text_structure.xml 201 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 15 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Tyszka, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Czesław Klamer., Z Najwyższej Izby Kontroli Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 127 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 128 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ossowski i Weinzieher, listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Pp. Chaciński i Nawrócki usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów pp.: Makulskiemu na 1 dzień, Zalewskiemu. Mincbergowi, Erdmanowi, Dolanowiczowi i Mianowskiemu na 2 dni; Adamowiczowi, Hałce na 3 dni. Uttcie na 5 dni, Skowronkowi na 6 dni, Krzywińskiemu na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Jemielewski na 9 dni, Pasieki na 10 dni, Daczko i Holeksa na 2 tygodnie, Herz na 3 tygodnie. Stempel na 5 tygodni. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego: dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na r. 1924 (druk nr 1210).</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Paweł Wasyńczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PawełWasyńczuk">Wysoki Sejmie! Mam wrażenie, że dyskusja nad pierwszym budżetem konstytucyjnym toczy się ze zbytnim pośpiechem, być może dlatego poprzedni mówcy zbyt mało udzielili uwagi samej, konstrukcji budżetu. Stwierdzając to, muszę podkreślić, że dla nas ta konstrukcja budżetu i treść jego, która całkowicie odzwierciedla faktyczny stan polityki polskiej i życia politycznego Państwa Polskiego, jest najistotniejszą.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PawełWasyńczuk">Co zatem najwięcej charakteryzuje rozważany budżet? Budżet, w którym z górą 42% wyraźnie oznaczono, jako kredyt wojskowy, nie licząc jeszcze wielu pozycji, które z istoty rzeczy są kredytami wojskowymi. Nie wliczono tu również ostatniej pożyczki francuskiej, jak również amortyzacji długów i procentów na poprzednie pożyczki polskie zagranicą, które w większości są pożyczkami militarnemu A więc budżet Państwa Polskiego jest na wskroś militarystyczny. Jeśli dołączyć do tego administrację, to bez przesady trzeba powiedzieć, że cały budżet pożerają wojsko i urzędnicy.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PawełWasyńczuk">Waga obecnie rozważanego budżetu tem jest większa, iż jest on pierwszym konstytucyjnym budżetem, że przez ten budżet, że tak powiem, ustawia się nawę państwową polską na torach, które, według mego przekonania, już zgóry są rozluźnione. Budżet obecny odzwierciedla politykę wielkomocarstwową Polski, do której decydujące czynniki Polski mają pretensję.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PawełWasyńczuk">W czem tkwi źródło militaryzmu polskiego? Czem się tłomaczy, że większą część budżetu zjada wojsko? Odpowiedź jest jasna i ja już przy wielu sposobnościach, zarówno w Komisji Budżetowej, jak i w Komisji Spraw Zagranicznych miałem zaszczyt swój pogląd na tę rzecz przedstawić. Polska ma granice państwowe zbyt daleko posunięte poza granice etnograficzne polskie. Połowa terytorium Państwa Polskiego jest to terytorium etniczne, ukraińskie i białoruskie, a więc to, co się nazywa mniejszościami narodowemi, te tak zwane „mniejszości” ukraińskie i białoruskie na swoich ziemiach w istocie rzeczy tworzą absolutna większość i powinny były być właściwymi gospodarzami tej ziemi. Skoro polityka polska w stosunku do tych ziem i tych narodów wkroczyła na drogę eksterminacji, wyłączenia i niszczenia nie tylko zabytków kulturalnych i rozwoju narodowego i kulturalnego, ale nawet niszczenia fizycznego za pomocą całego systemu, to oczywista rzecz, że innego środka dla myśli państwowej polskiej nie znalazło się, jak utrzymywanie wielkiego ponad stan materialny, wojska. A więc silna policja, bagnet wojskowy, armaty, to ma bronić tych ziem i gwarantować te granice.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, droga, po której kroczy Polska, nie jest zjawiskiem nowem w życiu państw. Na tym systemie opierała się ongiś wielka Rosja i inne państwa zaborcze.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Analogia zbyt śmiała, panie Wasyńczuk!)</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PawełWasyńczuk">Jednak przyszedł czas, kiedy ten system nie utrzymał się, zmurszałe państwa musiały się rozpaść.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(P. Manterys: A nowym nie damy powstać)</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PawełWasyńczuk">Mówi się często — a szczególniej był ten temat poruszany na Komisji Budżetowej przy rozważaniu budżetu wojskowego, że Polska musi mieć wielką siłę zbrojną, tak co do liczebności, jak i uzbrojenia, a to z powodu granic rozciągłych, mocnych sąsiadów na wschodzie i zachodzie i t. d. Już wówczas zwracałem uwagę kolegom moim w Komisji, a szczególniej tym, którzy stawiali wnioski o powiększenie i tak, mojem zdaniem, wysokiego budżetu wojskowego, że przecież Polska nigdy nie będzie mogła prześcignąć w liczebności i w uzbrojeniu państw sąsiednich, że w ten sposób nigdy się nie uchroni od konfliktów i innych ewentualności w przyszłości. Ale argumenty moje, oczywista rzecz, nietrafiły do przekonania. Powiem więcej, powtórzę to, co powiedziałem na Komisji Budżetowej, że pod tym względem nie zauważyłem różnic partyjnych między stronnictwami polskiemi. Co więcej, tendencję powiększenia budżetu wojskowego najsilniej może nawet popierały stronnictwa lewicy polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#komentarz">(P. Michalak: To dobry objaw.)</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PawełWasyńczuk">Ja właśnie tego objawu nie mogę zrozumieć...</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#komentarz">(P. Michalak: Ale my rozumiemy.)</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PawełWasyńczuk">...nie mogę zrozumieć dlatego, że Panowie ze swojej historii przekonaliście się, iż nie tylko wielkie liczebnie armie bronią państwa, ale bronią go kwalifikacje moralne, siła moralna, siła ekonomiczna i zwartość, spoistość obywateli. Wy te czynniki absolutnie negujecie od samego początku, a natomiast opieracie się na tym zmurszałym systemie, który zgubił państwa zaborcze. Wyście zapomnieli naukę historii. Ale militaryzm każdego państwa drogo kosztuje jego obywateli, i drogą naturalną wynikają stąd finansowe i gospodarcze trudności Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Czy Pan mówi o militaryzmie w Niemczech, czy w Rosji?)</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PawełWasyńczuk">Ja mówię o Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#komentarz">(P. Michalak: Niech Pan coś powie o sąsiadach.)</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PawełWasyńczuk">Stąd równowagę budżetową utrzymać jest bardzo trudno, szczególniej przy słabym rozwoju życia gospodarczego państwa i przy jego ruinie z czasów wojny.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PawełWasyńczuk">Otóż w jaki sposób te dziury ogromne, które wynikają w budżecie wskutek zbytniego rozpęcznienia budżetu wojskowego, stara się łatać p. Grabski. On się oparł na samowystarczalności państwa. Nie będę polemizował z tem, czy w istocie rzeczy uda się p. Grabskiemu nawet ten rachunkowy i widoczny deficyt pokryć w ten sposób, o jakim tu mówił zarówno sprawozdawca komisji p. Zdziechowski, jak i sam p. Grabski. Powiem tylko, dlaczego p. Grabski wprost musiał w swojej polityce budżetowej oprzeć się na samowystarczalności. Oczywiście w tych warunkach, kiedy wszystko idzie na wojsko i na urzędników, niema pieniędzy na sprawy gospodarcze, na rozwój gospodarczy. Niema pieniędzy na zaspokojenie elementarnych potrzeb obywateli, niema pieniędzy na oświatę. I budżet ten, pierwszy budżet konstytucyjny, śmiało można nazwać budżetem przeciw oświatowym, budżetem niszczącym i godzącym w sam byt narodu, nie tylko wszystkich narodów, zamieszkałych w Polsce, ale nawet warstw ludności pracującej polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PawełWasyńczuk">Ale militaryzm nie tylko sam jest kosztowny i wymaga kolosalnych wysiłków finansowych państwa, wywołuje on także w konsekwencji i odpowiednią politykę gospodarczą. Państwo militarystyczne musi dbać o t. zw. wielki, ciężki przemysł, musi sztucznie tworzyć przemysł wojskowy, co się też robi w Polsce. Nie przeczę, że w ten sposób zajmuje się pewną ilość rąk bezrobotnych, ale na tym stopniu rozwoju gospodarczego, w jakim jest Polska, jest to bezwarunkowo godzeniem w elementarne potrzeby gospodarstwa narodowego w calem państwie. Z tego też i wypływa polityka kredytowa rządu p. Grabskiego. Jest rzeczą stwierdzoną, że przemysł w Polsce odbudował się dzięki kredytom państwowym, z pieniędzy wnoszonych do kas skarbowych przez wszystkich obywateli, za krwawicę chłopską, odbudował się dzięki kolosalnej inflacji. Na tej inflacji zarobiło i Państwo przy realizacji reformy walutowej. Za wszystko zapłacił chłop. Natomiast, czy się dbało dotychczas o kredyty dla drobnego rolnictwa, czy się brało pod uwagę kolosalną sprawę odbudowy terenów zniszczonych? Wtenczas kiedy Francja wytwarza ogromne przedsiębiorstwa w tej dziedzinie...</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Głos w centrum: Francja ma reparację, odszkodowania, a my tego nie mamy.)</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PawełWasyńczuk">Tam i poza reparacją wiele się robi. Wtenczas kiedy Belgia, nawet państwa biedniejsze, jak Serbia i inne, starają się podnieść z gruzów tereny, zniszczone przez wojnę, dziwną obojętność na te sprawy widzimy u rządu polskiego w ciągu tych czterech lat. Niema też zrozumienia dla tej palącej sprawy i w Sejmie, naturalnie dlatego, że się przedewszystkiem poważnie brało pod uwagę interesy przemysłu, a to w celu stworzenia mocarstwowego stanowiska dla Polski. Co się pod tem mocarstwowem stanowiskiem Polski kryje, o tem powiem zupełnie wyraźnie: to jest zaborczość, imperializm i nieuznanie zasady samookreślenia względem Ukraińców i Białorusinów, zasady, którą się Polska posługiwała przez cały czas w celu odzyskania swoich terytoriów na Górnym Śląsku i w innych miejscowościach.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PawełWasyńczuk">Otóż ani kredytów dla odbudowy, ani kredytów dla rolnictwa drobnego w budżecie nie spotykamy, ale jeszcze na tem nie koniec. Chociaż się upośledza elementarne potrzeby szerokich warstw pracujących, z konieczności rzeczy, skoro p. Grabski oparł się całkowicie na sobie w sanacji Skarbu, musiał p. Grabski przycisnąć podatkowym kamieniem nadgrobnym ludność pracującą. Wyrażano tu p. Grabskiemu wielkie uznanie i podziękowania za to, że sięgnął i do kieszeni bogatych, ale ja śmiem twierdzić, że p. Grabski, sam pochodząc z tych sfer, miał dla nich wyrozumiałość i czynił im wiele dogodności, rozkładał im podatki na raty, do niego mogli trafić zawsze jaśnie wielmożni Panowie obszarnicy i kapitaliści. Natomiast chłop małorolny i średni tam w urzędzie i u p. Grabskiego nigdy zrozumienia nie miał. To też nic dziwnego, że jesteśmy świadkami teraz, jak sekwestratorzy podatkowi z kufrów chłopskich wyciągają ostatnie manatki, jesteśmy świadkami, że na całych przestrzeniach wiejskich, poczynając od Włodzimierza Wołyńskiego aż do Łucka, nawet zamożniejsi chłopi zdejmują blachy z dachów swych na to tylko, żeby sprzedać blachę i wykupić się od podatków. Na nadmierne podatki niezagospodarowany jeszcze chłop pod groźbą sekwestru wlecze na targ ostatnią krowę, konia, jałówkę, a nawet kurę i musi sprzedać za bezcen. Ta śruba podatkowa, którą pan Grabski tak usilnie i z taką bezceremonialnością przydusił chłopstwo nasze, jest już zbyt dokuczliwa i nie dziw przeto, że tu i owdzie są powstania chłopskie. Proszę Panów, to niezadowolenie istnieje nie tylko w chłopskiej masie na naszych terytoriach, lecz i na Mazurach są wypadki, że także chłop rozgoryczony musiał się ująć o swój majątek. Niespółmierność cen pomiędzy produktami rolnictwa chłopskiego, a fabrykatami do reszty przytłacza wieśniaków i zabija gospodarczo wieś. Przeto robić z p. Grabskiego za jego politykę podatkową i gospodarczą jakiegoś bezstronnego i pozaklasowego ministra skarbu, to jest, proszę Panów, rzecz zanadto naciągnięta.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#PawełWasyńczuk">A nie tylko gospodarcze potrzeby mas pracujących są zaniechane — czy np. oświata jest w dostatecznym stopniu, nawet przy tych ciężkich warunkach, uwzględniona? Proszę Panów, w kraju analfabetów, a takim jest obecnie Państwo Polskie, P Grabski w pierwszym budżecie Państwa nie znalazł miejsca na poważną sumę kredytów na oświatę.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PawełWasyńczuk">Mówiło się o tem tutaj, że opodatkowanie na głowę w Polsce nie jest tak zbyt wysokie, że w porównaniu z innemi państwami jest ono jeszcze mierne, ale nie brało się pod uwagę obłożenia komunalnego, a te farbowane związki komunalne, co przynoszą obecnie ludności?</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#komentarz">(Głos: Na jaki kolor są farbowane?).</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#PawełWasyńczuk">Ogólna tendencja polityki podatkowej i polityki gospodarczej rządu p. Grabskiego najlepiej się odzwierciedla w budżecie, a gdy się weźmie pod uwagę jeszcze stronę polityczną, gdy się weźmie pod uwagę stosunek rządu do terenów ukraińskich, to się w całej pełni pokaże jaskrawa tendencja wyniszczenia naszych ziem.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#PawełWasyńczuk">Jakkolwiek kredyty dotychczasowe udzielane przez rząd na kooperację były małe, to jednak kooperatywy polskie cośkolwiek dostawały. Ja się pytam, ile choć groszy dostały kooperatywy ukraińskie, czy ich związki otrzymały od rządu pomoc kredytową, pytam się, ile związki rolnicze ukraińskie otrzymały od rządu jako pomoc kredytową? Czy polityką taryfowo-kolejową i polityką cłową pomaga Rząd choć w najmniejszym stopniu rolnictwu ukraińskiemu? Przeciwnie, ta polityka doprowadziła do tego, że ceny na produkty rolne na naszych terytoriach są prawie o 50% tańsze niż w innych miejscowościach. Natomiast faworyzowany polski handel „narodowy” wszelkiemi sposobami tam powstaje i za pomocą subsydjów rządowych prowadzi tam bachanalię spekulacyjną.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#PawełWasyńczuk">Gdyby Pana zmusili mówić po ukraińsku, toby Pan z pewnością nie potrafił. Niech się Pan nie cieszy z tego, że muszę mówić do Pana po polsku. Ja swego czasu już powiedziałem, że my byliśmy daleko szlachetniejsi w naszym parlamencie względem polaków.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#PawełWasyńczuk">Powiedziałem o tem, że p. Grabski musiał oprzeć swoją politykę finansową i gospodarczą na własnych siłach. Dlaczego? Jasną jest rzeczą, że przy takim stanie gospodarczym, jaki panuje w Polsce, w żadnem państwie nie byłoby możliwe głoszenie takiego hasła, albowiem państwo daleko zamożniejsze, jak Anglia i inne, jednak budżet swój, szczególniej wojskowy, łatają pożyczkami. Ale p. Grabski musiał opierać się tylko na własnych siłach państwa, mówił, że trzeba czasu, „trzeba czekać, aż nas będą więcej cenić”., Oczywista, że te raz słabo Polskę za granicą cenią.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Niema za co.)</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#PawełWasyńczuk">Tak, niema za co cenić i główna przyczyna, która szkodzi Polsce i nie daje jej możności otrzymania pożyczki, to jej eksterminacyjna polityka względem mniejszości narodowych i jej gospodarka szastania pieniędzmi.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#PawełWasyńczuk">Nie tylko ja, ale i mówcy ze stronnictw polskich na Komisji Budżetowej wyraźnie stwierdzili, że stosunkowo do niewielkiej ilości obywateli, bo przecież Polska liczy 27,000,000 obywateli, ma za wiele urzędników, ma zbyt wielki i rozgałęziony aparat administracyjny. I to szastanie szło od samego początku, a wreszcie znalazło choć trochę skromniej, ale dość wybitnie wyraz w budżecie. Przy tych warunkach, oczywista rzecz, dla p. Grabskiego nie pozostawało nic innego, jak tylko oprzeć się na własnych siłach, ale czy on długo tak wytrzyma, czy on nie zniszczy substancji podatników? Moi przedmówcy już dość wyraźnie oświadczyli, że jest poważne w tej mierze niebezpieczeństwo. Przeto tego optymizmu, który p. Grabski tu objawił, w żaden sposób podzielić nie możemy, a przeciwnie mogę powtórzyć to samo, com powiedział przy udzielaniu pełnomocnictw w kilka miesięcy potem: nie mów uf, zanim przeskoczysz rów. Kwestii sanacji skarbu, mojem zdaniem, p. Grabski nie doprowadził jeszcze do środkowego stadium i dopiero, wyszedłszy zwycięsko z kryzysu gospodarczego, mógłby tak twardo i optymistycznie patrzyć w przyszłość, jak teraz to czyni.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#PawełWasyńczuk">Ten budżet jest z naszego punktu widzenia nieuleczalnie chory; już w samej swej konstrukcji, że tak powiem, jest wytworem i rezultatem ogólnie przyjętej teraz tezy unifikacji Polski. Zasada, że Państwo Polskie jest jednolite narodowo, odzwierciedliła się nawet w konstrukcji samego budżetu. Na komisji nie postawiliśmy żadnych wniosków, gdyż w drugiem czytaniu w komisji każdy nasz wniosek upadał, przeto stanowisko nasze co do budżetu jest jasne — odrzucamy go w całej rozciągłości.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#PawełWasyńczuk">Muszę słów kilka powiedzieć o rzekomej apolityczności p. Premiera Grabskiego. Muszę mu przyznać, że jest bardzo zręczny. Niby rekomenduje się, że jest rządem apolitycznym, ponadpartyjnym i pozaparlamentarnym, a w istocie rzeczy, jak wygląda ta jego ponadpartyjność? Przez pół roku nie widzieliśmy go tutaj, a i dziś go niema, ale wczoraj i pozawczoraj, dopóki przemawiały stronnictwa polskie, p. Grabski tutaj był, bo ubiega się o dalsze pełnomocnictwa od nich. W ten sposób jego traktowania nas jest najlepszym wskaźnikiem jego tendencji i najlepszym dowodem jego apolityczności.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#komentarz">(Głos: Ale Pan się przedwczoraj zapisał do głosu i dlaczego Pana nie było?)</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Marszałek wywoływał Pana wczoraj dwukrotnie, a p. Grabski siedział i czekał.)</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#komentarz">(Głos inny: Po kuluarach Pana szukano! Wstyd tak blagować!)</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#PawełWasyńczuk">Otóż półroczna praktyka rządów p. Grabskiego wykazała, że nie jest on tak apolityczną osobą, za jaką się stara; przedstawić tu w ostatniem swojem expose. O i bardzo zręcznie omijał wszystkie polityczne pytania, był tylko Ministrem Skarbu, premierem to nie był.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#PawełWasyńczuk">Czy naprawdę rządu w Polsce niema, czy naprawdę niema tendencji, skierowanych przeciw uciskanym? Zaraz Panom w kilku słowach udowodnię, że one istnieją nie w mniejszym, jeśli nie w większym stopniu, aniżeli za rządów poprzednich. Panowie byliście świadkami naszych wniosków nagłych i czytaliście w prasie, że w ostatnich czasach z rozporządzenia p. Grabskiego wyświecono 5 cerkwi prawosławnych!</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#komentarz">(Głos: Kościołów, nie cerkwi.)</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#PawełWasyńczuk">Przy dwóch z nich polała się krew i twierdzę, że jeśli wpierw mówiło się, że p. Prezes Ministrów Grabski miał czyste ręce, to teraz one są zbryzgane krwią uciskanych Ukraińców.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#PawełWasyńczuk">I p. Grabski nie może się tłumaczyć tem, że on o tem nie wiedział, bo przed tem była u niego delegacja naszego klubu i uprzedzała go, ale on tak, jak niegdyś Stołypin powiedział, że ma do dyspozycji wojsko i policję. I to jest minister i premier apolityczny!</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#PawełWasyńczuk">Od dłuższego czasu pod presją opinii zagranicznej, dla której przecież nie mogły być sekretem praktyki rządów polskich względem mniejszości narodowych, tylko pod tą presją, a nie z własnej inicjatywy, zawiązał się jakiś komitet bliżej nam nieznany — sądzimy z prasy — komitet dla t. zw. kresów, z t. zw. rzeczoznawców. Nad czemś ten komitet obraduje, coś ma uczynić. Dla kogo? Dla nas, ma się nas czemś obdarzyć, ale p. Premier ani słowa o tem nie powiedział, a zresztą jeszcze przed decydującem posiedzeniem tego komitetu p. Premier oświadczył przedstawicielom prasy, że z początku rozważy tę kwestię i zadecyduje w porozumieniu ze stronnictwami polskiemi, a następnie dopiero zawezwie te stronnictwa, które go podtrzymują. A więc i tu p. Premier Grabski pokazał swoją wybitną polityczną linię tak, proszę Panów, jak i okazało się, po jakiej linii idzie myśl polityczna polska w stosunku do nas, albowiem protestów klubów polskich co do jego praktyki prawie nie było. Pan Premier i przywódcy stronnictw polskich wychodzą z zasady do ut des. Ja już powiedziałem na Komisji Spraw Zagranicznych i teraz oświadczam, że na tej zasadzie nikogo na haczyk nie złapiecie. My jesteśmy gospodarzami ziemi swojej i na traktowanie siebie, jak elementu podrzędnego nigdy się nie zgodzimy.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich)</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#PawełWasyńczuk">My żądamy zastosowania do siebie zasady plebiscytu i pełnego samookreślenia narodów. Tak. jak Panowie chcieliście tego dla siebie, tak samo i my żądamy tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Pan Wasyńczuk zapomina, że jest obywatelem Państwa Polskiego. Chcę utrzymać wolność słowa z tej trybuny w najszerszych rozmiarach, jak tylko jest to możliwe, jednak prosiłbym, żeby pp. Posłowie pamiętali o tem, że wolność słowa z trybuny kończy się tam, gdzie się zaczyna wyraźna szkoda dla Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWasyńczuk">Ja myślałem, że wyraz samookreślenie narodów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, dlatego nie zastosowałem żadnej kary ani cenzury w stosunku do p. Posła, zwracam tylko uwagę na pewne ryzykowne wyrażenia z trybuny sejmowej, które p. Poseł zechciał użyć.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ukraińskich. Głos: A Wilson co powiedział, czemu Polska swoje istnienie zawdzięcza?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PWasyńczuk">Oczywista rzecz, że toczące się debaty w t. zw. komitecie rzeczoznawców w sprawach kresów przy Radzie Ministrów na temat uporządkowania sprawy mniejszości narodowych w Polsce należy traktować jako rzecz zupełnie nierealną, albowiem każdy polityk, tembardziej premier musi rozumieć, że gdy rozważa jakiś projekt, który się tyczy kontrahenta, drugiej strony, to przedewszystkiem elementarną rzeczą jest porozumienie się, ujawnienie i przedstawienie tego planu kontrahentowi. W tem postępowaniu najlepiej się odzwierciedla ta rzekoma apolityczność p. Grabskiego, jako Premiera Rządu, jaką stara się zasłaniać.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PWasyńczuk">Proszę Panów, wobec tego nie mogę uważać, że tylko otoczenie p. Grabskiego jest winne tej strasznej eksterminacyjnej polityce w stosunku do nas, ze szczególną konsekwencją w ostatnich czasach stosowanej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PWasyńczuk">W ciągu ostatnich paru miesięcy, kiedy t. zw. komitet rzeczoznawców intensywnie pracował w Prezydjum Rady Ministrów, wówczas właśnie szczególną nagankę urządzono na szkolnictwo ukraińskie dotychczas istniejące tak w Galicji Wschodniej, jak i na Wołyniu. Setki nowych szkół zamknięto w ciągu tego krótkiego czasu i w tym terminie szczególne polityczne represje zastosowano do wszystkich bez wyjątku kierunków myśli politycznej ukraińskiej w Polsce, począwszy od socjalnych demokratów i komunistów, a skończywszy na faszystach, tu wyjątków nie robiono. Następnie, proszę Panów, właśnie w ostatnich czasach nie tylko już nie dawano zezwoleń ukraińskim włościanom na kupno ziemi, ale nie zatwierdzano tytułu własności dotychczasowych posiadaczy, powiem nawet więcej, nawet miejscowym katolikom odmawiało się zatwierdzania tytułu własności.