text_structure.xml
311 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 1 m. 45 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Sztuki i Kultury Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Stanisław Karpiński, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Wróblewski Sprawiedl. Józef Światopełk-Zawadzki, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburgier, w Min. Rol. i Dóbr Państw. Zygmunt Chmielewski, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprowizacji Janusz Machnicki)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie: Protokół 28 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 29 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Harasz i Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi poseł Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Dra Alfreda Halbana i tow. do Pana Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie przechodu jeńców rosyjskich z Niemiec przez Polskę.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. J. Matusza i tow. do P. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowania budynków Marii Zawojskiej oraz Franciszkowi Sieńczak.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Józefa Matusza i tow. do P. Ministra Sprawiedliwości w sprawie wypłaty za zboże, które to władze austriackie przemocą zabrały i do dziś dnia ludności nie wypłaciły.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Gumowskiego Stanisława i innych do Pana Ministra Robót Publicznych w sprawie budowy kolei z Lublina przez Radom–Przytyk–Nowe Miasto do Łęczycy.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Dąbala, Krempy, Sudola, Marchuta i tow. do Ministerstwa Rolnictwa i Min. Spraw Wewnętrznych w sprawie lichwy uprawianej przy sprzedaży gruntów dworskich, dzierżawie pól, łąk i pastwisk przez obszarników w powiatach Mielec, Tarnobrzeg, Kolbuszowa i Nisko.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Marchuta do Rządu w sprawie zniesienia kart legitymacyjnych dla ludności w powiatach galicyjskich, a w szczególności w powiecie Nisko.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. I. Kotasa i innych do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie parcelacji wsi Annolesie gminy Dąbrowy Rusieckie.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Perla, Malinowskiego i tow. do Pana Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego wymawiania mieszkań.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministra Sprawiedliwości w sprawie niewłaściwego postępowania starosty Różeckiego przy zadzierżawieniu prawa rybołostwa w rewirze XXVIII w powiecie mieleckim dawnej Galicji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę do Pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej. Na interpelacje teraz zwykle, jak Panom wiadomo, odpowiada się w drodze pisemnej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest: Drugie, ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej: Łódź–Kutno–Płock (Druki Nr. 339 i 354).</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Skulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LeopoldSkulski">Budowa linii kolejowej: Łódź–Kutno–Płock ma pierwszorzędne znaczenie dla przemysłowego rejonu łódzkiego i w kołach fachowych była już wielokrotnie omówiona, tak, że co do celowości budowy tej linii zastrzeżeń żadnych niema. Linia ta ma wynosić 114 kilometrów. Rozpoczyna się od stacji Widzew kolei fabrycznołódzkiej, obiega miasto, skrócając w ten sposób przebieg ładunków ze wschodu w kierunku północnym o 9 1/2 km. Linia ta daje bardzo dogodne połączenie przemysłowego rejonu łódzkiego z Gdańskiem, na razie przez Toruń, a w przyszłości przez Płock–Sierpc–Brodnicę.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#LeopoldSkulski">Z punktu widzenia Komisji Robót publicznych jaknajrychlejsze rozpoczęcie budowy tej linii ma pierwszorzędne znaczenie, a to dlatego, że w czołowym odcinku tej linii, mianowicie w okolicy Łodzi i Zgierza będzie można zatrudnić ogromną ilość bezrobotnych przy robotach ziemnych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#LeopoldSkulski">Sama ustawa i projekt nosi charakter do pewnego stopnia prowizoryczny. Ponieważ przeprowadzone były jedynie studia, i wykonany plan generalny, natomiast szczegóły samego projektu będą przez Ministra Komunikacji opracowywane, w miarę postępowania robót.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#LeopoldSkulski">Z tego względu Komisja Robót publicznych w porozumieniu z komisją komunikacyjną prosi Sejm o uchwalenie ustawy podług druku 339.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszTabaczyński">Wysoki Sejmie! Komisja komunikacyjna jest trochę zaskoczona wnioskami budowy kolei, wniesionemi na plenum Izby. Kancelaria Pana Marszałka nie przydzieliła ich tej komisji do rozpatrzenia, lecz komisji robót publicznych. Dopiero po omówieniu tych wniosków w komisji robót publicznych zawiadomiono nas o nich nagle z tem nadmienieniem, że ze względów zasadniczych wnioski te muszą być załatwione przed feriami. Otóż komisja komunikacyjna musi się silnie zastrzec przed takiem załatwieniem sprawy i silnie obstawać przy tem, aby w przyszłości wszystkie wnioski, tyczące się budowy nowych linij kolejowych oddawane jej były do rozpatrzenia i zaopiniowania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszTabaczyński">Budowa nowych linii kolejowych należy wyłącznie do Ministerium Kolejowego i winna być wykonywana na podstawie ogólnego planu, wypracowanego przez to Ministerstwo dla całej Polski, odpowiadającego konfiguracji geograficznej centrów naszego handlu, przemysłu i konsumcji. Dzikiego, bezplanowego budownictwa kolejowego komisja nie mogłaby nigdy aprobować.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszTabaczyński">Co się tyczy linii przedstawionych w 3-ch wnioskach, należą one przypadkowo już z samej natury rzeczy i kierunku, jaki będą miały, do takiego planu ogólnego. Pan Minister Komunikacji, składając sprawozdanie przed komisją z dotychczasowej działalności Ministerstwa i kreśląc w ogólnych zarysach plan budowy nowych linii, zaznaczył w pierwszym rzędzie te 3 linie jako gotowe do wykonania i nic znalazł w komisji sprzeciwu. Dlatego też i teraz komisja komunikacyjna aprobuje te wnioski.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszTabaczyński">Uczynić jednak musimy pewne zastrzeżenia, które odnoszą się do samej budo wy. Budowy te rozpoczyna się na podstawie planów generalnych, bez szczegółowych planów technicznych, bez planu finansowego i bez planu eksploatacji, które to roboty dopiero w ciągu budowy mają być częściowo wykonywane. Przyczyną rozpoczęcia takich nieprzygotowanych robót są krocie tysięcy bezrobotnych, którym zajęcie dać się musi. Przyczyna ważna i przymus nieodporny, dla którego od stałych reguł odstąpić należy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszTabaczyński">Dlatego też komisja, ulegając temu przymusowi, zastrzega sobie tylko, aby w miarę postępu robót plany szczegółowe przedstawiane były komisji do rozpatrzenia. Także zastrzegamy się bardzo i silnie i stanowczo, aby ze względu na brak kosztorysu i planu finansowego ro boty prowadzone były wyłącznie za pieniądze państwowe i przez państwo z wyłączeniem przedsiębiorców. Równocześnie prosimy P. Ministra Komunikacji, aby techników, których zajmie przy budowie nowych linii, a którzy obecnie zajmują bardzo często stanowiska nieodpowiednie ich wykształceniu fachowemu, zastąpił na tych stanowiskach personelem o wykształceniu handlowem lub administracyjnem. Uważamy bowiem kolej za przedsiębiorstwo państwowe o typie wybitnie handlowym i takiem pragniemy też w przyszłości widzieć. Technik niech buduje nowe linie i utrzymuje je na wysokim poziomie technicznym, a handlowiec i administrator należycie przygotowany do tej czynności, niechaj je eksploatuje. Taki podział pracy jest jedynie racjonalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Minister Komunikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Wysoki Sejmie! Właściwym powodem naszego projektu budowy tych kolei i przedstawienie go jako wniosku nagłego jest danie pracy bezrobotnym. Oczywiście zaczęte będą roboty ziemne, tylko te, które będą mogły być wykonywane na zasadzie planu generalnego bez szczegółowszych planów. Inne roboty nic będą mogły być wykonywane bez pewnych planów, które będą następnie przedstawione komisji komunikacyjnej, tak, że życzenie przedstawicielstwa komisji komunikacyjnej będzie spełnione.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Co się tyczy stanowisk i posad Ministerstwa komunikacji, na które mają być powołani handlowcy i prawnicy, to ministerstwo musi dać wyjaśnienie następujące:</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Do budowy będą powołani technicy, których w tym celu już zaangażowano, albo którzy byli zaangażowani z zewnątrz. Skutkiem tego, przez wciągnięcie tych techników do budowy kolei państwowych, specjalnych posad dla handlowców i prawników się nie wytworzy. Słusznem jest zdanie p. Tabaczyńskiego, że technik jest tylko wykonawcą na kolei. Właściwym gospodarzem powinien być handlowiec i administrator, to jest właśnie ten organ kolejowy, który stanowi łącznik między koleją i klejentami, to jest publicznością i krajem. Na tem stanowisku ministerstwo stoi i żadnej supremacji techników nad prawnikami i handlowcami na kolei dotychczas w swoich zamiarach nie miało.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad artykułem pierwszym ustawy. Ponieważ niema protestu, przypuszczam, że artykuł jest przyjęty. (Druk Nr. 339). Będę wywoływał następne artykuły i jeśli nikt nie zażąda głosu i przeciw nim nie zaprotestuje, będę uważał je za przyjęte. Art. 2, 3, 4, 5 i 6. Są przyjęte.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Napis: Projekt ustawy z dnia 11 kwietnia 1919 roku o budowie linii kolei Łódź-Kutno-Płock — przyjęty. A zatem cała ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję, żeby przejść do trzeciego czytania i przyjąć ustawę en bloc. Nikt nie protestuje — proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego, którym jest:</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej Płock–Sierpc i przebudowie wąskotorowej linii Nasielsk–Sierpc (Dr. Nr. 326 i 353).</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. ks. Sulimski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławSuliński">Chociaż te projekty budowy kolei rzeczywiście powinny wyjść z komisji komunikacyjnej, wychodzą one z komisji robót publicznych dlatego, że nam za najważniejszy motyw służy to, ażeby bezrobotnym dać jaknajrychlej zajęcie i pracę, ażeby uczyniono zadość hasłom obijającym się o uszy nasze: pracy i chleba.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławSuliński">W okolicach Płocka i Sierpca, położonych bliżej dawnej granicy pruskiej, mamy masę bezrobotnych chociażby dlatego, że wracają ci, którzy na roboty rolne corocznie wychodzili do Prus. Wracają masami niewolnicy nasi i znajdują się tam w okolicach dość zamożnych całe rodziny bez pracy, które opuściły większe miasta i zamieszkały przy dalszych, bliższych krewnych lub znajomych i dzisiaj po paru latach, żyjąc z dnia na dzień, wyglądają jakiegoś zarobku. Ale przedewszystkiem idzie o to, ażeby z miast tych ludzi głodnych, stojących po rogach ulic, prawie żebrzących, bo otrzymujących subsydja rządowe, odpowiedniemi partiami wysyłać na prace ziemne przy kolejach, ażeby tam, jak to w komisji robót publicznych również jest opracowane, były urządzone przy tych pracach odpowiednie mieszkania, odpowiednie sposoby aprowizacji dla tych, którzy tam pójdą i ażeby ta praca była rozpoczęta jaknajrychlej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławSuliński">Powód jest słuszny. W dzisiejszych czasach, gdzie głód i nędza zagrażają wielu rodzinom, uspokojenie tylko praca dać może.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławSuliński">Również budowa tych kolei nie jest bezcelowa. Oparliśmy się na tem, że ministerstwo kolei ma już opracowane ogólnie te plany, a przedewszystkiem plan kolei Sierpc–Nasielsk na przestrzeni 80 kilmtr., który w szczegółach prawie opracowany leży już od kilku tygodni gotowy, tak, że tam roboty mogą być jaknajrychlej rozpoczęte. Okolica jest dość zamożna i potrzebuje kolei.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławSuliński">Mogę tutaj Panom dać przykład. Znając te okolice, wiem, że były takie zdarzenia, jeszcze za czasów kordonu i podziału naszego kraju, że ci, którzy mieszkali blisko pruskiej granicy, wyrabiali sobie paszporty zagraniczne i przez Prusy jeździli do Mławy i Aleksandrowa, ażeby mieć z Warszawą komunikację. Po prostu śmiesznem to się wydaje.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławSuliński">Sama gospodarka państwowa również tego wymaga. Wiemy, że jest sporo zapasów złożonych, których wywieźć nie można, a dla armii i miast bardzo wiele tego potrzeba.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#StanisławSuliński">Robotników jest masa bez pracy. Weźmy chociażby taki Płock, chociaż tam zorganizowano już pracę przy budowie portu na Wiśle, to jednak jeszcze 4000 robotników jest bez zajęcia. Prócz tego jest tam niemało setek rzemieślników bez pracy, którzy może jak nie znajdą innej pracy, do tej się wezmą.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#StanisławSuliński">Z tych więc względów proszę, ażeby Wysoka Izba uchwaliła ustawę o budowie kolei Płock–Sierpc i przebudowie linii wąskotorowej Nasielsk–Sierpc na normalną.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#StanisławSuliński">Również proszę o przyjęcie rezolucji, ażeby Rząd w najkrótszym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy o budowie kolei na przestrzeni Sierpc–Brodnica, bo to jest główna linia, która będzie łączyła Zagłębie Dąbrowskie z Gdańskiem przez Rypin i Brodnicę, a i tam jest również duża liczba robotników bez zajęcia. Skoro więc jest ta linia jedną z najważniejszych dla naszego kraju, skoro ta linja jest przez Ministerstwo Kolei przyjętą, prosiłbym o przyjęcie i tej naszej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wasilewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoka Izbo! Po raz pierwszy staję na tej trybunie Sejmowej, ażeby parę słów powiedzieć w sprawie, która dziś na porządek dzienny weszła.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RomualdWasilewski">Ustawa, przedłożona przez Rząd, osobiście mnie nie zadawala, tembardziej, że okrąg mój, który przez tyle lat był po macoszemu traktowany, jest w tej chwili jeszcze zupełnie nieuwzględniony, aczkolwiek niejednokrotnie zwracaliśmy już na to uwagę Ministerstwa Komunikacji.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#RomualdWasilewski">Wogóle w pracy Ministerstwa Komunikacji jest w tym wypadku bezplanowość bardzo daleko posunięta. To też bardzo się dziwię, że przystępuje się tu do przedłożenia ustawy, która mówi o budowie linji Płock–Sierpc i równocześnie o przebudowie linji Nasielsk–Sierpc, gdy tymczasem ta linia już jest i robotnicy, o których zatrudnienie chodzi w okolicach Płocka, bezwątpienia zatrudnienie to znajda, przy budowie linii Płock–Sierpc.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#RomualdWasilewski">Natomiast, podług mnie, jest koniecznem, ażeby tę linię przedłużyć, jak to już przez Komisję było ostatecznie przedstawione, przyjąć jeszcze rezolucję, w której chodzi o przedłużenie linii od Sierpca aż po Brodnicę.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#RomualdWasilewski">Powiat Rypiński, który w tym wypadku został bardzo dotknięty, jest odcięty zupełnie od świata i przez to nie może dość sporych zapasów, które dziś posiada, dostarczyć do Warszawy.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#RomualdWasilewski">W powiecie naszym jest jeszcze olbrzymia ilość ziemniaków, i podczas, gdy aprowizacja kraju wogóle jest dziś zagrożona. w naszym okręgu jest z górą 50 tysięcy korcy kartofli, których nie można wywieźć. Następnie jest dość poważna ilość zboża. Jest to okrąg nadgraniczny, gdzie wobec tego, że spichlerze są zapełnione zbożem, ludność niechętnie to zboże odstawia, bo niejednokrotnie musi wracać z niesprzedanem swojem zbożem do domu. Z naszej okolicy dałoby się znaczną ilość zboża wywieźć, gdyż ludność jest wysoce patriotyczna i chciałaby chociażby na kredyt to zboże Rządowi oddać.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#RomualdWasilewski">Jednakże niedołęstwo Rządu w tym wypadku nie pozwoliło na wywiezienie tych olbrzymich zapasów. Dlatego też bardzo się dziwię, że mimo zwracania uwagi Ministerstwa Komunikacji, że jest konieczność przysłania tam techników, którzyby natychmiast przystąpili do przeprowadzenia tej linii, nasze słuszne żądania były zawsze gdzieś odkładane do kąta.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#RomualdWasilewski">Nadszedł czas, ażeby nareszcie sprawa ta została załatwioną. W ostatniej chwili wystąpiliśmy z projektem, ażeby przeprowadzić wąskotorową kolejkę konną, któraby łączyła Dobrzyń nad Drwęcą z Rypinem, ażeby tę wąskotorową kolejkę j z linią Dobrzyń–Ostrowite przełożyć na linię Rypin–Orszulewo, w tym celu, ażeby te olbrzymie zapasy wywieźć. Chodzi tylko o położenie 10 kilometrów tej kolejki, gdyż już spora część tej kolejki jest położona. W ten sposób wywiezie się te olbrzymie zapasy żywności, jakie znajdują się w naszym powiecie. To też dziwię się bardzo, że Ministerstwo dotąd tęgo nie uwzględniło. Ja bym prosił Wysoki Sejm, ażeby zechciał w tym wypadku przyjąć odpowiednią rezolucję, któraby skłoniła Ministerstwo Komunikacji, by tę robotę natychmiast podjęło. W tym celu przedstawiam rezolucję następującej treści:</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#RomualdWasilewski">„W celu wywiezienia olbrzymiej ilości ziemniaków, Sejm wzywa Rząd, aby natychmiast przystąpił do położenia toru kolejki konnej z linii Dobrzyń nad Drwęcą — Ostrowite na linię Rypin — Orszulewo.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#RomualdWasilewski">Dlatego tu jest powiedziane w tej rezolucji tylko o linii Ostrowite–Dobrzyń, gdyż tamten tor w zupełności wystarczy, ażeby połączyć Rypin z Sierpcem, a tem samem z wąskotorową kolejką Lubicz–Nasielsk.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#RomualdWasilewski">Otóż prosiłbym bardzo Wysoki Sejm, ażeby tę rezolucję chciał przyjąć, gdyż w ten właśnie sposób będziemy mogli wywieźć, teraz te olbrzymie zapasy żywności, które dziś stanowią podstawową część aprowizacji kraju, a następnie, gdy będzie po żniwach, znowu moglibyśmy, zapasy zboża wcześnie wywozić. Bez kolei tego nie dokonamy, gdyż niepodobieństwem jest 4 mile kołowo zboże wywozić, a nadto, jeżeli połączymy powiat nasz bezpośrednio z węzłem komunikacyjnym, to znowu niezbędne towary pierwszej potrzeby będziemy mogli sprowadzać do swego okręgu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu już nikt nie jest zapisany, rozprawa zamknięta. Jako sprawozdawca, ma jeszcze głos p. Ks. Suliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławSuliński">W odpowiedzi przedmówcy muszę zaznaczyć, że Ministerstwo Komunikacji musi się liczyć z możnością technicznego wykonania, powtóre, chociażby nie wiem jak spieszyło się z opracowaniem nowego projektu nowej kolei, to i tak to zboże w tym sezonie nie zostanie już wywiezione, zatem rezolucję p. Wasilewskiego należy, jako nowy wniosek, odesłać do komisji. W komisji wszyscy jednogłośnie zgodzili się popierać sprawę jaknajszybszego uruchomienia prac przy tych kolejach, które już są zadecydowane i wytknięte, ażeby jaknajprędzej dać robotnikom zarobek.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Podaję pod głosowanie art. 1 ustawy:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Poleca się Ministerstwu Kolei przystąpić do budowy linji kolei normalnej Płock–Sierpc i przebudowy na normalną wąskotorowej linii Nasielsk–Sierpc”.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem art. 1, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł ten przyjęty.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz będę wywoływał następne artykuły, i jeżeli nikt nie zgłosi protestu, będę uważał je za przyjęte. Więc art. 2, art. 3, art. 4, art. 5 przyjęte. Napis: „Ustawa z dnia 11 kwietnia 1919 r. o budowie linii kolejowej Płock–Sierpc i przebudowie wąskotorowej linii Nasielsk–Sierpc” przyjęta. Zatem cała ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję, ażeby przystąpić do 3-go czytania. Nie słyszę protestu. Proponuję, ażeby ustawę przyjąć en bloc. Nikt się do głosu nie zgłosił, proszę więc tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w 3-em czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta. Jest jeszcze rezolucja:</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Rząd, aby w najkrótszym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy o budowie kolei na przestrzeni Sierpc — Brodnica”.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do numeru 3-go porządku dziennego, którym jest: „Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o budowie linii kolejowej Kutno–Strzałków. (Druk Nr. 340 i 355).</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Szymczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WincentySzymczak">Wysoka Izbo! Jeżeli dwie ustawy o budowie linii kolejowych tutaj były zatwierdzone i uważane za ważne, to uważam, że właśnie linja Kutno–Strzałków jest jedną z najważniejszych. Ogromna połać kraju jest pozbawiona linji kolejowych. Drogi bite są w jaknajgorszym stanie, i dlatego miasta te, które są przeważnie o ludności handlowej, nie mogą rozwijać się tak, jakby się rozwijać mogły. Fabryki, pozakładane w tych czasach, kredy jeszcze dowóz kołowy był tańszy, prosperowały świetnie, z chwilą, kiedy dowóz kołowy surowców stał się trudniejszy, a drożyzna stawała się coraz większa, te fabryki zaczęły się chylić ku upadkowi. I tak fabryka żelazna w Koninie jest dzisiaj w stanie upadku, a tak samo w mieście Kole. Obywatele tamtejsi, widząc konieczność budowy kolei, zwracali się kilkakrotnie do władz rosyjskich o zatwierdzenie budowy tejże kolei. Władze rosyjskie traktowały nasze Królestwo po macoszemu, i dlatego w ciągu 20 lat stale odkładały zatwierdzenie budowy tej linji i w końcu wojna wybuchła i tej budowy nie zatwierdzono. Jak potrzebna była ta linja kolejowa, dowodem jest, że tamtejszy komitet budowy tej drogi żelaznej wyłożył kwotę 10 tysięcy rubli dla wyższych urzędników rosyjskich, ażeby tą drogą uzyskać protekcję i zatwierdzenie tej budowy. Oprócz tego, celowość budowy wymienionej linji uzasadniają motywy o wiele jeszcze ważniejsze, bo linja ta Kutno–Strzałków, która stanowi 110 kim., będzie skracała drogę do Poznania, a zatem i drogę do Zachodniej Europy o jakieś 73 klm., co stanowi około 20% ogólnej przestrzeni Warszawa–Poznań. Nie biorąc już pod uwagę tego, że przy tej budowie znajdą zarobek ogromne masy ludności bezrobotnej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WincentySzymczak">Do roboty tej można przystąpić natychmiast, ponieważ okupanci trzykrotnie przeprowadzali pomiary tych linii i teraz obecny Rząd Polski już skontrolował przeprowadzenie tych pomiarów, tak, że dzisiaj w Ministerstwie Komunikacji te plany są daleko posunięte.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WincentySzymczak">Również i brak pieniędzy, przydzielonych z Ministerstwa Skarbu, nie będzie stawał na drodze. Zwracam uwagę na art. 4 tej ustawy, który powiada:</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#WincentySzymczak">„W celu zatrudnienia bezrobotnych, do robót ziemnych kolei Strzałków–Kutno przystąpi się niezwłocznie, tymczasowo na rachunek ogólnego kredytu na nowe roboty, przyznanego w tem półroczu 1919 r.”. To znaczy, że pieniądze na rozpoczęcie tej budowy już się znajdują.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WincentySzymczak">Na zasadzie powyższych motywów, proszę Wysoką Izbę o łaskawe zatwierdzenie projektu tej ustawy o budowie linji kolejowej Kutno–Strzałków i również proszę Ministerstwo Komunikacji i i Ministerstwo Robót Publicznych o przystąpienie jak najspieszniejsze do budowy tejże linji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się więcej nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Art. 1 ustawy brzmi:</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Poleca się Ministrowi Kolei przystąpić do budowy linii kolei normalnej Strzałków–Kutno”.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem art. 1, o podniesienie się z miejsc.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł ten przyjęty. Będę wywoływał dalsze artykuły, a o ile nikt głosu nie zażąda i nie zaprotestuje przeciw ich przyjęciu, będę je uważał za przyjęte. Zatem: art. 2 przyjęty, art. 3 przyjęty, art. 4 przyjęty, art. 5 przyjęty, art. 6 przyjęty. Napis brzmi: „Ustawa z dnia 11 kwietnia 1919 r. o budowie linji kolejowej Kutno–Strzałków”. Napis przyjęty. Zatem ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję Panom, żeby przystąpić do trzeciego czytania i przyjąć ustawę en bloc. Nie słyszę protestu. Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy o rzeczowych świadczeniach wojennych (druk Nr. 356)”.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Matakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Jednomyślną uchwalą Wysokiego Sejmu z dnia 7 marca r. b. powołaliśmy pod broń 6 roczników i chcemy przez to stworzyć silną armię. Ażeby ta armia była silna, powinna być należycie wyekwipowana, bo jeżeliby była kiepsko wyekwipowana, to armia mogłaby być niezadowolona, co byłoby dla bitności jej niepożądane.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ze wszystkich stron tej Izby, zwłaszcza z ław włościańskich, odzywały się żądania, ażeby stworzyć jaknajśpieszniej tę armię, któraby broniła granic. Wszyscy oświadczyli gotowość rozmaitych ofiar na cele dobra publicznego, dla obrony ojczyzny i oświadczyli gotowość posłania swych synów i złożenia ofiary z krwi i mienia na ołtarzu dobra publicznego. Wiemy jednak z własnego spostrzeżenia, że wyposażenie, umundurowanie i uzbrojenie armii naszej pozostawia dużo do życzenia.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Niedawno w tym Sejmie Pan Minister Wojny, który był przez trzy miesiące na froncie lwowskim, powiedział, że widział na własne oczy, iż żołnierze nieraz bez koszuli, bez butów, na mrozie wielostopniowym musieli walczyć i bohaterskich czynów tam dokonywali. Również z wniosku nagłego pp. Witosa, Bojki i innych dowiadujemy się, że armia nasza na froncie i także na tyłach nie jest tak uposażona, jakby na to zasługiwała. Wojskowość tłumaczy się tem, że usiłowanie jaknajlepsze, ażeby zaopatrzyć armię, rozbijają się o to, iż nie mają upoważnienia rekwirowania w tym celu środków, jak ubrania, obuwia i t. d. i domaga się najusilniej u chwalenia ustawy o świadczeniach wojennych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wojskowość dopiero 8 b. m. ten projekt przedłożyła, a komisja wojskowa z całą energią zabrała się do opracowania ustawy o świadczeniach wojennych i za dwa dni w subkomitecie sprawę te przedyskutowała i postarała się, by w krótkim czasie możliwie jaknajlepszą ustawę uchwalić.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Do pracy w subkomitecie, a także w komisji wzięli się najtężsi referenci, jak posłowie Stesłowicz, Lieberman i Loewenstein. Ustawa ta została uchwalona na komisji wojskowej i wczoraj została rozdana Sejmowi do przejrzenia. Ustawa wychodzi z założenia, że świadczenia wojenne powinny być żądane od ludności w miarę koniecznych potrzeb, że ludność nie powinna być narażona na rozmaite szykany i niepłacenie za rekwirowane przedmioty. I nie powinny się zdarzać takie wypadki. które były w czasie obecnej wojny. że np. różne oddziały, albo na-wet pojedyńczy żołnierze na własna rękę rekwirowali rozmaite przedmioty od ludności. i tak przez tę wojnę uciśnionej i nie dawali ani zapłaty, ani żadnych pokwitowań.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wobec tego zamieszczono w tej ustawie przepis, że obecnie to będzie wykluczone i albo się płacić będzie za rekwirowane przedmioty gotówką, albo wartościowemi kwitami.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ustawa o świadczeniach wojennych tutaj przedłożona zajmuje się tylko rzeczowemi świadczeniami wojennemi, świadczeniami co do ruchomości i nieruchomości, a świadczenia osobiste będą rozpatrywane w osobnej ustawie, bo to jest rzecz bardzo skomplikowana i trudna pod względem prawnym, wymaga osobnego przedyskutowania i osobnego naradzenia się.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ustawa ta z jednej strony chce doprowadzić do tego, ażeby wojskowość miała możność od różnych paskarzy i kupców, którzy byli dotychczas nieczuli na potrzeby armii i chcieli robić zyski lichwiarskie, którzy się usuwali od obowiązków wobec ojczyzny i państwa, wydostawania w drodze przymusu niezbędnych dla woj ska rzeczy i przewiduje karę nawet do jednego roku i grzywnę 100 tysięcy koron dla opornych, którzyby nieuczciwie postępowali.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Z drugiej strony ustawa przewiduje rozmaite komisje, do których ludność pokrzywdzona mogłaby się udawać z zażaleniami, i staraliśmy się do tych komisji dopuścić czynnik obywatelski, aby tam nie tylko czynnik rządowy był reprezentowany, ale i czynnik obywatelski, który ma większe zrozumienie potrzeb tej ludności.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Zwracam uwagę Szanownych Panów, że w art. 10 ustawy zaszła pomyłka druku, mianowicie, że ustęp zamieszczony w artykule 10-ym jako pierwszy, ma być ustępem trzecim. Proszę o przyjęcie tej ustawy i danie przez to dowodu, że dobro i zaopatrzenie tej armii nam wszystkim leży na sercu. I trzeba pamiętać, że kto szybko daje, ten dwa razy daje.