text_structure.xml 239 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Skarbu Jan Piłsudski, Minister Komunikacji Alfons Kühn, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Janusz Jędrzejewicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Hubicki, Minister Reform Rolnych Leon Kozłowski, Minister Poczt i Telegrafów Ignacy Boerner. Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bronisław Nakoniecznikoff Klukowski, w Ministerstwie Skarbu Adam Koc i Stefan Starzyński, w Ministerstwie Przemyślu i Handlu Franciszek Doleżal.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 39 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutowo Protokół 40 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Borecki i Wawrzynowski. Listę mówców prowadzi p. Wawrzynowski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">prokuratora sądu okręgowego w Grudziądzu o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Stefana Sacliy za czyn występny, przewidziany w par. 125 cz. 2 k. k.;</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzŚwitalski">prokuratora sądu okręgowego w Łodzi o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Władysława Daneckiego za czyn występny, przewidziany w art. 129 cz. I p. 2 k. k.;</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzŚwitalski">prokuratora sądu okręgowego w Grudziądzu o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Józefa Mazura za czyn występny, przewidziany w art. 125 cz. 2 k. k.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzŚwitalski">Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzŚwitalski">Stosowane do postanowień art. 8 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. w przedmiocie uregulowania stosunków celnych (Dz. U. R. P. Nr 80 poz. 777) Minister Skarbu przedkłada Sejmowi do zatwierdzenia następujące rozporządzenia:</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzŚwitalski">Rady Ministrów z dn. 3 listopada 1931 r. w sprawie zakazu przywozu niektórych towarów (Dz. U. R. P. Nr 98 poz. 750) oraz Ministrów Skarbu, Przemysłu i Handlu oraz Rolnictwa: z dn. 4 listopada 1931 r. o częściowej zmianie taryfy celnej (Dz. U. R. P. Nr 100 poz. 769), z dn. 9 listopada 1931 r. w sprawie ceł wywozowych (Dz. U. R. P. Nr 101 poz. 776), z dn. 17 listopada 1931 r. o uldze celnej na marmury białe, kararyjskie (Dz. U. R. P. Nr 105 poz. 815).</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzŚwitalski">Rozporządzenia te odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Ciszak, Domaszewicz, Władysław Pijałkowski, Gosiewski, Gruszczyński, Horzyca, Jaźwiński, Mikołajczyk, Promis, Terlikowski, Wierzbicki i Winiarski.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu posłom: Brokowskiemu, Dyboskiemu, Karwackiemu i Sanojcy na 2 dni, Klichowi i Szpiganowiczowi na 3 dni. Panaszkowi na 4 dni, Kopoczowi, Pobożnemu, Stahlowi i Witkowskiemu na 5 dni, Aleksemu Jaworskiemu na 6 dni, Bardzińskiemu, prof. Dąbrowskiemu, Hassowi, Komarnickiemu, Liwie, Ladyce i Makaruszce na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzŚwitalski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów: ks. Łosiński na 18 dni, p. Sawicki zaś na 1 miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzŚwitalski">Nie słyszę protestu, uważam, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do porządku dziennego. Panowie macie pod punktem 3 ewentualne sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego (druk nr 387). Sprawozdanie to zostało dziś dopiero rozdane pp. posłom, wobec tego proszę o stwierdzenie, że Izba zgadza się na zastosowanie postępowania skróconego w myśl art. 18 p. c) regulaminu. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba zgadza się na moją propozycję.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o dodatkowym kredycie na okres budżetowy od 1 kwietnia 1931 r. do 31 marca 1932 r. na wznowienie robót przy budowie linji kolejowej Płock — Sierpc (druk nr 239 i. odbitka nr 82).</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Rudowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanRudowski">Wysoka Izbo! Kolej Płock — Sierpc jest częścią wielkiej magistrali, która miała łączyć Śląsk z morzem polskiem. W sprawie budowy tej linji Wysoka Izba powzięła uchwałę w r. 1919 i bezpośrednio potem przystąpiono do robót wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanRudowski">Prowadzono je w 1919 r., były to przeważnie roboty ziemne i na odcinku Płock — Sierpc zostały wykonane mniej więcej w wysokości 2/3. Praca w r. 1920 wskutek wojny bolszewicko-polskiej została przerwana, potem zaś aktualną stała się budowa innej magistrali, rozwiązującej zasadniczy problem połączenia Śląska z morzem polskiem linją znacznie krótszą. Wskutek tego dawny projekt uległ dalszej zwłoce, aż do ostatnich czasów, niemniej przeto dla ludności miejscowej zagadnienie to, miało przez cały czas ogromne znaczenie. Ma je również i obecnie, czego najlepszym dowodem może służyć to, że jeden z powiatów, zainteresowany tą linją, sam zaczął budowę kolei przynajmniej wąskotorowej, nie mogąc się obyć bez stworzenia sobie lepszej komunikacji. W ostatnich czasach dołączyły się i inne motywy, jak ten, że w okręgu płockim sprawa bezrobocia była niesłychanie aktualna i ciężka i dostarczenie bezrobotnym robót ziemnych mogłoby tę sprawę załatwić, co skłoniło Ministra Komunikacji do wznowienia budowy, aczkolwiek nie w pierwotnych rozmiarach, lecz w znacznie węższych, mianowicie tylko na odcinku Płock — Sierpc. Prowizoryczny kosztorys zamyka się sumą 3 miljonów złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanRudowski">Ponieważ jednak tak wielkiej sumy p. Minister Komunikacji nie mógł poświęcić na ten cel, mając tylko do dyspozycji 300.000 zł, przeto mógłby powstać zarzut, który zresztą był podniesiony na komisji, że nie jest rzeczą racjonalną na ten cel poświęcać tak małe środki i nie mieć szans wykonania całego planu. Jednak w obecnej sytuacji wy da je się chyba rzeczą słuszną, ażeby, jeśli nie można pewnego zadania wykonać w całości, rozłożyć pracę na dłuższy okres czasu, wykonywując odcinkami. W każdym razie kredyty, przyznane w sumie 300.000 zł, posunąć muszą roboty znacznie naprzód, zwłaszcza, że, jak zaznaczyłem, roboty ziemne w znacznym stopniu są już wykonane. Oprócz tego budowa ta ma bardzo duże znaczenie dla warunków gospodarczych i ekonomicznych Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanRudowski">Komisja, na której tę sprawę referowałem, zastrzeżeń nie miała i przyjęła do przedłożenia rządowego tylko pewne stylistyczne poprawki. Nie zmieniając merytorycznie art. 1, wprowadzono doń poprawki stylistyczne i teraz brzmi on tak: „Kredyty ustalone w cz. II. — Ministerstwo Komunikacji w grupie B — Przedsiębiorstwa „Polskie Koleje Państwowe” w II — Rozchody nadzwyczajne w dziale 4, rozdz. 1 § 2 „Budowa nowych linij” — budżetu, załączonego do ustawy skarbowej z dn. 31 marca 1931 r. na okres od 1 kwietnia 1931 r. do 31 marca 1932 r. (Dz. U. R. P. Nr 28 poz. 188) zwiększa się o kwotę 300.000 złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanRudowski">Art. 2: Na pokrycie wydatku przewidzianego w art. 1 służą oszczędności, które będą uzyskane do wysokości 300.000 zł w kredytach ustalonych w części II — Ministerstwo Komunikacji w grupie B — Przedsiębiorstwa „Polskie Koleje Państwowe” II — Rozchody nadzwyczajne w dziale 4 budżetu na rok 1931/32.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanRudowski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie przedłożonej ustawy w tem brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WacławMakowski">Nikt się do głosu nie zapisał. Poprawek nie zgłoszono. Możemy głosować nad ustawą en bloc. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1931/32 na wznowienie robót przy budowie linji kolejowej Płock — Sierpc, żeby wstali. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt się do głosu nie zgłasza. Kto jest za, przyjęciem ustawy łącznie z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowych projektach ustaw: a) o dodatkowych kredytach na r. 1929/30 (druk nr 394 i odbitka nr 89), b) o dodatkowych kredytach na r. 1930/31 (druk nr 395 i odbitka nr 89).</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WacławMakowski">Głos ma sprawozdawca p. Rzóska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefRzóska">Sprawozdanie Komisji Budżetowej dotyczy ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1929/30 oraz na r. 1930/31. W przedłożeniu rządowem na r. 1929/30 o dodatkowych kredytach Komisja Budżetowa nie poczyniła większych zmian. Dotyczy ono w art. 1 przekroczeń budżetowych z tytułu uposażeń i emerytur z wyjątkiem jednego, mianowicie odszkodowania dla powiatów i gmin za pobór i wymiar podatków. Tytuł uposażeń i emerytur dotyczy następujących wypadków: Nasamprzód okazała się potrzeba przekroczeń budżetowych w dziedzinie uposażeń Państwowego Zakładu Higjeny w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Tłumaczy się to, jak w innych wydatkach uposażeniowych, tem, że przewidywany odsetek na wakanse nie mógł być w ciągu roku budżetowego dotrzymany, wobec czego powstała konieczność przekroczenia danych tytułów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JózefRzóska">To samo odnosi się do wydatków uposażeniowych Korpusu Ochrony Pogranicza, z tem, że w drugiej pozycji tego przedłożenia są wydatki także w związku z nieprzewidzianemi w preliminarzu budżetowym prze sunięciami w szczeblach, dokonanemi względnie mającemi się dokonać w ciągu roku. Wreszcie w tym tytule budżetowym, jak i w innych okazała się potrzeba kredytu przewidzianego na dodatki w związku ze służbą na pograniczu, t. j. na dodatki kresowe.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JózefRzóska">Te same przyczyny odnoszą się i do pozostałych tytułów budżetowych. Podobna przyczyna jest w odniesieniu do przekroczenia budżetowego w dziale Straży Granicznej, w której część funkcjonarjuszów przeniesiona została do służby celnej definitywnie, jednak w okresie uchwalenia budżetu figurowała na budżecie Straży Granicznej i stąd powstała potrzeba przekroczenia tego wydatku i legalizowania go obecnie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JózefRzóska">Dyskusję na Komisji Budżetowej, zresztą niewielką, wywołały jedynie wydatki związane z przekroczeniem budżetu emerytur. Przekroczenia te tłumaczą się w znacznej mierze tem, że już w samym preliminarzu nie przyjęto za podstawę obliczeń takiej cyfry emerytów, jaka odpowiadała stanowi rzeczywistemu, a prócz tego jak zwykle w tego rodzaju budżetach osobowych nie można było przewidzieć, jaka ilość emerytowań nastąpi w danym roku budżetowym. Stąd przekroczenia uposażeń i emerytur w tym art. 1 mają swoje wytłumaczenie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JózefRzóska">Art. 2 ustawy, którą referuję, dotyczy przekroczeń budżetowych w grupie B budżetu państwowego, w grupie przedsiębiorstw. I tu są w znacznej mierze wydatki osobowe, które są właściwie w preliminarzu w niektórych dziedzinach nie całkowicie przewidzialne, oraz wydatki takie, jak np. w odniesieniu do przedsiębiorstw „Zdrojowiska Państwowe”, wydatki na remont i konserwację budynków w Ciechocinku, Busku i w innych miejscowościach, oraz na eksploatację warzelni soli, związanej ze zdrojowiskiem w Ciechocinku.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JózefRzóska">Drugiem przedsiębiorstwem, wymagającem legalizowania przekroczenia budżetowego, są „Państwowe Zakłady Graficzne”, których kredyt dodatkowy tłumaczy się tem, że przewidziana była likwidacja tego przedsiębiorstwa, przejęcie jego agend nie mogło jednak nastąpić w czasie przewidzianym, na skutek czego Państwowe Zakłady Graficzne musiały kontynuować swoją działalność, nie posiadając należytego pokrycia w tytułach budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JózefRzóska">Wreszcie ostatnie przedsiębiorstwo, które wymagało dodatkowych kredytów, to są Państwowe Żupy Solne, w których, czy to dla wzrostu świadczeń socjalnych i płac, czy z podobnych przyczyn, wydatki osobowe i rzeczowe doznały zwiększenia.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JózefRzóska">Ostatni artykuł przedłożenia dotyczy skreśleń w dopłatach do Skarbu Państwa ze strony pewnych przedsiębiorstw, jak m. in. Kolei Państwowych, które w tym roku z wiadomych przyczyn nie mogły były dokonać tej dopłaty, stąd, że przyrzeczony przydział dla Kolei Państwowych pożyczki w wysokości 50 miljonów złotych nie został wykonany, a tem samem dopłaty przewidziane w preliminarzu budżetowym nie mogły być dotrzymane.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JózefRzóska">Skreśla się również zobowiązanie budżetowe Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, dopłaty w wysokości 2.500.000 zł z tej przyczyny, że fabryka ta wykupiła w ciągu tego roku akcept, który właściwie powinien był wykupić Skarb Państwa, jako właściciel przedsiębiorstwa, a tem samem fabryka wyręczyła właściciela przedsiębiorstwa w zobowiązaniu w tymże roku płatnem, stąd więc przedsiębiorstwo mogło być zwolnione z dotrzymania dopłat, przewidywanych w preliminarzu budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JózefRzóska">Ustawa zaś o dodatkowych kredytach na r. 1930/31 dotyczy przekroczeń budżetowych w art. 1 tak samo wydatków uposażeniowych, w art. zaś 4 przekroczeń budżetowych w zakresie przedsiębiorstwa państwowego „Państwowe Żupy Solne” w związku z pożarem w tem przedsiębiorstwie, oraz przewiduje w następnym artykule skreślenie obowiązku dopłaty do Skarbu Państwa ze strony Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie z takiej samej przyczyny, jaką referowałem poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JózefRzóska">Do tejże ustawy na r. 1930/31 Komisja Budżetowa wnosi w porozumieniu z Rządem poprawkę w art. 1 stylistyczną, oraz drugą przedmiotową tej treści, że po art. 2 wstawia się nowy art. 3 w związku z koniecznem zalegalizowaniem przeniesień pewnych kredytów, stosunkowo niedużych — 600.000 zł, w Budżecie Ministerstwa Spraw Wojskowych z działu wydatków zwyczajnych na budżet nadzwyczajny. Taka legalizacja przeniesień kredytowych znajduje się w związku z poglądem wyrażonym przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JózefRzóska">Pokrycie dodatkowych kredytów znajduje się w następujący sposób: co do r. 1929/30 jest ono w nadwyżce ogólnych dochodów nad wydatkami w grupie budżetu (Administracja), co do grupy przedsiębiorstw państwowych pokrycie znajduje się w nadwyżce dochodów tychże przedsiębiorstw. Natomiast w odniesieniu do r. 1930/31 pokrycie zostało uzyskane w ten sposób, że odpowiednio do tych nowych wydatków zostały zmniejszone wydatki inne.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JózefRzóska">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie przedłożeń obu ustaw ze zmianami, proponowanemi przez Komisję Budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Kornecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanKornecki">Wysoki Sejmie! P. referent w krótkich słowach przedstawił Wysokiej Izbie do uchwalenia dodatkowe kredyty za dwa lata budżetowe. Muszę zaznaczyć, że jest to fakt, który w parlamencie z tytułu swej doniosłości powinien wywołać nietylko dłuższy referat uzasadniający, ale także i dyskusję szeroką. Zwracam uwagę, że pierwsze przedłożenie, mianowicie ustawa o dodatkowych kredytach za rok 1929/30 obejmuje dodatkowych kredytów zgórą 32 miljony, druga ustawa za rok 1930/31 obejmuje około 60 miljonów. A zatem mamy do uchwalenia dziś do budżetów, w swoim czasie w drodze normalnej parlamentarnej zatwierdzonych, dodatkowo blisko 92 miljony zł. Jeżeli sobie uświadomimy, że te budżety w roku 1929/30 i 1930/31 były t. zw. tłuste, budżety wysokie, to fakt, że do tych budżetów mamy jeszcze przedłożone kredyty dodatkowe, musi w każdym razie wywołać poważną rozwagę Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanKornecki">Zwracani dalej uwagę, że jeżeli chodzi o kredyt za rok 1929/30, to jest to okres budżetowy, który ma już obecnie za sobą dwa lata, a zatem po dwóch latach dopiero otrzymuje parlament do zatwierdzenia wydatki, poczynione przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanKornecki">Pozwolę sobie zwrócić uwagę co w tej materji, mianowicie o przekroczeniach budżetowych, względnie wydatkach nieuchwalonych przez Sejm, mówiła ustawa skarbowa z r. 1929/30. Jak wysokiej Izbie wiadomo, sprawa przekroczeń budżetowych była szeroko omawiana w ostatnich paru latach i w Komisji Budżetowej i na plenum Sejmu. W szczególności na Komisji Budżetowej przeprowadzone zostały obostrzone przepisy, idące w tym kierunku, ażeby skrępować Rząd w sprawie czynienia samowolnie dodatkowych wydatków, nieuchwalonych przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanKornecki">Przypominani, że w r. 1927/28 te przekroczenia doszły do blisko 600 miljonów. Sprawa jest głośna; zmusiła ona parlament, dbający o należytą kontrolę nad działalnością Rządu, do tego, ażeby ustanowić pewne gwarancje, by takie rzeczy, jakie miały miejsce w latach 1927/28, nie powtórzyły się w przyszłości. Otóż został wstawiony w nowej stylizacji art. 6 do ustawy skarbowej z r. 1929/30, który pozwolę sobie zwłaszcza w drugim i trzecim ustępie odczytać, nadmieniając, że identyczny w treści, nawet z pewnemi zaostrzeniami, jest także odnośny artykuł następnej ustawy skarbowej z r. 1930/31, do której odnoszą się również obecne przekroczenia budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanKornecki">Otóż art. 6 ustawy skarbowej z 1929/30 r. mówi wyraźnie, kto otwiera kredyty dodatkowe, mianowicie, że otwiera je Rada Ministrów na wniosek Ministra Skarbu, uchwalony jednak uprzednio w drodze ustawodawczej, pod warunkiem, że równocześnie zostaną uzyskane nowe wystarczające źródła pokrycia. To jest ustęp pierwszy tego artykułu. A ustęp drugi mówi, kiedy bez uchwały uprzedniej parlamentu mogą być asygnowane dodatkowe kredyty, mianowicie: przed uchwaleniem takiego wniosku — oczywiście w drodze ustawodawczej — wolno robić wydatki na cele nieprzewidziane w budżecie, albo też na cele przewidziane w granicach wyższych, niż je budżet określa, względnie, jak na to pozwala, art. 7 p. 3, tylko w tym czasie, kiedy sesja sejmowa jest zamknięta, względnie gdy Sejm rozwiązany, a nastąpiła klęska żywiołowa lub inny wypadek nagły, wymagający natychmiastowego asygnowania sum ze Skarbu Państwa. W ustawie z 1930 na 1931 r., tam, gdzie jest mowa o wypadku nagłym, ustawa powiada: wypadek nagły tego rodzaju, że odroczenie wydatków z nim związanych na czas, potrzebny do zwołania nadzwyczajnej sesji sejmowej, lub w razie rozwiązania Sejmu na czas do zebrania się nowego Sejmu, mogłoby przynieść niepowetowaną szkodę Państwu. Wydatek taki — mówi dalej ustęp 3 tego artykułu — musi się opierać na uchwale Rady Ministrów, która jest obowiązana w terminie tygodniowym ogłosić tę uchwałę w Monitorze Polskim, przesłać do wiadomości Najwyższej Izby Kontroli, a jednocześnie przedłożyć Sejmowi wniosek w sprawie kredytów dodatkowych.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanKornecki">Jak widzimy więc, ustawa mówi zupełnie wyraźnie, co Rząd był obowiązany zrobić, jeśli znalazł się w sytuacji, zmuszającej go do przekroczenia uchwalonych kredytów, w każdym razie w jak najkrótszym czasie, jeśli już nie zwołał sesji nadzwyczajnej, do której z tekstu przeczytanego właściwie był zobowiązany, to natychmiast po zwołaniu najbliższej sesji sejmowej powinny były te kredyty dodatkowe znaleźć się przed forum parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanKornecki">Zwracam uwagę, jak powiedziałem, że minęły już dwa lata. Mamy następny budżet na rok 1930/31 i na rok 1931/32 i oto dzisiaj rozpatrywać mamy przekroczenia kredytów za rok 1929/30 i kto wie, czy otrzymalibyśmy dzisiaj te zamknięcia, gdyby nie uchwała Najwyższej Izby Kontroli. Mianowicie dnia 22 września 1931 roku Najwyższa Izba Kontroli rozpatrywała w kolegjum swojem zamknięcia rachunkowe za rok 1929/30 i oczywiście, rozpatrując te zaniknięcia, musiała przedstawić wniosek w sprawie udzielenia Rządowi absolutorium z gospodarki finansowej za ten rok. Okazało się, że Najwyższa Izba Kontroli nie mogła tego swojego zadania w całości wykonać, bo wprawdzie w swoim wniosku pierwszym mówi, że zatwierdza zamknięcia rachunkowe za rok 1929/30, ale w drugim wniosku powiada: udzielić Rządowi absolutorium z gospodarki finansowej pod warunkiem, że co do tych wydatków, które stanowią przekroczenie, Rząd uzyska legalizację w drodze ustawodawczej. Okazała się tutaj doniosłość roli Najwyższej Izby Kontroli, która musi swój głos wypowiedzieć, i Rząd znalazł się w sytuacji takiej, że w październiku b. r. musiał złożyć do parlamentu projekt ustawy o dodatkowych kredytach. I oto mamy przedłożenie dodatkowych kredytów z dnia 31 października 1931 r., a zatem przedłożenie, które przyszło znacznie później, niż w dwa lata po upłynięciu tego okresu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanKornecki">Oczywiście, jeżeli rozpatrywać poszczególne wydatki, to niewątpliwie każdy, odnoszący się obiektywnie do tych zagadnień, musi stwierdzić, że rzeczywiście pewne wydatki były konieczne. Wypływają one z ustawy, jak naprzykład kwestja uposażeń, czy awanse w szczeblach, czy kwestja nawet emerytur, które otrzymują funkcjonariusze państwowi na zasadzie ustawy. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Rząd zaczął wykonywać ustawę skarbową, a zatem i budżet, od 1 kwietnia 1929 r. i napewno musiał na 1 kwietnia 1929 r., a tak samo i w następnych miesiącach asygnować większe sumy z miesiąca na miesiąc, bo wszakże mieliśmy i mamy budżety miesięczne, na zaopatrzenia emerytalne, to oczywiście Rząd wiedział już w kwietniu, maju i czerwcu i w następnych miesiącach, że kredyty, które uzyskał w ustawie skarbowej, były niewystarczające, że jak Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, przyjęto za podstawę ilość emerytów dla budżetu 46.225 na 1 kwietnia 1929 r., a tymczasem już wtedy było tych emerytów faktycznie 48.742. Jaki z tego wniosek powinien był Rząd wyprowadzić? Oczywiście powinien był natychmiast zgłosić ustawę o kredytach dodatkowych dla uzupełnienia kredytu, który mu parlament udzielił. Niestety, Rząd tego nie zrobił. Dopiero dziś po dwóch latach dowiadujemy się, że były te przekroczenia wbrew ustawie, bo zacytowałem odnośny artykuł, z wyraźnem pogwałceniem prawa, zawartego w ustawie skarbowej, uczynione, ze zlekceważeniem tego przepisu, który zmusza Rząd do zwołania w takim razie natychmiast albo nadzwyczajnej sesji sejmowej, albo w najszerszem, najbardziej tolerancyjnem rozumieniu, przedłożenia tych kredytów na najbliższej sesji. A sesje przecież się odbywały, odbywały się w 1929 i 1930 r. sesje budżetowe i mogły być te wydatki zalegalizowane w swoim czasie. Oczywiście stan faktyczny, który przedstawiłem, to wyraźne ignorowanie przepisów, które były zupełnie jasne i zdecydowane, skłaniają nas, przynajmniej nasz klub, do głosowania przeciw tej ustawie, przeciw legalizowaniu kredytów i wykroczeń, niezalegalizowanych we właściwym czasie, jak tego wymagała ustawa skarbowa.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanKornecki">Chcę teraz zająć się przynajmniej niektóremi pozycjami tych dodatkowych kredytów. Okazuje się mianowicie, że na tych 92 milj. przekroczeń budżetowych, które mamy zalegalizować, 71 milj. w tych dwóch latach stanowią przekroczenia wydatków na emerytury. Mianowicie w 1929/30 r. przekroczenia te wynosiły 21 milj., natomiast w 1930/31 r. 50 milj., razem więc 71 milj. Otóż każdego posła i obywatela musi ta sprawa poruszyć, dlaczego te wydatki emerytalne tak rosną z roku na rok i dochodzą do tak olbrzymiej sumy. P. Minister Skarbu w swojem exposé z 6 listopada b. r. prawie na samym wstępie, wobec krytyk, jakie się ukazały wówczas w prasie, a także i na komisjach sejmowych, starał się uzasadnić, względnie wyjaśnić, dlaczego te wydatki emerytalne tak rosną. Również i na Komisji Budżetowej usiłował tę sprawę wyjaśnić z tego samego punktu widzenia p. Wicemarszałek Polakiewicz. W szczególności p. Minister Skarbu i inni panowie z obozu rządowego, a także jeden z autorów pracy, która się ukazała pod tytułem „Pięć lat na froncie gospodarczym” starają się zwalczać, a raczej wykazać jako nieistotny zarzut, że wydatki emerytalne rosną i rosną poważnie z powodu, że Rząd usuwa urzędników na emerytury w okresie, powiedzmy, nawet młodzieńczym nieraz. Mamy emerytów trzydziestoparoletnich i dziś typ młodego emeryta jest dość pospolity w Polsce. Otóż wbrew zaprzeczeniom tych rozmaitych oponentów tej opinji, którą ja reprezentuję, obstajemy przy tem, że jednak ten wzrost emerytur wywołany jest także w znacznym stopniu przenoszeniem na emerytury ludzi młodych i przyjmowaniem na ich miejsce urzędników innych, a zatem opłacaniem emeryta i opłacaniem na jego miejscu aktywnego urzędnika, że to oczywiście musi wpływać na wzrost wydatków emerytalnych. Aby nie być gołosłownym, chcę jeszcze raz tej sprawy dotknąć i przypomnieć, że ilość emerytów w Polsce w okresie pomajowym wzrasta kolosalnie i to właśnie głównie z tego powodu. Wprawdzie p. Minister Skarbu w swojem exposé, o którem wspomniałem, podaje, że w okresie przedmajowym do roku 1926 ilość emerytów wrosła o około 5.000, ale p. Minister Skarbu nie wziął pod uwagę okoliczności, która spowodowała wówczas wzrost emerytów. Pozwolę sobie podać cyfry, które stwierdzają, że to, co robił Rząd przedmajowy, było koniecznością z uwagi na plan, jaki ówczesny Rząd i Minister Zdziechowski miał w sprawie sanacji Skarbu. Chodziło o to, aby od wielkiego budżetu Władysława Grabskiego z roku 1924/25 przejść na budżet zredukowany, dostosowany do sił finansowych Państwa. Jednym z punktów tego programu było zredukowanie sił urzędniczych. Pozwolę sobie przytoczyć tu, zresztą na podstawie rocznika statystycznego, wydawanego przez Główny Urząd Statystyczny, że ilość etatów urzędniczych, która w roku 1925 wynosiła 166.969, spadła w roku 1926 do 162.000, czyli zmniejszyła się o okrągłe 5.000, a ilość funkcjonarjuszów niższych, która wynosiła w roku 1924 318.000, zmniejszyła się o 31.000. Razem zatem ilość pracowników państwowych została zmniejszona w tym czasie o 36.500. Oczywiście, jest rzeczą zrozumiałą, że Rząd, który dokonał w ciągu jednego roku ze względów oszczędnościowych tak znacznych redukcyj etatów urzędniczych, musiał w konsekwencji przepisów emerytalnych przyznać zaopatrzenia emerytalne tym, którzy je sobie wysłużyli. Ale właśnie chodziło o to, żeby zrobić tę operację, że tak powiem, radykalnie, raz i następnie uregulować ten stan etatów i utrzymać wydatki personalne Państwa, a więc wydatki na uposażenie urzędników czynnych jako też emerytów, na pewnym poziomie normalnym, oczywiście z uwzględnieniem fluktuacji, która musi nastąpić dlatego, że ilość zwolnionych, względnie ilość emerytowanych w ciągu roku nie da się ściśle przewidzieć w 100%. W każdym razie ten stan etatów urzędniczych, który rządy pomajowe zastały, był stanem, który należało utrzymać. Co się jednak stało potem? Oto okazuje się, że od roku 1926 ilość etatów urzędniczych, ustabilizowanych poprzednio, wzrosła do roku 1930/31 o 17.25[…], ilość funkcjonariuszów niższych o 9.141, czyli razem wzrosła ilość etatów o 2[…].397. Zwracam więc jeszcze raz uwagę, ze rządy przedmajowe zmniejszyły etaty o 31.[…]00, a rządy pomajowe zwiększyły je o 26.397.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(p. Rzóska: Ile z tego nauczycieli?)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanKornecki">Otóż Wysoki Sejmie, chociażby nawet, tak jak to im podpowiada p. referent, połowę przerzucie na etaty nauczycielskie, to pozostaje przeszło 13 tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(P. Rzóska: W jednym roku 7.000).