text_structure.xml 199 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 min. 40 po poł.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Downarowicz, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 286 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Protokół 287 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają posłowie Waszkiewicz i Sołtyk, listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty rent inwalidom i rodzinom poległych w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rekwizycji zboża we Wróbliku Królewskim w pow. sanockim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie postępowania proboszczów i agitacji politycznej, szerzonej z kazalnic w pow. kutnowskim, w b. Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnej konfiskaty książki „Worek Judaszów'” przez posterunek policji państwowej w Sobowie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie trafik inwalidzkich w Borysławiu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu lewicy P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie gospodarki gminnej i parafialnej w Bielanach w pow. bialskim.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacenia zasiłków wojskowych, prawnie się należących Wiktorii Pasela, Anieli Perłowskiej z Tuszyny, Katarzynie Pieróg, Marii Krempa z Brzyścia w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie niebezpieczeństwa, grożącego obywatelom gminy Kosiny w pow. łańcuckim, że woda rzeczna zabierze im zabudowania mieszkalne.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Jana Potoczka i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości z powodu opieszałego postępowania sądu obwodowego w Wadowicach w sprawie kradzieży bydła na szkodę Katarzyny Lurancowej w Osieku w pow. bialskim.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Galińskiego i kol. z Klubu N. P. R. do p. Ministra Skarbu w sprawie niewłaściwego pobierania daniny państwowej od stowarzyszeń spożywców.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Galińskiego i kol. z Klubu N. P. R. do p. Ministra Skarbu w sprawie nadmiernego pobierania opłat za świadectwa przemysłowe od spółdzielni spożywców na rok 1922.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Gęborka i tow. do p. Ministra Kolei. Państwowych w sprawie uruchomienia większej ilości pociągów na linii Sosnowiec-Dandówka-Kazimierz-Strzemieszyce.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Staszyńskiego i kol. z Klubu N. Z. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie kosztownego sposobu ściągania zaległych podatków przez sekwestratorów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Witkowskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawię nagannego zachowania się policji państwowej w gminie Jeziorna w pow. warszawskim.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie zakazu jeżdżenia łódkami po Wiśle.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie odszkodowania za straty wyrządzone ludności, zamieszkałej w pasie demarkacyjnym, w czasie walk polsko-niemieckich o wyzwolenie Wielkopolski.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych z powodu niewypłacenia przez departament rachunkowy rządu krajowego w Sarajewie emerytom b. żandarmom bośniacko-hercegowińskim, zamieszkałym w obrębie Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie traktowania osadników w Skomorochach w pow. buczackim.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie organizowania szkoły powszechnej we wsi Brzeście w pow. radomskim.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty czynszu dzierżawnego za grunta, zajęte przez wojskowość pod strzelnicę w Jarochowicach w pow. wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Jakuba Madeja i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zwolnienia od służby wojskowej Władysława Kluminga z gm. Trzcinicy w pow. jasielskim.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie budynków gospodarczych, zniszczonych podczas wojny, a dotychczas nieodbudowanych w pow. łańcuckim i tarnobrzeskim.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie gruntów, zabranych pod tor kolejowy w gm. Pilchów w pow. tarnobrzeskim, a dotychczas niezapłaconych.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zakultywowania zniszczonych wskutek działań wojennych przestrzeni lasowych w 17 gminach ekwiwalentowych w pow. mieleckim, a także lasów na pastwisku gm. Padwi narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Karczmarka i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zawieszenia w urzędowaniu wbrew ustawie p. Soleckiego, stałego powiatowego inspektora szkolnego w Limanowej.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Makucha i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zaniedbania obowiązków służbowych przez leśniczego w Zagożdżonie w pow. kozienickim.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Makucha i kol. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie wycinania drzew starożytnych i młodocianych w majątku państwowym Jedlnia. w pow. kozienickim przez obecnych dzierżawców pp. Piotrowskiego i Górnickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Ziemięckiego i tow. do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej, Zdrowia Publicznego i Spraw Wewnętrznych w sprawie fatalnego stanu sanitarnego m. Łodzi, spowodowanego przez bezwzględny opór właścicieli nieruchomości, którzy przez nieuwzględnienie słusznych żądań dozorców domowych wywołali strajk tych ostatnich.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wasilewskiego i kol. z Klubu P. S. L. do p. Prezydenta Ministrów, w sprawie działalności organów samorządowych, policyjnych, wojskowych, oraz szkolnych na Wołyniu w okolicach Zbaraża.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych i Spraw Wojskowych w sprawie odbierania koni wojskowych drobnym rolnikom w Małopolsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze jedna interpelacja, mająca ogólniejsze znaczenie, w sprawie rekwizycji węgla na kopalniach dla kolei żelaznych. Ponieważ Rząd chce złożyć deklarację w tej sprawne, sprawa będzie dyskutowana na końcu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(P. Gdyk: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LudwikGdyk">W imieniu Komisji Ochrony Pracy uprzejmie proszę P. Marszałka, ażeby zechciał uzupełnić porządek dzienny sprawozdaniem Komisji Ochrony Pracy. Sprawa będzie bardzo króciutko referowana i jest bardzo pilna; jednogłośnie była zdecydowana na Komisji i sądzę, że po wysłuchaniu referatu Izba ją przyjmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest wniosek, ażeby sprawę podwyższenia dodatków do rent inwalidzkich w b. dzielnicy pruskiej postawne na porządku dziennym. To jest dopuszczalne, o ile nikt nie zaprotestuje. Nikt się nie sprzeciwia. Sprawa ta będzie rozpatrywana na końcu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego :</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektów Konwencji, przyjętych na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genui w r. 1920 (druk Nr. 3257). Głosu nikt nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Drugi numer porządku dziennego: Pierwsze czytanie ustawy czekowej druk Nr. 3281). Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzeci numer porządku dziennego: Ustne sprawozdanie podkomisji wyłonionej dla zbadania zatwierdzonych przez Ministerstwo Rolnictwa kontraktów drzewnych w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Sprawa, która znalazła się na porządku dziennym, została wywołana przez wniosek Narodowego Zjednoczenia Ludowego, postawiony w lutym ubiegłego roku w sprawie zbadania zatwierdzonych przez Ministerstwo Rolnictwa austriackich kontraktów drzewnych. Sprawa ta została skierowana jednocześnie do kilku Komisji: Skarbowo-Budżetowej, Odbudowy i Rolnictwa. Wydelegowały one po trzech członków i utworzyły podkomisję, która zajęła się badaniem wyżej wzmiankowanych kontraktów. Sprawa została przedstawiona przez przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa w obecności przedstawicieli Ministerstwa Robót Publicznych. Badanie kontraktów, które były poprzednio zawarte przez rząd austriacki i częściowo wygasły, a częściowo jeszcze miały moc, wykazało, że znaczna część tych kontraktów została przez Rząd Polski rozwiązana. Z pośród 51 kontraktów 7 zostało utrzymanych z tymi samymi eksploatatorami dzierżawcami, którzy poprzednio kontrakty posiadali.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Zostało to spowodowane znacznemi nakładami, które firmy to włożyły, i które trzeba było im zwracać, a Skarb Państwa w danym momencie nie rozporządzał funduszem, pozwalającym na to, ażeby całość gospodarki ująć w swoje ręce.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Natomiast znaczna część nadleśnictw, co do których kontrakty zostały unieważnione, lub też wygasły, została przekazana Ministerstwu Robót Publicznych. Te pierwsze kontrakty, które były dawniej zawarte przez Ministerstwo Rolnictwa, Komisja przyjęła do wiadomości. Natomiast oczywiście Komisje Odbudowy Kraju, Rolna i Skarbowo-Budżetowa w osobie podkomisji nie zajmowały się już temi kontraktami, które zostały zawarte przez Ministerstwo Rolnictwa z nowymi przedsiębiorcami.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż zdawałoby się, że wówczas działalność podkomisji była zakończona, w trakcie jednak badań i dyskusji wyjaśniło się, że Ministerstwo Robót Publicznych w pewien sposób prowadzi eksploatacje tych terenów, które zostały przyznam na odbudowę, przyczem, oczywiście, Ministerstwo Rolnictwa za sposób eksploatacji nic brało odpowiedzialności, bo eksploatacja została przeprowadzona bądź przez samo Ministerstwo Robót Publicznych, bądź przez tych, którzy zostali do tego upoważnieni. Okazało się, że Ministerstwo Robót Publicznych otrzymało od Ministerstwa Rolnictwa na odbudowę następujące nadleśnictwa:</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">1) Dobromil, Starzawa, Berechy i Michowa, które miały być eksploatowane w ten sposób, aby rocznie dostarczać 100,000 m3 drzewa, co w ciągu 5 lat stanowiło 500,000 m3;</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">2) druga partia Łopianka i Suchodół miały dostarczać 475,000 m3;</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">3) trzecia grupa, to jest Rachiń, Turza Wielka — tereny, Które zostały zatrzymane przez Ministerstwo Robót Publicznych dla własnej eksploatacji, przynajmniej co do nich kontraktów nie mieliśmy przedłożonych;</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">4) czwarta grupa, to jest Pasieczna, Zielona, Rafajłową, które miały dać 500,000 m3 w ciągu 5 lat;</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">5) wreszcie piąta grupa, to jest Tatarów i Worochta, które miały dać łącznie 450,000 m3.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W sumie Ministerstwo Rolnictwa przekazało Ministerstwu Robót Publicznych na okres 5 lat 2,050,000 m3 drzewa. Otóż co Ministerstwo Robót Publicznych z temi terenami zrobiło?</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ministerstwo Robót Publicznych uważało, że nie będzie w stanie samo tej eksploatacji prowadzić i powierzyło ją różnym firmom, rozmaitym spółkom. Pierwsza grupa, t. j. Dobromil, Starzawa, Berechy i Michowa została przejęta przez spółkę „Zagroda”, która miała eksploatować 500,000 m3 przez 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Druga grupa, t. j. Łopianka i Suchodół została przejęta przez Towarzystwo Agrarno-Osadnicze, które miało eksploatować 475,000 m3 Trzecia grupa, t. j. Rachiń, Turza Wielka, pozostała we własnej administracji.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Czwarta grupa, t. j. Pasieczna, Zielona, Rafajłowa została objęta przez spółkę P. Z. E. T., względnie „Budulec”. Spółka ta ma do eksploatacji 500,000 m3 na 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Piąta grupa Tatarów i Worochta jest eksploatowana przez Polską Ludową Spółkę Drzewną, grupa ta liczy 450,000 metr.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pozatem niektóre nadleśnictwa zostały wydzierżawione przez samo Ministerstwo Rolnictwa także pewnym spółkom. Tak Mizuń i Sołotwina Mizuńska zostały wydzierżawione tejże Polskiej Ludowej Spółce Drzewnej w ilości poręby 400,000 m3.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Kilkanaście nadleśnictw zostało zarezerwowanych dla kooperatyw Spółek Parcelacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż w kontraktach, które były zawarte przez Ministerstwo Rolnictwa, podkomisja nie znalazła nic specjalnego, coby nasuwało wątpliwości co do ich charakteru. Zaznaczam, że np. kontrakt Mizunia i Sołotwiny Mizuńskiej, o ile wiem, szczegółowemu badaniu poddawany nie był. Natomiast, jak zaznaczyłem, Komisja zwróciła uwagę na sposób załatwiania i eksploatacji tych terenów leśnych, które zostały przydzielone Ministerstwu Robót Publicznych. Podkomisja obradowała pod przewodnictwem p. posła Bardla i postanowiła powołać jako rzeczoznawców p. Jankowskiego i p. Kochanowskiego. Ci Panowie rzeczoznawcy złożyli swoją opinię na piśmie, z której następnie korzystał referent, na którego podkomisja powołała mnie.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Po otrzymaniu tych referatów i zorientowaniu się w materiale mogłem wyjechać na miejsce dla zbadania niektórych kontraktów nie tylko w urzędzie, ale nawet na miejscu, w jakim stopniu zostały one wykonane.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę się tu jednak zastrzec, że oczywiście rozporządzam tylko pewnym materiałem, który mógł do mnie dochodzić drogą poufną od osób, które mi poprostu chciały pewnych informacji udzielić. Starałem się, o ile możności, materiał zbadać na miejscu, aby się przekonać, czy rzeczywiście te dane odpowiadają faktycznemu stanowi rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż przedewszystkiem, jeśli zwrócimy się do kontraktów, to zobaczymy, że kontrakty były zawierane prawie ze wszystkiemi spółkami w roku 1920, mianowicie: ze spółką „Bystrzycki i S-ka”, która później przekształciła się w „Zagrodę”, kontrakt był zawarty 15 września 1920 r., z Agrarnem Towarzystwem Osadniczem 9 października 1920 r. ze spółką Drzewa Budulcowego — 24 kwietnia, z Polską Ludową Spółką Drzewną 24 czerwca 1920 r. Najdokładniej mogłem zbadać kontrakt, dotyczący spółki o nazwie „Zagroda”, dawniej „Bystrzycki i S-ka”, a to dlatego, że teren działania tej spółki leży bliżej Lwowa i na terenie działania Lwowskiej Okręgowej Dyrekcji Odbudowy. A więc mogłem otrzymać informacje nie tylko od Okręgowego Zarządu Lasów, ale i od Okręgowej Dyrekcji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż przedewszystkiem musimy stwierdzić, że te kontrakty mają pewne wspólne cechy; pierwszą jest to, że Ministerstwo Robót Publicznych powierzało tym spółkom eksploatację na takich warunkach, że za eksploatację płaciło nie gotówką, ale częścią drzewostanu, który był przeznaczony przez Ministerstwa Rolnictwa i Robót Publicznych na odbudowę kraju, czyli Państwu płaciło tem drzewem, które powinno było iść na odbudowę kraju. I tak: Towarzystwo Bystrzycki i S-ka, a później „Zagroda” miało dostarczyć według pierwotnego brzmienia kontraktu ze stu metrów sześciennych drzewa w stanie okrągłym, 24 m3 elementów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jednak ten kontrakt uległ zmianie 26 lutego 1921 r. w tym kierunku, że spółka ta ma dostarczyć ze stu metrów sześciennych już nie 24 m3 elementów budowlanych, a tylko 16 m3.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#komentarz">(Głos: Jeszcze lepiej)</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dla wyjaśnienia muszę dodać, że ciągle następowały pewne zmiany w kontraktach, gdyż zaszła taka okoliczność, iż gdy chodziło o to, ażeby eksploatacja zaległych drzewostanów mogła być rozpoczęta i prowadzona z pożytkiem dla kraju, mówiono, że nie można zaległej eksploatacji wykonać w ciągu 5 lat, tylko potrzebny jest okres dłuższy—10-letni; a więc trzeba, ażeby te spółki miały możność zawierać kontrakty na dalsze 5 lat. Jednak na te dalsze 5 lat miało zawierać kontrakty już nie Ministerstwo Robót Publicznych, a Ministerstwo Rolnictwa. Z tego powodu były ciągle pertraktacje i kontrakty ulegały ustawicznym zmianom.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Zaszła więc, jak zaznaczyłem, ta zmiana, że spółka „Zagroda” miała dostarczyć tylko 20 m3 drzewa tartego, względnie 16 m3 elementów budowlanych. Według zdania fachowców stosunek między materiałem tartym a elementami nie został zachowany właściwy, gdyż z 20 m3 materiału tartego należałoby otrzymać 18 m3 elementów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Towarzystwo agrarno-osadnicze miało oddawać według umowy ze stu metrów sześciennych drzewa okrągłego — 24 m3 elementów budowlanych. Towarzystwo to miało wybudować w Stryju fabrykę gotowych budynków drewnianych, na co otrzymało bezprocentową pożyczkę w kwocie 5,000,000 mk.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#komentarz">(Głos: Od kogo?)</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Od Rządu. Musze zaznaczyć, że Towarzystwo to składało list gwarancyjny jednego z banków i pod zastaw tego listu miało otrzymać wyżej wspomnianą pożyczkę.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#WitoldTeofilStaniszkis">3) Towarzystwa Odbudowy i Spotka „Budulec”, które później przemianowano na P. Z. E. T. miało dostarczyć ze sto metrów sześciennych drzewa okrągłego 35 m3 drzewa tartego. Muszę tu zaznaczyć, że spółka jakoby miała zastrzeżone wprawdzie nie pisemnie, ale ustnie od p. Ministra Robót Publicznych i Wiceministra, że w razie przyznania korzystniejszych warunków innej spółce, będą one rozszerzone i na nią. Towarzystwo to miało wybudować w Stanisławowie fabrykę gotowych elementów budowlanych, na co otrzymało pożyczkę bezprocentowy w kwocie 5.000.000 mk. od Ministerstwa Robót Publicznych pod zastaw listów gwarancyjnych Powszechnego Ranku Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#WitoldTeofilStaniszkis">4) Polska Ludowa Spółka Drzewna miała oddawać 40 m3 drzewa tartego ze stu metrów sześciennych drzewa okrągłego. Kontrakt ten jednak zawarty przez Polską Ludową Spółkę Drzewną uległ już tej zmianie, że została ona zobowiązana do dostarczenia bądź 50 m3 drzewa okrągłego ze stu metrów na pniu, a jeżeliby Rządowi był potrzebny materiał tarty, to zapłaci on za przetarcie każdego metra sześciennego — 2000 mk., czyli za każde 50 m3–100,000 mk. i otrzyma z nich 30 m3 ewentualnie przy gorszym materiale 25 m3 materiału tartego. Czyli, że oprócz tych 2000 mk., które ta spółka otrzymała za przetarcie, otrzymała jeszcze pozostałość tego materiału, która od tych 50 m3 jej przypadnie.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#komentarz">(Głos: Dobra spółka, zwyczajne złodziejstwo)</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Widzimy więc, że jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 2,000,000 m3 drzewa miało być przeznaczone na odbudowę, to w teorii z tego drzewa powinno było pójść na odbudowy mniej więcej według tych kontraktów około 900,000 m3 w stanie okrągłym. W drzewie tartem wyniesie to około 500,000 m3 budulca z 2,000,000 m3 drzewa okrągłego, czyli że ma to wynosić zaledwie ½ tego materiału w stanie okrągłym, który na odbudowy był przeznaczony.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż sposób eksploatowania terenów przekazanych przez Ministerstwo Rolnictwa, Min. Robót Publicznych spotkał się z pewną krytyką w podkomisji. Oczywiście, że przedstawiciele Ministerstwa Robót Publicznych bronili zasady, którą przyjęli przy zawieraniu kontraktów, a wychodzili głównie z tego założenia, że stan waluty polskiej był o tyle niestały, że trudno było znaleźć takich przedsiębiorców, którzyby się podjęli eksploatacji tych terenów za wynagrodzenie w gotówce, że natomiast opłaty dawane im w postaci części materiału budowlanego pozwoliły na zawarcie pewnych umów czas dłuższy i na pewniejszą, że tak powiem, kalkulację przy zawieraniu tych umów.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Tu muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz, że obecnie koszta robocizny przy eksploatacji są pokaźne i wskutek tego ilość materiału budowlanego, która musiała pójść na pokrycie kosztów robocizny, jest dość wysoka. Jeżeli nastąpi zmiana w naszych stosunkach gospodarczych, co wszak w ciągu kilku lat, mam nadzieję, musi nastąpić, to wówczas ten stosunek, który w tej chwili może być uważany przez niektórych za niekorzystny, stanie się dla Państwa jeszcze bardziej niekorzystnym, gdyż stosunek pomiędzy robocizną a wartością materiału budowlanego przesunie się na korzyść materiału budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie muszę zwrócić uwagę na to, że mamy rozmaite prace, wykonywane z polecenia Rządu, albo pewnych organizacji, przy których zawierane są umowy t. zw. ruchome. Wiemy o tem dobrze, że gdy Rząd budował różne domy w Warszawie, gdy to samo Ministerstwo Robót Publicznych przebudowywało różne gmachy, jeżeli np. prowadziłem w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego drenowanie folwarku, było rzeczą niemożliwą opieranie się na stałych cenach, bo te ceny musiały być zastosowane do pewnej kalkulacji, kosztu utrzymania robotnika, opartego na obliczeniach Urzędu Statystycznego. To są rzeczy trudne do załatwienia, ale uważam, że nie niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przy eksploatacji lasów pewna część kosztów zawsze się zwraca za odpadki drzewne, które się otrzymuje. A więc w rękach przedsiębiorcy jest pewna ilość odpadków, którą dysponuje i którą może pokrywać koszta eksploatacji. Zresztą nie jest rzeczą niemożliwą, znaleźć firmę, któraby się podejmowała eksploatacji za gotówkę. Dowodem jest chociażby ta zmiana, jakiej Ministerstwo Robót Publicznych dokonało w kontrakcie z Polską Ludową Spółką Drzewną, z którą Ministerstwo umówiło się, że za przetarcie 1 m3 będzie płaciło 2000 mk.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ja nie wchodzę w to, czy 2000 mk. jest ceną wysoką, czy niską. To jest odrębna sprawa. Chodzi tylko o to, że załatwienie tego zagadnienia w ten sposób zostało przez Ministerstwo uznane za możliwe. Zresztą budzi przynajmniej we mnie pewne zdziwienie to, że wprawdzie w tym wypadku już nie Ministerstwo Robót Publicznych, ale Ministerstwo Rolnictwa zawiera kontrakty na innych zasadach, właśnie na zasadzie gotówkowej; bo trzeba zdać sobie sprawę z tego, że gdy chodzi o interes Ministerstwa Rolnictwa, to właśnie ono z łatwością i z korzyścią dla Państwa i dla siebie mogłoby zawierać kontrakty na podstawie otrzymywania pewnego procentu materiałów tartych. Dlaczego? Bo jeśli Ministerstwo Rolnictwa sprzedaje tereny leśne, to z góry przygotowane jest na to, że całe lasy, cały materiał budowlany pójdzie w ruch w ręce przedsiębiorcy i że będzie sprzedawany w wolnym handlu. Jeśli Ministerstwo Rolnictwa zagwarantuje, że za las będzie otrzymywało wynagrodzenie w takiej a takiej ilości drzewa, to wtedy nie niszczy bynajmniej lasów. Las tak samo idzie do rąk ogólnych, z tą tylko różnicą, że Ministerstwo Rolnictwa uzyskuje z tego terenu pewną ilość drzewa dla siebie, w tym celu, ażeby państwowe potrzeby zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jeden z ostatnich kontraktów, zawarty z instytucją, która się przekształciła w t. zw. „Koncern”, przewiduje, że Rząd nasz będzie otrzymywał od tego Towarzystwa pewną ilość drzewa w naturze.