text_structure.xml
89.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 20.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Marszałek Sejmu Stanisław Car.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławCar">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławCar">Jako sekretarze zasiadają pp. Dudziński i Skrypnyk. Protokół i listę mówców prowadzi p. Skrypnyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławCar">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławCar">Protokół 33 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławCar">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pisma o przyjęciu przez Senat bez zmian następujących projektów ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławCar">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ich.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszDudziński">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JuliuszDudziński">Projekty ustaw:</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JuliuszDudziński">1) o dodatkowych kredytach na rok 1936/37, 2) o dodatkowych kredytach na rok 193637, 3) o dodatkowym kredycie na rok 1936/37, 4) o dodatkowym kredycie na rok 1936/37, 5) o dodatkowym kredycie na rok 1936/37, 6) o upoważnieniu Ministra Skarbu do zaciągnięcia pożyczek zagranicznych i kredytu zagranicznego we frankach francuskich na cele obrony Państwa, 7) o zaopatrzeniu kandydatów na szeregowych Policji Państwowej, 8) o zamianie niektórych nieruchomości państwowych, 9) o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 4 czerwca 1927 r. o chronię rynku pracy, 10) o ochotniczych lotach ćwiczebnych, 11) w sprawie ratyfikacji projektów konwencyj, przyjętych dnia 10 czerwca 1925 r. na VII sesji ogólnej konferencji międzynarodowej organizacji pracy w sprawie: 1) odszkodowania za wypadki przy pracy i 2) odszkodowania za choroby zawodowe, 12) o ratyfikacji prowizorycznego układu handlowego między Polską a Francją oraz układu płatniczego między Polską a Francją, podpisanych w Paryżu dnia 18 lipca 1936 r., 13) o ratyfikacji protokółu taryfowego polsko-finlandzkiego, podpisanego w Warszawie dnia 16 lipca 1936 r., 14) o ratyfikacji podpisanego w Warszawie dnia 12 sierpnia 1936 r. protokółu dodatkowego do konwencji handlowej i nawigacyjnej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czeskosłowacką, podpisanej dnia 10 lutego 1934 r., 15) o ratyfikacji protokółu polsko-szwedzkiego, podpisanego w Warszawie dnia 3 lipca 1936 r., zmieniającego protokół handlowy polsko-szwedzki, podpisany dn. 21 października 1933 r., 16) o ratyfikacji drugiego porozumienia do umowy gospodarczej między Rzecząpospolitą Polską a Rzeszą Niemiecką z dn. 4 listopada 1935 r., podpisanego w Warszawie dn. 19 października 1936 r., 17) o ratyfikacji porozumienia polsko-niemieckiego z dn. 18 lipca 1936 r., dotyczącego uzupełnienia umowy gospodarczej między Polską a Niemcami z dn. 4 listopada 1935 r., 18) o ratyfikacji konwencji dla ułatwienia międzynarodowego. obiegu filmów, mających charakter wychowawczy, podpisanej w Genewie dn. 11 października 1933 r., 19) o ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej zwalczania handlu kobietami pełnoletnimi, podpisanej w Genewie dn. 11 października 1933 r., 20) o zatwierdzeniu zgłoszonych przez Rząd przystąpień do konwencji o ujednostajnieniu niektórych przepisów, dotyczących niesienia pomocy i ratownictwa morskiego oraz do konwencji o ujednostajnieniu niektórych przepisów, dotyczących zderzeń — podpisanych w Brukseli dn. 23 września 1910 r., 21) o przenoszeniu książek hipotecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławCar">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Blak, Bodziony, Boluch, Celewicz, Jedynak, Władysław Kamiński, Kolbusz, Komdysar, Trojan, Krzeczunowicz, Kuźmowycz, Łubieński, Maleszewski, Nowak, Ostrowski, Perfecki, Rubinsztejn, Skrypnyk, Terszakowec, Witwicki, Zadurski i Żyborski.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławCar">Udzieliłem urlopu posłowi Götz-Okocimskiemu na 3 dni.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławCar">Na posiedzeniu Sejmu w dniu 5 stycznia r. b. p. Mróz złożył projekt ustawy o rejestracji majątków zagranicznych. Projekt ten przyjmuję do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławCar">W związku z komunikatem Agencji Agrarnej, podanym przez prasę w dniu 13 stycznia b. r., p. Pacholczyk zwrócił się do mnie listem z dnia 14 stycznia b. r. o wszczęcie sprawy w Sądzie Marszałkowskim.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławCar">Zawiadamiam Izbę, że na podstawie art. 103 lit. b) regulaminu Sejmu przekazałem sprawę Sądowi Marszałkowskiemu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławCar">a) w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 października 1927 r. o uchyleniu odrębności stanowych (druk nr 288) — proponuję sprawę tę przekazać do Komisji Prawniczej, b) o Polskiej Akademii Literatury (druk nr 289), c) w sprawie zmiany ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych (druk nr 290) — proponuję przekazanie obu tych spraw do Komisji Oświatowej, d) o izbach lekarsko-dentystycznych (druk nr 284) — proponuję odesłanie tej sprawy do Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej, e) o przejęciu przez Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej należności i zobowiązań b. krajowej komisji dla włości rentowych (druk nr 287) — proponuję skierowanie tej sprawy do Komisji Rolnej, f) o zaspokojeniu roszczeń z umów ubezpieczenia do upadłego zakładu ubezpieczeń „Allgemeene Maatschappij van Levensverzekering en Lijfrenite” w Amsterdamie (druk nr 280) — proponuję odesłanie tej sprawy do Komisji Skarbowej, g) o zniesieniu miasta Podgórza w powiecie toruńskim w województwie pomorskim i włączeniu go do miasta Torunia w tymże województwie (druk nr 291), h) o zmianie granic miast: Tarnopola i Brodów w woj. tarnopolskim oraz Kosowa w woj. stanisławowskim (druk nr 286), i) o przedsiębiorstwach świadczenia niektórych usług (druk nr 285) — proponuję trzy ostatnie sprawy odesłać do Komisji Administracyjno-Samorządowej.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławCar">Jeżeli nie usłyszę innych propozycyj, będę uważał, że propozycje moje zostały przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzŚwiatopełkMirski">Ja bym proponował odesłanie rządowego projektu ustawy w sprawie zmiany ustawy o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych do Komisji Administracyjno-Samorządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławCar">Uważam, że sprawa ta należy do typowych spraw, które podlegają kompetencji Komisji Oświatowej, jednakże jeśli Pan Poseł stawia inny wniosek, poddam go pod głosowanie. Kto jest za tym, ażeby projekt ustawy o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych odesłać do Komisji Administracyjnej, zechce wstać. Prezydium jest zgodne, że stoi mniejszość, przeto sprawa pójdzie do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(P. Hoffman: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#StanisławCar">W jakiej sprawie prosi Pan o głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JakubHoffman">Proponuję odesłanie projektu tej ustawy do połączonych Komisyj Administracyjnej i Oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławCar">Odsyłanie do połączonych komisyj jest regulaminowo niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławCar">Innych propozycyj nie słyszę, uważam, iż pozostałe sprawy będą załatwione w myśl moich wniosków. Sprawy te przekażę przewodniczącym odpowiednich komisyj.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytania projektów ustaw, złożonych przez posłów:</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StanisławCar">a) Ludwika Piechoczka w sprawie zapewnienia pracy uczestnikom walk o niepodległość (druk nr 293) — proponuję sprawę tę odesłać do Komisji Pracy;</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StanisławCar">b) Edwina Wagnera o zmianie ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o zaopatrzeniu inwalidzkim (druk nr 283) — proponuję skierować tę sprawę do Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej;</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#StanisławCar">c) Jana Freymana o ochronie i zagospodarowaniu lasów, nie stanowiących własności Państwa (druk nr 281), d) Jana Śląskiego w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. o obniżeniu zadłużenia gospodarstw rolnych z tytułu należności Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej (druk nr 294) — proponuję dwie ostatnie sprawy skierować do Komisji Rolnej, c) Romana Krukowskiego w sprawie zmiany dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 listopada 1935 o specjalnym podatku od wynagrodzeń wypłacanych z funduszów publicznych (druk nr 295), f) Brunona Bronisława Wankego w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym (druk nr 282) — proponuję skierować dwie ostatnie sprawy do Komisji Skarbowej. Jeżeli nie usłyszę innej propozycji, będę uważał, że moje propozycje zostały przyjęte. Propozycyj innych nie słyszę, sprawy skieruję do przewodniczących odpowiednich komisyj.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#StanisławCar">Przystępujemy obecnie do punktu 3 porządku dziennego: Odpowiedź p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na interpelacje złożone przez posłów:</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#StanisławCar">a) ks. Stefana Downara w sprawie badan antropometrycznych, prowadzonych przez komisję ministerialną w szkołach średnich na Śląsku i we Lwowie w X Gimnazjum Państwowym im. Henryka Sienkiewicza, b) ks. dra Józefa Lubelskiego w sprawie jubileuszowego zjazdu członków Związku Nauczycielstwa Polskiego w Święcianach Wileńskich w dniach 21 i 22 listopada 1936 r., c) posłanki Janiny Prystorowej w sprawie coraz częściej powtarzających się starć na terenie szkół powszechnych, ostatnio w Święcianach, na tle różnicy poglądów religijnych i politycznych pomiędzy przedstawicielami nauczycielstwa szkół powszechnych a przedstawicielami duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#StanisławCar">W związku z tymi trzema interpelacjami otrzymałem pod datą 12 stycznia r. b. pismo od p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, w którym p. Minister oświadcza, że na podstawie porozumienia z p. Prezesem Rady Ministrów zechce udzielić odpowiedzi na te interpelacje ustnie. Wobec tego na podstawie art. 88 ust. 4 regulaminu sprawę tę postawiłem na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#StanisławCar">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wszystkich trzech wymienionych interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JuliuszDudziński">1) Interpelacja ks. Stefana Downara w sprawie badań antropometrycznych prowadzonych przez komisję ministerialną w szkołach średnich na Śląsku i we Lwowie w X Gimnazjum Państwowym im. Henryka Sienkiewicza:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JuliuszDudziński">W gazecie „Mały Dziennik” z dnia 25 listopada b. r. ukazał się artykuł p. t. „Propaganda nudyzmu w szkołach średnich — żywy towar ludzki przed Komisją Ministerialną we Lwowie”.