text_structure.xml 164 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Zagranicznych Marian Sejda, Minister Spraw Wojskowych Stanisław Szeptycki, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Kiernik, Minister Skarbu Władysław Kucharski. Minister Robót Publicznych Jan Łopuszański, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Głąbiński, Minister Kolei Żelaznych Andrzej Nosowicz, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Jerzy Gościcki, Minister Przemysłu i Handlu Marian Szydłowski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Smólski.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 67 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 68 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie bezprawnego i poniżającego autorytet Państwa pogwałcenia przez wojewodę poleskiego przepisów rozporządzenia komisarza generalnego Ziem Wschodnich o samorządzie gminnym dla celów partyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że na podstawie uchwały Rady Ministrów: Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego wycofuje z obrad Sejmu projekt ustawy w sprawie uzupełnienia ustawy z dnia 2 grudnia 1921 r. o wykonywaniu praktyki lekarskiej w Państwie Polskiem; Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych wycofuje projekt ustawy o opłatach od zwierząt domowych, znajdujących się w obrocie handlowym. Minister Sprawiedliwości wycofuje projekt ustawy o ochronie obszaru Konstytucji, niektórych organów, godeł oraz stosunków sąsiedzkich Rzeczypospolitej Polskiej. Minister Sprawiedliwości nadesłał nowy projekt ustawy o zmianie i uzupełnieniu niektórych przepisów, dotyczących ochrony obszaru, Konstytucji, organów naczelnych oraz godeł Rzeczypospolitej. Pierwsze czytanie tego projektu umieszczę na porządku dziennym natychmiast po rozdaniu druków pp. posłom.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">W końcu donoszę Izbie, że udzieliłem urlopów posłom Biniszkiewiczowi, Adamkowi i Piesze na 4 dni.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego: Punkt 1: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji w sprawie używania bieli ołowianej w malarstwie, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 666). Sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji o prawie zrzeszania się i koalicji pracowników rolnych, uchwalonej na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w 1921 r. (druk nr 667). I tę sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MaciejRataj">Punkt 3: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji w sprawie odszkodowań za nieszczęśliwe wypadki w rolnictwie, uchwalonego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w 1921 r. (druk nr 668). Odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MaciejRataj">Punkt 4: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji o odpoczynku tygodniowym w zakładach przemysłowych, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 669). Odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MaciejRataj">Punkt 5: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji w sprawie wieku dopuszczania dzieci do pracy w rolnictwie, uchwalonego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w r. 1921 (druk nr 670). Odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MaciejRataj">Punkt 6: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji, ustalającej najniższy wiek dopuszczania młodocianych do pracy w pomieszczeniach podpokładowych i w kotłowniach, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr. 671). Odsyłam do tej samej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MaciejRataj">Punkt 7: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji projektu konwencji o obowiązkowych oględzinach lekarskich dzieci i młodocianych, zatrudnionych na statkach, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 672). Sprawa idzie do tej samej Komisji, która we wszystkich powyżej wymienionych sprawach, o ile okaże się to niezbędnem, porozumie się z Komisją Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MaciejRataj">Punkt 8: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Serbów. Chorwatów i Słoweńców. podpisanej w Warszawie dn. 23 października 1922 r. (druk nr 706). Sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MaciejRataj">Wreszcie 9 punkt: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji polsko-niemieckiego układu, podpisanego w Berlinie dnia 14 lipca 1923 r., co do przedłużenia o dalsze 9 miesięcy, t. j. do 31 marca 1924 r. terminu końcowego, przewidzianego w polsko-niemieckim protokóle z dnia 18 grudnia 1922 r., dotyczącym przystąpienia na życzenie jednej ze stron do rokowań celem dokonania sprostowania błędów drukarskich w urzędowym tekście polsko-niemieckiej konwencji o Górnym Śląsku, podpisanej w Genewie dnia 15 maja 1922 r. (druk nr 743). Sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MaciejRataj">Ze względu na to. że większość spraw, które odesłałem do komisji, są bardzo pilne, proszę, aby Komisja Spraw Zagranicznych zechciała się szybko niemi zająć.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 10 punktu porządku dziennego. Rozprawa nad oświadczeniem p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Skarbu. Głos ma p. Kozicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławKozicki">Wysoki Sejmie! Zdajemy sobie wszyscy dokładnie sprawę z tego, że rozprawa obecna odbywa się w warunkach, w których kraj nasz przechodzi bardzo ciężkie chwile. W ocenie przyczyn i w określeniu tych trudności niewątpliwie zachodzą bardzo wielkie różnice, jednakowoż wszyscy, sądzę, godzą się na to, że trudności te wynikają przedewszystkiem ze złego stanu naszej gospodarki finansowej i z wynikających z tego zaburzeń w naszem życiu społecznem i gospodarczem. Dlatego pozwolą Panowie, że nie tylko zajmę stanowisko wobec deklaracji, jakie tu przed nami złożyli p. Prezes Ministrów i p. Minister Skarbu, lecz że wyrażę tutaj opinię swą o sytuacji, w jakiej kraj nasz się znajduje, i będę usiłował podzielić się z Panami uwagami, które mi się nasuwają co do tego, w jakim kierunku należy upatrywać drogę wyjścia z tego położenia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławKozicki">Z góry się też zastrzegam, że w tak poważnej dla kraju chwili nie stać mnie na to, abym wobec tych zjawisk zajął stanowisko wyłącznie członka pewnego stronnictwa i kierunku politycznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: O! o!)</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#StanisławKozicki">Ta poważna chwila każę mi spojrzeć na to położenie z ogólniejszego stanowiska, ze stanowiska członka narodu polskiego i obywatela Państwa Polskiego. Mogą Panowie później ocenić, czy ta moja zapowiedź zgodna będzie z treścią mego przemówienia, czy nie. Chciałem jednak na początku zaznaczyć, że tak zadanie moje w chwili obecnej pojmuję.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#StanisławKozicki">Proszę Panów, Państwo nasze powstało, Polska powróciła do życia w chwili, kiedy cały kontynent europejski przechodził bardzo ciężkie przesilenie powojenne, wróciła do życia w chwili, kiedy w samem łonie narodu polskiego dokonywały się bardzo głębokie dziejowej doniosłości przeobrażenia. To wszystko nakłada oczywiście na kierowników polskiej nawy państwowej bardzo ciężkie i odpowiedzialne zadania. Tymczasem nikt nie zaprzeczy, że państwo, które na nowo powołane zostało do życia, że naród, który przez sto kilkadziesiąt lat rządów nad sobą nie sprawował, że naród, który za czasów niepodległości wykazał wiele niedostatków w swym ustroju politycznym i umiejętności życia politycznego, nie mógł i nie może w tych warunkach stanąć odrazu na wysokości zadania. A tymczasem nie tylko ta wyjątkowa sytuacja co do chwili powstania i co do wewnętrznego położenia w Polsce, ale także cała sytuacja polityczna Europy jest taka, że nakazuje szczególny wysiłek i szczególną mądrość w kierowaniu sprawami państwowemu Widzimy przecież, że po wojnie stosunki w Europie się nie uporządkowały, że nie nastał ten głoszony przez idealistów okres wiecznego pokoju i braterskiego współżycia ludów, że przeciwnie między narodami wzrosło jeszcze współzawodnictwo, że szereg zagadnień wysunął się na powierzchnię. których dawniej nie było.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#StanisławKozicki">W tej sytuacji Państwo Polskie zostało powołane do życia bez należytego uwzględnienia istotnych warunków, które są państwu temu potrzebne, ażeby mogło swego istnienia w chwili groźnej bronić i ratować. Ustroi nowych państw, przez traktat wersalski powołanych, nie liczył się z tem, że może dojść znów po wojnie do takich warunków, kiedy państwa własnym wysiłkiem będą musiały bronić swych granic. Nikt chyba nie zaprzeczy, że nasze granice mają wiele wad, nikt nie zaprzeczy, że nasze położenie geograficzne w Europie jest takie, że nastręcza narodowi naszemu niezliczone i wielkie trudności. W przeszłości naszej, w historii dawnej Polski naród nasz tych trudności nie zdołał rozwiązać i wiemy wszyscy, że to doprowadziło go do katastrofy. Z tym większym wysiłkiem musi on teraz przystąpić do prowadzenia swej polityki na terenie europejskim, ażeby potrafił te wielkie nierozwiązane zagadnienia rozwiązać i tę uzyskaną niepodległość utrwalić.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#StanisławKozicki">W zakresie zaś życia wewnętrznego, proszę Panów, na czoło zagadnień naszych wysuwa się fakt szybkiego przyrostu naszej ludności i przeludnienia wsi polskiej. Zwracam uwagę na ten fakt podstawowy i zasadniczy dlatego, że z niego wynika szereg następstw, zarówno w wewnętrznej, jak i w zewnętrznej naszej polityce. Stoi przed nami zagadnienie zużytkowania tego nadmiaru ludności wiejskiej, a to zagadnienie stawia z jednej strony kwestię należytego podziału własności ziemskiej na wsi, stawia kwestię podniesienia produkcji krajowej, stawia kwestię emigracji, a następ nie stawia kwestię umieszczenia nadmiaru ludności naszej w miastach, a więc zajęcia; placówek tak w handlu jak i w rzemiośle, w których dotychczas małą odgrywaliśmy rolę; wreszcie stawia zagadnienie uprzemysłowienia kraju, stworzenia przemysłu, któryby mógł pomieścić nadmiar ludności wiejskiej, a z tem zagadnieniem łączy się zagadnienie takiego urządzenia tego przemysłu i takich urządzeń społecznych, któreby zapewniały ludności, która idzie do miast, należyty rozwój pod względem moralnym i materialnym.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#StanisławKozicki">Otóż dla rozwiązania tych wielkich zagadnień, jakie stoją przed Państwem Polskiem, a które tutaj tylko w paru słowach wskażę, żeby Panom czasu nie zajmować, potrzebne są nie tylko moralne siły tego państwa i kierowniczych jego instytucji i ludzi. którzy państwem kierują, ale i materialne siły narodu i państwa. Jeśli! w Polsce co do sił moralnych narodu wszyscy zawsze zdawali sobie sprawę, że są one potrzebne i konieczne, to mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o sprawy materialne, to się często o tem zapomina, a już dzieje naszego czteroletniego życia politycznego po wojnie wskazują, żeśmy zupełnie na tę sprawę nie zwracali uwagi. Być może, że powie ktoś, iż jest to sprawa tak prosta i jasna, że nawet mówić o tem nie potrzeba, ale proszę Panów, sprawy proste i jasne dla jednostek nie są zawsze proste i jasne dla społeczności całej. Aby pewne proste prawdy zakorzeniły się w głowach ogółu i uzyskały podstawę w opinii, na to trzeba zwykle ciężkich doświadczeń, trzeba, aby naród przypłacił nędzą i krwią zdobycie tych prawd elementarnych. Proszę Panów! Właśnie żyjemy w okresie, kiedy zdobycie przez opinię publiczną tej elementarnej prawdy, że naród nie może istnieć bez pełnego skarbu i dobrobytu, kosztuje nas te wszystkie niedole, przez jakie obecnie przechodzimy. Pustka w naszym Skarbie nie pozwala nam na prowadzenie konsekwentnej polityki zagranicznej, pustka w naszym Skarbie nie pozwala na utrzymanie obrony kraju w należytym stopniu, pustka w Skarbie nie pozwala także na konsekwentne przeprowadzenie tych wszystkich reform społecznych, jakie ogół uznaje za niezbędne i konieczne. I dlatego nie wystarczy dziś powiedzieć raz ani dwa razy, ale trzeba z tego miejsca, z którego z natury rzeczy głos się rozchodzi po całym kraju, podkreślać i powtarzać, że uzdrowienie naszego Skarbu, zapełnienie go pieniędzmi jest tą centralną sprawą, tem głównem zagadnieniem, które wszystkich niewątpliwie obchodzić musi.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#StanisławKozicki">Nie będę tutaj zastanawiał się nad przyczynami natury finansowej naszego obecnego położenia, nie będę rozwijał przed Panami nowych jakichś programów sanacji Skarbu. Uczynił to p. Minister Skarbu, a jego stanowisko w tej sprawie w zupełności podzielam. Jednakowoż chciałbym oświetlić tę sprawę z punktu widzenia politycznego i moralnego, chciałbym wskazać na to, że zdaniem mojem, to nasze niedomaganie finansowe i gospodarcze w pierwszej linii jest następstwem pewnego wadliwego stosunku moralnego społeczeństwa do zagadnień skarbowych. Mianowicie gdy Państwo Polskie powstało, upowszechniła się opinia, że wszyscy obywatele powinni z tego jak największe odnieść korzyści, że zarówno korzyści moralne, jak i materialne powinny płynąć z tego istnienia Państwa Polskiego dla całego ogółu, mało natomiast było zrozumienia tego faktu, że trzeba ponieść na rzecz tego państwa ofiary, mało było zrozumienia tego, że jeśli państwo jest w nędzy, to ani jednostka; ani warstwa, ani klasa poszczególna nie mogą rozwijać się w należytych warunkach. Ta elementarna prawda, że interes narodu jest ponad interesem klas i jednostek, ta elementarna prawda, którą wszyscy, zdawałoby się, powinni rozumieć, wchodzi do umysłów i serc naszego narodu przez te ciężkie doświadczenia, jakie obecnie przeżywamy. Bo dzisiaj każdy już wie, że niedobór w Skarbie Państwa sprowadza drukowanie marek, że drukowanie marek sprowadza drożyznę, że drożyzna dotyka wszystkich obywateli,...</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nie wszystkich.)</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#StanisławKozicki">... że sprowadza zaburzenia społeczne i gospodarcze i że ta przyczyna pierwotna — zła gospodarka skarbowa, deficyt, inflacja i t. d. sprowadza nieszczęścia na wszystkich obywateli. Otóż to jest mojem zdaniem główna przyczyna tego stanu skarbowego, w jakim się obecnie znajdujemy, przyczyna natury moralnej.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#StanisławKozicki">Dalej — miałem już zaszczyt mówić o tem z tego miejsca i do tego wracać nie będę — jest tu może przyczyną pewien system polityczny, zastosowany przy narodzinach naszego Państwa, pewien romantyzm polityczny, wprowadzony do naszego życia państwowego i wskutek tego wszystkiego staczamy się, jak po równi pochyłej, ku takiemu pomnożeniu pieniędzy papierowych i takim za temi idącym, znanym z naszego doświadczenia i z doświadczenia, na które patrzymy na zachodzie, następstwom, że gdybyśmy się nie zdobyli na tę wolę, energię i umiejętność, ażeby na tej drodze się wstrzymać, to moglibyśmy dojść do sytuacji bardzo ciężkiej. Otóż chodzi teraz o to, że doszliśmy niejako już do ostateczności w spotęgowaniu się tego zła, które nas trapi od lat z górą czterech. Każdy, kto spogląda na stosunki w sposób obiektywny. poza zaognieniem politycznem, wie doskonale, jakie są przyczyny tej sytuacji, wie, że rozwija się ona bezustannie w jednym kierunku z bardzo małemi zahamowaniami w ciągu lat kilku i że trzeba bardzo radykalnych zarządzeń i zmian, ażeby tę sytuację zmienić i sanację naszego Skarbu przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#StanisławKozicki">Powiedziałem już, że nie będę dotykał tego, o czem tu mówił p. Minister Skarbu. Centralne prawdy jego przemówienia są wszystkim nie znane i sądzę, że przez wszystkich przyjętych. Punkt wyjścia jest ten, że państwo nie może żyć bez dochodów, równających się rozchodom, i jeżeli Państwo Polskie żyło w takiej sytuacji, to trzeba położyć temu kres przez zrównoważenie budżetu, przez podniesienie dochodów, przez należyte pobieranie i waloryzację podatków. Trzeba zmniejszyć rozchody przez przeprowadzenie należytych oszczędności w budżecie państwowym. Jednak, proszę Panów, to wszystko obyć się nie może bez pewnych warunków politycznych i moralnych w społeczeństwie, bez należytego poparcia opinii, a przynajmniej znakomitej większości opinii publicznej, któraby zrozumiała, że sanacja Skarbu jest także kryzysem w życiu państwowem, że są potrzebne pewne ofiary ze wszystkich stron na to, aby tę sanację przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#StanisławKozicki">Musimy sobie dokładnie zdawać sprawę z tego, że sanacja wymaga ofiar, ze jest pewnego rodzaju kryzysem, który dotknie zarówno przemysł, który może dotknąć i rolnictwo, który może dotknąć poszczególne warstwy i klasy,...</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nie może, ale musi dotknąć.)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#StanisławKozicki">... racja, musi dotknąć tych wszystkich, którzy żyją z tego państwa, którzy przedewszystkiem razem z tem państwem cierpią, przedewszystkiem szerokie warstwy urzędników i funkcjonariuszy państwowych. Ale jeśli ktoś wyjdzie z założenia, że od tego, czy ta sanacja będzie przeprowadzona, zależeć będzie możność prowadzenia właściwej polityki zagranicznej w Polsce, jeśli ktoś wyjdzie z założenia, że od tego zależeć będzie także możność poprowadzenia w należytym kierunku tych przeobrażeń, jakim niezawodnie państwo nasze na wewnątrz musi ulec, to musi się zgodzić z tem, że wysiłek ten musi być podjęty, bo inaczej Państwo nasze nie wykona tych zadań, jakie przed niem leżą. A te zadania wciąż nie są rozwiązane, te zadania ciągle się komplikują i kierownictwo naszej nawy państwowej takie czy inne musi zawsze zajmować wobec tych zadań stanowisk twórcze, stanowisko głębokie, stanowisko odpowiadające wielkości tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#StanisławKozicki">Proszę Panów, w dziedzinie naszej polityki zagranicznej ustaliły się już pewne dogmaty, które obowiązują dziś, można powiedzieć, wszystkie obozy polityczne. Dziś nikt już w Polsce nie wątpi, że centralnym punktem naszej sytuacji międzynarodowej jest oparcie się o Francję. Dziś nikt już nad tem nie dyskutuje i nikt tego nie podaje w wątpliwość. Jednakowoż nasza polityka zagraniczna wtedy dopiero będzie celową, konsekwentną i energiczną, jeśli będzie oparta nie na jednym czy dwóch takich dogmatach, ale na szeregu takich dogmatów, przyjętych przez ogół społeczeństwa. Narody wtenczas mogą być uważane za dojrzałe, jeżeli właśnie na gruncie polityki zagranicznej potrafią zachować tę elementarną ilość wspólnych przeświadczeń i wspólnych dążeń. Ale te dogmaty naszej polityki zagranicznej nie są i nie mogą być całkowicie ustalone, bo stosunki polityczne w Europie zmieniają się z miesiąca na miesiąc i położenie dzisiejsze nie jest takiem, jakim było, kiedy Traktat Wersalski był podpisany. Siły i stosunki międzynarodowe się zmieniają, wysuwają się na powierzchnię jako mocarstwa, dążące bardzo energicznie do swoich celów państwa, które wówczas nie zaznaczały się, że wymienię tylko państwo włoskie — i zmieniły się stosunki na terenie Europy centralnej, zmienił się bardzo szybko układ stosunków na wschodzie od nas, a obecnie patrzymy z ciekawością na to, co się dzieje na naszej zachodniej granicy. Zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, że odbywa się tam bardzo wielki i zasadniczy przełom i przewrót, który nie tylko bezpośrednio, ale i na dalszą przyszłość oddziałać musi na bieg naszej polityki zagranicznej. Wobec tych wszystkich zagadnień, proszę Panów, trzeba zająć pozycję i te wszystkie zagadnienia trzeba rozwiązywać. Ja chciałbym stwierdzić w tej chwili z tego miejsca, że podzielam w zupełności te założenia, z których wychodzi obecny Rząd, a szczególniej jego Minister Spraw Zagranicznych w zastosowaniu do naszej polityki zewnętrznej i uważam, że metody stosowane, i polityka stosowana w poszczególnych zagadnieniach, jest oparta na właściwych podstawach...