text_structure.xml 111 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 30 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów i Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Minister Zdrowia Publicznego Witold Chodźko, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wiceministrowie: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Juljusz Dunikowski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 297 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 298 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Szymczak, listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Fiołki i tow. z H. Ch-K. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie opłaty prac wykonywanych przez rzemieślników dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów z Klubu P. S. L. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie sprzedania Banku Ostbank fur Handel und Gewerbe w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Fiołki i tow. z N. Ch. K. R. do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie niższych urzędników pocztowych, pełniących w b. zaborze pruskim służbę urzędników średnich.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów z KI. N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie prześladowczej, zbrodniczej akcji niemieckiej na Górnym Ślązku.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. J. Madeja i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie zwrotu dokumentów, jak arkuszy gruntowych, wyciągów familijnych i t. d. byłym reklamantom w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Sadowskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie działalności sędziów w Lucku i w Sarnach.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Sadowskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zmuszania ludności pod groźbą kar do wybierania dokumentów osobistych w woj. poleskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów. Przed porządkiem dziennym prosił o głos p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Dn. 7 kwietnia Wysoki Sejm jednomyślnie uchwalił nagłość i meritum mego wniosku, ażeby Rząd jak najprędzej, w ciągu 7 dni załatwił nieporozumienia wynikłe między właścicielami nieruchomości a dozorcami domowymi. Uchwała była następująca: Sejm upoważnia Rząd do skorzystania z uprawnienia przysługującego Rządowi do załatwiania zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi w celu jak najszybszego uregulowana warunków materialnych dozorców domowych, a tem samem do zlikwidowania zatargu w ciągu 7 dni. Do tej pory, jak Wysokiej Izbie wiadomo, zatarg ten nie został zlikwidowany, wobec czego prosiłbym P. Ministra Pracy, ażeby zechciał nas poinformować, co Rząd w tej sprawie do tej pory uczynił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Wysoki Sejmie! 7 kwietnia zapadła uchwała Wysokiego Sejmu, powołująca Rząd, ażeby zatarg z dozorcami domowymi był w ciągu 7 dni załatwiony. Otóż niezależnie od poprzednich rokowań, jakie były prowadzone na gruncie Komisariatu Rządu pod przewodnictwem przedstawiciela Ministerstwa Pracy, w dniu 12 kwietnia ponownie taka narada u Komisarza Rządu została zwołana, na którą stawili się tak przedstawiciele nieruchomości, jak przedstawiciele związków zawodowych. Na tej naradzie 12 kwietnia właściciele nieruchomości ze względów technicznych, oraz przypadających świąt wszystkich obrządków prosili o odroczenie konferencji z przedstawicielami dozorców domowych do dnia 19 kwietnia, w którym to dniu, mając upoważnienie do wypowiedzenia się w zasadniczej sprawie, przystąpią do pertraktacji. Na tem samem posiedzeniu przedstawiciele związków zawodowych tak klasowych, jak i chrześcijańskiego, oświadczyli, że nie mogą przystąpić do zlikwidowania strajku, ponieważ nie mają gwarancji, że przedstawiciele stowarzyszenia właścicieli nieruchomości przystąpią w dniu 19 kwietnia do pertraktacji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Stało się to 12 kwietnia. Otóż zgodnie z propozycją przedstawicieli nieruchomości — konferencja została odroczona do 19 kwietnia. Począwszy od czasu wybuchu strajku, t. j. od 29 marca, kiedy się już odbywały pierwsze narady przy pośrednictwie Ministerstwa Pracy, do 19 kwietnia toczyły się rokowania w celu znalezienia wyjścia z sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Na posiedzenie 19 kwietnia, zwołane na podstawie dobrowolnego porozumienia się stron, pod przewodnictwem przedstawiciela Ministerstwa Pracy, przy udziale Komisarza Rządu, przedstawiciele właścicieli nieruchomości się nie stawili. Nadesłali natomiast pismo, że uchylają się od pertraktacji, mających na celu załatwienie zatargu z dozorcami domowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawa nie może być załatwiona na kolanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LudwikGdyk">W takim razie proszę, by Komisja sprawę tę załatwiła w ciągu 2 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odesłać sprawę do Komisji Prawniczej, z tem aby załatwiła ją w ciągu 3 dni t. j. do piątku.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos: Do Komisji Ochrony Pracy)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest to rzecz procedury, zatem przedewszystkiem prawnicza, a nie kwestia materialnej ochrony pracy. Kluby mogą wydelegować do Komisji odnośnych swoich członków. Sprawa więc idzie do Komisji Prawniczej z tem, aby na piątek był przygotowany referat.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr 1: pierwsze czytanie ustawy o wyłącznościach przemysłowych i handlowych (dr. nr. 3407). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 2: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmian ustaw niemieckich o sądach przemysłowych i kupieckich (dr. nr. 3458). Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 3: pierwsze czytanie ustawy o podniesieniu dodatku za wysługę lat cywilnych funkcjonariuszów państwowych Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 4: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o ustawie o gminie wiejskiej (dr. nr. 3368). Głos ma p. Bojanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MichałBojanowski">Ustawa o gminie wiejskiej, którą w imieniu Komisji Administracyjnej mam zaszczyt dziś przedłożyć do zatwierdzenia Wysokiemu Sejmowi, jest jedną z ważniejszych ustaw, nad jakimi Sejm się zastanawiał, ma ona bowiem zadecydować o ustroju gminnym na całym obszarze Rzeczypospolitej, o ustroju tej podstawowej jednostki administracyjnej i samorządowej. Zadaniem samorządu gminnego jest rozwój fizyczny, umysłowy i gospodarczy ludności gminy; od tego, czy gmina spełni to zadanie pomyślnie, zależeć będzie rozwój całego Państwa. Tak samo w dziedzinie administracji; dobra administracja gminna jest warunkiem pomyślnej administracji całego Państwa, a chociaż rozwój kulturalny gminy zależy przedewszystkiem od zdolności członków gminy do podnoszenia się na wyższy szczebel kultury, to jednak ustrój gminny, te ramy, które zostaną nadane gminie, stanowią o tem, czy rozwój ten pójdzie w tempie szybszem czy wolniejszem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MichałBojanowski">W dniu 20 kwietnia Ministerstwo Pracy po porozumieniu się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych wystosowało pismo do związków zawodowych i do przedstawicieli właścicieli nieruchomości co do zwołania nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej. Związek zawodowy klasowy dozorców domowych, jak również chrześcijański związek zawodowy dozorców domowych, przyjęły propozycję Ministerstwa Pracy przyjęcia udziału w Komisji Rozjemczej, natomiast Komitet Zjednoczonych zrzeszeń właścicieli nieruchomości nadesłał pismo za podpisem p. Djonizego Zaborskiego, zawiadamiając, że komitet ten odmawia udziału w Komisji Rozjemczej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MichałBojanowski">Ponieważ ustawa o nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej rozciąga się tylko na rolnictwo, a w rolnictwie umowy zbiorowe, jak na b. Kongresówkę, tak i na Pomorze, już zostały załatwione, a jutro, pojutrze załatwimy i podpiszemy umowę zbiorową w Poznaniu — na Poznańskie — komisja taka stała się zbędną. Natomiast działalność nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej na inne zawody się nie rozciągała, a w szczególności na zatargi z dozorcami domowymi. Obecnie prosimy Wysoki Sejm, ażeby ustawa o nadzwyczajnej Komisji Rozjemczej została przedłużona do r. 1923 i żeby była rozciągnięta i na zatargi z dozorcami domowymi, tak w Warszawie, jak i w miastach wojewódzkich. Odnośną nowelę Rząd przyjął i Ministerstwo miało wczoraj zaszczyt przesłać ją Wysokiemu Sejmowi na ręce p. Marszałka. Prosiłbym, żeby p. Marszałek raczył zgodzić się, by nowela, przedłożona Wysokiemu Sejmowi, była dziś przyjęta w pierwszem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest to dopuszczalne, jeżeli nikt nie zaprotestuje. Ponieważ nikt nie protestuje, uważam że w dniu dzisiejszym odbyło się pierwsze czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LudwikGdyk">Jabym prosił, by ta sprawa ze względu na ważność była dziś we wszystkich czytaniach uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#LudwikGdyk">Mógłbym się tu powołać na przykłady: w b. Królestwie Kongresowem ustawa gminna, która dotąd obowiązuje od 1864 r., dawała ludności samorząd, samorząd ten jednak nie przyniósł korzyści, nie rozwinął się, nie tylko dlatego, że obcy rząd, obca administracja była wrogo usposobiona dla wszelkich przejawów samorządu i jego samodzielność ograniczał ale i dlatego, że cała gospodarka gminna opierała się na zebraniach gminnych, które nie były w stanie normalnie podołać włożonemu na nie zadaniu. Zdając sobie sprawę z ważności tej ustawy, Komisja poświęciła jej długi przeciąg czasu. Projekt ustawy został przez Rząd wniesiony już 1919 r. Projekt ten opierał się na trzech zasadniczych podstawach, a mianowicie, że gmina ma być wszechstanową, że jeden ustrój gminny ma obowiązywać na całym obszarze Rzeczypospolitej i że gmina ma być zbiorowa, a nie jednowioskowa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#LudwikGdyk">Gmina wszechstanowa odpowiada demokratycznemu ustrojowi Państwa Polskiego. Zasada ta znalazła wyraz w ustawie. Cała ludność zostaje dopuszczona do głosowania w wyborze rad gminnych, które mają zarządzać całą administracją gminną. Zasada ta została zgodnie przyjęta przez całą komisję.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#LudwikGdyk">Druga zasada, że ustawa gminna ma obowiązywać na terenie całego Państwa, także bez protestu przyjętą została w zrozumieniu, że zapewni to jednolitość administracji państwowej i znacznie ułatwi administrację.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#LudwikGdyk">Najwięcej trudności nastręczyła trzecia zasada, t. j. kwestia, jaką ma być gmina: jednowioskowa, czy zbiorowa. Na trudność tę wpłynęła różnorodność położenia pod tym względem w różnych dzielnicach Państwa. Dawny zabór pruski i dawny zabór austriacki posiadały gminy jednowioskowe, w zaborze rosyjskim gmina była zbiorowa. Po długich naradach, po zbadaniu odpowiedniego materiału ankiet i memoriałów, Komisja nabrała przekonania, że jednak gmina zbiorowa jest bardziej odpowiednią do załatwiania tych zadań, które spadają na gminę. Sprawa ta w poszczególnych dzielnicach była już poprzednio traktowana. Już w dziewiątym dziesiątku przeszłego stulecia sejm galicyjski rozesłał ankietę w sprawie gminy zbiorowej. Zebrany materiał ustalił, iż gmina jednowioskowa, jaka istnieje na terenie Małopolski, nie jest w stanie podołać wszystkim zadaniom samorządu, ze względu na brak środków materialnych. Głosy tak poważne, jak Towarzystwa ekonomistów i prawników w Krakowie, jak Towarzystwa prawniczego lwowskiego, wypowiedziały się za gminą zbiorową. Zjazd przedstawicieli sejmików powiatowych w Wielkopolsce także przyjął zasadę gminy zbiorowej. Na podstawie tych materiałów Komisja w większości zadecydowała, że gmina zbiorowa powinna być wprowadzona na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Na decyzję tę wpłynął także wzgląd, że Konstytucja żąda, ażeby w osobach przedstawicieli administracji gminnej zespolony był zarząd sprawami administracji Państwa i zarząd wykonawczy spraw gminnych, utworzenie zaś małych jednostek, jakimi są gminy jednowioskowe, utrudniłoby administrację państwową. Najlepszym dowodem tego mamy w b. zaborze pruskim, gdzie rząd pruski dla wykonania administracji państwowej był zmuszony podzielić państwo na okręgi, odpowiadające mniej więcej naszym gminom zbiorowym, i na ich czele postawieni zostali komisarze, którzy spełniali zadania administracji państwowej. W ten sposób został rozdzielony zakres prac administracji państwowej od administracji samorządowej. Nasza ustawa gminna zgodnie z Konstytucją nie mogła iść za tym przykładem i musiała dążyć do zespolenia w jednej osobie tych dwóch zadań.