text_structure.xml
153 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 40 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Downarowicz, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski. Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Jan Stoiński, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Dr. Witold Chodźko, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 265 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 266 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Harasz i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Harasz. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów i p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego o zaopiekowanie się kolonistami polskimi w koloniach Władysławówka, Kisielówka, Augustów i Ladachów, pow. włodzimiersko-wołyńskiego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Bagińskiego i tow. z KI. P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieprawnego postępowania prokuratora Skolimowskiego w Zamościu.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Dębskiego i tow. z Kl. P. S. L. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie odbudowy mieszkańców gm. Mścibowsklej pow. wołkowyskiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z KI. P. S. L. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie kar nakładanych za niedostawienie kontyngentu zboża w pow. rypińskim.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z KI. P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie szablonowego rozkładania podatków w pow. lipnowskim i rypińskim.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Żuławskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego stosowania stanu wyjątkowego na terenie b. zaboru austriackiego.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Klemensiewicza i tow. do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie urzędowania starosty Hawrota w Drohobyczu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Spickermana i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Prezydenta Ministrów i Wysokiego Rządu w sprawie pogwałcenia praw niemiecko-ewangelickiej i niemiecko-katolickiej młodzieży szkolnej w m. Łodzi z powodu otworzenia i poświęcenia łódzkiego okręgu szkolnego dn. 21 listopada r. b.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Burakowskiego i tow. z Klubu P. Ś. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie przewlekania śledztwa przez sędziego śledczego XVI okręgu w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Brzoski i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pozbawienia lokalu uczącej się młodzieży, studentów Politechniki Smoleńskiego i Oleszyńskiego, oraz urzędniczki, wdowy Krzyżanowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr 1 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej i Zdrowia Publicznego w sprawie projektu ustawy o wykonywaniu praktyki lekarskiej oraz ustawy o Izbach Lekarskich.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StefanRottermund">Wysoki Sejmie! W tych dniach ubiega rok od dnia, gdy Wysoki Sejm przyjął do wiadomości sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o dwóch ustawach: o wykonywaniu praktyki lekarskiej i o Izbach Lekarskich i uchwalił je w drugiem czytaniu. W drugiem czytaniu jednak zgłoszono poprawki i ze strony Rządu i poszczególnych posłów. Część tych poprawek w drugiem czytaniu odrazu przyjęto. Równocześnie zgłosiły pod adresem p. Marszałka i moim, jako referenta, poszczególne organizacje lekarskie, zainteresowane w tej sprawie, szereg wniosków, żądających przejrzenia obu ustaw. Dlatego zgodnie z wnioskiem, postawionym przezemnie w drugiem czytaniu, trzecie czytanie nie odbyło się wówczas, lecz odroczono je do czasu załatwienia sprawy ponownie w Komisji. Przez pół roku trwało w Komisji opracowywanie tych poprawek. Ponieważ w tym czasie wyszła Konstytucja Państwa Polskiego, a prócz tego, Sejm uchwalił szereg ustaw zasadniczych, których pominąć nie można było w tej ustawie, nad którą blisko pół roku trwała debata, Komisja Zdrowia Publicznego przed przedstawieniem Sejmowi, ostatecznej redakcji, uznała za konieczne wprowadzić nie tylko stylistyczne, lecz i merytoryczne poprawki. Dn. 7 października Komisja Zdrowia Publicznego zakończyła swoje prace i przedstawiła Sejmowi całokształt obu ustaw. W ostatniej chwili na ręce p. Marszałka zgłosił p. Minister Sprawiedliwości szereg poprawek do tych ustaw, ażeby uzgodnić je z obowiązującym kodeksem prawnym.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StefanRottermund">W myśl uchwały sejmowej z 7 października obie ustawy dla uzgodnienia przekazano Komisjom Prawniczej i Zdrowia Publicznego. Obecnie w imieniu obu tych komisji mam zaszczyt przedstawić tekst obu ustaw (druk nr 3075) do załatwienia.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StefanRottermund">Przechodzę do pierwszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StefanRottermund">W pierwszej ustawie w przedmiocie wykonywania praktyki lekarskiej Komisja Prawnicza wraz z Komisja Zdrowia Publicznego wprowadziła jedynie te poprawki, które z punktu widzenia prawniczego okazały się konieczne, a mianowicie wprowadzono właściwe nazwy prawnicze i usunięto niektóre punkty, któreby mogły nasuwać wątpliwości ze względu na obowiązujące prawa. Tekst, który obie komisje przedstawiają, wymaga jednak pewnych uzupełnień wskutek błędów i opuszczeń drukarskich. Dziś, ponieważ już cztery druki sejmowe były przedstawione, jako referent uważam za konieczne na wszystkie te drobiazgowe opuszczenia już tylko ustnie zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu z prośbą, ażeby to wszystko uzgodnić i wprowadzić odpowiednie > poprawki, oraz przyjąć ustawę w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StefanRottermund">W art. 2 w punkcie a) na stronicy 3 szyk słów powinien być następujący: „wyznaczy wymagany najniższy okres czasu (w granicach roku) dla poszczególnych działów praktycznego przygotowania lekarskiego”. W art. 3 w drugim wierszu po słowach „w Ministerstwie Zdrowia Publicznego” dodać „bezpośrednio, lub za pośrednictwem właściwych urzędów administracyjnych II instancji”. W tymże ustępie pierwszym zamiast słowa „piśmienne” powinno być „pisemne”. W ustępie drugim w wierszu 2 zamiast słów: „pragnie zacząć”, powinno być „zamierza”. W art. 4 w punkcie a) zamiast słowa „posiadają” powinno być „mają”. W ustępie c) po słowach „w art. 2” dodać „jednak”, a skreślić słowo „jednak” po słowie „uprawnione”. W art. 9 w ustępie drugim należy skreślić słowo „słusznego”, ażeby było „według uznania władzy orzekającej”, a w ustępie trzecim zamiast „miejscowo właściwego” ma być „miejscowego właściwego”. W art. 11 w ustępie c) skreślić słowa „czci, bytu”. W art. 15 skreślić w ustępie drugim słowo „właściwa”. W art. 16 po ostatniem słowie „ustawa” dodać „w myśl ogólnych postanowień o przymusowych świadczeniach osobistych na rzecz Państwa; do czasu wydania powyższej ustawy pozostają w mocy dotychczas obowiązujące ustawy w tej sprawie”. W art. 18 w wierszu 5 zamiast słowa' „Izby” ma być „ostatniej”. W art. 20 w pierwszym ustępie, w wierszu 4 zamiast słowa „wynagrodzenie” ma być „zapłata”. W art. 21 zamiast „żądanego wynagrodzenia” ma być „żądanej należności”. W art. 22 mają być przestawione słowa. Artykuł ten powinien zaczynać się od słów „Lekarze winni obejmować stałe” i t. d. Te słowa w dalszem brzmieniu skreślić. W art. 23 punkt c) jest omyłka drukarska, która zmienia treść; zamiast słów „cierpienia i choroby” powinno być „cierpienia lub choroby”. W tym samym artykule w przedostatnim wierszu po słowie „lub” należy wstawić „umieszczenie rozpoznania w świadectwie”. Jest to opuszczenie, które może nasuwać wątpliwości prawne.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StefanRottermund">Te poprawki omyłek drukarskich i te poprawki redakcyjne do ustawy wnoszę i proszę P. Marszałka o przegłosowanie ustawy w 3 czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja otwarta. Do art. 16 głos ma p. Walisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefWalisiak">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o wykonywaniu praktyki lekarskiej w art. 16 mówi, iż wypadkach wyjątkowych, wywołanych koniecznością zwalczania groźnych chorób zakaźnych, lekarze mogą być powołani do publicznej służby cywilnej zdrowia, o ile nie przekroczyli 35 roku życia. Wyobraźmy sobie, że panują w kraju cholera, dżuma, tyfus, lub inne zakaźne choroby, które pochłaniają tysiące ofiar, rozmaicie może się zdarzyć, a mamy ustawowe ograniczenie co do lekarzy do lat 35; jest to, mojem zdaniem, za niska liczba lat i możnaby ją śmiało zmienić na 40. Z tego powodu wnoszę poprawkę, żeby zamiast 35 roku życia wstawić „do 40 roku życia”. Zdaje się, że powinno być droższe zdrowie tysięcy ludzi w jakichś nagłych wyjątkowych wypadkach, i chyba nie powinni lekarze odmawiać swej pomocy, jeśli ta pomoc będzie konieczną, i sądzę że Wysoka Izba do tej poprawki się przychyli.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StefanRottermund">Nie podnoszę w odpowiedzi merytorycznej sprawy czy 35 lat, czy 40, czy może 42. Gdyby pan poseł, który poprawkę wniósł, znał obecnie istniejącą ustawę dokładnie t. j. ustawę z 10 lipca 1920 r., to tam jest przewidziane do 42 roku. Otóż ta ustawa obecnie zachowuje moc obowiązującą. Odczytałem uzupełnienie, że do czasu wydania nowej ustawy dotychczasowa ustawa będzie obowiązywała. Więc nie do 40 roku, jak kolega chciał, ale nawet do 42 roku życia. W tym paragrafie jest zapowiedziana nowa ustawa i gdy Rząd tę ustawę wniesie, sądzę, będzie czas, ażeby w nowej ustawie, która będzie przesądzała tę sprawę w szczegółach określić, że do 35 roku normalnie wszyscy mają ten obowiązek, zaś do 42 roku te kategorie, które nie są powołane do innych świadczeń osobistych, t. j. nie są na urzędach i t. d. Więc nie odpowiadam na to pytanie, tylko zaznaczam, że jest zapowiedziana oddzielna ustawa, a do i tego czasu obowiązuje ustawa dotąd istniejąca, która powołuje lekarzy do 42 roku życia. Jest to ustawa z 10 lipca 1920 r. Dlatego proszę dyskusję odroczyć do czasu, gdy Rząd przedstawi nową ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Krzysztoforski, który zgłosił poprawkę do art. 20.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefKrzysztoforski">Wysoka Izbo! W art. 20 powiedziano, że lekarzowi należy się wynagrodzenie za trud, oraz zwrot rzeczywistych wydatków natychmiast. Proszę Panów, gdyby ktoś potrzebujący przybycia lekarza, natychmiastowej pomocy lekarskiej, wysłał i konie po lekarza, lekarz zaś chciał się stosować do tego wyrazu „natychmiast” i żądał zapłacenia całej należności z góry, mogłyby wobec tego nastąpić pewne trudności w przybyciu lekarza. Wobec tego pozwolę sobie postawić wniosek o skreślenie wyrazu „natychmiast”.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(P. Rottermund: Zgadzam się na tę poprawkę)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt już głosu nie żąda. Zgłoszono 2 poprawki: Pierwsza do art. 16 posła Walisiaka, aby zamiast wieku lat 35 naznaczyć lat 40. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Większość. Poprawka przyjęta. Przystępujemy do głosowania nad poprawką posła Krzysztoforskiego, aby w art. 20 skreślić słowo „natychmiast” w pierwszym ustępie tego artykułu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz proszę Posłów, którzy są za całą ustawą o wykonywaniu praktyki lekarskiej, aby wstali. Większość, ustawa w 3 czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Udzielam głosu p. sprawozdawcy do następnej ustawy o Izbach Lekarskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StefanRottermund">Wysoki Sejmie! Przyjęcie ustawy o wykonywaniu praktyki lekarskiej dla stosunków lekarskich jest jednem z wielkich posunięć, które mogą ustalić w przyszłości postępowanie świata lekarskiego wobec społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StefanRottermund">Dzisiejsza uchwała Sejmu schodzi się dziwnym trafem ze stuleciem najstarszego towarzystwa, jakie w Polsce istnieje: Towarzystwa Lekarskiego. Towarzystwo to w Królestwie Polskiem było ostoją, która wbrew prawu, narzuconemu nam przez władze zaborcze rosyjskie, ustanawiała według sumienia reguły, jakie społeczeństwo polskie dla świata lekarskiego ustalało. Obecnie, jednak wchodzimy w nową fazę życia. Co dawniej trzeba było robić pod pokrywką towarzystwa naukowego, obecnie w Państwie Polskiem musi być rozstrzygane jawnie, przez jawne przedstawicielstwo na zasadzie ustawowej uregulowane. W myśl tego ustawa o Izbach Lekarskich jest ustawą, która pozwala światu lekarskiemu dziś tworzyć swój samorząd stanowy na zasadach takich, jakie już Państwo Polskie innym zawodom w tym kierunku dało. Taką ustawę między innemi posiada w formie dekretu stan adwokacki w postaci ustawy o Radach adwokackich.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StefanRottermund">W drugiem czytaniu Komisja Zdrowia Publicznego zwróciła uwagę na dodatnią stronę tej ustawy, specjalnie zaś na ważność tej ustawy w Królestwie Polskiem. izby Lekarskie znał b. zabór austriacki, Izby lekarskie znał b. zabór pruski, Królestwo nasze Izb Lekarskich nie znało i jest to dla naszego życia lekarskiego zupełnie nowy stan, w który zawód lekarski wchodzi. Jak każda rzecz, która ma w pewne ramy ustawowe wprowadzić życie indywidualne, jakim jest życie stanu lekarskiego, ustawa spotkała się w drugiem czytaniu w wieloma zastrzeżeniami. Zastrzeżenia te Komisja bardzo szczegółowo badała i jeden najważniejszy punkt tych zastrzeżeń przyjęła. Zamiast skoncentrowania nadzoru nad wszystkiemi temi organizacjami w rękach władz rządowych przyjęto centralną reprezentację t. zw. Naczelną Izbę Lekarską w stolicy kraju. W ten sposób Komisja uczyniła zadość kilkakrotnym żądaniom Wysokiego Sejmu, ażeby zmniejszyć ilość urzędów państwowych, które mają nadzorować życie publiczne u nas. Wiele z tych spraw może być przekazane samorządom stanowym, i w tym duchu ta poprawka została wprowadzona.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StefanRottermund">W szczegółach ustawa, przedstawiona Wysokiemu Sejmowi w tymże druku nr. 3075, wymaga tak jak poprzednia jedynie poprawek drukarskich i te po kolei Wysokiemu Sejmowi przedstawię.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StefanRottermund">W art. 1 w ustępie pierwszym napisano: „o wykonaniu”, a powinno być „o wykonywaniu”. Słowa „w szczególności” są zbędne, należy je skreślić.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StefanRottermund">W punkcie b) napisano: „Izby Lekarskie z Naczelną Izbą Lekarską na czele.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StefanRottermund">Ze względów stylistycznych słowa na czele” należy wykreślić, a zamiast słów z Naczelną Izbą Lekarską” będzie „oraz Naczelną Izbę Lekarską”.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#StefanRottermund">W art. 2 w „ustępie czwartym zamiast Izby Lekarskie Wojewódzkie” ma być „Wojewódzkie Izby Lekarskie”.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#StefanRottermund">W ustępie piątym zamiast słów „Na wniosek lub za zgodą Naczelnej Izby Lekarskiej” ma być „W porozumieniu z Naczelną Izbą Lekarską”. W punkcie c) słowo dzielnicową” ma być pisane nie dużą, lecz małą literą.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#StefanRottermund">W art. 7 należy przestawić słowa i po „Izbom lekarskim” dodać „czynności przez władze państwowe i w ich zastępstwie”.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#StefanRottermund">W art. 8 w ustępie pierwszym słowa „jako stałe przedstawicielstwo i bezpośrednia władza samorządowa wszystkich Izb Lekarskich w Państwie” mają być przeniesione na koniec tego ustępu.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#StefanRottermund">W ustępie drugim jest powiedziane „po jednym przedstawicielu na sto”, a powinno być „na dwustu”. W punkcie c) słowa „oraz miarodajną w sprawach etyki zawodowej” należy skreślić, a w punkcie d) należy dodać na końcu słowa „jak również w sprawach etyki zawodowej”.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#StefanRottermund">W art. 9 w wierszu trzecim zamiast słowa „zwołać” powinno być „zwoływać”. W wierszu czwartym od końca zamiast „ich zwołanie” powinno być „zwołanie tegoż”. W trzecim wierszu od końca zamiast „zwołania” powinno być „zwoływania”.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#StefanRottermund">W art. 12 opuszczono w ustępie c) na końcu słowa „oraz w wypadku śmierci tegoż”. W art. 14 w ustępie pierwszym słowa „z urzędu” są zbyteczne. W art. 18 jest źle umieszczony średnik, co zmienia treść całego artykułu, mianowicie w wierszu trzecim po słowie „Lekarskie” ma być przecinek, a średnik dopiero po słowach: „dokonanych wyborów” na końcu tego wiersza. W art. 23 w wierszu przedostatnim zamiast „przewodniczącym” ma być „naczelnikiem”. W art. 25 w punkcie f) zamiast „wykonania” powinno być „wykonywania”.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#StefanRottermund">W art. 32 w drugim ustępie po słowach „w składzie” powinien być średnik.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#StefanRottermund">W art. 35 słowa „w każdym poszczególnym wypadku” powinny być wstawione po słowach „przewodniczący Sądu”.