text_structure.xml 156 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 2 min. 30 przed pół.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Czesław Klarner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 147 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 148 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Utta i Niedbalski. Listę mówców prowadzi p. Niedbalski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, iż od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem, że Senat przyjął bez zmian projekty ustaw: 1) w przedmiocie ratyfikacji układu polsko-niemieckiego o górnośląskim pasie granicznym, podpisanego w Warszawie dnia 23 lutego 1924 r., 2) w sprawie ratyfikacji układu polsko-niemieckiego, dotyczącego praw członków i urzędników Naczelnego Komitetu Kolei Górnośląskich, podpisanego w dniu 23 lutego 1924 r. w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Otrzymałem również pismo p. Marszałka Senatu z zawiadomieniem, że przy rozpatrywaniu projektu ustawy o podstawowych obowiązkach i prawa :h szeregowych wojska polskiego Senat uchwalił zapowiedzenie Sejmowi zmian.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Posłowie: Lieberman, Erdman i Dolanowicz usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopu posłom: Pawlukowi, Mochniukowi, Paszczukowi, Kalenkiewiczowi i Kwapińskiemu na dwa dni, Sanojcy na trzy dni, Rak — Michajłowskiemu na cztery dni, Sikorze i ks. Stankiewiczowi, na pięć dni, Wojtkowiakowi, Stanisławowi Hellmanowi i Zwolińskiemu na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Jonas na dziesięć dni, Śmiarowski i Wygodzki na dwa tygodnie, Wojtacha na cztery tygodnie, Widota i Lipski do końca bieżącej sesji.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, uważam, iż Izba na udzielenie urlopów się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do pierwszego i jedynego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie projektu ustawy o monopolu spirytusowym (druki nr 1396 i 1148). Jako referent głos ma p. Jaroszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarianJaroszyński">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarianJaroszyński">Ustawa o monopolu spirytusowym dotknęła najpierwszorzędniejszych zagadnień, tyczących się Skarbu Państwa jakoteż i całej dziedziny różnych gałęzi i produkcji. Pierwszym i najdonioślejszym jej skutkiem ma być zapewnienie dla Skarbu Państwa wedle obliczeń rządowych dochodu około 320,000,000 z., co wynosi około 20% naszego budżetu. Dotyka ona dalej przedewszystkiem rozwoju rolnictwa ze względu na powiększenie wydajności produkcji ziemniaków i zużycia melasy jako ubocznego produktu cukrowni. Również ma wielką wagę dla przemysłu fabrycznego przetworów spirytusowych tak w dziedzinie przetworów dla konsumcji spirytusu, jak i dla gałęzi czysto przemysłowych i technicznego zużycia. Wreszcie dotyka wielu zakładów handlowych, które bądź wyłącznie handlują wyrobami i spirytusem, bądź też jak jadłodajnie pośrednio tym handlem się trudnią. Rozumie się samo przez się, że wobec tylu sprzecznych interesów, które należało uzgodnić, wszyscy reprezentanci poszczególnych działów pracy nie będą z tej ustawy zadowoleni. Toteż jedynem wyjściem dla komisji było stanąć li tylko, na stanowisku interesu państwowego, a uwzględniając interesy różnych gałęzi, jednak podporządkować je interesowi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarianJaroszyński">Dalszą trudność, na którą przy opracowywaniu tej ustawy komisja natrafiła, to brak wzoru, na którymbyśmy się mogli oprzeć, a tem samem i brak doświadczeń innych państw, na mocy których projekt nasz mógłby być zbudowanym. Dotychczasowe bowiem systemy monopoli nie odpowiadają charakterowi naszego ustroju gospodarczego i ze względu na inną wysokość naszej produkcji spirytusu, i ze względu na to, że są to formy przedwojenne, nie dające się zastosować do form, wytworzonych przez powojenne stosunki. Jednym z najznakomitszych wzorów monopolu był monopol rosyjski. Był on jednak dobrym jedynie przy tych warunkach, które przed wojną w Rosji istniały, gdzie produkcja w 90% była konsumowaną przez państwo, a tylko nieznaczną jej część, bo 10% wywożono do innych państw, dla tego eksportu zaś były zapewnione tak znakomite rynki zbytu, jakimi były państwa na wschód i południe od Rosji położone.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarianJaroszyński">Nasza zdolność produkcji przekracza o wiele konsumcję wewnętrzną i dlatego system monopolu rosyjskiego nie uregulowałby u nas ani gospodarki spirytusowej, ani nie uczyniłby zadość wymaganiom zwiększenia dochodów dla Skarbu Państwa. Również gdybyśmy przyjęli system monopolu niemieckiego lub czeskiego, nie rozwiązalibyśmy tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarianJaroszyński">Musimy sobie jasno zdać sprawę z różnicy tych systemów. Monopol rosyjski był niesłychanie liberalnym, ustanawiał bowiem tylko wyłączność sprzedaży czystych wódek, które miało prawa wyrabiać li tylko państwo. Zakup spirytusu dokonywał się na mocy dobrowolnych umów i każdy właściciel gorzelni mógł odmówić sprzedaży swego produktu państwu po cenie, jaką ono ustanowiło. Mimo odmowy mógł korzystać z przetargu, gdyż jedna trzecia część zapotrzebowania monopolu była w myśl tej ustawy pokrywana w ten sposób, a wreszcie miał prawo wywiezienia i sprzedaży swej produkcji za granicę.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarianJaroszyński">Monopol niemiecki i czeski stawał na stanowisku wyłączności państwowej, rozciągniętej na całość produkcji wyprodukowanego spirytusu. Tam wyłącznością były objęte produkcja, oczyszczanie i handel spirytusem. Logicznie z tego założenia wychodząc, państwo obejmowało cały spirytus na rzecz państwa, tak konsumcyjny jak przemysłowy i techniczny oraz eksportowy. Oba te systemy ustanawiały jako zasadę zwrot pełnych kosztów produkcji i to za całą produkcję wszystkich rodzajów spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarianJaroszyński">To są dwa główne typy monopoli dotychczas wprowadzanych, bo pomijam rodzaj monopolu t. zw. system gotenburski, zaprowadzony w Szwecji, który właściwie cech monopolu nie posiada. Te dwa główne systemy nie mogą być w Polsce zastosowane z racji naszego położenia tak pod względem skarbowym, jak i gospodarki spirytusowej. Na ziemiach polskich pracowało przed wojną 2510 gorzelni, które produkowały ilość około 2.750.000 hektolitrów 100% alkoholu. Olbrzymia ta ilość produkcji nie mogła naturalnie znaleźć rynku zbytu na samych ziemiach polskich o ludności około 28 milionów, konsumującej mniej więcej 100 milionów litrów spirytusu, licząc w tem i dotychczasowe zużycie na cele techniczne i przemysłowe, co stanowi około 37% produkcji, tak że 63% produkcji zużywane było przez ludność i przemysł, znajdujący się na reszcie obszarów, należących do państw zaborczych, na których konsumcję była obliczona nasza produkcja. Ziemie polskie były nadto domeną gorzelnictwa rolniczego. Państwa zaborcze bowiem, uniemożliwiając rozwój wielkiego przemysłu na naszych ziemiach, dopuszczały jedynie pielęgnowanie przemysłu rolnego i kultury rolnej, czego wyrazem było to poparcie i rozwój gorzelni rolniczych w byłej dzielnicy pruskiej, Kongresówce i Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarianJaroszyński">W ten sposób problem nadprodukcji spirytusu złączył się nierozerwalnie z zagadnieniem utrzymania na wysokim poziomie naszej kultury rolnej, która raz do tego systemu dostosowana wymaga i nadal konsekwentnego prowadzenia tej linii gospodarczej. Wojna zmieniła znacznie te stosunki szczególnie przez to, że wielka ilość gorzelni uległa zniszczeniu wojennemu tak, że w kampanii 1922/23 istniało zaledwie 1593 gorzelń, z których czynnych było jedynie 1255 o produkcji 937.620 hl. Ze względu na nieczynne gorzelnie w ilości 338 oraz gorzelnie odbudowane i te, które mają prawo odbudować się, liczyć się musimy z bardzo znacznem zwiększeniem produkcji dla jeszcze 917 gorzelni.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarianJaroszyński">Tymczasem koniunktura dla spirytusu przedstawia się w nader niekorzystnem świetle. Konsumcja nasza na cele spożycia wynosi około 650.000 hl, na cele techniczne i przemysłowe około 100.000 hl., razem około 750.000 hl. W myśl postanowień przedłożonej ustawy produkcja do tej wysokości zapewnia producentom zwrot ich własnych kosztów produkcji, gdyż te ilości przejmie Dyrekcja P. M. S., ale cała nadwyżka jest zdana na fluktuację cen rynków zagranicznych. Na tych rynkach dotychczas oprócz Anglii i Francji, które opanowują całkiem eksport spirytusu do swoich kolonii, regulują cenę Holandia i Niemcy, rozporządzające jednem ze światowych centrów handlu spirytusowego, jakim jest Hamburg, a wkońcu spółka akcyjna, gospodarująca spirytusem czeskim po przejęciu przez nią państwowego monopolu czeskiego, w końcu przymusowa spirytusowa organizacja węgierska. Ceny spirytusu na rynku światowym ulegają olbrzymim różnicom, dochodziły bowiem w pewnych krótkich okresach czasu nawet wyżej ceny własnych kosztów produkcji, to znów spadały zaledwie do połowy kosztów produkcji, co w odpowiednich momentach wyrażało się w cyfrach 78 ct. szw. jako ceny najwyższej, a 28 ct. szw. ceny najniższej. Przeważnie jednak cena spirytusu na rynku światowym jest niższa od naszej ceny produkcji, obliczonej według kosztów własnych.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MarianJaroszyński">Z tego stanu rzeczy wynika wskazanie, iż nie możemy szybko wracać do przedwojennej produkcji, gdyż na to, by móc wydatnie zwiększyć produkcję, należy nam z jednej strony zabezpieczyć sobie wewnątrz kraju jak najszersze zużycie spirytusu na cele techniczne i przemysłowe przez rozwinięcie nowych działów przemysłowych, jak n. p. wyrobu środków wybuchowych, lub też przez powiększenie tych działów przemysłowych, które spotrzebowują większe ilości spirytusu. Drugiem zadaniem jest zabezpieczenie w sposób trwały rynków zbytu dla naszego spirytusu eksportowego. To będzie wymagało wielkich trudów i zabiegów rządu, który powinien przy zawieraniu wszystkich umów i traktatów handlowych wyzyskać sytuację, by zapewnić państwu zbyt spirytusu za granicę. Z tą chwilą dopiero będziemy mogli wydatnie powiększyć naszą produkcję do tych rozmiarów, które są wskazaniem racjonalnego gospodarstwa rolnego dla tych okolic, które nie mogą plantować buraków cukrowych w takiej ilości, by ze względu na konieczną kolejność płodozmianu mogły zastąpić plantację ziemniaków.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MarianJaroszyński">Ten stan obecny naszej gospodarki spirytusowej, nie pozwala nam korzystać ze wzorów monopolu rosyjskiego, których zastosowanie mogłoby wytworzyć zbiorową akcję producentów celem odbicia sobie strat poniesionych na spirytusie eksportowym na cenie spirytusu konsumcyjnego, zakupywanego przez Państwo. Z tych samych powodów nie mogliśmy przyjąć wzoru monopolu niemieckiego i czeskiego, gdyż nie mogliśmy obciążyć Skarbu Państwa stratą, wynikającą z objęcia spirytusu eksportowego. Dla tych powodów ustawę o monopolu spirytusowym dla naszego Państwa trzeba było oprzeć na zupełnie nowych formach, któreby uwzględniały wszystkie specyficzne własności naszej produkcji oraz konieczności państwowe.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MarianJaroszyński">Za zasadę przyjęliśmy wyłączność państwową dla zakupu i sprzedaży spirytusu wewnątrz państwa, oraz wyłączność przeróbki spirytusu na wódki czyste jako najłatwiejszej do ujęcia gałęzi spirytusowego przemysłu i nie przedstawiającej ryzyka dla Państwa. W ten sposób usunęliśmy ryzyko Państwa przy sprzedaży spirytusu eksportowego, przerzucając ryzyko i ewentualne straty na producentów a dając im możność organizacji spółdzielczej, która jako prywatna instytucja zrzeszonych producentów będzie mogła o wiele sprawniej działać, a tem samem ryzyko strat znacznie zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MarianJaroszyński">Organem państwowym, wykonywającym prawa monopolu będzie Dyrekcja Polskiego Monopolu Spirytusowego, podporządkowana Ministrowi Skarbu, tak, że cała odpowiedzialność za prowadzenie monopolu skarbowego spada na Ministra Skarbu. Doceniając ważność, jaką ma w tej chwili dla Państwa wprowadzenie monopolu spirytusowego tak ze względu na podniesienie dochodów państwowych jak i uregulowanie zagadnienia gospodarki spirytusowej w Polsce, zgodziła się Komisja Skarbowa na żądanie Ministra Skarbu, by w tak prędkim okresie czasu i z tak wielkiemi pełnomocnictwami, które ta ustawa zawiera, uchwalić ją jeszcze w obecnej sesji. Decydujący jednak był wzgląd, żeby w myśl życzenia Pana Prezesa Rady Ministrów, przez uchwalenie monopolu spirytusowego dać Rządowi możność zaciągnięcia pożyczki zagranicznej na podkład monopolu spirytusowego.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MarianJaroszyński">Cała ustawa jest w myśl życzeń Rządu tak skonstruowaną, że o wysokości tego bezpośredniego podatku, jakim jest monopol spirytusowy, we wszystkich szczegółach, decyduje Minister Skarbu na mocy art. 21 przez oznaczenie sprzedażnej ceny detalicznej czystych wódek monopolowych i sprzedażnej ceny hurtowej oraz przez ustanowienie wysokości opłat skarbowych. W ten sposób o cenie spirytusu i jego wyrobów decyduje wyłącznie Minister Skarbu a mając pod sobą Dyrekcję P. M. S. obejmuje tem samem nie tylko prawo kierownictwa nad tym nader ważnym działem dochodów państwowych, lecz równocześnie i pełną zań odpowiedzialność. To stanowisko zajęła komisja z całą świadomością ciężkiego położenia Państwa, i wobec wyraźnego stwierdzenia przez Rząd, iż wprowadzenia w najbliższym czasie monopolu spirytusowego nie boi się i jest do niego przygotowany. To oświadczenie Rządu wpłynęło na decyzję komisji wbrew głosom, które wyrażały opinię, iż wprowadzenie monopolu spirytusowego w obecnej dobie jest przedwczesne i może przynieść szkodę Państwu. W ten sposób Minister Skarbu ma w pełni możność dowolnego regulowania według interesu Skarbu Państwa całej gospodarki spirytusowej.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MarianJaroszyński">Zrozumiałem jest, że przy tem regulowaniu nie tylko względy skarbowe, fiskalne, będą odgrywały rolę, gdyż również ważnem. a zdaniem mojem nawet ważniejszem, jest zagadnienie gospodarki spirytusowej pod względem znaczenia ekonomicznego dla Państwa. W tym też celu, jako organ doradczy, mający informować Ministra o potrzebach gospodarczych, została utworzona Rada Spirytusowa, składająca się z dwóch równych części, w połowie z rzeczoznawców w zakresie gospodarki spirytusowej, powołanych przez Rząd z poza sfer zainteresowanych, w drugiej zaś połowie z przedstawicieli innych gałęzi, reprezentujących produkcję, przemysł i handel spirytusem. Znaczenie tej Rady powinno być istotne, a z jej opinią powinien się Minister Skarbu tak poważnie liczyć, jak to czynił rząd rosyjski, który nigdy nie wydał rozporządzenia sprzecznego z opinią rady. Na Radzie tej będzie ciążył obowiązek wskazania dróg, po których kroczyć powinna nie tylko gospodarka Dyrekcji P. M. S., ale także polityka gospodarcza Państwa w tym tak ważnym dziale produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MarianJaroszyński">Komisja Skarbowa uwzględniła w dziale zakupu spirytusu różnice terytorialne w cenach surowców, używanych do wyrobów spirytusu, ze względu na różnorodność gleby różnych części kraju, nierównomierną gęstość sieci kolejowych oraz inne czynniki, które na ceny produktów wpływ swój wywierają. Konieczność tego uwzględnienia jasno nam się przedstawi, gdy porównamy, że w jednej z dzielnicy koszty produkcji przy tych samych atmosferycznych warunkach są około 30% niższe od cen drugiej dzielnicy. Również uwzględnioną została zasada popierania mniejszych gorzelni ze względu na kulturę rolną.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MarianJaroszyński">Komisja Skarbowa nie wprowadziła wyłączności oczyszczania spirytusu, a to z tego względu, że tego rodzaju przywilej jest Państwu zupełnie niepotrzebny do wykonywania swych praw monopolowych, a stworzyłby niebezpieczny precedens odszkodowania dla tych rektyfikacji, których interesy zostałyby dotknięte przez wprowadzenie monopolu, a fakt, że istniejące na ziemiach Polski rektyfikacje zdolne są do przerobienia kilkakrotnie wyższej produkcji spirytusu niż dzisiejsza, obawy te w najwyższym stopniu uzasadnia. Niewprowadzenie tego przywileju usuwa również z powodu tego samego stanu rzeczy niebezpieczeństwo dla Państwa, iż mógłby powstać kartel, któryby zmusił Państwo do płacenia znacznie wyższych cen za oczyszczanie, niż faktyczna wartość samego oczyszczania. Dzięki temu uszanowano również zasady Konstytucji, a istniejące prawa w niczem nie zostały przez wprowadzenie monopolu naruszone, nie będzie bowiem winą ustawy monopolowej, lecz powojennych stosunków, że zdolność przeróbki zakładów rektyfikacyjnych przerosła istotne gospodarcze zapotrzebowanie Państwa. Przemysłowi rektyfikacyjnemu i rafinacyjnemu pozostaje konieczność przetrwania tego przesilenia do chwili, gdy zwiększywszy możność produkcji, również i on doczeka się chwili pełnego wyzyskania swej zdolności przetwórczej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MarianJaroszyński">Postanowienia, tyczące się działu fabrykacji wódek, starała się komisja uregulować według wzorów znanych nam dotychczas innych prawodawstw.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MarianJaroszyński">Najistotniejszy dla produkcji jest dział tyczący jej uregulowana. Uregulowanie to przyjęła komisja w formie ustalenia kontygensu odpędu i kontygensu spożycia. Kontygens odpędu mieszcząc w sobie kontygens spożycia, który przyjmuje do wyłącznej swej dyspozycji Dyrekcja Państwowego Monopolu Spirytusowego, został na najbliższe trzy lata drogą ustawy określony na 1.500.000 hl. Cała ta ilość dzieli się w ten sposób, iż 95% obejmuje gorzelnie rolnicze, 5% zaś przemysłowe. Wysokość odpędu jest tem uzasadniona, że liczyć się musimy nie tylko z dotychczasową produkcją 1255 gorzelni, wynoszącą 937.000 hl., ale już w tym roku z dalszą produkcją około 400 gorzelni, które bądź w ostatniej kampanii były nieczynne, bądź też świeżo zostały odbudowane. Z tych też względów suma ta nie jest przesadzona i obniżyć się nie da, tembardziej, że z kontygentu przeznacza się przedewszystkiem 20% na rezerwę, dla odbudować się mających dalszych gorzelni, a w ten sposób najbliższa produkcja około 1650 gorzelni rolniczych i 43 gorzelni przemysłowych ograniczy się do 1.200.000 hl. spirytusu. Wysokość kontygensu spożywczego jest pozostawiona uznaniu Ministra Skarbu po wysłuchaniu opinii Państwowej Rady Spirytusowej. Zabezpieczone jest również prawo odbudowy gorzelni zniszczonych przez wojnę i proporcjonalnego korzystania z praw kontygensowych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MarianJaroszyński">W dziale, tyczącym wyrobów spirytusowych, nieprzewidzianych do picia, na pierwszy plan wysuwa się zagadnienie zużycia tak spirytusu technicznego, jak i przemysłowego. W tym dziale powinien Rząd rozwinąć jak najintensywniejszą akcję planową, dostosowaną do ogólnego planu gospodarstwa państwowego tak, by w przyszłości użycie szczególniej technicznego spirytusu zajęło jedno z pierwszych miejsc w dziale silników napędowych. Tego rodzaju akcja wymaga utworzenia i powołania do życia specjalnego komitetu, mającego na celu tak propagandę w kraju, jak i celową pracę wprowadzenia maszyn i urządzeń do wszelkich działów przemysłowych, używających spirytusu jako środka napędowego.