text_structure.xml 173 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 20 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Zagranicznych Konstanty Skirmunt, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Skarbu Jan Kanty Steczkowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Przanowski, Tymczasowy Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Jan Stoiński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Józef Kuczyński.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 239 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie Wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 240 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Szymczak.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie urzędowania starostwa w Żywcu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie tolerowania przez władze szkodliwej dla interesu publicznego gospodarki gminnej w Cięcinie w pow. żywieckim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krężla i tow. z P. S. L. do Rządu w sprawie krzywdzącego ludność rozkładu podatku wojennego i osobisto-dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krężla i tow. z P. S. L. do Rządu w sprawie morderstwa dokonanego na osobie podporucznika Jana Nartowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Kucharczaka i tow. z P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Zagranicznych i Skarbu W sprawie konfiskaty naszym reemigrantom dolarów przy przejeździe przez granicę polsko-niemiecką.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Dębskiego i to W. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie majoratu Starostwa W pow. chełmskim.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Rajcy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych W sprawie drogowskazów posiadających napisy niemieckie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bujaka i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie nadużyć urzędnika lasów rządowych w Głodnie gm. Kamień pow. puławskim p. Beuta.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie słabego obsadzenia granicy niemieckiej i olbrzymiego przemytnictwa artykułów spożywczych przez tę granicę.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie dostawy drzewa opałowego dla miast na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Dąbala i tow. w sprawie paskarstwa i lichwy, uprawianej bezkarnie na biednej ludności bezrolnej i małorolnej przez hr. Zdzisława Tarnowskiego, szlachcica Seweryna Dolańskiego z Grębowa i szlachcica Dolańskiego z Baranowa przy sprzedaży traw na łąkach w Budzie Stalowskiej, w Grębowie i Baranowszczyźnie w pow. tarnobrzeskim.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Putka i tow. w sprawie nadużyć popełnianych przez Spissa b. starostę w Brzesku.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Kotasa i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zastrzelenia gospodarza Komidaja z Piły przez leśnika Kacierkiewicza z nadleśnictwa Lubień, z. Piotrkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Wasilewskiego i tow. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie periodycznego urzędowania starosty pow. lubawskiego w Lubawie.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Wasilewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacenia kosztów kwaterunkowych miastu Lubawie przez D. O. G. z Pomorza.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Wasilewskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie samowolnych zarządzeń celem zabierania koni drobnym rolnikom oraz w sprawie przydzielenia koni demobilizacyjnych dla pow. lipnowsklego.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Krempy i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości W sprawie praktyk organów wymiaru w sądzie powiatowym w Radłowie.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów Sokolnickiej i tow. do pp. Ministrów Skarbu i Aprowizacji w sprawie bezprawnego zużywania cukru na rzecz rafinerii wódek we Lwowie z krzywdą ludności oraz przewozu z zagranicy artykułu zbytkownego.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Daszyńskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie samobójstwa majora W. P. Zdzisława Tatara-Trześniowskiego w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Matakiewicza i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie zarzutów czynionych przez mieszkańców pow. pilzeńskiego w Małopolsce inspektorowi podatkowemu w Pilźnie Podstróżnemu o nierównomierne wymierzanie podatków oraz bezwzględne i nieprawidłowe ich ściąganie.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Barlickiego i tow. do pp. Ministrów Oświaty oraz Rolnictwa W sprawie niewłaściwego rozporządzania fundacją stypendialną, płynącą z dzierżawy majątku Sarny, pow. garwolińskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłówki. P. P. S. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Przem. i Handlu w sprawie nadużyć, dokonanych przez dyrektora kopalni Brzeszcze, p. Strączyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Stapińskiego i tow. do P. Ministra Skarbu z powodu jaskrawych nieporządków przy przypisach podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Stapińskiego i tow. do Pana Prezydenta Minisirów i Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie niedopuszczalnych operacji pieniężnych wykonywanych przez organy państwowe na sumach przekazywanych ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej ludności w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Tomaszewskiego i to w. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zaopatrzenia inwalidy Jana Poradowskiego w Zurawiczkach pow. jarosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Stapińskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości przeciw postępowaniu naczelnika sądu powiatowego w. Dukli, Pawła Skwary.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Wójcika i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie postępowania władz podatkowych wobec mieszkańców gminy Ochodza i wszystkich gmin pow. podgórskiego (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Bryla i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie dzikiej paskarskiej parcelacji uprawianej przez p. Pawła Sapiehę w Bilczu pow. borszczowski.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Bryla i tow. do p. Prezydenta Ministrów W sprawie dzikiej parcelacji obszaru dworskiego w Iwanówce ad Trembowla.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Bryla i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie niestosowania ustawy o odłogach przez starostwo w Borszczowie oraz w sprawie paskarstwa, uprawianego przez obszar dworski w Głęboczku na ludności wiejskiej tej gminy.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Smoły i tow. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie rugowania osiedlonych na ziemi państwowej w Mokoszynie.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Bryla i tow. do p. Ministra Rolnictwa W sprawie nadużyć, popełnionych przed nadleśniczego W lasach państwowych w Kosowie p. Szurka.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie niewykonywania przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(P. Osiecki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Proszę również o głos)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławOsiecki">Prosimy p. Marszałka, ażeby zgodnie z zapowiedzią uczynioną na ostatniem posiedzeniu Sejmu, umieścił na pierwszym punkcie porządku dziennego trzecie czytanie ustawy o zniesieniu ograniczeń w zakresie obrotu ziemiopłodami, oraz o postawieniu w stan likwidacji Ministerstwa Aprowizacji, co jest zamieszczone pod punktem 4, a następnie proponujemy, by rozprawę nad punktami 1, 2 1 9, dotyczącemi emisji banknotów, oraz nadania uprawnień Rządowi w zakresie obrotu walutą obcą, połączyć i wziąć jako całość na drugi punkt porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Miałem ten sam zamiar, ale ponieważ punkty 1 i 2 mają być odesłane do Komisji Skarbowo-Budżetowej, aby można je załatwić dziś lub jutro, proponuję załatwić je zaraz w pierwszem czytaniu i odesłać do komisji, a rozprawa w drugiem czytaniu odbędzie się łącznie z nr. 9.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Woźnicki.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Ja chciałem zaproponować to samo co p. Osiecki)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszReger">Proszę jeszcze o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszReger">Proszę, ażeby na pierwszy punkt obrad według wniosku posła Kiernika wziąć sprawę aprowizacyjną, potem przystąpić i do trzeciego czytania ustawy o ubezpieczeniu robotników od wypadków, a potem dopiero do spraw innych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że nie będzie to wymagało wiele czasu. Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Pierwsze czytanie ustawy o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej i punkt 2: Pierwsze czytanie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej. Nikt głosu nie żąda, proponuję odesłać sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej z prośbą, ażeby ją zaraz załatwiła.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 3 porządku dziennego: Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zmian niektórych postanowień ustaw austriackich o ubezpieczeniu robotników od wypadków, obowiązujących na terytorium Małopolski i Śląska Cieszyńskiego (druk nr. 2824).</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Stoję na tem stanowisku, że możemy przyjąć w trzeciem czytaniu tylko to, co w drugiem czytaniu Izba już raz uchwaliła. Możemy w trzeciem czytaniu zgodzić się tylko na projekt uchwalony w komisji. Wniosek p. Średniawskiego domaga się, żeby od ubezpieczeń na wypadek kalectwa wyłączyć wszystkich robotników rolnych. Posuwa się on znacznie dalej nawet, niż odrzucony przez Wysoką Izbę wniosek p. Kiernika, gdyż dr. Kiernik żądał, żeby tylko tacy, którzy pracują w gospodarstwach mniejszych, niż 50 ha, byli od ubezpieczenia uwolnieni, natomiast p. Średniawski domaga się, żeby wszyscy robotnicy rolni i cała służba rolna była wyłączona.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszReger">Uchwalenie takiego wniosku jest niemożliwe z kilku powodów, a przedewszystkiem dlatego, że stworzyłoby przywilej w złym sensie, privilegium odiosum dla Małopolski. W Wielkopolsce istnieje ubezpieczenie obowiązkowe dla wszystkich robotników rolnych, nawet dla gospodarzy. Przecież naprawdę nie uchodzi, żeby taki przywilej haniebny miała Małopolska w porównaniu z Wielkopolską. Gorzej, w calem b. Królestwie Polskiem obowiązują dobrowolne umowy zbiorowe, na które się zgodzili wszyscy właściciele ziemscy. Pytam się, czy naprawdę stronnictwo demokratyczne i postępowe, jakim jest stronnictwo p. Witosa, może iść za najbardziej reakcyjnym i wstecznymi wnioskiem jednego z największych wsteczników w tej Izbie, p. Średniawskiego. Pan poseł Średniawski zawsze i z reguły w jaknajbardziej wrogi sposób odnosi się do wszelkich reform socjalnych, na ślepo zupełnie. Jak usłyszy, że chodzi o sprawę robotniczą, wtedy zdejmuje okulary i na ślepo przemawia i głosuje przeciw temu. Ale przecież Wysoka Izba w taki sposób nie może postępować. Nie można dla Małopolski stwarzać tego przywileju hańby, ażeby było gorzej w Małopolsce, niż Wielkopolsce i w całej b. Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszReger">Dlatego proszę Wysoką Izbę, ażeby wniosek posła Średniawskiego odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoka Izbo! Sprawa kas chorych, sprawa ubezpieczeń od chorób jest instytucją bardzo pożyteczną, i tam, gdzie Jest istotnie pożyteczną, powinna być zaprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos: Tu nie chodzi o kasy chorych)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejŚredniawski">Jeśli robotnik pracuje w fabryce, to oczywiście, jeśli zachoruje, traci zarobek i utrzymanie dla swojej rodziny i wtedy byłoby źle, gdyby nie miał swego ubezpieczenia, bo zginąłby z biedy i nędzy. Dzięki ubezpieczeniu otrzymuje nie tylko pomoc lekarską, co prawda urzędową, więc nie wiele wartą, lecz ponadto otrzymuje pewien zasiłek i w ten sposób ma jakie takie utrzymanie dla rodziny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejŚredniawski">Inna jest sprawa z rolnikiem.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejŚredniawski">Rolnik, jeśli ma służącą, to jej przecież nie oddali podczas choroby, lecz we własnym interesie musi ją pielęgnować, bo inaczej do niego nie wróci, gdyby ją wyprawił z domu. Proszę Panów, w rolnictwie niema wypadków takich nadzwyczajnych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejŚredniawski">Jeżeli chcecie być sprawiedliwi, to ubezpieczcie wszystkich tych, co chodzą po ulicach w Warszawie i we wszystkich miasteczkach i miastach. Czytamy codziennie w gazetach, że daleko więcej jest wypadków na ulicach od samochodów, od tramwaju, gdy jest gołoledź, nieraz ktoś złamie nogę, więc widzimy, że tu więcej. jest niebezpieczeństw po miastach, niż w rolnictwie. Otóż nie trzeba tam wprowadzać tej instytucji, gdzie będzie tylko uciążliwością i środkiem maltretowania.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(P. Bresiński: A jak koń kopnie, co wtedy?)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejŚredniawski">Są rzeczy, których nie trzeba wprowadzać tam gdzie te rzeczy są zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#AndrzejŚredniawski">Wprowadźcie ubezpieczenie tych, którzy chodzą po ulicach, bo codziennie czytamy o wypadkach w gazetach. W Austrii było przez szereg lat ubezpieczenie w kasach chorych, a rolnictwo do tego nie należało. Wpłaty miesięczne do tych kas chorych wypadną większe dla gospodarza, niż wszystkie podatki, a trzeba, ażeby opłaty za ubezpieczenia od wypadków odpowiadały rzeczywistym kosztom. Cała rzecz jest tylko na to, ażeby stworzyć pewnym ludziom synekurę, a jest zbyteczną dla rolnika.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#AndrzejŚredniawski">Dlatego proszę Wysoki Sejm, ażeby nie wprowadzał uciążliwości tam, gdzie już jest, dość innych uciążliwości, i proszę, ażeby w odnośnym artykule skreślić wyraz „rolnych i”. Ponieważ w dalszym ciągu tego artykułu powiedziano, że określa się specjalne urządzenia tam, gdzie chodzi o kieraty, o maszyny poruszane siłą pary i zwierząt, to oczywiście gdyby się ten wyraz skreśliło, byłoby to cofnięciem ubezpieczenia w tych wypadkach. Otóż chodzi o to, ażeby utrzymać poprzednie zastrzeżenie, żeby przy kieratach, przy maszynach było to ubezpieczenie, tam, gdzie rzeczy czy wiście niebezpieczeństwo zachodzi. Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie mojej poprawki, to jest o wykreślenie wyrazu „rolnych i” a w razie przyjęcia tej poprawki skreślić ustęp w ustawie tej treści: „Punkt 2 ust. 5 oraz ust. 4 i 5 § 1 (Według ustawy z dn. 28/XII. 1887 skreśla się).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Styczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszStyczyński">Przyłączam się do wywodów p. sprawozdawcy i sprzeciwiam się wnioskowi p. Średniawskiego, a to z powodu, że jeżeliby wniosek ten przeszedł, natenczas uniemożliwiłoby się ujednolicenie tego prawa o ubezpieczeniu od wypadków w całej Rzeczypospolitej Polskiej. Następnie i z tego powodu jesteśmy przeciwni wnioskowi p. Średniawskiego, że nadto wielką szkodę ponosiłby gospodarz w razie wypadku nieszczęśliwego. Jeżeli dla robotnika rolnego skapitalizowałoby się rentę od zarobku rocznego 10,000 mk., to wyniosłoby to 1,000,000 mk. i w ten sposób gospodarz byłby obowiązany, jak statystyka wykazuje, przez 15 lat utrzymywać tego rencistę. Wobec składek minimalnych, jakie płaci pracodawca i pracujący, strata jaką ponosi gospodarz w razie ubezpieczenia jest niczem i dlatego zaleca się zabezpieczyć także rolników i to nie tylko robotników. U nas w Wielkopolsce ubezpieczeni są nie tylko robotnicy, ale i pracodawcy i gospodarze, gdyż im więcej jest ubezpieczonych, tem mniejsze są wkładki. Zarówno socjalna sprawiedliwość, jak i interes rolników nakazuje, aby odrzucić wniosek posła Średniawskiego. Związek Ludowo-Narodowy będzie głosował przeciw wnioskowi p. Średniawskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Nader.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MikołajNader">Wysoka Izbo! Jeżeli chodzi o ubezpieczenie robotnika od nieszczęśliwego wypadku, to wygląda to tak, że stronnictwo Witosowe...</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach P. S. L. P. Kiernik: Co to znaczy Witosowe?)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MikołajNader">... chciałoby wszystko zabrać co Polska ma do dania, ale robotnik polski nie ma być zabezpieczony od nieszczęśliwego wypadku, a gdy robotnik stanie się inwalidą, ma iść na bruk i prosić o kawałek chleba. Tak wygląda wniosek posła Średniawskiego. Statystyka wykazuje, że jeżeli robotnik pracuje np. w stolarstwie, a więc przy maszynach niebezpiecznych, to jest 7% nieszczęśliwych wypadków a w rolnictwie było przeszło 16%. Dlatego trzeba się starać, by i w małem przedsiębiorstwie robotnicy byli tak samo zabezpieczeni, jak i inni, którzy pracują po fabrykach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt już nie żąda. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszReger">Wysoka Izbo! Co do wniosku p. Średniawskiego, to składa się on z dwóch części: pierwsza część mówi o wyłączeniu robotników rolnych, a druga część ma na celu, ażeby tę wielką krzywdę jaką się przez to wyrządza robotnikowi rolnemu, bodaj częściowo naprawić.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszReger">Oświadczam jeszcze raz, że sprzeciwiam się zarówno wnioskowi p. Średniawskiego jakoteż wnioskowi p. Kiernika, który wyłącza tytko robotników rolnych w gospodarstwach poniżej 50 ha. Proszę wszystkich panów rolników, aby przyjęli do wiadomości, że to wcale nie zwraca się przeciw właścicielom rolnym, albowiem pozostaje w mocy § 2 ustawy z r. 1919, który wyraźnie postanawia, że zakład ubezpieczony z właścicielami rolnymi, tak samo jak z innymi przedsiębiorcami, gdzie stwierdzenie wysokości wkładek i ich ściąganie jest połączone z wielkiemi technicznemi trudnościami i wielkiemi kosztami, może zawrzeć umowę zbiorową, a panowie Właściciele rolni mogą płacić ubezpieczenie ryczałtowo. Ten ryczałt może płacić gmina albo Rada powiatowa, rada wojewódzka, albo jakaś nawet wolna organizacja np. Towarzystwo Rolnicze. Tak było w całej Austrii, tak nie było tylko w Galicji, dlatego, że sejm galicyjski temu się sprzeciwił. Ale proszę Fanów, dlatego, że nieboszczyk, sejm galicyjski temu się sprzeciwił, to jeszcze nie racja, abyśmy nie mieli tej rzeczy teraz w Małopolsce zaprowadzić. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej nie będzie tej sprawy brało w ten sposób, ażeby zaraz jutro posłało komuś do domu egzekutora, jak żalił się p. Średniawski. Żadne szykany, żadne szkody, ani przykrości, ani pisaniny nie spotkają nikogo. Ministerstwo tę sprawę będzie traktowało tak, jak traktuje kasy chorych, będziemy czekać na wychowanie społeczeństwa, a poza tem sprawę można urządzić w ten sposób, że ryczałtowe zgłoszenia będą zaprowadzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Zapytuję, czy p. Średniawski cofa swoją poprawkę po wywodach sprawozdawcy. Nie słyszę odpowiedzi, a zatem stawiam poprawkę p. Średniawskiego pod głosowanie tak, jak była rozdana na piśmie maszynowem. Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Kiernik podtrzymuje swoją poprawkę postawioną w drugim czytaniu, ażeby do poprawki p. Średniawskiego dodać „powyżej 50 hektarów”. Musimy nad tem osobno głosować. