text_structure.xml
155 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 55 przed pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych Józef Radwan.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Dyrektor Departamentu Akcyz i Monopoli Marian Głowacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 228 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 229 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Posłowie: Urbański, Holeksa, Maślanka, ks. Styczyński, Dunin, Byrka i Chrucki usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Wojtowiczowi na 2 dni, Wolickiemu na 4 dni, Korfantemu i Mendrysowi na tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Prosi Izbę o udzielenie urlopu p. Reizes na 3 tygodnie z powodu choroby. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopu Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt : pierwsze czytanie projektu ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (druk nr. 1998). Nikt głosu nie żąda. Projekt ustawy odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zaliczania czasu członkostwa w kasach chorych, działających na mocy ustawodawstwa, normującego obowiązek ubezpieczenia na wypadek choroby, obowiązującego w górnośląskiej części woj. śląskiego, przez kasy chorych, działające na mocy ustawy z dnia 19 maja 1920 r. o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby (druk nr. 1975). Nikt głosu nie żąda. Projekt ustawy odsyłam do Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Punkt 3: ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych i wojska (Dz. Ust. R. P. Nr. 52 poz. 525) oraz ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszy państwowych i wojskowych zawodowych (Dz. Ust. R. P. Nr. 52, poz. 526) druk nr. 1633). Czy jest referent p. Czetwertyński?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Panowie się zgodzą na to, żeby ten punkt przełożyć na później.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 4: sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie wypuszczenia biletów skarbowych (druk nr. 1950 i odb. roneo nr. 200). Głos ma p. Manaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefManaczyński">Wysoki Sejmie! Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z 3 października 1924 r. (Dz. Ust. R. P. Nr. 88 poz. 833) został upoważniony Rząd, a więc Minister Skarbu do wypuszczenia biletów skarbowych na 75.000.000 zł., a to na podstawie art. 1 punkt 3 pełnomocnictw. Rozporządzeniem odnośnem zaznaczono, że pożyczka ta będzie emitowana seriami i że okres, w ciągu którego każda taka seria musi być wykupiona, wynosi 6 miesięcy od daty emisji danej części. Pożyczka ta też kolejką była wypuszczana i ostatecznie ostatnia seria tej pożyczki jest płatna 1 sierpnia r. b.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JózefManaczyński">Otóż w tej chwili Komisja Skarbowa, na podstawie projektu ustawy przedłożonej przez Rząd, przychodzi i przed Wysoki Sejm z wnioskiem o przyjęcie w zasadzie projektu rządowego ze zmianami, które zostały uwidocznione w odbitce roneo nr. 200. Komisja Skarbowa przyjęła wniosek rządowy, wychodząc z tego założenia, że jeżeli w uprzednim okresie suma, na którą emisja mogła być dokonana, wynosiła 70.000.000 zł., to obecna emisja 40.000.000 zł., mająca charakter do pewnego stopnia konwersyjny tamtego długu, jest w każdym razie zmniejszeniem znacznem granic dawniejszego długu. Bilety skarbowe, naogół biorąc, znalazły dobry kredyt wśród naszego ogółu. Były one chętnie używane jako lokata drobnych oszczędności, w każdym razie jest to forma pożyczki wewnętrznej, która się w Państwie naszem przyjęła jeszcze najlepiej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JózefManaczyński">Z tego względu, jak powiedziałem, komisja zasadniczo wystąpiła w projekcie swoim z wnioskiem przyznania Rządowi tego prawa emisji 40 milionów zł., zmieniła jednak, względnie określiła ściśle termin, w którego obrębie ta emisja ostatecznie ma być spłaconą, rzecz, która w pierwotnym tekście ustawy nie była należycie sprecyzowana. W tym też sensie nastąpiła zmiana art. 1 ustawy, która obejmuje zastrzeżenie, że o ileby jeszcze z uprzedniej serii pozostawały w chwili wypuszczenia tej serii bilety niewykupione, to ta ilość 40.000.000 zł. musi obejmować i jedne i drugie razem. Jest to zastrzeżenie, w tym kierunku idące, aby suma obdłużenia Państwa z tego tytułu nie przenosiła razem wogóle kwoty 40 milionów.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JózefManaczyński">Nadto w ustępie końcowym tego artykułu, to znaczy po ustępie drugim, wstawiliśmy zastrzeżenie, że cała suma uzyskana z tej pożyczki musi być wykupiona w dniu 1 sierpnia 1926. Zresztą komisja przyjęła inne projektowane postanowienia tej ustawy, pozostawiając je bez zmian.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JózefManaczyński">Mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę w imieniu Komisji Skarbowej o przyjęcie przedłożonej ustawy, przedstawionej Panom w odbitce roneo nr. 200.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Poprawek żadnych do projektu, przedstawionego przez komisję nie zgłoszono, możemy więc głosować en bloc. Tekst Panowie mają w odbitce nr. 200. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o trzecie czytanie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu. Czy jest sprzeciw co do przyjęcia ustawy w trzeciem czytaniu? Niema sprzeciwu, wobec tego ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">Proponuję punkt 5 porządku dziennego odłożyć, bo, jak się dowiaduję w tej chwili, Komisja Ochrony Pracy debatuje jeszcze nad tą sprawą i chce zająć stanowisko przez swego przedstawiciela.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy więc do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o państwowym monopolu zapałczanym i o opodatkowaniu zapalniczek (Druk Nr. 2018 i 1634.). Jako sprawozdawca ma głos p. Manaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefManaczyński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JózefManaczyński">Przemysł zapałczany, który w okresie, obejmującym czas od powstania Państwa naszego po rok 1923 włącznie, głównie jednak w latach 1921 do 1923, w Polsce dość silnie się rozwinął i z niewielkich początków, bo zaledwie z 7 niewielkich fabryk przedwojennych, w r. 1923 urósł do 18 fabryk, z dość silną tendencją eksportową, w r. 1924 jednak się załamał. Stało się to głównie wskutek znacznego wzrostu kosztów produkcji i wskutek braku kapitału obrotowego. Rzecz znamienna zupełnie, która wykazała się w całej swej nagości w naszem Państwie, z chwilą, kiedy przystąpiliśmy do sanacji Skarbu i wprowadzenia nowej waluty. Wówczas dopiero okazało się olbrzymie ubóstwo całego społeczeństwa, które powstało w okresie inflacji, konsumującej w zupełności wszystkie dawniejsze drobne oszczędności społeczeństwa. W tym czasie do osłabionej ogromnie siły produkcji zapałczanej wtargnął kapitał obcy, kapitał zagraniczny, który przemysł zapałczany począł w dotkliwy sposób gnieść, wykupując kolejno jedną fabrykę za drugą, będące w naszem ręku. Równocześnie podrożenie ogromne kosztów produkcji w następstwie podrożenia przedewszystkiem surowca zagranicznego t. j. chemikaljów, odebrało wreszcie zdolność konkurencyjną naszemu przemysłowi zapałczanemu, zdolność, która jednak w okresie inflacyjnym zaznaczała się w dość wybitny sposób, i spowodowało znaczną redukcję robotników w tym przemyśle, których liczba, jak to wynika z dat przedstawionych przez Ministerstwo Skarbu, cofnęła się prawie o 1.500 osób w porównaniu z liczbą 4.800 osób zatrudnionych w tym przemyśle w r. 1923. Obniżenie liczby sił, zajętych w produkcji do 3.300, jest w każdym razie już cofnięciem się o 1/3 w ilości zajętych rąk, a następnie w r. 1924 cofnięciem się też w wytwórczości do 50% produkcji roku poprzedniego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JózefManaczyński">Ten ogromny wzrost kosztów produkcji, ten niekorzystny układ stosunków handlowych dla przemysłu zapałczanego, jego zdolność konkurencyjną na targach zagranicznych wprost odrazu zniszczył. Sytuacja stawała się coraz gorszą. W miarę zaostrzania się kryzysu gospodarczego i drożenia kredytów przemysł zapałczany znalazł się w obliczu niebezpieczeństwa kompletnej ruiny kapitału i produkcji, na rzecz produkcji zagranicznej. Olbrzymie obniżenie produkcji w r. 1924 jest wymownym symptomem tego fatalnego układu stosunków. Stanęliśmy wówczas wobec niebezpieczeństwa, że w produkcji zapałczanej cofanie się wstecz wytwórczości krajowej, zmniejszanie sił w niej zajętych, a równocześnie inwazja kapitału obcego, kapitału bardzo mocnego do zupełnie słabych ekonomicznie przedsiębiorstw polskich, może nas w pewnej chwili postawić wobec takiej ewentualności że kapitał ten, mając rozszerzoną i doskonale prosperującą produkcję zagraniczną, opartą o najnowsze techniczne wynalazki w tej dziedzinie, w pewnej chwili wykupi i zwinie wszystkie fabryki, które w Polsce są, i pocznie kraj nasz zalewać produktami zagranicznemi, wyrzuciwszy wpierw na bruk 4.000 robotników. W następstwie tego: wystąpićby musiało zjawisko natury społecznej, bardzo przykre, albowiem powiększenie bezrobocia i odebranie ludziom pracy w chwili obecnej, kiedy bez pracy rąk jest i tak bardzo wiele, nadto zabicie kompletne produkcji krajowej i pogorszenie w olbrzymiej mierze naszego bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JózefManaczyński">Te momenty, wskazujące na ogromnie słabą siłę produkcji i konkurencji naszego przemysłu zapałczanego, stawiają nas wobec pewnych kategorycznych pytań. Należy sobie postawić pytanie, w jaki sposób jednak zapobiec tym ewentualnościom, o których przed chwilą mówiłem, w jaki sposób jednak możnaby uratować to, co się w tej chwili uratować da. Jeżeli kapitał zagraniczny zacznie się stawać monopolem faktycznym, to sytuacja jest bezwarunkowo daleko gorsza, niż wtedy, kiedy regulatywy prawideł działających w monopolu pozostają w ręku państwa. Kapitał wielki, który bądź wykupił największe fabryki eksportowe w Polsce, bądź też przy zasilaniu ich swojemi środkami finansowemi, opanował je pośrednio, jak np. wszystkie przedsiębiorstwa braci Stabrowskich, ten kapitał znalazł się przecież poprostu w dysponującej roli na rynku, a poza jego wpływem pozostały małe jedynie fabryczki, które straciły zdolność konkurencyjną, wobec tego, że postawiane zostały w takiem położeniu, że koszta produkcji były większe od cen na rynku światowym płaconych, jakiż więc wobec tego wszystkiego los musiał przypaść w udziale tym mniejszym fabryczkom. Byłyby musiały zginąć poprostu. Kapitał wielki ma tę właściwość, że kapitały drobne wobec niego wytrzymać nie mogą konkurencji.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JózefManaczyński">W tym wypadku było obowiązkiem czynników odpowiedzialnych znaleźć jakieś radykalne środki mogące przeciwdziałać tej ewentualności. Najlepszym środkiem byłoby przyjście tej krajowej produkcji z pomocą przez duże kapitały obrotowe i tą drogą podźwignięcie jej. Oczywiście byłaby to forma, której, jeżeli mi wolno w swojem imieniu coś powiedzieć przy tej sposobności, mybyśmy bardzo serdecznie przyklasnęli. Niestety, wiemy o tem, że jesteśmy w okresie, w którym kredyty wszystkie są zamknięte i w którym niema środków pieniężnych, które byłyby w możności podźwignąć przemysł w Polsce. Wobec tego faktu, że kapitału krajowego, któryby mógł dźwignąć ten przemysł niema, pozostaje tylko droga albo śmierci albo życia w ograniczonych warunkach.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(P. Byrka: No, takiej tragedii niema. Głos: A co tam urzędnicy, co Pan Grabski powiedział?)</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JózefManaczyński">Nie chcę używać ordynarnych porównań, ale wydaje mi się, że ta uwaga nie jest właściwa, co ma do czynienia z tem, co jest dziś na stole, „Grabski”, „urzędnicy”, zupełnie nie rozumiem o co Panu chodzi.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JózefManaczyński">Chcę jednak stwierdzić, że komisja uznała samą ideę monopolu, która pochodzi z niemożności podźwignięcia naszego przemysłu na innej drodze i z konieczności ukrócenia swobodnego rządzenia się kapitału obcego. W tej sytuacji forma monopolu państwowego była jedyną, jaka była możliwa do zastosowania. Otóż, proszę Panów, jest oczywistą rzeczą i zdaje mi się, że mógłbym liczyć nawet na powszechną zgodę tej Wysokiej Izby, gdybym powiedział, że wyzwolenie utajonych sił w narodzie i rozwinięcie jego właściwych zdolności w kierunku podniesienia życia ekonomicznego jest pierwszem podstawowem założeniem, z którego zawsze wychodzić się powinno, ale sama dobra wola nie wystarczy, trzeba do tego jeszcze sprowadzić dobre maszyny, takie, któreby mogły sprawnie i szybko działać, nie można pracować staremi gruchotami, bo koszty produkcji wtedy niepomiernie rosną bez pożytku dla kogokolwiek, a prócz tego nie można pracować bez kredytu.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JózefManaczyński">Otóż monopol w tych okolicznościach wprowadzony, sprawę ratuje. Wobec tego, że w tej ustawie zastrzeżone jest przedewszystkiem, że kapitał zagraniczny nie będzie mógł w działaniu swojem opierać się na prawach swego własnego kraju, ale że musi być utworzone towarzystwo akcyjne krajowe na polskiem prawie oparte, a w dyrekcji tego towarzystwa reprezentowani będą przedstawiciele kapitału polskiego, przemysłu zapałczanego polskiego, to niebezpieczeństwo tak barwnie malowane w różnych broszurkach, jakoby dotychczasowym właścicielom groziło wyrzucenie na bruk i pozbawienie mienia, jest iluzoryczne. Ustawa przewiduje przymusowy wykup fabryk, nakłada na monopol obowiązek wykupienia wszystkich fabryk, czego w innych naszych ustawach monopolowych nie było, a po drugie, że zabezpieczenie słusznej oceny wartości jest ustanowione w sposób bardzo staranny, bo wyznaczona będzie do tego komisja, złożona z 4 członków, z których 2 pochodzi z grona samych przemysłowców, a 2 mianuje Minister Przemysłu i Handlu i Minister Skarbu, przyczem przewodniczącego mianuje Minister Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JózefManaczyński">Proszę Państwa, jeżeli w tej komisji mamy reprezentowane czynniki wyłącznie krajowe wobec kapitału obcego, to zdaje mi się, że jednak bezpieczeństwo stanu posiadania kapitału naszego jest zupełnie zawarowane.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: Niezupełnie.)</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JózefManaczyński">Instytucji prawnych tak ustalonych jak w tej ustawie niema w żadnych innych ustawach naszych ustanawiających monopole. To stwierdzić należy. Co do tego niema dwóch zdań. Przy tem wszystkiem komisja ta ma obowiązek większością głosów powoływać rzeczoznawców specjalnych do oceniania wartości przedmiotów wykupionych. Jeżeli kto jest niezadowolony z oszacowania tego aparatu, to przysługuje mu droga odwołania się do sądu, zatem jego prawo jest tak zabezpieczone ze wszystkich stron, że skombinowanie jeszcze innego zabezpieczenia byłoby chyba niemożliwem.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JózefManaczyński">Pozwolą Państwo że dla ilustracji przytoczę jeszcze jedną rzecz. Najprzód wysuwany często w dyskusji argument obrony producentów wydaje mi się niezupełnie trafnym, bo otrzymałem od polskiego związku przemysłu zapałczanego pismo, w którem ten związek żąda wprowadzenia monopolu i uważa to za jedyny środek ratunku. Ale jeżeli tak jest, to zdaje mi się, że troszkę wygląda ta historia jak rachunek bez gospodarza. Weźmy jeszcze kilka cyfr. Otóż zagraniczna konkurencja dla produktu naszego wzrosła tak mocno, że mimo wysokiego cła, po 30 zł. od skrzyni, zalew produktu obcego jest coraz większy i to tak, że np. w ostatnich miesiącach r. 1924 mamy taki przywóz: w październiku 65.807 kg., to znaczy 876 skrzyń, w listopadzie 52.488 kg., to znaczy 609 skrzyń, w grudniu 107.000 kg., to znaczy 1.475 skrzyń, w styczniu 1925 r. 95.642 kg., w lutym 61.300 kg., w marcu 91.709, wypada z tego, że miesięczny przywóz wynosi 1054 skrzynie, co w obliczeniu rocznem wyniesie więcej niż cały nasz eksport w r. 1924. Mamy tutaj bierną sytuację bilansu, eksport nasz coraz bardziej maleje, import zaś ogromnie rośnie. Jeżeli dodam ponadto, że komisja zabezpieczyła w ustawie, że roczny dochód Państwa z tego źródła ma być nie mniejszy niż 5 milj. złotych, i jeżeli z bardzo wadliwego rachunku, w którym wstawiono ceny gwałtownie różniące się od cen rynkowych poszczególnych składników rachunku, wynika, że ci, którzy zwalczają monopol, uważają, że dochód państwowy z tego tytułu mógłby wynieść 7 milionów, to proszę Panów, przez rektyfikowanie właściwych współczynników tego rachunku dochodzimy do wniosku, że 5 milionów jest bardzo korzystnem wynagrodzeniem dla Skarbu Państwa. Mamy gwałtowne malenie produkcji, gwałtowne malenie eksportu, a powiększanie się importu, a z drugiej strony korzystne w tym wypadku wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JózefManaczyński">Jeżeli się w argumentach przeciw tej ustawie fantazjuje na ten temat, że np. Polska mogłaby stworzyć 50 nowych fabryk, wtedy, kiedy tamte bankrutują, jeżeli się mówi o tem, że możnaby wyrobić 600.000 skrzyń, to są to bardzo miłe fantazje, ale niestety tylko fantazje. Jeżeli konsumcja zapałek w Polsce wynosi 90.000 skrzyń, to trudno fantazjować o 600.000, bo nikt z przyjemności specjalnej nie będzie 10 zapałek spalać — by tylko większą mogła być produkcja.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Głos: Jak będzie monopol, czy będzie lepiej? Głos: Będzie to samo.)</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#JózefManaczyński">Będzie to samo. Ja nie twierdzę, że będzie więcej, ale nie mogę również przyjąć, że będzie więcej bez monopolu.