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#StefanRottermund">W art. 38 w wierszu 5 ustępu trzeciego powinno być „przesyłane” zamiast przysyłane”. W art 39 po słowie „podlegający” należy wstawić „z urzędu”. W art.41 w ustępie drugim w wierszu ostatnim po słowie „Sądowi” należy dodać „w innym komplecie”. W art. 43 w drugim wierszu po słowie „pełniącym” należy wstawić „specjalne”. Wreszcie w art. 47 zamiast „okręg” powinno być „okrąg”.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#StefanRottermund">Te poprawki i opuszczenia drukarskie uważałem za konieczne jako referent przedstawić Wysokiej Izbie przed przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#StefanRottermund">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy w trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Stawiam pod głosowanie ustawę: „O ustroju i zakresie działania Izb Lekarskich”. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, żeby wstali. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 3 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu rządowego ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego (druk nr 3109 i 2937).</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Federowicz.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(P. Wojdaliński: Nie porozumiał się jeszcze z klubami i nie ma go na sali)</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ niema sprawozdawcy, chwilowo odkładamy sprawę na później i przystępujemy do nr 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Wodnej o wnioskach:</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WojciechTrąmpczyński">a) posła ks. Nowakowskiego w sprawie obwałowania Wisły między Warszawą a ujściem Pilicy (Druk nr 2548),</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WojciechTrąmpczyński">b) posła Bochenka w sprawie uregulowania kanału Bilińskiego (Druk nr 2557).</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarceliNowakowski">Wysoka Izbo! Dn. 1 marca złożony był wniosek nagły o obwałowaniu Wisły między Warszawą a ujściem Pilicy. Wniosek ten motywowany był tem, że brzeg Wisły, podmywany przez rzekę, doprowadza do ruiny wielu obywateli przez to, że niszczy plony i zmniejsza dowóz materiałów żywnościowych do Warszawy. Tymczasem komitety t. zw. wałowe zasnęły, wszystko składano na Rząd. Rząd zaś nic nie robi i przez to Wisła coraz bardziej psuje dawne wały i w nowych miejscach robi wielkie spustoszenia. Komisja Wodna doszła do jednomyślnego wniosku i postawiła 2 rezolucje, z których pierwsza jest powtórzeniem wniosku nagłego z pewnemi dodatkami, mianowicie, aby po słowach „by jak najprędzej” wstawić „na podstawie obecnie obowiązujących praw”.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarceliNowakowski">Druga zaś rezolucja brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MarceliNowakowski">„Wzywa się Rząd, a w szczególności Ministerstwo Robót Publicznych, by przez podwładne sobie organy wojewódzkie i powiatowe starało się przywrócić komitety wałowe i współpracą z niemi wzmocnić ich żywotność”.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MarceliNowakowski">Ponieważ ani przedstawiciele Rządu, ani nikt w Komisji Wodnej nie był przeciwny tym rezolucjom, przeto sądzę, że będą one bez dyskusji przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Bochenek.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SzczepanBochenek">Wysoki Sejmie! Kanał Bilińskiego rozciąga się na przestrzeni około 25 wiorst; wyrządza on mieszkańcom kilku wsi szkody większe nawet, niż wylewy Wisły. Bo wylewy te zdarzają się raz na parę lat i pozostawiają po sobie żyzny muł, który stwarza dla pól i łąk korzystniejsze warunki uprawy. Tymczasem kanał Bilińskiego wzbiera i wylewa np. z powodu raptownej burzy tak niespodziewanie, iż okoliczne wsie nie mają czasu i możności uratować plonów, wskutek czego, owoce wytężonej pracy, dwa, czy trzy razy na rok, zostają obracane w niwecz. Tracą na tem nie tylko włościanie wsi okolicznych, ale nawet i państwo całe. Kapał na przestrzeni gminy Karczew jest tak wąski, iż dosięga trzech sążni szerokości, a z powodu bystrości jego wód, które są ściśnięte, bardzo prędko następuje wylew.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SzczepanBochenek">Komisja Wodna przyszła do przekonania, Iż należy temu zaradzić i jednogłośnie uchwaliła rezolucję:</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SzczepanBochenek">„Sejm wzywa Rząd aby starał się w granicach istniejących ustaw przeprowadzić uregulowanie kanału Bilińskiego w pow. warszawskim i garwolińskim”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Wobec tego, że niema sprzeciwu, uważam, że Izba zgadza się na propozycje Komisji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr 3 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu rządowego ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarach b.zaboru rosyjskiego i austriackiego (dr. 3109 nr 2937).</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Federowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKantyFederowicz">Wysoka Izbo! Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia jest dalszy ciąg drugiego czytania w sprawie zasilenia finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego. Doszły mnie słuchy, że niektóre kluby, zwłaszcza włościańskie; jeszcze nie porozumiały się w tej sprawie i panują co do niej wprost chaotyczne pojęcia. Niektórzy wysnuwają z projektu tej ustawy wniosek, jakoby ciężary, które nakłada, miały spaść na ludność włościańską. Ponieważ, chcąc o tem dyskutować, trzebaby przeprowadzić długą i nużącą dyskusję, zatem chętnie zgadzam się na żądanie kilku klubów, żeby im jeszcze raz tę sprawę przedłożyć i dopiero po uzgodnieniu z reprezentantami klubów wnieść na plenum Izby. Zgadzam się na to odroczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bresiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławBresiński">Ja stawiam wniosek, żeby ta sprawa została na porządku dziennym i proszę p. Marszałka o podanie wniosku o odroczenie pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za odroczeniem sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu rządowego ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego, aby wstali.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Stoi większość. Wniosek p. Federowicza przyjęty.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 5 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej w sprawie wniosku p. Sołtyka, dotyczącego Szkoły Nauk Politycznych w Warszawie (druk nr 1537)”.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Seib.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszJózefSeib">Chcę parę słów powiedzieć o wniosku posła Sołtyka w sprawie Szkoły Nauk Politycznych w Warszawie, wniosku, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszJózefSeib">„Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#TadeuszJózefSeib">1) absolwenci Szkoły Nauk Politycznych w Warszawie, na podstawie opinii Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego i reskryptu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 19 grudnia 1919 r. Na 11228, zaliczanej w poczet uczelni wyższych (akademickich), po zdaniu egzaminów przed państwową komisją egzaminacyjną otrzymują prawa odpowiednich szkół państwowych.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#TadeuszJózefSeib">2) Szkole nauk politycznych w Warszawie udziela Rząd subwencji na pokrycie dopłaty, poczynając od drugiego półrocza 1919–20 roku szkolnego”.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#TadeuszJózefSeib">Komisja Oświatowa stanęła na stanowisku, że wniosek powyższy nie odpowiada warunkom postępowania w staraniu się o nabycie praw państwowej szkoły akademickiej, przewidzianych w art. 109 ustawy o szkołach akademickich, uchwalonej przez Sejm 13 lipca ub. r., gdzie mianowicie powiedziane jest:</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#TadeuszJózefSeib">„Szkoły akademickie prywatne mogą otrzymywać niektóre, lub wszystkie prawa szkół akademickich państwowych tylko w drodze osobnej ustawy i na wniosek Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przy uwzględnieniu dalszych postanowień tejże ustawy”.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#TadeuszJózefSeib">W myśl powyższego Komisja Oświatowa uważała za najbardziej pozytywne załatwienie wniosku przyjść przed Wysoki Sejm z prośbą o uchwalenie rezolucji, wzywającej Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi projekt ustawy o Szkole Nauk Politycznych, nadającej absolwentom tejże szkoły prawa, przysługujące absolwentom szkół wyższych. Dla uniknięcia nieporozumienia ze względu na istniejący już kurs nauk politycznych w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, ośmielam się do przedłożonej rezolucji zgłosić poprawkę, ażeby po słowach: „o Szkole Nauk Politycznych” wstawić słowa: „istniejącej w Warszawie”.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#TadeuszJózefSeib">Rezolucja, po uwzględnieniu mojej wstawki, brzmiałaby więc następująco:</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#TadeuszJózefSeib">„Wysoki Sejm uchwalić raczy: Wzywa się Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt ustawy o Szkole Nauk Politycznych, istniejącej w Warszawie, nadającej absolwentom tejże szkoły prawa, przysługujące absolwentom szkół wyższych”. Przedkładając Wysokiemu Sejmowi powyższą rezolucję, Komisja Oświatowa wnosi o jej przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AdolfSuligowski">Szkoła Nauk Politycznych istniejąca w Warszawie, o której mówił przedmówca, stawiając co do niej wniosek, rozwija się nadzwyczaj pomyślnie. Znajduje się ona pod kierownictwem człowieka bardzo doświadczonego, oddanego tej sprawie i pragnącego, aby na gruncie polskim, w stolicy Polski, powstała szkoła, któraby dawała to, co daje najlepsza tego rodzaju szkoła, istniejąca w Paryżu. Tymczasem o tej szkole Rząd do tej pory nic nie wiedział. Wprawdzie szkoła otrzymała raz subsydjum w kwocie 10,000 mk. od Ministerstwa Oświaty, jednakże rozumie się sarno przez się, że utrzymanie szkoły wymaga wielkich nakładów i że tego rodzaju subsydjum nie stanowi pomocy nawet drobnej, jest tylko nic nie znaczącą, z łaski daną ofiarą. Tymczasem szkoła się rozwija, uczęszcza do niej przeszło 200 uczniów, posiadających średnie wykształcenie, dla przyjęcia bowiem do tej szkoły wymagane jest ukończenie gimnazjum, a wielu z nich posiada nawet dużą praktykę administracyjną, bo pracowali w charakterze urzędników w różnych dykasteriach, uczniowie ci uczą się tam dalej i mogą stanowić doskonały materiał, z którego Państwo Polskie będzie mogło korzystać jako z pożytecznych działaczy i urzędników państwowych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AdolfSuligowski">Otóż do argumentów, przemawiających za słusznością tej sprawy, mogę dodać jeszcze jeden, mianowicie, że z budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wysoki Sejm mógłby się przekonać, że wydaje ono jak obecnie 3 i pół miliona marek na subsydja dla stypendystów swoich, których posyła za granicę. Więc na to wydaje się 3 i pół miliona rocznie, a na to, aby szkołę swoją poprzeć i dać możność, aby tu na gruncie polskim, w stolicy kształcili się ludzie odpowiedni, na to się daje tylko 10,000 marek zapomogi! Prawda, że inne Ministerstwo daje zapomogi, a inne rozdziela owe stypendia. Ale z chwilą, kiedy ta szkoła otrzyma od Rządu i Sejmu odpowiednie poparcie, niewątpliwie sprawa się zmieni i szkoła ta zacznie się prawidłowo rozwijać.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AdolfSuligowski">Z tego powodu godzę się w zupełności na wniosek, który przedstawił p. Seib. Mianowicie idzie tam o to, aby wezwać rząd do przedstawienia Sejmowi projektu ustawy, któraby absolwentów Szkoły Nauk Politycznych w Warszawie na podstawie opinii Wydziału Prawnego uniwersytetu warszawskiego i reskryptu Ministerstwa Oświaty zaliczyła w poczet uczelni wyższych, i aby po zdaniu egzaminów przed państwową komisją egzaminacyjną absolwenci tej szkoły otrzymywali prawa odpowiednich wyższych szkół państwowych, idzie o to, aby dać prawo równe tym, którzy ukończyli wyższe szkoły, a więc uniwersytet. To oczywiście będzie znakomitą zachętą.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AdolfSuligowski">Dalszy ciąg tego wniosku wspomina o potrzebie udzielenia subwencji. Sądzę, że Rząd z chwilą, kiedy tę sprawę otrzyma, rozważy ją i zobaczy, a będzie musiał się z tem liczyć, że w budżecie innego Ministerstwa 3 i pół miliona daje się na stypendia, podczas, gdy możnaby je zaoszczędzić i dopomóc w ten sposób rozwojowi naszej szkoły.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AdolfSuligowski">Sądzę więc, że wniosek ten zasługuje ze wszech miar na poparcie Sejmu i że Sejm zechce go w całości uchwalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda, nikt nie protestuje, mogę zatem przypuścić, że wniosek Komisji, wzywający Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt ustawy o Szkole Nauk Politycznych w Warszawie, nadającej absolwentom tejże szkoły prawa absolwentów szkół wyższych, jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatnich trzech punktów porządku dziennego, a mianowicie najpierw do nagłości wniosków posłów: Barlickiego, Kosmowskiej, Bobka i tow. w sprawie zaniedbania przez powołane do tego czynniki rządowe opieki, należnej ludności górnośląskiej, poszkodowanej z powodu walk, toczonych o przynależność tej ziemi do Polski.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kosmowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IrenaKosmowska">Wniosek, którego nagłości mam bronić, a który został złożony przed kilku dniami Wysokiemu Sejmowi, nie potrzebuje dłuższego uzasadnienia. Chodzi tu bowiem tylko o to, żeby nasze odpowiedzialne czynniki rządowe spełniły obowiązek względem tych, którzy Państwu Polskiemu zaufali, i to zaufali aż do śmierci. Spełnienie tego obowiązku, powinno być dla Rządu Polskiego tą racją stanu, wobec której nie może być wykrętów oszczędnościowych. Jeżeli oszczędność, głoszona obecnie tak silnie, jako kryterium wszystkich naszych przedsięwzięć i uchwał sejmowych obowiązuje nas i stanowić ma niejako obronę, przed ewentualnem bankructwem, przed niewypłacalnością, będącą objawem bankructwa państwa, to niespełnienie przez państwo obowiązku względem inwalidów i tych ochotników, którzy poszli do walki w imię połączenia się z Polską i życie w ofierze tej sprawie złożyli byłoby już dziś niewypłacalnością moralną wobec tych ludzi, najgorszego rodzaju niewypłacalnością rządowej reprezentacji państwowej wobec własnych obywateli. Byłoby także niebezpiecznym eksperymentem dla Państwa Polskiego pozostawić tych ludzi bez dostatecznego zaopatrzenia i bez widomych, doraźnych objawów opieki ze strony Państwa Polskiego Byłoby zubożeniem Państwa Polskiego, przez odebranie mu tego wielkiego kapitału, jaki stanowi zaufanie obywatela do własnej państwowości. Tego kapitału narażać na szwank nie należy Jeszcze jedno niebezpieczeństwo wyniknąćby mogło z tego zaniedbania — a mianowicie — stępienie gotowości obywateli do stanięcia na drugi raz na wezwanie własnego rządu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#IrenaKosmowska">Chodzi tu zresztą nie tylko o same pieniądze, ale i o planową organizację akcji pomocy, a przedewszystkiem pośrednictwa pracy dla tych rzesz na Górnym Śląsku, które wskutek udziału w walce zostały wytrącone z normalnych warunków pracy zarobkowej i stwarzania sobie samodzielnych warunków bytu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#IrenaKosmowska">Powiedzieć na to można, że ramię Rządu Polskiego jeszcze tam nie sięga pod względem administracyjnym, a więc i możności przeprowadzania organizacji. Jednakże dyrektywa Rządu Polskiego wobec Rady Ludowej i pomocna dłoń Rządu Polskiego sięgnąć tam musi jak najszybciej. Sprawa jest bardzo pilna a więc i nagłość wniosku, który ma przynaglić Rząd Polski do podjęcia owocnej i efektywnej akcji w tej sprawie, musi być również jak najszybciej załatwiona.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wice-marszałek ks. Stychel).</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#IrenaKosmowska">Wniosek, który pozwalam sobie przedstawić Wysokiej Izbie, brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#IrenaKosmowska">„Nie potrzeba uzasadniać, iż bojownikom o polskość Górnego Śląska, którzy w stanowczej chwili rzucali bez wahania na szalę politycznych rozstrzygnięć życie własne, oraz byt swoich rodzin — należy się pomoc i opieka ze strony Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#IrenaKosmowska">Liczne, stwierdzone wiadomości, nadchodzące z przyznanej Polsce części Górnego Śląska dowodzą, że obowiązek zorganizowania pomocy państwowej dla rodzin pozostałych po poległych powstańcach, dla b. powstańców pozbawionych pracy (których liczba wynosi przeszło 30.000), zarówno jak dla uchodźców zmuszonych do opuszczenia terenów przyznanych Niemcom (których liczba w chwili obecnej doszła już do 9.000 ludzi) - nie został spełniony.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#IrenaKosmowska">Przedstawianie istotnego stanu rzeczy, rzeczywistych potrzeb i słusznych żądań przez przedstawicieli zainteresowanej ludności Panu Prezydentowi Ministrów i Panu Marszałkowi Sejmu — nie odniosło doraźnego skutku. Stąd też rośnie wśród niej usprawiedliwione rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#IrenaKosmowska">Wobec powyższego — niżej podpisani wnoszą:</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#IrenaKosmowska">„Sejm wzywa Rząd do zorganizowania natychmiastowej wydatnej pomocy dla tej części ludności Górnego Śląska, która wskutek bezpośredniego udziału w walce o przyłączenie Górnego Śląska do Polski pozbawiona została normalnych podstaw bytu.