text_structure.xml 362 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 40.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i wicemarszałek Jerzy Jodłowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Józefa Boreckiego i Franciszka Szałacha.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Borecki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Doliwa Janina, Hebda Jan, Kozdra Władysław, Miodoński Jan, Skowroński Kazimierz, Szczepanik Włodzimierz, Świdurski Stanisław, Wieczorek Tadeusz.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom podany.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">A więc uważam, że Sejm porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do dalszego ciągu łącznej dyskusji nad projektami: ustawy budżetowej i uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1959 oraz sprawozdaniami Rządu z wykonania budżetu państwa i Narodowego Planu Gospodarczego wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla Rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Wincentemu Karudze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WincentyKaruga">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad rządowym projektem ustawy budżetowej na rok 1959 oraz nad projektem uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1959, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na stan przemysłu górniczego i energetycznego, przemysłu chemicznego i przemysłu ciężkiego na Ziemiach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentyKaruga">Dla nikogo zarówno w kraju, jak i za granicą nie jest tajemnicą, że Polska wróciła na swoje ziemie piastowskie, mocno zniszczone na skutek działań wojennych, a razem z ziemiami przyjęła miejscową ludność i zrujnowany przemysł. Naród polski włożył wiele wysiłku w uruchomienie i rozbudowę przemysłu na Ziemiach Zachodnich. W rozważaniach swoich uwzględniam tylko tak zwany przemysł klasyczny, skupiony w Ministerstwie Górnictwa i Energetyki, w Ministerstwie Przemysłu Chemicznego i Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentyKaruga">Zanim przystąpię do omówienia poszczególnych resortów, podam kilka danych ogólnych. W tych trzech resortach wartość produkcji globalnej według cen porównywalnych wynosiła w 1958 roku 115.965 mln zł, w tym na Ziemie Zachodnie wypada 26.397 mln zł, czyli udział Ziem Zachodnich wynosi 22,7%.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentyKaruga">W 1959 r. natomiast wartość ta wzrośnie do 125.195 mln zł, z czego na Ziemie Zachodnie przypada 29.114 mln zł, co stanowi 23,3%.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentyKaruga">W 1958 r. mieliśmy na Ziemiach Zachodnich 33,3% ogólnej ilości przedsiębiorstw przemysłowych, a w 1959 r. nastąpi wzrost do 34,5%.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentyKaruga">Nakłady inwestycyjne wynosiły w 1958 r. 17.436 mln zł, w tym na Ziemie Zachodnie przypadało 3.574 mln zł, co stanowi 20,5%. W 1959 r. nakłady te podnoszą się do 19.733 mln zł, w tym na Ziemie Zachodnie — 4.238 mln złączyli 21,5%.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentyKaruga">Przemysł trzech resortów zatrudniał w 1958 r. 1.274.085 pracowników. Z tej liczby przypada na Ziemie Zachodnie 302.586 pracowników, czyli 23,7%. W roku 1359 stosunek procentowy niewiele się zmieni i będzie wynosił 24%.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentyKaruga">A teraz przystąpię do omówienia poszczególnych resortów.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WincentyKaruga">W górnictwie i energetyce wartość produkcji globalnej według cen porównywalnych za rok 1958 wynosiła 22.540 mln zł, z tego na Ziemie Zachodnie przypada 7.083 mln zł, co stanowi 31,4%. W planie na 1959 r. zakłada się ogólną wartość produkcji w wysokości 23.506 mln zł. W tym na Ziemie Zachodnie przypada 7.250 mln zł, co stanowi 30,8% ogólnej wartości. Minimalny spadek procentowy wartości produkcji na Ziemiach Zachodnich tłumaczy się zwiększoną produkcją kombinatu Konin oraz rozbudową nowych głębinowych kopalń na ziemiach dawnych. W następnych latach stosunek ten ulegnie zmianie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WincentyKaruga">Na zatrudnionych w resorcie w 1958 r. ogółem 439.617 pracowników na Ziemie Zachodnie przypada 135.671 pracowników, co stanowi 30,9%. W planie na 1959 r. na ogólną ilość zatrudnionych 456.243 na Ziemie Zachodnie przypada 136.614 osób, co stanowi 29,9%.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WincentyKaruga">Na ogólną ilość 266 przedsiębiorstw na Ziemie Zachodnie przypada 132, z tego na 81 kopalń głębinowych, na Ziemie Zachodnie przypada 15 kopalń, to jest 18,5%. W przemyśle węgla brunatnego natomiast — 80%.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WincentyKaruga">Na ogólną liczbę 180 elektrowni zawodowych na Ziemie Zachodnie przypada 113, to jest 62,8%.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WincentyKaruga">W planie na 1959 r. nie przewiduje się większych zmian. Produkcja węgla kamiennego na rok 1958 wyniosła 94.981 tys. ton, z tego na Ziemie Zachodnie przypada 25.711 tys. ton, to jest 27,1%.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WincentyKaruga">W planie na 1959 r. przewiduje się wzrost wydobycia o 3.500 tys. ton w porównaniu z planem 1958 r., który wynosił 93.500 tys ton. Na ogólny plan wydobycia w 1959 r. w wysokości 97 mln ton przewiduje się na Ziemie Zachodnie 25.400 tys. ton, co stanowi 26,1%. W przemyśle węgla brunatnego na ogólne wydobycie w 1958 roku 7.500 tys. ton na Ziemie Zachodnie przypada 6.500 tys. ton, co stanowi 86,4%. Na założone zaś w planie na 1959 r. 8.300 tys. ton na Ziemie Zachodnie przypada 6.400 tys. ton, co stanowi 77,1%. Spadek udziału Ziem Zachodnich w ogólnej produkcji tłumaczy się rozbudową kombinatu Konin.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WincentyKaruga">W 1958 r. produkcja energii elektrycznej elektrowni zawodowych wyniosła 18,3 mln mhw, z tego na Ziemie Zachodnie wypada 6.253 tys. mhw, to jest 34,7%. W planie 1959 r. przewiduje się produkcję 19.660 tys. mhw, a na Ziemie Zachodnie — 6.498 tys. mhw, co stanowi 33,1%.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WincentyKaruga">Chciałbym wyjaśnić, że mówiąc o elektrowniach zawodowych mam na myśli te, które są podporządkowane Ministerstwu Górnictwa i Energetyki, jeśli natomiast mówię o krajowej produkcji energii elektrycznej, to myślę o wszystkich elektrowniach w całej Polsce, nawet o tych, które są podporządkowane innym ministerstwom.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WincentyKaruga">Krajowa produkcja energii elektrycznej za 1958 r. wynosiła więc 23.881 tys. mhw, z tego na Ziemie Zachodnie przypada 7.170 tys. mhw, co stanowi 29,4%. W planie na 1959 r. przewiduje się produkcję 25.900 tys. mhw, z tego na Ziemie Zachodnie przypada 7.300 tys. mhw, co stanowi 28,2%.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WincentyKaruga">Nakłady inwestycyjne resortu górnictwa i energetyki w 1958 r. wynosiły 8.569 mln zł. Nakłady na inwestycje zlokalizowane na Ziemiach Zachodnich wynosiły 2.044 mln zł, czyli 23,8%. Limit inwestycyjny resortu górnictwa i energetyki na rok 1959 przewiduje 10.043 mln zł, w tym na Ziemie Zachodnie — 2.498 mln zł, tj. 24,9%. Widzimy tu znaczny wzrost.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WincentyKaruga">Ważniejsze obiekty inwestycyjne na Ziemiach Zachodnich oddane do ruchu w 1958 r. to elektrownia Blachownia, elektrownia Elbląg, elektrownia Gorzów, elektrownia wodna Brzeg Dolny. Ważniejsze obiekty inwestycyjne w budowie na Ziemiach Zachodnich to kopalnia węgla brunatnego Turów II, elektrownia Turów, elektrownia Blachownia, elektrownia Gorzów i tzw. elektrownia Pomorzany.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WincentyKaruga">Teraz omówię krótko przemysł chemiczny. Przemysł chemiczny posiada na Ziemiach Zachodnich 38 zakładów przemysłowych. Zakłady te wytwarzają wiele ważnych z punktu widzenia gospodarki narodowej produktów, jak na przykład: kwas siarkowy, nawozy fosforowe i azotowe, amoniak, włókna sztuczne, fenol, farby, lakiery i inne.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WincentyKaruga">Zakłady położone na Ziemiach Zachodnich wykonały plan produkcji na 1958 rok według cen porównywalnych w 99,8%, gdy cały przemysł chemiczny wykonał plan w 103,9%.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WincentyKaruga">Niewykonanie planu przemysłu chemicznego na Ziemiach Zachodnich tłumaczy się niewykonaniem planu w zakładach „Rokita” (91,8%).</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WincentyKaruga">Na rok 1959 zakłada się wzrost produkcji całego przemysłu chemicznego w stosunku do wykonania roku 1958 o prawie 10%. Produkcja w zakładach położonych na Ziemiach Zachodnich wzrośnie o prawie 13%, czyli widzimy znaczną różnicę na korzyść Ziem Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WincentyKaruga">Udział wartości produkcji globalnej przemysłu chemicznego, położonego na Ziemiach Zachodnich, w wartości całego przemysłu chemicznego wyniesie w 1959 roku 25%. Rozwój produkcji na Ziemiach Zachodnich wyprzedzi zatem znacznie ogólny wzrost produkcji przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WincentyKaruga">Najwyższy wzrost nastąpi w produkcji kwasu solnego, chloru, fenolu, wyrobów lakierniczych, stylonu, garbników syntetycznych, przędzy sztucznego jedwabiu, amoniaku i nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WincentyKaruga">Niektóre artykuły produkowane na Ziemiach Zachodnich stanowią poważną część produkcji całego przemysłu chemicznego. Na przykład produkcja amoniaku w zakładach na Ziemiach Zachodnich stanowi ponad 57% ogólnej produkcji amoniaku, fenolu — ponad 53%, kwasu siarkowego — 67,4%, a takie artykuły, jak stylon, celuloza, garbniki syntetyczne, benzen, benzol motorowy czy wyroby węglowe prasowane produkuje Ministerstwo Przemysłu Chemicznego wyłącznie na Ziemiach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WincentyKaruga">Na rok 1958 zaplanowano na Ziemiach Zachodnich inwestycje na łączną kwotę około 980 mln zł, przy czym stosunek wyżej wymienionych nakładów do całości planu inwestycyjnego wynosił 29%.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WincentyKaruga">Efekty osiągane w drodze inwestycji 1958 r. wskutek wykorzystywania zaawansowanej w latach ubiegłych budowy obiektów przemysłowych wyrażają się w zakresie przyrostu zdolności produkcyjnej wartością ca 900 mln zł wobec ca 2,2 mld zł planowanych do osiągnięcia w całym naszym przemyśle i stanowią około 41% naszych osiągnięć w całym kraju wobec 21% osiągniętych w 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WincentyKaruga">Zasadniczy wysiłek w inwestycjach w 1958 r. zgodnie z planem został skoncentrowany przede wszystkim na rozbudowie następujących zakładów: Zakłady Przemysłu Azotowego w Kędzierzynie, zakłady szczeciński i gorzowski, Fabryka Nawozów Fosforowych, Wałbrzyska Fabryka Kwasu Siarkowego, zakłady „Rokita” i Wrocławska Fabryka Farb i Lakierów.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WincentyKaruga">W roku 1959 udział Ziem Zachodnich w! inwestycjach przemysłu chemicznego w globalnych wielkościach charakteryzuje się kwotą nakładów około 1,1 mld zł, co stanowi 28% ogółu inwestycji chemii w roku bieżącym, i wartością przyrostu zdolności produkcyjnych planowanych do osiągnięcia na tym terenie w wysokości około 550 mln zł, to jest przeszło 18% całej wartości przyrostu.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WincentyKaruga">Najpoważniejsze inwestycje scentralizowane planowane na rok 1959 są następujące:</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WincentyKaruga">Zakłady Przemysłu Azotowego Kędzierzyn — obiekty planowane do oddania w tym Zakładzie, to: kwas azotowy stężony, azotan sodu i ftalany. Następnie Zakłady Koksownicze Blachownia, Szczecińskie Zakłady Włókien Sztucznych, Gorzowskie Zakłady Włókien Sztucznych i Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Organicznego „Rokita”.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WincentyKaruga">Inwestycje roku 1959 zapoczątkują dalszą poważną rozbudowę Zakładów Azotowych Kędzierzyn w zakresie produkcji syntezy organicznej, a mianowicie budowę oddziałów metanolu, formaliny, kleju mocznikowego, bezwodnika ftalowego oraz zapoczątkują intensyfikację produkcji nawozów azotowych dzięki przejściu z koksu jako surowca na gaz koksowniczy. W perspektywie Zakład ten w kooperacji z Zakładem Koksowniczym Blachownia rozszerza asortyment syntezy chemicznej; opierając się na produktach pochodzących z rektyfikacji gazu koksowniczego i krakingu ropy naftowej. Zagadnienia te, jeśli chodzi o zakres i ostateczną lokalizację, nie zostały jeszcze przesądzone.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WincentyKaruga">Drugim co do wielkości inwestorem w planie perspektywicznym na terenach Ziem Zachodnich są Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Organicznego „Rokita”, które rozwiną produkcję chloropochodnych, w tym przede wszystkim środków ochrony roślin, opierając się na dalszej rozbudowie elektrolizy soli kamiennej. Zapotrzebowanie kraju na włókno stylonowe powoduje dalszą znaczną rozbudowę Gorzowa w planie perspektywicznym, a ściślej mówiąc, budowę drugiego Gorzowa.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WincentyKaruga">W zakresie przemysłu ciężkiego plan produkcji na rok 1959 zakłada dalszy szybki rozwój produkcji w położonych na Ziemiach Zachodnich zakładach przemysłu ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WincentyKaruga">Przyjęty w założeniach poziom produkcji globalnej w wysokości około 17 mld zł oznacza wzrost w stosunku do ubiegłego roku o 17% przy przeciętnym wzroście produkcji przemysłu ciężkiego w sikali krajowej tylko o 9,6%. Produkcja zlokalizowana na terenie Ziem Zachodnich ma duże znaczenie gospodarcze i stanowi 20,7% całej produkcji Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego. Ilość zatrudnionych w tej części przemysłu wynosi około 130 tys. osób, to jest 19,3% ogólnej liczby zatrudnionych. Na ogólną ilość 580 zakładów podległych Ministerstwu Przemysłu Ciężkiego 173 zakłady znajdują się na Ziemiach Zachodnich, reprezentując nieomal że wszystkie gałęzie przemysłu ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WincentyKaruga">Wielu zakładom przypadają na rok bieżący szczególnie duże i odpowiedzialne zadania w dziedzinie rozwoju produkcji wyrobów podstawowych, między innymi taboru kolejowego, taboru pływającego, maszyn papierniczych, urządzeń energetycznych, aparatury chemicznej, spożywczej, wyrobów przemysłu elektrotechnicznego i elektronicznego oraz w zakresie rozwoju produkcji przeznaczonej na cele konsumpcyjne ludności, a więc motocykli, motorowerów, lodówek, aparatów radiowych itd.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WincentyKaruga">Trudność zadań polega przede wszystkim na opanowaniu seryjnej produkcji urządzeń i aparatów dotychczas w kraju nie wytwarzanych.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WincentyKaruga">Zadania przemysłu okrętowego na Ziemiach Zachodnich (Szczecin, Gdańsk) polegają nie tylko na osiągnięciu dalszego znacznego wzrostu produkcji (przeciętnie o 17,5%), lecz przede wszystkim na opanowaniu produkcji nowych typów statków.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#WincentyKaruga">Realizacja programu 1959 r. w produkcji okrętowej odbywać się będzie przy zastosowaniu środków mających na celu obniżenie pracochłonności i skrócenie cyklu budowy statków.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#WincentyKaruga">Najważniejsze zadanie w grupie produkcji urządzeń energetycznych stanowi opanowanie produkcji turbin energetycznych o mocy 50 MW w Elblągu i opanowanie produkcji generatorów do turbin 50 MW we Wrocławiu. Przewiduje się również duży wzrost produkcji kotłów wysokoprężnych dużej wydajności. Plan 1959 r. zakłada wykonanie turbin o łącznej mocy 125 MW.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#WincentyKaruga">Konieczność szybkiego rozwoju przemysłu elektrotechnicznego skłoniła przemysł do adaptowania dla wyżej wymienionych celów wielu obiektów nieczynnych, między innymi w Załomiu, Legnicy, Zielonej Górze, Gdańsku, Wilkasach i innych. W wyniku tego uruchamia się produkcję w ośrodkach o słabym dotychczas uprzemysłowieniu. Już obecnie przemysł elektrotechniczny na Ziemiach Zachodnich stanowi 20% produkcji całego przemysłu elektrotechnicznego oraz tele- i radiotechnicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#WincentyKaruga">Przedsiębiorstwa Ziem Zachodnich uczestniczą w coraz szerszym zakresie w dostawach na cele zaopatrzenia rynkowego. W 1959 r. tamtejsze zakłady będą nadal kontynuowały wysiłki zmierzające do zwiększenia produkcji wielu artykułów konsumpcyjnych. Między innymi nastąpi dalszy wzrost produkcji motocykli 350 w Szczecinie, lodówek, następnie części do aparatów telewizyjnych itp.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#WincentyKaruga">Aby zapewnić rozwój przemysłu ciężkiego na terenie Ziem Zachodnich w 1959 r. i w dalszych okresach, przeznacza się w ramach możliwości niezbędne środki. Łączne nakłady na inwestycje w 1959 r. na terenie Ziem Zachodnich wyniosą 640 mln zł, co stanowi 11,2% ogólnych nakładów resortu na inwestycje w 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#WincentyKaruga">Najważniejsze inwestycje w hutnictwie, przeprowadzone w roku 1959, dotyczą Legnickich Zakładów Metalurgicznych oraz Zakładów Górniczych Konrad i Lubichów; przygotowano do rozpoczęcia budowę nowych zakładów górniczych w nowo odkrytych zasobach rud miedzi w rejonie Lubin — Głogów, rozpoczęto budowę walcowni i ciągami rur w Hucie Świerczewskiego w Zawadzkiem itd.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#WincentyKaruga">Zdecydowana większość zakładów zlokalizowanych na terenie Ziem Zachodnich, a nadzorowanych obecnie przez Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego została zagospodarowana przez ich odbudowę, a raczej przez adaptacje, uwzględniającą dążność przemysłu do zaspokajania potrzeb gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#WincentyKaruga">Na zakończenie wspomnieć muszę o trudnościach przemysłu na Ziemiach Zachodnich. W opinii publicznej, a także wśród czynników rządowych utarł się pogląd, że na Ziemiach Zachodnich można inwestować bez stworzenia odpowiedniego zaplecza mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#WincentyKaruga">Już dawno skończył się okres, w którym w miejscowościach przemysłowych były wolne mieszkania. Obecnie inwestując w przemyśle trzeba pamiętać o budowie i remontach domów mieszkalnych, przez co wpłyniemy na stabilizację załóg. Trzeba pamiętać, że w wielu zakładach pracy w miejscowościach, gdzie mało jest ludności rodzimej, płynność załogi równa się 100%. Załogi złożone z ludności miejscowej są zdyscyplinowane i pracowite, toteż błędem było w akcji łączenia rodzin stosowanie polityki otwartych drzwi w stosunku do tego elementu. Najwyższy czas, żeby władze centralne ukróciły samowolę niektórych czynników w terenie i żebyśmy przestali wzmacniać militarnie i gospodarczo NRF.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#WincentyKaruga">W związku z tą błędną polityką ludnościową wiele wielkich zakładów przemysłowych na Ziemiach Zachodnich miało trudności. Nowe załogi trzeba przywiązać do zakładów pracy, bo domy czy hotele robotnicze nie wiążą robotnika z miejscem pracy. A jakie się błędy robiło w dawniejszym czasie, niech przykładem będzie fakt następujący.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#WincentyKaruga">Obok kopalni „Rozbark” w Bytomiu budowano osiedle im. generała Zawadzkiego. Wszyscy robotnicy razem z dyrekcją i radą zakładową cieszyli się, naturalnie, z tego, że problem mieszkaniowy zostanie nareszcie zlikwidowany. Kopalnia oddała nawet swój duży ogród pod zabudowę.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#WincentyKaruga">Gdy domy stały już gotowe, okazało się, że różne wpływy przy rozdziale mieszkań były bardzo silne, więc mieszkania otrzymali wszyscy, tylko nie górnicy. Górnicy kopalni „Rozbark” stanowili tylko okrasę osiedla robotniczego. Nawet Ministerstwo Górnictwa i Energetyki nie umiało sobie z tym poradzić. A jaka to szkoda, bo przecież często się zdarza, że nawet dozór mieszka daleko od kopalni. Naturalnie w razie nieszczęśliwego wypadku bardzo utrudniona jest wtedy akcja ratunkowa.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#WincentyKaruga">Mimo wielkiego wysiłku już włożonego w rozbudowę przemysłu na Ziemiach Zachodnich, jest jeszcze wiele do zrobienia, gdyż możliwości terenu są duże. Na przykład, należałoby zaplanować odbudowę kombinatu chemicznego w Kryskowicach w województwie zielonogórskim, zlokalizować dużą fabrykę obrabiarek w Opolu, fabrykę części telewizyjnych w Kluczborku, rozbudowę fabryki urządzeń chemicznych i spożywczych w Nysie itd.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#WincentyKaruga">Sądzę, że w następnym planie Ziemie Zachodnie również zostaną należycie uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#WincentyKaruga">Podane przeze mnie zestawienia liczbowe, aczkolwiek na pewno nużą Wysoką Izbę, zadają jednak kłam najrozmaitszego rodzaju ujęciom dziennikarskim pokroju enuncjacji wassermanowskiej o rzekomym upośledzeniu naszych Ziem Zachodnich pod względem inwestycji i planowej odbudowy i rozbudowy urządzeń przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#WincentyKaruga">Również zadaje to kłam całej propagandzie rewizjonistycznej, jaka się rozpętała w NRF wokół Ziem Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#WincentyKaruga">Zestawienia te ponadto wykazują najdobitniej, że w dotychczasowych osiągnięciach i zaplanowanych poczynaniach jesteśmy na najlepszej drodze do pełnej realizacji hasła nowej 5-latki — zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich — że Polska musi się stać krajem wielkiej chemii.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Bronisławowi Owsianikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BronisławOwsianik">Wysoki Sejmie! Rządowy projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1959 zapewnią dalszy postęp w stwarzaniu warunków umożliwiających wzrost intensyfikacji produkcji rolniczej zarówno w gospodarce uspołecznionej, jak i indywidualnej. Zapewnia dalszy wzrost zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BronisławOwsianik">Gwarancją osiągnięcia zamierzeń w zakresie dalszego wzrostu zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji jest przede wszystkim szybko rozwijający się przemysł produkujący maszyny i urządzenia, których przedtem nigdy nie produkowaliśmy, między innymi dla potrzeb rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BronisławOwsianik">Rozwój przemysłu i jego produkcja dla potrzeb wsi ma olbrzymie znaczenie dla rozwoju produkcji rolnej, wydźwignięcia naszej wsi z wiekowego zacofania oraz ma olbrzymie znaczenie w kształtowaniu się stosunków produkcyjnych na wsi. Dlatego chciałbym poruszyć kilka spraw związanych z zaopatrzeniem przez nasz przemysł rolnictwa w środki produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BronisławOwsianik">Zrozumienie dla postępu mechanizacji jest na wsi bardzo duże. Chłopi coraz większą część środków przeznaczają na inwestycje związane z mechanizacją. W roku 1957 nakłady na mechanizację ze środków własnych wyniosły 22,2%, a w roku 1958–27,4% ogólnych nakładów inwestycyjnych gospodarki chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BronisławOwsianik">Sumy te są dość duże i w roku ubiegłym sięgały około 2,5 mld zł. Są to więc największe po inwestycjach budowlanych inwestycje ze środków własnych rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BronisławOwsianik">Podstawowym zagadnieniem mechanizacji rolnictwa jest zaopatrzenie go w wysokosprawne traktory, silniki oraz inne maszyny i urządzenia o napędzie mechanicznym, które czynią pracę rolnika lżejszą, a przede wszystkim — bardziej wydajną.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BronisławOwsianik">W latach 1957–1958 poważnie zwiększył się park traktorowy w rolnictwie. Najszybciej ilość traktorów wzrastała w gospodarce indywidualnej oraz w spółdzielniach produkcyjnych. Gospodarstwa indywidualne i spółdzielcze w roku 1957 zakupiły 2.964 traktory, a w roku 1958 zakupiły ich 2.317.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BronisławOwsianik">Wprawdzie dzięki zakupom wzrósł park traktorowy w gospodarce rolnej, ale mniejszy zakup w roku ubiegłym jest zjawiskiem raczej niewłaściwym.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#BronisławOwsianik">Trzeba nadmienić, że plan dostaw traktorów jednoosiowych w ubiegłym roku zupełnie się załamał. Niewystarczająca była też podaż ciągnika dwuosiowego, lżejszego typu, o mocy 25 KM.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#BronisławOwsianik">Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz przemysł traktorowy w dwóch ostatnich latach był w trakcie opracowywania projektu oraz opanowywania produkcji wymienionych typów traktorów. Niemniej jednak na przyszłość powinien on być lepiej przygotowany do zadań w zakresie zaspokajania coraz bardziej rosnącego zapotrzebowania naszego rolnictwa na wysokosprawne i przystosowane do miejscowych warunków ciągniki.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#BronisławOwsianik">Chcę nadmienić, że pomimo niewątpliwego wzrostu zaopatrzenia gospodarstw rolnych w siłę mechaniczną, duży wzrost liczby koni w ciągu ostatnich dwóch lat stoi w dziwnej sprzeczności z mechanizacją rolnictwa. Wzrost liczby koni w latach 1957–1958 o 190 tys. sztuk, to jest o 8%, świadczy o pewnych niedomaganiach mechanizacji. Nie można tego zjawiska tłumaczyć tylko rozwiązaniem się pewnej liczby spółdzielni produkcyjnych i zaopatrzeniem się nowo powstałych gospodarstw indywidualnych w konie. Problem jest o tyle szerszy, że to dotyczy nie tylko gospodarstw indywidualnych, lecz i PGR.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#BronisławOwsianik">Dalszy jednak rozwój gospodarstw nie może prowadzić do zwiększania się ilości koni, ale ze względów ekonomicznych poszczególnych gospodarstw i całości naszego państwa-powinniśmy zmierzać — i to dość szybko — do rozwoju traktoryzacji i mechanizacji.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#BronisławOwsianik">Należy stwierdzić — i to z całym uznaniem — że plany naszego przemysłu na rok 1959 w zakresie produkcji traktorów i maszyn rolniczych są ambitne oraz świadczą o szybkim jego rozwoju. Realizacja tych planów umożliwi już w roku 1959 w poważnej mierze poprawę sytuacji w zakresie mechanizacji rolnictwa. Świadczy o tym między innymi wzrost zaopatrzenia rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#BronisławOwsianik">W roku 1959 rolnictwo otrzyma: traktorów o mocy 25 KM o 144,4% więcej aniżeli w roku 1958, silników spalinowych o 103,7% więcej, silników elektrycznych o 57,1% więcej, kosiarek konnych o 48,7% więcej, żniwiarek o 34,5% więcej, sadzarek konnych o 110% więcej, a snopowiązałek konnych aż o 1,787% więcej, młocarni silnikowych samoczyszczących o 224,9% więcej.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#BronisławOwsianik">Jednakże rok 1959 w ślad za szybkim wzrostem produkcji maszyn rolniczych powinien nie tylko przynieść poprawę w zakresie ilości, ale przede wszystkim ich jakości oraz asortymentu.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#BronisławOwsianik">Zagadnienie to jest niezmiernie istotne i nasz przemysł nie może go w dalszym ciągu bagatelizować.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#BronisławOwsianik">Uważam, że najwyższy czas, aby skończyć z tego rodzaju sytuacją, że w spółdzielniach produkcyjnych lub w gospodarstwach indywidualnych po otrzymaniu nowej maszyny nie można jej uruchomić lub też że się psuje natychmiast po uruchomieniu. W jednym i drugim wypadku nowa maszyna musi być oddana do remontu.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#BronisławOwsianik">W ślad za tym faktem idą nie tylko przekleństwa rolnika, ale również wytwarza się brak zaufania do maszyn produkowanych przez nasz przemysł.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#BronisławOwsianik">Podjęta wszędzie walka z brakoróbstwem powinna szczególnie objąć przemysł maszyn rolniczych i dać jak najszybciej pozytywne rezultaty, gdyż na tym odcinku marnotrawstwo sił i środków cenionych niemal na wagę złota nie może być dłużej tolerowane.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#BronisławOwsianik">Jakość maszyn jest zawsze uzależniona i od materiału używanego do ich produkcji. Specjalnie chodzi tu o dobre gatunki stali. Zdajemy sobie sprawę, że mieliśmy i mamy do czynienia z poważnymi trudnościami produkcyjnymi. Niemniej jednak sytuacja i na tym odcinku, szczególnie ostatnio, po uruchomieniu huty „Warszawa”, ulega znacznej poprawie i wszystko wskazuje na to, że ta poprawa stabilizuje się. Są więc warunki na to, aby potrzeby przemysłu maszyn rolniczych w zakresie dobrych gatunków stali były możliwie w pełni zaspokajane, a tym samym by wzrastała stale jakość produkowanych maszyn.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#BronisławOwsianik">Dotychczasowe zaopatrzenie rolnictwa w maszyny i narzędzia rolnicze cechowała daleko idąca dowolność. W zasadzie bywało tak, że zapotrzebowanie rolnictwa na maszyny było dostosowywane do możliwości produkcyjnych naszego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#BronisławOwsianik">W wyniku tego, jak również ograniczenia importu nie produkowanych u nas maszyn, mamy do czynienia z dużymi dysproporcjami w wyposażeniu rolnictwa w różne maszyny.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#BronisławOwsianik">Wyraża się to tym, że pewnych typów maszyn mamy już dostateczną lub nadmierną ilość, inne natomiast występują w ilościach niewystarczających, a nawet praktycznie zupełnie ich nie ma.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#BronisławOwsianik">Typowym przykładem są kosiarki do zbioru siana, których jest tak dużo, że mogą skosić wszystko siano w kraju w ciągu kilku dni. Posiadanymi jednakże przetrząsaczami i zgrabiarkami trzeba by przetrząsać siano co najmniej kilka tygodni.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#BronisławOwsianik">Podobnie jest z maszynami omłotowymi samoczyszczącymi i innymi, których w stosunku do potrzeb jest niewspółmiernie mało, natomiast młocarnie kieratowe i sieczkarnie kieratowe, których właściwie jest nadmiar, są nadal produkowane, i to w dodatku w stosunkowo dużych ilościach, nie wiadomo dla kogo i na co.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#BronisławOwsianik">Dzieje się tak dlatego, że brak jest koordynacji w zakresie produkcji maszyn rolniczych pomiędzy zakładami poszczególnych ministerstw i przemysłu terenowego.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#BronisławOwsianik">Najwyższy czas, by spółdzielczość „samopomocowa”, która prowadzi m. in. zbyt maszyn i narzędzi rolniczych, rozpoczęła prowadzić rzetelny handel na tym odcinku, tzn. powinna dostarczać rolnikowi takie maszyny, których ten odbiorca potrzebuje, a przede wszystkim — zadbać o maszyny gwarantowanej jakości. Uważam, że w tej sytuacji, kiedy mamy do czynienia m. in. z trudnościami w zakresie przewozów, nie można pozwolić na transport na wieś maszyn, których chłop nie kupi, aby z kolei przewozić je z powrotem do fabryki.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#BronisławOwsianik">Sprzedaż maszyn można usprawnić przez odpowiednio zorganizowane ich pokazy na wystawach, poprzez wydanie popularnie opracowanych prospektów maszyn wytwarzanych w poszczególnych zakładach produkcyjnych. Pomoże to tym zakładom poznać bliżej rynek, a więc również i potrzeby rolnika Niezależnie od zaopatrzenia wsi w maszyny rolnicze, poważny wpływ na produkcję rolną ma zaopatrzenie w materiały budowlane i wszelkie potrzebne wsi narzędzia.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#BronisławOwsianik">Duży brak wyrobów hutniczych — szczególnie dźwigarów, obręczówki, żelaza prętowego, blachy, rur, gwoździ — hamuje i utrudnia rozwój budownictwa na wsi, a tym samym rozwój produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#BronisławOwsianik">Poważne trudności występują również w zaopatrzeniu gospodarstwa rolnego w takie niezbędne narzędzia, jak widły, łańcuchy.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#BronisławOwsianik">Możliwości surowcowe i produkcyjne naszego przemysłu nie stoją na przeszkodzie w likwidacji tych braków.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#BronisławOwsianik">Sądzę, że specjalnie po naradzie przeprowadzonej ostatnio w styczniu pod przewodnictwem prezesa Rady Ministrów towarzysza Cyrankiewicza, sytuacja w 1959 r. ulegnie radykalnej poprawie na tym odcinku, a rolnicy będą mieli lepsze warunki do podnoszenia produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#BronisławOwsianik">Zgodnie z założeniami naszego planu przewiduje się, że w ramach państwowych nakładów inwestycyjnych około 1.600 jednostek wiejskich zostanie zelektryfikowanych w roku 1959. Poza tym powinny być zakończone pozaplanowe prace elektryfikacyjne finansowane z własnych środków chłopa, a rozpoczęte w latach 1956–1957 w około 300 wsiach.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#BronisławOwsianik">Aby zobrazować dotychczasowy przebieg i zasięg prac elektryfikacyjnych, trzeba przypomnieć, że w roku 1939 z energii elektrycznej korzystało nieco ponad 1.200 wsi, przy czym w ostatnich latach przedwojennych w ramach elektryfikacji przybywało corocznie około 30 wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#BronisławOwsianik">Dane ubiegłoroczne z czerwcowego spisu rolnego wykazują, że 48% zagród wiejskich jest już obecnie zelektryfikowane.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#BronisławOwsianik">Powszechna elektryfikacja wsi realizowana w ramach planów terenowych wykazuje bez przerwy od roku 1953 systematyczny wzrost zasięgu i nakładu.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#BronisławOwsianik">W zasadzie jest ona limitowana tylko możliwościami materiałowymi, z których znaczna większość znajduje się ciągle jeszcze w ograniczonej ilości i podlega rozdzielnictwu.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#BronisławOwsianik">Elektryfikacja wśród ludności wiejskiej jest jednym z najbardziej atrakcyjnych i pożądanych elementów poprawy bytu. Dlatego też w latach 1956 i 1957 obserwowaliśmy znaczny wzrost inicjatywy społecznej i aktywności zmierzającej w setkach wsi do przeprowadzenia elektryfikacji własnymi siłami. Powstawały w wielu województwach, a szczególnie w krakowskim, katowickim, rzeszowskim, bydgoskim i poznańskim, liczne społeczne wiejskie komitety elektryfikacji, które stawiały sobie za cel przeprowadzenie robót elektryfikacyjnych własnymi siłami, co najwyżej z pewną pomocą finansową rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#BronisławOwsianik">Inicjatywa ta doprowadziła do nagromadzenia dość znacznych środków finansowych oraz do rozpoczęcia robót elektryfikacyjnych w około 1.000 wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#BronisławOwsianik">Taki żywiołowy rozwój elektryfikacji pozaplanowej był jednak zupełnie niezabezpieczony środkami materiałowymi. Nawet wykonawcy państwowi tylko część przyjętych zleceń byli w stanie zabezpieczyć własnymi materiałami, wykonawcy prywatni zaś wraz z niektórymi komitetami elektryfikacyjnymi — z braku możliwości uzyskania lokalnych przydziałów — podjęli starania w kierunku zdobycia materiałów na drodze nielegalnej.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#BronisławOwsianik">Żywiołowa elektryfikacja pozaplanowa, która zaangażowała zdrową inicjatywę rolników, nie mogła pozostać bez pomocy państwa. Dlatego też, wstrzymując dalszy rozwój tej formy elektryfikacji, która w praktyce przyniosła korzyści, ale i szkody, państwo przyznaje zainteresowanym prezydiom rad wojewódzkich w celu dokończenia tych przerwanych robót specjalne przydziały, częściowo oparte na nadzwyczajnym imporcie.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#BronisławOwsianik">Jednakże na przyszłość plany elektryfikacji powinny w pewnej mierze uwzględniać inicjatywę społeczną w kierunku przyspieszenia elektryfikacji wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#BronisławOwsianik">Wydaje się celowe stworzenie możliwości rozwoju specjalnej produkcji eksportowej, z której wpływy przeznaczone zostałyby na zakup materiałów elektryfikacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#BronisławOwsianik">Dalsze rezerwy kryją się w oszczędnościach i usprawnieniach gospodarki materiałowej wszystkich przedsiębiorstw, a w tym też przedsiębiorstw elektryfikacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#BronisławOwsianik">Uważam, że należy zrobić wszystko, aby przyspieszyć tempo elektryfikacji wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#BronisławOwsianik">Rentowność elektryfikacji wsi jest możliwa tylko w warunkach wysokiego zużycia energii na hektar czy na gospodarstwo, a tego nie da się nigdy osiągnąć bez szerszej elektryfikacji procesów produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#BronisławOwsianik">Jest rzeczą oczywistą, że realizacja tego zadania musi być długotrwała. Jednak do chwili obecnej ciągle jeszcze nie stworzono odpowiednich warunków dla ich prawidłowego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#BronisławOwsianik">Oprócz różnych odbiorników elektrycznych związanych z potrzebami kulturalno-bytowymi, do których należą radioodbiornik, żelazko, grzałka itp., gospodarstwo chłopskie dla celów produkcyjnych ma obecnie możność korzystania właściwie tylko z niektórych nielicznych maszyn napędzanych silnikiem elektrycznym. Na przeszkodzie stoi tu bowiem sprawa opóźnień, a nawet zaniedbań w zakresie instalacji gniazd siłowych przy elektryfikacji wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#BronisławOwsianik">Rozwija się zaopatrzenie wsi w silniki, w tym również w przenośne większe silniki do zespołowego wykorzystania przy młocce. Stwierdzić jednak trzeba, że dotychczas przemysł, zarówno kluczowy, jak i terenowy oraz spółdzielczy, pozbawiony jest jakiegoś realnego i długofalowego planu zaopatrzenia rolnictwa w odpowiedni asortyment maszyn przystosowanych do napędu elektrycznego, jak hydrofory, gniotowniki itp. a także — co ma szczególne znaczenie — urządzenia grzejne, tj. parniki i warniki elektryczne. Przy wykorzystaniu taniej taryfy nocnej parowanie paszy dla inwentarza może przynieść znaczne oszczędności i ułatwienie pracy rolnikowi, a równocześnie poważne oszczędności opału. Istnieje zatem konieczność opracowania programu produkcji i asortymentu tych urządzeń, czego realizacja jest nieodzownym warunkiem postępu gospodarczego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#BronisławOwsianik">We wszystkich krajach o wysokim poziomie organizacji produkcji rolnej występuje wielokrotnie wyższe niż u nas zużycie energii elektrycznej w gospodarstwach rolnych, przy czym zużycie to jest warunkiem rentowności tych gospodarstw. Konieczne więc jest poczynienie odpowiednich kroków w kierunku nadrobienia dotkliwych zaległości i zaniedbań w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#BronisławOwsianik">Istnieje również konieczność zapewnienia właściwego zaplecza usługowego dla kilkunastu tysięcy już zelektryfikowanych wsi. Zaplecze usługowe należy przybliżyć jak najbardziej do obsługi samego terenu, a tego nie da się osiągnąć przez same POM-y, lecz wymaga rozwoju rzemieślniczych punktów elektromonterskich na wsi i w małych miasteczkach, wymaga także popularyzowania i szkolenia rolników w bezpiecznych metodach posługiwania się urządzeniami elektrycznymi celem utrzymania ich w stanie pełnej sprawności. Z tych też względów wydaje się konieczne utrzymanie na stałe komitetów elektryfikacyjnych a nie rozwiązywanie ich z chwilą ukończenia elektryfikacji wsi. We wsiach, w których nie ma i nie było ich, należy je powołać.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#BronisławOwsianik">Przedstawiony pod obrady Wysokiego Sejmu rządowy projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1959 rok zakłada, że w roku bieżącym zaopatrzenie w nawozy sztuczne wzrośnie w przeliczeniu na czysty składnik z 37,7 kg w 1958 r. na 1 ha zasiewów do 46,7 kg w 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#BronisławOwsianik">Nadmienić przy tym należy, że wzrost dostaw nawozów sztucznych nastąpi w zasadzie w jednakowych proporcjach w stosunku do poszczególnych asortymentów.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#BronisławOwsianik">Uważam, że przemysł chemiczny winien więcej starań dołożyć dla szybszego podniesienia produkcji nawozów azotowych, gdyż dotychczasowa jego podaż nie zaspokaja w pełni potrzeb naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#BronisławOwsianik">Chcę tu przy tym podkreślić rzecz na ogół znaną, że w zużyciu nawozów na 1 ha pozostajemy daleko w tyle za takimi państwami jak Czechosłowacja, czy też NRD, w rezultacie mamy niską wydajność z ha. Nie dotyczy to tylko nawozów azotowych, ale również fosforowych, a przede wszystkim potasowych, które sprowadzamy za dewizy i leżą one w magazynach, podczas gdy z wydajnością okopowych jest właściwie źle.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#BronisławOwsianik">Bez wątpienia zasadniczą przyczyną niskiej stosunkowo wydajności z ha w naszym kraju jest zacofanie naszego rolnictwa, brak dostatecznego przygotowania zawodowego rolnika.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#BronisławOwsianik">Bo jakże tłumaczyć tego rodzaju sytuację, że od dłuższego czasu mamy w magazynach poważne remanenty nawozów sztucznych, a z drugiej strony, na skutek niskiej wydajności z ha, braki w zakresie zbóż i okopowych. Szczególnie występują duże braki paszy dla wyżywienia dość licznego inwentarza.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#BronisławOwsianik">Na pewno nie stoi na przeszkodzie kwestia opłacalności stosowania nawozów sztucznych. Podniesienie cen na nawozy sztuczne w 1957 roku było podyktowane koniecznością podniesienia rentowności zakładów przemysłu chemicznego. W miarę istniejących możliwości wprowadzano w roku ubiegłym w postaci stosowania rabatu i ratalnej sprzedaży pewne udogodnienia przy sprzedaży nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#BronisławOwsianik">Obniżka cen nawozów sztucznych będzie mogła być dokonana w przyszłości o tyle, o ile obniżą się koszty produkcji tych nawozów sztucznych. W tym wypadku są jak najlepsze perspektywy. Odkrycie bogatych złóż gazu ziemnego i użycie tego gazu, jak również gazu koksochemicznego do produkcji nawozów azotowych obniży jej koszty nawet o około 50%. Wymaga to jednakże pewnego okresu czasu.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#BronisławOwsianik">Obecnie należałoby koniecznie rozwinąć szerszą propagandę wśród rolników na rzecz powszechnego stosowania nawozów sztucznych. Przemysł chemiczny w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa oraz CRS „Samopomoc Chłopska” — moim zdaniem — winien wydać w dość licznym, bogato ilustrowanym nakładzie poradnik dla służby rolniczej i rolników w zakresie kalkulacji dotyczącej stosowania nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#BronisławOwsianik">Stacje chemiczno-rolnicze winny intensywniej prowadzić badania zasobności gleb i opracowywać w miarę możliwości dla poszczególnych wsi, a w pierwszej kolejności spółdzielni produkcyjnych, mapy zasobności gleb.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#BronisławOwsianik">Sądzę, że przemysł chemiczny stać na to, aby ostatecznie kwestia opakowania również została w należyty sposób rozwiązana. Niejednokrotnie na skutek słabego opakowania, podobnie nie zawsze właściwego przechowywania, ponosimy olbrzymie straty w zawartości czystego składnika nawozów sztucznych. Można niestety w niektórych magazynach spotkać najprzeróżniejsze „mieszanki” nawozów, nieraz niezdatnych do użytku.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#BronisławOwsianik">Uważam, że gminne spółdzielnie mogłyby — a najwyższy czas to zrobić — poprawić sytuację magazynową, przeznaczając na ten cel więcej środków niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#BronisławOwsianik">Moim zdaniem, gminne spółdzielnie nie mogą traktować rozprowadzania nawozów sztucznych jako transakcji tylko handlowej, ale przede wszystkim powinny zrozumieć, że pełne wykorzystanie nawozów sztucznych, właściwe i terminowe ich zastosowanie da podniesienia wydajności z ha, a więc w konsekwencji większy skup płodów rolnych, z kolei większe obroty i większe również zyski.