</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Genialnych)</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#StanisławKozicki">... i że te powodzenia, które on osiąga, są...</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#komentarz">(Śmiechy, wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#StanisławKozicki">... wynikiem właściwych założeń i właściwych metod, a te niepowodzenia, które z natury rzeczy były spotykane, są wynikiem takiego okładu stosunków, które nie pozwalają w pewnych warunkach i w pewnem ustosunkowaniu sił na osiągnięcie lepszych rezultatów, niż te, jakie osiągamy.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#StanisławKozicki">Każdy z nas niewątpliwie życzyłby sobie, żeby Polska prowadziła politykę czynniejszą, energiczniejszą, ażeby weszła na drogę wypełniania swoich zadań dziejowych szybciej; jednakże trzeba sobie zdać sprawę z dwóch rzeczy: po pierwsze z tego, że nie można prowadzić polityki zagranicznej energicznej w takich warunkach skarbowych, w jakich my się znajdujemy, a po drugie, że sytuacja światowa jest tego rodzaju, że na bardzo wielu punktach nasze dążenia spotykają się z bardzo energicznemi sprzeciwami. Przyglądając się przebiegowi konferencji paryskiej, miałem możność poznania wielu tych czynników i sił, które się polityce polskiej na wszystkich punktach przeciwstawiają. Wprawdzie napięcie tych czynników w Europie współczesnej osłabło, wprawdzie pozycje ich na różnych punktach się zmieniły, jednakowoż są one jeszcze w wielu punktach dość silne, ażeby mimo to, że polityka nasza wychodzi z dobrych założeń i posługuje się dobremi metodami, jednakowoż polityce tej na osiągnięcie nawet ograniczonych celów, jakie sobie stawia, w danych warunkach nie pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#StanisławKozicki">Na terenie naszym wewnętrznym posiadamy również wiele zagadnień i kwestyj, które musiał także podjąć za innemi i Rząd obecny. Wśród nich wysuwa się między innemi zagadnienie właściwego ustroju własności ziemskiej, nad którem z inicjatywy Rządu Sejm nasz obecnie pracuje.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#StanisławKozicki">Dalej palącem jest rozwiązanie szeregu kwestii na naszych kresach wschodnich. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to położenie, jakie tam obecnie jest, nie odpowiada ani temu, czego Państwo Polskie wymaga, ani naszym zadaniom politycznym na dalszą przyszłość. Jednakowoż zdaje mi się, że można stwierdzić tu pewne postępy i, że zarówno myśl, jak i akcja w polityce wewnętrznej na kresach wschodnich musi być postawiona w szeregu bardzo ważnych zagadnień chwili obecnej. Są to oczywiście rzeczy bardzo trudne dlatego, że tu nie chodzi tylko o kraj będący w pewnych specjalnych warunkach gospodarczych i o pewnym specjalnym ustroju społecznym, ale chodzi także o kraj zamieszkały przez inne narodowości, co wprowadza na porządek dzienny sprawę stosunku państwa do narodowości, za mieszkujących te kraje.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#StanisławKozicki">Popularne może jest i rozpowszechnione takie pojęcie, że w Polsce ludzie dzielą się na tych, którzy nienawidzą mieszkańców kresów i tych, którzy ich kochają. Takie postawienie sprawy jest może bardzo łatwe i przydatne na wiecach i w przeznaczonych dla niewybrednej ludności pismach, ale nie jest zgodne z rzeczywistością. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że nasze Państwo do dziś dnia nie posiada opracowanej w szczegółach polityki w stosunku do tych narodowości.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski)</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#StanisławKozicki">Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie leży w interesie Państwa Polskiego posiadanie w jego łonie ludności wrogo do tego Państwa usposobionych. Zadanie, które przed nami leży, jest: uzgodnić uprawnione dążenia innych narodowości do zachowania tego, co zachować powinny, z temi interesami Państwa Polskiego, których bez zastrzeżeń z całą mocą i energią bronić musimy. zdając sobie sprawę, że od tego zależy nie tylko przyszłość, ale i istnienie narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#StanisławKozicki">Co się tyczy tej narodowości obcej na zachodzie, która pozostała jeszcze w pewnej ilości po odłączeniu tych ziem od państwa niemieckiego, to stanowisko nasze jest zupełnie jasne. My nie mamy najmniejszego zamiaru dążyć do prześladowania lub krzywdzenia tej ludności. Stoimy na gruncie wykonania wobec niej postanowień Traktatu Wersalskiego, a uzależniamy nasz stosunek do niej od tego, jakim będzie jej stosunek do Państwa Polskiego, jaką ona względem Państwa Polskiego lojalność zachowa.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#StanisławKozicki">Zupełnie odrębnem zagadnieniem w szeregu tych wszystkich spraw narodowościowych w Polsce jest zagadnienie żydowskie, niewątpliwie niezmiernie dla Państwa ważne, niezmiernie do rozwiązania trudne, a jednak wobec rozwiązania jego cofnąć się nikt w Polsce nie może. Nie mam zamiaru rozwiązywać tego zagadnienia w tych paru minutach, ale chciałbym wskazać tylko na pewne punkty, które zawsze w pamięci mieć powinniśmy.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#StanisławKozicki">Skąd powstaje zagadnienie żydowskie w Polsce? Rodzi się, mojem zdaniem, z dwóch przyczyn. Przedewszystkiem stąd, że mamy emigrację ludności wiejskiej do miast, że nadmiar naszej ludności wiejskiej chce i musi być umieszczony w miastach, a ponieważ miasta są zajęte przez ludność żydowską, więc z natury rzeczy, z przyczyn gospodarczych i społecznych, ten napływ ludności polskiej wiejskiej na miasta, wytwarza pewną stronę kwestii żydowskiej. Nadmiar naszej ludności wiejskiej idzie do miast. Synowie naszych włościan chcą się zajmować handlem i rękodziełami, synowie naszych włościan chcą zajmować stanowiska wśród wolnej inteligencji, w handlu i przemyśle, a ponieważ te stanowiska są zajęte dotychczas w przeważnej części kraju i w przeważnej ilości miast przez innych, stąd wynikają konflikty i starcia.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale tu niema numerus clausus)</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#StanisławKozicki">Stoimy wobec zagadnienia, co mamy wybrać: czy emigrację naszej ludności wiejskiej do innych krajów, czy emigrację ludności żydowskiej z miast do innych krajów?</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Reforma rolna.)</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#StanisławKozicki">Reforma rolna sama tego zagadnienia nie rozwiąże.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#StanisławKozicki">Drugą przyczyną istnienia kwestii żydowskiej jest ewolucja poglądów, jaka się dokonała w łonie narodu żydowskiego. Naród żydowski do niedawna nie pragnął być narodem, naród żydowski pragnął się jednoczyć i asymilować z tym narodem, wśród którego żył. Dziś, nie wiem, czy dobrze, czy źle, w to nie wchodzę, ale jest taktem, że wśród narodu żydowskiego zapanował w zupełności prąd nacjonalistyczny, że te kierunki syjonistyczne, które budują całą swoją ideologię na najskrajniejszym nacjonaliźmie, pragną, żeby naród żydowski był uznany za naród równy innym. I tu się rodzi bardzo trudne zagadnienie. Bo jeżeli ludność żydowska jednocześnie chce należeć do narodu odrębnego, a jednocześnie chce być obywatelami pewnego państwa, to mogą zajść okoliczności, które między temi dwoma dążeniami wytworzą konflikt nie do przebycia.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: A mniejszość polska w innych krajach?)</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#StanisławKozicki">Z tych dwóch przyczyn, z przyczyny społecznej, wynikającej z przeobrażenia społecznego narodu polskiego i z przyczyny narodowościowej, wynikającej z zapanowania nacjonalistycznych kierunków wśród Żydów, wynika właściwie kwestia żydowska. I my, którzy zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, jakie położenie w naszym kraju zajmuje ludność żydowska, i jakie następstwa wynikają stąd, że ta ludność wyodrębnia się i powiada, że ma swoje własne interesy i cele, my, którzy na to patrzymy, nie możemy zamykać na to oczu.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Więc robimy pogromy!)</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#StanisławKozicki">Nie było w Polsce pogromów i nie będzie!</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#StanisławKozicki">A dalej, gdy widzimy, że Żydzi mają własne swoje światowe instytucje polityczne, własną swoją narodową politykę światową, to zapytujemy się, w jakim kierunku ta światowa polityka żydowska idzie, jaką zajmuje pozycję wobec interesów i dążeń narodu polskiego? Ja niestety muszę stwierdzić zupełnie obiektywnie z obserwacji zachowania się polityki międzynarodowej żydowskiej wobec Polski, że w czasie wojny i konferencji światowej, a i potem, ta polityka zajmowała stale nieprzyjazne względem interesów Państwa Polskiego stanowisko. Z tego faktu trzeba wyprowadzić odpowiednie konsekwencje i nie można wyprowadzić innych konsekwencji, jak tylko określić we właściwy sposób zachowanie się tej polityki i powiedzieć sobie, że dopóki ta polityka idzie w kierunku dla nas wrogim, my przyjaznego stanowiska wobec niej zajmować nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich; Nigdy nie zajmiecie!)</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#StanisławKozicki">Starałem się, proszę Panów, możliwie krótko, i obiektywnie wskazać na tę sytuację. Z czasów konferencji pokojowej wystarczy przytoczyć jeden fakt, że cały traktat o mniejszościach, tak krzywdzący nasze Państwo i obrażający je, został opracowany przez delegację żydowską w Paryżu, że ten traktat o mniejszościach z rąk tej delegacji przyjęła konferencja i za swój go uznała. Źródłem i przyczyną tego faktu jest międzynarodowa tendencja polityki żydowskiej i ta sama tendencja niestety po dziś dzień istnieje.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos na ławach żydowskich: Na Litwie i w Niemczech.)</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#StanisławKozicki">Proszę Panów, poruszyłem umyślnie nieco dłużej te nasze zagadnienia narodowościowe dlatego, że należą one do zagadnień w Państwie Polskiem najważniejszych, to raz, a po drugie dlatego, że stanowisko wobec nich tego stronnictwa, do którego ja należę, jest bardzo często fałszywie, niewłaściwie...</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(Głos: Właśnie.)</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#StanisławKozicki">... i mylnie przedstawiane.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: „Dwugroszówka”, aż nadto wyraźnie mówi)</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#StanisławKozicki">Proszę Panów, z tego, co tutaj zaznaczyłem, wynika chyba dość jasno, że oceniamy należycie powagę sytuacji w jakiej Państwo nasze się znajduje,...</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wcale z tego nie wynika.)</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#StanisławKozicki">... że oceniamy wagę tych wszystkich zagadnień, których rozwiązania oczekujemy od władz państwowych w Polsce, że zwłaszcza oceniamy w sposób należyty wagę tego zagadnienia, któremu dziś specjalną poświęcamy uwagę, jest tego zagadnienia skarbowego. Pragnęlibyśmy, aby w zakresie tego głównego i centralnego zagadnienia, w zakresie uzdrowienia naszego Skarbu mogła zapanować jak największa jednolitość poglądów w społeczeństwie, abyśmy zarówno w kraju jak w Sejmie mogli się porozumieć jak najdalej co do tego, jakie należy zastosować środki, aby Państwo nasze z tej toni wyprowadzić, abyśmy wszyscy zdali sobie dokładnie sprawę z tego, że wygrywanie tej sprawy dla celów i tendencji partyjnych nikomu nic nie pomoże, a wszystkim nam może bardzo zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#komentarz">(P. Diamand: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#StanisławKozicki">My ze swej strony sądzimy, że te zagadnienia są tak wielkiej wagi, że, aby je rozwiązać, musi w Polsce istnieć rząd, oparty o istotną większość w Sejmie...</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#komentarz">(P. Diamand: Oby ją mieć!)</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#StanisławKozicki">...rząd, oparty o zaufanie większości sejmowej, rząd, który powstaje w taki sposób normalny, jak powstają rządy w innych krajach. Nie zaprzeczam, że taki rząd może być nie tylko ten, jaki obecnie istnieje; nie zaprzeczam, że może powstać w Sejmie inna większość, która wyłoni inny rząd, ale stoję na stanowisku zasadniczem, że tylko rząd, mający za sobą większość Sejmu, a nie rząd doraźny, opierający się to na prawicy, to na lewicy, to na środku, może Państwo z tych trudności wyprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#StanisławKozicki">W tej sytuacji politycznej, w jakiej się znajdujemy, życie nas nauczyło, że jedyną jest, okazuje się, tylko kombinacja możliwa stworzenia większości polskiej w Sejmie taka, jaka obecnie istnieje. I, opierając się na dotychczasowej działalności tego Rządu, nie chcę Panom narzucać tego poglądu, opierając się na doświadczeniu 4-miesięcznem,...</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#komentarz">(Głos: Smutnem.)</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#StanisławKozicki">... jestem tego przekonania i stronnictwo, które reprezentuję, także. że tylko ten Rząd może te sprawy centralne — skarbowe załatwić.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#StanisławKozicki">I dlatego też będziemy go w dalszym ciągu jak i dotąd popierali i dołożymy wszelkich starań na wszystkich polach i w kraju i w Sejmie, ażeby to poparcie miał jak najszersze i ażeby wyszedł zwycięsko ze wszystkich prób obalenia go,...</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Cześć jego pamięci!)</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#StanisławKozicki">... ażeby mógł to dzieło, które rozpoczął, pomyślnie do końca doprowadzić. A że tak będzie, o tein jak najmocniej jestem przekonany.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Tugutt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławAugustThugutt">Wysoki Sejmie! Albo p. Prezes Rady Ministrów w przemówieniu, które wygłosił ostatnio w Sejmie, był łaskaw zażartować sobie z Izby, albo zgoła nie zdaje sobie sprawy z chwili, jaką obecnie Polska przeżywa.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławAugustThugutt">Polska stoi w przededniu katastrofy. W tej chwili, zdaje się, możnaby już stwierdzić, że nie staczamy się po równi pochyłej, ale głową na dół lecimy w przepaść bezdenną. W tej nieskończonej i nieco nudnej litanii najrozmaitszych rzeczy małych, niniejszych i całkiem najmniejszych, które p. Prezes Rady Ministrów był łaskaw nam oświetlić, widzimy bardzo wiele drobiazgów, dowiedzieliśmy się bez mała, ile kosztują miotły w Prezydjum Rady Ministrów i otynkowanie gmachu sejmowego, tylko Polski, Polski umierającej dziś z głodu i nędzy, Polski przerażonej o swoją przyszłość w tem niema.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#StanisławAugustThugutt">Chciałbym powiedzieć kilka słów o tej rzeczy, która bezpośrednio we wszystkich sercach i we wszystkich umysłach polskich jest żywa, nie zaciemniając jej ani nieokreśloną frazeologią, ani rzeczami, które w tej chwili nie są na pierwszym planie.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#StanisławAugustThugutt">Przedewszystkiem zmuszony jestem zwrócić uwagę na tę część przemówienia p. Prezesa Rady Ministrów, w której sarka na głos opozycji, przeszkadzającej mu pracować.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(P. Rudziński: Nie raczył nawet przyjść)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#StanisławAugustThugutt">Jako członek tej opozycji znam swoje prawo i obowiązek mówienia tego wszystkiego, co w chwili obecnej obywatel Państwa Polskiego powinien wiedzieć i powiedzieć. Choćby wrzawa, jaka się rozlega z lewej strony Izby, przeszkadzała p. Prezesowi Rady Ministrów w wywczasach, to sądzę, że nie zagłuszy w jego pamięci ani huku wystrzału, którym zamordowany został Prezydent Rzeczypospolitej...</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos: Jeszcze o tem)</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#StanisławAugustThugutt">Tak, jeszcze i do końca o tem będziemy mówili.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#StanisławAugustThugutt">Tak jest, dlatego, że trzeba, abyście wiedzieli, jaką jest nasza opozycja, a jaką jest Wasza. Tak jest, my nie mordujemy nikogo.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Głos: My też nie mordujemy, co to jest? Wielka wrzawa na prawicy. Inny głos: Cofnąć!)</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#StanisławAugustThugutt">Pan pozwoli, że ja będę o tem decydował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławAugustThugutt">Dobrze, mam czas, poczekam. Komu to robi przyjemność, może krzyczeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławAugustThugutt">Pozwolą Panowie, że jeszcze raz to zdanie powtórzę, ażebyście nie mieli wątpliwości. Chciałem stwierdzić, że jeżeli p. premierowi ta wrzawa, która rozlega się z lewicy, przeszkadza w jego wywczasach i w jego pracy, to nie powinna zagłuszyć ani huku wystrzału, którym zamordowano Prezydenta Rzeczypospolitej, ani wrzasku tłuszczy, która znieważała w grudniu posłów i senatorów, ani syku podłej gadziny, która w r. 1918 propagowała bojkot pożyczki państwowej i płacenia podatków. Jeżeli te rzeczy, przykre dla kogokolwiek przytaczam, to dlatego, żeby nakreślić różnicę między naszą opozycją a opozycją, jakiej doznawał rząd, któryśmy popierali.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos: Odgrzewane pomysły)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławAugustThugutt">Będziemy je odgrzewali jeszcze częściej.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz do samej sprawy. Jeżeli chodzi o powody złego...