text_structure.xml 79.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 20).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Wiceprezes Rady Ministrów i Kierownik Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Kazimierz Bartel, Minister Skarbu Gabriel Czechowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 308 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 309 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Niedbalski i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Bobrowski, Niedziałkowski, Sosiński i Stańczyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Dobili i Szmiglowi na 2 dni, Reichowi na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: trzecie czytanie ustawy o dodatkowem prowizorium budżetowem na czas od 1 października do 31 grudnia 1926 r. i o prowizorium budżetowem na czas od 1 stycznia do 31 marca 1927 r. (Druk nr 2568 i odbitka roneo nr 298). Głos ma p. Sochacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PSochacki">Już w czerwcu r. b. Klub Komunistyczny z tej oto trybuny stwierdził, że rząd Piłsudskiego jest rządem faszystowskiej dyktatury, przewrót majowy zaś był przewrotem faszystowskim, mającym na celu stabilizację kapitalizmu w Polsce oraz włączenie Polski do ogólnego angielsko amerykańskiego planu stabilizacyjnego; z drugiej strony stwierdziliśmy wtedy, że przewrót majowy miał na celu zrobić z Polski forpocztę w światowej walce Anglii ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Dalszy rozwój wypadków w całej rozciągłości potwierdził słuszność naszego stanowiska. O ile w czerwcu faszystowski charakter przewrotu i rządu pomajowego mógł być z pewnemi pozorami słuszności kwestionowany, o tyle dzisiaj charakter ten występuje z całą wyrazistością. Piłsudski obalił faktycznie w Polsce tak zwaną demokracie parlamentarną. Miejsce demokracji parlamentarnej zajęła władza faszyzmu, która parlament utrzymuje tylko jako niezbędny parawan dla swoich rządów. Podobnie jak w swoim czasie Duma potrzebna była caratowi, tak dziś parlament potrzebny jest rządowi faszystowskiemu, zarówno ze względów polityki wewnętrznej, jak i zewnętrznej. T. zw. kryzysy rządowe odsłoniły tylko bezsiłę Sejmu, który nie śmie nawet marzyć o odzyskaniu poprzedniego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PSochacki">Drugą cechą istotną faszystowskiej dyktatury jest zrastanie się gospodarczych reprezentacji klas posiadających z aparatem rządowym. Faszystowska dyktatura Piłsudskiego, tak samo jak i dyktatura Mussoliniego, przenosi punkt ciężkości życia państwowego do organizacji pozasejmowych. gdzie Rząd wchodzi w bezpośrednią styczność z t. zw. sferami gospodarczemi, t. j. gospodarczemi przedstawicielstwami klas posiadających i występuje wobec nich w roli arbitra, mającego na celu pogodzenie poszczególnych „interesów gospodarczych” w imię wspólnego interesu kapitalistów, zwanego interesem rzekomo ponadklasowego państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PSochacki">Trzecią cechą charakterystyczną przewrotu faszystowskiego jest tworzenie wszelkiego rodzaju organizacji militarnych i bojówkowych, które mają być zbrojnem ramieniem rządu faszystowskiego, przenikającem bezpośrednio w masy pracujące, ażeby te masy teroryzować już nie tylko od zewnątrz, ale i od wewnątrz. Takiem zbrojnem ramieniem jest Strzelec, takiem policyjnem ramieniem są bojówki P. P. S.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PSochacki">Wreszcie faszyzacja ruchu zawodowego, tworzenie faszystowskich związków zawodowych, t. zw. „Solidarności Pracy”, wciąganie ugodowych przywódców do ogólnego procesu faszystowskiego jest również charakterystyczną cechą obecnych pomajowych rządów. Tak wiec stwierdzam, cały szereg faktów pozwala nam kategorycznie oświadczyć, że rządy obecne mają charakter faszystowski.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PSochacki">Podkreślić tu należy rolę ugodowych stronnictw robotniczych i chłopskich, które starają się ten faszystowski charakter rządu zatuszować. I tak słyszeliśmy w czasie dyskusji poprzednich, zaraz po przewrocie majowym, jak przedstawiciele stronnictw ugodowych: P. P. S„ Stronnictwa Chłopskiego i Wyzwolenia starali się wyodrębnić Piłsudskiego od rządu. Wtedy, gdy rząd Piłsudskiego za pomocą zmiany Konstytucji starał się ugruntować w Polsce autokrację, gdy kazał uchwalić sobie pełnomocnictwa, gdy tworzył Radę Prawnicza i t. d. słyszeliśmy od przedstawicieli P.P.S., że jest to zamach ministra Makowskiego na demokracie, czy — w najlepszym razie — że jest to antydemokratyczne posunięcie ministra Bartla, natomiast zupełnie celowo wyodrębniany był Piłsudski, który rzekomo zajmować się miał wyłącznie sprawami wojskowemi, pozostając szczerym demokratą. Dziś ta obłudna gra jest już niemożliwa, skoro Piłsudski sam stanął na czele faszystowskiego rządu. Przywódcy partyj ugodowych zmuszeni więc zostali używać innych sposobów, żeby masy pracujące — robotnicze i chłopskie — w błąd wprowadzić. Oto starają się one przed temi masami zatuszować fakt, że w Polsce rządzi faszyzm. Wówczas kiedy Sieroszewski wygłasza odczyt, wykazując, że Piłsudski jest polskim Mussolinim, na szpaltach prasy pseudo socjalistycznej czytamy, że jest to tylko wybryk pisarza, który kiedyś reprezentował w literaturze obóz demokratyczny. Kiedy p. Ogiński, jeden z naczelnych publicystów przybocznego organu Piłsudskiego — „Głosu Prawdy”, drukuje w tem piśmie szereg artykułów wybitnie faszystowskich, w których przyznaje, że obóz Piłsudskiego jest obozem faszystowskim, wówczas znów czytamy w „Robotniku”, że jest to wybryk p. Ogińskiego, a nie stanowisko redakcji „Głosu Prawdy”.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(P. Kwiatkowski: Metody faszystowskie i bolszewickie są pokrewne, więc to powinno Pana cieszyć.)</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PSochacki">Faszyzm rządzi z interesie kapitału, zaś robotnicy i chłopi rosyjscy wykonywają swoją dyktaturę w interesie najszerszych mas pracujących, które stanowią przytłaczająca większość narodu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Śmiechy. P. Wiślicki: Z tego się nawet Trocki uśmieje.)</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PSochacki">Panie Wiślicki. Pan nie może się zdobyć nawet na minimum bezstronności, bo Pan jest wyrazicielem właśnie tych, którzy na przewrocie robotniczo chłopskim muszą bardzo dużo stracić. Pan zaś reprezentuje pasorzytnicze warstwy kapitalistyczne, które przewrót komunistyczny usunie z powierzchni ziemi.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Zamiast mnie przyszli tam inni pasorzyci. Ja coś dawałem Rosji, a wy nic nie dajecie.)</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PSochacki">Niedawno bawił w Warszawie oficjalny przedstawiciel faszyzmu włoskiego p. Lanfranconi. obdarzony poufną misją przez Mussoliniego. Otóż pan ten w odczytach swoich, wygłaszanych po powrocie z Warszawy w Rzymie, jak donosi pół oficjalny PAT, „z entuzjazmem, w pełnych zachwytu słowach opisuje rozmowę z Marszałkiem Piłsudskim” i stwierdza, że „faszyzm polski stworzony został przez Piłsudskiego”. Wobec tych enuncjacyj faszystów włoskich i faszystów polskich jakżeż marnie wyglądają wykręty przedstawicieli polskiej pseudo lewicy, którzy za wszelką cenę chcą ukryć przed masami pracującemi istotny charakter wydarzeń w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PSochacki">Taką właśnie próbą zatuszowania faszystowskiego przewrotu było miedzy innemi wystąpienie p. Liebermana w Sejmie, jak również wystąpienie p. Zaremby na Komisji Budżetowej. P. Zaremba uważa, że „niewłaściwością” jest to, iż rząd w ustawie o prowizorium budżetowem mówi o tem, że Sejm ma prowizorium budżetowe „zatwierdzić”, a nie „uchwalić”, tak jak gdyby to było przypadkowe posunięcie ze strony rządu. Podobnie d. Lieberman apeluje do rządu, starając się go przekonać, żeby naprawił błąd dekretu kagańcowego, tak jak gdyby dekret kagańcowy znowuż nie był posunięciem, związanem z całym systemem polityki Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PSochacki">Zresztą charakter faszystowski rządu Piłsudskiego staje się coraz widoczniejszy dla szerokich mas pracujących i żadne próby zatuszowania tego charakteru nie mogą doprowadzić do celu. Charakter faszystowski rządu Piłsudskiego z całą jaskrawością występuje przedewszystkiem w dziedzinie gospodarczej. Wystarczy stwierdzić, jakie są wyniki tych pomajowych rządów dla klasy robotniczej. Wystarczy stwierdzić, że płace robotnicze w dalszym ciągu przy szalejącej drożyźnie coraz bardziej się obniżają. Wystarczy stwierdzić, że ustawodawstwo społeczne, ustawodawstwo robotnicze systematycznie jest likwidowane. Ośmiogodzinny dzień pracy faktycznie w Polsce dziś nie istnieje. Angielskie soboty i urlopy są kasowane w jeszcze większym zakresie, niż 8 godzinny dzień pracy. Zakaz pracy nocnej pozostał w Polsce na papierze. P. minister Sokal twierdził w swoim czasie w Genewie, że w Polsce praca nocna w piekarniach jest skasowana, ale naprawdę teraz właśnie robotnicy piekarscy muszą podjąć ciężką walkę o zniesienie pracy nocnej, rząd zaś za pomocą represji policyjnych stara się tę walkę uniemożliwić.