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#IrenaKosmowska">Jako najpilniejsze akty tej, pomocy dokonane być winny:</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#IrenaKosmowska">Doraźna akcja zapomogowa w stosunku do wdów i sierot po poległych (uskuteczniana w porozumieniu ze związkiem b. powstańców); zorganizowanie pośrednictwa pracy z szerokiem uwzględnianiem odpowiednich kandydatur z pośród miejscowych czynników, pozbawionych pracy, przy formowaniu kadrów pracowników państwowych. W tym celu już w chwili obecnej winni być powołani przedstawiciele związku b. powstańców do udziału w Komisji Opiniodawczej przy Górnośląskiej Radzie Ludowej.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#IrenaKosmowska">Pozatem wszyscy wylegitymowani uczestnicy walk o przyłączenie Górnego Śląska do Polski, winni być objęci przez prawa, przyznane inwalidom Wojska Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#IrenaKosmowska">Ze sprawa ta jest pilna, powtarzać nie potrzebuję i nie chcę, a że jest ona niedostatecznie przez Rząd uwzględniane, dowodem tego są nadchodzące od zainteresowanych skargi, objawy rozgoryczenia i same fakty, o których wiadomości przedostają się do czynników sejmowych.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#IrenaKosmowska">Stwierdzić przytem należy pewną ponurą konsekwencję w tem, iż Rząd z pośpiechem forsuje projekty o stanie wyjątkowym, natomiast nie wnosi do Sejmu lub też zupełnie inaczej traktuje projekty zabezpieczenia tych obywateli, którzy w służbie ojczyzny stracili zdolność do samodzielnego utrzymania egzystencji swojej. Sprawa inwalidów wogóle, pozostająca w ścisłym związku ze sprawą tego odłamu, rzeszy inwalidzkiej, który na Górnym Śląsku oczekuję na pomoc Rządu polskiego, jest niedostatecznie uwzględniana w dotychczasowej akcji rządowej.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#IrenaKosmowska">Natomiast pośpiech, który spotykamy w załatwianiu ustaw wyjątkowych jest jakgdyby chęcią otoczenia się przez Rząd drutem kolczastym przed możliwemi objawami rozgoryczenia. Czy raczej nie należałoby usuwać istotne źródła fermentu? Jednym z nich na terenie tej odzyskanej części tak gorąco upragnionej przez nas dzielnicy jest bezsprzecznie to niezabezpieczenie w dostatecznej mierze pomocy rządowej dla uczestników walki o polskość Górnego Śląska.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#IrenaKosmowska">Żeby więc uchronić Państwo Polskie od rosnącego fermentu, opartego na zupełnie zrozumiałej w tym wypadku utracie ufności w opieką należną obywatelom ze strony Państwa Polskiego pozwalam sobie zgłosić powyższy wniosek i prosić Wysoki Sejmie o natychmiastowe uchwalenie jego nagłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Poddają pod głosowanie nagłość wniosku. Proszą Posłów, którzy są za przyjęciem nagłości, aby wstali. Stoi większość. Nagłość przyjęta. Wniosek przekazany będzie Komisji Wojskowej, która w porozumieniu z Komisją Skarbowo-Budżetową i Opieki Społecznej sprawę rozpatrzy.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy do punktu 6, do nagłości wniosku p. Woźnickiego i Tatarczaka w sprawie niesprawiedliwego, nierównomiernego i niezgodnego z ustawą nakładania przez urzędy skarbowe podatku dochodowego na właścicieli drobnych i średnich własności ziemskich.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Jest nieszczęściem tego Sejmu, że bardzo często najlepsze jego zamiary i chęci, znajdujące wyraz w nowoczesnych sprawiedliwych ustawach, są paraliżowane przez niedołężne i niesumienne wykonywanie tych ustaw. Rażącym przykładem tego stanu rzeczy jest wykonanie ustawy z dn. 16 lipca 1920 r. o państwowym podatku dochodowym. Do tej ustawy, uchwalonej w dniu 16 lipca wydane zostało rozporządzenie wykonawcze p. Ministra Skarbu w maju 1921 r. Rozporządzenie wykonawcze, jak widzimy, jest całą książką, której odczytanie jest już bardzo poważnym trudem. Następnie wydane zostały kwestionariusze, które wypełnić mieli podatnicy Jak nam na jednym z posiedzeń Komisji Skarbowo-Budżetowej zakomunikował p. Wiceminister Skarbu Markowski, był on w bardzo poważnym kłopocie, gdy miał wypełnić ten kwestionariusz. Nic dziwnego, że kwestionariusze te w większość wypadków nie zostały wypełnione przez podatników i może na skutek tego, a śmiem twierdzić, że i na skutek niedołęstwa i złej woli urzędników, rozłożenie tego podatku na płatników zostało przeprowadzone w sposób urągający wszelkiemu poczuciu sprawiedliwości. Ażeby zilustrować, jak podatek ten w niektórych wypadkach został rozłożony i jak odpowiadał on zasadniczym wymaganiom ustawy o progresji, zasadniczemu swojemu założeniu, że ma być wymierzany od dochodu, a nie od straty, pozwolę sobie tutaj przytoczyć kilka przykładów. Np. Lasocki Kazimierz, właściciel ziemski z majątku Siennica w pow. pułtuskim, mając 333 morgi dobrej ziemi, z dobremi budynkami i ogrodem, człowiek który w zeszłym roku po inwazji wyprocesował od wojskowości przeszło milion marek odszkodowania za tę inwazję za rok 1920 ma wyznaczone 14.040 mk. podatku dochodowego, natomiast za rok 1921 — nic, ponieważ dochodów podobno zupełnie nie miał. Więc właściciel 11 włókowego majątku, zapłaci 14.040 mk. za dwa lata, sąsiad zaś jego Syski Józef, mający 68 morgów ziemi, a więc dwie włóki (tamten 11 włók) ma zapłacić za rok ubiegły 1920–43.160 mk., a za rok bieżący 187.380 mk., czyli razem 230.540 mk. A więc 14.040 mk. i 230.540 mk. Jakaż tu jest progresja? Jeśli jest progresja, to tylko w kierunku odwrotnym, niżby tego sobie życzył ustawodawca. Dalej Reszke, z pochodzenia Niemiec, właściciel folwarku Czajki, który posiada 683 morgi ziemi, płaci 52.000 mk., a np. Zamelfeld Paulina ze wsi Dębinki, mająca 15 morgi gruntu gospodarstwa rolnego bez ogrodu, zapłacić ma 236.000 mk. czyli przeszło po 15.000 mk. za morgę, co jest rzeczą zupełnie niemożliwą, bo np. danina państwowa przewiduje około 2.000 mk. z morgi.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JanWoźnicki">Można na zasadzie chociażby dwóch tych przykładów zrobić przypuszczenie, że ci panowie, którzy podatek ten w taki sposób rozłożyli, kwalifikują się chyba do domu wariatów. Jeśliby obywatele polscy na podstawie takiego wykonania ustawy mieli powziąć przekonanie o tem, jakie są nasze ustawy, to oczywiście wywnioskowaliby chyba, iż i my wszyscy kwalifikujemy się do domu wariatów, a jednak my szczycimy się tą ustawą. Miał to być wyraz sprawiedliwości, postępu, a stał się narzędziem krzywdy ludności.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JanWoźnicki">Mógłbym te rażąco przykłady mnożyć w nieskończoność, mam ich bardzo wiele, ale już Ministerstwo Skarbu dało dowód, iż widocznie nakładanie tych podatków nie zostało zarządzone w sposób sprawiedliwy, kiedy uznało za stosowne wydać szereg zarządzeń, które mają tę kwestię naprawić, i oto jesteśmy w posiadaniu rozporządzenia Izby Skarbowej Warszawskiej, która wydaje takie rozporządzenia do swoich podwładnych urzędów. „Na skutek wstawienia się Centralnego Związku Ziemian i z uwagi, iż uiszczenie całkowitej kwoty wymienionego podatku dochodowego, może się okazać zbyt uciążliwem dla podatników większej własności ziemskiej, Izba Skarbowa poleciła wstrzymanie egzekucji podatku do czasu rozstrzygnięcia podania pod warunkiem wpłacenia conajmniej czwartej części należności”. Takie było polecenie Izby Skarbowej. W stosunku do pozostałych podatników większej własności ziemskiej, przypuszczam, że do tych, którzy nie należą do Związku Ziemian poleca się urzędom stosowanie wstrzymywania egzekucji, a w końcu okólnika pisze się tak „wszelkie podania o przyznanie ulg w płaceniu podatku dochodowego, lub wstrzymanie i ograniczenia egzekucji w stosunku do większej własności ziemskiej, po zasięgnięciu opinii miejscowego oddziały Związku Ziemian, należy bezzwłocznie przedkładać Izbie Skarbowej do rozstrzygnięcia”. Nigdzie w tem zarządzeniu nie jest powiedziane, że to ma się tyczyć wszystkich podatników, jeżeli w sposób niesprawiedliwy podatkiem zostali obłożeni.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JanWoźnicki">Zapytuję jakim prawem Izba Skarbowa troszczy się tylko o jedną kategorię podatników? Przecież my wiemy, że ci członkowie i nie członkowie Związku Ziemian są to ludzie bądź co bądź inteligentni, mieli więc możność wypełnienia kwestionariusza i mniej więcej zgodnie z prawdą przedstawić stan swoich dochodów. Śmiem twierdzić, że bardzo często obniżali swoje rzeczywiste dochody i na skutek tego wymierzane im podatki były niższe, niż wypadało im zapłacić. Choćby z przytoczonych przezemnie przykładów można to stwierdzić kategorycznie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JanWoźnicki">Tymczasem mniejsza własność ziemska tych kwestionariuszy nie przedkłada, bo nie umiała ich wypełnić i dlatego zupełnie samowolnie i niesprawiedliwie podatki zostały na nią nałożone. Nałożone zostały na podstawie tych wersji, jakie nawet z tej wysokiej trybuny były rzucane, że chłopa można i trzeba na cisnąć, bo ma pełne skrzynie marek. Otóż zaprzeczeniem tego stanu rzeczy jest chociażby to, że na cały kraj rozlega się teraz jeden wielki krzyk; jeśli mamy pełne skrzynie marek, to bierzcie, a od damy, ale pod warunkiem, że będą ostemplowane. Stemplujcie marki i bierzcie z tego 50%. To jest ogólny krzyk w całej Polsce. Jednak tego się nie robi, a nie robi się dlatego, bo trzeba byłoby i ostemplować marki i u kogo innego, a to byłoby dla tych innych dotkliwsze, niż dla pokrzywdzonej wsi. Tego głosu nikt nie słucha, ale teraz ten głos już zaważył na opinii Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JanWoźnicki">W ostatnich czasach Ministerstwo Skarbu wydało zarządzenie, które zdawałoby się rozstrzygać tę sprawę i w stosunku do mniejszej własności ziemskiej, albowiem został wydany okólnik 24 listopada 1921 r., który mówi w punkcie trzecim, że w tych okręgach, w których wymiar został uskuteczniony, w których ustalony dochód za 1 morgę gruntu różni się rażąco od wysokości czynszu dzierżawnego, należy z urzędu, t. j. nie czekając próśb i zażaleń egzekucję ograniczyć do czwartej części wymiaru podatku tymczasowego.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#JanWoźnicki">Tym samym panom, którzy złożyli egzamin, jak potrafią podatki rozłożyć, powiada się, że jeśli nałożony przez was podatek będzie rażąco odbiegał od normy wskazanej, w takim razie weźcie czwartą część, a co do reszty, to się zobaczy. Ci panowie daliby policzek sami sobie, gdyby powiedzieli, że ten podatek, który sami nałożyli, jest za wysoki i rażąco odbiega od normy prawnej. I jeśliby ten podatek był dziesięciokrotnie większy, to oni powiedzą, że on rażąco nie odbiega od normy, może troszkę, ale nigdy nie rażąco.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#JanWoźnicki">Jako dowód, że ci panowie tak traktują tę sprawę mogą służyć fakty. Jednemu z podatników, któremu nałożono 335.000 mk., zaproponowano po cichu, w gabinecie pana inspektora w Pułtusku, że wezmą ósmą część, ale niech będzie cicho. Przypuszczalnie, gdyby podatnik umiał się grzecznie potargować, możeby wzięto od niego i 1/16 część. Dotychczas tranzakcja uskuteczniona nie została. Innemu, który miał zapłacić 230.000 mk. powiedziano, że opuści mu się na 15.000 mk.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#JanWoźnicki">Jakież pojęcie o prawie, o ustawach sejmowych będzie miał ten obywatel, któremu na zasadzie ustawy sejmowej nakłada się podatek w wysokości 230.000 mk., a następnie powiada się, że nie zapłaci 230.000, tylko 15.000 mk. Jakie pojęcie o naszych ustawach będą mieli wszyscy, jeśli na zasadzie ustaw przez nas uchwalonych takie rzeczy się dzieją?</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#JanWoźnicki">Proszę Wysokiej Izby my nie możemy dopuścić, żeby w podobny sposób wykonywane były ustawy, uchwalane przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#JanWoźnicki">Ministerstwo Skarbu wydało zarządzenie, które domaga się. aby ściągać tylko czwartą część podatku. Jak jednak zarządzenie to zastało potraktowane przez urząd podatków i opłat skarbowych w Pułtusku? Otóż urząd skarbowy pisze: „że wysłuchawszy petentów gotów jest w wypadkach na to zasługujących przyjąć podania, przy jednoczesnem ściągnięciu części wymierzonego podatku”. Nie pisze się jednak jakiej części, chociaż gdzieindziej powiedziane jest wyraźnie, że czwartej części. Następnie w rozporządzeniu Ministerstwa Skarbu jest powiedziane, że nie wyczekując próśb i zażaleń, a tylko z urzędu ma się egzekucję wstrzymać.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#JanWoźnicki">Jeżeli taki posłuch ma Ministerstwo Skarbu u podwładnych sobie organów, to naturalnie nie możemy się z tego nic dobrego spodziewać. Jeżeli na skutek stawiennictwa jednej instytucji jaką jest Związek Ziemian, zarządza się odrazu redukcję podatków, a wydaje się następnie polecenie, że co do mniejszej własności, to można robić te ulgi, ale polecone jest urzędnikom, aby jak najściślejszą poufność o tym okólniku zachowały, to z tego wynika, że wszyscy, należący do Związku Ziemian, wiedzą, że mają zapłacić czwartą część wymierzonego podatku i płacą czwartą część, choć ten podatek bardzo ich nie obciąża, ja o wszystkich nie mówią, natomiast co do własności mniejszej zarządzenie jest, ale jednocześnie poleca się, aby to w poufności zachować, żeby się o tem nikt nie dowiedział.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#JanWoźnicki">Więc choć to zarządzenie wyszło, nikt o tem nie wie i nie może się powołać na nie i wskutek tego nie dotknie to humanitarne zarządzenie p. Ministra Skarbu, czy Izby Skarbowej, mniejszej własności.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#JanWoźnicki">Na tej podstawie pozwoliliśmy sobie zgłosić nasz wniosek nagły. Nagłości tej sprawy uzasadniać więcej nie potrzebuję i prosiłbym Wysoką Izbę, aby nie nagłość, ale meritum tego wniosku, który sprawy w żadnym wypadku nie rozstrzyga i nie eliminuje jej z pod kompetencji władz skarbowych, daje całą swobodę Rządowi wykonania ustawy ale domaga się tylko, aby ustawa literalnie zgodnie z tem jak jest uchwalona i zgodnie z zasadami uchwalonemi wykonywana została, uchwalić zechciała. Wniosek brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#JanWoźnicki">Sejm wzywa Rząd do wydania natychmiastowych zarządzeń, któreby zabezpieczyły obywateli przed pokrzywdzeniem przy wymiarze i ściąganiu podatku dochodowego i zapewniły zgodne z duchem ustawy załatwienie tej sprawy, oraz do przedstawienia tych zarządzeń Sejmowej Komisji Skarbowo-Budżetowej w ciągu dni trzech do zaopiniowania”.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#JanWoźnicki">Ponieważ nie możemy mieć bezwzględnej wiary w to, że zarządzenia Rządu będą zgodne z wymaganiem sprawiedliwości, ponieważ dotychczasowe zarządzenia Ministerstwa Skarbu nie dały tej gwarancji, pragniemy, aby z projektami tych zarządzeń Rząd przyszedł do Komisji Skarbowo-Budżetowej, przedstawił nam je i po dyskusji i zaopiniowaniu naszem, aby zarządzenia te zostały wydane i rozesłane.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#JanWoźnicki">Proszę Wysokiej Izby! Nagłość tego wniosku jest jeszcze o tyle usprawiedliwiona, że w niektórych okolicach kraju podatek tak niesprawiedliwie wymierzony, już jest ściągany w ten sposób, że policjant, który ma nakaz, jedzie do wsi, a za nim cała gromada licytantów, żydów, wyprowadza się konie na licytację i wszystko to dostaje się odrazu w ręce żydowskie. Jeżeli w podobny sposób w dalszym ciągu będzie się wykonywało tę ustawę, to mam to głębokie przekonanie, że ustawa, która była sprawiedliwą, odepchnie wielu obywateli od państwowości polskiej. Tego nie pragniemy. My chcemy, ażeby podatki były płacone i to duże podatki, aby one były jednakże wymierzane sprawiedliwie, równomiernie i w sposób taki, jak tego domaga się ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Poddają nagłość pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za uznaniem nagłości tego wniosku, ażeby powstali. Większość. Nagłość jest przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o rozpatrywanie merytoryczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekksStychel">Jest postawiony wniosek formalny o rozpatrywanie meritum. Proszę Posłów, którzy są za załatwieniem meritum na dzisiejszem posiedzeniu, ażeby wstali. Większość — i ten wniosek jest przyjęty. W takim razie załatwimy meritum.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu zapisany jest p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Głosowaliśmy także za tem, ażeby dziś tę sprawę merytorycznie załatwić, a to ponieważ jednem z nieszczęść naszego młodego Państwa jest to, że nie mamy odpowiednio wyszkolonego aparatu skarbowego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(P. Smoła: Wypożyczony obszarnikom)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#StanisławGłąbiński">I z tego powodu mamy bardzo wiele zażaleń, jak to przedstawił szanowny wnioskodawca. A z tych wszystkich zażaleń widzę, że nasze władze skarbowe wszędzie, nawet i tutaj w samem mieście Warszawie nie mają dokładnej znajomości ustaw i z tego powodu przeciw tym ustawom działają. Znam wypadek, gdzie człowiekowi zamieszkałemu w Warszawie, zresztą znającemu ustawy, wymierzają podatek dochodowy osobno od jego dochodów i osobno od morgi pola, którą gdzieś posiada i to w wysokości stu kilkudziesięciu tysięcy marek. Jest to najlepszym dowodem, że nie wszystkie władze skarbowe są dokładnie poinformowane o istocie podatku dochodowego. Podatek dochodowy, t. j. podatek nałożony na cały rzeczywisty, czysty dochód obywatela ze wszystkich źródeł, jakie posiada, czyli z ziemi, z domu, z kapitału i t. d. ten podatek nie może być dzielony. Podatek dochodowy nie dopuszcza tego, żeby był osobno wymierzany od domu, gruntu, majątku i innych jakich przedmiotów.