text_structure.xml 224 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 20)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni: Prezes Rady Ministrów: Marian Zyndram-Kościałkowski. Marszałek Senatu: Aleksander Prystor. Ministrowie: Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Raczkiewicz, Minister Spraw Wojskowych Tadeusz Zbigniew Kasprzycki, Minister Sprawiedliwości Czesław Michałowski. Podsekretarze Stanu: W Prezydjum Rady Ministrów Wacław Grzybowski, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Henryk Kawecki, w Ministerstwie Spraw Wojskowych Felicjan Sławoj-Składkowski, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Konstanty Chyliński, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Franciszek Doleżal, w Ministerstwie Opieki Społecznej Eugenjusz Piestrzyński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Przewodniczący Marszałek Sejmu Stanisław Car.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławCar">Otwieram posiedzenie. Protokół 5 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Jako sekretarze zasiadają pp. Hoppe i Długosz. Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławCar">Protokół i listę mówców prowadzi p. Długosz.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławCar">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo zawiadamiające o powołaniu przez Senat s. dr. Jerzego Barańskiego na stanowisko Wicemarszałka Senatu, opróżnione po złożeniu mandatu przez Wicemarszałka dr. Kazimierza Świtalskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławCar">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Baran, Donimirski, Flojar-Rajchman, Kozicki, Kuczyński, Maleszewski, Tatarczak i Zaklika.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławCar">Proszą Izbę o udzielenie urlopów zpowodu choroby posłowie: Puławski na 9 dni, Stpiczyński zaś na 1 miesiąc. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o rządowym projekcie ustawy o utworzeniu Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze (druki nr 27 i 37).</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławCar">Proszę Pana Przewodniczącego komisji, ażeby zechciał zająć miejsce przy stole prezydjalnym.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławCar">Głos ma sprawozdawczyni p. Pełczyńska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Komisja Oświatowa na posiedzeniu w dn. 13 grudnia przyjęła jednomyślnie projekt rządowy o utworzeniu Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Posłowie wstają.)</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Ustawa w art. 1 u znaj e Belweder, siedzibę, miejsce pracy i miejsce zgonu Józefa Piłsudskiego, za przybytek narodowy. Art. 2 mówi o utworzeniu „Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze”, w którem będą gromadzone i przechowywane pamiątki, związane z osobą Józefa Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Zgodnie z art. 3 ustawy pałac Belwederski wraz z otaczającym go parkiem i dziedzińcem odda je się w zarząd i wieczyste użytkowanie „Muzeum Józefa Piłsudskiego”. Zarówno pałac jak i park mają być przechowane dla potomności w stanie nienaruszonym.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Opiekę nad Muzeum sprawuje Minister Spraw Wojskowych, organem doradczym w zakresie tej opieki jest Rada Muzeum. Bezpośredni zarząd i kierownictwo spoczywa w rękach Dyrektora, którego powołuje Minister Spraw Wojskowych w porozumieniu z Radą Muzeum.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Gdy w dzień 29 listopada 1918 r. Józef Piłsudski przekroczył po raz pierwszy progi Belwederu, odwróciła się karta historii, pisana od wielu dziesiątków lat łunami klęsk i niepowodzeń. Belweder stał się kwaterą główną w wojnie, która miała zadecydować o losach naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Ziścił się sen nocy listopadowej i podchorążych Piotra Wysockiego. Z Belwederu Wódz twardy i nieustępliwy wydawał rozkazy, okrywające sztandary polskie glorią zwycięstw, z Belwederu Mąż stanu kierował w latach ciężkich prób nawą Państwa, wielki samotnik i surowy nauczyciel brał we władanie serca i sumienia naszego pokolenia i pokoleń, które przyjdą po nas. Duch Józefa Piłsudskiego zespolił się z Belwederem.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Zrozumieliśmy to wszyscy w ów tragiczny wieczór, gdy wśród straszliwej ciszy, wśród zamarłych oddechów w drzwiach Pałacu Belwederskiego ukazała się w krwawym blasku pochodni trumna, przykryta czerwienią sztandarów.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WandaIzabelaPełczyńska">W myśl ustawy Belweder będzie przekazany przyszłym pokoleniom bez zmian w nienaruszonym stanie, takim, jakim był za życia Józefa Piłsudskiego, jakim go widziały oczy pierwszego Marszałka Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Projekt rządowy dobitnie podkreśla w art. 3. zasadę nienaruszalności Belwederu, a więc: Pałacu i jego wnętrz, parku i dziedzińca, które mają być z pietyzmem bez żadnych zniekształceń i bez zmian przechowane dla potomności. Idzie to bezsprzecznie po linii najgorętszego życzenia całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WandaIzabelaPełczyńska">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu rządowego bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławCar">Nikt się do głosu nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Nie zgłoszono żadnych poprawek. Możemy głosować nad całością ustawy. Kto jest za przyjęciem powyższego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi cała Izba. Możemy przystąpić wobec tego do przegłosowania w trzeciem czytaniu. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w trzeciem czytaniu? Stoi cała Izba. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławCar">Proszę Panów, zarządzam w tej chwili przerwę w dalszych obradach do godz. 16 po poł., a to ze względu, żeby Panowie Posłowie mogli wziąć udział w pogrzebie ś. p. senatora Adama Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławCar">Jednocześnie p. Przewodniczący Komisji Budżetowej prosił mnie, ażeby zakomunikować panom członkom tej komisji, że posiedzenie Komisji Budżetowej wyznaczone na godz. 16 odbędzie się o godz. 13. Pan Przewodniczący prosił, żeby panowie członkowie Komisji Budżetowej zechcieli się w czasie przerwy na to posiedzenie zebrać.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 10 min, 25 do godz. 16 min, 25.)</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławCar">Wznawiam posiedzenie: Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o amnestii (druki nr 23 i 38).</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławCar">Proszę p. Przewodniczącego komisji o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławCar">Jako sprawozdawca głos ma p. Madejski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewMadeyski">Wysoki Sejmie! Amnestia, jako nadzwyczajny instrument w zakresie wymiaru sprawiedliwości, ma swoje uzasadnienie tylko wtedy, „gdy jest związana z jakimś nadzwyczajnym motywem. W okresie ostatniego roku powstał, wśród innych doniosłych faktów, taki właśnie moment, a mianowicie uchwalenie nowego ustroju i położenie podpisu przez P. Prezydenta Rzeczypospolitej pod nową Konstytucją w dniu 23 kwietnia b. r. Nowa Konstytucja stanęła na pograniczu dwóch epok. Jednej, która trwała wiele lat i zmierzała do stworzenia silnych fundamentów państwowości polskiej, a zakończyła się olbrzymim wysiłkiem całego społeczeństwa, kierowanego niezłomną wolą Józefa Piłsudskiego, i drugiej epoki, która zaczęła się w dniu 23 kwietnia 1935 r. Treścią tej ostatniej musi być wypełnianie formy ustalonej przez Konstytucję nową, żywą treścią ze strony całego społeczeństwa i każdej jednostki indywidualnie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewMadeyski">Państwo Polskie ma wszelkie tytuły do tego, aby spodziewać się, że w wypełnianiu nowych form ustrojowych nową, lepszą niż poprzednia, treścią, weźmie udział każda jednostka, zwłaszcza, że Konstytucja w art. 5 stwierdza wyraźnie, iż „twórczość jednostki jest dźwignią życia zbiorowego”. W szeregu tych jednostek powinny być do tej odpowiedzialnej, historycznej funkcji powołane również i te jednostki, które z jakichkolwiek bądź powodów popadły w konflikt z obowiązującem prawem. Państwo Polskie, naczelna władza Państwa Polskiego, pragnąc tym ludziom umożliwić spełnienie tego zaszczytnego i odpowiedzialnego obowiązku, decyduje się wykonać akt amnestii, — akt pojednania, przebaczenia lub łaski, jakkolwiek to się w doktrynie nazywa, — i ułatwić tym, których określamy mianem przestępców, przejście do twórczej służby na rzecz Państwa, oddanie swoich sił, swoich umiejętności, swoich możliwości na rzecz budowania siły państwowej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ZbigniewMadeyski">Art, 64 Konstytucji, określając funkcję wymiaru sprawiedliwości, stanowi, iż obowiązkiem tego działu pracy państwowej jest nie tylko strzec ładu prawnego w Państwie, ale i kształtować poczucie prawne społeczeństwa. Można słusznie mieć nadzieję, że po takim wielkim wstrząsie, jaki wprowadza nowy ustrój Rzeczypospolitej w psychikę społeczeństwa, szereg ludzi, którzy do tej pory nie zaznaczyli się rolą pozytywną w budowie Państwa, a nawet wręcz destrukcyjnie postępowali, na przyszłość będą chcieli kształtować, jak mówi Konstytucja, poczucie prawne w sobie i w najbliższej sobie zbiorowości.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#ZbigniewMadeyski">Musimy również wziąć pod uwagę, że okres zakończony w dniu 23 kwietnia 1935 r. był okresem, który sprzyjał dojściu niejednego uczciwego człowieka do niepochlebnej roli przestępcy. Ustrój polityczny, który polegał na atomizacji społeczeństwa, na rozproszkowaniu i nieodpowiedzialności władzy, z natury rzeczy stwarzał podłoże, na którem jednostka, niezaopatrzona w swoje własne moralne siły, łatwiej mogła się załamywać i zatracać poczucie różnicy między dobrem i złem, a gdy więź moralna społeczeństwa wogóle była jeszcze zbyt słaba, mogła jednostka tem łatwiej na szlakach indywidualnych, przez siebie wybranych, zagubić się i wejść w konflikt z prawem obowiązującem.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#ZbigniewMadeyski">Proponowany akt amnestii jest wyrazem zaufania do nowego ustroju, oraz zaufania do nowych sił, jakie nowa Konstytucja wyzwoli z mas społecznych. Ostatnie kilka lat, które nazywamy okresem kryzysu, pogłębiły niedostatki naszej struktury społecznej i naszych wartości gospodarczych. Jako prawo socjologiczne, konsekwentnie z tego wynikłe, objawił się wzrost przestępczości, zwłaszcza przestępczości, którą możemy określić mianem przestępczości przypadkowej, okolicznościowej, gdzie człowiek nie z jakiegoś instynktu przestępczego, ale z potrzeby życiowej, ze względów ludzkich, nieraz nawet subjektywnie uzasadnionych, wytłumaczalnych, popada w konflikt z prawem. Ponieważ ilość jednostek, które kryzys bądź niszczył, bądź osłabiał ich prężność, stale, w miarę postępowania kryzysu gospodarczego się zwiększała, zwiększała się też ilość jednostek, które stawały się przestępcami okolicznościowymi, co bynajmniej — z uwagi na istotę i pobudki przestępstwa okolicznościowego — nie może być identyfikowane ze wzrostem przestępczości wogóle. Jedną z dalszych kwestyj, które przy dyskusji nad ustawą o amnestii winniśmy wziąć pod uwagę, jest postulat racjonalnej nowoczesnej polityki kryminalnej, nakazujący dążyć do selekcji przestępców. Celem wszakże kary wogóle jest oddziaływanie poprawcze na przestępcę. Nie może być mowy — praktycznie rzecz biorąc — o oddziaływaniu poprawczem na przestępcę, gdy w więzieniach zpowodu ich ciasnoty muszą siedzieć razem więźniowie kryminalni i ci, których określiłem mianem przestępców przypadkowych, okolicznościowych. To samo dotyczy wypadków, gdy istnieje praktyczna niemożliwość wykonania wyroku zpowodu ograniczonej ilości miejsc dla tych, których wyroki dotknęły w zakresie pozbawienia wolności.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#ZbigniewMadeyski">Musi być jednak w amnestii ustalona pewna granica. Nie może być Państwo obojętne na to, jakie skutki moralne, społeczne i w organizacji Państwa przyniesie ustawa o amnestii oraz wykonanie tej ustawy. Kardynalnym postulatem każdej, a więc i naszej organizacji państwowej jest to, aby przez wykonanie ustawy o amnestii bezpieczeństwo Państwa nie zostało na szwank narażone. Chodzi tutaj zarówno o bezpośredni interes Państwa, jak też i o interes jednostek i zbiorowości, która przez wypuszczenie więźniów na wolność byłaby zagrożona w swoich najistotniejszych prawach. Chciałbym także podkreślić, że granicę zasięgu amnestii z innej strony stanowią czyny przestępne z punktu widzenia publicznego; indywidualne prywatne prawo jednostki zachować musi swój pełny niezmienny walor.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#ZbigniewMadeyski">Ustawa amnestyjna, którą mam zaszczyt referować, ma jedną słabą stronę, to mianowicie, że jest ona 17tą z rzędu od czasu odzyskania niepodległości, a jeżeli od tych 17tu odejmiemy wszystkie amnestie fragmentaryczne, to będzie nasza ustawa 6tą z rzędu generalną ustawą o amnestii. Tyle amnestyj na 17letni okres naszej niepodległości musi z natury rzeczy wpływać osłabiająco na wartość amnestii, jako nadzwyczajnego instrumentu w zakresie wymiaru sprawiedliwości wogóle. Jeżeli doniosły, historyczny akt konstytucyjny wymaga tego, aby Państwo umożliwiło dziesiątkom tysięcy przestępców powrót do szeregu pełnoprawnych i twórczych obywateli, to jednak chciałbym tutaj podkreślić słabość aktu amnestyjnego z tego punktu widzenia i wyrazić swoją skromną opinię, że jeśli na przyszłość amnestie mają skutecznie podkreślać fakty doniosłe w naszem życiu państwowem i społecznem, to zasada jaknajrzadszego ich stosowania wyjdzie napewno na korzyść samego wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#ZbigniewMadeyski">Te ogólne założenia i uwagi, które uważałem za niezbędne podkreślić na wstępie mego referatu, wiążą się ściśle z art. 1 projektu ustawy, który stwierdza, że „dla upamiętnienia wprowadzenia w życie ustawy konstytucyjnej udziela się sprawcom i uczestnikom niektórych przestępstw amnestii na zasadach, określonych w niniejszej ustawie”. Do tego artykułu komisja uchwaliła poprawkę: po słowach „ustawy konstytucyjnej” dodać słowa „z dnia 23 kwietnia 1935 r.”, a to dla tem wyraźniejszego podkreślenia motywu amnestii.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#ZbigniewMadeyski">Przestępstwa, które projekt ustawy o amnestii obejmuje, są bardzo różnolite, wachlarz ich jest bardzo szeroki; dotyczą one zarówno zakresu działania sądownictwa powszechnego, jak sądownictwa wojskowego, jak wreszcie i wymiaru sprawiedliwości, wykonywanego przez władze administracyjne. Jaknajmocniej chciałbym podkreślić w tem miejscu, że każda amnestia z natury rzeczy obejmuje przestępstwa typowe, podchodzi do masy przestępstw, która wogóle w grę wchodzi, z pewnym szablonem. Przy ustalaniu poszczególnych artykułów ustawy należy pamiętać o tem, że siłą rzeczy szablon może sprowadzić skutki, poza zasadniczo pożądanemi, dodatniemi, także i ujemne, tam wszędzie mianowicie, gdzie pewien typ, pewna ilość kolidować będzie z koniecznością indywidualnego, jakościowego traktowania przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#ZbigniewMadeyski">Zasięg projektowanej ustawy jest duży.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#ZbigniewMadeyski">Terminy, które ustawa wprowadzą są trzy, mianowicie: 23 kwietnia 1935 r. data wejścia w życie nowej Konstytucji, 11 listopada 1935 r., t. j. termin końcowy dokonania przestępstw, podlegających amnestii i wreszcie trzeci termin, t. j. termin wejścia w życie ustawy. Jeżeli chodzi o ten ostatni termin, t. j. o termin wejścia w życie ustawy, to chciałbym podkreślić, że jesteśmy w momencie zbliżających się świąt Bożego Narodzenia i że w związku z tem byłoby wskazane umożliwię tym przestępcom, dla których święta Bożego Narodzenia mają jakąś wartość, zwolnienie przed dniem 24 grudnia. Termin 11 listopada, dzień święta niepodległości, oznacza, że podlegać ustawie amnestyjnej będą te wszystkie przestępstwa, które zostały dokonane do godziny 12 w nocy 10 listopada r. b., przyczem nie wejdą w grę przestępstwa t. zw. trwałe, które przed tym terminem nie zostały zakończone.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#ZbigniewMadeyski">Zasięg przestępstw, jak powiedziałem, jest szeroki. Zbrodnie i występki zostały ujęte zasadniczo w art. 3, który to artykuł stosuje amnestię trzyszczeblową. Na pierwszym szczeblu darowuje się te wszystkie orzeczone przestępstwa, przy których górna granica kary wynosi 6 miesięcy, następnie łagodzi się o połowę kary za te przestępstwa, przy których granica górna kary nie przekracza trzech lat i łagodzi się o 1/3 te przestępstwa, przy których granicą górną kary jest 5 lat. Do art. 3 komisja wprowadziła poprawkę, dodając ustęp czwarty, zamieniający karę śmierci na karę dożywotniego więzienia.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#ZbigniewMadeyski">Wysoka Izbo! Przy ocenie stopnia amnestii, wynikającego z tego artykułu, wziąć należy pod uwagę, że ilość przestępstw spada w miarę tego, jak karalność, stopień wymiaru kary jest większy. Tak n. p., jeśli chodzi o przestępstwa orzeczone karą powyżej 10 lat, to ich ilość jest minimalna, nie przekracza 2 pro mille. Specjalnie ten jeden szczegół podkreślam dlatego, że komisja miała tendencje, — które zresztą znalazły swój wyraz częściowo we wnioskach mniejszości, które w końcu swego referatu będę referował, — żeby powiększyć stopień łagodzenia kary, w stosunku do tego, co zostało zawarte w projektowanem brzmieniu art. 3. Cyfra zaś, którą przytoczyłem, ilustruje w pewnym zakresie, jak niewielkim jest ten problem pod względem ilościowym, co oczywiście nie ma nic wspólnego z jakościowem znaczeniem przestępcy, o któregoby w danym wypadku chodziło.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#ZbigniewMadeyski">W art. 4 projekt ustawy amnestyjnej obejmuje przestępstwa dokonane z pobudek politycznych. Zastosowane są również 3 szczeble, mianowicie: darowuje się kary, orzeczone w rozmiarze nie wyżej jak 2 lata, łagodzi się o połowę kary za przestępstwa, których granicą górną jest okres 5 lat, oraz łagodzi się o 1/3 kary za przestępstwa, których górną granicą jest okres nie ponad 10 lat. A zatem przestępstwa popełnione z pobudek politycznych są liberalniej potraktowane aniżeli przestępstwa zwykłe.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#ZbigniewMadeyski">Komisja Prawnicza do art. 4 dodała ustęp 4) treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#ZbigniewMadeyski">„Zamienia się karę śmierci na karę dożywotniego więzienia”.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#ZbigniewMadeyski">Mówiąc o przestępstwach, dokonanych z pobudek politycznych, chcę podkreślić to słowo „z pobudek”. Nie typ więc przestępstwa, a pobudka, dla której to przestępstwo zostało dokonane, jest istotną dla art. 4. Zresztą słowo „politycznych” wzbudziło na komisji pewne wątpliwości i były tendencje, aby słowo „politycznych” zastąpić słowami „narodowościowych, religijnych, społecznych i społeczno-gospodarczych”. W rezultacie jednak komisja stanęła na stanowisku, że słowo „polityczne” jest najszerszą kategorią, i że konsumuje ono wszystkie inne wymienione ostatnio pojęcia, a ponieważ tak samo rozumie ten termin Ministerstwo Sprawiedliwości, komisja w rezultacie, pragnąc nie zaciemniać sprawy przez wymienianie rozmaitych fragmentarycznych kategoryj i pobudek, zatrzymała się na tym jednym najszerszym terminie, mianowicie „z pobudek politycznych”. Uczyniła to zresztą dlatego, że kiedy zaczęła zastanawiać się nad tem, co może oznaczać pojęcie przestępstwa dokonanego np. z pobudek społecznych lub pobudek społeczno-gospodarczych, doszła do przekonania, że żadnej formułki, któraby wyczerpywała wszystkie kategorie w grę tutaj wejść mogących przestępstw, wynaleźć nie można.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#ZbigniewMadeyski">Po tych 2ch kategoriach przestępstw najcięższych, które projekt proponuje objąć amnestią, w ścisłem tego słowa znaczeniu, art. 2 proponuje abolicję w odniesieniu do następujących przestępstw: W punkcie pierwszym wymienione są tutaj wszystkie wykroczenia, a więc zarówno te wykroczenia, które oparte są na prawie o wykroczeniach, jak i te wszystkie, które są rozsiane po wielu rozmaitych ustawach, obowiązujących w naszem Państwie. Pod tym względem proponowana amnestia jest wyjątkowo szeroko zastosowana. Drugą kategorię przestępstw, które art. 2 podciąga pod amnestię, stanowią przestępstwa skarbowe i przestępstwa określone w przepisach o daninach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#ZbigniewMadeyski">Komisja Prawnicza wprowadziła do art. 2 kilka poprawek. Chcę tutaj podkreślić w szczególności te poprawki, które rozszerzają zasięg amnestii przez podniesienie podstawy wymiaru kar. Mianowicie w punkcie b) projektowana przez Rząd podstawa 100 zł. została zamieniona na 200 zł., a w punkcie c) podstawa 200 zł. na 500 zł. Wprowadziła też Komisja Prawnicza poprawkę, aby pod literą e) poddać amnestii przestępstwa, dotyczące nabycia sztucznych środków słodzących, jeżeli ilość nabytych środków nie przekracza 2 gramów. W punkcie 2), a mianowicie tam, gdzie są przestępstwa, dotyczące danin publicznych, cyfra 500 zł. kary została powiększona do wysokości 1000 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#ZbigniewMadeyski">Mówiąc o art. 2, chciałbym tutaj jeszcze zgłosić do punktu d) poprawkę redakcyjną, która w druku wymknęła się, mianowicie w punkcie d) po słowie „wyłącznie” dodać słowo „zasadnicza” — zasadnicza kara pieniężna. To słowo „zasadnicza” zgłaszam obok tych poprawek, które już w druku zostały ujęte.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#ZbigniewMadeyski">Obok tych trzech zasadniczych artykułów, dotyczących amnestii, projekt ustawy obejmuje jeszcze pewne specjalne kategorie przestępstw. Chodzi tu mianowicie o art. 5, obejmujący przestępstwa z art. 43–48 kodeksu karnego wojskowego, oraz o art. 7, dotyczący przestępstw t. zw. leśnych, wymienionych w specjalnym artykule dlatego, że przestępstwa te do dziś dnia są unormowane ustawami zaborczemi. Ustawy polskiej w tym zakresie jeszcze niema, z tego względu sprawa ta wymaga oddzielnego traktowania przy redakcji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#ZbigniewMadeyski">Do art. 5 zgłaszam również redakcyjną poprawkę, a mianowicie obecne brzmienie art. 5 poprzedzić cyfrą 1), w ten sposób obecne brzmienie będzie ustępem pierwszym, a następnie dodać ustęp drugi, którego treść jest następująca: „(2) Nie wszczyna się postępowania a wszczęte podlega umorzeniu co do przestępstw, wymienionych w ustępie 1), jeżeli sprawca w ciągu roku od wejścia w życie niniejszej ustawy znajdzie się w rozporządzeniu władzy celem uregulowania swego stosunku do służby wojskowej”. Poprawka ta ma charakter porządkowy, czysto redakcyjny, ponieważ tekst ten przenoszę do art. 5 z art. 10. Art. 5 dotyczy wypadków uchylania się czy niewykonania obowiązków wojskowych, a data, która jest w tym artykule wymieniona, mianowicie data 30 marca 1923 roku, jest terminem końcowym, ustalonym przez jedna z poprzednich amnestyj dla spraw tej kategorii, którą obecnie reguluje artykuł 5.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#ZbigniewMadeyski">Z tych wszystkich przestępstw, które tutaj zostały wymienione, projekt ustawy przewiduje różne wyłączenia. Wyłączenia te wynikają ze względów rozmaitych. Są tam przestępstwa, które z natury swojej nie mogą podlegać amnestii. Są następnie takie przestępstwa, które nie mogą być objęte amnestią z uwagi na motywy ich popełnienia. Są wreszcie takie przestępstwa, które ze względu na żywotne interesy Państwa nie zasługują na taki wyjątkowy akt pojednania, jakim jest akt amnestyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#ZbigniewMadeyski">Szczegółowo wymieniając te wyłączenia, artykuł 6 podaje następujące kategorie przepisów. Przestępstwa przeciw głosowaniu w sprawach publicznych, a więc wszelkie przestępstwa, wyszczególnione w rozdziale XX kodeksu karnego, które zagrażają prawności, swobodzie i szczerości aktów wyborczych. Następnie wyłącza ustawa z pod amnestii wszystkie wypadki fałszowania pieniędzy, papierów wartościowych, znaków urzędowych i t. p. z wyjątkiem artykułu 178 kodeksu karnego, t. j. wypadku, gdy ktoś puszcza w obieg pieniądz fałszywy wprawdzie, ale taki, który otrzymał jako prawdziwy. Wyłącza się dalej z pod działania ustawy przestępstwa w zakresie stręczenia do nierządu i innego rodzaju ciągnienia zysku z nierządu. Następnie wyłącza ustawa zniesławienia w druku, wszelkie przestępstwa, dokonane na szkodę Skarbu Państwa i t. p. przez urzędników, funkcjonariuszy, żołnierzy i tych, którzy w danym zakładzie czy instytucji jako pracownicy byli zatrudnieni. Podkreślam, że do punktu tego została dodana poprawka, mianowicie słowo „umyślnie”.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#ZbigniewMadeyski">W punkcie 6) wyłączono z pod działania ustawy wszystkie występki z art. 51 prawa czekowego. Jest to wyłączenie związane ściśle z zagadnieniem naszego obrotu pieniężnego, naszego rynku kredytowo-finansowego.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#ZbigniewMadeyski">Chcę tutaj zauważyć, że w projekcie ustawy zostało wprowadzone przez omyłkę zamiast „występki” słowo „wykroczenia”, więc i tę poprawkę o charakterze czysto redakcyjnym, korzystając z przysługującego mi prawa, zgłaszam Wysokiej Izbie do uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#ZbigniewMadeyski">Do kategorii przestępstw, wyłączonych z uwagi na dobro kredytu publicznego, należą przestępstwa, określone rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej o rejestrowym zastawie rolniczym, jak również przestępstwa określone w ustawie o rejestrowym zastawie drzewa.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#ZbigniewMadeyski">Wyłącza się dalej z pod ustawy amnestyjnej przestępstwa, dotyczące bezpieczeństwa Państwa, względnie prawa o broni, amunicji i materiałach wybuchowych, wyłącza się wszelkie przestępstwa skarbowe, poza temi, o których poprzednio mówiłem, a których doły czy art. 2 ustawy, i wreszcie wyłącza się przestępstwa, dotyczące spraw wojskowych względnie służby wojskowej. Ostatnią grupę, którą projekt ustawy wyłącza, stanowią sprawy dyscyplinarne.