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PSochacki">Stosowanie ustawy o opiece nad macierzyństwem zostało odroczone na dwa lata. Ustawa, zabraniająca pracy zarobkowej dla dzieci do lat 15, jest martwą literą. Praca dzieci jest zjawiskiem masowem nie tylko w folwarkach, w handlu i małych warsztatach, ale i w fabrykach. Ogromna większość dzieci proletariackich rozpoczyna pracę o wiele wcześniej przed ukończeniem lat 15. Ustawa o Kasach Chorych została odroczona na lat 10. Co się tyczy położenia szerokich mas bezrobotnych to. jak wiadomo, przeszło dwustutysięczna masa bezrobotnych w ogromnej swej części pozbawiona jest wszelkiej pomocy, rząd zaś obecny tę pomoc jeszcze ogranicza. wydając rozporządzenie, że najwyżej jedna osoba w rodzinie może z pomocy rządowej korzystać.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PSochacki">Tak więc fakty stwierdzają, że w dziedzinie ustawodawstwa społecznego rząd systematycznie kroczy po linii likwidacji podstawowych zdobyczy proletariatu. Zresztą pod tym względem są niedwuznaczne enuncjacje rządowe. Wystarczy przypomnieć wystąpienie ministra Kwiatkowskiego na konferencji z przedstawicielami prasy. Wystarczy przypomnieć oświadczenie wielkokapitalistycznego dziennika, organu przemysłu włókienniczego. „Kuriera Polskiego”, który wyraźnie pisze, że „z początkiem lipca teraźniejszy Wicepremier Bartel, chcąc nawiązać i utrzymać dobre stosunki z Lewiatanem, zobowiązał się do wprowadzenia w drodze dekretu dziesięciogodzinnego dnia pracy”. Tu leży wyjaśnienie przyczyn, dlaczego w Polsce rządy pomajowe systematycznie popierają łamanie ośmiogodzinnego dnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PSochacki">Zresztą wielkokapitalistyczny charakter obecnego rządu z całą jaskrawością wystąpił na zwołanej przez ten rząd konferencji z Lewiatanem, na t. zw. konferencji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PSochacki">Panowie ministrowie, Bartek Kwiatkowski, Czechowicz ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że rząd ma kapitalistyczny charakter. Minister Kwiatkowski z naciskiem podkreślił, że rząd stoi na gruncie ustroju kapitalistycznego. Właśnie z powodu tych niedwuznacznych enuncjacyj rządu obecnego p. poseł Wierzbicki wypowiedział wyrazy zachwytu pod adresem tego rządu, oświadczając, że dopiero ten rząd wchodzi na drogę właściwą, na drogę bezpośredniej współpracy z wielkim przemysłem. Wystąpienie p. Wierzbickiego na tej naradzie gospodarczej było bardzo charakterystyczne. Poseł Wierzbicki wzdychał do czasów przedwojennych, do czasów, kiedy carska biurokracja wykazywała, jak to podnosił, więcej zrozumienia dla interesów przemysłowych, niż rządy niepodległej Polski i wyraził nadzieje, że rząd ministra Bartla, rząd polskiej biurokracji, rząd polskiego faszyzmu na drogę tę wejdzie. Istotnie widzimy, że rząd ten powołał cały system rad gospodarczych, rad finansowych i rolnych, wchodząc na faszystowską drogą bezpośredniej współpracy rządu z klasami posiadającemu Rząd stworzył jakgdyby nowy parlament o charakterze doradczym...</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Tak samo jak w Moskwie)</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PSochacki">...złożony z różnego rodzaju rad gospodarczych, w którym po prawej ręce zasiada D. Wierzbicki, a po lewej — w zgodnej współpracy z Lewiatanem — poseł Ziemięcki z P. P. S.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PSochacki">Charakterystyczne były również wynurzenia p. Wierzbickiego na tej konferencji — co do jego rozmowy z ambasadorem amerykańskim. Stetsonem. W rozmowie tej poseł Wierzbicki wskazywał, że przedstawiciel zaborczego kapitału amerykańskiego, Harriman, zgodził się pójść do Polski pod dwoma warunkami: 1) że ustawowo zwolniony zostanie od podatku majątkowego, 2) że w Polsce kapitalizm ustabilizowany zostanie conajmniej na 26 lat.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#komentarz">(P. Michalak: Dlaczego na 26 lat?)</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PSochacki">Możemy być przekonani, że to życzenie pozostanie pobożnem życzeniem, że proletariat polski pokrzyżuje te marzenia przedstawicieli kapitału zagranicznego i swojskiego, ale bądź co bądź postulaty Harrimana są w danym wypadku charakterystyczne, są wskazówką, po jakiej linii zmierza polityka obecnego rządu. Charakterystyczne jest również...</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Aby tylko to się nie zmieniło.)</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PSochacki">...Ja wiem, że p. Wiślicki razem z p. Wierzbickim co dnia modlą się każdy do swego boga, żeby te stosunki w Polsce się nie zmieniły, żeby istotnie kapitalizm w Polsce został ustabilizowany.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Daj Boże!)</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#PSochacki">Ale. Pośle Wiślicki, może być Pan pewny, że proletariat i szerokie masy chłopskie zrobią wszystko, ażebyście się Panowie w swoich nadziejach zawiedli, żeby Wasze plany stabilizacyjne zostały pokrzyżowane.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#komentarz">(P. Wiślicki: I ja tak myślałem trzy lata temu.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Wiślicki, wygłosi Pan swoje zdanie później.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Kiedy ja nie mam głosu.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSochacki">Kiedyś również carat miał to święte przekonanie, że rządy jego są oparte na trwałych podstawach, ale proletariat potrafił pokrzyżować plany caratu i potrafi również pokrzyżować plany polskich i żydowskich kapitalistów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PSochacki">Otóż wracając do rozmowy p. Wierzbickiego z p. Stetsonem, podkreślić należy, że ze wszystkich argumentów p. Wierzbickiego najbardziej przemówiło p. Stetsonowi do przekonania to, co D. Wierzbicki. mówił o faktycznem zniesieniu 8 godzinnego dnia pracy i o wprowadzeniu 10–11 godzinnego dnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Gdyby nas nie było, tobyście nie mieli robotników.)</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PSochacki">Szczególnie znamiennem jest oświadczenie p. Wierzbickiego, że jedynie rząd obecny jest niezależny od nastrojów politycznych, że ma rozwiązane ręce i jako taki może ważyć się na rzeczy, na jakie inny rząd nie mógłby się zdobyć i może postępować nie według tego, skąd wiatr wieje, lecz według swojego uznania. Tak więc przedstawiciel wielkiego kapitału stwierdził, że właśnie od tego rządu, który ma rozwiązane, jego zdaniem, ręce, ponieważ cieszy się poparciem nie tylko wielkiego przemysłu i obszarnictwa. ale również ugodowych przywódców ruchu robotniczego i chłopskiego, od tego rządu oczekuje on spełnienia programu kapitalistycznej stabilizacji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PSochacki">Warto też tu podnieść oświadczenie posła Stetsona, że warunkiem, aby kapitał amerykański przypłynął do Polski, jest to, aby przykład Harrimana stał się ogólnem prawidłem. Widzimy więc, że przedstawiciel wielkiego kapitału amerykańskiego dyktuje Polsce warunki kapitalistycznej stabilizacji i podkreśla, że pierwszą jej przesłanka fest likwidacja podatku majątkowego. Rząd Piłsudskiego wszedł już na tę drogę niedwuznacznie, Rząd opracował dekret, który ma zlikwidować podatek majątkowy, dotychczas, jak wiadomo nie ściągnięty w sumie 700 milionów zł pełnowartościowych. I oto widzimy, jak przedstawiciele burżuazji i obszarnictwa. zachęceni tem! projektami rządu, nie zadawalają się już nawet likwidacją nieopłaconej sumy podatku majątkowego, lecz, jak podaje „Warszawianka”, wręcz domagają się, żeby nie tylko ten podatek został zlikwidowany, lecz żeby sumy już ściągnięte zostały zwrócone, lub przelane na poczet innych podatków.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PSochacki">Jeżeli teraz postawimy pytanie, które zobowiązania rządu są istotne, czy te, które przyjmuje on na siebie, na t. zw. konferencjach pracy, obiecując szanować ustawodawstwo społeczne. czy też te, które niedwuznacznie przyjął wobec przedstawicieli kapitału, to na podstawie przytoczonych faktów możemy stwierdzić, że rząd za jedynie wiążące dla siebie uważa zobowiązania przyjęte wobec kapitalistów, że rząd ten przeprowadza konsekwentnie politykę nie tylko obniżania poziomu życiowego mas, nie tylko obrywania płac szerokich mas robotniczych, ale i politykę pozbawiania mas robotniczych ustawodawstwa socjalnego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PSochacki">I oto powstaje pytanie, jak w tych warunkach wygląda opozycja stronnictw, rzekomo robotniczych, w pierwszej linii osławiona opozycja P. P. S. P. P. S. przyjęła uchwałę o przejściu do opozycji wobec tego rządu, ale jednocześnie w Sejmie zachowuje taktykę milczenia w sprawach najbardziej istotnych dla szerokich mas pracujących, nie zabierając głosu w debacie budżetowej i w ten sposób pokrywając faszystowską politykę rządu. Widzimy dalej, że minister Moraczewski, jeden z przywódców P. P. S. zasiada w rządzie, który jest rządem faszystowskiej koalicji od monarchisty, obszarnika Mejsztowicza do „polskiego socjalisty” Moraczewskiego. I oto Moraczewski, pozostając w rządzie, pozostaje jednocześnie członkiem partii, członkiem P. P. S.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PSochacki">Widzimy dalej, że w skład komisji dla spraw mniejszości narodowych wchodzą wybitni działacze P. P. S.: Hołówko, Wasilewski, Loewenherz.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Głos: To są akuszerki.)</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PSochacki">Komisja ta nie jest jakimś podrzędnym organem, ale komisją mającą opracowywać wytyczne rządowej polityki w dziedzinie spraw narodowościowych.