text_structure.xml 134 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Przewodniczący Wicemarszałkowie Sejmu Tadeusz Schaetzel i Bohdan Podoski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszSchaetzel">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszSchaetzel">Jako sekretarze zasiadają pp. Długosz i Skrypnyk. Protokół i listę mówców prowadzi p. Długosz.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszSchaetzel">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszSchaetzel">Protokół 63 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszSchaetzel">Od p. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem dnia 22 grudnia 1937 r. odpowiedzi na interpelacje posłów:</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszSchaetzel">1) d-ra Bronisława Wojciechowskiego w sprawie zakazu nabywania ziemi przez żołnierzy,</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszSchaetzel">2) Juliusza Dudzińskiego w sprawie należenia funkcjonariuszy państwowych do nielegalnych organizacyj, mających centrale poza granicami Państwa, i udzielania gmachów państwowych na zebranie takiej organizacji,</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszSchaetzel">3) Jerzego Bołądzia w sprawie rozwiązania Rady Białostockiej Izby Rolniczej,</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszSchaetzel">4) Emeryka Hutten-Czapskiego w sprawie ograniczenia uprawnień zawodowych wojskowych w nabywaniu działek rolniczych i ogrodniczo-warzywniczych,</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TadeuszSchaetzel">5) Jana Koja w sprawie dalszego utrzymania warsztatów kolejowych w Piotrkowicach Śląskich.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TadeuszSchaetzel">Odpowiedzi te będą doręczone w odpisach pp. interpelantom.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TadeuszSchaetzel">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z dnia 21 grudnia 1937 r. z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian następujących projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TadeuszSchaetzel">1) o medalu „Za Długoletnią Służbę”,</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TadeuszSchaetzel">2) o doręczaniu pism urzędowych przez gminy,</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TadeuszSchaetzel">3) o konwersji 6 1/2% pożyczki zagranicznej,</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TadeuszSchaetzel">4) o zmianie warunków dzierżawy Państwowego Monopolu Zapałczanego,</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TadeuszSchaetzel">5) o zaspokojeniu roszczeń z umów zabezpieczenia do upadłego zakładu ubezpieczeń „Allgemeene Maatschappij van Levensverzeke ring en Lijfrente” w Amsterdamie.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TadeuszSchaetzel">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Bura, Danowski, Dębicki, Dostych, Ekert, Frejman, Hoppe, Kondysar, Michałowski, Perfecki, Pewny, Terszakowec, Trojan, Wełykanowicz, Witwicki, Wójcik i Zawałykut.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TadeuszSchaetzel">Udzieliłem urlopu Wicemarszałkowi Mądremu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TadeuszSchaetzel">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Mincberg na 11 dni, Skrypnyk na 16 dni, Byczyński zaś na 25 dni.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TadeuszSchaetzel">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba tych urlopów udzieliła. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#TadeuszSchaetzel">a) o nabywaniu na własność Państwa nieruchomości ziemskich, pozbytych w drodze egzekucji (druk nr 624),</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#TadeuszSchaetzel">b) o zmianie ustawy z dnia 18 marca 1932 r. o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych (druk nr 625); proponuję projekty te odesłać do Komisji Rolnej;</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#TadeuszSchaetzel">c) o sprzedaży, zamianie i bezpłatnym odstąpieniu niektórych nieruchomości państwowych (druk nr 626),</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#TadeuszSchaetzel">d) o ujawnianiu w księgach hipotecznych własności gruntów pounickich (druk nr 628); proponuję projekty te odesłać do Komisji Prawniczej,</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#TadeuszSchaetzel">e) o stopniach dyplomowanego inżyniera (druk nr 629) — proponuję projekt ten odesłać do Komisji Oświatowej,</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#TadeuszSchaetzel">f) w sprawie zmiany przepisów o służbie w Policji Województwa Śląskiego (druk nr 632) — proponuję projekt ten odesłać do Komisji Administracyjno-Samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#TadeuszSchaetzel">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał moje propozycje za przyjęte. Sprzeciwu nie słyszę. Projekty te przekażę przewodniczącym wymienionych komisyj.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o mieniu byłych niemieckich osób prawnych prawa publicznego, których obszar działania przecięty został granicą państwową (druki nr 582 i 627). Sprawozdawca p. Krzywoszyński.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#TadeuszSchaetzel">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Prawniczej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#TadeuszSchaetzel">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WłodzimierzKrzywoszyński">Wysoka Izbo! Wniesiony przez Rząd projekt ustawy o mieniu byłych niemieckich osób prawnych prawa publicznego, których obszar działania przecięty został granicą państwową, ma na celu uregulowanie stanu prawnego i możność przeniesienia prawa własności odnośnych obiektów. Dotyczy on w szczególności mienia gmin szkolnych, kościelnych, spraw związanych z własnością dróg, spraw ubezpieczeniowych i t. p. Rejestracja obiektów tych nie jest do tej pory ściśle dokonana, uzupełniona zostanie po wnioskach osób zainteresowanych; do tej pory zgłoszono obiektów nieruchomych około 500. W szczególności przewiduje projekt w art. 3 możność wskazania osób prawnych prawa publicznego, które wejdą w posiadanie poszczególnych obiektów i którym przyznane zostanie prawo własności. Przeważna ilość obiektów, jak szpitale, ochronki jest już w posiadaniu prawnych następców, t. j. związków samorządowych lub zakładów ubezpieczeń społecznych, którym to instytucjom ustawa ta umożliwi uregulowanie stanu prawnego. Dotyczy to również rozmaitych spółek o charakterze publiczno-prawnym, których teren działania przecięty został granicą, tak np. uregulowania wymaga majątek siedmiu kolejek dojazdowych na terenie polskim. Sprawa ta dla Niemiec nie była aktualną, gdyż uprzednimi właścicielami były niemieckie osoby prawne prawa publicznego, które do dziś istnieją i które siłą rzeczy są w dalszym ciągu właścicielami, albo które przestały istnieć, straciwszy przez przecięcie granicą swój pierwotny charakter. Na naszym terenie powstał inny stosunek i dlatego sprawa ta wymaga ustawowego uregulowania. Projekt ustawy nie dotyczy hipotek niemieckich ziemstw kredytowych, które wykupione zostały przez polskie ziemstwa pożyczkami niemieckimi — nie dotyczy również Rentenbanków, których pretensje uznane zostały za pretensje państwowe i uregulowane zostały innymi ustawami. W drodze arbitrażu uregulowane zostały rezerwy ubezpieczalni społecznych, które działały częściowo na terenie polskim. Niniejszy projekt ustawy ma za zadanie uregulowanie innych spraw, które nie zostały unormowane bądź umowami, bądź arbitrażami, a których stan prawny był nieuregulowany i nie mógł być uregulowany, przy czym o ile w poszczególnych wypadkach nie będzie prawnych następców, obiekty bezpańskie przejdą na własność Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WłodzimierzKrzywoszyński">Z wyżej przytoczonych powodów unormowanie tego odcinka spraw jest konieczne, proszę więc Wysoką Izbę o przyjęcie rządowego projektu ustawy w brzmieniu komisyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszSchaetzel">Kto z Panów Posłów pragnie zwrócić się do p. sprawozdawcy z krótkim zapytaniem? Nikt się nie zgłasza. Otwieram rozprawę. Ponieważ nikt nie zapisał się do głosu, przystępujemy do głosowania. Ponieważ niema żadnej poprawki, będziemy głosować nad całością projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, Stwierdzam, że projekt ustawy został w drugim czytaniu uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do trzeciego czytania, Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy, złożonym przez p. Władysława Kamińskiego w sprawie zmiany ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o wykupie przez dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki, oraz gruntów czynszowych w miastach i miasteczkach na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druki nr 383 i 637) — sprawozdawca p. Wł. Kamiński.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#TadeuszSchaetzel">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławKamiński">Wysoka Izbo! Komisja Prawnicza po rozpatrzeniu noweli, wniesionej przeze mnie do ustawy o wykupie przez dzierżawców gruntów w miastach i miasteczkach oraz gruntów czynszowych na terenie sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie, przedkłada obecnie projekt ustawy w nieco zmienionej formie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WładysławKamiński">Wysoka Izbo! W marcu 1933 r. Sejm uchwalił ustawę o wykupie gruntów przez dzierżawców, zajętych pod budowle, oraz gruntów czynszowych w miastach i miasteczkach na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Wilnie i Lublinie. Ustawa tamta regulowała stosunki, które były objęte ustawami ochronnymi od dnia 26 kwietnia 1922 r. Kilkakrotnie później ustawa z dnia 26 września 1922 r. była przedłużana, aż w końcu w 1933 r. Sejm uchwalił ustawę o wykupie gruntów w miastach i miasteczkach. Okazało się jednak, że wejście w życie tej ustawy i praktyczne jej wykorzystanie stało się niemożliwe wskutek zbyt wygórowanej ceny, ustalonej przez właścicieli gruntów: bądź przez Państwo, bądź przez samorząd, bądź wreszcie przez prywatnych właścicieli gruntów, którzy mieli możność oszacowania swoich gruntów w sposób wygórowany, tak że ustawami poprzednimi wprowadzone ulgi przy wykupie, dochodzące maksymum do 50% ceny wykupu, absolutnie nie dawały żadnych rezultatów. Dzierżawcy gruntów zwracali się do odpowiednich władz rządowych z prośbą, ażeby zagadnienie szacunku uregulować. Uważałem, że w tych warunkach, kiedy ma się do czynienia z dzierżawcami gruntów, ludźmi bardzo niezamożnymi, którzy nie posiadają środków na to, aby się obronić dostatecznie przed wszelkimi możliwościami, które posiada bądź Państwo bądź samorząd, bądź wreszcie prywatni właściciele, że w tych warunkach jest bardziej pożądane przyjąć za podstawę wykupu gruntów odpowiednią kapitalizację czynszu dzierżawnego. Komisja Prawnicza jednak nie podzieliła tego stanowiska, lecz poszła raczej w kierunku przyjęcia za podstawę z powrotem szacunku gruntów przy wykupie według ceny rynkowej obecnej, idąc natomiast w kierunku dalszych ulg w stosunku do obecnego stanu, obowiązującego na podstawie ustawy z marca 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WładysławKamiński">Wysoka Izbo! Na tym miejscu muszę zaapelować do Wysokiego Rządu, ażeby był łaskaw wglądnąć w zagadnienie szacunku i ażeby usunął wszelkie możliwości pieniactwa przy ustalaniu ceny wykupu, gdyż mamy do czynienia z elementem ludzi bardzo niezamożnych, często nie posiadających środków do obrony prawniczej, przy ustalaniu bądź ceny wykupu, bądź innych spraw, związanych z procesami, tak jeżeli chodzi o grunty państwowe, samorządowe, jak i o grunty prywatnych właścicieli. Nie widzę innej drogi na to, aby dzierżawca gruntu mógł się w sposób należyty obronić przed tym wszystkim, co będą niosły procesy. W tych warunkach, jakie zostały ustalone przez Komisję Prawniczą w Sejmie, została cena szacunkowa gruntów w ten sposób ustalona, że, na podstawie szacunku dokonanego przez właściciela gruntu, dzierżawca, jeżeli jest niezadowolony, może się zwrócić do sądu o ustalenie ceny wykupu. Poza tym jeszcze każdy dzierżawca będzie korzystał z odpowiednich bonifikat, wynoszących P/2% w stosunku do każdego roku posiadania w dzierżawnym stosunku gruntu, na którym został wzniesiony budynek, z tym jednak, że bonifikata nie może być większa jak 70% ceny wykupowej, t. zn. ustalonej bądź w umowie, bądź na podstawie wyroku sądu, co stanowić będzie tytuł do wykupu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WładysławKamiński">Poza tym Komisja Prawnicza poszła jeszcze dalej, mianowicie cenę wykupu, jeżeli chodzi o terminowych dzierżawców, rozłożyła na lat 14, a jeżeli chodzi o dzierżawców czynszowych, na 10 lat, gdy dawniej było lat 6. Jeżeli chodzi o oprocentowanie reszty niespłaconej ceny wykupu, to ustalono je na 3%, gdy dawna ustawa przewidywała 5%.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WładysławKamiński">Uważając, że mamy do czynienia z bardzo niezamożnymi ludźmi, którzy, gdyby nie mieli możności wykupu, prawdopodobnie musieliby pójść na utrzymanie z sum funduszów opieki społecznej, komisja stanęła na tym stanowisku, że należy nie tylko dać możność wykupienia przez obniżenie odpowiednie ceny wykupu, ale także zwiększyć i obszar wykupywanej działki. Stąd dziesięciokrotna przestrzeń pod budynkami, która była przewidziana w poprzedniej ustawie jako podlegająca wykupowi, została zwiększona do piętnastokrotnej powierzchni znajdującej się pod budynkami. Poza tym chcąc dać możność wykupu w odpowiednim czasie i licząc się z tym, że termin składania podań wygasa 30 kwietnia 1938 r„ komisja przedłużyła ten termin do końca 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WładysławKamiński">W tych warunkach zwracam się do Wysokiej Izby o zaakceptowanie projektu uchwalonego jednomyślnie przez Komisję Prawniczą, a uchwalonego za zgodą Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WładysławKamiński">Poza tym pragnę tutaj zgłosić dwie poprawki o charakterze wyłącznie redakcyjnym i proszę o ich zaakceptowanie, mianowicie w art. 1 w zmianie dotyczącej art. 13 w wierszu 7 zamiast „lat 10-ciu”, ma być „10”. Następnie w art. 2 ust. (I) w słowach: „w wysokości 3% od 1 po tym dniu terminu jedynkę rzymską trzeba zastąpić słowem: „pierwszego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszSchaetzel">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszSchaetzel">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Ponieważ poprawki zgłoszone przez p. Kamińskiego mają charakter tylko sprostowania omyłek druku, wobec tego przyjmuję je jako poprawki redakcyjne. Będziemy więc głosować nad całością projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszSchaetzel">Kto jest za przyjęciem powyższego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został w drugim czytaniu uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszSchaetzel">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o opłatach stemplowych i sądowych, związanych z przeniesieniem własności nieruchomości (druki nr 578 i 631) — sprawozdawca p. Karśnicki.