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Można tu zastrzec w ten sposób, że za to drzewko będzie płacona ta czy inna cena, że to drzewo będzie się przyjmować jako wynagrodzenie za takie a takie tereny, ale prowadziłoby to do tego, że o ile dla Ministerstwa Rolnictwa i dla całego kraju byłoby to z korzyścią, aby kontrakt był zawierany w ten sposób, że byłoby płacone drzewem, to dla Ministerstwa Robót Publicznych to nie przedstawia żadnego interesu, bo takie kontrakty pozbawiłyby Ministerstwo Robót Publicznych pewnej ilości drzewa, które powinno iść na odbudowę. Że zaś to, co mówię o Ministerstwie Rolnictwa, byłoby z korzyścią dla kraju, to zwracam uwagę na to, że jeśli na rok 1921 dla Polskiej Ludowej Spółki Drzewnej była oznaczona cena 65 mk. za metr sześcienny drzewa.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#komentarz">(Głos: A kto to podpisywał? Kto był Ministrem?)</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#WitoldTeofilStaniszkis">To już Panowie będą łaskawi Rządu się pytać.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#komentarz">(Głos: Jakto, Pan nie badał?)</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ministerstwo Rolnictwa zawierało kontrakt w 1920 r., w grudniu, więc może Panowie sobie przypomną, jaki był gabinet, przypuszczam, że Izba jest dokładnie poinformowana. Otóż jeśli na rok 1922 była oznaczona cena 400 mk. za metr sześcienny, a z tych 400 mk., 160 mk. miało iść na pokrycie inwestycji, czyli za metr sześcienny 240 mk., to chyba, gdyby Ministerstwo Rolnictwa zawierało umowę na podstawie zapłaty drzewem, przypuszczani, że zawarłoby trochę korzystniejszy kontrakt, gdyż w 1922 roku, czyli obecnie Panowie wiedzą, jaka jest cena drzewa i wobec tego czy cena 240 mk. za metr sześcienny drzewa na pniu jest możliwa i czy różni się ona znacznie od ceny, która w tej chwili wynosi, zależnie od warunków i od terenu eksploatacji 4 czy 3000 mk., w to nie wchodzę, ale przecież nie 240 mk. za metr sześcienny!</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#komentarz">(Głos: Ładna gospodarka!)</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Więc to odnosiłoby się do tych sposobów zawierania kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż Ministerstwo Robót Publicznych uzasadniało, że w inny sposób nie znalazłoby ludzi, którzy by chcieli te tereny eksploatować. Taka gospodarka prowadzi, oczywiście, do tego, że pewna część drzewa mogłaby być obrócona nie na odbudowę, ale szłaby do rąk paskarzy, do rąk tych, którzy dziś cenę drzewca śrubują.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Teraz przechodzimy do drugiej wspólnej cechy tych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jest nią to, że właściwie, ściśle biorąc, nie były one wcale wykonane, oprócz jednego kontraktu, to jest Polskiej Ludowej Spółki Drzewnej, w Worochcie i Tatarowie, gdzie eksploatacja prowadzona jest według informacji, które są powszechną tajemnicą, przez firmę Falter i Dattner, co się odbija na składzie personelu tartacznego. Inne firmy eksploatacji właściwie nie prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Firma „Zagroda” rozpoczęła eksploatację, ale na podstawie zupełnie innego kontraktu. Kontrakt, na podstawie którego „Zagroda” w roku 1921 przystąpiła do eksploatacji, został zawarty dopiero w 1921 r., a ściśle biorąc, został podpisany dopiero 6 października 1921 r. Przedwstępne pertraktacje w sprawie tego kontraktu były prowadzone znacznie wcześniej. Kontrakt, zawarty z „Zagrodą” na jeden rok eksploatacji, polegał na następujących warunkach, że „Zagroda” ma otrzymać 54.000 m3 dla eksploatacji w nadleśnictwach Starzawa, Berechy, Dobromil, Michowa. Z tych 54,000 m3 mniej więcej w połowie grudnia, kiedy byłem w tych nadleśnictwach, gdzie się spotkałem z przedstawicielami Spółki i przedstawicielami Okręgowego Zarządu Lasów, stwierdziłem, że została wyeksploatowana dopiero połowa, czyli zostało ścięte 27,000 m.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#komentarz">(Głos: Czy Kolega stwierdził to na miejscu?)</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Panów, muszę tu zaznaczyć, że to, co mówię, opieram na tych danych, które były mi udzielone przez urzędników — a już za to, czy ci urzędnicy, a więc inspektor nad temi nadleśnictwami, następnie nadleśniczowie dali ścisłe dane, nie odpowiadam. Ja już dalej iść nie mogłem, bo uważałem, że moje kompetencje mogą polegać tylko na tem, żeby się zwracać do czynników rządowych i od nich otrzymywać informacje. Jeżeli do mnie zwracały się jakieś osoby zainteresowane tą sprawa, i nadsyłały mi informacje, to uważałem, że mogę z nich korzystać, ale uważałem, że nie mogło wchodzić w zakres moich czynności Badanie tych spraw w samym lesie.</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, jak zaznaczyłem, według tych informacji, które otrzymałem na miejscu. około 27,000 m3 miało być ściętych; w tym czasie, o którym ja mówię, zostało wywiezione mniej więcej około 2000 m3; to znaczy, wywieziono na terenie przy tartaku w Starzawie, bądź w Krościenku 1/27 część lego, co miało być wyeksploatowane.</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Według Informacji Okręgowej Dyrekcji Odbudowy, przysłanych mi z końcem grudnia ubiegłego roku, można stwierdzić, że odbudowa, otrzymała od „Zagrody” 2540 m3 drzewa okrągłego i 60 m3 desek. Przytem muszę zwrócić uwagę na jeden szczegół dość ważny; mianowicie chodzi oto, że gdyśmy toczyli dyskusję we wspomnianej podkomisji. zwracałem uwagę na to, dlaczego Panowie nie dajecie gospodarzom drzewa w stanie okrągłym, przecież wiemy o tem dobrze, że gospodarze nie zawsze budują z materiałów do ostrego kantu, że oni sami obcięliby ten materiał okrągły u siebie przerobić, obrobić, byleby tylko go dostać prędko. Informowano mnie, że jest to rzeczą, nie do przeprowadzenia, gdyż są to takie duże sztuki, że nawet przewieźć się nie dadzą. Dziwna rzecz — widzimy — że odbudowa otrzymała teraz od „Zagrody” 2540 m3 drzewa okrągłego, a tylko 60 m3 materiału tartego, i co jest ciekawe, że ta „Zagroda”, jak powiedziałem, ma 54.000 m3 do eksploatacji; ma oddać z tego 50% okrągłego, lub też w wysokości 25% budulca, ale suma ogólna tego materiału, który będzie dostarczony, nie powinna przewyższać — 15.000 m3. Co to oznacza? To oznacza, że 12.000 m3 ma być drzewa do ostrego kantu, a tylko 3.000 m3 ma być drzewa okrągłego. Z tego wynikałoby, że „Zagroda” dostarcza samo okrągłe drzewo, a tartego właściwie jeszcze nie zaczęła dostarczać; ale w takim razie, należałoby się teraz spodziewać, że Ministerstwo Robót Publicznych od „Zagrody” nie będzie już brało więcej materiału okrągłego.</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pan przedstawiciel Ministerstwa Robót Publicznych odpowiedziałby, iż tartak w Starzawie nie był jeszcze uruchomiony, a tartak w Ustrzykach Dolnych nie był jeszcze odkupiony i nie był również uruchomiony. Ale uważam, że jednak ta Spółka powinna była wcześniej tę rzecz załatwić, i jeśli już miała materiał okrągły ścięty w lasach, to tartak powinien był być uruchomiony, tak, aby nie zaczął działać w styczniu, ale wcześniej. Nie wiem, czy w tej chwili tartak w Starzawie działa; kiedy byłem w grudniu, był remontowany i obiecywano, że na początku stycznia będzie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Czy funkcjonuje, tego nie wiem, natomiast P. E. Z. E. T. i Tow. Agrarno-Osadnicze, według poprzednich informacji, eksploatacji nie rozpoczęły. W ostatnich dniach, już po posiedzeniu, przed dwoma, czy trzema dniami, otrzymałem od Koncernu informację, że Koncern już właściwie rozpoczął eksploatację, że wyeksploatował 16.000 m3, już wybudował tor przemysłowy, zaczął inwestycje. Tego stwierdzić nie mogłem, tylko firma zainteresowana te informacje na moje ręce przesłała.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do Tow. Agrarno-Osadniczego, to o ile wiem, nie zamierza ono wogóle eksploatacji prowadzić. Towarzystwo to podobno przekazało swoje uprawnienia spółce, która się nazywa „Polska Sosna”.</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#komentarz">(Głos: Czy czasem nie jerychońska sosna?).</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż ta spółka, nie wiem, w jakim w tej chwili stadjum pracy się znajduje, ale o ile wiem, eksploatacji nie rozpoczęła.</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jakiż z tego można wyprowadzić wniosek! Jak Panowie widzą, wniosek jest jasny. Wprawdzie powiedziano, że na odbudowę zostaje przeznaczone 2.000.000 m3 drzewa, że z tych dwóch milionów ludność powinna otrzymać przynajmniej połowę, t. j. milion metrów w postaci materiału tartego. Ludność miała otrzymać nie milion, ale pół miliona, tymczasem właściwie eksploatacja się nie rozpoczęła. Proszę Panów, powstaje pytanie, jakie są przyczyny tego? Kto tu jest winien, czy Ministerstwo Rolnictwa, czy Ministerstwo Robót Publicznych? Zwracam uwagę, że tereny te były przekazane ostatecznie, jeżeli chodzi o tereny, na których działała „Zagroda”, już w listopadzie 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-8.59" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie widzimy, że te organizacje, te spółki, które miały prowadzić eksploatację, nie rozpoczęły jej, tłómacząc się tem, że ciągle były w pertraktacjach z Ministerstwem Rolnictwa, to z Ministerstwem Robót Publicznych, to znowu z Ministerstwem Rolnictwa i t. d. Niektóre przedstawiają stan rzeczy w ten, sposób, że wtedy, gdy pierwotnie miały zamiar przystąpić do eksploatacji, koszta inwestycji obliczały na 8 milionów. Potem był moment nowy, zawieranie kontraktów, obliczano wtedy na 26 miljonów, a ostatnio jedno z tych Towarzystw oblicza koszta inwestycji na 196 milionów. Więc możność uruchomienia tych warsztatów, udostępnienia ludności drzewa, została zahamowana przez maszynę biurokratyczną, która te kontrakty z rąk do rąk oddawała i przedsiębiorstwa wskutek lego nigdy nie wiedziały, czy można przystąpić do eksploatacji i na jakich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-8.60" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, proszę Panów, muszę zaznaczyć, że nie chcę w tej chwili wchodzić w kwestię tego, czy te wynagrodzenia, które zostały przyznane spółkom, były wysokie, czy małe, czy Skarb Państwa poniósł straty, czy nie, ale muszę powiedzieć, że jestem pod tym względem trochę skrępowany przez oświadczenie przedstawicieli Rządu w Podkomisji, że kontrakty zostały badane i zatwierdzone przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-8.61" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nie wiem, czy Najwyższa Izbą Kontroli była również poinformowana o tem, że odnośnie do „Zagrody” miała być wprowadzona zmiana w kontrakcie, zmniejszająca procent drzewa do 16 m3 materiałów budowlanych i że Polska Ludowa Spółka Drzewna miała również kontrakt zmieniony. Nie wiem, czy Najwyższa Izba Kontroli była poinformowana tylko o pierwotnych kontraktach, czy wszystkie zmiany w tych kontraktach odbywały się również z wiadomością Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-8.62" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Teraz chcę zwrócić uwagę, na pewne jeszcze braki, w tych kontraktach, które, niestety, i Najwyższa Izba Kontroli, jakby z tego wynikało, przeoczyła. Między innemi jest rzeczą przyjętą, że przy zawieraniu kontraktów leśnych kaucja jest mniej więcej składana w kwocie 10% wartości rocznej poręby. To jest zwykła kaucja. Otóż „Zagroda”, która zawierała tę umowę, złożyła kaucji zaledwie 1 miljon. Zaufanie czynników rządowych do danej instytucji musi się opierać na jej sile finansowej, na tem, jakim kapitałem zakładowym rozporządza. A co Panowie sądzą, jaki kapitał zakładowy posiada organizacja, która ma eksploatować rocznie 100.000 m3 drzewa? Otóż niech Panowie przyj mą do wiadomości, że wysokość tego kapitału zakładowego wynosi 300.000 mk. Więc kaucja jest milion marek, a kapitał zakładowy 300.000. Już pomijając kwestię nadużyć, które mogą być popełniane, jaką gwarancję ma Rząd, że dana spółka wywiąże się ze swoich zobowiązań, gdy tak nikłą ma gwarancję co do tego, że zobowiązania zostaną wypełnione?</u>
          <u xml:id="u-8.63" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do „Zagrody”, to muszę zaznaczyć, że dochodzą do mnie wieści, którym przeczył wprawdzie p. Minister Robót Publicznych na Komisji, ale które są podtrzymywane, i były nawet stwierdzone przez osoby, które podpisały się na swojem oświadczeniu, że jakoby ta instytucja otrzymała 30 milionów zaliczki. Nie wiem, czy informacje te są prawdziwe, ale mam podpis odpowiedzialnego człowieka, Rząd ma prawo pociągnąć go do odpowiedzialności. Te 30 milionów zaliczki, które spółka rzekomo otrzymała, nie wiem z jakiego tytułu miałyby być dane, gdyż wtedy dostawa jeszcze nie była rozpoczęta. Do dalszych usterek kontraktu należy zaliczyć iluzoryczne już tylko zastrzeżenie prawa pierwokupu. W kontrakcie jest powiedziane, że Rząd ma prawo pierwokupu tego drzewa, które firma wyrobi. Jednak o ile pewniej gwarancji zapewnienia dla Rządu tego prawa pierwokupu tam niema, staje się ono w istocie prawem iluzorycznem.</u>
          <u xml:id="u-8.64" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie zwraca uwagę pewien szczegół, który jest jednak charakterystyczny. Tam, gdzie jest mowa o elementach budowlanych, jest powiedziane, że jeśli dany element budowlany będzie zawierał ponad ½ m., a więc nie 2½ ale 2 m. 60 cm., to te 10 cm. będzie liczone za ½ m. Otóż tu widzimy również, bądź co bądź warunki dla Rządu bardzo niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-8.65" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie, proszę Panów, widzimy dalej, że Rząd starał się wprowadzić pewne kary konwencjonalne za niewłaściwe wykonanie warunków umowy; a więc np. jeżeliby sztuki były ścięte za wysoko, jeżeliby grubość tych sztuk w miejscu ścięcia nie odpowiadała przepisom umowy, Rząd wprowadzał karę konwencjonalną w wysokości 10 mk. od jednej sztuki; czyli kara oczywiście nie odpowiadałaby bynajmniej tym stratom, jakieby Rząd z tego tytułu ponosił.</u>
          <u xml:id="u-8.66" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dalej, jeżeliby np. tartak nie był uruchomiony, to za każdy dzień opóźnienia, Rząd wprowadzał karę konwencjonalną, wynoszącą np. 200 mk.,...</u>
          <u xml:id="u-8.67" who="#komentarz">(Głos: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-8.68" who="#WitoldTeofilStaniszkis">... co nie jest, zdaje mi się, zupełnie współmierne ze stratami, jakie dla Skarbu Państwa z tego wypływają. Następnie kontrakty te nie przewidują przeważnie dokładnego określenia terminu rozpoczęcia odstawy, co również utrudnia przeprowadzenie kontroli, czy kontrakt dany został wykonany dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-8.69" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż to są te najważniejsze zarzuty, jakiebyśmy mogli postawić tym kontraktom Ministerstwa Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.70" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie, proszę Panów, zwraca uwagę pewna, że tak powiem, niezgodność w działaniu poszczególnych części Ministerstwa Robót Publicznych. Jak należałoby nazwać takie wypadki, które zaszły np. w roku ubiegłym, że wtedy, kiedy Rząd w Warszawie, t. j. Ministerstwo Robót Publicznych prowadziło pertraktacje z firmą przypuśćmy „Zagroda” i zawierało kontrakt, jednocześnie lwowska Dyrekcja Okręgowa Robót Publicznych zawierała umowy z pewnemi innemi firmami, czyli wtedy, kiedy pertraktacje były prowadzone tu, tam jednocześnie została zawarta umowa?</u>
          <u xml:id="u-8.71" who="#komentarz">(Głos: Panama)</u>
          <u xml:id="u-8.72" who="#WitoldTeofilStaniszkis">To jest rzeczą niemożliwą, żeby np. Urząd Odbudowy we Lwowie nie wiedział, że pewne pertraktacje w tej sprawie toczą się w Warszawie. Umowy przy tem zostały zawierane w ten sposób, że została zawarta jedna umowa na 10.000 m3 z firmą Hutterer w Starzawie, która miała tam poprzednio tartak, druga zaś umowa na 5.000 m3 z Firmą Wańkowa i, proszę Panów, później Minister Robót Publicznych wydał polecenie unieważnienia tego kontraktu z Huttererem, ale, o ile wiem, nastąpiło tylko dobrowolne porozumienie między Huttererem a Zagrodą. Na czem ono polegało, nie wiem, dość, że Zagroda przejęła ten kontrakt od Hutterera, a właściwie nie zupełnie przejęła, bo eksploatowała na innych warunkach. Dalej co się stało? Hutterer przedtem, nim Zagroda zaczęła eksploatować, wyeksploatował 10.000 m3, czyli, że Zagroda właściwie nie wyeksploatowała, nie wycięła 27.000 m3., bo właściwie 10.000 m3. wyeksploatował jeszcze Hutterer.</u>
          <u xml:id="u-8.73" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Hutterer zawarł umowę na tej zasadzie, że przyjął obowiązek dostarczenia 32 m3 budulca za 100 m3. drzewa okrągłego. Umowa, zawarta przez Hutterera, była korzystniejsza dla Rządu, jednak muszę tu zaznaczyć, że nie wchodzę w to, czy 32% było wystarczającym procentem dla Rządu. Mogło być zamałym, ale w każdym razie, ta różnica musiała istnieć dlatego, że warunki eksploatacji drzewa w nadleśnictwie Starzawa zupełnie są inne, niż w nadleśnictwach, gdzie warunki są gorsze. Natomiast firma Wańkowa otrzymała wprawdzie 5.000 m3., ale za to na warunkach o wiele korzystniejszych, bo tylko 19 m3 materiału tartego za 100 m3. drzewa okrągłego. Wprawdzie fachowcy, którzy dawali informacje, twierdzą, że 1/5 tego materiału była w części korzystniejszej, a 4/5 były w części bardzo niekorzystnej lasu, skąd wywóz był trudny i tem motywują te niskie warunki. Ja słyszałem na miejscu, że eksploatację prowadzi nie firma Wańkowa, ale właściciel tartaku w Krościenku, Waks, który miał podobno firmie Wańkowa dać 5 czy 10% więcej, niż to, co ta ostatnia obowiązała się dawać Rządowi, czyli, że z tegoby wynikało, że te warunki eksploatacji, jeżeli mogły być korzystne dla Waksa, to mogły być korzystne i przy omawianiu warunków z „Wańkową”. To rzuca tylko światło na to, że nie tylko już między ministerstwami, ale i między częściami poszczególnych ministerstw niema pewnego skoordynowania pracy i często jedne urzędy prowincjonalne załatwiają rzeczy zupełnie odrębnie, bez porozumienia się z urzędem centralnym. Wprawdzie pewne czynniki tłómaczą się, że w tym momencie były uprawnione — nie wiem, czy w istocie tak było — do zawierania tego rodzaju umów. Jednakże, jeżeli one były upoważnione, to urząd centralny powinien był znieść się z niemi i uprzedzić je, ażeby takich umów nie zawierały, bo pertraktacje w tej sprawie prowadzą się w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-8.74" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Z tego Wysoka Izba widzi, że najsmutniejszą, najstraszniejszą rzeczą dla całego Państwa nie jest to, że Państwo we własnych swoich lasach ma miliony drzewa nieeksploatowanego, które nie zostało wyeksploatowane w latach ubiegłych, ale, że drzewo to nie idzie na pokrycie potrzeb ludności, na. które powinno być obrócone. Dość powiedzieć, że właśnie w tych czterech nadleśnictwach: Michowa, Starzawa, Berechy, Dobromil znajduje się 300 tysięcy m3. drzewa zaległego, które nie zostało wyeksploatowane. Tego rodzaju postępowanie uniemożliwia zaspokojenie potrzeb ludności co do drzewa budulcowego i tutaj rzeczywiście spotykamy się z faktem, który wymaga bliższego zbadania, jakie były po temu przyczyny. Dlatego w podkomisji postawiłem wniosek, ażeby zażądać od Najwyższej Izby Kontroli Państwa zbadania tego zagadnienia i przeprowadzenia jak najszybszego dochodzenia co do tego, jakie przyczyny spowodowały to, że kontrakty powyższe nie weszły w życie.</u>
          <u xml:id="u-8.75" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W tej chwili nie wchodzę już w to, czy te kontrakty były korzystne, czy nie, o tej sprawie, jeżeli będzie potrzeba, będziemy jeszcze mówili, ale chodzi o to, że drzewo było zamknięte w lasach i to drzewo nie poszło na potrzeby ludności. Dlatego uważam, że rezolucja ta, że Sejm wzywa Najwyższą Izbę Kontroli Państwa do zbadania przyczyn tego, będzie przez Wysoką Izbę jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.76" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Podkomisja przyjęła jeszcze drugą rezolucję, która w jednej swej części nic może być w całej rozciągłości przezemnie popartą. Zaraz to wytłumaczę. Druga rezolucja zgłoszona przez p. Bryla brzmi w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-8.77" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-8.78" who="#WitoldTeofilStaniszkis">„Sejmowa Podkomisja wybrana do badania kontraktów drzewnych, zawartych z Ministerstwem Robót Publicznych, wyraża opinię, że Rząd powinien dążyć do wykonania tych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-8.79" who="#WitoldTeofilStaniszkis">O ile spółki nie wykonają należycie swoich zobowiązań, Rząd winien skorzystać z postanowień kontraktu i rozwiązać umowy, a eksploatację odnośnych rewirów leśnych oddać w drodze publicznej licytacji w ręce fachowych i zdolnych finansowo jednostek”.</u>
          <u xml:id="u-8.80" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Pozatem druga część rezolucji, co właściwie możnaby nazwać trzecią rezolucją, brzmi: „Sejm wzywa Rząd do zbadania kontraktów, zawartych między Okręgową Dyrekcją Odbudowy Kraju we Lwowie a firmami Hutterer i Wańkowa”.</u>
          <u xml:id="u-8.81" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę oświadczyć, że w zasadzie przeciw pierwszej części rezolucji, którą odczytałem, nic mieć nie mogę, że jeśli Rząd ma możność zmuszenia spółki groźbą rozwiązania do wykonania kontraktu, to oczywiście powinien to uczynić. Zachodzi tylko ta okoliczność, że ta rezolucja mówi dalej nie o tych kontraktach, które były zawarte poprzednio przez tamten Rząd, a nie były wykonane, które badaliśmy i rozpatrywaliśmy, ale o jakichś kontraktach, które istnieją w tej chwili i które działają.</u>
