text_structure.xml 301 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i wicemarszałek Zenon Kliszko.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Bronisława Owsianika i Stanisława Kwirynowicza.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Kwirynowicz.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Protokół 39 posiedzenia Sejmu uważam za przynęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na bieżącym posiedzeniu: Ajnenkiel Eugeniusz, Aleksandrowicz Aleksander, Arendarski Roman, Bednarowicz Stanisław, Bogusławski Mieczysław, Bonowicz Jan, Dąbrowski Witold, Doliwa Janina, Drobner Bolesław, Garstecki Zygmunt, Horowski Zygmunt, Jerzyk Emil, Jóźwiak Tadeusz, Kumor Łukasz, Łubieński Konstanty, Machejek Władysław, Malinowski Tomasz, Małecki Leonard, Marchlik Marian, Mirek Jan, Nędza-Kubiniec Stanisław, Osmańczyk Edmund, Polski Jan, Porzuczek Mieczysław, Sabik Jan, Stuczyński Edmund, Szczepański Jan, Topczewski Leopold, Wasilkowska Zofia, Zastawny Józef.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu proponuje uzupełnienie porządku dziennego przez dodanie jeszcze jednego punktu, z kolei dziewiątego, o następującym brzmieniu: „Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o funduszu zakładowym w przedsiębiorstwach państwowych (druk nr 291)”.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia pragnie kto z Obywateli Posłów zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Wobec tego mogę uważać, że Sejm zatwierdził porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu wraz ze zmianą.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o projekcie ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1959 (druki nr 272 i 278).</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">W zastępstwie chorego posła Eugeniusza Ajnenkiela sprawozdanie przedstawi poseł Józef Spychalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefSpychalski">Wysoki Sejmie! Wniesiony pod obrady Izby projekt zmiany ustawy budżetowej na rok 1959 zawiera upoważnienie dla Ministra Finansów do przeznaczenia części nadwyżki budżetowej na pokrycie zwiększonych wypłat z tytułu rent oraz wydatków na zakup leków dla ubezpieczonych. Faktyczne potrzeby przekraczają bowiem kredyty objęte ustawą budżetową.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefSpychalski">Zgodnie z przepisami prawa budżetowego zmiany pierwotnych założeń, o ile powodują konieczność dofinansowania niektórych zadań, powinny być realizowane bądź w drodze przeniesień kredytów w obrębie budżetu — nie naruszając jego globalnej kwoty — bądź też pokryte z nadwyżki budżetowej na podstawie upoważnień udzielonych rządowi przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefSpychalski">Z przedłożonego projektu ustawy wynika, że rząd nie widzi możliwości dokonania wewnętrznych przeniesień w obrębie budżetu, proponuje przeto przeznaczenie części nadwyżki budżetowej na dofinansowanie wydatków na renty i zakup leków.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefSpychalski">Według oceny podanej w uzasadnieniu do projektu ustawy chodzi tu o kwotę 400 mln zł, w tym 200 mln zł na renty i 200 mln zł na leki.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefSpychalski">W obu wypadkach przydzielenie dodatkowych środków finansowych umotywowane jest koniecznością zwiększenia świadczeń na rzecz ludności, a mianowicie — w zakresie rent poprzez likwidację zaległości w rozpatrywaniu wniosków, a w zakresie leków poprzez rozszerzenie ilości korzystających oraz dostarczenie leków wyższej jakości. Każdemu z tych zagadnień poświęcę kilka słów.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefSpychalski">Wydatki budżetowe na renty wypłacane przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej wynosiły: w roku 1956 — 3.603 mln zł, w roku 1957 — 4.936 mln zł, w roku 1958 — 6.295 mln zł, w roku 1959 — według ustawy budżetowej wynosić miały 8.939 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefSpychalski">Tak więc ustawa budżetowa na rok 1959 przewiduje w wydatkach na renty z powszechnego zaopatrzenia emerytalnego prawie 9 miliardów złotych, zakładając między innymi, że pobierać je będzie przeciętnie około 1 miliona obywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefSpychalski">Pamiętamy wszyscy gorące dyskusje nad projektem nowelizacji przepisów emerytalnych i likwidacji tak zwanego starego portfelu rent na wiosennej sesji sejmowej w roku ubiegłym. Komisje sejmowe wraz z przedstawicielami rządu obliczały wtedy przewidywane zmiany w strukturze i ilości rent w związku z likwidacją starego portfelu i wprowadzeniem zasady pobierania renty pod warunkiem rezygnacji z pracy, dającej zarobek wyższy niż 500 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefSpychalski">Podkreślano przy tym często w dyskusjach, iż należy liczyć się raczej z rezygnacją z renty, a nie z pracy w tych wszystkich wypadkach, gdy siły fizyczne i dobre warunki płacy stwarzają pracownikowi korzystniejsze warunki niż renta.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JózefSpychalski">Tymczasem życie wykazało znacznie większy od przewidywanego wzrost rent w 1958 r. jak i w pierwszych miesiącach 1959 r. Okazało się zatem, że kalkulacje przeprowadzone w okresie przeliczania rent nie mogły być i nie były dokładne. Według aktualnej oceny przewiduje się, że do końca roku 1959 faktyczna liczba rencistów wyniesie 1.192 tys., to jest o 137 tysięcy osób więcej niż pierwotnie przewidywano.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JózefSpychalski">Nie bez wpływu na zwiększenie liczby rent była podjęta przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej akcja likwidacji zaległości w opracowaniu wniosków rentowych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JózefSpychalski">Stan zaległości na 31 grudnia 1958 r. wynosił 55.900 wniosków, a na 31 sierpnia 1959 r. — 25.600 wniosków przy miesięcznym wpływie około 17.300 wniosków. Zaległości wynoszą zatem sumę półtoramiesięcznego wpływu i dotyczą w zasadzie wniosków, które czekają na usunięcie braków formalnych (uzupełnienie dokumentów itp.). Tyle więc słów wyjaśnień co do sumy 200 mln zł i zwiększenia wydatków budżetowych na renty.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JózefSpychalski">Przechodzę teraz do wydatków związanych z lekami.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JózefSpychalski">Wydatki na leki dla ubezpieczonych wzrastają w budżecie państwa w sposób bardzo szybki. Przytoczę parę liczb, jak kształtowały się one w budżetach od 1955 r.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JózefSpychalski">I tak: w roku 1955 wynosiły te wydatki 740 mln zł, w roku 1956 — 948 mln zł, w roku 1957 — 1.175 mln zł, w roku 1958 — 1.306 mln zł, a w roku 1959 według planu — 1.377 mln zł, przewiduje się natomiast, że w okresie wykonywania budżetu wydatkowanych zostanie blisko 1.600 mln zł. Wynika stąd, że wydatki w ostatnich trzech latach wzrosły o 50%, a w ciągu pięciu lat podniosły się o ponad 100%.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JózefSpychalski">Tak gwałtowny wzrost wydatków uzasadniony jest przyczynami obiektywnymi, jak okresowym nasileniem chorób, np. epidemia grypy w tym roku, a także wzrostem liczby korzystających ze świadczeń, szerszym udostępnieniem pomocy lekarskiej poprzez rozwój sieci przychodni i ambulatoriów, wprowadzeniem do lekospisu nowych, skuteczniejszych, lecz kosztowniejszych leków i wreszcie wprowadzaniem na coraz szerszą skalę nowoczesnych metod leczenia. Wszystkie te czynniki świadczą o poprawie warunków leczenia, ale — rzecz jasna — powodują z kolei zwiększenie nakładów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JózefSpychalski">Przy rozpatrywaniu projektu ustawy przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów zwrócono uwagę na konieczność walki z marnotrawstwem oraz na potrzebę kontroli zużycia leków. Komisja postanowiła zaapelować do Ministra Zdrowia o opracowanie odpowiednich aktów prawnych, zwiększających odpowiedzialność lekarzy za właściwą dokumentację wydatków na leki w powiązaniu z dokumentacją leczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JózefSpychalski">Dotychczasowy przebieg wykonania budżetu oraz ocena jego kształtowania się do końca bieżącego roku wskazują, że planowana nadwyżka będzie osiągnięta i że można ją wobec tego przeznaczyć na udzielenie dodatkowych kredytów zarówno na renty, jak i na leki.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JózefSpychalski">Niezbędność potrzeb wymagających dofinansowania i realność źródeł pokrycia zezwala na postawienie wniosku o przyjęcie projektu jako ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JózefSpychalski">W imieniu Komisji Planu Gospodarczego. Budżetu i Finansów proszę zatem Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy, której treść zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 272, wraz z poprawką wniesioną na posiedzeniu Komisji, a uwidocznioną w druku sejmowym nr 278.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JózefSpychalski">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JózefSpychalski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JózefSpychalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JózefSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 1959 wraz z poprawką Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JózefSpychalski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JózefSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JózefSpychalski">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JózefSpychalski">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy budżetowej na rok 1959.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JózefSpychalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie ustawy o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych w 1959 r. (druki nr 273 i 279).</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JózefSpychalski">Głos ma sprawozdawca poseł Stanisław Kwirynowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoka Izbo! W imieniu sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów pragnę przedstawić projekt ustawy o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych w 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławKwirynowicz">Projekt ten przewiduje:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławKwirynowicz">— po pierwsze — zwiększenie kredytów budżetowych o kwotę 2.796.847 tys. zł na sfinansowanie dodatkowych nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej,</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławKwirynowicz">— po drugie — zwiększenie kredytów budżetowych o kwotę 260 mln zł na dotację dla budżetów terenowych w celu wyrównania zmniejszonych dochodów tych budżetów w wyniku wprowadzenia na Ziemiach Zachodnich ulg w podatku gruntowym dla zwiększenia nakładów inwestycyjnych w rolnictwie,</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławKwirynowicz">— po trzecie — zwiększenie kredytów budżetowych o kwotę 220 mln zł z przeznaczeniem na pobudzenie eksportu, szczególnie w zakresie maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławKwirynowicz">Jak z powyższego wynika, punkt ciężkości projektu ustawy leży w sfinansowaniu przekroczonych — w stosunku do założeń Narodowego Planu Gospodarczego — nakładów inwestycyjnych na gospodarkę narodową.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławKwirynowicz">Wydaje się przeto uzasadnione i celowe poddanie głębszej analizie dotychczasowej realizacji procesu inwestycyjnego, jako jednego z zasadniczych elementów Narodowego Planu Gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławKwirynowicz">Najpierw kilka liczb:</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławKwirynowicz">Według Narodowego Planu Gospodarczego nakłady inwestycyjne w gospodarce narodowej wynosiły ogółem 78.621 mln zł, w tym nakłady na roboty budowlano-montażowe — 50.529 mln zł, nakłady na zakup maszyn i urządzeń — 23.482 mln zł i inne nakłady — 4.610 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławKwirynowicz">W ciągu 1959 r. ogólne nakłady inwestycyjne zostały przez rząd powiększone o kwotę 2.756 mln zł. Znaczna większość decyzji rządu w sprawie powiększenia nakładów inwestycyjnych dotyczyła inwestycji produkcyjnych i miała na celu przyspieszenie terminów oddawania inwestycji do użytku oraz lepszego przygotowania frontu robót dla następnego planu 5-letniego. Niezależnie jednak od tego, w wyniku wypracowania własnych środków przez jednostki uspołecznione państwowe i spółdzielcze oraz rady narodowe, nastąpił dodatkowy przyrost środków inwestycyjnych na inwestycje zdecentralizowane, co w sumie powiększyło limit inwestycyjny w przewidywanym wykonaniu na koniec roku do kwoty 82.877 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławKwirynowicz">Realizacja tego zwiększonego planu do końca czerwca bieżącego roku przebiegała pomyślnie. Inwestycje scentralizowane wykonano w przeszło 41%, a zdecentralizowane w przeszło 40%. Pozytywne wskaźniki osiągnięte zostały także w następnych miesiącach. Według przewidywań umożliwi to wykonanie inwestycji o przeszło 4.200 mln zł powyżej przyjętych założeń Narodowego Planu Gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławKwirynowicz">Trzeba jednak pokreślić, że w ciągu drugiego półrocza — zwłaszcza w lipcu i w sierpniu — nastąpiło osłabienie tempa realizacji planu inwestycyjnego. Fakt ten spowodowany został przede wszystkim trudnościami materiałowymi. Szczególnie odczuwało się brak takich materiałów, jak kable, stal, cement.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławKwirynowicz">Wysokie tempo realizacji inwestycji w pierwszym półroczu nie miało-więc pokrycia w bieżących dostawach materiałów budowlanych. Z innych zjawisk ujemnych należy wskazać na zbytnie rozszerzenie frontu robót budowlanych, dekoncentrację nakładów inwestycyjnych, niedostateczne przygotowanie inwestycji od strony dokumentacji projektowo-kosztorysowej, wprowadzenie do planu nowych pozycji przy jednoczesnym niewykonywaniu planowanych zamierzeń pierwotnych.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławKwirynowicz">Nie zwrócono także uwagi, że oprócz decyzji rządu o zwiększeniu nakładów inwestycyjnych podobne decyzje, dotyczące realizacji nowych inwestycji, podjęły — jak już wspomniałem — rady narodowe i uspołecznione zakłady pracy w oparciu o środki własne.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StanisławKwirynowicz">Wcześniejsze spostrzeżenie tego faktu pozwoliłoby na szybsze podjęcie kroków zapobiegających powstaniu zarysowanych trudności.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#StanisławKwirynowicz">Należy jednak podkreślić, że zwiększenie planu inwestycyjnego wiąże się z koniecznością wzmagania wysiłku inwestycyjnego i przygotowywania frontu robót inwestycyjnych dla następnego okresu pięcioletniego. Wciąż jeszcze zwraca uwagę fakt, że mimo przekroczenia nakładów inwestycyjnych brutto — udział inwestycji netto w dochodzie narodowym w latach 1956–1958 jest niższy od udziału założonego w planie 5-letnim. W roku 1959 przewiduje się osiągnięcie udziału netto w dochodzie narodowym na poziomie przewidzianym założeniami planu 5-letniego, to jest w wysokości 15,4%. W porównaniu z rokiem poprzednim oznacza to wzrost o 1,3%.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#StanisławKwirynowicz">Powszechnie wiadomo także, że występuje u nas zbyt długi cykl inwestycyjny, powodujący opóźnienie tempa przyrostu produkcji od nowych inwestycji przy jednoczesnym olbrzymim zaangażowaniu środków w rozpoczętych robotach.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#StanisławKwirynowicz">Według danych Banku Inwestycyjnego do końca 1958 r. na budowę rozpoczętych i nie zakończonych jeszcze obiektów inwestycyjnych wydano około 100 mld zł. Natomiast dla rozpoczęcia pełnej eksploatacji w tych obiektach trzeba wydatkować dalsze 150 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#StanisławKwirynowicz">Przytaczając powyższe dane z artykułu Michała Malickiego, ogłoszonego w nr 9 „Gospodarki Planowej” — pragnę zwrócić uwagą Wysokiej Izby na olbrzymie możliwości zwiększenia produkcji towarowej, a przez to i dochodu narodowego, jakie traci gospodarka narodowa w wyniku przedłużania się cyklu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#StanisławKwirynowicz">Biorąc to wszystko pod uwagę Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów aprobowała dokonane przez rząd zwiększenie limitów inwestycyjnych i projektowane ich nakrycie z nadwyżki budżetowej za rok 1959, jakkolwiek w świetle dotychczasowych danych będzie to stanowiło dodatkowe obciążenie dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#StanisławKwirynowicz">Doświadczenia tegoroczne z odcinka frontu inwestycyjnego uzasadniają jednakże postawienie kilku zasadniczych postulatów na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#StanisławKwirynowicz">Po pierwsze — niezależnie od konieczności i potrzeb utrzymania nakładów inwestycyjnych na wysokim poziomie wydaje się konieczne zachowanie wyjątkowej ostrożności w polityce inwestycyjnej roku przyszłego. Szczególnego znaczenia nabiera przy tym zagadnienie koncentracji inwestycji i ustalenie właściwej proporcji między inwestycjami nowo rozpoczętymi a kontynuowanymi.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#StanisławKwirynowicz">Po drugie — sprawą niezmiernie ważna staje się wyposażenie nowo powstałych obiektów w maszyny i urządzenia nawet kosztem zmniejszenia robót budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#StanisławKwirynowicz">Po trzecie — z uwagi na dwutorowość źródeł finansowania inwestycji należy dążyć do opanowania źródeł tworzenia się tych środków w celu niedopuszczenia do nadmiernego wzrostu nakładów inwestycyjnych w stosunku do możliwości materiałowych.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#StanisławKwirynowicz">Po czwarte — zagadnieniem pierwszoplanowym staje się sprawa zależności i właściwego powiązania pomiędzy planem nakładów inwestycyjnych a realizacja programów rzeczowych. Zdarza się bowiem dość często, że nakłady inwestycyjne są wykonywane, a nawet przekraczane, natomiast przyrost efektów produkcyjnych i usługowych nie jest osiągany.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#StanisławKwirynowicz">Jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy są podwyżki cen stosowane przez wykonawców lub dostawców dóbr inwestycyjnych w stosunku do inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#StanisławKwirynowicz">Wysoki Sejmie! Przedstawiony projekt ustawy o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych w 1959 roku jest dalszym ogniwem niezmiernie słusznej w naszych warunkach zasady preferencji inwestycji produkcyjnych. Nie wydaje mi się celowe omawianie poszczególnych pozycji dokonanych zwiększeń. Dokładne dane zawiera załącznik do projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#StanisławKwirynowicz">Chciałbym tylko zwrócić uwagę Obywateli Posłów, że w ramach planu centralnego poważny wzrost nakładów inwestycyjnych przypada na:</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#StanisławKwirynowicz">1) przemysł ciężki — z przeznaczeniem na dofinansowanie przemysłu metali nieżelaznych i przemysłu maszynowego, rozbudowę Huty Lenina, pokrycie dostaw maszyn i urządzeń ze Stanów Zjednoczonych i inne ważne potrzeby produkcyjne,</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#StanisławKwirynowicz">2) górnictwo i energetykę — z przeznaczeniem na dofinansowanie budowy elektrowni, zagospodarowanie nowych pól gazowych, zakup maszyn i urządzeń,</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#StanisławKwirynowicz">3) przemysł chemiczny — z przeznaczeniem na dofinansowanie prac przygotowawczych do budowy VI rafinerii, budowę rurociągu wschód-zachód,</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#StanisławKwirynowicz">4) budownictwo i przemysł materiałów budowlanych — z przeznaczeniem na zakup sprzętu zwiększającego stopień mechanizacji robót oraz na zakup środków transportowych,</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#StanisławKwirynowicz">5) komunikację — z przeznaczeniem na zakup taboru kolejowego i lotniczego oraz likwidację szkód powodziowych w województwie krakowskim,</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#StanisławKwirynowicz">6) przemysł spożywczy — z przeznaczeniem na zakup maszyn i urządzeń oraz środków transportowych, rozbudowę bazy dla tuczu przemysłowego, dofinansowanie przemysłu mięsnego, cukierniczego, jajczarsko-drobiarskiego i słodowniczego,</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#StanisławKwirynowicz">7) przemysł lekki — z przeznaczeniem na przyzakładowe budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#StanisławKwirynowicz">W zakresie planu terenowego zwiększenia nakładów inwestycyjnych w ważniejszych pozycjach obejmują zagospodarowanie Bieszczad, roboty związane z porządkowaniem Warszawy, rozbudowę Szczecina, budownictwo mieszkaniowe dla ludności Sosnowca, zakup sprzętu medycznego.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#StanisławKwirynowicz">Oceniając pozytywnie pod względem merytorycznym omawiany projekt ustawy — zwłaszcza w aspekcie ekonomicznych funkcji inwestycji dla całokształtu gospodarki narodowej — Komisja wnioskuje równocześnie wprowadzenie wielu zmian redakcyjnych o charakterze formalno-prawnym.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#StanisławKwirynowicz">Poprawki te, wyszczególnione w druku sejmowym nr 279, mają na celu nadanie ustawie pełniejszej i właściwszej konstrukcji prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#StanisławKwirynowicz">W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów stawiam wniosek o uchwalenie przez Wysoką Izbę projektu ustawy o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych w 1959 roku wraz ze zgłoszonymi poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych W. 1959 roku wraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o sfinansowaniu zwiększonych nakładów inwestycyjnych w 1959 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o zwalczaniu alkoholizmu (druki nr 269 i 284).</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Alicja Musiałowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AlicjaMusiałowa">Wysoki Sejmie! Omawiany dziś projekt ustawy o zwalczaniu alkoholizmu jest jedną z tych ustaw, która ze względu na szerokie zainteresowanie opinii publicznej, masowe wypowiedzi wielu naszych wyborców na spotkaniach z posłami, przepojone troską liczne głosy prasy codziennej i periodyków, organizacji i stowarzyszeń, różnorodnych środowisk fachowych — nabrała charakteru faktycznego tworu ogólno-społecznego. Dotyczy ona bolesnego i złożonego problemu ó tragicznych często skutkach dla jednostki, rodziny i społeczeństwa. Nadużywanie napojów alkoholowych nie jest zjawiskiem tylko polskim, występuje w wielu krajach Europy i Ameryki. Jego socjologiczne i psychologiczne przyczyny są złożone i niełatwe do ustalenia i zwalczenia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AlicjaMusiałowa">Większość krajów Europy i Ameryka posiadają wyższe niż Polska spożycie na głowę ludności w przeliczeniu na 100-procentowy spirytus i to z tendencją zwyżkową w ciągu lat ostatnich, o czym świadczą chociażby dane z Niemieckiej Republiki Federalnej: z 3,84 litra w 1951 r. do 6,10 litra w 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AlicjaMusiałowa">Jednakże w naszym kraju alkoholizm i jego skutki mają szczególny charakter. W większości wypadków picie napojów alkoholowych nie wynika u nas ze zwyczajnego uzupełniania posiłków szklanką wina. Znacznie mniejsza liczba osób niż w innych krajach używa w Polsce stale alkoholu, ale dotyczy to napojów o znacznie większym stężeniu i ma często charakter pijacki. Pociąga to oczywiście za sobą wszystkie ujemne konsekwencje dla zdrowia alkoholika, dla jego współżycia rodzinnego, dla wyników jego pracy i dyscypliny społecznej. Nie istnieją dotychczas ani u nas, ani gdzie indziej statystyki obrazujące całokształt strat społecznych i gospodarczych, wynikających z nadmiernego spożycia alkoholu. Są jednak przyczynki i dane pozwalające na ilustrację rozmiaru i charakteru strat.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AlicjaMusiałowa">We Francji do niedawna alkohol zabijał więcej ofiar niż gruźlica. Według francuskiej Akademii Medycyny 14.176 Francuzów zmarło w 1956 r. na marskość wątroby, podczas gdy gruźlica spowodowała w tymże roku 12.700 zgonów.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AlicjaMusiałowa">W NRF dokonano próby obliczem a wydatków opieki społecznej na zasiłki dla rodziny alkoholika niezdolnego do pracy. Wydatek ten na typową 5-osobową rodzinę wynosi około 6 tys. marek rocznie.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AlicjaMusiałowa">Według danych z naszego czasopisma „Nowa Wieś” kilkuset odpowiadających doniosło między innymi o zaobserwowanych przez siebie w 1958 r. następujących skutkach pijaństwa: 325 wypadków śmierci (w tym 165 w wyniku bójek), 1.738 rannych i poważnie okaleczonych (1.196 osób w wyniku bójek). W pożarach spowodowanych alkoholem spłonęło 289 domów mieszkalnych i 1.521 stodół i obór. W wypadkach drogowych rozbito lub uszkodzono 1.946 pojazdów mechanicznych i konnych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AlicjaMusiałowa">Prezes Sądu Wojewódzkiego w Białymstoku stwierdza, iż pośród spraw, które w ubiegłym roku wpłynęły do tego Sądu, 75% zabójstw, 92% bójek i 89% wypadków drogowych nastąpiło na skutek nadużywania alkoholu. Jako przyczynek do sprawy kosztów alkoholizmu może służyć typowy fakt, że jeden z uczestników bójek na skutek ciężkich uszkodzeń ciała 4 tygodnie przebywał w szpitalu i następnie na 6 tygodni miał zwolnienie lekarskie.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#AlicjaMusiałowa">Statystyka sądów warszawskich wykazuje, że alkohol jest głównym źródłem prawie 25% ogólnej ilości przestępstw popełnionych w stolicy. Alkohol jest przyczyną około 90% przestępstw przeciwko władzom i urzędom i większości spraw o bardzo ciężkie i ciężkie uszkodzenie ciała, wypadków drogowych i tzw. spraw rodzinnych. Ponad 50% kierowców sprawców wypadków drogowych było nietrzeźwych w czasie jazdy.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#AlicjaMusiałowa">Corocznie około 20 tys. mieszkańców stolicy dotkliwie cierpi na skutek pijaństwa i alkoholizmu. Są to członkowie rodzin alkoholików, przechodnie, przewożeni pasażerowie, którzy doznają trwałego kalectwa, a nierzadko giną w wypadku.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#AlicjaMusiałowa">W żadnym zestawieniu me można ująć tysięcy tragedii rodzin alkoholików maltretowanych i często pozbawionych elementarnych środków utrzymania. Ogromna liczba listów napływających do prasy i radia i tysiące kobiet przychodzących do poradni prawno-społecznej Ligi Kobiet pokazują dramat rodziny, której jeden z członków, a często głowa rodziny, niszczą życie rodziny przez straszliwy nałóg niszcząc równocześnie życie własne i życie swego otoczenia.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#AlicjaMusiałowa">Od wielu lat, przy pełnym poparciu partii i rządu, toczy się w naszym kraju walka przeciwko temu złu, którego korzenie w niemałym stopniu są związane z przeżyciami z okresu hitlerowskiej okupacji. W 1956 r. Sejm uchwalił dotychczas obowiązującą ustawę antyalkoholową. W ubiegłym roku rząd powołał stałą Komisję Rady Ministrów do Spraw Walki z Alkoholizmem, która opracować długofalowy program oparty na powiązaniu zespołu środków ekonomicznych, zdrowotnych, profilaktyczno-socjalnych i administracyjnych. W listopadzie 1958 roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów podjął uchwałę zawierającą rozwinięty program walki z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#AlicjaMusiałowa">Uchwała ta przewiduje między innymi systematyczne zmniejszanie ilości spirytusu dostarczanego na rynek oraz obnażenie zawartości alkoholu w dostarczanych na rynek wewnętrzny napojach.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#AlicjaMusiałowa">Zgodnie z tym na rok 1960 Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu nie przewiduje produkcji win wzmocnionych, a podobny postulat wysunięty został również pod adresem zakładów podległych Komitetowi Drobnej Wytwórczości. Dezyderat taki uchwalony został między innymi również w czasie obecnej dyskusji przez obie połączone Komisje Pracy i Spraw Socjalnych i Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#AlicjaMusiałowa">W zakresie leczenia nałogowych alkoholików przewiduje się zwiększenie ilości poradni przeciwalkoholowych, których obecnie mamy około 250, a do końca 1961 r. ma być poradnia w każdym powiecie.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#AlicjaMusiałowa">W roku ubiegłym utworzono leczniczy zakład odwykowy dla alkoholików w Głazie. W latach 1960–1965 przewiduje się budowę wydziałów odwykowych w szpitalach na 2.000 łóżek. Prowadzi się doszkalani lekarzy pracujących w otwartym i zamkniętym lecznictwie przeciwalkoholowym.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#AlicjaMusiałowa">W ciągu ostatnich lat uruchomionych zostało 14 izb wytrzeźwień w większych miastach całego kraju. Wyrazem kompleksowej działalności profilaktycznej podjętej przez rząd jest między innymi powołanie instytucji opiekunów społecznych, których zadaniem jest docierani z różnymi formami pomocy do rodzin znajdujących się w szczególnych trudnościach życiowych, a więc między innymi do rodzin alkoholików.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#AlicjaMusiałowa">Ministerstwo Oświaty wprowadziło zgodnie z uchwałą rządu w programach nauczania szkół zawodowych i ogólnokształcących zagadnienie alkoholizmu i walki z nim. Umocniona została w ostatnim okresie pozycja Głównego Komitetu Antyalkoholowego, który uchwałą Rady Ministrów otrzymał charakter instytucji wyższej użyteczności publicznej. Ożywiając swoją działalność Komitet stworzył między innymi komórkę badawczą, podejmującą analizę takich zagadnień, jak: szacunek skutków ekonomiczno-społecznych, wywołanych spożyciem alkoholu, rozmiary alkoholizmu wśród młodzieży, wyszukiwanie metod najbardziej skutecznej walki z alkoholizmem itd. Szerokiej pomocy udzielają w ostatnim okresie tej sprawie prasa i radio. Wydawane są również liczne ulotki i publikacje, organizowane wykłady, odczyty, kursy i wystawy.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#AlicjaMusiałowa">W 1958 r. Ministerstwo Finansów zorganizowało kontrolę typu akcyzowego w przedsiębiorstwach wyrabiających i przetwarzających spirytus poza gorzelniami rolniczymi, które mają kontrolę zorganizowaną w ramach Ministerstwa Rolnictwa. Przeciwdziała to w dużym stopniu przeciekom spirytusu przemysłowego na rynek.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#AlicjaMusiałowa">Odrębną dziedzinę stanowi zwalczanie bimbrownictwa. Realizacja uchwalonej w tym roku ustawy przeciw bimbrownictwu wskazuje na zwiększoną aktywność milicji, a także na sprzyjającą atmosferę społeczną, ułatwiającą wykrywanie punktów nielegalnego pędzenia alkoholu. Dane uzyskane z MO mówią o zmniejszającej się ilości takich punktów. Niewątpliwie wpłynęła na to między innymi obawa przed surowszymi sankcjami karnymi za to przestępstwo, przewidzianymi w nowej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#AlicjaMusiałowa">Jeśli idzie o sprzedaż rynkową spirytusu i wyrobów alkoholowych w przeliczeniu na 100-procentowy spirytus, to kształtowała się ona w 1958 r. następująco: spirytus, wódki czyste i gatunkowe — 74.346 tys. litrów, co oznacza w porównaniu do 1957 r. zmniejszenie o 7.267 tys. litrów, to jest o około 9,7%.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#AlicjaMusiałowa">Sprzedaż win, miodów pitnych oraz piwa w 1958 r. wyniosła: wina i miody pitne — 100.159 tys. litrów, piwo — 610.349 tys. litrów, co oznacza zwiększenie sprzedaży w porównaniu do 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#AlicjaMusiałowa">W pierwszym półroczu bieżącego roku w porównaniu do analogicznego okresu 1958 r. sytuacja nie uległa większym zmianom.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#AlicjaMusiałowa">Istnieje nierozerwalny związek pomiędzy walką z alkoholizmem a poziom dyscypliny społecznej i dyscypliny pracy. Wraz z podniesieniem dyscypliny spożycie alkoholu wykazuje tendencję malejącą; przy rozluźnianiu się natomiast tej dyscypliny spożycie alkoholu wzrasta. Dlatego też ostatnie posunięcia rządu, porządkujące i zaostrzające dyscyplinę w wielu dziedzinach życia, powinny wpłynąć miedzy innymi także hamująco na spożycie alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#AlicjaMusiałowa">Ogólnie biorąc, stwierdzamy niewątpliwie pewien postęp w dziedzinie walki z pijaństwem, ale ogromne i społeczne, ekonomiczne i kulturalne znaczenie tego zagadnienia, wymaga podjęcia dalszych, skutecznych kroków, czego wyrazem jest między innymi rządowy projekt ustawy o zwalczaniu alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#AlicjaMusiałowa">W uwagach zgłaszanych w związku z projektem ustawy wysuwane były niekiedy propozycje daleko idącego zaostrzania sankcji karnych. W niektórych wypowiedziach kładziono nacisk niemal wyłącznie na środki represyjne, uznając je za podstawową metodę zwalczania alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#AlicjaMusiałowa">Walka z alkoholizmem w naszych warunkach wymaga jednak, jak to pokazują choćby doświadczenia okresu ubiegłego, obok zwiększenia represji karnych również zastosowania różnorodnych środków gospodarczych, społecznych, a przede wszystkim wychowawczych. Uznając jednak, że stan prawny na odcinku walki z alkoholizmem nie jest zadowalający, na podstawie doświadczeń z realizacji poprzedniej ustawy wynikła konieczność wprowadzenia poważnych zmian w stosunku do jej postanowień.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#AlicjaMusiałowa">Przedłożony Sejmowi projekt nowej ustawy o zwalczaniu alkoholizmu wraz z poprawkami obu Komisji przyjmuje i powtarza sformułowania tych przepisów, które zdały w praktyce egzamin, jak również wprowadza szereg nowych postanowień, zmierzających w dwóch zasadniczych kierunkach: zwiększenia skuteczności walki z alkoholizmem i złagodzenia skutków alkoholizmu, szczególnie w stosunku do rodzin nałogowych alkoholików.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#AlicjaMusiałowa">Komisje Pracy i Spraw Socjalnych oraz Wymiaru Sprawiedliwości wprowadziły do projektu rządowego szereg poprawek, usiłując z jednej strony szczególnie uwypuklić w ustawie i odpowiednio zaostrzyć problemy najistotniejsze z punktu widzenia rodziny i społeczeństwa, z drugiej strony stworzyć takie normy prawne, które by postulując pewien sposób postępowania w zakresie spożywania napojów alkoholowych nie odbiegały w zasadzie od realnej możliwości ich przestrzegania i egzekwowania przez organy wymiaru sprawiedliwości i administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#AlicjaMusiałowa">Rządowy projekt ustawy uzupełniony został przez Komisie wstępem analogicznie do ustawy z roku 1956. Wprowadzenie wstępu wynikało z przeświadczenia Komisji o konieczności specjalnego podkreślenia już na początku ustawy istotnego i szczególnego społecznego jej charakteru.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#AlicjaMusiałowa">W toku dyskusji podkreślano między innymi, że nadużywanie napojów alkoholowych nie jest sprawą społecznie obojętną ze względu na ich szkodliwy wpływ na zdrowie, pracę, życie rodzinne i dobrobyt ludności, a także dla zabezpieczenia przed wzrostem przestępczości. Nie może więc być czysto osobistą sprawą jednostki.