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JózefManaczyński">Otóż kwestia bilansu handlowego, kwestia utrzymania tych fabryk które są, kwestią zajęcia i zabezpieczenia tych sił roboczych, które są zajęte w produkcji zapałek, jest przedewszystkiem w tem całem zagadnieniu najważniejszym bodaj momentem, jest osią całego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#JózefManaczyński">Z tego względu ustawa przewiduje postanowienia, które wydzierżawców monopolu zobowiążą do utrzymania produkcji na takiej wyżynie, ażeby cała konsumcja krajowa wyłącznie produktem wytwarzanym w Polsce była zaspokojona, a nadto, aby ilość zapałek wywiezionych z kraju wynosiła 33% całej konsumcji krajowej. Ustosunkowanie takie pociągnie za sobą te konsekwencje, że w miarę istotnego wzrostu konsumcji zapałek, co się jednak poruszać będzie w granicach bardzo niewielkich, pójść musi także i odpowiednie powiększenie wywozu. W samem założeniu tego monopolu jest jednak pewien moment handlowy, dla przedsiębiorstwa, które monopol wydzierżawi, który jednak nasz rynek produkcyjny zabezpieczy w o wiele większej mierze, niż to będzie mogła uczynić sama ustawa. Cele, do których dąży wielki światowy szwedzko-amerykański kartel zapałczany, który zgłosił się do Polski z jawnym, otwartym i szczerym projektem wydzierżawienia praw monopolu zapałczanego, sięgają poza granice Polski. I z tego też względu nie chodzi w tym wypadku specjalnie o konsumcję w Polsce, jako o jedyny przedmiot i cel pożądania, bo cele te i pożądania idą o wiele dalej poza Polskę, ale Polska na tem zyska, bo jeżeli ktoś chce się rzucić poza Polskę, to w Polsce musi rozwinąć produkcję, jeżeli ktoś chce rzucić się zwłaszcza na wschód, to w Polsce musi być ta trampolina, w Polsce musi być ta podstawą, z której będzie mógł po te wpływy sięgnąć, a tem samem w Polsce musi się rozszerzyć produkcję zapałek w tym celu, aby je móc wywozić dalej na wschód. I z tego względu ta ustawa mieści w sobie gwarancje wzmożenia produkcji polskiej, a tem samem zwiększenia zapotrzebowania robotników. Każde pudełko, które będzie wychodziło z Polski, będzie nosić znamię Polski na sobie, każde pudełko będzie ściągać pieniądze z zagranicy i będzie wzmagać czynne stawki bilansu handlowego. Jakkolwiek produkcja zapałek oczywiście nie jest znowu tak wielką pozycją, żeby była w możności znamienicie podnieść aktywność bilansu handlowego, to jednak jeżeli na to kładziemy nacisk, to jedynie dlatego, że musimy zważyć wszystkie jego współczynniki, które wchodzą w grę, bo z części małych tworzy się całość wielka. Nadto złożono wyłącznie w ręku Państwa prawo zezwalania na przywóz zapałek, dające możność regulowania stosunków konsumcji wewnętrznej, tudzież oddano rządowi do dyspozycji wszystkie sankcje karne, wynikające z tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#JózefManaczyński">To wszystko było motywem komisji do pójścia za myślą stworzenia monopolu zapałczanego i do powzięcia uchwały w tym sensie. Uchwała została na Komisji Skarbowej powziętą większością głosów. Pragnę to stwierdzić, ażeby uniknąć wszelkich pod tym względem wątpliwości. Sama idea monopolu wywołała bardzo długą i bardzo szeroką niekiedy nawet namiętną dyskusję, w której obie strony, zwolennicy monopolu w obecnej naszej sytuacji gospodarczej i przeciwnicy wytaczali bardzo wiele argumentów. Jednym z ważniejszych zarzutów pierwotnie podnoszonych był za niski czynsz. Ten argument uznała większość komisji i uchwaliła podwyższenie czynszu na 5 milionów złotych. Inny znowu argument mówił o niebezpieczeństwie opanowania przez monopol szwedzko-amerykański wywozu osiki z Polski, względnie dyspozycji osiką. Otóż żadnych postanowień takich, któreby dzierżawcom monopolu zapałczanego dawały prawo ingerencji w tym kierunku, ani ustawa, ani umowa nie zawiera.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#JózefManaczyński">Ponadto nowe konsorcjum daje do dyspozycji Polski pożyczkę 6.000.000 dolarów na 7%, to znaczy pożyczkę jak na obecne stosunki bardzo nisko oprocentowaną. A jeżeli uwzględnimy do tego wszystkiego, że poza tą pożyczką nie kry ją się żadne kruczki, któreby zmierzały w jakikolwiek sposób do zmniejszenia waluty pożyczkowej...</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(P. Byrka: To jest pytanie!)</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#JózefManaczyński">— to jest zupełnie pewne — to dochodzimy do wniosku, że jednakże ta tranzakcja nie jest całkowicie do pogardzania, że to jest całkowicie dobre.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(P. Byrka: Są aniołami, nie ludźmi.)</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#JózefManaczyński">Nie byłbym przyjął referatu tej sprawy, ze względu na zasadnicze stanowisko klubu, do którego mam zaszczyt należeć, a który zasadniczo jest przeciwny ograniczeniom wolnej produkcji, ale świadomość tego, że w tej chwili grozi tej produkcji bezpośrednie niebezpieczeństwo, że ona ma utonąć w rękach obcych żywiołów, skłonił mnie do tego, gdyż zasady nasze traktować musimy nie jako martwe doktryny, ale jako prawidło, które do życia każdocześnie musi być przystosowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1 głos ma p. Stanisław Hellman.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławHellman">Wysoka Izbo! Wkraczamy w dziedzinę gospodarczą i jeżeli robimy takie posunięcie, jakim jest wprowadzenie monopolu zapałczanego, a następnie oddanie go w dzierżawę trustowi szwedzko-amerykańskiemu i oczywiście, że tak powiem, Lewjatanowi dla eksploatacji, dla rzekomych bardzo nikłych korzyści tak dla Skarbu Państwa, jak i dla naszego kraju, to nad tem trzeba się zastanowić, bo szkodliwe jest wszelkie pochopne załatwianie sprawy na kolanie, jak to się robi u nas, gdy takie sprawy, jak np. reforma rolna i jak monopol zapałczany wchodzą ekspresem wtedy, gdy Izba ma się rozjechać, ażeby je jak najprędzej załatwić. Oczywiście jest to bardzo trudne i z tych powodów prosiłbym bardzo Wysoką Izbę, ażeby była łaskawa zastanowić się uważnie i przestudiować wniesioną przez Rząd ustawę o monopolu zapałkami. Na pozór to się przedstawia bardzo skromnie i narazie oczywiście być może przedstawia pewne korzyści dla Państwa, ale my wiemy, że monopole zasadniczo są dobre o tyle, o ile są w ręku wprawnych fachowców, o ile mamy personel urzędniczy przygotowany w takim stopniu, aby potrafił to dobrze opanować. Widzimy już doskonałą sprawność monopolu tytoniowego, chwała Bogu nie palę papierosów i nie truję się tym tytoniem włoskim, który nam w darze przysyłają i które wszystkich obywateli Państwa Polskiego zatruwają. Proszę Panów, monopol zapałczany jest zasadniczo rzeczą dobrą, o ilebyśmy mieli personel techniczny w takim stopniu przygotowany, że moglibyśmy całkowicie fabrykację zapałek opanować. Fabrykacja papierosów to jest rzecz względnie nie tak skomplikowana, jak fabrykacja zapałek, bo dziś przemysł drzewny i zapałczany jest ważny nie tylko w naszym kraju, ale w całej Europie. Jeżeli dziś kapitaliści głowią się, w jakim przemyśle ulokować swoje kapitały, to przedewszystkiem zwracają oczy na przemysł zapałczany, bo to jest jedyny przemysł, który może dawać wysoką dywidendę. Z tych też powodów u nas w Polsce, jeszcze w zaraniu egzystencji Państwa naszego przemysł szwedzki już wbijał klin w nasz przemysł zapałczany, i bylibyśmy tak dalece nieopatrzni, że pozwoliliśmy ten jedyny surowiec, to nasze bogactwo — osikę wywozić od nas bez cła i z tego korzystały fabryki szwedzkie. Z powodu inflacji marki, mogliśmy produkować i rzucać na rynek nasze zapałki i one były poważnym konkurentem na rynku międzynarodowym. I zląkł się tego wielki trust, który powiedział: My mamy dzierżyć monopol zapałczany w Europie! I posłali swoich agentów do Polski, żeby wykupili cały surowiec w Polsce. I ci kupili, nie pytając jaka cena i kto tylko miał osikę od tego zabierali i osika była wywożona bez cła, a nasze fabryki zapałczane zostały bez surowca, stawały i robotnicy byli wyrzucani na bruk. Możecie Panowie sprawdzić ten stan, jaki był w roku 1922 i 1923, kiedy zaszło pierwsze poderwanie naszego jedynego rodzimego przemysłu zapałczanego w Polsce. Oni właśnie ukrycie podważyli ten wielki nasz przemysł.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławHellman">Cóż widzimy dalej, jaki jest dalszy etap rozwoju tego przemysłu zapałczanego w Polsce? My, Polacy, jesteśmy w porywach sentymentalnych pierwsi, ale w koncepcjach handlowo-spekulacyjnych ani się nam porównać z temi narodami, które to specjalnie studiują. Bynajmniej nie obwiniam Rządu, że Rząd chciał szkodę zrobić Państwu Polskiemu, wydzierżawiając monopol zapałczany, lecz w tej stagnacji chwyta się drobnych groszy dla ratowania Skarbu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławHellman">I cóż widzimy? Trust zapałczany zaczął systematycznie wykupywać fabryki w Polsce. Wszystkie większe fabryki jak: Błonie, Iskra, Mszczonów i B-cia Stabrowscy zostały wykupione, a sławetny fabrykant w Pińsku Alperowicz, główny twórca i inicjator tego monopolu, zaczął naciskać na Rząd i straszyć go, że wykupią wszystkie fabryki i sparaliżują całkowicie przemysł zapałczany. Istotnie tak się stało. Rząd się przeląkł, że nie będzie mógł opanować fabrykacji zapałek dlatego, że 4 największe fabryki zapałek zostały wykupione. Dlaczego zostały one wykupione już w 1923 r.? Dlatego, żeby produkcję zapałek w kraju obniżyć, ażeby przestraszyć Rząd, że produkcja zanika i wtedy wytargować od tego Rządu dla siebie jak najlepsze warunki. Jako skalę produkcji wzięto r. 1924, kiedy istotnie doprowadzili oni produkcję jedynego naszego przemysłu w kraju do całkowitego zaniku. Jeżeli Czechosłowacja, naród, który znajduje się w gorszych warunkach ekonomicznych niż Polska, stał się naszym groźnym konkurentem głównie na rynku amerykańskim i angielskim, to Polska idzie na usługi kapitałowi i chce zaprzedać mu całkowicie swój rodzimy przemysł, aby po 20 latach wziąć zdewastowane fabryki.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StanisławHellman">Może przedstawiciele Rządu powiedzą że te fabryki będą prowadzone w Polsce, my zmusimy te fabryki żeby całkowicie zaspakajały zapotrzebowanie całego kraju, a 30% produkcji wywieźmy na eksport. Ale, proszę Panów, dlatego oni chcą konkurować, że tak powiem w całej Europie zapałkami, dlatego chcą unicestwić chwilowy przemysł czecho-słowacki, że tu ich będzie taniej kosztować i stąd będą przerzucać zapałki dalej. Tu jest właśnie gros całego uplanowanego zysku, jaki oni mają w tem, że zmuszają Rząd do przeprowadzenia monopolu zapałczanego. Proszę Panów, jaka tutaj jest zawiła kombinacja w tej sprawie, to niech Wysoka Izba będzie łaskawa się zastanowić. Np. taki p. Dillon, który jest poniekąd dobrodziejem Polski, bo dostarcza pożyczkę dla Polski, uzależnia wydanie tej nikłej, nic nie znaczącej pożyczki, głupich 35.000.000 od przyśpieszenia monopolu zapałczanego. Dlatego sprawa ta została przed feriami wniesiona, żebyśmy ją załatwili na kolanie, bo p. Dillon ni mniej ni więcej jak za 100.000 dolarów ma akcyj w tem konsorcjum, a więc zainteresowany jest w tej sprawie. Może ktoś powie, że dla p. Dillona, takiego finansisty, to jest znikoma suma 100.000 dolarów, ale darujcie Panowie, dajcie naiwnego człowieka, który dla pięknych oczu kupuje akcyj za 100.000 dolarów, gdy niewiadomo, jak po paru latach będą stały te akcje zapałczane.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StanisławHellman">Jeżeli zgodzimy się tym kapitalistom oddać w ręce całkowicie przemysł zapałczany, to musimy się przedtem zastanowić nad tem, że przecież to jest jedyny nasz przemysł w Polsce, który może się rozwijać, bo metalurgiczny przemysł jest za ciężki w obecnej chwili, mamy za wielu konkurentów, jedynie przemysł zapałczany jest odpowiedni dla Polski, bo mamy własny surowiec, możemy dostatecznie rozwinąć ten przemysł w kraju, trzeba go tylko ulepszyć. Być może, że przeciwnicy moich wywodów powiedzą: to jest gra! Może być Niemcy mając fabrykację maszyn zapałczanych, nie mając zbytu, chcą je pchnąć do Polski i chcą tym sposobem, żeby ich fabryki prosperowały, a u nas otwierały się fabryki zapałek. Uważam, że taki argument nikogo nie przekona. Przedewszystkiem należy się zastanowić nad tem, że monopol zapałczany, jeżeli Wysoka Izba go uchwali, wielkich korzyści nie przyniesie, bo 1) w tej chwili mamy w art. 13 powiedziane, że Rząd ma prawo go wydzierżawić, my wiemy, że Rząd układał się z kapitalistami szwedzko-amerykańskimi na następujących warunkach: na 2 i 1/2 miliona dzierżawy monopolowej, poza tem to konsorcjum miało pożyczyć dla Skarbu Państwa 25.000.000 i 20.000.000 na wykup wszystkich fabryk, które są w Polsce, a Rząd płaciłby 1/2% za tę pożyczkę. Jeżeli Rząd dostanie 25.000.000, to suma ta nie pokryje nawet 1/2% naszego budżetu. To jest znikoma cyfra. W danej chwili jasno się zarysowuje, jak dalece to konsorcjum jest zainteresowane w tym monopolu. Jeżeli Komisja Skarbowa na wniosek p. Byrki podniosła do 5.000.000, to ja wiem z pewnością, że konsorcjum łatwo się zgodzi i podpisze z Rządem umowę. Jeżeli więc o 100% odrazu podniesiono czynsz monopolowy i komisja to uchwaliła, to gdyby komisja podwyższyła na 10.000.000, to również tak samo zapłaciliby. Ja się dziwię mocno, dlaczego Rząd nie ma mieć dochodu z zapałek, dlaczego nie może mieć tego samego z akcyzy? Mnie się zdaje, że produkcja w kraju wyniosłaby tyle, że można byłoby osiągnąć do 4.000.000.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StanisławHellman">Jeżeli już na tę drogę idziemy, aby wzbogacić Skarb, to jednak nie róbmy tego kosztem rujnowania rodzimego przemysłu — oddawania fabryk. Konkurencja jest jedyną równowagą na rynkach handlowych i przemysłowych, konkurencja wytwarza potanienie produkcji, a więc z tego powodu my na całą ludność nakładamy haracz w formie nowego podatku. Jeżeliby Rząd ściągał podatek przy pomocy zapałek i jeszcze po jednym groszu dodał na pudełku, to cała ludność chętnieby ten podatek opłaciła, a ten podatek wniósłby do Skarbu Państwa drugie 3 miliony, miałby już 6 milionów bez żadnego zawracania głowy. Być może, że ci panowie, którzy wezmą ten monopol zapałczany w swoje ręce, w czterech, pięciu fabrykach doprowadzą produkcję do perfekcji, doprowadzą do tego, że pięć fabryk będzie mogło całkowite zapotrzebowanie ludności kraju pokryć i 30% dać jeszcze na eksport zagraniczny, ale czyż można w ten sposób robić, jeżeli w naszym kraju, a w szczególności na naszych ziemiach wschodnich są fabryki zapałczane, które będą zamykane przez ten trust, co Spowoduje zanik rozwoju przemysłowego w danej miejscowości, sparaliżuje się życie społeczne, masy proletariatu będą wyrzucone na bruk, stworzy się t. zw. Lumpenproletariat, któremu licho wie co może przyjść do głowy. Dla Państwa jest korzystne, żeby po całym kraju były rozrzucone fabryki i żeby produkcja była tak dalece rozwinięta, żeby wytworzyła konkurencję.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#StanisławHellman">Dotychczas przy fabrykacji zapałek czysty zysk wynosi 50%, to jest cyframi udowodnione, i proszę mi przedstawić w kraju lub zagranicą przemysł, któryby dawał 50% zysku? Jedynie twardy przemysł zapałczany daje taki zysk i oczywiście, że Rząd poniekąd w umowie przedwstępnej zagwarantował, że konsorcjum ma Skarbowi zapłacić 50% zysku i 5.000.000 dzierżawy. Narazie niby to jest wysoka cyfra, ale jaka kontrola będzie w tych fabrykach? My posadzimy swoich kontrolerów i urzędników, ale mieliśmy przecież takie monopolowe przedsiębiorstwa, jak „Guzohan” i inne instytucje i wiemy, w jakim stopniu zostały zmarnowane fundusze państwowe. Więc i tu powinniśmy wpierw przygotować aparat tak sprawny, aby mógł całkowicie fabryki zapałek opanować. Czy Panom się zdaje, że ci panowie będą tak naiwni, że 50% zysku czystego oddadzą Skarbowi polskiemu? Przecież wiadomą jest rzeczą i wszyscy przemysłowcy wiedzą doskonale, w jaki sposób prowadzi się handlowe bilanse. Wiadomo, że każdy sprawny buchalter, wykwalifikowany, zrobi taki bilans, jaki będzie dla danej firmy korzystny, zamiast zysków wykaże, że fabryka ma straty i wtedy w zyskach Państwo będzie miało dwa zera.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#StanisławHellman">W takich warunkach przedstawiono par force, pod naciskiem Rządu, Wysokiej Izbie przed rozjechaniem się na ferie ustawę tej miary, co monopol zapałczany. Z lekkiem sercem na 20 lat sprzedajemy konsorcjum, które po 20 latach odda zdewastowane fabryki, bo śmieszną jest rzeczą mówić, że oddadzą w takim stanie, w jakim wzięli. Być może pomalują czerwoną czy zieloną farbą, ale maszyny będą zniszczone, zostaną stare rupiecie.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#StanisławHellman">Powiadają nam, że my jesteśmy w takiem położeniu, że musimy brać cokolwiek nam kto daje. Prawdą jest, że my tam procent dajemy wysoki, ale jaka jest korzyść z tego? Jeżeli my dziś od kogoś weźmiemy na wysoki procent pieniądze, to przecież tym wysokim procentem zostanie obciążona cała ludność, bo to się przerzuca całkowicie na artykuł, który się sprzedaje, który jest obciążony i ma wierzytelności na sobie. Wtedy całą ludność się krzywdzi i ona się ugina pod tym ciężarem i tu przy tym monopolu zapałczanym, jeżeli dziś 5 groszy kosztuje pudełko zapałek, to wiem, że po wprowadzeniu trustu i monopolu zapałczanego, kiedy zostanie on wydzierżawiony, Rząd będzie zmuszony podnosić cenę na każdem pudełku, bo wciąż będzie miał nowe źródło dochodów, bo oczywiście trust zapałczany oddaje ten zysk Rządowi, o ile sam zechce, bo do ceny 5 groszy dołoży 1 grosz i to Rząd bierze dla siebie. Ale trust nie daje ze swojej kieszeni, tylko z kieszeni tysięcy ludu, który będzie się starał zasilać Skarb i zapychać kieszenie różnych kapitalistów, którzy pod różnemi pozorami przychodzą do Polski, ażeby nowy podział jej zrobić, ażeby roztrzepywać ją na części. Ani ze względów państwowych, ani ze względów politycznych to nie jest wskazane. Może w dzisiejszej chwili to jest korzystne, ale ze względu na interes naszego narodu i kraju to jest niemożliwe, bo to całkowicie zabija nasz rodzimy przemysł, który może się racjonalnie rozwijać. My mamy na miejscu surowiec. Jeżeli ten surowiec się kalkuluje Szwecji — licho wie skąd sprowadzony — to dlaczego namby się nie miało kalkulować przerabiać ten surowiec na miejscu i zapałki jeszcze taniej sprzedawać?