</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanKornecki">Zresztą, gdyby p. referent miał cierpliwość i przejrzał zestawienie tych etatów każdego poszczególnego resortu, toby się Pan przekonał, że we wszystkich resortach ilość urzędników wzrosła. To jest fakt, który gołosłownie zaprzeczyć się nie da. Jeżeli weźmiemy ilość emerytów w tym czasie, to p. Minister Skarbu powiedział, że w okresie przedmajowym wzrosła ilość emerytów o 5.000. Mam te cyfry. Ale pozwolę sobie podać cytry następujące:</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JanKornecki">Od roku 1925 ilość cywilnych osób, pobierających zaopatrzenie emerytalne, wzrosła z 40.512 do 47.892, a więc blisko 48.000, czyli o przeszło 7.000, ilość wojskowych z 5.000 na 11.522, czyli, że wzrosła o przeszło 6.000. Jeżeli weźmiemy choćby 2 cyfry, które podane są w uwagach Najwyższej Izby Kontroli Państwa, mianowicie, że stan taktyczny osób, pobierających zaopatrzenie emerytalne, na 1 kwietnia 1929 r. wynosił 56.803 cywilnych i wojskowych, a 1 kwietnia 1930 r. — 65.140, to znaczy, że w ciągu roku wzrosła ta ilość o 9.000. Tu trzeba wprowadzić poprawkę: cyfry Najwyższej Izby Kontroli podają tylko różnicę między ogólną liczbą osób, tak w jednym jak i w drugim roku, ja chcę wprowadzić poprawkę, że ten wzrost faktycznie był znacznie większy nie o 8.337, albowiem usunęło się z szeregu emerytowanych 1225 osób cywilnych i 132 osoby wojskowe. To są właśnie emeryci b. państw zaborczych. Gdybyśmy rozpatrzyli wykazy emerytów państw zaborczych i polskich, tobyśmy zobaczyli, że ilość emerytów państw zaborczych kolosalnie się zmniejsza z roku na rok. W roku 1924 było cywilnych zaborczych 24.200, zaś w roku 1931 tylko 13.000, czyli 11.000 odeszło, zmarło, wiele dzieci doszło do wieku, w którym przestają brać zaopatrzenie. W 1929 r. było 18.000.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Z wojskowymi razem?)</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JanKornecki">Mówię o cywilnych, a jeśli chodzi o wojskowych, to ilość wojskowych zaborczych zawsze była nieznaczna. W 1924 roku było 2.700, obecnie pozostało w 1931 r. 2.100, tak, że liczba to była nieznaczna i zmniejszyła się tylko o 800. A zatem usuwają się emeryci zaborczy, którzy wymierają, to umożliwia w statystyce samej zmniejszenie przyrostu nowych emerytów, tak, że musiałem do tej cyfry, którą podaje N. I. K. P., 8.337, wskutek wzrostu osób pobierających zaopatrzenie emerytalne dodać jeszcze te osoby, które odeszły. Razem ten wzrost nowych emerytów, otrzymany przez takie dodanie, wynosi zgórą 10.000. W ciągu jednego roku 10.000 osób przybyło do zaopatrzenia emerytalnego. I teraz pytanie, dlaczego przybyło. Oczywiście będzie pewien procent tych osób, które wysłużyły pełną emeryturę, to znaczy przesłużyły w ustawie przewidziany wiek. Jak wiadomo, ustawa emerytalna wprowadziła u nas 35 lat służby do, wysłużenia pełnego zaopatrzenia emerytalnego. Ale musimy sobie uświadomić, że już po uchwaleniu ustawy emerytalnej nastąpiły pewne zmiany prawne, które, że tak powiem, zwęziły ten okres wysługi u wojskowych, mianowicie w rozporządzeniu Prezydenta z dnia 13 grudnia 1926 r., które wprowadziło pewne zmniejszenie, mianowicie, że na 7 lat przed wysłużeniem 35 lat może odejść wojskowy na emeryturę i otrzymać pełne uposażenie emerytalne 100-procentowe. Władze wojskowe mają prawo przyznać pełną emeryturę na 7 lat przedtem, a więc już nie 35, ale 28 lat wystarcza do wysługi. Następnie wiemy, że po 1923 r., została uchwalona nowela, która zalicza podwójnie niektóre lata, nie tylko służby czynnej, ale w organizacjach wojskowych o charakterze półcywilnym, więc i tu oczywiście przez zaliczenie tych lat zmniejszono ogólną liczbę 35 lat wymaganych w ustawie dla emerytury. Ale i takich, którzy przy skróconym okresie 28 lat uzyskali 100$ zaopatrzenia, jest niewielu. Spotykamy się na każdym kroku z faktem licznego przenoszenia w stan spoczynku urzędników w pełni sił, zdrowia i młodym wieku. W ostatnich czasach postarano się o to, ażeby ci młodzi, emeryci przynajmniej na papierze w zestawieniach statystycznych znikli. Otóż uwzględnia się pewien przepis ustawy emerytalnej, który mówi, że komisja lekarska może uznać urzędnika za niezdolnego do dalszej pracy przed wysłużeniem wymaganego okresu lat służby. Z tego postanowienia korzysta się dziś bardzo szeroko. Ja znam wiele wypadków. Np. w ostatnim roku wzięto się szczególniej do nauczycielstwa szkół państwowych i publicznych. Poprostu ludziom nie pozwala się pracować. Ktoś ma 35–40 lat, mógłby jeszcze ze 20 lat pracować ze skutkiem dla szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JanKornecki">W tym roku, za który tu mamy dodatkowe kredyty, mianowicie w r. 1930/31, nowe etaty, raczej uposażenia, o których p. referent mówił, wzrosły o 7.317.000, czyli że przyjęto nowych nauczycieli, powiększono ilość etatów. Otóż w tym roku znaczną ilość nauczycieli w młodym wieku, a w każdym razie w takim, że mogli jeszcze pracować, usunięto na emeryturę, wbrew ich woli, nawet mimo próśb, ażeby ich pozostawić. A zatem oni odeszli, obciążyli swem zaopatrzeniem fundusz emerytalny, a na ich miejsce mamy właśnie te dodatkowe kredyty, w każdym razie poważna część tych 7 miljonów idzie na to, aby nowo przyjęci nauczyciele mogli funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JanKornecki">Otóż te praktyki niejednokrotnie są horendalne poprostu. Ludzie najzdrowsi ni stąd ni zowąd otrzymują wezwanie do komisji lekarskiej. Komisja pyta: Co panu brakuje? — Nic mi nie brakuje, nigdy w życiu nie chorowałem. Znam nawet taki wypadek, że komisja potem orzekła, że dany urzędnik ma zanik pamięci, bo nie mógł sobie przypomnieć, żeby kiedyś w życiu chorował.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(P. Rzóska: I takiemi dowcipami chce Pan ożywić Izbę!)</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#JanKornecki">Więc zanik pamięci stał się przyczyną jego zemerytowania, to była istotna podstawa do przeniesienia go na emeryturę. To jest autentyczne. Stanął na komisji lekarskiej w Rzeszowie katecheta, ksiądz poważny, który mógł pracować, chciał pracować jeszcze długie lata, Wzywa się go: Pójdzie ksiądz na emeryturę. — Dlaczego? Ja mogę pracować, na moje miejsce przyjdzie kto inny, który będzie brał pensję, a ja będę brał emeryturę za darmo. Mnie się osobiście krzywda nie stanie, bo, mogę jeszcze i probostwo dostać, ale dlaczego Skarb Państwa ma tracić na tem?</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#komentarz">(P. Rzóska: Pan wołałby widzieć w szkołach matematyków ze „Sztuby” Leczyckiego!)</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#JanKornecki">Takich wypadków setki można przytoczyć. Dzisiaj są one na porządku dziennym we wszystkich resortach, a w ostatnim roku specjalnie wzięto się do szkolnictwa, prawdopodobnie dlatego, żeby usunąć ludzi, którzy może niezbyt chętnie śpiewają Pierwszą Brygadę. I do tego używa się komisyj lekarskich. Wysoka Izbo! Są to fakty nad wyraz ubolewania godne.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JanKornecki">Chciałbym jeszcze podkreślić jeden moment. Mianowicie, jak traktuje się ludzi, którzy odchodzą na emeryturę, w stan spoczynku dobrze zasłużony, to jest takich. którzy wysłużyli po 35 lat a nieraz i więcej na stanowisku. Mam na myśli naprzykład nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#JanKornecki">Zdajemy sobie wszyscy dobrze sprawę z tego, jaką zasługę może mieć nauczyciel, siedzący w jednej miejscowości 25, 30, nieraz i 40 lat. W mojej rodzinnej wiosce odszedł na emeryturę po 40 latach nauczyciel, który przez 40 lat był powszechnie szanowany, kochany przez ludność, zasłużony, który w najcięższych momentach niejednokrotnie śpieszył tej ludności z pomocą, radą i t. d. Otóż dawniej, za czasów zaborczych takiemu wysłużonemu, spracowanemu rzetelnie człowiekowi wprawdzie cesarsko-królewska rada szkolna, ale polska w Galicji, kiedy go przenosiła w stan spoczynku, to zwykle wysyłała dygnitarza do jego szkoły, ten zwoływał rodziców i młodzież i mówił o tem, jakie zasługi położył ich nauczyciel, jakiem cieszy się uznaniem u władz i że państwo, które go przenosi w zasłużony dobrze stan spoczynku, wyraża mu uznanie za jego pracę i zasługi. Czy Wysoka Izba sądzi, że teraz kiedykolwiek dzieją się takie rzeczy? Wyrzuca się człowieka, jak psa. Dostaje papierek, w którym niema nawet słówka podziękowania za pracę kilkudziesięcioletnią. Niema o tem ani jednego słówka, tylko pisze się, że: odchodzi Pan w stan spoczynku. A często każę się takiemu staruszkowi pół roku, albo dłużej czekać na emeryturę, bo nasze izby skarbowe nie mogą podołać załatwianiu tych spraw, bo tych spraw jest dużo. W normalnych stosunkach na emeryturę odchodzi 1 czy nawet 2% rocznie i to jest liczba naogół niewielka i można sobie poradzić. U nas stworzył się w tej dziedzinie wielki chaos. Nie jest rzeczą dobrą, jeżeli Państwo względnie Rząd, który zastępuje Państwo w danej sprawie, w ten sposób traktuje wysłużonych pracowników państwowych. Przeciwnie, należałoby takich dobrze zasłużonych, bo nie mówię o takich, którzy odchodzą wskutek dyscyplinarnego orzeczenia za przekroczenie, ale dobrze zasłużonych wyróżnić, należy ich pracę podnieść wobec społeczeństwa, dać im satysfakcję, że praca ich jest uznawana przez Państwo. Ma to znaczenie nie tylko dla tego, który odchodzi ze służby państwowej, ale i dla tych młodych, którzy wstępują, lub mają wstąpić do służby państwowej. Musimy przecież dbać o to, by ludzie, którzy mają zamiar poświęcić swe siły Państwu, szli z pewną zachętą, z pewnem podniesieniem na duchu, iż mają życie swoje oddać dobrej sprawie, a służba państwowa jest sprawą dobrą, która powinna pociągać młode pokolenie. Nam wszystkim przecież musi zależeć na tem, ażeby pracownik państwowy był oddany Państwu i żeby Państwo go także odpowiednio honorowało.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JanKornecki">Z tego, co powiedziałem, wynika wniosek, że te olbrzymie przekroczenia — nie twierdzę, że całe 71 milionów zabierają wszystko ludzie młodzi, ale duży odsetek tego przekroczenia kredytów należy zaliczyć na karb tego postępowania, jakie Rząd stosuje do urzędników.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#JanKornecki">Oczywiście, z tych podanych przeze mnie względów głosować za tą ustawą nie możemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. P. sprawozdawca zrzekł się głosu. Przystępujemy do głosowania. Najpierw będziemy głosować nad ustawą pod punktem a). Ponieważ nie zostały zgłoszone żadne poprawki, będziemy głosowali en bloc. Kto z Panów Posłów jest za całością ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, ustawa pod punktem a) została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad ustawą pod punktem b). Ponieważ nie zgłoszono poprawek, będziemy głosować en bloc. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem w trzeciem czytaniu zechce wstać. Stoi większość, ustawa pod Punktem b) została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego (druk nr 387.) Jako sprawozdawca głos ma p. Hołyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanWalerianHołyński">Wysoki Sejmie! Bank Polski jest prywatną spółka akcyjną, ale ponieważ ma przywilej emisji, monopol emisji banknotów, oraz funkcje pieczy nad walutą polską, w odróżnieniu od innych spółek prywatnych podlega specjalnym przepisom kontroli. Kontrola ta jest dwojakiego rodzaju: kontrola wykonawcza, dokonywana przez prezesa Banku, mianowanego przez Prezydenta, i kontrola ciał ustawodawczych nad zmianami statutu Banku Polskiego. Prócz tego istnieje Komisarz Rządu, będący okiem p. Ministra Skarbu i łącznikiem między p. Ministrem Skarbu a Bankiem Polskim. Komisarz ten ma prawo wglądu do wszystkich akt, prawo obecności na posiedzeniach Rady i posiedzeniach Dyrekcji. jednak żadnych uprawnień innych nie posiada.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanWalerianHołyński">Otóż na ostatniem ogólnem zebraniu Banku Polskiego została uchwalona zmiana statutu. Zgodnie wiec z art. 12 statutu Banku Polskiego, Rząd wystąpił do Najwyższej Izby o zatwierdzenie tych zmian. Zmiany te idą w dwojakim kierunku: 1) dotychczasowe stanowisko komisarza Rządu utrzymują z ta zmianą, że staje się on automatycznie członkiem Rady Banku, 2) wprowadzają zastępcę Komisarza Rządu, który istniał w praktyce, który jednak formalnie w statucie nie był przewidziany. Z drugiej strony zmiany te uchylają art. 26a. artykuł, który był stworzony specjalnie w związku z planem stabilizacyjnym i który upoważniał do dokooptowania do Rady jeszcze jednego członka. Artykuł ten został wykorzystany i dziś jako już nieobowiązujący ze względów porządkowych ma być skreślony.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanWalerianHołyński">Poprawki te w niczem nie zmieniają de facto kontroli, jaką sprawuje Rząd nad Bankiem Polskim. Ponieważ nie są sprzeczne z interesem Państwa, a są uchwalone przez ogólne zebranie, wnoszę w imieniu Komisji Skarbowej o ich przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanWalerianHołyński">Już na plenum wpłynęła rezolucja, która brzmi: „Sejm wzywa Rząd, a zwłaszcza Ministra Skarbu, aby komisarz Banku i zastępca komisarza, którzy otrzymują stałe a wysokie uposażenia z funduszów Banku Polskiego, nie otrzymywali oprócz powyższego wynagrodzenia jeszcze poborów urzędniczych ze Skarbu Państwa”. Rezolucja ta w formie poprawki była zgłoszona na Komisji, jednakże ze względów formalnych nie mogła tam być przegłosowana, ponieważ Sejm zatwierdza zmianę statutu, ale sam nie może zmienić statutu Banku Polskiego. Jednak pod względem merytorycznym były też głosy ze strony większości Komisji, że z chwilą, gdy komisarz jest urzędnikiem państwowym i spełnia funkcje państwowe, musi być wynagradzany przez Państwo, a nie przez kogo innego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanWalerianHołyński">Z tego powodu wnoszę o odrzucenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Jasiukowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławJasiukowicz">Wysoki Sejmie! Pan Marszałek zastosował do projektu ustawy o zatwierdzeniu zmiany statutu Banku Polskiego postępowanie skrócone, a to w myśl nowego brzmienia odpowiedniego artykułu regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">W myśl dawnego art. 18, który nie uległ zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławJasiukowicz">Wczoraj ta sprawa była uchwalona na Komisji Skarbowej, dziś rozdano sprawozdanie i dziś jest na porządku dziennym. Nie sądzę zaś, żeby sprawa była tego rodzaju, aby usprawiedliwiała wyjątkowe jej traktowanie. Zmiana statutu została uchwalona 24 lutego tego roku przez Walne Zgromadzenie Banku Polskiego. Gdy tej daty mieliśmy aż nadto czasu, aby sprawa została normalnie potraktowana, czy to w ubiegłej sesji, czy też w sesji bieżącej przed przerwą, albo nawet po przerwie. Sprawa nie jest tak pilna, jak powtarzam, ażeby warto było zastosować postępowanie wyjątkowe.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławJasiukowicz">Uchwalą Rady Banku z dnia 17 października 1930 r., powziętą na podstawie art. 26 a) statutu Banku, został kooptowany do Rady ówczesny Komisarz Banku, pełniący obowiązki dyrektora departamentu w Ministerstwie Skarbu, i to począwszy od 20 listopada 1930 r. Trzeba skonstatować, że ta uchwała Rady o kooptacji p. komisarza Banku nie była zgodna ze statutem, nie była zgodna z art. 26 a), który wprawdzie mówi o możliwościach kooptacji do Rady i nie zawiera pod tym względem ograniczeń, jednak był wprowadzony w zupełnie ściśle określonym celu wprowadzenia do Rady Banku zagranicznego członka Rady, mianowicie doradcy finansowego. Taką była zupełnie wyraźna intencja zarówno władz Banku, jak i władzy ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławJasiukowicz">Następnie nie była ta kooptacja ściśle zgodna z art. 29 wówczas obowiązującym, mocą którego wyłączeni byli od udziału w Radzie Banku urzędnicy, pełniący czynną służbę. Ponieważ komisarz Banku pełnił wówczas czynności dyrektora departamentu i aczkolwiek po kooptacji został zawieszony, jednak w dalszym ciągu. o ile wiem, swoje funkcje spełniał, więc tu była sprzeczność. Z chwilą przejścia p. komisarza do dyrekcji Banku, niezgodny ze statutem stan został usunięty. Teraz chodzi o legalne załatwienie sprawy należenia komisarza Banku do Rady i o umożliwienie na przyszłość legalnego większego wpływu Rządu na bieg spraw tej instytucji, zasadniczo od Rządu niezależnej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławJasiukowicz">Bank Polski, jak powiedział p. referent, jest prywatną spółką akcyjną od Rządu niezależną. Oczywiście kontrola Rządu odbywa się w granicach, przewidzianych w statucie w rozmiarach koniecznych i wystarczających.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławJasiukowicz">Jak p. referent powiedział, obecna zmiana statutu nic innego nie wprowadza, prócz należenia komisarza rządowego doi Rady Banku i nie daje mu żadnych większych atrybucyj. Kontrola bezpośrednia Rządu jest dokonywana przez stałego komisarza rządowego, którego funkcje określa art. 39 statutu. Komisarz rządowy jest stałem narzędziem kontroli Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławJasiukowicz">Nie jest rzeczą słuszną, by komisarz brał udział z głosem rozstrzygającym w Radzie, która jest organem nie tylko kontroli, ale i zarządu Banku. Organ kontrolujący z ramienia Ministra Skarbu nie powinien być jednocześnie organem współzarządzającym. Byłoby to pomieszaniem funkcyj i charakteru tych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławJasiukowicz">Bank Polski na szczęście nie jest bankiem państwowym. To go ochroniło dotychczas od zmienności i chwiejności politycznej zmieniających się rządów i to mu dało możność zachowania tej samodzielności, powagi i prestiżu, któremi się dotychczas cieszy.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławJasiukowicz">Wzmocnienie bezpośredniego wpływu Rządu na bieg polityki finansowej Banku jest niebezpieczne i może w obecnych ciężkich, trudnych, wprost groźnych czasach, odbić się bardzo niekorzystnie na linji polityki Banku i na zaufaniu do niego nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławJasiukowicz">Nie widzimy dostatecznie ważkich argumentów w uzasadnieniu tej zmiany. Jeżeli w uzasadnieniu czytamy, że konieczna jest ściślejsza koordynacja współpracy Banku Polskiego i Ministerstwa Skarbu, to sądzę, że jeżeli ta współpraca nie jest dostateczna, to może być osiągnięta przez to, że się odpowiednio dobierze osobę komisarza. Jeżeli natomiast ściślejszą koordynację współpracy należy rozumieć jako ściślejsze podporządkowanie pracy Banku Ministerstwu Skarbu, to przeciw temu trzeba się jak najbardziej stanowczo zastrzec.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławJasiukowicz">Jesteśmy tej ustawie przeciwni. Zgłoszę wniosek o skreślenie art. 1. Przy sposobności jednak pragnę zaznaczyć, że koszty związane z funkcjonowaniem komisarza stale rosną. Wydatki na komisarza i jego zastępcę jeszcze parę lat temu nie przekraczały 2.000 zł miesięcznie. Obecnie wzrosły, jak to już p. poseł Polakiewicz powiedział na Komisji Skarbowej, do 8.000 zł. Nic jest to zresztą jedyny objaw zwiększenia wydatków personalnych Banku. Emerytury pracowników Banku były regulowane w myśl poprzedniego wewnętrznego regulaminu, mocą którego nie powinny przekraczać sumy 3.000 zł miesięcznie. Przepis ten zniesiono i obecnie niektóre emerytury wynoszą 5.000 i więcej miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławJasiukowicz">Oczywiście komisarzowi, który sam pobiera znacznie większe wynagrodzenie, jest może trudno w sposób bardzo stanowczy ingerować w Banku. Zwracamy uwagę Ministra Skarbu na te niezdrowe tendencje obecnych władz Banku.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławJasiukowicz">Kończąc, proszę o przyjęcie naszej poprawki i odrzucenie art. 1 tej ustawy, a to w imię zachowania dotychczasowej niezależności Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanPiłsudski">Walne zgromadzenie akcjonarjuszy Banku uznało za wskazane zwiększyć współdziałanie czynnika rządzącego z władzami Banku. Zagranicą rządy mają dość duży wpływ na instytucję emisyjną. We Francji i Czechosłowacji rząd ma w rękach nadzorczych jedną trzecią swoich przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanPiłsudski">Zabrałem głos ze względu na powtarzające się zarzuty o nadmiernem wynagrodzeniu Komisarza Rządowego. Wskazano na to, że poprzednio na Komisarza Banku i jego zastępcę wydawano 2.000 zł miesięcznie. Było to jednak w czasach, kiedy uposażenia były inne. Jednakowoż nieprawdą jest, jakoby obecnie suma ta wynosiła 8.000 miesięcznie, o czem mówiono na komisji. Komisarz pobiera 6.300, podczas kiedy wynagrodzenie dyrektora jest znacznie wyższe. Kierownictwo instytucji emisyjnej, która ma tak wielki wpływ na życie gospodarcze, musi pozostawać w rękach ludzi uniezależnionych od wpływów postronnych i dlatego uposażenia muszą być wyższe, niż w bankach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głos: Chodzi o fachowość!)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanPiłsudski">Fachowość jest rzeczą względną i podlega krytyce. Trudno określić, kogo się uważa za fachowca, i ten sam zarzut możnaby postawić Panom. Znaleźć człowieka, któryby zaspokoił pretensje prawicy, lewicy i centrum — jest niemożliwe. Krytyka zaś osób jest zawsze możliwa, a najczęściej nieunikniona.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.W.R.)</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JanPiłsudski">P. sprawozdawca zrzekł się głosu, wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JanPiłsudski">Do art. 1 została zgłoszona poprawka p. Jasiukowicza, która została zaopatrzona odpowiednią ilością podpisów. Proszę p. Sekretrza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JózefBorecki">Art. 1 ustawy skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Jasiukowicza przed chwilą odczytaną. .Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość — poprawka upadła. Wobec tego art. 1 przechodzi w brzmieniu komisyjnem. Tak samo art. 2, 3 i 4. Przechodzimy do głosowania nad całością ustawy wraz z tytułem. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzŚwitalski">Jest jeszcze rezolucja p. Langera. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefBorecki">Sejm wzywa Rząd a zwłaszcza Ministra Skarbu, aby Komisarz Banku i zastępca komisarza, którzy otrzymują stałe a wysokie uposażenia z funduszów Banku Polskiego, nie otrzymywali oprócz powyższego wynagrodzenia jeszcze poborów urzędniczych ze Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska (druk nr 367 i odbitka nr 85). Głos ma sprawozdawca p. Polakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KarolPolakiewicz">Komisja Budżetowca wnosi o przyjęcie noweli do ustawy z dn. 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KarolPolakiewicz">Art. 1. zawiera zmianę w art. 70 ustawy uposażeniowej, mianowicie wprowadza szereg niezawodowych podoficerów marynarki w następujących stopniach: mat, bosmanmat, bosman, starszy bosman. Chodzi o to, aby niezawodowi podoficerowie, którzy dotychczas pobierali faktycznie żołd, mieli w ustawie formalną, podstawę dla wypłaty tego żołdu.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KarolPolakiewicz">Art. 2 wprowadza pewną zmianę w systemie umundurowania i zaopatrzenia wojskowych w mundury. Chodzi o większą oszczędność w używaniu umundurowania przez przyznawanie tytułu własności do munduru szeregowym, względnie przez wypłacanie pewnego rodzaju premji.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KarolPolakiewicz">Ostatni art. 3 tyczy się określenia szczebla i daty, od której liczy się uposażenie.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KarolPolakiewicz">Komisja Budżetowa w projekcie rządowym nic dokonała żadnych poprawek, oprócz poprawek stylistycznych, które są w odbitce roneo. W imieniu Komisji Budżetowej, proponuję przyjęcie projektu ustawy bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie wniesiono żadnych poprawek, będziemy głosowali ustawę en bloc. Kto jest za przyjęciem ustawy en bloc, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta. Ponieważ nie wniesiono żadnych poprawek, przechodzimy do głosowania ustawy w trzeciem czytaniu. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, p. 5: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy w sprawie wykonania konwencji, dotyczącej procedury cywilnej, podpisanej w fladze dnia 17 lipca 1905 r. (druk nr 282 i odbitka nr 82). Głos ma sprawozdawca p. Jeszke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WitoldJeszke">Wysoka Izbo! Projekt dotyczy ustawy w sprawie wykonania konwencji o procedurze cywilnej, podpisanej w Hadze dn. 17 lipca 1905 r. Konwencja weszła w życie w Polsce w r. 1926 (Dz. U. R. P. z 1926 r. Nr 126). Wykonanie tej ustawy nie spotkało się z żadnemi trudnościami w dzielnicach b. Kongresówki i Małopolski, natomiast spotkało się z trudnoścami w b. dzielnicy pruskiej z tego powodu, że w dzielnicy tej obowiązywały odmienne przepisy proceduralne cywilne i o ustroju sądownictwa, które wymagają ustawowego uregulowania pewnej materji dotychczas nieuregulowanej. Ponieważ w tych dzielnicach obowiązywały przepisy te same co i w Niemczech, wspominam, że w Niemczech również drogą ustawy, mianowicie z dn. 5 kwietnia 1919 r. uregulowano materję, która dziś jest przedmiotem naszych obrad; a ponieważ, jak Minister Sprawiedliwości słusznie uważał, ustawa niemiecka przestała u nas obowiązywać, a ponadto ustawa ta reguluje pewną kwestję w sposób niedostateczny, zwłaszcza od chwili, kiedy u nas wprowadzono nową ustawę o ustroju sądów powszechnych, ustawowe uregulowanie kilku zagadnień okazało się koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WitoldJeszke">Co do sposobu stosowania konwencji tej na całym terenie Państwa jest w przygotowaniu okólnik, który ureguluje tę kwestję jednolicie dla wszystkich dzielnic, a kwestje, które są przedmiotem niniejszej ustawy dotyczą tylko pewnego przedmiotu stosowania tam, gdzie obowiązuje dawniejsza procedura cywilna niemiecka.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WitoldJeszke">Główne postanowienia tej ustawy dotyczą sposobu ściągania kosztów sądowych na skutek orzeczeń sądów zagranicznych. Ustawa postanawia, że takie orzeczenia sądów, mające być podstawą z tytułu do ściągania kosztów, wydaje sąd powiatowy, a nie jak ustawa niemiecka przewiduje, zależnie od wysokości objektów, sąd powiatowy albo okręgowy i nie w drodze wyroku, ale w drodze uchwały.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WitoldJeszke">Dalej ustawa przewiduje, że stosownie do brzmienia konwencji jest dopuszczalne dochodzenie ściągania kosztów albo w drodze dyplomatycznej, albo, jeżeli nastąpi porozumienie między kontrahentującemi państwami w stosunku bezpośrednim stron do sądu. Ustawa przewiduje, że w wypadkach, gdy rekwizycja idzie drogą dyplomatyczną, sąd przesyła uchwałę, uwzględniającą wniosek, drogą dyplomatyczną do właściwego rządu rekwirującego, w wypadkach zaś, gdy jest dopuszczalne bezpośrednie odnoszenie się stron, następuje doręczenie uchwały stronie. Wykonanie tak powziętej uchwały co do ściągania kosztów dokonuje się podług ogólnych przepisów o egzekucjach.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WitoldJeszke">O ile chodzi o ściąganie kosztów Polski zagranicą, to ustawa postanawia, że sądami kompetentnemu do wydawania decyzyj, na mocy których koszty mają być ściągnięte, są sądy kompetentne do rozstrzygania odnośnych spraw, odmiennie od dotychczasowych przepisów, które przewidują ustalenie kosztów przez sekretarza sądu; ustawa wprowadza konieczność wydania decyzji prawomocnej przez sąd, ponieważ konwencja mówi o dopuszczalności ściągania kosztów zagranicznych tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądowego.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WitoldJeszke">Art. 7 przewiduje, że Minister Sprawiedliwości może rozciągnąć działanie niniejszej ustawy na wypadki, w których załatwiane będą umowy dalsze z innemi, narazić konwencją nieobjętemi, państwami, i że nie będzie potrzeba do tego rozszerzenia drogi ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WitoldJeszke">Otóż przyjęcie tej ustawy nie budziło żadnych wątpliwości, na komisji była jednomyślność, przeto w imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt prosić o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu rządowem.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu się nie zapisał, nie zgłoszono żadnych poprawek. Przystępujemy do głosowania ustawy en bloc.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu, proszę wstać. Stoi większość. Ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o wniosku Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w przedmiocie cofnięcia rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 10 kwietnia 1931 r. w sprawie cofnięcia dodatków, przewidzianych w ustawie skarbowej z dn. 21 marca 1931 r. (druk nr 345 i odbitka nr 82).</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Szymanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GenadiuszSzymanowski">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt referować wniosek Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, zawarty w druku nr 345.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#GenadiuszSzymanowski">Wniosek ten o tytule przyciężkim zmierza do przywrócenia urzędnikom i funkcjonariuszom państwowym 15% dodatku.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#GenadiuszSzymanowski">15% dodatek cofnięty był rozporządzeniem Rady Ministrów z dn. 10 kwietnia r. b. na podstawie upoważnienia, udzielonego Rządowi przez Sejm ustawą skarbową z dn. 21 marca r. b.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#GenadiuszSzymanowski">15% dodatek uchwalony był w r. 1928 w ustawie skarbowej o prowizorium budżetowem na pierwszy kwartał roku budżetowego 1928/29. Następnie w ustawie skarbowej z 22 czerwca 1928 r. dodatek ten był rozciągnięty na cały rok budżetowy, przyczem zasługuje na podkreślenie charakterystyczny ustęp 1 art. 5, który mówi, że upoważnia się Ministra Skarbu do otwierania kredytu na 15% dodatek w miarę uzyskiwania wpływów z nowych lub zwiększania się wpływów z istniejących źródeł dochodowych. Więc, jak widzimy, ustawodawca, uchwalając na wniosek Rządu dodatek do uposażeń urzędniczych, uzależnił to poniekąd od stanu wpływów skarbowych. Istotnie, to przyznać należy, że, gdy ten dodatek był uchwalony w 1928 r., stan Skarbu Państwa w zupełności na to pozwalał. Bo jeżeli zwrócimy się do zamknięcia roku budżetowego 1927/28, to widzimy, że w tym roku budżetowym wpływy skarbowe osiągnęły cyfrę 2.770.000, i nadwyżka budżetowa za cały rok wynosiła 216 miljonów. Więc przy tej poważnej nadwyżce jasna rzecz, że Rząd mógł przyjść do Sejmu z wnioskiem o przyznanie urzędnikom 15% dodatku, który wówczas był obliczany na sumę około 130 miljonów złotych. Również horoskopy wpływów skarbowych na rok budżetowy, w którym był uchwalony ten dodatek, mianowicie na r. 1928/29 przedstawiały się pomyślnie, albowiem wpływy w r. 1928/29 stanowiły 3.008.000.000. Jak widzimy, Rząd wówczas miał zupełne uzasadnienie w sytuacji skarbowej do przyjścia z wydatniejszą pomocą rzeszom urzędniczym, tem bardziej, że uzasadnienie to znajduje się jeszcze i w tem, że ogólny wskaźnik drożyźniany właśnie artykułów pierwszej potrzeby w 1928 r. wykazał wzrost w porównaniu z r. 1927, i o ile uzasadnieniem najgłówniejszem przyznania urzędnikom 15) dodatku była pomyślna sytuacja Skarbu Państwa w latach 1927/28, o tyle należy podkreślić, że główną ale nie jedyną przyczyną cofnięcia tego dodatku w r. b. była właśnie niepomyślna sytuacja budżetowa Państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#GenadiuszSzymanowski">Widzieliśmy już, że w ubiegłym roku budżetowym ostatnie miesiące wykazują niedobór. Rząd więc zupełnie w porę zastosował cofnięcie tego dodatku, ponieważ, gdyby tego środka zapobiegawczego nie zastosował, to niedobór w roku budżetowym bieżącym, wynoszący za pierwsze półrocze 124 miliony zł, a za 7 miesięcy 128 milionów — wzrósłby bardzo znacznie, bowiem oszczędności uzyskane po cofnięciu 15% dodatku są jednak bardzo znaczne. Oszczędności te w dziale administracji sięgają 10 miljonów miesięcznie, w dziale przedsiębiorstw państwowych 6.600.000 miesięcznie. Więc jeżeli weźmiemy pod uwagę, że oszczędności te były stosowane w 11 miesiącach roku budżetowego, to na tem Skarb Państwa zaoszczędził około 180 miljonów złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#GenadiuszSzymanowski">Dalej Rząd zmuszony był z dniem 1 lipca zastosować dalszą redukcję płac urzędniczych, mianowicie cofnąć niektóre dodatki specjalne, jak stołeczny, kresowy i inne. Otóż cofnięcie tych dodatków dało znowu oszczędności około 3 miljonów miesięcznie, a ponieważ te oszczędności były zastosowane w stosunku do 9 miesięcy roku budżetowego, więc dały około 27 miljonów. Razem oszczędności na cofnięciu tych dodatków urzędnikom i funkcjonariuszom państwowym wynosiły w roku budżetowym bieżącym od 200 do 210 miljonów. Mówię w cyfrach przybliżonych dlatego, że stan jest płynny ze względu na to, że jednocześnie dokonywane są redukcje etatów, więc w chwili obecnej ściśle cyfr ustalić się nie da.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#GenadiuszSzymanowski">Proszę Wysokiej Izby! Mogę powiedzieć, że nikt z dzisiejszej większości parlamentarnej nie myśli o tem, że rozporządzeniem Rady Ministrów z dn. 10 kwietnia r. b., cofającem 15%-owy dodatek urzędnikom i funkcjonariuszom państwowym, rozwiązana została kwestja unormowania uposażeń urzędniczych. Przeciwnie, wydaje nam się, że skoro koniunktura się zmieni, kwestja ta będzie aktualna i niewątpliwie stanie się przedmiotem dyskusji w tej Wysokiej Izbie. Powtarzam jeszcze raz, że jeśli chodzi o pobudki rządowe, to jedynie względy budżetowe odgrywały tu rolę.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#GenadiuszSzymanowski">Jednak oprócz tego względu najważniejszego, względu decydującego, należy stwierdzić, że są jeszcze pewne uzasadnienia życiowe, mianowicie, jeśli zwrócimy uwagę na ogólny wskaźnik drożyźniany, który bezwzględnie jest wykładnikiem kosztów życia i utrzymania każdego obywatela, to widzimy, że wskaźnik ten, który w, kwietniu 1928 r., to jest w momencie przyznania urzędnikom 15% dodatku wynosił 102,3 w porównaniu do 100 punktów z 1927 r., w kwietniu 1931 r. wynosił już 92,2, a w listopadzie r. b. wynosił 87 punktów. Więc widzimy, że wskaźnik kosztów utrzymania spadł od kwietnia 1928 r. do 1 kwietnia 1931 r. o 10 punktów a do listopada b. r. o przeszło 15 punktów. Znaczy to, że cofnięcie 15% dodatku do listopada r. b. zostało prawie wyrównane przez spadek kosztów utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#GenadiuszSzymanowski">Jeżeli chodzi następnie o porównanie, że tak powiem, tej ofiary, do której powołane zostały rzesze urzędnicze na rzecz utrzymania za wszelką cenę równowagi budżetowej Państwa, to widzimy, że rzesze te bynajmniej nie są upośledzone, dlatego, że inne sfery społeczeństwa te ofiary i wcześniej i w znacznie większej mierze złożyły w porównaniu ze stanem urzędniczym. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wskaźnik cen hurtowych, który jest miarodajny co do tego, jakie zyski mają z artykułów rolniczych lub handlowych dane sfery społeczeństwa, to widzimy, że od kwietnia 1928 do kwietnia 1931 spadł on ze 104 na 75, to jest prawie o 30 punktów.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#GenadiuszSzymanowski">Jeszcze ciekawsze jest zestawienie, jeżeli wskaźnik cen hurtowych rozbijemy na ceny hurtowe produktów przemysłowych i produktów rolnych. Otóż widzimy, że ceny produktów przemysłowych spadły ze 106 punktów na 83 punkty, czyli przeszło o 23 punkty. Jeszcze więcej spadł wskaźnik cen hurtowych produktów rolnych, bo ze 102 punktów na 64, czyli o 37 punktów. Widzimy więc, że tak sfery przemysłowe, jak i rolnictwo, a w szczególności rolnictwo, złożyły znacznie większą ofiarę na rzecz kryzysu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#GenadiuszSzymanowski">To moje twierdzenie jeszcze bardziej uwypukli się, jeżeli zestawimy ceny na poszczególne produkty rolne i jeżeli porównamy sytuację rolników w szczególności z sytuacją stanu urzędniczego.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#GenadiuszSzymanowski">Otóż jeżeli weźmiemy ceny z kwietnia 1928 i z listopada 1931, to otrzymamy następujące dane: pszenica 62 — w listopadzie b. r. 29. Żyto w kwietniu 1928 – 53, w listopadzie r. b. — 21. Jęczmień w kwietniu 1928 – 50, w listopadzie r. b. — 22. Owies w kwietniu 1928 – 50, w listopadzie r. b. — 24 (liczę bez groszy). Wół, żywa waga, za 1 kg. w kwietniu 1928 r. 1 zł. 25 gr., w listopadzie r. b. 0,85. Wieprz, żywa waga, za 1 kg. 2,05 zł. i 1,07. Mleko, masło i t. d.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#GenadiuszSzymanowski">Widzimy, że ceny produktów rolnych spadły przeciętnie o 50%. Widzimy więc, że sfery rolnicze, rolnictwo polskie, które stanowi przecież siedemdziesiąt parę procent całego zaludnienia Polski, poniosło ofiary znacznie większe, niż te, do których złożenia był powołany stan urzędniczy.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#GenadiuszSzymanowski">Jeszcze pragnąłbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, jak się przedstawia w danym wypadku sytuacja Polski na tle sytuacji innych państw europejskich. Otóż tu muszę zrobić maleńką dygresję i powiedzieć, że po wojnie zaobserwowano zjawisko ogromnego rozrostu budżetów państwowych poszczególnych państw europejskich. To było wywołane przejęciem przez państwo w szeregu państw poszczególnych funkcyj społecznych, humanitarnych lub gospodarczych. Ten rozrost budżetów szedł z roku na rok i był znamienny nawet w tych państwach, co do których nie można zarzucić etatyzmu.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#GenadiuszSzymanowski">W r. 1930 przyszło załamanie się równowagi budżetów znowu w wielu państwach. Nie będę przytaczał cyfr, bo one są dostatecznie wszystkim znane, powiem tylko, że nagłość tego załamania się kazała szukać również i radykalnych, szybko działających, powiedziałbym, mechanicznych środków ratowania i podtrzymania, względnie utrzymania równowagi budżetowej poszczególnych państw. I tu widzimy, że wiele państw europejskich poszło przedewszystkiem na skreślenie wszelkich wydatków inwestycyjnych, a następnie na szukanie oszczędności w drodze zmniejszenia poborów urzędniczych, czy to w drodze bezpośredniego obcięcia poborów urzędniczych, czy to w drodze podniesienia, podatku od uposażeń, czy w drodze podniesienia stawek emerytalnych i t. d. Pobory urzędnicze zostały obcięte w następujących państwach europejskich: w Austrji, Bułgarji, Finlandji — w Finlandji obcięte zostały przedtem na sumę 63.000.000 marek fińskich, a obecnie jest zapowiedziane obcięcie od 1 stycznia od 10 do 15%, przyczem należy wziąć pod uwagę, że w Finlandji na skutek spadku marki fińskiej, ceny produktów żywnościowych podniosły się o kilka procent i to odbiło się siłą rzeczy na budżecie poszczególnych obywateli. Następnie w Holandji, Włoszech, Rumunji, na Węgrzech i w Niemczech, gdzie dotąd nastąpiła dwukrotna obniżka.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#GenadiuszSzymanowski">Ostatnio w Niemczech zapowiedziane jest obcięcie pensji z dn. 1 stycznia 1932 r. od 9–10%. Widzimy więc, że Polska nie jest odosobniona w dziedzinie szukania pewnego zrównoważenia budżetu przez zmniejszenie poborów urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#GenadiuszSzymanowski">Proszę Wysokiej Izby. Wnioskodawcy, przedkładając wniosek o przywrócenie 15% dodatku urzędnikom, nie powodowali się prawdopodobnie żadnemi względami rzeczowemi, albowiem te wszystkie względy rzeczowe, jak starałem się pokrótce zobrazować, przemawiają przeciw wnioskowi, tylko wchodziły tutaj w grę względy prestiżowe i to skłoniło wnioskodawców do zgłoszenia tego wniosku do laski marszałkowskiej. Powiedziałbym oprócz tego, że wniosek ten prawdopodobnie nie jest życiowy, prawdopodobnie nie był poważnie traktowany przez samych wnioskodawców, albowiem widzimy, że data wniosku, mianowicie 23 marca 1931 r. jest wcześniejsza, niż rozporządzenie Rady Ministrów, którego odwołania wniosek się domaga.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#GenadiuszSzymanowski">Następnie sam tytuł wniosku, który pod względem stylistycznym pozostawia wiele do życzenia, wskazuje, że wniosek ten był zrobiony dość pośpiesznie, jak powiedziałem, prawdopodobnie dla zachowania prestiżu danego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#GenadiuszSzymanowski">Z tych względów zgłaszam wniosek:</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#GenadiuszSzymanowski">„Sejm przechodzi do porządku dziennego nad wnioskiem Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, zawartym w druku 345.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoka Izbo! Przyznaję, że traktowanie tego wniosku jest nieco spóźnione, ale to nie z naszej winy, wniosek został wniesiony na czas, wtedy, gdy tylko ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, ale wskutek niezwołania sesji letniej dopiero teraz przychodzi on pod obrady Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzCzapiński">Nie traktowaliśmy i nie traktujemy tego wniosku, jako wniosku specjalnie urzędniczego. To cofnięcie 15% dodatku ma znaczenie większe, niż tylko zaradzenie nędzy urzędniczej, to zagadnienie wiąże się zasadniczo z zagadnieniem rynku wewnętrznego; przypominam, że to zarządzenie było symbolem do pomniejszenia płac także w innych dziedzinach, naprzykład w przedsiębiorstwach państwowych, w instytucjach samorządowych, w instytucjach autonomicznych i wreszcie w prywatnych fabrykach i zakładach. Szanowni Panowie! Oczywiście bezpośrednim powodem wniesienia tego wniosku była rzeczywiście i przedewszystkiem nędza urzędnicza w niższych ugrupowaniach.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Panów, przecież to nie jest tak, że tylko 15% odebrano urzędnikom w lecie r. b., tylko jest faktem, że z dnia na dzień sypie się na tych biednych urzędników cały deszcz ciosów, że wszystkie zarządzenia projektów podatkowych dotyczą także urzędników i faktycznie pomniejszają pensje, a oprócz tego uprzytomnijmy sobie, jak to było. W dniu 1 maja pensje urzędnicze zostały obniżone przez cofnięcie 15% dodatku, z dniem 1 stycznia nastąpiło odebranie awansów i z dniem 1 stycznia nastąpił zakaz posuwania się urzędników w szczeblach. Od dnia 1 lipca został zniesiony dodatek stołeczny, wynoszący 20% i obniżony został dodatek kresowy. Oprócz tego podwyższony został o 10% podatek dochodowy od uposażeń.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#KazimierzCzapiński">W ten sposób nie jest rzecz to tak prosta, jak myśli p. kolega Szymanowski, który poprostu porównuje 15% dodatek z ewentualną zniżką cen i powiada: No, to przecież tak źle nie jest. Bo pamiętajmy, że oprócz tych 15% spadły tu inne ciosy podatkowe, oraz cały szereg innych. I w ten sposób faktyczna obniżka, zwłaszcza dla stołecznych urzędników, zwłaszcza dla niższych kategoryj jest znacznie większa. Ale w poszczególnych działach pracy państwowej są jeszcze inne szykany albo przykrości dla sfer urzędniczych. Weźmy np. kolejarzy. Od kilku lat stosowana jest w dziale mechanicznym i w dziale drogowym, a częściowo i w innych działach redukcja dni pracy, która obniżyła pobory pracownicze w niektórych razach o 20–50%. Od kilku lat gospodarka kolejowa odbywa się pod znakiem oszczędności, która odbija się na poborach pracowniczych przez odmawianie zapłaty za godziny nadliczbowe, przez przedłużanie godzin pracy, przez ograniczanie zakresu pomocy lekarskiej, przez podwyższanie opłat czynszowych i t. d. Zmniejszenie się ruchu kolejowego odbija się również na kolejarzach, na ich poborach pracowniczych przez obniżenie dodatków ubocznych, jak premja godzinokilometrowa. A więc to nie jest tak, jak mówił referent, że wszystko sprowadza się do 15%, ciosów jest znacznie więcej i niektóre z ciosów są cięższe, niż ten cios 15%. Rezultat jest jaki? Jak wygląda dziś ta płaca nominalną, otrzymywana przez urzędnika? Podstawowa płaca dziś w 16 grupie wynosi 89 zł. Jeżeli nawet weźmiemy, że są to gońcy, albo jacyś inni, to jednak już w 12 grupie mamy urzędnika biuralistę i ten otrzymuje 141 zł. Pan referent powie: Ale są dodatki.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#KazimierzCzapiński">Otóż zobaczmy, jakie są te dodatki. Przedewszystkiem dodatku kresowego dzisiaj niema, z wyjątkiem tego, że na terenie województwa śląskiego w Białej, w Gdyni, oraz w części powiatu morskiego obowiązuje 20% dodatek. Prócz tego pracownik obarczony rodziną na każdego członka rodziny otrzymuje dodatek ekonomiczny, który wynosi obecnie 20 zł. 71 gr. na osobę. Oprócz tego pracownicy etatowi otrzymują dodatek mieszkaniowy, jednak niewielki, wynosi on od 15 do 42 zł. dla prowincji i 26 do 60 zł. dla Warszawy. Dodatku tego nie otrzymują zupełnie pracownicy nieetatowi. Rezultat więc jaki? Weźmy w grupie nie najniżsżej urzędnika z żoną i jednem dzieckiem. Rezultat będzie taki, że otrzymuje on pensji 141 zł., 26 zł. dodatku mieszkaniowego i 40 zł. dodatku ekonomicznego, razem 206 zł. Z 206 zł. urzędnik biuralista z rodziną w Warszawie jak jest w stanie żyć, jak jest w stanie wyżyć, tego nam p. referent nie wyjaśnił. To oczywiście nie są jeszcze wszystkie rzeczy. Przecież odbywa się szereg redukcyj, z których wiele spada zupełnie niespodziewanie na urzędników. Obniżono djety urzędnikom rozporządzeniem Rady Ministrów nie tak dawno. Urzędnikom prowizorycznym w wielu miejscach wymówiło się wszystkim posady na 3 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#KazimierzCzapiński">Tak było w pewnym urzędzie w województwie nowogrodzkiem i w ten sposób taki urzędnik prowizoryczny faktycznie nie ma tego terminu 3-miesięcznego dla tej prostej przyczyny, że skoro wszystkim wymówiono, to oczywista rzecz, nie wiadomo czy on zostanie, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#KazimierzCzapiński">Tak wygląda sytuacja, zwłaszcza niższego urzędnika, a zwłaszcza w stolicy jest ona bez wyjścia. P. Wicemarszałek Polakiewicz na Komisji był łaskaw zauważyć, że poseł Czapiński zapomina, że położenie chłopa na wsi jest jeszcze gorsze, przecież tam obniżenie stopy życiowej jest jeszcze większe. To prawda, położenie chłopa dziś jest straszne, ale pan Wicemarszałek Polakiewicz łaskawie zapomina, że urzędnik choćby bardzo niskiej grupy, zwłaszcza znajdujący się w stolicy, ma pewne minimum życia, minimum ubrania i mieszkania, bez którego się obyć nie może. W łapciach urzędnikowi narazić chodzić nie wolno. Z tego wynika, że pewne minimum, pewien standard życia mieć musi, czy chce, czy nie chce. Nawet kolejarz, najniższy płatny 2 złote dziennie, ma pewne minimum reprezentacyjne. Dlatego porównanie z wsią nie jest słuszne.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#KazimierzCzapiński">Druga metoda, której użył p. referent Szymanowski, jest ta, że przecież tanieje i to tanienie gotowe nawet wyprzedzić 15%-owy dodatek. Na to odpowiadam tak przedewszystkiem choćby wyprzedziło to potanienie 15, to przecież nie sprowadza się wszystko do 15%. Bo skoro odebrano 20% dodatku stołecznego, to już mamy 35%, nie licząc tych innych plag, więc potanienie decydującym argumentem być nie może. Zresztą, o ile wiem, w ostatnich dniach nastąpiła zwyżka cen. Zresztą, obliczenia tej komisji, o której była mowa, są kwestionowane przez urzędników i o ile wiem, nawet bojkotowane przez urzędników z tego powodu. Wszystko to razem ten argument cen czyni niedostatecznym.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#KazimierzCzapiński">P. Wicemarszałek Polakiewicz również na Komisji użył innego argumentu i mówił tak: Przecież Panowie rozumieją, że sanacja, jako stronnictwo, kocha stan urzędniczy, sanacja sama spieszyła dawniej z rozmaitemi poprawkami, więc wobec tego, jeżeli zmuszona została zastosować tę przykrą rzecz, cofnąć 15% dodatek, to chyba istotnie inaczej być nie mogło. Na to odpowiem: niewątpliwie, z chęci szkodzenia to zarządzenie nie nastąpiło, każdy rząd chce mieć aparat posłuszny i wierny, ale jest to nieuchronna konsekwencja pewnego systemu gospodarowania. Gdy sądzono, że wszystko pójdzie gładko, gdy był okres radosnej twórczości, jeszcze jesienią r. z. i w zimie słyszeliśmy ogromnie optymistyczne zapewnienia i z tego nastroju wynikły pewne konsekwencje, a teraz nagle powstała łatwa do przewidzenia sytuacja i teraz, zaplątawszy się we własne sieci, trudno z tego wybrnąć. Zresztą jakże to jest? Jeżeli na wsi chłopom jest tak ciężko, jak powiada, słusznie zresztą, p. Polakiewicz, jeżeli tak trudno przyjść z pomocą nawet tym niższym warstwom urzędniczym, to jakże sobie wytłumaczyć, że widzimy w preliminarzu na 1932 r. na ten zbliżający się rok budżetowy, że dla panów oficerów jest preliminowany dodatek 10%? Dlaczego p. Polakiewicz nie uda się do tych panów oficerów i im nie wytłumaczy, że przecież na wsi jest tak ciężko, trzeba i tutaj z tych 10% zrezygnować. Widocznie jest różnica w traktowaniu, i Rząd bardziej ceni sobie stan oficerski od całości stanu urzędniczego. Mógłbym zacytować fakty, gdzie widzimy, że dość obficie i naogół regularnie wypłacają płace oficerom, a zalegają z pensjami urzędniczemi, bo na to już nie starczy.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#KazimierzCzapiński">Wreszcie pozwalam sobie na jeszcze jedną uwagę. Powiada się, że jest to naruszenie równowagi budżetu. P. dyrektor Nowak utrzymywał na Komisji, że byłby to wstrząs dla całego budżetu. Oczywiście, dla budżetu byłby to wydatek trudny, przyznaję to. Aczkolwiek przy przebudowie budżetu można było w swoim czasie osiągnąć rezultaty dodatnie. Ale jakże lekkomyślnie sfery rządzące nie przewidziały tego, co nastąpi, tego załamania się już w miesiącach wiosennych, już w kwietniu, kiedy nastąpiło to załamanie. Przecież kiedy kol. Wyrzykowski ze Stronnictwa Ludowego postawił tu swój dodatek do ustawy skarbowej, wówczas p. Matuszewski, ówczesny Minister Skarbu miał taką minę i to powiedział i podkreślił, że właściwie niemal contre coeur niechętnie przyjął ten wniosek. A później, przemawiając tu z tego wysokiego miejsca i przemawiając w Senacie, zastrzegał się, że prawdopodobnie z tego nie skorzysta, a jeżeli skorzysta, to później. Mam tu w ręku stenogram rozpraw Senatu z 12 lutego 1931 r., mam tu przemówienie p. ministra Matuszewskiego, więc to było w lutym, zarządzenie nagle nastąpiło w kwietniu, a w lutym p. minister Matuszewski powiedział, że jeżeli nastąpi to przykre zarządzenie 15%-owe, to chyba po żniwach, kiedy się wyjaśni, o ile rynek chłopski się wzmocnił, bo od tego dużo zależy; wcześniej oczywiście nie. I p. minister Matuszewski mówił wówczas dosłownie tak: „Jeżeli zaś trzeci rok jeszcze z powodów, które są związane siecią skomplikowanych nici z Europą i ze światem, wykaże, że ceny rolne nie dźwigną się u nas do poziomu opłacalności, to prawdopodobnie nie unikniemy zniżki 15%-owego dodatku”, a więc dopiero wówczas jesienią i to „prawdopodobnie”. A teraz dalej: „będziemy wszyscy wyrównywali front z konieczności na niskie ceny produktów rolnych. W tej chwili, Panowie, nie wiemy, czy to nastąpi, czy nie. Im bliżej będziemy zbiorów, tem łatwiej będzie powziąć decyzję z całą świadomością tego, co czynimy. Gdybyśmy dziś poszli na propozycję stronnictw włościańskich, poszlibyśmy w mojem przekonaniu za wcześnie, z tem niebezpieczeństwem, że może wypadnie z tej drogi cofnąć się. Tymczasem zaś zniżenie pensyj urzędniczych byłoby hasłem do obniżki wogóle płac”. Takie słyszeliśmy przemówienie p. ministra Matuszewskiego w połowie lutego, a w połowie kwietnia nastąpiło nagle to zarządzenie, które swoją nagłością najboleśniej uderzyło w nieprzygotowanych do tego urzędników.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#KazimierzCzapiński">Jeżeli Panowie tak silnie podkreślają ten moment budżetowy, to muszę wskazać, że mybyśmy chętnie poszli na modyfikację naszego wniosku w tym kierunku, aby ograniczyć go do niższych grup urzędniczych, które są rzeczywiście najwięcej poszkodowane. Jeżeli atoli któryś z mówców, przemawiających na Komisji, i po części p. referent Szymanowski wspomnieli o zarządzeniach w innych krajach, przypuszczalnie o ostatnich dekretach Hindenburga, to chciałbym wskazać, że tam jest pomniejszenie płac, ale jednocześnie jest kategoryczne pomniejszenie tych rozmaitych opłat, do których są zmuszeni urzędnicy, tam, gdzie chodzi o ceny, o najrozmaitsze czynsze, wszystko to z równą kategorycznością zostało pomniejszone i w ten sposób stwarza to wszystko logiczną podstawę do pomniejszenia płac urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#KazimierzCzapiński">Proponuję Panom, jeżeli Panowie tak silnie podkreślają moment budżetowy, zmodyfikowanie naszego wniosku i ograniczenie go do kategoryj tylko niższych i odesłanie w tym sensie do Komisji, jeżeli ze strony Panów wyjdzie odpowiedni wniosek. Jeżeli nie, to w całej rozciągłości obstajemy przy naszym wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt się już nie zapisał. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GenadiuszSzymanowski">Proszę Wysokiej Izby, p. poseł Czapiński w niczem nie zbił dowodów i danych cyfrowych, które w uzasadnieniu swego rozumowania przytoczyłem.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#GenadiuszSzymanowski">Przedewszystkiem, jeżeli chodzi o budżet, to p. poseł Czapiński nie wykazał, w jaki sposób należałoby przeprowadzić budżetowanie, żeby w dzisiejszych czasach te 200 milionów brakujących dla 15% dodatku uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#GenadiuszSzymanowski">Następnie p. poseł Czapiński mówił, zupełnie zresztą słusznie, że cofnięcie dodatku powoduje kurczenie się rynku i konsumcji. To racja, ale przecież obserwujemy kurczenie się całego życia gospodarczego i całego obrotu gospodarczego. To jest zjawisko występujące nietylko u nas, nietylko ogólno-państwowe, jest to zjawisko ogólno-światowe i doprawdy tego rodzaju rozumowanie jest nie dość poważne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#GenadiuszSzymanowski">Jeżeli p. poseł Czapiński poruszył tę kwestję, że są zbyt niskie uposażenia funkcjonarjuszów niższych kategoryj, to to zupełnie nie jest na temat wniosku, dlatego że wniosek brzmi o przywrócenie 15% dodatku wszystkim urzędnikom. Zupełnie nie przeczę temu, że uposażenie poszczególnych szczebli urzędniczych jest niskie, ale jest to zagadnienie raczej socjalne, a nie zagadnienie w płaszczyźnie i na temat wniosku. Zupełnie słusznie powiedział p. Marszałek Polakiewicz, i ja to postarałem się zilustrować danemi cyfrowemi, że ofiara wsi na rzecz kryzysu jest o wiele większa, niż stanu urzędniczego, że sytuacja rolnika jest dziś niezwykle ciężka. Pan poseł Czapiński mówi, że urzędnicy mają swe minimum życiowe, od którego odstąpić nie mogą, w łapciach chodzić nie mogą. Prawda, ale powiem na to, że przecież urzędnicy mają tę pewność, że każdego pierwszego chociaż to minimum otrzymają, a rolnicy tej pewności nie mają, dlatego, że nie wiedzą, jaką cenę za swój produkt otrzymają. Więc jednak porównywać i mówić, że włościanin może chodzić w łapciach i oddać swój produkt za połowę ceny, a urzędnik nie może ponieść ofiary kilkunastoprocentowej, to dla mnie rzecz niezrozumiała.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#GenadiuszSzymanowski">Jeżeli p. poseł Czapiński dalej mówił o optymistycznych zapatrywaniach Rządu i o rzekomych zapewnieniach, że do obcięcia 15% dodatku może dojść dopiero gdzieś po żniwach, to sam p. poseł Czapiński powiedział, że to było w połowie lutego, a decyzja co do obcięcia dodatku była mniej więcej w połowie kwietnia. Panie Pośle Czapiński, 2 miesiące w dzisiejszej sytuacji, to czas bardzo wielki. Wiemy doskonale, że w Anglji nie spodziewano się spadku funta i całego tego kryzysu, gdyż kryzys ten nastąpił na 2 tygodnie przed spadkiem funta, i niewiadomo, co nam jutro niesie. Więc w dzisiejszych czasach kryzysu, kiedy nie wiemy, co nam jutro niesie, to jasna rzecz, że p. minister Matuszewski, jeśli mówił o tem, że nie przewiduje w najbliższym czasie cofnięcia tego dodatku, powiedział to w najlepszej wierze i w lutym tak się sprawa niewątpliwie przedstawiała, bo luty to był miesiąc deficytu, ale w stopniu nieznacznym, jednakże kwiecień już był jednym z najbardziej deficytowych miesięcy w roku bieżącym. I raczej złożyć to należy na karb zdolności przewidywania, że Rząd zawczasu potrafił sytuację należycie ocenić i potrafił zawczasu zwrócić się do tego bolesnego-, ale radykalnego środka i zaoszczędził, jak przytoczyłem już, 200 miljonów, o które pomniejszył deficyt budżetowy roku tego, na którego pokrycie p. Czapiński żadnych środków nam dziś nie przedstawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za wnioskiem Komisji, zechce wstać. Większość, wniosek Komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#KazimierzŚwitalski">Korzystam z prawa przysługującego mi na podstawie art. 35 Regulaminu i przystępuję do p. 8 porządku dziennego, do którego nikt się nie zapisał do głosu. Wobec tego odsyłam punkt a) do Komisji Prawniczej, punkt b) do Komisji Skarbowej, punkt c) również do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 9 porządku dziennego, to znaczy do nagłości wniosku posłów z Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego, Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, Klubu Narodowej Partji Robotniczej, oraz Klubu Narodowego w sprawie nadużyć wyborczych, popełnianych przez władze administracyjne i poszczególne komisje wyborcze podczas ostatnich wyborów uzupełniających do Sejmu w okręgu przemyskim nr 48 (druk nr 416).