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MarianJaroszyński">W dziale przemysłowym na pierwszy plan wysuwa się konieczność jak najszybszego zorganizowania przemysłu wyrabiającego środki wybuchowe, za które dziś poważne sumy płacimy zagranicy. A przecież posiadając w kraju wszelkie składniki do produkcji potrzebne moglibyśmy sami wyrabiać te materiały tak na własne potrzeby, jak i na eksport, polepszając tem samem znacznie nasz bilans handlowy i przyczyniając się w myśl wskazań potrzeb gospodarki spirytusowej do znacznego rozszerzenia zużycia wewnętrznego spirytusu w kraju. Również i inne działy przemysłu, jak sztuczny jedwab, środki lecznicze itp. powinne doznawać poparcia władz rządowych, które powinne dbać o jak największy ich rozwój, zabezpieczając im również za pomocą umów i traktatów handlowych zagraniczne rynki zbytu, a przez należytą politykę celną ochronę tego przemysłu przed konkurencją zagraniczną.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MarianJaroszyński">Z ustawy zostały wykreślone postanowienia karne, a to z tego powodu, że została już do Wysokiego Sejmu wniesioną i jest rozpatrywaną przez Komisję Prawniczą jednolita dla całego Państwa ogólna ustawa karno-skarbowa, której postanowienia zniosłyby wszelkie postanowienia karno-skarbowe, zamieszczone w pierwotnem rządowem przedłożeniu ustawy o monopolu spirytusowym. Ponieważ te postanowienia dotyczyły tylko wyrobów spirytusu i jego przetwórstwa, a dotychczasowe ustawy wszystkich trzech dzielnic posiadają analogicznie brzmiące postanowienia, przeto komisja wyszła z założenia, że należy je na okres przejściowy zatrzymać do chwili uchwalenia i wejścia w życie ogólno-karnej ustawy skarbowej. Toteż w postanowieniach przejściowych w art. 96 powiedziano, że „do czasu wejścia w życie ogólnej ustawy karno-skarbowej należy stosować odpowiednio dotychczas obowiązujące przepisy karne tak materialne, jak i formalne. W tem postanowieniu „odpowiedniego stosowania” została wyrażona myśl prawodawcy, pozwalająca stosować te postanowienia w: myśl przepisów, wynikających z ducha tej ustawy i wyraźnych przepisów w niej zawartych, co znajdzie swój wyraz w rozporządzeniu wykonawczem. Pozwolę sobie jednak tutaj wyrazić nadzieję, że Komisja Prawnicza i Wysoka Izba uchwali ustawę karno-skarbową przed dniem wejścia w życie monopolu t. j. przed 1 stycznia 1925 r., a temsamem zostaną wszystkie trudności w tej dziedzinie usunięte.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MarianJaroszyński">Na zakończenie muszę zaznaczyć, że w przepisach przejściowych zostało uregulowane dodatkowe opodatkowanie za zapasy spirytusu i wyrobów spirytusowych, a wynikło ono z podwyższenia podatku w formie nowej opłaty skarbowej w stosunku do dotychczasowej akcyzy. Oprócz terminu wejścia w życie ustawy o monopolu z dniem 1 stycznia 1925 r. w całej rozciągłości przepisy wykonawcze ustanowiły okres wcześniejszy dla wejścia w życie drugiej i trzeciej części tejże ustawy, mianowicie, w trzydzieści dni po jej ogłoszeniu dla działów, obejmujących uregulowanie produkcji i wyrobów spirytusu, oraz dla działu, obejmującego nadzór skarbowy.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MarianJaroszyński">Upraszam Wysoką Izbę o przyjęcie przedłożonej przez komisję ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Przy art. 1 będzie rozprawa ogólna o zasadach, zawartych w projekcie. Głos ma p. Chomiński do tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LudwikChomiński">Jako koreferent Komisji Skarbowej do omawianej ustawy mało co mam dodać do tego, co powiedział sprawozdawca p. Jaroszyński. Chcę tylko ze specjalnego punktu widzenia jeszcze raz oświetlić tę ustawę tak, jak ujrzała światło dzienne w projekcie, który został obecnie złożony Wysokiej Izbie. Przedewszystkiem więc przy regulowaniu gospodarki spirytusowej — a wprowadzenie monopolu jest jedynym ze sposobów regulowania tej gospodarki — trzeba stale pamiętać o tem, że Polska dziś już przy nieodpowiednim przemyśle gorzelniczym ma znaczną nadprodukcję. Jeżeli przypomnimy, że przed wojną ziemie polskie, każdy z zaborów produkował nadmiar, który wywoził w głąb państw zaborczych, że teraz te trzy dzielnice razem mają nadprodukcję, to z tego dylematu trzeba wyjść, aby znaleźć ujście dla spirytusu, który nie może być w kraju wygospodarowany. Na jakie 275 milionów litrów, produkowanych przed wojną na ziemiach polskich, dziś w granicach Państwa Polskiego może być zużytych — jak to przedstawił sprawozdawca, a są to dane dość optymistyczne — zaledwie do 75 milionów litrów i to wraz, ze spirytusem technicznym i przemysłowym, konsumcja spożywcza zaś w żadnym razie nie dochodzi do 65 milionów litrów, czyli, że konsumcja spożywcza wynosi dziś niespełna ¼ część, zaledwie 22,5% tej ilości spirytusu, którą Polska w dzisiejszych granicach produkowała przed wojną. Nawet dziś po zniszczeniach wojennych, kiedy gorzelnictwo zostało zniszczone w całym niemal b. zaborze rosyjskim, a w każdym razie na ziemiach wschodnich, jak we Wschodniej Galicji, gdy został również zniszczony przemysł gorzelniczy w b. Kongresówce i w zachodniej Małopolsce, gdzie została tylko część gorzelni, i tylko w b. zaborze pruskim gorzelnictwo stoi dziś na wysokości przedwojennej produkcji, przekracza o 50% zdolność konsumcyjną wewnątrz Państwa Polskiego. W tych warunkach musimy się zastanowić nad kwestią, co należy zrobić ze spirytusem; a następnie, mówiąc o monopolu spirytusowym, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki będzie stosunek Rządu pod Wpływem ustaw przez Sejm wydanych do tego, jak tę produkcję spirytusu regulować należy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LudwikChomiński">Zdawałoby się, że najprostsze byłoby dostosowanie produkcji do wysokości konsumcji wewnętrznej, któraby mogła być dobrze opodatkowana, gdyż nadwyżka, która idzie za granicę, osiąga często niższą cenę od kosztów produkcji, jednakże ten sposób nie może znaleźć zastosowania, gdyż w takim razie gorzelnictwo w ten sposób ograniczone, musiałoby się ograniczyć tylko do b. dzielnicy pruskiej bez rozwoju dalszego, względnie z zatrzymaniem dalszego rozwoju w innych dzielnicach Państwa Polskiego; przytem fakt wstrzymania produkcji gorzelniczej wpłynie w stopniu ujemnym na rolnictwo, trzeba bowiem pamiętać, że gorzelnia, znajdująca się w gospodarstwie rolnem, bez względu na to, czy się znajduje w jednem większem gospodarstwie, z którego odbierze produkt podstawowy, t. j. ziemniaki i potem oddaje wywar spasany przez inwentarz, którego nawóz jest używany do nawożenia pól, czy też znajduje się w szeregu drobnych gospodarstw, wpływ gorzelnictwa na rolnictwo jest znaczny, a to dlatego, że spirytus, który chemicznie się produkuje z t. zw. węglowodanów, to znaczy z ciał, które się znajdują w rolnictwie, a więc w bulwie, w głąbie ziemniaczanym, produkuje się tylko z krochmalu, czyli skrobji, wszystkie zaś składniki mineralne, które z gleby zabiera ziemniak, jak również części białkowe przechodzą do odpadu, t. zn. do wywaru, czyli brahy. W ten sposób braha zawiera szereg składników mineralnych, a oprócz tego ciała białkowe. Jeżeli paszę treściwą, którą karmimy bydło, konie i wogóle inwentarz żywy w gospodarstwie, dzielimy na taką, która posiada dużo białka i specjalnie tę cenimy, to musimy stwierdzić, że pod tym względem wartość jednostki wagowej przypuśćmy 100 kg. brahy jest pod względem ilości białka czterokrotnie wyższą od 100 kg. kartofli, z których ta braha została wyprodukowana, czyli że braha, wywar, stanowi bardzo dobrą pokarmową paszę treściwą, w dodatku dawana zimą inwentarzowi w stanie ciepłym i wodnistym, rozmiękcza i uprzystępnia do dobrego trawienia również pasze suche i pozbawione białka, jak słoma i liche siano. W dodatku składniki pokarmowe dla roślin t. zn. składniki mineralne, które się znajdują w glebie, a które w stanie dobrym do zużycia przez rośliny są w małej ilości w glebie i muszą być w postaci azotu zwrócone dla uprawy okopowych, specjalnie ziemniaków, szczególnie na ziemiach lżejszych, piaszczystych, ta ilość składników mineralnych, jeżeli się sprzedaje kartofle, ginie dla gospodarstwa. Inaczej się ma rzecz, jeżeli całe gospodarstwo jest tak urządzone, że ta ilość składników mineralnych, która przez uprawę ziemniaków została z gospodarstwa zabrana, wraca w postaci nawozu bydlęcego. Wtedy osiągamy doskonały obieg składników mineralnych, które z ziemi przechodzą do ziemniaków, do wywaru, a te wywary z gorzelni wracają przez organizm zwierzęcy do nawozu i znowu do roli.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#LudwikChomiński">Jeżeli jednak tak dobry skutek wywiera dla rolnictwa istnienie gorzelni, to o wiele gorsze skutki ma spirytus, który przytem jako produkt dodatkowy jest produkowany, specjalnie nadmiar spirytusu, i dlatego przy omawianiu ustawy o monopolu spirytusowym w całej tej ustawie została zastosowana jedna zasadnicza tendencja: ponieważ gorzelnia jest fabryką paszy, fabryką brahy, czyli wywaru, wobec tego mała gorzelnia, która znajduje się w gospodarstwie niezbyt wielkiem, gdzie można ten wywar rozwieść, jest tolerowana, natomiast wielka gorzelnia, która nie odgrywa tej roli tylko dla gospodarstwa, gorzelnia, która jest mniej związana z niem, gdzie moment spekulacyjny ceny spirytusu wchodzi jako podstawa, a nie kwestia przerobu ziemniaków na wywar, taka gorzelnia jest odsunięta i nie może być w tym stopniu uprzywilejowana, jak gorzelnia drobna.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#LudwikChomiński">Tak samo i gorzelnie przemysłowe, przerabiające dotychczas zboże i melasę, powinne być tylko tolerowane w najmniejszym stopniu, w najbardziej ograniczonym rozmiarze. Przedewszystkiem wprowadzono do ustawy ten moment, że z wyjątkiem wypadków, mogących być specjalnie uwzględnionemi przez Ministra Skarbu, zasadniczo wyrób spirytusu ze zboża jako produktu podstawowego jest zakazany. Druga rzecz dotyczy gorzelni przemysłowych, przerabiających melassę. Melassa jest nadprodukt, odpadek cukrownictwa, i sama przez się stanowi doskonałą paszę treściwą, szczególnie dla zwierząt pracujących, pociągowych; nie należy więc pozwalać na przerabianie melassy na spirytus, a to dlatego, że się w ten sposób gubi pasze, traci się możność powrotu do gleby składników mineralnych w tych gorzelniach przemysłowych, które nie mają specjalnych potasowni do wyciągania potasu z wywaru i w gorzelniach melassowych, a wreszcie ogólna tendencja idzie w tym kierunku, aby ile możności przerób przemysłowy ograniczać.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#LudwikChomiński">To jest ogólna tendencja ustawy i dało się to zabezpieczyć drogą następującą. Jest rzeczą zrozumiałą, że w wielkiem przedsiębiorstwie i w wielkiej gorzelni, która przerabia po kilka zacierów dziennie, która raz jeden nagrzewa kocioł, a potem kilkakrotnie przerabia zacier, produkt ostateczny, czyli spirytus, jest tańszy niż w gorzelniach drobnych. Otóż chodziło o to, aby w tej ustawie zabezpieczyć małe gorzelnie przed konkurencją wielkich. Nie chodziło o to, aby dać im jakieś uprzywilejowane stanowisko, lecz o to, żeby zabezpieczyć je przed konkurencją większych. I ta rzecz jest również w tej ustawie zaznaczona i przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#LudwikChomiński">To są myśli zasadnicze, na podstawie których ta ustawa została zbudowana, aby ograniczyć ile możności utrudnić wyrób spirytusu w Państwie, tolerować go jedynie w małych gorzelniach, które są najbliżej z rolnictwem związane, tak, ażeby mogły się one rozwijać równomiernie we wszystkich dzielnicach Państwa. Zaznaczam równocześnie, iż wprowadzono przepis, że Minister Skarbu, który koncesjonuje budowę nowych gorzelni, oraz odbudowę zniszczonych przez wojnę, ma obowiązek nie dania zezwolenia na odbudowę gorzelni wszędzie tam, gdzie jakość gleby, oraz warunki komunikacyjne, warunki zbytu umożliwiają uprawę buraków cukrowych. W ten sposób zaznaczono ogólną tendencję, że wszędzie, gdzie jest blisko kolei, wszędzie tam, gdzie gleba i warunki klimatyczne umożliwiają produkcję buraków cukrowych, gorzelnictwo nie ma podstaw. To samo jest zaznaczone co do miejscowości położonych bliżej miast i ośrodków przemysłowych, gdzie zbyt ziemniaków jest zapewniony dla ludności miejskiej i robotniczej i gdzie niema celu sztucznie podrażać ziemniaki drogą przeróbki na spirytus. Inaczej się rzecz ma z miejscowościami, położonemi dalej od kolei, gdzie gleba jest gorsza, piaszczysta, gdzie uprawa ziemniaków i przeróbka ich w gorzelnictwie może ma rację bytu, gdyż ziemniak nie znosi transportu dalekiego do kolei w szczególności zimą, zwłaszcza zaś tam, gdzie niema cukrowni, gdzie nie mogła ona powstać, więc nie może również produkcja buraka cukrowego być zastosowana. To wszystko zostało uczynione w tym celu, jak mówiłem na początku, aby wysokość produkcji spirytusu w Polsce możliwie ograniczyć, pozostawiając ją tam, gdzie rzeczywiście ze względu na produkcję paszy, t. j. wywaru, jest racjonalna i dla rolnictwa potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#LudwikChomiński">Z drugiej strony musieliśmy, opracowując tę ustawę, zastanowić się nad tem, aby ile możności dać najwyższy dochód Skarbowi. Ta rzecz została również w tej ustawie przeprowadzona. Obecnie według punktu, uchwalonego w zeszłym tygodniu, cyfra wstawiona z opodatkowania spirytusu równa się 100 milionom. Ponieważ jest 30%-owy dodatek komunalny od podatku od spirytusu, więc pozycja ta jest preliminowana na rok obecny w wysokości 130 milionów. Mam nadzieję, jak to ostatnie miesiące wykazują, że ta suma nawet będzie w pewnym stopniu zwiększona, przypuśćmy, że dojdzie do 140, nawet do 150 milionów. Jedenakowoż nie jest to wysokość opodatkowania dostateczna, gdyż, jak zobaczymy, nie podrażając swego produktu, można znacznie jeszcze zwiększyć opodatkowanie samego spirytusu. Zwracam na to uwagę, że dotychczasowa praktyka, szczególnie w czasie spadku marki, okazuje, że każde podwyższenie akcyzy, a więc podatku od spirytusu, wpływało na odpowiednie powiększenie ceny spirytusu w ogólnej cenie wódki, a odbywało się to nie w tem znaczeniu, żeby podwyżka podatku była dodana do ceny ostatecznej produktu, do ceny detalicznej, lecz jeżeli była podwyżka o 100%, to produkt podrażał nie o cyfrę tej dodatkowej akcyzy, lecz o 100% całej ceny produktu, a nieraz o 150%, a nawet 200%. W ten sposób dochodziliśmy do tego, że ceny wódek w handlu detalicznym bywały niestosunkowo wysokie wobec opodatkowania spirytusu przez Państwo.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki.)</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#LudwikChomiński">Możnaby na to odpowiedzieć, że możemy się tem mało frasować, jaka będzie cena wódek, niech się tem frasują pijacy, jednakże z punktu widzenia państwowego, szczególnie w państwach o niedostatecznie zorganizowanym nadzorze skarbowym, w państwach takich, jak Polska, ma to poważne znaczenie, a to z powodu, że jak tylko ceny wódek zaczynają drożeć, zaczyna opłacać się produkowanie t. zw. samogonki, na drobnych, potajemnych aparatach, tajnych gorzelenkach, z produktu złego, wyłącznie ze zboża. Zboże, które mogłoby być zużyte dla ludności, jest zabierane, a fatalny pod względem zdrowotności produkt jest wzamian jej dawany, a w dodatku Państwo zupełnie z tego nie korzysta. Dotychczasowa walka z tajnem gorzelnictwem, prowadzona we wszystkich państwach, które opodatkowały spirytus, we wszelkim czasie bywała skuteczna tylko w dwóch wypadkach: albo jeżeli wódka była opodatkowana nisko, bo wtedy nie opłacała się produkcja w tajnych gorzelniach, albo też jeżeli nadzór skarbowy był przeprowadzony tak wyśmienicie, że wszystkie niemal tajne gorzelnie mogły być wytępione. Polska dziś nie znajduje się ani w jednym ani w drugim wypadku. Podwyższenie akcyzy, podwyższenie podatku spirytusowego wpłynęłoby na znaczne podwyższenie ceny wódek, a przez to dałoby możność i zachętę do tajnych gorzelni. Wobec tego Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku, że odrazu z wprowadzeniem monopolu, wprowadza się monopol sprzedaży hurtowej na całym obszarze Państwa od 1 stycznia 1924 r., a przerabianie wódek we własnych rozlewniach Państwa odbywać się będzie dopiero stopniowo, w szeregu lat, gdyż nie może być odrazu wprowadzone. Więc odrazu określa się cenę detaliczną wódek monopolowych i niemonopolowych, które w detalicznej sprzedaży są droższe, tak, że będzie można żądać od konsumenta wyższych cen. Jeżeli weźmiemy przykład cyfrowy, o którym była mowa w komisji z przedstawicielami Rządu, jeżeli weźmiemy za podstawę, że zwyczajna butelka wódki 40% będzie kosztowała 2 zł., co jest nieco drożej, niż w niektórych częściach Państwa, a dużo taniej, niż się w innych częściach Państwa dziś za wódkę pobiera, w każdym razie w stosunku do 100% spirytusu zużytego na przerób, wysokość ceny ostatecznej produktu wypada na 8 zł. 30 gr. Dotychczas Państwo pobierało 2 zł. 20 gr., a podatek komunalny 66 gr., razem 2 zł. 86 gr., przy tym zaś sposobie, jaki jest obecnie projektowany, opłata ta będzie wynosiła jakie 5 zł. 20 gr., a ewentualnie w okręgach niemonopolowych dojdzie nawet do 5 zł. 70 gr.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#LudwikChomiński">Stąd wynika, że jeżeli przyjąć za podstawę to, co jest ustalone w preliminarzu, cyfrę 130 milionów łącznie z podatkiem komunalnym, która, jak powiedziałem, może dojść w najlepszym razie do 150 milionów, to przy podwyżce 100% da to bezwzględnie 300 milionów łącznie z podatkiem komunalnym. Jednakże, jeżeli zwrócimy uwagę, że na te pewną ilość spirytusu, którą konsument przepłaca przez to, że niesumienni fabrykanci wódek nieraz niedolewają butelek, nalewają mniejszą ilość, albo dają mniejszą moc spirytusu, należy sądzić, że ta ilość litrów, która jest zużywana w granicach Państwa, opodatkowana powyżej 5 zł., da dochód ponad 300 milionów.