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#ZbigniewMadeyski">Mówiąc o sprawach dyscyplinarnych, podkreślam, że mniejszość komisji starała się i te przestępstwa poddać amnestii. Ponieważ jednak przestępstwa te mają zupełnie specyficzną treść i formę, jak również z uwagi na to, że dotyczy to funkcjonariuszów publicznych, a więc tych, którzy są przedstawicielami pewnych kategoryj władz, że w ręku ich znajduje się imperium, większość komisji nie przychyliła się do tego, ażeby punkt 15), przestępstwa dyscyplinarne, poddać amnestii. Upoważniono mnie natomiast, abym przy referowaniu zwrócił się do p. Ministra Spraw Wewnętrznych i p. Ministra Komunikacji z prośbą, by zechcieli rozpatrzeć możliwość zastosowania w stosunku do funkcjonariuszów tych dwu resortów ulg w innej formie. Chodzi tutaj zwłaszcza o kolejarzy i o pracowników samorządowych, ze szczególnem uwzględnieniem pracowników samorządu wiejskiego. Wydaje się możliwem, by w drodze nadzoru, drogą wewnętrznego uregulowania, uwzględnić przy postępowaniu dyscyplinarnem trudną sytuację materialną pracowników i ulżyć im, przynajmniej w odniesieniu do kar pieniężnych, w okresie przejściowym, odpowiadającym takiemuż okresowi, przyjętemu w całokształcie prac gospodarczych i finansowych Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#ZbigniewMadeyski">Do wyłączeń, które zostały wymienione w art. 6, komisja dodała kilka nowych, a mianowicie zostały zaproponowane do wyłączenia z pod działania amnestii wszystkie przestępstwa określone art. 244 kodeksu karnego i ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancyj i przetworów odurzających. Chodzi tutaj przedewszystkiem o handel narkotykami. Następnie komisja uchwaliła wyłączyć z pod działania amnestii wykroczenia z art. 58 i 59 prawa o wykroczeniach. Są to wypadki przetrzymania składek na ubezpieczenia społeczne, potrąconych z wynagrodzeń pracowników, jak również wypadki złośliwego zatrzymania ze strony pracodawcy wynagrodzeń, przysługujących pracownikowi, bezprawnego obniżania tych wynagrodzeń lub wypłacania ich w niezgodnej z ustawą formie.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#ZbigniewMadeyski">W punkcie 14 jest mowa o wyłączeniu z pod amnestii przestępstw z art. 46 i 47 k. k. wojskowego z wyjątkiem przypadków objętych przepisem art. 5, który poprzednio referowałem. Do tego punktu została zgłoszona poprawka, ażeby po słowach: „przepisem art. 5” dodać wyraz „i art. 10” ust. 2)”.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#ZbigniewMadeyski">Ponieważ, jak referowałem przy art. 5, projektowany ustęp 2) art. 10 ze względów redakcyjnych został przeniesiony jako ustęp 2) do art. 5, w związku z tem omawiana poprawka do punktu 14, znajdująca się w druku, stała się bezprzedmiotową.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#ZbigniewMadeyski">Poza temi wyłączeniami, wymienionemi przez projekt taksatywnie, projekt wyłącza jeszcze w ust. 2) tegoż art. 6 z pod działania amnestii wszystkie osoby, które podpadałyby wprawdzie pod art. 3 i 4 ustawy, uchyliły się jednak od wykonania prawomocnego wyroku, zbiegły i z tego tytułu ścigane były listami gończemi.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#ZbigniewMadeyski">Do ustawy dołączyła komisja ustęp specjalny, mianowicie, że nie stosuje się amnestii, przewidzianej w art. 3 w przypadkach powrotu do przestępstwa oraz do przestępstw zawodowych lub z nawyknienia. Chodzi tutaj o to, ażeby z amnestii nie korzystali ci, którzy w następstwie skłonności do uporczywej recydywy, określonej zresztą w art. 60 kodeksu karnego, nie wzbudzają zaufania, że z udzielonej amnestii we właściwy sposób korzystać będą.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#ZbigniewMadeyski">W ten sposób treść zasadnicza projektu ustawy o amnestii zostałaby wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#ZbigniewMadeyski">Dalsze artykuły normują sprawę zbiegu przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#ZbigniewMadeyski">Proponuję tu poprawkę redakcyjną, mianowicie dodanie nowego punktu 3 treści następującej: „(3) Jeżeli w przypadku, wymienionym w ust. (1) lub (2), sąd orzekał na podstawie ustawy karnej z 1852 r., o zastosowaniu amnestii rozstrzyga przestępstwo zagrożone najsurowszą karą”.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#ZbigniewMadeyski">Poprawka ta ma znaczenie czysto redakcyjne, a zmierza do tego, by ułatwić sądom zastosowanie amnestii w tych wszystkich wypadkach, kiedy się sądziło na podstawie kodeksu austriackiego, który wypadki karania zbiegu przestępstw ujmuje inaczej, niż kodeksy karne innych b. zaborów. W związku z tem dotychczasowy punkt (3) uzyskuje numerację punktu (4).</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#ZbigniewMadeyski">Art. 10 przewiduje wypadki abolicji nadzwyczajnej. Chodzi tu o umożliwienie sądowi nie wszczynania postępowania, lub przy wszczętych postępowaniach umarzania w tych wypadkach, gdy sąd będzie mógł zgóry ustalić karę, któraby z tytułu popełnienia tego przestępstwa miała być naznaczona. Ażeby uniknąć zupełnie niepotrzebnego w następstwie ustawy amnestyjnej przeprowadzania postępowania na początku do końca w tych wszystkich wypadkach, gdzie wymiar kary jest zgóry prawie wiadomy, aby zaoszczędzić sądom pracy i przyśpieszyć wykonanie ustawy amnestyjnej, art. 10 upoważnia sąd do zastosowania specjalnej procedury amnestyjnej; ponieważ jednak jest to atrybucja sięgająca dość daleko, punkty następne tego artykułu przewidują niezbędne w tym kierunku ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#ZbigniewMadeyski">W związku z ustępem (3) art. 6, który zaproponowała komisja, a mianowicie, żeby wyłączyć z pod działania amnestii wszystkie wypadki recydywy oraz przestępstw zawodowych i z nawyknienia, punkt (3) art. 10 uległby skreśleniu jako bezprzedmiotowy, jeśli tamta poprawka zostanie przez Wysoką Izbę przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#ZbigniewMadeyski">W związku z założeniami ustawy, które na wstępie referowałem, pozostaje jeszcze art. 11 i 12. Mianowicie art. 11 bierze w obronę osoby, przeciwko którym postępowanie się toczy. Wprawdzie osoby te poddaje amnestii, ale powiada, że gdy one z jakichkolwiek względów sobie tego nie życzą, to mogą w ciągu 14 dni od chwili otrzymania zawiadomienia o umorzeniu postępowania na skutek amnestii zgłosić postulat, ażeby postępowanie zostało pomimo amnestii przeprowadzone do końca. Chodzi tutaj o te wypadki, gdy zainteresowana osoba, aczkolwiek jej amnestia dotyczyć będzie, chce się oczyścić. Temu prawu indywidualnemu osoby oskarżonej odmówić nie wolno. I to właśnie ustala ustawa w art. 11.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#ZbigniewMadeyski">W art. 12 przewidziane są wypadki, wynikające z oskarżenia prywatnego lub na wniosek. W tych wypadkach zaniechanie lub umorzenie nastąpić będzie mogło tylko wtedy, jeżeli oskarżyciel prywatny lub uprawniony do złożenia wniosku nie oświadczy w ciągu dwóch miesięcy od wejścia w życie niniejszej ustawy, że żąda przeprowadzenia postępowania.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#ZbigniewMadeyski">Art. od 13 do 17 włącznie mają znaczenie tylko proceduralne, i dlatego też w swoim referacie szczegółowo tych artykułów omawiać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#ZbigniewMadeyski">Art. 18 i 19 są normalnem zakończeniem każdej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#ZbigniewMadeyski">Do projektu ustawy amnestyjnej obok poprawek, które zostały przeze mnie omówione, a które zostały podane w druku jako uchwalone przez większość komisji, zgłoszonych było kilka poprawek, które w komisji nie przeszły, a których autorowie zastrzegli sobie votum mniejszości. Ustawy te pochodzą od 2 posłów, a mianowicie: posła Sommersteina i posła Witwickiego. Są one w druku, nie będę szczegółowo tutaj nad każdą poszczególną się zatrzymywał. Chciałbym tylko ogólnie scharakteryzować, że w zakresie art. 2 poprawki p. posła Sommersteina zmierzają przedewszystkiem do rozszerzenia podstawy dla amnestii przestępstw skarbowych, poprawki zaś p. posła Witwickiego zmierzają specjalnie do rozszerzenia amnestii w stosunku do przestępstw, objętych ustawą karną skarbową. Dalsze poprawki p. Sommersteina, jak i p. Witwickiego zmierzaj i w odniesieniu do art. 3 i 4 do dalszego, jeszcze bardziej liberalnego potraktowania przestępstw z tych artykułów, to znaczy zarówno przestępstw zwykłych, jak i przestępstw z pobudek politycznych. W” szczególności chciałbym zwrócić uwagę na poprawkę p. posła Sommersteina, tę, o której wspomniałem już przy omawianiu art. 4, t. j. by po słowie „politycznych” dodać również słowa „społecznych oraz społeczno-gospodarczych”. Z innych spraw, które objęły poprawki mniejszości, chciałbym podkreślić poprawkę do art 6. mianowicie, poprawkę. zmierzającą do skreślenia ustępu 2 tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#ZbigniewMadeyski">W ten sposób w ogólnem omówieniu, nie wchodząc w zbytnie szczegóły, by nie przeciążać mego referatu, zdałem sprawozdanie z całokształtu prac Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#ZbigniewMadeyski">W myśl uchwały Komisji Prawniczej, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy o amnestii w brzmieniu poprawionem przez komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławCar">Panie Sprawozdawco! Pan podczas swego referatu zakomunikował, że zgłasza Pan szereg poprawek. Zasięgnąłem informacji u p. Przewodniczącego komisji, który mi oświadczył, że niektóre z tych poprawek, które Pan zgłosił, mianowicie do art. 2 p. d), zostały już przez komisje uchwalone, więc pominięcie ich było tylko skutkiem błędu drukarskiego Natomiast niektóre inne. np. zmiana do art 5 istotnie miałaby już charakter poprawki, ale tylko redakcyjno-kodyfikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławCar">Jak zakomunikował mi p. Przewodniczący komisji, podobno komisja powzięła uchwałę, upoważniającą do nadania odpowiedniej formy redakcyjnej temu aktowi, a więc w tym stanie rzeczy sprawozdawca jest w prawie postawić to nie jako wnioski do głosowania, ale jako poprawki do rozdanego druku i jeszcze raz poprosiłbym o szczegółowe podanie do wiadomości Izby tych poprawek, które należałoby uwzględnić w rozdanych drukach i których nie będziemy traktować jako wniosków, gdyż Pan był uprawniony do tego, żeby nadać projektowi ustawy ostateczną formę redakcyjną. Czy to się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(P. Madejski: Tak jest.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławCar">Proszę jeszcze raz podać te poprawki do wiadomości Izby.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławCar">Do art. 2 zgłosiłem tylko w ustępie pierwszym punkt d), względnie w nowej numeracji w ustępie drugim punkt d), słowo „zasadnicza”. Ta poprawka została na komisji uchwalona a tylko w druku opuszczona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławCar">To jest pomyłka druku, będziemy ją więc traktować tylko jako sprostowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewMadeyski">Następnie, korzystając z uprawnienia, przysługującego mi z art. 64 regulaminu, zgłosiłem do art. 5 poprawkę nie nową, lecz czysto redakcyjną, a mianowicie, żeby poprawkę uchwaloną przez komisję a umieszczoną w art. 10 jako nowy ustęp drugi treści następującej: „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte podlega umorzeniu co do przestępstw, wymienionych w art. 5. jeżeli sprawca w ciągu roku od wejścia w życie niniejszej ustawy znajdzie się w rozporządzeniu władzy celem uregulowania swego stosunku do służby wojskowej”, skreślić z art. 10 i wstawić jako drugi ustęp art. 5. To nie jest nowa poprawka, tylko redakcyjne przesunięcie z jednego artykułu do drugiego poprawki uchwalonej przez komisję. Przyczem z natury rzeczy w drugim wierszu tej poprawki zamiast powołania art. 5 będzie powołany ustęp 1. To wynika z przesunięcia tekstu poprawki do innego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławCar">To więc będzie także traktowane tylko jako sprostowanie. Jakie ma Pan dalej sprostowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewMadeyski">W art. 6 punkt 6 zamiast słowa „wykroczeń” proponuję słowo „występków”, bo to wynika z istoty rzeczy. Projekt rządowy mówił: „wykroczeń z art. 51 prawa czekowego”, ponieważ przestępstwa objęte tym artykułem, według terminologii prawniczej nie są wykroczeniami, lecz występkami, nie jest to więc poprawka nowa, tylko zastosowanie terminu, który odpowiada istocie rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewMadeyski">Do art. 8 ma być dodany nowy ustęp 3, a dotychczasowy ustęp 3 uzyska numerację 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławCar">To było uchwalone przez komisję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewMadeyski">Owszem, ta rzecz była omawiana na komisji i zlecona do redakcyjnego ujęcia. Nie jest to poprawka merytoryczna, tylko czysto redakcyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławCar">Z wiedzą komisji Pan jest upoważniony do wprowadzenia takich poprawek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewMadeyski">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławCar">Niech Pan poda brzmienie tego ustępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewMadeyski">„Jeżeli w przypadku, wymienionym w ust. (1) lub (2), sąd orzekał na podstawie ustawy karnej z 1852 roku, o zastosowaniu amnestii rozstrzyga przestępstwo zagrożone najsurowszą karą”. W związku z tem dotychczasowy punkt 3 uzyska numerację 4. Może Pan Marszałek pozwoli mi wyjaśnić Izbie sens tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławCar">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewMadeyski">W dotychczasowej redakcji art. 8, poświęconego wypadkom zbiegu przestępstw, ustalono procedurę amnestyjną dla tych wypadków, gdzie normy prawne pozwalają na traktowanie każdego poszczególnego przestępstwa oddzielnie. Ponieważ według kodeksu austriackiego kary określane były nie w odniesieniu do poszczególnych zbiegających się przestępstw, a w odniesieniu do zaistniałej dzięki zbiegowi całości, zachodzi konieczność uzupełnienia luki proceduralnej, jaka istnieje w dotychczasowej redakcji art. 8. Proponowana zmiana, omówiona na komisji, a mnie do zredagowania pozostawiona, czyni zadość powyższej potrzebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławCar">Czy Pan już skończył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewMadeyski">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławCar">W takim razie proszę o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym. Tych wszystkich poprawek nie będziemy traktować jako wniosków, gdyż niema żadnej ku temu podstawy z chwilą, kiedy komisja upoważniła referenta do zmian redakcyjnych. Referent traktuje te poprawki jako sprostowania, wobec tego nad niemi głosować nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StanisławCar">Do krótkich zapytań nikt z Panów Posłów się nie zgłosił. Zarządzam rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StanisławCar">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Wysoki Sejmie! Rząd, korzystając ze służące mu inicjatywy prawodawczej, wystąpił przed Izby z przedłożeniem, zawierającem projekt ustawy amnestyjnej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Aktem tym Rząd pragnie przedewszystkiem upamiętnić przełomową chwilę zakończenia doniosłych prac nad przebudową ustroju Rzeczypospolitej. Nowa ustawa konstytucyjna z dn. 23 kwietnia 1935 r. stać się powinna dla władz i obywateli kamieniem węgielnym nowego lepszego jutra Polski. Zapewnia ona Państwu potęgę, darzy władzę swą i skutecznością działania, daje ogółowi obywateli poczucie bezpieczeństwa i swobodę w rozwijaniu inicjatywy i zdolności osobistych.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">W tej przełomowej chwili Rząd w poczuciu siły Państwa, umocnionego trwałem i sprężystym ustrojem, występuje z aktem łaski i przebaczenia. W walce o nowy ustrój Państwa, jak w każdej innej walce, nastąpiło rozbudzenie namiętności politycznych, zaostrzenie wzajemnego stosunku stron walczących, a w ślad za tem zrodziła się w kraju atmosfera sprzyjająca wzrostowi napięcia przestępczości politycznej. Dążąc wytrwale i szczerze do pacyfikacji stosunków wewnętrznych, jako warunku normalnego rozwoju Państwa i społeczeństwa, pragniemy też i na odcinku polityki kryminalnej otworzyć przed wszystkimi obywatelami dobrej woli wrota do uczciwej i lojalnej pracy. Poprzez szeroki akt łaski w stosunku do przestępców politycznych Rząd pragnie położyć kres szkodliwym dla Państwa walkom wewnętrznym i stworzyć podstawy do skupienia wszystkich dokoła pracy nad wzmocnieniem zrębów politycznych i gospodarczych Rzplitej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Gdy chodzi o dziedzinę przestępstw pospolitych i skarbowych, to cel amnestii wiąże się z przeżywanym przez nas długotrwałym kryzysem gospodarczym. Wiemy dobrze, jak silny jest wpływ stosunków gospodarczych na wzrost przestępczości, jak często warunki obiektywne popychają człowieka z istoty swej uczciwego na drogę przestępstwa. Wzrost ilości t. zw. przestępców okolicznościowych, jaki zaznaczył się u nas w ostatnich latach, pozostaje więc w ścisłym związku przyczynowym z kryzysem i spowodowanemi przezeń ciężkiemi warunkami bytu. Wykonanie kar pozbawienia wolności wobec tej kategorii przestępców okolicznościowych jest często niecelowe. Z drugiej zaś strony, przepełnienie więzień powoduje pomieszanie w jednej masie przestępców okolicznościowych z przestępcami zawodowymi i w rezultacie utrudnia jakąkolwiek pracę celową nad wychowaniem i poprawieniem właściwego elementu przestępczego. W dążeniu do jaknajgruntowniejszej likwidacji skutków kryzysu gospodarczego Rząd uważa za postulat słuszności i celowości rozciągnięcie aktu łaski przedewszystkiem na tę właśnie kategorie okolicznościowych przestępców i żywo nadzieję, że tą drogą przyczyni się zarazem do znormalizowania i polepszenia naszego ustroju penitencjarnego.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Po raz pierwszy w dziejach licznych amnestii naszych dobrodziejstwo łaski sięga do dziedziny t. zw. przestępstw skarbowych. Rząd pragnie tą drogą osiągnąć również pewien efekt w odciążeniu materialnem ludności, starając się przytem ze swej strony posunąć amnestię tak daleko, jak tylko pozwala na to interes skarbu Państwa. Że wysiłek Rządu w tym kierunku jest znaczny, świadczy o tem fakt, że amnestia daruje całkowicie kary pieniężne w 75% ogółu spraw karnych i skarbowych i obejmuje wielką liczbę około 150 tysięcy spraw tego rodzaju. Tak ujmując ramy aktu amnestyjnego, mniemamy, iż nie stajemy w kolizji z celem i zadaniami wymiaru sprawiedliwości. Sądzimy raczej, że dzięki amnestii, wymiar sprawiedliwości karzącej i wykonanie kary wkroczy na drogi normalne, skupiając wszystkie wysiłki swe na wal ce z prawdziwym światem przestępczym. Wolno tez żywić nadzieję, że przez przebaczenie wyzwolimy drzemiące w każdym człowieku i że ci, którzy odczują łaskę wobec siebie, staną się też lepszy wobec innych. Siła przebaczenia może wobec niejednego więcej zdziałać niż siła kary.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Z tego, co miałem zaszczyt powiedzieć, widzą Szanowni Panowie Posłowie, jakie intencje przyświecały Rządowi przy projektowaniu ustawy amnestyjnej i jakie są linie kierownicze przedstawionego Wysokiej Izbie projektu. Tytułem do wystąpienia z projektem amnestii jest dążenie do upamiętnienia nowej ustawy konstytucyjnej, celem projektowanej amnestii jest pacyfikacja stosunków wewnętrzno-politycznych i likwidacja skutków kryzysu na odcinku kryminalnym. Stosownie do tego ramy amnestii zakreślone są bardzo szeroko i sięgają tak daleko, jak tylko pozwoliły na to względy bezpieczeństwa publicznego.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">W dziedzinie t. zw. wykroczeń t. j. przestępstw zagrożonych karą aresztu do 3 miesięcy i grzywną do 3.000 zł, amnestia jest całkowita i obejmuje prawie pełne 100% tych spraw. Sądzę, że projektowana przez Komisję Prawnicza ekscepcja wykroczeń z art. 58 i 59 prawa o wykroczeniach, mająca na celu ochronę świata pracy, w nieznacznym tylko stopniu wpłynie na podany przeze mnie odsetek wykroczeń amnestionowanych. Posunęliśmy się w darowaniu wykroczeń tak daleko dlatego, że w zasadzie ta grupa przestępstw ma charakter prze, ważnie porządkowy i nie przedstawia żadnej groźby dla bezpieczeństwa publicznego.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Przechodzę obecnie do grupy przestępstw pospolitych, t. j. zbrodni i występków, stanowiących właściwy trzon przestępczości. Biorąc już pod uwagę wyjątki, które projekt wylicza wyczerpująco w art. 6 oraz wyłączenie z pod amnestii skazanych na kary ponad 5 lat więzienia, dochodzimy na podstawie danych statystyki przestępczości w 1934 r. do wniosku, że amnestia obejmie tu około 98% ogółu skazanych na kary pozbawienia wolności, przyczem z całkowitego darowania kary skorzysta około 65% ogółu skazanych. Tesli zaś chodzi o kary grzywny — to są one darowane wszystkim i całkowicie, czyli, że co do kar grzywnych amnestia jest całkowita. Ekscepcje z art. 6 są w tym względzie minimalne i toną w ogólnym odsetku osób ukaranych grzywną.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Największe zainteresowanie budzi zakres amnestii w dziedzinie t. zw. przestępstw politycznych. Jak Szanownym Panom Posłom wiadomo z projektu rządowego, amnestia w tej dziedzinie przestępstw jest dwa razy szersza, aniżeli w grupie przestępstw pospolitych i sięga aż do skazań na 10 lat więzienia. Przełożona na język liczb, amnestia ta jest równoznaczna z pełna łaską, ponieważ poza granicami jej pozostaje jedynie nieliczna garstka skazańców, licząca najwyżej 20 kilka osób. Dodać jeszcze pragnę, że z amnestii całkowitej skorzysta na podstawie projektu 60% ogółu skazanych za przestępstwa polityczne, a w stosunku do 35% zastosowane będzie złagodzenie kary do połowy.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Jedną jeszcze liczbę pragnę tu rzucić, ponieważ w sposób plastyczny uzmysławia nam ona rozmiary projektowanej amnestii. Otóż, według przybliżonych, bardzo skąpo i raczej in minus przeprowadzonych obliczeń, opuściłoby więzienia w dniu wejścia w życie projektowanej przez Rząd amnestii ponad 27 tysięcy osób. Oto wymowa liczb, która silniej zapewne, niż wszelkie słowa, uzasadnia prawdziwość twierdzenia mego, że projektowana amnestia jest bardzo szeroka i że dobrodziejstwa jej dotarły wszędzie, gdzie tylko można było połączyć to z utrzymaniem stanu bezpieczeństwa i nienarażeniem go na wydatne pogorszenie.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Jak już miałem możność nadmienić, przestępców politycznych skazanych na kary ponad 10 lat więzienia jest nieliczna garstka, licząca zaledwie 20 kilka osób. Więc w tysiącznych masach amnestionowanych garstka ta liczbą swą nie zaważyła, ale zato jakością swą przeważyła szalę na stronę niekorzystnego dla siebie rozwiązania. Składają się bowiem na nią ludzie, którzy w służbie potęg zewnętrznych są organizatorami ruchów wywrotowych, skierowanych przeciwko całości i suwerenności Państwa Polskiego. Sprzęgnięci z wrogiemi nam siłami w sposób nieodwołalny, nie wrócą oni już nigdy między prawnych obywateli polskich, a pobyt na wolności wyzyskają natychmiast dla ponownego zorganizowania i rozszerzenia działalności organizacyj wywrotowych. Z wypuszczeniem ich na wolność łączyłoby się niechybnie wciąganie innych, najczęściej mało uświadomionej młodzieży do pracy antypaństwowej. W konsekwencji więc, owi rozsadnicy działalności wywrotowej zaprowadziliby przed kratki sądowe dziesiątki i setki innych, zbyt naiwnych na to, by dojrzeć całe zło i niebezpieczeństwo gry, w którą zostali wplątani. Moment prewencji ogólnej nakazuje więc izolować tych, którzy są motorem sił wywrotowych i agentami wrogich naszej państwowości sił zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Proszę Szanownych Panów Posłów, pozwolą Panowie, że słów kilka jeszcze poświęcę sprawie wyłączenia zbiegów z pod amnestii. Tu chodzi o sprawę zasadniczą, a nie o te czy inne osoby, tu chodzi o zasadę: czy Państwo ma kapitulować przed przestępcą, który depce wyrok prawomocny, czy też jednostka ma obowiązek podporządkowania się prawu i wyrokowi sądu? Muszę tu powtórzyć słowa uzasadnienia, słowa, które są i muszą być głosem zdrowego sumienia zbiorowego, że ten, kto ucieka z pola sprawiedliwości sądu ojczystego, wyłącza sam siebie z pod dobrodziejstw łaski i nie powinien korzystać z darów Państwa, które w ukryciu opuścił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. ks. Downar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StefanDownar">Wysoka Izbo! Zabierając głos w sprawie rządowego projektu ustawy o amnestii, zdaje się zbytecznem udowadniać, jak w naszych warunkach amnestia jest konieczną. Pomijam aktualne zagadnienia natury praktycznej, jak naprzykład sprawa budżetu więziennictwa, objętego pozycją 21.513.000, przepełnienia więzień, niemożność wykonywania wyroków prawomocnych, niemożność przeprowadzania selekcyj i wychowawczego oddziaływania na więźniów. Pomijam również i to, że projekt amnestii idzie po linii zdobyczy nowoczesnego prawa karnego, kładąc nacisk nie na typ przestępstwa, lecz na pobudkę, która sprawcę do przestępstwa pchnęła. Witam natomiast amnestię, jako akt o głębokiem znaczeniu moralnem. W państwie demokratycznem, opartem na dzisiejszych pojęciach konstytucyjnych, patrzeć należy na amnestię z punktu widzenia miłości chrześcijańskiej, jako na akt wspaniałomyślności wobec tych nieszczęśliwych, którzy popełniwszy przestępstwa muszą skutki tego ponosić.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StefanDownar">A wśród tych, masy całe — to przestępcy z przypadku i nędzy. Nędza materialna stacza ich powoli lecz stale na dno nędzy moralnej i tych więzienie nie poprawi. Owszem boję się, by pobyt w więzieniu tych przestępców „kryzysowych” nie pchnął ich do stałej kolizji z prawem. I dlatego dla nich zakres amnestii powinien być szeroki. Byłbym za tem, ażeby objąć amnestią tych, którzy popełnili drobne przestępstwa po raz drugi t. zw. recydywistów, ale „kryzysowych”, skazanych na 6 miesięcy. Uważam również za słuszne podniesienie przez Komisję Prawniczą, by umorzone zostały grzywny, wymierzone za przestępstwa karno-sądowe do 200 zł, a nie jak było w projekcie w art. 2 ustęp 1) punkt b) do 100 zł.