</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StanisławAugustThugutt">Uprzedzam, że jeżeli nasi mówcy nie będą mówili, to i wasi nie będą mówili. W takim razie to zupełnie zbyteczna rozprawa. Jeżeli chodzi o przyczyny złego, o powody tej katastrofy, do której Polska dziś dochodzi, to niewątpliwie możnaby powiedzieć sobie bardzo dużo, jak to mówił mój przedmówca: o złej jeszcze organizacji społeczeństwa, o jego nieumiejętności i niewyszkoleniu, i są to rzeczy, na które być może wszyscyby się zgodzili, lecz zdaje mi się, że nie to jest bezpośrednią przyczyną klęski, do jakiej Polska i jej państwowość została doprowadzona. Bo mimo wszystko trzeba przyznać, że w ciągu tych 4 ostatnich lat poczyniono pewne postępy i że dziś i urzędnik polski i organizacja społeczeństwa polskiego stoi nieco wyżej, niż kilka lat temu, a jednak katastrofa zbliża się coraz bardziej. A zatem nie w samem tylko braku wyszkolenia leży przyczyna zła. Zdaje mi się, że tych przyczyn szukać należy głębiej. Jedną z nich wydaje mi się ten przerażający upadek moralności, jaki istnieje, to zdziczenie obyczajów, to pochwalanie zbrodni, które słyszeliśmy nawet w tej Izbie i organizowanie całych stronnictw dla obrony najbardziej sobkowskich interesów, uchwalanie prawa o tyle, o ile jest dla mnie wygodne, a łamanie go wtedy, kiedy jest dla mnie niedogodne.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#StanisławAugustThugutt">A potem, biorąc bardziej konkretnie, jeszcze oczywiście drugą i bezpośrednią przyczyną złego jest ta zła koncepcja Rządu, który mamy obecnie, koncepcja niemoralna, szkodliwa, sprzeczna z duchem narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I z Konstytucją)</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#StanisławAugustThugutt">Rząd, który powstał cztery miesiące temu, powstał na podstawie jakiegoś tajnego paktu. Oczywiście, jeżeli kto w Polsce zawiązuje spółkę i zawiera jakąś umowę, to jest to rzecz, która tylko w bardzo rzadkich wypadkach może interesować Wysoką Izbę; czy jakiś kupczyk sprzeda drugiemu płótno, czy żelazo po tej czy innej cenie, to przeważnie ich rzecz, ale Rząd polski nie ma być spółką do eksploatacji Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#StanisławAugustThugutt">Z chwilą, kiedy została zawarta umowa między stronnictwami, które utworzyły rząd, my także chcielibyśmy wiedzieć, na jakiej podstawie Rząd przystępuje do wykonania swoich planów.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#StanisławAugustThugutt">Po czterech miesiącach stwierdzić muszę, że do tej pory ta rzecz jest traktowana niesłychanie wstydliwie i do tej pory tylko pewna cząstka, nie wiem, mała czy duża, tego programu została ujawniona, mianowicie cząstka, dotycząca reformy rolnej, a i to, o ile mi wiadomo, nie przez autorów paktu. Jeżeli sądzić z tej małej cząstki, to dałoby się stwierdzić, że z jednej strony wyrażono zgodę na zaprzepaszczenie tej wielkiej reformy, która podział ziemi w Polsce miała ustalić na bardziej sprawiedliwych podstawach, z drugiej strony otrzymano za to pewien ochłap w postaci 400.000 morgów, rzuconych na parcelację. Oczywiście te 400.000 morgów buja gdzieś w powietrzu, położone są raczej na księżycu, niż w Polsce i są tylko pewnem pięknem słówkiem, które przecież dla równowagi musiało być na drugiej szali położone, ażeby szala nie uniosła się zbyt wysoko.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#StanisławAugustThugutt">Sądzę, że do paktu należy także, co widzimy ciągle w życiu, wydanie na łup wszelkich mniejszości w Polsce, nie tylko mniejszości narodowych, ale tego wszystkiego, co w Polsce jest biedne i słabe, co w Polsce nie umie lub nie może się bronić, co z pogwałceniem Konstytucji jest poniewierane. Oto są podstawy paktu, na mocy którego powstał i istnieje „rząd narodowy”. Ten pakt jest i niemoralny i w ciasnym tylko zakresie uwzględnia interesy pewnych grup i jest krańcowo nienarodowy.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#StanisławAugustThugutt">Oczywiście, wszystko, co z tego wynika, co jest pochodną tego pięknego układu, musi dawać rezultaty bardzo nieszczęśliwe. Więc jeżeli chodzi o politykę zagraniczną, to nie wydaje mi się przypadkiem tylko albo nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, że Polska, którą Rząd obecny objął w stanie, nie powiem, kwitnącym,...</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#StanisławAugustThugutt">... ale w każdym razie w stanie wielkich sukcesów.,.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#komentarz">(Głos na prawicy: W stanie katastrofalnym)</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#StanisławAugustThugutt">Chyba, że ktoś ustalenie granic uważa za rzecz katastrofalną, ale myśmy tu wszyscy obchodzili tę uroczystość jako jeden z wielkich dni Polski. Zdawało się, że w chwili, gdy p. Minister Spraw Zagranicznych Sejda obejmował urzędowanie, chmury na horyzoncie Polski się rozchodzą i że można będzie na drodze być może długiej jeszcze, na drodze, być może, najeżonej wieloma trudnościami, zdążać prosto do celu. Otóż stwierdzić muszę, że p. Minister zdąża we wręcz przeciwnym kierunku, że wszystko cokolwiek do tej pory uczynił, czy w rzeczach wielkich, czy w rzeczach małych, jest szeregiem klęsk, upokorzeń i zniewag dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Prosimy o fakty)</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#StanisławAugustThugutt">Chwila cierpliwości, Panie. Gdybym chciał wszystkie fakty wymieniać Panom, to oczywiście posiedzenie to musiałoby się skończyć zapewne jutro rano. Otóż nie sądzę, ażeby godnem było poświęcać tyle czasu na rozpatrywanie rzeczy tak brzydkich i rozdrapywać sobie rany, które jednakowo nas wszystkich bolą. Poprzestanę na dwóch sprawach, na dwóch ogniwach tego długiego łańcucha, na sprawie gdańskiej i na sprawie wyborów do rady Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#StanisławAugustThugutt">W sprawie gdańskiej, jak wiadomo, Polsce, gdy zgłaszała na forum Ligi Narodów proces przeciwko Gdańskowi, chodziło o dwie rzeczy: po pierwsze o utkwienie konwencji z roku 1920 i powtóre. o ograniczenie kompetencji komisarza. W pierwszej z tych spraw wyrok Ligi Narodów uznał podstawę prawną za zupełnie właściwą, w drugiej sprecyzowanie kompetencji komisarza uznał za niekoniecznie potrzebne. Organy przyjazne Rządowi ogłosiły to największemi czcionkami, jakimi drukarnie rozporządzały, za wielkie zwycięstwo Polski na terenie Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#komentarz">(P. Stroński przerywa)</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#StanisławAugustThugutt">To Pan poprawi patem, Panie kolego, Pan ciągle poprawia ód kilku miesięcy, niestety tylko, że Pana poprawia kto inny w sposób bardzo przykry dla Polski. Pana poprawia p. Robert Cecyl, który uznał pierwsze żądanie Polski za odrzucone, a drugie za upadłe. To są ścisłe wyrażenia raportu jego w Izbie Gmin i tego żadna sofistyka Pan nie ukryje, cokolwiekby Pan mówił i pisał. Oczywiście język służy niektórym ludziom do ukrywania i fałszowania myśli, ale tego, co jest przed całym światem naszą klęską. Pan swoja perfidją nie przedstawi jako zwycięstwa i tego Pan żadna sofistyką nie ukryje.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz pozwolą Panowie, że podam jeszcze jeden szczegół może mniej znany Wysokiemu Sejmowi. Przed rozpoczęciem tego ważnego procesu p. Minister Spraw Zagranicznych uznał za właściwe podzielić się swojemi planami z członkami Izby, z przywódcami niektórych przynajmniej stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#StanisławAugustThugutt">I uzyskał od nich niejako sankcje na podjęcie tego kroku, a zatem w owym momencie był niewątpliwie rozgrzeszony bez względu na to, jaki obrót sprawa przyjęłaby na forum międzynarodowem.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#StanisławAugustThugutt">Musze tylko dodać, że p. Minister Spraw Zagranicznych przedstawiając te rzecz przywódcom klubów, stwierdził, że ma zapewnione w tej sprawie uznanie naszego stanowiska w formie ostatecznej, w formie zupełnie nam sprzyjającej uznanie tak w Warszawie, jak i w Londynie. Otóż ile było w tem prawdy. Panowie widzą ze sposobu rozstrzygnięcia sprawy na forum Ligi Narodów i ze stanowiska. jakie Anglia w tej sprawie zajęła. Przytaczam to dlatego, ażeby zilustrować w całej rozciągłości te metody, jakimi się posługiwał p. Minister Spraw Zagranicznych, i te skutki, jakie to musiało sprowadzić dla Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Z każda sprawa to samo. P. Dubanowicz: My nic nie wiemy o takiem posiedzeniu)</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#StanisławAugustThugutt">Pan był na tem posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Nie byłem)</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#StanisławAugustThugutt">To Pan ma krótką pamięć.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Ja stwierdzam, że to jest całkowicie nieprawdziwe)</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#StanisławAugustThugutt">Ja z Panem nie dyskutuje, ale mówię do Izby. może Pan później sprostować. Ja mam całkowite poczucie odpowiedzialności za to, co z tej trybuny mówię.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To zmyślone)</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#StanisławAugustThugutt">Zmyślone? Ja nie jestem członkiem pańskiej partii, żebym miał zmyślać. Mam świadków na to co powiedziałem. To bardzo łatwy argument powiedzieć komuś, że to jest zmyślone.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#StanisławAugustThugutt">Nie będę przechodził teraz całego łańcucha upokorzeń i pięknych powodzeń p. Ministra Spraw Zagranicznych, ale chciałbym wskazać ostatni jego krok, krok równie udany jak proces z Gdańskiem, wybory do rady Ligi Narodów. Oczywiście przygotowaliście je w sposób genialny. Przez parę miesięcy szkalowano Ligę, jak ladacznice nieomal. Skoro przyjechał jeden z wyższych jej urzędników, czy przedstawicieli Ligi, oczywiście nie mogliście znaleźć nic innego na przywitanie go, jak stwierdzenie, że jest sekretarzem mocarstwa anonimowego, a zatem Żydem. Wyobrażaliście sobie, że to Ligę Narodów tak dalece przerazi, iż w tej chwili zmieni sekretarza. Następie weszło się na teren Ligi, Narodów bez absolutnej znajomości tego terenu, na którym się obraca, bez absolutnej znajomości warunków, w których walka będzie się rozstrzygać.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#StanisławAugustThugutt">Jeszcze w przedostatniej bez mała chwili, kiedy przyszła na stół sprawa zatargu grecko-włoskiego, Polska nie znalazła nic więcej do powiedzenia, jak ogłosić neutralność swoją w tej sprawie, zapominając o tem, że jej racją bytu jednakże, racją bytu, którą niewątpliwie nikt zgorszyć się nie może, ani której za złe nikt jej mieć nie może, jest solidaryzowanie się ze sprawami Ligi Narodów jako takiej i ze sprawami małych narodów, które się cieszą jej poparciem. Ale oczywiście p. Minister Spraw Zagranicznych, który trzymał się innego systemu i który uważał, że skoro Polska ma czyjąś protekcje, to jest to rzeczą zupełnie wystarczającą, ażeby lekceważyć sobie zasady, na których powstała sama instytucja, jak i pewne formy, które są w niej przyjęte, p. Minister Spraw Zagranicznych poprzestał więc na „protekcji”. Co prawda, o ile mi wiadomo, protektor w ostatniej chwili dawał dość do zrozumienia, że pretensje Dolskie są nie tylko nie na czasie, ale że prawdopodobnie spotkają się z bardzo niemiłą odprawą.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#komentarz">(Głos na prawicy. Pana to cieszy?)</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#StanisławAugustThugutt">Nie Panie, mnie to bardzo smuci, że Pański kolega tak nędznie te rzeczy prowadzi.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A Askenazy?)</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#StanisławAugustThugutt">Askenazy w każdym razie, trzeba stwierdzić, miał przynajmniej długoletnią praktykę w tych rzeczach i pewną umiejętność przemawiania do ludzi, natomiast obecny delegat Polski do spraw polskich na terenie Ligi Narodów, ten delegat, który, wracając jeszcze raz do spraw gdańskich, zdobył się na genialny list do Roberta Cecyla prosząc go o stwierdzenie, że Polska nie poniosła klęski w tej sprawie, i który dostał po łapach poprostu, może w jedwabnych rękawiczkach, ale w każdym razie dostał po łapach, zachwyca mnie bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Tą mową nie pomaga Pan Państwu)</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#StanisławAugustThugutt">Według Pana za to pomaga mu p. Minister Sejda i Pańskie artykuły codzienne, to pomaga niesłychanie. I ten zwłaszcza wasz kapitalny pomysł ostatni ażeby walcząc z Beneszem na terenie Ligi Narodów, wyjednać sobie także i jego protekcję. To istotnie mało komu przyszłoby do głowy. Należy podziwiać te waszą znajomość dyplomacji i te wasze pomysły, które Panowie na tem polu stosujecie.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz muszę stwierdzić, że klęski te nie są przypadkiem i że nie jest to jakiś inny wiatr, który nagle zaczął wiać w Europie przeciw nam, lecz są to skutki pewnego systemu, który został ustalony obecnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a które, mniemam, są wynikiem tego paktu, który został zawarty u p. senatora Lanckorońskiego. P. Ministrowi Spraw Zagranicznych prawdopodobnie ktoś za jego młodych lat jeszcze wpoił to głębokie przekonanie, że świat jest dziką puszczą, w której chodzą tygrysy i że bardzo dobrze być dużym tygrysem i kogoś zjeść. P. Minister nie był łaskaw dotychczas zauważyć, że choćby i tak było, to Polska nie jest tym dużym tygrysem i musi szukać innych jeszcze sposobów i innych zasad, któremiby mogła bronić swego życia, swojej niezawisłości i swoich praw; że te inne sposoby są oddawna w świecie współczesnym znane i wysuwają się coraz bardziej na pierwszy plan. Temi sposobami jest uznanie praw nie tylko człowieka, ale także i społeczeństwa, małych narodów i małych państw.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#StanisławAugustThugutt">Te rzeczy, jeżeli dziś nawet nie decydują, to w każdym razie mogą służyć za bardzo piękny punkt wyjścia w czyjejś obronie i mogą go często uratować od bardzo poważnych klęsk.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Właśnie 17 głosów)</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#StanisławAugustThugutt">Tak 17 razy więcej, niż w zeszłym roku. To jest także genialne.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Mnożone — kiepsko, dodawane — nieźle.)</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#StanisławAugustThugutt">Jeżeli Panowie pozwolą, to 17 razy 0, to jest również zero. P. Sejda do tej pory tej tajemnicy arytmetycznej nie odcyfrował. Wydaje mi się, że lepiej nie cieszyć się temi 17 głosami, ale raczej poszukać przyjaciół na takich podstawach, jakie Polska powinna uznać i nie obrażać się na to, aby nam nawet nasi sprzymierzeńcy w ostatniej chwili odmawiali rozmowy w sprawne przyjęcia polskiego delegata do Rady Ligi Narodów. To nie jest upokorzenie p. Sejdy, które, przyznam się małoby mnie obchodziło, ale to jest upokorzenie Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.48" who="#StanisławAugustThugutt">Nie będę mówił o rugach partyjnych, jakie zastosował p. Sejda w swojem Ministerstwie pod pozorem oszczędności, choć te coprawda są stosowane w sposób bezprzykładny dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-10.49" who="#komentarz">(Głos: Jeszcze za mało.)</u>
          <u xml:id="u-10.50" who="#StanisławAugustThugutt">A więc można się spodziewać, że będzie jeszcze więcej i chcecie prawdopodobnie razem z p. Sejdą stworzyć oddzielny departament partyjny.</u>
          <u xml:id="u-10.51" who="#StanisławAugustThugutt">Stwierdzam, że od chwili zawarcia paktu Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest folwarkiem narodowo-demokratycznym. Tylko ani nasza. Konstytucja ani nasze poglądy na sprawy tego punktu widzenia nie uznają. Ja sadzę, i niejednokrotnie temu dawałem w tej Wysokiej Izbie wyraz, że niezależnie od rządu, który przychodzi do władzy, Polska nie jest w takiej sytuacji, ażeby można było zmieniać garnitury urzędników, tak jak się zmienia garnitury ubrań, bo nawet jednego garnituru wystarczającego. odpowiadającego naszym potrzebom me posiadamy. I jeżeli ktoś, pod pozorem oczyszczenia ministerstwa, czy pod pozorem, kłamliwych zresztą, oszczędności usuwa łudzi, mających najwyższe nieraz kwalifikacje, mających za sobą cztery lata ofiarnej pracy, mających za sobą czyste i niepokalane imię i ani jednego zarzutu ze strony swoich dotychczasowych przełożonych.</u>
          <u xml:id="u-10.52" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Askenazy).</u>
          <u xml:id="u-10.53" who="#StanisławAugustThugutt">Nie mówię o Askenazym. To nie może nic innego dać do myślenia, jak tylko to, że jedynym kątem widzenia przy obsadzaniu stanowisk ministerialnych jest kąt widzenia przynależności do pewnej partii.</u>
          <u xml:id="u-10.54" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-10.55" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Wyście to samo robili.)</u>
          <u xml:id="u-10.56" who="#StanisławAugustThugutt">We wszystkich ministerstwach siedzi, niestety 8/10 waszych ludzi, gdyż to było naszą zasadą, ażeby ich przyjmować, jeżeli mają kwalifikacje. Muszę sam przyznać się Panom do tego, że gdy byłem ministrem spraw wewnętrznych, mianowałem niejednego endeka starostą, kierując się tem, że są uczciwi i odpowiedni na to stanowisko. Być może, że to było błędem z punktu widzenia Panów. — ale jeżeli się zmieni parę rządów o takim kącie widzenia, jak p. Sejda, jak generał Szeptycki w Ministerstwie Spraw Wojskowych. jak p. Głąbiński w Ministerstwie Oświecenia Publicznego i t d., to prawdopodobnie niezadługo wyjdzie z urzędów publicznych ostatni urzędnik, który ma jakakolwiek rutynę, jakiekolwiek przygotowanie i kilkoletnią praktykę za sobą, a natomiast zajmą ich miejsca urzędnicy, którzy będą niewątpliwie pierwszorzędnymi fachowcami partyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-10.57" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ilu zmieniono w Ministerstwie Spraw Zagranicznych?)</u>
          <u xml:id="u-10.58" who="#StanisławAugustThugutt">To jest zupełnie obojętne, czy ich zmieniono 16 czy 17. Oczywiście p. Minister w ciągu 4 miesięcy nie zdążył zmienić jeszcze wszystkich, zwłaszcza, że co do niektórych, jak Panom dobrze wiadomo, były niepokonane trudności, ale zdaje się, że uczynił wszystko, co tylko mógł w tej mierze. I teraz trudno się nawet dziwić, że Polska, która za punkt wyjścia do utworzenia swojego rządu przyjęła antymniejszościowy, antydemokratyczny. antykonstytucyjny punkt widzenia, ta Polska, która na forum zagranicznem nie potrafiła się zdobyć na żadną ideę, nie potrafiła się dostosować nawet do ram tej instytucji, w której działała. że ta Polska spotyka się na każdym kroku z pewną nieufnością.</u>
          <u xml:id="u-10.59" who="#StanisławAugustThugutt">Sądzę, że te rzeczy i sprawy, o których wczoraj słyszeliśmy w Sejmie, sprawy skarbowe, są w jak najściślejszym związku. Niewątpliwie, jeżeli na rynku warszawskim marka spada, a dolar idzie w górę, może to być tłumaczone. jako pewien stosunek naszego rynku wewnętrznego do naszego Ministra Skarbu i do naszej sytuacji gospodarczej. Ale niestety, musimy także stwierdzić, że poza tem wszystkiem, co mówił nam wczoraj p. Minister Skarbu i poza tą przyczyna. o której już, zdaje się sto razy tu w Izbie mówiono, poza inflacją, są przyczyny głębsze.</u>