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszSchaetzel">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Skarbowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#TadeuszSchaetzel">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PKarśnicki">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o opłatach stemplowych i sądowych, związanych z przeniesieniem własności nieruchomości, który mam zaszczyt dziś Wysokiej Izbie referować, jest tylko fragmentem wyłączonym z obowiązującej ogólnej ustawy o opłatach stemplowych i sądowych i ma na celu uporządkowanie wytworzonego dzięki specjalnym warunkom w niektórych dzielnicach Państwa chaosu w tej dziedzinie, przede wszystkim w województwach południowych w dawnym zaborze austriackim, ponieważ tam do r. 1874 nie obowiązywało prawo hipoteczne i wszelkie transakcje ustne, czy na piśmie między stronami, zawierane często nawet przy kieliszku, były ważne. I chociaż od r. 1874 obowiązywać zaczęła t. zw. „galicyjska ustawa hipoteczna”, która wprowadziła przymus hipoteczny, i zaprowadzono wówczas kosztem skarbu państwa hipoteki dla wszelkiej własności nieruchomej, pomimo to jednak pozostała tradycja dokonywania transakcji kupna i sprzedaży bez aktu notarialnego, uważano bowiem, że wydatek na ten cel to wyrzucone pieniądze. Tradycja ta podtrzymywana była zresztą przez władze skarbowe, które akceptowały zgłaszane zmiany tytułu własności, dokonując na tej podstawie nowych wymiarów podatkowych. Za przykładem województw południowych i w województwie lubelskim miał miejsce szereg tzw. „dzikich transakcyj”, zgodnie z art. 82 prawa o notariacie nieważnych. Również i w pasie granicznym z powodu utrudnień, związanych z przenoszeniem tytułu własności, a nawet w województwach zachodnich, wytworzyła się analogiczna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Podoski.)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PKarśnicki">Dlatego też Rząd wniósł projekt ustawy, który bardzo poważnie obniża dla pewnej kategorii nieruchomości opłaty, związane z przenoszeniem własności nieruchomości, na czas określony i ograniczony, by to służyło jako zachęta i podnieta do uporządkowania hipotek pod względem prawnym i uporządkowania tego zabagnionego odcinka.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PKarśnicki">Komisja rozważyła powyższy projekt ustawy na posiedzeniu w dniu 22 grudnia 1937 r. i wprowadziła do niego szereg zmian tak merytorycznych jak i techniczno-redakcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PKarśnicki">W art. 1 przedłużono termin działania ustawy o 1 rok do 31 grudnia 1940 r., dla umożliwienia przeprowadzenia formalności, związanych z zawarciem aktu notarialnego głównie w pasie granicznym, a to z powodu trudności formalnych. W tym samym artykule podwyższono podstawę wymiaru do 10.000 zł, celem zahamowania nie ujawniania transakcyj na wyższe sumy, jakie często ma miejsce.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PKarśnicki">Jednocześnie zastosowano taryfę drabinkową dla transakcyj nieprzekraczających sumy 25.000 zł. Tym sposobem transakcje te będą również korzystały częściowo z dobrodziejstw niniejszej ustawy. Dalsza zmiana art. 1 rozciąga działanie ustawy również na tereny objęte rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej i precyzuje, które tereny podlegają tej ustawie, a które tej ustawie podlegać nie będą.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PKarśnicki">W art. 2 wniesiono poprawkę wypływającą w konsekwencji z poprawek wniesionych do art. 1.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PKarśnicki">Zgłoszony był wniosek mniejszości na komisji, który jednakże wnioskodawca wycofał.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PKarśnicki">Wobec tego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie rządowego projektu ustawy z poprawkami wniesionymi przez komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Wobec tego, że wniosek mniejszości, jak to p. sprawozdawca zaznaczył, został wycofany, będziemy głosowali nad całością projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za całością projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm w drugim czytaniu projekt ustawy przyjął.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o przerachowaniu obligacyj byłego Pierwszego Towarzystwa Kolei Dojazdowych w Rosji, emitowanych dla budowy Święciańskiej Kolei (druki nr 566 i 630) — sprawozdawca p. Karśnicki.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#BohdanPodoski">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PKarśnicki">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o przerachowaniu obligacyj b. Pierwszego Towarzystwa Kolei Dojazdowych w Rosji, emitowanych dla budowy Święciańskiej Kolei, został przez Rząd na sesję zwyczajną bieżącego roku dlatego tylko wniesiony, że do załatwienia wyżej wymienionego przerachowania nie można było zastosować § 16 rozporządzenia Prezydenta R. P. z dnia 14 maja 1924 r., rozporządzenie powyższe odnosi się bowiem tylko do obligacyj nie gwarantowanych przez państwo rosyjskie. Obligacje święciańskie, emitowane w latach 1894 i 1901 nie posiadały formalnej gwarancji państwowej, jednak rosyjski skarb państwa udzielił Towarzystwu bezprocentowej pożyczki w ogólnej sumie 2.060.000 rubli, więc gwarancja skarbu państwa, choć nieformalna, była jednak faktyczną. Paragraf 16 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 maja 1924 r. ustala przerachowanie obligacyj na 33% według skali § 2 stosownie do dat ich emisji. Miało to już zastosowanie przy przerachowaniu obligacyj niegwarantowanych przez rosyjski skarb państwa, mającym na celu likwidację mienia b. rosyjskich osób prawnych, na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 22 marca 1928 r. o likwidacji mienia byłych rosyjskich osób prawnych. Ponieważ przerachowanie obligacyj kolei Herby — Kielce dekretem Prezydenta R. P. z dn. 14 stycznia 1936 r. oraz nieumorzony dług obligacyjny Towarzystwa Drogi Żelaznej Fabryczno-Łódzkiej ustawą z 15 marca 1932 r. załatwione zostały analogicznie, jak proponuje wniesiony obecnie projekt rządowy w stosunku do obligacyj Święciańskiej Kolei — w przerachowaniu 15 zł za 100 rb. i wypłacane w gotowiźnie, co odpowiada mniej więcej wspomnianemu już rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z 14 maja 1924 r., ustalającemu przerachowanie obligacyj na 33% i wypłacanie papierami państwowymi, których kurs po przerachowaniu na gotówkę odpowiada 15 zł za 100 rb., zaprojektowanym do wypłaty w gotówce w referowanym przeze mnie w projekcie rządowym — proszę Wysoką Izbę o przyjęcie rządowego projektu ustawy ze zmianami, wniesionymi przez komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany, Nie zostały zgłoszone żadne poprawki. Wobec tego będziemy głosowali nad całością projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BohdanPodoski">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm w drugim czytaniu przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej o zmianach wprowadzonych przez Senat w dniu 21 grudnia 1937 r. do uchwalonego przez Sejm w dniu 25 lutego 1937 r. projektu ustawy o wykonywaniu zawodu aptekarskiego (druki nr 214, 357 i 633) — sprawozdawca p. Kasprzykowski.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#BohdanPodoski">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EdwardKasprzykowski">Wysoka Izbo! Zmiany wniesione przez Senat do ustawy o wykonywaniu zawodu aptekarskiego można podzielić na dwie grupy, na zmiany stylistyczne oraz na zmiany merytoryczne. Zmiany stylistyczne w art. 3, 4, 5, 6, 9,11, 12, 13, 14 i 20 komisja przyjęła. Jeżeli chodzi o zmiany merytoryczne w art. 4 ust. 2, który omawia warunki utraty prawa zarządu apteką, zmiany Senatu eliminują z tych przepisów urzędników państwowych, samorządowych i instytucyj ubezpieczeń społecznych, pełniących służbę nadzoru farmaceutycznego. Poprawka ta, zdaniem komisji, jest słuszna, ponieważ ci, którzy pełnią funkcję nadzoru farmaceutycznego, siłą rzeczy muszą mieć zaliczoną tę pracę jako pracę zawodową, Komisja poprawkę tę przyjęła. W art. 11 ust. 3, który omawia warunki wstrzymania rejestracji osoby, pragnącej wykonywać zawód aptekarski, zmiany Senatu do warunków uchwalonych przez Sejm dodają narkomanię, Poprawkę tę komisja uznała za słuszną i ją przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EdwardKasprzykowski">W art. 12 ust. 2, który omawia zajęcia, jakich nie wolno łączyć z zawodem aptekarskim, zmiana Senatu idzie w tym kierunku, aby zakazy w poszczególnych wypadkach wydawał Minister Opieki Społecznej, a co do osób wojskowych Minister Spraw Wojskowych, a nie wojewódzka władza administracji ogólnej i władza wojskowa, jak to było uchwalone przez Sejm. W art. 8, który omawia wyjątkowe uprawnienia w czasie wojny Ministra Spraw Wojskowych i Naczelnego Wodza oraz w przypadku epidemii — Ministra Opieki Społecznej w sprawie dopuszczenia do wykonywania zawodu aptekarskiego osób nie posiadających tych uprawnień w normalnych warunkach, zmiana Senatu idzie w kierunku skreślenia tego artykułu w całości. Wobec oświadczenia przedstawiciela Rządu, że Rząd ma te możliwości z tytułu innych ustaw, komisja postanowiła zmianę Senatu przyjąć. Poza tym komisja przyjęła zmiany Senatu, tyczące się zmiany numeracji artykułów jako konsekwencję skreślenia art. 8, oraz przeniesienia poszczególnych ustępów z jednych artykułów do drugich — noszące charakter zmian redakcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EdwardKasprzykowski">W art. 7, który omawia prawo czasowego wykonywania zawodu aptekarskiego, zmiana Senatu idzie w kierunku przyznania tego prawda osobom pochodzenia polskiego, które nie uzyskały jeszcze obywatelstwa polskiego. Komisja zmianę tę odrzuciła, uważając, że przepis ten po 18 latach po utrwaleniu naszych granic jest nieaktualny, dawałby pewne przywileje tym, którzy w tym okresie czasu nie zadeklarowali swej przynależności państwowej, a stanowiłby precedens, dający możność wykonywania zawodu obcokrajowcom.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#EdwardKasprzykowski">W art. 10 w ust. 3, który omawia rygory w stosunku do osób, wykonujących zarząd apteką w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu osób korzystających z jej świadczeń — zmiana Senatu idzie w kierunku zwiększenia uprawnień wojewódzkiej władzy administracji ogólnej. Komisja zmianę tę odrzuciła, uważając, że uprawnienia nadane ustawą uchwaloną, przez Sejm są wystarczające, żeby zapobiec złu, a zmiana Senatu mogłaby wywołać niepotrzebne unieruchomienie na czas pewien apteki, wobec domniemanych zresztą wykroczeń osoby zarządzającej apteką.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#EdwardKasprzykowski">W art. 19 w ust. 1, który brzmi: „Przepisy ustawy niniejszej nie naruszają uprawnień przewidzianych w umowach międzynarodowych”, Senat idzie w kierunku skreślenia tego ustępu. Komisja zmianę Senatu odrzuciła, przewidując możliwość zaistnienia umów międzynarodowych np. w sprawie uznania odbytej praktyki w aptekach zagranicznych, w sprawie nostryfikacji dyplomów zagranicznych, albo w innych sprawach, które przy braku tego przepisu musiałyby być normowane specjalnymi ustawami.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#EdwardKasprzykowski">Komisja wnosi: Wysoki Sejm raczy powziąć uchwałę w myśl wniosków komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany. W druku nr 633 mają Panowie uwidocznione, że komisja wypowiedziała się za przyjęciem zmian Senatu do art. 3, 4, 5, 6, 8, 9, 11, 12, 13, 14 i 20 oraz za przyjęciem licznych zmian w układzie niniejszego projektu ustawy i za odrzuceniem zmian do art. 7, 10 i 19.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BohdanPodoski">Proponuję Izbie, abyśmy przegłosowali łącznie te wszystkie zmiany, za których przyjęciem wypowiedziała się komisja. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że moja propozycja została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę. Głosujemy naprzód nad tymi poprawkami, za którymi wypowiedziała się komisja. Będziemy głosować negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem zmian Senatu, zechce wstać. Stoi mniejszość. Zmiany Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BohdanPodoski">Obecnie przystępujemy do przegłosowania zmian, co do których komisja opowiedziała się negatywnie. Będziemy głosować naprzód nad zmianą do art. 7. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StepanSkrypnyk">Ust. (1) otrzymuje następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StepanSkrypnyk">„(1) Prawo czasowego wykonywania zawodu aptekarskiego, z wyjątkiem prawa zarządzania apteką, mogą otrzymać osoby, które:</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StepanSkrypnyk">1) odpowiadają wszystkim warunkom do wykonywania tego zawodu, nie mogą jednak wykazać się niezwłocznie dowodami, albo:</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StepanSkrypnyk">2) są pochodzenia polskiego i nie uzyskały jeszcze obywatelstwa polskiego, a odpowiadają pozostałym warunkom do wykonywania zawodu aptekarskiego, jeżeli poczyniły u odpowiednich władz potrzebne starania celem uzyskania tego obywatelstwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tej zmiany, zgodnie z wnioskiem Komisji Zdrowia Publicznego, zechce wstać. Prezydium jest zgodne, że stoi kwalifikowana większość 3/5; wobec tego zmiana ta została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BohdanPodoski">Obecnie przystępujemy do głosowania nad zmianą do art. 10. Proszę Pana Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StepanSkrypnyk">Ust. 3 otrzymuje następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StepanSkrypnyk">„(3) Jeżeli zarząd apteką jest wykonywany w sposób, zagrażający życiu lub zdrowiu osób, korzystających z jej świadczeń, lub w razie stwierdzenia uchybień w stosunku do obowiązującej ustawy aptekarskiej, wojewódzka władza administracji ogólnej może zawiesić zarządcę w czynnościach i prawach kierownika, skierowując niezwłocznie sprawę do właściwej instancji sądowej, która rozstrzygnie o utracie prawa zarządzania apteką. Przepis ust. (1) stosuje się odpowiednio”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tej zmiany, zechce wstać. Prezydium jest zgodne, że stoi ta sama kwalifikowana większość 3/5, wobec tego zmiana Senatu została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#BohdanPodoski">Obecnie przystępujemy do głosowania nad zmianą do art. 19. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie jej tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StepanSkrypnyk">Ust. (1) skreśla się i w związku z tym w ust. (2) skreśla się oznaczenie „(2)” oraz wyraz „również”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tej zmiany, zechce wstać. Prezydium jest zgodne, że stoi kwalifikowana większość 3/5, wobec tego ta zmiana została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy obecnie do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, wprowadzonych przez Senat w dniu 4 stycznia 1938 r. do uchwalonego przez Sejm w dniu 16 grudnia 1937 r. projektu ustawy o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych (druki 585, 604, 635) — sprawozdawca p. Krzeczunowicz.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KornelKrzeczunowicz">Wysoki Sejmie! Senat wprowadził szereg poprawek do ustawy o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych. Komisja Prawnicza występuje do Wysokiej Izby z wnioskiem o przyjęcie wszystkich poprawek Senatu. Dlatego ograniczę się do całkiem krótkiego streszczenia i wyjaśnienia, co te poprawki oznaczają.