</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#StanisławHellman">Proszę Panów, jeżeli Rząd może powiedzieć, że kapitał tak dalece w Polsce już zabrnął, że spekulujący fabrykanci poderwali ten przemysł i ze względu na to Rząd, chcąc nie chcąc, musi mieć swoją kontrolę nad tym rozjuszonym Lewjatanem, żerującym na organizmie polskim, to od czego jest Rząd, od czego presja, aby jego potężne ramię nie mogło sięgnąć i tych szkodników wyplenić? Jak można do tego dopuszczać, aby marnowali przemysł rodzimy polski, dlaczego takiego pana nie zamknąć pod klucz, a fabryki nie wziąć pod zarząd państwowy, bo to jest poprostu żerowanie na organizmie Państwa Polskiego! Wiemy, że międzynarodowy kapitał szuka ujścia i idzie do wyzwolonych narodów, do tych nędzarzy, aby ich ujarzmić i wziąć w niewolę nowoczesną. To jest, proszę Panów, niewolnictwo białych murzynów wyzwolonych ludów tego zjednoczonego kapitału. Jeżeli trzecia międzynarodówka jest szkodliwa dla całości państwa, to nie mniej jest szkodliwy Lewjatan, który zjednoczył wszystkie kapitały dlatego, aby żerować na biednych ludziach, na organizmie państw nowopowstałych. To jest zupełnie tak, jak ten szlachcic, który chcąc dostać 100 zł. podpisał weksel na 1.000 zł. Tak samo nasz Rząd chce to zrobić, bo chce gwałtem pieniądze wziąć, które nie pokryją nawet 1/2 naszego budżetu. Mnie się zdaje, że to nie jest żaden interes dla Polski. Jest to bowiem zaprzedanie nowych pokoleń jako białych murzynów wielkiemu, rozwydrzonemu kapitałowi, który żerował na inflacji marki w naszej Polsce, który nabijał sobie kieszenie wyciskając z nędzy pieniądze i kupując za to funty szterlingi i dolary. Tak samo ten monopol zapałczany jest nową kombinacją żeru międzynarodowego kapitału.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#StanisławHellman">Komisja zaznacza, że to będzie polski trust. Może p. Dillon pochodzi z Białegostoku, ale kiedyś przecież wyjechał do Ameryki i nie ma nic wspólnego z polskim przemysłem. Było powiedziane, że p. Dillon nie należy do trustu zapałczanego. A ja z tej wysokiej trybuny oświadczam, że p. Dillon ma za 100.000 dolarów akcyj w tem konsorcjum i również jest zainteresowany w pożyczce, którą Ameryka dała. Jeżeliby Wysoka Izba uważała, że przeprowadzenie monopolu jest niezbędne w Polsce, to chciałbym tu powiedzieć, że monopol powinien być całkiem inny, powinien być monopol zbytu danego produktu, a nie jego fabrykacji, bo fabrykacja jest trudniejsza przy skomplikowaniu mechanizacji fabryk zapałek. Zbyt całkowicie wziąć w swoje ręce i zmonopolizować — to rozumiem. Wtedy biedak z przyjemnością 6 groszy będzie płacił za pudełko, bo to nam pomoże flotę powietrzną zbudować, albo jeszcze co innego zrobić za te grosze wyciśnięte od tego biedaka; ale ten biedak da grosz w tem przeświadczeniu, że to idzie na jego dom, na jego chatę i przyszłe pokolenia będą go za to błogosławić. Ale w tych warunkach sprzedawanie monopolu zapałczanego jest wymierzone w interes tych szerokich mas ludu pracującego, który jest tak samo na soli, na innych artykułach pierwszej potrzeby, jak na zapałkach krzywdzony. Bo wiadomo, że naród nasz jest kulturalniejszy, nie używa krzesiwa, i zapałki docierają do najdalszych zakątków, produkcja ich się wzmaga, a więc ten grosz będzie wpływał na korzyść hien Lewjatana, który chce żerować na organizmie państwowym.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#StanisławHellman">W tej atmosferze Wysokiej Izby trudno mi cytować szczegółowo wszystkie cyfry i dane, zanadtobym Panów znudził. Jesteśmy przeciwni stanowczo sprzedaniu, czy oddaniu w dzierżawę monopolu zapałczanego, a więc 13 art. całkowicie należy skreślić, a ustawę odesłać z powrotem do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek „Wyzwolenia” o odesłanie projektu ustawy o monopolu zapałczanym z powrotem do Komisji Skarbowej i Przemysłowo-Handlowej. Wniosek ten poddam pod głosowanie po przemówieniach posłów zapisanych do głosu, oraz po przemówieniu p. przedstawiciela Rządu, żeby Panowie mieli mniej więcej jasny obraz tej sprawy przed głosowaniem nad wnioskiem formalnym. Głos ma p. Faustyniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanFaustyniak">W imieniu klubu Narodowej Partii Robotniczej mam zaszczyt złożyć niniejsze oświadczenie. Narodowa Partia Robotnicza stoi zasadniczo na gruncie stopniowego uspołeczniania środków produkcji, wysuwającej jedynie postulat, by uspołecznienie to dokonywało się w miarę utrwalania się siły Państwa i udoskonalania jego organizacyj, oraz dojrzewania technicznych i gospodarczych warunków w przemyśle — a było dokonywane w sposób, któryby nie tamował rozwoju przemysłu i nie obniżał wytwórczości wogóle.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanFaustyniak">Wychodząc z tego programowego stanowiska, klub N. P. R. odniósł się zasadniczo przychylnie do projektu zaprowadzenia monopolu zapałczanego mimo, że dotychczasowa gospodarka monopoli państwowych wywołała w naszych szeregach duże wątpliwości,...</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Głos: Rozczarowanie.)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanFaustyniak">... i czy administracja państwowa dojrzała już do obejmowania nowych dziedzin produkcji z korzyścią dla wytwórczości krajowej i obywateli.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanFaustyniak">Pominąwszy jednak te wątpliwości, stwierdzić mu simy, że dokoła sprawy monopolu zapałczanego wytworzyła się specjalna atmosfera podejrzeń i zarzutów, których Rząd nie starał się nawet wyjaśnić, mimo ich poważnego i ciężkiego charakteru. Nie mogąc się godzić z takiem traktowaniem tak ważnej sprawy, wywołującej w społeczeństwie duże zaniepokojenie, pragnąc jednak dać wyraz naszemu niezadowoleniu z gospodarki Ministerstwa Skarbu w obecnej sytuacji wogóle — a zarządu monopoli państwowych w szczególności — oświadczamy, że głosować będziemy przeciw rządowemu projektowi o monopolu zapałczanym.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Dyrektor Departamentu w Ministerstwie Skarbu, Głowacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarianGłowacki">Wysoka Izbo! P. Hellman postawił wniosek, ażeby sprawę monopolu zapałczanego odesłać do Komisji Skarbowej i Przemysłowo-Handlowej. Wobec tego nasuwa się pytanie, czy sprawa monopolu zapałczanego dostatecznie jest wyświetlona i czy dostatecznie zrobiono przygotowania, ażeby dzisiaj na plenum można było tę sprawę załatwić tak lub owak.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarianGłowacki">Otóż stwierdzić należy, że ustawa wniesiona została 17 grudnia do Sejmu. Przed wniesieniem jej do Sejmu odbyły się w Ministerstwie Skarbu różne konferencje na ten temat. Przedstawiono sprawę monopolu zapałczanego Państwowej Radzie Gospodarczej do zaopiniowania i Państwowa Rada Gospodarcza wypowiedziała się za wprowadzeniem monopolu zapałczanego.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(P. Byrka: Taka rada nie istnieje.)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarianGłowacki">Istnieje.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(P. Byrka: Nie, nie istnieje.)</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MarianGłowacki">Było to w październiku 1924.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MarianGłowacki">Następnie po wniesieniu do komisji projektu ustawy komisja odbyła kilka, a może nawet kilkanaście posiedzeń, na których nie tylko wyświetlone zostały wszystkie wątpliwości, ale na których to posiedzeniach Rząd miał sposobność przedstawić te punktacje, jakie zostały umówione z konsorcjum, które zamierza monopol zadzierżawić. Zdaje się, że wobec takich przygotowań sprawa jest dojrzała.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MarianGłowacki">Dlaczego sprawy tej nie należy w dalszym ciągu przewlekać, dlaczego potrzebna jest ostateczna decyzja? Decyzja ta jest potrzebna z tych powodów, że nie można sobie wyobrazić należytego funkcjonowania przemysłu pod ciągłą grozą wprowadzenia monopolu. Trzeba raz temu zrobić koniec. Dalsze przeciąganie tej sprawy odbić się musi ogromnie szkodliwie na całym naszym przemyśle zapałczanym. To nie jest kwestia dochodów skarbowych, to nie jest sprawa takiej lub innej pożyczki, ale to jest sprawa istnienia całego naszego przemysłu zapałczanego. Kto bowiem będzie robił inwestycje w fabryce, jeżeli grozi mu za kilka miesięcy wykupienie fabryki na rzecz monopolu? Czy się znajdzie taki fabrykant? Pewnem jest, że nie. I dlatego w interesie tego przemysłu zapałczanego leży, ażeby Wysoka Izba dalej nie zwlekała, tylko załatwiła ostatecznie i definitywnie dzisiaj sprawę monopolu zapałczanego.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MarianGłowacki">A teraz zmuszony jestem w kilku słowach odpowiedzieć na rozmaite wywody p. Hellmana. Wywody te zawierają cały szereg nieścisłości, które ze strony nie tylko Ministerstwa Skarbu, ale P. Premiera były prostowane, a które tutaj znowu zostały powtórzone jako pewniki. P. pos. Hellman twierdzi, że pomiędzy pożyczką amerykańską Dillonowską a monopolem zapałczanym istnieje jakaś łączność. Otóż P. Premier na posiedzeniu Komisji Budżetowej jak najwyraźniej temu zaprzeczył. Co znaczą wszelkie prostowania w prasie, jeżeli pomimo zaprzeczenia najwyższego urzędnika w Państwie, który najbardziej jest powołany do tego, aby znać te tajniki, podaje się z tej trybuny do wiadomości te rzeczy na nowo. Przemówienie pos. Hellmana zniewala mnie do przedstawienia szeregu intryg, jakie w związku z monopolem zapałczanym zostały uknute. Chcę stwierdzić, że przeciwnicy monopolu zapałczanego działali dwiema drogami: jedną drogą via Wilno i drugą via Kraków.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głos: Warszawa.)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MarianGłowacki">Drogą via Wilno działał maszynowy przemysł niemiecki, który oczywiście musi się starać o to, ażeby się pozbyć swoich maszyn.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MarianGłowacki">Notabene przemysł niemiecki stara się o to, żeby do Polski importować maszyny zapałczane. Te maszyny są bardzo lichego gatunku, nie wytrzymują porównania i konkurencji z maszynami wielkich fabryk szwedzkich. Otóż mamy dowód na to, że reprezentant takiej fabryki maszyn oświadczył, że jego mocodawca podsuwa mu sposoby i metody walki przeciw monopolowi, jakie on uważa za hańbiące dla siebie, i dlatego tę reprezentację złożył. Reprezentantem tym jest p. Srebrny; wymieniam nazwisko. To jest jedna droga agitacji przeciw monopolowi zapałczanemu.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MarianGłowacki">Druga droga agitacji idzie via Kraków i...</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(P. A. Piotrowski: To samo mówiono przy monopolu tytoniowym.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Głos: Odrzucić.)</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MarianGłowacki">... i pochodzi ona z Austrii i Czech. Proszę Panów, jeżeli się przypatrzymy, skąd idzie import zapałek do Polski, to jasną mamy odpowiedź, dlaczego ta droga idzie z Austrii i Czech. Otóż Polskę zalewają zapałki czeskie i austriackie,...</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#MarianGłowacki">... więc rozumie się, że ci przemysłowcy mają wielki interes w tem, ażeby w Polsce monopolu zapałczanego nie było. A jakimi metodami walczy się, to wszyscy Panowie posłowie mieli sposobność czytać w gazetach. Nie sposób jest odpowiadać na tego rodzaju insynuacje, jakie w pismach rzucano na urzędników państwowych, wogóle na wszystkich tych, którzy pracowali przy monopolu zapałczanym. Przecież wiadomo, że w jednem piśmie ukazała się wiadomość, że wszyscy posłowie są przekupieni.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(Głos: Posłowie?)</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#MarianGłowacki">Tak. Wiadomość ta ukazała się w Codziennym Ilustrowanym Kurierku Krakowskim. Wysoka Izba chyba musi przyznać, że na tego rodzaju insynuacje odpowiedzi niema. To jest zła wola, przeciwko której walczyć jest bardzo trudno.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#MarianGłowacki">Teraz chciałbym tylko przedstawić, dlaczego Rząd zdecydował się na wniesienie ustawy o monopolu zapałczanym.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Głos: Bardzo ciekawe.)</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#MarianGłowacki">Otóż wydaje się, że przecież najlepszym rozwojem cieszyć się może przemysł wtedy, gdy jest wolny, i istotnie tak być powinno. Niestety stosunki w Polsce ułożyły się w ten sposób, że przemysł zapałczany sam udał się do trustu szwedzko-amerykańskiego z prośbą o ratunek, o pożyczenie mu pieniędzy. Rozpoczęło się pożyczanie, i oczywiście, jak to zwykle bywa, ten, kto pożycza, bierze górę nad tym, któremu pożycza. Doszło do tego nieszczęśliwego stanu, że przemysł zapałczany zwrócił się do Rządu z oświadczeniem, że sam wiemancypować się z pod wpływu obcego absolutnie nie może. W tych warunkach oczywiście Rząd musiał tę rzecz wziąć pod rozwagę, bo nie można pozostawić takiej gałęzi przemysłu, jak przemysł zapałczany bez opieki, i oddać go na łaskę i niełaskę kapitału zagranicznego. Były dwie drogi do wyboru: albo pozostawienie przemysłu na łaskę i niełaskę kapitału zagranicznego — albo też roztoczenie kontroli nad przemysłem i nad tym, kto już dziś ten przemysł opanował swojemi kapitałami. P. Hellman dał tutaj doskonały, lecz nie na nasze warunki środek obrony przeciwko obcemu kapitaliście: zamknąć pod klucz! Niestety nie mamy w Państwie Boiskiem tego rodzaju ustawy, żeby można było zamykać pod klucz kapitalistów zagranicznych, którzy chcą kupić fabrykę. I tutaj jest słaba strona tego rodzaju drogi wyjścia. Trzeba było wobec tego z dwojga złego wybrać mniejsze. Tem mniejszem złem jest wprowadzenie monopolu i uzyskanie przez to bezwzględnie absolutnego wpływu na kształtowanie się przemysłu zapałczanego i kontrolę kapitału zagranicznego w tym kierunku, żeby nie robił, co mu się podoba, nie zamykał fabryk, nie obniżał produkcji kraju, nie importował zapałek z Szwecji lub skądinąd, lecz dbał o to, aby na jak najwyższym poziomie postawić produkcję zapałczaną, żeby w jak najlepszy sposób zaopatrywał rynek krajowy i jak najwięcej eksportował. Otóż tego rodzaju cel można osiągnąć tylko wtedy, jeżeli się Rządowi da środek do ręki w postaci monopolu.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#MarianGłowacki">Jakie są dobre, a jakie są złe strony wprowadzenia monopolu i wydzierżawienia go? Obciąłbym zaznaczyć, że od początku r. 1924 eksport polskich zapałek prawie że zupełnie ustał.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Głos: A jak z papierosami?)</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#MarianGłowacki">Nie było przedtem eksportu papierosów z Polski, a teraz jest.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(Głos: Ale zato cygara się sprowadza.)</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#MarianGłowacki">Otóż eksport zapałek polskich egzystował w r. 1922 i 1923 tak, jak egzystował wtedy eksport z Polski najrozmaitszych innych towarów. Polska przy spadającej marce mogła eksportować. Proszę tylko spojrzeć na statystyki nasze, a pokażą nam one, że koszt utrzymania w Polsce w r. 1921, 1922 i 1923 był niższy, niż na całym świecie. W tych warunkach, oczywiście, ceny towarów były niskie i eksport był możliwy. Z chwilą jednak nastania warunków normalnych, stałej waluty, rzecz się kompletnie zmieniła, a najbardziej na niekorzyść zmieniła się właśnie w przemyśle zapałczanym, bo podczas, gdy inne przemysły jeszcze trochę eksportowały w r. 1924, to przemysł zapałczany prawie że zupełnie eksportu musiał zaprzestać. Nie tylko nie eksportowaliśmy, ale, jak tutaj pan referent Wysokiej Izbie przedstawił, importowaliśmy zapałki z zagranicy. My, którzy mamy osikę, o której wspomniał p. Hellman, my, którzy mamy ten najlepszy surowiec, sprowadzamy olbrzymie ilości zapałek. Na czem to polega, musi każdego zastanowić. Argument, że trust zamknął fabryki i obniżył produkcję, nie wytrzymuje najmniejszej krytyki. Mogę Panom pokazać dziś w Polsce fabryki zapałek, nie należące do trustu, które posiadają do 60 wagonów zapasu zapałek i tych się wyzbyć nie mogą. Dlaczego? Dlatego, że zapałki nasze są droższe, że maszyny, jakimi nas niemieckie fabryki obdarzyły, absolutnie nie wytrzymują konkurencji z maszynami zagranicznemi, sprowadzanemi ze Szwecji. Na jeden moment zwrócę uwagę: robotnik szwedzki wyrabia w ciągu jednej doby 3.000 zapałek, robotnik polski 1.000 zapałek. To są cyfry wymowne. Jeżeli w jakimkolwiek kraju na jednego robotnika wypada trzykrotna produkcja, to trudno, żebyśmy mogli z nim konkurować. Ja nie przypisuję tu winy robotnikowi polskiemu, bynajmniej, on jest co najmniej dobry, jak szwedzki, tak samo pilny i sumienny; natomiast przypisuję to tym urządzeniom, któremi obdarzyli nas fabrykanci niemieccy, którzy dziś zapomocą prasy prowadzą agitację przeciw monopolowi zapałczanemu.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#MarianGłowacki">Więc nie tylko, że wyzbyliśmy się eksportu zapałek, ale doczekaliśmy się szczęśliwie ich importu z zagranicy. Co się zmieni, jeżeli wprowadzimy monopol zapałczany i jeżeli ten monopol wydzierżawimy? Zmieni się przedewszystkiem to, że ani jedna zapałka z zagranicy nie wejdzie do Polski.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#komentarz">(Głos: ale cena podniesie się w dwójnasób. Inny głos: Przyjdzie z Gdańska.)</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#MarianGłowacki">To za mały obiekt, księże pośle.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#MarianGłowacki">To jedno. Po drugie, nie tylko że nie przyjdzie z zagranicy zapałka obca, ale Polska będzie eksportowała najmniej 33% swej konsumcji. Mnie się zdaje, że to jest kwota, o której warto pomyśleć, bo praktyka wskazuje, że mało takich przemysłów posiada Polska, któreby eksportowały 1/3 całej swej produkcji. Z tych względów mamy tak poważne atuty za wprowadzeniem monopolu zapałczanego, że sądzę, nie potrzeba na to dalszych argumentów.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#MarianGłowacki">Co do czynszu, mówiono, że czynsz dzierżawny 5 milionów, czy 2 i 1/2 miliona jest za niski, względnie za wysoki. Chciałbym oświadczyć, że każda suma będzie albo za niska, albo za wysoka. Nie można przy wydzierżawianiu tego rodzaju obiektu, którego dochodowość zależną jest od konsumcji, określać zgóry jakąkolwiek wysokość czynszu. Muszę tylko sprostować jedno powiedzenie p. Hellmana, jakoby Rząd kiedykolwiek pertraktował na podstawie 2 i 1/2 miliona złotych. Rząd nigdy na takiej podstawie nie pertraktował. Rząd, jeżeli chodzi o czynsz, nigdy nie stawiał stałej sumy, tylko uzależniał wysokość czynszu od wysokości konsumcji. Jeżeli konsumcja będzie wzrastała, natenczas musi wzrastać czynsz. Rząd poszedł nawet tak daleko, że się zabezpieczył, że w razie przejściowego spadku konsumcji nie będzie się obniżał czynsz. Mnie się zdaje, że takie postawienie sprawy jest jedynie właściwe.