          <u xml:id="u-8.82" who="#WitoldTeofilStaniszkis">I z tego powodu uważam, że załatwienie tej sprawy ze sprawą tamtą nie powinno być łączone. To są dwie rzeczy zupełnie odrębne i ta druga sprawa nic jest przedmiotem naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-8.83" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co się tyczy drugiej części rezolucji, to jest zbadania umowy, zawartej z firmą Hutterer i Wańkowa, to na tę rezolucję zupełnie się godzę i ją popieram. Sądzę, że dyskusja Wyjaśni jeszcze niejedną wątpliwość, gdy zaś będą potrzebne dane ściślejsze cyfrowe, to chętnie mogę niemi służyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stapiński.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos z ław Piastowców: Będzie zabawa karnawałowa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanStapiński">Wysoki Sejmie! Stoję na stanowisku, że sprawa, która jest przedmiotem obrad Wysokiego Sejmu, jest jedną z najważniejszych, jakie Wysoka Izba ma do rozpatrzenia; przedewszystkiem z tego powodu, że to się łączy jak najściślej ze sprawą odbudowy kraju. Wiadomo, że przeszło 200.000 rodzin, których mieszkania zostały zniszczone przez działania wojenne, dotychczas tuła się po obcych progach, albo siedzi w norach podziemnych i dwa razy tyle zabudowań gospodarczych, zburzonych również przez działania wojenne, dotychczas nie jest odbudowanych. Wskutek tego, pominąwszy już, co na pierwszem miejscu stawiam — niedolę rodzin, których liczba wynosi przeszło milion mieszkańców na 200.000 domów, pozatem jeszcze tyle gospodarstw, pozbawionych budynków gospodarskich, nie przynosi produkcji krajowej tyle pożytku, ile przynieść powinny. Tedy jest połączony ten karygodny stan odbudowy ze szkodą całego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanStapiński">Następnie sprawa ta łączy się najściślej z kwestią uruchomienia całego przemysłu budowlanego, albowiem materiał drzewny stanowi przecież podstawową substancję w całym przemyśle budowlanym i dostarczenie albo niedostarczenie tego materiału, a także kwestia ceny i jakości tego materiału w wysokim stopniu decyduje o tem, czy przemysł budowlany może się rozwijać, czy nie. Wiemy wszyscy o tem, że zastój w przemyśle budowlanym jest jedną z największych bolączek w naszem Państwie, jak i gdzieindziej, i że zagadnienie mieszkań po miastach i na wsi stanowi pierwszorzędną kwestię, która się domaga jak najrychlejszego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanStapiński">Następnie uważam, że kwestia przemysłu drzewnego, kwestia eksploatacji lasów jest jedną z podstawowych, pierwszych kwestii, którą musi się traktować łącznie ze sprawą sanacji finansów.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanStapiński">Polska posiada przeszło 9.700.000 ha. lasów, t. zn. biorąc na czas wojenny tylko 3 m3 produkcji z ha., polska ma do dyspozycji w tych czasach, kiedy tak się boryka z trudnościami finansowymi, przeszło 27 milionów m3 masy drzewnej rocznie. Gdyby ta masa drzewna była wczas i należycie użyta, to mam przekonanie, że całe zagadnienie naszych finansów dzisiaj by się całkiem inaczej przedstawiało, aniżeli się przedstawia. Niestety i pod względem finansowym fatalne, nieszczęśliwy załatwienie tej sprawy odbija się tak strasznie na naszem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanStapiński">Jeżeli naogół sprawa eksploatacji lasów jest fatalna, bo wywóz w tym czasie, a więc zużycie masy drzewnej na sanację finansów krajowych i na ożywienie przemysłu budowlanego było złe, albowiem efekt spieniężenia tej masy drzewnej równia się mało więcej, jak zeru, o czem będę jeszcze później mówił, to już sposób użycia w tym czasie lasów państwowych, według mego najgłębszego przekonania, musi być poczytany za fatalne, powiem wprost, karygodne trwonienie bogactwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanStapiński">Przyznaję, że przeważna część winy spada na Ministerstwo Robót Publicznych, ale stwierdzam w tem miejscu, że i Ministerstwo Rolnictwa od tej winy nie jest wolne. Państwo jest właścicielem około półtrzecia miliona ha lasów. Jak przedmówca wykazał, nawet w tym systemie gospodarki, jaki władze bez nacisku między sobą ułożyły, był projekt, by z lasów państwowych wydobyć przeszło 2 miliony m3. masy drzewnej rocznie do eksploatacji, a przeszło 1 milion m3. materiału budowlanego. Stwierdzam, że niestety w tym czasie została ta masa niewyeksploatowana, zadanie państwowe zostało zaniedbane. Muszę powiedzieć, że majątek państwowy poszedł na łup spekulantów i paskarzy.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanStapiński">I tu przychodzimy do pierwszej kwestii, którą Wysoka Izba ma do rozpatrzenia i do załatwienia, mianowicie, pierwszym, według mnie, fatalnym błędem było to, że Ministerstwo Rolnictwa wdało się w pertraktacje, w znacznej części z ujemnym skutkiem, o lasy państwowe z Ministerstwem Robót Publicznych w tym kierunku, że Ministerstwo Rolnictwa wzbraniało się oddać lasy państwowe Ministerstwu Robót Publicznych na eksploatację dla odbudowy. Uważam to za fatalne postawienie sprawy, albowiem wynik jest ten, że Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwo Robót Publicznych nie potrafiły się bezpośrednio porozumieć, że pomiędzy te dwa Ministerstwa wśliznęły się spółki, wśliznęli się spekulanci drzewni, którzy skutkiem tego błędu rządowego reparowali swoje fundusze, a nie odbudowę kraju. I tak do rzeczy będących na porządku dziennym należy, że Ministerstwo Robót Publicznych w kontraktach, zawieranych ze spółkami, jak zaznaczył sprawozdawca poseł Staniszkis, wymawiało sobie pewną część produkcji drzewnej dla siebie na odbudowę, resztę produkcji pozostawiało albo zupełnie wolną do dyspozycji tych, którzy mieli eksploatować, albo zastrzegało sobie prawo pierwszeństwa kupna i reszty materiału w ciągu 14 dni. Jako wynik tego mamy fakt, że Ministerstwo Robót Publicznych za pieniądze państwowe kupowało od przedsiębiorców drzewnych, od spekulantów, po cenie dziennej drzewo z lasów państwowych, czyli, drzewo z lasów państwowych poszło w ręce spółek, a później od tych spółek znowu Ministerstwo nasze odkupowało to samo drzewo na potrzeby odbudowy kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Głos: Ładnie gospodarowali Piastowcy. P. Średniawski: Skąd Piastowcy? Co to za gadanie! Inny głos: Chłopi, chłopi)</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanStapiński">Stwierdzam, bo sprawozdawca tego nie podniósł, że to jest wspólna cecha kontraktów, zawartych przez Ministerstwo Robót. Publicznych na eksploatację lasów.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Głos w centrum: Co mają Piastowcy do tej gospodarki)</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JanStapiński">Jeżeli się zważy, że cała masa drzewna dotychczas dostarczona na odbudowę, nie przewyższa tej ilości masy drzewnej, któraby mogła być z samych lasów państwowych na odbudowę dostarczona, to z tego dla mnie jest ten wynik, któremu zresztą nikt zaprzeczyć nie potrafi, że gdyby drzewa z lasów państwowych użyto na odbudowę, to niepotrzeba by żadnego drzewa od żadnych spekulantów kupować, czyli, że wcale nie potrzebowalibyśmy tych miliardów, jakie wydaliśmy na kupno drzewa, na odbudowę wydawać.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#komentarz">(Głos: Więc słusznie zrobił Michalski, że zatrzymał)</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JanStapiński">Jeśli tak się nie stało, jeśli lasy państwowe nie zostały wyeksploatowane na potrzeby odbudowy, to nikt z nas nie może się wymawiać wobec ludności tem, że to się stało z braku środków finansowych Państwa, z braku pieniędzy, że z powodu złego kursu została Polska nieodbudowana, tylko musimy powiedzieć, że winę ponosi Wysoki Sejm i Rząd, który do tego dopuścił, że drzewa z lasów państwowych dotychczas nie wyeksploatowano, a ludność, mogąca mieć to drzewo, w norach mieszka i po obcych progach się tuła.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JanStapiński">Tu była kwestia etatyzmu, i to jest kwestia etatyzmu. Otóż kontrakty są tej treści, wszystkie bez wyjątku, że oddają materiał do dowolnej dyspozycji przedsiębiorstwem, czyli że przedsiębiorstwa te całkowicie mogą nim rozporządzać. A jak rozporządzają! Jedne nie ruszyły wcale ze swojem przedsiębiorstwem, bo nie miały ani pieniędzy, ani ludzi, inni sprzedali las państwowy spekulantom po bagatelnie niskiej cenie, ażeby uzyskać na początek kapitał na eksploatację, wreszcie trzecie przedsiębiorstwa tej kategorii, puściły się na eksport. Panowie możecie zapytać się rzeczoznawców z Gdańska: byliśmy tam pośmiewiskiem, bo oddawaliśmy nasze drzewo do Holandii i gdzieindziej za 1/4 tej ceny, jaką mogliśmy uzyskać. I tak nie wyzyskany został z naszej winy ten znakomity dla nas moment eksportu. Rok 1921 był rokiem zmagania się dla naszej marki, był, mam nadzieję, najniższym punktem upadku naszego pieniądza, i wówczas przez eksport tego drzewa mogliśmy naszą marnotrawić, ale nie tylko tegośmy nie uczynili, lecz przeciwnie w tym eksporcie raczej imię Polski i dobro Państwa naraziliśmy na śmiech, pozwalając deprecjonować cenę eksportową drzewa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JanStapiński">Wspólną cechą tych kontraktów, zawartych ze spółkami, jest to, że wszystkie te przedsiębiorstwa zostały oddane do eksploatacji z wolnej ręki, nie było rozpraw ofertowych, nie było publicznego przetargu, to było sąsiedzkie załatwienie.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#komentarz">(P. ks. Makowski: A drukarnia na Wareckiej?)</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JanStapiński">Sądzę, że każdy zgodzi się z tem, że na całym świecie, a chyba i u nas, dobra publicznego po sąsiedzku załatwiać się nie powinno, lecz że jedyną drogą są rozprawy ofertowe i publiczna licytacja.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JanStapiński">Przechodzę do samych kontraktów. Zwracam się obecnie do stronnictwa piastowców, i zaznaczam, że nie w formie karnawałowej uciechy, ale wprosi z ubolewaniem i przykrością muszę stwierdzić, że niestety z wyjątkiem jednego kontraktu, wszystkie inne kontrakty o lasach państwowych są zawierane tylko przez spółki, na czele których stoją wybitni przedstawiciele stronnictwa „Piasta” w Małopolsce,</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie! Inny głos: Umieją się starać!)</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JanStapiński">... mianowicie z wyjątkiem „Pezeta”, to znaczy powszechnego zakładu odbudowy we Lwowie, który dostał drzewo z Rafajłowej, wszystkie inne spółki są ze strony Piastowców, Worochtę, Tartarów, Mizuń i Sołotwinę Mizuńską dostała „Polska Ludowa Spółka Drzewna” z siedzibą w Krakowie, której założycielem i prezesem Rady Nadzorczej jest p. poseł Wincenty Witos.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda. Inny głos: Jak to nieprawda, ogłaszaliście w gazetach)</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JanStapiński">Ja radzę Panom Piastowemu nie przeczyć oczywistej prawdzie. Gdy p. poseł Witos został prezydentem Ministrów, wtenczas, oczywista rzecz, usunął się z tej prezesury, ale przecież temu nie zaprzeczy, bo wie, jakie konsekwencje mogą z tego wypłynąć. Wie Pan dobrze, że organizacja i prezesura była w ręku p. Witosa.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#komentarz">(P. Erdman: Pan przekręca fakty)</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JanStapiński">Będziemy o tem mówić, P. Kolego.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#komentarz">(Głos: Czy żydzi mieli wziąć?)</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JanStapiński">Pozwólcie, ja wam o tem potem powiem. Cała „Polska Ludowa Spółka Drzewna” jest w zupełności w rękach tej samej firmy żydowskiej „Falter i Dattner” w Krakowie i „Polska Ludowa Spółka Drzewna” spełnia tylko rolę faktora, ułatwiającego żydom załatwianie spraw z Państwem.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JanStapiński">Następnie: „Towarzystwo Agrarno-Osadnicze”. dostało 5 milionów na eksploatację i te inne warunki, o których mówił p. Staniszkis, i lasy państwowe Łopiankę-Suchodół. I tutaj niestety — mnie to bardzo przykro — opiekunom Towarzystwa agrarno-osadniczego i płatnym dyrektorem jest poseł Grzędzielski, piastowiec.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#komentarz">(P. Bryl: Kontrakt dawno rozwiązany)</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JanStapiński">O tem jeszcze będziemy mówili.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#JanStapiński">Jest jeszcze jeden obiekt, zdaje mi się, dotychczas nie rozdany, mianowicie, o ile mi wiadomo, Rachin i Turza nie są jeszcze rozdane. Ale tu jeszcze jedno wiem. Jeżeli Panowie Piastowcy zechcą, to mogę Panom dostarczyć świadka, który miał bilety od waszych szelfów do Ministra Rolnictwa, że rzecz jest ułożona i że należy temu zgłaszającemu się, jako spółce eksploatacyjnej, Rachin oddać.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#komentarz">(Głos: Od kogo?)</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#JanStapiński">A jeśli Panowie chcecie wiedzieć, kto wydał to polecenie, to Panom powiem, że właśnie p. Osiecki dał takie polecenie, tylko p. radcy Miklaszewskiemu należy podziękować, że się temu oparł.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#komentarz">(P. Osiecki: Kiedy ja taki bilet wydawałem? Łżesz Pan bezczelnie. Wrzawa. P. Osiecki: Żadnych biletów nie dawałem, łżesz Pan bezczelnie. Jak Pan śmiesz to mówić! To jest ordynarne kłamstwo!)</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#JanStapiński">Niech mię Pan wezwie, przed sąd marszałkowski, a przyjadą ludzie i Panu to powiedzą.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#komentarz">(P. Erdman: Szubrawiec. To jest łajdactwo skończone tak mówić)</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#JanStapiński">Pan jesteś szubrawcem do potęgi, jeżeli nie możesz ścierpieć, że się kradzieże Państwa omawia i tępi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję p. Erdmana do porządku.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Panie Marszałku, wyrażenia są tutaj trochę za swawolne, tak z jednej, jak i z drugiej strony)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanStapiński">Czwarta spółka: Lasy Dobromil Starzawa, Berehy i Michowa są w rękach spółki, która się nazywa „Zagroda”, a której członkami są pp. Jakub Pawłowski, b. inżynier rady powiatowej w Dobromilu, Adam Osiński, konduktor drogowy z Dobromila, i dawniej p. Bystrzycki, a teraz Hugo Herszka, neofita, żyd węgierski. Kto jest p. inżynier Pawłowski? Pan inżynier Pawłowski jest ze stronnictwa Panów Piastowców, członek Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie, więc urzędnik państwowy. Pan Adam Osiński, były konduktor, a później handlarz ziemniakami, jest oczywiście najbardziej ukwalifikowany do eksploatacji lasów państwowych. Ta firma nazywa się „Zagroda”. Jest jeszcze spółka „Zrąb”, spółka w Grybowie, ta ma lasy państwowe w Śniatowicy, pow. Grybów. Odnośnie do tej rzeczy, to ta sprawa jest przed sądem honorowym i akta są w ręku p. Grzędzielskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanStapiński">I nic się w tej sprawie nie robi, trudno się doczekać rozprawy, a tymczasem co się dzieje? A tymczasem spółka „Zrąb” twierdzi, że wyciągnięcie tej sprawy przezemnie może jej tylko pomóc, bo ona teraz ma dostać eksploatację tego lasu na lat 5.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanStapiński">Szósta spółka: Muszyna-Tylicz-Krynica, to spółka „Poprad”, szefem spółki jest p. Wojdyła, inżynier, działacz Piastowców.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanStapiński">Dalej jest jeszcze najnowsza spółka „Ropa”, której eksploatatorem jest p. inżynier Tuszowski z Gorlic, dotychczas należący do Panów Piastowców.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanStapiński">Co się tyczy puszczy Niepołomickiej, to muszę powiedzieć, że jak gospodarka Ministerstwa Rolnictwa pójdzie dotychczasowym torem, to niedługo i puszcza Niepołomicka zniknie z powierzchni i Państwo z niej nic zupełnie nie dostanie! Doszło tam do tego, że bodaj każdy leśny funkcjonariusz państwowy zamyka oczy na własną rękę, a drzewo z puszczy idzie dzień i noc w świat. Taka tam jest gospodarka.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Wrzawa: P. Michalak: Kto tam gospodaruje?)</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JanStapiński">Panie Pośle Nawrocki, jedź Pan do Sieniawy i odrób swoje zaufanie wobec tamtejszej ludności, to będzie daleko lepiej, to niech Pan już zostawi. Był Pan dzisiaj na Komisji, słyszał moje i oświadczenie, a jeśli Pan tutaj wyciąga to ponownie, to, Panie Kolego, nie mogę uważać, że to jest robione z dobrą wiarą.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JanStapiński">Otóż, Panowie Piastowcy, zechciejcie sobie to zanotować, odnośnie do tych spółek, że jak wspomniałem, eksploatacja lasów Ludowej Spółki Drzewnej jest w ręku firmy Falter i Dattner. Nie tylko tam na miejscu, ale w Krakowie w biurze tej spółki pracują urzędnicy dawnej firmy Falter i Dattner, Jeśli tu się mówi o tym poczciwym „Zrębie”, to muszę Panom powiedzieć, I jak jest ze „Zrębem”. Otóż całym przedsiębiorcą w „Zrębie” jest żyd Götz z Grybowa.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JanStapiński">Odnośnie do tych wszystkich kontraktów stwierdzam, że żadnych warunków Spółka nie dotrzymała, terminy eksploatacji nie zostały nigdzie dotrzymane, a równocześnie stwierdzam, że mimo tych kontraktołomnych stosunków Rząd w żadnym wypadku kontraktu nie rozwiązał. Otóż zdaje mi się, że najwyższy już czas, ażeby uchwałą Wysokiego Sejmu Rząd do rozwiązania tych spółek zobowiązać.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JanStapiński">A teraz przechodzę do specjalnych kontraktów. Otóż biorę pierwszy kontrakt „Polskiej Ludowej Spółki Drzewnej” w Krakowie. Kontrakty tu są dwa, jeden osobno na Worochtę i Tartarów, a drugi na Mizuń i Sołotwinę Mizuńską. Co do Worochty i Tartarowa eksploatację ich oddano na 5 lat i z zastrzeżeniem prawa przedłużenia na dalsze 5 lat. Co do Mizunia i Sołotwiny Mizuńskkej jednak odrazu oddano eksploatację na 10 lat, t. zn. od 1920 do 1930 r. włącznie. Warunki kontraktów, proszę słuchać, są wręcz przerażające i w dodatku obelżywe, albowiem cena za metr sześcienny drzewa wynosiła tam do końca kwietnia 1921 r. 65 mk., w tym czasie, kiedy było wiadome Ministerstwu Robót Publicznych, że w kwietniu 1921 r. cena targowa wynosiła 500 marek,...</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#komentarz">(Głos: Gdzie Najwyższa Izba Kontroli Państwa?)</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JanStapiński">... a cena nietargowa była znacznie wyższa, ho już do 2.000 mk. Taki jest los tych lasów do końca kwietnia 1921 r., a dalej proszę słuchać: ceny na następne lata co rok będzie wyznaczać komitet, do którego wchodzi z ramienia Ministerstwa Rolnictwa dwóch przedstawicieli, od Ludowej Spółki Drzewnej dwóch, a piątego będą sobie wspólnie wybierać. Słuchajcie Panowie. Gdyby jednak między tymi dwoma kontrahentami nie było zgody co do piątego, to wybór następuje przez losowanie.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#komentarz">(Głos: Skandal, to loteryjka)</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#JanStapiński">Stwierdzam, że takie kontrakty, gdzie właściciel lasu na łaskę losu ślepego oddaje swoje bogactwo, może zawierać tylko bankrut, bo właściciel solidny swojego majątku na ślepy los nigdy nie odda. Proszę Panów, co więcej, tak dobrana piątka rozstrzyga nie w drodze sądu polubownego, tylko dalsze ustanawianie cen odbywa się przez zwykłe głosowanie, t. zn. że większość trzech głosów rozstrzyga. A więc powiedzmy, że na przeciąg 10 lat choćby tylko trzy razy los rozstrzygnął na rzecz „Polskiej Ludowej Spółki. Drzewnej”, to znaczy, że majątek państwowy będzie zupełnie zdany na widzimisię „Polskiej Ludowej Spółki Drzewnej”, którą jest de facto Palter i Dattner.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#JanStapiński">Otóż zdaje mi się, że ten warunek kontraktu, oddający majątek państwowy tej miary, jak lasy państwowe, na los ślepego przypadku, jest nie tylko straszną krzywdą gospodarczą, lecz jest obelżywy dla Państwa. Majestat Państwa nie, znosi, ażeby rozstrzygał o tem ślepy los. Jeżelibyśmy tak dalej postępowali, to może i o istnieniu Państwa rozstrzygać będzie jakaś spółka, przez ślepy los. To są rzeczy absolutnie niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Głos: Smarkate rządy!)</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#JanStapiński">Proszę Panów! Ludowa Spółka Drzewna zrobiła już na początek dobry interes. Oczywista rzecz, że do bilansu spółki nie mam wglądu, ale w Krakowie powiadali mi ludzie godni wiary, że czysty zarobek Ludowej Spółki Drzewnej już za rok 1920 wynosi jednak 20 milionów marek.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#komentarz">(P. Kolischer: A jaki kapitał? Głos na lewicy: 300.000 mk.).</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#JanStapiński">Proszę Panów, w kontrakcie tym jest ustęp: jeżeliby spółka w terminie prze pisanym nie dostarczyła zobowiązanej masy drzewnej, to za każdy metr sześcienny niedostarczony zapłaci, Panowie, słuchajcie, 42 mk.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#komentarz">(Śmiech w sali)</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#JanStapiński">Oczywiście, to jest zachęta do tego, ażeby spółka tej masy drzewnej nie dostarczyła. Niestety to jest prawda. Nie dziwne się, że kolega Erdman się unosi, jako aranżer stronnictwa piastowców, ale dziwię się, że nie rozumie tego kol. Błyskosz, który obowiązany jest strzec odbudowy i dobra Państwa. Bo to na nas spadnie, Panie Kolego, jeżeli się zaprzepaści majątek państwowy, ci i tamci panowie uciekną, ale my zostaniemy i wina na nas spadnie.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Który minister to podpisał?)</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#JanStapiński">Jeden z tych kontraktów podpisał wiceminister Dudek.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#JanStapiński">Dalej, proszę Wysokiej Izby, taki warunek kontraktu, jak to, że pniakowe wynosi 4 mk., to nie jest bynajmniej rzecz tak małego znaczenia, jak to przedstawił p. Staniszkis, mówiąc, że to jest niby usterka bo w istocie, to jest wielka rzecz, gdyż jest przepisana miara, jakiej wysokości ma być pniak. Robocizna jest dzisiaj droga, czy robotnik mu przyklęknąć i przy ziemi drzewo uciąć, czy też stojąc piłę przyłożyć, to jest ogromna różnica w czasie pracy, u tem samem w kosztach eksploatacji. Dlatego też w kontrakcie powinien być przepis, jakiej wysokości ma być pniak, ale Rząd nałożył 1 mk. kary od pniaka ustawą przepisanego. Jeżeli się zważy, że to nie stoi w stosunku do kosztów robocizny, to ja w tem widzę zachętę do tego, aby pozostawiać wysokie pniaki, a każdy pniak, to jest cząstka majątku państwowego zmarnowana, a także przez to i gospodarka lasowa jest utrudniona.