text_structure.xml
178 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 116 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 117 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Sołtyk, listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. ks. Kubika i tow. z klubu Chrz. Nar. w sprawie ujednolicenia miernictwa.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niesłychanego postępowania defensywy przy aresztowaniu p. Brucknera, jednego z kierowników żydowskich organizacji robotniczych w Borysławiu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie antykonstytucyjnego postępowania woj. tarnopolskiego w sprawie statutu Stowarzyszenia przemysłowego kupców i handlowców w Buczaczu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów ze Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie karygodnej opieszałości władz policyjnych, prokuratorskich i sądowych przy dochodzeniach o zamachy terorystyczne w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu, informującego o wyniku wyborów parlamentarnych w Czecho-Słowacji.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu wstępnego, umieszczonego w dodatku miesięcznym „Trybuny Robotniczej”, wychodzącej we Lwowie, p. t. „Robotnika” z 1 kwietnia 1924 r.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Dymowskiego i tow. z klubu Chrz. Dem. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie stosunków, panujących w kasie chorych w Białymstoku.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Skrzypy i tow. z klubu Ukraińskiej Socj. Dem. Partii do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania ruchu socjalistycznego na t. z w. „Kresach wschodnich”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do pp. ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty artykułu o prawicowych zamiarach zmiany ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty wiersza satyrycznego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie najścia policji na lokal związku zawodowego w Łodzi w dn. 25 marca 1924 r. przy ul. Prezydenta Narutowicza nr. 50 i zaaresztowania około l()0 osób, zebranych w celu wysłuchania zapowiedzianego odczytu.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mochniuka i tow. z klubu Ukraińskiej Socj. Dem. Partii do pp. Ministrów Reform Rolnych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie krzywdzenia ukraińskich włościan przez parcelowanie ziem cerkiewnych między osadników, oraz zniszczenia przez nich lasów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mochniuka i tow. z klubu Ukraińskiej Socj. Dem. Partii do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego zwolnienia z posady nauczyciela ludowego Szulaka i prześladowania go przez organa policyjne.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Sołtysiaka i tow. z klubu Zw. L. N. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie niewłaściwego przyznania ośrodków.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Brownsforda i tow. z klubu Zw. L. N. do pp. Ministrów Kolei Żelaznych i Opieki Społecznej w sprawie naruszenia ustawy o ochronie pracy przez pogwałcenie świętowania niedzieli i świąt.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów ze Zw. L. N. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie niezałatwienia dotychczas kontraktów z osadnikami, którzy nabyli grunty z parcelacji w Małopolsce wschodniej.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Robót Publicznych i Sprawiedliwości w sprawie oporu ziemianina Michała Ordy, stawianego władzom państwowym przy wykonywaniu ustaw o odbudowie kraju i o daninie lasowej, w związku z odbudową wsi Siedliszcze, Toboły i Uhrynicze, gminy uhrynickiej pow. pińskiego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Sprawiedliwości w sprawie nadużyć w nadleśnictwie sarneńskiem w woj. poleskiem.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty tygodnika ukraińskiego „Swoboda” we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Makówki i tow. z klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Wyznań Religijnych w sprawie nieprawnego zabrania domu bractwa prawosławnego w parafii Włodawa na Podlasiu przez starostwo włodawskie.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Makówki i tow. z klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policyjnych, prowadzących do zrujnowania gospodarstwa pszczelniczego w czasie rewizji u włościan Ukraińców wsi Stolno, pow. włodawskiego Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z klubu Ukraińskiego do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie niewłaściwego postępowania dyrekcji poczt i telegrafów w Lublinie z powodu nieprzyjęcia do służby pocztowej Bazylego Markopolskiego, narodowości ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie pogwałcenia prawa ludności m. Beresteczka pow. dubieńskiego na korzystanie z rybołóstwa w rzece Styr.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Czuczmaja i tow. z klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewłaściwego postępowania starosty pow. rówieńskiego i wójta gm. Poddubcy tegoż powiatu p. Wojciechowskiego w kwestii uznania obywatelstwa p. Teofila Krotniuka.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułów w ukraińskiem czasopiśmie „Nowyj Czas”.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wlodascha i tow. z klubu Zjedn. Niem. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie przydziału budulca na odbudowę zniszczonych w czasie wojny miejscowości.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Piescha i tow. z klubu Zjedn. Niem, do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie pokrzywdzenia niemieckich szkół prywatnych w Małopolsce i sił nauczycielskich przez władze szkolne.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Poznańskiego i tow. z klubu P. Zw. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie mianowania wójta w Żelechowie Małym w pow. kamienieckim.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Sochy i tow. z klubu P. Z. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie czasowego cofnięcia rozporządzenia z dn. 23 grudnia 1921 r. o rozciągnięciu na teren województw małopolskich mocy ustawy z dn. 23 czerwca 1921 r. o przymusie ubezpieczenia od ognia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MaciejRataj">Otrzymałem pismo od p. Marszałka Senatu z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian projekty ustaw: 1) w przedmiocie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Rzecząpospolitą Polską a Japonią, podpisanego w Warszawie dn. 7 grudnia 1922 r.; 2) w przedmiocie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowego porozumienia, dotyczącego utworzenia w Paryżu międzynarodowego urzędu do walki z epizootiami; 3) w przedmiocie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowej konwencji, dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej, podpisanej w Hadze dn. 18 października 1907 r., wraz z odnośnym regulaminem; 41 w przedmiocie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowej konwencji, dotyczącej praw i obowiązków mocarstw i osób neutralnych w razie wojny lądowej, podpisanej w Hadze dn. 18 października 1907 r.; 5) w przedmiocie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowej konwencji o rozpoczęciu kroków nieprzyjacielskich, podpisanej w Hadze dn. 18 października 1907 r.; 6) w przedmiocie przystąpienia do konwencji, dotyczącej międzynarodowej wymiany dokumentów urzędowych oraz wydawnictw naukowych i literackich, podpisanej w Brukseli dn. 15 marca 1886 r.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MaciejRataj">Pp. Tabor, Graebe, Lubarski, Sykała i Piechocki usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Mincbergowi i Jachymiakowi na 2 dni, Dębskiemu i Czetwertyńskiemu na 3 dni, Cieplakowi i Targowskiemu na 4 dni, Kirszbraunowi i Wiślickiemu na tydzień.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MaciejRataj">P. ks. Styczyński prosi Izbę o udzielenie mu urlopu na 3 tygodnie. Nie słyszę protestu. Uważam, że Izba się zgadza na udzielenie tego urlopu.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MaciejRataj">Przed porządkiem dziennym w sprawie osobistej udzielam głosu p. Taraszkiewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Wysoka Izbo! Podczas mego ostatniego przemówienia z trybuny sejmowej pod moim adresem z prawej strony tej Izby padły słowa: prowokator, renegat. Na pierwsze nie będę odpowiadał, gdyż rzeczą jest Marszałka zareagować na ten wyraz, w każdym razie nieparlamentarny. Co do drugiego, zmiany poglądów politycznych, a nawet świadomości narodowej, byle w zgodzie z własnem sumieniem, nie uważam za ubliżające czyjejkolwiek godności. Jako jaskrawy przykład mogę przytoczyć słynnego obecnie pisarza angielskiego Conrada, który w pewnej chwili swego życia zdecydował się przestać być Polakiem, a postanowił zostać Anglikiem. Tem bardziej zrozumiałą musi być podobna metamorfoza w naszych stosunkach wobec budzącej się żywiołowo świadomości narodowej ukraińskiej, białoruskiej i litewskiej. Sam nikomu nie stawiałem i nie stawiam zarzutu z tego, że ktoś uważający się dziś za Polaka, ma przodków przypuśćmy żydów czy Niemców.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#BronisławTaraszkiewicz">Nie uważałbym też za konieczne reagować na podobne zarzuty, gdyby w stosunku do mojej osoby miały jakąkolwiek podstawę i gdyby prasa prawicowa nie kuła z tego sui generis broni politycznej. Otóż korzystając z tej trybuny, oświadczam co następuje: Jak ze swego pochodzenia, tak w swej świadomości zawsze byłem Białorusinem i stale się za takiego deklarowałem.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Głos: Za Rosjanina nie?)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Pochodzę z rodziny chłopskiej pow. wileńskiego i do lat 12 nie znałem innego języka oprócz białoruskiego. Prawdą jest, że brałem pewien udział w polskim ruchu niepodległościowym, ale zawsze jako Białorusin. Tego nie żałuję, nie wypieram się, a raczej się tem szczycę.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#BronisławTaraszkiewicz">Natomiast wcale nie byłem urzędnikiem rosyjskim, pracowałem tylko naukowo w uniwersytecie petersburskim i znowuż wcale się nie kryję ze swemi sympatiami do nauki rosyjskiej. Mogę powołać się w tym względzie na szereg znanych w Polsce obecnie ludzi, którzy znając mię z ławy szkolnej, uważali mię zawsze za Białorusina. A więc prof. Baudouin de Courtenaj mój profesor, główny inspektor pracy p. Marian Kleczkowski, sekretarz poselstwa polskiego w Genewie p. Mirosław Arcyszewski, z którym siedziałem na jednej ławie szkolnej w gimnazjum wileńskiem, redaktor p. Stanisław Woźnicki, wreszcie obecni tu posłowie Niedziałkowski i Wojewódzki. Sądzę, że kol. Bitner także temu nie zaprzeczy; uczyliśmy się z nim w jednej szkole i siedzieliśmy obok siebie.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#BronisławTaraszkiewicz">Uwalam wobec tego incydent ten za zlikwidowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">W związku z tem, co zaszło na ostatkiem posiedzeniu, stwierdziłem później na podstawie zeznania p. Dobiji, że poseł Dobija pod adresem p. Taraszkiewicza użył słowa „prowokator” i za to przywołuję go do porządku.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. W sprawie porządku dziennego ma głos p. Łypacewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WacławŁypacewicz">Proponuję, aby wziąć na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia ustawę o upoważnieniu Rządu do zabezpieczenia i użycia pożyczki, zaciągniętej u rządu republiki francuskiej ze względu na zbliżające się ferie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">P. Łypacewicz proponuje, ażeby uzupełnić porządek dzienny sprawą, którą Panowie mają w odbitce Roneo nr 95: ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o upoważnieniu Rządu do zabezpieczenia i użycia pożyczki, zaciągniętej u rządu republiki francuskiej (druk nr 1159). Myślę, że Panowie zgodzą się na to. Nie słyszę sprzeciwu. Proponuję umieścić ten punkt tuż po pierwszych czytaniach jako punkt 3.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o monopolu spirytusowym (druk nr 1146). Do głosu nikt się nie zgłosił, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy karnej skarbowej (druk nr 1104). I tu do głosu nikt się nie zgłosił, sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 3: ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o upoważnieniu Rządu do zabezpieczenia i użycia pożyczki, zaciągniętej u rządu republiki francuskiej (druk nr 1159). Głos ma jako sprawozdawca p. Zdziechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyZdziechowski">Znaczenie pożyczek zagranicznych nie tylko dla utrwalenia sanacji Skarbu, ale i dla wykończenia dzieła odbudowy Państwa nie wymaga dłuższego uzasadnienia. Pożyczki zagraniczne nie tylko mogą być w obecnej chwili bardzo cennem odciążeniem budżetów inwestycyjnych wobec wydatków, które nie mogą być w obecnej chwili odkładane, ale również mogą się w wysokim stopniu przyczynić do poprawienia bilansu płatniczego Polski w najbliższych okresach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyZdziechowski">Pożyczka, o której mowa w ustawie, którą mam zaszczyt referować, została zaciągnięta przez Rząd Polski na mocy ustawy, wydanej przez Sejm Ustawodawczy w marcu 1919 r. Ponieważ ustawa ta nie przewidywała sposobu zabezpieczenia pożyczki zagranicznej, jak również sposobu jej użycia, więc w tym celu Rząd zaprojektował ustawę, która obecnie jest przedmiotem naszych rozpraw.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyZdziechowski">Komisja Budżetowa wprowadziła tylko bardzo nieznaczne poprawki, idące w kierunku redakcyjnym, a tylko jedną poprawkę o charakterze rzeczowym. Mianowicie, ponieważ zabezpieczeniem tej pożyczki może być majątek państwowy i dochody państwowe, art. 1 zastrzega, że przedmiotem jej zabezpieczenia nie mogą być majątek i dochody monopoli, ceł, kolei państwowych. Komisja Budżetowa dodała: i państwowej fabryki olejów mineralnych w Drohobyczu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JerzyZdziechowski">Jestem przekonany, że w tej Wysokiej Izbie w dostatecznym stopniu jest ocenione całe znaczenie tej pomocy, którą Polska otrzymała od rządu republiki francuskiej, a która jest dalszym ciągiem aktów przyjaźni i współdziałania zaprzyjaźnionej z nami Francji, pomoc tę przyjmujemy z wdzięcznością. W imieniu Komisji Budżetowej proponuję, ażeby Wysoki Sejm raczył ustawę tę uchwalić ze zmianą, wprowadzoną przez Komisję Budżetową w art. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Nie wniesiono poprawek. Będziemy głosowali en błoć nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. P. Wasyńczuk: Sprzeciwiam się)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MaciejRataj">Jest sprzeciw, trzecie czytanie nie może się odbyć dzisiaj. Sądzę, że Panowie się zgodzą, ażeby to było postawione jutro na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej o ratyfikacji traktatu handlowego z Wielką Brytanią (druk nr 1045). Jako sprawozdawca głos ma p. Stanisław Kozicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKozicki">Wysoki Sejmie! Traktat handlowy i nawigacyjny z Wielką Brytanią został podpisany w Warszawie 26 listopada 1923 r. Składa się on z 10 artykułów i oparty jest na klauzuli największego uprzywilejowania. Poszczególne artykuły zawierają treść następującą:</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławKozicki">Art. 1 powiada, że obywatele obu stron układających się, przebywający na terytorium drugiej strony, będą posiadali wszystkie przywileje, wolności i korzyści, jak obywatele państw najbardziej uprzywilejowanych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławKozicki">Art. 2 powiada, że strony układające się zgadzają się, ażeby w sprawach, dotyczących handlu, żeglugi, przemysłu i wykonywania profesji jakichkolwiek, obywatele obu stron układających się korzystali na terytorium drugiej strony z tych wszystkich praw i przywilejów, jakie posiadają państwa najbardziej uprzywilejowane. Dalej należy zwrócić uwagę na to, że Wielka Brytania przyznaje w tym artykule emigrantom polskim, którzy podróżują na statkach angielskich, te wszystkie prawa i taką opiekę, jaka przysługuje według obowiązujących ustaw na terytoriach, o których mowa, emigrantom angielskim.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławKozicki">Art. 3 zawiera pewne zastrzeżenia co do postanowień art. 2, mianowicie, że nie stosują się one do stosunków obu państw z państwami sąsiedniemi w strefach pogranicznych, nie przekraczających 15 km.; do ulg specjalnych, wynikających z unii celnej i do tymczasowego porządku celnego, ustanowionego lub mogącego być ustanowionym między polskim a niemieckim Górnym Śląskiem.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławKozicki">Art. 4 powiada: że okręty każdej ze stron układających się będą korzystały w portach i na wewnętrznych drogach wodnych strony drugiej z wyjątkiem kabotażu i żeglugi rzecznej z tych wszystkich przywilejów, jakie mają okręty państw najbardziej uprzywilejowanych.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławKozicki">Art. 5 dotyczy hanzy tu towarów i podróżnych, przewożonych przez okręty jednej ze stron układających się przez terytorium strony drugiej. Osoby i towary, niezależnie od tego, skąd pochodzą i dokąd się je przewozi, o ile część podróży odbywają na statkach angielskich, korzystają z tych wszystkich uprawnień i przywilejów, jak podróżni, wyjeżdżający z Anglii, lub udający się do Anglii. Artykuł ten ma dla nas szczególne znaczenie dlatego, że dotyczyć będzie tych wszystkich osób czy towarów, które z państw, od nas na wschód położonych, będą przechodziły tranzytem przez Polskę, by następną część podróży odbywać na okrętach angielskich, choćby nie były przeznaczone do portów angielskich.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#StanisławKozicki">Ażeby się zabezpieczyć od wszelkich nadużyć i nie pożądanych następstw tych postanowień, Polska uzyskała, że w artykule tym zamieszczono postanowienie, że te osoby, którym wstęp na terytorium polskie wogóle jest wzbroniony, lub też których wstęp jest niepożądany ze względu na bezpieczeństwo publiczne lub zdrowie publiczne, nie będą korzystały z przywilejów w tym artykule zawartych. Zresztą jest już rzeczą Państwa Polskiego tak się zabezpieczyć, ażeby osoby czy towary, które tranzytem tylko przechodzą przez terytorium polskie, na tem terytorium nie pozostawały, lecz były traktowane tranzytowo.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#StanisławKozicki">Art. 6 mówi o prawach i przywilejach spółek cywilnych i handlowych, którym pozostawia zupełną wolność działalności pod każdym względem na terytorium układających się stron.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#StanisławKozicki">Art. 7 dotyczy specjalnie spółek cywilnych ł handlowych, zawiązanych dla rozwoju przemysłu naftowego; uznaje, że firmy, mające przynależność państwową angielską, będą korzystały na terytorium Polski ze wszystkich uprawnień, jakie przysługują spółkom cywilnym i handlowym jakiegokolwiek trzeciego mocarstwa.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#StanisławKozicki">Art. 8 powiada, że postanowienia tego traktatu będą się odnosiły do Indii, do dominjów, do kolonii, posiadłości lub protektoratów angielskich tylko o tyle, o ile rząd angielski specjalnie zawiadomi Rząd Polski, że tego pragnie.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#StanisławKozicki">Art. 9 mówi to samo o tych terytoriach, co do których mandat Wielka Brytania otrzymała od Ligi Narodów.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#StanisławKozicki">Wreszcie art. 10 zawiera postanowienia co do ratyfikacji i wejścia w życie traktatu.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#StanisławKozicki">Oprócz tego traktatu podpisano kilka not, wymienionych między Rządem Polskim a rządem Wielkiej Brytanii. Pierwsza nota p. Ministra Spraw Zagranicznych do posła angielskiego dotyczy rozciągnięcia postanowień tego traktatu na wolne miasto Gdańsk. Mianowicie Rząd Polski zawiadamia rząd angielski, że postanowienia te będą automatycznie rozciągały się na wolne miasto Gdańsk. Druga nota p. Ministra Spraw Zagranicznych do posła angielskiego dotyczy ułatwienia tranzytu w stosunkach z Litwą i zawiadamia także, że wszystkie te postanowienia traktatu będą dotyczyły tranzytu, idącego z terytorium litewskiego przez terytorium polskie, tylko wówczas, jeżeli wogóle stosunki handlowe między Polską a Litwą będą nawiązane i ustalone. Dopóki to nie nastąpi, wszystkie te uprawnienia nie będą dotyczyły tranzytu różnych towarów, które będą szły z terytorium Litwy.