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#AlicjaMusiałowa">Ustawa w niektórych wypadkach ingeruje w sprawy osobiste człowieka tak dalece, że poddaje go nawet między innymi przymusowemu leczeniu lub też odmawia mu w pewnych wypadkach prawa spożywania nabytych za własne środki napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#AlicjaMusiałowa">W artykułach 1, 2, 3 i 4 projekt ustawy wraz z poprawkami Komisji rozszerza ilość miejsc, w których lub w pobliżu których niedozwolona jest w ogóle sprzedaż alkoholu lub sprzedaż napojów o mocy powyżej 4,5%. Objęte tymi zakazami zostaną obecnie między innymi lokale zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, zakłady służące bezpośrednio ruchowi środków komunikacji, zakłady pracy, hotele robotnicze, stołówki i bufety przy zakładach pracy, lokale i miejsca przeznaczone do ćwiczeń sportowych i lokale klubów sportowych, sklepy czynne w godzinach nocnych i wiele innych instytucji o szczególnym charakterze społecznym. Zakazana będzie sprzedaż alkoholu w pobliżu dworców, większych zakładów przemysłowych, szkół, koszar, stadionów, szpitali, sanatoriów i innych urządzeń masowego skupiania się ludności.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#AlicjaMusiałowa">Nowym przepisem jest zakaz sprzedaży na kredyt lub pod zastaw, co ma miejsce przede wszystkim w prywatnych restauracjach.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#AlicjaMusiałowa">Wychodząc z założenia, że sieć punktów handlowych i gastronomicznych sprzedających alkohol ma niemałe znaczenie dla zwalczania nadużyć w spożywaniu alkoholu, Komisje rozszerzyły delegacje dla Ministra Handlu Wewnętrznego do ustalenia organów władnych do wydawania koncesji o współudział Ministra Pracy i Opieki Społecznej, jako Przewodniczącego Komisji Rady Ministrów, powołanej do koordynowania walki z alkoholizmem, dając przy tym wyraźną dyrektywę ustawową, że idzie w tym wypadku o zapobieganie istnieniu nadmiernej ilości punktów sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#AlicjaMusiałowa">Znaczne uprawnienia nowa ustawa daje radom narodowym, nakładając na nie obowiązek aktywnej działalności w tym zakresie. Ustawa upoważnia rady narodowe do limitowania sprzedaży alkoholu w dni wypłat, dni targowe i dni wolne od pracy. Ponadto uwzględniając stopniowe i realne postępy w naszej kompleksowo rozwiniętej walce z alkoholizmem, tam gdzie istnieją odpowiednie możliwości terenu i właściwa postawa ludności ustawa w art. 7 § 3 upoważnia rady powiatowe (miejskie) po zasięgnięciu opinii lub na wniosek rady niższego szczebla do wprowadzenia zakazów dalej idących, aż do prohibicyjnych. W tym wypadku rady narodowe są zobowiązane również zasięgać opinii większych zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#AlicjaMusiałowa">Jest to niewątpliwie perspektywa, którą musi sobie każdy teren wypracować swą aktywnością i bezpośrednim wkładem w walkę z alkoholizmem. Wbrew bowiem niektórym głosom, kierującym się niewątpliwie najlepszą wolą i najszlachetniejszą intencją, postulującym jak najszersze stosowanie prohibicji, Komisja Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisja Wymiaru Sprawiedliwości stały słusznie na stanowisku, że ustawa, jeśli ma przynieść faktyczne polepszenie stanu walki z alkoholizmem, nie może się oderwać od aktualnej sytuacji, a zatem powinna opierać się nie na utopijnych, lecz na realnych przesłankach i możliwościach.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#AlicjaMusiałowa">Komisje zdawały sobie sprawę na podstawie poważnych doświadczeń w naszym kraju jak i wieloletnich doświadczeń w innych krajach Europy, a szczególnie Ameryki, że administracyjne wprowadzenie zakazów prohibicyjnych wiąże się nierozerwalnie z szeregiem faktów ujemnych, plagami bimbrownictwa, spekulacji itd. Mogą jednak zaistnieć na określonych terenach konkretne sytuacje zarówno w sensie dodatnim — osiągnięty poziom dyscypliny społecznej, moralnej, ogólna atmosfera antyalkoholowa, lub natury ujemnej — szczególny rozwój pijaństwa i chuligaństwa. Wtedy korzystano ze wspomnianego art. 7 § 3 może być celowe, aktualne, a nawet konieczne.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#AlicjaMusiałowa">Główna jednak i realna linia przewodnia omawianej dziś ustawy — to stopniowe i systematyczne ograniczanie sprzedaży i spożycia alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#AlicjaMusiałowa">Szerokie możliwości, jakie stwarza nowa ustawa dla różnych form ograniczania sprzedaży alkoholu, mogą i powinny być wykorzystane przez rady narodowe. Wśród licznych postulatów zgłaszanych w tej dziedzinie zwracają między innymi uwagę głosy domagające się wycofania sprzedaży alkoholu w godzinach obiadowych z tych zakładów gastronomicznych, które wydają popularne obiady. Jest to żądanie chyba ze wszech miar uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#AlicjaMusiałowa">Obok walki z szerzącym się pijaństwem niezmiernej wagi problemem jest leczenie ludzi, którzy już pozostają pod wpływem nałogu. Jest to sprawa niezmiernie trudna, ale jest wyrazem postępowej idei walki o przywrócenie rodzinie i społeczeństwu pełnej wartości człowieka, który uległ zgubnemu nałogowi.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#AlicjaMusiałowa">Nowa ustawa szczegółowo omawia sprawę przymusowego leczenia alkoholików. Poprawki obu Komisji szły w tym kierunku, że wnioskowanie o leczeniu jak również decyzja o zakończeniu leczenia były zastrzeżone dla organów służby zdrowia. Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę charakter przymusowego leczenia w zakładzie zamkniętym, co powoduje pozbawienie obywatela wolności, Komisje stały na stanowisku, że ustawa winna upoważnić sąd do podejmowania odpowiednich decyzji w postępowaniu niespornym.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#AlicjaMusiałowa">Jedną ze szczególnie poruszających opinię spraw jest kwestia zastosowania pracy w zakładach lecznictwa zamkniętego. Komisje uzyskały przyrzeczenie przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej dotyczące opracowania odpowiednich regulaminów, uwzględniających zarówno udział leczonych alkoholików w pracy, jak i zasady wynagradzania za tę pracę. Zgodnie z tym przyrzeczeniem z uzyskanego wynagrodzenia częściowo pokrywane byłyby koszty utrzymania i leczenia alkoholika, a część wynagrodzenia byłaby przeznaczona na utrzymanie rodziny.</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#AlicjaMusiałowa">Ponad niewątpliwy dramat człowieka, który popadłszy w sidła nałogu nie może, a czasem już i nie chce się z niego wydobyć, wyrastają tragedie rodzin, a przede wszystkim nieszczęśliwych żon i dzieci. Projekt ustawy dąży do rozwiązania tej sprawy w dwóch kierunkach: umożliwienia otrzymania zarobków alkoholika przez zaniedbywaną rodzinę z jednej strony, z drugiej strony — surowego karania tych, którzy w bestialski często sposób znęcają się pod wpływem alkoholu nad swoimi bliskimi, przy czym ofiarą ich brutalności padają nieraz dzieci.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#AlicjaMusiałowa">Art. 19 projektu rządowego umożliwia szerzej niż dotychczas organizacjom społecznym lub organom administracji państwowej występowanie o przekazywanie kwot zarobionych przez alkoholika do rąk żony lub osoby uprawnionej do otrzymywania alimentów. Ta możliwość zastąpienia w tym wypadku przed sądem rodziny, która częste z wielu względów nie może tego uczynić sama, ma ogromną społeczną wagę. Wydaje się również, że wprowadzona do tego artykułu poprawka Komisji o zastosowaniu terminu 14-dniowego dla załatwienia tej sprawy przez sąd stanowić winna istotną pomoc dla rodziny pozostającej często na skutek lekkomyślności ojca rodziny bez środków utrzymania. Z ubolewaniem stwierdzić należy, że dotychczas organizacje społeczne rzadko bardzo korzystały z istniejących już, choć węższych w tym zakresie, możliwości. Sadzę, że odpowiednie przepisy nowej ustawy winny być w całej rozciągłości wykorzystane przez organy administracji, a zwłaszcza opiekunów społecznych oraz związki zawodowe i Ligę Kobiet.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#AlicjaMusiałowa">Nowa ustawa wprowadza w art. 22 zaostrzenie sankcji za znęcanie się nad rodzina. Przepis ten usuwa dotychczasowe niejasności istniejące w analogicznym art. 10 poprzedniej ustawy przez zastąpienie słowa „moralne i fizyczne” sformułowaniem „moralne lub fizyczne”, określając jasno, że nawet jeden rodzaj znęcania się może być podstawą do pociągnięcia do odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#AlicjaMusiałowa">Poprawki Komisji nadały równocześnie rozszerzający charakter temu przepisowi, zastępując — być może z pewnym uszczerbkiem dla precyzji legislacyjnej, ale z niewątpliwą korzyścią dla życia — sformułowanie „w stanie nietrzeźwości” określeniem „pod wpływem alkoholu”. W ten sposób bowiem objęte zostały tym przepisem nie tylko wypadki znęcania się po upiciu, ale także wszelkie fakty moralnego lub fizycznego znęcania się dokonywane przez alkoholika pod wpływem jego nałogu, na przykład dla uzyskania pieniędzy na alkohol.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#AlicjaMusiałowa">Dotychczasowa praktyka w ściganiu przestępstw tego rodzaju wskazuje na pewne braki i dlatego chciałabym temu tematowi poświęcić nieco uwagi. Istnieje wyraźna dysproporcja pomiędzy ilością spraw skierowanych przez organy Milicji Obywatelskiej do prokuratury i sądów a ilością skazań. Świadczą o tym dane chociażby z jednego 1958 roku. Milicja Obywatelska skierowała w tym okresie z art. 10 dotychczasowej ustawy 9.378 spraw. Według zestawienia Ministerstwa Sprawiedliwości skazanych z tego artykułu w 1958 r. było ogółem 3.270, w tym na pozbawienie wolności do 6 miesięcy — 1.048, do roku — 1.936, do 2 lat — 266, ponad 2 lata — 20, w tym zawieszono wykonanie kary w 2.209 wypadkach, co stanowi 68% ogółu skazanych.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#AlicjaMusiałowa">Liczby te mówią przede wszystkim o bardzo wysokim procencie zawieszenia kary. Analiza, jaką w zakresie orzecznictwa tego rodzaju przeprowadziło Ministerstwo Sprawiedliwości, mówi, że wysoki procent zawieszania wynika przede wszystkim z obawy o pozbawienie rodziny środków utrzymania. Przy tym sądy uważają, że groźba wykonania kary w razie ponowienia przestępstwa działa dostatecznie odstraszająco. Uderza jednak niski wymiar kary, która w takich warunkach nie zawsze może działać odstraszająco.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#AlicjaMusiałowa">Równie wymowny jest fakt, że w czerwcu 1959 r. prokurator generalny uznał za konieczne w rozporządzeniu nr 8 zwrócić uwagę podległym sobie jednostkom, że wypadki fizycznego lub moralnego znęcania się alkoholików nad członkami ich rodzin nie zawsze spotykają się z represją karną. Rozporządzenie to zaleca wykorzystanie przez organy prokuratury wszystkich możliwości prawnych dla ścigania tęgo rodzaju przestępstw, a przede wszystkim dla ochrony dzieci alkoholików.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#AlicjaMusiałowa">Jednym z elementów dotychczasowej polityki karnej sądów w tej dziedzinie jest praktyka stosowania art. 49 kodeksu postępowania karnego o. znikomej szkodliwości społecznej czynu. Np. na ogólną ilość zbadanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości 629 spraw — w 54 wypadkach zapadły wyroki umarzające postępowanie na podstawie art. 49 kodeksu postępowania karnego. Główną przyczyną, dla której umorzono postępowanie, było pogodzenie się małżonków lub wycofanie skargi na skutek udzielenia przebaczenia.</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#AlicjaMusiałowa">Oczywiście, wskazuje to na wielką moralną i społeczną złożoność problemu i wymaga od organów sprawiedliwości szczególnie wnikliwego. rozpatrywania spraw i ferowania wyroków, aby wychowawcze oddziaływanie wysokich kar było korzystne, przy równoczesnym uwzględnieniu prób ratowania życia rodzinnego, jeśli to tylko jeszcze jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#AlicjaMusiałowa">Surowość ustawy nie obejmuje, oczywiście, wyłącznie znęcania się nad bliskimi. Art. 21 mówi, że stan nietrzeźwości stanowi okoliczność obciążającą w każdym wypadku przestępstwa. Jest to wyjście naprzeciw opinii publicznej, domagającej się nie tylko nieuznawania stanu nietrzeźwości jako powodu do łagodniejszego traktowania przestępcy, ale zdecydowanego zaostrzania w tym wypadku sankcji karnych. Jest rzeczą jasną, iż sąd weźmie całość sprawy pod uwagę i uwzględni również to, co przemawia na korzyść oskarżonego, nawet jeśli czyn przestępczy popełniony był w stanie nietrzeźwości, ale to bardzo daleko idące zaostrzenie wydaje się konieczne, zwłaszcza gdy ponad połowa przestępstw, jak o tym mówią dane z niedawnej narady prokuratorów, popełniana jest w Polsce w stanie nietrzeźwości.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#AlicjaMusiałowa">Ustawa wprowadza ponadto w art. 28 obowiązek trzeźwości zawodowej, karząc osoby, które w stanie nietrzeźwym podejmują czynności, mogące przy ich wykonywaniu w tym stanie narazić na szkodę zdrowie, życie ludzkie lub przynieść szkodę mieniu społecznemu.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#AlicjaMusiałowa">W art. 29 i 30 szczególnie surowo traktuje ustawa osoby prowadzące pojazdy mechaniczne w stanie nietrzeźwym, nawet jeśli nie doprowadziło to do wypadku.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#AlicjaMusiałowa">Komisje wprowadziły również jako art. 25 § 4 przepis dotyczący karalności osób spożywających alkohol w miejscach nielegalnego wyszynku, jak i przyniesiony przez siebie alkohol w zakładach gastronomicznych. Winno to ułatwić organom MO i PIH kontrolę nad realizacją wprowadzanych ograniczeń i walkę z nielegalnym wyszynkiem.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#AlicjaMusiałowa">Charakteryzując projekt ustawy wraz z poprawkami Komisji pragnę jeszcze zatrzymać się na dwóch niezmiernej wagi zagadnieniach, nierozłącznie zresztą ze sobą związanych: nad sprawą młodzieży i nad współdziałaniem całego społeczeństwa w realizacji tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#AlicjaMusiałowa">Kilka artykułów projektu — art 1 § 2 i art. 23 dotyczą nieletnich. Art. 1 zabrania podawania alkoholu nieletnim, a art. 23 szczególnie surowo karze za rozpijanie nieletnich. Wydaje się jednak, że główny ciężar walki z tak bolesnym dla nas wszystkich zjawiskiem, jakim jest upijanie się pewnej ilości młodych ludzi, spoczywa na całym społeczeństwie. Jest to złożony problem społeczno-wychowawczy. Myślę, że nikogo z tej trybuny nie trzeba przekonywać, jak szkodliwe skutki dla młodego organizmu i dla całej przyszłości młodego człowieka stanowi przedwczesne spożywanie alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#AlicjaMusiałowa">Wymaga to jednak nie tyle represji karnych, co szerokiego programu wychowawczego, którego realizację winni podjąć rodzice, nauczyciele, wychowawcy i całe społeczeństwo. Szczególna rola przypada w tej dziedzinie radom narodowym, organizacjom społecznym, a wśród nich — związkom zawodowym, organizacji kobiecej i organizacjom młodzieżowym.</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#AlicjaMusiałowa">Niemały wkład w wykonanie takiego programu mogą dać, jak to czyniły zresztą dotychczas, radio, prasa i telewizja. Współdziałanie społeczeństwa nie zamyka się oczywiście w trosce o przeciwdziałanie w szerzeniu się alkoholizmu wśród młodzieży. Wykonanie całej ustawy będzie możliwe tylko wtedy i przyniesie tylko wówczas pełne wyniki, jeśli zostaną zharmonizowane prawidłowo wszystkie środki działania: represje karne, nacisk administracyjny, realizacja programu wychowawczego, rozwijanie różnych form kulturalnego spędzenia czasu, a przede wszystkim zdecydowana postawa każdego obywatela zwracającego uwagę w wypadku dostrzeżonego łamania przepisów ustawy. Szersze i bardziej kompleksowe zwalczanie alkoholizmu prowadzone jest w interesie całego społeczeństwa. Dlatego też współdziałanie z poczynaniami partii i rządu w tej dziedzinie jest szczególnym obowiązkiem każdego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#AlicjaMusiałowa">Rozwiązywaniu tego trudnego zagadnienia towarzyszyć musi czujna opinia publiczna, kształtowana przez prasę i radio, przez wszystkie środki masowej propagandy, bez zgubnej pobłażliwości dla pijaków i ich ekscesów, ale i bez utopijnych postulatów abstynenckich, które nie pozwalają czasem tworzyć atmosfery surowego, ale rozsądnego i realnego potępiania nadużyć w spożywaniu alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#AlicjaMusiałowa">Wysoka Izbo! Jestem głęboko przekonana, że przedstawiony rządowy projekt ustawy wraz z poprawkami Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Wymiaru Sprawiedliwości stanowi poważny krok naprzód na drodze dalszego zwalczania alkoholizmu i jego skutków. Dlatego wnoszę, zgodnie z jednomyślnym postanowieniem obu Komisji, o uchwalenie projektu rządowego wraz z poprawkami wniesionymi przez połączone Komisje Pracy i Spraw Socjalnych i Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#AlicjaMusiałowa">Chciałabym jeszcze sprostować dwie pomyłki. Do druku nr 269, zawierającego rządowy projekt ustawy o zwalczaniu alkoholizmu, zakradł się błąd. Mianowicie w art. 18 § 3 w wierszu przedostatnim błędnie wydrukowano wyraz „lecznictwa” zamiast wyrazu „leczenia”.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#AlicjaMusiałowa">Również w druku nr 284, zawierającym sprawozdanie Komisji, w poprawce 7, zawierającej nowe brzmienie art. 7 § 3, wyraz „osiedlowej” należy zastąpić wyrazem „osiedla”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Niedzielskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławNiedzielski">Wysoki Sejmie! Dyskusji nad projektem ustawy, jak wspomniała posłanka Musiałowa, towarzyszyła dzielnie i wszechstronnie cała prawie nasza prasa od wielu, wielu miesięcy i ta codzienna, i tygodniki, jak również miesięczniki. Rozważano wszechstronnie problem wyjątkowej społecznej szkodliwości nadużywania alkoholu, szukano źródeł choroby, wskazywano środki zaradcze. Żniwem tego zdrowego, pożądanego i pożytecznego zainteresowania jest omawiany dziś w Sejmie projekt ustawy o zwalczaniu alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławNiedzielski">Zgadzając się całkowicie z wywodami sprawozdawcy Komisji chciałbym zatrzymać się nad niektórymi tylko aspektami omawianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#StanisławNiedzielski">Jest niewątpliwie faktem, że w ciągu ostatnich kilku lat — dzięki oparciu na poprzedniej ustawie antyalkoholowej z 1956 r. jak i na ustawie antybimbrowej oraz na słusznych posunięciach Ministra Handlu Wewnętrznego — uzyskaliśmy wiele osiągnięć w wielostronnej walce z alkoholizmem, osiągnięć, które cieszą, ale jeszcze nie uspokajają sumienia ani pomniejszają głębokiej troski. Problem bowiem nadużywania alkoholu nie stał się jeszcze w dostatecznej mierze sprawą powszechnego potępienia, niezwłocznej reakcji otoczenia, doraźnej ingerencji właściwych organów władzy i zdecydowanej postawy wszystkich organizacji społecznych. A to jest warunkiem istotnym dla skuteczności każdej ustawy, zwłaszcza ustawy o tak szczególnym charakterze społecznym, jak zwalczanie alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#StanisławNiedzielski">Nowy projekt ustawy, zgodnie z szeroką opinią publiczną i szeregiem przepisów, dąży do zwiększenia skuteczności walki z samym zjawiskiem alkoholizmu oraz — w granicach możliwości — do złagodzenia skutków alkoholizmu w odniesieniu do rodzin nałogowych pijaków.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#StanisławNiedzielski">Czy i w jakim stopniu sprzyjać będzie nowa ustawa poważniejszemu zahamowaniu groźnego zjawiska pijaństwa? W czym tkwi warunek jej skuteczności?</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#StanisławNiedzielski">Nie pretendując do wyczerpania zagadnienia, poruszę parę problemów z tym związanych. Do redakcji pism i organizacji związków zawodowych napływały i napływają setki listów z najodleglejszych stron kraju. Weźmy dowolny z nich. Oto co piszą kobiety:</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#StanisławNiedzielski">„Mieszkamy w Porąbce koło Kazimierza. U nas w Porąbce są pokątne knajpy, w których można dostać wódkę i w dzień, i w nocy, a nawet na kredyt. Knajp tych jest sześć — tych, o których my wiemy. Nasi mężowie piją wódkę, przepijają pieniądze, które zarabiają, a potem biją nas i dzieci”. W innym liście:</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#StanisławNiedzielski">„Niżej podpisane matki, żony pijaków zamieszkałe we wsi Bośnie, poczta i gromada Sośnie, powiat Ostrów Wielkopolski, województwo poznańskie, zwracamy się z uprzejmą prośbą o przyjście nam z pomocą w celu zlikwidowania pijackiej restauracji, istniejącej w naszej wsi pod nazwą „Bar pod Dębem”, prowadzonej przez GS „Samopomoc Chłopska” w Sośni, albowiem:</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#StanisławNiedzielski">1) ta restauracja wcale nie jest w naszej wsi potrzebna, raczej przeciwnie, więcej szkody przynosi aniżeli zysku,</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#StanisławNiedzielski">2) restauracja ta formalnie jest otwarta do godz. 22, ale po tej godzinie zamyka się drzwi frontowe, a nasi mężowie pijący pozostają w środku lokalu całe noce, a kiedy żony przebywających tam mężów-pijaków przychodzą pod okno, to ich do wnętrza nie wpuszcza się, co powoduje rozpacz, płacz i różne nieprzyjemne sceny,</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#StanisławNiedzielski">3) restauracja ta jest przy samej szkole, więc dzieci wielokrotnie przyglądają, się awanturom, niewłaściwemu zachowaniu się pijaków oraz przysłuchują się wulgarnym słowom pijackim, których nie można tutaj nawet powtarzać”. W innym znów liście piszą:</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#StanisławNiedzielski">„W naszej wsi w Konarach, powiat Rawicz, jest sklep spółdzielczy. W tym sklepie sprzedawcą jest Paryskowa. Wódkę sprzedaje ludziom pijanym, młodym i starym, a nawet dzieciom w wieku szkolnym. Sklep ma otwarty często do późnych godzin wieczornych oraz w każde święto i niedzielę po to, aby sprzedawać wódkę. Mężczyźni wypijają wódkę obok sklepu, w sklepie, na podwórzu albo w jej prywatnym mieszkaniu. Po zamknięciu sklepu bierze wódkę do domu i tutaj sprzedaje ją już pijanym mężczyznom o każdej porze nocy. Nie ma u niej dni wypłat, w które to dni wódka nie powinna być sprzedawana. Jej mąż nosi ją nawet w kieszeniach”. Artykuły 1, 3, 4, 24 nowej ustawy idą naprzeciw zbolałym matkom i ich dążeniom. Wprowadzają zakaz sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych nieletnim w miejscach, gdzie to jest zabronione. Artykuły 1, 23, 24 i 25 zaostrzają również — o czym mówiła poseł Musiałowa — sankcje karne. Zobowiązują Ministra Handlu Wewnętrznego i Ministra Pracy i Opieki Społecznej oraz właściwe organy władzy do przestrzegania słusznego i celowego rozmieszczenia punktów sprzedaży alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#StanisławNiedzielski">Niewątpliwie tego rodzaju posunięcia są słuszne, realne i osiągną skuteczność dzięki poparciu tych, których głosy rozlegają się poprzez wyrywkowo przytaczane przeze mnie listy.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#StanisławNiedzielski">Wysoki Sejmie! Najlepsza ustawa — jak wspomniałem — samoczynnie nie działa i przestaje być skuteczna, jeżeli do tej akcji nie włączy się całe społeczeństwo, wszyscy, którym zależy na usunięciu z naszego życia plagi nadużywania alkoholu. W problemie alkoholizmu na czoło wysunąłbym sprawę kultury społeczeństwa, kultury na co dzień. Na tym odcinku mamy jeszcze wciąż bardzo wiele do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#StanisławNiedzielski">W walce z alkoholizmem należy widzieć dwie jakby strony — młodzież, którą należy ustrzec przed wejściem na drogę alkoholizmu, oraz starszych — którzy poprzez pracę wyjaśniającą, propagandową powinni zdawać sobie sprawę ze skutków nałogu pijaństwa i jego wpływu na przyszłe potomstwo. Dlatego warto przez chwilę zastanowić się, w jaki sposób młodzież i starsi spędzają czas po pracy i na ile istniejące urządzenia kulturalne zaspokajają ich potrzeby. Mało mamy jeszcze wypracowanych form i metod działalności naszych placówek kulturalnych, jak świetlice, kluby, domy kultury. Prawdą również jest, że stosunek Ministerstwa Kultury, wydziałów kultury rad narodowych, do tej codziennej, masowej pracy kulturalnej pozostawia wiele jeszcze do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#StanisławNiedzielski">W ubiegły czwartek telewizja w programie młodzieżowym nadała audycję pod tytułem: „Jak po pracy spędzasz czas”. Na tle dyskusji w sprawie działalności kulturalnej pokazano taką scenę: młody człowiek błąka się po pustej świetlicy, szukając towarzystwa, w którym by mógł w kulturalny sposób spędzić czas. Następnie widzimy go spacerującego ulicą, a na koniec trafiającego do baru „Pod Gołąbkiem”.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#StanisławNiedzielski">A teraz przykład z kontroli łódzkich kawiarni, przeprowadzonej przez tak zwany czynnik społeczny z udziałem przedstawicieli „Expressu Łódzkiego”. Co stwierdzono? Stwierdzono, że większość tych kawiarni oblegana jest przez młodzież w wieku szkolnym w godzinach wieczornych.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#StanisławNiedzielski">Przykłady te nie są odosobnione, mimo że na odcinku zaspokajania potrzeb młodzieży w zakresie kultury wiele już zrobiły i robią organizacje ZMS i Związek Młodzieży Wiejskiej, tworząc szeroki wachlarz form pracy kulturalnej, jak na przykład organizowanie klubów młodzieżowych, oraz tworząc szeroki pogram ich pracy oświatowo-kulturalnej itp.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#StanisławNiedzielski">Pragnę w tym miejscu z zadowoleniem stwierdzić, że sytuacja w Łodzi na tym odcinku, dzięki właściwemu zrozumieniu tej sprawy przez zakłady pracy, poważnie się poprawiła. Właśnie w związku z tymi faktami uważam, że sprawą tą powinny zainteresować się w większym niż dotychczas stopniu wszystkie związki zawodowe, samorządy robotnicze, organizacje społeczne.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#StanisławNiedzielski">Przy pomocy działaczy społecznych i wszelkiego rodzaju organizacji można ożywić nie przejawiające żadnej lub prawie żadnej działalności świetlice czy inne lokale przeznaczone na pracę kulturalną; można oddać do dyspozycji młodzieży stojące niekiedy bezużytecznie lokale, w których mogłaby ona rozwijać działalność kulturalną. Niemałe znaczenie miałby również fakt przyśpieszenia przez resort kultury, wspólnie z CRZZ, procesu ożywienia ruchu amatorskiego, który miał piękną kartę w ubiegłych latach, a który został zaniechany. Uwaga byłaby tylko jedna, aby środki na ten cel były równomierniej rozmieszczane bez tworzenia tak zwanych artystycznych gwiazd przy braku troski o inne zespoły. Powinny się obudzić w tej dziedzinie wydziały kultury wojewódzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#StanisławNiedzielski">A teraz parę słów na marginesie ciekawej ankiety, przeprowadzonej przez Komendę MO w Łodzi podczas trwania wystawy pod tytułem: „Dziecko, z którym się spotykamy”. Materiał dotyczy demoralizacji i przestępczości wśród nieletnich. Wystawa ta była poważnym oskarżeniem przeciwko tym wszystkim, którzy na skutek, pijaństwa i karygodnego zaniedbania opieki zdemoralizowali swoje, dzieci i uczynili je w wielu wypadkach straconymi dla normalnego życia.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#StanisławNiedzielski">O czym mówi wspomniana ankieta? Podam niektóre pytania i odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#StanisławNiedzielski">Pytanie pierwsze — czy sprawy i zagadnienia pokazane na wystawie były ci znane?</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#StanisławNiedzielski">27% mężczyzn i 28% kobiet odpowiedziało: tak. Natomiast 61% mężczyzn i 57% kobiet stwierdziło, że sprawy te częściowo tylko są im znane.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#StanisławNiedzielski">Pytanie czwarte — jakie są główne rodzaje przestępstw młodzieży?</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#StanisławNiedzielski">Na czoło wysuwa się odpowiedź: pijaństwo. Tak odpowiedziało: 50% mężczyzn i 68% kobiet.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#StanisławNiedzielski">Pytanie piąte — jakie są dwie główne przyczyny przestępstw młodzieży?</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#StanisławNiedzielski">Zły przykład dorosłych — odpowiedziało 76% mężczyzn i 67% kobiet oraz rozbicie rodziny — odpowiedziało 46% mężczyzn i 81% kobiet.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#StanisławNiedzielski">W odpowiedzi na pytanie 8, które dotyczyło propozycji w zakresie wychowania młodzieży, takie zgłoszono postulaty:</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#StanisławNiedzielski">— zakaz przebywania dzieci do lat 14 bez opieki w miejscach publicznych po godzinie 20 — odpowiedziało 76% mężczyzn i 90% kobiet;</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#StanisławNiedzielski">— zakaz przebywania młodzieży do lat 18 po godzinie 20 — odpowiedziało 70% mężczyzn i 76% kobiet;</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#StanisławNiedzielski">— zakaz udziału do lat 16 na zabawach publicznych, gdzie jest alkohol — odpowiedziało 72% mężczyzn i 76% kobiet;</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#StanisławNiedzielski">— zakaz wprowadzania dzieci i młodzieży do lat 18 do lokali, gdzie jest podawany alkohol — odpowiedziało 62% mężczyzn i 62% kobiet oraz</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#StanisławNiedzielski">— zakaz kupowania przedmiotów od nieletnich — odpowiedziało 76% mężczyzn i 91% kobiet.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#StanisławNiedzielski">Na pytanie 9 — czy rodzice lub opiekunowie w razie wykroczeń dzieci lub młodzieży przeciw obowiązującym przepisom powinni ponosić odpowiedzialność karno-administracyjną — odpowiedź twierdzącą dało 72% mężczyzn i 75% kobiet.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#StanisławNiedzielski">Pytanie 10 — kto powinien czuwać nad zachowaniem się i bezpieczeństwem dzieci i młodzieży w miejscach publicznych? 93% mężczyzn i 87% kobiet stwierdziło, że każdy dorosły obywatel.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#StanisławNiedzielski">Komenda MO w Łodzi, aby zapobiec wspomnianym zjawiskom występującym wśród młodzieży, opracowała projekt uchwały o ochronie dzieci i młodzieży przed demoralizacją.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#StanisławNiedzielski">Warto, by to godne pochwały poczynanie znalazło więcej naśladowców we wszystkich województwach.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#StanisławNiedzielski">Nowa omawiana dziś ustawa szeroko zajęła się również — i słusznie — problemami poruszonymi we wspomnianej wyżej ankiecie. A więc i w tej dziedzinie realność zaplecza jest gwarancją skuteczności.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#StanisławNiedzielski">Z kolei pragnę poruszyć problem zakazów. Jasne jest i zrozumiałe, że większość społeczeństwa domaga się wprowadzenia takich zakazów, które mają wpływ na zmniejszanie spożycia alkoholu. Ale właśnie w dniach zakazów — jak praktyka uczy — rośnie pokątny handel wódką. Czy wynika stąd, że zakaz jest niesłuszny? Nie. Wykrywalność naruszycieli zakazów przez organy milicji poważnie się poprawiła. Natomiast wiele do życzenia pozostawia w tej dziedzinie tryb postępowania sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#StanisławNiedzielski">Przykład z mego terenu: w drugim półroczu 1958 r. dzielnicowe komendy MO w Łodzi przesłały 182 sprawy do prokuratur w sprawie nielegalnego handlu alkoholem. 36 spraw umorzyły prokuratury, 146 spraw przesłały do sądów. 23 sprawy po prostu zaginęły, natomiast 16 spraw do chwili obecnej jest bez wyroku.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#StanisławNiedzielski">A wyroki, to znowu odrębny temat. Na 107 spraw zapadły wyroki dla 47 oskarżonych. A jaki był wymiar kary?</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#StanisławNiedzielski">— 13 oskarżonych — 1 miesiąc aresztu,</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#StanisławNiedzielski">— 9 oskarżonych — 2 miesiące aresztu,</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#StanisławNiedzielski">— 1 oskarżony — 5 miesięcy aresztu,</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#StanisławNiedzielski">— 1oskarżony — 8 miesięcy więzienia,</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#StanisławNiedzielski">— 2 oskarżonych — 9 miesięcy więzienia,</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#StanisławNiedzielski">— 1 oskarżony — 11 miesięcy aresztu,</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#StanisławNiedzielski">— 3 oskarżonych do 7 tygodni aresztu.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#StanisławNiedzielski">Natomiast 56 oskarżonych otrzymało wyroki do 8 miesięcy z zawieszeniem. W 98 wypadkach, niezależnie od kar aresztu, sądy wymierzały grzywny. Dla 98 oskarżonych — na ogólną sumę 7.870 zł, co daje średnią 80 zł na jednego oskarżonego. W żadnym wypadku sąd nie wymierzył górnej granicy kary, przewidzianej w art. 12 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o zwalczaniu alkoholizmu, to jest do lat 2 i grzywny do 5 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#StanisławNiedzielski">Wydaje się, że wymiar kar jest niewspółmiernie niski do popełnianych przestępstw, a tym bardziej do skutków, jakie te przestępstwa powodują.</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#StanisławNiedzielski">Charakterystyczny jest jeszcze wiek oskarżonych o pokątny handel wódką:</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#StanisławNiedzielski">— 44,9% ma ponad 60 lat,</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#StanisławNiedzielski">— 38,3% ma do 60,</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#StanisławNiedzielski">— 16,8% ma do 40.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#StanisławNiedzielski">Niepokojącym zjawiskiem jest przewlekłość spraw załatwianych przez sądownictwo.</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#StanisławNiedzielski">Są przykłady, że od chwili skierowania akt do prokuratury dopiero po roku odbywa się rozprawa, no i rozumie się, następuje umarzanie dużej liczby spraw.</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#StanisławNiedzielski">Na tle wspomnianych faktów wydaje się celowe postulować:</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#StanisławNiedzielski">— po pierwsze — wymiar kary za nielegalny handel wódką powinien stać się skutecznym narzędziem walki z tym procederem,</u>
          <u xml:id="u-8.59" who="#StanisławNiedzielski">— po drugie — dla obniżenia opłacalności tego handlu, obok spraw sądowych, włączyć do akcji IKR, aby zastosował odpowiednio podatki dla tych ludzi,</u>
          <u xml:id="u-8.60" who="#StanisławNiedzielski">— po trzecie — rozwiązać problem bezkarności starców, kalek i innych niezdolnych do pracy osób, trudniących się nielegalnym handlem wódką,</u>
          <u xml:id="u-8.61" who="#StanisławNiedzielski">— po czwarte — rozważyć możliwość wprowadzenia postępowania przyspieszonego w zwalczaniu tego rodzaju wykroczeń, na wzór walki z chuligaństwem.</u>
          <u xml:id="u-8.62" who="#StanisławNiedzielski">Na zakończenie sprawa handlu jako czynnika skuteczności omawianej ustawy. Mimo słusznych posunięć podjętych przez handel, ą zmierzających do zmniejszenia udziału sprzedaży alkoholu w ogólnych obrotach — o czym świadczy, na przykład w Łodzi, spadek z 17,3% w 1958 r. do 13,2% za trzy kwartały 1959 r. — uważam, że tutaj tkwią jeszcze nadal poważne możliwości dalszego zmniejszania spożycia alkoholu. Wiąże się z tym momentem również ilość sklepów prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-8.63" who="#StanisławNiedzielski">O ile w Łodzi w 1958 r. takich punktów było 370, to na koniec III kwartału bieżącego roku mamy ich tylko 147. Ale problem ten występuje z całą ostrością w małych miasteczkach, w osadach, a przede wszystkim na wsi. Mówiłem o tym na początku. Warto również, aby rady narodowe ograniczyły poważnie wydawanie zezwoleń na otwieranie nowych lokali gastronomicznych z konsumpcją alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-8.64" who="#StanisławNiedzielski">Jeżeli poruszyłem sprawę punktów sprzedaży alkoholu, to mam również na myśli zwiększającą się liczbę wypadków drogowych, spowodowanych przez pijanych kierowców.</u>