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Średniawskiego w połączeniu z poprawką p. Kiernika, ażeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Więcej poprawek niema. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby powstali. Stoi większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do trzeciego czytania ustawy o zniesieniu ograniczeń w zakresie obrotu ziemiopłodami oraz o postawieniu w stan likwidacji Ministerstwa Aprowizacji. Zwracam uwagę, że przed rozpoczęciem dyskusji według postanowienia konwentu seniorów wszystkie poprawki do trzeciego czytania muszą być wręczone i rozdane na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Starkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wysoki Setnie! W związku z rozprawami na Komisji Prawniczej i Aprowizacyjnej, do tyczące mi zmiany w ustawie o walce z lichwą, pragnę podkreślić, że komisja, wprowadzając ustawę o zniesieniu ograniczeń w zakresie obrotu ziemiopłodami oraz o postawieniu w stan likwidacji Ministerstwa Aprowizacji, nie miała zamiaru dać niejako błogosławieństwa wszelkiemu paskarstwu i rozwydrzeniu lichwy przy wolnym handlu ziemiopłodami. Jeżeli chodzi o ustosunkowanie się postanowienia art. 2 do sprawy Urzędu walki z lichwą i do ustawy o walce z lichwą, to ten artykuł nie znosi ustawy o walce z lichwą, tylko tyczy się tych punktów tej ustawy, które mówią o urzędach podległych Ministerstwu Aprowizacji. Pozatem o ile chodzi o zasadę wolnego handlu, jest nawrotem do stosunków przedwojennych, gdzie była też walka społeczeństwa z lichwą i pod tym względem komisja stoi na stanowisku bezwzględnej walki z lichwą, Pozatem proszę o przyjęcie poprawki do art. 7, a mianowicie, żeby ten artykuł kończył się jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Aprowizacji, jako likwidatorowi w porozumieniu z właściwymi Ministrami, a w zastosowaniu do ziem b. dzielnicy pruskiej Ministrowi tej dzielnicy w porozumieniu z Ministrem Aprowizacji”.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Pozatem proszę o przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Sejm wzywa Rząd, aby z dniem 15 lipca b. r. zniósł ograniczenia stosowane dotychczas na dawnych kordonach przy przewożeniu wszelkich towarów i produktów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bobrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EmilBobrowski">W tej poważnej chwili ostatni raz podnosimy głos protestu przeciw zamiarowi wprowadzenia wolnego handlu. Na ostatniem posiedzeniu Sejmu poseł Diamand w dłuższej, poważnej mowie przedstawił Sejmowi cały ogrom niebezpieczeństwa, jakie za sobą pociągnąć musi nie tylko dla ludności robotniczej i miejskiej, lecz i dla całego Państwa wprowadzenie wolnego handlu. Wskazał jasno i wyraźnie na ścisły związek, jaki istnieje między wartością waluty, a ceną zboża. Głos ten nic nie pomógł, Sejm większością w drugiem czytaniu uchwalił wolny handel, ale zaledwie parę dni od tego czasu minęło, gdy hasło wolnego handlu z Sejmu rozniosło się po kraju i oto jesteśmy świadkami niebywałej orgii spekulacyjnej i niesłychanego paskarstwa w handlu zbożem. Oto widzimy, że dziś cena zboża na pniu doszła już do 12,000 mk. za cetnarmetryczny.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(P. Dębski: Gdzie tak jest?)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#EmilBobrowski">Pakty te sprawiły, że jeden z wybitnych posłów ludowych musiał dziś przyznać, że jednak poseł Diamand w mowie swej miał wiele słuszności.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#EmilBobrowski">Co się stanie w Poznańskiem, gdzie dotąd był sekwestr, dzięki któremu kilo chleba kosztowało 10 mk., a gdzie teraz trzeba będzie dziś tę cenę podnieść o 500%, a chleb będzie musiał kosztować 60 mk., czy ludność dawnego zaboru pruskiego wytrzyma to obciążenie, czy zdolną będzie płacić tych 60 mk. i czy to niezmierne podwyższenie ceny nie doprowadzi do poważnego konfliktu? A u nas w reszcie Państwa widzimy, że znosi się na gwałt Urząd walki z lichwą, że ze sfer interesowanych jest napór na Rząd, ażeby wogóle ustawę o walce z lichwą znieść, ażebyśmy do tego okresu wolnego handlu weszli bez żadnych ograniczeń i kauteli prawnych przeciw lichwiarzom zbożowym. Ceny wzrosną niesłychanie, a w ślad za tem pójdą żądania urzędników i robotników.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#EmilBobrowski">I pytam się, czy Państwo może to wytrzymać i płacić urzędnikom tyle, ile będzie wymagała zwyżka cen chleba.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#EmilBobrowski">Odbije się to w niepomiernym stopniu i na innych artykułach, a przedewszystkiem na węglu. Dziś cetnar węgla dochodzi do 800 mk. Robotnicy węglowi mają zapewnioną aprowizację do 1 października. A co będzie po 1 października, jeśli ustanie aprowizacja państwowa? Wtedy płaca robotników węglowych będzie musiała być znacznie podwyższona, cena węgla na zimę znowu niepomiernie wzrośnie i wtedy miasta znajdą się w niesłychanie ciężkiem położeniu. Drożyzna węgla, chleba i innych artykułów żywnościowych pchnie ludność miast, nie tylko ludność robotniczą, do aktów rozpaczy i doprowadzi Państwo do ruiny.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#EmilBobrowski">I dlatego już przedtem wielokrotnie uważaliśmy za swój obowiązek ostrzec Sejm przed wolnym handlem i zwrócić uwagę, że odpowiedzialność za to, co przyjdzie ponosi Rząd i obecna większość Sejmu która, nie licząc się z potrzebami ludność i nie szanując interesów całego Państwa prowadzi je do ruiny. I dlatego też w te ostatniej chwili ponawiamy swój wniosek zgłoszony na ostatniem posiedzeniu Sejm:</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#EmilBobrowski">„Sejm przechodzi do porządki dziennego nad przedłożonym projektu ustawy o zniesieniu ograniczeń w zakresie obrotu ziemiopłodami i wzywa Rząd, by do trzech dni przedłożył Sejmowi projekt ustawy o całkowitym sekwestrze ziemiopłodów, a w szczególności zboża”.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#EmilBobrowski">Gdyby jednak nasz wniosek nie został przyjęty, uważamy za potrzebne wprowadzić do ustawy kilka poprawek. Ostatnie dwa wiersze art. 2 brzmią: „Upoważnienie dla Ministra Aprowizacji w sprawie regulacji i likwidacji w zakresie rządowych świadczeń żywnościowych”.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#EmilBobrowski">Panowie przekonaliście się, że wobec niesłychanego wzrostu cen, nie można Rządu uwolnić od zobowiązań żywnościowych wobec kolejarzy, robotników, górników ciężko pracujących. Dlatego też konieczną rzeczą jest utrzymanie nadal wszystkich zobowiązań Rządu wobec tych kategorii pracowników i dla tego proponuję, ażeby w art. 2 w ostatnim wierszu skreślić słowo „i likwidacji”.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#EmilBobrowski">Nadto w art. 3 proponuję utrzymać w przedostatnim wierszu słowo: „i utrudnienia”. Chodzi o to, ażeby przy imporcie z zagranicy specjalnie artykułów pierwszej potrzeby nie tylko usunąć wszelkie ograniczenia ale także i utrudnienia. Ograniczenia wynikają z samowoli i nadużyć. Faktem jest, że import towarów mogą przeprowadzić tylko ci, którzy dają łapówki. Stwierdzam z tej trybuny, że na granicy wschodniej można wwozić zboże i towary, ale najpierw trzeba dać łapówkę żołnierzowi bolszewickiemu, a następnie urzędnikowi i żołnierzowi polskiemu. Kto tego nie robi, ten nie może sprowadzić nic z zagranicy. Dlatego jest konieczne, ażeby utrzymać pierwotne brzmienie i te dwa słowa, które mają specyficzne znaczenie, tak, aby ten artykuł brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#EmilBobrowski">„znosi się wszelkie ograniczenia i utrudnienia w zakresie importu artykułów pierwszej potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#EmilBobrowski">Jako art. 4 zgłosił p. poseł Gdyk specjalny przepis, tyczący się zabezpieczenia żywienia pracowników państwowych i robotników. Najzupełniej godzę się na meritum wniosku p. posła Gdyka, pragnąłbym tylko ten wniosek uzupełnić i rozszerzyć i proponuję art. 4 w następującej redakcji:</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#EmilBobrowski">1) „Dla zabezpieczenia aprowizacji urzędników państwowych i komunalnych, kolejarzy, górników, osób zatrudnionych w rzemiośle i handlu, robotników ciężko pracujących, bezrobotnych i pobierających renty i emerytury, utworzy Rząd drogą zakupów wewnętrznych i zagranicznych potrzebny zapas zboża i mąki; rozdziałem jej żywności między wymienionych wyżej konsumentów zajmą się wyłącznie spółdzielnie względnie zrzeszenia interesowanych grup, ewentualnie w razie braku spółdzielni zarządy miast”.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#EmilBobrowski">Jako ustęp 2) Spółdzielnie i gminy przejmujące obowiązek rozdziału żywności pod ścisłą kontrolą władz, korzystają przy nabywaniu zboża od Rządu z kredytu w wysokości 50% ceny kupna”.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#EmilBobrowski">Ustęp 3) Transporty żywnościowe tych współdzielni mają pierwszeństwo przed innymi transportami w komunikacji lądowej i wodnej”.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#EmilBobrowski">Proszę Panów o przyjęcie moich wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Podczas drugiego czytania w debacie nad ustawą aprowizacyjną, my, zwolennicy sekwestru, zdawaliśmy sobie sprawę, że głos nasz jest tylko pobożnem życzeniem i widzieliśmy, że Panowie temu się sprzeciwią i dlatego też w głębokiej trosce o zabezpieczenie tych ludzi, którym orgia paskarstwa, nieuczciwości i niesumienności dotkliwie da się odczuć, uważaliśmy za konieczne wstawić odpowiedni artykuł. W drugiem czytaniu jednak Wysoka Izba artykuł ten odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#LudwikGdyk">Śmiem twierdzić, że nie jest tak, jak zwolennicy wolnego handlu mówią, jakoby tu coś się kryło pod tym niewinnym wnioskiem, który brzmi: „W celu zabezpieczenia należytego zaopatrzenia po możliwie niskich cenach w artykuły pierwszej potrzeby górników, hutników, kolejarzy, robotników, urzędników państwowych, i komunalnych, bezrobotnych, oraz pobierających renty i wsparcia, Rząd tworzy drogą zakupów wewnętrznych i zagranicznych zapasy żywności, z którego to zapasu współdzielnie i zrzeszenia wyżej wymienionych konsumentów miałyby wyłączne i równe prawo korzystania”.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#LudwikGdyk">Zdawało się nam, że to jest rzeczą słuszną, Panowie zaś ciągle obiecują nam szczęśliwe zniżenie cen, ja jednak twierdzę, że one idą niepohamowanie w zwyżkę, Panowie odrzucają słuszne nasze żądanie i nie pozwalają na takie zastrzeżenie w nowej ustawie o wolnym handlu. Ja rozumiem, że grozi tym kategoriom, o których w tej poprawce mówię, niebezpieczeństwo wyzysku.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#LudwikGdyk">Panowie powiadacie, że będzie pewna wstrzemięźliwość w cenach a tylko w pierwszej chwili może ujawni się drożyzna, ja jednak mam obawy, że tak jak ta drożyzna, odkąd się zaczęła w połowie kwietnia rośnie bezkarnie z każdym dniem, tak będzie niepohamowanie rosła i dalej.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#LudwikGdyk">I, proszę Panów, jeżeli chcemy utrzymać ład i porządek w kraju, jeżeli mamy w tym kierunku skierować wszelkie wysiłki, to musimy coś uchwalić na rzecz tych, których ta orgia może dotknąć. Możemy tylko za pomocą tych zakupów uregulować ceny na wszelki wypadek, gdyby ta orgia powstała. To będzie hamulcem i tylko w ten sposób możemy tych ludzi uchronić od nieszczęścia. Jednak z przykrością stwierdzam...</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Kto się temu sprzeciwia?)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#LudwikGdyk">Panowie, głosując przeciw temu artykułowi. Bardzo się cieszę, że teraz p. Kolega Wasilewski, a właściwie jego klub nie jest przeciwny, bo zapytuje „kto się temu sprzeciwia?”. Tu się pyta „kto się sprzeciwia?”, a w głosowaniu stwierdziliśmy, że poprawka moja upadła! Życiem, wolnością, przyszłością kraju bezkarnie igrać nie wolno. I w tym właśnie niebezpiecznym momencie zapala się pochodnię, od której może się zapalić kraj cały. I jeszcze raz muszę stwierdzić, że Panowie bierzecie na siebie tę odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#LudwikGdyk">W trzeciem czytaniu ponawiam swój wniosek i proszę Wysoką Izbę, aby w imię słuszności uchwaliła ten art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Postolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IgnacyPostolski">Wysoki Sejmie! Ponieważ ustawa o wolnym handlu została w drugiem czytaniu przez większość sejmową uchwalona, stronnictwo moje uważa za swój obowiązek złożyć następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#IgnacyPostolski">„Klub N. P. R. uważa, że w interesie Państwa leży zapewnienie ogółowi konsumentów niezbędnych artykułów spożywczych po cenie dostępnej dla szerokich warstw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#IgnacyPostolski">Ustawa o obrocie ziemiopłodami forsowana przez większość Sejmu w egoistycznym interesie producentów rolnych nie zapewnia ludności miejskiej i bezrolnej dostatecznego zaopatrzenia w chleb pozwolę powszedni, grozi natomiast nową falą wzmożonego paskarstwa artykułami spożywczemi, a co za tem idzie, nową falą drożyzny, dalszem ogładzaniem uboższych konsumentów, nowemi i ciężkiemi zaburzeniami w przemyśle, nowemi wydatkami na utrzymanie pracowników państwowych, a co w rezultacie odbije się na walucie polskiej i narazi na poważny szwank interes całej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#IgnacyPostolski">Klub Poselski N. P. R. protestuje przeciw przyjęciu tej ustawy i składa odpowiedzialność za ewentualne jej złe skutki na większość sejmową, która za nią głosuje”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Pragnę wypowiedzieć się jeszcze w sprawie poprawek zgłoszonych przez moich przedmówców. Przedewszystkiem p. Bobrowski podtrzymuje pierwotne brzmienie art. 3, mianowicie, żeby utrzymać słowo: „i utrudnienia”. Gdyby to słowo było utrzymane w tym artykule ustawy byłoby to wiekuistem przyznaniem tego, co jest naszą kompromitacją, mianowicie tych wad, tych błędów naszej administracji, tego łapownictwa, o którem wspomniał p. Bobrowski. To zaś łapownictwo jest wykwitem czasu wojny, która zdemoralizowała wszystkie społeczeństwa, a więc nasze, jest zatrutym kwiatem naszej narodowej niewoli i jest przesmutną pamiątką, jaka pozostała po niewoli i okupacji. Nie chcemy tej kompromitacji naszej utrwalać w samej ustawie i proponujemy, ażeby Wysoki Sejm zechciał tę poprawkę odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wniosek p. Gdyka jest niczem innem jak utrzymaniem Ministerstwa Aprowizacji, tylko pod inną postacią. Jest to chęć dalszego niańczenia społeczeństwa i klasy robotniczej przez Rząd, które samej klasie robotniczej już bokiem wyszło i jednocześnie, mojem zdaniem, jest zabiciem w masach robotniczych zdrowego ducha samopomocy społecznej, do którego pobudzi je ustawa proponowana przez Komisję. Pozatem skoro wchodzimy na drogę likwidacji Ministerstwa Aprowizacji, musimy też wejść na drogę likwidacji aprowizacyjnych zobowiązań Rządu i z tego względu muszę się sprzeciwić odnośnym poprawkom p. Bobrowskiego. P. Bobrowski wspomniał również, że już są bardzo wielkie ceny na ziemiopłody i wskazywał na Poznańskie. Jeszcze raz pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, że rzeczywiście w Poznańskiem teraz ceny na zboże rosną. Dlaczego jednak ci sami mówcy z kół konsumentów nie wskazują na wzrost cen, na manufakturę, przyrządy rolnicze i wyroby ich pracy, która to zwyżka już dawniej istniała.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jeżeli chodzi o same ceny to podkreślam jeszcze raz, co już na wstępie zaznaczyłem, że Komisja z całym naciskiem domaga się i domagać się od Rządu będzie — i to jest w duchu tej ustawy — żeby usuwając Urzędy walki z lichwą przeprowadzić samą walkę z lichwą na podstawie tej ustawy jak najbezwzględniej i jak najściślej.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Bardzo gorąco przemawiał p. Gdyk, który chciał nas przerazić pompatycznym frazesem, że „odpowiedzialność spada na was”. Uważam, że ten frazes straci na sile, kiedy przypomnę p. Gdykowi, że odwołuje się jeszcze dziś, mimo istniejących stosunków, mimo łapownictwa, o którem wspominał p. Bobrowski, do Sejmu, żeby nie wprowadzał wolnego handlu, tylko utrzymał kontygent względnie, jak chcą tego inne partie robotnicze, wprowadził sekwester. To jest romantyzm gospodarczy, to jest romantyzm polityczny, a my musimy trzeźwo mówić i trzeźwo działać.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W imię tego proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy w brzmieniu proponowanem przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Pierwszy jest wniosek p. Bobrowskiego z wezwaniem do Rządu, ażeby w ciągu trzech dni przedłożył projekt ustawy o sekwestrze ziemiopłodów. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Bobrowskiego, aby powstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad poprawką p. Bresińskiego do art. 1, ażeby zamiast słów z dn. 15 lipca 1921 r.”, wstawić słowa: z dn. 1 sierpnia”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Bresińskiego, aby powstali. Mniejszość, poprawką odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawkę stylistyczną p. sprawozdawcy uważam za przyjętą, o ile nikt nie zaprotestuje, mianowicie, aby w tytule umieścić postawienie Ministerstwa Aprowizacji w stan likwidacji”, dalej w art. 4. ostatni wiersz nie „w ustępie” a „w zdaniu”. Nikt nie wnosi o osobne głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawki p. Bobrowskiego do art. 2, ażeby w wierszu ostatnim po słowach „oraz regulacji” skreślić słowa „i likwidacji”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Bobrowskiego, aby powstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawek do art. 3. Naprzód poprawka p. Bobrowskiego, ażeby skreślone w drugiem czytaniu słowa „i utrudnienia” restytuować. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Bobrowskiego, aby powstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Bobrowski i Gdyk stawiają wniosek, ażeby pomiędzy 3 a 4 artykułem wstawić poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#komentarz">(P. Gdyk: Wnoszę o imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawki są na piśmie, stawiam je pod głosowanie w całości, o ile nie usłyszę innych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiono wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, ażeby wstali. Proszę p. p. Sekretarzy, ażeby przeliczyli, czy popiera wniosek p. Gdyka 50 posłów. Proszę p. Sekretarza o przeczytanie poprawki posła Gdyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AntoniHarasz">1) W celu zabezpieczenia należytego zaopatrzenia po możliwie niskich cenach w artykuły pierwszej potrzeby: górników, hutników, kolejarzy, robotników, urzędników państwowych i komunalnych, bezrobotnych oraz pobierających renty i wsparcia, Rząd tworzy drogą zakupów wewnętrznych i zagranicznych zapas żywności, z którego to zapasu spółdzielnie i zrzeszenia wyżej wymienionych konsumentów miałyby wyłączne i równe prawo korzystania.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AntoniHarasz">2) Ładunki żywnościowe tych spółdzielni i zrzeszeń mają pierwszeństwo w komunikacji lądowej i wodnej.