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(P. Prószyński: Najlepszy dowód przeciw temu, co Pan teraz mówi, że nie robi się różnicy pomiędzy katolikami i niekatolikami.)</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PWasyńczuk">Oczywista rzecz, że osadnikom katolikom Polakom tego się nie robi, ale ja mówię o katolikach Ukraińcach i Białorusinach. Dla p. Prószyńskiego to jest jednak nie zrozumiałe, bo on każdego katolika uważa za Polaka.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PWasyńczuk">Ostatni fakt. Rząd wybrał sobie dogodnych ludzi na stanowiska naczelne cerkwi prawosławnej, zrobił z nich narzędzie swoje i przez nich przeprowadza swoje plany polonizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Głos: Moskali!)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PWasyńczuk">Tak, Moskali, ludzi obcych, którzy nic wspólnego z narodem nie mają i którym płaci. Mam to święte przekonanie, że naród wyrzuci tych najmitów i p. Grabski swego celu nie dopnie, ale przy dzisiejszej dyskusji czuję się w obowiązku stwierdzić, że p. Grabski rzekomo apolityczny Premier sięgnął za wysoko, bo w duszę narodu ukraińskiego. Przeto muszę stwierdzić, że Rząd p. Grabskiego zupełnie nie jest bezpartyjny, zupełnie nie jest apolityczny, zresztą co to jest za wyraz, jaka treść może się kryć za tym wyrazem: apolityczny rząd?</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Głos: On jest polski.)</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PWasyńczuk">On jest reakcyjny, wrogi dla narodu ukraińskiego i dla chłopów.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Głos: A który rząd dla Pana nie był reakcyjny? Reakcja może być na prawo i na lewo.)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PWasyńczuk">P. Grabski nie dokonał jeszcze swego dzieła, a już chodzi mu o pełnomocnictwa nie tylko gospodarcze. Przedewszystkiem daje tym pełnomocnictwom bardzo delikatne miano, bo nazywa je „ustawą o ugruntowaniu naprawy Skarbu Państwa i poprawie gospodarstwa społecznego”. A jednak jest tam już w rozdziale A) w punkcie 4): „zmiana ustroju terytorialnego województw wschodnich i zmniejszenie ich liczby”. Co to za zmiana? W jakim kierunku ona pójdzie? Czy to jest też pełnomocnictwo z dziedziny gospodarczej? Może dlatego, że Sejm obecny jest niezdolny do zasadniczego rozwiązania kwestii mniejszości narodowej, nie mogący wyłonić rządu parlamentarnego, któryby z całą otwartością wziął się do rozwiązania tej kwestii i wziął za nią odpowiedzialność, dlatego podstawia się figurę p. Grabskiego i pod tym płaszczykiem ktoś chce uszczęśliwić kresy? Ale tak jest już źle, że gorzej być nie może. Nie myślcie Panowie, że pod tym terrorem, który się systematycznie do nas stosuje w przeciągu kilku lat, duch narodu upada, przeciwnie, my się hartujemy i czujemy się za silni na to, żeby iść w jakąkolwiek pułapkę. Na żadne ustępstwa nie pójdziemy, żądamy pełni swych praw i przeto piętnujemy wszelką politykę okrywania się figowym listkiem pod pozorem sana hi skarbowej i t. d., a jednocześnie politycznego ciemiężenia i eksterminacji w stosunku do nas. Przeto nie możemy zrozumieć, że znalazły się tutaj głosy, szczególnie ze stronnictw lewicowych polskich, które zajęły niewyraźny stosunek do rządów p. Grabskiego. Biorąc pod uwagę nawet tylko jego politykę gospodarczą, my nie obwijamy w papierek, ale twierdzimy, że wieś się poprostu dusi za rządów p. Grabskiego nie tylko jako Premiera, ale i jako Ministra Skarbu, że wieś tak dłużej nie wytrzyma. Każdy szczery demokrata i zastępca interesów chłopskich musi zmusić p. Grabskiego do dymisji razem ze wszystkimi jego współpracownikami, całym gabinetem.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To już zaczyna być śmieszne!)</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PWasyńczuk">W imieniu mego klubu stawiam następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PWasyńczuk">1) art. 1 ustawy skarbowej na rok 1924, uchwalonej przez Komisję Budżetową, skreślić.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PWasyńczuk">2)„Sejm nie przyjmuje do wiadomości oświadczenia p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu”;</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PWasyńczuk">3)„Sejm przechodzi do porządku nad przedstawioną Sejmowi przez Rząd ustawą o ugruntowaniu naprawy Skarbu Państwa i poprawie gospodarstwa społecznego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Taraszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Wysoka Izbo! Zanarchizowana szlachta XVIII wieku miała to ogromne zgubne w swoich skutkach przekonanie, że Polska nierządem stoi. Dziś utarło się inne, sądzę, że w przyszłości nie mniej fatalne i zgubne przekonanie, sięgające aż do wyżyn myśli politycznej, że Polska stoi cudem. Mamy cud zmartwychwstania Polski, cud ocalenia Polski, czyli cud nad Wisłą i ostatni, jak czytałem w. gazetach w tonie dość poważnym, cud uzdrowienia Skarbu, czyli sanacji finansowej. Proszę Panów, słuchając ostatniego przemówienia p. Ministra Finansów i zarazem Premiera, jak również jego bardzo umiarkowanych krytyków, przedstawiciel stronnictw polskich, miało się wrażenie, że ci mówcy też wierzą w cud, że wszystko jakoś cudownie będzie, jakoś będzie dobrze. P. Minister Skarbu do tego stopnia chyba wierzy w ten cud, że nie widz i ciemnych chmur na horyzoncie gospodarczym Polski. Wszystko będzie dobrze. Zaiste dziwnie lekkomyślny optymizm. My tego optymizmu, niestety, podzielić nie możemy. Przedewszystkiem co do samego p. Grabskiego nie uważamy, żeby dzisiaj p. Grabskiemu można było śpiewać hymny pochwalne, palić kadzidła, czy też budować pomniki za życia. Uważamy, że chociaż p. Minister Grabski potrafił przeprowadzić sanację waluty, ale, proszę Panów, nie tylko dlatego mu się to udało, że jest taki genialny, ale dlatego, że przyszedł odpowiedni czas. Proszę Panów, inflacja idzie falangą, była w Rosji, przybyła do Polski, w Niemczech jest jeszcze dzisiaj, Francja wchodzi również w okres inflacji i niewiadomo jak daleko te fale inflacji będą się toczyły. Widzimy następnie, że po okresie inflacji, kiedy waluta spada prawie do zera, kiedy ostatecznie wszyscy już tego mają dosyć psychologicznie, następuje okres sanacji nie życia gospodarczego, lecz samej, waluty i sądzę, że przypisywanie tego cudotwórczym zdolnościom jednostki, niema najmniejszej racji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BronisławTaraszkiewicz">Byłoby błędem, powtarzanym bardzo często zresztą, zapatrywanie się na to, że główną chorobą dzisiejszego życia gospodarczego jest zły pieniądz. Przyczyna leży znacznie głębiej, przyczyna leży w głębokim kryzysie gospodarczym. Po wojnie rozpoczął się kryzys gospodarczy. Rozpoczął się dlatego, że przemysły narodowe, przemysły nacjonalne i nacjonalistyczne konkurowały miedzy sobą i doprowadzały do orężnego starcia. Zawarcie pokoju nie usunęło tego kryzysu gospodarczego, ale raczej wprowadziło go w nową fazę, pogłębiło go, i ten kryzys w całej Europie, a nawet w całym świecie trwa dalej. Rzeczą znaną jest, że wielcy potentaci ekonomiczni Europy, jakimi są Anglia, Francja i Niemcy straciły znaczną część swoich rynków, które od czasu wojny światowej, tworząc swoje własne przemysły, emancypowały się od dostawców europejskich.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">Choroba europejska, kryzys europejski leży bardzo głęboko i chcąc go leczyć, trzeba sięgać znacznie głębiej niż do geniusza jednostek, może zresztą i bardzo zdolnych. Po okresie inflacji i upadku walut nastąpił drugi okres — okres kryzysu gospodarczego. Kryzys gospodarczy i inflacja, to są dwa końce tego samego kija, które na przemian biją dziś w nieszczęśliwą Europę. Między tą Scyllą i Charybdą inflacji z jednej strony i kryzysu gospodarczego z drugiej strony można bardzo zręcznie lawirować. Widzimy, że niektóre państwa, znajdujące się w podobnej sytuacji, jak Polska, potrafiły znacznie zręczniej lawirować, np. Czecho-Słowacja.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Zobaczmy teraz jak ten patentowany dziś geniusz finansowy, p. Grabski, lawiruje między tą Scyllą a Charybdą. Metody jego polityki ekonomicznej, metody jego lawirowania ja bym nazwał dosadnie stopniowemi. Jego lekarstwa na chorobę finansową są również, poprostu mówiąc, nie lekarskimi, ale raczej felczerskiemi. Zobaczmy jak dziś poczyna sobie p. Grabski z budżetem, z sanacją życia gospodarczego i finansowego, a przedewszystkiem z równowagą budżetu. Ostatecznie równowagi budżetu teoretycznie dokonał nie p. Grabski, lecz już p. Kucharski. Napisał on, że tyle będziemy mieli dochodów, tyle wydatków i cala sprawa jest załatwiona. P. Grabski również podaje budżet, zapowiada, że będziemy mieli tyle i tyle dochodów, na podstawie tego, że w ciągu kilku miesięcy istotnie również budżet dał się zrównoważyć. Ale zobaczmy dalej, czy ten budżet przy tym sposobie uzdrawiania będzie istotnie zrównoważony, czy nie będzie zupełnie iluzoryczny. Wszyscy moi przedmówcy, zdaje się bez wyjątku, stwierdzali zgodnie, że metody p. Grabskiego grożą zamknięciem tych wszystkich źródeł dochodów, na których ma się opierać Skarb.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#BronisławTaraszkiewicz">P. Grabski, jak wiadomo, sięgnął nie tylko do dochodów, ale sięgnął do części majątku i jakże ta część majątku jest ściągana? Ściągana jest zupełnie dowolnie, według „widzi mi się” p. Grabskiego. Metody agentur Ministerstwa Skarbu, szczególniej na wsi, częstokroć graniczą poprostu z oszustwem. Przedewszystkiem płatnik nie wie ile, kiedy i w jakim terminie będzie musiał uiszczać swoje podatki.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#BronisławTaraszkiewicz">Następnie wysokość opodatkowania w kraju, zrujnowanym i zniszczonym przez wojnę, dochodzi do tej samej skali, jaka jest w kraju, kwitnącym dobrobytem, jak Włochy. Oprócz tego musze powiedzieć, że system podatkowy Polski w dzisiejszej chwili jest niezmiernie drażniący, szczególnie na naszych ziemiach w b. zaborze rosyjskim. Jest drażniący dlatego, że wówczas kiedy chłopi przyzwyczajeni byli płacić podatek od ziemi, dziś się płaci niezliczoną ilość różnych podatków, tak że doprawdy niema tygodnia bez wezwania, i kilka razy na tydzień niepokoją podatnika. Są np. takie podatki, które wywołują oburzenie podatników. Takim podatkiem jest podatek spadkowy. Gdy w rodzinie chłopskiej umiera ojciec i zostawia po sobie wdowę i dzieci sieroty, wówczas ten podatek spadkowy wydaje się doprawdy karą śmierci i tak też ten podatek jest rozumiany. Widzimy więc, że metody uzdrowienia Skarbu p. Grabskiego prowadzą do całkowitego zubożenia wsi i do kryzysu przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#BronisławTaraszkiewicz">Nie jest to wina samego p. Grabskiego. Wina leży zarówno w stosunkach ekonomicznych Europy dzisiejszej, jak i w znacznej mierze leży w usposobieniu kierowniczych warstw społeczeństwa polskiego i w tym budżecie, za który odpowiedzialność ponosi cały Sejm.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#BronisławTaraszkiewicz">Przy tak groźnych koniunkturach ekonomicznych, jakie widzimy przy rozwijającym się kryzysie przemysłowym, grozi również Polsce w krótkiej przyszłości ogromnie ujemny bilans płatniczy i handlowy. Przytem w takiej sytuacji, kiedy z jednej strony dla pokrycia kolosalnych wydatków budżetowych trzeba brać olbrzymie podatki, a z drugiej strony biorąc te podatki wysusza się źródło dochodów, uzdrowienie już nie samej tylko waluty, nie samego skarbu, ale i życia gospodarczego Polski, staje się to prawie kwadraturą koła.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#BronisławTaraszkiewicz">Z tej kwadratury koła na jakiś czas mogłaby wyprowadzić Polskę pożyczka zagraniczna, ale znowu w usposobieniu czynników, kierujących Polską, i w samym budżecie leżą przyczyny, które samą pożyczkę zagraniczną uniemożliwiają. Po w Europie można dostać kredyt na odbudowę kraju, ale nie można dostać, sądzę, kredytu na pokrycie militarnego budżetu. To też my uważamy, że clou sytuacji obecnej ekonomicznej i gospodarczej leży nie w tych machinacjach rachunkowo budżetowych, nie w tem przekładaniu jednego palca do drugiego, co z taką łatwością wykonuje p. Grabski, ale przedewszystkiem leży w zapoczątkowaniu całkiem nowej polityki, polityki państwowej zewnętrznej i polityki państwowej wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#BronisławTaraszkiewicz">Jeżeli Europa dzisiaj znajduje się w długotrwałym kryzysie budżetowym, to dlatego, że nie potrafiła dotąd stworzyć jedynej skonsolidowanej gospodarki europejskiej, bo tylko w bardzo ścisłej współpracy narodów, w jedynej gospodarce europejskiej leży możliwość naprawy sytuacji wszystkich kraji europejskich. Któż to dąży do stworzenia tej polityki gospodarczej, nowej, jedynej gospodarki, gospodarki skonsolidowanej i zgodnej wszystkich narodów? Oczywiście, że różne siły międzynarodowe. Z jednej strony hasło to rzucane jest przez drugą międzynarodówkę i w ten sposób, lub w inny przez solidaryzującą się z nią demokracją Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#BronisławTaraszkiewicz">Z drugiej strony hasło to i metody jego urzeczywistnienia zostały rzucone przez trzecią międzynarodówkę. Między metodami drugiej i trzeciej międzynarodówki nie może być kompromisu, trzeba przyjąć albo jedno albo drugie.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#BronisławTaraszkiewicz">Wytworem niejako tego dążenia drugiej międzynarodówki i demokracji zachodnio-europejskiej stworzenia solidarnej gospodarki narodów europejskich jest Liga Narodów. Zobaczmy jaka jest rola Polski w tej sytuacji politycznej, jaki jest stosunek polityczny do Ligi Narodów. Najwyższe czynniki rządowe polskie, właśnie nie solidaryzujące się i nie wierzące trzeciej międzynarodówce, również bagatelizują i drażnią drugą międzynarodówkę. Ligę Narodów. Gdy z jednej strony toczyła się wymiana korespondencji i not między rządem sowietów a Rządem Polski w sprawie mniejszości narodowych, w sprawie art. 7 Traktatu Wersalskiego, który Polskę musi bezwzględnie obowiązywać, w tym samym czasie na drugim froncie p. Marszałek Senatu Trąmpczyński wystąpił, że tak powiem, z wymówieniem traktatu o mniejszościach narodowych. To jest, proszę Panów, polityka prowokacji, skierowania i w jedną i w drugą stronę. Wówczas, gdy w zachodniej Europie rzucone jest hasło pokoju, politycy polscy twierdzą, że si vis pacem, para helium. Właśnie ta zasada doprowadziła do wojny i prowadzi do wojny. Chcąc stworzyć pokój, chcąc być czynnikiem pokoju, trzeba pokój czynnie przygotowywać. Słusznie to powiedział tow. Barlicki, lecz niestety, nie chciał wyciągnąć wszystkich konsekwencji z tego hasła, bo jeżeli się chce czynnie przygotowywać pokój, to w takim razie trzeba zmniejszyć budżet militarny. Proszę Panów, budżet polski jest budżetem ściśle militarnym, dlatego, że conajmniej 57% budżetu idzie na uzbrojenie i na armię. Czy Polska ma zamiary militarystyczne, czy Polska prowadzi politykę imperialistyczną? Jabym powiedział, że Polska prowadząc politykę militarystyczną, jednakże nie potrzebuje już mieć zamiarów militarystycznych, a to dlatego, że Polska jest nasycona ludnością obcą i terenami obecni i właśnie dlatego, żeby tę ludność obcą, a więc Ukraińców i Białorusinów utrzymać w żelaznej karności i posłuszeństwie i zmiażdżyć, potrzebny jest ten budżet militarny i my zapatrujemy się na to tak, że ten budżet militarny jest właśnie skutkiem ogromnej krótkowzroczności polityki czynników rządzących, dlatego, że jesteśmy przekonani, że gdyby nawet Polska uzbroiła całą ludność mężczyzn i kobiety od stóp do głów, to żadna armia w bliskiej przyszłości nie potrafi walczyć na dwa fronty z Rosją, czy związkiem wschodnich narodów i z drugiej strony z Niemcami, i dlatego polska polityka musi być inna. Ale Polska chce się łudzić, że potrafi obronić swoje granice dzisiejsze i właśnie, mając na oczach tę złudę i ślepotę, prowadzi również ślepą, zaślepioną politykę wewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski).</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#BronisławTaraszkiewicz">Wewnątrz mając conajmniej 40% mniejszości, a z tego największy procent ludności białoruskiej i ukraińskiej terytorialnej, prowadzi politykę wynarodowienia. Proszę Panów, zobaczmy jaką ten premier, który obiecał z tlej trybuny być bezstronnym i apolitycznym, prowadzi politykę wewnętrzną w dziedzinie szkolnictwa. Śmiało można powiedzieć, że tak bezczelnego, jak drewno ograniczonego człowieka w stosunku do szkół mniejszości narodowych, jak p. Miklaszewski nie było dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głosy: Jak można o Ministrze powiedzieć, że jest bezczelny! Tego słuchać nie można!)</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#BronisławTaraszkiewicz">Proszę Panów uspokoić się. Jeżeli mówca powiedział coś niewłaściwego, to ja stwierdzę to na podstawie stenogramu i przywołam go do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Jeżeli użyłem słowa może niewłaściwego, to gotów jestem dać za to satysfakcję, ale niech Panowie tylko posłuchają, że p. Minister Miklaszewski, któremu doprawdy mało byłoby powiedzieć: „do dymisji!”, ale chciałoby się powiedzieć: precz!, ten p. Minister Miklaszewski, zamykając systematycznie szkoły, wprowadza do szkół system policyjny. Oto po dniu 1 maja szkoły białoruskie i żydowskie w Wilnie otrzymały zapytanie od prokuratoriom wileńskiego, jacy nauczyciele i jacy uczniowie w dniu 1 maja nie przyszli do szkoły. Jakto mam nazwać?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Święto białoruskie jest 1 maja?)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">Oprócz ograniczeń języka, stosuje się szykany, które poprostu inaczej, jak głupotą nie można nazwać. W Wilnie zaszedł taki fakt, że władze cywilne nie zezwoliły w teatrze polskim w jeżyku polskim wystawić opery rosyjskiej „Eugienjusz Oniegin” i dopiero dzięki interwencji u władz centralnych można było to pozwolenie otrzymać. Czemże to jest, jak nie głupiem drażnieniem? Nie znajduje doprawdy bardziej dosadnego wyrażenia! Albo ziemia, ta kwestia. proszę Panów, która jest dla szerokich warstw ludności białoruskiej i ukraińskiej pierwsza. Jakże to pytanie się rozstrzyga? Stale się obiecuje reformę rolna! Ostatecznie nie jest winą Rządu i administracji, że sprawa reformy rolnej jest w ten a nie inny sposób przez Sejm załatwiona. A, proszę Panów, jak urzędy ziemskie traktują chłopa białoruskiego? Znowu nie znajdę innego określenia, jak tylko bezczelność.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Spotkałem się osobiście z takim faktem w urzędzie wileńskim; kiedy tam poszedłem w sprawie przeniesienia tytułu własności z obywatela prawosławnego na chłopów białoruskich, to pierwsze pytanie, jakie mi postawiono było: jaką jest ta wieś, polską, czy ruską? Ja mówię nie polska i nie ruska, taka sobie zwyczajna białoruska, a w części prawosławna w części białoruska. A urzędnik mówi na to: właśnie od tego wszystko zależy! My jesteśmy od tego — powiada prezes urzędu ziemskiego — ażeby wzmocnić polski stan posiadania. Trudno znaleźć bardziej ograniczone i bezczelne powiedzenie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JędrzejMoraczewski">Prosiłbym Pana Posła, aby nie używał takich wyrazów, jak „bezczelny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">(Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych u. Janicki: Proszę o nazwiska i fakty). Prezes wileńskiego urzędu ziemskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych p. Janicki: Pan powinien podać te fakty do wiadomości Rządu)</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">Gotów jestem innymi służyć.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Cóż mówić o prasie? Jeżeli ja użyłem pewnych wyrazów może nieodpowiednich, to doprawdy prasa polska tego uczy!</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#BronisławTaraszkiewicz">Sądy. O sądach nie mam co mówić, po tem, kiedy p. Prezes Tugutt, przedstawiciel polskiego stronnictwa skarżył się na te sady. Przedewszystkiem dla sądów zasadniczym jest nie pewien fakt obiektywny sprawy, dla którego się staje do sądu, ale czy oskarżony jest polakiem czy nie, czy jest prawicowcem, czy lewicowcem.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BronisławTaraszkiewicz">Nic dziwnego, że tak się dzieje, że urzędnik polski przekracza wszelkie granice rozumu i uczciwości.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#BronisławTaraszkiewicz">Najwyższe władze, najwyższe czynniki państwowe postawione do strzeżenia ładu mówią, że tylko Polacy w Rzeczypospolitej Polskiej mają prawa. I tylko oni są gospodarzami ziemi, a wszyscy inni są obywatelami drugiej klasy. Kto tak mówił, gdzie mówił, Panowie o tem dobrze wiecie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Ten, kogośmy wybrali, Szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie został zabity, jak Narutowicz.)</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(Głos naprawczy: Ale trzeba mówić ściślej. Panie Taraszkiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#BronisławTaraszkiewicz">2eby utrzymać w karbach ludność, która straciła doprawdy cierpliwość, którą przedtem miała, trzeba było legionów policji; obok armii, obok wojska stoi druga armia — policyjna. Jesteśmy świadkami tego, jak Polska...</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#komentarz">(Głosy na ławach mniszości: Poluje na ludzi. Głos na prawicy: Na bandytów.)</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#BronisławTaraszkiewicz">...coraz bardziej wyradza się w państwo policyjne.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Chroni Was przed bandytyzmem, który jest w Rosji.)</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#BronisławTaraszkiewicz">Co się dzieje z tym bandytyzmem. to zaraz powiem. W zeszłym roku słysząc tak dużo o działalności policji, wyjechałem do powiatu pińskiego i kosowskiego. Po słynnem zajściu w Telechanowie we wsi nie było mężczyzny. któryby nie był w sposób najohydniejszy, najbrutalniejszy skatowany. Starzy milczeli z zaciśniętymi zębami, ale młodzież ta, w której krewi gorącą kipi, mówiła: teraz będziemy szukać bandytów. dotąd nie chodziłem, ale teraz będę szukał drogi do zemsty! To jest jedna z przyczyn bandytyzmu. Twierdzę stanowczo, że im więcej będzie policji na kresach, tem większe będzie wrzenie, tem więcej będzie tego, co Panowie słusznie czy niesłusznie nazywacie bandytyzmem. Bo ta policja na kresach w tej ilości, w której tam się znajduje, doprawdy niema co innego do roboty, jak prowokować. Takiego systemu policyjnego, takiego ucisku policyjnego, takiego regimu. jeszcze nasz lud nie widział.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: O którym Pan mówi, czy o granicznym, czy o wewnętrznym?)</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#BronisławTaraszkiewicz">O wewnętrznym. Tak, gdzie dawniej jeden policjant, czy jeden strażnik, czy też jeden wyższy policjant rosyjski dawał sobie radę, tam dziś jest 10, 15 policjantów. Przecież i ten policjant, który nie jest wypróbowany, jako doskonały element... Policjant, którego Państwo nie może doskonale opłacić dlatego, że mając tyle policji, nie może dobrze płacić, szuka pobocznych zarobków. Proszę Panów, wiem doskonale, że policja w szeregu miasteczek ma polecone w ciągu miesiąca dostarczyć tyle a tyle protokołów. Otóż proszę Panów, jeżeli policjant nie dostarczy, jest wyrzucony. Mogę fakta dać.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#komentarz">(Głos: Panie Taraszkiewicz. Pan doskonale poetyzuje.)