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PSochacki">Wreszcie najistotniejszym faktem jest współpraca przywódców P. P. S. bezpośrednio, z faszyzmem na terenie ruchu zawodowego, której wyrazem jest przedewszystkiem polityka arbitrażowa, zmierzająca faktycznie do odebrania szerokim masom robotniczym prawa strajku, a jej uwieńczeniem ma być przyszykowany przez rząd dekret o przymusowem rozjemstwie pracy; drugim zaś krokiem w kierunku współpracy P. P. S. z faszyzmem na polu ruchu zawodowego są właśnie te wszystkie konferencje pracy i stała komisja pracy, na której czele stoi 'były minister przedmajowego rządu koalicyjnego poseł P. P. S., Ziemięcki. Te wszystkie komisje i narady pracy mają być jeno parawanem dla Lewiatana i dla kapitalistycznej polityki rządu, mają być mamidłem dla szerokich mas robotniczych, wystawianym po to, żeby utrudnić walkę z faszystowską dyktaturą, i żeby te masy robotnicze wciągnąć do współpracy z faszyzmem. Jestem jednak pewny, przemawia za tem szereg faktów, że masy pracujące nie dadzą się użyć za narzędzie polityki faszystowskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PSochacki">Polityka przywódców ugody robotniczej, zmierzająca do wprzęgnięcia mas pracujących w rydwan faszyzmu, jest tylko przedłużeniem tej polityki, którą stosowali za poprzednich rządów, przedewszystkiem za rządu koalicyjnego. Rząd koalicyjny był dla P. P. S. etapem do współpracy z faszyzmem, a jaki był dorobek tego rządu, o tem dobrze wiedzą szerokie masy pracujące. Wiedzą one. że rząd koalicyjny był po pierwsze rządem obniżki płac robotniczych, rządem, spychającym te masy robotnicze na dno nędzy, po drugie, że był on rządem wyprzedaży Polski. Teraz ta sama linia przeprowadzana jest przy poparciu tychże ugodowych przywódców przez rząd faszystowski.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PSochacki">P. Wicepremier Bartel na naradzie pracy wyraźnie oświadczył, że niema mowy o przywróceniu mnożnej, o zgodnej ze wzrostem drożyzny podwyżce płac pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(P. Wiślicki: W Moskwie są te same stosunki, tam też niema mnożnej.)</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PSochacki">Ale masy robotnicze, masy pracowników państwowych nie ustaną w walce o podniesienie swojego poziomu życiowego, i również my, komuniści, przedstawiciele mas robotniczych w Sejmie, o to walczyć będziemy. W myśl tego złożyliśmy wczoraj wniosek, domagający się, aby świadczenia Skarbu, jako to pobory pracowników państwowych, zaopatrzenia emerytalne, oraz zaopatrzenia wdów i sierot i t. p. regulować na zasadzie mnożnej co miesiąc zmienianej odpowiednio do wzrostu i spadku drożyzny, oraz, aby przy ustalaniu mnożnej na 1 stycznia 1927 r. uwzględnić wzrost drożyzny za cały czas od chwili unieruchomienia mnożnej, t. j. od 15 listopada 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PSochacki">Podobnie jak w stosunku do mas robotniczych i pracowniczych rząd idzie po linii kapitalistycznej, tak w stosunku do szerokich mas chłopskich rząd przeprowadza politykę obszarniczą, politykę ostatecznej likwidacji nawet tej skromnej, okrojonej i obrzezanej reformy rolnej, uchwalonej przez Sejm w 1925 r. Wyrazem polityki Rządu obecnego w stosunku do szerokich mas chłopów jest Nieśwież. Nieśwież jest właśnie symbolem rządu faszystowskiego, Nieśwież jest symbolem tego, że Rząd Piłsudskiego stara się za uszy wyciągnąć z mroków niepamięci wybitne rody szlachty, obszarnictwa. tę najczarniejszą reakcję w Polsce i powołać ja do kierowniczej roli w Polsce niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PSochacki">Widzimy, że byty niepodległościowiec i były demokrata Piłsudski wyciąga za uszy zażartego ugodowca, „kataryniarza” Mejsztowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Sochacki, przywołuje Pana do porządku. Może Pan krytykować ministra, ale nie wolno Panu obrażać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSochacki">Widzimy, że były niepodległościowiec i były demokrata Piłsudski wyciąga za uszy przedstawicieli najczarniejszego wstecznictwa, których jedynym programem jest powrót do czasów przedwojennych, omal że powrót do czasów pańszczyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PSochacki">Również w stosunku do t. zw. mniejszości narodowych Rząd, który opiera się na szlachcie, na obszarnictwie, na kapitalistach, prowadzić musi politykę teroru i ucisku. Wyrazem tej polityki narodowościowej Rządu jest wielki masowy proces chłopów ukraińskich, proces 151 chłopów i robotników ukraińskich we Włodzimierzu. Wyrazem tej polityki był niedawny wielki masowy proces na Białorusi, w Wilnie, proces 94, a wreszcie dalsza, będąca już w przygotowaniu, seria masowych procesów, a więc proces 63 w Łucku, proces 70 w Stryju, proces 31 w Brześciu i t. d. Tak więc polityka narodowościowa tego Rządu polega w rzeczywistości na terrorze wobec szerokich mas, na niszczeniu szkolnictwa ukraińskiego i białoruskiego, na osadnictwie, a wszystko to osłonięte ma być frazesem demokratycznym, wszystko to firmowane jest przez przywódców P.P.S., zasiadających w rządowej, komisji dla mniejszości narodowych. Wszystko to ma być zakryte parawanem rzekomego liberalizmu. Polityka ta zmierza do tego, żeby z jednej strony szerokie masy ukraińskie i białoruskie steroryzować. a z drugiej strony pozyskać na lep frazesu jak również za cenę pewnych koncesji gospodarczych drobne warstwy burżuazyjne mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Jak jest z amnestią w Moskwie?)</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PSochacki">W Moskwie z wolności korzystają robotnicy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Głosy: Kto?)</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PSochacki">Cala masa robotnicza i chłopska, ale nie po to, żeby rządy robotników i chłopów zostały przez Was, kapitalistów, obalone. Niedoczekanie Wasze, żeby rewolucyjni robotnicy i chłopi prowadzili taką politykę, któraby umożliwiła powrót do władzy klas pasożytniczych, burżuazji i obszarnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PSochacki">Polityka represji i tenoru wobec szerokich mas robotniczych wytwarza w tych masach nastrój wzburzenia i wzrost świadomości klasowej. W wyniku tego widzimy szeroki rozwój radykalnego ruchu robotniczego i chłopskiego na ziemiach ukraińskich i białoruskich, widzimy masowy rozwój takiej partii chłopsko robotniczej, jak Hromada. Ale właśnie ten rozwój masowego ruchu wyzwoleńczego narodów ujarzmionych niepokoi burżuazję, niepokoi obszarnictwo i kapitalistów. Dlatego to w prasie burżuazyjnej rozpoczęła się nieprzebierająca w środkach naganka na białoruskich i ukraińskich chłopów i robotników oraz na organizacje tych robotników i chłopów; rozpoczęła się naganka przedewszystkiem na Białoruską Włościańsko Robotniczą Hromadę. Możemy być przeświadczeni, że masy pracujące białoruskie i ukraińskie, które już przeszły przez ogień i wodę, które już przeniosły na swoich plecach nie jedno jarzmo, a mimo to w walce trwają, przetrwają również i te ciężkie czasy rządów polskiej burżuazji, te ciężkie doświadczenia wyzyskają tylko dla jeszcze potężniejszej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PSochacki">My, komuniści, uważamy za swój obowiązek te masy pracujące z tej trybuny przestrzec. Wiadomo nam, że różne ciemne siły polskiej reakcji i faszyzmu chcą sprowokować lud białoruski do przedwczesnych, odosobnionych i niezorganizowanych wybuchów, które mogą w sytuacji dzisiejszej jedynie pomóc faszyzmowi. Uważamy za swój obowiązek z tej trybuny ostrzec chłopów białoruskich i ukraińskich, wołając: chłopi białoruscy i ukraińscy, nie dajcie się sprowokować, zachowajcie ducha niezłomnej walki, wytrwale skupiajcie się pod sztandarem walki o społeczne i narodowe wyzwolenie, ale pamiętajcie, że zwyciężyć możecie jedynie w walce masowej, przeprowadzone wspólnie z proletariatem polskim.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PSochacki">Panie pośle Sochacki, trybuna sejmowa nie służy do tego, ażeby Pan przemawiał do narodu białoruskiego, czy jakiegokolwiek innego, tylko ażeby Pan mówił do Sejmu. Manifestów nie pozwolę tu wygłaszać. Do Sejmu musi Pan mówić.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości. P. Ballin: A dlaczego Zdziechowskiemu pozwalał Pan przemawiać do kołtunów?)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PSochacki">Posła Ballina przywołuję do porządku.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(P. Ballin: A dlaczego Zdziechowskiemu wszystko wolno?)