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AntoniHarasz">3) Państwo udziela wymienionym spółdzielniom i zrzeszeniom kredytów, potrzebnych na zakupy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ według obliczenia jest poparcie 57 posłów, więc będziemy głosowali imiennie nad wnioskiem p. Gdyka. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Sekretarze zbierają kartki)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy wszyscy Posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz drugi i ostatni, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Ponieważ nikt więcej się nie zgłosił, uważam głosowanie za zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: Za wnioskiem p. Gdyka głosowało 74, a przeciw 176. Wniosek upadł. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Bobrowskiego, ażeby wstawić między art. 3 i 4 ustęp, który p. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AntoniHarasz">1) Dla zabezpieczenia aprowizacji urzędników państwowych i komunalnych, kolejarzy, górników, osób zatrudnionych w przemyśle i handlu, robotników ciężko pracujących, bezrobotnych i pobierających rentę i emerytury utworzy Rząd drogą zakupów wewnętrznych i zagranicznych, potrzebny zapas zboża i mąki; rozdziałem tej żywności między wymienionych wyżej konsumentów zajmą się wyłącznie spółdzielnie, względnie zrzeszenia interesowanych grup, ewentualnie w razie braku spółdzielni zarządy miast.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AntoniHarasz">2) Spółdzielnie i gminy, przejmujące obowiązek rozdziału żywności pod ścisłą kontrolą władz, korzystają przy nabywaniu zboża od Rządu z kredytu w wysokości 50% ceny kupna.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AntoniHarasz">3) Transporty żywnościowe tych spółdzielni mają pierwszeństwo przed innymi transportami w komunikacji lądowej i wodnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką tylko co odczytaną, wniesioną przez p. Bobrowskiego, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze jedna poprawka posła Bresińskiego, ażeby W końcu art. 6 dodać:</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Równocześnie wszystkie kontrakty kupna, sprzedaży zboża, stojącego na pniu, zawarte przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy znosi się, a zaliczki pobrane podlegają zwrotowi”.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tylko co odczytaną poprawką p. Bresińskiego do art. 6, ażeby powstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł sprawozdawca wnosi, ażeby art. 7 miał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Aprowizacji jako likwidatorowi w porozumieniu z właściwymi Ministrami, a w zastosowaniu do ziem b. dzielnicy pruskiej w porozumieniu z Ministrem Aprowizacji”.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby powstali. Stoi większość. Ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Zostały jeszcze rezolucje.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja posła ks. Starkiewicza:</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby z dn. 15 lipca r. b. zniósł ograniczenia stosowane dotychczas na dawnych kordonach przy przewożeniu wszelkich towarów i produktów”. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. ks. Starkiewicza, żeby wstali. Stoi większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga rezolucja posła Bresińskiego. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#komentarz">(P. Bresiński: Proszę o głosowanie rezolucji ustępami)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AntoniHarasz">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przeprowadził bezwzględnie do 1-go sierpnia r. b. ściągnienie niewypełnionych dostaw zboża kontygentowego i sekwestrowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad tą częścią rezolucji. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby wstali. Stoi większość. Pierwsza część rezolucji przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AntoniHarasz">Lit. b) „ażeby w majątkach znajdujących się w administracji państwowej obowiązywał sekwestr zbóż chlebowych”.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AntoniHarasz">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Ta część rezolucji odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AntoniHarasz">Lit. c) „ażeby wydzielił kredytów dla zorganizowania pomocy w gminach miejskich celem dokarmiania ludności niezamożnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby wstali. Stoi mniejszość. I ta część rezolucji odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#AntoniHarasz">Lit. d) „ażeby podwyższył odpowiednio do wzrastających cen na artykuły pierwszej potrzeby pobory urzędników, funkcjonariuszy państwowych oraz płace robotników i wsparcia dla inwalidów, wdów i t. d.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby wstali. I teraz stoi mniejszość, i ta część rezolucji odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AntoniHarasz">Lit. e) „ażeby powiększył straż graniczną celem strzeżenia wywozu zboża za granicę przez przemytników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, aby wstali. Stoi większość. Ta część rezolucji przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 5 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o ustawie w przedmiocie ratyfikacji porozumienia, dotyczącego zachowania i przywrócenia praw własności przemysłowej, naruszonych przez wojnę światową, podpisanego w dniu 30 czerwca 1920 r. w Bernie (druk nr. 2692).</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGustawBrun">W roku 1883 zawarta została w Paryżu konwencja międzynarodowa dla ochrony własności przemysłowej. Art. 4 tej konwencji głosi, że kto prawidłowo patent w jednym z krajów zamelduje, jednocześnie otrzyma prawo pierwszeństwa do tego patentu w innych krajach do konwencji należących, o ile dopełni co do patentu formalności w przeciągu 12 miesięcy, a co do znaków fabrycznych i handlowych w przeciągu czterech miesięcy. Konwencję tę w roku 1883 podpisał szereg Państw, inne zaś później zgłaszały swój akces, tak że obecnie do tej konwencji należy 35 państw. Polska zgłosiła swój akces w kwietniu 1919 roku, ponieważ jednak traktat wersalski w traktacie z Niemcami w art. 307 i 308, a w traktacie z Polską w art. 19 warunki konwencji uwzględnia, przeto Polska, podpisując trakt a, wersalski w dniu 28 czerwca 1919 roku tem samem do tej konwencji już oficjalnie przystąpiła, a Wysoki Sejm, ratyfikując traktat wersalski, równocześnie ratyfikował i przystąpienie do konwencji.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#StanisławGustawBrun">W uzupełnieniu wzmiankowanych warunków konwencji co do zachowania i przywrócenia praw własności, naruszonych przez wojnę światową, przedstawiciele 9 państw zebrali się w Bernie w roku 1920 i tam 30 czerwca podpisali nową umowę. Mocą tej umowy terminy przewidziane w art. 4 konwencji, o którym wspomniałem, przedłużono do upływu 6 miesięcy od uprawomocnienia się berneńskiego porozumienia, terminy dla dokonania warunków opłacenia stawek i t. d. przedłużono na rok i t. d. W szczegóły tego porozumienia wchodzić nie będę, Panowie mają je w druku nr. 2692.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#StanisławGustawBrun">Ponieważ przedstawiciel Polski w Bernie wraz z innymi 30 czerwca rzeczoną uchwałę podpisał, więc Wysoki Sejm powinien był ją ratyfikować tak, jak to umowa przewidywała w przeciągu 3 miesięcy, a więc między czerwcem a wrześniem 1920 roku. Jak pamiętamy, w onym czasie nastąpił napad bolszewicki na Polskę, ministerstwa po części zostały ewakuowane i minister rzeczywiście nie miał czasu w porę tych rzeczy załatwić. Więc, ażeby nie tracić dla Polski dobrodziejstw tego porozumienia, telegrafował 27 września do Berna, prosił, ażeby Polskę uważać za kraj, który umowę tę ratyfikował, i zapowiedział, że odnośne podpisy prześle później. Do życzenia p. ministra Sapiehy w Bernie zastosowano się, ale następnie rzecz ta jakoś poszła u nas w niepamięć, gdyż dopiero w końcu kwietnia 1921 r. wniesiono do Sejmu ustawę, która rzecz tę miała ostatecznie załatwić. P. Marszałek przesłał ustawę do Komisji Prawniczej, dopiero po pewnym czasie do Komisji Przemysłowo-Handlowej i to jest powodem, dlaczego sprawa ta dziś dopiero przychodzi pod obrady Wysokiego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#StanisławGustawBrun">Art. 1 ustawy brzmi: Zatwierdza się przystąpienie Polski do porozumienia w przedmiocie zachowania i przywrócenia praw własności przemysłowej, naruszonych przez wojnę światową, podpisanego w Bernie 30 czerwca 1920 roku.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#StanisławGustawBrun">Art. 2. Sejm upoważnia Naczelnika Państwa do podpisania w imieniu Rzeczypospolitej ratyfikacji wspomnianego powyżej porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#StanisławGustawBrun">Ponieważ od owego czasu liczba państw, które traktat Berneński podpisały, wzrosła z 9 na 23 i ponieważ dla polskich wynalazków sprawa ta jest korzystna i ważna, przeto Komisja Przemysłowo-Handlowa poleciła mi prosić Panów o przyjęcie tej ustawy, ale równocześnie poleciła mi wyrazić głębokie ubolewanie, że Rząd zmusza Komisję do występowania przed Sejm z prośbą o czynność tak spóźnioną i z tego powodu Sejm nawet kompromitującą, bo przecież to Sejm kompromituje, jeżeli termin przedłożenia, który nam zostawiono, upłynął w marcu 1921 roku, a Ministerstwo odnośną ustawę zatwierdzającą wniosło do Sejmu dopiero w końcu kwietnia, czyli w miesiąc po tym terminie, w którym mieliśmy ją uchwalić. Rozumiem, że p. minister Sapieha nie miał innego wyjścia ponieważ jak mówiłem ministerstwa nie były w porządku, i dlatego słusznie postąpił, że wystawił weksel na Sejm i obiecał nasz podpis, ale od onego czasu upłynęło 7 miesięcy, zanim Ministerstwo wniosło do Sejmu tę ustawę, którą miałem Panom zaszczyt przeczytać, składającą się tylko z dwóch artykułów, na których napisanie potrzebowało aż 7 miesięcy czasu. Nie rozumiem, czy to było zapomnienie, czy niedbalstwo, czy niedołęstwo, w to nie chcę wchodzić. Jeżeli jakieś zaniedbanie dotyczy naszych spraw wewnętrznych, to aczkolwiek to może przynieść szkodę krajowi, aczkolwiek społeczeństwo może na to sarkać, to jednakże jest jeszcze pół biedy, ale z chwilą, kiedy rzeczy takie wkraczają w stosunki międzynarodowe, to bez względu na to, czy to przedmiot większej czy mniejszej wagi, pewne trzymanie się terminów jest konieczne, bo takie zaniedbywanie spraw i ratyfikowanie po upływie terminu, w którym ratyfikować mamy, jest dla nas oczywiście kompromitacją i zaufania do naszych porządków nie budzi.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#StanisławGustawBrun">Stany Zjednoczone do tej konwencji berneńskiej się nie zapisały, ale uznają najzupełniej potrzebę zapewnienia praw patentowych tym wynalazcom, którzy sobie ich podczas wojny zapewnić nie mogli i dlatego jak słyszę, zwróciły się do nas teraz z propozycją zawarcia odnośnej umowy na warunkach wzajemności. Sprawa jest korzystna, ale odpowiedź ma być dana najdalej 23 września 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#StanisławGustawBrun">Jugosławja wprawdzie do konwencji berneńskiej przystąpiła, ale uznała termin dany jej do ratyfikacji za niewystarczający i zwróciła się do Polski z propozycją przedłużenia go.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#StanisławGustawBrun">Otóż pod adresem nowego Pana Ministra wyrażam nadzieję, że tym razem w porę tę rzecz załatwi. Jeżeli wakacje temu przeszkodzą, to załatwimy tę rzecz zaraz po wakacjach, ale nie pozwolimy na to, żeby nam znowu przedstawiono do zatwierdzenia ustawę, że tak powiem, ustawę nieboszczyka, w której wszystkie terminy dawno minęły, i która się staje tylko prostą formalnością.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#StanisławGustawBrun">Nasz Minister Spraw Zagranicznych wystawił na Sejm weksel i honor nasz nakazuje weksel ten wykupić w terminie, w jakim to zrobić możemy. Proszę Wysoki Sejm, żeby był łaskaw tę ustawę, jakkolwiek spóźnioną, ratyfikować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda. Proponuję głosować en bloc nad ustawą o ratyfikacji porozumienia z państwami, należącemi do konwencji międzynarodowej o ochronie własności przemysłowej, podpisanego w Bernie dnia 30 czerwca 1920 r. w przedmiocie zachowania i przywrócenia praw własności przemysłowej, naruszonych przez wojnę światową. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali. Stoi większość — ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(P. Bran: Proponuję trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania, o ile nie usłyszę protestu, uważam, że ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego. Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o ustawie w przedmiocie dokonywania zmian granic powiatu na obszarach b. dzielnicy rosyjskiej, austriacko-węgierskiej, a również dokonywania na obszarze b. dzielnicy austriacko-węgierskiej zmian obszaru działania samorządowych reprezentacji pokojowych (Druk nr. 2831). Głos ma sprawozdawca ks. Sobolewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoki Sejmie! Żyjemy pod znakiem tymczasowości. Jednym z wielu objawów tej tymczasowości jest ta ustawa, którą Szanowni Posłowie mają przed sobą w druku nr. 2831. Dotyczy ona administracyjnego podziału kraju. Dotychczasowy podział administracyjny kraju nie jest najlepszym; cierpi na tem ludność, w wielu razach cierpi na tem i sprawność Rządu; stąd też z rozmaitych okolic kraju napływają podania i do Rządu i do Sejmu z żądaniem przesunięcia granic już to gmin już to powiatów, już to nawet województw.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#KazimierzSobolewski">Rząd, przedkładając tę ustawę, oświadczył, że robi studia, i przygotowuje materiały do projektu ostatecznego administracyjnego podziału kraju, a narazie zaś przedstawia tę ustawę o tymczasowej zmianie granic powiatów. Art. 1 tej ustawy żąda, ażeby Sejm upoważnił Radę Ministrów do dokonywania zmian granic powiatów, kasowania ich, a również tworzenia nowych. W motywach swoich Rząd stwierdza, że w wielu wypadkach będzie chodziło o nieznaczne tylko przesunięcie granic powiatów. Ale obszar ziem naszych wschodnich, mianowicie województwa nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego, będzie wymagał zmian znaczniejszych; wypadnie tam może jedne powiaty kasować, a powoływać -do życia nowe. Zmiany te, jak wogóle cała ta ustawa nie dotyczy obszaru Śląska Cieszyńskiego, albowiem według statutu organicznego sprawy takie należą do ustawodawstwa Sejmu śląskiego; nie dotyczy również ta ustawa b. dzielnicy pruskiej, ponieważ tam, stosownie do oświadczenia Pana Ministra b. Dzielnicy Pruskiej, regulowanie granic powiatów nie jest konieczne.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#KazimierzSobolewski">Art. 2 tej ustawy daje gwarancję, przynajmniej na papierze, że zmiana granic powiatów na mocy tej ustawy nie będzie się odbywała szablonowo, lecz po wysłuchaniu opinii odnośnych ciał samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#KazimierzSobolewski">Trzeci i czwarty artykuły tej ustawy nakreślają samorządowym reprezentacjom powiatowym dyrektywy postępowania w razie zmiany granic odnośnych powiatów.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#KazimierzSobolewski">Komisja Administracyjna rozważyła tę ustawę w dniu 23 b. m. i musiała ją w całości przyjąć, wprowadzając małe tylko poprawki stylistyczne, mianowicie: w drugim wierszu tytułu i w drugim wierszu art. 1 zamiast: „a również”, co jest źle po polsku, należy powiedzieć „jak również”. Ja zaś w imieniu Komisji Administracyjnej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy jako konieczności państwowej w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję; głos ma poseł Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie! Słyszeliśmy przed chwilą, że ustawa ta ma być koniecznością państwową. Niestety, zawsze występuje się z tym argumentem, kiedy sprawa jest niezupełnie pewna. W danym wypadku, jakkolwiek zdawałoby się, że ustawa jest na pozór pozór zupełnie niewinna, to jednak zawiera ona jeden moment, który może obarczyć skarb Państwa Polskiego znacznemi wydatkami i unicestwić tę zasadę, której się Wysoka Izba trzyma, a mianowicie zasadę zmniejszenia liczby urzędów i urzędników.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#SalomonWeinzieher">W artykule 1. mianowicie mówi się nie tylko o zmienianiu granic powiatów i kasowaniu powiatów, ale i o tworzeniu nowych powiatów. Sprawozdawca, uzasadniając ustawę, mówił, że zmiany granic będą polegały tylko na stosunkowo nieznacznem przesunięciu granic powiatów już istniejących. Gdyby w istocie szło tylko o to, to możnaby zupełnie się nie spierać i pozostawić to uznaniu nawet niekoniecznie Radzie Ministrów, ale bodaj jednemu Ministrowi Spraw Wewnętrznych Ale proszę Panów, w tem miejscu, w którem sprawozdawca zaproponował tylko poprawkę stylistyczną „jak również” zamiast „a również”, mówi się o tworzeniu nowych powiatów. Wiadomem jest dokładnie, że nie tylko na kresach, nie tylko na Wołyniu, jak tu mówiono, ale i w centrum Państwa, w byłej Kongresówce, proponowane są nowe powiaty. Proszę Panów, kto zna nasze starostwa, kto zna tę mnogość urzędników w każdem starostwie i koszta, jakie starostwo pociąga za sobą, ten ze zgrozą pomyśli o tem, że mają nam przybyć jeszcze nowe starostwa. Niestety taktyka cała Rządu naszego, który nibyto kasuje urzędy i zmniejsza ilość urzędników polega, jak dotychczas, na tem, że w miejsce skasowanych jednych urzędów przybywają nowe, w miejsce zwolnionych urzędników przybywają nowi, albo zwolnieni urzędnicy otrzymują nowe posady. I dlatego, gdy się czyta o zamiarze tworzenia nowych powiatów, ma się wrażenie, że chodzi tu zapewne znowu o urzędników pozbawionych posad, którym trzeba dać nowe posady.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#SalomonWeinzieher">Proszę Panów, to nie jest drobnostka, jakby się wydawało. Proszę sobie wyobrazić miasto, które ma już mnóstwo kłopotów z rekwizycją mieszkań i nagle zostało obdarzone nowem starostwem. Znowu spada na nie mnóstwo rekwizycji dla urzędników starościńskich i dla p. starosty. Proszę sobie uprzytomnić te wszystkie wydatki, pomiędzy innemi i na konie do wyjazdu dla p. starosty i jego zastępcy, i panów referentów, i urzędników. Te wydatki mają obarczyć Skarb Państwa, a powstają tylko dlatego, że ten lub ów starosta uważa, że jest zbytnio obarczony pracą i nie może jej podołać z mnóstwem urzędników, pracujących w tym powiecie, wskutek czego i powiat ten wydaje mu się zbyt wielki. Uważam, że wydatki na starostwa są niemałe i że Sejm nie powinien żadnemu ministrowi czy Radzie Ministrów dawać carte blanche na tworzenie ad libitum nowych starostw, bo w takim razie Sejm rezygnuje ze swojego prawa uchwalania nowych wydatków, a że z tego urosną nowe wydatki, które trzeba będzie wprowadzić do budżetu, to jest niewątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#SalomonWeinzieher">I dlatego, nie mówiąc już o niewygodach, które będą obarczały mieszkańców miast, uszczęśliwionych nowemi starostwami, zwracam uwagę Wysokiej Izby na te wydatki, które nie będą tak wcale mierne, jakby się wydawało przy naszych porządkach, przy naszej ilości urzędników i przy naszej znanej rozrzutności prowincjonalnych panów starostów.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#SalomonWeinzieher">Dlategobym proponował poprawkę, ażeby w art. 1, gdzie jest mowa o dokonywaniu zmian granic powiatów i kasowaniu ich po słowach: „granic powiatów” dodać: „oraz” i wykreślić wyrazy „a również tworzenia nowych powiatów”. Zmienianie granic powiatów nie prowadzi do nowych wydatków, znoszenia zaś powiatów możemy sobie nawet życzyć, bo to może doprowadzić tylko do zmniejszenia wydatków, ale żeby dawać carte blanche Radzie Ministrów na tworzenie nowych powiatów, na to, uważam, Wysoka Izba nie powinna się zgodzić i w każdym osobnym przypadku, o ile zajdzie tego potrzeba, Rząd powinien wystąpić przed Sejm z propozycją utworzenia nowego powiatu i uchwalenia odpowiedniego funduszu, któryby pokrył ten wydatek.