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JuliuszDudziński">W artykule tym naprowadza się fakt, w jaki sposób odbywały się badania lekarskie antropometryczne młodzieży przed komisją złożoną z mężczyzn i kobiet. Część tego artykułu cytuję dosłownie: „W szkole zjawiła się również jakaś komisja, która w porozumieniu z dyrektorem zakładu dała lekcję pokazową pornografii, zmuszając chłopców do obnażania się wobec licznego grona osób. Wszelki odruch wstydliwości młodzieży rozbijał się o bezwzględność dyrektora, który nawiasem mówiąc, jest postrachem nie tylko dla uczniów, ale też dla rodziców i grona nauczycieli. Młodzież była do głębi oburzona i dotknięta brutalnością jaka ją spotkała”. Według podanych wiadomości podobne badania odbywały się również i na Śląsku, ale ten wojewoda p. Grażyński wydał już odpowiednie zarządzenie podziału komisyj na męskie i żeńskie. Nie mamy zaś wiadomości, co zrobił kurator okręgu szkolnego lwowskiego w Gimnazjum X we Lwowie w podobnej sprawie.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JuliuszDudziński">Tego rodzaju postępek wspólnych badań przez Mieszaną Komisję, o ile on jest prawdziwy, uważamy z punktu katolickiego i wychowawczego za niedopuszczalny.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JuliuszDudziński">Wobec powyższego zapytuję:</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JuliuszDudziński">1. Czy Panu Ministrowi wiadome fakty powyższe?</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JuliuszDudziński">2. Czy Pan Minister raczy wydać zarządzenia, które by na przyszłość chroniły młodzież od podobnych przykrości?</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JuliuszDudziński">3. Czy Pan Minister raczy pociągnąć do odpowiedzialności czynniki, które spowodowały tego rodzaju postępek?</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JuliuszDudziński">2) Interpelacja posła ks. dr Józefa Lubelskiego do Pana Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie Jubileuszowego Zjazdu członków Związku Nauczycielstwa Polskiego w Święcianach Wileńskich w dniach 21 i 22 listopada 1936 r.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JuliuszDudziński">Społeczeństwo katolickie w Polsce w wysokim stopniu zostało zaniepokojone faktami, które miały miejsce podczas Jubileuszowego Zjazdu członków Związku Nauczycielstwa Polskiego, odbytego w dn. 21 i 22 listopada 1936 r. jakoteż wydarzeniami w związku z tym Zjazdem.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JuliuszDudziński">Na Zjeździe tym bowiem, otwartym w obecności wojewody wileńskiego p. Bociańskiego i kuratora p. Godeckiego, członkowie Zjazdu napadali na katolickie wychowanie w szkole i na duchowieństwo, nawoływali do bojkotu Akcji Katolickiej i pism religijnych, wyrażano się pogardliwie o obrzędach katolickich. W tym duchu przemawiał p. Kolanko, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, p. Bronisław Owczynik, nauczyciel z Dukszt, p. Niciński, nauczyciel z Łyngmian.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JuliuszDudziński">Podczas kazań, które miał w kościele parafialnym prefekt tamtejszego gimnazjum państwowego ks. Bolesław Gramz, w których poruszone zostały ze stanowiska katolickiego aktualne sprawy Zjazdu, jakie wywołały w mieście wielkie zgorszenie i oburzenie, niektórzy członkowie Zjazdu usiłowali w kościele wywołać awanturę ironicznymi i obelżywymi słowami.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JuliuszDudziński">W związku z tymi kazaniami został bezprawnie w dniu 26.XI. 1936 r. ks. Gramz zawieszony w czynnościach prefekta przez dyrektora gimnazjum p. Antoszczuka, a w dniu 27.XI. 1936 r. przerwano mu lekcje religii w tamtejszej szkole ćwiczeń. Od tego czasu nie ma w tych szkołach nauki religii.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JuliuszDudziński">Śledztwo, prowadzone w tej sprawie przez p. wizytatora Rzeszowskiego z Wilna, było prowadzone bardzo jednostronnie. P. wizytator poza jedną nauczycielką i księdzem Gramzem przesłuchiwał samych tylko członków Z. N. P., nie przesłuchiwał świadków, podanych przez ks. Gramza, ani nić przyjął delegacji rodziców. Również bardzo nietaktownie obszedł się z ks. Gramzem p. Kurator Godęcki, przyjmując go ze złością i ironią. Wobec tych faktów, które odbiły się głośnym echem w całej Polsce, czego dowodem są liczne artykuły w prasie (m. i. Słowo, Wilno z dn. 10.XIL36) i wobec podobnych faktów w innych miejscowościach — np. ostatnio w Grodnie — podpisany zapytuje Pana Ministra:</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JuliuszDudziński">1. Co zamierza uczynić, by podobne fakty godzące w Kościół i duchowieństwo, a wywołujące oburzenie i zgorszenie wśród społeczeństwa, ze strony pewnej części podwładnego nauczycielstwa, należącego do Z. N. P., nie miały miejsca?</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JuliuszDudziński">2. Czy dla obiektywnego zbadania sprawy w Święcianach gotów jest wysłać komisję z Ministerstwa W. R. i O. P., złożoną z osób nie zaangażowanych w Z. N. P.?</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JuliuszDudziński">3. Co zamierza uczynić, by krzywda wyrządzona ks. Gramzowi została jak najrychlej naprawiona?</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JuliuszDudziński">3) Do Pana Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego interpelacja posłanki Janiny Prystorowej w sprawie coraz częściej powtarzających się starć na terenie szkół powszechnych, ostatnio w Święcianach, na tle różnicy poglądów religijnych i politycznych pomiędzy przedstawicielami nauczycielstwa szkół powszechnych a przedstawicielami duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JuliuszDudziński">Niżej podpisana zapytuje Pana Ministra, czy Pan Minister stoi na stanowisku niedopuszczania do szkół powszechnych żadnych rozgrywek partyjnych i politycznych pomiędzy starszymi i obrony duszy dziecięcej, jej niezłomnych praw do czystej atmosfery, dalekiej od walk politycznych, i czy Pan Minister w sprawie wychowania religijnego dzieci liczy się z wolą rodziców jako czynnika decydującego.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JuliuszDudziński">Głos ma p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#JuliuszDudziński">Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego p. Świętosławski: Wysoki Sejmie! Korzystając z przysługującego mi prawa, w porozumieniu z p. Premierem pragnę udzielić bezpośredniej ustnej odpowiedzi na trzy interpelacje poselskie, których treść przytoczona jest w porządku dziennym posiedzenia sejmowego, a mianowicie: 1) ks. Stefana Downara w sprawie badań antropometrycznych, prowadzonych przez Komisję Ministerialną w szkołach średnich na Śląsku i we Lwowie w X gimnazjum państwowym im. Henryka Sienkiewicza; 2) ks. i dr. Józefa Lubelskiego w sprawie jubileuszowego Zjazdu członków Związku Nauczycielstwa Polskiego w Święcianach Wileńskich w dniach 21 i 22 listopada 1936 r. oraz 3) pos. Janiny Prystorowej w sprawie coraz częściej powtarzających się starć na terenie szkół powszechnych, ostatnio w Święcianach na tle różnicy poglądów religijnych i politycznych między przedstawicielami nauczycielstwa szkół powszechnych a przedstawicielami duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#JuliuszDudziński">Czynię to w tej formie dlatego, że zarówno w poruszonych przez interpelacje sprawach, jak też w innych im podobnych, nagromadziło się wiele niezdrowej atmosfery, którą dla dobra opinii publicznej należy czym prędzej oczyścić.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#JuliuszDudziński">Zacznę od interpelacji w sprawie badań antropometrycznych młodzieży. Badania zainicjowane były osobiście przeze mnie w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#JuliuszDudziński">Uważałem za rzecz wielkiej wagi przeprowadzenie badania stanu zdrowotności i sprawności fizycznej młodzieży, pochodzącej z możliwie różnych ośrodków Polski i wyrosłej w różnych warunkach życia. Państwowy Instytut Wychowania Fizycznego wspólnie z Departamentem Sanitarnym Ministerstwa Spraw Wojskowych przygotował się do wykonania tej pracy niezmiernie skrupulatnie. Chodziło bowiem o całkowite uzgodnienie metody badania tak, aby lekarze podzieleni na kilka zespołów mogli uzyskać wyniki dające się ze sobą porównać. Mam nadzieję, że opracowanie materiału da bardzo cenne wyniki i to w najróżnorodniejszych kierunkach. Badanie może wykazać nie tylko typowe niedomagania młodzieży na poszczególnych ziemiach Rzplitej lub w tych czy innych skupieniach miejskich, ale może również dać podstawy do zaradzenia złu i roztoczenia większej opieki nad tą dziatwą, która by specjalnej pomocy i opieki potrzebowała.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#JuliuszDudziński">Znaczenie tych badań podnosi fakt, że są one wykonywane w Polsce po raz pierwszy.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#JuliuszDudziński">Badaniami objęto 15.106 uczniów i uczenie. W tej chwili opracowuje się uzyskane materiały. Przedwstępne wyniki np. na terenie Lwowskiego Kuratorium Szkolnego stwierdzają, że jeśli chodzi o miasto Lwów, Czortków, Kołomyję, to stan zdrowotny młodzieży jest zadowalający. Natomiast już za rogatkami miast, nawet na przedmieściach Lwowa, widać wyraźne zmiany na gorsze. Bardzo ujemne wyniki przyniosły badania na Huculszczyźnie. Okazało się, że już najmłodsze dzieci mają tam wole, ponad 10% dzieci ma krzywicę kości, cierpi na gruźlicę i skarży się na osłabiony wzrok, co pozostaje również częściowo w związku z gorszym odżywianiem.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#JuliuszDudziński">Częściowe wyniki przedwstępnych badań zostały już podane do ogólnej wiadomości przez prasę (Gazeta Polska z dn. 28.XII. 1936 r.).