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#StefanDownar">Cycero powiedział: „Nie kara, lecz haniebność zbrodni musi powściągnąć od jej popełnienia”. A św. Tomasz Morus głosił, że zadaniem polityki kryminalnej jest usuwanie przyczyn przestępstw, te bowiem są skutkiem wadliwego ustroju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#StefanDownar">Fakt jednak, że od czasu odzyskania niepodległości omawiana amnestia ma być już szósta, nie licząc szeregu ustaw amnestyjnych o charakterze częściowym, świadczy, że wobec przestępców rządzimy się nie tylko sprawiedliwością, ale i łaską i przebaczeniem. Zrozumiałem jest, że Rząd, występując z projektem amnestii, jako aktu łaski i przebaczenia, nie może zapominać o bezpieczeństwie i o przyszłości Państwa. Stąd są pewne granice amnestii, przez Rząd nakreślone. Za słuszne uważam wykluczenie z amnestii handlarzy narkotykami. Ludzie ci wyrządzają olbrzymie spustoszenie wśród społeczeństwa. Niby mór idzie przez wioski zatruwanie eterem. Piją nie tylko mężczyźni i kobiety, ale i dzieci w zastraszający sposób. Zwolnienie więc tych kilkunastu międzynarodowych handlarzy narkotykami byłoby oddaniem na pastwę całych mas ludu i marnowaniem i zafruwaniem u podstaw przyszłości narodu naszego — dziatwy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#StefanDownar">Uważam dalej, że jeżeli projekt amnestii ma być związany z tak historyczną chwilą, jak uchwalenie Konstytucji W 1935 roku, jeżeli mamy osiągnąć pacyfikację stosunków wewnętrznych, to amnestia winna w najszerszym zakresie objąć przestępców politycznych.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#StefanDownar">Jednak i tutaj amnestia musi mieć granice nakreślone już nie przez Rząd, ale zakreślone krwią najlepszych synów Ojczyzny, którzy dla potęgi i przyszłości Państwa oddali swe życie. Dając więc upust uczuciu w stosunku do przestępców politycznych, nie możemy zapomnieć o ofierze poległych, złożonej na ołtarzu Ojczyzny. Chodzi o interes, o dobro i bezpieczeństwo społeczeństwa i Państwa naszego, a więc muszą być tutaj czynnikiem decydującym te istotne przyczyny, składające się na bezpieczeństwo i potęgę naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#StefanDownar">W chwili, gdy żądanie amnestii jest głosem całego społeczeństwa, nie mogę pominąć więźniów młodocianych; pobyt w więzieniu pociąga za sobą ruinę młodocianych organizmów przy niskim stanie zdrowotnym dzisiejszej młodzieży. Młodzież, nie tyle ze złej woli, ile może z braku życiowego doświadczenia, z braku krytycznego uodpornienia na wszelką wrogą agitację, daje niewłaściwy wyraz swej intensywności. Wierzę jednak w zdrowy instynkt naszej młodzieży, wierzę, że ta młodzież wyczuje swoim instynktem gdzie jest dobro Państwa naszego i odda swój zapał i siły dla dobra Państwa. Ze względu na tę młodzież pragnąłbym, by datą rozstrzygającą, czy dane przestępstwo podlega amnestii, był nie dzień 11 listopada 1935 roku, skoro ustawa zjawia się później, nie jednocześnie z uchwaleniem Konstytucji, ale by amnestia dotyczyła wszystkich przestępstw dokonanych przed dniem wydania ustawy amnestyjnej, a zbiegnie się ona z uroczystością, podczas której rozbrzmiewać będą słowa „pokój ludziom dobrej woli”.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#StefanDownar">Pragnąłbym, aby amnestia zapoczątkowała nowy okres dziejowy. Niech zlikwiduje stare sprawy, a ci, których amnestia obejmuje, niech zrozumieją, że to nie jest wynik słabości, ale że jest ona wyrazem dobroci, mocy i potęgi Państwa naszego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławCar">Głos map. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Problemem winy i kary zajmują się od setek, może od tysięcy lat mężowie stanu, twórcy, religii, kapłani, nauczyciele, socjolodzy, sędziowie, wszyscy ludzie związani z życiem społecznemu w tem zagadnieniu długie wieki problem kary odgrywał większą rolę i kara była uważana za jedyny środek, który drogą represji może przytłumić złe instynkty w człowieku. Ale zjawia się też pogląd drugi, pogląd, który ma swoje źródło w religii, pogląd, który ma swoje źródło w sercu, który z wyżyn schodzi do najniższych nizin ludzkości i przebaczenie uważa za niemniej skuteczną broń w walce z przestępstwem i w walce z popełnianiem win, który przebaczenie i puszczenie w niepamięć — a to jest dosłowny przekład słowa „amnestia”, uważa za najskuteczniejszy środek wewnętrznego uspokojenia każdej zbiorowości i scementowania jednostek z tą zbiorowością.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#EmilSommerstein">W państwach, które miały ustalony byt i które miały ustalony ustrój, ustalone ustawy, których tradycje wiekowe odegrały swoją rolę w kierunku kształtowania społeczeństwa, także zdarzały się amnestie. Zdarzały się one od czasu do czasu w związku z pewnemi pamiętnej ni chwilami w życiu danego państwa, narodu, czy społeczeństwa. A cóż mamy mówić o czasach powojennych, które bez względu na stare czy nowe organizmy państwowe spowodowały prawie na każdem polu tak wielki przewrót pojęć, myśli, uczuć i świętości człowieka zosobna i ciała zbiorowego, które nadwyrężały podstawy danego ustroju politycznego, pewne ustroje zmiotły z powierzchni, a które w życiu społecznem i gospodarczem wprowadziły mnóstwo wątpliwości i pod znakiem zapytania postawiły to, co było kanonem wieków, kanonem długich szeregów generacyj ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#EmilSommerstein">A cóż mamy mówić o Państwie Polskiem, które powstało w ogniu walk i w którem zrasta ją się części będące półtora wieku obcemi zaborami, gdy spotykają się różne prawa, różne zwyczaje prawne i gdy obywatele tego samego Państwa zadają sobie pytanie, czy jest możliwe, ażeby ten sam obywatel w pewnej dzielnicy odpowiadał za pewien czyn przestępczy, który nie jest czynem przestępczym w dzielnicy drugiej, czy to jest możliwe, ażeby zmiana miejsca zamieszkania w obrębie Państwa wpływała zarazem na karygodność popełnionego przestępstwa przez tego czy innego obywatela. W tych warunkach sprawa amnestii nabiera pierwszorzędnego znaczenia, w tych warunkach amnestia staje się czemś więcej, niż pewnem świętem okolicznościowem, pewną manifestacją zewnętrzną, którą się uzasadnia pewnem świętem, wewnętrzną uroczystością w społeczności danego państwa czy narodu. I z tego punktu widzenia rozpatruję przedłożony projekt amnestii — nie tylko jako akt wydany dla upamiętnienia wielkiego zdarzenia w życiu Państwa, nie tylko jako wyraz przebaczenia i puszczenia w niepamięć pewnych popełnionych przestępstw, nie tylko jako środek pacyfikacji, ale jako środek, który ma umożliwić silniejsze zrośnięcie się poszczególnych części Państwa, który ma naprawić nie tylko krzywdy jednostek, ale krzywdy, które wypłynęły z szeregu stosunków zewnętrznych, których nie opanowały miarodajne, rządzące czynniki i które szerokiem korytem rozlały się wśród społeczeństwa i spowodowały te nadmiernie wezbrane fale przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#EmilSommerstein">Gdy z tego punktu widzenia rozpatruję przedłożony projekt amnestii, który na komisji w pewnych tylko nieznacznych postanowieniach został rozszerzony, śmiem postawić tezę, że przedłożony projekt nie jest dość rozszerzony, jak już powiedziałem na komisji. P. Minister powiedział tu dziś na plenum Sejmu, że projekt ten jest najszerszym w stosunku do wszystkich poprzednich ustaw amnestyjnych i uwzględnia właściwie prawie wszystkich przestępców, że tylko jakieś dwa dziesiątki przestępców pozostają poza tą amnestią. Tak, Wysoka Izbo, jednak nie jest i gdyby tak było, z pewnością nie mówiłbym, że jest potrzebne rozszerzenie ram tej amnestii i że potrzebne są wnioski, które jako wnioski mniejszości przezemnie podtrzymane przychodzą dziś do Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#EmilSommerstein">Zacznę od przestępstw politycznych. Chcę zaznaczyć, że przyjęcie za zasadę wyłącznie pobudek politycznych zupełnie nie wystarcza. Nie można pod słowo „polityczne” podciągnąć wszystkiego, coby się przeciwstawiało pobudkom niskim, pobudkom z chęci zysku, bo, Wysoka Izbo, nie wszystko co w polityce jest polityczne, jest odrazu ideowe i jest przeciwstawieniem pobudek niskich, a także nie wszystko, co jest ideowe, ma i musi mieć odrazu piętno polityczne. Postawiłem na komisji poprawkę, ażeby te rzeczy sprecyzować, mówić o pobudkach politycznych, tych, które są zwrócone przeciw danemu porządkowi politycznemu, przeciw ustrojowi państwa, przeciw tym czynnikom, które w danym wypadku ustrój państwa reprezentują, przeciw całości terytorialnej państwa, przeciw ładowi i porządkowi publicznemu. To jest sfera politycznych pobudek i politycznych przestępstw. Nie zawsze termin przestępców politycznych był uwzględniany i rozumiany w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ustawa amnestyjna z roku 1932, wydana drogą rozporządzenia, a więc nie przez Izby, o tym terminie zapomniała zupełnie. Dzięki Bogu, ten czas minął. Mamy przestępstwa polityczne. Obok sfery przestępstw politycznych są przestępstwa popełnione z pobudek innych, nie mniej szlachetnych, a może szlachetniej szych. Przestępstwa z przyczyn społecznych i gospodarczo-społecznych, z przyczyn narodowościowych i religijnych. Przyczyny religijne ileż mają wspólnego z kwestią ustroju i ustroju politycznego? Jeszcze walki narodowościowe możnaby podciągnąć pod ten termin, ale walka o prawa narodowe, o język ojczysty, nie jest tylko walką polityczną. Jest to walka o największe dobra, które ludzkość może zorganizować w formie narodu. A przyczyny społeczne i gospodarczo-społeczne? Przecież właśnie w tych czasach kiedy system gospodarczy, system ustroju społecznego wyrasta do problemu tak doniosłego, wyrasta ponad problem państwowo-polityczny, sprawa nabiera pierwszorzędnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#EmilSommerstein">Na pytanie, co to znaczą przyczyny gospodarczo-społeczne — przytoczyłbym przykład procesu Błachowskiego, który zabił dyrektora Zakładów Żyrardowskich Kohlera. Z jakich przyczyn? Nie dla swego zysku, nie dla poprawienia swych warunków pracy, nie dla uzyskania lepszych warunków, ale w obronie tych rzesz robotniczych, które w Żyrardowie były poniewierane w swojej godności ludzkiej przez kierownika tych zakładów. Błachowski strzelając do Kohlera nie działał z pobudek politycznych, a z pobudek gospodarczych i gospodarczo społecznych. Ten przykład nie jest tylko przykładem prawnika, nie jest tylko bawieniem się w słowa, ale życie społeczne i gospodarcze wymaga rozstrzygnięcia takich spraw i temu trzeba dać wyraz w ustawie. I temu dawano wyraz we wszystkich poprzednich ustawach amnestyjnych z rok 1919, 1921, 1923 i 1928. Mówiono wyraźnie o tych wszystkich przestępstwach.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo, jeśli się oprę na majem doświadczeniu w zakresie sądowym i wykonywania prawa i ustaw, to powiem, że niejeden sędzia, jeśli zobaczy, że we wszystkich poprzednich ustawach amnestyjnych była mowa o pobudkach politycznych, społecznych, gospodarczych, narodowościowych, religijnych, a w tej ustawie jest tylko mowa o przestępstwach politycznych, zrozumie i zechce zrozumieć, że tutaj jest coś innego, że zostało zwężone pole tych przestępstw, które projekt amnestii przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#EmilSommerstein">Dlatego nie widzę powodu upierania się przy tej formule przestępstw politycznych, tembardziej, jeśli amnestia ma być przeprowadzona tak, jak chcą autorowie projektu, ażeby wszystkie pobudki ideowe były uwzględnione. Należy te poprawki przyjąć i w tym kierunku te poprawki podtrzymuję. Jest pewna nieścisłość co do cyfry tych przestępców politycznych, którzy pozostają poza sferą amnestii w tem znaczeniu, jakie amnestia przewiduje. Jest ich znacznie więcej. Zresztą nie o cyfry tutaj chodzi, ale o to, jak się amnestionuje i w jakich rozmiarach darowuje -się wykonanie kary. Poprzednie ustawy amnestyjne bez wyjątku puszczały przestępstwa polityczne w niepamięć, zupełnie je przebaczały. Jest to rzecz zupełnie jasna i naturalna. Bo jeśli gdzie, to w dziedzinie przestępstw politycznych, które były skierowane przeciwko dobru ogólnemu, z chwilą, kiedy przychodzi czas na amnestię, to znaczy w chwili, kiedy się uzdrawia podstawy tego organizmu, podstawy polityczne, czy społeczne, czy gospodarcze, przeciw którym skierował swój czyn przestępca polityczny, — z tą chwilą nie wystarczy darować tylko karę.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#EmilSommerstein">W przestępstwie politycznem kara nie jest wszystkiem. Znamienna rzecz: dziś kara więzienia nie jest tak straszną karą, jakby to można było myśleć, o ile nie jest jednocześnie karą na czci. Rzecz znamienna: na komisji jeden z posłów zaproponował rezolucję, aby nie można było zmusić więźnia do opuszczenia więzienia, bo dziś są tego rodzaju czasy, że ludzie proszą się do więzienia, nie mając dachu nad głową i łyżki ciepłej strawy, i nie chcą opuścić więzienia, gdy im się kończy normalny okres kary więziennej, a cóż dopiero, gdy im się ten okres skraca. O to dziś nie chodzi, to nie jest rzecz najważniejsza nawet dla przestępców zwykłych, a cóż dopiero dla przestępców politycznych, których życie całe i ich czyn przestępny wykazał, że im chodzi o prawa polityczne, prawa obywatelskie, o które oni walczą czynami zakazanemi przez ustawę, ale z pobudek ideowych; oni chcą wywalczyć te lub inne prawa, swym czynem przestępnym występują przeciw pewnym bezprawiom. Więc utrzymanie nadal tego stanu, że się ich wypuści z więzienia, ale dalej piętnuje mianem przestępców i nie dopuszcza do życia zbiorowego, politycznego, bo nie daje się im praw obywatelskich i politycznych, jest połowiczną amnestią, małą, wąską, żadną amnestią. Jeżeli tedy chodzi o przestępstwa polityczne, w mojej poprawce domagam się, aby tak jak we wszystkich poprzednich ustawach o amnestii, z wyjątkiem ustawy amnestyjnej z r. 1932, która przestępców politycznych nie uwzględniała, puścić je w niepamięć z chwilą, kiedy odcierpiana została kara, przyznać przestępcom politycznym te wszystkie prawa polityczne i obywatelskie, które stracili w związku z popełnieniem przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#EmilSommerstein">Z tą sprawą łączy się sprawa nieróżniczkowania przestępców politycznych, czy oni są w kraju i podlegli wyrokom i karom, czy się od tych kar uchylają.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Mógłbym sobie tę rzecz uprościć i powołać się na poprzednie ustawy o amnestii, które nie czyniły żadnej różnicy w tym kierunku, jedynie ustawa z r. 1923 była inna. Było tam postanowienie, że jeżeli przestępca wyjechał zagranicę, zanim wdrożono postępowanie, to nie wdraża się przeciwko niemu postępowania, jeśli zaś było wdrożone przedtem postępowanie, to może być ono umorzone na indywidualne zarządzenie Pana Prezydenta. Był to jedyny wypadek w ustawie z r. 1923, wydanej przez ówczesny Sejm i Rząd, który do przestępstw politycznych z pewnością nie odnosił się z dużą życzliwością i nie odznaczał się pochopnością w przekreślaniu przestępstw politycznych swoich przeciwników. Argument, że nieobecni przestępcy nie ukorzyli się przed wyrokiem, ma pewną siłę. Nie przechodzę nad tem do porządku, ale muszę argumenty za i przeciw uszeregować według ich wagi. I w tym wypadku na pierwszym planie stawiam założenie naczelne — amnestii politycznej dla przestępców politycznych, ich powrotu do utwierdzonego porządku prawnego i politycznego w Państwie. Jeżeli oni tedy wrócą do kraju przed ogłoszeniem amnestii, sam moment czysto formalny, że byli ścigani listami gończemi, nie może im odebrać prawa do amnestii, bo w tym wypadku w dużej mierze chybiony byłby cel amnestii dla przestępstw politycznych. Nie powiedziałbym, jakoby u nas istniała wielka, liczna emigracja polityczna, rzeczywiście takiej niema, ale fakty usunięcia się z kraju z powodu popełnienia przestępstwa politycznego istnieją we wszystkich ustrojach i we wszystkich państwach, i amnestyjne ustawy zawsze uwzględniały i takich przestępców politycznych.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#EmilSommerstein">Przechodzę do kwestii drugiej, która leży w zupełnie innej płaszczyźnie, do kwestii tak zwanych przestępstw skarbowych, podatkowych i innych, które naruszają materialne uprawnienia Skarbu Państwa. Wysoka Izbo! Jeżeli w tym kierunku zabrałem głos na komisji, jeżeli przedstawiłem wnioski, ażeby te przestępstwa w amnestii uwzględnić nie tylko w tych mikroskopijnych dawkach, jakie są projektowane w art. 2 w punkcie b i c, to z powodów znowu ogólnych. Na komisji reprezentant Ministerstwa Skarbu mówił o wielkiej ilości przestępstw karnoskarbowych. Mówił o 23 tysiącach wyroków przeciw małym rolnikom, którzy bez zezwolenia uprawiają tytoń. Wyroki te opiewają na wcale wysokie kwoty, oczywiście u tych rolników z pewnością nieściągalne.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#EmilSommerstein">Jeżeli mówił reprezentant Ministerstwa Skarbu o ogromnej ilości przestępców, którzy pędzą samogonkę, jeżeli mówi o sacharynie, o tych przestępcach, o tych chłopach poleskich, którzy kupują za 50 groszy gram sacharyny, bo nie stać ich na cukier, to co my widzimy? Widzimy wszyscy, jakie jest właściwe podłoże tych przestępstw w olbrzymiej, w przeważające i ilości. Sytuacja gospodarcza ogólna, sytuacja kryzysowa, długotrwałe przesilenie, a co ważniejsze wysokie ceny artykułów monopolowych, czy to jest spirytus, czy to jest cukier, czy to jest tytoń — były motorem przestępstw karnoskarbowych. Ludność nie może sobie pozwolić na luksus nabywania nawet w małych dawkach tych artykułów — a dotyczy to przeważnie ludności włościańskiej, — tutaj leży źródło dziesiątków tysięcy wyroków karnych w sprawie przestępstw karnoskarbowych, które wyrażają się w takiej a takiej cyfrze kar pieniężnych, w takiej a takiej cyfrze aresztów.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#EmilSommerstein">Należy z tem skończyć!</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#EmilSommerstein">A w dziedzinie podatkowej? Przecież od szeregu lat tutaj z trybuny sejmowej posłowie różnych obozów i sejmów mówili o złym, z gruntu fałszywym, niedostosowanym do potrzeb Państwa i jego ustroju społecznego i gospodarczego, systemie podatkowym. I nawet od pewnego czasu stało się modne, że ministrowie Skarbu o tem także mówią. Na wiosnę w tym roku była ciekawa dyskusja z tej trybuny. Pan Minister Zawadzki z jednej strony i p. Wicemarszałek Miedziński, jako referent generalny budżetu, z drugiej strony, wytykali wszystkie wadliwości systemu podatkowego, ale tego systemu nie naprawiono. W czasach dobrobytu mówiono, że nie trzeba naprawiać systemu podatkowego, bo wszędzie jest dobrobyt, ludzie mogą płacić podatki, choćby niesłuszne, choćby za wysokie i wymierzone według wadliwego systemu. A potem w czasach kryzysu mówi się: nie można mówić o naprawie systemu podatkowego, bo dziś nie można ani jednego źródła podatkowego zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#EmilSommerstein">A jak wykonywano te wadliwe ustawy podatkowe?</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#EmilSommerstein">Mówili o tem posłowie i ministrowie, ostatnio Premier i Wicepremier. W związku z nadmiernemi wymiarami podatkowemi, w związku z temi nadmiernemi grzywnami, za niedostosowanie się do porządkowych przepisów w sprawie prowadzenia ksiąg, za niewłaściwie wykupione świadectwa przemysłowe — pozostaje znowu cała dziedzina przestępstw podatkowych, przedewszystkiem z winy tych wszystkich czynników państwowych, które mają czuwać nad należytym systemem podatkowym i nad należytem jego wykonaniem. I dlatego moje poprawki, które zmierzają do puszczenia w niepamięć przestępstw karnoskarbowych i podatkowych mają głębokie podstawy społeczne. Z tych tedy powodów, dla tej dziedziny przestępstw proszę o uchwalenie poprawki przeze mnie zgłoszonej, którą podtrzymuję jako wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#EmilSommerstein">O pewnej rzeczy wspomniał tu już ksiądz dr. Downar, że amnestia nie wyciąga należytej konsekwencji ze stanu olbrzymiej pauperyzacji społeczeństwa, tych strasznych skutków długotrwałego przesilenia gospodarczego. Nie można dziś używać terminu — przestępstwa okolicznościowe. Należy używać terminu przestępstwa przymusowe. Ktoś w najlepszej intencji, o najlepszem sercu, w najczystszym zamiarze staje się przymusowym przestępcą z przyczyny systemu gospodarczego i tych form i niedomagań życia gospodarczego, jakie wywołał i spowodował długotrwały kryzys gospodarczy. Przestępstwa popełnione z nędzy, bez względu na ich rozmiary i częstotliwość, jeżeli ich podstawą była li tylko nędza, powinny być wyodrębnione i w zupełności puszczone w niepamięć. Nie będzie to amnestia dla tych przestępców, ale to będzie ekspiacja tych czynników w Państwie, w narodzie i społeczeństwie, które w swoim czasie nie wydały wszystkich zarządzeń, nie wprowadziły tamy przeciwko narastającemu kryzysowi gospodarczemu w związku z kryzysem światowym, że pewne momenty koniunktury gospodarczej przespały, że nic nie przeciwdziałały. Nie trzeba szukać i karać tych przestępców przymusowych, ale uwzględnić ich przedewszystkiem.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#EmilSommerstein">Z tych motywów, Wysoka Izbo, nie wchodząc w szczegóły, które są ujawnione i przedłożone we wszystkich moich poprawkach, sądzę, że należy rozszerzyć ramy amnestii we wskazanych kierunkach. Rozszerzenie tych ram niczem nie podważy scementowanych podstaw ustroju państwowego, społecznego i gospodarczego, a uchwalenie tych wniosków mniejszości usunie te wszystkie luki, które w dużej mierze istnieją w tej ustawie i zaćmiewają istotę i zamierzone skutki ustawy amnestyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Wagner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoka Izbo! Jakkolwiek ideałem każdego kulturalnego narodu jest dążenie, ażeby więzienia jako prewencyjny środek ochrony były puste, albo jaknajmniej zapełnione, to jednak rzeczywistość życia z okazji dyskusji nad amnestią nakłada na nas obowiązek zastanowienia się nad działalnością kodeksu karnego jako środka zapewniającego każdemu z obywateli bezpieczeństwo życia i mienia i Państwu bezpieczeństwo ogólne. Gdy dyskutujemy nad amnestią i zastanawiamy się nad jej istotą, to wówczas, mówiąc o przebaczeniu, ulegamy uczuciom. Ta fala uczuć powoduje, że chcielibyśmy choćby nieomal wszystkie przestępstwa przebaczyć, dążąc do uzdrowienia naszego życia społecznego. Nie mniej musimy jednak patrzeć twardo w życie, patrzeć na wszystkie złe skutki w obecnej sytuacji gospodarczej i przedewszystkiem stać na straży interesów całego Państwa. Wiadomą jest bowiem rzeczą, że stosunek obywatela do Państwa nie jest taki, jak być powinien. Wiadomo bowiem jest, że w tej walce częściowo o byt, częściowo o niewłaściwy zysk, wielu obywateli pragnie obejść dobro społeczne, lub je bezpośrednio naruszyć. I dlatego nie mógłbym się zgodzić z kolegą posłem dr. Sommersteinem, który specjalnie dużo uwagi poświęcił co do dziedziny przestępstw skarbowych, gdzie motywy przestępstwa są zupełnie inne od motywów każdego innego przestępstwa, gdzie motywy te zdążają ze świadomością do naruszenia obowiązujących przepisów, czy ustaw skarbowych. Komisja Prawnicza w poprawkach swoich, o czem wspomniał p. referent podwyższyła granicę zawieszenia kary, względnie jej zniesienia np. w wypadkach kar za przemyt od 200 do 500 zł. Dziwi mnie nieco, że właśnie dziedzina przemytu, handel zakazanemi to warami tak wielce zajęła p. kol. dr. Sommersteina.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#EdwinNorbertWagner">Uważam, że musimy raczej zwrócić uwagę na całość amnestii, na jej ideę przewodnią, którą jest wpływ na obywateli przez danie im dowodu, że Państwo jako całość za pośrednictwem Rządu i Sejmu, reprezentujących społeczeństwo, rozumie ciężką sytuację gospodarczą i psychiczną, na której podłożu przestępczość, jak mówi p. Minister, rośnie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#EdwinNorbertWagner">To byłyby te ogólne uwagi, któremi chciałem się podzielić z Wysoką Izbą na temat mojego stanowiska w sprawie amnestii, przyczem jeszcze raz podkreślam, że nasz obowiązek w stosunku do Państwa, czy to na płaszczyźnie gospodarczej, czy politycznej, musi być zawsze wyższy ponad wszelką uczuciowość, ponad wszelkie, te czy inne, interpretacje, jakieby chciano podsuwać, czy to z punktu widzenia politycznego, czy pewnych prądów społecznych. Gdy właśnie te refleksje na temat amnestii wśród nas się budzą, to pojawia się przed nami przedewszystkiem jeden z największych obowiązków: obowiązek myślenia nad przyszłością, obowiązek, który winien nam nakazywać, że w przyszłości nie powinniśmy się posługiwać amnestią, jako środkiem wypróżniania więzień, ale powinniśmy świadomie dążyć do tego, ażeby młodzież nie była narybkiem dla więzień, musimy dbać o wychowanie młodzieży, a wysiłki Rzędu i społeczeństwa w tej ciężkiej wab ce gospodarczej powinny zapewnić każdemu obywatelowi prawo bytu. Otóż niech ta refleksja przeniknie Izbę i każdego z nas, jako posła, i proszę Wysokiej Izby, niech ta amnestia będzie ostatnim etapem naszej pracy wychowawczej na odcinku obywatelskim.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Witwicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StefanWitwicki">Wysoki Sejmie! Zgłoszone przeze mnie wnioski do art. 4 przedłożonego projektu ustawy o amnestii zmierzają do tego, ażeby ustawa amnestyjna obejmowała wszystkie kategorie więźniów politycznych. Przedłożony bowiem projekt ustawy o amnestii zawiera jedno istotne ograniczenie, a mianowicie ustanawia granicę do kary 10letniego więzienia, poza którą złagodzenie kary pozbawienia wolności nie wykracza. Więźniowie zatem zasądzeni na karę więzienia ponad lat 10 mieliby być wyłączeni z pod siły działania amnestii.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StefanWitwicki">W moim pierwszym wniosku, który postawiłem na Komisji Prawniczej, stawiam sprawę w ten sposób, jak ją ujmuje ustawa o amnestii z dnia 14 lipca 1928 r., to znaczy ujmuję ją nie dosłownie, jak ta ustawa brzmiała, ale analogicznie i wnoszę, ażeby darowane zostały zupełnie kary do 3 lat więzienia oraz żeby kary terminowego więzienia powyżej 3 lat zostały złagodzone do połowy, a dalej żeby kara dożywotniego więzienia została złagodzona do lat 15, a kara śmierci zamieniona na więzienie przez lat 15. Nadmieniam, że w sprawie kary śmierci wniosek komisyjny proponuje, by ją zamienić na dożywotnie więzienie, ja zaś wnoszę, ażeby ją zamienić na karę więzienia przez lat 15. Jeśliby ten mój wniosek nie uzyskał większości, to proponuję, ażeby dostosowano moje wnioski do obecnego projektu ustawy amnestyjnej, mianowicie w ten sposób, ażeby darowano kary pozbawienia wolności do lat 3, złagodzono do połowy kary ponad lat 3 do 10, złagodzono dalej o jedną trzecią część kary o wymiarze ponad 10 lat, dożywotnie więzienie ograniczono do lat 15, a karę śmierci zamieniono na karę piętnastoletniego więzienia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StefanWitwicki">Zanim uzasadnię specjalnie te poprawki, chcę poświęcić słów parę zasadniczej strukturze przedłożonego nam projektu ustawy amnestyjnej. Rozpatrując ów projekt, ma się wrażenie, że stoimy raczej przed aktem o charakterze fiskalnym albo administracyjnym, aniżeli przed aktem o doniosłem znaczeniu politycznem. Charakterystyczne dla oceny tego projektu jest wyrażenie, które padło między innemi w czasie dyskusji nad projektem ustawy amnestyjnej w Komisji Prawniczej. A mianowicie jeden z mówców w czasie tej dyskusji użył wyrażenia, że przedłożony projekt ustawy amnestyjnej jest swego rodzaju malum necessarium. Stoimy bowiem — mówi się — przed zjawiskiem nadmiernego wzrostu liczby więźniów, tak, że skazani nie mogą doczekać się odbycia kary i więzienia są przepełnione.