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#MarianGłowacki">P. Hellman dalej oświadcza, że p. Dillon wywierał nacisk na Rząd Polski, aby monopol zapałczany jak najprędzej wprowadził. Chciałbym tylko powtórzyć to, co P. Premier powiedział na Komisji Skarbowo-Budżetowej, że nie należy wiązać absolutnie sprawy Dillona ze sprawą monopolu zapałczanego. Dom bankowy Dillon zupełnie nie ma związku z monopolem zapałczanym i z pożyczką, jaka razem z tym monopolem zapałczanym ma być udzielona.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#MarianGłowacki">Otóż jeszcze jeden argument natury naogół dość poważnej został tu wytoczony przez p. Hellmana, mianowicie argument ten, że Polska posiada osikę. Istotnie tak jest. Osika polska może być bardzo cennym materiałem.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#komentarz">(Głos: I jest.)</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#MarianGłowacki">Dziś jednakże przemysł zapałczany nie jest uzależniony tylko od osiki.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#MarianGłowacki">Widzimy, że naprzykład nasz przemysł zapałczany został pobity przedewszystkiem przez Belgów, którzy nie mają osiki i którzy osiki nie sprowadzają, tylko wyrabiają zapałki z topoliny. Austria nie ma osiki. Czechosłowacja nie ma osiki i nawet nie sprowadza z Polski tej osiki, tylko zastępuje ją innem drzewem. Więc nie jest warunkiem sine kwa non rozwoju przemysłu zapałczanego osika, jak nam się wydawało. Zresztą dziś osika rosyjska jest znacznie tańsza od osiki polskiej i fabrykanci polscy kupują osikę rosyjską, ponieważ ona się lepiej kalkuluje.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#MarianGłowacki">Wreszcie jeszcze na jeden zarzut chciałbym odpowiedzieć. P. poseł Heilman powiedział, że przemysł zapałczany jest tak świetnym interesem, że kapitaliści na całym świecie lokują w nim pieniądze. Dziwna rzecz, widocznie kapitaliści polscy zupełnie nie mają sprytu, gdzie należy pieniądze lokować, gdyż przeciwnie uciekają od tego przemysłu. Mam przed sobą sprawozdanie największego koncernu polskiego B-ci Stabrowskich, sprawozdanie za 1924 rok, a więc pierwszy rok stałej waluty. W tem sprawozdaniu widzimy, że cały zysk trzech dużych, największych fabryk polskich wynosił 70.000 złotych, z których 60.000 złotych odstawiono na podatki. Otóż jeżeli ten przemysł tak wspaniale się rentuje, że nie daje nawet żadnej dywidendy, w przedsiębiorstwach, najlepiej urządzonych, to w takim razie jakże można się spodziewać, żeby kapitaliści polscy budowali w dalszym ciągu fabryki zapałczane?</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#MarianGłowacki">Cena zapałek w Polsce wynosi dzisiaj w hurcie 170 zł. za skrzynię. W tych 170 zł. jest 50 zł. akcyzy, około 5 zł. innych opłat skarbowych,...</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#komentarz">(P. Chaciński: To obstrukcyjna mowa.)</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#MarianGłowacki">... a 115 zł. kosztów fabrykacji i zysku przedsiębiorstwa. Ta cena zdaje się nie ulegnie podwyżce, dlatego, że Rząd w swoich pertraktacjach, jakie prowadzi z reprezentantami trustu szwedzko-amerykańskiego, postawił za zasadę, że cena zapałek uzależniona zostanie od wskaźnika cen hurtowych. Jest to jedyne racjonalne uchwycenie sprawy; każde inne prowadzi albo do wyzyski jednej strony albo do strat drugiej strony. O ile wskaźnik cen hurtowych się podniesie, to oczywiście musi się podnieść cena zapałek — to jest słuszne i racjonalne, nie możemy jednakże tego dzisiaj przewidzieć, bo jesteśmy w przededniu dobrych żniw. Musimy sobie też powiedzieć, że i wysokie koszty produkcji w Polsce spowodowane są przedewszystkiem dwoma czynnikami: złemi żniwami zeszłorocznemu i wysoką stopą procentową. Jeden i drugi powód z czasem zostanie usunięty, wówczas oczywiście koszty produkcji, a więc i wskaźnik cen hurtowych się obniży i wskutek tego obniży się także i cena zapałek. To jest jedyne racjonalne załatwienie kwestii ceny zapałek. Dziś stabilizować na lat 20 cenę taką lub inną byłoby nierozsądne.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#MarianGłowacki">Ze względu na to, że sprawa ta już przeszło pół roku omawiana jest w prasie i w izbach ustawodawczych, oraz ze względu na to, że przemysł zapałczany czeka na decyzję jakąkolwiek, mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę, ażeby nie przyjęła wniosku, przedstawionego przez P. posła Hellmana o odesłanie sprawy jeszcze raz do komisji, bo nie wiadomo, co ta komisja miałaby robić, lecz, ażeby Wysoka Izba obecnie zdecydowała o sprawie monopolu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Zakomunikowano mi, że p. Premier chce jeszcze złożyć w tej sprawie oświadczenie i jest w drodze do Sejmu. O ile p. Pryłucki nie ma zamiaru zbyt długo zabierać głosu, to mogę mu udzielić teraz głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#NoachPryłucki">Proszę Panów! Przyszły historyk obecnej chwili gospodarczej oraz poczynań cudotwórcy finansowego z ul. Rymarskiej z wielkiem zaciekawieniem zatrzyma się na art. 6, który wprowadza od zapalniczek kieszonkowych, kosztujących 40 groszy, podatek w wysokości jednego złotego. Gdy się oponuje przeciw temu, otrzymuje się odpowiedź, że zapalniczek wyrabia się w Polsce bardzo mało i dlatego cały podatek ten wielkiego znaczenia niema, atoli wprowadza się go atoli obstaje się przy tem, ażeby został on uchwalony! Najlepiej to ilustruje ubóstwo myśli finansowej tych, którzy ratować muszą kraj od klęski gospodarczej, do jakiej tak zwana sanacja Skarbu nas doprowadziła.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#NoachPryłucki">Ustawa ta nosi specyficzny charakter. Zostało to podkreślone nawet w deklaracji klubu N. P. R. Charakterystyczną cechą projektu rządowego jest to, że zamierzenia, intencje, plany i zakulisowe działania są sprzeczne z tem, co my w ustawie tej czytamy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#NoachPryłucki">Oświadczył nam p. sprawozdawca, że monopol zapałczany wprowadza się dla poratowania przemysłu, dla niedopuszczenia, aby wpadł on w ręce obcego kapitału. Punkt 3 art. 13 postanawia nawet, że wydzierżawienie nastąpić może jedynie na rzecz konsorcjum krajowego, podległego ustawom Rzeczypospolitej. Ale sam p. dyrektor Głowacki, przemawiając w imieniu Ministerstwa Skarbu, nieostrożnie zakomunikował nam o treści pertraktacji z konsorcjum zagranicznem!</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#NoachPryłucki">Jeżeli przemysł zapałczany ginie dla braku kapitałów krajowych, skądże weźmie się takie konsorcjum krajowe, któreby rozporządzało kapitałem w tej mierze, aby podźwignęło przemysł ten i te stare maszyny niemieckie, które zmniejszają produkcję o 2/3 w porównaniu z produkcją szwedzką, zamieniło na nowe? Takich kapitałów w kraju nie mamy, a więc wprowadza się monopol oczywiście jedynie w tym celu, aby wydzierżawić go konsorcjum zagranicznemu. Należy się uznanie p. Byrce, który nie zgadza się na taką obłudę i zgłosił wniosek mniejszości, opiewający, że monopol ten może być wprowadzony tylko wówczas, gdy będzie zawarta umowa o jego wydzierżawienie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#NoachPryłucki">Jeżeli konsorcjum krajowego być nie może, jeżeli także nie chce się rzekomo dopuścić konsorcjum zagranicznego, to całe to zamierzenie jest w wysokim stopniu szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#NoachPryłucki">P. sprawozdawca komisji powiedział, że będąc w sprzeczności z programowem stanowiskiem swego stronnictwa, wypowiada się jednak za tą ustawą dlatego, że nie chce być doktrynerem. Programowe stanowisko mego stronnictwa jest odmienne od stanowiska stronnictwa Pańskiego. Panie Referencie, programowo jesteśmy za monopolem, muszę się jednak wypowiedzieć przeciw tej ustawie właśnie dlatego, że nie chcę być doktrynerem, nie mogę bowiem zamykać oczu na rzeczywistość, która nam tak wiele opowiada smutnych rzeczy, świadczących o kompletnej nieudolności Rządu, przy wprowadzaniu monopolów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#NoachPryłucki">Nie chcę się długo rozwodzić, widząc znużenie Panów, krótko tylko powiem, że pierwsze lata istnienia monopolu tytoniowego zaznaczyły się w życiu gospodarczem: po pierwsze, zrujnowaniem, właściwie zniszczeniem krajowej produkcji surowca tytoniowego, dla zadośćuczynienia, nie wiem, czy zawsze tylko ideowego, interesów materialnych wytwórców tytoniu zagranicznego; 2) obniżona została produkcja fabryk: z trzech zmian przeszło się na dwie, z dwóch przechodzi się na jedną! Ciągle odczuwany jest brak papierosów i cygar pewnych gatunków, a poza tem wyroby fabryk państwowych jakościowo się zepsuły.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#NoachPryłucki">Gospodarka rządowa więc sprowadza właściwie do likwidacji tej znakomitej gałęzi życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#NoachPryłucki">Wreszcie p. referent chciał nas przekonać, że wprowadzenie monopolu zapałczanego leży jakoby w interesie robotników, gdyż jeśli państwo nie roztoczy swojej opieki nad tą dziedziną, robotnicy zostaną wyrzuceni na bruk. Widzimy przeciwnie, że monopol tytoniowy doprowadził do pozbawienia pracy licznych zastępów robotniczych i dziś właśnie na porządku obrad Sejmu znajdujemy szereg wniosków w tej sprawie; symptomatycznem zaś jest, że wnioski te pochodzą od różnych klubów, zasiadających w tej Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#NoachPryłucki">Nikt z monopolu tytoniowego nie jest zadowolony. Stykam się z temi sprawami, i wiem, że gospodarka jest tam skandaliczna. Świadomie zniszczono produkcję surowca w kraju, naprzykład w pow. grodzieńskim i wołkowyskim...</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(P. Heilman: U nas, w Wileńszczyźnie to samo.)</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#NoachPryłucki">... zdeptano produkcję kwitnącą, istniejącą od 100 lat.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#NoachPryłucki">W r. 1924 zgłosiła się do Ministerstwa Skarbu delegacja i w Generalnej Dyrekcji monopolu tytoniowego oświadczono jej, że produkcja ta musi być zniszczona, gdyż Generalna Dyrekcja dąży do sprowadzenia tytoniu wyłącznie z zagranicy. Ta sama delegacja zwróciła się do Dyrektora Głowackiego, który temu zaprzeczył, delegację uspokoił, delegacja złożyła memoriał, ja w tej sprawie 2 kwietnia 1924 r. skierowałem pismo do Ministerstwa, ani ja, ani delegacja odpowiedzi nie otrzymaliśmy, a uprawa tytoniu została zniszczona.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Głos: Ale cygara sprowadza się z zagranicy.)</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#NoachPryłucki">Komisja do sprawdzania tytoniu otrzymała instrukcję: tytoń 1 kategorii kwalifikować, jako tytoń 3 kategorii i płacić 1/3 część kosztów produkcji, tytoniu z 2 i 3 kategorii nie przyjmować, tylko topić w rzece lub palić. Gdy komisja nie chciała się pofatygować do poszczególnych miejscowości, zmusiła producentów, aby na własny rachunek przywozili swój tytoń do pewnego miasta, tytoń zdyskwalifikowała i nakazała jego zniszczenie! W ten sposób nie tylko zniszczono wynik całorocznej pracy kilku setek rodzin, ale jeszcze narażono je na taki uciążliwy wydatek!</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#NoachPryłucki">Dziś znajduję w drukach sejmowych rezolucję Komisji Skarbowej, ażeby Rząd wypuścił dostateczną ilość tytoniu gorszego gatunku, względnie machorki na rynek handlowy. Jakże Rząd może zrobić to, jeśli zniszczył uprawę machorki?!</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#NoachPryłucki">Niema zasady przypuszczać, że Rząd monopol zapałczany poprowadzi lepiej, niż monopol tytoniowy. Niema powodu spodziewać się, że zapałki wyrobu monopolowego będą tańsze, niż zapałki wyrobu zagranicznego. Najgorsze cygaro wyrobu monopolowego kosztuje więcej, niż prawdziwe hawańskie cygaro w Paryżu.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(P. Głowacki przerywa.)</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#NoachPryłucki">Tak jest, nie najdroższe, ale prawdziwe, dobre cygaro hawańskie kosztuje w Paryżu taniej, niż „Trabucco” w Warszawie. Za 1 frank 20 cen. dostaje się dobre hawańskie cygaro w Paryżu, to znaczy mniej niż za 30 gr.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(P. Głowacki: Może przed wojną?)</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#NoachPryłucki">W zeszłym roku kupowałem.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#NoachPryłucki">P. Dyrektor uspokaja nas, że ceny będą trzymane na znośnej wysokości, na „możliwej wysokości” jak się wyraził, ile że zczasem i urodzaj u nas będzie lepszy i sytuacja gospodarcza się naprawi i stopa procentowa się obniży. Nie sądzimy, aby to się tak prędko stało, a najmniej wierzymy, żeby Rząd obecny był zdolny do takiej naprawy stosunków do prowadzić. Nie mamy pod tym względem najmniejszego do niego zaufania, i osobiście jestem głęboko przekonany, że po upływie roku ci wszyscy, którzy teraz tak ostro krytykują gospodarkę w dziedzinie monopolu tytoniowego, tak samo będą występowali przeciw gospodarce w dziedzinie monopolu zapałczanego.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#NoachPryłucki">Ale głównie nie mamy obiektywnych danych do tego abyśmy mogli wierzyć, że przy pertraktacjach z trustem zagranicznym Rząd potrafi wobec tej biedy, w jakiej z własnej poniekąd winy obecnie się znajduje, należycie obronić interesy ludności; przeciwnie obawiamy się, że interesy ludu pracującego będą podporządkowane interesom kapitalistów zagranicznych...</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#NoachPryłucki">Jeszcze jedno słowo o interesie robotników w tej sprawie. Sam złożyłem już kilka wniosków i interpelacyj w sprawie krzywd, jakie się dzieją robotnikom w fabrykach monopolowych, zwłaszcza, przy wypłacaniu odszkodowań. Wbrew ustawie wyrzuca się robotników, którzy byli zatrudnieni na fabrykach, przejętych przez Rząd od 15, 20, 25, 30 lat; odszkodowań im się nie wypłaca, a przyjmuje się z protekcji osoby zupełnie postronne. Niewątpliwie, że to samo nastąpi i przy realizowaniu obecnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#NoachPryłucki">Wobec tego wypowiadam się za odrzuceniem tej ustawy, ewentualnie za odesłaniem jej z powrotem do Komisji Skarbowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Wysoka Izbo! Pragnę Panom złożyć deklarację, któraby pomogła Panom do zorientowania się, jak należy się odnieść do tej całej sprawy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Sejm uchwalił budżet bardzo niedawno, ale natychmiast po uchwaleniu budżetu okazało się, i nie tylko stronnictwa sejmowe, ale i Rząd zdawał sobie z tego sprawę — że potrzebny jest cały szereg bardzo poważnych wydatków Państwa takich, co do których istnieje jednomyślność pomiędzy wszystkimi, że powinny być uczynione. Prawie w parę dni po uchwaleniu budżetu kwestia pomocy powodzianom stała się tak aktualna, że aż wszystkie prawie stronnictwa musiały się zebrać w tej sprawie, wymieniano odrazu bardzo dużą sumę pieniężną, jaką trzeba dać dla ulżenia ludności poszkodowanej wskutek powodzi. Zdawałoby się, rzecz zupełnie naturalna i prosta. Jednocześnie jeszcze ważniejsza sprawa dla nas powstała, mianowicie absolutna konieczność pomocy naszemu Górnemu Śląskowi, ażeby mógł przetrzymać ten okres zmagania się na tle stosunków celnych pomiędzy Polską i Niemcami. I jedne i drugie wydatki uważam za konieczne, ale proszę o danie mi możności zrobienia tego. Gdzie jest pokrycie budżetowe na to wszystko? Panowie wymagają od Rządu, aby czynił zadość niezbędnym potrzebom państwowym i łamał budżet. Jasną jest rzeczą, że jeżeli są nadzwyczajne potrzeby, to trzeba tym nadzwyczajnym potrzebom odpowiedzieć przez upoważnienie Rządu do zdobycia nadzwyczajnych środków. Wszędzie to byłoby doskonale zrozumiane i jestem przekonany, że przy głębszem zastanowieniu się i nasz Sejm musi przyjść do tego samego wniosku, że niepodobieństwem jest kazać komuś rządzić tak, iż gdy przychodzi nadzwyczajna potrzeba, to się musi czynić zadość nadzwyczajnej potrzebie, a gdy Rząd stawia kategoryczne wymagania: proszę mnie upoważnić do uzyskania nadzwyczajnych wpływów, to się wtenczas wysuwa wątpliwości i pragnie się nie dać na to wyraźnej odpowiedzi. Ja muszę żądać, proszę Panów, wyraźnej odpowiedzi. Sprawa jest dawno znana. Komisja miała możność bardzo długo się nad tą rzeczą zastanawiać. Ja osobiście do ostatniego momentu nie wpływałem na takie lub inne wyrobienie się poglądu w komisji. Gdyby w komisji większość miała wątpliwości co do tego projektu, to byłbym może starał się o inne nadzwyczajne środki na uczynienie zadość temu, czemu, jak dziś cały kraj rozumie, trzeba uczynić zadość. Ale komisja nie miała tych wątpliwości, ogromna większość komisji uważała, ze sprawa jest prosta, jasna i naturalna. Ja miałem prawo rachować na ten środek nadzwyczajny, kiedy tydzień temu, jak i dziś rano obiecywałem delegacji powodzian, że dostanie pieniądze. Miałem prawo rachować, że nie odmówią mi tych nadzwyczajnych środków. Miałem prawo tydzień temu zobowiązać się i zdecydować, iż ogłoszę ludności robotniczej na Górnym Śląsku, że Rząd znajdzie środki na dopłacenie do tego, żeby robotnicy nie byli usuwani z kopalń.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Przyjąłem to zobowiązanie i muszę dotrzymać, nie mogę ludziom rzucać piaskiem w oczy, skoro powiedziałem, że pomogę w jednym wypadku, że pomogę w drugim wypadku, muszę znaleźć na to pokrycie. Nie możnaby ode mnie żądać rządzenia, skoro nie dałoby mi się możności sprostania niezbędnym potrzebom państwowym. Dopomożenie Górnemu Śląskowi jest państwową koniecznością — cofać się nie możemy. Gdyby się okazało, że Sejm nie da tych środków, które są potrzebne dla Górnego Śląska i dla powodzian, przez odmówienie pozabudżetowych dochodów, bo w budżecie wydatki te nie są przewidziane, musiałbym wyraźnie oświadczyć, że rządzenia Państwem jabym się podjąć nie mógł, musiałbym kategorycznie wyciągnąć konsekwencje i stwierdzić, że to jest uniemożliwianie prowadzenia najważniejszych akcyj państwowych, które widocznie ktoś inny będzie mógł inaczej prowadzić.