</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#JuliuszDudziński">Dzięki kilku wzmiankom, jakie się ukazały w prasie latem 1936 r., społeczeństwo było poinformowane o zamierzonych badaniach stanu zdrowotnego młodzieży i nie wątpię, że olbrzymia większość z radością je witała, widząc w tym pożytek dla ludności i Państwa. Niestety inaczej na tę rzecz spojrzała pewna część prasy z „Małym Dziennikiem” wydawanym w Niepokalanowie na czele. Oto w dn. 25.XI.1936 r. ukazuje się artykuł pod sensacyjnym tytułem „Propaganda nudyzmu w szkołach średnich, żywy towar ludziki przed komisją ministerialną we Lwowie”. Uważam za konieczne odczytać niektóre wyjątki z tego artykułu:</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#JuliuszDudziński">„Lwów (Kor. wł.) w Nr 321 „Małego Dziennika” został umieszczony artykuł Katolickiej Agencji Prasowej, piętnujący haniebne praktyki komisyj ministerialnych w szkołach śląskich, które w imię jakichś tam statystyk nie wahają się stosować do młodzieży metod, dopuszczalnych jedynie na targu bydłem, a nie w murach szkolnych i nie w zastosowaniu do ludzi. Chodziło tu mianowicie o nader nieprzyjemne badania lekarskie, w czasie których w obliczu komisyj mieszanych rozbierano młodzież do naga.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#JuliuszDudziński">Podany przez Katolicką Agencję Prasową wypadek nie jest bynajmniej odosobniony. Oto, jak sygnalizują nam, podobna rzecz dzieje się we Lwowie w murach X gimnazjum państwowego im. Henryka Sienkiewicza. W tym wypadku chodziło o pomiary bioder.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#JuliuszDudziński">W szkole zjawiła się również jakaś komisja, która w porozumieniu z dyrektorem zakładu dała „lekcję pokazową pornografii”, zmuszając chłopców do obnażania się wobec licznego grona osób. Wszelki odruch wstydliwości młodzieży rozbijał się o bezwzględność dyrektora, który nawiasem mówiąc, jest postrachem nie tylko dla uczniów, ale też dla rodziców i grona nauczycieli. Młodzież była do głębi oburzona i dotknięta brutalnością jaka ją spotkała”. Cytuję ten artykuł z uczuciem największego wstydu, że w podobny sposób traktowane być mogą w Polsce przedsiębrane przez Rząd poważne i pożyteczne dla społeczeństwa i dla Państwa badania stanu zdrowotnego młodzieży.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#JuliuszDudziński">Nie potrzebuję dodawać, że szczegółowe dochodzenie w tej sprawie ustaliło, iż fakty cytowane przez „Mały Dziennik” nigdzie nie miały miejsca. Badania zostały przeprowadzone w sposób normalnie stosowany przy badaniach lekarskich z zachowaniem wszelkich form, nie narażających młodzieży na obrazę jej uczuć wstydliwości. W szczególności jeśli chodzi o przebieg badań w gimnazjum X we Lwowie, uczniowie nie stawali przed komisją nago, lecz w stroju gimnastycznym.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#JuliuszDudziński">Na Śląsku zaś utworzono dwie komisje badawcze: męską dla badania chłopców i żeńską dla badania dziewcząt, przy czym komisje te nie napotkały w badaniach młodzieży szkół powszechnych i średnich na żadne trudności. Protest dwu matek przeciw badaniom ich córek został uwzględniony. Pewien niepokój wśród młodzieży i rodziców powstał dopiero po ogłoszeniu w dzienniku „Polonia” z dn. 21.XI.1936 r. alarmujących notatek. Wypadków udzielania nagany za objawy wstydliwości oczywiście nigdy i nigdzie nie było.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#JuliuszDudziński">Niezależnie od artykułu, na który się powołuje ks. pos. Downar, ukazał się w tymże dzienniku z dn. 6.XII.1936 r. inny, który zawierał jeszcze większą ilość fałszywych wiadomości.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#JuliuszDudziński">Oto co pozwolił sobie pisać „Mały Dziennik” w Nr 338 z 1936 r. Przytaczam z artykułu najbardziej charakterystyczne wyjątki: „Seria występów jakichś nieokreślonego typu komisyj lekarskich, które stosują w czasie badania młodzieży szkolnej specjalną, nielicującą z niczym procedurę — powiększa się o nowe przykłady”.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#JuliuszDudziński">„Rodzice uskarżają się, że dziewczęta jak żywy towar musiały stawać nago przed komisją złożoną z 3 lekarzy mężczyzn oraz 4 pań”.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#JuliuszDudziński">„Reżyserzy tej ordynarnej rewii zadawali przy tym uczennicom w obecności swych wychowawczyń żenujące i wręcz bezczelne pytania, nie licząc się z żadnymi względami. Gdy jedna z uczenie rozebrać się nie chciała, wówczas rozebrano ją przemocą i postawiono nagą”. „W całej tej ohydnej aferze zwrócić należy uwagę na postawę, jaką wobec komisji zajęła młodzież żeńska gimnazjum im. Królowej Jadwigi. W zakładzie powstał formalny bunt”. Wszystkie te informacje są niezgodne z prawdą. Uważając, że umieszczanie tego rodzaju artykułów nie może być tolerowane, poleciłem udzielić prasie informacji o nieprawdziwości zawartych w artykułach wzmianek o pracy komisji lekarskiej oraz wiadomości o pociągnięciu winnych umieszczenia artykułu w „Małym Dzienniku” do odpowiedzialności sądowej.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#JuliuszDudziński">Komunikat ten ukazał się w prasie dn. 22.XI1.1936 r. i oto w parę dni później „Mały Dziennik” umieszcza w numerze z dn. 31.XII. 1936 r. notatkę, powołując się na swego specjalnego wysłannika, że „z przyjemnością stwierdzamy, iż wyniki tych badań (wysłannika) nie dają pewności, że zaznaczone fakty się wydarzyły”.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#JuliuszDudziński">W tym stanie rzeczy dwa następne pytania ks. pos. Downara, a mianowicie: a) „Gzy p. Minister raczy wydać zarządzenia, które by na przyszłość ochroniły młodzież od podobnych przykrości?, b) „Czy p. Minister raczy pociągnąć do odpowiedzialności czynniki, które spowodowały tego rodzaju postępek?”, uważam za nieaktualne.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#JuliuszDudziński">Muszę też z uczuciem największej przykrości stwierdzić, że podobne szerzenie fałszywych informacyj o poważnych i wielce pożytecznych badaniach naukowych, wykonywanych przez specjalistów lekarzy, powołanych do tego przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Ministerstwo Spraw Wojskowych, jest nie tylko niedopuszczalne, ale przynosi wyraźną krzywdę Państwu.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#JuliuszDudziński">Krzywdzą one również społeczeństwo, gdyż sam fakt opisany i sposób podania fałszywych informacji musi mieć fatalny wpływ wychowawczy na ogół czytelników, a zwłaszcza na młodzież, której przecież „Mały Dziennik” może się dostać do ręki. Wszak nikomu z młodych czytelników nie mogłoby nigdy przyjść na myśl, że badania stanu zdrowotnego młodego pokolenia mogą znaleźć podobną moralnie niezdrową interpretację.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#JuliuszDudziński">Podobne wystąpienia w prasie podrywają równocześnie wobec młodzieży autorytet władz szkolnych i powagę całego nauczycielstwa, które w pracy komisji lekarskiej współdziałało z całym zrozumieniem doniosłości sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#JuliuszDudziński">Przechodzę z kolei do interpelacji ks. pos. Lubelskiego, dotyczącej znanych z niedokładnych i często stronniczych notatek w prasie zajść w Święcianach. Muszę zaznaczyć, że ustawodawstwo wyraźnie wskazuje, jakie być winno postępowanie w tych przypadkach Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Tego też trzymałem się ściśle, zarządzając natychmiast dochodzenie w tej sprawie przez p. Kuratora Okręgu Wileńskiego. Jak zawsze w zajściach podobnego rodzaju rolę decydującą odgrywają czynniki natury ogólnej. A więc działają tu nastroje uczuciowego podniecenia, wytworzonego bądź to przez nurtujące prądy społeczne, bądź też przez wypadki zagraniczne, znajdujące zawsze żywy oddźwięk w kraju. W obu przypadkach rolę czynną odgrywa tu wzmożona akcja prasowa i polemika, nieprzebierająca często środkach. Przytoczyłem powyżej przykład takiego oddziaływania. Mógłbym przykłady takie mnożyć dowolnie, czerpiąc obfity materiał z prasy przeciwnych kierunków. Istotnie prasa codzienna, a, niestety, także zawodowa, wskazuje, że nauczycielstwo niemal siłą wciągane jest do akcji politycznej na terenie szkoły z krzywdą dla szkoły, dla sprawy wychowania i dla samego nauczycielstwa. To też wystąpienia podobne będziemy zwalczać, mam też nadzieję, że przeszliśmy przez punkt kulminacyjny tego rodzaju wystąpień, gdyż wszyscy zaczynają uświadamiać sobie zło płynące z takiej akcji.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#JuliuszDudziński">Oczywiście, istnienie pewnego podniecenia stwarza podatny grunt do zajść, podobnych do tych, które miały miejsce w Święcianach. Zazwyczaj dochodzenie ustala, że sanie zajścia są wywoływane niemal zawsze przez nietakt tych lub innych jednostek. Nietakt taki popełniony przez kogoś po jednej stronie wywołuje reakcję z drugiej strony i ścisłe dochodzenie ustala zazwyczaj winę poszczególnych jednostek po obu stronach. Tak też było w zajściach święciańskich.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#JuliuszDudziński">Dochodzenie wstępne kuratorium zostało już ukończone w odniesieniu do nauczyciela, którego zachowanie się w kościele nie licowało z powagą stanu nauczycielskiego. Winny pociągnięty został do odpowiedzialności. Winni drobniejszych wykroczeń otrzymali upomnienia kuratora.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#JuliuszDudziński">Mogę poza tym stwierdzić, że zawieszenie w urzędowaniu ks. B. Gramza nie było represją dyrekcji gimnazjum za wygłoszone przeciw Związkowi Nauczycielstwa Polskiego kazanie, lecz wynikiem nieposłuszeństwa służbowego ks. Gramza, który wobec dyrektora gimnazjum, domagającego się, by nie poruszał wobec młodzieży kwestii, mogących podrywać autorytet nauczycieli, odpowiedział, uderzając pięścią w stół, że nadal poruszać je będzie, dodając słowo „zrozumiano?”, pozatem ks. Gramz ubliżył dyrektorowi, nazywając wobec nauczycielstwa służbowe wystąpienie dyrektora niehonorowym.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#JuliuszDudziński">Ponieważ ks. Gramz wniósł odwołanie do Ministerstwa, dałem polecenie zbadać powtórnie tę sprawę z całą obiektywnością. Muszę stwierdzić, że jestem daleki od tego, aby bronić nietaktu tęgo lub owego nauczyciela niezależnie czy jest nauczycielem świeckim, czy też duchownym, a tym bardziej aby w pobłażliwy sposób traktować wystąpienia zbiorowe, na których uchwalane są rezolucje, wykraczające poza ramy zagadnień zawodowych, a związane ściśle z dziedziną polityki. W tych przypadkach winni znajdą we mnie zawsze surowego wykonawcę prawa. Jednakże, Wysoka Izbo, ukazywanie się artykułów tego rodzaju, jak te, które zacytowałem przed chwilą z „Małego Dziennika”, musi być przestrogą dla wszystkich, że nieostrożność i lekkomyślność w przytaczaniu przykładów niesprawdzonych amoralności, braku uczuć religijnych lub ateizmu idzie bardzo często o wiele zadaleko. Odczytanie notatki prasowe świadczą również, że często operuje się nie tylko fałszywymi argumentami, ale że poda je się je w formie, mogącej mieć fatalne skutki wychowawcze, jeżeli idzie o młodzież.