          <u xml:id="u-10.60" who="#StanisławAugustThugutt">Sama inflacja nie może wytłumaczyć tego stanu skarbu, do jakiego dochodzimy w dniach i tygodniach ostatnich. Ta dysproporcja, jaką widzimy miedzy spadkiem marki i inflacją staje się coraz bardziej rażąca. Inflacja może dojść do tego momentu, kiedy przestaje w dalszym ciągu oddziaływać na spadek waluty, albowiem waluta staje bez mała na poziomie zera. Wtedy jest obojętnem czy drukuje się banknotów bardzo dużo, czy się mało drukuje. Trzeba sobie powiedzieć odrazu, że przyczyną obecnego stanu rzeczy nie jest tylko inflacja, ale panika, która się w kraju wytworzyła, a przyczyną tej paniki są zarządzenia p. Ministra Skarbu i ogólny charakter rządów obecnego gabinetu. Wprawdzie p. Minister Skarbu zapewnił nas wczoraj, że jest to tylko pozorne i chwilowe pogorszenie, ale nie mamy żadnych danych przypuszczać, że ten dialog, jaki trwa między p. Ministrem Skarbu a giełdą, będzie przerwany i to przerwany w sposób korzystny dla Polski. Do tej pory każda jego enuncjacja i wszystkie zarządzenia były przyjmowane przez giełdę natychmiast bardzo znaczną zniżką marki.</u>
          <u xml:id="u-10.61" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-10.62" who="#StanisławAugustThugutt">No, proszę Panów, możecie Panowie powiedzieć sobie o nas, cokolwiek się Panom podoba, ale my nie jesteśmy panami giełdy, my nią nie rządzimy.</u>
          <u xml:id="u-10.63" who="#komentarz">(Głos: Szereszewski!)</u>
          <u xml:id="u-10.64" who="#StanisławAugustThugutt">Ja sądzę, że nawet p. Szereszewski nią nie rządzi, zwłaszcza giełdą zagraniczną. Otóż te jedną rzecz trzeba stwierdzić, że jeżeli pójdzie dalej tem tempem, to prawdopodobnie koto Nowego Roku dolar będzie kosztował kilka albo kilkanaście milionów marek, a za funt chleba będziemy płacić jakieś niewiarygodne sumy. Czy w tych warunkach materialnych w dyskusję, którą Panowie chcieliby utrzymywać w tonie wersalskim, nie wtrąci się ulica i czy przypadkiem bo wtrącenie nie przekreśli wszystkich naszych dotychczasowych rachunków, tego już nie wiem.</u>
          <u xml:id="u-10.65" who="#komentarz">(Głos: To jest Wersal?)</u>
          <u xml:id="u-10.66" who="#StanisławAugustThugutt">Nie czas mówić o Wersalu wówczas, kiedy Państwo trzeszczy i ginie. Dosyć tego.</u>
          <u xml:id="u-10.67" who="#komentarz">(Głos: Zwróć się Pan do swoich żydków.)</u>
          <u xml:id="u-10.68" who="#StanisławAugustThugutt">Niech Pan nie będzie nudny, panie Kolego. To jest tak bezdennie głupie i takie śmieszne przecież: czyż palcem mam Panu pokazać, że ma Pan tych Żydów u siebie więcej, niż my ich na lewicy mamy?</u>
          <u xml:id="u-10.69" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż jeżeliby chodziło o te środki, któremi p. Minister Skarbu chciałby uzdrowić sytuację skarbową, nie będę wdawał się zbytnio w szczegóły, ponieważ p. Minister Skarbu przedstawił nam sprawę w sposób niesłychanie ogólnikowy, trzeba stwierdzić, że w sposób daleko bardziej ogólnikowy, aniżeli uczynił to na Targach Wschodnich, albo w przemówieniu swojem do prasy. Jest to w parlamentarnem życiu bezprzykładna rzecz, żeby Minister, który rządzi pewien czas, Minister, który był już wzywany do Sejmu, którego wzywało drugie ciało prawodawcze, powoływał się na swoje przemówienie do przedstawicieli prasy, zapowiadając swoje przemówienie szczegółowe przy przedłożeniu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-10.70" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-10.71" who="#StanisławAugustThugutt">Wcale nie słuszne, Minister Skarbu oprócz budżetu ma, zdaje się, także swoje ogólne poglądy, albo ich może nie ma, tego nie przesądzam, jeżeli nie ma, to istotnie znacznie lepiej, gdy przemówienia nie wygłasza. To czegośmy wczoraj wysłuchali pozostawia wielkie wątpliwości, czy minister ma wogóle plan, bo to wszystko co było mówione było może słuszne, ale to od 4 lat dzieci w szkołach mówią.</u>
          <u xml:id="u-10.72" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ale tego nie robiono.)</u>
          <u xml:id="u-10.73" who="#StanisławAugustThugutt">A te rzeczy nowe, które minister powiedział, bardzo zresztą nieliczne, w żadnym stopniu nie odpowiadają obecnej sytuacji i temu, co należy uczynić w Polsce, aby sytuację polepszyć. Otóż p. Minister Skarbu przedewszystkiem powinien byłby pamiętać o jednej z głównych przyczyn upadku marki i o jednej z głównych przyczyn obniżenia waluty polskiej. Były w Ministerstwie Skarbu tak za jego czasów, jak za czasów jego poprzedników, specjalne względy dla pewnej kategorii ludności, która może stanowi górna śmietankę, te górne 10.000 w Polsce, ale która potrafi, od czasu do czasu wygłaszać tylko w Sejmie piękne deklaracje, a kiedy przychodzi do przykrego momentu płacenia podatków, ponad zaciągniecie pożyczki ze Skarbu na zapłacenie tego podatku na nic innego zdobyć się nie może. Oczywiście jeżeliby chodziło o pewne zasady, deklaracje, to w sprawozdaniu Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu ustawy o podatku majątkowym czytamy, że „konieczność podźwignięcia finansów państwowych dyktuje nam w chwili obecnej środek nadzwyczajny, jakim jest podatek majątkowy, sięgający już nie do dochodów, ale do części majątku obywateli Rzeczpospolitej”. Czegóż wiec zdaje się można więcej żądać, skoro się weźmie pod uwagę to, że podpisany pod temi słowami jest poseł Wierzbicki, przedstawiciel tej właśnie warstwy, która do tej pory potrafiła rozrywać wszelkie sieci podatkowe, i że ta ustawa obowiązuje. Ale kiedy przyszło do konkretnej rozmowy o podatku majątkowym, to skończyło się na obligacjach towarzystw akcyjnych. To co myśmy proponowali, aby towarzystwa akcyjne płaciły akcjami, jeżeli nie mogą płacić gotówką, zostało odrzucone, dlatego że płacenie akcjami to w pewnej mierze, chociaż niedostatecznej, jest jednak płaceniem jakimś obiektem, który w miarę spadku marki, podnosi się w cenie, nieraz, jak wiemy, podnosi się znacznie prędzej, niżby to wypadało z dewaluacji marki, natomiast płacenie obligacjami to jest nic innego, jak niekiedy zmarnowanie papieru i p. Wierzbicki wie o tem dużo lepiej, niż ktokolwiek inny.</u>
          <u xml:id="u-10.74" who="#komentarz">(Głos: Wykręcili się kwitkiem)</u>
          <u xml:id="u-10.75" who="#StanisławAugustThugutt">Zdaje mi się, że dopóki w Polsce będą ministrowie skarbu, którzy pozwolą na to, aby przeciwstawiano pięknym i patriotycznym hasłom tak mizerne ich zastosowanie w życiu, dopóty o istotnem podniesieniu marki próżną rzeczą będzie mówić. Samemi frazesami niewątpliwie nie zbawi się Skarbu. P. Kucharski zaznaczył wczoraj, że nie jest ani znachorem, ani lekarzem. Co do lekarza zgoda, nawet co do znachora także zdaje mi się musielibyśmy się zgodzić, gdyż ten bądź co bądź aplikuje jakieś środki i nie poprzestaje na obietnicach i słowach, jakie mówi się pacjentowi. Ze strony pana Kucharskiego, musimy stwierdzać, poza ogólnikami mieliśmy tylko zupełnie zbijające się jaskrawe sprzeczności. Tak naprzykład w przemówieniu swojem do prasy pan minister Kucharski twierdził, że jest bez mała w posiadaniu pożyczki, a jeśli nawet nie jest w jej posiadaniu formalnem, to dzieli go od tego nie więcej niż krok, którego uczynienie jest w jego zupełnej mocy. Jeśliby ktokolwiek miał wątpliwości w tej mierze, pozwolę sobie przypomnieć, jak to brzmiało: „Niema wiec mowy o tem, ażeby mnie spotkała odmowa, a jak można na podstawie stanu obecnego wnioskować i rokować, to układ zostanie w możliwie najkrótszym czasie podpisany i doprowadzony do końca”. Sądzę, że mąż stanu i członek gabinetu, który składa tego rodzaju deklaracje, wprawdzie nie przed ciałem ustawodawczem, ale bądź co bądź przed ciałem poważnem i odpowiedzialnem, bo przed prasą polską, ponosi za tego rodzaju rzecz pełną odpowiedzialność. Ale te rzeczy nie są widocznie przygotowane i minister mówił tylko o swoich zamiarach i zachciankach na rynku międzynarodowym, a nie o jakiejkolwiek konkretnej formie zawartego układu, bo oto wczoraj p. Minister Skarbu nie mówił nic o pożyczce, wspominał tylko w dwóch słowach, że o ile w budżecie będzie deficyt, to ucieknie się do pożyczki wewnętrznej albo zagranicznej. Sądzę, że mówienie o pożyczce wewnętrznej w Polsce jest żartowaniem sobie z Izby. Czyż Panowie wyobrażają sobie, że minister skarbu, który nie dalej niż kilka dni temu jawnie skrzywdził całą tę olbrzymią ilość obywateli, co z zaufaniem do Skarbu przyniosła mu oszczędności złotowe, że ten p. Minister Skarbu potrafi znaleźć dziś choćby jednego człowieka w Polsce, któryby mu zawierzył? Rozumiem, proszę Panów, że wypłata złotych w tej wysokości, jakaby odpowiadała według ustawy, może być bardzo ciężka dla Skarbu Państwa, być może, że w swoim czasie nie należało tej ustawy uchwalać, być może, że była ona błędem, ale zdaje mi się, że jak człowieka prywatnego, tak samo i państwo obowiązuje pewna solidność i honorowość w spłacaniu swoich zobowiązań. Jeżeli jeden minister skarbu zobowiązał się pewnej kategorii obywateli spłacić dług w takiej, a takiej sumie, nie może być, aby w tem państwie jego następca jawnie przekreślał te zobowiązania, bo to oczywiście podrywa absolutnie wszelki kredyt i zaufanie do rządu równie dobrze wewnątrz kraju jak i nazewnątrz. W tych warunkach mówić o pożyczce zagranicznej wydaje mi się rzeczą dość jałową i bezpłodną. Ten Minister i ten Rząd pożyczki zagranicznej nie otrzymają. Być może, że jest ona konieczna, choć nie ze względów obiektywnych. Gotów jestem zgodzić się z każdym, ktoby obciął mnie przekonać, że Polska jest bogatym krajem, że Polska uporządkować powinna była już dawno swoją walutę i stosunki gospodarcze i że nawet Polska w krótkim czasie mogłaby przyjść do wyrównania swoich niedoborów. Niestety, czteroletnia praktyka nie usposabia nas do optymizmu w tej mierze, a jeżeli ktokolwiek chce być w tym względzie optymistą, to jest to optymizm nie daleko widzący.</u>
          <u xml:id="u-10.76" who="#StanisławAugustThugutt">Zagadnienie skarbowe góruje w tej chwili nad każdą inną sprawą, nad każdym programem i każdem hasłem, i to góruje w sposób niesłychanie palący. Ale zdaje mi się, że dziś najgłupszy z obywateli rozumie, że długo i daleko tą drogą, która dziś idziemy, iść nie można i że Polska nie leży ani na bezludnej wyspie, ani też nie ma czasu na uporządkowywanie swoich interesów w ciągu lat kilku.</u>
          <u xml:id="u-10.77" who="#StanisławAugustThugutt">Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w tym dialogu, jaki w ostatnich czasach toczy się w Polsce, w tym rozgwarze, w tych hałasach partyjnych, jakie słyszymy, jest jedna partia, która zachowuje się w sposób bardzo milczący, która nie wypuszcza nawet odezw, której nie znam siły, organizacji ani powiększenia wpływów istotowych, ale która, jeśli chodzi o pewien podkład, o pewien nastrój w kraju, to zdaje mi się zyskuje stale z dnia na dzień. Ta partią jest partia komunistyczna.</u>
          <u xml:id="u-10.78" who="#komentarz">(Okrzyki p. Sawickiego.)</u>
          <u xml:id="u-10.79" who="#StanisławAugustThugutt">Niech Pan nie miesza się do rozmowy, której Pan nie rozumie.</u>
          <u xml:id="u-10.80" who="#komentarz">(Głos: Panie, jak można tak ubliżać. Głos inny: Pan nie jest znowu takim intelektem! Inny głos: Prosty chłop może więcej rozumie, aniżeli uczony)</u>
          <u xml:id="u-10.81" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż radziłbym bardzo jednak nie tylko p. Ministrowi Skarbu, ale i Panom o tym czasie i o tym terminie płatności pamiętać. Te wszystkie rzeczy, które Rząd dotychczas wykonał i te jego zamiary, o których wczoraj słyszeliśmy, ujawniają w naszem przekonaniu, że albo Panowie zupełnie nie zdają sobie sprawy z tej sytuacji, jaka w tej chwili panuję, albo żadnej odpowiedzialności za to na siebie wziąć nie chcą. Myślę, że dalej i dłużej tak być nie może. Jeżeli sanacja Skarbu ma nastąpić, to musi nastąpić natychmiast i musi nastąpić, opierając się na innych zasadniczych podstawach. Niewątpliwie jest zgodne z mojem przekonaniem i znajdę potwierdzenie, tego w mojem stronnictwie, że w tej chwili dla sprawy sanacji Skarbu trzeba poświęcić wszystko, że to. jest sprawa, która góruje nad wszystkiem i nic nie będzie w stanie odciągnąć nas od najcięższych ofiar w tej mierze. Nawet najdroższe sercu reformy będą musiały ulec odroczeniu, jeżeli nie będą się mieściły w ramach rozsądnie, uczciwie i rzetelnie pomyślanego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-10.82" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-10.83" who="#StanisławAugustThugutt">Żeby nie było nieporozumienia, sądzę jednak, że jest wiele reform, które można przeprowadzić i które należy przeprowadzić w momencie największego nawet niebezpieczeństwa skarbowego, o ile one nie pociągają za sobą wielkich wydatków. Jeśli mówię o reformach, to o reformach kosztownych, któreby musiały w tej chwili pociągnąć za sobą nową inflację, drukowanie nowych bilionów marek, albo musiałyby nas postawić w położeniu bez wyjścia. Ale jeżeli można reformę wykonać za darmo, prawie za darmo i jeżeli należy ją wykonać, i to nie mamy najmniejszej wątpliwości, jaką drogę należy obrać. Naprzykład reforma rolna, to co Panowie przytaczacie jako przykład ruiny Skarbu polskiego, to nam się wydaje rzeczą, którą można przeprowadzić w sposób tani, gdyby zechciano przyjąć ten kąt widzenia, jaki my na to mamy.</u>
          <u xml:id="u-10.84" who="#StanisławAugustThugutt">Ale wracajmy do budżetu. Otóż gotowi jesteśmy zgodzić się na wszystko.</u>
          <u xml:id="u-10.85" who="#komentarz">(Głos: Takich reform jest więcej)</u>
          <u xml:id="u-10.86" who="#StanisławAugustThugutt">Ja nie wygłaszam programu ministra skarbu, tylko zaznaczam w paru słowach te rzeczy, które my uważamy za niezbędne przy rozważaniu budżetu Państwa Polskiego. Przy przystąpieniu do jego sanacji można oczywiście powiedzieć i należy sobie powiedzieć, że trzeba poświęcić wszystko, ażeby markę podnieść, do góry. Ale to nie wystarcza. Jeżeli my stwierdzamy tu, że rozumiemy odpowiedzialność, jaką, tem na siebie bierzemy, to musimy też stwierdzić, że gotowi jesteśmy poświęcić wszystko, bardzo ciężkie nawet, ofiary, ponieść dla podniesienia marki, czy to w postaci powiększenia podatków, czy w postaci, odsunięcia, tego, co się w tej chwili wykonać nie da, ale chcielibyśmy, ażeby cały kraj poszedł za naszym przykładem, ażeby wreszcie skończyło się to bojkotowanie podatków, przerywanie sieci i obchodzenie wszystkich ustaw przez prawicę, czego jesteśmy świadkami. Jeżeli nawet uchwalimy najbardziej drakońskie prawa, jeżeli nawet 10 razy usłyszymy z trybuny od tego czy innego ministra o szubienicach to niestety, do tej pory wiemy tylko, że o. szubienicach mówił p. Paderewski, o miotle i śrubie p. Michalski, a wczoraj słyszeliśmy znów o szubienicy. My nie jesteśmy tak bardzo krwiożerczy, wymagamy bardziej łagodnych środków, ale przecież jakiegoś środka, nareszcie na poskromienie tych łudzi krzywdzących skarb — wymagamy.</u>
          <u xml:id="u-10.87" who="#StanisławAugustThugutt">Do tej pory, jeżeli nawet stosowano jakieś bardziej ostre represje względem niepłacących podatków obywateli, to represje te stosuje się wyłącznie do chłopów i robotników. Nie słyszałem natomiast o żadnych represjach względem wielkich obszarników, wielkich fabrykantów i banków.</u>
          <u xml:id="u-10.88" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-10.89" who="#StanisławAugustThugutt">Panowie będziecie mieli później głos i Panowie będziecie mogli przytłoczyć te przykłady, o ile one istnieją.</u>
          <u xml:id="u-10.90" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Okradanie Skarbu.)</u>
          <u xml:id="u-10.91" who="#StanisławAugustThugutt">My twierdzimy, że to, co się dzieje, jest niczem innem, jak okradaniem Skarbu i jeżeli Minister Skarbu na te rzeczy patrzy i nie zapobiega im, to on w tem okradaniu Skarbu bierze udział. Jeżeli w dalszym ciągu którykolwiek minister skarbu będzie te rzeczy tolerował, to my nie będziemy mogli postąpić inaczej, jak podać go do Trybunału Stanu jako człowieka, który nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale działa na szkodę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.92" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos na prawicy: Trzeba było Jastrzębskiego podać)</u>
          <u xml:id="u-10.93" who="#StanisławAugustThugutt">Każdego, który to robi. Jastrzębski nie jest teraz ministrem skarbu, tylko ten pan, który ciskał wczoraj frazesy w naszą stronę.</u>
          <u xml:id="u-10.94" who="#komentarz">(Okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-10.95" who="#StanisławAugustThugutt">W tych warunkach, proszę Panów, niestety tak jak do p. Ministra Spraw Zagranicznych i dalszej jego linii, tak i do p. Ministra Skarbu zaufania mieć nie możemy. Z tego, co nam wiadomo o jego zabiegach zagranicą i z tego, co można prawie napewno ustalić, domyślać się można, że sprawa stoi na najzupełniej martwym punkcie i, pomimo nadzwyczajnej protekcji i pośrednictwa dowcipnych senatorów, nie posunie się.</u>
          <u xml:id="u-10.96" who="#StanisławAugustThugutt">Jeżeli coś jeszcze mógłbym podkreślić we wczorajszem przemówieniu; p. Ministra Skarbu, to pewne odezwanie się, które niewątpliwie musiało zadrasnąć każdego ze szczerych obywateli państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.97" who="#StanisławAugustThugutt">P. Minister Skarbu stwierdził, że Polska przyszła nam za darmo.</u>
          <u xml:id="u-10.98" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Autonomia.)</u>
          <u xml:id="u-10.99" who="#StanisławAugustThugutt">Jak komu, ja myślę, że jednak w tej Polsce byli ludzie, którzy za nią potrafili umierać i byli ludzie, którzy potrafili, za nią płacić długiemi latami więzienia. Jeżeli byli inni, którzy potrafili tylko lizać buty najeźdźców, to proszę zaznaczyć, że się mówi w ich imieniu, a nie Polski. Na szczęście Polska, składa się nie tylko z tych, których najwyższym ideałem była autonomia.</u>
          <u xml:id="u-10.100" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-10.101" who="#StanisławAugustThugutt">Może nie należy to do dyskusji skarbowej, ale trudno jest ścierpieć, ażeby tego rodzaju rzeczy były rzucane w imieniu Rządu z trybuny sejmowej i trudno nie zaznaczyć, że maluje to także Rząd, który mamy przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-10.102" who="#StanisławAugustThugutt">Jeżeli od skarbu przejdziemy teraz do oświaty, to stwierdzimy dalszy ciąg tej samej linii, który wynika z zawartego paktu. Oczywiście rugi jak na folwarku. To co się dzieje u p. Sejdy, to się dzieje i u p. Głąbińskiego. Nie będę się nad tem rozwodził, gdyż jest to sprawa dostatecznie wyjaśniona. Ale panowie, którzy zaprzeczacie stale, że jesteście szowinistami, że jesteście nacjonalistami, pozwólcie, że chwileczkę zwrócę waszą uwagę na to, co się dzieje w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w stosunku do mniejszości narodowych. Powiedzmy, proszę Panów, w stosunku do mniejszości białoruskiej. Od czasu rządów p. Głąbińskiego cofnięto przedewszystkiem 4 etaty, jedyne 4 etaty w gimnazjum białoruskiem, wileńskiem, jedynem gimnazjum, które Rząd z podatków ogólnopaństwowych w pewnej mierze podtrzymywał. W poprzedniem mojem przemówieniu w maju r. b. stwierdziłem, że ani rząd polski nie ma dotychczas jasno wytkniętej linii w stosunku do mniejszości narodowych, ani też to, co jest, nie może żadną miarą zadowolić tych, których za mniejszości uważamy. Jeżeli stosowałem to do rządów poprzednich, to oczywiście wszelkie dalsze kroki i rozwinięcie działalności p. Ministra Głąbińskiego jest tylko pogorszeniem sprawy.</u>