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wnosimy trzy rezolucje. W pierwszej wzywa się Rząd do rychłego przedłożenia Sejmowi projektu ustawy o osobistych świadczeniach wojennych.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Rezolucja druga stara się zwrócić uwagę rządu na to, że do świadczeń wojennych przedewszystkiem powinny być powołane sfery najbogatsze, które od tych świadczeń się uchylały, a o ile możności powinno się oszczędzać biedna ludność przez tę wojnę srodze uciśniona, która już dość tych ofiar mienia i krwi położyła na ołtarzu ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Rezolucja trzecia powiada, że rozporządzenie wykonawcze ustawy o świadczeniach wojennych winno być przedłożone do wiadomości sejmowej komisji wojskowej.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeszcze raz proszę o przyjęcie ustawy i rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Ustawa, przedłożona nam przez szanownego referenta, wyszła niezawodnie z komisji wojskowej o wiele bardziej udoskonalona i w lepszym stanie, niż ta, którą mieliśmy przedłożoną przez rząd. Mimo to zawiera pewne niedokładności i usterki, któreby należało, zresztą nie odsyłając jej do komisji, tutaj na plenum poprawić. Sprawa jest pilna i nie zamierzamy przez poprawki odwlec tej sprawy lub do komisji zwrócić.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Ustawa o świadczeniach wojennych w myśl referenta i wnioskodawcy i w myśl rezolucji? którą przed łożył, ma przedewszystkiem zwrócić się przeciw tym, którzy najmniej na rzecz obrony państwa ofiar ponieśli, ma się zwrócić przeciw tym, którzy ukrywają towary potrzebne dla zaopatrzenia i umundurowania naszego wojska. Z drugiej strony trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że mimowoli ustawa ta dotknie szerokie masy ludowe tak w mieście, jak na wsi.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WładysławKiernik">Dlatego wskazane są mojem zdaniem pewne poprawki, któreby zabezpieczyły nie tylko interesy zarządu wojskowego i interesy szybkiego zaopatrzenia armii w potrzebne przedmioty, ale zabezpieczyły w granicach możliwości i w zgodzie z interesami rządu także interesy ludności.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WładysławKiernik">Ciężar, jaki z tej ustawy spadnie, dotknie nie tylko kupców, handlarzy, lub t. zw. paskarzy, ukrywających swoje towary, ale i włościan, których ustawa o świadczeniach wojennych w państwach zaborczych nader boleśnie dotknęła. Kto najwięcej ucierpiał w czasie wojny wskutek tej ustawy o świadczeniach wojennych, dobrze wiemy. Jeśli inni potrafili się podnieść, jeśli właściciele większych obszarów potrafili zrobić pewne interesy na wojnie, ponieważ potrafili spłacić długi i odbudować się, to chłop do dzisiejszego dnia żyje w norach, nie odbudowywa się i spotyka się jeszcze z zarzutami egoizmu stanowego. Nie chciałbym wracać do dyskusji, która była wczoraj, chcę jednak odpowiedzieć, że w tym Sejmie nic dotychczas dla chłopów nie zrobiono, a chłop uchwala to wszystko, czego interes Państwa wymaga, z całą gotowością i z poczuciem, że interes państwowo-narodowy stoi ponad wszystkie sprawy. Wspomnę np. ustawę o rekrucie, która jest dowodem, że chłop nie bacząc na swój interes stanowy, tam, gdzie chodzi o sprawy państwowe, umie ponieść ofiary.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WładysławKiernik">Dlatego muszę odeprzeć zarzut, który tutaj pod adresem posłów włościan padł z tej mównicy, że tylko korzyści szukają w Sejmie, że im się tylko ta tłusta ziemia uśmiecha. Jeśli posłowie włościańscy domagają się reformy agrarnej, to nie dla siebie, nie dla swoich wyborców, lecz w interesie całego narodu, bo wychodzą z założenia, że ten stan rzeczy, ta wybujała własność indywidualna, jaka dzisiaj jest, ze względu na to, że obszary przewyższają to, co jeden człowiek może uprawić, jest niezgodna z interesem narodu i państwa; a z drugiej strony każdy dzień i godzina zmienia stan rzeczy na niekorzyść narodu i dokonywują się u nas tranzakcje takie, jakie dokonywały się całe szeregi lat, a na podstawie których ziemia polska przechodzi w ręce żywiołów obcych i wrogich, nic wspólnego z narodem polskim nie mających.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WładysławKiernik">Dlatego jeśli się tej reformy domagamy, mamy prawo powiedzieć, że czynimy to nie w interesie egoizmu stanowego, lecz w interesie narodu.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Dlatego też sądzę, że zarzuty, jakie tu padły, możemy spokojnie przyjąć i przejść nad niemi do porządku dziennego. Ale jeśli chodzi o sprawę nauczycielstwa, nie chcę o niej mówić, bo to do rzeczy nie należy, chciałbym tylko powiedzieć, że z nauczycielstwem chłop się pogodzi, a jeśli tutaj powiedziano, że wojnę pruską 1870 r. wygrał nauczyciel, to wygrał ją rękami Bartków zwycięzców i tylko lud z nauczycielem i nauczyciel z ludem mogą zbudować silną Polskę.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#WładysławKiernik">Te słowa wystarczą, żeby nasze stanowisko w tej sprawie określić.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#WładysławKiernik">Przechodząc do ustawy, chcę przedewszystkiem zaznaczyć, że domagamy się poprawki w art. 4 tej ustawy, który wyłącza pewne przedmioty z pod świadczeń wojennych, między innemi zabytki sztuki i kultury. Ponieważ tutaj mowa tylko o zabytkach, pragnąłbym w interesie zachowania naszych zabytków uwolnić od świadczeń wojennych także budynki, w których się te zabytki znajdują, a więc muzea publiczne.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#WładysławKiernik">Stawiam więc poprawkę, żeby po słowach „kultu religijnego” dodać: „muzea publiczne”.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#WładysławKiernik">Art. 6 nastręcza poważne wątpliwości: mianowicie postanawia, że „zażądanie świadczeń wojennych następuje w drodze nakazów rekwizycyjnych, wydawanych przez właściwe urzędy administracyjne”, a artykuł 7-my mówi o prawic wystawiania zapotrzebowań, które wyłącznie należy do Ministra Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#WładysławKiernik">Otóż art. 7 mieści się niejako w art. 6, gdyż jest zupełnie ta sama myśl w nim zawarta.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#WładysławKiernik">Jeśli się mówi o zażądaniu świadczeń w drodze nakazów rekwizycyjnych, a podstawą ich ma być zapotrzebowanie wojskowe, to logika wymaga, aby to w art. 6 już było zaznaczone.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#WładysławKiernik">Dlatego żądamy poprawki, żeby do art. 6-go po słowach „przez właściwe urzędy administracyjne” dodać: „na podstawie zapotrzebowań, wystawionych przez władze wojskowe po myśli art. 7-go”.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#WładysławKiernik">Gdzie władze rządowe administracyjne jeszcze nie są zorganizowane, zażądanie świadczeń nastąpić może na zasadzie nakazów rekwizycyjnych władz wojskowych za pośrednictwem urzędu gminnego”.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#WładysławKiernik">Art. 8 wymaga stylistycznej poprawki, tylko drobnej, mianowicie: w zdaniu nawiasowem zamiast słowa: „przepisy” na leży umieścić słowa: „w myśl przepisów”.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#WładysławKiernik">Odnośnie do art. 9 żądamy, aby in fine tego artykułu, gdzie jest mowa o wynagrodzeniu za świadczenia wojenne po cenach ustalonych przez Ministerstwo Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministrem Skarbu i innemi ministerstwami, dodać słowa: „a to na podstawie opinii, wydanej przez reprezentacje organizacji rolniczych, rękodzielniczych, handlowych i przemysłowych”.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#WładysławKiernik">Chciałem zwrócić uwagę, iż w tym wypadku oszacowanie świadczeń wojennych ma należeć do Rządu. Idzie to za daleko, gdyż jest to podstawa do wytworzenia samowoli zarządu wojskowego, ewentualnie rządu, względnie organów tego rządu.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#WładysławKiernik">Taryfa za pewnego rodzaju świadczenia musi istnieć. Świadczenia, które się powtarzają, są to rzeczy istniejące w innych państwach, a więc powinny istnieć i u nas. Taryfa powinna być w ustawie oznaczona, a nie zostawiona widzimisię władz rządowych, a powinna być oparta na podstawie opinii powołanych czynników, reprezentujących rolnictwo, handel i przemysł.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#WładysławKiernik">Wreszcie chcę do art. 17 dodać poprawkę in fine, natury więcej zasadniczej. Art. 17 postanawia, że: z chwilą wejścia w życie niniejszej ustawy tracą moc prawną wszystkie inne ustawy i przepisy w przedmiocie rekwizycji i świadczeń wojennych.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#WładysławKiernik">Przypuszczam, że wnioskodawca, jak i referent i projekt rządowy rozumieją przez to, że odnośnie do świadczeń wojennych, jakie będą na zasadzie tej ustawy pobierane, nie stosuje się ustaw poprzednich.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#WładysławKiernik">Stylizacja jednak, jaka tu jest, mogłaby nasunąć wątpliwości, czy faktycznie nie odnosi się ten przepis także do wszystkich świadczeń wojennych, jakie zostały pobrane poprzednio. I dlatego żądamy, aby po słowach: „świadczeń wojennych” dodać: „a to o ile chodzi o rekwizycje i świadczenia wojenne, które mają być zarządzone od chwili wejścia w życic tej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#WładysławKiernik">Żądamy tej poprawki ze względu na to, że znane jest Sejmowi, a szczególnie posłom, którzy reprezentują okręgi, w których te świadczenia najwięcej pobierano w czasie wojny, że są świadczenia pobrane przez armię nieprzyjacielskie do dziś nie zapłacone.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#WładysławKiernik">Sprawa ta wisi w powietrzu. Rząd tu stanowczego, jasnego stanowiska dotąd nie zajął i my, posłowie, reprezentujący zabór austriacki, nie możemy się zrzekać prawa żądania wypłacenia świadczeń wojennych, poniesionych przez naszą ludność. Świadczenia te dochodzą do miliardów, a Rząd usuwa się od obowiązku wypłaty, a ewentualnie odsyła nas do odszkodowania, jakie ma być w danym razie nam przyznane przez konferencję pokojową.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#WładysławKiernik">Na tem stanowisku my stanąć nie możemy, albowiem wychodzimy z założenia że Rząd, który zjednoczył wszystkie ziemie i wszystkie zabory, że Rząd, który przejął aktywa mocarstw zaborczych, jest obowiązany także częściowo przejąć i pasywa. Zresztą zgadzamy się z Rządem na tym punkcie, że musimy się domagać odszkodowań i jest obowiązkiem tych państw je wypełnić, o ile one jeszcze istnieją, o ile ewentualnie do wypłacenia tych należności są przygotowane, względnie mają możność to uczynić.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#WładysławKiernik">W każdym razie nie można odrzucić na bok zupełnie tych interesów i zwalniać Rządu Polskiego od przyjścia z pomocą tej ludności przez wynagrodzenie świadczeń wojennych. Jak te świadczenia wyglądały, to wszyscy wiedzą, którzy się temu przypatrywali. Nie będę wyliczał cyfr tych szkód, jakie ludność poniosła przez świadczenia wojenne. Nie będę przypominał, w jaki sposób rekwirowano. Obecnie zaproponuję tylko poprawkę, ażeby nie tylko sprawa oporu biernego pewnego rodzaju ludności czy handlarzy przeciw świadczeniom, ale także sprawa nadużyć organów cywilnych czy wojskowych przy pobieraniu tych świadczeń były należycie unormowane, ale wskażę na to, że sposób rekwirowania był tego rodzaju, że nie tylko nie wydawano kwitów rekwizycyjnych, które ta ustawa na szczęście przewiduje, ale wogóle nie wydawano żadnego poświadczenia, że tylko wspomnę o sławnym sposobie rekwirowania przez armię niemiecką, która wydawała kwity z napisami: „Der Schein ist dein, das Schwein ist mein, lieb Vaterland, magst ruhig sein”.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#WładysławKiernik">Zdaje się, że my tą drogą postępować nie możemy, i musimy stanowczo dążyć do tego, żeby wśród ludności zbudziło się poczucie prawa i nie tylko zbudziło, bo ono jest, ale żeby się utrwaliło. Dlatego też do art. 15 będę żądał dodania ustępu trzeciego w następującem brzmieniu: „Przeprowadzanie rekwizycji, względnie żądanie lub pobranie świadczeń przez organy cywilne lub wojskowe z pominięciem przepisów tej ustawy będą niezależnie od postępowania dyscyplinarnego karane jako nadużycie władzy urzędowej po myśli ustawy karnej”.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#WładysławKiernik">Tego rodzaju zastrzeżenie może dać gwarancję, że świadczenia wojenne będą dokonane w interesie armii i państwa, że będą dokonane w myśl ustawy. Jeżeli tego przepisu nie będzie, to spotkamy się z tem, z czem spotykaliśmy się u armii nieprzyjacielskich.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#WładysławKiernik">Dlatego też odnośnie do świadczeń zaległych zaproponowałem poprawkę do art. 17, aby dodać in fine po słowach: „świadczeń wojennych” słowa: „a to jeżeli chodzi o rekwizycje i świadczenia wojenne, które mają być zarządzone od chwili wejścia w życie tej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-20.30" who="#WładysławKiernik">To znaczy, że nie należy rozumieć w j ten sposób art. 17-go, jakoby wszystkie te ustawy dotychczas obowiązujące, które wydane zostały przez państwa zaborcze na poszczególnych ziemiach Rzeczypospolitej Polskiej, miały stracić moc obowiązującą odnośnie do świadczeń przez armię nieprzyjacielską pobranych, ale przeciwnie, że i postępowanie co do tych świadczeń zaległych ma nastąpić według przepisów poprzednich ustaw, tak, że ustawa ta obecna ma się odnosić do tych świadczeń, które od chwili wejścia jej w życie, będą zażądane. Dlatego będziemy głosowali za ustawą z temi poprawkami. Ponadto stawiam następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-20.31" who="#WładysławKiernik">„Wzywa się Rząd, aby na rachunek odhodowania, które ma być przyznane Państwu Polskiemu, przyśpieszył sprawę wypłaty wynagrodzenia za świadczenia wojenne, pobrane na ziemiach polskich w czasie wojny europejskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Pryłucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PPryłucki">Proszę Panów! Komisja Wojskowa w swojem sprawozdaniu stwierdziła, że „w ciągu długoletniej wojny zaszły nader liczne wypadki samowoli i nadużycia bądź to ze strony najrozmaitszych oddziałów wojskowych, bądź od poszczególnych żołnierzy, którzy na własną rękę rekwirowali rozmaite przedmioty bez uskutecznienia zapłaty i bez wręczenia stronie jakichkolwiek dokumentów lub pokwitowań, co często pozbawiało osoby dotknięte rekwizycją ich należności.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PPryłucki">Nie wiem jednak, czy Komisja Wojskowa ma dokładne wyobrażenie o tem, co się dzieje w rzeczywistości jeszcze obecnie, szczególnie na t. zw. „terenach operacyjnych”, czyli na Litwie, Białorusi i Wołyniu. Jaskrawe światło na życie tamtejsze rzuca wydany w dniach ostatnich przez dowództwo wojskowe okręgu Białostockiego rozkaz, stwierdzający, że do władz nadchodzą liczne skargi od cywilnej ludności na niesprawiedliwe rekwirowanie, wprost rabunek i inne krzywdy, dokonywane przez osoby do rekwizycji nie upoważnione i niepowołane.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PPryłucki">Jeszcze gorzej dzieje się na kresach. Zwykle po wkroczeniu do jakiegoś nowego miasta, zaczynają się masowe wizyty w prywatnych sklepach, nie tylko dzienne, lecz i nocne. Wizyty te odbywają się i w mieszkaniach prywatnych, przyczem „rekwiruje” się, rzecz oczywista, bez uiszczenia gotówki i bez wydania kwitów rekwizycyjnych, nie tylko przedmioty codziennego użytku, lecz nawet gotówkę, materiały wojskowe, przedmioty złote i srebrne. Tak działo się w Kowlu, tak działo się we Włodzimierzu Wołyńskim i w całym szeregu innych miast i miasteczek.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Głos: Karabiny zabierali)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PPryłucki">Proszę Pana, może Pan zechce to powiedzieć z trybuny, może Pan przecież zabrać głos nawet prędzej i częściej odemnie.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PPryłucki">Gdy pokrzywdzona ludność zwracała się do dowództwa, otrzymywała odpowiedzi, że dowództwo jest bezsilne w ukróceniu tych nadużyć, wobec tego, że armia jest bardzo źle zaopatrzona: że brak jej najpotrzebniejszych przedmiotów, i to właśnie staje się źródłem demoralizacji, to się staje powodem rozluźnienia dyscypliny, to też karność w wojsku upada, gdy żołnierz sam musi szukać tego, co powinno dać mu dowództwo, rzecz oczywista, że przekracza dozwolone granice i dopuszcza się gwałtów i wprost rabunków.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PPryłucki">W ciągu ostatnich tygodni mieliśmy dwukrotnie dyskusję nad sprawą kresów wschodnich. Niektórzy mówcy wówczas prosili Rząd i dowództwo wojskowe, ażeby „nie psuło im sprawy kresów wschodnich”. Otóż, sprawa ta jest już bardzo popsuta, i psuje się ją z każdym dniem. Nieprawne rekwizycje, rabunki i inne krzywdy nie są tego rodzaju środkami, jakie mogłyby zjednać sympatię ludności miejscowej bez różnicy wyznania i narodowości dla sprawy polskiej.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PPryłucki">Dobrze więc się stało, iż Komisja Wojskowa przeprowadziła w swoim projekcie zasadę, że „nikt nie może być pociągany do uskuteczniania świadczeń wojennych, jeżeli nie otrzyma zapłaty w gotówce, a w razie niemożności natychmiastowej za płaty za otrzymane przedmioty, otrzymuje się kwity rekwizycyjne”.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PPryłucki">Byłoby rzeczą bardzo pożądaną, ażeby zasada ta nie została tylko na papierze, ażeby, przeciwnie, została wpojona w tę armię, która działa na terenach operacyjnych, na kresach; ażeby nie tylko każdy dowódca, chociażby najdrobniejszego oddziału wojskowego, lecz każdy szeregowiec wiedział o tem, że nie wolno mu na własną rękę przeprowadzać rekwizycji, że rekwizycje mogą się odbywać tylko z nakazu odnośnych, do tego upoważnionych i powołanych władz za natychmiastową zapłatą, lub za wydaniem, w razie niemożności uiszczenia zapłaty na miejscu, kwitów rekwizycyjnych, i ażeby wszelkie w tej dziedzinie nadużycia były karane z całą bezwzględnością prawa.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#PPryłucki">Sądzę, że leży to też w interesie karności armii, gdyż tylko armia, w której niema maruderstwa i rozboju, może stać na wysokości swego zadania i być chlubą swojej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PPryłucki">Jednakże trzeba się liczyć i z tem, że szereg takich nadużyć już miał miejsce, że wiele osób i rodzin, nawet miasta całe zostały poszkodowane, gdyż zupełnie bezprawnie, bez przestrzegania należytych, we wszystkich armiach europejskich przyjętych form, bez uiszczenia zapłaty, bez wydania kwitów rekwizycyjnych, zostały zabrane znaczne zapasy towarów, przedmioty domowego użytku, pieniądze, przedmioty złote i srebrne.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#PPryłucki">To też sądzę, że elementarna sprawiedliwość wymaga, ażeby te osoby poszkodowane otrzymały wynagrodzenie, jakie im się należy.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PPryłucki">Do szeregu rezolucji, zgłoszonych przez Komisję Wojskową, pozwolę sobie dodać rezolucję następującą:</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#PPryłucki">„Wzywa się Rząd do przeprowadzenia na terenach operacyjnych rejestracji szkód i strat, wyrządzonych ludności cywilnej przez rekwizycje, dokonane przez polskie oddziały wojskowe lub poszczególnych żołnierzy, bez uiszczenia zapłaty w gotówce, oraz bez wydania odpowiednich kwitów; po przeprowadzeniu rejestracji poszkodowani powinni otrzymać zapłatę za zabrane u nich przedmioty”.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#PPryłucki">Sądzę, że rezolucja ta stanowi logiczne uzupełnienie tej zasady, jaka została przeprowadzona w ustawie Komisji Wojskowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy zakończone. Przechodzimy do drugiego czytania. Nikt się do głosu nie zgłosił. Stawiam pod głosowanie art. 1 (druk Nr. 356) Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem art. 1, do którego żadnej poprawki nie zgłoszono, o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł przyjęty Będę wywoływał artykuły, do których nie zgłoszono poprawek. Artykuł 2 przyjęty, art. 3 przyjęty. Do art. 4 p. Kiernik postawił wniosek, ażeby po słowach: „kultu religijnego” dodać słowa „muzea publiczne”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta, więc przypuszczam, że z tą zmianą cały art. 4 przyjęty. Art. 5 przyjęty. Do art. 6 p. Kiernik postawił poprawkę, aby po słowach: „przez właściwe urzędy administracyjne” dodać „na podstawie zapotrzebowań, wystawionych przez władze wojskowe po myśli art. 7. Gdzie władze rządowe administracyjne jeszcze nie są zorganizowane, zażądanie świadczeń nastąpić może na zasadzie nakazów rekwizycyjnych władz wojskowych za pośrednictwem urzędu gminnego”.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Kiernika, o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Przypuszczam, że i art. 6 z tą poprawką jest przyjęty. Art. 7 przyjęty. Do art. 8 p. Kiernik stawia poprawkę, ażeby w nawiasie zamiast słowa „przepisy”, napisać „w myśl przepisów”.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Z tą zmianą art. 8 jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 9 poseł Kiernik postawił poprawkę, aby dodać na końcu: „a to na podstawie opinii, wydanej przez reprezentacje organizacji rolniczych, rękodzielniczych, handlowych i przemysłowych”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Z ta zmianą art. 9 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuły: 10ty, 11-ty, 12-ty, 13ty, 14-ty przyjęte. Do art. 15-go jest następujący dodatek, proponowany przez p. Kiernika:</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeprowadzenie rekwizycji, względnie żądanie lub pobranie świadczeń przez organy cywilne lub wojskowe z pominięciem przepisów tej ustawy będą niezależnie od postępowania dyscyplinarnego, karane, jako nadużycie władzy urzędowej, po myśli ustawy karnej Proszę tych Posłów, którzy są za tym dodatkiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Dodatek przyjęty. A więc z tą zmianą art. 15 przyjęty. Art. 16 przyjęty. Do art. 17 p. Kiernik stawia dodatek, aby po słowach: „świadczeń wojennych” dodać: „a to o ile chodzi o rekwizycje i świadczenia wojenne, które mają być zarządzone od chwili wejścia w życie tej ustawy”. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta, a zatem cały artykuł przyjęty. Napis brzmi: „Ustawa o rzeczowych świadczeniach wojennych z dnia 11 kwietnia 1919 roku”. Nie słyszę protestu, napis jest przyjęty. A zatem ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, żeby zaraz przystąpić do trzeciego czytania ustawy i przyjąć ustawę en bloc z temi zmianami, które zostawiły w drugiem czytaniu przyjęte. Nie słyszę protestu. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz przechodzimy do rezolucji komisji.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsza rezolucja brzmi:</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd do rychłego przedłożenia Sejmowi projektu ustawy o osobistych świadczeniach wojennych”.</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem pierwszej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga rezolucja brzmi: „Obowiązek świadczeń winien być w pierwszym rzędzie włożony na przedsiębiorców, którzy podczas wojny osiągnęli wysokie zyski, jako też kupców, mających na składzie przedmioty, świadczeniami objęte”. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem drugiej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecia rezolucja brzmi: „Rozporządzenie wykonawcze ustawy o świadczeniach wojennych winno być przedłożone do wiadomości sejmowej komisji wojskowej”.</u>
<u xml:id="u-23.33" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.34" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.35" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecia rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.36" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Kiernik wniósł czwartą rezolucję: „Wzywa się Rząd, aby na rachunek odszkodowania, które ma być przyznane Państwu Polskiemu, przyśpieszył sprawę wypłaty wynagrodzenia za świadczenia wojenne, pobrane na ziemiach polskich w czasie wojny europejskiej”.</u>
<u xml:id="u-23.37" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, by powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-23.38" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-23.39" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.40" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Pryłucki wnosi wreszcie następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-23.41" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd do przeprowadzenia na terenach operacyjnych rejestracji szkód i strat, wyrządzonych ludności cywilnej przez rekwizycje, dokonane przez polskie oddziały wojskowe lub poszczególnych żołnierzy bez uiszczenia zapłaty w gotówce oraz bez wydania odpowiednich kwitów; po przeprowadzeniu rejestracji, poszkodowani powinni otrzymać zapłatę za zabrane u nich przedmioty”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę dodać po słowach: „otrzymać zapłatę” słowa: „ewentualnie zaś kwity rekwizycyjne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PPryłucki">Zgadzam się na to.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, które są za tą rezolucją ze zmianą, wprowadzoną przez p. Osieckiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WojciechTrąmpczyński">W ten sposób numer czwarty porządku dziennego został załatwiony.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnym numerem porządku dziennego jest:</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Zaopatrywania Armii (druk Nr. 352).</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca Komisji, p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PMajewski">Wysoka Izbo! Wojna toczy się na trzech frontach, to wszystkim wiadomo, i wszystkim wiadomo również, że wojsko nasze jest ciągle bardzo źle zaopatrywane. Powstało to z różnych powodów, a między innemi i z tego, że niema dostatecznego porozumienia między poszczególnemi Ministerstwami i poszczególnemi władzami. Ażeby temu zapobiec, chodzi o skoncentrowanie władzy zaopatrywania wojska ile możności w jednym urzędzie i w jednem ręku. W tym celu był postawiony wniosek, ażeby taki urząd był utworzony.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PMajewski">Ministerstwo Spraw Wojskowych wniosło odpowiedni projekt ustawy, który był komisji przekazany. Komisja ustawę taką już opracowała i tą ustawę właśnie mają Panowie wydrukowaną, dlatego odczytywać jej nie zamierzam, lecz jedynie w krótkich słowach streszczę o co wogóle tu chodzi. Jak rzekłem już, chodzi o skoncentrowanie zaopatrywania armii w jednem ręku. Była nawet w Komisji mowa o tem, że dojść musi, przynajmniej na czas wojny, do utworzenia specjalnego Ministerstwa, któreby się tem zajmowało, gdyż jest to sprawa wielkiej wagi tak pod względem wojskowym, jak skarbowym i finansowym.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PMajewski">Nie doszło jednakże do takiej decyzji jedynie dlatego, ażeby nie mnożyć zbytnio i tak już licznych foteli ministerialnych. Niemniej ten urząd będzie miał niezwykłą wagę, władzę i wielki wpływ na przebieg kampanii wojennej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PMajewski">Niezależnie od czysto biurokratycznego załatwiania spraw, ustawa przewiduje przy Urzędzie i Komitet doradczy, posiadający w swem łonie przedstawicieli różnych Ministerstw, ażeby uzgodnić o ile możności ich dążenia i wymagania. Niezależnie od tego, poza projektem ustawy jest rezolucja komisji, która dąży do tego, ażeby powołani byli, jako organ doradczy, przedstawiciele różnych organizacji społecznych, którzyby przez swą obecność niejako wciągali całe społeczeństwo do współdziałania w tak ważnej sprawie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PMajewski">Sądzę, że więcej szczegółów nie ma co dodawać, bo czasu zbyt wiele nie mamy, i rozwodzenie się nad tem byłoby otwieraniem drzwi otwartych. Sprawa jest jasna i w komisji została jednogłośnie przyjętą. Wobec tego, mam zaszczyt prosić o zatwierdzenie tej ustawy w całości, tak, ażeby mogła przejść w ostatniem czytaniu. Chodzi bowiem o wielki pośpiech. Mamy ostatni dzień przed feriami świątecznemi, potem dwa tygodnie straconego czasu, tymczasem wojna idzie i trzeba sprawę jak najprędzej w życie wprowadzić. Niezależnie od tej ustawy, są dwie rezolucje.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PMajewski">O pierwszej, która wzywa Ministerstwo Spraw Wojskowych do wciągnięcia przedstawicieli społeczeństwa w tę akcję, jako organu doradczego, już wspomniałem; następnie jest i druga rezolucja, w której wzywa się Główny Urząd Zaopatrywania Armii, ażeby przy udzielaniu zamówień i dawaniu subwencji uwzględniał należycie przemysł średni, rzemiosła i kooperatywy.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PMajewski">Zdaje mi się, że to nie znajdzie sprzeciwu w Sejmie i dlatego proszę o uchwalenie jednogłośne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy jest zakończone, przystępujemy do drugiego czytania. Nikt do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Paragrafy: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 — przyjęte.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Napis brzmi: „Ustawa z dnia 11 kwietnia 1919 r. o utworzeniu Głównego Zarządu Zaopatrywania Armji”. Napis przyjęty.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wszystkie paragrafy i napis uważam za przyjęte. Drugie czytanie zakończone.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, aby przystąpić do trzeciego czytania i przyjąć ustawę en bloc. Ponieważ nikt nie protestuje, proszę więc tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta. Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsza rezolucja brzmi:</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Ministerstwo Spraw Wojskowych do opracowania regulaminu dla Komitetu Doradczego przy Głównym Urzędzie Zaopatrywania Armii.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#WojciechTrąmpczyński">W skład Komitetu powołani są następujący przedstawiciele:</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#WojciechTrąmpczyński">— 2 przedstawicieli wielkiego przemysłu,</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#WojciechTrąmpczyński">— 1 przedstawiciel drobnego przemysłu i rzemiosł,</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#WojciechTrąmpczyński">— 1 przedst. rolnictwa (większej własności),</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#WojciechTrąmpczyński">— 1 przedst. rolnictwa (małej własności),</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#WojciechTrąmpczyński">— 2 przedstawicieli techników,</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#WojciechTrąmpczyński">— 1 przedstawiciel handlu,</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#WojciechTrąmpczyński">— 1 przedstawiciel finansów i,</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#WojciechTrąmpczyński">— 3 przedstawicieli organizacji zawodowych robotników.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Komitet obraduje w sekcjach, a tylko w razie wyjątkowym — w pełnym swoim składzie.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#WojciechTrąmpczyński">W miarę rzeczywistego udziału w obradach, członkowie komitetu mają otrzymywać zwrot kosztów podróży i odpowiednie odszkodowanie.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga rezolucja brzmi:</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Główny Urząd Zaopatrywania Armii, aby przy udzielaniu zamówień i dawaniu subwencji uwzględniał należycie przemysł średni, rzemiosła i kooperatywy”.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta. Ten numer porządku dziennego jest załatwiony.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego numeru porządku dziennego, którym jest:</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.31" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek Komisji Robót Publicznych w sprawie uregulowania warunków płacy robotników, zatrudnionych przy robotach publicznych, prowadzonych przez sejmiki powiatowe, oraz uregulowania przy robotach publicznych stosunków aprowizacyjnych, mieszkaniowych, sanitarnych i pomocy lekarskiej (druk Nr. 333).</u>