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#LudwikGdyk">Drugą trudnością na jaką komisja natrafiła, była sprawa stanowiska gromady i zakresu jej działania. Poprzednia ustawa o gromadach wiejskich zakreślała im bardzo szczupły zakres administracji tylko własnym majątkiem. Na to stanowisko nie zgodzili się przedstawiciele tych dzielnic, gdzie gminy były jednowioskowe, nie chcąc, żeby ludność tych wiosek, które w przyszłości będą gromadami, a obecnie są gminami i mają uprawnienia samorządowe w zakresie spraw miejscowych, była tych uprawnień pozbawiona. Wobec tego Rząd wystąpił z nową koncepcją, która polegała na tem, że gromada ma mieć te same uprawnienia w zakresie spraw swych, jakie ma gmina w zakresie spraw gminnych, podział zaś tych prac należy do sejmików wojewódzkich, które dla każdego województwa opracują statut wzorowy, na podstawie którego każda gmina ma przeprowadzić podział między zakresem spraw gminnych a gromadzkich.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#LudwikGdyk">Takie postawienie sprawy wprawdzie natrafiło w komisji na zarzut, że przez nadanie tych samych uprawnień gromadom, jakie ma gmina, tworzymy czwarty stopień samorządu, obok wojewódzkiego, powiatowego i gminnego, że w środowiskach tych, gdzie ludność jest mało przygotowana do pełnienia zadań samorządu, rozdzielenie sił intelektualnych i zasobów materialnych między dwie jednostki, gromadzką i gminną, przyczyni się do osłabienia postępu kulturalnego wsi. Gdy jednak przyjęcie tej zasady było warunkiem zastosowania ustawy do całej Rzeczypospolitej, Komisja zgodziła się na tę koncepcję w zrozumieniu, że życie w przyszłości dzięki rozciągliwości tej ustawy, dzięki temu, że przysługuje gromadom prawo przekazywania radom gminnym tych spraw, które wchodzą w zakres działalności gromad, że życie samo tę sprawę ureguluje i stopniowo w miarę zbliżania się całej ludności Rzeczypospolitej do jednego poziomu kulturalnego nastąpi i pewna jednolitość pod tym względem podziału uprawnień pomiędzy gminami i gromadami.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#LudwikGdyk">Poprzedni rządowy projekt ustawy był przerobiony w Komisji, nie można przeto uważać obecnej ustawy za dawny projekt rządowy, jest to projekt opracowany przez komisję wraz z Rządem w ciągu długich obrad. Projekt dawny został uzupełniony przez nowe działy, a mianowicie dodano nowy dział, dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej władz gminnych i sołtysów, następnie dodano dział o policji miejscowej.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#LudwikGdyk">Z powodu wprowadzenia zasady wyborów stosunkowych została opracowana oddzielna ordynacja wyborcza gminna, którą do tej ustawy dołączono.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#LudwikGdyk">Komisja po drugiem czytaniu poddała ustawę opinii rzeczoznawców, zaproszonych ze wszystkich dzielnic Państwa. Uwagi rzeczoznawców były uwzględnione przez Komisję. Jednocześnie Rząd przesłał projekt ustawy do wszystkich województw. Nadesłane wnioski i uwagi zostały ponownie rozpatrzone przez podkomisję, a następnie ważniejsze proponowane poprawki były przez Komisję częściowo uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#LudwikGdyk">Komisja przeto uważa, iż ustawa o gminie wiejskiej, która jest pracą prawie wszystkich klubów, które brały wydatny udział w opracowaniu „tej ustawy, jest ustawą kompromisową, przystosowaną do życzeń wszystkich dzielnic, że zatwierdzenie jej nie powinno napotkać na żadne przeszkody w Sejmie. Uważam, że z całą sumiennością mogę ją przedstawić Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia. Głosy, które w prasie o tej ustawie się odzywają, nie atakują zasadniczych jej podstaw. Ustawa była referowana na różnych zebraniach przez posłów i wiemy, że wszędzie przez wszystkie warstwy została przychylnie oceniona. Wprawdzie mamy z niektórych gmin Małopolski protesty przeciw tej ustawie, jeżeli jednak zważymy, że protesty te używają takich zwrotów, że jest to ustawa, która narzuca nową pańszczyznę lub kajdany ludowi, to świadczy to o tem, iż autorzy tych protestów byli niedokładnie poinformowani o treści ustawy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Głos: Pańszczyzna na rzecz biurokracji)</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#LudwikGdyk">Dlatego też proszę Wysoki Sejm o uchwalenie niniejszej ustawy oraz dołączonej do niej gminnej ordynacji wyborczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Erdman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AlfonsErdman">Wysoki Sejmie! Konstytucja z 17 marca 1921 r. postanawia, że ustrój Rzeczypospolitej ma być oparty na dekoncentracji oraz na zasadzie szerokiego samorządu terytorialnego. Osobne ustawy mają przekazać samorządom wszystkie te sprawy z dziedziny administracji, kultury i gospodarstwa, które z istoty rzeczy nie muszą być pod wyłączną opieką państwa. Niestety w czwartym roku istnienia Sejmu, a przeszło w rok po uchwaleniu Konstytucji mamy dopiero pierwszą ustawę samorządową.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AlfonsErdman">Niestety Rząd zamiast dać nam obraz całości ustroju Rzeczypospolitej, ustalić jego zasady, a dopiero następnie przejść do paragrafowania oddzielnych ustaw, dał nam ustawę o gminie wiejskiej w oderwaniu od innych ustaw. Trudno jednak rozpatrywać ją bez łączności z szeregiem innych ustaw, trudno ją rozpatrywać bez związku z ustawami o samorządzie powiatowym i wojewódzkim, z któremi przecież stanowi ona jedną całość, dalej z ustawą o ustroju władz administracyjnych, jak również z ustawą normującą podstawy finansowe naszych samorządów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AlfonsErdman">Rząd nasz jednak zamiast pójść tą drogą zastosował metodę budowania przybudówek i nadbudówek. Dał nam naprzód ustawę gminną w oderwaniu od innych ustaw, a dopiero do niej chce dostosować inne ustawy. Pierwszym skutkiem przyjęcia takiej metody jest ogromne opóźnienie naszej pracy ustawodawczej w tej dziedzinie. Ta bezplanowość była przyczyną, że podczas obrad nad tą ustawą w komisji Rząd sam byt zmuszony kilkakrotnie zmieniać zasadniczo swoje stanowisko. Po trzech latach ustawa ta gruntownie przerobiona została przedłożona Wysokiemu Sejmowi; przez cały jednak ten czas Rząd, czekając na uchwalenie tej ustawy, zahamował swą działalność ustawodawczą w tej dziedzinie i dlatego dotychczas nie mamy w Sejmie dalszych ustaw samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AlfonsErdman">Drugim skutkiem stosowania tej metody jest to, że zmuszeni jesteśmy w tej ustawie przesądzić szereg spraw, które wykraczają daleko poza jej ramy, sięgając daleko głębiej w istotę ustroju państwowego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#AlfonsErdman">Mówi się n. p. w tej ustawie o wydziałach powiatowych i wojewódzkich, tymczasem ani ich nazwa, ani skład ani kompetencje nie są jeszcze ustalone. Zresztą i sam spór o gminę jednowioskową, czy zbiorową do pewnego stopnia wykracza poza ramy ustawy i sięga głębiej. Przecież w budowie Państwa musi istnieć pewna konsekwencja. Trudno sobie wyobrazić np. żeby ustrój oparty na gminie jednowioskowej i naszych wielkich powiatach b. zaboru rosyjskiego gwarantował sprawne funkcjonowanie państwowej administracji. Sarna zasada gminy jednowioskowej, czy zbiorowej do pewnego stopnia przesądza już dalszą budowę, wielkość powiatów i wielkość województw.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#AlfonsErdman">Wreszcie wynikiem stosowania tej metody jest i to, że ustawa ma luki, że bardzo często musi się odwoływać do ustaw, które dopiero kiedyś będą uchwalone, a bez których sprawne funkcjonowanie samorządu gminnego jest niemożliwe. Taką najważniejszą luką jest to, że nie dano gminie podstaw finansowych. Art. 121 tej ustawy mówi że: „osobna ustawa określi zasady gospodarki związków komunalnych i wskaże źródła dochodowe, z których będą mogły korzystać gminy wiejskie i gromady”. Wprawdzie w dalszym ciągu artykuł ten mówi, że „do czasu wydania tej ustawy należy dalej stosować przepisy dotychczasowych ustaw gminnych, o ile nie są sprzeczne z niniejszą ustawą”; lecz niestety właśnie skarbowość naszych związków komunalnych jest nadzwyczaj opłakana. Państwo coraz więcej spraw oddaje samorządom, coraz więcej rozszerza zakres ich działania, jednakże rozszerzanie ich źródeł dochodowych nie idzie równe miernie z tem. Najklasyczniejszy przykład tego mamy w dziedzinie naszych sejmików, których zakres działania coraz bardzie j się rozszerza, a które nie mając dostatecznych podstaw finansowych, nie mogąc podołać zadaniom, które się na nie nakłada, wysilają się na najdziwaczniejsze pomysły podatkowe. Te pomysły idą czasami tak daleko, że podatki nie tylko są rozłożone między ludność, w najniesprawiedliwszy sposób ale częstokroć mogą doprowadzić, do obniżenia naszego poziomu kultury. Np. jeden z sejmików uchwalił podatek od drzewek owocowych, co w konsekwencji musi doprowadzić do powstrzymania rozwoju sadownictwa, a nawet tu i owdzie może spowodować wyrębywanie istniejących sadów owocowych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#AlfonsErdman">Wprawdzie p. Minister Skarbu w swojem ekspose z dnia 22 marca 1922 r. zapowiedział, że zgodnie z art. 69 Konstytucji przystąpi do opracowania ustaw, które przeprowadzają rozgraniczenie źródeł dochodowych między państwo a samorząd, jak również odrębnych źródeł podatkowych dla samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich. P. Minister Skarbu jednak, zresztą zupełnie słusznie, uzależnił tempo prac swoich od postępu prac nad rozgraniczeniem zadań administracyjnych między państwo a samorząd oraz poszczególne jego stopnie. I mamy tu błędne koło. P. Minister Spraw Wewnętrznych, nie wiedząc jaką może dać podstawę finansową samorządom, nie może należycie zakreślić zakresu działania tych samorządów. I dlatego, jeśli ze chcemy wyjść z tego błędnego koła, to Rząd będzie musiał zawrócić z tej drogi i dać całość ustroju, ustalić jego zasady, a następnie dopiero przystąpić do paragrafowania poszczególnych ustaw, bo dopiero wtedy będziemy mieli gwarancję, że te poszczególne ustawy, wchodzące w życie będą jednolite i że będą tworzyły skoordynowaną całość.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#AlfonsErdman">Nie można się jednak łudzić, żeby Rząd tę pracę zdążył wykonać w szybkiem tempie Wątpię bardzo, ażeby Rząd zdążył jeszcze temu Sejmowi przedłożyć wyniki tej pracy. Ustawa gminna jest sprawą jednak niezmiernie pilną, szczególniej na terenie b. zaboru rosyjskiego, gdzie w dziedzinie gospodarki gminnej panuje zupełny chaos i anarchia.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#AlfonsErdman">Najwyższą władzą w gminie w dalszym ciągu pozostały zebrania gminne, na których w obecności kilku tysięcy osób jest rzeczą niemożliwą poważnie obradować. Do prawomocności zebrania potrzebną jest przynajmniej połowa uprawnionych do głosowania i wobec tego zebrania nie są prawomocne, wskutek czego tworzy się stan bezprawia i anarchii; wprawdzie istnieją rady gminne, pomijam sposób wyboru, który doprowadza do rządzenia gminą żywiołom najmniej powołanym, ale te rady gminne nie mają ostatecznej kompetencji. Dlatego pomimo licznych zastrzeżeń uważamy, że nie można czekać z przyjęciem ustawy gminnej na przedłożenie innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#AlfonsErdman">Przystępując do samej ustawy, należy sobie naprzód zdać sprawę, czy jest rzeczą pożądaną i możliwą, ażeby ustawa ta mogła być rozszerzona na cały teren Rzeczypospolitej Polskiej. Wiemy wszakże, iż Rzeczpospolita Polska powstała z ziem, które przez dziesiątki i setki lat żyły w odrębnych warunkach i władze zaborcze zdołały tam wprowadzić odrębny ustrój państwowy, że ludność do tego ustroju się już przyzwyczaiła i z nim się zżyła, więc wprowadzenie jednolitego ustroju gminnego w Polsce natrafia na ogromne trudności, na to zamykać oczu i tego lekceważyć nie możemy. Pomimo to musimy z całą mocą oświadczyć się za jednolitą ustawą gminną dla całego Państwa. Jednakowoż nie można robić tego mechanicznie, ustawy muszą być dostatecznie elastyczne, ażeby pozwoliły częściom Rzeczypospolitej zrastać się i dopiero powoli stawać się jednolitem ciałem. Dlatego ten najważniejszy spór, tę najtrudniejszą kwestię, która stanęła przed Komisją, czy ustrój Rzeczypospolitej ma być oparty na gminie jednowioskowej czy zbiorowej, nie należy rozstrzygać zbyt prosto. Pierwotny projekt rządowy, który nie tylko oparł ustawę na gminie zbiorowej, ale pragnął zupełnie zniszczyć samorządy poszczególnych wsi, a nawet znieść ich własność i przelać ich majątek do gminy zbiorowej, projekt ten był absolutnie niemożliwy do przeprowadzenia. Gdyby nawet Wysoki Sejm uchwalił go, to wątpię bardzo, czy dałoby się go w życie wprowadzić. Należy się spodziewać, że na terenie Małopolski i Wielkopolski spotkałby się z oporem ludności. Nic dziwnego też, że przedstawiciele zarówno Wielkopolski jak i Małopolski oświadczyli się w Sejmie kategorycznie przeciwko takiej ustawie. Zresztą projekt ten był nie tylko niemożliwy do przeprowadzenia lecz i szkodliwy, gdyż nikt nie może negować, iż wieś nasza jest naturalnem zbiorowiskiem ludzi, których interesy ekonomiczne i kulturalne są nader ściśle związane i że znaczną część tych zadań wieś sama najlepiej potrafi załatwić. Z drugiej strony jednak trzeba przyznać, że poszczególne wsie, czyli gromady są jednostkami słabemi ekonomicznie i nie zawsze mogą podołać ciężarom, któremi są obarczone. Jeżeli spotykamy się z surową krytyką ustroju w Małopolsce, to przedewszystkiem dlatego, że gminy jednowioskowe były obarczone zbyt wielkiemi ciężarami, że włożono na nie więcej obowiązków, niż mogły udźwignąć. Praktyka nie tylko nasza ale i państw zachodnio-europejskich, wykazała, że w dziedzinie spraw szkolnych, dobroczynności, jak i w dziedzinie zdrowia poszczególne wsie tylko nieznaczną część tego obowiązku są zdolne wykonać same, reszta przekracza ich siły. Nie mówię już o przeciążaniu gmin jednowioskowych i ich władz t. zw. zakresem poruczonym.