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KornelKrzeczunowicz">Poprawka pierwsza do art. 1 jest tylko poprawką redakcyjną. Poprawka do art. 2 przedłuża moratorium o dalsze 2 miesiące. Co do tego nie ma żadnej kwestii, skoro sędziowskie moratorium i tak w praktyce będzie znacznie dłuższe, gdyż każdy, kto wykaże w sposób prawdopodobny, że robi starania o kredyt długoterminowy, będzie mógł to moratorium uzyskać. A zatem to przedłużenie 2-miesięczne nie mieści w sobie żadnego poważniejszego pokrzywdzenia wierzyciela. Trzecia poprawka do art. 3 i taka sama do art. 4 dotyczą bardzo ważnego zagadnienia, mianowicie tam, gdzie Sejm ograniczył ulgi dla dłużników w wypadku, gdzie chodzi o wierzytelności przedwojenne, przerachowane na podstawie leks Zoll, Senat wprowadził poprawkę, że wyłączenie to będzie dotyczyło tylko tych wypadków, gdzie waloryzacja nastąpiła niżej 100% przedwojennej sumy. To jest bardzo słuszna poprawka, gdyż mogą zajść, i były wypadki, gdzie waloryzowano na 100%, a wówczas nie było powodu, aby tego dłużnika, który wierzytelność przedwojenną płaci w pełnej sumie kapitałowej, traktować gorzej, jak dłużników innych. Zatem ta poprawka jest celowa, słuszna i nie budziła żadnej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KornelKrzeczunowicz">Na koniec jest poprawka o wstawienie nowego art. 7 po art. 6, a co za tym idzie o zmianę numeracji art. 7 i 8 na 8 i 9. Poprawka ta również nie wzbudziła żadnych wątpliwości. Dotyczy ona cudzoziemców, którzy będą tylko w tych wypadkach korzystać z dobrodziejstw ustawy niniejszej, o ile obywatele polscy korzystają z wzajemności państwa obcego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KornelKrzeczunowicz">W związku z tym Komisja Prawnicza prosi Wysoką Izbę o przyjęcie wszystkich zmian senackich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Zmiany Senatu mają Panowie w druku nr 635. Komisja wypowiedziała się za przyjęciem wszystkich zmian. Będziemy głosować negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BohdanPodoski">Kto jest za odrzuceniem tych zmian, zechce wstać. Nie ma kwalifikowanej większości za odrzuceniem tych zmian, wobec tego wszystkie zmiany Senatu zostały przez Sejm przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BohdanPodoski">Przechodzimy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, wprowadzonych przez Senat w dniu 4 stycznia 1938 r. do uchwalonego przez Sejm w dniu 16 grudnia 1937 r. projektu ustawy o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych (druki nr 585, 604 i 634) — sprawozdawca p. Krzeczunowicz.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Krzeczunowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KornelKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! W tej ustawie wprowadził Senat dwie poprawki: jedną w tytule, a drugą w ust. 2 art. 1. Komisja Prawnicza Sejmu prosi Wysoką Izbę o odrzucenie obu tych zmian, a to z następujących względów: Poprawka w tytule wydaje się zbędną dlatego, że nie oddaje istotnego zakresu tej ustawy. Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z 3 grudnia 1935 r., który został przez Senat w tytule niniejszej ustawy zacytowany, był ograniczony w czasie, a według projektu tej ustawy ma ona trwale obowiązywać, a zatem powoływanie się na ten dekret jest w tym wypadku nie tylko zbędne, ale nawet zaciemnia istotny zakres działania niniejszej ustawy. Dlatego stawia komisja wniosek o odrzucenie tej poprawki, wobec czego ustawa będzie miała tytuł taki, jaki został przyjęty uprzednio przez Sejm: ustawa o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KornelKrzeczunowicz">Druga poprawka dotyczy art. 1, mianowicie w artykule tym w ustępie 2 w zdaniu drugim na końcu dodaje się przecinek oraz wyrazy: „i wierzytelność może być w myśl przepisów dotychczasowych spłacona”. Tego rodzaju dodatek przekreśla intencję ustawodawcy. Intencją bowiem ustawodawcy, w tym wypadku Sejmu, który ten tekst ustawy układał, po rozbiciu pierwotnego rządowego projektu ustawy na dwie odrębne ustawy, był dalszy krok w kierunku unifikacji prywatnego prawa polskiego, rozszerzenia na inne dzielnice, w szczególności na województwa zachodnie i południowe tego stanu prawnego, który już poprzednio istniał w b. zaborze rosyjskim, mianowicie możności konwersji długów hipotecznych przez zaciąganie pożyczek w towarzystwie kredytowym. Wstawienie tego rodzaju dodatku przekreślałoby istotny sens ustawy, albowiem po wygaśnięciu obecnych wierzytelności, objętych moratorium hipotecznym, ustawa ta przestałaby działać i powrócilibyśmy w praktyce do dawnego ustawodawstwa zaborczego, to znaczy w b. zaborze rosyjskim możnaby konwertować na podstawie statutów towarzystw kredytowych miejskich pożyczki hipoteczne bez zgody wierzyciela, w innych dzielnicach byłoby to wykluczone. Ponieważ Komisja Prawnicza wychodziła z założenia, że powinniśmy czynić dalsze postępy w unifikacji prawa polskiego, powinniśmy te możliwości w konwersji długów, zawsze dla życia gospodarczego korzystne, nie tylko zunifikować, ale w tym wypadku rozszerzyć na te dzielnice, które dotąd z nich nie korzystają, komisja prosi Wysoką Izbę o odrzucenie poprawek Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Zmiany Senatu mają Panowie uwidocznione w druku nr 634. Komisja wypowiedziała się za odrzuceniem obu zmian, wobec tego będziemy głodowali obie te zmiany łącznie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tych zmian, zechce wstać. Biuro jest zgodne, że stoi kwalifikowana większość 3/5, a zatem zmiany Senatu zostały odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, wprowadzonych przez Senat w dniu 4 stycznia 1938 r. do uchwalonego przez Sejm w dniu 22 grudnia 1937 r. projektu ustawy o przedłużeniu obniżenia komornego oraz o zmianie ustawy o ochronie lokatorów (druki nr 572, 605 i 636) — sprawozdawca p. Gładysz.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BohdanPodoski">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarianGładysz">Wysoka Izbo! Projekt rządowy, nowelizujący ustawę o ochronie lokatorów, nabrał w ostatnich tygodniach wielkiego rozgłosu, a już zupełnie szczególnego znaczenia od chwili ostatniej uchwały Wysokiego Senatu w tej sprawie. Śmiem twierdzić, że dyskusja i rozmyślania na ten temat zeszły jednakże do pewnego stopnia na manowce.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarianGładysz">W społeczeństwie i w Izbach ustawodawczych spotykamy dwa nieomal że biegunowo sprzeczne z sobą kierunki: jeden reprezentujący interes lokatora, drugi — interes właściciela domu. Zasadniczo tylko te dwa kierunki wypełniają dyskusję; brak w niej natomiast najważniejszego, moim zdaniem, elementu, który by oświetlił ten temat z punktu widzenia interesu społecznego. W dyskusji tej prawie że nikt nie zastanawia się np. nad kwestią, jak odbiła się dotychczasowa polityka mieszkaniowa na kwestii mieszkaniowej w Polsce. Mało kto w dyskusji tej stara się zgłębić problem, czy w czasie trwania ustawy o ochronie lokatorów nastąpiła poprawa warunków mieszkaniowych, czy też pogorszenie. A przecież odpowiedź na to pytanie jest ważną i podstawową do powzięcia decyzji ściśle rzeczowej, nie dbającej o tanią popularność. Obrońcy dotychczasowego stanu rzeczy argumentują, że główną podstawą ich stanowiska są względy socjalne. Ale te względy socjalne ograniczają się właściwie do tej jednej obawy, by niezamożny lokator nie musiał płacić ewentualnie wyższego komornego. Nie uwzględnia się natomiast przy wysuwaniu postulatów socjalnych tak ważnych momentów, jak np. że mieszkania są od czasu wojny nieodnawiane, że niektórym lokatorom leje się dosłownie do mieszkania, że okna wylatują z zawiasów, że piece się dymią. To są również postulaty socjalne nie mniej ważne od pierwszych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MarianGładysz">Chciałbym jednak tutaj donośnie i głośno stwierdzić, że z gruntu fałszywą i nie odpowiadającą faktycznemu stanowi rzeczy jest w agitacji ostatnich dni rozszerzana opinia, jakoby Wysoki Senat swoją uchwałą pragnął zatrzymać ochronę lokatorów, a Sejm tę ochronę chciał znieść. Tak istotnie nie jest, a twierdzenie powyższe jest zwykłym środkiem agitacyjnym i to bezsprzecznie niższego gatunku. Taki rodzaj agitacji jest rozumowaniem zbyt uproszczonym i dlatego nie przypuszczam, aby ktokolwiek z członków tej Wysokiej Izby w ten sposób rozumował. O cóż bowiem chodzi? Zgodni jesteśmy niewątpliwie wszyscy, a więc i Rząd, i Sejm, i Senat, i społeczeństwo w jednym punkcie: że brak jest w Polsce najmniejszych mieszkań, a więc w zasadzie jedno i dwuizbowych i że brak tych mieszkań mimo budowania odczuwać będziemy jeszcze czas jakiś, a to ze względu na rozwijający się u nas proces urbanizacji, który wszyscy pragniemy popierać, a nawet przyśpieszyć. Z dyskusji na ten temat w Izbach ustawodawczych wyniósł chyba Rząd niewątpliwie wrażenie, że na ten odcinek budowania małych mieszkań winien odtąd skierować wszelką pomoc publiczną i że w tym kierunku winien iść cały wysiłek rządowej polityki mieszkaniowej. Ale, Wysoka Izbo, z tych rozważań nie może być wysnuty wniosek rzeczowy, że wobec złej sytuacji mieszkaniowej w dziedzinie mieszkań najmniejszych nie dojrzała w ogóle sprawa rewizji ochrony lokatorów. Taki wniosek, obiektywnie patrząc, musi się wydawać nieuzasadniony i nielogiczny.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MarianGładysz">Można przecież dyskutować, nawet można uszanować opinię obrońców 3-pokojowych mieszkań. Tej właśnie kwestii najwięcej czasu poświęcono w dyskusji na komisji i na plenum Sejmu, jednakże specjalnie przez komisję sejmową stworzony art. 5 projektu niniejszej ustawy daje Radzie Ministrów możność przedłużenia ochrony lokatorów co do 3-ch pokojów aż do 30 czerwca 1942 r. Oczywiście, że może zajść potrzeba jeszcze dalszego opóźnienia likwidacji tej ochrony. Na takie poprawki jest zawsze czas i dla inicjatywy Rządu i dla inicjatywy poselskiej — obecnie dzieli nas od tego terminu dokładnie 41/2 lat. I dlatego stanowisko zajęte na plenum Sejmu przez większość w dniu 22 grudnia 1937 r. wydaje mi się jedynie słuszne i logiczne.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MarianGładysz">Jako więc referent ustawy niniejszej w Sejmie nie byłbym się specjalnie zdziwił, gdyby Wysoki Senat poczynił poprawki w ustawie sejmowej co do tych mieszkań 3-pokojowych. Odrzucenie jednakże całej ustawy i całego działu II i III tego projektu wydawało się jednak komisji sejmowej wnioskiem przez Wysoki Senat wyciągniętym niewłaściwie. Przecież działy te, II i III projektu nie budziły specjalnych sprzeciwów, a istotnie uzdrawiały dzisiejszy, wysoce niewłaściwy i nieetyczny stan rzeczy. Zawierały te działy np. przepisy o moratorium sędziowskim, które wypróbowano już od r. 1935 i które zostały ogólnie uznane za rzeczowe.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MarianGładysz">Stanowisko tego rodzaju, że ochrona lokatorów będzie zlikwidowana, gdy sytuacja do tego dojrzeje, gdy ważniejsze luki w zakresie braku mieszkań będą pokryte, jest wolne od elementu czasu. Takie postawienie kwestii nie jest programem działania, tylko luźnym zamierzeniem, nie nakładającym żadnych obowiązków. Natomiast określenie terminów likwidacji ochrony lokatorów — jak tego zadania w sposób ostrożny i życiowy podjął się projekt rządowy — nakłada bezprzecznie pewien obowiązek rozwiązania w określonym czasie palących problemów oraz zabezpieczenia podaży tanich małych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MarianGładysz">Takie postawienie kwestii ochrony lokatorów jest pewnym programem i dla Rządu i dla członków Sejmu. Dlatego w projekcie tym — patrząc obiektywnie, bez ubocznych animozyj — nie można dopatrzyć się żadnych niebezpieczeństw dla lokatorów, bo jest zawsze czas do wniesienia poprawek.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#MarianGładysz">Chciałbym sprawę postawić jasno i dlatego stwierdzam, że gdyby Sejm w dzisiejszej uchwale poszedł drogą wyżej naszkicowaną, to byłoby to, zdaniem moim, obawą przed odważnym postawieniem problemu. Daleki jestem od tego, aby powiedzieć, że uchwalona przez Sejm w dniu 22 grudnia 1937 r. nowelizacja ustawy o ochronie lokatorów jest idealna i by załatwiała ona sprawę mieszkaniową w Polsce. Nikt zresztą tego nie twierdzi. Jest ona jednakże niewątpliwie pewnym krokiem naprzód. Pozostanie niezbity fakt, że załatwienie sprawy mieszkaniowej w Polsce jest trudne, ale Sejmowi nie wolno się cofać przed załatwieniem spraw trudnych, nie wolno się uchylać od załatwienia spraw dlatego, że są one mniej popularne, nie wolno nam okazywać braku szerszej orientacji w rzeczach trudnych ale ważnych, nie wolno nam pozostać w stanie bezczynności na pół drogi.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#MarianGładysz">Z tego powodu w imieniu Komisji Prawniczej wnoszę o odrzucenie wszystkich poprawek Senatu, a więc proszę w pierwszym rzędzie o przywrócenie działów II i III w brzmieniu uchwały sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#MarianGładysz">W art. 1 Senat przywrócił datę projektu rządowego, jednak termin ten wydawał się komisji już w pierwotnej uchwale mniej szczęśliwy niż termin 1 kwietnia 1939 r., a to z dwóch powodów: termin 31 grudnia 1938 r. przypada zimą, a termin 1 kwietnia 1939 r., naznaczony przez Sejm, zbiega się z terminem zniesienia podatku specjalnego.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#MarianGładysz">Z tych powodów proszę o odrzucenie poprawek Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Sprawozdawcę, ażeby zajął miejsce przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Szczepański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WłodzimierzSzczepański">Wysoka Izbo! Szanowny kolega referent w końcowym ustępie swego przemówienia oświadczył, że Sejmowi nie wolno się cofać przed załatwieniem sprawy chociażby niepopularnej. Dlatego tu powstaje pytanie, czy przedłożenie rządowe załatwia sprawę od strony istotnej, sprawę, której jest na imię zagadnienie mieszkaniowe, a więc czy częściowe, czy całkowite zniesienie ustawy o ochronie lokatorów można nazwać załatwieniem sprawy mieszkaniowej? Otóż nie sądzę, ażeby można było uznać za słuszną taką tezę, że ustawa likwidująca ochronę lokatorów może być nazwana ustawą załatwiającą naprawdę w czymkolwiek zagadnienie mieszkaniowe w miastach Rzeczypospolitej. Musimy sobie otwarcie powiedzieć, że ustawa ta tego zagadnienia nie załatwia i jeżeli Rząd zdecydował się pójść na częściowe likwidowanie ustawy o ochronie lokatorów, to nie dlatego że uważa, że budownictwo mieszkaniowe się tak dalece rozwinęło, że potrzeby ludności są nasycone, tylko że samą ustawę jako taką uważał za nienormalny objaw. Ten punkt widzenia można podzielić, ale trzeba również na to odpowiedzieć, czy czasy, w których żyjemy, są normalne i czy już zostały usunięte przyczyny, które powołały do życia ochronę lokatorów. Otóż tu wszyscy zgodni ze sobą jesteśmy i nawet p. referent, że nie zostały usunięte przyczyny, które wywołały ustawę o ochronie lokatorów. I dlatego, ponieważ ustawa likwiduje pewien problem, aczkolwiek w istocie nie został on załatwiony, należy się zastanowić, czy jest czas na likwidację ustawy o ochronie lokatorów. Żadne wywody prawnicze, żadna argumentacja z przytaczaniem przykładów dzielnicowych, nie odpowie nam twierdząco, że ten czas nastąpił i że musi się już rozpocząć likwidacja ustawy o ochronie lokatorów bez rozwiązania problemu mieszkaniowego. Otóż przyznaję, że ci, którzy byli innego zdania, jak większość komisji, jak p. referent Gładysz, na Sejmie zgłosili wniosek kompromisowy, który p. referent Gładysz dziś tak szanuje i powiada w tej chwili, że należy uszanować obrońców tego postulatu, żeby utrzymać ochronę lokatorów w stosunku do trzech pokojów. Ale w poprzedniej dyskusji 21 grudnia i przedtem w Komisji Prawniczej to stanowisko i ta teza nie znalazły uznania. Zagadnienie nie jest tak bezsporne, jak to przedstawił p. Gładysz, skoro Sejm przy poprzednim głosowaniu podzielił się na dwie prawie równe części i zagadnienie w Komisji Prawniczej również było pod tym kątem