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#SalomonWeinzieher">Z tej przyczyny ośmielam się właśnie proponować wymienioną poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanStapiński">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy uważamy za bardzo szczęśliwy i będziemy za nim głosować. Zwłaszcza co do Małopolski prosimy, ażeby Rada Ministrów zechciała z tej ustawy i z tego zezwolenia zrobić jak największy i jak najszerszy użytek. W Małopolsce bowiem jest tak, że ten kraj podzielono na okręgi, względnie powiaty nie według interesów publicznych, tylko według interesów jednostek albo poszczególnych gmin. I spotykamy nie rzadko fakt, że gmina, oddalona od miasta powiatowego X zaledwie o 2 mile z połączeniem kolejowem, należy do powiatu o 7 mil odległego bez połączenia kolejowego, musi tedy przejeżdżać przez 2 inne powiaty koleją', ażeby się dostać do tego miasta powiatowego, do którego należy. Wystarczy spojrzeć na mapę, na takie powiaty, jak Grybów, Łańcut, Krosno i t. d., ażeby się przekonać, że ten podział administracyjny urąga wszelkim istotnym potrzebom ludności, która musi się bardzo często z władzami stykać. Sądzę, że tworzenia nowych powiatów nie należy rozumieć w ten sposób, żeby je pomnażano, tylko że gdy zajdzie potrzeba przy rozważaniu tych spraw, okaże się konieczność kasowania powiatów starych, a tworzenia wzamian nowych z uwzględnieniem potrzeb ludności. Takie tworzenie nowych powiatów w Małopolsce powinno się odbyć w znacznej mierze. Jeżeli uwzględnimy np. że gmina Leżajsk i okolice należą do pow. łańcuckiego i muszą się do niego dostawać przez cały okręg przeworski, a Leżajsk ma połączenie kolejowe z Przeworskiem, z Łańcutem zaś nie, czyż zamiast tych dwóch starostw, Przeworsk i Nisko, nie możnaby utworzyć jednego z nowym ośrodkiem np. w Leżajsku, odpowiadającym interesom Państwa i ludności? Takich wypadków kasowania starych i tworzenia nowych będzie sporo i prosiłbym Rząd, ażeby ze względu na trudności, jakie ma ludność, zechciał te ulgi robić i wedle interesów ludności, a nie według interesów osób, czy gmin tę ustawę stosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana, głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoka Izbo! Zapewne, że troskliwość p. Weinziehera jest bardzo piękna, godna pochwały i naśladowania, zmierzająca do ograniczenia wydatków; jednakże w danym razie nie możemy jej wziąć pod uwagę, ponieważ na naszą największą uwagę zasługiwać powinny interesy ludności, a Interesy te w wielu razach, jak wspomniałem, wymagają jak najrychlejszego załatwienia tej sprawy, zwłaszcza na Kresach Wschodnich, gdzie trzeba będzie jedne powiaty kasować a nowe powoływać do życia, tam bowiem podział administracyjny kraju był tylko tymczasowy i zaprowadziła go władza, za mało pod tym względem kompetentna, bo były Zarząd terenów przyfrontowych i etapowych. I dlatego w imieniu Komisji Administracyjnej wypowiadam się przeciw poprawkom p. posła Weinziehera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Są dwie poprawki: jedna stylistyczna, wniesiona przez referenta, ażeby zamiast „a również” było „jak również”. Przypuszczam bez głosowania, że ta poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest poprawka p. Weinziehera: w artykule 1 skreślić słowa „a również tworzenia nowych powiatów”, a po słowach „granic powiatów” dodać „oraz”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Weinziehera, do art. 1, aby powstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy zatem do głosowania nad całą ustawą z druku nr. 2831. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy głosowania poprzedniego przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 7 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej o wniosku nagłym posłów Jana Woźnickiego i in. w sprawie przekazania placu rządowego przy ul. Brzozowej Nr. 2 1 4 (Zielona Góra) w Warszawie — Muzeum Pedagogicznemu (Druk nr. 2768).</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Muszę zaznaczyć, że sprawozdanie moje składam nie w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej, jak jest wydrukowane w porządku dziennym, ale wyłącznie w imieniu Komisji Oświatowej. Sprawa ta została przesłana Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej, ale Komisja Skarbowo-Budżetowa doszła do wniosku, że ponieważ załatwienie tej sprawy nie pociąga za sobą żadnych świadczeń Państwa, tak jak to proponuje wniosek Komisji, zatem Komisja Skarbowo-Budżetowa wniosku tego nie rozpatrywała. Z tego powodu przedkładam sprawozdanie jednomyślnie uchwalone tylko przez Komisję Oświatową.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JanWoźnicki">Sprawa przedstawia się tak: przy ul. Jezuickiej na Starem Mieście w Warszawie jest instytucja, która stać się może w najbliższej przyszłości płucami szkolnictwa polskiego. Już dzisiaj oddala ona wielkie usługi szkolnictwu polskiemu przez to, że nagromadziła bardzo dużo pomocy naukowych z różnych działów pracy naukowo-pedagogicznej. Znajduje się w niej kolekcja okazów z dziedziny przyrody, jest biblioteka i czytelnia pism pedagogicznych, utworzona została komisja do pracy nad poszczególnymi działami nauki szkolnej, następnie odbywają się tu lekcje z dziedziny przyrody pod kierunkiem nauczycieli szkół powszechnych warszawskich. Z muzeum tego korzysta około 3,000 osób tygodniowo, a mogłoby korzy stać znacznie więcej, gdyby muzeum mogło być rozszerzone.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JanWoźnicki">Te działy, które zostały uruchomione w muzeum pedagogicznem, jak również działy, któreby rozwinąć należało, wymagają znacznego rozszerzenia muzeum. Muzeum zostało umieszczone w gmachu, który należał niegdyś do Komisji Edukacji Narodowej i byłoby to lepszem uczczeniem 150-letniej rocznicy powstania tej instytucji, gdyby rozszerzyć to muzeum, które ma na celu myśl i pracę zapoczątkowaną przez Komisję Edukacji Narodowej już w niepodległem Państwie Polskiem w dalszem ciągu prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JanWoźnicki">Zaznaczyłem już, że te działy, które zostały uruchomione, należałoby rozszerzyć i stworzyć wiele innych działów. Mianowicie należałoby stworzyć w tym gmachu czytelnię dla dzieci i młodzieży, uruchomić i urządzić tam przedstawienia kinematograficzne dla młodzieży, które mają niezmiernie doniosłe znaczenie przy nowym systemie nauczania. Dalej należy i jest zamiarem kierownictwa muzeum utworzyć tam akwaria, teraria i ogród botaniczny dla młodzieży szkół powszechnych, a dalej wzorową szkołę powszechną t. zw. szkołę pracy, w której nauczyciele, przygotowujący się do swego zawodu, mogliby wzorowe lekcje prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#JanWoźnicki">Na przeszkodzie jednakże rozwojowi tej niezmiernie ważnej placówki stoi to, że za placem, który znajduje się w posiadaniu Rządu i który oddany został Muzeum pedagogicznemu utrzymywanemu zresztą przez miasto i przez ofiary składane przez ludzi dobrej woli, znajduje się plac prywatny przy ul. Brzozowej Nr. 2 i 4, tak zwana Zielona Góra. Plac ten znajduje się w posiadaniu prywatnem i jest tam kilka gmachów zrujnowanych. Muzeum Pedagogiczne nie posiadając funduszów, nie mogło w zeszłym roku tego placu nabyć, a nabyła go Pocztowa Kasa Oszczędności, instytucja jakkolwiek nie rządowa, ale która zyski swoje wraz z procentami przekazuje Rządowi. Otóż kupno tego placu i budowa na nim domów mieszkalnych dla urzędników, garażu i innych budynków, które projektuje budować tam Pocztowa Kasa Oszczędności, zamyka raz na zawsze możność rozwoju Muzeum Pedagogicznemu, instytucji, która jednakże rozwinąć się musi. Jeżeli Państwo nie mogło dotychczas zapoczątkować takiej instytucji swojemi własnemi siłami, to zapoczątkowanie prywatne przez Magistrat i Radę miejską Warszawy należałoby podtrzymać tembardziej, że Skarb Państwa nie będzie przez to obciążony. Mieszkania dla urzędników i garaże, jakie Pocztowa Kasa Oszczędności chce budować, może budować z lepszym skutkiem na bardziej odpowiadającym temu przeznaczeniu placu, gdzieś poza miastem, który to plac na ten użytek miasto bardzo chętnie Pocztowej Kasie Oszczędności udzieli. Chodzi tylko o to, ażeby Pocztowa Kasa Oszczędności nie upierała się przy budowaniu tych gmachów tam, gdzie to uniemożliwiłoby nie tylko dalszy rozwój Muzeum Pedagogicznemu, ale i zniszczyłoby to co się już., zaczęło, bo przez wybudowanie wysokich domów gmach Muzeum Pedagogicznego straciłby potrzebne światło i nie mogłyby dalej funkcjonować te działy, które już funkcjonują.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#JanWoźnicki">Rząd korzysta już teraz w znacznym stopniu z Muzeum Pedagogicznego. Na skutek dotkliwego braku mieszkań, jaki jest w Warszawie, Rząd postarał się o umieszczenie tam wyższych kursów nauczycielskich. Z całego kraju najlepsi nauczyciele delegowani są corocznie do Warszawy przez sejmiki i rady miejskie i tutaj korzystają z nauki, ażeby później tem wydatniej pracować w swoim zawodzie. Około setki pracowników pobiera corocznie naukę w salach Muzeum Pedagogicznego, korzystając z pomocy naukowej i ze zbiorów przyrodniczych, jakie muzeum posiada. Chodzi więc nie o to, ażeby ordynarnie odebrać plac Pocztowe] Kasie Oszczędnościowej, tylko, ażeby Rząd, korzystając z tego autorytetu, jaki niewątpliwie posiada, wpłynął na to, ażeby Pocztowa Kasa Oszczędnościowa, jako podwładna bądźcobądź Rządowi, uwzględniła potrzeby Muzeum Pedagogicznego i zechciała przekazać mu plac, który mu jest na jego rozbudowę koniecznie potrzebny, a zadowoliła się placem, który niewątpliwie Rada Miejska wraz z Magistratem m. Warszawy na cel ten Pocztowej Kasie Oszczędnościowej przekaże.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#JanWoźnicki">Wniosek nasz spotkał się z poparciem p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na Komisji Oświatowej i został przez nią jednomyślnie uchwalony. Na Komisji Skarbowo-Budżetowej p. Minister Skarbu oświadczył, że gdyby nasz Wniosek nie brzmiał tak kategorycznie, jak wówczas brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#JanWoźnicki">„Wzywa się Rząd do udzielenia Muzeum wydatnej pomocy finansowej na zamierzoną rozbudowę, ale gdyby brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#JanWoźnicki">„Wzywa się Rząd do uwzględnienia koniecznej pomocy na rozbudowę Muzeum w budżecie państwowym na rok 1922”, to i p. Minister Skarbu przeciw uchwaleniu go nic by nie miał.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#JanWoźnicki">Dlatego też zgłaszam wniosek, nieco zmodyfikowany:</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#JanWoźnicki">„Sejm wzywa Rząd do natychmiastowego zajęcia się sprawą przekazania placu rządowego przy ulicy Brzozowej nr. 2 i 4 (Zielona Góra) Miejskiemu Muzeum Pedagogicznemu i do uwzględnienia koniecznej pomocy na rozbudowę Muzeum w budżecie państwowym na rok 1922”. Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Przypuszczam bez głosowania, o ile nie usłyszę innego wniosku, że postanowienie Komisji jest przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 8 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie upoważnienia Ministra b. Dzielnicy Pruskiej do zmiany niektórych przepisów, dotyczących ustawy o podatku dochodowym, domokrążnym, obowiązujących na obszarze b. dzielnicy pruskiej (druk nr. 2758).</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Thomas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IgnacyThomas">Wysoki Sejmie! Regularne płacenie podatków jest podstawą prawidłowej działalności Ministerstwa Skarbu. Pod względem uiszczania się z prawem przepisanych danin państwowych może Wielkopolska służyć za wzór innym dzielnicom.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#IgnacyThomas">Niejednokrotnie też podnoszono w Wielkopolsce zarzuty przeciw innym dzielnicom, że ten zasadniczy obowiązek obywatelski względem Państwa nie zawsze dostatecznie spełniają i wskutek tego obniżają wartość marki polskiej i wogóle wywołują fatalny stan naszej finansowej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#IgnacyThomas">Wielkopolska wraz z Pomorzem jest też jedyną dotychczas dzielnicą w Polsce, w której budżecie dochody pokrywają rozchody,...</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#komentarz">(P. Osiecki: To jest tylko pozorne)</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#IgnacyThomas">... i wykazują nawet stosunkowo poważne plusy. Aby ten poziom i nadal w Wielkopolsce utrzymać, koniecznem jest Wobec rozmaitych zmian politycznej i ekonomicznej natury poczynić rozmaite zmiany w odnośnych ustawach podatkowych. Dlatego też Minister b. Dzielnicy Pruskiej wniósł na podstawie uchwały Rady Ministrów z dn. 9 maja 1921 r. projekt ustawy, upoważniający Ministra b. Dzielnicy Pruskiej do zmiany niektórych przepisów, dotyczących ustawy o podatku dochodowym, dalej ustawy o podatku przemysłowym i domokrążnym, które obowiązują w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#IgnacyThomas">Komisja Skarbowo-Budżetowa rozpatrywała ten projekt na posiedzeniu z dn. 1 lipca b. r. i przyszła do następujących rezultatów. Podatek dochodowy wymierza się w dzielnicy pruskiej na podstawie ustawy pruskiej o podatku dochodowym z dn. 1 czerwca 1906 r. (Zbiór Ustaw Pruskich str. 259). Ustawa ta obecnie jest przestarzała wprowadzenie nowej ustawy polskiej W całej rozciągłości o podatku dochodowym z dn. 16 lipca 1920 r. już na rok 1921 było z rozmaitych względów niemożliwe. Najpierw brakło dostatecznej ilości wyszkolonych sił administracyjnych, pozatem kwestia dochodów związków komunalnych jest jeszcze zupełnie nieuregulowaną. Lwią część swych dochodów czerpały owe związki z dodatków do podatku dochodowego. Te dodatki według nowej ustawy polskiej są niedozwolone. Postanowienia ustawy pruskiej w niektórych Ważnych punktach odbiegają znów daleko od odnośnych przepisów ustawy polskiej, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#IgnacyThomas">1) nakładają one wyższe ciężary na niektórych podatników, aniżeli ustawa polska, np, dochody z uposażeń służbowych emerytów i wynagrodzeń za najemną pracę opodatkowuje się w pełnej wysokości podczas gdy w Kongresówce i w Małopolsce tylko w stosunku 0,7 tych poborów;</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#IgnacyThomas">2) przepisy o minimum egzystencji wolnem od podatku pochodzą z czasów przedwojennych wojennych, i nie przewidują dewaluacji marki. Obowiązek podatku rozpoczyna się już od dochodu ponad 909 m. rocznie.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#IgnacyThomas">3) Dochód osób prawnych i fizycznych, prowadzących prawidłowe księgi handlowe, oblicza się na podstawie przeciętnej z ostatnich 3 lat przed rokiem podatkowym. W ten sposób dochód z r. 1918, 1919 r. liczy się w markach niemieckich bez przewalutowania z oczywistą krzywdę dla Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#IgnacyThomas">Według ustawy polskiej miarodajnym jest dochód z ostatniego roku przed rokiem podatkowym.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#IgnacyThomas">4) Postanowienia karne są śmiesznie niskie, bo również nie uwzględniają obniżenia się waluty.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#IgnacyThomas">Z tych wszystkich względów trzeba w interesie Skarbu jak i płacących obywateli uzgodnić przepisy dotychczasowej ustawy pruskiej z przepisami ustawy polskiej z dn. 16 lipca 1920 r. a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#IgnacyThomas">1) podmiotowy obowiązek podatkowy zgodnie z postanowieniami art. 1,</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#IgnacyThomas">2) przedmiotowy obowiązek podatkowy zgodnie z postanowieniami art. 3, 6, 7, 8, 9 i 10,</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#IgnacyThomas">3) podstawy wymiaru zgodnie z postanowieniami art. 13,</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#IgnacyThomas">4) zniżki podatkowe z powodu utrzymywania licznej rodziny, tudzież okoliczności osłabiających siłę podatkową płatnika, zgodnie z postanowieniami art. 26, 27 i 28,</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#IgnacyThomas">5) obowiązek służbodawcy do potrącania podatku, przypadającego od uposażenia służbowego oraz tantiem zgodnie z postanowieniem art. 89, wreszcie,</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#IgnacyThomas">6) postanowienia karne zgodnie z postanowieniami art. 94–111 ustawy polskiej.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#IgnacyThomas">Minimum egzystencji ustanawia się odmiennie, niż ustawa polska na 4.200 mk. bez uwzględnienia klas miejscowości, a to ze względu na odmienne stosunki gospodarcze w b. dzielnicy pruskiej w roku 1920. Reszta postanowień ustawy pruskiej pozostaje zasadniczo niezmieniona.</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#IgnacyThomas">Zmiana ustawy o podatku przemysłowym z dnia 24 czerwca 1891 r. stała się również konieczną ze Względów na obniżenie się wartości marki w r. 1919 i 1920. Dotychczas w b. dzielnicy pruskiej przeciętna stopa podatkowa w 4 klasie wynosi mk. 16. w 3 klasie mk. 80, w 2 klasie mk. 300, a w 1 klasie wynosi 1% od dochodu. W Królestwie zaś przeciętna stopa podatkowa przedsiębiorstw handlowych wynosi w 4 klasie 280 mk., w trzeciej 1125 mk., W drugiej 3750 mk., a w pierwszej 16600 mk., Oprócz tego zaś zasadniczego podatku przedsiębiorstwa handlowe w Królestwie opłacają podatek procentowy od zysków. Wynosi on przy dochodzie ponad 2.000 mk. do 40.000 mk. — 2%, jest progresywny i dochodzi do 10% zysku przy zarobku ponad 500.000 mk. jak widzimy istnieje więc bardzo poważna różnica w opodatkowaniu na niekorzyść Królestwa. Słuszną więc jest rzeczą, żeby po pierwsze podnieść przeciętną stopę podatkową w poszczególnych klasach do wysokości obowiązującej w Królestwie, po drugie znieść moc obowiązującą ustawy pruskiej z dn. 14 lipca 1893 r., która uchyla pobór podatku przemysłowego na rzecz Państwa, nie ma bowiem powodu, dla któregoby Państwo miało się zrzec dochodu z tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-56.20" who="#IgnacyThomas">Przy ustalaniu wysokości stopy zasadniczej należy uwzględnić wysokość dodatków komunalnych, które w dzielnicy pruskiej nie są procentowo ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-56.21" who="#IgnacyThomas">Pozostaje wreszcie jeszcze podatek domokrążny. Według ustawy pruskiej o podatku domokrążnym z dn. 3 lipca 1876 r. stopa podatkowa przy handlu domokrążnym wynosi przeciętnie 48 mk. i może być obniżona do 6 mk. lub podwyższona do 144 mk. Dodatek na rzecz komun nie oblicza się. W Królestwie stopa podatkowa od handlu domokrążnego wynosi 250 mk., od handlu rozwozowego 750 mk. Do tych kwot pobiera się dodatek na rzecz komun w wysokości 50%. Słuszną przeto jest rzeczą, żeby w b. dzielnicy pruskiej podwyższyć dotychczasową stopę podatku domokrążnego do wysokości obowiązującej w Królestwie.</u>
          <u xml:id="u-56.22" who="#IgnacyThomas">Komisja Skarbowo-Budżetowa po rozważeniu tych wszystkich motywów doszła do przekonania, że w interesie równomiernego obciążenia podatkami w calem Państwie należy proponowane zmiany przeprowadzić, uznała jednakże za słuszne, że nie należy upoważnienia do wprowadzenia tych zmian powierzać jednemu ministrowi, a mianowicie Ministrowi b. Dzielnicy Pruskiej, lecz należy przelać to upoważnienie na Radę Ministrów. Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje dlatego skreślenie całego art. 1 w projekcie tej ustawy i zastąpienia go następującem brzmieniem:</u>