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#StanisławKozicki">Następna nota jest notą posła angielskiego do. naszego Ministra Spraw Zagranicznych. W nocie tej poseł angielski oświadcza, że Wielka Brytania nie zastosuje do towarów polskich tych wszystkich ograniczeń, jakie stosuje do towarów, pochodzących z państw, które na skutek niskiej waluty mają tańsze koszta produkcji.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#StanisławKozicki">Wreszcie ostatnia nota posła angielskiego do Ministra Spraw Zagranicznych dotyczy dokumentów nawigacyjnych i powiada, że z chwilą, kiedy Polska będzie wystawiać dokumenty nawigacyjne według tych wymagań, jakie stawia rząd Wielkiej Brytanii, będą one w całości przez rząd Wielkiej Brytanii uznawane.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#StanisławKozicki">Jak Panowie widzą, traktat ten jest mniej więcej ułożony na tych samych zasadach, jak wszystkie traktaty, któreśmy zawarli dotychczas z innemi mocarstwami, a zawarliśmy już traktaty z wielkiemi mocarstwami jak Francja, Japonia, Włochy oraz z szeregiem mocarstw mniejszych. Traktat niniejszy ma dla nas pod względem handlowym niewątpliwie wielkie znaczenie, dlatego, że stosunki handlowe między Anglią a Polską, aczkolwiek jeszcze nieznaczne, stale się wzmagają. Wysyłamy do Anglii surowce, z czego 3/4 stanowi drzewo, dalej, len, konopie, cement, włosy i szczecinę, wełnę owczą, nasiona i t. d. Z Anglii zaś otrzymujemy szereg wyrobów, przedewszystkiem maszyny różnego rodzaju; coraz bardziej się rozwija przywóz maszyn, zwłaszcza na podstawie udzielonych nam jednocześnie premii. Wszelkie więc względy gospodarcze przemawiały za tem, ażeby dążyć do zawarcia takiego traktatu i niewątpliwie jest rzeczą pożyteczną, że traktat taki został wreszcie podpisany.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#StanisławKozicki">Obok tych względów gospodarczych istnieją oczywiście także względy polityczne, choć o kwestiach politycznych traktat ten nic nie mówi. W dzisiejszych czasach nawiązanie stosunków gospodarczych prowadzi bądź do wzmocnienia, bądź do nawiązania stosunków politycznych i podpisanie takiego traktatu z Wielką Brytanią niewątpliwie dla Polski jest potrzebne i bardzo pożyteczne, dlatego, że utrwala dobre stosunki, jakie mamy z Wielką Brytanią i pozwala te stosunki dalej rozwijać i umacniać.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#StanisławKozicki">Z tych względów Komisja Przemysłowo-Handlowa i Spraw Zagranicznych, które traktat ten rozpatrywały, postanowiły jednomyślnie zaproponować Wysokiej Izbie jego ratyfikację. W wykonaniu tego postanowienia proponuję Panom przyjęcie ustawy o ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Polską a Wielką Brytanią.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#StanisławKozicki">Proponowałbym tylko w tej ustawie wprowadzić jedną stylistyczną poprawkę, któraby upodobniła ją do innych, jakie dotychczas były przez Wysoki Sejm uchwalone, mianowicie w art. 2, który brzmi tak: „Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Spraw Zagranicznych, postanowień zaś samego traktatu innym właściwym ministerstwom” opuścić słowo „innym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad całą ustawą en bloc. Proszę Posłów, którzy są za ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w 2 czytaniu przyjęta. Tytuł: „Ustawa w przedmiocie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonem Królestwem Wielkiej Brytanii, podpisany w Warszawie dn. 26 listopada 1923 r.” — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu, przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu b) nr 3 porządku dziennego: ratyfikacja traktatu handlowego z Finlandią. Jako sprawozdawca głos ma p. Szydłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarianSzydłowski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej i Spraw Zagranicznych przedkładam do ratyfikacji traktat handlowy Rzeczypospolitej Polskiej z Rzecząpospolitą Finlandzką, podpisany w Warszawie dnia 10 listopada zeszłego roku. Inicjatywa do zawarcia tego traktatu wyszła od Rządu Polskiego podczas konferencji ekonomicznej w Helsingforsie w marcu r. z. i tam zostały ustalone już podstawy traktatu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarianSzydłowski">Zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym traktat ten dla Polski jest korzystny; pod względem politycznym zbliża naturalnie oba kraje do siebie, pod względem gospodarczym daje Polsce warunki największego uprzywilejowania w Finlandii, stwarza możność konkurencji z innemi państwami, które eksportują do Finlandii, i które klauzulę największego uprzywilejowania już posiadają.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MarianSzydłowski">Bilans handlowy Polski w stosunku do Finlandii rok rocznie się poprawia. Cyfra eksportu, która wynosiła w r. 1921 3,278.124 fińskich marek, w roku 1922 podniosła się na 18,067,343 mk., a w roku 1923 na 29,148.900 mk. t. j. około 750.000 dolarów. Cyfra wywozu z Finlandii do Polski jest o wiele mniejsza i nie można zauważyć jej wzrostu, raczej obserwujemy pewne obniżenie. W r. 1921 wywieziono z Finlandii do Polski towarów za 2,569.426 mk. f., w roku 1922 za 2,384.388, a w 1923 r. za 1,487.276. Polska wywozi do Finlandii głównie cukier, zboże, produkty zbożowe, owoce, warzywa, tkaniny, drzewo, wyroby z drzewa, benzynę, naftę, smary i wyroby metalowe. Finlandia wywozi do Polski głównie masę papierową i papier luksusowy. Jest nadzieja, że z chwilą stabilizacji naszych stosunków walutowych przywóz do Polski się zwiększy i Finlandia będzie mogła skutecznie konkurować z obecnymi dostawcami masy papierowej do Polski t. j. Austrią i Niemcami.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MarianSzydłowski">Traktat handlowy z Finlandią stał się koniecznością dla Polski z chwilą, gdy Finlandia w roku 1924 wprowadziła generalną taryfę celną ze zniżkami, zawartemi w poszczególnych traktatach handlowych. Gdybyśmy tego traktatu nie mieli, nie moglibyśmy wogóle do Finlandii wywozić i konkurować. Jest nadzieja, że w niedalekim czasie ze względu na bliskość położenia geograficznego i ewentualne uregulowanie komunikacji morskiej nasz eksport do Finlandii może się wzmóc.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MarianSzydłowski">Traktat handlowy oparty jest na klauzuli największego uprzywilejowania. Ratyfikacja dotyczy traktatu, aneksu A. i B., protokółu zamknięcia, oraz listy przewozowej towarów A. i B.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MarianSzydłowski">Przejdę poszczególne artykuły traktatu. Art. 1, 2 i 6 obejmują prawa obywateli i ich stanowisko prawne, zapewniając obywatelom układających się stron traktowanie równorzędne, względnie równe z krajowcami lub obywatelami państw najbardziej uprzywilejowanych.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MarianSzydłowski">Art. 3 zawiera przepisy, dotyczące spółek akcyjnych i normuje ich prawa i obowiązki.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MarianSzydłowski">Art. 4 dotyczy podwójnego opodatkowania. Usiała, że podatkowi podlega tylko ta część majątku obywateli i spółek, która znajduje się na terytorium danego kraju.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#MarianSzydłowski">Art. 5 dotyczy opodatkowania zysku, pochodzącego z wywozu, i normuje, iż obciążona podatkiem może być tylko ta część zysku, która pochodzi z transakcji, dokonanych w danym kraju.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#MarianSzydłowski">Art. 7 określa prawa kupców, fabrykantów i komiwojażerów. Komiwojażerowie, posiadający kartę legitymacyjną, zgodną z załączonym aneksem A. dla komiwojażerów polskich, a B. dla komiwojażerów finlandzkich i wydaną przez właściwe władze odnośnego kraju, będą mieli zawsze prawo przywozić z sobą próbki i wzory bez oclenia, nie zaś towary.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#MarianSzydłowski">Art. 8 dotyczy czasowego zwolnienia od cła próbek i towarów, przeznaczonych na wystawy i konkursy.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#MarianSzydłowski">Art. 9 zawiera postanowienia co do zakazu przywozu i wywozu. Układające się strony zobowiązują się nie nakładać ani nie utrzymywać zakazów lub ograniczeń dotyczących wzajemnego przywozu i wywozu, któreby nie były w taki sam sposób stosowane w handlu z każdym innym krajem, poza wyjątkami traktatem unormowanemi.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#MarianSzydłowski">Art, 10 zawiera przepisy co do cen wywozowych, kontrolowanych przez rząd.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#MarianSzydłowski">Art. 11, 12 i 15 ustanawiają działanie klauzuli największego uprzywilejowania pod względem celnym i obciążenia towarów opłatami wewnętrznemi, oraz możność żądania świadectw pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#MarianSzydłowski">Art. 13 zawiera postanowienia dotyczące wolnego tranzytu, oparte na przepisach Konwencji Barcelońskiej, zawiera klauzulę największego uprzywilejowania, oraz obejmuje wypadki, w których tranzyt może być zabroniony, mianowicie ze względu na bezpieczeństwo państwa i na bezpieczeństwo publiczne, lub jako ochrona przeciw chorobom zwierząt i roślin.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#MarianSzydłowski">Art. 14 dotyczy traktowania towarów pod względem transportu, stwierdza, że towary stron układających się nie będą traktowane mniej korzystnie niż towary krajowe lub towary państwa najbardziej uprzywilejowanego.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#MarianSzydłowski">Art. 16, 17, 18, 19 i 20 dotyczą nawigacji morskiej, opartej na klauzuli największego uprzywilejowania. Normują traktowanie okrętów i ładunków w portach obu stron, przewidują wyjątek z pod klauzuli największego uprzywilejowania odnośnie do ulg dla rybołóstwa, żeglugi pobrzeżnej oraz żeglugi na drogach wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#MarianSzydłowski">Art. 21 zawiera postanowienia co do stanowiska robotników i co do ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#MarianSzydłowski">Art. 22 zawiera klauzulę największego uprzywilejowania w zakresie formalności administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#MarianSzydłowski">Art. 23, uzupełniony protokółem zamknięcia, obejmuje punkty, co do których ogranicza się klauzulę największego uprzywilejowania, mianowicie ruch graniczny na odległość 15 kim. po obu stronach granic, traktat handlowy francusko-finlandzki z dnia 13 lipca 1921 r., oraz przywileje, które Finlandia udzieliła Estonii ze względu na stosunki sąsiedzkie.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#MarianSzydłowski">Art. 24 mówi o ratyfikacji traktatu. Mianowicie traktat wchodzi w życie piętnastego dnia po wymianie ratyfikacji. Ważny jest na 6 miesięcy. O ile nie zostanie wymówiony conajmniej na 3 miesiące przed upływem tych 6 miesięcy, milcząco przedłuża się i następnie może być również za trzymiesięcznym terminem wypowiedziany.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#MarianSzydłowski">Protokół zamknięcia zawiera uzupełnienie do art. 3, iż postanowienia tego artykułu stosować się będą również do stowarzyszeń finlandzkich, które mają charakter ekonomiczny.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#MarianSzydłowski">Do art. 11 wprowadzono klauzulę, która normuje, że żadna ze stron układających się nie może wprowadzać specjalnych opłat ze względu na niski stan waluty w danym kraju; normuje klauzulę największego uprzywilejowania mianowicie pod kątem widzenia umowy z Francją. Finlandia zawarła z Francją 13 lipca 1921 r. traktat handlowy, w którym umieszczonych było 90 pozycji, które korzystają ze specjalnych ulg celnych w Finlandii. Naszem głównem zadaniem w chwili zawierania traktatu z Finlandią było to, by poza klauzulą największego uprzywilejowania Polska otrzymała również te same zniżki celne, które otrzymała swego czasu Francja. Po długich rokowaniach udało się nam wydostać z Finlandii ulgi celne francuskie odnośnie do 39 pozycji. Te 39 pozycji obejmowały jednak wszystkie towary, które my do Finlandii wywozimy; są one objęte listą towarową. Z drugiej strony Polska udzieliła Finlandii również zniżek celnych dla towarów, które podpadają pod specjalne ulgi celne francuskie. Poza tem zastrzeżono w protokóle zamknięcia, że o ile Finlandia któremukolwiek z państw trzecich udzieli ulg taryfowych lub celnych, to te same ulgi będą się odnosiły także do Polski. W ten sposób otrzymała Polska na podstawie traktatu finlandzko-duńskiego 13 pozycji, a na podstawie traktatu holendersko-finlandzkiego 11 pozycji.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#MarianSzydłowski">Korzystamy więc z 63 pozycji na 95 pozycji francuskich. W ten sposób zagwarantowane zostały interesy ekonomiczne obu państw.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#MarianSzydłowski">Uważając, że ratyfikacja tego traktatu przyczyni się w dużej mierze do zacieśnienia stosunków tak politycznych, jak i gospodarczych tych państw, proszę w imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej i Spraw Zagranicznych o jednomyślną ratyfikację tego traktatu z poprawką w art. 2, mianowicie po słowach: „postanowień zaś samego traktatu” skreślić wyraz: „innem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się więcej nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania nad traktatem handlowym i nawigacyjnym pomiędzy Polską a Finlandią (druk nr 1000). Proszę Posłów, którzy są za ratyfikacją tego traktatu, ażeby wstali. Większość — ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Tytuł: „Ustawa w przedmiocie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego pomiędzy Polską a Finlandią, podpisanego w Warszawie dn. 10 listopada 1923 r.” — przyjęty. Przystępujemy do trzeciego czytania. Jeśli nikt się nie sprzeciwi, będę uważał ustawę za przyjętą i w trzeciem czytaniu. Nie słyszę sprzeciwu — ustawa została przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do p. 4 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o zgłoszonej przez Senat poprawce do uchwalonego przez Sejm projektu ustawy o zakazie wywozu ropy poza obszar celny Państwa (druk nr 557 i odbitka Roneo nr 68 i 94). Jako sprawozdawca ma głos p. Dymowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszMścisławDymowski">Wysoka Izbo! Poprawka Senatu dotyczy tylko jednego przeoczenia w projekcie ustawy w przedmiocie zakazu wywozu ropy poza obszar celny Państwa. W art. 2 przy wymiarze kary dla tych, którzy tę ustawę przekraczają, przez pomyłkę opuszczono słowo „do”. Zamiast napisać, że karze aresztu ulegają winni „do” 6 tygodni, lub więzienia do 6 miesięcy, wydrukowano tylko, „karze aresztu 6-ciu tygodni, lub więzienia do 6 miesięcy”. Zupełnie słusznie Senat stanął na stanowisku, że takie brzmienie ustawy jest niezgodne z obowiązującym kodeksem karnym w b. dzielnicy pruskiej, gdzie conajwyżej można karać aresztem do 6 tygodni, a nie „conajmniej 6 tygodni”. Jednak Senat zamiast wprowadzić poprawkę przez dodanie słowa „do”, zaproponował skreślić po słowach „karze aresztu” słowa: „6 tygodni”, przez co tak w wymiarze kary więzienia, jak i kary aresztu utrzymano jeden termin wymiaru kary, bez uprzednio słusznie wprowadzonego różniczkowania. Ponieważ Sejmowi przysługuje prawo tylko przyjąć albo odrzucić poprawkę Senatu, z dwojga złego, Komisja Przemysłowo-Handlowa uważała za słuszne raczej przyjąć poprawkę Senatu, aniżeli ją odrzucić i pozostawić pierwotne brzmienie projektu omawianej ustawy. Zatem w imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Wniosków innych nie było, przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie poprawki Senatu. Czy jest kto przeciw przyjęciu, wniosku Komisji, względnie przeciw przyjęciu poprawki? Niema sprzeciwu, poprawka Senatu została przyjęta. Ustawę odeślę z tą poprawką do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie noweli do ustaw: a) w przedmiocie umów, dotyczących sprzedaży nieruchomości ziemskich i miejskich na obszarze Ziemi Wileńskiej i województw wschodnich; b) w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich na terenie b. Królestwa Kongresowego, oraz o wniosku p. Łypacewicza i tow. w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich na terenie b. Królestwa Kongresowego (druki nr 1161, 683 i 552).</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MaciejRataj">Jako sprawozdawca głos ma p. Łypacewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WacławŁypacewicz">Wysoki Sejmie! 26 września 1922 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił dwie ustawy w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości, jedną dla b. Królestwa Kongresowego (Dz. Ust. Rz. P. nr 90 poz. 826), a drugą dla reszty b. zaboru rosyjskiego (Dz. Ust. Rz. P. nr 87 poz. 781).</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WacławŁypacewicz">Pierwsza z tych ustaw ustanowiła zbyt krótki, bo roczny termin wytaczania powództw a nadto, wskutek niezbyt szczęśliwego sformułowania ust. 2 art. 4, została błędnie zrozumiana przez sądy w ten sposób, że nabywcy parcel od 1917 r. do 1 stycznia 1921 r. nie mogą korzystać z dobrodziejstw ustawy, o ile proces wytoczyli przed wejściem jej w życie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WacławŁypacewicz">Druga ustawa wskutek opuszczenia w niej odpowiednich klauzul umożliwiła usuwanie większych obszarów ziemskich z pod działania ustawy o reformie rolnej, za pomocą sporządzania fikcyjnych umów i wytaczania fikcyjnych powództw. Obie zaś ustawy rozciągały opiekę tylko nad nabywcami nieruchomości na mocy umów, zawartych przed 1 stycznia 1921 r. — Tymczasem i po 1 stycznia 1921 r. nie znikły powody wydania tych ustaw, a mianowicie: spadek marki, wahanie się cen ziemi, niemożność zawarcia aktu urzędowego sprzedaży przed uzyskaniem zezwolenia Urzędu Ziemskiego, którego wyjednanie, zwłaszcza dla nabywców drobnych parcel, wskutek skomplikowanej procedury, wymagało nieraz wielu miesięcy. Potrzeby więc życia wymagają przedłużenia tej ustawy i zastosowania do umów zawartych w latach 1921, 1922 i 1923. W Komisji były nawet głosy za rozciągnięciem jej działania na czas nieograniczony. Komisja jednak stanęła na stanowisku, że ustawa winna być czasowa i mieć za zadanie likwidację nienormalnych stosunków, jakie wytworzyły się w tej dziedzinie wskutek wstrząśnień wojennych i powojennych, lecz bynajmniej nie powinna zmieniać na stałe zasad prawa cywilnego. Równocześnie komisja uważała za wskazane obie ustawy z dn. 26 września 1922 r. zastąpić jedną ustawą wspólną dla całego b. zaboru rosyjskiego, gdyż bliższe rozważanie wykazało, że niema istotnych powodów do zachowania różnych postanowień dla sąsiednich nieraz powiatów w tym samym przedmiocie. Komisja jednak jednomyślnie uznała, że niema dostatecznych powodów do przedłużania działania ustawy na umowy, zawarte w latach 1921, 22 i 23 w województwach wschodnich co do przyrzeczeń sprzedaży nieruchomości miejskich, tembardziej że nieruchomości miejskie w b. Królestwie Kongresowem...</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MaciejRataj">Proszę Panów o spokój, gdyż biuro stenograficzne nie może notować.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WacławŁypacewicz">Podlegają działaniu ustawy. Komisja nie uważała za możliwe uwzględnić projekt rządowy o stosowaniu ustawy do nieruchomości, będących obecnie własnością Państwa, gdyż specjalne uprzywilejowanie w tym wypadku Państwa wydawało się komisji nie wskazane.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WacławŁypacewicz">Komisja odrzuciła także projekt rządowy co do zastosowania w danym wypadku art. 1674 kodeksu cywilnego, a to ze względu, że nawet w ojczyźnie kodeksu, we Francji, przez wielu autorów normy tego artykułu uważane są za niezgodne z wymaganiami obrotu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WacławŁypacewicz">W przedmiocie sposobu przerachowania reszty umówionej sumy sprzedażnej większość komisji stanęła na stanowisku, że sprawy tej nie należy dotykać i uchwaliła, że zapłata nastąpi w stosunku takim, jaki ustalony zostanie przy przerachowaniu zobowiązań prywatno-prawnych. mniejszość komisji, wychodząc z założenia, że sposób przerachowania zobowiązań prywatno-prawnych dotąd określony nie został, i że może być sformułowany w sposób niejasny lub nieuwzględniający należycie wymagań życia w tej dziedzinie, uważała za konieczne ustalić przerachowanie reszty ceny sprzedażnej w sposób zgłoszony we wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WacławŁypacewicz">Komisja uważała również za konieczne ograniczyć do minimum wszelkie formalności, związane z przewłaszczeniem, mianowicie uznała, że wszelkie wezwania notarialne, ustalanie z czyjej winy umowa nie została dotrzymana, są zupełnie zbyteczne, a także proponowała rezolucję, ażeby Rząd udzielał zezwolenia w sposób bardziej uproszczony i bez wymagania od nabywcy bardzo skomplikowanych aktów, a nawet zwyczajnych planów, lecz jedynie na mocy dochodzenia komisarza ziemskiego i sporządzenia odpowiednich protokółów. Trzeba dodać, że Rząd już z własnej inicjatywy odpowiednie uproszczenia od czerwca 1923 r. wprowadzał w życie tak, że zgłoszona rezolucja w tej mierze ma na celu jedynie utrwalenie tego żądania komisji.