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PrezesRadyMinistrówiMinisterSkarbuGrabski">Muszę dodać, że wyraźnego stanowiska w tej sprawie ja osobiście do dnia dzisiejszego nie zajmowałem i gdyby nie uchwała Komisji Sejmowej, powzięta przygniatającą większością głosów, uprawniająca mnie do liczenia na te nadzwyczajne źródła dochodów, gdyby nie ta konieczność wydatków pozabudżetowych, to Panowie mogą być przekonani, że mnie tu dziś nie byłoby. Jeżeli występuję dziś z trybuny, to tylko dlatego, że mam bardzo silne poczucie odpowiedzialności za losy naszego Państwa i nie mógłbym działać, gdybym nie wiedział, że to poczucie odpowiedzialności i u innych jest tak samo silne, jak u mnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">W sprawie wniosku formalnego klubu „Wyzwolenie” głos ma p. Polakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KarolPolakiewicz">W imieniu klubu Związku Polskich Stronnictw Ludowych stawiam wniosek o odesłanie projektu ustawy o monopolu zapałczanym z powrotem do Komisji Skarbowej i Przemysłowo-Handlowej. Wniosek swój uzasadniam tem, że sprawa ta nie została jeszcze, głęboko przemyślana gdyż mojem zdaniem ona została przemyślana tylko z punktu widzenia skarbowego a nie z punktu widzenia przemysłowego. Ostatnie oświadczenia Rządu nas w tem ugruntują, albowiem przemówienie p. Premiera, łączące sprawę monopolu zapałczanego ze prawą powodzian i sprawą Górnego Śląska, nie może wywrzeć na nas takiej presji, Panie Premierze, ażebyśmy mogli cofnąć wniosek formalny, by sprawę przedyskutować gruntownie w dwóch komisjach i naprawdę jestem przykro zdziwiony, że p. Premier może wywierać na Sejm taką presję i opowiadać nam tutaj o zupełnie innych sprawach, o powodzi o Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos: Niedźwiedzią przysługę Kolega oddał swemu wnioskowi.)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Dodać muszę, że także p. Adam Piotrowski zgłosił analogiczny wniosek o odesłanie projektu ustawy do Komisji. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem dopiero co odczytanym, żeby wstali. Mniejszość — wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MaciejRataj">Zgłoszony został wniosek o przerwanie dyskusji nad art. i. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem dyskusji nad art. 1, żeby wstali.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MaciejRataj">Stoi mniejszość, dyskutujemy więc dalej. Głos ma p. Bonn.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AdolfBon">Niezależna Partia Chłopska wypowiada się za każdym monopolem. Czynimy to dlatego, że uważamy odebranie fabryk z rąk spekulantów i fabrykantów na rzecz konieczną. Wprawdzie odebrane fabryki wpadają do rąk Rządu obszarniczo-kapitalistycznego i w tym wypadku Rząd ten postępuje z robotnikami nie lepiej, jak i sami kapitaliści, ale czynimy to w tem głębokiem rozumieniu, że bliski jest czas, kiedy Rząd obszarniczo-kapitalistyczny upadnie, a na jego miejsce przyjdzie rząd chłopsko-robotniczy i ten rząd będzie miał w swojem ręku przemysł. Rząd ten podzieli równo między miejski i wiejski lud pracujący wszystkie zdobycze przemysłu i w ten sposób całkowicie położy kres dotychczas istniejącemu wyzyskowi.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki.)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AdolfBon">Ale omawiana obecnie ustawa jest taka, że nie możemy za nią głosować, albowiem Rząd obecny ma specjalne powody do przeprowadzenia tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AdolfBon">Wiadomem bowiem jest, że fabrykanci, wielcy przemysłowcy zapałczani w Polsce są dziś w bardzo przykrem położeniu; jest nadprodukcja zapałek, która dusi wszystkie fabryki zapałczane w Polsce i fabrykanci nie mogą już ciągnąć wielkich zysków z tych fabryk. To też fabrykanci z wielkiem zadowoleniem popierają tę ustawę i przyśpieszają jej przeprowadzenie, wywierając odpowiedni wpływ na swój Rząd. Widzimy przeto, że Rząd p. Grabskiego chce uratować fabrykantów zapałczanych i zasłania się w tej swojej działalności tą ustawą. Ale ciekawe jest czyim kosztem czyni to Rząd kapitalistyczny? Otóż art. 4 tej ustawy zupełnie wyraźnie powiada, że Minister Skarbu ustala cenę zapałek. Widzimy więc, że Rząd, który zabierze fabryki, bardzo dobrze za nie zapłaci fabrykantom i podwyższy cenę zapałek. W ten sposób od szerokich mas miejskich i wiejskich ludu pracującego ściągnie haracz dla tych kapitalistów, którzy dzisiaj są w bardzo przykrej sytuacji. Ale tego jeszcze nie wystarcza. Rząd będąc pod presją i na usługach kapitalistów dąży, ażeby z zapałczanego przemysłu stworzyć nowy teren zysków dla całego konsorcjum kapitalistycznego. I dlatego też Rząd nie ma wcale zamiaru sam prowadzić przemysłu zapałczanego i kierować tym monopolem, a w art. 13 ustawy wyraźnie powiada, że musi mieć prawo dowolnego wydzierżawiania go kapitalistom. Rząd p. Grabskiego ratuje więc sytuację fabrykantów, posiadających fabryki zapałczane i jednocześnie dąży do tego, aby stworzyć nową grupę kapitalistów, którzy będą za pomocą wyśrubowywania cen na zapałki wysysać z szerokich mas pracujących ostatni grosz w tym celu, aby wzbogacić jednych i drugich kapitalistów.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AdolfBon">Dlatego też przeciw takiej ustawie kategorycznie wypowiadamy się i przeciw udzielaniu pomocy przez Rząd p. Grabskiego kapitalistom z tej trybuny protestujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 nikt więcej się nie zapisał. Tak samo do artykułów od 2–19. Do art. 20 głos ma p. Puchałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanPuchałka">Wysoki Sejmie. W art. 20 projektowanej ustawy o monopolu zapałczanym przewidziane jest odszkodowanie dla tych robotników, którzy nie zostaną zatrudnieni w fabrykach, jakie wykupi Rząd. Otóż chcę zwrócić uwagę na to, że projekt ustawy został nam przedłożony 17 grudnia r. ub., a od tego czasu nastąpiła bardzo znaczna redukcja robotników w fabrykach zapałek, z tego powodu, że właściciele fabryk mieli w tem interes, aby pozbyć się robotników, a to dlatego, że sprzedając Rządowi fabrykę o mniejszej liczbie robotników mieli widoki wytargowania wyższej sumy. Wskutek tego przedłożenia ustawy trzeba stwierdzić, że wielu robotników zostanie pozbawionych pracy i dlatego chciałbym do tego artykułu zgłosić poprawkę, aby odszkodowanie rozszerzyć również na tych, którzy nie z własnej winy, ale naskutek przedłożenia tego projektu ustawy o monopolu zapałczanym pracę utracili, a raczej utracili wskutek spekulacji dotychczasowych właścicieli fabryk. Dlatego stawiam poprawkę, aby w ustępie drugim art. 20 w wierszu 4 po słowie: „zajęcie” wstawić słowa: „oraz tym robotnikom i urzędnikom, którzy po dniu 31 grudnia 1924 r. nie z własnej winy utracili pracę w fabrykach zapałek, a przez zarząd państwowego monopolu zapałczanego nie zostaną w fabrykach zapałek zatrudnieni”.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanPuchałka">Proszę o przyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 20 głos ma p. Pryłucki.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#StanisławOsiecki">Wobec tego rozprawa wyczerpana, głos ma jeszcze tylko pan sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefManaczyński">Wysoki Sejmie! W argumentacji przeciw ustawie o monopolu zapałczanym były argumenty, które dziwnym trafem wzajemnie się niwelują. Główni przeciwnicy monopolu zapałczanego pp. Hellman, Pryłucki i Bonn zaatakowali tę sprawę z całkiem przeciwnych punktów widzenia. Jeden, że robi się prezent fabrykantom, drugi, że tych fabrykantów się nie broni. Bo jeżeli mówi ktoś, że produkcję krajową naraża się na kompletne zniszczenie i usuwa się wpływy kapitału krajowego, że źródło dochodu krajowego rzekomo miałoby się zabijać, że się broni pewnego majątkowego stanu posiadania, a znowu gdy ktoś inny powiada, że robi się dobrodziejstwo i ratuje się istniejące fabryki, Rząd robi fabrykantom prezenta, i to się dzieje kosztem szerokich mas, to widzę tu wprost zasadniczą sprzeczność stanowisk i to jest doskonałą ilustracją tego, jak kruche są te argumenty, które się przeciw tej ustawie wytacza.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefManaczyński">Nie będę wchodził szczegółowo w nieco humorystyczny argument p. Hellmana, że 4.200.000 jest dwa razy tyle co 5.000.000, bo chyba błąd rachunkowy tu jest oczywisty. Przeciwnicy monopolu twierdzą jednak, że szerokim warstwom podraża się artykuł codziennego użytku, żądają, by w ustawie było zabezpieczone, że oni nie będą nigdy płacić więcej za zapałki, ale równocześnie proponują, by Rząd podwyższył o 100% akcyzę, to będzie miał 6 milionów dochodu. Zdaje się, że z takiemi argumentami nie trzeba polemizować, albowiem one się wzajemnie wykluczają.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JózefManaczyński">O ile chodzi o sprawy, przedstawione przez p. Posła Puchałkę, mianowicie o zabezpieczenie robotników, którzy bez własnej winy w następstwie użycia sztucznych środków obniżenia produkcji utracą pracę, ażeby na tych robotników rozszerzyć odszkodowanie zastrzeżone w ustawie, to zasadniczo byłbym zgodny z tem zapatrywaniem, ale pozwolę sobie zwrócić Panów uwagę na to, że tak ogólne postawienie sprawy jest bardzo niebezpieczne, albowiem ono nie podaje żadnych kryteriów, któreby pozwoliły ocenić, co należy uważać za samowolne wpływanie na redukcję produkcji, jakie specjalne działanie trzeba uważać za zmierzające świadomie do obniżenia cyfry robotników, zresztą tę poprawkę przyjmuję.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JózefManaczyński">Pan Dyrektor Departamentu przemawiając w imieniu Ministerstwa Skarbu zrobił zastrzeżenie co do art. 13 punktu 2, w którym jest mowa o stabilizacji ceny zapałek na cały czas trwania monopolu. Otóż pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że zdaje mi się, jest rzeczą ekonomicznie nie do pomyślenia, ażeby jakąś cenę towaru uważać można było za wieczyście obowiązującą, a jak w danym wypadku w ciągu całego ćwierćwieku. Czy jest rzeczą możliwą powiedzieć, że na jakiś przedmiot, z którym się codziennie stykamy, będzie w ciągu przypuśćmy 15 lat ta sama cena? Życie reguluje stosunki i nie pozwala stwarzać tabu, któregoby naruszać nie było można. Dlatego uważam, że takie postawienie sprawy, żeby cena była ustalana, co pół roku przez Ministra Skarbu na podstawie wskaźnika cen hurtowych, przyczem za punkt wyjścia wzięta być winna cena bez akcyzy z dn. 1 lipca 1925 r. jest racjonalne i odpowiada życiu, a zarazem gwarantuje w możliwie dalekim zakresie zabezpieczenie interesu konsumentów.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#JózefManaczyński">Równocześnie wnoszę o przyjęcie tej ustawy w drugiem czytaniu z poprawkami, które przed chwilą przyjąłem. W trzeciem czytaniu pozwolę sobie przedstawić poprawki redakcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów Posłów, o zajęcie miejsc.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StanisławOsiecki">Panowie Posłowie, którzy są za art. 1 ustawy, zechcą powstać. Stoi większość, art. 1 został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 2 nie zgłoszono żadnych poprawek, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał go za przyjęty. Nie słyszę sprzeciwu, art. 2 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#StanisławOsiecki">Tak samo art. 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 13 jest zgłoszona poprawka rządowa, którą zaakceptował p. referent. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#StanisławOsiecki">„Cena zapałek ustalana będzie co pół roku przez Ministra Skarbu na podstawie wskaźnika cen hurtowych, przyczem za punkt wyjścia wzięta być winna cena bez akcyzy z dn. 1 lipca 1925 r.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi większość — poprawka została przyjęta. Do tego samego artykułu została zgłoszona poprawka p. Byrki, drukowana we wnioskach mniejszości. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#StanisławOsiecki">Do art. 13 dodać nowy ustęp następującej treści: „Wprowadzenie monopolu zapałczanego może nastąpić tylko na wypadek zawarcia umowy o jego wydzierżawienie”.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Puchałki, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła. Art. 13 z poprawką rządową uważani za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#StanisławOsiecki">Do art. 14 niema żadnych poprawek, uważam artykuł ten za przyjęty. Tak samo art. 15, 16, 17, 18 i 19 — uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#StanisławOsiecki">Do art. 20 mamy dwie poprawki: jedna p. Puchałki, druga p. Pryłuckiego. Proszę o odczytanie poprawki p. Puchałki.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#StanisławOsiecki">W ustępie 2 w wierszu 4 po słowie „zajęcie” wstawić słowa: „oraz tym robotnikom i urzędnikom, którzy po dniu 31 grudnia 1924 r. nie z własnej winy utracili pracę w fabrykach zapałek, a przez zarząd państwowy monopolu zapałczanego nie zostali w fabrykach zapałek zatrudnieni”.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Puchałki, żeby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Do tego artykułu jest jeszcze poprawka p. Pryłuckiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanLedwoch">Art. 20 ustęp 2, po wyrazach „wypłaci zarząd monopolu” dodać: „nie później, jak w ciągu tygodnia od chwili pozbawienia pracy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Pryłuckiego, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Uważam art. 20 z poprawką p. Puchałki za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 21 niema poprawek, uważam go za przyjęty. Tak samo art. 22 do 30 uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 31 jest poprawka p. Byrki, wydrukowana we wnioskach mniejszości. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Uważam art. 31 za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#StanisławOsiecki">Do art. 32 niema żadnych poprawek, uważam go za przyjęty. Tak samo art. 33 i 34.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 35 była poprawka p. Byrki, która upada wobec tego, że poprawka do art. 13 nie została przyjęta. Art. 35 przyjęty bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#StanisławOsiecki">W ten sposób cała ustawa w drugiem czytaniu, przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do trzeciego punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 52 poz. 525) oraz ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszów państwowych i wojskowych zawodowych (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 52 poz. 526) (druk nr. 1633). Głos ma referent p. Czetwertyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SewerynCzetwertyński">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który Rząd wniósł do Wysokiego Sejmu, domaga się przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r., która zmieniała częściowo ustawę z dnia 9 października T923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska. Ustawa o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska nie przewidywała zmian w stosunkach mieszkaniowych, wywołanych przyjęciem przez Sejm ustawy o ochronie lokatorów, która wytwarzała dla funkcjonariuszy trudne warunki bytu, chodzi więc teraz o to, aby przez uchwalenie ustawy zezwalającej na dodatek mieszkaniowy, znośną uczynić ustawę o uposażeniu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#SewerynCzetwertyński">W uzasadnieniu Rząd pisze, że ten stan rzeczy, jaki był w roku ubiegłym, a który ustawę z dnia 12 czerwca 1924 r. uczynił konieczną, trwa jeszcze w roku bieżącym i trwać będzie tak długo, póki będzie trwała ustawa o ochronie lokatorów i komorne nie będzie doprowadzone do wysokości przedwojennej. Dlatego to Sejm będzie musiał moc ustawy, uchwalonej dnia 12 czerwca 1924 r., corocznie przedłużać i upoważniać Rząd do wypłacania tego dodatku mieszkaniowego. Jednocześnie w roku zeszłym, ustawa ta ograniczyła dodatek mieszkaniowy pewnym wpływem Rządu, mianowicie podatkiem od mieszkań, który w roku ubiegłym dał 8.114.000 zł., a w roku bieżącym z powodu podniesienia stawek komornego potrzebny jest w wysokości blisko 30.000.000 zł. W tym to celu, w tej samej ustawie, wniesionej przez Rząd wprawdzie już w grudniu 1924 r., Rząd proponuje określić wysokość tego podatku mieszkaniowego na 18% wysokości komornego. Sejm na plenarnem posiedzeniu określił go na 12%, motywując po pierwsze tem, że wyliczenia Rządu nie są zupełnie ścisłe i że ogólnie potrzebna suma około 30.000.000 zł. będzie w całości pokryta, o ile ten podatek mieszkaniowy wynosić będzie 12%, a nie 18%. Z temi wnioskami Komisja Budżetowa w zupełności się zgodziła i uchwaliła przedstawić Sejmowi ustawę do przegłosowania w tem brzmieniu, jak ją Rząd do Komisji Budżetowej wniósł. A mianowicie art. i mówi o przedłużeniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 12 czerwca do dnia 31 grudnia 1925 r., a art. 2 mówi o powierzeniu wykonania niniejszej ustawy Prezesowi Rady Ministrów i Ministrowi Skarbu i art. 3 mówi, że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą obowiązującą od dn. 1 stycznia 1925 r.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#SewerynCzetwertyński">Art. 3 jest zupełnie uzasadniony, a to dlatego, że Rząd wniósł tę sprawę do Sejmu w końcu grudnia 1924 r.; nie jest więc wina Rządu, że dopiero obecnie wpływa ona na plenum Sejmu i że ten dodatek mieszkaniowy w pewnej sumie za półrocze bieżące został już nawet przez Rząd funkcjonariuszom państwowym wypłacony.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#SewerynCzetwertyński">Proszę Sejm o przyjęcie ustawy w brzmieniu przez Rząd przedłożonem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, zaproponowanej przez p. referenta, aby wstali. Stoi większość — ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu. Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do 7 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Wojskowej: a) o projekcie ustawy zmieniającej niektóre postanowienia art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1922 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów wojsk polskich, dotyczące terminu przemianowania oficerów rezerwowych na oficerów zawodowych (druk nr. 1662); b) o projekcie ustawy o obowiązkach i prawach kapelmistrzów wojskowych (druk nr. 1663, odbitka roneo nr. 194). Głos ma p. Kościałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PKościałkowski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Wojskowej mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie projekt ustawy, zmieniającej dotychczasowy termin przemianowania oficerów rezerwy na oficerów zawodowych oraz ustalającej prawa i obowiązki kapelmistrzów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PKościałkowski">Art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1922 r. ustala termin ostatecznego przemianowania oficerów rezerwy, w myśl załączonego do tej ustawy rozporządzenia wykonawczego, na dzień 5 maja 1925 r. Termin ten upłynął, sprawa jednak nie jest dotychczas załatwiona i wymaga, aby termin został na nowo ustalony i aby Ministerstwo Spraw Wojskowych miało odpowiedni czas do uregulowania sprawy oficerów rezerwy. Z chwilą ustalenia się warunków pokojowych w naszej armii wielu oficerów, którzy wstąpili do szeregów armii i wojnę przebyli, złożyło podanie o przeniesienie ich do rezerwy. Niektórzy z nich zmuszeni byli to uczynić ze względu na konieczność uregulowania swoich praw osobistych i majątkowych. Obecnie jednak Ministerstwo Spraw Wojskowych posiada podania oficerów, którzy proszą o przyjęcie ich zpowrotem do szeregów, uważając, że jedynie w armii polskiej mogą oddać krajowi największe usługi i spełnić swój obowiązek względem Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PKościałkowski">Ministerstwo Spraw Wojskowych w swoim czasie ustaliło odpowiednim rozkazem, że ażeby oficerowie rezerwy mogli być przemianowani na oficerów zawodowych, muszą odbyć uprzednio rok próbnej służby. Wielu oficerów przyjęto na rok próbnej służby po 5 maja 1924 r. Ażeby więc umożliwić ukończenie tego roku próbnej służby i mieć możność przemianowania ich na oficerów zawodowych, Ministerstwo Spraw Wojskowych i z tegoż punktu widzenia zmuszone jest przedłużyć ten termin jeszcze o pewien okres czasu. Według obliczeń Ministerstwa i Sztabu Generalnego okres ten powinien wynosić lat 3. A więc ustawa, którą mam zaszczyt przedłożyć, przedłuża okres przemianowania oficerów rezerwy na oficerów zawodowych aż do r. 1928.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PKościałkowski">Sprawa ustalenia obowiązków i praw kapelmistrzów wojskowych jest równie pilną ze względu na to, że w armii polskiej zniesieni zostają urzędnicy wojskowi. Ustawa urzędników wojskowych nie przewiduje. Kapelmistrze wojskowi niejednokrotnie zmuszeni są w czasie wojny brać czynny udział w walce, są bliżej wojsk walczących, niż oficerowie pewnych korpusów, np. korpusu sądowego. Stąd też nie zachodzi żadna różnica zasadnicza między kapelmistrzami a oficerami którzy bezpośredniego udziału w walce nie biorą, na wypadek wojny i stąd też zachodzi konieczność, ażeby zrównać ich wszystkich w prawach. Od 1918 r., a więc z chwilą powstania armii polskiej, kapelmistrzowie wojskowi zaliczali się do urzędników wojskowych; obecnie ustawa przewiduje, że będą tworzyli grupę kapelmistrzów w korpusie oficerów administracyjnych. Ażeby tymi oficerami zostać ustawa przewiduje w art. 1 konieczność, ażeby kandydat miał wykształcenie ogólne w zakresie co najmniej 6 klas szkoły średniej, by posiadał dyplom wyższej szkoły muzycznej, uznanej przez Państwo, odbył ustawowo przewidzianą służbę wojskową z ukończeniem szkoły podchorążych rezerwy i posiadał kwalifikacje służbowe i moralne bez zarzutu. Artykuł ten jest potrzebny ze względu na pragmatykę oficerską, która całkowicie będzie obowiązywać oficerów grupy kapelmistrzów w korpusie oficerów administracyjnych, a tych wyszczególnień nie posiada. Rozporządzenie wykonawcze do tej ustawy, ewentualnie będzie musiało uregulować sprawę renumeracji dla kierowników orkiestr wojskowych. Takie renumeracje posiadają inni oficerowie korpusu administracyjnego. Trzeba przewidzieć, że kapelmistrze wojskowi będą zajęci częstokroć poza służbą, że ta służba będzie uciążliwa i z tego tytułu winni posiadać prawo do specjalnej rozporządzeniem Ministerstwa Spraw Wojskowych określonej remuneracji.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PKościałkowski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy z drobną poprawką, aby w tytułe ustawy skreślić przecinek po słowach „korpusu oficerów administracji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Nikt więcej się do głosu nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy en bloc, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Głos: Wnosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o trzecie czytanie, nikt się nie sprzeciwia, nikt głosu nie żąda, na mocy rezultatu głosowania w drugiem czytaniu, przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do 8 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy o państwowym funduszu kredytu na melioracje rolne (druki nr. 2031 i 1883). Głos ma sprawozdawca p. Kowalczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JózefKowalczuk">Wysoka Izbo! Komisja Rolna rozpatrywała projekt rządowy o funduszu kredytu na melioracje rolne i przyjęła go jednogłośnie. To najlepiej wskazuje na potrzebę tego kredytu dla podniesienia rolnictwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JózefKowalczuk">Muszę zaznaczyć, że Polska, choć jest krajem rolniczym, jednak do r. 1925 nie miała ani grosza wstawionego w budżecie Ministerstwa Rolnictwa na cele melioracji rolnych. Ma to tak kolosalne znaczenie nie tylko dla rolników, ale dla konsumentów miast i dla Państwa całego, że gdybyśmy mieli wydrenowane i zmeliorowane grunty, to nie byłoby trudności z naszym bilansem handlowym i płatniczym, natomiast mielibyśmy znacznie mniejszy budżet państwowy, bo wydatki, które przeważnie są osobowemi, znacznieby się zmniejszyły, gdyż przez podniesienie produkcji rolnej obniża się koszt produkcji, a przez to koszt utrzymania armii i całego sztabu urzędników administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JózefKowalczuk">W kilku słowach zaznaczę, jaka jest różnica w produkcji i wezmę za przykład dzielnicę poznańską, która ma większość gruntów zmeliorowanych, a co za tem idzie ma możność z większą korzyścią stosowania nawozów sztucznych, i tam wydajność z ha jest prawie trzy razy tak duża jak na kresach, a niemal dwa razy taka jak w Kongresówce i Małopolsce. Więc gdybyśmy zmeliorowali, zdrenowali grunty w innych dzielnicach Polski, w Kongresówce, na kresach i w Małopolsce, umożliwilibyśmy rolnikom zwiększenie szans opłacalności stosowania nawozów sztucznych i produkcja mogłaby się u nas zwiększyć przynajmniej o 100%. Wtedy nie byłoby żadnych kłopotów ani z wyżywieniem ludności bezrolnej, ani z wyżywieniem miast i armii i mielibyśmy znaczną nadwyżkę na wywóz zagranicę, coby poprawiło nasz bilans handlowy i płatniczy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JózefKowalczuk">Wszyscy doceniają potrzebę melioracji i kredytu na meliorację, jednakże sumy, jakie obecnie Państwo na ten cel wstawiło, są zbyt małe i nie wystarczają. W drugiem czytaniu w Komisji Budżetowej została wstawiona suma 10.000.000 zł., jednakże wskutek deficytu, jaki w budżecie się okazał, w trzeciem czytaniu zmniejszono ją do 5.000.000 zł., na co sfery rolnicze się zgodziły, biorąc pod uwagę, że ustawa ta dosyć późno będzie uchwalona i z sum tych będzie można korzystać w ciągu najwyżej 5 miesięcy obecnego roku. Dlatego na obecny rok jako na pierwszy, suma 5 milionów może wystarczyć. Ale mamy nadzieję, że w przyszłych budżetach Rząd postara się odpowiednio do potrzeb rolnictwa kredyty na melioracje zwiększyć.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JózefKowalczuk">Ponieważ niema żadnych poprawek mniejszości, nie będę długo przemawiał i uzasadniał poszczególnych artykułów, ażeby w ten sposób przyczynić się do najszybszego uchwalenia całej ustawy.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JózefKowalczuk">Zaznaczę tylko, że w art. 14 w ustępie ostatnim jest błąd drukarski, mianowicie: po wyrazie „Ponadto”, trzeba dodać „dłużnik”. Więc ten ustęp zaczynałby się tak: „Ponadto dłużnik obowiązany jest do utrzymywania w należytym porządku urządzeń melioracyjnych aż do czasu ostatecznej spłaty pożyczki”.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#JózefKowalczuk">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy o kredycie melioracyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Lubarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SemenLubarski">Wysoka Izbo! Wczoraj rozpatrywaliśmy ustawę o reformie rolnej, dziś na porządku dziennym jest sprawa melioracji. Otóż powstaje pytanie: czy to jest naumyślnie zrobione, czy to jest żart? Ja tego nie rozumiem. Ja myślę, że najpierw wszystkie majątki powinny były być doprowadzone do porządku, z tem, żeby łatwiej możno było reformę rolną przeprowadzać! U nas się robi odwrotnie: będziemy najpierw przeprowadzać reformę rolną, a potem meliorować grunty. Zapytuję: czy to jest racjonalne? Myślę, że jeżeli jest jeden obiekt, to łatwiej go do porządku doprowadzić, niż kiedy się go rozdrobi na wiele majątków. Sądzę, że w całej Izbie nie znajdzie się ani jeden agronom, ani jeden działacz społeczny, któryby się nad tem nie zastanowił. Więc pytam się: Co to jest? Dlaczego tak się stało? Dlaczego Rząd, ani żadne stronnictwo nie dopilnowało tej sprawy? Czy myślało się tak o reformie rolnej? Ale o to jesteśmy przy tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#SemenLubarski">Jeżeli przypatrzymy się historycznej części tej ustawy, to zobaczymy, że Rząd nawet nie postawił wniosku, żeby za parę lat tę meliorację rozpocząć, sama komisja zażądała od Ministerstwa Robót Publicznych, żeby zajęło się tą pracą i wstawiło 5.000.000 zł. na meliorację. Komisja to zrobiła, a gdzie był Rząd? Dlaczego Rząd się tą sprawą nie zajął i wcale się tem nie ciekawi, nawet teraz nikogo niema!</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Głos: Wyjechał zagranicę.)</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#SemenLubarski">Może być, uczyć się melioracji.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#SemenLubarski">Teraz wstawimy 5.000.000 do tej ustawy, a sam pan referent przyznał, że już nie czas na meliorację, bo tylko 5 miesięcy zostało. Zapytuję Panów, kiedy minie 5–10 miesięcy, czy nie będziemy uchwalać na nowo ustawy i czy nie przyjdzie się wstawiać nie 5, a 10 milionów zł.? Tak co roku zapewne będzie, że będziemy uchwalali oddzielną ustawę o melioracji. Z punktu widzenia racjonalnego gospodarstwa nie powinno się tak robić.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#SemenLubarski">Otóż proszę Panów, teraz staje pytanie, czy melioracja jest potrzebna, czy nie? Powiem Panom, że ta melioracja jest więcej potrzebna, niż co innego w Państwie. Bo jeżeli nie doprowadzimy do porządku ziemi, to będziemy świadkami takich klęsk, jakie już teraz mamy. Już dziś p. Premier występował, że potrzebne są kredyty na pomoc z powodu powodzi. Gdybyśmy mieli zmeliorowane grunty, to te nadzwyczajne kredyty nie byłyby potrzebne. To zagadnienie jest pierwszorzędnej wagi. Melioracja potrzebna, kredyty na meliorację potrzebne — nikt tutaj nie może powiedzieć, że nie są potrzebne. Mamy statystykę, która wykazuje w jakim stanie znajdują się grunty Rzeczypospolitej. Otóż ornych gruntów jest 17.100.000 ha, pastwisk i łąk 6.000.000 ha, lasów 8.500.000 ha, nieużytków 3.442.000 ha, razem mamy 35.022.000 ha. Z tego potrzeba do porządku doprowadzić gruntów ornych — 9.000.000 ha, czyli 53%, pastwisk i łąk — 5.000.000 ha, czyli 83%, lasów — 1.000.000 ha, czyli 12%, nieużytków 3.000.000 ha, czyli 86%, razem mamy 18 milionów, czyli 51%.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#SemenLubarski">Żeby teraz doprowadzić do porządku te ziemie, jak wyrazili się sami inżynierowie, zmeliorowanie jednego hektara będzie kosztowało 280 zł., a ile będzie kosztowało zmeliorowanie wszystkiego? — będzie kosztowało 5 miliardów złotych. Dodajmy jeszcze 3 mil jony ha torfowisk, to melioracja będzie kosztowała nie 5 miliardów, a 10 miliardów.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#SemenLubarski">A ile już zmieliorowano? W kongresówce mamy 100.000 ha, w zaborze pruskim 800.000 ha, w zaborze austriackim 80.000 ha, a na tak zwanych kresach 20.000 ha. Wszystkiego mamy 1 milion ha, czyli zostało do zmeliorowania 17 milionów ha.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#SemenLubarski">Otóż, proszę Panów, jeżeli będziemy przyprowadzali do porządku te 17 milionów ha w takim trybie i w takiem tempie, jak teraz, to niech Panowie się zapytają inżynierów specjalistów, a oni nam powiedzą, że melioracja zostanie przeprowadzona nie wcześniej, jak za 1.000 lat. Żeby tę sprawę posunąć i prędzej zmeliorować grunty dają nam 5 milionów złotych i mówią, że za 5 milionów zaraz będziemy urządzać różne departamenty przy Ministerstwie i t. d., a już przyszły rok tę sprawę rozstrzygnie.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Głos: Nie, ustawa o tem nie mówi.)</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#SemenLubarski">Tak wygląda, tak p. referent powiedział wskazując, że na ten rok uchwalimy 5.000.000, dlatego, że melioracja w tym roku już nie na czasie, tylko 5 miesięcy się zostało. Urodzaje w tych miejscowościach, gdzie grunty są już przyprowadzone do porządku, są od 50 do 70% wyższe. Waga nasienia na tych gruntach daje plusów ponad 20%; trawy są również lepsze — a gdy trawa jest lepsza, to i krowa daje lepsze mleko. Następnie jeżeli weźmiemy pod uwagę higienę i względy sanitarne, to błota i bagniska, melioracji przestaną istnieć, a następnie jeżeli uwzględnimy to, że i torfowiska trzeba przyprowadzać do porządku, to w razie zrealizowania tych zamiarów te torfowiska zastąpią trzy miliardy tonn węgla. Na to wszystko niema kredytu. Niedawno, nie pamiętam który z mówców powiedział, że o wszystkiem się mówi, wszystkim się daje, tylko chłopu nic i to jest słuszne, że właśnie na gospodarstwa rolnicze najmniej się zwraca uwagi. Miałbym nie żądanie, ale prośbę do tej wysokiej Izby, by zamiast tego, aby na kresach, na naszych ukraińskich i białoruskich ziemiach trzymać całe kadry policji i defenzywy, lepiej tę policję i defenzywę zmeliorować i te pieniądze, które na to idą obrócić na melioracje gruntów. Wówczas inaczejby wszystko wyglądało i nie byłoby potrzeba nadzwyczajnych kredytów, których się żąda od nas, czy to z powodu powodzi, czy wobec tego że Górny Śląsk jest zagrożony.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#SemenLubarski">Otóż Panowie, bądźcie konsekwentni, stańcie na gruncie realnym i powiedzcie chcecie melioracji, czy nie chcecie? Z tego co powiedział sprawozdawca wynika, że melioracji nie chcecie. Wy chcecie się tylko bawić w melioracje, bo za 5 milionów melioracji nie będzie. Jeżeli mówicie, że w tym roku potrzeba 5 milionów z budżetu, by jakiś departament tworzyć, lepiej tego nie uchwalajcie, ale zgóry powiedźcie w tej ustawie, że na 1926 rok będzie nie 5 milionów, ale 10 i 15 milionów.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Łuszczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KonradŁuszczewski">Wysoka Izbo! Ustawa którą rozpatrujemy, ma doniosłe znaczenie dla naszego życia gospodarczego, i uważamy ją za pierwszy etap podniesienia naszej produkcji przez meliorację gruntów. Wydawało się, że ustawa ta jest dostatecznie przygotowana, gdyż rzecz ta była rozpatrywana na długo przed posiedzeniami komisji na zebraniach u p. Prezydenta Rzeczypospolitej; tam wypowiadali się różni znawcy tej sprawy, jednak z żalem skonstatować muszę, że ustawa ta posiada duże braki. Dlatego przy poszczególnych artykułach będę stawiał poprawki, poza tem jednak byłbym zdania, że konieczne byłoby ponowne rozpatrzenie tej ustawy dlatego, że zbyt lekko potraktowano możność spłaty zaciągniętych zobowiązań. I tak w pewnym artykule powiada się, że w drugim roku, po otrzymaniu pierwszej pożyczki, płatnik ma już rozpocząć spłatę swoich zobowiązań. Wiemy przecież doskonale, że pierwsze lata po dokonaniu melioracji nie tylko nie podnoszą wartości produkcji, ale pierwszy rok zwykle obniża jej wartość, gdyż jeżeli chodzi o drenowanie, to zanim drenowanie ziemi się zmieni, to roślina jeszcze niedostatecznie do tych warunków się przystosuje.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#KonradŁuszczewski">Całe zaprawienie łąk musi się zmienić, bo łąki zmeliorowane osuszone, tracą gatunki traw kwaśnych i muszą nabyć gatunki traw słodkich. Jeżeli powiedziano w tej ustawie, że w drugim roku od zaciągnięcia pożyczki ma się ją spłacać, to jest niemożliwe, niesłychanie ciężkie, bo w chwili największych trudności płatnik to zobowiązanie musi zacząć spłacać.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#KonradŁuszczewski">Poza tem kto ma tę ustawę nadzorować i wykonywać? Wydaje mi się, że naturalnie powołane jest do tego Ministerstwo Rolnictwa; ogranicza się je jednak tylko do wydania rozporządzenia, poza tem się o to wszystko nie troszczy. Przychodzi zbawca wielki Bank Rolny, który u nas w Państwie jest traktowany, jako ten, który ma wszystko wykonywać. Niedługo starzyznę każą Bankowi Rolnemu kupować.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#KonradŁuszczewski">Kto ma melioracje przeprowadzić, Bank Rolny. Kto ma reformę rolną przeprowadzić? — Bank Rolny. Wiemy, że z całym problemem pożyczek Bank Rolny niesłychanie się skompromitował. Tysiące podań było niezałatwionych, i w Banku Rolnym te podania...</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Głos: Niema pieniędzy.)</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#KonradŁuszczewski">Ja doskonale rozumiem, kiedy niema pieniędzy, to się podania odsyła i nie łudzi się ludzi.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#KonradŁuszczewski">Ja wiem, bo wnosiłem w imieniu włościaństwa — ani jednego innego podania, tylko w imieniu włościaństwa — kilkaset podań, i stwierdzam z tej trybuny, że ani jedno podanie nie zostało załatwione, nie wiem dlaczego. Czy ze względów politycznych, że nie należę do stronnictw ludowych i wobec tego nie mam prawa zastępować chłopa? Twierdzę, że nie. Nas jest za mało w Polsce, którzy mogą potrzeby chłopa zastępować, i dlatego prowadzenie takiej polityki, że poseł z tego stronnictwa wnosi podanie i dlatego jest odrzucone, jest poprostu hańbiące dla tej instytucji państwowej, która pożyczek ma udzielać.