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#StanisławGłąbiński">Przy podatku dochodowym stopa podatkowa, to jest wysokość podatku zależy od sumy całego dochodu, im wyższy dochód, tym większa stopa nie proporcjonalnie wyższa, tylko progresywnie, postępowo. Obowiązkiem władz skarbowych jest przedewszystkiem dowiedzieć się, jakie źródła dochodu są do opodatkowania, zebrać wszystkie dochody i dopiero wtedy razem wymierzyć podatek według stopy, jaką wskazuje ustawa. Tymczasem z tem urzędy podatkowe się nie liczą, a wymierzają podatki często samowolnie. Uchwaliliśmy wprawdzie ustawę tymczasową 20 maja r. b., która pozwala, ażeby władze skarbowe wyznaczały podatek niezależnie od tego, czy komisje szacunkowe już istnieją, a więc wolno nawet bez komisji szacunkowej, tylko na podstawie zeznań podatkowych i protokólarnego przesłuchania rzeczoznawców tymczasowo wymierzyć podatek, t. zn. na rachunek tego podatku, jaki będzie w swoim czasie wymierzony w drodze ustawą przepisanej. Jeżeli uchwaliliśmy tę ustawę, to nie po to, ażeby wymierzać wyższe podatki, niż właściwie się będą należeć, tylko władze skarbowe na podstawie tymczasowej ustawy mogą wymierzać podatki niższe, t. j. zaliczki na poczet tego podatku, który się będzie należał. Ale władze skarbowe powinny postępować z wielką ostrożnością i przezornością postępować. Tymczasem władze skarbowe wymierzają podatki zanadto wysokie i wskutek tego podatnicy, którzy są pokrzywdzeni, uskarżają się, wytaczają zażalenia, nie chcą podatków płacić i doprowadza się do tego, że zamiast naszych obywateli przyzwyczaić i zachęcić by spełniali swoje obowiązki wobec Państwa, przeciwnie uspasabia się ich nieprzychylnie dla Państwa i wytwarza się to, co było w państwach zaborczych, iż obywatel uważał, że wcale nie jest obowiązany płacić podatków, chyba, że zostanie do tego zmuszony. A tymczasem władze skarbowe powinny dążyć do tego, ażeby naszych obywateli przyzwyczaić do płacenia podatków, żeby sami chętnie je płacili. Pierwszym warunkiem do tego jest, żeby podatki były dokładnie oznaczane, żeby były sprawiedliwe i ściągane w terminie odpowiednim dla opodatkowanego, a nie samowolnie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#StanisławGłąbiński">Samowola ta jest tem wyraźniejsza, jeśli w poszczególnych gminach powstają ogromne różnice między opodatkowanymi. Znam taką jedną gminę. Jest to Dębnica koło Modlina, gmina zniszczona wskutek napadów bolszewickich. Okazała się tam ogromna nierównomierność w opodatkowaniu. Jednej wdowie, która ma 15 morgów — naznaczono 207.900 mk. podatku, podczas kiedy inni, którzy mają większe gospodarstwa są niżej opodatkowani. Widać więc, że władze postępują całkiem samowolnie i to już przy podatku tymczasowym, przy zaliczce, którą się płaci na rachunek podatku, a cóż dopiero będzie, kiedy sam podatek będzie wymierzany.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#StanisławGłąbiński">Jakkolwiek musimy stać na stanowisku interesów Skarbu i musimy pamiętać o tem, że nasze finanse wymagają bardzo dużego zasilenia, to jednak i w interesie tego Skarbu i w interesie Państwa musimy się domagać, żeby władze skarbowe postępowały ściśle według ustawy, żeby się nie zakorzeniał u nas zwyczaj defraudowania podatków, żeby nasz lud był świadomy tego, że jeśli otrzymuje nakaz płacenia, to to jest oparte na ustawie i że jeśli jest jaka omyłka to musi to być omyłką, nie pochodząca ze złej woli i od której jest jeszcze droga rekursu.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#StanisławGłąbiński">Przy tych tymczasowych wymierzaniach jest jeszcze postanowienie, które sami uchwaliliśmy, że niema środków prawnych przeciw samemu wymiarowi. Sejm to uchwalił dlatego, że przypuszczał, iż to będą nieznaczne zaliczki na rachunek podatku dochodowego. Tymczasem wyznacza się ogromne podatki i pisze się równocześnie na nakazach, że niema środków prawnych rekursu. To jest stan wprost anarchistyczny, do którego się doprowadziło.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#StanisławGłąbiński">My się na to nie możemy zgodzić i musimy żądać od władzy skarbowej przedewszystkiem naczelnej, żeby dała instrukcję władzom podwładnym i nauczyła je, co to jest podatek dochodowy, jak się wymierza, jakie znaczenie ma tymczasowa ustawa, którą uchwaliliśmy i następnie, że w tych wypadkach, w których jest oczywiste pokrzywdzenie, nie może być stosowane postanowienie, że niema środków prawnych, ale przeciwnie, należy dopuszczać środki prawne, dopuszczać rekurs i jak najprędzej te rzeczy załatwiać.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#StanisławGłąbiński">Sądzę zatem, że wszystkie stronnictwa tej Izby są w tem interesowane, ażeby podatek był sprawiedliwie wymierzony i wniosek, jaki został przedstawiony nie zawiera nic więcej ponad to żądanie i dlatego możemy za tym wnioskiem głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardWojdaliński">Wysoka Izbo! Podatek dochodowy jest jednym z najsprawiedliwszych, ale jednocześnie i najtrudniejszych do ściągnięcia podatków. To też wszędzie na zachodzie, gdzie poczucie realizmu jest większe niż u nas, starają się podatek dochodowy wprowadzać stopniowo, zaczynając od nielicznych warstw, ogarniając stopniowo najszersze. Ale u nas od burka te rzeczy traktując w Ministerstwie Skarbu nałożono ten podatek odrazu na miliony ludności, nie mając przygotowanego aparatu urzędniczego. Nic dziwnego, że stosowanie tego podatku musiało natrafić na duże trudności i wywołać utyskiwania. Ale oprócz nieprzygotowania naszej administracji skarbowej do ściągania tak trudnego podatku, człowiek nieuprzedzany odbiera wrażenie, że tam była jakaś specjalna tendencja niewskazana i niesprawiedliwa. Z nakazów płatniczych widzimy, że w szeregu okolic w miarę tego jak kto miał więcej gruntu, ściągano z niego podatek degresyjny. Ten obywatel, który miał mniej, płacił więcej od morgi, chociaż doświadczenie uczy, że morga w kulturze przy obróbce maszynowej daje znacznie więcej, niż przy kulturze prymitywnej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#RyszardWojdaliński">Następnie władze skarbowe chociaż miały wskazówkę, aby ściągając podatek dochodowy zasięgnąć opinii sołtysów i miarodajnych czynników obywatelskich z pośród włościan, czyniły to tylko formalnie. Bardzo często zdarzało się, że do jakiejś wsi przyjeżdżał urzędnik, brał sołtysa i kazał mu ocenić dany majątek tak a tak, kiedy sołtys odpowiadał, iż to według jego głębokiego przeświadczenia nie jest warte nawet dziesiątej części tego co sobie ułożył urzędnik, często odpowiadano mu: „pójdziesz do więzienia, jeśli nie będziesz pisał tego, co ci powiem”. Otrzymaliśmy mnóstwo listów, opisujących takie fakty. Przed paru dniami otrzymaliśmy protest z wyszczególnieniem nazwisk od włościan, którzy odbyli w Lublinie w obecności przedstawiciela Izby Skarbowej zjazd, zwołany specjalnie dla spraw podatkowych, a nie politycznych.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#RyszardWojdaliński">Zarządzenie, które pod naciskiem między innemi i klubu naszego, Narodowego Zjednoczenia Ludowego, wydało Ministerstwo Skarbu, ażeby na razie pobierać tylko podatku, jak to słusznie zaznaczył kolega Woźnicki, sprawy tej nie wyczerpuje. Są przykłady tak rażące, że i ¼ część nie odpowiada temu, co być powinno. Dziś rozmaici inspektorowie stosują różne metody, nie tylko w poszczególnych okręgach, ale i do poszczególnych ludzi. Mamy np. takie przykłady w opoczyńskiem, że z 1 — ½ morgi wyznaczono podatku dochodowego 17000 mk., tymczasem sąsiedniemu ziemianinowi wyznaczono zaledwie 500 mk. Dalej 14 morgowemu gospodarzowi naznaczono podatku 78000 mk. Jeśli weźmie się ¼ tego, to on i tak nie może opłacić, gdyż tego podatku nie wyznaczono w stosunku do jego dochodu. Dlatego uważam, że to ostatnie rozporządzenie rządowe o ściąganiu ¼ części podatku nie załatwia całej sprawy. Trzeba ją więc wprowadzić na porządek dzienny i to jaknajrychlej. Dlatego przyłączam się do wniosku, ażeby uchwalić dziś meritum.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#RyszardWojdaliński">Przed tygodniem Klub Narodowego Zjednoczenia Ludowego wniósł do Sejmu wniosek, lecz ten wniosek utknął w komisji sejmowej, nawet i dotychczas nie wyznaczono referenta, Tak samo jeśli ten wniosek odeślemy do Komisji, a dziś nie uchwalimy meritum, to znowu sprawa utknie. Dlatego przemawiam za wnioskiem w nadziei, że przy tej okazji będzie załatwiony i wniosek Narodowego Zjednoczenia Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Wł. Grabski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WładysławGrabski">Dla dobrego powodzenia daniny jest rzeczą niezbędną, ażeby nieprawidłowości, jakie się działy dotychczas w zakresie wymiaru i poboru podatku dochodowego, jak najszybciej były kategorycznie usunięte. Istotnie, jak to było powiedziane, Związek Ziemian bardzo szybko spostrzegł się i zorientował w tych nieprawidłowościach, ale niestety z chwilą, gdy na to zareagował, Ministerstwo Skarbu narazie zajęło się tą sprawą tylko z ciasnego punktu widzenia Jednej kategorii podatników. Jednakże takie rzeczy nie powinny się dziać w Państwie, bo gdy jedna kategoria taką rzecz porusza, to należy rozpatrzyć ją z szerszego stanowiska, bo jeżeli znajduje się coś prawdziwego w jednej kategorii, to ta prawda musi być uznana dla wszystkich kategorii płatników. Dlatego kilku posłów już w początkach listopada zwróciło się do p. Wiceministra Skarbu, przedstawiając, że te ulgi, które zostały już poprzednio przyznane przez Ministerstwo Skarbu dla ziemian i to na skutek pisemnych próśb, powinny być zastosowane do włościan bez pisemnych próśb. Tylko takie kategoryczne postawienie sprawy jasne i wyraźne, ponieważ wśród włościan bardzo wielu nie może pisać próśb, powinno być w ogólny sposób zastosowane.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WładysławGrabski">P. Wiceminister Skarbu zgodził się na to stanowisko i istotnie 24 listopada został wydany okólnik, o którym słusznie wnioskodawca zaznaczył, że budzi jednak dużo wątpliwości. Wnioskodawca mówi, że nie wiadomo, czy dany okólnik na miejscu nie będzie zbyt stronniczo komentowany. Przypuszczam, że wyjaśnienie, które dał p. Minister Skarbu nie pozwoli miejscowym urzędom skarbowym nadal upierać się przy tym niesłusznym wymiarze.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WładysławGrabski">A teraz wyjaśnię dlaczego ten podatek jest tak niesprawiedliwie wymierzany. Podatek dochodowy z 1919 i 1920 r. powinien być oparty ściśle na dochodach z 1919 i 1920 r. Gdyby tak było, gdyby naprawdę wszystkie urzędy skarbowe rozumiały, że trzeba mieć na widoku tylko dochód, jaki był osiągnięty w 1919 i 1920 r., to nie byłoby szemrania, ani takich nieporozumień, że podatek wynosił na zasadzie dochodu 1919 i 1920 r. parę tysięcy z morgi wtedy, kiedy Panowie wiedzą, że za parę tysięcy można było kupić morgę ziemi, jakżeż więc można podatek naznaczać na parę tysięcy? Więc jest tu głębokie nieporozumienie i gdyby to nieporozumienie tkwiło nadal, to doprowadziłoby do tego, że ludzie nie mogliby zrozumieć daniny, bo podatek ten stanowiłby więcej niż danina. To zostało spowodowane skutkiem pomieszania pojęć i przy najlepszej woli urzędników skarbowych...</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Głosy: Ale, nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WładysławGrabski">Niech Panowie pozwolą, ja nie mówię, żeby to była dobra wola oszczędzenia ludności, ale dobra wola, żeby skarbowi dostarczyć jak najwięcej środków. Panowie widzą, że ja krytykuję ten sposób postępowania, to była dobra wola, która doprowadza do złego rezultatu, do którego doprowadzić nie powinna. Powiedziano sobie w urzędach skarbowych, że jeżeli dochody w 1919 i 1920 r. były małe, to jednakże, gdy przeliczone zostaną podług spadku waluty, to będą duże. Jeżeli ktoś dzierżawił grunt i płacił za dzierżawę gruntu korzec żyta z morgi, to w takim razie należy obliczyć za korzec żyta po dzisiejszej cenie 7000, a jak w październiku 10.000 mk. Takie rozumowanie urzędników skarbowych jest niedopuszczalne. Sejm tylko może postanawiać mnożnik.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WładysławGrabski">Mogłoby to mieć skutek odwrotny. Z chwilą, gdy waluta się podniesie, trzebaby znowu zmniejszać dochód. Więc takie ogólne zastosowanie ustawy będzie miało znaczenie raz na niekorzyść, drugi raz na korzyść Skarbu. O ile jednak samowolnie instytucje skarbowe zaczną robić podobne kombinacje, to nie osiągną innego rezultatu prócz wielkiego zamieszania w kraju niesprawiedliwości, dlatego, że w każdym wypadku mnożnik będzie inny.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#WładysławGrabski">Sprawa ta jest istotnie bardzo ważna i zasadnicza i powinna być raz zdecydowana. Nadmienię tu jeszcze, że gdy po rozmowie z p. Wiceministrem Skarbu paru posłów pojechało do Grójca i powiedziało tamtejszym włościanom, że p. Wiceminister zgodził się na to, ażeby ograniczyć egzekucję podatku do ¼, to miejscowy urzędnik skarbowy rozesłał przez wójtów zawiadomienie do sołtysów, żeby nie śmieli słuchać agitatorów sejmowych, że to są podburzania i zagrozili, że za podburzanie ludności włościańskiej przeciw rządowi skieruje sprawę do sędziego śledczego. Na tem zebraniu był inspektor i nie śmiał słowa powiedzieć, choć proszono, ażeby wyjaśnił ludności, na czem polega wymiar podatku.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#WładysławGrabski">Więc istotnie bardzo dobrze, że się sprawa dostała wreszcie przed forum publiczne, bo musi być kategorycznie rozstrzygnięta, tak, ażeby we wszystkich zakątkach, nie tylko w Grójcu, ale wszędzie władze skarbowe wiedziały jaki jest pogląd Sejmu i Rządu w tej sprawie, a ja nie wątpię, że Rząd w tej mierze da całkowite zadośćuczynienie temu poczuciu sprawiedliwości, jakie ze wszystkich dotychczasowych przemówień przezierało.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MinisterSkarbuMichalski">Wysoka Izbo! Kiedy dowiedziałem się o niesprawiedliwościach, które w omawianej sprawie zaszły, 13 z. m. zwołałem natychmiast wszystkich Prezesów Izb Skarbowych tak w sprawie powyższej, jak niemniej w przedmiocie informacyjnych rewizji wszystkich okręgów generalnych wojskowych (A. O. K.), które zarządziłem w całem Państwie w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wojskowych, co tu jednak nie należy O. D. O. G. nie będę mówił.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MinisterSkarbuMichalski">Jestem wdzięczny, że sprawa została poruszona, ponieważ szczerze pragnę, żeby wszystko to, co się dzieje w resorcie powierzonym mej pieczy, działo się pod okiem Wysokiego Sejmu i zgodnie z obowiązującymi ustawami.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#MinisterSkarbuMichalski">Gdybym był tutaj w czasie projektowania ustawy o tymczasowym wymiarze podatku dochodowego na rok 1920/21 z 18 czerwca 1921, to otwarcie powiem, nie byłbym zwolennikiem jej uchwalenia, z powodów następujących:</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#MinisterSkarbuMichalski">Jako praktyk skarbowy wiem, że podatek dochodowy jest niezmiernie trudny. Ze stanowiska de lege ferenda najsprawiedliwszy i konieczny w nowożytnym systemie skarbowym, ale w praktyce wszędzie, gdzie wprowadzony został, nastręcza nadzwyczajne trudności w wykonaniu i rodzi niesprawiedliwości, połączone zwłaszcza z pierwszym jego wymiarem, a cóż dopiero z wymiarem podatku, który opiera się nie na opinii obywatelskich czynników, lecz na ocenie tylko czynników skarbowych, jak u nas do tego jeszcze niewprawnych.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#MinisterSkarbuMichalski">Uwzględniając uwagi, jakie przez wielu szanownych posłów przedstawione mi zostały, dałem 13 z. m. ścisłe instrukcje wszystkim prezesom Izb Skarbowych, celem usunięcia napotykanych niekonweniencji, a prócz tego wydałem 24 listopada rozporządzenie do władz skarbowych, w którem w punkcie 3 jest powiedziane.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#MinisterSkarbuMichalski">„Egzekucję wymierzonego podatku ograniczyć na razie należy do ¼ części wymiaru tymczasowego podatku, o ile zaś wymiaru dotychczasowego nie dokonano, winny organa wymiarowe przy udziale delegatów rad gminnych ustalić czynsz dzierżawny, opłacany z jednego morga z r. 1919 i 1920 w danej miejscowości”.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#MinisterSkarbuMichalski">Ponieważ zależy mi bardzo na tem, ażeby sprawa była wyświetlona i załatwiona jak najrychlej i najlepiej, dlatego ośmielam się prosić nie tylko o uchwale nie tego wniosku, ale zarazem i zakomunikować panom, że prezesów tych lzb Skarbowych, w których okręgach omawiane nieprawidłowości istnieją, a mianowicie: Prezesa Izby Skarbowej Lubelskiej, Warszawskiej i Białostockiej pozwolę sobie z urzędu wezwać na posiedzenie Komisji Skarbowo-Budżetowej, która zajmować się będzie tą rzeczą, tak, żeby sprawa została autentycznie i wszechstronnie rozpatrzoną. Zarazem ośmielam się zakomunikować Wysokiej Izbie, że na przyszłość, na podstawie informacji, które dałem Wysokiej Izbie, zamierzam zmienić i uprościć typ obecny deklaracji, która jest tak skonstruowana, że jest męczarnią dla względnie inteligentnego człowieka, a wprost czemś niezrozumiałem dla człowieka mniej inteligentnego.