</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#BronisławTaraszkiewicz">Ta nadprodukcja policji jest tą zarazą, która z Kresów Wschodnich, gdzie policja przyzwyczajona jest traktować Ukraińców czy Białorusów jak naród jakiś podbity, jako obywateli drugiej kategorii, następnie drogą wymiany przechodzi do Królestwa, do rdzennych polskich ziem i tu wprowadza te same metody, to samo postępowanie, które stosowała na Kresach Wschodnich. Panowie wiecie doskonale, że Anglik nigdy nie wychowywał swego syna w koloniach, w Indiach miedzy innemi, dlatego, że atmosfera była nieodpowiednia, bo to był kraj podbity.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#komentarz">(Głos: Nie ma Pan pojęcia o tem, wszyscy przeszli przez kolonie)</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#BronisławTaraszkiewicz">Tak samo jest i tutaj, że roznosi się te zarazę po całem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#komentarz">(Głos: Kolonie znaleźli.)</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#BronisławTaraszkiewicz">I nic dziwnego, że w takim stanie rzeczy Państwo Polskie doczekało się upokarzającego dla ludności Państwa i narodu Wtrącenia się czynnika obcego w sprawy wewnętrzne Polski. I niestety musimy powiedzieć. że materiał do wtrącenia się i racja jest dostateczna. I cóż myśli się robić z tej sprawy? P. Minister Grabski występował tu zupełnie nie jako premier, lecz jako minister finansów. Sądzi, że sprawy polityki wewnętrznej i zagranicznej a sprawy budżetowe i finansowe nic nie mają ze sobą wspólnego i nic nie chce o tem mówić, a chociaż coś robi, to rob w tajemnicy. Zresztą nie mamy wielkiej pretensji do p. ministra Grabskiego, że swych przyjaciół politycznych Stanisława i Eugenjusza zbiera na herbatkę i radzi z nimi. Nie mamy żadnej pretensji o to. ale mam pretensje ii cały naród ma pretensje o to. że poważnie i serio tej sprawy nikt, zdaje się nie traktuje. A jeżeli chce ją ktoś tak potraktować, to chciałby ją załatwić jakimiś półśrodkami.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A jaki jest cały środek? Głos na lewicy: Samookreślenie. Okrzyki na prawicy. P. Grunbaum: Nie do mnie. Panie! Służę tylko za tłumacza, bo tu nie dobrze powiedzieli. Tłumaczyłem Panów za czasów rosyjskich, więc pozwólcie mi i teraz...)</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#BronisławTaraszkiewicz">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Autonomia terytorialna na czas dłuższy nie zupełnieby załatwiła tę sprawę, ale możeby ją zalatała. Jednak naród nasz, lud białoruski nie wierzy wcale w możliwość tej autonomii terytorialnej, bo wie, że choćby jakiś Sejm z dobrej woli czy pod przymusem jakichkolwiek czynników tę sprawę załatwił, nadał autonomię, to naród białoruski nie wierzy, żeby i tej autonomii, tak samo jak Konstytucji, nie gwałcono. Naród białoruski stwierdza tylko fakty i dziś coraz bardziej obraca swe oczy na wschód,...</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos: Jazda. Głosy na lewicy: Ale razem z ziemią i ludem.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">... gdzie jest możność rozwoju kulturalnego i wiele się robi, żeby istotnie ciężkie położenie dzisiejsze ekonomiczne chłopa zostało polepszone.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Ciężko tam, ciężko bardzo, chłop białoruski jednak instynktem czuje w perspektywie swe uspołecznienie i rozwój. Proszę Panów, nie trzeba być bolszewikiem, żeby stwierdzić, że tak jest.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#BronisławTaraszkiewicz">Otóż w czasie, gdy tak gwałtowne sprawy kołaczą do uwagi politycznie myślącego ogółu, p. Grabski występuje tu tylko jako minister skarbu, a może jako minister spraw wewnętrznych, ale nie jako premier i spraw politycznych zupełnie nie porusza. Tymczasem według naszego przekonania do uzdrowienia życia ekonomicznego kraju czasowego przynajmniej, częściowego, trzeba rozpocząć istotną politykę pokojową, a politykę pokojową trzeba zaczynać od czasowej przynajmniej redukcji armii. Dopiero redukcja budżetów wojska, redukcja budżetów policyjnych i uproszczenie administracji mogłyby dać te efektywne, istotne oszczędności, na których się opierając, możnaby przeprowadzić pewne reformy społeczne, które w innym razie nie doczekają się światła dziennego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#BronisławTaraszkiewicz">W chwili, gdy ludność nasza, cierpiąc ucisk i systematyczne prześladowanie, traci zaufanie do samego Państwa, trudno, żebyśmy mogli mieć zaufanie do tak jednostronnego politykami jest p. Stanisław Grabski...</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Głos: Władysław.)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#BronisławTaraszkiewicz">... jakim jest p. Władysław Grabski.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Stanisław też.)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#BronisławTaraszkiewicz">Tembardziej p. Stanisław. Tembardziej będziemy protestowali przeciw udzieleniu jakichkolwiek pełnomocnictw, albowiem nie tylko nie mamy zaufania do Rządu dzisiejszego, lecz nie mamy też zaufania do dzisiejszego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(P. Hryckiewicz: Polska obędzie się bez takiego Polaka. jak Pan, Białorusini bez takiego Białorusina, jak Pan, a p. Grabski bez Pańskiego zaufania. Raz Pan jesteś Polakiem, raz Białorusinem, a wogóle nie wiadomo czem.)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#BronisławTaraszkiewicz">Proszę Panów, powiadam, że nie mając zaufania do Rządu, nie możemy mieć zaufania i do Sejmu. Mamy to głębokie przekonanie, że Sejm obecny sprawy mniejszości narodowych, jak i innych spraw najważniejszych polityki państwowej z miejsca nie ruszy. Świat idzie na lewo i dziś Sejm ten zrobiłby najlepszą rzecz, dając dymisję p. Grabskiemu, gdyby zarazem i sobie dał dymisję. Nie mamy różowych nadziei, że i przyszły Sejm potrafi w drodze parlamentarnej załatwić naszą sprawę. Dopiero chyba jakaś rewolucja tę sprawę rozetnie i całkowicie ją załatwi.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Głos: Wy właśnie na to czekacie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JędrzejMoraczewski">P. Poseł Taraszkiewicz mówiąc o p. Ministrze Miklaszewskim użył obelżywego wyrażenia, za co przywołuję Posła do porządku.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Wojtiuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JakiwWojtiuk">Wysoki Sejmie! Słyszeliśmy tutaj, jak przedstawiciele Rządu i wszystkich niemal stronnictw mieszczańskich radowali się, że rozpatrywany przez nas budżet jest pierwszym budżetem uzdrowionym. Główny sprawozdawca, p. pos. Zdziechowski, oświadczył, że rozprawa budżetowa jest wspólnem świętem Rządu i Sejmu i długo rozwodził się, wyliczając wszystkich zasłużonych mężów, którzy przyczynili się do tego dzieła. P. pos. Zdziechowski bardzo martwił się, ażeby broń Boże, nie zmniejszyć niczyjej zasługi i każdemu oddać sprawiedliwość. Ale czyż nie jest już dzisiaj mocno spóźniona i nieszczera ta pochwała? Czy w em pięknem ciastku reformy skarbowej niema brzydkiego zakalca? Jeżeli mamy wierzyć Panom Ministrom i sprawozdawcom, to skarb jest już prawie naprawiony. Ale Szanowni Panowie, mimo tej naprawy Skarbu istotna naprawa Rzeczypospolitej nie tylko się nie przybliżyła, lecz raczej jeszcze się oddaliła. Jest ona tak samo niedościgniętem marzeniem ministrów i stronnictw burżuazyjnych, jak była dla reformatorów szlacheckich z wieku XVII i XIX. Podczas gdy Sejm cieszy się ze swojej reformy skarbowej, po całym kraju szerzy się niebywały kryzys, najściślej z tą reformą związany, szerzy się głód, nędza i bezrobocie, szerzy się rozpacz, wzbiera oburzenie i chęć do walki. Panowie tu winszują sobie nawzajem powodzenia, a tymczasem kraj cały tonie w żałobie. Jeżeli reforma skarbowa miała być operacją na organizmie gospodarczym kapitalizmu polskiego, to dziś już staje się widoczne, że choć ta operacja się udała, lecz pacjent może umrzeć lada godzinę. I właściwie dlatego twierdzę, że w sejmowej rozprawie budżetowej kryje się udanie i obłuda.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JakiwWojtiuk">Ja wiem, że napróżno mówiłbym Panom o nędzy i cierpieniach ludności pracującej, na którą Wasza reforma zwaliła ciężkie brzemię podatków, kryzys, bezrobocie i głód. Wiem doskonale, że na te rzeczy większość sejmowa jest dostatecznie obojętna. Wiem, że i Rząd i burżuazja z góry liczyły się z temi cierpieniami, traktując je jako drobną pozycję w swym rachunku. Przecież Panowie od tak dawna przyzwyczaili się, że masy ludowe są właśnie od ponoszenia ofiar! Przecież nawet wówczas, gdy Panowie uchwalali ustawę o zabezpieczeniu robotników przed bezrobociem, to nie tylko dopięliście tego, żeby ta ustawa nie dała robotnikom żadnych istotnych korzyści, lecz co więcej, sprawiliście, że będzie się ją stosowało chyba do przyszłych pokoleń bezrobotnych, a już w żadnym razie nie do ofiar obecnego kryzysu. Więc ja rozumiem, że nikogo tutaj nie rozczulę opisem nędzy i niedoli robotnika i biednego chłopa. Wcale też nie mam tego zamiaru. Ale niestety, szanowni Panowie wiedzą, że kryzys dotyka nie tylko robotników i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JakiwWojtiuk">We wszystkich przemówieniach Panów Posłów brzmiała również nutka goryczy. Sam p. sprawozdawca generalny dostrzegł drobna chmurkę na horyzoncie w postaci skurczenia się wywozu, niekorzystnego bilansu handlowego. Ale, proszę Panów, czy to jest chmurka jedyna? Panowie są przecież w znakomitej większości praktykami, businessmanami lub geszefciarzami — więc Panowie dobrze wiedzą, że suchy język ceduły giełdowej jest wprost odwróceniem urzędowego optymizmu sejmowo-rządowego. Giełda, proszę Panów, nie obchodzi żadnego święta. Ja wiem, że Panowie będą głośno piorunowali na giełdę, ale przecież wiadomo, że ona to właśnie, a nie Sejm jest prawdziwem sercem ustroju kapitalistycznego. A chociaż wielu z pośród obecnych lubi o niej wyrażać się z wyższością, to przecież w swojem sercu gorzko cierpią nad katastrofą kursów giełdowych, nad spadkiem akcji i walorów przemysłowych. Wiadomo przecież powszechnie, że dziś największe, najsolidniejsze firmy są zachwiane i w gruncie rzeczy są niewypłacalne. Wiadomo, że bankructwa wiszą na włosku, a przecież pierwsza wielka upadłość musi pociągnąć za sobą długi łańcuch dalszych. Wiadomo, że lada chwila może u nas wybuchnąć jakiś krach tego pokroju i jakaś dzika powszechna panika. Czy Panowie zdają sobie sprawę ze społecznych następstw tej paniki?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JakiwWojtiuk">Daleka jest odemnie chęć udzielania komukolwiek nauk i upomnień. Ja muszę tylko stwierdzić, że wewnętrzne sprzeczności kapitalizmu polskiego doprowadziły go dzisiaj na brzeg przepaści. Z początku burżuazja łudziła się jeszcze, że przesilenie będzie tylko przejściowe, chwilowe, że doprowadzi tylko do zniknięcia przedsiębiorstw niezdrowych, do wyplenienia spekulacji, słowem że kryzys będzie tylko przełomem choroby i pierwszym krokiem do zdrowia. Dziś minęło już tylko pół roku od wybuchu kryzysu, a mimo to najwięksi optymiści z Sejmu i z Rządu i z kierowniczych organizacji kapitalistycznych przyznają, że trudności dopiero się zaczynają, a kryzys dopiero się rozwija. Proszę Panów, jeżeli wstęp do leczenia trwał pół roku, to ileż czasu potrwa zupełne uzdrowienie? Musze oświadczyć, że wszelkie różowe przepowiednie są świadomem kłamstwem lub samooszukiwaniem się. Muszę stwierdzić, że istotne przyczyny kryzysu są o wiele głębsze niż obecna reforma skarbowa. Kryzys ten trwał od pierwszej chwili powstania państwa burżuazyjnego w Polsce. Kryzys ten wywołany był poprostu przez fakt powstania olbrzymiego związku socjalistycznych republik radzieckich. Rewolucja socjalistyczna nie zdołała jeszcze złamać politycznej potęgi kapitalizmu w Europie Zachodniej i w Polsce, lecz podcięła najgłębsze korzenie jego gospodarczej żywotności, podważyła jego fundamenty, przetrąciła mu kręgosłup.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JakiwWojtiuk">Proszę Panów, cały kapitalizm światowy nie może przyjść do zdrowia po wbiciu mu w łopatki tego klina socjalistycznego. Cóż jednak mówić o słabiutkim kapitalizmie polskim, dla którego tradycyjne rynki wschodnie były jedyną podstawą istnienia? Kapitalizm polski od chwili wybuchu rewolucji w Rosji dusił się w swych ciasnych granicach z ciężkiem brzemieniem konkurencji zagranicznej na karku. Inflacja i drożyzna stwarzała pozory rozkwitu przemysłowego. Inflacja i drożyzna pozwalała rozszerzać produkcję i wywozić towary, lecz ten wywóz był w istocie tylko wyprzedażą realnych bogactw poniżej kosztów światowych, był tylko haraczem, płaconym przez Polskę możniejszemu kapitałowi zagranicznemu. Rozkwit inflacyjny ukrywał więc w sobie zadatki tem ostrzejszej, tem groźniejszej katastrofy w przyszłości. Obecnie kryzys, bezpośrednio wywołany przez reformę skarbu, ujawnił z przeraźliwą jasnością, że choć przemysł polski sprzedawał taniej, niż cały świat, to przecież wytwarzał drożej niż inne kraje kapitalistyczne. A więc kryzys obecny jest nową formą choroby, a nie nową chorobą, a już w żadnym razie nie dochodzeniem do zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JakiwWojtiuk">Wbrew wszystkim oświadczeniom urzędowym twierdzę, że klasy posiadające zdają sobie sprawę z tego beznadziejnego położenia. Widzimy, że w bardzo wpływowych kołach i klikach kapitalistycznych znowu odżywa tęsknota za inflacją, która im wydaje się jakimś wyjściem i zbawieniem. I dlatego twierdzę, że zachwyty nad udatną niby reformą skarbową są dość spóźnione i niezupełnie szczere. Ani reforma ta nie jest jeszcze dokonana lub gwarantowana, ani wola kierowniczych kół burżuazyjnych do jej przeprowadzenia nie jest wcale tak jednolita. Nikt nas dzisiaj nie zdoła zapewnić, czy złote polskie nie zaczną staczać się w dół lada tydzień tak samo, jak staczały się marki polskie. Żadne wyliczenia p. sprawozdawcy Zdziechowskiego nie są dosyć przekonywające. Klasy posiadające polskie stoją przed niełatwym i niebezpiecznym wyborem i albo utrzymać kurs pieniędzy i wówczas wyrzec się wszelkiej ekspansji przemysłowej i nawet samodzielności gospodarczej i zgodzić się na skromną role trzeciorzędnej kolonii kapitału zagranicznego, albo obalić reformę, skarbowa dopiero co dokonana, narazić na szwank powagę Rządu i Państwa, zaryzykowali znowu awanturnicza i obosieczna politykę inflacji. Kapitalizm polski niełatwo ostoi się miedzy młotem kryzysu, zastoju, bezrobocia i wszystkich niebezpieczeństw z tem związanych, a kowadłem inflacji, drożyzny i związanej z tem kompromitacji.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JakiwWojtiuk">Nawet ostateczne udanie się reformy skarbowej musi doprowadzić do stagnacji przemysłowej, do ruiny handlu wewnętrznego i zagranicznego, do kryzysu agrarnego, do bezrobocia, wzburzenia i do zaburzeń rewolucyjnych. Ale nieudanie się tej reformy grozi nie mniejszemi klęskami. Spustoszenia szerzone przez drożyznę, które omal nie doprowadziły rok temu do rewolucji zbrojnej, zbyt są jeszcze żywe w pamięci mas ludowych. Sami Panowie wraz z rządem zrobili wszystko, żeby swoją powagę i przyszłość związać z tą reforma.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JakiwWojtiuk">Wszakże obiecywano masom ludowym, że reforma ta uzdrowi i poprawi stosunki, że usunie drożyznę, ulży ich doli. Wszakże jest ona jedynem bodaj zwycięstwem burżuazji na froncie gospodarczym. Cóż będzie, gdy się te złudzenia rozwieją? Co będzie, gdy masy ludowe pojmą ruinę tego ostatecznego ratowniczego przedsięwzięcia? Czyż nowa katastrofa skarbowa nie oznaczałaby zarazem katastrofy kapitalizmu? Coprawda i udanie się tej reformy grozi tem samem, gdyż musi również rozwiać złudzenia i zburzyć nadzieje. Dalszy wzrost bezrobocia i wybuch silniejszej paniki musi również zaostrzyć walki klasowe do ostateczności. Przed kapitalizmem polskim zamknięte są wszystkie drogi pokojowego wyjścia z położenia. Dalsze jego istnienie grozi cofnięciem materialnej i duchowej kultury narodu, zaprzepaszczeniem całego dorobku cywilizacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JakiwWojtiuk">Rozpatrywany przez nas budżet jest jaskrawym dowodem tego zaułka, w jaki zabłądził kapitalizm polski. Budżet ten wbrew wszystkim zapowiedziom bynajmniej nawet nie zapewnia równowagi wydatków i dochodów państwowych. Już według obliczeń sprawozdawcy, p. Zdziechowskiego, niedobór skarbowy ma wynieść około 200 mil jonów złotych. A przecież wpływy podatkowe wskutek szalonego kryzysu mają spaść o wiele bardziej, niż to przypuszczał Rząd i sprawozdawca. Jeżeli więc niedobór jest jedynem źródłem możliwej przyszłej inflacji, to źródłem drugiem są coraz większe kredyty rządowe dla kapitalistów. Kredyty te nieustannie wzrastały. W okresie inflacyjnym stanowiły one zaledwie parę procentów obiegu pieniężnego i znikomą cząstkę długu Skarbu Państwa, stopniowo jednak doszły aż do jednej trzeciej części obiegu ogólnego i prawie połowy długu państwowego. Lecz i w okresie sanacyjnym sytuacja nie zmieniła się. Również i w roku bieżącym pożyczki, udzielane przez Rząd prywatnym kapitalistom, rosną nader szybko. Pożyczki te wynosiły w dniu 1 stycznia 1924 około 40 trylionów marek, t. j. 33% obiegu, a w końcu kwietnia już około 260 trylionów, czyli 45% obiegu. W ciągu 5 miesięcy stwierdzamy wzrost prawie siedmiokrotny. Wzrost ten jest szybszy niż nawet wzrost długu Państwa. W dniu 1 stycznia dług ten wynosił 111 trylionów, w końcu zaś kwietnia 292 tryliony, t. j. tylko 3 razy więcej. Panowie mogą powiedzieć, że jednak te pożyczki są teraz waloryzowane. Ale wiadomo, że nikt nie pożyczy kapitaliście tak tanio, tak dużo i na tak dogodnych warunkach jak Rząd. A więc Rząd po dawnemu świadczy kapitalistom dobrodziejstwa ze środków publicznych, na rachunek całej ludności. Ale co gorsza, pożyczki te wcale nie są tak bardzo pewne i mogą stracić wszelką wartość.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JakiwWojtiuk">A więc inflacja wcale nie jest za górami. Ale niebezpieczeństwo inflacji nie jest, jak wiemy, najgorszą stroną tego budżetu. Natomiast budżet ten ujawnia nadzwyczajną rozrzutność Rządu w trwonieniu wpływów podatkowych. Dane samej statystyki urzędowej stwierdzają, że ogólna suma wydatków skarbowych, przeliczona w złocie, nie jest wcale niższa, lecz nawet wyższa niż przed wojną, pomimo olbrzymiego znędznienia ludności, pomimo kolosalnych zniszczeń wojennych, pomimo zastoju produkcji i t. p. Brzemię podatkowe, dźwigane przez ludność, jest niesłychanie wielkie. Można wprawdzie tłomaczyć się, że znaczną cześć tego ciężaru mają teraz ponieść same klasy posiadające w postaci podatku majątkowego. Ale te klasy posiadające aż dotąd wogóle nie płaciły do skarbu prawie nic, czerpiąc z niego pełnemi garściami. Teraz mają wpłacić podatek majątkowy. Ale gdyby nawet podatku tego nie udało im się przerzucić na barki robotników i chłopów, to i tak widzieliśmy, że i teraz skarb udziela im nader hojnych pożyczek, przewyższających znacznie wpłacane przez te klasy podatki. Natomiast ciężar podatków pośrednich, płaconych przez ludność pracującą, wzrósł teraz kilkakrotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym, a nikt im tego w żaden sposób nie zwróci, lecz przeciwnie ich zarobki i stopa życiowa znacznie się obniżyła. więc, po dawnemu, cały ciężar utrzymania Państwa dźwigają masy włościańskie i robotnicze. Klasy posiadające czynią sobie ze Skarbu Państwa źródło dochodów przez zaciąganie tanich pożyczek, przez obsadzanie synekur i płatnych posad i t. p. Lecz na co rząd obraca te wszystkie olbrzymie środki, ściągane z mas ludowych? Proszę Panów, według projektu Komisji z ogólnej sumy półtora miliarda wydatków skarbowych na wojsko ma pójść aż 616 milionów złotych, a na dyplomację, policję, żandarmerię i na więzienia — jeszcze jakie 200 milionów. Więcej niż połowę wydatków rządowych trwoni się nieprodukcyjnie na zbrojenia i na wzmacnianie wewnętrznej maszyny ucisku i panowania klasowego.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JakiwWojtiuk">Tutaj dotykamy najbardziej bolącego, najniebezpieczniejszego miejsca nie tylko gospodarczej, lecz i ogólnej polityki rządowej. Proszę Panów, wskazałem już, że kapitalizm polski, a wraz z nim i panowanie burżuazji kapitalistycznej, jest podminowane od wewnątrz. Wskazałem, że zarówno sanacja skarbu, jak i powrót do inflacji grożą kapitalizmowi równie ciężkiemi powikłaniami. I oto jedyną odpowiedzią burżuazji na te trudności jest odwoływanie się do nagłego gwałtu, do zbrojnej przemocy. Muszę stwierdzić przedewszystkiem, że cała maszyna państwowa polska nastawiona jest na bliską wojnę, na spodziewane lub przewidywane zatargi zbrojne. Cały świat kapitalistyczny zbroi się dzisiaj gorączkowo. Wszędzie spotykamy się z groźnemi zatargami, grożącemi krwawym wybuchem. Ta atmosfera niepewności, ten wyścig współzawodnictwa, ta ciężka chmura wojenna wisząca nad światem, jest jednym z zasadniczych warunków, uniemożliwiających odbudowę kapitalizmu światowego, lecz w Polsce ta gorączka militarna, ta febra wojenna jest tem groźniejsza, że jest połączona z krańcową bezsilnością i zacofaniem gospodarczem. Burżuazja polska, zagrożona w swem istnieniu przez wybuch rewolucji, od dawna, od pierwszej niemal chwili szukała ucieczki w mieczu. Słuszny instynkt samozachowawczy mówił tej burżuazji polskiej, że jej istnienie na stale w żaden sposób nie da się pogodzić z istnieniem rewolucji. Stąd uporczywa wojna, stąd fantastyczne plany zaborcze na wschodzie, sięgające u wielu aż po Kijów. Porażka wojskowa, która zmusiła burżuazję polską do znanego kompromisu ryskiego, bynajmniej nie osłabiła w niej dążności zaborczych. Każda wiadomość o postępach rewolucji na zachodzie staje się u nas pobudką do nowych alarmów wojennych, do snucia planów interwencyjnych. Śmiertelny kryzys gospodarczy, ciążący nad krajem jak wieko trumienne, musi tem silniej podniecać awanturnicze zamysły naszych militarystów. Nawet najbardziej zrównoważone i najrozsądniejsze koła kapitalistyczne zaczynają ulegać pokusie, żeby mieczem wy wojować nowe obszary dla ekspansji przemysłowej i kolonizacji rolnej, nowe rynki zbytu i nowe zasoby surowców. To też wcale nie jest przypadkiem, że właśnie twórca naprawy skarbu i rzekomo trzeźwy ekonomista, p. Grabski, zarazem najbardziej śrubuje wydatki wojskowe i najbardziej zaciska obrożę ucisku wewnątrz kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JakiwWojtiuk">Albowiem, proszę Panów, wojowniczość i zaborcze zapędy nazewnątrz są nierozłącznie związane z reakcją polityczna i uciskiem narodowościowym wewnątrz kraju. Ostatnie miesiące i tygodnie są wprost nieprzerwaną furią reakcji, są istną orgią prześladowań. Polityka rządowa dzisiejsza jest jakąś grą na ostatnią hazardową stawkę. Stosunki społeczne i polityczne zaogniają się w sposób wielce przypominający moment przed wybuchem walk krakowskich. I wówczas, jak dzisiaj, Rząd w odpowiedzi na tę rozpacz odwoływał się tylko do bagnetu, turmy i katorgi. Czy Panowie chcą i dzisiaj doprowadzić do jakichś rozpaczliwych wystąpień? Proszę Panów, zwracam Waszą uwagę, że dzisiaj pożar mógłby się nie ograniczyć do wielkich miast, lecz musiałby ogarnąć i masy chłopskie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JakiwWojtiuk">Wszyscy wiedzą, jak straszne następstwa pociągnął za sobą kryzys dla robotników miejskich. Ale masy biednego włościaństwa również od dawna już ogarnięte są rozpaczą i żądzą walki. Niech się nikomu nie wydaje, że dziś położenie jest mniej palące i mniej naglące, niż w roku 1920, gdy Sejm w obliczu armii czerwonej uchwalał sławetną „ustawę o wykonaniu reformy rolnej”. Chłopi polscy, ukraińscy i białoruscy odczuwali ostry głód ziemi. Tylko w jednej dzielnicy poznańskiej włościanie cokolwiek lepiej obdzieleni byli ziemią, lecz za to prawie 50% ludności wiejskiej stanowił tu żywioł zupełnie pozbawiony ziemi, a mianowicie proletariat rolny. Natomiast we wszystkich innych dzielnicach Rzplitej widzimy obok właściwego proletariatu rolnego również ogromne masy drobnorolnych nędzarzy, ogrodników, zagrodników, chałupników i t. p. głodujących na jednym lub paru morgach.