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#LudwikChomiński">Jest to druga zaleta tej ustawy, że da ona możność zastąpienia podatku majątkowego i da możność Państwu rozwinięcia swych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#LudwikChomiński">To są główne i zasadnicze linie wytyczne, które zostały w tej ustawie wprowadzone. O sposobach, jak do tego dojść, będę mówił przy poszczególnych artykułach, zresztą sprawę tę wyjaśnił już p. sprawozdawca Jaroszyński. Obecnie odrazu zaznaczam, że do niektórych artykułów w myśl zgłoszonych poprawek, których Komisja Skarbowa nie uwzględniła, będziemy stawiali odpowiednie poprawki i mam nadzieję, że Wysoka Izba zechce je uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Bernard Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BHausner">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BHausner">Przejście z formy gospodarstwa indywidualnego do formy monopolu jest problemem, który obchodzi nie tylko sfery bezpośrednio zainteresowane, ale którym także od dłuższego czasu już zajmuje się nauka. Najwybitniejszy angielski mąż stanu, Adam Smit, wypowiedział zasadę, że tylko wolny handel, wolny obrót i wolna produkcja mogą być dźwignią dobrobytu państw i narodów. Free trade — owa zasada wolnego handlu, w najszerszem znaczeniu tego słowa pojęta, stała się też wytyczną dla gospodarstwa angielskiego i doprowadziła Wielką Brytanię do tej pełni potęgi, którą ona reprezentuje dziś tak na polu polityki jak i na polu gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BHausner">Zasada wolnej produkcji, wolnego handlu, a nawet wolnej komunikacji stała się we Francji i w Ameryce wprost dogmatem, przeciw któremu dziś nikt nie występuje. Kilkakrotnie próbowały rządy lewicowe przeforsować projekt monopolu spirytusowego we Francji, jednak bez powodzenia. To samo było i w Belgii, a tylko w Niemczech w połowie XIX wieku pod wpływem ruchu naukowego, który powszechnie jest znany pod nazwą „Katedersozialismus”, rozpoczął się ruch monopolowy. O nastrojach, które panowały wówczas w Niemczech, najwymowniej świadczy fakt, że Bismarck, ów najnieustępliwszy i najkonsekwentniejszy konserwatysta, chciał narzucić sejmowi Rzeszy, projekt o monopolu spirytusowym, lecz chociaż zdarzyło się tam to samo, co u nas że Bismarck zagroził swoją dymisją, sejm Rzeszy odpowiedział: Quod non, i monopolu spirytusowego nie uchwalił, a mimo to Bismarck został dalej kanclerzem Rzeszy. Proszę Panów! Próbowano jeszcze drugi raz w Niemczech przeforsować projekt monopolu spirytusowego w 1908 r., ale z tym samym skutkiem, z jakim to uczynił Bismarck. Oczywiście, że chęć wprowadzenia monopolu w Niemczech nie minęła. Znalazł się w Niemczech nawet poseł, który postawił w sejmie pruskim wniosek o zmonopolizowanie wszystkich produktów rolnych i obrotu produktami rolnymi. Był to poseł Kanitz. Świadczy to jednak o nastrojach, które panowały w połowie XIX wieku i w pierwszych latach XX wieku w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(P. Diamand: Taki sam wniosek był w parlamencie francuskim.)</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#BHausner">Tak jest, ale też nie został przyjęty. Jednakże to jest charakterystyczne, że w Niemczech powojennych dokonywa się w tym kierunku zupełny zwrot i taka powaga jak Emil Lederer, profesor ekonomii w Heidelbergu, roztrząsa obecnie tę sprawę i dochodzi do ciekawych wniosków, mianowicie, że wolna gospodarka to jest norma, a monopol to odchylenie od tej. normy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(P. Hołowacz: Wolne rozpajanie ludzi.)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#BHausner">Ja przejdę do tego wolnego rozpajania ludzi. I Lederer dowodzi to w sposób bardzo logiczny. Każdy monopol jest ograniczeniem swobód obywatelskich w kierunku ekonomicznego wyżycia się, więc skoro państwo nie ma prawa nakładać ograniczeń pod względem obywatelskiego albo kulturalnego wyżycia się, dlaczego ma mieć prawo nakładać ograniczenia w kierunku wyżycia się ekonomicznego? Tylko skrzepła doktryna dyktuje monopol, ta skrzepła doktryna, która chce państwo zamienić w Molocha, wszystko niwelującego tak pod względem kulturalnym jak i politycznym i społecznym. Ale tej doktrynie zadało kłam doświadczenie życiowe.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#BHausner">Chyba żadne inne państwo nie poszło tak konsekwentnie, jak Rosja komunistyczna, pod względem socjalizacji i wprowadzenia monopolu.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(P. Hołowacz: Ale monarchistyczna też dobrze monopol wprowadzała.)</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#BHausner">Będziemy o tym monopolu także mówili. A jednak Lenin musiał na łożu choroby oświadczyć: „Rosja komunistyczna będzie musiała wrócić do systemu komiwojażerów”. Cóż innego znaczy to, jak przyznanie się do zupełnego bankructwa na polu socjalizacji i wprowadzenia monopolu? Na ostatnim wszechrosyjskim zjeździe komunistycznym, który odbył się niedawno, wystąpiła lewica komunistyczna z oskarżeniem przeciwko t. zw. nepmanom, zarzucając prawicy, że dopuściła do tego, by t. zw. nepmani, czyli ci, którzy dostali od rządu rosyjskiego, względnie od „wniesztorgu” koncesje na prowadzenie przedsiębiorstw indywidualnych, zgromadzili w swoich rękach majątki i środki, i wpływy ich sięgają teraz daleko dalej, niż wpływy kapitalistów za czasów carskich. Prawica broniła się w ten sposób, że — „wniesztorg”, t. j. instytucja rządowo-centralna nie ma możności wyciągnąć tego rydwanu z mielizny, na którą ją popchnięto, musimy nawrócić powoli, ale konsekwentnie do gospodarki indywidualistycznej. Tak argumentuje prawica sowiecka.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#BHausner">A co my robimy? Polska, która odżegnywa się od komunizmu, ta Polska wstępuje na drogę monopolizowania się. Wprowadziliśmy monopol tytoniowy, monopol solny, obecnie wprowadzamy monopol spirytusowy, można oczekiwać, że wprowadzimy wkrótce monopol ubezpieczeń od życia...</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Głos: Cukrowy.)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#BHausner">... i inne tym podobne monopole. Proszę Panów, jednem słowem komunizujemy się, a komunizujemy się pod wpływem tego rządu, który komunizm uważa zresztą za crimen laese majestatis wobec dostojeństwa Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#BHausner">Ale rozumiałbym jeszcze to stanowisko Rządu, to odchylenie od linii, gdyby to było robione dla idei, Panie Pośle Hołowacz, chcę Panu odpowiedzieć, gdyby to było zrobione w myśl jakiejś moralnej zasady. Ja rozumiem, że i Szwajcaria, która zajmuje takie same negatywne stanowisko wobec komunizmu jak Polska, wprowadziła u siebie monopol spirytusowy, ale przedłożenie rządu szwajcarskiego jest zupełnie jasne, ono powiada: „musimy wprowadzić monopol spirytusowy, ponieważ chcemy, ażeby cała gospodarka trucizną alkoholową była ujęta i unormowana przez rząd, ażeby gospodarka ta nie wychodziła na szkodę społeczeństwu i ludności szwajcarskiej”. Gdyby nasz Rząd postawił na tej płaszczyźnie tę kwestię, to i ja i moi przyjaciele, nie zważając na różne szkody i na walące się egzystencje, z pewnością poszlibyśmy za tym Rządem i stanęlibyśmy w szeregach najgorętszych zwolenników monopolu. Ale Rząd tego nie robi. P. Grabski wyraźnie powiedział na Komisji Skarbowej: „Zawiodłem się. Rząd spodziewał się, że sumy, które się składają na budżet, istotnie wpłyną, okazuje się jednakowoż, że z powodu kryzysu ekonomicznego jest do przewidzenia pewien niedobór w budżecie. Trzeba zatem ten niedobór pokryć. Mam nadzieję, że sumy niedoboru zostaną pokryte z monopolu spirytusowego”.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(Głos: Powiedział szczerze.)</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#BHausner">Ja też szczerze mówię. Dalej oświadcza p. Grabski: „Gdyby komisja, względnie Sejm, odmówił mi monopolu spirytusowego, to Rząd musiałby się zastanowić nad wartością pełnomocnictw, danych mu celem umocnienia naprawy Skarbu”. A więc postawił kwestię na bardzo jasnej platformie: monopol spirytusowy ma być wprowadzony dlatego, ponieważ spirytus, alkohol, ma się stać źródłem większej dochodowości dla Państwa. Oświadczam z góry, że nikt przeciw temu nie zaoponował i nie zaoponuje. Niech istotnie alkohol zostanie bardzo wydatnie opodatkowany, niech zostanie opodatkowany w tej nawet wysokości jak w Anglii, a zdaje się, że tam jest 2.770 szylingów na rzecz Państwa od 1 litra 100-stopniowego spirytusu. Ale nie można mówić, że pod tym monopolem kryją się jakieś tendencje ideowe, tendencje moralne, tendencje prohibicyjne, przeciwnie, monopol ma być wprowadzony li tylko dlatego, żeby naszemu Skarbowi dał pewne dochody.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#BHausner">A teraz rozpatrzmy sprawę ze stanowiska praktyczności, odłóżmy na bok wszelki sentyment i stańmy na stanowisku Rządu, które zostało wypowiedziane jeszcze jaśniej na str. 27 uzasadnienia do przedłożenia rządowego. Tam się mówi: „Państwo Polskie znajduje się obecnie w ciężkiej sytuacji finansowej, przeto należy dla przysporzenia Państwu środków wprowadzić monopol”. Mniej więcej jest to to samo, co powiedział p. Grabski na Komisji Skarbowej. Rozpatrzmy teraz kwestię, czy istotnie monopol da większe dochody, bo ja śmiem twierdzić, wbrew twierdzeniom obu referentów i wbrew przedłożeniu rządowemu, że monopol tych korzyści Państwu nie da, a natomiast można osiągnąć inne korzyści przez podniesienie akcyzy. Ja Panom to wykażę i proszę Panów z ołówkiem w ręku mnie kontrolować.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#BHausner">Obecnie wynosi podatek akcyzowy 2 z. 20 gr. od litra. Konsumcja wewnętrzna jest obliczona na 50 milionów litrów. Pan Chomiński mówił dziś nawet o 60 milionach, ja zostanę przy skromniejszej cyfrze, przy 50 milionach, z tem liczy się też przedłożenie rządowe. A zatem akcyza daje 110 milionów. Pozatem według projektu rządowego wpływają: podatek od patentów, podatek dochodowy i podatek od obrotu — 43 miliony. Razem daje to zatem według obliczenia rządowego na str. 100 w t. zw. „Kalkulacji dochodów” 153 miliony. Nawiasem mówiąc ta kalkulacja nie odpowiada faktom ani rzeczywistości, albowiem na innem miejscu podaje Rząd następujące cyfry: w marcu wpłynęło jako akcyza 9.636.000 z., w kwietniu 6.246.000 z., a w maju 9.500.000. Daje to przeciętną cyfrę 9.5 miliona miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Głos: W czerwcu 12,3).</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#BHausner">W czerwcu, słyszę, wpłynęło 12.300.000. Rząd sam w swojej kalkulacji, w swoich przedstawieniach na komisji powiedział, że on liczy się z tem, i to dziś potwierdził także p. Chomiński, że akcyza przyniesie nie 110, lecz 120, albo 125 milionów rocznie. Podatki od alkoholu przynoszą obecnie około 50.000.000. Z tego wynika, że z akcyzy Rząd pobiera dotychczas blisko 164 milionów, a nie jak przedstawia, 153. A zatem Rząd pobierał dotychczas z akcyzy i podatków 164 miliony. Wynika z obliczenia, że Rząd nie uzyska nadwyżki 104, jak on liczy, tylko nadwyżkę ledwie 90 milionów złotych polskich przy wprowadzeniu monopolu.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(P. Diamand: Tyle mogę Panu opuścić.)</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#BHausner">Chciałbym, ażebyście Panowie zapamiętali sobie tę cyfrę 104, którą Rząd ciągle operuje. Przy monopolu Rząd się spodziewa uzyskać 104 miliony więcej. Pan Jaroszyński mówił tylko okrągło o 100 milionach.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(P. Jaroszyński: Nie, ja mówiłem o 320).</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#BHausner">Dla uzyskania tej kwoty byłoby to jednak o wiele prościej podwyższyć akcyzę z 2,20 na 4, a licząc się z konsumcją wewnętrzną 50.000.000 litrów, uzyskalibyśmy 50.000.000 razy po 1.80, co dałoby 90.000.000. A jeżeli się do tego jeszcze doda zwiększony podatek obrotowy, podatek dochodowy, podatek od patentów, to Rząd będzie miał przy nieznacznem podwyższeniu akcyzy nie 90.000.000, ale 120.000.000 do 125.000.000 nadwyżki. I tę nadwyżkę Rząd może uzyskać zupełnie bez wkładów i bez inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#BHausner">A teraz, proszę Panów, przejdę do jednej rzeczy, która jest podstawą całej kalkulacji rządowej. Rząd pisze w swoim przedłożeniu również na str. 100: „A zatem nadwyżka wyniesie 104,000.000 złotych bez zwiększenia obciążenia konsumenta”. I o tem obciążeniu mówił dziś także p. referent Chomiński. Ja Panom wykażę, że mamy tu do czynienia nie tylko ze zwykłem obciążeniem, ale także, że przy wprowadzeniu monopolu obciąża się prawie podwójnie konsumenta, na czem jednak Rząd wcale nic nie zyska. Rząd i społeczeństwo stracą 130,000.000, z których nikt nie będzie miał żadnej korzyści. W jaki sposób?</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#BHausner">Przy kalkulacji akcyzowej można ustalić następującą cenę: jeden litr 100-stopniowego spirytusu kosztuje według obliczeń i zapodań Rządu 50 groszy. Jest to na stronicy 99, rubryka 10. Rektyfikacja będzie kosztowała według tego samego obliczenia (rubryka 11) 15 gr. razem daje to 65 groszy. Przy podwyższeniu akcyzy z 2.20 na 4 zł., a więc przy tak wydatnem podwyższeniu, otrzymamy teraz sumę 4 z.+65 gr. da nam razem 4 z. 65 gr. za jeden litr 100-stopniowego spirytusu. Rząd dalej liczy się jeszcze z remuneracją, z prowizją, jak on to nazywa, dla detalistów, włącznie podatek obrotowy 15% od ceny sprzedażnej, to jest rubryka 23. Ja liczę bez podatku dochodowego, liczę 15% dla detalistów i 10% dla hurtowników...</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(P. Chomiński: To niepotrzebne..)</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#BHausner">...o których tutaj niema wcale mowy, ale ja liczę. A więc wydatek jest jeszcze większy; 25% od 465 da nam 110. Zatem litr spirytusu w sprzedaży detalicznej wyniesie 5 z. 75 gr. Jeżeli się mylę co do cyfr, to proszę mnie skorygować.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#BHausner">Inaczej się ma sprawa przy monopolu. Przy monopolu przedstawia się rachunek jak następuje, również na podstawie zapodania Rządowego i jego kalkulacji. Rząd kalkuluje tak: sprzedaż 1 litra 40° — 3.30, a zatem 100° będzie kosztowała 8.25. W detalicznej sprzedaży będzie kosztowała monopolka 8,25, a spirytus akcyzowy w detalicznej sprzedaży kosztowałby 5.75. Proszę mi wytłómaczyć, moi Panowie, gdzie się podziała owa różnica 3 złotych? To jest pieniądz wyrzucony w zupełności, tę różnicę zapłaci konsument, i ani Rząd, ani społeczeństwo, ani wogóle nikt z tego nie będzie miał żadnej a żadnej korzyści.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#komentarz">(Głos: Gdzie to się podzieje?)</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#BHausner">To zabiorą urzędnicy, dyrektorzy, zabiorą ci rozmaici kierownicy, o których już mówi przedłożenie o monopolu spirytusowym; z tego Panowie widzą jak się u nas robi ustawy. Poprostu oczy sobie przecieramy przy tym rachunku, czy to jest możliwe? A jednak to nie tylko możliwe, ale jest faktem. Gubi się wprost gdzieś 3 złote od każdego litra; razem to daje, przyjmując konsumcję 50,000.000 litrów — 150,000.000 zł., o których nawet nie marzy p. Premier, ażeby uzyskał je jako nadwyżkę.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#BHausner">Ten projekt jest na wskroś wadliwy, nie odpowiada realnemu życiu. Przytoczę jeden fakt. Rząd twierdzi w przedłożeniu, że potrzebuje na przeprowadzenie monopolu państwowego 75,000.000 zł. Oczywiście gołemi rękami nie przeprowadzi się monopolu, zatem dane Rządu względnie dyrektora Głowackiego, że istnieją budynki z monopolu rosyjskiego, są wprost ironią, bo przecież te budynki albo zostały wskutek wojny w zupełności zdewastowane, albo zajęte są przez szkoły lub przez inne instytucje, więc trzeba będzie, zamiast tych budynków budować nowe. Kwota 75,000.000 jest stanowczo zamała. Rzeczoznawcy orzekli, że potrzeba będzie conajmniej 300,000.000.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#komentarz">(P. Chomiński: 140,000.000).</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#BHausner">Widzą Panowie, jak my odrazu się godzimy, z 75,000.000 na 140,000.000. Pójdziemy przypuszczalnie przy praktycznem wykonaniu dalej i się zgodzimy na 100% nadwyżki, a istotnie trzeba będzie 300,000.000.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#komentarz">(P. Chomiński: Ale proszę Pana ja mam kalkulację)</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#BHausner">Wiadomo, proszę Panów, że u nas wszelka kalkulacja była dobra wtedy, gdy się dodaje 100% nadwyżkę. A jak Rząd obliczył te inwestycje? W ten sposób, że chowa wprost do kieszeni trzydzieści kilka milionów, a według zdania p. Chomińskiego 100,000.000 i oblicza amortyzację od 40,000.000. A gdzie jest 100,000.000? Rząd płaci odsetki, albo bierze odsetki, a Rząd polski bierze 12%. Jeżeli wyda te pieniądze na inwestycje budowlane, oznacza to ubytek w dochodach z odsetek o jakie 12 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#BHausner">Proszę Panów, praktycznie rzecz biorąc, mieliśmy już raz monopol. Wiadomo Panom, że w Polsce został wprowadzony monopol w r. 1919 na terytorium Królestwa Polskiego, natomiast w Galicji i w b. zaborze poznańskim pozostał system akcyzy. I cóż się okazało? Już po dwóch latach, 1 listopada w r. 1921 zostaje zawieszony monopol. Nie mogłem wydobyć z Ministerstwa żadną miarą tych cyfr, ani tych danych, które skłoniły Ministra Skarbu do zawieszenia monopolu. Nie było to z pewnością z tego powodu, żeby monopol dawał lepsze rezultaty niż akcyza. Przeciwnie, opowiadano, że były tak straszne nadużycia i niedobory przy tym monopolu, iż wolało się o tem wcale nie mówić. Czy się zmieniły dziś stosunki, żebyśmy znowu poszli na wprowadzenie „pijanego podatku”? Staje przed nami widmo carskiej Rosji, której symbolem na zewnątrz jest mużyk z monopolką w ręku. Kiedy Witte przedkładał swój projekt monopolu spirytusowego, powiedział w Radzie Państwa: „Przedkładam wam ten projekt, ale jestem pewny, że żaden rząd parlamentarny nie zgodziłby się na niego, gdyż jest on ukróceniem swobód obywateli”. A cóż robi p. dyrektor Głowacki? Bierze tłómacza zaprzysiężonego i tłómaczy ustawę rosyjską. Sam to nam oświadczył na komisji. Powiedział, że jeżeli który artykuł jest nienależycie wystylizowany, to dlatego, że zaprzysiężony tłomacz rosyjski nie mógł znaleźć odpowiedniego tonu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(P. Chomiński: On go przetłomaczył z niemieckiego)</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#BHausner">Z niemieckiego monopolu wziął tylko obostrzenia, ale wypuścił z niego wszystkie te zarządzenia, które obowiązują w państwie konstytucjinem i praworządnem. I ten projekt przedkłada się nam, nam, którzy z dumą powołujemy się ciągle na parlamentaryzm i Konstytucję. Jeżeli Witte odsądził ten projekt od ducha parlamentaryzmu i konstytucji, to dobrze wiedział, co robi, a my ten sam projekt przyjmujemy.