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#MinisterSkarbuMichalski">Następnie zamierzam znacznie uprościć i ułatwić rozporządzenia wykonawcze. Przyobiecuję, że będę dążył do tego, aby cała nasza strona formalna skarbowości była przedewszystkiem niezmiernie prosta, a co da się łatwo osiągnąć i co ostatecznie nie tylko kosztuje daleko mniej czasu i trudu, ale co, o co głównie chodzi, jest połączone niewątpliwie z o wiele większemi korzyściami finansowemi dla Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#MinisterSkarbuMichalski">Nigdzie wymiar podatku dochodowego nie został wprowadzony łatwo i prosto. Wymaga on z natury rzeczy pewnej specjalnej kultury i inteligencji po obydwuch stronach, t. j. po stronie organów wymiarowych i po stronie kontrybuentów. Są to rzeczy trudne. Nie mogą też powstać wskutek uchwał, czy ustaw, ale są one rezultatem długich lat i długoletniej pracy. Są państwa, w których dopiero po 20 latach cała technika i wymiary podatku osobistego stanęły na wyżynie. Wskutek tego jest rzeczą jasną, że i u nas pewne niekonweniencje powstać mogły — niemal musiały.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#MinisterSkarbuMichalski">Proszę przyjąć zapewnienie, że wszystko, co w mojej mocy leży, zrobię, aby usunąć istniejące nieprawidłowości w wymiarach dochodowego podatku.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanWoźnicki">Bardzo mnie i innych wnioskodawców cieszy zapewnienie p. Ministra. Jesteśmy b. radzi temu, że p. Minister zapewnił nam taki skutek naszego wniosku. Niewiadomo tylko, czy przy tej sprawności urzędów skarbowych, jakiej dowody mieliśmy na każdym kroku, wszystkie zamiary p. Ministra będą uskutecznione. Nie mamy tej wielkiej wiary, ale jeżeli wszyscy weźmiemy się do tego, aby te rzeczy uporządkować, to może być, że uzdrowienie nastąpi. Tu chodzi o wychowawcze znaczenie sprawiedliwego opodatkowania. Wszak sama zasada ustawy o podatku dochodowym wynikła stąd, że był zamiar stopniowego likwidowania niesprawiedliwych i niesłusznych podatków przedwojennych, a wprowadzania podatków takich, które są jedynie zgodne z nowoczesnemi wymaganiami, z hasłami i programami wszystkich prawie partii politycznych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JanWoźnicki">Chciałbym przy tej sposobności zwrócić jeszcze uwagę i Wysokiego Rządu i członków Komisji Skarbowo-Budżetowej na niektóre sprawy. Mianowicie, są okolice zniszczone przez wojną lub przez pewne kataklizmy żywiołowe, okolice te powinny mieć jakieś ulgi przy wymiarze podatków. Są okolice tak zniszczone przez wojnę, że o dochodach w roku 1920, 1921 nie może tam być mowy. Ponieważ zaś jest to podatek od dochodów, więc nie można go pobierać tam, gdzie nie ma dochodów, a gdzie są tylko straty. To musimy wziąć pod uwagę. Mam tu na myśli okolice położone zwłaszcza w rejonach fortec, gdzie toczyły się wielkie walki, gdzie były najścia bolszewickie; w tych okolicach aparat skarbowy powinien być szczególnie czułym, aby krzywd tej ludności nie mnożyć w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JanWoźnicki">Następnie zwrócę uwagę na jeden fakt, który jest bardzo znamienny. Nałożony jest podatek na pewną wieś, przysyła się nakaz płatniczy, ale nie powołano w nim wszystkich, którzy powinni być opodatkowani. Mam co do tego poświadczenia z różnych zarządów gminnych np. z wsi Studzianka w pow. pułtuskim. Chodzi mi tu w tym wypadku o opodatkowanie tych, którzy powinni być opodatkowani, otóż gospodarze 10, 14, 15-morgowi nie zostali tam wcale opodatkowani, podczas gdy ich sąsiedzi otrzymali wymiar.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Minister Skarbu Michalski: Proszę o wykaz)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#JanWoźnicki">To samo we wsi Pniewo 30-morgowi gospodarze nie płacą podatku. Mam tu spis takich wsi, który później przedstawię p. Ministrowi, w tych wsiach nie wszyscy zostali opodatkowani, a przynajmniej dotychczas nakazu płatniczego nie otrzymali.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#JanWoźnicki">Więc i na to należy zwrócić uwagę, i to jest dowód, jak wadliwie tę sprawę tam się załatwia. Jeszcze chcę zwrócić uwagę na jeden fakt. P. Minister wydał zarządzenie, że tylko czwarta część wymienionego podatku ma być ściągnięta; dobrze, ale jeżeli sama zasada jest zła i fałszywa? Jeżeli np. we wsi Potok Górny w pow. Biłgorajskim, chłopek wypędzony przez Rosjan, teraz powrócił i zdążył tylko 5 morgów piasku obsiać, a piętnastu morgów nie obsiał, ma zapłacić 30000 mk., zaś właściciel folwarku Potok Górny, Abram Welczar, ma zapłacić również 30000 podatku dlatego, że dotknęło go gradobicie? Dlaczego gradobicie dotknęło tylko folwarku, a chłopka nie ruszyło? Dlatego, że obsiał tylko 5 morgów. A więc jeden i drugi ma zapłacić po 30000. Według rozporządzenia p. Ministra każdy z nich zapłaci po 7500 mk. i p. Abram Welczar będzie się śmiał, że rozporządzenie to do niego zastosowano, dla tego chłopka zaś będzie ono ruiną, bo on nic nie powinien zapłacić, gdyż nie miał dochodu. Na to chcę zwrócić uwagę. Ta sama wieś Potok Górny ma zapłacić 2324000 i ma nałożoną karę 64800 mk. dlatego, że jeszcze dotychczas nie wszyscy zapłacili. Te szczegóły komunikuję dla wiadomości władz skarbowych, ażeby o ile możności w rozporządzeniu wykonawczem uwzględnione zostały i proszę Wysoką Izbę o uchwalenie meritum wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! Nie sądziłem, że będę przemawiał dopiero po przemówieniu p. Ministra Skarbu i po przemówieniu p. Woźnickiego. Chcę przeto tylko parę słów nadmienić w tej sprawie. Zwracano przez cały czas uwagę na nadmierne ściąganie podatków od ludności wiejskiej. Otóż chcę zwrócić uwagę i prosić Pana Ministra Skarbu, żeby przy rewidowaniu tej sprawy miał na widoku tak samo i ludność miejską, chociażby z tego względu, że jak dotychczas władze skarbowe wiele się nie liczą z wyraźnym przepisem ustawy. Ustawa wyraźnie mówi, iż tylko w tych wypadkach zasięga się opinii rzeczoznawców i świadków, jeżeli deklaracja nie została w terminie złożona, mimo to w wielu miastach postępuje się wręcz odmiennie. Ludzie składają deklaracje, ale z temi deklaracjami nikt się nie liczy. Wymierza się podatek już nie w bajecznych, ale naprawdę w bajońskich sumach. W małych miasteczkach, jak w Krasnym stawie, w Rypinie, w Białej Podlaskiej wymierza się podatki w sumach przekraczających pół miliona marek na osobę i nakłada się je częstokroć na ludzi, którzy się utrzymują z dobroczynności publicznej, którzy otrzymują zapomogi od gminy żydowskiej.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ApolinaryHartglas">Tłumaczy się to tem, że miejscowe urzędy skarbowe, inspektorowie skarbowi, nie mają dokoła siebie żadnego ciała doradczego, obdarzonego zaufaniem ludności, lecz wybierają sobie mężów zaufania, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności rekrutują się zazwyczaj z jak najgorszych mętów społecznych, zajmują się obchodzeniem kontrybuentów i proponowaniem im, że jeżeli otrzymają pewną zapłatę, to w takim razie nie wskażą wysokiej sumy dochodowej.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(P. Minister Skarbu: Czy mogę prosić o nazwiska?)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#ApolinaryHartglas">P. Minister ma nasze pismo, dotyczące Białej Podlaskiej i Krasnego, a otrzyma jeszcze pisma o jednym pijanym urzędniku w pow. bialskim, który w stanie nietrzeźwym robił taki rozkład podatków. Żadnych zaś środków prawnych przeciw temu niema, ponieważ w ustawie, jak to słusznie zauważył p. Głąbiński, jest przewidziane, że to jest tylko zaliczka na rachunek podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#ApolinaryHartglas">Ja tu nie wchodzę w meritum sprawy, bo p. Minister sam zaznaczył, że chce temu złu zapobiec. Ja tylko chcę prosić, ażeby mieć na uwadze tak samo i ludność miejską i to, że jeśli kupcy w miasteczkach sprzedadzą swoje ostatnie pierzyny przy wymiarze podatku dochodowego, to przy wymiarze daniny nawet już tych pierzyn nie stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekksStychel">Poddaję pod głosowanie wniosek p. Woźnickiego i Tatarczaka. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby powstali. Wniosek jednomyślnie przyjęty. Zwracam uwagę na to, że punkt 2 porządku dziennego został zdjęty na wniosek referenta, ponieważ okazała się potrzeba uzgodnienia opinii. To uzgodnienie dokonało się i przypuszczam, że Wysoka Izba zgodzi się na przystąpienie do nr 2 porządku dziennego. Sprzeciwu nie słyszę, zatem głos ma referent p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Po powstaniu 1863 roku rząd rosyjski, chcąc zdusić Polaków szczególniej na kresach wschodnich, na Podlasiu i Chełmszczyźnie, wydał szereg ustaw, ograniczających Polaków szczególniej w nabywaniu i posiadaniu ziemi, nieruchomości. Szczególnie dotkliwą była ustawa z 65 go roku, która zakazywała nabywania nieruchomości. Naturalnie Polacy starali się w rozmaity sposób obchodzić tę ustawę. Nie można było nabywać na własność, więc starali się posiadać nieruchomości na mocy umów dzierżawnych, czy też zastawów.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Jednak rząd rosyjski spostrzegł się i postarał się wydać w roku 1884 jeszcze surowsze ustawy, na podstawie których nie tylko nie można było nabywać nieruchomości, lecz wogóle dzierżawić i trzymać w zastawie. Majątki tych, którzy w jakikolwiek sposób starali się obejść te ustawy i nabyć ziemię tytułem dzierżawy lub zastawu, zostały sprzedane przymusowo, albo też wychodził nakaz, żeby taki majątek sprzedać, naturalnie komu? Temu, kto mógł nabyć, to znaczy prawosławnym i niektórym ewangelikom. Dziś nastał czas, kiedy choć w części można naprawić te krzywdy, wyrządzone szczególnie ludności polskiej za dawnych rządów zaborczych, w tym względzie wpłynęły do Sejmu dwa wnioski: od P. S. L. (Dr. Na 2237 i 1472) i od Z. L. N. Zmierzają one do tego, aby przywrócić dawny stan posiadania dla tych, którzy przez te wyjątkowe ustawy zostali tak srodze pokrzywdzeni. Na mocy tych wniosków Rząd przygotował projekt ustawy i wniósł go do Sejmu, a Komisja Prawnicza przystępując do rozpraw nad nim przedewszystkiem zastanawiała się — ponieważ wniosek ten jest zasadniczy i stara się naprawić krzywdy, wyrządzone przez dawne rządy zaborcze, nad tem, czyby z tymi wnioskami i wogóle przy tym projekcie ustawy nie załatwić jeszcze drugiego wniosku Związku Ludowo Narodowego, który się stara naprawić krzywdy tych, którzy przyjmowali udział w powstaniach 1831 r., 1848 i 1863 i których majątki zostały skonfiskowane za udział w powstaniu.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Komisja Prawnicza jednak jednomyślnie uchwaliła, że ten drugi wniosek jest zbyt szeroki i ma inne podstawy, aczkolwiek poważne, i że należy go traktować oddzielnie i niezależnie od tego projektu ustawy z tego względu, że ten projekt ustawy wpierw znajdzie się na posiedzeniu Sejmu, gdyż jest on prawie gotowy. Komisja Prawnicza zastanawiając się nad projektem rządowym motywy rządowe przyjęła w całości, a poczyniła w projekcie tylko nieznaczne zmiany, dotyczące głównie art. 1, który głosił, że z dobrodziejstw tej ustawy mogą korzystać osoby narodowości polskiej, które właśnie pokrzywdzone zostały z powodu tych wyjątkowych ustaw. Na wniosek posła Hartglasa artykuł ten był rozpatrywany w Komisji, która doszła do wniosku, iż na ziemiach wschodnich nie tylko były ustawy, godzące w narodowość polską pod względem nabywania i posiadania ziemi, ale były i ustawy głoszące, iż nie mogą posiadać i nabywać ziemi i dzisiejsi obywatele polscy, ale innego wyznania. Mam na myśli żydów.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Następnie te projekty również dotyczą i cudzoziemców. Była ustawa, że cudzoziemcy również nie mogą nabywać ziemi. Otóż jako przykład przytoczę, że w swoim czasie obywatele b. dzielnicy austriackiej byli cudzoziemcami względem obywateli z Kongresówki i wogóle państwa rosyjskiego i dlatego nawet Polacy uznawani za cudzoziemców również podlegali tym krępującym przepisom.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Większość Komisji uznała, że ustawę należy rozszerzyć, ażeby wszyscy dzisiejsi obywatele polscy bez względu na wyznanie, narodowość i dawną przynależność państwową mogli korzystać z tych dobrodziejstw.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Oczywiście w pierwszym punkcie jest zastrzeżone, aby ci obywatele posiadali już w chwili wejścia w życie tej ustawy obywatelstwo polskie na mocy ustawy z dnia 20 stycznia 1920 r. o obywatelstwie polskiem. Niema się tu na względzie tych obywateli, którzy obywatelstwo mają nadane już z innych powodów. Mniejszość komisji uważała, że należy utrzymać projekt rządowy w brzmieniu pierwotnem, jednakże później i Rząd stanął na stanowisku, że należy to rozszerzyć i podzielił zdanie większości komisji, żeby z tych dobrodziejstw korzystali obywatele bez względu na wyznanie, narodowość i dawną przynależność państwową. Otóż w tym względzie przyjęty jest projekt w brzmieniu, o którem mowa w art. 1.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Co się tyczy samego art. 1, dłuższa dyskusja była nad jedną sprawą czysto prawniczą. Otóż byli nabywcy którzy może nie mogli kupić majątku na swoje nazwisko i kupowali na cudze, szczególnie osób prawosławnych i ewangelickich, tak zwanych osób podstawionych; te osoby podstawione zawierały rejentalne umowy nawet na kupno, ale właściwym właścicielem nieruchomości był Polak i on trzymał w posiadaniu majątek. Oczywiście nabywał Rosjanin, ale majątek zostawał w ręku Polaka i ów nabywca Rosjanin z Polakiem zawierali między sobą umowę gwarantującą, że majątek faktycznie jest własnością Polaka.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Ludzie więcej oświeceni z rejentalnym nabywcą Rosjaninem zawierali umowy pisemne, bo to było dowodem, że Polak jest właścicielem, faktycznym posiadaczem ziemi, nie rejentalny nabywca. Ale zwrócono nam na Komisji uwagę, że w wielu wypadkach Polak z Rosjaninem nie zawierał żadnych pisemnych umów, bo wierzył mu, że nie skrzywdzi go, uważając go za uczciwego człowieka i z tego względu pisemnych dowodów na to że jest właściwym nabywcą obecnie nie posiada.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Projekt rządowy zawierał przy końcu warunek, że tacy nabywcy mogą powoływać się na świadków tylko w razie istnienia dowodu na piśmie i żądać oddania spornej nieruchomości. Ten warunek powoływania się na świadka w razie istnienia dowodu na piśmie został przez większość Komisji wykreślony, właśnie z tego względu, że dziś wiele osób nie mogłoby dochodzić swych praw, nie mając tego dowodu na piśmie, a pod pismem rozumie się choćby zwyczajny list.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Otóż większość Komisji doszła do wniosku, że dowód na piśmie jest zbyteczny i wystarczy, żeby majątek był w posiadaniu faktycznego nabywcy, a nie Rosjanina.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Do tej ustawy dołączone zostały i inne rzeczy, które projekt starał się uregulować, mianowicie, t. zw. podstawnicy. Bank Włościański miał ustawę, że można było tylko za jego pośrednictwem pewną ilość ziemi nabyć. Otóż ktoś chciał więcej nabyć, ale na swoje nazwisko mógł nabyć tylko ograniczoną ilość, wobec tego nie nabywał wszystkiego co chciał, ale np. połowę, to co mógł kupić, a resztę na cudze nazwisko. Wówczas pozorny nabywca miał dowód pisemny, a faktyczny właściciel posiadał całość, ale nie miał możności udowodnić, że on jest właścicielem całości?</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Otóż projekt uwzględnia i takich podstawników, o ile są na nieruchomości, których można będzie uprawnić za pomocą tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Muszę zwrócić uwagę na art. 3, który przed chwilą uzgadnialiśmy. Tak, jak był przyjęty przez Komisję wzbudzał pewne wątpliwości co do praw do tych majątków, które były nabywane przez podstawników. Jeśli ktoś posiadał majątek, a władze rosyjskie kazały mu go sprzedać, to sprzedawał, bo musiał, bo tak było w ustawie, a dziś chce dojść do posiadania tego majątku. Ponieważ musiał się wyzbyć majątku z racji ograniczeń ustawowych, więc dzisiaj ustawa daje mu możność wykupu tego majątku od posiadacza. Oczywiście wtedy te majątki mógł nabywać tylko Rosjanin, więc majątek powinien znajdować się w ręku Rosjanina, albo ewangelika, który mógł też nabywać. Otóż art. 3 został uzgodniony tak, że dotyczy nie tylko tych majątków, które zostały sprzedane przymusowo przez Rząd, ale i tych, które ktoś sam musiał sprzedać i wówczas tak samo ma prawo dochodzenia.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Do projektu rządowego wniesiono jeszcze parę poprawek. Art. 5 powiada, że wszelkie wyroki i decyzje sądowe niezgodne z zasadami niniejszej ustawy na żądanie osób interesowanych postawione w drodze powództwa, mogą być uznane za nieszkodzące ich prawom płynącym i z tej ustawy. Ma to na względzie te wypadki, że jak wiadomo, ten podstawnik Rosjanin, który posiadał akt formalny, często miał złą wolę i korzystając z tego, że ma akt rejentalny, występował do sądu i przez sąd wyrzucał posiadacza faktycznego, bo jak wiadomo, kto posiadał akt rejentalny, miał prawo do własności. Naturalnie za czasów rosyjskich nie można było przeciwstawić się temu. Ale takie wypadki były nawet w sądach polskich, które na zasadzie ogólnych przepisów, póki nie było tej ustawy, nie mogły rzeczy uwzględnić, bo akt rejentalny jest faktyczną podstawą własności. Otóż art. 5 te rzeczy naprawia i nawet tam, gdzie zapadł wyrok, ale wbrew intencjom tej ustawy, dziś można będzie dochodzić swych praw.