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#AlfonsErdman">Prusy radziły tu sobie odciążeniem gmin jednowioskowych przez związki celowe dla spraw własnych i przez t. zw. „Amtsbezirki” dla spraw poruczonych.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#AlfonsErdman">Już p. sprawozdawca zaznaczył, że Konstytucja nasza nie pozwala nam — i zresztą zupełnie słusznie — na tworzenie pośrednich ogniw administracji pomiędzy powiatem a gminą. Konstytucja wyraźnie mówi w art. 65, że „dla celów administracji Państwo podzielone będzie na województwa, powiaty i gminy miejskie i wiejskie, które będą równocześnie jednostkami samorządu terytorialnego”.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#AlfonsErdman">Zresztą nawet Prusy zamierzają wprowadzić na całym obszarze ziem swoich gminę zbiorową. Obecnie jest pod obradami sejmu pruskiego ustawa rządowa, które wprowadza przymusowe gminy zbiorowe. Lecz i tam postanowiono wprowadzić ją stopniowo, ponieważ i tam szereg okolic dotychczas nie ma gmin zbiorowych. Ustawa pruska pozwala na okres przejściowy 10 lat tym okolicom, które gminy zbiorowej nie miały, większość spraw pozostawić samorządowi wioskowemu, a tylko nieznaczny zakres działania przymusowo przekazać gminie zbiorowej. Nasza ustawa poszła dalej, gdyż pozwala poszczególnym województwom regulować które sprawy pozostawić przy wsiach (gromadach), a które przy gminach zbiorowych. W ten sposób system ten umożliwia odciążenie wsi (gromad), dawnych gmin jednowioskowych od tego wszystkiego, czemu podołać nie mogły, co było dla nich ciężarem, zaś to wszystko czemu podołać są w stanie, może być im pozostawione.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#AlfonsErdman">Dlatego też oświadczamy się za gminą zbiorową z tem jednak zastrzeżeniem, że zachowany będzie wioskom charakter jednostek samorządowych. Ponieważ ustawa tym naszym wymaganiom czyni zadość, oświadczamy się za nią, zastrzegając sobie przy szczegółowej rozprawie możność postawienia poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waleron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Chociaż po wielkiej wojnie naród polski zdobył niepodległość, jednak Polska jest krajem bardzo zniszczonym, a przedewszystkiejm brak w Polsce instytucji o charakterze publicznym czy to w zakresie gospodarczym, czy też kulturalnym. Tego rodzaju instytucje muszą być zakładane, utrzymywane i finansowane przedewszystkiem przez organizacje samorządowe. Dlatego w Polsce, szczególniej w tych warunkach, jakie dzisiaj mamy, nadarza się dla samorządów bardzo wielkie pole działania i uważam, że w życiu i rozwoju naszego społeczeństwa i narodu samorządy odegrają bardzo poważną rolę Już dzisiaj uzewnętrznia się to i uwidocznia. Wobec zadań, które samorząd ma w przyszłości do spełnienia, zaczyna się samorząd precyzować i dzielić na odrębne działy. Dzisiaj wyłonił się już samorząd administracyjny, zjawił się projekt samorządu rolnego w postaci Izb rolnych, mamy pierwociny samorządu, szkolnego i mamy uchwalony przez Sejm samorząd ubezpieczeniowy. Jeżeli przejdziemy do samorządu administracyjnego, to klub mój i stronnictwo, które reprezentuję, uważa, że samorząd administracyjny powinniśmy budować z dołu, a nie z góry. Słuszne jest, co mówił przedmówca mój, że w ustawie jest wiele artykułów, które mówią o instytucjach nieistniejących jeszcze, ale gdybyśmy przed i stawą gminną uchwalili ustawę o samorządzie powiatowym, byłoby takich odsyłaczy jeszcze więcej. Dlatego trzeba ten samorząd budować z dołu, najpierw trzeba budować samorząd gminny, następnie dopiero przystąpić do budowy samorządu powiatowego, w końcu zaś do budowy samorządu wojewódzkiego. Dlatego usiłowania pewnych czynników w Sejmie, które zdążały do ustalenia pierwej samorządu wojewódzkiego, a może nawet powiatowego, niż gminnego, uważamy za sprzeczne z naszemi poglądami i w miarę sił im przeciwdziałaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejWaleron">Co się tyczy samej gminy, to jak wiadomo, Państwo nasze składa się z trzech zaborów; zaborcy w ciągu długich lat, przez które te części dawnej Polski pozostawały w niewoli, zdążyli wycisnąć na tych zaborach piętno nie tylko w dziedzinie administracji państwowej, ale i w dziedzinie samorządowej. Dlatego mamy w trzech zaborach dwa różne typy gminy, mianowicie w dwóch zaborach gminę jednowioskową, a w jednym gminę zbiorową.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejWaleron">W Komisji Administracyjnej powstało więc zagadnienie, czy dla każdego zaboru, żeby dostosować się do warunków, które obecnie tam są, mamy tworzyć oddzielną ustawę o samorządzie gminnym, czy też stworzyć jedną ustawę dla wszystkich trzech zaborów jednakową. Gdyby stosować się do tego, co dziś jest, co jest pozostałością po dawnych rządach obcych, to trzebaby stworzyć trzy, a może w najlepszym razie dwie ustawy o samorządzie gminnym i trzebaby utrwalić ten sztuczny podział narodu polskiego i Polski, stworzony przez rządy obce. Klub mój i stronnictwo, które reprezentuję, stanęło na tem stanowisku, że należy stworzyć jedną jednolitą ustawę o samorządzie gminnym dla całej Polski, żeby te kordony, które były stworzone przez obcych zaborców, były w tej dziedzinie zatarte. Dlatego stanęliśmy na stanowisku jednolitej ustawy o gminie wiejskiej na całą Polskę.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejWaleron">Co się zaś tyczy zagadnienia, czy gmina zbiorowa, czy jednowioskowa, to uważamy, że ustawę należy w ten sposób ustanowić, żeby życie mogło się rozwijać w takim kierunku, w jakim mu będzie dogodniej, czyli że ustawa jednolita samorządowa winna być luźną szatą, w której życie samorządowe będzie mogło się rozwijać i ten zakres wypełniać. Dlatego to, co tutaj się mieści w art. 1 tej ustawy, mianowicie, że obszar gminy wiejskiej obejmuje jedną lub więcej sąsiednich gromad, to nas w pewnej mierze zadowala. Uważam, że to jest dość luźna szata, czyli że według tej ustawy, choć jest ona jednolita, gminy zbiorowe mogą być tam, gdzie ludność sobie tego życzy, gdzie ludność się przyzwyczaiła do zbiorowych gmin, jak w b. zaborze rosyjskim, i gdzie skasowanie byłoby dość trudne i wywołałoby pewien zamęt administracyjny. A tam, gdzie ludność przyzwyczajona jest do gmin jednowioskowych, gdzie tworzenie gmin zbiorowych byłoby dość utrudnione, tam według brzmienia art. 1 ustawy nadal mogą istnieć gminy jednowioskowe. Należy tylko, idąc dalej konsekwentnie za myślą, wyrażoną w ustępie drugim art. 1, w odnośnym artykule ustawy nadmienić, że tworzenie gmin zbiorowych tam, gdzie dotychczas były gminy jednowioskowe, ma się odbywać tylko za wyraźną zgodą miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejWaleron">Co się tyczy samorządu gromadzkiego, ponieważ samorząd taki w b. zaborze rosyjskim istniał przynajmniej prawnie, a w niektórych okolicach i miejscowościach był praktykowany, przeto ustanawiając ustawę o samorządzie gminnym, uważaliśmy, że nie może być skasowany samorząd gromadzki, tem bardziej, że nie mamy głębokiego i utrwalonego przeświadczenia, że me możemy być prorokami i przepowiedzieć, czy rozwój życia samorządowego w przyszłości w Polsce pójdzie po linii gmin zbiorowych, czy też po linii gmin jednowioskowych. Ja tego nie wiem. Dlatego stanęliśmy na stanowisku, że trzeba samorządy gromadzkie uchwalić, a przynajmniej zabezpieczyć je prawnie, aby dać możność przynajmniej w b. zaborze rosyjskim, by oba samorządy: gminny i gromadzki mogły swobodnie się rozwijać; żeby dać możność także swobodnego tworzenia się gmin zbiorowych z gmin jednowioskowych na terenie b. zaboru austriackiego i pruskiego i ażeby sam rozwój życia samorządowego wykazał, która organizacja samorządowa będzie żywotniejszą. Jeżeli rozwój życia samorządowego pójdzie w tym kierunku w przyszłości, że na terenie b. zaboru rosyjskiego samorząd gromadzki będzie się rozwijał, a samorząd gmin zbiorowych będzie zanikał, przynajmniej zakres działania gmin zbiorowych, a jeśli jednocześnie tworzenie gmin zbiorowych na obszarze dwóch innych zaborów: niemieckiego i austriackiego będzie dość utrudnione, to przyszły prawodawca będzie miał wskazówkę, iż należy przystąpić do kasowania gmin zbiorowych i tworzenia gmin jednowioskowych. Jeśli zaś w przyszłości rozwój życia będzie szedł w tym kierunku, że samorząd gromadzki w b. zaborze rosyjskim będzie podlegał zanikowi, a rozwijać się będzie samorząd gmin zbiorowych i jednocześnie tworzenie gmin zbiorowych w b. zaborze pruskim i austriackim będzie następowało dość łatwo i chętnie przez ludność takie gminy będą tworzone, to przyszły prawodawca będzie mógł przystąpić do stworzenia na całym obszarze gmin zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejWaleron">Jeśli przejdziemy do samego zakresu samorządu gmin wiejskich, to przedewszystkiem uważam, iż ten samorząd winien mieć dość duży zakres. Następnie gmina wiejska nie powinna być krępowana w swoim rozwoju i w dziedzinie życia samorządowego ani przez ustawodawstwo, ani też przez administrację państwową. Nadzór nad gminą wiejską winny sprawować nie władze polityczne, lecz wyższa instancja samorządowa. Następnie uważamy, że gminie wiejskiej nie należy poruczać dużego zakresu t. zw. spraw przekazanych, czyli spraw ściśle państwowych, gdyż jeśli gminę wiejską przywalimy nadmiernie wielkim ciężarem spraw, należących do administracji państwowej, to nie będzie mogła spełniać swoich zadań samorządowych. Dalej uważam, że ustrój gminy wiejskiej powinien być oparty na zasadzie ściśle demokratycznej, czyli że wola ogółu powinna być czynnikiem decydującym. Nie powinno być hamowane i ograniczane czynne i bierne prawo wyborcze; wybory zaś powinny się powtarzać dość często, a okres urzędowania instytucji samorządowych nie powinien być zbyt długi.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejWaleron">Dlatego do artykułów, które są sprzeczne z poglądami, które wymieniłem, będziemy zgłaszać odpowiednie poprawki, dziś zaś uważamy, że sprawozdanie komisji administracyjnej, proponujące nam ustawę o gminie wiejskiej, możemy uznać za takie, nad którem można przystąpić do rozprawy szczegółowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Sobolewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoki Sejmie! Ustawa o gminie wiejskiej, nad którą toczy się w tej chwili debata, jest jedną z tych, nie chcę powiedzieć niestety niewielu ustaw, których Polska nie będzie potrzebowała wstydzić się wobec śwista cywilizowanego; ale świat ten musiałby znać dokładnie poziom życia kulturalnego naszej wsi, we wszystkich dzielnicach Państwa. Nieświadomego bowiem tych rzeczy uderzyłby przedewszystkiem brak proporcji między ogólnym zarysem tej ustawy a poszczególnemi jej artykułami. W ogólnym bowiem zarysie swoim ustawa ta jest stanowczo przedemokratyzowana, a w pewnych poszczególnych artykułach za mało demokratyczna, ale to nie jest wadą tej ustawy, bo w wielu miejscowościach lud polski do niej jeszcze nie dorósł, co słusznie w ustawie musiało być uwzględnione. Dlatego też w wielu miejscowościach ustawa ta, taka jaką jest, zastosować się nie da i wprowadzona w życie być nie może, ale będąc podwaliną samorządu ogólnego, będzie zarazem tym elementarzem, na którym lud polski będzie się uczyć samorządu. Niechże więc idzie między lud i niech go uczył.