          <u xml:id="u-8.65" who="#StanisławNiedzielski">I tak w 1958 r. organy MO odebrały 11.595 praw jazdy, a w 1959 r. za trzy kwartały — 9.354 prawa jazdy za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwym, natomiast liczba zatrzymanych kierowców w stanie nietrzeźwym w 1958 r. wyniosła 8.891, a za trzy kwartały 1959 r. — 7.115, z tego aresztowano 1.138 osób w 1958 r., a w bieżącym roku — 688 osób. Dane te pokazują, że stan walki z pijaństwem drogowym jest bardzo ważnym elementem w ogólnej walce z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-8.66" who="#StanisławNiedzielski">Wysoki Sejmie! Pragnąłem w swoim wystąpieniu zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre problemy, rozwiązanie których może mieć poważny wpływ na zmniejszenie spożycia alkoholu w kraju. Wskazałem, jak nowa ustawa głęboko jest związana z postulatami, oczekiwaniami, nadziejami szerokich mas naszego społeczeństwa, jak szerokie oparcie może być dla jej realizacji uruchomione.</u>
          <u xml:id="u-8.67" who="#StanisławNiedzielski">Zdaję sobie w pełni sprawę, że nie tylko my w tej sali, ale przeważająca część społeczeństwa pragnie poprawy na tym odcinku i dlatego też w głębokim przekonaniu, że ustawa spełni swoje zadanie, głosować będę za jej przyjęciem, widząc w akcie tym spełnienie postulatów matek, żon i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-8.68" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Janowi Żurkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanŻurek">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy o zwalczaniu alkoholizmu, przedstawionym Wysokiej Izbie przez obywatelkę posła-referenta, pragnę na wstępie wyrazić przekonanie, że uchwalenie tego projektu będzie stanowić poważny oręż w walce o zdrową moralność całego społeczeństwa i wzrost powszechnego dobrobytu, opartego na wysokiej wydajności pracy i wysokiej kulturze wszystkich obywateli.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanŻurek">Wiadomo powszechnie, że alkoholizm jest źródłem, w którego oparach rodzi się wiele nieszczęść osobistych, rodzinnych i społecznych. Nadużywanie alkoholu przynosi w konsekwencji spadek wydajności pracy w warsztacie produkcyjnym czy w urzędzie, rozluźnienie dyscypliny, łamanie podstawowych zasad współżycia społecznego, rozkład rodziny, chuligaństwo, wzrost wypadków i przestępczości, osłabienie lub utratę zdrowia u alkoholików oraz tragiczne następstwa dla dzieci nałogowych pijaków.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanŻurek">Trudno w konkretnych liczbach ustalić ogrom strat, które niesie społeczeństwu i gospodarce narodowej bezmyślne opilstwo wśród dorosłych, a zwłaszcza wśród młodzieży. Wiemy, że w roku ubiegłym w naszym kraju sprzedano na rynku wewnętrznym wszystkich wyrobów alkoholowych wraz z piwem i winem w przeliczeniu na czysty spirytus 104 mln litrów, że ludność wydała w tym okresie na alkohol przeszło 20 mld zł. Oznacza to, że na 1 mieszkańca, wliczając w to obywateli powyżej 15 roku życia, spożywano prawie 5,5 litra rocznie, że wydatki na wódkę prawie trzykrotnie przewyższały stan wkładów oszczędnościowych w PKO.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanŻurek">Jeśli do tego dodamy straty, które ponosi gospodarka narodowa w konsekwencji pijaństwa, straty powstałe z tytułu wypadków, obrażeń ciała lub śmierci, nieobliczalne skutki moralne i zdrowotne, to otrzymamy obraz, który jak najbardziej słusznie budzi żywy niepokój i oburzenie naszego społeczeństwa, klasy robotniczej, chłopów i inteligencji pracującej, domagających się podjęcia skutecznych środków zapobiegających szerzeniu się pijaństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanŻurek">Dlatego też omawiany projekt ustawy spotkał się z szerokim oddźwięk em wśród ludności miast i wsi, był przedmiotem ożywionej dyskusji na różnych zebraniach, znalazł się na czołowych miejscach w naszej prasie. Dlatego też był szeroko i szczególnie starannie omawiany w komisjach sejmowych, które pracowały nad tym zagadnieniem opierając się na licznych wypowiedziach fachowców i wypróbowanych działaczy na polu walki z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanŻurek">Jak już podkreślano dzisiaj z tej wysokiej trybuny, komisje wprowadziły wiele poprawek do przedłożenia rządowego. Niewątpliwie projekt ustawy — przedstawiony nam w brzmieniu zaproponowanym przez Komisje — nie jest ideałem i nie może być traktowany jako wszechmocny środek przeciwko alkoholizmowi, który urasta u nas do smutnej rangi plagi społecznej. Jednakże ustawa ta jest niewątpliwie bardzo poważnym środkiem pomocniczym w walce o likwidację nadużywania alkoholu. Społeczeństwo przyjmie uchwalenie tej ustawy przez Sejm niewątpliwie z pełnym uznaniem i zrozumieniem, zdając sobie równocześnie sprawę z tego, że walka z alkoholizmem to nie tylko ustawa, to nie tylko rozporządzenie wykonawcze, to nie tylko zaostrzone rygory i kary za opilstwo, ale że jest to powszechny obowiązek wszystkich obywateli, którym drogi jest los naszego narodu, jego siła i jego nieustanny rozwój.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanŻurek">Wysoki Sejmie! Problem zwalczania alkoholizmu ma również doniosłe znaczenie dla wsi, zwłaszcza w tym okresie, w którym podejmujemy generalną bitwę o nowoczesne rolnictwo, a więc o likwidację zacofania gospodarczego, kulturalnego i oświatowego naszej wsi, zacofania wywodzącego się z określonych warunków historycznych, w których żyli i pracowali chłopi.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JanŻurek">W bardzo wielkim skrócie, posługując się uproszczonym obrazem, trzeba przypomnieć, że wódka grała od wieków — nie tylko zresztą na wsi — szczególną rolę w utrzymywaniu szerokich mas w ciemnocie i uległości wobec klas posiadających. Karczma należąca do dziedzica, a nierzadko i do plebana, rozpijała chłopów. Próbowali też rozpijać społeczeństwo zaborcy. Czynił to zwłaszcza, z właściwą sobie perfidią, okupant hitlerowski.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanŻurek">Pierwsze lata powojenne, okres dużej zrazu emigracji ludności, okres nie ustabilizowanych początkowo stosunków w wielu rejonach naszego kraju, jest znowu okresem nadużywania alkoholu przez część społeczeństwa tak w mieście, jak i na wsi. Wódka często stawała się wtedy najbardziej chwytliwym środkiem wymiany i pokątnego handlu. Mnożyły się bimbrownie, produkujące w prymitywnych warunkach szczególnie szkodliwy dla zdrowia alkohol, masowo spożywany głównie przez ludność wiejską.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JanŻurek">Jakże bardzo pasowały do tamtych czasów dwa fragmenty z wiersza wielkiego radzieckiego poety Majakowskiego. Oto fragment pierwszy:</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JanŻurek">W maszynie społecznej rozkręciły się śrubki, ludzie bardziej niż przed wojną żłopią, zbliżyć się z człowiekiem po prostu, bez wódki, wielką to wydaje się utopią.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JanŻurek">I fragment drugi:</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JanŻurek">Wszystkich rodzajów zbrodnie i chrypkę chuligana, i plany bytu zmierzysz wiedząc, ile w tygodniu piwa i wódki wokół wypito.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JanŻurek">Tamte lata mamy za sobą. Przez 15 lat władzy ludowej zmienił się nasz kraj nie do poznania na lepsze pod każdym względem. Mamy rozbudowany wielki przemysł i nieustannie budujemy nowe liczne stanowiska pracy w przemyśle, w rolnictwie, we wszystkich dziedzinach naszego bujnie rozwijającego się życia gospodarczego. Mimo aktualnych trudności o charakterze przejściowym, wszyscy jesteśmy świadomi, że zostaną one przezwyciężone, bo idziemy jedynie słuszną drogą, w jedynym dla naszego narodu właściwym kierunku — budownictwa socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JanŻurek">Ale — jak wiadomo — łatwiej jest zbudować socjalistyczną fabrykę niż ukształtować człowieka socjalizmu, człowieka wysokiej kultury osobistej, poczuwającego się w pełni do wspólnej odpowiedzialności za losy całości, za swój warsztat pracy, za mienie społeczne, za majątek narodowy i jego nieustanne pomnażanie.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JanŻurek">Zjawisko alkoholizmu, które występuje u nas aktualnie w wysoce niepokojących rozmiarach, wywodzi się z bardzo złożonych przyczyn. Wśród nich należy przede wszystkim wymienić podłoże historyczne, z którego wywodzi się koszmarny nieraz w skutkach obyczaj opijania każdej okazji rodzinnej czy przygodnego nawet spotkania.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JanŻurek">A skoro obyczaj ten w niektórych środowiskach przyobleczony został w szaty tradycji, godnej utrzymania, byle przed sąsiadem się nie powstydzić, stąd i słabe na ogół przeciwdziałanie tej klęsce ze strony społeczeństwa. Na tle tej obojętności — a jakże jeszcze, niestety, częstych wypadków przychylności wobec pijaków — zaraża się nałogiem młodzież, najpierw ze zwykłej fanfaronady, aby później przejść nierzadko do systematycznego nadużywania alkoholu. Stąd już krok do kolizji z prawem, z moralnością, z obowiązkami obywatelskimi.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JanŻurek">Biologiczne skutki opilstwa, nieuleczalne często schorzenia nie są obce również wsi. Są widoczne w wielu wypadkach nie tylko wśród starszego pokolenia, ale także wśród dzieci i młodzieży. Na domiar złego brak podstawowych wiadomości o zdrowiu, o higienie i wychowaniu sprawia, że rodzice nie wahają się nawet przed rozpijaniem dzieci, aby wobec sąsiadów nierzadko chwalić się tego rodzaju wyczynami o charakterze wręcz przestępczym.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JanŻurek">Wieś nadal przepija ogromną część swoich dochodów. Wprawdzie wiele już uczyniono, aby w mieście i na wsi położyć tamę nadmiernemu opilstwu. Wprawdzie mieliśmy już ustawę antyalkoholową — Wysoki Sejm ostatnio uchwalił ustawę zwalczającą pokątne pędzenie spirytusu, bardzo na wsi zakorzenione. Wprawdzie wzmożona została walka organów Milicji Obywatelskiej z tą klęską społeczną i wiele organizacji społecznych współdziała w tej walce, ale równocześnie narastały czynniki sprzyjające rozwojowi alkoholizmu w mieście i na wsi. Przecież sklepy spółdzielcze przeznaczone do obsługi ludności rolniczej, były do niedawna zawalone wódkami różnego rodzaju, były premiowane za sprzedaż alkoholu, który stanowił, niestety, wobec wąskiego asortymentu innych towarów główne źródło ich obrotów.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JanŻurek">Jakże często gospoda wiejska, zamiast być miejscem godziwego wypoczynku, przekształcała się w zwykły szynk dostępny również dla młodzieży wiejskiej, w miejsce, w którym każdy, od najmłodszego dziecka, mógł zaopatrzyć się w spirytualia.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JanŻurek">Brak odpowiednich rozrywek kulturalnych czy sportowych w wielu jeszcze wsiach sprzyjał przyciąganiu młodzieży wiejskiej do urządzania libacji zbyt suto zakrapianych alkoholem.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JanŻurek">Nieproporcjonalnie wysokie zarobki niektórych młodych robotników i pracowników, dotychczasowa łatwość ich osiągania przy rozluźnionej dyscyplinie pracy w niektórych fabrykach i przedsiębiorstwach, brak poważniejszych zainteresowań fachowych, społecznych i kulturalnych wśród części młodzieży sprzyjały rozrostowi pijaństwa i w tym także środowisku.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JanŻurek">W tych warunkach w postępowaniu niektórych szczególnie znieczulonych na bodźce moralne i obowiązki społeczne obywateli alkohol poczyna odgrywać rolę środka, który może służyć — jak to się mówi powszechnie — do „załatwienia sprawy przez bufet”. A więc jest to problem zwykłej korupcji.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JanŻurek">Postępowi chłopi podejmują coraz ostrzejszą walkę z alkoholizmem. Dowodem tęgo jest przykład powiatu wołowskiego w województwie wrocławskim i wielu innych powiatów i wsi. Wszystko wskazuje na to, że na wsi wzrasta świadomość niebezpieczeństwa stojącego za dalszym tolerowaniem opilstwa. Dlatego także i na wsi ustawa, która jest obecnie przedmiotem dyskusji Wysokiej Izby, wywołała duże zainteresowanie i jej uchwalenie będzie przyjęte z dużym zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JanŻurek">Wieś ze szczególnym uznaniem przyjmie przepis ustawy, który mówi o tym, że stan nietrzeźwości nie jest już okolicznością łagodzącą przy wymierzaniu kary, a przeciwnie — obciąża sprawcę i powoduje podwyższenie kary. Wieś uważa, że przepis ten będzie miał swój pozytywny wpływ na ukrócenie chuligaństwa. Konsekwentne stosowanie tego postanowienia ustawy wpłynie także na izolowanie tych, którzy pragnęli dotąd urabiać opinię społeczną na korzyść niewinnego rzekomo pijaka-awanturnika.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JanŻurek">Wieś powita z uznaniem przepisy obostrzające kary za pokątną sprzedaż alkoholu oraz nakładające znaczne kary na tych, którzy raczą się napojami alkoholowymi w miejscach nielegalnej sprzedaży lub w czasie, gdy spożywanie alkoholu jest zabronione. Podobnie ustosunkuje się wieś do przepisów zakazujących sprzedaży i podawania alkoholu o mocy powyżej 4,5% niepełnoletnim, a także do przepisu, zakazującego sprzedaż napojów zawierających więcej niż 4,5% alkoholu, w szczególności w pobliżu szkół i szpitali.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JanŻurek">Pragnę tu także podkreślić doniosłe znaczenie dla wsi art. 10, który zobowiązuje rady narodowe do prowadzenia na swoim obszarze walki z alkoholizmem oraz do udzielania wszechstronnej pomocy społecznym komitetom przeciwalkoholowym i innym organizacjom społecznym w przeprowadzaniu akcji uświadamiającej oraz wychowawczej w zakresie zwalczania alkoholizmu. Również z punktu widzenia dezyderatów ludności wiejskiej przypomnieć muszę art. 6, upoważniający między innymi gromadzką radę narodową do wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży i podawania wszelkiego rodzaju napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JanŻurek">Te i inne przepisy omawianej ustawy niewątpliwie pozwolą w poważnym stopniu przeciwdziałać również na wsi dalszemu rozwojowi alkoholizmu i stopniowo likwidować jego zasięg oraz skutki w konkretnym środowisku, w konkretnej gromadzie, powiecie, a w konsekwencji w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JanŻurek">Wysoki Sejmie! Prawidłowe i skuteczne wykonanie ustawy w ogromnym stopniu zależy od podjęcia wielkiej powszechnej ofensywy obywatelskiej przeciwko alkoholizmowi jako wrogowi jednostki, rodziny i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JanŻurek">W tej wielkiej ofensywie musi wziąć aktywny udział nie tylko aparat wymiaru sprawiedliwości i aparat Milicji Obywatelskiej, ale także cały aparat rad narodowych, tępiąc alkoholizm i jego skutki, nierzadko rzucający przykry cień na cały aparat przez praktyki niektórych jego pracowników.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JanŻurek">Trzeba, aby podobne cele przyświecały wszystkim pracownikom i działaczom spółdzielczości wiejskiej, zwłaszcza w dziedzinie zaopatrzenia i skupu.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#JanŻurek">Trzeba również, aby rady narodowe napełniły żywą, twórczą treścią swoje współdziałanie i pomoc dla organizacji społecznych, walczących z alkoholizmem. Trzeba, aby nie cofały się przed stosowaniem przepisów ustawy wtedy, gdy zajdzie tego potrzeba, aby pilnie wsłuchiwały się w głosy opinii społecznej i całkowicie uwzględniały w walce z alkoholizmem zdanie większości mas pracujących danego obszaru. Trzeba — słowem — wciągnąć do tej walki z alkoholizmem wszystkie siły, stojące do naszej dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#JanŻurek">Czeka nas wielka praca wychowawcza i popularyzatorska, wielka praca dla społecznych organizacji, które powinny oddziaływać nie tylko profilaktycznie, ale tak, aby zapobiec rozszerzaniu się tego groźnego raka, zabierającego się do toczenia naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#JanŻurek">Jest to więc wielkie pole do działalności dla kół gospodyń wiejskich, które powinny organizować w swoich wsiach akcję antyalkoholową, odważnie występować przeciwko złym tradycjom sutego zakrapiania każdej nadarzającej się okazji, odważnie tępić alkoholizm u siebie w rodzinie i w rodzinie sąsiada. Jest tu wielkie pole działania dla Związku Młodzieży Wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#JanŻurek">Koła Związku Młodzieży Wiejskiej powinny prowadzić w tym zakresie odpowiedni instruktaż, organizować wiejskie świetlice i domy kultury, aby tam właśnie, a nie przy alkoholu, młodzież wiejska mogła atrakcyjnie spędzić wolny czas, ucząc się kultury życia codziennego i poszerzając swoje wiadomości oraz gruntując świadomość stojących przed nią poważnych obowiązków obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#JanŻurek">Jest to również pole do działania dla innych organizacji działających na wsi, jak na przykład dla drużyn ochotniczej straży pożarnej, dla ludowych zespołów sportowych, a także dla spółdzielczości wiejskiej, której lokale powinny być jednym z ośrodków umiejętnej propagandy trzeźwości. Spółdzielczość wiejska powinna część swoich nadwyżek przekazywać w większym niż dotąd stopniu na wzbogacenie, na uatrakcyjnienie życia kulturalno-oświatowego na wsi.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#JanŻurek">Tam gdzie kultura i oświata są na właściwym poziomie, gdzie wzrasta w ślad za tym wiedza o życiu i świecie i świadomość społeczna, tam ginie alkoholizm jako zjawisko społeczne. Dlatego też wielkie zadania stoją przed szkołami wszystkich typów. Trzeba w szczególności, aby w szkołach wiejskich dobra praca nauczycieli kształtowała wśród dzieci, a także w środowisku młodzieżowym zdecydowaną postawę na rzecz trzeźwości.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#JanŻurek">Trzeba, aby Związek Harcerstwa Polskiego rozwinął szeroką akcję wśród młodzieży przeciwko alkoholizmowi. Z wielkim uznaniem pragnę podkreślić aktywną postawę prasy w sprawach poruszanych obecnie przez nas. Należy jedynie wyrazić życzenie, aby ta aktywność prasy — zwłaszcza prasy przeznaczonej dla wsi — nadal była kontynuowana i przyczyniła się walnie do zwycięstwa słusznej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#JanŻurek">Sądzę, że poszczególne instytucje wydawnicze powinny się również przyłączyć do tej akcji przez wydawanie popularnych broszur, okolicznościowych tekstów, ujmujących problem walki z alkoholizmem w sposób interesujący i przekonywający czytelnika wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#JanŻurek">W tej dużej pracy również poważne zadania przypadają wszystkim instytucjom i organizacjom społecznym, zajmującym się wychowaniem nowego człowieka. Dla przykładu wymienić tu pragnę zasłużone dla popularyzacji wiedzy — Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, które prowadzi bardzo szeroką akcję odczytową na wsi: 3 tys. odczytów rocznie oraz systematyczną pracę w 400 uniwersytetach powszechnych, które wychowują działaczy wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#JanŻurek">Program działalności tego Towarzystwa — zgodnie z uchwałami podjętymi na ostatnim jego plenum — jest wyrazem konsekwentnego realizowania polityki państwa ludowego, konsekwentnego popularyzowania i wyjaśniania wiedzy o współczesnym naszym życiu. Toteż w tematyce odczytowej oraz w tematyce uniwersytetów powszechnych powinien być w dostatecznej mierze uwzględniony problem walki z alkoholizmem. Powinien on być także uwzględniony w działalności innych naszych organizacji kulturalnych i oświatowych, powinien być wpleciony w ich tematykę wychowawczą i popularyzatorską.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#JanŻurek">Wysoka Izbo! Troska o wychowanie naszego społeczeństwa w trzeźwości, troska o to, aby alkoholizm zginął w naszym kraju jako klęska społeczna — powinna stanąć w rzędzie pierwszoplanowych naszych zadań.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#JanŻurek">Nie możemy nadal tolerować takiego stanu, aby w kraju socjalistycznym w XX wieku, w epoce energii jądrowej i podróży międzyplanetarnych część społeczeństwa osłabiała swoje możliwości twórcze oparami alkoholu, aby osłabiała siły produkcyjne i żywotne, siły naszego narodu przez nadużywanie alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#JanŻurek">Pragnę wyrazić przekonanie, że ustawa, o której dyskutujemy, otworzy nowy etap w tej walce, etap powszechnego dążenia społeczeństwa do całkowitej likwidacji alkoholizmu i jego gospodarczych, społecznych oraz moralnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#JanŻurek">Z przytoczonych względów Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego — w imieniu którego przemawiam — będzie głosował za przyjęciem ustawy w brzmieniu przedłożonym przez referenta-sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Antoni Gładysz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AntoniGładysz">Stosunkowo niedawno debatowaliśmy tutaj nad projektem ustawy, skierowanej przeciw niedozwolonemu wytwarzaniu alkoholu i uchwaliliśmy tę ustawę nie tylko dlatego ażeby przez rygory srogich kar położyć kres okradaniu skarbu państwa przez bimbrowników, ale również w tym przeświadczeniu, że bez zwalczania bimbrownictwa trudno skutecznie walczyć z jedną z plag naszego stulecia — z nadmiernym spożyciem alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AntoniGładysz">W przerwie między sesjami otrzymaliśmy do wglądu wniesiony przez rząd projekt nowej ustawy o zwalczaniu alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AntoniGładysz">Jestem, jak zresztą większość kolegów, rzecznikiem trudnej, ale i koniecznej walki z alkoholizmem. Walka ta jest konieczna nie tylko dla utrzymania biologicznego zdrowia naszego narodu, ale i dla podniesienia wyników jego pracy. Walka ta jest trudna choćby i dlatego, że pijaństwo nie jest zjawiskiem lokalnym i nie jest dla naszego narodu zjawiskiem nowym. Można powiedzieć, że mamy dawne i dość sławne tradycje, które były w niektórych okresach naszej historii celowo i metodycznie pogłębiane. Mam tu na myśli okres okupacji hitlerowskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AntoniGładysz">Obecnie problem pijaństwa stał się problemem doniosłym, problemem ogólnospołecznym. Nic więc dziwnego, że wszedł on na warsztat ustawodawczy.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AntoniGładysz">Niech mi wolno będzie podkreślić, że czytanie projektu ustawy o zwalczaniu alkoholizmu było dla mnie miłym zaskoczeniem. Czytałem projekt z dużym zadowoleniem, jest on bowiem bardzo na czasie. Projekt ustawy zawiera niewątpliwie bardzo cenne i wartościowe postanowienia w dziedzinie uprawnień lecznictwa nałogowego alkoholizmu i zabezpieczenia losu rodzin osób chorych na alkoholizm nałogowy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#AntoniGładysz">Uważam za zupełnie zbyteczne przedstawiać tu potrzebę leczenia nałogowych alkoholików i korzyści, jakie to leczenie przyniesie im samym, ich rodzinom i społeczeństwu, bo są to rzeczy aż zbyt oczywiste. Jednak podkreślam z naciskiem, że wszystkie poczynania w tej dziedzinie są konieczne i bardzo wartościowe. Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na fakt, że, moim zdaniem, jest to nadal tylko zwalczanie pewnych szczegółów, a nie samego pijaństwa.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#AntoniGładysz">Jak wielkie straty właśnie przynosi pijaństwo, mówiłem z tej trybuny przy uchwalaniu ustawy skierowanej przeciw niedozwolonemu wytwarzaniu alkoholu. Nie będę się więc powtarzał. Dziś pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na niektóre artykuły znajdujące się w przedłożonym projekcie, które wymagają uzupełnienia w sensie późniejszej ich interpretacji lub dodatkowych wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#AntoniGładysz">Na wstępie mowa jest o tym, komu wolno, komu nie wolno sprzedawać alkoholu, gdzie go można podawać, a gdzie nie, względnie przy jakich okazjach można stosować wyjątki. Pomiędzy tymi sprawami są i takie, które mnie wydają się wręcz sprzeczne z intencją ustawy. A więc np. art. 1 § 1 zgodnie z propozycją Komisji brzmi: „Zakaz podawania i spożywania napojów alkoholowych w zakładach pracy nie dotyczy podawania i spożywania tych napojów za zgodą kierownika zakładu pracy w związku z uroczystościami lub innymi wyjątkowymi okazjami”. Po pierwsze sądzę, że zakład pracy powinien być miejscem pracy, a nie miejscem pijaństwa, nawet i okolicznościowego, a co gorsza niemal urzędowego, a po drugie obawiam się, że w małych zakładach pracy, zwłaszcza takich, w których kierownik jest jak mówi się „trunkowy”, nie trudno będzie znaleźć choćby i co tydzień, jakąś wyjątkową okazję do popicia. Czy nie należałoby się zastanowić jeszcze przed uchwaleniem tej ze wszech miar potrzebnej ustawy, aby znikła z niej ta mała usterka?</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#AntoniGładysz">Również razi mnie w art. 3 projektu ustawy pierwsza część § 2 według numeracji przedłożenia rządowego. Mowa tam o tym, że Minister Handlu Wewnętrznego określa w drodze rozporządzenia, jakie organy są właściwe do wydawania zezwoleń na sprzedaż napojów zawierających więcej niż 4,5% alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#AntoniGładysz">Niedawno czytałem w „Polityce” artykuł obecnego Ministra Handlu Wewnętrznego i wiem, że należy on do ludzi rozumiejących szkodliwość alkoholu, ale zawsze jednak Ministerstwo Handlu Wewnętrznego jest Ministerstwem Handlu również artykułami alkoholowymi i nie jest w najwyższym stopniu zainteresowane w zmniejszaniu obrotów wódką. Jest rzeczą oczywistą, że właśnie w tej dziedzinie handlu alkoholem nasz handel wewnętrzny bije rekordy sprawnej organizacji. W niejednej kawiarni czy cukierni trudno o szklankę mleka, ale nie o wino. W niejednym sklepie z papierem często braknie porządniejszych gatunków papieru kancelaryjnego, ale nigdy nigdzie, choćby i w najmniejszym miasteczku nie spotkałem się z trudnością przy nabyciu wódki. I tak dalej. W sklepie monopolowym nigdy nie zabraknie alkoholowego towaru. Toteż sądzę, że rozsądnie będzie, aby nie Minister Handlu Wewnętrznego, lecz Prezes Rady Ministrów wyznaczył organy do decydowania o ilości punktów sprzedaży wysokoprocentowych napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#AntoniGładysz">Wysoki Sejmie! Jedną z najcenniejszych zdobyczy społecznych ustawy, którą będziemy dziś uchwalać jest niewątpliwie przyznanie radom narodowym prawa do zakazania na swym terenie sprzedaży napojów alkoholowych o mocy powyżej 4,5%, a nawet całkowitego zakazu rozprowadzania napojów zawierających więcej niż 18% alkoholu. To jest wielka zdobycz, ale zarazem jest o tyle niepewna, że niestety te same rady narodowe nie tylko mogą, ale będą miały prawo odwoływać zakaz sprzedaży. Obawiam się, że przesunięcie tych spraw na lokalne rady narodowe stworzy pokusę do przyjęcia przez władze wyższe bardzo wygodnej postawy w stylu: „możecie pić, możecie nie pić, sami to między sobą załatwiajcie, to leży całkowicie w ramach waszych kompetencji, takimi drobiazgami my się nie interesujemy”.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#AntoniGładysz">Mam również obawy, czy gromadzka rada narodowa, powiedzmy, w jakimś Pięknym Piasku potrafi dojść do ładu z kierownikami miejscowych sklepów czy restauracji zależnych od swych władz powiatowych i wojewódzkich? Albo jeszcze inaczej. Jeśli rada narodowa w miasteczku X ograniczy sprzedaż alkoholu w dnie targowe, a sąsiednie miasteczko tego nie uczyni, to chyba jasne, że targi w miasteczku X przestaną przyciągać ludzi. Krótko mówiąc, ta zdobycz ożywi może życie „polityczne” w gromadach i miastach przez przeciwstawienie sobie zwolenników prawa do kieliszka zwolennikom zwalczania alkoholizmu, ale — obym był fałszywym prorokiem. Bo cóż z tego, że powiedzmy w Żyrardowie nie będzie wolno pić alkoholu w pewne dni, gdy będzie można wypić, ile się tylko da, w najbliższej wsi.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#AntoniGładysz">Dalsze artykuły ustawy wyglądają teoretycznie naprawdę ładnie i temu zaprzeczyć nie można, ale spójrzmy na nie od strony nie słów, lecz życia, a wtedy dostrzeżemy, że jest w nich sporo przeoczeń.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#AntoniGładysz">Na przykład sprawa zakazu podawania wszelkich alkoholowych napojów w zakładach obsługujących dworce, przystanki itp. Tuż obok jest kiosk, który ma zezwolenie na sprzedaż piwa w butelkach, a nawet w samych budynkach PKP sprzedaje się piwo. Czy sztuka wypić piwo albo kupić wódkę lub wino w najbliższej restauracji tuż przy dworcu? Albo też w Sopocie nie będzie wolno podawać na plaży wina, wódki, ale obok plaży, choćby w luksusowym Grand Hotelu można będzie sporo wypić przed wejściem na plażę. Pomijam drobiazg, że można mieć w kieszeni buteleczkę wódzi i dolać ją nieznacznie do zamówionego piwa. Te punkty projektu zdają się wskazywać, iż przy jego układaniu hołdowano tezie, jakoby nie alkoholizm był zły, lecz wódka i że jakoby alkoholizm można zwalczać przez upowszechnienie picia piwa i wina.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#AntoniGładysz">Proszę mi wybaczyć, ale posłużę się następującym wywodem myślowym. Wypić litr wódki na główkę — to oznacza śmierć. Winem trudniej się zapić na śmierć, a piwem już chyba tylko pośrednio można się wpędzić do trumny. Nałogowy amator wódki ma usposobienie bardzo nierówne i opuszcza mnogie roboczodniówki. Nałogowy piwosz pomimo pewnej ociężałości ruchów i myśli pracuje systematycznie i spokojnie. Stąd przy pośpiesznym myśleniu jeden krok do okrzyku — wybijmy klin klinem, wypierajmy wódkę piwem i winem.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#AntoniGładysz">Po tym, co powiedziałem, nie muszę chyba obszernie wyjaśniać, czemu mnie przeraża mylne mniemanie o celowości metody „klin klinem”. Tą metodą nie można zmniejszyć ilości alkoholu konsumowanego przez alkoholików, można co najwyżej silnie wydrenować ich kieszeń, bowiem wina trzeba wypić więcej od wódki. Natomiast poprzez szerokie ułatwienia w nabywaniu piwa i wina można wpędzić w nałóg pijaństwa szersze jeszcze masy ludności i obawiam się, że za kilka lat będziemy mieć o wiele więcej nałogowców niż dziś ich mamy. Obym się mylił.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#AntoniGładysz">Zdaję sobie sprawę z tego, że projektodawca nie zdążał w kierunku, jaki określiłem „klin klinem”, ale tak to niestety w życiu na co dzień wychodzi, a my musimy w tych sprawach ingerować, aby ratować często rodziny i ich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#AntoniGładysz">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że ani drogą ustawy i przewidzianych w niej kar, ani drogą izb wytrzeźwień, ani zakładów zbiorowego leczenia nałogowych alkoholików, ani drogą ograniczeń przy sprzedaży wysoko czy niskoprocentowych napojów alkoholowych nie opanujemy tej klęski społecznej, jeśli tym problemem walki z alkoholizmem nie będzie żyło całe nasze społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#AntoniGładysz">W historii walki z alkoholizmem w Polsce Ludowej były już piękne zrywy w tym kierunku. Był czas, kiedy ten problem wypłynął na szerokie wody działalności społecznej powszechnie. Niestety, naszą wadą narodową jest brak stałości w działaniu w obranym kierunku. Tymczasem problem walki z alkoholizmem jest problemem długofalowym i wymaga nieustępliwej, celowej, ciągłej, upartej i wytrwałej działalności. Mam tu na myśli szeroką akcję wychowawczą, szczególnie młodego pokolenia. O psychiczne i moralne zdrowie tego pokolenia należy się bić. Rozwijając twórcze siły klasy robotniczej i chłopów, i inteligencji, czyż można nadal przyglądać się biernie rozwojowi najstraszliwszej u nas klęski społecznej?</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#AntoniGładysz">Na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie same partie polityczne, instytucje społeczne, organizacje zawodowe, organizacje młodzieżowe, kościół. Na odcinku walki z alkoholizmem nie mogą być przeszkodą ani polityczne, ani światopoglądowe zapatrywania. Jest to jeden wielki problem dla wszystkich, problem trudny i długofalowy. Trzeba przeprowadzić szeroką, planową, pełną zapału i zdecydowania akcję. Trzeba tym problemem zainteresować wszystkie czynniki rządowe, samorządowe, społeczne, kulturalne i oświatowe. Metody walki z alkoholizmem winny stać się problemem zainteresowania zakładów wychowawczych, winny się stać przedmiotem nauki licznych szkół pedagogicznych, wychowujących nauczycieli — działaczy społecznych, oświatowych. Na to nie należy skąpić grosza. Akcja warta jest wkładów i na pewno się opłaci. Dopiero wtedy zostanie osiągnięty cel, gdy wciągniemy do działania ogromny odsetek zdecydowanych działaczy, gdy zaangażuje się do sprawy wszystkie polityczne i oświatowe — społeczne czynniki, a ustawa antyalkoholowa stanie się żywą i nad wyraz skuteczną.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#AntoniGładysz">W omawianym projekcie ustawy nie zostały wyrażone formalnie moje założenia i intencje, zwracam się więc do rządu, aby przy formowaniu rozporządzeń wykonawczych choć część moich uwag uwzględnił.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#AntoniGładysz">Uważam, że ustawa, którą za chwilę uchwalimy, jest wielkim krokiem naprzód. Całe społeczeństwo na nią z napięciem czeka. Będę też za ustawą głosował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 5 do godz. 12 min. 35.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Antoni Wojtysiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AntoniWojtysiak">Wysoki Sejmie! Podczas poprzedniej debaty budżetowej pozwoliłem sobie zgłosić wniosek w sprawie zwalczania alkoholizmu w naszym kraju przy pomocy metod gospodarczych. Poczuwam się do obowiązku zabrania głosu w dyskusji i ustosunkowania się do przedstawionego projektu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AntoniWojtysiak">Zagadnienie alkoholizmu — jak wszyscy tutaj stwierdzali — jest problemem bardzo złożonym. Problem ten nie istnieje od dnia dzisiejszego, jest on już stary w naszej historii, ale byłoby rzeczą wskazaną, ażeby ustawa starała się sprecyzować pojęcie alkoholizmu. Tymczasem ta ustawa nie podaje nic na ten temat, widocznie przyjmuje, że zagadnienie alkoholizmu jest samo przez się zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AntoniWojtysiak">Zresztą nasz Sejm uważał za właściwe w ten sam sposób ustosunkować się i do innych bolesnych problemów naszych czasów, jak chuligaństwo. I w tym wypadku nasz Sejm nie uważał za właściwe określić, co to jest chuligaństwo.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AntoniWojtysiak">Z alkoholizmem mamy ten sam kłopot. Alkoholizm jest słowem obcym. Alkoholizm może być rozmaicie rozumiany.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AntoniWojtysiak">No, większość naszego narodu nie zna obcych języków i przypuszczam, że samo to słowo będzie nasuwało pewne wątpliwości, szczególnie w gromadach na wsi.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AntoniWojtysiak">Alkoholizm nie jest takim prostym określeniem i z tego względu uważałbym, że byłoby lepiej dla ustawy, gdyby starała się ona określić, co to jest alkoholizm, co rozumie pod słowem alkoholizm. Takie określenie byłoby tym bardziej wskazane, że dalsze artykuły ujmują sprawę w ten sposób, jak gdyby alkoholizmem było tylko zjawisko nadmiernego picia alkoholu o wysokim procencie, a przecież zjawisko alkoholizmu nie polega tylko na tym, żeby upijać się stuprocentowym spirytusem.