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Inne poprawki są nieistotne i mało znaczące. Muszę tylko zaznaczyć z urzędu, że są w druku dwa błędy: w art. 1 w czwartym wierszu od dołu zamiast „nieruchomość” powinno być „nieruchomości”, w art. 4 zamiast cyfry „3” powinno być „1”, a co się tyczy art. 3, to zwracam uwagę, że jego brzmienie będzie inne do słów „o ile te majątki znajdują się” i t. d. Ten początek art. 3 będzie brzmiał jak następuje: „Osoby wskazane w art. 1 mogą żądać na drodze sądowej zwrotu swoich majątków sprzedanych po 13 stycznia 1885 r. wskutek wydania powołanych w art. 1 ustaw z 27 grudnia 1884 r. i 2 lutego 1891 r. o ile te majątki znajdują się jeszcze w ręku pierwotnych nabywców i t. d.”.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Te tylko są zmiany i w tem brzmieniu większość Komisji wnosi o uchwalenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekksStychel">Otwieram rozprawę, głos ma p. Świda.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AdolfŚwida">Wysoka Izbo! Ustawa przedłożona stawia nam przed oczy widmo gwałtów i bezprawia z czasów okupacji rosyjskiej, szczególnie po 1863 r., przez całe panowanie Aleksandra II. Nie było wolno ani kupować, ani dzierżawić ziemi, ani dotykać się tej własności, na zasadzie noweli do § 698, w 13 paragrafach określającej stosunek Polaków do prawa własności. Dzisiaj to widmo znikło i musimy wrócić do status quo ante, do tego stanu, jaki był przed 1863 rokiem, kiedy to mnóstwo majątków wywłaszczono bez wyroku sądowego, a właścicieli nie tylko skazywano bez wyroku sądowego, lecz gwałtem wywożono w dalekie i zimne tajgi. Z tego powodu byłoby bardzo powierzchownie sądzić to prawo ze stanowiska dzisiejszego, na zasadzie tej linii demarkacyjnej, która objęła może nie całkowicie to, co należało Polsce, ale koniec końców stworzyła wielu nowych obywateli, mających prawo do restytucji posiadłości skonfiskowanych przez rządy Aleksandra II. Z tego powodu takie prawo poza swem brzmieniem i treścią musi bezwarunkowo posiadać tego ducha, jakiego miał na myśli prawodawca. Zadaniem rządu rosyjskiego było wprost zniszczyć narodowość polską. W tych trzynastu paragrafach z całą perfidją było określone, w jaki sposób Polacy powinni być wyzuci ze swoich ojcowskich majątków i to nie tylko wielcy właściciele, lecz i chłopi polscy, szlachta zaściankowa i to wszystko, co miało cechę narodowości polskiej. Bardzo trafnie Ministerstwo Sprawiedliwości, przedstawiając tę ustawę określa, że chodzi o osoby narodowości polskiej. Rzeczywiście należało utrzymać to określenie jak na to zasługiwało. Za czasów rosyjskich nie wolno było kupować Polakom, a wolno było kupować Tatarom, Rosjanom, luteranom. Tylko za specjalnem pozwoleniem cara niektórzy Polacy korzystali z tego prawa; zasługi ich były wyjątkowe, z tego powodu nie można tego stawiać za dowód, że i obywatele polscy nabywali ziemię.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AdolfŚwida">Teraz więc majątki te powinny być nabywane tylko przez osoby narodowości polskiej. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś posiada tytuł własności, chociaż korzysta tylko z prawa zastawu. Wypływa, że ta osoba, która faktycznie użytkuje, jest prawym właścicielem, bo posiada ten tytuł z przed roku 1863 a ten który był tytularnym właścicielem wobec rządu rosyjskiego, posiada ten tytuł najzupełniej bezzasadnie. O ile zostało kontrpismo, które świadczy, że faktycznym właścicielem jest Polak, to dobrze, ale jeżeli on nie posiada takiego kontrpisma, anulującego ów tytuł własności, to bezwarunkowo traci prawo i musi dochodzić go na zasadzie innych dowodów czy to badania świadków, czy na zasadzie jakichś dokumentów starszego notariusza lub dowodów innych, że on był faktycznym właścicielem. Hipoteki w Rosji w 9 zachodnich guberniach nie było, z tego powodu tam przedawnienie upływało na zasadzie prawa tomu X w ciągu 10 lat, a ponieważ od powstania ubiegło już blisko lat 60, więc przedawnienie nastąpiło wskutek posiadania właściciela aktualnego, czy ono wypływało z tytułu prawa zastawu, czy też prawa własności, Więc tu nie jest potrzebny art. 66 i 241 ustawy notarialnej dlatego, że prawy właściciel nie potrzebuje odkupować.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AdolfŚwida">Z tego powodu w tekście rządowym w art. 1, cały ustęp o podstawnikach jest niepotrzebny, bo wywołałby pewnego rodzaju zamęt, gdyż każdy będzie żądał tytułu własności. Jak prawy właściciel, z dziada pradziada posiadający tę ziemię, może mieć akt notarialny? To jest zupełnie zbyteczne.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AdolfŚwida">Z tego powodu nie godzę się na stanowisko większości, które przedstawił kolega Mieczkowski, tylko prosiłbym o uchwalenie ustawy w redakcji rządowej, mianowicie chodzi o słowa „osoby narodowości polskiej” w tymże, a jednocześnie o wykreślenie z projektu rządowego ustępu od wiersza 12, z góry od słów: „Do umów zawartych z osobami podstawionemi celem obejścia powyższych ustaw nie stosują się przepisy ustawowe o konieczności sporządzenia aktu zbycia nieruchomości w formie notarialnej, w szczególności art. 66 i 241 ustawy notarialnej”.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#AdolfŚwida">Jeżeli my tego nie uwzględnimy, to bezwarunkowo wyniknie mnóstwo procesów dlatego, że niema hipotek, jest przedawnienie, a skorzystają z tego nie Polacy, lecz ci sami Rosjanie, którzy nadużyli praw boskich i ludzkich, którzy zaufanie mieli w pierwszem pokoleniu, ale w drugiem pokoleniu na to zaufanie nie zasłużyli. Tymczasem oni, będąc obywatelami polskimi, będą rościli sobie pretensje do prawych właścicieli narodowości polskiej.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#AdolfŚwida">Z tego powodu proszę o głosowanie za wnioskiem mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu nikt już się nie zapisał. Czy p. sprawozdawca żąda głosu?</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(P. Mieczkowski: Nie).</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#WicemarszałekksStychel">Są dwie poprawki mniejszości. Pierwsza opiewa: „Tytuł ustawy należy zostawić w brzmieniu projektu rządowego”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby powstali. Biuro ma wątpliwości, po której stronie stoi większość, musi więc nastąpić głosowanie przez drzwi. Ci Panowie, którzy są za poprawką, niech wejdą przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#WicemarszałekksStychel">Wynik głosowania następujący: Za poprawką oświadczyło się głosów 114, przeciw 82. Zatem poprawka jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad poprawką drugą, która jest rzeczowem określeniem nowo przyjętego tytułu. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AntoniHarasz">„Co do art. 1 tej ustawy, to należy utrzymać brzmienie projektu rządowego, pozostawiając w nim słowa „osoby narodowości polskiej” a nie „obywatele polscy”, z wykreśleniem ustępu: „Do umów, zawartych z osobami podstawionemi celem obejścia powyższych ustaw, nie stosują się przepisy ustawowe o konieczności sporządzenia aktu zbycia nieruchomości w formie notarialnej, w szczególności art. 66 i 241 ustawy notarialnej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">P. wnioskodawca może się zgodzi na jedną zmianę, mianowicie w brzmieniu rządowem jest powiedziane, że osoby, które nabyły przed 1 sierpnia 1914 r., a myśmy zmienili to na „przed 1 września 1915 r.”. Sądzę, że o ile przejdzie ten punkt w brzmieniu p. Świdy zgodzi się on, żeby było zamiast przed 1 sierpnia 1914 roku, przed 1 września 1915 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ApolinaryHartglas">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#ApolinaryHartglas">Zupełnie nie rozumiem p. sprawozdawcy. Poprawka o. Świdy nie dotyczy tylko sprawy art. 66 i 241 ustawy notarialnej, lecz całej treści art. 1, dotyczy tego, czy art. 111 Konstytucji polskiej ma być uszanowany czy przekreślony. Czy mamy popierać oszustwa obywateli prawosławnego wyznania, czy nie, to jest zasadnicza kwestia. Więc nie można teraz mówić, że to tylko kwestia ustawy notarialnej, kiedy tu chodzi o umieszczenie zamiast słów „obywateli polskich”, słów „osób narodowości polskiej”. Przypuszczam, że pan sprawozdawca chyba tylko się nie zorientował, i uważam, że głosować możemy tylko za wnioskiem większości Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Świda.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AdolfŚwida">Ja co do daty się nie sprzeciwiam. Proponowałem cały ten ustęp skreślić, dlatego, że prawdziwy właściciel z dziada pradziada nie potrzebuje żadnego tytułu własności. On go nie ma, tymczasem przyjdzie ktoś z aktem notarialnym i będzie robił spór co do tytułu własności.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#AdolfŚwida">Z tego powodu prosiłbym o postawienie tego ustępu pod głosowanie, a co do daty, to ja nie sprzeciwiam się, bo już Rosjan wtedy nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Ponieważ przemówienie moje obudziło jakieś wątpliwości, wobec tego jestem zmuszony cofnąć moją propozycję, aby nie było nieporozumienia. Cofam i proszę głosować tak, jak to Panowie uważają za stosowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad drugą poprawką posła Świdy. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość. Poprawka przyjęta. A więc art. 1 ustawy jest przyjęty według projektu rządowego z poprawką posła Świdy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekksStychel">Co do następnych artykułów niema sprzeciwów, więc wnosić mogę, iż Panowie na nie się zgadzają. Wywołuję artykuły: art. 2, 3, 4, 5, 6, 7 — nikt głosu nie żąda, sprzeciwów nie słyszę, zatem przypuścić mogę, iż cała ustawa jest w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o natychmiastowe trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#WicemarszałekksStychel">Jest wniosek o odbycie zaraz trzeciego czytania. Jeśli sprzeciwu nie usłyszę, przystąpimy do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, a zatem przystępujemy do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Panów! Z wielką przykrością muszę stwierdzić, że Izba dzisiaj przekreśliła 96 i 111 art. Konstytucji Polskiej.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Oho!)</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#ApolinaryHartglas">Niech się Panowie tak nie śmieją, bo na to będą powoływać się jeszcze w tych miejscowościach, gdzie zostały mniejszości polskie; tam będą się powoływali na dzisiejsze głosowanie.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#ApolinaryHartglas">Z jeszcze większą przykrością stwierdzam, że przedstawiciel Rządu, który jest obecny tutaj, wcale nie zabrał głosu w tej sprawie, żeby wyjaśnić Wysokiej Izbie, o co właściwie idzie. Ta sprawa ma już swoją historię. W pierwszych dniach lipca na posiedzeniu Komisji Prawniczej rozpatrywany był wniosek rządowy w tem brzmieniu, w jakim został właśnie przyjęty teraz w drugiem czytaniu. W takiem brzmieniu został on w miesiąc po uchwaleniu Konstytucji Polskiej Sejmowi polskiemu przedłożony?</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#ApolinaryHartglas">Treść tego wniosku w kilku słowach jest następująca: Z powodu ograniczeń prawnych, jakie istniały za czasów rosyjskich, cały szereg osób, ograniczonych ze względów bądź wyznaniowych bądź narodowościowych, zmuszony był kupować majątki na imię podstawionych osób, przeważnie na imię Rosjan. Nie groziło to wielkiem niebezpieczeństwem wtedy, kiedy można było brać od nich obligi, kiedy waluta była stała. Obecnie te obligi straciły wartość i ci Rosjanie przywłaszczają sobie te majątki i sprzedają dalej. Zupełnie słusznie Rząd wystąpił o zabezpieczenie praw tych faktycznych właścicieli przed wszelkiego rodzaju aferzystami i oszustami. Ale Rząd zapomniał o tem, że ograniczenia te dotykały nie tylko Polaków; w głównej mierze dotykały one istotnie Polaków, lecz pozatem i innych.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#ApolinaryHartglas">Pierwszy punkt przedłożonego przez Rząd projektu, a przyjęty dzisiaj w drugiem czytaniu brzmiał: Osoby narodowości polskiej, które z powodu przepisów ograniczających rosyjskich z dnia 14 marca 1887 roku o nabywaniu przez cudzoziemców nieruchomości na własność i t. d. musiały kupić na imię podstawionych osób, t. zn., że dawny obywatel austriacki, Galicjanin, czy to Polak, czy Żyd, czy Rusin, o ile chciał nabyć majątek w dawnem państwie rosyjskiem musiał sobie poszukać odpowiedniej osoby i na jej imię nabyć. To ograniczenie nie skierowywało się wyłącznie przeciw narodowości polskiej, lecz obejmowało wszystkie narodowości, bo tu chodziło o rosyjskie obywatelstwo. Logicznie teraz należałoby przywrócić prawa wszystkim cudzoziemcom, o ile nabyli obywatelstwo polskie, bo przestali być cudzoziemcami. Jednakże Rząd uważał, że chociaż 111 artykuł Konstytucji mówi, że nikt nie może być ograniczony w prawach, przysługujących innym obywatelom, z powodu swego wyznania i przekonań religijnych, a art. 96 — że wszyscy obywatele są równi wobec prawa — jednakże można nowelę rozciągnąć tylko na narodowość polską, żydzi zaś w danym wypadku powinni być wyeliminowani. Zwróciłem na to uwagę Komisji Prawniczej, Komisja Prawnicza stanęła na tem stanowisku, że ustawa ta jest zasadniczo antykonstytucyjna, i przychyliła się do mego wniosku, ażeby Rząd przerobił ten projekt, uzgodniając go z konstytucją. Obecny przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości poprosił o zdjęcie tego projektu z porządku dziennego. Tymczasem po feriach ten sam druk bez żadnych zmian, jeszcze datowany 15 kwietnia, zjawił się z powrotem w Sejmie. Sprawa poszła do Komisji Prawniczej. I tu muszę znowu z oburzeniem podkreślić, że pan Wiceminister Sprawiedliwości Rymowicz na posiedzeniu podkomisji sprzeciwiał się temu, ażeby zamienić słowa: „osoby narodowości polskiej”, na słowa „obywatele polscy”. Dopiero w końcu, pod wpływem wyjaśnień moich w podkomisji, zgodził się na to. Jednakże dziś w drugiem czytaniu projekt ten został zmieniony tak, że wróciliśmy do pierwotnej redakcji rządowej z pewną tylko czysto formalną zmianą.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#ApolinaryHartglas">Obecnie sytuacja przedstawia się w ten sposób, że przedewszystkiem utrzymano różnicę prawną między obywatelami polskimi, którzy i dotychczas nie posiadali Jednakowych praw. Powiadamy: jeżeliś kupił na imię podstawnika Rosjanina, a jesteś narodowości polskiej, to wolno 'ci przepisać tytuł na siebie, wolno ci nie dać się oszukać; ale jeżeli jesteś — co nie daj Boże — żydem, to nie wolno ci z taką akcją wystąpić do sądu i ten Rosjanin ma prawo ciebie oszukać i twój majątek sobie przywłaszczyć. Stanęliśmy na stanowisku obrony prawosławnego wyznania w Polsce, byleby to tylko szkodziło prawom żydów.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#ApolinaryHartglas">Ponadto wprowadziliśmy jeszcze ograniczenia w tych dzielnicach Polski, które tego dotychczas nie znały. Jak już mówiłem, dawni obywatele austriaccy z Galicji, Polak, Rusin i Żyd korzystali z jednakowych praw, różnic prawnych między nimi nie było. O ile przyszli do Rosji, to tak samo różnic prawnych między nimi nie było, tak samo musieli kupować nieruchomości ziemskie na imię podstawionej osoby. Obecnie powiadamy: Obywatel miasta Krakowa, o ile jest narodowości polskiej, może odebrać swoją ziemię, kupioną na imię podstawionego Rosjanina, a obywatel miasta Krakowa, o ile jest narodowości żydowskiej, nie może odebrać swojej ziemi, kupionej na imię podstawionego Rosjanina, i właścicielem jego ziemi będzie ten Rosjanin. Czyli wprowadzamy różnicę prawną w mieście Krakowie, między dwoma obywatelami miasta Krakowa.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#ApolinaryHartglas">Jest to stanowczo kompletne przekreślenie tego, co mówi art. 96 Konstytucji: Wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Jest to przekreślenie art. 111, bo wprowadza się różnice prawne, pod płaszczykiem narodowości, między wyznaniem katolickiem a żydowskiem. Ta ustawa będzie w ten sposób interpretowana przez sądy, że gdy przyjdzie wnuk Henryka Wohla, powstańca 1863 roku, wyznania mojżeszowego, to nie będzie mógł odebrać swojej ziemi, kupionej na imię podstawionego Rosjanina, dlatego, że gdy chodzi o żydów, to Panowie więcej dbacie o Rosjan, tych Rosjan, którzy korzystali ze specyficznych przywilejów, aniżeli o własnych obywateli, którzy byli tak samo ograniczeni w swoim czasie, jak Polacy. Ustawa w tej formie, w jakiej została przyjęta w 2 czytaniu, jest z jednej strony przekreśleniem konstytucji, a z drugiej jest to premia, wydana aferzystom prawosławnego wyznania. Wątpię, czy o to Wysokiej Izbie chodziło. Raczej było to pewne niezastanowienie się. Gdyby z projektu rządowego w art. 1 usunąć punkt a), to w takim razie cała ustawa posiadałaby charakter specyficznie narodowościowo-polski. Wówczas cała ustawa mogłaby być przyjęta w brzmieniu rządowem, bo chodziłoby tylko o naprawienie krzywd wyrządzonych narodowości polskiej; ale skoro do ustawy przybywa punkt a) w projekcie rządowym, to chodzi tu już o naprawę krzywd, wyrządzonych nie tylko narodowości polskiej, lecz o pewne prawa, przyznane obywatelom w stosunku do poprzednich bezprawi. Z tego względu, w takiem brzmieniu, w jakim w 2 czytaniu ustawa została przyjęta, uchwalona być ona nie może, jeśli nie chcemy się narazić na zarzut gwałcenia Konstytucji na każdym kroku.