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WacławŁypacewicz">Co się tyczy samego projektu ustawy, to muszę zwrócić uwagę na kilka błędów, które się tam wkradły. Mianowicie w art. 1 przy końcu ustępu 1 po wyrazie: „instrukcyjnych” zbytecznym jest wyraz: „za”. Powinno być: „a w stosunku do nieruchomości „instrukcyjnych” zezwoleniem Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych”. Dalej w art. 1, część 3 wiersz 8, po wyrazie: „powiatów” zbyteczny jest średnik.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WacławŁypacewicz">W art. 2 w wierszu 3 po wyrazach: „1 cz. Ks” ma być litera „t”, po wyrazach „Pr. Ces.” skreślić, ,wyd. 1914 r.” Następnie w art. 3, ponieważ wszędzie jest numeracja 1, 2, 3 należy przed każdym ustępem postawić 1, 2, 3.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WacławŁypacewicz">Natomiast w art. 6 zbyteczna jest na początku jedynka, ponieważ niema drugiej części.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WacławŁypacewicz">W art. 7, wiersz 5 skreślić wyraz „Okręgu administracyjnego wileńskiego”, a wpisać „Ziemi Wileńskiej.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#WacławŁypacewicz">Następnie w art. 7 w części 2 w wierszu 2 po wyrazie „ustawy” powinien być dwukropek.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#WacławŁypacewicz">Dalej w wierszu 11 na końcu wiersza powinien być przecinek. W tejże części art. 7 w wierszu 9 od dołu zamiast „rozporządzenie” powinno być „rozporządzenia”.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#WacławŁypacewicz">W art. 8 jest napisane zamiast „Rolnych” „Rolujch”.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#WacławŁypacewicz">To są te główne błędy, które zostały zauważone w druku.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#WacławŁypacewicz">Następnie jeszcze należy uzgodnić nazwę „Ziemi Wileńskiej”. Tutaj jest ona nazwana w art. 1: „obszarem okręgu administracyjnego wileńskiego” i „b. Litwą Środkową”. Tak samo w art. 7 w części 1, a w części 2 jest powiedziane: „na obszarze Ziemi Wileńskiej”. Otóż tę nomenklaturę należałoby ujednostajnić. Dotąd w naszych ustawach obie nazwy są używane i dlatego należy uzgodnić ten termin. Proponuję nazwę „Ziemi Wileńskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do rozprawy nad art. 1.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Podhorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PPodhorski">Proszę Panów! Tak jak we wszystkich dziedzinach życia społecznego, kulturalnego, religijnego, tak i w dziedzinie życia gospodarczego władze polskie w ciągu swego czteroletniego panowania na ziemiach ukraińskich wprowadziły straszny chaos. Kierując się jedną przewodnią myślą tamowania wszystkiego, co nie jest polskie, zwłaszcza wszystkiego, co jest ukraińskie, władze polskie nie rachowały się i nie rachują się wcale z tym układem życia, który ułożył się na ziemiach naszych od wieków. Pomijam szkołę, oświatę — dziedziny, w których ta zasadnicza myśl przewodnia władz i społeczeństwa polskiego w sposób rażący uwydatnia się — pomijam te dziedziny życia, bo nie są one bezpośrednio związane z ustawą, którą rozważamy — będę mówić o tem, co bezpośrednio dotyczy ustawy w przedmiocie umów sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości. Ustawa ta dotyczy jednej z najdrażliwszych kwestii w naszym kraju, mianowicie kwestii obrotu ziemią — a więc kwestii ściśle gospodarczej. Otóż powtarzam jak i we wszystkich dziedzinach życia na ziemiach ukraińskich, tak i w dziedzinie życia gospodarczego, władze polskie wprowadziły u nas straszny chaos i z tego chaosu, gangrenizując stosunki u nas, wybrnąć nie mogą. Ustawa niniejsza aczkolwiek dotyczy jednej tylko strony gospodarczego życia, nie naprawia, nie wnosi polepszenia w tę dziedzinę, o której mówi. Za czasów rosyjskich istniały u nas wyraźne przepisy o sprzedaży ziemi, o aktach wieczystych, o umowach przyrzeczenia sprzedaży. Nie mówię o tem, czy przepisy te były dobre. Faktem jest, że one były i naród nasz je znał, a więc i przystosowywał się do ich wykonania przy nabyciu ziemi. Wielka rewolucja przyniosła ulgi w sprawach nabycia ziemi przez bezrolną i małorolną ludność ukraińską. Ludność nasza żywiła nadzieję, iż ziemia, na której ona pracowała i owoce swej pracy musiała obcym narodowo panom oddawać, iż ziemia, za którą przodkowie jej pańszczyznę polskim panom odbywali, iż ziemia, której ona od wieków pragnie, będzie jej, przejdzie w jej posiadanie. Niestety tak się nie stało. Przestrzeń ziem ukraińskich Wołynia, Polesia, Chełmszczyzny, Podlasia i Galicji zagarnęła Polska i, nie rachując się z wieczystym układem życia gospodarczego, zaczęła, w celu gwałtownego spolonizowania zachodniej Ukrainy, bez żadnego systemu wnosić rozmaite przepisy, które prócz chaosu w miejscowe życie gospodarcze, pauperyzacji ludności ukraińskiej, strasznego rozgoryczenia nic nie wnosiły i nie wnoszą.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PPodhorski">Polskie ustawy o obrocie ziemią, ustawy o przyjęciu na rzecz państwa nieruchomości ziemskich, rozmaite ustawy o osadnictwie wojskowem, rozmaite jawne i tajne okólniki Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych, zwłaszcza Głównego Urzędu Ziemskiego — obecnie Ministerstwa Reform Rolnych, wszystko to, działając na ziemiach naszych ad majorem Polonie gloriam, dążyło do tego, ażeby wnet z zachodniej Ukrainy utworzyć Polskę, ażeby stosunek posiadania ziemi ukraińskiej ułożyć w ten sposób, ażeby większość ziem znajdowała się w ręku nasłanych z Polski wojskowych i cywilnych osadników, Mazurów. Od pierwszych dni panowania polskiego na ziemiach ukraińskich zasada szowinistyczno-endecko-polska — ani kawałka ziemi w ręce nie polskie — zaczęła być stosowana u nas.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">(P. Gawlikowski: 66% jest katolickiej ludności).</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PPodhorski">85% ziemi sprzedano Polakom, tylko niewielka część dostała się w ręce Ukraińców. To stwierdzają cyfry. Włościanin, rolnik Ukrainiec, nie mógł i nie może dostać zezwolenia od urzędów ziemskich na nabycie ziemi. Pod płaszczykiem niedopuszczenia dzikiej parcelacji obywatelom nie daje się możności sprzedawać ziemi bez zezwolenia urzędów ziemskich, a włościanom nabywać tę ziemię. Niedostępne, niezrozumiałe, zupełnie obce naszemu ludowi polskie urzędy ziemskie zupełnie ignorują prośby naszego włościaństwa. Mamy przykładów tego bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PPodhorski">Otóż pomimo to, że chłop ukraiński nie miał możności dostawania zezwoleń od polskich urzędów ziemskich, nie dostawał ich wcale — wszak nie mógł nie kupować ziemi. Obszarnicy pod wpływem strachu przed rewolucją sprzedawali ziemię nawet tym, których nienawidzili, naszym ukraińskim rolnikom, obiecując im, iż wyjednają zezwolenie urzędów ziemskich na sprzedaż i kupno tych ziem. Wierząc obiecankom pańskim, że zezwolenie to będzie, chłop nasz w dobrej wierze kupował ziemię i płacił ciężką pracą zapracowane pieniądze — lecz ziemi na własność nie dostawał, bo pilnowały tego, ażeby ziemia nie przechodziła do rąk chłopa ukraińskiego — polskie urzędy ziemskie, które według swego uznania i nakazu z góry musiały pilnować, ażeby ziemia ukraińska przechodziła do rąk polskich. Ale oprócz tych wołających o pomstę do nieba nadużyć w dziedzinie niedozwolenia na przechodzenie ziemi pańskiej do chłopa ukraińskiego, za czasów polskiego panowania na ziemiach naszych mamy szereg faktów, że majątki, rozparcelowane jeszcze za czasów rosyjskich, rozdane w posiadanie włościan Ukraińców jeszcze przed wojną światową, teraz władze polskie odbierają na tej podstawie, iż włościanie nasi nie mogą wykazać się posiadaniem aktów wieczystych na swoje parcele, odbiera im się więc te parcele i oddaje je osadnikom. Tak jest no, we wsi Żurawicze gminy Syłno, pow. łuckiego. Tam mianowicie dwa towarzystwa włościańskie jeszcze w 1913 r. zakupiły u dziedziców Sergjusza Baranowskiego i Mikołaja Herlanda ziemie — u pierwszego 799 dziesięcin roli i 170 dziesięcin lasu, a u drugiego 400 dziesięcin roli i 80 lasu, Włościanie zawarli z tymi dziedzicami akty przyrzeczenia sprzedaży, podzielili między sobą kupioną ziemię, zaczęli ochraniać las i wogóle rozporządzali się tą ziemią jak swoją własnością. Było to na rok przed objęciem pow. łuckiego przez władzę polską, I oto na tej podstawie, że włościanie wsi Żurawicze nie mieli aktów wieczystych na kupioną ziemię, władze polskie, mianowicie łucki komitet nadawczy zabiera im działki ziemi i oddaje wojskowym osadnikom. Rzecz znamienna, iż niektórym osadnikom komitet nadawczy nadał działki z b. majątku Herlanda — osadnicy zaś samowolnie zabrali działki ziemi z b. majątku Baranowskiego — bo tam ziemia lepsza. Obecnie wołyński okręgowy zarząd dóbr państwowych zabiera jeszcze tym włościanom i ich las. Przez cały czas rewolucji i zmiany władz włościanie pilnowali tego swego lasu, a obecnie dowiadują się, iż las ten nie jest ich własnością. Korzystam ze sposobności i specjalną uwagę na ten klasyczny przykład swawoli administracyjnej na Wołyniu zwracam Panom Ministrom Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Spraw Wojskowych, Mamy na swych ziemiach jeszcze taki dziwoląg jak nieruchomości instrukcyjne. Jest to majątek w swoim czasie przez rządy rosyjskie odebrany b. dygnitarzom polskim, polskim obszarnikom i oddany braciom tych obszarników — rosyjskim, moskiewskim panom i dygnitarzom. Majątki te od czasu ich konfiskaty przeszły już do trzecich, czwartych rąk i zatraciły swój, że tak powiem, tragiczny charakter i stały się zwykłemi przestrzeniami ziemi, podlegającemi rozparcelowaniu między bezrolnych i małorolnych włościan naszych. Do wszystkich ograniczeń obrotu ziemią władze polskie wzięły w szczególną opiekę te właśnie ziemię instrukcyjne i sprzedawać ich bez specjalnego zezwolenia już nie urzędów ziemskich, lecz Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych nie wolno. Zakaz ten, jak praktyka życiowa wykazuje, działa nie tylko na czas obecny i przyszły, lecz i wstecz. Oto przykład. W 1913 r. dziedzice wsi Warkowicze i Kryłów pow. dubieńskiego sprzedali swój majątek włościanom tych wsi. Rozparcelowano między włościanami do 272 tysięcy dziesięcin. Część włościan zdążyła dostać akta wieczyste na zakupioną ziemię jeszcze za rządów rosyjskich lub ukraińskich, znaczna zaś część włościan tych aktów dostać nie zdążyła i co się okazuje? Niech oni o tem sami powiedzą wam; oto mam memoriał tych włościan do Sejmu, brzmi on tak:</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PPodhorski">„Począwszy od r. 1913 dokonywała się w majątku Kryło w Warkowicze, pow. dubieńskiego na Wołyniu, na przestrzeni około 27 tysięcy dziesięcin parcelacja ziemi i prawie cały ten majątek został w ciągu 8 lat rozparcelowany między byłych dzierżawców, drobną szlachtę polską i miejscowych rolników. Na rozparcelowanych działkach powstały zdrowe gospodarstwa wiejskie, futory, na których powstały całe kolonie kwitnące z własnemi szkołami i kulturalnie zagospodarowane. W gospodarstwach tych udatnie założono plantacje chmielne i kwitnące sady, które mogą być wzorem kultury ogrodowej i szkółek drzewnych.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PPodhorski">Cóż jednak z tego trudu, włożonego w urządzenie tych wzorowych gospodarstw, powstałych drogą parcelacji, skoro ograniczenia ustawowe, krzywdzące nas niepomiernie, nie dają nam pewności, że owoce naszej pracy i zapobiegliwości nie przepadną, że plonów naszej pracy skrzętnej nie będą zbierać inni, tylko my. Z kilkuset gospodarzy, którzy przy parcelacji zakupili działki i stworzyli kulturalne osiedla, prawie żaden nie ma do. dziś dnia prawa własności do ziemi, na której osiadł po jej kupnie. Umowy kupna względnie przyrzeczenia sprzedaży nie mogły być hipotecznie zatwierdzone, tylko dzięki temu, że ten majątek należał do t. z w. „instrukcyjnych”.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PPodhorski">Powstała dziwna sytuacja. Z pomiędzy tych samych nabywców tej samej ziemi w tym samym czasie nieliczni szczęśliwcy, którym udało się za czasów t. zw. „rządu tymczasowego”, za czasów hetmańszczyzny lub Petlury, ba nawet jeszcze w zaraniu rządów komisarza generalnego ziem wschodnich, przedstawić swe akty nabycia do zatwierdzenia starszemu notariuszowi, zostali wciągnięci do hipoteki jako właściciele bez żadnych zastrzeżeń. Olbrzymia zaś większość, która nie zdążyła dzięki okolicznościom od nich niezawisłym, na podstawie umów przyrzeczenia sprzedaży zawrzeć kontraktów notarialnych kupna, względnie zawartych już aktów zatwierdzić tabularnie, mimo, iż równocześnie z innymi ziemię nabyli i wykupili do dnia dzisiejszego nie ma tytułu prawa własności i nie ma pewności, co przyniesie dzień najbliższy, czy przy sposobności reformy rolnej nie zostanie ich ziemia, figurująca w składzie większych obszarów i to t. zw. instrukcyjnych w hipotece, zabraną na rzecz Państwa, na osadnictwo wojskowe, czy inne cele, czy też wreszcie pewnego poranku nie dowiedzą się od komornika, że majątek ten za długi obszarników, od których majątek nabyli w drodze parcelacji, zostanie sprzedany w drodze licytacji, że na tym majątku ciążyć będzie obciążenie, wprowadzone bez ich wiedzy, dlatego, że byli obywatele pobrawszy całą należytość sprzedażną, jednak figurujący jeszcze dziś jako prawni właściciele, majątek zechcą zastawić, nałożyć ostrzeżenie i t. d.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PPodhorski">Ziemią tą władamy od lat blisko 10, rozbudowaliśmy się na niej, w najcięższej dobie wojennej, nie bacząc na niebezpieczeństwo zniszczenia wojennego, z wytrwałą energią wznieśliśmy na niej domy mieszkalne i gospodarcze zabudowania, zakupiliśmy inwentarz martwy i żywy, płacimy wszelkie podatki, daniny i powinności od tego mienia, tak władzom skarbowym jak i samorządowym. Sami wzięliśmy na siebie obowiązek starań około tabularnego zatwierdzenia naszych aktów. Przejęliśmy na siebie długi bankowe.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PPodhorski">Przy tak wielu inwestycjach, po włożeniu wielkich sum pieniężnych i niezmordowanej pracy około stworzenia z tych działek kulturalnych osad — tylko dzięki odnowieniu przez Rząd polski ograniczeń wyjątkowych dawnego rządu carskiego, zniesionych za czasów jeszcze rosyjskich — widzimy wciąż nad sobą miecz Damoklesa, możność wyzucia nas z przepojonej potem naszego trudu i za ciężko uciułany grosz nabytej ziemi przy pierwszej gorszej koniunkturze, i wydani jesteśmy na łaskę i niełaskę dobrej woli dawnego właściciela, który różnemi machinacjami — jak już wyżej wspomnieliśmy — może naszą własność uczynić iluzoryczną.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PPodhorski">Stan taki jest szkodliwy i nie może być dłużej cierpiany, wytwarza niezdrową atmosferę braku zaufania do władz i rządu, które nam utrudniają bez naszej winy utwierdzenie się w prawach własności.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PPodhorski">Powstaje pytanie: Dlaczego my i tylko my, którzy bez żadnej pomocy o własnych siłach stworzyliśmy tyle zdrowych i dla kultury rolnej i dla gospodarstwa społecznego pożytecznych osad, mamy być pariasami ustawowymi, wyjętymi nie tylko z pod opieki władz i ustawy, ale nawet ustawowo ograniczeni w prawach naszych dobrze i w dobrej wierze nabytych? Czy my, drobni rolnicy, lojalni obywatele, mamy cierpieć za winy obce, nie popełnione, pokutować za błędy carskiego rządu, lub postępki przodków dawnych właścicieli, za ich wrogi stosunek ongiś do polskich rodzin?</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#PPodhorski">Wobec powyższego upraszamy uprzejmie o wniesienie do Sejmu bezzwłocznie projektu o zniesieniu ograniczeń co do rozparcelowanych już majątków instrukcyjnych i o zrównaniu nabywców w drodze parcelacji działek takich majątków, o ile te działki przeszły we władanie nowonabywców faktycznie, z nabywcami wszelkich innych majątków, a mianowicie o postanowieniu, że właściciele-sprzedawcy ani też nikt inny nie może kwestionować prawa własności tych nabywców, że umowy przyrzeczenia sprzedaży, zawarte co do majątków instrukcyjnych, nie mogą być jednostronnie rozwiązane przez sprzedawców, że znosi się ograniczenia zatwierdzenia kontraktów kupna działek majątków instrukcyjnych, że do przeniesienia, tabularnego prawa własności na rzecz nabywców, którzy już obecnie władają temi gruntami, nie wymaga się żadnych zezwoleń urzędów ziemskich”.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#PPodhorski">Proszę Panów! Takie są praktyki władz polskich na ziemiach naszych w dziedzinie bardzo ważnej, bo dotyczącej sprawy nabycia ziemi. Ustawa niniejsza ma na celu zapobiec tym praktykom. Ustawa niniejsza łamie przepisy tomu X cywilnej ustawy rosyjskiej, działającej u nas, łamie ona i odpowiedni artykuł kodeksu Napoleona, działającego w Polsce, jest ona tymczasowa, wydaje się w celu łatania dziur w życiu gospodarczem kraju z lat 1919–1924, a więc niema podstaw łatać dziury tylko do 1921 r., do 1920 r., jak to wychodzi z treści art. 1 ustawy. W art. 1 powiedziano, iż wszystkie umowy sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży, zawarte przed dniem 1 stycznia 1924 r., nie mogą być rozwiązane jednostronnie na żądanie sprzedawcy, o ile nieruchomość, będąca przedmiotem sprzedaży, została oddana przez sprzedawcę nabywcy przed dniem 1 stycznia 1924 r., a dalej mówi się o specjalnych zezwoleniach urzędów ziemskich, a w stosunku do nieruchomości instrukcyjnych — o zezwoleniu Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych na przeniesienie prawa własności na nabywcę, zgodnie z przepisami o obrocie ziemią.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#PPodhorski">Proszę Panów! Ziemia, zakupiona przez naszych włościan, faktycznie już znajduje się w ich posiadaniu — żądanie od nich zezwoleń urzędów ziemskich tylko zagmatwa wyraźne przepisy ustawy. A więc proponuję w art. 1 w ust. 1 skreślić słowa: „o ile nabywca wykaże się.... i t. d.” do końca. Poprawka moja ma na celu ułatwienie przeniesienia prawa własności na nabywców.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#PPodhorski">Dalej zgłaszam poprawkę do ustępu 2 tegoż artykułu, aby po słowach: „zezwolenie urzędu ziemskiego” wstawić słowa: „a w stosunku do nieruchomości instrukcyjnych Ministra Rolnictwa” — również datę 6 kwietnia 1921 r. zmienić na datę 1 stycznia 1924 r.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#PPodhorski">Tylko w razie przyjęcia moich poprawek ustawa ta przyniesie odrobinę ulgi naszym włościanom nabywcom ziemi, jeżeli nie na przyszłość, to na przeszłość przynajmniej w sprawie zatwierdzenia za niemi tej ziemi, którą nabyli i za którą zapłacili.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#PPodhorski">Uprzejmie proszę o przyjęcie moich poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1 jest poprawka p. Saranieckiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MaciejRataj">W części I zamiast słów: „Pisemne umowy przyrzeczenia sprzedaży oraz prywatne pisemne umowy sprzedaży” wpisać: „Wszelkie umowy sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży” i t. d.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MaciejRataj">Dalej do art. 1 głos ma p. Kadłubowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntKadłubowski">Wysoka Izbo! Art. 1 w treści komisyjnej przewiduje, że mają obowiązywać tylko pisemne umowy przyrzeczenia sprzedaży oraz prywatne pisemne umowy sprzedaży nieruchomości ziemskich. Natomiast dawna ustawa mówi, że obowiązują „wszelkie umowy i przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich”. Różnica polega na tem, że o ile używa się zwrotu: „wszelkie umowy przyrzeczenia sprzedaży”, to sąd rozumie, że i ustne przyrzeczenia sprzedaży. Przepisy normalne prawa nie znają, aby przy pomocy świadków można było udawadniać umowy kupna lub sprzedaży nieruchomości oraz zapłaty za nie pieniędzy. Jeżeliby Wysoka Izba przyjęła poprawkę, aby w art. 1 powiedzieć, że wszelkie umowy przyrzeczenia sprzedaży i sprzedaży miałyby obowiązywać, to z tego wypłynie wniosek, iż w każdym wypadku można będzie dowodzić, że ktoś ziemię kupił i za nią zapłacił.