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#JanStapiński">Dalej też p. Staniszkis przemilczał, że jest w kontraktach taki przepis, że w razie wywrotu 250 m3 masy drzewnej ma być, policzone spółce za 1 hektar. Brylantowy interes. Bo wiadomą jest rzeczą, że lasy państwowe tamtejsze dobrze są zagospodarowane i posiadają daleko wyższą masę drzewna.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#JanStapiński">A o reszcie, co dla wszystkich jest interesujące, że dla odbudowy, oprócz nieco kloców z tej spółki, aż do czasu, dokąd moje sprawdzenie sięga, żadnej masy drzewnej nie dostarczono.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(Głos: Ludna gospodarka)</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#JanStapiński">Ponieważ w tym wypadku dawne kontrakty nie zostały dotrzymane, nie pojmuję, jak Rząd choćby ze względu na te 65 mk., względnie na te 4 mk., nie korzysta ze sposobności i tak fatalnego kontraktu nie rozwiązuje.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#JanStapiński">Druga spółka obecnie nazywa się „Polska Sosna”, przedtem „Towarzystwo Agrarno-Osadnicze”, płatny Dyrektor Grzędzielski. Kontrakt z Ministerstwem Robót Publicznych, dostali 5 milionów na budowę w Stryju. Wierzę, że teraz leży w interesie Towarzystwa Agrarno-Osadniczego, ażeby ten kontrakt nie istniał. Mieli za te 5 milionów wybudować w Stryju fabrykę domków. Tej fabryki w Stryju nie było i niema. Mieli dostać las na 5 lat, z przedłużeniem kontraktu na dalsze 5 lat, ale z warunkiem, żeby produkcja wynosiła 100,000 rocznie. Nie dostarczyli nic przez długi czas, z wyjątkiem trochę kloców okrągłych dla fabryki domków na Perzenkówce we Lwowie. Później odstąpili kontrakt „Polskiej Sośnie”. Pan Marszałek zechce uspokoić pana posła Erdmana, gdyż ja to mówię nie dla przyjemności i wołałbym, ażeby takie zarzuty na żadnym pośle ludowym nie ciążyły. Aranżerami i kontrahentami tego kontraktu są znowu posłowie z Klubu stronnictwa Panów Piastowców. Jest i poseł Bryl, i p. Kiernik, i p. Nawrocki, 6 czy 7 posłów. Dlaczego Towarzystwo Agrarno-Osadnicze przelało swoje prawa na „Polską Sosnę”? Całkiem jasne, albowiem Towarzystwo Agrarno-Osadnicze prowadziło swoje operacje agrarne na wielką skalę w ten sposób, że grunta sprzedane w roku 1919, 1920 i 1921 dotychczas nie zostały zakontraktowane i ludzie, którzy zakupili grunta w 1919, 1920, 1921 roku, powiedzmy, za kwotę 15, 20, 25000 mk., obecnie przychodzą do kontraktu i żąda się od nich, nie tylko dopłaty po 50, 60,000 mk. od morga, ale oprócz tego żąda się od nich zrzeczenia się wszystkich poprzednio zawartych umów.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#komentarz">(Głos: To są ładne stosunki)</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#JanStapiński">Dla każdego jest jasnem: póki Tow. Agrarno-Osadniczemu było na rękę ludziom obiecywać domki, póty miało „Polską Sosnę” w swoich rękach, ale kiedy potem zorientowało się, że jak im da domki i oni się pobudują, to ich już nie będzie można wyrzucić, wpadło na pomysł: My im podwyższymy, i podwyższyli po 60 — do 100,000 z morga. Wobec tej bezprawnej, podstępnej operacji musiano zaniechać budowy domków.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#JanStapiński">Jeśli pan Przedstawiciel Ministerstwa mówi, że kontrakt z Tow. Agrarno-Osadniczem jest „rozwiązany”, to ja w to wierzę, bo trzeba było rozwiązać, a czasem i chęć starczy za uczynek, ale to, że takie kontrakty były zawarte i potwierdzone, zostanie niemniej ku wiecznej pamięci zapisane, jako prawdziwy fakt szkodliwy dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#JanStapiński">Przejdźmy do trzeciego kontraktu. Nawiasem powiedziawszy kontrakt z P. Z. E. T. jest takim samym skandalem, jak z Tow. Agrarno-Osadniczem. Działo się tam zupełnie to samo, takie same zaniedbanie i t. d. To, co powiedziałem o Tow. Agrarno-Osadniczem, zupełnie się odnosi do P. Z. E. T., na czele której stał b. wiceprezes m. Lwowa Stahl.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#JanStapiński">Przechodzę teraz do kontraktu, którym się p. referent najszerzej zajmował i który istotnie zasługuje na szczególną uwagę Szanownych Panów, mianowicie: „Zagroda”, Starzawa, Dobromil, Michowa i Berehy o łącznym obszarze około 10,000 morgów. Lasy położone z obydwóch stron linii kolejowej, zdążającej z Zagórza do Chyrowa, najłatwiejsze do eksploatacji, bo ciążące naturalnie ku linii kolejowej. Lasy świetnie zagospodarowane. I otóż na te lasy jest nie jeden, jak wynika z referatu p. Staniszkisa, nie dwa, ale 4, a nawet 5 kontraktów. Pierwszy kontrakt podpisał p. Wiceminister Dudek dnia 1 lipca 1921 r. Ten p. Dudek zakontraktował miesięcznie po 2,000 m3, oczywista rzecz rocznie 24,000 m3 drzewa budulcowego z wielką premią, że jak dostarczą za 6 miesięcy 10,000, to on policzy to za 11,000. Jeśli „Zagroda” 28 szóstego miesiąca skończy eksploatację, to już 1000 m3 drzewa wpadnie za darmo w ręce spółki.</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#JanStapiński">Drugi kontrakt jest na 100,000 m3 drzewa rocznie. Znów na 5 lat, czyli 500,000 m3 z prawem przedłużenia kontraktu na dalszy okres 5 letni. A trzeci kontrakt przejęty po Huttererze, który także później, jak dojrzałe jabłko, wpadnie w ręce „Zagrody”. Jeśli powiedziałem tutaj, że jest rzeczą wprost niesłychaną, ażeby w jednym obiekcie poprostu zrabowano majątku państwowego za 1/4 miliarda marek, to jestem Panom obowiązany ten dowód przeprowadzić. Otóż p. Staniszkis przeszedł nad tem dość pobieżnie. Fakt jest następujący: w kontraktach, będących w rękach p. Staniszkisa, są nadto pisane dokumenty, że oto w tym lesie także z wolnej ręki, także nie przez przetarg publiczny jedna z firm ofiarowała 32 elementy materiałów budowlanych z tych lasów na rzecz Państwa za każde 100 m3 Stwierdzam, że w tym lesie oddano „Zagrodzie” to samo drzewo za 16, względnie za 20% elementów, czyli na każdej setce metrów sześciennych zrobiono całkiem ordynarny prezent conajmniej 12 m3, a ja powiadam więcej, bo jeśli z wolnej ręki dali 32, a potem, jak dziś słyszeliśmy, zniżono na 16 elementów budowlanych, jako prezent, co jest wprost dla mnie przerażające, to opust równa się 16%.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#JanStapiński">Ale każdy jeden procent drzewa w tym lesie ceniony jest przez tamtejszych kupców — i na to znowu są kontrakty w ręku posła Staniszkisa — na 80,000,000 mk. Jeżeli Panowie weźmiecie 16% niżej, to znaczy 16 razy po 80 milionów, to Panowie macie większą sumę, aniżeli ja wymieniłem.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#JanStapiński">Proszę Wysokiej Izby! To nie jest mowa p. Stapińskiego, to jest mowa kontraktów, które p. Marszałek, względnie Minister Rolnictwa i Robót Publicznych powinien drukiem nam rozdać, aby każdy z nas i nasze dzieci zobaczyły, że w walnej Polsce było możliwe oddawać 32% za 16% i robić prezent z 16 na 100 dla politycznych działaczy.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#komentarz">(Głos: A co na to Prokuratoria?)</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#JanStapiński">Nie dziwię się, że poseł Staniszkis nie wspomniał o tem, bo on tego nie wiedział, ale ja do wiadomości Wysokiej Izby, p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, p. Prokuratora i kto się tem interesuje, podaję, że drzewo to położone jest tak korzystnie, że tartak pod firmą Hanka w Krościenku koło Chyrowa za jeden metr sześcienny drzewa na pniu płacił w 1921 r. w kwietniu 6000 mk. A teraz Panowie pomnóżcie 54,000 m3, które miały być wyeksploatowane do 1 marca 1922 r. przez tę sumę marek nie fikcyjną, ale efektywną, spytajcie ludzi, pojedzcie do tartaku Hanka w Krościenku, zapytajcie dr. Romana Lenartowicza w Ustrzykach, który tylko w takich warunkach mógł z lekarza przemienić się na handlarza drzewem, a ci świadkowie przekonają Panów, że to jest fakt, że tartak Hanka płacił 6000 mk. za metr sześcienny drzewa.</u>
          <u xml:id="u-12.40" who="#JanStapiński">Dla zobrazowania stosunków Panowie macie dostateczną podstawę w tych faksach. Nie wiem, czemu poseł Staniszkis tak gładko przeszedł nad tem, skoro ma kontrakt w ręku, że z lasów państwowych, gdzie dawano z wolnej ręki 32%, a w drodze przetargu można było otrzymać 35% p. Adolfowi Stockerowi, dyrektorowi Spółki Naftowej, więc nie przemysłowcowi drzewnemu, oddano 5,000 m3 drzewa po 19%. Co więcej: unieważniono kontrakt z Huttererem, a ta sprawa przedstawiała się, jak następuje: P. Welczer, wówczas dyrektor Okręgowej Dyrekcji we Lwowie, chcąc mieć prędko drzewo, zawarł kontrakt z Huttererem. A kiedy była rzecz gotowa, zabrano materiał drzewny na rzecz „Zagrody”, bo, jak powiedział p. Welczer, to unieważnienie kontraktu przyszło bezpośrednio z Warszawy. Powiedziano: jak mogli wydzierżawić innej firmie, skoro miała to już „Zagroda” do dyspozycji! i odebrano materiał od Hutterera i oddano „Zagrodzie”. Potem „Zagroda” eksploatowała, t. j. dostarczyła to, co inni wyrobili, a ponieważ to było trochę nieprzyjemnie, więc, żeby Hutterer nie krzyczał, dano mu 1000 m3 drzewa. „Zagroda” z dobra Państwa naszego, z lasu dała 1000 m3 drzewa, jakby mówiąc: „masz, zatkaj sobie gębę” i Hutterer dostał za to drzewo gotówką 5 milionów marek polskich. Jak Huttererowi zasmakowało, to powiedział: „za mało mi daliście”, więc, żeby cicho siedział, dano mu jeszcze 700 m3, czyli p. Hutterer ni stąd ni zowąd od p. Pawłowskiego, urzędnika państwowego, członka Wydziału Samorządowego, dyrektora „Zagrody”, dostał jako prezent 1,700 m3 drzewa. To są rzeczy naprawdę niesłychane, i byłoby naprawdę niedopuszczalne, jeżeliby Wysoka Izba nad takim faktem przeszła do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-12.41" who="#komentarz">(Głos: Pogrzeb I klasy)</u>
          <u xml:id="u-12.42" who="#JanStapiński">W takim razie Wysoka Izba nie spełniłaby najistotniejszego swego obowiązku kontroli.</u>
          <u xml:id="u-12.43" who="#komentarz">(Głos: Do Prokuratora)</u>
          <u xml:id="u-12.44" who="#JanStapiński">Stwierdzam, że wszystkie kontrakty z „Zagrodą” zostały zawarte, z wolnej ręki, w żadnym wypadku nie było przetargu publicznego. Dodaję, że oto ta spółka dostała wspaniałe tartaki w Ustrzykach Dolnych, a potem w Starzawie. Tartaki te, jak mi wiadomo, odkupił Rząd od firmy „Falter i Dattner” za 25 milionów marek. Stwierdzam, że wtenczas, kiedy dwieście tysięcy rodzin chłopów polskich tułało się bez domów w norach, ten znakomity tartak Ustrzyki stał do ostatnich czasów bez czynnie. Jeżeli się mówi, że się lasy eksploatuje, to ja panu inżynierowi Krukowi powiadam, że eksploatuje się od 4 lutego 1922 r. 4 lutego wyprawiła „Zagroda” 60 robotników na wyrąb lasu. Dlaczego? Bo Stapiński napisał 28 stycznia do tamtejszego kupca drzewnego p. Lenkowicza, że go prosi o podanie danych, jakie on ma o tem wszystkiem. Ale list przy naszej, oczywista rzecz, zapewnionej tajemnicy korespondencji, przyszedł do kupca Lenkowicza otwarty. Na poczcie list przeczytali, a wtedy już „Zagroda” się dowiedziała, już zwąchała, że Stapiński się tem wszystkiem zajął i może coś z tego wyjść, więc 4 lutego wyprawiono pierwszą partię robotników do lasu i puszczono tartak w ruch. Że „Zagroda” to robi, ja się nie dziwię, ale ubolewam, że Rząd istotnie chce tę rzecz swoim autorytetem pokrywać. Oczywista rzecz, nie mogło być inaczej. W tej chwili, skoro naprawdę trzeba było wziąć fachowych ludzi, to cóż mógł zrobić p. Pawłowski i p. Osiński, biedny inżynier Rady Powiatowej i konduktor Rady Powiatowej? Dostali 100,000 m3 drzewa do eksploatacji, ale nie mogli nagle się przysposobić do spożycia tak hojnego daru.</u>
          <u xml:id="u-12.45" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko).</u>
          <u xml:id="u-12.46" who="#JanStapiński">Jest też rzecz oczywista, że eksploatacja tych lasów dotychczas była żadna, a teraz jeśli się zaczęła, grozi tej klasie to, o czem p. Staniszkis doniósł, że się rznie drzewo w miazgę, drzewo tak ścięte szybko butwieje, i wskutek tego budowle z takiego drzewa są nietrwałe. Całą zimę, znakomity czas zmarnowano, a teraz będą ciąć, bo ich piecze, nie chcą tego złotego jabłka z rąk wypuścić. Wtedy się zaczyna eksploatację lasów. Te jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-12.47" who="#JanStapiński">Powiem jeszcze parę słów o „Zrębie”. Stwierdzono już, że oddano „Zrąb” bezprawnie, na co są akty w ręku p. Grzędzielskiego. Firma „Zrąb” ofiarowała o połowę mniej, aniżeli tamtejsze tartaki żydowskie. Zamiast jednak rozpisać publiczną rozprawę ofertową, przeprowadzić licytację i podśrubować cenę, spisano cichaczem ze „Zrębem” kontrakt. Zawarli dotychczas umowę eksploatacji na rok, a teraz pertraktują o 5 lat, ale ja się spodziewam, że jednak z dniem dzisiejszym to szafowanie majątkiem państwowym ustanie, że to dobro państwowe na żaden sposób do eksploatacji nie będzie inaczej oddane, jak w drodze publicznej licytacji. Odnośnie do „Popradu” jest ta sama historia, tam są sądeccy ludowcy.</u>
          <u xml:id="u-12.48" who="#JanStapiński">Jeszcze jednego nie zauważył p. Staniszkis co do całej tej masy drzewnej. Oczywista rzecz, że obok drzewa budulcowego, są również w lasach państwowych i inne gatunki drzewa, niema czystej jodły, ani samych świerków na tak wielkich przestrzeniach leśnych, są buki, dęby, olchy i t. p. Otóż resztę materiałów w lasach państwowych po eksploatowaniu elementu budulcowego, oddano „Zagrodzie” do eksploatacji na opał, z czego 35% dla Rządu, a 65% jako zysk przedsiębiorców. Właściciele lasów wiedzą, czy właściciel lasu może oddawać las za 35% na opał. Chyba takiego właściciela nie znajdziecie! Kto eksploatuje las, wie o tem, że 35% daje się za robotę, a 65% zostaje dla właściciela. Więc skądże my przychodzimy do tego, że nasze lasy państwowe, nasz majątek Rząd oddał za połowę tego, co w innym wypadku się dostaje? Jak już wspomniałem, kontrahentem do państwowego przedsiębiorstwa jest urzędnik państwowy. Na miły Bóg, gdzież to, w którem państwie na świecie jest możliwe, ażeby urzędnik państwowy zawierał z państwem kontrakty o eksploatację dóbr państwowych!</u>
          <u xml:id="u-12.49" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To jest możliwe przy naszych demokratycznych rządach. Głos: Skandal).</u>
          <u xml:id="u-12.50" who="#JanStapiński">Obiecałem przeczytać 1 ustęp art. 8 z umowy z „Zagrodą” o eksploatacji drzewa. To jest umowa zawarta pomiędzy Skarbem Państwa a „Zagrodą”, podpisana przez inż. Jakuba Pawłowskiego i Adama Osińskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.51" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-12.52" who="#JanStapiński">1) Okręgowa Dyrekcja Odbudowy oddaje spółce „Zagroda” dawniej „Bystrzycki i S-ka” eksploatację drzewa budulcowego, jodłowego, świerkowego, sosnowego i t. d. na pniu, przydzielonego dla powiatów: mościskiego — 8,000; samborskiego — 3,000; dobromilskiego — 2,000; dla pow. mościskiego 5,000, przemyskiego 6,000, dobromilskiego 2,000; dla Przemyśla 3,000, Mościsk 9,000, dla pow. przemyskiego 4,500, Dobromil 500, Stary Sambor 10,000 w ogólnej ilości 40,000 m3.</u>
          <u xml:id="u-12.53" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-12.54" who="#JanStapiński">Spółka obowiązuje się przystąpić do eksploatacji przydzielonego drzewostanu zaraz po oddaniu terenu ma prowadzić bez przerwy w ten sposób, żeby dostawy całej masy drzewnej została ukończona do końca marca 1922 r. Oczywista rzecz, o tem zawiadomiono lud w Starym Samborze, Dobromilu, Mościskach i t. d. Zawiadomieni są pewni, że do końca marca drzewo dostaną, oczywista rzecz, tego drzewa nie dostali. Spodziewali się otrzymać drzewo na podstawie kontraktu, nie postarali się o inne drzewo i wskutek tego się nie odbudowali.</u>
          <u xml:id="u-12.55" who="#JanStapiński">Rząd mówi, że tyle a tyle odbudował, to jest strojenie się w cudze piórka; ludzie sami to zrobili, a Rząd przedstawia te cyfry. Tu stwierdzam, bo mam dowody na to, że stricte kontrakt nie został wykonany, ludzie zostali wprowadzeni w błąd i ponieśli olbrzymie szkody i na nas spada odpowiedzialność za to.</u>
          <u xml:id="u-12.56" who="#JanStapiński">O wielu innych drobnych szczegółach kontraktu nie będę Wysokiej Izbie mówił. Może być, że ja jestem przeczulony, że to mnie tylko tak czarno się przedstawia, gdy patrzę na to, że istnieje w każdym powiecie urząd odbudowy, na każdy powiat ekspozytura, mnóstwo urzędników płatnych znakomicie, którzy mają za obowiązek pilnować odbudowy, interesów Państwa i ludności, że mamy w tych wszystkich terenach także urzędników państwowych, także ekspozytury, także urzędy odbudowy, a rezultaty są takie, że oddajemy za bezcen często i w karygodny sposób tereny za to, żeby wpuścić między Państwo a ludność pachciarzy, którzy nie są niczem innem, jak faktorami, bo jeżeli spółka „Zrąb” daje panu Götzowi obrót drzewem, to ona nie jest niczem innem, jak faktorem Götza. Jeżeli Ludowa Spółka Drzewna prowadzi interesa przez firmę Falter i Dattner, to ona dla mnie nie jest niczem innem, jak faktorem Dattnera. Jeżeliśmy na to zmarnotrawili lasy, to pytanie jest, dokąd dojdziemy przy takiej gospodarce i czy i kiedy się dźwigniemy? Pełno jest frazesów w naszych ustawach o patriotyźmie, wszyscy strasznie dużo mówią o tem, jak kochają Polskę, ale przez takie rzeczy de facto Polskę gubimy.</u>
          <u xml:id="u-12.57" who="#JanStapiński">Na Komisji powiedziano mi rano, że nie należy tego podnosić, żeby się świat nie dowiedział.</u>
          <u xml:id="u-12.58" who="#komentarz">(Głos: Kto to powiedział!)</u>
          <u xml:id="u-12.59" who="#JanStapiński">Powiedział to, proszę Panów, przedstawiciel Rządu w Komisji Odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-12.60" who="#komentarz">(Głos: Ładny przedstawiciel Rządu)</u>
          <u xml:id="u-12.61" who="#JanStapiński">Ależ, Panowie, niestety my mamy aż za dużo dowodów, że świat nas zna lepiej, aniżeli my sądzimy, świat jest mądry i tylko nam się zdaje, że w ten sposób postępując, my istnieć możemy. Świat takiej gospodarki nie zniesie, państwo, które swój majątek w ten sposób marnotrawi, a równocześnie posyła agentów o pożyczkę zagraniczną, pożyczki nie dostanie. W ten sposób działając, rujnujemy tylko kredyt państwowy, nie tylko, tutaj wyraźnie powiadam, okradamy, ale pozatem rujnujemy kredyt państwowy. Mam nadzieję, że jednak Wysoka Izba przystąpi do spełnienia swojego obowiązku kontroli, mam nadzieję, że jednak te rzeczy nie ujdą na sucho.</u>
          <u xml:id="u-12.62" who="#komentarz">(Głos: A Izba Kontroli Państwa!)</u>
          <u xml:id="u-12.63" who="#JanStapiński">Otóż do p. Prezesa Izby Kontroli Państwa mamy jedną prośbę, mianowicie, żeby był łaskaw być ostrożnym w doborze ludzi, bo, zdaje mi się, że ten sam p. Mahr, który był niegdyś urzędnikiem austriackiej dyrekcji lasów, ten sam Mahr, ten sam Ipeich, nie umiem wymówić tego nazwiska, taki to Polak, ten Mahr, który podpisał kontrakt z Wańkową, ma być dziś członkiem Izby Kontroli Państwa dla interesów drzewnych.</u>
          <u xml:id="u-12.64" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-12.65" who="#JanStapiński">Nie stawiam zarzutów, ale dowiedziałem się o tem ze strony, której nie mam prawa nie wierzyć.</u>
          <u xml:id="u-12.66" who="#JanStapiński">Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, jak ciężką jest kontrola tam, gdzie chodzi o obiekty i o interesy na setki milionów i miliardów. Na karnecie balu prasy napisał poseł Dąbski, że żyjemy w takich stosunkach, iż do Polski osioł, obładowany złotem, nie potrzebuje przez mur przełazić, bo go strażnik sam prosto do Polski wprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-12.67" who="#JanStapiński">W tych warunkach, gdzie chodzi o tak wielkie interesy, musimy być bardzo ostrożni w doborze Izby Najwyższej.</u>
          <u xml:id="u-12.68" who="#JanStapiński">Słyszę tutaj okrzyki, które stanowią signum naszych czasów. Z dwóch stron widzimy groźne działanie dla Państwa, mianowicie, z jednej strony widzimy. „Lewiatana”, który istotnie czuje się zastępcą interesów kapitalistów przemysłowych i broni ich z taką pasją, jakby istotnie Polska była Lewiatanem. Dostaliśmy dziś — Panowie pewno też dostali — pismo okrężne Komitetu Gospodarczego Techników, gdzie mówi się: żadnych podatków! jeśli każdy obywatel będzie bogatym, to i Polska będzie bogata. Za Sasów każdy Polak był tłusty i syty, a Polska była chuda i słaba.</u>
          <u xml:id="u-12.69" who="#komentarz">(Głos: Chłop nie był tłusty)</u>
          <u xml:id="u-12.70" who="#JanStapiński">Chłop nie był.</u>
          <u xml:id="u-12.71" who="#JanStapiński">Apeluję do posłów ze stronnictwa Piasta, aby zechcieli z tem zrobić porządek. Jestem daleki od oskarżania ich, że oni w tem uczestniczyli. Z tej trybuny oddawna wołałem ostrzegawczo: Panowie, kontrakty, Panowie, kontrakty, Panowie — kontrakty. Był to strzał ostrzegawczy. Ponieważ żadnych skutków to jednak nie odnosiło, zmuszony jestem przyjść tu i w ten sposób z wielkim wstrętem dla mnie te rzeczy rozpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-12.72" who="#JanStapiński">Kończąc, proszę Wysoką Izbę o uchwalenie następujących wniosków:</u>
          <u xml:id="u-12.73" who="#JanStapiński">1) Lasy państwowe mają być użyte w pierwszym rzędzie na odbudowę zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, zniszczonych przez działania wojenne, a na inne cele tylko za zgodą Rady Ministrów w ramach obowiązujących ustaw.</u>
          <u xml:id="u-12.74" who="#komentarz">(P. Dębski: Bez zastrzeżeń)</u>
          <u xml:id="u-12.75" who="#JanStapiński">2) Eksploatacja lasów państwowych może być powierzana osobom fizycznym, czy prawnym, dającym najkorzystniejsze warunki i zupełną gwarancję wykonania zobowiązań, zawsze tylko w drodze publicznego przetargu.</u>
          <u xml:id="u-12.76" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-12.77" who="#JanStapiński">3) Umowy dotychczasowe w inny sposób zawarte, jako niekorzystne dla Państwa, winny być rozwiązane natychmiast, skoro tylko zaistnieją warunki rozwiązania umowy.</u>
          <u xml:id="u-12.78" who="#JanStapiński">4) Do warunków umownych należy wstawić klauzulę, iż umowa traci moc obowiązującą z momentem ujawnienia się wpływów poselskich, czy organizacji polityczno partyjnych na rzecz kontrahenta.</u>
          <u xml:id="u-12.79" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-12.80" who="#JanStapiński">5) Urzędników, którzy zatwierdzali, albo zalecali zatwierdzenie szkodliwych dla Państwa kontraktów, należy przykładnie ukarać, a w szczególności b. Wiceministra Dudka za zatwierdzenie kontraktu z „Zagrodą” i p. Mahra za kontrakt z Alfredem Stockerem z Wańkowej.</u>