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AntoniWojtysiak">To zjawisko przecież jest bardziej złożone i alkoholizm przybiera najrozmaitsze postacie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#AntoniWojtysiak">Alkoholizm — może by lepiej to nazywać po prostu pijaństwem. Pijaństwo jest tym grzechem głównym, pijaństwo jest również znaną chorobą naszego narodu, chorobą, która jest wytykana nam, Polakom, przez naszych sąsiadów nie od dzisiaj, bo w historii stale zarzucają naszemu narodowi, że jesteśmy narodem pijaków. Niestety, nie jest to przyjemne. Kto z państwa wyjeżdża za granice naszego kraju, a w szczególności do Francji, wie o tym, jak przykre przysłowia istnieją we Francji na temat Polaków. Tam przecież istnieje przysłowie: „pijany jak Polak”. I niestety, nasi robotnicy, którzy tam wyjeżdżali, niemało się do takiej opinii o nas przyczynili. Opinia ta jest dla nas bolesna, ale opinia ta jednocześnie podrywa bardzo poważnie nasz prestiż narodowy i państwowy.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#AntoniWojtysiak">Wydaje mi się, że jest obowiązkiem naszych czasów walczyć o prestiż naszego narodu i prestiż naszego państwa. Tym bardziej, że nasz naród, według mego rozumienia, należy obecnie do czołówek światowych nie tylko w rozmaitych dziedzinach sportu, ale i w wielu innych dziedzinach. Mamy również prawo do tego, ażebyśmy i w tej dziedzinie alkoholowej nie mieli tak smutnej opinii.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#AntoniWojtysiak">Któż ma walczyć o tę naszą opinię, o prestiż naszego narodu i naszego państwa socjalistycznego?</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#AntoniWojtysiak">Przede wszystkim powinno walczyć o tę opinię społeczeństwo; następnie powinny walczyć o to władze wyłonione przez społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#AntoniWojtysiak">Niestety, nasze społeczeństwo ma dosyć zabawny, a raczej lekki stosunek do pijaństwa i do pijaków. Społeczeństwo raczej się bawi pijakami, traktuje ich raczej jako coś, co jest zabawne, wesołe: to taki wesoły obywatel, bo się upił i trochę pokrzykuje, ewentualnie parę szyb potłucze. No, a że tam gdzieś w rodzinie kogoś bije, to sprawa rodzinna, to przecież oni zwą miłością. Więc rozmaicie sobie to traktują.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#AntoniWojtysiak">Takie podejście społeczeństwa powinno być zdecydowanie zwalczane i musimy wszystko zrobić, ażeby społeczeństwo zmieniło swój stosunek do zagadnienia pijaństwa i żeby traktowało je jako chorobę społeczną.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#AntoniWojtysiak">To samo jest ze stosunkiem władz państwowych do zagadnienia pijaństwa. Władze państwowe naturalnie lepiej doceniają to zagadnienie, ale niezbyt zadowalająco walczą z tym zjawiskiem. I tutaj wchodzimy w zagadnienie ekonomii. Państwo nasze jest przecież państwem socjalistycznym, państwem planowej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#AntoniWojtysiak">Nie mogą zjawiska gospodarcze, społeczne zachodzić u nas w sposób fatalistyczny. A no, rozwija się taka choroba zwana pijaństwem, alkoholizmem, i my jakoś bezradnie na nią patrzymy, wydajemy jedną ustawę, drugą ustawę, wydajemy ustawę przeciw nielegalnemu pędzeniu spirytusu, wydajemy następnie ustawę przeciw zwalczaniu alkoholizmu, ale przecież taka ustawa istnieje. Ona ulega tylko pewnej nowelizacji — i to nowelizacji niezbyt daleko idącej, według mego rozumienia.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#AntoniWojtysiak">Otóż walka przy pomocy takiego systemu administracyjno-karnego — tym duchem jednak jest ta ustawa przepojona, bo jest to ustawa, która wprowadza wiele zakazów administracyjnych i karnych — nie może być wystarczająca. W tej ustawie — może nie potrafi ona tego ująć — za mało daje się odczuć planowa gospodarka, o którą nam tutaj chodzi, a planowa gospodarka wyraża się przecież w naszej ekonomii.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#AntoniWojtysiak">Przypomnijmy sobie, że wytwarzanie spirytusu jest jednym z działów gospodarstwa narodowego. Istnieje u nas przemysł rolny, gorzelnictwo, które ma za cel wytworzyć dużo spirytusu i ten spirytus gdzieś umieścić. W liczbach, jakie przytacza Rocznik Statystyczny jeden, drugi i trzeci oraz plany gospodarcze, wyraźnie jest uwidocznione, jak produkcja spirytusu wzrasta z pewnymi wahaniami, ale w każdym bądź razie, jeżeli mieliśmy w roku 1937/38 przed wojną produkcję spirytusu wynoszącą 85 mln litrów, to w roku 1957 wypada 113 mln litrów według danych w przeliczeniu na spirytus 100%. Jeżeli przed wojną na głowę ludności wypadało 2,5 litra spirytusu 100%, to według tych samych danych w roku 1957 mamy już 4 litry na głowę ludności.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#AntoniWojtysiak">Podobnie przedstawia się sprawa z wódką czystą i gatunkową w przeliczeniu na spirytus 100%. Roczniki statystyczne podają, że od roku 1933 do 1939, przed wojną, spożycie wódek na głowę ludności wahało się w granicach 0,9 litra. Tymczasem doszliśmy w roku 1956 do 2,4 litra, a więc poważnie zwiększa się produkcja tego nieszczęsnego środka.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#AntoniWojtysiak">Ten środek jest produktem, wytworem naszej gospodarki, a w tej gospodarce są umieszczone określone siły wytwórcze i określone środki produkcji. I mnie się wydaje, że do tego zagadnienia należy podejść przede wszystkim od strony gospodarczej, od strony planowej gospodarki. Gdzie jak gdzie, ale w państwie socjalistycznym nie mogą odgrywać roli względy uboczne, tylko interes społeczeństwa. Wydaje mi się, że ten rozwój produkcji spirytusu jest niezgodny z interesem naszego społeczeństwa. Niezgodny.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#AntoniWojtysiak">Powinniśmy się nad tym zastanowić, jak zjawisko alkoholizmu u nas się kształtuje, jakie przyczyny działają, że jest pijacka atmosfera. W małych miasteczkach, na prowincji, ba, gdziekolwiek się tylko ludzie zejdą, to zawsze — no, choroba narodowa — zawsze zaczynają od tego nieszczęsnego picia.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#AntoniWojtysiak">Ale dlaczego ta atmosfera dzisiaj doprowadza do tego, że się pije więcej, że się dużo pije? Dlaczego nasza młodzież wychowana w Polsce socjalistycznej — po 15 latach — przejawia takie właśnie niemiłe, niespołeczne instynkty pijaństwa?</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#AntoniWojtysiak">Proszę pojechać tylko do tych ośrodków, gdzie są młodzi górnicy, proszę zobaczyć, co się dzieje na Śląsku, jak się zachowuje ta młodzież wychowana już w naszym kraju? Mieliśmy wielką nadzieje, że właśnie ta młodzież będzie rozumiała szkodliwość picia wódki, ale działa tu jakaś zagadkowa przyczyna.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#AntoniWojtysiak">Według mego rozumienia jedną z przyczyn powiększających spożycie alkoholu w Polsce, zwiększających alkoholizm w Polsce, jest nadmierna produkcja i łatwe nabycie tego środka wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#AntoniWojtysiak">Jeżeli w ten sposób te sprawy ujmuję, to proszę nie posądzać mnie — jak to jeden z moich dyskutantów powiedział — że ja chcę wprowadzić w Polsce gwałtowną prohibicję. Nie, proszę Panów. Ja nie jestem taki naiwny. Nie wierzę w to, że ludzie się od razu aniołami zrobią i że przestaną wódkę pić. Nie, wcale w to nie wierzę.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#AntoniWojtysiak">Wiem dobrze, jak prohibicja była wprowadzana w innych krajach, na jakie napotykała trudności i wiem o tym dobrze, jak w wielu krajach zawiodła. A więc wynika z tego, że trzeba szukać środków innych — nie jakiejś prostej prohibicji. Trzeba szukać takich środków, przy pomocy których będziemy mogli atakować tego wroga całym frontem, frontem gospodarczym, frontem planowej produkcji, planowego zmniejszania, dostosowywania obrotu do naszych celów oraz planowym wychowaniem całego społeczeństwa i przede wszystkim — planowym wychowaniem naszej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#AntoniWojtysiak">Proszę Państwa! Gdyby chcieć wyleczyć wszystkich starych pijaków w Polsce, to wątpię, czy by budżet naszego państwa starczył. Ale natomiast naszym największym skarbem jest nasza młodzież i tę młodzież powinniśmy ustrzec od wciągania w orbitę pijaństwa. I to chyba będzie problem dla nas najważniejszy.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#AntoniWojtysiak">Sądzę, że mam prawo zgłosić skromne życzenie pod adresem naszego rządu i Komisji Planowania, ażeby sprawy produkcji alkoholu, asortymentu napojów alkoholowych, obrotu towarowego, spożycia, przeznaczenia na cele techniczne, ceny alkoholu tak wykalkulować i tak rozwiązywać, żeby systematycznie wpływały one na obniżenie alkoholizmu w naszym kraju. Oczywiście, pobożne życzenia są dobre, ale my wiemy, że dobrymi chęciami jest piekło brukowane. Takich dobrych chęci w sprawie zwalczania alkoholizmu było również dużo przed wojną. Jakie skutki tego były? Niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#AntoniWojtysiak">Ja w tym małym zużyciu alkoholu przed wojną widzę przyczynę tego, że Polska przed wojną była biedniejsza i ta bieda wpływała na to, że alkohol był w mniejszej ilości zużywany niż obecnie. Obecnie ludność, a w szczególności robotników — nie ma dzisiaj w Polsce ludzi bezrobotnych, dziś w Polsce raczej szukamy ludzi do pracy — stać na to, aby napić się tego „litra” i te litry się wypija. W związku z tym zwiększa się ilość zużytego alkoholu. Ale ja jestem przeciwnikiem stania w pozycji fatalistycznej i oczekiwania, aż się to samo rozwiąże i rozłoży na wieki. Wątpię, czy się to samo rozwiąże. Samo się na pewno nie rozwiąże. Należy temu zjawisku wydać zdecydowaną walkę przy pomocy planowej gospodarki, a nie tylko przy pomocy pobożnych życzeń i dezyderatów.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#AntoniWojtysiak">Pomimo moich zastrzeżeń, jakie tutaj wyraziłem, a właściwie szerszych uwag na temat alkoholizmu — ustosunkowuję się do tej ustawy pozytywnie i będę głosował za nią dlatego, iż uważam, że „na bezrybiu i rak ryba”, lepiej taka ustawa niż żadna. Lepiej, żebyśmy walczyli na wszystkich możliwych frontach z tym zjawiskiem, aniżeli byśmy mieli założyć ręce i dlatego będę — powtarzam — głosował za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Paweł Dubfel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełDubiel">Wysoki Sejmie! Nieliczne są projekty ustaw, które wywołują tak silne zainteresowanie opinii publicznej, jak nowa ustawa o zwalczaniu alkoholizmu. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt, że obrady zainteresowanych komisji sejmowych toczyły się przy nieprzerwanym akompaniamencie żarliwej dyskusji różnych środowisk społecznych, licznych artykułów prasowych i głosów samych czytelników na łamach całej prasy krajowej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PawełDubiel">Przeglądałem istną lawinę listów, jaka posypała się do redakcji „Kuriera Polskiego” w związku z ankietą tej gazety pod hasłem: „Dość pijaństwa”. Listy te pochodzą od najróżniejszych pod względem społecznym autorów z wszystkich zakątków kraju i zawierają przeróżne pomysły i postulaty oraz niezliczone mniej lub bardziej skuteczne dobre rady w zakresie walki z alkoholizmem. Ale wszystkie te listy posiadają jedną wspólną cechę — bije z nich żądanie stanowcze, gorące, namiętne: dość już dotychczasowego pijaństwa, zabezpieczcie nareszcie nasze życie publiczne i rodzinne przed zgubnymi skutkami tej niebezpiecznej plagi.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PawełDubiel">Toteż chyba omawiana ustawa odpowiada, jak rzadko, głosowi zbiorowego instynktu narodowego. Jest to zarazem pomyślna okoliczność, zapowiadająca udział w tej walce wszystkich zainteresowanych czynników państwowych, samorządowych, gospodarczych i społecznych, od których przecież zależy skuteczność tej walki.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PawełDubiel">Wbrew głosom niektórych moralizatorów trzeba stwierdzić, że alkoholizm w naszym kraju nie jest zjawiskiem ostatnich dopiero lat, bo ma on swoją głęboko zakorzeniona tradycję z epoki pańszczyźnianej, kiedy to istniał szlachecki przywilej produkowania i szynkowania alkoholu oraz odpowiadający mu obowiązek poddanych — picia wódki z pańskiej gorzelni i tylko w pańskiej karczmie. I jest, niestety, faktem, że pijaństwo w naszym społeczeństwie, znanym z tradycyjnie przesadnej gościnności, już od dawnych czasów należało u nas do dobrego tonu i bardzo starej daty jest rzewna, choć niemądrą piosenka ludowa, która głosi, że a kto nie wypije, tego we dwa kije, niech po polsku żyje...”. Następnie należy podkreślić, że pijaństwo nie jest dziś jakimś problemem specyficznie polskim, jak to się wydaje obywatelowi posłowi Wojtysiakowi, ale jest zagadnieniem ogólnoludzkim, przy czym każde społeczeństwo ma na tym tle swoje własne kłopoty i odrębne trudności, nie wyłączając również Francji, gdzie tak brzydko mówią o polskich pijakach, z tą tylko różnicą, że tam Francuzi upijają się raczej winem, a nie wódką.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PawełDubiel">Jest rzeczą znaną, że alkohol wchodzi w skład warunków pracy, jest zwłaszcza istotnym, groźnym elementem bezpieczeństwa pracy. Już na przykład przedwojenna polska statystyka przyczyn wypadkowości przy pracy stwierdzała, że ilość nieszczęśliwych wypadków wzrastała bardzo znacznie w dniach na stępujących po wszystkich świętach — oczywiście, w związku z nieracjonalnym wykorzystaniem tych wolnych dni. Zamiast kulturalnego odpoczynku czas spędzano na imprezach suto zakrapianych wódką.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PawełDubiel">Jest sprawą jasną, że w obecnych warunkach dynamicznego wzrostu techniki i mechaniki problem ten nabiera większej wagi, bo człowiek nietrzeźwy lub przystępujący do pracy jeszcze pod wpływem zamroczenia poalkoholowego nie potrafi pracować z konieczną dzisiaj szybkością i zręcznością, co obniża oczywiście wydajność pracy, a ponadto powoduje liczne wypadki.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PawełDubiel">Tak na przykład niedawno kierownictwo jednej z wielkich fabryk holenderskich — na skutek dużych strat, wynikających z częstych wypadków przy pracy, postanowiło przyjmować do pracy pracowników niepijących. Po pewnym czasie stwierdzono, że produkcja wzrosła o 10%, a straty powodowane przez wypadki przy pracy zmalały tam o 64%.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PawełDubiel">Stąd też wzrastające znaczenie nowego niejako w naszym życiu pojęcia trzeźwości zawodowej, posiadającej szczególnie aktualne znaczenie dla kierowców pojazdów mechanicznych, woźniców, rowerzystów, dróżników itd., przy czym warto z naciskiem zwrócić uwagę, że sprawa trzeźwości zawodowej powinna odgrywać wielka rolę między innymi również w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PawełDubiel">Bardzo groźną wymowę posiada statystyka milicyjna, według której w samym tylko 1958 r. funkcjonariusze milicji zatrzymali, na tle zwalczania przestępstw i wykroczeń spowodowanych przez kierowców i woźniców w stanie nietrzeźwym, ogółem 29.773 osoby. Ze statystyki wynika ponadto, że w roku ubiegłym kierowcy, woźnice, motocykliści i rowerzyści w stanie nietrzeźwym spowodowali aż 3.136 wypadków nieszczęśliwych, w wyniku których 362 osoby poniosły śmierć, a 2.477 osób odniosło rany.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PawełDubiel">Ileż ponurej prawdy zawiera dowcip, który powiada, że do przydrożnej gospody wchodzi chwiejnym krokiem dwóch osobników, podtrzymujących trzeciego, zupełnie pijanego kompana; zamawiają jeszcze dwa kielichy wódki, a na pytanie zdziwionej bufetowej, dlaczego nie zamawiają trzech wódek, skoro przyszli we trzech, odpowiadają: „Kolega w środku nie śmie pić, bo to jest szofer, który nas powiezie”. Życie codzienne potwierdza, niestety, że dowcip ten nie grzeszy zbytnią przesadą...</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PawełDubiel">Alkohol też — jak wiemy — jest również poważnym źródłem zbrodni, jest w znacznej mierze przyczyną przestępstw gospodarczych — mank, kradzieży, korupcji. Pijaństwo jest jednym z głównych źródeł prostytucji i zarazem rozsadnikiem chorób wenerycznych i niewątpliwie głównym powodem rozbijania rodzin, a równolegle alkoholizm powoduje nieobliczalne wprost straty w naszej gospodarce narodowej na skutek bumelanctwa i obniżania wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#PawełDubiel">Szczególnie smutnym objawem na tym tle jest okoliczność, że plaga alkoholizmu atakuje nie tylko dorosłych, lecz również i młodzież. Dane, zebrane przez Główny Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy, stwierdzają, że wśród „gości” zapełniających izby wytrzeźwień znajdują się także nieletni. Według danych pochodzących z terenu w 11 takich izbach przebywało w II półroczu ubiegłego roku aż 3.471 młodych ludzi w wieku do 20 lat, a w pierwszym półroczu bieżącego roku mieliśmy przeszło 3 tysiące wypadków skierowań młodzieży do izb wytrzeźwień na terenie kraju. Ale znaczenie alarmujące i wręcz szokujące musi mieć fakt, że wśród młodocianych gości izb wytrzeźwień były 32 osoby w wieku od 12 do 15 lat i aż 868 osób w wieku od 16 do 18 lat. A przecież są to dane tylko z terenu 11 miast i należy dodać, że do izb wytrzeźwień z powodu niewielkiej ilości posiadanych przez nie łóżek — trafia tylko część pijaków i to jedynie takich, którzy awanturują się w miejscach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#PawełDubiel">I dalej — na 208 spraw, toczących się w jednym z sądów dla nieletnich (przy czym sprawy te zostały wybrane dla tej analizy bez specjalnego dobierania), powtarzam, na 208 spraw w 160 wypadkach motywem kradzieży była chęć zdobycia pieniędzy na wódkę, a w pozostałych 48 sprawach — przestępstw dokonano już pod wpływem alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#PawełDubiel">W tych dniach odbędzie się przed Sądem Wojewódzkim w Katowicach w trybie doraźnym. rozprawa przeciwko 2 mordercom w wieku 19 i 20 lat, którzy dwa miesiące temu bez powodu zastrzelili taksówkarza w Sosnowcu i zrabowali mu 150 zł, za które kupili alkohol i papierosy. Pomyślmy tylko: życie niewinnego człowieka za 150 złotych na zakup alkoholu!</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#PawełDubiel">O rozmiarach alkoholizmu świadczą też dobitnie takie liczby, jak zatrzymanie przez jednostki MO w ciągu tylko jednego ubiegłego roku aż 318.800 osób w stanie nietrzeźwym, co w porównaniu z danymi statystycznymi za rok poprzedni oznacza wzrost zatrzymanych z tego powodu o blisko 19 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#PawełDubiel">Nie mniej ilustruje rozmiary pijaństwa taki fakt, iż w ciągu trzech kwartałów roku bieżącego wydatki ludności na zakup napojów alkoholowych wyniosły aż 14.174 mln zł. Zaiste — są to bardzo smutne rekordy. One to właśnie przekonują, iż trzeba jak najenergiczniej zwalczać chorobę społeczną, której na imię pijaństwo. Z tego względu obecnie omawiany projekt ustawy Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego wita jako znaczny krok naprzód w walce z tą plagą.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#PawełDubiel">Zalety nowej ustawy widzimy zwłaszcza w istotnym ograniczeniu sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych oraz w ustanowieniu jednocześnie kar dla osób nie przestrzegających zakazu w tym przedmiocie.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#PawełDubiel">Usprawnieniem w walce z pijaństwem winien też być szeroki wachlarz uprawnień dla organów władzy terenowej do wprowadzenia na danym terenie różnego rodzaju dalszych ograniczeń w handlu napojami alkoholowymi.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#PawełDubiel">Urealnienia działalności rad narodowych w dziedzinie zwalczania alkoholizmu oczekujemy zresztą nie tylko od strony prezydiów rad, ale w równej mierze ze strony komisji rad narodowych, od komisji zdrowia, od komisji oświaty, jak i od komisji porządku publicznego i innych, których inicjatywa może mieć niesłychanie doniosłe znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#PawełDubiel">Ustawa reguluje również istotne zagadnienie przymusowego leczenia alkoholików w zakładach lecznictwa zamkniętego i otwartego, przy czym oporni mogą być doprowadzeni przymusowo do zakładu leczniczego, na rozprawę przed komisją społeczno-lekarską lub przed sądem. Za uchylanie się od przymusowego leczenia grozi sankcja karna. Na tle leczenia alkoholików nasuwa się sugestia, czy nie należałoby w podobny sposób uregulować plagi narkomanii, bo to zagadnienie (propozycje także wysuwają lekarze), choć nie występuje w skali tak masowej, jak alkoholizm, jest w gruncie rzeczy problemem bardzo zbliżonym.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#PawełDubiel">Sądzimy też, że skuteczność działania w walce z alkoholizmem zostanie wydatnie wzmocniona wieloma nowymi, bardzo istotnymi przepisami z dziedziny prawa karnego. Jednakże na tle ogromnego przeciążenia wymiaru sprawiedliwości sprawami karnymi w chwili obecnej trzeba podkreślić, że istotnym warunkiem realności ustawy w jej części karnej jest praktyczne zabezpieczenie możliwości szybkiego i skutecznego egzekwowania odnośnych wyroków sądowych.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#PawełDubiel">Nie będzie też od rzeczy, by na marginesie nowej ustawy zwrócić uwagę na inny jeszcze moment, przyczynowo związany z walką z alkoholizmem. Chodzi mianowicie o to, że mimo już piętnastoletnich w zasadzie wysiłków rządu i społeczeństwa w dziedzinie walki z alkoholizmem pozwalamy jednak naszym domorosłym gastronomom od siedmiu boleści na nieprzerwane prowadzenie jakiejś ich własnej — od nikogo niezależnej i głęboko sprzecznej z tą walką — polityki, opartej na takim systemie handlowym, który w prostej linii prowadzi właśnie do maksymalnego zwiększania spożycia alkoholu w naszym kraju. Mamy tu na myśli występujący co roku tak w mieście, jak i na wsi brak tanich napojów bezalkoholowych, świadomie arogancki styl obsługi wobec gości, którzy chcieliby w restauracjach naszych spożywać tylko posiłek nie zakrapiany wódka: mamy na myśli wysoce antyspołeczną funkcję przeważającej ilości gospód i restauracji tak zwanych „ludowych” i w ogóle całość tych praktyk, które składają się niejako z urzędu na krzewienie antykultury gastronomicznej.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#PawełDubiel">Niedawno katowicka „Trybuna Robotnicza” zamieściła na ten temat bardzo ciekawy artykuł pod tytułem: „Chwała bufetowej”, z którego chciałbym tu zacytować następujące trafne uwagi:</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#PawełDubiel">„W dobrym lokalu, gdzie wiara przez cały dzień, aż do zamknięcia lokalu chodzi na uszach, lewe dochody pani bufetowej równają się — przepraszam za niestosowne porównanie — poborom dwóch znakomitych docentów wyższej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#PawełDubiel">Bufet i bufetowa — ta szara eminencja gastronomii to filary całego interesu. Zlikwidujcie wyszynk, zostawiając wyłącznie kuchnię, a po miesiącu personel zgłosi zbiorową dymisję, albowiem w chwili obecnej wszystko w naszym przemyśle gastronomicznym stoi na głowie, to jest, pardon — na butli z czerwoną kartką.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#PawełDubiel">Nasza ludowa gastronomia to bardzo dziwny twór, którego na próżno by szukać w innych krajach. Miast żywić — poi. Poi w tysiącach zaplutych „tankszteli”, rozsianych gęsto po Polsce gromadzkiej, powiatowej i wojewódzkiej”. Tyle „Trybuna Robotnicza”.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#PawełDubiel">Otóż autor artykułu niewątpliwie ma zupełną rację, bo niestety jest właśnie tak, że znakomita większość gospód i innych zakładów gastronomicznych na prowincji — to po prostu tylko punkty zbiorowego tankowania wódki. Chodzi więc o to, by nareszcie zerwać z dotychczasowym stylem pracy naszych zawodowych gastronomów, by zerwać z ich polityką handlową, polityką jak najbardziej sprzeczną z podstawowymi założeniami naszego ustroju społeczno-politycznego. To byłby — według mego zdania — chyba także nie najgorszy wkład w całość walki antyalkoholowej.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#PawełDubiel">Powracając do treści samej ustawy, trzeba stwierdzić, że w sumie może i powinna ona stać się skutecznym środkiem przeciwko rozpijaniu naszego społeczeństwa, w połączeniu z działaniem tegorocznej ustawy o zwalczaniu nielegalnego wyrobu spirytusu, bo te zagadnienia trzeba widzieć kompleksowo.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#PawełDubiel">Oczywiście, skuteczność ustawy zależna jest w dużej mierze od tego, z jakim poczuciem odpowiedzialności realizować będą jej przepisy zainteresowane resorty, a więc Ministerstwo Finansów, Pracy i Opieki Społecznej, Handlu Wewnętrznego oraz resorty produkujące napoje alkoholowe, gdy chodzi o poszczególne przepisy natury administracyjnej, a Ministerstwo Zdrowia w zakresie postanowień z dziedziny profilaktyki i lecznictwa i Ministerstwa Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Generalna Prokuratura, jeżeli chodzi o przepisy karne.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#PawełDubiel">Ale przede wszystkim skuteczność ustawy zapewni kontrola jej wykonania przez sumienie społeczne całego narodu. Na łamach „Nowej Kultury” Kazimierz Brandys scharakteryzował ten problem krótko w następujący sposób. Pisze on:</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#PawełDubiel">„W Polsce można pisać o niebezpieczeństwie alkoholizmu tylko w cyfrach, ale od człowieka wara. Pijany jest świętą krową, otacza go dyskretny szacunek, należny istotom obcującym z wyższymi siłami. Niech ryczy, on już dobrze wie, dlaczego ryczy — może my byśmy też ryczeli, gdyby nam się objawiło. O proszę, tu dotknąłem sedna: nikt nie ma pewności” — stwierdza na zakończenie Brandys.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#PawełDubiel">I dlatego musi się dokonać zasadniczy przełom w dotychczasowym stosunku do tego problemu. Chodzi o to, by pijany już nie był tą „świętą krową”, lecz by się teraz wszędzie czuł jak banita, jak niebezpieczny przestępca. Społeczeństwo musi w całej pełni zrozumieć, że pijaństwo jest zboczeniem zarówno sumienia jednostki, jak i sumienia społecznego. Dlatego walkę z plagą alkoholizmu muszą podjąć wszyscy — zarówno władze, organizacje społeczne, jak i wszyscy obywatele.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#PawełDubiel">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego będzie głosował za tą ustawą, a Stronnictwo Demokratyczne włączy cały swój aktyw do czynnej aktywnej walki na tym ważnym polu.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Jan Miodoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanMiodoński">Wysoka Izbo! O sprawach — że tak powiem — czystej wódki, czystego alkoholu, już dzisiaj dość dużo tutaj słyszeliśmy, tak że ja chciałbym raczej spojrzeć na zagadnienie alkoholu jako na zagadnienie jednej z substancji, którymi człowiek się otoczył. Tych substancji jest wiele, warto im poświęcić jak największą uwagę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanMiodoński">Alkohol jest przykładową pozycją, dobrym przykładem do rozważania znaczenia różnych substancji przez człowieka wytwarzanych do jego jestestwa, do jego warunków egzystencji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanMiodoński">Alkohol nie jest niczym nowym. Alkohol wytwarzamy we własnych tkankach — alkohol etylowy. Wiemy od wielu pokoleń, że człowiek z alkoholem w jakiś sposób współżyje. W ostatnich czasach to współżycie stało się znacznie szersze.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanMiodoński">Alkohol ma dwa zakresy współżycia, z człowiekiem. Wypity alkohol wchodzi w obręb wewnętrznej przemiany materii człowieka. Alkohol, używany w przemyśle do najrozmaitszych chemicznych przemian, dalej jako substancja energetyczna spalany w najrozmaitszych urządzeniach energetycznych jest substancją, która bierze udział w tym, co nazywam u człowieka zewnętrzną przemianą materii.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanMiodoński">Jeśli spojrzymy na organizm ludzki, to organizm ten wymaga do swego życia niewątpliwie pewnej ilości kalorii i to czerpanych z szeregu substancji koniecznych do tego, aby ilość dostarczonych kalorii również była należycie przez ten organizm użytkowana. No, tego człowiek nie tak wiele używa, bo cóż, cały ten pokarm ma wartość 3 tys., czasem 6 tys. kalorii, a u wyjątkowo ciężko pracujących — tak jak u górników — to może nawet dochodzić do 9 tys. kalorii dziennie.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanMiodoński">Te kalorie muszą być wytwarzane z odpowiednich substancji. Muszą tu wchodzić pewne ilości białka, tłuszczów, węglowodanów, poza tym pewne dodatkowe substancje i to wszystko razem stanowi od bardzo, bardzo długich okresów czasu zestaw substancji, z których człowiek czerpie energię dla swojego ciała, dla wzrostu, dla życia, dla wykonywania czynności.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanMiodoński">Bardzo zawiły jest system, który zarządza przemianą tych paru tysięcy kalorii. Wchodzą tu całe szeregi urządzeń, poza przewodem pokarmowym, dokrewnych gruczołów, system nerwowy, zwłaszcza w jego głębokich warstwach — jak je tu krótko nazwę — wszystko to ma ogromny wpływ na kierowanie przemianami. Otóż zdarza się, że pod wpływem nienależytego składu substancji odżywczych albo też pod wpływem pewnych defektów w urządzeniach sterujących ta gospodarka ześlizguje się na tory nieprawidłowe, patologiczne. W zakresie przemiany materii znamy przecież wiele chorób najrozmaitszych. A w jaki sposób my te choroby leczymy?</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanMiodoński">Przede wszystkim próbujemy leczyć odpowiednimi lekami, ale jednym z zasadniczych czynników poprawy przemiany materii jest ułożenie odpowiedniej diety, przez co rozumiemy zarówno dobór odpowiednich substancji, powiedzmy zwiększenie pewnych, a odciążenie organizmu od innych, aby pewne znowu urządzenia organizmu mogły odpocząć, i w ten sposób sterujemy tą dietą tak, aby człowiekowi pozwolić dojść do równowagi w zakresie przemiany materii.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanMiodoński">Na przykład często w świecie zwierzęcym, zwierząt domowych stosujemy nienależyty i w nienależytym składzie lub ilości zestaw pokarmów, by uzyskać efekt, który nazywamy ogólnie tuczeniem. Tuczymy to zwierzę, wprowadzamy w patologiczny cykl przemiany materii, bo zależy nam w tym wypadku na tłuszczu czy też w ogóle na wzrastającej szybko wadze zwierzęcia.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JanMiodoński">Otóż bardzo często dzieje się tak w świecie ludzkim, że wszystkie urządzenia sterujące ulegają zaburzeniom i wtedy w organizmie tworzą się patologiczne produkty przemiany materii, to znaczy takie, których w normalnym organizmie w ogóle nie ma, albo też wytwarzają się w takich ilościach, w jakich w normalnym organizmie wytwarzać się nie powinny.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JanMiodoński">A więc na przykład, powiedzmy sobie, przy chorobie cukrowej wytwarza się nadmierna ilość cukru we krwi albo potem — już bardziej patologiczne substancje, jak aceton, kwas acetooctowy, które wręcz mogą człowieka o utratę życia przyprawić. To są błędy sterowania wewnętrzną przemianą materii.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JanMiodoński">A teraz spójrzmy na drugą stronę medalu, to jest na to, co nazywałem zewnętrzną przemianą materii człowieka. I tu człowiek dokonuje najrozmaitszych przemian wokół siebie, wyzyskuje najrozmaitsze źródła energii.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JanMiodoński">Od dawien dawna człowiek umie czerpać energię z otoczenia i wytwarzać kalorie w swoim otoczeniu, a więc potrafił wyzyskiwać od niepamiętnych czasów energię wody spadającej, ciepła, potrafił wyzyskiwać energię i pracę zwierząt, potrafił spalać drewno, aby uzyskać w ten sposób kalorie dla ogrzania swego ciała czy też dla przetworzenia pewnych substancji w swoim otoczeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#JanMiodoński">Tego wszystkiego jednak dokonywał człowiek w bardzo skromnych granicach i ilość kalorii, która stąd płynęła do człowieka, była przez długie wieki mniej więcej ta sama, bardzo ograniczona, tak że system nerwowy, ta część organizmu, która się przede wszystkim zajmuje sterowaniem zewnętrzną przemianą materii, mogła nabrać dużego doświadczenia w tym, jak postępować i jak wyzyskiwać te uzyskane kalorie, aby one człowiekowi najlepiej służyły.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#JanMiodoński">Dochodzimy w pewnym momencie do bardzo ważnej chwili. Człowiek wdziera się w głąb ziemi, z głębi ziemi zaczyna wydobywać substancje niezmiernie energetyczne, z których można uzyskać olbrzymie ilości kalorii, jak węgiel, ropa naftowa i wiele innych potrzebnych do przeróbki, jak żelazo, a w ostatnich czasach substancje, które łatwo nadają się do przeróbki i do przekształcania struktury atomowej.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#JanMiodoński">Z tych wszystkich źródeł energii człowiek uzyskuje olbrzymie, zastraszająco wielkie ilości kalorii. Trzeba się zastanowić, czy system nerwowy człowieka da radę pokierować celowo tymi olbrzymimi miliardami kalorii, czy wszystkie te kalorie będą skierowane w takie łożyska, które człowiekowi naprawdę przyniosą pożytek. No, trzeba być bardzo egocentrycznie i antropocentrycznie nastawionym, ażeby już sama olbrzymia rozpiętość tej przemiany materii nie budziła w nas jak najgłębszych refleksji. Człowiek przez to, że wdarł się w głąb ziemi, stał się strukturą biologiczną zupełnie szczególną.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#JanMiodoński">Przeważna część istot należała do jakiejś epoki geologicznej. My też należeliśmy jeszcze niedawno do pewnej epoki geologicznej, kontentowaliśmy się tym, co powierzchnia ziemi była nam w stanie do życia dostarczyć. Przez wdarcie się w głąb ziemi człowiek stał się istotą przynależną do wielu epok geologicznych. I te substancje, które oddzielone były od powierzchni całymi epokami rozwoju ziemi, nagle te wszystkie substancje człowiek zaczyna z wnętrza ziemi wyciągać i ustawia je obok siebie, miesza je ze sobą w różny sposób, uzyskuje z tego olbrzymie ilości energii w sposób, co do którego nie miał dawniej absolutnie żadnego, doświadczenia, w sposób taki, że nie jest w stanie sobie wyobrazić — jak mamy na to ciągle dowody na każdym kroku w życiu codziennym — co z tych wszystkich miszkulancji w bliższej i dalszej przyszłości powstać może lub powstać musi.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#JanMiodoński">Jeśli organizm ludzki obarczaliśmy nadmiernymi ilościami pokarmu lub pokarmem o nieprawidłowym składzie, dochodziliśmy do różnych patologicznych wyników, między innymi uzyskiwaliśmy patologiczne produkty wewnętrznej przemiany materii — jak już wspomniałem — na przykład aceton czy kwas acetooctowy. Tak samo przy obecnych rozmiarach tej zewnętrznej przemiany materii system nerwowy człowieka nie może opanować wszystkich konsekwencji. W rezultacie doprowadza to do powstania ubocznych patologicznych produktów. No, nazwy ich znamy, jest ich cała mnogość, takie jak trotyl, jak cukier-dynamit, jak iperyt, jak energia atomowa, w sensie przede wszystkim bomby atomowej, i tyle, tyle innych. Są to uboczne produkty rozszalałej przemiany materii.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#JanMiodoński">Jeżeli my dziś stawiamy na pierwszym miejscu walkę o niestosowanie bomby atomowej, która stanowi najbardziej wszystkim bezpośrednio zagrażające niebezpieczeństwo, to musimy rozumieć, że są to kroki pierwsze, najpilniejsze, najkonieczniejsze do załatwienia. Należy zrozumieć, że obecnie istnieje nadludzka, nieopanowana przemiana materii w takim zakresie i w takich milionach kalorii, których system nerwowy, jako cybernetyka, nie opanował i którymi należycie nie steruje. Wszelkie międzynarodowe poczynania powinny iść w tym kierunku, by się ludzie, którzy się na tych sprawach znają i rozumieją je, zastanowili sine ira et studio nad tym, jak wielką zewnętrzną przemianę materii ludzkość — jako całość — jest w stanie bez szkody dla siebie wytrzymać.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#JanMiodoński">Przeholowaliśmy. Niewątpliwie to wszystko, na co patrzymy, to są ciężkie objawy chorób przemiany materii, tym razem zewnętrznej przemiany materii.