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#JuliuszDudziński">Chwila obecna jest pod tym względem wielce charakterystyczna, a zarazem bardzo niepokojąca. Jesteśmy oto świadkami, jak w szeregu państw następuje daleko idąca konsolidacja woli całego narodu, kiedy obok zbrojeń technicznych społeczeństwo całe uzbraja się psychicznie, usuwając na plan dalszy różnicę poglądów i dążeń poszczególnych grup i klas społecznych, wysuwając zaś na plan pierwszy te hasła, które mogą jednoczyć najszersze rzesze społeczeństwa we wspólnym dążeniu obywateli do rozwinięcia maksymalnego natężenia pracy nad rozwojem mocy i potęgi własnej Ojczyzny. W naszym społeczeństwie nie widzimy dotychczas wcale tendencji do wysuwania na plan pierwszy tego, co nas łączy i usuwania w cień tego, co nas dzieli. Ciągłe jątrzenie i wzajemne zaognianie stosunków tam, gdzie interes publiczny nakazuje zachowanie największego spokoju, dobrej woli, zgodnego współżycia i największego taktu, świadczy, jak dalecy jeszcze jesteśmy od zrozumienia powagi chwili dziejowej, jak powierzchownie rozumiemy poczucie elementarnych obowiązków własnej racji stanu i prawdziwego patriotyzmu.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#JuliuszDudziński">Mogę jednak zapewnić ks. pos. Lubelskiego, że zajścia, podobne do zajść święciańskich, nie wytrącą ani mnie ani podległego mi Ministerstwa z. obranej drogi obiektywnego i sprawiedliwego rozpatrywania, każdego konfliktu. Przez spokój, obiektywizm i równowagę ducha dążyć będziemy wszyscy, aby w granicach naszych możliwości usuwać przyczyny powstawania konfliktów, aby wszyscy nauczyciele łącznie z prefektami pracowali zgodnie nad wspólnym dziełem wychowania młodzieży na dobrych i prawych obywateli Rzplitej.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#JuliuszDudziński">Na tle tego wszystkiego, co wyżej powiedziałem, wydaje mi się, że odpowiedź na interpelację p. pos. Prystorowej w sprawie coraz częściej powtarzających się starć na terenie szkół powszechnych, ostatnio w Święcianach, na tle różnicy poglądów religijnych i politycznych pomiędzy przedstawicielami nauczycielstwa szkół powszechnych a przedstawicielami duchowieństwa i w związku z tym odpowiedź na postawione przez nią pytania: a) „Czy p. Minister stoi na stanowisku niedopuszczania do szkół powszechnych żadnych rozgrywek partyjnych i politycznych pomiędzy starszymi i obrony duszy dziecięcej, jej niezłomnych praw do czystej atmosfery dalekiej od walk politycznych” i b) „czy p. Minister w sprawie wychowania religijnego dzieci liczy się z wolą rodziców, jako czynnika decydującego”, nie będzie wymagała długich wywodów. Przede wszystkim mam to głębokie przeświadczenie, że w zasadzie, jeśli chodzi o liczne rzesze nauczycielskie nie ma i być nie powinno żadnych podstaw do jakichkolwiek zajść na tle różnic poglądów religijnych pomiędzy przedstawicielami nauczycielstwa szkół powszechnych i przedstawicielami duchowieństwa. Nie przeczę, że wśród 70.000-cznej rzeszy nauczycieli szkół powszechnych mogą się zdarzać Jednostki o najrozmaitszych poglądach religijnych.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#JuliuszDudziński">Wszystkich jednak nauczycieli obowiązuje służbowo zachowanie poglądów osobistych dla siebie i w żadnym razie nie wolno im poglądów tych szerzyć w szkole. W tych ramach wychowanie religijne dzieci i młodzieży zagwarantowane jest Konstytucją. Nauczyciele liczyć się mają oczywiście z wolą rodziców w sprawie religijnego wychowania ich dzieci. W szkole powszechnej dzieci mają zapewnione warunki, aby wychowanie religijne otrzymać, mają bowiem wykłady religii, które są udzielane tylko przez osoby, posiadające misję kanoniczną. Obowiązujące przepisy zapewniają również wszelkie inne warunki wychowania religijnego oraz współdziałanie rodziców ze szkołą.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#JuliuszDudziński">Przestrzegam i będę przestrzegał pilnie, aby spory religijne, oraz wszelkie starcia na tle poglądów politycznych nie przedostawały się do szkół, stwierdzam jednak, że będzie mi to tym łatwiej wykonać, im więcej dobrej woli przejawi całe nauczycielstwo, zarówno świeckie, jak i duchowne.</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#JuliuszDudziński">Mam nadzieję, że spotkam się tu z pomocą ze strony przedstawicieli wyższego duchowieństwa i że nie dopuszczą oni również do tego, aby księża, stanowiący część grona nauczycielskiego, prowadzili spory na tematy poglądów politycznych na terenie szkolnym. Mam wreszcie nadzieję, że prasa nasza, tak zasłużona w walce o szkołę polską, zdobędzie się w poczuciu odpowiedzialności i w trosce o jej przyszłość na konieczną ostrożność w podawaniu i interpretowaniu zdarzeń, związanych z życiem szkoły lub nauczycielstwa.</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#JuliuszDudziński">Stworzenie zdrowej atmosfery wychowawczej, zabezpieczającej spokojną pracę szkoły i tak konieczne współdziałanie nauczycielstwa z rodzicami usunie z porządku dziennego starcia, które tylko krzywdę dobru publicznemu przynieść mogą.</u>
<u xml:id="u-9.57" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.58" who="#JuliuszDudziński">Proszę Panów, na podstawie ust. 5 art. 88 regulaminu Sejm po wysłuchaniu treści interpelacji i odpowiedzi na nią może uchwalić przystąpienie do rozprawy. Otóż czy Panowie Interpelanci żądają otwarcia rozprawy?</u>
<u xml:id="u-9.59" who="#komentarz">(P. Prystorowa: Tak jest. P. ks. dr Lubelski: Proszę.)</u>
<u xml:id="u-9.60" who="#JuliuszDudziński">P. Prystorowa i p. ks. Lubelski żądają otwarcia rozprawy. Nikt się nie sprzeciwia, otwieram rozprawę nad interpelacjami p. Prystorowej i p. ks. Lubelskiego.</u>
<u xml:id="u-9.61" who="#JuliuszDudziński">Głos ma p. Prystorowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JaninaPrystorowa">Dla wyjaśnienia intencji mojej interpelacji oraz w celu wyciągnięcia z niej pewnych konsekwencji proszę Pana Marszałka o głos, o ile wiem, przysługuje mi to prawo.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JaninaPrystorowa">Zapytując w swojej interpelacji p. Ministra o jego stanowisko w sprawie obrony duszy dziecka przed religijnymi i politycznymi rozgrywkami nauczycieli na gruncie szkół powszechnych i średnich, niejako na organizmie dziecka, powodowana byłam troską o zachowanie czystej atmosfery, dalekiej od polityki i namiętnych sporów starszych, a potrzebnej dla wychowania zdrowego pokolenia i zgodnej z nastawieniem państwowym i opinią większości narodu. Poszukiwania i ukarania winnych ostatnich zajść w Święcianach nie łączyłam z tą interpelacją, pozostawiając to czynnikom powołanym i decydującym. W drugiej części mojej interpelacji zapytywałam p. Ministra, czy uważa wolę rodziców w sprawie wychowania religijnego dzieci za czynnik decydujący. Dzisiaj jednak wobec doniesień prasy o odbywających się gremialnie na Wileńszczyźnie protestacyjnych wiecach rodzicielskich przeciw tolerowaniu przez Ministerstwo na terenie szkół powszechnych i średnich elementu nauczycielskiego, prowadzącego obcą Państwu Polskiemu i większości społeczeństwa akcję komunistyczną i antyreligijną, dla niedopuszczenia do szkół niższych fermentu, który sprowadził tak smutne zajścia w szkołach wyższych, — zwracam się do Pana Ministra z apelem, ażeby dla uspokojenia opinii społeczeństwa zarządził ponowną rewizję zajść w Święcianach przez powołaną przez Pana Ministra komisję, złożoną z przedstawicieli Ministerstwa i społeczeństwa. Na członków tej komisji ze strony społeczeństwa proponuję p. generała Żeligowskiego i p. Wicemarszałka Podoskiego. Na potwierdzenie moich wywodów tu dodam, że p. wojewoda Bociański na moje zapytanie, jak mógł przedstawiciel władzy wojewódzkiej swoją obecnością i do pewnego stopnia okazywanym protektoratem sankcjonować podobne wystąpienia — powiedział, że z oburzeniem musiał opuścić zjazd, stwierdziwszy jego charakter.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. ks. Lubelski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefLubelski">Wysoki Sejmie! Chciałem najpierw złożyć gorące podziękowanie Panu Ministrowi za jego oświadczenie o wychowaniu religijnym i moralnym w szkole, o stosunku nauczycielstwa do duchowieństwa, zajętego w szkole. Sam 12 lat byłem kierownikiem zakładu, w którym wychowywała się młodzież, poświęcająca się w przyszłości stanowi nauczycielskiemu. Kilkanaście lat pracowałem jako nauczyciel, jako katecheta w gimnazjach i seminariach nauczycielskich i dlatego też bardzo mi zależy — jako kapłanowi i jako obywatelowi — na harmonijnej współpracy władz kościelnych z władzami szkolnymi. Ze swej strony robię w tym kierunku co mogę i muszę stwierdzić z całą przyjemnością, że na terenie diecezji, do której należę, i na terenie kuratorium krakowskiego ta harmonijna współpraca układa się bardzo pomyślnie. Jest najściślejszy związek i najściślejsza zgoda między duchowieństwem, zajętym w szkołach, a nauczycielstwem, poza bardzo nielicznymi wyjątkami.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefLubelski">Odnośnie do wypadków święciańskich muszę stwierdzić, że dotychczasowe badania ze strony władz szkolnych były jednostronne. Jak to podnosiłem w swej interpelacji, p. wizytator Rzeszowski badał tylko stronę przeciwną.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefLubelski">Pozwolę sobie tutaj odczytać rezultat badań, które przeprowadził w tej sprawie delegat kurii metropolitalnej wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefLubelski">Może Panowie będą tak obiektywni, że wysłuchają także i tego, co delegat kurii metropolitalnej, starszy, poważny człowiek w tej sprawie zbadał i co oświadczył. Zaznaczam, że ta opinia właśnie była przesłana księdzu arcybiskupowi.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Głosy: Co to za władza? Opinia jednostronna.)</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JózefLubelski">Ja nie twierdzę….