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StefanWitwicki">Nie uważam za wskazane na tem miejscu wdawać się w szczegółową analizę tych przyczyn, z których powstaje najpierw przerost przestępczości, jak też po drugie nadmiar kar niewykonanych. Nie da się jednak zaprzeczyć, że zjawisko to ma swoje źródło poniekąd w samej ustawie karnej w wymiarze wysokości kary. Bezsprzecznie nowy kodeks karny pod tym względem ma pierwszorzędne zalety, np. jeżeli chodzi o wszechstronne traktowanie oskarżonego i pobudek jego czynu, jednak tenże kodeks kamy wykazuje także i drugą ujemną stronę, a mianowicie nadmiernie wysokie wymiary kary. I tak najniższa kara więzienia wynosi 6 miesięcy, zaś kary aresztu wynoszą od 7 dni do 5 lat. Ponadto wymiary kar za poszczególne przestępstwa są zbyt wysokie. Stąd wynika najpierw, że już skazani przestępcy nazbyt długo przebywają w więzieniu i co gorsza, że te wysokie wymiary działają wręcz przeciwnie na moralny kompleks człowieka, aniżeli to zamierzał wnioskodawca. Zbyt wysokie wymiary kary, przewidziane w ustawie i wyroki sądowe te kary wymierzające, wywołują pewnego rodzaju zobojętnienie i depresję u przestępcy, zabijają w jego duszy wszelkie szlachetne elementy, a taki stan psychiczny nie może przyczynić się do zmniejszenia przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StefanWitwicki">Mówi się zatem i pisze o tem, że skoro nie można pomieścić w więzieniach całej ilości skazanych przestępców, to należy temu brakowi zapobiec przez amnestię. Nie można bowiem zmieścić tej całej falangi oczekujących odbycia swojej kary, a pozatem utrzymanie ich i związana z tem administracja więziennictwa zbyt drogo kosztuje Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#StefanWitwicki">Nie twierdzę, że taka jest wyłączna racja przedłożonego projektu ustawy amnestyjnej, jednak jeżeli amnestia ma być w rzeczywistości aktem politycznym o należytej doniosłości, to musi ona być pełna i całkowita, to znaczy musi obejmować wszystkie kategorie więźniów i wszystkie wymierzone kary. Stosuje się to głównie do więźniów politycznych. Mam na myśli więźniów politycznych narodowości ukraińskiej, skazanych za przynależność do nielegalnych organizacyj politycznych, jak też za czyny wynikłe z tej przynależności, za które odpowiada bardzo wysokiemi karami młodzież ukraińska. Chcę najpierw zwrócić uwagę Wysokiej Izby na przemożny wpływ środowiska, w którem dokonują się takie czyny i w którem następuje reakcja powołanych do tego organów władzy. Tam na miejscu te sprawy odczuwa się i traktuje o wiele goręcej, niż np. tutaj. Temu więc nieodpartemu wpływowi może poniekąd nieświadomie ulegają z małemi wyjątkami ci, którzy z tytułu swej władzy na te czyny reagują, i reakcja w tych wypadkach nie jest wolna od zabarwienia uczuciowego. W tym stanie rzeczy bywają wytaczane akty oskarżenia nie zawsze w całej pełni uzasadnione i bardzo często polegające przeważnie na tak zwanych konfidencjonalnych wiadomościach. Sędziowie przysięgli, którzy orzekają o winie podsądnego, należą wyłącznie, albo w przeważnej liczbie do polskiej narodowości, a ponadto wśród nich nie zawsze znajdują się ludzie o najwyższym cenzusie inteligencji. W końcu — jak to już miałem zaszczyt mówić na posiedzeniu komisji — ferowane w tych stosunkach wyroki nie są wyrokami doskonałych bogów, ale ludzi, ludzi z wszelkiemi ułomnościami ludzkiej natury. Czyny, któreby tutaj spotkały się z karą więzienia dwu, trzech lub najwyżej czterech lat, tam bywają karane sześcio, siedmio, ośmio, dziesięcio, a nawet czternastoletniem więzieniem. Są wypadki, w których za samą tylko przynależność do nielegalnej organizacji wymierzano karę 14letniego więzienia. Za posiadanie tak zwanych nacjonalistycznych wydawnictw, odezw czy też broszur, wymierzano nieletnim oskarżonym karę 6 do 8letniego więzienia. Dlaczegóż więc ci, którzy w takich warunkach zostali zasądzeni na karę więzienia ponad 10 lat, mają być wyłączeni z pod dobrodziejstwa amnestii?</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#StefanWitwicki">Rzecz oczywista, że taki system wymaga korektury, którą w danym wypadku przeprowadzić może jedynie amnestia. Amnestia jest swego rodzaju obrachunkiem sumienia pomiędzy Państwem z jednej strony, a tym odłamem społeczeństwa, tym ideowym kierunkiem, który stoi na krańcowo przeciwległej, względnie wrogiej pozycji. Jeśli ten rozrachunek ma być zupełny, a amnestia skuteczna, to oczywiście objąć ona winna tych wszystkich, którzy do tego odłamu należą.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#StefanWitwicki">W stosunku do tych nielegalnych aktów walki myśmy niejednokrotnie w tej oto Izbie i poza tą Izbą zajmowali stanowisko negatywne. Mało tego, z tej oto Wysokiej Trybuny i poza nią myśmy stanowczo niejednokrotnie oświadczali, że takie akty politycznej walki osądzamy i uważamy za katastrofalnie szkodliwe dla sprawy narodu ukraińskiego. Ale niemniej przyznać musimy, że są to akty, których dokonywują młodzi ludzie nie dla swojego własnego interesu, ale z umiłowania dobra ogólnego. Nie wahają się podkreślić, że to dobro źle pojmują i źle rozumieją autorzy takich czynów. Jednak jedynym momentem, określającym wartość każdego czynu i jego istotę, jest sens, w jakim człowiek działa, a tym sensem w danym wypadku jest idea, idea dla każdego człowieka i dla każdego narodu najdroższa i najwyższa. Dlatego też wszędzie do czynów natury politycznej podchodzi się z inną oceną, inaczej się je sądzi oraz inaczej do nich ustosunkowują się zawsze wszystkie akta amnestyjne. Dlatego też w czasie dyskusji na Komisji Prawniczej jeden z posłów narodowości polskiej postawił wniosek, ażeby przy oznaczaniu kwalifikacji przestępstw politycznych zdefiniować ich charakter w ten sposób, że są one dokonywane z pobudek ideowych.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#StefanWitwicki">Takich czynów nie wykorzeni się represjami. Historia uczy nas, że represje w tej dziedzinie wywołują wręcz odmienny skutek, aniżeli zamierzono. Wielce szanowny p. przedstawiciel Rządu, występując na posiedzeniu Komisji Prawniczej przeciw moim wnioskom, powoływał się w swojej argumentacji na dwa argumenty, a mianowicie na pierwszy, że amnestiowanie przestępców politycznych do lat 10ciu obejmie prawie że wszystkich tak zwanych przestępców politycznych, Dzisiaj mniej więcej to samo wyjaśnienie padło z ust p. Ministra Sprawiedliwości. Nie wiem doprawdy, na czem polega różnica między nami. Może być, że między nami jest pewne nieporozumienie, ale oto mam w ręku imienny spis wszystkich więźniów politycznych narodowości ukraińskiej z województw południowo wschodnich, skazanych na karę pozbawienia wolności wyżej lat 10, których liczba wynosi 32. A jest to lista, która obejmuje więźniów politycznych tylko wymienionego terytorium, ale nie obejmuje ten spis więźniów politycznych z Wołynia i innych więźniów politycznych. To jest jeden argument, na który musiałem odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#StefanWitwicki">A drugi argument, o którym wspomniał szanowny pan przedstawiciel Rządu, to jest ten, że wypuszczenie z więzień tych więźniów politycznych, którzy są zasądzeni na karę pozbawienia wolności wyżej lat 10, mogłoby okazać się groźnem dla bezpieczeństwa Państwa. Zaiste bardzo źleby było z tem bezpieczeństwem, jeśliby złagodzenie kary więźniom politycznym, którzy zostali skazani na karę pozbawienia wolności wyżej lat 10, miało zachwiać bezpieczeństwem Państwa. Ale na odparcie tego argumentu, który został przytoczony przez pana przedstawiciela Rządu, pozwolę sobie powołać się na słowa, wypowiedziane w czasie dyskusji nad projektem ustawy amnestyjnej z roku 1928 przez autorytet tej miary, co profesor Makowski. Większą część swego przemówienia w owym czasie poświęcił profesor Makowski amnestii politycznej, wywodząc, że ówczesny projekt amnestii wyróżnia przestępstwa polityczne jako czyny popełnione z pobudek szlachetnych i że sens istotny amnestii dotyczy tych właśnie czynów, — a następnie mówił profesor Makowski dosłownie: „Entuzjazm życia, rozwój i wzrost przechodzi ponad małością porachunków. Wyrzekając się gniewu i pomsty, uczuć negatywnych — tembardziej stanowczo zabezpiecza się przed jakimikolwiek na siebie zamachami”.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#StefanWitwicki">Tak uzasadniał profesor Makowski ówczesny projekt amnestii, którą objęto wszystkie kategorie więźniów politycznych, kiedy położenie było gruntownie inne, aniżeli jest ono obecnie. Bo oto stosunki polsko-ukraińskie weszły z wiosną w nową fazę rozwoju, nastąpiło pewne uspokojenie i zapanowała moralna atmosfera spokoju, którą, podkreślam, stworzyło stanowisko przewodniej politycznej partii ukraińskiej, Ukraińskiego Narodowo Demokratycznego Zjednoczenia, jak również stanowisko Ukraińskiej Parlamentarnej Reprezentacji w polskim parlamencie. Chcę stwierdzić, że po tych faktach nastąpił zanik aktów teroru, których byliśmy świadkami przedtem. Jeżeli tedy ta atmosfera ma objąć ogół społeczeństwa ukraińskiego, to w takim wypadku ustawodawca powinien zwrócić się w tę stronę, gdzie przepaść jest największa i trafić swojemi słowami do tego krańca, do tego brzegu, który odeń jest oddalony najdalej.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#StefanWitwicki">Chcemy rozmawiać ze sobą szczerze, bez cienia fałszu i godnie. Dlatego też nie taimy przed przedstawicielstwem z polskiej strony, że to połowiczne stanowisko projektu ustawy amnestyjnej w stosunku do więźniów politycznych może ujemnie odbić się na nastroju ukraińskiego społeczeństwa. Przedewszystkiem ustawa amnestyjna o takiej treści będzie mniej zdolna zniwelować pobudki danej kategorii czynów, niżby być powinna. A pozatem przecie ci, o których mówię, którzy spędzają długie lata i dziesiątki lat po więzieniach, lub też w nich swoje życie kończą, są młodzieżą naszą, to jest krew z krwi naszej, to jest kwiat narodu i przyszłość narodu. Są to ponadto ludzie o takim materiale moralnym, że w normalnych stosunkach wyrośliby z nich najlepsi i czołowi obywatele. Nic też dziwnego, że mimo najgłębszej racji politycznej, która każę nam przeciwstawić się ich czynom, każdy z nas drga każdym nerwem swojej istoty, współczując tej całej bezmiernej tragedii młodzieży ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#StefanWitwicki">Apelujemy tedy do polskiej strony: Otwórzcie przed tą młodzieżą bramy więzień, zbudujcie swojemi rządami i swojemi ustawami dla tej młodzieży dom swobody, dom pracy i spokoju, w którymby ta młodzież zdołała rozwinąć swe walory duchowe, a wówczas wzniesiecie najsilniejszą ostoję ładu i bezpieczeństwa. Niech w tej ustawie amnestyjnej objawi się bodaj Wasza dobra wola ku temu.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#StefanWitwicki">Z takich to myśli wychodziła amnestia, wydana w dniu 14 lipca 1928 r., kiedy stosunki polsko-ukraińskie daleko odbiegały od stadjum, w którem się znajdują dzisiaj. Amnestią z 1928 roku objęto wszystkich więźniów politycznych i wszystkie ich kategorie bez żadnego ograniczenia. Tak było lat temu siedem, kiedy, jak jeszcze raz z całym naciskiem podnoszę, wzajemne stosunki narodu Polskiego z Ukraińskim inaczej się przedstawiały, niż w czasie obecnym. Obecnie zaś nie powinno być gorzej, ale powinno być lepiej. Dlatego proszę Wysoką Izbę o uchwalenie moich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławCar">Głos ma pani posłanka Prystorowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JaninaPrystorowa">Trzydziestotysięczna armia więźniów, wypuszczonych na wolność w dobie przeżywanego kryzysu i bezrobocia, w czasie najgłębszej zimy, winna znaleźć finansową i moralną opiekę, umożliwiającą jej powrót z drogi występku do normalnych warunków życia. Amnestia, ten akt miłosierdzia ze wszech miar dobry i pożyteczny, powinien być przemyślany i doprowadzony do końca. z uwzględnieniem wszystkich konsekwencyj, ażeby się nie stał ciężarem dla obdarowanych swobodą i dla całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JaninaPrystorowa">Przysłuchując się debatom na temat amnestii, spotkałam się z podejściem prawnem do poszczególnych artykułów, z dążeniem niektórych jednostek do zastosowania amnestii w wypadkach indywidualnych i gatunkowych; mówiono między innemi o zamianie kary śmierci na dożywotnie więzienie; projekt ten, zrealizowany jako akt obowiązujący w przeszłości i przyszłości, stałby się aktem epokowym; nie spotkałam jedynie dostatecznej troski o dalsze losy więźnia i o bezpieczeństwo całego społeczeństwa. Fundusz Pracy, któremu Rząd ma powierzyć zorganizowanie akcji opieki nad więźniami, i samorządy, na barki których spadną te obowiązki, będą w stanie dostarczyć opieki tylko doraźnej i mechanicznej, o ile w poczynaniach swoich nie oprą się na pomocy szerokich mas społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JaninaPrystorowa">Od ustosunkowania się otoczenia do więźnia będzie zależał pomyślny los tej akcji. Jeżeli niechętne i nieufne społeczeństwo spotka więźnia, jako wyrzutka, którego nie można wpuścić na próg domu, jeżeli nie zapomni jego występnej przeszłości, nie poda mu pomocnej i życzliwej dłoni, postawi go w stan absolutnej izolacji, więźniowi pozostanie tylko przez popełnienie nowych występków powrót do więzienia — amnestia stanie się aktem chybionym.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JaninaPrystorowa">Sądzę, że będę wyrazicielką opinii ogółu, jeżeli powodowana troską o dobro całego społeczeństwa, zwrócę się do Rządu z prośbą, z żądaniem, ażeby otoczył dostateczną opieką wypuszczonych na wolność więźniów, jeśli amnestia obecna nie ma być przykładem poprzednich — nową erą powiększonej przestępczości wypuszczonych więźniów. Tylko tyle chciałam powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. ks. Lubelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefLubelski">Wysoka Izbo! Do rządowego projektu ustawy o amnestii zgłaszam następujące poprawki: mianowicie do art. 3 dodać ustęp czwarty: łagodzi się o jedną czwartą część kary pozbawienia wolności, orzeczone w rozmiarze powyżej 5 lat, lecz nie ponad 10 lat. Punkt 5) — łagodzi się o jedną piątą część kary pozbawienia wolności, orzeczone w rozmiarze powyżej 10-ciu lat, lecz nie ponad 15 lat, i punkt 6), który był tu zgłoszony — łagodzi się do lat 15-tu dożywotnio pozbawionych wolności. Zgłaszam te poprawki dlatego, ażeby także i ci nieszczęśliwi ludzie — ci przestępcy, którzy dopuścili się większych wykroczeń, większych zbrodni, doznali także łaski z racji ustanowienia Konstytucji i mieli dowód, że społeczeństwo o nich także pamięta, jeżeli tylko weszli na drogę poprawy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JózefLubelski">Następnie w art. 6 proponuję opuścić punkt pierwszy; chcę, ażeby amnestia dotyczyła także przestępstw przeciwko głosowaniu w sprawach publicznych. Bardzo często bowiem zdarza się, że ludzie czy to z nieświadomości, czy pod wpływem agitacji czy gorączki wyborczej dopuszczają się przestępstw w głosowaniu w sprawach publicznych i dlatego też wina z tego powodu jest mniejsza i proponuję, ażeby amnestia dotyczyła także tych przestępstw przeciwko głosowaniu w sprawach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JózefLubelski">Z tego samego powodu proponuję także, ażeby amnestia dotyczyła zniesławień, popełnionych w treści druku. Bardzo często bowiem, czy to pod wpływem fałszywych wiadomości, czy pod wpływem fałszywej agitacji wyborczej dopuszczają się ludzie zniesławienia i przypuszczam, że aczkolwiek są to wielkie przestępstwa, jednak do pewnego stopnia powinny one podpadać pod amnestię.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Głosy: Tępić je. Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JózefLubelski">Następnie proponuję do art. 6 punkt 15), gdzie jest mowa o tych, którzy uciekli za granicę Państwa...</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Przerywania), Proszę poczekać.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(Głos: Niech tam pozostaną.)</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JózefLubelski">Jestem za tem, żeby ten punkt zostawić, proponuję tylko do tego punktu dodać: „z wyjątkiem tak zwanych więźniów brzeskich, przebywających na emigracji, których amnestia dotyczy”.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#JózefLubelski">Tej sprawie, proszę Wysokiej Izby, chciałbym parę słów poświęcić. Jako motto do swego przemówienia biorę słowa, które tutaj w tej Wysokiej Izbie słyszeliśmy z ust pana Ministra Sprawiedliwości: „Siła przebaczenia może więcej zdziałać, niż siła kary”.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Głos: Ale są granice. P. Tomaszkiewicz: Ale nie w stosunku do wszystkich.)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#JózefLubelski">Wysoka Izbo! Pan Wicepremier Kwiatkowski w dosadnych słowach przedstawił nam ciężkie położenie naszego Państwa. Ale obok tego ciężkiego położenia gospodarczego naszego Państwa, niemniej ciężkiem jest nasze położenie wewnętrzno-polityczne. Powodem tego ciężkiego położenia wewnętrzno-politycznego są takie wypadki, jak proces brzeski, jak rozruchy w Małopolsce środkowej, przed półtora rokiem, obozy izolacyjne w Berezie Kartuskiej i takie wypadki tragiczne i smutne, które niedawno zdarzyły się w powiecie opoczyńskim, oraz wypadki licznych abstynencyj przy wyborach do ciał Ustawodawczych. I komu zależy na dobru Państwa, komu zależy na rozwoju Państwa, ten musi dążyć do tego, żeby nastąpiła poprawa także w naszem położeniu wewnętrzno-politycznem, ażeby te antagonizmy, które taką jaskrawą często formę przybierają, znikły, a nastąpiła współpraca dla dobra i potęgi Państwa naszego. Rząd obecny, który rzucił hasło współpracy ze wszystkimi obywatelami i który wezwał do tej współpracy...</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#JózefLubelski">Panie Marszałku, prosiłbym bardzo, aby mi posłowie nie przerywali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławCar">Proszę Panów Posłów nie przerywać mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefLubelski">Rząd obecny, który rzucił hasło, przyjęte z zapałem przez całe społeczeństwo, współpracy nad naprawą ustroju gospodarczego Państwa naszego, rozumie tę współpracę, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli nie będzie miał wszystkich żywiołów państwowo-twórczych, które stoją na gruncie państwowości polskiej, za sobą, to sanacja stosunków gospodarczych będzie trudna. I Rząd obecny wystąpił z projektem ustawy o amnestii. Ustawa ta ma być odciążeniem nie tylko nadmiernie przepełnionych więzień naszych, nie tylko odciążeniem dla Skarbu Państwa, ale ma być także aktem pojednania i jako taki akt pojednania wita ją całe społeczeństwo i powitała ją także w przemówieniach Wysoka Izba. Ale zdaję sobie sprawę z tego, i to mam odwagę tutaj śmiało powiedzieć, że jeżeli amnestia nie będzie obejmowała tych, którzy w życiu naszego Państwa odgrywali bardzo wybitną rolę, którzy czując się w sumieniu swojem...</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Głos: Negatywną rolę, niech ksiądz doda. Różne głosy. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JózefLubelski">...którzy w sumieniu swojem czuli się niewinnymi i przed karą uciekli zagranicę...</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Głos: Poco uciekali? Różne głosy.)</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JózefLubelski">Mam przekonanie, że gdyby niejeden z Panów znalazł się w tem położeniu, co oni, zrobiłby tak samo.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Drozd-Gierymski: Co Ksiądz opowiada? To są słowa Księdza?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławCar">Proszę Panów o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefLubelski">Nie mówię prowokacyjnie, proszę Panów, nie lecę na demagogię, tylko chcę mówić konkretnie i szczerze to, co mi każę moje sumienie obywatelskie. Mam to głębokie przekonanie, że ta amnestia bez amnestii dla więźniów brzeskich będzie tylko nowem zaognieniem stosunków wewnętrznych — dlatego stawiam poprawkę, ażeby ona dotyczyła tych więźniów tak zwanych brzeskich, ponieważ mam to głębokie przekonanie, że to będzie znacznem uspokojeniem kraju, społeczeństwa i że w ten sposób tych ludzi będzie można wciągnąć do współpracy dla dobra Państwa.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głos: Może im jeszcze zaproszenie wysłać? Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JózefLubelski">W sprawie jednej osoby chcę kilka słów powiedzieć. Różniłem się i różnię się z tymi ludźmi, pozostawałem z nimi w walce, znam ich błędy i wady, ale, proszę Panów, mam to głębokie przekonanie, które zresztą podzielają i inni Panowie, jak to wywnioskowałem z rozmowy, że ci ludzie w pewnych okresach położyli wielkie zasługi dla Państwa Polskiego. Przyznał to także sam ś. p. Marszałek Piłsudski, dziękując Witosowi w 1921 r. za urząd sprawowany w tym ciężkim czasie i za te zasługi, które położył dla utrwalenia niepodległości Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Przerywania. P. Drozd-Gierymski: Przekreślił je potem sam, zmazał te zasługi.)</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JózefLubelski">Specjalnie chciałbym podziękować Panu Posłowi Wagnerowi za to, że tak gorąco przemówił tutaj w sprawie wychowania moralnego młodzieży. Jeżeli to wychowanie moralne będzie naprawdę moralne, to wtenczas ilość więźniów się zmniejszy i nie trzeba będzie tak wielkich amnestyj.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#JózefLubelski">Kto, proszę Panów, jest bez winy, niech pierwszy rzuci na niego kamieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławCar">Czy Ksiądz Poseł chce zgłosić poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JózefLubelski">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławCar">Czy Ksiądz porozumiewał się z p. sprawozdawcą w myśl art. 64 Regulaminu, który mówi, że poseł może zgłosić poprawkę tylko po uprzedniem porozumieniu się ze sprawozdawcą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefLubelski">Porozumiewałem się, ale pan sprawozdawca się nie zgodził.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławCar">Czy Pan Sprawozdawca się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewMadeyski">Nie zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławCar">Czy te sprawy były poruszane na komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewMadeyski">Nie wszystkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławCar">Muszę stać na stanowisku, że sprawy, które nie były poruszane na komisji, nie powinny być zgłaszane w formie wniosków. W myśl art. 50 Regulaminu Ksiądz mógł jednak na piśmie złożyć na plenum swoje uwagi p. sprawozdawcy, który wówczas obowiązany byłby zreferować je na komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefLubelski">Nie mogłem tego uczynić, gdyż w tym czasie, kiedy projekt rozważany był na komisji, uległem wypadkowi złamania ręki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławCar">To usprawiedliwienie wezmę pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#StanisławCar">Obecnie udzielam głosu p. Walewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanWalewski">Wysoki Sejmie! Starałem się zgłębić intencję przemówienia ks. posła Lubelskiego, starałem się, chcąc być w pełni obiektywnym, słuchać jego przemówienia nie tylko z punktu widzenia mego, lecz również i z jego. Niestety w sumieniu swojem nie mogę podzielić tych poglądów, jeżeli idzie o rozszerzenie aktu amnestyjnego na t. zw. więźniów brzeskich, poglądów, które przed chwilą ks. poseł Lubelski był łaskaw wypowiedzieć, a to ze względów zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JanWalewski">Amnestia bowiem nie może w żadnym stopniu i w żadnym wypadku wykraczać przeciw istniejącemu porządkowi prawnemu i ten porządek prawny i jego konsekwencje naruszać. Państwo Polskie było i jest wielkoduszne i wspaniałomyślne. Z pożółkłych kart historii przedrozbiorowej Rzeczypospolitej jak i z kart odrodzonego Państwa Polskiego widzimy stale, że Polska na przestrzeni wieków była wielkodusznem i wspaniałomyślnem Państwem, ale wielkoduszność i tolerancja kończy się tam, gdzie się zaczyna interes Państwa. i Nie leży w interesie Państwa tolerowanie uciekania przed prawem, naigrawania się z obowiązującego prawa, obchodzenie tego prawa.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#JanWalewski">Amnestia nie może być w żadnym wypadku premią za bezkarność, premią za uciekanie przed obowiązującemi w Państwie Polskiem prawami.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#JanWalewski">Ks. poseł Lubelski był łaskaw powiedzieć między innemi, że ze względu na wewnętrzno-polityczne nasze warunki i konieczność uspokojenia tych wewnętrzno-politycznych i państwowych stosunków, przyczem powołał się na p. Wicepremiera Kwiatkowskiego, należy dążyć wszystkiemi siłami do istotnej pacyfikacji naszego kraju. Słusznie, ma ks. poseł Lubelski w tym wypadku zupełną rację. Tylko pytam się, jaką drogą, jakim sposobem?</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#JanWalewski">W naszym ludzie jest w wysokim stopniu rozwinięte poczucie praworządności i poczucie sprawiedliwości. Gdy jest tutaj mowa o więźniach brzeskich, pozwolę sobie zapytać ks. posła Lubelskiego, pocóż ten wielki gwałt? Ten polski robotnik mający tak głęboko wkorzenione w swoją duszę, sumienie i serce poczucie sprawiedliwości i praworządności, cóż on powie w tym wypadku, gdy mamy do czynienia z trzema kategoriami więźniów brzeskich, takich, którzy lojalnie, uczciwie, po obywatelsku po prawomocnym wyroku sądowym z jawili się do polskiego więzienia, by karę odbyć, kategorię drugą, że więzień brzeski upokorzył się przed majestatem prawa, wrócił i wyrokowi prawomocnemu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej poddał się, i trzecią kategorię więźniów brzeskich, którzy w przeciwieństwie do poprzednich nie uważali za słuszne i stosowne poddać się prawomocnemu wyrokowi sądu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Cóż w duszy tego przeciętnego, szarego obywatela, tego przeciętnego chłopa i robotnika polskiego, cóż w duszy tego wielkiego sprawiedliwości i praworządności miłośnika za pytanie się jawi.