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(Głos: Nowa deklaracja.)</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#KonradŁuszczewski">Proszę Panów, czy Bank Rolny jest powołany do wydawania większych pożyczek niż te, które są dla włościaństwa przeznaczone, czy drobnych? Ja słyszałem o pożyczce 300.000 i 700.000 zł. przez Bank Rolny udzielonych. To są rzeczy takie, które zakrawają cokolwiek na nadużycia pod tym względem i dlatego mam pewne obawy.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#KonradŁuszczewski">W tym roku kwestię pomocy rolnej powierzono Bankowi Rolnemu, ale Bank Rolny nie mógł dać sobie rady i oddał to kasom stefczykowskim, ale czy zatroskał się choć chwilę nad tem, żeby te pieniądze dostały się tam, gdzie należy. Przytoczę Panom jeden przykład. Oto w pow. lwowskim kasy stefczykowskie zajęły się rozdawnictwem pieniędzy na pomoc rolną. Jak ta rzecz tam wygląda? Te kasy są tylko pod miastem, bo w najbiedniejszych okręgach, jak naprzykład w okręgu sądowym szczerzeckim niema ani jednej kasy i sprawa tak się przedstawia, że wszyscy podmiejscy handlarze, którzy mają pieniędzy wbród, korzystają z pomocy rolnej, a ani jeden biedny włościanin w szczerzeckim okręgu sądowym z tych kredytów nie korzystał.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Głos: Kiedy nie kasy rozdawały, lecz starostwo.)</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#KonradŁuszczewski">Przepraszam, były oprócz tego i kredyty, które w ten sposób były rozdzielane, bo interweniowałem u p. Chmielewskiego w tej sprawie, więc opieram się na pewnych danych. W każdym razie uważam, że nasz Bank Rolny jest jeszcze daleki od tego, żeby mu można było wszystkie funkcje dawać.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#KonradŁuszczewski">A potem pytam się Panów w jaki sposób ten, który ma otrzymać tę pożyczkę, ma się o nią starać? Musi przyjechać do Warszawy, ponieść koszty przejazdu, i tutaj mu powiedzą, że pożyczki nie dostanie. Rezultat jest taki, że ludność, która ma z tego korzystać, nie ma poprostu możności, dostania się do tej instytucji. Wybraliśmy tę instytucję, ale nie wiem, czy nie byłoby skuteczniejsze, żebyśmy wzięli Bank Gospodarstwa Krajowego, który ma 22 filie, prawie każde miasto wojewódzkie ma filię Banku Gospodarstwa Krajowego. W ten sposób ludność miałaby dostęp do tego. Ale nie upieram się, bo można powiedzieć, że Bank Rolny jest przeznaczony dla włościaństwa, godzę się na to, ale stwórzmy taką sytuację, aby rzeczywiście nie było protekcjonizmu, aby nie było tego, że poseł bierze 5 podań do kieszeni i tylko ten włościanin, który ma przystęp do posła, może dostać pożyczkę, lecz żeby rzeczywiście każdy włościanin, który potrzebuje na melioracje, mógł uzyskać kredyt.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#KonradŁuszczewski">W dzielnicy poznańskiej i małopolskiej melioracje od długich lat już się odbywały, tam mamy już zorganizowane biura samorządowe, które temi rzeczami się zajmują. Nad temi rzeczami jednak przechodzi się do porządku i powiada się w art. 8, że „O przyznaniu pożyczki z państwowego funduszu kredytu na melioracje rolne decyduje Państwowy Bank Rolny”. Krótko, lapidarnie. Nie mówi się kto będzie nadzorował, kto będzie opiniował, tylko krótko i węzłowato: Bank Rolny o tem decyduje, i koniec. Uważam to za niewskazane, żeby biura melioracyjne przy wydziale samorządowym we Lwowie, który ma cały aparat, ma zorganizowane biura, ażeby to było zlikwidowane, ażeby robić na nowo doświadczenia z instytucją, która jest zupełnie niezorganizowana. Dlatego też w art. 8 będziemy stawiali poprawkę, która będzie te rzeczy poprawiać mojem zdaniem — bo Panowie tego może nie uznają — ale która jednak nie będzie przekreślała dziesiątków lat pracy nad organizacjami i nad instytucją, które pewne zasługi położyły.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#KonradŁuszczewski">W art. 12 powiada się krótko: „Państwowy Bank Rolny pobiera nadto od dłużników na swoje dobro dodatek administracyjny w wysokości określonej zgodnie ze statutem Banku”. Nie znamy tego statutu Banku Rolnego, nie wiemy, jaki dodatek administracyjny będzie pobierany. Wierzymy zupełnie w dobrę wolę, ale obawiamy się, że tu da je się pożyczkę na 5%, a może Bank Rolny będzie uważał za stosowne wziąć na dodatek administracyjny 15%? To są rzeczy mojem zdaniem zupełnie nie przemyślane, których nie można w tej formie stawiać, to są rzeczy, które się musi określić. Już w dawnych przedwojennych czasach te rzeczy były tak stawiane, że wogóle drobny rolnik był wolny od oprocentowania przy zaciąganiu pożyczki na melioracje. Rozumiem, że jesteśmy w tym wypadku w tem położeniu finansowem, że nie możemy sobie na ten zbytek pozwolić. Ale proszę Panów, nie zostawiajmy niejasności, rzeczy, które są zupełnie dowolne, zależne od fantazji instytucji. Dlatego byłbym zasadniczo za ponownem odesłaniem ustawy do komisji, żeby się nad tą sprawą zastanowiła.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#KonradŁuszczewski">Gdyby ten wniosek nie przeszedł, pozwolę sobie do odpowiednich artykułów postawić poprawki. Uważam za konieczne, żeby ta ustawa szybko przez Sejm przeszła, żeby móc wywrzeć presję na Rząd, żeby w tym roku już w życie weszła. Wiem, że wiele podań o pożyczkę już wpłynęło. Wiemy, że Minister Skarbu ma prawo kompresji i suponuję, że w tym roku na ten cel nic już nie da. Więc uważam, że sprawę powinno się odroczyć, by ją ponownie rozpatrzeć, żeby była uchwalona dobra ustawa, a nie, żeby rzecz opracowaną na kolanie, wypuścić z Sejmu, a potem w konsekwencji wprowadzać na nowo nowelizacje, które są poprostu naszą chorobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławOsiecki">Zgłoszony został przez p. Łuszczewskiego wniosek o odesłanie ustawy do komisji. W tej sprawie ma głos p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefKowalczuk">Wysoka Izbo! Wniosek zgłoszony przez p. Łuszczewskiego jest niespodzianką dla mnie, jako dla sprawozdawcy. Ustawa w Komisji Rolnej, jak zaznaczyłem na wstępie, przeszła jednogłośnie. A nie jest winą komisji, że akurat nie było p. Łuszczewskiego na komisji. Gdyby każdy z posłów, który nie był na komisji przy uchwalaniu danej ustawy, chciał poszczególne sprawy i artykuły, a nawet całą ustawę odsyłać do komisji, to nigdybyśmy nie mogli nic uchwalić. Dlatego ja, ażeby przyśpieszyć ustawę, zrzekłem się szczegółowego referowania poszczególnych artykułów, choć można byłoby sprawę zupełnie wyjaśnić i dowieść, że faktycznie wnioskodawca nie ma racji, żądając odesłania tej ustawy do komisji.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JózefKowalczuk">Projekt zgłoszony był przez Rząd dyskutowany przez parę posiedzeń na Komisji Rolnej, i poprawka merytoryczna postawiona przez wnioskodawcę nawet nie wymaga odesłania projektu do komisji. Bo cóż złego w tej ustawie znajduje wnioskodawca? Oto najważniejszym zarzutem jest to, że nie jest powiedziane, ile będzie Bank Rolny pobierał za administrowanie funduszami powierzonemi. Statut jest uchwalony i będzie ogłoszony, zdaje się, dziś czy jutro w Monitorze Polskim. W tej chwili na sali był Minister Reform Rolnych i na moje zapytanie oświadczył, że dotychczas Bank Rolny pobiera 1% od funduszów administrowanych. Więc gdyby to nie wystarczyło jeszcze wnioskodawcy, to może postawić poprawkę do art. 12, gdzie jest mowa o tym dodatku administracyjnym, że nie powinien on wynosić więcej, niż 1%. Sprawa byłaby załatwiona i nie trzeba po to odsyłać tej sprawy do komisji.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JózefKowalczuk">Tak samo dla drugiej sprawy nie potrzeba ustawy odsyłać do komisji. Jest propozycja, aby Bank Rolny nie miał prawa udzielać pożyczek, ale żeby udzielał ich wojewódzki referent rolny, który o tem w ostatecznej formie decyduje i tylko przesyła petenta do Banku Rolnego po pieniądze.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JózefKowalczuk">Jeżeli Sejm podziela taki pogląd, to na to też trzeba dłuższej dyskusji w Komisji Rolnej, można to zdecydować na plenum, ale uważam, że żaden bank nie podejmie się ściągania pieniędzy od klientów, jeżeli nie będzie decydował, tylko będzie grał rolę kasjera wypłacającego sumy na wniosek referenta wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JózefKowalczuk">Jestem przeciwny odesłaniu ustawy zpowrotem do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. P. Łuszczewski stawia wniosek, aby ustawę odesłać zpowrotem do komisji. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Łuszczewskiego, aby wstali. Stoi mniejszość — wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 2, 3, 4, 5 nikt się nie zgłosił. Do art. 6 głos ma p. Stolarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#BłażejStolarski">W art. 6 jest powiedziane, że na cele wyszczególnione w art. 5 otrzymywać będą pożyczki przedewszystkiem spółki wodne. Otóż rozumieć należy, że jeżeli chodzi o melioracje w drobnem rolnictwie, to jest to możliwe tylko wówczas, kiedy to drobne rolnictwo zorganizuje się w owe spółki wodne. Zupełnie słusznie jest powiedziane w tym artykule, że należy przedewszystkiem spółkom wodnym udzielać kredytu. Ale jeżeli się ma poza sobą doświadczenie i zna się stosunki w instytucjach państwowych, szczególnie tam, gdzie chodzi o pieniądze, o kredyt, to jest się świadomym tego, że odgrywają tam niejednokrotnie rolę, jeżeli nie powiem protekcja, to odgrywa rolę to, co się nazywa „umieć chodzić około swoich interesów”. I dlatego mam wielką obawę, że drobne rolnictwo może być niejednokrotnie pomijane. Dlatego też pozwalam sobie zgłosić rezolucję, która Brzmi jak następuje: „Sejm wzywa Rząd, aby przy wykonywaniu ustawy o państwowym funduszu kredytu na melioracje rolne uwzględniał przedewszystkiem gospodarstwa małorolne i ich spółki wodne”. Mniemam, że przyjęcie takiej rezolucji jest rzeczą wskazaną, zwłaszcza mając na uwadze dzisiejsze warunki. Dlatego też usilnie proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#BłażejStolarski">Mając na uwadze to, co powiedział p. Łuszczewski, iż jest rzeczą niewskazaną, aby tego kredytu udzielał Państwowy Bank Rolny tylko, czy Bank j Gospodarstwa Krajowego, czy jakaś inna instytucja, np. samorząd, uważam, że jest to wysoce niewskazane. Wiemy jacy bywają referenci samorządowi, jaki ich jest stosunek do drobnego rolnictwa. Wiemy doskonale, że Państwowy Bank Rolny mimo wszystko jest pod okiem społeczeństwa, pod okiem Rządu i Sejmu, a tem bardziej pod okiem Ministra Reform Rolnych i dlatego też uważam za słuszne, ażeby decydował w tym wypadku Bank Rolny, a nie samorządy, czy inne instytucje, a specjalnie te inne instytucje. Dlatego też oświadczam się przeciw takiemu ujęciu sprawy, jakie proponuje p. Łuszczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 głos ma p. Posacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StefanPosacki">Wysoka Izbo! Art. 7 przeprowadza w ust. 2 zasadę, że projekt techniczny urządzeń melioracyjnych i kosztorys winny być sporządzone przez osoby lub instytucje, upoważnione przez Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych do wykonania melioracyj rolnych. Wprowadza się zatem do ustawy melioracyjnej to samo, co swego czasu było przeprowadzone przez Ministerstwo Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StefanPosacki">W Ministerstwie Reform Rolnych zrobiono bardzo smutne doświadczenia na podstawie tych upoważnień. Wiemy, że Ministerstwo to wydawało upoważnienia osobom, które nie miały kwalifikacyj, wydawało upoważnienia na podstawie protekcji w każdym razie ścieśniało te upoważnienia do tej pewnej ograniczonej liczby osób, przez co robota nie mogła być wykonywana na szerszą skalę, a równocześnie była zupełnie zabita wolna konkurencja.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#StefanPosacki">Daleki jestem od tego, ażebym chciał insynuować Ministerstwu Rolnictwa, że będzie się również kierowało protekcjonizmem, ale w każdym razie przez to, że tylko pewnym osobom będzie się dawało upoważnienia, przez to samo wolnej konkurencji nie będzie i wskutek tego i praca przy wykonywaniu technicznych urządzeń melioracyjnych może być nie tylko o wiele słabsza, ale też o wiele droższa. Dlatego w interesie rozwoju tej pracy i rozszerzenia grona osób, któreby przy tej robocie mogły współdziałać, wnoszę, ażeby w ustępie 2 skreślić słowa: „upoważnione przez Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych” a wstawić: „ukwalifikowane”. Wówczas nie zachodzi obawa że Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych będzie miało wpływ na kwalifikację danej osoby, która będzie chciała tę pracę wykonywać. Ministerstwo Rolnictwa na podstawie rozporządzenia wykonawczego będzie miało możność określenia, jakie osoby będą te prace wykonywać, ale jednak ten, który skończył czy wydział inżynierii, czy technikę, czy inną szkołę, i który będzie miał patent niech drugiego nadpatentu nie potrzebuje uzyskiwać, tem więcej, że ten kto będzie bliżej Ministerstwa Rolnictwa, ten może dostać, a kto będzie gdzieś na kresach, we Lwowie mógłby nawet stracić wyznaczony termin.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#StefanPosacki">W konsekwencji skreślenia wspomnianych słów w ustępie 2, proszę o skreślenie w ustępie 3 słów „oraz warunki, na jakich mogą im być udzielone upoważnienia”.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#StefanPosacki">Równocześnie podaję do wiadomości, że wniosek mój jest podpisany przez pięć stronnictw tej Izby.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. u oraz 12 głos ma p. Łuszczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KonradŁuszczewski">Wysoka Izbo! W mojem przemówieniu w dyskusji ogólnej motywowałem moje poprawki na ewentualność, gdyby Wysoka Izba nie zgodziła się na odesłanie zpowrotem ustawy do komisji. Otóż proponuję, żeby art. 8 w brzmieniu komisyjnym skreślić, natomiast wstawić: „Pożyczki z państwowego funduszu kredytu na melioracje udziela Bank Rolny na wniosek melioracyjnych organizacyj samorządowych względnie odnośnych wydziałów rolnych wojewódzkich. Odmowa pożyczki nastąpić może jedynie z powodu wyczerpania funduszów lub braku kwalifikacyj kredytowych”.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KonradŁuszczewski">P. Sprawozdawca oświadczył, że nie mógłby się zgodzić z tem, żeby Bank Rolny miał tylko charakter instytucji wypłacającej. Proszę Panów, skoro się nazywa bankiem, w takim razie jest instytucją, która operuje pieniędzmi i nie powinna być powołana do technicznych funkcyj, dlatego uważam, że należy pozostawić Bankowi Rolnemu to, do czego jest powołany, to znaczy wypłacanie pożyczek i ściąganie pożyczek, jednak nie dawaj my Bankowi Rolnemu do wykonywania funkcyj, do których nie jest powołany i których nie może robić, bo nie ma ani odpowiedniej organizacji, ani odpowiednich biur, gdy tymczasem i w Poznańskiem, w Małopolsce i tutaj mamy wszędzie wydziały rolne przy województwach, ludność może łatwiej zetknąć się z reprezentantami wydziałów rolnych, i uważam, że trzeba dążyć do tego, żeby urzędnik, będący na czele wydziału rolnego w województwie, nie był od załatwiania kawałków, tylko żeby troskał się o tę ludność, żeby się mógł z nią zetknąć i poznać jej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#KonradŁuszczewski">Poza tem do art. 11 stawiam poprawkę, która brzmi: w ust. 2 zdanie ostatnie, poczynając od słów: „licząc od dnia” skreślić, a natomiast wstawić: „od chwili ukończenia melioracji”. Jak już nadmieniłem w dyskusji ogólnej, Panowie stawiacie termin, że liczy się od chwili pobrania pożyczki. Otóż ten termin uważam za niesłuszny i stawiam poprawkę, aby liczyć od chwili wykonania melioracji. Niektórzy Panowie powiadają, że będą ludzie, którzy nigdy nie skończą melioracji. Przecież na to jest sposób.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#KonradŁuszczewski">Jest sposób kontroli wykonywania melioracji. Przecież ten, kto zaciąga pożyczkę, sam tego nie będzie robił, tylko musi być jakieś biuro, musi być ktoś, ktoby kontrolował, i ten będzie miał możność zmuszania ewentualnie, jeżeli się ten oporny znajdzie, będzie miał możność mimo niewykonania, wynikają ze złej woli, ściągnąć pożyczkę, ale nie można nakładać na ludność zobowiązań, których nie będzie mogła spełnić.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#KonradŁuszczewski">Następnie do art. 12 stawiam poprawkę następującą: W zdaniu drugiem po słowie „administracyjny” wstawić „nie wyżej 1%”, skreślić zaś słowa: „w wysokości określonej zgodnie ze statutem Banku”. Proszę Panów, jest niedopuszczalne, mojem zdaniem, żeby w ustawie były takie niejasne określenia, któreby uniemożliwiły poprostu orientowanie się tym wszystkim, którzy mają z kredytu korzystać.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#KonradŁuszczewski">I dlatego uważam, że jeżeli będzie powiedziane, iż Bank pobiera 1%, to jest zupełnie jasne i słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 16 głos ma p. Marciniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławMarciniak">Wysoka Izbo! Art. 16 określa kontrolę nad udzielonym kredytem. Otóż my co do ustalenia tej kontroli w art. 16 mamy poważne wątpliwości, dlatego, że życie na terenie zachodniej Polski nas doświadczyło, że jednakże w tej instytucji częstokroć zachodzą sprawy, które należałoby w pewnym stopniu poddać rewizji i ulepszyć. Dlatego też do tego artykułu stawiamy poprawkę, która sformułowałaby ten artykuł w ten sposób: „Nadzór i kontrolę nad prawidłowem użyciem pożyczek, udzielonych z państwowego funduszu kredytu na melioracje rolne, sprawuje — nie jak tutaj Państwowy Bank Rolny, ale — odnośna władza państwowa, względnie samorządowa”. Wtedy mamy większą gwarancję, że ten nadzór będzie istotny, że pożyczki będą użyte istotnie i nie będzie tego, co się dotąd jednak w pewnym stopniu działo.