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#BHausner">Przypuszczam jednak, że rząd, któryby chciał tak konsekwentnie prowadzić monopol spirytusowy, jak go prowadziła Rosja, ani przez jeden dzień w Polsce by się nie utrzymał. Według Kokowcewa Rosja nie potrzebowała się liczyć z opinią publiczną, bo „sława Bohu u nas niet konstytucji”. I dlatego tam się nie liczono z opinią publiczną. Ale niech spróbuje nasz rząd, czy p. Głowacki wprowadzić „za usierdie” odznaczenia dla monopolisty, to nie znajdzie już na tej ławce miejsca. Szerzyć opilstwo mogło być zadaniem rządu carskiego, ale nie może być zadaniem rządu Rzeczypospolitej, konstytucyjnej Polski. I tu właśnie tkwi tragizm, tragiczna wina. Rząd wprowadza monopol, wzorując się...</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#komentarz">(P. Langer: Pan chce, żeby szynkarze zarabiali.)</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#BHausner">Proszę Pana, jeżeli Pan zna tę sprawę, to chętnie ją z Panem przedyskutuję. Otóż Rząd wzoruje się na tych samych zasadach, co rząd rosyjski i dla tych samych celów wprowadza monopol.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#BHausner">A już rząd niemiecki, który w roku 1918 wprowadził monopol ze względów zupełnie innych, dochodzi w roku 1922 do ciekawych rezultatów w dziedzinie tego monopolu. Jakież to są rezultaty? Proszę Panów, przed wprowadzeniem monopolu konsumcja wynosiła na głowę 2,8 litra, a na cele przemysłowe 2,6. Po wprowadzeniu monopolu konsumcja spirytusu nie zmniejszyła się wcale, zmniejszyła się tylko konsumcja spirytusu legalnego, to znaczy opłaconego, ale natomiast wyrabiano samogony i używano spirytusu takiego, który został wprowadzony nielegalnie, co się nazywa w potocznym języku kontrabandą. Pito więc kontrabandę i niedogony. A jaki był rezultat dla rządu? Rezultat dla rządu był ten, że konsumcja spadła z 2,8 na 0,7, t. j. na ¼ część konsumcji przedmonopolowej. A takie same rezultaty były także co do...</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#komentarz">(P. Langer: To bardzo dobrze, że pili mniej)</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#BHausner">Ależ powiadam Panu, że nie pito mniej, tylko pito kontrabandę, z której rząd nie miał żadnej korzyści.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#BHausner">Najlepszym tego dowodem, że przecież na cele przemysłowe Niemcy nie używali mniej spirytusu, a z powodu wprowadzenia monopolu spadło zużycie wewnętrzne z 2,6 na 0,9 — dowód to najwymowniejszy, że używano w Niemczech dalej spirytusu w tej samej ilości hektolitrów, ale nielegalnego. Niemcy uważają monopol spirytusowy za nieszczęście i kiedy dziś czyta się literaturę finansową niemiecką, widzi się, jak Niemcy biadają nad pomysłem wprowadzenia monopolu spirytusowego. I dlatego wycofują się z niego i przekazały teraz cały monopol spirytusowy t. zw. Centrali Spirytusowej (Spirituszentrale). Ale jeden zysk przecież Niemcy miały z monopolu. Dawniej Centrala Spirytusowa zatrudniała 300 urzędników, a teraz musiała przyjąć od monopolu do tych samych funkcji ni mniej ni więcej tylko 1000 urzędników. To co przedtem sprawnie robiło 300 urzędników, musi obecnie w daleko mniejszym zakresie robić 1000 urzędników.</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#BHausner">Proszę Panów, jeszcze klasyczniejszym przykładem niż Niemcy są Czechy. Czechy wprowadziły u siebie monopol. Przed monopolem Czechy produkowały nie mniej i nie więcej jak 120 milionów litrów, a cóż się teraz okazało? Oto po wprowadzeniu monopolu spirytusowego Czesi produkują tylko 45 milionów litrów, a konsumcja podniosła się. Konsumcja, proszę Panów, podniosła się, a tylko na cele przemysłowe i na cele eksportowe Czesi oczywiście nie mogą puścić ani jednego litra spirytusu, właśnie z powodu monopolu spirytusowego. I doszło znowu do tego, że wracają teraz powoli z systemu monopolowego do systemu akcyzowego. Jaki był zresztą epilog monopolu spirytusowego w Czechach, o tem najlepiej chyba zaświadczą sądy karne i sprawy z senatorem Swihą i innymi posłami, którzy byli pomocni rządowi w przeprowadzaniu i wprowadzeniu tego monopolu. Oczywiście, że były tu ogromne zyski dla niektórych panów, którzy stali blisko monopolu, podczas gdy lud czeski został w straszny sposób oszukany.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#BHausner">Pan Premier powiedział na posiedzeniu Komisji Skarbowej: przyznaję, że ewentualnie z powodu wprowadzenia monopolu spirytusowego zostanie ograniczony eksport naszego spirytusu. Proszę Panów, ograniczać eksport spirytusu, względnie przemysł spirytusowy w kraju o tak słabo rozwiniętym przemyśle, wydaje mi się czemś takiem jak owa odpowiedź, którą dał Ukrainiec z Żółkwi w czasie ukraińskich rządów swojemu przełożonemu. Przyszedł do niego urzędnik i prosił go, żeby mu dał furę dla naprawy kolei. Na to on mu odpowiedział: Poco ja mam dawać furę na naprawę kolei? chłop ma konie, a żyd i pan niech idzie pieszo.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#BHausner">Tak się nam dobrze powodzi, że nie potrzeba wcale ani eksportu, ani przemysłu, nam, którym grozi obecnie zupełne bezrobocie. Ale p. Premier znalazł radę. Powiedział: zostaje tyle a tyle tonn kartofli, które będą gnić, więc trzeba szukać nowych źródeł przerobu kartofli. Ja osobiście i moi wszyscy przyjaciele bylibyśmy bardzo wdzięczni panu Premierowi albo Rządowi, gdyby wskazał nam te możliwości. O ile ja wiem, kartofle nadają się jeszcze tylko na przerób krochmalu, ale nasze krochmalnie stoją puste, a na eksport z Polski jeszcze się nikt nie zdobył, bo nasze taryfy kolejowe są tak fatalne, że z nami konkurują Czechy i że opłaci się raczej sprowadzać krochmal czeski niż używać krajowy. Cóż więc się stanie z ogromną nadwyżką kartofli, które my produkujemy? Będzie gnić.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#BHausner">Już p. Chomiński dał wyraz temu, jak Polska jest w gorzelnictwie zainteresowana, Polska, która jest w 75,5% krajem rolniczym. Gorzelnictwo nie oznacza tylko bogacenia się niektórych osób, lub jednej tylko klasy, jak to mylnie niektórzy Panowie twierdzą. Gorzelnictwo jest ściśle związane z całą naszą gospodarką rolną, ono się wiąże z chowem bydła, z melioracją gruntów. P. Diamand powiedział na komisji: A przecież to dolna Austria miała 15 milionów sztuk bydła, a Galicja mimo rozwiniętego przemysłu gorzelniczego miała tylko 13 milionów. Czego to dowodzi? To dowodzi tego, że gdyby nie było gorzelń, byłoby jeszcze mniej, niż mamy obecnie. A co Rząd zamyśla robić z tą nadprodukcją spirytusu? Według przedstawień pp. referentów mamy wyprodukować rocznie 150 milionów litrów alkoholu, 50.000.000 pójdzie na wewnętrzną konsumcję Polski, a z resztą co się stanie? Przecież zostanie jeszcze 100,000.000. Przy tej sprawności, którą Rząd okazuje przy wszystkich sprawach, należy się spodziewać, że ani jeden hektolitr spirytusu nie pójdzie na wywóz, bo Rząd dla inicjatywy prywatnej nie okazał żadnego, ale to żadnego zrozumienia. A więc ten spirytus zostanie. W konsekwencji tego gorzelnie będą mogły dostać daleko mniejszy kontyngent i gorzelnictwo zupełnie się zabije.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#BHausner">A teraz kilka słów o projekcie samym, jak on został robiony. To jest bardzo ciekawe. Narzucono komisji projekt i powiedziano: albo zgryziesz, albo zginiesz — musisz ten projekt uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#komentarz">(Głos: Kto to powiedział?)</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#BHausner">W innej formie to powiedziano, bo poco były te posiedzenia nocne, jeżeli nie z powodu naglenia, ażeby ten projekt został uchwalony. Przedłożono projekt, ale okazało się, że ten projekt był przez tłómacza bardzo źle przetłomaczony i trzeba go było kilkakrotnie przerabiać. Jeden punkt pozwolę sobie Panom odczytać. Czy Panowie go zrozumieją? Jest art. 11, w którym jest powiedziane:</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#BHausner">„Jeżeli wskutek stosowania niższego procentu dodatku względnie wyższego procentu potrącenia suma należna za większą ilość spirytusu byłaby niższą od sumy, należnej za mniejszą ilość, natenczas należy wypłacić najwyższą sumę, jaka wypadnie z obliczenia mniejszej ilości spirytusu”.</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#BHausner">Kiedyśmy się pytali p. przedstawiciela Rządu, jak to należy rozumieć, powiedział: moi urzędnicy to rozumieją. A przecież ustawa jest nie tylko dla urzędników, ale i dla wszystkich. Nie zadowoliłem się tą odpowiedzią i poszedłem do jednego urzędnika, który 23 lata był w służbie monopolu spirytusowego, przedłożyłem mu ten oto artykuł i prosiłem, ażeby mi wytłómaczył. A wiecie jaka była odpowiedź tego pana? „Czort jego wie” — to była odpowiedź urzędnika, który prawdopodobnie zostanie naczelnikiem wydziału w tym monopolu spirytusowym i do niego będą się zwracali nie tylko posłowie, ale i urzędnicy o wyjaśnienia. On mnie dał odpowiedź nieoficjalną: „Czort jego wie”, ale im będzie dawał taką samą odpowiedź oficjalnie.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#BHausner">W art. 66 była mowa o odpadkach i na komisji powstała wielka dyskusja, jakie to są odpadki: czy odpadki rektyfikacyjne, czy odpadki gorzelnicze. Referent mówił, że odpadki rektyfikacyjne. Okazało się, że przy rektyfikacji niema odpadków. A więc tłómaczono, że te odpadki mają być przy gorzelnictwie. Taką ustawę daje się do rąk władz skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#BHausner">A jakie są postanowienia tej ustawy pod względem prawnym — tu niechaj jako dowód służy artykuł, który nie jest wzięty ani z ustawy niemieckiej, ani z ustawy rosyjskiej, tylko jest rodzimym wymysłem p. Głowackiego. Ten artykuł postanawia, że odbiera się wszelkie koncesje obecnie koncesjonowanym szynkarzom i bez rozpatrzenia wogóle tej sprawy nadaje się tym, których się będzie uważało za dobrych, bez uszanowania nabytych praw. Ja w komisji wskazywałem na art. 96 ustawy niemieckiej, który wyraźnie mówi, że przedewszystkiem należy uwzględnić prawa nabyte tych koncesjonariuszy, którzy je już mieli, a dopiero w miarę tego, jak przyjdą nowi należy ich uwzględniać, ale starsi mają pierwszeństwo. U nas to, co jest kardynalną zasadą praworządności, zostało w tej ustawie przekreślone. Jednem słowem ustawa ta tak wygląda, że właściwie nic za nią nie przemawia, ale jest jeden wzgląd — mówiono o nim tu z tej trybuny — :p. Premier oświadczył, że on potrzebuje tej ustawy, ponieważ się spodziewa, że wtedy dostanie pożyczkę zagraniczną. Panowie! Na podstawie tej ustawy ani szeląga nie dostaniecie, bo wszystko możecie mówić o tych kapitalistach, że są wyzyskiwaczami, że są szkodnikami, ale jednej rzeczy im zarzucić nie możecie, nie możecie powiedzieć, że są głupcami. A każdy kapitalista zagraniczny, który weźmie tę ustawę do ręki i rozpatrzy ją, nie tylko, że nic nie da, ale wprost z oburzeniem odwróci się od takiej ustawy, która jest robiona na kolanie wbrew wszelkim zasadom prawnym i zasadom przyzwoitości praworządnej.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#BHausner">Dlatego też uważając tę ustawę za przekreślenie systemu politycznego, który dotychczas był u nas w Polsce, uważając ją pod względem ekonomicznym za szkodliwą, a pod względem fiskalnym za zupełnie fiasco, wnoszę odesłanie tej ustawy z powrotem do Komisji Skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma przedstawiciel M-stwa Skarbu p. Głowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Wysoki Sejmie! Przedewszystkiem chcę się zastrzec przeciw twierdzeniu p. Hausnera, jako by Rząd, wnosząc ustawę o monopolu spirytusowym, dążył do szerzenia opilstwa w kraju. Stanowisko swoje w tej sprawie Rząd niejednokrotnie wypowiadał. Wypowiedział je przy ustawie antialkoholowej w r. 1921, wypowiedział je bardzo niedawno w Komisji Skarbowej, kiedy obradowano nad zmianą tej ustawy, a wreszcie p. Premier miał sposobność w Komisji Skarbowej przy obradach nad monopolem spirytusowym bardzo wyraźnie podkreślić, że Rząd całą siłą zwalczać będzie opilstwo, że ustawa o monopolu spirytusowym wcale nie ma na celu szerzenia tego nałogu, przeciwnie, ta ustawa ma pomóc do zwalczenia tego nałogu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">P. poseł Hausner dziwi się, że Rząd wniósł ustawę o monopolu spirytusowym. Gdyby kalkulacje, jakie p. poseł Hausner tutaj przedstawił, istotnie były zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy, to niewątpliwie Rząd nie brałby na siebie tak wielkiego ciężaru, jakim jest wprowadzenie monopolu spirytusowego. I gdyby przepowiednie, p. posła Hausnera miały choć małe widoki powodzenia, natenczas podwyższonoby akcyzę w myśl jego propozycji i osiągnięto te brakujące 104 miliony złotych. Niestety w praktyce sprawa zupełnie inaczej się przedstawia. Otóż chciałbym Wysokiej Izbie przedstawić pracę, którą napisał jeszcze przed wojną niejaki Paul Köpke, p. t. „Deutsche Spiritusindustrie”, wydaną w roku 1915 w Turyngii. W tej pracy, na którą powołuje się cała niemiecka nauka ekonomii, dowiódł Köpke, że podwyższenie podatku od spirytusu w Niemczech o 67 fenigów trafiło konsumenta w wysokości 1 mk. 40 f. — to znaczy że konsument przy podwyższeniu podatku o 67 fenigów musiał za spirytus płacić 1 mk. 40 fen., czyli o przeszło 100% więcej, niż skarb państwa podwyższył swój dochód z akcyzy. To było w czasach przedwojennych przy stopie procentowej 5 do 6. Pytam się, jakim ciężarem spadnie na konsumentów podwyżka akcyzy w Polsce w dzisiejszych czasach, kiedy pobiera się 5, 6, a nawet i więcej procent miesięcznie od kapitału? Otóż niewątpliwie nie wyniesie to 100%, jak w Niemczech, ale będzie to 300 do 400%, i gdybyśmy dochód skarbowy podwyższyli z 2.20 zł. na 4 zł., to te 4 zł. zostałyby zepchnięte na konsumenta w takiej wysokości, że konsument nie mógłby absolutnie tego znieść, rozpoczęłoby się tajne gorzelnictwo i przemycanie spirytusu z zagranicy. Dlatego właśnie, ażeby uniemożliwiać różnym handlarzom i fabrykantom zepchnięcie podwyżki podatku w zbyt wielkim procencie na konsumenta, Rząd zdecydował się przeprowadzić monopol, który jest najlepszym środkiem przeciw tego rodzaju spychaniu podatku spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Chciałbym jeszcze podkreślić, że cena, jaka została przyjęta w kalkulacji wódki, jest ceną rzeczywistą; nie odbiega ona bardzo od tego, co się dzisiaj płaci za wódkę w różnych stronach kraju naszego. Prawda, są miejscowości, w których ta cena jest niższa od tej, która w kalkulacji Rządu została przyjęta; są natomiast miejscowości takie, gdzie ona cenę kalkulacyjną znacznie przewyższa. Panowie referenci zadali sobie trud, żeby z różnych miejscowości ceny detaliczne pozbierać, i stwierdzili, że cena przyjęta przez Rząd w jego kalkulacjach odpowiada przeciętnej cenie, jaką się płaci za wódkę w całem Państwie. Stąd wynika, że gdyśmy za poradą p. Hausnera chcieli podwyższyć akcyzę o 4 zł., to litr 100% spirytusu nie kosztowałby, jak twierdzi p. Hausner, 5,75, ale. — biorę tylko to. co p. Köpke wyliczył za czasów przedwojennych — o 105% więcej, czyli że litr kosztowałby przeszło 9 zł.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(P. Hausner: W jaki sposób?)</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">W taki sposób, że jeżeli kto płaci podatku 4 zł., to każe sobie zwrócić konsumentowi najmniej 8 zł., to jest regułą w życiu gospodarczem. Panie Pośle, ja Panu literaturą służę. To jest kwestia kalkulacji.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Teraz chciałbym powiedzieć kilka słów o eksporcie, który ma polski monopol spirytusowy rzekomo zabić. Sprawa eksportu spirytusu istotnie przedstawia się w dzisiejszych czasach bardzo ciężko, nie tylko dla nas, ale i dla wszystkich tych krajów, które posiadają dość wielką produkcję spirytusu. Dlaczego? — Dlatego, że przedewszystkiem konsumcja spirytusu na całym świecie ogromnie zmalała. Wielki kraj, jakim są Stany Zjednoczone, od czasu wojny przestały używać alkoholu i skutkiem tego konsumcja tego bardzo bogatego kraju odpada od ogólnej konsumcji świata, a ponieważ w czasie wojny we wszystkich niemal krajach, które prowadziły wojnę, produkcja spirytusu szczególnie przemysłowego bardzo się podniosła, zatem wszystkie mają dziś poddostatkiem spirytusu i mało jest krajów na świecie, któreby potrzebowały spirytusu obcego, każdy kraj sobie sam mniej więcej wystarcza. Tem się tłomaczy zastój w eksporcie spirytusu niemieckiego, tem się tłomaczy, p. Pośle Hausner, zastój eksportu spirytusu czeskiego, a nie monopolem spirytusu. Skutek ten sam, ale przyczyna inna.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego eksportowano przed monopolem?)</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Przed monopolem dlatego eksportowano, że to były czasy przedwojenne, kiedy Ameryka piła, kiedy Niemcy nie mieli poddostatkiem swego spirytusu, kiedy Anglia kupowała spirytus od kontynentu, a dziś większą część sama produkuje. Oto są przyczyny, dla których dziś trudno eksportować spirytus.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Ale ustawa monopolowa przewiduje wszelkie ułatwienia, jakie można zrobić dla eksportu spirytusu. Jeden z artykułów powiada, że Minister Skarbu ma prawo spirytus dla spółdzielczych organizacji zwalniać od wszelkich opłat.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Rząd przyjął ten artykuł na to, aby na rynkach zagranicznych spirytus polski występował solidarnie i wyrobił sobie jak najlepszą markę. Nie może więc być mowy o tem, jakoby Rząd zamierzał utrudniać eksport spirytusu. Przeciwnie, Rząd eksport spirytusu jak najgoręcej będzie popierał.