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#ApolinaryHartglas">Wobec tego stawiam wniosek, ażeby ustawę odesłać z powrotem do Komisji Prawniczej i Konstytucyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#NorbertBarlicki">Ja przedewszystkiem chcę zgłosić protest przeciw trzeciemu czytaniu tej ustawy. A następnie oświadczam, iż popieram wniosek, który został zgłoszony przez kol. Hartglasa, ażeby projekt został odesłany do Komisji Prawniczej i Konstytucyjnej dla uzgodnienia z Konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekksStychel">Protest Pana przeciw trzeciemu czytaniu jest spóźniony, gdyż sprzeciwu przeciw odbyciu trzeciego czytania nie było i dlatego otworzyłem rozprawę w trzeciem czytaniu. Głos ma p. Ćwikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławĆwikowski">Proszę Wysokiego Sejmu! Ja chciałbym rzecz traktować ściśle prawniczo, a nie politycznie i zaznaczam, że gdybyśmy uchwalili w trzeciem czytaniu projekt ustawy według wniosku p. Świdy, to pod względem prawniczym byłoby to anomalią, a to z następujących powodów: Projekt rządowy w ostatnim ustępie art. 1 różni się od projektu uchwalonego przez większość Komisji.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#StanisławĆwikowski">Mianowicie według projektu rządowego ustęp ostatni opiewa, że „tacy nabywcy mogą powoływać się na dowód ze świadków tylko w razie istnienia początku dowodu na piśmie”. Komisja Prawnicza uznała, że to byłoby niepraktyczne, i gdyby w ten sposób sprawę postawić, to poprostu ludność wiejska nie mogłaby korzystać z tej ustawy, bo i początek dowodu na piśmie mało kto ma, a jeśli nawet miał pierwotnie, to go i w czasie wojny zgubił. Komisja Prawnicza stanęła na stanowisku, że trzeba wyłączyć konieczność przedłożenia dowodu na piśmie, wystarczy dowód ze świadków. Tymczasem co się teraz dzieje: Wysoki Sejm wbrew swojej woli, nie chcąc zmienić treści projektu większości i Komisji, przez przyjęcie wniosku kol. Świdy zmienił także i ten punkt zapatrywania Komisji Prawniczej, ponieważ przyjęto i w drugiem czytaniu projekt rządowy, a w tym projekcie mieści się to postanowienie, że musi istnieć początek dowodu na piśmie. Sejm przez niezrozumienie rzeczy przyjmując wniosek kol. Świdy, względnie wniosek mniejszości przyjął coś, czego nie miał zamiaru przyjąć, bo nie miał zamiaru obalić opinii Komisji Prawniczej, a w tym względzie opinia Komisji Prawniczej była jednogłośna, że trzeba wyłączyć konieczność przedłożenia dowodu na piśmie. Wtedy nawet kol. Świda temu się nie sprzeciwiał i zostało to jednogłośnie przyjęte, a tymczasem przez krótkie zreferowanie tego wniosku mniejszości przez pomyłkę stała się taka rzecz, iż zmieniono ostatni ustęp art. 1 w treści, uchwalonej przez Komisję Prawniczą. Jest to więc niezrozumienie rzeczy i trzeba przedewszystkiem zwrócić uwagę, ażeby przez pochopne traktowanie spraw nie zrobić z tej ustawy poprostu anomalii. Dlatego, aby te rzeczy jeszcze raz uzgodnić, popieram wniosek, ażeby odesłać sprawę z powrotem do Komisji.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(P. Grünbaum: Cóż Rząd na to? Pan się zgadzasz Panie Ministrze na przekreślenie Konstytucji?)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Kruczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MichałKruczyński">Wobec tego, że w projekcie rządowym art. 1 ustęp ostatni brzmi tak, że krzywdziłby bardzo ludność polską na Chełmszczyźnie, przeto zgłaszam do art. 1 poprawkę, a mianowicie, ażeby ostatni ustęp, zaczynający się od słów „tacy nabywcy” skreślić, a wstawić takie same zdanie z art. 1 projektu Komisji, w którym się mówi, że nie potrzeba będzie przedstawiać dowodu na piśmie w sprawach przywrócenia faktycznym posiadaczom ziemi, kupionej przy pomocy osób podstawionych. Artykuł ten brzmiałby w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MichałKruczyński">„Tacy nabywcy mogą powoływać się na dowód ze świadków tylko w razie oddania im w posiadanie spornej nieruchomości”. Proszę o odesłanie dla uzgodnienia do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Świda.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AdolfŚwida">Wysoka Izbo! Czterech prawników jest zajętych przedstawieniem tej ustawy Szanownym Panom. Ja przedewszystkiem czuję się w obowiązku ustalić to, co jest obiektywnie prawne, co należy rzeczywiście do tej sprawy, nie mając innych myśli poza tem. Nie zgadzam się na żądanie p. Ćwikowskiego. Zupełnie zbyteczne jest odsyłać do Komisji.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#AdolfŚwida">Panu Koledze Hartglasowi muszę odpowiedzieć, że nie miałem na myśli starozakonnych, bo dobrze wiem, że jest § 93 Traktatu Wersalskiego, którego ja muszę się również trzymać.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(P. Hartglas: Art. 96 Polskiej Konstytucji)</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#AdolfŚwida">Dobrze, ale jako prawnikowi niepospolitemu chciałbym Panu również powiedzieć, że każde prawo ma swojego ducha, l'esprit de loi.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(P. Hartglas: To jest duch Plewego)</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#AdolfŚwida">Nie wiem, czy to jest duch Plewego, czy duch Aleksandra II, ale wyście tyle łez i krwi nie stracili, co my. Więc nie myślałem o Panach, bo jeżeli zacytować prawo, to wszędzie z pośród urodzonych w Rosji was wyłączali, wyście mieli swoje cztery osiedłosti, których nie wolno wam było przekraczać. Pokażcie mi jeden majątek, któryby do was należał w Rosji, więc o cóż wam chodzi, po co głowę zawracać? Plewe był w którym roku? To wszystko było za Aleksandra II. Może starozakonny był pachciarzem; może był dzierżawcą ogrodów owocowych.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#komentarz">(P. Hartglas. A Skirmunt był u Murawiewa)</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#AdolfŚwida">Wszystko jedno, ale Murawiew żydów nie miał, więc o cóż Panom chodzi? Nikt tu nie występuje przeciw starozakonnym. Ja tu nie występuję przeciw Panom i nie miałem tego na myśli. Panowie sami wywołujecie wilka z lasu i to szydło z worka, które u was zawsze wyłazi i teraz wylazło.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#komentarz">(P. Grünbaum: To u was stale wyłazi)</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#AdolfŚwida">My mamy swój worek, tylko wy siedzicie w cudzym worku i wasze szydło zawsze wyłazi.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#AdolfŚwida">Wracając do rzeczy konkretnej, uważam za zbyteczne odsyłanie do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania. Jest wniosek posłów Hartglasa, Barlickiego, Kruczyńskiego i innych o odesłanie projektu-ustawy do Komisji Prawniczej skombinowanej z Konstytucyjną. Drugi wniosek jest posła Świdy, żeby bez odsyłanie do Komisji sprawą załatwić. Stawiam najpierw pod głosowanie wniosek o odesłanie do Komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem do Komisji, ażeby wstali. Zachodzi wątpliwość, będziemy zatem głosowali przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za odesłaniem do Komisji, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak” inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WicemarszałekksStychel">Wynik głosowania jest następujący: Za odesłaniem do komisji oświadczyło się 78 posłów, przeciw 104 głosy. Zatem wniosek o odesłanie do komisji został odrzucony. Pozostaje jeszcze wniosek p. Kruczyńskiego który opiewa: Skreślić ostatnie zdanie art. 1 w projekcie rządowym, a przyjąć ostatnie zdanie art. 1 według projektu większości Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(P. Grünbaum: W sprawie formalnej proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę mi pozwolić skończyć głosowanie. Według projektu rządowego to ostatnie zdanie brzmi:</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#WicemarszałekksStychel">„Tacy nabywcy mogą powoływać się na dowód ze świadków tylko W razie istnienia początku dowodu na piśmie i oddania mu w posiadanie spornej nieruchomości”. To zdanie zostało zaczepione przez wnioskodawcą i w myśl jego wniosku ma być wstawione zamiast tego, zdanie ostatnie art. 1 z tekstu komisji, które brzmi:</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#WicemarszałekksStychel">„Tacy nabywcy mogą powoływać się na dowód ze świadków tylko w razie oddania im w posiadanie spornej nieruchomości”. Nad tą poprawką będziemy głosować. Proszą tych Posłów, którzy są za tą poprawką by wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#komentarz">(P. Grunbaum: W sprawie formalnej, p. Marszałku, proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#WicemarszałekksStychel">Jeszcze głosowanie nie skończone. Co do art. 2, to niema sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#komentarz">(P. Grunbaum: Ja żądam głosu do art. 2).</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#WicemarszałekksStychel">P. Grunbaum ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#IzaakGrünbaum">Proszą Panów, mam wrażenie, że zaszło tu nieporozumienie, mogło ono być usunięte przez Rząd, a Rząd tego nie uczynił. Mam wrażenie, że nieporozumienie to polega na tem, że myśmy się dotychczas jeszcze nie przyzwyczaili do rozróżniania pojęć i wciąż operujemy pojęciem „narodowość polska” zamiast pojęcia „obywatel polski”. Mówimy o przynależności do narodowości polskiej wtedy, kiedy trzeba mówić o przynależności do Państwa Polskiego. Panowie nie umiecie jeszcze operować pojęciami państwowemi i mówicie...</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekksStychel">Pan zabrał głos do art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#IzaakGrünbaum">Przepraszam, tu w art. 2 mówi się o osobach pochodzenia polskiego:</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#IzaakGrünbaum">„Postanowienia art. 1 stosuje się również do umów nabycia nieruchomości za pośrednictwem b. Banku Włościańskiego na imię osób podstawionych z powodu stosowania ograniczeń przeciwko osobom pochodzenia polskiego”... Proszą Panów, uważam, że jeżeli jesteśmy w Państwie polskiem, to nie wolno i nie należy używać terminologii niewoli, terminologii z przed powstania Państwa polskiego. Trzeba się raz wreszcie nauczyć myśleć kategoriami państwowemi. Jeżeli mówicie teraz „Polak” to znaczy obywatel polski i obywatelem polskim i Polakiem w znaczeniu politycznem jest każdy obywatel Polski, czy to Żyd, czy Niemiec, czy Ukrainiec, czy Białorusin. Panowie mówicie wciąż o narodowości polskiej i wkładacie w to pojęcie to znaczenie, że tylko ten, kto się przyznaje do narodowości polskiej, może być obywatelem polskim, czyli Panowie faktycznie przekreślacie Konstytucją. Rząd, który tu jest obecny, Rząd, który wszędzie i zawsze powiada, że stoi na stanowisku równouprawnienia, Rząd, który powiada, że będzie stosował prawo wobec wszystkich jednakowo, że nie będzie znał różnic narodowościowych, różnic wyznaniowych, ten Rząd ani słowem nie broni tej ustawy konstytucyjnej, ten Rząd ani słowem nie broni tej ustawy, na którą się zgodził w Komisji Prawniczej. Nie przeciwstawia się temu, żeby za pomocą poprawki pana posła Świdy przekreślić art. 96, przekreślić art. II, przekreślić wogóle Konstytucję. Proszę Panów nie wolno nam mówić o osobach pochodzenia polskiego,...</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#IzaakGrünbaum">... wolno nam mówić tylko o obywatelach polskich, wolno nam mówić o tych, którzy są obecnie obywatelami polskimi.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#IzaakGrünbaum">Jeżeli Panowie tego nie rozumiecie, przekreślacie istnienie Państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#IzaakGrünbaum">Tłumaczycie hakatę na język polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Stanowisko Rządu zostało uzgodnione ze stanowiskiem większości Komisji Prawniczej i gdy pod głosowanie została oddana ustawa w redakcji Komisji Prawniczej, przeto całemu Sejmowi stanowisko Rządu było wiadome. Więc jeszcze raz podkreślać to uważałem za zbyteczne. Nadmienię jedno, że stanowiska mojego pod tym względem nie zmieniłem i uważam, że powinna być ustawa przyjęta w redakcji Komisji Prawniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekksStychel">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem art. 2 w brzmieniu przyjętem w drugiem czytaniu, aby wstali. Większość. Artykuł przyjęty.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WicemarszałekksStychel">Do art. 3 nikt głosu nie żąda. Przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu artykuł ten jest przyjęty. Tak samo art. 4, 5, 6 i 7.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#WicemarszałekksStychel">Stwierdzić muszę, że cała ustawa jest przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanWoźnicki">P. Marszałku, cała ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta, ale głosowaliśmy tylko nad każdym poszczególnym artykułem. Więc jeszcze będziemy musieli mieć możność dać wyraz całemu swemu poglądowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszałekksStychel">Nie mam nic przeciw temu, żeby podjąć głosowanie nad całością, choć to nie jest potrzebne. Jeśli się głosuje artykułami, to już zbyteczne głosowanie en bloc. Jednak nic przeciw temu nie mam, żebyśmy głosowali nad całością.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#NorbertBarlicki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#NorbertBarlicki">Wysoka Izbo! Wobec wyjaśnienia p. Ministra Sprawiedliwości, uważam za konieczne odroczenie głosowania en bloc do następnego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszałekksStychel">Stawiam pod głosowanie formalny wniosek p. Barlickiego.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wystarczy poparcie 30 posłów.)</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę o spokój. Niektórzy posłowie powołują się na art. 43 regulaminu, otóż z tym artykułem liczyłem się. Kiedy po skończeniu drugiego czytania, został postawiony wniosek o natychmiastowe trzecie czytanie, poddałem tę sprawę Wysokiemu Sejmowi i stwierdziłem wyraźnie, że sprzeciwu nie słyszę. Stenografowie zapisują każde słowo i ze stenogramu wykazuje się, że sprzeciwu nie było, zatem trzecie czytanie może się odbyć.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy. Chodziło o dyskusję, nie o głosowanie)</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#WicemarszałekksStychel">Jesteśmy obecnie przy głosowaniu i co najwyżej mogę poddać pod głosowanie, licząc się z wnioskiem formalnym p. Barlickiego, całą ustawę en bloc.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#WicemarszałekksStychel">Im Panowie będą więcej krzyczeć, tem ja będę mniej słyszał.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#NorbertBarlicki">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#NorbertBarlicki">Nie stawiałem wniosku, tylko zakładam protest przeciw głosowaniu dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Staniszkis: Tego w regulaminie niema. Głosy na lewicy: Owszem jest)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#TadeuszReger">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Reger.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Regulamin obowiązywać musi wszystkich, i regulamin jest naszą obroną przeciw jakiejkolwiek krzywdzie z którejkolwiek strony. Jest obroną każdego pojedyńczego posła nie żadnego stronnictwa i za żadną cenę nie można nigdy do tego dopuścić, żeby regulamin był swobodnie i dowolnie interpretowany. W regulaminie jest wyraźnie powiedziane, że wystarczy protest przeciw trzeciemu czytaniu.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(P. Bresiński: Nie było protestu. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#TadeuszReger">Niech Panowie pozwolą mi powiedzieć o co chodzi. Okazało się teraz w ostatniej chwili, że kiedy p. Barlicki żądał głosu, p. Marszałek tego nie zauważył. Tak samo było i przedtem. Kol. Barlicki na czas prosił o głos w kwestii formalnej.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, ja mówię w obronie każdego z was osobno. Kol. Barlicki prosił o głos.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Głos: Zapóźno)</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#TadeuszReger">Nie zapóźno. Na czas. Nie udzielono mu go przez pomyłkę, a potem udzielono mu, jak p. Przewodniczący powiedział, zapóźno, kiedy już dyskusja nad trzeciem czytaniem była otwarta i dlatego przyszło do głosowania. Teraz kiedy ma być głosowanie sumaryczne w trzeciem głosowaniu p. Barlicki zakłada protest, a według regulaminu protest wystarcza. Proszę, żeby regulamin był zastosowany bez żadnego głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę Posłów, którzy kwestionują mój sposób prowadzenia obrad, żeby mi wskazali odnośny artykuł regulaminu.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Art. 38).</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wychodzę z tego samego założenia, z jakiego wychodził mój przedmówca p. Reger. Otóż chodzi o to, żebyśmy się trzymali regulaminu. Jak wiemy Marszałek dzisiaj przed przystąpieniem do 3 czytania zwrócił się do Wysokiej Izby z zapytaniem, czy nikt się nie sprzeciwia odbyciu natychmiast trzeciego czytania. Nikt się temu nie sprzeciwił.