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#BronisławOwsianik">Z tego też tytułu transport nawozów sztucznych przez gminne spółdzielnie oraz zorganizowanie poradnictwa fachowego nie mogą być problemem nie do rozwiązania z jakichkolwiek powodów natury finansowej czy organizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#BronisławOwsianik">Wskazane jest również zwrócenie uwagi na dostarczenie wsi dostatecznej ilości chemicznych środków do walki z chwastami i szkodnikami roślin. Przewidywany w planie spadek produkcji tych środków jest wysoce nieuzasadniony. Należy wzmóc przede wszystkim propagandę na rzecz stosowania ich przez rolników, jak również poczynić starania w zakresie poprawy jakości maszyn przystosowanych do walki z chwastami i szkodnikami roślin za pomocą produkowanych środków chemicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#BronisławOwsianik">Bardzo istotną sprawą w produkcji rolnej jest zaopatrzenie rolników w opał. Rokrocznie wzrastają przydziały węgla oraz innych artykułów opałowych dla potrzeb wsi. Rząd czyni usilne starania, aby istniejące braki w tym zakresie możliwie szybko likwidować. Ostatnio na przykład dodatkowy dwukrotny przydział w ilości 157.500 ton węgla dla wsi jest najdobitniejszym tego dowodem.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#BronisławOwsianik">Niemniej jednak w dalszym ciągu mamy do czynienia z występującymi brakami w wielu miejscowościach w zakresie zaopatrzenia w dostateczne ilości środków opałowych. Szczególnie ostro to zagadnienie uwidoczniło się w IV kwartale ubiegłego roku. Wiele z tego tytułu było skarg i alarmów. Sytuacja ta zaistniała na skutek przejściowego wprowadzenia ograniczeń w dystrybucji węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#BronisławOwsianik">Ostatnio dające się zauważyć trudności z zaopatrzeniem w opał spowodowane zostały nagłym wzrostem korzystnych dla nas zamówień eksportowych na węgiel, jakie ostatnio otrzymaliśmy od poszczególnych państw.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#BronisławOwsianik">Trudności w uzyskaniu potrzebnych dewiz, których niestety nie możemy otrzymać jeszcze w dostatecznej ilości z tytułu eksportu innych towarów, były więc zasadniczą przyczyną podjęcia decyzji wprowadzenia na okres przejściowy pewnych daleko idących ograniczeń w dystrybucji węgla.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#BronisławOwsianik">Obecnie w miarę spływu węgla do gminnych spółdzielni sytuacja z zaopatrzeniem w opał się poprawia.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#BronisławOwsianik">Niezależnie jednak od tego uważam, że należałoby poczynić odpowiednie starania, podjąć pewne skuteczne decyzje w kierunku pełniejszego zaspokojenia potrzeb opałowych wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#BronisławOwsianik">Przede wszystkim w celu poprawy zaopatrzenia ludności wiejskiej w opał należałoby koniecznie zwiększyć normy przydziału węgla dla ludności małorolnej posiadającej gospodarstwa do 5 ha, która nie ma możliwości prowadzenia hodowli trzody chlewnej. Przydział na przykład 500 kg węgla na zimę rodzinom tej kategorii gospodarstw na pewno jest niewystarczający i winien być zwiększony.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#BronisławOwsianik">W związku z rewizją cen węgla zaopatrzeniowego dla zakładów pracy na pewno pod koniec roku będziemy mieli pewne oszczędności węgla. Sądzę, że można by było przynajmniej część tych oszczędności przeznaczyć na powiększenie puli zaopatrzeniowej rolnictwa. To samo dotyczy węgla wydobytego przez górników ponad plan.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#BronisławOwsianik">Nie od rzeczy byłoby, bez szkody dla utrzymania drzewostanu naszych lasów, pomyśleć również przynajmniej o minimalnym podwyższeniu ilości drewna opałowego dla zaspokojenia potrzeb rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#BronisławOwsianik">Chcę podkreślić, że rolnik na własną rękę stara się o opał, jak może. Jednakże nieraz warunki atmosferyczne, jak np. w ub. roku, nie pozwoliły rolnikom przygotować odpowiednich zapasów torfu tam, gdzie on występuje i jest tradycyjnym środkiem opałowym.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#BronisławOwsianik">Opał dla rolników to nie tylko sprawa ogrzania mieszkania i przygotowania posiłku, ale przede wszystkim problem hodowli, a więc rozwoju produkcji rolnej i dlatego wieś powinna być pod tym względem zaopatrzona lepiej, zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#BronisławOwsianik">Pomimo wielu trudności piętrzących się przed nami sądzę, że tych kilka mankamentów z dziedziny zaopatrzenia wsi w środki produkcji zostanie możliwie w szybkim czasie usunięte.</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#BronisławOwsianik">Wysoki Sejmie! Szybki rozwój naszego przemysłu, jego produkcji, jak również szybki rozwój produkcji rolnej jest gwarancją, że zadania planu gospodarczego na rok 1959 zostaną wykonane.</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#BronisławOwsianik">Ale największą gwarancją wykonania zadań produkcyjnych roku bieżącego jest ofiarność klasy robotniczej i chłopów pracujących w pracy dla dobra ludowej ojczyzny, podniesienia dobrobytu materialnego i kulturalnego naszego kraju. Dlatego też uważam, że plan gospodarczy na rok 1959, określony mianem ofensywy gospodarczej, zostanie zwycięsko wykonany.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Stanisław Opałko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławOpałko">Wysoki Sejmie! Burzliwy rozwój chemii w świecie, znaczenie produkcji chemicznej dla rozwoju wszystkich gałęzi przemysłu, rozwoju rolnictwa, zaspokajania potrzeb ludności są szerokiemu ogółowi naszego społeczeństwa dostatecznie znane. W krajach mocno przemysłowo rozwiniętych chemia we wzroście produkcji wyprzedza pozostałe gałęzie przemysłu. Przemysł chemiczny w Polsce rozwija się w tempie podobnym do krajów mocno uprzemysłowionych. Liczby wzrostu wartości produkcji, cały wachlarz nowych asortymentów najlepiej o tym świadczą. Już w 1959 r. niektóre zakłady więcej inwestują, niż kilka lat temu cała chemia zużywała na wszystkie swoje potrzeby. Jeden tylko 1958 rok dał krajowi 400 nowych asortymentów, w tym 200 nieplanowanych, pochodzących z inicjatywy samych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławOpałko">Życie dzisiejsze, lepsze życie człowieka, jest nie do pomyślenia bez rozwoju chemii.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławOpałko">Po długim okresie dyskusji przemysł ten uzyskał należną mu rangę społeczną, znalazł uznanie Rządu i naszej Partii. Zwiększane fundusze na inwestycje są tego przykładem, jak też i odpowiednia liczba przygotowanych kadr w szkolnictwie średnim i wyższym.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#StanisławOpałko">Osiągnięcia minionych lat, rozbudowa zakładów wielkiej syntezy stały się podstawą do szerokiego rozwoju chemii.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#StanisławOpałko">Jednakże mimo ogromnego rozwoju i wielkiego postępu w 1958 r. — przemysł ten nie wykonał kilku zasadniczych asortymentów o bardzo ważnym znaczeniu gospodarczym. I tak produkcja nawozów azotowych w przeliczeniu na składnik podstawowy N2 wykonana została w 92,7%, nawozów fosforowych w przeliczeniu na P2O5 — w 93,8%, chloru — w 90,5%, a fenolu — w 73%.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#StanisławOpałko">Jest wiele przyczyn obiektywnych niewykonania planów tych asortymentów, ale tłumaczenie tego faktu nie zwiększy ilości nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#StanisławOpałko">Trzeba stwierdzić, że ten tak prosty produkt azotowy, jak saletrzak czy saletra wapniowa, potrzebuje ogromnej ilości energii elektrycznej, pary technologicznej, urządzeń wysokociśnieniowych, różnego rodzaju kompresorów i sprężarek, nie produkowanych w kraju, rur specjalnych kwasoodpornych, które nasz przemysł produkuje, ale nie zawsze w dobrym gatunku. Dochodzi do tego nikiel czy chrom na katalizatory, siatki platynowe, a więc metale importowane, w jakiejś małej ilości wchodzące w każdą tonę nawozu azotowego. Uznanie przemysł ten ma, ale pełnego zaopatrzenia krajowego w aparaturę, maszyny, urządzenia, armaturę jeszcze nie ma.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#StanisławOpałko">Przemysł chemiczny rozwija się burzliwie, a powiększenie go od połowy 1958 r. o rafinerię nafty i kilka zakładów koksochemicznych czyni go nie tylko potężniejszym, ale daje możliwości pełnego wykorzystania końcowych produktów tego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#StanisławOpałko">Przyglądając się założonemu planowi produkcji i inwestycji stwierdzamy, że rok 1959 w stosunku do 1958 jest znowuż potężnym krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#StanisławOpałko">Produkcja rośnie blisko o 11%, nakłady inwestycyjne scentralizowane i zdecentralizowane wyniosą przeszło 4 mld zł, zatrudnienie rośnie tylko o 2,8% a wydajność o blisko 8%.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#StanisławOpałko">Na rynek, na zaopatrzenie ludności, chemia zwiększy produkcję o blisko 12%.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#StanisławOpałko">Produkcja nawozów azotowych rośnie o 12,6%, co daje ca 13,5 kg na jeden ha czystego N2.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#StanisławOpałko">Nawozy fosforowe rosną o 17% i import tych nawozów okaże się całkowicie zbędny. Wzrost produkcji nawozów sztucznych wymaga pełnego i terminowego podstawiania wagonów.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#StanisławOpałko">W 1958 r. w IV kwartale trzeba było w zakładach hamować produkcję z braku wagonów, a deficyt wagonów z każdym rokiem zakłady bardziej odczuwają.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#StanisławOpałko">Produkcja tworzyw sztucznych, których w pełnym asortymencie, jak i lepszej jakości jest widoczny brak, wzrośnie o 46%. Jest to ogromny skok naprzód, jeżeli uwzględnimy, że popielniczka czy płaszcz z tworzyw sztucznych potrzebują przedtem ogromnych i kosztownych inwestycji przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#StanisławOpałko">Ten procentowy wzrost produkcji tworzyw sztucznych zbliża nas do krajów mocno uprzemysłowionych, licząc ilość kilogramów na jednego mieszkańca. W naszych warunkach wzrost ten tylko w 1959 r. daje blisko o 1 kg więcej na jednego mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#StanisławOpałko">Produkcja włókna sztucznego rośnie o 54%, a wzrost ten stał się podstawą do obniżki cen wyrobów stylonowych, nie mówiąc o poważnie rozszerzonym asortymencie produkcji przemysłu lekkiego. Rok 1959 w przemyśle farmaceutycznym przyniesie 90 nowych asortymentów leków i nowych form leków. Dzięki temu rosną możliwości nie tylko pokrycia zapotrzebowania rynku, ale przede wszystkim wyeliminowania tzw. cudownych leków zagranicznych. Stworzy się również szeroką bazę surowcową potrzebną temu przemysłowi. Rośnie produkcja fenolu, barwników, mydła, kosmetyków, środków piorących, kwasu siarkowego, polichlorku winylu, różnego rodzaju przetworów ropy naftowej i szeregu innych, których na tym miejscu nie sposób wymienić.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#StanisławOpałko">Odkryta bogata baza gazu ziemnego w woj. rzeszowskim i krakowskim daje ogromne szanse rozwojowe chemii. Są plany wykorzystania gazu ziemnego w pierwszej kolejności na ziemiach województw rzeszowskiego i krakowskiego, ale jeśli chodzi o województwo rzeszowskie, plan ten nie jest w pełni opracowany. Ludność tej ziemi od nas, posłów okręgu wyborczego Jarosław, gdzie złoża gazu są bardzo bogate, żąda, by nie tylko tranzytem gaz poszedł na teren innych województw, ale w części był wykorzystany w istniejącym, nowym, po wojnie zbudowanym i nie w pełni wykorzystanym zakładzie chemicznym w Sarzynie, pow. leżajski.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#StanisławOpałko">Jest plan wykorzystania gazu, opracowany przez resort chemii dla zakładów azotowych w Tarnowie, trzeba przyznać — plan bardzo rozsądny, dający się w czasie realizować, równocześnie dający gwarancje dobrych wyników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#StanisławOpałko">Powiaty Jarosław, Leżajsk, Lubaczów, na terenie których znajdują się bogate złoża gazu, nie posiadające prawie żadnego przemysłu, mają słuszne pretensje.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#StanisławOpałko">Chcę przedstawić tylko dla przykładu sytuację powiatu leżajskiego. Na 16 tysięcy gospodarstw 25% to gospodarstwa do i ha. Właściciele tego jednego hektara, do tego ziemi V klasy, nie mogą utrzymać siebie i swojej rodziny. A w dodatku są to rodziny posiadające 6–7 dzieci.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#StanisławOpałko">Dalej, na tych 16 tys. gospodarstw 30% stanowią gospodarstwa do 2 ha, 30% — gospodarstwa do 3 ha, 15% — gospodarstwa powyżej 3 ha, w tym dwa gospodarstwa do 15 ha.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#StanisławOpałko">Właśnie w tym powiecie po wojnie została wybudowana Fabryka Chemiczna w Sarzynie i z punktu gospodarczego konieczne jest jej zagospodarowanie.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#StanisławOpałko">Wiele miast województwa rzeszowskiego liczących po 500, 600 lat zamieszkuje po kilka tysięcy osób i trzeba, by Komisja Planowania przy Radzie Ministrów lokalizowała choćby małe zakłady w tych miastach.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#StanisławOpałko">Baza surowcowa, nowa baza nie kończy się na gazie ziemnym. Mamy poważne złoża siarki, a kwas siarkowy — podstawowy surowiec chemii — produkowany z siarki jest o 30%, mówiąc prosto, tańszy od kwasu siarkowego produkowanego z pirytów.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#StanisławOpałko">Gaz koksochemiczny będzie też wykorzystywany w chemii, a Zakłady Azotowe w Kędzierzynie do jego zagospodarowania są dobrze przygotowane — zresztą mówił o tym poseł Karuga.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#StanisławOpałko">Postęp techniczny w przemyśle chemicznym różnie jest oceniany. Jedni twierdzą, że jest za mały w stosunku do możliwości tego przemysłu, inni — że w ogóle nasze możliwości techniczne są takie, jak je widzimy, i to co robimy, jest poważnym krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#StanisławOpałko">Słusznie twierdził poseł Bukowski, że postęp techniczny jest najwięcej twórczy, największe możliwości ma w zakładach pracy. W każdym zakładzie opracowany jest program działania, to znaczy zakłady pokazują całe dziedziny, które należy choćby tylko zmechanizować, np. w transporcie — załadunek i wyładunek. Trudno znaleźć biuro konstrukcyjne do rozpracowania transportu wewnątrzzakładowego dla dużych zakładów pracy. Potrzebna jest dokumentacja prosta, która likwiduje ciężką pracę robotnika i przyśpiesza pewne czynności, zastępuje człowieka.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#StanisławOpałko">Potrzebne są takie dokumentacje, które uwzględniają możliwości produkcyjne naszego przemysłu maszynowego i nasze możliwości finansowe. Wiele dokumentacji opracowują same zakłady i często ich nie wprowadzają, bo brak jest materiałów. Na przykład w zakładzie, w którym pracuję, można otrzymać rocznie 5 mln zł oszczędności przy produkcji kwasu azotowego, ale brak rur i blach kwasoodpornych wagi 80 ton. A cała chemia na swoje potrzeby ma przydział tylko dwa razy większy.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#StanisławOpałko">A wiele jest dziedzin, gdzie brak jest tylko inwencji technicznej, bo są materiały i środki finansowe. Mimo wysiłków resortu, chociaż trudno twierdzić, czy pełnych, nie jest doceniana sprawa pomiarów i automatyki. Pomiary i automatyka mają ogromne pole rozwoju w chemii. W dużych zakładach są wydziały pomiarów i automatyki, mamy inżynierów specjalistów z tej dziedziny, ale w dużej mierze zajmują się oni konserwacją istniejących urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#StanisławOpałko">Zautomatyzować proces technologiczny nie jest technicznie zagadnieniem prostym. Trzeba do tego dobrze przygotowanego zespołu inżynierów trzeba naukowych opracowań. Nie widać w tej dziedzinie ofensywy, która utwierdzałaby nas w przekonaniu, że wkraczamy ostro w te tajniki techniki. Pomiary i automatyka, stosowane w większej mierze uczynią naszą produkcję jakościowo lepszą i przede wszystkim wzrośnie wydajność pracy, która mimo ogromnego skoku nie dorównuje wydajność uzyskiwanej w Związku Radzieckim czy Niemieckiej Republice Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#StanisławOpałko">Automatyzacja wymaga ogromnej pracy, rozpracowań naukowych, instytutów, biura konstrukcyjnego do tych celów i urządzeń produkcyjnych przez nasz przemysł produkowanych, a więc czegoś, co potrzeba tworzyć od początku, przy ogromnych trudnościach organizacyjnych i technicznych. Ale wkroczyć w tę trudną dziedzinę techniki trzeba.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#StanisławOpałko">Mimo ogromnego rozwoju, rynek nasz jest ciągle nie nasycony artykułami powszechnego użytku. Liczby mówiące o rozwoju chemii stwarzają nadzieję zaspokajania tych potrzeb, nadzieję, że nasz obywatel nie tylko przez okno w sklepie komisowym będzie podziwiał cuda techniki przemysłu chemicznego, ale znajdzie te artykuły w sprzedaży detalicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#StanisławOpałko">Rozbudowany asortyment produkcji da nam możliwości, po zaspokojeniu własnych potrzeb, szerszego wyjścia na rynki zagraniczne. Potrzebna jest w tej mierze większa operatywność Centrali Handlu Zagranicznego „Ciech”. Przemysł na ogół nie wie, jakimi artykułami „Ciech” chcę handlować, nad jakimi należałoby pracować, by ich nie importować. Centrala Handlu Zagranicznego powinna utrzymywać ścisły kontakt z przemysłem, przynajmniej taki jak z kontrahentami zagranicznymi, a przekona się, że przez taki kontakt można sprawie eksportu ogromnie pomóc.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#StanisławOpałko">Rozwój przemysłu chemicznego napawa nas dumą, a zarazem zmusza nas do zwrócenia większej uwagi na człowieka w nim pracującego. Ludzie nie pracujący w tym przemyśle wyobrażają sobie, że przemysł ten musi być lekki, bo przeobrażać gaz, którego nie widać, musi być czynnością lekką. Co innego topić stal, czy zwykłą surówkę lub wydobywać węgiel.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#StanisławOpałko">Tymczasem przemysł ten przy produkcji niektórych asortymentów jest bardzo uciążliwy i niebezpieczny dla zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#StanisławOpałko">Weźmy produkcję nitrozwiązków. Połowa ludzi zatrudnionych na tych oddziałach dłużej niż pół roku nie wytrzymuje i trzeba ich przesuwać do innej produkcji. Zdarzają się zatrucia tlenkami azotu, rzadkie, ale czasami trudno ustalić, na jakim odcinku produkcji mogło się to stać.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#StanisławOpałko">Te przykłady daję, by podkreślić konieczność specjalnej opieki lekarskiej nad chemią, a przynajmniej nad najwięcej niebezpiecznymi produkcjami. Lekarz w przemyśle chemicznym leczy — myślę o lekarzach fabrycznych — a on powinien przynajmniej połowę czasu spędzać na oddziale, obserwować warunki pracy i zapobiegać chorobie.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#StanisławOpałko">Nie chciałbym przedstawiać chemii jako „widma strachu”, ale po prostu zwrócić uwagę resortu zdrowia na konieczność jeszcze większej troski o ten przemysł.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#StanisławOpałko">Konieczne jest też zastanowienie się w odpowiednim czasie, gdy będą pozwalały możliwości finansowe państwa, by dla uciążliwych stanowisk pracy obniżyć wiek konieczny do uzyskania emerytury. Tu nie chodzi o jakąś powszechność, ale o uwzględnienie istotnie trudnych warunków, w których człowiek wcześniej traci siły.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#StanisławOpałko">Przemysł chemiczny, analizując w zakładach pracy wytyczne do planu, a później dane liczbowe Narodowego Planu Gospodarczego na 1959 r., w wyniku podsumowania tej analizy i w wyniku podjętych dla uczczenia III Zjazdu Partii zobowiązań produkcyjnych, po ostatnich konferencjach samorządu robotniczego podniósł plan roczny prawie o pół miliarda złotych. To poważne osiągnięcie jest chyba świadectwem dojrzałości załóg tego przemysłu kierowanych przez organizacje partyjne i związkowe. Jest potwierdzeniem słuszności istnienia konferencji samorządu robotniczego zatwierdzających takie właśnie wyniki.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#StanisławOpałko">Zadania planowe, mimo że są napięte, wykonamy. Wpłynie to na lepsze zaspokojenie rynku w artykuły szerokiego użytku, na zwiększenie ilości nawozów sztucznych, stworzy możliwości zwiększenia plonów rolnictwa, pomoże w rozwoju nowoczesnego budownictwa, wyeliminuje różne deficytowe materiały, uczyni nasze życie milszym — a w tym zakresie chemia ma przed sobą wielkie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#StanisławOpałko">Osiągnięcia 1958 r., a przede wszystkim IV kwartału tegoż roku, uzyskane wskaźniki techniczno-ekonomiczne, prawidłowe ich kształtowanie, zmiany organizacyjne — są chyba dostatecznym dowodem, że mimo wielu braków można stwierdzić, iż chemia polska kroczy po właściwej drodze.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Wacławowi Balcerskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WacławBalcerski">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Plan gospodarczy w dziedzinie produkcji przemysłowej w roku 1958, przewidujący wzrost produkcji o 6,5%, wykonany został z nadwyżką i rzeczywisty przyrost produkcji przemysłowej wyniósł w roku ubiegłym 9,5%. Planowany przyrost produkcji przemysłowej na rok 1959 wynosi 7,4%. Jak widzimy, te procentowe przyrosty produkcji przemysłowej w bieżącym planie 5-letnim, a prawdopodobnie i w następnych planach, kształtować się powinny stale na mniej więcej tej samej wysokości, w granicach między 7 a 10%.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WacławBalcerski">Chciałbym zastanowić się, abstrahując tutaj od kwestii takich lub innych asortymentów towarowych i produkcji branżowej, czy tak założony przyrost produkcji w ujęciu perspektywicznym jest właściwy, a następnie czy przy realizacji tak skonstruowanych planów nie napotkamy na jakieś duże trudności. Wychodzę z założeń następujących. Zaludnienie Polski wynosiło w 1955 r. — 27,5 mln, w tym 11,8 mln mieszkańców miast i 15,7 mln mieszkańców wsi. Jak wiemy, przyrost naturalny w Polsce jest bardzo wielki, dochodzi niemal do 20‰ rocznie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WacławBalcerski">W ciągu trzech ostatnich lat ludność Polski wzrosła o przeszło półtora miliona i wynosi w tej chwili 29 mln osób. W perspektywie roku 1975 liczyć musimy się z zaludnieniem ogólnym Polski w wysokości 38 mln.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WacławBalcerski">Ponieważ rolnictwo nasze, wieś nie pomieści więcej jak jakieś 15 mln ludzi, którzy znajdą zatrudnienie w rolnictwie, w rzemiosłach i usługach związanych bezpośrednio ze wsią, wynika stąd prosty wniosek, że ludność naszych miast w 1975 r. wyniesie około 23 mln, a więc nastąpi podwojenie ludności miejskiej w stosunku do sytuacji, jaka była w roku 1955. Podwojenie liczby ludności miejskiej pociąga za sobą konieczność stworzenia zatrudnienia dla tej ludności i — rzecz prosta — zatrudnienie to koncentrować się będzie w przemyśle oraz w tych usługach, które są związane z miastem.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WacławBalcerski">Nie rozważając szczegółowo kwestii wieku ludności itd., możemy w grubym przybliżeniu przyjąć, że stan zatrudnienia w naszym przemyśle w roku 1975 będzie dwukrotnie większy niż w roku 1955. Gdyby nie nastąpił w tym czasie postęp techniczny i wzrost wydajności pracy, to sam fakt zatrudnienia dwukrotnie większej ilości siły roboczej postulowałby dwukrotne zwiększenie zdolności produkcyjnej naszego przemysłu. Ponieważ jednak bardzo poważnym czynnikiem potęgującym potencjał przemysłowy będzie u nas niewątpliwie z jednej strony postęp techniczny, a z drugiej strony wzrost wydajności pracy, w której to dziedzinie — z uwagi na niski poziom — mamy bardzo dużo do odrobienia, wzrost produkcji przemysłowej musi być znacznie większy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WacławBalcerski">Pewne rozważania, których szczegółów przytaczać tutaj nie będę, skłoniły mnie do sądu, że te dwa czynniki, to znaczy postęp techniczny i wzrost wydajności pracy, powinny co najmniej dwukrotnie, a prawdopodobnie trzykrotnie zwiększyć wydajność pracy na jednego pracownika zatrudnionego w przemyśle. Biorąc za podstawę dwukrotny wzrost załóg roboczych, musimy przyjąć jako pozycję wyjściową na rok 1975 orientacyjnie cztero — sześciokrotny wzrost produkcji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WacławBalcerski">Oczywiście ten wzrost produkcji odbywać się będzie według prawa postępu geometrycznego. Obliczając więc, jaki musi być przyrost roczny w okresie 20-lecia, dochodzimy do 7 i 10% rocznego przyrostu, a więc — jak widzimy — prawidłowość, która istnieje w planie 5-letnim, będzie musiała być zachowana i w następnych planach 5-letnich. Oczywiście są tu możliwe pewne odchylenia.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WacławBalcerski">Jest rzeczą jasną, że całe nasze społeczeństwo dokładać będzie wysiłku, aby przyrost ten był raczej większy. Czy jednak potrafimy to zrobić, czy będzie to możliwe, o tym zadecydują pewne warunki obiektywne, których dzisiaj jeszcze przesądzać nie można. Jednakże czy nie napotkamy na trudności przy realizacji tego programu i czy trudności te nie zarysowały się już dzisiaj?</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WacławBalcerski">Otóż niestety napotkamy na poważne trudności. Pominę tu sprawy surowców, pominę tu sprawy wyposażenia maszynowego, a zatrzymam się tylko na jednym, pozornie drobnym wycinku zagadnienia, ale wycinku, który — moim zdaniem — posiada w tej chwili znaczenie bardzo istotne, a za kilka lub kilkanaście lat posiadać będzie w naszej gospodarce znaczenie prawdopodobnie kluczowe. Mianowicie chcę zatrzymać się na sprawie gospodarki wodnej związanej tymczasowo z przemysłem, ale, jak Wysoka Izba przekona się, zagadnienie to przy bliższym rozważaniu rozszerzy się nieco.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#WacławBalcerski">Jeżeli ludność naszych miast wzrośnie dwukrotnie, to oczywiście zaopatrzenie tej ludności w wodę musi również co najmniej dwukrotnie wzrosnąć. Oczywiście wzrost ten wynika i stąd, że wzrosną niewątpliwie i potrzeby ludności w miarę wzrostu kultury i cywilizacji i standardu życiowego. Wzrost przemysłu, produkcji przemysłowej co najmniej cztero-a może sześciokrotny pociągnie za sobą mniej więcej w tym samym stosunku wzrost ilości wody potrzebnej do celów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#WacławBalcerski">Podkreślić trzeba, że nowoczesny przemysł bazować zaczyna coraz bardziej na stosunkowo wysokich parametrach technicznych, związanych z wysokimi temperaturami, związanych ze skomplikowanymi procesami chłodzenia pewnych przerobów chemicznych, które wymagają z reguły dużych ilości wody. Bardzo przybliżone i raczej skromne obliczenie wskazuje, że ilość wody, jakiej potrzebować będzie nasza gospodarka komunalna i przemysł, wzrośnie w ciągu tego dwudziestolecia co najmniej czterokrotnie. Gdy w 1955 roku przeciętne zużycie wody na dobę na wszystkie cele komunalne i przemysłowe w Polsce wynosiło około 5 mln m3, to w 1975 r. musimy się liczyć ze spożyciem wody do tych celów w ilości co najmniej 15 mln m3 dziennie, a więc jakieś 5–6 mld m3 w skali rocznej.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#WacławBalcerski">Czy to jest ilość duża, czy mała i jak wygląda ona na tle zasobów wodnych naszego kraju?</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#WacławBalcerski">Polska należy do krajów stosunkowo w wodę słabo zasobnych. Opady w Polsce wynoszą niecałe 600 mm przeciętnie, podczas gdy średnia światowa wynosi około 750 mm a więc w stosunku do przeciętnej światowej mamy 20% deficytu. Z ogólnej ilości opadów, którą można szacować przeciętnie w roku na sto osiemdziesiąt kilka miliardów metrów sześciennych, ponad sto trzydzieści miliardów wyparowuje czy to w formie parowania fizycznego, czy fizjologicznego (poprzez rośliny), tak że do bilansu odpływowego pozostaje zaledwie pięćdziesiąt kilka miliardów metrów sześciennych, dokładnie 53 mld m3 tej wody, która spada na obszar naszego państwa. Rzeki zbierając wody z obcych terenów zapewniają nam dotację wodną w wysokości 5 mld m3 rocznie. Łącznie więc nasz bilans wynosi 58 mld m3. Przy 29 mln mieszkańców daje to przeciętnie 2 tys. m3 wody na 1 mieszkańca rocznie.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#WacławBalcerski">Dla orientacji chcę podać, że Związek Radziecki ma zasoby wodne mniej więcej pięciokrotnie wyższe niż my, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, Francja posiada zasoby przeszło dwukrotnie wyższe niż my i wszystkie kraje otaczające nas mają ten stosunek korzystniejszy niż Polska. Natomiast przyrost ludności jest u nas większy niż w tamtych krajach. Stąd wniosek, że w dziedzinie gospodarowania wodą prędzej czy później natkniemy się na bardzo poważne trudności. Warto jeszcze podkreślić tę okoliczność, że rozłożenie opadów i dyspozycja zasobami wodnymi przedstawiają się w Polsce również dość niekorzystnie, jeżeli chodzi o rozłożenie terenowe, i stosunkowo niekorzystnie, jeżeli chodzi o rozłożenie tych rzeczy w czasie.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#WacławBalcerski">W czteromiesięcznym okresie letnim, wegetacyjnym, który stanowi 1/3 część roku, odpływa nie 1/3 naszych wód, jak by wynikało z prostej proporcji arytmetycznej, a odpływa 1/4, a czasem nawet tylko 1/5 wód. A więc w tym okresie, w którym woda jest najbardziej potrzebna rolnictwu, mamy jej stosunkowo najmniej. Jeżeli chodzi o rozlokowanie w przestrzeni, to tutaj również spostrzegamy zupełnie wyraźne dysproporcje. Mamy stosunkowo bardzo obficie zaopatrzone w wodę rejony Podkarpacia, rejony podgórskie, dość obfite ilości wód posiadamy na północy kraju, na Pomorzu, na Pojezierzu Mazurskim, natomiast środkowy pas wielkich dolin, ciągnący się mniej więcej na linii Brześć — Warszawa — Poznań i na północ ograniczony mniej więcej linią Łomża — Bydgoszcz, jest pasem wybitnie deficytowym i tu ilości wód przy narastających potrzebach przemysłu i narastających potrzebach rolnictwa okazują się stanowczo nie wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#WacławBalcerski">Z zestawienia tych liczb wynika prosty wniosek, że potrafimy podołać stojącym przed nami zadaniom tylko wtedy, jeżeli sprawom gospodarki wodnej poświęcimy dostatecznie dużo uwagi i przeznaczymy dostatecznie wielkie środki materialne na realizację planów zmierzających do uporządkowania tej dziedziny naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#WacławBalcerski">Plan perspektywiczny gospodarki wodnej w Polsce, obejmujący wszystkie dziedziny tej gospodarki i ujmujący zagadnienia gospodarki wodnej nie tylko w odniesieniu do potrzeb dnia dzisiejszego, ale i w odniesieniu do tych potrzeb, jakie stawia przed nami perspektywa rozwoju gospodarczego naszego państwa, jest dziś w ogólnych zarysach gotowy. Został on opracowany przez PAN, został przedłożony Rządowi, uzyskał aprobatę najwyższych czynników i w tej chwili znajduje się w stadium dokładniejszych, bardziej detalicznych opracowań.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#WacławBalcerski">Jednakże jeżeli chodzi o realizację tego planu, to trzeba powiedzieć, że napotyka on na poważne opory, poważne trudności i spotyka się niejednokrotnie z pewnym stosunkiem lekceważącym, zwłaszcza w sferach przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#WacławBalcerski">Proszę Państwa! Jeżeli za lat dwadzieścia nasz przemysł i osiedla zużywać będą około 6 mld m3 wody w stosunku rocznym, jeżeli to spożycie rozłożone równomiernie mniej więcej na cały rok, ewentualnie z nasileniem w okresach letnich, spotka się jednocześnie z okresami niezyskowymi naszych rzek i ze zwiększonym zapotrzebowaniem rolnictwa, które przecież będzie musiało dla wyżywienia tej zwiększonej ludności przeprowadzić poważne zabiegi nawadniające, otóż jeżeli spotkają się ze sobą tego rodzaju zjawiska, to możemy oczekiwać, przy niedostatecznym wysiłku z naszej strony, że taki stan sanitarny, jaki mamy dziś na niektórych rzekach Górnego Śląska, w rejonach przemysłowych, że taki stan sanitarny zapanuje na wszystkich rzekach, prowadząc do zupełnego wyniszczenia życia biologicznego.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#WacławBalcerski">Druga rzecz niepokojąca, którą mogliśmy zaobserwować w latach ubiegłych, to nieliczenie się dostateczne przemysłu z zasobami wód i lokalizacja wielu zakładów przemysłowych w sposób nieracjonalny, nie zapewniający należytej alimentacji wody i wymagający z kolei bardzo kosztownych zabiegów i wysiłków, żeby zapewnić odpowiednią dostawę wody dla tych zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#WacławBalcerski">Biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę, czuję się w obowiązku podkreślić wobec Wysokiej Izby i wobec reprezentantów Rządu obecnych na naszym posiedzeniu wagę tego zagadnienia, czuję się w obowiązku zwrócić uwagę, że jeśli nadal prowadzić będziemy gospodarkę tak lekkomyślną w dziedzinie naszych zasobów wodnych, jak prowadziliśmy ją w ciągu ostatnich lat dziesięciu, to za lat pięć sytuacja nasza w tej dziedzinie stanie się naprawdę katastrofalna.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#WacławBalcerski">Musimy stanowczo domagać się, żeby lokalizacja zakładów przemysłowych była ściśle związana z postulatami i możliwościami gospodarki wodnej. Musimy domagać się, aby każdy zakład przemysłowy ściśle przestrzegał obowiązującego ustawodawstwa w zakresie budowy oczyszczalni i należytego oczyszczania ścieków.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#WacławBalcerski">Muszę powiedzieć, że w tej dziedzinie pewne kroki pozytywne zostały już dokonane. Dwie uchwały rządowe z dnia, zdaje się, 5 grudnia roku ubiegłego przeznaczają w planie roku 1959 i 1960 kwotę około 400 mln zł na budowę oczyszczalni w wielu zakładach przemysłowych zarówno w dorzeczu Wisły, jak i Odry, ujmują to w pewien już jednolity plan usystematyzowany i spodziewać się należy, że jeżeli te zabiegi będą nadal kontynuowane z odpowiednim wysiłkiem, z odpowiednim akcentem, to być może sytuacja ulegnie pewnej poprawie.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#WacławBalcerski">Musimy się domagać, aby postulat — wysuwany przez gospodarkę wodną — magazynowania dużych ilości wód w tych rejonach kraju, w których mamy ich nadmiar, aby ten nadmiar spożytkować następnie w rejonach, w których występują bądź trwałe, bądź okresowe braki wody — aby ten wielki program budowy zbiorników był jak najszybciej realizowany.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#WacławBalcerski">Opory, z jakimi spotyka się gospodarka wodna mają różne źródła. Wielkie inwestycje gospodarki wodnej są inwestycjami kompleksowymi, korzyści z nich są wielorakie, płyną dla różnych dziedzin gospodarki, niekiedy są one dość trudne do obliczenia, dość trudne do uchwycenia. W szczególności trudno jest zawsze znaleźć tego inwestora, który by na siebie wziął koszty związane np. z ochroną przeciwpowodziową. A jakiego rodzaju mogą być korzyści z właściwie zaplanowanych i przeprowadzonych inwestycji wodnych, chciałbym przedstawić na przykładzie zbiornika w Goczałkowicach, wybudowanego na górnej Wiśle w celu alimentowania w wodę rejonu Górnego Śląska.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#WacławBalcerski">W dorzeczu górnej Wisły, niedaleko Pszczyny, wybudowany został zbiornik o pojemności około 150 mln m3 w miejscu, gdzie całoroczny przepływ Wisły wynosi około 250 mln m3 rocznie. Zbiornik więc magazynuje mniej więcej 60% całorocznego odpływu, w porównaniu z wielkością samej rzeki. Jest to zbiornik bardzo duży, przeznaczony na magazynowanie wód mających zasilać deficytowe wodociągi śląskie.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#WacławBalcerski">W tej chwili pobór wody dla celów wodociągowych wynosi około 100 tys. m3 dziennie — w przyszłości może ulec zwiększeniu, w miarę potrzeby nawet do 400 tys. m3 dziennie.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#WacławBalcerski">Koszt zbiornika wyniósł około 300 mln zł. Jeżeli przyjąć, że zbiornik ten będzie dostarczał przeciętnie 200 tys. m3 dziennie, czyli około 75 mln m3 wody rocznie, i że będzie dostarczał tę wodę choćby — powiedzmy — przez 40 czy 50 lat, to łatwo wyliczyć, że koszt jednego metra wody pobieranej ze zbiornika — jeżeli podzielić koszt budowy przez całkowitą ilość wody, jaką ten zbiornik dostarczy — wynosić będzie mniej więcej od 8 do 10 gr. Jest to koszt niewielki i zbiornik ten jest niewątpliwie opłacalny. Jeżeli Ministerstwo Gospodarki Komunalnej zdecydowało się na budowę tego zbiornika po przeprowadzeniu kalkulacji, to oczywiście kwestionować nie można, że zbiornik ten niewątpliwie w ciągu 40 czy 50 lat z pewnością się zamortyzuje.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#WacławBalcerski">Ale zbiornik ten spełnia jednocześnie drugie zadanie. Posiadając dużą pojemność, stanowi skuteczną ochronę powodziową. Otóż bardzo ciekawy przebieg miała powódź w roku 1958. Jak Państwo wiecie, na skutek nawalnych deszczów wezbrały rzeki Podkarpacia i na niektórych rzekach sytuacja była wręcz katastrofalna. Jeżeli chodzi o zbiornik goczałkowicki, to przejął on całkowicie falę powodziową przychodzącą z górnej Wisły i w ciągu kilkunastu godzin zmagazynował przeszło 40 mln m3 wody, która, gdyby nie było zbiornika, stanowiłaby poważną groźbę dla terenów nadwiślańskich.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#WacławBalcerski">Szczyt fali powodziowej na górnej Wiśle, dopływającej do Goczałkowic, wynosił 700 m3 na sekundę, natomiast Goczałkowice wypuszczały w dół rzeki tylko 1/2 m3 na sekundę, a więc praktycznie chwytały całą falą powodziową w zbiorniku. Gdyby zbiornika nie było, to wtedy te 700 m3 na sekundę zsumowane z wodami Soły, Przemszy, Skawy, Raby — jak obliczono, dałyby falę powodziową o jeden metr wyższą i w rejonie górnej Wisły mielibyśmy katastrofę powodziową, która przyniosłaby straty, ocenione szacunkowo na 300 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#WacławBalcerski">Jak Państwo z tego przykładu widzicie, zbiornik — powiedzmy, że to jest rzecz przypadku — zamortyzował się w ciągu paru dni. A jeżeli liczyć od okresu, kiedy budowa jego została rozpoczęta, a więc mniej więcej od roku 1950, to właściwie zamortyzował się w ciągu niepełnych 10 lat.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#WacławBalcerski">I w tej chwili właściwie już woda, którą z tego zbiornika pobieramy dla Śląska, może być traktowana jako woda bezpłatna, bo gospodarka narodowa już swój zysk z budowy zbiornika odniosła.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#WacławBalcerski">Jednym z najważniejszych partnerów w gospodarce wodnej jest energetyka. Zbiornika goczałkowickiego pod względem energetycznym wykorzystać nie można, gdyż ilości wody, którymi tam moglibyśmy dysponować, są zbyt małe, spady niewielkie, tak że w ogóle tam się tego rodzaju zabieg nie opłaca.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#WacławBalcerski">Ale mamy inne zbiorniki, które magazynują wodę dla celów — powiedzmy — ogólnej gospodarki, ale pozwalają jednocześnie tę wodę wykorzystać dla celów energetycznych. Takim zbiornikiem jest np. zbiornik na Dunajcu w Rożnowie.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#WacławBalcerski">Otóż w czasie tejże samej powodzi zbiornik rożnowski, którego sens gospodarczy jest całkowicie uzasadniony korzyściami czysto energetycznymi, potrafił uchwycić taką część fali powodziowej, płynącej wówczas Dunajcem, głównie na skutek wezbrania Popradu, że kulminacja fali powodziowej zmniejszona została z 2.600 m3 na sekundę na 1.600 m3 na sekundę, a więc odciął falę w wysokości 1.000 m3. Gdyby tego zbiornika nie było, to w takim razie fala powodziowa na Dunajcu poniżej i później na Wiśle poniżej Dunajca byłaby o 1.000 m3 na sekundę wyższa, niż była w tym roku, a więc znów mielibyśmy katastrofę. Tu wprawdzie analogicznych przeliczeń nie zrobiono, ale sądzić można, że jakieś tam dziesiątki, a prawdopodobnie raczej setki milionów zł zostały w ten sposób zaoszczędzone.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#WacławBalcerski">Powiedziałem, że bardzo cennym partnerem gospodarki wodnej w dziedzinie inwestycji jest energetyka, bo istotnie znamy w Polsce wiele miejsc, gdzie budowa czy zbiorników, czy stopni piętrzących na rzekach może być doskonale połączona z celami energetycznymi i opłacalność tych inwestycji jest zupełnie niewątpliwa.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#WacławBalcerski">Otóż sprawa opłacalności. Z przykrością muszę stwierdzić, że jeszcze dzisiaj i w Ministerstwie Energetyki, i nawet Komisji Planowania przy Radzie Ministrów spotykamy się z pewnymi oporami, jeżeli chodzi o wykorzystanie inwestycji wodnych dla celów energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#WacławBalcerski">Rozumowanie, którym operują przeciwnicy jest bardzo proste. Twierdzą oni, że ponieważ inwestycje wodne, wodnoenergetyczne są droższe, dużo droższe nawet od inwestycji hydroenergetycznych, więc nie stać nas po prostu w dzisiejszej sytuacji gospodarczej na budowanie tych kosztownych inwestycji, które opłacą się dopiero w ciągu pewnego czasu.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#WacławBalcerski">Żeby to rozumowanie lepiej jakoś uzmysłowić, pozwolę sobie przytoczyć parę cyfr. Otóż szacujemy dzisiaj, że koszt budowy elektrowni cieplnej wynosi mniej więcej około 4 tys. zł na jeden instalowany kilowat. W elektrowniach wodnych koszt ten — biorę tutaj liczbę orientacyjną, gdyż dla różnych elektrowni wodnych koszt ten będzie rozmaity — wynosić może powiedzmy od 9 do kilkunastu tysięcy złotych. Przeciętnie przyjmuję kwotę 12 tys. zł, a więc koszt jest 3-krotnie wyższy. Jednakże nie oznacza to bynajmniej, że koszt produkcji jednej kilowatogodziny z tej elektrowni wodnej będzie 3-krotnie wyższy, gdyż trwałość elektrowni cieplnej przy wysokich parametrach, stosowanych w dzisiejszej technice, wynosi nie więcej jak 20 lat, podczas kiedy trwałość odpowiedniego urządzenia wodnego oszacować można co najmniej na 40 lub nawet 50 lat. Jeżeli więc sam koszt jest wyższy, to jednak okres amortyzacji tego kosztu jest w elektrowniach wodnych 2-krotnie dłuższy niż w elektrowniach cieplnych. A więc sam nakład inwestycyjny na wyprodukowanie jednej kilowatogodziny już nie będzie w stosunku 3:1, a w najlepszym razie w stosunku 1,5:1. Przeliczając to na grosze dochodzimy mniej więcej do relacji następującej: jeżeli nakład inwestycyjny wyraża się później w koszcie produkcji 1 kilowatogodziny w elektrowni cieplnej wysokością 4 groszy, to w elektrowni wodnej ten nakład wynosi około 6 groszy.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#WacławBalcerski">Jeżeli teraz weźmiemy pod uwagę, że obsługa elektrowni wodnej może być mniej więcej 3-krotnie mniejsza od elektrowni cieplnej tej samej mocy, gdyż odpadają tutaj wszystkie manipulacje z opałem, z popiołem itd., że stopień remontów kapitalnych i bieżących w elektrowniach wodnych jest o wiele niższy, jeśli chodzi o obciążenie finansowe, niż w elektrowniach cieplnych — to już ta różnica 2 groszy jest mniej więcej zniwelowana i w rezultacie dochodzimy do ceny jednakowej, z zastrzeżeniem jednak, że jeszcze nie brałem tutaj pod uwagę ceny węgla, który musi być dostarczony do elektrowni cieplnej, a który zupełnie nie wchodzi w rachubę przy elektrowni wodnej.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#WacławBalcerski">Otóż właśnie cena węgla była przez wiele lat rafą, o którą rozbijały się wszelkie usiłowania rozbudowy energetyki wodnej w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#WacławBalcerski">W latach minionych energetyka korzystała z węgla po ulgowej cenie wynoszącej 30 zł za tonę. Czyli cena była tak niska, że po prostu nie uzasadniała — sama cena — gospodarczej efektywności droższej inwestycji, której ten nadmierny koszt zwracał się w ciągu zbyt długiego okresu czasu.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#WacławBalcerski">Cena ta z biegiem lat została podwyższona na 70 zł. Ale jeżelibyśmy przyjęli, że należy tonę węgla używanego w energetyce kalkulować tak samo, jak kalkulujemy tę tonę węgla dla szarego obywatela, czy dla innych gałęzi przemysłu, a więc w cenie mniej więcej około 400 zł za tonę, to przy zużyciu mniej więcej pół kilograma węgla na wyprodukowanie 1 kWh wypada dodatkowe obciążenie tej kilowatogodziny, wyprodukowanej w elektrowni cieplnej na około 20 groszy. A więc w rezultacie cena 1 kWh, wyprodukowanej w elektrowni cieplnej, wypada o 20 groszy wyższa niż w elektrowni wodnej.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#WacławBalcerski">Jeżeli policzymy, ile kilowatogodzin elektrownia wodna wyprodukuje rocznie i jeżeli założymy, że energię wodną sprzedaje się po takiej samej cenie, jak energię cieplną, to wtedy czysty zysk, który pozostanie w rezultacie zaoszczędzenia węgla, wynosić będzie rocznie około 800 zł za jedną kilowatogodzinę.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#WacławBalcerski">Ponieważ koszt budowy elektrowni wodnej jest o 8 tys. zł wyższy od kosztu elektrowni cieplnej, bo ta relacja była 4 tys. zł i 12 tys. zł, wynika stąd prosty wniosek, że elektrownia wodna amortyzuje się w ciągu 10 lat mniej więcej. Albo, inaczej mówiąc, daje akumulację kapitałową około 10%. A więc taką akumulację, która całkowicie uzasadnia wysoką rentowność, gdyż odpowiada górnej granicy przyrostu produkcji przemysłowej, jaki zakładamy na okres 20-lecia.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#WacławBalcerski">Inaczej mówiąc, każda złotówka włożona w elektrownię wodną pozwala w następnych latach z akumulacji uzyskać 10%, a więc z kolei zwiększyć w następnych elektrowniach moc i produkcję o 10%. Czyli będziemy tutaj przy górnej granicy przyrostu, jaki zakładamy w całym planie.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#WacławBalcerski">Widzimy stąd wysoką opłacalność energetyki wodnej. I jeżeli tylko do świadomości wszystkich ludzi, zajmujących się tą sprawą, trafi ta argumentacja dotycząca między innymi oszczędności węgla, który jest naszym towarem bardzo cennym dla przemysłu chemicznego, względnie dla eksportu — to wydaje się, że dotychczasowe opory, jakie spotykamy w rozbudowie i energetyki wodnej, i całej gospodarki wodnej, powinny zostać szybko przezwyciężone.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#WacławBalcerski">W tej dziedzinie bardzo pocieszającym objawem jest niewątpliwie zwiększone zainteresowanie Rządu sprawami inwestycji wodnych, jakie mogliśmy zaobserwować w ostatnich czasach. Miałem przed paru dniami możność zapoznać się z projektem uchwały rządowej o budowie elektrowni wodnej we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#WacławBalcerski">Uważam, że i treść, i meritum samej uchwały zawierają w sobie wartości, które przynoszą naszemu Rządowi zaszczyt.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#WacławBalcerski">Z drugiej strony jednak nie mogę powstrzymać się od wyrażenia pewnego niepokoju, że — jak doszły mnie w ostatnich czasach słuchy — ma być z planu tegorocznego skreślony jeden z bardzo ważnych obiektów inwestycyjnych na Sanie, mianowicie budowa wielkiego zbiornika i elektrowni wodnej w Solinie.</u>