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#JanWalewski">Jakto, więc są trzy rodzaje sprawiedliwości w Polsce, więc prawo, obowiązujące, jedno i to samo, wobec którego wszyscy jesteśmy równi, można rozmaicie interpretować? I dlatego też wydaje mi się, że gdybyśmy zdążali drogą wskazaną przez ks. posła Lubelskiego, to temu poczuciu sprawiedliwości polskiego chłopa, polskiego szarego obywatela zadalibyśmy śmiertelny cios.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#JanWalewski">Nikt nie broni panu Witosowi wrócić do Polski. Nikt nie broni panu Witosowi zameldować się u naczelnika więzienia czy u prokuratora. Jeśli ksiądz poseł był łaskaw powiedzieć, że należy być wobec tych, którzy wejdą na drogę poprawy — miłosiernym, proszę bardzo, niech jednak na tę drogę wejdą.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#JanWalewski">Ksiądz poseł był łaskaw opowiedzieć o wielkich zasługach p. Witosa. Lecz wyciągnął ksiądz poseł z tego fałszywe wnioski, jeżeli idzie o chwilę dzisiejszą. My wszyscy b. szefa rządu z r. 1920 cenimy za jego pracę ówczesną dla Państwa. Nie jest jednak naszą winą, że p. Witos z r. 1920, a p. Witos z roku 1928, 1930 i 1935 to są dwaj zupełnie inni ludzie.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#komentarz">(Głos: Już w 1923 r. był inny.)</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#JanWalewski">Proszę Wysokiej Izby, wreszcie jest tutaj bardzo charakterystyczny wypadek — nie są to względy zasadnicze, zastrzegam się, ale na marginesie tej sprawy, — na który pozwolę sobie zwrócić uwagę. A mianowicie p. Witos był łaskaw uciec przed konsekwencjami polskiego prawa na terytorium Czechosłowacji, na terytorium państwa, które dziś w sposób niepraktykowany pobratymcę właśnie p. Witosa — polskiego chłopa na jego ojczystej, prastarej polskiej ziemi usilnie gnębi, wynaradawia, dzieciom jego wyrywa mowę polską i z piersi wiarę ojczystą za to tylko, że one chcą pozostać Polakami. To ma także specyficzny wyraz i posmak w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#JanWalewski">Jeżeli dla p. Witosa niema być miarodajne prawo i prawodawstwo polskie, to może dla niego będą miarodajne prawa republiki, na której terytorium przed polskiem prawem uważał za stosowne się schronić, a mianowicie, prawo Republiki Czechosłowackiej. Z okazji ustąpienia p. prezydenta Masaryka, rząd czechosłowacki wydał również akt amnestyjny bardzo szeroko i liberalnie potraktowany, ale o dziwo w akcie tym z pod ustawy amnestyjnej są wyłączeni ci wszyscy przestępcy polityczni, którzy skazani prawomocnym wyrokiem sądowym, przed skutkami wyroku uciekli poza granice państwa. Jeśli więc dla p. posła Witosa nie są obowiązujące prawa polskie, może zechce przynajmniej z praw czechosłowackich czerpać wzory, skoro już taką miłością do Czechosłowacji zapałał.</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#JanWalewski">Była tu, Księże Pośle, mowa o Bogu i miłosierdziu. Nie wciągajmy Pana Boga do dyskusji w tej sprawie. Bóg jest wysoko. Ja tylko pozwolę sobie odpowiedzieć na twierdzenie Pana Posła, że Bóg jest miłosierny: tak, Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy!</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Matusiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StefanMatusiak">Wysoka Izbo! Jeżeli zabieram głos, to jedynie dlatego, ażeby uwypuklić pewne momenty, które przemawiają za rozszerzeniem amnestii. Amnestia jest aktem łaski państwowej, aktem wielkiego uczucia, akt ten musi być sprawiedliwy. Dlatego też sądzę, że należałoby również sprawiedliwie potraktować tych, którzy zasługują na to potraktowanie. Wspomnę o pewnej grupie obywateli, którzy ciężko dla Państwa pracują i nie chronili się za żadną granicę, a jednak akt amnestii ich nie obejmuje. Należą do nich pracownicy państwowi i przedsiębiorstw państwowych. Ciekawe, że jeśli ustawa amnestyjna, wydana dnia 22 czerwca 1928 r., z okazji dziesięciolecia Nie, podległości Państwa Polskiego, objęła wszystkich i między innemi mówi w pozycji 641, art. 8 punkt la) „darowuje się orzeczenia w całości lub w części niewykonane kary administracyjne łącznie z porządkowemi bez względu na rodzaj i wymiar kary” obecnie nowa amnestia w art. 6 punkt 15) wyraźnie podkreśla, że „naruszeń karanych przez władzę przełożoną i dyscyplinarną” nie przebacza się. Wysoka Izbo, rozumiem, że jeśli akt łaski ma otworzyć więzienia dla tych, którzy są słabi charakterem, nawet może o niższym poziomie intelektualnym, którzy popadli w kolizję z prawem, jeśli ten akt laski ich obejmuje i darowuje im karę, jeśli ten akt łaski darowuje kary notorycznym przestępcom, to dlaczego pomija się tych obywateli, którzy złożyli dowody pracy dla Państwa?</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StefanMatusiak">I w tej sprawie i w ich imieniu chciałbym właśnie domagać się od Wysokiej Izby, ażeby akt amnestii rozszerzyć i na nich.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#StefanMatusiak">Oświadczam, że nie należąc do Komisji Prawniczej i nie będąc prawnikiem, nie chciałbym charakteryzować całej ustawy czy poszczególnych jej artykułów, ale sama logika życia wymaga tego, ażeby akt nadzwyczajnej łaski, który się ukazuje tylko raz, przy jakiejś specjalnej okazji, a zwłaszcza obecnie z okazji uchwalenia nowej Konstytucji, która ma być utrwalona w calem społeczeństwie, która ma być prawem dla nas na lata całe, gdzie nie wolno nikomu tego prawa podważać, — to amnestia nie powinna pomijać tych, którzy na nią zasłużyli.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#StefanMatusiak">Przysłuchiwałem się w Komisji Prawniczej rozprawie ogólnej i przez posła grupy parlamentarnej pomorskiej pana Gauzę zgłosiłem poprawkę, ażeby akt amnestii obejmował i pracowników państwowych, a zwłaszcza pracowników przedsiębiorstw państwowych, a w tym wypadku szczególnie chciałbym podkreślić — kolejarzy. Bo jeżeli wspomnę na poszczególne kategorie pracowników, jak: dyżurny, zwrotniczy, przetokowy, maszynista, konduktor, to są to kategorie, które pracują w ciężkich warunkach. Jedną nogą są w więzieniu, a drugą na wolności. Dlatego akt amnestii winien ich obejmować, bo niema innej litery prawa, któraby ułagodziła te kary. Kary swoje już odcierpieli. Tu chodzi o to, żeby im je z akt personalnych wymazać, ażeby mieli możność w tej czy innej swojej służbie posunąć się na stanowisku. A niestety, jeżeli te kary na nich ciążą, to posunąć się nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#StefanMatusiak">Dlatego też zgłosiłem poprawkę, ale poprawka ta upadła, jak się dowiedziałem rzekomo z następujących przyczyn: Pierwszą przyczyną miało być to, że nie należy łączyć pracowników państwowych z kryminalistami. Drugą przyczyną że, jeżeli amnestia objęłaby pracowników państwowych i przedsiębiorstw państwowych, to mogłoby darowanie im kary podrywać prestiż władzy administracyjnej. A trzecią przyczyną jest to, aby w całej masie tych pracowników utrzymać, że tak powiem, dyscyplinę. I słuszne jest to twierdzenie i założenie, ale jednakże życie wymaga czego innego. Gdybyśmy chcieli tak pojmować sprawę, jak mówi litera prawa i jak twierdzi nawet ustawa, to oświadczam, że ten pracownik, który przez lat kilka pracuje, nigdyby nie miał możności oczyścić się ze swoich win takich czy innych. A jak już mówiłem, pracuje w ciężkich warunkach i niezawsze wina jest po jego stronie, nieraz poprostu zachodzą okoliczności, które zmuszają go do przeoczania litery prawa, czy przepisów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę całą masę praw, okólników i załączników do przepisów, to jest wprost nie sposób, aby przeciętny pracownik miał to wszystko w pamięci i nie przeoczył czego. To są momenty, które przemawiają, ażeby amnestia objęła tych, O których wspominałem, aby dać im możność wymazania kar.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#StefanMatusiak">Dlatego też, Wysoka Izbo, odczytam tu poprawkę, ażeby ewentualnie, jeżeli Pan Marszałek pozwoli, ją przegłosować. Jako końcowe zdanie w art. 2 projektu wstawia się: „Wreszcie amnestii podlegają wszystkie dokonane przed dniem 11 listopada 1935 r. naruszenia obowiązków służbowych przez urzędników i funkcjonariuszów niższych państwowych, zagrożone jako wykroczenia służbowe odpowiedzialnością w drodze porządkowej, lub jako występki służbowe karalne w drodze dyscyplinarnej, z wyjątkiem wykroczeń i występków służbowych, wynikających z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej i jako takie zagrożonych odpowiedzialnością kamo-sądową.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#StefanMatusiak">Dochodzenia na skutek powyższych przestępstw służbowych bądź jeszcze nie wszczęte, bądź też wszczęte, lecz nie zakończone prawomocnem orzeczeniem, oraz kary porządkowe i dyscyplinarne, prawomocnie orzeczone, lecz jeszcze nie wykonane, w całości lub w części będą umorzone, o ile nie idzie o kary dyscyplinarne, opiewające na zwolnienie lub wydalenie ze służby, wreszcie wszystkie kary już wykonane, będą w dokumentach osobistych danych pracowników zatarte?</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#StefanMatusiak">W art. 6 projektu skreśla się słowa: „Nie podlegają również amnestii: naruszenia obowiązków służbowych, karane przez władze służbowe i dyscyplinarne”. A więc poprawka, którą zgłaszam, w niczem nie może naruszać prestiżu władzy, bo eliminuje tych, którzy popełnili przestępstwa w chęci zysku i tych, których sąd ściga, a nawet tych, którzy są ze służby zwolnieni, ale chodzi o tych, którzy pracują i mają czarną plamą, zaszargane akta i nie mogą dalej się posuwać.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#StefanMatusiak">Proszę przeto Wysoką Izbę o poparcie mej poprawki w imię dobra tych pracowników, którzy złożyli dowody wielkiej pracy i ofiarności, bo jeśli chodzi o stosunek do kolejarzy. to niech to będzie dla nich rekompensatą moralną za to, że już po raz czwarty mają obcięte pobory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławCar">Znów przyjmę tę poprawkę z tem zastrzeżeniem, że będę musiał porozumieć się z panem sprawozdawcą i z panem przewodniczącym komisji, czy się zgodzą poddać ją pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StefanMatusiak">Chciałem oświadczyć, że porozumiewałem się z p. przewodniczącym i on nie zgodził się na to, ażeby poprawka moja przeszła jako poprawka mniejszości. Wobec tego odwołuję się do p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławCar">Dlaczego się nie zgodził?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StefanMatusiak">Uważał ją za niedopuszczalną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławCar">Tem bardziej będę musiał się porozumieć z panem przewodniczącym i z panem sprawozdawcą i w tej sprawie zajmę stanowisko przed głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#StanisławCar">Głos ma p. Szczepański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WłodzimierzSzczepański">Na Komisji Prawniczej zgłosiłem rezolucję, jako apel do Rządu, ażeby zasady amnestii odpowiednio stosowały się do osób, które zostały przymusowo umieszczone w obozach odosobnienia. Ta rezolucja na Komisji Prawniczej upadła, przyczem wyrażona została wątpliwość, czy słusznem jest, że sprawa ta jest podniesiona przy dyskusji nad projektem ustawy o amnestii, jako, że osoby, umieszczone w miejscach odosobnienia, nie są przestępcami, a ustawa o amnestii stosuje się tylko do przestępców. Niewątpliwie nikt nie będzie poddawał w wątpliwość tego poglądu, nikt nie będzie uważał, że osoby te są przestępcami i słusznem jest, by amnestia odnosiła się do przestępców i udzielana im była na zasadach, wyrażonych w ustawie. Osoby, znajdujące się w miejscach odosobnienia, nie są przestępcami, nie posiadają za sobą wyroków skazujących i nie zostały aresztowane na mocy tych wyroków. A więc pod względem formalnym jest to rozróżnienie słuszne, jednak merytorycznie zarówno przestępcy skazani wyrokami sądowemi są pozbawieni wolności, jak również osoby umieszczone w obozach odosobnienia również są pozbawione wolności, i aczkolwiek nie formalnie, to jednak merytorycznie ten temat się łączy. Jeżeli zaś chodzi o zasady amnestii to w art. 3. punkt 1 mamy darowanie kar pozbawienia wolności, orzeczonych w rozmiarach nie powyżej 6 miesięcy. Jest to postanowienie amnestii w stosunku do zwykłych przestępców kryminalnych. Jeśli zaś chodzi o przestępców, którzy popełnili czyny z pobudek politycznych, to tu w art. 4. mamy darowanie kar, orzeczonych w rozmiarach nie powyżej lat 2. I widzimy tu granice amnestii: w stosunku do zwykłych kryminalistów mamy darowanie kar orzeczonych w rozmiarach do 6 miesięcy, a w stosunku do przestępców t. zw. politycznych nawet do 2 lat. Osoby umieszczane w tych miejscach odosobnienia nie są przestępcami ani w jednem rozumieniu, ani w drugiem, są jednak pozbawione wolności w rozmiarach, nieprzekraczających ani tych 6 miesięcy, ani tych 2 lat. Dlatego sądzę ze względu na to, że amnestia ta jest wydana ku upamiętnieniu dzieła reformy ustroju państwowego Rzplitej, iż należałoby również zastosować amnestię, a właściwie nie amnestię, ale zasady amnestii, a więc zwolnienie, w stosunku do tych osób, które chociaż nie na mocy wyroków sądowych, to jednak faktycznie tej wolności są pozbawione. Dlatego zgłosiłem odpowiednią rezolucję, która upadła i którą zgłosiłem jako wniosek mniejszości, a która brzmi: „Sejm apeluje do Rządu o odpowiednie zastosowanie zasad amnestii do osób, które zostały przytrzymane i umieszczone w miejscach odosobnienia na podstawie przepisów rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z dnia 17 czerwca 1934 r. w sprawie osób, zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu”. Nie mogła to być poprawka do ustawy, nie można udzielać amnestii osobom, które nie są przestępcami, jednak merytorycznie należałoby, majem zdaniem, zaapelować do Rządu, ażeby wobec tych osób, posiadając odpowiednie środki, zastosował zwolnienia, które przewiduje amnestią dla zwykłych kryminalistów i innych przestępców politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Duch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzDuch">Wysoki Sejmie! W sprawozdaniu komisji do rządowego projektu ustawy o amnestii, obok całego szeregu poprawek słusznych, spotkałem się z poprawkami do art. 3 i 4, formułującemi mianowicie ustęp 4, jako nowy, w ten sposób, że zamienia się karę śmierci na karę dożywotniego więzienia. W rządowym projekcie ustawy tego postanowienia ani przy art. 3. ani przy art. 4. nie było. Wydawało mi się, że Rząd, stawiając projekt ustawy, nie chciał wchodzić w zastrzeżone konstytucyjne dla Prezydenta Rzplitej prawo łaski, które Prezydent przy wyroku śmierci ma prawo stosować. Otóż chciałem zapytać pana Ministra Sprawiedliwości, czy nie uważa, że tego rodzaju poprawka zaproponowana przez komisję do art. 3 i 4 nie jest sprzeczna z intencją Rządu i czy nie godzi w czemkolwiek w kompetencje Pana Prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#KazimierzDuch">Na wypadek, gdyby pan przedstawiciel Rządu oświadczył się przeciw tej poprawce, postawiłbym ewentualnie wniosek tej treści: we wniosku Komisji Prawniczej skreślić ustęp 4 w art. 3 i 4 projektu ustawy. Na wypadek gdyby przedstawiciel Rządu poprawkę tę zaaprobował, będę uważał wniosek mój za nieistniejący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Krukowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RomanStanisławKrukowski">Wysoka Izbo! Dla upamiętnienia kwietniowej ustawy konstytucyjnej mamy dokonać aktu przebaczenia tym, którzy zawinili wobec prawa i pojednania z tymi, którzy, prowadząc walkę polityczną, stanęli z tem prawem w kolizji.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#RomanStanisławKrukowski">Akt ten przychodzi w chwili niezmiernie dla kraju ciężkiej, kiedy przeżywany od wielu lat kryzys poczynił głębokie szczerby nie tylko w naszym ustroju gospodarczym i finansowym, ale i w psychice obywateli.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#RomanStanisławKrukowski">Dowiadujemy się z przerażeniem, że już nie dziesiątki, ale setki tysięcy przestępstw natury kryminalnej, przestępstw t. zw. skarbowych popełnia się w ciągu roku. Poprostu staje się bezradnym wobec zalewu przestępczości w kraju. Są to t. zw. przestępcy okolicznościowi, którzy często z przymusu dokonywują tego rodzaju małych przestępstw, z czasem i większych i stają się dla Skarbu Państwa coraz bardziej szkodliwymi. A obok tego wzrasta armia przestępców zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#RomanStanisławKrukowski">Proszę Panów. Kryzys czyni wielkie spustoszenia psychiczne. Nie można się temu dziwić, gdyż bezrobocie, jakie ogarnia setki tysięcy młodzieży i dorosłych w Polsce, musi taki ujemny pod względem moralnym dawać wynik. Dlatego też, biorąc ten smutny stan pod uwagę, należałoby zastosować cały szereg moralnych bodźców, któreby przeciwdziałały rozpanoszeniu się tego rodzaju przestępczości. Darowanie kary jest słuszne, złagodzenie kary jest słuszne, ale pozatem Rząd powinien ustalić, jak wobec tych przestępców należy się zachować. Przecież kiedy wyjdą z więzień staną się często niebezpieczeństwem publicznem i dlatego słusznemby było, żeby Fundusz Pracy zajął się losem tych, którzy mają opuścić więzienia, by nie pozostawiać ich własnemu losowi.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#RomanStanisławKrukowski">Proszę Panów, Konstytucja wzmocniła podstawy ustrojowe Państwa. Pozatem widzimy, że cała akcja Rządu zmierza do opanowania kryzysu finansowego i gospodarczego. Widzimy pewną poprawę. To też w tym stanie rzeczy, kiedy podwaliny Państwa wzmacniają się, kiedy położenie gospodarcze się wzmacnia, kiedy widzimy pewien upadek partyj politycznych, sądzę, że należałoby zastosować daleko idący akt. pojednania, który zresztą zapoczątkowany został przez Rząd przez zwrócenie się do społeczeństwa i wezwanie go do współpracy. Sprawa ta wzbudzała na plenum pewne zdenerwowanie, kiedy ks. Lubelski podniósł sprawę amnestii dla przeciwników politycznych, będących na emigracji. Myślę, że jeśli chodzi o amnestię polityczną, to powinna ona objąć najszerszą masę przestępców. Nie chodzi tu o jakieś wyrachowanie, o to, czy amnestia obejmuje 98% skazańców, ale chodzi o to, ażeby Rząd, który został wzmocniony przez ustawę kwietniową, który w tej chwili umacnia się na pozycjach gospodarczych, mógł ten akt pojednania wykonać bez reszty. Nie straszną powinno być rzeczą, jeśli jeszcze sześciu czy dwudziestu kilku przestępców politycznych obdarzy się wolnością, gdyż Państwo Polskie stać na to. Dlatego też byłbym za tem, ażeby amnestię polityczną rozszerzyć i na emigrację polityczną. Proszę Panów, p. kol. Walewski powołał się na akt amnestii w Czechosłowacji, który nie obejmuje emigracji politycznej, ale przecież wiemy, że w innem państwie — Grecji, gdzie toczyły się walki, w których brały udział nawet armaty, samoloty i okręty, akt darowania winy objął wszystkich przeciwników politycznych i wywołał wielki entuzjazm w całym kraju. Nie należy się więc obawiać, że tam gdzieś pozostałych poza granicami 20 osób, powróci do kraju. Uważam, że przebywanie przeciwników politycznych zagranicą jest często szkodliwsze, niż obecność ich w kraju, gdyż emigranci stają się w oczach swych wyznawców bohaterami i dlatego byłoby rzeczą ze wszech miar wskazaną, aby zastosować amnestię i do emigracji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(Przezywanie.)</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#RomanStanisławKrukowski">Nie tylko serce, ale i umysł nakazuje to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#RomanStanisławKrukowski">Chodzi jeszcze o jedno zagadnienie, które tutaj poruszył p. Matusiak, a zresztą również w swym apelu p. sprawozdawca Madejski, mianowicie o sprawę przestępstw t. zw. służbowych. Jeżeli w 1928 roku można było puścić w niepamięć wszystkie przewinienia służbowe, to sądzę, że zwłaszcza dziś również należałoby je przebaczyć. Proszę Panów, specjalnie na terenie ministerstw, ale zresztą i na terenie samorządu są stosowane tego rodzaju metody, że poprostu robi się z rzeczy błahych wielkie przestępstwa. Wiemy, że biura personalne są niemal od tego, aby wyłapywać drobne historyjki, wyolbrzymiać je do wielkości jakichś wykroczeń czy przestępstw i usuwać dzięki nim „niemiłych” pracowników. Należy z tym systemem skończyć. Należy w dniu, w którym przychodzi się z pojednaniem do wszystkich, objąć ustawą amnestyjną i pracowników państwowych i pracowników publicznych. I ja, w myśl apelu p. sprawozdawcy Madejskiego, również zwracam się do Rządu, aby przemyślał i przepracował sprawę umorzenia kar funkcjonariuszom publicznym, skazanym orzeczeniami komisyj dyscyplinarnych, wydanemi przed 11 listopada 1935 roku. Myślę, że jeżeli amnestia ma wywołać oddźwięk żywy i szczery, to musi być szeroką amnestią i objąć wszystkie warstwy, które popadły w taką czy inną kolizję z prawem w dobie ciężkiego, przez wszystkich przeżywanego kryzysu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StefanBłażejOlszewski">Wysoki Sejmie! Mam zamiar poruszyć tu tylko jedno zagadnienie z punktu widzenia prawa i życia. Mam na myśli poprawkę, którą uchwaliła Komisja Prawnicza do projektu rządowego, dodaną do art. 6 ustępu 3, treści następującej: „Nie stosuje się amnestii, przewidzianej w art. 3 w przypadkach powrotu do przestępstwa oraz do przestępców zawodowych lub z nawyknienia”. Chodzi w danym wypadku o grupę przestępców, objętych dyspozycją art. 60 k. k. czyli t. zw. recydywistów. Art. 60 określa recydywę bardzo szeroko. Do tej grupy należą przestępcy, którzy w ciągu 5 lat po odbyciu kary popełnili nowe przestępstwo z tych samych pobudek lub tego samego rodzaju, następnie ci, którzy za popełnienie pierwszego w życiu przestępstwa z mocy art. 61 k. k. uzyskali zawieszenie kary i w prekluzyjnym terminie, przez Sąd oznaczonym, popełnili nowe przestępstwo z tych samych pobudek.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#StefanBłażejOlszewski">Są to t. zw. przestępcy z nawyknienia, wreszcie wielokrotnie karani przestępcy zawodowi. Zasadniczo, choćby ktoś nawet poraź pierwszy stawał przed sądem, może być uznany za przestępcę zawodowego lub z nawyknienia, o ile sąd, na podstawie wyników rozprawy, tego rodzaju stan faktyczny wysnuje. Art. 60 k. k., umieszczony jest w części ogólnej i odnosi się do wszystkich przestępstw zwykłych, używając terminologii ustawy amnestyjnej, objętych kodeksem karnym. Najbardziej typowemi wypadkami przestępstw są przestępstwa przeciwko mieniu, objęte artykułem 257–272 k. k., a najczęstszemi są drobne kradzieże, oszustwa i sprzeniewierzenia, karane przez sady grodzkie. W tych najczęstszych wypadkach, gdy sprawca poraź pierwszy dopuszcza się czynu przestępczego, sady z zasady stosują przewidziane w art. 61 k. k. dobrodziejstwo zawieszenia kary, a wymierzają karę więzienia tylko wówczas, gdy sprawca dopuszcza się czynu przestępczego po raz drugi. Tylko w wypadkach wielkiej wagi, kiedy przestępca dokona wielkiego przestępstwa, wówczas sąd stosuje karę więzienia, chociaż sprawca staje przed nim po raz pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#StefanBłażejOlszewski">W ten sposób, o ile uchwalony przez Komisję Prawniczą ustęp 3 art. 6 ustawy amnestyjnej nabierze mocy prawnej, amnestia, oprócz zawodowych przestępców, nie obejmie tych wszystkich przestępców, którzy w okresie pięcioletnim lub w okresie zawieszenia kary dopuścili się nowego, chociażby najdrobniejszego czynu przestępczego z tych samych pobudek, natomiast obejmie przestępców większej wagi, o ile tylko wyrok w stosunku do nich zapadł po raz pierwszy. Przykładowo wygląda to w ten sposób, że sprawca, który ukradł kurę w 1930 r., a następnie w 1935 r. ukradł ponownie karę i z mocy art. 60 k. k. skazany zostanie przez sąd za ten drugi wypadek na 6 miesięcy więzienia, nie będzie podlegał amnestii, natomiast sprawca, który włamał się do cudzego mieszkania z nastawaniem na cudze życie i skazany został następnie przez sąd na 2 lata więzienia, będzie miał w drodze amnestii złagodzoną karę o połowę, to jest do 1 roku więzienia, o ile tylko wyrok zasądzony zapadł w stosunku do niego po raz pierwszy. Ponieważ w więzieniach oczekują na wykonanie kary lub odsiadują karę przeważnie sprawcy, którzy czyny przestępcze powtórzyli, gdyż dokonanie tego czynu po raz pierwszy z reguły powoduje zawieszenie kary, z wyjątkiem wypadków przestępstw wielkiej wagi, przeto śmiem twierdzić, że amnestia w stosunku do przestępstw, objętych kodeksem karnym, ulegnie ogromnemu zwężeniu, doprowadzając w praktycznem jej zastosowaniu do wypadków absurdalnych, mijających się z zasadą sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#StefanBłażejOlszewski">W zupełności zdaję sobie sprawę z pobudek, które kierowały pp. posłami, którzy na komisji głosowali za tą poprawka. Pojęcie recydywisty łączyli z pojęciem wielkich przestępców, którzy, z chwilą opuszczenia bram więziennych, zagrażać będą mieniu, a może nawet życiu spokojnych obywateli, ale uchwalili poprawkę, która właśnie w życiu w bardzo częstych wypadkach ugodzi boleśnie w drobnych przestępców, a bramy więzienne otworzy w wielu wypadkach dla przestępców niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#StefanBłażejOlszewski">W imię zasady sprawiedliwości apeluję do Wysokiej Izby, aby przy głosowaniu ustosunkowała się do tej poprawki, którą przyjęła większość Komisji Prawniczej, negatywnie i uchwaliła art. 6 ust. 2 w projekcie rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StanisławCar">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#StanisławCar">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Wysoka Izbo! Chcę złożyć krótkie oświadczenie w związku z wnioskiem, złożonym przez p. posła Ducha.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">W rozmowach, przeprowadzonych dziś z p. Premierem, wywnioskowałem, że nie obstaje on przy poprawce zrobionej przez korni się, mianowicie zamiany kary śmierci na dożywotnie więzienie. To jest pierwszy punkt.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MinisterSprawiedliwościpMichałowski">Go do drugiego — jestem zdania, że poprawka ta nie godzi w prawa P. Prezydenta, mianowicie, że przywilejem P. Prezydenta jest ułaskawianie, a przez to zamiana kary śmierci na dożywotne więzienie byłaby godzeniem w jego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławCar">Czy w związku z tem p. poseł Duch podtrzymuje swój wniosek?</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(P. Duch: Cofam wniosek.)