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#JanMiodoński">Proszę Państwa! Łatwo jest powiedzieć, że system nerwowy ześliznął się na jakieś bezdroża i stacza się po nich dalej. Jakie są widoki i drogi, aby te rzeczy do jakiejś godziwej formy doprowadzić? Przede wszystkim porozumienie nas, wszystkich ludzi na świecie żyjących, bo bardziej lub mniej pośrednio, ale we wszystkich godzi ten patologiczny, potworny metabolizm zewnętrzny.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#JanMiodoński">Mówiłem już, że przez pewne nasze osiągnięcia techniczne staliśmy się stworzeniami przynależnymi do wielu epok geologicznych. Przesunęła się równowaga. Ważność zagadnień z powierzchni ziemi przesunęła się w głąb ziemi. Technika przeważyła nad tym wszystkim — i to w sposób niepomiernie wielki — co się dzieje na powierzchni ziemi, a co przede wszystkim należy do kręgu prac rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#JanMiodoński">Możemy doprowadzić do katastrofy, jeśli nie damy należytej wagi i należytej proporcji temu, co się dzieje w głębi ziemi i na powierzchni ziemi, jeżeli nie uświadomimy sobie, że od wielu, wielu pokoleń jesteśmy związani z tym, co się na powierzchni ziemi dzieje, że to są dla nas sprawy zasadnicze, podstawowe. Musimy się poświęcić tym wszystkim procesom, które na powierzchni ziemi się dokonują, abyśmy tej ziemi, na której żyjemy, nie destruowali, nie niszczyli, abyśmy nie niszczyli naszej roli, naszych lasów, abyśmy substancjami wydobywanymi z głębi ziemi nie zatruwali naszych wód, które nas żywią.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#JanMiodoński">Możemy doprowadzić do katastrofy, jeżeli tego wszystkiego w należyty sposób nie uwzględnimy, nie docenimy olbrzymiej wartości rolnictwa i całej gospodarki substancjami znajdującymi się na powierzchni ziemi, jeśli będziemy pozostawać ciągle pod urokiem tego, co z głębi ziemi wyciągamy, jeśli będziemy zbyt wiele rozmawiać, ale het tam w głębi ziemi, w tych jaskiniach Trolów, z tymi niesamowitymi jestestwami, które w swojej muzyce Grieg tak strasznie scharakteryzował. Musimy bowiem pamiętać o całości zagadnienia, a nie przylepiać plasterków czy na energię atomową, czy na alkohol.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#JanMiodoński">Alkohol jest również dla nas groźną substancją. Może po energii jądrowej dziś najgroźniejszą — przynajmniej dla naszego społeczeństwa. Choć któż to wie, co znowu z głębi ziemi jutro się wyłoni i w jaki sposób przez człowieka przerobione zostanie ku jego unieszczęśliwieniu.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#JanMiodoński">Jeśli chodzi o ten jeden metabolit, jakim się tu dziś zajmujemy — o alkohol — musimy stwierdzić, że platoniczne by były nasze słowa, gdybyśmy chcieli alkohol wyłączyć z naszej zewnętrznej przemiany materii. Jeśli on istnieć będzie w zewnętrznej przemianie materii, to tylko sito dobrze rozwiniętego i dobrze ukształconego systemu nerwowego może nas ustrzec przed tym, aby środka tego nazbyt wiele nie przeciekło do wewnętrznej przemiany materii. I tak jak w odniesieniu do zewnętrznej przemiany materii musimy pamiętać o tym, że powierzchnia ziemi powinna być dla nas gorącym przedmiotem zainteresowania, to gdy chodzi o ten specjalny metabolit — jakim jest alkohol — widzę praktyczne możliwości oderwania się człowieka od niebezpiecznego kręgu wewnętrznego metabolizmu przez podniesienie życia rodzinnego, podniesienie warunków mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#JanMiodoński">Jednym z czynników, który wypędza wielu ludzi do knajpy, są haniebne warunki mieszkaniowe. Jeśli je poprawimy, a wraz z warunkami mieszkaniowymi poprawimy styl życia rodzinnego i uzyskamy większy wpływ na młodzież — zdziałamy najwięcej w dziele ograniczenia przenikania alkoholu do naszej wewnętrznej przemiany materii.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#JanMiodoński">Jeśli chodzi o ustawę, o której dziś słyszeliśmy, to jest ona niewątpliwie wyrazem dobrych chęci, ażeby to przeciekanie alkoholu zmniejszyć, i dlatego z pełnym przekonaniem mogę za tą ustawą głosować.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Bronisław Juźków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BronisławJuźków">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Na wstępie chciałbym poinformować Obywateli Posłów, że głównym producentem alkoholu są państwowe gospodarstwa rolne. Ponieważ z tej trybuny padło żądanie, żeby produkcję alkoholu zmniejszyć, podaję Kolegom Posłom do wiadomości, że produkcja ta w planach gospodarczych roku 1959/60 uległa zmniejszeniu prawie o 1/3 w stosunku do roku poprzedniego. Ziemniaki przeznaczone na spirytus są przerzucone do produkcji płatków dla rozszerzenia bazy paszowej. Wyjaśnienie to daję jako pracownik państwowych gospodarstw rolnych, ale nie odpowiadam na wołanie kolegi posła Wojtysiaka, które jest skierowane do rządu. Zresztą rząd udzieli odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BronisławJuźków">Pozwolą Obywatele Posłowie, że i ja parę słów dorzucę do zagadnienia, nad którym w tej chwili dyskutujemy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BronisławJuźków">Naród nasz, wiele przeżył podczas ostatniej wojny. Okupant dążył do złamania jedności narodu i obniżenia jego moralności wszystkimi drogami i wszystkimi metodami.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BronisławJuźków">Jedną z tych metod było rozpijanie społeczeństwa. Społeczeństwo jako całość nie uległo, ale niejeden człowiek, jak człowiek, po stracie swoich najbliższych oraz wskutek przeżyć osobistych w czasie wojny — w wielu wypadkach swój żal i smutek zaczął koić wódką.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BronisławJuźków">Początkowo było to na pozór zjawisko błahe, następnie powoli stało się problemem społecznym, osiągając duży rozmiar. Spowodowało obniżenie zdrowotności, spadek wydajności pracy, powiększenie ilości wypadków, często śmiertelnych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BronisławJuźków">Dziś doszło i dochodzi prawie do tego, że nie ma uroczystości, która by się odbywała bez alkoholu. Zaręczyny czy swaty — wódka, urodzi się dziecko — wódka, wesele — wódka, pogrzeb — wódka. Zakończenie jakiejś akcji społecznej, bankiet — wódka.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BronisławJuźków">Kierownictwo polityczne naszego kraju, nasz rząd widzi ten problem i prowadzi walkę ze złem. W państwie praworządność musi być oparta na przepisach prawa, które obywatel zna i szanuje, ale najlepiej opracowane normy nie osiągną same zamierzonego celu, jeżeli nie zostanie zapewniona należyta ich realizacja w życiu codziennym społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#BronisławJuźków">Z uwagi na to, że przepisy wykonawczo wydawane są w praktyce ze znacznym opóźnieniem i w różnych terminach, co powoduje nieprzejrzystość norm i trudności w praktycznym ich stosowaniu, pożądane jest, aby jak najwięcej przepisów ujętych było w jednym akcie prawnym. Ostateczne przepisy wykonawcze o charakterze organizacyjno-regulaminowym wydane winny być niezwłocznie po ogłoszeniu ustawy, najlepiej w tym samym numerze Dziennika Ustaw.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#BronisławJuźków">Praktyka dotychczasowa uczy, że przepisy te zamieszczane były częściowo w Dzienniku Ustaw, częściowo w Monitorze Polskim, a jeszcze inna część — w dziennikach urzędowych poszczególnych resortów, co utrudniało pracę organów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#BronisławJuźków">Dziś dyskutujemy nad ustawą o zwalczaniu alkoholizmu. W przedłożonym projekcie rządowym oraz poprawkach Komisji widzę słuszność tego aktu prawnego w całości, chociaż może niektóre artykuły zbyt łagodnie traktują pewne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#BronisławJuźków">Aby uzasadnić swe małe wątpliwości przedstawię Wysokiemu Sejmowi mój punkt widzenia.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#BronisławJuźków">W art. 2 — będę posługiwał się numeracją artykułów nadaną przez Komisje — mówi się, że nie wolno sprzedawać napojów o mocy powyżej 4,5% alkoholu na targowiskach i w miejscach zebrań masowych, a przecież sklepy GS prawie wszędzie umieszczone są tuż przy targowiskach. Myślę, że właśnie w zarządzeniu wykonawczym powinna być określona odległość od targowisk i innych obiektów, jak szpitale, place sportowe itd.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#BronisławJuźków">W art. 5 mówi się, że sprzedaż napojów alkoholowych w miejscowościach uzdrowiskowych wymaga uzgodnienia z Ministrem Zdrowia. Mam nadzieję, że Minister Zdrowia nie zgodzi się w ogóle na sprzedaż w tych miejscowościach, a jeżeli wyrazi zgodę, to. Obywatelu Ministrze, na najdroższe chyba likiery. Uważam, że jedzie się do sanatorium czy na wczasy po to, ażeby się leczyć i nabrać sił do dalszej pracy, a nie na pijatykę.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#BronisławJuźków">W art. 7–10 podane są uprawnienia Rady Ministrów i rad narodowych dotyczące zakazu sprzedaży alkoholu na danym terenie w czasie wypłat, w dni targowe itp.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#BronisławJuźków">Jak ze wszech miar artykuły te są słuszne, wskaże maleńki przykład:</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#BronisławJuźków">W gromadzie Tychowo w powiecie Białogard odbyło się zebranie, na które przybyło około 500 mieszkańców. Na zebraniu tym major WP lekarz wygłosił pogadankę na temat szkodliwości społecznej plagi alkoholizmu. Zebrani wystąpili z petycją do Powiatowej Rady Narodowej w Białogardzie o położeniu kresu pijaństwu w miejscowej gospodzie i sklepie.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#BronisławJuźków">Ile szykan doznała p. Skalska, która temu zebraniu przewodniczyła!</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#BronisławJuźków">Władzom Gromadzkiej Rady Narodowej petycja ta była nie na rękę, wiadomo z jakich powodów. Natomiast Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Białogardzie zajęło odmienne stanowisko, ograniczyło sprzedaż wódek w gospodzie w dni targowe, wprowadziło zakaz picia alkoholu bez równoczesnego spożywania posiłku, przeprowadziło również zmiany w Gromadzkiej Radzie Narodowej w Tychowie.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#BronisławJuźków">Skutki aż nadto stały się widoczne. Jeżeli w maju w gospodzie i sklepie w Tychowie sprzedano czy wypito wódki za 121.600 zł, to we wrześniu, to znaczy w okresie, kiedy chłopi posiadają więcej pieniędzy, obroty wódką wyniosły 94.200 zł.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#BronisławJuźków">A jak wyglądała realizacja obowiązkowych dostaw w tym okresie? Żywiec — podaję dane dotyczące 10 miesięcy bieżącego roku — zrealizowano w 81,1%, zboże — 85,7%, ziemniaki — 97%, podatek gruntowy i Fundusz Ziemi — 95%.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#BronisławJuźków">W okręgu wyborczym, gdzie zostałem wybrany na posła, takich przykładów jak Tychowo jest więcej. A mianowicie: w Złocieńcu Prezydium Miejskiej Rady na interwencję ludności zlikwidowało 4 prywatne restauracje. W wolnym lokalu uruchomiono warsztat krawiecki i pracują w nim kobiety, które przedtem tam płakały. W powiecie Wałcz w miasteczku Człopa ograniczono sprzedaż wódki w miejscowej gospodzie. Zadowolenie kobiet ogromne. W powiecie Człuchów gromada Oszanowo całkowicie zniesiono sprzedaż napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#BronisławJuźków">Kiedy prezydia rad podejmowały uchwały w tej materii, niemało było tłumaczeń ze strony GS: nie wykonamy planów finansowych. Mnie się osobiście wydaje... komentarz pozostawiam Obywatelom Posłom.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#BronisławJuźków">Ale i są odmienne przykłady. Gromadę Chrząstowo — proszę Obywateli Posłów o chwileczkę uwagi — zamieszkuje 1.059 osób. Wypito i sprzedano tam wódki za 176.800 zł. A jak wygląda realizacja obowiązkowych dostaw? Zboże — 75%, ziemniaki — 61%, żywiec 82%, podatek gruntowy — 68%, Fundusz Ziemi — 18%, elektryfikacja — 6%, budowa szkół — 12%.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#BronisławJuźków">Gromadzka Rada Narodowa Bińcze. Ludności 1.064 osób. W ciągu 10 miesięcy sprzedano czy wypito wódki za 387.115 zł. Niech Obywatele Posłowie wyliczą, ile to wypadło na głowę mieszkańca? A jak wygląda realizacja obowiązkowych dostaw? Zboże — 74%, ziemniaki — 62%, żywiec — 80%, podatek gruntowy — 61%, składka ogniowa — 81%, budowa szkół — 20%. Wyliczenia i wnioski pozostawiam również Obywatelom Posłom.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#BronisławJuźków">Bardzo dobrze, że różne organizacje zobowiązane są do udzielania pomocy komitetom przeciwalkoholowym. Mam tu na myśli Ligę Kobiet, gdyż skutki alkoholizmu najwięcej odczuwają kobiety. Ileż one wyleją łez! My, płeć męska, patrzymy na to jakoś obojętnie.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#BronisławJuźków">Wysoki Sejmie! Najwięcej we mnie budzi wątpliwości art. 18, w którym jest mowa o nieobecności przy pracy alkoholików przebywających na leczeniu w zakładach zamkniętych oraz że umowy o pracę nie można rozwiązać przed upływem 3 miesięcy. Czy to jest słuszne? Nieobecność przy pracy trwająca ponad jeden miesiąc powoduje automatycznie rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#BronisławJuźków">Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przyznać małżonkowi mającemu na utrzymaniu nieletnie dzieci zasiłek chorobowy na okres pobytu alkoholika w zakładzie lecznictwa zamkniętego.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#BronisławJuźków">Przecież alkoholik jest to człowiek zdrowy fizycznie, może więc pracować, a zarobione pieniądze winny być przekazywane jego rodzinie. Lekarz zakładowy powinien decydować, czy pacjent po zabiegu jest zdolny do pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#BronisławJuźków">Dalej w § 2 tego artykułu jest powiedziane, że wynagrodzenie, zasiłki, renty wypłacane są do rąk małżonka lub osoby sprawującej opiekę nad dziećmi. Mogę zgodzić się z tym sformułowaniem wtedy, gdy chodzi o dzieci i rodzeństwo, ale nasuwają mi się poważne wątpliwości, czy samotnym pijakom, leczącym się na koszt państwa, jeszcze wypłacać pieniądze do depozytu.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#BronisławJuźków">Może byłoby celowe w rozporządzeniach wykonawczych przewidzieć również możliwość zawieszania na czas leczenia wypłaty wynagrodzenia, zasiłków i rent w wypadku braku osób uprawnionych do alimentowania. Inaczej wyborca powie: walczycie z absencją, a pijakom płacicie. Pijaków należy leczyć, lecz pijak winien pracować.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#BronisławJuźków">Mam nadzieję, że Minister Zdrowia i Minister Sprawiedliwości skorzystają z art. 12, w którym mówi się, że: „Minister Zdrowia w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości wyda w drodze rozporządzenia regulamin zakładów lecznictwa zamkniętego dla nałogowych alkoholików, dotyczący w szczególności praw i obowiązków przebywających na leczeniu nałogowych alkoholików...”. Bo jeżeli to nie będzie powiedziane w regulaminie, to jestem przekonany, że za jakiś czas będzie wnoszona poprawka.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#BronisławJuźków">Może niektórym ludziom wydaje się, że jest to zagadnienie małe. Można jednak je porównać do ziarnka pieprzu, które chociaż małe, jakże jest gorzkie po rozgryzieniu.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#BronisławJuźków">W art. 20 jest powiedziane, że jeżeli małżonek nie złożył wniosku, żeby należności przypadające na utrzymanie dzieci były mu wypłacane do rąk, to może to zrobić rada zakładowa, Liga Kobiet lub inna organizacja społeczna albo administracja. Jeżeli wyraz „może” pozostawiłbym w odniesieniu do wszystkich instytucji społecznych, to jeżeli chodzi o administrację państwową, byłoby celowe, aby w takim wypadku występowała z urzędu. Jest to problem do uregulowania przepisami wykonawczymi.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#BronisławJuźków">Nie wyobrażam sobie, Wysoki Sejmie, ażeby kierownik zakładu, w którym jest taki — że tak powiem — chory człowiek, nie ponosił żadnej odpowiedzialności za jego postępowanie. Uważam, że administracja powinna ponosić ciężar z urzędu.</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#BronisławJuźków">Do art. 21, w którym jest mowa o izbach wytrzeźwień, proponowałbym rozporządzenie wykonawcze, w których znalazłyby się postanowienia, że po wytrzeźwieniu osoby zatrzymane winny być zatrudnione przy pracy publicznej, jak przy zamiataniu ulic, odgruzowaniu itp. Będzie to bardzo niewygodne dla przyjeżdżających służbowo z innych miast, bo na ich delegacjach powinno być zaznaczone, że przepracowali odpowiednią ilość godzin na skutek pijaństwa. Taka jest moja propozycja.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#BronisławJuźków">W odróżnieniu od art. 1–22, które są bardzo łagodne, artykuły od 23 do 33 są rygorystyczne i uważam je za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#BronisławJuźków">W art. 29 jest powiedziane, że podjęcie czynności w stanie nietrzeźwym podlega takiej a takiej karze. Uważam, że takiej samej karze winien podlegać przełożony, który dopuszcza do podjęcia pracy w stanie nietrzeźwym bądź też w stanie przemęczenia. Jakie są skutki prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwym lub przemęczenia, niech wykaże przykład z mało zmechanizowanego województwa koszalińskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#BronisławJuźków">W okresie 9 miesięcy na terenie województwa koszalińskiego zanotowano ogółem 386 wypadków drogowych, w których 45 osób poniosło śmierć, 284 doznało obrażeń ciała, rozbitych zostało 253 pojazdów mechanicznych na łączną sumę strat 2.518 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#BronisławJuźków">Z tej liczby wypadków nietrzeźwy stan kierowców spowodował 95 wypadków drogowych, w których 14 osób poniosło śmierć, 65 doznało obrażeń ciała, rozbito 47 pojazdów mechanicznych. Straty wyniosły 331 tys. zł. Do sumy strat nie doliczono strat wynikłych na skutek uszkodzenia lub zniszczenia przewożonych ładunków bądź strat wynikłych na skutek postoju pojazdów wyłączonych z eksploatacji.</u>
          <u xml:id="u-20.39" who="#BronisławJuźków">Spośród użytkowników dróg wypadki następujące na skutek nietrzeźwego stanu spowodowali: motocykliści — 59 wypadków, kierowcy samochodów ciężarowych — 17, kierowcy ciągników — 10, kierowcy samochodów osobowych — 9.</u>
          <u xml:id="u-20.40" who="#BronisławJuźków">Służba ruchu drogowego w okresie dziewięciu miesięcy ujawniła 383 kierowców prowadzących pojazdy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Ponadto ujawniono 117 woźniców i powożących będących w stanie nietrzeźwym oraz 97 rowerzystów jadących w stanie zamroczenia alkoholowego.</u>
          <u xml:id="u-20.41" who="#BronisławJuźków">Liczby te dotyczą tylko służby ruchu. Nie włączono tu liczby nietrzeźwych użytkowników dróg ujawnionych przez pozostałych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.42" who="#BronisławJuźków">Dość częstym zjawiskiem na terenie województwa jest to, że sądy orzekające sprawy za spowodowanie wypadków drogowych w stanie nietrzeźwym orzekają zbyt niski wymiar kary, a dość często stosują warunkowe zawieszenie orzeczonej kary. Ponadto sądy nie orzekają kary dodatkowej, jaką jest zakaz wykonywania zawodu przez tych kierowców, którzy prowadząc pojazdy w stanie nietrzeźwym spowodowali śmierć lub ciężkie uszkodzenie ciała. Ta sprawa jest już uregulowana ustawą.</u>
          <u xml:id="u-20.43" who="#BronisławJuźków">Oceniając ogólnie wymiar kar stosowanych dla przykładu przez Sąd Powiatowy w Kołobrzegu na skutek wniesionych odwołań od orzeczeń kolegium stwierdza się, że we wszystkich wypadkach Sąd załatwił sprawy na korzyść odwołujących się. Świadczy o tym fakt, że na 10 odwołań wniesionych do Sądu od orzeczeń Kolegium Powiatowego w Kołobrzegu za wykroczenia z art. 14 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o zwalczaniu alkoholizmu — Sąd po rozpoznaniu spraw obniżył wymiary kar wymierzone przez kolegia powiatowe.</u>
          <u xml:id="u-20.44" who="#BronisławJuźków">Wysoki Sejmie! Na spotkaniach z wyborcami w okresie trzech lat naszej kadencji — a miałem tych spotkań prawie dwieście — wiele nasłuchałem się o tragicznych skutkach nadużywania alkoholu. Wiele kobiet w czasie tych spotkań mówiło mi po cichu o swoim nieszczęsnym pożyciu z mężem pijakiem, na którego nie było sposobu.</u>
          <u xml:id="u-20.45" who="#BronisławJuźków">Jestem święcie przekonany, że ustawa o zwalczaniu alkoholizmu, którą za chwilę uchwalimy, przyniesie poprawę, a dzieci i żony alkoholików zaznają spokoju i szczęścia rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-20.46" who="#BronisławJuźków">Uważając ustawę za słuszną, będę za nią głosował. Uważam, że koledzy moi, posłowie bezpartyjni, na pewno będą głosować za nią.</u>
          <u xml:id="u-20.47" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Jan Frankowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Zdaję sobie sprawę, że przemawiam już w czasie, kiedy Koledzy są mocno zmęczeni i aura dla mojego przemówienia na pewno nie jest najlepsza. Ale żeby ją poprawić, muszę się przyznać do pewnych refleksji, jakie nasunęły mi się, gdy słuchałem kolegi Wojtysiaka, proponującego nam, aby jakoś inaczej nazwać tę ustawę, żeby nie używać terminu „walka z alkoholizmem”, gdyż jest on mało popularny, a niekiedy nawet niezrozumiały.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanFrankowski">Było to jakieś 25 albo i więcej lat temu, gdy jako młody człowiek pojechałem z referatem na głęboką wieś i między innymi mówiłem o problemie walki z alkoholizmem, już wówczas aktualnym mimo niskiego spożycia. Niższego, powiedzmy, niż obecnie. Sala słuchała i nawet dyskusja się w końcu zaczęła, chociaż początkowo długo trwała cisza. Jeden z chłopów zabrał głos i mówi: „Rzeczywiście, alkohol to straszna rzecz”. Bardzo popierał moje wywody, a potem w zakończeniu stwierdził: „A czy nie mamy naszej polskiej kochanej wódeczki, po co pić ten alkohol”? itd.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanFrankowski">Chciałbym przy okazji wyciągnąć z tego morał i stwierdzić, że jednak po dwudziestu paru latach na tej głębokiej wsi dużo się zmieniło. Jest tutaj przecież i radio, i prasa. Chciałbym zapewnić Wysoką Izbę, że dzisiaj wieś na pewno rozumie, o co chodzi, jeśli w ustawie piszemy o walce z alkoholizmem. Przy czym mówiąc już poważnie — żeby kolega profesor Wojtysiak źle mnie nie zrozumiał — nie tylko ja osobiście, ale i wszyscy pojmujemy ją jako walkę z pijaństwem. To jest oczywiste samo przez się.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanFrankowski">Proszę Kolegów! Należę do tych posłów, którzy przynajmniej od kilkunastu lat walczą w Sejmie z nadmiernym piciem. Podkreślam: z nadmiernym piciem. Dlatego też uważam, że czas omówić tylko dwa problemy na marginesie samej ustawy przeciwalkoholowej, o której wyczerpująco przecież mówiła posłanka Musiałowa. Również i dyskusja była tak bogata i wszechstronna, że co najwyżej pozwolę sobie w zakończeniu wymienić poglądy z niektórymi dyskutantami dla wyjaśnienia pewnych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanFrankowski">Pierwszym problemem, o którym chciałbym mówić, jest zagadnienie oceny wysokości spożycia alkoholu. Jest to bowiem punkt wyjściowy do dyskusji na te tematy. Można spojrzeć na te zagadnienia dwojako.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JanFrankowski">Jedni biorą pod uwagę wysokość spożycia na głowę, średnią arytmetyczną. Proszę Kolegów! Przy naszych sukcesach populacyjnych, które co roku przeżywamy, to oczywiście można na podstawie średniej arytmetycznej udowodnić, że w ostatnich latach spożycie alkoholu spadło aż o 15%. Uczynił to Minister Lesz w numerze 44 tygodnika „Polityka”. Powołuję się na jego wywiad.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanFrankowski">W moim głębokim przekonaniu średnia arytmetyczna nie oddaje istoty zagadnienia i może prowadzić do niekoniecznie trafnych wniosków. Tak swego czasu uczył mnie mój profesor statystyki na drugim roku prawa, który rozpoczynając wykład przestrzegał, żebyśmy nie ulegali niewłaściwemu używaniu średniej arytmetycznej. I zawsze cytował stary dowcip, który pozwolę sobie powtórzyć. Może jest troszeczkę drastyczny, ale to nie szkodzi, gdyż o tej porze ludzie są nieco zmęczeni, więc powiem, żeby ich rozruszać.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JanFrankowski">Otóż są dwie panie. Jedna ma dwóch kochanków, a druga nie ma żadnego. Średnia arytmetyczna wykazuje natomiast, że każda ma jednego kochanka. Tak wygląda średnia arytmetyczna.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JanFrankowski">Podobnie trochę wygląda sprawa z tym alkoholizmem. Bo jeśli przyjmiemy średnią arytmetyczną, to wtedy wszystkie niemowlęta nasze od rana do wieczora będą już pijane. Tak bywa właśnie ze średnią arytmetyczną.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JanFrankowski">Dlatego też uważam, że najsłuszniejsze jest branie pod uwagę globalnego spożycia alkoholu na przestrzeni jakiegoś okresu czasu i poddanie tego zjawiska głębszej analizie, bowiem ta metoda może doprowadzić dopiero do najwłaściwszych i najdalej idących wniosków.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JanFrankowski">Muszę przyznać się, że nie jest to mój oryginalny wynalazek, ale znakomitego poety Juliana Tuwima. Niedawno ukazała się jego książka ozdobnie wydana pod bardzo zabawnym i ciekawym tytułem: „Polski słownik pijacki i antologia bachiczna”. Ta ślicznie wydana, ilustrowana przez Topolskiego — naprawdę dla bibliofilów — książka jest zajmującą i oryginalną lekturą. Otóż w edycji przedwojennej, gdyż obecnie ją po raz drugi wznowiono, we wstępie napisanym przez Tuwima czytamy: „Nie śmiem twierdzić, że brak słownika pijackiego był tak zwaną „dotkliwą luką” w polskiej bibliografii słownikarskiej, sądzę jednak, że wolny 30-milionowy naród (przed wojną pisane — podkreślam), posiadający skromnie licząc z 5 milionów zawołanych pijaków, powinien mieć jakiś leksykon, jakąś encyklopedię, w której zabłysłyby świetności mowy ojczystej w kieliszku odbite”. Dlaczego to cytuję? Nie chodzi mi oczywiście o część humorystyczną wywodów znakomitego poety, bo ta najwyraźniej tu przebija, lecz chciałbym zwrócić uwagę na jedną myśl: że w warunkach przedwojennych — to jest szacunek bardzo powierzchowny i można dyskutować, czy było pięć, czy cztery, czy trzy miliony pijaków — jedno jest pewne, że w naszym narodzie istnieje jakaś zawołana grupa pijaków, pijących ponad miarę i wyrabiających, że tak powiem, wysokie normy. Niewątpliwie podczas wojny grupa ta zmniejszyła się, ale pozostała jednak jeszcze jej żelazna kadra.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Wesołość na sali.)</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JanFrankowski">Tak to nazwijmy. I ta właśnie grupa urabia naszemu społeczeństwu opinię często w moim przekonaniu przesadną i niezasłużoną.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#JanFrankowski">Pragnę poza żartobliwymi uwagami, które tu celowo wprowadziłem, aby koledzy wytrzymali moje długie wywody, na serio i poważnie stwierdzić, że bardzo gorąco protestuję przeciwko tym wszystkim, którzy cały naród chcą widzieć w oparach alkoholu. Tak nie jest, proszę Kolegów!</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JanFrankowski">Nie wystawiajmy sami sobie i całemu narodowi złego świadectwa. Jest kadra ludzi, niestety dość liczna, która nadużywa alkoholu, ale — gdybyśmy nawet przyjęli ten zły i niedokładny szacunek, który sam krytykuję, muszę bowiem przyjąć jakieś dane porównawcze — to we Francji czy w innych krajach zachodnioeuropejskich pi je się znacznie więcej alkoholu. (To znaczy wszystkiego: i wódki, i spirytusu, i likierów, i wina.)</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#JanFrankowski">I my nie jesteśmy znowu takimi przodownikami, jak to wynika z urobionej o nas opinii. Porównajmy cyfry z NRF, gdzie ostatnio spożycie alkoholu bardzo wzrasta, weźmy nawet Belgię. Może jedynie Szwajcaria stanowi pod tym względem jakąś niewątpliwie szczęśliwszą wysepkę od innych.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#JanFrankowski">Dlatego raz jeszcze bardzo gorąco protestuję przeciwko urabianiu opinii wokół naszego narodu, że jest on narodem pijaków, że tu wszyscy piją. Na pewno pije za duża grupa ludzi, ale nie przesadzajmy i nie stwarzajmy argumentów dla tak licznie nas ostatnio odwiedzających dziennikarzy i gości zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#JanFrankowski">Proszę Kolegów! Wracajmy jednak do tematu, który poruszyłem, to jest do oceny spożycia alkoholu. Jeśli się weźmie pod uwagę ostatnie trzy kwartały z 1959 r. i porówna się do analogicznych z 1958 r., to musimy sobie jasno powiedzieć, że sytuacja wygląda następująco: sprzedaż wódki i spirytusu nieznacznie poszła w górę, natomiast bardzo wydatnie zwiększyła się sprzedaż wina, miodów pitnych w przeliczeniu na 100-procentowy alkohol. Wzrost ten wynosi 20,5%. To jest niewątpliwie duży wzrost. Mam już dane także z ostatniej chwili za październik i listopad, które dziś dosłownie dostałem. Muszę stwierdzić, że znów obserwujemy pewne drgnięcie w górę, które nas w jakimś stopniu niewątpliwie niepokoi. Otóż chciałbym te dane statystyczne, na które się powołałem, jednak bliżej zanalizować. To zresztą już częściowo zrobili moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#JanFrankowski">Niepokoi mnie mianowicie zbyt duży wzrost konsumpcji wina, miodów pitnych i aperitifów. A dlaczego? Niejednokrotnie bowiem w dyskusji na komisjach sejmowych odzywały się głosy, że młodzież właśnie przede wszystkim korzysta z wina, miodów i aperitifów. I dlatego mam wątpliwości, mówiąc szczerze, czy ta koncepcja, lansowana przez Ministra Lesza, zastępowania wysokoprocentowych napojów alkoholowych przez niższe procentowo, jest naprawdę słuszna i czy nie ma swoich ujemnych stron, jeśli chodzi o młodzież. Należałoby zastanowić się głęboko nad tym zjawiskiem i uważnie je przeanalizować.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#JanFrankowski">Być może niesłusznie nazwałem ją „koncepcją Ministra Lesza”, gdyż dla ścisłości muszę powiedzieć, że jeden z naszych kolegów posłów tę samą koncepcję „odkrył” znacznie wcześniej. Przypominam taką wypowiedź, którą dosłownie cytuję: „Od pół roku piję tylko wina krajowe i jestem zachwycony, a nierzadko wstawiony”.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Wesołość na sali.)</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#JanFrankowski">Otóż, proszę Kolegów, nie winię autora tej wypowiedzi, że on akurat naszą młodzież sprowadził na manowce i dlatego zaczęła pić tak dużo wina. Jestem od tego daleki, gdyż wydaje mi się, że to właśnie młodzież sama odkryła, że winem można się świetnie upić. I dlatego też apelowałbym do Komisji Rady Ministrów do Spraw Walki z Alkoholizmem, żeby przeanalizowała całość zagadnienia i całą tę koncepcję. Nie chciałbym jej absolutnie w całości kwestionować, gdyż ma ona swoje i dobre strony — wyraźnie to chcę stwierdzić. Natomiast zagadnienie młodzieży trzeba wyodrębnić i jakoś się nad nim zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#JanFrankowski">I jeszcze jedno — skoro już mówimy o zastępowaniu alkoholów wysokoprocentowych przez niskoprocentowe, to chciałbym koncepcję tę dalej rozwinąć: czy nie można by alkohole te, obojętnie czy wysoko-, czy niskoprocentowe, zastąpić w pewnym stopniu przez napoje bezalkoholowe. Przecież zawsze latem cierpimy na chroniczny brak wody sodowej. I nie ma siły, która by to zmieniła; a to butelek nie ma, a to brak innych rzeczy. Naprawdę apeluję do Wysokiego Rządu, żeby w przyszłym roku przynajmniej woda sodowa była nie tylko w Sejmie na stołach, gdy mamy komisje, ale normalnie wszędzie do nabycia. Jest to bezsprzecznie ważne zagadnienie: udostępnienie różnych soków owocowych, napojów bezalkoholowych, które tak trudno jest dostać. Może są duże trudności z produkcją, ale z tą sprawą powinniśmy się jakoś uporać.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#JanFrankowski">Problem drugi, którego chciałbym dotknąć, to zagadnienie pozornie proste. Wielu kolegów już o nim wspominało, ale warto raz jeszcze do tej sprawy wrócić, bo w opinii są nieraz różne poglądy na ten sam temat. Chodzi mi mianowicie o to, kto powinien u nas prowadzić walkę z alkoholizmem. Dla mnie jest oczywiste, że i rząd, i społeczeństwo — każdy we właściwy sposób i każdy w odpowiednim zakresie. Ale nie wszyscy ten pogląd podzielają. Na przykład w jednym z czasopism znalazłem długi artykuł pt. „Rozprawa o metodzie”. Pozwolę sobie króciutko go zacytować:</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#JanFrankowski">„Produkcja i sprzedaż wódki w Polsce jest zmonopolizowana przez państwo. Dlatego też jedynie państwo (podkreślam to) przez prowadzenie właściwej „polityki alkoholowej” zdolne jest opanować plagę pijaństwa. Zresztą właśnie państwo jest instytucją, która winna zajmować się rozwiązywaniem problemów dotyczących wszystkich obywateli, a nie tylko pewnych grup socjalnych. A pijaństwo jest takim problemem ogólnospołecznym. Dlatego publicystyka mająca na celu walkę z alkoholizmem w Polsce winna być kierowana do odpowiednich organów władzy państwowej”. Co to w praktyce oznacza?</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#JanFrankowski">Nie mam zamiaru oczywiście przeceniać wagi tych sformułowań, ale jak już powiedziałem, autor bynajmniej nie jest odosobniony w swoich poglądach i niewątpliwie w pewnych środowiskach tezy takie się głosi. Oznacza to w istocie przypisywanie rządowi jeśli już nie wyłącznej, to głównej winy za obecny stan rzeczy, jak również przerzucanie odpowiedzialności za jego poprawę przy jednoczesnej demobilizacji wysiłków ze strony społeczeństwa. Tak rozumiem konsekwencje sformułowań, które cytowałem.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#JanFrankowski">Rozważmy więc spokojnie, jakie możliwości działania ma państwo w tej tak ważnej dziedzinie. W zasadzie widzę trzy główne instrumenty działania.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#JanFrankowski">Pierwszy — to działalność normatywna, a więc wszelkiego rodzaju ustawy, zarządzenia — aż do uchwał rad narodowych włącznie. Będzie tu również system specjalnego lecznictwa, który jest już zorganizowany.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#JanFrankowski">Jako drugi instrument widzę te wszystkie środki, które nazywa się polityką w zakresie produkcji, ilości punktów i cen sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#JanFrankowski">I wreszcie trzecie zagadnienie, trzeci instrument — to jest stwarzanie takich warunków spędzania wolnego czasu dla ludzi pracy, aby w możliwie dużym stopniu odciągnąć ich od wódki, o czym zresztą wiele mówił poseł Niedzielski.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#JanFrankowski">Są to trzy podstawowe narzędzia oddziaływania państwa czy — ściślej mówiąc — rządu.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#JanFrankowski">Chciałbym pokrótce przyjrzeć się, w jakim stopniu instrumenty te działają.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#JanFrankowski">Otóż jeśli chodzi o wszelką działalność normatywną, muszę powiedzieć, że pod tym względem jesteśmy bardzo bogaci. Mamy ustawy, mamy rozporządzenia, mamy mnóstwo uchwał poszczególnych rad narodowych i — powiedzmy sobie jasno — nie brak w tym wszystkim zdrowych myśli, zdrowych tendencji opartych na dużym doświadczeniu.</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#JanFrankowski">Więc w zakresie działalności normatywnej jesteśmy, jak już powiedziałem, bardzo bogaci. Ale jest rzeczą charakterystyczną, że społeczeństwo — a odzwierciedliło się to na przykładzie naszej dyskusji właśnie na komisji sejmowej, gdzie napływało dużo listów — domaga się ciągle surowych ustaw. Taka jest obiektywna prawda żądań wyborców, które od nich otrzymujemy. Jest jakaś — śmiało to powiem — naiwna wiara w skuteczność tzw. ostrych ustaw już przez sam fakt ich wydania, szczególnie w takiej delikatnej i złożonej dziedzinie, jak walka z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#JanFrankowski">Czytając te listy i słuchając żądań niektórych posłów, zastanawiałem się głęboko. Jest przecież sprawą powszechnie znaną, że nasze społeczeństwo charakteryzuje się stosunkowo niskim stopniem dyscypliny społecznej i z tego właśnie powodu mamy kłopoty w realizacji wielu ustaw. I tutaj identyfikowanie ostrości ustawy przeciwalkoholowej z zagadnieniem jej skuteczności jest chyba co najmniej niewłaściwe i niesłuszne, gdyż w moim głębokim przekonaniu musimy mieć ustawy na miarę naszych potrzeb i naszych możliwości. Żadnych projektów na wyrost. Ustawa musi być dopasowana do naszych konkretnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-22.36" who="#JanFrankowski">Jeślibyśmy znów wzięli pod uwagę uchwały, które podejmowały rady narodowe — jest ich dużo.</u>