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzSobolewski">Dlatego też głosować będziemy za tą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdolfSuligowski">Ustawa, o której mowa w tej chwili, jest ustawą niewątpliwie regulującą bardzo ważny stosunek, a mianowicie ustawą, która ma na celu ustalenie jednostki administracyjnej podstawowej w układzie państwowym. W różnych dzielnicach naszych stosunek ten wytworzył się w odmienny sposób Kiedy w dawnej Kongresówce było ustalone od dłuższego czasu terytorium jednolitej gminy, to jednocześnie w b. zaborze austriackim i w b. zaborze pruskim istniał t. zw. obszar dworski i gminy wiejskie. Obszar dworski i gminy wiejskie, a więc rozdział, a więc brak terytorialnej jednostki podstawowej w układzie państwowym. Tymczasem dobry układ państwowy wymaga jednostki terytorialnej podstawowej, najniższej jednostki administracyjnej takiej, która żyje, która musi obejmować całość wszystkich mieszkańców gminy, która musi obejmować pewien odpowiedni obszar i posiadać odpowiedni zakres władzy i działania, zakres, któryby dawał możność danemu obszarowi terytorialnemu, nazwanemu gminą, czynienia zadość kulturalnym potrzebom tego terytorium, i któryby zarazem służył za podstawową jednostkę administracji państwowej. Bo samorząd, nadając gminie prawo rządzenia się samorządnie, czyni jednocześnie z tej gminy cząstkę państwową, pierwszą zasadniczą cząstkę, która musi dźwigać i sprawy dotyczące samodzielnego rozwoju tej cząstki i jej ludności i pewne zadania ogólnopaństwowe z tytułu zakresu poruczonego jej działania. Otóż nie jest rzeczą obojętną, w jaki sposób ta podstawowa jednostka administracyjna jest ufundowana. Przyjęta jest dziś zasada i przez naukę i przez doświadczenie ludów cywilizowanych, że ta jednostka musi być terytorialna, musi być wszechstanowa, nie może być podzielona na obszar dworski i gminę wiejską i że musi otrzymać odpowiednie wyposażenie co do zakresu swego działania i swojej władzy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AdolfSuligowski">Ustawa istotnie idzie po tej linii, ale muszę powiedzieć, że, idąc po linii odpowiadającej temu zasadniczemu zadaniu w duchu postępowym i demokratycznym, jednakże w niektórych punktach jest trochę wadliwa. Ta wadliwość ujawniła się w art. 2 i 3 gdyż art. 1 traktuje gminy jako jednostki administracyjne niższe, jako jednostki administracyjne terytorialne, tymczasem już w art. 2 i 3 wspomina się o jakichś sporach granicznych, sporach majątkowych, tak, jak gdyby tu szło o jakieś zrzeszenia społeczne, zrzeszenia ekonomiczne czy przemysłowe, a nie o jednostki administracyjne, terytorialne.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AdolfSuligowski">Rozumie się, że w szczegółowem rozpatrywaniu tej ustawy wypadnie może zaprojektować drobne poprawki, nie kasując i szanując ogólną myśl, bo ona jest dobrze ujęta i dobrze wyrażona. Podstawa zasadnicza jest gruntowna i sprawiedliwa, a tylko może być kwestia drobnych poprawek co do niektórych szczegółów. Oczywiście z temi drobnemi poprawkami jednakże możemy przyjść dopiero w rozprawie szczegółowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma n. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! I dla nas również bardzo ważną kwestią jest, czy ma być gmina jednowioskowa czy zbiorowa. Przemawiało to kilku zwolenników gminy zbiorowej, a także i p. referent jest za tem. W ich przemówieniach nasuwają się pewne wątpliwości co do tego, czy właściwie te zalecane przez nich gminy zbiorowe będą dobrodziejstwem. My, przedstawiciele Małopolski, nie możemy z tak lekkiem sercem zgodzić się na to, ażeby wprowadzono u nas gminy zbiorowe zamiast dotychczasowych jednowioskowych. P. poseł Erdman podniósł rozmaite wątpliwości, a przedewszystkiem, że w ustawie jest luka co do podstaw finansowych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Sam zwróciłem na to uwagę, bo widzimy z projektu tej ustawy, że rozmaite ciężary nakłada się na gminę zbiorową, a nie mówi się skąd je pokryć. Gmina ma np. utrzymywać areszta gminne i szpitale i t. d., ma płacić wójta, i to nie sama rada gminna ma ustalać pensję wójta, tylko wydział powiatowy, który będzie prawdopodobnie samodzielnie postępował, choć tam będą wnioski rady gminnej. W Małopolsce dotychczasowa płaca naczelników gminnych, którzy mają przytem dużo czynności — jest właściwie znikoma. Urząd wójta jest u nas właściwie urzędem honorowym, bo przecież płaca wójta 50 koron miesięcznie chyba za pensję w obecnych czasach uważaną być nie może. Tymczasem, gdy przyjdzie gmina zbiorowa, to wójt za tę płacę 50 koron miesięcznie obowiązków tych spełniać nie będzie chciał, sołtysi również będą mieli prawo do wynagrodzenia, tak samo i zastępca wójta za czas pełnienia obowiązków w razie nieobecności wójta będzie się domagał, aby mu dobrze zapłacić; ale ponieważ tego nie będzie uchwalała sama gmina, tylko wydział powiatowy, więc oznaczy pensje kilka razy wyższe aniżeli obecne. Dalej, naczelnik gminy, wójt według ustawy nie będzie mógł być członkiem rady gminnej i wybrany przez obywateli, a jeżeliby został radny wybrany na wójta, to musi się zrzec godności radnego. Uważam ten przepis projektu ustawy za nieracjonalny, bo do rady gminnej wybiera się najlepszych, najtęższych ludzi i posiadających zaufanie obywateli. Po uchwaleniu nowej ustawy gminnej będziemy wybierali wójta z poza Rady gminnej, więc trzeba będzie postarać się o takiego, który nie ma zaufania, i nie należy do rady gminnej, ażeby tem zadość ustawie tej uczynić.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Dotychczas największym szkopułem naszych gmin była troska o to, że musiały wykonywać rozmaite obowiązki, które rząd na nie nakładał i nie poczuwał się do obowiązku odszkodowania ich za ten poruczony zakres działania.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Mimo to, że mieliśmy pod tym względem bogate doświadczenie, nic nie zrobiliśmy, aby coś na to zaradzić, rząd znowu będzie mógł nakładać rozmaite obowiązki, będzie kontrolował wójta, będzie go karał w drodze dyscyplinarnej, wójt będzie poprostu nowym urzędnikiem, który będzie miał obowiązek wykonywać pewne czynności starostwa, a także w sprawach policji miejscowej i innych rozmaitych zadaniach funkcjonować. Nie ustalono jakie obowiązki przyjmuje państwo na siebie, czy i w jakiej mierze zobowiązuje się przyjść z pomocą gminom, żeby mogły te nowe i ciężkie obowiązki przez ustawę na nie nałożone wykonać.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Właśnie obrońca i protektor gminy zbiorowej, reprezentant największego w tutejszym sejmie klubu, p. Erdman, również ma podobne wątpliwości, ale mimo to zachęca do tego, ażeby te zasady przyjąć. P. poseł Erdman podniósł przed chwilą, a chyba musi dobrze znać stosunki, skoro pochodzi z Kongresówki, że w Kongresówce, gdzie są gminy zbiorowe, panuje „chaos gospodarczy, istnieje tutaj stan anarchii i bezprawia”. Nie jest to chyba wielką dla nas zachętą, żeby przeszczepiać ten system na teren Małopolski, żeby przenosić to co jest złe, lub co jest anarchią, na teren Małopolski, czy Poznańskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Poseł ks. Sobolewski, który również oświadczył się za gminą zbiorową, zaznaczył odrazu, że nie da się tej ustawy przeprowadzić całkowicie.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(P. Erdman: Dlaczego Pan nie brał udziału w Komisji?)</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Nie byłem jej członkiem. Powiedział ks. poseł Sobolewski, że ta ustawa będzie dla ludu elementarzem samorządowym. Nie wiem, czy to będzie dobry taki elementarz, który, jak ks. poseł Sobolewski powiedział, nie da się w Polsce w bardzo wielu miejscowościach zastosować.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">P. Waleron oświadczył, że jak uchwalimy tę ustawę, to damy możność przeprowadzenia prób, który samorząd będzie lepszy, czy gromadzki, czy gminny, i zależnie od tego, jak próby wypadną, przyszłe pokolenie jakiś porządek na podstawie tych doświadczeń zaprowadzi. Ja nie wiem, czy to będzie wskazane, aby ustawę taką zrobić na próbę. Może lepiej takiej ustawy nie wprowadzać, może lepiej zastanowić się nad nią gruntowniej. Jeżeli w Komisji Administracyjnej 4 lata nie wystarczyły, to niech jeszcze raz rozważy to, co się tutaj powie w Sejmie o tym projekcie i sprawę podda gruntownej rewizji.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Uważam, że jeżeli wprowadzimy tę ustawę, tak, jak ona Jest, to wywoła się tylko wielki ferment między gminami i gromadami, szczególniej w Małopolsce. Ferment będzie szczególniej tam, gdzie w skład gmin wchodzą gminy, które się różnią pod względem stanu majątkowego. Połączenie takie będzie dobre dla gmin zadłużonych, ale gminy zasobne nie będą chciały płacić z własnych funduszów na wspólne cele. Ponieważ, jak tu zaznaczył jeden z przedmówców, każda gromada będzie dalej wyłączną właścicielką majątku gromady, ponieważ nie jest powiedziane, czy i w jakiej mierze jest upoważniona do ponoszenia kosztów na wspólne wydatki, to wywoła się tylko wielkie niezadowolenie i wielki zamęt między gromadami. To też podzielam obawy poprzednich mówców, że te różne luki i niedomówienia, które pozostaną w ustawie, będą powodem zamętu, narzekań i nieporozumień i nie spodziewam się, ażeby ta ustawa mogła zaprowadzić jakiś ład i porządek. Tembardziej, że powołuje się w tej ustawie samorządowej na różne wyższe władze, wydziały wojewódzkie, powiatowe i t. p., a dotychczas nie jest określone, co to jest taki wydział, z czego się składa, jakie ma prawa i atrybucje. Jako atut pro, o którym wspominał referent, ma być to, że wójt ma być jednostką najniższą administracyjną, że mieszkańcy gmin nie będą obowiązani udawać się w każdej sprawie do starostwa, że wójt będzie reprezentował starostę w mniej ważnych sprawach administracyjnych, że to będzie ułatwieniem i uproszczeniem, bo starosta nie będzie potrzebował mówić z kilkoma dotychczasowymi wójtami, tylko wystarczy, jak pomówi z jednym obecnym wójtem gminy zbiorowej. Ale równocześnie czytamy w ustępie 3 art. 66 tej ustawy, że każde rozporządzenie policyjne tego nowego wójta gminy zbiorowej musi być zatwierdzone przez starostę. Więc cóż to będzie właściwie za urzędnik samorządowy, któremu się powierza najniższą władzę policyjną, jeżeli jego rozporządzenie musi być zatwierdzone przez starostę?</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wreszcie dalej, w art. 68 jest powiedziane, że od zarządzenia policyjnego będzie służyło odwołanie do starosty. A więc z jednej strony wszelkie rozporządzenia policyjne wójta gminy zbiorowej będą musiały być zatwierdzone przez starostę, a z drugiej strony od każdego zarządzenia poszczególnego będzie się można odwołać do starosty. Starosta będzie jeszcze nakładał kary na tego wójta i wskutek tego położenie wójta będzie nie do pozazdroszczenia. Sołtysom niewiele się ułatwi, ponieważ wójt nie będzie spełniał wszystkich funkcji starosty, więc trzeba się będzie do tego starosty w wielu sprawach udawać.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Mieszkańcy okolic górskich Małopolski skarżą się, że dola ich się nie poprawi, kiedy nastanie gmina zbiorowa, bo kiedy teraz mieli do wójta blisko i łatwy przystęp do niego przy gminie jednowioskowej, to kiedy nastąpi gmina zbiorowa, to będą mieli po 1 1/2 i 2 mile do siedziby wójta i mieszkaniec takiej gminy, kiedy będzie chciał się do wójta dostać, będzie musiał nieraz 2 mile i więcej drogi odbywać do niego. Prawie wszyscy w Małopolsce oświadczają się zatem, żebyśmy przestrzegali tego, żeby pozostała gmina jednowioskowa jak dotąd, a nie była zaprowadzona gmina zbiorowa, którą chcą nas uszczęśliwić przedstawiciele stronnictw zamieszkałych w Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Godzimy się tylko na przyłączenie zbyt małych gmin do większych.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Z powodów przezemnie przytoczonych i wobec tego, że i zwolennicy gminy zbiorowej wyrazili w swych przemówieniach różne poważne wątpliwości i zarzuty, oświadczam w imieniu klubu, który mam zaszczyt reprezentować, że będziemy stanowczo przeciwni tej ustawie, będziemy nawet głosowali za tem, żeby wogóle usuniętą była z pod dyskusji. Sejm obecny bardzo pracuje, ale ponieważ zanadto dużo bierze na siebie, wszystko chce załatwić, odrazu chce rozmaite różnice, które przez półtorawiekową niewolę powstały w trzech dzielnicach zatrzeć, działa zanadto pohopnie, albowiem nie wszystko da się nagle załatwić. Ludność rozmaitych dzielnic przez te półtora wieku przyzwyczaiła się do rozmaitych porządków i jednem pociągnięciem pióra usunąć się ich nie da. Dlatego też będziemy głosować przeciwko tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławHerz">Wysoki Sejmie! Po 2 1/2 letnim okresie obrad Komisji Administracyjnej mamy nareszcie projekt ustawy o gminie wiejskiej. Projekt ten przechodził w tym czasie najrozmaitsze koleje i zmiany, zmieniali się bowiem referenci częściej, aniżeli nasze gabinety, gdy zmieniał się Rząd, to równocześnie zmieniał się i projekt ustawy, jako podstawa do dyskusji. Miało się wrażenie, że ustawy tej Sejm Ustawodawczy wogóle nie załatwi, a przecież ustawa o gminach wiejskich jest po Konstytucji jedną z najgłówniejszych ustaw ogólno-państwowych. Jeżeli się zgodzimy, że lud — to fundament narodu, to zgodzimy się również, że ustawa o gminach wiejskich jest tym pierwszym cementem, który spaja ów fundament narodu z państwem u jego podstaw.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WładysławHerz">Jest ona pierwszą podwaliną ustawodawstwa samorządowego. Ze względu więc na tak ważne i ogromne znaczenie ogólno-państwowe, jakie ma dla nas ustawa o gminie wiejskiej, byłoby conajmniej pierworodnym grzechem narodowym obecnego Sejmu, byłoby karygodną lekkomyślnością, gdyby ustawa ta z jakichkolwiek względów nie została uchwalona. Zamilknąć tu powinny — uważam — wszelkie względy partyjno-polityczne, a wysunąć należy jedynie względy dobra państwa i dobra obywateli wiejskich. Nie wolno nam zapominać, że ustawa o gminie wiejskiej regulować będzie całe życie społeczne i państwowe w szerokich masach ludu naszego, że powinna ona gwarantować dostatecznie, szczególnie na Kresach, narodowy stan naszego posiadania.