          <u xml:id="u-10.103" who="#StanisławAugustThugutt">W jakim stopniu te rzeczy idą po linii potrzeb państwowych, a w jakim po linii tylko pewnych poglądów partyjnych — widzimy z tego faktu, że p. Minister Oświaty skonfiskował 17 razy jedyną gazetę białoruską, jaka wychodzi w Wilnie. Z tych 17 razy sąd zatwierdził tylko jedna konfiskatę, zatem 16 razy te konfiskaty okazały się niepotrzebne, i co gorsza szkodliwe, bo gdyby były tylko niepotrzebne, to na tem możnaby postawić kropkę, gdyż jest to sprawa zbyt błaha, żeby zajmować uwagę Wysokiej Izby. Ale niestety, proszę Panów, to są powody i preteksty, na zasadzie których są zgłaszane później pretensje przeciwko Polsce na forum międzynarodowem. To są rzeczy, któremi wojuje się przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-10.104" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz druga sprawa, sprawa osławionego numerus clausus, Oczywiście stronnictwo, którego p. prezes Głąbiński jest jednym z przywódców, jako stronnictwo przysięgłych i patentowanych patriotów polskich, samo jedno może bronić polskości w Polsce za pomocą numerus clausus. Nie obciąłbym przypominać, że ustawa, się gdzieś zapodziała. Nie chcę o tem mówić, bo koledzy żydzi powiedzą, że robię nagonkę na nich, ale zwracam uwagę na krótką depeszę, która ukazała się w polskich gazetach, mianowicie zwracam uwagę na odezwanie się p. Poincare, który stwierdził publicznie, że o ile jemu wiadomo, numerus clausus w polskim Sejmie jeszcze nie przeszedł, przeszedł tylko w Komisji nieznaczną większością głosów, i p. Poincare osobiście nie wątpi, że o ile ta sprawa wejdzie na plenum Sejmu, to Sejm nasz zechce pamiętać o swoich zobowiązaniach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-10.105" who="#komentarz">(Głos na prawicy; Nic podobnego, Pan źle przeczytał)</u>
          <u xml:id="u-10.106" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż czy to zajęcie stanowiska przez p. Poincarego jest słuszne, czy niesłuszne i miłe czy nie miłe, właściwe, czy nie właściwe ze strony naszego sprzymierzeńca, nie chcę w to wchodzić. Jest tytko rzeczą niewątpliwą, że jest to nowa i ciężka krzywda dla Polski, że obniża jej autorytet i że przypomina nam bardzo przykre istnienie traktatu o mniejszościach narodowych, o którym chcielibyśmy jaknajprędzej zapomnieć. Do tego prowadzi nic innego, jak tylko ta polityka, której Panowie jesteście wyrazem, jak tylko te rządy, które Panowie w Polsce wprowadzili. I to się widzi na każdym kroku.</u>
          <u xml:id="u-10.107" who="#StanisławAugustThugutt">To się widzi także w sprawach wojskowych. W tej chwili, kiedy sytuacja międzynarodowa, nie jest bynajmniej zbytnio różowa, kiedy chmury na naszym horyzoncie wschodnim zaczynają się coraz bardziej gromadzić, kiedy zaczyna się coraz częściej słyszeć znane nam aż nadto z roku 1920 nazwisko Budiennego, stojącego na polskiej granicy, w tej chwili przystępuje się do reorganizacji władz wojskowych. Przystępuje się w ten sposób, że znowu całą kategorię osób usuwa się zupełnie albo conajmniej usuwa się w cień,...</u>
          <u xml:id="u-10.108" who="#komentarz">(Głos: Do szkół wojskowych.)</u>
          <u xml:id="u-10.109" who="#StanisławAugustThugutt">... usuwa się tylko dlatego, że są pewnego określonego zabarwienia i pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-10.110" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Słusznie, bo oficerowie nie powinni mieć zabarwienia politycznego)</u>
          <u xml:id="u-10.111" who="#StanisławAugustThugutt">Cokolwiekbądź o tych ludziach możnaby powiedzieć, należy stwierdzić rzecz może mniej znaną p. Ministrowi Spraw Wojskowych, że wnieśli oni do armii polskiej duszę. Armia nasza tak, jak każda armia, składa się nie tylko z żołnierza, nie tylko z jego ciała, które należy wyćwiczyć, ubrać, uzbroić, wdrożyć w pewien tryb wojskowy, ale także z pewnej psychiki, z ducha wojskowego, który musi, być właściwością i odrębnością każdego narodu. Oczywiście ci oficerowie i z nimi razem p. Minister Spraw Wojskowych, którzy przeszli przez armię austriacką, o tej drugiej składowej części żołnierza nic wiedzieć nie mogą, albowiem w armii austriackiej duszy przypuszczam było albo bardzo mało, albo wcale nie było. Nie można sobie wyobrazić, ażeby to co jest podstawowym obowiązkiem żołnierza, to jest śmierć na polu bitwy w imię pewnych ideałów, w imię pewnych haseł, mogło być ideałem żołnierza austriackiego, któremu kazano umierać za legendę o dobrym cesarzu. Natomiast p. Minister Spraw Wojskowych stykał się z tymi żołnierzami, których dzisiaj usuwa z armii, stykał się z żołnierzami legionowymi już za czasów wojny, jeśli nie na polu bitwy to bardzo blisko tego póła. P. Minister Spraw Wojskowych był komendantem legionów podczas wojny, jakkolwiek przyszedł do nich ze strony austriackiej nie polskiej...</u>
          <u xml:id="u-10.112" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nie był komendantem)</u>
          <u xml:id="u-10.113" who="#StanisławAugustThugutt">Owszem był... tem nie mniej miał wszelką możność wniknięcia w psychikę i wartość równie moralną jak i bojową tych pierwszych żołnierzy. Jestem jednym z tych ludzi, którzyby chcieli jaknajrychlej zapomnieć z ilu poszczególnych formacyj składa silę dziś armia polska, chciałbym jaknajmocniej wrazić sobie i innym w pamięć, że niezależnie od formacji wszędzie mogą być ludzie o jaknajlepszych intencjach, gotowi umrzeć za Polskę. Ale zdaje mi się, że przedewszystkiem należy to stosować do tych, którzy, nawet przygotowując jeszcze armię polską, szli do niej, ocierając się o więzienia i szubienice.</u>
          <u xml:id="u-10.114" who="#StanisławAugustThugutt">Cokolwiek można byłoby powiedzieć o legioniście, nie jest to żołnierz, któryby kiedykolwiek poddawał się zwątpieniu i kiedykolwiek chciał na kolanach prosić nieprzyjaciela o pokój...</u>
          <u xml:id="u-10.115" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-10.116" who="#StanisławAugustThugutt">... tak jak to się innym zdarzało. Panie Generale, jest mi przykro, że muszę to Panu powiedzieć. W Pańskiej karierze wojskowej miał Pan niewątpliwie i momenty jasne. Pamiętamy, że w roku 1919 stanął Pan szczerze i uczciwie po stronie rządu przeciw ówczesnemu zamachowi dzisiejszych pańskich kolegów, cenie to tem więcej, że stanął Pan po stronie rządu, któremu Pan nie ufał i który Panu nie ufał. Spełnił Pan swój obowiązek. Ale jednak to, co w tej chwili w wojsku się dzieje, zmusza mnie do stwierdzenia, że dalsze eksperymenty tego rodzaju rozkładają armię polska w momencie, kiedy być może za kilka tygodni będzie nam potrzebna do użycia.</u>
          <u xml:id="u-10.117" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Komu Pan grozi?)</u>
          <u xml:id="u-10.118" who="#StanisławAugustThugutt">Komu ja grożę? Pan się przeraża, że armia polska będzie walczyć?</u>
          <u xml:id="u-10.119" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Panowie do wojska nie pójdziecie, Panowie zostaniecie w domu, w Poznaniu.).</u>
          <u xml:id="u-10.120" who="#StanisławAugustThugutt">Tak w krótkich z konieczności zarysach przeszliśmy obraz działalności obecnego Rządu. Dodać do tego musimy pewne tło psychiczne, na którem działalność obecnego Rządu się rozwija, a które wzmaga zło i pogarsza sprawę. Niewątpliwie już kilka miesięcy temu nastrój w Polsce nie był ani wystarczająco praworządny, ani umiejący pamiętać o tem, że wszelkie spory i wszelkie różnice zdań należy załatwiać drogą legalną. Obawiam się, że rozwój wypadków i 4-miesięczne istnienie obecnego gabinetu doprowadziło do znacznego pogorszenia sprawy. Cudzoziemiec, który przyjeżdża do Polski, jako o jednej z pierwszych rzeczy słyszy o zamachu. O tym zamachu mówi się wszędzie. mówi się na Radzie Ministrów, mówi się w kuluarach Sejmu, mówi się czasem na sali sejmowej, pełno jest go w prasie. Każdy człowiek, który przyjeżdża do Warszawy pyta się, kiedy będzie zamach, oznacza się różne terminy, te terminy zawodzą, ale nareszcie trzeba sobie powiedzieć, że z tego wytrwałego i uporczywego mówienia o zamachu skutek w końcu może wyniknąć. Jeżeli się postawu dwóch ludzi naprzeciw siebie z nabitemi browningami, jeżeli ci ludzie wobec galerii, podszczuwającej ich przeciwko sobie, będą lżyć się najgorszemu wyrazami, to niewątpliwie w końcu któryś browning wypali.</u>
          <u xml:id="u-10.121" who="#StanisławAugustThugutt">Pozwolą sobie zwrócić panowie z prawicy uwagę, że te sprawy nie są tak proste i bezpieczne, jakby silę zdawało. Nie wiem, czy Panowie wiedzą o tem, jak te rzeczy stoją. Jeżeli nie wszyscy Panowie o tem wiedzą, to w paru stawach mogę poinformować. W tej chwili tajnych organizacji, ogólnie zwanych faszystowskiemi, istnieje w Polsce 9...</u>
          <u xml:id="u-10.122" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-10.123" who="#StanisławAugustThugutt">...zaraz panom przeczytam nazwy.</u>
          <u xml:id="u-10.124" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Prezesi niech wstała. Głosy na prawicy: Okazuje się, że Pan wie lepiej od nas. To będzie ciekawe).</u>
          <u xml:id="u-10.125" who="#StanisławAugustThugutt">Oczywiście jest znane. Pogotowie patriotów, następnie jest Zakon faszystów, Monarchiści, Konfederacja narodowa polska, Organizacja rycerzy Orfa Białego, Rycerze prawa, Organizacja obrony życia narodowego, Związek mścicieli i Organizacja Obrony ojczyzny. Oczywiście nie licząc organizacji studenckich.</u>
          <u xml:id="u-10.126" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-10.127" who="#StanisławAugustThugutt">Jeszcze chwalę pomówimy o tem, bo to może Panów interesować. Te organizacje powstały, nie twierdzę, że pod osobistem kierownictwem p. prezesa Głąbińskiego. czy innego prezesa klubu, ale powstały na tle Panów ideologii, powstały przy współudziale niektórych panów.</u>
          <u xml:id="u-10.128" who="#komentarz">(Głosy: Nazwiska!)</u>
          <u xml:id="u-10.129" who="#StanisławAugustThugutt">Ja nie jestem denuncjantem.</u>
          <u xml:id="u-10.130" who="#komentarz">(Głos: śmiało!)</u>
          <u xml:id="u-10.131" who="#StanisławAugustThugutt">Śmiałości wystarczy mi, ażeby Panu powiedzieć, co się Panu należy, tylko pozwoli Pan, że będę mówił. tylko to. co ja chcę.</u>
          <u xml:id="u-10.132" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-10.133" who="#StanisławAugustThugutt">Proszę Panów, to organizacje, jak powtarzałem, powstały przy udziale niektórych posłów z prawicy.</u>
          <u xml:id="u-10.134" who="#komentarz">(Głos: Proszę wymienić nazwiska!)</u>
          <u xml:id="u-10.135" who="#StanisławAugustThugutt">Powstały na tle jej ideologii i wskutek oddziaływania prasy narodowo-demokratycznej, która czytać mógł każdy. Początkowo były wyłącznie na usługach prawej strony Izby. W pierwszych chwilach istnienia obecnego Rządu były nawet, zdaje mi się, w pewnych stosunkach z nim. Obecnie wszystkie te organizacje, a przynajmniej znaczna ich część gotowa jest obrócić się przeciwko Rządowi, oni maja już dosyć i Panów.</u>
          <u xml:id="u-10.136" who="#komentarz">(Głos: Pan ma dobre informacje!)</u>
          <u xml:id="u-10.137" who="#StanisławAugustThugutt">Tak, mam dobre informacje. Te organizacje może składają się z ludzi niekiedy najlepszej woli ludzi, którzy wyobrażają sobie, że tą jedyna drogą można Polskę wyratować, ale na ich czele stoją ludzie o nieograniczonej niczem, nieopanowanej ambicji, ludzie, którzy gotowi są w pewnym momencie wywrócić wszelki porządek prawny, bez względu na to, czy to będzie porządek lewy, czy prawy. Otóż tego rodzaju kroki. mogą narazić naszą młodą państwowość na nieobliczalną katastrofę.</u>
          <u xml:id="u-10.138" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Jeżeli w tem jest cośkolwiek prawdy!)</u>
          <u xml:id="u-10.139" who="#StanisławAugustThugutt">Gardzę panem i pańskim zarzutem.</u>
          <u xml:id="u-10.140" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. P. Harusewicz: Czy można używać podobnych wyrażeń?)</u>
          <u xml:id="u-10.141" who="#StanisławAugustThugutt">Na takie odezwanie — można. To jest minimum tego, co tu było mnie mówione.</u>
          <u xml:id="u-10.142" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż mogę tylko stwierdzić jedną rzecz. Ponieważ przy organizowaniu tych tajnych organizacji i nawet w sferach urzędowych podaje się za powód ich powstawania rzekomo istniejące organizacje lewicowe, przeto stwierdzam w imieniu swojego klubu, a jak mniemam w tym wypadku wolno mi to stwierdzić w imieniu całej lewicy, że żadnych organizacji lewych, któreby powstawały dla zamachu stanu, dla obalenia prawa niema, a gdyby były, poparte przez nas nie będą. Ktokolwiek w Polsce dokonałby zamachu przeciw prawu, będzie zwalczany przez nas, będzie zwalczany bez względu na to, skąd będzie pochodził.</u>
          <u xml:id="u-10.143" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Ks. Lutosławski: Byle szczerze)</u>
          <u xml:id="u-10.144" who="#StanisławAugustThugutt">Ja za swoje ostatnie słowa przyjmuję odpowiedzialność, rozumiem co mówię i rozumiem do kogo mówię. Jeżeli to miało komuś służyć za punkt wyjścia w jego działalności, że trzeba się bronić przed zamachem lewicy, to stwierdzam, że o żadnym zamachu lewicy mowy niema, jeżeli natomiast Panowie w dalszym ciągu i tę akcję popierać będą, to wcześniej czy później ona do eksplozji doprowadzić musi.</u>
          <u xml:id="u-10.145" who="#StanisławAugustThugutt">Zdaje mi się, proszę Panów, że się bawimy w złą grę. Od pewnego czasu w Polsce stało się bezmała sportem szarganie powagi Sejmu, od pewnego czasu niema człowieka, przepraszam, niema nawet osła, któryby nie przyszedł i nie kopnął polskiego Sejmu. Prasa polska zrobiła sobie z tego sposób do życia i uważa to za środek zabawy dla swoich czytelników.</u>
          <u xml:id="u-10.146" who="#StanisławAugustThugutt">Być może, że Sejm obecny czy poprzedni, mają ciężkie grzechy na swojem sumieniu, jednak do dziś dnia w mojem przynajmniej przeświadczeniu nie widzę nic, coby można było na jego miejsce postawić, i sądzę, że wszelkie majaczenia o dyktaturze, o obaleniu powagi Sejmu, jak również i to wszystko, co pośrednio lub bezpośrednio dąży do obalenia powagi Sejmu, jest niczem innem jak świadomem czy nieświadomem szkodnictwem narodowem.</u>
          <u xml:id="u-10.147" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Niech Pan przypomni sobie przemówienia swoich kolegów na kresach)</u>
          <u xml:id="u-10.148" who="#StanisławAugustThugutt">Przedewszystkiem przypominam to Panom, którzy nie mogą znieść nawet mego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-10.149" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Szkoda, że Pan nie kontroluje przemówień swoich kolegów na kresach)</u>
          <u xml:id="u-10.150" who="#StanisławAugustThugutt">A Panowie swego prezesa, który jakkolwiek jest zwolennikiem Sejmu, równocześnie jednak stale uprawia propagandę na rzec« faszyzmu. Ja nie biorę mu tego za złe, jeżeli to jego przekonanie...</u>
          <u xml:id="u-10.151" who="#komentarz">(Głos: Ale faszyzm może być legalny)</u>
          <u xml:id="u-10.152" who="#StanisławAugustThugutt">Widzieliśmy go 11 grudnia, według Pana legalny faszyzm to jest rozbijanie głów ludziom.</u>
          <u xml:id="u-10.153" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Legalne morderstwo.)</u>
          <u xml:id="u-10.154" who="#StanisławAugustThugutt">Zdaje mi się, że to oświadczenie powinno Panów zaspokoić. Nie miałbym nic więcej do stwierdzenia, jak to, że lewica nie jest to ta część społeczeństwa, któraby chciała zamachów, jakkolwiek uprzedzam, że za gardło brać się nie pozwoli.</u>
          <u xml:id="u-10.155" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-10.156" who="#StanisławAugustThugutt">Z tego, co powiedziałem, wynikają zdaje mi się, wnioski dość jasne. Rządowi, który wyszedł ze złych założeń, który oparł się na niemoralnym pakcie. oczywiście zaufania dać nie możemy. Mógłbym tylko wyrazić na zakończenie ubolewanie, że prezes tego Rządu, człowiek, któryby mógł w swoim czasie stanąć na najwyższem nie tylko państwowo-hierarchicznem, ale historycznem stanowisku, zmarnował się w tak małej okazji. Niewątpliwie był czas, kiedy p. prezes Witos mógł stanąć na czele wielkiego ruchu, odbudowywującej się Polski, mógł wnieść do niej nowe twórcze pierwiastki. Ale do tego potrzeba było czegoś więcej, jak obrony swojej grupy przyjaciół, swojego stronnictwa, a nawet bodaj, że stanu tylko. Bo tego trzeba było szerzej patrzeć na Polskę i trochę więcej widzieć, niż owe 400000 ha rzuconych jak ochłap na parcelację. Zdaje mi się, że Pan, panie Witos, mógł być wielkim chłopem, ale wołał Pan zostać byle jakim sztachetka.</u>
          <u xml:id="u-10.157" who="#komentarz">(Głos: W czamarze)</u>
          <u xml:id="u-10.158" who="#StanisławAugustThugutt">Ale to Pańska rzecz. Niestety, zostanie tylko w historii po Panu wrażenie: zmarnowanie zdolności niewątpliwie niepospolitych i zboczenie z drogi, na której Pan utopić może to wszystko, co Pan dotychczas zdziałał.</u>