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">P. Hausner powołuje się dalej na przykre doświadczenia dotychczasowego monopolu. O tym monopolu polskim w r. 1919 i 1920 pragnąłbym jednak kilka słów powiedzieć. Stwierdzić przedewszystkiem trzeba, że nie był to monopol państwowy, tylko prawa monopolu, jakie wynikały z obowiązującej wówczas na terenie b. Kongresówki ustawy monopolowej, prawa, jakie wynikały w b. dzielnicy pruskiej j w Małopolsce z zaprowadzonego tam systemu przed wojną, te prawa Rząd przelał na prywatne organizacje gorzelnicze i fabrykantów spirytusowych. I tutaj uwidoczniło się, że monopolu nie może prowadzić nigdy organizacja prywatna, bo efekt był taki, że przedewszystkiem Rząd z tego monopolu miał małą korzyść, a organizacje zrobiły bardzo dobre interesy. To jedno. A po drugie chciałbym na to zwrócić uwagę, że w tym okresie istotnie trudno było wprowadzić racjonalną gospodarkę spirytusową, bo brak nam było nie tylko zboża, ale i kartofli i ten wielki brak spirytusu, jaki wówczas istniał z powodu braku surowców, z jakich bywa wypędzany, musiał doprowadzić do wielu nadużyć, do wielkiej liczby tajnych gorzelni, które dopiero Ministerstwo Skarbu zaczyna wypleniać. Jednak doświadczenia ani nasze, ani niemieckie lub czeskie nie świadczą o tem, jakoby system monopolu był fałszywy.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Chciałbym podkreślić, że podobna dyskusja, jaką dzisiaj rozpoczął p. poseł Hausner, toczyła się mniej więcej dwa lata temu nad ustawą o monopolu tytoniowym według projektu, który wniósł do Sejmu ówczesny minister skarbu, p. Michalski.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Wówczas dowodzono, że Państwo nie potrafi prowadzić przedsiębiorstwa takiego, jak monopol tytoniowy, że Państwo nie ma ludzi, że Państwo ma maszynę niedołężną. Otóż dzięki silnemu stanowisku, jakie wówczas p. Minister Michalski zajął, ustawa przeszła i dzięki Bogu, że przeszła, bo dzisiaj okazało się, że ten monopol jest największym źródłem dochodów Państwa. Fachowcy zagraniczni, urzędnicy wysocy z monopolu francuskiego i włoskiego, którzy badali stosunki naszego monopolu, oświadczyli, że stoi on zupełnie na wysokości zadania. Tutaj wykazaliśmy, że naród polski posiada siły odpowiednie do prowadzenia tego przedsiębiorstwa. Dlatego możemy się odważyć na założenie monopolu spirytusowego.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Wreszcie p. Hausner bardzo drażliwą kwestię poruszył, jakoby ustawa wniesiona wywracała podstawy praworządności. Otóż przeciw temu muszę jak najenergiczniej zaprotestować. Ustawa przewiduje odebranie bez żadnego odszkodowania dotąd nadawanych koncesji. Proszę zważyć, o co tu chodzi. Nie chodzi tu o odebranie praw nabytych i Państwo musi mieć prawo odbierać koncesje na handel trucizną wtenczas, jak będzie uważało za potrzebne. Byłoby to niezgodne z wszelkiemi prawami moralności, gdyby Państwo raz na zawsze komukolwiek oddało prawo handlowania tego rodzaju artykułem, jakim jest monopol spirytusowy. To prawo wszystkie państwa dla siebie zatrzymały i nie tylko rząd polski uzurpuje sobie prawo nadawania i odbierania koncesji. Tego rodzaju prawo musi każde państwo posiadać, bo zbyt wielkie interesy są tu na szali: interes ogółu obywateli państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławOsiecki">P. Hausner postawił wniosek o odesłanie całej ustawy z powrotem do Komisji Skarbowej. Będziemy głosować nad tym wnioskiem. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Hausnera o odesłanie z powrotem ustawy do komisji, aby wstali. Stoi mniejszość — wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Sprawa monopolu spirytusowego, wniesiona przez Premiera Grabskiego, toczy się już od kilku miesięcy. Mimo to ustawa jest zrobiona na kolanie, mimo to jest w niej wiele nieścisłości i mimo to trzeba będzie ostatnie sprawozdanie dokładnie przejrzeć, żeby w ustawie nie było wielkich błędów. W Ministerstwie trwało sporządzenie pierwszego projektu nadzwyczaj długo. Ostatecznie, gdy elaborat przyszedł do komisji, doszliśmy wszyscy bez wyjątku do przekonania, że tak ustawa wyglądać nie może. Oddano sprawę referentom. Referenci znowu włożyli kilka miesięcy uciążliwej pracy, przedłożyli komisji swój referat i znowu go wycofali. Potem była podkomisja, która sporządziła trzeci projekt, a to jest projekt czwarty. Tego czwartego komisja już nie widziała, a tamte przepracowała w bardzo długich i żmudnych posiedzeniach, wykluczających zupełnie możność spokojnego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos: W nocy)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#HermanDiamand">I w dzień i w nocy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#HermanDiamand">Jeżeli mimo to Sejm załatwi tę ustawę, to że względu na jej ważność dla naprawy Skarbu zastrzegamy sobie ewentualnie poprawienie naszym trybem zwyczajnym t. j. nowelami błędów tej ustawy, skoro tylko te błędy się okażą.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#HermanDiamand">Jeżeli zwrócimy uwagę na nasz budżet, na sposób pokrywania wydatków, to dojdziemy do przekonania, że sanacja nie jest dokonana, że utrzymujemy równowagę dzięki zyskowi z bilonu i że poruszamy się na granicy równowagi budżetowej, która przez każdy zwyczajny jakiś wypadek może być naruszona. Równowagę tę zawdzięczamy także podatkowi jednorazowemu, podatkowi majątkowemu. Trzeba wziąć pod rozwagę, żeśmy wydatki tak ścieśnili, że o stałem życiu przy takim budżecie mowy być nie może. Jest to budżet prowizoryczny, który nie uwzględnia najważniejszych potrzeb kulturalnych i gospodarczych, który krępuje nasz rozwój przez zaniechanie inwestycji, szczególnie kolejowych, budżet, który koniecznie wymaga zasilenia. Chcąc zasilić budżet nasz, musimy szukać nowych źródeł dochodu. Droga do pokrycia budżetu przez podatki jest nam zamknięta wskutek tego, że praktyki urzędów podatkowych demoralizują podatników i dają szalony argument przeciwko płaceniu podatków. Przypomnę Wysokiemu Sejmowi tylko ostatnią debatę nad podatkiem od spadków; cała opozycja, z prawej strony tej Izby, która bardzo gwałtownie zaatakowała ten podatek, opierała się na nadużyciach urzędów przy wymierzaniu podatku spadkowego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#HermanDiamand">Należało szukać nowych źródeł dochodów, i tutaj mimowoli prawie padł wzrok szukającego na monopol spirytusowy. Spirytus daje znaczne dochody nie tylko Rządowi i cała masa pośredników pomiędzy producentem a konsumentem, pośredników wymagających bardzo wysokich zysków, podobnie jak przy piwie, dokonała tego, że właściwa cena alkoholu i podatek stanowią tylko część ceny pobieranej przy konsumcji. Więc Rząd, zachęcony przez częste odzywania się społeczeństwa i członków Sejmu, zwrócił uwagę na możność wznowienia monopolu spirytusowego. P. poseł Hausner jest zdania, że możnaby ten sam cel osiągnąć przez podwyższenie podatku. Naturalnie arytmetycznie ma p. poseł Hausner zupełną rację, albowiem jeżeli się dziś pobiera podatku 2,50, przykładowo biorę, a pomnoży się przez dwa, to będzie 5, a pomnoży się przez 4 to będzie 10 i t. d. arytmetycznie będzie stale większy wynik. Ale życie gospodarcze nie jest tablicą, na której wykonywa się rozwiązywanie arytmetycznych zadań Rządowi musi o to chodzić, aby podwyższyć swój dochód, nie podwyższając znacznie ceny, praktykowanej w konsumcji. I tutaj zupełnie nas zawiedzie metoda p. posła Hausnera, gdyż przy podwyższeniu podatku podwyższy się proporcjonalnie do dzisiejszego zysku także zysk przy detalicznej sprzedaży. Cena wzrośnie więc bardziej niż podatek. Rząd jest interesowany w cenach wódki w detalicznym handlu. Już doświadczyliśmy tego, że przez nadmierne podwyższenie podatku a z tem i ceny konsumcja szalenie spada, ale nie, jak to się p. Hausnerowi wydaje, wskutek powstawania gorzelni domowych, nie wskutek defraudacji podatkowych w gorzelniach, będących pod kontrolą Państwa i ani wskutek importu z krajów, w których cena spirytusu wraz z podatkiem jest znacznie niższą niż u nas.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Głos: To jest odwet)</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#HermanDiamand">Więc jeżeli podwyższamy podatek, a zatem i cenę bardzo znacznie, to będą gwałtowne defraudacje w gorzelniach krajowych, wzrośnie import uprawiany przez przemytników, a należy wziąć pod uwagę, że nasi kochani sojusznicy popierają bardzo tego rodzaju eksport i robią wszelkie ułatwienia, ażeby opodatkowany przez nich spirytus dostał się do Polski. Wszak w ten sposób opłacamy i my podatki w Rumunii. Dlatego jest dana naturalna granica dla podwyżki podatku. A zresztą wymaga tego interes publiczny, ażeby dochody, jeżeli mają być podwyższone, nie zostały podwyższone drogą dalszego obciążenia całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#HermanDiamand">Dlatego, proszę Panów, wydaje mi się, że uporządkowanie obrotu spirytusem celem zwiększenia dochodów państwowych jest drogą właściwą. Ale nie podzielam jednej nadziei p. Premiera — było to rzeczywiście zachwycające powiedzenie, że on pragnąłby, żeby pito jak najmniej, żeby jednak dochody z podatku spirytusowego były jak największe. Oszołomiony jego wspaniałym pomysłem doszedłem do przekonania, że powinna być zakazana konsumcja alkoholu i w takim razie dochód państwa byłby jak największy.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Tak jest w Ameryce)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#HermanDiamand">O Ameryce mamy tutaj, a specjalnie panowie dziennikarze, zupełnie mylne wyobrażenie. Krzyki organów gorzelniczych i piwowarów, reklama ich, podburzanie społeczeństwa, aby doprowadzić do zmartwychwstania alkoholizmu, tutaj w Europie wywołują takie wrażenie, że prohibicja już przepadła, i dlatego, że tam jest pijaków bardzo mało od czasów prohibicji, sądzi się, że należy myśl prohibicji skompromitować. Gdyby to było prawdą, że prohibicja nie odnosi skutku, to nie byłoby tych masowych wycieczek Amerykan do Europy, ażeby się dobrze napić.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#HermanDiamand">Statystyka Ameryki wykazała znaczne polepszenie się warunków moralnych i sanitarnych w Ameryce.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#HermanDiamand">My nie jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu co Ameryka, by wprowadzić prohibicję u siebie i tutaj muszę p. Grabskiemu powiedzieć, że alkoholizm jest najsilniejszą podpora naszego Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Dyr. Głowacki: Dziś już nie).</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#HermanDiamand">Właśnie Pan, Panie Dyrektorze, przyczynia się do tego, ażeby alkoholizm zajął niejako monopolowe stanowisko. Pan robi z niego państwową świętość.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(P. Langer: Państwowe pijaństwo)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#HermanDiamand">Nie, ale protekcja dla pijaństwa. Gdy nastąpi polepszenie naszego budżetu inną drogą, a nie drogą podatków alkoholowych, to pierwszą rzeczą będzie walka z alkoholizmem, walka rzeczywista i poważna. Panowie z Rządu zbywają tę kwestię frazesami: my jesteśmy wrogami alkoholizmu, my go chcemy zwalczać wysokim podatkiem i t. p. Tego nie może powiedzieć człowiek, który chce mieć 300 milionów rocznie, a może i więcej z wódki. Gdybyśmy rozpoczęli energiczną walkę z alkoholizmem, to muszą przecież spaść bardzo nasze dochody państwowe. Wysokiemu Rządowi nie może zależeć poważnie na zredukowaniu konsumcji spirytusu. Gdyby Rząd był rzeczywiście przeciwnikiem alkoholizmu, albo zwolennikiem walki, to byłby mnie poparł, gdym postawił wniosek o przeznaczenie 2% dochodu na walkę z alkoholizmem: na sanatoria i szpitale dla alkoholików. Czy nie ładniej by było ten dyshonor oparcia budżetu na alkoholiźmie, jako na najsilniejszym słupie, poniekąd zmyć i bodaj w części nadać treść twierdzeniu, że się jest przeciw alkoholowi?</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#HermanDiamand">Mam nadzieję, że większość Izby nie usunie się od tego obowiązku i regulując dochód z alkoholu poważnie poprze dążenie, ażeby nadużycie alkoholu było zwalczane i ograniczane.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(P. Ks. Kaczyński: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#HermanDiamand">Powinienem był może poprosić kogo innego, żeby ten wniosek postawił, albowiem już raz w życiu stawiałem ten wniosek w austriackim parlamencie i tam byłem tak samo nieżyczliwie przyjęty, jak tu przez nasz Wysoki Rząd. Ale teraz są zupełnie inne czasy. Higiena społeczna, moralność społeczna maja dziś inne znaczenie, i mam nadzieję, że mój wniosek znajdzie łaskawość i poparcie Wysokiej Izby. Wtedy będziemy poniekąd ekskulpowani, a panowie z Wysokiego Rządu będą mogli z pozą powiedzieć, że są przeciwnikami alkoholu, opierając się na rzeczywistem poświęceniu na to pewnej kwoty. 2% tego co wpłynie da w najlepszym razie rocznie 6,000.000 — to jest bardzo mała kwota na cele, które wymagają wielkich inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#HermanDiamand">Usiłowano i usiłuje się ciągle wmawiać w społeczeństwo, że fabrykacja spirytusu jest podstawą rozwoju gospodarstwa rolnego. Gdyby tak było to prawdopodobnie Ameryka przestanie w przyszłym roku eksportować zboże do Europy, bo zamknąwszy gorzelnie, zadałaby taki cios swojemu rolnictwu, że tam produkcja upadnie tak nisko, iż ledwo samych amerykanów wyżywi. To jest logiczna konsekwencja tych twierdzeń, ale w rzeczywistości rzeczy mają się zupełnie inaczej. Fabrykacja spirytusu jest rzeczywiście podporą pewnej ilości gospodarstw rolnych, szczególnie tych, które wobec uciążliwości połączonych z uprawą buraków wolą uprawiać kartofle, które ani takich wkładów nie wymagają, ani tak licznych sił roboczych jak kultura buraczana. Gdy przyjrzymy się liczbom, to przekonamy się, że o ile chodzi o gospodarstwo rolne w całości, to ta historia ze spirytusem jako użyźniaczem roli jest wielkim blufem.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ten się zna na ziemi)</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#HermanDiamand">Temu Panu, który się zna na ziemi i z za płotu tam wykrzykuje pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w Austrii, której terytorium pod względem ilości ludności było bardzo zbliżone do Polski i w której część rolnictwa, wielka własność opierała się na przemyśle spirytusowym, na 2.853.138 gospodarstw do gorzelnictwa było uprawnionych 3211. Naturalnie, że dla tych 3211 było to kolosalnem popieraniem rolnictwa: nawóz, wywar jako pokarm, pokarm podniecający, pokarm służący do tuczenia bydła, to był wspaniały interes, a szczególniej po utworzeniu kartelu, który zastąpił dla gorzelników monopol i stworzył ceny wysokie i stałe; więc tych 3211 gospodarstw w przeciwstawieniu do 2.850.000 było w znakomitem położeniu. Ale czy to jest interes społeczny, żeby na 2,853.000 gospodarstw 3000 było uprzywilejowanych? To jest więcej niż wątpliwe. To jest interes warstwy górnej, warstwy bogatej i wpływowej, która w Austrii miała wpływ decydujący. Ale w Austrii umiano się tak urządzić, ażeby w swoje jarzmo wprząc i te czynniki, które z niemi nie mają nic do czynienia. Jeżeli chodzi o przestrzeń, to na przestrzeń kultywowaną 28.249.000 ha z przemysłu spirytusowego jako użyźniającego rolę korzystało tylko 740.000 ha, a zatem i dla rolnictwa nie miało to tak wielkiego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#HermanDiamand">A jaki był podział społeczny? Wielka własność miała kontyngent 849000 hl, własność niżej 100 ha miała 4.800 hl, kooperatywy gorzelnicze — 22.478 hl., a więc znowu prawie wyłącznie wielka własność z tego korzystała. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, a należy zdaje mi się wziąć pod uwagę gospodarstwa małopolskie, to przeważnie pewne nazwiska były w tem szczęśliwem położeniu, że mogły należycie i obficie korzystać z przydziału spirytusu. A mianowicie: Potoccy w 22 gorzelniach mieli 15.000 hl przydziałów, t. j. prawie 4 razy tyle, co wszyscy chłopi w całem państwie, Badeniowie 13.000 hl kontyngentu, Baworowscy 12.500, Gołuchowscy 11,700 hl, Siemieńscy 11.000, Dzieduszyccy 11.000, Lubomirscy 7.000, Borkowski 6.000, Lanckorońscy hrabiowie 6.000, Tarnowscy 5.000, Koziebrodzcy 4.000, Boguccy 4.000, Sommersteini 4.000, Horodyński 3.000, Wittlinowie 3.000.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Czy nasz Sommerstein?)</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#HermanDiamand">Proszę Pana, nie wiem, dlaczego Pan zwraca się do mnie z takiem zapytaniem; nie o kolegę Sommersteina się rozchodzi, i nie jest zwyczajem sprawy kolegów wciągać w tok dyskusji. Dalej idzie Kummelman 4.000 hl, arc. Stefan 3.000 hl i t. d. Ostatnim jest biedny Sanguszko, który ma tylko 1000 hl kontyngentu.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, to wskazuje na społeczny charakter obrony gorzelników. Nie będzie zupełnem przedstawienie wyniku gospodarczego gorzelnictwa, jeżeli nie wykaże się jaki wpływ miały te ogromne daniny na rozwój rolnictwa. Otóż kraje sudeckie: Czechy, Morawa i Śląsk, tak wielkie jak Galicja, miały połowę galicyjskiego kontyngentu spirytusowego, ale uprawiały okopowych roślin 20% w stosunku do całego gospodarstwa, a Małopolska tylko 14. Skutek był ten, że z morgi w dziesięcioletnim przekroju miały Czechy pszenicy 16, a my 11 cetnarów metrycznych, żyta Czechy miały 14, a my 9,8 i t. d. A wynik ostateczny był ten, że wartość czeskiego ziarna wynosiła 736,000.000 kg na 5,217.000 ha, a wartość ziarna galicyjskiego wynosiła 476,000.000 kg na 5,391.000 ha. Jeżeli chodzi o chów bydła, to kraje sudeckie miały w r. 1910 prawie 4,000.000, a Galicja tylko 3,200.000 sztuk. Panowie mówią tutaj bardzo wiele o znaczeniu gorzelnictwa dla chowu opasowych wołów. To, proszę Panów, jest także złudzenie, albowiem Austria dolna stanowiąca tylko ¼ część terytorium Małopolski, a nie mająca prawie żadnego kontyngentu spirytusowego, wyprodukowała w 1912 r. 15.000 sztuk, a Małopolska tylko 13.000, my na wywarze, a oni bez wywaru. Więc ten gospodarczy wpływ gorzelnictwa jest bardzo jednostronny i bardzo nieznaczny.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#HermanDiamand">Jeżeli mimo to głosujemy za monopolem, jeżeli mimo to Rząd znajduje w tej sprawie w stronnictwie mojem bardzo gorliwego poplecznika, to nie ze względu na rolnicze efekty, lecz jedynie ze względu na finansowe położenie kraju i ze względu na konieczność zdobycia nowych środków.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Nikt nie podejrzewa Panów o słabość dla rolnictwa.)