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WładysławHerz">Projekt ustawy, jaki leży przed nami, nie jest bynajmniej doskonałym, pomimo swej 2 1/2 letniej kadencji komisyjnej; lecz jest on pierwszą reformą samorządu gminnego w Polsce, różniącą się zasadniczo do dotychczasowego ustawodawstwa administracyjno-samorządowego b. trzech zaborów, a przystosowaną do potrzeb i ustroju ducha polskiego. Śmiało przypuszczać należy, że chociażby projekt ustawy jeszcze ze dwa lata w Komisji przeleżał, to bodaj czy byłby on doskonalszy od obecnego, gdyż wobec zachłanności zmaterializowanego egoizmu niektórych ugrupowań sejmowych, powtóre wobec skomplikowanego, a dotychczas obowiązującego u nas ustawodawstwa obcego, samo życie dopiero wykazać musi wszelkie konieczne ulepszenia, co uznać winien każdy człowiek nieuprzedzony. Również i nasze, różniące się wzajemnie warunki ogólno-państwowe w niektórych okolicach Państwa za tem przemawiają.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WładysławHerz">W obecnym państwowo-twórczym okresie zależyć nam musi, żeby szerokie sfery ludu wiejskiego korzystały z konstytucyjnie zagwarantowanego im prawa samorządu gminnego, opartego na rodzimych przesłankach, te zaś spoczywać muszą na ustroju demokratyczno postępowym. Tworzymy bowiem nowe życie państwowe, tworzy się samo nowe życie społeczne, napotykamy nowe ideje i hasła, które muszą być brane pod uwagę, jeżeli nie chcemy zepchnąć Polski do roli kopciuszka w gronie innych państw, jeżeli chcemy dotrzymać kroku w postępie innych narodów, jeżeli nie chcemy być odepchnięci od wspólnego warsztatu pracy na rzecz kultury, i cywilizacji. Ta zasada więc winna się przewijać we wszystkich naszych ustawach, a zatem także i w ustawach samorządowych. Ciemne, zaśniedziałe przesądy, egoistyczne interesy kastowe, zasklepiające się jedynie w granicach swego ślimacznego podwórka muszą siłą życia, które nurtuje, ustąpić miejsca szerokim horyzontom, szczytnym twórczym ideom i wielkim zadaniom.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WładysławHerz">Od podstaw państwowych, na jakich Polska stanie, a do których zaliczam jako pierwszą ustawę o gminie wiejskiej, zależeć będzie wiele, bardzo wiele. Od owego życia wewnętrznego, które wzrastać będzie na ustawach samorządowych, zależeć będzie rola Państwa Polskiego, jaką odegra w koncercie europejskim, zależeć będzie w przyszłości jego znaczenie i wielkość.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WładysławHerz">Byłoby więc niewskazanem, tworząc nowy gmach państwowy, zastawiać go staremi gratami, któreby już pojutrze przez okno wyrzucić należało, gdyż nowe życie wymaga nowych form. Na ustawach samorządowych, których pierwszą podwaliną jest ustawa o gminie wiejskiej, ma wystrzelić wysoko w górę zdrowy, silny, olbrzymi dąb państwowości polskiej, który korzenie swoje zapuści głęboko w serce i duszę każdego Polaka, który konarami swemi obejmie jak sturamienny polip cały naród, nawet i tych braci naszych, którzy żyją poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#WładysławHerz">Wysoka Izbo! Nie mogę powiedzieć, by projekt ustawy, który leży przed nami, mieścił w sobie wszystkie te cechy życia nowoczesnego, które my jako przedstawiciele sfer robotniczych i postępowych uważamy dla państwa i dla tychże sfer za wystarczające. Lecz wyznać muszę, że w tej ustawie będzie miał czy to robotnik, czy to chłop lub ziemianin, słowem obywatel wiejski, przynajmniej to minimum praw nowoczesnych zagwarantowane, które się jemu w demokratycznej odrodzonej Polsce należą. Rzeczą zaś postępowych czynników w przyszłości będzie doprowadzić owe obywatelskie prawa samorządu gminnego do maksymum, jakiego dobro Państwa i obywateli wymagać będzie.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#WładysławHerz">Projekt ustawy o gminach wiejskich zaprowadza przedewszystkiem jednolite ustawodawstwo samorządu gminnego na całym terenie Rzeczypospolitej, co przyczyni się niewątpliwie do zatarcia szkodliwych cech dzielnicowych, wywołanych rozbiorami. Dotychczas bowiem różnica co do kardynalnych zasad ustawodawstwa gminnego w każdym zaborze jest tak wielka i rażąca, że obok piętrzących się trudności wszelka racjonalna administracja i gospodarka na dłuższą metę, bez poderwania sprawności i autorytetu władzy, jest stanowczo wykluczona. Natomiast nic tak nie wpływa demoralizująco na ludność, jak niesprawność i dezorganizacja władz państwowych.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#WładysławHerz">W interesie zatem Państwa i społeczeństwa leży, żeby owa jednolitość ustawodawstwa samorządu gminnego jak najwcześniej nastąpiła.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#WładysławHerz">Obecny projekt ustawy przynosi dalszą ważną reformę i to co do ustroju samorządu gminnego. Wiemy wszyscy, że ten ustrój w b. zaborze pruskim i austriackim nosi formę gminy jednowioskowej, w przeciwieństwie do Kongresówki, gdzie jest gmina zbiorowa. Nasz projekt ustawy przewiduje gminy zbiorowe, składające się z kilku wiosek, obszarów dworskich, czy też osad. Najmniejszą zaś komórką samorządu w gminie będzie gromada.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#WładysławHerz">W Komisji Administracyjnej ścierały się ze sobą bardzo długo poglądy jednego i drugiego ustroju, który będzie korzystniejszy dla nas, aż wreszcie zwyciężyła zasada gminy zbiorowej. I my jako przedstawiciele sfer robotniczych opowiadamy się za systemem gmin zbiorowych, uważamy go bowiem ze względów natury gospodarczej, społecznej, socjalnej i finansowej jako celowszy i racjonalniejszy. Zresztą sama zasada gminy zbiorowej, jako połączonego ciała zbiorowego, wspólnych sił, przeciwstawia się niebotycznie pod każdym względem chuderlawej, anemicznej i suchotniczej w zarodku gminie jednowioskowej, która z powodu wątłych sił materialnych i intelektualnych jest skazaną na wieczną wegetację. Gmina jednowioskowa nie może z tego powodu racjonalnie i celowo podołać poruczonym jej przez państwo obowiązkom nie może powiadam skutecznie wywiązać się z obowiązku kulturalnego i materialnego podniesienia stosunków gminnych.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#WładysławHerz">Wobec zaś szerokich praw i kompetencji, jakie projekt ustawy dla gmin przewiduje, istnieje uzasadniona obawa, że gmina jednowioskowa z powodu braku inicjatywy i sił tychże praw dodatnio nie wykorzysta. Z tego więc względu, t. zn. ze względu zasadniczego, opowiadamy się za ustrojem gminy zbiorowej.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#WładysławHerz">Na komisji jednakowoż, po ostatniem już przyjęciu jednogłośnie, o ile się nie mylę, zasady gminy zbiorowej, nastąpił pod koniec obrad nad projektem ustawy bardzo dziwny, niewytłumaczony zgrzyt i to ze strony P. S. L. lewicy w osobie kolegi dr. Putka. W ostatniej bowiem chwili, gdy już wszystko było gotowe, zaprotestował tenże w imieniu swojego stronnictwa przeciw zasadzie gminy zbiorowej, zapowiadając niejako świętą wojnę w kraju, gdyż w Galicji jest inaczej, bo tam istnieje gmina jednowioskowa. Nie chciałbym podsuwać koledze dr. Putkowi myśli, że czyni to wraz ze swym klubem z ubocznych celów, broń Boże, ale stanowczo winienem zaznaczyć, że podtrzymywanie gminy jednowioskowej z jakichkolwiek względów jest dla naszego społeczeństwa rzeczą ujemną. Przecież i w naszej dzielnicy tenże ustrój panuje, ale my po życiowem doświadczeniu wypowiadamy się jednozgodnie za ustrojem gminy zbiorowej. Nie sądzę, by klub kolegi dr. Putka dlatego tylko głosił świętą krucjatę przeciw gminie zbiorowej, że w Galicji istnieje inna forma samorządu gminnego, gdyż, tak bowiem rozumując, doszlibyśmy do niemożliwych absurdów. Znaczyłoby to, że wszystko, co w Galicji istnieje, winno być ślepo przyjęte i obowiązywać w Państwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#WładysławHerz">Proszę wniknąć w całą istotę podobnego rozumowania i po wysądowaniu wszelkich logicznych wniosków, zadać sobie pytanie: dokąd zmierzamy? Ani ja, ani klub mój nie jesteśmy i nie byliśmy dzielnicowymi separatystami. Niejednokrotnie składaliśmy tego publiczne dowody. Cenimy wszystko co jest dobre i poszanowania oraz naśladowania godne, bez względu na pochodzenie dzielnicy czy parafii, lecz wobec systematycznie sugerowanej społeczeństwu hypnozy, że tylko system austriacko-galicyjski prowadzi do zbawienia, uważam za swój obowiązek wypowiedzieć głośno z tego miejsca to, co sobie wszyscy w kółko szepczą: dosyć tych galicyzmów, dosyć tego zgangrenowanego systemu, którego rozkład już dziś całemu społeczeństwu niestety się udziela.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#WładysławHerz">Nie tylko, że czas najwyższy zerwać z tym systemem, lecz należy go ową zapowiedzianą dotychczas tylko przez Ministra Skarbu p. Michalskiego, żelazną miotłą rządową wymieść, a potem wypalić.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie. Brawa)</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#WładysławHerz">Wysoka Izbo! Podkreślałem kilkakrotnie, że ustawa o gminie wiejskiej ma nie tylko parafialne znaczenie dla wiejskich ratai, czy chłopów, lecz, że mieści się w niej podstawowa istota ustroju całego państwa. Przez ten więc pryzmat, uważam, należy patrzeć na ustawy samorządowe w ogólności. Samorząd gminy wiejskiej, jeśli ma spełnić swoje państwowo-twórcze zadania, to powinien te sfery społeczeństwa, dla których jest przeznaczony skupiać, a nie wzajemnie rozbijać, zwalczać. Pod tym względem muszę wyznać, że wszystkie nasze stronnictwa włościańskie w Sejmie, nie okazały w Komisji tej tolerancji liberalnej wobec sfer robotniczych, dlatego tylko, że mają przewagę. Czynię im formalny zarzut z owej nietolerancji, która się w niektórych artykułach projektu ustawy mieści, a o tem będzie mowa przy szczegółowej dyskusji. Przedstawiciele Łych klubów są widocznie zdania, że poza chłopami żadne inne sfery ludzkie na wsi nie mieszkają. Muszę przypomnieć tym panom, że na wsi, obok chłopów i obszarników mieszkają jeszcze szerokie rzesze robotnicze, rzesze nie posiadające, mniej może znowu w Galicji, ale Galicji nie uważam jeszcze za wyrocznię. I dla tych to sfer robotniczych musi być ustawa o gminie wiejskiej tak samo matką, a nie macochą. Dziwne także zrobiło na nas wrażenie oświadczenie w Komisji kol. posła Erdmana z klubu Piasta, że ustawa o gminie wiejskiej kluby robotnicze mniej obchodzi. Wobec tego muszę oświadczyć, że nas, jako robotników samorząd wiejski nie mniej, niż kluby włościańskie obchodzi. Dlatego też stawiamy również nasze żądania, ażeby on się dla wszystkich sfer społeczeństwa, które wieś zamieszkują, odznaczał równą tolerancją.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#WładysławHerz">Tego bowiem wymaga zasada i demokratyczny ustrój Państwa Polskiego, bo tam, gdzie istnieje wolność i tolerancja, tam też jest i demokracja, a gdzie wolność i tolerancja giną, tam ginie demokracja. A to, uważam, może się kiedyś stać obosieczną i niebezpieczną bronią dla każdego.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#WładysławHerz">Owej doktrynie chłopskiej, że poza ich sferą na wsi żadna inna sfera nie istnieje, można przeciwstawić urojoną doktrynę Związku Ludowo-Narodowego, która głosi: że poza nim niema żadnego innego obozu narodowego i demokratycznego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#WładysławHerz">I tu każdy nieuprzedzony przyzna do jakich krańcowych nonsensów i absurdów dochodzi wszelka ciasnota pojęć i, że się tak wyrażę, polityka parafialna podwórka.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#WładysławHerz">Samorząd naszej gminy wiejskiej ma natomiast promieniować jako siła gospodarcza i cywilizacyjna na wewnątrz i zewnątrz naszego Państwa, nie może on być zatem wyrazem krzywdy wobec jakiejkolwiek sfery.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#WładysławHerz">Przy debacie szczegółowej wykażemy Wysokiej Izbie wszystkie artykuły krzywdzące w zasadzie sferę robotniczą. Obecnie ograniczę się tylko do art. 80, gdzie jest mowa o wyborze sołtysów.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#WładysławHerz">Kto nim może zostać? Ten, który posiada jakąś realność. Proszę Panów, czy nie widzicie, że takiem stawianiem kwestii wracacie do czasów feudalnych, do czasów przedpotowego średniowiecza, gdzie sołtysem mógł być ten, kto miał realność, burmistrzem — kto miał kamienicę, starostą — kto miał wioskę, a Naczelnik Państwa chyba będzie musiał mieć połowę Państwa! Proszę Panów, logika jest jedna. Jak można dziś stawiać podobne zaśniedziałe zasady w obecnym postępowym ustroju. Wszelkie argumenta, że sołtys musi być odpowiedzialny materialnie za swój urząd i dlatego musi posiadać nieruchomości, proszę Panów, są tak płytkie, nie wytrzymujące rzeczowej krytyki i nie warte, aby o tem mówić, bo taksamo każdy minister, czy inny wysoki urzędnik, który nie posiada realności, nie mógłby urzędu swego sprawować, bo ewentualnie stanie się złodziejem i t. d. Do czego prowadzi podobna polityka i podobne zasady, pochodzące z poziomego egoizmu!