          <u xml:id="u-10.159" who="#StanisławAugustThugutt">Takiemu Rządowi w każdym razie, jakiemu Pan w tej chwili przewodniczy, rządowi kieski i katastrofy, rządowi poniżenia i hańby narodowej, my zaufania dać nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-10.160" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos mu p. ks. Stankiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Obrońca prawosławia.)</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AdamStankiewicz">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w imieniu klubu białoruskiego w sprawie expose p. Prezesa Rady Ministrów, będę oczywiście miał na względzie przedewszystkiem dobro i prawa narodu białoruskiego w granicach Rzeczypospolitej Polskiej, o ile Rząd prawa przysługujące temu narodowi daje i o ile spełnia względem niego swe obowiązki. Czynię to w tem przeświadczeniu, że 3 miliony Białorusinów w Państwie stanowią pokaźną jego cześć składową i zależnie od tego jak są traktowani przez Rząd, oprócz własnych korzyści, lub krzywdy, mają wpływ na Państwo ujemny lub dodatni.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AdamStankiewicz">Expose p. Prezydenta Ministrów, ogólnie biorąc. wcale nie daje, powiedziałbym, sposobności do dyskusji nad stosunkiem Rządu do narodu białoruskiego, expose bowiem jego o mniejszościach narodowych wogóle, stanowiących trzecia cześć obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, a więc i o obywatelach białoruskich nie mówi wcale. I byłby p. Prezes Rady Ministrów zupełnie pominął te sprawę, gdyby nie następująca okoliczność.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AdamStankiewicz">Niedawno emigranci mniejszości narodowych Polski, a więc i Białorusini, złożyli w Genewie w Lidze Narodów memoriał, w którym opisują stosunki mniejszości w Polsce. O tym fakcie p. Prezes Rady Ministrów powiedział: „Godnem potępienia jest wystąpienie w Genewie rzekomych przedstawicieli mniejszości narodowych. Mniejszości narodowe w Polsce, cieszące się pełna swoboda praw konstytucyjnych i opieka Rządu, wystąpiły z oskarżeniem za granicą, chcąc Polskę przedstawić w świetle niekorzystnem. Zapominają przytem, że nie mają do tego powodów, ponieważ Rząd postępuje zgodnie z przepisami Konstytucji, oraz że istnieje poważna różnica miedzy traktowaniem w sąsiednich państwach Polaków, stanowiących tam mniejszość narodową. a traktowaniem mniejszości narodowych w Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę o zachowanie ciszy, bo nie słychać zupełnie mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamStankiewicz">Otóż to ubolewanie p. Prezesa Ministrów pod adresem wszystkich mniejszości narodowych w Polsce, oraz jego zapewnienie o rzekomych swobodach konstytucyjnych i opiece Rządu, jaką się cieszą te mniejszości, nakazuje mi wejrzeć bliżej w stosunek Rządu do Białorusinów aby wykazać obiektywny stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AdamStankiewicz">Zacznę tu od stosunków ekonomiczno-gospodarczych. Wielką jest plagą i krzywdą narodu białoruskiego osadnictwo obcego elementu na jego ziemiach. Ustawę o niem uchwalił Sejm Ustawodawczy, sejm obecny i rządy poprzednie spectators spectandis w różny sposób to osadnictwo popierały.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AdamStankiewicz">Rząd obecny osadnictwo to jeszcze bardziej spotęgował w nowej ustawie, przedłożonej Sejmowi, a znajdującej się obecnie w Komisji Rolnej. Jest to ustawa o parcelacji i osadnictwie, przedłożona przez Ministerstwo Reform Rolnych, druk nr. 719.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AdamStankiewicz">Po uważnem przeczytaniu tej ustawy otrzymuje się wrażenie, że ona ma na celu przekreślenie reformy rolnej i osadzenie na ziemi białorusko-ukraińskiej jak najwięcej osadników pochodzenia nie miejscowego, Pod tym Względem przedewszystkiem zasługują na uwagę art, i 23 ustawy, jeżeli bowiem artykuły te będą uchwalone W brzmieniu rządowem, bezrolni i małorolni miejscowego pochodzenia, w szczególności Białorusini i Ukraińcy ziemi bodaj że zupełnie nie będą oglądali. A wszak jest to ziemia, do której właśnie włościanie miejscowego pochodzenia przedewszystkiem maja prawo, Wielkie bowiem Księstwo Litewskie, którego kraj nasz stanowił część składową, ma swoje odrębności historyczne, ekonomiczne, kulturalne i prawne. Według praw białorusko-litewskich, zawartych w trzech Statutach litewskich, są wyraźne nakazy, zabraniające jak różnym innym cudzoziemcom, tak też i Polakom nabywania ziemi, na obszarze Litwy i Białorusi. Powołuję się co do tego na książkę „Stanowisko cudzoziemców w prawie litewskiem” Przemysława Dąbkowskiego, Lwów 1912. Pozostałości, tego prawa, wynikającego z naturalnego stanu rzeczy, tkwią do dziś dnia w psychice narodu białoruskiego, któremu przez politykę zarówno rządów dotychczasowych, jak szczególnie obecnego, usiłuje się zadać cios śmiertelny.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AdamStankiewicz">A jeżeli do tego dodamy negatywne, a nawet wrogie stanowisko Rządu do wszelkich organizacji ekonomicznych, mających na celu poprawę bytu o własnych siłach pracujących mas białoruskich, jak np. nie udzielenie nam koncesji na bank, gdy się weźmie pod uwagę ustawę o podwyższeniu kar o 150% za zwłokę przy wpłacaniu podatków i to, że ustawa ta ma na oku przedewszystkiem nasz lud, bo być może, że lud ten z racji strasznego zniszczenia po wojnie, nie zdoła, w porę zapłacić ciężkich podatków; następnie, gdy sobie uprzytomnimy ciężkie podatki, często zupełnie niesprawiedliwe, jak podatek majątkowy, dalej rabunkowa w dalszym ciągu gospodarkę leśną na naszych ziemiach i t. p„ to będziemy mieli ponury, ale prawdziwy i mniej więcej pełny obraz stosunków ekonomiczno-gospodarczych na ziemiach białoruskich, wytworzonych lub też usilnie podtrzymywanych przez Rząd obecny.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AdamStankiewicz">Przejdźmy do innej dziedziny życia białoruskiego w Polsce, weźmy oświatę. I tu się przedstawia oczom naszym obraz strasznego spustoszenia, wyrządzonego przez politykę rządowa. Niema dotychczas prawodawstwa, któreby wyraźnie i bliżej określało nasze prawa do naszej kultury, zagwarantowane ogólnikowo Konstytucją. Rząd poprzedni przyrzekał to zrobić, Rząd obecny w osobie p. Ministra Oświaty, w pamiętnem swem wystąpieniu wiosna r. b. sprawę tę odłożył ad calendas grecas, oddając tem samem sprawę naszej kultury niemal całkowicie w ręce często rozwydrzonej administracji szkolnej. Słowem, Minister podsuwa myśli, podwładni z gorliwością, godną lepszej sprawy, je wykonywają. Poparcia od Rządu szkolnictwo białoruskie nie ma zupełnie, przeciwnie, ma przeszkody, stawiane mu przez Rząd, nie do przebycia. Mamy aż kilka gimnazjów! O innych, nie chcąc przeciągać przemówienia, mówić nie będę.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Pisownię czy już macie?)</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#AdamStankiewicz">Zatrzymam się na gimnazjum wileńskiem. Gimnazjum to założone jeszcze podczas okupacji niemieckiej, przeżyło najcięższe chwile, rozwinęło się w prawdziwą narodową szkołę średnią, stało się chlubą i nadzieją naszą i oto dzisiaj dożyło chwili najcięższej. Gimnazjum w Wilnie nie otrzymuje żadnej zapomogi rządowej, gmach, należący według mego przekonania do duchowieństwa prawosławnego, administracja zabiera na rzecz Rządu; nauczycielom, którzy, rzec można, stworzyli to gimnazjum, którzy stale pracowali tylko na niwie kulturalnej, a prawie wszyscy urodzili się na terenie Rzeczypospolitej, nie nadaje się obywatelstwa i zwleka się z nadaniem do nieskończoności,.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#AdamStankiewicz">Prawda, z gmachu dotychczas nie usunięto gimnazjum, nauczycielom może się nada obywatelstwo, ale podobne stosunki stwarzają atmosferę moralną tak ciężką, że to fatalnie się odbija na losach gimnazjum i sprowadza rozkład. Robi to administracja szkolna i wogóle administracja — świadomie. Potwierdza to fakt, że kuratorium wileńskie zaleca, aby gimnazjum białoruskie opuściło Wilno i wyjechało na prowincję z rzekomo polskiego Wilna, jak również fakt drugi, że nauczycielem, rzekomo nie obywatelom polskim, zabrania się wykładania w gimnazjum białoruskiem, a natomiast zezwala się im na wykładanie w prawosławnem seminarium duchownem, oraz w szkołach rosyjskich. Wszystko to jest przecież najdzikszem szykanowaniem Białorusinów.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#AdamStankiewicz">Dotychczas gimnazjum białoruskie nie zdołało otrzymać prawa publiczności. Abiturientem białoruskim nie daje się prawa wstępowania do polskich uniwersytetów, to też zmuszona jest młodzież nasza emigrować na studia wyższe za granicę.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#AdamStankiewicz">Szkolnictwa powszechnego białoruskiego prawie zupełnie nie mamy, zostało ono przez administrację zrujnowane.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A czy już abecadło macie?)</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#AdamStankiewicz">Pan myśli, że Pan bardzo mądre pytanie zadaje. Jest szkoła w Wilnie i parę na prowincji, a tymczasem lud pragnie mieć szkołę własną, ustawicznie się jej domaga, a polską nieraz bojkotuje. Z podobnemi zjawiskami można się spotkać w powiatach: dzisnieńskim, wilejskim, duniłowickim, wołożyńskim, nieświeskim, nowogródzkim, wołkowyskim, słonimskim i innych. Stosunek władz do tych chęci ludu jest tak wrogi, że urzeczywistnienie jego zamiarów staje się wprost niemożliwem. Wiemy, że na zdobycie szkoły państwowej w języku mniejszości potrzebna jest uchwała rady gminnej, ale przecież gmina nie istnieje na zasadach samorządowych, lecz jest własnym folwarkiem starosty. A gdy jednak tę przeszkodę się przezwycięży i uzyska aprobatę rady gminnej, to inspektor szkolny, czy też starosta znajdzie inną przeszkodę do uruchomienia szkoły białoruskiej. Pójdą wtedy w robotę rzekomy brak obywatelstwa, o co bardzo łatwo, istnienie w pobliżu szkoły polskiej, choć często bojkotowanej przez ludność, brak kwalifikacji nauczyciela, chociaż mu ich nie brak w szkole polskiej, na co mamy liczne dowody, i t. p.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#AdamStankiewicz">Oprócz tego muszę nadmienić, że znaczną ilość nauczycielstwa białoruskiego, posiadającego wszelkie kwalifikacje nauczycieli zawodowych, władze wysyłają do ziem etnograficznie polskich, gdzie dają im posady nauczycieli w szkole, oczywiście polskiej. Są również wypadki, że nauczycielom Białorusinom daje się szkołę i w kraju, ale polską, bo białoruskiej nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#AdamStankiewicz">W ten sposób dla inteligencji białoruskiej wogóle, a szczególniej dla nauczycieli białoruskich, wytwarza się sytuacja, która wypędza ich już to do szkoły polskiej, co jest gorsze, bo z jawnym uszczerbkiem dla własnej kultury, już to do Łotwy i na Białoruś wschodnią sowiecką, co jest lepsze, bo tam rzeczywiście są obecnie szerokie swobody dla rozwoju kultury białoruskiej i tam emigranci znajdują wdzięczne pole dla swej twórczej pracy. Kto na tem traci, kto wygrywa, sądźcie Panowie sami, albo też niech historia osądzi.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#AdamStankiewicz">Wszystko, co powiedziałem o ciężkim losie białoruskiej oświaty w Polsce, w całej pełni stosuje się i do oświaty najbliższych naszych sąsiadów Litwinów. O tem wie dokładnie p. Prezes Rady Ministrów z memoriału, złożonego 4 września r. b Radzie Ministrów przez Tymczasowy Komitet Narodowy Litewski w Wilnie w sprawie stosunku Rządu Polskiego do narodowości litewskiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#AdamStankiewicz">Dziedzina stosunku administracji do naszej ludności jest zabagniona niezmiernie, co fatalnie się odbija na naszym ludzie. Zabagnienie to wynika z dwóch źródeł. Najprzód system administracji jest wadliwy pod tym względem, iż z zasady na ziemie białoruskie przysyła się urzędnika, policjanta obcego z dalekiej Galicji, czy też Poznania. Ludzie ci nie znają miejscowych stosunków, nie znają psychiki miejscowej ludności, stąd wynika nieufność zupełnie zrozumiała, nienawiść, a wreszcie wzajemne zmaganie się. Drugie źródło, gangrenujące stosunek administracji do miejscowej ludności, to system szczególniejszy Rządu obecnego, dla którego alfą i omegą jest ideał, nieziszczalny coprawda przy mniejszościach narodowych, stanowiących trzecią część ludności — państwo narodowe. Ta rządowa psychoza opanowała całkowicie urzędnika i policjanta. Psychoza tą ujawnia się w biciu więźniów politycznych, co niedawno miało miejsce z litewskimi maturzystami w Wilnie i co ma miejsce z każdym białoruskim przestępcą politycznym, na co dość mamy dowodów.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#komentarz">(Głos: Rosyjska ochrana)</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#AdamStankiewicz">Dalej znowu ta psychoza ujawnia się systematycznie we wtrącaniu się urzędników i policjantów w sprawy, do których już najmniej należałoby się wtrącać, jak np. do spraw kościelnych, co miało miejsce w Łużnach, w pow. dzisnieńskim, gdzie nauczyciel polski i policjanci, usiłując zwalczać białoruskie kazania w kościele, terorem, pod groźbą kary wymagali podpisów od włościan przeciw kazaniom w swym języku ojczystym.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#AdamStankiewicz">Ta psychoza narodowa, ten sen o Polsce narodowej, zaślepia umysły także ludzi inteligentnych, jak np. pewien starosta, nie wymienię go po nazwisku, bo nomina sunt odiosa.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#komentarz">(Głos: A inteligentny był?)</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#AdamStankiewicz">Przypuszczam, że tak, bo był starostą. Starosta w jednym z powiatów białoruskich, w rozmowie z pewnym księdzem białoruskim dowodził: jakże może być dobrze w Polsce, jeżeli nawet księża katoliccy Białorusini, przez kościół rusyfikują ludność! Albo znowu ks. poseł Lutosławski niedawno na swoim występie w Wilnie, powiedział, że Polska, to societas perfecta, to społeczeństwo doskonałe, a przez to wszystko, co niedoskonałe, powinno się jej podporządkować. Stąd i naród białoruski, jako niedoskonały, powinien wszystkie swoje prawa przynieść w ofierze.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Niezupełnie tak.)</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#AdamStankiewicz">A więc, według ks. Lutosławskiego naród białoruski wszystkie swoje ideały, jako naród niedoskonały, ma przynieść w ofierze narodowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Nic podobnego)</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#AdamStankiewicz">W każdym razie, wedle Ks. Posła, naród białoruski jest societas imperfecta, a Polska — perfecta.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: To, tak)</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#AdamStankiewicz">To rzeczy bardzo względne.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#AdamStankiewicz">Otóż czas już, zdaje się, zrozumieć ostatecznie, że białoruszczenie, to jedno, a rusyfikacja, to drugie. Być może wielu z Panów jednakowo się nie podoba jedno, jak o drugie, to już nie moja rzecz, ale fakt faktem. Tak samo mówienie de societatibus perfects et imperfects, musi już odejść w dziedzinę legend.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#AdamStankiewicz">Stosunek administracji do prasy białoruskiej, co prawda — wspomniał już o tem p. prezes Tugutt — również jest dobrą ilustracją tej choroby. Od 1 stycznia r. b., do czasu obecnego komisarz rządu na m. Wilno skonfiskował aż 18 numerów białoruskiej gazety: „Nasz Ściah” i „Wolny Ściah” i jeden numer „Krynicy”. Liczba ta, jak na czasopisma niecodzienne, wysoka bardzo. Sąd zaś konfiskaty te przeważnie pozdejmował i zdaje mi się, tylko za jeden numer ma wytoczyć proces. Jawną więc jest samowola, czy też psychoza administracji. To samo należy powiedzieć o losie prasy litewskiej w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#AdamStankiewicz">Dla pełności obrazu dodam, że Białorusinów i Litwinów zwalnia się ze służby państwowej i na etat przeważnie się nie przyjmuje pod rozmaitemi pozorami. To się odbywa w kolejnictwie, na poczcie i t. d. Jako lekarstwo na to wszystko w expose p. Prezesa Rady Ministrów znajdujemy chyba tylko wzmiankę o powiększeniu policji na ziemiach białoruskich.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#AdamStankiewicz">Otóż z tego, co powiedziałem, wynika, iż ubolewanie p. Prezesa Rady Ministrów jest niesłuszne. Zapewnienie, że mniejszości narodowe w Polsce cieszą się pełną swobodą prawi konstytucyjnych i opieką Rządu, jest chybione,.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Opieką Rządu?)</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#AdamStankiewicz">Tak.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A numerus clausus?)</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#AdamStankiewicz">A treść memoriału do Ligi Narodów jest, ogólnie biorąc, zgodna z obiektywnym stanem rzeczy. Wreszcie co do zapewnienia p. Prezesa Rady Ministrów, iż istnieje poważna różnica między traktowaniem w sąsiednich państwach Polaków, stanowiących tam mniejszość narodową, a traktowaniem mniejszości narodowych w Polsce, godzimy się z nim chyba tylko w odwrotnem znaczeniu, niż p. Prezes Rady Ministrów miał tu na myśli. Rzeczywiście, Polakom w Łotwie, na Litwie a chyba i w Czechach jest lepiej, niż Białorusinom w Polsce. W Łotwie mają bodaj autonomię kulturalną, na Litwie, jak widać z prasy, również całkiem im nieźle. Oto co pisze o tem gazeta „Ziemia Ojczysta”, wychodząca w Wilnie, nr 33 r. b., w artykule „Szkolnictwo polskie na Litwie”: „Szkolnictwo polskie rozwija się i w państwie litewskiem, które rzekomo prześladuje książkę polską. O tem najdobitniej przemawia ilość gimnazjów: w Kownie polskie gimnazjum państwowe, tamże polskie gimnazjum prywatne, polskie progimnazjum państwowe, w Poniewieżu polskie gimnazjum państwowe, w Wiłkomierzu polskie gimnazjum prywatne, w Telszach polskie gimnazjum prywatne. Oprócz tego jest duża liczba szkół powszechnych, w których wszystkie przedmioty są wykładane po polsku, wyjątek stanowi język litewski.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#komentarz">(Głos: Sami Polacy utrzymują te szkoły. Tam jest więcej Polaków, niż Litwinów. Polacy abecadło już dawno mają, a wy dotąd poszukujecie abecadła)</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#AdamStankiewicz">Władze nie wymagają, a przynajmniej z tego powodu żadnych trudności czynią przy otwieraniu szkół, ażeby nauczyciele posiadali absurdalne obywatelstwo. Wogóle cała sprawa z personelem nauczycielskim oddana jest kompetencji dyrekcji gimnazjum, której obowiązkiem starać się o dobrych pedagogów. Na otwarcie szkoły powszechnej nie trzeba prosić o pozwolenie, chce się ludność uczyć, niech się uczy. Rząd żadnych przeszkód nie czyni, bo lepszy obywatel światły, niż ciemny.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#AdamStankiewicz">Obraz życia Białorusinów w Polsce przedstawi tem Wysokiej Izbie prawie po roku pracy sejmowej. Stwierdziłem, że jak rządy poprzednie, tak też szczególniej Rząd obecny prowadzi względem nas politykę eksterminacyjną, obłudną i wrogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MaciejRataj">Wyrażenie „obłudna” polityka, w odniesieniu do Rządu, jest nieparlamentarne,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AdamStankiewicz">Stanowisko więc nasze wyświetliło się zupełnie. I też do Rządu obecnego i wogóle do rządu typu rządów przeszłych zaufania mieć nie możemy i ustosunkujemy się doń jako bezwzględna opozycja, mając w ten sposób czyste sumienie przed narodem, jasne kontury naszej polityki w Polsce i wiarę, ze ponad ludzką, tu już muszę użyć tego wyrazu, obłudą i chytrością, płynie życie, kierowane prawem wyższem, prowadzące naród białoruski do szczęśliwszego i światlejszego jutra.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Oklaski w ławach mniejszości)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaciejRataj">Proponuję odłożyć dalszą dyskusję na jutro.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MaciejRataj">Przechodzimy do punktu 11: nagłość wniosku p. Smulikowskiego w sprawie katastrofalnego położenia pracowników państwowych i przyjścia z natychmiastową pomocą doraźną (druk nr. 759).</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Pączek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AntoniPączek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AntoniPączek">Wniosek kol. Smulikowskiego zmierza do tego, aby w jak najkrótszym czasie została wypłacona pracownikom państwowym na najpotrzebniejsze zakupy zimowe pewna kwota, równająca się pełnym dwumiesięcznym poborem. Wniosek umotywowany jest obecnem ciężkiem położeniem ludzi pracujących, a więc także i pracowników państwowych. Znaną jest rzeczą ogółowi społeczeństwa, a więc i członkom tej Wysokiej Izby, że z powodu stałego spadku wartości naszej marki, nigdy żadne dobra nie są w stanie nadążyć za drożyzną. Dodatki wypłaca się na podstawie stwierdzonego wzrostu drożyzny za czas ubiegły, a więc wszelkie dodatki i wyrównanie przychodzą za późno.