</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#HermanDiamand">Proszę Pana, chyba byłby to niemądry polityk miejski, lub przedstawiciel ludności bezrolnej, gdyby nie starał się o intensywniejszą gospodarkę rolną. Intensywna gospodarka rolna jest w interesie nas wszystkich. Czemś innem jednak jest renta gruntowa, a istnieje bardzo wielka skłonność do zamieniania tych dwóch pojęć. Jeżeli na małej części Małopolski albo Polski, czyniąc znaczne publiczne ofiary, wprowadzimy intensywne gospodarstwo i pomożemy tym panom przywilejami — bo udział w spirytusie jest przywilejem — do podniesienia swojej produkcji i swoich zysków, to dalekiem to jest jeszcze od podwyższenia ogólnej produkcji. Nie z tych kilku tysięcy majątków składa się produkcja rolna kraju i nie w interesie kraju jest, ażeby dzisiaj ustanawiać przywileje właśnie dla grupy wielkich obszarów. Nie ma Pan kolega prawa uważać mnie za człowieka tak nierozsądnego, któryby nie rozumiał zainteresowania całego społeczeństwa w powiększeniu produkcji rolnej. Ale chodzi o drogi, o metody i o to, czy rzeczywiście poparcie Państwa ma być dane gospodarczo najmocniejszym. Pod tym względem różnimy się z p. Dubanowiczem.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#HermanDiamand">W projekcie rządowym były objęte monopolem także rafinerie. Komisja, ulegająca zbyt widocznie ubocznym wpływom, komisja, którą łączą niewidzialne i widzialne nici z czynnikami, których interesy są wręcz sprzeczne z interesami monopolu i z interesami Państwa, uznała za stosowne wykreślić rafinerie z kategorii przemysłów spirytusowych objętych monopolem Państwa i pozostawia zupełną swobodę tej gałęzi przemysłu. Żądałem wyjaśnień dlaczego tak jest. Wyjaśniono mi, że to dlatego, iż rafinerie wytoczą Państwu proces o naruszenie Konstytucji, o naruszenie swojej własności. Słyszeliście Panowie, z jaką pogardą najwybitniejszy w tej gałęzi reprezentant Rządu mówił o koncesjach. Nie wahano się ani na chwilę odebrać koncesji całej masie handlarzy tytoniu, całej masie handlarzy wódek.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#HermanDiamand">Sejm uchwalił zmniejszenie liczby miejsc sprzedaży wódek i czyni się to z całą bezwzględnością i całą konsekwencją, bez myśli odszkodowania, chociaż to byli przeważnie ludzie mali, ludzie niemajętni, ludzie, którzy z tego procederu żywili się dość marnie. Ale gdy chodzi o kilkudziesięciu rafinerów, to opuszcza p. dyrektora tupet i energia i wśród uzgodnień — i to były najciekawsze chwile prac komisji — wśród uzgodnień, które zwyczajnie następowały w nocy, wśród ciemności, znikła także chęć Rządu utrzymania monopolu rafinerii.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#komentarz">(P. Chomiński: Ale dziś się znów zjawiła, Pan Minister wypowie się za rafinerią.)</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#HermanDiamand">Bardzo dobrze. Wydaje mi się, że o takim procesie z Rządem mowy być nie może. Jacyś rzekomo znakomici prawnicy mieli panom referentom dać zapewnienie, że ponieważ Konstytucja chroni własność, więc i własność rafinerów, więc i prawo rafinowania, stanowiące własność rafinerów, nie może być naruszone. Ale ci wybitni prawnicy powinni byli się zastanowić nad istotą własności i nad tem, czy istotnie ta własność może być naruszona przez monopol. Zresztą monopol rafinowania nie jest zaprzestaniem rafinowania spirytusu. Rząd dla swoich potrzeb musi dać rafinować. Na eksport musi według naszej ustawy iść rafinowany spirytus, więc Rząd miałby wyłączne prawo, ale w planie ani nie było, ani przypuszczam tak prędko nie będzie, żeby tylko sam załatwiał tę czynność. Rząd tylko by uporządkował stosunki rafinerii i za określoną przez siebie cenę oddałby rafinerom swój spirytus do rafinowania. Zresztą rafineria nie musi zostać rafinerią i rafinerzy mogą własność swą — rafinerie — użyć do dowolnych celów. We Lwowie ukończono niedawno budowę wielkiej rafinerii i, o ile słyszałem, powstanie tam wielka fabryka chemiczna. Więc uważam za niewłaściwe wykreślenie rafinerii z pośród tych zakładów przemysłowych, które mają być zmonopolizowane.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#HermanDiamand">W szczegółowej debacie przejdziemy do wielu rzeczy, które należy zmienić i poprawić, ale chciałbym tutaj zwrócić jeszcze na kilka ważniejszych spraw uwagę Wysokiej Izby. Mianowicie cenę dla spirytusu ustanawia Rząd, Rząd czyni to na podstawie kalkulacji gorzelni, która produkuje 700 hl spirytusu rocznie. Ponieważ maksymum, jakie gorzelnia rolnicza może produkować, jest 1600, to średnia 700 hl jest za niska. Cena kosztów wytwarzania spirytusu w gorzelni 1000-hektolitrowej jest znacznie niższa niż w gorzelni 700-hektolitrowej i dlatego zdaje mi się, że Rząd zupełnie bez potrzeby poświęca część zysku gorzelnikom. Zwracam uwagę, że tę nierówność w kosztach produkcji już raz wyrównywa Rząd przez to, że macie Panowie w art. 10 i 11 całą skalę różnicy cen, które gorzelnie dostały. Jeżeli wedle projektu rządowego 700-hektolitrowa gorzelnia jest normalną, przeciętną, to wszystkie mniejsze dostaną dopłatę do ceny przeciętnej, uzyskanej ze względu na większe koszta produkcji. Więc dlaczego, proszę Wysokiej Izby, nie mielibyśmy wziąć większej gorzelni za podstawę i potem stopniowo dopłacać w stosunku do większych kosztów produkcji. Większe gorzelnie dostaną mniej od tej ceny przeciętnej. Uważam ten moment za bardzo ważny, albowiem od niego będą zależały zyski, a zatem dochody z monopolu.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#HermanDiamand">Następnie w tym samym artykule Rząd czyni prezent gorzelnikom, nie licząc wywaru w obliczeniu kosztów produkcji. Właśnie wywar jest cennym produktem, używanym dla wypasu trzody, i będzie to wielką krzywdą dla mniejszych rolników, jeżeli właściciel uprzywilejowanej gorzelni będzie miał dla swego bydła bezpłatny wywar, a drobny, mniejszy rolnik musi brak wywaru zastąpić paszą intenzywną, której w swojem gospodarstwie z reguły nie ma i którą musi kupować. Dlatego też niema powodu, aby wywar darować, on powinien być policzony do kosztów wytwórczych. Ośmieliłem się także wnieść, aby ilość wyprodukowanego spirytusu nie wynosiła jak proponuje komisja 1,500.000 hl, lecz 1,250.000 hl.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, nadmiarowi produkcji spirytusu w świecie zawdzięczamy skłonność naszych gorzelników do monopolu spirytusowego. Gorzelnicy próbowali własną organizacją dokonać zjednoczenia wszystkich interesów gorzelnictwa, wpłynąć w ten sposób na cenę wewnętrzną i na możność eksportu, chcieli znieść konkurencję. To się nie udało, nie potrafili ci panowie się zjednoczyć. Są oni w strasznym kłopocie ze zbytem, z nadmiarem spirytusu, i z tem, jak zjednoczyć gorzelników do intenzywnej konsekwentnej jednolitej akcji. Do tego dojść nie mogą. Coprawda żądali przymusowej organizacji, Rząd się na to zgodził, ale w komisji znalazła się silna opozycja i Rząd od tego odstąpił.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#komentarz">(P. Głowacki: Nie, Rząd się nie zgodził)</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#HermanDiamand">Możliwe, ale to jest tak zamazane, że trudno się w tem zorientować, na co się Rząd godził a na co nie. Więc Rząd się nie zgodził, jak informuje mnie p. dyrektor Głowacki, ale było silne parcie w komisji — myśmy je odparli.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#HermanDiamand">Proszę Panów! Im większą będzie produkcja spirytusu, tem większe będą trudności. Kto zapłaci tę różnicę pomiędzy ceną spirytusu w Polsce, a ceną światową? Różnica ta często dochodzi do 100% ceny zagranicznej. Spirytus jest w Polsce dwa razy tak drogi, jak za granicą. Jeżeli więc eksport nastąpi, to kosztem zysku przy spirytusie krajowym, albo też ci panowie będą żądali od Rządu poparcia, i, zdaje mi się, skutecznie. Już słyszeliśmy tutaj, jak mówiono o premiach eksportowych. Wielka produkcja spirytusu, trzy razy tak wielka jak zapotrzebowanie własne, wytwarza trudną sytuację. Panowie powiadają: ba, co my mamy robić z kartoflami? Proszę Panów, stosunek kartofli użytych do fabrykacji spirytusu, do ogólnej ich produkcji nie bardzo waży na szali. Przed wojną produkowały ziemie polskie przeszło 233,000.000 ctn. metr. kartofli. Gdybyśmy produkowali 1.500.000 hl spirytusu, gdyby z tego 120.000 hl produkowano w gorzelniach przemysłowych, to licząc 10 ctn. metr. kartofli na hektolitr spirytusu, potrzeba by było 13.800.000 ctn. metr. kartofli, podczas gdy produkcja wynosi 233.000.000. A zatem proszę wziąć pod uwagę, czy rzeczywiście taki znaczny wpływ ma zużycie 13.000.000 ctn. metr. kartofli dla przemysłu alkoholowego przy 233.000.000 ogólnej produkcji. Jak można mówić, że gdy się tych 13.000.000 nie przerobi, to będzie klęska. Wszak to jest wszystkiego 5,5% ogólnej produkcji kartofli. Różnice pomiędzy jednym a drugim zbiorem kartofli są często wielokrotnie większe niż cała ilość kartofli zużytych na wyrób spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#HermanDiamand">Więc ten argument nie wchodzi w rachubę. Wchodzi bardzo silnie w rachubę hiperprodukcja spirytusu, i tej musimy wszelkiemi sposobami przeciwdziałać. W tem jest wielki interes Państwa i wielki interes Skarbu i wielki interes społeczeństwa, bo nie widzimy powodu, dla któregoby społeczeństwo polskie miało opłacać zagranicznym pijakom różnicę między ceną produkowanej wódki w Polsce a wódki zagranicznej. Do tego niema żadnego powodu. Już p. poseł Hausner niechcący, i p. dyrektor Głowacki, gdy wyłuszczał tę rzecz, wskazali, że powodem upadku monopolu w Czechach i Niemczech była hiperprodukcja spirytusu, którego nie można było nigdzie umieścić. I dlatego ponieważ ja się bardzo obawiam, że monopol w pierwszych latach będzie narażony na wielkie trudności, ponieważ metoda naszego monopolu zawiera dla nas wielkie niebezpieczeństwo, jestem zdania, że należy monopol uwolnić od hiperprodukcji spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#HermanDiamand">Ja sobie przedstawiłem monopol dla Polski z początku inaczej, niż przedłożony nam projekt tego żąda, mianowicie jako monopol wielkiego handlu spirytusem i monopol rafineryjny. Te same zyski, które ma nam przynieść monopol drobnej sprzedaży, chciałem uzyskać w ten sposób, w jaki Państwo będzie je ściągało w tych częściach Polski, w których monopolu rozlewni narazie nie będzie. Do dziś jestem przekonany, że gdybyśmy oznaczyli cenę en gros i cenę detaliczną i rozpostarli kontrolę nad obrotem spirytusu to bez tych 16.000 przewidzianych urzędników, bez 75 milionów, przeznaczonych na wprowadzenie monopolu mielibyśmy efekt monopolu bez bardzo wielkich jego trudności. I jeżeli p. Hausner zapowiada nam niepowodzenie, to wydaje mi się ono możliwe jedynie przez to, że ta organizacja, którą dziś utworzyć jest bardzo trudno — nie będę o tem mówił, bo każdy z Panów wie, jakie są stosunki w naszej administracji — rzeczywiście zawiera pewne niebezpieczeństwo. Niestety poglądy moje nie znalazły poklasku, ani u Rządu, ani w komisji. Nie chcąc należeć do tych, którzy utrudniają powstanie monopolu, ograniczyłem się do wypowiedzenia moich myśli.</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#HermanDiamand">Poniekąd będziemy mieli teraz dwa rodzaje monopolu w Polsce: monopol mojej koncepcji i monopol rządowej koncepcji w tym przejściowym czasie, gdy w pewnych częściach Państwa będą rozlewnie i detaliczny państwowy handel, a w innych częściach będzie ten handel swobodniejszy. Chociaż to nie odpowiada mojej koncepcji, bo Panowie utrzymujecie jeszcze rozlewnie prywatne w tych dzielnicach, gdzie nie wprowadzacie monopolu detalu, ale rok, dwa praktycznego życia wykażą nam, który sposób monopolu jest lepszy.</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#komentarz">(Głos: Państwowy z pewnością.)</u>
          <u xml:id="u-11.45" who="#HermanDiamand">Obydwa są państwowe, tylko chodzi o to, jakie funkcje Państwo bierze na siebie. W każdym razie, jeżeli uchwalimy monopol, to damy Państwu nowe źródło dochodów, to wpłyniemy na polepszenie warunków naszego Skarbu bez specjalnego obciążenia ludności i o to, zdaje mi się, głównie chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławGłąbiński">Pragnę w niewielu słowach uzasadnić stanowisko mojego klubu wobec monopolu spirytusowego, a poczuwam się do tego obowiązku dlatego, ponieważ jesteśmy zasadniczo przeciwnikami wszelkich monopoli, a w szczególności monopoli skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławGłąbiński">Każdy monopol ma dużo ujemnych stron. Przedewszystkiem ogranicza i ścieśnia produkcję prywatną, przedsiębiorczość prywatną, i wpływa także na zmniejszenie naszego eksportu, a tem samem osłabia nasz bilans handlowy. Nie ulega wątpliwości, że i monopol spirytusowy, ograniczając produkcję spirytusową, wprowadzając różne utrudnienia, przyczyni się do zmniejszenia eksportu spirytusu także i w tym czasie, kiedy może koniunktura będzie pomyślniejsza niż dziś.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławGłąbiński">Następnie każdy monopol skarbowy prowadzi stopniowo do podrożenia tych artykułów, które są przedmiotem monopolu. Bo jeżeli się dąży do zwiększenia tych dochodów w drodze monopolu, to sam monopol jako taki nie ma tej siły czarodziejskiej żeby sam przez się doprowadził do zwiększenia tych dochodów, tylko Państwo mając możność ustanawiania i powiększania opłat skarbowych i wogóle zysków przedsiębiorczych, podnosi ceny i z tych wyższych cen ma większy dochód, ale obciążając konsumcję, obciąża siłę nabywczą społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławGłąbiński">Ujemną stroną każdego monopolu skarbowego jest także i to, że zwiększa ilość urzędników, zwiększa biurokrację, a w państwie demokratycznem nie jest rzeczą pożądaną, żeby wpływ Rządu i wpływ biurokracji rozszerzał się na pole przedsiębiorczości prywatnej. Nie ulega więc wątpliwości, że mogliby przeciwnicy monopolu spirytusowego przytoczyć jeszcze dużo innych zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławGłąbiński">Za monopolem niewątpliwie oświadczają się i niektórzy, takich jednakże nie słyszałem tutaj w naszej Izbie, którym się wydaje, że jeżeli się ma ideał monopolizowania produkcji społecznej, to monopol skarbowy do tego ideału zbliży. To stanowisko, wedle mego zdania, jest błędne, nawet jeżeli się jest zwolennikiem zmonopolizowania produkcji społecznej, ale bliżej rozprawiać się z tem stanowiskiem nie będę, ponieważ, jak powiedziałem, takiego argumentu tutaj nie słyszałem.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławGłąbiński">Jest jeden ważny argument, który przemawia za monopolem skarbowym, a tym jest nadzieja, że dochody Państwa się zwiększą. A ponieważ dzisiaj jesteśmy w dobie sanacji Skarbu i wiemy, że ta sanacja wykończona nie jest, że przeciwnie, grożą jej wielkie niebezpieczeństwa, że dalej z podatków bezpośrednich my w naszem niezamożnem społeczeństwie nie jesteśmy w stanie wyciągnąć takich dochodów, któreby nam sanację Skarbu zapewniły, musimy zatem przechodzić do podatków pośrednich, do ich zwiększenia i specjalnie do zwiększenia takich podatków pośrednich, które się dadzą w jakiś sposób uzasadnić. Bo np. jeżeli chodzi o mnie i o mój klub, to jesteśmy przeciwnikami monopolu soli, który zresztą mieści się w pełnomocnictwach, a jesteśmy przeciwnikami monopolu soli dlatego, ponieważ sól jest nie tylko przedmiotem konsumcji niezbędnym, ale także środkiem produkcji w rozmaitych gałęziach produkcji. Tak samo jesteśmy przeciwnikami i podatku od węgla, który Niemcy wprowadziły w czasie wojny, a który się u nas podtrzymuje i także w Czechosłowacji. To jest podatek zupełnie nieuzasadniony, tak, że ten podatek powinien być zniesiony pomimo fatalnych stosunków skarbowych, w jakich się znajdujemy, jakkolwiek przyznaję, iż Rząd powoli stopniowo ten podatek zmniejsza. Za monopolem spirytusowym można także przytoczyć i pewne argumenty ze stanowiska zwalczania alkoholizmu i argumenty ze stanowiska społecznego.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławGłąbiński">Jeżeli więc oświadczamy się za tym monopolem, to tylko ze względu na sanację Skarbu, nie dlatego, żebyśmy specjalnie mieli wielkie nadzieje, że ten monopol da wielkie dochody. Nie jesteśmy optymistami pod tym względem i nie podzielamy stanowiska reprezentanta Rządu, któremu się wydaje, że administracja skarbowa u nas jest tak wydoskonalona, że można na nią liczyć i że będą duże dochody. Przeciwnie, jesteśmy zdania, że monopol tytuniowy nie daje dochodów, jakie powinien dawać przy doskonałej administracji skarbowej i zapobieżeniu przemytnictwu, któremu nas bardzo się rozwielmożniło zarówno z powodu niedogodnych granic i trudności ich ochrony, jak i z powodu bliskości Gdańska. Uważamy, że te dochody mogą być znacznie powiększone, sądzę nawet, że podwojone, jeżeli nie jeszcze bardziej pomnożone.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławGłąbiński">Nie sądzimy zatem, żeby ten monopol spirytusowy w pierwszych latach dał znacznie większe dochody. Jeżeli je da, to dzięki podwyższeniu opłaty skarbowej, to znaczy, dzięki podrożeniu samego produktu, samego spirytusu. Zawsze jednak Rząd będzie mógł swoją administrację ulepszyć, udoskonalić i z czasem zapewnić Państwu istotnie dochód taki, jaki się Państwu z tej konsumcji należy.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławGłąbiński">Przyznam słuszność szanownemu poprzedniemu mówcy, że Państwo mając monopol spirytusowy w swojem ręku, jest w pewnej kolizji, bo jest powołane i obowiązane do tego, żeby zwalczać alkoholizm, żeby istotnie popierać schroniska, szpitale dla alkoholików, jeżeli takie są, a jeżeli ich niema powinien starać się, żeby bądź Skarb Państwa, bądź też samorządy na te cele większe kwoty asygnowały. Ale z drugiej strony jest w interesie Rządu, aby konsumcja była jak największa, bo prawda jest, że jeżeli będzie się mało piło, dochody Skarbu Państwa się nie zwiększą, zwiększą się tylko przez rozszerzenie konsumcji, a przynajmniej przez zapewnienie Skarbowi Państwa dochodu z całej konsumcji. Więc tu pewna kolizja z pewnością istnieje.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławGłąbiński">Jeżeli o mnie chodzi, tobym chętnie oświadczył się za tą poprawką, którą wniósł p. Diamand, mianowicie, aby pewną część dochodu monopolu spirytusowego przeznaczyć na zwalczanie alkoholizmu. Sądzę jednak że zasada racjonalnego budżetowania nie pozwala na to, aby, skoro jeszcze w budżecie tych wydatków wcale nie uwzględniono, z góry w ustawie o monopolu spirytusowym takie postanowienia umieszczać.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Głos: Zupełnie słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławGłąbiński">Jestem jednak za tem, aby wezwać Rząd by przeznaczył corocznie w budżecie odpowiednią sumę na zwalczanie alkoholizmu, a także na schroniska, szpitale dla alkoholików, sumę, któraby przynajmniej od samego początku wynosiła pewien procent, przypuśćmy ½% od dochodu jakiego się możemy spodziewać z monopolu spirytusowego. Zbyt daleko pod tym względem iść nie można, przeznaczać z góry kilka milionów nie możemy, ponieważ robimy to wszystko dla sanacji Skarbu, a skoro godzimy się na monopol spirytusowy dla sanacji Skarbu, nie należy tych dochodów z góry uszczuplać. Mamy jednak nadzieję, że w miarę jak finanse Państwa będą rosły, można będzie i znaczniejsze sumy przeznaczać na te cele. Taką też rezolucję zgłaszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 dyskusja wyczerpana. Do art. 2 nikt się nie zapisał, również do art. 