</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PSochacki">P. Ballina po raz drugi przywołuje do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PSochacki">Uważam za swój obowiązek z tej trybuny stwierdzić, że polityka ciemnych sił polskiej reakcji, polskiego faszyzmu jest niebezpieczna dla mas robotniczych i chłopskich narodu ukraińskiego i białoruskiego, nie tylko dlatego, że bezpośrednio uderza w te masy obuchem teroru, ale również dlatego, że w masach tych może wywołać nieskoordynowane odruchy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PSochacki">Rząd, którego programem wobec robotników, chłopów i narodów uciskanych jest program kapitalistyczny i nacjonalistyczny, rząd taki za jedyne zbawienie, za jedyną deskę ratunku uważa politykę represji wobec robotników i chłopów, gdyż obawia się on ruchu mas pracujących, obawia się procesu dojrzewania świadomości w tych masach. Rząd stara się więc utrzymać masy w karbach represji : ucisku. I oto widzimy, że wbrew różnym pomajowym obietnicom sześć tysięcy więźniów politycznych w dalszym ciągu zapełnia kazamaty. Widzimy, że stosunki w więzieniach nie zmieniły się, że w dalszym ciągu wobec więźniów politycznych w defenzywach, w więzieniach, a nawet w gmachach sądowych stosowane są nie tylko represje, ale i gwałty, bicie i katowanie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PSochacki">Na procesie włodzimierskim oskarżeni stwierdzają, że bito ich w defenzywie w obecności prokuratora, który w tym procesie występuje w charakterze oskarżyciela. Głośnem echem odezwały się ostatnie zajścia w Wilnie w czasie głodówki 206 więźniów politycznych, która wbrew nieprawdziwym komunikatom w prasie trwa do chwili obecnej, już 10 ty dzień. Więźniowie w brutalny sposób są maltretowani i sztucznie odżywiani Dochodzą właśnie wiadomości od kolegów posłów, którzy wczoraj z Wilna przybyli, iż w trakcie tej głodówki zaszły już 3 czy 4 wypadki śmierci. Do takich straszliwych wyników doprowadza ten system teroru. który bardzo często wykonywany jest rękoma dawnych carskich sług, rękoma dawnych carskich ochra szczyków i szpiclów. Wystarczy tutaj stwierdzić fakt, że prokuratorem w Wilnie, z którego wiedza odbywa się to znęcanie nad więźniami politycznemi, jest p. Steinman, b. podprokurator przy orłowskiej centralnej turmie, który w ciągu wielu lat pastwił się nad polskimi rewolucjonistami i niepodległościowcami przed wojną, a dziś pastwi się nad bojownikami wyzwolenia robotników i chłopów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PSochacki">Rząd tuszuje i osłania wszystkie te gwałty. Niczem innem, jak właśnie takiem osłanianiem gwałtów policyjnych jest dzisiejszy komunikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie napadu na posłów Białoruskie j Włościańsko Robotniczej Hromady, komunikat spreparowany, być może, przez tych samych agentów policyjnych, którzy w cywilnem przebraniu brali udział w napaści na posłów Gromady. I oto takie komunikaty na zamówienie podaje p. Minister Spraw Wewnętrznych Składkowski i swojem nazwiskiem je firmuje. Jest to nic innego, jak zachęcanie do dalszych gwałtów, które w stosunku do robotników i chłopów i w stosunku do posłów chłopskich i robotniczych, są u nas chlebem codziennym. Trzeba tu również stwierdzić, że władze starają się steroryzować więźniów, żeby nie podawali do publicznej wiadomości faktów znęcania się nad nimi. W swoim czasie we Lwowie pobity został w straszliwy sposób więzień polityczny Knoll, pobili go w defenzywie szpicle — „współpracownicy” słynnych już i tutaj w Sejmie Kajdanów i Łabiaków. I oto ci agenci defenzywy pociągnęli Knolla do odpowiedzialności za oszczerstwo I ci sami agenci defenzywy stawali przed sądem w charakterze jedynych świadków oskarżenia i na podstawie jednostronnego świadectwa defenzywy sąd skazał pobitego przez policje więźnia politycznego na 6 miesięcy więzienia za rzekomo fałszywe oskarżenie. Oto fest ten system, za pomocą którego Rząd i podwładne mu organy starają się uniemożliwić wszelka samoobronę bitych i torturowanych ofiar polskiej ochrany.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PSochacki">Szczytem systemu policyjnego jest osławiony dekret kagańcowy, który jest właśnie próba całkowitego zamurowania ust szerokim rzeszom ludu pracującego w Polsce. Jaskrawą ilustracja tego systemu jest również gwałcenie przez rząd nietykalności poselskiej, immunitetu wystąpień poselskich, konfiskowanie, nawet wbrew Konstytucji, przemówień, wniosków i interpelacji poselskich.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#komentarz">(P. Hołowacz: Po co mają wiedzieć wyborcy, co mówi poseł?)</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PSochacki">Rząd dąży do tego, aby masy pracujące nawet z tej trybuny nie mogły dowiadywać się istotnej prawdy, żeby nawet z tej trybuny nie mógł rozlegać się głos mas pracujących. Ale tak, jak praktyki caratu nie były w stanie zdusić tego głosu mas pracujących, tak i praktyki rządu Piłsudskiego nie zdołają zdusić ruchu wyzwoleńczego robotników i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PSochacki">W dziedzinie polityki zagranicznej Rząd, jakeśmy to już nieraz stwierdzili, przeprowadza program zrobienia z Polski drutu kolczastego na wschodzie, zrobienia z Polski stróża bezpieczeństwa i ładu społecznego, jak to sformułował w swoim czasie minister Zaleski. Przypominają się te słowa, które w 1880 r. pisała „Równość”, pierwszy organ socjalistyczny w Polsce, organ I go „Proletariatu”, który — w walce z carstwem i reakcją — złożył na stokach Cytadeli warszawskiej pierwsze cztery ofiary w osobach swoich przywódców i bojowników: Kunickiego, Bardowskiego, Ossowskiego i Pietrusińskiego. Cóż za poniżająca zmiana frontu! Ta — czytamy w artykule p. t. „Naszym patriotom” — Polska, która uchodziła niedawno za ognisko rewolucji europejskiej, przeciwko której sprzysięgał się cały despotyzm, a z którą gorąco współczuło wszystko, co było w Europie niepodległego i szlachetnego — pragnie odegrać dziś — wobec rewolucji rosyjskiej: — rolę żandarma. Zapomniano o haśle, które wypisywano na polskich rewolucyjnych sztandarach — „Za naszą i waszą wolność!” Hasło zarzucono, sztandary wdeptano w błoto”. Artykuł ten napisany był w roku 1880, czterdzieści sześć lat temu. Już wtenczas nasi poprzednicy z pierwszego „Proletariatu” przejrzeli do głębi kontrrewolucyjną role polskiej burżuazji nie tylko u nas w kraju, ale i na całym świecie. A dziś rola ta występuje z cała wyrazistością.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PSochacki">Wyrazem polityki zagranicznej Rządu Piłsudskiego są pozycje budżetowe, które przewidują wzrost wydatków na wojsko do przeszło 700 milionów na rok 1927 i dodatkowe wydatki „inwestycyjne” na wojsko w sumie 10 milionów w prowizorium budżetowem na I kwartał 1927 r.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PSochacki">Tej, polityce kategorycznie musimy się przeciwstawić, przeciwstawiając walkę całego proletariatu międzynarodowego o wolność, te walkę, która jedynie zapewnić jest w stanie prawdziwa wolność szerokim masom robotniczym i chłopskim w Polsce,...</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PSochacki">... tak jest, prawdziwą wolność, nie „wolność” szlachecko obszarnicza. nie wolność wyzysku szlachty i kapitalistów nad robotnikami i chłopami, ale wolność robotnika i chłopa polskiego, która będzie również całkowita, pełną, niczem nieograniczoną wolnością narodów uciskanych i ujarzmionych, narodów ukraińskiego i białoruskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PSochacki">My, komuniści, stwierdzamy tutaj,...</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#komentarz">(Głos: Że pójdziemy wnet na powróz.)</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PSochacki">... że w walce z Rządem faszystowskim istnieje jedna jedyna realna siła, którą my tu reprezentujemy. Za tym Rządem coraz jawniej skupia się obóz obszarniczy, kapitalistyczny i obóz ugody chłopskiej i robotniczej, czego wyrazem jaskrawym było wczorajsze wystąpienie posła Sanojcy. Ale również w sposób coraz bardzie zdecydowany, w sposób coraz bardziej masowy przeciwko temu Rządowi skupiają się szerokie masy pracujące. Dowodem tego, gdzie wyrastają te siły, które obalą rządy faszystowskie w Polsce. były wybory do Kasy Chorych w Warszawie, kiedy to wbrew całemu systemowi teroru policyjnego, wbrew kneblowaniu ust lewicy robotniczej, właśnie lista tej, lewicy otrzymała największą ilość głosów, zdobywając w ośrodkach robotniczych 1/2 wszystkich głosów. Wybory warszawskie są świadectwem, że żadnym terorem nie da się zdusić dążeń wyzwoleńczych mas pracujących, są one dowodem tego, że masy pracujące wchodzą na drogę istotę tej walki, że w walce tej będą się one hartowały., że będzie się w nich coraz bardziej, wyrabiał duch ofiarności i poświęcenia, który w ostatecznem starciu się potęg światowych, burżuazji i proletariatu, przyniesie niechybne zwycięstwo masom pracującym, które powołają w Polsce do władzy rząd robotniczo chłopski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Pryłucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#NoachPryłucki">Wysoki Sejmie! Uchwalenie prowizorium budżetowego, jak i budżetu stałego jest bezsprzecznie koniecznością państwową, jednocześnie jednak jest wyrażeniem zaufania dla rządu oraz aprobatą jego programu i polityki.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#NoachPryłucki">Jaki jest program i jaka jest polityka obecnego Rządu?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#NoachPryłucki">Słyszałem o ludziach, którzy rozczarowani życiem świeckim i jego treścią doczesną, zamykają się w. klasztorze, ślubując wieczne milczenie. Ale uporczywie milczący premier, sternik Państwa, przez trzy miesiące rządzenia nie otwierający ust dla wyłuszczenia swego programu, to unicum w dziejach parlamentaryzmu, to zjawisko tak egzotyczne, że nie jest do pomyślenia w ramach prawdziwej demokracji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#NoachPryłucki">Przecież nawet Mussolini, któremu p. Marszałek Piłsudski w ostatnich tygodniach przesłał swą podobiznę z własnoręcznym, podobno bardzo czułym, napisem, przemawia, i to dość często i bardzo otwarcie. Przemawia Primo de Rivera, przynajmniej występuje z otwartą przyłbicą.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#NoachPryłucki">Nic dziwnego, że demokracje zachodnie przestały ostatnio widzieć w Polsce kraj o demokratycznym ustroju. Rzeczpospolita Polska uważana jest za sui generis kalifat z tajemniczym padyszachem na czele, a te różne „prywatne” organizacje o charakterze wojskowym mocno przypominają Europie demokratycznej milicję faszystowska.