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AntoniPączek">W dodatku Rząd nie spełnia obietnic, które dał pracownikom państwowym, mianowicie p. Prezes Rady Ministrów powiedział delegacji pracowników państwowych, że sprawę tę na przyszłość ureguluje w ten sposób, żeby natychmiast po stwierdzeniu wzrostu drożyzny dodatki były wypłacane. Rzeczywiście w sierpniu stało się tak, jak obiecał p. Prezes Rady Ministrów: obietnica p. Prezesa była spełniona, pracownicy państwowi dostali natychmiast dodatek, który wynikał ze wzrostu drożyzny. Natomiast już następne dodatki, które miały być także wypłacone, tak jak pierwsze 32%, a więc dodatek 30% już nie został pracownikom państwowym wypłacony wraz z poborami wrześniowemi, a także i dodatek za pierwszą połowę września nie został wypłacony osobno, tylko również wraz z poborami 1 października. Zamiast więc dwukrotnej sumy, którą się wyrażał wzrost drożyzny, raz 30% i drugi raz 24, Rząd wypłacił tylko raz w jednym i raz w drugim wypadku. Wskutek tego cała suma płacy na 1 października zmniejszyła się, wskutek tego pobory pracowników państwowych jeszcze bardziej w ostatnich dwóch miesiącach zmalały.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AntoniPączek">To niedotrzymanie przez Rząd zapewnień, danych pracownikom państwowym, doprowadziło właśnie do tego położenia, z którego wypływa wniosek, postawiony przez kol. Smulikowskiego. Ponieważ znaną jest rzeczą, stwierdza to prasa wszystkich kierunków, że drożyzna rośnie niemal z każdym dniem, codziennie notuje się wzrost cen artykułów pierwszej potrzeby, a ponieważ pracownicy państwowi otrzymują płacę zgóry na miesiąc, wiec nie są w stanie podołać wydatkom. Dlatego, żeby to ciężkie położenie pracowników państwowych wśród zimy obecnej do pewnego stopnia złagodzić, należy przyjść im z pomocą przez wypłacenie pełnych dwumiesięcznych poborów. Przypuszczam, że Wysoka Izba rozumie, iż należy przyjść z tą pomocą jaknajszybciej i że rozumiejąc to przyjmie nagłość wniosku kolegi Smulikowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania nad nagłością. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, żeby wstali. Większość. Nagłość przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MaciejRataj">Sprawa idzie do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Nagłość wniosku posłów z Koła Żydowskiego w sprawie okólnika, iwy danego przez Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, odnośnie do wprowadzenia „numerus clausus” na uczelniach wyższych (druk nr 770). Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#OzjaszAbrahamThon">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#OzjaszAbrahamThon">Wniosek, który pragnę uzasadnić w kilku słowach, zmierza do podwójnego celu. Po pierwsze, do stwierdzenia faktu, że p. Minister Oświaty zrobił przez wydanie swojego tajnego okólnika do rektorów uniwersytetów i innych najwyższych szkół coś, co nie jest dopuszczalne, czego mu zrobić nie było wolno. A sądzę, że wszyscy się na to zgodzą. Albowiem niedopuszczalność jest tak jasną, tak bije w oczy, że poprostu nie można jej zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#OzjaszAbrahamThon">Drugim celem, do którego zmierza nasz wniosek, jest: zabezpieczenie na przyszłość przed wykroczeniami i nadużyciami tej instytucji, która w zasadzie powinna być sanctissimum wszelkiej praworządności, wszelkiego honoru i godności.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#OzjaszAbrahamThon">Stan faktyczny Wysoki Sejm ma zapewne jeszcze dobrze w pamięci. Otóż projekt ustawy, który zamierzał wprowadzić wzorem carskiej Rosji w uczelniach najwyższych w Polsce numerus clausus z cenzusem narodowościowym i wyznaniowym, nie został po dzień dzisiejszy przez Sejm uchwalony. Co więcej, nawet w Komisji Oświatowej doczekał się tylko drugiego czytania, a ponieważ i trzecie jest wymagane przez regulamin, znaczy to, że ten projekt ustawy jeszcze nawet przez komisję nie przeszedł. A w międzyczasie, proszę Panów, zdarzyły się fakty, które, zdaniem mojem, powinny były jednak zreflektować nawet najbardziej zacietrzewionych wyznawców ucisku i gwałcenia prawa. Przedewszystkiem, duża część światłe] opinii świata zwróciła się przeciw temu projektowi, wyrażając w słowach bardzo dobitnych, bardzo dosadnych, potępienie czegoś podobnego, a z drugiej strony, tak centralna instytucja, jaką jest Liga Narodów, zaczęła bardzo krytycznie zwracać uwagę na to, co się tutaj dzieje. A jeszcze więcej, stała się rzecz zgoła wyjątkową, zgoła bezprzykładna: premier francuski, nie Żyd, nie mason, nie wróg, ale wypróbowany przyjaciel Państwa Polskiego, czuł się tak dotknięty tym projektem, tak zaniepokojony w swem sumieniu, uważał go za coś tak rażącego i, okropnego, że wyszedł ze swej naturalnej rezerwy i udzielił publicznej admonicji naszemu Rządowi, ostrzegając go przed tem, aby na tę śliska drogę bezprawia i pogwałcenia Konstytucji, pogwałcenia traktatów międzynarodowych, przyjętych, podpisanych i przez Sejm ratyfikowanych, nie wchodził.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#OzjaszAbrahamThon">Fakty tej miary, tego rozmachu, tego rozmiaru światowego, zdawało się, że muszą jednak jakoś pobudzić sumienie nawet takich ludzi, którzy myślą, że wolno ze słabszym sobie postępować, jak się chce, kiedy się tylko ma brutalną władzę w ręku. Jednak, proszę Panów, tak się nie stało. P. Minister, nie mogąc iść frontem, szedł chyłkiem. Nie mogąc przeprowadzić ustawy zamierzonej w sposób prosty — nie wiem, czy p. Marszałek dopuści to słowo, jakiego chce użyć, niestety nie mam innego określenia, dopuścił się przemytnictwa, kontrabandy.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Na prawicy wrzawa. Głos: To wasza specjalność)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MaciejRataj">Zupełnie słuszne Pan Poseł miał w tym względzie skrupuły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#OzjaszAbrahamThon">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#OzjaszAbrahamThon">Panu Ministrowi Głąbińskiemu znaną jest ta praktyka z czasów tych, kiedy był austriacką ekscelencją. W austriackim parlamencie, względnie w austriackim rządzie bywało tak, że jeżeli nie można było przeprowadzić jakiejś ustawy, to się ją wprowadzało „via facti”. Całkiem zwyczajnie stwarzało się fakty dokonane, a później — możecie protestować, możecie skarżyć się, ile się wam tylko podoba! I p. Minister Oświaty wydal tajny okólnik. Muszę z tego miejsca podnieść bardzo stanowczy, bardzo ostry sprzeciw przeciw takiemu sposobowi rządzenia. Nie można w praworządnem państwie rządzić tajnemi okólnikami.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#OzjaszAbrahamThon">Jeśli p. Minister Głąbiński miał odwagę wydać taki okólnik, niech ma odwagę przedłożyć go Sejmowi, niech przynajmniej wiemy, co ten okólnik zawiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MaciejRataj">Proszę mówcę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#OzjaszAbrahamThon">Tym tajnym okólnikiem udzielił p. Minister niejako jeneralnego pełnomocnictwa 4 zachęca do rzeczy, które są najwyraźniejszem, najjawniejszem bezprawiem, bo do wprowadzenia numerus clausus z cenzusem narodowościowym i wyznaniowym. A wszystkie te żywioły niebardzo jasne, które czyhały na taką sposobność i możliwość, teraz wychodzą ze swoich nor i robią co im się żywnie podoba. I dziś widzimy, że się już wprowadza numerus clausus nie ze względu na brak miejsca, bo na filozoficznym fakultecie, np., niema braku miejsca, nie tam gdzie jest istotna tego potrzeba, ale poprostu dla szykany ludności żydowskiej i innych mniejszości narodowych, a szczególniej ludności żydowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, obydwaj jesteśmy skrępowani regulaminem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#OzjaszAbrahamThon">Ja uważam, że Sejm, będzie tylko siebie szanował, będzie przestrzegał swojej własnej godności, jeśli wypowie swój sąd i wyda swój wyrok potępiający na tego rodzaju praktyki Rządu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#OzjaszAbrahamThon">I dlatego, Wysoki Sejmie, w imieniu Koła Żydowskiego i innych, którzy nam przyszli. z pomocą, którzy odczuwają tę krzywdę również jak i my i czerwienią się za ten sposób postępowania, proszę Wysoki Sejm, aby się oświadczył za nagłością naszego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Sądzę, że Wysoka Izba chce być poinformowana w sprawie, w której wniosek nagły został wniesiony. Oświadczam zatem, że żadnych tajnych okólników nie wydawałem, że stanowisko, jakie tutaj zajął poprzedni mówca, nie odnosi się wcale do faktycznego stanu sprawy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Istnieje, jak wiadomo, ustawa z 15 lipca 1920 r. o szkołach akademickich i w tej ustawie, która została uchwalona zgodnie przez całą Wysoką Izbę, a więc także i przez narodowość żydowską, Istnieje art. 86. który powiada, że w szkołach akademickich ilość studentów...</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości narodowych, poseł Grunbaum przerywa, bicie w pulpity)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję p. Grunbauma do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MaciejRataj">Proszę Panów nie wyrażać żadnej nagany ani pochwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">...ilość studentów może być ograniczona na podstawie uchwały rad wydziałowych ze zgodą Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale tam niema mowy o procentowym ograniczeniu!)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Niema żadnego procentowego ograniczania także w mojem rozporządzeniu. Panowie się mylą, jeżeli sądzą, że jest jakiś tajny okólnik. Powtarzam, że żadnego tajnego okólnika niema.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Władze akademickie muszą wiedzieć zgóry, czy zgoda Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nastąpi, czy też nie, ponieważ przy zapisach, które się odbywają z początkiem października, muszą wiedzieć, czy mają przyjmować wszystkich, czy też maja ograniczać ilość studentów. Żadnego zatem okólnika nie wydawałem. Wydałem tylko na podstawie art. 86 ustawy, którą sami Panowie uchwaliliście, upoważnienie do tego, ażeby rady wydziałowe autonomicznie te rzeczy załatwiały.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Głos: Ale nie procentowe normy)</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Niema tam żadnej procentowej normy. Stwierdzam, że niema żadnej procentowej normy, jest tylko okólnik, który upoważnia rady wydziałowe, ażeby autonomicznie tę sprawę załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Głos: Norma procentowa jest!)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Niema żadnej normy procentowej, Panowie nic nie wiecie, słyszeliście, że gdzieś dzwonią i zgłaszacie wniosek nagły.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Jeżeli chodzi o normy procentowe, to jest wniosek w Komisji Oświatowej, który uzyskał wprawdzie większość głosów, ale jeszcze w Izbie nie przeszedł i z tego powodu nie jestem upoważniony do tego, ażeby uważać go za obowiązujący, i dlatego też żadnych takich rozporządzeń ani tajnych, ani jawnych Ministerstwo nie wydawało.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Jeżeli poprzedni mówca powoływał się na prezesa gabinetu francuskiego Poincarego i jego opinie, to oświadczam, że jest rzeczą wykluczoną, ażeby prezes gabinetu jakiegokolwiek obcego, a szczególniej zaprzyjaźnionego państwa, chciał mieszać się w sprawy wewnętrzne naszego państwa. To, co on powiedział jest zupełnie zgodne ze stanem prawnym i ja to także podpisuję.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Rząd Polski wogóle nie myśli gwałcić traktatu o mniejszościach narodowych (Na ławach mniejszości narodowych: Oho!) Cokolwiek Sejm uchwali, to będzie z pewnością zgodne z traktatem o mniejszościach narodowych i byłoby rzeczą smutną, gdyby tutaj w Sejmie odzywały się głosy; któreby pochwalały mieszanie się kogokolwiek do spraw wewnętrznych naszego Państwa. Nie wątpię, że żadnego mieszania się w sprawy wewnętrzne naszego Państwa nie było.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Wysoka Izbo! Nie będę tutaj mówił o sprawie numerus clausus w tem znaczeniu, że jest on procentowem ograniczeniem tej lub owej narodowości, bo ta sprawa nie jest na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Normy procentowe zostały wprowadzone w życie na Wszechnicy Polskiej. Głos: Tego nie było w Lidze Narodów!)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Korespondencja wewnętrzna, jaka jest między Ministrem a rektorami w sprawie urzędowej, nie jest publicznie ogłaszana, ale jest ogólnie znana i był u mnie jakiś pan z pewnego dziennika żydowskiego, który mnie pytał o to i ja przed nim nie taiłem, że na podstawie art. 86 ustawy upoważniłem rady wydziałowe, aby tę sprawę automatycznie załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Na medycynę przyjęto dziewięciu żydów, a wywieszono 200).</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Niema żadnych okólników, żadnych rozporządzeń, jest tylko moje pismo do rektoratów, wewnętrzne, w którem upoważniłem rady wydziałowe do tego, aby te rzeczy autonomicznie załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pan nie miał prawa tego robić! Głos na ławach żydowskich: A dlaczego rady wydziałowe nie zrozumiały tego)</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Smutne to jest, że występuje się w Sejmie z twierdzeniami i stwierdzeniami, jakoby rząd polski gwałcił Konstytucję, nie poinformowawszy się należycie o faktycznym stanie rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#komentarz">(Różne głosy na ławach żydowskich)</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Ustawa obowiązuje. Jeżeli Panowie chcecie zmienić art. 86 ustawy z 13 lipca 1920 r. to możecie wnieść projekt noweli, a zobaczymy, czy Wysoki Sejm zgodzi się na taką zmianę, czy nie. Ale występowanie przeciw Ministrowi z zarzutom z tego powodu, że wykonuje ustawę obowiązująca...</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#komentarz">(Okrzyki i wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Krzyki nie są żadnym argumentem i krzyków nikt się nie nastraszy.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy. Głos na lewicy: Minister Oświaty w roli Ministra Spraw Wewnętrznych)</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Obowiązkiem posłów, jeśli występują z zarzutami, jest dowiedzieć się, czy one są słuszne, czy nie, a nie występować z zarzutem tu, z trybuny, że rząd polski gwałci Konstytucję, a okazuje się, że jest to bańka mydlana.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#MinisterWyznańReligijnychiOświeceniaPublicznegoGłąbiński">Z tego powodu oświadczam się przeciw nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy, na ławach żydowskich bicie w pulpity)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Bardzo proszę, aby Panowie zechcieli nie używać tego rodzaju środków przeszkadzania obradach.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Żydzi, szanujcie szabas)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MaciejRataj">To nie jest także dowcip, któryby podnosił powagę tej Izby.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad nagłością tego wniosku. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi mniejszość. Nagłość odrzucona. Sprawa idzie do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MaciejRataj">Przechodzimy do 13 punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku p. Smulikowskiego i tow. w sprawie wyboru komisji sejmowej dla zbadania stosunków w szkolnictwie i postępowania Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w myśl art. 34 ustawy Konstytucyjnej (druk nr 767). Zwrócę uwagę, że w druku jest pewien błąd, po porozumieniu się z p. Smulikowskim zgodził się on na zmianę słowa „Ministra” na „Ministerstwo”, gdyż inaczej nie mógłbym tego wniosku dopuścić. Widocznie jest to omyłka drukarska. Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JulianSmulikowski">Sprawy, które będę poruszał, dotyczyć będą wyłącznic nauczycielstwa polskiego, jako nam szczególniej znane. Zdaje się być niewątpliwą zasadą, że szkolnictwo powinno być wolne od wszelkich tarć partyjnych i wszelkich tendencji partyjno-politycznych. Niestety, od czasu objęcia teki Ministerstwa Oświaty przez p. Głąbińskiego. ministerstwo to stało się terenem wpływów partyjno-politycznych, przestało być magistraturą szkolną w calem tego słowa znaczeniu. Jest faktem, że najważniejszą rzeczą w sprawach personalnych nauczycielstwa. to nominacja. Nominacje przeprowadzane są nie na podstawie wniosków instancji fachowych, to znaczy kuratoriów, nie na podstawie opinii przełożonych, tylko na podstawie wniosków partii politycznej, na podstawie wniosków posłów z jednego stronnictwa politycznego.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JulianSmulikowski">Mamy cały szereg faktów niesłychanego gwałcenia praw nauczycielskich przez Ministerstwo, względnie przez p. Ministra Oświecenia. Zaraz na wstępie, skoro tylko objął tę tekę, p. Minister załatwili się ze swoją kontrkandydatką na terenie m. Lwowa, p. Jaworską, referentką wydziału oświaty pozaszkolnej, znaną patriotką i spowodował ją no usunięcia się z tego stanowiska, jako osoby wątpliwej pod względem narodowym. Wszystkie inne nominacje, gdy chodzi o nominacje inspektorów szkolnych, p. Minister w brutalny sposób pominął i przekreślił wnioski podległych władz, a muszę dodać, że wnioski te postawili wizytatorzy, których żadną miarą nie można zaliczyć do lewicowego obozu, gdyż niestety, jak zresztą wspomniał p. prezes Tugutt, jak w każdej innej gałęzi administracji, tak i w administracji szkolnej w 9/10 są to ludzie obozu p. ministra. Ale ci ludzie niektórzy, mający sumienie pedagogiczne, bezstronnie i obiektywnie aplikują swoich podwładnych, jednakowoż Minister przekreślił ich z tego tytułu, że może są, jak to mówiono w Austrii, „politisch verdechtig” i nie należą do stronnictwa narodowo-demokratycznego. Mógłbym Panom wyliczyć szereg nazwisk zastępców inspektorów, bardzo dzielnych ludzi, którzy odznaczyli się pracą oświatową na terenie Małopolski Wschodniej, szczególniej pracą nad organizowaniem kół młodzieży, ludzi, którzy są podejrzani o to, że należą do stronnictwa rządowego „Piasta”, a niektórzy z nich należą, którzy zostali przez p. Głąbińskiego pokrzywdzeni. Dochodzi do tego, że usuwa się inspektora, lub grozi mu się usunięciem na podstawie art. 116, stosowanego do urzędników i grozi mu się z tego powodu, że lokalna, jakaś prowincjonalna mafia wskazała go, jako narodowo niepewnego, mimo, że aplikacja władz przełożonych stwierdziła, że dla szkolnictwa narodowego i dla całej oświaty bardzo dużo dobrego zrobił i że jest jednym z najlepszych organizatorów. Natomiast na wniosek znów tych sfer partyjnych, mianuje się jedynie ludzi, należących wyłącznie do partii politycznej, bez względu na ich konduitę fachową, a co gorsza bez względu na ich konduitę moralną. Usunięto w Przemyślu zastępcę inspektora, znakomitego pedagoga, człowieka Cichego, który w politycznym ruchu żadnego udziału nie brał, który jednakże miał odwagę należeć do stronnictwa rządowego Piasta, p. Zychowicza, a na miejsce jego, na wniosek tych panów, zamianowano indywiduum, które było oskarżane o fałszowanie weksli, indywiduum, Które miało...