          <u xml:id="u-56.23" who="#IgnacyThomas">Art. 1: Upoważnia się Radę Ministrów do zrównania stawek podatkowych w ustawach obowiązujących w b. dzielnicy pruskiej, jako to: o podatku dochodowym z dn. 19 czerwca 1906 r. (zbiór ustaw pruskich str. 259), przemysłowym z dnia 24 czerwca 1891 r. (zbiór ustaw pruskich str. 205), domokrążnym z dn. 3 lipca 1876 r. (zbiór ustaw pruskich str. 247), ze stawkami analogicznych podatków obowiązujących w innych dzielnicach Państwa tak, aby obciążenie tymi podatkami łącznie z dodatkami na korzyść samorządu było w calem Państwie równomierne.</u>
          <u xml:id="u-56.24" who="#IgnacyThomas">Resztę artykułów tej ustawy przyjęto bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-56.25" who="#IgnacyThomas">Ponieważ kwestia jest bezsporna, a w interesie rychłego ściągania podatków bardzo nagląca, proszę Wysoki Sejm o przyjęcie tej ustawy odrazu w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-56.26" who="#IgnacyThomas">Głosu nikt więcej nie żąda. Stawiam pod głosowanie ustawę w przedmiocie upoważnienia Ministra b. Dzielnicy Pruskiej do zmiany niektórych przepisów, dotyczących ustawy o podatku dochodowym, przemysłowym i domokrążnym, obowiązujących na obszarze b. dzielnicy pruskiej, wedle druku 2758, z poprawkami stylistycznemi, wniesionemi przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-56.27" who="#IgnacyThomas">Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, wedle brzmienia przyjętego w Komisji, aby wstali. Większość. Ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-56.28" who="#IgnacyThomas">Jest wniosek o natychmiastowe trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, bez głosowania mogę przypuścić na mocy poprzedniego głosowania, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-56.29" who="#IgnacyThomas">Przystępujemy do nr. 1, 2 i 9 porządku dziennego, a mianowicie: drugie ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (druk nr. 2883 b), drugie, ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej (druk nr. 2883 a); sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie udzielenia Rządowi pełnomocnictw do wydawania rozporządzeń celem uregulowania obrotu pieniężnego z zagranicą (druk nr. 2881 i 2863). Proponuję, ażeby połączyć rozprawę nad wszystkimi trzema ustawami. Do ustawy nr. 1 i 2 ma głos sprawozdawca poseł Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławOsiecki">Wysoki Sejmie! Stan naszej gospodarki nie pozwala obejść się bez emisji banknotów. Wprawdzie horoskopy na przyszłość zapowiadają się nieco lepiej, ale z tych danych, jakie zdołały się do nas przecisnąć z budżetu zaprojektowanego przez p. Ministra Skarbu, jeszcze nie wynika, ażeby można się oprzeć tylko na dochodach skarbowych, na dochodach podatkowych i opłatach skarbowych, oraz na pożyczkach, które Rząd projektuje. Wobec tego Rząd jest zmuszony imać się środka, którego nikt pochwalać nie może, ale którym mógłby pokryć bieżące wydatki — emisji banknotów.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#StanisławOsiecki">Stan emisji banknotów podług ostatniej ustawy z dn. 26 listopada wynosił 55 miliardów marek. Obecnie Rząd prosi o podwyższenie tej sumy do 118 miliardów marek w tem przekonaniu, że to może już wystarczy na pokrycie wydatków i niedoborów związanych z budżetem na rok bieżący. Przy szczegółowej rozprawie nad budżetem, który ma nam być w końcu lipca przedłożony, Wysoki Sejm będzie mógł bliżej wejrzeć w szczegóły i zobaczyć jak dalece żądanie p. Ministra było uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#StanisławOsiecki">Jednak życie idzie naprzód, wydatki wzrastają, a wpływy z dochodów na pokrycie tych wydatków są niewystarczające. Otóż p. Minister ma przekonanie, że może już w tym roku zwiększać emisji nie będzie potrzeba i miejmy nadzieję, że to będzie ostatnie uchwalenie znaczniejszej podwyżki emisji banknotów, albowiem tu chodzi o pokrycie niedoboru już tylko za jedno półrocze. Dalsze tempo może będzie nieco zmniejszone, a nawet przewiduje się ewentualne wycofanie części banknotów z obiegu, tak, że jest przypuszczenie, że pod koniec r. b. budżetowego tę sumę — 118 miliardów marek, można będzie zmniejszyć, a pewną część tych banknotów można będzie z obiegu wycofać. Wobec tego, że o nagłej przerwie emisji nie może być mowy, gdyż toby wywołało wstrzymanie całej maszyny państwowej, a operacja taka może być dokonana tylko stopniowo, przeto Komisja Skarbowo-Budżetowa w Większości oświadczyła się za tem, ażeby na nową emisję banknotów zezwolić.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#StanisławOsiecki">W związku z tem wnoszę, ażeby przyznać żądaną przez Ministra Skarbu sumę banknotów i upoważnić Polską Krajową Kasę Pożyczkową do emitowania nowych banknotów na 118.000,000.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#StanisławOsiecki">Jednocześnie Ministerstwo Skarbu wnosi również o powiększenie kredytu w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej. Kredyt ten na mocy ustawy z dnia 26 listopada był zezwolony do wysokości 64,625.000.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#StanisławOsiecki">Te same motywy, które przed chwilą przytoczyłem co do emisji banknotów, oczywiście przemawiają i za tem, że należy otworzyć Ministerstwu Skarbu kredyt w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej. Wysokość tego kredytu określił p. Minister Skarbu na sumę 150 miliardów morek i tę kwotę uważa za nieprzekraczalną.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#StanisławOsiecki">Jest to niewątpliwie dość optymistyczne określenie, albowiem możemy mieć tak samo nadzieję, że kredyt ten nie będzie istotnie przekroczony i w miarę wpływów z podatków, które choć może nie W takim stopniu jak Wymagają wydatki Państwa, ale w każdym razie szybko się zwiększają, że wpływy z podatków i operacji finansowych zawierzanych przez Ministerstwo Skarbu pozwolą na spłacenie części kredytu tych 150 miljardów i jest nadzieja, może dość uzasadniona, że pod koniec roku, kredyt ten będzie znacznie zmniejszony.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#StanisławOsiecki">Komisja Skarbowo-Budżetowa i co do tej ustawy w większości oświadczyła się za tem, aby kredyt powiększyć do 150 miliardów marek.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#StanisławOsiecki">Pozwolę sobie wnieść w imienia Komisji Skarbowo-Budżetowej o uchwalenie pierwszej ustawy o dalszej emisji biletów K. K. P. i długiej ustawy o kredycie Skarbu Państwa w brzmieniu zaproponowanem przez Większość Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do punktu 9 porządku dziennego głos ma p. Kolischer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#HenrykKolischer">Wysoki Sejmie! Ponieważ dopiero W ostatniej chwili rozdano nam druki ustawy, przeto chcę sprostować niektóre błędy drukarskie. I tak:</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#HenrykKolischer">W art. 4 ustęp a) i b) ostatnie słowo „grzywnie” zmienić należy na „grzywny”. Również w ustępie b) powinno być: „austriackiej i węgierskiej” zamiast „austriacko-węgierskiej” a w przedostatnim wierszu ma być nie „jest„ tylko „jeśli”. W art. 5 zamiast art. 3 powinien być powołany art. 4. To proszę skorygować.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#HenrykKolischer">Co do rzeczy samej to ciągłe przypominanie sprawy waluty jest jedną z najtrudniejszych i najnieprzyjemniejszych spraw, które my jako posłowie musimy załatwiać. Podobnie jak kobiety, o których najwięcej się mówi, nie są najlepsze, tak jest i z walutą. Jest jedną z największych naszych bolączek to, że nie mamy żadnej waluty. Proszę Panów, wypadki wojenne w świecie sprawiły to, że z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych właściwie pełnej waluty nigdzie niema. Nawet w Anglii, w tym klasycznym kraju pełnowartościowej waluty, wytworzyły się podczas wojny takie stosunki, że państwo to było zmuszone wydać walutę równolegle z Bankiem Angielskim i dziś nawet tak znakomicie zorganizowana gospodarka angielska ma disagio wobec amerykańskiej waluty, już nie mówiąc o Francji i o Włoszech. A jak wygląda Waluta niemiecka, czeska, waluta południowo-słowiańska? I one reprezentują tylko mały procent waluty nominalnej, waluty przedwojennej. Są to tak samo u zwycięzców jak u zwyciężonych konsekwencje wojny, bo wojna zniszczyła nadmiar wartości, a nikomu Wartości nie przysporzyła. U nas atoli te rzeczy mają się najgorzej, i niema prócz sowieckiej Rosji na całym świecie państwa z tak złą walutą, jak u nas. Znajdujemy się ciągle W stanie płynnym. Wszelka kalkulacja przemysłowca i rolnika staje się iluzoryczną, a wszelkie środki, które my dzisiaj i innym razem mamy uchwalić, mogą być tylko paliatywami. Radykalna kuracja leży w samem społeczeństwie. Jak długo społeczeństwo nie wytworzy dość szybko równowagi budżetu, a co ważniejsze nie postara się przez całe swoje życie prywatne i publiczne, ażeby nasz bilans handlowy i bilans płatniczy nie był tak straszny jak dzisiaj, tak długo o walucie uregulowanej, albo choć przybliżonej do regularnej, mowy niema. 1 na to jest tylko jedyny środek, a ten środek leży w etyce społeczeństwa. Ja to nazywam kuracją głodową. Jak długo Polska będzie sprowadzała perfumy, czekolady i niepotrzebne rzeczy, jak długo społeczeństwo wszystkie takie przemycone i nieprzemycone artykuły będzie kupować, tak długo nie mówmy o naszej walucie.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#HenrykKolischer">Niezawodnie dotknąłem tylko jednej bolączki, a nie ulega żadnej wątpliwości, że jak długo Polska sama siebie nie wyżywi, i to najtaniej, na podstawie podniesionej produkcji rolniczej — nie wyzysku publiczności przez kogokolwiek, a więc także i przez rolników, tak długo niema mowy o wielkim przemyśle w Polsce, konkurującym ze światem, tak długo czy to drogą legalną, czy to drogą nielegalną będziemy zasypywani produktami obcych krajów, za które płacić musimy, a nie mając czem płacić, musimy pożyczać, a to jest debacie walutowy.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#HenrykKolischer">To co nam Rząd zaproponował, a Komisja radzi uchwalić, może być tylko, powtarzam to raz jeszcze, środkiem paliatywnym. To jest tak samo jak z człowiekiem chorym. Pomóc może mu tylko przyroda, lekarz zapisuje rozmaite środki i środeczki, które są w kuracji potrzebne, które atoli mogą tylko naturalny proces sanacji poprzeć nie zaś sanacji samej dokonać.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#HenrykKolischer">Bo o co w tym wypadku idzie? Rząd względnie Minister Skarbu żąda pełnomocnictw, tak samo jak w przeszłym roku, na tępienie najgorszych nadużyć walutowych obliczonych na spekulację prywatną, na zysk indywiduów najniemoralniejszy, bo gubiący całe społeczeństwo. Gdyby ten sposób nawet zupełnie się udał, to problem walutowy jeszcze mimo to nie będzie załatwiony, bo gdybyśmy żyli nawet W najlepiej administrowanem państwie I gdyby wszystkie zarządzenia Ministra Skarbu przeciwko czarnej giełdzie, przeciwko wyzyskowi, przeciwko przemytnictwu zostały najściślej Wykonane, to mimo to nalać z próżnego nie można póki nie będziemy mieli odpowiedniego eksportu. My bowiem dziś w Polsce żyjemy tylko z jednej rzeczy, z dawnego eksportu ludzi i gdybyśmy nie mieli tych pieniędzy, które nasi ludzie przysyłają nam z Ameryki, a po części także z krajów skandynawskich, to rzeczywiście nie wiem, w jaki sposób moglibyśmy najpotrzebniejsze rzeczy nabywać. I dlatego, skoro rzecz tak się przedstawia, trzeba dbać o tę małą ilość walut, którą Polska dysponuje już to tą drogą już to inną, mianowicie, drogą kredytu prywatnego za granicami Państwa, bo prywatny kredyt naszych ludzi, naszych banków, naszych kupców i naszych przemysłowców jeszcze jest potężniejszy niż kredyt Państwa nowoutworzonego. Więc jeżeli nie wyzyskamy tych okoliczności i jeżeli prywatny pasek i prywatna spekulacja będą uszczuplały te małe zasoby, którem dysponujemy, to wogóle cała maszyna co do wypłat zagranicznych stanie i pieniądz stanie się zupełnie bezwartościowym.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#HenrykKolischer">Postawiono tu pytanie, dlaczego Minister Skarbu nie żądał od nas w ustawie ściśle określonych przepisów, a tylko pełnomocnictw.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#HenrykKolischer">Otóż w walce ze spekulacją, z przemytnictwem, z aziotażem nie można nigdy wiedzieć, jakie zarządzenia staną się konieczne na najbliższą metę. Sejm jako ciało ustawodawcze jest zbyt ciężkim aparatem, żeby w odpowiedniej chwili dał te środki i te represalia w tej walce, i dlatego każdy Rząd musi mieć te pełnomocnictwa, żeby w odpowiedniej chwili mógł je zastosować. Komisja atoli ograniczyła w niejednem to, czego Pan Minister Skarbu żądał, a w szczególności wyjaśnione zostały — co jest ważne dla publiczności, rzeczy następujące: Przedewszystkiem ustalono, że podług ustawodawstwa polskiego i podług interpretacji Komisji przy uchwaleniu tej ustawy i tego pełnomocnictwa każdy obywatel polski ma prawo te zagraniczne waluty, które posiada, zupełnie bezpieczni.: posiadać i na razie podług ustawodawstwa obecnego nie jest obowiązany przymusowo ich oddać. W granicach przyjętej tu ustawy, dotyczącej zwalczania spekulacji wewnątrz Państwa i zakazu wysyłki polskich walut za granicę, wolno obracać walutami zagranicznemi wewnątrz Państwa, a ceny ich mają być ustanawiane nie podług dyktatu z góry, lecz podług zasad wolnej konkurencji. To pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#HenrykKolischer">A drugi problem, który omawiano w Komisji, określam następująco. Czy Rząd polski ma popierać eksport papierów, efektów, walorów rdzennie polskich, czyli innemi słowy, czy mimo ogromnej zniżki naszej waluty, prawie ku zerowi się zbliżającej, jest odpowiednie, żeby w tej chwili poza granicami Polski sprzedawać nasze walory jako to: listy zastawne, listy hipoteczne, papiery państwowe? Odpowiedź na to jest niezmiernie trudna; a to z tego powodu, ponieważ wysyłając za granicę z polskiego Państwa albo kredytując obywatelom innych państw walory polskie, znajdujące się w naszem przechowaniu bankowem, podpisujemy 'weksel na najgorszą walutę, o której jednak 1 świat i my mamy przekonanie, że będzie miała tendencję zwyżkową, bo gdybyśmy tego przekonania nie mieli, to musielibyśmy zwątpić. To znaczy wysyłając do Rzymu, do Tryjestu, czy do Paryża, czy do Wiednia listy zastawne naszych instytucji kredytowych, podpisujemy zobowiązanie, co do którego jest wszelkie prawdopodobieństwo, że gdy przyjdzie chwila zapłaty, czy kuponów, czy obligów samych będziemy musieli w wartościach prawdziwych znacznie więcej oddać, niż dziś otrzymujemy. Ale z drugiej strony nasza sytuacja walutowa jest taka i nasze potrzeby, nie na czekoladki, nie na pończoszki i nie na perfumy, na rzeczy zupełnie zbędne, lecz na rzeczy podtrzymujące nasz przemysł i nasze rolnictwo, ja przytoczę tylko nawozy sztuczne i te maszyny, których jeszcze nie możemy wyrabiać, więc nasze potrzeby są tak wielkie, że niestety musimy, jeśli nam się trafia okazja, wysyłać ze Lwowa listy np. Banku Hipotecznego, lub Towarzystwa Kredytowego, więc papiery pierwszorzędne, dajmy na to, do Włoskiego Tryjestu, żeby za 100 mk. dostać nędzne półtora włoskiej liry. Taka jest sytuacja i naród powinien ją znać i konsekwencje z tego wysnuć, bo największą zbrodnią samego siebie oszukiwać.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#HenrykKolischer">Ta ustawa może więc działać tylko paliatywnie. Komisja zaostrzyła wszystkie rygory, które Rząd proponuje, nawet bardzo zaostrzyła, i należy się spodziewać, że ustawa ta przecież trochę lepiej będzie działać niż dotychczas. Ale trudności są niezmierne, bo proszę uwzględnić, jakie my mamy granice, że nieraz nawet mimo dobrej straży, w nocy przez Białkę koło Cieszyna można całą Polskę wywieźć.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#komentarz">(Głos: Wszędzie)</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#HenrykKolischer">Wszędzie i wszędzie i dlatego ustawodawca, który upełnomocni ministra pod tym względem, musi mu dać pouvoir i wielklemi zagrozić karami. Największą atoli obroną waluty jest, jeszcze raz powtarzam, społeczeństwo samo, które musi być uświadomione: albo chcemy mieć Polskę, albo chcemy mieć czekoladki i pomadki.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#HenrykKolischer">Proponuję, ażeby Sejm był łaskaw wziąć pod rozwagę propozycję, którą Komisja stawia, i bez zmiany te ustawy przyjął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję. Dyskusja dotyczy, jak już oświadczyłem, ustawy o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, następnie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej, następnie ustawy w kwestii uregulowania obrotu pieniężnego z zagranicą i expose Pana Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Wł. Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WładysławGrabski">P. poseł Kolischer swojem przemówieniem rozpoczął ogólną rozprawę, do której powołuje nas to szczególne położenie, w jakim się tydzień temu nasz kraj znalazł zaskoczony istotnie nadzwyczaj silnym, dotychczas niebywałym w swojej sile, spadkiem waluty polskiej.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Głos: Nie po raz pierwszy)</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#WładysławGrabski">P. Minister Skarbu pragnie nas uspokoić, dał nam W swojem przemówieniu pewne jakoby do tego podstawy: powiedział, iż jesteśmy krajem bogatym, zasobnym i dość wielkim. Tak jest. Ale jednak czy w chwili, kiedy waluta nasza tak silnie spada i tak źle stoi, przypomnienie sobie naszych zasobów utajonych jest istotnie nadaniem sobie samym siły do zwalczenia złego?</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WładysławGrabski">Czy to nie przypomina oświadczeń ościennych potężnego niegdyś państwa, mającego rozległe bogactwa i wielkie skarby ziemi, a dziś marny żywot prowadzącego, gdzie również siła główna poległa na wielkości obszarów i bogactwach naturalnych?</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#WładysławGrabski">Bogactwa naturalne w stosunkach międzynarodowych znaczą o tyle, o ile zamienione są na pożyteczny dla ludności produkt. A pod tym względem trudno byłoby powiedzieć, abyśmy dziś obfitowali w produkty pożyteczne dla nas samych i dla drugich. Dla siebie samych ledwo nam wystarczy to, co produkujemy i wskutek tego nasz pieniądz papierowy nabiera lak marnej wartości.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#WładysławGrabski">Nie możnaby znaleźć lepszej ilustracji dla nieznośnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, jak samo zestawienie dwóch wniosków, jakie dziś właśnie rozważamy. Pierwszy wniosek mówi: upoważnić Ministra Skarbu do kontynuowania jego nadzwyczajnych praw w zakresie regulowania walut. To nie jest nowy wniosek, to jest upoważnienie do przedłużenia tego, co już dziś jest.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#WładysławGrabski">A drugi wniosek mówi: i wypuścić, bo trzeba umieć czytać to, co tam powiedziane, jeszcze dwadzieścia miliardów nowych marek polskich.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">(P. Osiecki: A ile było za Pana?).</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#WładysławGrabski">Ktoś się pyta ile ja wypuściłem? W każdym razie w ciągu 11 miesięcy znacznie mniej, niż wypuszczono teraz w ciągu ośmiu.