</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#StanisławCar">Zanim udzielę głosu p. sprawozdawcy, chciałbym zakomunikować, co następuje, w związku z wnioskami, złożonemi podczas rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#StanisławCar">Motywuję moją decyzję dlatego, ze spotykamy się z tą rzeczą po raz pierwszy; otóż nie ulega wątpliwości, jak to wynika z art. 64 regulaminu, że regulamin stoi na stanowisku, aby poprawki na plenum były zgłaszane tylko w zupełnie wyjątkowych wypadkach. Myślą autorów regulaminu było niewątpliwie to, aby nie były przedmiotem przygodnej decyzji sprawy, które w spokoju nie mogły być rozważone. Dlatego też będę w związku ze zgłoszonemi poprawkami na plenum stosował tę metodę rygorystycznie.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#StanisławCar">Jeżeli idzie o konkretne poprawki, zgłoszone przez ks. Lubelskiego, to oświadczam po porozumieniu z p. przewodniczącym komisji i p. sprawozdawcą, że trzy jego poprawki, zgłoszone do aft. 3, przyjmuję do laski marszałkowskiej i we właściwym czasie poddam pod głosowanie, a to z tego względu, że materia ta była dyskutowana w komisji i ks. Lubelski z powodu złego stanu zdrowia nie mógł zastrzec sobie zgłoszenia tych poprawek jako wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#StanisławCar">Natomiast, jeżeli idzie o inne poprawki, to ponieważ one nie były przedmiotem dyskusji na komisji, przyjąć ich do laski marszałkowskiej nie mogę, a w szczególności nie mogę przyjąć poprawki do art. 6 punkt 15, gdyż ujęcie redakcyjne tej poprawki jest takie, iż przestaje ona być poprawką do aktu amnestyjnego, a wkracza w dziedzinę instytucji pokrewnej, a jednak innej, mianowicie instytucji prawa łaski indywidualnej. Z chwilą, kiedy się nie mówi o kategorii przestępstw, co jest przedmiotem amnestii, ale o osobach, nadaje się temu charakter aktu łaski indywidualnej, a więc byłoby to sprzeczne z art. 13 Konstytucji, który prawo łaski czyni prerogatywą Prezydenta. To jest wzgląd pierwszy i ostateczny, ale chciałbym Księdzu Posłowi powiedzieć, że sęk, do których zmierza, są objęte poprawką o. Sommersteina, a więc ks. Lubelski będzie mógł dać wyraz swoim przekonaniom w głosowaniu nad tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#StanisławCar">Co się tyczy poprawek p. Matusiaka, to po porozumieniu z przewodniczącym komisji i sprawozdawcą nie mogę ich przyjąć do laski marszałkowskiej, dlatego, że była w tej sprawie poprawka zgłoszona przez p. Gauzę, członka Komisji Prawniczej i po wyjaśnieniach Rządu p. Gauza wycofał tę poprawkę. Wskutek tego ten skomplikowany materiał nie był zupełnie przeanalizowany na komisji, a przewodniczący i sprawozdawca oświadczyli, że mieliby pod względem redakcyjnem poważne zastrzeżenia; nie mogę więc tej poprawki przyjąć do laski marszałkowskiej i poddać pod głosowanie, Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZbigniewMadeyski">Do poprawek, które zostały zgłoszone w toku dyskusji, ustosunkowuję się jako sprawozdawca w sposób, następujący:</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ZbigniewMadeyski">Co do poprawki ks. Lubelskiego, zgłoszonej do art. 3, tyczącej się rozszerzenia podstawy amnestii — to wypowiadam się przeciw niej, tem bardziej, że podobna materia została w sposób negatywny potraktowana na komisji przy poprawkach pp. Sommersteina i Witwickiego.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ZbigniewMadeyski">Następnie wypowiadam się przeciw poprawce ks. Lubelskiego do art. 6, ażeby skreślić wyłączenie z pod działania amnestii przestępców przeciw głosowaniu w sprawach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ZbigniewMadeyski">W art. 4 co do poprawki, dotyczącej nie wyłączenia z pod działania amnestii zniesławienia w prasie i słowie drukowanem, wypowiadam się przeciw, motywując to niezbędnym postulatem naszego życia publicznego w zakresie poszanowania ludzkiej czci.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#ZbigniewMadeyski">W art. 6 ustęp 2, zmierzający do wyłączenia z pod art. 6 więźniów brzeskich, wypowiadam się przeciw temu, motywując to zresztą temi samemi względami, które były poruszane w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#ZbigniewMadeyski">Jeśli chodzi o poprawkę p. Matusiaka, niezależnie od tego, że p. Marszałek nie podda jej pod głosowanie, chciałbym się ustosunkować do samego przedmiotu, ponieważ ta rzecz była na komisji traktowana. Otóż wydawało się większości komisji, jak również i mnie jako sprawozdawcy, że nie leży nawet w interesie zainteresowanych pracowników publicznych, ażeby byli traktowani w zakresie swoich przestępstw służbowych narówni z tymi, którzy odpowiadają za przestępstwa z kodeksu karnego i prawa o wykroczeniach. Z natury rzeczy stanowisko urzędnika państwowego jest tak specyficzne i tak specyficzny jest stosunek funkcjonariusza publicznego do społeczeństwa, że nie może być tutaj potraktowany narówni z przestępcami i słusznie, że ustawa wyłącza go z pod działania prawa o amnestii.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#ZbigniewMadeyski">Wreszcie, proszę Wysokiej Izby, były poruszone jeszcze, nie w formie wniosku, dwie sprawy: pierwsza ze strony ks. Downara, ażeby amnestia nie dotyczyła tylko przestępstw, popełnionych przed dniem 11 listopada 1935 r., ale przed dniem ogłoszenia ustawy. Wydaje mi się, że ta rzecz jest niemożliwa i niedopuszczalna z uwagi na to, że w ten sposób, od chwili uchwalenia tego rodzaju brzmienia naszej ustawy w dniu dzisiejszym, aż do chwili wprowadzenia jej w życie, premiowalibyśmy wszystkich przestępców, którzy prawdopodobnie korzystaliby z amnestii, któraby ich od dnia ogłoszenia ustawy dotyczyła.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#ZbigniewMadeyski">Wreszcie ostatni wniosek, p. Szczepańskiego, dotyczy Berezy Kartuskiej. Wypowiadam się tutaj przeciwko temu, ponieważ ta sprawa była głosowana już na komisji. Komisja wyszła z założenia, że nie ma nic wspólnego kwestia obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej z ustawą o amnestii, ponieważ w rozporządzeniu Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, dotyczącem obozu odosobnienia, niema wogóle mowy o żadnym wyroku, a przeto niema wogóle możliwości zastosowania praktycznego kryterium naprzykład art. 3 i 4 do tych kryteriów, które są decydujące przy osadzaniu w obozie odosobnienia i ponieważ niema zasadniczego punktu zaczepienia, jakim w ustawie o amnestii jest wyrok. Nie wdając się w szczegóły, dotyczące samej treści i sensu obozu odosobnienia, wypowiadam się przeciwko tej poprawce jako rzeczy, która odbiega od zasadniczego tematu, który jest na porządku dziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#StanisławCar">Zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania. Zechcą Panowie Posłowie wziąć do ręki druk nr 23 i 38.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#StanisławCar">Do art. 1 nie zgłoszono żadnych poprawek, artykuł ten przechodzi zatem w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#StanisławCar">Do art. 2 są zgłoszone poprawki p. p. Sommersteina i Witwickiego. Najpierw przegłosujemy poprawkę p. Sommersteina pod nr 1. Panowie mają te poprawki w drukach, nie będę ich więc odczytywał.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#StanisławCar">Kto jest za poprawką p. Sommersteina, oznaczoną w odbitce nr 1, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#StanisławCar">Poprawka p. Sommersteina nr 2. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi ta sama mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#StanisławCar">Poprawka p. Sommersteina nr. 3. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi ta sama mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#StanisławCar">Proszę Panów, będziemy teraz głosować nad poprawką p. Witwickiego, oznaczoną w druku nr 5. Kto jest za tą poprawka, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#StanisławCar">Będziemy teraz głosować nad poprawką p. Sommersteina, umieszczoną pod nr 4, dotyczącą ustępu 2 tego artykułu. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#StanisławCar">W tym stanie rzeczy art. 2 przechodzi w brzmieniu zaproponowanem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#StanisławCar">Przechodzimy do «art. 3. Mamy tu poprawkę p. Sommersteina pod nr 6. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#StanisławCar">Poprawka p. Sommersteina pod nr 8. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#StanisławCar">Poprawka p. Witwickiego do art. 3, oznaczona w druku nr 7. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#StanisławCar">Poprawka p. Witwickiego pod nr 10. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#StanisławCar">Poprawka p. Sommersteina pod nr 9. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#StanisławCar">Poprawka p. Witwickiego pod nr 11. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#StanisławCar">Poprawka p. Sommersteina pod nr 12 jest nieaktualna wobec odrzucenia poprawki po; przedniej.</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#StanisławCar">Do art. 3 jest jeszcze poprawka p. ks. Lubelskiego, może p. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#Sekretarz">Do art. 3 dodać:</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Sekretarz">4) łagodzi się o jedną czwartą część kary pozbawienia wolności, orzeczone w rozmiarze powyżej 5 lat, lecz nie ponad 10,</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#Sekretarz">5) łagodzi się o jedną piątą część kary pozbawienia wolności, orzeczone w rozmiarze powyżej 10 lat, lecz nie ponad 15,</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#Sekretarz">6) łagodzi się do lat 15 karę dożywotniego pozbawienia wolności.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#Sekretarz">Rozumiem, że te poprawki są dalszemi punktami art. 3. Kto jest za poprawkami ks. p. Lubelskiego, zechce wstać. Mniejszość, poprawki ks. Lubelskiego upadły.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#Sekretarz">Proszę Panów. W tym stanie rzeczy art. 3 przeszedł w brzmieniu, zaproponowałem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#Sekretarz">Przystępujemy do głosowania nad art. 4. Do art. 4 zaproponowana jest poprawka p. Witwickiego, oznaczona w druku nr 14. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Wobec tego w konsekwencji odpada również poprawka p. Witwickiego, oznaczona nr 13. Również odpadają poprawki zgłoszone przez p. Sommersteina, a oznaczone nr 15 i 20.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#Sekretarz">Przystępujemy zkolei do głosowania poprawki, oznaczonej nr 16, zgłoszonej przez p. Sommersteina. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do głosowania poprawki, oznaczonej nr 17, zgłoszonej przez p. Sommersteina. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#Sekretarz">Przystępujemy do głosowania poprawki, zgłoszonej przez p. Sommersteina, a oznaczonej nr 18. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#Sekretarz">Przystępujemy do głosowania poprawki &lt;nr 19, zgłoszonej przez p. Sommersteina. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. W tym stanie rzeczy art. 4 przechodzi w brzmieniu, zaproponowanem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#Sekretarz">Przystępujemy do głosowania nad art. 5. Brzmienie tego artykułu jest już Panom znane. P. sprawozdawca zwrócił uwagę na to, że art. 5 będzie zawierał 2 ustępy, przyczem jeden ustęp bierzemy z art. 10 i w tym stanie rzeczy w art. 10 ten sam ustęp, któryby miał być oznaczony liczbą 3, będzie z niego skreślony.</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#Sekretarz">Do art. 5 jest poprawka p. Sommersteina, oznaczona w druku nr 21. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Do tego samego artykułu jest poprawka p. Witwickiego, oznaczona nr 22. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#Sekretarz">Jest poprawka p. Sommersteina, proponująca po art. 5 wprowadzić nowy artykuł 5 a. Jest on oznaczony w druku jako poprawka nr 23. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-70.14" who="#Sekretarz">Stwierdzam przeto, że art. 5 przechodzi w brzmieniu, zaproponowałem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-70.15" who="#Sekretarz">Przechodzimy do art. 6. Mamy zgłoszoną poprawkę przez p. Sommersteina, oznaczoną nr 24. Poprawka p. Sommersteina jest bezprzedmiotowa, gdyż została przesądzona przez głosowanie poprzednich poprawek.</u>
          <u xml:id="u-70.16" who="#Sekretarz">Przechodzimy do następnej poprawki, zgłoszonej przez p. Sommersteina i oznaczonej w druku nr 25.</u>
          <u xml:id="u-70.17" who="#Sekretarz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Jest w druku ewentualna poprawka p. Sommersteina na wypadek, gdyby poprawka nr 25 nie przeszła. Kto jest za tą poprawką, oznaczoną w druku nr 26, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. W tym stanie rzeczy art. 6 przechodzi w brzmieniu, zaproponowanem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-70.18" who="#Sekretarz">Do art. 7, 8 i 9 niema żadnych poprawek. Artykuły te przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-70.19" who="#Sekretarz">Do art. 10 jest poprawka p. Sommersteina, oznaczona w druku nr 27.</u>
          <u xml:id="u-70.20" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Poprawki, oznaczone nr 27 i 28 wskutek przegłosowania ant. 2 uważam za bezprzedmiotowe i wycofuję je.)</u>
          <u xml:id="u-70.21" who="#Sekretarz">Ponieważ p. Sommerstein wycofuje poprawki oznaczone nr 27 i 28 jako bezprzedmiotowe, przeto art. 10 przechodzi w brzmieniu, zaproponowanem przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-70.22" who="#Sekretarz">Tak samo art. 11 do 19 włącznie przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-70.23" who="#Sekretarz">Wobec tego będziemy głosowali nad projektem ustawy w całości wraz z tytułem. Kto jest za projektem ustawy w całości, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został w drugiem czytaniu przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-70.24" who="#Sekretarz">Ponieważ nie zostały wprowadzone żadne poprawki do tej ustawy, możemy przystąpić do trzeciego czytania. Przystępujemy do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-70.25" who="#Sekretarz">Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-70.26" who="#Sekretarz">Chciałbym jeszcze załatwić sprawę rezolucji, zgłoszonej przez p. Szczepańskiego.</u>
          <u xml:id="u-70.27" who="#Sekretarz">W myśl regulaminu rezolucje mogą być zgłaszane o tyle, o ile są w ścisłym związku z przedmiotem debaty, ponieważ zaś, jak oświadczył sprawozdawca komisji, rezolucja p. Szczepańskiego nie jest w związku z przedmiotem obrad, przeto nie mogę przyjąć jej do laski marszałkowskiej i poddać pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-70.28" who="#Sekretarz">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji umowy gospodarczej między Rzecząpospolitą Polską a Rzeszą Niemiecką, podpisanej w Warszawie dnia 4 listopada 1935 r. (druki nr 10 i 29).</u>
          <u xml:id="u-70.29" who="#Sekretarz">Proszę p. Przewodniczącego komisji o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym.</u>
          <u xml:id="u-70.30" who="#Sekretarz">Udzielam głosu sprawozdawcy p. Sikorskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#BrunonAndrzejSikorski">Ratyfikacja umowy gospodarczej z Niemcami ma zamknąć przeszło 10-letni okres wojny celnej i ma zapoczątkować okres normalnych stosunków gospodarczych między obu państwami. Pozwolę sobie przeto krótkie uzasadnienie projektu ustawy ratyfikacyjnej uzupełnić kilkoma uwagami, oceniającemi wartość umowy.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#BrunonAndrzejSikorski">Na wstępie krótki szkic 10-letniego okresu beztraktatowego, datującego się od lipca 1925 r. Polska już przed upływem przyznanej nam Traktatem Wersalskim klauzuli największego uprzywilejowania gotowa była zawrzeć traktat, jednakże nie natrafiliśmy na dobrą wolę u kontrahenta. Rozmowy późniejsze, prowadzone w ciągu 1926 i 1927 r., nie dały rezultatu; Rzesza Niemiecka nie chciała nam udzielić kontyngentu na węgle i świnie, z naszej strony nieograniczona klauzula osiedleńcza wywoływała wiele zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#BrunonAndrzejSikorski">Zawarte w międzyczasie układy, drzewny i żytni, przyczyniły się do złagodzenia atmosfery i utorowały drogę traktatowi handlowemu, podpisanemu w 1930 r., a ratyfikowanemu przez Sejm 12 marca 1931 r.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Schaetzel.)</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#BrunonAndrzejSikorski">W traktacie tym uzyskaliśmy coprawda miesięczny kontyngent węgla na 320.000 tonn i roczny świń na początkowo 200.000 sztuk, podwyższający się zczasem do 350.000 sztuk, lecz udzieliliśmy również częściowej klauzuli osiedleńczej, która była przedmiotem głównych zastrzeżeń ze strony przeciwników ratyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#BrunonAndrzejSikorski">Po nieratyfikowaniu traktatu przez parlament Rzeszy Niemieckiej nastąpił okres zaostrzonej wojny celnej; drzewną i żytnią umowę wypowiedziano. Dopiero 1 kwietnia 1932 roku nastąpiło częściowe złagodzenie zarządzeń bojowych, a 7 marca 1934 zniesiono obustronnie pozostałe ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#BrunonAndrzejSikorski">Obecna umowa podpisana 4. XI b. r. weszła już na podstawie ust. 2 artykułu 52 Konstytucji z dniem 20. XI b. r. w życie. Wyłącza ona klauzulę osiedleńczą, nawigacyjną i transportową, nie zawiera wiec tych niebezpieczeństw, które wykazywał. traktat z 1931 roku. Brak większej ilości stawek konwencyjnych przy wysokich murach celnych obu kontrahentów nie zwiększa zbytnio możliwości wymiany towarowej. Natomiast nieograniczoność i bezwarunkowość klauzuli największego uprzywilejowania gwarantuje równe traktowanie z państwami trzeciemi. Pewne znaczenie posiada dla nas uregulowanie spraw weterynaryjnych, które nam dotąd utrudniały wywóz produktów hodowlanych. Sprawy komiwojażerów, warunkowych odpraw i próbek uregulowano jak w innych traktatach, względnie w myśl istniejących konwencyj międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#BrunonAndrzejSikorski">Umowa gospodarcza z Niemcami ma charakter ramowy, wypełniają ją umowy kontyngentowe, niebędące przedmiotem ratyfikacji, a określające ściśle granice wymiany towarowej. Umowy zabezpieczające eksport polski zawarły odpowiednie organizacje polskich eksporterów z niemieckiemi instytucjami importerskiemi. Umowy te określają równocześnie ceny. Eksport względnie import przedstawia dla obu stron wartość 176 milionów zł, przyczem 129 milionów wynosi nasz eksport rolniczy, a 34 miliony zł eksport przemysłowy, reszta przypada na gdański obrót uszlachetniający. Głównemi polskiemi artykułami eksportowemi w dziedzinie rolnictwa są: drzewo, trzoda, gęsi, spirytus, masło, jaja i puch; w przemyśle obejmuje umowa przeważnie artykuły przemysłu górnośląskiego z wyłączeniem węgla, jednego z głównych przyczyn długoletniej wojny celnej. Eksport niemiecki obejmuje szeroki wachlarz różnorodnych artykułów, w czem towarów, znajdujących się na listach zakazanych do przywozu, na sumę 95 milionów złotych. Roczny kontyngent dzieli się na miesięczne plafony, przyczem specjalna komisja, badająca co miesiąc wyniki obustronnej wymiany towarowej, czuwa nad jej równowagą. Na wypadek różnicy, przekraczającej milion złotych, zbiera się komisja dla podjęcia zarządzeń, przywracających równowagę.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#BrunonAndrzejSikorski">Ostatnią część układu stanowi umowa clearingowa, przeprowadzająca realizację obrotu towarowego. Kurs marki niemieckiej ustala się według urzędowego kursu giełdy w Berlinie, to jest 2,12 zł za jedną markę. Kolejność wypłat eksporterom następuje według kolejności wpłat importerów. Instytucją, która w Polsce ma dokonywać czynności rozliczeniowych, jest Zahan, czyli Polskie Towarzystwo Handlu Kompensacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#BrunonAndrzejSikorski">Jak ocenić dodatnie i ujemne skutki umowy tej dla Państwa Polskiego, jak ocenić jej skutki dla naszego życia gospodarczego? Układ polsko-niemiecki jest niewątpliwie zgodny z ogólną tendencją porozumienia i szukania dróg polepszenia sytuacji gospodarczej w umowach międzynarodowych. Normalizacja stosunków gospodarczych wymaga zakończenia wojny celnej dwóch sąsiednich państw, gdyż długotrwały stan zapalny przez chroniczność nigdy nie stanie się stanem normalnym. Polska wykazywała nie od dziś dobrą wolę, dążąc do załatwienia sporu, dowodem tego ratyfikacja z naszej strony w 1931 roku. Jak wygląda bilans 10-letniej wojny celnej? Zwraca uwagę przedewszystkiem wysokość obrotów w okresie beztraktatowym, a nawet w pierwszych latach ich wzrost. W 1924 r. eksportowaliśmy do Niemiec na sumę 910 milionów, w 1925 r. 903 miliony, w 1926 r. po wypowiedzeniu wojny celnej spada nasz eksport do 568 milionów, ale potem wzrasta w 1927 roku do 804 milionów, w 1928 r. 858 milionów, w 1929 r. 877 milionów; w 1930 r. znów zaczął spadać, wyniósł 626 milionów, a teraz jest coraz mniejszy: w 1931 r. 315 milionów, w 1932 r. 175 m., w 1933 r. 167 m., w 1934 r. 168 m., a w 10 miesiącach obecnego roku spadł na 104 miliony, czyli, o ile przed wojną celną eksport do Niemiec wynosił — 43,2% całego naszego wywozu, to w pierwszych 10 miesiącach 1935 r. spadł na 13,8%.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#BrunonAndrzejSikorski">Analogicznie kształtował się nasz import z Niemiec. Przed wojną w 1924 r. — 850 milionów, w 1925 r. — 854 miliony, później spadł gwałtownie do 363 milionów, w roku 1927 podniósł się na.736 milionów, w r. 1928 nawet na 903 miliony, ale od roku 1929 spada: 850, 605, 359, 173, i w roku 1934–145,7 milionów.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#BrunonAndrzejSikorski">W bieżącym roku wynosił import z Niemiec 112 milionów zł, czyli spadł z 34,5% na 15,9% naszego ogólnego importu.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#BrunonAndrzejSikorski">Podkreślić przytem należy, że o ile 1934 r. wykazywał saldo na nasza korzyść w wysokości 53,1 milj. zł, to 10 miesięcy bieżącego roku wykazują już 7,2 mali, salda ujemnego, przyczem stan ten pogarszał się z miesiąca na miesiąc. O ile pierwsze miesiące roku były jeszcze aktywne, to sam miesiąc październik wykazywał 2,4 milj. zł salda ujemnego.</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#BrunonAndrzejSikorski">Korzyścią dziesięcioletniego okresu jest uniezależnienie się od rynku niemieckiego i przestawienie się na inne państwa, zwłaszcza na grupę morską.</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#BrunonAndrzejSikorski">Import nasz wynosił:</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#komentarz">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#BrunonAndrzejSikorski">Pierwszą korzyścią wojny celnej było więc zdobycie w miejsce utraconego rynku niemieckiego rynków zastępczych, co mu siałoby tak — czy inaczej nastąpić z chwilą, gdy niemieckie tendencje reagraryzacyjne powodowały zamykanie granic przed importem rolniczym. Dalszą korzyścią było powstanie szeregu nowych dziedzin przemysłowych, choć nie wszystkie dziedziny wyrastały na zdrowej podstawie.</u>
          <u xml:id="u-71.17" who="#BrunonAndrzejSikorski">Ujemną stroną wojny celnej były pogarszające się warunki zbytu rolniczego, przyczem niższe ceny, uzyskiwane na rynkach zastępczych, współprzyczyniały się do niskich cen krajowych na wytwory rolne.</u>
          <u xml:id="u-71.18" who="#BrunonAndrzejSikorski">Wojna celna wpływała więc ujemnie na rozdział dochodu społecznego: w Polsce na niekorzyść rolnictwa, a w Niemczech na niekorzyść przemysłu. Wojna celna wpłynęła niewątpliwie również na zmniejszanie się obrotów handlu zagranicznego, co poza innemi momentami ujemnemi zmniejszyło również dochód z ceł, które w roku 1924 przy 335 milj. zł wynosiły 14,9% wpływów budżetowych, a w 1933 r., przy 94 milj. zł 5,1%.</u>
          <u xml:id="u-71.19" who="#BrunonAndrzejSikorski">Rozpatrzywszy dodatnie i ujemne skutki wojny celnej, należy zkolei ocenić światła i cienie zawartej umowy. Rynek niemiecki stanowi dla Polski i naodwrót polski rynek dla Rzeszy Niemieckiej niewątpliwie korzystny teren zbytu. Podpisana umowa mimo wąskich ram kontyngentowych i trudności clearingowych ma się stać pomostem, łączącym coraz to więcej izolowane choć chłonne rynki. Traktat handlowy z klauzulą największego uprzywilejowania, czyli klasyczny liberalny układ, ma łączyć dwa państwa, z których jedno posiada największa utrudnienia dewizowe, a drugie skomplikowaną reglamentację obrotu towarowego. Coprawda traktat ten jest połączony z układami kontyngentowemi i z clearingiem, co do pewnego stopnia sprzeczne jest z duchem klauzuli największego uprzywilejowania. Cała umowa stanowi pewnego rodzaju kompromis między biegunowemi sprzecznościami, jakimi są autarkiczne dążności i chęć współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-71.20" who="#BrunonAndrzejSikorski">Czy traktat stanie się istotnym pomostem, wykaże nam bliska przyszłość. Próby samostarczalności Niemiec powodują brak niektórych ważnych środków żywnościowych, naprzykład masła, które ostatnio, jak w czasach wojennych, rozdziela się konsumentom w minimalnych ilościach. Tak samo utrudnienie przywozu niektórych fabrykatów z zagranicy powoduje, bez korzyści dla naszego gospodarstwa narodowego, nieracjonalną podwyżkę cen i współprzyczynią się do rozwierania nożyc. Oba rynki są chłonne i przedstawiają dla drugiego kontrahenta niewątpliwie poważną wartość, niestety są trudno dostępne. Klauzula największego uprzywilejowania otwiera je teoretycznie na oścież, ale układ kontyngentowy i clearing ścieśniają praktycznie wymianę w ramach 176 milj. zł. Istnieje jedynie nadzieja, ze samo zawarcie układu powiększać będzie zczasem możliwości wymienne. W stosunku do obrotów z Niemcami w 1935 r., układ kontyngentowy już przewiduje wzrost obrotów o circa 50 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-71.21" who="#BrunonAndrzejSikorski">Zawarta umowa przynosi niewątpliwie korzyść rolnictwu, gdyż w pierwszej linii eksportujemy do Niemiec płody rolne, których nadwyżki ponad popyt krajowy powodowały nadmiernie niskie ceny i które to płody wymagały z naszej strony premiowania przy eksporcie. Wzrost eksportu rolnego stanowi poprzez wzrost cen rolnych o wzroście konsumcji przemysłowej przez wieś i w ten sposób przyczynia się do wzrostu produkcji przemysłowej. Wywożenie płodów takich jak świnie, masło, zboże i t. p. bez premii. powoduje nie tylko podwyżkę cen wewnętrznych ze wspomnianemi konsekwencjami, lecz przynosi również oszczędności dla Skarbu Państwa. Eksport ten po cenach, obracających się ponad poziomem notowań rynku światowego, jest dowodem, że nie najniższa cena decyduje, lecz fakt, czy kontrahent może być nabywcą na inne towary.</u>