</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głos: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JulianSmulikowski">... sądowe afery na tle pijackich awantur i to indywiduum postawiono wyżej, ponieważ ono jest narodowo niewątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Głos: Agitator endecki)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JulianSmulikowski">A zatem tok instancji jest tu pomijany, wszelkie poczucie praworządności zabite. Pan Minister ma odwagę nawet kandydatom, żalącym się i pytającym się, z jakiego powodu ich szykanuje, powiedzieć, że z powodów politycznych, ponieważ panowie należą do stronnictwa Wyzwolenie, a uważamy Wyzwolenie za stronnictwo szkodliwe. Jednem słowem w atmosferę życia szkolnego wprowadził p. minister Głąbiński tendencje partyjne, jednem słowem zatruł atmosferę życia szkolnego. Dlatego domagamy się wyboru Komisji, któraby stwierdziła, czy w rocznicę 150 letnia Komisji Edukacyjnej sterować szkolnictwem ma wielkoduszny opiekun oświaty, czy też destruktor najbardziej podstawowych wartości wychowania publicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad nagłością.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Poseł Wojewódzki rzuca nieparlamentarne okrzyki (wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Smulikowskiego, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Smulikowskiego głosowało posłów 163. przeciw wnioskowi 179. Nagłość odrzucona. Sprawa idzie do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MaciejRataj">Przechodźmy do p. 14 porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Szczerkowskiego i towarzyszy w sprawie kryzysu w przemyśle włókienniczym (druk nr 769). Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Szczerkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AntoniSzczerkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AntoniSzczerkowski">Wśród spraw pierwszorzędnego znaczenia państwowego, jest sprawa kryzysu w przemyśle włókienniczym. Sprawa ta jest niezmiernie ważna dlatego, że dotyczy około 160.000 robotników. Większość fabryk w okręgu łódzkim, w Bielsku i innych miejscowościach zredukowała pracę do 2, 3 dni w tygodniu. W fabrykach, które pracowały na zmianę, szereg zmian zlikwidowano. Pewna ilość mniejszych fabryk została zamknięta, a robotnicy wyrzuceni na bruk bez środków do życia.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AntoniSzczerkowski">Jeżeli zważymy, że w czasie obecnej drożyzny i wogóle bardzo niskich zarobków w przemyśle włókienniczym, robotnicy pracują 2, 3 dni. to przez to poziom lich płac jeszcze się obniżył. Kryzys ten powoduje straszną nędzę szerokich mas robotniczych. Łódź, jak i inne miejscowości, przeżywają dziś takie chwile, że z każdym dniem grozi im głód i wybuch zaburzeń. Wielu z Panów może nie docenia tego położenia. Zarobek robotnika przeciętnie za trzy dni jest około 360.000 tygodniowo, czy za 6 może żyć z rodziną? Większość tych robotników jest skazana na powolną śmierć głodową.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AntoniSzczerkowski">Dlatego Sejm nad ta sprawą nie może przejść do porządku dziennego. Kapitaliści, widząc, że w tych warunkach organizacje robotnicze nie mogą należycie bronić robotników, korzystając z tego, wydalają wielu delegatów najwybitniejszych i tych delegatów w innych fabrykach nie chce się przyjmować, z czego wynika, że stosowane są t. zw. czarne listy. Takie stanowisko przemysłowców musimy bezwzględnie potępić, gdyż nie jest obywatelskie i jest szkodliwe dla interesów klas robotniczych. Rząd dotychczas nic nie uczynił realnego w celu zlikwidowania kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(P. Michalak: Mieli pojechać, ale nie mają czasu)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#AntoniSzczerkowski">Przybyła do Łodzi komisja, która niby na miejscu badała warunki, ale dotychczas niema żadnych wyników z tego badania. Miał przyjechać do Łodzi Minister Przemysłu i Handlu i Minister Pracy. Okazało się, że dotychczas nie przyjechali i żadnych nowych zarządzeń niema. Przemysłowcy mówią, że przyczyną kryzysu jest polityka dewizowa i dyskontowa Rządu. Naszem zdaniem, dopóki nie będzie wprowadzona ścisła kontrola ze strony społeczeństwa. Rządu i przedstawicieli organizacji robotniczych, dopóty nie możemy wydać swojej ostatecznej opinii, jednak uważamy, że przemysłowcy waluty, jakie są potrzebne na zakup surowców, co do ilości i czasu powinni otrzymać, ale jeżeli niema kontroli, jeżeli nie mamy ścisłych danych, jeżeli słyszymy, że pod tym względem są różne nadużycia, to nie możemy na to pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#AntoniSzczerkowski">Wiemy o tem, że przemysł włókienniczy był zniszczony za okupantów, że w szybkim czasie został odbudowany wyłącznie kosztem głodowych płac robotniczych i kosztem Skarbu, czyli kosztem szerokich mas ludowych. Taki stan dalej trwać nie może. Jest przewidywane, że kryzys ten się umacnia. rozszerza i z każdym dniem położenie jest gorsze. dlatego też należy szybko działać, aby go usunąć.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#AntoniSzczerkowski">Wniosek nasz ma na celu: Wzywa się Rząd, ażeby przeciwdziałał wydalaniu delegatów i wogóle stosowaniu represji przez fabrykantów przeciw robotnikom.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#AntoniSzczerkowski">Dalej: Wzywa się Rząd, ażeby poczynił wszelkie zarządzenia w celu usunięcia kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#AntoniSzczerkowski">Następnie wzywamy Rząd, aby przedłożył ustawę w przedmiocie kontroli nad przemysłem.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#AntoniSzczerkowski">Wniosek przewiduje również powołanie komisji, z łona Sejmu, złożonej z 7 osób, któraby w przeciągu 2 tygodni zbadała przyczyny kryzysu i przedłożyła ostateczne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#AntoniSzczerkowski">Dalej chcę zaznaczyć, że ustawa o zapomogach dla bezrobotnych, która była już na porządku dziennym w Sejmie, została odłożona.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(P. Michalak: Ad calendas grecas)</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#AntoniSzczerkowski">Ta ustawa na podstawie tego wniosku powinna znaleźć się na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń. Gdy przemysł otrzymywał olbrzymie kredyty, gdy je otrzymywały klasy posiadające, to dziś każdy robotnik znajduje się w tem położeniu, że mu grozi śmierć głodowa i robotnicy musza i mają prawo domagać się, aby państwo przyszło im z pomocą, aby ustawo uchwalono i wprowadzono w życic. Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie naszego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Nagłość przyjęta, sprawa idzie do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy de 15 punktu porządku dziennego, mianowicie: nagłość wniosku p. Czapińskiego i to w. w sprawie systematycznego prześladowania prasy opozycyjnej. Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#KazimierzCzapiński">Z chwilą nastania w Polsce obecnego Rządu, tego jedynego i prawdziwego polskiego, dla polskiej prasy opozycyjnej nastały czasy, jakich dotychczas w Polsce niepodległej nie było. Reprezentanci redakcji prasy lewicowej zaczynają wspominać z ulga czasy zaborców, kiedy nie było jeszcze takich represji niczem nieuzasadnionych. dla obrony pewnych partii.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Sikorski to lepiej robił)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#KazimierzCzapiński">I w miarę tego, jak coraz bardziej bankrutował obecny Rząd tak na polu ekonomicznem, jak politycznem. jak i wogóle moralnie w narodzie polskim, w miarę tego coraz bardziej obostrzał represyjną politykę w stosunku do prasy opozycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Za mało!)</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#KazimierzCzapiński">Niestety. czas mi nie pozwala przytoczyć dostatecznego materiału ilustracyjnego. Wskażę więc tylko, że w pierwszym rzędzie represje są skierowane przeciwko prasie socjalistycznej. Krakowski „Naprzód” jest w ostatnich dniach konfiskowany prawie codziennie i to w znaczne! części za przedruk! z prasy stołecznej. Ta sarna prokuratura krakowska. która nie robiła konfiskaty, ani broszur ani artykułów, gloryfikujących mordercę prezydenta Narutowicza, czego wymowna ilustrację przytoczyli w swojej interpelacji p. Bobrowski i p. Marek. — ta sama prokuratura atakuje „Naprzód” dzień w dzień. We Lwowie „Dziennik Ludowy” został skonfiskowany w ostatnich tygodniach przeszło 10 razy. Sądy niejednokrotnie konfiskaty znosiły, zostawiając jednakowoż choćby jedno zdanie skonfiskowane, a to celem tego, aby redakcje nie mogły żądać odszkodowania. Ale nie tylko prasa socjalistyczna, ale i prasa innych odcieni opozycyjnych doznaje coraz cięższych ciosów ze strony organów rządowych. Organ Wyzwolenia, mianowicie „Chłopski Sztandar” został skonfiskowany pięciokrotnie. Mam tutaj owe numery. Raz został skonfiskowany za litanię endecką do św. Eligiusza, drugi raz została skonfiskowana ilustracja przedstawiająca chciwość księży w Polsce, trzeci raz został skonfiskowany wierszyk pod adresem p. Prezesa Witosa, a tutaj mamy skonfiskowany artykuł polemizujący z rządowem pismem „Wola Ludu”, organem Piastowców, który wzywał do ćwiczenia członków „Wyzwolenia” kijami, i powiada wyraźnie: „Nie ochroni was nietykalność poselska przed twardym chłopskim kijem”. Polemika z tym artykułem została skonfiskowana. Tak samo i inne artykuły i kierunki doznają jednego ciosu po drugim. Oto umiarkowane pismo lwowskie „Kurier Ludowy” zaczyna być konfiskowane coraz częściej, czy to za artykuły z krytyką pod adresem p. Witosa. Czy też wprost celem pognębienia tego pisma. Tak oto z tego pisma zostało skonfiskowane tylko jedno słowo: „pokątne”.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#KazimierzCzapiński">Najbardziej charakterystyczny przykład jednak jest z opozycyjnem pismem warszawskiem „Głos”, następnie „Głos opozycji” obecnie „Głos Prawdy”. To pismo zostało zawieszone dwukrotnie, 15-krotnie zostało skonfiskowane za poszczególne artykuły, zaś ostatni numer z 6 października został skonfiskowany już nie za poszczególny artykuł jakiś, ale jak powiada p. komisarz Rządu: „za zespół artykułów”, za zespól artykułów bez wytknięcia jakiegoś specjalnego artykułu. Nie wiem co p. komisarzowi się nie podobało, czy to, że redaktor tego pisma odradza urzędnikom użycia broni strajku powszechnego, czy też, to. że wykrył rozporządzenie, ażeby inwigilowano oficerów legionistów, czy też może nie podobał mu się artykuł o funduszu wyborczym panów Piastowców. Tak, czy inaczej, bez żadnej racjonalnej podstawy danej przez prawo to pismo zostało 15-krotnie skonfiskowane.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#KazimierzCzapiński">Tembardziej to się wszystko dzieje na prowincji. Naprzykład drugi organ Wyzwolenia, wychodzący w Wilnie, został również wielokrotnie skonfiskowany: nie mówię już o broszurach, nie mówię o odezwach. Otóż mamy odezwę, podpisaną przez p. Kościałkowskiego, odezwę, wzywającą na wiec z racji przybycia do Wilna p. marszałka Piłsudskiego. Ta odezwa z podpisem poselskim została skonfiskowana.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#KazimierzCzapiński">Proszę Panów, tembardziej represję spadają na prasę mniejszości narodowych. Nie mogę tutaj z braku czasu przytoczyć materiału ilustracyjnego, ale [nieczytelne] białoruski socjalistyczny „Wołnyj Swit” został skonfiskowany prawie we Wszystkich swoich numerach. Oto ukraińskie socjalistyczne pismo „Sielenskaja Prawda” zostało zawieszone, „Sielenskaja Dola” została skonfiskowana prawie we wszystkich numerach i t. d. proszę Panów, bez końca. Jest to stan rzeczy, jakiego w Polsce nie było i jaki nie licuje z państwem demokratycznem, nie jest zgodny ani z duchem naszej Konstytucji demokratycznej, ani z literą istniejących przepisów prasowych. Ten stan rzeczy może być tylko wytłumaczony coraz większą obawą Rządu przed uprawnioną krytyką opozycji. Ale mogę zapewnić Rząd, że żaden artykuł żadnego pisma tak boleśnie nie krytykuje tego Rządu i tak nie pogrąża go w opinii publicznej, jak coraz to nowy spadek marki, coraz to większa drożyzna...</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#KazimierzCzapiński">... coraz to mniejszy prestige Polski zagranica, coraz to większa destrukcyjna robota pewnych czynników w wojsku. To są artykuły, przemawiające do opinii ogólnej silniej niż jakikolwiek artykuł prasy opozycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! W swoim wniosku nagłym stwierdzamy, że obecny stan rzeczy nie jest zgodny ani z ustawami, ani z duchem Konstytucji i żądamy zaprzestania bezprawnych i bezmyślnych represji, przedsiębranych w interesie kilku partii.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Komentarz">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Komentarz">P. poseł Czapiński ubolewa w swym wniosku na rzekome prześladowanie prasy lewicowej.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Głos: Rzekome!)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Komentarz">Panie pośle Czapiński, pragnę Panu przypomnieć czasy rządów p. Sikorskiego, kiedy prawie nie było organu prasy narodowej, któryby nie był zamykany.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(P. Putek: Gdyby to było prawdą, to Wy obecnie robicie politykę zemsty! Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#Komentarz">Panie pośle Putek, do zwracania uwag mamy pana Marszałka, a nie Pana Posła.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#Komentarz">Następnie muszę Panu przypomnieć, że gdy ukazywały się artykuły o prześladowaniu prasy narodowej, Panowie twierdziliście, że karana jest za antypaństwową robotę i antykonstytucyjną czynność.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#Komentarz">Ja muszę stwierdzić, że obecnie szereg artykułów w prasie lewicowej jest antypaństwowych i antykonstytucyjnych i mogę tylko wyrazić ubolewanie pod adresem p. Ministra Sprawiedliwości jak i p. Ministra Spraw Wewnętrznych, że zbyt byli tolerancyjni dla tej prasy ze względu na pożytek i bezpieczeństwo Państwa.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#Komentarz">Społeczeństwo polskie doskonale zdaje sobie z tego sprawę, kto Państwo pcha do katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#Komentarz">Społeczeństwo polskie doskonale zdaje sobie sprawę, że właśnie Wasze artykuły. Wasze broszury wprowadzają dezorientację i chaos w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#Komentarz">Panowie przyznajecie tym krzykiem, że Wy istotnie przyczyniacie się do tego chaosu w społeczeństwie. Dlatego też wniosek p. Czapińskiego jest nieuzasadniony i nic wspólnego z prawdą nie ma, i wobec tego oświadczam, że głosować będziemy przeciw temu wnioskowi.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#komentarz">(Głos: Od czego jest Rząd? Głos: Bohater z Polonii.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Wniosek większości nie uzyskał, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MaciejRataj">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#MaciejRataj">Zwrócono mi uwagę, że podobno przy końcu motywowania nagłości wniosku, znajdującego się pod punktem 13, jeden z posłów użył wyrażenia jaskrawo nielicującego z godnością Izby.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Głos: Wojewódzki!)</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#MaciejRataj">Przejrzałem stenogram, w stenogramie jednak tych wyrazów niema. Sądzę, że będzie leżało w interesie godności Izby i w interesie tego posła, który miał tych wyrazów użyć, ażeby w dalszym ciągu tych rzeczy nie dochodzić.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#komentarz">(P. Wojewódzki: Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Waszkiewicza i. tow. z klubu N. P. R. w sprawie kryzysu w przemyśle włókienniczym — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Dzięgielewskiego i tow. ze Zw. P.P. S. w sprawie przeniesienia portu wojskowego w m. Pińsku poza obręb miasta — odsyłam do Komisji Wojskowej Wniosek p. dr. Sommersteina i tow. — w sprawie pomocy dla pogorzelców Rożniatowa — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Daczki i tow. z Klubu Niemieckiego w sprawie stosowania art. 4 traktatu dodatkowego o mniejszościach narodowych. Wnioskodawcy domagają się motywowania nagłości. Ilość podpisów jest dostateczna, nagłość będzie motywowana na posiedzeniu wtorkowem.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#MaciejRataj">P. pos. Wojewódzki żądał głosu w sprawie osobistej.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#komentarz">(P. Wojewódzki: Tak jest, proszę)</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Wojewódzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SylwesterWojewódzki">Wysoka Izbo! Istotnie użyłem wyrazów: „Bezczelny pysk” pod adresem p. Ministra Głąbińskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Precz!)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SylwesterWojewódzki">Ze względu na powagę Izby odwołuję to wyrażenie i proszę Pana Marszałka o skreślenie tych wyrazów z protokółu.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Głos: Bezczelność. Głos: Ale Pan ma ładną buzię. Marszałek dzwoni. Głosy: Szelma, wykluczyć)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MaciejRataj">Nie mogę wykluczyć, ponieważ musze zastosować się do zwyczaju wszystkich parlamentów, że z chwilą, kiedy poseł cofnie obrazę, chociażby najcięższą, skierowaną pod adresem kogokolwiek bądź, staje się immunis.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MaciejRataj">Termin następnego posiedzenia jutro o godz. 11 przed południem z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie ustawy o władzach górniczych (druk nr. 249).</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie uzupełnienia artykułów 456, 492 i 509 ustawy górniczej rosyjskiej (druk nr. 515).</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wykonania decyzji Rady Ligi Narodów z dnia 17 Lipca 1922 r. o uregulowaniu ubezpieczeń społecznych na terytoriach dawniej niemieckich, odstąpionych Polsce bezpośrednio na podstawie Traktatu Wersalskiego, oraz w przedmiocie dodatków drożyźnianych dla uprawnionych do pobierania świadczeń na podstawie tej decyzji (druk nr. 733).</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#MaciejRataj">Dalszy ciąg dyskusji nad expose Panów Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#MaciejRataj">Wybór 8 członków Trybunału Stanu.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posłów Zw. P. P. S„ P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie nieprzestrzegania przez Rząd przepisów Konstytucji, dotyczących praw obywatelskich (druk nr. 782).</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku p. Malinowskiego i tow. w sprawie ochrony wschodnich granic Rzeczypospolitej Polskiej przez policję państwowa (druk nr. 772).</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda. Nie słyszę protestu, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>