</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(Głos: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławCar">W tej chwili przemawia ks. poseł Lubelski. Proszę pozwolić dokończyć przemawiać ks. posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefLubelski">Delegat kurii metropolitalnej wileńskiej pisze tak: „Po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie niniejszej wyrobiłem sobie przekonanie, że ks. prefekt B. Gramz nie popełnił wykroczenia ani jako prefekt w stosunku do dyrektora gimnazjum, ani jako wychowawca i duszpasterz młodzieży szkolnej. Z oświadczeń tak młodzieży gimnazjalnej, jak i zeznań rodziców i przedstawicieli miejscowej inteligencji wynika, że ks. prefekt Gramz wykazywał w pracy kapłańskiej gorliwość czynną. Sodalicje młodzieży gimnazjalnej i pań w krótkim czasie wskutek jego pracy liczebnie powiększyły się dziesięciokrotnie i zaczęły wywierać wpływ na coraz to szersze warstwy tak młodzieży, jak i osoby starsze, a nawet na panów. Wzmogło się przystępowanie do sakramentów św. w tych sferach. Zainteresowano się literaturą religijną. Sprawy aktualne były oświetlane przez ks. prof. Gramza z punktu religijnego bez ujmowania zbyt jaskrawego i wywoływały w sercach i umysłach żywy oddźwięk i wzmagały wpływ jego na miejscowe społeczeństwo. Praca zaś jego w gimnazjum bardzo utrudniała akcję bezwyznaniową i wywrotową, prowadzoną zręcznie wśród młodzieży gimnazjalnej. To właśnie, według mego zdania, wywołało wśród miejscowych bezwyznaniowców decyzję usunięcia ks. Gramza z gimnazjum w Święcianach. Ogół zaś rodziców, stwierdzając wielki wpływ dodatni ks. Gramza na młodzież, usilnie i gorąco prosi o poczynienie wszelkich zabiegów celem zatrzymania ks. Gramza na stanowisku prefekta w Święcianach”. Do tego dodam, że gdy ks. Gramz przyszedł do gimnazjum w Święcianach, zastał pod względem moralnym bardzo smutne stosunki. Było publiczną tajemnicą, że była tam jaczejka komunistyczna, a poza tym były szerzone pisma tego rodzaju, jak „Wiadomości Literackie” i inne. Obowiązkiem jego było wystąpić przeciwko temu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Przerywania. P. Wojtowicz: Księdzu się nie podobają „Wiadomości Literackie”, tylko „Mały dziennik”!)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefLubelski">Nie podoba się to Panom co powiedziałem o „Wiadomościach Literackich”, ale gdy poseł Hoppe wystąpił tutaj bardzo silnie przeciwko temu, żeby młodzieży gimnazjalnej dawać „Wiadomości Literackie”, to wystąpienie jego spotkało się z aplauzem Panów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefLubelski">Obowiązkiem ks. Gramza było wystąpić przeciwko takiej lekturze.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JózefLubelski">Tak samo naświetlanie spraw aktualnych, jak to czynił ks. Gramz, uważam za obowiązek katechety. Poruszał on np. sprawę żydowską w świetle etyki katolickiej. Nie występował tutaj z nienawiścią,...</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Głos: Wiadomo!)</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JózefLubelski">...ale wystąpił tak, jak nakazuje etyka katolicka.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JózefLubelski">Drugą taką sprawą, którą poruszył także w sposób spokojny, to była blokada Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. W sposób zupełnie spokojny tę sprawę wyjaśnił, tak jak ją powinien wyjaśnić jako nauczyciel i obywatel Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Głos: Czy to należało do programu?)</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JózefLubelski">Dlaczego wystąpiłem z tą interpelacją?</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(P. Wojtowicz: A co mówił w kazaniu? Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JózefLubelski">W kazaniu mówił to, co mu nakazywało sumienie Polaka i kapłana katolickiego. On nie występował przeciw nauczycielstwu, tylko występował przeciw tym z nauczycieli, którzy występowali przeciw najświętszym ideałom każdego Polaka i katolika. Kto nie ma tych ideałów, tego nie zrozumie, ale kto gorąco kocha Polskę i gorąco kocha wiarę katolicką, dla tego ideały wiary katolickiej muszą być drogie. Ks. Gramz postąpił tak, jak mu sumienie polskie i katolickie nakazywało; przeciwnie, gdyby zbył to milczeniem, byłby niegodnym kapłanem i niegodnym sługą Państwa. Obowiązkiem jego było wystąpić przeciwko agitacji bezbożniczej, która stoi na usługach naszego sąsiada ze wschodu, która idzie mu na rękę.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JózefLubelski">Dlatego też zupełnie przychylam się do wniosku p. Prystorowej, aby zbadać sumiennie tę sprawę, i jeśli ksiądz Gramz zawinił, pociągnąć go do odpowiedzialności. Niestety zawieszono go w urzędowaniu bez dokładnego i bezstronnego zbadania sprawy, wskutek czego jest obecnie sytuacja taka, że uczy w gimnazjum duchowny prawosławny, uczy rabin żydowski, a najliczniejszej młodzieży polskiej, katolickiej nikt nie uczy zasad wiary i moralności. Jeżeli będą takie stosunki, to niech się nie dziwią Panowie, że z tej młodzieży, która w większości stoi po stronie ks. Gramza,...</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JózefLubelski">...część będzie dalej uprawiała agitację bezbożniczą i komunistyczną, jak ją do tego czasu uprawiała w tym gimnazjum.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#komentarz">(Oklaski. P. Wojtowicz: Ksiądz broni niesłusznej sprawy.)</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#JózefLubelski">Proszę mi to udowodnić.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#komentarz">(P. Hoffman: Proszę o głos.)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławCar">Czy Pan Poseł chce zabrać głos w związku z rozprawą nad interpelacją p. ks. Lubelskiego?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(P. Hoffman: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławCar">Udzielam głosu p. Hoffmanowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JakubHoffman">Wysoka Izbo! Jeżeli mówimy tutaj na temat walki rzekomej pomiędzy duchowieństwem a nauczycielstwem, to jest to sprawa niezmiernie drażliwa. Jak to słusznie podkreślił p. Minister, trzeba z ogromną ostrożnością i delikatnością do tej sprawy przystępować, bo rezultat tej walki odbija się na dziecku.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JakubHoffman">Dziecko, to przyszłość narodu. W tym momencie, kiedy ono zostaje pod opieką nauczyciela i księdza jako nauczyciela, to całe postępowanie społeczeństwa powinno być tego rodzaju, żeby to dziecko rosło niewykoszlawione i żeby stało się dobrym obywatelem Państwa, a jednocześnie członkiem całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JakubHoffman">Jeżeli przypatrzymy się wypadkom ostatnich kilku miesięcy, to zobaczymy dość żałosny widok: pewien odłam prasy, który jest odbiciem pewnego odłamu społeczeństwa, nagle ni stąd ni zowąd rozpoczął silny atak rzekomo na Związek Nauczycielski, w rzeczywistości zaś na całość nauczycielstwa i nawet na jego magistralę, jaką jest Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. I mamy tutaj dalej te rezultaty…</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Głos: A „Płomyczek”?)</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JakubHoffman">Będę i o tym mówił, jeżeli będzie czas to powiem i o tym.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JakubHoffman">O co tu chodzi? Czy chodzi w rzeczywistości o te wypadki, które mamy w interpelacji? Nie, chodzi tutaj o coś więcej, chodzi o wielką walkę, jaką musi stoczyć nauczycielstwo na terenie szkoły o niezawisłość szkoły i niezależność nauczyciela od innych czynników.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JakubHoffman">I tutaj jako dawny nauczyciel zwracam się z apelem do Pana Ministra, żeby stanął na takim samym stanowisku, na jakim stanął p. Minister Grabowski. Niezależność sądownictwa i niezależność szkolnictwa musi być w Państwie zachowana, bo wychowanie i sprawiedliwość muszą być zależne tylko od Państwa, a żadne inne czynniki tutaj wkraczać nie mogą.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JakubHoffman">Mówi się o walce z religią. Z przytoczonych tutaj przykładów nie słyszałem, żeby nauczyciele występowali przeciw jakiemuś kanonowi religii.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Głos: Mówią, że nie ma Boga.)</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JakubHoffman">O Grudziądzu także będę mówił. Niekiedy nauczyciel musi się przeciwstawiać takim czy innym wystąpieniom, tego czy innego duchownego, względnie pewnego odłamu. I temu nie będziemy się dziwili. Mamy pewne fakty w naszej historii, które dokładnie mówią, że nie zawsze interes duchowieństwa idzie w parze z interesem Państwa. Powołam się na przykład bardzo gorliwego katolika, jakim był generał Zamoyski, który w pamiętnikach swoich w tomie II, IV i V, nie przypominam sobie dokładnie, w którym miejscu, bo czytałem to już dawno, ale zdaje mi się, że w tomie II na stronicy 161 — bardzo ubolewał ten generał wojsk polskich na emigracji, kiedy papież wydał bullę przeciwko powstańcom z 1831 r. i ten patriota wielki i katolik musiał przeciwko temu występować. Czy tu była harmonia interesów duchowieństwa i Polski? Kiedy w ostatnich latach na terenie Rzeczypospolitej wystąpiła akcja kongregacji „Pro Russia”, nie zawsze była ona zgodna z interesem Państwa i nawet dobrzy katolicy byli przeciwko niej. Więc nie zawsze idzie w parze interes Państwa z interesem duchowieństwa. Zdarza się to i na odcinku wsi i miast, kiedy pewne ambicje osobiste miedzy osobami duchownymi i nauczycielstwem się nie zgadzają i następuje konflikt. Są to rzeczy ludzkie i z tego nie trzeba robić walki z kościołem.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#JakubHoffman">Jeżeli chodzi o Święciany, to, o ile wiem, rzeczywiście była tam mowa o duchowieństwie. Mianowicie przewodniczący oddziału powiatowego tamtejszego wystąpił w swoim przemówieniu, ażeby mianowanie księży katolickich na terenie tamtejszym było uzgadniane z administracją, przy czym jako powód podał, że często księża Litwini prowadzą politykę w terenie niezgodną z interesami Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#JakubHoffman">Mam wrażenie, że to było słuszne żądanie.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#komentarz">(Głos: Tu nie o to chodzi.)</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#JakubHoffman">O to właśnie chodzi.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#JakubHoffman">Tu ktoś powiedział o Grudziądzu. Nie wiem, czy ten pan jest z Grudziądza, ale jeżeli przypomnimy sobie ów wypadek na terenie Grudziądza i jego genezę, to tam było tak, że ktoś, zdaje się jakaś majorowa spotkała na ulicy małe dziecko pobite i zapytała, skąd jest to dziecko. Okazało się, że z zakładu wychowawczego. Rozpoczęto dochodzenia, w wyniku których stwierdzono pewne nieporządki w zakładzie wychowawczym, prowadzonym przez zakonnice. Spisano protokół i na nieszczęście radny miejski, który był przewodniczącym tej komisji, okazał się nauczycielem. To była cała jego wina. Rozpoczęto później na niego ataki. Tutaj znowu nie chodzi o istotę religii.