<u xml:id="u-28.32" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Skulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LeopoldSkulski">Roboty publiczne są prowadzone dwojako: przedewszystkiem przez Ministerstwo Robót Publicznych, a następnie przez władze samorządowe, t. j. miasta i sejmiki za sumy, przyznane, jako kredyt, przez komisję międzyministerialną. W drugim wypadku, kiedy samorządy prowadzą roboty na własny rachunek, powstają znaczne trudności przy ustaleniu wysokości płacy. Mianowicie, robotnicy przy robotach publicznych, prowadzonych przez sejmiki, otrzymują znacznie mniejszą płacę, niż robotnicy, którzy pracują w miastach.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#LeopoldSkulski">Ministerstwu Rob. Publ. głównie chodzi o to, ażeby dać jaknajprędzej zajęcie tym rzeszom robotników pozbawionych pracy, którzy są zgrupowani w wielkich miastach, wobec czego, sumy, wydawane na roboty publiczne w postaci kredytu, do pewnego stopnia celu nie osiągają, gdyż robotnicy miejscy przeważnie nie decydują się wyjeżdżać na wieś i pracować za mniejszą płacę, ponieważ zarobek, jaki tam otrzymują, nie wystarcza im na utrzymanie.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#LeopoldSkulski">Robotnik miejski zjawia się na wsi, jako przybysz, i za wszystkie artykuły musi płacić znacznie drożej, niż ludność miejscowa, mieszkania nie jest w możności otrzymać, a jeśli weźmiemy wypadek tego rodzaju, że robotnik miejski pozostawi rodzinę w mieście, to rzeczywiście nie rozporządza takiemi środkami, ażeby zabezpieczyć egzystencję swojej rodzinie.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#LeopoldSkulski">Z tego względu istnieje konieczność zajęcia się specjalnie tą sprawą. Komisja robót publicznych, zastanawiając się nad nią, doszła do przekonania, że tym robotnikom, którzy pozostawiają rodziny w mieście, należy z funduszów przeznaczonych do dyspozycji Ministerstwa robót publicznych dopłacać do wysokości tej stawki, jaką zarabia robotnik miejski w zarządzie tego miasta, w którem pracuje. Nie chcąc ustanawiać minimalnych stawek stałych dla robotników, gdyż to nie należy do komisji robót publicznych, lecz należy do komisji pracy, przyjęto za kryterium wysokości płacy stawkę przyznaną przez zarządy miejskie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#LeopoldSkulski">Jeślibyśmy rozstrzygnęli tak sprawę, jak to komisja robót publicznych proponuje, to duża ilość bezrobotnych zatrudnienie by znalazła przy robotach prowadzonych przez Sejmiki.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#LeopoldSkulski">Sprawa nie jest postawiona tylko teoretycznie gdyż badaliśmy ją w praktyce. Np. w rejonie łódzkim, gdzie jest dużo robotników nie mających zatrudnienia, siedzą oni w mieście i na wieś nie chcą wyjeżdżać na roboty. I rzeczywiście, jeśli sprawdzimy, co kosztuje utrzymanie robotnika na wsi, to trzeba przyznać, że za zarobki, płacone przez sejmiki nie jest on w stanie pracować, tembardziej, o ile weźmiemy pod uwagę utrzymanie jego rodziny pozostałej w mieście. Z tego względu wniosek nasz proponuje, ażeby dopłata dotyczyła tylko tych robotników, którzy pozostawiają rodźmy swoje w mieście.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#LeopoldSkulski">Następnie mówimy we wniosku o rodzinie będącej na wyłącznem utrzymaniu robotnika, bo oprócz żony i dzieci może mieć rodzinę dalszą, będącą na jego wyłącznem utrzymaniu; dane te zupełnie dokładnie stwierdzają rejestry specjalne zorganizowanych Komitetów dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#LeopoldSkulski">Wreszcie zastrzegamy, że dopłata dotyczy jedynie zarejestrowanych w Komitetach dla bezrobotnych przed 1 kwietnia 1919 r. Zrobiono to dlatego, gdyż obawiano się, że mógłby się rozpocząć eksodus robotników ze wsi do miast, ażeby dodatki dla rodzin otrzymywać.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#LeopoldSkulski">Uchwała dotyczyłaby również tych robotników, którzy powrócą w przyszłości do miast, będących ich miejscem zamieszkania, z poza granic Rzeczypospolitej, gdyż wielu może jeszcze przybyć z Niemiec i Rosji.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#LeopoldSkulski">To jest pierwsza sprawa, którą się Komisja zajęła. Drugą sprawą jest aprowizacja robotników.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#LeopoldSkulski">Często bardzo robotnicy otrzymują robotę w okolicy, gdzie panuje wielki brak żywności. Robotnik, pominąwszy już to, że sam nie może zdobyć odpowiedniej ilości artykułów spożywczych dla wyżywienia się, jest jeszcze niemile widziany przez miejscową ludność, gdyż konsumuje te zapasy, które w danej miejscowości mogą być w niewielkiej ilości.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#LeopoldSkulski">Z tego względu we wniosku naszym zwracamy się do Ministra aprowizacji, a żeby w tych miejscowościach, gdzie zgrupowana jest większa ilość robotników na robotach publicznych, zorganizowane były specjalne składy żywności, umożliwiające nabywanie artykułów żywnościowych pierwszej potrzeby po cenach kontyngentowych.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#LeopoldSkulski">Wreszcie trzecią sprawą jest sprawa mieszkaniowa. Pomimo najszczerszych chęci w wielu okolicach gminy i powiaty nie są w możności dostarczyć robotnikom mieszkań, gdyż mieszkań takich niema. Otóż w tych wypadkach powstaje potrzeba zbudowania specjalnych pomieszczeń przenośnych, np. przy budowie linji kolejowej, gdzie pracuje znaczna ilość robotników, pomieszczenia takie są koniecznością. Natomiast w tych okolicach, gdzie jeszcze pomieszczenie zdobyć można, wniosek dąży do tego, ażeby Ministerstwo upoważniło wydziały powiatowe do rekwirowania wszelkich wolnych mieszkalnych pomieszczeń.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#LeopoldSkulski">Ostatnia sprawa, którą komisja robót publicznych zmuszona była się zająć, jest sprawa opieki sanitarnej. Przy nagromadzeniu ludzi na robotach w niezbyt higienicznych nieraz warunkach, trzeba zgóry przewidywać, że bardzo łatwo mogą wybuchnąć epidemie, a wtenczas, kiedy epidemie dostaną się do tych zbiorowisk, uważamy, że akcja będzie już spóźniona i raczej należy przedsięwziąć wcześniej odpowiednie środki zaradcze.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#LeopoldSkulski">Zresztą, jak to Szanowni Panowie mają możność zorientować się, wszystkie wnioski nasze do pewnego stopnia rzeczy przewidują. Do tej pory robotnicy przy robotach masowych w poszczególnych miejscach nie są nagromadzeni, uważamy jednakowoż, że wobec zatwierdzenia kilku dużych projektów, jak budowa trzech linii kolejowych i obwałowania lewego brzegu Wisły i wobec szeregu nowych projektów, które mają być w najbliższym czasie wniesione, znaczna ilość bezrobotnych robotników znajdzie pracę, o ile przedsięwzięcia te prowadzone będą energicznie. Problemat zatrudnienia bezrobotnych będzie, mamy nadzieję, do pewnego stopnia rozstrzygnięty. Ale wyobrażam sobie, że samo przygotowanie techniczne sprawy, bez przewidywania naprzód warunków, jakie powinny panować w miejscowościach, gdzie robotnicy będą zatrudnieni, sprawy całkowicie nie rozstrzygnie i dlatego chcemy, ażeby już wcześniej, w możliwie przyśpieszonem tempie odpowiednie ministerstwa zajęły się uporządkowaniem szeregu spraw, związanych z robotami publicznemi.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#LeopoldSkulski">Z tego względu komisja robót publicznych prosi Wysoki Sejm o uchwalenie następujących wniosków:</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#LeopoldSkulski">I. Wzywa się Rząd do asygnowania z funduszów, wyznaczonych przez Radę Ministrów do dyspozycji Ministerstwa Robót Publicznych, zasiłków na dopłatę tym robotnikom miejskim, którzy wysyłani są na roboty publiczne przez komitety dla bezrobotnych i którzy posiadają rodziny, będące na ich wyłącznem utrzymaniu, o ile rodziny te pozostają na miejscu dawnego zamieszkania robotnika. Dopłata winna wynosić tyle, ażeby zarobki wymienionych robotników dorównywały płacy, jaką otrzymują robotnicy miejscy w zarządzie tego miasta, w którem zamieszkują. Uchwała powyższa dotyczyć ma jedynie tych robotników, którzy przed dniem 1 kwietnia 1919 r. zarejestrowani byli w miejskich komitetach dla bezrobotnych, lub którzy powrócą w przyszłości do miast z poza granic Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#LeopoldSkulski">II. Wzywa się Rząd, względnie Pana Ministra Aprowizacji, ażeby we wszystkich tych miejscowościach, gdzie zatrudnione są większe ilości robotników przy robotach publicznych, zakładane były kantyny żywnościowe, umożliwiające nabywanie artykułów żywnościowych po cenach kontyngentowych.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#LeopoldSkulski">III. Wzywa się Rząd, a w szczególności Ministra Spraw Wewnętrznych, ażeby upoważnił Wydziały Powiatowe do rekwirowania na mieszkania dla robotników, zatrudnionych przy robotach publicznych, wszystkich wolnych mieszkalnych pomieszczeń, jakie się znajdują po wsiach i dworach w obrębie terenu robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#LeopoldSkulski">IV. Wzywa się Rząd, względnie Pana Ministra Robót Publicznych, do rozpoczęcia budowania przenośnych zbiorowych pomieszczeń dla robotników we wszystkich tych miejscowościach, gdzie oczekiwane jest nagromadzenie większej ilości ludzi, zatrudnionych przy robotach publicznych.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#LeopoldSkulski">V. Wzywa się Rząd, względnie Pana Ministra Zdrowia Publicznego, do zorganizowania stałej opieki sanitarnej i pomocy lekarskiej dla robotników, zatrudnionych przy robotach publicznych.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#LeopoldSkulski">Wnioski te pozyskały w komisji jednogłośność i z tego względu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ich według redakcji komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Żuławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZygmuntŻuławski">Wysoka Izbo! Na przedstawione rezolucje godzimy się w zupełności, chodzi mi jednak o to, ażeby odrazu zastrzec się co do tego, w jaki sposób wogóle należy patrzeć na roboty publiczne.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#ZygmuntŻuławski">Zdaje mi się, że gminy i powiaty, które roboty publiczne wykonywują, a co gorsza i samo państwo w bardzo znacznej mierze uważa roboty publiczne za roboty zaradcze, które mają ulżyć nędzy bezrobotnych. To jest prawda, ale z drugiej strony nie można zapominać o tem, że prowadzenie tych robót jest także pracą twórczą, że to jest odbudowa kraju, że przystępujemy do budowy kolei, dróg, gmachów publicznych i t. d. i rozmaitych nowych robót, które w innych normalnych warunkach wykonywały gminy i państwo. Jeżeli z jednej strony przy rozpoczęciu robót publicznych ma bezsprzeczne korzyści klasa robotnicza, to z drugiej strony ma korzyści i klasa posiadająca, która w innych warunkach prowadziłaby roboty za własne pieniądze, a dzisiaj gminy i powiaty otrzymują kredyty od państwa.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#ZygmuntŻuławski">Na wszystkie roboty publiczne, które są przewidywane, udzielany jest kredyt na podstawie przedłożonych kosztorysów. W kosztach tych są preliminowane kwoty na robociznę według norm, które w tej chwili są w zwyczaju. Tymczasem dzieje się przeciwnie. Dzisiaj prowadzące roboty te tak przedsiębiorstwa, jak i gmina, jak to jest powiedziane w motywach wniosku komisji, uważają za swój obowiązek, ażeby płace robotników sprowadzić do minimum. Dziś są warunki takie, że robotników traktuje się, jakby im się chciało łaskę dać. Przeciw temu musimy bezwarunkowo zaprotestować. Ci robotnicy, którzy byli bezrobotni, czy pobierali zapomogi czy nie, to jest kwestia obojętna, w tej chwili wchodzą do pracy produktywnej, pożytecznej i nie mogą być traktowani na jakichś specjalnych wyjątkowych prawach, ich płace muszą być zrównane z płacami robotników wszystkich innych zawodów.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#ZygmuntŻuławski">Z ogromną przykrością trzeba powiedzieć, że pewną winę w tem ponoszą biura pośrednictwa pracy, które prawie wyłącznie dziś dostarczają robotników do tych prac publicznych, po cenach bardzo niskich i to jest wprost niesłychane: biura pośrednictwa pracy, które właśnie mają za zadanie regulować także płace, chronić robotnika od wyzysku i t. d., te biura same ich oddają na największy wyzysk.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#ZygmuntŻuławski">Otóż, proszę Panów, witając naturalnie ten wniosek Komisji robót publicznych, chcę zastrzec się i zaprotestować przeciw temu, ażeby robotnicy przy robotach publicznych byli traktowani w jakikolwiek bądź inny sposób, aniżeli to się dzieje z wszystkimi innymi robotnikami. I dlatego właśnie chcielibyśmy, ażeby właśnie przy udzielaniu robót publicznych rząd wyraźnie zastrzegł, że płace robotników muszą być bezwzględnie te same, jakie we wszystkich innych zawodach.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#ZygmuntŻuławski">Zgadzam się z projektem, a stawiam osobno dodatkową rezolucję następującej treści:</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#ZygmuntŻuławski">Wzywa się Rząd, by przy udzielaniu kredytów lub subwencji na roboty publiczne dla gmin i powiatów, jak również przy rozpoczynaniu robót państwowych wyraźnie zastrzegano, by stosunki pracy i płacy robotników zatrudnionych przy tych robotach nie były gorsze od stosunków płacy i pracy zwyczajowych w danej miejscowości, względnie od stosunków pracy i płacy, uznanych przez Związki Zawodowe.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#ZygmuntŻuławski">Proszę Panów, tylko w ten sposób, jeżeli tego rodzaju klauzula będzie przewidziana dla wszystkich robotników, będziemy mogli się ustrzec, żeby praca bezrobotnych nie była wyzyskiwana.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Łabęda.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JulianŁabęda">Zrzekam się głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt już nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie będę czytał treści rezolucji, wymienię tylko poszczególne numery i jeżeli nie będzie protestu, będę je uważał za przyjęte. Nr 1 — przyjęty, Nr. 2-gi — przyjęty. Nr. 3-ci — przyjęty. Nr. 4-ty — przyjęty. Nr. 5-ty — przyjęty. Ten punkt porządku dziennego jest zatem załatwiony.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze rezolucja dodatkowa posła Żuławskiego:</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, by przy udzielaniu kredytów lub subwencji na roboty publiczne dla gmin i powiatów, jak również przy rozpoczynaniu robót państwowych wyraźnie zastrzegano, by stosunki pracy i płacy robotników zatrudnionych przy tych robotach nie były gorsze od stosunków płacy i pracy zwyczajowej w danej miejscowości, względnie od stosunków pracy i płacy uznanych przez Związki Zawodowe”.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszą tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby powstali z miejsc. Jest większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, którym jest: „Wniosek nagły posłów Konstantego Kowalewskiego, M. Janeczka i tow. w sprawie przyśpieszenia dowozu ziemniaków i zboża siewnego z W. Ks. Poznańskiego”.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Janeczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MichałJaneczek">Z powodu rozgrywającej się na naszych ziemiach polskich, w b. Królestwie Kongresowem i Galicji, czteroletniej wojny, te dwie dzielnice państwa naszego w niektórych okolicach zostały zamienione w pustynię, przez co produkcja rolna zupełnie została u nas obniżona.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Głos: Tak jest!)</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MichałJaneczek">Z powodu tego brak jest zboża i ziemniaków do zasiewu. A że jest wielki czas do zasiewu, ks. Poznańskie chcąc przyjść z pomocą, chce nam wysłać zboże na zasiew i ziemniaki do sadzenia, ale nie mają wagonów. Minister rolnictwa oświadczył, ze gdyby miał 40 wagonów do dyspozycji w przeciągu jednego miesiąca, to wszystkich produktów potrzebnych nam do zasiewu mógłby nam dostarczyć.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MichałJaneczek">A teraz kilka wniosków weszło do Wysokiego Sejmu, osobliwie z Galicji, ponieważ tam brak jest zboża na zasiew. Dlatego uważam, że to byłoby potrzebne i przeto wdzięczni jesteśmy obywatelom ks. Poznańskiego, chcącym nam przyjść z pomocą, a także prosimy, ażeby Wysoki Sejm raczył uchwalić następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MichałJaneczek">„Wzywa się Rząd, ażeby natychmiast dostarczył wagonów potrzebnych do przywozu ziemniaków i zboża siewnego z Poznańskiego. Jeśliby w tym celu okazało się koniecznem chwilowe ograniczenie komunikacji osobowej, Sejm upoważnia Rząd do chwilowego ograniczenia na kolejach innego ruchu towarowego i ruchu osobowego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Sobek.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanSobek">Wysoki Sejmie! Jest rzeczą stwierdzoną ponad wszelką wątpliwość, że tylko wtenczas w kraju, narodowi, społeczeństwu, wszystkim stanom jest dobrze, jeżeli rolnik posiada to, co potrzebne jest do wyżywienia wszystkich warstw społecznych. Już wojna dowiodła to i przekonała wszystkich, że tylko wtenczas, kiedy rolnictwo jest dobrze prowadzone, kiedy posiada odpowiednie warunki, kiedy ta produkcja rolna jak najwyżej stoi, wtenczas cały naród ma poddostatkiem w odpowiedniej mierze żywności. Ale później, kiedy ta produkcja rolnictwa zaczęła chybiać, kiedy okazał się brak nawozów sztucznych, sił pociągowych, koni i t. d., rolnictwo zaczęło się chylić, zaczęło upadać. Już w drugim i trzecim roku wojny okazały się ogromne braki w rolnictwie. A dziś już mamy piąty i szósty rok wojny, rolnictwo tembardziej jeszcze zostało pokrzywdzone, jeszcze bardziej zniszczone, gdyż absolutnie znikąd tej pomocy niema, ani w na wozach sztucznych, ani w sile pociągowej, która w dzisiejszym czasie jest mniejsza, niż była. Rekwizycje dokona nie przez wojska różne, tak rosyjskie, jak i austrjackie, jakoteż niemieckie, doprowadziły do tego, że rolnik dziś nie posiada zboża nawet na własne wyżywienie, nawet na nasienie. Stąd też niezadowolenia, stąd ferment w kraju powstaje. Dziś wszyscy w miastach radziby ciągnąć z tego rolnika, bo im się wydaje, że rolnik jak niegdyś, tak i dzisiaj powinien dawać, powinien dostarczać, bo wychodzą z tego założenia, że produkuje. Jednakże nie chcą, czy nie mogą zrozumieć, że ta dzisiejsza produkcja od produkcji przed laty jest zupełnie odmienna. Na domiar złego nie tylko rolnik nie posiada dziś odpowiedniego nasienia, ale staje poprostu przed widmem jeszcze większej klęski, jeszcze większego nieszczęścia, i jeszcze większa katastrofa dla całego społeczeństwa nam zagraża. W pewnych okolicach kraju naszego zima w tym roku rozpoczęła się wcześnie. Śnieg upadł na niezamarzniętą ziemię, a wskutek tego w bardzo wielu okolicach zboże wyprzało, ozimina, to jest żyto i pszenica wyprzały do tego stopnia, że wiosną okazała się potrzeba zaorania wielkich przestrzeni zboża, skutkiem tego znowu jest wielka potrzeba nasienia.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanSobek">W czasach normalnych rolnik posiadał to nasienie, bo wychodził z tej zasady, że i na czarną godzinę i na czas klęski i na czasy przejściowe nieraz starał się coś w swojej skrzyni zatrzymać. Tymczasem obecne czasy, czasy wojenne doprowadziły rolnictwo do tego, że dzisiaj rolnik zupełnie na taką krytyczną chwilę nie jest przygotowany. A choć może i niejeden był przygotowany, to nie w ten sposób, by dzisiaj mógł o własnej sile stanąć i wydobyć to nasienie potrzebne na wiosnę, bo tego nasienia wcale nie posiada.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanSobek">Stąd też okazała się ogromna potrzeba przyjścia z pomocą rolnictwu. Okazała się potrzeba, żeby temu rolnictwu czy to inne kraje, które może mniej dotknięte są tą klęską wojenną, czy też inne dzielnice naszej Polski, które może więcej posiadają tego nasienia, oddały je rolnictwu naszemu do wiosennego zasiewu. Jeżeli rolnictwo tego nasienia nie otrzyma, to tem samem grozi społeczeństwu naszemu i całemu narodowi wielka katastrofa.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanSobek">Dlatego też apeluję do szanownego rządu naszego, a przedewszystkiem do Ministerstwa rolnictwa, ażeby w tym kierunku wszczęło jak najenergiczniejszą akcję i sprowadziło zboże do zasiewów wiosennych, i to jaknajśpieszniej, bo rolnictwo już dłużej na to czekać nie może.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JanSobek">Dowiedzieliśmy się przed kilku tygodniami, że Ministerstwo rolnictwa w tej sprawie przychodzi z pomocą rolnictwu. Dowiedzieliśmy się przed kilku tygodniami, że Ministerstwo poczyniło starania, żeby rolnictwo zagrożone ratować w ten sposób, żeby zboże, t. j. owies i jęczmień i dostarczyć można było z Księstwa Poznańskiego, albowiem w Księstwie Poznańskiem okazało się, że tego zboża prędzej i więcej otrzymać można, niż w Galicji, albo tutaj w Kongresówce. Każdy, kto czuł, że nie ma możności o własnej sile przystąpić do zasiewów wiosennych, na tę wiadomość odetchnął z ulgą, że rolnictwo nasze może dostanie to, czego oczekuje, i może wreszcie rząd przyjdzie mu z tą konieczną pomocą.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#JanSobek">Otrzymaliśmy zapewnienie, że będzie można z Ministerstwa rolnictwa otrzymać centnar metryczny owsa po 50 mk. Tymczasem dowiadujemy się, że w Krakowie za centnar metryczny owsa trzeba płacić 400 koron.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głosy: I jeszcze go niema)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#JanSobek">Otóż nie wiemy, czem tę różnicę tłomaczyć. Co właściwie wchodzi tu w grę? Co właściwie wpływa na tę ogromną podwyżkę? Jest to dla niejednego niezrozumiałe i niejasne, gdyż przed paru tygodniami miał kosztować centnar metryczny owsa 50 marek, a obecnie okazuje się, że został nagle podniesiony do ceny 400 koron. Jest to bądź co bądź za gadko we, a nie tyle zagadkowe, ile smutne, bo zamiast użyć wszelkich sił, wszelkich starań, ażeby rolnictwu, znajdujące mu się, jak powiadam, w stanie katastrofalnym, przyjść z należytą opieką i pomocą, to jeszcze stawia się coraz: większe trudności i coraz to większe wyłaniają się przeszkody. I tak, jak się patrzy na to wszystko, ma się wrażenie, że nie idą starania w kierunku uzdrowienia tych fatalnych stosunków, nie w kierunku przyjścia z pomocą rolnictwu, lecz owszem ma się wrażenie, że są starania do jaknajwiększego utrudnienia temu rolnictwu.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#JanSobek">Proszę Panów! Apeluję do Was. Proszę o uchwalenie rezolucji, ażeby jaknajprędzej, jaknajśpieszniej rząd użył wszelkich możliwych środków i wszelkich możliwych wpływów i starań w tym kierunku, żeby nasienie, które jest już tak bardzo potrzebne, albowiem wiosna jest już w całej pełni, jak najśpieszniej wydostać i udzielić go we wszystkie zakątki naszej Rzeczypospolitej Polskiej, które tego nasienia koniecznie potrzebują i które na to nasienie czekają.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#JanSobek">W moich okolicach, t. j. w środkowej części Małopolski, w powiecie łańcuckim, rzeszowskim, jarosławskim, a może i na całem Podkarpaciu, klęska ogromna okazała się już teraz. Otóż jeżeliby Ministerstwo rolnictwa, jeżeliby rząd dalej nie chciał udzielać swej pomocy temu rolnictwu tak zagrożonemu, tak jak dotychczas, jak powiedziałem, lekceważy i bagatelizuje tę sprawę, to z góry można zapewnie, że to ogromnie fatalnie odbije się na wszystkich warstwach całego naszego społeczeństwa. Bo każdy z panów jest z pewnością głęboko o tem przeświadczony, że wtenczas jest tylko dobrze w kraju, że wtenczas wszyscy mogą być zadowoleni. że tylko wtenczas każdy mieszkaniec może być syty i szczęśliwy, kiedy rolnik może zbierać zboże, jak się zbierało w swoim czasie, gdy rolnictwo stało na odpowiedniej wyżynie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Witos.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WincentyWitos">Wysoka Izbo! W imieniu mojego klubu pozwoliłem sobie postawić dodatek, jako uzupełnienie wniosku posła Kowalewskiego, będącego obecnie na porządku dziennym. Uczyniłem to dlatego, ażeby Wysokiej Izby nie zaprzątać tym samym materiałem i ażeby uzupełnić braki, które są we wniosku kolegi p. Kowalewskiego. Jeżeli postawiłem ten wniosek, to szło mi o niektóre rzeczy i fakty szkodliwe i o naprawienie tych stosunków nie do zniesienia, ze względu na to, że jest najwyższy czas, aby to uczynić. I poszliśmy w tym kierunku, ażeby dodatek ten mógł być na dzisiejszem posiedzeniu traktowany.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WincentyWitos">Sądzę, że p. Marszałek pozwoli przynajmniej w krótkich słowach umotywować ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Marszałek: Proszę)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WincentyWitos">Przedewszystkiem wskutek klęsk, jakie spadły w roku ubiegłym na Małopolskę, większa część zbiorów i to szczególniej zbiorów z zasiewów wiosennych, została zupełnie zniszczona i albo tak, że do sprzątania nie przyszło, albo zboże sprzątnięte nie nadawało się do zasiewów.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WincentyWitos">Przedstawiciele ludności rolnej, którymi były w tym wypadku różne towarzystwa i instytucje, wiedząc, jaka klęska czeka nas w przyszłości, jeżeliby nie można było zasiać obszarów, dotąd odłogiem leżących, i ziemi przygotowanej, zwrócili się do innych dzielnic Polski z tem, ażeby można było uzyskać od nich konieczne zapotrzebowanie.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#WincentyWitos">Zapotrzebowanie to, według urzędowych wykazów, było obliczone na około 1,500 wagonów owsa i 1,500 wagonów jęczmienia.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WincentyWitos">Zwrócono się do władz, do tego powołanych, a więc przedewszystkiem do Ministerstwa Rolnictwa i do Ministerstwa Aprowizacji w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WincentyWitos">Po różnych zachodach i trudnościach, które nareszcie przezwyciężono, pozwolono im na wykup pewnych ilości zboża w niektórych powiatach dawnego Królestwa Polskiego, a jednocześnie także pozwolono na wywóz pewnej części tego zboża z Księstwa Poznańskiego. Skutkiem jednak niezrozumiałego zupełnie postępowania, które może u innych mogłoby zakrawać na krętactwo, doszło do tego, że dzisiaj, kiedy zasiewy są w jaknajszybszem tempie prowadzone na terenie tej części Polski, ani jedno ziarnko zboża do siewu się nie znalazło.