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZygmuntKadłubowski">Niektóre stronnictwa mają tu na względzie specjalnie majątki ziemskie rozparcelowane i dlatego może z lekkiem sercem będą głosowały za tem, aby wszelkie umowy obowiązywały, boć w ten sposób można bezpłatnie wywłaszczyć właścicieli większych majątków. Ale zapominają ci panowie o tem, że szereg wypadków dotyczy tylko włościańskich gospodarstw. W mojej okolicy znam dużo wypadków, gdzie włościanin, wyjeżdżając do Ameryki, zostawia swoje gospodarstwo drugiemu włościaninowi w użytkowanie. Gdyby on teraz powrócił z Ameryki i zażądał od niego zwrotu gospodarstwa, chwilowy posiadacz powiedziałby mu: ja od ciebie kupiłem i dowiodę tego świadkami, bo o fałszywych świadków, którzyby stwierdzili, że on kupił, przy takich obiektach, jak nieruchomość, nie trudno. Tembardziej jeżeli się weźmie kresy wschodnie, gdzie podczas wojny wielu właścicieli ziemskich zmuszonych było emigrować, uciekać, lub nawet byli wywiezieni przez Rosjan i ziemia została bezpańską, tę ziemię objęli włościanie miejscowi i nie miejscowi, osiedli na niej i zaczęli gospodarzyć. Przychodzi ustawa, która mówi, że wszelkie umowy i przyrzeczenia sprzedaży obowiązują. Otóż ci włościanie stwierdzą fakt, że przed 1 stycznia 1924 tę ziemię mieli w swem posiadaniu a wzajemnie sobie będą świadczyć jako świadkowie po zaprzysiężeniu, że obywatel wyjeżdżając w ostatniej chwili zgodził się z nimi co do ceny, sprzedał i pieniądze w całkowitej sumie pobrał. A tamten czem się będzie bronił? Świadek na stwierdzenie okoliczności negatywnych nie może być przyjęty. Jeżeli włościanie udowodnią przez świadków, że on sprzedał, a oni kupili i zapłacili, to tamten niema nic na swoją obronę. W ten sposób ta poprawka, gdyby była przyjęta, według mego zdania, deprawowałaby ludność, albowiem trzeba znać charakter włościan. Trzeba wiedzieć, że są oni chciwi na ziemię, nie dziw, bo ją kochają i na niej pracują i w danym wypadku mogą wyzyskać to prawo, ale tem samem źle się robi dla nich, bo się ich deprawuje, gdyż przyzwyczaja się ich brać darmo, a pozatem będą ludzie, którzy tą czy inną drogą będą skłonni do fałszywego zaprzysiężenia i do stwierdzenia faktów fałszywych.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZygmuntKadłubowski">Wobec tego wnoszę, żeby Wysoki Sejm poprawkę odrzucił, i przyjął tekst komisyjny art. 1 bez zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1 głos ma p. ks. Kubik.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderKubik">Klub, który mam zaszczyt reprezentować, stoi na stanowisku uznania umów piśmiennych, ale nie wszelkich. Stanowisko klubu mojego motywuje się następującem rozważaniem: Brzmienie „wszelkie umowy”, pod względem prawniczym jest niejasne. Poruszył już poprzedni mówca p. Kadłubowski, że takie ujęcie powyższego artykułu może prowadzić do krzywoprzysięstwa i do procesów bez końca. Ale do tego motywu dochodzą jeszcze następujące:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AleksanderKubik">Wiadomo, że w czasie inwazji bolszewickiej polscy właściciele musieli pod grozą teroru i przymusowo odsprzedać ziemię ludziom miejscowym, którzy podszywali się bądź to pod bolszewizm, bądź też wyzyskiwali swój ukrainizm.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AleksanderKubik">Nie potrzeba dodawać, że takich faktów nic legalizować nie powinno.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AleksanderKubik">Dalej: tego rodzaju pojęcie artykułu, mogłoby wywołać przekonanie, że ustawodawstwo nasze, zwłaszcza rozporządzenie generalnego komisarza ziem wschodnich, uważające takie umowy za nieważne, zostaje zawieszone.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#AleksanderKubik">Stoimy natomiast na tem stanowisku, że umowy piśmienne należy ulegalizować dlatego, ponieważ dobrą wiarę obu stron na piśmie utrwaliły jakieś dokumenty. Tę dobrą wolę ustawa sejmowa tylko uzupełni, umocni formalnie i prawnie. Sejm, który powie, że ponad względy narodowościowe uważa za ważniejsze względy sprawiedliwości, buduje istotnie podstawy państwa.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#AleksanderKubik">Chciałbym sprostować zdanie kol. Podhorskiego, jakoby Sejm nie chciał przyznać ziemi obywatelom narodowości ukraińskiej i białoruskiej. Legalizujemy bowiem w ten sposób przecież także umowy, które — o ile je zawarto przed okupacją polską — były dokonywane bez pozwolenia urzędów ziemskich.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#AleksanderKubik">Wiemy, że wiele ziemi przejdzie w ręce niepolskie także za pozwoleniem urzędów. Ale za tem głosować będziemy, jest to stanowisko sprawiedliwości. Głosować chcemy za tem także i dlatego, ponieważ okazanie dobrej woli przez Sejm powinno przyczynić się do złagodzenia tarć narodowościowych na Kresach Wschodnich, ale nie powinno się przyczyniać do demoralizacji ludu, jak niestety przyczynia się do tego zbyt daleko idąca tolerancja i wyrozumiałość Sejmu. Są bowiem pogwałcenia prawa, których pobłażanie jest słabością.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#AleksanderKubik">Proszę dlatego Wysoki Sejm o odrzucenie propozycji kolegi Saranieckiego i o przyjęcie tekstu komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanSmoła">Wysoki Sejmie! Z tych dzielnic Polski, gdzie jest największe rozdrobnienie, gdzie rolnicy są najbardziej zgęszczeni i działki, są najmniejsze, i nie przekraczają. 1–2 mórg, wielu włościan było zmuszonych z powodu ciężkiego bytu na swoich kawałkach ziemi szukać na terenach Rzeczypospolitej, które są mniej zaludnione, kupna większych działek.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanSmoła">To się działo zarówno na kresach zachodnich jak i wschodnich, gdzie jednak ziemi jest więcej, gdzie zaludnienie jest mniejsze. Włościanie, siedzący na najbardziej karłowatych gospodarstwach, wyprzedawali swoje maleńkie działki, wyprzedawali wszystko to co posiadali i szukali kupna ziemi na innych terenach ziemi ojczystej, aby tam osiąść, aby tam doczekać się lepszego bytu. Fundusze, jakie uzyskali ze sprzedaży swoich drobnych działek wywozili ze swoich rodzinnych stron i tam za ziemię, najczęściej nabywaną u wielkiej własności, te pieniądze płacili i osiadali tam na tych nowych działkach.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanSmoła">Naturalnie, jeżeli chodzi o samo prawo, jeżeli chodzi o załatwienie formalne sprawy, o prawne umocnienie tego posiadania nowonabytych gospodarstw, to ta sprawa przedstawiała się i przedstawia bardzo źle. Taki drobny gospodarz przeważnie na prawie się nie zna, trudno mu jest dać sobie radę w tych stosunkach i przeważnie te nowonabyte i zapłacone działki prawnie nie są uregulowane. Zdarzały się nawet wypadki, że zaczęto tych nowonabywców wprost rugować z ziem przez nich nabytych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JanSmoła">Otóż obecnie stoi przed Sejmem ta sprawa i domaga się załatwienia w ten sposób, aby Sejm ustawę, którą mamy przed sobą, zaaprobował, zatwierdził umowy tych nowonabytych gospodarstw i w ten sposób ostatecznie upewnił włościan, którzy tę ziemię kupili, w ich posiadaniu.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JanSmoła">W samej ustawie widzimy bardzo poważne braki w art. 1. Powiedziane tu jest, że pisemne umowy i przyrzeczenia sprzedaży mają być tą ustawą zatwierdzone, jednak doskonale wiemy o tem, że poza pisemnemi, dobrze sporządzonemi umowami, jest szereg umów niepisemnych, a w każdym razie nieformalnych i prawnie nie ujętych. Dlatego też, gdyby Wysoki Sejm stanął na tem stanowisku, jakie nam tu komisja przedstawia, to jednak całej sprawy by nie załatwił, bo stwierdzenie własności dotyczyłoby tylko tych, którzy mają pisemne umowy, a każdy wie doskonale, że wielu włościan, którzy się przenieśli na bardziej przestronne miejsca, umów formalnych nie ma. Dlatego Sejm postawiłby wiele osób w najbardziej bodaj ciężkiem a nawet tragicznem położeniu, bowiem znaleźliby się w tej sytuacji, że wszystko, co włożyli w te nowe działki, poprostu straciliby i znaleźliby się w sytuacji bez wyjścia. Dlatego też zwracamy się z prośbą do Sejmu, ażeby zechciał uchwalić nie tylko piśmienne umowy, ale i przyrzeczenia sprzedaży oraz prywatne pisemne umowy sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JanSmoła">P. Kadłubowski przeciwstawiał się wnioskom mniejszości i twierdził, że jeżelibyśmy je przyjęli, to na zasadzie fałszywych świadków możnaby nieraz dowieść, że jakaś posiadłość ziemska, której się wcale nie kupiło, do kogoś należy. Mam wrażenie, że argument ten jest całkowicie słaby, mam wrażenie, że nigdzie na świecie, ani u nas, nie można brać pod uwagę fałszywych świadków. Istotnie takie wypadki mogą się zdarzyć, zdarzają się przypuszczam wszędzie na świecie i u nas mogą się zdarzyć, ale przypuszczam, że dla ustawy, dla sądów ani dla żadnego prawa fałszywi świadkowie to nie jest argument, bo to jest pewne wynaturzenie, to jest nadużycie i o ile się orientuje, to przecież jest ustawa, która fałszywych świadków pociąga do odpowiedzialności — to jest pewne przestępstwo i ze względu na to, że może być jakieś przestępstwo, że mogą być fałszywi świadkowie, nie możemy budować całej ustawy na takich nadużyciach i wynaturzeniach.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JanSmoła">Jest fakt oczywisty i niezbity, że wielu tych drobnych gospodarzy, tych nowonabywców czeka na to, co Sejm postanowi. Jest niezbitą, oczywistą prawdą, że szereg nowonabywców jest w tem położeniu, że formalności dokładnych nie wypełnili, bo drobny gospodarz nie jest tak wyrobiony, żeby w każdym wypadku umiał załatwić tę formalność i jest fakt oczywisty, że jeśli Sejm nie zechce przyjąć naszej poprawki, to wielu ludzi zostanie wyrugowanych. Wyzbyli się swego posiadania, cały swój fundusz wręczyli jakiemuś właścicielowi za nowonabyte działki, obecnie wszystko to stracą, bo poprzedni stan stracili, i znajdą się w położeniu bez wyjścia.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#JanSmoła">Mam wrażenie, że Sejm zechce wziąć pod uwagę te warunki życiowe 4 dlatego zwracam się z prośbą, aby przyjąć wnioski mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa nad art. 1 wyczerpana. Do art. 2 głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ApolinaryHartglas">W art. 2 widocznie przez przeoczenie zaszła pomyłka. Powołujemy się w art. 2 tylko na art. 241 Ustawy notarialnej, zapominając, że artykuł ten obowiązuje tylko na terenie b. Królestwa Polskiego, odpowiednikiem zaś tego artykułu na kresach jest tej samej treści art. 66 ustawy notarialnej. Wobec tego, że obecna ustawa obejmuje nie tylko b. Królestwo Polskie, ale i kresy, zatem trzeba ten błąd naprawić i w wierszu przedostatnim wyrazy „art. 241” zastąpić wyrazami: „art. 66 i 241”. Zgłaszam odpowiednią poprawkę.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ApolinaryHartglas">Do artykułów następnych włącznie do art. 6 nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ApolinaryHartglas">Do art. 7 głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Wysoki Sejmie! Po powstaniu z r. 1863 rząd rosyjski wydał szereg zarządzeń i ustaw, ograniczających Polaków w nabywaniu ziemi i często Polacy musieli sprzedawać swoje ziemie. Z tego powodu Sejm Ustawodawczy dn. 2 grudnia 1921 r. wydał ustawę o umowie zbytu nieruchomości, sporządzonej na imię osób podstawionych i ustawę o wykupnie majątków sprzedanych z powodu ograniczeń narodowości polskiej. Ponieważ te umowy przeważnie są sporządzone na piśmie, a często i bez pisma, ale prywatnie, z tego powodu obecna ustawa, gdybyśmy nie zrobili odpowiedniej poprawki, mogłaby nasuwać wątpliwości, czy obowiązuje ustawa z 1921 r.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Aby uniknąć wątpliwości pozwalam sobie zgłosić poprawkę do art. 7, mianowicie, aby wstawić nowy ustęp trzeci, że: „Ustawa niniejsza nie ma zastosowania do nieruchomości, co do których osoby zainteresowane zgłosiły lub zgłoszą swoje prawa na mocy ustawy z dn. 2 grudnia 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 106 poz. 767)”. Wtedy nie będzie żadnych wątpliwości, jeżeli ktoś już ma taką sprawę w sądzie, lub ma pięcioletni termin do wytoczenia na przyszłość, że tego rodzaju nieruchomości ustawa niniejsza nie dotyczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Do art 6 zgłosił poprawkę p. Chełmoński, ażeby dodać 2 ustęp „Te same postanowienia dotyczą nieruchomości, zbytych lub obciążonych za aktami wieczystemi”.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MaciejRataj">Ostatni głos ma p. Sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WacławŁypacewicz">Poprawkę p. Hartglasa uważam za słuszną. To jest tylko naprawienie pomyłki ze względu na to, że w województwach wschodnich art. 24f odpowiada art. 66 ustawy notarialnej. Poprawka jest zupełnie słuszna i powinna być przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WacławŁypacewicz">Co się tyczy poprawki p. Chełmońskiego; to uważam ją również za słuszną, bo ona tylko naprawia ten pewien błąd, mianowicie zastosowuje do województw wschodnich prawodawstwo tamtejsze, ponieważ hipoteki tam nie wszystkie jeszcze nieruchomości mają urządzone i wskutek tego ta poprawka jest konieczna.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WacławŁypacewicz">Co się tyczy poprawki p. Mieczkowskiego, to również nic nie mam przeciw niej. Być może, że jest ona zbędną, bo i tak ich ustawa nie dotyczy, ale ponieważ chodzi o uspokojenie tych, którzy się obawiają tego i zapobieżenie możliwym omyłkom sądowym, wobec tego uważam, że ta poprawka może być przyjęta bez szkody dla ustawy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WacławŁypacewicz">Poprawka p. Saranieckiego przywraca tekst, który był w ustawie z 1919 i 1920 r., więc jest powrotem do tego, co było dawniej. Komisja się wypowiedziała przeciw temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 ust. 1 mamy trzy poprawki. Najpierw będziemy głosowali nad poprawką p. Saranieckiego. Poprawka ta pokrywa się do pewnego stopnia z poprawką p. Kosmowskiej, tylko w poprawce p. Kosmowskiej mamy podane w nawiasie słowa, których niema w poprawce p. Saranieckiego. Będziemy więc głosowali nad poprawką p. Saranieckiego, a później osobno nad dodatkiem, który mieści się w poprawce p. Kosmowskiej w nawiasie. Sądzę, że nieporozumienia niema. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Saranieckiego, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta. Proszę Posłów, którzy są dodatkiem p. Kosmowskiej w nawiasie, żeby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MaciejRataj">Dalej do tego samego ustępu pierwszego jest poprawka p. Podhorskiego, którą Panowie mają w druku, mianowicie, ażeby w ust. 1 słowa: „o ile nabywca wykaże się” aż do końca skreślić. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona. Dalej do ust. 2 mamy jeszcze poprawkę p. Podhorskiego, mianowicie po słowach: „zezwolenie urzędu ziemskiego” dodać słowa: „a w stosunku do nieruchomości instrukcyjnych — Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Podhorskiego, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona. Jest jeszcze druga poprawka p. Podhorskiego do tego ustępu, mianowicie ażeby datę: „6 kwietnia 1921 r.” zamienić na datę: „1 stycznia 1924 r.”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona. W ten sposób art. 1 został przyjęty z poprawką p. Saranieckiego.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MaciejRataj">Do art. 2 jest poprawka p. Hartglasa. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanLedwoch">W wiersza przedostatnim wyrazy „art. 241”, zastąpić wyrazami: „art. 66 i 241”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MaciejRataj">Pan referent akceptuje tę poprawkę. Nawiasem mówię, że nie poddaję pod głosowanie sprostowań omyłek drukarskich, gdyż one się same przez się rozumieją. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki p. Hartglasa, przyjętej przez p. sprawozdawcę, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta. Z tą poprawką art. 2 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MaciejRataj">Do art. 3 poprawka p. Kadłubowskiego została wycofana, pozostaje tylko poprawka p. Kosmowskiej, nadająca art. 3 brzmienie, które Panowie mają w druku. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona. Art. 3 przyjęty w brzmieniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MaciejRataj">Art. 4 przyjęty. Art. 5 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MaciejRataj">Do art. 6 jest poprawka p. Chełmońskiego także przyjęta, o ile sobie przypominam, przez p. sprawozdawcę. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MaciejRataj">Dodać ustęp 2: „Te same postanowienia dotyczą nieruchomości zbytych lub obciążonych za aktami wieczystemi”.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Większość — poprawka przyjęta, a z nią art. 6.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MaciejRataj">Dalej do art. 7 jest poprawka p. Mieczkowskiego, by dodać ustęp 3. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MaciejRataj">„Ustawa niniejsza nie ma zastosowania do nieruchomości, co do których osoby zainteresowane zgłosiły lub zgłoszą swoje prawa na mocy ustawy z dn. 2 grudnia 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 106 poz. 767)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MaciejRataj">P. sprawozdawca nie miał zastrzeżeń co do tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość — poprawka przyjęta, a z nią art. 7.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MaciejRataj">Art. 8 przyjęty bez zmian.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MaciejRataj">W ten sposób cała ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Tytuł: „Ustawa w przedmiocie umów sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości na terenie b. zaboru rosyjskiego” — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(P. Łypacewicz: Proszę o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MaciejRataj">Nie możemy dziś przystąpić do trzeciego czytania ze względu na przyjęte poprawki. Panowie się zgodzą, że trzecie czytanie odbędzie się na jutrzejszem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głosy: Dobrze)</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy, uchylającej ustawę z dn. 11 maja 1920 r. w przedmiocie uznania nazwisk, przybranych podczas służby wojskowej (druk nr 930).</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#MaciejRataj">Jako sprawozdawca głos ma p. Kościałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PKościałkowski">Wysoka Izbo! Ustawa, przedłożona Wysokiej Izbie przez Komisję Wojskową, ma na celu uchylić ustawę z dn. 11 maja 1919 r. w przedmiocie uznania nazwisk, przybranych podczas służby wojskowej. Omawiana ustawa przewidywała ulgi i ułatwienia dla osób wojskowych, żądających ulegalizowania nazwisk, przybranych podczas wojny. Nazwiska te, opromienione czynami walecznemi i niejednokrotnie ozdobione krzyżami „Virtuti Militari”, przybrane te nazwiska chroniły rodziny, pozostające na terenach okupowanych jeszcze przez wojska zaborcze, od prześladowań władz zaborczych. Legalizację przeprowadzało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W chwili obecnej wszyscy ci, którzy pragnęli nazwiska swe zmienić, przeważnie już pomyślnie dla siebie sprawę tę przeprowadzili.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Gdyk obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PKościałkowski">Nazwiska, tą drogą uzyskane, pozostają własnością prawną tych osób wojskowych, które się o nie ubiegały, słusznem więc jest, by odtąd wszystkich obywateli państwa, nie wyłączając wojskowych, obowiązywała jedna ustawa, mianowicie ustawa z dn. 24 października 1919 r. w przedmiocie nazwisk, której wykonanie powierzone zostało Ministrowi Spraw Wewnętrznych. W ustawie niniejszej proponuję poprawkę do art. 2, a mianowicie uzupełnienie go. Art. 2 brzmiałby: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia i z tą chwilą osoby wojskowe mogą uzyskać zmianę nazwiska w myśl ustawy z dn. 24 października 1919 r.”. Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej uchylającej ustawy, z poprawką dopiero co przezemnie proponowaną.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LudwikGdyk">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Podstawą głosowania jest druk nr 930, Do art. 1 niema żadnych poprawek, sądzę, że bez głosowania Izba ten artykuł przyjmuje. Nie słyszę sprzeciwu. Art. 1 został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#LudwikGdyk">Artykułowi 2 Komisja proponuje nadać inne brzmienie. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#LudwikGdyk">„Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia i z tą chwilą osoby wojskowe mogą uzyskać zmianę nazwiska w myśl ustawy z dnia 24 października 1919 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za art, 2 w nowem brzmieniu, aby wstali. Stoi większość — art. 2 przyjmy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#LudwikGdyk">Do art. 3 niema żadnych poprawek. Sądzę, że bez głosowania mogę uważać artykuł ten za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#LudwikGdyk">W ten sposób „ustawa, uchylająca ustawę z dn. 11 maja 1920 r. w przedmiocie uznania nazwisk, przybranych podczas służby wojskowej została w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Proszę Postów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Stoi większość. Ustawa została w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Panie Marszałku, to jest wbrew regulaminowi, gdyż została przyjęta poprawka)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#LudwikGdyk">To była komisyjna poprawka, która stanowiła integralną część ustawy według sprawozdania komisji.