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JakiwWojtiuk">Jeżeli weźmiemy dane ostatniego spisu gospodarstw rolnych z roku 1921, to okaże się, że na obszarze dawnej Kongresówki, Białorusi, Wołynia, naliczono ogółem 1,800,000 gospodarstw rolnych. z czego więcej niż połowa, gdyż 925,000 było gospodarstw, posiadających mniej niż 5 ha. Jest rzeczą jasną, że wszystkie te drobne gospodarstwa na Białej Rusi i na Wołyniu nie wystarczają na wyżywienie rodziny włościańskiej. Gdyby zaś nawet przyjąć, że w dawnej Kongresówce tylko połowa tych gospodarstw nie wystarcza na wyżywienie rodziny, to i tak ogółem otrzymalibyśmy tych gospodarstw głodowych conajmniej 700,000, to jest prawie 40% ogólnej liczby. Szczególnie na Kresach, gdzie niby to panuje nadmiar ziemi, i dokąd Rząd pcha osadników wojskowych i cywilnych z całego kraju, te głodowe gospodarstwa stanowią już prawie połowę ogólnej liczby. Jeszcze gorzej sprawa ta stoi w Galicji zachodniej i wschodniej. Oto z pośród miliona gospodarstw rolnych było tam aż 426,000 gospodarstw poniżej 2 ha i 376,000 od 2–5 ha. Gdybyśmy i tu przyjęli, że z kategorii ostatnich tylko połowa nie zdoła wyżywić rodziny włościańskiej, to i tak otrzymamy, że tych głodujących rodzin włościańskich jest z górą sześćset tysięcy, to jest prawie 2/3 wszystkich gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JakiwWojtiuk">Wiadomo, że ci ludzie żywią się przez rok okrągły ziemniakami i zapracowywują się na śmierć. Dawniej pewną ulgę przynosiła emigracja zarobkowa do Niemiec, do Ameryki i t. p. Dziś i to źródło dochodu wyschło. Dawniej chłop mógł liczyć na jakąś pomoc kredytową, na zakup ziemi, dziś ziemia jest dostępna tylko dla bogaczów. Wiadomo, że jedynym warunkiem reformy rolnej było rozparcelowanie w przeciągu kilku długich lat aż... 189,000 ha, na których osadzono „olbrzymią” liczbę 18.000 gospodarzy. Pomińmy tu nawet, że znaczna większość tych parcelacji zakwestionowały z powrotem sądy. Pomińmy i to, że nabywcami, byli niemal wyłącznie „bezrolni”, synowie bogatych włościan lub karbowi i rządcy folwarczni. Gdyby nawet oni wszyscy byli istotnie ludźmi najpilniej potrzebującymi ziemi i gdyby się przy niej utrzymali, to cóż ta garstka ludzi znaczyłaby wobec milionowych rzesz drobnorolnych nędzarzy bezrolnych robotników dworskich. Cała ta okrzyczana działalność parcelacyjna dała tylko popłatne zajęcie dla półtora tysiąca urzędników, zapisujących daremnie stosy papieru. Muszę stwierdzić, że Polska jest dzisiaj w Europie krajem najostrzejszej małorolności, najgwałtowniejszego głodu ziemi. Nie mówiąc już o Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, stwierdzam, że reformę rolną przeprowadziły niemal wszystkie państwa sąsiadujące z Polską, podczas gdy w Polsce 10,000 dziedziców trzyma w garściach kilkakrotnie więcej ziemi, niż setki tysięcy małorolnych chłopów. A Panowie sądzą, że to nie tutaj płonie ognisko rewolucji, że rewolucję tę szerzą „płatni agenci” ze wschodu. Ba! Panowie gotowi powadzić się nawet z bojarską Rumunią za taką „niesłychaną” krzywdę, jak wywłaszczenie kilkudziesięciu polskich obszarników.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JakiwWojtiuk">A więc, uchwalona przez Was reforma rolna stała się jakimś krwawym szyderstwem. Natomiast już nie szyderstwem, lecz wyzwaniem i prowokacją stało się wojskowe osadnictwo na Ukrainie zachodniej i Białorusi zachodniej. Jest to akcja wzorowana na najgorszych tradycjach polityki! eksterminacyjnej kajzerowskiej i kozactwa carskiego. We wszystkich powiatach ukraińskich i białoruskich Rząd osadza dużym kosztem tysiące dawnych oficerów i wogóle wojskowych Polaków, darząc Ich nie tylko ziemią, lecz i hojnemi wsparciami. Do roku 1924 osadzono ich około 9,000 na 120,000 ha. W roku zaś bieżącym na ten sam cel przeznacza się dalsze 70,000 ha i około 11 milionów złotych. Ja wiem, że w popieraniu osadnictwa wojskowego lewica sejmowa aż do P. P. S. jest jeszcze gorliwszą niż reakcyjna prawica. Ale czy ktokolwiek sądzi, że te parę tysięcy ludzi, o których wartości moralnej pogardliwie wyraża się taki nawet liberał mieszczański jak p. Srokowski w swej znanej książce o t. z. Kresach, czy ta garstka istotnie zdoła wzmocnić czymkolwiek „stan posiadania”? Ja twierdzę, że mimo swej woli, wbrew swej wioli, każdy taki osadnik wojskowy jest najlepszym antypaństwowym agitatorem wśród milionów włościan ukraińskich i białoruskich.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JakiwWojtiuk">Ale proszę Panów, na tem bynajmniej nie kończy się pomiatanie praw biednego włościaństwa wogóle, a włościaństwa ukraińskiego, białoruskiego w szczególności. Włościanie ci muszą być bezsilnymi świadkami istnej orgii rabunkowej, bezwzględnego tępienia bogactw naturalnych swego kraju przez wpływowe kliki kapitalistów i spekulantów. Nigdzie tak jawnie i brutalnie nie przeprowadza się wyprzedaży kraju, jak na Ukrainie zachodniej i Białorusi. Wszelkie drzewo poleskie i nafta galicyjska należą do głównych artykułów wywozowych, któremi burżuazja polska ratowała swój skarb i swoją walutę. Przecież jeszcze niedawno udzielono kapitalistom angielskim rozległych przywilejów w Puszczy Białowieskiej z krzywdą interesów ludności miejscowej, a echa panam drzewnych osławionego Cyryńskiego i innych również jeszcze nie przebrzmiały.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JakiwWojtiuk">Małorolne włościaństwo ukraińskie i białoruskie musi znosić szczególnie srogi ucisk gospodarczy, społeczny i narodowy, i. jest traktowane z całą brutalnością, jak ludność kraju okupowanego wojskowo. Wszędzie np. brzemię podatkowe jest nieznośnie ciężkie dla mas ludowych, lecz na Ukrainie Zachodniej i Białorusi ciężar ten jest jeszcze okrutniejszy wskutek szalonych zniszczeń wojennych. Przecież dotąd tysiące rodzin gnieżdżą się jeszcze w norach, ziemiankach, dawnych okopach itp. Ale Rząd, który znosi np. podatek od węgla dla baronów węglowych, coraz mocniej dokręca śrubę w stosunku do niezamożnych, przymierających głodem chłopów.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#JakiwWojtiuk">Wszędzie również gnębią włościan niezałatwione serwituty, lecz dla chłopów ukraińskich i białoruskich te serwituty zawsze i wszędzie reguluje się w sposób niesłychanie stronniczy, oczywistą krzywdą ludności, a na korzyść dziedziców. Wszędzie samorząd gminny jest w niepodzielnej władzy administracji i policji, wszędzie usiłują go przekształcić w organ pomocniczy policji, lecz na Ukrainie zachodniej ii na Białej Rusi stosunki te są szczególniej dzikie i niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JakiwWojtiuk">Wszystko to sprawia, że położenie gospodarcze chłopów ukraińskich i białoruskich jest rozpaczliwe, ale może jeszcze gorsze jest ich położenie prawne i polityczne. Rzeczpospolita Polska jest państwem gdzie nawet urzędowa statystyka wykazuje Y3 ludności niepolskiej. Jest zaś jasnem, że w istocie odsetek ludności niepolskiej jest znacznie wyższy, przewyższając 40%, CO można zaprzeczać. najuparciej, ale zaprzeczenie faktów nie zmieni. Ale jakiż jest stosunek polskiej burżuazji do tych 40% ludności niepolskiej? Stosunek ten jest bezwzględnie gorszy, bardziej brutalny, zachłanny i eksterminacyjny, niż nawet rządu carskiego i kajzerowskiego. Polska stała się istnem więzieniem wszystkich mniejszości narodowych, a staćby się musiała mogiłą narodu ukraińskiego i białoruskiego, gdyby się burżuazji polskiej udało spełnić swe marzenia. Już mówiłem o okropnem położeniu gospodarczem ludności całej wschodniej połowy tego państwa. A teraz dodajmy do tego dziką samowolę najwyższych i najniższych władz administracyjnych, zupełne nieliczenie się z jakimikolwiek względami, pomiatanie godnością ludzką, barbarzyńskie traktowanie ludności, bicie i katowanie więźniów, masowe areszty, stosowanie całego rozgałęzionego systemu prowokacji, nie mówiąc już nawet o donosicielstwie; dodajmy rozwiązywanie wszelkich stowarzyszeń i instytucji społecznych, choćby nie mających nic wspólnego żadną polityką, odbieranie lub zamykanie cerkwi prawosławnych i usilne polonizowanie dziatwy w szkołach, uprzytomnijmy sobie to wszystko, a otrzymamy dopiero blady i niedoskonały obraz togo piekła, jakim są tak zwane przez Panów kresy, t. j. ziemia narodu ukraińskiego i białoruskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#JakiwWojtiuk">Ilustracją do tego są takie fakty, jak rzeź 1-o majowa w Zabłotowica w Galicji Wschodniej, gdzie po zmasakrowaniu pięciotysięcznego Tłumu pozostało 3 zabitych, do 59 rannych i w aresztach policyjnych osadzono do 200 ludzi; prowokacja przy aresztowaniach kwietniowych na Wołyniu, stwierdzona urzędowo w Ostrogu. Faktów tortur i bicia w więzieniach dostarczy nam nie mało Komisja p. posła Tugutta.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#JakiwWojtiuk">Jeżeli zaś przejdziemy do samej tylko suchej statystyki szkolnej; to według samych danych urzędowych oraz na podstawie spisu nauczycieli, opracowanego przez wysokiego dygnitarza ministerialnego, dla Zagórskiego, można stwierdzić, że jeszcze w grudniu roku 1922 w całem państwie istniało zaledwie 31, wyraźnie trzydzieści i jedna szkoła powszechna z językiem wykładowym białoruskim, przyczem szkoły te liczyły aż 50 nauczycieli i 1647 uczniów. Prócz tego istnieje (tylko 5 białoruskich szkół średnich z 894 uczniami!). W całym województwie poleskiem niema ani jednej szkoły białoruskiej, zaś w woj. Nowogródzkiem tylko jedna szkoła powszechna i dwie szkoły średnie. Cała masa dziatwy białoruskiej musi uczyć się bądź w obcym dla siebie języku, bądź nie uczyć się wcale. Warto zaznaczyć dla porównania, że ludność litewska, choć znacznie mniej liczna, posiada bądź co bądź 91 szkół powszechnych, 98 nauczycieli i 3,858 uczniów. P. Srokowski stwierdza, że maleńka republika łotewska, licząc w swych granicach tylko drobną garstkę ludności białoruskiej, stworzyła jednak dla miej więcej szkól niż potężna republika polska.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#JakiwWojtiuk">Nie o wiele lepiej stoi sprawa szkolnictwa ukraińskiego. W woj. poleskiem na 635 szkół powszechnych polskich istnieje tylko 22 szkoły ukraińskie. W woj. wołyńskiem na 550 szkół polskich tylko 404 i to rzekomych szkół ukraińskich i 89 polsko-ukraińskich, chociaż ludność polska według urzędowej statystyki stanowi tylko 1/5 część w woj. poleskiem i 1/7 w woj. wołyńskiem. To są dane urzędowej statystyki z r. 1922. W istocie te dane nie odpowiadają faktycznemu stanowił rzeczy i za półtora roku na Wołyniu ze szkolnictwa ukraińskiego pozostały same szczątki. Chełmszczyzna nie posiada żadnej szkoły ukraińskiej, a na Podlasiu zamknięto wszystkie powstałe podczas okupacji niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#JakiwWojtiuk">Proszę Panów, ta polityka eksterminacyjna, zmierzająca do wytępienia lub przymusowego spolszczenia ludności niepolskiej jest wierutną utopją. Dążenia do wolności i niepodległości narodowej, nikt nie wydrze z serc milionów uciskanej ludności. Chyba razem z życiem. Im silniejszy ucisk, im bardziej mnożą się gwałty, tem silniejszy będzie opór gnębionych. I tem większy posłuch znajdą prądy terorystyczne i powstańcze. Doświadczyliście tego Panowie we własnej historii. Już teraz cała polska prasa burżuazyjna i ugodowo-socjalistyczna pełna jest wiadomości o rzekomym „bandytyzmie” we wschodnich dzielnicach Państwa. Ale nawet ta prasa musi przyznać, że ci „bandyci” mogą się ukrywać tylko dzięki temu, że cała ludność miejscowa darzy ich współczuciem. Co to jednak znaczy? Znaczy to, że ci „bandyci” nie grabią tej ludności, nie wyrządzają jej krzywd, lecz walczą po swojemu z gnębicielami i katami tej ludności. Znaczy to, że ci rzekomi „bandyci” są lub stają się tylko partyzantami lub zrozpaczonymi bojownikami, wolności narodowej, popchniętemi na drogę gwałtu przez okropne warunki bytu. Proszę Panów, pamiętać, że był czas, kiedy i polskich bojowców-niepodległościowców nazywano bandytami. Historia dziwnie się powtarza. Rządy biurokracji polskiej przygotowują może z tych „bandytów” kadry bojówki rewolucyjno-powstańczej. Niedawno gazety doniosły o jakimś napadzie bandytów na pociąg w Galicji wschodniej. Może to byli istotnie tylko bandyci, znęceni łupem. Ale ja stwierdzam, że It en napad dziwnie żywo przypomina takie akty terorystyczne w Polsce za czasów caratu, jak napady na poczty, lub na pociągi pocztowe. P. pos. Arcyszewski, który kierował napadem bojowców na pocztę przy ulicy Wspólnej w Warszawie, lub p. pos. Kwapiński, który tak szeroko rozpisywał się o swym udziale w napadzie na pociąg pod Rogowem, powinniby dobrze pomyśleć o dziwnym podobieństwie do tej roli, jaką być może będą musieli odegrać wczorajsi niepodległościowcy polscy w dławieniu ruchu niepodległościowego chłopów i robotników ukraińskich i białoruskich.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#JakiwWojtiuk">Pod naciskiem opinii zachodnio-europejskiej, powodowane chęcią licytowania się z republikami radzieckiemi polskie koła liberalne mówią ostatnio o różnych gatunkach autonomii, dla t. zw. kresów. Ani te koła nie dowiodły swej szczerości i chęci istotnego rozwiązania kwestii narodowościowej, w interesie tych narodów, ani naród ukraiński tym zamiarom autonomicznym nie wierzy. Naród ukraiński dąży do własnej niepodległości, CO udowodnił latami krwawych walk o tę niepodległość. I Cóż zahaczą autonomistyczne rozmowy polskich liberałów wobec realnego faktu istnienia ukraińskiej i białoruskiej republik radzieckich, ku którym ciążą pracujące masy ukraińskie i białoruskie. Jedynem rozwiązaniem kwestii narodowościowej jest wycofanie wojska, administracji i sądownictwa polskiego z Ukrainy zachodniej i Białorusi zachodniej i danie ludności możności przyłączenia się do swych ojczystych republik radzieckich.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#JakiwWojtiuk">Budżet — to środki ucisku. Jesteśmy przeciw uciskowi. Klub nasz głosować będzie przeciw budżetowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Czuję się w obowiązku w kilku słowach odpowiedzieć na wywody trzech poprzednich mówców. Mianowicie mówcy ci zarzucają nam, Polakom, że prowadzimy politykę eksterminacyjną wobec Ukraińców i Białorusinów, że budżet nasz jest militarystyczny, a p. poseł Taraszkiewicz twierdził, że Polska w XVIII wieku stała nierządem, a teraz stoi cudem. Otóż nie chcemy, żeby Polska stała nierządem, ani też nie chcemy spuszczać się na jakiś cud.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Katolik nie powinien tak mówić)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Chcemy stać i polegać na własnych siłach, dlatego też chcemy unikać tego, co Polskę zgubiło, i chcemy przestrzegać tego, coby Polskę uczyniło silną. Potrzeba nam zatem dzielnego i bitnego wojska, któreby obroniło nasze granice w razie, gdyby wrogowie nas zaatakowali, potrzeba nam tego wojska nie tylko na to, żeby Polska była silna wobec wrogów zewnętrznych, lecz także wobec wrogów wewnętrznych, a również potrzeba nam zasobnego Skarbu. Jeżeli chcemy mieć wojsko, to nie po to, żeby na kogoś napadać, tylko żeby się bronić; bo wrogowie grożą, że wezmą nas gołemi rękami. Skoro oni jednak dadzą gwarancję, że się chcą rozbroić, to równocześnie z nimi rozbroimy się i my. Póki jednak niema dobrej woli po stronie naszych wrogów, musimy się zbroić, aby bronić i naszej i waszej wolności.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Powiedział p. poseł Wasyńczuk, że p. Premier Grabski nie dokończył jeszcze dzieła sanacji. Nie będę się sprzeczał, były co do tego różne zdania. P. Premier Grabski mówił, że dokończył, byli i z prawej i z lewej strony mówcy, którzy podawali w wątpliwość jego optymizm. Mogę jednak powiedzieć tyle, że p. Grabski skończył z inflacją, wstrzymał wybijanie marek, przeprowadził reformę walutową, a zatem bądź co bądź sprawę sanacji dobrze rozpoczął, a jak mówi przysłowie: „połowę nagrody temu, kto dobrze zaczął”. Dlatego też w imieniu klubu, który reprezentuję, przyłączam się do tego uznania dla działalności p. Grabskiego, które tu wypowiedział sprawozdawca Komisji Budżetowej p. Zdziechowski.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Nie wynika jednak z tego, żebym pod adresem Rządu nie miał pewnych zastrzeżeń i nie przedstawił różnych bolączek sfer, które nas tu przysłały, przedewszystkiem różnych bolączek ludowych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Najważniejszą bolączką ludu jest to, że reforma rolna nie została dotąd wykonana, że masy małorolnych i bezrolnych dotąd na tą reformę czekają i nie mogą się jej doczekać. O ile się stykam z ludem, odniosłem wrażenie, że lud w tym względzie nietyle do Rządu ma żal, ile do stronnictw ludowych, które reformę rolną obiecywały, które w tamtym i w tym Sejmie przelicytowały się wzajemnie. Reformę rolną dopiero wtedy osiągniemy, kiedy stronnictwa ludowe na tem forum się porozumieją i podadzą sobie rękę do wspólnej pracy. Sprawa teraz stoi w ten sposób, że np. przyjaciele zwolenników przeprowadzenia reformy rolnej niejednokrotnie mówili mi: Panie Pośle, Szkoda mówić na wiecu o reformie rolnej, bo lud teraz już nie wierzy, żeby ta reforma mogła przyjść do skutku, a na niektórych wiecach nawet mówią: Niech Pan broni uprawy tytoniu, bo dla niektórych z nas jest to ważniejsze, niż reforma rolna.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ludowi chodzi o to, jeżeli on ciężko pracuje w dzień, a nieraz i w nocy, ażeby tego, co wyprodukuje, nie sprzedawał poniżej kosztów produkcji. A jednak mimo swej pracy to, co wyprodukuje, coraz bardziej tanieje, a to co ma sobie kupić: ubranie, koszulę, obuwie i t. p., ciągle drożeje. Lud chętnie by sprzedawał tanio to, co wyprodukuje, ale pod warunkiem, żeby również taniało to, co on ma kupić.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeżeli p. Grabski mówi, że idzie w tym kierunku, aby wyroby przemysłowe staniały, to dobrze, ale niestety, nie widzimy, żeby w tym kierunku coś zrobiono.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Korzystam z obecności p. Ministra Kolei, żeby zaznaczyć, że za podrożenie różnych artykułów przemysłowych także kolej ponosi winę. Gdy za czasów, dajmy na to, austriackich mieliśmy kilkadziesiąt taryf na rozmaite towary, w szczególności na rozmaite towary aprowizacyjne, teraz wszystkich taryf mamy podobno 6, a skutek jest taki, że w Małopolsce z Jordanowa, Makowa, Kęt nie opłaci się wozić żywności do Krakowa koleją, tylko ludzie wożą końmi. Taryfy kolejowe są tak drogie, nie tylko towarowe, lecz i osobowe, że chłopi zamiast jeździć koleją chodzą piechotą. Skutek jest taki, że frekwencja na kolei zmniejszyła się, a jak słyszałem ostatnio i ruch towarowy zmalał. Bardzo dobrze byłoby, żeby p. Minister te taryfy zrewidował. Żalą się kupcy i przemysłowcy na to, że na wyładowanie towaru dane jest tylko 6 godzin.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Za czasów austriackich, kiedy było mało wagonów, było 24 godzin, a tylko w jesieni, gdy ruch był większy, było 6 godzin. Obecnie mamy wagonów za dużo i nie potrzeba oznaczać zbyt krótkiego terminu na wyładowanie i nakładać kar za zwłokę.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ludzie w ciągu tego czasu nie mogą wyładować, narzekają, naraża się ich na kolosalne kary, wskutek czego podraża się ceny różnych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeżeli się żalą na brak kredytu fabrykanci, to tembardziej muszą się żalić chłopi i drobni rzemieślnicy. Drobnym rzemieślnikom nie daje się kredytów ulgowych, chociaż myśmy to w Sejmie uchwalili i p. Rudnicki bardzo za tem przemawiał. Ale Rząd tego nie wykonał i szewcy, krawcy i inni rzemieślnicy nie mogą się tego kredytu doczekać. Tak samo chłop nie może kupić inwentarza czy gruntu, bo nie może się z Banku Rolnego doczekać kredytu, gdyż wszystkie kasy, które dotychczas służyły kredytem włościanom, kasy Raifeisena czy towarzystwa zaliczkowe przestały funkcjonować. Byłem obecny na pewnej konferencji, gdzie p. Minister Grabski i p. Ludkiewicz, Minister Reform Rolnych, podawali ostrej krytyce Bank Rolny, podnosili działalność dawnego banku włościańskiego za czasów rosyjskich, ale okazało się z oświadczenia p. Stefczyka, prezesa rady nadzorczej, że p. Grabski, jako Minister Skarbu nie daje temu Bankowi Rolnemu prawie żadnych funduszy, więc z czegóż ten bank ma pożyczek udzielać?</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na to, że ludność do różnych emisji, bonów złotych, pożyczek państwowych i t. d. straciła zaufanie. Nie będę mówił o tej sprawie, bo jest to rzecz znana, podniosę tylko, że bonów, w których wypłacano pensje urzędnikom, potem nie chciano zrealizować i odsyłano od Annanasza do Kaifasza, P. K. K. P. powiedziała: kasy skarbowe wypłacą, kasy skarbowe nie miały w tym względzie upoważnienia, wreszcie P. K. O. wypłaca, ale ze stratą dla tych, którzy te bony posiadają.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Odnośnie do resortu sprawiedliwości, muszę zaznaczyć, że w Małopolsce nie wszystkich zbudowała obecna działalność tego ministerstwa, bo się tam znosi sądy powiatowe i naraża wskutek tego ludność na wielkie straty, na koszty, jeżdżenia do odległych sądów, czekanie w ogonkach i t. d Zniesiono np. sąd powiatowy w Radomyślu, wielkiem miasteczku, oddalonem od kolei, oddzielonem od Mielca rzeką; w sądzie tym przed wojną było 6 sędziów i bardzo wiele roboty. Teraz po zniesieniu sądu ludność wysłała deputację, żeby na nowo ten sąd powołać do życia. Znosi się ewidencje katastralne z wielką szkodą dla ludności. Jeżeli ludność domagała się rewizji t. zw. klasyfikacji klas gruntu, to kto to teraz przeprowadzi? Ludność przedtem mogła korzystać z pomocy geometry rządowego, który stwierdzał na miejscu zmiany stanu posiadania i donosił o tem sądowi; w braku ewidencji katastralnej strony będą musiały udawać się do geometry autoryzowanego, co pociągnie za sobą kolosalne koszty. P. Minister Sprawiedliwości i p. Wiceminister, pochodzący z. Królestwa, choć może mają jak najlepsze chęci, jednakowoż stosunków w Małopolsce nie znają i dlatego bez przeprowadzenia poprzedniego uproszczenia postępowania znoszą sądy sędziów i urzędników sądowych, co odbije się dotkliwie na ludności Która przeciw temu protestuje.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Muszę jeszcze zaznaczyć wielkie oszczędności w Ministerstwie Przemyślu i Handlu, względnie w generalnej dyrekcji poczt. Jako przykład podam, że w miasteczku Brzesku w Małopolsce zapłacono mecenasowi Cydze za 5 pokoi, w których mieści się urząd pocztowy i których urządzenie należy do właściciela, za 3 miesiące: maj, czerwiec i lipiec 2 grosze, a w Krakowie za biura ekonomatu pocztowego, gdzie jest także sklep, zapłacono jeden grosz. Za to, że składnicę pocztową ktoś prowadzi na wsi przez cały miesiąc, płaci się niecałe pół grosza. Więc uważam, że jest to wprawdzie wielka oszczędność, ale jest krzywda dla ludności. Mam nadzieję, że p. Minister Handlu niebawem tę sprawę naprawi.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do samorządów, muszę zaznaczyć, że Rząd nie otacza taką troską samorządów, jakby na to zasługiwały, tem bardziej, że tak zwany poruczony zakres działalności wkłada na samorządy. Wiem o tem, że z braku funduszów np, w pow. brzeskim zwolniono dróżników powiatowych i niema nikogo, ktoby czuwał nad drogami powiatowemi. Tak samo nie troszczy się Rząd zupełnie o budowę szkół nawet w gminach takich, które zostały zupełnie zniszczone przez wojnę, gdzie ludzie się odbudowują, a gdzie jest na tyle patriotyczna ludność, jak np. w gminie Lubince, zupełnie zniszczonej przez wojnę, w pow. tarnowskim, że się opodatkowała od morga; dotąd jeszcze tam szkoły nie wybudowano, a Rząd utrudnia jej wybudowanie, każę plany sieci szkolnej przedstawić, co tylko ludność zniechęca i doprowadza do rozpaczy. Wszelkie usiłowania ludności, zdążające do tego, żeby oświata była, powinne być popierane przez Rząd, a jeżeli Rząd widzi, że samorząd nie ma funduszów, to powinien im dopomóc, a nie utrudniać sprawy.