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#NoachPryłucki">Skutki tego stanu rzeczy niewątpliwie mógł odczuć w Genewie p. Minister Spraw Zagranicznych, który dziś, może w chwili obecnej, częstuje Komisję Sejmową gorzką musztardą po niesmacznym obiedzie, występując nieco po niewczasie z expose, które obowiązany był wygłosić przed swoją nieudaną wyprawą, tembardziej, że Sejm kategorycznie tego wówczas się domagał. Po triumfalnych komunikatach, jakimi karmiono prasę polską z powodu przyjazdu p. Zaleskiego do Paryża, z powodu rzekomo osiągnięcia „całkowitego uzgodnienia poglądów” z p. Chamberlainem oraz wspólnego wyjazdu do siedziby Ligi Narodów, p. Minister Spraw Zagranicznych będzie miał dziś wątpliwą przyjemność opowiadania o splendid i solation, w jakim znalazł się w Genewie, gdzie zupełnie go zignorowano przy rozstrzygnięciu sprawy, tak doniosłego dla Polski znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#NoachPryłucki">Nie wiem jednak, czy p. Minister Spraw Zagranicznym, zdaje sobie dostatecznie sprawę z tego junctim, jakie istnieje między poniesiona przez niego porażką, a regime'em, jaki obecnie zapanował w Polsce i tyle obaw budzi w szczerze demokratycznych sferach Francji' i Anglii.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#NoachPryłucki">Gdy wczoraj zjawiłem się w Sejmie, spotkał mnie w kuluarach kolega z propozycją podpisania wniosku o zmianę Konstytucji w sensie uproszczenia trybu rozwiązania Sejmu mocą własnej uchwały. Podpis mój był 111 tym i uzupełnił liczbę, wymaganą przez Konstytucje dla tego rodzaju wniosków. A więc conajmniej 1/4 część Sejmu dość już ma tej lokajskiej roli, do jakiej zepchnięto parlament polski. Symptomatycznym jest pojawienie się tego wniosku właśnie podczas debaty budżetowej, Z jakim uczuciem przypatrywać się można obecnie t. zw. pracy sejmowej? Dwa najliczniejsze kluby sejmowe, kluby prawicowe zgłosiły wczoraj, poprawki, zmierzające do redukcji prowizorium budżetowego, a dla umotywowania wniosków tych wysłały na trybunę wybitnych swych członków, b. ministrów. Stenogram uwieczni dla potomności dwa sążniste przemówienia. Nie będzie w nim jednak zaznaczone, że przy głosowaniu nad wspomnianemi poprawkami te same kluby opozycyjne przezornie wysłały większość członków swych do bufetu w obawie, by poprawki te, tak gorąco bronione z tej trybuny, broń Boże, nie przeszły...</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#NoachPryłucki">Wstrząsający obraz upadku i demoralizacji.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#NoachPryłucki">Czy Panowie sobie wyobrażacie dyskusję budżetową w Izbie francuskiej bez obecności Poincare na ławie ministerialnej? Czy parlament angielski pozwoliłby na to, ażeby w momencie, gdy na historycznej sali jego toczy się rozprawa budżetowa, p. Baldwin siedział w domu?</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#NoachPryłucki">Premier polski może sobie pozwolić na takie lekceważenie Sejmu, bo Sejm sam mu na to pozwala!</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#NoachPryłucki">Samorozwiązanie byłoby sprawa honoru dla każdego innego parlamentu w takiej sytuacji. Spójrzcie Panowie na bohaterskie, pełne godności i samopoświęcenia, zachowanie się opozycji Awentyńskiej we Włoszech. Jeśli rząd zdradza narowy dyktatorskie, a nie jest się w siłach poskromić go, to nie pomagać mu przynajmniej, nie osłaniać go kontynuowaniem fikcji ustroju parlamentarnego, przeciwnie, przyśpieszyć obnażenie się jego prawdziwego oblicza.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#NoachPryłucki">A u nas prawica woli największe uniżenie, najgorsze pomiatanie sobą, byle nie dopuścić do nowych wyborów, które jej nie dadzą przewagi w przyszłym Sejmie. Posiadając absolutna większość mandatów w Izbie Gmin, konserwatyści angielscy, gdy zaczęli wątpić, czy mają jeszcze opinię publiczną za sobą, nie zawahali się zaryzykować, przeciwnie, uważali to za obowiązek obywatelski, i rozpisali nowe wybory, które przyniosły im klęskę, a zwycięstwo Stronnictwu Pracy. Wynik ten spotkali z męstwem,. swojej porażki nie proklamowali za katastrofę państwową i spokojnie przeszli do roli lojalnej opozycji. Obóz prawicowy w Polsce inne ma hasło: niech ginie państwo, jeżeli nie my mamy niem rządzić.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#komentarz">(P. Ossowski: A państwo to Pryłucki.)</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#NoachPryłucki">I co wart jest Rząd, który z takiej sytuacji korzysta? P. Wicepremier Bartel wczoraj, serdecznie się uśmiał, gdy został przez p. Wasyńczuka nazwany faszystą. A czem jest minister, tolerujący parlament, któremu trzaśnięcie biczem za kulisami wystarczy za programowe expose? Czem jest minister, wymuszający uchwały na ciele ustawodawczem, które sam kwalifikuje, jako przeżyte, nieudolne i nikogo niereprezentujące?</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#NoachPryłucki">Myśmy zbankrutowali? Kimże jest ten, kto z bankrutami zawiera podejrzane tranzakcie. kto na bankrucie wymusza podpisy na aktach, jakie tylko bankrut podpisać jest zdolny?</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#NoachPryłucki">Czyż nie jest faszyzmem regime, polegający na podkopywaniu parlamentaryzmu?</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#NoachPryłucki">Przyszły historyk polskiego życia politycznego dopiero oceni cały tragizm obecnego położenia wewnętrzno politycznego w Polsce, przedewszystkiem zaś wytłumaczy może psychologie człowieka tej miary, co Marszałek Piłsudski, który zdecydował się wstąpić na tę drogę, po jakiej obecnie kroczy. W swoim czasie poczynił awanse słowiańskim mniejszościom narodowym i okrzyczany był przez reakcję polską, jako niebezpieczny federalista. Gdy zaś obecnie uzyskał władzę i mógł śmiało wziąć się do przebudowania Polski na współczesnych zasadach demokratycznego państwa narodowościowego, uląkł się.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#NoachPryłucki">Zaznaczyłem już w swojem ostatniem przemówieniu w dniu 16 listopada, że absolutna większość demokratyczna w Sejmie polskim jest niemożliwa bez udziału mniejszości narodowych i że Marszałek Piłsudski dlatego tylko boi się nowych wyborów, iż nie ma odwagi oprzeć się na większości nie czysto polskiej. Stąd to gorszące widowisko rzekomej współpracy z Sejmem, któremu na każdym kroku okazuje się ostateczną pogardę.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#NoachPryłucki">Mam przed sobą numer gazety ryskiej z dn. 12 b. m. Czytam w nim następującą wiadomość: „W sobotę, dnia 11 b. m. Prezydent łotewski Czakste zwrócił się do leadera demokratycznego bloku mniejszościowego w Sejmie łotewskim. posła Nuroka, nota bene Żyda, z propozycją utworzenia Rządu. Blok ten liczy wszystkiego 7 posłów! Poseł Nurok podjął się tej misji i w ciągu dnia przeprowadził pertraktacje z klubami lewicy. Klub S. D. liczący 33 posłów, zajął do kombinacji tej stanowisko przychylne. W chwili obecnej nie znam jeszcze wyniku tych zabiegów, ale sam fakt powierzenia tak poważnej misji posłom mniejszościowym, fakt po raz pierwszy notowany w dziejach młodego państwa łotewskiego i wogóle w dziejach Europy, posiada ogromne znaczenie polityczne i moralne. Republika łotewska znacznie mniejsza i znacznie słabsza niż polska, potrafiła rozwiązać u siebie problemat mniejszości narodowych, stworzyła państwowe szkolnictwo z nauczaniem w językach tych mniejszości, a teraz zadokumentowała swoje całkowite zaufanie do obywateli nie łotewskiej narodowości, przez wyrażenie gotowości oddania steru rządu gabinetowi przez nie utworzonemu. Świadczy to dobitnie o tem, że państewko to osiągnęło tę wyższa konsolidację, o której w Polsce nawet marzyć jeszcze nie można, a bez której jednak na przyszłe losy Państwa Polskiego trudno zapatrywać się optymistycznie.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#NoachPryłucki">Pisma urzędowe rozpisują się o ekspansji polskiej na wschód, budząc niepokój nawet u naszych sprzymierzeńców na zachodzie i dając żer dla wrogiej Polsce agitacji nieprzyjaciół, a Rząd, pisma te finansujący i inspirujący, nie okazuje najmniejszej gotowości ani zdolności do rozwiązania sprawy mniejszości, która jest alfą i omegą wszystkich problematów zewnętrznej i wewnętrznej, polityki Polski i piętą Achillesową państwowości polskiej. Proszę Panów, podczas dyskusji na Komisji Budżetowej p. Wicepremier Bartel, jako minister Oświecenia Publicznego, oświadczył, że ma jeszcze wątpliwości co do tego, czy język żydowski nadaje się do nauczania np. matematyki. Szczerze ubolewam, że p. Minister jest tak jednostronnie wykształcony. Języka prowansalskiego p. Bartel zapewne nie zna, tem niemniej jestem przekonany, że wie on o tem, czem ten język jest, kim był Mistral, i jaka w języku tym istnieje kultura. A o języku trzymilionowej ludności w Państwie, w którem rządzi, pojęcia nie ma!</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#NoachPryłucki">Jeżeli zaś nie uważał za właściwe w ciągu tylu lat posłowania i tylu miesięcy rządzenia poinformować się u ludzi, którzy mogliby go w dostatecznym stopniu poinformować w tej sprawie, nie wolno mu stać na czele resortu, który ze sprawa tą ma do czynienia, albo też obowiązkiem jego było siedzieć po nocach i nauczyć się!