</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Pawłowski,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JakubPawłowski">Wysoki Sejmie! Nadużycia wyborcze w okresie pomajowym mają swoją ustaloną reputację tak w kraju, jak i za granicą. Nadużycia jednak, jakie popełnione były (Wielka wrzawa na ławach B.B. Głosy: Oddaj las! Co słychać z „Zagrodą?”) przy ostatnich wyborach uzupełniających w okręgu przemyskim, zwłaszcza o ile idzie o fałszowanie wyników wyborczych i oszustwa, odbiegają daleko od dotychczasowych praktyk. Niestety 5 minut nie pozwala mi na wdanie się w szczegóły. Niemniej jednak...</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach B.B. trwa)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JakubPawłowski">...trudno nie mówić o tych starostach, urządzających wiece na rzecz B. B., jak pospolici agitatorzy, trudno nie mówić o policji, która jeździła z bojówkami na wiece i dostawała instrukcje.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#komentarz">(Wrzawa trwa)</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JakubPawłowski">Trudno nie mówić o tem, jak policja aresztowała….</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni. Wrzawa nie ustaje. Głosy na ławach B. B.: Geszefciarz! Jak stoją tartaki? Głosy na lewicy: Tchórze, boicie się prawdy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JakubPawłowski">Trudno nie mówić o tem, jak policja aresztowała dziesiątki mężów zaufania. Trudno nie mówić o bestjalskiem znęcaniu się policji nad aresztowanymi, kiedy naprzykład zaaresztowano Józefa Legensa z Chyrzyny, męża zaufania…</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na lewicy: Fałszerze! Oszuści!)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JakubPawłowski">...i przyprowadzono go na posterunek w Krzywczy, przywiązano do ławki i przez 24 godzin tak przetrzymano.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy z ław B. B.: Jak tam Pańska kamieniczka? Ile dolarów wydał Pan na wybory?)</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JakubPawłowski">Mówię nazwisko i wskazuję posterunek. Trudno nie mówić o tych funkcjonariuszach państwowych, którzy jawnie i publicznie mówili: Po co wybory, kiedy i tak jedynka musi mieć, jeżeli nie pięć, to cztery mandaty.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#komentarz">(Wielka wrzawa i krzyki. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#JakubPawłowski">Trudno nie mówić o tych masowych aresztowaniach mężów zaufania, by już w komisji obwodowej można sfałszować wybory.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#komentarz">(Ciągła wrzawa na ławach B. B. Głos: Kogo to prali wyborcy po pysku na rynku w Przemyślu? Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#JakubPawłowski">Tak naprzykład usunięto mężów zaufania w gminie Wesołej pow. Brzozów z komisji obwodowej i łaskawie przydzielono liście nr 7 93 głosy, a liście nr 1 1.303 głosy. Gdy ludność o tem się dowiedziała, to już w pierwszych dniach podpisało 556 osób oświadczenie z gotowością zaprzysiężenia, że oddali swoje głosy na listę nr 7.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#komentarz">(Ciągła wrzawa na ławach B. B. Głos: Obrońca ludu! Do spółki z Żydami łupił Skarb Państwa w Piastowych spółkach leśnych!)</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#JakubPawłowski">Trudno nie wspomnieć o usuwaniu niewygodnych członków komisji, jak to miało miejsce w gminie Rozpucie pow. Dobromil. A jednak, te wszystkie nadużycia bledną wobec jawnych oszustw i fałszerstw protokółów otrzymanych z komisyj obwodowych w drodze przez posterunki i starostwo do komisyj okręgowych.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(Ciągła wrzawa na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#JakubPawłowski">Tutaj w całej nagości wychodzi cel bezprawnego zarządzenia, by wyniki głosowania z obwodowych komisyj oddawać patrolom policyjnym, które potem odsyłały je do starostwa, a te dopiero do komisji okręgowej; to też w tej okrężnej drodze działy się istne cuda, gdzie częstokroć kilka głosów, które… padły na jedynkę w tej okrężnej drodze, rozrastają się w setki, a nawet w tysiące, i przeciwnie, głosy, padłe na listę 7 lub inną opozycyjną, kurczyły się do kilku jednostek, a nawet w szeregu wypadków do zera.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">(Ciągła wrzawa na ławach B. B. Głos: Dolarowy pan na „Zagrodzie”. Głos z ław lewicy: Złodzieje mandatów! Mianowańcy! Policja Was wybrała!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę Panów o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JakubPawłowski">I tak naprzykład: w gminie Laskówce 9 głosów, jakie padły na listę nr 1, rozrasta się w drodze okrężnej przez posterunek policji i starostwo do cyfry 361, podczas gdy 285 głosów, oddanych na 7-kę, w tej samej drodze kurczy się do marnych 25. 10 głosów, oddanych na jedynkę w gm. Faliszówko, pow. Krosno, rozrasta się w drodze do komisji okręgowej przez posterunek i starostwo na 364, zaś oddanych 364 głosy na listę nr 7 kurczy się w tej samej drodze do zera. 118 głosów, oddanych na listę nr 1 w gm. Przysietnica, pow. Brzozów, rozrasta się w drodze przez posterunek i starostwo na 1.185, zaś 927...</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JakubPawłowski">...głosów ważnych podskakuje do cyfry 1.337 na 1.341 uprawnionych. 97 głosów oddanych na jedynkę w gm. Bliznę, pow. Brzozów, rozrasta się na 1.050, zaś 861 głosów, oddanych na listę nr 4, kurczy się na 311.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JakubPawłowski">W gm. Kobylany komisja obwodowa stwierdza, że na listę nr 1 pada 75 głosów, zaś na listę nr 7 407, gdy tymczasem dostarczony okręgowej komisji sfałszowany protokół podawał, że na jedynkę padły 482 głosy, akurat suma 75 plus 407, a na nr 7 ani jeden głos.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach B. B. Głosy: Tęskno Panu do żłobu i geszeftów. „Byli czasy, ale wyszli”. Głosy na lewicy: Cicho, fałszerze! Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#JakubPawłowski">W gm. Targowiska komisja obwodowa ustala wynik, że na jedynkę oddano głosów 79, na nr 7 560, tymczasem akta wyborcze w drodze przez posterunek i starostwo giną, a dostarczony okręgowej komisji wyborczej sfałszowany arkusz obliczeniowy podaje, że na jedynkę oddano 639 głosów, zaś na nr 7 zero, a komisja okręgowa, której nasz pełnomocnik oddawał do użytku ustalony i podpisany przez obwodową komisję wynik głosowania, dowodu tego nie przyjęła, lecz oparła się na sfałszowanym arkuszu obliczeniowym przez nikogo nie podpisanym.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#JakubPawłowski">Takich wyników głosowania, stwierdzonych przez komisje obwodowe, a sfałszowanych w drodze przez posterunek policji i starostwo do komisji okręgowej, w której lista nr 7 miała swoich mężów zaufania, wyłapaliśmy 67 i w 5 wypadkach, gdzie dostarczono okręgowej komisji sfałszowany arkusz obliczeniowy, zaś akta wyborcze zaginęły, co razem dało o 24.843 głosy więcej na korzyść listy nr 1, zaś o 6.123 głosy na szkodę listy nr 7.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JakubPawłowski">Gdyby do tego dodać jeszcze fałszerstwa, ustalone przez mężów zaufania innych list, to przyjąwszy nawet znany teror wyborczy, a nawet fałszerstwa w komisjach obwodowych, okazałoby się, że bez fałszerstw wyników w drodze okrężnej przez policję i starostwa, jedynka kto wie, czy otrzymałaby nawet 2 mandaty, a gdyby nic usuwała mężów zaufania z komisyj obwodowych, to nie otrzymałaby nawet i jednego mandatu.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Wrzawa trwa. Głosy: Dobromilski Kato. Inżynier od rabowania lasów państwowych. Niewiniątko!)</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#JakubPawłowski">To też proszę się nie dziwić, że tamtejsza ludność, która do tych wyborów przywiązywała wielką wagę, o czem świadczy stosunkowo liczny udział wyborców, teraz złorzeczy takiemu Rządowi, którego policja i starostowie, zamiast pilnować czystości wyborów, wybory te w biurach rządowych fałszowali.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#JakubPawłowski">Ponieważ tego rodzaju oszustwa i fałszerstwa wyborów wysoce nas kompromitują wobec całego świata, ponieważ demoralizują ludność, która w funkcjonariuszach państwowych, zamiast widzieć obrońców czystości wyborów, widzi oszustów., ponieważ masom ludowym takie fałszowanie wyników wyborów odbiera wiarę w to, że na drodze legalnej mogą bronić swych praw, wobec tego wreszcie, że obniża to powagę tej Wysokiej Izby, która i tak jest poderwana temi licznemi protestami i wyrokami Sądu Najwyższego, wnosimy o uchwalenie nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#JakubPawłowski">Rozumiemy, że Panowie z B. B. nie możecie za tym wnioskiem głosować, bo gdyby oszuści i fałszerze zostali ukarani, to 90% z Was na tych ławach zniknie.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Wrzawa na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Zdzisław Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZdzisławStroński">W imieniu Klubu Parlamentarnego B. B. W. R. mam zaszczyt złożyć następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Złóżcie mandaty, a nie oświadczenie.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ZdzisławStroński">Stronnnictwa opozycyjne w swoich metodach walki z Rządem i większością obecnego Sejmu uciekają się niejednokrotnie do środków, które im w myśl ogólnych zasad o rozgraniczeniu kompetencyj między naczelnemi władzami w Państwie nie przysługują.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#ZdzisławStroński">W danym wypadku wniosek klubów opozycyjnych, zmierzający do wyłonienia nadzwyczajnej komisji śledczej w myśl art. 34 Konstytucji i przekazania jej zbadania nadużyć wyborczych, popełnionych przy wyborach uzupełniających do Sejmu w okręgu nr 48, ...</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#ZdzisławStroński">...jest właśnie próbą przekroczenia konstytucyjnych uprawnień Sejmu i niedopuszczalnem ze stanowiska prawa obowiązującego wtargnięciem czynnika sejm owego w sferę atrybucyj sądowych. Stosownie bowiem do ustawy z dn. 28 lipca 1922 r. o ordynacji wyborczej do Sejmu sprawdzenie ważności wyborów należy do właściwości władz sądowych, a mianowicie do Sądu Najwyższego, który w sprawach wyborczych rozstrzyga w komplecie trzech sędziów. Sejm zaś, stosownie do art. 104 ordynacji wyborczej, może w ciągu 3 pierwszych posiedzeń zakwestionować mandat poselski tylko z powodu braku prawa wybieralności i w takim razie władny jest jedynie sprawę przekazać uchwałą do zbadania i rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu. Ponadto każdy wyborca stosownie do art. 102 ordynacji wyborczej ma prawo w terminie 14-dniowym od ogłoszenia wyniku wyborów wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciw wyborowi posła lub samym wyborom. Protesty takie już zostały wniesione, co stwierdza Monitor Polski z dnia 14 grudnia b. r. nr 287. Nie ulega żadnej wątpliwości, że z tą chwilą jedynie Sąd Najwyższy mocen jest przeprowadzić dochodzenie...</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#komentarz">(Głos: Zbadania nadużyć chcemy.)</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#ZdzisławStroński">...w sprawie zarzutów, zawartych w tych protestach i że żadne inne czynniki tego uprawnienia nie posiadają. Usiłowanie przeniesienia spraw, związanych z treścią zarzutów, zawartych w protestach wyborczych, przed inne forum niż sądowe i stworzenia podwójnego przewodu, który doprowadzić może do kolizji między poszczególnemu władzami, jest rzeczą nietylko niepożądaną, lecz wręcz niezgodną z powołanemi przepisami ustawy o ordynacji wyborczej i pozostaje w sprzeczności z duchem Konstytucji wogóle, a z jej art. 2 i 19 w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Niech żyje Konstytucja!)</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#ZdzisławStroński">Wobec tego, że już sama konstrukcja wniosku, będącego przedmiotem obrad, jest wadliwa, oświadczam, że klub, który mam zaszczyt reprezentować, głosować będzie przeciw nagłości wniosku.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. Różne okrzyki na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę o spokój. Do głosu nikt się już nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za nagłością wniosku, proszę powstać. Mniejszość. Nagłość wniosku została odrzucona. Wobec tego wniosek jako zwykły odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 7 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wnioskach:</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#KazimierzŚwitalski">a) posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie reaktywowania państwowego gimnazjum męskiego z ukraińskim językiem nauczania w Tarnopolu (druk nr 62 i odbitka nr 76);</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#KazimierzŚwitalski">b) posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie cofnięcia rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 27 października 1930 r. Nr H.24571/30, dotyczącego zamknięcia gimnazjum Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła” w Drohobyczu (druk nr 61 i odbitka nr 76);</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#KazimierzŚwitalski">c) posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie cofnięcia rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 24 września 1930 r. Nr II.21668/30, dotyczącego zamknięcia gimnazjum Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła” w Rohatynie (druk nr 60 i odbitka nr 76).</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Wojtowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WładysławWojtowicz">Wysoki Sejmie! Na jednem z ostatnich posiedzeń Komisji Oświatowej rozpatrywane były trzy wnioski posłów Klubu Ukraińskiego, a mianowicie w sprawie zamknięcia państwowego gimnazjum męskiego z ukraińskim językiem nauczania w Tarnopolu i dwa wnioski w sprawie zamknięcia gimnazjów Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła” w Rohatynie i Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WładysławWojtowicz">Komisja przeprowadziła nad temi wnioskami gruntowną kilkugodzinną dyskusję i uchwaliła większością głosów odrzucić je. Jako referent Komisji, pragnę Wysoką Izbę zapoznać z motywami, które wpłynęły na to, że Komisja decyzję władz szkolnych podtrzymała.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WładysławWojtowicz">Gimnazjum w Tarnopolu rozwiązał p. Minister Oświaty rozporządzeniem z dnia 25 września 1930 r. na podstawie art. 1 ustawy z dnia 4 czerwca 1920 r., jako sprawujący naczelne kierownictwo i nadzór zwierzchni nad wychowaniem publicznem w Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#WładysławWojtowicz">Gimnazja prywatne ukraińskie w Rohatynie 1 Drohobyczu zamknięte zostały...</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Za jaką winę?)</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#WładysławWojtowicz">… zaraz się Pan dowie… rozporządzeniem p. Ministra z dnia 24 września 1930 r., co do Rohatyna i dnia 27 października 1930 r. co do Drohobycza. W motywach do rozporządzenia, cofającego prawa gimnazjów państwowych dla obu tych zakładów, powiedziano, że nie czyniły one zadość warunkom, par. 4 punkt b rozporządzenia Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego z dnia 1 maja 1921 r., a w szczególności, że nie wychowują młodzieży w duchu wyraźnie państwowym i nie wyrabiają wśród niej poszanowania dla władzy państwowej i jej zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Dowody jakie?)</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#WładysławWojtowicz">Zaraz Pan dowody dostanie, niech się Pan uspokoi! Następnie zamknięto oba te gimnazja z powodów wyżej przytoczonych i ponieważ, według rozporządzenia, zakłady te przybrały charakter szkodliwy moralnie i politycznie.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#WładysławWojtowicz">Niewątpliwie rozporządzenie, sięgające tak głęboko w życie szkolne, jak przerwanie nauki, może być wytłomaczone tylko bardzo ważnemi i wyjątkowemi powodami, i uważam, że powody te rzeczywiście były.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#WładysławWojtowicz">Wysoka Izbo! Okres, w którym zamknięto oba te gimnazja, był to okres, w którym akcja sabotażowa dochodziła prawie do zenitu. Gimnazja te zostały zamknięte dlatego, że młodzież oddawała się agitacji przeciwpaństwowej,...</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Dowody?)</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#WładysławWojtowicz">...że młodzież pojedyńczo, indywidualnie i tak samo w masach demonstrowała przeciw władzom państwowym, kolportowała ulotki organizacyj, które propagują teror, oderwanie części ziem od Rzeczypospolitej Polskiej, wogóle za wystąpienia i za agitację antypaństwową. Ponieważ do agitacji tej młodzież była namawiana i wciągana przez organizacje nielegalne, przez wojskową organizację ukraińską, t. zw. U. W. O., przeto nie od rzeczy będzie, jeśli Wysoka Izba zaznajomi się z celami i zadaniami tej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#WładysławWojtowicz">Niedawno, bo podczas omawiania akcji pacyfikacyjnej w Małopolsce Wschodniej, p. Minister Spraw Wewnętrznych Sławoj-Składkowski przytoczył bardzo ważny dokument, który znakomicie ilustruje cele i zadania tej wojskowej organizacji, której niestety w wielu wypadkach udało się usidlić w swoje sieci organizacyjne dość znaczną, niestety, liczbę młodzieży ukraińskich gimnazjów. Otóż cele tej organizacji wojskowej zostały ujawnione w piśmie pod tytułem: „Ukraina”, wychodzącem w Chicago, w Stanach Zjednoczonych i umieszczone były w numerze 19 z dnia 17 listopada 1930 r. Autor w artykule pod tytułem: „Częściowe wystąpienie U.W.O.” pisze co następuje:</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#WładysławWojtowicz">„A oto po raz drugi ma miejsce tak zwane częściowe wystąpienie U.W.O. Takie częściowe wystąpienie ma na celu w sposób zorganizowany szerzyć w kraju niepokój, panikę wśród ludności polskiej, łamać ducha ekspansywnego w elemencie polskim, posiać w nim niewiarę w powodzenie ochrony władz państwowych przed atakiem elementu ukraińskiego, tak teraz jak i w przyszłości, oraz wywrzeć wpływ psychiczny na masy ludności ukraińskiej w skrajnie wrogim kierunku do Państwa Polskiego i narodu, wreszcie przez wywołanie niepokoju i anarchji pogłębić zagranicą przekonanie o niepewności granic Państwa Polskiego, oraz braku jego wewnętrznej konsolidacji, a także zamanifestować przeciwpolskie nastroje ludności ukraińskiej”.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#WładysławWojtowicz">Takie są piękne cele i zadania organizacji ukraińskiej, które znakomicie ilustrują oblicze tej organizacji. Takie właśnie cele starała się ta organizacja wszczepiać w młodzież ukraińskich gimnazjów i, niestety, w znacznej części jej się to udawało.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#WładysławWojtowicz">Jakeśmy się dowiedzieli przy omawianiu pacyfikacji, na 1.143 osoby oddane sądom za akty sabotażu było 580 osób, rekrutujących się z pośród młodzieży uczniowskiej. Byli to uczniowie uniwersytetu i młodzież gimnazjalna.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Wszyscy oni byli niewinnie aresztowani, nikogo nie zasądzono.)</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#WładysławWojtowicz">A w tem było 360 uczniów szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Ilu z nich zasądzono?)</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#WładysławWojtowicz">Zaraz się Pan dowie. Ja zaraz przytoczę, ilu jest zasądzonych, niech się Pan nie obawia, na wszystko będzie czas.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#WładysławWojtowicz">I proszę Panów, organizacja ta, nietylko U. W. O., ale z czasem nawet organizacja harcerska, t. zw. Płast weszła na drogę nielegalnej walki z państwowością polską.</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Nieprawda! Dowody?)</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#WładysławWojtowicz">Zaraz Panowie dostaną dowody o Płaście. Wykaz uczniów, pociągniętych do indywidualnej odpowiedzialności karnej w jednem tylko gimnazjum tarnopolskiem, dotyczy 141 osób aresztowanych.</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Aresztowanych!)</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#WładysławWojtowicz">Tak jest. Jeżeli chodzi o teren, na którym się znajdują trzy wymienione przeze mnie gimnazja, to właśnie rekrutuje się z nich ta liczba 380 osób, które były aresztowane.</u>
          <u xml:id="u-38.25" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Ilu było zasądzonych?)</u>
          <u xml:id="u-38.26" who="#WładysławWojtowicz">Jeżeli chodzi o gimnazjum tarnopolskie, to nie będę przytaczał wszystkich nazwisk aresztowanych. Ze względu na czas ograniczę się do tych osób, które były aresztowane za sabotaż, za wystąpienia antypaństwowe, za zasmarowywanie napisów polskich w szkole, za rozrzucanie ulotek U. W. O., za zbieranie pieniędzy na bojowy fundusz U. W. O., wogóle za wszelkie wystąpienia,...</u>
          <u xml:id="u-38.27" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Masowa odpowiedzialność!)</u>
          <u xml:id="u-38.28" who="#WładysławWojtowicz">...czy na terenie szkoły, czy poza szkołą, i tylko do tych wypadków, gdzie są zasądzenia, gdzie są wyroki sądowe.</u>
          <u xml:id="u-38.29" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Damy na to odpowiedź.)</u>
          <u xml:id="u-38.30" who="#WładysławWojtowicz">Niech się Panowie uspokoją, zaczynam cytować.</u>
          <u xml:id="u-38.31" who="#WładysławWojtowicz">Dnia 19 marca 1928 r. w czasie obchodu imienin Marszałka Piłsudskiego uczniowie wyższych klas zachowali się prowokacyjnie wobec przedstawicieli władzy. Mianowicie podczas obchodu — Panowie pozwolą, tych 140 wypadków nie zbierze się w jednym dniu, w którym gimnazjum zostało rozwiązane, muszę sięgnąć wstecz, t. j. 2–3 lata — młodzież zachowywała się prowokacyjnie. Idąc czwórkami, mieli podniesione kołnierze, czapki zsunięte na ucho i gdy przechodzili koło przedstawicieli władz, p. wojewody i starosty miejscowego, młodzież demonstracyjnie odwracała głowy w przeciwną stronę.</u>
          <u xml:id="u-38.32" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
          <u xml:id="u-38.33" who="#komentarz">(Przerywania).</u>
          <u xml:id="u-38.34" who="#WładysławWojtowicz">Panowie się mogą z tego śmiać, ja jednak wyraźnie czytałem, przed chwilą, że młodzież jest obowiązana do szanowania władz państwowych.</u>
          <u xml:id="u-38.35" who="#WładysławWojtowicz">Uczniowie zakładu, idąc w myśl wskazówek U.W.O., biorą 1-go listopada 1928 r., jako w dniu dziesięciolecia powstania zachodniej Ukrainy, gremjalny udział w nabożeństwie cerkiewnem, odprawionem przez katechetę ks. dra Konrada, następnie urządzają demonstrację na grobach poległych Ukraińców w walce z Polakami. W tym dniu uczniowie gimnazjum, właśnie ci, zaraz, po demonstracji rozrzucili w Tarnopolu ulotki U.W.O., podburzające przeciw Państwu Polskiemu. Za czyn ten zostali sądownie ukarani: Paweł Bahrij 3-tygodniowyrn aresztem i wydaleniem z gimnazjum, Iwan Bahrij 2-miesięcznym aresztem i wydaleniem z gimnazjum, Wasyl Pastuszenko — wszyscy uczniowie 7-ej klasy — 2-tygodniowym aresztem. W czasie rewizji znaleziono u nich organ U. W. O. „Surmę”. Byli członkami nielegalnego Płasta (Harcerza), kolportowali wśród uczniów gimnazjum ulotki U. W. O., sprzedawali cegiełki na „bojowyj fond” U. W. O. i sprzedawali fotografję Olgi Bessarabowej — członkini U. W. O., swego czasu oskarżonej o szpiegostwo.</u>
          <u xml:id="u-38.36" who="#komentarz">(Głos na ławach socjalistycznych: Zabita przez policję.)</u>
          <u xml:id="u-38.37" who="#WładysławWojtowicz">To Pan doskonale o tem wie, ja tego nie wiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-38.38" who="#WładysławWojtowicz">Obchód święta państwowego w dniu 11 listopada 1928 r. uczniowie państwowego gimnazjum, utrzymywanego przez Państwo, zupełnie zbojkotowali. 29 stycznia 1929 roku wykryto w gimnazjum wśród uczniów przybudówkę U. W. O. pod nazwą: „2 Witka Płemeny Mohikaniw”. Uczniowie gimnazjum: Korduba Feliks z VII klasy otrzymał wówczas dwa tygodnie aresztu i wydalenie z gimnazjum, Dżus Piotr z VII klasy — 8 dni aresztu i wydalenie z gimnazjum, Jarosław Olejnyk z VII klasy — 8 dni aresztu, Taras Bukata z VI klasy — 2 tygodnie aresztu i wydalenie z gimnazjum, Jan Łobaja z VII klasy 8 dni aresztu, Włodzimierz Rudyk z VI klasy 8 dni aresztu i wydalenie z gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-38.39" who="#WładysławWojtowicz">Ten niewinny Dżus, jak pisała prasa ukraińska, niewinny Płastun rzucił w rok potem granat na boisko Sokoła w Tarnopolu, kiedy ludność polska protestowała przeciwko mowie Treviranusa i za to został ukarany kilkumiesięcznym aresztem.</u>
          <u xml:id="u-38.40" who="#WładysławWojtowicz">12 lutego 1929 roku katecheta gimnazjalny ksiądz dr. Konrad odprawił żałobne nabożeństwo za Bessarabową, a uczniowie wyższych klas brali w niem udział. Jeżeli ktoś był oskarżony o szpiegostwo, jeżeli ktoś był członkiem U. W. O., to młodzieży szkoły państwowej nie wolno brać udziału.</u>
          <u xml:id="u-38.41" who="#WładysławWojtowicz">19 lutego 1929 roku zamalowano w zakładzie wszystkie napisy polskie umieszczone na tablicach orientacyjnych obok napisów ukraińskich. Czy Pani (zwracając się do i?. Rudnickiej) powie także, że to jest czynność niewinna?</u>
          <u xml:id="u-38.42" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Naturalnie!)</u>
          <u xml:id="u-38.43" who="#WładysławWojtowicz">5 marca 1929 roku uczniowie wyższych klas biorą udział w nabożeństwie za bojówkarza U. W. O. Lubowycza, to jest tego, który urządził napad na pocztę we Lwowie i w czasie tego napadu został zabity.</u>
          <u xml:id="u-38.44" who="#WładysławWojtowicz">Dnia 18 marca 1929 r. rozrzucono we wszystkich klasach ulotki U. W. O. z tekstem ukraińskim, lecz mogę go przetłumaczyć na polski. Mam fotografję tej ulotki. Ulotka ma napis wojskowy: Postij U.W.O. — Miejsce postoju U. W. O., to znaczy miejsce postoju ukraińskiej wojskowej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-38.45" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-38.46" who="#WładysławWojtowicz">„Junacy! już znowu wybiła godzina, a wy jeszcze śpicie. Radi Boha!…” To znaczy: bójcie się Boga. Ten wyraz zdradza, że redaktor pochodzi z ża Zbrucza.</u>
          <u xml:id="u-38.47" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-38.48" who="#WładysławWojtowicz">To nic nie szkodzi. To któryś z uczniów z zewnątrz tę ulotkę dostarczył. „Zróbcie to wszystko co jest wam nakazane przez Waszą władzę. Pamiętajcie krew Olgi Bessarabowej i Jarosława Łubowycza, Waszych towarzyszy, którzy tarzają się w kazamatach. Precz z 19 marca! Lwów musi być nasz”. Ulotka ta w treści może niewinna, ale w każdym razie wskazuje na tendencje i nastroje, jakie panują wśród młodzieży owego gimnazjum. Ulotka ta napisana została…</u>
          <u xml:id="u-38.49" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-38.50" who="#WładysławWojtowicz">Zaraz Pan się dowie, kto napisał. Ulotka ta została rozrzucona w gimnazjum. Za czyn ten otrzymał Panas Teodor 1 miesiąc aresztu i wydalenie z gimnazjum, Paładijczuk Roman 3 miesiące aresztu i wydalenie z gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-38.51" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-38.52" who="#WładysławWojtowicz">Naturalnie, może zabić, a Pan chce, aby mu wolno było.</u>