          <u xml:id="u-12.81" who="#JanStapiński">O innych kontraktach, zawartych przez kupno drzewa z lasów prywatnych na odbudowę, dzisiaj mówić nie będę, one będą przedmiotem osobnego posiedzenia. Na dzisiaj byłoby za dużo. Stwierdzam, że w tych lasach prywatnych, zakupionych dla Państwa, niestety, to samo mam do powiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Wysoka Izbo! Zupełnie niespodziewanie dla mnie dzisiaj muszę pierwszy raz przemawiać przed Wysoką Izbą. Słyszałem tutaj miedzy temi okropnemi rzeczami, które były wypowiedziane w stosunku do Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Robót Publicznych, co do gospodarki lasów, słyszałem zarzut, że Najwyższa Izba Kontroli Państwa nic nie robi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Otóż, proszę Panów, nie mogę w tej chwili, zaskoczony, merytorycznie odpowiedzieć co do istoty rzeczy, o których mówił p. Staniszkis i p. Stapiński. Proszę pod tym względem o cierpliwość. Po zebraniu odpowiedniego materiału, którego nie mam przy sobie, będę starał się dać merytoryczne wyjaśnienie o tem, co Najwyższa Izba Kontroli Państwa w tej oprawie robiła.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Dzisiaj tylko jedno muszę zaznaczyć, że od czasu, jak objąłem zarząd Izby Kontroli Państwa, a było to w początku lipca 1921 roku, zajęty byłem przeważnie tem, ażeby zorganizować ten aparat kontroli Państwa w ten sposób, ażeby mógł rzeczywiście badać gospodarkę Państwa we wszystkich jej dziedzinach. Niełatwa to rzecz zorganizować odrazu taki aparat, chociażby dla Państwa niezbyt wielkiego, jak Polska, ale które dlatego, że się tworzy, że w niem nic nie jest skonsolidowane i zorganizowane, wymaga właśnie większej jeszcze baczności w każdem Ministerstwie. Mogę tylko powiedzieć, że gdy wstąpiłem, miałem trzy Izby: lwowską, kielecką i warszawską, obecnie mam już uruchomionych 6 Izb, a mianowicie, oprócz wspomnianych: poznańską, wołyńską i wileńską i pomimo, że ilość Izb się zwiększyła, podwoiła, każdej Izbie staram się dać organizacje taką, ażeby gospodarka państwowa w każdej dziedzinie mogła być zbadana. Muszę przyznać otwarcie, że bardzo trudno jest stworzyć taki aparat. W Najwyższej Izbie do spraw leśnych mam jednego specjalistę. Mam nadzieję, że w krótkim czasie będę miał jeszcze dwóch. Przy pomocy tych, których mam, przeprowadziliśmy pewną ilość badań, które nam dały ciekawy materiał, o którym, jeżeli Sejm zażąda, będę mógł dać informacje.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Obecnie tylko prosiłbym, aby Wysoka Izba była przekonana, że ze swej strony robię wszystko, aby móc tę gospodarkę państwową zbadać i ujawnić wszystkie jej ujemne strony, których jest bardzo dużo, nie tylko w gospodarstwie leśnem, ale i w innych resortach ogromnie ważnych i odciągających uwagę w obie strony. Nie mogę uruchomić całego swego aparatu w jednym kierunku, ho nie mogę zaniedbać innych dziedzin, dlatego to, co robię, robię w miarę możności. Np. lwowska Izba Kontroli Państwa, która musi działać na terenie całej Małopolski, nie może jej objąć swoim aparatem, dlatego dążę do tego, żeby utworzyć jeszcze drugą Izbę na tym terenie, mianowicie w Krakowie, żeby odciążyć Izbę Lwowską i mieć w Zachodniej Galicji osobny organ kontroli państwowej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(P. Marian Dąbrowski: To zupełnie niepotrzebne).</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Jest to konieczne, bo nie można z jednego punktu objąć całego gospodarstwa, które się prowadzi, a w Galicji, oprócz gospodarstwa leśnego bardzo rozwiniętego, są różne przedsiębiorstwa państwowe, jak np. górnicze, które także wymagają uwagi Najwyższej Izby Kontroli Państwa. Pod tym względem, jeżeliby trzeba było odwołać się do Sejmu o podtrzymanie tego, mam nadzieję, że Sejm mnie podtrzyma.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(P. Marian Dąbrowski. To jest fałszywe pojęcie. N. I. K. P. jest do kontroli Rządu. P. Woźnicki: Niesłychane! Jak Pan chce przemawiać, to niech się Pan zapisze do głosu)</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliPaństwaŻarnowski">Nie mogę odpowiedzieć na taki zarzut ogólny. Jeżeli fałszywie pojmuję zadanie Kontroli Państwowej, od Sejmu zależy, jak wskazane w Konstytucji Rzeczypospolitej, przegłosować mnie i będę musiał ustąpić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarceliNowakowski">Wysoki Sejmie! Prawdopodobnie większość Sejmu z wielką przykrością słuchała wywodów referenta i p. Stapińskiego. Wywody te bowiem, chociażby zawierały tylko połowę prawdy, malują tak straszny obraz naszych stosunków, że musimy się poważnie zastanowić, czy nie jesteśmy grabarzami Polski. Złodziejstwo przeplata się tam z oszustwem, kombinacja z osobistą korzyścią na tle dobra państwowego. Być może, że to jest polityka, ale dla nas ludzi, którzyśmy własnemi siłami bronili ducha Polski, jest poprostu czemś wstrętnem słuchać takich rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MarceliNowakowski">Jest poprostu czemś wstrętnem, że można w Sejmie polskim całemu stronnictwu w twarz rzucać, że jest protektorem, opiekunem, wykonawcą, czy korzystającym z takich brudów.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(P. Witos: Bez uzasadnienia. Głos: Trzeba dać uzasadnienie)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MarceliNowakowski">Nie chcę wchodzić w rodzinne stosunki Panów. Daleki jestem od zarzutów przeciw Panom, tylko widzę, że te zarzuty, które p.p. Piastowcy stawialiście kiedyś p. Stapińskiemu w zaborze austriackim, o czem w Królestwie czytaliśmy ze wstrętem, obecnie przeciwko wam się odwróciły. Jest to bolesne i okropne.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Sprzeciwy na ławach ludowców)</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MarceliNowakowski">Dlatego też oprócz gospodarczej klęski, jaką Polska ponosi, oprócz tych następstw, że potem danina wzrasta, że potem wyciąga się rękę po cudze, że potem nie można końca z końcem związać, wypływa tu na wierzch kwestia moralności życia publicznego w Polsce. Zło trzeba wypalić żelazem!</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(P. Witos: Tak jest, żelazem, ale zobaczymy, kto wówczas będzie piszczał)</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#MarceliNowakowski">I sądzę, że Panowie wszyscy zgodzicie się na nasz wniosek: „Sejm wzywa p. Ministra Sprawiedliwości, jako naczelnego prokuratora Państwa, aby niezwłocznie podjął energiczne kroki celem zabezpieczenia zagrożonych interesów Państwa i ukarania winnych nadużyć, ujawnionych w dyskusji sejmowej nad kontraktami spółek drzewnych i zdał Sejmowi sprawę z wyniku swych dochodzeń w ciągu 3 tygodni”.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Głos w centrum lewem: Zupełnie się zgadzamy)</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#MarceliNowakowski">Dzięki Bogu, że jest ogólna zgoda, bo albo p. Stapiński mówi na podstawie rzeczowych danych, albo nie. Zasadniczo, powtarzam, nie chcę w wasze rodzinne stosunki wchodzić. Jeśli prawda, to muszą się posypać kary, jeśli oskarżenie jest nieprawdziwe, to musi być również kara.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#MarceliNowakowski">Jedno tylko wiem — wasze stronnictwo Panowie Piastowcy chlubiło się tem, że odbudowaliście Polskę. Darujcie — ale nie chlubcie się tem! Być może, że odbudowało stronnictwo, ale nie Polskę,...</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">(P. Witos: Jednak więcej od was)</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#MarceliNowakowski">... bo w każdym razie, gdziekolwiek się dotknąć tej roboty, to ludzie żądają pomsty gniewu Bożego, mówiąc, „gdyby nam nie obiecywano, gdyby nie łudzono, nie okłamywano, to byśmy się już sami odbudowali”. Toć pod samą Warszawą leży Łomna. Trzy dni temu byli u mnie ludzie stamtąd i mówili, że po cztery osoby w rodzinie umiera teraz na tyfus i to pod bokiem władz Centralnych, które są w rękach panów Piastowców. Tuż pod bokiem Warszawy ludzie na tyfus umierają, Grójeckie również tuż pod Warszawą. Zwoziłem najwyższych urzędników, mówiłem, prosiłem; tymczasem, jak było źle, tak i jest teraz. Ponieważ — Pp. ludowcy, wszystko jest w waszych rękach, przeto zaradźcie złemu, nie moją rzeczą rzucać kamieniem na osoby konkretnie, ale Panowie, którzy winni jesteście temu stanowi rzeczy, raczcie pomyśleć, jakie z tego skutki wynikną dla Polski!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się już nie zgłosił. Do sprawy osobistej jednak ma głos p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławOsiecki">P. Stapiński wymienił moje nazwisko, jakobym wysyłał do jakiegoś wysokiego urzędnika bilet, popierający jakąś firmę, której imienia nawet nie pamiętam.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławOsiecki">Otóż stwierdzam, że to jest kłamstwo. W żadnej sprawie nikomu biletu popierającego nie daję i nie dawałem i proszę p. Stapińskiego, ażeby w najkrótszym czasie przed Sądem Marszałkowskim dowiódł tego, co mówił. Stwierdzam, że to jest oszczerstwo i kłamstwo.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławOsiecki">Rozumiem oburzenie Mówcy, ale muszę przywołać Go do porządku, gdyż takich wyrażeń w Sejmie używać nie wolno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WincentyWitos">Panie Marszałku, proszę o głos.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WincentyWitos">Głos ma przedtem p. Grzędzielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Miejsce, z którego przemawiam, najmniej jest stosowne, aby wygłaszać kazania. Kazaniami nie tu zrobić nie można. Nie chcę polemizować z mówcami, którzy kazania tu chcieli wygłaszać.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Proszę zaczekać, zgodzimy się, ale, nawiązując do słów ks. Nowakowskiego, powiem, że jeżeli co jest bolesnem i co Polskę poniża, to to, że takie oskarżenia, niczem nieuzasadnione rzuca się z tej trybuny i że znajdują się poważni posłowie, którzy temu wierzą i na tem budują oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głos: Czytane były dokumenty)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Proszę poczekać. Nie chcę się wdawać w polemiczne wywody, ale chcę jedne rzeczy stwierdzić, a innym zaprzeczyć. Upoważniony jestem przez Stronnictwo nasze do stwierdzenia, że nie ma ono zamiaru kogokolwiek pokrywać i żąda przeprowadzenia jak najściślejszego dochodzenia i ukarania winnych, zastrzega się jednak przeciw temu, żeby stronnictwo uważać za pokrywkę wymienionych tutaj osób. Stronnictwo moje bynajmniej tego czynić nie zamierza i oczekuje spokojnie wyniku badań, nawet prokuratorskich, o których mówił ks. Nowakowski, chociaż każdy przyzna, że tam, gdzie chodzi o kontrakty i o to, czy one obowiązują, czy przeciwnie, straciły moc, to miałyby coś do powiedzenia raczej skarga cywilna i Sąd cywilny, niż prokuratura. Ale tego prokuratora z największym spokojem prosimy. Zastrzec się jednak trzeba, aby tutaj przeciw komukolwiek, bez zbadania sprawy wydawano wyroki, bo to jest postępowaniem, które tylko obniża powagę Sejmu i Państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Przechodzę do zarzutów, które p. Stapiński podnosił przeciw mnie i Towarzystwu Agrarno-Osadniczemu; oświadczam, że nie jest prawdą, jakobym był dyrektorem, czy protektorem jakiejkolwiek instytucji, która eksploatuje drzewo. Nigdy się tem nie zajmowałem i na eksploatacji drzewa nie zarabiam i nigdy nie zarabiałem. Jeżeli pan Stapiński twierdzi inaczej, to mówi nieprawdę.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Głos: Pan Stapiński twierdzi, że Pan jest dyrektorem Towarzystwa osadniczego)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Tak jest, to jest prawdą i nie mam się czego wstydzić. Towarzystwo to obiecało osadnikom pomóc w odbudowie i ta obietnica nie była żadnem kontraktowem zobowiązaniem, lecz tylko moralnem zobowiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Proszę zaczekać, ja słuchałem godzinami, co Panowie mówili przeciwko mnie, nie odzywałem się i nie reagowałem ani razu, więc proszę o taką samą lojalność i takiej samej cierpliwości oczekuję od Panów. O ile są umowy, zawierane z prywatnymi właścicielami, którzy, dając grunta do parcelacji, równocześnie mogą dać i las, to w każdym kontrakcie jest zastrzeżenie, że gdy właściciel daje grunta do parcelacji, to jednocześnie daje 3 lub 4 m3 drzewa osadnikowi za cenę maksymalną, obowiązującą w powiecie, lecz w bardzo wielu wypadkach właściciele danego gruntu są tak lojalni, że oddają za darmo to drzewo.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WładysławLeonGrzędzielski">I tam, gdzie są tego rodzaju stosunki, osadnicy rzeczywiście się budują. Aby jednak w innych częściach Państwa, a w szczególności na Podolu, gdzie drzewa niema, dawać osadnikom drzewo bez zysku, Towarzystwo poszło na drogę, która się okazała błędną, t. j. wdało się w kontrakty z Rządem i zawarło umowę z Rządem na niesłychanie ciężkich warunkach. Każdy znawca, który te kontrakty czytał, musi przyznać, że były one niezmiernie ciężkie, prawie niemożliwe do dotrzymania dla tych, którzyby chcieli mieć zyski, ale Towarzystwo do zysków nie dążyło. Kontrakt ten odnosił się do 14 rewirów, żaden jednak nie był, i w tej chwili jeszcze nie wiem czy jest w dyspozycji Rządu, bo istniały kontrakty, zawarte jeszcze za Austrii z innemi firmami, więc jeżeli kto był w nieporządku, to Rząd Polski, bo sprzedawał to, co jeszcze wówczas do Rządu nie należało.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WładysławLeonGrzędzielski">W kontrakcie było postanowione, że przed wydaniem drzewa na wyrąb wybudowane zostaną kolejki i tartaki, czyli że Towarzystwo musiałoby inwestować około 40 milionów marek, nie mając żadnej gwarancji, że posiadanie rewirów otrzyma i kiedy. Ciekaw jestem, czybyście znaleźli na prawicy naiwnego człowieka, któryby w tych warunkach inwestował 40 milionów? Jeśli zaś Towarzystwo od Rządu dostało tylko 5 milionów zaliczki, to nie wiem, czy znalazłby się ktoś tak lekkomyślny, aby mógł odpowiednią sumę wyłożyć i kolejki, tartaki i t. p. pobudować, zwłaszcza, że kontrakt zawarty został na pięć lat, po których cała inwestycja stać się miała własnością Rządu. Wobec tego ani Towarzystwo Agrarno-Osadnicze, ani inne firmy, które z winy Rządu w podobnych warunkach się znalazły, nie przystąpiły do budowy tych tartaków, bo trzeba być obłąkanym, żeby w tych warunkach przystąpić do tego, szczególniej kiedy nie wiadomo było, czy i kiedy Rząd rozwiąże te kontrakty austriackie. Sprawa się przeciągnęła i Rząd samowolnie odebrał dwa rewiry. Mnie się zdaje, że według wszelkich zasad prawnych taka zmiana zasadniczego postanowienia kontraktu usprawiedliwiała nawet odstąpienie od umowy. Mimo to Towarzystwo Agrarno-Osadnicze chciało do= trzymać zobowiązań. Tymczasem przyszła deruta finansowa i wydatek na inwestycję, która mogła kosztować 40 milionów marek, wyniesie obecnie około 400 milionów, a zatem zapytuję, czyby się kto znalazł, któryby chciał tę robotę w tej chwili wykonać na mocy takich kontraktów? Więc nie jest prawda, aby ktokolwiek robił interes na tym kontrakcie, wszystkie umowy przy tak znacznej zmianie waluty powinny być rozwiązywane przez obie strony dobrowolnie, bo nikt nie może ich dotrzymać. Tak jest na całym świecie i naprzykład Sąd Rzeszy niemieckiej w Lipsku wydał zasadnicze orzeczenie, wedle którego w razie zasadniczej zmiany warunków, wywołanej stosunkami, przez strony przewidzieć się nie dającemi, rozwiązują się kontrakty. Ale tam są ludzie, którzy, widząc, że Państwo znajduje się w nieszczęśliwem położeniu, z nieszczęścia państwowego, to znaczy ze spadku waluty nie wykuwają dla siebie kapitału politycznego; u nas jest jednak inaczej, gdy Państwo jest w nieszczęśliwem położeniu, zaczynają wrzeć walki partyjne i rzuca się garściami błoto na przeciwników politycznych. Czy to jest polityczne? Czy to nie poniża Państwa więcej, niż jeden, lub drugi kontrakt niekorzystny? Czy to przyniesie Państwu korzyść, jeśli taką dyskusję lekkomyślnie się wszczyna nad kontraktami, w których ani jedna, ani druga strona nie jest winna, że ich nie można dotrzymać?</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Otóż wobec tego Towarzystwo Agrarno-Osadnicze, nie chcąc się zajmować sprawą budowy domków, jako niewykonalną, odstąpiło kontrakt za zgodą Rządu Towarzystwu „Polska Sosna” zupełnie bezinteresownie, tracąc wszystkie, koszty włożone już w to przedsiębiorstwo. Towarzystwo Agrarno-Osadnicze poniosło duże straty, a sprawę dalej prowadziła „Polska Sosna”, ale ja jej dyrektorem nie jestem. Ponieważ warunki Walutowe się nie poprawiły i są te same, a może jeszcze i gorsze, uważam za zupełnie słuszne, że Rząd rozwiązał tę umowę z „Polską Sosną”. Rozwiązanie takie jest jedynem wyjściem finansowo i prawnie uzasadnionem, a jeżeli Rząd będzie żądał odszkodowania z powodu niedotrzymania warunków umowy, to będzie w porządku, ale i kontrahent jest również w prawie zarzucić Rządowi, że on także nie dotrzymał kontraktu, bo zabrał dwa rewiry i nie oddał ich. Kto zaś sprawę wygra, o tem orzeknie jedynie sąd i trzeba być naiwnym, jak niektórzy przedmówcy, żeby z tego robić prokuratorską sprawę tam, gdzie tylko sędzia cywilny, lub handlowy ma głos ostateczny.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Jak Panowie mnie nie wierzycie, to zwołajcie Senat, złożony z prawników, który Panom powie to samo.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#komentarz">(Głos: Dużo jest rzeczy prawnych, ale moralnie niedopuszczalnych)</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wolno Panu tak mówić, bo Pan nie jest prawnikiem, ale jakby prawnik tak mówił, to by się na śmiech naraził. Otóż proszę Panów, to jest jedna strona tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Dalej zarzucił pos. Stapiński Towarzystwu Agrarno-Osadniczemu, że przeciąga kontrakty w celu podwyższenia ceny. To nieprawda, bo Towarzystwo Agrarno-Osadnicze wykonywa swoje zobowiązania i spisuje dziś jeszcze kontrakty z tymi, którzy morgę gruntu nabyli po 3500, 2500 i 4000 koron, i ja się zapytuję p. Stapińskiego, czy tego posła z jego stronnictwa, który kupił w Tow. Agrarno-Osadniczem z górą 100 morgów dla swojej rodziny, wzywał ktokolwiek do opłaty wyższej, niż umówiona, ceny kupna? Nawet p. Stapiński tego nie będzie śmiał twierdzić.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Nie podoba się też p. Stapińskiemu, że w kontraktach zastrzeżono, że ustne umowy nie są ważne. Ja mu się nie dziwię, bo p. Stapiński praw nie kończył, ale ten, który się mnie o to pytał, jest podobno doktorem praw, i uznał za wystarczające moje wyjaśnienie, że to jest postanowienie umieszczone we wszystkich zawieranych kontraktach, wedle którego, gdy się robi umowę na piśmie, wszystkie ustne umowy nie mają znaczenia, bo dowodem jest dokument pisemny, dokładnie spisana umowa, ale nie umowa ustna, bo w takim razie możnaby każdego tak naciągnąć, że kontrakt pisemny nieby nie był wart. To jest postanowienie szablonowe, odpowiadające ustawie, a rzeczą stron podpisujących jest, żeby poprzednio zawarte umowy ustne były wpisane do kontraktu i tego się dotrzymuje. Ale tu muszę p. Stapińskiego jego własną bronią zwalczyć. Ja wiem o pewnych kontraktach naftowych, które były cokolwiek inaczej ustnie umówione, a inaczej były spisane,...</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Znamy te kontrakty)</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#WładysławLeonGrzędzielski">... a teraz przeciw p. Stapińskiemu wytoczyli proces chłopi z jego własnej wsi. To jest postępowanie nielojalne, a nie postępowanie Towarzystwa, które znajduje się pod ścisłą kontrolą Rządu i które jest zupełnie w porządku.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Jabym tej sprawy nie poruszył i proszę mnie za język nie ciągnąć, bo bym jeszcze więcej powiedział, ale uważam to za poniżenie trybuny zajmować się takiemi brudami. Ja teraz tylko odpowiadam, ho jestem zaczepiony.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Pan Stapiński postawił mi zarzut, jako sędziemu w sprawie „Zrębu”. Otóż znowu nie chciałbym mówić, bo jestem lojalny i jestem sędzią i jak długo orzeczenia nie wydałem w tej sprawie, nie wolno mi wypowiadać swego zdania.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#komentarz">(Głos: Do miesiąca sąd się może skończyć)</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Mógłbym powiedzieć coś o tej sprawie, co nie byłoby przyjemnem dla p. Stapińskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#komentarz">(P. Stapiński: Niech Pan powie)</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Czy zwalnia mnie Pan ze słowa? i nie wykluczy mnie Pan jako sędziego?</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#komentarz">(P. Stapiński: Nie)</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#WładysławLeonGrzędzielski">No to powiem. Przedewszystkiem nie jestem przewodniczącym w sądzie, tylko członkiem;...</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#komentarz">(P. Stapiński: Ale Pan ma akta)</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#WładysławLeonGrzędzielski">... akta może w każdej chwili przewodniczący dostać, a przecież nie od sędziego, ale od przewodniczącego zależy zwołanie tego sądu. I ten, sąd może być zwołany dziś. Ale dlaczego nie jest możliwem i wskazanem zwołanie sądu? Dlatego, że zarzut podniesiony przez p. Stapińskiego przeciw Spółce „Zrąb” i dwóm posłom z naszego stronnictwa j opiera się według jego twierdzenia wyłącznie na aktach, i tylko na aktach, żadnych świadków p. Stapiński nie powołał, żadnych dokumentów innych, tylko wyłącznie akta, które ma w swoich rękach Ministerstwo Robót Publicznych i Ministerstwo Rolnictwa. Otóż, moim obowiązkiem, jako ustanowionego referenta, jest ściągnąć wszystkie akta. Przestudiowałem te akta przed miesiącem, zrobiłem z nich wyciąg i stwierdziłem, że aktów odnoszących się do ważnego zarzutu, mianowicie do pożyczki, którą wzięto, niema. Jeżeli Pan podnosił oskarżenie, a wąchał Pan trochę prawa, to Pan wie, że ten materiał do wydania orzeczenia nie wystarcza, bo nie można wyroku o obrazę czci wydawać na raty, lecz musi się czekać na resztę aktów, na które się Pan powołał. Widocznie Pan za mało tego prawa wąchał. Powołuję na świadectwo sekretarza pana Marszałka. Prosiłem, aby napisał do Ministerstwa o przy słanie nadesłanych aktów. Kilkakrotnie o te akty się dopominałem i prosiłem pana sekretarza, ażeby jeszcze raz zamonitował Ministerstwo o nadesłanie tych aktów. Czy mam być tym kozłem ofiarnym, który ma dać krew za niedbalstwo w Ministerstwach? Jeżeli p. Stapiński cofnie zarzut co do pożyczki, to rozprawa może się choćby jutro odbyć.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Niektóre jednak rzeczy wolno mi powiedzieć, odpierając zarzuty p. Stapińskiego, tembardziej, że on zwolnił mnie od tajemnicy. Posiadani wykaz członków „Zrębu”, niema tam ani jednego żyda. Są sami chłopi, są fachowcy z chłopskich rodzin pochodzący, jest kilku biednych pędników i związek inwalidów. Gdzie jest żyd? Widziała go chyba znana bujna fantazja p. Stapińskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#komentarz">(Głos: Ponieważ niema tam żydów, to bezkarnie można kraść)</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#WładysławLeonGrzędzielski">To jedna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Drugą — p. Stapiński jako najcięższy zarzut podniósł, że oferta „Zrębu” była o 136% niższa, niż cena wywołania. Ja widzę, że p. Stapiński nie tylko kiepsko na prawo chodził, ale również źle się uczył rachunku procentowego, bo choć można zajść na nafcie nie wiem jak głęboko, ale w procentach nie można zajść niżej 100%. Trzeba zawsze, Panie Pośle, to, co się napisze, drugi raz przeczytać, tego uczono w pierwszej klasie gimnazjum, bo inaczej są kompromitacje. Oto, jak wygląda sprawa z temi nadużyciami, że nie spisano oferty. Rzeczywiście, oferta spółki „Zrąb” wynosiła około 76% wyżej ceny wywołania. Oferta żydowska była wyższa, bo 136% wyżej ceny wywołania, jednak „Zrąb” oświadczył z góry, że chociaż oferuje 76% wyżej ceny wywołania, to jeśli ktoś oferuje wyżej, to i tę kwotę zapłaci.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wszystkie oferty lak się załatwia, Rząd mógł wziąć, albo nie wziąć.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-20.39" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Nie jest prawdą, co p. Stapiński mówi, że wbrew opinii okręgowego, czy powiatowego dyrektora Robót Publicznych ofertę „Zrębu” zatwierdzono, gdyż referent zarządu Dóbr Państwowych napisał: Ta oferta jest niższa, jednak ponieważ podwyższono ją do kwoty najwyższej, wnosimy, ażeby ofertę „Zrębu” zatwierdzić. Wszystko jest wobec tego w porządku, tylko w nieporządku jest dla Pana. Nie było żadnego rozkazu z góry, żadnych interwencji i tylko Panu się to nie podoba, że ci wszyscy reflektanci, którzy odpadli wskutek przyjęciu oferty „Zrębu” — to byli żydzi.</u>