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#WincentyWitos">Dzisiaj stoimy przed tą ewentualnością, że jeżeli w najbliższym czasie w tym kierunku cokolwiek się nie zrobi, to ogromne obszary gruntu w każdym powiecie, nie tylko gruntu ugorem leżącego, ale również gruntu przygotowanego do uprawy, zaoranego, pozostaną zupełnie nieobsiane.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WincentyWitos">Trudno winić kogokolwiek, jeżeli były fakty, że zboża tego niema i zdobyć się nie da, ponieważ jednak, dzięki niezrozumiałemu oporowi, dzięki pewnej nieżyczliwości, doprowadziło się do tego, zachodzi pytanie, które pod adresem władz odnośnych postawić należy, czem się te władze kierują, kiedy do tego czasu w tym kierunku nic nie zrobiły, mimo obietnic, urzędowo dawanych.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#WincentyWitos">Stwierdzono wielokrotnie, że gdy wymawiano się brakiem wagonów, gdy nie chciano dawać pozwolenia całym dzielnicom, towarzystwom, do tego powołanym, i instytucjom rolniczym, to w tym samym czasie dostali pozwolenie na wywóz różni ludzie, spekulanci, trudniący się handlem po cenach niezwykle wysokich.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#WincentyWitos">We wniosku przytoczono to, co nawet donosiły dzienniki, jako wysoce skandaliczną rzecz, że Rząd, zasłaniając się brakiem zboża w b. Królestwie Polskiem, wydawał tymczasem pozwolenia na wywóz zboża zagranicę, czego dowodem jest znane aresztowanie, o którem nawet dzienniki donosiły, adwokata z Sanoka i dra Arwina, u którego w kufrze znaleziono setki frachtów, wystawionych przez Ministerstwo Aprowizacji na wywóz zboża z terytorium b. Królestwa Kongresowego do niemieckiej Austrii.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(Głosy: Skandal!)</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#WincentyWitos">Nie jest to wyjątek odosobniony,...</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie jest Minister Aprowizacji?)</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#WincentyWitos">... albowiem do wiadomości władz, do wiadomości poszczególnych ludzi, a przedewszystkiem posłów, stale są podawane fakty, dowodzące, że podobne skandaliczne wypadki zdarzają się coraz częściej, że po cenie niezwykle wysokiej wywozi się zboże nie do Galicji, która jest częścią składową Państwa Polskiego, lecz poza granice kraju, i to wywozi się za frachtem, wystawionym przez urząd, który obowiązany jest pilnować, ażeby aprowizacja kraju była postawiona, jeżeli nie na odpowiedniej, to bodaj miernej wyżynie.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#WincentyWitos">Mam w ręku różne w tej sprawie dowody, wstrzymuję się jednak z ich ogłoszeniem, albowiem mamy nadzieję, że odnośne urzędy, na których odpowiedzialność spada za tę skandaliczną pod tym względem gospodarkę, której społeczeństwo ścierpieć nie może, nareszcie może zrozumieją swoje obowiązki i zechcą zastosować odpowiednie środki.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#WincentyWitos">Wiemy, że parę dni temu zaledwie nie skądinąd, ale z Królestwa Polskiego, z tego samego Królestwa Polskiego, będącego składową częścią naszego Państwa, gdzie nieustannie wynikają rozruchy głodowe, wywieziono parę wagonów zboża za frachtem, wystawionym przez Ministerstwo aprowizacji, po cenie 1,000 koron za metr.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Głosy: Skandal!)</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#WincentyWitos">Jeżeli wydaje się frachty bezimienne, jeżeli wydaje się jedynie z podpisem blankiety po to, aby potem w odpowiednią stronę skierować to zboże mimo wygłodzenia kraju, by skierować to zboże do innych krajów, do wrogich krajów, zamiast zatrzymać go na obsiew kraju i zaopatrzeć kraj na przyszłość w żywność i umożliwić jego aprowizację,...</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Głos: Pod sąd oddać Ministra Aprowizacji)</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#WincentyWitos">... to anomalią jest niesłychaną, trudną do wytłumaczenia, i do tego potrzeba naszych arcymądrych urzędników, ażeby nareszcie tę zagadkę rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#WincentyWitos">I tak zboże rekwiruje się obecnie u rozmaitych właścicieli po cenie 120 koron za metr. Nie mam nic przeciw temu, że się zboże rekwiruje, ponieważ ci, którzy je mają, powinni to oddać na rzecz tych, którzy nic nie mają, a jeżeli nie poczuwają się do obowiązku oddania dobrowolnie, to od tego jest państwo, ażeby przymusić obywatela do spełnienia obowiązku. Ale zapytuję, jak wytłumaczy sobie jakikolwiek zwykły obywatel Państwa takie postępowanie, że on, który musi to zboże oddać po cenie 120 koron za metr, zmuszony jest od tego samego rządu lub za jego pośrednictwem zakupić gorsze po cenie 340 koron, a więc po cenie niezmiernie wysokiej.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#WincentyWitos">Nie wiem, kto jest regulatorem takiego postępowania, albo kto zaniedbuje regulowania, w każdym razie są to rzeczy tak skandaliczne, że nie można ich ani chwili ścierpieć.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#WincentyWitos">Odnośne urzędy powinny jaknajśpieszniej wyciągnąć z tego konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#komentarz">(Głosy: Powinni ustąpić!)</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#WincentyWitos">Jedna z instytucji, interesowana w tej całej transakcji, nadsyła tu bardzo charakterystyczne sprawozdanie, ilustrujące postępowanie władz polskich w stosunku do instytucji polskich i do znacznej części ziem polskich. Sprawozdanie to brzmi:</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#WincentyWitos">„Z polecenia Wydziału Rolnictwa Komisji Rządzącej, oddany został powiat Sandomierski Spółce rolniczej «Gleba» w Tarnobrzegu, która miała pokryć bezpośrednio zapotrzebowanie powiatu niskiego i tarnobrzeskiego w ilości 15 wagonów, reszta ponad tę ilość miała być odstąpiona przez «Glebę» Biuru zakupu nasion. W powiatach miechowskim i jędrzejowskim «Biuro zakupu nasion» przystąpiło zaraz do działalności przez swoich urzędników i chociaż państwowy Urząd zbożowy w Warszawie twierdził, iż w tych powiatach absolutnie owsa nie można dostać, już dotychczas jest około 20 wagonów zakontraktowanych. W powiecie opatowskim zakupiono 10 wagonów. Największa ilość owsa miała być dostarczona z najbogatszych powiatów, j. zamojskiego, puławskiego, lubelskiego i krasnostawskiego, gdzie skup owsa oddano spółce Z. Kamiński i A. Miernowski w Lublinie i zapewniono ją, że będzie miała wyłączne prawo skupu. Na podstawie tego oświadczenia podjęła się spółka dostarczyć 100 wagonów po K. 300 za 100 kg., razem liczono na około 150 wagonów, czyli maksimum tej ilości, którą można było, ze względu na spóźnioną porę, wykupić. Rychło jednak okazało się, że ułatwienie, jakie wprowadzić miał państwowy Urząd zbożowy przy wystawianiu listów przewozowych w swych agenturach, jest iluzoryczne wobec faktu, że agentury te nie zostały zaopatrzone w listy przewozowe, a przynajmniej nie wszystkie, jak to wynika z relacji, jakie nadchodzą. Nadto okazało się, że prawo wyłączności było tylko zagwarantowane na papierze, gdyż państwowy Urząd zbożowy w instrukcji swej do powiatowych Urzędów aprowizacyjnych, względnie swoich agentur nie tylko, że nie wspomniał o wyłączności, udzielonej Biuru zakupu nasion w Krakowie, ale w oddzielnym okólniku polecił swym firmom forsowne wykupno owsa dla siebie po cenach rynkowych, tak, że cena owsa loco magazyny powiatowe, które są rozsiane bardzo gęsto w każdym powiecie doszła, do K. 300, a w powiecie lubelskim nawet do K. 320. Według otrzymanych informacji wysłano z powiatu krasnostawskiego za pozwoleniami państwowego Urzędu zbożowego już parę wagonów, następnie agentura miechowska również forsownie kupuje i wysyła dla państwowego Urzędu zbożowego owies, w innych zaś powiatach prawdopodobnie te same się rzeczy dzieją. Ogromna szkoda wynikła stąd, że zawierając umowę z Z. Kamińskim i A. Miernowskim, oparło się Biuro zakupu nasion na przyznanem sobie prawie wyłączności. Spółka wspomniana po dwutygodniowych bezowocnych staraniach przy konkurencyjnych cenach widziała się zwolnioną z umowy i zrzekła się dostawy. Wskutek tego Biuro zakupu nasion znalazło się w tem położeniu, że dnia 2-go kwietnia musi nanowo organizować oddane sobie cztery powiaty i konkurować z rozmaitymi dostawcami przepłacać owies po K. 340 z dostawą do stacji kolejowej”.</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#WincentyWitos">Później pozwolono zakupić zboże, a odmówiono wydania listu przewozowego, bo listy przewozowe były dla kogo innego przeznaczone, może były przeznaczone dla pana Arwina, przy którym znaleziono całe kuferki frachtów, jak donoszą dzienniki. Dotychczas nie było to sprostowane przez dotyczące władzę, Nic będę cytował dalej sprawozdania, albowiem zdaje się, jest to dość przekonywujące. Nie chcę w sposób kompromitujący omawiać gospodarki pewnych władz, chcę jednak, aby to zostało jak najśpieszniej usunięte.</u>
<u xml:id="u-39.30" who="#WincentyWitos">Jest ostatni czas do zasiewu, ostatni czas na to, ażeby nareszcie zerwać z dotychczasowym systemem, żeby nie protegować albo bliskich krewnych, bo podobno i to ma miejsce, albo ludzi, którzy się opłacają, żeby urzędy publiczne urzędowały odpowiednio wobec kraju i całości narodu, nie mając względu na osoby, lecz na interesy państwa i ludności. To nareszcie stać się powinno. Sądzimy, że się to stanie.</u>
<u xml:id="u-39.31" who="#WincentyWitos">Aby jednak do pewnego stopnia zabezpieczyć się na przyszłość przed takiem postępowaniem, stawiamy od siebie wniosek i prosimy, ażeby Wysoki Sejm go uchwalił, w tej nadziei, że przynajmniej tej panamie aprowizacyjnej na przyszłość uda się zapobiec. Wniosek brzmi:</u>
<u xml:id="u-39.32" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.33" who="#WincentyWitos">„Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-39.34" who="#WincentyWitos">1. Wzywa się Rząd, aby natychmiast przedsięwziął wszystkie kroki, celem dostarczenia zboża na zasiew dla b. zaboru austriackiego.</u>
<u xml:id="u-39.35" who="#WincentyWitos">2. Upoważnia się Rząd, aby w pierwszym rzędzie poza potrzebami wojskowymi użył kolei do przewozu zboża przeznaczonego na zasiewy.</u>
<u xml:id="u-39.36" who="#WincentyWitos">3. Sejm wybiera Komisję, złożoną z 5 posłów dla zbadania działalności Ministerstwa Aprowizacji. Komitet ten ma prawo przesłuchiwania świadków pod przysięgą, zawieszania w urzędowaniu winnych funkcjonariuszy. Świadkowie, wezwani przez Komitet, nie mogą zasłaniać się tajemnicą urzędową”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Kolei Żelaznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Wysoka Izbo! Chcę powrócić do osnowy wniosku, mianowicie ograniczenia ruchu, w celu przysporzenia wagonów dla przewozu zboża i produktów rolnych z Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Stan taboru kolejowego jest powszechnie wiadomy. Wagonów jest mało. W tym stanie rzeczy, kiedy zjawia się niespodziewana potrzeba, gdy potrzeba więcej wagonów do przewozu, następuje zawsze tu albo tam brak wagonów, który stopniowo się wyrównywa. Otóż ten brak wagonów, który się daje nadzwyczajnie odczuwać w Poznańskiem, pochodzi stąd, że w końcu marca transporty zostały z Poznania skierowane na dalsze odległości w znacznej ilości, a mianowicie, w kierunku Lwowa i po drodze transporty utknęły, ponieważ do Lwowa w końcu marca nie było komunikacji. Wagonów tych się nagromadziło wiele i musiały czekać, dopóki się nie odbuduje linii kolejowej do Lwowa i kiedy ruch został otwarty, bardzo wolno przychodziły na miejsce. We Lwowie nastąpił znowu pewien zastój, albowiem nie było środków, ażeby te wagony wyładować. Skutkiem tego, jeżeli przejrzymy wykaz naszego długu wagonowego Poznańskiemu, to znajdziemy silny wzrost długu, który wynosił 2147 wagonów w dn. 31 marca, t. zn. w chwili otwarcia komunikacji ze Lwowem, a w dniu 4 kwietnia 1637, o których tutaj jest mowa we wniosku, to znaczy, że 500 zostało oddanych; 9 kwietnia — 1406 wagonów, a w dalszym ciągu ta liczba spada i spadać jeszcze będzie. Jednak są zapotrzebowania na znaczne ilości wagonów także w innych kierunkach, ze strony, o której bliżej rozwodzić się nie mogę. Skutkiem tego stan wagonów jest zły i dlatego środek, który zaproponował wnioskodawca, jest pożądany.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Nie trzeba się łudzić tem, że ten środek da nam znaczną liczbę wagonów, dlatego że koleje przeważnie pracują nad przekazem artykułów pierwszej potrzeby i przewozem wojska i wskutek tego ograniczenie ruchu niewątpliwie wywoła znowu narzekania z innej strony.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Jednakże takie ograniczenie, to jest środek powszechnie stosowany w podobnych wypadkach i dlatego, jeżeli Wysoki Sejm uchwali ten wniosek, to Minister Kolei będzie rozumiał, że również uzyskał prawo do przedsięwzięcia wszelkich innych środków, połączonych z mniej daleko idącemi ograniczeniami w życiu codziennem, zarówno względem osób prywatnych, jak i instytucji prywatnych, a nawet państwowych, ażeby zdobyć tę ilość wagonów, która jest potrzebną, żeby przetransportować z Poznańskiego zboże dla zasiewu.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">W ostatnich czasach przez Skalmierzyce przechodzi dziennie 150 wagonów kartofli, a więc przewóz odbywa się w dość znacznych ilościach; może nie takich, jakie są potrzebne, ale niema zastoju.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Ministerstwo Kolei spodziewa się, że Poznańskie nie będzie zbyt zazdrośnie przestrzegało swego zapasu wagonów. Jeżeli był czas, kiedy godziło się z brakiem 2000 wagonów, to teraz, kiedy jest tak gwałtowna potrzeba dla przewozu z Poznańskiego tutaj, a w innym kierunku zapotrzebowanie wagonów jest także ze strony Poznańskiego otrzymamy współdziałanie i Ministerstwo Kolei ma nadzieję, że korzystając z innych środków, jakie zastosować będzie mogło, i tego nareszcie, który Wysoki Sejm może uchwalić raczy, zdoła przewieźć dla ludności to, co jej najbardziej jest potrzebne. Trzeba wtedy życzyć, aby ta ilość niezbędna i potrzebna była ograniczona do rzeczywistych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Być może, że potrzeby te są obliczane zbyt wysoko, jeżeli się mówi o 20,000 wagonów. Jeżeli chodzi o to, ażeby przewieźć 20,000 wagonów w tak krótkim czasie, jak ten jeden miesiąc wiosenny, to sądzę, że nawet przy zastosowaniu takiego środka, jak ograniczenie ruchu, tego się nic załatwi. Mam jednak uczucie, ze takiej ilości wagonów nie będzie potrzeba, żeby najgwałtowniejsze potrzeby ludności na wiosnę zaspokoić.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#komentarz">(Pos. Witos: Co będzie w jesieni?)</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">Przecież Ministerstwo Kolei nie stoi z opuszczonemi rękami wobec braku wagonów i przedsięwzięło środki, ażeby wagony zdobyć. Dotąd te środki nie dały jeszcze rezultatu. Są nasi ludzie za granicą, którzy się starają o wagony, ale to nie tylko zależy od Ministerstwa Kolei, ale także od ogólnego układu naszej polityki i, o ile sądzę, i my z zapasów wagonów, które się zwolniły teraz na zachodzie, zwłaszcza amerykańskich wagonów, które się zwolniły po przerwie działań wojennych, znaczną ilość dostać będziemy mogli, i w ciągu lata ilość taboru się wyrówna. W ciągu lata można się również spodziewać, że się zmniejszy zapotrzebowanie wagonów z tej strony, o której wspomniałem. Do jesieni mamy jeszcze tyle czasu, że jeżeli teraz w najbliższym czasie damy sobie jako tako radę, to w jesieni tembardziej.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Pos. Witos: Ja powiedziałem, że to będzie w jesieni, a potrzeba jest na wiosnę)</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#MinisterKoleiŻelaznychEberhardt">W takim razie cofam drugą część mojego przemówienia, gdyż źle zrozumiałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Korfanty.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WojciechKorfanty">Co do wagonów z Księstwa Poznańskiego, to pragnę zaznaczyć, że wskutek zatrzymania tutaj wagonów powstał w Wielkopolsce stan niesłychanie krytyczny, tak że trzeba było wstrzymać skutkiem tego przewóz środków spożywczych i zboża w tamte dzielnice.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WojciechKorfanty">Poza Królestwem samem i w Galicji niemało jeszcze jest powiatów, które nie mają kartofli na sadzenie. Zgłaszają się deputacje nieustannie i ludzie proszą o i kartofle do sadzenia i o zboże na zasiew. Żadnej z tych próśb nie mogliśmy uwzględnić, aczkolwiek kartofle gniją, a to wskutek braku wagonów. Z powodu braku węgla całe tysiące centnarów buraków cukrowych gniją także, dlatego, że nie było wagonów.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WojciechKorfanty">Stoimy na tem stanowisku, że wobec tego, że w całych okolicach brak zboża na zasiew, brak kartofli do sadzenia, na leżałoby wstrzymać wszelki inny ruch osobowy i towarowy. Ludzie nie mają w takiej chwili potrzeby szwędać się po świecie,...</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WojciechKorfanty">... głównie chodzi o to, żeby te wszystkie okolice, które tego potrzebują, dostały zboża na zasiew i kartofli do sadzenia. Gdy w ciągu tej światowej wojny całemi tygodniami był wstrzymany ruch towarowy i osobowy, np. w Niemczech, z innych zupełnie przyczyn, to przypuszczam, że tutaj, jeżeli chodzi o to, ażeby wszędzie pola zostały uprawione, żadnej roli dla nas nie odgrywa, aby ruch osobowy na pewien czas ograniczono, albo zniesiono zupełnie, dla pozyskania odpowiedniej ilości wagonów.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Stawiam pod głosowanie wniosek p. Kowalewskiego i tow.:</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd, aby natychmiast dostarczył wagonów, potrzebnych do przywozu ziemniaków i zboża siewnego z Poznańskiego. Jeśliby w tym celu okazało się koniecznem chwilowe ograniczenie komunikacji osobowej, Sejm upoważnia Rząd do chwilowego ograniczenia innego ruchu towarowego i ruchu osobowego”.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Do pierwszego punktu wniosku posła Witosa, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd, aby natychmiast przedsięwziął wszystkie kroki celem do starczenia zboża na zasiew dla b. zaboru austrjackiego”; jest poprawka p. Korfantego, ażeby zamiast słów: „dla zaboru austrjackiego”, wstawić słowa: „dla wszystkich okolic państwa, pozbawionych zboża na zasiew”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Uważam, że z tą poprawką ta pierwsza część wniosku p. Witosa jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu drugiego wniosku p. Witosa.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#WojciechTrąmpczyński">„Upoważnia się Rząd, aby w pierwszym rzędzie poza potrzebami wojskowemi użył kolei do przewozu zboża, przeznaczonego na zasiewy”.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą częścią wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta część wniosku jest przyjęta. Przechodzimy do trzeciego punktu wniosku.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wybiera komisję, złożona z 5 posłów dla zbadania działalności Ministerstwa Aprowizacji. Komisja ta ma prawo przesłuchiwania świadków pod przysięgą, zawiesza, a winnych funkcjonariuszy w urzędowaniu, świadkowie, wezwani przez Komisję, nie mogą zasłaniać się tajemnicą urzędową”.</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tym trzecim punktem wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest przyjęty. Ułożenie tej komisji powierzymy komisji prawniczej.</u>
<u xml:id="u-44.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Od przewodniczącego komisji prawniczej nadeszło pismo, które wzywa stronnictwa, aby zaprezentowały kandydatów do komisji śledczej w sprawie zajść w Pińsku. Wyślę do klubów arkusze z prośbą, ażeby kluby złożyły swoje deklaracje.</u>
<u xml:id="u-44.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego, którym jest: „Wniosek nagły pp. Daszyńskiego, Fichny i tow. w sprawie zniesienia stanu wyjątkowego w b. Królestwie Kongresowym i w b. Galicji”.</u>
<u xml:id="u-44.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoki Sejmie! Wczorajsze głosowanie nad nagłością wniosku mojego, kolegi Fichny i tow., skończyło się na uznaniu tej nagłości przez większość Wysokiego Sejmu. Fakt ten wywołał komentarze tak daleko sięgające, że obowiązkiem realnego polityka jest zredukować je do właściwej miary.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#IgnacyDaszyński">Nie leżało w naszych zamiarach wcale ani obalać rządu, ani tem mniej dawać podniety i zachęty jakimkolwiek czynnikom bezładu, nie mówiąc już o czynnikach wrogich Polsce, które gotowe są współdziałać z bolszewikami rosyjskimi, znajdującymi się obecnie w walce z Polską.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#IgnacyDaszyński">Wniosek nasz odpowiada poczuciu głębokiemu tego, co myślą i czują szerokie warstwy narodu. Panowie pozwolą, że stwierdzę, iż głównym powodem postawienia naszego wniosku jest spokój, panujący w kraju, tak samo przed ogłoszeniem stanu wyjątkowego, jak po jego ogłoszeniu. Spokój, który stwierdzić można przy tysiącznych sposobnościach, przy których ludność, bezsprzecznie ciężko rozgoryczona, w innych warunkach, dałaby wyraz drastyczniejszy swojemu niezadowoleniu. Jednak cierpliwość i nadzieją tego ludu, że uda nam się przetrwać najcięższe czasy i uda nam się przy pomocy Sejmu stworzyć szerokie podstawy społecznego i narodowego istnienia i rozwoju narodu polskiego, dla zabezpieczenia całości i niepodległości Państwa Polskiego, te, powtarzam, nadzieje dotąd niezłomnie utrzymują ludzi w bardzo względnym spokoju, ale jednak w spokoju.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#IgnacyDaszyński">Jeśli Panowie znaleźliście motywy niepokoju szerokich mas, to każdy z Panów, sądzę, zrozumie, że nie są one politycznej natury, że nie mają żadnego doktrynerskiego wyrazu w sobie, że są poprostu ciężkiem rozgoryczeniem i niezadowoleniem z tego, co się dzień w dzień, godzina po godzinie w Polsce dzieje. Owe ogonki, stojące przed setkami sklepów, owa walka w tysiącach i tysiącach targów przeciw cenom lichwiarskim, owe poszukiwanie przez całe rodziny środków pierwszej potrzeby' życiowej, ta myśl pochłania wszystkich, ta niepokoi, ta rewoltuje nawet najspokojniejszych.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#IgnacyDaszyński">Jeśli zapytać kobietę z ludu, matkę dzieci, czem ona jest dzisiaj rozgoryczona, to odrazu, bez żadnego wahania, da odpowiedź: ciężką niesprawiedliwością, lichwa i nierozumem, które dokoła się widzi. Ludność ta widzi przed sobą nie raz typowe przykłady, jak w Galicji urzędnicy do spółki z lichwiarzami i paskarzami, znanymi w mieście, wydają fałszywe certyfikaty przewozowe, opróżnia ją publiczne magazyny, puszczają na pasek przedmioty niezbędne do życia mas: mąkę, tłuszcze, węgiel, cukier, a więc towary kontygentowe, towary, będące pod kontrolą rządu. Ludność przeciw' temu buntuje się nie z zawiści, lecz z braku zaspokojenia pierwszych potrzeb, i ta buntująca się ludność niemal z reguły nie znajduje zaspokojenia nie tylko swoich potrzeb, ale i instynktów moralnych, które powiadają, że państwo nie może okradać i oszukiwać do spółki z lichwiarzami.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#IgnacyDaszyński">To jest najgłębsza treść rozgoryczenia i niezadowolenia. Dopiero na tem tle rozgoryczenia codziennego wyrastają owe idee, które poważają się wątpić w to, jakoby Polska mogła tą drogą dotąd nakreśloną nie tylko siebie, ale i lud utrzymać przy życiu.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#IgnacyDaszyński">I tu zaczyna się zwątpienie w Sejm.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#IgnacyDaszyński">Jeśli ten Sejm, nie mogący dać ludności ani chleba, ani sprawiedliwości, jeśli ten Sejm, którego stosunki partyjne są takie, że niepodobna było dotąd stworzyć zwartej większości, że niepodobna było nakreślić drogi wyraźnie znaczonej kamieniami przydrożnymi ustaw i rozporządzeń, powiadam, jeśli ten Sejm wchodzi w fazę krytyczną w oczach milionów ludzi i znowu nie pod wpływem bolszewizmu, nie pod wpływem doktrynerskich agitatorów, lecz pod wpływem codziennego sączenia w duszę zwątpienia i niewiary, to dlatego ten Sejm ma obowiązek z chwilą, kiedy jest możliwe jakiekolwiekbądź inne wyjście, niż to, któremu dała niestety większość przyzwolenie przed 10 dniami, wyjścia tego się chwycić i na wyjście to się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#IgnacyDaszyński">Mojem zdaniem wszelkie inne wyjście będzie lepsze, niż takie uogólnianie niedoli naszej przez środki, które nie trafiają do celu, ale obrażają ciężko psychikę publiczną polską.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#IgnacyDaszyński">Tym środkiem jest zaprowadzenie stanu wyjątkowego, który godzi w ową wielką, może największą dzisiaj klasę, klasę robotników, małorolnych i bezrolnych chłopów, którzy przebywają ciężki kryzys, jaki scharakteryzowałem przed chwilą.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#IgnacyDaszyński">Stan wyjątkowy godzi w zgromadzenia, stowarzyszenia, prasę, godzi wreszcie w jednostki, które mogą być internowane. Otóż ja twierdzę i z tem twierdzeniem zgadzaliśmy się dotąd wszyscy i Pan Minister zgadza się z tem, że jest to użycie środków niecelowych i na to nie potrzeba było wyjątkowych ustaw, lecz administracji celowej, która nie ma zamiaru szykanowania ruchu robotniczego, ani chłopskiego. Tak oświadczył P. Minister i to oświadczenie dla wielu z Panów było może miarodajne w ich głosowaniu za stanem wyjątkowym; skoro P. Minister tak oświadczył, to, pytam się, po co te uogólnienia; po co to obchodzenie przyczyny zła, po co rozciąganie tego ciężkiego dotknięcia duszy narodu na objawy, których nie ma się zamiaru dotykać?</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#IgnacyDaszyński">P. Minister może powiedzieć: proszę mi umożliwić ściganie szpiegów, ściganie wrogów Państwa i narodu, jego niepodległości i całości, wrogów, postępujących ręka w rękę z nieprzyjacielem zewnętrznym, znajdujących się w wojnie z Rzeczypospolitą. Ale trzeba było P. Ministrowi zwrócić się tylko do swego kolegi Ministra Sprawiedliwości, ażeby ten w kilku paragrafach przedstawił owe środki, które są potrzebne i celowe.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#IgnacyDaszyński">Nie jest to jakaś czułostkowa mowa ani frazes przedświąteczny, jeśli powiem, że największym podarunkiem i jedynym pięknym podarunkiem wielkiej miary, jaki Sejm ludowy może dać polskiemu ludowi, jest przed rozjechaniem się na święta uchwalenie zniesienia stanu wyjątkowego i ograniczenie się do tych środków, które w ręku rozumnego i uczciwego Rządu będą środkami celowemi.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Osiecki)</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#komentarz">(Głosy: Lud tego nie żąda. Głos na lewicy: Lud żąda tego, wy tego nie żądacie)</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#IgnacyDaszyński">Panowie robicie z tej sprawy kiepskie dowcipy. Ale ja Panom powiadam, że klasa robotnicza i klasa małorolnych i bezrolnych chłopów są ciężko zaniepokojone ogłoszeniem stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#IgnacyDaszyński">Gazety Panów cieszą się w naiwny sposób, że w klasie robotniczej wpływy socjalistyczne zaczęły maleć. Wygląda to tak, jakgdyby kapitalista, mieszkający na pierwszem piętrze, cieszył się, że sutereny pod socjalistami, mieszkającymi na parterze, są podminowane i każdej chwili gotowe wylecieć w powietrze.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#IgnacyDaszyński">Jeżeli Panowie niektórzy nie rozumiecie potężnej roli rozwojowej socjalizmu dla klasy robotniczej, jeżeli Panowie traktujecie te rzeczy ze stanowiska jakiejś śmiesznej międzypartyjnej zawiści lub intryżki, to proszę Panów. naprawdę my nie możemy pójść tą drogą i żaden rząd poważny tą drogą nie pójdzie. Nam absolutnie nie zależy na obaleniu Rządu. My do rządu żadnego w dzisiejszych warunkach wchodzić nie myślimy. Wszelkie intrygi, kombinacje są nam obce w zupełności, chcemy tylko uwolnić Polskę na zewnątrz od tej złej sławy, którą rzuca zaprowadzony lekkomyślnie w kraju stan wyjątkowy,...</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#komentarz">(P. Korfanty: Lekkomyślnie?!)</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#IgnacyDaszyński">... a wewnątrz dać uspokojenie ludowi pracującemu, że będzie tak traktowany, jak cała reszta narodu. Oto główny motyw.</u>
<u xml:id="u-45.22" who="#IgnacyDaszyński">I żaden rząd, który liczy się z temi wielkiemi dziś potęgami, żaden rząd nie zatrzyma się ani chwili na prowadzeniu polityki prestige'u. Polityka prestige'u była zawsze i będzie fałszywą polityką.</u>