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do 7 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o projekcie ustawy w przedmiocie zmian w ustawie z dnia 15 lipca 1920 r. o zmianie cen za dostarczanie energii elektrycznej (druk nr 807). Głos ma sprawozdawca p. Mianowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#HenrykMianowski">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt noweli do ustawy z dn. 15 lipca 1920 r. o zmianie cen za dostarczanie prądu elektrycznego ma za zadanie skoncentrować przy jednej władzy wszystkie sprawy, tyczące się elektryfikacji kraju i gospodarki elektrycznością, albowiem, proszę Wysokiego Sejmu, dotychczas sprawa ta przedstawiała się w następujący sposób.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#HenrykMianowski">Wykonanie ustawy z dn. 15 lipca 1920 r. podlegało Ministerstwu Przemysłu i Handlu, natomiast wszystkie inne sprawy, tyczące się gospodarki elektrycznością podlegały Ministerstwu Robót Publicznych. Ten podział kompetencji niekorzystnie wpływał na rozwój gospodarki i produkcji elektryczności w Polsce, sprawiał bowiem trudności administracyjne i stawiał rządowi trudności w jednolitem i szybkiem załatwianiu spraw z zakresu gospodarki elektrycznością.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#HenrykMianowski">Proszę Panów, nasz przemysł elektrotechniczny i wytwórczość prądu elektrycznego znajduje się dopiero w zalążku i wymaga jednolitej i szybkiej administracji. Dla zobrazowania tego, jak słabe są u nas elektrownie, wystarczy powiedzieć, że cała moc elektryczna, zainstalowana w całej Polsce bez Górnego Śląska równa się tylko 117.000 kilowatów, podczas gdy w polskiej części Górnego Śląska zainstalowane jest 360.000 kilowatów, a sama centrala chorzowska ma zainstalowanych u siebie 115.000 kilowatów. Polska jest pod tym względem bardzo słaba i jeszcze do tego ta cała moc zainstalowana w maszynach rozkłada się na siedemdziesiąt kilka zakładów elektrycznych. Większa część tych elektrowni, szczególnie na obszarze b. Królestwa Kongresowego, znajduje się w rękach prywatnych, natomiast w b. zaborze austriackim i w Poznańskiem przeważa typ elektrowni komunalnej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#HenrykMianowski">Ta ustawa odnosi się tylko do tych elektrowni małych, prywatnych. Istnienie ich przed wojną — wszystkie one powstały przed wojną — opierało się na t. zw. umowach koncesyjnych z zarządami komunalnemi. Na mocy tych umów przedsiębiorstwa zobowiązywały się dostarczać gminom prądu a cenę oznaczano odrazu zgóry. Ale te umowy koncesyjne, zawarte przed wojną, nie uwzględniały późniejszych anormalnych stosunków, anormalnych zwyżek cen paliwa i robocizny, jakie zaistniały w czasach powojennych i dlatego też te wszystkie elektrownie prywatne na obszarze b. Królestwa Kongresowego znalazły się w upadku. Rząd Polski, chcąc z jednej strony słabe pod względem finansowym przeważnie maleńkie elektrownie prywatne uchronić od upadku, a z drugiej strony, aby nie dopuścić do tego, aby miasta i miasteczka, zasilane temi elektrowniami, pogrążyć w ciemnościach, za przykładem innych państw europejskich ustawą z dnia 15 lipca 1920 r. uregulował zmiany cen za dostarczanie prądu.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#HenrykMianowski">Jednak jeszcze przedtem na mocy uchwały Rady Ministrów z r. 1919, ażeby dać zdrowe warunki do rozwoju tego działu życia gospodarczego, utworzono przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu t. zw. urząd elektryfikacyjny. Ten urząd istniał bardzo krótko, bo w 1921 r. został zlikwidowany, zwinięty, a wszystkie jego agendy przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu zostały przydzielone Ministerstwu Robót Publicznych. Na mocy tego rozporządzenia wytworzył się taki stan rzeczy, że przy Ministerstwie Handlu i Przemysłu pozostało tylko wykonywanie ustawy z dnia 15 lipca 1920 r., natomiast wszystkie inne sprawy, tyczące się tego działu życia gospodarczego, jak studia nad uzyskaniem naturalnych źródeł energii i projekty z zakresu elektryfikacji, studia nad budową i eksploatacją elektrycznych kolei, kontrola i wydawanie przepisów i norm technicznych dla urzędów, opiniowanie, koncesje i t. d., to wszystko zostało przy Ministerstwie Robót Publicznych. Ażeby umożliwić Ministerstwu Robót Publicznych wykonywanie tych czynności, utworzono przy niem istniejący do dziś, t. z w. Wydział Elektryczny. Dzisiejsza sytuacja jest taka, że przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu znajduje się wykonanie ustawy z 1920 r. a natomiast wszystkie inne sprawy obejmuje w zarząd Wydział Elektryczny przy Ministerstwie Robót Publicznych. Ten podział jest niezdrowy i utrudnia całą akcję popierania tego działu życia gospodarczego. Dlatego też Rząd występuje z projektem niniejszej noweli, na mocy której to, co dziś podlega Ministrowi Przemysłu i Handlu, zostanie przyłączone do Wydziału Elektrycznego przy Ministerstwie Robót Publicznych, i od tego czasu w myśl tej ustawy przy Robotach Publicznych będzie skoncentrowany cały dział, tyczący się elektryfikacji kraju i gospodarki energią elektryczną.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#HenrykMianowski">Otóż Komisja Robót Publicznych, po przeprowadzeniu dyskusji nad projektem rządowym, uznając motywy, jakimi się kierował Rząd przy tym projekcie, prosi Sejm o uchwalenie tej ustawy bez żadnych zmian. Ustawa składa się tylko z trzech krótkich artykułów:</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#HenrykMianowski">„Art. 1. Uprawnienia i obowiązki, zastrzeżone Ministrowi Przemysłu i Handlu, względnie Ministerstwu Przemysłu i Handlu, w ustawie z dnia 15 lipca 1920 roku o zmianie cen za dostarczanie energii elektrycznej (Dz. Ust. Rz. P. Nr 70 poz. 466) przechodzą na Ministra Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#HenrykMianowski">Art. 2. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#HenrykMianowski">Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#HenrykMianowski">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie niniejszej ustawy bez zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LudwikGdyk">Rozprawa wyczerpana. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że izba projekt ustawy przyjmuje. Nie słyszę sprzeciwu. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta. Tytuł „Ustawa w przedmiocie zmian w ustawie z dn. 15 lipca 1920 r. o zmianie cen za dostarczanie energii elektrycznej (Dz. Ust. Rz. P. Nr 70 poz. 466)” przyjęty. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Sądzę, że mogę uważać ustawę za przyjętą w trzeciem czytaniu. W ten sposób ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym p. Janeczka w sprawie zmniejszenia opłat za pasanie bydła w lasach państwowych i wniosku posłów Hołowacza i Szakuna w sprawie taksy za pasanie bydła w lasach państwowych (druki nr 1108, 509 i 461). Jako sprawozdawca głos ma p. Janeczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie! Małorolni i bezrolni, mieszkający koło lasów państwowych, posiadający liche grunta albo małe gospodarstwa rolne, zmuszeni są pasać bydło w lasach państwowych, dlatego, że na swoich gruntach utrzymać inwentarza nie mogą. Za czasów rosyjskich pasający w lasach państwowych płacili za to opłaty niewielkie, za cały sezon letni. Ministerstwo Rolnictwa przedłożyło na Komisji Rolnej dokumenty przedwojenne z leśnictwa Zwoleń p. Kozienieckiego, w których wykazane jest, że za pasanie sztuki bydła pobierano w lasach państwowych46kop. za cały sezon letni na pastwiskach II kategorii. A także p. Hołowacz ma z Kresów Wschodnich oryginalne kwity, wydane przez zarządy lasów państwowych, na których jest wykazana opłata 25 kopiejek od jednej sztuki za cały sezon letni na pastwiskach II kategorii.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MichałJaneczek">Ministerstwo Rolnictwa w r. 1923 wydało rozporządzenie do Zarządów Okręgowych Lasów Państwowych, aby pobierano od bydła takie opłaty: w lasach, gdzie jest pastwisko I kategorii, od sztuki — 18.000 mk. miesięcznie, I kategorii — 14.000 mk. i II kategorii — 10.000 mk. miesięcznie od krowy, lub konia, od jałowizny połowę i od cieląt 1/4 opłaty miesięcznej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MichałJaneczek">Jak wspomniałem, za rządów rosyjskich w Kongresówce pobierana była za pasanie jednej krowy, jak stwierdzają dokumenty, oplata wynosząca 0,1 ceny korca żyta. W r. 1923, kiedy Wydano to rozporządzenie i kiedy te ceny za pasanie inwentarza pobierano, cena korca żyta wynosiła 130.000 mk. W niektórych miejscowościach za czasów rosyjskich pobierano 40 kopiejek od sztuki za cały sezon letni. Przeciętnie cena korca żyta przed wojną wynosiła 4 ruble. Jeżeli zastosujemy te 40 kopiejek do ceny korca żyta, to jest 10%. W r. 1923, kiedy te opłaty były pobierane, cena korca żyta wynosiła 130.000, więc 10% wynosiło 13.000 marek i taka opłata powinna być pobierana za cały sezon letni za pasanie na pastwiskach II kategorii, a zarządy leśne, pobierając za pastwiska 111 kategorii 60.000, pobierały więcej, niż 4 razy cenę przedwojenną.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MichałJaneczek">W tem samem rozporządzeniu Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr państwowych powiedziano, że w zależności od stopnia zamożności i innych warunków miejscowych zarządowi okręgowemu lasów państwowych przysługuje prawo obniżenia wskazanych cen do 50% włącznie. Ulgi mogą być stosowane po zatwierdzeniu odpowiedniego wniosku przez Ministerstwo Rolnictwa. Stosowanie tych ulg wyglądało w ten sposób. Ci, co pasali w lasach, zniszczeni przez działania wojenne, lub posiadający liche grunta, mogli dostać te 50 procentowe ulgi, ale musieli napisać podanie do nadleśnictwa. Wiemy przecież bardzo dobrze, że u nas bezrolni czy małorolni i wogóle włościanie za mało umieją pisać, żeby mogli sami sobie podania napisać, musieli więc płacić za napisanie podania. Dalej przy wniesieniu podania do nadleśnictwa trzeba było zapłacić opłatę stemplową i wtedy to podanie zostawało przyjęte przez nadleśnictwo. Nadleśnictwo było obowiązane napisać swój wniosek, czy zgadza się na udzielenie tych ulg, czy nie. Trzeba więc było znowu w nadleśnictwie zabiegać około tego, trzeba było prosić i błagać, aby te ulgi przyznano. Nadleśnictwa żądały przedłożenia zaświadczeń gminy o ubóstwie petenta. Po podpisaniu tego wniosku przychylnego lub nieprzychylnego przez nadleśnictwo musieli interesowani jechać do zarządu Okręgowego lasów państwowych. Ponieważ zarządy okręgowe lasów państwowych znajdują się tylko w Warszawie, Lwowie, Łucku, Radomiu, Siedlcach, Białowieży i Wilnie, ludność musiała odbywać długie podróże, narażając się na rozmaite koszty i przytem na szykany.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MichałJaneczek">Że ci urzędnicy, od których zależało przyznanie tych ulg, nie stosowali ich i nie wchodzili w położenie ludności, ale że szykanowali ludność na każdym kroku, świadectwem tego może być okólnik, który został wydany przez Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych w dn. 9 mą ja 1923 r. do Zarządu okręgowego lasów państwowych w Warszawie, Białowieży, Łucku, Radomiu, Siedlcach, Lwowie i Wilnie. Ten okólnik powiada:</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MichałJaneczek">„Wobec tego, że z różnych stron kraju nadchodzą do Ministerstwa podania włościan o zniżenie opłat za pasanie bydła (przytem informują petenci, że opłaty pobierane przez nadleśnictwo za pasanie wynoszą nieraz 20.000 i 32,000 mk. miesięcznie od sztuki), Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych przypomina Zarządowi Okręgowemu swoje rozporządzenie z dn. 24. II 1923 r. nr 2108, którem została uregulowana sprawa pobierania opłat za pasanie w lasach inwentarza, oraz zwraca uwagę, że od cen tych przysługuje Zarządowi okręgowemu stosowanie w poszczególnych wypadkach zniżki, aż do 50% włącznie.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MichałJaneczek">Wychodząc z założenia, że pasanie inwentarza w lasach należy traktować nie jako dochodową formę użytkowania, ale jako niezbędną czynność, umożliwiającą włościanom gospodarczo uzależnionym od dóbr państwowych egzystencję, Ministerstwo zaleca zarządowi okręgowemu bardziej niż dotychczas należyte wnikanie w potrzeby włościan i możliwie jak najszersze uwzględnianie ich próśb w ramach, określonych wyżej wspomnianem rozporządzeniem.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#MichałJaneczek">Jednocześnie Ministerstwo zawiadamia Z. O., że doszło do jego wiadomości, jakoby podległe Z. O. organy wykonawcze zmuszały włościan do wykonywania pewnych świadczeń w zamian za ulgi przy pasaniu, jak np. do uprawy deputatowej roli, do wygradzania ogrodów, podwórzy i t. d.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#MichałJaneczek">Ministerstwo poleca wydać w tym względzie ostrzegawcze okólniki z nadmienieniem, że w wypadku stwierdzenia wyżej wspomnianych nadużyć osoby winne będą pociągnięte do jak najsurowszej odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#MichałJaneczek">Z tego okólnika wynika, że nadużycia się działy i gdyby ludność mogła się obyć bez pasania w lasach i mogła utrzymać inwentarz na swoich gospodarstwach, to nie potrzebowałaby paść w lasach państwowych. Okólnik ten wykazuje, że te nadużycia się działy i Ministerstwo zwraca uwagę zarządom leśnym, aby te nadużycia zostały ukrócone i usunięte. Wobec tego wychodziliśmy z tego założenia, że ludność była Szykanowana przez zarządy leśne i musiała podróżować do zarządów okręgowych i błagać o pewne ulgi, dlatego też uważamy, że należy raz temu kres położyć.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#MichałJaneczek">Ministerstwo stoi na wysokości swojego zadania i przeciwko niemu niema żadnych zarzutów. Przypominało ono i upominało. Ale muszę stwierdzić, że władze podległe, nadleśnictwa i leśnictwa z tymi, którzy od nich potrzebują czy kupna drzewa, czy pasania w lasach państwowych, obchodzą się zupełnie nie po ludzku, szykanują i pastwią się nad tymi ludźmi. Okólnik, wydany przez Ministerstwo, stwierdza to. Dlatego, jak wspomniałem, chcąc to wszystko usunąć, chcąc ułatwić ludności pasanie bydła w lasach państwowych, chcąc usunąć takie znęcanie się zarządów lasów państwowych nad ludnością, wystąpiłem z wnioskiem nagłym dnia 14 maja 1923 r., ażeby te niesprawiedliwości usunąć i załatwić te sprawy odrazu rzeczowo. Wniosek zdążał do tego, ażeby tych ulg już nie stosować, a za to zniżyć cenę za pasanie bydła w lasach państwowych do cen przedwojennych, i żeby ci potrzebujący pasać tam bydło nie musieli chodzić od Annasza do Kaifasza i nie byli narażeni na szykany i maltretowanie. Wiemy, i na Komisji Rolnej ta sprawa była szczegółowo omawiana, że pasanie w lasach państwowych szkodzi lasom. Dopóki jednak rolnictwo nasze nie będzie stało na wyższym poziomie kulturalnym, póki Rząd nie przyjdzie z pomocą rolnictwu, ażeby rolnictwo stanęło na tym stopniu, jak w Szwajcarii, czy Danii, póki rolnictwo nie poprawi swojego bytu gospodarczego, póty jest niezbędne, ażeby okoliczni mieszkańcy pasali w lasach państwowych.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#MichałJaneczek">Przy tej okazji muszę Panom jeszcze oświadczyć, że ludności często nie pozwala się paść w lasach nie tylko państwowych, ale i prywatnych, a jako przykład przytoczę Panom następującą rzecz. Zgłoszona została do Sejmu prośba mieszkańców gmin Strzyków, Niżec i innych powiatu iłżeckiego. Wsie tamtych gmin są położone nie przy lasach państwowych, lecz przy lasach spółki akcyjnej zakładów starachowickich. Są tam obszerne lasy, na których od wielu lat pasali bydło okoliczni mieszkańcy. Teraz ta spółka akcyjna nie chce na pasanie bydła pozwolić. W zeszłym roku, na skutek interwencji posłów, zgodził się dyrektor spółki, ażeby pasali jeszcze w tym lesie. Teraz oświadczono, że więcej pasać w lesie nie mogą. Ci okoliczni mieszkańcy, małorolni i bezrolni zgłosili prośbę na ręce posłów, ażeby Sejm tę sprawę załatwił. Ponieważ załatwiać sprawy w majątkach państwowych może Sejm przez uchwalenie rezolucji, a w prywatnych tylko w drodze ustawodawczej, t. j. przez ustawę, posłowie zwracali się do dyrektora, ażeby włościanom jeszcze w tym roku pozwolił paść bydło. P. dyrektor zupełnie odmówił i powiedział, że paść nie pozwoli.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#MichałJaneczek">Dla przykładu, jak ta ludność odnosi się do tych lasów starachowickich i do Państwa, odczytam tu pewien ustęp. Piszą w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#MichałJaneczek">„Szanujemy prawa Konstytucji i cudzej własności, nie żądamy rzeczy niemożliwych, pragniemy tylko zrozumienia tego, bez czego życie nasze jest niemożliwe. Rozumiemy niekorzyść pasania bydła w lasach starachowickich, rozumiemy niekorzyść nawozu z leśnej ściółki, ale trudno pogodzić się z tem, ażeby do takich rolników jak my, posiadających 2, 3 a najwyżej 7 morgów ziemi kiepskiej gleby, stosować takie obostrzenia jak w lasach starachowickich. Przecież w innych miejscowościach też są lasy prywatne, a jednak właściciele starają się jakkolwiek zaspakajać potrzeby mieszkańców. My zaś nie możemy trzymać ani jednej sztuki bydła z braku pastwisk i ściółki. Inwentarz jest ważną podstawą w życiu drobnego rolnika, bo własnych pastwisk nie posiadamy i jeżeli pozbędziemy się ostatniej sztuki inwentarza, to niezależnie od biedy, jaka dotknie nas, uczyni to większe straty dla Państwa, aniżeli pasanie bydła w lasach”.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#MichałJaneczek">Ci posłowie, którzy się z życiem stykają, którzy tam obcują z ludnością, znają te sprawy i nie mogą się na to zgodzić, by niezbędne potrzeby ludności nie były uwzględnione. Zwracam się do Rządu, ażeby wpłynął na zarząd zakładów starachowickich, by to swoje postanowienie cofnął i pozwolił tym małorolnym, którzy posiadają liche grunta, i bezrolnym, pasać w lasach zakładów starachowickich, bo inaczej małorolni i bezrolni nie mogący pasać w lasach państwowych czy prywatnych musieliby się wyzbyć inwentarza, inaczej rolnik musiałby zamiast trzech, czy czterech sztuk utrzymywać tylko jedną, a przez to byłoby mało nawozu, przez brak nawozu byłby kiepski urodzaj zboża i na tem by straciło całe społeczeństwo, a także i Państwo.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#MichałJaneczek">Komisja rolna na posiedzeniu dnia 19 marca 1924 r. po rozpatrzeniu powyższych wniosków przyszła do przekonania, że pasanie inwentarza wyrządza szkodę w lasach. Ponieważ jednak rolnictwo drobne znajduje się w trudnych warunkach z powodu niskiej kultury rolnej, przeto pasanie w lasach dla nie mających swoich pastwisk jest niezbędne, w przeciwnym bowiem razie zmniejszyłaby się ilość inwentarza, na czem by ucierpiała produkcja rolna i egzystencja tychże. Ponieważ wnioskodawcy wskazują, że w ubiegłym roku ceny za pasanie inwentarza w stosunku do cen przedwojennych były za wysokie, a przyznawane przez Okręgowe Zarządy Lasów Państwowych 50% ulgi niezamożnym i posiadającym liche grunta interesowanym nie były podawane do wiadomości, a przez to narażały ludność na trudności i szykany, przeto Komisja przychodzi do przekonania, że taki stan powinien ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#MichałJaneczek">Wobec tego Komisja Rolna wnosi: „Sejm wzywa Rząd, a w szczególności Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych:</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#MichałJaneczek">1) aby w tych miejscowościach, gdzie wsie nie mają własnego pastwiska, pozwalał na pasanie inwentarza w lasach państwowych;</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#MichałJaneczek">2) aby w ciągu 2 tygodni wypracował i przedłożył Sejmowi taksę opłat za wypas inwentarza dla różnych okolic z tem, ażeby ceny te nie były wyższe od cen przedwojennych;</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#MichałJaneczek">3) aby na przestrzeniach leśnych, na których pasanie inwentarza jest dozwolone, służba leśna nie wydzielała dla swego inwentarza przestrzeni, z krzywdą dla pasających w lasach”.