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławOsiecki">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Głos ma ostatni p. Sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JózefKowalczuk">Wysoka Izbo! Sądziłem, że projekt ustawy o funduszu kredytu melioracyjnego przejdzie łatwiej, bez dłuższej dyskusji, dlatego w swojem pierwotnem przemówieniu dłużej tego projektu nie uzasadniałem. Nie sądziłem, że się spotka po jednogłośnem przyjęciu na komisji z taką krytyką na plenum Sejmu. Jednakże po zgłoszeniu szeregu poprawek będę musiał jednak oświetlić trochę szerzej projekt Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JózefKowalczuk">Już na komisji były podnoszone podobne obiekcje przez niektórych kolegów. Po dłuższem przedyskutowaniu ich jednakże prawie wszystkie poprawki zostały odrzucone.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JózefKowalczuk">Część kolegów na Komisji Rolnej, a teraz okazuje się i na Sejmie, miała pewne zastrzeżenia co do prawidłowości prowadzenia państwowego Banku Rolnego. Obecnie wskazują na rozmaite protekcyjne rzeczy, czy jeszcze większe niedokładności, ale nigdy nie można uchwalić ustawy, któraby w zasadzie miała takie paragrafy, żeby władze mogły zapobiec takim czy innym nadużyciom, bo nadużycie jest zawsze przekroczeniem ustawy i nigdy się takiej ustawy nie uchwali, żeby nie mogło być nadużyć. Dlatego też ustawy uchwalać trzeba pod kątem widzenia rzeczowym dobra, w danym wypadku melioracji i przyjmować dobrą wiarą, że instytucje, które będą udzielały kredytu, będą to robiły w ramach ustawy i jeżeliby tego nie spełniały, to jest możność pociągnięcia do odpowiedzialności Ministra, który jest zwierzchnikiem tej instytucji. Jest więc droga parlamentarna dla posłów, pociągnięcia do odpowiedzialności zwierzchnika takiej instytucji, ale nie można wprowadzać takich poprawek, któreby powiadały, że wobec tego, że są pewne niedokładności w Banku Rolnym, przeto skreśla się ten artykuł, niech Bank Rolny tych pożyczek nie udziela, tylko niech będzie kasjerem i odpowiedzialnym za ściąganie tych pożyczek, natomiast pożyczki będą wydawać referenci wojewódzcy, województwa same. Wtedy zapytałbym: a czy Panom nie są znane żadne nadużycia w województwach, ani nadużycia referentów rolnych? Gdybym chciał, gdyby mi nie chodziło o to, żeby nie przeciągnąć sprawy, to wyliczyłbym Panom dziesięć razy więcej nadużyć referentów rolnych, niż Banku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JózefKowalczuk">Tym panom chce się dać do decydowania o kredytach, nie wkładając na nich odpowiedzialności za te kredyty, bo ten obowiązek ma mieć Bank Rolny, on ma te kredyty ściągać od dłużników, tylko nie ma prawa decydować o tem. Więc to byłaby niekonsekwencja w ustawie, i nie przypuszczam, aby Wysoka Izba chciała błąd taki popełnić.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JózefKowalczuk">Jeden z przedmówców z Klubu Ukraińskiego strasznie ubolewał, że za mało jest pieniędzy. Na to zupełnie się zgadzam, że jest za mało, ale to jest dopiero początek i mamy nadzieję, że w przyszłości co rok będzie większa suma wstawiana. Muszę jednakże przy tej okazji sprostować jego rozumowanie, bo widocznie niebardzo czytał ustawę.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(P. Lubarski: Owszem czytałem.)</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JózefKowalczuk">Chyba nie, bo i w takim razie p. poseł nie twierdziłby, że co rok, przy wstawianiu nowych kredytów trzeba będzie zmieniać ustawę. Otóż tak nie jest i nie potrzeba żadnych artykułów w tej ustawie zmieniać. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu miał coprawda jedną obiekcję. Kiedy chodziło o uchwalenie odsetka od tych pożyczek, wtedy było postanowiono, aby o wysokości odsetka decydował Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa. I przedstawiciel Ministerstwa Skarbu, będąc na Komisji Rolnej, motywował swoje stanowisko tem, że stopa procentowa może się wahać, że możemy się doczekać tych normalnych warunków, jakie są obecnie w Europie zachodniej, np. Szwajcaria ma stopę dyskontową 3,5% i wówczas stopa 5% byłaby za duża i aby ją zmniejszyć trzeba byłoby nowelizować ustawę. Słuszność jego wywodów uznałem jako referent i dlatego zgodziłem się na poprawkę, aby powiedzieć nie „5%”, a „do 5%”, więc Rząd ma możność zniżenia procentu, nie nowelizując ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#JózefKowalczuk">Do art. 7 jest poprawka p. Posackiego, podpisana prawie przez wszystkie kluby sejmowe. Poprawka ta chce uniknąć uprzywilejowania instytucji i poszczególnych inżynierów, którzy będą upoważnieni niejako, koncesje będą wydawane przez Ministerstwo Rolnictwa, do wykonywania przez nich robót mierniczych. Koledzy, którzy podpisali ten wniosek, wychodzili z tego założenia, że wystarczy, żeby dany inżynier, czy instytucja odpowiadała tym kwalifikacjom jakie będą wymagane przez Ministerstwo Rolnictwa, aby mogli plan i kosztorys melioracyjny sporządzić. Natomiast, jeżeli stworzy się większe grono ludzi i spółek, którzy będą się zajmowali wykonywaniem melioracji, to z konieczności rzeczy wytworzy się pewna konkurencja i obniżą się ceny za robotę.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#JózefKowalczuk">Należy uznać słuszność takiego postawienia sprawy, bo i obecnie widzimy, że jak więcej mierniczych zostało upoważnionych do komasacji wsi, to ceny się obniżyły. Tak samo i tutaj, jeśli więcej ludzi i spółek melioracyjnych będzie miało prawo wykonywać te roboty, w takim razie stworzy się konkurencja i ceny za miernicze i drenarskie będą mogły być niższe, co leży w interesie rolnika. Z tych też względów wypowiadam się za poprawką, zgłoszoną przez wszystkie kluby do art. 7.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#JózefKowalczuk">Do art. 8 jest poprawka p. Łuszczewskiego, o skreślenie całego art. 8. Artykuł ten mówi, że o przyznaniu pożyczki z państwowego funduszu kredytu na melioracje rolne decyduje Państwowy Bank Rolny. P. Łuszczewski proponuje, aby ten artykuł zastąpić artykułem w brzmieniu następującem: „Pożyczki z państwowego funduszu kredytu na meliorację udziela Bank Rolny na wniosek melioracyjnych organizacyj samorządowych, względnie odnośnych wydziałów rolnych wojewódzkich. Odmowa pożyczki nastąpić może jedynie z powodu wyczerpania funduszów lub braku kwalifikacyj kredytowych”. Jeżeli nie można byłoby się zgodzić już na pierwszą część tego zdania, a mianowicie, ażeby o tem decydowały organizacje samorządowe,...</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#komentarz">(Głos: Nie decydowały, a opinię dawały.)</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#JózefKowalczuk">... to już końcowe zdanie faktycznie sprowadza Bank Rolny tylko do kasjerowania temi funduszami, do trzymania ich u siebie w kasie, nie mając absolutnie żadnej mocy wpływania na wydanie lub niewydanie pożyczki, dlatego, że odmowa może nastąpić tylko wówczas, kiedy Bank nie będzie miał pieniędzy w kasie. Ale wtedy nie potrzeba odmowy, bo jeżeli pieniędzy w kasie niema, jeżeli fundusz jest wyczerpany, to trzeba zwolnić go od tego obowiązku. Niema pieniędzy, nie można więc dostać pożyczki. Już zaznaczyłem, że to zmienia cały sens ustawy, że wszędzie, gdzie jest powiedziane, że Bank Rolny decyduje o wydaniu pożyczki, Bank Rolny sprawuje nadzór, czy pożyczka na ten cel została użyta, czy melioracje zostały wykonane, czy są w porządku utrzymywane. Gdyby nie były utrzymywane w porządku, w takim razie ma prawo żądania zwrotu pożyczki. Wszystkie te artykuły zostały nienaruszone, zmian do tych artykułów niema. Więc Bank nie będzie miał prawa wydawania pożyczek, a będzie musiał się zająć ściąganiem i kontrolowaniem, czy te melioracje wykonano. Słowem Bank Rolny wyzbywa się jedynej czynności bankowej t. j. udzielania pożyczek, kwalifikowania, czy nabywca pożyczki jest odpowiedzialny majątkowo, czy plan przedstawiony przez właściciela odpowiada przepisom ustawy, aby mu pożyczki udzielić. A jeżeli chodzi o techniczne sprawdzanie samej melioracji, to byłoby bardziej wskazane, ażeby tę czynność zdjąć z banku i włożyć na instytucje, które się melioracjami zajmują, jak np. samorządy. Jeżeli mają możność decydowania o tem, czy plan jest dobry, czy pożyczka jest potrzebna, to się na tem muszą znać, muszą mieć ludzi, którzy skontrolują te rzeczy, a więc na melioracji się znają. Byłoby więc bardziej wskazanem, ażeby kontrolowano samo wykonanie, a nie decydowano o przyznaniu pożyczek. Z tych względów wypowiadam się za poprawką p. Łuszczewskiego do art. 8.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#komentarz">(Głos: Za poprawką?)</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#JózefKowalczuk">Wypowiadam się przeciwko poprawce.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#komentarz">(Głos: W stenogramie napisane.)</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#JózefKowalczuk">Będzie sprostowane: wypowiadam się przeciw poprawce p. Łuszczewskiego do art. 8.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#JózefKowalczuk">Do art. 11 została zgłoszona poprawka pp. Stolarskiego i Łuszczewskiego. Poprawki te właściwie są identyczne. Chodzi o to, ażeby termin spłaty nie następował po dwóch latach, licząc od czasu otrzymania pierwszej zaliczki z uzyskanej pożyczki, ale po ukończeniu melioracji. Z punktu widzenia merytorycznego, to jestem za temi poprawkami. Jeżeli w Komisji Rolnej nie poszliśmy tak daleko, to dlatego, że Rząd wniósł sprzeciw, bo chodzi mu o to, ażeby sumy szybciej od dłużników wracały do banku, i ażeby można było udzielić pożyczek innym rolnikom, potrzebującym tych pożyczek. Ale ponieważ to jest w interesie dłużników, którzy będą brali pożyczki na melioracje, dlatego oświadczam się za poprawką pp. Stolarskiego i Łuszczewskiego do art. 11.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#JózefKowalczuk">Do art. 12 jest poprawka p. Łuszczewskiego, która właściwie nic nie wprowadza, tylko z niewiary w Bank Rolny...</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#komentarz">(P. Łuszczewski: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#JózefKowalczuk">... zachowuje pewną ostrożność i nie wierzy w to, żeby Bank Rolny mógł tak tanio administrować pieniędzmi poruczonemi, ażeby doliczał z tego tytułu dłużnikom nie wyżej jak 1%. Ponieważ dowiedziałem się przedtem jaki procent jest obecnie doliczany na administrację w Banku Rolnym, zakomunikowano mi, że ten procent doliczany na administrację wynosi od 74% do 1%, ponieważ poprawka p. Łuszczewskiego nie przekracza 1%, dlatego zgadzam się, żeby w samej ustawie to było sprecyzowane, żeby obawy, które żywią pewne stronnictwa i posłowie, były ostatecznie rozwiane.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#JózefKowalczuk">Do art. 16 jest poprawka p. Marciniaka, żeby nadzór kontroli nad prawidłowem użyciem pożyczek nie sprawował Państwowy Bank Rolny, ale władza państwowa, względnie samorządowa, która miała poprzednio decydować o przyznaniu pożyczek. To było związane z poprawką p. posła Łuszczewskiego do art. 8, w którym była mowa, że decydują o przyznaniu pożyczek organizacje samorządowe, bądź organy wojewódzkie, więc wtedy była pewna konsekwencja, aby one również kontrolowały te roboty. Ponieważ wypowiedziałem się przeciw poprawce p. Łuszczewskiego do art. 8, z tych też względów, w dalszej konsekwencji rozwoju tej poprawki, muszę wypowiedzieć się przeciw poprawce p. Marciniaka do art. 16.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#JózefKowalczuk">Jest jeszcze rezolucja p. Stolarskiego, żeby Bank Rolny udzielał pożyczek przedewszystkiem gospodarstwom małorolnym. Już sam statut Banku Rolnego jest tak skonstruowany, że ma udzielać pożyczek właściwie tylko małorolnym rolnikom, oczywiście w szerszem pojęciu, bo nie 10-morgowem, tylko zdaje się do 100 hektarów; ale jeżeli chodzi o bliższe sprecyzowanie to wypowiadam się za rezolucją p. Stolarskiego i proszę Wysoki Sejm o uchwalenie ustawy i rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 nie zgłoszono żadnych poprawek. Proszę Posłów, którzy są za tym artykułem, żeby wstali. Stoi większość — artykuł przyjęty.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławOsiecki">Tak samo do art. 2, 3, 4, 5 i 6 nie zgłoszono żadnych poprawek. Uważam te artykuły za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 mamy poprawkę p. Posackiego, mianowicie, ażeby w ustępie 2 skreślić słowa „upoważnione przez Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych”, a zamiast nich wstawić „ukwalifikowane”; w ustępie 3 skreślić „oraz warunki, na jakich mogą być im udzielone upoważnienia”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką do art. 7, żeby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. W ten sposób uważam art. 7 z tą poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#StanisławOsiecki">Do art. 8 jest poprawka p. Łuszczewskiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Prosimy o rozdzielenie głosowania nad tą poprawką na dwa ustępy.)</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#StanisławOsiecki">Art. 8 skreślić i zamienić go z brzmieniem następującem: „Pożyczki z państwowego funduszu kredytu na melioracje udziela Bank Rolny na wniosek melioracyjnych organizacyj samorządowych, względnie odnośnych wydziałów rolnych wojewódzkich”.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#komentarz">(Głos: To pierwsza część.)</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#StanisławOsiecki">„Odmowa pożyczki nastąpić może jedynie z powodu wyczerpania funduszów lub braku kwalifikacyj kredytowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławOsiecki">Poddam pod głosowanie pierwszą część tej poprawki. Proszę Posłów którzy są za pierwszą częścią poprawki p. Łuszczewskiego, żeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za drugą częścią, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Zatem art. 8 zostaje przyjęty w brzmieniu zaproponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławOsiecki">Do art. 9 i 10 żadnych poprawek niema, uważam te artykuły za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StanisławOsiecki">Do art. 11 jest poprawka p. Maksymiliana Malinowskiego, proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanLedwoch">W ustępie drugim w przedostatnim wierszu po wyrazie: „po upływie” dodać: „2 lat, licząc od daty ukończenia dokonanych melioracyj rolnych”; dotychczasowe 2 ostatnie wiersze skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławOsiecki">Jest zgłoszona także poprawka p. Łuszczewskiego do tego samego artykułu. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#StanisławOsiecki">W ustępie drugim zdanie ostatnie poczynając od słów: „licząc od dnia” skreślić, natomiast wstawić „od chwili ukończenia melioracji”.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(P. Maks. Malinowski: To się pokrywa z moją poprawką.)</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#StanisławOsiecki">W takim razie Pan się zgodzi, że będziemy głosować nad poprawką p. Łuszczewskiego, bo stylistycznie lepiej brzmi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Łuszczewskiego do art. 11 ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią i art. 11.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 12 jest poprawka p. Łuszczewskiego, ażeby w zdaniu drugiem po słowach: „administracyjny” wstawić słowa „nie wyżej 1%”, skreślić zaś słowa „w wysokości określonym zgodnie ze statutem banku”.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#StanisławOsiecki">Art. 12 uważam za przyjęty z tą poprawką.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#StanisławOsiecki">Do art. 13, 14, 15 poprawek niema, uważam artykuły te za przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JózefKowalczuk">W art. 14 jest błąd drukarski, po słowie „ponadto” trzeba dodać „dłużnik”.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławOsiecki">Uważam to za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 16 poprawkę zgłosił p. Marciniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JózefKowalczuk">Poprawka p. Marciniaka jest nieaktualną, bo upadła poprawka p. Łuszczewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławOsiecki">Uważam art. 16 za przyjęty w brzmieniu, proponowaniem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławOsiecki">Tak samo artykuły 17, 18, 19 i 20 uważam za przyjęte, jak i tytuł: „Ustawa o państwowym funduszu kredytu na melioracje rolne”.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławOsiecki">Proponuję zakończyć posiedzenie: Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StanisławOsiecki">Interpelacja posła Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia mieszkańca wsi Szepetyna gm. Sudobicze Kanoniuka Cyryla przez policjantów posterunku P. P. w Smydzie pow. dubieńskiego na Wołyniu.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#StanisławOsiecki">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego obłożenia podatkiem przemysłowym mieszkańców wsi Długie Pole pow. dubieńskiego — Tarasa Ilczuka przez komisję szacunkową przy urzędzie skarbowym w Dubnie.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#StanisławOsiecki">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie przyjacielskich stosunków pomiędzy policjantami, a osobnikami napadającemi na Żydów.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#StanisławOsiecki">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie tolerowania występnych i podburzających ludność chrześcijańską przeciwko Żydom odezw t-wa „Rozwój”.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#StanisławOsiecki">Interpelacja Klubu Niezależnej Partii Chłopskiej i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego i prowokacyjnego aresztowania działaczy Z. P. S. L. Wyzwolenie i Jedność Ludowa oraz Niezależnej Partii Chłopskiej, bezprawnego opieczętowania sekretariatu i konfiskaty legalnych wydawnictw N. P. Ch. w Święcianach.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławOsiecki">Interpelacje te odeślę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#StanisławOsiecki">Proponuję odbyć następne posiedzenie w piątek o godz. 10 rano z następującym porządkiem dziennym: Ustawa o parcelacji i osadnictwie. Zaznaczam, że w piątek będzie głosowanie. Nikt nie protestuje. Nikt głosu nie żąda — uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 2 m. 40 po pół.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>