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Muszę jeszcze zaznaczyć, że Rząd nie wykonuje różnych uchwał Sejmu, mianowicie ustawy sejmowej o zaopatrzeniu ludności w drzewo, co wywołuje niepokój i rozgoryczenie na wsi. Jeżeli ludność jest patriotyczna, płaci, odejmuje sobie od ust, to nie zasługuje na to, żeby nie miała nawet opału, za który chce zapłacić, a Rząd tyle energii nie pokazuje, żeby od tych, co mają pod dostatkiem opał wydostać i ludności dostarczyć. Mogę przytoczyć fakt, że Sejm uchwalił w dniu 4 kwietnia tego roku, żeby ludności pow. grzybowskiego, limanowskiego i brzeskiego odpisać podatek gruntowy z powodu, że została nawiedziona strasznym gradem tamtego roku, co obserwował sam ówczesny prezes ministrów Wincenty Witos. Tymczasem dotychczas ten podatek nie został odpisany mimo uchwały Sejmu, a inspektor podatkowy w Grzybowie, radca Maiss, mimo interpelacji posła Cielicha egzekwuje podatki, które miały być odpisane tej biednej i zrozpaczonej ludności. Tak samo w pow. gorlickim.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Uchwalono tu, żeby była przeprowadzona rewizja koncesji na różne trafiki, żeby inwalidzi i wdowy i sieroty po poległych mogli uzyskać koncesję. Tymczasem ci, którzy nie są inwalidami, te koncesje mają, a inwalidzi i ludzie, którzy za Ojczyznę cierpieli, czekają na nie i nie mogą się doczekać.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Zwracam uwagę na to, że Rząd nie postarał się o to, żeby konkordat ze Stolicą Apostołską był zawarty, ciągle się w tym kierunku coś radzi zupełnie niepotrzebnie. Trzeba jakiegoś pełnomocnika wysłać do Stolicy Apostołskiej, żeby prowadził rokowania, a skoro to zrobi, zbadać, czy zgodzić się na ten układ, czy nie. Mamy również nadzieję, że przy tej sposobności Rząd zaprotestuje przeciw gwałtom, których dopuszcza się rząd litewski na duchowieństwie katolickiem.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Kończąc, wyrażam zapatrywanie, że wywołanie przesilenia rządowego byłoby dla sprawy sanacji Skarbu, a tem samem dla Państwa szkodliwe, to też będziemy przeciwni wszelkim w tym kierunku zdążającym usiłowaniom i będziemy głosowali za budżetem. Nie uchylając się od udzielenia Rządowi Prezesa Władysława Grabskiego dla ugruntowania dalszej sanacji Skarbu pewnych dalszych pełnomocnictw, uważamy, że żądania jego w tym kierunku idą za daleko, bo w razie udzielenia tych wszystkich uprawnień istnienie Sejmu stałoby się zbędnem, a nas posłów spotkałby zarzut, że uchylamy się od pracy i odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. ks. lików.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MikołajIlków">Wysoki Sejmie! Cały ogół społeczeństwa w Państwie jest wysoce zainteresowany kwestią budżetu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MikołajIlków">Cóż w tem dziwnego? Pamiętamy bardzo dobrze te ciężkie chwile, jakie przechodziło społeczeństwo kilka miesięcy temu. Pamiętamy bardzo dobrze, że kryzys ogólno-gospodarczy ogarnął wszystkie gałęzie życia państwowego. Dlatego też myśli wszystkich skupiły się jedynie koło tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MikołajIlków">Proszę Panów, kto miał w życiu do czynienia z historiozofią, ten spotykał napewno zdanie, które swego czasu jeden z wybitnych mężów francuskich wypowiedział w utworze swoim „Les Miserables”, iż z faktami historycznemi, wogóle z przeszłością trzeba się liczyć. To też i ogół społeczeństwa całego, jak również przedstawiciel Rządu, który objął ster w państwie jedynie pod hasłem sanacji Skarbu, miał prawdopodobnie jako wytyczną to hasło i w tym kierunku całą swoją siłą wytężał, aby doprowadzić do stanu równowagi. Należę także podkreślić wielki wysiłek społeczeństwa, który poszedł w tym kierunku bardzo daleko. Nie zważając na partyjne walki stronnictw, nie zważając na stosunki, jakie się wytworzyły w czasie trwania kadencji obecnego Sejmu, społeczeństwo całe, widząc grozę, jaka stała przed niem, zdobyło się wielkiemi ofiarami i na wielki wysiłek i, jak dzisiaj widzimy, pokazało się, że rzeczywiście był to wielki wysiłek obywatelski. Ale jeżeli ofiary te społeczeństwo dało, to dlatego, że było pewne, iż one pójdą jedynie dla dobra ogółu. To też obecny Premier p. Władysław Grabski, miał wprawdzie bardzo ciężkie zadanie, ale miał z drugiej strony zadanie już ułatwione, bo mając do dyspozycji przygotowany już materiał i przygotowaną akcję twórczą w tym kierunku, mógł dzięki skonsolidowaniu się stronnictw rozpocząć realną pracę bez przeszkód. Cała jego akcja zmierzała do tego, ażeby przed kryzysem gospodarczym zabezpieczyć całe społeczeństwo a temsamem całe Państwo.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MikołajIlków">Jeżeli rzucimy teraz okiem na jego działalność, to musimy się zgodzić na to, że wytyczną jego we wszystkich przedsięwzięciach było jedynie wypełnienie misji uzdrowienia Skarbu, abstrahując od wszelkich innych kwestii. I z chwilą, kiedy obejmował rząd, oświadczył każdemu stronnictwu, że jedynie ta misja jest jego powołaniem. To był powód, dla którego i myśmy stanęli w szeregach jego dla dobra społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MikołajIlków">Objąwszy rząd, p. Grabski przystąpił do wykonania planu, jaki mu wówczas Wysoka Izba wielce ułatwiła ustawą, która była podstawą do uzdrowienia waluty. Przedewszystkiem rozpoczął od akcji podatkowej, bo to jest dziedzina najłatwiejsza i od tegoby każdy rząd rozpoczynał.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MikołajIlków">Puścił w ruch śrubę podatkową, która przedewszystkiem uderzyła całym swoim impetem w szerokie masy chłopskie, szerokie masy włościaństwa. Dziwna rzecz, proszę Panów, że u nas, wśród ugrupowań tej Izby, znajdują się stronnictwa, które nieraz starają się nawet obniżyć stan włościański. W każdem państwie jest zaszczytem i jest uważane za wielki poziom kulturalny, jeżeli włościaństwo czy rolnictwo stoi na wysokości swego zadania. U nas w Polsce ten stan wzbudza zazdrość, gdyż z wywodów niektórych mówców nabici a my przekonania, że u nas nie chce się widzieć przedewszystkiem bogatych włościan. A przecież, jak słusznie podniósł wczoraj prezes klubu Piasta, p. Dębski, stan włościański dziś ponosi wielkie ofiary i gdzieniegdzie tak został wyzyskany, że wszelkie trudy dalsze i wysiłki p. Grabskiego będą bezskuteczne.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MikołajIlków">Jeżeli teraz uwzględnimy lichy aparat, który miał tę akcję sanacyjną przeprowadzić i uwzględnimy ten chaos, w jakim p. Grabski ten aparat objął, jeżeli sobie uprzytomnimy, jakie uprzedzenia jakie miał do zwalczenia w społeczeństwie, to pojmiemy z jakim ciężkim trudem mógł dojść do obranego planu.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MikołajIlków">Jeżeli przypatrzymy się stanowi włościaństwa w Państwie, a przedewszystkiem zamieszkałemu na terenie, gdzie toczyły się walki i zmagały się państwa zaborcze w czasie wojny światowej, i spojrzymy na tę krainę nieodbudowaną obdartą i nagą, i zajrzymy do tych znędzniałych siedzib, tem bardziej, gdy spojrzymy wzdłuż pogranicza czesko-słowackiego, rumuńskiego i sowieckiego, to zobaczymy, że włościaństwo znajduje się w opłakanym stanie. Kto miał sposobność przypatrzeć się, jak ten lud żyje, przyzna, że to naprawdę poprostu przechodzi ludzkie pojęcie, co się tam dzieje. Są wypadki takie, że jedna para butów służy na kilku członków rodziny, są wypadki, gdzie jedna odzież służy jako odzież świąteczna tak samo kilku członkom rodziny. Są wypadki, kiedy ludność, w czasie w czasie mrozów i zimna, ginęła formalnie od mrozu. Gdy jeszcze sobie uprzytomnimy, że poziom naszego włościaństwa wogóle był jeszcze od czasu rządów zaborczych niski i upośledzony, jeżeli rozpatrzymy to dziś i zażądamy od włościaństwa tych danin, co do których liczymy, że ono jest zdolne i dość silne je ponieść, to popełnimy błąd, bo ono nie jest już w stanie tego uczynić. Wiemy, że włościaństwo nasze jest przyzwyczajone przez Rządy zaborcze do wykonywania rozkazów i lada polecenie jakiegoś posterunkowego, nie mówiąc o poleceniu starosty i innej władzy, solidnie wykonywa. O tem można się przekonać. Są wprawdzie wypadki, że ludność wykracza poza polecenie Rządu, ale to są rzadkie wyjątki. Włościaństwo nasza, które w calem państwie stanowi 70% ludności, znajduje się bezsprzecznie rzeczywiście w opłakanym stanie. Przypatrzmy się przedewszystkiem produkcji rolnej, o której Panowie dosyć szczegółowo tutaj mówili. Otóż uważam, że te wszystkie uwagi, wypowiedziane co do tego przez poprzednich mówców, są zupełnie słuszne. Oprócz podatków państwowych niebezpieczne są dla włościaństwa także podatki samorządowe. Te podatki samorządowe ściągane w ten sposób, jak obecnie się dzieje, wprowadzają formalną anarchię wśród ludności. U nas był zazwyczaj taki, że wszelkie podatki państwowe płacił włościanin raz czy dwa w roku i tego się on trzyma, a inne postępowanie wzbudza nieufność u ludności, brak zaufania zaś jest najgorszym wrogiem wszelkiego ładu i porządku społecznego i moralnego.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MikołajIlków">Proszę Panów, jeśli spojrzeć na samorządy, to widzimy, że panuje tam czysta anarchia. Podam jeden przykład, zaznaczając, że u nas do dzisiaj jeszcze niema samorządów wojewódzkich, chociaż już Sejm poprzedni w drodze ustawodawczej unormował tę sprawę. Mamy t. zw. wydziały powiatowe i te wydziały rządzą się jak szare gęsi, tam jest sekretarz, tam jest jakiś wiceprezes, czy coś podobnego, ten trzęsie całym powiatem, tam idzie walka ze starostą, wojewodą, a nawet ministrem. Tam niewiadomo kto jest kierownikiem powiatu, czy wydział, czy pan prezes, czy starosta. Tam ludność nie wie, dokąd pójść w wielu sprawach i z bólem serca trzeba przyznać, że tak się dzieje. Bądźmy szczerzy i otwarci i przyznajmy, że są wypadki, że wydział nakłada jakieś daniny, które nie mają żadnego uzasadnienia, czepia się jakichś dawnych przepisów, uchwalonych cztery, pięć lat temu, albo starych ustaw austriackich i na tej podstawie uchwala jakieś własne daniny, jakieś rogatkowe, drogowe, dla akuszerek, dla policji i Bóg wie co; takie zaś rzeczy i tem podobne wzbudzają tylko nieufność ogółu do sfer rządowych. Tego rodzaju rzeczy są niedopuszczalne, A jednak takie rzeczy działy się bardzo często. Te rzeczy działy się w powiecie kałuskim, gdzie starosta i wojewoda z pewnem zarządzeniem, wydanem bez ich wiedzy, nie wiedzieli co zrobić, i dopiero Ministerstwo Spraw Wewnętrznych okólnikiem wstrzymało to zamieszanie. Podobnie działo się w powiecie Samborskim i stryjskim, i w innych powiatach, tak, że nazwanie tego czystą anarchią jest zupełnie uzasadnione i biorę za to zupełną odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#MikołajIlków">A zważmy teraz także wypadki elementarne, to znaczy wypadki gradów, deszczów, powodu i innych katastrof, które włościaństwo spotykają, to otrzymamy cały obraz tego smutnego położenia. Ale dziś dostajemy zawiadomienia, że w tych miejscowościach, gdzie grad, powódź i inne klęski przyczyniły się do katastrofy dla rolnictwa, niema z tego powodu najmniejszych nawet ulg, mimo wszelkich rozporządzeń, mimo okólników i mimo rozmaitych obiecanek czynników rządowych.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#MikołajIlków">Jeżeli chcemy mieć korzyści z rolnictwa i mieć rolnictwo na odpowiednim poziomie, trzeba z niego nie tylko wyciskać podatki i ciągnąć z niego soki, ale także trzeba dodać mu tych soków, aby mogło istnieć. W tym kierunku, wszyscy poprzedni mówcy tak samo wyrazili się o tej kwestii, chcę i ja stwierdzić, że stosuje się to samo w pełni także do rolnictwa naszych okolic. Słyszeliśmy w expose p. Premiera, iż jest on przekonany, że siła podatników nie została jeszcze wyczerpana, i p. Premier miał rację, lecz nie wypowiedział dokładnie co o tej sprawie myśli, a ja nie chcę go wyprzedzać i nie chcę wskazywać palcem, o ile p. Premier ma rację. Jeżeli w tym kierunku pójdzie dalej, a nie ze szkodą dla rolnictwa, spełni zupełnie swoje zadanie, ale jeżeli będzie dalej naciskał śrubę podatkową w stosunku do włościan i rolnictwa, a nie uwzględni innych dziedzin, to jego akcja zostanie przygwożdżona, bo siła podatkowa rolników, tembardziej żyjących w tym stanie, w jakim żyją rolnicy Wschodniej Małopolski, jest zupełnie wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#MikołajIlków">Dlatego obecnie, gdy ludność tę ofiarę dała, gdy się ją już raz obciążyło, trzeba myśleć o tem, żeby ulżyć tej ludności w tych wielkich obowiązkach na rzecz Skarbu Państwa. Jeżeli Rząd obecny nie zorientuje się w sytuacji i nie przyjdzie z kredytami dla rolnictwa, to w takim razie rolnictwo nasze spotka kryzys gospodarczy. A kryzys gospodarczy w rolnictwie jest pierwszą wróżbą kryzysu gospodarczego w Państwie i wogóle kryzysu materialnego i finansowego całego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#MikołajIlków">Jeśli teraz przyjrzymy się stosunkowi produktów rolniczych do wyrobów fabrycznych, to tu znajdujemy także bardzo wielką różnicę, która przyprawia o wielkie szkody, o wielkie straty i zniszczenie materialne stan rolniczy.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#MikołajIlków">Polityka Rządu powinna iść, jak powiedziałem, w tym kierunku, ażeby rolnictwo jak najmniej już obarczać. Polityka, zmierzająca do tego, ażeby produkty rolnicze stały na równi z produktami przemysłowemi, nie została nawet dobitnie zapoczątkowana. Prócz tego należy wziąć pod uwagę taki fakt, o którym się wprawdzie dziś publicznie nie mówi, ale który się jednak stał, co znaczy ciche otworzenie granicy dla Rumunii? Co znaczy panujące tam wielkie przemytnictwo? Co znaczą dziś te gwałty, dokonywane przez Rumunów na rolnikach przy granicy? Oświadczam, że dzieją się tam grabieże, są tam rozboje, napady nocne, dzieją się tam najgorszego rodzaju nadużycia, a mimo to rząd nasz staje się wspaniałomyślnym i otwiera im granicę, chyba na to, aby mieli pretekst do popełniania jeszcze większych nadużyć. Oto co ze strony sojuszników spotyka nas za tę grzeczność. Zdarzają się wypadki, że dusi się straż pograniczną. O tem Panowie nie wiecie, ale to są fakty, że w nocy strzela się albo dusi się ze straży po dwóch, trzech ludzi, strażników albo włościan, bo przychodzi kilku Rumunów i całkiem spokojnie się tego dopuszcza. Dopiero na drugi dzień szukają tej straży i przekonywają się, że posłano ich na tamten świat z paszportem rumuńskim. Podobnie dzieje się na granicy czeskiej. Otóż nieuregulowanie takich rzeczy przecie nie budzi wcale zaufania ludności do czynników rządowych.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#MikołajIlków">Co do kwestii monopolów, to zupełnie godzę się na wywody tych panów, którzy tu szeroko o tem mówili. Dodam tylko, że w tej sprawie rolnictwo rzeczywiście jest skrzywdzone, że dziś monopolami u nas w Państwie kierują czynniki, które naogół niby zwalczają wszystko to, co jest w Państwie złego, ale w gruncie rzeczy, gdy przyjdzie do interesu, to wtedy w rękawiczkach... był, przyszedł, wyszedł... i sprawa została załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Głos: Jak to Pan rozumie?)</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#MikołajIlków">Powiem Panu, jeżeli Pan chce, ale dopiero na końcu.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#MikołajIlków">Powiedziałem, że dziś rolnictwu trzeba udzielić pomocy. Ta pomoc jest zapowiedziana z Banku Gospodarstwa Krajowego. Życzylibyśmy sobie bardzo, ażeby rzeczywiście Rząd dotrzymał tego przyrzeczenia i tych obietnic, jakie nam tu w Wysokiej Izbie poczynił, bo dotychczas nie mamy na to przykładów.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#MikołajIlków">Przejdę do. dziedziny administracyjnej. Jeśli rozpatrzymy naszą dziedzinę administracyjna, władze polityczne, województwa, starostwa i samorządy, to jak już delikatnie wspomniałem, na ten temat możnaby dużo mówić. Dla udowodnienia jedynie tego, co powiedziałem, przytoczę Panom następującą rzecz. Dziś otrzymałem pismo od ludności z 7 gmin powiatu Stary Sambor. Otóż starosta tamtejszy wysłał do ludności 7 gmin, to jest: do gminy Sozań, Straszowice, Kubło Stare, Suszyca, Rykowa, Wola Koblańska, Starego Sambora oraz dwóch gmin pow. Sambora Bereżnica i Czukwa bardzo ciekawe oświadczenie, że muszą się przygotować do jakichś eksmisji, to znaczy, że gdzieś będą wyprowadzeni i wysiedleni. Ludność jest tem zaniepokojona. Na poparcie swego oświadczenia p. starosta powiada, że jest to zarządzenie władz wojskowych. Szkoda, że niema p. Ministra Spraw Wojskowych, do niego skierowałbym całą tę sprawę. Co to wszystko znaczy? Jest to tylko dowód wielkiego nieładu i nieporządku w dziedzinie administracji. Takie same nadużycia dzieją się w starostwie stryjskiem, gdzie starostą jest człowiek odpowiedni do wszystkiego, tylko nie na kierownika starostwa tamtejszego. Jest to człowiek, który odpędza od siebie ludzi, nie chce mieć z nimi do czynienia. To samo dzieje się ze starostwem w Samborze Nowym. Tamtejsze starostwo popiera człowieka, który w całym powiecie szerzy formalny postrach, człowieka, który ma poparcie wszystkich władz, a który powinien być ścigany i przez prokuratorię i przez policję i powinien być usunięty z urzędu komisarza gminnego wsi Dorożowa, który mimo wszelkich protokołów, mimo wszystkich nadużyć i oszustw, jakich się dopuszczał, do dziś dnia jest utrzymany przez starostwo i protegowany. Jest to osoba sławna w powiecie, jest to niejaki Wiktor Pawłowski. Otóż to jest pan, który przyprawił gminę o 26 milionów straty, a teraz o 7 miliardów szkody, a władze powiatowe ani prokuratoria nie widzą w tem nic złego. A również i przy rekwizycji zboża w powiecie odznaczył się nie mało. I to ma być powodem zaufania ludności do czynników rządowych?</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#MikołajIlków">Przejdę teraz dalej, mianowicie do porządków, jakie są tolerowane przez policję. Ten organ nie grzeszy rzeczywiście praworządnością ani przestrzeganiem praw. Są wypadki, gdzie szykanuje się formalnie ludność i robi się na podstawie rozmaitych podejrzeń doniesienie do odnośnej władzy i władze takiego biedaka ścigają i karzą, trzymają po kryminałach, aresztach i sądach, a w ten sposób całe to zaufanie, jakie staramy się wytworzyć w tym ludzie do czynników rządowych, zostaje zupełnie poderwane i zniszczone i mogę śmiało powiedzieć, że wszelkie nasze w tym kierunku dążenia są udaremniane przez złą administrację, przez złą administrację, przez chaos w administracji, przez nieład w administracji.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Co się stało? Pan przechodzi do opozycji)</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#MikołajIlków">Przechodząc do spraw administracji wojskowej ograniczę się jedynie do spraw oświatowych i do sprawy kultu religijnego w armii i zachowania świąt. Proszę Panów, zachodzi tego rodzaju anomalia, że w samej stolicy, w Warszawie, znajduje się 2500 z górą żołnierzy obrządku unickiego, czyli t, zw. grecko-katolickiego, dla nich jest przeznaczony specjalny dziekan i jest wszystkiego 6 księży, bo wprawdzie dla prawosławnych etatów jest 9, a dla unickiego obrządku jest tylko 6. Proszę Panów, kwestia obrządku unickiego dzisiaj wymaga uregulowania przedewszystkiem w armii.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#MikołajIlków">Przecież instrukcje, silna dyscyplina, ten knut wojskowy, że się tak wyrażę, i to utrzymywanie żołnierza w karbach i posłuszeństwie są tylko pozorne. Na niego trzeba wpływać także i moralnie. Strona moralna żołnierza jest dzisiaj ważniejszą niż wszelka dyscyplina.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#komentarz">(P. Wiślicki przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#MikołajIlków">W armii żydowskiej tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#MikołajIlków">Otóż z tem trzeba w samej Warszawie zrobić porządek. Zwracaliśmy się do władz wojskowych, zwracaliśmy się do Ministerstwa Wyznań dwa razy, zwracaliśmy się do władz kościelnych, do nuncjatury tutejszej, do metropolii, do wszelkich instancji, aby z tem raz skończyć i zrobić ład. Przyznam się, że nie doszedłem do ładu. Otrzymałem pismo z kurii biskupiej, które świadczy, że siedzą tam ludzie, którzy nie mają pojęcia o zakonie Bazylianów, będzie to zresztą przedmiotem nagłego wniosku w tej Izbie w krótkim czasie i będziemy szerzej o tem mówić. Również nadesłano mi w tej sprawie pismo z nuncjatury. które świadczy o tem, że wprawdzie nuncjatura zajmowała się tą sprawą, ale tutejsze władze pod zwierzchnictwem kardynała Rakowskiego robią trudności. W ten sposób udaremnione nasze usiłowania. Nam zaś leży przedewszystkiem na sercu to, do czegośmy się zobowiązali, ale władze kościelne obrządku łacińskiego w Warszawie zamiast poprzeć to, bo tu idzie o sprawę wychowania wojska, o robienie w niem ducha, zamiast nam pójść na rękę a nie utrudniać, wyświęciły dwóch księży i oddały im przed kilku dniami w zarząd cerkiew. przy ulicy Miodowej, aby nam odmówić wszelkich praw. I doszło do tego, że dziś władza kościelna powiada, że nie można oddać tej cerkwi, żeby nie było konspiracja a la Św. Jan we Lwowie. Ale przecież tam nie będzie konspiracji, bo to zaraz pójdzie pod władzę biskupa Galla i tego rodzaju podejrzenie jest nieuzasadnione, i wcale nas nie uspasabia i nie nastraja do wytrwania na tem stanowisku, na jakim stanęliśmy w tej Wysokiej Izbie. Tu nam dziś zupełnie wyrywają grunt z pod nóg takiem postępowaniem i traktowaniem podobnych spraw. Wogóle w wojsku i pod względem zachowywania świąt i kultywowania obrządków niema porządku. Nadesłano mi wprawdzie wyjaśnienie, ale nie wytrzymuje ono krytyki.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#MikołajIlków">Tyle co do wojskowości i porządków obrzędowych w armii, teraz przejdę do dziedziny sądownictwa. Aby nie być posądzonym o gołosłowność, stwierdzam, że we wszystkich prawie okręgowych sądach jak i powiatowych dzieją się nadużycia, jakie nie powinne mieć miejsca w sądownictwie. Wymienię jedną miejscowość blisko Lwowa, a więc blisko tego ołtarza sprawiedliwości:. Jest to miejscowość Winniki, i tam to sędziowie wydają akta sądowe do domu adwokatom. A nawet co gorsza był wypadek niedawno, że wezwano 30 ludzi do przesłuchania do sądu, sędzia poszedł na papierosa z adwokatami, sprawę prowadzili adwokaci, dyktowali pisarzom do protokołów, co uważali za odpowiednie aż wreszcie sędzia oświadczył ludziom, których 30 przyjechało na pięciu furach, że dziś nie może ich przesłuchać, bo niema czasu. I ci ludzie wrócili do domu z niczem. Otóż, proszę Panów, przedewszystkiem mają tam przywilej mniejszości narodowe.</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: A czem Pan jest? Większością?)</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#MikołajIlków">Poczekaj Pan.</u>
          <u xml:id="u-19.29" who="#MikołajIlków">Przedewszystkiem są to adwokaci, koledzy p. Wiślickiego, nazwiska ich mogę podać. Jest tam jeden pan, adwokat, który cieszy się wielkiem poszanowaniem i przywilejami, w sądownictwie, nazwiskiem Gerstenfeld, drugi zaś pan adwokat Beglikter. Tacy ludzie dyskredytują sądownictwo i oszukują ludność. Sędziowie stworzyli sobie ekspozyturę dla dochodów i formalnie traktują ludność niżej krytyki. Całe sądownictwo jest tam podkopane. Takie same rzeczy dzieją się i w sadzie Samborskim, w sądzie kałuskim, w sądzie okręgowym w Kołomyi, w sądzie powiatowym w Gwoźdźcu i w Żabi u i we wszystkich innych okręgach. Na to mogę dać dowody i przedstawić fakty. A przedewszystkiem, jak powiedziałem, są tam uprzywilejowane mniejszości. Wszystko to, proszę Panów, świadczy o tem, że sądownictwo nasze nie wywiązuje się należycie z tych zadań, jakie na niem ciążą, chociaż jest tak dobrze dotowane, z krzywdą innych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-19.30" who="#MikołajIlków">Potem powiedzmy sobie coś szczerze o nauczycielstwie.</u>
          <u xml:id="u-19.31" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Tylko szczerze.)</u>