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#komentarz">(P. Osiecki: Pan pierwszy krok zrobił, panie ministrze).</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#WładysławGrabski">Więc na to zatrwożyliśmy się tydzień temu o to. co się ma stać z Walutą polską, na to szukaliśmy sposobów naprawy, na to daliśmy tydzień czasu do rozwagi, ażeby znaleźć jako jedyny sposób polepszenia waluty wniosek ugodowy o przedłużaniu pełnomocnictw dzisiaj już będących w sile. A przecież te pełnomocnictwa powinny były dzisiaj móc przeszkodzić spadkowi kursu, a tymczasem one temu nie przeszkodziły. Co się zaś tyczy upoważnienia do dodrukowania prócz obecnych 100 miliardów jeszcze nowych 20 miliardów marek, to przecież p. Minister powiedział Panom, jak to się odbywał ten spadek. Panika nastała trochę na giełdzie czarnej w Warszawie, trochę w Berlinie a przedewszystkiem uległy jej 10 miljardów marek polskich, znajdujących się nie rynku w Wiedniu. P. Minister powiedział o tych 10 miliardach, że one się zachwiały w zaufaniu do Państwa Polskiego i zaczęły się rzucać na wszystkie strony na giełdzie wiedeńskiej, i przez to ten ogromny spadek spowodowały.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#WładysławGrabski">Na cóż więc Rząd chce jeszcze 20 miliardów dodrukować? Czy te pełnomocnictwa, które dzisiaj są w sile przeszkodziły, ażeby 10 miliardów marek powędrowało do Wiednia, tam szukało przytułku i spowodowało taką zniżkę kursu? Wiele z tych nowych 20 miliardów jeszcze tam powędruje, jeśli te same pełnomocnitwa, bo przecież te same pełnomocnictwa dajemy, mają trwać.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#WładysławGrabski">To nie ulega najmniejszej kwestii, że w obydwóch Wnioskach rządowych nie znajdziemy żadnej odpowiedzi na te zagadnienia, które stoją przed opinią publiczną naszego kraju. Przeciwnie, bardziej jaskrawej ilustracji niebezpieczeństw tej drogi, po której dzisiaj idziemy i które narażać będzie ciągle Polskę na takie katastrofy jak ta, która była, bardziej jaskrawej ilustracji, jak te wnioski, trudno pomyśleć. Przejdę więc do nich, ale nie będę bynajmniej ich traktował jako sposób zaradzenia czemukolwiek, tylko jako zwyczajne dwa wnioski, które byłoby lepiej nie łączyć, żeby nie naigrywać się z sytuacji. Zatem nie będę ich łączył, bo nie mają one nic wspólnego. Będę mówił oddzielnie o wniosku I i II.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#WładysławGrabski">Czy te 20.000.000.000 naprawdę są tak konieczne do uchwalenia właśnie teraz? Były takie chwile w Państwie Polskiem, kiedy wobec odmowy dawania środków pieniężnych stawiano takie perspektywy, że jeżeli Minister Skarbu nie da pieniędzy, to on musi odpowiadać za wynik wojny. W takich chwilach każdy Minister Skarbu musi dać. marki polskie,...</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#komentarz">(P. Dębski: On pojechał wtedy do Spaa)</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#WładysławGrabski">... ale proszę Panów czy dziś jest to samo? A, więc nie. Co innego jest nam powiedziane dla osłony dzisiejszej sytuacji; powiedziane jest tak: 20.000.000.000 wydrukujemy, ale już nigdy więcej drukować nie będziemy. To już będzie ostatnie, i nie tylko to będzie ostatnie drukowanie, ale poczynając od września, zaczniemy zmniejszać ilość marek polskich w Polsce, dojdziemy do tego, że w końcu roku nawet nie będzie tych 118.000.000.000 o które prosimy.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#komentarz">(P. Kiernik: Pan tak samo mówił, że to przedostatni raz)</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#WładysławGrabski">Nawet tego nie mówiłem, proszę zobaczyć w stenogramach. Widziałem jaka jest sytuacja, nie obiecywałem zmniejszenia ilości marek nigdy, bo przyglądałem się rzeczywistości i widziałem, jaka jest ta rzeczywistość. I teraz z jakiej racji mówi się nam, że to ma być ostatnia już polska emisja? Przecież na to, żeby tak twierdzić, trzebaby znaleźć argument w tem co jest, w tem co było w czerwcu, w maju i w poprzednich miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek ks. Stychel).</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#WładysławGrabski">Wniosek przedstawiony obecnie Sejmowi jest przeróbką dawniejszego, wniesionego w dn. 1 marca. W tamtym wniosku powiedziane jest, że 8.000.000.000 stanowi deficyt miesięczny, jak gdyby to było istotnie koniecznością stałą. Czy to jest konieczne, o tem będę mówił później. Te przewidywania na 8.000.000.000 miesięcznie się nie sprawdziły, bo się okazało, że w miesiącu kwietniu było deficytu 12.000.000.000 zamiast 8 miliardów, czyli o 50% więcej trzeba było wydrukować i w następnych miesiącach tak samo. Więc jeżeli do tej pory, w ciągu tych 6 miesięcy przewidywania się nie sprawdziły, to czyż teraz nastąpi jakaś nadzwyczajna epoka?</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#komentarz">(Głos: Bo wybory nadchodzą, trzeba mieć pieniądze. P. Kowalczuk: Matka Boska w Częstochowie pomoże)</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#WładysławGrabski">To było powiedziane na uspokojenie, to jest ostatnia emisja, a więc należy to rozumieć jako pewien sposób, ażeby osiągnąć od Sejmu prawo na najbliższy czas, póki się Sejm z powrotem nie zbierze, emitowania nowych 20.000.000.000 marek polskich. A gdyby Sejm, Proszę Panów, zgodził się dać jeszcze emisję 20.000 000 000 ponadto co dziś jest wydrukowane, to niewątpliwie Sejm by wziął odpowiedzialność na siebie za tę gospodarkę, która nas nigdy z konieczności nieustannego drukowania marek polskich nie wyprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#WładysławGrabski">A trzeba przecież zdobyć się raz na rzeczywistą stanowczą decyzję, czego my życzymy sobie od Skarbu: czy pokrywania deficytów ogromną, przerażającą ilością drukowanych marek polskich, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#WładysławGrabski">W opinii publicznej istnieje i rozszerzane jest przez niektóre sfery uprzedzenie do Sejmu i chęć zrzucenia na Sejm odpowiedzialności za wszystkie niepowodzenia finansowe naszego kraju. Niektórzy posłowie lubią wywodzić, że odpowiedzialnem jest za nasze finanse całe społeczeństwo i wszyscy wogóle mieszkańcy. Takie twierdzenie „wszyscy”, nie jest dla ciała ustawodawczego, mówiącego do władzy wykonawczej sposobem pogłębienia sprawy. Na to, żeby się odwoływać do wszystkich, są wiece, publicystyka, a uchwały Sejmu mówią, co Rząd ma czynić. Więc rozpatrzymy to pytanie. Rozważając sytuację naszego stanu, przyznamy, że Sejm ze swej strony uczynił wiele, ażeby pchnąć Rząd w kierunku niepokrywania deficytu drukowaniem marek.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#komentarz">(P. Dębski: Uchwalaliśmy Panu inne sposoby pokrywania deficytu).</u>
          <u xml:id="u-61.25" who="#WładysławGrabski">Wnioski rządowe o dochody Sejm zawsze uchwalał, a było tych wniosków wniesionych b. wiele. Uchwalony przez Sejm, a wniesiony przezemnie wniosek o dodatku dochodowym nie jest do dziś dnia wykonany, jak również i przymusowa pożyczka,...</u>
          <u xml:id="u-61.26" who="#komentarz">(P. Kiernik: Miał Pan dość czasu! P. Niedbalski: Pan stanowczo mądrzejszy jako mówca, niż jako minister! P. Bagiński: Pan nie chciał jej wykonywać)</u>
          <u xml:id="u-61.27" who="#WładysławGrabski">... która przez 9 miesięcy leżała nie ruszona i trzeba było dopiero wewnętrznego wstrząsu pod wpływem niebezpieczeństwa finansowego, w jakim się Państwo polskie znalazło, ażeby nareszcie poruszyć wykonanie tej pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-61.28" who="#komentarz">(Sprzeciwy na ławach P. S. L.)</u>
          <u xml:id="u-61.29" who="#WładysławGrabski">Rad jestem, że Panowie ułatwiają mi swojemi okrzykami drobne wyjaśnienia. Natychmiast po mojem wystąpieniu odbyło się posiedzenie Komisji Skarbowo-Budżetowej i na tem posiedzeniu jeden z posłów z lewicy ku memu zdumieniu zaatakował obecnego Ministra Skarbu, dlaczego nie cofnie rozporządzenia jego brutalnego poprzednika, że już władze pobierają pożyczkę przymusową przy aktach sprzedaży nieruchomości i właśnie jeden z posłów z lewicy był gorliwym w domaganiu się tego, żeby obecny Minister Skarbu cofnął wykonanie pożyczki uchwalonej przez Sejm i zarządzone już przezemnie. Bardzo się cieszę, że panowie dali mi możność dania tego wyjaśnieniu. Właśnie zacząłem od wykazania, że Sejm w swoim całokształcie szedł po linii Wzmocnienia środków skarbowych, a Panowie zmusili mnie do wyjaśnienia, że jednak w komisji nie zawsze tak było, a z której strony tak było, to już panów o tem objaśniłem.</u>
          <u xml:id="u-61.30" who="#komentarz">(P. Dębski: To był jeden poseł)</u>
          <u xml:id="u-61.31" who="#WładysławGrabski">Ale nikt inny nie zaprotestował, nikt nie głosował przeciw.</u>
          <u xml:id="u-61.32" who="#komentarz">(Głos: Narodowa Demokracja także)</u>
          <u xml:id="u-61.33" who="#WładysławGrabski">I przez 9 miesięcy lewica nie upominała się o wykonanie tego, co przeprowadziłem w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-61.34" who="#WładysławGrabski">Obecnie przechodzę do tego tematu, jaka jest doza odpowiedzialności Sejmu i Rządu za obecny stan krytyczny, w jakim się znajdujemy. Ten stan, którego wyrazicielem są kolosalne niedobory, jest niewątpliwie wynikiem niedostateczności dochodowi nadmierności wydatków. P. Minister Skarbu powiedział nam, że dochody ogromnie wzrastają, że w pierwszym kwartale 1921 r. wpłynęło tyle dochodów, co w całym 1920 r., ale to samo było w 1920 r. w porównaniu z 1919, więc to nie jest pociecha, ponieważ wzrost dochodów wtedy można uważać za wystarczający, kiedy on pozwala na zmniejszenie deficytu.</u>
          <u xml:id="u-61.35" who="#WładysławGrabski">Tak samo ze zmniejszeniem wydatków. Więc cóż się stało takiego; mamy się pocieszać, że wzrastają dochody, że są porobione oszczędności, gdy wiemy, że wydrukowano jednego miesiąca 8, drugiego 10, a trzeciego 12 miliardów? Co to jest? — czy nowe wojsko powstało, czy zmobilizowaliśmy jakie nowe roczniki?...</u>
          <u xml:id="u-61.36" who="#komentarz">(Głosy: Zmobilizowaliśmy)</u>
          <u xml:id="u-61.37" who="#WładysławGrabski">... przecież mamy coraz mniej wojska.</u>
          <u xml:id="u-61.38" who="#komentarz">(Głosy: A Górny Śląsk?)</u>
          <u xml:id="u-61.39" who="#WładysławGrabski">To tłumaczenie nie wystarcza na tę podwyżkę miliardów. Panowie zahaczycie, że to jest niesłuszny pretekst. Okazało się, że to twierdzenie o podwyższeniu dochodów i zmniejszeniu wydatków, to jest pewien ogólnik, za którym kryje się treść za mała, bo o treści rzeczy sądzi się podług rezultatów. A jakie my mamy rezultaty? Najprostszy rozum dyktuje, iż jeśli ktoś powiększa dochody, a zmniejsza wydatki, to rzecz prosta, wówczas musi się zmniejszyć deficyt, musi się zmniejszyć dziura w worku — znaczy się, należy zmniejszyć drukowanie marek polskich. Tymczasem tego nie widzimy, Sejm wzywa zbyt często do oszczędności i to nie do bylejakiej, bo radykalnej, która nie powinna wyrażać się w skasowaniu kilkudziesięciu, kilkuset, może nawet jednego tysiąca urzędników, ale znacznie większej liczby niepotrzebnych zupełnie funkcji i urzędów i niepotrzebnych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-61.40" who="#WładysławGrabski">W zakresie dochodów Sejm dał wielki oręż w ręce Rządu.</u>
          <u xml:id="u-61.41" who="#komentarz">(P. Kiernik: Jak pan był w swoim czasie Ministrem, to Pan zaprowadził nowe urzędy. Główny Urząd Likwidacyjny, Węglowy, Naftowy, to wszystko pańskie dzieło! P. Diamand: Kocioł garnkowi przygania, a sam smoli! Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-61.42" who="#WładysławGrabski">Istotnie nie wspominałem o tem dlatego, że nieprzyjemnie jest mówić o tem, co człowiek sam zrobił, jednakże muszę to teraz powiedzieć, bo Panowie są bardzo ciekawi.</u>
          <u xml:id="u-61.43" who="#komentarz">(P. Smoła: Pod przymusem swego stronnictwa)</u>
          <u xml:id="u-61.44" who="#WładysławGrabski">Więc, wychodząc z Ministerstwa, oddałem się pracy skonstruowania programu ekonomicznego dla Rządu.</u>
          <u xml:id="u-61.45" who="#komentarz">(P. Kiernik: Czytaliśmy to)</u>
          <u xml:id="u-61.46" who="#WładysławGrabski">W tym programie jest wiele punktów oszczędnościowych i pozycji, odnoszących się do podniesienia dochodów.</u>
          <u xml:id="u-61.47" who="#komentarz">(P. Osiecki: Dlaczego go Pan nie stosował)</u>
          <u xml:id="u-61.48" who="#WładysławGrabski">Opracowałem go w październiku i początkach listopada, a wyszedłem w środku listopada, więc trudno żebym go stosował, złożyłem go Radzie Ministrów już po podaniu się do dymisji, więc stosować programu po podaniu się do dymisji nie można.</u>
          <u xml:id="u-61.49" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego tak późno)</u>
          <u xml:id="u-61.50" who="#WładysławGrabski">Rząd go zaakceptował,...</u>
          <u xml:id="u-61.51" who="#komentarz">(P. Dębski: Każdy Minister wychodzi z testamentem)</u>
          <u xml:id="u-61.52" who="#WładysławGrabski">... zgodził się na niego, wspólnie pracował nad tym programem i nie skorzystał z niego; szereg spraw poruszonych został na papierze, czekając lepszej niby przyszłości. Tymczasem Sejm ze swej strony występował. Ja nie powiem, że dużo zrobiłem, opracowałem program, to zajęło parę tygodni czasu, to nic wielkiego, ale Sejm coraz bardziej musiał się troszczyć o sytuację. Ustawą z dnia 10 maja Sejm upoważnił Rząd do podwyższenia obecnych stawek wszystkich poborów skarbowych, które oparte są na stałych stawkach. Sejm dał tem ogromną, wyjątkową władzę Rządowi. Rząd troszkę skorzystał z tego, ale w jaki sposób? Więc widzimy jak podniesiona jest cena na spirytus i na wódkę, 500 mk. za litr spirytusu, 240 mk. za butelkę wódki. Wódka w Polsce kosztuje tyle co dwa i pól funta wiśni, — tania wódka, stać nas na tanią Wódkę. W roku zeszłym, gdy papierków było drukowanych 5 razy mniej, litr spirytusu kosztował 200 mk. a dzisiaj 500 mk. raptem 2 1/2 raza powiększona cena, zato papierków wydrukowano 5 razy więcej, a więc robimy postęp w Polsce: mamy coraz tańszą wódkę.</u>
          <u xml:id="u-61.53" who="#komentarz">(Głos: Za Pana stosunki były gorsze)</u>
          <u xml:id="u-61.54" who="#WładysławGrabski">Za mnie wódka była 2 razy droższa. Czy to Sejm ma o tem wniosek stawiać, Sejm co do tego postanowił już wniosek 10 maja. Nie można zwalać teraz odpowiedzialności za to na Sejm: wszystkie stronnictwa spełniły swój obowiązek, dały władze Rządowi podwyższać ceny wódki i inne. To nie do Sejmu należy podnosić ceny na wódkę,...</u>
          <u xml:id="u-61.55" who="#komentarz">(P. Kiernik: Tylko pić. Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-61.56" who="#WładysławGrabski">... ale do Rządu. Takie fakty znajdujemy na każdym kroku.</u>
          <u xml:id="u-61.57" who="#WładysławGrabski">W drodze osobnej rezolucji dn. 7-go czerwca Sejm wezwał Rząd, ażeby podniósł wszystkie opłaty rządowe jak: oplata za żeglugę, za jazdę koleją, za pocztowe opłaty stemplowe w stosunku odpowiednim do spadku waluty. To zostało przegłosowane przez Większość Sejmu. Tu mógłbym dodać, że to nie jest jasno powiedziane — jakiego spadku waluty? Oczywiście należy rozumieć, że do waluty na rynku wewnętrznym. To jest, przecież słuszna miara i ten spadek Rząd powinien był obowiązkowo wziąć pod rozwagę. Ale czy wziął pod rozwagę i tę zwyżkę, odpowiednią do spadku murki polskiej na rynku wewnętrznym? Czy my, jak się rozejrzymy, nie będziemy musieli stwierdzić, że. mamy szalenie niskie ceny za jazdę koleją, za marki pocztowe, stemplowe i inne? Tak jest, szalenie niskie; proszę porównać stempel przy czekach — 10 fen., 1/2 część grosza, to przecie szalenie niska cena. Więc my mamy niektóre rzeczy tanio w Polsce, ale czyż to jest wielkie dobrodziejstwo dla szerokich mas ludności? Dzięki tej taniości w Polsce jest drogi chleb, mięso, drogie jest obuwie, ubranie i t. d. Więc my na tej taniości tracimy, a tracimy na tej taniości dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-61.58" who="#komentarz">(Głos: Dlatego, że wódka tania).</u>
          <u xml:id="u-61.59" who="#WładysławGrabski">Bardzo proste, dlatego, że dzięki taniości tego co Rząd sprzedaje na korzyść Skarbu, dzięki taniości opłat idących do Skarbu Państwa w kasie państwowej są pustki. Jak potrzeba wypłacać urzędnikom kolejowym, to niema dochodów z kolei, a jak niema dochodów skarbowych, to drukuje się marki polskie, a jak się drukuje marki polskie, to tracą one na swojej wartości i przez to robi się drożyzna dlatego, że tym sposobem waluta spada i drożyzna dowozu zagranicznego odrazu sprawia podniesienie się cen na na rynku wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-61.60" who="#WładysławGrabski">Rozpatrzmy teraz popularny temat, że opłaty podnoszą drożyznę, słyszałem nawet obawę, że jak wódka będzie droga, to robotnicy będą musieli więcej zarabiać. Ja przypuszczam, że jeśli wódka będzie droższa, a mięso tańsze, to robotnik będzie wołał mięso. Ja przynajmniej mam takie mniemanie o robotnikach, może się mylę.</u>
          <u xml:id="u-61.61" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale myli się Pan, co do tych, którzy mięso sprzedają, co do agrariuszy).</u>
          <u xml:id="u-61.62" who="#WładysławGrabski">Jeżeli zajrzymy do statystyki, to zobaczymy, że w Polsce niezbyt się wiele konsumuje i chleba i mięsa, a za to dużo kartofli i wódki. Więc nie naigrywajmy się z tych najistotniejszych interesów szerokich warstw ludności — bo dla tych szerokich warstw ludności bez porównania Ważniejszą i dobroczynniejszą jest taka polityka, która nie będzie szczędziła dochodów skarbowych, kiedy idzie o wódkę, koleje i poczty, a którą stworzy walutę, któraby nie spadała z miesiąca na miesiąc niż taką, która stwarza drogi chleb, mięso i obuwie.</u>
          <u xml:id="u-61.63" who="#komentarz">(P. Dębski: Na wódce się waluty nie oprze)</u>
          <u xml:id="u-61.64" who="#WładysławGrabski">A to dziwne twierdzenie, że nie oprze, chciałem właśnie przejść do tego tematu, że potrafimy oprzeć ją doskonale. Niech Panowie zajrzą do statystyk, to zobaczą, ile dochodu było z wódki przed wojną, nie idzie tutaj o ustawę co do wstrzemięźliwości, czy Panowie przypuszczacie, że się dziś wódki nie pije. Może w lokalach publicznych mniej niż przed wojną, ale prywatnie przecież sporo. Dochód z wódki moglibyśmy mieć bardzo duży, a bynajmniej nie chodzi o to, że nasza ustawa jest taką, że ogranicza konsumpcję wódki w lokalach publicznych, ale nie zabrania przecież konsumpcji jej zupełnie. Przecież wiemy, jak ogromny dochód był przed wojną w Kongresówce: 48 milionów!</u>
          <u xml:id="u-61.65" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Pijany budżet)</u>
          <u xml:id="u-61.66" who="#WładysławGrabski">Wcale nie idzie o pijany budżet, bo przecież wskazuję, że dzisiaj Polska nie może się szczycić matem spożyciem wódki, jeżeli panowie bronicie taniej wódki, to największą krzywdę wyrządzacie ludowi i skarbowi.</u>
          <u xml:id="u-61.67" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-61.68" who="#WładysławGrabski">Żądamy, ażeby Rząd ustanawiał ceny na wódkę, opłaty na wszystko takie, któreby odpowiadały wartości marki polskiej przez sam Rząd zredukowany do tak małej części. Jeżeli Rząd Polski sam doprowadził do tego, że drukuje co miesiąc miliardy marek polskich, to niech myśli o odpowiedniem podnoszeniu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-61.69" who="#komentarz">(P. Osiecki: Kto sprowadził drukarnię?)</u>