          <u xml:id="u-20.40" who="#komentarz">(Pos. Grünbaum: Niech Pan nie odsłania tajemnic bojkotowej polityki)</u>
          <u xml:id="u-20.41" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Gdyby Pan to powiedział, tobym Panu nie robił zarzutu, a jeśli ten zarzut robi p. Stapiński, to muszę go inaczej traktować.</u>
          <u xml:id="u-20.42" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wreszcie p. Stapiński, atakując inne kontrakty, co do których nie mamy żadnej wiadomości, powiedział, że zawarcie ich spowodowało, że w pow. mościskim odbudowa nie jest przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-20.43" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Otóż to nie jest prawda. W powiatach mościskim i jaworowskim odbudowa jest na ukończeniu. Wszystkie szkoły są odbudowane, tak samo i kościoły. Pozatem szkoły mają ławki dostarczone przez odbudowę. A pow. sądowemu mościskiemu brakowało w listopadzie do ukończenia odbudowy 60 budynków, i kierownik tej odbudowy, p. K., straszny zbrodniarz, bo nie jest stapińczykiem, zapewnia, że z końcem maja odbudowę pow. mościskicgo i jaworowskiego uzna za ukończoną. Gdzież w takim razie ta szkoda niesłychana, którą powiatowi wyrządziło zawarcie kontraktu na rewiry starzawskie? Dodam jeszcze, że p. Stapiński także w geografii jest słaby, kiedy się gniewa, że do Dobromila z Miechowej drzewo sprowadzano. Wyjątkowo znam Dobromil, bo tam pracowałem przez kilka lat. Siedziba zarządu lasów jest w Dobromilu, ale na terytorium Dobromila niema ani kawałka rządowego lasu. Lasy w Hubicach są odległe o 10 kilometrów, tam jednak niema materiału do eksploatacji, jest tylko buk i brzezina. A właśnie Miechowa, którą Panu chodziło, ma las z drzewem budulcowem, który jest najbliżej położony. Więc znowu muszę oświadczenie p. Stapińskiego sprostować.</u>
          <u xml:id="u-20.44" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wniosku nie stawiam, bo był na początku postawiony, oświadczam tylko, że za wszystkiemi wnioskami, o ile nie będą lekkomyślnym i pobieżnym sądem przeciwko komukolwiek, głosować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Referent Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Chcę tylko sprostować pewne rzeczy tutaj wypowiedziane, względnie oświadczyć się co do zgłoszonych rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż co do pewnych uwag, poczynionych przez p. Stapińskiego, że pominąłem szczegóły niektórych kontraktów, to zrobiłem to dlatego, że kontrakt w sprawie Mizunia i Słobody Mizuńskiej nie podlega w tej chwili rozpatrywaniu. Mnie były powierzone cztery kontrakty zawarte przez Ministerstwo Robót Publicznych i temi kontraktami się zajmowałem i tutaj je przedstawiłem. Co się tyczy kwestii opałowej, to rzeczywiście tego w referacie swoim nie zaznaczyłem i zasadniczej części tych kontraktów, t. j. umów zawartych o drzewie opałowem, nie rozpatrywałem.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co do kwestii dochodów z lasów, to jest to sprawa niezmiernie trudna do zreferowania, a to z tego powodu, że kwestia obliczenia opłacalności, zysków, jakie z danej rzeczy można ciągnąć, jest trudna ze względu na nieustalony kurs naszej marki i ciągle wahania. Jeżeli jednak Panów to interesuje, to tylko w paru słowach zaznaczę, że według niektórych osób, rzeczoznawców, nie tych, których Komisja wskazała, ale osób, które znają stosunki miejscowe, te zyski, któreby mogła osiągnąć spółka „Zagroda” z eksploatacji, z wykonywania tego kontraktu, nota bene uwzględniając, jak mnie mówiono, warunki mniej korzystne dla spółki, t. zn., że 24 metry materiału budulcowego miały być dostarczone, wynosiłyby następujące kwoty: na opale i tarcicach na 5 lat rzeczoznawcy obliczali, że zysk wynosiłby 286 milionów marek, za 5 lat na materiale budulcowym 1.430 milionów, za drugie 5 lat 2.150 milionów, na kopalniach 300 milionów. W sumie zyski wyniosłyby według tego obliczenia — zaznaczam, że nie biorę odpowiedzialności za nie, bo to są rzeczy płynne, jednak wobec zastrzeżenia, że obliczenie było dokonywane, uwzględniając mniej korzystne warunki — wyniosłyby 3.880 milionów marek. Przytem Państwo otrzymałoby według tego obliczenia 120.000 m3 tarcic, a licząc tarcice po 18.000 marek, wartość wyniosłaby 2.160 milionów, czyli to, coby Państwo otrzymało z tego, wynosiłoby 2 miliardy z czemś, a zyski spółki wyniosłyby przeszło 3 miliardy. Otóż, proszę Panów, jak mówiłem, są to rzeczy, które mogą być sporne, bo koszta eksploatacji ulegają zmianom i bezwzględnie za to odpowiadać nie można.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie chcę sprostować pewne szczegóły, podane przez posła Stapińskiego odnośnie do tartaków w Starzawie i Ustrzykach Dolnych. Tartak w Starzawie został zakupiony przez spółkę „Zagroda”, która zapłaciła 8 milionów marek. Co do tartaku w Ustrzykach Dolnych, było jakieś nieporozumienie między firmą a Rządem. Firma, która pertraktowała, zapłaciła 25 milionów marek, potem drugich 25 milionów nie wpłaciła, czyli wtedy była sposobność rozwiązania tej umowy. Z jakich kwot ta firma zapłaciła, czy były jakie awanse od Rządu, tego nie wiem. Podług informacji, jakie otrzymałem od osób urzędowych, firma awans otrzymała.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wreszcie muszę zwrócić uwagę na zarzuty p. p. Stapińskiego co do cięcia drzewa latem. Zasadą jest, że drzewo powinno być cięte w zimie i pewna część lasów w Galicji może być eksploatowana w zimie, są jednak takie tereny, że eksploatować ich w zimie jest niemożliwe i świadomie lasy te eksploatuje się w miesiącach letnich. Czy te lasy należą do tej, czy tamtej kategorii, powiedzieć nie mogę. Jeżeli chodzi o lasy w Starzawie i Worochcie, to one należą do tej kategorii, która może być eksploatowana w zimie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Możliwe, że innych lasów, położonych wyżej, w zimie eksploatować nie można.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przechodzę do krótkiego oświadczenia odnośnie do zgłoszonych rezolucji, przedewszystkiem co do rezolucji p. Stapińskiego. Rezolucja pierwsza brzmi: „Lasy państwowe mają być użyte w pierwszym rzędzie na odbudowę zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, zniszczonych przez działania wojenne, a na inne cele tylko za zgodą Rady Ministrów w ramach obowiązujących ustaw. Sądzę, że cała Izba z przewodnią myślą tej rezolucji się godzi — jednak mam zastrzeżenie co do jednej rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(Głos: A jak będzie z opałem?)</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Obawiam się, ażeby przy tem nie było nowych utrudnień przy zawieraniu umów. Nie mam tego przekonania, żeby wszystkie obiekty leśne były eksploatowane przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dla oświetlenia całej sprawy dodam, że smutną i przykrą byłoby rzeczą, gdyby fakty, poruszone przez p. Stapińskiego, były prawdziwe. Muszę stwierdzić, że co do tych faktów byłem również w pewnym stopniu informowany. Jeżeli jako referent tych spraw nie poruszyłem, to zrobiłem to dlatego, iż uważałem to za obowiązek referenta. Muszę jednak zaznaczyć, że wina tego smutnego stanu odbudowy spada nie tylko na spółki, ale, w mojem przekonaniu, współwinowajcą jest Rząd, czy to będzie jedno, czy drugie Ministerstwo, bo korespondencja odbywała się miesiącami, a drzewo jak stało, tak stoi. To jest w mojem przekonaniu znaczna wina Rządu, który nie potrafił zdobyć się na to, ażeby te rzeczy uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Zwracając się do pierwszej rezolucji p. Stapińskiego, muszę oświadczyć, że obawiam się, żeby ta rezolucja nie zahamowała zawierania pewnych umów. Publiczną jest tajemnicą, że często się zdarza, iż przyjeżdżają rozmaici przedstawiciele firm zagranicznych i zaczynają z naszym Rządem prowadzić pertraktacje i wtedy piętrzą się takie trudności, takie są odsyłania od jednej władzy do drugiej, że w końcu umów się nie zawiera. A to kompromituje nasz Rząd, bo mówią, że nie warto z naszym Rządem zawierać umów, gdyż nie wiadomo, czy te wstępne umowy nie będą nazajutrz zmienione. Pertraktacje są prowadzone dłuższy czas i zwykle nic z tego nie wychodzi. Obawiam się, że jeżeli kategorycznie to uchwalimy, to wprowadzimy jeszcze jedno ogniwo utrudniające i potem Rząd będzie miał przed nami wytłumaczenie. Bo zdajemy sobie sprawę z tego, że Rada Ministrów jest tak przeciążona rozmaitemi sprawami, że jeżeli będzie musiała każdą taką umowę zawierać, to te umowy będą leżały miesiącami i wtedy staną się nieaktualne. Jabym proponował p. Stapińskiemu, ażeby drugą część swej rezolucji cofnął, mianowicie ustęp: „a na inne cele tylko za zgodą Rady Ministrów”. Żeby była zostawiona tylko część pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Druga rezolucja: „Eksploatacja lasów państwowych może być powierzana osobom fizycznym, czy prawnym, dającym najkorzystniejsze warunki i zupełną gwarancję wykonania zobowiązań, ale zawsze tylko w drodze publicznego przetargu”. Tę rezolucję przyjmuję.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Rezolucja trzecia: „Umowy dotychczasowe, w inny sposób zawarte, jako niekorzystne dla Państwa, winny być rozwiązane natychmiast, skoro tylko zaistnieją warunki rozwiązania umowy”. Tutaj muszę zaznaczyć, że p. Grzędzielski miał rację, mówiąc, że może Państwo znaleźć się w tem położeniu, że te umowy, które były zawarte przed miesiącem, czy dwoma, a które dawały gwarancję wykonania, będą zerwane. W rezolucji p. Stapińskiego jest powiedziane „z chwilą zaistnienia warunków rozwiązania”, to znaczy, gdy warunki prawne będą istniały. W tem zrozumieniu mogę to przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Czwarta rezolucja: „Do warunków umownych należy wstawić klauzulę, iż urnowa traci moc obowiązującą z momentem ujawnienia się wpływów poselskich, czy organizacji polityczno-partyjnych na rzecz kontrahenta”. Na to się godzę.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Piąta rezolucja: „Urzędników, którzy zatwierdzali, albo zalecali zatwierdzenie szkodliwych dla Państwa kontraktów, należy przykładnic ukarać, a w szczególności b. wiceministra Dudka za zatwierdzenie kontraktu z „Zagrodą” i p. Mahra za kontrakt z Alfr. Stockerem z Wańkowej”.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż, proszę Panów, nie jestem ani towarzyszem partyjnym b. wiceministra Dudka, ani p. Mahra, który jest tutaj podany, ale uważam, że nie można w rezolucji sejmowej odrazu piętnować ludzi dlatego, że ogłoszenie pewnych nazwisk w rezolucji sejmowej jest do pewnego stopnia wskazaniem na nich, jako na winowajców. Nie wiem, czy z p. Stockerem zawierał umowę p. Mahr, czy inny, bo mam odpis i tam jest podpisany inżynier powiatowy, dlategobym proponował, aby ta część rezolucji, gdzie są nazwiska, była skreślona, bo mojem zdaniem, rezolucja sejmowa nic może zawierać nazwisk, gdyż to jest już przesądzenie sprawy. Może p. p. Stapiński na moją poprawkę się zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Odnośnie do rezolucji, zgłoszonej j przez ks. Nowakowskiego, sądzę, że nie i jest w sprzeczności z innemi, muszę jednak zwrócić uwagę, że ostatnie zdanie: „ażeby zdał Sejmowi sprawę z wyniku w ciągu 3 tygodni”, jest mojem zdaniem nierealne. Dlatego proponuję, ażeby to zdanie było skreślone.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#komentarz">(P. Witos: Termin rozszerzyć, ale zostawić)</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W ciągu dwóch miesięcy, powiedzmy, albo w ciągu 6 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#komentarz">(Głos: Musi być termin)</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Panowie chcą terminu, zostawmy więc 6 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Głos: Za długi, trzy tygodnie)</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dla mnie to jest rzecz obojętna, chodzi o to, żeby rezolucja była wykonalna.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wreszcie co do poprzednich rezolucji, to uważam, że nie są sprzeczne z temi rezolucjami, które zostały tu zgłoszone, dlatego proponuję, ażeby przyjąć rezolucję pierwszą podkomisji, a z drugiej tylko część drugą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Wysoki Sejmie! Oświadczam się zgóry za temi wszystkiemi środkami, które przyczynią się do wyjaśnienia sprawy sprzedaży poręb w lasach państwowych i utrwalenia poglądu Wysokiego Sejmu na rzeczywisty stan rzeczy. Nie mogę wchodzić w oświetlenie wszystkich zarzutów, bo potrzeba byłoby przechodzić je szczegółowo z dokumentami w ręku. Ale. pozwolę sobie w jednym punkcie przeczytać dosłowne brzmienie dokumentu, oświetlającego podniesione przez jednego z Panów mówców zarzuty, które największe bodaj zainteresowanie wzbudziły w Wysokiej Izbie i były może największą w tej dyskusji sensacją. Jest to kontrakt zawarty przez Ministerstwo Rolnictwa w brzmieniu ustalonem dnia 31-go marca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Wogóle przy traktowaniu tych rzeczy musimy się trzymać pewnych dat, dlatego, że one są szczegółem istotnym dla omawianych stosunków. Jeżeli się mówi o cenie 65 mk., to trzeba wiedzieć, kiedy to było. I trzeba także powiedzieć, przynajmniej ja czuję się w obowiązku zwrócić na to uwagę, że to był jeden z pierwszych kontraktów z ceną ruchomą. W kontraktach przyjęto ceny ruchome właśnie na to, aby nie mogły być podnoszone zarzuty, że straty dla Skarbu Państwa wynikają z tego momentu, iż zawiera się umowy w okresie ogromnej fluktuacji cen, w momencie wówczas o tendencji zniżkowej. Otóż naturalną było rzeczą i bardzo korzystną nowością wprowadzenie ruchomych cen, to znaczy corocznej ich rewizji. Trudno oczywiście tę rewizję przeprowadzać w okresach krótszych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Otóż w tym oto kontrakcie zawiera się postanowienie, które tak zainteresowało Wysoką Izbę. Brzmi ono dosłownie (przed chwilą je otrzymałem), jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">„Cena kupna podlegać będzie corocznej rewizji.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Pierwsza rewizja ceny kupna, odnośnie do drewna oddać się mającego Spółce na drugi rok kontraktowy, przeprowadzona zostanie najpóźniej da końca kwietnia 1921 r., następnie rewizje cen odbywać się będą najpóźniej do końca kwietnia każdego roku kalendarzowego, t. j. przed oddaniem poręb na następny rok kontraktowy.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Rewizję cen przeprowadzać będzie osobna Komisja, do której każda ze stron kontraktujących wybierze po 2 rzeczoznawców, którzy obiorą wspólnie przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">W razie braku zgody co do osoby przewodniczącego, przeprowadzi rewizję superkomisja, przewidziana w ustępie 7 i 8 tego paragrafu.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Komisja ta po wszechstronnem zbadaniu wszelkich na istotną wartość drewna, względnie na urobienie cen sprzedaży wpływających okoliczności, a w szczególności opierając się na cenie z roku poprzedniego i po skonstatowaniu cen targowych materiałów tartych i kosztów ich produkcji w ubiegłym i bieżącym roku kontraktowym, wyda orzeczenie co do wysokości ceny kontraktowej na następny rok kontraktowy.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Uchwała Komisji zapada bezwzględną większością głosów, przyczem przewodniczący również głosuje.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">W razie, gdyby która ze stron kontraktujących czuła się pokrzywdzoną orzeczeniem tej Komisji, przysługuje jej prawo odwołania się w terminie dni 14 do superkomisji, która utworzona zostanie w ten sposób, że każda strona wybierze do niej po 1 rzeczoznawcy, a Ministerstwo Handlu i Przemysłu, na prośbę Głównego Zarządu Dóbr Państwowych, wyznaczy trzeciego rzeczoznawcę, jako przewodniczącego”.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Proszę Panów, przypadkowość orzeczenia wobec tego przedstawia się w zupełnie innem świetle, niż to było przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#komentarz">(P. Dębski: To wszystko się robi, żeby skrócić prace Sejmu)</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychRaczyński">Co do szkodliwości poszczególnych kontraktów dla Skarbu Państwa, na to jest Najwyższa Kontrola i ewentualnie Prokuratoria, czemu ja tutaj zupełnie się nie przeciwstawiam i myślę, że przy tej sposobności prawdziwy stan rzeczy wyjdzie na jaw. Zaznaczam jeszcze, że ten kontrakt nie był jednostronnie układany przez Ministerstwo Rolnictwa, ale był poprzednio poddany zbadaniu Prokuratorii Generalnej, a nawet — wtedy istniała jeszcze kontrola wstępna — Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduZiemskiegoKiernik">Wysoka Izbo! P. poseł Stapiński w sposób lekkomyślny szafując faktami i nazwiskami, co było z różnych stron prostowane, był łaskaw wspomnieć i o mojem skromnem nazwisku i twierdził, że spółka „Polska Sosna” dostała 5 milionów marek na budowę domków w Stryju, a do tej spółki mieli należeć różni posłowie: Bryl, Kiernik, Nawrocki, sześciu, czy siedmiu posłów, i że oni interweniowali tu w sprawie uzyskania 5 milionów na fabrykę domków w Stryju i t.d. Muszę oświadczyć, że do spółki „Polska Sosna” nie należę i nie należałem i nigdy nie interweniowałem na rzecz „Polskiej Sosny” w żadnej sprawie, a w szczególności na rzecz tego kontraktu. Proponowano mi przystąpienie do „Polskiej Sosny”, ale odmówiłem, pomimo, że do mnie się dwukrotnie zwracano. Oświadczam, że twierdzenie p. posła Stapińskiego jest nikczemną insynuacją i wyrażam obrzydzenie z powodu takiego przedstawiania faktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Sekretarz zechce odczytać pierwszą rezolucję Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StefanSołtyk">„Wobec tego:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StefanSołtyk">1) że umowy zawarte w r. 1920 przez Ministerstwo Robót Publicznych z „Pezetem”, Tow. Agrarno-Osadniczem i „Zagrodą” nie zostały zrealizowane,</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StefanSołtyk">2) że drzewo, przeznaczone przez Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych Ministerstwu Robót Publicznych nic zostało dostarczone ludności na odbudowę — Sejm wzywa Najwyższą Izbę Kontroli Państwa do zbadania przyczyn, które spowodowały niewykonanie kontraktów i pozbawiły ludność drzewa na odbudowę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StefanSołtyk">„Sejmowa podkomisja, wybrana dla zbadania kontraktów drzewnych, zawartych z Ministerstwem Robót Publicznych, wyraża opinię, że Rząd powinien dążyć do wykonania tych kontraktów, o ile spółki nie wykonają należycie swoich zobowiązań. Rząd winien skorzystać z postanowień kontraktu i rozwiązać umowy, a eksploatację odnośnych rewirów leśnych oddać w drodze publicznej licytacji w ręce fachowych i zdolnych finansowo jednostek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę zwrócić uwagę, że musi tu być powiedziane, że to nie Komisja wyraża, lecz Sejm.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd do zbadania kontraktów, za? wartych między Okręgową Dyrekcją Odbudowy Kraju we Lwowie a firmami Hutterer i Wańkowa”.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Teraz mamy rezolucję p. Stapińskiego. P. Stapiński oświadcza, że godzi się na zmiany, poczynione przez p. sprawozdawcę. Proszę P. Sekretarza o odczytanie rezolucji z temi zmianami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StefanSołtyk">„Lasy państwowe mają być użyte w pierwszym rzędzie na odbudowę zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, zniszczonych przez działania wojenne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StefanSołtyk">„Eksploatacja lasów państwowych może być powierzana osobom fizycznym, czy prawnym, dającym najkorzystniejsze warunki i zupełną gwarancję wykonania zobowiązań, ale zawsze tylko w drodze publicznego przetargu”.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę P. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#StefanSołtyk">„Umowy dotychczasowe, w inny sposób zawarte, jako niekorzystne dla Państwa, winny być rozwiązane natychmiast, skoro tylko zaistnieją warunki rozwiązania umowy”.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#StefanSołtyk">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StefanSołtyk">„Do warunków umownych należy wstawić klauzulę, iż umowa traci moc obowiązującą z momentem ujawnienia się wpływów poselskich, czy organizacji polityczno-partyjnych na rzecz kontrahenta”.