          <u xml:id="u-38.53" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-38.54" who="#WładysławWojtowicz">Panu (tu mówca zwraca się do posła Pawłowskiego) „Zagroda” lekko przyszła, sama.</u>
          <u xml:id="u-38.55" who="#WładysławWojtowicz">12-ego czerwca 1929 r. przytrzymano ucznia gimnazjalnego Duchnickiego Jana z klasy VII-ej za zbieranie funduszów na więźniów politycznych; został on zasądzony na 14 dni aresztu i wydalenie z gimnazjum. Za należenie do nielegalnego „Piasta”, organizowanego na terenie szkoły bez wiedzy dyrekcji szkoły, uczeń VII-ej klasy Jacyszyn Włodzimierz otrzymał 3 miesiące aresztu, uczeń VI-ej klasy Włodzimierz Posadzki, liczący 16 lat, otrzymał jeden tydzień aresztu i uczeń VI-ej klasy Depak Jarosław otrzymał 3 miesiące aresztu.</u>
          <u xml:id="u-38.56" who="#WładysławWojtowicz">19-go marca 1930 r. uczniowie, by przeszkodzić odprawiającemu się nabożeństwu, rozleli w cerkwi żrący płyn. Uczeń V-ej klasy Fyłyma Piotr został za to wydalony z zakładu. Dnia 20-go czerwca 1930 r. aresztowano Bohdana Melnyka z VII-ej klasy, Wasyla Solenko ucznia VII-ej klasy i Sosnowskiego ucznia V-ej klasy pod zarzutem sabotażowego podpalenia stert w Kurowcach. Werdykt ławy przysięgłych uniewinnił wszystkich, ale nie zawsze tam, gdzie werdykt uniewinni ucznia, mogły go uniewinnić także przepisy i kodeks szkolny. Panowie doskonale wiecie, że wyrok sądu zależny jest od rozmaitych okoliczności. Ody kto jest sprytny i gdy mu się udało czyn tak popełnić, że nikt nie widział, zostaje także uwolniony.</u>
          <u xml:id="u-38.57" who="#WładysławWojtowicz">11-go września 1930 r. aresztowano Jurka Pawlusia, ucznia V-ej klasy, za ścięcie pamiątkowego krzyża w Krasówce, pow. tarnopolskiego, postawionego ku uczczeniu rocznicy zwycięstwa nad Wisłą.</u>
          <u xml:id="u-38.58" who="#WładysławWojtowicz">30 września aresztowano Stefana Łaśkowa, ucznia VI-ej klasy za należenie do bojówki U. W. O. Na skutek przedsiębranych rewizyj wśród uczniów gimnazjum w miesiącu wrześniu 1930 r. aresztowano pod zarzutem należenia do U. W. O. uczniów: Medwida Iwana VI kl., Ostopa Ilnickiego VI kl., Jarosława Mazaka VII kl., Jarosława Petryckiego VII kl., Dmytra Hawryszkowa VI kl., Teodora Rokaczego VIII kl., Mirosława Kołodija VIII kl., Lubomira Myckę VIII kl., Wasyla Gawlicza V kl. i Iwana Pindziura VII kl. Dotąd wyroku niema, ponieważ dochodzenie jest w toku.</u>
          <u xml:id="u-38.59" who="#WładysławWojtowicz">Za podpalenie sterty zboża w Suszczynie pow. tarnopolskiego zatrzymano ucznia VII klasy gimnazjum polskiego Wiktora Iwachowa, który uczęszczał przedtem do miejscowego gimnazjum ruskiego. Podczas badania przyznał się, że czynu dokonał dlatego, żeby się zrehabilitować w oczach kolegów z gimnazjum ukraińskiego, którzy go bojkotowali.</u>
          <u xml:id="u-38.60" who="#komentarz">(Głosy: I nie polskie gimnazjum zamknięto.)</u>
          <u xml:id="u-38.61" who="#WładysławWojtowicz">Dlatego, że to był wyjątkowy wypadek. Dnia 20 września 1930 aresztowano profesora Iwana Hałuszczyńskiego, u którego znaleziono 10 egzemplarzy „Rozbudowa Nacji”. „Rozbudowa Nacji”, to jest miesięcznik, wydawany przez nielegalne towarzystwo „Ukraińskiei Organizacji Nacjonalistów”.</u>
          <u xml:id="u-38.62" who="#komentarz">(Głos: W Czechosłowacji.)</u>
          <u xml:id="u-38.63" who="#WładysławWojtowicz">Tak. Po przeprowadzeniu rewizji dnia 29 września 1930 r. znaleziono 11 egzemplarzy „Surmy”, organu U. W. O., ponadto miał inną bibułę: 9 egzemplarzy „Siczy”, 16 egzemplarzy „Wirszi na hromadzki temy” i. t. p.</u>
          <u xml:id="u-38.64" who="#WładysławWojtowicz">To byłby właściwy opis tych wszystkich wypadków, które dotyczą tylko jednego gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-38.65" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Klubu Ukraińskiego.)</u>
          <u xml:id="u-38.66" who="#WładysławWojtowicz">Jeżeli to Panu jeszcze nic nie mówi, to ja nie wiem, jakich Pan dowodów wymaga.</u>
          <u xml:id="u-38.67" who="#WładysławWojtowicz">Jeżeli chodzi o gimnazjum w Rohatynie, to przyczyną jego rozwiązania było angażowanie się jego uczniów w działalności antypaństwowej, prowadzonej przez U. W.O. W szeregu aresztowań dowiedziono, że uczniowie tego zakładu brali wybitny udział w akcji antypaństwowej, akcji sabotażowej. Materjał znaleziony w czasie rewizji, przeprowadzonej wśród uczniów tego zakładu, jak i w budynku gimnazjum, potwierdził te okoliczności Naprzykład sprawcą przecięcia drutów telefonicznych w dniu 1 września 1929 r. był Stefan Pyłykow, uczeń VII-ej klasy tego gimnazjum oraz Paweł Onufry, również uczeń tegoż gimnazjum, aresztowany również za ten sam czyn. Obu aresztowano. Pyłykow po wyjściu z więzienia wyjechał w marcu 1930 r. w sposób nielegalny do Czechosłowacji na kurs dywersyjny, urządzony przez U.W.O., aresztowany tam wraz z 5 osobnikami zeznał przed władzami czeskiemi, iż jest członkiem U.</u>
          <u xml:id="u-38.68" who="#WładysławWojtowicz">W.O. i że przyjechał na Ruś Podkarpacką w celach agitacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-38.69" who="#WładysławWojtowicz">Sprawca sabotażu, dokonanego dnia 10.IX. 1930 r. w Czarnołożcach ad Potok pow. Rohatyn, był Bohdan Binus, absolwent ruskiego gimnazjum w Rohatynie, u którego znaleziono w czasie rewizji rurkę szklaną, podobną do tej, którą znaleziono na miejscu sabotażu, oraz kwas siarczany, jakim posługiwano się przy podpalaniu.</u>
          <u xml:id="u-38.70" who="#WładysławWojtowicz">Dnia 14.X.1930 r. nadszedł do starostwa w Rohatynie list anonimowy o treści antypaństwowej. W toku dochodzeń co do autora tego listu aresztowano Andryja Bisowyja z Podgrodzia pow. Rohatyn, absolwenta VII klasy gimnazjum ukraińskiego w Rohatynie. Podczas rewizji znaleziono u niego notatkę w kalendarzyku, która stwierdziła łączność z U. W. 0. W Wasiuczynie obok Olchowa, pow. Rohatyn przeprowadzono we wrześniu 1930 r. rewizję u Olgi Wełyczko, uczennicy VIII klasy gimnazjum w Rohatynie i znaleziono 2 egzemplarze „Surmy”, oficjalnego organu U.W.O.</u>
          <u xml:id="u-38.71" who="#komentarz">(P. Rudnicka przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-38.72" who="#WładysławWojtowicz">Moje informacje są zdaje się lepsze, niż Pani; może Pani informacje są fałszywe, skąd Pani wie.</u>
          <u xml:id="u-38.73" who="#WładysławWojtowicz">Jednym z kolporterów odezw U. W. O. na terenie gimnazjum był Wasil Medwid, uczeń VI klasy tego gimnazjum, którego aresztowano w dn. 23.X.1930 r. pod zarzutem należenia do U. W. O. i kolportażu odezw rewolucyjnych. W czasie rewizji znaleziono u niego różne wiersze, gloryfikujące czyny sabotażowe. W czerwcu 1930 r. zlikwidowana została lokalna organizacja w Rohatynie, przyczem znaleziono 9 egzemplarzy „Surmy”. Jako członków tej organizacji aresztowano: Mirosława Czermińskiego, ucznia ukraińskiego gimnazjum w Rohatynlie, Lubomira Prokopowicza ucznia VIII klasy tegoż gimnazjum, Józefa Osadczuka ucznia VII klasy tego gimnazjum, oraz Mikołaja Kuźniaka, absolwenta tegoż gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-38.74" who="#WładysławWojtowicz">Podczas rewizji, przeprowadzonej w lokalu prywatnego gimnazjum w Rohatynie, znaleziono granat ręczny wraz z zapalnikiem oraz 3 rakiety używane do podpalania stert.</u>
          <u xml:id="u-38.75" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-38.76" who="#WładysławWojtowicz">Na strychu.</u>
          <u xml:id="u-38.77" who="#WładysławWojtowicz">Jak zresztą wygląda system pedagogiczny w tem gimnazjum, dowodzi fakt, że uczeń VII klasy tego zakładu, Bohdan Staruch, stając przed komisją poborową, zapytany przez lekarza kpt. dr. Zycha, jak się nazywa, odpowiedział dwukrotnie: „Ja ne rozumiju po polski?”</u>
          <u xml:id="u-38.78" who="#komentarz">(Przerywania na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-38.79" who="#WładysławWojtowicz">Świadczy to o tem, że młodzież w tem gimnazjum wychowywała się w nienawiści do języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-38.80" who="#WładysławWojtowicz">Odnośnie wspomnianego wyżej Pyłykowa należy zaznaczyć, iż został on aresztowany w Czechosłowacji w Koszycach wraz z transportem 1.000 egzemplarzy „Surmy”, przeznaczonej na nielegalny kolportaż do Polski. Sąd okręgowy w Koszycach po przesłuchaniu kilku świadków i po przetłumaczeniu znalezionych przy nim broszurek doszedł do przekonania, że broszurki te skierowane są tylko przeciwko Polsce, i że treść ich nie dotyczy Czechosłowacji. Obrońca oskarżonego Ukrainiec dr. Doliński w przemówieniu swojem podkreślił teror, stosowany przez Polaków wobec Ukraińców i wyjaśniał, że Ukraińcy mają dość roboty z wewnętrznym nieprzyjacielem i że nie mają siły na to, by pracować jeszcze zagranicą i to na niekorzyść tego państwa, z którem sympatyzują. Wyjaśnia, że oskarżeni przybyli do Czechosłowacji dlatego bez paszportu, ponieważ polski teror zabrania im dalszych studjów w kraju. Po krótkiej naradzie sąd wydał wyrok uwalniający od winy i kary. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że działalność U. W. O. jest wyłącznie skierowana przeciwko Polsce, nigdy zaś przeciw Czechosłowacji. Wyrok sądu apelacyjnego w dniu 27 I. 1931 r. wyrok sądu krajowego w Koszycach w całej rozciągłości zatwierdził i oskarżeni zostali wypuszczeni na wolność. To. jest mniej więcej akcja gimnazjum rohatyńskiego, na tem też tle należy omówić akcję gimnazjum drohobyckiego.</u>
          <u xml:id="u-38.81" who="#WładysławWojtowicz">Na początku zaznaczyłem., że tych 360 wypadków aresztowań w gimnazjach ukraińskich przeważnie odbywały się na terenie 3 gimnazjów: drohobyckiego, rohatyńskiego i tarnopolskiego. W Rohatynie nastąpiło aresztowanie kierownika gimnazjum pod zarzutem działalności antypaństwowej. Dotąd jeszcze wyroku niema, ale dochodzenia są w toku. W gimnazjum istniała szkolna organizacja „Piasta”. Jedna legalna, która była w murach szkolnych i ta miała, zezwolenie kuratorium lwowskiego z 1926 r. i została 20 września 1930 r. zamknięta. Druga zaś organizacja była nielegalna i mieściła się poza murami szkolnemi. I właśnie organizacja Płasta, ta poza murami szkoły, była ścigana z tego względu, że to była ekspozytura U. W. O. Mam tu szereg wypadków i przedstawić je mogę, że młodzież., należąca do Płasta, była aresztowana za antypaństwowa działalność. Tu wspomnę, że napad pod Bobrka był dziełem Płasta. Ten, który został schwytany, niejaki Hryć Pisecki, był ubrany w mundur Płasta; z trzema naszywkami trzeciego stopnia „płastuna-skoba” i miał przy sobie legitymację Płasta. Dalej aresztowano kilku członków, którzy byli również członkami Płasta, więc okazało się, że „Płast” był przybudówką U. W. O.</u>
          <u xml:id="u-38.82" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Klubu Ukraińskiego.)</u>
          <u xml:id="u-38.83" who="#WładysławWojtowicz">Ale ten żołnierz miał legitymacje w imieniu..Werchownej Piastowej Komendy”.</u>
          <u xml:id="u-38.84" who="#WładysławWojtowicz">Wszystkie te trzy zakłady w Tarnopolu, Rohatynie i Drohobyczu zostały zamknięte w momencie bardzo silnego ruchu sabotażowego. Były zamknięte w tym momencie, gdy ten ten ruch był w największym napięciu. Byliśmy świadkami tego od lipca do września 1930 r. Byliśmy świadkami właśnie, jak te cele, jakie ma U. W. O. były realizowane. I leżeli chodzi o czynnik wychowawczy w tej szkole, to rzecz naturalna, że atmosfera wychowawcza tych zakładów, które zostały zamknięte, nietylko nie przeciwdziałała w angażowaniu się młodzieży w ruchach antypaństwowych, lecz przeciwnie, stwarzała dla duszy młodzieży podłoże, na którem agitacja bojowa mogła się łatwo przyjąć. Jeszcze jedna, rzecz o stanowisku społeczeństwa ukraińskiego w tym momencie i o stanowisku grona nauczycielskiego. Jeżeli chodzi o grono nauczycielskie, trzeba przyznać, że wiele jednostek było w tem gronie, które bolały nad tem, że młodzież ukraińska idzie złą drogą, bolały nad tem, że ci ludzie, którzy mieli wyrosnąć na dobrych obywateli swego państwa i swojej ojczyzny — szczególnie na terenie mieszanym, jakim jest Małopolska Wschodnia, gdzie młodzież powinna być wdrażana do późniejszego zgodnego współżycia obu narodowości — te w młodzież tę wszystkiemi środkami i sposobami wsącza się jad nienawiści do wszystkiego co polskie i państwowe. W takiej atmosferze niema i nie było mowy o tem, żeby to gimnazjum mogło spełnić rolę wychowawczą, i tak pod względem wychowawczym, jak i politycznym działalność jego była szkodliwa. I w tym momencie, kiedy zdenerwowanie całego społeczeństwa doszło do zenitu, był najwyższy czas, żeby władze wystąpiły ostro i zdecydowanie i położyły kres dalszemu szerzeniu się tej agitacji antypaństwowej.</u>
          <u xml:id="u-38.85" who="#WładysławWojtowicz">I trzeba boleć nad tem, że ta młodzież była tak źle prowadzona, że to grono nauczycielskie w gimnazjum nie zdobyło się na tyle hartu i odwagi, ażeby mogło przeciwstawić się tej agitacji. Tymczasem z przeciwnej strony, zwykle 2–3 nauczycieli, którzy byli zaangażowani mocno w partjach politycznych, rozmieszczonych także na tych ławach Wysokiego Sejmu, ci mieli daleko większy wpływ na młodzież, wpływ decydujący, natomiast ludzie rozwagi, ludzie spokojni tego wpływu nie mieli.</u>
          <u xml:id="u-38.86" who="#komentarz">(Głos: Może Pan zacytuje nazwiska.)</u>
          <u xml:id="u-38.87" who="#WładysławWojtowicz">Hałuszczyński z Tarnopola, ks. Konrad.</u>
          <u xml:id="u-38.88" who="#WładysławWojtowicz">Może i obawiali się, bo bojówki U. W. O. umiały steroryzować grono. Przypominam Panom wybijanie szyb nauczycielom, nawet mordowanie nauczycieli, jak np. Matwijasa w Przemyślu, dyrektora seminarjum, który przez uczni należących do U.W.O. został zabity z tego powodu, że dążył do zgodnego współżycia z Polakami, był tak zw. ugodowcem. Został on zamordowany w biały dzień o godzinie 2 na ulicy Przemyśla.</u>
          <u xml:id="u-38.89" who="#WładysławWojtowicz">Wspomnę tu, że to nie jest — jeśli chodzi o te trzy gimnazja — nastawienie wyłącznie nasze, tych, którzy na terenie Małopolski reprezentują myśl państwową, lecz podobnie myśleli i inni ludzie w społeczeństwie polskiem. Przypomnę poprzednią dyskusję budżetową z 1928 r., gdzie jeden z przedstawicieli stronnictwa polskiego w Sejmie wyraźnie zaznaczył, że duch w gimnazjach ukraińskich jest zły, że jest antypaństwowy, że w jednem z gimnazjów lwowskich znieważono portret Prezydenta i portret ówczesnego premjera. Tu przypominam, co się stało w Stanisławowie w 1928 r. Panowie przypominają sobie, że był podobny fakt demonstracji antypaństwowej, gdzie wówczas zamknięto pięć wyższych klas.</u>
          <u xml:id="u-38.90" who="#WładysławWojtowicz">P. Rudnicka była łaskawa wówczas — zresztą robi to ustawicznie — czynić pewne analogje między młodzieżą polską z czasów zaborczych a obecną młodzieżą ukraińska. Otóż muszę stwierdzić, że tej analogji niema, dlatego, że młodzież polska pod zaborem rosyjskim, miała do czynienia z okupacją, że tam była rdzennie polska ludność, a okupantami byli moskale. Młodzież polska nigdy z rewolwerami na profesorów nie szła, nigdy nie dopuszczała się takich antypaństwowych czynów, jakich się dopuszcza obecnie młodzież ukraińska.</u>
          <u xml:id="u-38.91" who="#WładysławWojtowicz">Miała ona konspiracyjne kółka, ale uczyła się w nich historji polskiej, strajkowała, domagała się języka polskiego w szkołach — tak, to prawda, — ale nigdy nie używała teroru, nigdy nie używała gwałtów.</u>
          <u xml:id="u-38.92" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-38.93" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-38.94" who="#WładysławWojtowicz">Pani w swojem przemówieniu, właśnie podczas dyskusji nad zamknięciem tych 5 klas, wyraźnie powiedziała: „Taka była młodzież polska, ale to wyście, Panowie, szanowali, rozumieli, usprawiedliwiali, a często i gloryfikowali, gdy chodziło o młodzież polską, a to jednocześnie potępiacie, jeżeli chodzi o młodzież ukraińską. Młodzież polska w zupełnie analogiczny sposób reagowała przeciw zarządzeniom władz zaborczych szkolnych, jak to czyni dziś młodzież ukraińska, ale tych szlachetnych porywów młodzieży ukraińskiej nie chcecie dzisiaj zrozumieć. Następnie z punktu widzenia politycznego zarządzenie takie też nie wytrzymuje żadnej krytyki. Sprzeciwia się ono traktatom międzynarodowym, zabraniającym narzucania mniejszościom narodowym obowiązków państwowych, które sprzeciwiają się poczuciu narodowemu ludności”. Więc jeżeli w państwowem gimnazjum w Tarnopolu wymaga się od młodzieży, aby szanowała władze państwowe, aby w czasie święta państwowego brała udział w nabożeństwie, to Państwo uważacie, że to się sprzeciwia prawu międzynarodowemu i poczuciu narodowemu uczniów? Wy wpajacie w młodzież tę ideologję, jaką macie od r. 1918 i 1919 i nie możecie się tej ideologji bojowej do dziś wyzbyć i nie chcecie się pogodzić z rzeczywistością i nic chcecie młodzieży wdrażać do poszanowania władzy i stawania się lojalnymi obywatelami Państwa. Z ubolewaniem należy stwierdzić, że społeczeństwo ukraińskie tak przez swoje partje polityczne, jak i przez swoją prasę ani razu nie potępiło tej młodzieży, która politykowała w szkole, która występowała przeciwko Państwu na każdym kroku, masowo i indywidualnie i były nawet takie wypadki, gdzie gloryfikowano wystąpienia młodzieży, mam tu przed sobą tłumaczenie artykułu „Diła” z dn. 18 września 1930 r., gdzie autor powiada tak: „Każdy czyn, który jest dokonany nie z osobistych motywów, bez żadnej materjalnej korzyści, a przeciwnie, z narażeniem własnego życia i bezpieczeństwa i z wiarą, że przyniesie on korzyść wielkiej sprawie, jak w danym wypadku — idei narodowej, każdy taki czyn jest czynem ideowym”.</u>
          <u xml:id="u-38.95" who="#WładysławWojtowicz">To jest powiedziane w odniesieniu do aktów sabotażowych na terenie Małopolski Wschodniej. Jeżeli Panowie jesteście tego zdania, to ja Panom gratuluję. Jeżeli każde wystąpienie młodzieży szkół średnich i U. W. O. jest czynem ideowym — to ja Panom gratuluję i Was żałuję, bo nie wiem, co z tej młodzieży gimnazjalnej w przyszłości wyrośnie.</u>
          <u xml:id="u-38.96" who="#WładysławWojtowicz">Jeżeli chodzi teraz o stan faktyczny, to w odpowiedzi na to, co p. posłanka Rudnicka była łaskawa powiedzieć na Komisji, że przez zamknięcie tych gimnazjów młodzież ukraińska ponosi wielką szkodę, stwierdzam, iż władze szkolne stoją na tem stanowisku, że nie należy właśnie może tej niewinnej młodzieży — między winnymi — pozbawiać nauki i dlatego władze szkolne gimnazja te otworzyły z powrotem we wrześniu 1931 r.</u>
          <u xml:id="u-38.97" who="#komentarz">(Głosy z ław Ukraińców: A w Tarnopolu?)</u>
          <u xml:id="u-38.98" who="#WładysławWojtowicz">W Tarnopolu wprawdzie nie otworzono z powrotem gimnazjum, gdyż zamieniono je na polskie gimnazjum żeńskie, ale natomiast gimnazjum żeńskie prywatne zamieniono na koedukacyjne rozwojowe gimnazjum i narazie są w niem pierwsze trzy klasy. A zatem potrzeby kulturalne narodu ukraińskiego będą zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-38.99" who="#komentarz">(Głos z ław Ukraińców: Przez zamknięcie gimnazjów?)</u>
          <u xml:id="u-38.100" who="#WładysławWojtowicz">Gimnazja są otwarte. Właśnie dziś sprawa o zamknięcie gimnazjów w Rohatynie i Drohobyczu jest już nieaktualna. Jeżeli chodzi Panom o debatę polityczną, to mogą Panowie mówić, ja twierdzę, że to jest nieaktualne. Koncesję otrzymało nie miejscowe Koło „Ridnej Szkoły”, tylko zarząd główny we Lwowie. W Tarnopolu, jak powiedziałem, młodzież ukraińska już częściowo przeszła do innych szkół poza Tarnopolem, a częściowo uczęszcza do tego gimnazjum, które otrzymało prawa, jako koedukacyjne rozwojowe gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-38.101" who="#WładysławWojtowicz">Proszę Wysokiej Izby! Uważam, że Komisja Oświatowa zbadała motywy dokładnie i rzeczowo i jako wynik było uchwalenie wniosku większości, który sprawę tę rozwiązuje. Wypowiadam się przeciw wnioskowi mniejszości p. Rudnickiej, zgłoszonemu na Komisji, dlatego, że ten wniosek jest już nieaktualny i proszę Wysoki Sejm o przyjęcie wniosku w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-38.102" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KazimierzŚwitalski">Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jędrzejewicz:</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KazimierzŚwitalski">Wysoka Izbo! Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego, wzywający Rząd do cofnięcia rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 24 września 1930 r., mocą którego zamknięte zostało gimnazjum Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła w Rohatynie, oraz wniosek tychże posłów, wzywający Rząd do cofnięcia rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 27 października 1930 r., mocą którego zamknięte zostało gimnazjum Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła” w Drohobyczu, są nieaktualne i nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#KazimierzŚwitalski">Nieaktualne, ponieważ rozporządzenie Kuratora Okręgu Szkolnego Lwowskiego z dnia 21 września 1931 r. udziela Głównemu Zarządowi Tow. Ridnej Szkoły we Lwowie koncesji na otwarcie i prowadzenie prywatnego 8-klasowego koedukacyjnego gimnazjum typu klasycznego dawnego w Rohatynie z ważnością od dnia 1 października 1931 r. w lokalu i przy pomocach naukowych, które pozostawały do dyspozycji rozwiązanego w 1930 r. gimnazjum Tow. Ridna Szkoła w Rohatynie. Rozporządzenie Kuratora Lwowskiego z dnia 29 sierpnia 1931 r. udziela Głównemu Zarządowi Tow. Ridna Szkoła we Lwowie koncesji na prowadzenie prywatnego gimnazjum w Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#KazimierzŚwitalski">Nieuzasadnione, albowiem powołane we wniosku rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego opierało się na art. 1 ustawy z dnia 4 czerwca 1920 r. o tymczasowym ustroju władz szkolnych, powierzającej Ministrowi W. R. i O. P. zwierzchni nadzór i kontrolę nad wychowaniem publicznem w Rzplitej.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#KazimierzŚwitalski">Wydanie tych rozporządzeń było nietylko prawem, ale i obowiązkiem Ministra, skoro stwierdził, że oba te zakłady nie spełniały swych zadań wychowawczych wobec Państwa, nie uświadamiały młodzieży o jej obowiązkach względem Państwa, a przeciwnie stały się placówkami wychowania antypaństwowego, wyrabiając w swych uczniach separatyzm i szowinizm narodowościowy, wpajając w młodzież błędne i szkodliwe pojęcia o Państwie Polskiem, prowadząc młodzież po drodze nienawiści do Polski i Polaków.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#KazimierzŚwitalski">Wykazała to dłużej przeprowadzona obserwacja stosunków w zakładzie, podkreśliły jaskrawo fakty, jakie zaszły bezpośrednio przed zamknięciem obu szkół, dostarczyły materjału obciążającego władze bezpieczeństwa, które też musiały ingerować w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#KazimierzŚwitalski">Upomnienia, przestrogi i zwracanie uwagi okazały się środkami za słabemi, musiał zatem Minister zastosować środek silniejszy. Nie mógł bowiem dłużej przypatrywać się cierpliwie, jak wychowankowie zakładu przygotowują broń, jak na terenie szkoły rozwija się coraz silniej organizacja, utrzymująca ścisły kontakt z Ukraińską Organizacją Wojskową, tą samą, która nastawiona bojowo i wywrotowo organizowała akcję sabotażową, wciągając w nią młodzież szkolną, jak krzewią się inne organizacje, które pod płaszczykiem różnych haseł szerzyły wśród młodzieży nastawienia antypaństwowe.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#KazimierzŚwitalski">Ruch sabotażowy dopełnił miary, nastąpiło zamknięcie obu tych prywatnych zakładów, ale równocześnie Minister, zdając sobie sprawę z tego, że najmniej tu winna była młodzież, łudzona mirażem fałszywie pojętego bohaterstwa — zapewnił jej możność kontynuowania nauki w innych zakładach. A kiedy znalazł się koncesjonariusz, dający pełniejszą gwarancję lojalnego wychowania młodzieży, udzielono mu zezwolenia na prowadzenie szkół w tych samych budynkach i przy pomocy tych samych pomocy naukowych.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawa Tarnopola również jest przedmiotem wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego, wzywającego Rząd do reaktywowania państwowego gimnazjum męskiego z ukraińskim językiem nauczania w Tarnopolu i do umożliwienia wszystkim byłym uczniom tego zakładu, przeciw którym nie toczy się śledztwo sądowe, kontynuowania tam nauki bez straty roku szkolnego oraz do oddania z powrotem do dyspozycji tego gimnazjum budynku, w którym mieściło się ono aż do chwili swego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#KazimierzŚwitalski">Rozporządzenie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 24. IX. 1930 r. zarządza zwinięcie państwowego gimnazjum z ruskim językiem nauczania w Tarnopolu na podstawie art. 1 ustawy z dnia 4 czerwca 1920 r. o tymczasowym ustroju władz szkolnych z tem, że uczniowie klas I do III mogą być przyjęci do jakiejkolwiek szkoły z polskim językiem nauczania, uczniowie zaś klasy IV do VIII, o ile niema przeciwko nim zarzutów o branie udziału w akcji przeciwpaństwowej, mogą być przyjęci do szkół z polskim językiem nauczania poza Tarnopolem.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#KazimierzŚwitalski">I tu również zamknięcie gimnazjum nie nastąpiło pod wpływem jakiegoś jednorazowego, przemijającego momentu, ale było wynikiem długoletniego stanu chorobliwego, który rozwijając się coraz silniej, doprowadził do tego, że zakład w ciągu ostatnich 2 lat przestał być wogóle zakładem wychowawczym, a zamienił się w coś w rodzaju zakładu karno-śledczego. Wykaz uczniów pociąganych indywidualnie do odpowiedzialności karnej za działalność antypaństwową w ciągu 2 tylko lat przed zamknięciem gimnazjum jest ogromny (zdrada stanu, kolportaż ulotek U. W. O., znieważenie flag państwowych, należenie do tajnych organizacyj, przerywanie drutów państwowych, nielegalne zbiórki, udzielanie pomocy więźniom politycznym, sabotażowe podpalania, zaburzenia spokoju publicznego).</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#KazimierzŚwitalski">Pozatem dochodzenia zarówno władz szkolnych, jak i władz bezpieczeństwa objęły szereg masowych wystąpień: demonstracje, nabożeństwa za działaczy antypaństwowych (Lubowycz, Bessarabowa), przeszkadzanie w nabożeństwach państwowych, pogróżki pod adresem nauczycieli Polaków, wydawanie ulotek i odezw o treści wybitnie antypaństwowej.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#KazimierzŚwitalski">Wniosek o zamknięcie gimnazjum w Tarnopolu (i Rohatynie) podyktowany był wyraźnie nie chęcią szykany narodowościowej, lecz wyłącznie troską o bezpieczeństwo i interes Państwa. Władze bezpieczeństwa uważały gimnazja te za ośrodki roboty antypaństwowej.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#KazimierzŚwitalski">W tych warunkach nie można było wogóle myśleć o prowadzeniu jakiejkolwiek pracy wychowawczej. Władze dokładały wszelkich możliwych starań, ażeby tę atmosferę zakładu zmienić. Wszelkie wysiłki szły na marne wobec silnego wpływu czynników pozaszkolnych i braku przeciwstawienia się temu wpływowi ze strony grona nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#KazimierzŚwitalski">Nie było innego w końcu sposobu, jak zamknięcie gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#KazimierzŚwitalski">Nastąpiło ono w momencie bardzo silnego ruchu sabotażowego, kiedy śledztwo władz bezpieczeństwa doprowadziło do wniosku, że uczniowie szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#KazimierzŚwitalski">Brali niejednokrotnie czynny udział w akcji sabotażowej. Atmosfera wychowawcza zakładu, który zamknięto, była tego rodzaju, iż nietylko nie przeciwdziałała zaangażowaniu się młodzieży w ruchu antypaństwowym, lecz przeciwnie stwarzała w duszach młodzieży podłoże, na którem agitacja wywrotowa czynników pozaszkolnych łatwo się przyjmowała.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#KazimierzŚwitalski">W lokalu zwiniętego państwowego Gimnazjum z ruskim językiem nauczania zorganizowano państwowe gimnazjum żeńskie z polskim językiem nauczania, drugie żeńskie gimnazjum na terenie całego okręgu lwowskiego na 60 gimnazjów męskich.