          <u xml:id="u-22.37" who="#JanFrankowski">Zapoznałem się z bardzo ciekawym opracowaniem Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego, które poddało analizie właśnie treść tych uchwał. Oto wniosek, jaki wyciąga z nich Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy:</u>
          <u xml:id="u-22.38" who="#JanFrankowski">„Stopień przestrzegania tych norm jest stosunkowo niski, w następstwie czego efektywność walki z pijaństwem jest wielce niezadowalająca”. A więc znów — podkreślam — nie w braku norm leży istota zagadnienia, tylko w dyscyplinie społecznej i wyegzekwowaniu istniejących postanowień.</u>
          <u xml:id="u-22.39" who="#JanFrankowski">Są jednak pewne dziedziny, gdzie rola państwa czy rządu jest szczególnie duża. Chciałbym tylko zasygnalizować dwa zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-22.40" who="#JanFrankowski">Sprawa lecznictwa. Stworzyliśmy lepszy czy gorszy — można ciągle dyskutować — ale na pewno rozsądny system proceduralny przy kierowaniu alkoholików do zakładów lecznictwa. Ale Minister Barański bardzo się upominał w czasie obrad o fundusze na ten ceł. Nie oznacza to, żeby fundusze te miały się wszystkie już znaleźć w roku 1960 — nie tak zagadnienie było stawiane — tylko żeby była jakaś perspektywa stworzenia budżetu w latach następnych i zapewnienie odpowiedniej ilości łóżek dla leczących się alkoholików.</u>
          <u xml:id="u-22.41" who="#JanFrankowski">Z drugiej strony chcę przypomnieć, że jeden z przepisów ustawy, którą dziś mamy uchwalić, słusznie postanawia, że 10% dopłat do cen alkoholu, ustalanych przez rady narodowe — ma iść na walkę z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-22.42" who="#JanFrankowski">Ponieważ dziś uchwalamy tę ustawę, a budżet rad narodowych został już uchwalony przez nie wcześniej, obawiam się, że rady narodowe nie mogły zagwarantować tych 10%. W 1960 r. powstaje więc problem rozwiązania tego zagadnienia w budżetach rad narodowych, a tytułem do tej pozycji będzie ustawa, którą uchwalamy. To jest tytuł niewątpliwy. Ja po prostu o tym przypominam.</u>
          <u xml:id="u-22.43" who="#JanFrankowski">Przechodzę bardzo krótko do zagadnienia produkcji, ilości punktów sprzedaży i cen. Znów jest prawdą niewątpliwą, że państwo, formalnie rzecz biorąc, ma w tej dziedzinie duże czy nawet bardzo duże możliwości działania. Ale nie zapominajmy o jednym — i tu uwaga w związku z przemówieniem posła Wojtysiaka — że państwo musi się liczyć z przesłankami ekonomicznymi bardzo realnie: bo przecież wszelkie ograniczenia w zakresie tego wykorzystywania monopolu na odcinku produkcji, cen i zbytu, niestety są wykorzystywane przez tak zwaną prywatną inicjatywę w postaci bimbrownictwa, pokątnej sprzedaży, pokątnego wyszynku.</u>
          <u xml:id="u-22.44" who="#JanFrankowski">Kwestia zharmonizowania jednego i drugiego jest jakąś wypadkową, której musi rząd w swojej polityce bardzo przestrzegać, aby nie dopuścić do zjawisk szkodliwych dla nas wszystkich. Szkodliwych z punktu widzenia zdrowia ludności i państwa. W moim przekonaniu ów argument, którym się czasem szermuje, że już nam grozi bądź też że już nas zalewa fala bimbrownictwa — jest trochę przesadzony. Z tych bowiem materiałów, z którymi się zapoznałem, a także z przemówienia posłanki Musiałowej można wyciągnąć chyba słuszny wniosek, że wykrywalność bimbrowni ostatnio bardzo wzrosła. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że w dalszym ciągu istnieje mimo wszystko pokątna produkcja bimbru. Tutaj więc obracamy się w dziedzinie trudnej i złożonej. Dlatego trzeba się dobrze zastanowić nad jednostronnym wołaniem o „dokręcenie”, które bez przewidywania skutków byłoby niewskazane.</u>
          <u xml:id="u-22.45" who="#JanFrankowski">Jeśli chodzi o ilość punktów sprzedaży alkoholu, to muszę stwierdzić, że tutaj Ministerstwo Handlu Wewnętrznego ma niewątpliwe osiągnięcia. I to trzeba z uznaniem podkreślić. Natomiast domagając się, jak to uczynił w swym przemówieniu poseł Gładysz, żeby Prezes Rady Ministrów ustalał właściwe organy decydujące o ilości punktów sprzedaży, chyba za wysoko byśmy — że się tak wyrażę — szli i zbyt wiele żądali od Premiera, który nie może zajmować się zbyt szerokim wachlarzem zagadnień. Chcę przypomnieć, czego może poseł Gładysz przez nieuwagę nie dostrzegł, że myśmy w projekcie ustawy — my, to znaczy Komisja Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisja Wymiaru Sprawiedliwości — wprowadzili do projektu rządowego pewną poprawkę. Poprawka na pewno ucieszy także posła Gładysza, jeżeli jej nie zauważył. Mianowicie, projekt rządowy mówił, że sam Minister Handlu Wewnętrznego określa ilość punktów sprzedaży. Myśmy uzupełnili: „w porozumieniu z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej”.</u>
          <u xml:id="u-22.46" who="#JanFrankowski">Chodziło nam o to, żeby Minister Pracy i Opieki Społecznej mógł od innej niewątpliwie strony — nie oceniam lepszej czy gorszej, bo nie tak należy patrzeć na to zagadnienie — tylko od innej mógł spojrzeć na to zagadnienie i przekazać swoje uwagi Ministrowi Handlu Wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-22.47" who="#JanFrankowski">Wreszcie — jeśli chodzi o zagadnienie cen, to muszę powiedzieć, że niejednokrotnie na ten temat wymienialiśmy nasze poglądy na posiedzeniach Komisji i ja osobiście podzielam stanowisko wiceministra Kochanowicza, że ceny alkoholu powinny w zasadzie wzrastać w ten sposób, aby wyprzedzały nieco wzrost płac nominalnych. Oczywiście, rzeczą rządu jest każdorazowo poddać analizie to zjawisko ekonomiczne i wyciągać z niego odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-22.48" who="#JanFrankowski">Z drugiej strony muszę stwierdzić, że często na tym odcinku dochodzi do panikarskich nastrojów. Dowodem tego są ostatnio dane z października, mówiące o wzroście sprzedaży alkoholu. Kiedy bowiem wzrosła cena mięsa, to rozeszły się plotki, że i wódka musi zdrożeć, i zawołani pijacy zaczęli robić już zapasy. Wystarczyło, żeby „Życie Warszawy” przypomniało, ile wynosiła w walucie sprzed 15 lat cena wódki, żeby rozpoczęło się jej wykupywani. To świadczy o jakiejś nieuzasadnionej chorobliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.49" who="#JanFrankowski">Wreszcie chciałbym omówić ten trzeci instrument, to jest sprawę godziwej rozrywki, która zapewni człowiekowi pracy odpowiednie spędzenie wolnego czasu. Muszę tutaj przyłączyć się do głosu kolegi posła Niedzielskiego: Bardzo prosimy Ministra Kultury i Sztuki, aby pamiętał o problemie milionów ludzi pracy, dla których trzeba dostarczyć godziwej i kulturalnej rozrywki. To jest wielkie zadanie stojące zarówno przed Ministerstwem Kultury i Sztuki, jak i Komitetem do Spraw Turystyki — bo jedno z drugim w dużym stopniu się wiąże.</u>
          <u xml:id="u-22.50" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Omówiłem — w dużym niewątpliwie skrócie — zasadniczy wycinek prac naszych władz na odcinku walki z alkoholizmem. Mimo tych czy innych krytycznych uwag, dyktowanych chęcią przyjścia z pomocą, pragnę stwierdzić, że to wszystko stanowi już w sumie bardzo poważny dorobek. Widać dobrą wolę i zrozumienie wagi problemu.</u>
          <u xml:id="u-22.51" who="#JanFrankowski">Trzeba szczególnie podkreślić, że powołanie stałego Komitetu Rady Ministrów do Walki z Alkoholizmem bardzo pomogło w sformułowaniu konkretnych posunięć, i tu ze swej strony pragnę wyrazić pełne uznanie dla prac podjętych przez ten Komitet.</u>
          <u xml:id="u-22.52" who="#JanFrankowski">Jednakże jeszcze jedną w tej sprawie chciałbym przytoczyć uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.53" who="#JanFrankowski">Otóż w czasie jednej z naszych dyskusji dyrektor generalny Ministerstwa Finansów ob. Ludwik Pawłowski stwierdził:</u>
          <u xml:id="u-22.54" who="#JanFrankowski">„Wydatki z budżetu państwa, związane ze stratami spowodowanymi nadużyciem alkoholu, kilkakrotnie przewyższają wpływy budżetowe ze sprzedaży napojów alkoholowych. W związku z tym Ministerstwo Finansów jest zainteresowane w zmniejszaniu spożycia napojów alkoholowych”. Tę właśnie wypowiedź przytaczam z uznaniem, jest ona bowiem dowodem, że tu nie chodzi o dochody budżetowe, jak chce często sugerować opinia niektórych osób, i że nie kto inny, lecz Ministerstwo Finansów — a mam podstawy twierdzić, że w tym wypadku pogląd dyrektora Pawłowskiego nie jest jego osobistym poglądem, ale poglądem i Ministra Dietricha — zdaje sobie sprawę ze szkód, jakie powoduje alkoholizm, i bynajmniej nie chce omijać zagadnienia walki z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-22.55" who="#JanFrankowski">Wreszcie chciałbym bardzo króciutko przejść do zagadnień związanych z udziałem społeczeństwa w skutecznej walce z alkoholizmem. Przypominano już tutaj, że Minister Spraw Wewnętrznych zatwierdził statut Głównego Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego jako stowarzyszenia wyższej użyteczności.</u>
          <u xml:id="u-22.56" who="#JanFrankowski">Otóż w § 5 tego statutu pod tytułem „Cele i środki działania” czytamy: „Komitet jest ogólnopolską organizacją społeczną, która skupia wysiłki całego społeczeństwa dla zwalczania alkoholizmu i w tym celu inicjuje i koordynuje:</u>
          <u xml:id="u-22.57" who="#JanFrankowski">a) prace nad uświadamianiem społeczeństwa do zwalczania alkoholizmu,</u>
          <u xml:id="u-22.58" who="#JanFrankowski">b) organizowanie społeczeństwa do zwalczania alkoholizmu”.</u>
          <u xml:id="u-22.59" who="#JanFrankowski">W dalszych punktach omówione są między innymi takie ważne zadania, jak kontrola społecznej akcji przeciwalkoholowej.</u>
          <u xml:id="u-22.60" who="#JanFrankowski">Pragnę z całym zadowoleniem podkreślić, że Minister Spraw Wewnętrznych właśnie te dwa zacytowane przeze mnie zadania wysunął na pierwsze miejsce w statucie Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego.</u>
          <u xml:id="u-22.61" who="#JanFrankowski">Nie chciałbym zbyt krytycznie — bo nie mam ku temu powodów — oceniać dotychczasowej działalności Głównego Komitetu Przeciwalkoholowego. Odniosłem jednak wrażenie (podkreślam: wrażenie), że w dotychczasowej akcji większy nacisk kładziono na egzekwowanie postulatów w Sejmie i w rządzie niż na pracę w samym społeczeństwie. Wiem, że łatwiej jest egzekwować u posłów czy u rządu postulaty w tej sprawie niż pracować w społeczeństwie. Jestem zadowolony widząc, że działacze przeciwalkoholowi siedzą tu na trybunie i słuchają, ale zgódźmy się z tym, że nikt nie jest w stanie wyręczyć Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego w pracy właśnie wśród społeczeństwa. To jest Wasze czołowe zadanie. I dlatego uważam, że jeśli ta akcja w społeczeństwie ma przynieść pomyślne rezultaty, to Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy musi stworzyć odpowiednie metody działania i nadać jej odpowiednią treść.</u>
          <u xml:id="u-22.62" who="#JanFrankowski">Jeżeli chodzi o treść — nie czuję się na siłach zbyt wiele na ten temat mówić. Przyłączyłbym się jednak do tych głosów, które tutaj słyszałem, a które można by streścić powiedzeniem, że lepsze jest wrogiem dobrego. Osobiście uważam, że dobry jest właśnie proces zmniejszania się spożycia alkoholu, natomiast niektórzy działacze przeciwalkoholowi mniemają, że lepsza jest abstynencja czy w konsekwencji prohibicja. Tę małą uwagę pozwalam sobie zrobić dlatego, że chociaż bardzo szanuję abstynentów, nie sądzę, aby abstynencja była odpowiednim modelem, który miałby dać jakieś realne skutki w pracy masowej.</u>
          <u xml:id="u-22.63" who="#JanFrankowski">Jeśli zaś chodzi o formy działania, to także podzielam wszystkie zdania, domagające się, aby Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy pracował obok — że tak powiem — własnego aktywu, który musi współpracować z organizacjami masowymi. Wiem, że taka współpraca istnieje z harcerstwem, ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej, że ostatnio nawiązano ją ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Są już także poważne osiągnięcia w ruchu trzeźwości wśród transportowców. Przypomnę jednak o tym, że IV Kongres Związków Zawodowych w kwietniu 1958 r. w swoich rezolucjach stwierdził, że związki zawodowe w zakładach pracy mają prowadzić walkę z alkoholizmem. Nie wątpię, że Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy potrafi — oczywiście w porozumieniu z władzami CRZZ — ten właśnie dotychczas zaniedbany, jak mi się wydaje, odcinek objąć żywą akcją.</u>
          <u xml:id="u-22.64" who="#JanFrankowski">Wreszcie jest jeszcze jedno zagadnienie, które — zbliżając się już do końca — sygnalizuję, pragnąc jak najbardziej wyczerpać temat.</u>
          <u xml:id="u-22.65" who="#JanFrankowski">Ktoś, kto patrzy na problem alkoholizmu w Polsce, może czasem dojść do wniosku, że jest to zło istniejące od wieków, coś — powiedziałbym — zrośniętego z charakterem polskim. Tak nie jest. Masowe pijaństwo zaczęło się w XVII wieku. Pogłębił je wyraźnie wiek XVIII. Niestety, łatwiej jest zmienić ustrój niż obyczajowość. Wystarczy poczytać „Dzieje obyczajów” Bystronia czy „Pamiętniki” Jerzego Kitowicza, żeby stwierdzić ile w naszej obyczajowości pozostało dawnych, złych reliktów.</u>
          <u xml:id="u-22.66" who="#JanFrankowski">Przypomnę tu charakterystyczny przykład opowiedziany na naszej Komisji przez Ministra Barańskiego: Gdy w Ciechocinku otwierano bar mleczny, którego celem jest między innymi pośrednia walka z alkoholizmem, przy okazji tej uroczystości wypito dość dużo wódki.</u>
          <u xml:id="u-22.67" who="#JanFrankowski">Nie jest to na pewno budujący przykład, ale taka jest i tak wygląda ta obyczajowość. Dlatego też bardzo ważnym zagadnieniem jest praca wspólnie z organizacjami społecznymi nad zmianą obyczajowości.</u>
          <u xml:id="u-22.68" who="#JanFrankowski">Podam jeszcze jeden humorystyczny przykład, który opowiadał mi jeden z księży proboszczów. Ksiądz ten ogłosił z ambony, że dla pary małżeńskiej, która wyprawi wesele bez wódki, przeznacza się 1.000 zł nagrody. Nagroda nie została podjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.69" who="#JanFrankowski">Tak właśnie wygląda obyczajowość.</u>
          <u xml:id="u-22.70" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Omówiłem tu kilka problemów związanych z walką z alkoholizmem. Chciałbym dać wyraz mojemu głębokiemu przekonaniu, że jedynie wspólny wysiłek rządu i społeczeństwa przyniesie nam w przyszłości rezultaty. Projektowaną ustawę uważam tylko za jedno z narzędzi tej wielkiej, społecznej i wychowawczej pracy. W przekonaniu, że jest to narzędzie dobre — na miarę naszych potrzeb i możliwości — będę za przedłożonym projektem ustawy głosował.</u>
          <u xml:id="u-22.71" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#CzesławWycech">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zwalczaniu alkoholizmu wraz z poprawkami Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zwalczaniu alkoholizmu.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#CzesławWycech">Zarządzam przerwę do godz. 16 min. 30.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 30 do godz. 16 min. 35.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o Służbie Więziennej (druki nr 271 i 277).</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Tadeusz Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszNowakowski">Wysoka Izbo! Podstawową intencją rządowego projektu ustawy o Służbie Więziennej (druk nr 271) jest uregulowanie praw i obowiązków funkcjonariuszy służby więziennej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszNowakowski">Doświadczenia z ubiegłych lat i dokonujące się w kraju przemiany wymagają przeprowadzenia i na tym odcinku koniecznych zmian, które umożliwiłyby służbie więziennej wykonywanie jej trudnych zadań zgodnie z potrzebami realnej sytuacji w kraju w dziedzinie walki z przestępczością, wymogami doświadczeń i postępowej wiedzy penitencjarnej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszNowakowski">Nie do pomyślenia jest w naszej sytuacji i przy obecnym rozwoju nauki sprowadzanie służby więziennej jedynie do roli strażników pilnujących uwięzionych przestępców. Walka z przestępczością prowadzona na szerokim odcinku wymaga także aktywnego włączenia się do tych zadań funkcjonariuszy służby więziennej, którzy mając bezpośredni przez długie okresy czasu kontakt z przestępcami mogą i powinni oddziaływać wychowawczo, stosując szeroki wachlarz środków i metod.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszNowakowski">Te zadania, obok obowiązków wynikających z potrzeb izolacji więźniów od społeczeństwa, stanowić powinny zasadniczą treść pracy służby więziennej.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#TadeuszNowakowski">Naszym politycznym i państwowym obowiązkiem natomiast jest zapewnienie służbie więziennej odpowiednich warunków i środków do spełnienia tych zadań. Podjęte przez rząd kroki zmierzają właśnie w tym kierunku. Wyrazem tego jest przygotowywany projekt ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności, który w najbliższym czasie przedstawiony zostanie Sejmowi, wyrazem tego jest również i projekt ustawy o Służbie Więziennej, który w imieniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości mam zaszczyt przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#TadeuszNowakowski">Od funkcjonariuszy służby więziennej wymagamy — podobnie jak i od funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej — wyjątkowej ofiarności, głębokiego przywiązania do naszego ustroju, wysokiego uświadomienia politycznego, dużej dojrzałości życiowej i szerokiej wiedzy z zakresu zagadnień penitencjarnych.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#TadeuszNowakowski">Praca służby więziennej jest nie tylko ważną funkcją społeczną, ale staje się także zawodem wymagającym odpowiedniego przygotowania teoretycznego i politycznego. Po nadto praca ta jest wykonywana w szczególnie trudnych warunkach, a często niebezpieczna dla życia. Charakter służby więziennej wpływa poważnie na stan zdrowia tej kadry.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#TadeuszNowakowski">Przeprowadzone w 1958 r. profilaktyczne badania lekarskie kadry więziennej jak i dane Centralnego Zarządu Służby Zdrowia stwierdzają, że stan zdrowotny służby więziennej przedstawia się najgorzej w stosunku do innych służb, np. w Milicji Obywatelskiej, KBW i WOP. Dotychczasowe akty prawne regulujące działalność służby więziennej nie doceniały należycie tego podstawowego dla sprawnego działania więziennictwa problemu, a mianowicie służby więziennej jako zawodu, i trudnych warunków tej służby.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#TadeuszNowakowski">Regulowano działalność służby więziennej raczej od strony funkcjonalnej, nie stwarzając dostatecznie pełnej karty praw i obowiązków tej służby. W obecnej chwili prawa i obowiązki funkcjonariuszy regulowane są przepisami dekretu z 20 lipca 1954 r. o Służbie Więziennej oraz szeregiem innych szczegółowych aktów normatywnych, a zwłaszcza dekretem z dnia 9 listopada 1955 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#TadeuszNowakowski">Istniejący stan prawny nie odpowiada obecnym potrzebom zarówno ze względów formalno-prawnych, jak i merytorycznych. Prawa i obowiązki funkcjonariuszy służby więziennej nie są w chwili obecnej uregulowane jednolitym aktem prawnym. Szereg przepisów szczegółowych unormowanych zostało rozporządzeniami i zarządzeniami ministrów Bezpieczeństwa Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych. Dekret o zaopatrzeniu emerytalnym, wydany w 1955 r. wspólnie dla funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej, stał się w swej części nieaktualny wobec uchwalenia w dniu 31 stycznia 1959 r. ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#TadeuszNowakowski">Przedstawiony stan prawny postuluje konieczność jego kodyfikacji, zwłaszcza w kierunku nałożenia obowiązków i określenia uprawnień funkcjonariuszy służby więziennej aktem typu ustawy przy eliminowaniu do niezbędnego minimum regulowania tych spraw aktami typu rozporządzeń i zarządzeń. Kodyfikacji tej dokonano już w styczniu bieżącego roku w stosunku do służby Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#TadeuszNowakowski">Dekret z 20 lipca 1954 r. o Służbie Więziennej oraz dekret z 9 listopada 1955 r. a zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej oraz ich rodzin — nie stwarzają dostatecznych przesłanek do kształtowania się zawodu więziennika oraz do stabilizacji kadry służby więziennej. Nie uwzględniają one w sposób dostateczny specyfiki służby więziennej oraz jej trudnych warunków pracy. Prawa funkcjonariuszy w wymienionych aktach uregulowane są zbyt wąsko.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#TadeuszNowakowski">Zasady zwalniania funkcjonariuszy służby więziennej ze służby dawały praktycznie nieograniczone możliwości korzystania z nich. Nie stwarzało to w konsekwencji poczucia stabilizacji nawet w wypadkach bardzo dobrego wywiązywania się z pracy. Nieograniczona możliwość przenoszenia służbowego funkcjonariuszy również nie sprzyjała kształtowaniu się tego poczucia. Wynikające z charakteru pracy ryzyko utraty życia lub zdrowia nie zostało dostatecznie uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#TadeuszNowakowski">Przepisy emerytalne również nie uwzględniały dostatecznie charakteru pracy służby więziennej i jej wpływu na stan zdrowia i przydatności zawodowej funkcjonariuszy. Okresy przewidziane dla wysługi lat niezbędnych do zaopatrzenia emerytalnego nie stwarzały realnej perspektywy otrzymania zaopatrzenia emerytalnego z tytułu wysługi lat.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#TadeuszNowakowski">Przewidziana pomoc dla funkcjonariuszy zwalnianych z powodu utraconej w pracy zdolności do służby była niedostateczna. Z drugiej zaś strony istniejące przepisy nie precyzują wymagań w zakresie poziomu ogólnego kadry więziennej oraz nie przewidują wstępnego okresu przygotowania (okres służby przygotowawczej) kandydata do zawodu więziennika.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#TadeuszNowakowski">Wymienione przykładowo niedomagania i braki merytoryczne w zakresie praw i obowiązków służby więziennej rodzą poważne trudności w stabilizacji kadry więziennej, w podnoszeniu jej poziomu ogólnego i zawodowego oraz w werbunku nowej kadry zarówno szeregowych pracowników tej służby, jak i kadry specjalistycznej. Trudności te wzmogły się zwłaszcza po uchwaleniu przez Sejm ustawy o pragmatyce służbowej dla funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. Służba Milicji Obywatelskiej i służba więzienna traktowane były w zakresie podstawowych praw i obowiązków na równi. Wynikało to nie tylko z faktu poprzedniej przynależności tych służb do tego samego resortu, lecz przede wszystkim z podobnej specyfiki i charakteru trudności tych służb.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#TadeuszNowakowski">Tymczasem uchwalenie ustawy o pragmatyce służbowej i ustawy emerytalnej dla Milicji Obywatelskiej, regulujących w sposób właściwy zakres praw i obowiązków tej służby, a nieuchwalenie ich dotychczas dla służby więziennej spowodowało nastroje rozgoryczeni i poczucia krzywdy wśród kadry więziennej oraz zjawisko zwalniania się z szeregów służby więziennej poważnej ilości starej kadry. Dla przykładu — jedyni w okresie pierwszego półrocza bieżącego roku ze służby więziennej zwolniło się ponad 700 funkcjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#TadeuszNowakowski">Oceniając w 1958 r. działalność więziennictwa sejmowa Komisja Wymiaru Sprawiedliwości szeroko analizowała również sytuację kadrową w służbie więziennej. W przebiegu dyskusji wielokrotnie stwierdzono, że realizacja zasad polityki penitencjarnej w Polsce Ludowej wymaga coraz głębszego i szerszego przekształcania pracy służby więziennej ze zwykłej służby strażniczej w ważną funkcję społeczną, która wymaga nie tylko sprawności fizycznej kadry, lecz także odpowiedniej wiedzy i wyszkolenia tej kadry. W podjętej uchwale Komisja sejmowa postawiła przed więziennictwem szereg istotnych perspektywicznych zadań. Realizacja tych zadań jak i stale rosnących w ogóle zadań więziennictwa wiąże się jednak przede wszystkim z problemem kadry więziennej i poprawą na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#TadeuszNowakowski">Tymczasem sytuacja, zwłaszcza w zakresie werbunku kadry, nie ulega poprawie, a raczej pogorszeniu. Fluktuacja kadry jest bardzo poważna i sięga do 20% stanu całej kadry. Uruchamianie nowych ośrodków pracy więźniów odbywa się więc przede wszystkim kosztem delegowania do tych ośrodków pracowników z istniejących już zakładów karnych. Powoduje to między innymi poważne osłabienie macierzystych zakładów karnych i konieczność nadmiernego zwiększania obowiązków kadry tych zakładów. W chwili obecnej poważna część funkcjonariuszy służby więziennej pracuje w ogóle bez wolnych dni od pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#TadeuszNowakowski">Zgodnie z zaleceniami Komisji sejmowej zwiększono w bieżącym roku poważnie zatrudnienie więźniów. Na rok 1960 planuje się dalszy wzrost zatrudnienia. Trzeba jednak stwierdzić, że wzrost zatrudnienia więźniów — ze względu na braki kadrowe — następuje kosztem wolnych godzin pracy i urlopów. Oczywiście, sytuacja ta nie może pozostawać bez negatywnego wpływu na i tak już w przekroju ogólnym zły stan zdrowotny kadry więziennej.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#TadeuszNowakowski">Nieatrakcyjność pracy w służbie więziennej niewątpliwie wpływa i na to, że mimo dużych potrzeb i podejmowanych w tym zakresie szerokich wysiłków napływ kadry specjalistycznej (pedagogów, psychologów, prawników) do pracy w więziennictwie jest minimalny, wyniósł on bowiem w ciągu ostatnich dwóch lat około 20 osób. Sytuacja ta rodzi więc potrzebę liczenia przede wszystkim na dotychczasową wypróbowaną i ofiarną, o długoletnim stażu i wysokim uświadomieniu politycznym kadrę funkcjonariuszy służby więziennej przez stałe podnoszenie jej kwalifikacji, zwłaszcza kadry starszej. Należy podkreślić, że w tym zakresie mamy poważne osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#TadeuszNowakowski">Przedstawiona w najogólniejszych zarysach sytuacja kadrowa w więziennictwie oraz trudności i zasadnicze przeszkody w jej polepszeniu nasuwają palącą potrzebę stworzenia warunków do poprawy tej sytuacji. Bez stworzenia tych warunków nie ma perspektyw stałej poprawy metod pracy reedukacyjnej więziennictwa.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#TadeuszNowakowski">Zasadniczą sprawą dla stworzenia właściwych i skuteczniejszych podstaw poprawy jest przede wszystkim ułożenie dla służby więziennej takiej pragmatyki, która by umacniała zawód więziennika, stwarzała dostateczne bodźce do stabilizacji kadry, do werbunku, odpowiadała aktualnym potrzebom nowej kadry oraz w pełni uwzględniała w zakresie uprawnień w służbie i uprawnień emerytalnych specyfikę i warunki pracy służby więziennej. Podstawę do rozwiązania podobnych trudności występujących w organach Milicji Obywatelskiej stworzono przez uchwalenie pragmatyki służbowej i ustawy emerytalnej dla Milicji Obywatelskiej. Ze względu na podobny — aczkolwiek w innych aspektach — charakter trudności służby Milicji Obywatelskiej oraz służby więziennej celowe jest, aby przede wszystkim sprawy zasadniczych uprawnień funkcjonariuszy obu tych służb uregulować podobnie.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#TadeuszNowakowski">Przystępując do szczegółowego omówienia rządowego projektu ustawy o Służbie Więziennej pragnę podkreślić, że nie zawiera ona uprawnień dalej idących niż uprawnienia ustalone przez Sejm dla Milicji Obywatelskiej, lecz stawia je na równi z uprawnieniami Milicji Obywatelskiej. Dotyczy to zwłaszcza uprawnień w zakresie zaopatrzenia emerytalnego, których projekt odrębnie nie reguluje, lecz zaleca stosowanie w tym zakresie odpowiednich postanowień ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#TadeuszNowakowski">Projekt ustawy składa się z 8 rozdziałów i 67 artykułów. W porównaniu z dotychczas obowiązującym dekretem o Służbie Więziennej z 20 lipca 1954 roku — projekt jest bardziej szczegółowy. Pragnie on stworzyć aktem ustawodawczym jak najbardziej pełną kartę praw i obowiązków funkcjonariuszy służby więziennej, ograniczając do minimum regulowani tych zagadnień na zasadach delegacji aktami prawnymi niższego rzędu. Takie założeni projektu jest słuszne. Część przepisów projektu jest w zasadzie powtórzeniem podobnych postanowień dotychczasowego dekretu o służbie więziennej z tym, że wiele z nich jest dokładniej sprecyzowanych w sposób nie zmieniający jednak istoty tych postanowień.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#TadeuszNowakowski">Wydaje się, że omawianie tej grupy postanowień projektu nie jest konieczne ze względu na to, że nie zmieniają one istniejącej sytuacji prawnej w zakresie przez nie regulowanym. Zatrzymam się natomiast nad grupą najważniejszych przepisów projektu, które wprowadzają zasadniczo nowe elementy w stosunku do przepisów obecnie obowiązujących. Grupę tę można w zasadzie podzielić na przepisy zwiększające zakres zarówno uprawnień, jak i obowiązków tej służby oraz przepisy legalizujące niektóre uprawnienia istniejące faktycznie od początku istnienia służby więziennej, a dotychczas nie zalegalizowane aktem prawnym, to jest ustawą.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#TadeuszNowakowski">Projekt nie przekształca służby więziennej w służbę o charakterze cywilnym. Charakter tej służby, posiadanie uzbrojenia, prawo używania broni przesądza konieczność utrzymania tej służby jako formacji jednolitej, uzbrojonej i umundurowanej. Z drugiej jednak strony projekt nie tworzy ze służby więziennej organizacji militarnej. Nazwę stopni służbowych utrzymano taką samą jak w dekrecie o służbie więziennej z 1954 r. (komisarze, inspektorzy, strażnicy itp.). Należy zaznaczyć, że utrzymanie tych stopni spotkało się z dezaprobatą poważnej części kadry więziennej, która pragnie przywrócenia nazw stopniu typu militarnego (szeregowiec, kapral, porucznik, kapitan służby więziennej itp.).</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#TadeuszNowakowski">Utrzymując charakter jednolitej, zorganizowanej, uzbrojonej i umundurowanej formacji podstawowego trzonu służby więziennej — projekt przewiduje wprowadzenie do zakładów karnych obok funkcjonariuszy służby więziennej również pracowników cywilnych (art. 6 ust. 2 — będę powoływał numerację artykułów według przedłożenia rządowego).</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#TadeuszNowakowski">W zakresie poszerzania i zmiany uprawnień funkcjonariuszy służby więziennej najwięcej zmian dotyczy uprawnień emerytalnych. Najistotniejszą zmianą jest skrócenie czasu wysługi lat niezbędnych do nabycia tych uprawnień. Potrzeba skrócenia tego okresu wynika z charakteru służby i jej wpływu na stan zdrowotny kadry. Obecne przepisy o zaopatrzeniu emerytalnym są krzywdzące, wymagany bowiem przez nie okres wysługi 25 lat nie stwarzał dla ogromnej większości kadry realnych perspektyw uzyskania zaopatrzenia emerytalnego z tytułu wysługi lat.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#TadeuszNowakowski">Jak powiedziano poprzednio, projekt nie reguluje szczegółowo zasad zaopatrzenia emerytalnego, lecz nakazuje odpowiednio stosować zasady ustalone w tym zakresie dla Milicji Obywatelskiej. Pozostałe przepisy poszerzające uprawnienia funkcjonariuszy służby więziennej zmierzają przede wszystkim do stworzenia warunków stabilizacji kadry więziennej. Projekt poważnie ogranicza możliwość zwalniania ze służby funkcjonariuszy (art. 54 i następne). Znikła z przepisów projektu istniejąca dotychczas w tym projekcie elastyczna norma dająca możność zwolnienia praktycznie każdego funkcjonariusza z bliżej nieokreślonych „względów organizacyjnych”. Ograniczono również możność zwolnienia pracownika w okresie poprzedzającym jego prawo do renty za wysługę lat (art. 55 ust. 2).</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#TadeuszNowakowski">Ryzyko utraty zdrowia lub życia w związku ze służbą zostało w projekcie uwzględnione w sposób bardziej słuszny niż w przepisach dotychczasowych (art. 35).</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#TadeuszNowakowski">Projekt łagodzi wiszące dziś prawie nad każdym funkcjonariuszem niebezpieczeństwo przeniesienia służbowego bez zagwarantowania mieszkania w nowym miejscu pracy czy ekwiwalentu pieniężnego do czasu otrzymania mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#TadeuszNowakowski">Art. 27 ust. 2 przewiduje obowiązek przyznania przeniesionemu pracownikowi odpowiedniego ekwiwalentu pieniężnego do czasu otrzymania mieszkania. Wobec wynikającej z konieczności organizowania nowych zakładów i ośrodków pracy potrzeby dość częstego przenoszenia służbowego, zwłaszcza kadry kierowniczej, przepis ten ma poważne znaczenie. Również istniejąca w obecnych przepisach praktycznie dowolność przewożonego w zakresie przenoszeń służbowych została poważnie ograniczona (art. 51).</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#TadeuszNowakowski">W art. 64 pkt. 1–6 projekt reguluje niektóre zagadnienia dotyczące uposażenia funkcjonariuszy służby więziennej, zwłaszcza dodatki za wysługę lat.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#TadeuszNowakowski">Wymienione przepisy nie wprowadzają jednak zmian w stosunku do stanu faktycznie istniejącego od lat. Umieszczono je w projekcie w celu ustawowej legalizacji stanu faktycznego opartego na zarządzeniach ministrów, którym więziennictwo podlegało przed przejściem do resortu Ministra Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#TadeuszNowakowski">Omówione powyżej uprawnienia należą do rzędu najważniejszych zmian wprowadzonych przez projekt w stosunku do istniejącego obecnie stanu.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#TadeuszNowakowski">Równolegle ze zwiększeniem uprawnień projekt nakłada na funkcjonariuszy służby więziennej również i dodatkowe obowiązki. Do najbardziej zasadniczych należy obowiązek posiadania odpowiedniego wykształcenia ogólnego i zawodowego oraz obowiązek stażu kandydackiego, tzw. okresu przygotowawczego dla nowo przyjmowanych do służby.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#TadeuszNowakowski">Projekt ustawy określa to minimum wykształcenia ogólnego zarówno dla funkcjonariuszy starszych, jak i młodszych. Minimum tym jest matura dla starszych funkcjonariuszy — oficerów, oraz pełna szkoła podstawowa dla funkcjonariuszy młodszych — podoficerów.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#TadeuszNowakowski">Minimum dotyczy nie tylko nowo przyjętych pracowników, lecz i obecnie pracujących. Projekt ustala dla obecnie pracujących 5-letni termin uzupełnienia wykształcenia.</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#TadeuszNowakowski">Sądząc po obecnym zapale do nauki, jaki występuje w szeregach służby więziennej — ponad 60% kadry oficerskiej uczęszcza w tym roku do szkół średnich — termin ten zostanie w praktyce skrócony.</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#TadeuszNowakowski">Praktyka wykazuje, że specyfika i charakter pracy służby więziennej w większości nie są bliżej znane kandydatom do tej pracy. Bardzo często nowo przyjmowani — po bliższym zapoznaniu się z tą pracą — po kilku lub kilkunastu miesiącach rezygnują z niej lub zostają zwolnieni z powodu nieprzydatności. Dlatego też słuszne jest odstąpienie od dotychczasowej praktyki mianowania funkcjonariuszy z chwilą przyjmowania ich do pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#TadeuszNowakowski">Konieczny jest okres wstępnego zapoznania kandydata z pracą — z jednej strony oraz zapoznania się z kwalifikacjami moralnymi i zawodowymi kandydata — z drugiej strony. Odstępstwo od stosowanej dotychczas praktyki czyni projekt, wprowadzając okres 2-letniej służby przygotowawczej. Oczywiście, okres służby przygotowawczej może być w wypadkach uzasadnionych szczególnymi kwalifikacjami kandydata odpowiednio skrócony. Istnieje również w wyjątkowych wypadkach możliwość zwolnienia przez Ministra Sprawiedliwości od odbywania tej służby.</u>