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#StefanSołtyk">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StefanSołtyk">„Urzędników, którzy zatwierdzali, albo zalecali zatwierdzenie szkodliwych dla Państwa kontraktów, należy przykładnie ukarać”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. I teraz stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze rezolucja p. ks. Nowakowskiego, który także zgadza się z propozycją p. sprawozdawcy. Proszę o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa p. Ministra Sprawiedliwości, jako naczelnego prokuratora Państwa, aby niezwłocznie podjął energiczne kroki celem zabezpieczenia zagrożonych interesów Państwa i ukarania winnych nadużyć, ujawnionych w dyskusji sejmowej nad kontraktami spółek drzewnych i zdał Sejmowi sprawę z wyniku swych dochodzeń w ciągu 2 miesięcy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WincentyWitos">Proponuję pozostawienie pierwotnego terminu „3 tygodnie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wnioskodawca to cofnął, chyba który z Panów to podtrzymuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WincentyWitos">Ja podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie głosujemy nad terminem 3 tygodni. Proszę Posłów, którzy są za 3 tygodniami, ażeby wstali. Większość. Rezolucja z tym terminem przyjęta. Zatem sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ze względu na spóźnioną porę odłożymy inne sprawy, a przystępujemy do dalszej dyskusji łącznie nad nr. 5 i 6, t. j. nad wnioskiem p. Mierzejewskiego o zabezpieczenie granicy wschodniej i nad wnioskiem p. ks. Kaczyńskiego o szerzącym się bandytyzmie, ze względu na to, że obie materie są pokrewne. (Druk nr. 3317 i 3318).</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Kiedy w dniu 17 b. m. na porządku dziennym pojawiła się sprawa ochrony granicy wschodniej, zwracałem się do Panów wnioskodawców z propozycją, ażeby sprawę tę zgodzili się przekazać Komisji, albowiem byłem zdania, że ze względu na jej charakter nie powinna ona być publicznie traktowaną. Ze względu jednak na to, co było powiedziane na początku dyskusji, uważam za właściwe nie tylko w interesie osobistym, ale w interesie publicznym, ażeby Wysokiemu Sejmowi i opinii publicznej udzielić o ile możności szczegółowych informacji, o ile pozwala czas i miejsce, w obydwóch sprawach tutaj poruszonych.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Pozwolą Panowie, że udzielę przedewszystkiem paru słów wyjaśnienia co do samych zasad w sprawie ochrony granicy. Aż do chwili traktatu ryskiego granica była broniona przez wojsko, albowiem interesy wojskowe wchodziły w grę. Z chwilą zawarcia pokoju czas jakiś jeszcze wojsko strzegło granicy, jednak dnia 6 czerwca u. r. Minister Spraw Wojskowych zaproponował Ministrowi Skarbu, aby ochronę granicy wziął na siebie, albowiem interesy wojskowe przestały działać i przychodzą normalne pokojowe sprawy na granicy. Minister Skarbu miał objąć granicę 1 września u. r. i miał wytworzyć organizację taką samą, jak na zachodzie. Na zachodzie wprawdzie zaczęto organizować straż celną, ale ponieważ utworzenie stałej organizacji, jaką jest straż celna, wymaga dłuższego czasu, przeto jako surogat zostały przydzielone czasowo oddziały wojska, jako bataliony celne, z dowództwem przydzielonem do boku Ministra Skarbu. Ten sam stan rzeczy miał być zastosowany z dniem 1 września na granicy wschodniej. Tymczasem Rada Ministrów, rozpatrując tę sprawę, doszła do wniosku, że na wschodzie wchodzą w grę w pierwszym rzędzie interesy polityczne i dlatego postanowiono ochronę wschodniej granicy i tamtejsze bataliony celne oddać do dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych. W ten sposób powstała uchwała z dnia 3 września 1921 r., która zawiera 9 punktów. W pierwszym z tych punktów powiedziane jest, iż ze względu na nadzwyczajną sytuację wschodniej granicy Państwa, na terenie województw wschodnich, aż do czasu nastania normalnych stosunków, kontrolę obejmuje Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Na pewien więc czas, do nastania normalnych warunków, jako rzeczą przejściową zajmuje się tem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Skarbu zaś organizuje stałą straż celną, gdyż bataliony celne są aparatem tymczasowym.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Powiedziane jest w drugim punkcie, że Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z zainteresowanymi Ministrami wyda zarządzenia, zmierzające do zupełnego zamknięcia granicy z wyjątkiem ściśle określonych punktów, przez które jedynie odbywać się może cały ewentualnie ruch graniczny oraz do stworzenia jednolitego pasa granicznego — przyczem kordony: celny, policyjny, sanitarny pozostawać będą pod jednolitą komendą. W dalszych punktach uchwały było powiedziane, że mają być przydzielone Ministrowi Spraw Wewnętrznych bataliony, przyczem 12 batalionów miał dostarczyć Minister Skarbu, dalsze 10 Minister Spraw Wojskowych, to znaczy, że Minister Spraw Wewnętrznych miał dostać 22 bataliony. Komenda batalionów celnych, jak poprzednio, miała pozostać przy Ministrze Skarbu, Minister Spraw Wewnętrznych miał dysponować przydzielonemi sobie batalionami i niemi granicę ochraniać.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Co się tyczy punktów przejściowych, to Minister Spraw Wewnętrznych już dnia 6 czerwca wyznaczył 14 takich punktów. Dalsze artykuły uchwały z 23. IX ub. r. przewidywały kompetencje rozmaitych Ministrów. Była między innemi mowa w art. 5, że Minister Spraw Wewnętrznych wyda niezwłocznie zarządzenie, dotyczące technicznego zamknięcia granicy, oraz zarządzi w porozumieniu z Ministrem Skarbu budowę baraków mieszkalnych dla obsady granicznej, a Ministerstwo Spraw Wojskowych zarządzi w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych oraz z Ministerstwem Poczt i Telegrafów budowy niezbędnych urządzeń telegraficznych i telefonicznych na obszarze województw wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Ministrowi Spraw Wewnętrznych zatem oddano samo dysponowanie batalionami celnemi oraz budowę baraków. Niebawem po uchwale nastąpiło przesilenie gabinetu. Objąwszy urząd mój w dniu 19 września, zastałem uchwałę z dnia 3 września i 12 batalionów, które były na granicy. Reszta batalionów miała dopiero nadejść. Z aparatu inspekcyjnego był tylko inspektor generalny z adiutantem. To wszystko, co zastałem w dniu 19/IX ub. roku.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W zastosowaniu punktu 2 uchwały, o której mówiłem, zamknąłem granicę wschodnią i obstawiłem ją 22 batalionami. Dostałem, jak powiedziałem, najpierw 12, stopniowo dostawałem następne. Mianowicie 17 października dostałem 1 batalion, 28 października 2 bataliony, 31 października 1, 2 listopada 1, 3 listopada 1, 20 listopada 1, w końcu 2 ostatnie 27 grudnia. Nie chcę, ażeby te rzeczy, które tu mówię, wyglądały na krytykę kogokolwiek. Ja, broń Boże, nie chcę krytykować nikogo, jednak wobec rzuconych tu oskarżeń, kierowanych pod moim adresem, muszę przedstawić faktyczny stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Oskarżenia zresztą były oparte na niedokładnych informacjach i były nieścisłe. I tak była mowa, że nie można było dostać z Ministerstwa informacji, tymczasem Komisja Administracyjna zajmowała się tą sprawą w dniach: 14 września, 13 października, 25 października, 22 listopada, 6 grudnia, 13 grudnia i we wszystkich tych wypadkach przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych udzielali potrzebnych wyjaśnień, a w konsekwencji tego wszystkiego w Sejmie dnia 20 stycznia zapadła uchwała, mocą której Sejm wzywa Rząd do przeorganizowania całej ochrony granicy wschodniej tak, by aparat graniczny oddać całkowicie Min. Spraw Wewn. Ani słowa w tej rezolucji, uchwalonej na wniosek Komisji Administracyjnej, nie było o winie czyjejkolwiek, a Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w szczególności. Komisja Administracyjna mogłaby zabrać tu głos, jednak jest ciekawe, że Komisja Administracyjna nie przychodzi z tym wnioskiem, tylko posłowie, którzy informacji dokładnych, jak się okazuje, nie mają. Nie mogę odpowiadać za p. Ministra Spraw Wojskowych, wyobrażam sobie, że robił, co mógł. Instytucja ochrony granic została dopiero wtedy zorganizowana. Wydano instrukcje dla batalionów celnych, policji i aparatu inspekcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Jedyną gospodarczą sprawą, która była mi przydzielona, była budowa baraków. Na baraki kredytów nie było. Otrzymałem je dopiero w październiku. Panowie rozumieją, że przy mrozie o budowie baraków nie można było myśleć. Budowano przeważnie ziemianki. To, co się dało zrobię, zostało zrobione i zależnie od warunków klimatycznych, zostało lepiej zrobione na południu, gorzej na północy. Mimo ciężkich warunków, mimo to, że całą rzecz trzeba było dopiero organizować, jednak granica została zamknięta, czego dowodem jest, iż spotkałem się z zarzutami i wyrzutami poważnych stron z powodu tego właśnie, że granicę zamknięto. Znalazło to oddźwięk i w prasie. Przytoczę chociażby artykuł „Gazety Porannej” z 3 stycznia, która pisze: „Pan Minister Spraw Wewnętrznych, powodując się troską o bezpieczeństwo na granicy wschodniej, zamknął granicę z Rosją dla handlu. Rozporządzenie Pana Ministra określa, że handel powinien siej odbywać w 14 punktacji na całej granicy”. Te 14 punktów były ustalone w czerwcu. Moją rolą było wydać zarządzenie, ażeby zamknąć dla wszelkiego ruchu to, co było poza temi 14 punktami. Powiedziano dalej: „Nie jest wykluczonem, że Pan Minister Spraw Wewnętrznych miał jakieś dane, które go skłoniły do wydania tego polecenia, ale motywy kupców zasługują na uwagę, Polska musi robić wszelkie wysiłki, ażeby swój eksport rozwijać. Dopiero po gruntownej rozwadze należało ustalić podstawy naszej polityki w tym zakresie. W każdym razie nie tylko względy bezpieczeństwa publicznego wchodzą tu w grę, lecz w pierwszej linii interesy przemysłu i handlu” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Dziwię się, że Panowie, którzy rzucają ciężkie oskarżenia, gniewają się o to, że ja przytaczam nie gołosłowne argumenty, lecz opinię organu, który mnie sympatią nie darzył, a który stwierdza, że granica została zamknięta. Stwierdzam, że 19 września, gdy objąłem urzędowanie, granica była otwarta. Na organizację, stworzoną uchwałą 3 września, odrazu zapatrywałem się krytycznie, zdawałem sobie sprawę jednak, że niepodobna w tej chwili stworzyć aparatu doskonałego i pracować w warunkach doskonałych, że mamy do czynienia z prowizorium, które, jak każde prowizorium, jest słabe, ale że wtedy, gdy granica jest otwarta, gdy zbliża się zima, gdy bataliony stoją bez baraków, to trzeba przedewszystkiem myśleć o tem, ażeby to zrobić, co można w granicach już istniejącej uchwały. Gdy się ją wykona, będzie czas na wprowadzenie stanu lepszego. Panowie nie mieli ochoty, ażebym odczytywał całą uchwalę Rady Ministrów z dnia 3 września. Po dokładnem przeczytaniu jednak będą Panowie wiedzieli, że bataliony zostawały tylko w dyspozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, pozostając pozatem w stosunku zależności od Ministerstwa Spraw Wojskowych i Ministerstwa Skarbu. To, czy bataliony mają zły skład personalny, czy mają złe. buty, lub kożuchy, czy są źle żywione, to wszystko nie należy do zakresu kompetencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Jako przykład, był przedstawiony fakt tych nieszczęśliwych kożuchów. Powiedziano, że Minister Skarbu dał pieniądze, kożuchy jednak kupiono złe... Kto winien? Minister Spraw Wewnętrznych. Ja nie wiem, czy były kupione złe, czy dobre kożuchy, bo departament celny nie podlega departamentowi Spraw Wewnętrznych, tylko departamentowi Skarbu. Co do mnie, muszę stwierdzić, że Minister Skarbu dał istotnie pieniądze na kożuchy, bo dał je przy mnie. Byłem sam u niego w gabinecie, a było to w połowie października, zwróciłem uwagę na to, że zbliża zima i ja nie podejmuję się utrzymać na granicy potrzebnych stosunków, jeśli żołnierze nie będą należycie ubrani i obuci. Pan Minister Skarbu podzielił moje zdanie i przy mnie polecił kożuchy kupić. I uważam, że dalej nie powinna mnie była głowa boleć o tę sprawę. Mówiono tu, że podległy mi Inspektorat granicy wschodniej wyszukał źródło na kupno kożuchów i wskazał podobno towar dobry. Zrobił więc to, co do niego należy. Nie posłuchano go i kupiono podobno złe kożuchy. Kto kupił? Departament celny, mnie nie podległy. A kto winien? — Ja. Ścisłość w tym wypadku i logika są charakterystyczne dla zarzutów wogóle czynionych mi tutaj.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Twierdzę, że cały 2 punkt uchwały Rady Ministrów z dn. 3. IX ub. r. został całkowicie wykonany w tych granicach, w jakich wogóle z istniejącym aparatem, przy istniejącej organizacji i w warunkach istniejących, można było uczynić. W danym wypadku zresztą nie ja działam na miejscu, lecz wojewodowie i starostowie, ich to więc przedewszystkiem zasługa, że potrafili doprowadzić przynajmniej do obecnego stanu rzeczy na granicy. Moją rzeczą było dać ogólne instrukcje, jakie były potrzebne. Twierdzę, że to, co dokonanem zostało, jest maksymum tego, co w tych warunkach można było dokonać. Przyszedłem do przekonania jednak, że tego maksymum nie można uznać za stan dobry i zadowolić się stanem tym niepodobna. Choć były ataki na mnie za zbyt ścisłe zamknięcie granicy, ja twierdzę, że zamknięcie to jest zbyt słabe i że trzeba granicę zamknąć lepiej. Na to trzeba poprawić organizację, ale i pod tym względem napotyka się niemałe trudności.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Zupełnie jednolitego pod każdym względem kierownictwa stworzyć nic można, o ile aparat, którym się dysponuje, nie jest stałym aparatem, tworzonym przez dysponującego, lecz, jak jest w tym wypadku, aparatem wojskowym, który więc musi podlegać Ministrowi Spraw Wojskowych, a jest oddany tylko do dyspozycji Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Z przytoczonych poprzednio ataków — raz z powodu rzekomo zbyt szczelnego zamknięcia granicy, to znów z powodu zbyt słabego jej zamknięcia, wynika, że krzyżują się tu różnorodne, sprzeczne z sobą interesy i względy, które w jakiś sposób pogodzić trzeba.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Teraz jeżeli dodamy, że granica wschodnia nie jest dotąd ściśle wytyczona i że ta nieokreślona granica przecina nieraz grunta tego samego właściciela, a bezwzględne zamknięcie granicy uniemożliwia mu egzystencję, gdy np. chałupa jest po jednej stronie, a grunt po drugiej, jeżeli Panowie wezmą te wszystkie względy pod uwagę, to twierdzę, że ktokolwiek byłby czy na tem miejscu, czy na stanowisku dzisiejszych wojewodów i starostów, lepszych rezultatów, jakie się dały do tej pory osiągnąć w tym czasie i w tych warunkach, nie byłby osiągnął.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Punkt 3 uchwały z 3 września przewiduje, że Minister Spraw Wewnętrznych wystąpi z wnioskami co do uprawnień wyjątkowych w zakresie bezpieczeństwa tak na samej granicy, jak i w kraju. Panowie wiedzą, z jaką opinią spotkały się tu wszelkie wnioski, zmierzające do nadania administracji uprawnień wyjątkowych.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Nareszcie przynajmniej weszła na porządek dzienny ustawa o dowodach osobistych. Niewątpliwie uchwalenie tej ustawy ułatwi kontrolę osób i tem samem ochronę granicy. Niedomaga służba łączności. Uchwała Rady Ministrów z 3 IX ub. r., poleca założenie we wschodnich województwach odpowiedniej sieci telefonicznej i telegraficznej.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Przytoczę Panom jedną tylko cyfrę. Kilometr drutu miedzianego, potrzebnego do założenia telefonów, kosztuje ½ miliona marek. Z tego szczegółu widzą Panowie, jakie są trudności, żeby w tym zniszczonym kraju wprowadzić wszystkie niezbędne dla ochrony granicy i sprawowania służby bezpieczeństwa urządzenia. Jasnem jest chyba, że prowadzenie należytej ochrony granic bez odpowiedniej sieci telefonicznej i telegraficznej przedstawia więcej, niż trudne zadanie. Ażeby bliżej poinformować się i porozumieć w tych właśnie sprawach, które są dziś na porządku dziennym, zaprosiłem panów wojewodów w końcu grudnia ub. r. do Warszawy. Specjalnie i szczegółowo omawiana była z wojewodami kresowymi sprawa ochrony granicy wschodniej. Uwagi wojewodów i wszystkich czynników, które pośrednio, lub bezpośrednio miały do czynienia z ochroną granicy, były brane pod uwagę przy projektach reorganizacyjnych. Zarzuty, które były tu robione, czy to sposobu wyekwipowania, czy doboru osób w batalionach celnych, nie tyczą się zakresu kompetencji Ministra Spraw Wewnętrznych. Pozatem był ogólny zarzut, że granica jest otwarta. Więc już teraz niewiadomo, czy jest ona zamknięta, czy też otwarta, bo z jednej strony zarzuca się zbyt szczelne jej zamknięcie, a teraz tu mówią, że jest otwarta. Co do mnie, twierdzę, że w dniu 19 września była granica zupełnie otwarta, a dziś stan się znakomicie poprawił, to znaczy, została granica zamknięta, ale nie została zamknięta w dostateczny sposób.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Przy pomocy obecnego aparatu i obecnej organizacji wiele poprawić się nie da, więc dążyć trzeba do poprawy przez zmianę zasad organizacji i polepszenie aparatu. Możnaby mi zrobić i jeden tylko słuszny pozornie zarzut, którego jednak tu nie słyszałem, mianowicie, że jeżeli przy pomocy tych i środków i tego aparatu i tych zasad organizacyjnych, jakimi rozporządzam, na zasadzie uchwały z 3 IX ub. r., nie można było doprowadzić do stanu doskonałego, to należało do tej pory mieć już przynajmniej projekt nowej organizacji, tembardziej, że Sejm w dniu 20 stycznia nie tylko wezwał do tego Rząd, ale i wskazał zasady, na jakich należałoby nową organizację tworzyć. Otóż przedewszystkiem, jak już wyjaśniłem, dopiero w końcu grudnia uzyskano pełny stan batalionów celnych. Należało najpierw wykonać uchwalę z 3 IX ub. r. i starać się osiągnąć maksymum tego, co na jej podstawie osiągnąć się dało, a dopiero potem — na podstawie zdobytych doświadczeń — przystąpić do reorganizacji. Reorganizując zaś, trzeba dążyć do stworzenia czegoś, czegoby za parę miesięcy nie trzeba było znów przeminąć. Jest parę projektów, żaden doskonały nie jest, zainteresowanych jest kilka Ministerstw. Wzajemne rozmowy i dyskusje są prowadzone. Sprawa jest o tyle posunięta, że mam nadzieję, iż na jednem z najbliższych posiedzeń, może już w poniedziałek, nastąpi ustalenie zasad nowej organizacji tak, by mogła ona mieć cechy takiej trwałości.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Teraz, co do wniosku, który Panowie tu wnieśli. Otóż zwracam uwagę, że jednak Komisja Administracyjna z takim wnioskiem nie przyszła. Byłoby dziwnem, gdybym ja w danym wypadku miał wypowiadać się przeciw wnioskowi, gdy zarzuty są skierowane niesłusznie przeciwko mnie, a dochodzenia we wniosku przewidziane mogą tylko tę niesłuszność wykazać. Czy ten wniosek będzie uchwalony, czy też nie, czy będzie powołana osobna Komisja, czy nie, ja osobiście będę bardzo rad, jeżeli ktokolwiek zechce wejrzeć w te wszystkie sprawy i w zarzuty pod moim adresem skierowane. To też osobiście nic nie mam przeciw temu, żeby zgłoszony tu wniosek był uchwalony, mam tylko zastrzeżenie przeciw wymienianiu we wniosku Inspektoratu, jako rzekomo i szczególnie winnego. W tem wymienianiu zgóry jest niekonsekwencja, bo jeżeli Komisja ma szukać winnych i ewentualnie pociągnąć ich do odpowiedzialności, to nie można zgóry przesądzać, że ten a ten jest winien.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Mam poza tem jednak wątpliwość, czy właściwe jest wybieranie specjalnej Komisji niejako śledczej, bo już sam wybór Komisji budzi domniemanie, że się jest na tropie, na śladzie jakichś nadużyć, czy też karygodnych zaniedbań, a to ani na wewnątrz, ani na zewnątrz kredytu naszego, jako Państwa, nie podnosi.</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Myślę, że conajmniej zebranie lepszego materiału informacyjnego, niż tu przedłożony wniosek, winno poprzedzić wybór Komisji Nadzwyczajnej. W każdym razie, czy ten wniosek będzie uchwalony, czy nie, byłbym rad, żeby sprawa cała była zbadana i wyświetlona nie tylko na podstawie moich słów, ale i na podstawie dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Jest wniosek, który wzywa Rząd, ażeby bezzwłocznie roztoczył planowo intensywną walkę z rozpanoszonym bandytyzmem, używając do tego siły wojskowej, lub organizacji obywatelskiej. Wniosek ten jest zrozumiały wobec bandytyzmu, który istotnie się szerzy. To też wniosek ten może nie wymagałby szerszych z mojej strony wywodów, gdyby nie pewien ogólnikowy zarzut, który mnie tu spotkał ze strony ks. Kaczyńskiego, że jakoby dla zwalczania bandytyzmu nic ze strony Ministra Spraw Wewnętrznych się nie robi. Otóż wobec tego ogólnikowego zarzutu, winienem nie tylko w stosunku do siebie, ale też w stosunku do podwładnych mi organów i w stosunku do instytucji, którą reprezentuję, dać przynajmniej w ogólnym zarysie informację Wysokiemu Sejmowi w odpowiedzi na ten zarzut. Kiedy w dniu 9 sierpnia ub. r. Rada Ministrów, zaniepokojona stanem na granicy wschodniej, powzięła decyzję, aby trzy i pół tysiąca policji wysłać na granicę wschodnią, miarodajne czynniki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych już wówczas zwracały uwagę na to, że się to może odbić bardzo niekorzystnie na stanie bezpieczeństwa w całem Państwie. Wprawdzie poprzednio już była mowa o potrzebie redukcji policji, o ile w poszczególnych województwach stan bezpieczeństwa będzie na to dozwalał, ale w tym wypadku z tem zastrzeżeniem nie liczono się. Ponieważ stan otwartej granicy wymagał doraźnych środków ochrony, została ściągnięta policja z poszczególnych województw i wysłana na granicę. Uszczuplenie to policji odbiło się źle na stosunkach bezpieczeństwa we wszystkich prawie województwach. Wkrótce też po objęciu mego urzędu zwróciłem się do p. Ministra Skarbu z propozycją i wnioskami powiększenia ilości policji.</u>
          <u xml:id="u-45.23" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Zgodnie z decyzją Rządu, a potem i Sejmu co do finansowej polityki i uprawnień p. Ministra Skarbu, zmuszony byłem odstąpić narazie od powiększenia policji, gdyż p. Minister Skarbu odmówił swej na to zgody i musiałem szukać innych sposobów poprawienia istniejącego stanu w zakresie bezpieczeństwa. Konferencja, odbyta w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych dnia 24 listopada z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratorii na podstawie raportów z całego kraju ustaliła — mówię o tem, gdyż zdaję relację, co było zrobione, odpowiadając w ten sposób na zarzut, że nie było robione nic...</u>
          <u xml:id="u-45.24" who="#komentarz">(Głosy: Lecz punkt ciężkości nie w tem leży)</u>
          <u xml:id="u-45.25" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">... konferencja ta wyjaśniła, że jedną z przyczyn szerzenia się bandytyzmu jest znaczne uszczuplenie sił policyjnych, a pozatem działają tu przyczyny natury socjalno-gospodarczej, jak demobilizacja, oraz silne zwiększenie się ilości bezrobotnych, wywołane napływem repatriantów z Rosji i kryzys gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-45.26" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Sprawozdania władz administracyjno-policyjnych wykazują, że zastęp przestępców jest stale zasilany z tych źródeł. Jak się okazuje, nie wystarcza niszczenie jednych band, ho z tych samych źródeł powstają nowe. Gdy w normalnych warunkach po wytępieniu band w danej okolicy byłby spokój, to w naszych warunkach obecnych na miejsce wytępionych powstają nowe.</u>