widzenia oświetlone. Senat podszedł do tego zagadnienia od strony życiowej i słusznej. I dziś nie możemy wdawać się, bo jest czas spóźniony, w tę dialektykę: 3, 4, czy 5-pokojowe mieszkania, bo mamy wyraźne stanowisko Senatu, który swój stosunek określił i związał z budownictwem mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WłodzimierzSzczepański">W stanowisku Senatu mamy wyrażoną zasadę, że dziś nie jest moment na likwidowanie ustawy o ochronie lokatorów, tak jak ona w tej chwili opiewa, i tak jak ona została określona nie przez nas, przez innych ustawodawców. O brakach tej ustawy dziś też nie będziemy mówić, bo nie myśmy tę ustawę uchwalali. Wysoki Senat w swoim stanowisku wyraził ten pogląd, że tu. należy przystąpić do zagadnienia od innej strony. Kolega Gładysz oświadczył, że należy odrzucić wnioski Senatu, a wszystkie obawy, które Panowie wyrażają — powiada kolega referent — to na te obawy przyjdzie czas wtedy, kiedy staną się one realne. Wtedy będzie można przyjść z poprawkami czy z nowelą, Otóż sądzę, że to jest odwrócenie stanowiska w tym sensie, że nie ma potrzeby dziś na podstawie żadnych danych, względnie przy braku tych danych likwidować istniejący stan rzeczy i mówić: jeżeli źle zrobiliśmy, to potem będziemy poprawiać, skoro już dziś wiadome jest, że źle robimy, bo potrzeby, które zaspokaja ustawa o ochronie lokatorów, nie są w tej chwili inaczej zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WłodzimierzSzczepański">Kolega referent powołuje się na względy socjalne, że lokatorom leje się na głowę, w piecach się dymi, brak jest coś w podłodze. To są te względy socjalne, które w imię właśnie interesów lokatorów należy załatwić. Należy umożliwić, żeby nie lało się im na głowę, żeby piec nie dymił i dlatego należy skasować ustawę o ochronie lokatorów. Sądzę, że gdyby zaankietować wszystkich lokatorów, gdzie przeważa interes socjalny, czy w tych wadach ubocznych, czy w zasadniczej potrzebie posiadania mieszkania, posiadania dachu nad głową, to niewątpliwie i kolega Gładysz przyznałby, że moment socjalny, że potrzeby socjalne wyrażają się w tym, ażeby ludzie posiadali dach nad głową. Sądzę, że te uchwały Senatu, które dziś mamy do rozważenia i ustosunkowania się zgodnie z tym, cośmy przedstawiali w imieniu mniejszości na poprzednim posiedzeniu Komisji Prawniczej i na poprzednim posiedzeniu plenarnym, dają wyraz temu zasadniczemu stanowisku społecznemu, że przed uruchomieniem wielkich sum, przed załatwieniem całego zagadnienia budownictwa mieszkaniowego, nie można przychodzić z ustawą o zniesieniu ustawy o ochronie lokatorów, bo dziś nie ma danych na to, aby już istniała tak wielka podaż mieszkań, która czyni zbędną ustawę o ochronie lokatorów. Sądzę, że Sejm również podzieli to zasadnicze stanowisko społeczne Senatu i przyjmie jego poprawki.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Wymysłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MichałWymysłowski">Panie Marszałku, zrzekam się głosu, ponieważ zgadzam się ze stanowiskiem p. Szczepańskiego i będę głosować przeciwko projektowi rządowemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Pochmarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BolesławPochmarski">Wysoka Izbo! Sprawy, która w tej chwili jest przedmiotem naszej debaty, sądzę, że nie należy traktować w płaszczyźnie współzawodnictwa pomiędzy Sejmem a Senatem, jak to nam imputuje opinia. Na terenie bowiem Sejmu czy Senatu, tak jak na terenie życia, jest ona zagadnieniem należącym do całego kompleksu zagadnień świata pracy. Jako sprawa dachu nad głową, jedna z pierwszych decyduje o warunkach egzystencji mas pracujących, skupionych w miastach. I tak właśnie tę sprawę traktuje cały szeroki ogół pracowniczy, który w zniesieniu ochrony lokatorów widzi nowy atak na położenie i tak bardzo ciężkie warstwy pracującej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#BolesławPochmarski">Jeżeli ta sprawa wraca po raz drugi pod nasze obrady, to, jak słusznie powiedział p. Szczepański, wraca ona dlatego, żeby nas zreflektować, czy jest to sprawa dojrzała do takiego załatwienia. Jeśli stosunki mieszkaniowe mają być uzdrowione i znormalizowane, to nie można tej tak potrzebnej akcji zaczynać od podrożenia mieszkań dla ludzi pracy, a szczególnie ludzi pracy umysłowej, mieszkających w mieście, dla których te mieszkania małe czy średnie, jak się im to zarzuca, nie są bynajmniej żadnym luksusem. Kto z nas bliżej zna stosunki w rodzinach pracowniczych, kto z nas sam do nich należy, ten dobrze wie, w jak ciężkich w jak bardzo przykrych warunkach te rodziny żyją, gdy w obrębie tych małych czy nawet średnich mieszkań ciśnie się po kilkanaście osób, czasem po dwie rodziny spokrewnione, a będące jakże często na utrzymaniu jednej tylko osoby zarabiającej, która przy swym lichym uposażeniu czy też równie lichych zarobkach pracowniczych musi sztuką jedynie łatać swój budżet zawsze niewystarczający, zawsze dziurawy. Jeśli się to częściowo jakoś udaje, to także dzięki temu, że komorne dotąd jest w starych domach niewygórowane.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#BolesławPochmarski">Jeśli w stosunku do tej sfery zniesiemy ochronę lokatorów i spowodujemy podrożenie mieszkań, to z czegóż to zapłaci zwiększone komorne pracownik umysłowy, czy licho dziś płatny nauczyciel, pracownik państwowy, samorządowy, czy też prywatny, a także zubożały tak często dzisiaj lekarz a nawet adwokat, a przede wszystkim bardzo ścieśniony w swych możliwościach finansowych drobny kupiec, rzemieślnik czy inny pracownik, z których niejeden musi mieć w mieszkaniu do dyspozycji swój warsztat czy gabinet pracy, oprócz pomieszczenia dla licznej zazwyczaj rodziny, wśród której są i dzieci uczące się i starsi chorujący, gdy jedni i drudzy potrzebują jakiegoś kąta dla siebie? Gdzież to, gdy podrożeją mieszkania, wyprowadzi się inteligent pracujący? Czy do tych luksusowych nowych domów, które dostępne są tylko dla zamożnych? Z czegóż dopłaci podwyższone komorne w starych domach, gdy każde 20 zł, a nawet 10 zł stanowi straszliwą wyrwę w jego łatanym budżecie, gdy dzisiaj — szczególnie w miastach — wzrost cen artykułów spożywczych daje się coraz bardziej we znaki? Naturalnie, siłą rzeczy ze strony zubożałej inteligencji w następstwie podrożenia małych i średnich mieszkań nastąpi nacisk na najmniejsze — jedno i dwupokojowe mieszkania, w obrębie których przeludnienie, i tak już w Polsce bardzo duże, znacznie wzrośnie, przyczyniając się do jeszcze większego sproletaryzowania inteligencji pracującej.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#BolesławPochmarski">Dlatego jeśli Rząd i Izby ustawodawcze mają w kwestii mieszkaniowej usunąć pozostałości ciężarów wojennych, jeśli mają spowodować realne uzdrowienie i znormalizowanie obecnej sytuacji mieszkaniowej, to akcji tej — jak już wspomniałem — nie można zaczynać od tego właśnie punktu, W kolejnej hierarchii palących zagadnień nie ma miejsca na pierwszeństwo dla dość szybkiej likwidacji ochrony wysokości komornego. Palącym bowiem zagadnieniem jest przede wszystkim sprawa potanienia komornego małych mieszkań robotniczych i pracowniczych, które by mogło się zmieścić w szczupłych pracowniczych zarobkach. I tej właśnie sprawie Rząd i Izby ustawodawcze muszą przede wszystkim poświęcić swą realną troskę, lecz nie przez przedwczesne uszczuplenie rezerwuaru małych i średnich mieszkań, w których komorne na pewno po zniesieniu ochrony lokatorów będzie wyśrubowane w górę przez właścicieli mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#BolesławPochmarski">Najpierw więc należy na większą znacznie skalę planowo zorganizować budownictwo społeczne małych i tanich mieszkań pracowniczych. Dotychczas prowadzona akcja Towarzystwa Osiedli Robotniczych, mimo uznania godnych pierwszych wyników w tej sprawie, jest kroplą w morzu w stosunku do olbrzymich potrzeb. Cyfrowo wykazywał to dyrektor Strzelecki na kongresie mieszkaniowym, uprzytamniając, że dopiero w ciągu 20 lat, budując po 131.000 izb robotniczych rocznie, na co potrzeba by rocznie 263 milionów zł, można by stworzyć taką sytuację, aby ludzi wyprowadzić z ruder, bud, szop, baraków, lepianek i ziemianek. Dalsze zatem konieczne wzmożenie budownictwa społecznego przy zredukowaniu olbrzymich ulg dla nowych domów czynszowych, które to ulgi tak uszczuplały budżet, będzie pewną rekompensatą dla Skarbu Państwa, a skuteczną pomocą dla słabo zarobkujących i marnie mieszkających rodzin pracowniczych, które na pewno narodowi i Państwu odwdzięczą się pracą swoją za okazaną troskę o ich los.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#BolesławPochmarski">Gdy zaś o tym mowa, nie wolno zapominać o niektórych dla tej sprawy charakterystycznych, choć smutnych cyfrach. Polska jest w szeregu krajów na jednym z ostatnich miejsc, jeśli idzie o wielkość mieszkań pracowniczych. Podczas gdy np. w innych stolicach większość mieszkań przypada na 3–4-izbowe mieszkania, w Warszawie większość, bo 67%, przypada na 1–2 izbowe mieszkania. Przeludnienie zaś izby, tak zabójcze dla zdrowia duszy i ciała szerokich warstw pracowniczych, z uszczerbkiem najdotkliwszym dla młodego pokolenia, stoi na jeszcze gorszym poziomie, albowiem gęstość zaludnienia na izbę w Warszawie wynosi niemal 3 osoby, a w Łodzi np. w dzielnicach robotniczych w mieszkaniach 1-izbowych dochodzi do 9 osób, w Krakowie zaś do 4 osób. Tutaj już tylko mimochodem zaznaczę, że to powoływanie się w uzasadnieniu wniosku rządowego na Kraków, jako na ten raj na ziemi w dziedzinie pełnego nasycenia mieszkaniowego, nie ma zupełnie uzasadnienia w rzeczywistości życiowej. Wystarczy uprzytomnić sobie rosnący napływ ludności ze wsi do Krakowa, a przede wszystkim wystarczy uprzytomnić sobie, czym są np. baraki na Dąbiu i w jakich warunkach tam cisną się i marnieją rodziny pracownicze, by rozproszyć te urzędowe iluzje. Lecz oprócz wzmożonego budownictwa społecznego, likwidację ochrony lokatorów poprzedzić musi zdjęcie tych najprzykrzejszych ciężarów, dotykających dzisiaj klasę pracującą, pracowników umysłowych.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#BolesławPochmarski">Na wiadomość o tym tak przedwczesnym jeszcze znoszeniu ochrony lokatorów człowiek pracy, tak dzisiaj zbiedzony, znękany, do którego w miastach przeważnie nie doszło jeszcze poczucie poprawy koniunktury gospodarczej, przeciera oczy i pyta się ze zdumieniem: jak to, więc nie znosi się podatku specjalnego ani podwyżki podatku dochodowego, nie poprawia się tak krzywdzących dzisiaj doły pracownicze uposażeń pracowników państwowych i tak długo ponad cierpliwość ludzką przewleka się sprawę nieszczęsnego dekretu emerytalnego, a tak się śpieszy z likwidacją ochrony dachu nad głową dla ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#BolesławPochmarski">Słuszne to pytanie i słusznie to dzisiaj cały świat pracy zwraca w tej chwili oczy w naszą stronę.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#BolesławPochmarski">I jakkolwiek chcielibyśmy się zasłaniać jakimikolwiek obliczeniami i powoływaniem się na potrzebę sprawiedliwości w stosunku do pewnej warstwy pokrzywdzonych właścicieli domów czynszowych, na konieczność usunięcia pozostałości wojennych ciężarów, nie zmieni to sytuacji, że w tej chwili głośno i wyraźnie olbrzymia, o wiele liczniejsza rzesza ludzi pracy woła także o sprawiedliwość — w tej oto sprawie dopatruje się znaku naszego zainteresowania się ich ciężką dolą i dopatruje się potwierdzenia, czy jesteśmy po stronie tych olbrzymich mas pracowniczych, dotkniętych dzisiaj wielu ciężarami i w tej sprawie bez różnicy kierunku politycznego i społecznego zgodnych ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#BolesławPochmarski">Wystarczy w niedzielę najbliższą pójść na kongres pracowników umysłowych, zwołany przez Komisję Porozumiewawczą, czy na zebranie Komitetu Obrony Praw Pracowniczych o zabarwieniu zupełnie umiarkowanym, by przekonać się, że cały świat pracy jest zgodny, że idzie tu o olbrzymie masy, o polski świat pracy, o polskie rzesze pracownicze, te, które są podstawą żywotności narodu i obronnej siły Państwa. Dlatego, jeżeli idzie dziś o likwidację tak śpieszną ochrony lokatorów, mając na względzie te rzesze pracownicze, powtarzam: najpierw budownictwo społeczne i potanienie mieszkań dla robotników i pracowników umysłowych, najpierw zniesienie podatku specjalnego, najpierw sprawiedliwa reforma uposażeń i zniesienie dekretu emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#BolesławPochmarski">Dlatego biorąc pod uwagę, że w tej chwili nie możemy rozważać jakichkolwiek poprawek, przyłączam się do stanowiska p. Szczepańskiego i generalnie biorąc, oświadczam się za zmianami wprowadzonymi przez Senat.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Stamm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomanStamm">Wysoki Sejmie! Mój przedmówca przemawiał za utrzymaniem uchwał Senatu, za utrzymaniem tej największej krzywdy, która się dzieje pewnemu odłamowi społeczeństwa. Przecież przez uchwałę Komisji Prawniczej zostawiono już pod ochroną mieszkania 1 i 2-pokojowe, mają one podlegać nadal tej ochronie lokatorów, a chodzi tylko o mieszkania 3, 4 i 5-pokojowe, a więc o mieszkania, które dla robotników i małych urzędników wcale nie wchodzą w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głos: Nauczycielstwo mieszka.)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#RomanStamm">Nauczycielstwo, jeżeli dostaje swoje pełne pensje, to również może płacić, a to jest źle, jeżeli nauczyciel nie może tak małej dzierżawy płacić.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głosy: Z czego?)</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#RomanStamm">Proszę Panów, tu się słyszy, jakoby ci właściciele domów to jest rodzaj społeczeństwa, które jest wyjęte spod wszelkich praw. Proszę Panów, mniej więcej od 17 czy 18 lat obowiązuje ochrona lokatorów, a jednak Panowie widzą, że ta ochrona lokatorów nie dała nic, bo dziś mamy...</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Liczne przerywania)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#RomanStamm">...— niech Panowie przeczytają w „Ilustrowanym Kurierze” — przeszło 300 tysięcy bezdomnych. Jeżeli przejdzie nie 18 lat, ale 20 lat, to jaki skutek będziemy mieli? Będziemy mieli nie 300 tysięcy, tylko milion bezdomnych.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#RomanStamm">Domy się walą. Niech Panowie sprawdzą w magistracie w Łodzi, to Panowie zobaczą, że w r. 1937 zawaliło się 123 domy, a w r. 1938 ma być rozebranych 500 domów.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Głos: Będzie się budować nowe.)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#RomanStamm">Ci ludzie, których się wyrzuca ze starych domów, w tych nowych domach mieszkać nie będą, bo oni tak wysokiego komornego zapłacić nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#RomanStamm">Kto będzie budował? Niech wejdzie w życie to, co ja proponuję, niech Rząd płaci podatek od lokali, niech płaci czynsz za ludzi, którzy nie mają dochodów, to w ten sposób wszystkie złe skutki usuniemy. Właściciele domów mają obowiązek płacenia wszelkich ciężarów. Oni są jedną warstwą społeczeństwa, na którą nakłada się największe ciężary. Oni muszą płacić podatek od nieruchomości, muszą płacić wszelkie świadczenia na rzecz miasta: świadczenia za światło, za wodę, za kanalizację, za czyszczenie ulic, za czyszczenie kominów — wszystko to właściciele muszą płacić, a z czego?</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#RomanStamm">A ludzie u nich mają mieszkać bezpłatnie? To jest urząd opieki społecznej, któremu nikt nic nie daje, a z czego on ma dawać?