          <u xml:id="u-19.32" who="#MikołajIlków">Ale nie o chederach. Sądownictwo i nauczycielstwo to są dwie klasy, które rzeczywiście u nas są uprzywilejowane. Przypatrzymy się dzisiaj urzędnikowi YJI rangi, który ma studia, ma praktykę i rutynę za sobą, on stoi narówni z tym, który za czasów austriackich tylko marzył o tem, ażeby dostać IX rangę. Myślę, że to się znowu odbija na rolnictwie i na wszystkiem innem. Otóż jeżeli ci panowie są tak dobrze dotowani, to powinni wywiązywać się ze swoich zadań, tymczasem ta ich działalność nie dowodzi, ażeby oni rozumieli znaczenie swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-19.33" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Bo nie poparli Pana.)</u>
          <u xml:id="u-19.34" who="#MikołajIlków">Przejdę jeszcze do kwestii reformy rolnej. Sprawa reformy rolnej, która obchodzi całe rolnictwo i całe włościaństwo, ma się tak, że w okręgach naszych z tej reformy korzystają znowu mniejszości narodowe, te upośledzone i krzywdzone. Podam ich nazwiska i powiaty. Zaszedł taki wypadek. W powiecie turczańskim i stryjskim, oddano ziemię do dyspozycji żydkom, na których czele stoi niejaki Majer Erdman...</u>
          <u xml:id="u-19.35" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki. Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-19.36" who="#MikołajIlków">... i jego cała szajka, która dała mu, rozumie się, fundusze na zebranie wielkiej ilości gruntu drogą spekulacyjną. I to w jaki sposób? Zeszła się paczka znanych żydków w powiecie, która ustaliła cenę w zbożu i w bydle i za grunt ten brała niedużo: po 2pary wołów i po 300 dolarów od morga. Za tę kwotę, po sprzedaniu swoich majątków i swoich mieszkań, kupowała ziemię z parcelacji, usuwała od kupna ludność włościańską, i biorąc ją do wspólnej dzierżawy, każą sobie płacić wysokie czynsze., we wszystkich miejscowościach połowę plonu, a w niektórych jeszcze więcej. W ten sposób w jednym powiecie 150 morgów puszczono na pasek. Otóż taka to jest reforma i sanacja, proszę Panów.</u>
          <u xml:id="u-19.37" who="#MikołajIlków">To samo dzieje się w pow. stryjskim w gminie Wownia. Tam 5 ludzi kupiło 750 morgów i wszyscy prowadzą folwark. Ja się pytam, czy to jest wykonywanie reformy rolnej? Kto jest odpowiedzialny za to? Kto im dal do dyspozycji 750 morgów ze szkodą dla ludności? A to wszystko z życzliwości dla mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-19.38" who="#komentarz">(Różne okrzyki u posłów żydowskich.)</u>
          <u xml:id="u-19.39" who="#MikołajIlków">Cóż Panowie chcecie? Powinniście p. Grabskiemu dać votum zaufania. Krzywda Wam się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-19.40" who="#MikołajIlków">Takie same rzeczy dzieją się w Kamionce Strumiłowej. Gdziekolwiek chodzi o zdyskwalifikowanie jakiej sprawy, to tam Panowie zawsze jesteście na przodzie...</u>
          <u xml:id="u-19.41" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-19.42" who="#komentarz">(Zwracając się do posłów żydów)</u>
          <u xml:id="u-19.43" who="#MikołajIlków">... wiemy bardzo dobrze na jakim stanowisku Panowie zawsze stoją.</u>
          <u xml:id="u-19.44" who="#MikołajIlków">Jeżeli to wszystko rozważymy i jeżeli dodamy do tego jeszcze stosunki oświatowe, to nie mamy wrażenia żeby Rząd poważnie się starał o naprawę stosunków w tej dziedzinie. Znaną jest sprawa uniwersytetu ukraińskiego we Lwowie. Ta sprawa nie schodzi z porządku dnia i ta sprawa zaprząta przedewszystkiem umysły studentów, którzy uczą się tymczasem w uniwersytecie polskim. Jest ich tam zapisanych kilkuset, uczęszczają tam na studia, lecz spodziewają się, że kwestia uniwersytetu będzie kiedyś rozwiązana. Ale nie widzę chęci szybkiego załatwienia tej sprawy i w budżecie samymi nie znajdziemy odpowiedniej pozycji. Chciałbym, aby Rząd uregulował to tak, aby nie dopuścił do uniwersytetu mniejszości narodowej żydowskiej. Uregulowanie sprawy ukraińskiego uniwersytetu jest kwestia pierwszorzędną i my apelujemy do p. Prezesa Ministrów, aby w porozumieniu z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, które mało wykazało chęci w tym kierunku, przystąpił do zrealizowania tego planu i uregulował także sprawy szkolnictwa na terenie Wschodniej Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-19.45" who="#MikołajIlków">Wobec tego wszystkiego co powiedziałem i przedstawiłem, mogę się jedynie zwrócić do Rządu z prośbą, aby pamiętał o tej deklaracji, którą złożyliśmy w Sejmie w styczniu 1923 r., z prośbą aby Rząd wejrzał w postulaty tej deklaracji, i pomyślał, że nareszcie trzeba z tem coś zrobić. My wnieśliśmy ideę, którą przypieczętowaliśmy krwią, naraziliśmy się na mordy i pożogi. Prześladowano nas, bito i strzelano do nas, lecz nie poto ażeby dzisiaj szerzył się kierunek propagowany przez tych panów, którzy są skłonni do komunizmu i którym przyświeca gwiazda ze wschodu, nie na to, ażeby cała nasza robota kończyła się na niczem. Myśmy stanęli na stanowisku ugodowem, myśmy rzucili hasło ugody między naród...</u>
          <u xml:id="u-19.46" who="#komentarz">(P. Chrucki: Lokaj!)</u>
          <u xml:id="u-19.47" who="#MikołajIlków">Pan parlamentarnych wyrazów powinien się był już nauczyć przez dwa lata, a jeżeli Pan tego nie umie, to niech Pan wyjdzie z żydowskiego chajderu, to Pan się nauczy.</u>
          <u xml:id="u-19.48" who="#MikołajIlków">Mamy zupełne prawo domagać się od stronnictw w tej Izbie siedzących, aby dla dobra sprawy obu narodów, związanych ze sobą od wieków pokrewieństwem, ażeby owoce tej pracy naszej nie poszły na marne. Nie chcę przytaczać przykładów na to, że z 2000 spraw, przez nas poruszonych, tylko drobna ilość została załatwiona i to jak? Nie chcę rozwodzić się szeroko nad doniosłością sprawy polsko-ukraińskiego współżycia, ale sądzę, że warunki, w deklaracji naszej wymienione, są zupełnie miarodajne, gdyż nie naruszają one podstaw Państwa naszego ani jego urządzeń społecznych, kulturalnych i ekonomicznych. Nasze postulaty dadzą się zupełnie urzeczywistnić. To też mam wrażenie, że mój żal, wyrażony dziś w tej Izbie wśród rozmaitych naigrawań się, wśród docinków, które mogą mieć miejsce w Palestynie...</u>
          <u xml:id="u-19.49" who="#komentarz">(oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-19.50" who="#MikołajIlków">...ale nie w Sejmie polskim zostanie wysłuchany i mamy, sądzę, moralne prawo i obowiązek domagać się od Rządu, aby przystąpił do realizacji tych postulatów. To jest nasze stanowisko, które wobec Rządu zajmujemy i na tem stanowisku stoimy, a do pp. przewodniczących stronnictw apelujemy, że nadszedł już czas, nadeszła chwila po temu, ażeby przystąpić do tej. realizacji.</u>
          <u xml:id="u-19.51" who="#MikołajIlków">My wobec niezdecydowanego stanowiska Rządu i członków Izby postawieni między Scyllą i Charybdą będziemy musieli wybrać jedną lub drugą drogę i. w takiej chwili musi nastąpić rewizja naszego stanowiska. Dlatego muszę się domagać od Rządu, który się utrzyma i żądane pełnomocnictwa otrzyma, aby przystąpił do realizacji tych minimalnych postulatów, które w tej deklaracji w Wysokiej Izbie mieliśmy zaszczyt złożyć 23 stycznia 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-19.52" who="#MikołajIlków">Co się tyczy pełnomocnictw, jakie Rząd zażądał, to przy dyskusji o nich będą mógł zająć w tej mierze specjalne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-19.53" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#EugeniuszOkoń">Wysoki Sejmie! Sanacja Skarbu, która miała uzdrowić i odbudować życie gospodarcze Rzeczypospolitej, jakkolwiek dzięki wysiłkom p. ministra Grabskiego dała Polsce stałą i zdrową walutę, jednakowoż, skoro została dokonana prawic wyłącznie kosztem i nadmiernemi ofiarami jednej tylko klasy narodu, klasy chłopskiej, która przez tę sanację została doprowadzona do ogólnego zubożenia, zupełnego zniszczenia i katastrofy, nazwaną być powinna raczej rujnacją, a nie sanacją. Albowiem sanacja, jak mówi sam wyraz łaciński: leczenie, uzdrowienie, polepszenie, powinna być przeprowadzona ku ulżeniu nędzy i polepszeniu bytu większości społeczeństwa, a więc biednych mas pracujących, w szczególności zaś masy wieśniaczej, najliczniejszej i najnieszczęśliwszej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Okrzyki p. Manterysa na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#EugeniuszOkoń">Nie bądź Pan lokajem szlacheckim! Marny Wasz los, grać rolę lokajów pańskich.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#EugeniuszOkoń">Za użycie nieparlamentarnego wyrażenia przywołuję mówcę do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#EugeniuszOkoń">Panie Marszałku, ich zachowanie mnie do tego zmusiło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MaciejRataj">Proszę się nie sprzeczać, mówca ma ograniczony czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#EugeniuszOkoń">Rzekoma sanacja, która doprowadziła do ruiny olbrzymią większość narodu, bo 80% społeczeństwa, którzy są znikomym atomem w społeczeństwa, dwudziestomilionową masę chłopską, a oszczędziła w sposób uprzywilejowany i ciężarem swoim prawie że nie dotknęła najbogatszych klas posiadających, to jest obszarników, fabrykantów i bankierów, którzy są znikomym, atomem w społeczeństwie polskiem, kryje w sobie ogromne niebezpieczeństwo zguby dla całości Państwa Polskiego. Bo Państwo Polskie, to nie te góry i szczyty, złotem, blichtrem i próchnem świecące, które Panowie na prawicy reprezentujecie. Polska, to nie przepych i przelewający się dobrobyt kilku tysięcy wzbogaconych jednostek. Polska, to nędza ludu pracującego, którą trzeba zastąpić dobrobytem, Polska, to żywy organizm ludowy, wymagający nieustannego pokarmu, Polska, to ta wielomilionowa szara masa wieśniacza i robocza.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Różne głosy na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#EugeniuszOkoń">Błazen jesteś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MaciejRataj">Po raz drugi przywołuję Księdza do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EugeniuszOkoń">Kiedy mi ubliżył, czemu Pan Marszałek jego nie przywołał do porządku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MaciejRataj">Przywołam każdego, który użyje w stosunku do Księdza nieodpowiedniego wyrażenia, ale teraz nie słyszałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EugeniuszOkoń">Ale ja słyszałem.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#EugeniuszOkoń">Proszę Panów! Sławny Ford amerykański powiedział słusznie: „że świadectwem dobrobytu danego kraju nie jest wielkie konto bankowe fabrykantów, lecz stopień dostatku wielkiej masy pracującej”. O ile inaczej sanacja skarbu by wyglądała, gdyby p. Premier i Minister Skarbu kierował się zasadami wieszcza naszego Mickiewicza, zawartemi w „Odzie do Młodości”: „Patrz na dół! Kędy wieczna mgła zaciemnia — to ziemia”. A na tej ziemi lud siermiężny, uczciwy, o sercu gołębiem, do ziemi przyrosły, do ziemi stworzony, ziemie kochający, tej ziemi jak zbawienia łaknący, ale biedny. Gdyby był p. Premier jako Minister Skarbu choć na chwilę małą spojrzał na ten dół biedoty chłopskiej, na ten dół nędzy najskrajniejszej ludu wieśniaczego, byłby napewno osłupiał na ten przerażający widok.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#EugeniuszOkoń">Sanacja Skarbu byłaby wówczas zupełnie, a zupełnie inną. Te złotem świecące i w złoto opływające szczyty narodu byłyby tę sanację same, bez rujnowania klasy chłopskiej, przeprowadziły. Lecz niestety krzywda chłopa stała się niejako systemem historycznym. Już Adam Mickiewicz w roku 1849. w „ Trybunie Ludu” słusznie napisał: „Chłopi na całym świecie, w ciągu całych stuleci, nie mieli nigdy żadnych praw, oprócz prawa dawania krajowi podatku krwi i podatku pieniądza”.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Różne głosy na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#EugeniuszOkoń">Przeszkadzanie żakowskie chyba nikomu nie przynosi honoru. Trzeba przeciwnika zwalczać i krytykować argumentami, a nie błazeństwem.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#EugeniuszOkoń">Najboleśniejszym objawem w expose p. Premiera Grabskiego jest to, że w mowie swojej zajął się wszystkiemi tematami i zagadnieniami, a więc kryzysem przemysłu, bezrobociem po miastach, drożyzną kredytu, dolą i redukcją urzędników, oszczędnościami, ale ani jednem słowem nie wspomniał o kwestii chłopskiej i o klasie chłopskiej, tej najzdrowszej i najpewniejszej podwalinie i fundamencie narodu, której już wielki Kościuszko umiał wypisać na sztandarach Głowackiego te przeolbrzymiej doniosłości słowa: „Żywią i bronią”.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#EugeniuszOkoń">P. Premier nie uważał za stosowne ani jednem choćby słowem wspomnieć o tych wielkich bohaterach siermiężnych, którzy naród polski żywią i bronią, o ich potrzebach, wymaganiach, interesach, nędzy, bólach, rozpaczy, jak gdyby ich w Polsce wcale nie było. A przecież Polska to kraj wybitnie rolniczy, to wskroś rolniczy, to państwo chłopskie o 80% ludności wieśniaczej! A jakiż obraz ta przeolbrzymia, wprost przygniatająca większość narodu przedstawia?</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#EugeniuszOkoń">Jak wygląda życie masy chłopskiej na wsi? Obecne życie chłopskiej masy po wsiach i gminach, to już nie życie żadne, ale wprost wegetacja jak najmarniejsza i powolne konanie. Okrutna śruba podatkowa, wzorowana na nieszczęsnym systemie podatkowym austriackim, najwstrętniejszym na świecie, bo niszczącym klasy najbiedniejsze, a oszczędzającym klasy bogate, masę chłopską w całej Rzeczypospolitej tak okrutnie i bezlitośnie przygniotła i wyniszczyła, że omal już duszy samej chłopom nie wyśrubowała. Ta śruba austriacka wymiotła ostatni grosz z kieszeni chłopskiej i chłopa uczyniła nieszczęśliwym nędzarzem bez jakiegokolwiek ratunku i pomocy. Przy takiem zupełnem ogołoceniu masy chłopskiej z pieniądza, nie tylko nie można dziś mówić o jakiejkolwiek zdolności płatniczej chłopów, ale nawet już o zdolności życiowej. Takiej okropnej! nędzy i takiego ubóstwa nie przeżywali chłopi nigdy, ani nawet za czasów okrutnych zaborców, ani w czasie światowej wichury wojennej, chyba, że za jednej smutnej pamięci, pańszczyzny nadmiernemi podatkami obdarto chłopa tak gruntownie i bezlitośnie ze skóry, jak owego apostoła, św. Bartłomieja, którego żywcem kawałkami ze skóry wśród mąk najokropniejszych obdzierali. Za rządu obecnego oskubano chłopów w zupełności, jak gęś po żniwach. Przez niesprawiedliwe rozłożenie podatków uczyniono z chłopów owego Szymona Cyrenejczyka, któremu włożono przeolbrzymie brzemię krzyża na osłabłe ramiona i kazano nieść samemu aż na sam szczyt Golgoty, choć upadał pod jego nadmiernym ciężarem. To darcie skóry z chłopa jest zjawiskiem tak częstem i codziennem, że nic dziwnego, iż kiedy razu jednego zapytano się chłopa, dlaczego on tak kartofle lubi, odpowiedział dowcipem: „Kiedy wszyscy z nas chłopów drą skórę bez miłosierdzia, to nas chłopów to ucieszy, gdy my skórę przynajmniej z kartofli sobie obedrzemy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#EugeniuszOkoń">My, chłopscy radykali, przewidywaliśmy zgóry to straszne zubożenie masy chłopskiej wskutek niesprawiedliwie dokonywanej sanacji skarbu i dlatego w dniu 21 grudnia 1923 r. w dyskusji nad ekspose p. Grabskiego powiedziałem te słowa: „Naprawa Skarbu największe ciężary nałoży na warstwy chłopskie bez żadnych rekompensat”. I tak się rzeczywiście stało. Weźmy naprzykład Bank Polski pod uwagę. W Radzie Nadzorczej Banku Polskiego niema ani jednego przedstawiciela chłopów,...</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#EugeniuszOkoń">... a przecież chłopi akcje kupowali, pomimo swojej nędzy. Z kredytów rolnych, które Rząd asygnuje w wysokości 50 milionów złotych, zaledwie dwa miliony złotych przeznacza się na cele drobnego rolnictwa, a 48 milionów złotych dla obszarników.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#EugeniuszOkoń">A gdzież jest nasza reforma rolna? O niej się wcale dzisiaj w Rządzie nawet już nie mówi, jak gdyby ta kwestia wcale dla Rządu nie istniała, i w grobie była położona. A przecież to najważniejszy i najpilniejszy problemat społeczny, polityczny i gospodarczy, to najdonioślejsze ze wszystkich zagadnienie życiowe polskie, to kwestia tak przeolbrzymiego znaczenia, iż żadnemu rządowi polskiemu nie wolno przejść nad tą kwestią życiową 20 milionowej masy w milczeniu i obojętności, czy lekceważeniu do porządku dziennego, bo każdy rząd, jakiby to był, złamanie kark, jeżeli nie zechce tej wielkiej sprawy szczerze i naprawdę w życie wprowadzić. Weźmy sąsiednią Łotwę. Taka mała Łotwa wykonała już u siebie reformę rolną, nawet bez żadnego odszkodowania, a tylko w jednej naszej Polsce, gdzie wielomilionowa masa chłopska pozbawiona jest jedynego warsztatu pracy, roli, o reformie rolnej zupełnie głucho. Wszakżesz dzisiaj nawet gazeta „Piast”, która dziś po swoim upadku zrozumiała, że nie wolno iść przeciw najświętszym interesom i dążeniom ludu wiejskiego, w jednym ze swych artykułów naczelnych napisała, że całość Państwa Polskiego nie da się pogodzić z całością obszarów dworskich”. Każdy to powinien widzieć, nawet ślepy. To też dla utrzymania i wzmocnienia potęgi Państwa Polskiego trzeba coprędzej zburzyć te odwieczne twierdze reakcji, zniszczyć te pamiątki ciemnoty, feudalizmu i przeokrutnych krzywd chłopskich za pańszczyzny, i zlikwidować wszystkie folwarki, przez jak najszybszą parcelację bez odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#EugeniuszOkoń">Proszę Panów, im prędzej się to stanie, to będzie z tem większym pożytkiem dla Państwa Polskiego. Czytałem niedawno organ obszarników „Dzień Polski”, w którym piszą, że warsztatów swej pracy, obszarów dworskich będą bronić zawsze wszelkiemi możliwemi ofiarami.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#EugeniuszOkoń">Wysoki Sejmie! Gdyby był Sejm nasz pierwszy i rządy nasze oddały chłopom naszym polskim i żołnierzom na samym początku Państwa Polskiego wszystką ziemię obszarniczą na kresach wschodnich za darmo, byłby to największy czyn patriotyczny i państwowy, żywioł polski wieśniaczy byłby zajął tę ziemię, będącą dotąd w posiadaniu obszarników polskich, i element polski byłby na wschodzie nie tylko potężnie rozszerzony, ale i silnie umocniony.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#EugeniuszOkoń">Nie byłoby wówczas tej wiecznie robiącej się rany kresowej, tego wulkanu ustawicznie wybuchającego groźną dla Polski lawą. Przez wielki, radykalny czyn oddania ziemi polskiej obszarniczej na kresach chłopom i żołnierzom polskim za darmo, zagoiłaby się ta rana, która dzisiaj jest w stanie zapalnym, a która niezałatwiona może być bardzo zgubną dla Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#EugeniuszOkoń">Z chłopem polskim chłop ruski walki by nie mógł prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#EugeniuszOkoń">P. Premier ubolewał nad tem, że chleb u nas jest droższy, aniżeli w Niemczech czy w Czechach. Pytam się, dlaczego to p. Premier nie ubolewał nad drożyzną produktów rolnych? Czy chłop może w obecnym czasie żyć na wsi i egzystować, jeżeli za krowę może kupić zaledwie tylko dwie pary obuwia? A dlaczego to p. Premier nie wspomniał nic o bezrobotnych na wsi, tylko mówił o bezrobociu po miastach, dlaczego pocieszał społeczeństwo i opinię publiczną znikomą liczbą bezrobotnych, podczas gdy cała nieprzeliczona masa biednego chłopstwa tuła się w najwyższej rozpaczy bez jakiegokolwiek zajęcia i pracy, powoli zamierając z głodu? Czy zapomniał p. Premier o tej 500 tysięcznej rzeszy bezrobotnej chłopskiej, która z braku pracy wywędrowała do Francji, gdzie są bez należytej opieki i gdzie się im marnie powodzi przy lichem wynagrodzeniu? Ci, którzy tam byli, wiedzą o tem doskonale.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#EugeniuszOkoń">Dlaczego to chłopom robią urzędy nasze takie olbrzymie trudności przy wyjeździe za pracą zagranicę, zwłaszcza do Stanów Zjednoczonych, przy wystawianiu paszportów zagranicznych, za które muszą płacić aż po 500 złotych polskich od paszportu, podczas, gdy kupiec i handlowiec płaci za ten sam paszport tylko sto złotych? Jaka to jest sprawiedliwość?</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#EugeniuszOkoń">Mówił p. Premier dużo o redukcji urzędników. Owszem, potrzebną jest redukcja urzędników. Ale jakich urzędników redukuje w Polsce p. Moskalewski? Czy może siły nieodpowiednie, nieudolne, czy może wrogie dla ludu, traktujące lud wieśniaczy jako obywateli drugiej klasy? Broń Boże! Usuwa się z posad przeważnie ludzi, którzy albo szefom swoim są niewygodni, albo nie na rękę pewnym partiom rządzącym. Wyrzuca się z posad woźnych, gońców, jednem słowem biedotę największą, a grube ryby się pozostawia. Pozostawia się naprzykład takiego osławionego starostę z Kolna, ziemi łomżyńskiej, który kazał strzelać do bezbronnego i niewinnego ludu kurpiowskiego, za to, że nie byli w stanie na czas uiścić podatku szpitalnego, nielegalnie ściąganego, za to, że biedny i zewsząd opuszczony chłop Puszczy Kurpiowskiej z rozpaczą ginął w ostatniej nędzy i niemocy, wyczerpany w zupełności nadmiernemi podatkami z ostatniego grosza. I czy ten starosta jest zredukowany? Czy jest on choćby tylko przeniesiony? Nie! Nigdy! On będzie z pewnością jeszcze uprzywilejowany, czy może udekorowany za niewinne przelanie krwi chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#EugeniuszOkoń">A weźmy starostę z Tarnobrzega.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(P. Dobija przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#EugeniuszOkoń">Ja nie mam nic wspólnego z nim, bo mi na staroście tarnobrzeskim zupełnie nie zależy i nie pamiętam już dzisiaj nadużyć wyborczych starosty, ale to, co ludność tarnobrzeska pisze, i jak się na gnębienie ludu przez starostę tego skarży, wystarczy, aby wołać o pomstę do nieba. Co on nie wyrabia, to pojęcie wszelkie przechodzi, ludzi samowolnie zamyka, aresztuje, gnębi, prześladuje, dręczy, kto tylko nie jest mu na rękę, lub kto nie jest mu ślepo posłuszny. Zjechała wprawdzie komisja dyscyplinarna do Tarnobrzega celem zbadania nadużyć starosty, ale wszystko tylko na badaniu się skończyło. A starosta okrutny dalej siedzi, urzęduje i nad biednym ludem tarnobrzeskim znęca się i hula jak jaki brutalny kacyk mongolski. Ile to razy gnębiony lud pisał do p. Ministra Hubnera o usunięcie starosty, ile razy ja interweniowałem u Ministra, ażeby usunął gnębiciela ludu tarnobrzeskiego, który się nawet na fornala nie nadaje. Widzę jak gorliwie broni starosty p. Dobija, też były starosta osławiony, którego ludność przeklinała z podobnym charakterem i obaj do siebie kubek w kubek są podobni.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#EugeniuszOkoń">Proszę Panów, przechodzę teraz do kwestii pełnomocnictw. Co do pełnomocnictw, to my chłopscy radykali, jesteśmy pełnomocnictwom dla Rządu na dalszy okres sześciomiesięczny jak najbardziej przeciwni. Uważamy, że półroczne pełnomocnictwa powinny były Rządowi wystarczyć, zwłaszcza, że waluta silna została już wydana. Chyba, że Sejm obecny powinien już sam, własnemi siłami, dzieło sanacji Skarbu doprowadzić do szczęśliwego końca. Pełnomocnictwa są wogóle poniżeniem idei parlamentaryzmu i demokracji. Kto idzie za pełnomocnictwami, ten poniża autorytet Sejmu w zupełności, ten znaczenie Sejmu sprowadza do zera. Sejm, który sam wyzbywa się swojej władzy legislatywnej, wydaje na siebie wyrok śmierci. Ze smutkiem konstatuję, że ten Sejm chce być Sejmem niemym, i że jest niezdolny do żadnego czynu twórczego. Słusznie zauważył p. Trougutt, że za pół roku zgłoszą wniosek, ażeby wogóle Sejmu w Polsce nie było.