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#MichałJaneczek">To są rezolucje, przyjęte przez większość Komisji Rolnej. Trzecia rezolucja jest uchwalona z lego powodu, że zarządy lasów na tych terenach, gdzie dozwolone jest pasanie bydła, robią sobie zagrody i tam pasają swoje bydło, ze szkodą dla pasących po lasach. Dlatego Komisja uchwaliła, aby i tę niesprawiedliwość usunąć. Proszę Wysoką Izbę w imieniu Komisji Rolnej o uchwalenie, przyjętych przez komisję rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Wędziagolski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BronisławWędziagolski">Wysoki Sejmie! Sprawa pastwisk w rządowych lasach, której pilnujemy tutaj już dwa lata, ale bezskutecznie, ponieważ Ministerstwo Rolnictwa stoi na innem stanowisku, niż my, nie jest tak błaha, jakby się zdawało tym, którzy pochodzą z innych dzielnic Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli ta sprawa nie zostanie właściwie załatwiona przez Ministerstwo Rolnictwa, to gospodarka wiejska na Kresach i w b. Kongresówce, innemi słowy, w dawnym zaborze rosyjskim, będzie upośledzona i nie przyczyni się w żadnym razie do rozwoju gospodarki państwowej. Ten stan rzeczy, który my mamy obecnie w tej sprawie, otrzymaliśmy w spadku po rządach zaborczych, ale trzeba zaznaczyć, że rządy zaborcze, które były nam wrogie, sprawę tę rozumiały jednak lepiej i z większem przekonaniem szły na rękę drobnej wiejskiej ludności, drobnym gospodarzom. Za czasów rosyjskich, za czasów zaborczych, włościanin, który nie miał pastwiska w pańskich lasach, nie posiadał serwitutów, miał prawo corocznie paść swoje bydło w lasach rządowych za opłaty nadzwyczaj niskie. Widocznie rząd rosyjski rozumiał, że nie można tych opłat stawiać zbyt wysokich, bo byłyby te pastwiska niedostępne dla biednej ludności. Opłaty były następujące: w pierwszej kategorii opłata wynosiła 75 kop., w drugiej 45 kop., a w trzeciej 25 kop. Kiedy te cyfry przytaczaliśmy Ministerstwu Rolnictwa, Ministerstwo w sposób czasami nawet brutalny mówiło, że to być nie może, że ono ma dokumenty, że było aż 4 rb. I rzeczywiście, na Komisji Rolnej przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa przyniósł nam taki dokument, lecz kiedy go rozpatrzyliśmy, to się okazało, że cyfry były poprzekręcane.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Głos: To wstyd dla Ministerstwa! Hańba!)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#BronisławWędziagolski">My natomiast mamy dokumenty prawdziwe, w których jest powiedziane, że za 13 sztuk pobrano 3 rb. 25 kop., a było to na połaciach, które należą obecnie do Rzeczypospolitej Polskiej w puszczy Baksztańskiej. Oto jest ten dokument rosyjski z wszystkiemi pieczęciami, jak Panowie widzą.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Pokazuje dokument)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#BronisławWędziagolski">W drugiem miejscu jest powiedziane, że za 11 sztuk zapłacono 2 rb. 85 kop.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#BronisławWędziagolski">Zresztą Ministerstwo Rolnictwa, na interwencję posłów ludowych, wydało w zeszłym roku okólnik, ażeby opłaty, które, jak Ministerstwo przyznaje, są wysokie, dla biednej ludności zmniejszyć o 50%. Dobrze Ministerstwo zrobiło, że wydało takie zarządzenie, ale oto teraz przekonajmy się, jak ono zostało wykonane u dołu. Ministerstwo Rolnictwa pismem swoim do okręgowych zarządów wydało rozporządzenie, że w niektórych wypadkach ceny można zmniejszyć do 50%, a dalej mówi, że zaleca się, ażeby okręgowe zarządy bardziej niż dotychczas wnikały w potrzeby włościan i możliwie jak najszerzej uwzględniały ich prośby w ramach określonych wyżej wspomnianem rozporządzeniem. Wileński zarząd leśny od siebie, już w myśl tęga okólnika, wydaje do powiatowego wydziału samorządowego pismo, w którem pisze, że korzystać z ulg za pastwiska mogą ci włościanie, którzy wykażą się świadectwem gminy o ubóstwie. Ja nie wiem, może ja źle rozumiem język polski, ale o ile rozumiem, to pojęcie ubóstwa tyczy się tego, kto stoi pod kościołem i zbiera groszaki, tego, który nie posiada ani konia, ani krowy i wogóle niczego nie potrzebuje. Któż mógł tedy korzystać? Jaki wójt gminy mógł wydać takie świadectwo? I konsekwentnie żaden wójt gminy nie wydał takiego zaświadczenia i żadna wioska z tych ulg nie skorzystała. Kiedy zgłosiłem interpelację z powodu tych zajść i przypomniałem, że p. Minister sam nam obiecał, że się będzie te ulgi przyznawało jak najszerzej, a potem w okólniku swoim do zarządów okręgowych to potwierdził, jednakże one nie były stosowane i gdy w interpelacji zapytywałem p. Ministra, czy jego rozporządzenia mają być wykonywane przez zarządy okręgowe, to p. Minister odpowiedział na interpelację p. Marszałkowi Sejmu, nie wiem jak nazwać taką odpowiedź — w następujący sposób:</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#BronisławWędziagolski">„Na zasadzie zaświadczenia urzędów gminnych zarząd okręgowy wileński przyznał ulgi. Wobec powyższego nie znajduję podstaw do zarzucenia zarządowi okręgowemu mylnej interpretacji okólników ministerialnych i do pociągnięcia odnośnych urzędników do odpowiedzialności, ani też do anulowania pisma zarządu okręgowego wileńskiego do wydziału gminnego sejmiku wileńsko-trockiego”.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#BronisławWędziagolski">A czy p. Minister zainteresował się, jak brzmi to pismo, w którem na samym końcu jest powiedziane o zaświadczeniach gminnych, o stanie zamożności, o ubóstwie? To mało p. Ministra obchodziło. Po cóż się troszczyć o biednych włościan z jakiejś Pipidówki?</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#BronisławWędziagolski">Przechodzimy teraz do r. 1924. Nie wiemy, czy to się polepszy. Naradzaliśmy się tu i otóż skutkiem tego musieliśmy zgłosić ten wniosek nagły i dobijać się, ażeby tą właśnie drogą, drogą przez Sejm tę sprawę załatwić, bo nie mamy zaufania, może nie tyle do Ministerstwa, ile do podwładnych zarządów, które wcale nie wnikają w potrzeby włościan, w potrzeby tej biednej ludności, która znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Mamy nadzieję, że p. Minister wysłuchawszy tego, nakaże w okręgowych urzędach, żeby okólniki i zarządzenia Ministerstwa wykonywano, a nie traktowano jak się jakiemuś urzędnikowi podoba.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To sąsiadom obszarnikom będzie nieprzyjemne.)</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#BronisławWędziagolski">Nie będę się tu długo rozwodził, bo ta sprawa została dostatecznie omówiona przez p. referenta i w każdym razie krótko tu już wytłumaczyłem, o co chodzi.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#BronisławWędziagolski">Jeszcze jedno chciałbym tu poruszyć. Rozpatrywaliśmy część gospodarczą tej sprawy, ale jest w niej i część polityczna. Proszę Panów! Ludność, która nie może korzystać z tego, z czego korzystała przed wojną bez żadnych trudności, widzi w tem wszystkiem, że się jej robi naprzekór, widzi chęć gnębienia i zwraca swe oczy nieraz tam na wschód i mówi: A kiedyś było lepiej! Postępowaniem takiem nie przysłużymy się polskiej sprawie, nie utrwalimy na tych kresach tej polskości i dlatego nie jest to sprawa błaha, lecz owszem jest to sprawa bardzo ważna, bardzo paląca.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#BronisławWędziagolski">Kończąc swoje przemówienie, pozwolę sobie postawić do tych rezolucji poprawkę, a to z tego powodu, że Sejm się rozjeżdża, Sejmu nie będzie, nie będzie można rozpatrzeć tych wniosków, które może będą zgłoszone w tej sprawie przez Ministerstwo Reform Rolnych do Sejmu, a już 23 kwietnia włościanie wypędzają w pole swoją trzodę. Poprawka moja zdąża w tym kierunku, żeby w ustępie 2 po słowach: „cen przedwojennych” wstawić słowa: „oraz żeby to postanowienie nie wstrzymywało wpędu bydła na wypas, opłaty zaś można było uiścić w czasie późniejszym. latem 1924 r.”. Mnie się zdaje, że Ministerstwo Rolnictwa mogłoby całkowicie zgodzić się na to, dlatego, że nie jest to dochód państwowy, lecz dochód właśnie tego leśnictwa, od którego wynajmują się te pastwiska, i różnicy wielkiej toby nie zrobiło, a na rzecz ludności tak ze względów gospodarczych, jak i ze względów politycznych zrobiłby Rząd wielki krok naprzód. I dlatego ja proszę o przyjęcie tej poprawki i na tem kończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Kawecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JózefKawecki">Dyskusja na Komisji Rolnej w sprawie wypasu w lasach wykazała, że takie pasanie szkodzi lasom. Następnie wykazała, że, wobec niskiego stanu gospodarstw rolnych w Polsce, jakiś czas jeszcze będziemy zmuszeni wypas w lasach dopuszczać. Jednak ze względu na szkodliwe działanie pasania należy je o ile możności ograniczyć, a to w ten sposób, by dla poszczególnych przestrzeni leśnych wyznaczać odpowiedni kontyngent bydła, aby szkoda, wyrządzana lasowi, była jak najmniejsza.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JózefKawecki">Zwracam uwagę, że przyrost roczny w lasach w Polsce daje zaledwie 2,25 metra sześć, na rok z 1 ha, kiedy w Niemczech ten przyrost w lasach wynosi 3,3 metra sześć, z 1 ha. Jeżeli więc Panowie przy innych dyskusjach wyrażają życzenie, żeby lasów było jak najwięcej i żeby drzewa było jak najwięcej, to musicie zrozumieć, że trzeba wszystko robić, żeby tych lasów nie niszczyć.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JózefKawecki">Następnie na Komisji także zwracano uwagę na to, że z wypasów w lasach państwowych korzystają nie zawsze najbardziej potrzebujący, t. j. bezrolni i małorolni, ale często praktykuje się rzecz taka, że nawet zamożniejsi gospodarze biorą na wypas sztuki z innych okolic, z dalszych wsi i wskutek tego ci najbiedniejsi małorolni i bezrolni nie mogą korzystać z wypasu. Uważamy, że to jest objaw niezdrowy, że korzystać z wypasu w lasach państwowych powinni przedewszystkiem ci, którzy ziemi nie posiadają, albo posiadają jej za mało i którzy nie mogą wyprodukować dostatecznej ilości paszy.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JózefKawecki">Dlatego proponowałbym, aby do rezolucji pierwszej zrobić dodatek, mianowicie aby po słowach: „aby w tych miejscowościach, gdzie wsie nie mają własnego pastwiska, pozwala! na pasanie inwentarza w lasach państwowych” dodać: „wyznaczając odpowiedni kontyngent bydła dla danego obszaru lasu i mając na uwadze by z pastwiska korzystali w pierwszym rzędzie bezrolni i małorolni gospodarze”. To jest pierwsza poprawka.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JózefKawecki">Co się tyczy rezolucji drugiej, to zawiera ona żądanie, by Rząd popracował w ciągu dwóch tygodni taksę opłat za wypas i przedłożył ją Sejmowi, to znaczy, że tę taksę musiałby Sejm uchwalić. Ta sama rezolucja mówi dalej, że ceny za wypas nie mogą być wyższe od przedwojennych; otóż trzeba mieć tyle zaufania do Rządu, że on się do tego zastosuje i że obecna taksa nie będzie przekraczać taks przedwojennych. Dlatego uważałbym za zbyteczne, żeby taksa miała wrócić do Sejmu i żeby Sejm miał wchodzić w takie szczegóły, jak uchwalanie taksy. Na ten rok uchwalenie taksy praktycznego znaczenia nie ma, bo opłaty pobierać się musi najpóźniej w maju i o ile mi wiadomo, to Ministerstwo określiło już wysokość opłat i rozesłało instrukcje odpowiednim instancjom niższym. To też jakakolwiek zmiana wprowadziłaby tylko zamieszanie i uniemożliwiłaby wykonanie tych rezolucji, jakie Sejm ma powziąć w tej sprawie. Dlatego proponuję, aby zamiast słów: „przedłożył Sejmowi” wstawić „podał do publicznej wiadomości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. ks. lików.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MikołajIlków">Wysoki Sejmie! W toku dyskusji nad sprawą pastwisk w lasach państwowych słyszeliśmy z ust p. referenta jak i przedmówców motywy, które przemawiają za lub przeciw. Uczestniczyłem w ostatnich czasach w różnych zebraniach odbytych po powiatach w tej sprawie, i muszę oświadczyć, że ludność szykanowana przez tamtejsze organy bądź państwowe bądź prywatne, groziła, że na gwałt odpowie gwałtem. Stwierdzam, że przedewszystkiem wzdłuż granicy czesko-rumuńskiej, to znaczy w powiecie kossowskim, bohorodczańskim, kałuskim, doliniańskim, sokolskim i turczańskim na tem tle dzieją się formalne orgie. Niektórzy właściciele lasów prywatnych oświadczyli wielu gminom, które poprzednio korzystały bądź z praw serwitutowych, bądź z prawa wypasu praktykowanego tam od dziesiątków lat, że wogóle tych pastwisk na następne lata nie będą im wydzierżawiać ani z wolnej ręki, ani z licytacji. Jeżeli gdzie dopuszczono do licytacji, to wtedy rozmaitego rodzaju paskarze podbijali ceny, tak, że zwyczajni rolnicy, zdani na łaskę i niełaskę, odcięci od świata, w górach przedewszystkiem, wzdłuż pasma gór karpackich, pozbawieni opieki rządu, stoją przed wielką ruiną, przed kwestią „być albo nie być”. Nawet kierownicy powiatów, starostowie, oświadczyli, że z tego rodzaju ludźmi nie mogą dojść do porządku, że nie mogą dać sobie rady. Rozmaite przedstawienia do województw, województw do ministerstw i t. p. idą w kółko i ludzie do dziś nie wiedzą co robić. Dlatego ta ludność na tych odbytych wiecach zażądała wyjaśnienia tej sprawy i, jak powiadam, oświadczyła, że jeżeli właściciele rozpoczną te praktyki, jakie zapowiedzieli gminom, bądź to przez swoje zarządy, bądź przez pełnomocników, jeżeli odbiorą ludności możność korzystania z dotychczasowych praw czy przywilejów, to nie pozostanie nic innego, jak zareagować gwałtem i siłą.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#MikołajIlków">Dlatego stwierdzam tu bez wszelkich ogródek, że rzecz jest poważna, że w górach karpackich wre aż do granicy czeskiej. Sejm i panowie tu zasiadający wiedzą, jakie tam panują stosunki nie tylko na tle politycznem czy narodowem, ale i na tle gospodarczem. Jeżeli ta ludność oświadczyła publicznie na wiecach, iż wykona swe obowiązki wobec Państwa, to tem samem ma prawo żądać, ażeby Rząd oględniej gospodarkę tam prowadził. Są tam potentaci leśni, są prywatne firmy, o których chodzą pogłoski, że ci panowie nie są nawet tutejszymi obywatelami. To jest skandal, jeżeli coś podobnego może się dziać, ażeby na takich stanowiskach stali tacy ludzie i wyzyskiwali formalnie niedolę tej ludności, pozostawionej na pastwę losu. Zwracam się więc do Wysokiej, Izby i apeluję do reprezentantów Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że tej rzeczy nie można sobie lekceważyć. Ja się zastrzegam przeciwko posądzaniu mnie o demagogiczne wystąpienie. To nie leży w moim charakterze, ale zwracam uwagę, że tych rzeczy nie można lekceważyć i że konsekwencje z tego będą bardzo smutne i opłakane, jeżeli nie będzie zaprowadzony porządek.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Sanojca.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JózefSanojca">Gdy chodzi o meritum sprawy, musimy zaznaczyć, że ustanawianie wszelkiego rodzaju kontyngentów prowadzi do nadużyć. Tu przecież chodzi nie o szykanowanie ludności, ale o dobrodziejstwo. Rezolucja p. Kaweckiego chce, ażeby kontyngentowo wyznaczać ilość bydła, która ma się paść na danym obszarze leśnym. Prowadzi to do tego, że nie będzie dobrodziejstwa, ale że będą szykany, ponieważ odpowiednim organom administracji leśnej pozostawia się całkowitą decyzję, kto ma prawo w lesie pasać, a kto nie, i w ten sposób małorolni i bezrolni, którzy nie będą mieli znajomości w nadleśnictwie, będą wyłączeni od możności dania swego bydła na wypas, czego przecież rezolucja niby w drugiej części się domaga. Dlatego musimy traktować tę rezolucję jako tylko demagogiczną, bo z jednej strony okazuje ona niby to wielką przychylność dla małorolnych i dla bezrolnych, a z drugiej strony, już na samym początku wyklucza możność zadośćuczynienia właśnie potrzebom tej ludności i daje administracji leśnej możność szykanowania i wyłączania biednych częstokroć ludzi od możności wypasania bydła po lasach. Dlatego przeciw tej rezolucji jaknajbardziej stanowczo się wypowiadamy.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JózefSanojca">Celem omawianego dziś wniosku jest usunąć brak paszy i dać ludności, odczuwającej ten brak, możność wyhodowania swego inwentarza żywego. Stwierdzam, że w lasach są nie tylko pastwiska, ale i zagajniki, są dość znaczne łąki, dość znaczne obszary trawy, które częstokroć pozostają bezużytecznie. więc, ażeby tej biednej ludności, która cierpi na brak paszy dla swojego inwentarza, przyjść z pomocą, dodajemy do rezolucji punkt 4 „aby również trawę na łąkach i łączkach po lasach i zagajnikach dóbr państwowych po cenach przedwojennych sprzedawano drobnym gospodarzom wiejskim”. Sądzę, że nikt w Wysokiej Izbie nie będzie temu przeciwny, ponieważ to wzmoże większy rozrost bydła i bogactwo krajowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LudwikGdyk">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie! P. poseł Kawecki, zgłaszając rezolucję w uzasadnieniu powiedział, że ci pasający w lasach państwowych przyjmują z innych wsi bydło na wypas. Widocznie p. poseł Kawecki wcale nie zna tych okolic i nie wie, jak tam wypas w lasach wygląda. Panie kolego Kawecki, gdyby rolnik mógł utrzymać inwentarz na swojej zagrodzie, to nigdyby go nie wygnał do lasu, dlatego, że krowa wygnana do lasu zupełnie zaprzestaje się doić i ten małorolny, czy bezrolny musi ją w domu karmić dodatkowo.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MichałJaneczek">I niema na to żadnej rady, dopóki Ministerstwo Rolnictwa nie postara się o podniesienie kultury rolnej. Inaczej nic nie zrobimy. To nie jest wypas bydła, tylko to jest nędza bydła, ale bez tego minimum małorolny i bezrolny obejść się nie może.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MichałJaneczek">P. Kawecki stawia rezolucję, aby wyznaczyć odpowiedni kontyngent bydła dla danego obszaru lasu, mając na uwadze, aby z wypasu korzystali przedewszystkiem bezrolni i małorolni gospodarze. P. Kawecki uważa, że ta rezolucja jest niewinna, ale według mnie, ta rezolucja jest zabójcza, Panie Kolego! Na podstawie rezolucji p. Kaweckiego będzie paść swoje bydło na obszarze lasów nadleśny, leśniczy i gajowy, bo według tej rezolucji oni mają prawo wyznaczać pewien kontyngent, a bydło reszty ludności nie będzie przyjmowane. Ta rezolucja wprowadza szykany, i jest mordowaniem ludności wiejskiej, mieszkającej obok lasów. Rezolucję tę stawiał p. Kawecki już na Komisji Rolnej, ale na żądanie członków komisji p. Kawecki ją cofnął, a dziś dlatego ją chyba postawił, że się odbywają porozumienia międzyklubowe w sprawie obrany interesów rolników bez względu na to, do jakiego stronnictwa należą. To jest właśnie wynik tego porozumienia, to jest ta Wasza obłuda, która jest widoczna na każdym kroku. Dlatego, proszę Panów, jestem przeciwny tej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Oklaski i brawa na ławach „Wyzwolenia” i lewicy)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#MichałJaneczek">Druga rezolucja p. Kaweckiego chce skreślić słowa przyjęte przez komisję, mianowicie słowa „przedłożył Sejmowi”, a wstawić: „podał do publicznej wiadomości”. Na Komisji Rolnej stawiałem wniosek, ażeby od pierwszej kategorii pastwisk pobierano cztery złote rocznie, od drugiej kategorii — trzy złote rocznie, a od trzeciej kategorii — dwa złote, ale ponieważ przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa zwracał uwagę, że to byłoby niemożliwe, że w różnych okręgach mogą być różne ceny, Komisja Rolna większością przyjęła rezolucję, która nie wyznacza ceny, ale chciała wiedzieć, jak ta taksa będzie wyglądać i dlatego uchwaliła, żeby Ministerstwo przedłożyło Komisji te taksy. Ponieważ jednak projekt może być przedkładany tylko Sejmowi, a nie Komisji, więc jeżeli Marszałek Sejmu otrzyma taksę przez Ministerstwo proponowaną, to prześle ją komisji do wiadomości. Dlatego jestem przeciwny tej poprawce, wniesionej przez p. Kaweckiego.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#MichałJaneczek">Na poprawkę, wniesioną przez p. Wędziagolskiego, zgadzam się, przyjmuję także rezolucję czwartą, zgłoszoną przez p. Sanojcę.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#MichałJaneczek">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tych rezolucji przyjętych przez Komisję z poprawką p. Wędziagolskiego i z dodaniem czwartej rezolucji, wniesionej przez p. Sanojcę, a odrzucenie poprawki i rezolucji wniesionej przez p. Kaweckiego, bo to jest znęcaniem się i szykanowaniem ludności, mieszkającej obok lasów państwowych.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów Posłów o zajęcie miejsc. Najpierw głosujemy nad rezolucjami Komisji Rolnej. Do pierwszej rezolucji została zgłoszona poprawka p. Kaweckiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanLedwoch">Na końcu pierwszej rezolucji dodać: „wyznaczając odpowiedni kontyngent bydła dla danego obszaru lasu i mając na uwadze, by z pastwiska korzystali w pierwszym rzędzie bezrolni i małorolni gospodarze.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#LudwikGdyk">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za poprawką p. Kaweckiego, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Pierwsza rezolucja została przyjęta w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do drugiej rezolucji. Do drugiej rezolucji jest zgłoszona poprawka p. Kaweckiego, proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#LudwikGdyk">Słowa: „przedłożył Sejmowi” zamienić słowami: „podał do publicznej wiadomości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Kaweckiego, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#LudwikGdyk">Jest jeszcze poprawka p. Wędziagolskiego do tej rezolucji, ażeby na końcu drugiej rezolucji dodać słowa, o których odczytanie proszę p. Sekretarza.