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#JakubHoffman">Jeżeli chodzi o zarzut co do przeczenia istnieniu Boga, to co do nauczyciela Wieczyńskiego ktoś sobie przypomniał, że jeden nauczyciel powiedział do drugiego, że nie ma Boga, czy coś w tym rodzaju. To był fakt, który się zdarzył przed kilku laty.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#JakubHoffman">A teraz co do tej działalności komunistycznej. Teraz w Polsce obserwujemy coś, co nazwałbym jednym słowem: strach. Strach jakiś padł na Polskę i wszyscy się wszystkiego boją. Jedni się boją żydo-komuny, inni naprawiaczy,...</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#komentarz">(Głos: Co za zestawienie.)</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#JakubHoffman">...inni endeków, słowem wszyscy wszystkich się boją.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#komentarz">(Głos: Co to ma do rzeczy?)</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#JakubHoffman">To się z tym łączy. I teraz w związku z tym strachem wygrywa się to w opinii publicznej i wysuwa się zarzut, że nauczyciel, który chce być pewnym samodzielnym czynnikiem, jest komunistą. Wierzę, że gdyby nauczyciel był komunistą, to policja zajęłaby się nim i on by wcześniej siedział, aniżeli my byśmy o tym mieli czas mówić; wcześniej go dosięgnie kara i ręka sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#komentarz">(Głos: Niezawsze.)</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#JakubHoffman">Prawie zawsze. My jako obywatele powinniśmy zwrócić się do p. Ministra i powiedzieć: Ten i ten jest komunistą. Ale trzeba podawać konkretne fakty, a nie szermować ogólnikami. A więc, mnie się zdaje, proszę Państwa, że czas byłby, by zakończyła się w Polsce ta psychoza. Jak wzywał tutaj p. Minister, trzeba nam spokoju, a przede wszystkim bardzo wielkiego spokoju w pracy szkolnej. Dajmy temu nauczycielowi pracować, niech mu nie rozkazuje z jednej strony Strzelec, z drugiej ksiądz, z trzeciej harcerz, z czwartej…</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#komentarz">(Głos: Sołtys.)</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#JakubHoffman">...tak, sołtys, wójt, czy kto inny. Nauczycielowi mą. rozkazywać jego przełożony: inspektor, wizytator, kurator, czy minister.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#JakubHoffman">Powiedziała tutaj p. Prystorowa, aby stworzyć jakąś specjalną komisję, ja jako były urzędnik, a jednocześnie jako poseł muszę się temu sprzeciwić. Jako urzędnik muszę stać na stanowisku przepisu, jako poseł nie mogę dążyć do tego, by pewne przepisy w Państwie łamać.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławCar">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany. Zamykam rozprawę.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławCar">Przechodzimy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o likwidacji mienia b. rosyjskich osób prawnych (druki nr 216 i 296) — sprawozdawca p. Olszewski.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StanisławCar">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Prawniczej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#StanisławCar">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StefanBłażejOlszewski">Wysoki Sejmie! Na obszarach Rzeczypospolitej, powstałych z b. zaboru rosyjskiego, działało cały szereg instytucyj, posiadających osobowość prawną, a główną siedzibę na terytorium obecnego Związku Socjalistycznych Republik Rad. Instytucje te posiadały na terytorium Polski nie tylko mienie, ale i zobowiązania w stosunku do obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StefanBłażejOlszewski">Stan ten wymagał takiego uporządkowania pod względem prawnym, żeby wierzyciele tych instytucyj — obywatele polscy — otrzymali pokrycie swych roszczeń w stosunku do pozostawionego w Polsce mienia. W tym celu ukazało się rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o likwidacji mienia byłych rosyjskich osób prawnych, ogłoszone w nr 38 Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, uzupełnione następnie zmianami, wprowadzonymi rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 21 października 1932 r. (Dz. U. R. P. nr 91). Jednolity tekst tego rozporządzenia ogłoszony został w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej nr 34 z r. 1933. Rozporządzenie wykonawcze, zawierające regulamin komitetu likwidacyjnego do spraw byłych rosyjskich osób prawnych ukazało się w nr 95 Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z 1928 r.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StefanBłażejOlszewski">Omawiane rozporządzenie posiada charakter „lex specialis”, ograniczone jest w czasie do ukończenia likwidacji i obejmuje stosunkowo wąski zakres działania, dotyczący jedynie likwidacji tych osób prawnych, które w dniu 7 listopada 1917 r. posiadały główną siedzibę na obecnym terytorium Ż. S. R. R., a pozostawiły mienie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StefanBłażejOlszewski">Charakter gospodarczy i zasięg działania tych osób prawnych jest dość różnolity i obejmuje mienie zarówno wielomilionowej, jak również i stosunkowo nieznacznej wartości. Przyjmując jako miernik strukturę gospodarczą, instytucje te podzielić można na cztery grupy, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StefanBłażejOlszewski">Byłe rosyjskie banki kredytu długoterminowego; do nich należą: Petersbursko - Tulski Bank Ziemski, Moskiewski Bank Ziemski, Kijowski Bank Ziemski, Połtawski Bank Ziemski, Żytomierskie Towarzystwo Kredytu Miejskiego. Mienie tych banków, składające się z wierzytelności, zabezpieczonych hipotecznie na nieruchomościach w Polsce i przerachowanych według Lex Zoll, nabył od likwidatorów Wileński Bank Ziemski, płacąc im wypuszczonymi pod zastaw tych wierzytelności hipotecznych 41/2% i 5% listami zastawnymi, które następnie likwidatorzy rozdzielili między posiadaczy listów rublowych. Dla charakterystyki oraz orientacji nadmieniam, że posiadacze obligacyj b. Petersbursko-Tulskiego Banku Ziemskiego otrzymali „al pari” w listach zastawnych, to jest po zł 2,66 za jednego rubla. Oczywiście, że ten procentowy stosunek w innych bankach był znacznie mniejszy, ale w stosunku do pozostałych likwidacyj dość wysoki.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#StefanBłażejOlszewski">Dalej idą banki kredytu krótkoterminowego, jak Azowsko-Doński Bank Handlowy, Wołżańsko - Kamski Bank Handlowy, Bank Rosyjsko-Azjatycki itp., dwa Towarzystwa ubezpieczeń „Życie” i „Rosja”, wreszcie ostatnia grupa o charakterze gospodarczo-przemysłowym, jak np. Moskiewska Fabryka Koronek, Spółka Akcyjna Wodociągu Białostockiego, T-wo Akcyjne Sznoskow i S-ka itd.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#StefanBłażejOlszewski">Obecnie jest w toku 33 likwidacje, z czego 7 na ukończeniu; likwidatorowie nie pobierają uposażenia i załatwiają jedynie czynności końcowe. Niezależnie od przytoczonych cyfr 21 likwidacyj wszczętych zostało już całkowicie ukończonych.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#StefanBłażejOlszewski">W toku likwidacji likwidatorzy natknęli się na szereg trudności, uniemożliwiających im zakończenie likwidacji w ramach dyspozycji obowiązującego rozporządzenia. Przy podziale aktywów mas likwidowanych pomiędzy wierzycieli tych mas, biorąc pod uwagę wysokość należycie zgłoszonych pretensyj, przy użyciu współczynnika udziału nawet o 6 cyfrach dziesiętnych po całości, pozostałą kwoty, których dalszy podział między wierzycieli staje się już niewykonalny, bowiem pochłonąłby koszt podziału. Współczynnik podziału powstaje z podziału sumy aktywów na ilość należycie zgłoszonych roszczeń, którego iloraz wyraża kwotę w złotych przypadającą na każdego rubla zgłoszonych roszczeń. Im większe masy, tym większa pozostałość, ale też trudniejszym i bardziej niewspółmiernym do kosztów i nakładu pracy staje się podział tych resztek.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#StefanBłażejOlszewski">Powstaje przeto zagadnienie zasadnicze, co zrobić z tymi pozostałymi u likwidatora sumami, ażeby likwidację zakończyć faktycznie i rachunkowo. Projekt rządowy zawiera wyraźne dyspozycje, dotyczące przenoszenia tych sum.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#StefanBłażejOlszewski">Według dotychczasowego brzmienia przepisów; rozporządzenia istnieje bezwzględny obowiązek zbycia mienia masy likwidowanej, przeto w wypadkach, w których zbycia żadną miarą nie można osiągnąć, nie można również zakończyć likwidacji. Projekt rządowy przewiduje w takich wypadkach postępowanie umożliwiające zakończenie likwidacji, wreszcie zawiera on przepisy formalne o sposobie doręczeń, wprowadza nowe pojęcie „wartości rynkowej „ szacowanej nieruchomości, zamiast — jak dotychczas — „istotnej wartości sprzedażnej”, tudzież zawiera przepisy, uzgadniające omawiane rozporządzenie z odnośnymi przepisami K. P. C. K. H. i ustawy upadłościowej, bowiem moc wiążąca tych ustaw jest znacznie późniejsza, aniżeli rozporządzenia o likwidacji mienia byłych rosyjskich osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#StefanBłażejOlszewski">Naogół zmiany, proponowane przez rządowy projekt ustawy, w znacznym stopniu rozszerzają zakres kompetencji komitetu likwidacyjnego w celu ułatwienia ukończenia likwidacji, podporządkowując temu zasadniczemu celowi w poszczególnych przypadkach nawet ogólnie przyjęte zasady prawne. Gdyby stanąć na stanowisku obowiązujących norm i zasad prawnych, z którymi w poszczególnych przepisach sprzeczny jest projekt rządowy, należałoby cały szereg przepisów wręcz odwrócić, ale to utrudniłoby, o ile wręcz nie uniemożliwiło, likwidację.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#StefanBłażejOlszewski">Biorąc jednak pod uwagę bezwzględną konieczność likwidacji mienia byłych rosyjskich osób prawnych, ograniczony w czasie i stosunkowo wąski zakres działania ustawy, oraz jej charakter jako lex specialis, komisja z całą świadomością zgodziła się podporządkować głównemu celowi — zakończeniu likwidacja istniejącą rozbieżność poszczególnych przepisów z obowiązującymi zasadami i normami prawnymi, wprowadzając niezbędne poprawki tam, gdzie istnieje sprzeczność z systematem całej instytucji prawnej.