</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#RomanStamm">Domy się walą jak dotychczas i będą się walić i one muszą się walić; jeżeli ta ustawa o ochronie lokatorów pozostanie nadal, to nasze miasta będą wyglądały jak ruiny i muszą wyglądać jak ruiny.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#RomanStamm">Dlatego proszę o odrzucenie poprawek Senatu i głosowanie za ustawą wniesioną przez Komisję Prawniczą Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Sapieha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeonAleksanderSapieha">Wysoka Izbo! Ustawa o ochronie lokatorów zaczyna być u nas chroniczną chorobą, która niszczy życie gospodarcze naszych miast i miasteczek. Ustawa ta została zaprowadzona podczas wojny, kiedy była koniecznością i miała swe uzasadnienie w czasach rozluźnienia gospodarczego i politycznego w latach powojennych. Państwa o sprężystej gospodarce, oparte na racjonalnych podstawach, dawno już zniosły ten stan wyjątkowy, który wymagał szafowania cudzą własnością. Jest to najlepszy dowód, że ustawa ta nie ma żadnego gospodarczego uzasadnienia. U nas, jeśli chcemy, aby nasze miasta i miasteczka wyszły z tych często wprost skandalicznych stosunków mieszkaniowych, powinniśmy jak najprędzej znieść ustawę o ochronie lokatorów. Nie znaczy to wcale, że Państwo nie powinno zabezpieczyć dachu nad głową najsłabszej ekonomicznie warstwie społeczeństwa. System tylko musi być zmieniony.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#LeonAleksanderSapieha">Dlatego też uznać trzeba krok Rządu, który przez obecną ustawę chciał ten stan wyjątkowy powoli zlikwidować. Widać w tym pierwsze zarysy programu, którego nie wypadało obalać. Tymczasem projekt rządowy został okrojony tak, że w swej najistotniejszej części, dotyczącej najbiedniejszej ludności, ma pozostawać niezdrowy, anormalny stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#LeonAleksanderSapieha">Twierdzono, że ustawa o ochronie lokatorów nie hamuje ruchu budowlanego. Jest to twierdzenie tak nielogiczne, że nie warto z nim nawet argumentować. Bo jeśli w ostatnich latach był intensywny ruch budowlany, to głównie dzięki rządowym pożyczkom budowlanym, za które to pieniądze powstawały często kamienice o wielopokojowych apartamentach i to nawet miejscami w nadmiarze. Tymczasem stosunki mieszkaniowe dla ludności, która potrzebuje jedno lub dwuizbowych mieszkań, mało co się polepszyły, a bywają czasem tak haniebne, jak chyba w żadnym kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#LeonAleksanderSapieha">Broniąc ustawy o ochronie lokatorów wysuwa się szumne argumenty natury socjalnej i robi się wielki gest dobroczynności z cudzej kieszeni, i to często z kieszeni ludzi bardzo niezamożnych. Zwalanie ciężarów społecznych na nieliczną część społeczeństwa i zrzucanie na nią odpowiedzialności za niedomagania jest u nas wprost nastawieniem umysłowym.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#LeonAleksanderSapieha">Od tak ważnego zagadnienia, jakim jest dostarczenie dachu nad głową najbiedniejszej ludności, nie powinien uchylać się nikt w narodzie, nie powinno się stosować praw wyjątkowych do drobnej części społeczeństwa i na nią zwalać cały ciężar za błędy wadliwej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#LeonAleksanderSapieha">Może nam służyć przykładem akcja rządu włoskiego dla zapewnienia mieszkań ludności najbiedniejszej. W Mediolanie np., w największym centrum przemysłowym Włoch. stworzono specjalny urząd: „Instituto per le Case Popolari di Milano”, który do dnia dzisiejszego wybudował mieszkania dla 100 tysięcy osób. Dzięki uprzejmości naszego konsulatu miałem okazję zwiedzenia mieszkań robotniczych i wprost podziwiać musiałem solidną, czystą konstrukcję domów. Najmniejsze mieszkania mają swoją kuchnię, klozet i wodę bieżącą. W każdym domu osobna, wspólna pralnia, nawet specjalne urządzenie dla wsypywania śmieci umożliwiają utrzymanie wszędzie skrupulatnej czystości. W każdym domu łaźnia raz na miesiąc do wolnego użytku dla lokatorów, zaś za opłatą 1 lira może być stale używana. W niektórych nawet domach, przewidzianych głównie dla rodzin dzietnych, znajdują się infirmerie dla doglądania i dzieci i matek.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#LeonAleksanderSapieha">Niech się Koledzy zainteresują tym zjawiskiem, to się przyda.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#LeonAleksanderSapieha">Uważam więc, że u nas powodem przeciągania się tej chronicznej choroby braku mieszkań dla biednej ludności jest niedostateczny program ze strony Rządu.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#LeonAleksanderSapieha">Słyszeliśmy, że po zniesieniu zupełnym ustawy o ochronie lokatorów wpłynęłyby do Skarbu z tytułu zwiększonych podatków bardzo liczne miliony. Tymi więc pieniędzmi oraz innymi funduszami powinien Rząd systematycznie przystąpić do budowy mieszkań 1 i 2-izbowych. Sprawa jest tak pilną, że słusznym jest, by jej ustąpiły inne mniej ważne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#LeonAleksanderSapieha">Poza tym uważam, że wobec braku mieszkań 1 i 2-izbowych, a nadprodukcji domów o mieszkaniach większych, kredyty na budowę były źle rozdzielane. Otrzymywali je często ludzie bogaci, którzy i bez tego daliby sobie radę. Za pieniądze państwowe powstawały budowle, które nie zaradzały złu, to jest brakowi mieszkań dla ludności najuboższej.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#LeonAleksanderSapieha">Wymaga też zreformowania ustawa o zwalnianiu od podatku dochodowego dochodów lokowanych w budowę nowych domów. Nie powinny być zwalniane spółki akcyjne, które często w ten sposób unikają płacenia podatku dochodowego. A przede wszystkim wypadałoby uwzględnić człowieka, który inwestuje swą małą gotowiznę w budowę mieszkań 1 i 2-izbowych.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#LeonAleksanderSapieha">Rozkład kredytów budowlanych jest bardzo nierówny i moim zdaniem zbytnio faworyzuje się niektóre centra, a traktuje po macoszemu małe miasta i miasteczka.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#LeonAleksanderSapieha">Dlatego pozwalam sobie zwrócić się do Rządu z apelem, aby udzielał kredytów, czy to przez Bank Gospodarstwa Krajowego, czy przez inne instytucje bankowe, jedynie na budowę domów, które będą przeznaczone dla ludności najuboższej, t. zn. z mieszkaniami 1 i 2-pokojowymi i równocześnie rozprowadził kredyty na prowincję, gdzie warunki mieszkaniowe najbiedniejszych są przeważnie poniżej godności człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Wojtowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WładysławWojtowicz">Nie będę mówił o rzeczach tych, o których mówili moi przedmówcy, nie będę tutaj kreślił tej nędzy mieszkaniowej, jaka istnieje w kraju. Rzeczy to są znane. O nich dużo pisano i mówiono wszędzie na każdym zebraniu, na każdym kongresie, wszyscy to znamy. Ja pragnę, ponieważ dyskusja ma się ku końcowi, pewne światło rzucić na metody używane w tej walce o zniesienie ochrony lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WładysławWojtowicz">Bezpośrednio po uchwale Senatu, która świadczy o tym, iż Senat stanął na wysokości zadania, ukazał się artykuł w „Kurierze Warszawskim” z dnia 7 b. m. treści następującej: „Właściciele nieruchomości już się mobilizują. Odrzucenie przez Senat projektu Ministra Sprawiedliwości w sprawie likwidacji ochrony lokatorów wywołało wielkie zaniepokojenie wśród właścicieli nieruchomości. Związki zapewniały na podstawie rozmów w Ministerium Sprawiedliwości, że sprawa jest ostatecznie załatwiona. Obecna sytuacja zmusiła właścicieli domów do nowej mobilizacji. Natychmiast po porażce zwolenników likwidacji ochrony lokatorów w Senacie zwołano posiedzenie zarządów związków właścicieli nieruchomości i uradzono rozpoczęcie energicznej akcji na terenie sejmowym. Do dyspozycji kamieniczników stanąć mają niektórzy posłowie, którzy podczas poprzedniej debaty popierali stanowisko własności nieruchomej. Dziś ma się udać delegacja do Ministra Sprawiedliwości, do Ministra Skarbu i Spraw Wewnętrznych”. Proszę Szanownych Panów! Niektóre pisma pisały o tym, że Senat, kiedy te uchwały powziął, nie dosłyszał o co chodzi, że niektórzy senatorowie byli głusi,...</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WładysławWojtowicz">...a tutaj czytamy, że panowie kamienicznicy bezpośrednio potem poszli do Ministerstwa Sprawiedliwości uważając, że jeżeli tam sprawę załatwią, to sprawa jest załatwiona. Nie potrzeba już potem ani Sejmu, ani Komisji Prawniczej, sprawa już jest ostatecznie załatwiona. Do jakiej roli w wyobrażeniu panów kamieniczników schodzi Sejm — ja się pytam — i Wy Panowie Koledzy?</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WładysławWojtowicz">To są rzeczy niemożliwe, rzeczy takie należy napiętnować.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#WładysławWojtowicz">Proszę Panów, panowie kamienicznicy wyobrażają sobie, że im się dzieje wielka krzywda, jeżeli częściowo chce się znieść ochronę lokatorów. My uważamy, że ochrona lokatorów jest rzeczą anormalną. Została wprowadzona po wielkiej wojnie światowej, kiedy stosunki były nienormalne, i musi być tak długo utrzymana, jak długo te anormalne stosunki będą istnieć. Jak długo w Państwie nie będzie dostatecznej ilości mieszkań jedno i dwuizbowych,...</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#WładysławWojtowicz">...jak długo przy budowie nowych domów, które się budują, nie będzie się zwracało uwagi przede wszystkim na budownictwo dla ludzi biednych, a nie dla ludzi zamożnych,...</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#WładysławWojtowicz">...tak długo nie ma mowy o znoszeniu ochrony lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#WładysławWojtowicz">Budować ma prawo kapitał indywidualny, kapitał prywatny, ale ten kapitał prywatny, który był bardzo gęsto subwencjonowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego i przez Rząd, do tej pory nie zdał egzaminu, bo — jak świadczy znowu artykuł w „Ekspressie Porannym” z dnia 12 stycznia — w przeciągu 5 lat, to jest od 1932 do 1936 r. te domy, które zostały wybudowane, posiadają w większości mieszkania 4, 5 i 6-pokojowe, natomiast tych małych mieszkań 1 i 2-izbowych, które dla ludzi biednych — funkcjonariuszy państwowych, pracowników umysłowych i fizycznych są potrzebne, panowie kamienicznicy, biorący pieniądze z kasy rządowej, nie budowali, tylko budowali mieszkania większe. Ochrona lokatorów, gdy się Pan na nią powołuje, Panie Stamm — Pan jest z Pomorza, to Panu powiem, że na terenie Gdyni nie ma ochrony lokatorów, a jaki jest stan mieszkań? Cztery tysiące ludzi mieszka w komórkach, w norach, a cztery tysiące wielkich mieszkań stoi próżne, bo nie ma na nie reflektantów. Nikt tych mieszkań nie chce wynająć, Gdyby ochrona lokatorów została zniesiona, takie byłyby stosunki w całej Polsce, jakie są w Gdyni. Ale Gdynia jest miastem nowym i tam nie obowiązuje ochrona lokatorów. W Gdyni widzimy same nowe domy, które nie są dostępne dla ludności biednej. Nowe kamienice nie są dostępne ani dla urzędnika państwowego, ani dla pracownika umysłowego. Panowie wiecie, że mieszkanie 2-pokojowe w nowych kamienicach we Lwowie, nie w Warszawie, kosztuje 100 złotych, 1 pokój kosztuje 80 złotych. A w Warszawie, jeżeli ktoś chce wynająć nowe mieszkanie 2-pokojowe, to musi płacić 150 złotych,...</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Głosy: 200.)</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#WładysławWojtowicz">...a nawet 200 złotych, jak Koledzy podkreślają. A w starych domach za mieszkanie 2-pokojowe trzeba dać 2.000 złotych odstępnego.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#komentarz">(Głos: Lokatorowi.)</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#WładysławWojtowicz">I właścicielowi, który się z lokatorem dzieli. Każdy o tym wie.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#WładysławWojtowicz">Jak długo Rząd nie przyjdzie z projektem budownictwa tanich mieszkań dla ubogiej ludności, jak długo nie zostaną stworzone warunki do tego, ażeby ochronę lokatorów znieść, tak długo nie wolno nam jako posłom i jako reprezentantom pracującej ludności tego czynić.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie. Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#WładysławWojtowicz">Proszę Panów, powiadają tutaj niektórzy koledzy, że ci biedni kamienicznicy muszą wszystko za własne pieniądze robić, jak oni cierpią na tym, że ochrona lokatorów obowiązuje. Ci Panowie litują się nad tymi kamienicznikami, podczas gdy w Senacie konserwatysta senator Lubomirski, kamienicznik, który więcej jest z kamienicznikami związany niż Panowie, zrozumiał życie i ciężkie położenie ludności pracującej i głosował przeciw zniesieniu ochrony lokatorów. A nie tylko p. Lubomirski, ale również wszystkie ugrupowania, od O. Z. N. począwszy aż do Róga ludowca — wszyscy oświadczyli się za tym, żeby zatrzymać nadal ochronę lokatorów. Oni nie litowali się nad biednymi kamienicznikami, a Pan się nad nimi lituje. Proszę Panów, jeżeli w Polsce 90% funkcjonariuszów państwowych pobiera poniżej 250 zł miesięcznie, to jeżeli zniesiemy ochronę lokatorów, czy jest możliwe nabycie mieszkania 1 lub 2-pokojowego przez takiego biedaka w nowym domu? Czy nie będzie paska i nie zacznie skakać komorne w górę nie tylko w nowych, ale i w starych domach?</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#WładysławWojtowicz">Jeżeli Panowie chcecie wziąć pełną odpowiedzialność na siebie za to, co będziecie dziś uchwalać, to musicie głosować za poprawkami Senatu, bo poprawki Senatu naprawdę wchodzą w życie, w rzeczywistość. Senat zrozumiał ciężkie położenie ludności. Jak długo planu budowlanego nie będzie i jak długo urzędnicy nie zostaną pozbawieni najrozmaitszych ciężarów, które nałożono na nich w ciągu ostatnich lat, jak podatek specjalny, jak szereg innych obciążeń, tak długo o zniesieniu ochrony lokatorów nie ma mowy. Będę głosował za wszystkimi poprawkami Senatu.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Wiceminister Chełmoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościpChełmoński">W związku z zacytowaną przez p. Wojtowicza notatką dziennikarską, wedle której jakoby miano w Ministerstwie Sprawiedliwości oświadczyć przedstawicielom właścicieli nieruchomości, że sprawa jest jakoby załatwiona, uważam za konieczne stwierdzić, że żadnego ani tej, ani podobnej treści oświadczenia w Ministerstwie Sprawiedliwości, czy to wobec delegacji Związku właścicieli nieruchomości, czy wobec jakiejkolwiek innej delegacji nie składano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Pimonów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BorysPimonow">Wysoka Izbo! Zdawało mi się początkowo, że doskonały, obiektywny i umiarkowany referat kolegi referenta wyczerpał rozpatrywane zagadnienie w tak dalekiej mierze, że mógł zupełnie służyć za podstawę do wyrobienia opinii wszystkich szanownych kolegów. Jednakże niektóre przemówienia, w szczególności zaś przemówienie kochanego przeze mnie kolegi Wojtowicza tak dokładnie zagadnienie to zaciemniły, że dobrze by było przywrócić niektóre zasadnicze momenty, które były powodem, że Komisja Prawnicza niemal że jednogłośnie, bodaj tylko przy jednym głosie przeciw odrzuciła poprawki, które wprowadził Senat. Warto by więc te motywy, które przyświecały Komisji Prawniczej, jeszcze raz tu przypomnieć.