          <u xml:id="u-25.42" who="#TadeuszNowakowski">Prezydium Sejmu w dniu 29 września 1959 r. przekazało Komisji Wymiaru Sprawiedliwości do rozpatrzenia rządowy projekt ustawy o Służbie Więziennej (druk nr 271).</u>
          <u xml:id="u-25.43" who="#TadeuszNowakowski">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości rozpatrywać projekt ustawy na posiedzeniu w dniu 14 października 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-25.44" who="#TadeuszNowakowski">W imieniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości proszę Wysoką Izbę o uchwalenie przedłożonego projektu ustawy, zawartego w druku sejmowym nr 271, wraz z poprawkami zawartymi w druku sejmowym nr 277.</u>
          <u xml:id="u-25.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos? Ponieważ nikt się nie zgłasza, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o Służbie Więziennej wraz z poprawkami Komisji Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Służbie Więziennej.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy o rządowym projekcie ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji (druki nr 276 i 281).</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! W imieniu sejmowej Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie do uchwalenia rządowy projekt ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji (druk sejmowy nr 276). Zanim przejdę do merytorycznego omówienia projektu ustawy, pragnę zwrócić uwagę Obywateli Posłów na niektóre zjawiska, wynikające z działalności gospodarczej rzemiosła w ostatnim okresie czasu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanOlszewski">Począwszy od 1956 r. notujemy stały wzrost liczby warsztatów rzemieślniczych. Przez okres trzech i pół lat, tj. do lipca 1959 r., liczba warsztatów wzrosła z 96.652 do 139.559. Stanowi to wzrost o 44,3%. Na tak szybkie nie notowane dotychczas tempo rozwoju wpłynęło wiele czynników, a przede wszystkim sprzyjająca atmosfera, system podatkowy, kredyty bankowe oraz rosnące zapotrzebowanie społeczeństwa na usługi rzemieślnicze.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanOlszewski">Analizując stan rozwoju rzemiosła nie można jednak nie zwrócić uwagi na fakt, że w latach 1958–1959 dynamika wzrostu znacznie zmalała. Ilość uruchomionych warsztatów w I półroczu bieżącego roku wskazuje na to, że zadania Narodowego Planu Gospodarczego w tym zakresie mogą nie być wykonane. Na zmniejszenie się dynamiki wzrostu ma niewątpliwie duży wpływ zbyt mała liczba rzemieślników szkolonych w minionym okresie czasu jak również bardzo duży wzrost ilości warsztatów w latach 1957–1958.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanOlszewski">Nie bez wpływu na zjawisko mniejszego tempa wzrostu i działalności rzemiosła w ogóle pozostaje również nielegalne rzemiosło. Dla zobrazowania sytuacji na tym odcinku mogą posłużyć dane Związku Izb Rzemieślniczych i Cechów, z których wynika, że w 1958 r. w samych tylko elektrowniach Warszawy i województwa warszawskiego nielegalne rzemiosło wykonało robót na sumę około 14 mln zł. Według określenia cechu tapicerów i włókniarzy na terenie Warszawy działa dwukrotnie więcej nielegalnych tapicerów, krawców męskich i bieliźniarek niż legalnych.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanOlszewski">Stan taki bardzo niekorzystnie wpływa na działalność drobnej wytwórczości. Dowodzi to również tego, że metody walki z nielegalnym rzemiosłem nie są dostatecznie ostre.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JanOlszewski">Do nieprawidłowości w rozwoju rzemiosła zaliczyć należy również sprawę rozmieszczenia sieci i proporcji międzybranżowej rzemiosł. Największymi skupiskami rzemiosła są województwa poznańskie, katowickie, warszawskie i bydgoskie, najmniejszymi natomiast — województwa wrocławskie, koszalińskie, zielonogórskie i szczecińskie.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JanOlszewski">Na przykład w województwie poznańskim na jeden zakład rzemieślniczy przypada 140 mieszkańców, natomiast w województwie koszalińskim przypada aż 237 mieszkańców, to jest o 97 osób więcej.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanOlszewski">W branżach istnieją również nie mniejsze dysproporcje. Jeśli średnio na jednego rzemieślnika w branży szklarskiej w całym kraju przypada 17.190 mieszkańców, to na Ziembach Zachodnich — 30.040; w branży kowalskiej w całym kraju — 940, na Ziemiach Zachodnich — 1.740.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanOlszewski">Powyższe dane świadczą, że rzemiosło koncentruje się głównie w województwach centralnych i przemysłowych, najmniej natomiast skupia się w województwach rolniczych, a szczególnie na Ziemiach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanOlszewski">Z tego rodzaju rozmieszczenia sieci zakładów rzemieślniczych wynika również, że rzemiosło nie spełnia w dostatecznej mierze ustalonych i pożądanych zadań w zakresie aktywizacji Ziem Zachodnich oraz terenów gospodarczo zacofanych.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JanOlszewski">Mając na względzie sprawę zaspokojenia potrzeb społeczeństwa w zakresie usług rzemieślniczych i sprawę aktywizacji gospodarczej niektórych terenów naszego kraju, idąc naprzeciw częstym postulatom naszej Komisji i głosom z terenów, rząd wystąpił z projektem ustawy, który zmierza do usunięcia nieprawidłowości w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanOlszewski">Projekt ustawy ma na celu stworzenie dodatkowych bodźców, sprzyjających aktywizacji rzemiosła, które z uwagi na swój charakter usługowy dla ludności zasługuje na szersze poparcie.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JanOlszewski">Stwarza on również warunki do rozwijania rzemiosła na terenach, w których działalność gospodarcza rzemiosła jest najbardziej zaniedbana. Warunki te określają art. 1 i 2 projektu ustawy. Wynika z nich, że rzemieślnikom, którzy dokonają inwestycji ze środków własnych w popieranych rodzajach rzemiosł i na terenach ubogich w zakłady rzemieślnicze, przysługują ulgi podatkowe.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JanOlszewski">Wysokość ulg wynosi 30% sum wydatkowanych na inwestycje, których wartość przekracza 10 tys. zł. Natomiast rzemieślnikom, których roczny obrót przekracza sumę 660 tys. zł — 20% sum wydatkowanych na inwestycje potrąca się od sum ustalonego podatku.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JanOlszewski">Doniosłe znaczenie w projekcie ustawy ma art. 2 ust. 1, gdzie upoważnia się prezydia wojewódzkich rad narodowych do podwyższenia ulg do wysokości 40 lub 50%. Upoważnienie to dowodzi, że ustawa jest dość elastyczna, sprzyjająca inicjatywie gospodarczej rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JanOlszewski">Rady narodowe na podstawie tej ustawy będą mogły prowadzić politykę uprzywilejowania określonych terenów i okazania szczególnego poparcia rodzajom rzemiosł pożądanych w danym terenie. Słuszność takiego sformułowania potwierdza przede wszystkim to, że rady narodowe są najlepiej zorientowane w potrzebach swego terenu.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JanOlszewski">Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy wyraża przekonanie, że prawidłowe wykorzystanie przez rady narodowe uprawnień, wynikających z omawianej dzisiaj ustawy, będzie miało pozytywny wpływ na ożywienie gospodarcze poszczególnych terenów naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JanOlszewski">Ulgi wynikające z ustawy dla rzemieślników, którzy dokonają inwestycji, powinny być dostatecznym bodźcem i zachętą do lokowania własnych środków w inwestycje, które z kolei przyniosą im dodatkowe dochody. Ulgi te, występujące w postaci obniżania wysokości należnych podatków, to nic innego, jak współudział państwa w wydatkach inwestycyjnych indywidualnych rzemieślników.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JanOlszewski">Jako okres dokonania inwestycji uzasadniających przyznanie ulgi projektuje się 3 lata. Okres trzyletni jest dostatecznie długi na nagromadzenie środków i dokonanie inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JanOlszewski">Okres ten powinien jednocześnie sprzyjać szybszej mobilizacji rzemieślników do dokonywania inwestycji, a tym samym do szybszej aktywizacji i rozszerzenia działalności usługowej rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JanOlszewski">Również na 3 lata projektuje się rozciągnięcie prawa potrącania części nakładów inwestycyjnych z należnych podatków. W wypadku gdy podlegająca potrąceniu część tych nakładów była wyższa od kwoty jednorocznego i dwuletniego wymiaru podatków, to rozciągnięcie na 3 lata prawa potrącania nakładów inwestycyjnych oznacza umożliwienie i ułatwienie inwestowania także drobnym i średnim rzemieślnikom, którzy płacą niewielkie podatki.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JanOlszewski">Wysoki Sejmie! Omawiany dzisiaj projekt ustawy jest wymownym dowodem uwzględnienia postulatów rzemieślników i ich samorządów. Jest on równocześnie jednym z posunięć porządkujących strukturę rzemiosła. W poważnym stopniu wpłynie on również na rozmieszczenie zakładów rzemieślniczych, jak też umożliwi przejście nielegalnemu rzemiosłu do działalności legalnej, uregulowanej odpowiednimi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JanOlszewski">Szeroka dyskusja, która wywiązała się w Komisji na temat projektu ustawy, jest dowodem żywej aktualności tego problemu. Członkowie Komisji z dużą troską odnosili się do zagadnień, które obejmuje projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JanOlszewski">W dyskusji rozważano sprawę rozciągnięcia działania ustawy na teren całego kraju. Ze względu jednak na to, że w niektórych rejonach kraju istnieje duży niedosyt usług rzemieślniczych, uznano za słuszne, by ustawa dotyczyła przede wszystkim tych rejonów, w których występują rzeczywiste i pilne potrzeby rozwijania rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JanOlszewski">Uznano również za słuszne utrzymanie wartości inwestycji w wysokości 10 tys. zł jako podstawy do stosowania ulg, gdyż jest to suma realna, przedstawia skromną wartość inwestycji, na którą mogą się zdobyć także drobni i średni rzemieślnicy, zwłaszcza gdy projekt ustawy nie uzależnia przyznania ulgi inwestycyjnej od jednorazowego wydatkowania sumy 10 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JanOlszewski">Wszechstronne przeanalizowanie projektu ustawy oraz wyjaśnienie wielu spraw dotyczących ustawy ułatwiło nam zapoznanie się na Komisji z głównymi kierunkami projektu zarządzenia wykonawczego. W wyniku wielostronnej pracy i wszechstronnej analizy Komisja nasza przyjęła projekt ustawy jednomyślnie, wprowadzając następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#JanOlszewski">W art. 1 ust. 1 i ust. 3 datę 31 grudnia 1961 r. zastępuje się datą 31 grudnia 1962 r. i jako konsekwencję tego w art. 6 cyfrę „1959” zastępuje się cyfrą „1960”.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JanOlszewski">Wymienioną poprawkę Komisja uzasadnia tym, że zgodnie z intencją ustawy stosowanie ulg z tytułu inwestycji powinno być zachętą do dokonywania inwestycji. Zastosowanie ustawy do wyników inwestycyjnych w roku 1959 — ze względu na okres miniony — intencji tej by nie sprzyjało.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#JanOlszewski">Poza tym wprowadzono kilka poprawek natury formalnej. Poprawki te zawiera druk sejmowy nr 281, który został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#JanOlszewski">Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy jest zdania, że przedłożony rządowy projekt ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji w dużej mierze przyczyni się do wzmożenia działalności gospodarczej rzemiosła, a tym samym — do lepszego zaspokojenia potrzeb społeczeństwa. W tym przekonaniu w imieniu Komisji wnoszę, by Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt ustawy w brzmieniu druku sejmowego nr 276 wraz z poprawkami zawartymi w druku nr 281.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Tadeusz Kazimierski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszKazimierski">Wysoki Sejmie! Zabieram głos w sprawie projektu ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji, przed chwilą przedstawionego Wysokiej Izbie do uchwalenia. Projekt tej ustawy był przedmiotem dyskusji w Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy. Jak zaznaczył obywatel poseł referent, w projekcie niniejszej ustawy poczyniono małe poprawki, które nie zmieniają sensu przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszKazimierski">Głównym celem ustawy jest ożywienie rzemiosła na pewnym określonym terenie, tam gdzie istnieje tego potrzeba, i w pewnych tylko określonych dziedzinach, w dziedzinach, w których są poważne braki. Prócz tego ustawa ma się przyczynić do zaspokojeni potrzeb ludności na usługi rzemieślnicze. Ma więc ona charakter z jednej strony ekonomiczny, a z drugiej strony poważne zadania społeczne. Tak jeden, jak i drugi aspekt ustawy są bardzo ważne w życiu naszej społeczności, a zwłaszcza w tych miejscowościach, które zostały określone w przepisach wykonawczych, wydanych do niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszKazimierski">Jestem pewny, że znajdzie się wielu chętnych kandydatów wśród rzemieślników, którzy z dobrodziejstw tej ustawy będą chcieli skorzystać, co niewątpliwie da im poważne korzyści. Zainwestowane przez nich oszczędności, zgromadzone na Ziemiach Zachodnich lub na terenach zaniedbanych na wschodzie, na pewno nie będą stracone.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#TadeuszKazimierski">Z tego miejsca pragnę zaznaczyć, że na Ziemiach Zachodnich w latach ostatnich nastąpił szybki rozwój różnego rodzaju usług typu rzemieślniczego. W całym kraju w 1958 r. w stosunku do 1957 r. rzemiosło wzrosło o 3,3%. W województwach zachodnich, jak na przykład w koszalińskim — o 13%, w szczecińskim — o 14,7%, wrocławskim — o 11,4%.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#TadeuszKazimierski">Mimo tego poważnego wzrostu usług typu rzemieślniczego należy stwierdzić, że pokrycie zapotrzebowania na te usługi na Ziem ach Zachodnich jest prawie o połowę niższe niż w innych województwach. Stwierdzenie tego określa konieczność i ważność ustawy przedstawionej Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#TadeuszKazimierski">Ustawa ma charakter ramowy. Ramowość ta pozwala na korzystanie z niej w razie potrzeby. Daje ona stosunkowo dużą samodzielność wojewódzkim radom narodowym przy jej realizowaniu. Rady narodowe mogą wykazać swoją inicjatywę i wykorzystać powyższą ustawę w terenie, ożywić zaniedbane punkty regionu, a jednocześnie zaspokoić potrzeby ludności w zakresie usług rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#TadeuszKazimierski">Wysoki Sejmie! Przeglądając plan usług typu rzemieślniczego na rok 1960, bardzo się ucieszyłem wskaźnikami tam umieszczonymi. Myślę, że jeszcze bardziej zadowoleni będą posłowie Ziem Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#TadeuszKazimierski">W całym kraju wzrost ilości zakładów rzemieślniczych w stosunku do założonego wykonania na rok 1959 — wyniesie 5%, a zatrudnionych w nich 8%. Przyrost zatrudnionych jest większy, gdyż w niektórych zakładach będzie pracować więcej niż 1 osoba. Na Ziemiach Zachodnich zaś wskaźniki wykazują znacznie większy wzrost. I tak na przykład w województwie wrocławskim przybędzie o 5% więcej zakładów, a zatrudnionych o 20%, w województwie zielonogórskim zakładów przybędzie o 7% więcej, a zatrudnionych o 17%, w województwie szczecińskim — zakładów o 11%, a zatrudnionych o 20%, w województwie koszalińskim — zakładów o 10%, a zatrudnionych o 25%, w województwie olsztyńskim — zakładów o 5%, a zatrudnionych o 14%, i wreszcie w województwie opolskim — zakładów o 5%, a zatrudnionych o 11%.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#TadeuszKazimierski">Jak z tego widać, założenia planu są piękne, ale wymagają one dużego wysiłku przy ich realizacji. Do realizacji tego planu muszą znaleźć się odpowiednio przygotowane kadry, muszą znaleźć się ludzie, którzy osiedlą się na Ziemiach Zachodnich lub na przykład w Bieszczadach. Muszą znaleźć się urządzenia i warsztaty pracy uzbrojone w odpowiednie narzędzia.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#TadeuszKazimierski">Nie tylko Komitet Drobnej Wytwórczości i samorząd rzemieślniczy, którym te sprawy podlegają, ale rady narodowe, Towarzystwo Rozwoju Ziem Zachodnich, organizacje gospodarcze i społeczne powinny dołożyć starań, by słuszne założenia ustawy przekuć w konkretny czyn.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#TadeuszKazimierski">Wysoki Sejmie! Przy okazji omawiania ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji rzemieślniczych pragnę parę słów powiedzieć o usługach wszelkiego rodzaju dla wsi. Bardzo często się mówi, że już w tej dziedzinie wszystko jest w porządku, praca rozwija się prawidłowo i tylko należy czekać na wyniki. Tak w rzeczywistości nie jest.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#TadeuszKazimierski">Trzeba wyraźnie powiedzieć, że w naszym kraju tak w mieście, jak i na wsi następuje szybko uprzemysłowienie i postęp pod względem technicznym. Maszyn i urządzeń wszelkiego typu służących bezpośrednio człowiekowi czy też ułatwiających mu pracę, jak radia, telewizory, pralki itp. przybywa coraz więcej. Zagadnienie umaszynowienia wsi, gdy już zaczyna działać Fundusz Rozwoju Rolnictwa, nabiera na sile.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#TadeuszKazimierski">A jak z usługami? Mówię Wam tu, Koledzy Posłowie, trzeba jeszcze dużo zrobić, by było dobrze. Brak jest na wsi rzemieślników tych starych praktyków, jak i tych nowych potrzebnych do nowoczesnych urządzeń i maszyn. Nieraz na wsi trzeba szukać odpowiedniego rzemieślnika na przestrzeni kilku, a nawet kilkunastu kilometrów w terenie, aby naprawił odpowiednią maszynę. Powoduje to stratę czasu, podnosi koszty, co w końcu zniechęca do pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#TadeuszKazimierski">Razem z rozwojem rolnictwa i jego uprzemysłowieniem muszą iść na wieś usługi, w przeciwnym razie wiele pięknych i pożytecznych maszyn nie będzie należycie wykorzystanych, ulegnie przedwczesnemu zniszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#TadeuszKazimierski">Piękna i pożyteczna praca dla postępu życia na wsi i dla całego społeczeństwa może natrafić na trudności. Przecież musimy sobie zdawać z tego sprawę, że rzemieślnicy w ostatnim okresie opuścili wieś, bo znaleźli lepsze warunki pracy w mieście. Dziś to się zmieniło, ale niełatwo jest teraz namówić ludzi, aby wracali z miast, z fabryk i żeby zakładali swoje warsztaty. Nowych rzemieślników się szkoli mało, a szczególnie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#TadeuszKazimierski">W 1958 r. w całym kraju szkoliło się 45 tys. uczniów w rzemiośle, z czego na wsi tylko około 6 tys. Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa kończących naukę rzemiosła i uzyskujących świadectwa czeladnika. W całym kraju stosunek ten wynosi zaledwie 10%, a na wsi 5%.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#TadeuszKazimierski">To są wskaźniki, które budzą poważne obawy, które pozwalają mi z tego miejsca wyrazić swój niepokój. Wielu uczniów przeszkolonych w rzemiośle, po roku ucieka do pracy w przemyśle, do zakładów uspołecznionych lub do innych zakładów, gdzie za pracę otrzymują już poważne wynagrodzenia. Dobrze, że idą do pracy, dobrze, że idą do zakładów uspołecznionych, ale źle, że ludzie ci nie zdobywają pełnych kwalifikacji, a wieś pozbawiona zostaje ich usług.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#TadeuszKazimierski">W 1957 r. mieliśmy na terenie kraju 135 tys. zakładów rzemieślniczych, z tego na wsi 28%, a w 1958 r. zaznaczał się wzrost usług. Zakładów rzemieślniczych mieliśmy w kraju 136 tys., z tego na wsi 44 tys., czyli 33%; zatrudnionych w rzemiośle wówczas mieliśmy 223 tys., a na wsi tylko 55 tys., co stanowi 26% ogółu zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#TadeuszKazimierski">Największy wzrost wykazują zakłady budowlane i branży drzewnej, natomiast w innych branżach stan utrzymuje się na tym samym poziomie lub daje się zauważyć mały spadek, a tymczasem potrzeby wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#TadeuszKazimierski">W województwie gdańskim jest na ogół pokrycie na usługi rzemieślnicze, na wsi istnieje jednak ich niedobór. W związku z tym Wojewódzka Rada Narodowa wysunęła projekt angażowania rzemieślników z miasta na wieś, przydzielając im pod zabudowę działki i dając różne inne uprawnienia na równi z osadnikami wiejskimi i rolnikami. Przykład ten powinny naśladować inne wojewódzkie rady narodowe, gdzie na wsi istnieje niedosyt usług rzemieślniczych w niektórych branżach.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#TadeuszKazimierski">W stosunku do rzemiosł trudno się rozwijających na niektórych terenach należałoby zastosować jeszcze dodatkowe ulgi w podatku, przedłużyć okres kredytowania i obniżyć wysokość stopy procentowej od udzielonych kredytów. Na pierwszym miejscu postawiłbym tu kowali, elektromonterów, radiotechników, ślusarzy, mechaników, kołodziei, stolarzy, wiertników studni, blacharzy, mechaników młynarskich, rymarzy itp.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#TadeuszKazimierski">W wielu wypadkach rzemieślnicy na wsi nie posiadają uprawnień rzemieślniczych określonych w przepisach, wobec tego wykonują swój zawód kryjąc się, uprawiają tak zwane nielegalne rzemiosło, a trzeba powiedzieć, że pracę swoją wykonują dobrze. Nie w pełni wykwalifikowani rzemieślnicy nie mają prawa szkolenia nowych rzemieślników, jak również ścigani są na drodze administracyjnej i finansowej.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#TadeuszKazimierski">Należałoby tym ludziom wyjść naprzeciw, nie byłoby wówczas podziemnego rzemiosła, państwo miałoby dochód, a chłopi mogliby legalnie korzystać z usług rzemieślniczych. Uważam, że samorząd rzemieślniczy powinien dać zezwolenia tym ludziom, aby mogli oni prowadzić dalej swoje zakłady, a jednocześnie aby mogli oni w określonym terminie zdać egzaminy, czyli jak to się nazywa pospolicie, „spłacić się na majstrów”. Wówczas mogliby oni szkolić uczniów w rzemiośle. Sytuacja w usługach na wsi znacznie by się wtedy poprawiła.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#TadeuszKazimierski">Naprzeciw usługom na wsi powinny jak najszybciej wyjść GS, zajmujące się zbytem i zaopatrzeniem wsi. Mogłyby one również zorganizować usługi typu rzemieślniczego świadczone ludności.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#TadeuszKazimierski">W obecnej chwili o usługach rzemieślniczych powinny pomyśleć również kółka rolnicze. Taki przyuczony traktorzysta nie zawsze będzie umiał naprawić swoją maszynę, choć będzie miała drobny defekt, a z każdą drobną awarią zmuszony będzie biec do POM, co będzie bardzo uciążliwe. W okresie wzmożonej pracy na roli, pracownicy POM dosyć będą mieli pracy przy swoich maszynach.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#TadeuszKazimierski">O usługach dla wsi powinny pomyśleć gromadzkie rady narodowe. Myślę, że można by w każdej gromadzie zorganizować jakiś zakład usługowy wielobranżowy. Na pewno zdałyby one egzamin, przydałyby się miejscowemu społeczeństwu, a radom dałyby poważne dochody. Wszystko uzależnione jest od inicjatywy i od ludzi.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#TadeuszKazimierski">W małych miasteczkach sprawami usług dla ludności wiejskiej, dla wsi, winien zająć się państwowy przemysł terenowy i spółdzielczość pracy. W ramach tych instytucji mogłyby powstać zakłady wielobranżowe, które przyczyniłyby się do ożywienia małych miasteczek, a następnie spełniłyby poważne zadania usługowe na rzecz ludności wiejskiej, w pobliżu zamieszkującej.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#TadeuszKazimierski">Uprzednio wspomniałem, że na wsi brak jest jeszcze rzemieślników. Sytuację tę musimy zmienić w jak najkrótszym czasie, aby zlikwidować w ten sposób powstałe trudności.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#TadeuszKazimierski">Kończąc, jeszcze raz pragnę wyrazić swój pozytywny stosunek do omawianej dziś ustawy, i jednocześnie zaapelować, by braki w dziedzinie usług rzemieślniczych zostały jak najszybciej pokonane, co da korzyść i wsi, i państwu budującemu nowy ustrój.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stefan Górecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StefanGórecki">Wysoki Sejmie! Przedłożony Sejmowi projekt ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji realizuje w pewnym stopniu dawno już wysuwane przez rzemiosło postulaty.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanGórecki">Sprawa reprodukcji środków trwałych — niezależnie od ich formy własnościowej — jest zasadniczym warunkiem zachowania sprawności maszyn i urządzeń każdego warsztatu produkcyjnego i usługowego.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#StefanGórecki">Znaczenie inwestycji dla warsztatów rzemieślniczych, których zacofanie techniczne wynikało z wielowiekowego zacofania całego naszego przemysłu oraz zniszczeń wojennych — nie wymaga uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#StefanGórecki">Warsztaty rzemieślnicze powstawały po ostatniej wojnie w wielu wypadkach dosłownie z niczego. Ocalałe tu i ówdzie maszyny i urządzenia, przestarzałe oraz mało wydajne, stały się zalążkiem parku maszynowego rzemiosła. Mozolną pracą rzemieślnik naprawiał maszyny, łatał, składał z różnych starych, niezdatnych do użytku części, wytwarzał za ich pomocą swoje wyroby i wykonywał usługi.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#StefanGórecki">Niedobór maszyn w jednostkach gospodarki uspołecznionej, które przede wszystkim należało wyposażyć i unowocześnić, spowodował, że nowoczesne maszyny nie trafiały do rąk rzemieślnika.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#StefanGórecki">Rzemieślnik, którego dotychczasowa działalność opierała się przeważnie na pracy rąk i na prostych narzędziach, niechętnie inwestował i ulepszał swój warsztat z tego powodu, że nie zawsze był zorientowany, jak długi okres jeszcze indywidualna jego praca będzie potrzebna i uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#StefanGórecki">Ten brak poczucia stabilizacji — przy niejednokrotnym przejmowaniu w okresie do 1953 r. warsztatów rzemieślniczych pod zarząd państwowy — nie zachęcał rzemieślników do ulepszania warsztatów i inwestowania w nie znaczniejszych kwot.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#StefanGórecki">Sytuację rzemiosła na tym odcinku komplikował fakt, że od 1951 roku koszty amortyzacji nie były od dochodów potrącane ze względu na brak odpowiedniego rozporządzenia wykonawczego do dekretu o podatku dochodowym.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#StefanGórecki">Wydatki inwestycyjne, kapitalne remonty, większe naprawy nie były wydatkiem potrącalnym, a również nie można było — tak jak to jest w gospodarce uspołecznionej — potrącać tych wydatków nawet w formie odpisów amortyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#StefanGórecki">Niemożliwość dokonywania odpisów jest sprzeczna z podstawową zasadą ekonomii, która głosi, że na reprodukcję środków trwałych, środków produkcji, musi być gromadzony fundusz — właśnie fundusz amortyzacyjny. Ma on służyć temu, aby odtwarzać z niego zużywające się maszyny, urządzenia i budynki.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#StefanGórecki">Ratuje to przed zniszczeniem te wszystkie części majątku narodowego, które uczestniczą w procesach produkcyjnych. Zlikwidowanie potrącalności amortyzacji od 1951 r. w jednostkach gospodarki nieuspołecznionej zwiększyło te wszystkie hamulce, które powstrzymywały rzemieślników od inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#StefanGórecki">Rzemieślnik, oczywiście, przeprowadzał niezbędne remonty, lecz przestrzegał, aby kwota napraw nie była zbyt wielka, a więc dokonywał napraw sposobem gospodarczym we własnym zakresie, tak aby tylko utrzymać maszyny w ruchu.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#StefanGórecki">Jest rzeczą jasną, że maszyny, urządzenia i lokale warsztatów — niewłaściwie częstokroć remontowane bądź też wcale nie remontowane — zużywały się znacznie szybciej, pogarszając już i tak zły stan parku maszynowego i urządzeń warsztatów rzemieślniczych. Wiele budynków zajmowanych przez rzemieślników ulegało dekapitalizacji z tego powodu, że właściciele nie remontowali ich. Zjawisko to szczególnie silnie wystąpiło na Ziemiach Zachodnich, gdzie wiele lokali użytkowanych przez rzemieślników poszło w ruinę.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#StefanGórecki">Niewątpliwie były i inne przyczyny tego stanu rzeczy, ale jedną z poważniejszych był właśnie brak możliwości potrącania od dochodów kosztów amortyzacyjnych. Skutki takiego stanu rzeczy — to nie tylko dekapitalizacja budynków i szybsze zużycie parku maszynowego oraz urządzeń, ale również zacofanie warsztatów rzemieślniczych i ich niski stopień wyposażenia, co pociągało za sobą dalsze ujemne konsekwencje gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#StefanGórecki">Wyroby rzemieślnicze, wykonywane na przestarzałych maszynach, częstokroć niskie jakościowo i w niewielkim wyborze, były drogie. To samo można powiedzieć o usługach warsztatów rzemieślniczych, tak bardzo poszukiwanych przez ludność.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#StefanGórecki">Istniejące warsztaty rzemieślnicze, gdyby były odpowiednio wyposażone, dałyby więcej usług — i to usług lepszych i tańszych.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#StefanGórecki">Właściwe zagospodarowanie istniejących warsztatów zwiększyłoby ich możliwości w zakresie pokrycia potrzeb ludności, a więc zmniejszyłoby się zapotrzebowanie na lokale użytkowe dla rzemiosła, gdyż istniejące punkty usługowe mogłyby w większym stopniu zaspokoić zapotrzebowanie rynku.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#StefanGórecki">Sprawa inwestycji w rzemiośle ma również kolosalny wpływ na podniesienie poziomu szkolenia zawodowego. Pamiętać należy, że warsztaty rzemieślnicze szkolą prawie 50 tys. uczniów, z których po ukończeniu nauki w rzemiośle większość zasila fachowe kadry zakładów uspołecznionych. Ta większość wynosi mniej więcej 90% uczniów, którzy przychodzą do zakładów uspołecznionych.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#StefanGórecki">Już ten krótki przegląd spraw rzemieślniczych wykazuje, jak istotne jest zagadnienie inwestycji w rzemiośle i jak ujemne skutki wywiera brak bodźców zachęcających rzemieślników do inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#StefanGórecki">Chcę poruszyć jeszcze jeden bardzo istotny moment, jakim jest włączenie do procesu reprodukcji własnych środków ludności, a konkretnie — środków posiadanych przez indywidualnych rzemieślników.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#StefanGórecki">Chodzi o to, aby mniejsze inwestycje dokonywane były nie ze środków państwowych, gdyż te powinny być przeznaczone na ważniejsze cele, wymagające większej koncentracji środków. Wprowadzenie bodźców, które zmierzają do umożliwienia zakupywania nowych maszyn i urządzeń do zacofanych warsztatów gospodarki indywidualnej oraz popierają remonty i budowę lokali mieszkalnych i użytkowych, to ważna sprawa z punktu widzenia gospodarki całego kraju. Zasługuje ona na skuteczne poparcie środkami państwowymi.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#StefanGórecki">Opierając się na tych założeniach Klub Posłów Stronnictwa Demokratycznego ocenia pozytywnie projekt ustawy o ulgach inwestycyjnych. Wprawdzie projekt ten spełnia tylko częściowo postulaty zgłaszane przez rzemiosło, stanowi on jednak zapowiedź zmiany dotychczasowego stanowiska w tej dziedzinie i jest poważnym krokiem na drodze do kompleksowego uregulowania zagadnienia potrącalności kosztów inwestycji w rzemiośle. Bez kompleksowego rozwiązania sprawy trudno byłoby się spodziewać, aby półśrodki dały w pełni pozytywne efekty.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#StefanGórecki">Szerokie stosowanie potrącalności kosztów amortyzacji na terenie całego kraju we wszystkich rodzajach rzemiosł usługowych i innych rzemiosłach deficytowych — a nawet niektórych rodzajach przemysłu, jak wytwórnie prefabrykatów, wytwórnie materiałów budowlanych itd. — przyczynić się powinno do zabezpieczenia maszyn, urządzeń i budynków rzemieślniczych, podniesienia jakości wyrobów i usług, zwiększenia możliwości usługowych istniejących warsztatów, a przez to do zmniejszenia zapotrzebowania na nowe lokale usługowe.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#StefanGórecki">Wreszcie zwiększy to także możliwości szkoleniowe warsztatów rzemieślniczych. Projekt ustawy przyznaje ulgi z tym, że zasięg i zakres tych ulg ma być szczegółowo określony przez rozporządzenie wykonawcze. Również i rodzaje rzemiosł nie są określone w ustawie, lecz pozostawiono to przepisom wykonawczym.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#StefanGórecki">Projekt ustawy nie wprowadza jakiegoś szerokiego stosowania ulg, ograniczając jej zasięg do niektórych tylko terenów i do niektórych rodzajów rzemiosł, ostatecznie w tej chwili nie określonych.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#StefanGórecki">Należy się spodziewać, że ulgi te zastosowane zostaną szeroko, gdyż zagadnienie włączenia własnych środków ludności do procesu reprodukcji i zachęcenia do modernizacji drobnych warsztatów nie są sprawami obojętnymi dla gospodarki narodowej, szczególnie na odcinku zaspokajania potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#StefanGórecki">Ustalenie limitu inwestycji w wysokości 10 tys. zł, od czego uzależnione jest stosowanie ulg, praktycznie wyłącza chyba z dobrodziejstwa ustawy drobnych rzemieślników, o których nam chodzi najbardziej.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#StefanGórecki">Pamiętać musimy, że zaopatrzenie ludności w odpowiednio gęstą sieć warsztatów usługowych zaspokaja we właściwy sposób zapotrzebowanie rynku, zbliżając usługodawcę do konsumenta usług. Gęsta sieć warsztatów rzemieślniczych to przede wszystkim warsztaty drobne, nawet jednoosobowe, a takich rzemieślników usługowych nie będzie stać na inwestowanie w warsztacie minimum 10 tys. zł, co jest przecież warunkiem stosowania ulg.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#StefanGórecki">Musimy przy tym pamiętać, iż w bardzo licznych warsztatach rzemieślniczych — właśnie usługowych — wartość maszyn i urządzeń takiego warsztatu nie przekracza kwoty 10 tys. zł. Są to, na przykład, krawcy, szewcy, instalatorzy, blacharze, rymarze itd.