          <u xml:id="u-9.50" who="#WacławBalcerski">Wprawdzie sytuacja tam jest taka, że koszty budowy tego zbiornika z punktu widzenia samej energetyki kształtują się mniej korzystnie niż przedstawiłem to przed chwilą w przykładzie, jednakże zbiornik ten będzie posiadał kolosalne znaczenie przeciwpowodziowe, dla zwalczania powodzi na Dunajcu, na Sanie, dla ochrony dolnego biegu Sanu i średniego biegu Wisły.</u>
          <u xml:id="u-9.51" who="#WacławBalcerski">Ponadto zwracam uwagę, że w widłach Sanu i Wisły rozpoczynamy wielką kampanię przemysłową rozbudowy przemysłu siarkowego. Ten przemysł siarkowy niewątpliwie w znacznym stopniu wpłynie na zanieczyszczenie naszych rzek. Otóż stworzenie powyżej potężnego rezerwuaru czystej wody, która by mogła rozcieńczać ścieki, która by mogła skutecznie walczyć z zanieczyszczeniem wody przez przemysł siarkowy, wydaje się koniecznością państwową pierwszego stopnia.</u>
          <u xml:id="u-9.52" who="#WacławBalcerski">Sytuacja jest taka, że w tej chwili na ukończeniu znajduje się mniejsza inwestycja wodna na Sanie, mianowicie stopień wodny w Myczkowcach połączony z elektrownią wodną.</u>
          <u xml:id="u-9.53" who="#WacławBalcerski">Plac budowy nadaje się już dziś do likwidacji. Jeżeli kredyty w tym roku na budowę Soliny nie zostaną przyznane, to wtedy nawet przyznanie tych kredytów w roku przyszłym opóźni budowę prawdopodobnie nie o rok, a o dwa, trzy lata i straty, jakie z tego tytułu poniesie gospodarka narodowa będą wielokrotnie większe niż drobna oszczędność, jaką pragniemy w bieżącym planie uczynić.</u>
          <u xml:id="u-9.54" who="#WacławBalcerski">Dodać jeszcze muszę, że ta budowa na Sanie posiadać będzie niezwykle doniosłe znaczenie dla całego rejonu. Jest to budowa w okolicach może najbardziej gospodarczo upośledzonych dzisiaj w Polsce. Przy średniej gęstości zaludnienia wynoszącej u nas ponad 90 osób na kilometr kwadratowy, dorzecze górnego Sanu reprezentuje trzy powiaty, w których gęstość zaludnienia kształtuje się, jak następuje: w powiecie Sanok — 47 osób na km2, w powiecie Lesko — 20 osób na km2 i w powiecie Ustrzyki Dolne — 11 osób na km2.</u>
          <u xml:id="u-9.55" who="#WacławBalcerski">To są słynne Bieszczady, teren, który może być perłą naszej turystyki, teren, który do dnia dzisiejszego nie może się podźwignąć ze zniszczeń wojennych i nawet powojennych, które ten obszar nawiedziły.</u>
          <u xml:id="u-9.56" who="#WacławBalcerski">Nie może być, proszę Wysokiej Izby, lepszego sposobu zaktywizowania tych terenów, jak uruchomienie wielkich tego typu inwestycji. Żadna inwestycja nie będzie posiadać na tym terenie charakteru tak ogólnego, tak kompleksowego, żadna inna inwestycja nie potrafi tak zmobilizować i sił technicznych, i entuzjazmu tamtych ludzi i nie potrafi stworzyć lepszego startu dla przyszłości tych ziem, jak właśnie wielka inwestycja wodna.</u>
          <u xml:id="u-9.57" who="#WacławBalcerski">Mogę coś o tym powiedzieć dlatego, że przeżywałem w swoim życiu całą budowę Rożnowa. Gdy przyjechałem w 1935 roku do Rożnowa, to wieś i okolica przedstawiały poziom kulturalny i cywilizacyjny mniej więcej taki, jak obserwowaliśmy poza tym chyba gdzieś na Polesiu. Dzisiaj okolica jest zelektryfikowana, w wiejskich chałupach spotyka się już łazienki, a w każdej wiejskiej chałupie — bibliotekę. W ciągu tych 20 lat zrobiono skok co najmniej 40 a może i 50-letni. Otóż podobny skok należy się i tamtym rejonom.</u>
          <u xml:id="u-9.58" who="#WacławBalcerski">Jest zjawiskiem często spotykanym w tej Izbie, że posłowie przemawiają w obronie jak gdyby interesów swoich rejonów, swoich wyborców. Ja chcę zdradzić tajemnicę, że nie reprezentuję tego okręgu, ale znając istotne potrzeby tamtego rejonu, gorąco go polecam i Wysokiej Izbie, i Rządowi w opiekę.</u>
          <u xml:id="u-9.59" who="#WacławBalcerski">Wydaje mi się, że w takiej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się dzisiaj, kiedy nasz budżet jest nie tylko zrównoważony, ale kończy się nadwyżkami, gdzie co roku poważne ilości nadwyżek odchodzą do Banku Polskiego, muszą się znaleźć pieniądze na lokatę w inwestycjach wodnych, których i cel ogólny, i sens gospodarczy, jak mi się wydaje, jest zupełnie bezsporny. Apeluję do Rządu i do Wysokiej Izby o łaskawe udzielenie poparcia wszystkim problemom gospodarki wodnej, które niewątpliwie wypłyną na wszystkich komisjach sejmowych i będą jeszcze niejednokrotnie dyskutowane. Proszę o życzliwość dla tej dziedziny, która była u nas tak bardzo zaniedbana, a której rozwój jest konieczny, musi być dokonany przez nasze pokolenie i powinien być, jak mnie się wydaje, sprawą honoru naszego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-9.60" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Henrykowi Skowronowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HenrykSkowron">Wysoki Sejmie! W debacie nad budżetem i planem chciałbym omówić sprawę mechanizacji w górnictwie i kadry pracowniczej w tej gałęzi. Jak wiadomo górnictwo w roku 1958 wykonało plan z nadwyżką 1,4 mln ton. Wydajność w stosunku do zaplanowania przekroczyliśmy o 40 kg. Nam górnikom wiadomo, że przechodziliśmy niemało trudności przy wykonaniu tych zadań. XI Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej nakreśliło nam nowe linie pod względem stabilizacji załóg, organizacji pracy, dyscypliny pracy, kwalifikacji załóg. Te założenia pomogły nam do wcześniejszego wykonania zadań nałożonych na przemysł węglowy. Niemało do naszych sukcesów przyczyniły się rady robotnicze, które mobilizowały załogi do wykonania i przekroczenia zadań.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HenrykSkowron">Plan na rok 1959 nakłada na przemysł węglowy jeszcze większe zadania. Planowane wydobycie w tym roku wynosi 97 mln ton węgla, planowana wydajność — 1180 kg. Z nałożonych zadań górnictwo będzie się starało wywiązać i w miarę sił te zadania przekroczyć. Wykonanie i przekroczenie zadań zależy od następujących spraw: mechanizacji, otwarcia nowych pokładów i zwiększenia grubości frontu (pokładów). Te trzy podstawowe zagadnienia mają nam dać założony wzrost produkcji o 4 mln ton węgla. Mechanizacja w górnictwie kształtowała się następująco: w roku 1950 wskaźnik urabiania mechanicznego mieliśmy 28,91%, a wskaźnik mechanicznego załadowania — 3,03%, a w roku 1958 wskaźnik mechanicznego urabiania wynosił 32,66%, a wskaźnik mechanicznego ładowania 19,67%.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#HenrykSkowron">Przedstawione cyfry dotyczące mechanizacji wyraźnie wskazują — jako górnik, który przepracował 32 lata w górnictwie i to tylko pod ziemią, od ładowacza aż do górnika przodowego, mogę to potwierdzić — że dalej tylko tą drogą możemy rozwiązać założone zadania, a co więcej — możemy poprawić kadry górnicze.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#HenrykSkowron">Wysoka Izbo! Za pierwsze podstawowe zadanie należy uznać lepsze i skuteczniejsze przygotowanie młodzieży do trudnego zawodu górniczego. Spełnienie tego zadania warunkuje nie tylko wzrost wydajności pracy w kopalniach, nie tylko konieczność zwiększenia bezpieczeństwa pracy i wprowadzenia nowych urządzeń i maszyn, ale również potrzeba likwidacji przewlekających się i chorobliwych procesów nazywanych fluktuacją załóg.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#HenrykSkowron">Każdy młody górnik powinien mieć pełną świadomość faktu, że nie do pomyślenia jest dalszy wzrost mechanizacji w górnictwie, stała i systematyczna modernizacja górnictwa, bez kadr zdolnych do obsługiwania nowoczesnych i często wysoce skomplikowanych urządzeń. Trzeba również lepiej i troskliwiej organizować pracę ludzi w ciężkim zawodzie górniczym, szczególnie tych niedoświadczonych, dopiero rozpoczynających swój zawód.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#HenrykSkowron">Wiele wypadków, które miały miejsce w górnictwie — od najlżejszych do wielkich tragedii włącznie — było spowodowanych niejednokrotnie nieznajomością i nieprzestrzeganiem przepisów bezpieczeństwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#HenrykSkowron">Stale odczuwanym problemem hamującym rytmiczną pracę przemysłu węglowego jest problem czynnika ludzkiego, szczególnie na odcinku stabilizacji załóg. Przemysł węglowy, będący jednym z poważnych przemysłów w Polsce, a mogę powiedzieć w świecie, o wydobyciu 97 mln ton rocznie, szczególnie dotkliwie odczuwa brak stabilizacji załóg, tym bardziej, że znajduje się w centrum przemysłowych okręgów, posiadając w obrębie kilkunastu kilometrów szereg poważnych obiektów przemysłowych, jak huty, fabryki i wiele innych zakładów pracy. Ten fakt wywiera duży wpływ na popyt zatrudnienia i w sposób zasadniczy oddziałuje na płynność załogi, która w sposób dla siebie najbardziej wygodny wybiera miejsce zatrudnienia tam, gdzie im lepiej, a szczególnie, gdzie lżej.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#HenrykSkowron">Bo wiadomo, górnictwo jest ciężkim zawodem; tam nie ma okien ani słońca, a zarobek niewiele różni się od innych resortów przemysłu ciężkiego, a przeważnie dotyczy to ludzi nie mających kwalifikacji w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#HenrykSkowron">W okresie od 1950 r. do 1956 r. przeszło przez kopalnie 667.648 ludzi, a więc dwa razy więcej, niż wynosi ogólna ilość zatrudnienia. Na ich miejsce przychodziły setki, tysiące innych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#HenrykSkowron">W tych warunkach trudno oczywiście mówić o szkoleniu załóg, o podnoszeniu ich poziomu zawodowego, o poprawie bhp, a co za tym idzie — o wydajności pracy. W roku 1956 przybyło do kopalni 137.997 ludzi, a ubyło 120.025, to jest 43% załóg zmieniło się w ciągu roku. W ubiegłym roku przybyło do kopalni 113.598 osób, a ubyło 109.434, to jest 46%, nie licząc emerytów.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#HenrykSkowron">Jeżeli chodzi o rok 1959, to planowany stan zatrudnienia wynosi w styczniu 278.129 ludzi. Zatrudniono zaś do 10.1.1959 r. 271.146 ludzi, czyli brak do liczby zaplanowanej 6.983 ludzi. A trzeba zaznaczyć, że jest to najlepszy okres dla górnictwa pod względem zatrudnienia, bo jest to okres pełnozimowy.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#HenrykSkowron">W pierwszym kwartale 1959 r. przewiduje się zlikwidowanie Górniczego Korpusu Wojskowego — 4.500 osób oraz odpływ sezonowy na wiosnę do pracy rolnej około 8.000 ludzi. Stwarza to w I kwartale br. brak 19.483 ludzi.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#HenrykSkowron">Parę słów o stabilizacji załóg. 61% ludzi — to załoga stała; z tej załogi jeszcze około 20% ludzi dojeżdża 20–30 km do pracy. 20% ludzi — to załoga dowożona samochodami, która dojeżdża 50 km do pracy. 19% załogi mieszka w Domu Górnika. W grupie ludzi dojeżdżających są ludzie niewykwalifikowani, są pracownicy sezonowi, czekający na słońce i na wiosnę, by pozostać w domu przy pracy na roli.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#HenrykSkowron">Ludzie w hotelach robotniczych, których obecnie mamy 46.880, to również element płynny — (dane z doświadczenia innych kopalni, m. in. z kopalni Miechowice, gdzie tu dwukrotnie w ciągu roku zmienia się załoga w hotelu robotniczym, w którym jest ponad 1.000 ludzi). W roku 1958 mieliśmy w hotelach robotniczych 49.163 osoby, obecnie, w tym roku, ilość ta zmniejszyła się o około 2.500 ludzi, i to w okresie zimowym.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#HenrykSkowron">Jeżeli chodzi o koszty ponoszone przez przemysł węglowy, to do jednego robotnika, mieszkającego w hotelu robotniczym zakład pracy dopłaca miesięcznie 269 zł, co w skali rocznej daje ponad 151 mln zł. Koszt przewozu samochodami rocznie wynosi 106 676 448 zł.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#HenrykSkowron">Ponadto rocznie przemysł węglowy ponosi straty finansowe z tytułu fluktuacji załóg. Pracownik porzuca pracę, zabiera z zakładu pracy koszulę, flanelę, obuwie wartości 411 zł, to daje rocznie stratę 39.548.886 zł. Suma strat ponoszonych przez przemysł węglowy wynosi 297.559.154 zł w ciągu roku.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#HenrykSkowron">Analiza fluktuacji wykazuje, że zmieniają pracę ludzie nie posiadający kwalifikacji w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#HenrykSkowron">Chciałbym porównać średnie płace pracowników wykwalifikowanych w górnictwie we wrześniu: górnik przodowy — 4.019 zł, młodszy górnik — 3.296 zł, ładowacz — 3.048 zł, inni niewykwalifikowani — 2.185 zł. Podkreślić należy, że w tej grupie pracowników dołowych niewykwalifikowanych liczba robotników zarabiających miesięcznie poniżej 2.000 zł stanowi 55%. Wspomniani ludzie niewykwalifikowani i nie zarabiający więcej niż 1500 zł, to ludzie nowo przyjęci, nie posiadający mieszkania, często dzielący się zarobkiem z rodziną, która nie zamieszkuje z nimi razem z powodu braku mieszkań; ich rodzin nie można ściągnąć bliżej miejsca pracy. Nowo przyjęci robotnicy pracujący od dwóch do czterech i więcej miesięcy są pozbawieni możności większego zarobkowania i z tego powodu nie pozostają w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#HenrykSkowron">Druga przyczyna niepozostawania w górnictwie to sprawa mieszkaniowa. Przeprowadzona analiza potrzeb mieszkaniowych w przemyśle węglowym w latach 1958–1960 wykazuje, że resort winien uzyskać w tym okresie 112 tys. izb, co stanowi minimum potrzeb. Potrzeby z tego tytułu w woj. katowickim są szczególnie wysokie w związku z budową całego szeregu nowych kopalni. W rejonie rybnickim dla budowanych kopalni Mszana, Jastrzębie, Moszczenica, Leszczyny musi być oddanych do użytku przed rokiem 1960 — 3.457 izb, a w latach 1961–1965 dalszych 27 tys. izb, bo, wiadomo, wymaga tego poważna rozbudowa istniejących miast, jak np. Wodzisławia, oraz budowa nowych osiedli.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#HenrykSkowron">Zrealizowanie takiego programu wymaga już w bieżącym roku rozpoczęcia przygotowania terenów oraz inwestycji wyprzedzających. W związku z tym nakładany obowiązek musi być jeszcze w bieżącej pięciolatce wykonany. Łącznie dla budowanych kopalni w katowickim zjednoczeniu należy przed rokiem 1960 zapewnić 7.726 izb.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#HenrykSkowron">Ustalone przez resort potrzeby ogólne przemysłu w wysokości 112.000 izb muszą być zaspokojone, i to w najbliższych latach; dalsze ich przesuwanie w czasie nie umożliwia stabilizacji załóg i zakłóci prawidłową działalność przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#HenrykSkowron">Dotychczasowy stan budownictwa ZOR-owskiego wykazuje, że potrzeby przemysłu węglowego zaspokojone są zaledwie częściowo. Należy podkreślić, że mimo poważnego zwiększenia programów innych form budownictwa — przyzakładowych, indywidualnych i spółdzielczych — decyduje o stopniu zaspokojenia potrzeb resort budownictwa ZOR-owskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#HenrykSkowron">Tymczasem program rzeczowy tej formy budownictwa nie tylko że nie zaspokaja potrzeb, nie zwiększa się, ale od kilku lat ulega stałemu zmniejszeniu, a w wyniku tego również poważnie obniża się udział resortu z tzw. należności zastrzeżonych.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#HenrykSkowron">Ten stan niepokoi górników. Sądzimy, że sprawy mieszkaniowe Rząd, Wojewódzka Rada Narodowa, resort rozwiążą i pomogą w najbliższym czasie uzyskać jak największy przydział mieszkań dla górników.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#HenrykSkowron">Górnicy mają ambicję, by wykonywać i przekraczać swoje zadania. Świadczy o tym styczeń, w którym górnicy z góry dali nadwyżki 465 tys. ton i wydajność przekroczyli o 33 kg — fakt nie notowany od szeregu lat.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#HenrykSkowron">Miesiąc styczeń świadczy o tym, jak górnicy z powagą i szacunkiem realizują podjęte zadania przedzjazdowe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i z pewnością swoje zadania wykonają i przekroczą.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#HenrykSkowron">W roku 1958 górnictwo uporządkowało załogi, usunęło z szeregów nieuczciwych pracowników, co hamowali rozwój górnictwa. To stworzyło w górnictwie lepszą atmosferę i dyscyplinę pracy. O ten porządek będziemy dbać i walczyć, ażeby naprawdę górniczy stan był jak najlepiej zdyscyplinowany.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 55 do godz. 12 min. 25.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyJodłowski">Wznawiam obrady. Udzielam głosu posłowi Józefowi Wanatowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefWanat">Wysoka Izbo! We wczorajszej i dzisiejszej debacie nad budżetem i planem na rok 1959 wielu kolegów posłów poruszało już zagadnienia poszczególnych dziedzin rozwoju naszego przemysłu ciężkiego. Ja kilka uwag chciałem powiedzieć na temat naszej energetyki.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefWanat">Już generalny sprawozdawca poseł Ajnenkiel, wymieniając i robiąc krótki bilans naszej gospodarki narodowej i wykonania planu za rok 1958, podkreślił, że jednym z sukcesów, jakie osiągnęła energetyka w roku 1958, była likwidacja niedoborów mocy w tym okresie. Faktycznie, po raz pierwszy energetyka w pełni zaspokoiła wzrastające potrzeby naszego rozwijającego się przemysłu i rolnictwa; po raz pierwszy nie było narzekań ze strony ludności na wyłączanie prądu, szczególnie w okresie największego zużycia mocy, w godzinach wieczornych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JózefWanat">Zmniejszenie ograniczeń zużycia prądu, mniej rygorystyczne limity dla zakładów pracy pozwoliły na uzyskanie lepszych wskaźników ekonomicznych, na utrzymanie lepszej rytmiczności produkcji, wykorzystanie parku maszynowego i co najważniejsze — spotkało się z ogólnym zadowoleniem załóg, gdyż kierownictwo fabryk, mając pod dostatkiem energii elektrycznej, mogło zaplanować pracę zmianową ściśle według możliwości i warunków zakładu i dostosować ją do lokalnych warunków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JózefWanat">Osiągnięcia tego korzystnego stanu, to jest zlikwidowanie niedoboru mocy w energetyce, należy przypisać takiemu faktowi, że po raz pierwszy zostały w pełni wykonane zadania inwestycyjne, że po raz pierwszy energetyka włączyła do użytku nowe urządzenia energetyczne o łącznej mocy przeszło 600 megawatów. Również po raz pierwszy użytkownicy poważnie przekroczyli zapotrzebowanie mocy, gdyż jeślibyśmy wzięli lata ubiegłe, to wzrost zapotrzebowania nie przekraczał w roku 400 megawatów, gdy tymczasem w roku 1958 zużycie wzrosło o przeszło 500 megawatów.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JózefWanat">Po tym krótkim zobrazowaniu sytuacji naszej energetyki byłoby celowe, jak mi się zdaje, zastanowić się, czy to korzystne zjawisko w naszym życiu gospodarczym jest zjawiskiem trwałym, czy w roku bieżącym i w latach następnych ta korzystna sytuacja się utrzyma.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JózefWanat">By na to pytanie odpowiedzieć, trzeba chyba znowu zastanowić się, jak się układa oddawanie mocy w następnych latach, jaki będzie przyrost tej mocy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JózefWanat">Chociaż dyskutujemy nad planem i budżetem roku 1959, jednak ten przemysł wymaga, byśmy mu poświęcili już obecnie kilka uwag nie tylko dotyczących roku 1959, ale i lat następnych. Jeśli chcemy włączać nowe urządzenia energetyczne, to musimy je uprzednio albo zamówić, albo importować i zamawiać na 3–4 lata wcześniej, albo musimy uruchomić produkcję w kraju i również pomyśleć o tej produkcji kilka lat wcześniej przed oddaniem do użytku.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JózefWanat">Plan oddania nowej mocy, nakreślony przez energetykę przedstawia się mniej więcej w ten sposób, że w roku 1959 ma być włączonych około 427 megawatów nowych mocy, później nakłady i moc instalowana wzrasta. W roku 1960 wyniesie około 570 megawatów, dojdzie do 720 i utrzyma się średnio w wysokości około 680–690 MW w latach 1963–1965.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JózefWanat">Niepokojące jest tylko jedno zjawisko. W roku 1961 według obecnie ustalonych założeń i zamierzeń energetyka ma włączyć nową moc produkcyjną o sile 160 megawatów. Jeżeli uwzględnimy taki moment, że zapotrzebowanie będzie rosło średnio przynajmniej o 400 megawatów, to w tym roku nastąpi pewne załamanie, gdyż zapotrzebowanie będzie większe niż wydajność nowych agregatów energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JózefWanat">Istnieje w tej chwili projekt zlikwidowania tego deficytu. Jak twierdzi kierownictwo resortu przemysłu ciężkiego, można zlikwidować ten niedobór przez włączenie w 1961 r. nowych agregatów o mocy 200–300 megawatów do już istniejących elektrowni, wykorzystując rezerwę pary w kotłach, a tym samym zmniejszając nakłady inwestycyjne, potrzebne do uruchomienia nowych elektrowni.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JózefWanat">Istotnym jednak zagadnieniem, które będzie decydować o tym, czy nie pogorszy się sytuacja na odcinku pokrycia zapotrzebowania energii elektrycznej, jest sprawa zabezpieczenia i rozwoju produkcji urządzeń energetycznych przez przemysł krajowy.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JózefWanat">Dotychczas istniała sytuacja tego rodzaju, że w zasadzie nowe inwestycje w energetyce opierały się na dostawach zagranicznych. Jeśli chodzi o dostawy krajowe, to w ostatnich latach nie przekraczały one 10% zapotrzebowania. Natomiast już w latach najbliższych pokrycie i zabezpieczenie inwestycji ma w zasadzie dać przemysł krajowy.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JózefWanat">Gdybyśmy podsumowali ogólną przewidywaną w planach moc elektryczną, która w latach najbliższych ma wynieść około 3.700 megawatów, to z tego około 2.000 megawatów ma dać przemysł krajowy, czyli ma zaspokoić wymagania naszej energetyki w 55–60%.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JózefWanat">Poseł Karuga w swoim dzisiejszym wystąpieniu mówił o wielkich zadaniach, jakie w związku z tym czekają nasz przemysł, i wymienił zakłady mechaniczne w Elblągu, które są bodaj że jedynym zakładem nastawionym na taka produkcję. Ponieważ tak się złożyło, że jestem dyrektorem tego zakładu, chciałbym po prostu zapytać, czy są realne te ambitne plany wykonania, mianowicie przejście z obecnej produkcji rocznej 50 MW do około 600 MW w roku 1965 i danie energetyce w roku 1965 od około 480 do 500 MW.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JózefWanat">By na to pytanie odpowiedzieć, chcę Wysokiej Izbie przedstawić stan faktyczny.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#JózefWanat">W ciągu 4 lat, do roku 1958 włącznie, nasz przemysł krajowy dał łączną produkcję urządzeń energetycznych w wysokości około 175 MW, przy czym produkowano przede wszystkim jednostki o małej mocy, to znaczy turbiny przemysłowe oraz turbiny energetyczne o mocy 25 MW. W tym okresie wyprodukowano i oddano już do użytku, jeśli chodzi o turbiny dużej mocy, pięć, z tego dwie są na Żeraniu i pracują dobrze, a następne dwie instaluje się w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#JózefWanat">Okres tych 4 lat był do pewnego stopnia okresem szkolenia kadr, przygotowania zakładu do zrobienia tego wielkiego skoku.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#JózefWanat">Podstawowymi jednostkami produkcji w roku 1959 i w latach następnych będą, jeżeli chodzi o energetykę, turbiny o mocy 50 i 120 MW. Pierwsza turbina o mocy 50 MW ma być wyprodukowana w tym roku, a pierwsza stodwudziestka w roku 1961.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#JózefWanat">By przejść do produkcji turbin o wyższych parametrach, sprawniejszych, trzeba było w naszych warunkach pomyśleć przede wszystkim o sprawach kadrowych. Chcę z pełnym zadowoleniem podkreślić jeden fakt, który może nas napawać otuchą — z tych zadań wywiążemy się.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#JózefWanat">Mianowicie już w roku 1958 nastąpił zwrot w naszej załodze. Wszyscy pragną się doszkalać, jest to po prostu pęd do podnoszenia kwalifikacji. Dzięki konferencji samorządu robotniczego nasi aktywiści — zarówno związkowi, jak i partyjni — oraz kierownictwo potrafili skończyć z takim starym, niedobrym zwyczajem — z importem, krótko mówiąc, wysoko kwalifikowanych kadr. Oczywiście, nie mamy zamiaru nie przyjmować dobrych fachowców, czy to inżynierów, czy robotników, ale podstawową kadrą, która o tej produkcji będzie decydować, będzie ta załoga, która jest obecnie. Jej dążenie do podnoszenia kwalifikacji zawodowych jest jednym z momentów, które napawają nas nadzieją, że z zadań się wywiążemy.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#JózefWanat">Czy są jeszcze jakieś momenty, które by do pewnego stopnia gwarantowały wykonanie tej trudnej produkcji?</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#JózefWanat">Do takich mogę zaliczyć niezłe wyposażenie zakładu w urządzenia i maszyny, chociaż w roku 1960 czy 1961 trzeba będzie jeszcze trochę doinwestować wyposażenie laboratoriów, przygotować biuro konstrukcyjne i biuro technologiczne.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#JózefWanat">Jednym z najważniejszych momentów, które chciałbym podkreślić, jest — szczególnie w ostatnim okresie — umocnienie do pewnego stopnia wiary w produkcję turbin. Wypłynęło ono z tego faktu, że nie czujemy się tak odosobnieni w swoich wysiłkach, że spotkaliśmy się ze zrozumieniem ze strony jednostek nadrzędnych naszego resortu, naszych władz, które przyszły z pomocą, powiększając nakłady na budownictwo mieszkaniowe i powiększając niektóre nakłady inwestycyjne na wyposażenie. Ale to nie jest chyba najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#JózefWanat">Czymś najważniejszym i czymś nowym, co dotyczy naszego zakładu, dotyczy po prostu miasta Elbląga, jest fakt, że powoli zaczyna się i o tym Elblągu myśleć, myśleć o polepszeniu warunków kulturalnych, o rozwoju życia kulturalnego i polepszeniu warunków socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#JózefWanat">Przykładem tego może być fakt, który z całą satysfakcją chcę podkreślić. W Elblągu nie ma na przykład stałego, dobrego teatru. Rzadko widzieliśmy imprezy o wysokim poziomie artystycznym. Obecnie po raz pierwszy bodaj że w historii Elbląga w związku z dyskusją przedzjazdową patronat nad wszystkimi zespołami estradowymi objęła warszawska Filharmonia Narodowa. Ci, którzy dotychczas wyjeżdżają tylko za granicę, dla których — że tak się wyrażę — może niskie były progi miasta wojewódzkiego, członkowie dyrekcji Filharmonii, podpisali konkretną umowę, jako zobowiązanie przedzjazdowe, że obejmują patronat nad Elblągiem i że będą dawać koncerty dla naszego miasta.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#JózefWanat">Jeśli się mówi o zaopatrzeniu produkcji krajowej w urządzenia energetyczne, to należy wziąć pod uwagę fakt, który może napawać nas pewnym niepokojem. Jest to sprawa zgrania kooperacji i dostaw. Wymienianie Elbląga jako głównego ośrodka produkcji turbin nie pokrywa się z prawdą w stu procentach. Oczywiście, główny ciężar tej produkcji, jeśli chodzi o same turbiny albo o sprawę zgrania dostaw czy kompletowania, bezwzględnie na nas one spoczną, ale o wykonaniu tych zadań będzie decydować wiele zakładów, wiele gałęzi naszego przemysłu. Dla przykładu wymienię chociażby takie urządzenia, jak kotły, urządzenia sterujące, wyposażenie elektryczne, wiele skomplikowanych i trudnych do wykonania odkuwek.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#JózefWanat">O wynikach ostatecznych, o tym, czy wywiążemy się z zadań, czy powstanie tego rodzaju sytuacja, że energetyka potrafi pokryć stale rosnące zapotrzebowanie naszego przemysłu i ludności cywilnej, będzie decydował wspólny wysiłek. Mnie się wydaje, że nie nadużyję powagi Wysokiej Trybuny, jeśli teraz zaapeluję do wszystkich naszych inżynierów i techników, do załóg zarówno hut, jak i fabryk, które z nami współpracują, by wywiązały się z dostaw, by dostarczały terminowo i jakościowo dobre wyroby.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#JózefWanat">Jest to chyba szczególnie ważne, gdyż wiemy wszyscy, że wielu kierownictwom zakładów, wielu załogom zakładów — szczególnie zakładów hutniczych, o czym zresztą inni koledzy również mówili — idzie przede wszystkim o to, by dać ilość, by dać tony. Ilość i tony w produkcji turbin nie będą odgrywały poważniejszej roli, gdyż produkcja jest mało seryjna. Tutaj najważniejszą rolę będzie odgrywać opanowanie trudnych procesów technologicznych. Tutaj nie można patrzeć tylko na takie czy inne korzyści materialne, lecz trzeba się kierować wyższą — że tak powiem — racją stanu, potrzebami ekonomicznymi naszej gospodarki narodowej. Trzeba bezwzględnie dostarczyć dobre wyroby i w terminie.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#JózefWanat">Na zakończenie chciałbym krótko nawiązać jeszcze do niektórych ciekawych według mnie spraw i zagadnień poruszonych wczoraj przez posła Kołakowskiego. Mówił on — o ile mnie pamięć nie myli — o kierunku rozwoju inwestycji, o rzemiośle, o eksporcie myśli technicznej i innych ważnych sprawach. Ja bym chciał tylko kilka uwag powiedzieć właśnie na temat tego eksportu myśli technicznej.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#JózefWanat">Poseł Kołakowski podawał jako konkretny przykład sytuację — o ile się nie mylę — XIX i początku XX wieku. Ja bym nie chciał negować, że w tym okresie, kiedy jako naród byliśmy pod zaborem, czy w okresie Polski przedwrześniowej mieliśmy zdolnych inżynierów, którzy — być może — rozwijali swoją myśl techniczną i eksportowali ją za granicę.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#JózefWanat">Mnie się jednak wydaje, że jeżeli chcemy być sprawiedliwi i jeżeli chcemy sprawiedliwie oceniać sytuację, to na przestrzeni naszej historii nie istniała chyba nigdy tak korzystna dla rozwoju myśli technicznej i dla eksportu tej myśli technicznej, krótko mówiąc — dla wyżycia się inżyniera i technika, sytuacja, jak w okresie obecnym. Nie będę przytaczał zbyt wielu przykładów, wymienię chociażby kilka z najbliższego swego podwórka, z fabryk budowy maszyn przemysłu ciężkiego; wymienię tę sytuację, jaka obecnie powstała, zmianę struktury w naszym eksporcie. Zamiast przysłowiowych bekonów czy cukru, które żeśmy w okresie przedwojennym eksportowali kosztem konsumenta krajowego, eksportujemy teraz coraz więcej maszyn i urządzeń kompletnych, jak cukrownie czy maszyny papiernicze, nie mówiąc już o produktach takiego przemysłu, jak narodowy przemysł okrętowy i inne. Oczywiście, że nie tylko wysyłamy kompletne obiekty, ale nasi inżynierowie i technicy wyjeżdżają i będą je instalować w krajach zarówno obozu socjalistycznego, jak i w krajach kapitalistycznych. Nawet ten skromny przemysł energetyczny, przemysł który właściwie ma teraz zrobić poważny skok, wyszedł z eksportem. Już w tym roku nasze turbiny — w ramach kompletnych dostaw dla cukrowni — zawitają do takich krajów, jak Iran, Cejlon, Związek Radziecki i inne.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#JózefWanat">I drugą sprawą, którą poruszał poseł Kołakowski, jest sprawa sytuacji w rzemiośle. Z tej wysokiej trybuny dużo się już na ten temat mówiło. Poseł Kołakowski doszedł raczej do wniosku, że w dalszym ciągu istnieje uprzywilejowanie zakładów państwowych, a dyskryminacja — krótko mówiąc — naszego rzemiosła. Przytaczał liczby. Ja nie chcę za wiele operować cyframi, nie będę też mówił o różnych kierunkach naszego rzemiosła, chcę mówić o tej branży, która była wspomniana, o rzemiośle branży metalowej.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#JózefWanat">Jeśli będziemy opierać się na liczbach, to w roku 1957 mieliśmy 33 tys. warsztatów, w roku 1958 w trzecim kwartale — 35 tys. Jeśli chodzi o obroty rzemiosła według szacunku Ministerstwa Finansów, to rosną one szybciej niż zakłady. W roku 1958 ogólna wartość produkcji i usług była wyższa od produkcji państwowego przemysłu terenowego o 100% przy zatrudnieniu wyższym również o 100%. Nawet przy założeniu, że szacunki Ministra Finansów są zbyt wysokie, to rzemiosło indywidualne reprezentuje jednak bardzo poważny potencjał wytwórczy i usługowy. Budzą natomiast pewne zastrzeżenia kierunki zainteresowania rzemiosła, które — jak dotychczas — chętniej pracuje w kooperacji z gospodarką uspołecznioną niż dla potrzeb ludności. Nie rozwija się dostatecznie działalność usługowa rzemiosła oraz obsługa wsi.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#JózefWanat">Chciałbym również przytoczyć fakty z terenu. Na terenie Elbląga i na terenie naszego województwa już w końcu roku 1958 niektóre przedsiębiorstwa rzeczywiście zwinęły swoją działalność w branży właśnie metalowej, ale zwinęły z tego powodu, że nastawiły się na niewłaściwą produkcję.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#JózefWanat">Jeżelibyśmy mówili o współpracy rzemiosła z przemysłem państwowym, to moje zdanie jest następujące. Widzę, że rzemiosło nie produkuje, nie uzupełnia przemysłu kluczowego i nie produkuje dla potrzeb ludności, w większości wypadków jest raczej pośrednikiem między jednym państwowym przedsiębiorstwem a drugim.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#JózefWanat">Jako konkretny przykład mogę przytoczyć taki fakt. Wydałem polecenie, by każde zamówienie prywatne było w zakładzie kontrolowane. Zdawało mi się, że zakład nie wykonuje tych zamówień. W ciągu jednego tygodnia wpłynęło zamówienie jakiejś centrali handlowo-usługowej z Gdyni na wykonanie dwóch śrub. Centrala ta wykonuje zamówienie dla stoczni remontowej u nas; w przedsiębiorstwie państwowym zamawia śruby wartości około 100.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#JózefWanat">Zastanówmy się teraz króciutko nad sytuacją. Otóż bez żadnego wkładu robocizny, bez żadnych większych kosztów produkcji, bez żadnego wkładu ubocznego centrala ta miała około 10 czy może 30 tys. zł czystego zysku. Gdyby zamówienie wpłynęło bezpośrednio do nas, zysk ten nam by przypadł.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#JózefWanat">Oczywiście, zaraz interweniował dyrektor tej centrali. Ja zaproponowałem bardzo uczciwy i właściwy sposób rozwiązania, a mianowicie: robicie coś dla stoczni, róbcie to w dalszym ciągu, jeżeli natomiast chodzi o te śruby okrętowe, to niech przedsiębiorstwo państwowe da nam zamówienie od siebie. Wykonamy zamówienie, a wy je zamontujecie i przeprowadzicie remont.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#JózefWanat">Krótko mówiąc, mnie się zdaje, że o rozwoju rzemiosła będzie decydować właściwy kierunek tego rzemiosła — uzupełnianie przemysłu państwowego i produkcja dla potrzeb ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Stanisław Wais.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławWais">Wysoki Sejmie! Pomyślna realizacja zadań gospodarczych przez przemysł naftowy w 1958 r. — tak w zakresie wydobycia ropy i gazu ziemnego, jak też pod względem efektów poszukiwań naftowych osiągniętych szczególnie na przedgórzu Karpat — stanowi realne podstawy umożliwiające wydatny rozwój przemysłu w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławWais">Systematyczne poszukiwania gazu ziemnego i ropy prowadzone od kilku lat na przedgórzu Karpat dały poważne osiągnięcia w postaci odkrycia kilku złóż gazu ziemnego w rejonie Lubaczowa, Jarosławia, Dąbrowy Tarnowskiej i Mielca oraz ropy naftowej w rejonie Mielca.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławWais">Odkrycia te, w całej pełni uzasadniają jak najbardziej słuszną tendencję wszechstronnego rozwoju naszego przemysłu naftowego oraz celowość wydatkowania przez państwo poważnych kwot na poszukiwania naftowe.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławWais">Odkryte bowiem, tylko w ubiegłym roku, zasoby gazu ziemnego w ilości około 5 miliardów m3 stanowią równowartość około 2 miliardów zł i pokrywają całkowicie koszty poszukiwań prowadzonych przez przemysł naftowy w minionych okresach. Dla dokładności posłużę się liczbami: mianowicie w latach 1956–1957 i w roku 1958 wydaliśmy na prace badawcze, poszukiwawczo-wiertnicze 670,5 mln złotych. Wartość zaś dotychczas rozpoznanych zasobów samego gazu ziemnego, tylko w rejonie Lubaczowa, szacuje się, jak już powiedziałem, na około 2 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#StanisławWais">Z zestawienia tych liczb widać wyraźnie zyski, jakie przynoszą odkrycia gazu ziemnego. W tej sytuacji i nam będzie łatwiej pójść słuszną drogą przodujących krajów, gdzie zmniejsza się stopniowo rola węgla kamiennego na rzecz ropy naftowej i gazu ziemnego jako tańszego środka energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#StanisławWais">Stąd też należy doceniać wagę odkryć, które w ogólnonarodowym bilansie paliwowym i surowcowym mają duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#StanisławWais">Zdajemy sobie sprawę, że gaz ziemny to nie tylko tani i wygodny surowiec energetyczny do użytku domowego i zakładów przemysłowych, ale przede wszystkim produkt wyjściowy do syntezy chemicznej. Gaz ziemny po przeróbce — to tworzywo sztuczne, masy plastyczne, tanie nawozy sztuczne dla rolnictwa, guma syntetyczna itp.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#StanisławWais">Odkrycia w 1958 r. stawiają przed gospodarką narodową następujące zadania:</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#StanisławWais">Po pierwsze — dalsze rozwiercanie nowo odkrytych pól gazowych.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#StanisławWais">Po drugie — zagospodarowanie nowo odkrytych pól w celu uruchomienia eksploatacji gazu ziemnego w drugiej połowie bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#StanisławWais">Po trzecie — prowadzenie bardziej intensywnych poszukiwań dla zapewnienia dalszego rozwoju przemysłu naftowego, co powinno stanowić jeden z zasadniczych problemów rozwoju naszej gospodarki narodowej na najbliższy okres czasu.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#StanisławWais">Przechodzę do sprawy prowadzenia intensywnych wierceń na opracowanych przez geofizykę strukturach. W 1959 r. opracowano 22 nowe struktury geologiczne, wymagające rozwiercania na przedgórzu Karpat i 29 struktur na Niżu Polskim. Każdą z tych struktur musi się w możliwie najkrótszym okresie czasu obłożyć odpowiednią ilością wierceń poszukiwawczych. Oprócz intensywności wierceń należy również kontynuować rozpoczęte na szeroką skalę prace geofizyczne, aby przygotować teren do wierceń poszukiwawczych na następną pięciolatkę.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#StanisławWais">Na podstawie doświadczeń lat 1957 i 1958 możemy spodziewać się, że rozwój przemysłu naftowego wpłynie poważnie na sytuację energetyczno-surowcową kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#StanisławWais">Popierając przemysł mamy na uwadze rozwój chemii, oparty na gazie ziemnym, oraz zaoszczędzenie ponad 60 mln dolarów, wydatkowanych co roku na import ropy i produktów naftowych.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#StanisławWais">Jeżeli chodzi o opracowanie planu perspektywicznego gazyfikacji kraju pod kątem widzenia zagospodarowania odkrytych zasobów gazowych do celów chemicznych i energetycznych, to należałoby możliwie szybko wytypować zakłady chemiczne, które oprą swą produkcję na gazie ziemnym i rozpoczną przestawianie się na nowy rodzaj surowca.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#StanisławWais">Należy również wykorzystać gaz ziemny ze względu na oszczędzanie węgla, szczególnie wysokogatunkowego.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#StanisławWais">W planie wierceń naftowych (geologiczno-poszukiwawczych i eksploatacyjnych) na 1959 rok założono odwiercenie 127 tys. metrów, co w porównaniu z rokiem ubiegłym stanowi wzrost o 30%. Realizacja tych wierceń — mimo możliwości znacznej poprawy technicznego postępu na przedgórzu — nie jest w pełni zabezpieczona odpowiednią ilością urządzeń wiertniczych, posiadanych przez przemysł naftowy.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#StanisławWais">Środki inwestycyjne przyznane przemysłowi na 1959 rok w kwocie 476 mln zł — wyższe zaledwie o 10% w porównaniu do 1958 r. — nie zabezpieczają całkowicie niezbędnych nakładów na zagospodarowanie nowo odkrytych pól naftowych oraz nie zabezpieczają w pełni zakupu urządzeń wiertniczych i innego wyposażenia potrzebnego do prowadzenia poszukiwań. Zgodnie z wnioskiem Ministra Górnictwa i Energetyki na Komisji Przemysłu Chemicznego należałoby tę sprawę załatwić pozytywnie w toku realizacji planu bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#StanisławWais">Jeżeli chodzi o zakup urządzeń wiertniczych, częściowo drogą kosztownego importu, to sprawę tę trzeba w jakiś sposób rozwiązać, zdając sobie z tego sprawę, że produkcja szeregu typów tych urządzeń nie będzie uruchomiona w kraju w ciągu najbliższych lat. W celu maksymalnego uniezależnienia się od importu urządzeń wiertniczych należy w krótkim czasie:</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#StanisławWais">— przeznaczyć odpowiednie środki na zakup licencji bądź dokumentacji odpowiednich typów urządzeń wiertniczych,</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#StanisławWais">— ukończyć inwestycje w Fabryce Maszyn w Gliniku Mariampolskim i ustalić profil fabryki dla zabezpieczenia krajowych potrzeb wiertniczych,</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#StanisławWais">— umożliwić fabryce daleko idącą kooperację dostawy odpowiedniej jakości tworzywa i całego szeregu wysoko jakościowych detali,</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#StanisławWais">— uruchomić, po wypróbowaniu, seryjną produkcję nowoczesnych urządzeń wiertniczych, agregatów cementacyjnych i innego wyposażenia przemysłu naftowego, bez których trudno myśleć o rozwoju poszukiwań i rozwiercaniu nowo odkrytych pól gazowych czy ropnych.