</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#WładysławHerz">W imieniu mego klubu oświadczam, że zasadniczo godzimy się na projekt ustawy o gminie wiejskiej i za nim głosować będziemy z uwzględnieniem tych poprawek, które stawialiśmy i które jeszcze postawimy w obronie sfer robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#komentarz">(Brawo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefPutek">Tempora mutantur. Czasy się zmieniają. W obronie systemu zbiorowej gminy wiejskiej wystąpił z tej trybuny poseł robotniczy, a więc w obronie tego samego systemu, któremu teoretyczny podkład na gruncie Małopolski dali najobskurniejsi wstecznicy. P. poseł Herz wystąpił w obronie projektu sformułowanego przed 30 przeszło laty przez małopolskie wstecznictwo, które chciało przy pomocy podobnego ustroju gmin na wieki zapanować nad życiem samorządu w Małopolsce, a tem samem nad ludem. Zgadzam się z p. kolegą Herzem, że ustawa gminna jest jedną z najważniejszych ustaw, ale zdaje się dwie trzecie Sejmu z tem naszem założeniem wcale się nie zgadza, skoro o tak ważnej ustawie prawie tylko przy 1/3 obecnych p. kolegów posłów rozprawiamy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie oni są? Wolą pójść na kawę niż tutaj siedzieć)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JózefPutek">Ten brak zainteresowania dowodzi, że jednak ta sprawa widocznie nie dojrzała, ażeby w tym Sejmie miała już zostać rozstrzygniętą. Chyba nie było sprawy sporniejszej, niż ta sprawa. Choć kolega Erdman w imieniu stronnictwa Piastowców zapewniał, że stronnictwo to będzie głosować za ustawą o gminach zbiorowych, ja będę czekał do momentu, kiedy się będzie odbywało ostateczne głosowanie nad tą ustawą, i zobaczę, czy rzeczywiście stronnictwo p. kolegów Piastowców solidarnie za tą ustawą głosować będzie. Panowie Piastowcy z tej trybuny zapewniacie, że wam ta ustawa dogadza i że za tą ustawą głosować będziecie, ale wobec tego, dlaczegóż w niejednym wypadku na równi z nami prowadziliście propagandę w kraju przeciw tej ustawie? Mam prawo spodziewać się po was konsekwencji politycznej i myślę, że przecież może między wami znajdzie się grono posłów małopolskich, które nie będzie za tym projektem głosować i na równi z nami przeciw tej ustawie się oświadczy. P. koledze Erdmanowi przypominam, że stronnictwo jego zwołało niedawno do Krakowa zgromadzenie wójtów z województwa krakowskiego i że na tem zgromadzeniu wójtów była postawiona na porządku dziennym sprawa gminnej ustawy samorządowej. Na tem zebraniu, pod przewodnictwem p. Witosa, uchwalono jednomyślnie oświadczyć się przeciw gminom zbiorowym i wezwano klub posłów stronnictwa ludowego Piasta, aby solidarnie przeciw tej ustawie głosował. Były wprawdzie próby wywołania na tem zebraniu wójtów z Małopolski zamętu nastroju przychylnego dla gmin zbiorowych, oto bowiem z b. Kongresówki, z powiatu miechowskiego wysłano w osobie wójta gminy zbiorowej z b. Kongresówki delegata, który apelował do naczelników gmin z Małopolski o zgodzenie się na gminy zbiorowe w imię tego, że opłaci się im to materialnie. Na tę podnietę usiłowano brać całe zgromadzenie, za cenę wysokich pensji wójtowskich chciano przeforsować rezolucję za gminami zbiorowemi. Dlatego conajmniej zadziwić mnie musiało dzisiejsze wystąpienie p. kolegi Erdmana, które pozostaje w zasadniczej sprzeczności z tem, coście Panowie Piastowcy na swoich zebraniach uchwalali.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JózefPutek">Wysoki Sejmie! Stronnictwo nasze stoi na tem stanowisku, że bez tej ustawy Polska może się jakiś czas obejść. Skoro jest daleko więcej ważniejszych spraw, to bez szkody dla Państwa możemy zrezygnować z obrad nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(P. Erdman: Daliście czynem tego dowód, nie bywając na komisjach i podkomisjach)</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JózefPutek">Proszę Panów, kto stoi na stanowisku przyśpieszenia wyborów do Sejmu, nie może być zwolennikiem rozprawiania nad tą ustawą, która, jak powiedziałem, jest sporna. To też nie wyniknie żadna szkoda dla Państwa, jeżeli odroczymy obrady nad tą ustawą do Sejmu przyszłego. Niech opinia publiczna przez wybory sama się wypowie, na podstawie jakiego systemu mają być gminy zorganizowane, czy na podstawie systemu gmin jednowioskowych, czy gmin zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(P. Dębski: To jest nowe hasło wyborcze)</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JózefPutek">Poseł Erdman i jego koledzy z b. Kongresówki przytoczyli jako argument za przyspieszeniem uchwalenia tej ustawy fakt, że na terenie b. Kongresówki życie samorządowe jest w najwyższym stopniu nieuporządkowane, że trudno zwoływać zebrania gminne, że trudno uporządkować stosunki w radach gminnych i t. p. argumenty przytaczali na uzasadnienie swego stanowiska. Jeżeli tak jest istotnie, to nie jest to wina Sejmu, lecz wina Rządu, a największa wina pp. kolegów posłów z b. Kongresówki, że przez cały okres trwania Sejmu nie postarali się o naprawienie i usunięcie tych błędów i niedomagań w ustawie obowiązującej na terenie Kongresówki i nie postarali się o takie poprawienie ustawy, jakieby było pożądane ze względu na uporządkowanie gminnego życia samorządowego w Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JózefPutek">Jeśli chodzi o Małopolską, to posłowie z Małopolski tu w tym Sejmie nawet bez inicjatywy rządu zdołali przeprowadzić trzy nowele sejmowe do ustawy gminnej z r. 1866, które umożliwiają funkcjonowanie naszych ciał samorządowych na terenie Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Głos: Jakie?)</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JózefPutek">W szczególności ustawę o połączeniu obszarów dworskich z gminami, uchwaloną jeszcze w 1919 roku, a ponadto uchwaliliśmy dwie nowele, które umożliwiają zatwierdzanie uchwał budżetowych samorządów gminnych, nakładających dodatki gminne w daleko większym zakresie, aniżeli pobierano je do ostatnich czasów. Jeśli chodzi o Poznańskie, to umocowane zostało Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, aby w drodze rozporządzeń regulowało kwestie samorządów gminnych. I rzeczywiście z tego pełnomocnictwa Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej w szerokim zakresie skorzystało i stosunki samorządowe w b. dzielnicy pruskiej należycie uporządkowało.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JózefPutek">Co należało zreformować? Należało przedewszystkiem zreformować i zunifikować ordynację wyborczą gminną. Niestety, ani Sejm, ani Rząd o zreformowaniu ordynacji wyborczej nie pomyślał.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#komentarz">(Głos: Czy złożyliście wniosek?)</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JózefPutek">Tak jest złożyliśmy wniosek w tej sprawie. Dziś w każdej dzielnicy jest inny system wyborów gminnych. Zamiast iść za doradą komisji kodyfikacyjnej, która doradza przedewszystkiem ujednostajnienie w całej Polsce ustawodawstwa formalnego, natomiast nie doradza raptownych zmian postanowień prawa materialnego, to nasz Sejm wbrew tym doradom ma targać i psuć urządzenia gminne, z któremi ludność się zżyła od wieków, i do jakich ludność jest przyzwyczajona.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JózefPutek">Dlatego jest koniecznością, z naszego punktu widzenia przeprowadzić jednolitą ordynację wyborczą gminną dla wszystkich dzielnic, ze sprawą zaś organizacji nowego typu samorządu możemy jeszcze zaczekać, tem bardziej, że brak nam dotąd projektu ustawy najważniejszej, stanowiącej podstawę życia samorządowego, mianowicie ustawy o skarbowości gmin wiejskich. Bez tej ustawy ustawa gminna nie będzie niczem więcej, tylko świstkiem zadrukowanego papieru, albowiem przy dotychczasowych ustawach o skarbowości samorządów, pochodzących jeszcze z czasów zaborów, nie znajdą gminy środków finansowych, ażeby nowy ustrój gminny wprowadzić w życie. Jeżeli Panowie Koledzy z Kongresówki narzekacie, że Wam ustawodawstwo dotychczasowe nie wystarcza, że dekret Tugutta o karach gminnych też nie wystarcza, to w przeciągu tygodnia lub dwóch możemy w Komisji Administracyjnej uchwalić nowelę do ustawy z r. 1864 i dekretu. Kwestię zaś jednolitej dla całego Państwa Polskiego ustawy gminnej możemy bez szkody dla kogokolwiek zostawić Sejmowi przyszłemu.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#komentarz">(Głos: Piątemu Sejmowi)</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JózefPutek">Proszę Panów! Padły tu słowa krytyki ustroju gminnego w Małopolsce. I sprawozdawca Komisji i p. kolega Herz argumentowali w sposób ubliżający b. dzielnicy austriackiej. O ile chodzi o ustawodawstwo gminne w Małopolsce, raczy P. kolega Herz przyjąć do wiadomości, że Sejm krajowy we Lwowie nie miał wiele w tej sprawie do mówienia, albowiem był ograniczony ramową ustawy, uchwaloną przez austriacki parlament jeszcze w roku 1862. Ale trzeba pamiętać, wśród jakich okoliczności parlament austriacki ową zasadniczą, ramową ustawę uchwalił. Ustawa ta pochodzi z czasu walki między centralistyczną wiedeńską biurokracją a liberalnemi prądami, reprezentowanemu przez większość stronnictw, zasiadających w ówczesnym austriackim parlamencie. Walka ta między stronnictwami liberalnemi a centralistyczną biurokracją wiedeńską doprowadziła do zwycięstwa prądów liberalnych, do pogrzebania zamysłów biurokracji rządowej skrępowania samorządu gminnego na rzecz biurokracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JózefPutek">Dlatego w chwili, gdy i u nas zaczyna się rozwielmożniać rządowa biurokracja, nie należałoby w czambuł potępiać austriackiej ustawy gminnej na liberalnych antybiurokratycznych zasadach zbudowanej. O tem należy pamiętać, że od roku 1862, to jest od chwili położenia podwalin pod dzisiejszą ustawę gminną, reakcja wszystkich krajów, i czeska i niemiecka i polska i ruska i żydowska wytężały swój spryt, aby tę ustawę liberalną obalić. Konserwatyści krakowscy przez 30 lat pracowali, aby zasady ustawy gminnej, ustalone w roku 1862 przez liberalny austriacki parlament, zburzyć i postawić na miejsce jej ustawodawstwo takie, jakie dogadza interesom kasty szlacheckiej, przez nich reprezentowanej. Nawet wbrew tendencjom owej liberalnej państwowej ustawy Sejm galicyjski poszedł na drogę odseparowania obszarów dworskich od gminy. Podobnie jak jeszcze jest dziś w Poznańskim i na Pomorzu, tak i do r. 1920 było w Małopolsce, że obszarnik władzę gminną sam sprawował nad swoim folwarkiem. W Małopolsce dopiero w roku 1920 zdołaliśmy tę sprawę unormować inaczej, bo Sejm był łaskaw wysłuchać naszych argumentów i nowelę o zniesieniu obszarów dworskich uchwalił. Nie chcąc łączyć dworków szlacheckich ze wsią i poddać się władzy gminnej skupionej w ręku ludu, konserwatyści krakowscy obmyślili ustawę o gminach zbiorowych. Gmina zbiorowa miała zabezpieczyć dwór przed „utopieniem” go w gromadzie i uratować jego odrębność jaka składowego członka tejże gminy.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JózefPutek">W szczególności nieboszczyk Piotr Górski, b. komisarz starostwa, potem profesor uniwersytetu, jeden z wodzów partii konserwatystów krakowskich, najbardziej za gminą zbiorową orędował. Duch tego samego Piotra Górskiego jeszcze dziś w tej sali sejmowej pokutuje, albowiem jego argumenty przytaczane są na uzasadnienie projektu naszej ustawy gminnej. Szermuje się ubliżającymi ludowi argumentami, które dziś są anachronizmem. Górski pisał swą książkę o samorządzie gminnym w r. 1895. Zarzucał w niej gminom jednowioskowym niezdolność do spełnienia obowiązków bo brak im ludzi ukwalifikowanych na wójtów i pisarzy skoro większą część mieszkańców tych gmin stanowią analfabeci. W gminie zbiorowej zaś łatwiej, zdaniem Górskiego, znajdzie się pensjonowany żandarm czy oficjalista dworski, który będzie znakomitym wójtem, czy pisarzem. Ale proszę Panów, tak mogło być w r. 1895, lecz żeby dzisiaj po przeszło 25 latach te same argumenty wysuwać, dzisiaj, kiedy prawie w każdej gminie w Małopolsce jest szkoła ludowa, kiedy od tego czasu z roku na rok kadry analfabetów się zmniejszały, kiedy wójtów analfabetów, czy półanalfabetów niema prawie, a gminy, które maję wójtów analfabetów, są palcem wytykane, żeby te same argumenty przywodzić dziś na uzasadnienie ustawy o gminie zbiorowej, to naprawdę ubliża naszemu włościaństwu.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JózefPutek">A jeżeli z drugiej strony argument się przytacza znowu za Górskim, że gmina jednowioskowa jest gminę słabą finansowo, to i ten argument jest chybiony. Proszę nie rozumieć naszego stanowiska w ten sposób, żebyśmy chcieli jakieś karłowate ciała, jakieś niedokształcone organizmy gminne utrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JózefPutek">Gmina, która ma tylko 10–15 domów, i naszem zdaniem nie dorosła do życia samorządowego, ale mamy sposób na likwidację podobnych gmin na podstawie ustawodawstwa dotychczasowego. Takich gmin jednak prawie niema, a te gminy, które w Małopolsce istnieją, w zupełności udowodniły, że do życia samodzielnego są zdolne, to też o pozostawienie im dotychczasowego ustroju walczymy.