<u xml:id="u-45.23" who="#IgnacyDaszyński">I dlatego, skoro wniosek nagły otrzymał wybitną większość w Izbie, przeto jest obowiązkiem Rządu zająć wobec nie go stanowisko. Aby to Rządowi umożliwić, prosiliśmy Wysoką Izbę, by postawić raczyła na porządku dziennym nasz wniosek. Wniosek nasz jest prosty. Brzmi on, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-45.24" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-45.25" who="#IgnacyDaszyński">„Znosi się z dniem dzisiejszym wszelkie stany wyjątkowe i sądownictwo doraźne na obszarze b. Królestwa Polskiego i w b. Galicji”. Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Kilka dni temu Wysoki Sejm przyjął do wiadomości moje wyjaśnienie w sprawie stanu wyjątkowego i uchylił wniosek o zniesieniu stanu wyjątkowego. Wczoraj większością głosów Wysoki Sejm przyjął nagły wniosek w sprawie zniesienia stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(P. Korfanty: Uchwalono tylko nagłość wniosku)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Mam więc do czynienia z pewną zagadką. Duch czasu, masy ludowe tym duchem czasu przepojone, politykom i mężom stanu wysuwają zagadki i od umiejętnego rozstrzygnięcia tych zagadek zależy pomyślność danego narodu.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Skąd w ciągu kilku dni taka raptowna zmiana nastroju w tej Wysokiej Izbie? Inaczej tego nie mogę sobie wytłómaczyć, jak tylko niepokojem. Niepokój ten wynika z obawy, że może te wielkie reformy, które Wysoki Sejm ma przeprowadzić, są zachwiane, że może ten stan wyjątkowy będzie zużytkowany w tym celu, ażeby powstrzymać organizujące się szeregi warstw pracujących, ażeby ścieśnić swobodę obywateli, ażeby powstrzymać postęp społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Gdy taka uchwała o nagłości wniosku przeszła, przedewszystkiem poddałem rewizji wszystkie rozporządzenia moje na podstawie stanu wyjątkowego wydane. Muszę stwierdzić, że nic z tego, co powiedziałem w mojem ówczesnem przemówieniu, w niczem nie naruszyłem.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Rozporządzenie moje ograniczyło się do tego, co wówczas zaakcentowałem, że stan wyjątkowy nie ma godzić w naród polski, ale ma bronić naród polski od niebezpieczeństw zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dlatego nie był wymierzony przeciw obywatelom Polski wolnej, którzy na drodze legalnej zmierzają do przeprowadzenia tego wszystkiego, co w sercach i myślach ludu polskiego istnieje, ale wymierzony był przeciwko tym wrogom i ich zwolennikom u nas wewnątrz, którzy chcą nam przeszkody na tej drodze stawiać.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#komentarz">(Słusznie)</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Proszę Panów, powoduje mną przedewszystkiem troska o to najwyższe ciało, o Wysoki Sejm, ażeby on mógł spokojnie swą pracę przeprowadzić. W wielu krajach i bez stanów wojennych i wyjątkowych istnieją przepisy, mające na celu zabezpieczenia spokoju i wolności obrad Izb prawodawczych.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Gdyby takich przepisów nie było, to Wysoki Sejm nieraz musiałby działać pod naciskiem zzewnątrz, któreby go pozbawiał swobody wypowiedzenia swojej woli i swojej myśli. Otóż pierwszym celem wprowadzonego przezemnie stanu wyjątkowego było utrzymanie istniejących przez 3 miesiące przepisów co do zakazu zebrań pod gołem niebem i wszelkich pochodów ulicznych. Ja tego przepisu w żaden sposób cofnąć nie mogę, uważam — że on jest niezbędny dlatego, ażeby właśnie zabezpieczyć Sejm w jego pracy twórczej dla przyszłości narodu, żeby on pod pod tym względem mógł całkowicie swobodnie obradować.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Druga sprawa, ściśle z tem związana, to zabezpieczenie się przed zbiegowiskiem, powstałem wskutek zebrań, nad któremi nie będzie roztoczona odpowiednia kontrola organów bezpieczeństwa. Ta kontrola ogranicza się tylko do tego, żeby wiedzieć zawczasu, że w danem miejscu w zamkniętem pomieszczeniu będzie się odbywało zebranie, ażeby przedsięwziąć środki, żeby to zebranie nie zamieniło się w zebranie uliczne, tłumny pochód.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dalej, jako powiedziałem, organizm nasz, w zasadzie zdrowy, nie powinien być w tym okresie przejściowym karmiony pokarmem niezdrowym, bo jest poraniony. I dlatego też, otwarcie i szczerze powiedziałem, że stan wyjątkowy będzie stosowany do prasy komunistycznej, która właśnie stara się wprowadzić niezdrowy pokarm, niezdrowe pierwiastki w nasze warstwy ludowe.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Pozatem nic takiego, coby zagrażało elementarnym swobodom obywatelskim, się nie stało.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Przyznaję, że dotąd nie mogę zrozumieć, dlaczego te pięć dni zmieniło tak nastrój w Wysokiej Izbie, że to łagodne korzystanie ze stanu wyjątkowego, stwierdzone w Wysokiej Izbie, zostało zakwestionowane i sprawa ta na nowo wpłynęła na plenum.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Mnie nie chodzi — oświadczam wyraźnie — o te straszne wyrazy „stan wyjątkowy”, mnie chodzi o możność usuwania objawów zagrażających utrzymaniu porządku i bezpieczeństwu Państwa.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dopóki Rząd nie będzie miał w swem ręku innych środków, dotąd musi korzy stać ze stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Gdy parokrotnie na posiedzeniu Rady Ministrów była omawiana sprawa różnych zarządzeń, to okazało się, że nasz kodeks karny nie zawiera nic takiego, coby pozwalało na należyte przeciwstawienie się zakusom godzącym w naszą niepodległość i spokojną, twórczą pracę prawodawczą Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jedynym orężem w rękach Rządu był dekret o stanie wyjątkowym. Skoro powstały obawy, że stan wyjątkowy może być wyzyskany przez funkcjonariuszy administracji państwowej, do których wielu posłów nie ma zaufania, to gotowy jestem ten stan wyjątkowy cofnąć pod warunkiem, że Wysoki Sejm da Rządowi możność bronienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa w Państwie za pomocą odpowiedniej ustawy. Mogę się zobowiązać, że w szybkiem tempie, być może, w ciągu 24 godzin, gdyż na dziś zapowiedziane jest posiedzenie Rady Ministrów w tej sprawie, krótką taką ustawę opracuję i przedstawię Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dopóki ta ustawa przez Sejm nie będzie przyjęta, ja, odpowiedzialny w pierwszym rzędzie, jako Minister Spraw Wewnętrznych, za porządek i bezpieczeństwo, stanu wyjątkowego znieść nie mogę.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dlatego oświadczam gotowość zniesienia stanu wyjątkowego w tej chwili, kiedy Sejm da Rządowi w postaci odpowiedniej ustawy środki inne, zmierzające do utrzymania spokoju.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ustawa ta ograniczałaby się do następujących punktów:</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wszelkie zgromadzenia pod gołem niebem, oraz pochody i manifestacje uliczne, są na czas trwania wojny wzbronione.</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Następnie, o wszelkich zebraniach w pomieszczeniach zamkniętych zwołujący winni zawiadamiać przynajmniej na trzy dni przedtem odpowiedni urząd policyjny lub inspekcję straży kolejowej, jeżeli to ma miejsce na terenie kolejowym.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Rząd musi mieć prawo wysiedlania z granic Państwa obcokrajowców, których uzna za niebezpiecznych.</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Rząd musi mieć prawo zawieszenia czasopism prowadzących agitację przeciwko Państwu.</u>
<u xml:id="u-47.28" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Rząd musi mieć prawo wydawania rozporządzeń zabezpieczających ruch kolejowy, ograniczających ruch uliczny, oraz czas przebywania w lokalach publicznych.</u>
<u xml:id="u-47.29" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Winni pogwałcenia tych przepisów, skoro Wysoki Sejm je uchwali, będą podlegali karze więzienia do roku lub grzywnie do 20 tysięcy Mk. Sprawy, wynikające z pogwałcenia tej ustawy, będą rozpoznawane w trybie przyśpieszonym i wykonanie jej będzie powierzone Ministrowi Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-47.30" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Oto w głównych konturach te środki, które Rząd winien mieć w swojem rozporządzeniu, zanim będzie mógł stan wyjątkowy znieść — Z chwilą, kiedy Wysoki Sejm tę ustawę uchwali, ja w imieniu Rządu mogę oświadczyć, że stan wyjątkowy zostanie zniesiony.</u>
<u xml:id="u-47.31" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Prosimy o ustawę)</u>
<u xml:id="u-47.32" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Mogę ją jutro przedstawić; w tej chwili mogłem ją tylko zapowiedzieć, gdyż w ciągu niespełna 12 godzin nie jestem w stanic ustawy opracować i przez Radę Ministrów przeprowadzić. Mogę się zobowiązać wnieść ją jutro, jako wniosek nagły.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Jan Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PDębski">Wysoka Izbo! W meritum sprawy wchodzić nie będę, bo stanowisko stronnictwa mojego jest zupełnie jasne i znane, jeżeli chodzi o stan wyjątkowy. Wyjaśnienie Pana Ministra Spraw Wewnętrznych klub nasz stronnictwa polskiego ludowego przyjmuje z zadowoleniem. I nam chodzi o to, ażeby wszelkie zarządzenia, które Minister Spraw Wewnętrznych chce mieć w swojem ręku, były kierowane przeciw temu, co jest złe w naszem Państwie przeciw bandytyzmowi, paskarstwu, przeciw zdrajcom stanu i szpiegom. Ale, żeby taką walkę przeprowadzić, na to nie trzeba zaprowadzać stanu wyjątkowego, który w szerokich masach społeczeństwa polskiego przyjęty został z oburzeniem i został tak zrozumiany, że jest kontrrewolucją, reakcją i zapowiedzią gwałtów na tych wszystkich, którzy strajkują i dopominają się poprawy swojego losu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PDębski">I dlatego w imieniu klubu polskiego stronnictwa ludowego zgłaszam następującą poprawkę do wniosku p. posła Daszyńskiego. Pierwsza część tej poprawki brzmi:</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PDębski">„Wzywa się Rząd, aby zniósł stan wyjątkowy, wprowadzony na terenie b. Królestwa Kongresowego rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 kwietnia 1919 r., i sądownictwo doraźne w Galicji Zachodniej”.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PDębski">Druga część: „Wzywa się Rząd, aby niezwłocznie przedstawił Sejmowi ustawy, mające na celu zabezpieczenie Państwa przed wystąpieniami przeciw jego niepodległości i całości, oraz przed bandytyzmem i paskarstwem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Ostachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JózefOstachowski">Wysoki Sejmie! Ja, imieniem grupy posłów, z ramienia której mam zaszczyt przemawiać, uważam, czy stan wyjątkowy, czy jakąkolwiek inną ustawę, któraby jednak zabezpieczała spokój w kraju, za konieczną i niezbędną, a to z następujących powodów:</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JózefOstachowski">1) Dla nas, jako spokojnych mieszkańców kraju takie zarządzenie nie jest szkodliwe, lecz jest szkodliwe, jeśli takiego zarządzenia niema, jeśli stanu wyjątkowego niema, jeżeli ten chłop, który jedzie na jarmark, nie może spokojnie przejechać, bo wszędzie go rabują na każdym kroku. Naprzykład, niech Szanowni Koledzy posłuchają o następujących faktach:</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#JózefOstachowski">W mojej okolicy w Olkuskiem, w jednym domu obrabowano kilkunastu gospodarzy, jadących na jarmark i z jarmarku. Możecie Panowie się przekonać, że przez to, iż niema stanu wyjątkowego, nie karze się doraźnie i prędko tych różnych zbrodniarzy. Był następnie fakt, że w Olkuszu z aresztu wyrwało się trzydziestu kilku bandytów i jeszcze ukradli dziesięć karabinów. Takie rzeczy są dowodem tego, czego się złodzieje dopuszczają, gdy niema stanu wyjątkowego, ani żadnej ustawy, któraby rzeczywiście zrobiła z nimi to, co nakazywałoby prawo. Tym? czasem ten złodziej ma jeszcze czas do namysłu, kradnie parę karabinów, a gdy wyjdzie na swobodę, grasuje i rabuje ludzi.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#JózefOstachowski">To są powody, dla których uważam, że stan wyjątkowy, czy też ustawa, o której mówił p. Minister, jest niezbędną. Mnie jest wszystko jedno; ja nie przesądzam, czy będzie utrzymany stan wyjątkowy, czy jaka inna ustawa, chodzi tylko o zabezpieczenie spokoju naszej ludności. A dalej to jest jeszcze nam potrzebne i dlatego, że przecież wiemy dobrze, że granice kraju naszego stoją otwarte, i że ze wszystkich stron mamy tych, którzy chcą naruszyć spokój i porządek w naszym kraju. Tych ludzi poprostu całe dziesiątki, setki dostaje się do wnętrza, a ponieważ w kraju nie jest tak dobrze, jak przed wojną, przeto nierozważni ludzie dają posłuch tym obcym czynnikom, które dostawszy się do kraju, wprowadzają ferment i niepokój. Otóż przeciwko tym również musi być zastosowany stan wyjątkowy, czy jakakolwiek ustawa, ażeby tych nieprzyjemnych gości, naruszających spokój w naszym kraju, można było wyłowić i wpakować do więzienia, albo nawet rozstrzelać,...</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#JózefOstachowski">... bo oni są największem nieszczęściem dla Polski.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Brawa na prawicy. Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#JózefOstachowski">To są powody, które przemawiają za tem, że to jest niedopuszczalne i być tego nie może.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#JózefOstachowski">Jeśli Panowie chcecie, żeby rzeczywiście Polska była szczęśliwa i wolna, to musicie chcieć, żeby wewnątrz jej był spokój. a jeżeli chcecie, żeby był spokój, to trzeba starać się utrzymać ten spokój, i nie dopuścić nikogo, ktoby zakłócał spokój wewnątrz tego Państwa.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#JózefOstachowski">W tym celu jest konieczne utrzymanie stanu wyjątkowego, nie na zawsze, ale w okresie, w którym jest potrzebny.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#JózefOstachowski">Pan Minister Sprawiedliwości i cały Rząd również wychodzi z tego samego założenia i starać się będzie stosować ten stan wyjątkowy, czy jaką inną ustawę do tych, którzy są szkodnikami dla Polski, a nie do tych, którzy są spokojnymi jej mieszkańcami.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#JózefOstachowski">Z tego względu my głosować będziemy za utrzymaniem stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: Panie Ostachowski, czy Pan to samo powie swoim wyborcom w Olkuskiem)</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#JózefOstachowski">Tak.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#komentarz">(Głos: Napewno Pan inaczej powie)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wojda.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#TeofilWojda">Wysoki Sejmie! Przed paru dniami, bo zaledwie tydzień temu, stan wyjątkowy został wprowadzony i już go chcemy znieść. Jednak ten stan wyjątkowy dla ludności spokojnej nie jest szkodliwy, lecz pożyteczny. Stan wyjątkowy dla tych jest niedogodny, którzy są złymi ludźmi, dla bandytów i t. p. Gdy się stan wyjątkowy zaprowadzało, to Panowie z lewicy mówili, że „u nas w kraju jest spokój, cicho, poco stan wyjątkowy zaprowadzać”?</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#TeofilWojda">Dla przykładu opowiem zdarzenie z moich okolic, z okręgu Kutnowskiego.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#TeofilWojda">Gdy nastąpił pobór pierwszy po ustąpieniu Niemców, wtedy jeden z członków P. P. S. agitował przeciw wojsku polskiemu. Mówił: „Po co nam wojsko? My jesteśmy tem wojskiem. My cały świat zwyciężymy”. On się powoływał na proroctwa królowej Saby, wiece urządzał, krzyczał: „Po co nam to wojsko?</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy)</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#TeofilWojda">Jednakże ten członek P.P.S. wzburzył ludność całej okolicy, a przeważnie wzburzył służbę dworską przeciw wojsku. Doszło do tego, że trzydziestu ze służby folwarcznej nie chciało iść do wojska. Wtedy żandarmi przyjechali i zabrali tych, którzy nie chcieli iść do wojska. I to oni stwierdzili, że to członek partii P. P. S. ich zbuntował i powiedział: „Nie chodźcie do wojska, my wam damy bombki, my wam damy broń i wy się nie dacie wziąć”.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(Głos: Zdrada)</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#TeofilWojda">Jednakże po zeznaniach tych chłopów, zaaresztowali tego osobnika, i po aresztowaniu, co się okazało? Aresztując go, znaleziono u niego, jak również u tych, z którymi miał spółkę, kilkanaście karabinów, przeznaczonych do szerzenia anarchii w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#TeofilWojda">Po aresztowaniu tego członka P. P. S., próbowali pepesiaki odbić go. W wydziale karnym w Kutnie siedział ten wichrzyciel. Starano się go uwolnić, ale wojsko było o tem uprzedzone. Jednakowoż doszło do tego, że członkowie z P. P. S. rzucili się na wojsko i jeden z nich wydarł żołnierzowi z ręki karabin. Wojsko jednak nie chciało broni użyć. Koniec końców zmuszone było do użycia broni, zaczęło strzelać w powietrze i w ten sposób rozpędziło tłumy zbuntowane przez socjalistów.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#TeofilWojda">Ten fakt świadczy, że stan wyjątkowy u nas jest konieczny. My mamy zebrania kółek rolniczych i różnych zrzeszeń, jednak ten stan wyjątkowy nas w niczem nie krępuje, a Panowie powiadacie, że „to jest szkodliwe dla waszych organizacji”. I my mamy organizacje rolnicze, a jednak to nam nie szkodzi. Nie tylko wam trzeba się organizować, ale i nam. Jednakże dla dobra ogólnego potrzebne jest, ażeby zachować nadal ten stan wyjątkowy.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#TeofilWojda">Powiedzmy szczerze, jaki był powód zniesienia stanu wyjątkowego. Nieszczęściem jest u nas partyjność. Powodem zmiany zapatrywań na stan wyjątkowy jest to, że pewnej partii nie udała się na komisji sprawa agrarna. To była poprostu chęć zemszczenia się pewnej partii z powodu, że jej się w komisji rolnej nie udało.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#komentarz">(Głos: Idzie na pasku szlachty)</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#TeofilWojda">Widać za mało byliśmy w niewoli, skoro jeszcze teraz chcemy do dawnej niewoli pchać się. Jednakże nie powinniśmy tak sprawy traktować, jak traktujemy.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#TeofilWojda">Często mówimy, że szlachta przez kłótnie, przez niezgodę zaprzepaściła Polskę. A teraz, kiedy większość jest w tym Sejmie chłopów, w podobny sposób postępujemy, sprawę agrarną przenosimy nad sprawę Polski. To jest niepatriotyczne, tak postępować nie można.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#TeofilWojda">Dlatego trzeba stan wyjątkowy utrzymać.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pos. Krzywkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#BłażejKrzywkowski">Wysoki Sejmie! Wniosek p. Daszyńskiego, powiedziałbym otwarcie, albo kpi z Wysokiego Sejmu, albo dogadza tym, którzy jednak tego stanu wyjątkowego obawiają się. Przed pięciu dniami zaledwie uchwaliliśmy utrzymanie stanu wyjątkowego na trzy tygodnie. Już po 5 dniach pan Daszyński postawił wniosek, aby stan wyjątkowy zniesiono.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#BłażejKrzywkowski">Dziwną jest rzeczą, żeby posłowie, jako przedstawiciele narodu polskiego, przez wniosek pana Daszyńskiego byli znieważani. Są to poniekąd kpiny.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#BłażejKrzywkowski">My jako lud rozumiemy dobrze, że stan wyjątkowy spokojnemu ludowi nie przeszkadza, a natomiast jego zniesienie jest szkodliwe dla spokojnego ludu, dla tego, kto jest prawdziwym i rzetelnym obywatelem tego kraju polskiego. My wiemy o tem dobrze, że wszyscy wogóle obywatele spokojni nie obawiają się tych praw, które zabezpieczają odbudowę wolnej i niepodległej Polski, które zabezpieczają wolność obywateli. Rozumiemy, że w dzisiejszych czasach odbudowa naszej Ojczyzny musi być tak uwzględniona przez władzę, żeby jednostki obywatelskie mogły spokojnie pracować na korzyść swego kraju i Ojczyzny. Wiemy, do czego dąży zniesienie stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#BłażejKrzywkowski">Mamy wiadomości, ze w sobotę bolszewicy spalili w Żyrardowie len, ażeby nie pozwolić na uruchomienie fabryk, by wywołać tem samem zamęt...</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie)</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#BłażejKrzywkowski">... i tę ludność, w której obronie oni niby stają, zniewolić do rozruchów w kraju.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#BłażejKrzywkowski">Wiemy dobrze, że stan wyjątkowy nie jest zaprowadzony przeciw obywatelom spokojnym kraju, lecz przeciw tym, którzy chcą wywołać nieład i nieporządek bolszewicki, do jakiego niektóre jednostki dążą.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Głosy: Bo się pan boi o swoją skórę)</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#BłażejKrzywkowski">Gdybym się bał, tobym nic obstawał za stanem wyjątkowym. A sądzę, że ci się boją, którzy ten stan wyjątkowy chcą znieść.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie! Śmiech)</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#BłażejKrzywkowski">Wczoraj był napad na kantor banku firmy Klepczyński przy ulicy Marszałkowskiej Nr. 108. W tym napadzie brali udział dwaj ludzie zasługujący na uwagę: Jan Dudek i Serdeł. To jest dowód, że nie możemy skasować u nas stanu wyjątkowego,...</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#komentarz">(Głosy: Co on pomoże?)</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#BłażejKrzywkowski">... gdyż daje możność władzom poskromienia w przyszłości takich nadużyć, a zupełnie nie przeszkadza uczciwym obywatelom państwa. Nie mogę zrozumieć, co stan wyjątkowy może wolnym obywatelom zaszkodzić.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#BłażejKrzywkowski">Jeśli chcemy budować wolną Polskę, to nie stójmy na stanowisku, żeby stan wyjątkowy był zniesiony, lecz musimy go utrzymać dopóty, póki nie będzie wprowadzone prawo, które pozwoli nu zniesienie stanu wyjątkowego, a zaprowadzi jakiś rygor, któryby mógł utrzymać ład i porządek.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Kto to jest ten Dudek? Kto urządził napad, niech pan powie)</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#BłażejKrzywkowski">Obydwaj ci panowie,...</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#komentarz">(Głosy: Pan sobie tego tak prędko nie zmyśli. Napisz pan to jutro w gazecie)</u>
<u xml:id="u-55.18" who="#BłażejKrzywkowski">... byli mężami zaufania tych panów, którzy byli wybrani do Sejmu na listę Nr. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Duro.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanDuro">Dziwię się strasznie,...</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głosy: I my się dziwimy)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JanDuro">... że dziś, kiedy był ustawiony wniosek o usunięcie stanu wyjątkowego, przeciw temu wnioskowi przemawiali już nie panowie obszarnicy, lecz chłopi.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głosy: To pana boli)</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JanDuro">Dlaczego jest tak, jak jest, posłuchajcie.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bo oni chcą robić rewolucję)</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JanDuro">Teraz jest wielki moment w narodzie, okazujący dążenie do nowego życia, do reform, które są tu wprowadzone w komisji rolnej, a które są Wam kością w gardle, której nie możecie przełknąć. I dlatego chcecie naród ujarzmić, Panowie endecy, mówiąc, że stan wyjątkowy to walka z bolszewizmem, walka z bandytyzmem, to wprowadzenie porządku i ładu w państwie.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JanDuro">Doskonale projekt Pana Ministra Spraw Wewnętrznych mówi, że trzeba stworzyć to, co będzie z tem walczyło, ale nie w tuki sposób, w jaki wy sobie zamierzyliście.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#JanDuro">Naród żąda sprawiedliwości. Tu się wy suwa chłopa, aby właśnie ten chłop przemawiał za was i z namowy waszej głosował na komisji rolnej przeciw reformie agrarnej.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Nieprawda)</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#JanDuro">Prawda jest. Nie będzie dobrze w narodzie, jeżeli dalej taką politykę prowadzić będziecie, jak dotąd.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#komentarz">(Wrzawa ogromna. W centrum i na lewicy brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pos. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Kolega poseł Daszyński w swojem przemówieniu zaznaczył, że jednym z najlepszych podarunków na te święta będzie podarunek zniesienia stanu wyjątkowego. My, robotnicy, doskonale rozumiemy, że w wolnej odradzającej się Polsce nie może być mowy o żadnych ograniczeniach swobód obywatelskich. My chcemy mieć swobodę ruchu, chcemy mieć swobodę w swojej działalności i swobodę głosu, nie chcemy być skrępowani w słusznych naszych żądaniach robotniczych w celu polepszenia naszych stosunków, ale wiemy doskonale, że kraj naogół jest w ogniu i że niebezpieczeństwa zewsząd grożą. Mamy mnóstwo nie? przyjaciół buntujących i działających na szkodę naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#LudwikGdyk">Jeśli idzie o dobro kraju, jeśli ono leży naprawdę na sercu każdego obywatela, to nie mówmy pod osłonkami, tu nie idzie o stan wyjątkowy, o sprawę robotniczą i agrarną, lecz o tych nikczemników, którzy chcą tylko w pożodze widzieć budującą się Polskę, i ta groźba straszna rozbrzmiewa ustawicznie na sali sejmowej. Raz musimy się wyzbyć tej groźby, tego straszaka. Straszak ten jest najgorszy tem, że obcy, nie mający nic wspólnego z miłością i potrzebami naszej Ojczyzny, w takim momencie podżegają i popychają masy nieuświadomione do buntu i grożą niebezpieczeństwem naszej armii. Dzisiaj żołnierz, ten obywatel, ten wielki ofiarnik krwi polskiej, ma tyły swoje zagrożone.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#LudwikGdyk">Nic też dziwnego, żeśmy przed kilku dniami uchwalili stan wyjątkowy i był on uchwalony w celu zabezpieczenia spokoju publicznego i ażeby właśnie prędzej doprowadzić do przeprowadzenia reformy agrarnej i robotniczej. Jako robotnik piętnowałbym krępowanie swobody robotników, a ci, którzy rzekomo bronią robotników, nic wspólnego z nimi nie mają.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa i śmiech)</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#LudwikGdyk">Pod osłonką dobra publicznego mają na widoku swoje ambicje partyjne. I słusznie powiedział tutaj mój przedmówca, poseł Daszyński, że nie po igraszki i intrygi partyjne tutaj się. przychodzi, lecz po dobro sprawy, więc niech panowie socjaliści dadzą tego dowód. Nam, robotnikom, zorganizowanym pod sztandarem chrześcijańskim, chodzi o prawdziwą wolność i przyszłość naszego kraju. Chcemy widzieć wszystkich szczęśliwych, a przedewszystkiem tych, którzy najwięcej cierpieli, to jest robotników rolnych i fabrycznych. My nic pragniemy stanu wyjątkowego, któryby wolność, polot i swobodę narodu krępował. My chcemy zabezpieczenia, ażebyśmy mogli spokojnie i zgodnie odbudować nasz kraj i całą naszą pracę społeczną.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#LudwikGdyk">Posłowie socjaliści, ja się waszym krzykiem nie przerażam. Krzykiem i chaosem chcielibyście kaganiec włożyć nam na usta i przeszkadzać w pracach dla dobra Ojczyzny. My chcemy widzieć Polskę szczęśliwą i zadowoloną. Dlatego też pod adresem naszym ciągle się rzuca hasła. Nie zapominajcie, że tam siedzą rolnicy i robotnicy i nie tak jak powiedzieliście, że z pod pachy panów wyglądają. My wiemy co robimy i tam idziemy, gdzie jest interes narodowy i stać będziemy niezawodnie i nieugięcie tam, gdzie chodzi o sprawę robotniczą.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#LudwikGdyk">My stoimy solidarnie w sprawach robotniczych, ale wasza robota jest zawsze sprzeczna. Wy pod osłonką tego dobra niesiecie tylko ferment, niezgodę i pozwólcie, że powiem szczerze i otwarcie, daleko więcej byśmy w tym Wysokim Sejmie zrobili, gdyby nie było z waszej strony ustawicznych przeszkód, opartych na ambicjach partyjnych.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#LudwikGdyk">Nie krzyczcie, bo krzyk wasz mnie nie zdetonuje. My jesteśmy naprawdę przedstawicielami woli narodu, wypełniamy to, co włożył nam w ręce mandat. A te wszystkie ambicyjki nic nie zrobią. My za stanem wyjątkowym nie jesteśmy, ale musi być taka ustawa, któraby zapewniała bezpieczeństwo wszystkich nas.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#LudwikGdyk">Panom to się może nie podobać, tak samo jak mnie się może nie podobać, gdy Panowie z wysokości tej mównicy będą przemawiać.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#LudwikGdyk">Na żarciki zostawmy sobie czas w domu na święta. Ja chciałbym doczekać chwili, kiedy nam zabrzmi wielkie triumfalne alleluja zgodną, pożyteczną pracą Sejmu, bo cały kraj oczekuje od nas twórczej i pożytecznej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Stolarski stawia wniosek o zamknięcie rozprawy. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem rozprawy, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa zamknięta.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Konstatuję nasamprzód różnicę między wnioskami. P. Daszyński postawił wniosek:</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm raczy uchwalić: Znosi się z dniem dzisiejszym wszelkie stany wyjątkowe i sądownictwo doraźne na obszarze b. Królestwa Polskiego i w b. Galicji”. Wniosek zaś p. Dębskiego opiewa:</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#WojciechTrąmpczyński">1. „Wzywa się Rząd, aby zniósł stan j wyjątkowy, wprowadzony na terenie b. Królestwa Kongresowego, rozporządzeniem Rady Ministrów z dn. 1 kwietnia 1919 r.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Wzywa się Rząd, aby niezwłocznie przedstawił Sejmowi ustawy, mające na celu zabezpieczenie państwa przed wystąpieniami przeciw jego niepodległości i całości oraz przed bandytyzmem i paskarstwem”.