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#BorysPimonow">Zagadnienie to polegające na rozwiązaniu klęski mieszkaniowej, spowodowanej ogólnie odczuwanym brakiem dostatecznej ilości i jakości mieszkań, jest kapitalnym zagadnieniem socjalnym i jako takie musi być rozpatrywane wyłącznie z obiektywnego punktu widzenia. Olbrzymi przyrost ludności w Polsce, który — jak wiemy — sięga prawie 400.000 ludzi rocznie, oraz nieustannie toczący się dziejowy proces urbanizacyjny powodują ciągle bardzo znaczny przyrost ludności w miastach, tak że zagadnienie mieszkaniowe staje się zagadnieniem niesłychanie palącym. Statystyka nasza wykazuje niesłychanie po prostu w stosunku do innych państw opłakane warunki mieszkaniowe, w których u nas się mieszka.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#BorysPimonow">Do rozwiązania tego tak kapitalnego zagadnienia trzeba podchodzić z punktu widzenia interesu właściciela małego domu, gdyż właściciele małych domów reprezentują prawie 85% wszystkich domów w Polsce, a nie wielkiego kamienicznika, któremu właściwie ani odrzucenie, ani przyjęcie omawianej dzisiaj ustawy o ochronie lokatorów specjalnej różnicy nie sprawi. Chodzi o rzeczy niezwykle poważne, chodzi o pewne wyraźne ustalenie pewnego podejścia psychicznego do tak poważnego zagadnienia, jakim jest zagadnienie mieszkaniowe. Chodzi o stworzenie przez trafnie powziętą decyzję w tej sprawie takich warunków psychicznych, które by wyzwoliły wszystkie siły Państwa do zwycięstwa nad tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#BorysPimonow">Proszę Panów, jako urbanista życzę jak największego powodzenia tym kolegom, którzy pokładają wszelkie nadzieje, że potrafią rozwiązać całokształt zagadnienia mieszkaniowego drogą budownictwa społecznego. Tak jest, budownictwo społeczne ma bardzo dużo do powiedzenia i w całym świecie rozwiązuje to zagadnienie w odpowiednim zakresie z wielkim powodzeniem. Ale rozwiązuje tylko fragmenty tego zagadnienia i powinno być stosowane do rozwiązania problemu budowy w dużych miastach i osadach fabrycznych mieszkań tylko małych, tj. jedno i dwupokojowych, gdyż wobec bardzo małej i niepewnej rentowności tych mieszkań nie można w tej dziedzinie polegać tylko na budownictwie prywatnym. Dlatego właśnie ten rodzaj budownictwa musi być przede wszystkim wspomagany przez budownictwo społeczne, i to tak długo, jak długo będzie odczuwany brak najmniejszych mieszkań, przy czym w starych domach mieszkania takie winny być objęte ochroną lokatorów. Ale to przecież nie rozwiązuje wcale całości zagadnienia. Przecież, proszę Szanownych Kolegów, nie zaciemniajmy tu tego, zagadnienia do tego stopnia, że wygląda, jak gdybyśmy zapomnieli w ogóle, o co chodzi. Przecież projekt sejmowy, który został odrzucony przez Senat, idzie dalej niż projekt rządowy i w ogóle nie przewiduje zniesienia ochrony lokatorów dla mieszkań jedno i dwuizbowych.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#BorysPimonow">Otóż jeżeli zagadnienie budowy jedno i dwuizbowych mieszkań w wielkich miastach i znacznych ośrodkach fabrycznych leży właśnie w granicach celowości i możliwości budownictwa społecznego, to wręcz inaczej przedstawia się zagadnienie budownictwa mieszkań małych w miasteczkach i małych miastach i powszechnie mieszkań większych, tj. trzy, cztero, pięcio itd. pokojowych, bo istotnie o celowości i słuszności zniesienia ochrony lokatorów odnośnie do mieszkań cztero, pięcio i sześciopokojowych nie będziemy nawet mówić, gdyż wiemy, że tu nie chodzi już o tę skrajną nędzę, o której tak dużo się mówiło, ale o warstwę zamożniejszą, przynajmniej w naszym pojęciu.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#BorysPimonow">Do pchnięcia naprzód tej dziedziny budownictwa koniecznym jest wyzwolenie wszelkich sił, chodzi o stworzenie takich warunków psychicznych dookoła tego zagadnienia, które skierowałyby jak najpowszechniej prywatny kapitał i inicjatywę na sprawę budownictwa jako na rzecz niezwykle doniosłą dla Państwa, a jednocześnie odpowiednio rentującą się, chodzi o pociągnięcie najszerszych warst do budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#BorysPimonow">I dlatego, proszę Panów, nie ma gorszej usługi, w moim przeświadczeniu, jak ta, którą wyświadczył Senat dla rozwoju budownictwa odrzucając rozpatrywany projekt ustawy. To nie jest sposób zachęcania do budownictwa. W ten sposób zagadnienia mieszkaniowego nie rozwiąże się.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#BorysPimonow">Nie chcę być zanadto przesadnym, nie chcę służyć przykładem złego humoru, ale powstała jakaś fatalna nieszczerość w podejściu do zagadnień gospodarczych. Doprawdy wygląda tak, że obecnie istnieją trzy ogólnie tolerowane i reklamowane sposoby na ożywienie i tworzenie życia gospodarczego, tak, jakby jedynie one mogły uchodzić za ogólnie przyjęte i jakby jedynie ich stosowania można się nie wstydzić. Są to: wnoszenie pieniędzy i oszczędności do P. K. O., pójście na posadę państwową i zapewnienie sobie emerytury i wreszcie specjalnie reklamowany sposób — granie na loterii państwowej. Ale ten arsenał środków gospodarczych, zdaniem moim, nie wystarcza, żeby rozpocząć dźwiganie Polski wzwyż. Jednak w pewnych dziedzinach trzeba stworzyć warunki psychiczne sprzyjające odrodzeniu gospodarczemu, to znaczy, że trzeba usuwać wreszcie te przeszkody, które zostały spowodowane warunkami nadzwyczajnymi, a które bez szkody dla ogółu mogą już być usunięte.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#BorysPimonow">W dziedzinie budownictwa taką hamującą rozwój przeszkodą jest zachowanie w całości ustawy o ochronie lokatorów. Trzeba poza tymi wspomnianymi przeze mnie trzema uznanymi formami życia gospodarczego stworzyć takie warunki psychiczne, ażeby rozwój gospodarczy mógł doprawdy oddychać pełną piersią.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#BorysPimonow">Otóż niezmiernie ważną dziedziną życia gospodarczego jest budownictwo. Wymaga ono rozumnego i celowego podejścia. Koniecznym jest stworzenie takich warunków, które by chroniły przejawy tego rodzaju prywatnej inicjatywy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#BorysPimonow">Oddamy zatem bardzo złą przysługę Państwu, jeżeli staniemy na stanowisku Senatu, który może miał jakieś inne nieznane nam motywy, ale te, któreśmy słyszeli, nie są dostatecznie przekonywujące, ażeby przez całkowite zachowanie na czas nieograniczony ochrony lokatorów zahamować rozwiązanie tak ważnego problemu socjalnego, jakim jest uregulowanie klęskowego stanu mieszkaniowego w Państwie Polskim.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#BorysPimonow">Dlatego z całym przeświadczeniem opowiadam się za zupełnym odrzuceniem poprawek Senatu.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StefanBłażejOlszewski">Wysoki Sejmie! Kiedy się słyszy odgłosy prasy tych i innych odcieni, kiedy słuchałem przemówienia p. Pochmarskiego i p. Wojtowicza, to niestety muszę stwierdzić z całą stanowczością, że skomplikowane zagadnienie gospodarcze, mające znaczenie dla całego życia gospodarczego Polski, zostało w sposób niesłychany uproszczone do dwóch zasadniczych problematów. Podzielono sobie społeczeństwo, które różnie ujmuje to zagadnienie, na dwa odłamy: na kamieniczników i na lokatorów. I w ten sposób kamienicznikami nazwano tych, którzy chcą chronić swój stan posiadania, a co do lokatorów, to zastosowano jedną etykietę, mianowicie — masy pracujące społeczeństwa polskiego. Proszę Panów Posłów, gdyby można było tak uprościć zagadnienie i gdyby właścicieli domów w Polsce można było nazwać kamienicznikami, to ja jako Polak byłbym dumny z kultury materialnej istniejącej w Polsce. Niestety, zagadnienie to w Polsce jest bardziej skomplikowane. 80% w Polsce to są domy jednorodzinne, bądź posiadające jednego lub dwóch lokatorów. Przeważna część domów, to są domy drewniane. Właściwych kamieniczników można naliczyć dziś nie więcej, jak 20%. Dlatego też, jeżeli się mówi o masach pracujących, jak to powiedział p. Pochmarski, i o ochronie lokatorów 5-cio pokojowych mieszkań, to ja tego zagadnienia na płaszczyźnie socjalnej zrozumieć doprawdy nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StefanBłażejOlszewski">Proszę Panów, przecież już Komisja Prawnicza Sejmu zagadnienie budownictwa mieszkaniowego w Polsce rozważyła w całości i doszła do przekonania, że budownictwo mieszkaniowe w Polsce szło dotychczas trzema torami. Mianowicie z jednej strony była inicjatywa prywatna, a z drugiej Państwo, samorządy wraz z organizacjami społecznymi, które budowały te domy, jak związki robotnicze itd.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StefanBłażejOlszewski">Jeżeli chodzi o inicjatywę prywatną, to stwierdzone jest, że ona idzie w Polsce w kierunku przede wszystkim rentowności i to jest zagadnienie gospodarcze, z którym musimy się liczyć niezależnie od takiego czy innego poglądu socjalnego na tę sprawę. Nigdy właściciel prywatny nie będzie budował domu o mieszkaniach małych, bo to mu się nie opłaca pod względem rentowności i przecież nie można żądać od niego tak wielkiej ofiarności. Wtedy byliby to rzeczywiście pod względem etycznym i moralnym nadludzie.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StefanBłażejOlszewski">Państwo dotychczas prowadziło błędną politykę budownictwa mieszkaniowego, to nie ulega wątpliwości i to zostało na Komisji Prawniczej Sejmu stwierdzone i podkreślone. Państwo dawało wysokie kredyty jednostkom prywatnym, jednostki prywatne budowały domy o większych, rentujących się mieszkaniach i w ten sposób te miliony, które szły z pomocy państwowej, w stosunku do najbardziej potrzebujących, tych mas pracowniczych, o których mówił p. Pochmarski, właściwie przepadały.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#StefanBłażejOlszewski">Jeżeli chodzi o trzeci czynnik, o inicjatywę samorządów, to musimy przecież sobie odpowiedzieć jasno, że samorządy w Polsce nie są w stanie podołać aktualnym zadaniom życia codziennego. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Wprawdzie mówi się u nas teoretycznie, że miasta są przeznaczone na to, ażeby w przyszłości, najbliższej nawet, ten nadmierny napływ ludności wiejskiej przyjąć w swe mury, ale to jest naprawdę zagadnienie jeszcze dalekiej teorii. Boć skoro samorządy nie są w stanie podołać aktualnym momentom życia codziennego, to tym bardziej nie są w stanie rozbudowywać się na wyrost w stosunku do tych zagadnień i tych konieczności, jakie je czekają. Z małymi wyjątkami o budownictwie mieszkaniowym większych miast właściwie dziś mówić nie można. Jeżeli chodzi o inicjatywę społeczną, to ona jest dopiero w zaczątku. I dlatego Sejm wziął pod uwagę ten stan budownictwa mieszkaniowego w Polsce i jeżeli chodzi o tę ludność polską, która w 90% zajmuje jedno i dwupokojowe mieszkania, to tę ludność ochronił i ustawę o ochronie lokatorów w stosunku do niej zastosował.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#StefanBłażejOlszewski">Pozostaje teraz do rozstrzygnięcia zagadnienie 5, 4 i 3-pokojowych mieszkań. Jeżeli chodzi o te większe 5 i 4-pokojowe mieszkania, to nie mieliśmy żadnych wątpliwości na Komisji Prawniczej, kto zajmuje te wielkie mieszkania: przeważnie lokatorzy zamożni, o ile w stosunku do nich zostanie zniesiona ochrona lokatorów, całkowicie zadowolnią się kwestią podaży i popytu, bo będą w stanie płacić. Zresztą większe, duże bardzo mieszkania właściwie ceny swe normują według podaży i popytu. Jeżeli chodzi o drugą kategorię, bardzo zresztą nikłą, tych, którzy zajmują te większe mieszkania, to są to ludzie stosunkowo mało zarabiający, którzy z tych mieszkań zrobili zyskowne przedsiębiorstwo dla polepszenia swojej egzystencji materialnej, więc zajmują 4 czy 5-pokojowe mieszkanie z tytułu tradycyj rodzinnych, jeden pokój sami zajmują, a resztę wynajmują i w ten sposób polepszają swoją egzystencję. Z punktu widzenia gospodarczego to jest stan niesłuszny i ten stan dłużej utrzymywany być nie może. Te mieszkania, których zresztą ilość jest nieliczna, muszą wejść w obręb życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#StefanBłażejOlszewski">Właściwie całe zagadnienie sprowadzało się do mieszkań 3-pokojowych — i tutaj stanowisko Senatu było niekonsekwentne. Bo gdyby Senat w stosunku do tych mieszkań 3-pokojowych zachował ochronę lokatorów, nasza sytuacja w Sejmie byłaby bardzo łatwa, bo my byśmy za tą poprawką poszli. Ale Senat całkowicie odrzucił projekt sejmowy. Jednakże i w stosunku do tych 3-pokojowych mieszkań sytuacja nie jest tak bezradna. Przecież te 3-pokojowe mieszkania mają korzystać z 2-letniej karencji ustawowej. Zastosowana jest do nich 2-letnia karencja w stosunku do każdego wypadku. Jeżeli chodzi o większe mieszkania, zwłaszcza na kresach zachodnich, gdzie 3-pokojowe mieszkanie jest normą dla pracownika umysłowego, to Rada Ministrów może na dalszy okres — dwuletni przedłużyć ochronę lokatorów. A więc mamy 6-letnią karencję. Jeżeli w ciągu tej 6-letniej karencji stwierdzilibyśmy, że w stosunku do 3-pokojowych mieszkań sytuacja nie uległa zmianie, jeżeli chodzi o budownictwo, to możemy dowolnie przedłużyć ten okres.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#StefanBłażejOlszewski">Jeżeli chodzi o 1 i 2-izbowe mieszkania, to przecież Sejm zastosował do nich ustawę o ochronie lokatorów całkowicie. Ponieważ zagadnienie jest niesłychanie ważne i skomplikowane, przeto upraszczać tych problemów nie wolno z punktu widzenia interesu życia gospodarczego w Polsce. I nie wolno wielkich socjalnie mas lokatorów z jednej strony, a z drugiej strony lokatorów zajmujących 5 i 4-pokojowe mieszkania, dzielić na socjalnie upośledzonych lub uposażonych ludzi. Bo i właściciela nieruchomości, jakim w 80% jest w Polsce niestety nie kamienicznik, a właściciel nieruchomości w tym rozumieniu, że posiada 2 lub 3 lokale dla wynajęcia, nie można uważać za kamienicznika, który wyzyskuje swoich lokatorów. To zagadnienie dla całości życia gospodarczego ma wielkie znaczenie. Więc tam, gdzie istnieją dwa odrębne światopoglądy, tam jedynie właściwą drogą jest droga kompromisu, która w najbardziej słuszny sposób, w sposób nie idealny, ale najbardziej słuszny, zaspokaja interesy gospodarcze obu warstw ludności. Ale nie ma tu miejsca na zagadnienie socjalne, bo ono zostało już, jeżeli chodzi o ochronę lokatorów w stosunku do 1 i 2-pokojowych mieszkań, całkowicie przez Sejm, po stwierdzeniu niedostatecznego budownictwa na terenie Polski w stosunku do tych najmniejszych mieszkań, rozstrzygnięte w duchu pozytywnym. Dlatego też będę głosował za uchwałą Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Oklaski,)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Kopeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszKopeć">Wysoka Izbo! Sprawa ochrony lokatorów w tej Izbie nie jest odosobniona. Leży ona w ogólnym kompleksie spraw socjalnych, którymi ta Izba od początku swego istnienia się zajmuje. Ich liczba, sposób ich załatwienia, ich rezultaty dla społeczeństwa są — zdaje mi się — dosyć jednomyślnie w opinii publicznej oceniane. Sprawa mieszkaniowa to jedna z kwestyj socjalnych, to jednak — a to będzie ważne dla niektórych z Panów, którzy w ostatnich czasach monopol nacjonalistyczny tak wysoko noszą — jedna z kwestyj narodowych, bo jest to kwestia przyrostu ludności w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#TadeuszKopeć">Jeżeli chodzi o zagadnienie przyrostu ludności w Polsce, to zbyt optymistycznie Panowie się zapatrują, jeżeli biorą pod uwagę tylko te dane, które dotyczą kilku lat poprzednich, a nie biorą pod uwagę tych alarmujących wiadomości, jakie dziś nadchodzą o załamywaniu się przyrostu ludności, o załamywaniu się pod względem swej liczby właśnie etnicznej ludności polskiej. Jedną z przyczyn, powodujących spadek liczby ludności, są opłakane warunki mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#TadeuszKopeć">Panie Kolego Stamm, Pan przed chwilą wygłosił piękne przemówienie, pozwoli Pan, że i ja swojego dokończę. Otóż jeżeli chodzi o zagadnienie przyrostu ludności, to wiąże się ono bezpośrednio i ściśle z kwestią mieszkaniową.