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#StanisławWais">Ważnym problemem jest również rozwiercenie eksploatacyjne i zagospodarowanie odkrytych pól gazowych. Do tego celu niezbędne jest wyposażenie nowych kopalni w odpowiednią ilość urządzeń i naczyń wysokociśnieniowych do oczyszczania, odsiarczania i odgazolinowania gazu ziemnego; niezbędne jest także wyposażenie odwiertów i urządzeń w zasuwy i armaturę wysokociśnieniową.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#StanisławWais">Mając na względzie rozwój przemysłu naftowego trzeba przystosować produkcję szeregu specjalistycznych zakładów przemysłu ciężkiego do potrzeb kopalnictwa naftowego i wierceń w kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#StanisławWais">Od kilku lat stara się przemysł naftowy o uruchomienie krajowej armatury wysokociśnieniowej, jak dotąd bez skutku, a zakup zasuw rokrocznie kosztuje nas kilkanaście tysięcy dolarów. Na przykład w roku 1960 zamówienie na zasuwy wysokociśnieniowe wyniesie 3.500 sztuk, czyli 350 tys. dolarów, a przecież dolary te winny zostać w kraju, jeszcze bowiem przed wojną zakłady w Bielsku i Sosnowcu produkowały wysokociśnieniową armaturę.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#StanisławWais">Rozwój przemysłu naftowego, o ile ma przynieść szybką poprawę w zakresie wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej, powinien w pierwszym rzędzie uwzględnić poważny wzrost wierceń geologiczno-poszukiwawczych, udokumentowanych niezbędnymi pracami geofizycznymi.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#StanisławWais">Trzeba podkreślić, że mimo bardzo poważnych perspektyw odkrycia złóż surowców naftowych wierci się w Polsce nieproporcjonalnie mało w porównaniu do sąsiadujących z nami krajów. Od szeregu lat znacznie nas przewyższają pod tym względem Czesi, a dorównuje nam już w bieżącym roku Niemiecka Republika Demokratyczna mimo mniejszych perspektyw na odkrycie złóż naftowych w porównaniu do naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#StanisławWais">Wytyczne XII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej stawiają wydatny wzrost wydobycia ropy i gazu, a dyskusja przedzjazdowa prowadzona obecnie wykazuje, że istnieją realne możliwości zwiększenia tempa wierceń w oparciu o dotychczas zbadane struktury geologiczne.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#StanisławWais">Wysoki Sejmie! Drugą ważną z punktu widzenia gospodarki narodowej sprawą jest stan dróg. Chciałbym poruszyć tylko odcinkowy problem stanu dróg województwa rzeszowskiego, a Podkarpacia w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#StanisławWais">Po 1945 roku sytuacja gospodarcza woj. rzeszowskiego i Podkarpacia zmieniła się w zasadniczy sposób wskutek przejścia tych okręgów na gospodarkę przemysłowo-rolniczą. W związku z tym widzimy rozwój ruchu kołowego na drogach, głównie ruchu samochodowego o dużym obciążeniu. W 1954 r. średnie obciążenie na dobę wynosiło dla woj. rzeszowskiego 1350 ton, a w 1958 r. już 2.022 tony na dobę, a więc wzrosło o ponad 50%: dla przykładu — w powiecie krośnieńskim od 1500 do 5000 ton na dobę.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#StanisławWais">Za wzrostem przewozów drogowych nie poszedł równomiernie rozwój dróg woj. rzeszowskiego i Podkarpacia. Stan dróg woj. rzeszowskiego jest bardzo lichy. Problem dróg winien być w perspektywie rozwiązany, jeśli nie mamy dopuścić do ich całkowitej dewastacji.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#StanisławWais">Obecny stan dróg powoduje, że w okresie wiosennym i jesiennym poszczególne odcinki dróg trzeba zamykać dla ruchu kołowego, co wpływa ujemnie na pracę przemysłu naftowego oraz powoduje zakłócenie w wywozie drewna z lasów. Istnieje na przykład kopalnia ropy w Łodynie, pow. Ustrzyki, do której transport możliwy jest jedynie ciągnikami gąsienicowymi.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#StanisławWais">Drogi i bezdroża Rzeszowszczyzny, specjalnie w okolicach ośrodków przemysłowych, powinny znaleźć się w centrum uwagi naszej administracji drogowej.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#StanisławWais">W rejonach Podkarpacia należy rozpocząć szeroko zakrojoną akcję remontu dróg, utwardzania nawierzchni i budowy nowych odcinków, uwzględniając aktywizację gospodarczą tych ziem. Trzeba nadmienić, że Podkarpacie jest w tym dobrym położeniu, że ma możliwości uruchomienia własnych kamieniołomów dostarczających dobry budulec.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#StanisławWais">Wydaje mi się, że będzie celowe i uzasadnione zwiększanie systematycznie budżetu drogowego woj. rzeszowskiego na najbliższe lata oraz wyposażenie rejonów dróg publicznych i wydziałów komunikacji prezydiów powiatowych rad narodowych w odpowiedni sprzęt techniczny, jak smołootaczarki, szczotki mechaniczne, walce, spychacze, łamacze kamieni dla kamieniołomów oraz tabor samochodowy typu ciężkiego lub wywrotki.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#StanisławWais">Wysoki Sejmie! Dyskutowane dziś projekty planu i budżetu na 1959 rok niewątpliwie wpłyną na dalszy postęp zarówno w przemyśle naftowym, jak i na poprawę stanu dróg. Aktywność społeczeństwa wyzwala dodatkowe siły i środki, przyśpiesza nasze pokojowe budownictwo. Dalsza mobilizacja rezerw na każdym odcinku naszej gospodarki dopomoże nam w realizacji, a nawet w przekroczeniu ambitnych zadań tegorocznych, jak i zadań perspektywicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Jan Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanSzymański">Wysoki Sejmie! Rozpatrując plan i budżet resortu przemysłu lekkiego na rok 1959 można stwierdzić, że rok ten będzie okresem dalszego rozwoju tego przemysłu. Zwiększenie nakładów na inwestycje, przyrost mocy produkcyjnej i wzrost produkcji będą miały wpływ na dalszą poprawę zaopatrzenia ludności. Wysiłki resortu winny być skierowane przede wszystkim na podniesienie organizacji pracy oraz na oszczędniejszą gospodarkę surowcami. Dla pełnej zaś realizacji nakreślonych zadań, które, przyznać trzeba, są napięte i trudne, trzeba będzie również poważnej mobilizacji załóg przedsiębiorstw oraz aktywności samorządu robotniczego.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanSzymański">Sytuacja ekonomiczna resortu na ogół ulegnie pewnej poprawie, natomiast dwa inne zagadnienia: chroniczny — jak dotąd — brak mocy produkcyjnych, oraz potrzeba pełniejszej modernizacji technicznej zakładów nie będą w pełni w tym roku rozwiązane. Zamierzenia budżetu i planu gospodarczego idą w kierunku poważnego zwiększenia ilościowego i rozszerzenia asortymentu produkcji, przez zwiększenie wydajności i poprawę organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanSzymański">Rok 1959 przyniesie dalszą poprawę w układzie proporcji między produkcją a konsumpcją. Najbardziej charakterystyczny jest wzrost udziału przemysłu lekkiego w produkcji globalnej, w której partycypuje w przemyśle socjalistycznym w wysokości 15,7%. Natomiast wartość produkcji globalnej w porównaniu do 1958 r. wzrośnie o 5%. Można sobie wyobrazić, jak poważnie wpłynie realizacja tych zadań na zaopatrzenie rynku.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanSzymański">Wraz ze wzrostem produkcji wzrastają również nakłady na inwestycje o 34,1% w stosunku do 1958 r. Nakłady inwestycyjne pozwolą na dalszy wzrost produkcji oraz na harmonijną rozbudowę tej gałęzi gospodarki narodowej. Są też wyrazem dalszego złagodzenia sprzeczności między ilościowym rozwojem produkcji a jakościowym polepszeniem parku maszynowego. Może to nastąpić poprzez modernizację, automatyzację i większą mechanizację produkcji. Obserwujemy poważne osiągnięcia w zakresie jakości. Niemniej występują jeszcze i braki wynikające z nieprzestrzegania norm jakościowych — o czym wspomniał już wczoraj poseł sprawozdawca.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanSzymański">Nieprzestrzeganie norm jakościowych częstokroć wywołuje niepożądane zjawiska na rynku.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanSzymański">Resort przemysłu lekkiego w swoich sprawozdaniach z wykonania planu dotyczącego gatunków produkcji nie wykazuje wprawdzie poważniejszych odchyleń. W zasadzie wykonanie tego planu według sprawozdania jest zadowalające. Jednakże na podstawie przeprowadzonej kontroli rzeczywista jakość często odbiega od wykazywanej. I tak na przykład w zakładach im. Andrzeja Struga w Łodzi według sprawozdania za I półrocze 1958 r. wykonano plan jakościowy, uzyskując produkcję I gatunku nawet większą od zaplanowanej. Natomiast przeprowadzona tam analiza 6 sztuk tkanin wymienionej produkcji wykazała, że z tej ilości tylko 3 sztuki mogły być zaliczone do gatunku I. Pozostałe zaś do II względnie III i IV gatunku.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanSzymański">W następstwie zaostrzonej klasyfikacji tkanin do norm ustalonych instrukcją, wskaźnik I gatunku spadł z 89% do 37,5%. Wyniki badań laboratoryjnych wykazują, że w produkcji wyrobów gotowych nie są przestrzegane takie zasady technologiczne, jak wytrzymałość na rwanie, światło i wodę oraz właściwy dobór składu mieszanek.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanSzymański">Zdarzają się wypadki, że zmniejszano zawartość włókien wełnianych w tkaninach średnio o 10%. Były także wypadki, że w tkaninach wełnianych o 60% zawartości włókien wełnianych faktycznie zawartość wynosiła tylko 43 do 44,5%.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanSzymański">Obok nieprawidłowości w samych procesach produkcyjnych zasadniczy wpływ na przenikanie artykułów złej jakości na rynek ma niewłaściwa działalność komórek kontroli technicznej. Pracownicy kontroli technicznej klasyfikują wyroby gotowe częstokroć bardzo liberalnie, z dużą tolerancją w celu osiągnięcia korzystnych wskaźników wykonania planów, które rzutują bezpośrednio na wyniki finansowe przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JanSzymański">Na niewłaściwą pracę kontroli technicznej niemały wpływ ma także zła organizacja pracy w zakresie produkcji. Polega ona przede wszystkim na nierytmicznym spływie wyrobów gotowych oraz braku wyposażenia w sprzęt i aparaturę, niezbędną do ustalenia jakości produkcji. Jak wykazała niepełna analiza, wzrost reklamacji dotyczących jakości jest bardzo poważny. Częściowym powodem tej sytuacji jest niewłaściwe magazynowanie i przechowywanie przędzy w zakładach. Jest to jeden z przejawów marnotrawstwa drogocennego surowca nie tylko w produkcji przeznaczonej na rynek wewnętrzny, lecz także i przeznaczonej dla handlu zagranicznego. Handel ten domaga się staranniejszego wykonawstwa i poprawienia estetyki opakowań.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JanSzymański">Konieczne jest zaostrzenie norm kwalifikacji tkanin przeznaczonych na eksport i dostosowanie ich do wymagań rynku zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JanSzymański">Plan na rok 1959 przewiduje dalsze rozszerzenie asortymentu produkcji, polepszenie kolorystyki, dalsze uszlachetnianie tkanin i wzbogacenie asortymentu wzorów i modeli.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JanSzymański">Uwzględniając potrzeby rynku plan zakłada szybszy wzrost asortymentów, dostosowanych do potrzeb handlu. Przewiduje się przede wszystkim wzrost ilości tkanin podszewkowych, jedwabnych, bawełnianych i watoliny. Należy mieć nadzieję, że resort dołoży starań, aby w roku 1959 nie tylko wykonać zadania, ale i przekroczyć plany pod względem asortymentowym.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#JanSzymański">Parę słów o zaopatrzeniu. W tej dziedzinie mamy pewne niepokojące zjawiska. Plan zaopatrzenia przemysłu przewiduje wzrost ale tylko w sensie zużycia surowców. I tak — zużycie bawełny wyniesie około 115 tys. ton, natomiast plan importu bawełny wykazuje tylko 90 tys. ton. Brak 8,7% surowca pokryć mają zapasy krajowe. To spowoduje oczywiście zmniejszenie się normatywnych zapasów surowca. Podobnie wygląda sytuacja jeżeli chodzi o szmaty wełniane. Niekorzystnie kształtuje się również sytuacja z zaopatrzeniem w przędzę bawełnianą, przędzę sztucznego jedwabiu i przędzę stylonową.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#JanSzymański">Podobnie trudna sytuacja zarysowuje się jeśli chodzi o skóry bydlęce. Spadek zapasów wynosi 11,5%.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#JanSzymański">Z uwagi na planowane przekroczenie produkcji przemysłu skórzanego o 150 mln zł zachodzi konieczność importu skór surowych. Skóry surowe, pochodzące ze skupu krajowego, daleko odbiegają od potrzeb nie tylko pod względem ilościowym, ale i jakościowym. Jakość gotowych skór pochodzenia krajowego, przeznaczonych głównie na produkcję obuwia, jest w wielu wypadkach niedostateczna. Przyczyn tego stanu należy szukać przede wszystkim w niewłaściwych metodach wykańczania skór oraz w jakości obróbki maszynowej i ręcznej.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#JanSzymański">Należy stwierdzić, że u nas w Polsce zbyt dużą rolę przypisuje się wpływowi jakości surowca na produkt gotowy, natomiast za granicą kiepską jakość skór surowych nadrabia się nowoczesnymi metodami wykańczania.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#JanSzymański">Niska jakość skór podeszwowych wynika ze skróconych cykli garbowania, niskiej normy zużycia garbników oraz stosowania mniej szlachetnych garbników. Należy więc w dążeniu do zlikwidowania trudności, występujących w przemyśle skórzanym szukać wyjścia przez wprowadzenie nowej technologii, jaką stosuje się za granicą.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#JanSzymański">Zadania postawione przed przemysłem lekkim, a przede wszystkim zwiększona akumulacja, powodują potrzebę zwiększonego zaopatrzenia w surowce.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#JanSzymański">Dlatego też należy zaapelować do Ministerstwa Handlu Zagranicznego o terminowe, jakościowe i ilościowe dostawy, zgodne z planem przemysłu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#JanSzymański">Dlatego też chciałbym z całym naciskiem zwrócić się z apelem do tych, korzy kooperują z przemysłem lekkim, a w szczególności do Ministerstwa Przemysłu Chemicznego o lepsze i sprawniejsze wywiązywanie się ze swoich zadań.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#JanSzymański">Przede wszystkim jednak realizacja podwyższonych zadań dotyczy zakładów przemysłu lekkiego. W szerokiej dyskusji przedzjazdowej, obejmującej coraz więcej zakładów resortu przemysłu lekkiego mocno podkreśla się konieczność realizowania podstawowych zasad gospodarności.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#JanSzymański">W 1959 r. trzeba z większym uporem i z głębszym poczuciem odpowiedzialności przystąpić do dalszej realizacji uchwał XI Plenum KC naszej Partii. Konieczne jest dalsze zwalczanie nieusprawiedliwionej absencji. Trzeba też koniecznie doprowadzić do właściwej proporcji między pracownikami fizycznymi a pracownikami administracyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#JanSzymański">Reasumując, ocenić można dotychczasowe osiągnięcia resortu przemysłu lekkiego jako poważne. Są one wynikiem ofiarnej pracy półmilionowej rzeszy jego pracowników. Niemniej w obliczu zadań roku bieżącego i zadań perspektywicznych, trzeba dalej walczyć o jeszcze lepsze efekty gospodarcze wszystkich zakładów pracy resortu przemysłu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Władysława Krzeszowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławaKrzeszowska">Wysoki Sejmie! Chciałabym w swym wystąpieniu zająć się sprawami codziennymi zwykłych obywateli, a przede wszystkim kobiet, w tym przeświadczeniu, że zawarte w ustawie budżetowej kredyty w ostatecznym wyniku służyć mają dobru każdego człowieka oraz poprawie jego warunków życiowych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławaKrzeszowska">Chcę mówić o problemach produkcji i sprzedaży wyrobów przemysłu lekkiego, które służą zaopatrzeniu całej ludności, oraz o problemach pracowników tego przemysłu, których większość stanowią kobiety.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławaKrzeszowska">Z zadowoleniem obserwujemy, że z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, poprawia się jakość i estetyka wyrobów przemysłu lekkiego. Coraz mniej trudności napotykamy w doborze odpowiedniego wzoru tkaniny, odzieży czy obuwia. Resort przemysłu lekkiego wprowadza coraz to nowe rodzaje wyrobów uszlachetnionych lub produkowanych z atrakcyjnych włókien syntetycznych, dotychczas przeważnie importowanych z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławaKrzeszowska">Plany rozwojowe przemysłu lekkiego przewidują stały, dalszy wzrost produkcji, która służy coraz lepszemu zaspokojeniu potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WładysławaKrzeszowska">Wobec widocznych rezultatów pracy przemysłu lekkiego nie wszyscy wnikają w jego trudności, kłopoty i bolączki. Dlatego uważam za słuszne, by niektóre problemy zostały tutaj omówione.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WładysławaKrzeszowska">Rozpocznę od problemu interesującego nas wszystkich, jako bezpośrednich konsumentów wyrobów przemysłu lekkiego, a mianowicie od problemu zaopatrzenia rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WładysławaKrzeszowska">Ja sama pracuję w przemyśle włókienniczym i wiem, ile wysiłków musi dołożyć przemysł, aby nieraz w trudnych warunkach i nie zawsze z dobrego surowca zrobić dobry artykuł poszukiwany na rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WładysławaKrzeszowska">My, pracownicy przemysłu, staramy się dawać na rynek to, co jest potrzebne, towary jak najlepsze i jak najładniejsze. Nasi plastycy w przemyśle włókienniczym dokładają dużo starań, aby opracować jak najwięcej nowych, ładnych i modnych wzorów, my zaś przy maszynach musimy stale przestawiać się na coraz to nowe asortymenty — co nie przychodzi łatwo — po to, aby nasi odbiorcy, w szczególności nasze kobiety, nie chodziły jednakowo ubrane, aby umożliwić odrębność i modny wzór każdemu kupującemu.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WładysławaKrzeszowska">Stwierdzamy jednak, że część naszego wysiłku idzie na marne nie z naszej winy.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WładysławaKrzeszowska">Obserwujemy, że stale poprawiają się warunki zaopatrzenia rynku, że Ministerstwo Handlu Wewnętrznego dokłada dużo wysiłku, aby tę poprawę przyśpieszyć.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WładysławaKrzeszowska">Z własnego doświadczenia wiemy jednak, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w handlu detalicznym, który nie nadąża za słusznymi intencjami Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WładysławaKrzeszowska">Ciągle jeszcze nie możemy dostać w wielu sklepach tego, czego chcielibyśmy najbardziej, mimo że towaru w sklepach jest dosyć, mimo że — jak mówią handlowcy — rynek jest już dostatecznie nasycony. Produkujemy już bardzo małe serie różnych wyrobów, a niektóre sklepy detaliczne dalej zawalone są podobnym asortymentem towaru. Prezentujemy na giełdach towarowych hurtowniom wiele ładnych i modnych, nowych artykułów, ale w sklepach ich nie widzimy, gdyż nie zostały zamówione przez hurt. W zakresie zaopatrzenia w tkaniny sytuacja i w handlu, i w przemyśle jest już zupełnie dobra. Potrzebujemy jednak nadal tańszych ubrań dziecięcych i obuwia, fartuszków szkolnych, rajtuzów dla dzieci w wieku 7–13 lat, a często brak ich w naszych sklepach miejskich — nie mówiąc już o wsiach.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WładysławaKrzeszowska">Widzimy również, że w wielu sklepach z odzieżą wiszą nieraz całe szeregi jednakowych ubrań produkcji państwowej i spółdzielczej dla dorosłych. Widzimy na wystawach sklepowych przeważnie drogie obuwie importowane, spółdzielcze i chałupnicze, przeważnie drogą bieliznę spółdzielczą, rzemieślniczą i importowaną. Wiele sklepów unika taniej produkcji przemysłu państwowego, która pozostaje w magazynach hurtowni i fabryk, nie znajdując nieraz odbiorcy w detalu, chociaż poszukujemy wszyscy tanich wyrobów, chociaż hurtownie nawet zamawiają te artykuły i przemysł przystosowuje się do ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WładysławaKrzeszowska">Co jest przyczyną tej ucieczki niektórych detalistów od tańszych wyrobów odzieżowych, galanteryjnych i skórzanych przemysłu państwowego mimo poszukiwania ich przez konsumenta?</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WładysławaKrzeszowska">Co jest przyczyną, że w sklepach brak dostatecznej ilości tańszych wyrobów konfekcyjnych i skórzanych dziecięcych, zarówno produkcji państwowej, jak i spółdzielczej, chociaż niektóre droższe artykuły dziecięce leżą na półkach sklepów?</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#WładysławaKrzeszowska">Ze strony detalu przeszkodę stanowi niedostateczne zróżnicowanie marż, faworyzujące sprzedaż artykułów droższych, dających większy obrót i zysk. Z drugiej strony droższe wyroby dziecięce z drogich, trwałych surowców nie znajdują dostatecznej liczby nabywców, gdyż dziecko szybko wyrasta z ubrania czy butów i wydatek na ten cel staje się nieekonomiczny dla nabywcy. Stąd też przesadna ostrożność handlu w zamówieniach konfekcji dziecięcej w ogóle, zarówno tańszej, jak i droższej. Tego stanu dalej tolerować nie można i nie należy. Należy rozwiązać — i to niezwłocznie — ten gordyjski węzeł detalu.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WładysławaKrzeszowska">A jak przedstawia się sprawa wyrobów dziecięcych od strony produkcji?</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WładysławaKrzeszowska">W 1958 r. w ogólnych dostawach tej odzieży na rynek udział przemysłu kluczowego wynosił 53,7%, spółdzielczości — 38,4% przemysłu terenowego — 7,9%. Powstaje więc pytanie, czy słuszne jest ażeby obowiązek należytego zaopatrzenia rynku w konfekcję dziecięcą i młodzieżową spoczywał w większości na przedsiębiorstwach resortu przemysłu lekkiego. W ogólnej wartości produkcji dostarczanej na rynek, według cen zbytu, przemysł spółdzielczy przekracza wartość dostaw kluczowego przemysłu odzieżowego, a jednak w spółdzielczej produkcji odzieży młodzieżowej i dziecięcej nie znajduje to odbicia.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WładysławaKrzeszowska">Brak na rynku wyrobów dla dzieci nie ma uzasadnienia. W przedsiębiorstwach odzieżowych przemysłu kluczowego pozostają wolne moce produkcyjne, które mogą być wykorzystane na produkcję odzieży dziecięcej, lecz brak jest zamówień handlu.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#WładysławaKrzeszowska">W przemyśle odzieżowym nie ma zamówień na 4% mocy produkcyjnej. Również i spółdzielczość pracy dysponuje rezerwami produkcyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#WładysławaKrzeszowska">Wiemy, że plan na rok bieżący przewiduje znaczne zwiększenie produkcji odzieży dziecięcej, ale wydaje się, że przy odpowiednim współdziałaniu zainteresowanych resortów handlu wewnętrznego, przemysłu lekkiego i spółdzielczości pracy udałoby się jeszcze bardziej przyśpieszyć poprawę zaopatrzenia rynku w wyroby dla młodzieży i dzieci, wykorzystując luzy produkcyjne zakładów konfekcyjnych państwowych i spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#WładysławaKrzeszowska">Zagadnienie to nabiera jeszcze większego znaczenia w świetle przewidywanego wzrostu liczby ludności w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#WładysławaKrzeszowska">Według danych w 1960 r. przy wzroście ludności w Polsce o 5,6% w stosunku do 1957 roku wzrost liczby dzieci w wieku do lat 7 wyniesie 40%, dzieci w wieku od 7 do 13 lat — 9,4% i młodzieży od 14 do 17 lat — 5,3%.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#WładysławaKrzeszowska">Stąd nasuwają się wnioski zrewidowania planów zaopatrzenia rynku w konfekcję w celu zapewnienia zaopatrzenia rynku w konfekcję dziecięcą i młodzieżową oraz stworzenia warunków zainteresowania detalu sprzedażą artykułów o małej wartości jednostkowej przez zróżnicowanie marż i prowizji dla sprzedawców lub wprowadzenie wynagrodzenia w zależności od sprzedanej liczby sztuk lub par.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#WładysławaKrzeszowska">Wydaje się, że mimo ogólnej poprawy sytuacji rynkowej warto przystąpić i w handlu, i w przemyśle do usunięcia trudności, jakie jeszcze pozostały w zaspokajaniu również odcinkowych potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#WładysławaKrzeszowska">Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, której jestem członkiem, słusznie wysunęła postulaty dalszego usprawnienia organizacji handlu oraz produkcji państwowej i spółdzielczej.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#WładysławaKrzeszowska">Trzeba nam przekonać rady narodowe, spółdzielczość wiejską i ich aparat handlu, że wobec lepszego nasycenia rynku można i trzeba rozszerzyć sieć sklepów na małe miasteczka i wsie, że trzeba zbywać i mniej atrakcyjne, ale pełnowartościowe towary, że należy zamawiać w przemyśle kluczowym tańsze i dobre wyroby konfekcyjne i galanteryjne, a zwłaszcza dziecięce.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#WładysławaKrzeszowska">W celu stworzenia zdrowej konkurencji przemysł powinien jak najszerzej i jak najszybciej korzystać z prawa uruchomienia własnych sklepów fabrycznych i branżowych, zwłaszcza w celu lansowania nowości, których ryzyka sprzedaży obawia się hurt lub detal.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#WładysławaKrzeszowska">Równocześnie partie jednego asortymentu powinny być rozrzucone na cały kraj, a nie kierowane tylko do jednej miejscowości lub do jednego sklepu.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#WładysławaKrzeszowska">Należałoby również rozważyć ewentualne utworzenie przy większości sklepów z konfekcją punktów krawieckich, aby dopasowywać ubiory do potrzeb klienta.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#WładysławaKrzeszowska">Należałoby również rozważyć, czy nie lepiej organizować tylko duże domy konfekcyjne i obuwnicze, o wąskim asortymencie, ale pełnej numeracji rozmiarów, wzorów, kolorów, aby klient mógł dobrać dla siebie potrzebny rodzaj ubioru lub obuwia nie poszukując ich po całym mieście.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#WładysławaKrzeszowska">Potrzebna jest lepsza, sprawniejsza koordynacja produkcji przemysłu spółdzielczego z kluczowym, aby spółdzielczość nie dublowała produkcji tego przemysłu, lecz uzupełniała ją, zwłaszcza w zakresie asortymentów dziecięcych i wyrobów produkowanych w bardzo krótkich seriach.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#WładysławaKrzeszowska">Podobne postulaty można postawić przed obuwnictwem. Handel i rzemiosło powinny rozszerzyć sieć punktów reperacyjnych obuwia na gumie i na tworzywach podobnych do gumy, gdyż brak tych punktów powoduje trudności w zbycie pewnych asortymentów dobrego, trwałego obuwia.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#WładysławaKrzeszowska">I jeszcze jedna sprawa. Dochodzi do nas, posłów, szereg narzekań i listów ze skargami na brakoróbstwo.</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#WładysławaKrzeszowska">Producenci na skutek zbyt tolerancyjnej kontroli technicznej wypuszczają na rynek niejednokrotnie artykuły, które choć efektowne na pierwszy rzut oka, nierzadko po pierwszym użyciu albo po krótkim okresie używania ulegają zepsuciu lub zniszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#WładysławaKrzeszowska">I tu są słuszne zarzuty odbiorców pod adresem handlu, który rozprowadza towary, styka się z odbiorcą, a niedostatecznie jeszcze oddziaływa na producentów. Krótko mówiąc, nie dość przekonywająco przekazuje życzenia i wymagania klienta producentom. Klient mówi nieufnie o handlu dlatego, że handel przyjmuje i zbywa towar zły. Nieufność tę pogłębia często jeszcze fakt sprzedaży, z całą świadomością, całych nieraz partii wybrakowanych towarów bez uprzedzenia klienta. Czas nie pozwala mi dać przykładów obwiniających i przemysł, i handel, ale chcę stwierdzić, że dokumenty takie niestety posiadamy w Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy. Z tym łączy się sprawa reklamacji klientów, które załatwiane są obecnie niejednokrotnie w bezduszny i biurokratyczny sposób i sprzyjają rozprzężeniu kontroli w zakładach. Klient dziś nie wie, do kogo ma się zwrócić z reklamacją, kto winien, kto powinien odpowiadać, a nierzadko wyciąga złe wnioski z pracy aparatu na tym odcinku, bo placówki, które winny sprawnie załatwić reklamację, toczą między sobą spory kompetencyjne. Przy reklamacji tanich artykułów klient nieraz macha ręką. Gorzej z reklamacją droższych artykułów. Ustalenie winnych brakoróbstwa jest sprawą skomplikowaną i nie dającą się według obecnych przepisów załatwić. Zakłady przewlekają terminy naprawy, często w ogóle nie dotrzymują umów wynikających z karty gwarancyjnej. Klient poszukujący winnego jest traktowany zwykle jak natręt utrudniający dalszy spokojny tok produkcji braków.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#WładysławaKrzeszowska">Należałoby nareszcie ujednolicić nasz system reklamacji. Obecna sytuacja skłania mnie do zwrócenia uwagi Rządu, aby jeszcze bardziej wzmocnić kontrolę techniczną w zakładach produkcyjnych. Wydaje się również słuszne określenie czasu załatwienia reklamacji oraz bezwzględnego obciążenia producenta lub aparatu handlu całością kosztów związanych z załatwieniem reklamacji wraz z kosztami ponoszonymi przez klienta.</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#WładysławaKrzeszowska">Tak samo należy karać, i to mocno, za nieumieszczanie w miejscach widocznych oznak producenta. Musi nastąpić zacieśnienie współpracy między producentem i handlem, zwłaszcza przy wprowadzaniu na rynek nowych asortymentów.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#WładysławaKrzeszowska">Wymieniłam tutaj tylko najważniejsze i niekompletne postulaty pod adresem handlu, przemysłu, spółdzielczości i rzemiosła z nadzieją, że zostaną one możliwie niezwłocznie wzięte pod uwagę celem poprawy zaopatrzenia ludności. Z zadowoleniem obserwujemy duży wysiłek w tym kierunku obu resortów: przemysłu lekkiego i handlu wewnętrznego, i oczekujemy, że również zakłady przemysłowe i handlowe dołożą starań, aby wszyscy obywatele byli bardziej zadowoleni, aby nasze kobiety były stale ładnie i modnie ubrane, aby nasze dzieci mogły być tanio i dobrze ubrane w naszych sklepach konfekcyjnych i obuwniczych.</u>
          <u xml:id="u-20.39" who="#WładysławaKrzeszowska">Druga sprawa, jaką chcę poruszyć, to sprawa warunków pracy kobiet zatrudnionych w przemyśle lekkim.</u>
          <u xml:id="u-20.40" who="#WładysławaKrzeszowska">Trzeba stwierdzić, że i na tym odcinku obserwuje się stałą troskę Rządu i resortu o poprawę warunków pracy, które z roku na rok są lepsze. Można rozwiązać jeszcze wiele z nich przez sprawną pracę dyrekcji zakładów, rad robotniczych i zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-20.41" who="#WładysławaKrzeszowska">W przemyśle lekkim, zatrudnionych jest średnio ponad 62% kobiet (w przemyśle odzieżowym aż 85%), są jeszcze nadal trudne i nie dające się szybko uregulować sprawy, o których trzeba jednak szczerze pomówić i to właśnie z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-20.42" who="#WładysławaKrzeszowska">Pracownicy przemysłu lekkiego pracują w znacznej części na trzy, a nawet na cztery zmiany, co jest szczególnie uciążliwe dla kobiet. Zakłady są przestarzałe i często nie ma warunków, aby radykalnie poprawić bezpieczeństwo i higienę pracy. Wiemy, że usunięcie tych bolączek wymaga dużych nakładów, nie możliwych do przeprowadzenia jednorazowo, ale w dłuższym okresie. Niemniej są to sprawy dojrzałe już do zasygnalizowania.</u>
          <u xml:id="u-20.43" who="#WładysławaKrzeszowska">Poważną bolączką jest sprawa czwartej zmiany. Wiemy, że jest jeszcze konieczna, wiemy również, że gdy pozwoli sytuacja, rozwiąże się ją zgodnie z życzeniem wielusettysięcznej rzeszy pracownic przemysłu lekkiego. Ale już teraz wydaje się celowe, aby ewentualnie nie uruchamiać czterech zmian, na przykład w okresie letnim, w którym praca jest szczególnie uciążliwa zarówno z powodu procesu technologicznego, jak i warunków klimatycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.44" who="#WładysławaKrzeszowska">W dalszym ciągu w wielu naszych zakładach niezadowalający jest stan bezpieczeństwa i higieny pracy co szczególnie odczuwają kobiety. Dlatego wielką sprawą jest obecnie powołanie inspektorek do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy dla kobiet i młodocianych. Celowe jest wprowadzenie w instytucji inspektorek ochrony pracy kobiet i młodocianych, aby miały one nadzór nad wykonaniem przepisów w zakresie ochrony pracy kobiet.</u>
          <u xml:id="u-20.45" who="#WładysławaKrzeszowska">Równocześnie chcę podkreślić, że słuszny wydaje się wniosek wysunięty przez głównego inspektora ochrony pracy w sprawie uruchomienia w kraju produkcji ubiorów dla pracujących kobiet — specjalnie w przemyśle włókienniczym — na okres ciąży. Noszenie tych ubiorów stanowi istotną pomoc przy pracy, zapobiegając również niektórym chorobom — następstwom ciąży.</u>
          <u xml:id="u-20.46" who="#WładysławaKrzeszowska">Według wypowiedzi lekarzy zakładowych najwięcej kobiet cierpi na żylaki, migrenę wynikającą z osłabienia, na choroby reumatyczne powodowane pracą w oddziałach mokrych. Tym tłumaczy się też większy stopień zachorowań kobiet.</u>
          <u xml:id="u-20.47" who="#WładysławaKrzeszowska">Ten stopień wielkiej zachorowalności kobiet spowodowany jest nieraz fatalnymi warunkami dojazdu do pracy. Chcę podać tu przykład ze swego terenu. Niedostateczna ilość taboru kolejowego i autobusowego na niektórych trasach (jak Bielsko — Żywiec) i szczególnie nieodpowiedni rozkład jazdy pociągów, powodują, że pracownicy przyjeżdżają do pracy przemęczeni i nie mogą wykorzystać pełnogodzinnego dnia pracy, co powoduje stratę w wydajności pracy i w zarobkach. Ja również wychodzę często o 7 minut wcześniej z pracy, aby zdążyć na pociąg, odjeżdżający o tej samej godzinie, o której kończy się dzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.48" who="#WładysławaKrzeszowska">Chciałabym usłyszeć z tej trybuny zapowiedź poprawy warunków komunikacji na tej trasie, i to jak najszybciej, gdyż bardzo niekorzystne są połączenia i dojazdy dla zdążających z drugiej i trzeciej zmiany, w szczególności dla kobiet z trzeciej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-20.49" who="#WładysławaKrzeszowska">Nie omawiając szczegółowo problemu, trzeba stwierdzić, że praktycznie kobieta matka po trzeciej zmianie nie odpoczywa, lecz wykorzystuje wolny dzień po zmianie na pracę w gospodarstwie domowym i opiekę nad dziećmi. Nie wiem, czy nie należałoby już dzisiaj postulować, aby przez stałe zwiększanie zdolności produkcyjnej przemysłu lekkiego stopniowo zmniejszać uciążliwą pracę na nocnej zmianie i aby stopniowo dążyć do wolnych od pracy sobót dla kobiet, rozpoczynając od jednej wolnej soboty w miesiącu. Byłoby to wielkim ułatwieniem dla pracujących kobiet.</u>
          <u xml:id="u-20.50" who="#WładysławaKrzeszowska">Kobietom naszym trzeba pomóc wszystkimi możliwymi środkami, gdyż życie jest wciąż jeszcze trudne ze względu na niedostatecznie zorganizowaną sieć usług, wyczekiwanie nieraz w ogonkach przy codziennych zakupach, no i odpowiedzialność za pracę w domu.</u>
          <u xml:id="u-20.51" who="#WładysławaKrzeszowska">Jakże pomogłoby kobietom zwiększenie usług w zakresie np. prania lub po prostu umożliwienie nabycia pralek. Mimo zwiększenia na 1959 r. przydziału (11.000 sztuk) w Łodzi na przykład potrzeba dodatkowo 5000 pralek. Wiemy, że potrzeby ogółu ludności miejskiej zaspokojone są przez pralnie komunalne i spółdzielnie nie więcej niż w 4%, jeśli chodzi o pranie bielizny, a nie więcej niż 10%, jeżeli chodzi o czyszczenie chemiczne garderoby.</u>
          <u xml:id="u-20.52" who="#WładysławaKrzeszowska">W przemyśle lekkim, zatrudniającym najwięcej kobiet, ważnym problemem jest sprawa dzieci w czasie nieobecności rodziców. Chcemy, aby nasze dzieci znalazły dobrą opiekę i wychowanie w żłobkach i przedszkolach. W szczególności chodzi o to, aby w okresie ferii świątecznych i urlopów wakacyjnych personelu wychowawczego wydziały oświaty nie zamykały naszych przedszkoli, lecz przewidziały odpowiednie zastępstwa na ten czas, gdyż w domu pracującej kobiety nie zawsze ma się kto zaopiekować dziećmi i z konieczności pozostają one same w domu aż do powrotu rodziców. Ostatnio obserwuje się w niektórych zakładach brak zainteresowania sprawami socjalno-bytowymi. Są nawet tendencje do likwidowania żłobków i przedszkoli. Mamy nadzieję, że resort, który wykazuje wiele troski o poprawę naszych warunków pracy, nie dopuści do tego i ukróci tego rodzaju wybryki niektórych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-20.53" who="#WładysławaKrzeszowska">Ostatnia sprawa — to sprawa szkolenia zawodowego załóg w przemyśle lekkim. Około 25% ogółu zatrudnionych nie wykonuje norm na skutek słabych kwalifikacji. 23% nie ma ukończonej szkoły podstawowej. Istnieje konieczność wprowadzenia nowych form szkolenia opartego na wydzielonych specjalnie warsztatach szkoleniowych, na szkoleniu długoterminowym, a nie na kilkumiesięcznym szkoleniu przywarsztatowym, które nie przygotowuje do zawodu. Pracującym winno się stwarzać warunki do szkolenia dodatkowego, jak i do ukończenia 7 klas szkoły podstawowej przez organizowanie szkolenia wewnątrzzakładowego w taki sposób, aby uwaga była skierowana na poprawę ich wydajności pracy, a przez to i na podniesienie zarobków.</u>
          <u xml:id="u-20.54" who="#WładysławaKrzeszowska">Duże jeszcze rezerwy wydajności pracy tkwią w lepszej jej organizacji, w postępie technicznym w wyniku inwestycji, wymiany przestarzałego parku maszynowego, w poprawie warunków pracy ostatnich zmian, gdzie jest najwyższa liczbowo absencja.</u>
          <u xml:id="u-20.55" who="#WładysławaKrzeszowska">Na zakończenie stwierdzam, że omawiane dziś projekty budżetu i planu stanowią niewątpliwy krok naprzód w usprawnieniu naszej gospodarki, w ulepszeniu bytu mas pracujących i dlatego będę głosowała za ich uchwaleniem, wyrażając równocześnie życzenie, by wysunięte przeze mnie sprawy znalazły zarówno wyjaśnienie, jak i stopniowe — w miarę zaistnienia warunków — wcielanie w życie.</u>