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Do pierwszego punktu tego wniosku podał p. ks. Okoń poprawkę: „Wzywa się Rząd, żeby zniósł również stan wyjątkowy na terenie byłej Galicji, zaprowadzony w grudniu 1918 r. rozporządzeniem Polskiej Komisji Likwidacyjnej”.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#WojciechTrąmpczyński">O głos prosił jeszcze p. Minister Spraw Wewnętrznych. Udzielam mu głosu.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Minister Spraw Wewnętrznych, Wojciechowski: Co do wniosków tutaj przedstawionych, oświadczam w imieniu Rządu, że Rząd gotów jest przychylić się całkowicie do wniosku, przedstawionego przez p. Dębskiego.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Za zgodą p. Okonia punkt pierwszy wniosku p. Dębskiego ma brzmienie następujące:</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby zniósł stan wyjątkowy, wprowadzony na terenie byłego Królestwa Kongresowego rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 kwietnia b. r. i sądownictwo doraźne w Galicji zachodniej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#IgnacyDaszyński">Jeżeli ten wniosek będzie utrzymany, to ja cofam mój wniosek na rzecz wniosku p. Dębskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje tedy tylko wniosek p. Dębskiego, punkt pierwszy. Stawiam zatem pod głosowanie punkt pierwszy tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PGrabski">Rząd oświadczył się za przyjęciem w łączności z pewną interpretacją. Interpretacja rządu nam nie wystarcza.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#IgnacyDaszyński">Dyskusja jest już zamknięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przez to, że Pan Minister Spraw Wewnętrznych zabrał głos, dyskusja jest ponownie otwarta.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechKorfanty">Wnoszę o imienne głosowanie nad pierwszą częścią wniosku p. Dębskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla uniknięcia nieporozumień, odczytam jeszcze raz wniosek p. Dębskiego.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby zniósł stan wyjątkowy, wprowadzony na terenie b. Królestwa Kongresowego rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 kwietnia r. b., i sądownictwo doraźne w Galicji zachodniej”.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o imienne głosowanie. Wniosek ten wymaga poparcia przez 50 posłów. Proszę tych Posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(Wstaje więcej niż 50 posłów)</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest poparty, nastąpi zatem głosowanie imienne.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów, jest to pierwsze imienne głosowanie — zatem muszę w kilku słowach objaśnić jak to się odbywa. Każdy z posłów ma kartkę z wydrukowanemi słowami: „tak” i „nie” i każdy taką jedną kartkę, opatrzoną swym podpisem oddaje sekretarzowi. Wolno tylko osobiście ją oddać. Jeżeli kto nie ma drukowanej kartki, może oddać kartkę napisaną przez siebie.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek p. Dębskiego poddaję pod imienne głosowanie. Kto więc przyjmuje wniosek p. Dębskiego, oddaje karteczkę opatrzoną swojem nazwiskiem i słowem „tak”. Kto go nie przyjmuje, oddaje karteczkę opatrzoną słowem: „nie”, również podpisaną.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy tedy nad pierwszą częścią wniosku p. Dębskiego.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#komentarz">(Posłowie oddają kartki głosowania sekretarzom)</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów Posłów zająć miejsca. Zapytuję Panów Posłów czy każdy kartkę swoją oddał. Kto nie oddał niech kartkę przyniesie do sekretarza.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#komentarz">(Po chwili)</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie zamknięte. Proszę pp. sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#komentarz">(Głos: Panie Marszałku, możnaby głosować za drugim punktem rezolucji)</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Musimy najpierw wiedzieć rezultat głosowania nad pierwszym punktem.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów, konstatuję, że do komisji, która ma prowadzić śledztwo w sprawie zajść w Pińsku, zostali wybrani następujący posłowie: Wróblewski, Mizera, Małupa, Dreszer, Dembiński, Szymczak, Kowalczuk, Tomczak, Grunbaum i Pryłucki. Proszę tych Panów, ażeby zaraz po posiedzeniu zebrali się i postanowili, w laki sposób ma być śledztwo przeprowadzone.</u>
<u xml:id="u-67.16" who="#WojciechTrąmpczyński">W celu przeliczenia głosów zarządzam przerwę na kwandrans.</u>
<u xml:id="u-67.17" who="#komentarz">(Przerwa posiedzenia od g. 5 m. 30 popoł. do g. 5 m. 50 popoł.)</u>
<u xml:id="u-67.18" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat imiennego głosowania jest następujący: „tak” głosów 148, „nie” 141. Zatem część pierwsza wniosku p. Dębskiego przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głosy: A ilu było nieobecnych?)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Na przyszłość mam zamiar następujące zmiany zaprowadzić w głosowaniu: Przy imiennem głosowaniu będą odczytywane nazwiska i każdy z Panów będzie swoją kartkę oddawał przy trybunie. A druga rzecz. Ponieważ przeliczanie głosów na ostatniem posiedzeniu okazało się niemożliwe, każę umieścić nad drzwiami przy wejściu nad jednemi napis „tak”, a nad drugiemi „nie”. Przy głosowaniu posłowie wyjdą z sali, poczem ci, którzy głosować będą za wnioskiem, będą napowrót wchodzić przez drzwi nad któremi jest napis: „tak”, a głosujący przeciw, przez drzwi opatrzone napisem: „nie”.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do drugiego punktu wniosku p. Dębskiego, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby niezwłocznie przedstawił Sejmowi ustawy, mające na celu zabezpieczenie Państwa przed wystąpieniami przeciw jego niepodległości i całości oraz przed bandytyzmem i paskarstwem”.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Do tego wniosku ks. Lutosławski postawił dwie poprawki, a mianowicie pierwszą, by po wyrazach: „Wzywa się Rząd”, aby wstawić wyrazy: „zanim zniesie stan wyjątkowy i sądy doraźne”, i drugą, by na końcu dodać: „i uzyskał przyjęcie przez Sejm tej ustawy”. Przystępujemy do głosowania nad poprawkami. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem pierwszej poprawki, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem drugiej poprawki, żeby powstali z miejsc. I tu jest większość. Poprawka jest przyjęta. Proszę tych Panów, którzy są za drugą częścią wniosku p. Dębskiego wraz z poprawkami, ażeby powstali z miejsc. Jest znaczna większość, druga część wniosku p. Dębskiego wraz z poprawkami jest przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#IgnacyDaszyński">Panie Marszałku, zdaje mi się, ze po oświadczeniu rządu, że gotów jest jutro przedłożyć Sejmowi ów projekt ustawy, o którym dopiero co mówiliśmy, należy jutro dać rządowi ku temu sposobność. W przeciwnym wypadku byłoby rzeczą wprost niezrozumiałą, że rząd jutro gotów jest znieść stan wyjątkowy, a Sejm jeszcze przez 2 1/2 tygodnia ze zniesieniem stanu wyjątkowego zwleka. Dlatego proponuję, aby Pan Marszałek jutro zwołał posiedzenie i na porządku dziennym tego posiedzenia postawił ów projekt ustawy rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dotychczas było zaprojektowane, że jutro niema już być posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#IgnacyDaszyński">Owszem, na konwencie seniorów było przewidziane, że ewentualnie jutro posiedzenie się odbędzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Było przewidziane, o ileby porządek dzienny nie został wyczerpany. Zdaje się, że zostanie wyczerpany, gdyż mamy jeszcze tylko do załatwienia jeden punkt.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Zobaczymy)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o zabranie głosu w tej sprawie przy ustalaniu porządku dziennego następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nim przejdę do ostatniego numeru porządku dziennego mam Panom do zakomunikowania list, który nadszedł od delegata polskiego przy rządzie francuskim, p. Erazma Piltza, w którym podaje mi tekst uchwały Izby francuskiej jako odpowiedzi na adres Sejmu polskiego i dodaje ze swej strony, że czytanie tej uchwały przyjęła Izba francuska przeciągłemi jednomyślnemi oklaskami, przyczem Izba cała zgotowała gorącą owację obecnemu tam naszemu Prezesowi Ministrów p. Paderewskiemu.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Deklaracja Izby francuskiej przesiana na moje ręce brzmi:</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Paryż, 8 kwietnia 1919 r. Panie Marszałku!</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Na początku dzisiejszego posiedzenia miałem zaszczyt odczytać pismo, w którem Pan Marszałek wyraził Izbie Deputowanych braterskie pozdrowienie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Pismo Sejmu było przyjęte z entuzjazmem i pokryte długo trwałemi oklaskami. Z największą radością spełniam polecenie mych kolegów, prosząc, by Pan Marszałek zechciał zakomunikować Sejmowi zapewnienie naszej, gorącej wdzięczności. Z głębi serca przesyłamy Rzeczypospolitej Polskiej jaknajszczersze życzenia szczęśliwej i świetnej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Odrodzenie Rzeczypospolitej jest ponownym dowodem, że Sprawiedliwość wieczysta nie uznaje nigdy przedawnienia.</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Racz przyjąć wyrazy wysokiego poważania, oraz jaknajserdeczniejsze osobiste podziękowania.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Prezydent Izby Deputowanych: Deschanel.</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-72.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Oklaski Panów są ponownym dowodem uczuć, które zawsze żywiliśmy dla bohaterskiego narodu francuskiego.</u>
<u xml:id="u-72.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-72.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Od p. Ministra Skarbu otrzymałem list następujący:</u>
<u xml:id="u-72.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-72.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Ministerstwo Skarbu.</u>
<u xml:id="u-72.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Warszawa, dn. 11 kwietnia 1919.</u>
<u xml:id="u-72.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Do Pana Marszałka Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-72.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Niniejszem mam zaszczyt zakomunikowania Wysokiemu Sejmowi, że uważam za miarodajne, w porozumieniu z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, przeznaczyć tymczasowo z zaciągnąć się mającej pożyczki zagranicznej sumę 10,000,000 funtów sterlingów na zakup bawełny i artykułów technicznych celem uruchomienia przemysłu bawełnianego.</u>
<u xml:id="u-72.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Uwiadomienie przesyłam z prośbą o zakomunikowanie Sejmowi w myśl art. 2-go Ustawy z dn. 28 marca 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 29).</u>
<u xml:id="u-72.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Minister Skarbu: (—) Karpiński.</u>
<u xml:id="u-72.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Na przyszłość będę podobne pisma, które Minister Skarbu w myśl ustawy ma przesyłać na moje ręce przesyłał do komisji budżetowej. Przypuszczam, że się Panowie na to zgadzają.</u>
<u xml:id="u-72.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do ostatniego punktu porządku dziennego, którym jest: Pierwsze czytanie ustawy w sprawie zniesienia ustawy z dnia 26 marca 1919 r o stemplowaniu papierowych znaków pieniężnych, ich opodatkowaniu i częściowej ich wymiany na asygnaty pożyczki państwowej (druk Nr. 351).</u>
<u xml:id="u-72.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję nad tą sprawą. Zapisał się wczoraj jeszcze do głosu p. Diamand, udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Pośród bardzo licznych niespodzianek, których świadkami byliśmy w ciągu naszego pobytu tutaj, najbardziej poruszającą była niespodzianka, którą nam zgotował p. Minister Skarbu. Podczas Rządów prezesa ministrów Moraczewskiego, główne ataki przeciw niemu były skierowane pozornie nie dla tendencji jego rządu, lecz dla braku fachowców. I kiedy się mówiło o zmianie rządu i o rządzie kompromisowym, zawsze z daleka pokazywano nam p. Englicha. I rzeczywiście, p. Englich w ten sposób dostał reputację pierwszorzędnego fachowca w dziedzinie skarbowości. A w przykrości dla mnie, spowodowanej ustąpieniem rządu kolegi Moraczewskiego, którego ze względu na jego tendencje gorącym byłem zwolennikiem, pocieszało mnie poniekąd to, że skarb dostaje pierwszorzędnego fachowca.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#HermanDiamand">A skarb ma może dzisiaj najważniejsze funkcje w naszem Państwie i powodzenie prawie wszystkich prac naszych zależy od powodzenia skarbu naszego.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#HermanDiamand">Ale jakże straszne było rozczarowanie! P. Englich, którego z taką tęsknotą oczekiwały stronnictwa, zasiadające tutaj na prawej stronie tej Izby, p. Englich, co do którego Panowie potrafili obudzić nadzieje w całej Izbie, o ile chodzi o jego fachowość, znikł zupełnie niespodzianie, jakby różdżką czarodziejską usunięty, z powodu swojej niebywałej niezdolności i niefachowości, do której się przyznał, usuwając się, i którą podkreślił bardzo silnie jego następca, występując przedewszystkiem z żądaniem usunięcia ustawy, którą z taką uznania godną gorliwością popierał p. minister Englich.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#HermanDiamand">Jeśli się przypatrzymy motywom, o których mówił p. Minister Skarbu, żądając usunięcia tej ustawy, to rzeczywiście musi nas przejąć przerażenie. Nie z powodu jakiegoś wielkiego kryzysu, jakichś niespodzianych zdarzeń, których przezorność ludzka przewidzieć nie może i których ofiarą mógłby się stać p. Englich, nie tylko poprostu przez to, że zaproponował nam zarządzenie, co do których wykonalności następca jego jest zdania, że się przeprowadzić nie dadzą.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#komentarz">(Na lewicy: Które są niewygodne dla kapitalistów)</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#HermanDiamand">O tem powiem potem. Techniczna strona stemplowania not została przez p. Englicha tak przygotowana, że poprostu niezrozumiałem jest, jak człowiek stojący na czele Ministerstwa Skarbu, mający do swojej dyspozycji wszystkie środki techniczne, cały szereg znakomitych techników, których nam nawet osobiście przedstawił, mógł przygotować wykonanie ustawy w taki sposób, że Minister Karpiński powiada, że jest to sprawa nie do wykonania.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#HermanDiamand">Są dwie ewentualności, albo były p. Minister Skarbu zaniedbał swoje obowiązki w bezprzykładny sposób, wprowadził Izbę w błąd, żądając uchwalenia ustawy, która jest technicznie niewykonalna; albo to jest nieprawda i w takim razie nowy minister posługuje się środkami nierealnemi, ażeby ustawę tę niedogodną z innych względów, usunąć.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#HermanDiamand">Obydwie te ewentualności bardzo są przykre, ale przyjmuję, że rację ma nowy p. Minister Skarbu, że są wielkie trudności w wykonaniu tego zarządzenia naszej ustawy. Ale przecież nie wydaje mi się, żeby one były aż tak niepokonalne, jak to się wydaje p. Ministrowi Skarbu i jak jego technicy i doradcy przypuszczają, a przypuszczam, że niema już tych doradców, którzy w tak straszny błąd wprowadzili jego poprzednika. Nie wydaje mi się, żeby niepodobna było skonstruować takiego barwika, którymby można mosiężnemi pieczątkami wybić znaki na papierze. To mi się wydaje nieprawdo podobnem. Ale gdyby nawet tak było, to przecież mogą być inne środki znaczenia tych not, w taki sposób, ażeby je odróżnić można było od innych. Nie przedstawił nam Pan Minister Karpiński żadnych doświadczeń w tym kierunku poczynionych.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#HermanDiamand">Wydaje mi się, że noty znaczyć można, a dowodem na to jest znaczenie not przez inne państwa. Czechy znaczyły noty, jak dowiedziałem się ze sprawozdania Pana Ministra, przez naklejanie. Jeżeli to jest dobre, moglibyśmy i my to zrobić. Niemiecka Austria wydrukowała znaki na notach. Słyszałem ze źródła nieoficjalnego, albowiem ze źródeł oficjalnych żadne wiadomości do Sejmu nie dochodzą, że i nam ofiarowano wydrukowanie takich znaków na naszych notach. W Południowej Słowiańszczyźnie znaczono pieczątkami, jak sądzę z druków, które widziałem, gumowemi.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#HermanDiamand">Więc wszystkie państwa mogły znaczyć, tylko my tego zrobić nie możemy.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#HermanDiamand">Pan Minister bardzo ładnie wczoraj mówił o tych naszych nadzwyczajnych zdolnościach i z całem uznaniem muszę wyrazić zgodę na to, co powiedział. Ale jeżeli to jest prawda, a nie ulega kwestji, że jest prawdą, to, zdaje mi się, że pokonanie takich technicznych trudności należy do możebnych rzeczy i możnaby to zrobić. A stemplowanie tych not miało dla naszego Skarbu wielkie znaczenie.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#HermanDiamand">Panowie wiecie, że powstały całe masy not dawnych Austro-Węgier bezdomnych, do których żadne państwo się nie przyznaje. I dlatego wszystkie państwa były zmuszone do wyciskania swoich znaków na tych notach, które w tem państwie kursują, ażeby je odróżnić od tych not bezdomnych. Polska ma wielką przyszłość gospodarczą i dlatego zupełnie naturalną jest dążność, żeby noty bezdomne umieścić w Polsce. I to było jednym z pierwszych motywów, dla którego głosowaliśmy za ustawą, przedłożoną nam przez Pana Englicha. Chcieliśmy wyróżnić nasze noty od not kursujących za naszemi granicami i w ten sposób ograniczyć ilość not, które miały być w następstwie wymienione na noty polskie.</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#HermanDiamand">Drugą ważną okolicznością, niedocenioną przez Pana Ministra Skarbu, była regestracja not, rzecz pierwszorzędnej wagi. Polska powinna wiedzieć, ile not obcych w niej kursuje po zamknięciu granicy, albowiem Pan Minister w dalszych swoich planach, z których zrobił tajemnicę przed nami, co do których oświadczył, że je kawałkami odsłoni, w tych swoich dalszych planach Pan Minister Skarbu powinien wiedzieć z jaką ilością not obcych ma do czynienia. Bez tego zupełnie jesteśmy w niejasności co do naszego położenia, bez tego bardzo trudno zadecydować, co z temi notami stać się może. Ale według planu Pana Ministra Skarbu nastąpiłaby nasza decyzja przez uchwalenie relacji bez znajomości ilości not u nas w obrocie będących. I to jest najprzykrzejszą i najciemniejszą stroną planu Pana Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#HermanDiamand">Nie wiem, jak P. Minister w swoich obliczeniach, bez których, przypuszczam, obejść się nie może, poradzi sobie, jeżeli noty nie zostaną zarejestrowane, jeżeli nie wie, ile ich jest.</u>
<u xml:id="u-73.14" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, jeżeli tak troskliwie zajmuję się położeniem Pana Ministra i trudnościami, które on spotka, to nie dlatego, żebym uważał to za mój obowiązek, to jest rzecz Pana Ministra. Ale chodzi o nas i za błąd Pana Ministra my pokutujemy, za błąd Pana Englicha i ewentualnie za błędy jego następcy. Dlatego ta troskliwość moja o Pana Ministra jest zupełnie z mego stanowiska uzasadniona. My nie będziemy mieli rejestrowanych not. Następnie przeciągamy termin wymiany. Granica nasza nie jest dostatecznie strzeżona, ale zawsze straże są, jest niebezpieczeństwo konfiskaty wwożonych do Państwa polskiego obcych not i tylko ludzie, którzy przyzwyczajeni są do wielkiego ryzyka, mogą noty te przemycać. Ale im dłuższy ten termin jest, tem mniejszem staje się ryzyko. Albowiem czujność straży, na długi przeciąg czasu rozłożona, musi się z czasem zmniejszyć i możność wynalezienia nowych forteli dla przywiezienia jest tem większą. Jeżeli czas jest dłuższy, to każdy, kto chce przewieźć, ma dosyć czasu, żeby wynaleźć sobie chwilę najdogodniejszą. I dlatego słusznie Pan Minister Englich napierał na nas, abyśmy przyśpieszyli znaczenie naszych not i przeprowadzili połączoną z tem pożyczkę.</u>
<u xml:id="u-73.15" who="#HermanDiamand">Pan Minister sprawił nam jeszcze jedną niespodziankę, przyjemniejszą od poprzedniej. Okazał się czarodziejem pod pewnym względem, albowiem jak objął Pan Minister Karpiński Skarb, to puste za Pana Englicha kasy zapełniły się. Pan Englich powiada: Jeszcze kilka dni przeciągnięcie, a ja zamknę kasy, nie będę wypłacał pensji urzędnikom, nie mam na wydatki stale rosnące.</u>
<u xml:id="u-73.16" who="#HermanDiamand">A Pan Minister Karpiński powiada: Ja z tych kas wydobędę wszystko, co potrzeba. Wysoki Sejmie! Uchwalaj, zarządzaj, o pieniądze się nie troszcz, bo mam je do dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-73.17" who="#HermanDiamand">Ale ja jestem niedowiarkiem, nie wierzę w cuda i nie wierzę w cudotwórców.</u>
<u xml:id="u-73.18" who="#HermanDiamand">I chciałbym specjalnie, o ile chodzi o materialne rzeczy, mieć materialne rozwiązanie tej zagadki i tego cudu. Albowiem niepokoi mnie, że Pan Minister powiada wprawdzie: Ja nie potrzebuję pożyczki, mogę czekać, ale jednocześnie powiada: Ja pożyczę półtora raza tyle, ile Pan Englich chciał pożyczyć, albowiem zamiast 50%, żąda 70% not, będących w obiegu na pożyczkę.</u>
<u xml:id="u-73.19" who="#HermanDiamand">Tak bezwzględnego wyjaśnienia nie rozumiem. Mybyśmy chcieli wiedzieć, jak te rzeczy wyglądają, w jaki sposób będą pokrywane wydatki nasze aż do lipca, może 15 czerwca, może ostatniego czerwca, może 15 lipca, a może do końca lipca, bo na tych technikach i na tych dostawach zawsze się Panowie Ministrowie parzą. Ja nie mam takiego zaufania do tych dat oznaczonych. Potem zawsze jakaś trudność techniczna, trudność przywozu, jakieś nadzwyczajne okoliczności usuwają ten termin dalej, tembardziej, że drukuje się te noty zagranicą.</u>
<u xml:id="u-73.20" who="#HermanDiamand">Dlatego proszę Panów, bardzo byłbym rad wiedzieć, a zdaje się, że ze mną bardzo wielu ludzi, interesujących się skarbem, w jaki sposób ta trudność zostanie przez Pana Ministra pokonana.</u>
<u xml:id="u-73.21" who="#HermanDiamand">Chcąc zdecydować się, jesteśmy wszyscy w trudnem położeniu. I jeżeli pozo stawimy ustawę w mocy, to nie wiem, kto pokona te techniczne trudności. Pan Minister Skarbu nie ma ufności w możliwość pokonania tych trudności, a z pewnością nie podjąłby się przeprowadzenia takiej rzeczy, w której możliwość nie wierzy, i dlatego przedłożył nam projekt zmiany ustawy. Dlatego jestem zachwiany w mojej decyzji, jak mam powierzyć Panu Karpińskiemu przeprowadzenie ustawy, która, według mnie, da się zrealizować, a według tego, który ją ma przeprowadzać, t. j. Pana Ministra Karpińskiego, zrealizować się nie da.</u>
<u xml:id="u-73.22" who="#HermanDiamand">Jeżeliby mnie to miało spowodować do głosowania za projektem Pana Ministra, to stałbym się spółwinnym tych wszystkich wad, które ta ustawa posiada. Przyznaję, uczyniłem to już przedtem w tej Wysokiej Izbie, że w tych trudnych warunkach nie można znaleźć rozwiązania bez „ale”. Ale tych niedogodności w ustawie Pana Karpińskiego jest znacznie więcej, aniżeli w ustawie Pana Englicha, albowiem Pan Minister Karpiński wypowiedział się o fałszowaniu. Nigdy tyle nie można sfałszować tych pieczątek, ile napłynie not wtedy, gdy fałszować nie potrzeba, jeżeli mogą przyjść te noty bez pieczątki. Fałszowanie pieczątki jest pewnem ryzykiem. Wymaga już pewnej niskości moralnego poziomu. Co innego wprowadzenie not, które w tej samej formie i w tym samym kształcie są w obiegu w jakimś państwie. Jeżeli pójdziemy za Panem Karpińskim, nie będziemy mieli not zarejestrowanych. I jeżeli pójdziemy za Panem Karpińskim, nie wiemy, kiedy się ten stan skończy. Albowiem zakończenie tego stanu nie jest zależne od Pana Ministra Karpińskiego, tylko od technicznej zapobiegliwości osób, które we Francji wykonują dla nas druki.</u>
<u xml:id="u-73.23" who="#HermanDiamand">Już z góry muszę przyznać, że jeżeli P. Karpiński nie dotrzyma tego terminu tu określonego, to chyba nie będzie jego winą, tylko będzie winą tych, którzy go w błąd wprowadzili. Ale Panowie uważaliście już nieraz, jak wielką skłonność ma ją ludzie do wprowadzania w błąd naszych Panów Ministrów. Proszę Panów, jeżeli nie będziemy mieli takiego określonego terminu, to przedłużymy możność wpływania do nas not. To jest wielkie niebezpieczeństwo, które może straty nasze przy zamianie powiększyć w bardzo znaczny sposób. I gdyby P. Karpiński był zdania, że to można zrobić, to zdaje mi się, że ja bym go przekonał, że lepiej pójść drogą ustawy, niż drogą jego projektu, ale niestety, brak mi wiadomości pod tym względem, że P. Karpiński byłby skłonny do przeprowadzenia tej ustawy, którą uchwaliliśmy za P. Englicha. Albowiem już sposób, jaki Pan Minister Karpiński wprowadził, wskazuje na nadzwyczajną wagę, którą przykłada on do tych zmian i na związane z objęciem przez niego teki przeprowadzenie tej zmiany. Bo w innym razie nie przypuszczam, żeby Pan Minister Karpiński w ten sposób się obszedł z Izbą, jak to uczynił.</u>
<u xml:id="u-73.24" who="#HermanDiamand">Myśmy wydali ustawę, P. Minister Karpiński został jej wykonawcą i wtedy nie zwrócił się do nas z wątpliwością. A posiadamy takie instytucje, z któremi można pomówić i poufnie, mamy komisję budżetową, mamy konwent seniorów. więc można było z nami przedtem się porozumieć. A można było to uczynić tembardziej, że P. Minister Spraw Wewnętrznych, który teraz stoi na czele Rządu, nie omieszkał poinformować się u konwentu seniorów co do osoby nowego Ministra i wtedy, zdaje się, lojalność wymagała, ażeby to, czegośmy się dowiedzieli z pism, było już przedłożone konwentowi seniorów, a w ten sposób Izbie. Albowiem, jeżeli Rząd uważa za potrzebne, a w naszych warunkach jest to bardzo potrzebne, żeby przy zmianie części albo całości Rządu porozumieć się z Izbą, jak się ona odnosi do nowych ludzi powołanych, a ci nowi ludzie mają tak daleko idące plany, to przecież należałoby zakomunikować, to wtedy i rady zasięgnąć i zapytać o nasze zdanie co do zmiany tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-73.25" who="#HermanDiamand">Ale Pan Minister Karpiński wprowadził nas w rodzaj przymusowego położenia, albowiem on dostał tekę, on został wykonawcą naszej woli i tej woli nie wykonał, a przyszedł do nas z żądaniami zmiany.</u>
<u xml:id="u-73.26" who="#HermanDiamand">Nie wiem, czy ten czas od 26 marca, kiedy zapadła uchwała do dzisiaj jest stracony przez to, nie wiem, czy Pan Minister Karpiński polecił kontynuować przygotowania do wykonania tej uchwały, a jeśli nie, to, pytam, jakim prawem zawiesił przygotowania do wykonania ustawy, którą myśmy uchwalili, my, suwerenny Sejm. Pan Minister apelował do urzędników, ażeby urzędnicy wyzbyli się przyzwyczajeń i pojęć państw zaborczych. Słusznie przedstawił im, że służą społeczeństwu, które się inaczej zorganizuje, niż tamte państwa. Ale nie widzę tego przystosowania się do nowych warunków u Pana Ministra Skarbu, uważam, że nie zwrócił należytej uwagi na to, że ten Sejm nazywa się suwerennym Sejmem, że powiedział, że nie ma nad sobą wyższej instancji w Państwie, aniżeli właśnie ten Sejm.</u>
<u xml:id="u-73.27" who="#HermanDiamand">Pan Minister, jak się dowiedziałem, nie będąc jeszcze ministrem, poinformował opinię publiczną o swoich planach, zwołał dziennikarzy, opowiedział im, co, już będąc ministrem, zamierza uczynić, a wreszcie na samym końcu przychodzi do suwerennego Sejmu i powiada: Moi Panowie, teraz i wam coś powiem. Zatwierdźcie tę moją propozycję.</u>
<u xml:id="u-73.28" who="#HermanDiamand">To jest jeszcze operowanie pojęciami bardzo przedrepublikańskiemi.</u>
<u xml:id="u-73.29" who="#komentarz">(Brawo!)</u>
<u xml:id="u-73.30" who="#HermanDiamand">Dawniej, to rząd miał rzeczywiście takie stanowisko, że uważał parlament za aneks, za przyczepkę, którą można było uwzględnić, a którą można było pominąć, jeżeli ta przyczepka była niewygodna. W Austrii to się nazywało § 14. Kiedy Sejmu nie było, to sobie Pan Minister robił, co chciał. Ale to nie było tak rozumiane, jak to zrobił Pan Minister, że wyzyskał pauzę jednej nocy między jednem a drugiem posiedzeniem, ażeby zarządzić coś, na co Sejm się ewentualnie nie zgodzi.</u>
<u xml:id="u-73.31" who="#HermanDiamand">I teraz w jakim położeniu Pan Minister Skarbu nas stawia? Jeżeli my nie zatwierdzimy jego projektu, to on powiększy trudności wykonania dawnej ustawy bardzo znacznie, przedewszystkiem przez to, jak podziała to na psychikę ludności. Ludność nie wierzy już, ażeby Rząd mógł ostemplować noty, ludność nic wierzy już, że trzeba będzie płacić pożyczkę państwową. Ludność nie wierzy już, że wogóle znajdzie się sposób do zasilenia Skarbu naszego Państwa. Naturalnie, wobec ludności, która tak niechętnie zachowuje się względem Skarbu, która znalazła sukurs i pomoc u nowego Ministra Skarbu, operacja będzie znacznie trudniejsza, niż byłaby przed objęciem Skarbu przez Pana Ministra Karpińskiego.</u>
<u xml:id="u-73.32" who="#HermanDiamand">A jeśli dojdziemy do przekonania, że ta szkoda, którą Pan Minister Karpiński wyrządził naszej sprawie, jest tak wielka, że dzisiaj ustawa nasza może rzeczywiście jest już niewykonalna, to tym sposobem potrafił Pan Minister Karpiński, jeśli nie złamać, to nagiąć wolę Sejmu do swej woli. I przeciw temu Sejm zastrzec się winien jaknajstanowczej i jaknajbezwzględniej.</u>