          <u xml:id="u-61.70" who="#WładysławGrabski">Jeszcze jedno ciekawe objaśnienie. Rzeczywiście, kiedy zostałem Ministrem zastałem takie warunki, że wszystkie marki polskie drukowało się we Wiedniu...</u>
          <u xml:id="u-61.71" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach P. S. L.)</u>
          <u xml:id="u-61.72" who="#WładysławGrabski">... i to było uznane za szczyt pod względem techniki i wynalazku. A wiecie Panowie jaki był tego rezultat?</u>
          <u xml:id="u-61.73" who="#WładysławGrabski">Przyszła chwila w końcu czerwca, kiedy wróg zewnętrzny poważnie chyba zagrażał istnieniu Państwa Polskiego. Jak panowie sobie wyobrażają obok niebezpieczeństwa, czyhającego na byt Państwa Polskiego, jakie było jeszcze jedno równie poważne niebezpieczeństwo: zatrzymanie pociągów z markami polskiemi, idącemi z Wiednia do Polski przed granicą Polski. Czy można w takiej chwili nie było widzieć największego niebezpieczeństwa dla niepodległości naszej w uzależnieniu drukowania naszej waluty od obcego państwa? Ale teraz, proszę Panów, jeśli nie widzimy wroga zewnętrznego, zbliżającego się do stolicy naszej, sądzę, że nastał czas, choć mamy własną drukarnię, nie nadużywać jej dalej.</u>
          <u xml:id="u-61.74" who="#komentarz">(Brawa na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-61.75" who="#WładysławGrabski">Więc nieustanne drukowanie marek polskich jest niewątpliwie największem złem w danej chwili.</u>
          <u xml:id="u-61.76" who="#WładysławGrabski">Każde państwo po wojnie powinno jak najszybciej oprzytomnieć i powiedzieć sobie, że najważniejszem zadaniem po Wojnie jest przywrócenie równowagi życia ekonomicznego i że tej równowagi nie da się stworzyć, o ile rząd nie zacznie od równowagi we własnym budżecie. P. Minister Skarbu powiedział nam, że ta nierównowaga budżetu nie jest jedyną przyczyną spadku waluty, że jest jeszcze druga równowaga, na którą baczyć winniśmy, równowaga naszego bilansu handlowego. A przecie w zakresie równowagi bilansu handlowego, czy Sejm jest bardziej odpowiedzialnym i winnym, czy też bardziej winnym jest Rząd, który W ciągu 9 miesięcy powojennych nie wyzyskał należycie czasu na naprawę gospodarki. Co się stało z tą gospodarką, to muszę tylko zapytać się Panów, czy te 10 miljardów marek polskich, które znajdują się w Wiedniu wszystkie zastały tam przeszmuglowane?</u>
          <u xml:id="u-61.77" who="#WładysławGrabski">Gdyby było powiedziane, że je tylko przeszmuglowano, tobym mógł uważać, że rzeczywiście kolosalnie jest niedołężna ochrona naszych granic, ale jest prosta rzecz, że nie tylko szmugiel je tam gromadził. Jakkolwiek bilans wymienny między Polską i Austrią jest korzystny dla nas, to jednak fatalnie niekorzystnym jest bilans między Polską i Niemcami.</u>
          <u xml:id="u-61.78" who="#WładysławGrabski">Panowie mówią, że poprawił się stan wewnętrzny w kraju. Poprawił się, ale bilans w stosunku do Niemiec się nie poprawił, gdyż wykazuje kolosalne niedobory. Gospodarka nasza węglowa jest wprost dziwolągiem. W porównaniu z ubiegłym rokiem wywóz Węgla wzrósł z 4.231 ton na 109.082 ton w styczniu i lutym, bo tylko te dwa miesiące statystyka pozwala porównywać, dla innych niema danych porównawczych, ale jednocześnie przywóz węgla do Polski wzrósł z 394 tysięcy ton, na 599 tysięcy ton, odejmijmy te cyfry, to okaże się, że jesteśmy w deficycie dziś jeszcze większym niż poprzednio. Z tego się okazuje, że nasza gospodarka nie sprzyja powiększeniu produkcji naszego Węgla. Starano się załagodzić ciężkie położenie przemysłu węglowego przez pozwolenie wywozu węgla, jakgdyby za każdą wywiezioną tonę węgla nie trzeba było sprowadzić tony węgla do Polski, zamiast podnieść produkcję zrobiono niemożliwą kombinację i przy tej kombinacji jednocześnie Skarb Państwa do tego wszystkiego dopłacił parę miliardów marek.</u>
          <u xml:id="u-61.79" who="#komentarz">(P. Dębski: Ale węgiel jest różny, Pan dobrze wie, że węgiel trzeba sprowadzać. Głos: Pan lepiej mówi, niż Pan rządził).</u>
          <u xml:id="u-61.80" who="#WładysławGrabski">Ja daję tylko zestawienie, porównywujące to co jest ostatnio, z tem co było w zeszłym roku. Stwierdzam, że tendencja rozwojowa jest dla bilansu niekorzystna.</u>
          <u xml:id="u-61.81" who="#WładysławGrabski">Panowie chcieli wykazać, że w ciągu tego roku się coś poprawiło, a ja wykazałem, że się nie poprawiło, a raczej bilans się pogorszył zestawieniem cyfrowem o 99.000 ton. I będą Panowie widzieli w innych dziedzinach, że nie można spodziewać się jeszcze chwilowego poprawienia naszego bilansu.</u>
          <u xml:id="u-61.82" who="#WładysławGrabski">Zresztą najlepsza odpowiedź — to są fakty. W zeszłym roku nie było przecież tych miliardów marek polskich na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-61.83" who="#komentarz">(P. Dębski: Jaszcze tego brakowało)</u>
          <u xml:id="u-61.84" who="#WładysławGrabski">Niech Panowie zechcą sobie uświadomić jedną rzecz. Chyba Polsce dziś można więcej wierzyć, niż rok temu. Chyba rok temu w lipcu więcej było za granicą głosów stawiających w wątpliwość samo istnienie Polski, niż dziś. Więc dlaczego w zeszłym roku na giełdach zagranicznych nie było tej paniki, dlaczego rok temu marka polska nie spadała za granicą dlaczego tylko dziś musiała ulec tej fluktuacji, tej gwałtownej zniżce? Dlaczego to dziś potrafili się zatrwożyć kapitaliści wiedeńscy, a nie zatrwożyli się rok temu? Bo w roku zeszłym nie mieli jeszcze tych 10.000.009.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-61.85" who="#komentarz">(P. Osiecki: A jak spadała marka polska od maja do lipca r. u.?)</u>
          <u xml:id="u-61.86" who="#WładysławGrabski">Mam cyfry od maja do lipca, p. poseł powiedział? czy w dolarach? Więc: 15 maja za dolar płacono 201 mk.; 2 czerwca — 178; 15 czerwca — 172; 1 lipca — 150.</u>
          <u xml:id="u-61.87" who="#komentarz">(P. Osiecki: Niech Pan lipiec weźmie!).</u>
          <u xml:id="u-61.88" who="#WładysławGrabski">Lipiec? dobrze! 15 lipca, proszę panów,—157; chyba już porządne było niebezpieczeństwo i raptem 157, a 15 maja 201.</u>
          <u xml:id="u-61.89" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy. Głos na lewicy: Po Kijowie tak marka szła do góry!)</u>
          <u xml:id="u-61.90" who="#WładysławGrabski">Po Kijowie spadała, a jeżeli panowie chcą wiedzieć, jak było podczas Kijowa, to jest bardzo ciekawe.</u>
          <u xml:id="u-61.91" who="#komentarz">(Sprzeciwy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę mówcy me przerywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WładysławGrabski">Panowie chcą wiedzieć jak było podczas wyprawy na Kijów. Więc 1 czerwca, kiedy się zaczął nasz wielki ruch triumfalny — 156, 15 czerwca w pełni powodzenia — 170. Triumfalne zakończenie to 3 maja. Więc 1 maja 181, 156, 170, 181, to były nasze triumfy, 15 maja — 201. To jest rezultat Kijowa. A dopiero 15 maja zaczęła się marka podnosić. Dlaczego zaczęła się marka polska podnosić 15 maja? Nie dlatego, że wtedy jasnem było, iż wyprawa na Kijów się nie udała, bo jednak takie eksperymenty nie mogą wpływać na podniesienie się marki polskiej, lecz zaczęła się podnosić wtedy dlatego, iż na wielką skalę została zorganizowana pożyczka wewnętrzna. Data ona w przeciągu bardzo krótkiego czasu dwa miliardy, a później znacznie więcej i te dwa miliardy marek szybko zebrane ogromnie poparły Polskę. Jeśli dba się o dochody skarbowe to na pewną poprawę kursu marki polskiej rachować można. W tej dziedzinie możemy spostrzec w ostatnich miesiącach wielkie zaniedbanie, bo cóż zostało przez nas uzyskane z pożyczki wewnętrznej? jakaż drobna suma w porównaniu z tem co poprzednio. Jest to pole leżące odłogiem. Teraz sobie podobno o niem przypomniano i ma dopiero teraz coś być, lecz nie wiemy jeszcze, co to będzie.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WładysławGrabski">Z tego wszystkiego widzimy, że Polska nie prowadzi polityki powojennej, że dzisiejsza polityka rządowa jest z zamkniętemi oczami, nie ma konsekwentnego programu, że nie stosuje się do wezwań Sejmu, ażeby podwyższyć dochody i zaprowadzać jak najdalej Idące oszczędności. Na twierdzenia przeciwne odpowiedź można znaleźć bez długiego namysłu: objawów dobrych chęci mamy wiele, ale rezultatów z tego żadnych niema. Jedną rzecz tylko możemy stwierdzić, że cena naszej marki wszędzie spada, u nas i u obcych — to jest rezultat naszej gospodarki. Taki jest dziś rezultat, pomimo niepodwyższania dochodów i zastosowywania oszczędności, że deficyt jest coraz większy, coraz więcej drukuje się papierków i coraz Więcej spada marka polska i to w coraz większem tempie, bo spada silniej, niż wynosi ilość drukowanych marek polskich. Istotnie jest to stan zatrważający, że marka polska spada nie w tej samej proporcji, co się drukuje nowych marek. Marka spadła w ciągu roku dwanaście razy, a drukowano nowych marek tylko pięć razy więcej. Nie można powiedzieć, że społeczeństwo nie ma prawa być tem zaniepokojone.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WładysławGrabski">Gdy na jesieni zeszłego roku też był silny spadek marki polskiej, wśród Panów Posłów z lewicy powstało zaniepokojenie, wówczas ta strona się zaniepokoiła. Była mowa o stworzeniu Rady Finansowej. Rada Finansowa jest stworzona, Panowie mogą być zadowoleni. Jaki rezultat wydala to nie wiem, ale Panowie stworzyli to, do czegoście dążyli, społeczeństwu to jednak nic nie pomogło. Dzisiejsza chwila jest nieporównanie gorsza, pomimo to znajdujemy się w obecności dwóch starych znajomych wniosków przedłużenia pełnomocnictwa Rządu w zakresie regulowania waluty i upoważnienia do drukowania do nieskończoności marki polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Wysoki Sejmie! Main zaszczyt oświadczyć w imieniu Rządu, że w dyskusji nad przedłożenia, rządowemi, dotyczącemi nowych kredytów, nowych emisji i upoważnienia Rządu do wydania rozporządzeń W sprawie obrotów pieniężnych z zagranicą, trzymać się będę wyłącznie lematu, t. zn. tych „przedłożeń rządowych” i unikać będę wejścia w dyskusję programową, a to z tego powodu, że tę dyskusję programową muszę zgodnie z życzeniem Rządu zostawić do przedłożenia budżetu.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie. Głos z prawicy: A kiedy będzie budżet?)</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Niech Wysoka Izba fałszywie nie tłumaczy sobie mojego przedstawienia rzeczy, bo nie jest to unikanie rozprawy w przedmiocie, który wymaga najgłębszej dyskusji, ale to stanowisko wynika z przeświadczenia, że żadna dyskusja nie może być celowo przeprowadzona i każda będzie musiała obracać się w ogólnikach tak długo, dopóki nie wychodzi z pewnego punktu stałego. Tym punktem stałym oceny naszego życia finansowego i punktem wyjścia do krytyki sytuacji, a w konsekwencji do stworzenia jakiegoś programu na przyszłość może być wyłącznie tylko budżet.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">I z tego powodu daruje Wysoka Izba, że muszę sobie nałożyć powściągliwość...</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">... i zaniechać dyskusji, która według przekonania mego i Rządu dzisiaj do celu doprowadzićby nie mogła.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie).</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Przechodząc do samego tematu — do przedłożenia rządowego, muszę się usprawiedliwić i podnieść z całym naciskiem, że nie można robić zarzutów obecnemu Ministrowi Skarbu, jakoby Wysoką Izbę łudził jakimikolwiek obietnicami.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Owszem)</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Przepraszam, ja żadnych obietnic dotychczas nie miałem możności Wysokiej Izbie składać i nie poczuwam się zupełnie do winy, ażebym tych obietnic nie spełnił. Jeśli przychodzę z konkretną obietnicą w przedłożeniu rządowem, dotyczącem kredytu w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej i emisji biletów, to czynię to po raz pierwszy i na podstawie najgłębszego przekonania, że tę obietnicę będę w możności wykonać z zastrzeżeniem, o ile nie zajdą jakieś nadzwyczajne okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#komentarz">(Głos: Pan Grabski nie wierzy)</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Obietnica polega na tem, że w budżecie, który został ułożony i wskutek zniżki waluty odpowiednio skorygowany, muszę i to podkreślić ponieważ słyszałem głosy, że budżet ułożony przezemnie wskutek spadku waluty staje się bezprzedmiotowym, a zatem i ta okoliczność upada na podstawie studium nad szczegółami tego budżetu przyszedłem do przekonania, że niedobór, który nas czeka w roku 1921, a którego szczegóły podam do wiadomości Izby dn. 26 lipca, da się pokryć dochodami, które razem z dotychczasową emisją nie tylko stanowią najzupełniejsze pokrycie, ale jeszcze pozwalają z całą pewnością przypuszczać i twierdzić, że znajdzie się w tych dwóch cyfrach nadwyżka, która pozwoli o kilkanaście miljardów dzisiejszy stan emisji i dzisiejszy stan kredytu państwowego w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej umniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Po tem wyjaśnieniu przechodzę do niektórych twierdzeń mojego przedmówcy wielce szanownego p. Grabskiego. P. poseł Grabski oświadczał z całą słusznością, że punkt ciężkości leży w załatwieniu pytania czy i w jakiej mierze uda się Rządowi zredukować wydatki i zwiększyć dochody? Rzeczywiście, to jest klucz do rozwiązania sytuacji. Ale równocześnie poseł Grabski powiedział, że dochody w tym roku nie zwiększyły się w Większej proporcji, niż dochody w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Otóż muszę stwierdzić, że daniny Skarbu w roku 1920 wynosiły zaledwie 8% wydatków, gdy w r. b. w preliminarzu budżetowym na rok 1921 daniny te są preliminowane na 25 do 30% ogólnych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Padło dalej twierdzenie, że Rząd nie Korzystał w odpowiedniej mierze z upoważnienia do podwyższania stawek, jakie otrzymał uchwałą, sejmową z dn. 10 maja.</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Otóż podają do wiadomości Wysokiej Izbie, że następnego dnia, już 11 maja wyjednał sobie Minister Skarbu od Rady Ministrów upoważnienie do podwyższenia stawek od opłat szeregu artykułów: piwa, drożdży, zapałek, spirytusu, tytoniu i t. d.</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Przyznaję, że to podwyższenie nie odpowiada zupełnie kluczowi, który poseł Grabski chciałby, ażeby był przy podwyższaniu stawek zastosowany. P. poseł Grabski wychodzi z tego założenia, że te opłaty powinny być podnoszone zawsze równomiernie ze zwyżką waluty. Ja ośmielę się być odmiennego zdania i sądzę, że chwilowa i mojem zdaniem, przemijająca zniżka waluty, nie może uprawniać do mechanicznego, sztucznego i perturbacje we wszystkich obrotach wprowadzającego podwyższenia opłaty. Przy takich operacjach trzeba zwracać uwagę na to, że dzisiaj każde podwyższanie ma swoje granice, mianowicie zarówno w interesie i ochronie produkcji, jak i konieczności ochrony konsumpcji i wytrzymałości konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Powiedziano tu, jako zarzut, że dochody skarbu ze spirytusu nie odpowiadają dochodom skarbu z tego samego źródła w czasie przedwojennym. Tak jest, one są znikomo małe, ale przyczyna tego leży w tem, że z powodów, o których tu mówić nie będę, produkcja spirytusu w dawnym zaborze rosyjskim wynosi zaledwie 10% produkcji przedwojennej, a w Małopolsce zaledwie 5%.</u>
          <u xml:id="u-65.19" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo szczęśliwie)</u>
          <u xml:id="u-65.20" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Ja ze stanowiska Skarbu muszę powiedzieć, że się tem nie cieszę.</u>
          <u xml:id="u-65.21" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Bardzo się cieszę, iż p. poseł Grabski oświadczył, że poprawienie waluty, poprawienie naszego stanu finansowego zależy nie tylko od wprowadzenia równowagi budżetowej, ale także od odpowiedniej polityki eksportowej. I tu muszę mu najzupełniej przyznać słuszność, że co do eksportu zaszły istotnie w ostatnich miesiącach zmiany na gorsze. My mamy dwa główne artykuły eksportu t.j. naftę i drzewo.</u>
          <u xml:id="u-65.22" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Niestety w ostatnich miesiącach, w ostatnich czasach ogólne koniuktury światowe dla tych dwóch artykułów bardzo się pogorszyły i eksport, albo bardzo znacznie zmalał, albo zupełnie zanikł.</u>
          <u xml:id="u-65.23" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Mówiono tutaj o węglu. Muszę skonstatować i nie mogę przyjąć, aczkolwiek to do mojego resortu należy, zarzutu, ażeby w lej dziedzinie była prowadzona fałszywa polityka. Istotnie import węgla się zwiększył, ale to jest import węgla wysokiej wartości, węgla koksującego, i uważam to ze stanowiska ogólno gospodarczego za niesłychanie pożądane zjawisko, bo świadczące o tem, że jednak różne dziedziny naszego przemysłu podnoszą się i dźwigają i wskutek tego konsumpcja tego węgla wysokiej wartości podnosi się. Istotnie pewną ilość węgla wywożono, te rzeczy są mi bardzo dobrze wiadome, bo się niemi szczegółowo zajmuję, ale był wywożony węgiel najgorszego gatunku przeważnie miał węglowy Zagłębia Krakowskiego i to po bardzo wysokich cenach.</u>
          <u xml:id="u-65.24" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-65.25" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Uczyniono Ministerstwu Skarbu zarzut, że w kierunku zużytkowania wewnętrznego targu pieniężnego nic nie uczyniło. Istotnie w tym roku nie przyszliśmy z wezwaniem do subskrypcji żadnej pożyczki wewnętrznej, a siało się to z tego powodu, że w czasie, który jest najodpowiedniejszy do takich operacji na wewnętrznym targu pieniężnym w porze wiosennej przyszły znane panom komplikacje, które zrobiły podobne operacje niemożliwemi. Jednakże członkowie Rady Finansowej, wybranej przez Wysoki Sejm, są świadkami, że zaciągnięcie tej pożyczki wewnętrznej i to wyposażonej w bardzo daleko idące przywileje, a w szczególności zapewnienie pewnej relacji kursu do dolara było w programie Ministerstwa Skarbu i zostanie z pewnością wykonane, skoro do tego przyjdzie stosowna chwila po załatwieniu sprawy Górnośląskiej i zniknięciu obecnej depresji.</u>