          <u xml:id="u-45.27" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Szukając środków zaradczych, konferencja ustaliła, jakie powiaty są najbardziej zagrożone i do tych powiatów wysłane zostały szczególne instrukcje i pomoc.</u>
          <u xml:id="u-45.28" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">O wynikach będę zaraz mówił.</u>
          <u xml:id="u-45.29" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Prokuratura obecna na tem posiedzeniu stwierdziła, że z jej strony zrobiono też wszystko, co można było zrobić w danym kierunku, gdyż sądy doraźne działają wszędzie i wymierzają karę śmierci, że jednak przyczyną złej sytuacji jest brak dostatecznej ilości policji.</u>
          <u xml:id="u-45.30" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Przechodzę do wyników. Otóż pomimo tych trudnych warunków, odpowiednie zarządzenia wydały następujące wyniki. Odnośnie do województwa kieleckiego i lubelskiego akcja zwalczania bandytyzmu doprowadziła do pewnego opanowania bandytyzmu w szeregu powiatów, jak np.: w powiecie garwolińskim, pow. częstochowskim, pow. łańcuckim i pow. radzymińskim. W powiecie warszawskim bandytyzm szerzy się jeszcze, ale już ze skutkiem jest zwalczany. Rozumieją Panowie, że powiat warszawski jest specjalnie korzystny dla szerzenia się wszelkich przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-45.31" who="#komentarz">(Głos: Szczególnie Warszawa)</u>
          <u xml:id="u-45.32" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Pomimo to jednak w Warszawie, gdy w listopadzie ilość wypadków bandytyzmu wynosiła 10, to w grudniu było już tylko dwa wypadki. Wogóle w województwie warszawskiem schwytano 101 posądzonych o bandytyzm. Z tej liczby oddano sądom doraźnym 63 osoby, sądom ogólnym wojskowym 38, z tych rozstrzelano 5 do początku stycznia.</u>
          <u xml:id="u-45.33" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Analogiczną akcję prowadzono w powiatach lubelskim, janowskim i zamojskim województwa lubelskiego. W województwie wołyńskiem policja wystąpiła do walki z dwiema silnemi bandami, grasującemi w powiatach kowelskim i lubomilskim. Jedną z tych band policja zupełnie wytępiła: czterech bandytów padło w walce z policją. 8 zostało rozstrzelanych przez sąd. Druga banda została rozbita częściowo, część jej członków pozostała na wolności i dotychczas się ukrywa. Na ogół w ciągu kilku ostatnich miesięcy ub. roku w województwie wołyńskiem zostało rozstrzelanych 13 bandytów.</u>
          <u xml:id="u-45.34" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: A ilu ludzi oni zamordowali?)</u>
          <u xml:id="u-45.35" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W województwie wołyńskiem bandytyzm został w dużej części ukrócony, w pow. bóbreckim ujęto niebezpiecznych bandytów, w powiecie niskim został ukrócony bandytyzm przez ujęcie szajki, złożonej z 10 osób.</u>
          <u xml:id="u-45.36" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W ten sposób mniej więcej przedstawiają się urzędowe wyniki akcji, prowadzonej przeciw bandytyzmowi. Niemniej bandytyzm, stłumiony w jednym powiecie, przenosi się na inny.</u>
          <u xml:id="u-45.37" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Zwrócić należy uwagę, że policja państwowa nie tylko występuje z dostateczną energią w tych wypadkach, ale poniosła już dotychczas straty znaczne. W walkach policji z bandytyzmem w samej Małopolsce poległo w ubiegłym roku 38 policjantów, a w b. Kongresówce 25 policjantów. Te cyfry nie mogą mówić o bezczynności policji.</u>
          <u xml:id="u-45.38" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Nikt o tem nie mówi)</u>
          <u xml:id="u-45.39" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Dla przykładu przytaczam tutaj sprawozdanie wojewody łódzkiego, który w sprawozdaniu z grudnia powiada, że stan bezpieczeństwa jest zły i wzbudza poważne obawy, że groźne są zwłaszcza objawy bandytyzmu, ale podkreśla, że policja dokłada wszelkich starań celem poprawy bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-45.40" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W sprawozdaniu następnem wojewoda łódzki stwierdza, że wszyscy starostowie podnoszą sprawność policji, sumienne pełnienie obowiązków i taktowny stosunek do ludności, ale że wszyscy skarżą się, że mają jej za mało w stosunku do zakresu rosnących zadań. Sprawozdanie wojewody łódzkiego przytoczyłem, jako charakterystyczny przykład, gdyż podobnie brzmią sprawozdania innych wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-45.41" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Stwierdzić należy, iż w szeregu miejscowości ilość policji dziś jest mniejsza, niż była przed wojną, aczkolwiek powojenne warunki bezpieczeństwa są znacznie gorsze.</u>
          <u xml:id="u-45.42" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Go się tyczy wymiaru sprawiedliwości, to Rada Ministrów rozciągnęła na nowy okres 6 miesięczny na terenie b. zaboru rosyjskiego moc obowiązującą sądów doraźnych. Na terenie b. zaboru austriackiego sądy doraźne obowiązują nadal na mocy specjalnych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-45.43" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W zawiadomieniu władz o utrzymaniu mocy obowiązującej sądów doraźnych podkreśloną specjalnie została potrzeba wytężenia wszelkich sił w walce z bandytyzmem.</u>
          <u xml:id="u-45.44" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Wszystkie te wysiłki jednak wykazały, że istniejący mały stan liczbowy policji nie wystarcza. Wreszcie i p. Minister Skarbu przyszedł do tego samego przekonania i w tej chwili nastąpiło uzgodnienie między mną, a p. Ministrem Skarbu w kierunku podwyższenia etatu policyjnego. Poza tem w związku z reorganizacją granicy wschodniej, dążyć będę do tego, ażeby część policji, stacjonowanej na granicy, użyć wewnątrz kraju. Tendencja mojego wniosku jest ta, ażeby znieść kordon policyjny, jako kordon, ograniczyć się do kordonu batalionów celnych, a zamiast kordonu policyjnego wzmocnić należycie stan policji w pogranicznych powiatach.</u>
          <u xml:id="u-45.45" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Ażeby wyczerpać zakres starań z mej strony o wzmocnienie sprawności i podniesienie sprawności aparatu policyjnego, zarządziłem inspekcję komend policyjnych w tym kierunku, ażeby przez stosowne zarządzenia reorganizacyjne i oszczędności w innym zakresie; podnieść liczbę i sprawność niższych funkcjonariuszów policji. Praca ta jest w toku, więc o wynikach mówić jeszcze nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-45.46" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Na tem kończę ogólną relację o tem, czy i co robi się w zakresie walki z bandytyzmem.</u>
          <u xml:id="u-45.47" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Jakkolwiek starałem się na wszystkie ciężkie zarzuty mi robione odpowiedzieć, to jednak rozumiem, że z tego miejsca nie mogę nadużywać cierpliwości Panów. Zawsze podkreślałem i podkreślam, że mogę służyć szczegółami na Komisji. Zresztą pomimo tego, iż starałem się streszczać, Panowie Posłowie niecierpliwią się. Albo więc te informacje nie interesują Panów, albo też nie o to tu chodzi.</u>
          <u xml:id="u-45.48" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Mówiłem o technicznej ochronie granic i o technice walki z bandytyzmem. Pozwolę sobie jednak twierdzić, że gdybyśmy nawet osiągnęli maksymum tego, co w zakresie techniki przy zamknięciu granicy wschodniej da się osiągnąć i gdybyśmy uzyskali nawet doskonały aparat policyjny w walce z bandytyzmem i wogóle z tem, co grozi bezpieczeństwu Państwa, to same środki techniczne nie wystarczą na to, ażeby zabezpieczyć od tego zła, przed którem się bronimy, a w szczególności od tego, przed którem bronić się chcemy najwięcej, t. j. przed importowaniem dorobków współczesnej Rosji.</u>
          <u xml:id="u-45.49" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Prócz środków technicznych potrzebne są tu jeszcze energia silnego Rządu i współdziałanie społeczeństwa z Rządem. Tymczasem, jaką jest sytuacja realna? Choćby tylko polityka oszczędnościowa zmusza nas do zadowalania się aparatem skromnym. Więc tembardziej zdawałoby się należy wzmocnić Rząd w zakresie jego uprawnień, moralnego autorytetu i wreszcie współdziałania społeczeństwa pod każdym względem. Co się tyczy uprawnień, wiedzą Panowie, z jakim stanowiskiem w tej tu Wysokiej Izbie spotykają się wszelkie wnioski, zmierzające do nadania wyjątkowych uprawnień Rządowi. Są z reguły odrzucane. Co więcej — w każdej prawie ustawie normalnej dąży się do tego, ażeby przypadkiem nie dać zbyt dużych uprawnień Rządowi i jego organom, jak gdyby to właśnie były czynniki najmniej na zaufanie zasługujące.</u>
          <u xml:id="u-45.50" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">A jakże wygląda tak zw. współdziałanie społeczeństwa z Rządem i jego organami? Niedawno miałem raport z Zagłębia Dąbrowskiego, że na inspektora pracy zbałamucony tłum rzucił się i nieliczna policja potrafiła z trudem wyrwać ofiarę z rąk tłumu i uratować życie człowiekowi. Nikt policji nie pomógł. Po fakcie natomiast są czynione pod adresem policji ze strony naocznych świadków zarzuty, że działa niesprawnie. A więc byli świadkami zajścia, lecz policji nie pomogli. Patrzyli z boku, jak to będzie: jeśli policja da sobie radę, to jej przyklasną, jeśli nie, to ją potępią. Nikt natomiast nie pomoże. A gdy mowa o bandytyzmie, pytam, czy dużo jest wypadków, że czynniki społeczne pomagają w tym względzie organom służby bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-45.51" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">W zakresie współdziałania jest zupełna bierność, aktywnem jest społeczeństwo w zakresie stawiania wymagań i krytyki. Ten obraz da się rozwinąć szerzej nie tylko w stosunku do wypadku z Zagłębia i do walki z bandytyzmem. Więc materialnego współdziałania z Rządem i pomocy Rządowi niema. Więc może przynajmniej moralne siły czerpie Rząd ze społeczeństwa, a przynajmniej z Sejmu. Już na poprzedniem posiedzeniu była tu mowa o tem, jak wyglądają w Polsce autorytety. Ostatnio galeria typów, które w Polsce zajmują kierownicze stanowiska, wzbogacona została wdzięcznie narysowaną sylwetką Ministra Spraw Wewnętrznych. Pytam się, jak ten Rząd Polski, jak ten Minister polski, jak polski urzędnik, wogóle jakikolwiek przedstawiciel polskiej władzy może mieć w tych stosunkach autorytet, czy to na wewnątrz, czy to na zewnątrz? Pytam się, jak my wyglądamy za granicą, jak wygląda Polska z tą galerią ludzi, którzy są u władzy w Polsce? Na najodpowiedzialniejszych stanowiskach są u władzy ludzie, którzy kompromitują. I społeczeństwo to cierpi i w calem społeczeństwie niema tych czynników zdrowych dość silnych, ażeby ten stan rzeczy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-45.52" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Więc ostatnio w jaskrawych barwach na pokaz publiczny wymalowaną została sylwetka Ministra Spraw Wewnętrznych. Jeżeli jest prawdziwą, to jest to nowy skandal Polski. Ale skandal jest nie w tem, że taki człowiek istnieje, lecz w tem, że człowiek taki mógł znaleźć się w tem miejscu i na tem stanowisku, a Rząd i Sejm cierpi to.</u>
          <u xml:id="u-45.53" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Bo dajmy na to, że Prezydent przy tworzeniu gabinetu omylił się, ale to trwa już pół roku. Rząd dotąd, albo nie poznał się, albo karygodnie tolerował podobny stan rzeczy. Również Sejm. Ale w końcu Sejm poznał się i zapytuję: jeżeli tak jest, jak się mówi i pisze, to czyż trzeba istotnie zadrukować tyle papieru, narobić tyle krzyku i kompromitować się wobec świata w stosunku do małego człowieka, który zdobyć się jedynie potrafi na gnębienie jakiegoś szewca ze Starego Miasta i poczciwej kupcowej z ul. Miłej.</u>
          <u xml:id="u-45.54" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Przecież to jest stan dla Państwa niemożliwy. Biorąc omawiany tu przykład, jeśli tak jest, jak się mówi i pisze, jeśli tak nieodpowiedni człowiek zasiada na tej tu ławie, to ani ten Rząd, ani Sejm nie powinien by go 24 godzin w tem miejscu cierpieć. Jeśli Polska ma mieć materialny i moralny kredyt, to Rząd i kluby powinny by się porozumieć i tego człowieka usunąć bez hałasu i kompromitacji nazewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-45.55" who="#MinisterSprawWewnętrznychDownarowicz">Dlatego nie pomogą nam środki techniczne, ani nie przyjdzie uzdrowienie stosunków wewnętrznych, mimo zamknięcia granic, ten dorobek rosyjski wytworzy się i tu, bez importu, swoiście; wszelka władza przestanie istnieć, przyjdzie rozprzężenie, jak u wschodniego sąsiada. Nie zapobiegnie temu, ani zamykanie granic, ani tępienie bandytyzmu. Uzdrowić musimy wewnętrzne nasze stosunki, a zdobywszy wolność, tępić musimy swawolę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ze względu na spóźnioną porę proponuję odłożenie dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do sprawy dodatkowo postawionej na porządku dziennym, mianowicie podwyższenia dodatków do rent inwalidzkich w b. Dzielnicy Pruskiej (druk nr. 3340 i 3002), Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Nie możemy uchwalić ustawy, o której bodaj 30 słów się nie powie. Sprawa jest nagła. W zeszłym roku w marcu uchwaliliśmy zupełnie podobną ustawę o podwyższeniu dodatku drożyźnianego do rent dla inwalidów, wdów, sierot i t. d. w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszReger">Motywy, które nami kierowały w zeszłym roku, są te same co i dziś. Drożyzna, spadek waluty powodują, że trzeba te dodatki drożyźniane podwyższyć. Nagłość leży w tem, że jeżeli dziś tego nie uchwalimy, to Ubezpieczalnia Poznańska nie będzie mogła od 27 tego miesiąca, t. j. od dziś za cztery dni, rozpocząć ściągania składek, a już od 1 marca chcemy, aby podwyższenie dodatku drożyźnianego weszło w życie, albowiem dotychczasowy dodatek drożyźniany i renta drożyźniana nie wystarczają na życie, gdyż wynoszą one 200–300 mk. W projekcie, który składamy Wysokiemu Sejmowi, mają być podwyższone do 900, względnie do 1000 marek miesięcznie. I w tem leży nagłość, że jeżeli my dziś nie uchwalimy tego w drugiem i trzeciem czytaniu, to Ubezpieczalnia Poznańska nie będzie mogła od 27 tego miesiąca począwszy pobierać podwyższonych składek i wskutek tego powstanie na nowo dalszy deficyt, tak, jak w roku zeszłym. W roku zeszłym wynosił on 21 milionów, w tym roku prawdopodobnie byłby znacznie wyższy, doszedłby do 30 milionów, gdybyśmy tego nie uchwalili. Proszę zatem według sprawozdania Komisji Ochrony Pracy załączony projekt uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#TadeuszReger">W art. 2 tej ustawy (druk 3340) mają Panowie napisane, że dodatek rządowy do rent inwalidzkich podwyższa się piętnastokrotnie. W zeszłorocznej ustawie było dziesięciokrotnie. Porozumieliśmy się z Ministerstwem. Skarbu i otrzymaliśmy zgodę na to podwyższenie, zwłaszcza, że w art. 5 jest postanowienie, że jeżeli tylko waluta polska się polepszy, to Ministerstwo Skarbu ma prawo w każdej chwili, albo skasować, albo obniżyć ten dodatek rządowy. Wobec tego proszę o przyjęcie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StefanSołtyk">Ustawa z druku 3340 w przedmiocie dalszych dodatków drożyźnianych do rent ubezpieczeniowych inwalidów. Poprawek nie wniesiono. Do głosu nikt się nie zapisał. Na mocy zapewnienia, że p. Minister Skarbu się zgodził na podwyższenie dodatku rządowego do rent inwalidzkich piętnastokrotnie, poddaję tę ustawę pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za. całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(P. Reger: Wnoszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#StefanSołtyk">Postawiono wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniej jednomyślności wnoszę, że ustawa przyjęta i w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#StefanSołtyk">Pozostaje jeszcze interpelacja posłów Majewskiego i tow. do Rządu, w sprawie rekwizycji węgla na kopalniach dla kolei żelaznych. P. Sekretarz zechce ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów Majewskiego, Gdyka, Waszkiewicza i kol. do Rządu w sprawie rekwizycji węgla na kopalniach dla kolei żelaznych: Dnia 6 lutego r. b. Rada Ministrów poleciła p. Ministrowi Przemysłu i Handlu zarządzenie rekwizycji węgla w celu zabezpieczenia normalnego ruchu na kolejach. Minister Przemysłu i Handlu, znając krytyczny stan przemysłu uciekł się do środka pozornie łagodniejszego, wydając w dniu 8 b. m. odezwę do Rady Zjazdu Przemysłowców Górniczych, proponując dobrowolną dostawę 50 tysięcy ton węgla dla kolei w terminie do 15 marca r. b. Propozycję tę jednak p. Minister zakończył groźbą rekwizycji w razie odmowy.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#StefanSołtyk">Rada Zjazdu pod groźbą rekwizycji zobowiązanie przyjęła, zawiadamiają jednocześnie odbiorców przemysłowców, że nie będzie mogła wykonać ich zleceń.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#StefanSołtyk">Z przytoczonych faktów widać, że Rada Ministrów swojem rozporządzeniem zaostrzyła kryzys przemysłowy, wobec czego niżej podpisani zapytują Rząd, jak sobie wyobraża możliwość zażegnania kryzysu, gdy sam swoimi rozporządzeniami kryzys ten powiększa i jakich zamierza chwycić się środków, by jednakże węgiel, przeznaczony dla przemysłu, był mu natychmiast dostarczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wiceminister Kolei.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WiceministerKoleiŻelaznychEberhardt">Wysoki Sejmie! Sprawa, poruszona w interpelacji, łączy się z ogólną sprawą zaopatrzenia kolei polskich w węgiel, które jest bardzo utrudnione, żeby nie powiedzieć złe i dlatego wymaga starannego wyjaśnienia w cyfrach, czego jednak na plenum Sejmu uczynić nie można. Wobec tego. Rząd prosi Wysoki Sejm o przekazanie sprawy Komisji. Ponieważ interpelacja powstała łącznie ze sprawą kryzysu przemysłowego, właściwą do rozpatrzenia sprawy byłaby Komisja przesileniowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosku o otwarcie dyskusji nie postawiono. Sprawa idzie do Komisji Komunikacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#LudwikGdyk">Nie, Panie Marszałku, do Komisji bezrobocia, czy zażegnania kryzysu w przemyśle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Więc do tej Komisji. Wpłynęła ustawa w przedmiocie zmiany niektórych postanowień ustawy z 16 lipca 1920 r. o państwowym podatku dochodowym i majątkowym. Ze względu na to, że jest ogólną tendencją, aby sprawę przyśpieszyć, proponuję, aby dzień dzisiejszy uważać za pierwsze czytanie i odesłać sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie projektu ustawy w przedmiocie zasiłków wojskowych odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Zw. L. N. w sprawie bezprawnego wydzierżawienia drukarni państwowej w Warszawie za bezcen na cele partii socjalistycznej odsyłani do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. Z w. L.-N. w sprawie krótkoterminowego kredytu na komasację odsyłani do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Hertza i tow. z Klubu N. P. R., w sprawie niedostatecznej pomocy i opieki państwowej dla osadnictwa wojskowego na Kresach odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Frąckowiaka i tow. z Nar. Chrz. Klubu Rob. w sprawie poboru rocznika za 1901/1902 rok odsyłam do komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Fedorowicza i tow. w sprawie zmiany art. 17 ustawy z dnia 26 października 1921 r. o opłatach stemplowych od weksli odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Wł. Grabskiego i tow. ze Z w. L. N. w sprawie przyłączenia gminy Kiernozi do pow. łowickiego w związku z daniną odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Daczko i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego w sprawie udzielenia uczniom, uczęszczającym do szkół wyższych, średnich lub powszechnych, zarówno państwowych, jak prywatnych, ulg kolejowych odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Zagórskiego i tow. Klub N. P. R. w sprawie zamierzonego oddania państwowych kolejek kujawskich i gosławskich grupie cukrowników odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie najbliższego posiedzenia we wtorek dnia 28 lutego z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmiany niektórych postanowień statutu dyscyplinarnego dla adwokatów i kandydatów adwokackich w b. dzielnicy austriackiej. (Druk nr. 3309).</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie upoważnienia Ministrów Przemysłu i Handlu, oraz Skarbu do ograniczenia przywozu, wywozu i przewozu tranzyt owego towarów. (Druk nr. 3311).</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich na obszarze województw: nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego, oraz powiatów: grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowieskiego województwa białostockiego. (Druk ur. 3319).</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej w sprawie odpowiedzi Rządu na interpelację posłów Rottermunda, Bobrowskiego i in., co do działalności Polsko-Amerykańskiego Komitetu Pomocy Dzieciom do dnia 1 czerwca r. b. i zamierzeń Rządu na przyszłość. (Druk nr. 3359).</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej w przedmiocie ustawy o prawach i obowiązkach oficerów Wojsk Polskich. (Druk nr. 3289 i 2991).</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej o ustawie w sprawie uposażenia profesorów szkół akademickich i naukowych sił pomocniczych. (Druk nr. 3360, 3322, 3165 i 2949).</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej o wniosku p. Woźnickiego i tow. w sprawie natychmiastowego oddania gmachu przy ul. Krak.-Przedm. nr. 36 w Warszawie na użytek Państw. Seminarium Nauczycielskiego im. Konarskiego. (Druk nr. 3350 i 3264).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JózefPietrzyk">Panie Marszałku! Proszę o postawienie na porządku dziennym sprawozdania Komisji Oświatowej o wniosku nagłym posła Zamorskiego (dr. 3208), w sprawie wyższej szkoły handlowej. Jest to sprawa pilna i skomplikowana, gdyż wymaga zasiągnięcia opinii wyższych uczelni, a zatem należy to zrobić już przed feriami, gdyż przeciwnie sprawa nie zostanie załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzLutosławski">Również i Sprawozdanie Komisji Oświatowej w sprawie wyższej szkoły sztuk pięknych jest gotowe i dyskusji nie wywoła, gdyż jest to rzecz niesporna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">I te sprawy będą umieszczone na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 15)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>