<u xml:id="u-73.33" who="#HermanDiamand">Sejm suwerenny nie może znosić, ażeby ktokolwiek poza jego plecami rządził i wprowadzał go w przymusowe położenie. Jeśli Pan Karpiński ma rację i jeśli rzeczywiście jego przedłożenie byłoby lepsze, niż przedłożenie jego poprzednika, to nawet wtedy tą drogą mu iść nie wolno, albowiem najsamprzód wola Sejmu, a potem Pana Ministra.</u>
<u xml:id="u-73.34" who="#HermanDiamand">Otóż dziwne pojęcie naszego stosunku wynika zresztą z bardzo pięknego przemówienia Pana Ministra, powołującego do pomocy nas. To jest także zwrot z dawniejszych pojęć zaciągnięty. Sejm będzie wydawał przepisy, Sejm będzie wydawał zlecenia Rządowi, a Rząd zlecenia te będzie wykonywał. To jest bardzo skromne żądanie, bo w całej Europie już uważają, że i Sejmy zbyt daleko są oddalone od bezpośrednich mocodawców, od ludu. Już ta pośredniość przez Sejm jest dla ludu niewystarczająca i rzeczywiście nie wystarcza.</u>
<u xml:id="u-73.35" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-73.36" who="#HermanDiamand">I gdyby tu najmędrszy z całego Państwa przyszedł i chciał rządzić i być mądrzejszym od nas wszystkich razem; to my powiedzieć musimy, że „jesteś najmędrszy, ale mądrzejszy, aniżeli my wszyscy razem nie jesteś, bo nasz rozum zbiorowy i nasza wola zbiorowa, jakkolwiek z małych części się składa, jest większa, aniżeli wola jednostki”</u>
<u xml:id="u-73.37" who="#komentarz">(Głos: Racja)</u>
<u xml:id="u-73.38" who="#HermanDiamand">To jest treść tych zmian, które u nas nastąpiły.</u>
<u xml:id="u-73.39" who="#HermanDiamand">Rząd nie zawsze jest taki zdecydowany i taki pewny siebie. Zwyczajnie ta decyzja i ta pewność siebie okazuje się przed wykonaniem. Widzieliśmy coś podobnego u Pana Ministra Englicha. Jego wystąpienia zawsze miały pozór silnego człowieka. Przypominał on mi pruskiego oficera zewnętrzną swoją stanowczością i bezwzględnością. I wydawało się, że on zrobi, co chce. A jak przyszło do wykonania, to mina bardzo zrzedła. I Pana Englicha nie było, nim afera została wykonana.</u>
<u xml:id="u-73.40" who="#HermanDiamand">Nie przepowiadam takiej przyszłości Panu Ministrowi Skarbu, zbyt jestem uprzejmy, ażeby w pierwszych chwilach objęcia przez niego rządów to powiedzieć. Ale to jest w dziedzinie wszystkich naszych Ministerstw, powtarza się to samo wszędzie, ta nadzwyczajna stanowczość w dysponowaniu a nadzwyczajną słabość w wykonaniu.</u>
<u xml:id="u-73.41" who="#HermanDiamand">Weźmy uruchomienie przemysłu: Dużo się mówi o planach i o wykonaniu, potem rzadka mina, jak u Pana Englicha. Nie można wykonać, tyle trudności się piętrzy i ten jest winien i pieczęć jest winna, fabryka papieru jest winna, i fabryka farb jest winna, tylko Pan Englich jest niewinny. Jeżeli chodzi o bezrobotnych, jeżeli chodzi o którąkolwiek inną gałąź rządu, to wiecznie stoimy wobec tej nieszczęśliwej pieczęci, która nie chce wyciskać znaków na opornym papierze i Rząd nie może rządzić.</u>
<u xml:id="u-73.42" who="#HermanDiamand">Jeżeli tak jest, to, zdaje mi się, że już w interesie Rządu byłoby bardziej wskazane wciągnąć Sejm do współodpowiedzialności. Przyznam się szczerze, że do powodzenia tego Rządu i Rządu wogóle, do świetności naszego Sejmu radbym i, zdaje mi się, cała Izba rada byłaby przyczynić się wszelkiemi siłami.</u>
<u xml:id="u-73.43" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-73.44" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, tu nie tylko o ten Rząd, o ten Sejm chodzi. Ta kwestia jest może szersza, może tu chodzi o Rząd wogóle i o Sejm wogóle. I dlatego uważam ten proceder, omal że nie powiedziałem, tę zabawkę, ten proceder Pana Ministra Skarbu za bardzo niebezpieczny.</u>
<u xml:id="u-73.45" who="#HermanDiamand">Jeżeli człowiek stojący z daleka, czyta, że Minister nic jest w stanie przeprowadzić czegoś, co wszyscy przeprowadzili, dlatego, że jego pieczęcie nie nadają się i farba się nie nadaje, to jakże ludność może wierzyć w to, że Rząd ten dokona czynów wielkich. A zadania, które stoją przed Rządem, a przedewszystkiem przed Ministrem Skarbu, są ogromne. I o tem Pan Minister Skarbu mówi w bardzo wymownych słowach, ale i bardzo mało ścisłych. Jeżeli gdziekolwiek jest miłą dla ucha obrazowość języka, to o ile chodzi o Ministerstwo Skarbu, to miły dźwięk mają jedynie cyfry wielkich dochodów państwowych i małych wydatków. To jest jedyna muzyka dla ucha Sejmu, jeżeli chodzi o muzykę Skarbu. A pod tym względem Pan Minister nam strasznie mało powiedział. Jeżeli można użyć obrazu, a mnie można, bo nie jestem Ministrem Skarbu, to porównałbym Pana Ministra Skarbu z budowniczym, którego ci, którzy mają mieszkać w domu, wzywają, żeby powiedział, jak ten dom będzie wyglądał. Budowniczy mówi: Ten dom będzie wspaniały, wielki, wygodny, ten dom będzie świetlany i jasny. To na fantazję bardzo podziała. Ale jeżeli ci ludzie mają tam mieszkać, to powiedzą: Nie wiemy, czy można mu oddać tę budowę, bo nam nie mówił, ile będzie pokoi, jaka będzie wysokość domu, nie mówił, ile będzie kosztować i jak dom urządzi, nie mówił o tych rzeczach, do których go powołano. To, że będzie piękny i wspaniały, to, że nasze finanse będą silne i potężne... możemy sobie zestawić rachunki i pomówić realnie, a wtedy dojdziemy do tego przekonania. Ale Pan Minister zapowiedział nam, że jak ostrożny lekarz łyżeczką będzie zadawał lekarstwa.</u>
<u xml:id="u-73.46" who="#HermanDiamand">Powiedział: będziecie mieli jeden projekt, a potem drugi, potem trzeci, czwarty, a potem dziesiąty, a potem będziecie wiedzieli, czego ja chcę. Panie ministrze, może tak będzie, jak z Englichem i przyjdzie potem ktoś i powie, że w tej konfiguracji to jest niewykonalne. Nie czynię najmniejszego cienia uszczerbku pańskim fachowym zdolnościom i sławie, którą pan ma pod tym względem, ale gdyby siedział nawet nie wiem kto na tem miejscu, to teżbym uczynił tę uwagę. Jeśli mamy, Panie Ministrze, aprobować pańską politykę finansową, to musimy znać pańskie drogi i to nie tylko od podatku do podatku, od ustawy do ustawy. Jeśli pan przyjdzie z ustawą podatkową, to chcemy znać pański plan finansowy.</u>
<u xml:id="u-73.47" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nic łatwiejszego jak plan i projekt budżetu)</u>
<u xml:id="u-73.48" who="#HermanDiamand">Panie kolego, nie chcę panu niczego złego życzyć, ale gdyby pan został ministrem skarbu to przekonałby się pan jak trudno jest ułożyć plan finansowy dla ministra skarbu, dla człowieka, który nie pisze felietonu, tylko zestawia rachunki. Pod tym względem zatrzymać muszę porównanie z architektem: w ekspose p. ministra skarbu musiałaby być odsłonięta poglądowo jego metoda co do całej naszej gospodarki, a przedewszystkiem co do najbliższych zadań.</u>
<u xml:id="u-73.49" who="#HermanDiamand">Nie wiem, czy już podano do wiadomości p. ministra, że niedobór nasz w pierwszej połowie roku bieżącego w samem Królestwie wynosi 2 1/2 miliarda, jeśli się tymczasem nie powiększył. Byłoby dla nas ciekawe usłyszeć, co p. minister myśli o tym niedoborze, w jaki sposób myśli to pokryć, względnie zmniejszyć niedobór, albowiem ma on tendencje, jak wszystko co młode, specjalnie na wiosnę, ma tendencje wielkiego rozwoju i rozkwitu. Więc pragnąłbym wiedzieć, w jaki sposób to będzie ograniczone, co się temu niedoborowi przeciwstawi i w jaki sposób.</u>
<u xml:id="u-73.50" who="#HermanDiamand">Chciałbym także wiedzieć, jakiego systemu podatkowego p. minister jest zwolennikiem, na co położy akcent, na podatki pośrednie czy bezpośrednie, jak się odnosi do podatków dochodowych, specjalnie osobisto dochodowego, jak myśli o podatkach wojennych, w jaki sposób myśli uchwycić to ogromne wzbogacenie, które dokonało się podczas wojny.</u>
<u xml:id="u-73.51" who="#HermanDiamand">Jabym pragnął wiedzieć, kto jest ministrem skarbu w Polsce, a cenna osoba p. ministra i renome jego pod tym względem nie wystarcza, gdyż stoimy przed nowemi zadaniami i powinniśmy poznać jego stanowisko w stosunku do tych nowych zadań.</u>
<u xml:id="u-73.52" who="#HermanDiamand">Przedłożono nam ustawę, która nie ma formy ustawy i co do której p. minister zupełnie słusznie a bardzo dowcipnie wczoraj mówił „wniosek pierwszy, punkt drugi”, najlepiej charakteryzując w ten sposób pracę swego poprzednika.</u>
<u xml:id="u-73.53" who="#HermanDiamand">Tutaj w art. 2,...</u>
<u xml:id="u-73.54" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wniosku)</u>
<u xml:id="u-73.55" who="#HermanDiamand">... wolno tak mówić p. ministrowi skarbu, ale mnie jako obywatelowi państwa nie wypada i muszę traktować tę fikcję jak gdyby była ustawą. Jest jedno tylko zapowiedziane, że będzie renta, zamiast pożyczki 5%-owej, i 70% pieniędzy danych na wymianę. O wszystkich innych okolicznościach niema mowy.</u>
<u xml:id="u-73.56" who="#HermanDiamand">We wniosku ja to rozumiem, ale jeśli ma to być ustawa, to tego nie rozumiem. Albowiem znosimy ustawę, która szczegółowo oznaczała wszystkie ewentualności o ile myśmy je objąć mogli, a tutaj to wszystko jest odsunięte w przyszłość, określa się tylko jedną zasadę, że będzie 70% pożyczki, a wszystko inne się pomija.</u>
<u xml:id="u-73.57" who="#HermanDiamand">Pan Minister jest człowiekiem przezornym i nie zdradza planów, które mogłyby wpłynąć na opinię publiczną, ale dlaczego zdradza te 70%?</u>
<u xml:id="u-73.58" who="#HermanDiamand">Stosunek koron, marek i złotych ma być dopiero w ostatniej chwili określony, ażeby nikt o tem nie wiedział. Każdy sprytny giełdziarz zrozumie, co p. Minister chciał przez to powiedzieć: to znaczy, że kurs będzie taki wysoki, że go zdradzać nie można. Więc ta tajemnica dla fachowców jest odsłonięta, a p. Minister Skarbu nie robi tajemnicy z tego, że 70% weźmie na pożyczkę i daje 2 miesiące czasu na przekształcenie gotówki, ukrycie i wymianę gotówki na inną walutę. Zdawało mi się, że jeśli tamto jest taką tajemnicą, to i to powinno być też tajemnicą, ale to tajemnicą nie jest. Nie sądzę, ażeby w ten sposób można było ułożyć ustawę. Jeśli się weźmie pożyczkę może już w sierpniu za daną gotówkę, to dlaczego mamy nie wiedzieć, ile za to dostaniemy złota. Jedno i drugie jest pożyteczne i jedno i drugie jest szkodliwe, jeślibyśmy dziś ustanowili relację, to przeprowadzilibyśmy rzecz jedną, która jest bardzo pilna i dlatego, Panie Ministrze, możeby tę relację między marką, koroną a rublem określić teraz. P. Minister nie mógłby tego zrobić inaczej jak tylko określić tę relację do złota. Gdybyśmy dzisiaj oznaczyli relację i powiedzieli ile jest warta marka, ile rubel, ile marka polska w stosunku do marki niemieckiej, w takim razie zamienilibyśmy jakby różdżką czarodziejską całą naszą walutę, na jednolitą i nie mielibyśmy tego strasznego położenia, w jakim się znajdujemy obecnie z tą potrójną walutą, która ma kurs tylko wewnętrzny, zmienny w każdej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-73.59" who="#HermanDiamand">Rząd uznaje trzy kursy: płaci za markę 1.50 kor., czasem 1.75 kor., czasem 2 korony. To jest straszny stan i sądzę, że wobec takiego fachowca, jakim jest p. Minister, mówić o tem nie potrzeba.</u>
<u xml:id="u-73.60" who="#HermanDiamand">Gdyby p. Minister przyszedł tutaj z tą poprawką, to rozumiem, że to byłaby poprawka, ale on tego nie uczynił i znajdujemy się w najtrudniejszem położeniu, dzisiaj jeszcze trudniejszem niż przed miesiącem, dlatego że mamy osobny kurs wobec korony czeskiej, osobny wobec niemiecko-austriackiej, wogóle jest zamieszanie jaknajwiększe.</u>
<u xml:id="u-73.61" who="#HermanDiamand">Nadzwyczajną usługę oddanoby Państwu, gdyby oznaczono tę relację. Tego p. Minister w swoim projekcie wykonać nie może.</u>
<u xml:id="u-73.62" who="#HermanDiamand">Uważam ten ustęp za zupełnie niepotrzebny to jest program p. Ministra, a nie paragraf ustawy.</u>
<u xml:id="u-73.63" who="#HermanDiamand">Potrzebny tylko jest ustęp 3-ci.</u>
<u xml:id="u-73.64" who="#HermanDiamand">Z przemówienia mojego widzą Panowie, w jak trudnem położeniu się znajduję, jeśli mam zadecydować, ale przypuszczam, że wszyscy jesteśmy również w trudnem położeniu. I nikt nie znajdzie sposobu ażeby, przyjmując ustawę p. Karpińskiego, uchylić szkody, które ona przyniesie, ani nikt nie potrafi może już naprawić tego zła, które nam wyrządził pan Minister Skarbu przez wstrzymanie przygotowań do naszej ustawy i przez zachwianie ufności w wykonalność i skuteczność tej naszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-73.65" who="#HermanDiamand">Wobec tych wszystkich wątpliwości wydaje mi się przeto, że najlepsze byłoby wykonanie ustawy przez Sejm Wysoki uchwalonej. Uchwalając, przyznaliśmy się do tego, że wiemy, iż ona nie jest bez wad i nie mogła być bez wad, ale żadnego błędu projekt p. Karpińskiego nie usuwa, wprowadza zaś cały szereg nowych wad.</u>
<u xml:id="u-73.66" who="#HermanDiamand">W tem trudnem położeniu należy, zdaje mi się, odrzucić projekt rządu i stanąć na stanowisku ustawy przez nas uchwalonej, przez co szkody żadnej, według mego przekonania, skarbowi nie wyrządzimy, może uratujemy część tej szkody, którą wyrządził już projekt p. Ministra Karpińskiego. Ale jeden wielki pożytek będziemy mieli, że staniemy na stanowisku naszego autorytetu i p. Minister Karpiński i wszyscy jego następcy wiedzieć będą, że choćby się było genialnym, to prawa wyższego nie można mieć, aniżeli Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejmie! Dolą widać jest moją i przeznaczeniem potykać się na udeptanej ziemi z Szanownym panem Diamandem. Trzeci raz mi się to już zdarza; czynię to, oczywiście, nie z zamiłowania do turniejów, ale dlatego, że to, co nam powiedział pan Diamand, nie przemawia mi zupełnie do przekonania.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Przedewszystkiem zwracam uwagę na jedno, że pan poseł Diamand zabrawszy głos w rzeczach konkretnych, conajmniej przez 4/5 czasu mówił wcale nie o rzeczach konkretnych, lecz nauczał obecnego Ministra, lub wygłaszał żale pod adresem poprzedniego ministra. Nie było właśnie w mowie p. Diamanda tych „miłych dźwięków”, tej „muzyki”.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#komentarz">(P. Diamand: Na drugi raz z panem się porozumiem, jak i o czem mam przemawiać)</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... o której powiedział p. Diamand, że „muzyką” dla tego, który się zajmuje sprawami skarbu, są cyfry.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Maj)</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Poruszam to dlatego, że zeszłym razem nazwał mnie p. Diamand poetą.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Przemówienie p. Diamanda właściwie streszcza się tak: Wypowiedział swoje żale, czy tez chciał napiętnować poprzedniego ministra, którego nazwał człowiekiem niezdolnym i porównywał obecnego Ministra do czarodzieja, oczywiście powiedział to pewnie w cudzysłowie, zaznaczył jednakże przytem, że obecny Minister Skarbu zrobił już wielką szkodę w naszem Ministerstwie Skarbu i w skarbie w ogólności.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">W akademii francuskiej jest zwyczaj, że gdy jeden członek ubywa, wówczas o nim mówi tylko ten, który na jego miejsce przybywa i nie w takim duchu, jak to dzisiaj mówił p. Diamand. Sądzę, że nie jest szlachetnie mówić o człowieku, czy o jego „błędach”, czy też nie o błędach, ja tego, o co w danej chwili chodzi, nie nazywam błędami, o człowieku, którego w danej chwili niema i który nie może się obronić.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(P. Diamand: Nauk nie przyjmuję, nie będę się u pana uczył szlachetności)</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Ja nauk nie mam zamiaru wygłaszać, konstatuję tylko fakt. Zaznaczam, że niewątpliwie p. Englich stał na tem samem stanowisku, na jakim każdy prawy polak stoi, mianowicie wychodził z tego, że chciał służyć sprawie i służył jak rozumiał. Kiedy wprowadzał swój projekt do Sejmu, zaznaczył wyraźnie, pamiętam jego słowa, że wnosi projekt dlatego, że skarb jest pusty i dlatego, że nie widzi innych środków zapełnienia skarbu, przyczem zaznaczył, że gdyby wiedział, w bliskiej przyszłości będzie miał nową wydrukowaną polską walutę, w takim razie cały projekt byłby niepotrzebny, bo możnaby zamienić różne banknoty cudzoziemskie, będące u nas w obiegu, na walutę polską.</u>
<u xml:id="u-75.10" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Może jednak ci, którzy krytykują obecnie projekt dzisiejszego Ministra, zechcą to sobie przypomnieć i uświadomić, że przecież trochę czasu przeszło; przeprowadzenie debaty nad ustawą, rozpoczęcie przygotowań do wprowadzenia ustawy o ostemplowaniu banknotów obcych, zabrało dużo czasu, dość, że czas ubiegł i dzisiaj stoimy już przed nowem zupełnie zjawiskiem, mianowicie przed tem, że prawdopodobnie około 15 czerwca — nie powiem, żeby zapewnił o tem p. Minister, bo dzisiaj na Komisji Skarbowo-budżetowej oświadczył tylko, że jest wszelkie ku temu prawdopodobieństwo, ale około 15 czerwca możemy się spodziewać, że będziemy mieli nowe nasze banknoty. To jest rzecz decydująca dla mnie.</u>
<u xml:id="u-75.11" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Stoimy wobec nowego faktu. Jeżeli tak jest, jeżeli mamy wszelkie prawo spodziewać się naszych banknotów w tak niedalekim czasie, to rzecz prosta i zrozumiała, iż wobec tego, iż dużo czasu minęło a ostemplowanie przedstawia bardzo poważne trudności techniczne, bo przecież wypracowanie tych stempli jest prawie niemożliwe w tak krótkim czasie, dalej wobec tego, że samo stemplowanie wymaga nadzwyczaj dużo czasu, że ostemplowanie pociągnie olbrzymie koszta kilkudziesięciu milionów marek a może i więcej, jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że jest projekt drugi, nowy, przewidujący odrazu wymianę banknotów obcych, obiegających u nas, na nowe, nasze własne. Uczynimy to wówczas, gdy będziemy mieli nową walutę, ale nie czyńmy ostemplowania poprzednio, bo będzie ono wobec tego zbędne, a byłoby bardzo kosztowne.</u>
<u xml:id="u-75.12" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Zapewne, jeden wzgląd mógłby się nasuwać, t. j. sprawa rejestracji, obliczenia, ile obcych banknotów u nas obiega, a to dlatego, że w przyszłości, w niedalekiej przyszłości p. Minister Skarbu będzie w pewnym kłopocie, jak określić relację, nie wiedząc ile obcokrajowych banknotów u nas obiega.</u>
<u xml:id="u-75.13" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Ale zwracam uwagę, że w każdym bądź razie, obliczenie to będzie może łatwiejsze, niż przeprowadzenie stemplowania i ponoszenie dzisiaj tak wielkich kosztów stemplowania.</u>
<u xml:id="u-75.14" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Gdyby tylko ta jedna miała być z ostemplowania korzyść, zarejestrowanie banknotów, to zbyt wiele trzebaby trudności pokonywać, aby osiągnąć cel stosunkowo niezbyt wielkiej wagi. Ostemplowanie miało zapełnić w części pusty skarb, i wystosowano tutaj pytanie: jakim sposobem obecny Minister Skarbu „czarodziej” jak się wyrażono, przed tą ewentualnością pustki skarbu nie stoi.</u>
<u xml:id="u-75.15" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Nie moją rzeczą jest na to odpowiadać, sądzę, że wyjaśniono to dziś na posiedzeniu Komisji budżetowo-skarbowej, na której p. Diamanda nie było, a możeby niejednej uwagi swojej nie wygłosił, gdyby był obecny. Gdyby był uczestniczył p. Diamand w posiedzeniu Komisji, byłby się przedewszystkiem dowiedział, że wpływa znaczna ilość pożyczki wewnętrznej, że czekać jest niedługo do 15 czerwca, a ze swej strony dodam, że i na to można się jeszcze powołać, iż niedawno uchwaliliśmy pożyczkę 5 mil jardów franków, a więc z tego tytułu będzie można osiągnąć również znaczne fundusze w rozmaitych towarach, które będą mogły wesprzeć skarb i dobrobyt kraju, słowem do połowy lub końca czerwca dobiegnąć będzie można bez wprowadzenia koniecznie ostemplowania banknotów. Zapewne, pewnym odłamom bardzo się podoba przymus. Można się kochać w przymusie albo nie. Ja osobiście przymusu nie lubię, ale zwracam uwagę, że projekt obecny p. Ministra przymusu nie wprowadza. Wyraźnie powiedziano, że obca waluta będzie zamieniona na nową walutę polską na podstawie pewnej relacji, lecz samo dokonanie wymiany będzie zależało od tego, co to kto będzie chciał.</u>
<u xml:id="u-75.16" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Oczywiście na to będzie miała wpływ wysokość relacji. Proponuje p. Diamand. żeby relację dzisiaj już ustalić. To nie tylko byłoby błędne ale wprost karygodnie, dlatego, że mogłaby się rozpanoszyć wówczas szalona spekulacja giełdowa, a wówczas interesy skarbu byłyby bezwzględnie na szwank narażone.</u>
<u xml:id="u-75.17" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wreszcie, jeszcze argument ostatni, który tu został poruszony. Naruszonym być ma rzekomo autorytet Izby, jeżeli będziemy raz, uchwalali jedno prawo a drugi raz, i to wkrótce, inne.</u>
<u xml:id="u-75.18" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Choćby nawet nastąpił błąd, to i wtenczas uważam, że autorytet nie jest naruszony, jeżeli następuje poprawa błędu.</u>
<u xml:id="u-75.19" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Ale tutaj, podkreślam wyraźnie, są nowe fakty, a mianowicie, okoliczność, że wkrótce stać będziemy wobec nowych banknotów. To nie jest nawrót w inną stronę. A po drugie, śmiem stwierdzić, że przecież w każdymbądź razie, nawet gdyby Izba była popełniła błąd, to poprawienie tego błędu nie jest poderwaniem autorytetu.</u>
<u xml:id="u-75.20" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Podrywaniem autorytetu są demagogiczne przemowy, a nie rozprawy rzeczowe, usprawiedliwione przez potrzebę chwili i przez potrzebę przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma n. Federowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanKantyFederowicz">Wysoka Izbo! Jak to słusznie zauważył mówca wybitny skrajnej lewicy, zagajając dzisiejszą dyskusję, występ w Izbie nowozamianowanego Ministra Skarbu, był rzeczywiście sensacją dnia. Nowomianowany Minister objął ster polskiego Ministerstwa Skarbu po ustąpieniu poprzednika, p. ministra Englicha, i objął go rzeczywiście w najtrudniejszych warunkach, jakie wogóle zaistnieć mogły. Rzeczywiście w dziejach skarbowości nie znam zaistnienia takich trudności, zaistnienia tak trudnego zagadnienia, jakie nasz obecny Minister Skarbu w Polsce ma do rozwiązania, względnie do zwalczenia.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JanKantyFederowicz">Nowy Minister Skarbu ma utworzyć nową walutę polską. Ma utworzyć tę nową walutę polską, aby nas wyprowadzić z chaosu walutowego, w jakim się znaleźliśmy, jako spadkobiercy trzech państw zaborczych a czterech znaków obiegowych pieniężnych. Nowy Minister Skarbu ma zorganizować nie tylko skarb polski i całą skarbowość polską i ujednostajnić system podatkowy, ale zająć się ma także zupełnie dotąd zaniedbaną sprawą kredytu zagranicznego i kredytu krajowego. Ma nam w najkrótszym czasie przedłożyć preliminarz budżetu, którego dotąd brak zupełny, bo przecież sumariusz ogólny, jaki komisja budżetowa w dniu przedwczorajszym na stole znalazła, ten jako preliminarz budżetowy dla Sejmu nie przedstawia konkretnej wartości.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#JanKantyFederowicz">Ma położyć także kres marnotrawstwu grosza publicznego przez powołanie do życia państwowej Najwyższej Izby obrachunkowej dla kontroli wydatków i kontroli długów państwowych.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#JanKantyFederowicz">To są tylko najważniejsze zadania do rozwiązania, do których p. Minister Skarbu bezzwłocznie przystąpić musi, jeśli z obecnie panującego chaosu pragnie i poczuwa się na siłach Państwo Polskie wyprowadzić.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#JanKantyFederowicz">Nic więc dziwnego, że nie tylko cała Wysoka Izba, ale i społeczeństwo polskie, zamieszkałe na obszarach ziem polskich, z największem naprężeniem i oczekiwaniem wysłuchało wczorajszego ekspose p. Ministra Skarbu. Z wielkiem zadowoleniem usłyszeliśmy z ust pana Ministra Skarbu, że jest świadom odpowiedzialności, jaka z przyjęciem tego urzędu się łączy, i że co najważniejsza, ma wiarę we własne siły, potrzebne do przeprowadzenia tych wprost nadludzkich zagadnień.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#JanKantyFederowicz">Niestety jednak w swojem expose pan Minister Skarbu ograniczył się tylko do zapowiedzenia wniesienia szeregu projektów podatkowych, jak się wyraził, „na zapas” i przeszedł zaraz do mechanicznego załatwiania sprawy stemplowania banknotów. I tu także ograniczył się tylko do strony technicznej.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#JanKantyFederowicz">Starał się pan Minister Skarbu przekonać Wysoką Izbę, że to stemplowanie źle funkcjonuje, że do stemplowania trzeba wprost olbrzymiego aparatu, którym niestety nie rozporządza, oraz stwierdził, że zanim by mógł uchwaloną przez Sejm ustawę w czyn wprowadzić, nadejdą z Francji, mniej więcej w połowie lub z końcem czerwca, zapasy nowej waluty w postaci złotego polskiego, i że będzie można powoli ruble, marki i korony na złote wymienić.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#JanKantyFederowicz">Zatem zupełnie zrozumiałe twierdzenie, że relacja tych rubli, koron i marek nastąpi później, w czasie, o którym Sejm zostanie powiadomiony.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#JanKantyFederowicz">Przy tej sposobności apelował także pan Minister Skarbu do krytyki, i żądał, aby krytyka ta była rzeczywiście twórczą. Mojem zdaniem tak sprawy stawiać nie można. Byłoby to bowiem odrzucenie pracy i przerzucenie jej z rządu na inicjatywę poselską.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#JanKantyFederowicz">Ja wielkie przywiązuję znaczenie do inicjatywy poselskiej. Inicjatywa poselska rzeczywiście wiele znaczy. Tej inicjatywie zawdzięczamy już cały szereg uchwal, cały szereg praw, praw w wielu wypadkach powziętych i uchwalonych bez współudziału Rządu. Tej inicjatywie dali też wyraz pan p. Głąbiński i pan p. Adam we wniosku o ostemplowanie banknotów, uważając stemplowanie samo za rzecz podrzędną, za rzecz mechaniczną, do której to sprawy ani jeden ani drugi wnioskodawca nie przywiązuje żadnej wagi.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#JanKantyFederowicz">Finansów w ekspose swojem p. Minister Skarbu nie poruszył ani nie rozwiązał, wprost pominął zagadnienie, które było myślą przewodnią wnioskodawcy. Jesteśmy niestety biernymi świadkami, że wszystkie narody, które byt polityczny zawdzięczają rozpadnięciu się starej Austrii, przystąpiły do ostemplowania banknotów. Uczynili to najprzód Jugosłowianie, następnie Czesi, dalej Węgrzy, a nawet ta niemiecka Austria, integralną część dawnej Austrii stanowiąca, nie uchyliła się od ostemplowania.</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#JanKantyFederowicz">Uczyniły to te państwa dlatego, aby się uchronić przed inwazją banknotów bezdomnych, banknotów dawnej Austrii, ażeby banknoty, znajdujące się w tych państwach, do pewnego stopnia ukrajowić i poddanych swoich od ruiny majątkowej uchronić. My niestety w Polsce jedyni pozostaliśmy w tyle. Patrzymy nawet obojętnie, jak Cieszyńskie Czechom płaci 20 do 25% ażio za towary zakupione z Czech i płaci im w nieostemplowanych banknotach za banknoty ostemplowane, właściwie omarkowane czeskie. Płacimy to ażio, o ile wchodzimy w stosunki kupieckie z Jugosławją, płacimy to ażio na Węgrzech, płacimy w niemieckiej Austrii. Patrzymy zupełnie obojętnie na olbrzymi import nieostemplowanych koron do Polski i czekamy cierpliwie, aż reszta bezdomnych koron znajdzie się w Polsce, ażeby je później wymienić na nowe, piękne, we Francji wydrukowane złote polskie. I tutaj dziwi mnie, że nowy pan Minister Skarbu nie zastanawiał się nad tem, czy inwazja takich obcych koron jest dla milionów poddanych polskich i dla samego Państwa Polskiego szkodliwa, i pan Minister oczekuje z całym spokojem na dalszy spadek koron na giełdzie szwajcarskiej. Jak się wyraził przewiduje, że te korony mogą osiągnąć kurs bardzo niski, że mogą dojść z czasem do 10 franków za 100 koron, może być i niżej.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#JanKantyFederowicz">Tych zatem elementarnych zagadnień pan Minister Skarbu we wczorajszem swojem ekspose nie poruszył. Dlatego też muszę skorzystać z wolności słowa i skierować do pana Ministra Skarbu kilka zapytań, które muszą wobec tej Wysokiej Izby znaleźć odpowiedź i wyjaśnienie. Zapytuję zatem pana Ministra przedewszystkiem, jak się zapatruje i czy uważa za dobre, że po jego wczorajszem oświadczeniu, była okupacja austriacka w Królestwie Polskiem i Galicji będzie tym terenem, na którym fluktuacja będzie się odtąd bezkarnie odbywała, gdzie będą spekulować obecnie na zniżkę, a w miarę zbliżania się zamiany na złote, będą spekulować na zwyżkę. Chciałem również zapytać, czy pan Minister zdaje sobie sprawę z następstw natury gospodarczej wskutek zajęcia takiego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#JanKantyFederowicz">Muszę zwrócić tutaj uwagę, że pomimo deprecjacji koron na giełdzie szwajcarskiej, siła kupna korony w okupacji byłej austriackiej w b. Galicji, a więc w Lubelskiem i Galicji jest conajmniej równa marce w Królestwie Polskiem. Czy pan Minister Skarbu zdaje sobie sprawę z następstw natury gospodarczej i czy pan Minister zdaje sobie sprawę, że wywołując deprecjację koron, wywoła równocześnie dalszą drożyznę w byłej okupacji austriackiej oraz w Galicji?</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#JanKantyFederowicz">Ze szczerem zadowoleniem mogła to stanowisko, jakie zajął pan Minister Skarbu wczoraj w swojem ekspose, przyjąć tylko giełda. Takiem jednak załatwieniem sprawy nie zaskarbił sobie pan Minister wdzięczność obywateli Państwa, którym to mimowoli narzucają się najrozmaitsze porównania. I tak narzuca się obywatelom okupowanej części włoskiej, a więc ludności okupowanej prawnie, pewnego rodzaju porównanie. Muszę zwrócić na to uwagę, że z chwilą, gdy część byłej Austrii znalazła się w obecnej okupacji włoskiej, rząd włoski wykupił po cenie przedwojennej cały zapas, jaki był tam do dyspozycji, koron i zamienił je bezzwłocznie na obowiązujące we Włoszech liry. Spodziewam się, że obywatele Państwa Polskiego w przyszłości przy relacji nic będą gorzej traktowani, jak obywatele anektowani. Ale tu już zajdzie bardzo poważna trudność, ażeby rozróżnić korony, marki i ruble, które będą należały do obywateli Państwa Polskiego, od tych monet, dawnych państw zaborowych, które się znajdują w posiadaniu obcych poddanych.</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#JanKantyFederowicz">Ze stroną mechaniczną stemplowania banknotów absolutnie polemizować nie chcę. Zupełnie rozumiem te trudności, z jakimi się spotka pan Minister Skarbu i poprzedni i obecny, wykonywając uchwałę Sejmu. Zwracam jednak uwagę na to, co mówił tutaj pan poseł Diamand, on mówił więcej o relacji do marki, a jabym został przy koronie, ale załatwiłbym rzecz najważniejszą, to jest sprawę ukrajowienia koron.</u>