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#LudwikGdyk">W ustępie drugim po słowach: „cen przedwojennych” dodać: „oraz żeby to postępowanie nie wstrzymywało wpędu bydła na wypas, opłaty zaś można było uiścić w czasie późniejszym, latem 1924 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Wędziagolskiego, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Druga rezolucja z poprawką p. Wędziagolskiego została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#LudwikGdyk">Do trzeciej rezolucji niema żadnej poprawki. Sądzę, że bez głosowania mogę uważać ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#LudwikGdyk">Została zgłoszona jeszcze czwarta rezolucja przez p. Sanojcę. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#LudwikGdyk">Dodać jako osobny ustęp: „aby również trawę na łąkach i łączkach po lasach i zagajnikach dóbr państwowych po cenach przedwojennych sprzedawano drobnym gospodarzom wiejskim”.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Sanojcy, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#LudwikGdyk">W ten sposób ten punkt porządku dziennego załatwiony.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do punktu 9 porządku dziennego: interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” z dnia 17 kwietnia 1923 r. w sprawie zatajenia ceny szacunkowej przy sprzedaży ziemi w majątku Chojno pow. pińskiego na pokrycie daniny państwowej (odbitka na szapirografie).</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Kordowski.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#LudwikGdyk">Na mocy art. 26 Regulaminu ma Pan Poseł 10 minut dla zaznajomienia Izby z treścią interpelacji i odpowiedzi Rządu oraz dla umotywowania potrzeby otwarcia dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AntoniBonifacyKordowski">Proszę Panów, w Polsce dzieje się wiele rzeczy niezwykłych. Między innemi niezwykłą jest rzeczą, ażeby w momencie, gdy w parlamencie ma się odbyć dyskusja nad odpowiedzią Rządu na interpelację, nie było ani jednego oficjalnego przedstawiciela Rządu. Pozwolę sobie z tego powodu wyrazić ubolewanie pod adresem rządu p. Grabskiego.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#AntoniBonifacyKordowski">Sprawa, którą mam przedstawić, dotyczy interpelacji naszej, wniesionej 27 kwietnia z. r. do p. Ministra Reform Rolnych, wówczas Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego, do Ministra Sprawiedliwości i do Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie zatajenia ceny szacunkowej przy sprzedaży ziemi w majątku Chojno pow. pińskiego na pokrycie daniny państwowej. Interpelacja la jest znana Panom w swojej treści, chciałbym zapoznać Panów z odpowiedzią Rządu. Rząd poprzedni wychodził z założenia, że w Polsce nawet rząd może postępować wbrew prawu. Najlepszym tego dowodem będzie dokument, w którym p. Minister Reform Rolnych oświadcza: „odnośnie zatajenia przy sprzedaży ceny szacunkowej, jak okazuje się z dochodzeń Departamentu opłat i podatków Ministerstwa Skarbu fakt taki rzeczywiście zaszedł”. Artykuł zaś 52 ustawy o nadzwyczajnej daninie państwowej w ust. 6 brzmi: „W razie stwierdzenia fikcyjności cen sprzedaży przy tranzakcjach, dokonywanych na podstawie niniejszego artykułu, umowy kupna sprzedaży bez względu na przepisanie tytułu własności na nowonabywców będą uznane za nieważne; o nieważności ich rozstrzygają właściwe sądy na żądanie urzędów ziemskich, lub skarbowych; na przypadek unieważnienia transakcji, dotyczący jej obszar gruntu przechodzi bezpłatnie na rzecz Państwa do dyspozycji Głównego Urzędu Ziemskiego na cele wykonania reformy rolnej” Stojąc na gruncie prawa, a my jako Sejm, jako ciało ustawodawcze musimy stać tylko na gruncie prawa, nie możemy w żadnym razie pogodzić się z takiem stanowiskiem rządu poprzedniego. Sprawę dyskusji nad odpowiedzią Rządu na naszą interpelację podnieśliśmy jeszcze 5 grudnia z. r., niestety, przyszła na porządek dzienny dopiero dzisiejszego posiedzenia, jednakże sprawa nie przestała być aktualną, bo bezprawie musi być ścigane, choćby nawet przeszedł dłuższy okres czasu od chwili popełnienia go. P. Minister powołuje się w odpowiedzi swojej na szereg nieprawdziwych, nie odpowiadających rzeczywistości, a nawet wręcz kłamliwych informacji, udzielonych Ministrowi Reform Rolnych przez okręgowy urząd ziemski w Pińsku lub przez inne lokalne urzędy. Wielokrotnie spotykaliśmy się z takiemi faktami, że przedstawiciele Rządu, ten lub ów Minister uważają sobie za obowiązek traktowanie interpelacji członków ciał ustawodawczych jako zwykłych aktów partyjnych Zarówno w poprzednim jak i w obecnym Sejmie interpelacje są niestety traktowane ciągle pod kątem widzenia interesów partyjnych. Jeżeli zaś jakaś interpelacja jest postawiona w imię interesów państwa, wtedy rodzi się taki bluf, że się wyrażę, karygodny z punktu widzenia prawa.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#komentarz">(Protesty na prawicy)</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#AntoniBonifacyKordowski">Tak, to jest bluf ze stanowiska rozumienia prawa, ze stanowiska wykonywania danego prawa. Jest to rzeczą niedopuszczalną, aby Minister w jednej i tej samej odpowiedzi, w jednem piśmie stwierdzał równocześnie, że istotnie nastąpiło zatajenie ceny szacunkowej, a więc wiedział doskonale o pogwałceniu prawa, jednakże nie stosował odpowiedniego artykułu tego prawa, według którego obiekt ten powinno się było skonfiskować, nie uczynił zaś tego, ponieważ chodziło o jakąś p. Brezową w pow. pińskim.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#AntoniBonifacyKordowski">Stwierdzam wreszcie, że odpowiedź na naszą interpelację zawiera w sobie wiele momentów, z których widać, że Ministerstwo nie orientuje się wcale co do zaszłych wypadków w pow. pińskim. Między innemi oświadcza Ministerstwo Reform Rolnych, nie wiem dlaczego za Ministerstwo Skarbu, czy za Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, że wszystko to jest dokonane prawnie, mianowicie, że chociaż cena szacunkowa została zatajoną, to Ministerstwo Skarbu ściągnęło opłatę stemplową, określoną w tym wypadku przez ustawę dodatkową. To już jest horrendalne stanowisko. Ustawa mówi, że obiekt ma być skonfiskowany na rzecz Państwa, a Rząd odpowiada, że dodatkowa opłata stemplowa została ściągnięta.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#AntoniBonifacyKordowski">Wreszcie Rząd odpowiada, że nie miało miejsca agresywne postępowanie policji. I to nie odpowiada rzeczywistości, bo w tem samem piśmie Rząd stwierdza, że policji użyto tylko do uspokojenia wzburzonej ludności wsi. Więc jednak policja wystąpiła, zaszła ingerencja policji w stosunki cywilne, prywatne między ziemianką, p. Brezową, a włościanami wsi Parę. Chodziło zań o to, że p. Brezową, chcąc na pokrycie daniny państwowej uzyskać pewną sumę przy okazji sprzedaży ziemi, sprzedała obiekt, wcale już do niej nie należący, i sporządziła na to akt kupna — sprzedaży. Gdy zaś zaszła potrzeba wprowadzenia nabywców w posiadanie tych działek ziemi, wówczas p. Brezowa wskazała grunty obciążone serwitutami, przylegające do wsi Parę. Włościanie oburzyli się na to i wtedy użyto siły policji. Policja byłaby tam przelała krew, gdyby nie interwencja włościan do ówczesnego Naczelnika Państwa. Sam fakt wysłania depeszy z Pińska do Naczelnika Państwa spowodował, że policja wycofała się.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#AntoniBonifacyKordowski">Otóż w tych okolicznościach p. Minister Reform Rolnych uważał siebie za kompetentnego dać odpowiedź za Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kto był ministrem?)</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#AntoniBonifacyKordowski">Za Ministra Spraw Wewnętrznych, p. Kiernika. dał odpowiedź Minister Reform Rolnych p. Osiecki.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#AntoniBonifacyKordowski">Korzystając przeto z art. 26 regulaminu obrad sejmowych, proponujemy, ażeby Izba odbyła nad tą sprawą dyskusję, albowiem nieodbycie dyskusji i przyjęcie odpowiedzi Rządu w tej formie i treści, jaką Rząd poprzedni nam nadesłał, byłoby zaprzeczeniem istoty tej Izby. Izba nie może przejść do porządku dziennego nad faktem jawnego pogwałcenia prawa przez Rząd w osobie Ministra Reform Rolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania nad tem, czy Wysoka Izba zgadza się na to, ażeby otworzyć dyskusję. Proszę Posłów, którzy są za otwarciem dyskusji, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek został odrzucony. Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: nagłość wniosku p. Frostiga i tow. w sprawie egzekwowania drugiej zaliczki na podatek majątkowy (druk nr 1087).</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Frostig.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MojżeszFrostig">Wysoka Izbo! Ciężary, jakie podatek majątkowy, jak zresztą i inne podatki ostatnio wprowadzone, nakłada na ludność w Państwie, są tak znaczne, że wymagane jest współdziałanie całego społeczeństwa, czynne i sympatyczne współdziałanie całego narodu, ażeby tym ciężarom podołać. Jeżeli w r. b. tak z podatku majątkowego, jak i z innych podatków zdołamy może osiągnąć sumy bardzo wysokie, może w przybliżeniu te, których spodziewa się obecny Rząd, to stanie się to tylko pod warunkiem, że władze skarbowe przyzwyczają ludność i do płacenia i wprowadzą moralność podatkową, której brak dotąd w Polsce i stworzą równocześnie atmosferę i warunki, umożliwiające tej ludności spłatę i ponoszenie tych ciężarów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MojżeszFrostig">Ale władze podatkowe, niestety, same chwytają się środków nie najbardziej moralnych, niezawsze legalnych i wskutek tego konieczne jest, ażeby Sejm zwrócił im uwagę na to, że, idąc po drodze dotychczasowej, nie osiągną celu, który postawił sobie Rząd obecny. Nie winimy i winić nie chcemy w tej chwili Rządu, gdyż rozporządzenie p. Ministra Skarbu z dn. 1 lutego 1924 r., o ile chodzi o spłatę drugiej zaliczki podatku majątkowego, było jasne, wyraźne i celowe, ale winimy władze skarbowe, które mimo tych jasnych postanowień Rządu, wprowadzają system, który z jednej strony uniemożliwia ściąganie tej drugiej zaliczki podatku majątkowego, a z drugiej strony wprowadza niemoralność podatkową wśród naszych podatników. Mianowicie stwierdziło rozporządzenie Ministra Skarbu, oparte na rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej, że obywatele, których majątek nie przekracza 3.000 fr., według ustawy z urzędu mają być zwolnieni od opłacania tej drugiej zaliczki. Tymczasem znam wiele przykładów, że władze podatkowe od najbiedniejszych płatników ściągają lub chciały ściągnąć drugą zaliczkę na I ratę. Znane nam też są wypadki, że mimo postanowienia ustawowego, aby w celu ustalenia stanu faktycznego powoływać rzeczoznawców, którzyby razem z zarządem Izb Skarbowych załatwili podania płatników, takich rzeczoznawców nie wzywano, lecz z urzędu wysyłano nakazy płatnicze, nie odpowiadające wymaganiom ustawowym, a co gorsza wysyłano egzekutorów, którzyby te sumy od najbiedniejszych z biednych ściągali.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#MojżeszFrostig">Nie tyczy się to tylko jednej klasy ludności; pod tym względem wszyscy są równomiernie traktowani. Nie tylko w miastach, ale i na wsi ściąga się podatki tak u ludności kupieckiej, jak rolniczej od ludzi, którzy w myśl obowiązujących postanowień nie mieli płacić drugiej zaliczki na podatek majątkowy, względnie mieli ją płacić w ściśle określony sposób. Jest to postępowanie nielegalne i niemoralne i przeciw temu zakładamy ostry protest. Sejm musi w czynności naszych władz skarbowych zapobiec przez przyjęcie naszego wniosku. Obowiązkiem Sejmu jest stwierdzić, że organy skarbowe nie trzymają się postanowień ustawy i jawnych nakazów rządu, lecz zamiast ściągać podatek ustawowo określony, nakładają pewnego rodzaju kontrybucję na ludność i ściągają ją w sposób niemiłosierny. Prosimy Wysoki Sejm, aby raczył uchwalić nagłość naszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#MojżeszFrostig">Głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AdamChełmoński">Wysoka Izbo! Nie ze wszystkiemi częściami wniosku p. Frostiga zgodzić się można. Szczególniej są nader wątpliwe wywody, zawarte w punktach 2 i 3, a dotyczące sposobu obliczania kar za niewpłacone w terminie zaliczki. Natomiast słusznem jest twierdzenie, że po wydaniu rozporządzenia z dnia 1 lutego, mimo ustalenia w tem rozporządzeniu zupełnie słusznej zasady, iż w razie, gdyby zaliczka przekroczyła pewną część podatku majątkowego, ma być ograniczona do tej części, władze skarbowe niższej instancji do tego rozporządzenia się nie zastosowały. To też w tej części wniosek wydaje się uzasadnionym.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AdamChełmoński">Jest jeszcze drugi moment, na który chciałbym zwrócić uwagę. Chodzi o to, że rozporządzenie z dn. 1 lutego przewiduje jako warunek konieczny do zastosowania tego słusznego przepisu, o którym przed chwilą mówiłem, wnoszenie pisemnych podań w bardzo krótkim terminie. Otóż, jak wykazała praktyka, dla bardzo szerokich sfer szczególniej naszej ludności wiejskiej taki warunek jest nader kłopotliwy i często nawet niemożliwy do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#AdamChełmoński">Właściwie ten wniosek, który tutaj został zgłoszony, ma raczej na widoku przeszłość, gdyż zaliczki w ogromnej większości wypadków zostały już pobrane. Jednak mając na względzie, że może w przyszłości będą nowe zaliczki, chcąc podkreślić bezwzględną konieczność ścisłego przestrzegania zasad praworządności przez niższe organy władz skarbowych i konieczność dostosowania przepisów do ogólnego poziomu ludności, głosować będziemy za nagłością tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, żeby wstali z miejsc. Większość — nagłość została uchwalona. Wniosek idzie do Komisji Skarbowej. Tem samem 10 punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do 11 punktu porządku dziennego: nagłość wniosku posłów z klubu Ludowo-Narodowego w sprawie reformy ustawy o Kasach Chorych. (Druk nr 1088). Głos ma p. Rabski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PRabski">Wysoka Izbo! Chciałbym w najkrótszych słowach objaśnić cel wnioskodawców i usunąć z góry wszelkie nieporozumienia, które nasze dążenie do zreformowania kas chorych wywołaćby mogło. Instytucja ta, lub ściślej mówiąc, jej ustawa powstała w dobie fermentu i zamętu. Powstała jako eksperyment społeczny, wzorowany wprawdzie...</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PRabski">... na ustawie niemieckiej, ale tak zradykalizowana, tak doktrynerska w swych pomysłach, tak niedopasowana do naszej kultury i naszych stosunków, tak wreszcie wadliwa w swem wykonaniu,...</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PRabski">... że wywołuje w najszerszych warstwach coraz ostrzejsze sprzeciwy. To nie jest wcale protest kapitału. To jest protest ciężko pracującej na kawałek chleba inteligencji, półinteligencji i nawet warstw robotniczych,...</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Wrzawa i protesty na lewicy)</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PRabski">... uginających się pod haraczem kasowym, a nie mających w zamian nic, lub świadczenia znacznie gorsze od tych, jakie niegdyś dawały swym członkom kasy fabryczne, zawodowe i korporacyjne. Wszystkie te typy zostały zmiecione przez surowy monopol kasy terytorialnej, i to z taką bezwzględnością, jakiej niema nigdzie na świecie. Ekstremizm naszej ustawy wywołał stan nieznośnej niewoli i stał się krzywdą dotkliwą, szczególnie dla pracowników umysłowych, zmuszonych oddawać znaczną część swych zarobków, za pozory opieki lekarskiej, za iluzję jakiegoś dobrodziejstwa, z którego nikt prawie z tych kół korzystać nie może. A gdyby nawet raz spróbował, to zaręczam Panom, że za drugim razem będzie wołał się zastawić lub wyprzedać, byleby tylko uciec...</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PRabski">... od medycyny kasowej, która zraziła już wszystkich swym biurokratyzmem, tandetnem leczeniem, złem aptekarstwem i jarmarczną atmosferą swych ambulatoriów.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PRabski">Nie mogę w tem krótkiem uzasadnieniu poruszać takich spraw jak np. wpływu stosunków kasowych na poziom sztuki lekarskiej, która staje się prostem rzemiosłem i wyrobnictwem.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PRabski">Zresztą tysiące głośnych nazwisk Europy podpisało już ten wyrok złowrogi, stwierdzam tylko, że od trzech lat toczy się u nas walka nie przeciwko samej idei ubezpieczenia ludu pracującego na wypadek choroby, bo ta idea jest wzniosła i my wszyscy ją błogosławimy, lecz walka przeciwko ustawie niedojrzałej, lekceważącej doświadczenia innych narodów, nie uznającej zróżnicowania kultury ludzkiej, narzucającej wszystkim swój strychulec i szablon, podrażającej koszta leczenia i me zadawalającej właściwie nikogo. A im szerszy krąg społeczeństwa ta ustawa prowadzi pod jarzmo swego centralizmu, bojkotując inicjatywę zrzeszeń prywatnych i opierając się słusznym dążeniom, ażeby przymus kasowy nie sięgał po za pewne granice zarobku, tem więcej wzrasta fala oburzenia, tamowana tylko niekiedy względami partyjnej natury. I to, moi Panowie, jest właśnie nieszczęściem, że do całej tej sprawy wplątały się spekulacje, nie mające nic wspólnego z dobrem cierpiącej ludności, której kasy powinne za małe pieniądze dawać dużo, a dziś za duże pieniądze dają bardzo mało.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PRabski">Dla chorego serca lub wątroby jest rzeczą zupełnie obojętną, czy będą leczone metodą białą czy czerwoną,...</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#PRabski">... byleby były dobrze leczone. 1 mała to pociecha dla pacjenta kasowego, którego się traktuje w sposób zgoła biurokratyczny, pędzącego od okienka do okienka, lecząc byle zbyć i zmuszając do czekania pół doby lub więcej na przepisane lekarstwa, jeżeli mu potem ktoś powie: „Ty biedaku umierasz, ale zasada medycyny uspołecznionej jest ocalona.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#komentarz">(Wrzawa. Brawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#PRabski">Zresztą zasada zasadą, a ustawa ustawą. Moi Panowie, Szwajcaria jest krajem, któremu nikt chyba nie odmówi szerokiego demokratyzmu, a jednak tam właśnie, gdy o ustawie bardzo podobnej do naszej, bo wtłaczającej niemal całe społeczeństwo w ramy medycyny Kasowej, rozstrzygało tak zw. referendum ludowe czyli plebiscyt, obywatele Szwajcarii ogromną większością głosów projekt ten odrzucili. To samo stało się w sejmie belgijskim. A najradykalniejsza ze wszystkich organizacji kasowych to jest niemiecka, daleka jest od naszego monopolizmu, centralizmu i sięgającego coraz dalej i wyżej przymusu.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#PRabski">Jeżeli w mysi naszego wniosku Rząd przedstawi projekt nowelizacji, a Sejm odeśle go do Komisji, jestem gotów dostarczyć materiałów dowodowych, potwierdzających w całej rozciągłości to, co tu pobieżnie tylko poruszyłem. Już dziś mógłbym Panom pokazać protesty zbiorowe z niezliczonych biur, magazynów, fabryk i warsztatów. Jeden z nich leży nawet przedemną. Jest to list rzemieślników i robotników z zakładów mechanicznych Borman i Szwede. Podpisało go niemal 200 osób. A list ten kończy się słowami, że ustawa obecna jest krzyczącą niesprawiedliwością i pogwałceniem praw wolnego obywatela. To samo powiedzieliby Panom robotnicy żyrardowscy.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Co Pan ma wspólnego z robotnikami, Pan broni kapitalistów. Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#PRabski">Niech się Panowie zapytają tych robotników a usłyszą rzeczy bardzo niemiłe dla siebie. Przed wojną mieli ci robotnicy kasę fabryczną i byli wszyscy zadowoleni. Dziś mają kasę terytorialną i wszyscy zgrzytają zębami.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#PRabski">Ale o tem wszystkiem pomówimy później. Narazie proszę, abyście raczyli przyjąć nagłość naszego wniosku i wezwać Rząd do nowelizacji ustawy.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#komentarz">(Brawa na prawicy. Okrzyki protestujące na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#LudwikGdyk">Przeciw nagłości głos ma p. Harasz.