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#KazimierzŚwitalski">W tych warunkach proszę Wysoką Izbę o odrzucenie wniosków posłów ukraińskich, nie mających uzasadnienia ani formalnego ani faktycznego.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. R.)</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Rudnicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MilenaRudnycka">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach B. B.: Precz z polskiego Sejmu! Do Genewy! Do Berlina! Wrzawa na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MilenaRudnycka">Do Genewy pójdziemy, czy to się Panom podoba, czy nie, bo to jest nasze dobre prawo.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich. Głos na ławach B. B.: Nikt tego słuchać nie będzie.)</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#MilenaRudnycka">Wysoka Izbo! Od chwili zlikwidowania trzech ukraińskich gimnazjów, mianowicie państwowego ukraińskiego gimnazjum w Tarnopolu i dwóch prywatnych gimnazjów w Drohobyczu i Rohatynie, minęło już 15, względnie 14 miesięcy, bo gimnazja te zostały zlikwidowane, jak Państwo słyszeli, mocą rozporządzeń p. Ministra, które wyszły z końcem września, względnie w październiku 1930 r. Wnioski poselskie Klubu Ukraińskiego, domagające się natychmiastowego reaktywowania tych gimnazjów, oraz umożliwienia wszystkim b. uczniom, przeciw którym nie toczy się śledztwo, kontynuowania nauki bez straty roku szkolnego, wpłynęły do Wysokiego Sejmu z początkiem kadencji byłego Sejmu, to znaczy przed rokiem. Czekały one przez długie miesiące na załatwienie w Komisji Oświatowej Sejmu. Z wiosną bieżącego roku p. przewodnicząca Komisji, zapytana, dlaczego nie stawia tak piekącej sprawy, od której zależy los przeszło tysiąca młodzieży i los trzech zakładów naukowych, na porządek dzienny Komisji, odpowiedziała, że sprawa jeszcze nie jest „dojrzała”. I dopiero dziś sprawa ta staje się przedmiotem obrad Wysokiej Izby. A tymczasem przez kilkanaście miesięcy, w ciągu minionego roku szkolnego i w ciągu połowy bieżącego roku szkolnego, podczas gdy te wnioski „dojrzewały”, przez cały ten czas kilkaset młodzieży ukraińskiej wyrzuconej z ławek szkolnych...</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Za co?)</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#MilenaRudnycka">...traciło czas, demoralizowało się bezczynnością, zatruwało swe dusze poczuciem doznanej krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#MilenaRudnycka">P. referent Wojtowicz proponował w imieniu większości Komisji Oświatowej odrzucenie tych wniosków, motywując swoje stanowisko tem, że „zamknięcie gimnazjum państwowego męskiego z ukraińskim językiem nauczania w Tarnopolu było uzasadnione względami wychowawczemi”, oraz proponował odrzucenie wniosków ukraińskich w sprawie gimnazjów w Rohatynie i Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#MilenaRudnycka">W imieniu mniejszości Komisji Oświatowej mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie pierwotne wnioski Klubu Ukraińskiego i będę się starała udowodnić, że stanowisko nasze jest słuszne, że zeszłoroczna likwidacja trzech ukraińskich szkół nie była uzasadniona względami wychowawczemi, ani wogóle żadnemi innemi — że było to zarządzenie bezpodstawne, opierające się na tendencyjnych fałszywych, często prowokacyjnych informacjach policji, zarządzenie, które nie ostało się wobec dochodzenia sądowego, słowem zarządzenie powzięte w atmosferze podniecenia politycznego; że było to wykonanie części programu, który czynniki oficjalne i prasa polska nazwały „pacyfikacja”, a który w Europie nosi miano Pogromu ludności ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#komentarz">(Protesty na ławach B. B. P. Burda: Niech Pani nie przekracza immunitetu kobiecego.)</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#MilenaRudnycka">Aby uzasadnić to, co powiedziałam, muszę się cofnąć wstecz i w uzupełnieniu referatu p. posła Wojtowicza przypomnieć jeszcze pewne okoliczności, wśród których odbyło się rozwiązanie ukraińskich gimnazjów. Sprawa ta była już coprawda omawiana w zeszłorocznej debacie budżetowej i tu na plenum Izby i w Komisji Budżetowej; była ona także przedmiotem obrad Komisji Oświatowej przed miesiącem, muszę jednakowoż powrócić i dziś do tej sprawy i bodaj w głównych zarysach omówić historję likwidacji trzech gimnazjów ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#MilenaRudnycka">Przedstawię najprzód sprawę tarnopolskiego gimnazjum i omówię ją szczegółowiej, gdyż według twierdzenia i p. referenta i p. Ministra, na terenie tego gimnazjum zaszły rzekomo najcięższe przewinienia, a później już łącznie i możliwie krótko omówię sprawę dwóch gimnazjów prywatnych w Rohatynie i Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#MilenaRudnycka">Otóż przypomnę, że ukraińskie państwowe gimnazjum w Tarnopolu, podobnie, jak prywatne ukraińskie gimnazja w Rohatynie i Drohobyczu, zostało zlikwidowane jesienią ubiegłego roku, w czasie akcji t. zw. pacyfikacyjnej, pod pozorem działalności przeciwpaństwowej. Rozwiązanie tarnopolskiego gimnazjum poprzedziły rewizje wśród młodzieży i członków grona nauczycielskiego, nagonka miejscowego społeczeństwa polskiego, t. j. sanacji i enedecji oraz prowokacyjne wiadomości prasy. Jeszcze z końcem sierpnia 1930 r. odbył się w Tarnopolu wiec, zwołany zgodnie przez sanację i endecję i na tym wiecu sformułowano po raz pierwszy żądanie rewanżu za sabotaże, to zn. żądanie pogromów i jedna z rezolucyj uchwalonych na tym wiecu domagała się natychmiastowego rozwiązania gimnazjum tarnopolskiego. W nagonce przeciwko gimnazjum wzięła udział także i młodzież trzech gimnazjów państwowych polskich w Tarnopolu. Pewnej niedzieli, w połowie września urządziła młodzież polska pod pomnikiem Mickiewicza manifestację, w której żądano natychmiastowego rozwiązania gimnazjum tarnopolskiego. Dla ilustracji, jaka atmosfera panowała wówczas w Tarnopolu, dodam jeszcze, że uczniowie polskich szkół napadali na uczennice ukraińskie, zdzierali im z głowy czapki z ukraińskiemi odznakami, rzucali te odznaki w błoto, pluli na nie, obrzucali błotem dziewczęta. Był szereg faktów pobicia uczniów gimnazjum ukraińskiego przez młodzież polską, tak, że dyrektor gimnazjum ukraińskiego musiał interweniować u dyrektorów szkół polskich. Atmosferę tę wytworzyły bezwątpienia bezustanne denuncjacje policyjne oraz planowa systematyczna nagonka prasy, która rozpowszechniała najbardziej fantastyczne i oszczercze wiadomości. Uczniów i profesorów gimnazjum ukraińskiego nazwano sabotażystami, gimnazjum tarnopolskie nazwano centrum akcji sabotażowej.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#MilenaRudnycka">W nocy z 21 na 22 września odbyły się masowe rewizje wśród społeczeństwa ukraińskiego. Przeprowadzono również rewizję w gmachu gimnazjum ukraińskiego i bursie uczniowskiej. W kilka dni później, 25 września, p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydał rozporządzenie zlikwidowania gimnazjum tarnopolskiego.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#MilenaRudnycka">Władze szkolne żadnego śledztwa, ani przed rozwiązaniem, ani po rozwiązaniu gimnazjum nie przeprowadziły, zarzutów nie sprawdzały, oparły się jedynie na relacjach policji.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#MilenaRudnycka">Jakież argumenty podał jesienią ub. roku Rząd dla umotywowania swego zarządzenia? Przypomnijmy sobie te argumenty, bo one oczywiście, a nie donosy prasy brukowej i ajentów policyjnych, muszą być przedmiotem naszych rozważań i krytyki. Otóż czynniki autorytatywne, czynniki za likwidację gimnazjum tarnopolskiego odpowiedzialne, a mianowicie p. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i p. wojewoda tarnopolski twierdzili zeszłego roku, że gimnazja ukraińskie zostały rozwiązane za działalność antypaństwową, która polegała na tem, że uczniowie zakładów brali udział w sabotażach. W szczególności bezpośrednią przyczyną rozwiązania gimnazjum tarnopolskiego miało być podpalenie sterty pszenicy w Kurowcach pow. tarnopolskiego, której to zbrodni rzekomymi sprawcami byli trzej uczniowie gimnazjum tarnopolskiego;</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#MilenaRudnycka">Stwierdził to tarnopolski wicewojewoda p.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#MilenaRudnycka">Gintowt-Dziewałtowski wobec deputacji ukraińskich adwokatów z Tarnopola w czasie audiencji w urzędzie wojewódzkim w Tarnopolu dn. 19 września 1930 r. To samo stwierdził tarnopolski wojewoda p. Moszyński przed deputacją ukraińskich kulturalnych i ekonomicznych organizacji z Tarnopola w dn. 25 września 1930 r.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#MilenaRudnycka">Twierdził, że fakt podpalenia stert w Kurowcach przez uczniów został stwierdzony ponad wszelką wątpliwość, ponieważ uczniowie sami przyznali się do winy i zapowiedział wówczas, że Rząd w najbliższych dniach wyciągnie konsekwencje wobec gimnazjum. To samo uzasadnienie likwidacji ukraińskich gimnazjów usłyszeliśmy od p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, który w wywiadzie, udzielonym w ostatnich dniach września 1930 r. przedstawicielowi P. A. T., jako przyczynę rozwiązania państwowego ukraińskiego gimnazjum w Tarnopolu i prywatnego gimnazjum w Rohatynie, podał, że uczniowie tych zakładów brali udział w akcji sabotażowej. To twierdzenie było wypowiedziane przez oficjalne czynniki i podane w świat przy pomocy Polskiej Agencji Telegraficznej i Polskiego Radjo, zanim zapadł wyrok sądowy i nawet przed ukończeniem śledztwa sądowego.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#MilenaRudnycka">Zobaczmy teraz, jak te motywy likwidacji gimnazjum przedstawiają się w świetle dochodzenia sądowego. W czasie t. zw. akcji pacyfikacyjnej, kiedy przeprowadzono masowe aresztowania wśród społeczeństwa ukraińskiego, aresztowano w Tarnopolu 22 uczniów i 1 nauczyciela. Te aresztowania okazały się w znacznej części bezpodstawne i umorzono śledztwo w stosunku do wszystkich aresztowanych, z wyjątkiem 3 uczniów, którzy pod zarzutem zbrodni podpalenia stanęli przed sądem. Był to jeden uczeń klasy V (Sosnowski) i 2 uczniów klasy VII (Melnyk i Sołonyńka). Rozprawa przeciw nim odbyła się w pierwszych dniach lutego przed trybunałem sądu przysięgłych w Tarnopolu.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#MilenaRudnycka">Akt oskarżenia opierał się wyłącznie na przyznaniu się do winy oskarżonych na posterunku policyjnym w Hłuboczku Wielkim pow. tarnopolskiego. Przewód sądowy udowodnił jednak ponad wszelką wątpliwość niewinność oskarżonych, stwierdzono ich alibi w inkryminowanym czasie, gdy zaszedł fakt podpalenia stert, udowodniono również, że przyznanie się do winy wymusili na tych 3 uczniach funkcjonariusze policyjni na posterunku policji państwowej w Hłuboczku Wielkim katowaniem i znęcaniem się nad nimi. Wobec tego ława przysięgłych zaprzeczyła winie oskarżonych, i trybunał wydał wyrok uniewinniający. Prokurator nie wniósł nawet zażalenia nieważności. Dodam jeszcze, że nie jest zgodne z prawdą twierdzenie p. pos. Wojtowicza, który na Komisji Oświatowej poddał w wątpliwość słuszność wyroku uniewinniającego, mówiąc, że ława przysięgłych składała się w większości z Ukraińców, i dlatego oskarżeni zostali uwolnieni. Otóż stwierdzam, że na 12 przysięgłych 10 było Polaków i tylko 2 Ukraińców. Powtarzam jeszcze raz, że ani jeden uczeń z pośród przeszło tysiąca młodzieży 3 rozwiązanych gimnazjów nie został wyrokiem sądowym uznany winnym udziału w sabotażach, i że ci 3 tarnopolscy uczniowie, o których wspomniałam, byli wogóle jedynymi, którzy stanęli przed sądem pod zarzutem udziału w akcji sabotażowej. Na takich to doniesieniach policji oparł Minister swe ciężkie zarzuty o udziale ukraińskich uczniów w akcji sabotażowej, na takich to podstawach oparto zarządzenia, likwidujące 3 ukraińskie gimnazja. Co się tyczy nauczycieli rozwiązanych zakładów, to we wszystkich 3 zakładach aresztowanych było 3 nauczycieli, ale wszyscy trzej po jakimś czasie wypuszczeni zostali na wolność, a władza szkolna przeciw żadnemu z nich nie wytoczyła nawet dochodzenia dyscyplinarnego, gdyż nie było do tego powodu.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#MilenaRudnycka">Wśród jakiej atmosfery i pod jakiemi pozorami odbywały się w jesieni r. ub. rewizje i areszty, ilustracją tego niech, będą okoliczności towarzyszące aresztowaniu uczniów i nauczycieli. I tak naprzykład ucznia klasy VI Hewusia w Tarnopolu aresztowano za grecko-ukraińską preparację. którą policjant zakwalifikował przy rewizji jako „coś podejrzanego”. Innego ucznia, Semena, przytrzymano za szkolne elaboraty z ukraińskiej literatury, naprzykład zakwestionowano przy rewizji szkolny referat pod tytułem: Znaczenie Szewczenki w ukraińskiej literaturze.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#MilenaRudnycka">Nauczyciela gimnazjum w Tarnopolu p. Jana Hałuszczyńsklego, o którym wspominał także p. referent, aresztowano pod zarzutem zdrady głównej i przynależności do Ukraińskiej Organizacji Wojskowej. Zarzut ten opierał się po pierwsze na tem, że przy rewizji znaleziono zapiski, jakiś notatnik z wykazem zbiórki pieniężnej, i za to zrobiono prof. Hałuszyńskiemu zarzut zbierania funduszów na rzecz Ukraińskiej Ogranizaicji Wojskowej. Otóż okazało się, że prof. Hałuszczyński z ramienia rady pedagogicznej zbierał pieniądze na szkolną kolonję wakacyjną, i dzięki jego gorliwości zebrano nawet na ten cel poważną kwotę. Kolonja wakacyjna nazywa się po ukraińsku „wakacyjne osele” litery początkowe W. O., i za te dwie litery posądzono prof. Hałuszczyńskiego o zbieranie pieniędzy na wojskową organizację i za to aresztowano go pod zarzutem zdrady Państwa.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#MilenaRudnycka">Drugą przyczyną aresztowania było to, że znaleziono przy rewizji u prof. Hałuszczyńskiego dziesięć egzemplarzy miesięcznika ukraińskiego, wychodzącego w Pradze p. t. Rozbudowa Nacji, z czasów, kiedy ten miesięcznik miał w Polsce debit i można go było nabyć w księgarni we Lwowie, a p. Hałuszczyński prenumerował go zupełnie legalnie i jawnie za pośrednictwem poczty.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#MilenaRudnycka">W końcu trzeci zarzut: konspiracja z uczniami. Zarzut opierał się na tem, że p. Hałuszczyński był opiekunem szkolnej kooperatywy i że w bibliotece Proświty prowadził nadzór nad uczniami, którzy z tej biblioteki korzystali.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#MilenaRudnycka">Słowem, te czynności wychowawcze, a szczególnie zbieranie pieniędzy na kolonję wakacyjną i opieka nad uczniami, którzy wypożyczali książki z biblioteki, te czynności wychowawcze, za które prof. Hałuszczyński przy ostatniej wizytacji szkolnej dostał od wizytatora p. Jussa specjalną pochwałę, stały się w kilka miesięcy później przyczyną aresztu pod zarzutem zdrady stanu oraz śledztwa policyjnego. Śledztwo zostało umorzone, i p. Hałuszczyński wyszedł na wolność.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#MilenaRudnycka">Reasumując to, co powiedziałam, pragnę stwierdzić z całą stanowczością, że argumenty o udziale uczniów i nauczycieli w akcji sabotażowej nie wytrzymują krytyki i że one nie ostały się w świetle dochodzeń sądowych. I ponieważ upadła teorja o sabotażystach, więc dziś dorabia się nową teorję, ażeby w jakiś sposób usprawiedliwić rozwiązanie ukraińskiej szkoły, ażeby upozorować zarządzenia władz szkolnych, które jednem pociągnięciem pióra nawet bez śledztwa zniszczyły 3 kwitnące zakłady szkolne. Tę nową teorję podał po raz pierwszy referent p. Wojtowicz na Komisji Oświatowej i powtórzył ją znów dziś, ale już w formie zmodyfikowanej. Ta nowa teorja jest zaczerpnięta, jak bajeczki o sabotażystach, również ze źródeł urzędu śledczego. A w formie podanej na Komisji Oświatowej brzmiała ona w ten sposób, że gimnazjum tarnopolskie zostało zlikwidowane, ponieważ od 1925 r. na terenie tego gimnazjum istniała jaczejka U. W. O., która rozwijała działalność przeciwpaństwową, która wykonała szereg aktów terorystycznych, rewolucyjnych, a przedstawiciel Rządu na Komisji Oświatowej zaryzykował nawet twierdzenie, że gimnazjum tarnopolskie przygotowywało walkę zbrojną przeciw Państwu Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#MilenaRudnycka">Dla uzasadnienia tych fantastycznych twierdzeń p. referent odczytał nam na Komisji Oświatowej i dziś w Izbie rejestr nazwisk uczniów tarnopolskich, którzy w ostatnich latach byli rzekomo pociągnięci do odpowiedzialności sądowej za działalność przeciwpaństwową.</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#MilenaRudnycka">Otóż stwierdziłam w aktach sądu tarnopolskiego,...</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Pani nie stwierdziła, ale przekręciła.)</u>
          <u xml:id="u-40.30" who="#MilenaRudnycka">...że ani jeden uczeń gimnazjum tarnopolskiego od 1919 r., względnie 1920 r., aż do dnia dzisiejszego nie został sądownie ukarany za żadne akty terorystyczne, ani wogóle za żadną akcję przeciwpaństwową. Prawdą natomiast jest, że w ostatnich latach odbyła się w sądzie tarnopolskim rozprawa przeciw pewnym uczniom, ale nie chodziło tu o żadną zbrodnię w znaczeniu kodeksu karnego, lecz chodziło przeważnie o przynależność do ukraińskiej organizacji harcerskiej. Muszę wyjaśnić, że w poprzednich latach, aż do 1928 r. istniała na terenie gimnazjum tarnopolskiego organizacja harcerska pod nazwą „Płast”, i ta organizacja rozwijała swoją działalność za zgodą kuratorjum szkolnego lwowskiego i pod opieką rady pedagogicznej. W r. 1928 kuratorjum lwowskie zabroniło dalszej działalności tej organizacji, ukochanej przez młodzież ukraińską, organizacji, która miała na tę młodzież wpływ jak najbardziej korzystny. Wówczas rodzice uczniów tarnopolskich wnieśli przez dyrekcję do kuratorjum podanie o reaktywowanie organizacji z powrotem. Dyrekcja i rada pedagogiczna zaopinjowały to podanie przychylnie, co nie było tajemnicą dla uczniów. Podanie odesłano do kuratorjum i tam leżało niezałatwione aż do chwili zamknięcia gimnazjom. Otóż pewna ilość uczniów, mimo rozwiązania organizacji harcerskiej, pragnęła kontynuować jej działalność. (Młodzież schodziła się na boisku Sokoła, i tam pewnego razu aresztowała ich policja i zrobiła doniesienie o przynależności do tajnego stowarzyszenia. Pod tym zarzutem uczniowie stanęli przed sądem. Większość została zwolniona, a kilku skazano na kilka lub kilkanaście dni aresztu, przyczem odbycie kary odroczono im. Ukarani byli nie za działalność antypaństwową, ale za przynależność do organizacji, która w rozumieniu kodeksu austriackiego była stowarzyszeniem tajnem, bo nie była zgłoszona do władz administracyjnych. Na rozprawie był przesłuchiwany w charakterze eksperta oficer instruktor wychowania fizycznego d przysposobienia wojskowego i on stwierdził, że w działalności ukraińskiej organizacji skautowej niema nic karygodnego.</u>
          <u xml:id="u-40.31" who="#MilenaRudnycka">Druga organizacja „Płasta” istniała w Gajach Wielkich, we wsi pod Tarnopolem, była prowadzona nie przez uczniów gimnazjum tarnopolskiego, ale przez miejscową młodzież wiejską, ale i do tej organizacji należało kilku uczniów gimnazjum tarnopolskiego, którzy mieszkali przy rodzicach w Gajach Wielkich i dojeżdżali do gimnazjum tarnopolskiego. Otóż w czasie jednej zbiórki harcerskiej w miejscowej czytelni „Proświty” policja przyłapała kilku uczniów. Zrobiono z tego występek przynależności do tajnego stowarzyszenia, i ci uczniowie zostali zasądzeni na kilka dni aresztu. Nie ulega wątpliwości, że z punktu widzenia dyscypliny szkolnej udział uczniów w organizacji harcerskiej zakazanej przez dyrekcję szkoły był ciężkiem wykroczeniem, niema tu jednak mowy o zbrodni ze stanowiska kodeksu karnego:, o czem mówi p. referent i p. Minister. Stwierdzam jeszcze raz, że do U. W. O. i do organizacji ukraińskich nacjonalistów żaden z uczniów tarnopolskiego gimnazjum nie należał, i że udziału w tych organizacjach żadnemu uczniowi nie udowodniono.</u>
          <u xml:id="u-40.32" who="#MilenaRudnycka">Na posiedzeniu Komisji Oświatowej p. Wojtowicz opowiadał nam niesamowite historje, o których wspomniał nam dziś w krótkości, o przynależności młodzieży do różnych wywrotowych organdzacyj, między innemi do groźnej organizacji p. n. „Mohikanie”, która przygotowywała powstanie zbrojne przeciw Państwu Polskiemu. Otóż proszę Wysokiej Izby, z temi „Mohikanami” sprawa miała się w sposób następujący. Jeszcze w czasie istnienia na terytorjum gimnazjum tarnopolskiego legalnego „Płasta” uczniowie dzielili się na grupki, na oddziały, pod różnemi nazwami. Jeden z tych oddziałów nosił nazwę „Witka Płemeny Mohikaniw”, co po polsku znaczy „gałąź plemienia Mohikanów”. Protokóły zbiórek tego oddziału Mohikanów znaleziono kilka lat później w czasie rewizji, i z tego policja zrobiła doniesienie o przynależność do tajnej organizacji rewolucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-40.33" who="#MilenaRudnycka">Przynależność do organizacji harcerskiej — to jedna grupa przewinień uczniów tarnopolskich.</u>
          <u xml:id="u-40.34" who="#MilenaRudnycka">Druga kategoria wykroczeń przeciw dyscyplinie szkolnej, to konflikty, które powstawały na tle przymusowego wciągania młodzieży ukraińskiej do publicznych manifestacyjnych obchodów z okazji imienin Marszałka Piłsudskiego i innych galówek.</u>
          <u xml:id="u-40.35" who="#MilenaRudnycka">P. referent wspomniał tu o wykroczeniach, które miały miejsce przy sposobności wciągania młodzieży do manifestacyjnego obchodu w dniu imienin Marszałka Piłsudskiego w r. 1928. Przypomnę, że ta sprawa w związku z rozwiązaniem wyższych klas gimnazjum w Stanisławowie była w r. 1928 przedmiotem dyskusji w Sejmie, i, że teraźniejszy Minister Oświaty, jako referent Komisji Oświatowej, powiedział, takie było jednomyślne stanowisko Komisji, że należy zapobiec możliwości powtórzenia się takich wypadków. Komisja nie przesądziła środków, jakie do tego celu mogą być użyte, uważała jednak za właściwe zwrócić się do rządu z apelem do wydania odpowiednich w tej mierze zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-40.36" who="#MilenaRudnycka">O pedagogicznej wartości tego rodzaju zarządzeń władzy szkolnej w stosunku do młodzieży ukraińskiej nie będę tu mówić, stwierdzam jedynie, że konflikty, które powstały w związku z wciąganiem młodzieży do świąt polskich na terenie gimnazjum tarnopolskiego, zostały zlikwidowane na terenie szkoły i nie dały powodu do ingerencji państwowym władzom bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-40.37" who="#MilenaRudnycka">Co się tyczy innych zarzutów, o których mówił p. Wojtowicz, to raporty policyjne, na których najprawdopodobniej oparł swe wiadomości, nie są zgodne z prawdą, w każdym razie w aktach sądu tarnopolskiego nie znajdują się te sprawy. Nikt z uczniów gimnazjum tarnopolskiego nie został zasądzony za kolportaż „Surmy”, ani przeciwpaństwowych ulotek. Wszystko, co o tem mówił p. poseł Wojtowicz, mija się z prawdą.</u>
          <u xml:id="u-40.38" who="#MilenaRudnycka">Wytworem fantazji jest również twierdzenie, że uczeń Dżus rzucił bombę na boisko, na którem odbywał się wiec z protestem przeciwko mowie Treviranusa. W sądzie tarnopolskim nie było żadnej sprawy o bombę, nie było jej więc również przeciw Dżusowi, który, gdyby wiadomość podana przez p. posła Wojtowicza odpowiadała prawdzie, byłby stanął przed sądem pod zarzutem zbrodni z austriackiej ustawy dynamitowej. Tak samo wyssane z palca jest twierdzenie, że uczeń Duchnicki, czy jakikolwiek inny uczeń tarnopolskiego gimnazjum zbierał pieniądze na fundusz więźniów politycznych członków U. W. O., bo takiej sprawy również w tarnopolskim sądzie nie było. Kilku uczniów zostało aresztowanych za noszenie obiadów z kuchni Komitetu pomocy więźniom politycznym, wszyscy jednak zostali uwolnieni i chodzili dalej do gimnazjum. Co się tyczy kolportażu „Meteoru”, to była to niewinna uczniowska litografowana gazetka, która wychodziła, o ile się nie mylę, w Drohobyczu jeszcze w 1925 r., jeden egzemplarz tej gazetki znaleziono w kilka lat później przy rewizji w Tarnopolu, nie jest jednak zgodne z prawdą, jakoby uczeń Mycko został zasądzony za kolportaż „Meteoru”.</u>
          <u xml:id="u-40.39" who="#MilenaRudnycka">Co się tyczy kolportażu fotografji ś. p. Bessarabowej, ulotek U. W. O. i „Surmy”, to sąd okręgowy w Tarnopolu umorzył śledztwo w tej sprawie przeciw uczniom, gdyż odnośne doniesienie policyjne okazało się bezpodstawnem.</u>
          <u xml:id="u-40.40" who="#MilenaRudnycka">Nie było również w Tarnopolu żadnej kradzieży amunicji, której miał się dopuścić rzekomo uczeń Petruszewski. Chociaż doniesienie policyjne mówiło o amunicji, to w przewodzie sądowym okazało się, że zginęła nie amunicją, lecz stary elektryczny motor w kinie „Mars” w Tarnopolu, jednak uczeń Petruszewski został uwolniony od winy i kary. Doniesienie policyjne było bezpodstawne.</u>
          <u xml:id="u-40.41" who="#MilenaRudnycka">Katecheta ukraińskiego gimnazjum ks. Konrad nie miał nigdy żadnych dochodzeń karno-sądowych, ani w karno-administracyjnych, nie miał również dochodzenia dyscyplinarnego ze strony władzy szkolnej. Było przeciw niemu wszczęte dochodzenie wstępne, ale nie dało wyników, władza szkolna materjału do dyscyplinarki nie znalazła. Odprawianie nabożeństw żałobnych za dusze zmarłych jest chyba dobrem prawem duchownych katolickich i nikt też nie mógł zabronić księdzu Konradowi odprawiania nabożeństwa za ś. p. Bessarabową. Zaznaczam, że nie było to nabożeństwo szkolne, młodzież szkolna udziału w niem nie brała.</u>
          <u xml:id="u-40.42" who="#MilenaRudnycka">Co się tyczy udziału młodzieży ukraińskiej w modłach na cmentarzu w dzień zaduszny na mogile ukraińskich siczowych strzelców, to nikt nie może chyba wziąć za złe młodzieży ukraińskiej, że oddawała hołd pamięci bohaterów narodowych.</u>
          <u xml:id="u-40.43" who="#MilenaRudnycka">P. poseł Wojtowicz podał nam na Komisji Oświatowej rzekomy fakt znieważenia p. posła Barana przez młodzież ukraińską rzekomo za to, że p. poseł Baran w czasopiśmie „Podilskyj Hołos” potępił rzekomo przeciw państwowe wybryki młodzieży. Stwierdzam, że taki fakt nigdy nie miał miejsca. P. poseł Wojtowicz powołał się na ten rzekomy fakt pobicia posła Barana, jako na dowód, że młodzież gimnazjum tarnopolskiego teroryzowała starsze społeczeństwo, spokojnych, lojalnych obywateli. Nie przeszkodziło to posłowi Wojtowiczowi pół godziny później na tem samem posiedzeniu Komisji Oświatowej wypowiedzieć twierdzenie, że przeciwnie, starsze społeczeństwo teroryzuje i buntuje młodzież, w szczególności, że robią to rzekomo członkowie Klubu Ukraińskiego. P. pos. Wojtowicz twierdził, że od kiedy do Sejmu przyszli posłowie ukraińscy i zaczęli w Sejmie wygłaszać przeciwpaństw owe przemówienia, od tego czasu nielegalna akcja wśród uczniów gimnazjum tarnopolskiego przybrała na nasyceniu.</u>
          <u xml:id="u-40.44" who="#MilenaRudnycka">P. przedstawiciel Rządu twierdził na Komisji Oświatowej, że w ostatnich latach władza szkolna wprowadziła w gimnazjum tarnopolskiem bez przerwy dochodzenie dyscyplinarne, że wizytator wprost nie wyjeżdżał z gimnazjum. Nie odpowiada to prawdzie. Za ostatnie trzy lata wizytator Juss był dwa razy w gimnazjum, wizytował lekcje, żadnego śledztwa nie prowadził.</u>
          <u xml:id="u-40.45" who="#MilenaRudnycka">Przed likwidacją zakładu przyjechał wizytator Pająk, ale i on nikogo z członków grona nauczycielskiego nie przesłuchiwał i dochodzenia dyscyplinarnego nie wszczynał.</u>
          <u xml:id="u-40.46" who="#MilenaRudnycka">Tak wygląda nowa teorja o istnieniu jaczejki U. W. O. na terenie gimnazjum tarnopolskiego, która to teorja ma usprawiedliwić likwidację tego gimnazjum. Faktyczne sprostowania twierdzeń p. referenta najlepiej chyba dowodzą, że ta teorja podobnie, jak zeszłoroczna teorja o sabotażystach, nie wytrzymuje krytyki. Zeszłoroczna teorja miała jeszcze pewną logikę, pewien stopień prawdopodobieństwa, ale jaka może być logika między takim szeregiem faktów, że wizytacja zakładu w roku szkolnym 1929/30 daje zadawalające wyniki, że nikt z grona nauczycielskiego nie ma dochodzenia dyscyplinarnego, że władza szkolna nie zmienia składu grona nauczycielskiego, ani kierownictwa gimnazjum, że dnia 1 września 1930 r. rozpoczyna się w zakładzie normalna nauka, a tem, że w trzy tygodnie później zamyka się zakład rzekomo za wykroczenia młodzieży, które miały miejsce od r. 1925? Teorja ta jest zbyt naciągana, aby ktokolwiek mógł w nią uwierzyć. Gdyby informacje urzędu śledczego, na których oparł się p. referent, odpowiadały prawdzie, to czy gimnazjum tarnopolskie nie byłoby już dawno zlikwidowane, kiedy wszechwładnym panem w kuratorjum lwowskiem był p. Pruszyński?</u>