          <u xml:id="u-20.56" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyJodłowski">Proszę Sekretarza Posła Franciszka Szałacha o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekSzałach">Posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych odbędzie się w dniu dzisiejszym bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej. Posiedzenie odbędzie się w sali nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyJodłowski">Zarządzam przerwę obiadową.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 50 do godz. 15 min. 50.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady. Udzielam głosu posłowi Feliksowi Baranowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#FeliksBaranowski">Wysoka Izbo! Z projektu budżetu, który został przedstawiony przez generalnego referenta, wynika, że środki wydatkowane z budżetu na inwestycje stanowią prawie czwartą część całości wydatków budżetowych naszego państwa, dokładnie 24,2%. Jeżeli chodzi o wyraz liczbowy wzrostu inwestycyjnego w kwotach bezwzględnych, to w roku 1958 wydaliśmy na inwestycje 44,5 mld zł, a w 1959 roku przewidujemy wydatki w kwocie 50.300 mln zł. Wskaźnik budżetowy i globalna suma nakładów obrazują wielkość zadań, jakie stoją w roku 1959 przed inwestorami, biurami projektów, wykonawcami oraz przed wszystkimi organizacjami, zajmującymi się i współpracującymi z budownictwem.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#FeliksBaranowski">Powaga zadań roku bieżącego uwydatni się tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę, że od roku 1956 do 1958 nakłady inwestycyjne wzrastały minimalnie. Plan 1959 roku zakłada natomiast ogólny wzrost inwestycji w gospodarce uspołecznionej w wysokości 11% w stosunku do wykonania roku 1958. Jeśli się do kwot wydatkowanych z budżetu państwa dołoży amortyzację, środki własne przedsiębiorstw, środki spółdzielcze itd., to plan wzrasta o 13% w stosunku do roku 1958. Można powiedzieć, że rok 1959 staje się rokiem zwrotnym w dziedzinie inwestycji po paru latach — ekonomicznie zresztą i politycznie uzasadnionego — zwolnionego tempa.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#FeliksBaranowski">Nie będę uzasadniał, dlaczego przyśpieszamy tempo budownictwa inwestycyjnego. Mówił o tym generalny referent, mówił o tym poseł Kuziński, poseł Cieślak i inni posłowie, a ja przyłączam się do ich stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#FeliksBaranowski">Założony w planie wzrost produkcji zależny będzie w dalszym ciągu od lepszego wykorzystania istniejących mocy produkcyjnych. W tym kierunku należy więc pracować i wydobywać tkwiące w naszej gospodarce rezerwy. To jest jedno z czołowych zadań, jakie stoją przed narodem.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#FeliksBaranowski">Nie ulega jednak wątpliwości, że rezerwy istniejących mocy produkcyjnych będą się wyczerpywać w miarę ulepszania naszej gospodarki — a przecież ją ulepszamy — a dalszy wzrost produkcji zależny będzie w coraz większej mierze od nowych inwestycji, od rozbudowy naszych techniczno-ekonomicznych baz socjalizmu. Musimy patrzeć w przyszłość i to nakazuje nam zwiększyć wysiłki w dziedzinie inwestycji tak przemysłowej, jak również i tych, które nie mają bezpośredniego wpływu na wzrost dochodu narodowego, lecz mają charakter dóbr trwałej konsumpcji, a więc inwestycji mieszkaniowych, kulturalnych, oświatowych, komunalnych, w dziedzinie zdrowia itd.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#FeliksBaranowski">Rozwijać budownictwo, tworzyć bazę dalszego wzrostu naszego dobrobytu — to konieczność i obowiązek. Istnieje również konieczność dalszego inwestowania w rolnictwo. Dlatego pomimo wysokiego poziomu nakładów na inwestycje rolne w roku ubiegłym, planuje się dalszy wzrost nakładów z budżetu na inwestycje w rolnictwie o 7,2% w roku 1959.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#FeliksBaranowski">Na tle planu inwestycyjnego rysują się poważne zadania dla wszystkich resortów inwestycyjnych, a głównie dla tych resortów, które posiadają przedsiębiorstwa wykonawcze. W szczególności stają ogromne zadania przed pionem Ministerstwa Budownictwa i Materiałów Budowlanych, którego portfel zleceń wyniesie około 2 mld zł, a być może i więcej, gdyż plan budownictwa jeszcze całkowicie zapięty nie jest, ostateczne zadania przedsiębiorstwa budowlano-montażowe ustalą dopiero w lutym.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#FeliksBaranowski">Przedsiębiorstwa podległe Ministerstwu Budownictwa i Materiałów Budowlanych będą miały zwiększone zadania w zakresie budownictwa przemysłowego. Mówili już o tych zadaniach niektórzy moi przedmówcy. Dotyczą one rozbudowy hutnictwa, przemysłu chemicznego, przemysłu materiałów budowlanych, przemysłu rolno-spożywczego oraz energetyki.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#FeliksBaranowski">W 1959 r. zostaną uruchomione nowe stalownie, nowe piece hutnicze, nowe wydziały w fabrykach metalowych i chemicznych. Uruchomione zostaną nowe fabryki cementu, huty szkła, nowe zakłady przemysłu mięsnego. Nowe moce produkcyjne zostaną również uruchomione w przemyśle bawełnianym, wełnianym, obuwniczym oraz w przemyśle drzewnym i papierniczym.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#FeliksBaranowski">Jeśli chodzi o budownictwo ogólne, to plan oddawanych izb tylko przez Ministerstwo Budownictwa kształtuje się w roku 1959 na poziomie około 140 tys. izb, to jest o 13 tys. więcej, aniżeli zostało faktycznie zrealizowanych w roku 1958. Jeśli chodzi o ogólną ilość izb oddanych do użytku w miastach i osiedlach w roku 1958, to według wstępnego szacunku wynosiła ona około 228 tys. izb. Pion Ministerstwa Budownictwa wykonał z tego 127 tys., a nawet przeszło 127 tys. izb.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#FeliksBaranowski">Ministerstwo Budownictwa nie jest, jak widać, jedynym, ale jest największym wykonawcą budownictwa mieszkaniowego i od pracy przedsiębiorstw podległych temu Ministerstwu zależy w głównej mierze realność planu budownictwa i przemysłowego, i mieszkaniowego, kulturalnego, oświaty, komunalnego, budownictwa w zakresie zdrowia itd.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#FeliksBaranowski">Jak wygląda przygotowanie resortu budownictwa do wykonania tych dużych zadań inwestycyjnych roku 1959?</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#FeliksBaranowski">Jeżeli idzie o dokumentację, to trzeba powiedzieć, że w tej dziedzinie następuje ciągła poprawa. Dotyczy to zarówno budownictwa przemysłowego, jak i budownictwa ogólnego. Jednak i w tej sprawie występują czasem trudności i zahamowania. Ostatnio, na przykład, zdarzały się opóźnienia w pracowniach Miasto-Projektu, pracujących dla budownictwa ogólnego, jak na przykład w Miasto-Projekcie Częstochowa i w Krakowie. Notuje się także pewne opóźnienia w Miasto-Projekcie Katowice, Bydgoszcz i Łódź-miasto.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#FeliksBaranowski">Niektóre przedsiębiorstwa wykonawcze, zwłaszcza z terenu województwa rzeszowskiego, sygnalizują o poważniejszych brakach w dokumentacji. Dotyczy to szczególnie przedsiębiorstw budownictwa terenowego i spółdzielni budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#FeliksBaranowski">Ogólnie jednak bieżący rok 1959 nie powinien przysporzyć wykonawcom większych kłopotów od tej strony.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#FeliksBaranowski">Trzeba jednak patrzeć w przyszłość i rok bieżący traktować jako wyjściowy dla wykonania większych zadań nakreślonych w przyszłym planie 5-letnim, do którego wytyczne uchwalono na XII Plenum KC PZPR.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#FeliksBaranowski">Zgodnie z wytycznymi zadania w dziedzinie budownictwa będą ogromnie wzrastać. Dlatego już dziś trzeba myśleć o zaopatrzeniu przyszłych budów w dokumentację techniczną, opartą na nowoczesnej wiedzy technicznej i najbardziej ekonomicznych założeniach.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#FeliksBaranowski">Dla terminowego i właściwego pod względem technicznym i ekonomicznym przygotowania projektów inwestycyjnych w ciągu najbliższych siedmiu lat konieczne jest stosowanie w szerokim zakresie prac typizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#FeliksBaranowski">W latach ubiegłych stosowanie dokumentacji typowej i powtarzalnej w poważnej mierze zapobiegło ostremu brakowi dokumentacji, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#FeliksBaranowski">W budownictwie mieszkaniowym, objętym na przykład planem ZOR-owskim, kubatura zrealizowana w roku 1958 według projektów typowych wynosiła 16,2% planu, a kubatura realizowana według projektów powtarzalnych — 21,6%, razem — 37,8%.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#FeliksBaranowski">Na samej tylko dokumentacji dało to oszczędności 44 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#FeliksBaranowski">Wadą w systemie typizacji było kwalifikowanie projektów jako typowe lub powtarzalne bez uprzedniego sprawdzenia ich wartości technicznych, ekonomicznych, no i wartości użytkowych w gotowych już obiektach.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#FeliksBaranowski">Analiza tych wartości jest obecnie w toku i to pozwoli niewątpliwie na udoskonalenie niektórych projektów typowych i wzbogaci doświadczenia niezbędne do opracowania dalszej dokumentacji typowej.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#FeliksBaranowski">Brak skutecznej koordynacji prac typizacyjnych powodował niedostateczne powiązanie typizacji z wykonawstwem i z przemysłem materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#FeliksBaranowski">Obecnie, gdy moc produkcyjna biur projektowych — przede wszystkim w związku z podniesieniem kwalifikacji pracowników — znacznie wzrosła i gdy inwestycje są znacznie lepiej zaopatrzone w dokumentację, typizacja powinna się stać jednym z głównych środków realizacji postępu technicznego w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#FeliksBaranowski">Wykonać wielkie zadania na rok 1959 i jeszcze większe w latach następnych, uprzemysłowić budownictwo i skrócić cykle budowy można będzie tylko przez szeroko stosowaną typizację, umożliwiającą masową produkcję fabryczną elementów — przez typizację, opartą na pracach doświadczalnych, gwarantujących najbardziej nowoczesne rozwiązania. Obok typizacji w zakresie budownictwa miejskiego konieczne są dalsze prace nad projektami typowymi dla budownictwa wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#FeliksBaranowski">Trzeba powiedzieć, że niektóre projekty typowe budownictwa wiejskiego, jak budynki mieszkalne czy inwentarskie, zdobyły sobie już popularność w terenie. Jest to objaw bardzo dodatni, w obecnych bowiem warunkach jest to jeden z czynników wprowadzenia ładu i porządku w zabudowę wsi.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#FeliksBaranowski">W roku 1958, na przykład, sprzedano na wieś 80 tys. projektów typowych. Akcja propagandowa, prowadzona w tej sprawie przez Komitet Urbanistyki i Architektury i przez Ministerstwo Budownictwa, dała jak dotychczas pozytywne rezultaty. W roku ubiegłym oddano do druku dalsze 35 typowych projektów zagród wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#FeliksBaranowski">Niezależnie od tego opracowano i już zatwierdzono nową serię budynków mieszkalnych i gospodarskich dla PGR-ów i dla gospodarki chłopskiej. Należy dążyć do tego, aby projekty te były coraz tańsze, aby były łatwe do nabycia i żeby uwzględniały możliwości zaopatrzenia materiałowego z materiałów pochodzenia miejscowego.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#FeliksBaranowski">Druga sprawa, która musi skupić na sobie uwagę wszystkich zainteresowanych budownictwem, to zagadnienie przygotowania terenów pod względem dokumentacji prawnej i opracowań szczegółowych projektów urbanistycznych.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#FeliksBaranowski">Na podstawie własnych obserwacji z terenu województwa bydgoskiego oraz na podstawie informacji z innych województw mogę powiedzieć, że sprawa przygotowania terenów zaczyna stanowić problem kapitalny. Rezerwy terenów już się kończą. Stan jest alarmowy. Problem ten musi być rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#FeliksBaranowski">Dlatego też projekt ustawy o gospodarce terenami powinien możliwie szybko wpłynąć do laski marszałkowskiej, aby sprawy lokalizacji i dokumentacji prawnej oraz zagadnienie uzbrojenia terenów nie stały się ogromną przeszkodą w działalności inwestycyjnej w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#FeliksBaranowski">Rok 1959 charakteryzować się będzie nieco trudniejszą niż w 1958 roku sytuacją w zaopatrzeniu materiałowym. Wprawdzie planowany wzrost budownictwa odpowiada wzrostowi bazy materiałowej, to jednak wskutek poważnego wzrostu planu mogą powstać trudności z zaopatrzeniem w niektórych asortymentach, zwłaszcza w materiałach elektrotechnicznych, instalacyjnych, w grysach i materiałach drogowych.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#FeliksBaranowski">W związku z tym oraz w powiązaniu z koniecznością obniżenia kosztów budownictwa jednym z naczelnych zadań roku 1959 i lat następnych jest zadanie oszczędności w gospodarce materiałowej. Przykłady wielu przedsiębiorstw wykazują, że tkwią tu jeszcze duże rezerwy, że marnotrawstwo i nieporządek na niektórych budowach są jeszcze wielkie. Wykazują to kontrole przeprowadzone przez NIK i przez Ministerstwo Budownictwa i Materiałów Budowlanych. Wykazuje to nieraz nawet zupełnie powierzchowna obserwacja poszczególnych terenów budowy. Oszczędność w założeniach projektowych, oszczędność w fazie projektowania i oszczędność w okresie wykonawstwa musi stanowić naczelną zasadę działalności inwestycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#FeliksBaranowski">Obok produkcji materiałów budowlanych, wykonywanej w ramach resortu budownictwa, istotne znaczenie będzie miało dalsze rozwijanie produkcji materiałów budowlanych przez inne resorty, a w szczególności przez resort przemysłu ciężkiego i chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#FeliksBaranowski">Jedną z głównych trudności budownictwa w roku ubiegłym była sprawa zatrudnienia. W roku 1959 trudności te nie ustąpią, a wręcz przeciwnie — ulegną pogłębieniu. Z tego też względu wielkiego znaczenia nabiera zagadnienie wzrostu wydajności pracy i zmniejszenia pracochłonności robót. Można to osiągnąć przez zwiększenie dyscypliny pracy, która w dalszym ciągu w budownictwie budzi wiele poważnych zastrzeżeń, przez ulepszenie organizacji produkcji oraz przez wprowadzenie w coraz większej skali postępu technicznego, zmierzającego do obniżenia tonażu materiału na obiekt. Niezależnie od oszczędności materiału uzyskamy w ten sposób drugi podstawowy efekt — obniżenie pracochłonności na metr sześcienny budynku.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#FeliksBaranowski">Oczywiście obok rozwijania w coraz szerszym zakresie budownictwa uprzemysłowionego z wielkich elementów blokowych i płytowych nie wolno zaniedbać sprawy unowocześnienia metod stosowanych w budownictwie tradycyjnym, a więc rozszerzania małej mechanizacji, stosowania w coraz większym zakresie małych prefabrykatów oraz monolitycznych betonów jednofrakcyjnych i gipsobetonów w szalowaniach przestawnych.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#FeliksBaranowski">Sprawa postępu technicznego w budownictwie tradycyjnym jest niezmiernie ważna, gdyż przez wiele jeszcze lat będzie ono stosowane na większości budów w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#FeliksBaranowski">Realizacja postępu technicznego wymaga ścisłej współpracy inwestorów, projektantów, wykonawców i przedsiębiorstw materiałów budowlanych. Jednak rozwój uprzemysłowienia nie może się dokonywać bez odpowiedniego stopnia mechanizacji przedsiębiorstw wykonawczych i zapewnienia budownictwu odpowiedniego sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#FeliksBaranowski">Dlatego opracowywany przez Ministerstwo Budownictwa plan zaopatrzenia budownictwa w sprzęt powinien być bardzo konsekwentnie realizowany.</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#FeliksBaranowski">W związku z tym konieczne jest, aby resort przemysłu ciężkiego potraktował dostawy maszyn dla budownictwa jako niezmiernie ważne i odpowiedzialne zadanie. Należy stwierdzić przy tej okazji, że resort przemysłu ciężkiego dotychczas niedostatecznie rozwijał produkcję maszyn budowlanych. W najbliższym czasie powinna nastąpić w tej sprawie zasadnicza zmiana.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#FeliksBaranowski">Ogromny problem ekonomiczny i społeczny stanowi budownictwo wiejskie, które w ostatnich latach cechuje duża dynamika rozwoju. Jeżeli w roku 1956 wybudowano na wsi w gospodarce nieuspołecznionej 55.200 nowych budynków, to w roku 1953 ilość tę szacuje się na około 95 tys. budynków, a według przydzielonej na wieś puli materiałowej na rok 1959 można szacować, że w roku 1959 gospodarze indywidualni zbudują 100–105 tysięcy budynków.</u>
          <u xml:id="u-25.42" who="#FeliksBaranowski">Jeżeli chodzi o przydział materiałów budowlanych dla wsi, to nastąpiła tu widoczna poprawa. Jednakże mimo stałego wzrostu pokrycie materiałowe nie zaspokoi istniejących potrzeb i o ile nie nastąpi wzrost inicjatywy i poprawy organizacji w przygotowaniu materiałów przez samą wieś, sytuacja będzie w dalszym ciągu trudna.</u>
          <u xml:id="u-25.43" who="#FeliksBaranowski">Z drugiej zaś strony — planowany wzrost przemysłu materiałów budowlanych powinien dać możność, i da możność ciągłej i systematycznej poprawy na tym odcinku. Ważną sprawa dla budownictwa wiejskiego jest dalsza wzmożona pomoc państwa w postaci poradnictwa fachowego i organizacyjnego. Zadania te spełnia Ministerstwo Budownictwa przez departament specjalnie do tych celów powołany — departament poradnictwa dla budownictwa wiejskiego, no i przez komórki budownictwa w radach narodowych. Jeżeli chodzi o pomoc organizacyjno-techniczną dla budownictwa wiejskiego ze strony resortu budownictwa, to dotychczas wyrażała się ona w następujących sprawach:</u>
          <u xml:id="u-25.44" who="#FeliksBaranowski">— po pierwsze — w opracowaniu dokumentacji dla różnych typów zagród wiejskich,</u>
          <u xml:id="u-25.45" who="#FeliksBaranowski">— po drugie — w wykonaniu 40 budowli doświadczalnych w zakresie materiałów zastępczych i nowych elementów konstrukcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.46" who="#FeliksBaranowski">Dalej — w zorganizowaniu wykonania 121 budynków przykładowych przy zastosowaniu surowców miejscowych i materiałów zastępczych. Na rok 1959 przygotowuje się wykonanie dalszych 150 tego rodzaju budynków.</u>
          <u xml:id="u-25.47" who="#FeliksBaranowski">Ministerstwo Budownictwa zorganizowało 23 kursy szkoleniowe, które miały na celu zaznajomienie słuchaczy z produkcją materiałów budowlanych dla własnych potrzeb. Na rok 1959 przygotowuje się 81 takich kursów.</u>
          <u xml:id="u-25.48" who="#FeliksBaranowski">Resort zorganizował 5 rejonowych ośrodków badawczo-instruktażowych w celu propagowania wśród ludności postępu technicznego oraz udzielania ludności wiejskiej poradnictwa w zakresie przydatności surowców miejscowych w produkcji materiałów budowlanych. Oprócz tego Ministerstwo podjęło oczywiście wiele innych kroków organizacyjnych i instruktażowych w zakresie pomocy dla wsi.</u>
          <u xml:id="u-25.49" who="#FeliksBaranowski">Chodzi o to, aby zakres pomocy organizacyjnej, materiałowej i technicznej był coraz szerszy w związku z potrzebami wsi i rosnącymi ciągle rozmiarami budownictwa. Dotychczasowy dorobek w tej dziedzinie powinien się ciągle pomnażać.</u>
          <u xml:id="u-25.50" who="#FeliksBaranowski">Wobec dużego nasilenia budownictwa na wsi należy jak najprędzej zabezpieczyć się przed pogłębianiem chaosu w zabudowie terenów wiejskich. Dlatego wydaje się niezbędne, aby już obecnie objąć w pierwszej kolejności planami zagospodarowania przestrzennego przynajmniej te wsie, które leżą przy arteriach komunikacyjnych, wsie na terenach przyczółkowych oraz wsie zniszczone przez klęski żywiołowe.</u>
          <u xml:id="u-25.51" who="#FeliksBaranowski">Oczywiście, że to wymaga wzmocnienia służby architektoniczno-budowlanej w tych powiatach. W ogóle sprawa wzmocnienia służb architektoniczno-budowlanych I instancji, to znaczy w powiatowych i miejskich radach narodowych, staje się sprawą coraz bardziej pilną zarówno od strony ilości ludzi, jak i od strony poziomu ich wiedzy i warunków życiowych. Praktyka wykazuje, że wiele rad narodowych nie docenia tego zagadnienia, a pogłębianie się nieporządku inwestycyjnego, rozproszenie zabudowy wsi będzie powodować w przyszłości dodatkowe nakłady na elektryfikację, nakłady na budowę ulic wiejskich, nakłady na ewentualne urządzenia wodociągowe itd. Przechodząc do zagadnień gospodarki komunalnej chcę zatrzymać uwagę Wysokiej Izby na dwóch problemach. Pierwsze to stan urządzeń komunalnych a nakłady na remonty kapitalne i drugie — stan funduszu mieszkaniowego a nakłady na remonty kapitalne w gospodarce mieszkaniowej. Jeżeli chodzi o zasięg gospodarki komunalnej w Polsce i obecny stan urządzeń komunalnych, to nie trzeba bystrego obserwatora, aby stwierdzić, że mamy w tej dziedzinie dużo jeszcze do zrobienia. Stan obecny, który nie daje powodu do zadowolenia, wynika w głównej mierze z niezwykle niskiego poziomu zaspokajania potrzeb komunalnych w Polsce międzywojennej, obniżonego zresztą dodatkowo ogromnymi zniszczeniami wojennymi, które dotknęły większość naszych miast.</u>
          <u xml:id="u-25.52" who="#FeliksBaranowski">Z wodociągu, na przykład przed wojną korzystało tylko 33% ludności miejskiej, z kanalizacji — około 30%, z gazu — 14%. W 1938 r. było w całym kraju tylko 11 przedsiębiorstw komunikacji miejskiej. Do tego wojna zostawiła gospodarkę komunalną w stanie ogromnej dewastacji.</u>
          <u xml:id="u-25.53" who="#FeliksBaranowski">Start był niezmiernie ciężki, tym bardziej że koncentracja środków na gospodarkę komunalną musiała nastąpić na terenach najsilniejszego rozwoju przemysłu. W wyniku koncentracji tych środków potęgowało się zaniedbanie małych miast, które nie posiadały przemysłu decydującego o szybkim rozwoju gospodarki narodowej. W ten więc sposób gospodarka komunalna w wielu miastach i osiedlach o mniejszym znaczeniu gospodarczym popadała w coraz większe trudności. Sytuację pogarszał fakt, że w miastach szybko wzrastała ilość ludności czynnej zawodowo, a niskość taryf komunalnych powodowała przeciążanie urządzeń komunalnych. To przeciążenie urządzeń komunalnych najlepiej widać na przykładzie komunikacji miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.54" who="#FeliksBaranowski">Podam tylko niektóre liczby. Na przykład w Warszawie przed wojną jeden mieszkaniec jeździł tramwajem 200 razy w roku, a obecnie na głowę ludności w Warszawie przypada 800 przejazdów, czyli 4 razy więcej. W Łodzi w roku 1938 przypadało 114 przejazdów na jednego mieszkańca, obecnie 570, w Krakowie — 83 przejazdy na jednego mieszkańca w 1938 roku, obecnie 465. Dlatego właśnie, chociaż tabor komunikacyjny wzrósł bardzo poważnie, trudności komunikacyjne — zwłaszcza wielkich ośrodków — nie zostały zlikwidowane. Zostały one tylko częściowo złagodzone.</u>
          <u xml:id="u-25.55" who="#FeliksBaranowski">Podobnie wygląda sprawa zaopatrzenia w wodę, gdzie mamy duże marnotrawstwo i duże trudności.</u>
          <u xml:id="u-25.56" who="#FeliksBaranowski">Oczywiście, w wyniku nadmiernego przeciążenia niektórych urządzeń komunalnych i taboru komunalnego zachodzi konieczność częstych remontów. Nakłady jednak na remonty kapitalne urządzeń komunalnych były ciągle za małe. W okresie 6-latki wyniosły one 1.626 mln zł, gdy tymczasem potrzeby jednego roku wynoszą 1.400 mln zł, a więc w ciągu 6 lat wydaliśmy niewiele więcej aniżeli wynoszą potrzeby jednego roku na remonty kapitalne urządzeń komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-25.57" who="#FeliksBaranowski">Znaczny wzrost nakładów na ten cel zaczął się dopiero od roku 1956 i jeżeli chodzi o rok budżetowy 1959, to przewiduje się te nakłady w wysokości 932 mln zł. Jest to również poniżej potrzeb, zważywszy, że w remontach kapitalnych urządzeń komunalnych mamy poważne zaległości. Zaległości te są we wszystkich branżach gospodarki komunalnej oprócz wodociągów i kanalizacji. Szczególnie zaniedbane są remonty ulic wiejskich, co przynosi straty w taborze samochodowym oraz obniża estetyczny wygląd i higienę miast.</u>
          <u xml:id="u-25.58" who="#FeliksBaranowski">Obok innych spraw problem dróg wiejskich powinien stanowić jedną z głównych trosk Ministerstwa Gospodarki Komunalnej i Rządu.</u>
          <u xml:id="u-25.59" who="#FeliksBaranowski">Jeżeli chodzi o oczyszczanie miast, to trzeba przyjąć z zadowoleniem oświadczenie Ministra Sroki, złożone na Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, że od roku 1958 nastąpiła poważna poprawa w zakresie zaopatrzenia w sprzęt zakładów oczyszczania miast oraz że problem oczyszczania zostanie w zasadzie rozwiązany w latach 1960–1965 zarówno dzięki własnej produkcji krajowej, jak i w drodze importu.</u>
          <u xml:id="u-25.60" who="#FeliksBaranowski">Chciałbym ze swej strony podkreślić wysiłek Ministerstwa Gospodarki Komunalnej dokonany w celu uruchomienia własnych fabryk w Łodzi i we Wschowej, które zajmują się produkcją sprzętu specjalnego do oczyszczania miast. Oczywiście, wraz ze wzrostem taboru specjalnego, a nawet przed tym wzrostem, musi iść rozbudowa zaplecza technicznego.</u>
          <u xml:id="u-25.61" who="#FeliksBaranowski">Obecny stan urządzeń komunalnych jest w zasadzie wynikiem maksymalnego wykorzystania ośrodków, które były do dyspozycji. Poza tym gospodarka narodowa popełniała również pewne błędy, opóźniające efekty działalności gospodarczej na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-25.62" who="#FeliksBaranowski">Jako przykład można wymienić:</u>
          <u xml:id="u-25.63" who="#FeliksBaranowski">— zbytnie rozpraszanie nakładów przez prezydia niektórych rad narodowych, co powodowało wydłużanie cyklów inwestycyjnych i zmniejszanie środków;</u>
          <u xml:id="u-25.64" who="#FeliksBaranowski">— kierowanie środków na cele nieraz stojące niżej hierarchicznie kosztem ograniczenia działalności w podstawowych działach gospodarki komunalnej, jak na przykład kosztowne urządzenia terenów zielonych przy braku dostatecznie rozbudowanej sieci wodociągowej;</u>
          <u xml:id="u-25.65" who="#FeliksBaranowski">— niewłaściwa polityka, którą prowadziły niektóre rady narodowe ograniczając pierwotnie przewidywane w budżetach środki na odgruzowanie miast, hamując przez to usuwanie zniszczeń wojennych w miastach.</u>
          <u xml:id="u-25.66" who="#FeliksBaranowski">Wytyczne XII Plenum KC PZPR zakładają osiągnięcie znacznej poprawy warunków komunalnych w miastach w latach 1959–1965, szczególnie w zakresie komunikacji miejskiej, zaopatrzenia w wodę, usługi kanalizacyjne i gaz, oczyszczania miast i stanu ulic. Dokona się również znacznego wysiłku, aby poprawić zaopatrzenie wsi w wodę do picia.</u>
          <u xml:id="u-25.67" who="#FeliksBaranowski">Wyrazem wzmożonej pracy gospodarki komunalnej jest wzrost ogólnych nakładów inwestycyjnych z 2.160 mln zł w roku 1958 do 2.697 mln zł w roku 1959, co stanowi wzrost o 21%, uwzględniając zmiany w cenach taboru. Jest to niewątpliwie wzrost poważny, jednakże i potrzeby w tej dziedzinie są ogromne. Dlatego rady narodowe powinny sięgnąć do rezerw społecznych.</u>
          <u xml:id="u-25.68" who="#FeliksBaranowski">Podejmowane zobowiązania na cześć III Zjazdu Partii wskazują na realne możliwości uzyskania tą drogą znacznych efektów. Jako przykład można podać zobowiązanie wysadzenia 3.500 drzew wzdłuż autostrady Katowice — Dąbrowa Górnicza, dalej: ułożenie nawierzchni asfaltowej od Alei Niepodległości do szpitala im. Biegańskiego w Częstochowie o długości 1.200 m.</u>
          <u xml:id="u-25.69" who="#FeliksBaranowski">Miasto Świdwin w województwie koszalińskim podjęło szeroką akcję uporządkowania miasta w czynie społecznym. A więc te społeczne rezerwy można i trzeba wykorzystać do poprawy warunków komunalnych ludności. Zależy to oczywiście od inicjatywy rad oraz aktywu społecznego i politycznego w poszczególnych ośrodkach. Jeśli taka inicjatywa stanie się powszechna, to można będzie wiele zrobić.</u>
          <u xml:id="u-25.70" who="#FeliksBaranowski">Poważne ośrodki na rozwój gospodarki komunalnej daje uchwała Rady Ministrów o udziale przemysłu w budowie urządzeń komunalnych. Uchwała ta powinna być konsekwentnie w praktyce przestrzegana i realizowana.</u>
          <u xml:id="u-25.71" who="#FeliksBaranowski">Przechodząc do drugiego zagadnienia — do gospodarki mieszkaniowej, chcę przypomnieć, że do roku 1949 sprawa kapitalnych remontów budynków nie znajdowała w ogóle miejsca ani w planach, ani w budżetach. Nakłady na remonty kapitalne w 6-latce w wysokości 5.224 mln zł stanowiły tylko trzecią część niezbędnych w tym okresie środków.</u>
          <u xml:id="u-25.72" who="#FeliksBaranowski">Nakłady ustalone w bieżącym planie 5-letnim wynoszą 10.114 mln zł i stanowią 78,5% środków, które są aktualnie niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-25.73" who="#FeliksBaranowski">W roku 1959 zakłada się wyremontowanie pół miliona izb w ramach kwoty 2.395 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-25.74" who="#FeliksBaranowski">Liczby, które pedałem wyżej, wskazują, że mamy w remontach poważne zaległości i że tych zaległości nie usuniemy z dnia na dzień. Gdybyśmy nawet mieli w dostatecznej ilości środki finansowe i materiałowe, to i w takim wypadku ograniczają nas możliwości przerobu. Założona w planie roku 1959 wysokość wydatków na remonty kapitalne budynków mieszkalnych stanowi górną granicę możliwości wykonawczych przedsiębiorstw remontowo-budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-25.75" who="#FeliksBaranowski">W tej sytuacji niezbędne jest, aby przeznaczone środki wykorzystać w sposób najbardziej gospodarny. Polityka narodowa powinna iść w tym kierunku, aby przede wszystkim robić remonty zabezpieczające, a następnie remonty kapitalne niepełne, obejmujące tylko prace najniezbędniejsze. Nie możemy, niestety, pozwolić sobie jeszcze na luksusowe prace adaptacyjne i wyposażeniowe lokali mieszkalnych.</u>
          <u xml:id="u-25.76" who="#FeliksBaranowski">Trzeba powiedzieć, że w tej sprawie niektóre rady narodowe popełniły niestety wiele błędów. Zdarzają się również błędy w typowaniu budynków do remontu. Są zjawiska niedostatecznego nadzoru nad przedsiębiorstwami remontowo-budowlanymi.</u>
          <u xml:id="u-25.77" who="#FeliksBaranowski">Wszystko to powoduje, że środki na remonty nie zawsze są użytkowane w sposób najbardziej celowy.</u>
          <u xml:id="u-25.78" who="#FeliksBaranowski">Dlatego wielkim i ważnym zadaniem rad narodowych jest, aby żadna złotówka przeznaczona na remonty kapitalne nie była daremnie wydana, aby wszystkie środki zużyte były rzeczywiście zgodnie z ich przeznaczeniem. Nakłady na remonty kapitalne będą systematycznie wzrastały w planach następnych lat. Dlatego też Ministerstwo Gospodarki Komunalnej powinno z całą energią przystąpić do wzmożenia potencjału przedsiębiorstw remontowych, aby mogły one sprostać narastającym zadaniom, przy czym na pierwszy plan powinny być wysunięte sprawy małej mechanizacji i sprawy transportowe.</u>
          <u xml:id="u-25.79" who="#FeliksBaranowski">Stan zmechanizowania robót w przedsiębiorstwach wykonawczych gospodarki komunalnej jest bardzo niski, potrzeby mechanizacji na skutek ogólnego braku rąk w budownictwie są wręcz palące.</u>
          <u xml:id="u-25.80" who="#FeliksBaranowski">Dlatego konieczne jest rozważenie możliwości jak najszybszego uruchomienia krajowej produkcji tych niezbędnych narzędzi. Nasz przemysł potrafi robić bardzo skomplikowane maszyny i urządzenia, więc produkcja stosunkowo prostych narzędzi nie przyczyni mu chyba specjalnych trudności.</u>
          <u xml:id="u-25.81" who="#FeliksBaranowski">Wysoki Sejmie! Projekt planu i budżetu na rok 1959 jest liczbowym wyrazem wysiłku, jakiego dokonują masy pracujące całego kraju i cały nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-25.82" who="#FeliksBaranowski">Wokół tych liczb i wskaźników będziemy mobilizować klasę robotniczą, chłopów, inteligencję techniczną i naukową, będziemy mobilizować tych wszystkich, którzy pragną służyć naszej Ludowej Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-25.83" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Julianowi Klisiowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JulianKliś">Wysoki Sejmie! Przemówienie swoje pragnę poświęcić zagadnieniu gospodarki komunalnej na wsi, a właściwie pewnym aspektom tego zagadnienia. Jest ono dla wielu ludzi sprawą nową, niemniej jednak jeżeli chcemy osiągnąć prawidłowy rozwój rolnictwa, a ściślej mówiąc — zwiększyć jego produktywność, zagadnienie to musi być postawione i rozwiązane. Dalsze zaniedbywanie wiejskiej gospodarki komunalnej niezmiernie dotkliwie odbija się na całej gospodarce rolnej oraz na stanie sanitarnym wsi, zdrowiu jej mieszkańców, na ich poziomie cywilizacji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JulianKliś">W całokształcie tej sprawy na czoło bezsprzecznie wysuwa się problem wody, to jest zaopatrzenia wsi w wodę do picia dla ludzi i inwentarza, dla potrzeb higieny, dla zwalczania często występujących pożarów itp.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JulianKliś">Aby zorientować Wysoką Izbę w obecnym stanie rzeczy, pozwolę sobie na paru liczbach i przykładach zobrazować, jak obecnie nasza wieś zaopatruje się w wodę i jakie walory przedstawia ta woda dla produkcji i zdrowia ludności.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JulianKliś">Otóż nasza ludność wiejska zaopatruje się w wodę w sposób następujący: ze studni prywatnych, z wód powierzchniowych, to jest strumieni, stawów, jezior, rzek, a nawet rowów melioracyjnych, ze studni publicznych, wodociągów komunalnych i przyzakładowych.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JulianKliś">Mamy na wsi około 1,5 mln studni prywatnych. Bardzo niepokojący jest fakt, że — według szacunku — zaledwie około 15% tych studni daje wodę zdatną do picia, w pozostałych zaś 85% — woda ze względu na płytkość studni i związane z tym występowanie wody zaskórnej i gruntowej oraz na skutek zanieczyszczenia jest szkodliwa dla zdrowia ludzi i zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JulianKliś">Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa w tych miejscowościach, gdzie chłopi wskutek zbyt głęboko położonych warstw wodonośnych, a więc i dużego kosztu budowy studni, korzystała z wód powierzchniowych, nie nadających się do użytku.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JulianKliś">Na terenie kraju znajduje się wiele wsi i całych rejonów, gdzie występują tak zwane uciążliwe niedobory wody. Dotyczy to zwłaszcza Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, Jury Krakowsko-Wieluńskiej, północnego okręgu żelaza, rejonu Gór Świętokrzyskich, Żuław oraz licznych mniejszych obwodów lub wsi na terenie wszystkich województw.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JulianKliś">W 160 powiatach około 10% wsi ma uciążliwe niedobory wody, w 50 powiatach takich wsi jest około 20%, w 30 powiatach — 35%, w 5 powiatach — 60%, a w 13 powiatach od 75 do 100% wsi ma uciążliwe niedobory wody.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JulianKliś">Ponadto na terenie tysięcy wsi występuje wyraźny deficyt wody, na przykład w województwie warszawskim deficyt występuje w około 1.000 wsi, w woj. katowickim ponad 700 wisi ma deficyt wody, w woj. kieleckim 600, w lubelskim ponad 400. Łączną liczbę wsi o wyraźnym deficycie wody szacuje się na 7 tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JulianKliś">Rzecz prosta, ludność takich wsi najczęściej musi używać wód powierzchniowych, często zakażonych zarazkami chorobotwórczymi i szkodliwymi dla organizmu żywego związkami chemicznymi ze ścieków fabrycznych.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JulianKliś">Bardzo często taką nieodpowiednią wodę dowozić trzeba z odległości kilku kilometrów beczkowozami. W gospodarstwie, które ma za mało wody, nie może być mowy o racjonalnym żywieniu zwierząt i poważniejszym zwiększeniu hodowli, a nakład pracy na przywożenie wody jest ogromny. Nadmieniam, że stan zaopatrzenia wsi w wodę ulega stałemu pogarszaniu się na skutek zmniejszania się zasobów wodnych w warstwach wodonośnych.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JulianKliś">Dla przykładu: w województwie lubelskim we wsi Pocześle ze wszystkich studni uciekła woda (studnie mają tam ponad 50 m głębokości). Obecnie chłopi dowożą wodę z odległości 3 km. Można więc sobie wyobrazić, jak w takich warunkach utrudnione jest gospodarowanie.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JulianKliś">Ponieważ, niestety, nikt takich badań u nas nie prowadził, nie można dać analizy, w jakiej mierze stosunki wodne wpływają w skali krajowej na stan zdrowia ludności oraz na hodowlę i zdrowie zwierząt gospodarskich.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JulianKliś">Mieszkańcy wsi Maków w powiecie miechowskim i wsi Wierzba w powiecie zamojskim zauważyli, że pada im bydło na skutek chorób wywołanych złą wodą. Chłopi Makowa postanowili zatem zbudować wodociąg.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JulianKliś">Co rok pada ponad 200 tys. sztuk bydła. Nie wiadomo, w jakim procencie przyczyniają się do tego choroby spowodowane złą wodą, nie ulega jednak wątpliwości, że procent ten jest wysoki.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JulianKliś">Instytut Medycyny Pracy i Higieny Wsi na podstawie przeprowadzonych w niektórych wsiach województwa lubelskiego badań naukowych stwierdza, że niski poziom higieny i korzystanie z niezdatnej do użytku wody powodują objawy degeneracji ludności. Tak mniej więcej wygląda zaopatrzenie ludności wiejskiej w wodę.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JulianKliś">Prócz tego istnieją w nielicznych tylko wypadkach komunalne urządzenia wodne. Orientacyjne dane mówią, że mamy na wsi około 600 wodociągów komunalnych, w tym co najmniej 200 jest nieczynnych, 250 wymaga kapitalnego remontu, 100 urządzeń wymaga remontów średnich.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JulianKliś">Istnieje również około 12 tys. studni publicznych, z których 3/4 wymaga generalnych remontów. Ilość tych urządzeń jest, jak widać, niewielka, w dodatku większość z nich jest zaniedbana. Prócz wodociągów komunalnych jest jeszcze przy zakładach pracy na wsi i stacjach kolejowych około 5.000 wodociągów, ale ludność wiejska niewiele z nich korzysta, mimo iż zakłady pracy wykorzystują zdolność produkcyjną tych studni tylko w koło 15%. Woda z tych urządzeń powinna być w większej niż dotychczas mierze udostępniona wsi.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JulianKliś">Dotychczasowa wiejska gospodarka komunalna nie interesowała, praktycznie biorąc, nikogo, żaden resort nie czuł się za nią, odpowiedzialny.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JulianKliś">Od roku 1950, po zniesieniu samorządu. Ministerstwo Gospodarki Komunalnej objęło statutowo tylko zagadnienia dotyczące miast i osiedli, nie zajmując się problematyką wsi. Ministerstwo Rolnictwa, najbliżej ze wsią związane, ograniczyło się do inwestycji w PGR i spółdzielniach produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JulianKliś">Niektóre rady narodowe zajmowały się urządzeniami komunalnymi, ale tylko w sensie eksploatacji, nie dokonując żadnych inwestycji. O chaosie panującym w tej dziedzinie świadczy fakt, że na 600 wodociągów wiejskich tylko około 200 podlega zarządowi rad narodowych. Jeśli chodzi natomiast o pozostałe — to nie wiadomo, kto nimi zarządza.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JulianKliś">Najwięcej szkód doznały urządzenia na Ziemiach Zachodnich i północnych. W roku ubiegłym nastąpiły pierwsze próby zainteresowania państwa gospodarką komunalną wsi. Do planu inwestycyjnego na rok 1953 Wysoki Sejm wprowadził kwotę 10 mln zł na remonty wodociągów wiejskich na Ziemiach Zachodnich. Wtedy okazało się, że prezydia WRN nie mają prawie żadnego rozeznania w stanie i ilości tych urządzeń. Ogółem za tę kwotę podjęto odbudowę 102 obiektów. Wtedy okazało się, że niektóre z nich maja tylko małe uszkodzenia, które dawno można było usunąć, pod warunkom, że ktoś musiałby się tymi sprawami zająć.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JulianKliś">Przeprowadzając odpowiednie roboty w terenie, rzadko sięgano do inicjatywy społecznej mieszkańców, a przecież mogłoby to wydatnie obniżyć koszt remontów oraz pobudzić przyszłych użytkowników do dbałości o te, bądź co bądź, kosztowne urządzenia. Jedynie w województwie gdańskim, w którym zresztą rady narodowe wcześniej wykorzystały inicjatywę mieszkańców na tym polu, skorzystano w poważniejszej mierze z pracy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JulianKliś">Zadania produkcyjne, wytyczone przez XII Plenum Partii dla wsi na okres do roku 1965, są bardzo napięte i zakładają zwiększenie produkcji rolnej w 1965 roku w stosunku do 1957 roku o około 34%. Warunkiem harmonijnego rozwoju wszystkich działów produkcji rolnej będzie wzrost hodowli bydła. Zapewni to zwiększenie produkcji mleka i mięsa, a związane z tym zwiększenie sio ilości obornika pozwoli na intensyfikację produkcji roślinnej.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JulianKliś">Woda jest decydującym czynnikiem w rozwoju hodowli. Nie stać nas obecnie na budowę komunalnych urządzeń dla wsi na wyłączny koszt państwa. Dlatego problemem tym trzeba zainteresować szerokie rzesze społeczeństwa wiejskiego. Z drugiej strony koszt budowy studni głębokiej 50–70-metrowej jest niemożliwy do pokrycia przez indywidualnego chłopa, gdyż wynosi on, w zależności od warunków, od 200 do 500 tys. zł. Nie jest też celowe budowanie osobnej studni dla szkoły, dla mleczarni czy innego zakładu pracy na wsi, kiedy wieś nadal pozostaje bez wody. Skoordynowanie nakładów poszczególnych instytucji czy państwa ze środkami własnymi chłopów pozwoliłoby na zaspokojenie zarówno potrzeb szkoły, jak i mleczarni czy innego zakładu pracy, a także i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JulianKliś">Inicjatywa chłopów, zmierzająca w kierunku budowania urządzeń komunalnych, jest coraz większa, należy jej przeto przyjść z wydatną pomocą. Inicjatywa ta byłaby jeszcze większa, gdyby rady narodowe poświęciły więcej uwagi temu zagadnieniu i zapewniły chłopom niezbędną pomoc nie tylko finansową i materiałową, ale przede wszystkim organizacyjno-techniczną.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#JulianKliś">Aby więc zaktywizować społeczne formy budownictwa komunalnego na wsi, wykorzystać istniejące urządzenia komunalne i o charakterze komunalnym, po gospodarsku wykorzystać fundusze państwowe i organizacyjnie ująć wszystkie formy, nasuwają się następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JulianKliś">— konieczne jest rozpoznanie faktycznego stanu istniejących urządzeń komunalnych na wsi, aby określić potrzeby materiałowe i finansowe, które są niezbędne, aby doprowadzić je do stanu używalności;</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#JulianKliś">— dla lepszego organizacyjnego ujęcia spraw wiejskiej gospodarki komunalnej konieczne jest utworzenie przy wojewódzkich i powiatowych wydziałach gospodarki komunalnej komórek zajmujących się wyłącznie problematyka wsi.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#JulianKliś">Pod adresem przemysłu zarówno kluczowego, jak i zrzeszonego w Komitecie Drobnej Wytwórczości zgłaszam postulat rozszerzenia produkcji różnych typów pomp na wodę, hydroforów, armatury wodociągowej, części zamiennych, samoczynnych poideł, rur do instalacji itd. Obecnie bardzo często nabycie skórzanego nadtłoczka do pompy rocznej jest niemal takim samym problemem, jak nabycie wideł. Krajobraz polski nic nie ucierpi na tym, jeżeli zniknie zeń, co prawda sielankowy, ale niepraktyczny żuraw studzienny.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#JulianKliś">Przejdę teraz do drugiego kluczowego problemu naszej wsi, to jest do sprawy dróg. Doświadczenia wykazują, że gospodarczemu rozwojowi krajów uprzemysłowionych zawsze towarzyszyła szybka rozbudowa sieci komunikacyjnej, bez której prawidłowy rozwój gospodarczy jest niemożliwy. W wielu państwach przyjęto metodę, że przy projektowaniu nowych miast i osiedli budowo rozpoczyna się od kompletnego urządzenia dróg i ulic.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#JulianKliś">Można wtedy mówić o maksymalnym wykorzystaniu środków transportowych.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#JulianKliś">Rozwój motoryzacji i mechanizacji rolnictwa wymaga od nas radykalnej zmiany stosunku do sprawy dróg, zwłaszcza dróg tak zwanych lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#JulianKliś">Nie ma co ukrywać faktu, że nigdy nie docenialiśmy potrzeby dobrych dróg i że nasze drogi zdobyły sobie na skutek tego smutną sławę. Na te cele nigdy nie wystarczało funduszów; drogi lokalne budowano i naprawiano tylko metodą szarwarków, to znaczy rękami miejscowej ludności. Kontynuowanie takiej polityki w dobie intensywnego rozwoju całej gospodarki byłoby co najmniej niekonsekwencją.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#JulianKliś">Obecnie zupełnie innych niż 20–30 lat temu zalet wymaga się od dróg łączących poszczególne wsie między sobą, wieś z miastem i ze szlakami komunikacyjnymi, zagrodę z rolą.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#JulianKliś">Dzisiejsza wiejska droga służyć ma nie tylko furmankom chłopskim, ale coraz częściej autobusom, karetkom pogotowia, samochodom ciężarowym i osobowym, motocyklom, ciągnikom.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#JulianKliś">Są to wszystko maszyny kosztowne, a eksploatowane na złych drogach przedwcześnie się zużywają, zaś ich moc wykorzystuje się zaledwie częściowo. Skomplikowane maszyny rolnicze, jak na przykład snopowiązałki, na wyboistych wiejskich drogach łamią się często przy transporcie, nim jeszcze rozpoczną pracę w polu.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#JulianKliś">Większość dróg lokalnych — bo aż 173 tys. km na ogólną ich ilość wynoszącą 211 tys. km — to drogi gruntowe bez trwałej nawierzchni, na których w czasie wiosennych roztopów i słoty jesiennej znajdują się niesamowite ilości błota, zmniejszające siłę koni i traktorów o połowę, a nawet więcej. W lecie taką samą rolę odgrywa gruba warstwa pyłu. Również sieć dróg w stosunku do powierzchni kraju jest w porównaniu z naszymi sąsiadami o wiele mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#JulianKliś">Obecnie koszt budowy i remontu dróg lokalnych pokrywa się przede wszystkim z funduszu gromadzkiego, którego wysokość na 1953 r. wynosiła łącznie w gotówce i robociźnie 786 mln zł, z czego na drogi przeznaczono około 25%.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#JulianKliś">Zważywszy, że budowa jednego km drogi o nawierzchni twardej kosztuje od 300 tys. do 1 mln zł i biorąc pod uwagę potrzeby dróg lokalnych, widać, że przy korzystaniu wyłącznie z funduszu gromadzkiego niewiele zrobimy.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#JulianKliś">Dawniejszy szarwark był prawie w całości przeznaczony na drogi, obecnie fundusz gromadzki służy wielu potrzebom. Na ten bochenek chleba czeka dzisiaj zbyt wiele głodnych gąb.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#JulianKliś">Społeczne czyny drogowe, które są wyrazem pragnienia chłopów, aby przyjść z pomocą państwu i samym sobie, nabrały w ostatnich latach dużego znaczenia. Na przykład wartość wykonanych robót wyniosła w 1952 r. 35 mln zł, w 1953 r. — 54 mln zł, w 1954 r. wartość czynów zwiększyła się do 128 mln zł, w 1955 r. osiągnęła już 264 mln zł, zaś w roku 1956 chłopski czyn drogowy osiągnął wartość 392 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#JulianKliś">Nie możemy w krótkim czasie zmobilizować takich funduszów, które pozwoliłyby w szybkim tempie odrobić wieloletnie zacofanie w rozbudowie dróg. Tym bardziej konieczne jest opracowanie dla każdego powiatu, a nawet dla każdej gromady programu ulepszenia nawierzchni dróg i rozbudowy jej sieci. W planach tych należy się opierać na najtańszych i najbardziej ekonomicznych sposobach ulepszania dróg przy wykorzystaniu w miarę możności, materiału miejscowego.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#JulianKliś">Dużym optymizmem napawa fakt, że na wniosek sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności Rząd postanowił wyasygnować w tym roku na popieranie społecznych czynów drogowych 50 mln zł. Mam nadzieję, że ta jaskółka mimo przysłowia będzie jednak zwiastowała wiosnę.</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#JulianKliś">Powiatowe wydziały komunikacji trzeba wyposażyć w większe niż dotychczas ilości nowoczesnego sprzętu, a gromadzkie rady narodowe do swej dyspozycji powinny mieć co najmniej prosty sprzęt drogowy.</u>
          <u xml:id="u-27.45" who="#JulianKliś">Pod adresem przemysłu zgłaszam uwagę, że trzeba jednak do sprawy dróg nastawić się inaczej niż dotychczas, produkować w większej ilości i bardziej nowoczesny sprzęt.</u>