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#TadeuszKopeć">Sytuacja pod względem mieszkaniowym w Polsce jest fatalna, jest gorsza niż we wszystkich innych państwach.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#TadeuszKopeć">Nie wiem, czy Panowie, zwiedzając naszą dzielnicę w licznej wycieczce poselskiej, byli łaskawi zawadzić również o mieszkania w hałdach śląskich, o mieszkania w tzw. bieda-domkach, budowanych ze ściągniętych z różnych stron kawałków drzewa i kawałków żelaza, w których gnieździ się po kilkanaście osób w jednej izbie. Jeżeli więc chodzi o zagadnienie mieszkaniowe, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że na czoło wysuwa się sprawa jedno i dwuizbowych oraz trzyizbowych mieszkań. Panowie mówią:</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#TadeuszKopeć">Dajcie wolność inicjatywie prywatnej, a pokażemy wam, jak Polskę rozbudujemy. Mieliście Panowie tę inicjatywę w szerokim zakresie w Gdyny i pokazaliście Panowie, że tam 40.000 ludzi mieszka w norach. I Panowie powiadacie: „Dajcie inicjatywę” — a ja na to Panom odpowiem: Już nie dziś, ale od czasów przedwojennych prywatny kapitał nie interesował się budową małych mieszkań. Powiadacie Panowie tak: Zagadnienie 1 i 2-izbowych mieszkań nie wchodzi tu w rachubę. One zostały uchwałą komisji wydzielone. Pozostaje zagadnienie mieszkań 3-izbowych,...</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#komentarz">(Głos: Też zostały wydzielone.)</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#TadeuszKopeć">...które Panowie odkładacie na kilka lat.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#komentarz">(Głos: Zostają.)</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#TadeuszKopeć">Skąd zostają? Nie koloryzujmy, tylko trzymajmy się faktów, które zostały ustalone przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#komentarz">(Głosy: Takie jest brzmienie tekstu ustawy. Śląska to nie dotyczy.)</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#TadeuszKopeć">Panie Kolego! Tym mnie Pan nie weźmie, że sprawa nie dotyczy województwa śląskiego, bo skoro dotyczy pobliskiego Sosnowca, jest mi równie bliska, jak gdyby dotyczyła Katowic.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(Głosy: Brawo, brawo.)</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#TadeuszKopeć">Otóż jeżeli idzie o zagadnienie 3-izbowych mieszkań, to zapytujemy się, przez kogo one są zajmowane? Są zajmowane w olbrzymiej mierze i prawie wyłącznie przez masy ludności urzędniczej, przez drobnych rzemieślników, przez drobnych kupców. I oto w tych mieszkaniach 3-izbowych mieszka dziś często kilka rodzin z dziećmi. Czy Panowie wyobrażają sobie, że prywatny urzędnik, a tym bardziej urzędnik państwowy będzie w stanie w dzisiejszych warunkach mieszkać w 3-pokojowym mieszkaniu, o ile ochrona lokatorów zostanie zniesiona, czy będzie w stanie w dzisiejszych warunkach płacić czynsz od 100 do 150, a jeśli chodzi o Katowice — 250 zł miesięcznie? Pr zecie to jest w wielu wypadkach niemal więcej, niż jego cała pensja!</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#TadeuszKopeć">Czy Panowie uważają, że leży w interesie ogólnospołecznym, ażeby te masy inteligencji polskiej, te masy inteligencji pracującej, które są najbardziej wartościowe, które odgrywają w Państwie olbrzymią rolę związywania dołów z Państwem, aby te masy sproletaryzować i wepchnąć do 2 czy 1-izbowych mieszkań, ażeby one jeszcze bardziej odczuły fatalne skutki ciężarów, które na nie spadają? To nie jest przecież przesada, że Państwo Polskie właśnie przez nie jest budowane i że one największe ponoszą ciężary.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#TadeuszKopeć">Panowie używacie tutaj na ogół argumentów, zaczerpniętych z miejscowości małych. Ja się zgodzę z Panami, że w Wieluniu nad Notecią istotnie zbędna jest ochrona lokatorów, ale nie zgodzę się, że zbyteczna jest w Warszawie, w Sosnowcu, w Będzinie, w Poznaniu, w których istnieje tzw. „Abisynia”. Ochrona lokatorów jest konieczna i niezbędna w większych ośrodkach. Dlatego też, jeżeli przystępuje się do zniesienia ochrony lokatorów, to można to uczynić tylko i wyłącznie w ramach wielkiego planu, potraktowanego jako całość. Niestety, projekt rządowy, który został nam przedłożony, zawierał szereg faktycznych usterek, poprostu był źle przygotowany. Taki projekt do nas wpłynął. Komisja go nieco zmieniła. Ale wszystko to nie jest rozwiązaniem sprawy mieszkaniowej w Polsce, wszystko to jest prowizorium. Prowizoria zaś mają to do siebie, u nas, niestety, poprostu weszło to w zwyczaj, że trwają najdłużej i że prowizoriami cały czas jedziemy.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#TadeuszKopeć">Dlatego, proszę Panów, wydaje mi się, że jeżeli zagadnienie mieszkaniowe nie zostanie opracowane w całości, jeżeli przede wszystkim nie otrzymamy zabezpieczenia co do rozwinięcia budownictwa mieszkaniowego jedno i dwuizbowego, dopóki warunki inteligencji pracującej są tego rodzaju, że jest ona obciążona sanacją Skarbu, pokrywaniem dawnych deficytów, że jest ona obciążona podatkami specjalnymi, że jest dotknięta niskimi płacami — to nam nie wolno w tym: momencie stwarzać nowego prowizorium.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#TadeuszKopeć">A dalej, na jakiej podstawie mówimy, że w Polsce za 6 lat będzie mogła być zniesiona ochrona mieszkań 3-pokojowych? Na jakiej podstawie Wysoki Sejm przyszedł do takiego wniosku, że za 6 lat będą tak idealne warunki w Polsce, że istotnie trzeba będzie znieść ochronę lokatorów? Czy doszedł do tego wniosku na podstawie przedstawionego jakiegoś planu rozbudowy budownictwa w Polsce? Zdaje mi się, że takiego planu nie ma i gdybym ja zapytał, dlaczego 6 lat, a nie 7, dlaczego nie 5, a może 4, to na pewno nie znalazłbym żadnej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#TadeuszKopeć">Otóż wydaje mi się, proszę Panów, że nie ma tu uzasadnienia dla takiego postawienia sprawy. Moim zdaniem, jest to załatwienie sprawy w sposób wysoce obciążający ludność miejską, co, nie ulega najmniejszej wątpliwości, musi się odbić w rezultacie również i na wsi, na wzajemnym stosunku wsi do miasta, na zdolności konsumcyjnej miast. I to dzieje się w momencie, kiedy kładziemy nacisk na drobne warsztaty rzemieślnicze, w okresie, w którym powiadamy, że chcemy uprzemysłowić i rozbudować drobny warsztat rzemieślniczy, a przecież wiemy, że poza niesłychanymi warunkami, w których żyje szewc czy krawiec warszawski, 3-izbowe mieszkanie to jest przede wszystkim mieszkanie rzemieślnika.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#TadeuszKopeć">Panowie chcą tę sprawę ograniczyć i starają się przedstawiać argumenty dotyczące 1, 2 i 3-izbowych mieszkań. Nie o to jednak chodzi. Nie można ograniczać dyskusji do sprawy w ten sposób: 6, 5, 4, 3, 2 czy 1-izbowe mieszkania, trzeba bowiem zastanowić się nad tym, czy ustawa przyczyni się do rozwiązania kwestii mieszkaniowej w Polsce, czy nie. Wydaje mi się, że ustawa w niczym nie przyczyni się do rozwiązania tej sprawy. Ustawa stwarza bowiem tylko prowizorium.</u>
          <u xml:id="u-43.23" who="#TadeuszKopeć">Ponieważ uważam, że w momencie, kiedy p. Wicepremier przedstawił nam plan gospodarczy, moglibyśmy głosować za taką ustawą, gdyby była powiązana z wielkim planem gospodarczym, gdybyśmy widzieli w niej odpowiedź na kwestię mieszkaniową w Polsce, to skoro odpowiedzi nie widzę, jestem przeciwnikiem prowizorium, bo uważam, że to rozgrzesza tylko Rząd, że coś się robi, a w rzeczywistości nic się nie załatwia.</u>
          <u xml:id="u-43.24" who="#TadeuszKopeć">Uważam, że stanowisko Senatu jest słuszne i z tego względu, że odrzucając ustawę nakłania i zmusza Rząd, aby przyszedł z ustawą, a jednocześnie z projektem wielkiego planu budowlanego. Uważam, że naszym obowiązkiem jest głosować zarówno w interesie mas pracujących, ogólnego planu gospodarczego oraz ogólnego rozwiązania kwestii mieszkaniowej w Polsce za poprawkami Senatu.</u>
          <u xml:id="u-43.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Krzeczunowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KornelKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Jest mi bardzo przykro, że będę nieco innego zdania niż szereg przedmówców i innego zdania niż Izba wyższa.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głosy: Jest więcej takich.)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#KornelKrzeczunowicz">Już na Komisji Prawniczej miałem zaszczyt oświadczyć, że utrzymanie ochrony lokatorów jest petryfikacją nędzy mieszkaniowej w Polsce. To zdanie chciałbym tutaj krótko uzasadnić.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#KornelKrzeczunowicz">Serce się kraje Polakowi, gdy czasami ma okazję wyjechać za granicę i zobaczyć tam obok starych pięknych miast o pięknej, starożytnej architekturze nowoczesne całkiem osiedla, całe nowe miasta na peryferiach starych miast, osiedla robotnicze takie, jakich w Polsce nie widzi się nigdzie poza Warszawą chyba, gdzieś na Żoliborzu czy kilku innych koloniach, które przypominałyby osiedla zagraniczne, gdyby nie ta różnica zasadnicza, że u nas w tych pięknych koloniach pod stołecznym miastem mieszkają nie robotnicy, lecz ludzie na znacznie wyższym poziomie socjalnym żyjący. A dlaczego tak jest? Dlatego widocznie, że Rząd nie znalazł się jeszcze dotąd w przymusowej sytuacji, w której musiałby pomyśleć o rozwiązaniu tego zagadnienia, aby stworzyć plan budowy tanich mieszkań z funduszów publicznych, dlatego że jest wykluczone, aby kiedykolwiek prywatny przedsiębiorca mógł przystąpić do tego budownictwa, które jest nierentownym. To byłaby kwadratura koła, to jest zupełnie nieosiągalne. W tej akcji muszą wziąć udział fundusze publiczne. I Rząd, który do tej pory pozostawiał zagadnienie dźwigania nędzy mieszkaniowej właścicielom starych, nieraz walących się domów sprzed wojny, nie znalazł się w tym przymusowym położeniu, żeby musiał pomyśleć o rozwiązaniu zagadnienia. Dlatego ja z moim przedmówcą p. Kopciem nie zgodzę się, że trzeba poczekać na plan takiego budownictwa i wtedy myśleć o zniesieniu ochrony lokatorów, tylko przeciwnie, postawić Rząd przed przymusową sytuacją, która go zmusi do opracowania takiego planu, gdyż inaczej się go nie doczekamy.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#KornelKrzeczunowicz">Następnie chciałbym rozproszyć nieporozumienie, które tu zachodzić się zdaje na tej sali, gdy się mówi krótko, symplicystycznie — czy się jest za, czy przeciw ochronie lokatorów. Projekt sejmowy, za którym się obecnie znowu oświadczyła Komisja Prawnicza, utrzymuje ochronę lokatorów właśnie dla tych warstw najuboższych, w których obronie tylu szanownych przedmówców szermowało — utrzymuje w całej pełni. A zatem nie ma żadnego powodu, ażeby występować tu przeciwko wnioskowi Komisji Prawniczej. W szczególności utrzymuje wniosek Komisji Prawniczej ochronę dla mieszkań 2-pokojowych, czyli 3-izbowych, tych właśnie 3-izbowych, o których tu przed chwilą tak gorąco przemawiał p. Kopeć, twierdząc słusznie, że to są właśnie mieszkania rzemieślnicze i jedna z tych izb jest pracownią. Te mieszkania mają utrzymaną ochronę lokatorów we wniosku Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Głos: Czy rzemieślnik nie może mieć 4-izbowego mieszkania?)</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#KornelKrzeczunowicz">Owszem, może mieć, nikt mu tego nie wzbrania, ale nie ma powodu, ażeby w nieskończoność rozszerzać ten przywilej ochrony, to tymczasowe zarządzenie, które wprowadzone zostało na skutek wojny. Dziś żyjemy od 18 lat w czasach pokojowych i jest czas, ażeby to prowizorium zlikwidować.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#KornelKrzeczunowicz">A nie jest tak źle — jak powiedziałem na wstępie — ażeby Rząd nie miał żadnego w ogóle planu w tej dziedzinie. Przeciwnie. Jesteśmy świadkami opracowywania planu, który będzie forsował budownictwo małych mieszkań 1 i 2-pokojowych i ta potrzeba najpilniejsza będzie w drodze ustawowej zaspokojona. Wtedy przyjdzie czas, ażeby ten ostatni zabytek wojenny, jakim jest ochrona małych mieszkań, którą utrzymujemy dziś w całej pełni, znieść.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#KornelKrzeczunowicz">Właśnie mówię to samo, co Pan Kolega. Dziękuję bardzo za uzupełnienie.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#KornelKrzeczunowicz">Przykro mi również bardzo, że nie mogę być tego samego zdania, co tak miły kolega z Komisji Prawniczej, p. pos. Szczepański. P. Szczepański powiedział, że ustawa ta nie załatwia sprawy budownictwa mieszkaniowego. Niewątpliwie nie załatwia, bo tego przedmiotu nie dotyczy, jestem tego samego zdania, ale przez to, że nie załatwia, mam nadzieję, że zmusi Rząd do szybszego załatwienia tego finansowego przede wszystkim problemu, jakim jest budownictwo małych mieszkań, załatwi więc tę sprawę pośrednio.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#KornelKrzeczunowicz">Pyta poseł Szczepański, czy ustawa ta usuwa przyczyny ochrony lokatorów? Niewątpliwie przyczyn tych nie usuwa. Ale pytam się, czy mamy czekać, żeby przyczyny te zostały automatycznie usunięte przez zawalenie się wszystkich starych domów, których to wypadków tyle do tej pory mieliśmy? Zdaje mi się, że jest nie do pomyślenia dopuszczenie do tego rodzaju stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#KornelKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Wielokrotnie wymieniano tu przykład Gdyni i mówiono bardzo słusznie o tych 4 tysiącach bezdomnych, którzy mieszkają w budynkach, przypominających puszki do sardynek. Tak jest, to jest prawda, ale zastanówmy się nad tym, że w tej samej Gdyni przybyło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, których tam dawniej nie było, 60, 80, może 90 tysięcy — ścisłe cyfry nie są znane, bo napływ bezrobotnych z całej Polski trwa tam ciągle — i że dla tych 80 czy 90 tysięcy znalazły się mieszkania właśnie dzięki temu, że tam działały ulgi dla budowy nowych mieszkań...</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#komentarz">(Głos: Działały wszędzie w Polsce.)