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(P. Barlicki: Ja się sprzeciwiałem)</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Trzecie czytanie się odbyło. Otóż Panowie obudzili się dopiero teraz, widocznie Panowie byli nieobecni. Odbyła się już nie tylko dyskusja w trzeciem czytaniu, ale i głosowanie, a teraz po głosowaniu nad artykułami, kiedy Marszałek chce całą ustawę poddać pod głosowanie en bloc, czego nawet nie potrzebuje czynić, wtedy dopiero jest protest. Chyba Wysoka Izba ma to doświadczenie parlamentarne, że wie, że po trzeciem czytaniu głosu nie wolno udzielać. Jeśli się mówi o trzeciem czytaniu, to jednocześnie ma się na myśli i głosowanie. Wskutek tego stanowiska kolegów niema żadnej rzeczowej podstawy do wątpliwości i wnoszę, ażeby natychmiast przystąpić do wykonania wniosku p. Marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MaciejRataj">Znaleźliśmy się w bardzo kłopotliwej sytuacji z tą chwilą, kiedy p. Marszałek zdecydował się poddać ustawę jeszcze raz głosowaniu, już czwartemu. I jeśli kto stanie na tem stanowisku, to niewątpliwie wtedy kol. Barlicki ma pewną rację. Ale trzeba z tej drogi wrócić, ażeby nie tworzyć strasznego precedensu. Przepisane są regulaminem trzy głosowania. Trzecie głosowanie już się odbyło i sprawa jest najzupełniej załatwiona. Ja osobiście i mój klub był za tem, ażeby odesłać sprawę do Komisji i uważaliśmy za obowiązek głosować za tem. Ale z drugiej strony jest obowiązkiem naszym i całej Izby przestrzegać pewnego porządku obrad i musimy stwierdzić, że wprowadzenie czwartego głosowania sprzeciwiałoby się regulaminowi i byłoby zupełnie niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Sejm niema prawa uchwalać ustaw sprzecznych z Konstytucją. P. Grunbaum: Dlaczego p. Prezydent milczy, kiedy się Konstytucję gwałci?)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekksStychel">Jesteśmy teraz przy trzeciem czytaniu ponieważ przed jego rozpoczęciem sprzeciw żaden się nie ujawnił. Po załatwieniu dyskusji w trzeciem czytaniu przystąpiliśmy do głosowania. Przeprowadziłem głosowanie nad wszystkimi artykułami od pierwszego do ostatniego, zatem niema żadnej wątpliwości co do ich przyjęcia. Było życzenie żeby jeszcze en bloc głosować, ale właściwie to było zbyteczne. Teraz się wyłonił wniosek p. Barlickiego, ażeby głosowanie en bloc odłożyć do następnego posiedzenia. Proszę Panów, to jest tylko formalna rzecz. Ja nie jestem tego zdania co p. Rataj, że to jest 4 głosowanie. Najprostszym sposobem szybkiego załatwienia się ze zbytecznym wnioskiem formalnym bez niepokojącej dyskusji jest: odrzucenie go na miejscu w głosowaniu przez większość, więc będziemy nad tem głosować, a większość niech zadecyduje. Podaję formalny wniosek p. Barlickiego pod głosowanie, ażeby głosowanie en bloc nad całą ustawą odłożyć do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#komentarz">(P. Rataj: To jest niedopuszczalne Panie Marszałku)</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#WicemarszałekksStychel">Nikt nie powstaje, zatem wniosek przepadł. Był jeszcze wniosek p. Woźnickiego jakkolwiek to jest zbyteczne ażeby głosować dziś en bloc nad całą ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MaciejRataj">Ja proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Rataja.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MaciejRataj">Ja podtrzymuję moje poprzednie twierdzenie, że odbywanie Jeszcze jednego głosowania jest z natury rzeczy nie tylko sprzeczne z regulaminem, ale jest poprostu ośmieszaniem Sejmu. Ja proszę: żeby p. Marszałek skorzystał ze swej władzy i tego wniosku nie poddawał pod głosowanie. Tu nie chodzi o ochotę p. Marszałka tylko o regulamin i o Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WicemarszałekksStychel">Na życzenie p. Rataja, żeby stwierdzić, czy większość jest za tem życzeniem, podaję wniosek p. Rataja pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(P. Rataj: Nie stawiam żadnego wniosku).</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#WicemarszałekksStychel">Stwierdzam, że sejm uważa głosowanie en bloc za zbyteczne. Sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy wobec tego do ostatniego punktu porządku dziennego: „Nagłość wniosku posłów Związku Ludowo Narodowego w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności sądowej b. Ministra Rolnictwa i b. posła dr. Franciszka Bardla”.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma poseł Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wysoki Sejmie! Na skutek interpelacji p. Seydy i tow. Najwyższa Izba Kontroli Państwa przeprowadziła dochodzenie w sprawie pełnienia obowiązków i pewnych czynów b. Ministra Bardla. Dochodzenie to zostało ujęte w formie sprawozdania, które zawiera szereg punktów, wskazujących, że podczas pełnienia swych obowiązków b. Minister Bardel nie stał na wysokości zadania. Te wnioski wskazują nawet, że w pewnych wypadkach postępował niezgodnie z interesami Państwa, a kierował się raczej interesami osób zbliżonych z nim nawet węzłami rodzinnemi. Punkty te są następujące:</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Dochodzenie ustaliło:</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">1) że b. Minister i b. poseł dr. Fr. Bardel już w roku 1919 zabiegał w imieniu nieistniejącej wówczas spółki p. f. „Młyn Gospodarski” o pozwolenie pobudowania młyna na gruncie rządowym, i przylegającym do tartaku skarbowego w Gawłówku. Młyn miał być poruszany i oświetlany silnikiem tartaku.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">2) że Zarząd Okręgowy Dóbr Państwowych we Lwowie był przeciwny zawarciu umowy ze spółką „Młyn Gospodarski” między innemi ze względu na konieczność przeniesienia tartaku do innej miejscowości z powodu braku drzewa w najbliższej okolicy.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">3) że spólnikami b. Ministra i b. posła Bardla w spółce „Młyn Gospodarski” byli dwaj jego szwagrowie Jan Durbacz, Józef Ptaśnik i ich żony, a siostry posła Bardla, oraz jego syn Zbigniew Bardel.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">4) że wyżej wymienieni udziałowcy nieistniejącej jeszcze spółki samowolnie w sierpniu 1919 r. przystąpili do budowy młyna na gruncie rządowym.</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">5) że dzięki zabiegom b. Ministra i b. posła Bardla Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych zgodziło się na wydzierżawienie parceli przy tartaku spółce „Młyn Gospodarski” na lat dziesięć i wydało odpowiednie zlecenie Zarządowi Okręgowemu Dóbr Państwowych we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">6) że z chwilą zostania Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych dr. Fr. Bardel użył swego wpływu, aby kontrakt dzierżawny został zmieniony w sposób niekorzystny dla Państwa, a mianowicie: własnoręcznie przez b. ministra i b. posła Bardla została skreślona z kontraktu przewidziana kaucja, a czynsz dzierżawny został obniżony do rocznej kwoty 2000 mk. a spółce została zapewniona bezkonkurencyjna dzierżawa tartaku w Gawłówku.</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">7) że wbrew opinii Okręgowego Zarządu Dóbr Państwowych we Lwowie został przygotowany i własnoręcznie przez dr Bardla poprawiony projekt kontraktu dzierżawnego ze spółką „Młyn Gospodarski” odnośnie do tartaku w Gawłówku.</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">8) że kontrakt wydzierżawienia tartaku przewiduje niezmiernie niekorzystny dla Państwa obowiązek dostarczania rocznie 5000 metr.3 drzewa na plac tartaczny.</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż fakty, które ustaliła Najwyższa Izba Kontroli Państwa wskazują, że b. Minister p. Bardel powinien być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej. Nasuwają się pewne wątpliwości z punktu widzenia prawnego jaka instancją jest powołana, ażeby taką sprawą się zająć. Pierwszy raz stajemy wobec faktu, że jeden z najwyższych przedstawicieli władzy państwowej w Polsce znalazł się w tej sytuacji. Ponieważ art. 59 Konstytucji przewiduje odpowiedzialność konstytucyjną Ministrów i opiewa, że tę odpowiedzialność i sposób jej urzeczywistnienia określi osobna ustawa, z tego wynika, że dotąd nie wiemy, w jaki sposób mają być pociągani do odpowiedzialności ci ministrowie, którzy w danym momencie przestają już być nimi. Wprawdzie w dalszym ciągu art. 59 znajduje się ustęp, który opiewa, że minister nie może uchylać się od odpowiedzialności konstytucyjnej przy zrzeczeniu się urzędu. Wprawdzie p. Minister Bardel w chwili składania mandatu poselskiego nie był już ministrem i od czasu złożenia godności Ministra upłynął pewien określony czas, powstaje jednak pytanie, czy on w taki sam sposób, jak minister czynny ma być pociągnięty do odpowiedzialności, to jest przed Trybunał Stanu, który ma być zorganizowany? Trybunału Stanu teraz nie mamy i wskutek tego uważaliśmy za wskazane, żeby sprawa ta nie zalegała, żeby wymagana sprawiedliwość nie była wstrzymana i żeby był przykład dany urzędnikom niższym, że i na wybitnem stanowisku nie wolno popełniać pewnych niewłaściwości, które i nie są tolerowane na stanowiskach niższych, żeby więc to nie był przykład dla urzędników niższych, uważaliśmy, że wymiar sprawiedliwości powinien nastąpić jak najprędzej.</u>
<u xml:id="u-96.13" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Z tego powodu Zw. L.-N. stawia wniosek nagły, który streszcza się tak.</u>
<u xml:id="u-96.14" who="#WitoldTeofilStaniszkis">1) Wzywa się Ministra Sprawiedliwości, ażeby wdrożył postępowanie sądowe w sprawie wyżej wymienionych czynów, popełnionych przez p. Bardla, w czasie piastowania przez niego godności Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych.</u>
<u xml:id="u-96.15" who="#WitoldTeofilStaniszkis">2) Do czasu uchwalenia ustawy o Trybunale Stanu Sejm upoważnia Pana Ministra Sprawiedliwości do utworzenia kompletu sądzącego tę sprawę w składzie 5. sędziów Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-96.16" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nie pragnę bynajmniej wchodzić w meritum samej sprawy, ani w sposób jej załatwienia, czy ma być załatwiona przez specjalny organ sądowy ad hoc powołany, czy też ma pójść drogą sądów zwyczajnych, pragnąłbym tylko tej sprawie nadać szybszy bieg. Z tego względu proponuję, żeby dzisiaj nie traktować sprawy merytorycznie, tylko załatwić ją formalnie i skierować do Komisji Prawniczej, która już rozstrzygnie w jaki sposób i na jakiej drodze ma być załatwiona.</u>
<u xml:id="u-96.17" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Sądzę, że motywy, które kierowały Zw. L.-N. przy przedstawieniu tego wniosku znajdą oddźwięk w całej Izbie i że cała Izba za nagłością wniosku głosować będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przeciw nagłości ma głos p. Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MaciejRataj">Sądzę, że p. Marszałek nie weźmie mi za złe lekkiego odstępstwa. Zgłosiłem się bowiem do głosu przeciw nagłości, a głosować będziemy za nagłością. Chciałem tylko skorzystać ze sposobności dla złożenia oświadczenia. Sądzę, że nie Bardzo się omylę w intencjach, jakimi kierowało się stronnictwo Ludowo-Narodowe przy wnoszeniu tego wniosku. Sądzę, że są one przedwczesne, albo zbyt późne. Sprawa ta już była oddana odpowiednim instacjom, które się nią zajęły i jest na odpowiedniej drodze. Panowie uważali za konieczne imputować stronnictwu P. S. L. w ostatnich czasach, jakoby stronnictwo chciało odwrócić uwagę od tej sprawy. Uważam za konieczne oświadczyć, że z tą chwilą, kiedy tylko tę sprawę poruszono w opinii publicznej i kiedy doszła ona do wiadomości stronnictwa i klubu, klub zareagował, jak zareagować był powinien. Wiadomo Panom, że p. Bardel nie piastuje już mandatu poselskiego. Oświadczam tu dzisiaj, że z tą chwilą, kiedy stronnictwo dowiedziało się, że przeciwko p. Bardlowi wytoczono zarzuty ciężkich nadużyć, stronnictwo zawiesiło p. Bardla jako członka stronnictwa. Cieszyć się będę niezmiernie, jeżeli ten przykład dany przez Polskie Stronnictwo Ludowe znajdzie naśladowców. Cieszymy się z tej gotowości i dbałości Związku Ludowo-Narodowego, kiedy myśli o tem jak wystąpić przeciw b. ministrowi, tembardziej, że o ile wiem, wpłynął dzisiaj wniosek do pewnego stopnia analogiczny, dotyczący też b. ministra.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#MaciejRataj">Proszę Panów, uważam za konieczne podnieść jedną rzecz: wniosek którego nagłość była dziś motywowana musi być uznany nawet przez nieuprzedzonego jako pewna działalność odwetowa za sprawy, które się rozegrały na posiedzeniu przedostatniem. Muszę stwierdzić, że moje stronnictwo jakkolwiek nie uważa takich metod walki za pożądane dla Sejmu, jednakże walkę tę podejmie z miłą chęcią, zwłaszcza jeżeli ona przyczyni się do pewnej sanacji moralnej i jeżeli ma wyjść w konsekwencji, jak w tym wypadku, na dobro skarbu państwa. Muszę jednak powiedzieć, że w tej walce nie przebiera się w środkach, że obelgi, oszczerstwa, zarzuty ogólnikowe, ryczałtowe rzuca się z niezmierną lekkomyślnością bez ponoszenia odpowiedzialności. Miałem zaszczyt oświadczyć na konwencie seniorów, że sam byłem w tem miłem położeniu, że powiedziano ni mniej ni więcej, że jestem w bliskich stosunkach z kryminalistą i że ułatwiłem wyjazd do Ameryki człowiekowi, o którym nigdy w życiu nie słyszałem. Powiadam, że byłbym niezmiernie rad, żeby przykład, który dziś dajemy, domagający się nie tylko nagłości tego wniosku ale także i szybkiego, bezstronnego, surowego załatwienia tej sprawy, znalazł naśladowców w tej Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#MaciejRataj">Ponieważ łączono sprawę Dojlicką i sprawę banku z Klubem i Stronnictwem Ludowem, muszę oświadczyć przy sposobności, że z chwilą, kiedy pojawiły się pierwsze alarmy w prasie w tej sprawie byłem pierwszym, który zwrócił się do Ministerstwa Skarbu z żądaniem wytoczenia najsurowszego śledztwa.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#MaciejRataj">Za nagłością wniosku zgłoszonego przez pana Staniszkisa i tow. głosować będziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku Zw. L.-N. aby powstali. Widzę, że nagłość wniosku jest jednomyślnie przyjęta. Wniosek pójdzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#WicemarszałekksStychel">Porządek dzienny jest zatem wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#WicemarszałekksStychel">Wpłynęły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#WicemarszałekksStychel">Wniosek nagły p. Ziemięckiego i tow. z Z. P. P. S. w przedmiocie zbiorowych umów pracy odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#WicemarszałekksStychel">Wniosek nagły p. Żuławskiego i tow. w sprawie zmiany ustawy z dn. 11 marca 1921 r. nowelizującej ustawy o załatwieniu zatargów zbiorowych, pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi z dn. 1 sierpnia 1919 r. — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#WicemarszałekksStychel">Wniosek nagły p. Helicha i tow. z klubu N. P. R. w sprawie gospodarki w Poddyrekcji Białostockiej P. K. P. odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#WicemarszałekksStychel">Następne posiedzenie proponuję odbyć we wtorek o godz. 4 popołudniu z następującym porządkiem dziennym.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#WicemarszałekksStychel">1. Pierwsze czytanie ustawy o obowiązku odstępowania na rzecz Państwa zwierząt pociągowych i wozów (druk nr 3137).</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#WicemarszałekksStychel">2. Pierwsze czytanie wniosku nagłego z ustawą p. Głąbińskiego i tow. o uznanie języka polskiego za język państwowy Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 3107).</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#WicemarszałekksStychel">3. Ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku nagłym Posła Majewskiego i tow. w sprawie zmiany brzmienia art. 2 ustawy z dn. 31 maja 1921 r. (Dz. Ust. nr 50, poz. 303) o nadzorze nad kotłami parowymi (druk nr 3040).</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#WicemarszałekksStychel">4. Dalszy ciąg drugiego czytania i trzecie czytanie ustawy o państwowej służbie cywilnej (druk nr 3098, 2905 i 2398).</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#WicemarszałekksStychel">5. Trzecie czytanie ustawy o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem (druk nr 3099, 2825 i 2398).</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#WicemarszałekksStychel">6. Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawie dostarczania lokalów dla sądów pokoju (druk nr 3092).</u>
<u xml:id="u-99.13" who="#WicemarszałekksStychel">7. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie ustawy o służbie domowej (druk nr 3126, 1834, 1276 i 1131).</u>
<u xml:id="u-99.14" who="#WicemarszałekksStychel">8. Sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej o wniosku nagłym posła Szewczyka z. klubu N. Z. L. w sprawie zaopatrzenia w żywność uchodźców, powracających z Rosji (druk nr. 3131 i 2973).</u>
<u xml:id="u-99.15" who="#WicemarszałekksStychel">9. Nagłość wniosku posłów Klubu P. S. L. w sprawie nadużycia władzy urzędowej, popełnionego przez b. Ministra Skarbu Władysława Grabskiego.</u>
<u xml:id="u-99.16" who="#WicemarszałekksStychel">Nikt nie protestuje, porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-99.17" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 15 po poł.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>