          <u xml:id="u-40.47" who="#MilenaRudnycka">Istotna przyczyna rozwiązania gimnazjum tarnopolskiego jest inna. Już w grudniu r. ub. podczas debaty budżetowej stwierdziliśmy, że zarządzenia władz szkolnych nie leżały w dziedzinie pedagogicznej, lecz w dziedzinie politycznej. Oceniając te zarządzenia dzisiaj, z perspektywy roku, stwierdzamy to jeszcze raz z całą stanowczością. Likwidacja ukraińskich gimnazjów była jednem z pociągnięć Rządu w realizacji jego koncepcji „spacyfikowania”, t. zn. steroryzowania społeczeństwa ukraińskiego. Wiemy, że akcja t. zw. pacyfikacyjna składała się nietylko z karnych ekspedycyj, przeprowadzonych oddziałami wojska i policji, nietylko z fizycznego d moralnego znęcania się nad ludźmi, lecz że w skład jej wchodziło także planowe niszczenie mienia ukraińskich obywateli i ukraińskich stowarzyszeń, masowe rozwiązywanie kulturalnych i gospodarczych instytucyj, a w końcu rozwiązanie ukraińskich szkół.</u>
          <u xml:id="u-40.48" who="#MilenaRudnycka">Ks. Minister Żongołłowicz powiedział wyraźnie delegacji ukraińskiej z Rohatyna i Drohobycza, która zeszłej zimy interweniowała u niego w sprawie rozwiązanych gimnazjów, że „gimnazja ukraińskie zamknięto wskutek linji, powziętej przez pełną Radę Ministrów i że tylko pełna Rada Ministrów może tę linję zmienić”. Ks. Minister zapewniał delegację, że Minister Oświecenia nic tu sam zrobić nie może, że choćby był przekonany o krzywdzie, jaką wyrządzono ukraińskiemu społeczeństwu, to nie mógłby nic na to poradzić, bo nie on zadecydował likwidację ukraińskich zakładów i nie w jego mocy leży zmiana tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-40.49" who="#MilenaRudnycka">Mówicie Panowie, że rozwiązanie gimnazjum tarnopolskiego było uzasadnione względami wychowawczemi, że atmosfera w tym zakładzie była zatruta, że panował tam nastrój szowinizmu i nienawiści do Polski. Któż Wam uwierzy, że na terenie całego województwa tarnopolskiego niema zdrowych warunków, odpowiednich warunków dla istnienia chociażby jednej państwowej ukraińskiej szkoły typu średniego? Przypomnę, że gimnazjum tarnopolskie było jedyną państwową średnią szkołą z ukraińskim językiem nauczania na terenie całego województwa tarnopolskiego, liczącego 900.000 ludności ukraińskiej, i że od chwili rozwiązania tego zakładu niema tam ani jednej szkoły średniej państwowej dla młodzieży ukraińskiej, podczas gdy ludność polska, która stanowi mniejszość na naszem terytorium, posiada takich szkół średnich państwowych aż 17, a mianowicie 12 gimnazjów państwowych polskich, 4 państwowe polskie seminarja nauczycielskie i 1 państwową szkołę przemysłową.</u>
          <u xml:id="u-40.50" who="#MilenaRudnycka">Narzekacie Panowie, że kierunek wychowawczy był nieodpowiedni, że w gimnazjum tarnopolskiem mnożyły się poważne wykroczenia przeciw dyscyplinie szkolnej. Dlaczego przez kilkadziesiąt lat swego poprzedniego istnienia zakład ten spełniał swe zadanie, dlaczego wychowywał liczne falangi światłych obywateli ukraińskich, dlaczego z jego murów wyszedł szereg ludzi prawych, światłych, a nie żadnych bandytów, sabotażystów i wykolejeńców? Jeżeli dla polityki szkolnej miarodajną jest opinja policji i urzędu śledczego, to z równą racją może Rząd zamknąć wszystkie ukraińskie gimnazja. P. Rogowski, były naczelnik wydziału bezpieczeństwa, w województwie lwowskiem, powiedział delegatom zarządu Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego, że „wszystkie ukraińskie szkoły są wylęgarniami bandytyzmu i sabotażystów”. A pan Dziadosz, ówczesny naczelnik wydziału bezpieczeństwa województwa tarnopolskiego, zapowiedział jeszcze w 1928 roku, o ile się nie mylę, że „zrobi porządek z tarnopolskiem gimnazjum”.</u>
          <u xml:id="u-40.51" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Brawo Dziadosz!)</u>
          <u xml:id="u-40.52" who="#MilenaRudnycka">Czy nie przyszło Wam Panowie na myśl, że jeżeli mnożą się wykroczenia szkolne, jeśli te wykroczenia znajdują swój epilog nawet na sali sądowej, to nie młodzież ponosi winę tego stanu, nie ona ponosi odpowiedzialność, lecz winę ponosi system wychowawczy, który odbiera młodzieży ukraińskiej wszelkie legalne formy organizacji uczniowskiej, jak samorządy uczniowskie, jak kółka samokształcenia, organizacja harcerska, i zapędza ją w ten sposób w nielegalne formy, które usuwają się z pod kontroli wychowawców.</u>
          <u xml:id="u-40.53" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-40.54" who="#MilenaRudnycka">Winę ponosi system szkolny, który wtłacza w mózgi i serca młodzieży treść jej obcą, który depce jej uczucia narodowe, zmusza ją do święcenia polskich świąt narodowych, a zabrania czcić, co dla niej jest wielkie i święte.</u>
          <u xml:id="u-40.55" who="#MilenaRudnycka">Jeżeli prawdą jest, że w szkołach ukraińskich panuje atmosfera goryczy i rozpaczy, to jest to dowód, że panujący tam system wychowania zaciska się jak obroża coraz ciaśniej około szyi młodzieży ukraińskiej, i że młodzież w tej atmosferze już dłużej oddychać nie może.</u>
          <u xml:id="u-40.56" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości.)</u>
          <u xml:id="u-40.57" who="#MilenaRudnycka">I nietylko system szkolny ponosi winę tego stanu, winien jest cały system polityczny, bo przecież młodzieży nie można izolować od życia. Żyje ona życiem swych rodziców, całego swego społeczeństwa, żyje jego bólem, cierpieniem, poniżeniem. Młodzież ukraińska tak, jak każda młodzież, odczuwa tę poniewierkę boleśniej niż starsze pokolenia, i dlatego reaguje na krzywdy i obelgi, tego wymaga psychologia i poprostu fizjologia wieku młodzieńczego P. Wojtowicz przypominał, że w r. 1928 z tej wysokiej trybuny porównałam położenie młodzieży ukraińskiej z martyrologją młodzieży polskiej pod zaborem pruskim i rosyjskim. I dziś powtarzam: taka była Wasza młodzież, ale te porywy, które ceniliście u swojej młodzieży, potępiacie u młodzieży ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.58" who="#MilenaRudnycka">Likwidacja gimnazjum tarnopolskiego, to jedno z ogniw zeszłorocznej akcji pacyfikacyjnej. Utrzymanie w mocy zeszłorocznego zarządzenia jest dowodem, że koncepcja pacyfikowania, czyli teroryzowania społeczeństwa ukraińskiego jest nadal wytyczną Rządu w jego polityce ukraińskiej. Nie mojem jest zadaniem rozstrzyganie, czy tego rodzaju polityka leży, czy nie leży w interesie Państwa Polskiego, chcę tylko stwierdzić, że jeśli celem tej polityki jest zastraszenie społeczeństwa ukraińskiego, złamanie jego odporności, przez karanie dzieci, wywołanie t. zw. zmiany nastrojów u rodzicowi, to zapewniam Was, Panowie, że tego celu nigdy nie osiągnięcie.</u>
          <u xml:id="u-40.59" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-40.60" who="#MilenaRudnycka">Skutki takiej polityki będą wprost przeciwne, niż zamierzaliście osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-40.61" who="#MilenaRudnycka">A może Panowie pragniecie przez pozbawienie ukraińskiego społeczeństwa dopływu inteligencji poprowadzić masy ukraińskie na swoim pasku, tak jakby to Wam było miło i wygodnie. Zapewniam Was, że się Wam to nie uda. Lud ukraiński, nawet pozbawiony swej inteligencji, nie przestanie być narodem, idącym do wytkniętego celu. Ukraińskie społeczeństwo nie zrezygnuje nigdy z swego elementarnego prawa, jakiem dla każdego społeczeństwa jest wychowanie młodego pokolenia w macierzystym języku, pod własnem kierownictwem, według własnych potrzeb i ideałów. Wychowanie ukraińskiej młodzieży musi leżeć w naszych rękach, wymaga tego nietylko jedno z podstawowych, zasadniczych praw każdej zbiorowości ludzkiej, lecz także społeczny ład i porządek na tej ziemi, na której od wieków jako większość żyjemy.</u>
          <u xml:id="u-40.62" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-40.63" who="#MilenaRudnycka">W imię tych zasad upraszam Wysoką Izbę o uchwalenie wniosku mniejszości Komisji, który w sprawie gimnazjum tarnopolskiegoi brzmi: „Wzywa się Rząd do natychmiastowego reaktywowania państwowego gimnazjum męskiego z ukraińskim językiem nauczania w Tarnopolu i do umożliwienia wszystkim byłym uczniom tego zakładu, przeciw którym nie toczy się śledztwo sądowe, kontynuowania tam nauki bez straty roku szkolnego, oraz do oddania z powrotem do dyspozycji tego gimnazjum budynku, w którym mieściło się ono aż do chwil swego rozwiązania”.</u>
          <u xml:id="u-40.64" who="#MilenaRudnycka">Co się tyczy gimnazjów w Drohobyczu i Rohatynie, to referent p. poseł Wojtowicz proponuje w imieniu większości Komisji Oświatowej odrzucenie wniosków Klubu Ukraińskiego, jako nieaktualnych i bezprzedmiotowych. Nieaktualnemi i bezprzedmietowemi te wnioski miały się stać rzekomo dlatego, że ukraińskie prywatne gimnazja w Drohobyczu i Rohatynie w chwili obecnej znowu funkcjonują. Otóż muszę stwierdzić, że uruchomienie ukraińskich gimnazjów prywatnych w Drohobyczu i Rohatynie z początkiem bieżącego roku szkolnego nie jest równoznaczne z cofnięciem zeszłorocznych rozporządzeń p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, czego domagają się wnioski Klubu Ukraińskiego. Rozwiązane gimnazja nie zostały reaktywowane, zostały otwarte nowe gimnazja, na podstawie nowych koncesyj, udzielonych przez Kuratorium Okręgu Szkolnego Lwowskiego. Skutkiem tego oba zakłady, jako nowoutworzone, nie posiadają praw szkół państwowych i będą mogły uzyskać te prawa w najlepszym razie dopiero po upływie roku. Kuratorium lwowskie nie zgodziło się również na to, ażeby koncesja była nadana miejscowym kołom „Ridnej Szkoły”, nie zatwierdzono również na stanowisko dyrektora dotychczasowego dyrektora gimnazjum drohobyckiego p. Kuźmowicza, wytrawnego pedagoga, przeciw któremu władza szkolna nie umie podać żadnego konkretnego zarzutu. Gimnazjum w Rohatynie nie dostało pozwolenia na otwarcie VIII klasy.</u>
          <u xml:id="u-40.65" who="#MilenaRudnycka">Z tych kilku przytoczonych faktów widzicie Państwo, że wnioski Klubu Ukraińskiego nie przestały być aktualnemi, jak to twierdzi p. referent i p. Minister.</u>
          <u xml:id="u-40.66" who="#MilenaRudnycka">Poza tem istnieje druga przyczyna, może jeszcze ważniejsza, która skłania Klub Ukraiński do podtrzymania pierwotnych wniosków. Oto stanowisko rządowej większości Komisji, odrzucające wnioski ukraińskie, nie daje moralnej satysfakcji społeczeństwu ukraińskiemu za krzywdę wyrządzoną mu przed rokiem zupełnie nieuzasadnioną, bezpodstawną likwidację dwóch wzorowych zakładów szkolnych. Odrzucenie wniosku ukraińskiego oznacza aprobatę, usankcjonowanie zeszłorocznych zarządzeń p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, które były niesprawiedliwe, wydane pod sugestją prasy brukowej i donosów policyjnych w gorączce pacyfikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-40.67" who="#MilenaRudnycka">Przypomnę, że oba te gimnazja były dumą i chlubą społeczeństwa ukraińskiego. Miały one kwalifikowane grono nauczycielskie, własne budynki, odpowiadające wymogom nowoczesnej pedagogiki, a dźwignięte energją i ofiarnością społeczeństwa ukraińskiego, mogły one zarówno pod względem wychowawczym, jak poziomu naukowego wykazać się bardzo poważnemi wynikami, co stwierdzały wszystkie wizytacje. Zakłady posiadały prawa szkół państwowych. Ostatnia wizytacja zakładów odbyła się z wiosną roku 1930 i wypadła, podobnie jak poprzednie, ku zadowoleniu władz szkolnych. Po raz ostatni prawa szkół państwowych zostały gimnazjum drohobyckiemu nadane, to jest odnowione, w czerwcu 1930 r., a jesienią tegoż roku zakłady zostały zlikwidowane z powołaniem się na ustawę austriacką z r. 1850, mianowicie pod zarzutem, że „zakład przybrał charakter szkodliwy pod względem moralnym i politycznym”. Zamknięcie nastąpiło na podstawie tak zwanych konfidencjonalnych informacyj policji. Władze szkolne żadnego śledztwa nie przeprowadziły, nie wytoczyły dochodzenia dyscyplinarnego ani dyrektorowi, ani nauczycielom, ani! uczniom, żadnych konkretnych powodów rozwiązania gimnazjów nie podano do wiadomości ani właścicielowi zakładu, ani gronu nauczycieli; ani rodzicom młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-40.68" who="#MilenaRudnycka">Na Komisji Oświatowej ani p. referent, ani p. przedstawiciel Rządu nie umieli podać żadnych konkretnych przyczyn, któreby uzasadniały likwidację zakładu, nie umieli podać ani jednego przykładu udowodnienia winy przez sąd albo przez władzę szkolną komukolwiek, czy to z grona nauczycielskiego, czy z uczniów zakładu., Tamtego roku p. Minister mówił w swoim wywiadzie o sabotażystach, tego roku mówi się już tylko o nieodpowiednim kierunku wychowawczym. A p. referent, aby upozorować jakąś logikę w zarządzeniach władzy szkolnej, mówił na Komisji Oświatowej o tem, że władza szkolna kieruje się ojcowską łaską i dobrocią wobec młodzieży ukraińskiej i dlatego pozwoliła na otwarcie szkół.</u>
          <u xml:id="u-40.69" who="#MilenaRudnycka">Mniejszość Komisji Oświatowej stanęła na stanowisku, że za krzywdę wyrządzoną młodzieży ukraińskiej, która straciła rok szkolny, i całemu społeczeństwu ukraińskiemu należy się satysfakcja w formie wyraźnego, niedwuznacznego potępienia zeszłorocznych zarządzeń Ministra, które były częścią akcji pacyfikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-40.70" who="#MilenaRudnycka">Kto głosuje za wnioskiem większości Komisji, ten aprobuje jeszcze raz pacyfikację.</u>
          <u xml:id="u-40.71" who="#MilenaRudnycka">Proszę o uchwalenie wniosku: Wzywa się Rząd do natychmiastowego cofnięcia rozporządzenia p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 24 września 1930 r. nr II/21668/30, mocą którego zamknięte zostało gimnazjum Ukraińskiego Towarzystwa Pedagogicznego „Ridna Szkoła” w Rohatynie, a także o uchwalenie analogicznego wniosku o gimnazjum w Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-40.72" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Jaworska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MariaJaworska">Wysoka Izbo! Na wstępie małe sprostowanie powiedzenia p. posłanki Rudnickiej. P. posłanka Rudnicka oświadczyła, że na zapytanie, dlaczego tak długo wnioski ukraińskie leżały w Komisji Oświatowej, powiedziałam, że ta sprawa jeszcze nie dojrzała. Otóż niczego podobnego nie powiedziałam. Powiedziałam, że p. referent Wojtowicz sprawy jeszcze nie przygotował. I p. referent Wojtowicz tłumaczył w dłuższem przemówieniu, dlaczego nie przygotował, mianowicie czekał na wynik śledztwa, które właśnie było w toku. Tyle co do sprostowania.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MariaJaworska">Obecnie, jako sprowokowana przez posłów ukraińskich, a przez posłankę Rudnicką przedewszystkiem, poczuwam się do obowiązku wyjaśnienia, z jakiem i to niewiniątkami miały władze szkolne do czynienia. W przedstawieniu bowiem p. Rudnickiej zarówno grono nauczycieli, jak i młodzież tych trzech gimnazjów, to są niewiniątka, które cierpią z powodu terorystycznej linji rządu.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#MariaJaworska">P. pos. Wojtowicz przedstawił już, jak te niewiniątka wyglądały w Tarnopolu i Rohatynie. Pozwoli Wysoka Izba, że specjalnie zajmę się Drohobyczem. Mam wrażenie, że Wysoka Izba zrozumie dlaczego dla nas, którzy mieliśmy zaszczyt gościć wśród siebie nieodżałowanej pamięci posła Hołówkę, musi być rzeczą interesującą, jaka to atmosfera wychowała jego zabójców, i dlatego pozwolą Państwo, że specjalnie tem właśnie gimnazjum się zajmę. Jeśli więc idzie o grono nauczycieli…</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(P. Zaremba przerywa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzŚwitalski">Panie Pośle Zaremba, proszę nie przerywać.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Głos: Gdzie Krym, a gdzie Rzym!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MariaJaworska">Niedaleko, Panie Pośle, właśnie w mieście Drohobyczu.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MariaJaworska">Zacznę od dyrektora gimnazjum drohobyckiego, p. Kuźmowicza. P. dyr. Kuźmowicz był prezesem Towarzystwa opieki nad dziećmi i ochrony młodzieży, towarzystwa, które było parawanem nielegalnego Piasta, o czem doskonale wiedział. Okólnik Ministerstwa, zabraniający istnienia Płasta, był mu doskonale znany. Mimo tego jako dyrektor tolerował na terenie zakładu istnienie nielegalnego towarzystwa, nielegalnej organizacji, on, który, jako dyrektor zakładu, powinien był stać na straży lojalności młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MariaJaworska">Dalej p. dyrektor Kuźmowicz mianował mężami zaufania opiekunów i organizatorów Płasta, wśród innych ks. Welicha, Terleckiego i Lewickiego, którzy byli w ścisłym związku z U. W. O., a potem tłumaczył się, że nic nie wiedział, co się dzieje w Płaście. Mój wniosek taki: albo dyrektor naprawdę nie wiedział, co się dzieje w Płaście, w takim razie cierpi na niedorozwój umysłowy…</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MariaJaworska">...i jako taki nie może być dyrektorem żadnego zakładu wychowawczego…</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B.B.)</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#MariaJaworska">Ale tak nie jest. P. dyrektor Kuźmowicz doskonale wiedział, co się w Płaście dzieje i był świadomie kierownikiem antypaństwowej działalności szkoły.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Należało mu wytoczyć dyscyplinarkę. Inny głos: Państwowe wychowanie!)</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#MariaJaworska">Właśnie państwowe wychowanie, i dlatego muszę stać na jego straży.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#MariaJaworska">Otóż dowody antypaństwowej działalności dyrektora Kuźmowicza są następujące: był w ścisłym związku z ukraińską nacjonalistyczną młodzieżą, był autorem programu wychowawczego Płasta, był autorem instrukcji o wychowaniu wojskowem, o której bliżej będę mówiła. Później powiem, co było w tym programie i instrukcji. Następnie był w gronie nauczyciel Bajrach, który był opiekunem Płasta i także tłumaczył się tem, że nic nie wiedział, co się dzieje w organizacji. Opiekun organizacji, który nie wie co się w niej dzieje, musiałby znowu — żebyście się Państwo nie wiem jak obrażali — cierpieć na niedorozwój umysłowy.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#MariaJaworska">A teraz powiem Wysokiej Izbie, co się działo w Piaście. P. posłanka Rudnicka mówiła o korzystnym wpływie Płasta. W referacie, który miał p. Kuźmowicz, jako cel Płasta wyraźnie jest przedstawione wyzwolenie tych ziem, tych trzech południowo-wschodnich województw z pod panowania Polski. W tym referacie zestawiana jest rola przyszła młodzieży ukraińskiej z kozaczyzna, hajdamaczyzną, z Chmielnickim i innymi atamanami, naturalnie z wyjątkiem jednego, o którym zupełnie zapomniano, z wyjątkiem Sahajdacznego, bo tego nigdy tam nie wspominają. Dalej jako cel wyraźny uwidocznione jest niszczenie wpływów wychowania polskiego. Za czyn bohaterski wyraźnie uważany jest sabotaż i były specjalne odznaki za sabotaż.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Protesty na ławach ukraińskich. Głos na łowach ukraińskich: I to p. Kuźmowicz napisał?)</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#MariaJaworska">On był kierownikiem.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#MariaJaworska">To też nie można się dziwić, że skutki były takie, że między Płastem a U. W. O. był ścisły kontakt, i zaraz przedstawię dowody na to. Najwyższy stopień płastuna, t. zw. Skoby, to już prawie przedpokój U. W. O. Pisecki był aresztowany za zabicie policjanta podczas napadu na pocztę pod Bóbrką.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#MariaJaworska">Dalej do akcji Płasta drohobyckiego należało zbieranie pieniędzy na więźniów politycznych, a tymi więźniami politycznymi byli uczestnicy napadu na pocztę w Bóbrce i uczestnicy napadu na Targi Wschodnie.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#MariaJaworska">Instrukcja wojskowa i ćwiczenia odpowiadały programowi ćwiczeń wojskowych. Według tego programu odbywały się te ćwiczenia wojskowe. Kto zna ćwiczenia naszego skautingu, ten byłby zdumiony, jak wyglądają ćwiczenia skautingu ukraińskiego. To są wyraźne ćwiczenia wojskowe, z tyraljerką, tak, jak się przygotowuje do wojny młodzież. Dalej ci płastuni prawie wszyscy posiadali broń i zbierali pieniądze na rewolwery. Pytani się, czy kiedy polski skauting miał coś podobnego w swojej przeszłości, ażeby zbierać pieniądze na broń? Dalej Płastuni ukraińscy mieli swoje nielegalne pisma: „Watra” „Szlach” i t. p. Te dwa pisma tu mam. Na marginesie omawiania tego pisma chciałabym powiedzieć p. posłance Rudnickiej, że powinna jako wychowawczyni wystąpić przeciwko temu pismu chociażby tylko z tego powodu, że jest tak nieczytelnern pismem wydawane, że młodzież zupełnie popsuje sobie oczy. P. posłanka Rudnicka na Komisji Oświatowej twierdziła, że skonfiskowano te numery za wierszyk niewinny, który humorystycznie parafrazował naukę historji. Dziwnie p. posłanka Rudnicka, czytała te dwa numery. Ja krótko przedstawię, co w nich jest. Jest 6 artykułów, które zioną nienawiścią do roku 1918. Stale w każdym artykule wzywa się do walki o wolność Ukrainy, element polski, mieszkający w mieście, stale nazywany jest elementem obcym i przeciwstawia się temu elementowi element ukraiński. Przytoczę Panom próbki w przekładzie polskim:</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#MariaJaworska">„My krwawo odpłacimy się wrogom za naszą krzywdę, my, rewolucjoniści — dziwnie brzmi słowo „rewolucjonista” w zastosowaniu do uczniów gimnazjalnych. Śmierć katom, śmierć pijawkom narodu ukraińskiego”, to jest „Watra” nr 15.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#MariaJaworska">„Minie ich panowanie, rozerwą się więzy, pocieknie krew nienawistnych katów”, to jest „Watra” nr 17. „Wszędzie krew, bez niej niema życia”, to jest motto.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#MariaJaworska">Jak p. posłanka Rudnicka, która jest taką pacyfistką na terenie zagranicznym, może to ścierpieć!</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#MariaJaworska">Niegdyś na Komisji Oświatowej p. Rudnicka się żaliła, że w czytankach był jeden niewinny wierszyk na rok 1918, a tu w piśmie dla młodzieży w dwóch numerach jest sześć artykułów zionących nienawiścią.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#MariaJaworska">Teraz, proszę Państwa, dalej. Mam wrażenie, że Państwo się zgodzicie ze mną, że dyrekcja i grono nauczycielskie, które stworzyło tę atmosferę, w żadnym zakładzie wychowawczym miejsca mieć nie może. Mam wrażenie, że Wysoka Izba ze mną się zgodzi, że daleka jest rzeczywistość od tej fantazji p. posłanki! Rudnickiej o niewiniątkach drohobyckich. Mam wrażenie, że Państwo się zgodzą, że jest dość dziwną rzeczą, zwłaszcza, gdy mówi to wychowawczyni, że z takiego zakładu społeczeństwo ukraińskie było dumne i pani Rudnicka się chlubi tą kwitnącą atmosferą. Mam wrażenie, że Państwo się nie zdziwią, że z tej atmosfery wyszedł morderca ś. p. Hołówki.</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Morderca jest nieznany.)</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#MariaJaworska">Z tej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ukraińskich.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przywołuję p. Łuckiego do porządku.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przywołuję p. Łuckiego po raz drugi do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MariaJaworska">Mam wrażenie, że Państwo się ze mną zgodzą, że są to aż nadto wystarczające dowody antypaństwowej działalności i niema takiego! państwa na świecie, któreby mogło tolerować taką atmosferę wychowawczą w gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MariaJaworska">Żałuję, że p. Rudnicka, przemawiając w Izbie Gmin, nie przedstawiła rzeczywiście tej atmosfery wychowawczej, jaka panowała. Mam wrażenie, że wtedy posłowie angielscy powiedzieliby p. Rudnickiej, że takiej atmosfery niktby nie zniósł.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#MariaJaworska">Ale my teraz inaczej stawiamy sprawę. Nie możemy się zgodzić, właśnie jako wychowawcy, na takie postawienie sprawy przez posłów ukraińskich, przez p. Rudnicką, że wystarcza dla uznania odpowiedniej atmosfery to. że uczniowie nie zostali skazani. Mam wrażenie, że p. Rudnicka, będąca nauczycielką, nigdy, gdyby była w tym zakładzie, nie stawiałaby tak sprawy. P. Rudnicka wymagała bardzo ścisłej karności i mam wrażenie, że gdyby tam postawiono tak sprawę, że ten, kto nie został skazany na więzienie, ma prawo być uczniem, toby przeciw temu zaprotestowała.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MariaJaworska">Nasze żądania idą dalej. My żądamy atmosfery wychowawczej w zakładach wychowawczych na terenie Rzeczypospolitej, żądamy od nich wychowania dobrego obywatela, żądamy wychowania państwowców, żądamy realizacji testamentu ś. p. ministra Czerwińskiego, który tu w tej chwili Panom Posłom przeczytam, pod pewnym względem dla złożenia czci i hołdu temu, którego pięknych słów słuchaliśmy tu.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#MariaJaworska">„Nie możemy i nie chcemy wymagać od szkół i innych instytucyj wychowawczych w Polsce, ażeby Niemców lub Ukraińców wychowały na Polaków, albo ewangelików czy prawosławnych na katolików, ale mam prawo i obowiązek żądać zupełnie kategorycznie, stanowczo i konsekwentnie, ażeby wszystkie formy i wszystkie czynniki wychowania publicznego, na obszarze naszego Państwa działające, w zgodnym trudzie pracowały dla założenia w sercach dziatwy i młodzieży mocnych podwalin dla rozkwitu i potęgi Rzeczypospolitej?”.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#MariaJaworska">My żądamy realizacji tego testamentu ś. p. ministra Czerwińskiego w każdej szkole polskiej i ukraińskiej. Każdy nauczyciel, Polak, czy Ukrainiec, musi się do tego dostosować. Gdyby się nie dostosował, dla takiego nauczyciela, Polaka, czy Ukraińca, w szkole polskiej na terenie Rzeczypospolitej niema miejsca!</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#MariaJaworska">P. posłanka Rudnicka zarówno na Komisji, jak i na plenum żaliła się na krzywdy, jakie spotykają młodzież ukraińską i społeczeństwo' ukraińskie. Nie wiem, czy tak bardzo źle jest w Polsce, kiedy p. Rudnicka była i jest nauczycielką polskiej szkoły i była wychowawczynią polskiej młodzieży, i to młodzieży w seminarium, wychowywała przyszłe nauczycielki dla społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Przerywania na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#MariaJaworska">Nie jest tak źle, jeżeli p. posłanka Rudnicka oprócz życzliwości i uznania w szkole od młodzieży i grona, nauczycielskiego niczego innego nie doznała.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Jest źle, że Pani jest wizytatorką.)</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#MariaJaworska">Nie wiem czy jest źle, jeżeli p. Rudnicka, może tu spokojnie przemawiać po tej wielkiej krzywdzie, jaką wyrządziła polskiemu narodowi, spotwarzając go zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(Przerywania na ławach ukraińskich. P. Rudnicka: To oszczerstwo!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przywołuję p. Rudnicką do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MariaJaworska">Pani posłanka Rudnicka się żali. Jabym prosiła, żeby p. posłanka Rudnicka nie wywoływała upiorów i nie prowokowała, bo proszę pamiętać, że z winy innych w 1918 r. młodzież polska ginęła i teraz, ile razy jadę koto kurhanu złoczowskiego i przypominam sobie, że tam czterech nieletnich chłopców spoczywa, to odwracam oczy, bo inaczej mojej linji i linji, którą ma Blok, wiernąbym być nie mogła. Więc proszę nie prowokować.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ukraińskich. Głos: Czy to groźba?)