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JózefPutek">Jeżeli p. poseł Herz robił nam wytyki, że bronimy systemu austriackiego, to mógłbym na wytyki odpowiedzieć również wytykami, iż poseł Herz oburącz trzyma się systemu rosyjskiego, albowiem ten projekt ustawy jest wzorowany nie tylko na pomysłach konserwatysty Piotra Górskiego, ale również na ustawie samorządowej opracowanej i Kongresówce narzuconej przez najgorszy z pośród złych rządów t. j. przez rząd rosyjski. Przecież gmina zbiorowa na terenie Kongresówki zorganizowana została w związek samorządowy przez rząd rosyjski w roku 1864. Ten rząd rosyjski potraktował Kongresówkę nawet gorzej, niż traktował resztę imperium rosyjskiego, albowiem ustawa obowiązująca w cesarstwie, w przeciwieństwie do ustawy, obowiązującej na terenie Kongresówki, była daleko liberalniejszą. Dowodzi tego choćby ten przykład, że wójt w gminie rosyjskiej w cesarstwie nie mógł być nigdy przez urzędy administracyjne karany za przewinienia aresztem, ale również ten sam wójt wobec społeczności gminnej nie miał tak daleko posuniętych uprawnień, ażeby mógł obywatela w gminie karać aresztem. Nagana i grzywna była jedynym rodzajem kary, jaką znało rosyjskie ustawodawstwo gminne, obowiązujące w cesarstwie. Ale gdy chodzi o Kongresówkę, to system był inny. Z wójta zrobiono niewolnika władzy administracyjnej, albowiem władza ta miała prawo karania go nie tylko grzywną, ale i dotkliwszą i hańbiącą karą aresztu. Wzamian za to oddano temu wójtowi w niewolę społeczeństwo w jego wsi, bo wójt mógł również kogo uznał za stosowne karać aresztem. Na gorszem zatem prawie wychowywała Rosja społeczeństwo polskie w Kongresówce, niż chłopów rosyjskich w cesarstwie rosyjskiem. I dlatego, jeżeli p. kol. Herz czyni ubliżające wytyki Małopolsce, a nie raczy zwrócić uwagi na wyniki rosyjskiego wychowania w Kongresówce, opartego na niegodziwem prawie rosyjskiem, to popełnia błąd i wyrządza krzywdę Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JózefPutek">Zarzucacie Panowie, że walka o system gminy jednowioskowej ma źródło w przyzwyczajeniu do takiej gminy. Tak jest, przyzwyczajenie do gminy jednowioskowej odgrywa tu wielką rolę. Ale Panowie zwolennicy gminy zbiorowej nie możecie się tem poszczycić, czem my się możemy poszczycić, że ludność w Małopolsce serdecznie oręduje przeciw gminie zbiorowej. Podczas gdy lud Małopolski nadesłał tysiące petycji przeciw gminom zbiorowym, to w tym Sejmie nie zdarzyło się napotkać ani jednej petycji, ani jednego głosu od ludu w formie petycji za gminą zbiorową. Kto agituje na terenie b. Kongresówki za gminą zbiorową? Wyłącznie biurokracja samorządowa znakomite zyski ciągnąca z takiego ustroju. Jeżeli Panowie czynicie aluzję, że my pod kątem wyborów patrzymy na ustawę gminną, to na tę aluzję możemy tak samo odpowiedzieć. Oświadczacie się za gminę zbiorową, bo potrzebujecie do wyborów aparatu gminnego, potrzebujecie tych wójtów w gminach zbiorowych, tych sekretarzy i tych pomocników sekretarzy i budujecie na nich zwycięstwo i dlatego punkt widzenia biurokracji samorządowej jest waszym punktem widzenia. Ale proszę pamiętać, że w naszych tekach znajdują się petycje ludności wiejskiej z b. Kongresówki, które podobnie jak i petycje ludności w Małopolsce świadczą, że i ludność w Kongresówce ma już dosyć gminy zbiorowej i domaga się wprowadzenia gminy jednowioskowej.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#komentarz">(Głos: Bajki. Sam Pan w to nie wierzy)</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JózefPutek">Jeżeli Panowie uzasadniają dążenie do zaprowadzenia gminy zbiorowej potrzebą wzmocnienia finansów gminnych, to Panowie nie mogą się przy tej argumentacji powołać na przykład Małopolski, i twierdzić, że w Małopolsce gmina jednowioskowa jest organizmem słabym, że nie ma za co opłacić urzędników administracyjnych, że nie ma zaco opędzić wydatków samorządowych. Tak było do pewnego czasu, ale nie jest. Dopóki obszary dworskie z gminami nie były złączone, rzeczywiście niejedna gmina stanowiła organizację słabą. Proszę pamiętać, że w Małopolsce gminy wiejskie traciły około 3 milionów koron przedwojennej wartości dlatego tylko, że obszary dworskie nie były z niemi połączone. Obszar dworski wyzyskiwał wieś pod każdym względem. Obszar dworski nie troszczył się zupełnie o gospodarkę samorządową, obszar dworski nie partycypował w wydatkach, obszar dworski nie opłacał składek gminnych na potrzeby kulturalne i oświatowe i wskutek tego uprzywilejowanego stanowiska gmina materialnie traciła. Ale z chwilą, kiedy uchwaliliśmy ustawę o połączeniu obszarów dworskich z gminami, podstawa materialna gminy jednowioskowej w Małopolsce została znakomicie rozszerzona. Trzeba tylko dobrej woli Rządu, żeby ta ustawa była wykonana i podatki gminne nałożone na obszarników przez organa rządowe ściągane. Ale niestety, cóż widzimy? Rząd apeluje o stworzenie gmin zbiorowych rzekomo celem wzmocnienia ich finansów, ale gdy chodzi o Małopolską, to Rząd wszystko robi, aby zostawić system dawny, a szczególnie, aby obszary dworskie, jak były, pozostały samoistnemi jednostkami administracyjnemu. A ilekroć chodzi o egzekucje gminnych podatków przeciw obszarnikom, zaniedbania Rządu w tym względzie są oburzające.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JózefPutek">Chociaż w sierpniu 1920 r. została w Dzienniku Praw ogłoszona ustawa o połączeniu obszarów dworskich z gminami, to we Wschodniej Galicji Rząd nic nie uczynił, ażeby połączenie obszarów dworskich z gminami faktycznie nastąpiło. Przywilej obszarniczy pozostaje tam utrzymany po dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#komentarz">(Głos: Wy tam rządzicie w Galicji)</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JózefPutek">To nie my tam administrujemy, to idzie, Panie Kolego, tu z Warszawy, to panowie warszawiści tak administrują naszemi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#komentarz">(Głos: P. Gałecki, to też Warszawiak? Głos inny: A czy Putek już nie jest warszawistą? Przecież w Warszawie mieszka. P. Rudnicki: A co tam słychać z kościołem Narodowym, którego Pan będzie biskupem?)</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#JózefPutek">Proszę Pana, Pana, to zamówię w kościele narodowym do robienia nagrobków, bo Pan jest specjalistą od tego.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#komentarz">(Wesołość. Głos: To dobry interes. Rudnicki: Owszem, mam wzory z kirkutu. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#JózefPutek">Proszę Panów! Jeżeli mówimy o materialnych podstawach zbiorowych gmin, muszę wskazać na jedno. Właśnie człowiek, należący nie do obozu naszego, lecz do obozu p. Rudnickiego, p. prof. uniwersytetu krakowskiego, Kutrzeba, w swojej książce p. t. „Historia ustroju Polski” wyraźnie zaznaczył, co warta tutejsza gmina zbiorowa. Zaznaczył, że była to organizacja o aparacie czysto biurokratycznym, który wymagał olbrzymich nakładów finansowych, Ja który społeczeństwu nie dawał absolutnie nic. Jeżeli to, co my podnosimy w sprawie gminy zbiorowej, nie jest dla Panów miarodajne, niechże miarodajnym będzie argument, który przytoczył p. prof. uniwersytetu krakowskiego Kutrzeba.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#JózefPutek">Jeśli boimy się przeszczepienia tego systemu z Kongresówki na grunt Małopolski i Wielkopolski, to mamy potemu ważne i uzasadnione powody. Jeśli bowiem mielibyśmy tworzyć podobny aparat biurokratyczny, jaki stworzony został w b. Kongresówce, i to aparat biurokratyczny nie tylko kosztowny, ale i niedołężny, to naprawdę wolimy się wyrzec tego aparatu i wolimy pozostać przy tym systemie gminnym, jaki mamy. Zwracamy Panom uwagę na szalone koszta, jakie pociągnie za sobą zaprowadzenie gmin zbiorowych. Przyjmijcie to Panowie do wiadomości, że u nas w gminie jednowioskowej urząd gminny sprawuje obowiązki nie w sposób biurokratyczny, wójt nie uważa się za jakiegoś biurokratę, który ma żyć i utrzymywać się z urzędowania, lecz pełni ten obowiązek honorowo jako obywatel. Przy waszym zaś systemie gminy zbiorowej spełnianie funkcji urzędowych w gminie bez równoczesnego dużego uposażenia biurokracji gminnej było i jest nie do pomyślenia. Gdy dziś w gminie małopolskiej wójt odpowiadający waszemu sołtysowi, ale wójt z szerszym zakresem działania niż wasz sołtys, bo spełniający również funkcje państwowej administracji, pobiera pensji rocznej 12000–15000, w największej gminie najwyżej 20000 mk. rocznie, w drobniejszych zaś gminach wynagrodzenie to wynosi 2, 3, 4 tysiące marek rocznie, jest to dowodem, że administrację gminną sprawuje się u nas bez wielkich kosztów dla samorządu gminnego. Natomiast w gminie zbiorowej mamy już pensje podwójne. Bo obok sołtysa i jego pomocników jeszcze trzeba opłacić całą machinę biurokratyczną gminy zbiorowej, składającą się z wójta, pisarza gminnego, z pomocnika tego pisarza, z szeregu sług gminnych, tak, że budżety gmin z Kongresówki, jakie mam w ręku, wskazują na to, że 40% przychodów gminnych zjada gminna biurokracja.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#JózefPutek">Obliczenia, dokonane przez nas w Małopolsce, wykazują, że przy dzisiejszym ustroju gminnym koszta administracji gminnej w powiecie wadowickim wynoszą 750.000 marek, a po zaprowadzeniu w tym powiecie 9 gmin zbiorowych w miejsce obecnych blisko 70 gmin jednowioskowych, koszta administracji gminnej, o ile by się tak płaciło biurokrację gminną, jak się ją opłaca w Kongresówce, wyniosłyby 15 1/2 miliona mk.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#komentarz">(Głos: Co, za 700.000 mk. mogliście 70 gmin utrzymać, a przecież niektóre kosztują po 15, 20 tysięcy)</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#JózefPutek">Największe gminy rzeczywiście kosztują po 20.000, ale w małych gminach wójt się kontentuje 1000 lub 2000 mk. i dlatego, gdy to uwzględnicie, to wam rachunek pokaże, że mamy rację.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#komentarz">(P. Erdman: Niech się Pan przyzna, że więcej, że matematyka źle zrobiona)</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#JózefPutek">Doczekam się, że pańscy zwolennicy polityczni Panu to przypomną i wykażą. Nie my rządzimy w radach powiatowych, tylko Piastowcy, nie od nas tylko pochodzą te argumenty cyfrowe, lecz także i od zwolenników Pana, Panie Pośle Erdman.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#komentarz">(P. Erdman: Niech się Pan o nas nie martwi)</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#JózefPutek">Rząd i Komisja sami z sobą stają poniekąd w sprzeczności. Rząd wniósł do Sejmu projekt, według którego domaga się udzielenia mu pełnomocnictwa do podziału większych gmin na drobniejsze gminy, a równocześnie przy uchwalaniu ustawy gminnej forsuje zasadę gmin wielkich. Okazuje się, że wymogi życia są silniejsze, niż doktryna i teoria. Stosunki kolonizacyjne na Wschodzie wymagają odstąpienia od zamiarów tworzenia gmin zbiorowych, a raczej przystąpienia do tworzenia gmin mniejszych, w tym celu, aby zabezpieczyć mniejszość polską przed większością ruską. Niejedna bowiem polska kolonia otoczona wieńcem ruskich wsi dzięki takiemu ustawodawstwu gminnemu znajdzie się w gminie zbiorowej pod władzą większości ruskiej. Sprzeczność jednak widać w stanowisku Rządu. Ten sam Rząd, który w jednym dniu popiera tworzenie wielkich gmin zbiorowych, w drugim dniu uzasadnia projekt przeciwny tworzenia gmin małych. Rząd ma zatem dwa stanowiska w jednej i tej samej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#JózefPutek">Zwrócić też musimy uwagę na artykuły ustawy, traktujące o władzy policyjnej na terenie gmin. Otóż władza policyjna na terenie gminnym została uznana za wyłącznie należącą do Państwa. Gmina sejmików powiatowych znowu położą swoją łapę. Wydział powiatowy ma wyznaczać pensję dla wójtów. W ten sposób wójt nie będzie pod względem uposażenia zależny od gminy, lecz jego dobrodziejem ma być wydział powiatowy. To zmierza do odseparowania urzędników gminnych od gminy, i uczynienia z administracji gminnej ślepego narzędzia w ręku starosty, jako kierownika samorządu powiatowego i jako kierownika administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#JózefPutek">Zatem ustawa gminna w ten sposób sformułowana, jest pomyślana w interesie biurokracji państwowej i samorządowej. Przeciw takim uzurpacjom biurokracji stanowczo protestujemy. Wysokie wynagrodzenia biurokracji gminnej, przewidziane w tej ustawie, staną się źródłem zamętu w naszych gminach. Z historii mamy dowody, że z chwilą, kiedy urząd gminny stał się urzędem intratnym, znaleźli się łakomi, którzy ludowi ten urząd wydrzeć potrafili. Dowodem tego skup sołtystw w dawnej Polsce przez szlachtę. Szlachta, która zarabiała doskonale na eksporcie zboża zagranicę, przeprowadzała na sejmikach uchwały za skupem sołtystw, ażeby przez kupno gruntów sołtystw skupić również i urzędy związane z owemi gruntami. Coś podobnego będzie i dziś. Z chwilą, kiedy zbudujemy ustawę samorządową, która stanie się złotem jabłkiem dla biurokracji gminnej, przekonamy się, że ta biurokracja przywiązana do intratnego urzędu gminnego podkopie i zniszczy samorząd gminny, a w jego miejsce postawi swój własny interes. Dla jej interesu starostowie mogą rozpędzić rady gminne, skoro ta ustawa i na to pozwala. Praktyka nas poucza, po jakiej linii idzie Rząd. Ogółem 5.000 rad gminnych mamy w Małopolsce, z tego prawie 3.000 rad gminnych wcale nie urzęduje, zostały bowiem przez Rząd jednem pociągnięciem pióra rozwiązane. Na ich miejsce wprowadzono komisarzy rządowych, a tym komisarzom rządowym przydano „Beirat'y” przeróżne. Tym komisarzom rządowym albo sami starostowie wyznaczyli pensje, albo je sami sobie „uchwalili”. Ten system rządzenia pachnie biurokracji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dogadza jej projekt takiej ustawy i dlatego tak serdecznie za tym projektem ustawy Rząd oręduje.