</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#NoachPryłucki">Zresztą nie jest to argument oryginalny. Przejrzyjcie Panowie stenogramy parlamentu austriackiego: poczynając od połowy ubiegłego stulecia znajdziecie wykręt ten wówczas, gdy chodziło o stworzenie gimnazjum z wykładem w języku słoweńskim, wówczas, gdy szło o szkoły początkowe w języku chorwackim i t. p. Zawsze znalazł się taki mądrala minister, który nie mając właściwego pojęcia o sprawie traktowanej lub udając, że pojęcia tego nie ma, oświadczał z trybuny: jestem zupełnie obiektywny, nie mam zasadniczych sprzeciwów, ale mam obiekcję innej natury, mianowicie mam wątpliwości' czy język słoweński, chorwacki. — a w Rosji mówiło się język polski, jest dostatecznie kulturalny dla nauczania geografii, historii, czy arytmetyki...</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#NoachPryłucki">Co się dzieje w stosunku do innych mniejszości narodowych, tośmy słyszeli wczoraj z ust ich przedstawicieli. Jest jednak w tem wszystkiem jeden nader ciekawy moment, który musze poruszyć. Wielu Panów Kolegów brało udział w misiach lub delegacjach wysyłanych zagranicę oraz w różnych zjazdach międzynarodowych. Gdy przyjechaliście do Francji, do Anglii, do Stanów Zjednoczonych, do Kanady, co Wam, Panowie Koledzy, pokazywano? Pomniki historyczne, piękne gmachy, muzea, urządzenia społeczne itd. A do Polski gdy przyjeżdża delegacja z Francji, z Anglii, z Ameryki, to ogląda więzienia. To jest to, ozem Polska teraz w święcie kulturalnym się odznacza. Jestem przekonany, że ci wszyscy Anglicy i Francuzi, o których czytałem ostatnio w gazetach, nie byli ani w Zachęcie, ani w Muzeum Narodowem, ani w Teatrze Polskim', za to odwiedzili wszystkie więzienia. Jakie to jest upokarzające dla Państwa, które pretenduje, i po części słusznie, do wybitnego stanowiska w rodzinie narodów europejskich!</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#NoachPryłucki">W chwili, gdy toczy się tu dyskusja, odgrywa się w Wilnie dramat, pamiętny tylko z czasów carskiej Rosji, głodówka małoletnich więźniów politycznych i przymusowe karmienie, czyli tortury fizyczne i moralne, w Państwie, posiadającem Konstytucję, która wszystkim obywatelom: zapewnia wolność sumienia i poglądów...</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#NoachPryłucki">Jeżeli, tej rzeczywistości się przyjrzymy, z prawdziwą przyjemnością przeczytamy w pewnym tygodniku następujące oto wiersze: Z Dowodu rozwoju Białoruskiej Hromady i popłochu, jaki, organizacja ta wywołała w polskich sferach reakcyjnych, pisze pewien publicysta. „Co tu mówić o bibule agitacyjnej, o podburzających mowach posłów, o odezwach drukowanych zagranicą. Najbardziej podburzającą lekturą dla każdego obywatela polskiego jest chyba tekst Konstytucji naszej z 17 marca, tej Konstytucji, której każda strona, każde zdanie, każda litera jest krzyczącem potępieniem naszej rzeczywistości państwowej, podburzającem przeciwko niej najspokojniejszych ludzi”.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#NoachPryłucki">Te święte słowa znalazłem nie gdzieindziej, ale w Głosie Prawdy Nr 171 z dnia 12 grudnia r. b. Jest to organ Rządu, który potrafi robić co innego, a pisać również co innego.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#NoachPryłucki">Otóż w przytoczonej cytacie prawdą jest to, że Konstytucja mimo wszystkie swoje błędy i niedomówienia staje się ideałem dla wszystkich żywiołów demokratycznych w Polsce, staje się legendą w porównaniu z rzeczywistością, tak piękną, że zaczyna działać podburzająco. I nie zdziwi mnie, jeśli pewnego pięknego poranku, po konfiskacie mów poselskich i interpelacji, jak ongi w Rosji zabraniano drukowania i sprzedaży Biblii i Ewangelii, tak i u nas postąpi się z Konstytucją, a wszystkie pozostałe egzemplarze wycofa się z obiegu publicznego. Bo najbardziej rewolucyjną lekturą rzeczywiście staje się ta Konstytucja, w której czytamy o tem, że mniejszości narodowe mają prawo do szkolnictwa we własnym języku, że Państwo obowiązane jest te szkoły utrzymywać na swój koszt, że mniejszości narodowe mają prawo do samorządu w granicach województw i t. p. To wszystko jest rewolucyjne, bo za żądanie tych rzeczy rozwiązuje się organizacje społeczne i pakuje się setki ludzi do więzienia!</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#NoachPryłucki">Ze względu na taki program i na taką politykę w najżywotniejszych sprawach dotyczących samych podstaw Państwa, możności jego istnienia i linii jego rozwoju w przyszłości, trudno jest głosować za prowizorium budżetowem dla Rządu, pogwałcenia Konstytucji i parlamentaryzmu, dla Rządu ignorującego prawa mniejszości narodowych, dla Rządu, który ciągle powiększa budżet, umieszczając w nim tajemnicze, a niepokojące pozycje, dla Rządu, który nierozsądnie powiększa ciężary podatkowe, dla Rządu drożyzny. Głosować dlatego będę przeciw prowizorium.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do trzeciego czytania zostały zgłoszone poprawki przez p. Zdziechowskiego i poprawka p. Sanojcy. Poprawki zgłoszone w ostatniej chwili przez p. Sochackiego nie mogą być przyjęte, gdyż, jak Panom wiadomo, po prawki do trzeciego czytania według regulaminu muszą być składane przedtem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MaciejRataj">Będziemy głosować nad poprawkami p. Zdziechowskiego. P. Zdziechowski wnosi poprawkę do art. 2, pokrywającą się z poprawką zgłoszoną do drugiego czytania. Panowie mają tę poprawkę powieloną (w roneo nr 299), nie będę jej odczytywał. Proszę Posłowi, którzy są za tą poprawką p. Zdziechowskiego do art. 2, aby wstali. Stoi' mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MaciejRataj">Do art. 3 jest poprawka p. Zdziechowskiego o skreślenie tego artykułu. Proszę Posłowi, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucana.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MaciejRataj">P. Sanojca proponuje wstawić nowy artykuł po art. 3. Poprawka ta również została powielona. Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. W ten sposób wszystkie poprawki są odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MaciejRataj">Stwierdzam, że stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MaciejRataj">Zgłoszone zostały jeszcze do tej ustawy trzy rezolucje, mają je Panowie powielone także w odbitce roneo nr 299. Najpierw są dwie rezolucje p. Łypacewicza.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(P. Pragier: Proszę o oddzielne głosowanie rezolucji p. Łypacewicza.)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#MaciejRataj">Głosować będziemy obecnie nad pierwszą rezolucją p. Łypacewicza. Głosujemy osobno na życzenie p. Pragiera. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą rezolucją p. Łypacewicza, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#MaciejRataj">Głosujemy nad drugą rezolucją p. Łypacewicza. Proszę Posłów, którzy są za drugą rezolucją p. Łypacewicza, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Łypacewicza, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za rezolucją p. Łypacewicza głosowało posłów 51, przeciw 98. Rezolucja została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#MaciejRataj">Będziemy obecnie głosowali nad rezolucją p. Koncewskiego, którą Panowie mają w odbitce roneo. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Koncewskiego. żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#MaciejRataj">Dalej rezolucja pod punktem 3 p. Sanojcy. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Stoi większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#MaciejRataj">Ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#MaciejRataj">Przy zakończeniu tego punktu porządku dziennego zwracam uwagę zarówno Rządu, jak i Sejmu na to, że w art. 8 dopiero co uchwalonej ustawy zmienia się ustawę o uposażeniu urzędników państwowych. Jest rzeczą przyjętą, że w prowizoriach budżetowych, podobnie jak i w budżecie nie zmienia się ustawa w sposób incydentalny, bo to jest rzec? niesłychanie śliska, która zaprowadzić może bardzo daleko, tam, gdzie niewątpliwie ani Rząd, ani Sejm zajść nie chce. Apeluję więc do Sejmu i do Rządu., ażeby kwestia ta nie stanowiła precedensu na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#MaciejRataj">Przystępujmy do następnego punktu porządku dziennego: trzecie czytanie ustawy o samoistnym podatku wyrównawczym (druk nr 2413 i odbitka. roneo nr 297). Głos ma dla złożenia poprawek stylistycznych sprawozdawca poseł Manaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefManaczyński">Ograniczę się tylko do zgłoszenia poprawek redakcyjnych, bo sprawa, zdaje się, jest należycie wyjaśniona i dalszych wyjaśnień nie potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JózefManaczyński">W tytułe dla uniknięcia wątpliwości w interpretacji ustawy proszę o dodanie po wyrazach: „Ustawa o samoistnym podatku wyrównawczym” wyrazów: „dla gmin, wiejskich b. zaboru rosyjskiego”.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JózefManaczyński">Następnie na końcu ust. 2 art. 1 po wyrazach: „ani nie może być wyższa od sumy złotych równej ilości. ha” dodać wyrazy: „gruntów, opodatkowanych w danej gminie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Frostig.