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#EugeniuszOkoń">My, chłopscy radykali, jesteśmy tem mocno zaniepokojeni, bo jesteśmy gorącymi zwolennikami parlamentaryzmu, widząc w parlamentaryzmie jedyną najpewniejszą ostoję demokracji i obronę praw ludu. Nie można w Polsce pochwalać i zalecać ani metod bolszewickich, ani metod faszystowskich. A zrzekanie się przez Sejm swojej władzy ustawodawczej na rzecz Rządu, i dawanie pełni wszechwładzy Rządowi, jest to ryzyko bardzo niebezpieczne, bo jest to wielki krok do faszyzmu. [nieczytelne] kiedy faszyzm skrył się w podziemiach kościoła O. O. Kapucynów w Warszawie i krył się jeszcze w innem miejscu poświęcanem, gdzie ślubowano uroczyście znieść republikę w Polsce i wszelkie wolności obywatelskie, dzisiaj, kiedy debatuje się otwarcie w Senacie nad pożytkiem faszyzmu, dzisiaj, kiedy reakcja w Polsce się wzmogła w sposób zastraszający, a biały terror starostów-kacyków i policji szaleje bezkarnie, my musimy parlament szanować, cenić i do poniżenia jego powagi nie dopuścić. Gdyby ktokolwiek w Polsce próbował znieść parlamentaryzm, przekonałby się niezawodnie, iż jest to kij wielce niebezpieczny o dwóch końcach. Jeżeliby u nas mogła być kiedy jakakolwiek dyktatura, to nigdyby nie była ona szlachecką, a i prawicowo-faszystowską, lecz mogłaby ona być albo bolszewicką, albo, co stokroć prawdopodobniejsze jest, naszą chłopską radykalną.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#EugeniuszOkoń">Jednakowoż my tego nie chcemy, my radykali nie chcemy znosić parlamentu, my Sejm musimy kochać, szanować, powagę jego podtrzymywać, ho jesteśmy szczerymi zwolennikami wolności i demokratyzmu, a przeciwnikami wszelkiego gwałtu i ograniczania swobód obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#EugeniuszOkoń">Dlatego w naszem pojęciu każdy, kto chce ograniczyć, czy poniżyć władzę Sejmu, jest wrogiem parlamentaryzmu, a przez to Państwa Polskiego i polskiego ludu pracującego. Jaki to szalony kontrast mówić dziś o reakcji w Polsce w tym czasie, kiedy cały Zachód kulturalny idzie na lewo, kiedy się radykalizuje, kiedy lud zwycięża i bierze władzę w swoje silne spracowane dłonie. W Anglii rządzą robotnicy, we Francji, naszej sojuszniczce, partia radykalna osiągnąwszy przy wyborach majowych olbrzymie zwycięstwo, objęła silną dłonią rządy i słusznie ukarała prezydenta Milleranda za to, że szedł otwarcie przy wyborach z reakcją i złamał Konstytucję. Jakaż to radość dla nas radykalistów. iż przyjaciółka nasza Francja, na którą nawet Wy, Panowie, z prawicy patrzycie i spoglądacie jako na wzór, poszła szczerze na lewo. Ale tamta francuska radykalna lewica, to nie nasza obecna sejmowa lewica. Dzisiaj Herriot przywódca radykałów francuskich rządzi państwem francuskiem, a z pewnością będzie to przyjaciel Polski i ludu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#EugeniuszOkoń">Pocieszający to objaw, że cały świat idzie na lewo, a jedna Polska, gdyby chciała grzęznąć w reakcji, i gdyby miała stosować się do niskiego poziomu zacofanej epoki wierszoklety Baki, oraz cofnąć się wstecz do tych ciemnych, średniowiecznych, feudalnych czasów niewoli i obskurantyzmu, zginęłaby tak samo, jak w wieku XVIII dlatego tylko, że nie szła z postępem cywilizacji i z duchem czasu. Słusznie powiedział Goethe: „Kto nie idzie naprzód, ten się cofa”. I Polska nasza nowa musi iść wytrwale i odważnie naprzód razem z innemi narodami Europy o wysokiej kulturze i cywilizacji, a jeżeli Wy, Panowie, z prawicy łudzicie się. że ten postęp kulturalny i społeczny w narodzie naszym polskim zgnieciecie, a zaprowadzicie Polskę szlachecko-faszystowską, to wiedźcie o tem, iż grubo się przerachujecie w rachunkach swoich. Bo gdybyście kiedykolwiek zechcieli czynić szalone próby z faszyzmem, by okuć lud wiejski i roboczy w kajdany ucisku i gwałtów, sprowokowalibyście sami swojem szaleństwem tylko to straszne następstwo, iż zrozpaczona masa chłopska, ratując się przed jarzmem niewoli, mogłaby z bólu zastosować nieszczęsne metody Szeli.</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#EugeniuszOkoń">Dlatego chciałbym ten Rząd obecny, na którego czele stoi człowiek osobiście uczciwy i może nie złej woli, lecz może tylko nadużywany dla celów reakcji przez p. Moskalewskiego i przez kilku innych prawicowych ministrów, poważnie przestrzec, ażeby przez dalsze takie traktowanie ludności wiejskiej po macoszemu, przez dalszy ucisk ludu wiejskiego przez złych starostów i złą policje, oraz przez dalsze bezlitosne naciskanie śruby podatkowej aż do niemożliwości, ażeby gnębiąc lud polski, czy dozwalając go gnębić bezkarnie, nie zasłużył sobie ten Rząd kiedyś w historii na ów bolesny wyrzut Krasińskiego: „Za co życie w życia chwili, z taką pychą roztrwonili”.</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#EugeniuszOkoń">Albowiem kto gnębi lud wiejski, ten gnębi Polskę samą, a kto uboży, przez nadmierne podatki i niesprawiedliwie rozłożone, masę chłopską, ten uboży i wyniszcza Państwo Polskie, bo niszczy dwadzieścia milionów najlepszych obywateli, najpracowitszych i najpożyteczniejszych dla Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.30" who="#EugeniuszOkoń">Dlatego to do Rządu p. Władysława Grabskiego, Rządu, w którym zasiada największy magnat i arystokrata Polski, gnębiciel ludu lubelskiego...</u>
          <u xml:id="u-28.31" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-28.32" who="#EugeniuszOkoń">... przez serwituty, p. Zamojski, jeden z najniedołężniejszych ministrów zagranicznych, który przegrał fatalnie Kłajpedę i Jaworzynę, do Rządu, za którego policja strzelała do niewinnych, bezbronnych i patriotycznych Kurpiów, dla których nie miał dość słów zachwytu Sienkiewicz, a których nieludzcy policjanci wlekli okutych w kajdany do aresztu w Łomży i brzęk tych złowrogich kajdan roznosił się echem bolesnem, szeroko po sąsiedniej Warmii, i Mazurach, do Rządu, który śrubą podatkową zniszczył w zupełności i do ostatecznej nędzy doprowadził całą klasę chłopską, do Rządu, który największą świętość polityczną chłopską, reformę rolną podeptał ze wzgardą, milczeniem i lekceważeniem, do Rządu, który nieszczęsną i fatalną polityką gospodarczą, oszczędzającą tylko bogaczy, zataił finansowo wieś polską, my, chłopscy radykali, nie mamy najmniejszego zaufania i będziemy głosowali tak przeciw budżetowi, jak też i przeciwko pełnomocnictwom dla Rządu.</u>
          <u xml:id="u-28.33" who="#komentarz">(Różne okrzyki na prawicy. Oklaski na lewicy. Ks. Okoń schodząc z trybuny, woła w stronę prawicy: Chłop polski ma jeszcze mocne cepy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Łańcucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławŁańcucki">Burżuazja polska święci niesłychane triumfy z powodu tak zwanego przez nią uzdrowienia Skarbu. Wszystkie partie burżuazyjne i drobno-mieszczańskie od Chieny aż do P. P. S. twierdziły, że to uzdrowienie Skarbu będzie dobrodziejstwem dla całego narodu, że najwięcej wygra na niem ludność pracująca, gdyż wraz z tem uzdrowieniem Skarbu zniknie inflacja i drożyzna, która jest głównem źródłem nędzy i niedoli robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławŁańcucki">W imię tych rzekomych dobrodziejstw żądano od mas pracujących nowych ofiar i poświęceń. Istotnie miliony robotników i chłopów zapłaciły okropny haracz za tę naprawę Skarbu, ale mimo to kresu ich cierpień wcale nie widać. Przeciwnie nigdy jeszcze bankructwo gospodarki kapitalistycznej nie było tak jaskrawe, nigdy jeszcze nie szalał taki groźny kryzys, nigdy może nędza, głód i bezrobocie nie zgarniały takiego żniwa.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławŁańcucki">Proszę Panów! Nie należy zapominać, skąd zrodził się dzisiejszy „fachowy” rząd p. Grabskiego i skąd się wziął jego program zerwania z inflancką. Burżuazja wcale nie dobrowolnie wyrzekła się tej inflacji, która przecież tak długo maskowała kryzys naszego kapitalizmu i pozwalała jej pasorzytować na nędzy mas ludowych. Orgie inflacyjne i ich bohater, rząd chieńsko-piastowski zostały pokonane wcale nie przez „wielkiego cudotwórcę” Grabskiego, lecz przez powstanie zbrojne robotników krakowskich. Butna, żarłoczna i mocna w gębie burżuazja ulękła się tej burzy rewolucyjnej, której wypadki krakowskie były pierwszym i słabym jeszcze sygnałem. Igranie z ogniem okazało się zabawką wielce niebezpieczną nie tylko u nas, ale i w innych krajach, gdzie burżuazja stosowała metody inflacyjne, zwłaszcza zaś w sąsiednich Niemczech. I tam również, podobnie jak u nas, tylko jeszcze stokroć potężniej orgie drożyźniane wywołały groźne wrzenie, olbrzymi ruch strajkowy i, walki rewolucyjne, tak, że w rezultacie klasy posiadające i rząd wołały narazić się na kryzys ekonomiczny, niż prowadzić nadal dotychczasową politykę ekonomiczną. A więc i tam, jak u nas. burżuazja dopiero pod wpływem przestrachu stała się cnotliwą i przypomniała sobie o naprawie skarbu.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławŁańcucki">Cóż dziwnego, że burżuazja nasza wobec śmiertelnej groźby nie mogła ani marzyć o jakichś istotnych ustępstwach na rzecz mas pracujących? Rząd pana Grabskiego stał się tylko wygodnym parawanem ofensywy kapitału, listkiem figowym Lewjatana przemysłu i finansów. Zarówno w dziedzinie ściśle gospodarczej, jak i w zakresie polityki ogólnej i wewnętrznej stanowi on przedłużenie, a nawet spotęgowanie chieno-piasta.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławŁańcucki">Przedewszystkiem Rząd ten zwalił na robotników i biednych chłopów olbrzymią część kosztów naprawy Skarbu. Podatki płacone przez masy pracujące do Skarbu wzrosły w porównaniu z rokiem ubiegłym kilkakrotnie. Już w I tylko kwartale roku bieżącego wpłynęło do Skarbu z podatków pośrednich 35 milionów złotych, zamiast 16 milionów w roku ubiegłym. Cła wzrosły z 8 na 26 milionów. Monopole dały 16 milionów zamiast 6. Wszędzie widzimy wzrost dwu lub trzykrotny i to w tym samym czasie, gdy zarobki robotnicze spadają, gdy szerzy się bezrobocie, gdy gospodarstwa drobnorolne przechodzą ciężki kryzys; jednocześnie zaś Rząd pana Grabskiego nie tylko przejmuje do wykonania budżet chieno-piastowski, lecz go nawet jeszcze bardziej pogarsza. Rząd endecki proponował ustalić wydatki państwowe na więcej niż miliard złotych, z czego aż 41%, to jest 450 milionów złotych miało pójść na wojsko. Panu Grabskiemu i to nie wystarczało. Zażądał dodatkowych kredytów na blisko 300 milionów złotych, z czego 160 milionów znowu na zbrojenia, na szykowanie nowych wojen. Wydatki wojskowe mają wynosić w budżecie pana Grabskiego więcej niż 600 milionów złotych, t. j. prawie połowę (46%) wszystkich wydatków Państwa. Jeżeli do tego dołączymy olbrzymie pożyczki wojskowe, na 400 milionów franków francuskich, to okaże się, że zbrojenia pochłaniają olbrzymie sumy. A wszystko na to, aby móc zaspokoić nienasyconą nigdy żądzę kapitalistów i obszarników podboju i grabieży cudzych ziem, na to, aby gospodarstwo społeczne odbudowane kosztem krwawych ofiar robotników i biednych chłopów wydać ponownie na łup ognia i zniszczenia, ażeby ludzkość wtrącić w jeszcze większą przepaść nędzy i zwyrodnienia.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#StanisławŁańcucki">Ale pan Grabski troszczy się również o policję, szpiclów, prowokatorów, o więzienia i t. p., wydatki zaś na te cele mają wynieść sto kilkadziesiąt milionów. Jest rzeczą zupełnie jasną, że wobec tak szalonych wydatków na wojnę, na więzienia, na dyplomatów, księży, policję, żandarmerię i prowokatorów, na ucisk klasy robotniczej i na ucisk okupowanych obszarów nie stać już było Państwo, ani na przeprowadzenie reformy rolnej, ani na walkę z bezrobociem, ani na wydatki oświatowo-kulturalne, ani na ustawodawstwo socjalne.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#StanisławŁańcucki">Cała tajemnica „naprawy” Skarbu polega wszak dla burżuazji na tem, aby znaleźć sposób pokrycia wydatków na utrzymanie swego panowania klasowego i żeby te wydatki przerzucić na barki robotników i biednych chłopów. Wprawdzie i kapitaliści musieli coś niecoś płacić do Skarbu w postaci podatku majątkowego, lecz znajdą oni 100 sposobów, żeby sobie ten uszczerbek powetować. Sam Skarb Państwa zwróci im jedną ręką w postaci pożyczek to, co przedtem wziął drugą ręką w postaci podatków, a poza tem wiemy, że kapitaliści odbijają sobie swe straty, podnosząc ceny swych wyrobów i powiększając stopę wyzysku. Wiadomo wszak powszechnie, że wybuch przesilenia gospodarczego stał się sygnałem dla koncentrycznego ataku kapitału na pracę najemną w celu obniżenia zarobków i przedłużenia dnia pracy, w celu obalenia rad załogowych, komitetów fabrycznych, jak wreszcie w celu złamania oporu robotników przez masowe wydalania i lokauty.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#StanisławŁańcucki">Ciężar kryzysu odczuwa jednak nie tylko proletariat miejski i wiejski; również i szerokie warstwy małorolnych włościan muszą głodem i nędza płacić za naprawę burżuazyjnego skarbu. I na nie zwaliły się kilkakrotnie zwiększone podatki, choć wystarczają one zaledwie na nędzne wyżywienie własne. Co więcej, ci wszyscy małorolni chłopi, ażeby się utrzymać i wyżywić swe rodziny, muszą również za psio pieniądze sprzedawać dziedzicom i kapitalistom swą siłę roboczą, a dlatego wskutek kryzysu cierpią nie tylko jako wytwórcy, lecz i jako najemnicy. Z całego kraju napływają wiadomości o bankructwach szeregu przedsiębiorstw leśnych i innych, które nieraz niedopłaciły okolicznym włościanom olbrzymich sum za wykonaną prace. Z całego kraju płyną wieści o wzmożonym wyzysku najemników w folwarkach, o nędzy, głodzie i niedoli włościaństwa.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#StanisławŁańcucki">Kapitalistom jednak nie dosyć było tego wzmożonego wyzysku bezpośredniego niewolników prascy. Nie wystarczała im również sama tylko pomoc rządowa przy obrywaniu zarobków i pogarszaniu warunków najmu. Kapitaliści, księża, generałowie i obszarnicy uważają, że obecny kryzys jest najlepszą sposobnością do wzmocnienia ich władzy politycznej. Burżuazja polska, idąc śladem awanturników niemieckich, przekształca kryzys w jakąś orgię reakcji. Panowie z lewicy rozsławili w swoim czasie rządy ministra spraw wewnętrznych Kiernika, ale któż nie widzi, że duch Kiernika ani na chwilę nie opuścił tego ministerstwa?</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#StanisławŁańcucki">Dzieje ostatnich miesięcy, to pasmo niesłychanych gwałtów, i bezprawi. Nazwisko p. Grabskiego zostanie połączone nie tylko ze sławetną „naprawą” Skarbu, zostanie ono połączone przedewszystkiem z barbarzyństwem i zwierzęcością policji, ze znęcaniem się nad bezsilnymi więźniami politycznymi, ze stosowaniem tortur w badaniu śledczem. z rozpanoszeniem się prowokacji.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#komentarz">(Nieustająca wrzawa i okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#StanisławŁańcucki">Wystarczy wspomnieć nazwiska zamordowanej Olgi Besarabowej.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#StanisławŁańcucki">Cholewki i Bilińskiego, skatowanego Brechera i rozstrzelanego 19-letniego Engla, ażeby obnażyć istotę rządów p. Grabskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#StanisławŁańcucki">Proszę Panów, weźcie do rąk którykolwiek numer pisma robotniczego, niezależnego od Rządu i od burżuazji i niedrukowanego w drukarni rządowej, znajdziecie tam fakta, budzące grozę i istotnie wołające o pomstę. W stosunku do rewolucyjnych robotników i walczących o narodową wolność chłopów ukraińskich, czy białoruskich, nie szanuje się ani jednej ustawy, nie zważa się na nic. Nie dość tego, że rozbite zostały wszystkie legalne organizacje robotnicze, że zduszona została prasa wolnościowa, że ludności niepolskiej zamyka się szkoły, kluby, stowarzyszenia oświatowe, odbiera się cerkwie i t. d., nie dość tego, ani jeden obywatel Państwa niemiły Rządowi lub policji nie może być pewny życia ani zdrowia. Aresztować może tych „wolnych” obywateli byle stupajka, areszt zaś często kończy się śmiercią, kalectwem lub co najmniej bolesnem uszkodzeniem ciała. W więzieniach przetrzymuje się ludzi latami bez sprawy i bez wyroku. Warunki życia więziennego są okropne. Tortury fizyczne i moralne są na porządku dziennym. Śmiertelność wśród więźniów jest niesłychana. Głodówki, jako jedyna forma protestu, nie ustają prawie ani na chwilę, A przytem w tych bezprawiach widać ciągły postęp, ciągle doskonalący się system. Rozwija się instytucja prowokacji. Knebel nakłada się na coraz nowe dziedziny. Pomysłowość naszych organów administracyjnych jest pod tym względem imponująca, dawniej poprostu konfiskowano pisma i wydawnictwa rewolucyjne, ale jeśli które z nich ocalało przypadkiem to mogło być przynajmniej rozpowszechnione. Teraz się i to. zmieniło. Wydawnictwa, ocenzurowane, obrzezane...</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#komentarz">(okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#StanisławŁańcucki">...i sponiewierane, ale łaskawie dozwolone przez jedną władzę, stają się ofiarą jakiejkolwiek innej. Mamy już wszczęte procesy o rozpowszechnianie w Warszawie pism np. „Trybuny Robotniczej”, która legalnie wychodzi we Lwowie. Mieliśmy już procesy o należenie do legalnych organizacji, jak Z. P. M. W., mamy nawet proces, wytoczony pracownikowi księgarskiemu za rozpowszechnianie „nietykalnej” interpelacji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#StanisławŁańcucki">Uniemożliwianie rewolucyjnym robotnikom brania udziału we wszelkich wyborach, np. do samorządów i do kas chorych, stało się uświęconym zwyczajem. Listy kandydatów Z. P. M. W. są z reguły unieważniane, a dobrze jeszcze gdy zuchwalcy, którzy poważyli się na listach figurować, nie idą odrazu pod sąd i do kozy.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#StanisławŁańcucki">W jednym bodaj wypadku, gdy Z. P. M. W. został dopuszczony do wyborów, mianowicie w Żyrardowie do rady miejskiej, skutek był taki, że zawieszono za to całą radę miejską.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#StanisławŁańcucki">Nawet tu w Sejmie posłom robotniczym knebluje się usta. Nie wystarcza już Panu Marszałkowi drakoński regulamin, nieudzielania głosu, lub ograniczania przemówień posłów robotniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MaciejRataj">Proszę nie krytykować regulaminu, który jest uchwalony przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławŁańcucki">Teraz pan Marszałek czyni zamach na prawo wnoszenia interpelacji poselskich.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławŁańcucki">Pytam się, co Panowie chcą osiągnąć temi gwałtami? Czy istotnie łudzicie się, że Wasze wysiłki powstrzymają lub zmienią bieg historii? Czyż nie wiecie, że nigdy i nigdzie na świecie nie da się gwałtem zdusić walki robotniczej? Ostatnie lata stwierdziły gwałtowny przybór rewolucyjnego ruchu robotniczego, potężny wzrost komunizmu. U nas mieli Panowie tylko małe próbki w Krakowie, w wyborach żyrardowskich i w szeregu wyborów do kas chorych. Ale to samo widzimy we wszystkich krajach. W Niemczech za komunistami opowiedziały się 4 miliony wyborców pomimo niedawnej porażki rewolucji, pomimo stanów wyjątkowych, orgii faszyzmu, pomimo rządów generalskich, pomimo niesłychanych oszczerstw, miotanych przez prasę całego świata. Ale oto i w małej Bułgarii po krwawej rzezi rewolucjonistów, po utopieniu we krwi powstania robotniczego komuniści wraz z rewolucjonistami chłopskimi zdobywają około 40% głosów, na przekór policji, która przecież nie próżnowała. Wybory na Rusi Podkarpackiej wykazały, że komunizm jest tam jedyną czynną siłą polityczną. Nawet w drobnomieszczańskiej Francji komunizm opanował już całkowicie robotnicze przedmieścia stolicy kraju, a szerzy się jak płomień, nie tylko w ośrodkach przemysłowych, lecz i na wsi. I w Anglii również masy robotnicze znajdują się w ogniu walki. Dziś jeszcze ta lewica robotnicza pcha przed sobą różnych ugodowców w rodzaju Mac Donalda, ale co będzie jutro?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(P. Pużak: Kanalia)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">Za to wyrażenie przywołuję p. Pużaka do porządku.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(P. Pużak: Kanalia.)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MaciejRataj">Po raz drugi przywołuję p. Pużaka do porządku.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Głos: Ile rubli złotych wziął za to? Głos: Targowica też w imię wolności szlachty walczyła. Wrzawa. Głos: To jest zapłacona mowa zdradziecka. Głos: Czy Dąbal, czy Dzierżyński? Agent rosyjski. Głos: Kończyć.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławŁańcucki">Jeszcze przed paru laty nawet ta Partia Prawa bezsilną garstką; za parę miesięcy lub kwartałów i ona pójdzie do lamusa, lewica robotnicza zmiecie ją, jak zmiotła już chytrych liberałów mieszczańskich, a wówczas losy Anglii i losy świata odmienią się bardzo szybko.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#StanisławŁańcucki">Proszę Panów, wcale nie mam zamiaru namawiać Was, abyście złagodzili swą politykę, to byłaby z mojej strony naiwność, jednak muszę Panom powiedzieć, że żaden terror ani bezprawia i gwałty z Waszej strony nie odwrócą katastrofy, nie uratują kapitalizmu, nie zapobiegną rewolucji.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#StanisławŁańcucki">Walczymy o powiększenie naszych praw, o uwolnienie naszych więźniów, o zaniechanie bezprawi, lecz ani nie obiecujemy burżuazji, że za tę cenę uratuje ona swą władzę i bogactwa, ani nie liczymy na jej rozsądek, przezorność lub układność. Świat burżuazyjny, który rozpoczął od barbarzyństwa, rabunku i rozlewu krwi swych ofiar, sam dogorywa w konwulsjach terroru i gwałtów.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#StanisławŁańcucki">Chcecie Panowie walki, więc będziecie ją mieli. Proszę Panów, muszę stwierdzić, że społeczeństwo burżuazyjne samo sobie kopie dół grobowy i że rozkład kapitalizmu jest w Polsce jaskrawszy, niż gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#StanisławŁańcucki">Nasze klasy posiadające muszą jedną ręką niszczyć to, co naprawiły drugą. Naprawiły Skarb kosztem robotników, ale nie są w stanie poradzić sobie z wywołanem przez to przesileniem. Ustalenie waluty i przywrócenie równi złotej w wymianie międzynarodowej ujawniło z całą siłą fakt, że Polska burżuazyjna istnieć, a raczej wegetować może chyba jako bezwładna kolonia obcego kapitału. Burżuazja mogłaby wprawdzie szukać dla siebie wyjścia z kryzysu na drodze zacieśnienia wpływów gospodarczych z republikami sowieckiemi, mogłaby przekształcić kraj w wielki warsztat, jeden z warsztatów przemysłowych, pracujących za zaspokojenie setek milionów ludzi na Wschodzie Europy, ale tej drogi nasz kapitał lęka się śmiertelnie, gdyż wie, że oznaczałoby to wzmocnienie ogniska rewolucji światowej. Zamiast tego Polska burżuazyjna zbroi się w celu utrzymania w niewoli obszarów zabranych i rozszerzeniu swych mocarstwowych wpływów, t. j. swych dążności zaborczych.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#StanisławŁańcucki">Proszę Panów, jest to zgubna utopja, która musi Was doprowadzić do katastrofy. Rewolucja rosyjska da sobie radę i bez pomocy kapitalizmu polskiego, lecz kapitalizm polski zemrze jak dychawiczna szkapa beż rynków rosyjskich. Może właśnie ta wyjątkowa słabość gospodarcza jest przyczyną wyjątkowej reakcyjności kapitalizmu w Polsce. Kapitaliści angielscy lub francuscy, a nawet i niemieccy, mogą jeszcze próbować szukać chwilowej zgody i nie drażnić robotników we własnym kraju, ażeby w ten sposób ułatwić sobie podbój gospodarczy świata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MaciejRataj">Czas przemówienia minął, proszę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławŁańcucki">U nas burżuazji nie pozostaje nic prócz gwałtu i przemocy. Polskie klasy posiadające z dobrej woli nie dadzą swej zgody na to, aby wojsko, policja, żandarmeria, szpiedzy i prowokatorzy, administracja i sądownictwo polskie opuściły bezzwłocznie Ukrainę Zachodnią, Białoruś Zachodnią...