          <u xml:id="u-71.22" who="#BrunonAndrzejSikorski">Zrównoważenie liczbowe stosunku wymiennego powoduje częstokroć słuszne uwagi krytyczne, że eksport surowych płodów rolnych przez Polskę, a eksport wysoko wartościowych fabrykatów, z dużą zawartością pracy przez kontrahenta naszego, dzieje się z niekorzyścią dla nas. Natomiast ze strony niemieckiej podkreśla się, że w fabrykatach znajdują się częstokroć importowane surowce, przeto wpływ dewizowy za fabrykaty pomniejsza się o sumę wypłat za surowce; podczas gdy wpływ za produkty rolne jest już 100% wpływem dewizowym, czyli efekt bilansu płatniczego jest raczej w ostatnim wypadku korzystniejszy.</u>
          <u xml:id="u-71.23" who="#BrunonAndrzejSikorski">Innym niewątpliwie słusznym zarzutem jest ścieśnienie polskiego eksportu do małej ilości artykułów masowych, narzuconych nam niemieckim systemem reglamentacji dewizowej, a zrezygnowaniem z wielkiej ilości drobnych, niekiedy bardzo korzystnych artykułów eksportowych, podczas gdy niemiecki eksport korzysta z penetracji w ramach bardzo szerokiego wachlarza różnorodnych towarów. Lista kontyngentów dla towarów niemieckich zawiera bowiem przeszło 600 pozycyj taryfy celnej.</u>
          <u xml:id="u-71.24" who="#BrunonAndrzejSikorski">Niekorzystnem dla importera polskiego jest obliczanie płatności w markach niemieckich według sztucznego kursu, o 30% wyższego od kursu, kształtującego się na wolnym rynku. Kurs ten podraża import z Niemiec i wpłynie niewątpliwie hamująco na wykorzystanie niemieckich kontyngentów przywozowych, co zkolei pociąga za sobą zmniejszenie się wpływów na rachunku przychodowym dla eksporterów polskich. Coprawda, ujemna ta strona dla rolniczego eksportu polskiego ma znów dodatnią stronę dla przemysłu polskiego, obawiającego się zbyt silnej konkurencji niemieckiej. Albowiem różnica między kursem dotychczas płaconym a 2,12, zł. stanowi pewnego rodzaju nadsztukowanie i tak już wysokiej ochrony celnej. Sądzić należy, że niebezpieczeństwo zwiększonego importu towarów niemieckich w przemyśle przetwórczym powinno być złagodzone poważną obniżką cen skartelizowanych surowców.</u>
          <u xml:id="u-71.25" who="#BrunonAndrzejSikorski">Dalszą niekorzyścią dla importera jest niemożliwość wykorzystywania posiadanych długoterminowych kredytów. Handel w Polsce pozbawiony jest tanich kredytów, a niszczenie taniego kredytu towarowego przyczyni się do podrożenia kosztów handlowych i zwiększenia kosztów wymiany. Cytowana różnica kursowa i utrudnienia kredytowe spowodują, że wielka ilość tranzakcyj, które nawet w okresie wojny celnej zawierane były w Niemczech, z tychże powodów przeniesie się do innych państw.</u>
          <u xml:id="u-71.26" who="#BrunonAndrzejSikorski">Niedogodnością wreszcie układu clearingowego jest zupełne zbiurokratyzowanie i tak już skomplikowanych i utrudnionych obrotów. Clearing i kontyngenty utrudniają w praktyce bezpośredni kontakt między kontrahentami obu państw. O ile przytem Niemcy uchodzą za najsprawniejszych clearingowców, to my przy naszej inklinacji do przerostu biurokratycznego i tendencji utrudnień wobec prywatnego eksportera lub importera, możemy współprzyczynić się do nienależytego wykorzystania i tak już ścieśnionych ram traktatowych.</u>
          <u xml:id="u-71.27" who="#BrunonAndrzejSikorski">Jak wygląda wykonanie traktatu od dnia 20 listopada do dziś? Otóż cyfry eksportu polskiego obejmują do dnia wczorajszego zgłoszenia na sumę 10.600.000 zł, a zgłoszenia importu z Niemiec na sumę 2.200.000 zł, przyczem dokonano importu w wysokości miliona złotych, a eksportu w wysokości 3 miliony 258 tysięcy. Jednak już w beztraktatowym okresie z 1935 r. również pierwszy okres charakteryzowała przewyżka eksportu nad importem, a w październiku, jak cytowałem, naodwrót, nadwyżka importu z Niemiec przewyższyła już o 2,4 miliona złotych nasz eksport. Sądzę, że należy się obecnie liczyć z wyrównaniem, a zczasem nawet z przewyżką importu niemieckiego, ponieważ pozycja naszego eksportu składa się z kilku dużych pozycyj, częściowo sezonowych, naprzykład: gęsi, a różnorodne artykuły niemieckie w powolniejszem tempie przychodzą na rynek polski. Gdyby natomiast miało przyjść zczasem do nadwyżki importu nad eksportem, to należy podkreślić, że posłuży ona na uregulowanie zamrożonych pretensyj polskich eksporterów zprzed 20 listopada.</u>
          <u xml:id="u-71.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-71.29" who="#BrunonAndrzejSikorski">Próbowałem Wysokiej Izbie przedstawić w możliwie obiektywnym skrócie cechy ogólne i specjalne, charakteryzujące podpisaną umowę. Mimo niedogodności i utrudnień, nie można umowie tej odmówić zasadniczych cech dodatnich, albowiem umożliwia ona, choć z trudnościami, eksport szeregu artykułów na korzystniejszych, aniżeli dotychczas, warunkach. Należy sobie zdać sprawę, że Rzesza Niemiecka ostatniemi swojemi przepisami dewizowemi zamknęła praktycznie cały przywóz, a dewizy udzielała tylko na specjalne, koniecznie potrzebne surowce. Rzesza Niemiecka decydowała więc jednostronnie tak o ilości i rodzaju eksportu do Niemiec, jak i o eksporterach, siłą rzeczy więc musiało dojść do zupełnego zahamowania obrotów. Jeśli nie chcemy dopuścić do większych zamrożeń, to clearing zmusza nas do wyrównania eksportu z importem. Wreszcie bierny bilans handlowy z Rzeszą w ostatnich miesiącach wskazuje, że zrównoważenie eksportu i importu jest kompromisowem załatwieniem bez zwycięzców i bez zwyciężonych.</u>
          <u xml:id="u-71.30" who="#BrunonAndrzejSikorski">Umowa handlowa z Niemcami, dążąca do normalizacji warunków gospodarczych i umożliwiająca pewne minimum obrotu, daje podstawę do przyszłych zwiększonych możliwości handlowych. Przebieg dziesięcioletniej wojny celnej, której nie spowodowaliśmy, wykazał, że organizm nasz wyszedł z niej raczej zwycięsko. Nie byliśmy zwolennikami przedłużenia konfliktu i niejednokrotnie składaliśmy dowody, wykazujące chęć dojścia do racjonalnych stosunków gospodarczych z Rzeszą Niemiecką.</u>
          <u xml:id="u-71.31" who="#BrunonAndrzejSikorski">Opierając się na tych przesłankach, wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych o ratyfikację umowy według brzmienia przedłożenia rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławCar">Prosię p. Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#StanisławCar">Czy kto zgłasza się do krótkich zapytań?</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#komentarz">(P. Michałowski: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#StanisławCar">Głos ma p. Michałowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławMichałowski">Pragnę zapytać p. Sprawozdawcę, czy prawdą jest, jakoby Rząd Polski miał znaczne pretensje do rządu Rzeszy Niemieckiej z tytułu zaległych opłat tranzytowych przez Pomorze, i jak duże są te zaległości oraz ile jest w tem prawdy, jakoby ta umowa gospodarcza polsko-niemiecka, którą dziś mamy ratyfikować, została okupiona przez Rząd Polski zrzeczeniem się poważnych części tych pretensyj?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#StanisławCar">Czy p. Sprawozdawca chce odpowiedzieć teraz, czy w końcowem przemówieniu?</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(P. Sikorski: W końcowem przemówieniu.)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#StanisławCar">Czy nikt z Panów Posłów nie ma krótkich zapytań? Nikt się nie zgłasza. Otwieram rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#StanisławCar">Do głosu zapisany jest p. Snopczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AntoniSnopczyński">Wysoki Sejmie! Umowa gospodarcza, która jest przedmiotem obecnej dyskusji, została zawarta głównie pod kątem widzenia interesów rolnictwa i aczkolwiek nie można jej uważać za właściwy traktat handlowy, to jednak stanowi poważny krok naprzód do zlikwidowania nienormalnych stosunków sąsiedzkich wymiany dóbr ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#AntoniSnopczyński">Nie ulega wątpliwości, że długoletni stan bezumowny między Polską a Niemcami odbił się korzystnie na wytwórczości polskiej, która zapoczątkowała cały szereg gałęzi produkcji dotąd na ziemiach polskich nieznanych. Zapoczątkowana więc obecną umową wymiana towarowa nie może opierać się tradycyjnie na tych samych szlakach i podstawach, na jakich opierała się z przed okresu wojny celnej.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#AntoniSnopczyński">Jest zrozumiałe, że przedmiotem naszego eksportu do Niemiec mogą być głównie wytwory naszej gleby, podczas gdy odwrotnie Niemcy plasować mogą u nas wyroby swego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#AntoniSnopczyński">Ponieważ umowa gospodarcza nosi charakter umowy kompensacyjnej, musimy dbać o to, aby wzamian za drzewo, produkty hodowlane i żywnościowe nie napłynęły do Polski fabrykaty, których produkcja w kraju zaspokaja w dostatecznym stopniu nasze potrzeby, a które mogłyby być umieszczane na rynku wewnętrznym jedynie na zasadach dumpingu.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#AntoniSnopczyński">Jeżeli z jednej strony chodzi o interes rolnictwa, aby jaknajwięcej wywieźć płodów rolnych do Niemiec, to musimy równocześnie stanąć w obronie przemysłu przetwórczego polskiego, obojętne: wielkiego, czy też drobnego. Powinniśmy pamiętać, że w okresie przesilenia gospodarczego i zmniejszenia się zdolności konsumcyjnej, nawet nieznaczny dumping może poderwać podstawy egzystencji nowych młodych zakładów przemysłowych, których przetwórczość winna być otoczona nadal przez Państwo specjalną opieką.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#AntoniSnopczyński">Nie wolno nam również zapominać, że umowa zawarta została pod kątem widzenia finansowego ratowania Gdańska, któremu przyznany został cały szereg kontyngentów na wyroby, dostarczane przez przemysł polski.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#AntoniSnopczyński">Wogóle wysokość kontyngentów gdańskich wywołuje pewne obawy, że via Gdańsk towary te będą przenikać na Pomorze i dalej.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#AntoniSnopczyński">Wytwórczość niemiecka jest wszechstronna i rozległa, można więc dowoli wybrać te towary, które mogą być wprowadzone bez szkody dla rodzimej produkcji, a nawet z pewną korzyścią dla niej. Ta zasada winna być wzięta pod uwagę, szczególniej jeżeli chodzi o półfabrykaty oraz cały szereg towarów produkcji potrzebnej naszemu przemysłowi chemicznemu i przetwórczemu.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#AntoniSnopczyński">Równocześnie należy podkreślić, że obiektem zdrowej wymiany kompensacyjnej winny być towary, posiadające analogiczne cechy. A więc produkt przeznaczony do natychmiastowej konsumcji powinien być kompensowany towarem również przeznaczonym do podobnej konsumcji. W stosunkach polsko-niemieckich przeprowadzenie tej zasady jest jednak niemożliwe, a kompensata „jednej świni na jeden piec kąpielowy” nie może być w żadnym wypadku uznana, bo Świnia zostanie odrazu spożyta, a piec taki może całe lata pozostać w użyciu, a w dodatku może być wytworzony w kraju.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#AntoniSnopczyński">Więc jeżeli już siłą rzeczy nastąpić musi wymiana płodów rolnych na wysokowartościowe wytwory przemysłu, to należy wyłącznie dopuszczać z Niemiec:</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#AntoniSnopczyński">1) wyroby nieprodukowane w kraju,</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#AntoniSnopczyński">2) maszyny potrzebne do właściwego zainwestowania naszego przemysłu i rzemiosła,</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#AntoniSnopczyński">3) wykorzystywać ten moment w celu posunięcia naprzód sprawy motoryzacji środków komunikacyjnych w kraju.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#AntoniSnopczyński">Z uwagi na słabą pojemność rynku polskiego na te towary z powodu niekorzystnego momentu koniunkturalnego, gdyż pieniądz jeszcze w dalszym ciągu u nas drożeje, co nie zachęca do inwestycyj, zachodzić może obawa, że towary nie znajdą dostatecznego zbytu w kraju, wskutek czego nie zrównoważą dokonywanego wywozu.</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#AntoniSnopczyński">Na tem tle może powstać niebezpieczeństwo konieczności gruntownego odmrożenia naszych należności w Niemczech przez dopuszczenie najmniej pożądanego wwozu towarów produkcji rzemieślniczej i średnio-przemysłowej codziennego i powszechnego użytku, których w dodatku mamy w kraju nadprodukcję.</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#AntoniSnopczyński">Dlatego wykonanie umowy gospodarczej z Niemcami nie może się ograniczać do wyznaczenia tych czy innych kontyngentów przywozowych, bo kontyngenty te bardzo łatwo mogą pozostać na papierze, gdyż nie wolno zapominać, że do Niemiec będzie eksportowała wieś polska, a wyroby niemieckie muszą wchłonąć miasta polskie.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#AntoniSnopczyński">Dlatego przedewszystkiem należy stworzyć warunki, sprzyjające zwiększeniu chłonności rynku krajowego dla wyrobów pożądanych do przywozu z Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-75.17" who="#AntoniSnopczyński">Nie wolno zapominać, iż pożądane do przywozu wyroby niemieckie w zasadzie amortyzują się w ciągu dłuższego czasu, a więc chłonność rynku może być powiększona przez zorganizowanie odpowiednich warunków kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-75.18" who="#AntoniSnopczyński">W ramach umowy sprowadzone mają być samochody i motocykle. Obawiam się, że na przeszkodzie realizacji tego pożądanego przywozu staną wygórowane świadczenia publiczne, a przedewszystkiem błędne mniemanie naszych niższych władz skarbowych, że samochód jest luksusem, a jego właściciela należy wyżej opodatkować. Jeżeli weźmiemy ponadto pod uwagę, że przy podobnego rodzaju wzajemnych rozliczeniach, jak jest projektowane w umowie, kredyt udzielony przez zagranicznego dostawcę raczej utrudnia wzajemną wymianę, aniżeli ją ułatwia i doprowadzić może do powstania długotrwałego zamrożenia kapitału, nie wyobrażam sobie realizacji sprawnej wymiany polsko-niemieckiej w obecnej koniunkturze bez otwarcia dłuższych kredytów inwestycyjnych, które umożliwiłyby rodzimemu przemysłowi i rzemiosłu zaopatrzenie się w niezbędne maszyny i narzędzia na rynku niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-75.19" who="#AntoniSnopczyński">Realizacja tej umowy zależeć będzie więc głównie od polityki, prowadzonej przez p. Ministra Przemysłu i Handlu, gdyż w jego rękach spoczywa instrument regulowania prawidłowości i celowości dokonywanego przywozu.</u>
          <u xml:id="u-75.20" who="#AntoniSnopczyński">Uznając w całej pełni potrzebę zawarcia tego rodzaju umowy, apeluję, aby przy jej wykonywaniu brano pod uwagę żywotne interesy pionierskiej oraz drobnej produkcji polskiej oraz aby ulga, jaką ta umowa ma przynieść wsi, nie została zdyskontowana na niekorzyść miasta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Kiedy mam rozpatrzeć, czy słuszne są motywy pierwszego punktu uzasadnienia przedłożonego nam projektu, że jest to pierwsza normalizacja stosunków handlowych polsko-niemieckich, chciałbym przypomnieć, że dnia 17 marca 1930 r. została zawarta umowa gospodarcza między Polską a Niemcami również na zasadzie klauzuli największego uprzywilejowania, — umowa, którą Sejm Polski ratyfikował w marcu 1931 r., poczem sprawa zawisła w powietrzu z powodu nieratyfikowania jej ze strony-niemieckiej. Chcę przypomnieć, że w dalszym ciągu na zasadzie obrotu kompensacyjnego między Polską a Niemcami zostały zamrożone wysokie, w miliony idące sumy, o ile chodzi o eksport polski do Niemiec. Słusznie więc było zadane to pytanie, na które pan referent nie odpowiedział. A suma mniej więcej tej wysokości, w każdym razie idąca w dziesiątki milionów złotych, z tytułu tranzytu przypada; ona kolejnictwu polskiemu została również zamrożona. Pod temi auspicjami została zawarta nowa umowa, przedłożona Wysokiemu Sejmowi do ratyfikacji. Powiada się, że rolnictwo w tej umowie znajdzie zbawienie, że ta umowa przyczyni się do spotęgowania eksportu produktów rolnych z Polski, tworów gleby polskiej i pracy włościanina polskiego — i że tem samem nastąpi wielki przypływ gotówki, która rolnictwo podtrzyma, — wzamian za import niemieckich towarów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#EmilSommerstein">Chcę zaznaczyć, że nie wszyscy tak myślą, i sam pan referent w swoim dzisiejszym referacie już naświetlił nie tylko światła ale i cienie.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#EmilSommerstein">Zresztą już w roku 1930 czytałem jego enuncjacje w „Tygodniku Handlowym”, które także nie były przepełnione wielkim optymizmem i entuzjazmem dla gospodarczej polsko-niemieckiej umowy. Artykuły, które się po zawarciu obecnej umowy pojawiły w fachowej prasie, a w szczególności w „Rolniku i Ekonomiście” i „Przeglądzie Gospodarczym”, powiadają krótko: Umowa byłaby bardzo dobra, przyniosłaby dużo korzyści, gotówki społeczeństwu polskiemu, a w szczególności rolnictwu polskiemu, gdyby została wykonana. Tylko takie małe „gdyby” i w związku z tem małe „ale”, że od wysokości importu towarów niemieckich zależy oczywista eksport płodów rolnych polskich. Chciałbym przedewszystkiem zaznaczyć że umowa składa się z trzech aktów: umów gospodarczej, układu towarowego i układu rozrachunkowego. O ile część pierwsza i trzeci umowy są znane i przedłożone Wysokiem Sejmowi, o tyle układ towarowy nie jest przedłożony i właściwie tylko z pewnych enuncjacyj pośrednich możemy wywnioskować, jaka jest kwota importu i eksportu i o jakie artykuł chodzi. Jasnem jest jedno, że o ile chodzi o eksport z Polski, to ta rzecz jest słabo zróżniczkowana. Wynika to z natury rzeczy i z sezonowego charakteru eksportu polskiego. O ile chodzi o import niemiecki, jest wielka różnorodność tych artykułów, które niekoniecznie są artykułami pierwszej potrzeby i które można w Polsce fabrykować, jak piwo bawarskie, lub zabawki norymberskie. Norymberga — to miasto zyskało smutną sławę ze względu na znam ustawy norymberskie. W naszej sytuacji zupełnego spauperyzowani a ludności, która ni może sobie pozwolić na nabycie artykułów pierwszej potrzeby, dla zbytkownych artykułów niemieckich niema rzeczywiście zbytu.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#EmilSommerstein">Rzecz ta wygląda w ten sposób, że należ zbadać kwestię, czy rzeczywiście zachodzą warunki importu niemieckiego, któreby umożliwiały eksport polski, bo tylko w tym wypadku ten eksport jest możliwy.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#EmilSommerstein">Były tu cytowane liczby. P. referent mówił, że jeśli chodzi o eksport z Polski, to zgłoszono go na 10 miljonów, a import z Niemiec na 2 miliony.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#EmilSommerstein">Nie mam zamiaru i nie mam możliwości kwestionowania tych liczb. Chciałbym powiedzieć, że z kół fachowych gospodarczych doszło mnie, że ten stosunek importu i eksportu przedstawia się w gorszem świetle i ten stosunek nie ma się — jak 1 : 5, ale jak 1 : 10, czy nawet 1 : 15.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#EmilSommerstein">Należy stwierdzić, zje szanse importu niemieckiego do Polski są bardzo małe. One były niewielkie w okresie poprzedzającym zawarcie umowy z Niemcami, a będą o wiele mniejsze, jeśli chodzi o stan rzeczy po tej umowie. Albowiem dotychczas import towarów niemieckich, aczkolwiek był w dużej mierze hamowany przez bojkot towarów, uprawiany przez ludność żydowską w Polsce, który z pewnością będzie w całej pełni utrzymany, jednak napotykał na pewien współczynnik finansowej natury, który ten import posuwał naprzód. A przedewszystkiem był stosunek bezpośredni między eksporterem a importerem i eksport polski premiował polskiego importera towarów niemieckich. Żeby uzyskać ten import, eksporter polski musiał mniejwięcej 25–30, a nawet 35% równowartości za swój towar odstępować owemu importerowi. Znane mi są wypadki, że przy eksporcie drzewa na sumę 4.000 marek, eksporter polski otrzymywał 2.146 marek niemieckich, a reszta przypada importerowi, który korzystał z sytuacji przymusowej eksportera polskiego.</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#EmilSommerstein">To jest jedna rzecz. Druga, to kwestia walutowa. Jak Panowie wiedzą jest duża różnica między kursem urzędowym marki niemieckiej, a efektywną wartością tego pieniądza na rynku. Dotychczas można było płacić markami niemieckiemi, bo marek niemieckich jest w Polsce dużo. Obecny układ tę rzecz wyklucza i odpada druga premia w różnicy waluty.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#EmilSommerstein">Z tych tedy powodów raczej można twierdzić, że import towarów niemieckich, pozbawiony tych czynników motorycznych musi się bezwzględnie zmniejszyć, wobec czego i widoki dla sfinansowania eksportu polskiego do Niemiec ją minimalne. Możemy eksportować, ale czy równowartość dostanie eksporter polski, to stoi pod poważnym znakiem zapytania.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#EmilSommerstein">Dotychczasowe kształtowanie się tych stosunków, a w szczególności ustalone, zdaje się, w lutym r. 1935 w biurze traktatowem samorządu gospodarczego zamrożenie 10.606.970 zł wskazuje na to, że sytuacja w niczem nie będzie lepsza, a owszem będzie gorsza.</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#EmilSommerstein">Lecz są dalsze niebezpieczeństwa eksportu, o ile już będzie ten import. Przedewszystkiem kwestia walutowa i kwestia procentów. Przecież gdzie obliczona równowartość za eksport polski w ten sposób, że będzie stosowany kurs giełdowy: złotego w stosunku do marki na giełdzie berlińskiej wedle dnia płatności. Jest te wielka różnica i duże umniejszenie wartości to« warów eksportowanych, A różnica w odsetkach? Przecież musi upłynąć długi czas między momentem eksportu a momentem rozrachunku między izbą rozrachunkową -niemiecką a instytucją polską. W tym kierunku mamy przykłady w rozwoju stosunków w układzie francusko niemieckim i fińsko niemieckim, gdzie upływa okres conajmniej 6 miesięcy między eksportem a faktyczną realizacją w sensie efektu materialnego. A od przemysłu drzewnego żąda się pozatem trzymiesięcznego kredytu, dyktuje się ceny i sortymenty. Jeżeli uwzględnimy, że pozatem dotychczas import niemiecki dawał polskim kupcom i przemysłowcom dobre warunki kredytowe w stosunku do innych krajów, na 10–12–15 miesięcy, a przy inwestycyjnych artykułach na 2–3 lata, a może dłużej, to gdy ruch clearingowy musi dążyć do szybszego rozwiązania tych stosunków, a obecnie może być mowa tylko o krótkim terminie, to teraz ten import inwestycyjny musi zniknąć, bo dla przemysłu polskiego będą lepsze warunki kredytowe w innych państwach niż w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#EmilSommerstein">Nie ulega żadnej wątpliwości, że rzeczowe argumenty logiczne i roztrząsane na zimno liczby, dotyczące dotychczasowego przebiegu stosunków handlowych polsko-niemieckich, przemawiają za tem, że ta umowa gospodarcza nie tylko nie da żadnych korzyści, ale może jeszcze wpłynąć hamująco i zamrażająco na eksport produktów rolnych do Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#EmilSommerstein">A zatem, Wysoka Izbo, nie widzimy żadnych korzyści gospodarczych tej umowy. Jest to fata morgana dla rolnictwa polskiego, które się pociesza tą właśnie umową. Sądzimy, że gdyby pewien czas przeczekać i gdyby nawiązać do sytuacji gospodarczej, a w szczególności braku środków żywnościowych w Niemczech i do występujących tam i sygnalizowanych rozruchów głodowych, możnaby było uzyskać bez tego clearingu i bez tej umowy lepsze warunki dla polskiego eksportu płodów rolnych, aniżeli da ta umowa. Obecna umowa gospodarcza w niczem nie obejmuje dotychczasowych zamrożeń i niema żadnych widoków wydostania tych sum, idących w duże miliony.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Schaetzel.)</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#EmilSommerstein">Pocieszanie się, że o ile będzie nadwyżka eksportu nad importem, to pójdzie to na odmrożenie tych pretensyj dowodzi wielkiej naiwności.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#EmilSommerstein">Należności tranzytowe nie tylko dawne, ale i przyszłe i przewóz morski są wyjęte zpod układu rozrachunkowego. Niema tedy żadnych korzyści gospodarczych w tej umowie.</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#EmilSommerstein">Jeżeli niema żadnych momentów gospodarczych, to jakie momenty polityczne działają w kierunku przyśpieszenia zawiązania tego kompleksu umów gospodarczych? A jeżeli działają momenty polityczne, to ludność żydowska w Państwie jaknajkategoryczniej oświadcza się przeciwko nim. Zwracam się do Pana Ministra Spraw Zagranicznych, którego nikt niestety w tej chwili tu nie reprezentuje, czy mu wiadome są te wszystkie akty nieprzyjazne i wrogie, jakie stosowane są obecnie w Niemczech wobec obywateli polskich, a specjalnie obywateli polskich Żydów w dziedzinie właśnie stosunków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#EmilSommerstein">Prasa codzienna od szeregu dni przynosi wiadomości o masowem odbieraniu prawa pracy obywatelom polskim na tamtejszym terenie, tak samo o eksterminacji i masowej deportacji obywateli polskich. Na interwencję tamtejszego Związku Żydów polskich oświadczył burmistrz okręgu Schoneberg, że przecież i w Polsce Żydom nie dzieje się lepiej. Z tej trybuny w tej chwili zwracam uwagę na te fakty czynników, powołanych w Państwie Polskiem do obrony obywateli polskich poza jego granicami, a zatem i do obrony Żydów na terytorium niemieckiem.</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#EmilSommerstein">Imieniem ludności żydowskiej przemawiam przeciw traktatowi w tem pełnem przeświadczeniu, że zwracam równocześnie uwagę na wszystkie szkody moralnej natury, jakie narodowy socjalizm, rasizm robi w Niemczech i w całym świecie, dokąd docierają przedstawiciele tego ruchu. Jad nienawiści znaczy ich ślady. Ta rzecz jest dostatecznie znana wszędzie w świecie, gdzie kultura i cywilizacja dochodzą do głosu. Ta rzecz była scharakteryzowana ostatnio w dyskusji budżetowej przez kolegę posła Rubinszteina. Ja chcę tylko powołać się na to, co najwyższy dostojnik kościoła anglikańskiego powiedział na synodzie kościoła anglikańskiego właśnie o stosunku Niemiec do ludności żydowskiej: „Cywilizacja ma fundamentalne sine quibus non, których pogwałcenie pociąga za sobą wykluczenie gwałcącego ze środowiska narodów cywilizowanych. Traktowanie Żydów w Niemczech jest właśnie takiem pogwałceniem owych zasad fundamentalnych wspólnej cywilizacji ludzkiej. To też musimy narodowi niemieckiemu powiedzieć, że jeśli w swym ferworze rewolucyjnym zamierza w dalszym ciągu w ten sam sposób traktować Żydów, może to uczynić wyłącznie za cenę jego ustąpienia z rodziny narodów cywilizowanych”.</u>