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MojżeszFrostig">Wysoki Sejmie! Ustawa ta ma już swoją historię. Swego czasu uchwaliliśmy znakomitą większością głosów, przejście nad tą ustawą do porządku dziennego. Nagle nastąpiło znowu porozumienie stronnictw zainteresowanych i sprawa znowu wraca. do Sejmu. W ostatniej chwili, chcę jeszcze spełnić obowiązek, ciążący na nas i przestrzec Sejm przed tem, żeby ustawy w tem brzmieniu nie przyjął. Uważam, że popełnimy przez to czyn, który w konsekwencji swojej zemści się na całym naszym systemie podatkowym, przedewszystkiem zaś na naszym systemie podatków komunalnych. Co rok od lat 3 przedłużamy ważność tej ustawy, co rok od lat 3 słyszymy przy tej sposobności zapowiedzi Rządu, oraz zainteresowanych stronnictw, że sprawa ta zostanie uregulowana w ustawie o finansach komunalnych, jeżeli tylko Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wreszcie co do zasad tej ustawy o finansach komunalnych się pogodzą. Przez to wprowadzamy stan niepewności i nieomal braku praworządności w jednym z najważniejszych działów naszej administracji, w administracji skarbowej. Nie uchodzi, żeby ustawa określała z góry, że jakieś jednostki publiczno prawne będą miały prawo pokrywania swojego deficytu jeżeli deficyt ten z końcem roku wykażą. To jest droga śliska, albowiem prowadzi do tego, że te jednostki publiczno prawie napewno deficyt taki w ciągu roku postarają się zrobić i wykazać. Ta ustawa odnosi się tylko do b. zaboru rosyjskiego, niemniej w ostatnich czasach słyszeliśmy żądanie rozszerzenia tej ustawy także i na b. zabór austriacki i pruski. Zwracam uwagę, że nie chodzi tu o drobnostkę. Już w r. 1924 podatek t. zw. wyrównawczy przyniósł związkom komunalnym przeszło 14.000 zł. Nie mamy cyfr późniejszych, ale przekonany jestem, że w r. 1926 przeszło 20.000 zł. wyciśnięto z tego źródła od obywateli na cele komunalne. Zwracam dalej uwagę na to, że ustawa obecna jeszcze bardziej zaostrzy ten stan, albowiem w art. 2 uprawnia gminy wiejskie, coprawda za zgodą wojewody i prezesa izby skarbowej, do podwyższenia podatku wyrównawczego o dalsze 50%, jeżeli suma zebrana na podstawie art. 1 nie wystarczy na pokrycie deficytu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MojżeszFrostig">Przy tej sposobności niejednokrotnie wskazywaliśmy i dalej nie przestaniemy wskazywać na to, iż głównym celem podatku wyrównawczego jest pokrycie deficytu, powstałego wskutek zbyt wielkich wydatków na cele administracyjne, zwłaszcza na terenie b. zaboru rosyjskiego. Nie jest prawdą, zdaniem naszem, statystyka to wykazała, jakoby ten podatek wyrównawczy musiał być oddany gminom po to, ażeby one miały sumy potrzebne na inwestycje czy też na szkolnictwo. Owszem, konstatujemy ze statystyki oficjalnej ogłoszonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, że w tych gminach Małopolski', które dodatku wyrównawczego nie mają, znacznie więcej wydaje się na szkolnictwo, aniżeli w tych gminach, w których ten podatek istnieje. Natomiast w gminach', w których dodatek wyrównawczy jest wprowadzony, wydatki na cele administracyjne przekraczają wszelkie granice, jakie powinny być dozwolone w państwie praworządnem. Nie uchodzi, ażeby w gminach b. zaboru rosyjskiego zatrudnionych było 3, 4 sekretarzy, tak jak wczoraj wskazywano na posiedzeniu Komisji Skarbowej, płatnych lepiej, aniżeli starostowie, a w poszczególnych wypadkach nawet wojewodowie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Głos: To nieprawda!)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MojżeszFrostig">Gołosłowne twierdzenie, że to nieprawda nie obali faktycznych cyfr, które mieliśmy i na których opieram swoje twierdzenie. Może Szanowny Pan Kolega zwróci uwagę, że w województwie kieleckim wydatki na cele administracyjne dochodzą do 54%, w wojew. lubelskiem do 55%, w łuckiem — 53%, w białostockim — 68%, nowogrodzkiem — 67%, poleskim — 67%, wileńskim — 63%. Mówi się, że ponieważ budżety gmin, nie mają znacznych funduszów, mają mało dochodu, przeto wydatki na cele administracyjne, wyrażone w procentach, wzrastają do wielkich sum. To nie jest słuszne, to jest talmudyczna twierdzenie. Powinniśmy z góry sobie uświadomić, ile od ludności w formie podatków i danin publicznych wyciągnąć można, i potem ustalać ilość rozchodów, które te jednostki publiczno prawie mają poczynić w swoich latach budżetowych. Nie można zgóry ustalać, że ponieważ gmina jest większa, może mieć 3–4 sekretarzy, a ponieważ czynności są znaczne, więc muszą oni być wysoko płatni i' dopiero do te go dostosowywać nasze dochody i zmuszać ludność do płacenia. Nasze wydatki muszą być przystosowywane do dochodów i zn. do możności zarobkowej ludności, która ima być temi podatkami obciążona. Ponieważ tak nie jest, ponieważ wydatki administracyjne są wszędzie bardzo znaczne, ponieważ w samorządach niestety nie panuje jeszcze duch oszczędności, przeto byłoby grzechem Sejmu, gdyby, uchwalając tę ustawę, nie zwrócił uwagi na to, że stan obecny ustać musi. Można przytoczyć przykłady, które udowodniają, że przy należytej gospodarce cytry mogą wykazać zupełnie inne obliczenia. Jeżeli możliwem jest, żeby w pomorskim związku komunalnym na sumę ogólną wydatków przeszło 3 miliony, wydatki na cele administracyjne wynosiły 'tylko przeszło 102.000, t. zn. 5,5%, jeżeli jest możliwe, aby w poznańskim krajowym związku komunalnym na ogólną sumę wydatków 6.000,000zł., wydatki na cele administracyjne nie wyniosły więcej, niż 444.000,t. zn. niespełna 8%, to ten stosunek powinien być utrzymany także na terenie b. Królestwa i Małopolski. Nie uchodzi, abyśmy unifikowali stosunki w Polsce w ten sposób, iżbyśmy najgorsze stosunki przenosili, także na dzielnice dobre. To, co słyszeliśmy wczoraj od reprezentanta Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, daje nam dużo do myślenia i daje nam dużo powodów do obaw; ponieważ właśnie na terenie b. Królestwa wydatki administracyjne ii deficyty są bardzo znaczne i ponieważ wskutek tego przyznaje się na terenie b. Królestwa prawo ściągania 'specjalnych podatków na pokrycie tego deficytu, przeto Ministerstwo Spraw Wewnętrznych staje na stanowisku, że talki sam podatek powinno się wprowadzić i w Poznańskiem i ewentualnie w dzielnicy Małopolskiej, czyli że nieznośne, niezdrowe, nienormalne, złe stosunki, które zagnieździły się pod rządami rosyjskiemi, mają w swojej konsekwencji być przeniesione i na inne dzielnice. Przeciw temu musimy protestować, gdyż inaczej zepsujemy, skorumpujemy stosunki także i w tych naszych organach samorządowych, w których gospodarka dotąd była zdrowa.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MojżeszFrostig">Następnie powiada się, że ten podatek wyrównawczy jest lekko — tak twierdzą jego zwolennicy — znoszony przez ludność.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Zwierzyński.)</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MojżeszFrostig">Przeczy temu suma, którą się tym podatkiem wyrównawczym ściąga, i jest najlepszym dowodem tego, że on jest Znacznym ciężarem. Jeżeli przyjmiemy art. 2 w brzmieniu Komisji Skarbowej, to znaczy, że będzie można ten podatek podwyższyć o dalsze 50%, to, zadaje mi się, że nie przesadzę, jeżeli stwierdzę, że podatek wyrównawczy przyniesie samorządom w roku następnym przeszło 30 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(P. Manaczyński: Fantastyczne obliczenie.)</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MojżeszFrostig">Protestujemy przeciw temu, ażeby podatek 30 milionów był nakładany tylko dlatego., że sowiet samorządowców, istniejący w tej Wysokiej Izbie, postanowił przedłużyć mac obowiązującą tego podatku i na dalszy rok budżetowy.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MojżeszFrostig">Podatek jest opłacany nie tylko przez ludność chłopską, ale i przez ludność miejską, która w b. zaborze rosyjskim należy, jak wiadomo doi gmin wiejskich, albowiem szereg miasteczek bardzo wielkich nawet należy tu do gmin wiejskich. Podatek bywa ściągany od ludności miejskiej w formie dodatku do ceny świadectw przemysłowych handlowych, a wiemy, że podatek gruntowy bez dodatku nie jest wcale wysoki w Polsce. Natomiast wysokie, bardzo wysokie są ostatnio ceny świadectw przemysłowych i handlowych. Podatek ten tedy stosunkowo, jak się nas uspokaja, rozkładany jest od morga i od ceny świadectw przemysłowych; jest znowu niesprawiedliwy, jest jednostronnem przerzucaniem ciężaru podatku przedewszystkiem na ludność miejską, która już dzisiaj ugina się pod ciężarem tych podatków i tak dalej istnieć nie może.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#MojżeszFrostig">Selim powinien nareszcie skończyć z systemem niepraworządności w kwestii naszych interesów komunalnych. Nie uchodzi, ażeby gminy w finansach swoich robiły co chce i ażeby ani Rząd ani Sejm nie miał dosyć siły położenia taimy samowoli poszczególnych organów samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MojżeszFrostig">Wysoki Sejmie! W jednym z powiatowi nadgranicznych w Bożanowie w Małopolsce Wschodniej wybudowano most i koszt budowy tego mostu rozłożono na poszczególne gminy i miasteczka, które mają korzystać z tej nowej budowy. Nie chcę mówić o tem, jak przedsiębiorstwo, które budowało ten most, poprowadziło sprawy, w jaki sposób to wykonała, ale zwrócić chcę uwagę, że starostwo załatwiła się bardzo dowcipnie z rozdziałem sumy, potrzebnej dla pokrycia kosztów tego mostu. Mianowicie nałożono dodatek do podatku obrotowego i przemysłowego to w kwocie 75% już nie od ceny świadectw przemysłowych, ale do podatku obrotowego. Kazało sobie na zapłacenie kosztów budowy tego mostu wnieść przez kupców i rękodzielników, wielkich zakładów przemysłowych w tamtej okolicy niema, są biedni handlarze, ginący z głodu i jeszcze biedniejsi rzemieślnicy—75% od podatku, który i tak jest, jaki Paniom wszystkim wiadomo, nadzwyczaj wygórowany. Na skutek rekursu wydział samorządowy był łaskaw zniżyć tę kwotę do 25%. Ale Wysoki Sejm wie, że nawet suma 25% jest wprost horrendalną, jeżeli to ma być dodatek doi podatku obrotowego na budowę mostu, horendalną ze względu na cyfrę, horendalną ze względu na stosunek do ustawy, która wyraźnie zakazuje wszelkich dodatków do podatku obrotowego.