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#JózefPutek">Atoli my nie możemy tego projektu popierać. Uważamy go za szkodliwy dla interesów ludowych, uważamy go za zabójczy dla samorządu gminnego, za podkopujący wogóle wszelką ideję samorządu. Z chwilą, kiedy biurokracja może robić, co jej się podoba, z samorządem gminnym, samorząd gminny przestaje niejako wywłaszczona została z władzy policyjnej. Wszelkie atrybucje policyjne: policja budowlana, sanitarna, targowa i t. p. przechodzą według projektu ustawy na wójta, który je spełnia jako pełnomocnik państwowej władzy administracyjnej w jej imieniu, a nie w imieniu gminy. Ustawa austriacka, ta ustawa przeklinana przez kol. Herza, pod tym względem była daleko liberalniejsza, niż projekt ustawy dzisiejszej. Administracja miejscowa i policja miejscowa w praktyce od siebie oddzielić się nie dadzą. Kto oddziela atrybucje policyjne od atrybucji administracyjnych i te ostatnie zostawia przy gminie, a policyjne oddaje wyłącznie organom państwowym, względnie wójtowi, ale nie jako organowi samorządu gminnego, tylko jako organowi państwowemu, ten ogranicza samorząd gminny. Jest to nawrót do czasu rządów policyjnych, które żywiły nieufność do społeczeństwa i jego organizacji samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#JózefPutek">Wywłaszcza się zatem gminy z uprawnień w dziedzinie policji miejscowej, uznając policję miejscową za wyłącznie należącą do Państwa, jednocześnie atoli tym gminom każe się ponosić koszta utrzymania policji państwowej, albowiem w ustawie o policji państwowej uchwaliliśmy, że samorządy gminne, względnie samorządy powiatowe w zastępstwie samorządów gminnych, mają ponosić 2/3 kosztów utrzymania policji państwowej. Zatem gmina ma płacić na organa policyjne, atoli nie ma prawa dysponować owemi organami, dysponuje niemi wyłącznie wójt jak jakiś gubernator, dysponuje niemi bez kontroli rady gminnej, tak jak mu nakaże starosta. Nie rada gminna, lecz wójt bez współudziału rady gminnej sam na własną rękę jest w prawie wydawać nakazy i zakazy policyjne, zagrażać za nie karą i karać! Wprowadza się zatem absolutyzm wójtowski.</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#JózefPutek">Biurokracja stara się na samorządzie gminnym położyć swoją rękę jeszcze i w inny sposób. Jakby w przeczuciu, że ludność z niechęcią przyjmie ustawę o gminach zbiorowych, że będzie protestowała przeciw owym olbrzymim wydatkom, jakie pociągnie za sobą administracja gminna oparta na tej ustawie, biurokracja z góry przed tą ewentualnością się zabezpiecza, ograniczając prawa budżetowe gmin wiejskich. Nie gmina wiejska będzie decydowała o płacach swoich organów, ale to ma podlegać kompetencji wydziałów powiatowych na których oczywiście, starostowie jako kierownicy wogóle istnieć. Z chwila, kiedy biurokracja gminna nie jest zawisła od rady gminnej i wogóle nie jest zawisła od ludności, lecz jest zawisła już to od czynników administracji państwowej, już to od wydziałów powiatowych, samorządu gminnego niema, mamy tylko rządy nowego typu biurokracji. Na terenie b. Kongresówki potrafiła się ona znakomicie zorganizować. Ani Poznańskie, ani Małopolska „sowietów” pisarzy gminnych nie ma, ale niestety na terenie b. Kongresówki już biurokracja gminna jest zorganizowana i już wpływy tej biurokracji sięgają do Sejmu. Ona to postarała się wpłynąć na takie skodyfikowanie ustawy gminnej, jakie widzimy.</u>
          <u xml:id="u-27.45" who="#komentarz">(P. Tomczak: Bynajmniej)</u>
          <u xml:id="u-27.46" who="#JózefPutek">Dlatego pozwolę sobie zaapelować nie tyle do stronnictw robotniczych, bo panów kolegów ze stronnictw robotniczych mniej to dotyczy, ale przedewszystkiem do stronnictw chłopskich, ażeby zgodziły się na odesłanie tego projektu ustawy jeszcze raz do Komisji. W Komisji ta rzecz bez szkody dla Państwa i ludu może leżeć aż do zebrania się nowego Sejmu. Natomiast w tej Komisji możemy uchwalić nowelę niezbędną dla uregulowania życia samorządowego na terenie b. Kongresówki. Dlatego też w myśl tych wywodów pozwalam sobie zgłosić następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-27.47" who="#JózefPutek">1) Nad projektem ustawy o jednolitym samorządzie gminnym dla całego Państwa Sejm przechodzi do porządku dziennego, pozostawiając załatwienie tej sprawy przyszłemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-27.48" who="#JózefPutek">2) Celem uporządkowania stosunków w samorządzie gminnym na terenie b. Kongresówki Sejm wzywa Komisję Administracyjną, by w dniach 14 przedłożyła projekt noweli do dotychczasowych ustaw o urządzeniu gmin wiejskich na terenie b. Królestwa Kongresowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOsiecki">Zanim przejdziemy do rozprawy szczegółowej, muszę poddać pod głosowanie wniosek p. Putka. Pierwsza część tego wniosku opiewa: „Nad projektem ustawy o jednolitym samorządzie gminnym dla całego Państwa Sejm przechodzi do porządku dziennego, pozostawiając załatwienie tej sprawy przyszłemu Sejmowi”. Druga część brzmi: Celem uporządkowania stosunków w samorządzie gminnym na terenie b. Kongresówki Sejm wzywa Komisję Administracyjną, by w dniach 14 przedłożyła projekt noweli do dotychczasowych ustaw „o urządzeniu gmin wiejskich na terenie b. Królestwa Kongresowego”.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławOsiecki">Poddam pod głosowanie najpierw część pierwszą, zmierzającą do tego, ażeby Sejm przeszedł do porządku dziennego nad projektem ustawy, przedłożonym przez Komisję Administracyjną i załatwienie tej sprawy przekazał następnemu Sejmowi. Proszę Posłów którzy są za pierwszą częścią wniosku p. Putka, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł. Tem samem upada i druga część rezolucji. Ze względu na spóźnioną porę, proponuję, ażeby rozprawę szczegółową odłożyć do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławOsiecki">Wpłynął wniosek nagły posłów Związku Lud. Nar. w sprawie gwałtów niemieckich na Górnym Śląsku. Wnioskodawcy proponują, ażeby dzisiaj uzasadnić nagłość wniosku. Nie słyszę sprzeciwu, stawiam to na porządku dziennym i udzielam głosu p. posłowi Głąbińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka izbo! Chodzi nam o to, ażeby gwałty, dokonywane na Górnym Śląsku nie pozostały bez echa w Wysokim Sejmie. Jak wiadomo, Górny Ślązk dotychczas nie został nam oddany. Niemcy robią wszelkie wysiłki, ażeby korzystając z konferencji genueńskiej sprawę tę odroczyć, licząc na to, że za pomocą gwałtów i zbrodni dokonanych na naszej ludności sterroryzują ją, a z drugiej strony może ją sprowokują do jakichś działań gwałtownych. Nasz Rząd w tej sprawie zwrócił się z notą do Rady Ambasadorów, niewiadomo jednak czy i kiedy rezultat tej noty nastąpi. W naszym jest interesie, ażeby Górny Ślązk został do Polski przyłączony jak najrychlej, ażebyśmy nie byli ciągle w wątpliwości, ażeby nie był on traktowany jako kraj obcy, do którego tylko za paszportem można przyjechać! Nie możemy patrzeć obojętnie na zbrodnie i gwałty, dokonywane na naszej ludności. W ostatnich dniach padł ofiarą mordu zasłużony działacz dr. Styczyński wskutek wyroku śmierci, który mu doręczono, jak i innym, chociaż jeszcze nie wszystkie wyroki śmierci zostały wykonane. Różne Orgesze i Selbstschutze organizują się, ściągają broń i armaty, w części tylko konfiskowane, w tym celu, żeby być gotowe do walki z Polską, w razie gdyby Polska chciała przemocą Górny Śląsk odebrać.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławGłąbiński">Sądzę zatem, że jest obowiązkiem Wysokiego Sejmu zabrać głos w tej sprawie i wezwać Rząd, żeby w swoich staraniach o odebranie Górnego Śląska nie ustępował, a ewentualnie zwrócił się do Ligi Narodów i zażądał interwencji obcych mocarstw celem oddania nam naszej ziemi w nasze władanie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławGłąbiński">Tylko do tego zmierza wniosek nagły, który pozwoliłem sobie przedstawić, a który opiewa: „Wzywa się Rząd, ażeby nie ograniczył się do wręczenia Radzie Ambasadorów noty, zwracającej jej uwagę na prowokacyjną działalność «Orgeschu» górnośląskiego, lecz żeby nie spoczął, póki rządy sprzymierzone faktycznie nie położą kresu bandyckim metodom politycznym Niemców na Górnym Śląsku, i żeby wszelkich dołożył starań dyplomatycznych, ażeby przejście polskiej części Górnego Śląska w ręce władz polskich, a części, przyznanej Niemcom, w ręce odpowiedzialnego rządu niemieckiego, nastąpiło jak najszybciej”.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławGłąbiński">Proszę zatem, żeby Wysoki Sejm raczył ten wniosek nagły uchwalić, przedewszystkiem jego nagłość, a potem, o ile nie będzie sprzeciwu, i meritum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, żeby wstali. Jednomyślność.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o załatwienie meritum)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek, żeby uchwalić także meritum. Nikt się nie sprzeciwia, zatem stawiam to na porządku dziennym. Nikt głosu nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za meritum wniosku, żeby wstali. Widzę, że wniosek jednomyślnie został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławOsiecki">Wpłynęły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Piechoty i kol. z Klubu N. Z. L. o zlikwidowanie wieczystych dzierżaw, powstałych przed 1870 r. w b. Królestwie Kongresowem — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Frąckowiaka i tow. z N. Ch. K. R. w sprawie nieoględnego demobilizowania oficerów i żołnierzy, uprawnionych do świadczeń ze strony Państwa — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Smulikowskiego i tow. w sprawie nieżyczliwej interpretacji przez Rząd ustawy emerytalnej funkcjonariuszy państwowych — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Izydora Brejskiego i kol. z Klubu P. S. L. w sprawie formy zawierania małżeństw w b. dzielnicy pruskiej — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Niedbalskiego i tow. z Klubu P. S. L. o spopularyzowanie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wśród młodzieży szkolnej — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Bobrowskiego i tow. w sprawie masowego wydalania robotników w państwowych żupach solnych w Bochni i Wieliczce — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#StanisławOsiecki">Następne posiedzenie proponuję odbyć we czwartek o g. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#StanisławOsiecki">Trzecie czytanie ustawy o Kościele Ewangelicko-Augsburskim (Druk nr 3455 i 3439).</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#StanisławOsiecki">Szczegółowa dyskusja nad sprawozdaniem Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o gminie wiejskiej (Druk nr 3368).</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#StanisławOsiecki">Dyskusja nad ekspose Pana Prezydenta Ministrów i Pana Ministra Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p.Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Ustawa o ordynacji wyborczej została już uchwalona w Komisji Konstytucyjnej w trzeciem czytaniu, została już także wydrukowana, dlatego niczem nieusprawiedliwionem byłoby nierozpoczęcie obrad nad ordynacją wyborczą, gdyż jak najśpieszniejsze rozwiązanie Sejmu, zdaniem większości stronnictw sejmowych, jest konieczne. Dlatego proszę o postawienie ordynacji na porządku dziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Porządek dzienny, który tu podałem, wyczerpie całe posiedzenie, a nawet niejedno, tak, że ordynacja wyborcza może się znaleźć dopiero na jednem z przyszłych posiedzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o podanie mego wniosku pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławOsiecki">Wobec tego w razie braku sprzeciwu mógłbym postawić tę sprawę na 4 punkcie porządku dziennego. Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek łącznie z tym punktem za przyjęty. Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 m. 20 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>