          <u xml:id="u-65.26" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Na tem kończę. Proszę Wysoką Izbę o zawotowanie przedłożenia rządowego stosownie do wniosku Komisji Skarbowo-Budżetowej, a to z uwagi na to, że nie będzie to votum dla Ministra Skarbu, ani dla Rządu, tylko, że są to konieczności państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Góralski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#IgnacyGóralski">Wysoki Sejmie! Narodowe Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe głosować będzie przeciw dalszemu drukowaniu pieniędzy. Nie tylko temu Rządowi, ale żadnemu rządowi innemu nie chcemy dawać upoważnienia do drukowania pieniędzy, ponieważ to nie doprowadzi do niczego. Póki nie zaczniemy oszczędzać i pracować, to drukowanie pieniędzy nie podniesie marki, ani nie zażegna jej spadania. Przykład tego mieliśmy we Francji i Ameryce, kiedy u nich waluta spadała powiedzieli tamtejsi ludzie: dość tego, trzeba zacząć od tego, jak u nas mówi przystawię, ażeby rozchód z przychodem żyły w zgodzie. Jeśli od tego nie zaczniemy, to drukowanie marek na nic się nie zda.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#IgnacyGóralski">Powiedziałem, że musimy zacząć od pracy i oszczędności. Już kiedyś i p. Skulski i p. Witos powiedzieli nam, że zaczną się oszczędności W Rządzie, wprowadzi się redukcję urzędników. Tak mówili w swoich expose, lecz dotychczas obietnic nie spełnili. Tam, gdzie było w starostwie dawniej za Moskali 20 urzędników, dziś jest 40; do dziś się to nie zmieniło. Jak dawniej w gminie było dwóch policjantów, to dziś czterech — i dotychczas nic się nie zmieniło. Jak dawniej starosta nie miał koni ani samochodu, to dziś ma po dwanaście koni; dawniej policja w starostwie nie miała koni, dziś ma ich dwanaście. Wszędzie i na każdym kroku są wydatki, a dochodów żadnych niema.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#IgnacyGóralski">Otóż 26 listopada 1920 r. kiedyśmy uchwalili emisję banknotów obiecano nam że to będzie ostatnia emisja.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#komentarz">(Głos: Kto to obiecywał, czy p. Grabski?)</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#IgnacyGóralski">Ten, kto wtedy był, nie wchodzę w to, kto wtedy był. Niech pan mi nie przerywa, niech pan lepiej to mówi na wiecu.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#komentarz">(P. Smoła: Regulamin przewiduje, że posłom nie wolno czytać)</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#IgnacyGóralski">Obiecano nam, że to będzie ostatnia emisja. Otóż okazało się, że to nie jest ostatnia i Rząd przychodzi znowu z projektem nowej emisji, żebyśmy ją uchwalili.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#IgnacyGóralski">Jeżeli, jak powiadam, nie zaczniemy od oszczędności, to na nic się to wszystko nie zda. Musimy nareszcie taką zacząć gospodarkę w Państwie, czy to w starostwie, czy w województwie, czy w ministerstwie, żeby przystosować się do tego, na co nas stać, to co możemy mieć, a czego nie wolno, na co nas nie stać, to nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#IgnacyGóralski">Dlatego moje stronnictwo nie będzie głosowało za emisją, bo to do niczego nie doprowadzi. Panowie, kiedy tak ładnie mówicie, to weźcie na siebie odpowiedzialność. Panowie pięknie mówicie, to lepiej mówcie na wiecu. Wobec tego nasze stronnictwo za emisją głosować nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuj odroczenie tej dyskusji. Przystąpimy teraz do dyskusji nad nagłością wniosku „Wyzwolenia” w sprawie przedstawienia przez Rząd przed dniem 1 sierpnia b. r. projektu ordynacji wyborczej i budżetu Państwa. Głos ma jako sprawozdawca p. Woźnicki.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ p. referenta niema, zatem sprawa spada z porządku dziennego. Bez rozprawy odsyłam ją do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: Do Komisji niema celu, Komisja niema z tem nic do roboty, trzeba meritum uchwalić).</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Kędziora i tow. w sprawie rozporządzeń Ministerstwa Robót Publicznych, zmieniających ustawę z 2 marca 1920 r. (Dz. U.R.P. nr. 24 poz. 143) o organizacji technicznej odbudowy wsi, miast i miasteczek — odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Zw. L. N. w sprawie nadużyć w intendenturze D. O. G. warszawskiego — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Zw. L.N. w sprawie przyjmowania na urzędy wojskowe i forytowania tam osób podejrzanych — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Krempy i to w sprawie nadużyć w urzędzie przywozu i wywozu — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Zw. L. N. o zapewnieniu nienaruszania zagwarantowanej przez Konstytucję tajemnicy listowej — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Zw. L. N. w sprawie stosowania bezprawnie przepisów stanu wyjątkowego we Lwowie, odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły klubu posłów P. S. L. w sprawie pogwałcenia Konstytucji przez posłów Zw. L. N. Dr. Ernesta Adama i dr. Aleksandra Skarbka przez uzyskanie od Rządu koncesji na sprzedaż biletów kolejowych i kart okrętowych — odsyłam do Komisji Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sokolnickiej i tow. ze Zw. L. N. w sprawie pracowni psychologicznej Uniwersytetu Jagielońskiego W Krakowie — odsyłam do Komisji Oświatowej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Lisieckiego i tow. z klubu N. P. R. w sprawie podwyższenia zarobków robotnikom przy pracach doraźnych — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sokolnickiej i tow. ze Zw. L. N. w sprawie ustawodawstwa dla państwowych uniwersytetów i politechniki oraz ich profesorów i pomocników naukowych — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Fiołki i to w. z Nar. Chrz. KI. Robotn. w sprawie zaniedbanych budynków rządowych nad b. granicą niemiecko-rosyjską, odsyłam do Komisji Robót Publicznych i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Nowickiego, Fiołki i tow. z Nar. Chrz. KI. Robotn. w sprawie dozorców koszarowych i t. p. urzędników b. dzielnicy pruskiej — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Kaczmarka, I. Thomasa, Mrożewskiego i tow. w sprawie odpowiedniego unormowania dodatków drożyźnianych dla nauczycieli, oraz urzędników i funkcjonariuszów państwowych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wpłynął jeszcze wniosek Rządu z projektem ustawy o dodatku za studia wyższe dla urzędników państwowych. Uważam, że dziś odbyło się pierwsze czytanie, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Izba się na to zgadza.</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Do porządku dziennego. Głos ma poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia...</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(P. Korfanty wchodzi na salę, oklaski na prawicy i w centrum prawicowem)</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JuliuszPoniatowski">... jest nagłość wniosku naszego Klubu co do wniesienia przez Rząd w najbliższym czasie budżetu i ordynacji wyborczej. Sprawa ta od paru posiedzeń znajduje się na porządku dziennym, a dzisiaj przy pośpiesznem zakończeniu posiedzenia znalazła się w chwili, kiedy sprawozdawcy na sali nie było. P. Marszałek wobec tego odmawiał możności uzasadnienia wniosku. Sądzę, że jest to procedura dotychczas niestosowana, posiedzenie nie jest zamknięte, późne wnioski do Komisji zostały odesłane, odwołuję się przeto do Izby, prosząc o przegłosowanie tego, że nagłość wniosku naszego ma być dzisiaj rozważana. Nie sądzę, żeby byt jaki powód do odrzucenia tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Kwestia nagłości została załatwiona, jak zwykle.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Protestuję)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę nie przerywać. Sprawa została odesłana do Komisji. Teraz jednak postawiono wniosek o przeprowadzenie zaraz rozprawy nad nagłością. Wniosek taki jest dopuszczalny. Proszę Posłów zająć miejsca. Jest wniosek, ażeby przystąpić obecnie do rozprawy nad nagłością wniosku Klubu Wyzwolenia. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby otworzyć rozprawę nad wnioskiem Klubu Wyzwolenia, aby powstali. Wynik głosowania jest wątpliwy, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Klubu Wyzwolenia, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, przeciwni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#komentarz">(Posłowie wychodzą z sali).</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Poniatowskiego głosowało posłów 125, przeciw 111. Otwieram zatem rozprawę nad nagłością. Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Rzecz sama, zmierzająca do spiesznego rozwiązania Sejmu i przedłożenia ustawy budżetowej, jest w Sejmie dokładnie znana. Po dłuższym okresie, w ciągu którego opinia społeczeństwa i Sejmu była niezdecydowana, czy należy uważać dłuższe trwanie Sejmu za rzecz konieczną, można, dziś spokojnie powiedzieć, że ona jasno ustaliła się w tym kierunku, że dalsze istnienie tego Sejmu jest rzeczą niezdrową i dla Państwa Polskiego szkodliwą. Konwent Seniorów dał niewątpliwie wyraz tej opinii na jednem ze swoich posiedzeń, przyjmując jako wyraz swoich poglądów formułę, wzywającą Rząd do przedłożenia budżetu i przedłożenia ordynacji wyborczej w najbliższym czasie. Sądzę przeto, że dzisiaj niema nie tylko stronnictwa, lecz niema posłów, którzyby podjęli się czy w tej Izbie, czy poza Izbą obrony tezy, że Sejm taki, jaki jest obecnie, dla Państwa jest instytucją na dłuższy okres czasu konieczną. Ostatnie przesilenie, ostatnie miesiące wykazały niezbicie, że niezdrowe stosunki, brak większości w tym Sejmie pozbawiają kraj cały możności posiadania Rządu, opartego o stałą i wyraźną większość, któraby dawała podstawę do rządzenia niechwiejnego. Nie będę tych argumentów powtarzał, chodzi mi jedynie o stwierdzenie tego, że opinia Konwentu Seniorów jako opinia formalnie Rządu nie obowiązująca, że winna być przez plenum Sejmu potwierdzona i zawarta w formułę uchwaloną, Rząd wiążącą. Sądzę, że zamiar Rządu odłożenia ordynacji wyborczej do czasu przeprowadzenia spisu ludności powinien być pogrzebany, że niema motywów po temu, żeby czekać na ten spis ludności, który się zakończy chyba dopiero W końcu września, a którego wyniki mogłyby być zyskane do opracowania w ordynacji wyborczej niewątpliwie dopiero w listopadzie. Przy takim sposobie postępowania mielibyśmy ordynację wyborczą gotową prawdopodobnie dopiero na początku przyszłego roku. Sądzę natomiast, że jest rzeczą zupełnie możliwą i dla kraju zbawienną i konieczną, aby ordynacja wyborcza przedłożona już teraz, w końcu lipca, stała się przedmiotem rozważań Sejmu zaraz po feriach, a budżet mógłby być opracowany przez Komisję Skarbowo-Budżetową podczas przerwy.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JuliuszPoniatowski">Muszę z całym naciskiem zwrócić uwagę na to, że odesłanie wniosku do Komisji byłoby oczywistem jego pogrzebaniem, bo ten Wniosek o tyle ma wartość, o ile dziś Izba zechce przyjąć jego meritum, o ile zechce to Wezwanie do Rządu dziś w sposób formalny załatwić, to wezwanie, które na konwencie seniorów już przed tygodniem było przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę przeto Izbę o przyjęcie nie tylko nagłości tego wniosku ale i przegłosowanie meritum, zgodnie z opinią konwentu seniorów, co, jak mniemam, na opozycję żadnego ze stronnictw nie napotka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Prezydent Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wysoka Izbo! W dniach wolnych od posiedzeń Sejmu Rada Ministrów odbywa nawet dwa razy na dzień posiedzenia, aby zakończyć obrady nad preliminatrzem budżetu. Do tego czasu załatwiono większą część preliminarzy, pozostały tylko cztery ministerstwa dotąd nie załatwione. Spodziewam się, że w tym tygodniu załatwione zostaną, tak, że w terminie oznaczonym preliminarz budżetowy w całości może być przedłożony. Po skończeniu preliminarza Rada Ministrów przedewszystkiem zabierze się do pracy nad ordynacją wyborczą i są wszelkie dane, że w terminie, żądanym nawet we wniosku „Wyzwolenia”, także projekt ordynacji wyborczej zostanie przedłożony Radzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, żeby powstali. Większość, nagłość przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Proszę o uchwalenie meritum)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzLutosławski">Do meritum proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy Izba zgadza się na odbycie teraz rozprawy nad meritum? Czy ktośkolwiek protestuje?</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie przystępujemy do rozprawy. Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Wniosek, który dzisiaj stawia „Wyzwolenie”, był postawiony przed kilku tygodniami co do ordynacji wyborczej przez Związek Ludowo-Narodowy, a co do budżetu i ordynacji wyborczej był zamierzony, jak wiemy z gazet, także przez inne kluby sejmowe. Jest rzeczą jasną dla całej opinii publicznej kraju, że Sejm, który w najważniejszych rzeczach nie może zdobyć się na stałą większość, który nie jest w stanie wyłonić z siebie parlamentarnego rządu i musi tolerować rząd, oparły na mniejszości,...</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#KazimierzLutosławski">... nie odpowiada podstawowym wymaganiom systemu parlamentarnego i dlatego cała opinia publiczna w kraju oczekuje, że Sejm ten w najkrótszym czasie dobrnie do końca swych prac i na dobrze zasłużony pójdzie wypoczynek. Kraj do Sejmu tego miał zaufanie w tej mierze, w jakiej był ten Sejm powołany, że mianowicie wypracuje Konstytucję, odpowiadającą woli większości, i to się stało, następnie kraj oczekiwał, że Sejm spełni do końca swoje główne zadanie a głównem zadaniem tego Sejmu po uchwaleniu Konstytucji jest uchwalenie ordynacji wyborczej i zwlekanie z tem niczem nie może być usprawiedliwione. Przypominam Panom, że od dziś rządzącego stronnictwa przed wielu miesiącami wyszła inicjatywa przeprowadzenia jak najprędzej nowych wyborów, a dzisiaj kiedy jest ono u władzy i postawiło siebie w takich warunkach, że jest u władzy bez większości w Sejmie, to naturalnie jest bardzo wygodne przedłużanie żywota tego Sejmu, ażeby móc Skarbem Państwa dysponować bez kontroli.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#komentarz">(Wrzawa i śmiechy na ławach P. S. L)</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#KazimierzLutosławski">Panowie się śmieją, Panowie wołali na p. Grabskiego, że te zabiegi nie przyczyniają się do podniesienia marki, lecz ja sądzę, że trwanie Rządu opartego o mniejszość przyczynia się coprawda do podnoszenia wielu milionów marek ze Skarbu Państwa na cele partyjne, ale nie przyczynia się do podniesienia ich kursu. Dlatego my pragniemy przez nowe wybory uzyskać oświadczenie się ludności co do tego, jaki kierunek narodowej polityki ma w kraju zapanować. Jeśli się ze Skarbu Państwa bez kontroli parlamentarnej, z pod której się wymyka, milionowe nakłady czyni na organizacje takie, jak Straż Kresowa, na pisma partyjne i inne roboty partyjne, to jest jasne, że się nie...</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na ławach P. S. L. Okrzyki: Łajdactwo! Oszczerca! Milczeć! P. Bryl: Stul pysk! Bicie w pulpity)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Bryla za to wyrażenie przywołuję do porządku i ostrzegam, że zacznę wykluczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KazimierzLutosławski">My żądamy budżetu, żądamy ordynacji wyborczej, a te nożyce, które się odzywają tem więcej nas do tego skłaniają.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Prezydent Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">Wysoki Sejmie! W przemówieniu swojem ks, Lutosławski zaznaczył między Innem!, że Rząd partyjny wydaje wiele milionów na cele partyjne.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#komentarz">(P. ks. Saliński: Tak jest. P. Marjan Seyda: Straż Kresowa! Głośne okrzyki z prawicy i z ław P. S. L.).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">Ks. Lutosławski, mówiąc to, nie podał ani jednego dowodu na swoje twierdzenie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(P. Dębski: Jak zawsze. Inny głos: Pilno wam do władzy)</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PrezydentMinistrówWitos">Twierdzenie to uważam więc za gołosłowne i bezpodstawne i przeciwko niemu stanowczo muszę się zastrzec. Budżet przyjdzie do Sejmu w terminie, który wymieniłem, i ks. Lutosławski będzie miał sposobność to spostrzec, ale tego, co twierdził tam nie spostrzeże, bo tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PrezydentMinistrówWitos">Ks. Lutosławski wymienił Straż Kresową, jako instytucję partyjną.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#komentarz">(Wrzawa: P. Marjan Seyda: W jednym miesiącu, kiedy Państwo bankrutuje, ile na to poszło?)</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie wiem, może Panowie pozwolicie mi mówić, to się dowiecie, ale jeżeli będziecie krzyczeć, będzie to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#PrezydentMinistrówWitos">Jeżeli Straż Kresowa jest instytucją partyjną, to może ks. Lutosławski wie do jakiej partii ona należy. Ja wiem, że do tej partii, o której ks. Lutosławski myślał, Straż Kresowa nie należy. Sam starałem się o to, żeby za pomocą powołanych do tego organów zbadać działalność Straży Kresowej i obecnie nabrałem przekonania, że nie zawsze może, szczególniej w ostatnich czasach, postępowała ona w sposób właściwy. Sprawa ta zostanie uregulowana, nie dlatego, że jest to instytucja partyjna, lecz dlatego, że minął okres, kiedy ta robota Straży Kresowej mogła być dla Państwa pożądana.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#komentarz">(P. Ks. Lutosławski: Bo już Kresy zaprzepaszczone)</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#PrezydentMinistrówWitos">Badanie wykaże, czy Straż Kresowa wspierała Narodową Demokrację, czy jakiekolwiek inne stronnictwo, sprawozdania nie mam w tej chwili, nie wiem, chcę rzeczowo traktować sprawę i robię to co z mojego obowiązku wynika.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#komentarz">(Wrzawa. Huczne oklaski na ławach P. S. L.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt już nie żąda. Głosujemy nad wnioskiem „Wyzwolenia” in merito. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem „Wyzwolenia”, aby wstali. Większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Następne posiedzenie odbędzie się jutro o godz. 11 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Dalszy ciąg rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o dalszej emisji biletów P. K. K. P. (2883 b).</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Dalszy ciąg rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w P. K. K. P. (2883 a).</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Dalszy ciąg rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie udzielenia Rządowi pełnomocnictw do wydawania rozporządzeń celem uregulowania obrotu pieniężnego z zagranicą (2881 i 2863).</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Ustne sprawozdanie połączonych Komisji Rolnej i Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym p. Świdy i in. w sprawie uruchomienia tartaków w lasach państwowych przy udziale inicjatywy prywatnej, w celu produkcji materiałów leśnych i dla użycia ich na potrzeby kraju i na eksport (2162).</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Sprawozdanie połączonych Komisji Wojskowej i Rolnej o wniosku posłów Zw. Lud. Nar. w sprawie stosowania ustawy z dn. 17 grudnia 1920 r. o nadaniu ziemi żołnierzom i o wniosku p. Malinowskiego w sprawie natychmiastowego osadzenia na Kresach robotników rolnych, pozbawionych pracy (2880, 2761 i 2699).</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#WojciechTrąmpczyński">6. Sprawozdanie Komisji Miejskiej o wniosku p. Suligowsklago w sprawie przeznaczenia terenów państwowych w Warszawie pod budowę domów mieszkalnych (2852 i 2707).</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#WojciechTrąmpczyński">7. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku p. Bigońskiego w sprawie usunięcia bezrobocia w Bydgoszczy (2776 i 2286).</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#WojciechTrąmpczyński">8. Nagłość wniosku p. Niedziałkowskiego w sprawie krwawych zajść w Bydgoszczy (2858).</u>
          <u xml:id="u-84.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Donoszę jeszcze, że jutro o godz. 10 rano jest Komisja budowlana, a o godz. trzy kwandranse na 11 konwent seniorów. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-84.12" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 45 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>