          <u xml:id="u-27.46" who="#JulianKliś">Wysoki Sejmie! Tegoroczny Narodowy Plan Gospodarczy i budżet odzwierciedlają gospodarską troskę o prawidłowy rozwój gospodarki polskiej i stwarzają przesłanki do systematycznego polepszania warunków bytowych ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-27.47" who="#JulianKliś">W wysiłku całego narodu chłopi mają swój wielki udział i nie będą szczędzić wysiłku, aby przypadające na nich zadania i obowiązki wykonać z honorem, w pełnym przekonaniu, że choć zadania stawiane w planie i budżecie są bardzo ambitne, to jednak przy pełnym włączaniu się całego społeczeństwa do ich wykonania — są całkowicie realne.</u>
          <u xml:id="u-27.48" who="#JulianKliś">Dlatego też będę głosował za ich uchwaleniem.</u>
          <u xml:id="u-27.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Józefowi Machno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefMachno">Wysoki Sejmie! Z dużym zadowoleniem należy podkreślić zrozumienie znaczenia gospodarki morskiej, jak o tym świadczy projekt budżetu i planu na rok 1959.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JózefMachno">Wynika on logicznie z założeń przyjętych przez XII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wytycznych rozwoju Polski Ludowej w latach 1959–1965, które przewidują dalszy ogromny rozwój przemysłu stoczniowego, rozwój floty handlowej do prawie 1 mln DWT, rozwój rybołówstwa morskiego oraz unowocześnienie 1rozbudowę naszych portów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JózefMachno">Ma to wielkie znaczenie nie tylko dla województw nadmorskich — Szczecina, Koszalina, Gdańska i Olsztyna, ale również dla całej gospodarki narodowej, której kierunek rozwoju w coraz większej mierze uwzględnia fakt, że jesteśmy państwem morskim i rozwijając dziedziny gospodarki związanej z morzem, możemy czerpać z tego coraz większe korzyści, nie tylko materialne.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JózefMachno">Państwo nasze, szczególnie w ostatnich latach, przeznaczyło poważne środki na rozwój gospodarki morskiej. Warto przypomnieć przy okazji obecnej dyskusji, że w ciągu ubiegłych 2lat dzięki tym środkom nasza flota handlowa wzrosła o 23 jednostki i obecnie ma 106 statków o łącznym tonażu 579 tys. DWT. W tym samym czasie rybołówstwo morskie otrzymało 75 trawlerów i kutrów, łącznie zaś liczy 339 takich jednostek.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JózefMachno">W portach naszych rozpoczęto wiele poważnych inwestycji, jak na przykład wyprostowanie wyjścia z portu gdańskiego, pogłębianie toru wodnego w Szczecinie oraz inne poważne prace inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JózefMachno">Trzeba podkreślić przy tej okazji, że szybki rozwój naszej floty handlowej w ostatnich 2 latach i perspektywy jeszcze większego rozwoju w przyszłości są możliwe dzięki ogromnemu rozwojowi przemysłu stoczniowego, który zajął już jedenaste miejsce w światowej produkcji okrętów i daje naszej flocie coraz większe i coraz nowocześniejsze statki, obecnie po 10 tys. DWT, a już w najbliższych latach po 18 tys. i 30 tys. DWT.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JózefMachno">Ogromne sumy, przeznaczone dotychczas przez państwo na potrzeby gospodarki morskiej, kiedy wielu innych spraw nie możemy załatwić z braku środków, zobowiązuje do jak najlepszego wykorzystania każdej nieomal złotówki.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JózefMachno">Pragnę zwrócić uwagę na niektóre sprawy dotyczące pracy floty i rybołówstwa — gałęzi gospodarki morskiej, kierowanych przez Ministerstwo Żeglugi i Gospodarki Wodnej. Sytuacja w przewozach morskich kształtuje się tak, że coraz więcej musimy się liczyć z konkurencją ze strony wielkich armatorów światowych. Dotychczas bowiem na głównej naszej linii dalekowschodniej, która jest przyszłością naszej floty handlowej, mieliśmy z powodu blokady Chin Ludowych pozycję niemal monopolisty w przewozach morskich, obsługujących wymianę towarową Chin z resztą świata. Zawsze jednak tak nie będzie. Musimy się liczyć z tym, że w niedalekiej przyszłości nie będziemy na chińskim szlaku sami. Już teraz zjawiają się wielcy konkurenci, którzy potrafią wozić towary szybciej i taniej. W obecnym stanie rzeczy, kiedy koszt eksploatacji naszych statków jest wyższy niż w innych flotach, takich na przykład, jak angielska, norweska, czy fińska, trudno byłoby konkurować z tymi chociażby flotami.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JózefMachno">Smutną ilustrację naszej „konkurencyjności” stanowią stawki polskiej marynarki handlowej na linii indyjskiej. Statki te pływają znacznie wolniej niż przeciętne statki zachodnioeuropejskie kursujące na tym szlaku. Nic więc dziwnego, że otrzymują znacznie gorsze ładunki, a więc uzyskują mniejsze wpływy dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JózefMachno">Nasze statki muszą szybciej pływać i szybciej reagować na potrzeby rynku — to jedno z najważniejszych zadań stojących przed flotą handlową.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JózefMachno">Rozwiązanie sprawy kosztów eksploatacji poszczególnych statków i całej floty ma zasadnicze znaczenie dla rentowności naszej floty. W tej sprawie rozpoczęła się z inicjatywy organizacji partyjnych dyskusja na poszczególnych statkach. W wyniku tej dyskusji podjęto wiele cennych zobowiązań, które mają na celu zmniejszenie kosztów utrzymania i eksploatacji statków.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JózefMachno">Warto przy tej okazji wspomnieć, że tylko na 15 statkach Polskich Linii Oceanicznych i Chipolbroku zobowiązania tego rodzaju wynoszą około 550 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JózefMachno">Idąc po tej drodze można wydatniej zmniejszyć liczbę załogi na statkach do średniego poziomu światowego, zmniejszyć ogólne koszty utrzymania, zmniejszyć zużycie paliw, a tym samym znacznie obniżyć koszty eksploatacji, czyniąc pracę floty sprawniejszą i rentowniejszą.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#JózefMachno">Mówiąc o rybołówstwie trzeba wskazać na chronicznie powtarzające się w każdym roku braki, które powinny być jak najszybciej usunięte. W ubiegłym roku, podobnie zresztą jak i w poprzednich latach, nie wykorzystano większych możliwości połowów szprotów. A jest to ryba bardzo poszukiwana na rynku, ponieważ jest bardzo tania. Wiele szprotów zmarnowało się tylko dlatego, że wadliwy system cen wewnętrznych, a szczególnie cen skupu, powodował nieopłacalność połowów i wędzenia. Chodzi — dla wyjaśnienia — o system rozliczeń pomiędzy przedsiębiorstwami, a nie o ceny detaliczne w sklepach, które nie powinny być zmienione.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#JózefMachno">Taka sytuacja źle wpływa na pracę przedsiębiorstw rybackich, na ich opłacalność oraz na zaopatrzenie rynku. Utrudnia ona wysiłki załóg, zmierzające do uczynienia przedsiębiorstw jak najbardziej rentownymi.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#JózefMachno">Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że szproty są rybą bardzo tanią, to chyba jasne jest, że trzeba zrobić wszystko, aby w bieżącym roku nie popełnić znów błędów poprzedniego roku i aby doprowadzić wreszcie do tego, że wykorzysta się wszystkie możliwości zwiększenia połowów i dostarczenia szprota wędzonego lub w konserwach na rynek.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#JózefMachno">Przy tej okazji trzeba stwierdzić, że coraz więcej konsumentów skarży się na pogorszenie się naszych konserw rybnych. Powoduje to podwójne straty. Traci konsument i traci państwo, ponieważ ludzie będą kupować coraz mniej konserw, jeżeli się ich jakość radykalnie nie poprawi.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#JózefMachno">Inna sprawa, znacznie poważniejsza, czeka na dyskusję i ostateczne załatwienie. Jest to sprawa wyrównania dysproporcji pomiędzy możliwościami połowów przedsiębiorstw rybackich a wyposażeniem zaplecza rybołówstwa na lądzie. Można bowiem złowić bardzo dużo ryb i nie móc potem tych ryb przerobić i dostarczyć konsumentowi. Tak właśnie bywało już nieraz. Powodowało to poważne straty gospodarcze. Dlatego wyrównanie braków w zakresie urządzeń na lądzie — chłodni, magazynów, środków transportu — równolegle do rozbudowy i modernizacji przedsiębiorstw połowów ma zasadnicze znaczenie dla prawidłowego, harmonijnego rozwoju rybołówstwa.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#JózefMachno">Problem rybołówstwa i jego braków większych i mniejszych powinien coraz bardziej skupiać uwagę zainteresowanych, ponieważ łowimy i spożywamy znacznie mniej ryb aniżeli inne kraje. Trzeba mieć na uwadze, że ryby mogą z powodzeniem zastąpić mięso i w wielu krajach tak się właśnie dzieje. Warto dlatego pokonać ostatecznie istniejące w tej dziedzinie gospodarki trudności i braki.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#JózefMachno">Na zakończenie pragnę parę słów poświęcić specyficznemu problemowi rolnemu wybrzeża gdańskiego — Żuławom.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#JózefMachno">O Żuławach dużo mówiono w ubiegłych latach. Bardzo dużo też tam zrobiono. Rozmiary samych inwestycji w ubiegłych latach sięgają prawie 3 mld zł. Żuławy kosztują drogo. Wystarczy powiedzieć, że po eksploatacji i renowacji podstawowych urządzeń melioracyjnych łącznie z kosztami konserwacji koszt ich utrzymania wynosi prawie 100 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#JózefMachno">Gospodarka na Żuławach w ostatnich latach wykazuje wyraźne ożywienie, daleka jest jednak od poziomu, jaki powinna osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#JózefMachno">Wysiłki załóg PGR i praca kółek rolniczych na tym terenie dały w ciągu ubiegłych dwóch lat niezłe rezultaty. Profil produkcji rolnej na Żuławach zmieniono zgodnie z naturalnymi warunkami tego terenu zarówno w PGR, jak i w indywidualnych gospodarstwach chłopskich. Podniesiono wydajność z hektara, rozwinięto znacznie hodowlę, rośnie zasięg czynów społecznych, które mają na celu społeczne uporządkowanie kanałów i dróg. Jakkolwiek i w obecnym stanie zainwestowania istnieją jeszcze — choć ograniczone — możliwości podniesienia produkcji, to jednak radykalny jej wzrost do koniecznego wysokiego poziomu zależy od rozwiązania wielu zasadniczych problemów.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#JózefMachno">Nie wnikając w szczegóły uważam, że na czoło wysuwają się następujące zagadnienia: w wyniku przeprowadzonych regulacji i przejęcia części niedogodnych areałów gospodarstw państwowych po upełnorolnieniu pozostaje jeszcze ponad 8 tys. ha ziemi do sprzedaży; na tym obszarze należałoby zbudować około 320 zagród chłopskich. Tej sprawy nie można rozwiązać siłami terenowymi. Do sprawnego prowadzenia konserwacji potrzebne jest już w roku przyszłym dostarczenie na teren Żuław dalszych 20 specjalnych maszyn do przekopywania i renowacji rowów melioracyjnych. Inny problem stanowi sprawa produkcji i zakupu zespołów pomp, których w roku przyszłym potrzeba będzie około 30. Niepokoić musi przy tym fakt, że mimo zaangażowania Warszawskiej Fabryki Pomp produkcją eksportową nie zagwarantowano dotychczas w innym zakładzie dostaw dla Żuław.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#JózefMachno">Podobnie przemysł ceramiczny nawet w minimalnym stopniu nie zapewnia dostaw sączków potrzebnych Żuławom. Produkcja własna województwa gdańskiego nie wystarcza na zaspokojenie tych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#JózefMachno">Na Żuławach drogi stanowią, zwłaszcza w okresie motoryzacji rolnictwa, zasadniczy warunek podniesienia produkcji rolnej. Aby przezwyciężyć największe trudności komunikacyjne, koniecznie trzeba zbudować w okresie najbliższych piętnastu lat publiczne drogi lokalne utwardzone o łącznej długości około 230 km. Oznacza to, że rocznie powinno się budować na Żuławach co najmniej 15 km dróg.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#JózefMachno">Rozwijająca się hodowla bydła, która ma na Żuławach raj lepsze warunki zootechniczne w Polsce, gwałtownie zwiększa produkcję mleka. Wobec spodziewanego dalszego wzrostu dostaw mleka w następnych latach konieczne będzie udzielenie pomocy temu przemysłowi, głównie przy zakupach maszyn i urządzeń, które w tej chwili nie mogą już sprostać rosnącym obciążeniom.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#JózefMachno">Przedstawionych pokrótce zagadnień, których wykonanie powinno doprowadzić do ostatecznego rozwiązania problemu żuławskiego, nie można zrealizować wyłącznie środkami terenowymi. W chwili obecnej konieczne jest poważniejsze zainteresowanie nimi resortów oraz udzielenie ewentualnej pomocy, tak aby program ostatecznego uporządkowania Żuław mógł się stać jak najszybciej, stosownie do swojej rangi gospodarczej i politycznej, przedmiotem rozpatrzenia oraz decyzji Rządu i by następnie mógł być konsekwentnie w najbliższych latach realizowany.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#JózefMachno">Sumy, jakie powinno się włożyć w Żuławy, aby stały się one w pełni produkcyjne zgodnie z możliwościami, są niemałe. Warto jednak je wydać, jeżeli się weźmie pod uwagę, że Żuławy mogą się stać prawdziwym spichlerzem północy Polski, wielkim producentem i dostawcą chleba, mięsa, mleka i cukru.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#JózefMachno">Ogrom pracy włożony w historyczne dzieło zagospodarowania wybrzeża Bałtyku przyniósł nie tylko materialne korzyści naszej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#JózefMachno">Razem z miastami i portami, które odbudowano ze zniszczeń wojennych, razem z wielkim przemysłem stoczniowym, który zbudowano od podstaw, razem z ziemią żuławską, którą po odwodnieniu zwrócono gospodarce — wyrośli ludzie, ich przywiązanie do ziemi, na którą przyszli, ich zapał do wszystkiego, co jest związane z polskim wybrzeżem Bałtyku.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#JózefMachno">Te wartości, których nie można przeliczyć ani zmierzyć, czynią marzenia Stefana Żeromskiego coraz bliższe rzeczywistości, a ze sprawy naszego morza — narodową sprawę całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Leonowi Lutykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeonLutyk">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Na naszych spotkaniach poselskich w miastach i miasteczkach największe zainteresowanie wzbudza zagadnienie gospodarki komunalnej. Ono też jest prawie wyłącznym tematem dyskusji; od dłuższego czasu coraz większe zainteresowanie budzą również te sprawy na wsi. To jest zrozumiałe. Gospodarka komunalna daje w mieście zaspokojenie najistotniejszych, najpilniejszych potrzeb, daje budownictwo mieszkaniowe, daje światło, daje gaz, opał — to wszystko, co jest potrzebne w codziennym życiu człowieka. Nic dziwnego, że go to interesuje.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#LeonLutyk">W tej dziedzinie plan gospodarczy na rok 1959 zaspokaja potrzeby w sposób możliwie najlepszy w naszych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#LeonLutyk">To, co mówił tutaj towarzysz Baranowski, członek Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, wskazuje na to, jaki stan gospodarki komunalnej w mieście zastaliśmy jako pozostałość przeszłości. Fakt, że przed wojną, kiedy nie było zniszczeń, przeciętnie około 30% mieszkańców miast mogło korzystać, i to tylko z pewnej części urządzeń gospodarki komunalnej, świadczy o tym, jak niski był jej stan.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#LeonLutyk">Ja chcę mówić o dziedzinie, która wygląda jeszcze gorzej — o zagadnieniu gospodarki komunalnej na wsi. Jeżeli tak źle wyglądał stan gospodarki komunalnej w mieście, to jej przeszłość na wsi zostawiła nam zupełną pustkę.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#LeonLutyk">Mój kolega klubowy poseł Kliś powiedział wszystko, co można powiedzieć o stanie najważniejszych przedmiotów gospodarki komunalnej, jakimi są woda i drogi na wsi. Nic do tego nie potrzebuję dodać. Ja chcę mówić o tych możliwościach, jakie powstają w tej chwili, o tym, co może być zrobione w tej dziedzinie w przyszłości. Plan gospodarczy na rok 1959 nie odzwierciedla tej sprawy szerzej.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#LeonLutyk">Pomimo to zagadnienie gospodarki komunalnej zaczyna się pojawiać i to w sposób od razu dość zasadniczy. Powstały pewne akty normatywne, dzięki którym w planie już dziś zaczyna się uwzględniać gospodarkę komunalną na wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#LeonLutyk">Szerszą dyskusję nad tym zaczęliśmy w Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej przy okazji omawiania planu 5-letniego i nie tylko dyskusję. Wprowadziliśmy do planu 5-letniego punkt, który mówi lapidarnie: należy załatwić sprawę pomocy organizacyjnej i technicznej państwa przy budowie studni i urządzeń przeciwpożarowych na wsi. Jesteśmy już wprawdzie w drugiej połowie planu 5-letniego, a jeszcze tego punktu uchwały nie zaczęto wykonywać. Nie chcę jednak analizować, dlaczego. Sądzę, że główną przyczyną jest zupełny brak przyzwyczajenia tych organów — zarówno wojewódzkich rad narodowych, jak i organów centralnych — które się zajmują przygotowaniem projektu planu, do mówienia o sprawach gospodarki komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#LeonLutyk">Jak już wspomniał kolega poseł Kliś, nikt nie poczuł się odpowiedzialny za ten dział pracy i za wykonanie uchwały. Być może, że nie była ona dobrze zaadresowana, więc nikt, żaden resort, nie poczuwał się do tero, ażeby zacząć ją wykonywać. Dopiero teraz, przy okazji omawiania budżetu, Komisja nasza zgłosiła odpowiedni dezyderat, który prawdopodobnie ruszy sprawę z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#LeonLutyk">Pojawiły się jednak jaskółki zwiastujące zmianę również i w tej dziedzinie. A więc przede wszystkim owo wprowadzenie przy planie gospodarczym z ubiegłego roku do budżetu 10 mln zł na renowację wodociągów na Ziemiach Zachodnich; jeszcze bardziej ważką jaskółką jest wprowadzenie problematyki gospodarki komunalnej na wsi do planów perspektywicznego rozwoju gospodarki polskiej w latach 1960–1975, w których na tę sprawę przeznaczono znaczne kwoty, bo około 20–25 mld zł. A więc jest to zagadnienie wielkiej miary.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#LeonLutyk">Również przy okazji omawiania budżetu i planu gospodarczego, nad którym dzisiaj debatujemy, poczyniono pewne kroki. Już w roku ubiegłym zjawił się akt normatywny, który ma wielką wagę dla tego zagadnienia, mianowicie uchwała Rady Ministrów przekazująca opiekę, gestię niejako, nad zagadnieniem gospodarki komunalnej na wsi resortowi gospodarki komunalnej. Sprawa jest bardzo ważna, bo tam właśnie pracuje jedyny aparat, który się takimi sprawami zajmuje i który potrafi tę sprawę opracować.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#LeonLutyk">W Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej powzięliśmy pewne uchwały i dezyderaty, które również dotyczą tych zagadnień. A więc uchwaliliśmy wprowadzenie sumy 30 mln zł na dokończenie renowacji i remontów wodociągów na Ziemiach Zachodnich, którym dała początek owa suma 10 mln zł w roku ubiegłym. Wprawdzie uchwały tej Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów Komisja nie przekazała na nasze Plenum, ale nie została też ona odrzucona; przekazano ją Radzie Ministrów i wierzę głęboko, że będzie załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#LeonLutyk">Zatrzymam się chwilkę nad tą sprawą, bo ona nie jest sprawą tylko gospodarczą — ma również aspekt polityczny. Chodzi właściwie tylko o to, czy można udzielić kwoty 30 mln zł w formie dotacji.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#LeonLutyk">My w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym nie jesteśmy zwolennikami tak zwanej darmochy na wsi. Wiemy z doświadczeń, że taka forma jest ze względów ekonomicznych, a zwłaszcza ze względów wychowawczych, niewłaściwa.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#LeonLutyk">Zdajemy sobie sprawę, że gospodarka komunalna na wsi, dopóki wieś gospodaruje indywidualnie, musi być płacona z własnych środków chłopskich. W tym wypadku jednak okoliczności nie tylko pozwalają, ale nawet nakazują odstąpić od zasady, bo rzecz się dzieje na Ziemiach Zachodnich i sprawa jest pilna. Nikt nie zdoła dzisiaj przekonać tego chłopa, który przybył na Ziemie Zachodnie z Kieleckiego, Lubelskiego czy z Rzeszowskiego albo zza Bugu, który najczęściej nigdy wodociągu nie widział i nie odczuł jeszcze jego potrzeby, który nie zawsze ma uregulowane sprawy własnościowe i często nawet nie rozpoczął remontu swojego dachu nad głową — że ma świadczyć na wodociąg, którego nie zna. A zanim się go przekona, to już nie będzie co remontować, bo zniszczone wodociągi niszczeją dalej w postępie geometrycznym i niewątpliwie później na nic by się remontowanie ich nie przydało. Tymczasem przyjeżdżają z NRF goście i tak zwani „turyści”, oglądają nas, węszą wszystko i idzie w świat zła opinia o gospodarce polskiej, propaganda oparta w tym wypadku na naocznym stwierdzeniu.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#LeonLutyk">To trzeba przeciąć. I dlatego wydanie 30 milionów jest koniecznością, tym bardziej że za nie dokończy się kilkuset wodociągów na Ziemiach Zachodnich, a korzyść będzie niewątpliwa.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#LeonLutyk">Inna ważna sprawa, która się zjawiła w naszej Komisji, to wysunięcie dezyderatu w stosunku do Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, ażeby Ministerstwo opracowało projekt ustawy o zaopatrzeniu miast i wsi w wodę. Dotychczasowa ustawa obejmowała tylko zaopatrzenie miast.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#LeonLutyk">Pojawił się jeszcze inny dezyderat, mianowicie dezyderat pod adresem Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, ażeby opracować projekty wszystkich aktów prawnych, potrzebnych do utworzenia we wszystkich radach narodowych wszystkich szczebli, a także w Ministerstwie specjalnej komórki, która by obsługiwała gospodarkę komunalną na wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#LeonLutyk">Te dezyderaty były omówione z ministerstwami i mają wszelkie szanse realizacji.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#LeonLutyk">Opracowaliśmy również dezyderat w sprawie bezwzględnego rozpoczęcia w tym roku wykonywania uchwały o planie 5-letnim w punkcie dotyczącym studzien. To są rzeczy, które dowodzą, że stanęliśmy na właściwej drodze. Wielka sprawa gospodarki komunalnej na wsi, jak widać, zaczyna się wyłaniać. Rady narodowe też zaczynają o niej mówić. Coraz częściej na sesjach rad narodowych, wojewódzkich i powiatowych, mówi się również i gospodarce komunalnej na wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#LeonLutyk">Jak to będzie wyglądać? Co my mamy w tej sprawie zrobić? Trzeba się zabrać do opracowania pewnych zasad.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#LeonLutyk">Mówiliśmy tutaj o dwóch zasadniczych dziedzinach, to jest wodzie i drogach, i od nich trzeba zacząć. Sprawa zaopatrzenia wsi w wodę była tutaj dokładnie przedstawiona. Musimy sobie powiedzieć, że na pewno nie zdołamy wprowadzić wszędzie od razu wodociągów, chociaż wodociąg jest najtańszą, najekonomiczniejszą formą zaopatrzenia w wodę.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#LeonLutyk">Wodociąg w normalnych warunkach, to znaczy przy niezbyt głębokim ujęciu wody i przy zwartej zabudowie wsi, kosztuje mniej więcej na jedno gospodarstwo we wsi zelektryfikowanej około 5.700 zł, we wsi nie zelektryfikowanej — około 6.500 zł. Studnia „Abisynka” kosztuje 7.000 zł, zwykła studnia kopana o średnicy głębokości 8 metrów kosztuje 8.000 zł. Jak widzimy, im prymitywniejsza forma, tym kosztowniej sza.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#LeonLutyk">Jeżeli chodzi o studnie głębinowe, to metr zagłębienia kosztuje około 2.200 zł, z tym że głębokość studni sięga 50, 100 i więcej metrów i takie studnie mogą się nadawać tylko bądź do wodociągów, bądź do wspólnego użytku całej wsi.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#LeonLutyk">Nie możemy przesądzać, w jakim rozmiarze i jak szybko rozwiniemy budowę wodociągów. Możemy na pewno powiedzieć, że długo jeszcze bilans materiałów w Polsce nie wytrzyma szerokiego rozrostu wodociągów. A więc będziemy musieli stosować również formy prymitywniejsze.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#LeonLutyk">A jeżeli chodzi o drogi? Wiele kilometrów dróg powstało — jak tu słyszeliśmy — w rezultacie czynów społecznych. Musimy te zagadnienia opracować od strony technicznej. Istniejące instytuty naukowo-techniczne muszą opracować jakąś polską metodę budowy dróg wiejskich, metodę ulepszania nawierzchni dróg gruntowych, metodę wzmacniania, utwardzania różnych gruntów odpowiednimi domieszkami dostosowanymi do danych rejonów. Już dzisiaj rozpowszechniła się w Polsce i rozpowszechnia się coraz bardziej nawierzchnia piaskowa, utwardzona cementem, z dywanikiem smołowcowym — nawierzchnia dobra i niedroga. Nie będę omawiał tego szczegółowo, bo nie miejsce tu na to. Chodzi o to, że te sprawy muszą być dokładnie opracowane. Stronę organizacyjną też musimy opracować.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#LeonLutyk">Mówiliśmy już tutaj, że dużą rolę zaczynają odgrywać czyny drogowe. Jeżeli wspomnimy o czynach drogowych, to wchodzimy do tej dziedziny pracy na wsi, która znalazła odbicie w planie gospodarczym roku 1959, i to w dość szerokim ujęciu. Dość znaczne kwoty przeznaczono zarówno w planie centralnym, jak i w planach wojewódzkich rad narodowych i w budżetach na popieranie czynów społecznych. I co najważniejsze — przyjęto i wprowadzono do planu gospodarczego na rok 1959 punkt, który — jest to punkt 3 zamieszczony na stronicy 62 druku 239 — upoważnia Radę Ministrów do przydzielania radom narodowym specjalnych dotacji, na pomoc organizacyjną i techniczną państwa przy czynach społecznych, w miarę jak przyznane w ich budżetach kwoty okażą się niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#LeonLutyk">Jest to sprawa bardzo ważna, gdyż dzięki temu żadna inicjatywa społeczna nie powinna się zmarnować.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#LeonLutyk">Czyny społeczne są dobrą, właściwą, mającą piękne tradycje, a jednocześnie nowoczesną, socjalistyczną formą budowania, która najbardziej nadaje się do warunków, jakie na wsi mamy. Trzeba opracować tę formę szczegółowo, trzeba jej nadać planowy charakter i trzeba stworzyć potężną organizację pomocy państwa. Musi ona dotrzeć do rad narodowych wszystkich szczebli, musi zorganizować dobry aparat techniczny, jeżeli wykonanie ma być prowadzone metodą przedsiębiorstw, musi mieć duży aparat techniczny, musi mieć dobre zaplecze sprzętu, musi mieć różne udoskonalenia, mieć również dużą wiedzę, a wykonanie czynu społecznego musi mieć zapewnioną pomoc państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#LeonLutyk">Trzeba, jak mówiłem, stworzyć aparat techniczny, i to inny niż dotychczasowy. Nie może to być aparat, że tak powiem, oparty na urzędniczej rutynie wykonania, jakie często spotyka się w tradycyjnych formach budownictwa — musi być formą nową.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#LeonLutyk">W tym aparacie nawet pracownicy techniczni muszą być jednocześnie działaczami społecznymi, którzy rozumieją zagadnienie od strony społecznej. Trzeba opracować formy i zakres pomocy państwa w tej dziedzinie, a zatem muszą być też opracowane — i to bardzo szczegółowo — wszystkie związane z tym formy. Musi być uwzględniony zakres udziału samych chłopów czy to w robociźnie, czy to w świadczeniach pieniężnych, strona finansowa musi być ujęta w jakiś fundusz czy fundusze, muszą być ustalone zasady świadczeń chłopów nie tylko bezpośrednie, ale i pośrednie, mianowicie za pośrednictwem organizacji i spółdzielni chłopskich, które cześć swojej akumulacji, zwłaszcza te kwoty, które są statutowo przewidziane do podziału między członków, mogą odprowadzać właśnie na czyny społeczne. To są te świadczenia pośrednie.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#LeonLutyk">Muszą być też opracowane wszystkie sprawy związane z zasięgiem inwestycji, które powstają taką drogą, i musi być również uwzględnione stosowanie przymusu w stosunku do nielicznych jednostek, które są oporne albo egoistyczne i nie podporządkowują się uchwałom w swej gromadzie. Słowem — musi być stworzona szata prawna tych zagadnień. To są rzeczy trudne, trud ten musi podjąć przede wszystkim resort gospodarki komunalnej. Inne resorty zainteresowane muszą w tym współdziałać i pomagać.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#LeonLutyk">Również muszą to opracować wszystkie instytucje i wszystkie organizacje społeczne, które w tej sprawie będą powołane do współdziałania.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#LeonLutyk">Słowem — czyn społeczny to jest forma wykonywania zadań w tej wielkiej dziedzinie, jaką jest gospodarka komunalna. I w tym aspekcie widzimy już jej zarys.</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#LeonLutyk">Nie będę teraz analizował różnych dziedzin tej gospodarki, nie będę również proponował, które i gdzie należy wprowadzać najpierw, ale uważam, że trzeba te zagadnienia poruszyć, trzeba je programowo i od strony materialnej opracować.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#LeonLutyk">Tak więc stoimy u progu wielkiego zagadnienia, u progu jego rozwiązania. Nasze społeczeństwo może jeszcze nie wszędzie odnosi się do tego zagadnienia z pełnym zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#LeonLutyk">Nasze społeczeństwo jest często usposobione sceptycznie do różnych rzeczy. Słyszy się żartobliwe powiedzenia. Któż nie słyszał hasła w związku z Millenium: tyle łaźni na wsi, ile ich było za Chrobrego, albo — ani jednej wsi w Polsce takiej, w której by używano więcej wódki do picia, niż używa się wody do mycia. Takie żartobliwe hasła często wypowiada się w społeczeństwie. Nie znaczy to, żeby to społeczeństwo było niepoważnie ustosunkowane — nasze społeczeństwo jest przyzwyczajone do złośliwego żartu. Ale z chwilą, kiedy te zagadnienia poważnie będą opracowywane przez czynniki i społeczne, i państwowe, to społeczeństwo niewątpliwie włączy się.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#LeonLutyk">Chcielibyśmy, ażeby formy tego włączenia się społeczeństwa były jak najbardziej nowoczesne, jak najbardziej socjalistyczne. Niech to będą czyny socjalistyczne, niech to będzie socjalistyczna droga, niech to będzie socjalistyczny wodociąg, niech się ludzie na wsi przyzwyczajają do tego, że dostają właśnie od socjalizmu. Jeżeli w Związku Radzieckim lampa Iljicza, jak nazywają żarówkę chłopi rosyjscy, niewątpliwie odegrała olbrzymią rolę w przekonaniu chłopa do socjalizmu, to u nas również przez gospodarkę komunalną na wsi możemy właśnie do takiego celu dochodzić. To jest właśnie ta forma. My, działacze społeczni, działacze polityczni, którzy niewątpliwie stanowimy pewną grupę przodowniczą na wsi, jesteśmy do socjalizmu przekonani, ale masy jeszcze mają dużo nieufności i właśnie to współdziałanie, to pociąganie do wspólnej pracy, do pracy kolektywnej, do ofiar — wiąże z ideą, którą jest owiana taka praca. A nic tak nie wiąże człowieka z ideą, jak dobrowolnie świadczona na tę ideę ofiara. I dlatego możemy mieć pewność, że ujęta w takie formy społeczne gospodarka komunalna na wsi będzie tą symboliczną drogą nie tylko do dobrobytu, nie tylko do kultury, ale również i do socjalizmu. Klub Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za planem gospodarczym na rok 1959 w tym przekonaniu, że i w tej dziedzinie, w wielkiej dziedzinie gospodarki komunalnej plan gospodarczy zaważy korzystnie w obecnym roku.</u>
          <u xml:id="u-31.37" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Józefowi Grzecznarowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefGrzecznarowski">Wysoki Sejmie! Jednym z najtrudniejszych zadań, jakie stoją przed naszą Partią i władzą ludową w najbliższych latach, jest rozwiązanie problemu mieszkaniowego. Sytuacja mieszkaniowa ludzi pracy jest obok płac realnych jednym z istotnych składników stopy życiowej. Tak określił sytuację mieszkaniową w kraju oraz jej zasadnicze znaczenie Komitet Centralny Partii na XI Plenum. Ta nad wyraz ciężka sytuacja mieszkaniowa jest następstwem zacofania odziedziczonego przez Polskę Ludową po rządach kapitalistycznych, jest rezultatem ogromnych zniszczeń wojennych, wielkiego naturalnego przyrostu ludności, masowego napływu ludności ze wsi w związku z silnie rozbudowującym się uprzemysłowieniem kraju masowego przypływu reemigracji ze wschodu i zachodu oraz dużego ubytku substancji mieszkaniowej, naturalnego „wymierania” mieszkań nie nadających się do żadnego remontu. W rezultacie zagęszczenie mieszkań wynosi w wielu miastach 2,2 osób na izbę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JózefGrzecznarowski">Budownictwo mieszkaniowe ze środków państwowych w latach 1945–1956 nie było w stanie pokryć wszystkich potrzeb. Sytuacja mieszkaniowa się nie poprawiała, a zagęszczenie narastało.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JózefGrzecznarowski">W tej to palącej sprawie na X Plenum KC Partii wypowiedział się towarzysz Gomułka, oświadczając, że w obecnej sytuacji państwo nie jest w stanie pokonać trudności mieszkaniowych własnym wysiłkiem, że bez pomocy społeczeństwa nie może rozwiązać problemu mieszkaniowego. Dlatego też kierownictwo Partii i władze państwa wprowadziły nową politykę mieszkaniową, która otworzyła nowe perspektywy rozwoju budownictwa, perspektywy wymagające wciągnięcia wszystkich sił społeczeństwa, wykorzystania całej inicjatywy indywidualnej, zespołowej, terenowej. Dokonane też zostały zmiany, mające na celu przyciągnięcie środków własnych ludności oraz rozwinięcie szerokiej inicjatywy społecznej, zakładów pracy i spółdzielczości mieszkaniowej dla rozwiązania tego trudnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JózefGrzecznarowski">By ta nowa polityka mieszkaniowa dała rezultaty, trzeba było stworzyć zaufanie w społeczeństwie do tego budownictwa oraz zabezpieczyć środki finansowe na te cele. Toteż wydane zostały ustawy państwowe zabezpieczające kredytowanie budownictwa powszechnego ze środków własnych ludności oraz została uchwalona przez Sejm ustawa w 1957 r. o bardzo doniosłym znaczeniu w sprawie wyłączenia spod gospodarki mieszkaniowej domów mieszkalnych do 110 m powierzchni użytkowej i lokali w domach spółdzielni mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JózefGrzecznarowski">Uchwalenie tych ustaw otworzyło wrota dla rozwoju budownictwa powszechnego, spółdzielczego i przyzakładowego. Dokonany został przełom w rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Budownictwo powszechne rozrasta się w miastach i osiedlach z siłą żywiołową. W takim na przykład ośrodku fabrycznym, jak Ostrowiec i w jego najbliższej okolicy jest w budowie kilkaset domów jednorodzinnych, które sobie wznoszą hutnicy z huty ostrowieckiej, korzystając z kredytów państwowych i mądrej polityki dyrekcji huty, która udostępnia tym budującym się nabycie materiałów budowlanych produkowanych przez zakłady.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JózefGrzecznarowski">A jak się włączył sektor spółdzielczy do tej nowej polityki mieszkaniowej? Świadczy o tym gwałtowny rozwój spółdzielczości mieszkaniowej. W 1956 r. było 68 inwestujących spółdzielni mieszkaniowych. W 1957 r. już tych spółdzielni było 105. W 1958 r. — 290, a w 1959 r. osiągamy cyfrę 400 inwestujących spółdzielni mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JózefGrzecznarowski">W budownictwie spółdzielczym przeważa typ budownictwa typu lokatorskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JózefGrzecznarowski">W 1957 r. realizacja budownictwa lokatorskiego wynosiła 15%. W 1958 r. osiągnęła już 50%, a w 1959 r. będzie realizowana w wysokości 66% ogólnego stanu budownictwa spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#JózefGrzecznarowski">Jak kształtuje się wykonanie zadań spółdzielczości w latach 1957, 1958 i 1959?</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JózefGrzecznarowski">Otóż jak wiemy, w 1957 r. budownictwo spółdzielcze oddało do użytku 5.456 izb, budownictwo powszechne indywidualne — 16.199, indywidualne budownictwo przyzakładowe — 5.342. Łącznie w 1957 r. oddano do użytku 26.997 izb.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#JózefGrzecznarowski">W stanie surowym w 1957 r. oddano w spółdzielczym budownictwie 7.578 izb, powszechnym budownictwie indywidualnym 23.454, w indywidualnym budownictwie przyzakładowym 17.134, razem 48.000.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#JózefGrzecznarowski">Jak się kształtowały te rzeczy w 1958 r.? Otóż w 1958 r. spółdzielczość oddała 7.366 izb, powszechne budownictwo indywidualne 29.923, indywidualne budownictwo przyzakładowe 8.780, łącznie 46.069.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#JózefGrzecznarowski">W stanie surowym natomiast spółdzielcze budownictwo oddało 37.889 izb, powszechne budownictwo 49.718 izb i indywidualne przyzakładowe — 16.823 izby. Łącznie — 104.430.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#JózefGrzecznarowski">Widzimy więc olbrzymi wzrost budownictwa spółdzielczego, przyzakładowego i powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#JózefGrzecznarowski">Kredyty na budownictwo spółdzielcze powszechne i indywidualne wynosiły w 1957 r. 627.700 tys. zł, a w 1958 r. osiągnęły 1.618 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#JózefGrzecznarowski">Ogólnie budownictwo mieszkaniowe w 1959 r. szacuje się na 280 tys. izb mieszkalnych w budownictwie miejskim i osiedlowym.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#JózefGrzecznarowski">Poza tym przewiduje się wybudowanie 120 tys. izb mieszkalnych na wsi z nowego budownictwa, nie licząc sum przeznaczonych na odbudowę wsi i terenów przyczółkowych, które zostały ujęte w planach gospodarczych kraju na rok 1959.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#JózefGrzecznarowski">Aby budownictwo w tak wielkich rozmiarach mogło być wykonane, musi mieć zabezpieczoną, odpowiednią do zadań, pulę materiałową, wyposażenie w sprzęt budowlany i środki transportowe.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#JózefGrzecznarowski">Poza tym, w celu pokonania trudności tego budownictwa, należy przystąpić do szerokiego stosowania postępu technicznego, którego obecnie, poza niektórymi ośrodkami, wcale się nie wykorzystuje. Tak samo musimy domagać się, aby biura projektowe przystosowały się do projektowania w oparciu o najnowsze zdobycze wiedzy technicznej. Pozwoliłoby to na prowadzenie budowy przy użyciu materiałów nowych, lekkich, co w konsekwencji wpłynęłoby na obniżenie kosztów budowy. Od Komitetu Urbanistyki i Architektury, od rad narodowych oczekujemy opracowania planów urbanistycznych poszczególnych rejonów naszego kraju, bez czego nie do pomyślenia jest przyśpieszenie tempa budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#JózefGrzecznarowski">Jak widzimy z tych danych, ciężar budownictwa mieszkaniowego przenosi się w dużej części na budownictwo ze środków własnych ludności, głównie na budownictwo spółdzielcze. W 1959 r. planowane kredyty wraz z własnymi wkładami ludności w budownictwo spółdzielcze wynoszą 1.900 mln zł, co stanowi wzrost w stosunku do 1958 r. wynoszący 240%.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#JózefGrzecznarowski">Muszą więc być uwzględnione potrzeby sektora spółdzielczego, wyposażenie przedsiębiorstw wykonujących te zadania w odpowiednie do zadań środki kredytowe, materiały, sprzęt budowlany i środki transportowe.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#JózefGrzecznarowski">Musimy zaznaczyć, że przedsiębiorstwa budowlane w sektorze budownictwa spółdzielczego nie są właściwie traktowane, jeśli chodzi o zabezpieczenie materiałowe, zabezpieczenie w kredyty, sprzęt i transport. Traktuje się te przedsiębiorstwa marginesowo, bez uwzględnienia zadań stawianych im.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#JózefGrzecznarowski">Poza tym oczekujemy od Sejmu uchwalenia ustaw dających zwiększenie kredytów budowlanych o sumę 500 mln zł na budownictwo ze środków własnych.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 do godz. 18 min. 30.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJodłowski">Wznawiam obrady. Głos zabierze poseł Władysław Szatkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WładysławSzatkowski">Wysoki Sejmie! Stabilizacja sytuacji w rolnictwie i jasne określenie perspektyw jego rozwoju w wytycznych polityki rolnej wywołało u rolników żywiołowy pęd do inwestowania szczególnie w budynki mieszkalne i gospodarcze. Od stanu zabudowań zależy zdrowie rolnika i jego rodziny, jak również zdolność produkcyjna jego gospodarstwa. Rozwój hodowli, właściwe przechowywanie zbiorów i właściwe warunki wykonywania robót zimowych w zagrodzie wiejskiej uzależnione są również cd stanu zabudowań.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WładysławSzatkowski">Zachodzące przeobrażenia powodują w dziedzinie budownictwa rolniczego zmianę obecnej formy użytkowej budynków inwentarskich, jak obory lub stodoły, w tych gospodarstwach, szczególnie w rejonach położonych blisko ośrodków miejskich i przemysłowych, które będą intensyfikować swoją produkcję przez przechodzenie na uprawę warzywniczo-ogrodniczą, hodowlę zwierząt, czy też uprawę roślin przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WładysławSzatkowski">Dalszym momentem wpływającym na rozwój budownictwa wiejskiego są zmiany w sytuacji ludnościowej. Duży przyrost naturalny na wsi nie zawsze będzie znajdował dostateczny odpływ do przemysłu. W wyniku zmniejszenia się ilości osób zatrudnionych w rolnictwie, w wyniku wprowadzenia mechanizacji powstawać będą nadwyżki sił roboczych, które przechodzić będą do przemysłu i osiedli miejskich, lecz również poważna część przejdzie do usług na terenie wsi.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#WładysławSzatkowski">Zagadnienie efektywności inwestycji budowlanych w gospodarstwach wiejskich staje się coraz poważniejsze. Należy stwierdzić, że w naszych gospodarstwach budujemy bardzo drogo, że nastąpiło przeinwestowanie, co odbija się na stopie życiowej chłopa.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#WładysławSzatkowski">Dający się zauważyć na przestrzeni ubiegłych lat stały rozwój budownictwa na wsi nie może jednak w pełni zadowalać zarówno pod względem rozmiaru, jak też pod względem poziomu technicznego. Wieloletnie bowiem zaniedbania w systematycznym inwestowaniu poważnie pogorszyły i tak już niski poziom budownictwa; samo wstrzymanie dalszej dekapitalizacji wymaga wielkiego, zorganizowanego wysiłku. Według danych statystycznych PZU, przy założeniu przeciętnej stopy amortyzacyjnej dla budynków istniejących i przy systematycznym inwestowaniu mającym na celu utrzymanie istniejącej substancji, potrzeba corocznie budować 163.000 budynków mieszkalnych. Ponadto istnieje potrzeba uzupełnienia brakujących około 67.000 budynków.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#WładysławSzatkowski">Wyliczenie to nie uwzględnia potrzeb budownictwa dla repatriantów i budownictwa osadniczego, które jest realizowane ze środków państwowych. Również nie uwzględnia potrzeb budowlanych gospodarstw na terenach przyczółkowych i przebudowy nie zniszczonych, ale kompromitująco prymitywnych budynków mieszkalnych, których wiele jeszcze jest na naszej wsi.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#WładysławSzatkowski">Uważam, że tego rodzaju potrzeb nie rozwiążemy dziś., ale musimy je Widzieć i uwzględniać systematycznie w naszych planach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#WładysławSzatkowski">Nie mam zamiaru wchodzić w szczegóły i szerzej uzasadniać podane cyfry, albowiem miałem już możność w ubiegłym roku z tej trybuny mówić o tym problemie. Poza tym dzisiaj poseł Baranowski również to zagadnienie dość szeroko omawiał. Pragnę tylko zwrócić uwagę na istniejące potrzeby w zakresie budownictwa na terenach przyczółkowych.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#WładysławSzatkowski">Wśród ogromu zniszczeń wojennych w naszym kraju poważny procent stanowią zniszczone zabudowania mieszkalne i gospodarcze na wsi, dotychczas jeszcze nie odbudowane.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#WładysławSzatkowski">Dane statystyczne wykazują, że obecnie jeszcze istnieje potrzeba odbudowy ponad 99 tys. budynków, w tym ponad 41 tys. budynków mieszkalnych, ponad 32 tys. — inwentarskich, ponad 24 tys. stodół i ponad 1 tysiąc innych budynków.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#WładysławSzatkowski">Cyfry te, uzyskane z ankiet wojewódzkich rad narodowych, mogą być nieścisłe, mogą istnieć odchylenia w dół lub w górę, lecz zawsze wskazują na poważną potrzebę odbudowy warsztatów rolnych, potrzebę wymagającą wyraźnej pomocy finansowej, materiałowej, technicznej i organizacyjnej państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#WładysławSzatkowski">Narodowy Plan Gospodarczy na rok 1959 w dziedzinie produkcji materiałów budowlanych jest napięty i potrzebny będzie poważny wysiłek resortu, by zaplanowane zaopatrzenie rolnictwa w tej dziedzinie zostało wykonane.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#WładysławSzatkowski">Na sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej podjęto szereg dezyderatów, które mają na celu stworzenie warunków dla wzmożenia tempa rozwoju inwestycji budowlanych w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#WładysławSzatkowski">Podkreślić należy, że resort zaczął energicznie realizować uchwalę Sejmu w sprawie budownictwa wiejskiego, włączając tę dziedzinę do prac resortu, który dziś ma już znaczne osiągnięcia, o których również mówił poseł Baranowski w swoim przemówieniu.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#WładysławSzatkowski">Niewątpliwie jest to komórka praktycznego realizowania wytycznych nowej polityki rolnej na odcinku budownictwa wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#WładysławSzatkowski">Istniejące i stale wzrastające potrzeby budownictwa wiejskiego wymagają coraz dalej idącej ingerencji państwa w procesy inwestycyjne chłopów za pomocą sprawnie działającej obsługi inwestycyjno-technicznej budownictwa wiejskiego, przez koncentrowanie wszystkich form pomocy państwa, jak zaopatrzenie materiałowe, rozwój drobnej wytwórczości materiałów budowlanych, kredyty, doradztwo techniczne, w rękach jednego centralnego organu. Istnienie takiej obsługi w naszych specyficznych warunkach, przy dużych rozmiarach budownictwa i niskim poziomie istniejących zasobów budowlanych, jest dyktowane również faktem całkowitej zmiany w stosowaniu materiałów ściennych w budownictwie wiejskim.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#WładysławSzatkowski">Stwierdzić należy, że większość nowych budynków na tych terenach, gdzie dotychczas używano do budowy wyłącznie drewna, wznosi się z materiałów ogniotrwałych, często zastępczych, w wyniku czego wzrasta zapotrzebowanie na nowych wykwalifikowanych wykonawców. Tam, gdzie dotychczas była dostateczna ilość cieśli, przy budownictwie z drewna, to obecnie, przy budownictwie trwałym, brak jest murarzy, zbrojarzy i betoniarzy. Takie same braki odczuwają również przedsiębiorstwa budowlane przy wykonywaniu swoich planów produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#WładysławSzatkowski">Wymienione warunki, w których rozwija się budownictwo wiejskie, wskazują na konieczność otoczenia wsi opieką organizacyjno-techniczną oraz uruchomienia odpowiednich środków, które by pozwalały na jednoczesne zwiększenie rozmiarów ruchu budowlanego oraz racjonalną pod względem technicznym, ekonomicznym i użytkowym zabudowę gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#WładysławSzatkowski">Jednym z tych środków jest postęp techniczny, który w budownictwie wiejskim ma wiele wspólnych elementów z innymi dziedzinami budownictwa i swoją specyfikę.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#WładysławSzatkowski">Jakkolwiek w budownictwie wiejskim nie występują zagadnienia techniczne w tej mierze co w budownictwie przemysłowym, czy miejskim, to jednak unowocześnienie budownictwa wiejskiego w okresie poważnych braków materiałowych, sprzętu oraz wykwalifikowanych rzemieślników budowlanych nie jest sprawą ani łatwą, ani małą.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#WładysławSzatkowski">A zatem w budownictwie oszczędność zużycia materiałów, sprzętu, czasu i wysiłku ludzkiego oraz ekonomia użytkowania i konserwacji obiektów budowlanych musi decydować o postępowości rozwiązań i metod budowlanych. Walka o postęp techniczny w budownictwie wiejskim musi spowodować, że będziemy budować rzeczywiście więcej, taniej, szybciej i lepiej.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#WładysławSzatkowski">Biorąc pod uwagę poważny deficyt materiałów budowlanych w budownictwie wiejskim należy uznać potrzebę zmiany dotychczasowej gospodarki materiałowej za sprawę szczególnie pilną i ważną. Wiąże się to zresztą nie tylko z koniecznością maksymalnego oszczędzania materiałów deficytowych, ale i z zapewnieniem budynkom wiejskim odpowiedniej trwałości, a szczególnie ogniotrwałości.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#WładysławSzatkowski">Wydaje się, że pod tym względem główny wysiłek budownictwa wiejskiego powinien iść w kierunku eliminacji drewna i palnych pokryć dachowych oraz szerszego niż dotychczas i bardziej prawidłowego wykorzystania materiałów miejscowych.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#WładysławSzatkowski">Wysokość strat spowodowanych co roku na wsi przez pożary powoduje, że musimy budować stropy i stropodachy wyłącznie z materiałów ogniotrwałych. W tym celu budownictwo wiejskie musi otrzymywać odpowiednie przydziały stali zbrojeniowej oraz cementu i gipsu.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#WładysławSzatkowski">Problem, czy ciąć dalej lasy, czy budować z prefabrykatów żelbetowych, musi być szybko rozstrzygnięty na korzyść ochrony resztek naszego drzewostanu.</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#WładysławSzatkowski">Godny podkreślenia i naśladowania jest przykład województwa białostockiego, gdzie obowiązuje zakaz budowy w mieście domów drewnianych i poważnie myśli się o przeniesieniu tego zakazu i na teren wsi. W tymże województwie białostockim w powiatach Łapy i Olecko obowiązuje zakaz krycia dachów słomą w nowo budowanych budynkach. Przestrzeganie tego zakazu nie stwarza żadnych trudności, albowiem w powiatach tych niemal w każdej gromadzie istnieje zespół produkcji materiałów budowlanych i w ten sposób stworzono warunki odpowiedniego i pełnego zaopatrzenia chłopów w ogniotrwałe materiały pokrywcze.</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#WładysławSzatkowski">Podany przykład świadczy również, jak ważną rolę w zaopatrzeniu w materiały budowlane odgrywają dobrze i w dostatecznej ilości zorganizowane zespoły chłopskie, szczególnie przy kółkach rolniczych. Stwarzają one możliwość dodatkowego zatrudnienia mało i średniorolnych chłopów, oraz uzupełniają zaopatrzenie w tak potrzebne materiały budowlane.</u>