</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#MariaJaworska">Nie groźba. Trzeba wielkiego zaparcia się z naszej strony,...</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: A z naszej?)</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#MariaJaworska">...by zapomnieć o przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#komentarz">(P. Rudnicka: A z naszej, żeby zapomnieć o teraźniejszości.)</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#MariaJaworska">Trzeba wielkiego samozaparcia się, Pani Posłanko, by zapomnieć o najświeższej przeszłości, o tym, który był przyjacielem Waszym i jednym z najgodniejszych wśród nas, który tak niedawno odszedł.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na ławach ukraińskich.)</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#MariaJaworska">Na to bohaterstwo się zdobywamy, od tej przeszłości się odcinamy, zwalczamy ten zoologiczny nacjonalizm po obu stronach. Stwarzamy nowy typ Polaka, ale i nowy typ Ukraińca na tych ziemiach. Jesteśmy realizatorami testamentu ś. p. Czerwińskiego i ś. p. Hołówki, który go krwią swoją przypieczętował.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#MariaJaworska">Nikt nas od tego nie wstrzyma. Mamy w przeszłości takie chwile, kiedyśmy tej ziemi naszej wspólnie bronili przed Tatarami, w których szeregach niektórzy z Was byli. Broniliśmy naszej wspólnej ziemi i tak, jak niegdyś za wolność tej ziemi walczyliśmy, tak dziś będziemy walczyć o spokój tej ziemi. Ponieważ po naszej stronie jest idea współżycia, a po Waszej stronie niema niczego prócz nienawiści, przeto nie Wy, ale my zwyciężymy!</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Piotrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Wnioski ukraińskiego klubu w sprawie zamknięcia trzech ukraińskich gimnazjów w Drohobyczu, Rohatynie i Tarnopolu są spóźnione w rozpatrywaniu o przeszło rok. Winne temu opóźnieniu są praktyki dzisiejszego systemu rządzenia, który uniemożliwia pracę nawet nominowanym przez siebie posłom.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Przerywania z ław B. B.)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Przypominam, że kiedy na wiosnę r. b. na Komisji Oświatowej interpelowano o przyspieszenie zreferowania wniosku, referent p. Wojtowicz oświadczył, że jeszcze nie jest gotów, bo ciągle sprawę bada.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Zabierając tu głos, celem krótkiego oświadczenia, chcę na wstępie określić stanowisko P. P. S. w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Stojąc na stanowisku państwowości, dążymy do wytworzenia takich wewnętrznych zdrowych warunków w Polsce, aby zachować prestige na zewnątrz Państwa, a zarazem unormować pożycie wewnątrz kraju, tak, żeby ludność polska mogła współżyć z mniejszościami narodowemi. Przez to usuwamy, według naszego głębokiego przekonania, warunki do panoszenia się szowinizmu tak polskiego, jak i mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">W kwestji omawianej chcę tylko krótko stwierdzić pewne fakty, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Po pierwsze, że zaniknięcie trzech ukraińskich gimnazjów było ogniwem polityki t. zw. pacyfikacyjnej Rządu, uprawianej w jesieni ubiegłego roku wobec ukraińskiej ludności w Małopolsce Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Po drugie, że żadne względy pedagogiczne nie odgrywały tu roli. Tuż przedtem dokonywane wizytacje urzędowe, z ramienia kuratorium w tych trzech gimnazjach, naprzykład w czerwcu 1930 roku, były pomyślne dla tych zakładów. Zresztą, jak to stwierdzono już, p. Wiceminister Oświaty ks. Żongołłowicz miał oświadczyć, że sprawa zamknięcia została zadecydowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, i że od Rady Ministrów zależy uchylenie tego zarządzenia.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Po trzecie — po roku dwa gimnazja otwarto, chociaż bez prawa publiczności. Nie zaistniały żadne nowe dane, mimo to Rząd zgodził się na otwarcie, przez co przyznał jednak, że zarządzenie z okresu pacyfikacji było conajmniej pośpieszne.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Po czwarte — dotąd gimnazjum ukraińskie w Tarnopolu jest zamknięte i w całem województwie tarnopolskiem o większości ludności ukraińskiej jest jedna tylko szkoła średnia zawodowa, niema wcale państwowego gimnazjum ukraińskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Uważamy zamknięcie tych trzech gimnazjów za krzywdzące ludność ukraińską i za pozbawienie ludności tej możności kształcenia swoich dzieci w państwowych zakładach. Większość rządowa i Rząd przez usta p. Ministra usiłowała dziś wytłumaczyć się ze swojego kroku względami wychowawczemi i antypaństwową atmosferą w ukraińskich gimnazjach. Gdybyśmy nawet bodaj na chwilę stanęli na tem stanowisku Rządu, to pytam się, co władze uczyniły, ażeby wpłynąć na poprawę tych stosunków, gdzie były ostrzeżenia, środki zapobiegawcze i t. d. Czy wobec wybryków, a nawet gorzej, wobec wystąpień, jak p. Minister chciał przedstawić, zbrodniczych kilku uczniów ma się odrazu pociągnąć do odpowiedzialności zbiorowej i do kary zbiorowej około tysiąca uczniów, uniemożliwić im kształcenie się i łamać życie wielu dziesiątkom młodych ludzi? I z pedagogicznych względów, — jeżeli ze względu na dobro Państwa jest niedopuszczalne, aby mniejszość narodowa ukraińska była podobnie traktowana, jak z nią postąpiono. Szowinistyczne wybryki inaczej należy zwalczać, inaczej się zwalcza.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Jeszcze jeden wzgląd natury ogólnej pragnę podnieść. Polska ma na obczyźnie około 8 milj. swych obywatelu Mniejszość narodowa polska przeżywa ciężkie chwile w wielu państwach Europy, a nawet i poza Europą, za oceanem. Nasi współrodacy — w olbrzymiej większości polscy robotnicy w Niemczech, Czechosłowacji, na Łotwie borykają się z ogromnemi trudnościami. Polityka wynaradawiania, a głównie w dziedzinie szkolnictwa, jest powszechnie znaną.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Kto tę książeczkę napisał?)</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Chcę przytoczyć w każdym razie krótki bardzo cytat z prorządowego pisma z przed kilku zaledwie dni. O represjach na Łotwie wobec mniejszości polskiej, czytamy tam dosłownie, że „frakcja polska w sejmie łotewskim zwróciła się do łotewskiego ministra oświaty i premiera z memoriałem w sprawie szkolnictwa polskiego na Łotwie, podnosząc, że z chwilą zawieszenia działalności Związku Polaków na Łotwie 6 szkół polskich powinno było przejść pod zarząd polskiego towarzystwa oświatowego. Niestety władze się na to nie zgodziły, i w powiecie iłuksztańskm w tych dniach zamknięta została ostatnia szkoła polska. Zwolnionych nauczycieli oskarżono o działalność antypaństwową. Ich sytuacja materialna jest nad wyraz krytyczna, a do dziatwy zamkniętych szkół zastosowano niezwykłe represje”.</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">„Kazano im przejść do szkół mieszanych i zastosowano okólnik rządu carskiego z przed roku 1905”. I dalej czytamy dosłownie w piśmie prorządowem: „Dziatwa, nie znająca języka spotyka się z surowem traktowaniem ze strony nauczycieli Łotyszów”. Dalej pisze się o wymijającej odpowiedzi premiera łotewskiego. która zaniepokoiła mniejszości narodowe na Łotwie, i że wszystkie mniejszości narodowe na Łotwie maja wystąpić w obronie polskiego szkolnictwa. Uważam, że te represje słusznie budzą u Polaków odruchy protestu, lecz pytam się, jaka będzie ich moralna podstawa kiedy u siebie w domu chcemy wybielić wszelkie zarządzenia, krzywdzące mniejszość kilku milionowego ukraińskiego narodu.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich. Wrzawa na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Aby mieć silną pozycję moralną, aby mieć czoło stawiać zarzuty, zwalczać zakusy wynaradawiające mniejszości polskie na Łotwie, Litwie, w Niemczech, w Czechosłowacji i gdziekolwiek się one dzieją, trzeba u siebie w domu dać przykład i trzeba świecić tym przykładem wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(Oklaski na ławach lewicy i ukraińskich)</u>
          <u xml:id="u-50.20" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">My, polscy socjaliści, wszędzie idziemy za granicą w pierwszych szeregach, gdy idzie o walkę o polski język, o polską szkołę, o polską kulturę na obczyźnie, o swe prawa. My tutaj w kraju, polscy socjaliści, zasyłamy naszym towarzyszom za granicą serdeczne wyrazy zachęty wytrwania w walce o ich słuszne prawa, jako mniejszości narodowych. Socjaliści polscy w Niemczech i Czechosłowacji są awangardą w walce o prawa mniejszości polskiej, i to największy nasz wróg musi przyznać. Ale równocześnie, jako Polacy i socjaliści, mamy obowiązek u siebie w kraju powiedzieć jasno i głośno, wobec wezbranej fali szowinistycznej, że mniejszości narodowe w Polsce winne być równouprawnione i pod względem języka, prawa do swej szkoły, kultury, równouprawnione pod względem nietylko obowiązku względem Państwa, ale i tak samo co do praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-50.21" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Jako polscy socjaliści, w imię najlepiej pojętych interesów i dobra Polski, głosować będziemy za wnioskami ukraińskiemi i mamy odwagę powiedzieć to tutaj w kraju i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-50.22" who="#komentarz">(Oklaski na ławach socjalistycznych i ukraińskich. Wrzawa na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Matczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MychajłoMatczak">Wysoka Izbo! Nie uważam, żeby celem przemówień posłów ukraińskich miało być doprowadzanie Panów do paroksyzmu złości i nie chcę w tym tonie przemawiać. Chciałbym jednak jasno postawić sprawę, o co chodzi w dzisiejszej debacie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MychajłoMatczak">Panowie wiedzą, że jednakowe przyczyny były rozwiązania gimnazjum w Drohobyczu, w Rohatynie i w Tarnopolu.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MychajłoMatczak">Pani posłanka Jaworska przedstawiła tutaj stosunki na terenie gimnazjum w Drohobyczu w jeszcze gorszem świetle i w czarniejszych barwach, niż stosunki w gimnazjum w Tarnopolu. Mimo to p. Minister Oświaty znalazł możność otworzenia gimnazjum w Drohobyczu, a nie znajduje tej możności dla otworzenia gimnazjum w Tarnopolu. Sprawa jest dla nas i dla wszystkich nieuprzedzonych zupełnie jasna: Ciężar utrzymania gimnazjum ukraińskiego w Drohobyczu i Rohatynie spada na społeczeństwo ukraińskie, bo to gimnazja prywatne, i dlatego p. Minister chętnie zgodził się na ich otwarcie. Natomiast ciężar utrzymania gimnazjum państwowego z językiem ukraińskim w Tarnopolu spada na Państwo, Społeczeństwo ukraińskie ponosi ciężary, na szkolnictwo płaci podatki, a kiedy ma korzystać z tych podatków. Panowie powiadacie: Tam był większy sabotaż, dlatego nie pozwalacie na otwieranie gimnazjum. Panowie skorzystaliście z tego bardzo prędko, by budynek najstarszego gimnazjum ukraińskiego oddać gimnazjum polskiemu. Ta droga nie prowadzi do wzbogacenia narodu polskiego. ani kultury narodu polskiego. Społeczeństwo polskie na terytorium Tarnopola ma dostateczną ilość szkół, a o ile uważa, że ta ilość nie wystarczy, może zatoczyć nowe polskie szkoły. Ale pozbawiać narodu ukraińskiego na terytorium całego województwa jedynej szkoły średniej, na to nie macie prawa. Nie bądźcie obłudni, a powiedźcie wyraźnie, że tam, gdzie społeczeństwo ukraińskie samo ma ponosić ciężary, na to się zgadzacie. Zgodziły się władze szkolne na otwarcie prywatnego gimnazjum w Tarnopolu, a więc prywatne gimnazjum może istnieć, mimo, że tam będą ci sami uczniowie i ci sami nauczyciele — to jest możliwe — a nie możliwem jest tylko utrzymanie gimnazjum państwowego. Argumenty, jakie naprowadzono dla usprawiedliwienia zamknięcia gimnazjum tarnopolskiego, są te same, jakie naprowadzają Panowie na umotywowanie rozporządzenia o zamknięciu gimnazjów w Drohobyczu i Rohatynie. Dlaczego ten argument Panowie teraz uznają za nieobowiązujący Panów, za nieistniejący, a tamten Panów jeszcze obowiązuje? Oczywiście jest to jasna i przejrzysta taktyka Panów i Panowie tutaj mają jeszcze odwagę powoływać się na t. zw. doniesienia i fakty. P. poseł Wojtowicz np. powoływał się, że w Rohatynie aresztowano i zasądzono uczennicę gimnazjum Wełyczko, chociaż musiało być wiadome to p. posłowi Wojtowiczowi, że ta uczennica została przez sąd polski uwolniona, albowiem 5 świadków pod przysięgą stwierdziło, że znalezione u tej uczennicy egzemplarze „Surmy” policja podrzuciła. Dyrektor gimnazjum tarnopolskiego, o którym dziś mowa, w dzień, względnie wieczorem przed rewizją przeprowadzoną przez policję, przeglądał wszystkie akta gimnazjalne i żadnych podejrzanych dokumentów nie znalazł. Późną nocą odbyło się włamanie do tego gimnazjum, ale żadnych papierów i pieniędzy nie znaleziono, a rano policja znalazła 11 egzemplarzy „Surmy”. Proszę Panów, ucznia Wichusa, na którego powoływał się p. Wojtowicz, sąd polski po jednomiesięcznem przetrzymaniu w śledztwie zwolnił od winy i kary. Jaką odwagę ma p. Wojtowicz powoływać się na tego rodzaju argumenty?</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#MychajłoMatczak">Proszę Panów, jeszcze jedno kategoryczne oświadczenie. Jabym bardzo prosił nie wywoływać nas na przedwczesne oświadczenia w sprawie zabójstwa ś. p. Hołówki, albowiem będziemy zmuszeni przedwcześnie złożyć oświadczenie, które będzie może nie tyle sensacyjne, ale bardzo nieprzyjemne.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Głosy na ławach B. B.: Złóżcie, prosimy!)</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#MychajłoMatczak">I dlatego, proszę Panów, ja proszę bardzo zostawić to sądom do wyjaśnienia, a później, gdy będzie prawomocny wyrok, będziemy mogli składać oświadczenia. Kategorycznie zastrzegamy się przeciw insynuacjom p. Jaworskiej w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#MychajłoMatczak">Jeszcze raz oświadczam, że gotowi jesteśmy złożyć oświadczenie, które będzie nie tyle sensacyjne, ile nieprzyjemne, powtarzam to jeszcze raz.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#MychajłoMatczak">Sprowadzamy sprawę do właściwego terenu. Panowie pozwolili na otwarcie gimnazjów w Drohobyczu i Rohatynie, ale rozwiązanie tych gimnazjów było umotywowane temi samemi argumentami, co i rozwiązanie gimnazjum w Tarnopolu.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#MychajłoMatczak">Panowie nieraz dali dowody tego, że mają odwagę prowadzić politykę konsekwentną, Panowie podkreślają na każdym kroku, że dążą do współżycia i chcą dać narodowi ukraińskiemu takie warunki życia w Polsce, aby nie żywił separatyzmu w stosunku do Państwa Polskiego, a w najsłuszniejszych motywach do podziału administracyjnego Państwa Komisja dla usprawnienia administracji przy Radzie Ministrów podkreśliła wyraźnie, że celem państwowej polityki polskiej jest, aby ludność ukraińska mogła swobodnie rozwijać swoją kulturę i nie żywiła separatyzmu, lecz była zadowolona. Panowie, dla osiągnięcia tego celu potrzebna jest pewna konsekwencja w polityce. Ale ludność ukraińska nie zrozumie tego, by gimnazjum drohobyckie, rozwiązane z tych samych przyczyn, co tarnopolskie, mogło być później otwarte, a tarnopolskie nie. Gdyby taki duch panował rzeczywiście w polskiej polityce i w polskiej racji stanu na Kresach Wschodnich, to byłby on duchem nienawiści, duchem walki, i oczywiście my nie będziemy tego żałowali, bo uważamy, że sprawiedliwość wymaga, aby sprawa gimnazjum tarnopolskiego była tak samo załatwiona, jak sprawa gimnazjum drohobyckiego i rohatyriskiego. Jeżeli Panowie mieli odwagę cofnąć się w sprawie gimnazjum drohobyckliego i rohatyńskiego, możecie znaleźć odwagę cofnąć się i w sprawie gimnazjum tarnopolskiego. Ja przyznaję, że większości rządowej trudno jest dezawuować p. Ministra Czerwińskiego, lub p. Ministra Jędrzejewicza, ale zawsze są pozory, które usprawiedliwią odwrót Panów, zawsze się znajdzie sposób załatwienia tej sprawy. Panowie mają możność odesłania tej sprawy jeszcze raz do Komisji i w międzyczasie p. Minister może, nie wezwany nawet przez większość sejmową, — bo przyznaję, że to jest dla Was niemożliwością wzywać Ministra, czy Rząd, którego macie słuchać — naprawić tę krzywdę, jaką zrobiiono społeczeństwu ukraińskiemu przez rozwiązanie tarnopolskiego gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#komentarz">(Przerywania posła Różka.)</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#MychajłoMatczak">Od Pana się uczyć nie będę, bo Panby zastosował do nas wiadomą taktykę: wszystkich pod ścianę. Ale jeszcze w Polsce nie rządzą komuniści. Uważam, że większość rządowa ma możność wyjścia z tej sytuacji, że jest możność odesłania tej sprawy jeszcze raz do Komisji, a w międzyczasie Rząd powinien cofnąć swoje rozporządzenie o rozwiązaniu gimnazjum, albowiem wszystkie argumenty, które przytaczaliście na usprawiedliwienie rozwiązania gimnazjum w Rohatynie i Drohobyczu, zostały obalone przez samego p. Ministra, w chwili, gdy się zgodził na otwarcie tych gimnazjów. A te same argumenty, odnoszące się i do gimnazjum tarnopolskiego — nie wytrzymują żadnej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#MychajłoMatczak">Mam tu wykazy, świadczące o tem, że każdy konkretny wypadek, przytoczony przez p. Wojtowicza, nie odpowiadał faktycznemu stanowi rzeczy, i dlatego oczywiście nie powinno się takiemi argumentami operować.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#MychajłoMatczak">Dlatego jeszcze raz podkreślam, że sprawa gimnazjum tarnopolskiego powinna być.załatwiona tak, jak drohobyckiego i proponuję odesłanie sprawy do Komisji dla umożliwienia Rządowi załatwienia jej zgodnie z interesem i sprawiedliwemu żądaniami narodu ukraińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzŚwitalski">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WładysławWojtowicz">Wysoki Sejmie! Pragnę tylko sprostować niektóre rzeczy, które powiedziała p. Rudnicka. P. Rudnicka powiedziała, iż gimnazjum zostało rozwiązane za sabotaże. Otóż zapytuję, gdzie to było napisane? Ja stwierdzam, że w tem piśmie, które dyrekcja gimnazjum otrzymała, było najwyraźniej napisane, że gimnazja zostały rozwiązane, ponieważ zakłady te przybrały charakter szkodliwy pod względem moralnym i politycznym.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. Piotrowski: P. minister Czerwiński to powiedział.)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WładysławWojtowicz">P. minister Czerwiński tego nie powiedział. Tylko to jest miarodajne, co jest napisane w piśmie, które doszło do dyrekcji szkoły i które dyrekcja otrzymała. Stwierdzam, że zostały rozwiązane dlatego, że do szkoły wprowadzono politykę.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Pan nie będzie twierdził, że p. Minister w swoim intervievie mówił nieprawdę; w intervievie mówi się zawsze prawdę.)</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WładysławWojtowicz">Pozwolę sobie przytoczyć tu te przepisy, właśnie na podstawie których gimnazja zostały rozwiązane. Otóż § 7 powiada: „Nadane prawa mają być obniżone, a nawet zupełnie cofnięte w każdej chwili, o ile szkoła nie czyni zadość wymaganiom wskazanym w punkcie b) § 4 niniejszego rozporządzenia”. Jest to rozporządzenie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 1 maja 1929 r. Otóż warunki, od których uzależnia się nadanie szkole prywatnej pełnych praw szkoły państwowej, są następujące: szkoła winna prowadzić żywą akcję wychowawczą oraz osiągać dostateczne wyniki wychowawcze, w szczególności szkoła musi wychowywać młodzież w duchu wyraźnie państwowym i wyrabiać wśród młodzieży poszanowanie dla władzy państwowej i jej zarządzeń. Ponieważ tego nie było, obie szkoły zostały rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#WładysławWojtowicz">Następnie p. Rudnicka twierdziła, że wszystke te fakty, które ja przedstawiłem, wzięte są z powietrza, natomiast jej fakty są prawdziwe. Otóż stwierdzam, że moje fakty są wzięte z sądów, i gdyby p. Rudnicka badała je nietylko w sądzie tarnopolskim, ale i w sądach tych powiatów, które leżą najbliżej Tarnopola, toby przekonała się, że wszystkie te sprawy są wiernie przedstawione i miały miejsce.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: A Duchnicki?)</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#WładysławWojtowicz">P. Rudnicka powiedziała, że Duchnicki nie został zasądzony, a ja mam dowód, że dostał 14 dni aresztu i został wydalony z gimnazjum, natomiast stwierdziła fakt, że Duchnicki zbierał pieniądze na więźniów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#WładysławWojtowicz">To samo jest z Dżusem i Bachrajem, jednym i drugim. Co do wielu skazanych i wydalonych z gimnazjum p. Rudnicka ani słowem nie zaprzeczyła. Bardzo możliwe, że z chwilą, kiedy uczeń jest aresztowany i kiedy należy już do kompetencji sądu, to p. Rudnicka go wtedy za ucznia nie uważa.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#WładysławWojtowicz">Jak p. Rudnicka ma krótką pamięć, to świadczy chociażby to, że w motywach do wniosku jest wyraźnie powiedziane, że gimnazjum to ma obsługiwać 800.000 ludności, a dziś powiada ona, że 900.000 ludności. Więc widać z tego, że ja mam lepszą pamięć od p. Rudnickiej.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Czy statystyka polska jest sfałszowana?)</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#WładysławWojtowicz">Jest w każdym razie różnica między 900.000 a 800.000.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#WładysławWojtowicz">Jeśli chodzi o to, co mówił p. Piotrowski, to rzecz naturalna, że tych rzeczy nie można brać na serjo, albowiem p. Piotrowski nic zna terenu; nie wiem wogóle, czy Pan kiedykolwiek był w Tarnopolu, czy Pan widział, jak Tarnopol wygląda. Jeśli Pan nie zna terenu, to nie może Pan o tych rzeczach mówić. Jeśli ludność polska na Litwie, czy na Łotwie jest karana za to, że śpiewa polskie pieśni w kościele, to jak Pan może robić porównania z ludnością ukraińską, która może w cerkwi śpiewać po ukraińsku, która ma ukraińskie gimnazja, gdzie wszystkie przedmioty są wykładane w języku ukraińskim.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#komentarz">(Głosy na ławach ukraińskich: Nieprawda.)</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#WładysławWojtowicz">Jakto nieprawda? W państwowem gimnazjum, z wyjątkiem chyba tylko języka polskiego, wszystkie inne przedmioty są wykładane w języku ukraińskim. Od młodzieży ukraińskiej, kształconej w państwowem gimnazjum, za pieniądze państwowe utrzymywanem, domagamy się tylko, aby ta młodzież była lojalna wobec Państwa, domagamy się, aby nie strącała portretów, aby nie rozrzucała ulotek U. W. O., które wzywają do oderwania pewnych części od Polski i negują wogóle nasze Państwo…</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#komentarz">(Protesty na ławach ukraińskich. Głos: To nie są argumenty.)</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#WładysławWojtowicz">To są argumenty. Rozwiązanie nie było spowodowane sabotażem, to tylko był moment, który przyśpieszył decyzję, ale gimnazjum było obserwowane przez władze od kilku lat, postępowanie w tej szkole, tak grona nauczycielskiego, jak i młodzieży, było tego rodzaju, że nie robiła ona żadnych postępów, ani pod względem moralnym, ani wychowawczym. I proszę Panów, na gimnazja ukraińskie, a szczególnie na te, które były rozwiązywane, społeczeństwo zwracało uwagę w szeregu artykułach w dziennikach polskich, na wielu zebraniach zwracano uwagę na to, że duch tam jest wrogi państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#WładysławWojtowicz">Ja tylko mogę stwierdzić jedną rzecz, że to, co młodzież robiła w szkołach średnich, jest wiernem odbiciem tego, co Panowie robicie tutaj w tej sali.</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: To niedużo robiła.)</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#WładysławWojtowicz">I wracając jeszcze do p. Piotrowskiego, powiem: Pan tu nas uczy, jak my mamy z mniejszościami postępować. Otóż lepiejby Pan zrobił, gdyby Pan powiedział p. Hendersonowi, kiedy był ministrem spraw zagranicznych, aby go pouczyć, jak ma postępować w Indjach.</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Najpierw głosować będę wniosek wymieniony w odbitce w p. a). Będę głosować najpierw wniosek mniejszości. Kto jest za wnioskiem p. Rudnickiej, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto z Panów Posłów jest za wnioskiem Komisji, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskami w punkcie b). Będziemy najpierw głosowali nad wnioskiem mniejszości. Kto z Panów Posłów jest za wnioskiem p. Rudnickiej, zechce wstać. Mniejszość, wniosek upadł. Wobec tego przystępujemy do głosowania nad wnioskiem Komisji. Kto jest za wnioskiem Komisji, zechce powstać? Większość, wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskami w punkcie c). Kto jest za wnioskiem mniejszości, zechce powstać? Mniejszość, wniosek upadł. Kto jest za wnioskiem Komisji, zechce powstać? Większość, wniosek przeszedł. Stwierdzam, że wnioski Komisji w trzech sprawach przeszły.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#KazimierzŚwitalski">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj i wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JózefBorecki">Wniosek Klubu Narodowego w sprawie unormowania ilości studentów i wolnych słuchaczów w szkołach akademickich — do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#JózefBorecki">Wniosek posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego w sprawie rewizji szacunków osad anulacyjnych i uregulowania zobowiązań nabywców tychże osad w stosunku do Skarbu Państwa — do Komisji Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#JózefBorecki">Interpelacja posłów Klubu Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie napadu bojówki na zebranie Stronnictwa Narodowego w Ołtarzewie, oraz w sprawie stanu bezpieczeństwa zebrań politycznych na terenie pow. warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#JózefBorecki">Interpelacja p. Grünbauma i tow. z Kola Żydowskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie ekscesów antyżydowskich w listopadzie 1931 r.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#JózefBorecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie systematycznego aresztowania i przykuwania do podłogi lustratorów spółdzielczych w pow. jaworowskim (woj. lwowskie) przez organa policji państwowej bez wszczynania następnie jakiegokolwiek śledztwa przeciw aresztowanym.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#JózefBorecki">Interpelacja z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie bezprawnego ściągania od gr.-kat. duszpasterzy opłat do Kas Chorych za służbę cerkiewną.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#JózefBorecki">Interpelacja p. Grünbauma i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie sprzecznego z prawem usunięcia ławników Żydów z Magistratu w Słonimie.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#JózefBorecki">Interpelacja p. Grünbauma i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie swoistego zarządzenia komisarza rządowego w Hrubieszowie.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#JózefBorecki">Interpelacja p. Graebego i innych do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie wydania gazetom skonfiskowanych dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzŚwitalski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#KazimierzŚwitalski">Mam zamiar zwołać następne posiedzenie na dzień i 2 stycznia we wtorek o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy zmieniającej niektóre przepisy postępowania karnego (druk nr 274).</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#KazimierzŚwitalski">Równocześnie proszę o upoważnienie, abym mógł wstawić jeszcze inne sprawozdania komisyjne. Jeżeli nie usłyszę protestu, będę uważał, że moja propozycja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#KazimierzŚwitalski">Życzę Wszystkim Panom Kolegom wesołych świąt i Nowego Roku.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o 21 godz. 20 min.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>