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#MojżeszFrostig">To nie jest Wina płatników, to jest wina starosty, rad powiatowych, wina tych wszystkich czynników, które sądzą, że mają prawo przerzucania ciężarów utrzymania gmin tylko na tę jedną klasę ludności i winą jest następnie Sejmu, że nie kładzie tamy tej samowoli:, albowiem popiera ją przez coroczne uchwalanie podatku wyrównawczego na pokrycie deficytu, który powstanie, jeżeli z góry wie się, że deficyt w tej lub innej formie podatkowej znajdzie pokrycie.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#MojżeszFrostig">Z tych względów głosować będziemy przeciw ternu podatkowi l nie ustaniemy w walce o to, ażeby nareszcie system naszych finansów komunalnych i podatków komunalnych został gruntownie zmieniony, nie tylko ze względu na jego celowość, ale także ze względu na siłę płatniczą ludności, którą reprezentujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderZwierzyński">Głos ma p. Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MedardKozłowski">Wysoki Sejmie! Przedłożenie, które mamy uchwalić należy do kategorii t. zw. malum necesarium, które niestety często jeszcze w naszej młodej administracji się zdarzają. Sejm uchwalając te rzeczy przyjął pewnego rodzaju zobowiązanie, miała to być bowiem tymczasowa ustawa aż do uchwalenia zasadniczej nowelizacji ustawy o finansach komunalnych. Jeżeli tak ta sprawa stoi, to w mojem przekonaniu, mimo Wszelkich argumentów p. Frostiga, musimy zapytać się sami, czy zamiast tej ustawy opracowaliśmy nowelizację ustawy o finansach komunalnych? Jeżeli tak, to oczywiście, możemy przejść nad tym projektem do porządku dziennego, jeżeli; nie, to jesteśmy tu winni.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MedardKozłowski">Oczywiście; przy rozdziale tej winy muszę być sprawiedliwym, mianowicie uważam, że przedewszystkiem odpowiedzialność spoczywa tutaj na Rządzie, który inicjatywę ustawodawczy, zwłaszcza w takim wypadku, zawsze ma, i który zobowiązał się również do tego, żeby ustawę o finansach komunalnych znowelizować. W Rządzie jest sytuacja taka, że Minister Spraw Wewnętrznych, który jako szef samorządu stara się załatwić tą sprawę, nie może się pogodzić z Ministrem Skarbu co do podziału poszczególnych wpływów i dlatego cała sprawa ulega opóźnieniu. Ja myślę, że jeżeli dotychczas Minister Skarbu zawsze dominował w Rządzie, o tyle teraz przy militaryzacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, może jednak minister ten nabierze trochę więcej siły i sprawę te prędzej załatwi.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MedardKozłowski">Argumenty p. Frostiga w wielu punktach są słuszne. Boleje on nad tem, że ciągle mamy prowizoria, ale sam proponuje nam, mojem zdaniem, lekkomyślne załatwienie sprawy, mianowicie usunięcie ustawy, którą w swoim czasie uważaliśmy za chwilowe lekarstwo, i nie daje na to miejsce nie. Tak nie można sprawy załatwiać i Pie można tego pobierać argumentami, jakich używa p. Prostilg. Ja szanuję jego specjalność, powiedzmy, w kierunku szynkarstwa,...</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MedardKozłowski">... ale w zakresie spraw samorządowych nie uważam go za specjalistę. Jak można porównywać budżet miasta Warszawy z budżetem starostwa krajowego pomorskiego? To jest zupełnie co innego. Starostw krajowe pomorskie ma określone bardzo ściśle skromne kompetencje przy minimalnych wydatkach administracyjnych, a m. Warszawa, którego nie bronię, bo może za dużo wydaje — ma inne potrzeby i nie można brać tej rzeczy procentowo. To nie jest poważne traktowanie sprawy, nie mogę inaczej tego nazwać. I dlatego też uważam, że dziś mamy przed sobą tylko jedną drogę — przedłużyć moje obowiązującą, tej, przyznaję, lichej tymczasowej; ustawy, natomiast chcąc poważnie traktować tę rzecz, zgodzę się z p. kol. Farosikiem, ażeby jak najmocniej zaapelować do Rządu o uregulowanie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MedardKozłowski">Nie można opierać równowagi budżetu i równowagi finansów kraju wyłącznie na budżecie Państwa. Budżety samorządowe stanowią także bardzo poważne obciążenie płatników, dla których jest rzeczą obojętną, czy płacą do tej kasy czy do innej, bo właściwie płacą z tej samej kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Głosy: Oczywiście.)</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#MedardKozłowski">Nie można jednostronnie naprawiać i ulepszać skarbowości państwa, zaniedbując zupełnie dwie inne dziedziny: dziedzinę skarbowości samorządów i dziedzinę tak zwanych świadczeń społecznych. Tego się musimy domagać od Rząd, a sprawa ciągnie się już od 2 1/2 lat. Podobnego stawiania tej sprawy junctim ze sprawami samorządowemu nie uważam za potrzebne. Ponieważ ustawodawstwo zarysuje się mniej więcej w granicach dotychczasowych, niechże Rząd przystąpi do zasadniczego rozwiązania tej kwestii uregulowania całokształtu finansów komunalnych. Narazić dla Sejmu logiczna droga jest Jedna — utrzymanie choćby niedobrego stanu dotychczasowego z tendencją do jak najszybszego uregulowania tej sprawy zasadniczo.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#MedardKozłowski">W tej myśli oświadczam się za przyjęciem tego przedłożenia, a także za rezolucja komisji, która zmierza do skłonienia Rządu, ażeby jak najprędzej rzecz tę zasadniczo uzdrowił i naszą skarbowość uregulował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderZwierzyński">Głos ma sprawozdawca p. Manaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefManaczyński">Zgadzam się zupełnie z tem, że ustawa ta nie jest zbyt sharmonizowana z całością ustawodawstwa finansów komunalnych. Podkreśliłem to już w swojem poprzedniem sprawozdaniu. i dość wyraźnie zaakcentowałem, że przyjęcie tej ustawy uważamy jako konieczność wobec jednego faktu. Niema wątpliwości, że deficyty budżetowe gmin w Królestwie są bardzo duże. Niezałatwienie tej kwestii jest niemożliwe, zatem załatwić na koniecznie trzeba.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefManaczyński">Ale jeżeli p. kol. Frostig ubolewa nad tem, że ustawa ta ustanawia nowe obciążenie płatników, to muszę zaprotestować, bo to jest nieprawda. Ta ustawa nie ustanawia nowych obciążeń płatniczych, tylko jest dalszym ciągiem zmniejszenia obciążeń. Nie wiem skąd p. Frostig wziął te fantastyczne 30 milionów. To nie jest prawdopodobne zupełnie, bo skoro zamiast obciążenia jednego morga jednym złotym wchodzi obciążenie jednego hektara, to jest to przecie połowa prawie tego, co było przedtem, więc nie możemy fantazjować na temat wyolbrzymiania tej sumy i twierdzić, że nastąpi wskutek tego załamanie się stosunków. Jeżeli opieramy się temu, ażeby nie rozciągać tej ustawy na zabór austriacki i pruski, to wychodząc z tego założenia, że nie chcemy wprowadzać tego ustawodawstwa w tych zaborach, gdzie warunki administracyjne są zupełnie inne, bo w Małopolsce są przecież małe gminy i tam świadczenia na utrzymanie tych gmin są znacznie mniejsze. Ostatecznie utrzymanie nawet równowagi wewnętrznej na czas, dopóki finanse komunalne w odpowiedni sposób zreformowane nie dadzą pełnych podstaw administracyjnego rozwoju, jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefManaczyński">Wobec tego upraszam o przyjęcie tej ustawy bez zmian i o przyjęcie rezolucji komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Brawa i oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">P. sprawozdawca zgłosił dwa sprostowania redakcyjne. Pierwsze dotyczy tytułu. Uzupełnienie polegałoby na dodaniu do tytułu słów: „dla gmin wiejskich b. zaboru rosyjskiego”. Drugie uzupełnienie redakcyjne brzmi: w ustępie drugim art. 1 dodać na końcu: „gruntów, opodatkowanych wdanej gminie”. Nie poddaję pod głosowanie tych uzupełnień, uważając, że nie są uzgodnione i przyjęte przez wszystkich Panów. Będziemy więc teraz głosować nad całością ustawy. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Stoi większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta; w ten sposób wniosek mniejszości stał się nieaktualny. Pozostała do. przegłosowania rezolucja. Proszę Postów, którzy są za przyjęciem rezolucji z roneo nr 297, żeby wstali. Stoi większość rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MaciejRataj">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Bajsarowicza i kol. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie zaginięcia aktów w izbie skarbowej we Lwowie, wydz. IV do L. 221489.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z klubu poselskiego Niez. Partii Chłopskiej i tow. do p. Prezesa Ministrów w sprawie bezprawnego wywłaszczenia bez odszkodowania ziemi chłopskiej pod wąskotorową kolejkę od Praszki do Wielunia we wsi Komorniki, gm. Skomlin, pow. wieluńskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MaciejRataj">Interpelacje te odeślę do p. Prezesa Rady Ministrów. Jedną interpelację zatrzymałem do porozumienia się z interpelantami.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MaciejRataj">Gdyby Senat zgłosił poprawki do prowizorium budżetowego, zaprosiłbym Panów na: posiedzenie na 30 grudnia, jeżeli nie, to posiedzenie odbędzie się później, a o terminie i porządku dziennym zawiadomię Panów pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MaciejRataj">Obecnie życzę Panom wesołych Świat.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem.)</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 12 min. 20 pp.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>