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejmie! Nie zabierałbym głosu, gdyby wniosek ten nie zawierał doprawdy zagadnienia nadzwyczaj ważnego właśnie dla klasy robotniczej. Jeżeli dziś mamy taki nagły wniosek, to z całą świadomością możemy stwierdzić, że to jest wina Ministerstwa Pracy. Chrześcijańska Demokracja dawno już. bo jeszcze w Sejmie Ustawodawczym domagała się pewnej reformy w Kasach Chorych. I dziś z całą świadomością stwierdzić muszę, że życie praktyczne wskazało konieczność pewnej reformy. W zeszłym roku kol. Puchałka, Gdyk, Bitner i ks. Kaczyński także przychodzili z wnioskami...</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Prosimy o głos przeciw nagłości! Ciągła wrzawa na lewicy. Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#AntoniHarasz">... w których żądali pewnych reform w Kasie Chorych. Niektóre żądania nasze zostały uwzględnione, co do innych to Ministerstwo Pracy przyrzekło przyjść z nowelą, lecz dotychczas przyrzeczenia swego nie spełniło. Pragniemy, by ta pożyteczna instytucja z pożytkiem dla klasy robotniczej wypełniała swe zadanie, pragniemy by nareszcie ustały te naganki na Kasę Chorych. Nie zgadzając się na wszystkie motywy, zawarte w nagłym wniosku, i zastrzegając sobie zajęcie stanowiska co do meritum sprawy w komisji, uważamy jednak za konieczne pewne reformy w Kasie Chorych, i dlatego będziemy głosowali za nagłością tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy i centrum. Nieustająca wrzawa na lewicy. P. Ziemięcki: W sprawie formalnej proszę o głos. Wicemarszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Głosu udzielić! Proszę udzielić głosu!)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#LudwikGdyk">W sprawie formalnej głos ma p. Ziemięcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#BronisławZiemięcki">Stwierdzam, że głosowanie jest dla nas niemożliwe dlatego, że dotychczas jeszcze nie był udzielony głos przeciw nagłości. Drugi mówca wprowadził Izbę w błąd, zapisując się do głosu przeciw nagłości, a przemawiając za nagłością. I dlatego prosimy Pana Marszałka, aby przed głosowaniem udzielił nam głosu, abyśmy mogli uzasadnić nasze stanowisko przeciw nagłości.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Huczne oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Panów o zajęcie miejsc, proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głos: do Zawiercia)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#LudwikGdyk">Ja udzieliłem głosu p. Haraszowi przeciw nagłości.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Głos: Pan Marszałek powinien był przerwać, skoro słyszał, że p. Harasz przemawia za nagłością. Inny Głos: Marszałek nie zna regulaminu, łamie regulamin)</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#LudwikGdyk">Przerywam posiedzenie na pięć minut.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#LudwikGdyk">Na podstawie sprawozdania stenograficznego stwierdzam, że p. Haraszowi udzieliłem głosu przeciw nagłości, zaś podczas jego przemówienia była taka straszna wrzawa, że nie było słychać co mówca mówi.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#LudwikGdyk">W sprawie formalnej udzielam głosu p. Moraczewskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JędrzejMoraczewski">Art. 19 naszego regulaminu mówi o nagłości wniosków: „W wyjątkowych wypadkach Marszałek może, a na żądanie 45 posłów musi udzielić głosu wnioskodawcy dla uzasadnienia nagłości wniosku, udzielając wówczas głosu jednemu z przeciwników wniosku dla odparcia argumentów wnioskodawcy”.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#JędrzejMoraczewski">Regulamin ponad wszelką wątpliwość występuje przeciw dotychczas — zupełnie lojalnie muszę wobec p. Marszałka Gdyka oświadczyć — stosowanemu u nas w Sejmie zwyczajowi, że wbrew temu postanowieniu art. 19 zapisywano się formalnie do głosu przeciw nagłości, a mówiono za. Jeżeli jednak został podniesiony sprzeciw przeciw takiej praktyce, sądzę, że w przyszłości ten artykuł regulaminu powinien być stosowany dosłownie i prawdopodobnie Marszałek w przyszłości będzie odbierał głos mówcy zapisanemu do głosu kontra, a przemawiającemu za.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#JędrzejMoraczewski">A na dzisiaj prosiłbym p. Marszałka, żeby albo ze swej woli dopuścił do głosu jednego z przeciwników wniosku dla odparcia zarzutów wnioskodawcy, albo, jeżeli na to się nie zgodzi, ażeby był łaskaw poddać pod rozstrzygnięcie Izby, czy Izba godzi się na to, ażeby zgodnie z regulaminem jeden z przeciwników wniosku został do głosu dopuszczony dla odparcia argumentów wnioskodawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MaciejRataj">Muszę stwierdzić, że nieraz w życiu parlamentarnem praktyka i precedensy mają znaczenie regulaminu. Nie przeczę, że w przyszłości może logiczniejszem będzie, jeżeli zgodnie z regulaminem stosować się będzie praktyka, o której mówił p. Moraczewski, ale może to jednak mieć zastosowanie dopiero w przyszłości od najbliższego wypadku. Dotychczas musimy się trzymać praktyki, z której korzystali wszyscy posłowie ze wszystkich stronnictw, że zapisani przeciw nagłości oświadczyli jednak w rezultacie, że będą głosować za nagłością. Mogę się tylko zapytać Panów, czy Panowie życzą sobie na przyszłość utrzymać dotychczasową praktykę, która odbiegała od dosłownego, literalnego tekstu regulaminu, czy też Panowie domagają się na przyszłość niedopuszczania do takiego interpretowania regulaminu, ale, powtarzam, to może odnosić się dopiero do najbliższego wypadku.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Głos: Oddać do rozstrzygnięcia Komisji Regulaminowej)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JędrzejMoraczewski">Może p. Marszałek podda pod głosowanie, czyby się Izba nie zgodziła na to, żeby zacząć od dzisiaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MaciejRataj">Jestem zmuszony opierać się na pierwszej przesłance mego rozumowania, i sądzę, że precedensy muszą być stosowane tak długo, dopóki nie zostaną zakwestionowane, ale to się nie może stać dla wypadku. który jest w toku, tylko dla wypadków w przyszłości. Albowiem musimy wiedzieć, czego się mamy trzymać na najbliższych posiedzeniach. To leży w interesie całej Izby, a nie w interesie tego lub innego stronnictwa. Gdy Panowie nie będą mieli nic przeciw temu w przyszłości, będziemy stosować z całym rygorem interpretację, którą reklamował p. Moraczewski. Obecnie przystępujemy do głosowania nad nagłością.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(P, Ziemięcki: Wnoszę o imienne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#MaciejRataj">Proszę o poparcie wniosku o imienne głosowanie. Poparcie dostateczne, a zatem zarządzam głosowanie imienne.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#MaciejRataj">Zanim nastąpi obliczenie głosów przystąpimy do dalszego punktu porządku dziennego, mianowicie: nagłość wniosku posłów z klubu Dem. Chrz. w sprawie wydania przez dyrekcję kolei państwowych rozporządzenia niezgodnego z ustawą sejmową z dn. 18 grudnia 1919 r. (druk nr 1089). Dla umotywowania nagłości głos ma p. Dymowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#TadeuszMścisławDymowski">Wysoka Izbo! Niektórzy prezesi dyrekcji, z dyrekcją wileńską na czele, wydali rozporządzenie, (rozporządzenie nie podpisane ani przez p. Ministra Kolei, ani przez p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej), mocą którego zezwala się i poniekąd nakazuje się, bo ci, którzy nie zastosują się do rozporządzenia, płacą karę w postaci osiowego, nakazuje się ładować i wyładowywać ładunki dla nabywców i odbiorców również i w niedziele i dni świąteczne dla wszystkich bez wyjątku osób i ładunków i to od godziny 7 rano do 2 po poł. Tymczasem ustawa sejmowa z dn. 18 grudnia 1919 r. przedewszystkiem w art. 1, gdzie ogranicza zakres czasu pracy i rozciąga to postanowienie i na kolejnictwo, a później w art. 10, 11 i następnych, wyraźnie postanawia, że w niedziele i dni świąteczne, ustawą oznaczone, praca w zakładach podlegających niniejszej ustawie, (a w myśl art. 1 kolejnictwo podlega tej ustawie) jest wzbroniona, z wyjątkiem wypadków, przewidzianych w art. 11. W art. 11 zaznacza się, że robotnicy zatrudnieni przy komunikacji mogą być zajęci w niedziele w tych tylko wypadkach, które interpretacja tego artykułu wyraźnie podaję, t. j. dla wykonania robót koniecznych, ze względu na ich użyteczność społeczną i codzienne potrzeby ludności.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#TadeuszMścisławDymowski">Zatem rzecz ta jest zupełnie wyraźnie określona i może być tylko mowa o utrzymaniu ruchu w kolejnictwie dalej o ładowaniu i wyładowywaniu artykułów szybko psujących się i pośpiesznych, co zresztą dotychczas się działo, bo wolno było te ładunki ładować i wyładowywać od godz. 7-ej rano do godz. 10-ej. Ale nawet gdybyśmy chcieli interpretować ten artykuł w sposób taki, jak to o. Wiceminister Kolei przed chwilą mi mówił, że Minister Pracy ze względu na same tylko słowa „przy komunikacji” zezwala i nakazuje kolejarzom pracować w kolejnictwie przez całą niedzielę, to i w tym wypadku trzeba byłoby stosować konsekwencję art. 12 i 13, a przedewszystkiem te postanowienia, że jeżeli w niedziele i święta pracownik pracuje więcej niż przez trzy godziny, to trzeba za tę pracę zapłacić 100% więcej, a pozatem w tygodniu dać odpowiednią ilość odpoczynkowych godzin. Ale ta konsekwencja wyjątku nie miała miejsca. Rzeczą jest wielce ciekawą, że kiedym interweniował w tej sprawie u p. Ministra Kolei, otrzymałem odpowiedź, że narzucona obecnie przez p. Ministra Finansów samowystarczalność, zmusza go do takiego kroku. Jest to jednak wysoce niebezpieczne. Jutro może Dowiedzieć każdy z fabrykantów, że ponieważ p. Minister Grabski wymaga podatków, on każę robotnikowi pracować więcej, bo samowystarczalność jego interesu również dobrze i jemu to nakazuje, Nie będę mówił o innych argumentach, mojem zdaniem, zupełnie nierzeczowych, bo nawet, gdyby potrzeba taboru tego wymagała, to należałoby to zrobić tak, jak zrobiono z rozporządzeniem Rady Ministrów z dn. 30 października 1922 r., kiedy pozwolono w wyjątkowych wypadkach pracować w warsztatach P. K. P.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#TadeuszMścisławDymowski">Zwracam jeszcze na jeden szczegół uwagę: przekroczenie ustawy sejmowej uderza nie tylko w robotników kolejowych, którzy mają prawo żądać, by Sejm przestrzegał te ustawy i nie pozwalał pracować dłużej niż należy, ale w konsekwencji wyłom ten zmusza cały przemysł i handel do stosowania się do tych wymagań, jeżeli chce się uniknąć kary osiowego i innych mniej miłych konsekwencji, a przedewszystkiem zmusza do łamania tego, co Sejm dał klasie pracującej.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#TadeuszMścisławDymowski">Dlatego też proszę Wysoką Izbę, by zechciała nagłość uchwalić. Zresztą ostatecznie i p. Minister Kolei zorientował się w sytuacji, gdyż przez usta p. Wiceministra Kolei oświadczył mi, że ma zamiar przychylić się do życzenia Sejmu i cofnąć to nieopatrzne i nieprzemyślane rozporządzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Wiceminister Kolei Eberhardt.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WiceministerKoleiŻelaznychEberhardt">Wysoka Izbo! Rozporządzenie o rozciągnięciu pracy stacyjnej w niedziele i święta na ładunki zwyczajne nie jest niezgodne z ustawą o czasie pracy, która w art. 11 wyraźnie stwierdza, że praca w niedziele i dni świąteczne jest dozwolona przy komunikacjach. Warunki te były uzgodnione przez Ministerstwo Kolei z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej. Mam tu oświadczenie p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej, które stwierdza, że ładowanie wagonów w niedziele i dni świąteczne nie stanowi przekroczenia przepisów tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A który to Minister podpisał?)</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#WiceministerKoleiŻelaznychEberhardt">Rozporządzenie to zostało wydane, ażeby przyspieszyć obrót wagonów.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#komentarz">(Głos: Gdzie jest Minister Pracy?)</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#WiceministerKoleiŻelaznychEberhardt">Obecnie została zgłoszona ankieta, ażeby stwierdzić, jaki jest skutek tego rozporządzenia. Dane są niekorzystne. Okazało się, że kolej nie korzysta należycie i dlatego to rozporządzenie będzie cofnięte.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#komentarz">(Głos: Bardzo dobrze)</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MaciejRataj">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. O ile Panowie nie będą domagali się głosowania, to będę uważał, że nagłość jest przyjęta. Nie słyszę protestu. Nagłość została przyjęta. Odsyłam ten wniosek do Komisji Komunikacyjnej,...</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(P. Praussowa: Do Komisji Ochrony Pracy.)</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#MaciejRataj">... która porozumie się z Komisją Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#MaciejRataj">Jeszcze zakomunikuję wynik głosowania: Za nagłością głosowało posłów 163, przeciw nagłości 135. Nagłość została przyjęta. Odsyłam wniosek do Komisji Ochrony Pracy. (Spis nazwisk na str. 61).</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski: Najpierw jako wniosek nagły, wniosek rządowy w sprawie poboru rocznika 1903 r., i kontyngensu rekruta na r. 1924. Proponuję uznać to zgłoszenie projektu ustawy za pierwsze czytanie i odsyłam zgłoszony wniosek do Komisji Spraw Wojskowych, Nie słyszę protestu. Ze względu na pilność sprawy proszę o upoważnienie mnie do postawienia na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia ustnego sprawozdania o tym projekcie ustawy, jeżeli Komisja Spraw Wojskowym zakończy swoje prace. — Panowie upoważniają mnie do tego, sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów Z w. Lud. Nar. w sprawie ustawy o popieraniu polskiej żeglugi morskiej. Wniosek ten odsyłam do Komisji Morskiej.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Romana i tow. z klubu P. S. L. w sprawie zmiany § 2 rozporządzenia Ministerstwa Skarbu z dnia 18. XI. 1923 r. Dz. Ust. Rz. P. Nr 134 poz. 1115 przy wymiarze opłat w myśl § 50 ustawy austriackiej z 9,11,1850 Dz. Ust. Rz. P. Nr 50 i art. 11 ustawy z 13. VI. 1920 r. Dz. Ust. Rz. P. Nr 73, poz. 498). Wniosek ten odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Skrzypy z klubu Ukraińskiej i Socjalno-Demokratycznej Partii w sprawie uchylenia dekretu Naczelnika Państwa z dnia 7. I. 1919 roku w przedmiocie przepisów tymczasowych o wywłaszczeniu przymusowem na użytek dróg żelaznych i innych dróg komunikacyjnych lądowych i wodnych oraz wszelkich urządzeń użyteczności publicznej. (Dz. Pr. Nr 14, poz. 162). Wniosek ten odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#MaciejRataj">Wniosek p. ks. Londzina i tow. z klubu Chrześcijańsko-Narodowego w przedmiocie rozbudowy linii kolejowej Dziedzice-Zebrzydowice na Śląsku Cieszyńskim. Wniosek odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Sommersteina i tow. w sprawie unormowania opłat sądowych na obszarze sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego i sądu okręgowego cieszyńskiego. Wniosek odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Holeksy i tow. z klubu Demokracji Chrześcijańskiej w sprawie zwolnienia związków samorządowych od podatku budynkowego i gruntowego. Wniosek odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Hulaka i tow. z klubu P. S. L. Piast, w sprawie przeniesienia starostwa z Lubaczowa z powrotem do Cieszanowa. Wniosek odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Cieplaka i tow. z klubu P. Z. L. w sprawie zwolnienia z rządowych biur pomocniczych sił żeńskich. Wniosek odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-76.13" who="#MaciejRataj">Wniosek p. A. Bona i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie niesłusznego obciążenia budżetów powiatowych związków komunalnych na terenie województw granicznych kosztami utrzymania policji granicznej. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.14" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Chętnika i tow. z klubu Związku Ludowo-Narodowego w sprawie unormowania całokształtu stosunków gospodarczych na Kurpiach. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.15" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Popowskiego i tow. z klubu Związku Ludowo-Narodowego w sprawie obrony ludności powiatów nadgranicznych Rzeczypospolitej na wschodzie od napadów i grabieży. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.16" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Janeczka i tow. z klubu P, Z, L. w sprawie bezprawnego pobierania przez urzędy skarbowe drugiej zaliczki na podatek majątkowy od płatników, których majątek nie przenosi 3000 franków złotych. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.17" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Podhorskiego i tow. w sprawie tępienia myśli i życia organizowanego społeczeństwa ukraińskiego i niezezwolenia na zjazd ukraińskiej narodnio-trudowej partii. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.18" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Kalenkiewicza i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie rewizji taryf kolejowych dla przewozu produktów i towarów, pochodzących z województw: wileńskiego, nowogrodzkiego i poleskiego. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-76.19" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odbyć następne posiedzenie jutro o godz. 11 1/2 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-76.20" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy stemplowej (druk nr 1136).</u>
<u xml:id="u-76.21" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o mierniczych przysięgłych (druk nr 1081).</u>
<u xml:id="u-76.22" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy o upoważnieniu Rządu do zabezpieczenia i użycia pożyczki, zaciągniętej u Rządu Francuskiego (druk nr 1159 i odbitka Roneo nr 95).</u>
<u xml:id="u-76.23" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy w przedmiocie umów sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości na terenie b. zaboru rosyjskiego (druk nr 1161).</u>
<u xml:id="u-76.24" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o ochronie najemców (druki nr 1157, 968-a).</u>
<u xml:id="u-76.25" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o ratyfikacji umowy z Serbią, dotyczącej stosunków prawnych obywateli obu stron (druk nr 935).</u>
<u xml:id="u-76.26" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy w sprawie kontygentu rekruta na rok 1924 (druk nr 1160).</u>
<u xml:id="u-76.27" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy o organizacji konsulatów i czynnościach konsulów (druki nr 1105 i 1492).</u>
<u xml:id="u-76.28" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posła Sommersteina i tow. w przedmiocie unormowania opłat sądowych na obszarze sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego i sądu okręgowego cieszyńskiego (druk nr 1124).</u>
<u xml:id="u-76.29" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posłów klubu Ukraińskiego w sprawie pogwałcenia przez ordynację zamojską praw miejscowej ukraińskiej i polskiej ludności do serwitutów leśnych w powiatach biłgorajskim, Zamojskim i in. województwa lubelskiego (druk nr 460 i odbitka Roneo nr 94).</u>
<u xml:id="u-76.30" who="#MaciejRataj">Ustną, sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku pos. Sochy i tow. w sprawie uwłaszczenia długoletnich dzierżawców i użytkowników (druk nr 941 i odbitka Roneo nr 94).</u>
<u xml:id="u-76.31" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Rolnej i Wojskowej o wniosku pos. Mariana Malinowskiego i tow. w sprawie projektu zdewastowania parku pałacowego oraz sadu owocowego przestrzeni około 30 morgów w gm. Irena pod Dęblinem, oraz projektu wywłaszczenia z ziemi włościan wsi Borowin, Skoki i Bonów przez Min. Spr. Wojsk, (druk nr 570 i odbitka Roneo nr 94).</u>
<u xml:id="u-76.32" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku pos. Żuławskiego i tow. w sprawie cofnięcia zarządzeń o wydaleniu robotników,-którzy przekroczyli 55 rok życia, z wojskowych zakładów przemysłowych (druki nr 1084 i 722).</u>
<u xml:id="u-76.33" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posła Pryłuckiego i tow. w sprawie bezprawnego zamknięcia żydowskiej szkoły ludowej w Terespolu (druk nr 1090).</u>
<u xml:id="u-76.34" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku klubu P. S. L. w sprawie przyspieszenia przez Rząd nowelizacji ustaw o wykonaniu reformy rolnej (druk nr 1099).</u>
<u xml:id="u-76.35" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posłów klubu P. S. L. w sprawie przyjścia z pomocą kredytową drobnemu rolnictwu (druk nr 1102).</u>
<u xml:id="u-76.36" who="#MaciejRataj">Nikt głosu nie żąda. Porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-76.37" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>