          <u xml:id="u-36.27" who="#WładysławSzatkowski">Warto podkreślić, że takich zespołów produkcji materiałów budowlanych związanych z kółkami rolniczymi jest na terenie naszego państwa ponad 2.000, a zespołów chłopskich poza kółkami rolniczymi jest ponad 1.000.</u>
          <u xml:id="u-36.28" who="#WładysławSzatkowski">Produkcja tych zespołów w ubiegłym roku wyniosła ponad 300 mln sztuk cegły, 25.000 ton wapna palonego, ponad 15 mln sztuk dachówek. Jest to masa towarowa wyprodukowana bez większych nakładów inwestycyjnych ze środków państwowych.</u>
          <u xml:id="u-36.29" who="#WładysławSzatkowski">Słuszne się wydaje pełne poparcie dla tej formy produkcji materiałów budowlanych i konieczność utrzymania polityki przywilejów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-36.30" who="#WładysławSzatkowski">Wprowadzenie do budownictwa wiejskiego nowych materiałów i konstrukcji wymaga również zmiany dotychczasowych metod wykonawstwa budynków wiejskich. Wobec tego zachodzić będzie potrzeba stopniowego przechodzenia z wykonawstwa systemem gospodarczym na wykonawstwo zlecone częściowo lub całkowicie wykwalifikowanym zespołom lub spółdzielczym przedsiębiorstwom budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-36.31" who="#WładysławSzatkowski">Dotyczyć to będzie w szczególności wykonawstwa stropów i dachów z prefabrykowanych elementów żelbetowych i gipsowych.</u>
          <u xml:id="u-36.32" who="#WładysławSzatkowski">Wydaje się słuszne, aby tego rodzaju elementy były nie tylko wykonywane, ale i transportowane przez specjalne zespoły i na miejscu u chłopa montowane.</u>
          <u xml:id="u-36.33" who="#WładysławSzatkowski">Natomiast prace niefachowe oraz drobne elementy budowlane proste w wykonaniu wykona sam chłop przy użyciu form wypożyczonych od zespołu lub przedsiębiorstwa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-36.34" who="#WładysławSzatkowski">Uważam, że taki system wykonawstwa nie spowoduje podwyżki kosztów budowy, a zapewni prawidłowe wykonanie elementów budynków i ich montaż.</u>
          <u xml:id="u-36.35" who="#WładysławSzatkowski">W obecnych warunkach chłop jest zdany wyłącznie na własne siły w okresie budowy i nieraz mniej uwagi i czasu poświęca gospodarce rolnej lub zmuszony jest do nadmiernego wysiłku kosztem zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-36.36" who="#WładysławSzatkowski">W obecnych warunkach niemałą korzyścią będzie powstanie na wsi szeregu nowych zawodów budowlanych spełniających rolę usługową dla rolnictwa, a szczególne znaczenie będzie miało to na tych terenach, w których struktura rolna i wielkość gospodarstwa nie zezwala rolnikowi na uboczne zajęcie się produkcją zastępczych materiałów budowlanych lub na wznoszenie zabudowań systemem gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-36.37" who="#WładysławSzatkowski">Do zadań najpilniejszych w zakresie budownictwa wiejskiego zaliczyć należy szkolenie rzemieślników budowlanych oraz organizowanie zespołów wytwórczych i spółdzielczych, wytwórni rejonowych produkujących prefabrykaty żelbetowe i wypożyczających zespołom oraz budującym się chłopom potrzebne formy, maszyny i urządzenia. Mamy już dziś wiele takich zespołów szczególnie na tych terenach, gdzie klęska żywiołowa pożarów dotknęła wsie i na terenach nowo osiedleńczych, gdzie te zespoły przy wspólnym wysiłku wznoszą i odbudowują wsie.</u>
          <u xml:id="u-36.38" who="#WładysławSzatkowski">Jest to nowa forma socjalistycznego zespołowego współdziałania, wzajemnego pomagania sobie w zaspokajaniu tak ważnych i dość licznych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-36.39" who="#WładysławSzatkowski">Samo inicjowanie i organizowanie zespołowych form działania nie rozwiąże sprawy. Potrzebna nam jest systematyczna i ciągła opieka i niedopuszczenie do zniechęcenia się mieszkańców wsi wskutek różnego rodzaju trudności. W tej fazie działania potrzebna będzie nie tylko pomoc resortu czy rad narodowych, ale poważny wkład wnieść muszą kółka rolnicze, które powinny w całej pracy spełniać rolę inicjatora i koordynatora podejmowanych zamierzeń oraz czuwać nad ich realizacją. Ponadto powinny posiadać pełne rozeznanie, gdzie i jakie sprawy są najpilniejsze, gdyż wszystkich form zespołowego działania nie uruchomimy jednocześnie. Potrzeby są różne i formy zespołowego działania muszą być od nich zależne.</u>
          <u xml:id="u-36.40" who="#WładysławSzatkowski">W tym zakresie poważne zadania do spełnienia mają gminne spółdzielnie „Samopomoc Chłopska” przez swoje zakłady produkcji materiałów budowlanych oraz przez organizowanie form różnych usług dla zaspokojenia potrzeb swych członków i rolników.</u>
          <u xml:id="u-36.41" who="#WładysławSzatkowski">Wdrażanie ustalonych kierunków technicznych w budownictwie wiejskim musi być dokonywane przy użyciu różnorodnych środków pośredniego i bezpośredniego oddziaływania, przy czym obok stopniowo wprowadzanych środków administracyjnych zasadniczą rolę muszą odgrywać doradztwo i wszelkie formy propagandy, jak również i bodźce ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-36.42" who="#WładysławSzatkowski">Reglamentacja niektórych materiałów oraz kredyt budowlany powinny być w pełni wykorzystane jako środki polityki technicznej resortu.</u>
          <u xml:id="u-36.43" who="#WładysławSzatkowski">Rolnicy stosujący zalecane na danym terenie rozwiązania materiałowo-konstrukcyjne powinni korzystać z prawa pierwszeństwa w uzyskaniu przydziałów deficytowych materiałów lub korzystnych pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-36.44" who="#WładysławSzatkowski">To wszystko stanie się osiągalne, jeśli budownictwo wiejskie uznamy za nie mniej ważne niż miejskie i przemysłowe i zapewnimy mu odpowiednie warunki rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-36.45" who="#WładysławSzatkowski">Wytyczne rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na lata 1959–1965 zakładają poważny wzrost nakładów na budownictwo wiejskie i miejskie. Poprawa warunków mieszkaniowych ludzi pracy jest zasadniczym elementem wzrostu stopy życiowej. Realizacja tych poważnych zadań na tym odcinku wymaga dużego wysiłku ze strony Rządu, resortu i rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-36.46" who="#WładysławSzatkowski">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, którego jestem członkiem, dołoży wszelkich starań, aby zadania w tym zakresie zostały zrealizowane, co przyczyni się niewątpliwie do poprawy warunków życia ludzi pracy miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-36.47" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Józef Nagórzański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefNagórzański">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad planem i budżetem na rok 1959 chciałem poruszyć dwa zagadnienia, a mianowicie problem gospodarki wodnej, poruszony już dzisiaj przez posła Balcerskiego, oraz sprawy związane z budownictwem.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JózefNagórzański">Przy omawianiu zagadnień gospodarki wodnej chcę posłużyć się przykładami z woj. krakowskiego jako najlepiej mi znanymi. Mam jednak pełną świadomość, że przykłady te są typowe, że interesują nie tylko region krakowski, ale również inne województwa.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JózefNagórzański">Zasoby wodne woj. krakowskiego mają znaczenie dla wszystkich obszarów położonych nad Wisłą aż do jej ujścia. O znaczeniu zasobów wodnych w regionie krakowskim dla gospodarki kraju świadczy fakt, że region ten daje około 30% zasobów wodnych dorzecza Wisły. Problem nabiera większego znaczenia przy stanach najwyższych, wynoszących przy północnej granicy województwa około 6.500 m3/sek. przepływu — co podaję dla porównania — a przy odgałęzieniu Nogatu około 10.500 m3/sek. Znaczy to, że przy przepływach maksymalnych przepływ maksymalny na granicy woj. krakowskiego stanowi 60% przepływu maksymalnego odgałęzienia Nogatu.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JózefNagórzański">Zasoby wodne województwa ze względu na swoją wielkość powinny być wykorzystane w celu zaopatrzenia w wodę pitną i przemysłową nie tylko woj. krakowskiego, ale również pośrednio także innych terenów kraju, wykorzystania jako źródła energii na potrzeby ogólnokrajowe i ewentualnego stworzenia komunikacji wodnej mającej duże znaczenie dla połączenia zagłębia węglowego z ośrodkami przemysłu, zwłaszcza hutniczego. Wobec niedostatecznego inwestowania w urządzenia gospodarki wodnej zasoby te nie są wykorzystane, a odwrotnie — w okresach powodzi wyrządzają duże straty gospodarce narodowej. Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że 70% ogólnokrajowych szkód powodziowych przypada na woj. krakowskie. Rozmiary strat wywołanych ostatnią powodzią wyniosły około 650 mln zł. Kwota ta nie obejmuje szkód trudniej uchwytnych, takich jak erozja gruntów i ich zażwirowanie. Przykładowo chciałbym podać, że ilość gleby unoszonej z województwa przez powódź szacuje się na około 1.250 tys. m3, co przy cienkiej warstwie gleby w górach jest stratą bardzo poważną.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JózefNagórzański">Szczególnie duże szkody wyrządza Dunajec i jego dopływy. Ma to swe źródło w niewielkiej możliwości retencji wód. Na zwiększenie retencji wpłynie w sposób zasadniczy budowa dużego zbiornika w górnym biegu Dunajca. W słynnej w Polsce dyskusji na ten temat jedno jest bezsporne: że budowa jednego dużego zbiornika w górnym biegu Dunajca jest niezbędna zarówno do ochrony przed powodzią, jak i do wykorzystania mocy energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#JózefNagórzański">Wydaje się zatem konieczne przyspieszenie prac przygotowawczych w r. 1959 tak, aby w latach 1961–1965 daleko zaawansować budowę zbiornika. Wysoki nakład inwestycyjny związany z budową takiego zbiornika uzasadniają olbrzymie szkody społeczne i gospodarcze wyrządzane corocznie przez powódź.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#JózefNagórzański">Mimo „nadmiernych” zasobów na niektórych obszarach regionu krakowskiego (podobnie zresztą jest w kraju) występuje brak wody. Do obszarów tych będziemy zmuszeni doprowadzić wodę magazynowaną w obszarach jej nadmiaru. Dotyczy to szczególnie terenów eksploatacji górniczej, gdzie mamy bardzo szybki postęp zanikania wód powierzchniowych dochodzący w pewnych okresach do 18 cm miesięcznie, oraz na obszarach rosnących miast, jak np. Kraków i inne ośrodki przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#JózefNagórzański">Problem wodny ma również swój aspekt jakościowy.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#JózefNagórzański">Zwiększone użytkowanie wody przy nie zawsze właściwym ustosunkowaniu się w miastach i zakładach przemysłowych do inwestycji oczyszczających powoduje rosnące zanieczyszczenie wód. Zanieczyszczenie to wpływa nie tylko na trudności użytkowania wód przez ludność — chciałbym przypomnieć słynną kiedyś „sprawę fenolową” — ale również w wykorzystaniu brudnych wód do produkcji przemysłowej. Przykra niespodzianka miała miejsce w 1954 r. przy uruchomieniu elektrowni w Nowej Hucie, kiedy to okazało się, że w tym czasie wzrosło zanieczyszczenie Wisły do tego stopnia, iż było to poważną przeszkodą w wykorzystaniu jej wód przez elektrownię.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#JózefNagórzański">Nie wspominam już o tym, że zanieczyszczenie wywołuje likwidację ważnej roli rekreacyjnej obszarów wodnych oraz straty w gospodarce rybnej.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#JózefNagórzański">Największym źródłem ścieków w Polsce są okręgi przemysłowe górnośląski i krakowski — ich miasta i przemysł. Stąd — głównie Wisłą i Odrą — spływają zanieczyszczenia. Rejon krakowski jest pierwszy, który siłą rzeczy musi sygnalizować skutki rosnących zanieczyszczeń.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#JózefNagórzański">Zwiększenie inwestycji oczyszczających wodę już dzisiaj ma szczególne znaczenie na przyszłość dla miast w dole Wisły, jak np. dla Tarnobrzegu, Sandomierza, a może nawet i Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#JózefNagórzański">Niezbędne jest, obok zabezpieczenia kwot przez resorty na budowę oczyszczalni ścieków w podległych im zakładach, przestrzeganie obowiązku równoległej budowy urządzeń oczyszczających z budową bądź rozbudową zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#JózefNagórzański">Wydaje mi się słuszne, by przy zanieczyszczeniach ściekami przemysłowymi typu szkodliwego o nie sprawdzonej w praktyce metodzie oczyszczania — przed uruchomieniem produkcji dokonać takich przedsięwzięć, by zapewnić czystość wody.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#JózefNagórzański">By poprawić gospodarkę wodną, wydaje się niezbędna realizacja następujących propozycji:</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#JózefNagórzański">— Do zapewnienia czystości wód konieczne jest przeznaczenie większych środków na budowę oczyszczalni, tak by równocześnie z rozpoczęciem produkcji były też zakończone i właściwe oczyszczalnie.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#JózefNagórzański">— Do zwiększenia retencji wód, zabezpieczenia przed powodzią oraz zwiększenia mocy energetycznej konieczne jest przygotowanie w roku 1959 i znaczne zaawansowanie do roku 1965 budowy zbiornika w górnym biegu Dunajca oraz zakończenie budowy zbiornika na Sole w Tresnej. Niezbędne jest również zwiększenie nakładów na regulację potoków, dopływów Popradu i Dunajca.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#JózefNagórzański">— Do poprawy zaopatrzenia ludności w wodę pitną, zwłaszcza w okręgach górniczych (w rejonie zanikania wód), konieczne staje się — pomimo wydawania odpowiednich uchwał i zarządzeń — zwiększenie pomocy finansowej i materiałowej dla opanowania w czasie bardzo groźnie zapowiadającej się sytuacji zaopatrzenia w wodę pitną.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#JózefNagórzański">Mamy na tym odcinku pewne osiągnięcia. Buduje się zbiorniki wodne. Przemysł coraz lepiej zabezpiecza swe zakłady. Nie należy jednak zapominać, że mogą nas zawsze spotkać poważne kłopoty czy to typu fenolowego, czy też powodziowego. Mówię o tym dlatego, aby w miarę naszych możliwości zabezpieczyć społeczeństwo tych terenów przed bardzo nieraz przykrymi niespodziankami.</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#JózefNagórzański">A teraz niektóre sprawy budownictwa. Reorganizacja w resorcie budownictwa i jej wpływ na lepsze, sprawniejsze wykonanie zadań oraz stworzenie właściwego startu nie tylko do wykonania zadań roku 1959, ale do stabilizacji wykonania w latach do 1965 roku, przebiega moim zdaniem dotychczas zadowalająco.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#JózefNagórzański">Celem reformy jest stworzenie w perspektywie warunków usprawniających pełne pokrycie potrzeb społecznych w zakresie budownictwa przy jak najniższych kosztach, a jak najwyższych efektach ekonomicznych wykonania budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#JózefNagórzański">Resort budownictwa dość szybko, w oparciu o koncepcje komisji partyjno-rządowej zatwierdzone przez Radę Ministrów, wydał cały szereg aktów prawnych, które regulują zasady działania przedsiębiorstw oraz ich stosunku z inwestorami.</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#JózefNagórzański">Jako środki do osiągnięcia głównego celu przyjęto usamodzielnienie przedsiębiorstw i maksymalne ograniczenie administracji.</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#JózefNagórzański">Wyniki uzyskane w dość trudnym roku 1958 wskazują, że działanie wprowadzonej reformy należy ocenić pozytywnie, oczywiście na tych odcinkach pracy, na których w ramach reformy wprowadzono nowe rozwiązania. O wszechstronną ocenę można się będzie pokusić dopiero na podstawie wyników roku 1959.</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#JózefNagórzański">Należy jednak zwrócić uwagę na niezrealizowane zadania wchodzące w zakres reformy, a między innymi: na przyśpieszenie wydania nowego prawa budowlanego, dość długo zapowiadanego, a tak bardzo potrzebnego.</u>
          <u xml:id="u-38.25" who="#JózefNagórzański">Jeżeli resort potrafi w pełni zrealizować opracowany program długofalowego działania, który koncentruje się na zmniejszeniu pracochłonności robót — zwiększeniu wydajności, obniżeniu kosztów budownictwa, umasowieniu postępowych metod wykonawstwa, to sprawa wykonania zadań roku 1959 i lat następnych nie powinna nastręczać większych trudności.</u>
          <u xml:id="u-38.26" who="#JózefNagórzański">Jest jednak jeden problem, który mnie niepokoi. Chcę mówić o wykonaniu.</u>
          <u xml:id="u-38.27" who="#JózefNagórzański">Budujemy coraz więcej, to prawda, ale jak budujemy, czy coraz lepiej?</u>
          <u xml:id="u-38.28" who="#JózefNagórzański">Uważam, że ze sprawą jakości jest wciąż, pomimo pewnej poprawy, niedobrze, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym, bo w przemysłowym — według mego rozeznania — jest lepiej.</u>
          <u xml:id="u-38.29" who="#JózefNagórzański">Gdzie leży przyczyna?</u>
          <u xml:id="u-38.30" who="#JózefNagórzański">Mnie się wydaje, że zasadniczą przyczyną jest po pierwsze brak dobrych kwalifikacji kadr, po drugie — ich płynność.</u>
          <u xml:id="u-38.31" who="#JózefNagórzański">Trudno wymagać dobrej pracy od robotnika, którego w razie potrzeby robi się murarzem, tynkarzem, cieślą czy dekarzem. Trudno zmusić do dobrej pracy tego robotnika, który przychodzi na budowę tylko przezimować, ewentualnie zarobić.</u>
          <u xml:id="u-38.32" who="#JózefNagórzański">Musimy zabrać się i to uczciwie do szkolenia podstawowych zawodów w budownictwie. Istnieje dobry plan szkolenia, który był dyskutowany na Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej. Resort musi go konsekwentnie realizować.</u>
          <u xml:id="u-38.33" who="#JózefNagórzański">Druga sprawa z tej dziedziny to stabilizacja kadry budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-38.34" who="#JózefNagórzański">Każdy, kto zetknął się z budową, a zresztą i z produkcją, wie, że płynność kadr wpływa bardzo ujemnie na wyniki produkcji, a szczególnie wpływa ujemnie na jakość.</u>
          <u xml:id="u-38.35" who="#JózefNagórzański">Dam przykład płynności kadr z Krakowskiego Zarządu Budownictwa. Na 20.500 zatrudnionych pracowników fizycznych, w ciągu 9 miesięcy 1958 r przyjęto 7.780, a ubyło — 8.957, w tym 6.700 ze stażem do 3 lat, 1.440 ze stażem do 6 lat, i 638 ze stażem ponad 6 lat.</u>
          <u xml:id="u-38.36" who="#JózefNagórzański">A więc ruch robotników objął łącznie 16.737 osób, tj. 81,6% średniego stanu zatrudnienia w tym okresie. Należy dodać, że wśród zwolnionych jest około 30% pracowników wykwalifikowanych.</u>
          <u xml:id="u-38.37" who="#JózefNagórzański">Całkowitej wymianie zatem uległo 40% ogółu zatrudnionych. Podobnie przedstawia się sprawa we wszystkich przedsiębiorstwach budowlanych. Czy te pozostałe 60% można w pełni nazwać stałą kadrą, trudno powiedzieć, bo nie prowadzi się statystyki stażu pracy. Sądzę, że w tych 60% jest niewiele pracujących np. bez przerwy 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-38.38" who="#JózefNagórzański">Musimy się liczyć z tym, że realizacja planu rozwoju gospodarczego kraju wysuniętego przez XII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a dyskutowanego i aprobowanego przez cały naród, zależy w poważnym stopniu od terminowego i jakościowo dobrego oddawania obiektów do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-38.39" who="#JózefNagórzański">Warto zatem pomyśleć o lepszej opiece, o scementowaniu stałej kadry pracowników budowlanych, i sądzę, że unikniemy wielu nieprzyjemności w wykonaniu, w terminach i w innych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-38.40" who="#JózefNagórzański">Parę słów jeszcze o polityce inwestycyjnej. Od wielu lat utrzymywała się u nas w terenie błędna polityka inwestycyjna. Błąd polegał na tym, że pod naciskiem wielu działaczy, szczególnie w małych miasteczkach, władze terenowe, o czym wspomniał poseł Baranowski, rozpoczynały budowę szeregu obiektów, mając pełną świadomość, że możliwości finansowe i wykonawcze nie pozwolą na szybkie ich zakończenie. W wyniku tego nastąpiła nadmierna dekoncentracja nakładów oraz poważne wydłużenie się cyklów budowlanych, a co za tym idzie i podrożenie kosztów budowy. W ten sposób są zamrożone dość duże sumy i moc środków.</u>
          <u xml:id="u-38.41" who="#JózefNagórzański">Stan ten w roku 1959 ulega wybitnej poprawie: jest większa koncentracja środków. Jednak w tym roku winniśmy doprowadzić do maksymalnego wykończenia rozpoczętych od kilku lat inwestycji i do niedopuszczania w żadnym wypadku do rozproszenia środków. Chodzi przecież nie o przeroby bez efektów, a o efekty gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-38.42" who="#JózefNagórzański">Wysoki Sejmie! W każdej dziedzinie naszego życia są poważne osiągnięcia, są też i braki. Poruszając tych kilka spraw mam nadzieję, że szybko potrafimy usunąć powstałe tu i ówdzie braki dla dobra naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-38.43" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Leon Brudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LeonBrudziński">Wysoki Sejmie! Szereg problemów, zadań, kolumny cyfr przewijają się w czasie naszych debat sejmowych w toku prac poszczególnych komisji. Jesteśmy świadkami systematycznego postępu w każdej dziedzinie naszego życia ekonomicznego, kulturalnego i społecznego. Tegoroczny budżet naszego państwa ludowego jest jeszcze jednym dokumentem świadczącym o tym, jak mocno leży na sercu naszej władzy ludowej, Partii sprawa systematycznego wzrostu stopy życiowej mas pracujących. Jest jednak wiele problemów, które dotychczas z różnych przyczyn nie znalazły jeszcze dostatecznego rozwiązania. Na niektórych z nich tylko pragnę się pokrótce zatrzymać.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#LeonBrudziński">Przede wszystkim poruszana już sprawa gospodarki komunalnej na wsi, a szczególnie sprawa wodociągów, o których mówił poseł Kliś a ja może w nieco innym aspekcie chcę do tych spraw podejść. Mimo olbrzymiego wysiłku ze strony resortu gospodarki komunalnej nie mamy dotychczas dokładnej ewidencji wodociągów. W Ministerstwie Gospodarki Komunalnej są zupełnie inne dane niż w Instytucie Melioracji i Użytków Zielonych; dane Instytutu wykazują ok. 4.800 wodociągów, a dane Ministerstwa około 2.100 tychże samych wodociągów wiejskich. My natomiast wiemy, że ilość ta jest na pewno większa, gdyż w połowie 1958 roku rady narodowe przejęły poważne ilości wodociągów wiejskich. Wiele niedbalstwa na tym odcinku przypisać należy, niestety, radom narodowym, które — powiedzmy sobie szczerze — nie mają dokładnego rozeznania i nie bardzo się kwapią do zrobienia takiego rozeznania.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#LeonBrudziński">Województwo warszawskie podaje, że ma jeden wodociąg komunalny na wsi. Województwo lubelskie — 283, województwo łódzkie podaje, że ma 2 wodociągi komunalne, a opolskie czy wrocławskie wykazują ich 82 i 56. Taki stosunek ilościowy wodociągów wiejskich w poszczególnych województwach na pewno jest nierealny, nieaktualny i trzeba w poszczególnych województwach podejść właściwiej do tego zagadnienia. W szczególności dotyczy to województwa warszawskiego czy łódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#LeonBrudziński">Brak dokładnego rozeznania ilościowego jak i również stanu poszczególnych wodociągów spowodował m.in. to, że niewielka w zasadzie suma 10 mln zł, o której tu już kilkakrotnie dzisiaj mówiono przeznaczona w r. 1958 na odbudowę i remonty wodociągów wiejskich, została wykorzystana zaledwie w 61%.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#LeonBrudziński">Na pewno na taki niski procent wykorzystania złożyło się szereg przyczyn obiektywnych, a między innymi późne przyznanie wspomnianej wyżej sumy czy fakt, że wodociągi wiejskie nie miały do ubiegłego roku właściwie żadnego gospodarza.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#LeonBrudziński">Dobrze się stało, że sprawę tę przejęło Ministerstwo Gospodarki Komunalnej, które, mimo krótkiego czasu, zrobiło wiele, i wydaje mi się, że opinia posła Klisia, jakoby resort gospodarki komunalnej w dziedzinie tej nic nie zrobił, jest krzywdząca i, być może, wypływa z tego, że poseł Kliś bezpośrednio w pracach Komisji nie bierze udziału.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#LeonBrudziński">Jest przecież już w przygotowaniu projekt zarządzenia Ministrów Gospodarki Komunalnej i Rolnictwa, regulujący ostatecznie sprawę przejęcia przez Ministerstwo Gospodarki Komunalnej urządzeń publicznych, zaopatrujących wieś w wodę pitną.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#LeonBrudziński">Wprowadza się szczegółową ewidencję tych ujęć. Miałem możność tę ewidencję widzieć. Opracowywany jest przez odpowiednich fachowców — naukowców informator, jak eksploatować wodę na wsi. Opracowuje się również dokumentację na typowy wodociąg wiejski. No i wreszcie zaplanowano na rok bieżący w budżecie gospodarki komunalnej sumę 30 mln zł przeznaczoną na remonty i budowę nowych wodociągów na wsi.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#LeonBrudziński">Chodzi w tej chwili przede wszystkim o to, aby suma ta była właściwie wykorzystana oraz pomnożona poprzez rozwój czynów społecznych, o których wspominał poseł Lutyk.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#LeonBrudziński">Jeśli wspominam o czynach społecznych — w budowie czy odbudowie wodociągów wiejskich — warto za przykład podać chłopów ze wsi Gałcz i Habendza z pow. miechowskiego, którzy przystąpili do budowy nowych wodociągów z własnych funduszów i własnymi siłami.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#LeonBrudziński">Chłopi z dalszych dziesięciu wsi tegoż samego powiatu przygotowują się również, aby w ten sam sposób przystąpić do budowy wodociągów. Inicjatywa naprawdę godna naśladowania, ale niestety — jak dotąd — nie znajdująca naśladowców w innych województwach, a szczególnie w województwach zachodnich, gdzie są o wiele lepsze warunki do organizowania czynów społecznych w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#LeonBrudziński">Są też wsie, w których mamy wprost katastrofalną sytuację, jeśli chodzi o wodę pitną. Jest na przykład w woj. gdańskim wieś Karwia koło Jastrzębia, gdzie wodę dowożą z odległości ponad 4 km żołnierze WOP-u, a mieszkańcy po drodze rozbierają tę wodę. Są w tej miejscowości domy wczasowe, są kolonie, jest wojsko — ale nie ma wody. Stąd warunki wprost antysanitarne.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#LeonBrudziński">W tym roku sytuacja i tu powinna ulec poprawie. Miejscowa ludność zadeklarowała swój wkład w gotówce i w robociźnie na około 200 tys. zł, potrzeba jeszcze około 300 tys. zł i myślę, że sumę tę wieś Karwia winna otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#LeonBrudziński">Aby podołać zadaniom, jakie należy wykonać w najbliższej przyszłości w tej dziedzinie, trzeba, aby Ministerstwo Gospodarki Komunalnej i rady narodowe poważnie się zastanowiły nad stroną organizacyjną i personalną obsadą odpowiednich komórek.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#LeonBrudziński">I drugie zagadnienie, które pragnę poruszyć — to sprawa budownictwa mieszkaniowego w małych miasteczkach i osiedlach.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#LeonBrudziński">Nakłady na budownictwo mieszkaniowe rad narodowych z roku na rok rosną. W roku bieżącym przekraczają one poważnie sumę 5 mld zł. Blisko 2 mld zł pokryje planowany limit kredytów na budownictwo mieszkaniowe ze środków własnych ludności, z czego mniej więcej po połowie przypada na budownictwo spółdzielcze i indywidualne. Jest to ogromny wysiłek ze strony państwa, wysiłek, który na pewno musi mieć wpływ na poprawę sytuacji mieszkaniowej, ogólnie biorąc, tym bardziej że nakłady na remonty bieżące i kapitalne budynków mieszkalnych również poważnie wzrastają w bieżącym roku, w stosunku do roku ubiegłego.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#LeonBrudziński">Miałbym jednak kilka uwag dotyczących dotychczasowej lokalizacji budownictwa mieszkaniowego. Chodzi mi o budownictwo mieszkaniowe właśnie w tych małych miasteczkach.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#LeonBrudziński">Może na przykładzie woj. opolskiego uda mi się tę sprawę zobrazować.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#LeonBrudziński">Mamy ogółem w województwie 36 miast i miasteczek, ale z tego aż w 17 miasteczkach do 1958 r. nie wybudowano ani jednej izby, a w 11 wzniesiono jeden lub dwa kilkurodzinne domki.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#LeonBrudziński">Cały natomiast ciężar budownictwa skierowano na kilka miast i osiedli przy większych zakładach pracy. Przeszło 75% ogólnej ilości nowo wybudowanych domów zlokalizowano w czterech miastach: w Kędzierzynie, Opolu, Raciborzu, Nysie. A mamy wiele miast powiatowych i miasteczek, w których w wyniku wojny zniszczenia sięgają 80 i 90%.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#LeonBrudziński">Takim klasycznym przykładem jest powiat głubczycki, razem z miastem powiatowym — Głubczyce.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#LeonBrudziński">W samych Głubczycach na przestrzeni 12 lat nie wybudowano ani jednego budynku, a w latach 1957–1958 kilka domków o 180 izbach.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#LeonBrudziński">W Kietrzu i Baborowie, niedużych miasteczkach, dotychczas wybudowano po jednym budynku, w sumie 23 izby.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#LeonBrudziński">Te trzy miasta jeszcze dziś wyglądają tak, jak Warszawa wyglądała w 1945 roku. A takich miasteczek w województwach opolskim, wrocławskim czy innych na Ziemiach Zachodnich znajdzie się więcej.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#LeonBrudziński">Mamy również na Ziemiach Zachodnich wiele miasteczek stanowiących dla nas trwałe pomniki kultury polskiej, trwałe pomniki historyczne, mówiące o polskości tych ziem. Ale i w nich, jak dotąd, nic się nie zrobiło w zakresie odbudowy. Mam tu na myśli takie miasteczka jak Byczyna, Głogówek i wiele innych, w których naprawdę sytuacja jest taka jak w powiecie głubczyckim.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#LeonBrudziński">Głównymi przyczynami tego stanu były: stosunkowo mały zakres budownictwa w ogóle i centralne planowanie budownictwa, które uwzględniało przede wszystkim zapewnienie mieszkań dla rozbudowującego się przemysłu w osiedlach.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#LeonBrudziński">Dopiero w 1957 r. rozpoczęto przygotowania do budownictwa mieszkaniowego w małych miastach pod względem dokumentacyjnym, a od 1958 r. rozpoczęto w niektórych z tych miast budowę.</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#LeonBrudziński">W ciągu lat 1958–1960 we wszystkich tych małych miasteczkach będzie wybudowany jeden, względnie dwa budynki mieszkalne. Jest to niewiele.</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#LeonBrudziński">Projekt rezolucji do ustawy budżetowej mówi: „Sejm przyjmuje oświadczenie Rządu, że dodatkowe postulaty rad narodowych w zakresie budownictwa mieszkaniowego — będą mogły być zrealizowane (oczywiście po ich indywidualnym rozpatrzeniu) z przewidzianej w Narodowym Planie Gospodarczym rezerwy kredytowej na budownictwo mieszkaniowe ludności”. Niech mi wolno będzie z tego miejsca zwrócić się do Rządu o wzięcie pod uwagę przy rozpatrywaniu tych wniosków sytuacji, w jakiej znajduje się powiat głubczycki, i udzielenie mu jak najwydatniejszej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#LeonBrudziński">Nie kieruję się jakimś partykularyzmem, ale naprawdę musimy zrozumieć warunki, w jakich żyją mieszkańcy powiatu głubczyckiego i trudności, na jakie natrafiają tamtejsze władze terenowe przy rozwiązywaniu tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-40.30" who="#LeonBrudziński">Na pewno widzimy poważne zmiany w polityce budownictwa mieszkaniowego, zmiany na lepsze, bo jeśli w 1957 r. ZOR prowadził budowę w stu kilkudziesięciu zaledwie miastach i osiedlach, to dziś na ogólną liczbę miast i osiedli, tenże ZOR prowadzi już budowy w ponad 500 miastach i osiedlach. Ale mimo wprowadzenia budownictwa do małych miast jest to jeszcze niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-40.31" who="#LeonBrudziński">Dla jakiegoś pomyślniejszego rozwiązania tej sprawy wydaje mi się konieczna nieco inna polityka budownictwa mieszkaniowego — mówię cały czas o budownictwie mieszkaniowym rad narodowych — polityka polegająca na pewnym ograniczeniu budownictwa mieszkaniowego rad narodowych w osiedlach, gdzie główny ciężar tegoż budownictwa winien spoczywać na zakładach pracy, spółdzielniach mieszkaniowych i środkach własnych ludności, natomiast rady narodowe powinny znacznie więcej niż dotychczas środków swoich przeznaczać na budownictwo w małych miasteczkach, co — obok poprawy sytuacji mieszkaniowej w tych miastach — będzie miało jeszcze jeden aspekt, mianowicie pobudzi wówczas społeczeństwo tych miasteczek do organizowania spółdzielni mieszkaniowych, czy też wygospodarowywania swoich własnych funduszów na cele budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-40.32" who="#LeonBrudziński">Dotychczas było tak, że więcej zwracano uwagi na odbudowę i rozbudowę miast wojewódzkich czy innych większych miast — co było słuszne do pewnego okresu, lecz obecnie trzeba widzieć i konieczność, i możliwość przejścia z budownictwem do małych miasteczek. Stąd też widzę potrzebę pewnego oddziaływania przez resort gospodarki komunalnej na politykę lokalizacyjną w terenie.</u>
          <u xml:id="u-40.33" who="#LeonBrudziński">Te dwie sprawy pragnąłem poruszyć swoim wystąpieniem z myślą, że przy wspólnym wysiłku damy radę usuwać przeszkody, jakie jeszcze stoją na naszej drodze. Postęp w każdej dziedzinie, jaki osiągnięto w okresie ostatnich trzech lat, pozwala nam przewidywać, że zadania, jakie stoją przed nami w roku bieżącym, będą nie tylko zrealizowane, ale i przekroczone. Będziemy dawali z siebie wszystko, aby tak było.</u>
          <u xml:id="u-40.34" who="#LeonBrudziński">Zrealizowanie bowiem tych zadań stanowić będzie mocną podstawę i odskocznię do jeszcze większych zadań, jakie czekają nas w latach następnych. Pełen przekonania o realności zadań stawianych w tegorocznym planie gospodarczym, realizację których ujęto w planie i budżecie na rok 1959 — będę głosował w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów za przyjęciem planu i budżetu w brzmieniu przedstawionym przez towarzysza posła Ajnenkieła.</u>