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10. Do art. 11 głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PWierzbicki">Wysoki Sejmie! Art. 11 dotyczy ważnej kwestii, mianowicie ceny spirytusu, która będzie płaconą dla gorzelni rolniczych i przemysłowych. Gorzelnie przemysłowe, ograniczam się tylko do kilku zdań, są o tyle ważne, że przerabiają odpadki z cukrowni, mianowicie melasę; więc w tych gorzelniach jest również zainteresowane rolnictwo, mianowicie cukrownie, które nie są w stanie przerabiać melasy w większej ilości na paszę, bo to wymaga kosztownej fabrykacji, mają zaś gotowego odbiorcę w postaci gorzelni przemysłowych. Prócz tego gdyby przy gorzelniach przemysłowych, zbudowano potasownie możnaby tam zużytkować całą melasę aż do skutku i otrzymywać, gdyby cała melasa była zużyta, około 180 wagonów węglanu potasu, produktu cennego dla przemysłu chemicznego. Obecnie węglan potasu przywożony z zagranicy obciąża znacznie nasz bilans płatniczy. Dlatego też zagadnienie gorzelni przemysłowych jest zagadnieniem nie tylko przemysłu, ale i kultury rolnej i z drugiej strony zagadnieniem rozwoju przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PWierzbicki">Rząd i komisja stanęły na tem słusznem stanowisku, że w Polsce nie będzie miejsca dla drobnych gorzelni przemysłowych, które nie potrafią owego wywaru przerobić w węglan potasu. W tej chwili jest kilka przemysłowych gorzelni, które mają już owe piece do wyrobu węglanu potasu, a kilka jest w budowie. Ustawa nasza ustanawia, że w ciągu 5 lat nie będzie innych gorzelni przemysłowych w Polsce, jak tylko te, które dają produkt doskonały i które prócz spirytusu dają również węglan potasu. Jednakże, aby to gorzelnictwo przemysłowe mogło się dalej utrzymać, musi się ustalić pewną słuszną cenę spirytusu melasowego. W tej sprawie materiał, jakim pierwotnie rozporządzała komisja, trzeba było skorygować. Mam zaszczyt zakomunikować, że poprawka, którą wnoszę do art. 11, uzyskała aprobatę Rządu, porozumiałem się również ze sferami rolniczemi, aby skontrolować ową kalkulację. Opierając się na tych nowych danych z jednej strony zwiększamy obniżkę ceny dla gorzelni, które nie mają potasowni, z 5% do 10%, natomiast dla tych gorzelni przemysłowych, które mają potasownie, z reguły proponujemy nie 25% zniżki, jak było w pierwotnym projekcie, ale 17,5%.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PWierzbicki">Może p. Marszałek pozwoli umotywować mi jeszcze dalsze dwie poprawki do art. 49 i 58, które również dotyczą gorzelni przemysłowych. Pierwotnie postawiłem wniosek, aby kontyngent dla gorzelni przemysłowych zwiększyć z 5% na 8%. Opieram to na danych statystycznych, które są w druku w rękach każdego z pp. Posłów. Mianowicie, jeżeli weźmiemy produkcję w litrach w gorzelniach przemysłowych i rolniczych, to widzimy r. 1922–1923, że 91.255 hl. dały gorzelnie przemysłowe, a 846.976 dały gorzelnie rolnicze, czyli przemysłowe dały około 10% ogólnego kontyngentu. Licząc się jednakże z koniecznością poparcia gospodarstw ziemniaczanych, które z natury rzeczy jako mające słabszą glebę zasługują na to poparcie, obniżyłem w swoim pierwotnym wniosku kontyngent przemysłowy z 10 na 8%. W porozumieniu z Rządem i za zgodą sfer rolniczych modyfikuję mój wniosek dalej, a mianowicie zachowuję 8% tylko w ogólnym kontyngencie i wnoszę dlatego poprawkę do art. 49, ażeby cyfrę 5 zmienić na 8, a 95 na 92, natomiast w kontyngencie monopolowym, t. j. w tym kontyngencie, który zakupuje monopol na potrzeby konsumcyjne zachowuję pierwotne brzmienie wniosku komisji, mianowicie 5% dla gorzelni przemysłowych, a 95 dla rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PWierzbicki">Wszystkie te trzy poprawki są uzgodnione z Rządem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Chomiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LudwikChomiński">Ostatnie zdanie mojego przedmówcy brzmi: „wszystkie te poprawki są uzgodnione z Rządem”. W ciągu ostatnich miesięcy ustawa o monopolu spirytusowem była ciągle prerabiana na nowo. Ten projekt jest ósmy z rzędu i prawie każdy z nich był uzgodniony z Rządem, Rząd prawie na każdy z nich się zgodził. Rządowi chodziło głównie o to, ażeby sprawa monopolu przeszła. Przypomnę, że w pierwotnym projekcie Rządu, złożonym Sejmowi 4 kwietnia, stosunek gorzelnictwa przemysłowego do rolniczego, był 5%–95%. Uważam, że ten stosunek powinien być i nadal zachowany.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#LudwikChomiński">Co zaś do poprawki p. Wierzbickiego do art. 11, przypomnę, że mowa tam jest o tem, aby potrącenia, które są stosowane przy większej produkcji, były również stosowane do spirytusu z gorzelni przemysłowych. W ostatecznej redakcji w trzeciem czytaniu, zniknęły słowa, które były poprzednio, mianowicie: że dodatków się nie stosuje, lecz stosuje się tylko potrącenia, które mają być w wysokości 25%. Tę część poprawki p. Wierzbickiego, która mówi że należy dodatkowo potrącić nie 5%, ale 10% dla gorzelni przemysłowych, które nie zużywają wywaru — zwracam uwagę, że gorzelnie wogóle nie mogą być uznane za rolnicze, jeżeli nie zużywają wywaru — ta część poprawki jest słuszna i tę poprawkę komisja przyjęła, ale nie mogła się zgodzić na to, ażeby płacić zbyt wysoką cenę za produkcję gorzelni przemysłowych. Już wczoraj miałem sposobność wypowiedzieć się i to jeszcze raz przypomnę, że najlepszem załatwieniem sprawy dla produkcji spirytusu w Polsce byłoby, ażeby wogóle zakazać produkcji spirytusu przemysłowego. Ponieważ istnieje pewna ilość gorzelni, które produkują, nie możemy tego robić, jednak musimy produkcję ograniczyć, a ograniczenie powinno polegać na tem, żeby gorzelnie przemysłowe pracowały na równych warunkach z produkcją rolniczą to znaczy, żeby cena opłacona przez monopol spirytusowy gorzelniom przemysłowym nie była wyższa w stosunku do kosztów produkcji, niż cena dla gorzelni rolniczych. Na podstawie żmudnych wyliczeń, zrobionych przez p. referenta Jaroszyńskiego, wypadło, że koszta produkcji w wielkiej gorzelni przemysłowej, produkującej ponad 3.000 hl., mogą być niższe o 65% od produkcji w gorzelni rolniczej 50 hl. Zgodzono się drogą ustępstwa, żeby gorzelnie przemysłowe ustępowały przy zakupie dla Rządu tylko o 25% mniej od gorzelni rolniczych. Te 25% mniej, jest to cena, która daje zwrot prawdziwych kosztów gorzelni przemysłowej łącznie z naddatkiem, który się przyznaje gorzelniom rolniczym. Dlatego jestem przeciwny, żeby tę sumę jeszcze podwyższyć, ażeby gorzelniom przemysłowym potrącać 17½%. Uważam, że byłoby również niemożliwem do przyjęcia, żeby kontyngent gorzelni przemysłowej z 5% ogólnego odpędu zwiększyć do 8%, gdyż w takim razie produkowalibyśmy wielką ilość spirytusu z melasy, która powinna być zużyta w gospodarstwach rolnych jako pasza, a nie powinna być przerabiana na spirytus, który może być bezpośrednio wyprodukowany z ziemniaków z korzyścią dla gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#LudwikChomiński">Przypominam, że p. Wierzbicki powołał się przy tej sposobności na przemysł cukrowniczy, twierdząc, że dla cukrownictwa to jest interes, żeby melasa była przerabiana na spirytus. Ma on rację o tyle, że w takim razie cukrownie jeszcze nieco więcej zarobią, ale cena ogólnej ilości melasy, będącej w kraju, będzie się stale trzymała na wysokości ceny tej melasy, którą się opłaca przerabiać na spirytus, to znaczy będzie wyższa, niż ta, jaką powinna osiągnąć melasa spasana przez inwentarz.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#LudwikChomiński">Z punktu widzenia rolnictwa powinno chodzić o to, żeby melasa nie była przerabiana na spirytus, ale spasiona, żeby się przyczynić tą drogą do wzmocnienia rolnictwa w kraju, nie mogę więc się zgodzić na to, żeby zbyt wielka ilość melasy była przerabiana w gorzelniach przemysłowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławOsiecki">Do dalszych artykułów 12, 13 i 14 nikt się nie zapisał. Do art. 15 głos ma p. Żółtowski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LeonŻółtowski">Stawiam poprawkę, żeby w p. b) po słowie „korzenie” wstawić słowo „lub dystylatów i derywatów”. Chodzi o to, że różne środki są obecnie używane do dystylacji wódek, nie tylko korzenie, ale inne jeszcze preparaty, które powinny w ustawie być uwzględnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 16 i 21 głos ma p. Chomiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LudwikChomiński">Zabieram głos tylko dlatego, że przez omyłkę widocznie została podana w druku jako moja poprawka, której nie wnosiłem na komisji, aby wstawić słowa: „bez domieszek” i proponuje uważać tę poprawkę za niebyłą. W tym artykule proponuję wstawić w ustępie 1 słowa: „wyrób czystych wódek prowadzić można w okręgach zupełnego monopolu”.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#LudwikChomiński">W art. 22, 23 i 98 niniejszej ustawy przewiduje się, że nim monopol będzie wprowadzony we wszystkich okręgach Państwa, w pewnej części Państwa będzie jeszcze niezupełny monopol, chodzi więc o to, aby wyrób czystych wódek prowadzony był w okręgach zupełnego monopolu, gdyż inaczej w ustawie byłaby sprzeczność.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#LudwikChomiński">Art. 21 określa, jakie ceny ma ustanawiać Minister Skarbu corocznie, względnie w dłuższych odstępach czasu. Określa więc cenę detaliczna wyrobów; w punkcie 2 powiedziane, że i cenę hurtową wyrobów monopolowych, wreszcie opłatę skarbową od hektolitra 100% spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#LudwikChomiński">Ta opłata skarbowa jest to ryczałt, który obejmuje dzisiejszą akcyzę, dzisiejszy podatek komunalny od spirytusu oraz ewentualny zysk monopolowy, jak widać z drugiej części art. 21, gdzie jest powiedziane z czego składa się sprzedażna cena hurtowa czystych wódek monopolowych. Mianowicie składa się ona z opłaty skarbowej, tak zrozumianej, jak ją teraz wytłumaczyłem, następnie z ceny kosztów własnych spirytusu oczyszczonego, którą corocznie określać będzie Minister Skarbu, a jest to potrzebne, aby ze względu na artykuły następne, cena była wiadomą, wreszcie z kosztów wyrobu czystych wódek, to jest wyrobu czystego spirytusu. Mając więc cenę produkcji hurtowej określoną przypuśćmy na 7 zł, po odliczeniu kosztów własnych spirytusu, wynoszących 80 gr., ceny przerobu, drugie 80 gr., razem 1.60 gr. otrzymujemy cenę opłaty skarbowej, a więc w tym przykładzie, który wymieniłem, 5.40 gr., to jest suma opłaty skarbowej, mieszcząca w sobie i podatek komunalny i opłatę akcyzową i zysk.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#LudwikChomiński">Gdyby, jak słyszeliśmy z ust przedstawiciela Rządu, chodziło o to, aby zaznaczyć, że w tej opłacie skarbowej mieści się podatek komunalny, w takim razie uważam, że zamiast wstawiać specjalny punkt, że w tem jest podatek komunalny, który będzie pobierany przez Skarb od ceny spirytusu, po jakiej sprzedaje związkom komunalnym, aby zamiast tego, coby trzeba było powtarzać X razy w następnych artykułach dać tu specjalny ustęp, w którym byłoby powiedziane, że ta opłata skarbowa mieści w sobie również i podatek komunalny, który będzie zwracany przez Rząd. Sposób zaś określania, czy to ma być drogą ustawy, czy też drogą rozporządzenia Ministra Skarbu, tak, jak jest dotychczas, że Minister Skarbu ma prawo określać cenę czystej wódki, a więc wysokość opłaty skarbowej, to uważamy za kwestię drugorzędną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaciejRataj">Do art. 22 głos ma p. Żółtowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LeonŻółtowski">Do art. 22 pozwalam sobie zaproponować jeszcze kilka zmian tej redakcji, która jest wydrukowana, mianowicie początek poprawki brzmiałyby tak, jak jest w druku, mianowicie skreślić słowo „i” przed słowem „naukowe”, a potem dodać po słowie „naukowe” słowa „i domowe”. Następnie przyszłaby zmiana, t. j. od słów: „równającej się” do końca skreślić, wstawić natomiast słowa: „ustalonej dla detalicznej sprzedaży czystych wódek monopolowych, a przeliczonej na 100% spirytusu”. Jest to poprostu redakcyjna zmiana, bo tu się zaczyna od 100% spirytusu ustalonego”, a teraz ma być odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#LeonŻółtowski">Sama rzecz tem się uzasadnia, że nie można zbytnio ułatwiać fabrykacji wódek w prywatnych gospodarstwach domowych. Przecież właściwe fabryki wódek płacą bardzo znaczny podatek od spirytusu, który przerabiają więc gdyby się domową fabrykację wódek zanadto potaniło, powstałaby konkurencja dla fabryk niebezpieczna.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#LeonŻółtowski">Pozwolę sobie podać jeszcze do dalszych artykułów poprawki, które nie są drukowane. Do art. 41 jest drukowana moja poprawka i do art. 58 również, ale stawiam jeszcze poprawkę do art. 59, żeby dodać (to jest czysto formalne) po słowach „weryfikacji” — słowo „nowej”, i po słowach „fabryki” dodać słowo „nowych”. Chodzi o to, że ten przepis ma się odnosić w tej formie do nowopostawionych urządzeń lub nowych fabryk. Przy art. 94, który mówi o zapłaceniu podatku dodatkowego, należałoby na końcu dodać słowa: „Minister Skarbu rozłoży przy większych ilościach dodatkowy podatek na raty płatne w terminie nie krótszym jak trzy miesiące”. Chodzi o to, żeby nagle nie zaskoczyła kogo zapłata bardzo znacznych kwot, któraby mu sprawiła wielkie trudności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejRataj">Do art. 79 głos ma p. Knote.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BronisławKnothe">Do art. 79 zgłaszam poprawkę, idącą w tym kierunku, aby Rząd całkowicie ujął sprzedaż spirytusu i czystych wódek w swoje ręce, a kierownictwo sklepów, które powstaną, powierzył emerytom i inwalidom, ewentualnie wdowom po emerytach i inwalidach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MaciejRataj">Do tego samego artykułu głos ma p. Bernard Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BernardHausner">Do art. 79 ponawiam poprawkę, którą postawiłem już na posiedzeniu komisji. W dyskusji ogólnej już zaznaczyłem, że nie uchodzi pozbawiać praw dobrze nabytych ludzi, którzy już są w posiadaniu koncesji. Ustawa pruska o monopolu w art. 96 wyraźnie zaznacza, że prawo pierwszeństwa do sprzedaży monopolowej mają ci, którzy byli już w posiadaniu koncesji szynkarskich. Moja poprawka brzmi w ten sposób: skreślić słowa: „Odwołanie zezwolenia powinno być...” aż do końca artykułu, a w miejsce ich wstawić następujące słowa: „Zezwolenia te będą wydane przedewszystkiem osobom fizycznym i prawnym, które posiadają koncesje na wyszynk lub detaliczną sprzedaż napojów alkoholowych, ważne w chwili wydania niniejszej ustawy. Odwołanie zezwolenia może nastąpić tylko z powodu niewykonywania uzyskanego zezwolenia, albo też zasądzenia z powodu przekroczenia przepisów karnych lub karno-administracyjnych”. Przypominam, że w b. monarchii austriacko-węgierskiej przy odbieraniu prawa propinacji rząd również poczuwał się do obowiązku wynagrodzenia tych gospodarstw, które miały to prawo propinacyjne. Zresztą podobna zasada obowiązywała w ustawodawstwach prawie wszystkich narodów, nie wiem dlaczegobyśmy mieli w tym kierunku zrobić wyłom. Dlatego proszę Wysoką Izbę o uchwalenie mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. przedstawiciel Ministerstwa Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Do art. 37 wniósł poprawkę p. Diamand. ażeby nie wolno było pędzić spirytusu z innych surowców, o ile nie są sprowadzane z zagranicy. Otóż przeciwko tej poprawce Rząd musi się oświadczyć z następujących względów: zdarza się często, że jakiś produkt, z którego można spirytus pędzić, zmarniał, zepsuł się, zdarza się, że trzeba spirytus ten pędzić z zepsutej mąki czy zboża, którego nie można użyć na paszę. Zamiast zboże takie spalić, albo poprostu wyrzucić, wskazane jest zużycie go na wyrób alkoholu. Z tego powodu Rząd jest przeciw poprawce do art. 37.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Następnie muszę się oświadczyć przeciw propozycji p. posła Żółtowskiego, dotyczącej rozkładania podatku dodatkowego na raty. Nie jest wskazane ażeby w ustawie podatkowej tego rodzaju przepis był zawarty. Jeżeli interes Skarbu wytrzyma tego rodzaju rozkład na raty, to oczywiście Ministerstwo Skarbu samo w tym wypadku jak najdalej pójdzie płatnikom na rękę, nie można jednak już dziś w ustawie tego ustalać.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Również poprawka, proponowana przez p. Hausnera, jest nie do przyjęcia z następujących względów. W Ministerstwie Skarbu znajduje się w opracowaniu ustawa, regulująca sprawy koncesyjne, a więc nie tylko koncesje dotyczące spirytusu i wyrobów ze spirytusu, ale i tytoniu, soli itd. Sprawa nadawania i odbierania tego rodzaju koncesji będzie w tej ustawie ujęta i Wysoki Sejm będzie miał sposobność tu kwestię tę rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#DyrektorDepartamentuMinisterstwaSkarbuGłowacki">Z tych samych powodów oświadczyć się musi Rząd przeciw poprawce, wniesionej przez p. Knotego. Te kwestie, jak już zaznaczyłem, będą bardzo dokładnie uregulowane w tej ustawie, która po wakacjach będzie wniesiona do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Do art. 81 głos ma p. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Art. 81 należy do tych nielicznych artykułów przedłożonej ustawy, które zahaczają o kwestie prawne, a w szczególności także o ustawy karne, obowiązujące w poszczególnych dzielnicach. Udało nam się w ciągu tej pamiętnej lipcowej nocy spirytusowej usunąć wszystkie artykuły prawne, które nosiły na sobie piętno dużego niewyrobienia i nieznajomości przepisów ustaw obowiązujących w dziedzinie karnej. Niestety jest jeszcze art. 81, który trzeba usunąć z ustawy, gdyż w przeciwnym razie pozostałby ślad tej dużej nieuczoności.