          <u xml:id="u-77.19" who="#EmilSommerstein">To należy przypomnieć właśnie przy ratyfikowaniu umowy z Niemcami. A my kończymy tem oświadczeniem, które wypowiedział kiedyś wielki uczony polski, niezapomniany Oswald Balcer, z okazji swej promocji na doktora filozofii honoris causa uniwersytetu lwowskiego, w okresie, gdy w całym świecie rozbrzmiewała „sława” Wrześni: „Są moce ludzkie, które w zapamiętaniu poważają się wydawać wyroki śmierci na całe narody, ale niema mocy ludzkiej, któraby ten wyrok przeprowadzić, któraby to życie zabić zdołała, pokąd naród wysoko dzierży sztandar cywilizacyjny — A w innem miejscu: „Narody nie giną od zabójstwa, tylko od samobójstwa; ich los, ich przyszłość, cokolwiek je spotka z zewnątrz, są przedewszystkiem w ich ręku, a tem słowem zaklęcia, które tu rozstrzyga o życiu lub śmierci, jest: kultura duchowa, jej rozwój lub upadek, jej stopień napięcia”.</u>
          <u xml:id="u-77.20" who="#EmilSommerstein">A więc siłą naszą jest kultura, która dała tyle cywilizacji całemu światu. Wierzymy, że przetrwa ona narodowy socjalizm, przetrwa rasizm, zaświeci światło prawdziwej kultury, w której biorą udział w wyścigu wszystkie narody i naród Polski, który tyle za swoją kulturę cierpiał.</u>
          <u xml:id="u-77.21" who="#EmilSommerstein">Imieniem ludności żydowskiej oświadczamy, że będziemy głosować przeciwko temu traktatowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TadeuszSchaetzel">Głos ma p. Mincberg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JakubLejbMincberg">Wysoka Izbo! W ciągu dwóch kadencyj nigdy nie zabierałem głosu przy ratyfikacji układów handlowych. Grube tomy konwencyj i układów są nieraz dla wielu z nas terra incognita. Poza nielicznymi fachowcami nikt nie studiuje treści tych tomów, tak że ratyfikacja paktów odbywa się w wielu wypadkach milcząco. Jeżeli zabieram głos przy ratyfikacji układu między Rzecząpospolitą Polską a t. zw. Trzecią Rzeszą, to składają się na to momenty natury gospodarczej i politycznej jakich nigdy nie było. Już w samem sprawozdaniu spotkaliśmy się ze zjawiskiem, jakiego może jeszcze nie mieliśmy w sprawozdaniach przy ratyfikacji układów. Pan sprawozdawca też troszkę, ale nieśmiało powiedział, że należy ocenić dodatnie i ujemne skutki układu. Stwierdzić jednak należy, że nie wyczerpał tematu ujemnych skutków. Oczywiście, mówię to z punktu widzenia także czysto kupieckiego. Wprawdzie rzucił on niektóre słowa o restrykcjach dewizowych, ale nie dopowiedział do końca, że wojna celna była tylko niekorzystna dla przemysłowców niemieckich. Pan sprawozdawca jednak zakończył, że umowę trzeba ratyfikować.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#JakubLejbMincberg">Wysoki Sejmie! Wiemy wszyscy, jak rynek polski był przed wojną zalewany towarami niemieckiemi. Nic dziwnego, że dzięki swemu sprytowi kupcy niemieccy nikogo nie dopuszczali na rynek polski. Nie mieliśmy nawet możności zastanowienia się nad sprawą wyzwolenia się z tych artykułów, tak że były cale gałęzie handlu, które reprezentowały wyłącznie wyroby niemieckie. Powiedzmy: galanteria. W lwiej części na artykuły tej branży składały się wyroby niemieckie, nie mówiąc już o gałęziach większych jak np. jedwabie, chemikalia, farmacja. Ktoby przed wojną przypuszczał, że można wyleczyć się z grypy lub anginy bez aspiryny, czy pastylek niemieckich? Jednak wojna celna oraz posunięcia polityczne Trzeciej Rzeszy dały nam możność wyzwolenia się z tych zakorzenionych u nas przesądów. Zdołaliśmy w ten sposób produkować szereg artykułów, które dotychczas nie u nas wyrabiano. Wydarzenia w Niemczech spowodowały odwrócenie się, nie powiem jak mój przedmówca kolega Sommerstein, specjalnie ludności żydowskiej, ale odwrócenie się wogóle od wyrobów niemieckich. To jeszcze bardziej wzmocniło nasz rynek. Uzyskały u nas prawo obywatelstwa niektóre dziedziny, o których nigdy nie marzyliśmy. Jestem pewien, że gdyby tak szło dalej, bylibyśmy po pewnym czasie zdolni konkurować na całym świecie z wyrobami niemieckiemi, które dotychczas zalewały rynek polski. Zresztą dał temu wyraz kolega Snopczyński. Czy kupowano kiedy jedwabne rzeczy krajowego wyrobu? Nie. Czy śniło się kiedyś łódzkiemu fabrykantowi, ażeby farbował swoje wyroby bez aniliny niemieckiej? Obecnie jesteśmy w tej sytuacji, iż uruchomiliśmy takie zakłady, jak Pabjanickie Zakłady Chemiczne i wielu przemysłowców nie używa więcej do farbowania swych wyrobów żadnych chemikalji niemieckich, lecz wyłącznie rodzimych wyrobów. Prawda, wiele trudu i mozołu nas kosztowało, aż udało się psychozę w dziedzinie towarów niemieckich przełamać. Sztuczny jedwab polski stał się potężnym artykułem na całym świecie też tylko dzięki wojnie celnej. Rozszerzyliśmy i rozbudowaliśmy inne jeszcze gałęzie naszego przemysłu, jak gałąź stalową. Wiemy wszyscy, że jest szereg składów aptecznych, które są wolne od jakichkolwiek wyrobów obcych i mogą bez nich w zupełności istnieć.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#JakubLejbMincberg">Kiedy jesteśmy już na pewnej drodze rozwoju tych dziedzin przemysłu, Rząd przedstawia nam układ handlowy z Niemcami, który cały nasz dotychczasowy wysiłek obraca wniwecz. Powiedzą — jak przedstawił to nam zresztą sprawozdawca — że chodzi tu o wywóz naszych ziemiopłodów. Owszem, byłoby to wszystko dobre, gdybyśmy dostawali pieniądze za wywożone towary. Mnie absolutnie nie zraziłoby to, że obliczenie jest niekorzystne, że to obliczenie jest według kursu sztucznego, jak powiedział p. sprawozdawca, na którem to obliczeniu tracimy 40%. Wszystko to wytrzymalibyśmy, gdybyśmy dostawali pieniądze za wywożone od nas towary. Ale system clearingowy, przedstawiony nam w tym układzie, może poprostu zabić nasz przemysł, gdyż niektóre towary, które dostaniemy za wywożone nasze ziemiopłody, albo absolutnie są nam niepotrzebne, albo mogą tylko znaleźć zbyt kosztem naszego rodzimego przemysłu. Chyba, że ma to być piwo z Monachjum, gdzie zrodziła się nauka nazistyczna, albo piwo z Norymbergii, gdzie powstały ustawy rasistowskie. Ale sądzę, że to tembardziej nie jest nam potrzebne. Natomiast dla usychającego i wygłodzonego organizmu Trzeciej Rzeszy nasze produkty i drzewo są koniecznością nieodzowną.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#JakubLejbMincberg">Gdyby ktoś zaryzykował nawet obecnie wwóz towarów niemieckich do Polski, to dla pewnych powodów — nie chcąc być w kolizji z p. Marszałkiem — powiadam dla pewnych powodów — nie będą one miały przecież zbytu.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#JakubLejbMincberg">P. Sprawozdawca powiedział, że już w ostatnich dniach mieliśmy oferty na 10 milionów, z których zrealizowano w dziedzinie eksportu na 3 miliony, a importu zaledwie na 1 milion. Oczywiście nasze towary są Niemcom potrzebne, ale my bez towarów niemieckich możemy się obejść.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#JakubLejbMincberg">Tak się złożyły okoliczności, że moglibyśmy wyzyskać osamotnienie Niemiec i niejedną dziedzinę wytwórczości rozszerzyć. W tym kierunku szła do pewnego stopnia przez kilka lat i winna nadal kroczyć polska polityka gospodarcza. Zamiast tworzyć kruche pomosty handlowe, należałoby skierować wysiłek ku wewnętrznej konsolidacji sił gospodarczych. Przy wspólnym wysiłku łatwo nam stworzyć własną Jenę, rodzimy Solingen, swojską Kamienicę. Kiedy bowiem zdemontowano i zdemolowano Chorzów, nie tylko odbudowaliśmy Chorzów, ale stworzyliśmy obok niego Mościce. Kiedy Gdańsk rozpoczął swój sabotaż — machnęliśmy ręką na Gdańsk i wybudowaliśmy wspaniałą Gdynię.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#JakubLejbMincberg">Jak słyszeliśmy od p. Ministra Skarbu, nasz eksport znacznie się skurczył. Czyżby drogą układu polsko-niemieckiego możnaby tę dziedzinę naprawić? Byłoby to właściwie sztucznem nakręcaniem koniunktury. Rząd zaś nie chce tych sztucznych nakręcań, czyli bengalskich ogni.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#JakubLejbMincberg">Jeżeli istotnie pragniemy zdobyć rynki zewnętrzne, powinniśmy wyzbyć się przesadnego protekcjonizmu i stosować liberalizm handlowy. A nasze rzutkie, zdolne, czynne kupiectwo mogłoby zainteresować eksportem polskim niejeden kraj o solidnej marce handlowej. Należałoby tylko dać swobodę ruchów obywatelom bez różnicy przynależności narodowej.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#JakubLejbMincberg">Co właściwie skłania nas do opuszczania wyrobów tekstylnych niemieckich na rynek polski, kiedy nasz rodzimy przemysł włókienniczy przeżywa kryzys gospodarczy, zwłaszcza, że eksport niemiecki ma charakter wyraźnie dumpingowy. Pozatem szereg towarów tekstylnych da się srodze we znaki naszemu własnemu włókiennictwu.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#JakubLejbMincberg">Od pewnego czasu dojrzała u nas myśl stworzenia przemysłu lnianego na większą skalę. Napotyka ona na trudności jedynie przez wzgląd na pewien konkurencyjny charakter tej gałęzi gospodarczej dla przemysłu włókienniczego. Stawiamy więc tamę sobie samym, ale nie budujemy wału ochronnego wobec obcych. Dla idei naszego bohatera kolegi z nad Wilii nie mamy zrozumienia, otwieramy zaś naoścież wrota dla towarów z nad Szprewy.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#JakubLejbMincberg">Cały import towarów przemysłowych według statystyki wynosi około 34 miliarda złotych. W ten sposób Niemcy mają możność, dzięki temu układowi clearingowemu, importować towary na jakie 150 milionów, czyli na 60% całego obrotu. Wzamian zato — Polska ma wywozić towary na taką samą sumę. Dotychczasowy wwóz towarów niemieckich obraca się zaledwie w ramach 100 milionów złotych, a jak słyszeliśmy od p. sprawozdawcy, jest on znacznie mniejszy. Obecnie, jak widzimy, mamy zamiar import podwoić. Czy siła nabywcza naszych obywateli naprawdę wzrosła? Jabym w tej chwili skierował pytanie pod adresem p. Ministra Przemysłu i Handlu: ile naprawdę wynoszą sumy zamrożone z tytułu dotychczasowych próbnych interesów z Niemcami? Bo krążą na ten temat fantastyczne pogłoski, o których nawet nie chcę mówić. Owszem, byłoby bardzo ciekawe usłyszeć z ust p. Ministra, ile te sumy wynoszą.</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#JakubLejbMincberg">Ze kontrahentowi niemieckiemu zależy na tem, aby umowa została zawarta jak najprędzej, to rzecz zrozumiała. Ale my, jak powiedziałem, możemy się obejść bez piwa niemieckiego, a nawet bez wód mineralnych, czy to Kissingen, czy Salzbrunn, czy Kronenquelle, oraz tych wszystkich wyrobów, które są wyliczone w naszym układzie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-79.12" who="#JakubLejbMincberg">A teraz, Wysoki Sejmie, zastanówmy się na chwilę, czy możliwe, czy wskazane jest zawarcie układu z państwem — mówię to z punktu widzenia czysto kupieckiego, bez żadnych namiętności narodowościowych, w którem nasi obywatele są w tak okropny sposób szykanowani? I tu pozwolę sobie zainterpelować p. Ministra Spraw Zagranicznych, dlaczego Rząd Polski przypatruje się tak obojętnie losowi naszych obywateli w Trzeciej Rzeszy? Zapytuję, dlaczego wolno obywatelowi niemieckiemu zamieszkałemu w Polsce wywozić pieniądze z tytułu posiadanego przezeń u nas majątku, a nie wolno obywatelowi polskiemu zamieszkałemu w Niemczech wywozić pieniędzy z tytułu majątku posiadanego przezeń w Niemczech? Czy możemy wogóle zawrzeć układ z takiem państwem? Jaka to jest wzajemność?</u>
          <u xml:id="u-79.13" who="#JakubLejbMincberg">Czytaliśmy niedawno o demarche rządu szwajcarskiego u rządu niemieckiego z powodu restrykcyj w stosunku do jednego tylko obywatela szwajcarskiego. Rząd szwajcarski zagroził, że jeżeli restrykcje te nie będą natychmiast cofnięte, takie same ograniczenia będą stosowane do obywateli niemieckich zamieszkałych w Szwajcarii. Dlaczego więc Rząd Polski nie stosuje polityki wzajemnych restrykcyj w stosunku do obywateli niemieckich zamieszkałych na terenie Państwa Polskiego? Czy jest to wogóle kontrahent do zawarcia umowy handlowej? Jak może wyglądać nasz układ, jeżeli naszym obywatelom w Niemczech nie wolno wywozić pieniędzy, a obywatelom niemieckim z Polski wywozić pieniądze wolno. Właściwie będzie ten efekt, że my będziemy eksportowali nasze ziemiopłody, tłuszcze, tak potrzebne temu głodnemu organizmowi niemieckiemu, ale pieniędzy za nie nie dostaniemy. Dlaczego kapitały polskie mają być skazane na zamrożenie w Niemczech, a kapitały niemieckie korzystać ze wszelkich swobód w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-79.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-79.15" who="#JakubLejbMincberg">Czy jest wogóle do pomyślenia zawarcie układu z państwem, które ustosunkowuje się w taki sposób do naszych obywateli?</u>
          <u xml:id="u-79.16" who="#JakubLejbMincberg">Zawierając umowę, pragniemy zgóry mieć przeświadczenie, że klimat etyczny i moralny kontrahenta żadnych wątpliwości nie nasuwa. W danym wypadku wszystko przemawia za tem, abyśmy naszego podpisu pod tą umową nie położyli.</u>
          <u xml:id="u-79.17" who="#JakubLejbMincberg">Wychodząc z tych założeń gospodarczych i politycznych, uważać należy umowę polsko-niemiecką nie tylko za niekorzystną, ale wprost za szkodliwą, wobec czego głosować będę przeciwko ratyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Dębicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#CzesławDębicki">Wysoka Izbo! Nie miałem zamiaru zabierać głosu w sprawie traktatu niemieckiego, jednak ostatnie przemówienia niejako spowodowały to, że musiałem stanąć tutaj przed Wysoką Izbą i wypowiedzieć też parę zdań i parę uwag o tem, jak my rolnicy odnosimy się do tej umowy. Stwierdzić muszę, że z wielkim entuzjazmem umowy tej nie witamy, i co do meritum jej oceny w niektórych punktach zgadzamy się z temi wywodami, które były tutaj wypowiedziane i z temi zastrzeżeniami, które tak głęboko i z tak dużem zrozumieniem znaczenia gospodarczego tej umowy wysunął pan referent. Ale ze względów zasadniczych stwierdzić musimy, że do umowy tej rolnictwo ustosunkowuje się pozytywnie. W umowie widzimy praktyczny zwrot polityki gospodarczej przy zawieraniu traktatu w kierunku uwzględnienia, przynajmniej w minimalnych ilościach, potrzeb rolnictwa. Stwierdzam z naciskiem, że wszystkie dotychczasowe traktaty w większości wypadków nie uwzględniały potrzeb i interesów sfer rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#CzesławDębicki">Jest to jedna z pierwszych umów, która szerzej to zagadnienie potraktowała. P. pos. Snopczyński w swojem przemówieniu niejako wyraził obawę o to, że świat pracy, rzemieślnik będzie tą umową do pewnego stopnia poszkodowany. Tak źle nie jest. Jeżeli spojrzymy na jedną z największych gałęzi, na jeden z najbardziej rozbudowanych działów przemysłu, Który dużo zatrudnia rąk roboczych, to w tej umowie znalazł ten dział proste i słuszne rozwiązanie. Przytoczę tu przemysł drzewny. Jeżeli w dotychczasowych stosunkach eksportowych przemysł drzewny układał się raczej na korzyść produktu surowego, produktu nieobrobionego, to w zawieranej umowie wyraźne jest przesunięcie na korzyść przemysłu drzewnego. Zwiększono wywóz materiału tartego, który zawiera w sobie większą sumę pracy rąk roboczych, niż to było dotychczas. Ja nie chciałbym właśnie w związku z tą umową wgłębiać się w znaczenie styku interesów wsi i interesów miasta, ale chcę tutaj i muszę podkreślić, że musimy się wyzbyć tej psychozy, że tam gdzie zaczepiony jest choć trochę interes miasta, miasto podnosi krzyk rzekomo z powodu supremacji interesów wsi. Tak nie jest i trzeba zrozumieć, że ożywienie życia gospodarczego pójdzie tylko przez ożywienie życia wsi.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#StanisławCar">Lista mówców została wyczerpana. Udzielam głosu sprawozdawcy p. Sikorskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#BrunonAndrzejSikorski">Chcę odpowiedzieć p. Michałowskiemu, który postawił pytanie, czy rząd niemiecki zalega wobec Rządu Polskiego większą sumę z tytułu tranzytu kolejowego i czy prawda jest, że nastąpiła rezygnacja z tego tytułu? Sprawa ta nie wchodzi w zakres umowy gospodarczej, jest przedmiotem specjalnego układu, dlatego mógłbym nie odpowiedzieć, ale informowałem się u kompetentnych czynników rządowych i oświadczono mi, że o jakiejkolwiek rezygnacji niema mowy.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#BrunonAndrzejSikorski">Przechodzę do dyskusji, Chciałbym w jednem zdaniu odpowiedzieć p. Snopczyńskiemu w sprawie kontyngentów. Również nie jest to przedmiotem dzisiejszej ratyfikacji, ale o ile wiem, interesy rzemieślnicze, ta umowa objęte, targowane nie są i prawdopodobnie nie będą.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#BrunonAndrzejSikorski">Jeśli chodzi o obiekcje pp. Sommersteina i Mincberga, to chciałbym zwrócić uwagę, że większość tych momentów ujemnych podkreśliłem. P. Mincberg mówi, że ja nieśmiało te rzeczy postawiłem. Mam wrażenie, że próbowałem te rzeczy obiektywnie przedstawić. natomiast panowie te cienie, które ja także podkreśliłem, wyolbrzymili, zaś o światłach ani słowa nie powiedzieli. Naprzykład moment jednostronności eksportu naszego przy braku importu. Zwróciłem na to uwagę, że nasze towary mają charakter rynkowy, masowy. Świnie, gęsi, to są artykuły, które natychmiast w pierwszym dniu po zawarciu traktatu od nas wychodzą, natomiast z drugiej strony jest olbrzymi wachlarz bardzo zróżnicowanych towarów, obejmujący 600 artykułów i oczywiście lin ja importu z Niemiec rozwija się znacznie powolniej. Przykładem może być r. 1935, gdy w pierwszych miesiącach mieliśmy aktywny bilans, później nasz eksport zanika i wzrasta raczej linia importu. Tyle co do argumentacyj gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#BrunonAndrzejSikorski">Panowie Mincberg i Sommerstein, przenieśli jednakże problem na płaszczyznę zasadniczo polityczną i to powoduje mnie do przypomnienia Panom ich zasadniczego stanowiska w tej sprawie w roku 1931, które brzmi następująco: „Koło Żydowskie będzie głosowało a ratyfikacją umowy handlowej z Niemcami, a to w przekonaniu, że rozszerzenie zakresu państw, z któremi nasze stosunki oparte są na podstawach prawnych, przyczyni się do wzrostu dobrobytu w kraju i do wzmocnienia Państwa na terenie międzynarodowym. Popieraliśmy i zawsze popierać będziemy wszelkie wysiłki, prowadzące do unormowania naszych stosunków z innemi państwami”.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#BrunonAndrzejSikorski">Sądzę, że istotniejszym momentem dla Wysokiej Izby są raczej ówczesne motywy, bo te motywy się nie zmieniły, zmienił się tylko sentyment Panów, to też dla nas są ważniejsze ówczesne motywy, niż dzisiejszy sentyment Panów.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#BrunonAndrzejSikorski">Dlatego wnoszę, jak to uczyniłem w swoim dzisiejszym referacie, o przyjęcie projektu ustawy bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławCar">Zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania. Stosownie do art. 80 Regulaminu będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#StanisławCar">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w całości, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy w drugiem czytaniu został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#StanisławCar">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Izba projekt ustawy uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#StanisławCar">Następny punkt 4 porządku dziennego skreślam z tego względu, że jest nieobecny referent tego punktu p. Choiński-Dzieduszycki.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#StanisławCar">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego; Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji dodatkowego traktatu ekstradycyjnego między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonemi Ameryki, podpisanego w Warszawie dnia 5 kwietnia 1935 r. (druki nr 14 i 33).</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#StanisławCar">Głosu udzielam sprawozdawcy p. Łubieńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#BogusławŁubieński">Wysoka Izbo! Traktat ekstradycyjny między Rzeczypospolitą Polską a Stanami Zjednoczonemu Ameryki, który mam zaszczyt referować, jest dodatkiem do traktatu ekstradycyjnego miedzy temi państwami, podpisanego w dniu 22 listopada 1927 r., a przyjętego przez Sejm na posiedzeniu w dniu 22 stycznia 1929 r.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#BogusławŁubieński">Pierwotny ten traktat został zawarty według praktyki, przyjętej w Stanach Zjednoczonych, a mianowicie w art. 2 tego traktatu są wyliczone w 18 punktach przestępstwa, co do których ekstradycja jest w zasadzie dopuszczalna/Protokół dodatkowy do tego traktatu stwierdza, że przy przestępstwach popełnionych z chęci zysku, minimum szkody, powodującej żądanie ekstradycji ze strony Rzeczypospolitej Polskiej, wynosi 1000 dolarów lub ich równowartość.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#BogusławŁubieński">Powyższy system enumeracyjny jest odmienny od szeregu umów ekstradycyjnych z innemi państwami, opartych na nowocześniejszym systemie, w którym granice obowiązku ekstradycji są zakreślone &lt;pewnem minimum kary, wymierzonej lub zagrożonej, przyczem nie ustala się poszczególnych przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#BogusławŁubieński">Z inicjatywy Stanów Zjednoczonych Ameryki przedstawiciele obydwu państw postanowili obecnie do dotychczasowych 18 punktów, określających przestępstwa, co do których ekstradycja jest dopuszczalna, dołączyć 19 punkt: „Przestępstwa na szkodę wierzycieli, związane ze stanem upadłości”. Wszystkie inne postanowienia pierwotnego traktatu mają mieć analogiczne zastosowanie również do tego nowego punktu, Wydaje mi się, że powyższa sprawa nie wymaga bliższego merytorycznego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#BogusławŁubieński">Komisja Spraw Zagranicznych, po rozważeniu powyższego projektu na posiedzeniu w dniu 10 grudnia 1935 r. wnosi: Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy w sprawie ratyfikacji dodatkowego traktatu ekstradycyjnego między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonemi Ameryki, podpisanego w Warszawie dnia 5 kwietnia 1935 r., w brzmieniu projektu radowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławCar">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydjalnym. Do krótkich zapytań nikt się nie zgłosił, jak również nikt nie zapisał się do głosu. Przystępujemy wobec tego do głosowania. Będziemy głosować nad całością projektu ustawy. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w całości, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy w drugiem czytaniu został przyjęły.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Izba projekt ustawy uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#StanisławCar">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany. Zamierzam zamknąć posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#StanisławCar">Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#Sekretarz">Wniosek posła dr. Emila Sommersteina w sprawie zmiany dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 listopada 1935 r. w sprawie obniżenia komornego oraz zmiany ustawy o ochronie lokatorów (Dz. U. R. P. Nr. 82 poz. 504 1935 r.) w kierunku przyznania ochrony lokatorów lokalom przeznaczonym na wykonywanie wolnych zawodów, przemysłowym i handlowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławCar">Wniosek ten przyjmuję do laski marszałkowskiej i postawię go na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#StanisławCar">Proszę o odczytanie interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#Sekretarz">Interpelacja p. dr. Stefana Barana do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niemianowania znawcami sądowymi przy sądach grodzkich i okręgowych na terytorium lwowskiego Sądu Apelacyjnego fachowców narodowości ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Snopczyńskiego do pp. Ministrów Przemysłu i Handlu, Rolnictwa i Reform Rolnych oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie uprzywilejowania bekoniarni.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Bołądzia. do p. Ministra Skarbu w sprawie terminu zakończenia konwersji, przypadającego na dzień 31 grudnia roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#Sekretarz">Interpelacja p. dr. Gładysza do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie przedłożenia Izbom Ustawodawczym ustawy, zmieniającej rozporządzenie Prezydenta Rzplitej z 17 czerwca 1934, dotyczącego obozu izolacyjnego w Berezie Kartuskiej.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Kamińskiego do p. Prezesa Ra Ministrów i p. Ministra Skarbu w sprawie kontroli skarbowej Nowo-Wilejskiej Fabryki Drożdży.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Walewskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zatrudniania w przemyśle polskim obywateli czechosłowackich.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Pacholczyka do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewłaściwego postępowania starosty powiatu rawsko-mazowieckiego, p. dr. Eugenjusza Rogawskiego.</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#Sekretarz">Interpelacja p. Wełykanowicza do p. Ministra Rolnictwa w sprawie trudności, robionych przez personel Nadleśnictwa Państwowego w Iłemni, pow. Dolina, woj. Stanisławów przy korzystaniu z praw serwitutowych, jakie należą się ludności tamtejszej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławCar">Interpelacje te przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StanisławCar">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#StanisławCar">Najbliższe posiedzenie zamierzam zwołać jeszcze przed świętami, w piątek, prawdopodobnie w godzinach południowych.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#StanisławCar">Sądzę, że na porządku dziennym tego posiedzenia znajdzie się między innemi projekt ustawy o kontroli parlamentarnej nad długami Państwa. O porządku dziennym i o ścisłym terminie posiedzenia będą Panowie zawiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#StanisławCar">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>