          <u xml:id="u-40.35" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Czesław Wojtowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#CzesławWójtowicz">Wysoki Sejmie! Tezy gospodarcze, poddane ogólnonarodowej dyskusji przez XII Plenum KC PZPR, dają wyraz dalszego wzmożonego rozwoju gospodarczego kraju w latach 1959–1965, zakładają dalszą industrializację kraju przy równoczesnym szybkim wzroście produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#CzesławWójtowicz">Polska klasa robotnicza w wyniku świadomego stosunku do potrzeb rozwoju sił gospodarczych kraju osiągnęła w roku 1958 wzrost produkcji globalnej w stosunku do 1957 r. o 9,5%.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#CzesławWójtowicz">I tak na przykład górnictwo dostarczyło państwu dodatkowo półtora miliona ton węgla, a załogi zakładów przemysłu ciężkiego przekroczyły swoje zadania planowe o 11% dając krajowi dodatkową produkcję wartości 1,4 mld zł. Produkcja rolna wzrosła również o blisko 4%. Wykonano także założenia w zakresie obniżki kosztów własnych i akumulacji.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#CzesławWójtowicz">Dzięki temu uczyniony został dalszy krok w zakresie uporządkowania gospodarki i stabilizacji rynku.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#CzesławWójtowicz">Jak w tej sytuacji wobec tego pracowały i wykonywały swoje zadania jednostki i zakłady kolejowe w ubiegłym roku?</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#CzesławWójtowicz">Plan na rok 1958 przewidywał przewiezienie 245 mln ton ładunków, a przewieźliśmy 237,4 mln ton, tzn. o 3,1% mniej, aniżeli przewidywał Narodowy Plan Gospodarczy. Jest to jednak o jeden milion więcej przewiezionej masy towarowej niż w 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#CzesławWójtowicz">Zgodnie z Narodowym Planem Gospodarczym na rok 1958 mieliśmy przewieźć 950 mln osób, a przewieźliśmy tylko 928 mln, czyli w sumie o 2,9% mniej, aniżeli przewidywał plan, ale o 9 mln osób więcej niż w 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#CzesławWójtowicz">Wprawdzie pion zakładów naprawczych taboru kolejowego wykonał zadania planu globalnego w cenach porównywalnych w 104,1%, a przedsiębiorstwa podległe Centralnemu Zarządowi Robót Kolejowych plan przerobów w złotych w 105%, jednak osiągnięcia te nie mogą nam przesłonić niewykonania wielu mierników i asortymentów, jeśli chodzi o przedsiębiorstwa PKP.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#CzesławWójtowicz">Dlatego też należałoby zastanowić się nad przyczynami tego stanu rzeczy w roku 1958 w celu wyciągnięcia właściwych wniosków, które by pozwoliły na uniknięcie błędów i niedociągnięć w roku 1959.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#CzesławWójtowicz">Przyczyny, które wpłynęły na niewykonanie żądań przewozowych przez kolej, można podziękę na dwie zasadnicze grupy: obiektywne, spowodowane przez klientów i dostawców kolei, subiektywne — powstałe z winy kolei.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#CzesławWójtowicz">Pierwsza grupa przyczyn — to długotrwała zima, a następnie późniejsze powodzie, które wpłynęły w ubiegłym roku na znaczne zmniejszenie produkcji materiałów budowlanych i wywozu drewna z lasów i z kolei spowodowały, że nadawcy w okresie pierwszych trzech kwartałów nie dostarczyli do przewozu prawie 7 mln ton masy towarowej. Zamówienia nadawców Spiętrzyły się w czwartym kwartale i — dodając do tego jeszcze znaczne przekroczenie planów wydobycia węgla przez górników oraz wzrost importu rudy i zboża — spowodowały wyraźne trudności w przewozie masy towarowej przez PKP w tym okresie.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#CzesławWójtowicz">Do pogłębienia tych trudności przyczyniło się również niewykonanie przez przemysł ciężki dla potrzeb PKP dostaw wagonów towarowych, lokomotyw spalinowych i innych asortymentów.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#CzesławWójtowicz">Druga grupa przyczyn to jeszcze duże braki w pracy samej kolei. Kierownictwo liniowe przy zmianach w strukturze przewozowej nie umiało dostatecznie szybko reagować na zmianę sytuacji przewozowej na liniach, wyciągać z niej natychmiastowych wniosków i operatywnie poprawiać naszej struktury przewozowej.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#CzesławWójtowicz">Wiele zastrzeżeń budzi jeszcze dyscyplina pracy, niedostateczna organizacja pracy, przestarzałe procesy technologiczne pracy stacji, jazdy luzem, które bardzo ujemnie wpływają na wykonanie planów w resorcie kolei.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#CzesławWójtowicz">Również bardzo poważną subiektywną przyczyną złej pracy kolei jest fakt przetrzymywania wagonów przy rozładunku przez poszczególne służby kolejowe. I tak w okresie największego zapotrzebowania na tabor, tj. w okresie od września do grudnia 1958 r., sama kolej przetrzymała ponad 14 tys. wagonów.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#CzesławWójtowicz">W tych trudnych warunkach pracy przewozowej naszych jednostek służbowych oprócz wspomnianych już niedomagań sytuację pogarsza absencja, zwłaszcza nieusprawiedliwiona, która powoduje znaczne straty w realizacji dziennych zadań danej jednostki, co z kolei niekorzystnie oddziałuje na wyniki ogólno-eksploatacyjne całego przedsiębiorstwa PKP.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#CzesławWójtowicz">Warto wspomnieć, że tylko w przedsiębiorstwie PKP w 1958 r. było 377 tys. dniówek nieusprawiedliwionej absencji, to znaczy, iż przeciętnie biorąc każdy pracownik opuścił bez przyczyny jeden dzień. Świadczy to o złej dyscyplinie pracy, jak również o niedostatecznym oddziaływaniu rad zakładowych i zwierzchników służbowych w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#CzesławWójtowicz">Dla poprawy tej sytuacji Związek zawodowy Kolejarzy wraz z organizacjami partyjnymi w podstawowych jednostkach eksploatacyjnych zwołał konferencje ekonomiczne i organizował coraz szerzej narady wytwórcze, których zadaniem jest analizowanie kształtowania się zaplanowanych wskaźników oraz realizacja wysuwanych przez załogi wniosków, zmierzających do usunięcia powstałych braków.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#CzesławWójtowicz">Niedostateczna jest również analiza awarii na PKP oraz analiza przyczyn ich powstawania. Chociaż niektórzy zwierzchnicy z udziałem rad zakładowych dokonują takich analiz, nie ma to jednak głębszego wpływu na poprawę sytuacji i jest traktowane raczej od strony formalnej. Fakty te dowodzą, że mimo uchwały IV Kongresu Związków Zawodowych i plenarnych posiedzeń Zarządu Głównego ZZK nasze rady zakładowe w ubiegłym roku nie zrozumiały w pełni, iż funkcja obrony interesów kolejarzy wiąże się ściśle z wykonywaniem zadań produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#CzesławWójtowicz">Podejmowane przez załogi kolejarskie zobowiązania i czyny dla uczczenia III Zjazdu Partii zaktywizowały w dużej mierze nasze rady zakładowe na odcinku produkcyjnym i przyczyniły się częściowo do lepszego wykonania mierników techniczno-eksploatacyjnych kolei.</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#CzesławWójtowicz">Należy jednak stwierdzić, że osiągnięcia uzyskane w wyniku podejmowanych zobowiązań przedzjazdowych byłyby o wiele większe, gdyby ich kierunki opracowane przez aktyw społeczno-gospodarczy ze współudziałem pionu inżynieryjno-technicznego były szerzej i wcześniej dyskutowane i podejmowane z załogami.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#CzesławWójtowicz">W listopadzie ubiegłego roku akcja ta, w oparciu o kampanię sprawozdawczo-wyborczą do rad zakładowych, przybrała konkretne formy. Zaczęto podejmować coraz bardziej masowe zobowiązania i coraz bardziej konkretne. To oczywiście przyczyniło się w dużej mierze do wykonania planu w IV kwartale 1958 roku.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#CzesławWójtowicz">Wbrew krytykom tej formy działania, widzących panaceum wyłącznie w bodźcach ekonomicznych, fakty te dowodzą, że od właściwej mobilizacji załóg zależy pełna ich aktywizacja produkcyjna, która ma poważny wpływ na wykonanie zadań przewozów i planów produkcyjnych przez resort. Trzeba by jednocześnie podkreślić, że osiągnięcia byłyby daleko większe, gdyby zobowiązania były ujmowane kompleksowo, technicznie i organizacyjnie lepiej przygotowane, a przede wszystkim gdyby miały powszechny masowy charakter.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#CzesławWójtowicz">Podstawowe zadania kolei na 1959 r. to maksymalne zaspokojenie potrzeb gospodarki narodowej na odcinku transportu i dlatego też musimy zrobić wszystko, aby rozwój sił wytwórczych w naszym kraju nie doznał żadnych zakłóceń lub zahamowań z winy PKP. A przecież zadania transportu kolejowego na 1959 r. są odpowiednio zwiększone, mamy przewieźć 12 mln pasażerów i 8 mln ton towarów więcej, aniżeli przewieźliśmy w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#CzesławWójtowicz">Dlatego pomocne w wykonaniu tych zadań będą przewidywane nowe inwestycje oraz nowo budowane kilometry blokady liniowej i przekaźnikowe urządzenia zabezpieczenia ruchu pociągów. Niewątpliwie zwiększające się środki przewozowe pomogą nam do pokonania wielu trudności.</u>
          <u xml:id="u-42.25" who="#CzesławWójtowicz">O realizacji jednak zadań przewozowych prócz nowych środków zadecyduje przede wszystkim postawa kolejarzy, wysiłek naszych rad zakładowych, samorządów robotniczych i administracji, skierowany na poprawę podstawowych wskaźników techniczno-eksploatacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-42.26" who="#CzesławWójtowicz">Zgodnie z wytycznymi XII Plenum KC PZPR przedstawiliśmy założenia planowe 1959 r. i lat dalszych do dyskusji załogom kolejarskim. Wyniki tej dyskusji oraz wnioski i uchwały podjęte przez załogi jednostek kolejowych winny w sposób efektywny pomoc w wykonaniu tych trudnych, ale realnych zadań w 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-42.27" who="#CzesławWójtowicz">Na zakończenie swego przemówienia chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jeden problem, który przynosi w sumie poważne straty tak Ministerstwu Komunikacji, jak i Ministerstwu Żeglugi i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-42.28" who="#CzesławWójtowicz">W portach naszych dokonywane są przeładunki towarów nadchodzących statkami, a wysyłane dalej w wagonach kolejowych. Badania przeprowadzone w terenie wykazują, że od 80 do 100% wagonów załadowanych towarami masowymi, jak ruda i fosforyty, wymaga wyrównania wagi ładunku, co w wyniku przedłuża postój wagonu podczas czynności ładunkowych znacznie ponad terminy dozwolone.</u>
          <u xml:id="u-42.29" who="#CzesławWójtowicz">Przeciążenie wagonów przy załadunku towarami masowymi powoduje ich nie tylko przetrzymywanie dla wyrównania wagi, lecz także dewastuje tabor PKP, przedłużanie czasu znajdowania się ładunków tranzytowych na kolejach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a ponadto podraża koszty usług portowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak w portach urządzeń przeładunkowych, pozwalających na ustalanie wagi przeładowywanej masy towarowej w trakcie przeładunku.</u>
          <u xml:id="u-42.30" who="#CzesławWójtowicz">Zagadnienie to od dłuższego czasu jest omawiane przez powołaną do tego celu stałą komisję organizacji współpracy portów z kolejami i zapleczem. Jednak prace tej komisji dotychczas nie dały pozytywnych wyników i sytuacją w portach od roku 1956 na tym odcinku ulega stałemu pogarszaniu.</u>
          <u xml:id="u-42.31" who="#CzesławWójtowicz">Komunikując o powyższym postuluję pod adresem Ministerstwa Żeglugi i Gospodarki Wodnej spowodowanie zaopatrzenia portów morskich we właściwe urządzenia przeładunkowe, które z jednej strony skróciłyby postój wagonów podczas czynności ładunkowych, a tym samym zwiększyłyby zdolność przewozową taboru PKP, z drugiej strony zaś obniżyłyby koszty przeładunkowe portów. Rozwiązanie tej sprawy to nie tylko obowiązek gospodarczy, ale równocześnie i społeczny wobec ofiarnych wysiłków naszych kolejarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Jerzy Mroczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyMroczkowski">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Jednym z zasadniczych czynników warunkujących prawidłowy i harmonijny rozwój poszczególnych dziedzin gospodarczych kraju oraz realizację podjętych w tym zakresie zamierzeń — jest niewątpliwie transport.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JerzyMroczkowski">Terminowe zaopatrzenie zakładów przemysłowych w surowce i półfabrykaty, sieci handlowej w artykuły spożywcze, budownictwa w niezbędne ilości materiałów itp. zależy od sprawności i zdolności przewozowej wszystkich rodzajów transportu, a szczególnie transportu kolejowego, który w naszym systemie komunikacyjnym posiada dominujące znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JerzyMroczkowski">Duże są osiągnięcia i poważna rozbudowa systemu komunikacyjnego. Znane są całemu społeczeństwu, są słuszną dumą potężnej armii pracowników tego resortu. Nie oznacza to jednak, byśmy zachłystywali się osiągnięciami i zapominali o brakach i trudnościach hamujących dalszy rozwój.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JerzyMroczkowski">Stwierdzić należy, że na przestrzeni ostatnich lat rozwój środków transportowych nie nadążał za wzrostem zadań przewozowych.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#JerzyMroczkowski">Jaskrawym dowodem tego jest zestawienie następujących liczb:</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#JerzyMroczkowski">Jeżeli w porównaniu z okresem przedwojennym, a więc z 1937 r. przewozy towarowe wzrosły obecnie prawie 3,5-krotnie, a przewozy pasażerskie ponad 4-krotnie — to liczba wagonów towarowych zwiększyła się w tym czasie tylko o około 50%, a taboru osobowego (łącznie z jednostkami elektrycznymi i wagonami motorowymi) zaledwie o około 24%.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#JerzyMroczkowski">W tej sytuacji, mimo ogromnego wysiłku w kierunku jak najlepszego wykorzystania posiadanych środków przewozowych — transport ma poważne trudności w pełnym zaspokojeniu potrzeb przewozowych gospodarki narodowej, szczególnie w okresach szczytowego natężenia przewozów.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#JerzyMroczkowski">Występujące w dotychczasowej pracy transportu trudności przewozowe — tak w zakresie ruchu towarowego, jak i pasażerskiego — są powodowane w głównej mierze brakiem dostatecznej ilości taboru.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#JerzyMroczkowski">Sytuacja ta powstała, gdyż po pierwsze — plany dostaw taboru ze względu na nasze możliwości nie zaspokajały pełnych potrzeb transportu wynikających z zadań przewozowych, po drugie — nawet te zaniżone plany nie były w całości wykonywane.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#JerzyMroczkowski">I tak np. tylko w ostatnich trzech latach PKP i PKS nie otrzymały w stosunku do obowiązujących planów następującej ilości taboru:</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#JerzyMroczkowski">— 17 lokomotyw elektrycznych, co stanowi około 44,7% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#JerzyMroczkowski">— 10 trójczłonowych zespołów elektrycznych, co stanowi około 55,5% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#JerzyMroczkowski">— 58 lokomotyw spalinowych, co stanowi około 90% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#JerzyMroczkowski">— 170 wagonów osobowych, co stanowi około 28% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#JerzyMroczkowski">— 6.100 wagonów towarowych, co stanowi około 25,4% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#JerzyMroczkowski">— 730 samochodów ciężarowych, co stanowi około 15,4% planu dostaw,</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#JerzyMroczkowski">— 324 autobusów, co stanowi około 24% planu dostaw.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#JerzyMroczkowski">Oznacza to, że nawet niższe, w stosunku do rzeczywistych potrzeb, plany dostaw nowego taboru były wykonywane w ubiegłych latach zaledwie w granicach od 10 do 70%.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#JerzyMroczkowski">Niewystarczająca ilość taboru spowodowała, ze:</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#JerzyMroczkowski">— w okresie jesiennych przewozów z braku wystarczającej zdolności ładunkowej kolej nie mogła w pełni zaspokoić żądań przewozowych klientów,</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#JerzyMroczkowski">— w okresie wzmożonych przewozów pasażerskich kolej zmuszona jest używać zastępczo do przewozu podróżnych wagonów towarów tzn. „towosów”.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#JerzyMroczkowski">Niezadowalający jest również stan techniczny i wyposażenie eksploatowanego obecnie taboru kolejowego, a szczególnie na odcinku wagonów osobowych, z których:</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#JerzyMroczkowski">— ponad 63% stanowią wagony o drewnianej konstrukcji nadwozia,</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#JerzyMroczkowski">— ponad 37% stanowią wagony w wieku powyżej 45 lat,</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#JerzyMroczkowski">— tylko 45% wagonów posiada elektryczne oświetlenie,</u>
          <u xml:id="u-44.25" who="#JerzyMroczkowski">— zaledwie 0,2% wagonów jest wyposażone w elektryczne ogrzewanie.</u>
          <u xml:id="u-44.26" who="#JerzyMroczkowski">Przytoczone wyżej dane wskazują, że poprawa warunków podróżowania może nastąpić tylko na drodze zwiększenia dostaw nowego taboru.</u>
          <u xml:id="u-44.27" who="#JerzyMroczkowski">Przewidziane w pianie na rok 1959 dostawy nowego taboru — jakkolwiek są znacznie wyższe niż w latach ubiegłych — nie zaspokajają jednak pełnych potrzeb transportu i nie pozwolą usunąć wszystkich trudności przewozowych.</u>
          <u xml:id="u-44.28" who="#JerzyMroczkowski">Podobnie jak i w latach ubiegłych, zajdzie konieczność ograniczania przyjmowania do przewozu w okresie jesiennym niektórych towarów, jak: kamień, żwir, piasek, cegła itp., oraz dalszego używania w miesiącach letnich wagonów towarowych „towosów” do przewozu podróżnych.</u>
          <u xml:id="u-44.29" who="#JerzyMroczkowski">Pewną liczbę pociągów na nowo zelektryfikowanej linii Katowice — Kraków trzeba będzie nadal obsługiwać parowozami.</u>
          <u xml:id="u-44.30" who="#JerzyMroczkowski">Stan ten utrudnia kolei uzyskanie pełnych efektów eksploatacyjnych i ekonomicznych z realizowanego dużym nakładem środków programu elektryfikacji.</u>
          <u xml:id="u-44.31" who="#JerzyMroczkowski">Brak dostatecznej liczby autobusów utrudni zorganizowanie właściwej współpracy pomiędzy transportem kolejowym i samochodowym oraz nie pozwoli na pełne zaspokojenie potrzeb przewozowych rejonów wymagających aktywizacji gospodarczej i rozwoju turystyki, a szczególnie na terenie województw: rzeszowskiego, kieleckiego, białostockiego, olsztyńskiego i zielonogórskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.32" who="#JerzyMroczkowski">Trudności przewozowe kolei byłyby znacznie większe, gdyby nie stosowanie całego szeregu środków techniczno-organizacyjnych zmierzających do lepszego wykorzystania posiadanego taboru.</u>
          <u xml:id="u-44.33" who="#JerzyMroczkowski">Wyrazem tego jest między innymi stała poprawa takich wskaźników, jak obrót wagonu towarowego, załadunek statyczny, dobowy przebieg lokomotyw itp.</u>
          <u xml:id="u-44.34" who="#JerzyMroczkowski">Osiągnięcie założonej w planie na rok 1959 poprawy, w stosunku do roku ubiegłego, współczynnika obrotu wagonu towarowego oznacza oszczędność około 5.500 wagonów, zwiększenie załadunku statycznego — oszczędność około 950 wagonów, a poprawienie przebiegu dobowego — oszczędność około 100 parowozów.</u>
          <u xml:id="u-44.35" who="#JerzyMroczkowski">Należy przy tym podkreślić, że stopień wykorzystania taboru jest u nas znacznie wyższy niż w innych zarządach kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-44.36" who="#JerzyMroczkowski">Na przykład ilość netto tono-kilometrów, które przebywa 1 wagon towarowy rocznie, jest w Polsce dwukrotnie wyższa niż w NRF. Roczny przebieg wagonu towarowego jest na PKP przeszło trzykrotnie wyższy niż we Francji lub Anglii.</u>
          <u xml:id="u-44.37" who="#JerzyMroczkowski">Zagadnienie zaopatrzenia transportu w tabor było ostatnio przedmiotem wspólnego posiedzenia Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa. Po wysłuchaniu informacji i wyjaśnień złożonych przez kierownictwa zainteresowanych resortów stwierdzono, że obecna sytuacja taborowa jest poważna i wymaga podjęcia skutecznych środków w celu jej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-44.38" who="#JerzyMroczkowski">Jest rzeczą oczywistą, że nie można od razu wyrównać zaległości, które narastały od wielu lat, i usunąć w ciągu jednego roku wszystkich istniejących obecnie braków i niedociągnięć, jeśli równocześnie uwzględni się wzmożone dalsze tempo rozwoju całej gospodarki narodowej. Uregulowanie tego zagadnienia wymaga bowiem programu rozłożonego na dłuższy okres czasu.</u>
          <u xml:id="u-44.39" who="#JerzyMroczkowski">Programem takim jest niewątpliwie podjęta w dniu 23 stycznia 1959 r. uchwała KERM-u o rozwoju przemysłu taboru kolejowego i zabezpieczeniu dostaw taboru kolejowego dla potrzeb krajowych i eksportowych na lata 1959–1965.</u>
          <u xml:id="u-44.40" who="#JerzyMroczkowski">Realizacja tej uchwały pozwoli w znacznej mierze zmniejszyć występującą obecnie dysproporcję pomiędzy wielkością zadań przewozowych a ilością będących w dyspozycji kolei środków transportowych tak, że począwszy od roku 1963 w ruchu pasażerskim, a od roku 1964 w ruchu towarowym — kolej będzie mogła zaspokoić w pełni potrzeby przewozowe gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-44.41" who="#JerzyMroczkowski">Obecnie sprawą najważniejszą jest, aby postanowienia tej uchwały były ściśle przestrzegane i w terminie realizowane.</u>
          <u xml:id="u-44.42" who="#JerzyMroczkowski">Drugim nie mniej ważnym problemem obecnej sytuacji w transporcie jest zagadnienie nawierzchni kolejowej.</u>
          <u xml:id="u-44.43" who="#JerzyMroczkowski">Zwiększające się z każdym rokiem przewozy towarowe i pasażerskie, wprowadzanie do eksploatacji nowoczesnego taboru o dużym nacisku osi na szynę oraz stały wzrost szybkości kursujących pociągów stawiaj a coraz to większe wymagania w zakresie stanu i jakości linii kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-44.44" who="#JerzyMroczkowski">Tymczasem zaległości w wymianie szyn za lata 1950–1955 wynoszą około 2.400 km toru i zwiększają się nadal. Przewidziane dla resortu komunikacji dostawy szyn na lata 1950–1960 porywają zaledwie potrzeby bieżącego utrzymania i nie pozwolą na częściowe nawet zlikwidowanie dotychczasowych zaległości.</u>
          <u xml:id="u-44.45" who="#JerzyMroczkowski">Niezależnie od braku dostatecznej ilości szyn, nieodpowiednia jest również ich jakość, a szczególnie niewystarczająca odporność na pękanie.</u>
          <u xml:id="u-44.46" who="#JerzyMroczkowski">Przytoczone wyżej argumenty wskazują na pilną potrzebę zwiększenia produkcji szyn oraz poprawienia ich jakości tak, aby zagadnienie nawierzchni kolejowej nie stało się wąskim gardłem w pracy transportu kolejowego i nie spowodowało trudności w pełnym wykorzystaniu efektów elektryfikacji i dieselizacji.</u>
          <u xml:id="u-44.47" who="#JerzyMroczkowski">Kończąc swoje przemówienie i zgodnie z życzeniem Sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności zwracam się z gorącym apelem do załogi Pafawagu, aby dołożyła wszelkich starań nie tylko do pełnego wykonania, ale i przekroczenia ustalonego na rok 1959 planu dostaw taboru dla resortu komunikacji, do Ministra Przemysłu Ciężkiego, aby zostały przedsięwzięte środki w celu maksymalnego zaspokojenia potrzeb kolei w zakresie dostaw szyn oraz poprawy ich jakości.</u>
          <u xml:id="u-44.48" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyJodłowski">Jako ostatni w dniu dzisiejszym zabierze głos poseł Henryk Łukaszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Projekt planu na rok 1959 obejmuje nakłady inwestycyjne dla resortu komunikacji w kwocie 5.317 mln zł, w tym inwestycje zdecentralizowane wynoszą około 505 mln zł. Stanowi to wzrost kredytów w stosunku do roku 1958 o ponad 14%, z tym, że na samo budownictwo inwestycyjne kredyty wzrastają o 6%. Kwota około 2.678 mln zł została przeznaczona na budownictwo inwestycyjne. W dziale budownictwa inwestycyjnego szczególną uwagę zwrócono na koncentrację nakładów w celu zapewnienia ustalonych terminów oddawania obiektów do użytku oraz szybkiego uzyskiwania efektów ekonomicznych w eksploatacji realizowanych inwestycji. W związku z tym nakłady przeznaczone na budownictwo kontynuowane wynoszą ponad 2.181 mln zł, natomiast na nowe inwestycje sięgają kwoty około 497 mln zł. Koncentracja nakładów na budownictwo kontynuowane wynosi więc około 81,5 proc.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Podstawowym założeniem projektu planu inwestycyjnego resortu na 1959 rok jest przede wszystkim modernizacja istniejących urządzeń transportu kolejowego i drogowego ze szczególnym uwzględnieniem polepszenia warunków obsługi podróżnych, korzystających z usług kolei i komunikacji samochodowej. Ważne jest też systematyczne dostosowanie zaplecza technicznego do tych potrzeb, jak również podniesienie zdolności przewozowej w ruchu towarowym.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W związku z tym główne kierunki działalności inwestycyjnej sprowadzają się do: elektryfikacji dalszych odcinków linii kolejowych o długości 72 km, które mają być oddane do eksploatacji; modernizacji urządzeń kolejowych i mechanizacji robót pracochłonnych z uwzględnieniem postępu technicznego, szczególnie w zakresie urządzeń zapewniających bezpieczeństwo ruchu pociągów. W szczególności przewiduje się m. in. uruchomienie 115 km blokady samoczynnej na odcinkach Warszawa — Grodzisk i Piotrków — Częstochowa, 530 km blokady liniowej na obszarze całej sieci PKP, oddanie do użytku na pięciu węzłach oraz kontynuowanie budowy na czterech węzłach przekaźnikowych urządzeń bezpieczeństwa ruchu. Przewiduje się również dalsze prace przy budowie nowoczesnych dyspozytorskich urządzeń nastawczych na odcinkach: Otwock — Pilawa i Pruszcz Gdański — Wisła-Most.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Przystosowanie wielu stacji kolejowych do zwiększających się zadań przewozowych, a w szczególności do podniesienia zdolności przeładunkowych stacji granicznych Małaszewicze i Hurko-Medyka w związku z rozwijającym się tranzytem na linii wschód — zachód, oraz przywozem towarów importowanych ze wschodu. Równocześnie przewiduje się dalszą rozbudowę wielu stacji dla obsługi przemysłu, zwłaszcza na terenie Górnego Śląska oraz rozpoczęcie prac nad przygotowaniem węzła krakowskiego, oraz stacji na południowej magistrali Kraków — Przemyśl — Katowice w celu zabezpieczenia przewozów dla zwiększających się zadań produkcyjnych Nowej Huty.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Również przewiduje się:</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— rozpoczęcie budowy dworców na stacjach granicznych (Terespol, Zebrzydowice i Kunowice);</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— budowę nowych i przebudowę (modernizację) istniejących dróg państwowych oraz budowę i odbudowę mostów na tych drogach, przewiduje się oddanie do użytku 153 km nowych dróg o twardej nawierzchni, przebudowę 142 km dróg i 3.290 mb. mostów na drogach państwowych. Łączne nakłady inwestycyjne na budownictwo drogowo-mostowe wyniosą ponad 554 mln zł;</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— zakup taboru szynowego dla PKP oraz samochodowego dla PKS na łączną kwotę około 2.314 mln zł;</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— rozbudowę zaplecza technicznego przedsiębiorstw resortu, jak: zakłady naprawcze taboru kolejowego (nakład — ok. 150 mln zł), kamieniołomy i klinkiernie drogowe (nakład — 130 mln zł), zakłady naprawy samochodów, techniczne stacje obsługi samochodów i wytwórnie części samochodowych (nakład — 51 mln zł), kolejowe zakłady nawierzchniowe i nasycalnie (nakład — 31 mln zł) oraz inne o łącznym nakładzie w wysokości ponad 324 mln zł;</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— rozbudowę bazy usługowej przedsiębiorstw resortu, a w szczególności urządzeń dla PKS (nakład — 69 mln zł), komunikacji lotniczej (nakład — 31 mln zł), bazy przedsiębiorstw budowlano-montażowych (nakład — 34 mln zł) i innych na łączną kwotę około 199 mln zł;</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— budownictwo mieszkaniowe o nakładach w wysokości ponad 242 mln zł, w tym dla pracowników PKP ponad 152 mln zł. Przewiduje się oddanie do użytku wraz z poślizgiem z 1958 r. około 6.250 izb. Ta ilość izb mieszkalnych nie zaspokaja, niestety, najniezbędniejszych potrzeb resortu komunikacji;</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#HenrykŁukaszkiewicz">— budowę i odbudowę budynków dworcowych i przystanków osobowych PKP, w szczególności poza stacjami granicznymi, w Nysie, Morągu, Łapach, Wolsztynie, Turoszowie, Bogatyni, Rejowcu, Chełmie Lub., Nidzicy i in.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Nakłady na te inwestycje w transporcie kolejowym wynoszą łącznie z taborem kwotę około 3.677 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Chciałbym jeszcze krótko wspomnieć o gospodarce drogowej.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Podstawowym zadaniem gospodarki drogowej jest utrzymanie sieci istniejących dróg. Potrzeby w tym zakresie nie mogły być w latach ubiegłych w pełni zaspokojone. Jednak z roku na rok stopień zaspokojenia potrzeb jest większy. I tak, aby zaspokoić potrzeby w zakresie kapitalnych remontów dróg, trzeba rocznie remontować 7.100 km dróg. W 1956 r. wyremontowano 4.219 km, to jest 59%, w 1957 r. — 4.567 km, to jest 64%, w 1958 r. — 4.900 km, to jest 69%, w 1959 r. przewiduje się remont 5.300 km, to jest 75%.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Analogiczny jest stopień zaspokojenia potrzeb w zakresie kapitalnych remontów mostów.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Należy zaznaczyć, że przy kapitalnych remontach dróg nie jest mechanicznie odtwarzany rodzaj dotychczasowej nawierzchni, lecz tam, gdzie jest to potrzebne, nawierzchnie tłuczniowe będą zastępowane nawierzchniami bitumicznymi. I tak z przewidywanych w 1959 r. do kapitalnego remontu 5.300 km dróg, ponad 2 tys. km dróg o nawierzchniach tłuczniowych uzyska nawierzchnie bezkurzowe, bitumiczne typu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Akcja ta jest prowadzona od szeregu lat i dzięki niej uzyskano poważne podniesienie stanu niektórych dróg państwowych.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W 1958 r. przeprowadzono kapitalny remont ponad 1.500 mb. mostów. Potrzeby w zakresie bieżącego utrzymania mostów są zaspokajane w 100%.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Poza remontami kapitalnymi dróg i mostów istnieje wiele innych prac związanych z utrzymaniem dróg, a więc przede wszystkim bieżące utrzymanie dróg i mostów. Stopień zaspokojenia potrzeb w tym zakresie wyniesie w 1959 r. około 74%.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W 1958 r., jak i 1959 r. uwzględniono w większym niż w poprzednich latach zakresie pozycję przeznaczoną na generalną wymianę znaków drogowych. Ma to poważne znaczenie dla lepszej obsługi użytkowników dróg.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Uwzględniono również w zakresie większym o 20% w stosunku do roku 1958 potrzebę zadrzewienia dróg.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Pozycja na utrzymanie służby drogowej uwzględnia zwiększenie środków związanych z dokonaną już od 1 Iipca 1958 r. regulacją płac tej tak upośledzonej grupy pracowników.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Od szeregu lat obserwuje się zmniejszenie ilości dróg w stanie złym (na początku planu 6-letniego, w 1950 r. było dróg złych 21%), to jednak sam fakt istnienia dróg w stanie złym jest wyrazem nie zaspokojonych potrzeb i konieczności czynienia wielkich wysiłków dla podniesienia poziomu dróg.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Przy ustaleniu zakresu utrzymania dróg dla poszczególnych województw zarówno zakresu rzeczowego, jak i średniego kosztu jednostki brany jest pod uwagę stan dróg w poszczególnych województwach. I tak, o ile przeciętny koszt robót związanych z utrzymaniem dróg w 1959 r. dla Polski wynosi 19.688 zł na kilometr, to przy tej przeciętnej na województwo rzeszowskie przeznacza się 49 tys. zł na kilometr, to znaczy 2,5 raza więcej od przeciętnej, na województwo kieleckie — 39.489 zł, na województwo katowickie — 37.805 zł, na województwo krakowskie — 31.683 zł, na województwo lubelskie — 28.864 zł; województwo warszawskie jest na poziomie średniej krajowej.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Wytyczne XII Plenum przewidują w planie 5-letnim dalsze zwiększenie środków na utrzymanie dróg tak, że w ciągu planu 5-letniego potrzeby utrzymania dróg będą w pełni zaspokojone i w końcowych latach planu można będzie przystąpić do likwidacji skutków niedostatecznego utrzymania dróg w okresie ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W miarę poprawy stanu nawierzchni zwraca się coraz większą uwagę na bezpieczeństwo ruchu i estetykę otoczenia dróg.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Stan dróg lokalnych nie jest zadowalający, jednak z roku na rok rosną środki na poprawę tego stanu w stopniu większym aniżeli środki na inne cele z dziedziny gospodarki drogowej.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Środki te wynosiły w 1958 r. 227.556 tys. zł, a w 1959 r. — 301.845 tys. zł, co stanowi wzrost o 32,6%.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Niezależnie od środków przewidzianych na inwestycje drogowo-mostowe w planie Ministerstwa Komunikacji przewidziane są również środki w innych resortach na inwestycje drogowe wykonywane przy udziale Ministerstwa Komunikacji. Do tej grupy inwestycji należą między innymi: budowa i przebudowa dróg w Bieszczadach, przebudowa dróg w rejonie kopalni siarki. Łączna wartość tych inwestycji sięga 90 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-46.30" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Poza tym przewiduje się budowę 190 km dróg lokalnych i 3.825 mb. mostów.</u>
          <u xml:id="u-46.31" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Ponieważ ze względu na szczupłe środki inwestycyjne wiele potrzeb nie może być zaspokojonych, szczególnego znaczenia nabiera sprawa czynów drogowych. W tym zakresie przewiduje się w 1959 r. wykonanie 256 km dróg, przy czym wartość tych prac wyniesie 132,3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-46.32" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Jednocześnie dla podniesienia poziomu dróg lokalnych prezydia powiatowych i gromadzkich rad narodowych muszą otoczyć należytą opieką fundusz gromadzki od strony wysokości wymiaru, jak i od strony uzyskania środków. Potrzeby dróg lokalnych muszą zostać zaspokojone z funduszu gromadzkiego.</u>
          <u xml:id="u-46.33" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Jedną z głównych przyczyn powodujących wypadki kolejowe jest przemęczenie pracowników spowodowane nie tylko ciężką służba, ale i brakiem odpowiednich mieszkań. Bo czyi może pracownik kolejowy czy PKS-u wypocząć po ciężkiej, odpowiedzialnej i szarpiącej nerwy służbie, jeżeli jego mieszkanie bardzo często składa się z jednej izby, która służy za wszystko, z kuchnią i pokojem dziecinnym włącznie. Resort posiada przy jednostkach służbowych pewną ilość domów, które zajmowali kiedyś pracownicy tych jednostek, a przede wszystkim pogotowie techniczne, służby parowozowe i konduktorskie, zwrotniczowie i inni ważni dla ruchu kolejowego pracownicy.</u>
          <u xml:id="u-46.34" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Niestety większość mieszkań w tych domach pozajmowali ludzie nie mający nic wspólnego ze służbą na kolei, a rady narodowe w ogóle nie myślą o wykwaterowaniu mieszkańców tych domów i oddaniu lokali pracownikom kolejowym.</u>
          <u xml:id="u-46.35" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Znane są wielkie trudności parowozowni w zorganizowaniu pogotowia technicznego. W razie wypadku trzeba dowozić pracowników samochodami z odległości wynoszącej dziesiątki kilometrów, a przecież pracownicy ci powinni mieszkać przy parowozowni. Należy sprawę tę uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-46.36" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W tych miejscowościach, gdzie w ogóle brak jest pomieszczeń dla pracowników, resort komunikacji obowiązany jest w interesie służby i bezpieczeństwa ruchu pobudować domy. Zapewni się w ten sposób kolejnictwu dopływ fachowych kadr, bo mieszkanie jest dzisiaj głównym elementem wiążącym ludzi młodych z miejscem pracy, a kolei potrzeba bardzo dużo młodych fachowych sił, gdyż starsze roczniki — a jest ich spora liczba — odchodzą w stan spoczynku.</u>
          <u xml:id="u-46.37" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Jedną z najnowszych gałęzi techniki, odgrywającą ważną rolę w realizowaniu postępu technicznego w wielu dziedzinach przemysłu, jest spawalnictwo. Wszędzie gdzie mamy do czynienia z metalem, spawanie daje znać o sobie blaskiem łuku elektrycznego czy sykiem palnika acetylenowego.</u>
          <u xml:id="u-46.38" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Rozwój energetyki jądrowej, znamienny powołaniem do życia szeregu nowych metali konstrukcyjnych, jak molibden, tytan, tantal, cyrkon, beryl i uran, stawia przed spawalnictwem nowe zadania, nad rozwiązaniem których pracują w laboratoriach całego świata tysiące badaczy, przy poparciu zainteresowanych przemysłów.</u>
          <u xml:id="u-46.39" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Ze względu na zawrotne tempo rozwoju tej młodej stosunkowo techniki należy się jej specjalna opieka. Wyrazem troski o jej rozwój są uchwały Prezydium Rządu, powzięte w latach 1950 i 1955, dotyczące konieczności wprowadzenia spawalnictwa do produkcji na miejsce przestarzałych metod produkcji oraz należytego zaopatrzenia spawalnictwa w materiały i urządzenia.</u>
          <u xml:id="u-46.40" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W sprawie braków w produkcji i imporcie materiałów i urządzeń spawalniczych zacierałem już głos na tej trybunie w marcu roku zeszłego i nie będę się powtarzał. O braku np. tlenu piszą nieustannie gazety codzienne. Zacytuję tu tylko szczegół charakterystyczny, że otrzymywany przy wytwarzaniu tlenu z powietrza gaz argon, o który wielkim głosem wołają spawalnicy, sprowadzamy obecnie z zagranicy i kosztuje on 169 zł w dewizach za metr sześcienny, gdy tymczasem za cenę 14 razy mniejszą można go wytwarzać w kraju.</u>
          <u xml:id="u-46.41" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Skutek jest taki, że gdy w krajach uprzemysłowionych stosuje się wiele metod opartych na stosowaniu łuku elektrycznego w atmosferze argonu, w całej Polsce mamy w ruchu 5 instalacji tego rodzaju. Jest to tylko jeden z przykładów przeszkód hamujących postęp techniczny w spawalnictwie i na brak komórki, która ten postęp miałaby w swej pieczy, chciałbym zwrócić uwagę czynników miarodajnych.</u>
          <u xml:id="u-46.42" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Spawalnictwo, które tak ważną rolę odgrywa we wszelkich gałęziach przemysłu, w budownictwie, rolnictwie, transporcie i energetyce, a także w sieciach elektrycznych, wodociągowych i gazowych, nie ma jak inne, szczęśliwsze gałęzie techniki oparcia w odpowiednim przemyśle, który dbałby o jego rozwój. Nie jest ono reprezentowane ani we władzach przemysłowych, ani w Radzie do Spraw Techniki.</u>
          <u xml:id="u-46.43" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Powszechnie stosowane spawalnictwo nie ma więc opiekuna, któremu specjalnie zależałoby na jego rozwoju. Potrzeby spawalnictwa jako procesu pomocniczego w produkcji i konserwacji nigdzie nie wysuwają się na plan pierwszy i giną w powodzi potrzeb głównych procesów produkcyjnych. Nie ma komórki, która scalałaby zagadnienia powstające w tak licznych jego zastosowaniach, zagadnienia wszędzie drugoplanowe, ale w sumie bardzo poważne i wymagające ośrodka, który dbałby stale o jego postęp techniczny. Doraźne załatwianie potrzeb spawalnictwa przez uchwały Prezydium Rządu nie może, oczywiście, zastąpić stałej i ciągłej opieki, na jaką zasługuje ta nowoczesna gałąź techniki.</u>
          <u xml:id="u-46.44" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Poprawę tej sytuacji mogłoby przynieść stworzenie przy Radzie do Spraw Techniki komórki rzeczoznawczej do spraw spawalnictwa przy jednoczesnym powołaniu do składu Rady specjalisty spawalnika.</u>
          <u xml:id="u-46.45" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W krajach uprzemysłowionych produkcja tlenu wynosi około 25% ogólnej wartości produkcji materiałów i urządzeń spawalniczych.</u>
          <u xml:id="u-46.46" who="#HenrykŁukaszkiewicz">W Polsce wartość produkcji tlenu — jak wiadomo, niedostatecznej — wyraża się liczbą około 250 mln zł. W tym stosunku całość produkcji na użytek spawalnictwa powinna by sięgać sumy około miliarda zł. Nie rozporządzam w tym względzie dokładnymi danymi. W każdym razie liczby te dają pewne pojęcie o ważności zadań stojących przed tą gałęzią techniki.</u>
          <u xml:id="u-46.47" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Instytut Spawalniczy spełnia swoje zadanie, jego bogate doświadczenia i aparaty opracowane przez Instytut powinny być przez specjalny zakład, przeznaczony do tych celów, produkowane w potrzebnej ilości i w kraju rozprowadzane. Niestety, tak nie jest, nie ma komu tym się zająć.</u>
          <u xml:id="u-46.48" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Produkcja aluminium zajmuje w Polsce poczesne miejsce, projektuje się nawet szkielety konstrukcji nośnych wielokondygnacjowych gmachów, bardzo pięknie i nowocześnie wyglądających, lecz o spawaniu aluminium pomyślał tylko Instytut Spawalniczy, który ma opanowaną metodę łukowego spawania aluminium w atmosferze czystego argonu, oczywista rzecz — sprowadzanego do kraju z zagranicy za dewizy.</u>
          <u xml:id="u-46.49" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Nie ma komu pomyśleć o tym gazie, który znajduje się w powietrzu i który można by z powodzeniem w dużej tlenowni przy produkcji tlenu wydzielić, nie ma komu zająć się produkcją spawarek do aluminium, a najgorsze jest to, że od połowy 1957 r., to jest od chwili przejęcia szkolnictwa zawodowego i kursowego przez Ministerstwo Oświaty, skończyły się centralne kursy spawania i nie ma placówki naukowej, która by spawaczy uczyła. Źle powiedziałem — placówka jest — tylko brak pomieszczenia na nią, nie ma szkoły, nie ma bursy i dlatego zamiast 1.200 spawaczy zgodnie z uchwałą Prezydium Rządu, z łaski dyrekcji Nowej Huty uczy się w baraku 40 spawaczy.</u>
          <u xml:id="u-46.50" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Wiemy, że przez kraj nasz przebiegnie wiele rurociągów gazowych i roponośnych. NRD wysłała swoje ekipy do Związku Radzieckiego, aby zapoznały się z nowoczesną techniką spawania rurociągów. U nas cicho — i to może nas kosztować grube dewizy, a przecież mamy dobrych rzemieślników i inżynierów, można by więc było tego uniknąć. W kraju brak stali. Śmiem twierdzić, że braki te byłyby mniejsze, gdybyśmy nie byli konserwatystami. Produkcja butli tlenowych i innych opiera się właśnie na starej metodzie i nie idzie z postępem, bo butla już nigdzie na świecie nie waży 75–80 kg, lecz najwyżej 50 kg — i dla ludzi lżej, bo mają mniej do dźwigania, i dla państwa lepiej, bo z dwóch można mieć trzy butle, i przy produkcji 60 tys. butli rocznie 150 ton stali można by zaoszczędzić, a przecież produkuje się rocznie więcej także innych butli.</u>
          <u xml:id="u-46.51" who="#HenrykŁukaszkiewicz">Ze stalą spawalniczą do budowy mostów St 52 jest to samo. Przemysł ciężki powinien dostosować swoje wyroby do potrzeb produkcji bez specjalnych dopłat. Spawalnictwo to oszczędność, spawalnictwo to postęp, spawalnictwo to przyszłość. Spawalnictwo, cofnięte w swoim rozwoju pomimo wspaniałych uchwał Rządu, czeka dzisiaj na jeszcze jedną uchwałę, która mu zapewni rozwój. Uchwałą tą powinno być powołanie komórki lub komitetu do spraw spawalniczych, którego zadaniem byłby rozwój spawalnictwa w Polsce Ludowej i która by czuwała, aby uchwały Prezydium Rządu były w czyn wprowadzane.</u>
          <u xml:id="u-46.52" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyJodłowski">Proszę Sekretarza Posła Franciszka Szałacha o odczytanie komunikatu o złożonych do Prezydium Sejmu interpelacjach i odpowiedziach na interpelacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#FranciszekSzałach">Do Prezydium Sejmu wpłynęła interpelacja posłów Zygmunta Nowakowskiego i Tomasza Malinowskiego do Prezesa Rady Ministrów w sprawie przepisów o Polskiej Akademii Nauk i towarzystwach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#FranciszekSzałach">Do Prezydium Sejmu wpłynęła odpowiedź Prokuratora Generalnego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na interpelację posła Józefa Kędzierskiego w sprawie przyśpieszenia postępowania rehabilitacyjnego Ob. Antoniego Patera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JerzyJodłowski">Złożone do Prezydium Sejmu interpelacje — zgodnie z art. 73 pkt 1 regulaminu Sejmu — przesłałem interpelowanym.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JerzyJodłowski">Na tym kończymy 32 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JerzyJodłowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JerzyJodłowski">Następne posiedzenie Sejmu odbędzie się we wtorek dnia 10 lutego br. o godz. 9.30.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JerzyJodłowski">Proszę Sekretarza Posła Franciszka Szałacha o odczytanie porządku dziennego następnego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#FranciszekSzałach">Porządek dzienny 33 posiedzenia Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 10 lutego 1959 r.:</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#FranciszekSzałach">1. Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie ustawy w sprawie sfinansowania ponadplanowego eksportu w roku 1958 (druki nr 240 i 244) — sprawozdawca poseł Jan Rychel,</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#FranciszekSzałach">2. Dalszy ciąg łącznej dyskusji nad:</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#FranciszekSzałach">a) projektem ustawy budżetowej na rok 1959 (druki nr 220 i 238),</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#FranciszekSzałach">b) projektem uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1959 (druki nr 219 i 239),</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#FranciszekSzałach">c) sprawozdaniami Rządu z wykonania budżetu państwa i Narodowego Planu Gospodarczego wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla Rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1957 r. (druki nr 201, 223, 242 i 243).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyJodłowski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 15.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>