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#StefanGórecki">Wreszcie nie sugerujmy się wielkością warsztatów rzemieślniczych w dużych miastach, lecz patrzmy na tę wielką ilość rzemieślników na wsi, w małych miastach, osiedlach, na rzemieślników w terenach gospodarczo zacofanych, a z tych niewielu tylko będzie, mogło skorzystać z dobrodziejstw ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#StefanGórecki">Druga grupa rzemieślników, którym projekt ustawy daje prawo do ulg, to ci, którzy przeniosą swe warsztaty na tereny, gdzie ulgi będą stosowane.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#StefanGórecki">Wysoki Sejmie! Jak wykazuje doświadczenie, rzemieślnik nie przenosi się chętnie na inny teren. Jeżeli całkowite zwolnienie od podatku na 2, a nawet na 3 lata skłoniło niewielu rzemieślników do przeniesienia warsztatów na tereny Ziem Zachodnich, na których to zwolnienie stosowano, to również i stosunkowo niewielka ulga z tytułu inwestycji nie stwarza dostatecznie zachęcających bodźców ekonomicznych do rozwijania działalności rzemieślniczej w rejonach słabo rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#StefanGórecki">Ustawa obejmie więc tylko nielicznych rzemieślników i dlatego postulujemy, aby tak doniosłe zagadnienie, jak inwestowanie własnych środków ludności w wyposażenie warsztatów rzemieślniczych, mogło w przyszłości znaleźć szersze rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#StefanGórecki">Chcę jeszcze dodać, że w sformułowaniach ustawy istnieje pewne niebezpieczeństwa wąskiego pojmowania pojęcia kapitalnych remontów. W wypadku niehonorowania wydatków na większe bieżące remonty mógłby się wytworzyć pogląd, że nie warto przeprowadzać remontów bieżących, że lepiej jest doprowadzić maszyny, urządzenia i budynki do jeszcze gorszego stanu, aby remont mógł być uznany za kapitalny, bo wtedy tylko można będzie skorzystać z ulg.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#StefanGórecki">Byłoby rzeczą pożądaną i uzasadnioną, aby z ulg mogły korzystać również warsztaty rzemieślnicze w wypadkach przeprowadzenia ważniejszych napraw bieżących, których koszt przekroczyłby sumę 10 tys. zł na przestrzeni 1 roku. Takie rozwiązanie umożliwiłoby korzystanie z ulg większej rzeszy rzemieślników, nawet drobniejszych, a więc rzemieślników usługowych i drobnych rzemieślników małych miast, osiedli i wsi. Przepisy wykonawcze mogą i powinny iść w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#StefanGórecki">Wyrażając przeświadczenie, iż projekt ustawy stanowi zapowiedź szerszego uregulowania zagadnienia kosztów inwestycji i kapitalnych remontów w rzemiośle oraz widząc w projekcie ustawy poważny krok na drodze do rozwiązania tego problemu, Klub Posłów Stronnictwa Demokratycznego głosować będzie za projektem ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Wacław Kiełczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WacławKiełczewski">Wysoki Sejmie! Samorząd rzemiosła, w którego imieniu przemawiam, z uznaniem przyjmuje ustawę o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WacławKiełczewski">Postawione przed rzemiosłem zadania przestawienia się na obsługę ludności i wykonywania produkcji eksportowej i specjalistycznej wymagają przeprowadzenia inwestycji w celu:</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WacławKiełczewski">— umożliwienia rzemiosłu obniżenia ceny usług przez mechanizację i modernizację posiadanych, przeważnie przestarzałych urządzeń i</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#WacławKiełczewski">— umożliwienia rzemiosłu wykonywania tych usług i robót dla ludności, których obecnie z powodu braku środków technicznych nie może robić. Dotyczy to specjalnie obsługi gospodarki wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#WacławKiełczewski">Chciałbym podkreślić, że postawione przed rzemiosłem zadanie zwiększenia liczby warsztatów i bardziej intensywnego szkolenia młodych kadr fachowców nie może być należycie wykonane, jeśli nie zostanie unowocześnione wyposażenie techniczne rzemiosła. Obecnie jest ono w całym prawie kraju mocno przestarzałe i wielce niedostateczne. Rzemieślnicy nie bez racji twierdzą, że na posiadanych maszynach i urządzeniach nie mogą należycie szkolić uczniów.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#WacławKiełczewski">Niedobór rzemiosła występuje w całym kraju. Pomimo rozwoju działalności rzemiosła uspołecznionego, wszyscy na własnej skórze odczuwamy niedostatek usług. Jednocześnie słyszy się twierdzenie, że usługi nie są dostatecznie rentowne i dlatego nie opłaca się ich wykonywać. Istotnie, skoro ceny maszyn są bardzo wysokie, a rzemiosło nie otrzymuje kredytów o dostatecznie długim terminie spłaty, to musi — jeśli w ogóle zdobywa się na zakup wyposażenia technicznego — wybierać taki rodzaj działalności gospodarczej, który umożliwia mu spłacenie w terminie pożyczek bankowych.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#WacławKiełczewski">Nie chcę być gołosłowny. Samorząd rzemiosła przeprowadził niedawno obliczenia kosztów wyposażenia technicznego (bez kosztów budowy pomieszczeń warsztatowych) w najważniejszych rzemiosłach. Warto przyjrzeć się tym kosztom.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#WacławKiełczewski">Minimalny koszt wyposażeni jednoosobowego warsztatu radiomechanicznego wynosi około 120 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#WacławKiełczewski">Minimalny koszt wyposażenia jednoosobowego warsztatu ślusarskiego wynosi około 100 tys. zł, a dwuosobowego warsztatu kowalskiego — około 70 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#WacławKiełczewski">Jeśli kto chce założyć warsztat elektromechaniczny, musi na jednego tylko pracownika — na siebie samego — wydać przynajmniej 30 tys. zł. Wtedy jednak może on tylko naprawiać kuchenki elektryczne, gdyby zaś chciał założyć warsztat zdolny do wykonywania całego tego rzemiosła, musiałby wydać na wyposażenie co najmniej około 80 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#WacławKiełczewski">Koszt wyposażenia jednoosobowego warsztatu stolarskiego wynosi około 125 tys. zł, natomiast fotograficznego — około 60 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#WacławKiełczewski">Jedno stanowisko robocze w zakładzie fryzjerstwa damskiego kosztuje co najmniej 38 tys. zł, a męskiego — 23 tys. zł, kosmetyczki — około 44 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#WacławKiełczewski">Jednoosobowy warsztat ślusarstwa samochodowego kosztuje około 90 tys. zł, ale nie można wtedy pracować w pełnym zakresie, bowiem najmniejszy warsztat w tym rzemiośle musi być dwuosobowy, a wyposażenie jego kosztuje od 150 tys. zł wzwyż. W wulkanizatorstwie wyposażenie warsztatu dwuosobowego kosztuje co najmniej około 140 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#WacławKiełczewski">Wysoki Sejmie! Koszty założenia zakładów rzemieślniczych są wysokie nie tylko u nas, lecz na całym świecie. Jest to następstwo postępu technicznego w rzemiośle. Praca ta staje się przyjemniejsza i łatwiejsza, ale narzędzia i maszyny są coraz bardziej skomplikowane i drogie. Dlatego wyrażam nadzieję, że zrozumienie tego faktu znajdzie wyraz w odpowiednim sformułowaniu przepisów wykonawczych, od treści których zależy realnie skuteczność tej niezwykle pożytecznej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#WacławKiełczewski">Dość przyjrzeć się poziomowi rzemiosła w miasteczkach województw warszawskiego, kieleckiego czy krakowskiego, dość zobaczyć, jak są wyposażone warsztaty kowalskie czy kołodziejskie w województwach lubelskim czy białostockim, żeby stwierdzić, że wydajność ich jest 10 razy i więcej niższa od wydajności pracy dobrze wyposażonych warsztatów rzemieślniczych na przykład w NRD. Dość stwierdzić, że na przykład w Warszawie nie znalazł się ani jeden piekarz, który gotowy byłby włożyć odpowiedni kapitał w budowę piekarni liliputa — mimo iż Stołeczna Rada Narodowa zachęcała piekarzy do budowy takich piekarń.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#WacławKiełczewski">Jestem głęboko przekonany, że przepisy wykonawcze obejmą wszystkie te rzemiosła, w których koszty inwestycji są tak wysokie, że stanowią istotną przeszkodę w założeniu nowych warsztatów i wszystkie te województwa i powiaty, w których, jak na przykład w województwie poznańskim, występuje niedobór rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#WacławKiełczewski">W imieniu samorządu rzemiosła popieram omawiany projekt, prosząc jednocześnie Pana Prezesa Rady Ministrów o uwzględnienie istotnych postulatów rzemiosła w przepisach wykonawczych. Pamiętajmy, że ustawa ta jest potężnym narzędziem działania. Obyż nie była ona tylko nie wykorzystaną możliwością.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stefan Orczykowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanOrczykowski">Wysoki Sejmie! Zagadnienie rzemiosła jako zasadnicze zagadnienie usług dla ludności jest przedmiotem stałej troski nie tylko Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, ale i całego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StefanOrczykowski">Poświęcenie wiele czasu i miejsca rzemiosłu zbiega się zazwyczaj z ożywionymi dyskusjami, jakie toczą się w różnych środowiskach oraz na łamach prasy.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StefanOrczykowski">Wszystkim przyświeca troska o stworzenie, a raczej zabezpieczenie odpowiednich warunków, sprzyjających dalszemu prawidłowemu rozwojowi rzemiosła. Nie brak oczywiście głosów, które wciąż chcą widzieć w rzemiośle remedium na wiele kłopotów gospodarczych kraju. Nie brak również głosów obciążających rzemiosło odpowiedzialnością za wiele istniejących gospodarczych trudności. I jedne, i drugie głosy są nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#StefanOrczykowski">Można nie popadając w przesadę stwierdzić, że w obecnej chwili rzemiosło wkroczyło na drogę, którą cechuje stabilizacja stosunków i słuszna tendencja do dalszego wzrostu warsztatów rzemieślniczych, skierowanych przede wszystkim na usługi.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#StefanOrczykowski">Proces ten bynajmniej nie przechodzi gładko. Dużą przeszkodę stanowią niektóre niezdrowe zjawiska, jak dążenie do przesadnie szybkiego amortyzowania się dokonanych nakładów oraz używanie szyldu rzemiosła jako przykrywki dla prowadzonej sprzecznie z interesami społecznymi działalności spekulacyjnej. Walka z tymi zjawiskami, prowadzona zarówno przez władze, jak i samo rzemiosło, może — dla obopólnej korzyści — oczyścić nurt zdrowego rozwoju rzemiosła. Dlatego wydaje się słuszne, aby rok 1960 w poczynaniach na odcinku rzemiosła był dalszym etapem stabilizacji i walki z wszelkiego rodzaju machinacjami, aby stanowił przedłużenie słusznie zapoczątkowanej w roku 1957 polityki w stosunku do rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#StefanOrczykowski">Chcielibyśmy, ażeby z jednej strony przez stosowanie słusznej polityki podatkowej nie dopuścić do rozszerzania się niektórych niepotrzebnych branż i typów zakładów i ażeby z drugiej strony właściwym stosowaniem ulg — czego wyrazem jest dzisiaj omawiana ustawa — preferować niektóre tereny i typy zakładów.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#StefanOrczykowski">W dyskusji nad projektem ustawy o ulgach inwestycyjnych dotyczących rzemiosła pragnę krótko zatrzymać się nad niektórymi ważniejszymi, już dokonanymi posunięciami w kierunku poprawy i stabilizacji stosunków w rzemiośle.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#StefanOrczykowski">Obok bardzo poważnej poprawy w zakresie zaopatrzenia należy wymienić wprowadzenie uproszczonych zasad postępowania podatkowego, jak ryczałty kwotowe i umowne, karty podatkowe, powołanie społecznych komisji kontrolujących wymiar podatków itd., co korzystnie wpływa na wzrost ilościowy i jakościowy rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#StefanOrczykowski">W wyniku wprowadzenia możliwości korzystania z państwowych kredytów średnio-i krótkoterminowych zapoczątkowano usunięcie wieloletnich zaniedbań na odcinku konserwacji i niezbędnej wymiany wyposażenia technicznego warsztatów rzemieślniczych przez zakup maszyn i kosztowniejszych narzędzi.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#StefanOrczykowski">Na szczególną uwagę zasługuje wprowadzenie na okres 3 lat zwolnień od podatków tych rzemieślników, którzy organizując swe warsztaty w określonych miejscowościach korzystali z umorzenia niektórych zobowiązań, a nawet zaległych podatków.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#StefanOrczykowski">Te w telegraficznym skrócie podane posunięcia razem z wyszczególnionymi przez moich przedmówców czynnikami — oczywiście, nie wszystkimi — stworzyły realne warunki do stabilizacji w rzemiośle oraz ukazały zielone światło rzemieślnikom, którzy pragną swą pracą i umiejętnościami służyć społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#StefanOrczykowski">Przykładem nieograniczonych w tej dziedzinie możliwości rozwoju są chociażby wyniki szacunkowe roku 1959. Mimo iż nie osiągnięto zaplanowanego wzrostu warsztatów rzemieślniczych, rzemiosło poważnie przekroczyło obroty, które wzrosły według przewidywanego wykonania planu roku 1959 o 3,2%, oraz zwiększyła się produkcja o 3%, a zatrudnienie wzrosło o 6%, wliczając w to i uczniów.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#StefanOrczykowski">Mógłby ktoś zapytać, po co zatem uchwalać nową ustawę, dalej rozszerzającą ulgi?</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#StefanOrczykowski">Nie będę się powtarzał przytaczając dane o strukturze rzemiosła, jego podziale na wieś i miasto, o proporcjach między produkcją a usługami. Zrobił to już sprawozdawca Komisji oraz moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#StefanOrczykowski">Chciałbym tylko przytoczyć dwa przykłady, które wyraźnie świadczą o potrzebie wydania omawianej ustawy. Powiat leski na przykład, dysponuje bardzo słabą siecią placówek rzemieślniczych, które nie zaspokajają podstawowych potrzeb ludności. Ostrzyżenie włosów stanowi tam nie lada kłopot, a niejednokrotnie problem. W powiecie tym natomiast praktykuje się niemal powszechnie nielegalne wykonywanie usług.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#StefanOrczykowski">Drugim takim interesującym przykładem, świadczącym również o potrzebie omawianej ustawy, może być województwo opolskie. Na 1.000 mieszkańców przypadają przeciętnie 4 punkty usługowe. Pomijając fakt, że ilość punktów jest absolutnie niewystarczająca, to nierównomierne rozmieszczenie ich w poszczególnych powiatach pogarsza jeszcze stan istniejący.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli w powiecie opolskim na 1.000 mieszkańców przypada 8 zakładów rzemieślniczych, to w powiecie nyskim — tylko 2 zakłady. Najbardziej niekorzystną sytuację mają powiaty rzadziej zaludnione i mniej uprzemysłowione.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#StefanOrczykowski">Poważne braki występują w polityce rozmieszczenia punktów usługowych w przekroju branżowym. Na wsi opolskiej ostatnio poważnie rozwinęło się rzemiosło usługowe w zakresie kowalstwa, stolarstwa i ślusarstwa. Odczuwa się jednak brak zakładów naprawy sprzętu mechanicznego, artykułów gospodarstwa domowego oraz przedmiotów osobistego użytku.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#StefanOrczykowski">Niewystarczająca jest na przykład w tym województwie liczba fryzjerów, a na 26 warsztatów naprawy samochodów i około 27 punktów wulkanizacyjnych przypada 5.600 samochodów (w tym ciężarowe i osobowe) oraz 17.500 motocykli.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#StefanOrczykowski">Wielu obywateli posłów mówiło tu przede mną oraz wielu wie, jak nieraz trudno pospawać jakąś część od maszyny rolniczej. Wiemy wszyscy, ile wody wycieka w domach miejskich na skutek drobnych nieraz usterek w urządzeniach wodno-kanalizacyjnych. Ile to razy trzeba jechać do większego ośrodka miejskiego, żeby naprawić obuwie na spodach zastępczych. Jak trudno jest jeszcze nieraz z naprawą aparatu radiowego lub telewizyjnego.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#StefanOrczykowski">Zapotrzebowanie na różnego rodzaju świadczenia nie jest wciąż jeszcze zaspokojone, szczególnie zaś na niektórych terenach. Głębsza analiza potrzeb terenu tylko na odcinku usług oraz dalsze potrzeby modernizacji warsztatów rzemieślniczych stworzyły społeczną konieczność wydania tego rodzaju ustawy, a zwłaszcza potrzebę nadania niektórym branżom rzemiosł preferencji, które by jednocześnie ściślej powiązały istniejące zakłady rzemieślnicze z terenem.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#StefanOrczykowski">Omawiana dziś ustawa stwarza jednocześnie jeszcze jedną okazję dla wszystkich tych, którzy do tej pory uparcie trudnią się rzemiosłem nielegalnym.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#StefanOrczykowski">Ustawa w połączeniu z innymi obowiązującymi ulgami stwarza dostateczną zachętę do rozwijania i otwierania nowych warsztatów. Zachęca do legalizowania dotychczas działających w ukryciu warsztatów, otwierając przed ich właścicielami szerokie możliwości przeniesienia się z terenów ziem centralnych. Należy równocześnie z tej trybuny zwrócić uwagę radom narodowym i izbom rzemieślniczym, aby lepiej niż dotychczas rozeznawały się w niewykorzystanych lokalach, które przy niewłaściwym nieraz ocenianiu potrzeb są przydzielane zgoła innym, nieraz niepotrzebnym na danym terenie instytucjom.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#StefanOrczykowski">Wydaje mi się ze wszech miar celowe postulować, aby zaraz po uchwaleniu tej ustawy rady narodowe niezwłocznie podjęły bardziej niż dotychczas zdecydowaną walkę z nielegalną działalnością rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#StefanOrczykowski">Wysoki Sejmie! W świetle dotychczasowej działalności w dziedzinie rzemiosła omawiana dziś ustawa stanowi słuszną kontynuację stosowanych dotychczas preferencji, rozszerzając je z pożytkiem dla samego rzemiosła i z pożytkiem dla potrzeb społecznych.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#StefanOrczykowski">W szczegółowej dyskusji na Komisji omówiliśmy te wszystkie sprawy, które poruszali moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#StefanOrczykowski">Należy jednak uznać, że zarówno projektowane w ustawie wielkości ulg, jak i minimalna wielkość nakładu inwestycyjnego upoważniającego do tej ulgi w wypadkach inwestowania — tak jak powiedział sprawozdawca — są określone realnie i słusznie. Te dwie wielkości są uzasadnione charakterem środków trwałych, a szczególnie obowiązującymi cenami maszyn i urządzeń oraz kosztami remontów kapitalnych.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#StefanOrczykowski">Wydaje się to tym bardziej uzasadnione, jeżeli uprzytomnimy sobie, że koszt kapitalnego remontu 2-pokojowego mieszkania wynosi często ponad 10 tys. zł oraz że ulgami będą objęci rzemieślnicy inwestujący nie tylko w warsztaty, ale również w budynki mieszkalne.</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#StefanOrczykowski">Chciałem, proszę Obywateli Posłów, zwrócić uwagę na podniesione przez moich przedmówców sprawy, a mianowicie ceny maszyn i ceny warsztatów rzemieślniczych. Jak te rzeczy się kształtują? Trzeba wiedzieć, że na przykład mała tokarka stołowa typu TS-A 16 o wadze 150 kg kosztuje według cen zbytu w przemyśle uspołecznionym 13 tys. zł, a lekka tokarka uproszczona typu TUC-175 kosztuje 30 tys. zł. Idźmy dalej: piły tarczowe pedałowe kosztują od 10.600 do 19 tys. zł, piły taśmowe — od 8.600 do 17 tys. zł itd.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#StefanOrczykowski">Jeżelibyśmy się zgodzili z wywodami posła Kiełczewskiego, to tylko w tym zakresie, że istotnie wyposażony nowocześnie warsztat bardzo dużo kosztuje, ale, proszę Obywateli Posłów, jeżeli powiem to, co wczoraj miałem możność usłyszeć w rozmowie w kuluarach, będzie to świadectwem, że sprawa poruszona przez obywatela posła Kiełczewskiego nie jest do końca i ostatecznie przemyślana.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli ktoś kupi tylko te dwie tokarki, o których mówiłem — a kupił je właśnie jeden z rzemieślników w Warszawie, który zarabia miesięcznie około 6 tys. zł, a jego pomocnik 3 tys. zł — to wydaje mi się (mówił o tym również poseł Stefan Górecki), że 10 tys. zł nie dotyczy chyba drobnych rzemieślników. Muszę przecież zwrócić uwagę Obywateli Posłów, że obecnie średnio roczne obciążenie jednego zakładu opłatą za kartę podatkową wynosi około 1.560 zł, czyli miesięcznie średnio około 130 zł.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#StefanOrczykowski">Idźmy dalej. Zobaczmy, jak wyglądają w ogóle sprawy podatków. Zresztą nie wiem, dlaczego Obywatele Posłowie to podnieśli, bo na pewno znają te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#StefanOrczykowski">Najliczniejsza grupa rzemieślników, którzy płacą tak zwane ryczałty kwotowe i umowne, wynosi 43%. Ryczałty kwotowe i umowne polegają na tym, że w zależności od jakości, miejscowości, ilości zatrudnionych i rodzaju prowadzonej działalności władze finansowe wymierzają podatek na podstawie odpowiedz nich tabel. Ryczałty umowne polegają — przecież wszyscy o tym wiedzą — na tym, że władze finansowe wspólnie z podatnikami ustalają wysokość podatku.</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#StefanOrczykowski">Dalsza sprawa, to rzemieślnicy, którzy płacą podatki na zasadach ogólnych, to znaczy osobno podatek obrotowy i dochodowy. Obowiązuje ich prowadzenie ksiąg. Są to wszystkie rzemiosła spożywcze, złotnicy, wytwórcy tworzyw sztucznych, tkactwo, garbarstwo, dziewiarstwo itd. Jeśli uwzględnimy ulgi w opodatkowaniu rzemiosła i popatrzymy na sprawy inwestowania w świetle tej ustawy, która jest dla rzemiosła bardzo korzystna, i bliżej zapoznamy się z tą sprawą, nie ma i nie może być mowy o żadnych dowolnościach czy o jakichś wygórowanych podatkach i trudnościach w inwestowaniu.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#StefanOrczykowski">Okres działania ulg obejmuje według projektu trzy lata, na trzy lata również rozciąga się prawo potrącania określonych części nakładów inwestycyjnych od należnych podatków. Gdyby podlegająca potrąceniu część tych nakładów była wyższa od kwot dwuletniego lub jednorocznego wymiaru podatku, ograniczenie czasu stosowania ulg inwestycyjnych wypływa z jednej strony z potrzeby angażowania w inwestycje własnych środków, na co właśnie liczymy, oraz z drugiej strony — z potrzeby przyśpieszenia rozwoju usług, szczególnie na ubogich pod tym względem terenach.</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#StefanOrczykowski">Ponieważ ustawa wprowadza w życie postulaty rzemiosła i sprzyja jego dalszemu rozwojowi, popieram wniosek sprawozdawcy o jej przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#StefanOrczykowski">Chciałem jeszcze na marginesie tej ustawy omówić poruszone przez mego przedmówcę zagadnienie, które dotyczyło spraw amortyzacji urządzeń. Wprawdzie nie ma dzisiaj odrębnych przepisów o potrąceniu kosztów amortyzacji z dochodów rzemieślników, ale uwzględniono to potrącenie zarówno w średnich normach zyskowności rzemiosła, jak i w ryczałtach umownych i kwotowych, nie mówiąc już o niskich opłatach za karty podatkowe, o ulgowo skalkulowanych stawkach ryczałtów dla rzemieślników produkujących na eksport za pośrednictwem Centrali Handlu Zagranicznego „Prodimex” oraz o zwolnieniu od podatku w ogóle drobnych zakładów rzemieślniczych nowo zakładanych na terenie wsi i miasteczek Ziem Zachodnich i niektórych innych obszarów kraju.</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#StefanOrczykowski">Projektowane ulgi z tytułu inwestycji dają zatem znacznie więcej niż dawałaby normalnie sama amortyzacja, wynosząca dla maszyn 10% ich wartości. Te 10% podlega potrąceniu przy normalnej amortyzacji nie z kwoty podatku, ale w wypadku projektowanych ulg inwestycyjnych — z kwoty dochodu przypadającego na opodatkowanie. Popieram zatem wniosek sprawozdawcy i będę głosował za jego przyjęciem.</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#StefanOrczykowski">Wysoka Izbo! Chciałbym z kolei poruszyć sprawę, która wprawdzie nie pozostaje w związku z omawianym przeze mnie tematem, jest jednak wystarczająco ważna, aby nie pominąć jej milczeniem. Idzie mi o pewne wydarzenie w Stanach Zjednoczonych Ameryki, które rzuca cień na stosunki polsko-amerykańskie.</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#StefanOrczykowski">Jak Wysokiej Izbie wiadomo, polska opinia publiczna zaniepokojona została do żywego brutalną i zorganizowaną napaścią dotychczas jakoby nie znanych i nieuchwytnych sprawców na mieszkanie sekretarza Ambasady Polskiej w Waszyngtonie ob. Czajera. Okoliczności tego napadu przypominają niesłychane wyczyny amerykańskich gangsterów, chociaż fakty dowodzą, że napad miał określony cel polityczny.</u>
          <u xml:id="u-35.40" who="#StefanOrczykowski">Mieszkanie Czajera — jak się dowiedziałem — zostało splądrowane w poszukiwaniu tajnych dokumentów, zaś żona dyplomaty, która odmawiała odpowiedzi na pytania o charakterze wywiadowczym, została poturbowana, obezwładniona i straciła przytomność na wiele godzin. Uderzające jest, że w kraju, gdzie policja działa tak sprawnie, dotychczas — po upływie prawie dwóch tygodni — nie tylko nie schwytano sprawców napaści, ale — jak oświadczył rzecznik departamentu stanu Lincoln White:</u>
          <u xml:id="u-35.41" who="#StefanOrczykowski">„Nie wpłynął żaden meldunek ani raport ze strony policji, która do żadnych jeszcze wniosków ani konkretnych rezultatów nie doszła”. Znamienny jest fakt, że ten skandaliczny i bezprzykładny w historii dyplomacji wypadek zdarzył się w czasie, gdy pewne wpływowe w USA pisma, jak na przykład „New York Times”, prowadzą od kilku tygodni niewybredną kampanię antypolską, posługując się przy tym oszczerczymi artykułami wydalonego z Polski za złośliwą dezinformację korespondenta Rosenthala.</u>
          <u xml:id="u-35.42" who="#StefanOrczykowski">Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że podobne fakty służą tym siłom w Stanach Zjednoczonych, które chciałyby przeszkodzić w rozwoju dobrych, normalnych stosunków polsko-amerykańskich. Są to widocznie te same koła, które zaniepokojone postępującym odprężeniem w stosunkach międzynarodowych, chciałyby przywrócić klimat zimnej wojny.</u>
          <u xml:id="u-35.43" who="#StefanOrczykowski">Polska opinia publiczna oczekuje, że winni napaści na polskiego dyplomatę zostaną ukarani, zaś podobne gorszące wydarzenia nigdy się więcej nie powtórzą. Leży to jak najbardziej w interesie obu stron, którym chyba zależy na wytworzeniu dobrych stosunków między naszymi krajami i doprowadzeniu do pokojowego zbliżenia między narodami, czego wszyscy pragniemy.</u>
          <u xml:id="u-35.44" who="#StefanOrczykowski">Sądzę, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych uczyni wszystko, ażeby to żądanie polskiej opinii publicznej zostało zaspokojone, i chyba poinformuje Sejm o krokach podjętych w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-35.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZenonKliszko">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji wraz z poprawkami Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych (druki nr 270 i 285).</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Stanisław Opałko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławOpałko">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Obrony Narodowej przedstawiam projekt ustawy o zmianie dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych, doręczonej Obywatelom Posłom w druku nr 270.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StanisławOpałko">Komisja Obrony Narodowej uznała projekt ustawy za słuszny, wprowadzając równocześnie do projektowanej ustawy poprawki, przedstawione w druku nr 285.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#StanisławOpałko">Projektowana ustawa wnosi zmianę wzorów flagi lotnictwa wojskowego, proporca marynarki wojennej, ustala nową flagę lotnictwa wojskowego marynarki wojennej i tak zwany znak dowódcy okrętu. Ponadto przedstawiony projekt ustawy daje możliwość na sztandarach fundowanych przez społeczeństwo lub organizacje społeczne umieszczania — za zgodą Ministra Obrony Narodowej — herbu lub godła i daty ufundowania sztandaru. Równocześnie wprowadza się nowy przepis stwierdzający, że okręty marynarki wojennej w czasie przebywania na nich Przewodniczącego Rady Państwa lub Prezesa Rady Ministrów — podnoszą flagę państwową.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#StanisławOpałko">Przepis art. 1 pkt 5 przedstawionego projektu ustawy przewiduje wprowadzenie nowego wzoru flagi lotnictwa wojskowego, uwidocznionego na załączniku nr 1.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#StanisławOpałko">Nowy wzór flagi lotnictwa wojskowego dostosowany jest do tradycyjnego wzoru tej flagi, który był w użyciu przed wydaniem dekretu z dnia 9 listopada 1955 r., a więc nawiązuje do okresu formowania się naszego lotnictwa na wszystkich frontach, w tym również do okresu powstawania naszych jednostek lotniczych w Związku Radzieckim, które stały się faktyczną podstawą naszego nowego lotnictwa wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#StanisławOpałko">Nowy wzór flagi lotnictwa wojskowego nawiązuje do chlubnych tradycji bojowych naszego lotnictwa w walce z hitlerowskim najeźdźcą. Podobnie przedstawia się sprawa wprowadzenia nowego wzoru proporca marynarki wojennej (załącznik nr 2), o którym mowa w art. 1 pkt 7 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#StanisławOpałko">Nowy wzór z pewnymi drobnymi zmianami dotyczącymi szczegółów wizerunku ręki i miecza nawiązuje do tradycyjnego wzoru tego proporca używanego przed wydaniem dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. i opiera się na wzorach używanych na pierwszych polskich flagach kaperskich Jagiellonów, jak i regularnej floty okrętowej Wazów. Będzie to nawiązaniem do tradycji naszej floty wojennej z równoczesnym symbolizowaniem niezaprzeczalnego naszego prawa do morza.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#StanisławOpałko">Projekt ustawy w art. 1 pkt 6 i 10 przewiduje również wprowadzenie nowej flagi lotnictwa wojskowego marynarki wojennej i flagi lotnictwa morskiego wojsk ochrony pogranicza (załącznik nr 3). Wzór flagi lotnictwa morskiego wojsk ochrony pogranicza będzie się różnił od wzoru flagi lotnictwa wojskowego marynarki wojennej — zgodnie z przepisem art. 10 pkt 10 projektu ustawy — zielonym obramowaniem.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#StanisławOpałko">W art. 1 pkt 8 projektu ustawy (załącznik nr 4) przewiduje się nowy znak dowódcy okrętu, który nawiązuje do tradycji bojowych oraz do tradycyjnego ceremoniału morskiego.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#StanisławOpałko">Jak wynika z przepisu art. 1 pkt 3 projektu ustawy, przewiduje się dodanie w dekrecie z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych nowego art. 10-a, który stwierdza, że w razie ufundowania sztandaru przez społeczeństwo lub organizację społeczną — za zgodą Ministra Obrony Narodowej mogą być umieszczone na sztandarze herby lub godła miast, nazwy miejscowości lub organizacji społecznych i daty ufundowania sztandaru.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#StanisławOpałko">Wprowadzenie dodatkowego artykułu podyktowało samo życie. Ścisła łączność społeczeństwa z wojskiem przejawia się w licznych formach pomocy, jakiej wojsko udziela ludności. Równocześnie społeczeństwo w fundowanych sztandarach okazuje miłość naszemu ludowemu wojsku, bo sztandar jest symbolem wszystkich uczuć zobowiązujących obie strony do obywatelskiej, patriotycznej postawy.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#StanisławOpałko">Projekt ustawy w art. 1 pkt 2 przewiduje dodanie w art. 2 dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. nowego przepisu, stwierdzającego, że okręty marynarki wojennej w czasie przebywania na nich Przewodniczącego Rady Państwa lub Prezesa Rady Ministrów podnoszą flagę państwową. Wprowadzając ten przepis w omawianym projekcie ustawy, nawiązujemy do tradycyjnego ceremoniału morskiego w kraju i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#StanisławOpałko">Projektowana ustawa porządkuje sprawę znaków Sił Zbrojnych w formacjach wojskowych, o których była mowa, wprowadza tradycyjny ceremoniał należny Przewodniczącemu Rady Państwa i Prezesowi Rady Ministrów, daje większe możliwości uwidoczniania herbów miast, nazw organizacji społecznych na fundowanych sztandarach i zaspokaja życzenia w tej mierze społeczeństwa, które wielkim szacunkiem otacza nasze ludowe wojsko polskie, ściśle złączone z tworzeniem się władzy ludowej, strzegące dorobku naszego państwa i każdego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#StanisławOpałko">Po przedstawieniu projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych proszę Wysoki Sejm w imieniu Komisji Obrony Narodowej o uchwalenie projektu ustawy wraz z poprawkami Komisji zawartymi w druku sejmowym nr 285.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych wraz z poprawkami Komisji Obrony Narodowej — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie dekretu z dnia 9 listopada 1955 r. o znakach Sił Zbrojnych.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o akademiach wojskowych (druk nr 289).</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Oświaty i Nauki.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#ZenonKliszko">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#ZenonKliszko">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 29 maja 1957 r. o warunkowym zwolnieniu osób odbywających karę pozbawienia wolności (druk nr 290).</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#ZenonKliszko">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#ZenonKliszko">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o funduszu zakładowym w przedsiębiorstwach państwowych (druk nr 291).</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#ZenonKliszko">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.25" who="#ZenonKliszko">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-38.26" who="#ZenonKliszko">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-38.27" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy 40 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-38.28" who="#ZenonKliszko">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-38.29" who="#ZenonKliszko">Następne, 41 posiedzenie Sejmu odbędzie się w sobotę, dnia 19 grudnia br. Początek posiedzenia o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-38.30" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu ustaliło następujący porządek dzienny posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-38.31" who="#ZenonKliszko">1. Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
          <u xml:id="u-38.32" who="#ZenonKliszko">a) o projekcie uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960,</u>
          <u xml:id="u-38.33" who="#ZenonKliszko">b) o projekcie ustawy budżetowej na 1960 r.</u>
          <u xml:id="u-38.34" who="#ZenonKliszko">2. Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o sprawozdaniach rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1958 r.</u>
          <u xml:id="u-38.35" who="#ZenonKliszko">Na wczorajszym posiedzeniu Konwentu Seniorów zostało ustalone, że debatę budżetową prowadzić będziemy w dniach 19, 20 i 21 grudnia, to znaczy w sobotę, niedzielę i poniedziałek. Będziemy chcieli zakończyć debatę albo w poniedziałek wieczorem, albo — jeżeli będzie trzeba — we wtorek przed południem.</u>
          <u xml:id="u-38.36" who="#ZenonKliszko">Proszę Sekretarza Posła Bronisława Owsianika o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BronisławOwsianik">Prezydium Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej przypomina, że posiedzenie tej Komisji odbędzie się w dniu jutrzejszym o godz. 10 w sali nr 102.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#BronisławOwsianik">Na tym zamykam posiedzenie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>