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#EmilSommerstein">Czytamy w art. 81, że pewne kategorie osób nie mogą utrzymywać zakładów detalicznej sprzedaży ani prowadzić ich jako zastępcy z przyczyn skazania za przestępstwa, oznaczone w odnośnych paragrafach prawa karnego. I tak wedle ustępu 1: „osoby skazane sądownie za przestępstwo z chęci zysku pochodzące”. Przestępstwo, jak wiadomo, jest pojęciem ogólnem, które mieści w sobie trzy kategorie czynów karygodnych: zbrodnia, występek, przekroczenie. A zatem wedle tej stylizacji nawet osoba skazana za przekroczenie z chęci zysku pochodzące, choćby najdrobniejsze, będzie pozbawiona możności prowadzenia zakładów sprzedaży alkoholu. Jeżeli kto zostanie skazany chociażby na najmniejszą grzywnę, powiedzmy, za niezapłacenie biletu kolejowego na przestrzeni jednego kilometra, będzie tem samem pozbawiony możności dotychczasowego zarobkowania i rzucony na pastwę nędzy bezrobocia. W porozumieniu z reprezentantem Ministerstwa Sprawiedliwości, ustaliłem redakcję, która nie uzyskała w Komisji Skarbowej większości. Redakcja ta brzmi: „Osoby, skazane sądownie za przestępstwa z chęci zysku pochodzące na karę pozbawienia wolności przez przeciąg conajmniej 6 miesięcy”. W ten sposób tylko osoby, skazane za cięższe przestępstwa, zostaną odsunięte od prowadzenia zakładów sprzedaży artykułów monopolowych. I w tym kierunku ustęp 1 należy zmienić. Komisja tego nie zaaprobowała z powodu pośpiechu w jakim przeżywaliśmy ostatnie chwile uchwalenia tego projektu w trzeciem czytaniu. Nie ulega wątpliwości, że dotychczasowa stylizacja tego artykułu staje naopak wszelkim prawidłom nie tylko prawnym, ale także prawidłom logiki i obrotu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#EmilSommerstein">Także ustęp 2 ma wszelkie znamiona tej gorączkowej łataniny przy układaniu ustawy. Powiedziano tam: „osoby z tego tytułu znajdujące się z wyroku sądowego pod dozorem władz bezpieczeństwa”. Jeżeli wedle punktu 1 osoby skazane bez względu na to, czy są pod dozorem czy nie, zostały pozbawione możności utrzymywania zakładów, to zbędny jest punkt 2, który mówi o osobach z tego tytułu znajdujących się z wyroku sądowego pod dozorem władz bezpieczeństwa. Jest to oczywisty nonsens, który zdaje się w ustawie nie powinien mieć miejsca. Póki czas, a jest jeszcze czas w drugiem i trzeciem czytaniu, powinno się dążyć do usunięcia pomyłek i nieporozumień. — by się oględnie wyrazić — popełnionych przez autorów tego projektu, a nawet przez p. referenta.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#EmilSommerstein">Punkt 3 wprowadza nowe postanowienia karne, wprost nowelizuje kodeksy karne, obowiązujące w poszczególnych dzielnicach, wprowadza nowe przestępstwa, powiada: „osoby, skazane za świadome przechowywanie lub przyjęcie w zastaw, albo zamianę rzeczy kradzionych w przeciągu lat 5 od daty skazania”. Z wyjątkiem „przyjęcie w zastaw” ustęp ten został już skonsumowany wyżej omówionem postanowieniem ustępu pierwszego, zaś samo przyjęcie w zastaw rzeczy kradzionej nie jest w żadnym kodeksie dzielnicowym uważane za karygodne, ani nie ma znamienia czynu karygodnego, ani nie ma odpowiedniej kary i nie może być wobec tego wogóle mowy o skazaniu za tego rodzaju czyny.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#EmilSommerstein">Sądzę, że nie uchodzi, żeby przy wprowadzeniu ustawy o monopolu spirytusowym tworzyć nowe postanowienia materialne kodeksów karnych, obowiązujących w poszczególnych dzielnicach. Kwestia unifikacji i zmiany kodeksów karnych znajduje się obecnie w Komisji Kodyfikacyjnej, więc nie byłoby właściwe, żebyśmy przy monopolu spirytusowym uprzedzali prace Komisji Kodyfikacyjnej. Oprócz tego zachodzi tu oczywista sprzeczność, bo jeżeli w ustępie pierwszym wyklucza się osoby, skazane z wyroku sądowego za przestępstwa z chęci zysku pochodzące, to nie można w ust. 3 wykluczać osoby skazane za te same przestępstwa jedynie na przeciąg lat pięciu od daty skazania. Ten ustęp jest wogóle zbędny i, jak wykazałem, pozostaje w jaskrawej niezgodzie z przepisami obowiązujących ustaw karnych.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#EmilSommerstein">Sądzę, że Wysoka Izba nie powinna dopuścić do uchwalenia art. 81 w tem brzmieniu, w jakim go komisja uchwaliła z powodu tej gorączki i pośpiechu, z jakim wykończaliśmy po kilku dobach ustawę i należałoby przyjąć tę stylizację, którą zaproponowałem w zgodzie i w porozumieniu z reprezentantem Ministerstwa Sprawiedliwości i z p. Chomińskim, żeby w miejsce punktów 1, 2. 3 i 4 wstawić jedynie dwa punkty: 1) osoby, skazane sądownie za przestępstwa, z chęci zysków pochodzące, conajmniej na karę 6-miesięcznego pozbawienia wolności i 2) osoby, skazane za defraudację podatkową.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#EmilSommerstein">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Do dalszych artykułów nikt się nie zgłosił. Rozprawa wyczerpana. Pozostało jeszcze przemówienie sprawozdawcy. Pan sprawozdawca prosi, aby oświadczenie się jego w sprawie zgłoszonych poprawek odłożyć do jutra.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MaciejRataj">Chcę zakomunikować poprawki, które zostały zgłoszone w drodze pisemnej, a nie były odczytane z trybuny. Proszę p. Sekretarza o odczytanie zgłoszonych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Somersteina do art. 1 ust. 1 punkt 3: skreślić słowa: „prawo wyboru”, a wstawić słowo: „wyrób”.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MaciejRataj">Do art. 3 jest poprawka p. Sommersteina:</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MaciejRataj">1) W ustępie 2 w wierszu 2 po słowach „na zasadzie odrębnego preliminarza” wstawić słowo „rocznego”.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MaciejRataj">2) W tym samym ustępie przy końcu wstawić słowa: „względnie rozchodów”.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#MaciejRataj">3) W ustępie 3 skreślić słowo „ksiągowości”, a wpisać słowo „księgowości”.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#MaciejRataj">4) W ustępie 4 słowo „monopol” zastąpić słowami „Państwowy Monopol Spirytusowy”.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Diamanda: „W artykule tym dodać ustęp: „2% czystego dochodu monopolu spirytusowego wydzieli się do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na walkę z alkoholizmem, szpitale i schroniska dla alkoholików” i w razie odrzucenia tej poprawki, poprawka, zgłoszona przez ks. Kaczyńskiego i p. Knotego: „Jeden procent czystego dochodu monopolu spirytusowego przeznacza się do dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych na walkę z alkoholizmem, szpitale i schroniska dla alkoholików”.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#MaciejRataj">Do art. 4 poprawka p. Sommersteina:</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#MaciejRataj">1) W ustępie 2-a) skreślić słowa: „nie biorąc atoli czynnego udziału w produkcji, rektyfikacji i. t. p.”, a wpisać słowa „niezainteresowanych materialnie, ani pośrednio, ani bezpośrednio w którejkolwiek ze wspomnianych gałęzi gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#MaciejRataj">2) W ustępie 2-b) skreślić słowo „rektyfikatorów” a wstawić słowo „rafinerów”.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#MaciejRataj">3) W ustępie 3 skreślić ustęp od słów: „gorzelni przemysłowych” do końca, a wstawić słowa: „jeden przedstawiciel rafinerów, jeden przedstawiciel fabryk wódek, jeden przedstawiciel eksportu i jeden przedstawiciel handlu wewnętrznego”.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#MaciejRataj">4) W ustępie 5 w miejsce cyfry „9” wstawić cyfrę „6”.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#MaciejRataj">Do art. 5 poprawka p. Sommersteina: W ustępie 2 skreślić słowa: „loco gorzelnia”.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#MaciejRataj">Do art. 6 poprawka p. Sommersteina: Wstawić przy końcu słowo: „odbioru”.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#MaciejRataj">Do art. 8 poprawki p. Sommersteina:</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#MaciejRataj">1) W ustępie 1 po słowach: „kolei żelaznej” wstawić słowa: „względnie do najbliższej przystani”.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#MaciejRataj">2) To samo w ustępie 2.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#MaciejRataj">3) W ustępie 3 skreślić początkowe słowa: „w razie”.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#MaciejRataj">4) W ustępie 3 po słowach: „może B. P. M. S. na żądanie gorzelni” skreślić słowa: „w uwzględnieniu postanowień art. 6”.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#MaciejRataj">5) W ustępie 3 słowo: „może” skreślić, a wstawić słowo „ma”.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#MaciejRataj">Do art. 9 poprawka p. Osieckiego: Końcowy ustęp, zaczynający się od wyrazu „Przedsiębiorca odpowiada” i t. d. aż do końca skreślić, a na jego miejsce wstawić nowy: „Przedsiębiorca odpowiada za ubytki w czasie dostawy do stacji kolejowej, powstałe z jego winy lub niedbalstwa, oraz w razie naruszenia pieczęci lub uszkodzenia beczki”.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#MaciejRataj">Do art. 10 poprawka p. Sommersteina: w ustępie 5 przestawić szyk w ten sposób: „Minister Skarbu oznaczy po wysłuchaniu Państwowej Rady Spirytusowej”.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Wierzbickiego do art. 11: W ostatnim ustępie liczbę „25” zmienić na „17½”. W tymże ustępie liczbę „5” zmienić na „10”.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 13 p. Sommersteina, aby skreślić słowo „pełną”, a wstawić słowa „w podwójnej wysokości”.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 18 p. Sommersteina, aby skreślić słowa: „wstrzymały swój ruch dłużej, jak na rok”, a wstawić słowa: „będą nieczynne dłużej niż rok”.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 21 p. Sommersteina: W ustępie 4 przy końcu skreślić słowa: „oraz odpowiednią część”, a wstawić słowa: „oraz odpowiedniej części”.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 22 p. Sommersteina: W punkcie 2 i 3 wstawić po słowach: „od sumy opłaty skarbowej” słowo „i”.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 28 p. Sommersteina: W punkcie 1 zastąpić słowo „ aniżeli” słowem „jak”.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 30 p. Sommersteina: W trzecim wierszu pierwszego ustępu w miejsce słów: „na których” wpisać słowa: „na które”.</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 35: W ust. 1 w zdaniu ostatniem przestawić szyk w ten sposób: „o ile nie uzyskała dodatkowego zezwolenia Ministra Skarbu na odstąpienie od tych warunków”. W ust. 2 w miejsce słów: „po cenach produkcji gorzelni przemysłowych” wpisać słowa: „na warunkach produkcji gorzelni przemysłowych”. W ust. 3 skreślić punkt 1 i zmienić odpowiednio dalszą numerację.</u>
          <u xml:id="u-32.32" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 37 p. Sommersteina: W miejsce słowa „niż” wstawić słowo „jak”.</u>
          <u xml:id="u-32.33" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 41 p. Sommersteina: W ust. 2 w wierszu 1 z góry po słowie: „położonych” wstawić słowa: „w rejonie zakupu czynnych cukrowni”.</u>
          <u xml:id="u-32.34" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 45 p. Sommersteina: W ust. 1 słowo: „kontrolujące” w dwóch miejscach zastąpić słowem: „kontrolne”.</u>
          <u xml:id="u-32.35" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 47 p. Sommersteina: Słowo „o ile” zastąpić słowem: „jeżeli”.</u>
          <u xml:id="u-32.36" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 48: Przestawić szyk pierwszego zdania w ten sposób: „Minister Skarbu wyda po wysłuchaniu Państwowej Rady Spirytusowej” i t. d. Skreślić przy końcu „i t. p.”.</u>
          <u xml:id="u-32.37" who="#MaciejRataj">Poprawki p. Sommersteina do art. 49 ustęp 2: 1) wiersz 6 w miejsce słowa: „odbudowujących się” wstawić słowa: „odbudować się mających”, 2) w tym samym ustępie w wierszu 8 przed słowami: „w 95%” wstawić słowo: „rolnicze”; 3) w następnym wierszu w miejsce słów: „na następne trzechlecie” wstawić słowa : „na następne trzechlecia” i przestawić szyk w ten sposób: „Minister Skarbu ustali po wysłuchaniu Państwowej Rady” i t. d.; 4) w tym samym ustępie w 4 wierszu od dołu po słowie: „zasad” dać w miejsce kropki dwukropek i następnie rozpocząć nowy ustęp; 5) przy końcu ustępu drugiego w miejsce słowa: „krochmal” wstawić słowo: „krochmalnianego”.</u>
          <u xml:id="u-32.38" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 49 ustęp 3: datę „31 grudnia” zastąpić datą „30 września”.</u>
          <u xml:id="u-32.39" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 49 ustęp 4: w ostatnim wierszu po słowach: „Ministra Skarbu” wstawić słowo „który”, a przy końcu dodać słowa: „w ciągu dni 60”.</u>
          <u xml:id="u-32.40" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 57 ustęp 2: zdanie drugie otrzymuje następującą stylizację: „a ilość odpędu, przewyższająca 300 hl umniejszy się proporcjonalnie w tym stosunku, w jakim będzie zachodziła potrzeba umniejszenia”.</u>
          <u xml:id="u-32.41" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 60: W ustępie drugim przestawić szyk: „Minister Skarbu określi po wysłuchaniu Państwowej Rady” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-32.42" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 66: Słowo „musi” zmienić na „muszą”, a słowo „jego” na słowo „ich”.</u>
          <u xml:id="u-32.43" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 68: W ustępie 1 zmienić szyk w ten sposób: „Minister Skarbu określi po wysłuchaniu” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-32.44" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Rosmarina do art. 72: W trzecim wierszu, który brzmi: „a sprowadzone z zagranicy w wysokości 1 zł. 30 gr. za jeden kilogram wagi” wstawić zamiast „1 zł. 30 gr.” — „1 zł. 40 gr.”.</u>
          <u xml:id="u-32.45" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Wartalskiego do art. 75: W ustępie 1 po słowach: „20 litrów jednorazowo” wstawić słowa: „spirytusu krajowego”.</u>
          <u xml:id="u-32.46" who="#MaciejRataj">Do art. 79 poprawka pp. ks. Kaczyńskiego i Knotego, żeby dodać nowy ustęp: „W miarę wygasania koncesji na sprzedaż hurtową i detaliczną w naczyniach zamkniętych D. P. M. S. otwiera własne hurtownie i sklepy detaliczne. Z dniem 1 tycznia 1934 r. wszystkie koncesje na sprzedaż detaliczną spirytusu i czystych wódek w naczyniach zamkniętych wygasają automatycznie i D. P. M. S. otwiera własne sklepy detalicznej sprzedaży w naczyniach zamkniętych. Kierownictwo hurtowni i sklepów detalicznych D. P. M. S. powierza w pierwszym rzędzie inwalidom i emerytom lub wdowom po inwalidach i emerytach”.</u>
          <u xml:id="u-32.47" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Sommersteina do art. 78 ustęp 2 zdanie 2: zamiast „za zakłady” wpisać „od zakładów”, zamiast „otwarte” „otwartych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Wolickiego i tow. z P. P. S. do pp. Ministrów Reform Rolnych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Skarbu w sprawie anormalnych stosunków agrarnych w woj. poleskiem na Kresach Wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Mincberga i tow. z Koła Żydowskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie odebrania koncesji z powodu rzekomego agitowania na listę nr 16 bloku mniejszości narodowych w czasie wyborów do Sejmu i Senatu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie pogwałcenia ustawy z dn. 15 lipca 1920 r. o wykonaniu reformy rolnej przez p. Łączyńskiego, prezesa okręgowego urzędu ziemskiego w Grodnie.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Wolickiego i tow. z P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie lekkomyślnych aresztowań obywateli powiatu stolińskiego, łuninieckiego woj. poleskiego i teroryzowania organizacji P. P. S. na Polesiu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek posłów Związku Ludowo-Narodowego w sprawie ułatwienia przejazdu na wybrzeże morskie przez terytorium w. m. Gdańska. Wniosek odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia jutro o godzinie 12 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy o poparciu przemysłu ludowego, (druk nr. 944).</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy o zbiornikach, używanych pod ciśnieniem (druki nr 946 i 1387). Ref. p. Mianowski.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów z Klubu Ludowo-Narodowego w przedmiocie ustawy, dotyczącej zmiany niektórych opłat stemplowych. (druk nr. 1343). Ref. p. Chełmoński.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku p. Tugutta i tow. o specjalnym podatku szkolnym (druk nr. 1235) z projektem ustawy o pokryciu niedoborów budżetowych roku 1924 w gminach wiejskich b. zaboru rosyjskiego (druk nr. 1398). Ref. p. Michalski.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#MaciejRataj">Dokończenie dyskusji i głosowanie ustawy o monopolu spirytusowym (druki nr. 1396 i 1148). Ref. p. Jaroszyński.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie połączonych Komisji Skarbowej i Budżetowej o projekcie ustawy o ugruntowaniu naprawy Skarbu Państwa i poprawie gospodarstwa społecznego (druki nr. 1283 i 1378). Ref. p. Chaciński.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Zagranicznej o ratyfikacji :</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#MaciejRataj">a) traktatu handlowego i nawigacyjnego polsko-duńskiego (druk nr. 1367). Ref. p. Osiecki.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#MaciejRataj">b) traktatu handlowego i nawigacyjnego polsko-islandzkiego (druk nr. 1368). Ref. p. Osiecki.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#MaciejRataj">c) konwencji sanitarnej polsko-łotewskiej (druk nr. 451). Ref. p. Chomiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MedardKozłowski">Panie Marszałku!</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MedardKozłowski">Komisja Administracyjna załatwiła wniosek w sprawie wyborów komunalnych w b. zaborze pruskim. Wniosek ten jest bardzo ważny, ponieważ w tej chwili muszą się odbywać wybory. Sprawa została na komisji jednomyślnie i bez protestu załatwiona, referat zająłby dwie minuty czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MaciejRataj">O ile czasu starczy, to i tę sprawę weźmiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#LudwikChomiński">Na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia jest sprawa ratyfikacji traktatów z Danią i Islandią, a w komisji załatwiono już konwencję sanitarną polsko-łotewską. Proszę o umieszczenie tego na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MaciejRataj">Wobec tego porządek dzienny jutrzejszego posiedzenia uzupełniam ratyfikacją konwencji sanitarnej polsko-łotewskiej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego nikt już głosu nie żąda, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min 35 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>