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MaciejRataj">Proszę w tej chwili skończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławŁańcucki">Dając możność ludności tych krajów stanowienia o swym losie, dając im możność zrealizowania swych marzeń...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję Pana Posła do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#StanisławŁańcucki">Pragnień i tęsknot połączenia się ze swemi ojczystemi socjalistycznemi republikami radzieckiemi, bo leży to i w interesie najżywotniejszym polskich mas pracujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MaciejRataj">Po raz drugi przywołuję Pana Posła do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#StanisławŁańcucki">Muszę zaprotestować przeciw kneblowaniu mi ust.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję Pana do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławŁańcucki">Przeciw ograniczaniu mi prawa przemawiania z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Wielka wrzawa. Głos: Do sowieckiej Rosji. Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MaciejRataj">Odbieram Panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławŁańcucki">Ustępuję pod przymusem. My komuniści głosować będziemy przeciw budżetowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Pryłucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#NoachPryłucki">Otrzymałem od p. Marszałka pismo, w którem donosi mi, że konwent seniorów wyznaczył mi na całą dyskusję budżetową 9, wyraźnie 9 minut, jak gdybyśmy siedzieli nie w parlamencie, lecz w aptece.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MaciejRataj">Zwracam uwagę, że stało się to na mocy uchwały Sejmu, to jedna rzecz, a druga rzecz, że regulamin przewiduje ograniczenie czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#NoachPryłucki">Uważam jednak, że mam prawo zgłosić protest przeciw ograniczeniu wolności słowa, przysługującej mi na zasadzie piastowanego mandatu poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#NoachPryłucki">Otóż pozbawiony możności poparcia mych wywodów posiadanym przezemnie dość obfitym, materiałem faktycznym, poprzestanę na kilku uwagach.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#NoachPryłucki">O akcji sanacyjnej Skarbu, mojem zdaniem, da się powiedzieć bardzo krótko słowami znanej anegdotki: Operacja się udała, ale pacjent umarł.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#NoachPryłucki">Przemówienie p. premiera jest dowodem, że nie zdaje on sobie dobrze sprawy z całej grozy obecnej sytuacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#NoachPryłucki">Powiedzenie p. posła Tugutta, że Rząd nareszcie sięgnął do kieszeni bogatych zmusza mnie, bym z całą stanowczością stwierdził, że jednak za wielkie ciężary podatkowe spadły właśnie na barki ludności miejskiej. Obarczenie najdrobniejszych rzemieślników i handlarzy podatkiem obrotowym i majątkowym doprowadziło do pauperyzacji tych warstw. W szczególnie ciężkiem położeniu znajduje się żydowski rękodzielnik i drobny handlarz, których Rząd potraktował całkiem po macoszemu. Nie poprzestano na zgnębieniu drobnego handlarza i drobnego przemysłowca nadmiernemi ciężarami podatkowemi, zabija się jeszcze systematycznie życie ekonomiczne ludności żydowskiej przymusem świętowania niedzieli i świąt chrześcijańskich. Proszę Panów, sądy pokoju wymierzają po 50, 100 i 200 złotych grzywny rzemieślnikowi żydowskiemu lub czeladnikowi jego, który pracował w niedzielę w zamkniętym lokalu po to, aby w obecnych ciężkich czasach zarobić na kawałek suchego Chleba. Nazwę rzecz po imieniu: przymus odpoczynku niedzielnego jest wogóle, a tembardziej w podobnych warunkach, tylko kwasi legalną formą polityki eksterminacyjnej, jest ustawicznym pogromem żydowskiego życia ekonomicznego, zmierzającym do wyparcia żydów ze wszystkich dziedzin życia ekonomicznego, jest więc, mojem zdaniem, ohydną zbrodnią.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#NoachPryłucki">Przechodząc do sprawy narodowościowej, stwierdzam, że ignorując z całą bezceremonialnością przepisy Konstytucji oraz traktatu mniejszościowego Rząd obecny, tak jak poprzednie, nic nie zrobił dla wcielenia w życie przyjętych na siebie przez Polskę zobowiązań co do uczynienia zadość słusznym żądaniom żydowskiej mniejszości narodowej.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#NoachPryłucki">Nie licząc się z wolą szerokich mas ludności żydowskiej, domagających się świeckiego samorządu w formie narodowo-personalnej autonomii, narzuca im się wybory do gminy „wyznaniowej na zasadzie skandalicznych statutów, urągających elementarnym zasadom demokracji.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#NoachPryłucki">Ściągając z ludności żydowskiej ogromne podatki, Rząd nie poczuwa się do obowiązku asygnowania najmniejszych subwencji na cele żydowskiego życia kulturalnego lub na szkolnictwo żydowskie. Nasze prywatne szkolnictwo z wykładowym jeżykiem żydowskim, stworzone przez ciężko cierpiące i znękane masy ludności żydowskiej, jest prześladowane i tępione. Pomimo kilkuletnich domagań się Rząd nie złożył Sejmowi projektu ustawy o szkolnictwie mniejszości narodowych, jest niesłychanem lekceważeniem Konstytucji i traktatu o mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#NoachPryłucki">Działalność urzędów, zwłaszcza na prowincji i na kresach, nacechowana jest brutalnym antysemityzmem.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#NoachPryłucki">Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych pozwolił sobie z tej trybuny otwarcie bronić tajnych okólników, skierowanych przeciw ludności żydowskiej, za które odnośny minister powinien być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunał Stanu za pogwałcenie Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#NoachPryłucki">Otóż do Rządu gwałcenia Konstytucji, ignorowania najżywotniejszych interesów płatników żydowskich i tępienia żydowskiej mniejszości narodowej, żydowska demokracja, rzecz oczywista, nie może mieć zaufania. Głosować będę przeciw budżetowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MaciejRataj">Z Prezydjum Rady Ministrów zwrócono się do mnie, że p. Prezes Ministrów, który miał dzisiaj mówić, odłożył swe przemówienie na jutro.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Przypominam Panom, że rozprawa szczegółowa będzie się toczyła nad trzema pierwszemi artykułami, bo załączniki, których rozprawa będzie się głównie tyczyła, odnoszą się do 3 pierwszych artykułów: mianowicie pierwszy artykuł obejmuje wydatki administracji, drugi — plany finansowe, trzeci — dochody administracji i czysty zysk monopolów i przedsiębiorstw. Będziemy rozpatrywali załączniki, tyczące się wydatków i dochodów kolejno, tak jak w druku. Przechodzimy do części I, zatytułowanej „Prezydent Rzeczypospolitej”.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MaciejRataj">Jako sprawozdawca ma głos p. ks. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! Jak już sprawozdawca generalny zaznaczył, cały budżet Państwa opracowany jest pod kątem widzenia oszczędności. Do maksymum tę oszczędność posunięto w budżecie Prezydenta Rzeczypospolitej. Na wydatki Prezydenta Państwa składają się trzy działy: uposażenie Prezydenta, utrzymanie kancelarii cywilnej, oraz gmachów reprezentacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o uposażenie Prezydenta Rzeczypospolitej, to Prezydent według przedłożenia rządowego oraz komisji ma pobierać rocznie 84.585 złotych. Uposażenie Prezydenta Rzeczypospolitej obliczono na podstawie uposażenia z czerwca 1923 roku, jednakże p. Prezydent Rzeczypospolitej, chcąc dać przykład w przeprowadzaniu oszczędności, zaproponował zmniejszenie tego kredytu o 25%. Komisja i Ministerstwo Skarbu, przychylając się do życzenia p. Prezydenta Rzeczypospolitej, obliczyła uposażenie o 25% mniejsze od normy, jaką poprzednio pobierali Naczelnik Państwa, oraz Prezydent Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#ZygmuntKaczyński">Lista cywilna Prezydenta naszego Państwa jest najniższą wogóle, jaka gdziekolwiek w jakim państwie istnieje. Dla charakterystyki pozwalam sobie szanownym Panom przytoczyć listy cywilne innych głów państw, zarówno prezydentów jak i królów. Otóż w Czechosłowacji prezydent republiki pobiera 526.000 franków złotych rocznie; razem z utrzymaniem kancelarii cywilnej wynosi to półtora miliona franków złotych. We Francji prezydent republiki pobiera 250.000 franków złotych, w Stanach Zjednoczonych prezydent pobiera 420.000, w Jugosławji król ma listę cywilną w sumie 1,500,000 franków, we Włoszech lista cywilna wynosi 3,300,000, w Belgii 4,446,000, w Anglii 9,400,000. Te listy cywilne są powiększane wydatkami na utrzymanie domu. U nas Prezydent Państwa, pobierając 85,000 zł. ma w tem także kredyt na wydatki reprezentacyjne, oraz na różne subsydja. Przeglądając budżet Prezydenta Państwa, mogłem stwierdzić, że ogromną część z tych 85.000 złotych rocznie, jakie przypadają na Prezydenta Państwa, idzie na różne subsydja i zapomogi, których nie szczędzi p. Prezydent.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#ZygmuntKaczyński">Dział II obejmuje utrzymanie kancelarii cywilnej. W tym dziale wszystkie kredyty zostały przyjęte przez komisję według przedłożenia rządowego, z wyjątkiem art. 7, w których jest przewidziany kredyt na „inne wydatki”. Trzeba zaznaczyć, że Prezydent Państwa podczas podróży opłaca przejazd kolejami, następnie ma wiele innych wydatków, np. urządza przyjęcia i t. d. i na to wszystko było wyasygnowane w budżecie, przedstawiony przez Rząd, 40 złotych. Komisja Budżetowa wobec konieczności poprostu, które zmuszają do tego, żeby Prezydent Państwa odbywał wizytację po kraju i miał jakąś sumę na reprezentację, podniosła ten kredyt z 40 na 40.000 z. Jednakże wobec drożyzny, oraz wobec wysokiej taryfy kolejowej, ten kredyt 40.000 już jest na wyczerpaniu. Słyszałem, że Rząd nosi się z zamiarem przyjścia na Sejm z propozycją podwyższenia tego kredytu o drugie 40.000. Ogółem wydatki drugiego działu wynoszą 191.602 złote.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#ZygmuntKaczyński">Na dział trzeci składają się wydatki na gmachy reprezentacyjne. Muszę zaznaczyć, że ten dział w budżecie Prezydenta Rzeczypospolitej jest nowy, bo poprzednio znajdował się w budżecie Ministerstwa Robót Publicznych; obecnie sprawa reprezentacji gmachów ma być wydzielona stamtąd i w budżecie Prezydenta Rzeczypospolitej ma być zabezpieczone utrzymanie tych gmachów. Ustalono budżet na te wydatki w wysokości 611.260 złotych. Sumę ogólną wydatków zwyczajnych preliminuje się w łącznej kwocie 887.447 złotych. Kredyt w porównaniu z przedłożeniem rządowem został powiększony tylko w § 7 działu 2 o 39,960 złotych.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#ZygmuntKaczyński">Jeżeli chodzi o rubrykę dochodów, to składa się na nią drobna suma, mianowicie 10,000 zł. otrzymana drogą sprzedaży rzeczy zbytecznych.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#ZygmuntKaczyński">W tem więc brzmieniu został uchwalony przez komisję preliminarz budżetowy Prezydenta Państwa, który mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#ZygmuntKaczyński">Oprócz tego Komisja Budżetowa, pragnąc unormować uposażenie Prezydenta Państwa, uchwaliła rezolucję, która wzywa Rząd, ażeby stosownie do art 52 Konstytucji wniósł ustawę o uposażeniu Prezydenta Rzeczypospolitej. Razem z budżetem i tę rezolucję przedstawiam Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MaciejRataj">P. Barlicki do części I, dział pierwszy zgłosił wniosek. Proszę p. Sekretarza o jego odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejm uchwalić raczy: W preliminarzu budżetowym część I dział I, uposażenie Prezydenta Rzeczypospolitej, kwotę 84.585 zł. zmniejsza się o 1 złoty.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Skandal!)</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#MaciejRataj">Jest to jedyny wniosek, jaki zgłoszono do tej części. Innych wniosków ani co do pozycji wydatkowych, ani dochodowych niema. Przystępujemy do głosowania. Poddaję pod głosowanie wniosek, zgłoszony przez p. Barlickiego. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Sądzę, że Panowie nie będą się domagali szczegółowego głosowania i mogę uważać część i w całości za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do II części preliminarza budżetowego: Sejm i Senat. Głos ma sprawozdawca p. ks. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! Kiedyśmy przystępowali do rozpatrywania budżetu Sejmu i Senatu, akurat w te, chwili ukazał się w prasie szereg artykułów, wymierzonych przeciw rzekomo zbyt wysokim dietom, jakie otrzymują posłowie. Była wogóle prowadzona kampania w niektórych pismach przeciw parlamentowi, ażeby go zohydzić i uczynić niepopularnym w oczach społeczeństwa. Wybrano jak; argument zbyt wysokie diety, jakie otrzymują posłowie. To mię zmusiło do przyjrzenia się wy dat kom, jakie ponoszą na parlamenty inne państwa Okazuje się z zestawienia, że najmniej wydatków na parlament właśnie wynosi Polska. Podałem Pa nom w sprawozdaniu zestawienie. Muszę wnieść jednak pewne poprawki, bo pomimo skrupulatnych obliczeń wkradły się tam omyłki. Mianowicie Francja na utrzymanie ciał parlamentarnych, Izby poselskiej i Senatu wydaje 33 grosze na 1 mieszkańca, Belgia 21, Czechosłowacja 48, Szwajcaria 22. Polska, podałem pierwotnie 12 gr., przy waloryzacji płac wynosi to obecnie około 20 groszy. Przyjmując nawet tę kwotę 20 groszy na głowę mieszkańca, Panowie widzą, że Polska na parlament wydaje mniej od innych państw. Gdy się zważy, że posłowie w ogromnej części nie mieszkają w Warszawie, jeżeli się uwzględni wielką drożyznę, jaka panuje w naszem mieście, to diety poselskie mogą wystarczyć tylko na bardzo skromne utrzymanie. Następnie proszę Panów przeszkodą w obniżeniu djet poselskich jest również ciągłość w jakiej właśnie nasz Sejm pracuje. Inne parlamenty mają pewne sesje, mają pewien czas ograniczony w roku, podczas którego debatują, u nas jak Panowie wiedzą, jak wie o tem opinia społeczna, parlament pracuje ciągle, prawie bez przerwy, niema miesiąca żeby się nie zbierał. Wobec tego te djety, jakie pobierają posłowie ledwo wystarczają na jakiekolwiek utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o wydatki, to jak Panowie widzą z działu i wydatki na djety poselskie i na utrzymanie kancelarii ogółem wynoszą 5,690,406 złotych, z tego nasze diety poselskie wynoszą 4,987,134, reszta zaś idzie na utrzymanie kancelarii. Różnica miedzy przedłożeniem rządowem a uchwałą komisji dotyczy przedewszystkiem § 1, gdzie mowa o uposażeniu urzędników, mianowicie dodatki za prace w godzinach pozaurzędowych przewidziane będą dla jednych urzędników w wysokości 50%, dla drugich — 40%. Komisja uchwaliła zrównać to dodali w tym celu powiększyła § 1 o 464 złote.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#ZygmuntKaczyński">Wobec tego, § 1 obejmujący uposażenie urzędników, według propozycji komisji przewiduje 398.611 z., § 2, przewidujący inne wydatki osobowe, pozostał bez zmiany. Na pomieszczenie uchwalono 6.400 złotych więcej, niż w przedłożeniu rządowem. Zwyżka ta została wywołana koniecznością założenia nowego kabla elektrycznego w Sejmie. Następnie w § 4, przewidującym wydatki biurowe, komisja uchwaliła powiększyć cyfrę przedłożenia rządowego 74,144 o 10.000 złotych, tych. Ta podwyżka idzie na bibliotekę sejmową. § 5, koszty podróży i środków lokomocji, pozostał bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#ZygmuntKaczyński">Kredyt na wydawnictwa został powiększony o 32.000 zł. ze względu na to, że wszystkie wydawnictwa sejmowe przewidywane są w roku bieżącym w daleko większej ilości, niż w latach poprzednich. Jeżeli Panowie przejrzą uzasadnienia do zgłaszanych obecnie przez Rząd ustaw, to zauważy się, iż są one nierównie obszerniejsze, niż dawniej.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#ZygmuntKaczyński">W § 7 kredyt na inne wydatki został powiększony o 18.000 zł. na urządzenia higieniczne w gmachu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#ZygmuntKaczyński">§ 9 djety i delegacja, został uzgodniony z Rządem i wynosi w złotych sumę 4,987.134.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#ZygmuntKaczyński">Wobec tego cała suma wydatków w preliminarzu budżetu Sejmu i Senatu wynosi 5,690.406 zł.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o dochody, to przedstawiają się one w sumie 2.799 zł. ze sprzedaży wydawnictw sejmowych, oraz dzierżawy ogrodu sejmowego.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#ZygmuntKaczyński">Komisja Budżetowa przyjęła przedłożony preliminarz budżetowy w przedstawionem Panom brzmieniu, oraz uchwaliła rezolucję, wzywającą Rząd do zaliczenia gmachu Sejmu do gmachów reprezentacyjnych Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Jest wniosek mniejszości, co do którego zdaje się nastąpiło uzgodnienie. Jest to mianowicie wniosek p. Śliwińskiego, który brzmi: „W wydatkach wstawić w dziale 1 § 8 (budowle), przeznaczając 100,000 zł. na dokończenie budowy trzypiętrowej oficyny na terytorium Sejmu. Czy p. sprawozdawca życzy sobie zabrać głos w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZygmuntKaczyński">Sprawa ta była już uzgodniona na Komisji Budżetowej, nie została uchwalona ze względów tylko formalnych, jednakże Rząd oświadczył się również za tym projektem. Wobec tego mogę oświadczyć, że sprawa została uzgodniona między Komisją a Rządem. Proszę więc o przyjęcie tej sumy 100.000 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MaciejRataj">Zwracam uwagę, że jest to kredyt nadzwyczajny. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Ponieważ innych wniosków do części 1-ej nie zgłoszono, uważam ją za przyjętą ze zmianą, którąśmy przed chwilą uchwalili.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#MaciejRataj">Proponuję odłożenie dalszej rozprawy na jutro. Sądzę, że jutro załatwimy część III, IV, V, a nawet dojdziemy do. VI, z tem, że głosowania, jutro nie będziemy urządzać ze względu na to, że niektórzy z Panów pragną wyjechać na święta. Jest pożądane, żeby Panowie, którzy mają przemawiać do poszczególnych części, zapisywali się do głosu wcześniej, ażeby można w przybliżeniu obliczyć, kiedy się do jakiej części dojdzie, zwłaszcza, żeby panowie referenci byli przygotowani na to.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sochy i tow. z poselskiego klub Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych Robót Publicznych, oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie nadużyć starosty Friedricha w Nisku.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#MaciejRataj">Interpelacja, p. Sochy i tow. z klubu poselskiego Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć przy ściąganiu składki ubezpieczeniowej w drodze egzekucji w gm. Oleszyce Stare w pow. lubaczowskim.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z klubu Ukraińskiej Socjalno-Demokratycznej Partii do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, oraz Przemysłu i Handlu w sprawie bezprawnych nadużyć i rozmyślnych szykan, popełnianych przez urzędników ekspozytury temat na pow. kowelski we wsi Popowiczach gm. Hołoby pow. kowelskiego.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Pawluka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego zaaresztowania przez defenzywę sołtysa wsi Welbowno pow. ostrogskiego na Wołyniu p. Konrada Tyszkuna.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pogwałcenia przez komisarza policji państwowej we Lwowie art. 2 ustawy z r. 1867, dotyczącej swobody zebrań za zaproszeniami osobistemi.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Kozubskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu w ukraińskiej gazecie „Diło”.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zamknięcia w Monasterzyskach w pow. buczackim czytelni „Proświty”, bezprawnego aresztowania przez policję członków tej czytelni i zabronienia przez komendanta policji odśpiewania ukraińskiego hymnu narodowego „Szcze nie wmerła Ukraina”.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć i brutalnego postępowania względem ludności wsi Wojnica gm. Kniaginin pow. Dubieńskiego na Wołyniu wójta tejże gminy p. Dzikowskiego oraz policji z posterunku młynowskiego i daminowskiego.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie aresztów, dokonywanych na Ukraińcach w pow. kosowskim.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Wojtachy i tow. z Klubu Chrz. Dem. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie poniżania autorytetu władz państwowych przez samych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niesłychanej judykatury władz szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie gwałcącej zasadę równouprawnienia ludności żydowskiej uchwały rady przybocznej komisarza rządowego w Koropcu w pow. buczackim.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Kola Żydowskiego do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie nieprzyjmowania przez urzędy telegraficzne depesz w języku hebrajskim, oraz niedopuszczania rozmów w języku hebrajskim i żydowskim.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Pączka i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia przez policję robotników zakładów Starachowickich.</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Niskiego i tow. z Z. P. P. S. do o. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawia, popełnionego przez policję państwową posterunku Rejowiec na osobie Eugeniusza Ajnenkiela, sekretarza związku zawodowego robotników rolnych odział Krasnystaw-Chełm-Włodawa.</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-57.19" who="#MaciejRataj">Wobec zrzeczenia się przez wnioskodawców motywowania nagłości.</u>
          <u xml:id="u-57.20" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Wiślickiego i tow. o zniesieniu ustawy z dnia 2 lipca 1920 r., znowelizowanej ustawą z dnia 5.8.22, o zwalczaniu lichwy wojennej odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-57.21" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Bryla i tow. w sprawie odebrania praw spadkowych notariuszom i oddania ich z powrotem sądom odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-57.22" who="#MaciejRataj">Wpłynęły dalej następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-57.23" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Bielaka i tow. z Klubu P. S. L. Piast o bezzwłoczne rozpoczęcie robót około naprawy przerwanych walów rzeki Łęgu w pow. tarnobrzeskim celem uchronienia ludności przed dalszemi szkodami. Odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-57.24" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego o zrównanie taryfy kolejowej w ruchu towarowym i osobowym na liniach lokalnych z taryfą linii kolei państwowych. Odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-57.25" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Eisensteina i tow. z Koła Żydowskiego o zmianę art. 1 ustawy z dn. 14 lutego 1922, zmieniającej ustawę z dnia 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu. (Dz. Ust. Rz. P. r. 1922 nr 14 poz. 127.) Odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-57.26" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 12 w południe z następującym porządkiem dziennym: Dalsza rozprawa szczegółowa nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na rok 1924.</u>
          <u xml:id="u-57.27" who="#komentarz">(Głos: O godz. 10.)</u>
          <u xml:id="u-57.28" who="#MaciejRataj">Sądzę, że trzeba dać możność Komisjom pracowania choć przez dwie godziny.</u>
          <u xml:id="u-57.29" who="#komentarz">(Głos: Jutro jest mało komisji.)</u>
          <u xml:id="u-57.30" who="#MaciejRataj">Wobec tego posiedzenie odbędzie się jutro o godz. 10 rano.</u>
          <u xml:id="u-57.31" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-57.32" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 40 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>