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#StefanBłażejOlszewski">Komisja Prawnicza wprowadziła cztery poprawki natury merytorycznej, a mianowicie: 1) w zmianie pierwszej do art. 10 nowoprojektowany ustęp ma na celu wyłączenie spod rygoru przepisów formalnych roszczeń hipotecznych, bowiem zastosowanie tych rygorów do powyższych roszczeń byłoby sprzeczne z systemem obowiązującego prawa hipotecznego; 2) w zmianie trzeciej do art. 12 komisja nadała nowe brzmienie ust. 2 art. 12, krótsze, o wyraźnej dyspozycji, uzgodnione z terminologią i wymogami K. P. C., czego nie uwzględniał projekt rządowy, który ponadto zupełnie zbędnie i wbrew obowiązującym przepisom egzekucyjnym rozbijał dwa ustępy licytacji ruchomości i nieruchomości. Wobec poprawki tak sformułowanej, ustęp trzeci okazał się zupełnie zbędny, został też przez Komisje Prawnicza skreślony; 3) w zmianie czwartej do art. 14 Komisja Prawnicza zmniejszyła stopę procentową z 3% na 2%. przyszedłszy po gruntownej analizie do przekonania, że proponowany w projekcie rządowym procent może doprowadzić do zbyt dużych resztek, ze szkodą osób interesowanych; 4) wreszcie w zmianie szóstej do art. 18 skreślono wyrazy „lub zwłokę” jako pojęcie nieokreślone i wprowadzające zbyteczną dowolność w realizacji mienia byłych rosyjskich osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#StefanBłażejOlszewski">Pozostałe poprawki mają charakter ściśle stylistyczny i nie wymagają uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#StefanBłażejOlszewski">Wobec powyższego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy z proponowanymi przez Komisję Prawniczą poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławCar">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości. Kto jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został w drugim czytaniu przyjęty.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej:</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławCar">a) o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 listopada 1927 r. o zwalczaniu chorób roślin oraz o tępieniu chwastów i szkodników roślin (druk nr 203) oraz b) o projekcie ustawy, złożonym przez p. Brunona Wankego w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 listopada 1927 r. o zwalczaniu chorób roślin oraz o tępieniu chwastów i szkodników roślin (druk nr 262, druk sprawozdania nr 298). Sprawozdawca p. Wanke.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StanisławCar">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Rolnej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StanisławCar">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BrunoBronisławWanke">Wysoka Izbo! Projekt ustawy złożonej przeze mnie (druk nr 262) w sprawie zwalczania chorób roślin oraz tępienia chwastów i szkodników roślin zawiera treść rządowego projektu ustawy (druk nr 203), dotyczącego zmian przepisów karnych rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 listopada 1927 r. o zwalczaniu chorób roślin oraz o tępieniu chwastów i szkodników roślin, łącznie z moimi poprawkami. Zostało to zrobione po porozumieniu z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych, celem ujednostajnienia i jaśniejszego przedstawienia całości wniosków ustawodawczych, zarówno rządowego jak i mojego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#BrunoBronisławWanke">Przed przystąpieniem do referowania wyżej wspomnianych wniosków chciałbym parę słów poświęcić samemu zagadnieniu walki ze szkodnikami i chorobami roślin.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#BrunoBronisławWanke">W myśl słów dr. Stellwaga „zbieramy nie to, co siejemy i pielęgnujemy, lecz to, co pozostawiają nam szkodniki”.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#BrunoBronisławWanke">Chcąc te słowa zobrazować, pozwolę sobie przytoczyć Wysokiej Izbie parę przerażających wręcz danych cyfrowych, świadczących o miliardowych stratach, powodowanych przez choroby i szkodniki roślin.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#BrunoBronisławWanke">A więc w Stanach Zjednoczonych A. P. roczne straty w samym tylko sadownictwie wynoszą około 660 milionów dolarów. W Niemczech straty wynoszą około 30% całego zbioru, tj. około 400–500 milionów marek, w tym na sadownictwo przypada od 15 do 25%. We Francji jeden tylko szkodnik, który opanował winnice, filoksera, spowodował w ciągu 15 lat straty dochodzące do 25 miliardów fr. w złocie. W Austrii — chrabąszcz majowy powoduje straty roczne sięgające 20 milionów szylingów.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#BrunoBronisławWanke">W Rosji Sowieckiej łączne straty na wszystkich roślinach uprawnych dochodzą do 3 miliardów rubli.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#BrunoBronisławWanke">A u nas? Niestety, nie posiadamy na należytym poziomie zorganizownej służby rejestracyjnej, tym samym nie rozporządzamy ścisłymi danymi, ale ponieważ Polska jest krajem rolniczym, możemy przypuszczać, że straty powodowane przez choroby i szkodniki roślin są nie mniejsze jak w innych krajach. Dla przykładu wspomnę o następujących klęskach:</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#BrunoBronisławWanke">W roku 1924/25 klęska myszy polnych.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#BrunoBronisławWanke">W roku 1932 klęska rdzy źdźbłowej, która wystąpiła w rejonach najbardziej pszenicznych w woj. kieleckim, stanisławowskim, tarnopolskim, powodując straty w plonie, sięgające 100%.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#BrunoBronisławWanke">Choroby i szkodniki roślin występują nie tylko na roślinach rolnych i ogrodowych, ale również nie szczędzą lasów. Jako przykład mamy do zanotowania wielką klęskę, którą spowodowało wystąpienie sówki chojnówki, rezultatem czego było zniszczenie w latach 1923 do 1925 lasów na przestrzeni 400.000 ha.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#BrunoBronisławWanke">Samo przez się jest zrozumiałe, jak tego rodzaju straty wpływają na życie gospodarcze kraju, ale to jeszcze nie koniec, mamy bowiem do czynienia i z drugim rodzajem strat, wynikających z utrudnień lub całkowitej niemożności eksportu roślin uprawnych. Bo, jak widzieliśmy z przytoczonych wyżej cyfr, państwa, ponosząc tak olbrzymie straty, starają się o to, aby choroby, czy też szkodnika roślin nie zawlec do siebie z kraju, w którym on występuje. A więc w 1920 r. we Francji pojawił się chrząszcz Colorado, który w ciągu kilkunastu lat opanował 32 departamenty, skutkiem czego państwo poniosło nie tylko szkody i straty bezpośrednio, ale i pośrednio, bowiem kraje sąsiednie w obawie zawleczenia tego szkodnika wydały zakaz przywozu roślin uprawnych z Francji. Zakaz ten spowodował ruinę wielu tysięcy gospodarstw. W Polsce występowanie raka ziemniaczanego stwarza olbrzymie trudności w eksporcie ziemniaków.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#BrunoBronisławWanke">Biorąc pod uwagę to wszystko, co było powiedziane, możemy dojść do następujących wniosków: celem uchronienia naszego gospodarstwa narodowego przed podobnymi stratami, powodowanymi przez szkodniki i choroby roślin, należy dążyć do tego, aby: 1) było należycie uzupełnione odpowiednie ustawodawstwo, bez którego jest nie do pomyślenia racjonalna walka ze szkodnikami i chorobami roślin, 2) aby służba ochrony roślin była postawiona na właściwym poziomie naukowym i organizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#BrunoBronisławWanke">Przystępując do omówienia samej ustawy, w pierwszym rzędzie należy podkreślić życiowość poprawek, wniesionych przez Rząd, a odnoszących się do postanowień karnych. Jak przypuszczani, jedną z przyczyn, dlaczego w tak małym stopniu było wykonywane rozporządzenie Ministerstwa Rolnictwa z dnia 27 marca 1931 r. o tępieniu ostów, było to, że w dotychczasowej ustawie ramowej z dnia 19 listopada 1927 r. najniższy wymiar kary pieniężnej wynosił 10 zł. Zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, że 10 zł w dzisiejszych warunkach na wsi stanowi poważną sumę, a więc nakładanie tej nawet najniższej stawki kary ustawowej było nierealne. Nowela omawiana nie określa dolnej granicy kary, tym samym mogą być nakładane kary już od 50 groszy, co, należy przypuszczać, urealni walkę ze szkodnikami.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#BrunoBronisławWanke">W art. 3 pkt. 10 zostały dodane wyrazy „lub chwastów”. Wyrazy te zostały dodane dlatego, aby punkt ten ustawy rozszerzyć i na szkodliwe chwasty, t. j. w pierwszym rzędzie na kaniankę.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#BrunoBronisławWanke">W art. 3 pkt. 11 po wyrazie „roślin” dodaje się wyrazy „w szczególności”, dzięki którym możemy stosować zabezpieczenie przed szkodnikami, czy też przed chorobą nie tylko na gruntach zarażonych i zagrożonych, ale i na terenach jeszcze przez chorobę lub szkodnika nie objętych. Poprawka ta niezbędną jest dlatego, że spotykamy się z takimi chorobami czy szkodnikami, które przerzucają się na tereny dotychczas nie zagrożone, a walkę z nimi prowadzimy za pomocą tak zwanych pasów ochronnych. Art. 7 w brzmieniu ustawy zgłoszonej przez referenta daje Ministrowi Rolnictwa i Reform Rolnych szersze prawo stosowania zapomóg w przypadkach tych, kiedy właściciele roślin lub gruntów dzięki stosowaniu ustawy ponoszą dotkliwe straty. Art. 13 do 17 ustawy ramowej z dnia 19 listopada 1927 r. zostają zmienione. Artykuły te odnoszą się do przepisów karnych, nowelizację ich, jak już wspomniałem, wniósł Rząd. Zmiany w ogólnych zarysach polegają na ujednostajnieniu z ogólnymi przepisami administracyjnymi. Poza tym stanowią o przepadku transportów roślin chorych lub opanowanych przez szkodnika. Przepis ten jest słusznym ze względu na ogólne dobro, jak również na niebezpieczeństwo zawleczenia choroby lub szkodnika. W tych jednak wypadkach, gdy nie ma winy właściciela, a jednak przepadek musiał mieć miejsce, ze względu na dobro ogólne Minister Rolnictwa i Reform Rolnych może przyznać poszkodowanemu odszkodowanie.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#BrunoBronisławWanke">Art. 2 druku nr 262 mówi o upoważnieniu Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych do wydania jednolitego tekstu ustawy. Do ustawy ramowej z dnia 19 listopada 1927 r. zostały już raz wprowadzone poprawki rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r., poprawki zaś, które będą głosowane dzisiaj, są zatem już drugimi poprawkami, słusznym wobec tego jest, aby ukazał się jednolity tekst ustawy obejmującej dotychczasowe zmiany.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#BrunoBronisławWanke">Wysoki Sejmie, komisja przyjęła przedłożone projekty ustaw (druk nr 203 i 262) jednomyślnie. Imieniem całej komisji zatem proszę Wysoką Izbę o przyjęcie uchwalonych przez nią projektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławCar">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować za projektem ustawy w całości. Kto jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został uchwalony w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w trzecim czytaniu uchwalił.