</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#KornelKrzeczunowicz">...właśnie wolnych od ochrony lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#KornelKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Mówiono tu wielokrotnie o konieczności ochrony mas pracujących i niewątpliwie nikogo nie ma w tej Izbie, który by się tej zasadzie przeciwstawiał. Ale śmiem twierdzić, że tę sprawę całkowicie i wyczerpująco załatwia wniosek sejmowy, który utrzymuje właśnie dla małych mieszkań ochronę lokatorów. Trudno jest mówić o masach pracujących, gdy się mówi o mieszkaniach 4 i 5-pokojowych. Niewątpliwie nie ma przyczyn, aby ten przywilej dla tych większych mieszkań, przez dostatnio żyjących lokatorów zajmowanych, utrzymać. Nie ulega żadnej wątpliwości, że jeżeli chodzi o budownictwo mieszkaniowe właśnie dla mas pracujących, nie będzie ono mogło być załatwione inaczej, jak w drodze zaangażowania funduszów publicznych. Dzieje się to we wszystkich cywilizowanych państwach, dziać się to musi i u nas. Nie ma to miejsca w dostatecznej mierze do tej pory i dlatego wadliwą drogą byłoby utrzymywanie szkodliwego prowizorium, a jedynie słuszną drogą jest stałe i ciągłe wzywanie Rządu, aby na właściwej drodze problem rozwiązał przez finansowanie budownictwa małych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#KornelKrzeczunowicz">Dlatego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BohdanPodoski">Głos ma p. Witwicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StefanWitwicki">Wysoka Izbo! Chcę tylko najkrócej zwrócić uwagę na pewne nieporozumienia, które wyłoniły się w trakcie dzisiejszej dyskusji. Mianowicie w głosach niektórych panów przedmówców i tzw. zwischenrufach padały okrzyki grozy, że oto krzywda się dzieje właścicielom nieruchomości i tzw. kamienicznikom, albowiem ci lokatorzy mają nadal mieszkać za darmo. Oczywiście nie ma bardziej rażącego błędu jak takie ujmowanie sprawy. O co chodzi? Chodzi o kolejne likwidowanie ustawy o ochronie lokatorów. Ustawa o ochronie lokatorów nie jest ustawą, która wywłaszcza kamieniczników, właścicieli nieruchomości, tylko to jest ustawa, która ingeruje po stronie społecznie i ekonomicznie słabszej w jej walce z ekonomicznie silniejszym: to jest tylko ograniczenie zupełnie swobodnego dysponowania swoim majątkowym przedmiotem w obronie ekonomicznie i społecznie słabszego, Chodzi tam o to w tej ustawie i to jest jej przeważająca tendencja, ażeby lokatorzy w czasie głębokiego kryzysu ekonomicznego nie stali się pastwą zupełnej samowoli właścicieli nieruchomości, ale z drugiej strony w tej ustawie jest masa zastrzeżeń na korzyść tego właściciela nieruchomości. Ona tylko do pewnego stopnia ogranicza zupełną samowolę, ale nie ma nigdzie oczywiście w ustawie o ochronie lokatorów postanowienia, że lokator nie ma np. płacić czynszu. Takie postanowienie byłoby absurdem. Jest mnóstwo zastrzeżeń na korzyść właściciela nieruchomości: np. właściciel może usunąć lokatora, o ile on działa wybitnie na szkodę jego interesów, a mianowicie jeżeli lokator zalega z dwiema ratami czynszu, jeżeli niszczy przedmiot najmu, jeżeli zakłóca spokój domowy, jeżeli oddaje przedmiot najmu w podnajem. Dalej jest jeszcze ważne postanowienie, jeżeli zachodzi ze strony właściciela nieruchomości konieczność zniesienia pewnych lokali celem przystąpienia do budowy nowych mieszkań. Wszystko to są postanowienia, które chronią interes właściciela nieruchomości, a zatem nie ma w tej ustawie takich postanowień, które by absolutnie i jedynie miały na oku wyłącznie interes lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#StefanWitwicki">O co chodzi w dzisiejszej dyskusji? Centralnym punktem zainteresowania Wysokiej Izby są mieszkania trzypokojowe. Pozwolę sobie przypomnieć, że na poprzednim posiedzeniu Wysokiej Izby ta kwestia była przesądzona w tym kierunku, że te mieszkania mają być wyjęte spod ochrony lokatorów z dniem 30 czerwca 1940 r. Senat ujął sprawę głębiej, mianowicie stanął na stanowisku, że nie można tej sprawy likwidować jakimiś mechanicznymi środkami, że trzeba ją regulować w związku z całokształtem życia gospodarczego i że trzeba ująć całość zagadnień programu gospodarczego i w ramach tego programu rozwiązać także i kwestię ochrony lokatorów. Dlatego też Senat stanął na stanowisku odrzucenia w ogóle projektu rządowego, który miał na celu likwidację ustawy o ochronie lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#StefanWitwicki">W swoim uzasadnieniu projekt rządowy powoływał się, że się tak wyrażę, na trzy racje, które miały powodować stopniową likwidację ustawy o ochronie lokatorów. Powoływał się na to, że rzekomo w ostatnich czasach zmniejszyło się przeludnienie w wielu ośrodkach miejskich i wskutek tego powstaje coraz większa ilość wolnych mieszkań i że ustawa o ochronie lokatorów nie powinna mieć tam zastosowania, bo odpada jej potrzeba. Tu pozwolę sobie na to zauważyć, że takie ujęcie tej kwestii naprawdę jest zbyt fragmentaryczne, gdyż odnosi się tylko do pewnych ośrodków miejskich i do pewnych ułamków czasu i nie daje dokładnego obrazu, jak się ta sprawa przeludnienia przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#StefanWitwicki">Drugi punkt, na który powołuje się Rząd, to jest rzekome podniesienie się stopy życiowej tych warstw, które zdane są właśnie na ochronę lokatorów i które wybitnie tej ochrony lokatorów potrzebują. Tymczasem jest zupełnie jasnym, że stopa życiowa i dochody tych warstw, które są skazane na dobrodziejstwo ustawy o ochronie lokatorów, zupełnie się nie poprawiły, przeciwnie, stopa życiowa w większych ośrodkach miejskich znacznie się obniżyła, a zatem nie może być mowy o tym, ażeby z tego powodu znieść ustawę o ochronie lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#StefanWitwicki">W końcu mówi się o tym, że stopniowe zniesienie tej ustawy ma przyczynić się wybitnie do wzmożenia ruchu budowlanego. Tu, proszę Wysokiej Izby, także nie można stwierdzić, ażeby rządowy projekt ustawy mógł na tym punkcie przynieść jakieś wybitne polepszenie, albowiem sprawa budowy mieszkań i domów mieszkalnych jest sprawą rentowności inwestycji kapitałów w odnośnej gałęzi produkcji. Jeżeli zaś lokator nie ma z czego płacić za mieszkanie, to oczywiście nie będzie wynajmował tego mieszkania, a w następstwie tego kapitalista nie będzie chętnie lokował swoich kapitałów w takiej inwestycji, która nic mu nie przyniesie, albo przyniesie bardzo mało. Oczywiście w tej materii nie można przyznać słuszności uzasadnieniu projektu rządowego. Wychodząc z tych rozważań, Senat stanął na stanowisku, że w ogóle należy odrzucić projekt rządowy o zniesieniu ochrony lokatorów, podczas gdy komisja stanęła na stanowisku, że chciałaby znieść tę ochronę lokatorów tylko w stosunku do mieszkań trzypokojowych. Ze względu jednak na to, że my nie mamy wyboru, tylko musimy poprawkę Senatu albo w całości przyjąć, albo odrzucić, zwolennicy utrzymania ochrony lokatorów co do tych mieszkań muszą głosować za przyjęciem poprawek Senatu w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#BohdanPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany, Zamykam rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#BohdanPodoski">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarianGładysz">Wysoka Izbo! W referacie moim zwracałem uwagę na pewne nieścisłości w dyskusji. Mianowicie w ostatnich dniach toczyła się dyskusja na temat, że Senat ustawę o ochronie lokatorów zatrzymuje, a Sejm chce ją znieść. Zwracałem w moim referacie uwagę na to, że tak nie jest, jednakże w dyskusji dzisiejszej prawie wszyscy mówcy do tego punktu znowu powracali.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#MarianGładysz">Jak jest w rzeczywistości? Uchwała Sejmu odracza, albo zatrzymuje ochronę lokatorów mieszkań najmniejszych aż do dwupokojowych łącznie. Co do trzypokojowych mieszkań, tę ochronę rozkłada się jeszcze na 51/2 lat, przynajmniej jest możliwość rozłożenia na 51/2 lat. Jeżeli ochrona trzypokojowych mieszkań z tej trybuny znajdowała dzisiaj bardzo wielu obrońców, to przecież mamy 51/2 roku prawie zagwarantowane. Okazuje się więc, że ci obrońcy utrzymania stanu dotychczasowego właściwie stają w obronie cztero i pięciopokojowych mieszkań, bo sześciopokojowe już są wyłączone. Gdzie jest tu, proszę Panów, ta sfera robotnicza, ten świat pracy — argument, którym hojnie szafował i p. Pochmarski i pp. Kopeć i Wojtowicz? Przecież świat pracy na pewno nie mieszka w cztero i pięciopokojowych mieszkaniach, względnie w bardzo małym procencie. P, poseł Kopeć zapytywał, jak można było wyliczyć 6 lat dla ochrony trzypokojowych mieszkań. Nie chciałbym tego przypuszczać, ale to wygląda tak, jakby p. poseł nie przeczytał dokładnie ustawy, nad którą mamy głosować, bo z p. 4 wynika dokładnie, że trzypokojowe mieszkania są odroczone do roku 1940.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego nie na 3 lata?)</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#MarianGładysz">Potem art. 5 pozwala Radzie Ministrów odroczyć na 2 lata, a przy artykule 15 przez sędziowskie moratorium może ta ochrona być jeszcze przedłużona o 1/2 roku. P. Wojtowicz pierwszy raz w tym Sejmie pochwalił konserwatystów. Może to i dobrze, może to świadczy o konsolidacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#MarianGładysz">Ale p. poseł Wojtowicz zrobił może jedną rzecz niedobrą. Przyszedł z notatką gazeciarską, która okazała się zwykłą kaczką. Otóż moje osobiste zdanie jest takie, że sugerowanie opinii przed głosowaniem przez kaczki dziennikarskie jest niewłaściwe, bez tego mogłoby się obyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BohdanPodoski">Wszystkie poprawki uwidocznione są w druku nr 636, Komisja Prawnicza wypowiedziała się za odrzuceniem wszystkich tych zmian.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#BohdanPodoski">Będziemy głosowali najpierw...</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Głos: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#BohdanPodoski">...nad poprawkami do art. 1, a potem będziemy głosowali nad pozostałymi poprawkami, które są objęte jedną łączną uchwałą. Co do drugiej grupy tych poprawek wpłynął wniosek formalny p. Wymysłowskiego, który Izba musi przedtem załatwić, a mianowicie, ażeby drugą grupę poprawek załatwić w głosowaniu imiennym.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#BohdanPodoski">Kto jest za wnioskiem formalnym p. Wymysłowskiego, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek formalny p. Wymysłowskiego upadł, będziemy więc głosować w sposób zwykły,</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#komentarz">(P. Kopeć: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#BohdanPodoski">Udzielam głosu p. Kopciowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszKopeć">Choć wniosek o głosowanie imienne upadł, to jednak samo żądanie imiennego głosowania wskazuje na to, że sprawa jest bardzo ważna. Wobec tego proszę o zarządzenie głosowania przez drzwi,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BohdanPodoski">Głosowanie przez drzwi zarządzę wtedy, kiedy prezydium będzie miało wątpliwości co do wyniku głosowania.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#BohdanPodoski">Najpierw będziemy głosowali nad poprawkami do art. 1.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StepanSkrypnyk">1) Wyrazy: „31 marca 1939 r.” zastępuje się wyrazami: „31 grudnia 1938 r.”;</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StepanSkrypnyk">2) dotychczasową treść tego artykułu oznacza się jako ust. (1) i dodaje się ust. (2) w brzmieniu następującym:</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#StepanSkrypnyk">„(2) Począwszy od dnia 1 stycznia 1939 r. wysokość komornego wzrastać będzie co kwartał o 2 1/2% podstawowego komornego aż do osiągnięcia wysokości pełnego podstawowego komornego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tych zmian do art. 1, zechce wstać. Prezydium jest zgodne, że stoi mniejszość, przeto brak kwalifikowanej większości 3/5, a zatem poprawki te zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#BohdanPodoski">Przystępujemy obecnie do przegłosowania pozostałych zmian. Ponieważ zmiany te pozostają z sobą w ścisłym związku, będziemy głosowali nad nimi łącznie.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ich tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StepanSkrypnyk">Działy II i III (art. 2–5) oraz oznaczenia i tytuły działów I i IV — skreśla się.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#StepanSkrypnyk">W art. 6 skreśla się wyrazy: „co do art. 1”.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#StepanSkrypnyk">W art. 7 ust. (2) nadaje się brzmienie: „(2) Przepisy jej obowiązują na obszarze województwa śląskiego tylko, jeżeli chodzi o wysokość komornego w budynkach, nie podlegających ochronie lokatorów, a należących do Skarbu Państwa, banków państwowych, związków samorządu terytorialnego, zakładów ubezpieczeń społecznych oraz innych instytucyj prawa publicznego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#BohdanPodoski">Kto z Panów Posłów jest za odrzuceniem tych zmian, zechce wstać. Prezydium nie jest zgodne co do wyniku głosowania, przeto zarządzam głosowanie przez drzwi. Ponieważ głosujemy negatywnie, przeto Panowie Posłowie, którzy są za odrzuceniem poprawek Senatu, zechcą przejść przez drzwi z napisem „tak”, ci zaś Panowie Posłowie, którzy są za przyjęciem poprawek Senatu, przechodzą przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#BohdanPodoski">Ogłaszam wynik głosowania: głosujących było 156 panów posłów, przeto kwalifikowana większość za odrzuceniem poprawek Senatu wynosi 93,6 głosów. Za odrzuceniem głosowało posłów 77, przeciw odrzuceniu 79, nie ma więc kwalifikowanej większości 3/5 za odrzuceniem zmian Senatu, wobec tego zmiany te zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#BohdanPodoski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany. Zamierzam zamknąć posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie zgłoszonych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StepanSkrypnyk">Projekt ustawy, złożony przez p. Jana Dostycha, w sprawie zmiany ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#StepanSkrypnyk">Projekt ustawy, złożony przez p. ks. dr Józefa Lubelskiego, w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli (Dz. U. R. P. z r. 1932 nr 104, poz. 873).</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#StepanSkrypnyk">Projekt ustawy, złożony przez p. ks. dr Józefa Lubelskiego, w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 marca 1928 r. o kwalifikacjach zawodowych nauczycieli szkół powszechnych (Dz. U. R. P. z r. 1928 nr 28, poz. 258).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BohdanPodoski">Wnioski te przyjmuję do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#BohdanPodoski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. Pietrzaka do p. Ministra Opieki Społecznej w sprawie wykonania rozporządzenia Ministra Opieki Społecznej z dnia 10.1. 1934 r. (Dz. U. R. P. nr 6, poz. 42) w sprawie oddziału Z. U. S. na obszarze górnośląskiej części województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. ks. Lubelskiego do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie gwałcenia w urzędach pocztowych tajemnicy listowej.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. ks. Lubelskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego nakładania i ściągania podatków od zakładów naukowych i wychowawczych, należących do katolickich zgromadzeń zakonnych męskich i żeńskich.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. Michałowskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie zamiaru przeniesienia oddziału Państwowego Banku Rolnego z Grudziądza do Torunia.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#StepanSkrypnyk">Interpelacja p. Kuźmowycza do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawach dotyczących całokształtu i przebiegu tzw. plebiscytu szkolnego na terenie przede wszystkim kuratorium okręgu szkolnego lwowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#BohdanPodoski">Interpelacje te przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę je p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#BohdanPodoski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#BohdanPodoski">O terminie i porządku dziennym następnego posiedzenia będą Panowie Posłowie zawiadomieni na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#BohdanPodoski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 15.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>