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o rządowym projekcie ustawy o Państwowym Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego (druki nr 204 i 297). Sprawozdawca poseł Kozłowski.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławCar">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TomaszStefanKozłowski">Instytut Puławski ma już za sobą wieloletnią tradycję i bardzo duży dorobek naukowy. Uważam, że tutaj nie potrzebuję tych rzeczy ani propagować ani tłumaczyć, ale jeżeli spojrzymy na znaczenie i rozwój Instytutu Puławskiego i porównamy z analogicznymi instytutami w sąsiednich państwach, to musimy stwierdzić, że nasz Instytut, którego budżet obraca się w granicach około miliona złotych, stoi pod względem wyposażenia finansowego i możliwości rozwoju swojej pracy znacznie niżej od analogicznych instytutów w Niemczech czy w Rosji Sowieckiej, gdzie Wawiłow rozporządza 13 stacjami i ma blisko 2.000 pracowników, uzależnionych od jednej wspólnej kierowniczej myśli.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TomaszStefanKozłowski">Jeżeli mowa o statucie, to raczej chodzi o ustawienie się Instytutu Puławskiego w stosunku do życia rolniczego i pewnych myśli kierowniczych, które są konieczne i którym ten Instytut powinien się poddać.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TomaszStefanKozłowski">Statut, na którym się opiera Instytut Puławski, pochodzi z 1927 r. i w swoim założeniu wychodzi z założeń układu analogicznego, mianowicie akademickiej szkoły rolniczej, to znaczy pełnej autonomii ciał naukowych, uniezależnionych od siebie całkowicie, z wyborem dyrektora co roku i z zupełnym uniezależnieniem prac poszczególnych komórek nieuzgodnionych i nieskoordynowanych. Życie wykazało szereg mankamentów i braków w tej ustawie. Już dzisiaj samorzutnie ciało profesorskie stworzyło wydziały i stworzyło pewną komasację poszczególnych działów. Tak samo statut przewidywał uzależnienie od Państwowej Rady Rolniczej, która w ogóle w naszym Państwie nie istnieje, oraz szereg przepisów, które dzisiaj są całkowicie nierealne. Stąd powstała konieczność zreformowania i zmiany statutu. Ustawa, która dzisiaj przychodzi, oddaje te rzeczy w ręce Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Oświaty, którzy mają ustalić nowy statut. Mam wrażenie, że założenie jest słuszne, bo ten Insytut musi być związany z myślą kierowniczą rolną, która jest reprezentowana w naszym kraju przez Ministra Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TomaszStefanKozłowski">Są pewne usprawnienia zasadnicze, które powinien mieć możność Instytut przeprowadzić. Musi on mieć większą elastyczność, musi być uniezależniony od bieżących potrzeb poszczególnych działów, musi być dopasowany do bieżących zadań życia rolniczego, które jak wiemy wysuwa ciągle nowe zagadnienia i żądania. Dlatego też do dezyderatów, które powinny być uwzględnione w nowym statucie puławskim, należy konieczność pewnej koordynacji pracy, stworzenie pewnych generalnych założeń i myśli, którym podporządkowane byłyby poszczególne wysiłki naukowe, jak również możność stworzenia i rozszerzenia podstaw do kształcenia większej ilości młodzieży. Odczuwamy w tej chwili duży brak młodzieży rolniczej, specjalizującej się w ściśle określonych dziedzinach i działach, która mogłaby być później dobrymi pracownikami - specjalistami w kierunku czy to hodowlanym, czy w doświadczalnictwie, czy w ochronie roślin itp. Instytut Puławski mógłby być miejscem pracy dla prac doktorskich młodzieży i mógłby rozszerzać możność pracy naukowej tego młodego elementu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TomaszStefanKozłowski">Jeszcze jednym z ważnych zagadnień, jakie stoją przed Instytutem Puławskim, jest powiązanie prac Instytutu Puławskiego z pracami stacji doświadczalnych. Stacje doświadczalne niedawno zostały powiązane z Instytutem Puławskim i Ministerstwem Rolnictwa przy pomocy Rady Doświadczalnej. Ten związek jest bardzo celowy i w dalszym ciągu powinien być Odpowiednio rozszerzony i wzmocniony ażeby wysiłki bardzo kosztowne, prowadzone w szeregu stacyj doświadczalnych, były jednak skoncentrowane i ażeby te myśli tworzyły jedną linię postępowania w całym Państwie.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#TomaszStefanKozłowski">Z punktu widzenia budżetowego są pewne trudności, które wymagają wyjaśnienia i decyzji. Budżet Puław składa się z sum budżetowych państwowych, oprócz tego Instytut ma swój własny budżet administracyjno-gospodarczy, który jest zatwierdzany przez Ministerstwo Rolnictwa. Ustalenie pewnych zasad i uporządkowanie tej drugiej strony musi znaleźć odpowiednie miejsce w nowym statucie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TomaszStefanKozłowski">Do Instytutu Puławskiego poza folwarkami i gospodarstwem puławskim należy jeszcze kilka specjalnych stacyj, z których największą i najlepiej rozbudowaną swego czasu była stacja w Bydgoszczy. Dzisiaj ta stada upadła i jest mało wyzyskana. Jednym z zadań rozwoju Instytutu Puławskiego musi być wyzyskanie i rozwój tej stacji bydgoskiej, która w tej chwili nie spełnia w przyległych dzielnicach tej roli, którą swego czasu już za okupacji niemieckiej spełniała.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TomaszStefanKozłowski">Uzależnienie całkowite Instytutu Puławskiego bezpośrednio od czynnika administracyjnego mogłoby nasuwać jedno zastrzeżenie, czy da się utrzymać możność opiniowania przez koła naukowe poziomu naukowego personelu naukowego Instytutu.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#TomaszStefanKozłowski">Pod tym względem zresztą mieliśmy na komisji zapewnienie p. Ministra Rolnictwa, że tych rzeczy będzie pilnował i że w nowym statucie te rzeczy będą zastrzeżone tak, żeby przez odpowiedni udział akademickie szkoły rolnicze miały możność wypowiadania opinii o kandydatach do Instytutu Puławskiego.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#TomaszStefanKozłowski">To są mniej więcej te ogólne założenia, które tłumaczą konieczność zmiany statutu Instytutu Puławskiego i wyjaśniają jej aktualność.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#TomaszStefanKozłowski">Poza tym były na komisji zgłoszone jeszcze czysto stylistyczne poprawki.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#TomaszStefanKozłowski">Wobec tęgo proszę Wysoki Sejm o przyjęcie statutu Instytutu Puławskiego w brzmieniu, uchwalonym przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławCar">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad projektem ustawy w całości. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Izba projekt ustawy w drugim czytaniu uchwaliła.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Izba projekt ustawy o Państwowym Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego uchwaliła.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#StanisławCar">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#StanisławCar">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie zgłoszonych projektów ustaw poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. inż. Jana Freymana, o izbie leśników.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. inż. Jana Freymana, o wykonywaniu zawodu leśnika.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Kornela Krzeczunowicza, o popieraniu przemysłu domowego w gminach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Józefa Ostafina, w sprawie zmiany niektórych przepisów dotyczących zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszów państwowych i zawodowych wojskowych.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Walerego Sławka, w sprawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 29 października 1930 r. o Krzyżu i Medalu Niepodległości.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Emeryka Hutten-Czapskiego, o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o rozbudowie miast.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. dra Mariana Gładysza, w sprawie zmiany rozporządzenia P. Prezydenta Rzeczypospolitej z 17 czerwca 1934 r. w sprawie osób zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Jana Drozd-Gierymskiego, w sprawie zmiany ustawy z 28 marca 1930 r. (Dz. List. R. P. Nr 29/33, poz. 260) o wykupie przez dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki, oraz gruntów czynszowych w miastach i miasteczkach na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. Jana Drozd-Gierymskiego, w sprawie zmiany ustawy z 18 marca 1932 r. w brzmieniu nadanym jej obwieszczeniem, Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych z dnia 25 sierpnia 1933 r. (Dz. U. R. P. Nr 69/33, poz. 516) o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WacławDługosz">Projekt ustawy, złożony przez p. iks. Stefana Downara, w sprawie wytwarzania i handlu dewocjonaliami i przedmiotami kultu religijnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławCar">Projekty te przyjmuję do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławCar">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WacławDługosz">Interpelacja p. dra Mariana Gładysza do p. Ministra Skarbu w sprawie podwyższenia norm średniej dochodowości do państwowego podatku dochodowego w stosunku do gospodarstw rolnych, nie prowadzących rachunkowości w województwie poznańskim.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WacławDługosz">Interpelacja p. Janiny Prystorowej do p. Ministra Opieki Społecznej w sprawie objęcia akcją pomocy zimowej głodujących już niektórych terenów kresów wschodnich, jak powiaty: brasławski, postawski, dziśnieński i inne, wskutek panujących w lecie ubiegłym posuchy, dużych upałów przy prawie nieustannych suszących wiatrach i gradach.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WacławDługosz">Interpelacja p. Jana Śląskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie specjalnych norm dochodowości dla gospodarstw wiejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławCar">Interpelacje te przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę do p. Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StanisławCar">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StanisławCar">O terminie i porządku następnego posiedzenia będą Panowie Posłowie zawiadomieni pisemnie.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StanisławCar">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 17 min. 51.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>