<u xml:id="u-77.16" who="#JanKantyFederowicz">Analogię taką mieliśmy w państwie niemiecko - austriackiem. Państwo niemiecko - austriackie posiadało korony te same, co obecnie są w obiegu, tylko niestemplowane. Do dyspozycji tak obecnego niemiecko — austriackiego państwa, jak i do dyspozycji Węgier, Jugosłowian, Czechów i Polski jest wspólny dla tych krajów austriackich Bank Austro-węgierski. I ten Bank Austro-węgierski był gotów wybić specjalną dla Polski potrzebną ilość koron, z takiemi znakami, jakich rząd polski byłby zażądał. I te korony możnaby było, jako korony ukrajowione, w ruch wprowadzić, a odrazu usunąć te korony, które się nagromadziły, a które dawniej były w bardzo nieznacznej liczbie w Polsce. Teraz już jest na wszystko zapóźno. Teraz znajdujemy się w sytuacji przymusowej i musimy ze stanowiska i poprzedniego Pana Ministra Skarbu i obecnego Pana Ministra Skarbu konsekwencje wysnuć.</u>
<u xml:id="u-77.17" who="#JanKantyFederowicz">Muszę jednak jeszcze, kończąc dzisiejsze przemówienie, zwrócić uwagę na mylne pojęcie, w czyich rękach znajduje się największa część koron dawnej Austrii. Bardzo często słyszałem o tem, że gotówka jako taka znajduje się przeważnie w rękach lichwiarzy, paskarzy i t. d. Otóż ja, według moich informacji, a posiadam dość dobre informacje, mogę skonstatować, że ci lichwiarze wojenni, ci paskarze wojenni już tę gotówkę umieścili bardzo dobrze w nieruchomościach i na hipotekach, a w każdym razie postarali się o to, ażeby gotówką nie dysponować, ażeby ją do minimum ograniczyć. Niestety, muszę stwierdzić, że największa część gotówki znajduje się jeszcze w skrzyniach chłopskich, dlatego, że chłop u nas w Galicji i chłop w Lubelskiem otrzymywał te korony za towary, za bydło, za trzodę i za inne świadczenia wojenne, za rekwizycje z roku 1914, dopiero najwcześniej w dwa lub trzy lata później.</u>
<u xml:id="u-77.18" who="#komentarz">( Głosy: Ale wszystkiego nie otrzymał)</u>
<u xml:id="u-77.19" who="#JanKantyFederowicz">Tak, on nie otrzymał wszystkiego, ale to, co otrzymał, przechowywał sobie na zakup inwentarza, a jeżeli nie trzymał w kuferkach, to niósł do kas Rajfajzenowskich. Zwracam uwagę, że jeżeli relacja przysporzy szkody mieszkańcom Polski, to w pierwszym rzędzie przysporzy szkody włościanom.</u>
<u xml:id="u-77.20" who="#JanKantyFederowicz">Jak zaznaczyłem dzisiaj, wobec niemożności czy niechęci Ministerstwa Skarbu do wykonania ustawy, sprawę należy uważać za przesądzoną, niestety, muszę stwierdzić, że ze szkodą dla Państwa, a z największą szkodą dla Sejmu, bo jakąż praktyczną wartość można przywiązywać do uchwał ciała prawodawczego, które przy każdej zmianie Ministra Skarbu zmuszone jest reasumować swoje pierwotne uchwały. Kończę tylko tem pragnieniem i szczerem życzeniem, ażeby wobec tego zmiana Ministra Skarbu następowała w naszem Państwie jaknajrzadziej.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma p. Zagórski.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JózefZagórski">Oświadczam, że klub, do którego mam zaszczyt należeć, wypowiada się za ustawą, która była 26 marca r. b. Wysokiej Izbie przedstawiona i przez nią uchwalona.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JózefZagórski">Wysoka Izbo! Nim uchwaliliśmy poprzednią ustawę, przedstawiciel nasz zwracał uwagę w komisji finansowo-budżetowej, że stemplowanie banknotów będzie dość trudne do wykonania z tego względu, że położony stempel na banknoty brudne, będzie się ścierać i z czasem stemple na brudnych banknotach położone zupełnie znikną. Poprzedni Minister zapewniał nas, że tak nie będzie, że postara się o stemple takie, które będą trwałe. Dał nam przytem gwarancję, że za uzyskaną pożyczkę przymusową będzie mógł część pieniędzy wydzielić na uruchomienie przemysłu, a tym sposobem dać masom robotniczym pracę. Następ nie, że część uzyskanych pieniędzy pójdzie na kupno broni, amunicji i mundurów za granicą. To myśmy słyszeli. Obecnie widzimy, że uruchomienie przemysłu naszego zupełnie nie posunęło się naprzód. Widzimy, że fabryki, jak stały, tak stoją. Zapowiedzi poprzedniego Pana Ministra Skarbu zupełnie nie są w czyn wprowadzane. Tu z tego wysokiego miejsca podkreślić należy, że tym sposobem Rząd szkodzi sprawie robotniczej i całego kraju. Obecny Pan Minister kasując poprzednią uchwałę Wysokiej Izby, utrudnia tem samem położenie klas pracujących. Dzisiaj na posiedzeniu komisji fin. budżetowej, gdy były wyłuszczone te same motywy, że nie jest przemysł uruchomiony, P. Minister nie dał nam odpowiedzi zadawalającej. Od obecnego Ministra Skarbu my tej gwarancji absolutnie nie mamy i dlatego w imieniu klubu naszego żądamy, żeby Rząd powiedział, jaki ekwiwalent da za to, co stracimy, kasując poprzednią ustawę.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#JózefZagórski">My zdajemy sobie jasno sprawę, iż krajowi dla uruchomienia przemysłu potrzeba miliardów. Okupanci zdewastowali zupełnie przemysł nasz, fabryki są zupełnie zrujnowane, a tysiące rąk do pracy czeka, ażeby przystąpić do roboty. I dlatego w imieniu tych głodnych rzesz i na podstawie zapowiedzi poprzedniego Ministra Skarbu, od obecnego domagamy się, ażeby oświadczył, czy te gwarancje, jakie poprzedni Minister dał, obecny utrzyma w mocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma poseł Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AdolfSuligowski">Sprawa waluty należy do spraw najtrudniejszych Ale w obecnej chwili w Państwie Polskiem jest ona szczególnie trudną z powodu, że nie mamy do tej pory waluty ustalonej polskiej, nie mamy ustalonej jednostki pieniężnej polskiej, a nadto mamy w obiegu w kraju cztery różne waluty, podlegające wibracji w zależności od stosunków w tych krajach, z których te waluty pochodzą.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#AdolfSuligowski">W takich warunkach rozwiązanie tej sprawy należy niewątpliwie do najtrudniejszych. Zgadzam się zupełnie z uwagami, które tu były przez przedmówców czynione, że propozycje, które zrobił obecny Pan Minister Skarbu, do pewnego stopnia jakoby szkodziły autorytetowi Sejmu. Tak jest, uchwaliliśmy niedawno ustawę, a obecnie mamy propozycję ażeby od niej odstąpić i załatwić tę sprawę w odmienny sposób. Podzielam to, co było mówione przez przedmówców, że trudności stemplowania, o jakich w poprzedniej ustawie była mowa, nie usprawiedliwiają zmiany ustawy i przejścia do innego sposobu załatwienia sprawy.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#AdolfSuligowski">Ale pomimo tego wszystkiego, pomimo słuszności tych zarzutów, które były czynione, trzeba sobie postawić pytanie, czy ustawa z dnia 26 marca dawała dobre i gruntowne podstawy do rozwiązania tej wielkiej i trudnej sprawy. W mojem głębokiem przekonaniu tej podstawy nie dawała. Ustawa ta przewidywała jedno ostemplowanie. Rezultatem ostemplowania mogło być conajwyżej zdobycie świadomości, ile jest w obiegu różnych walut, ale nie dawała nic więcej i nie dawała zupełnie rozwiązania sprawy, o którą nam chodziło. Chodziło przecież o wprowadzenie polskiej nowej waluty i o ustalenie relacji, to jest w stosunku wartości walut, będących w obiegu do nowej polskiej waluty. Ostemplowanie nic a nic w tej mierze by nie dawało. I to stanowiło wadę ówczesnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#AdolfSuligowski">Gdyśmy przystępowali do uchwalenia ustawy, to wiem z rozmów, że koledzy z różnych ugrupowań mieli wątpliwości, czy można taką ustawę przyjąć i czy ta ustawa jest dostatecznie usprawiedliwiona. Chęć żywa i gorąca Sejmu, ażeby nie czynić Rządowi, a w szczególności Skarbowi Polskiemu żadnych trudności, aby mu dać wszelkie możliwe udogodnienia dla załatwienia tej sprawy, było powodem, że Sejm uchwalił ustawę.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#AdolfSuligowski">Ale przecież braki ustawy były widoczne. Bo ustawa ta przedewszystkiem nie ustala jednostki pieniężnej polskiej, nie ustala stosunku walut, znajdujących się w obiegu do tej jednostki. Te dwie wady raziły od początku i rażą w tej chwili jeszcze bardziej. Trzecia jeszcze wada tkwi w tej ustawie. Uchwalone było odrazu, że wymiana nastąpi na asygnaty płatne 1-go maja 1920 roku, to jest płatne za rok. To była nowa wada, tkwiąca w samej ustawie, bo nie można w tych trudnych warunkach, w jakich kraj się znajduje, wśród tych trudności finansowych, rozkładać tego na rok jeden, tylko trzeba rozłożyć na dłuższy czas. I pomysł, który obecnie jest rzucony, wypuszczenie renty państwowej i zastąpienie polską rentą państwową znacznej części banknotów, jest pomysłem słusznym i dobrym i stanowi niewątpliwie ulepszenie w pomyśle i zamierzeniach. Istotnie trzeba przejść do tego ulepszenia, trzeba istotnie posiąść polską rentę państwową i zrobić ją tak, jak Minister proponuje, to jest w części długoterminową a nie krótkoterminową, lecz nawet bezterminową.</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#AdolfSuligowski">Jedno jeszcze w obecnym projekcie Ministra uderza, a mianowicie: Pan Minister proponuje, ażeby przy wymianie znaków pieniężnych różnych gatunków, znajdujących się w tej chwili w obiegu w naszym kraju, dokonać wymiany tylko 30% tych znaków na polskie złote, a w miejsce 70% wydać ową rentę.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#AdolfSuligowski">Zapewne jest to ciężar nowy, nałożony na ludność, ale mniemam, że Sejm powita ten ciężar chętnie, bo choć może czasem uciążliwy ciężar ten obywatele chętnie poniosą, bo w ten sposób zapewnią sobie rentę państwową polską.</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#AdolfSuligowski">Są więc wprowadzone ulepszenia i usunięte braki, jakie tkwiły w poprzedniej ustawie. I dlatego mimo całej słuszności zarzutów, które były czynione, a które uznają i którym zupełnie się nie przeciwstawiam, t. j. zarzutów, jakie były tutaj podnoszone ze względu na autorytet Sejmu, mniemam, że jeżeli nowa ustawa usuwa braki i rzuca światło nowe na sposób rozwiązania kwestii i zapowiada zarazem, że współcześnie i razem już z wymianą na znaki polskie obiegowe nastąpi ustalenie waluty, ustalenie relacji do wszystkich walut, które są w tej chwili w obiegu, to załatwienie tej sprawy współcześnie, jak to zapowiada Pan Minister, trzeba uznać, i jak mnie się wydaje, trzeba wyrazić swoją zgodę.</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#AdolfSuligowski">Dlatego, pomimo pewnych zarzutów słusznych, mniemam, że powinniśmy wypowiedzieć się za projektem rządowym. Gdyby jednak w sprawie tak ważnej, może istotnie było potrzebne i pożyteczne rozważanie tej sprawy jeszcze w Sejmie, a w szczególności komisji skarbowo-budżetowej Sejmu, tobym proponował, ażeby przekazać ten wniosek do rozważenia komisji skarbowo-budżetowej, a równocześnie przypominając, że uchwaliliśmy ustawę, która dotyczy zakazu przywozu not, stawiam wniosek: „Wzywa się Rząd do jaknajściślejszego wykonania ustawy, uchwalonej przez Sejm, w przedmiocie zakazu przywozu not koronowych, markowych i rublowych w granice Państwa Polskiego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Pan Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Wysoki Sejmie! Występując wczoraj tu w Sejmie, najzupełniej zdawałem sobie sprawę z tej niewdzięcznej roli, w jakiej wystąpiłem, ponieważ pierwszy wniosek, który złożyłem Sejmowi, dotyczy zniesienia ustawy, uchwalonej zaledwie przed 10 dniami.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Zdawałem sobie z tego sprawę dobrze, sądziłem jednakże, że jest najzupełniejszą prawdą to, co powiedział dzisiaj pan poseł Daszyński, że polityka prestige'u jest polityką zwykle fałszywą. Sądzę, że lepiej narazić się odrazu na tę niewdzięczną rolę, niż dopuścić do rzeczy, która podług mego przekonania była złą.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Niektórzy z Panów Posłów zarzucali mi, że wczoraj nie przedstawiłem szczegółowego sprawozdania cyfrowego i planów przyszłej działalności Ministerstwa Skarbu.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Otóż stwierdzam, że najwyraźniej zaznaczyłem, iż żadnego ekspose, w ścisłem tego słowa znaczeniu, nie zamierzałem wygłaszać. Zaznaczyłem, że uważam za cel główny ożywienie działalności gospodarczej naszego kraju, a zanim to nastąpi, nie może być mowy o żadnej planowej, racjonalnej polityce skarbowej.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Starać się trzeba przedewszystkiem o ożywienie tej działalności gospodarczej. Na dalekie teoretyczne plany niema dziś miejsca. Można napisać o tem artykuł, lecz przeprowadzić planu gospodarki skarbowej racjonalnej niepodobna.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Co się tyczy specjalnie ustawy walutowej, to stwierdzam, że w motywach drukowanych przedstawionych Sejmowi jest jedno tylko wyrażenie o możliwości, a mianowicie, iż sama ustawa potrzebuje kilku tygodni, aby została w czyn wprowadzona, jeśli wogóle ostemplowanie okaże się w większości kraju możliwem. Być może, że znajdzie się ktoś taki, który ustawę z d. 26 marca wykonać potrafi; dla mnie jednak ustawa ta jest niemożliwą do wykonania. Lecz ja prosiłem o zniesienie tej ustawy nie tylko dlatego, że wykonanie jej jest niemożliwe, lecz także dla innych powodów, na które Panowie nie chcieliście zwrócić uwagi, mianowicie na to, że w niedługim czasie otrzymamy nowe polskie pieniądze, że wówczas bez żadnego ostemplowania banknotów dadzą się z łatwością osiągnąć te cele, które miała na widoku ustawa z d. 26 marca.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#MinisterSkarbuKarpiński">To był główny motyw, dla którego przedstawiłem mój projekt ustawy. Na zapytanie, jakie środki zamierzam przedsięwziąć, aby nie dopuścić tej masy not obcych, wchodzących w granice naszego kraju, to sprawa ta w związku z nową ustawą nie ma tak wielkiego znaczenia. Podług mego projektu wymiana pieniędzy na złote odbywać się będzie bez żadnego przymusu, przyczem Państwo nie bierze na siebie żadnego obowiązku wymiany wszystkich pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Kto je zechce zamienić, to je zamieni, kto nie będzie chciał, to może je zatrzymać, jako dewizę.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Powiedzieliście Panowie, że przychodzi moc pieniędzy obcych. Przedewszystkiem, jaką drogą one przychodzą i w jakim celu? Czy za towary, których nie mamy? Dlaczego mamy się obawiać o te sumy, które tu przychodzą, jako szmugiel? Czyż kurs wymienny już wiadomy?</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Moglibyśmy się obawiać tego wtenczas, gdybyśmy ustalili kurs zbyt zachęcający. Tej sprawy jednak ja wcale w ustawie dzisiaj nie wysuwam, przeciwnie, powiedziałem, że ustalenie kursu wymiany może nastąpić dopiero przed samem wprowadzeniem wymiany faktycznej, a zatem mamy czasu jeszcze parę miesięcy.</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Ja nie obawiam się tych wielkich jakichś miliardów, które tu będą przychodziły, bo wszelkie pieniądze, jeśli do kraju wpływają, to muszą wpływać za coś.</u>
<u xml:id="u-83.11" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Za co wpłyną pieniądze do nas? Co my możemy dać za te pieniądze?</u>
<u xml:id="u-83.12" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Żadnego wywozu być z kraju nie może. A zatem dopływu pieniędzy za wymienny handel być nie może, a może być tylko dopływ pieniędzy przywiezionych i gdzieś lokowanych, czy gdzieś schowanych dla celów zyskownej wymiany.</u>
<u xml:id="u-83.13" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Czy w tej ustawie niema pola do wydania jednocześnie z przyszłą ustawą o ustaleniu kursu ustawy, któraby mówiła, jakiego pochodzenia marki, korony i ruble mają być wymieniane?</u>
<u xml:id="u-83.14" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Czy tu jest powiedziane, że wszyscy, którzy przedstawili pieniądze swoje do wymiany, koniecznie je mają mieć wymienione. Tego wcale niema. Te rzeczy muszą być zdecydowane w końcu, na kilka dni przed wprowadzeniem samej wymiany.</u>
<u xml:id="u-83.15" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Dzisiaj ustalenie tych rzeczy byłoby tylko czysto teoretyczną pracą i pod tym względem z Szanownym Posłem Diamandem zgodzić się nie mogę, żeby to było korzystniej dzisiaj ustalać kurs. Sądzę, że to możliwe jest tylko na kilka dni przed faktyczną wymianą.</u>
<u xml:id="u-83.16" who="#komentarz">(P. Diamand: Ja mówiłem jedynie o relacji wewnętrznej a nie zewnętrznej)</u>
<u xml:id="u-83.17" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Zapytują Panowie, skąd weźmiemy pieniędzy, gdyż ustawa z 26 marca miała głównie na celu dostarczenie skarbowi pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-83.18" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Otóż ja z całą szczerością stwierdzam, że stan jest zły, bo musi być stan zły, skoro, za jedno półrocze jest taki straszny deficyt.</u>
<u xml:id="u-83.19" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Będziemy się ratowali jeszcze kilka miesięcy tak, jak się obecnie ratujemy. Czem się obecnie ratujemy? Wpływami z naszej pożyczki w drobnej części, bo te wielkie wpływy za pożyczkę, to są w celu zabezpieczenia sobie tej przyszłej wymiany, a tych pieniędzy, których najwięcej potrzeba na wydatki codzienne, tych ma rek wpływa bardzo niewiele. Jest najwyżej 200 milionów wpływów, z czego połowa wypada na Poznańskie.</u>
<u xml:id="u-83.20" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Więc wpływy w dalszym ciągu oczywiście być muszą na tę pożyczkę, której się wcale nie przerywa.</u>
<u xml:id="u-83.21" who="#MinisterSkarbuKarpiński">A poza tem źródłem, które Państwo posiada, jest jedyna polska instytucja emisyjna — Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa.</u>
<u xml:id="u-83.22" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Przecież drukowanie banknotów w Warszawie odbywa się, aczkolwiek w niewielkiej ilości. Na parę miesięcy musi to wystarczyć.</u>
<u xml:id="u-83.23" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Pozatem oświadczam, że żadnych zarządzeń nie wydawałem, któreby uniemożliwiły wprowadzenie w czyn ustawy z d. 26 marca. Jedyne zarządzenie wydałem, aby przerwać dostarczanie drogich stempli, które do niczego nie nadają się. Pozatem wstrzymałem nie dany jeszcze obstalunek na asygnaty płatne 1920 roku.</u>
<u xml:id="u-83.24" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Uważam, że zamiast krótkoterminowej powinno być długoterminowa pożyczka, która będzie dla wszystkich wygodna: dla narodu i dla skarbu. Przeto poleciłem wstrzymać ten obstalunek jeszcze na parę dni.</u>
<u xml:id="u-83.25" who="#MinisterSkarbuKarpiński">Trzy lub cztery dni wstrzymania obstalunku na asygnaty nie może wpłynąć na to, ażeby uniemożliwić wprowadzenie w czyn dawnej ustawy, skoro Sejm mojego projektu ustawy nie przyjmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt już nie jest zapisany, rozprawa zamknięta. Jest wniosek, ażeby tę sprawę odesłać do komisji skarbowo - budżetowej. Ponieważ nikt nie protestuje, uważam sprawę za załatwioną.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny jest wyczerpany, ale jest jeszcze sześć wniosków nagłych i interpelacje, które musimy załatwić. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p.p. Strzębalskiego i towarzyszy (Klub N. Z. R.) do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie krwawych zajść i niepokojów, jakie miały miejsce w Radomiu w dn. 10/IV r. b.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pluty i tow. do p. Ministra Wojny w sprawie fabryki i magazynów wojskowych, narzędzi rolniczych w Rzeszowie.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niewinnie aresztowanego Jana Sobiło z gminy Kłyżów powiat Nisko (Galicja).</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p.p. Kantora, Regera i towarzyszy do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie wyjątkowych praw, stosowanych przez władze czesko-słowackiej Republiki przeciwko Polakom.</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p.p. Galińskiego i towarzyszy (Klub N. Z. R.) do p. Ministra Ochrony Pracy w sprawie niewypłacenia bezroboczym w Radziejowicach zapomóg.</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja ks. dr. Lubelskiego i tow. z P. Z. L. do p. Ministra Wojny w sprawie nadużyć w szpitalu wojskowym w Tarnowie (Galicja).</u>
<u xml:id="u-85.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacje te prześlę do p. Prezydenta Ministrów z prośbą o odpowiedź na piśmie. Udzielam głosu p. Ministrowi Aprowizacji w celu krótkiego wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Czytając ze stenogramu przemówienie dzisiejsze posła Witosa, widzę następujący ustęp: „Rząd, zasłaniając się brakiem zboża w b. Królestwie Polskiem, wydawał tymczasem pozwolenia na wywóz zboża za granicę”.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Oświadczam w imieniu Rządu, i mojego Ministerstwa, że słowa te są fałszywe: ani jednego pozwolenia Rząd Polski na wywóz zboża poza granice Państwa Polskiego nie udzielił.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#komentarz">(Głosy: Niech Pan przeczyta sprawozdanie Urzędu do walki z lichwą)</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Następnie jest ustęp: „iż wywieziono parę wagonów zboża za frachtami, wystawionemi przez Ministerstwo Aprowizacji po cenie 1000 koron za fracht”.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Ja żądam od pana posła Witosa dowodu, komu i kto dawał te 1000 koron za fracht? Jeżeli on wskaże takiego urzędnika, to ten urzędnik pójdzie na 6 lat do więzienia.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Głosy: To nie jest rzecz posłów być policjantem, tylko Pan powinien tych rzeczy pilnować, ażeby urzędnicy łapówek nie brali. Ogromna wrzawa na ławach posłów włościańskich)</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Ponieważ pan poseł Witos publicznie z trybuny powiedział, że wie o tym fakcie, przeto ja mam prawo publicznie poprosić pana Witosa, ażeby taki fakt zakomunikował.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Następnie mówił poseł Witos, że dlatego zboża w Polsce niema, ponieważ Ministerstwo Aprowizacji udziela frachtów adwokatowi Arwinowi.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Sprawę adwokata Arwina wykrył Urząd do walki z lichwą i spekulacją, istniejący przy Ministerstwie Aprowizacji. Przy Arwinie znaleziono cztery do pięciu frachtów, co do których prowadzi się śledztwo; czy to były frachty podrobione, czy prawdziwe, to śledztwo wykaże, jak i to, skąd one pochodzą.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#MinisterAprowizacjiMinkiewicz">Oprócz tego znaleziono przy nim około 300 zupełnie pustych blankietów frachtowych.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#komentarz">(Głosy: Teraz kręcicie)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Za słowo „kręcicie” przywołuję posła Bryla do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MinisterAprowizacji">Dalej znajduje się ustęp, w którym jest żądanie, aby od dać pod sąd Ministra Aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#MinisterAprowizacji">Panie Marszałku, ze stenogramu nie widzę, ażeby Pan Marszałek przywołał posła do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie dosłyszałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MinisterAprowizacji">Wobec powyższego byłoby pożądane, ażeby komisja sejmowa aprowizacyjna, czy jakaś inna zbadała te rzeczy, jak się one mają.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#MinisterAprowizacji">Rzucać gołosłowne frazesy z trybuny, jest bardzo łatwo. Ale to jest tylko demagogją i to sprawy nie załatwia.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa. Głosy na prawicy: Słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków nagłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły p. Jana Bryla i tow. z Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piastowców” w sprawie przejęcia Wydziału Krajowego w Galicji przez Państwo Polskie. Przejmowanie poszczególnych agend administracyjnych w b. zaborze austriackim przez rząd centralny natrafia na trudności z powodu istnienia autonomicznej władzy w Galicji, jaką jest Wydział Krajowy. Opierając swe istnienie na uchwałach Sejmu Galicyjskiego, twierdzi Wydział Krajowy, że zwinięcie i przejęcie poszczególnych jego agend administracyjnych może się odbyć tylko drogą Ustawy Sejmowej.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#AntoniHarasz">Ponieważ obecne stosunki administracyjne w Galicji wskutek istnienia Wydziału Krajowego wprowadzają tylko chaos i anarchię w życie publiczne, Wysoki Sejm raczy uchwalić następującą ustawę :</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#AntoniHarasz">Art. 1. Wszelkie agendy Wydziału Krajowego b. zaboru austriackiego wraz z jego wszystkiemi prawami, majątkami, zakładami przejmuje się na rzecz Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#AntoniHarasz">Art. 2. Szczegółowe przejęcie poszczególnych agend i przydzielenie ich odnośnym władzom państwowym porucza się Radzie Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JanBryl">Wysoka Izbo! Jest powszechnem życzeniem wszystkich warstw całego Państwa Polskiego, ażeby jaknajprędzej ujednostajnić administrację we wszystkich byłych zaborach, a więc także w zaborze austriackim. Obejmowanie poszczególnych agend przez Rząd centralny już się rozpoczęło. Niestety, ponieważ dotychczas była podwójna administracja, to znaczy z jednej strony agendy administracyjne, które podlegały bezpośrednio rządowi wiedeńskiemu, a z drugiej strony agendy administracyjne autonomiczne, które podlegały władzy Wydziału Krajowego, dlatego też to objęcie przez rząd centralny nie mogło nastąpić, albowiem Wydział Krajowy stoi na stanowisku, że istnienie swoje wywodzi z uchwały Sejmu Lwowskiego, i powiada, że tylko ustawą Sejmu Państwa Polskiego może zakończyć swój sławny, czy, jak inni uważają, niesławny żywot. Ponieważ niektóre agendy skutkiem tego nie mogą być objęte przez rząd centralny, jak np. szpitalnictwo, które władze krajowe dotychczas miały w swoich rękach, następnie rolnictwo, melioracja, regulacja niektórych rzek i t. d., skutkiem tego nastąpił w tej całej administracji chaos. Agendy, które podlegają rządowi wiedeńskiemu, są przejmowane, inne agendy nie są przejmowane. Skarb polski ponosi olbrzymie straty. Tak np. w Wydziale Krajowym leży 280 milionów w papierach wartościowych, których Pan Marszałek Wydziału nie pozwolił wywieźć, chociaż obok do pokoju wpadł granat, który rozwalił ścianę, niszcząc wszystko i przecież mógłby również te 280 milionów uszkodzić, a nawet spalić. Wskutek tego sprawa jest niesłychanie ważna i dlatego wnoszę następujący projekt ustawy:</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#JanBryl">Art. 1. Wszelkie agendy Wydziału Krajowego b. zaboru austrjackiego wraz z jego wszystkiemi prawami, majątkami i zakładami przejmuje się na rzecz Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#JanBryl">Art. 2. Szczegółowe przejęcie poszczególnych agend i przydzielenie ich odnośnym władzom państwowym porucza się Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#JanBryl">Proszę o odesłanie tego wniosku bez pierwszego czytania do komisji administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie nagłości nikt się nie zgłosił, Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta, wniosek zostanie odesłany do komisji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Minister Kolei, celem postawienia wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#AntoniHarasz">a) dla pracowników Ministerstwa, Dyrekcji Warszawskiej i Radomskiej:</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#AntoniHarasz">— kl. 1. dla pracowników samotnych po Mk. 100. —;</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#AntoniHarasz">— kl. 2. dla pracowników mających na utrzymaniu najwyżej 2 członki rodziny po Mk. 150. —;</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#AntoniHarasz">— kl. 3. dla pracowników mających na utrzymaniu więcej, niż 2 członki rodziny po Mk. 200. —;</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#AntoniHarasz">b) dla pracowników kolei Galicyjskich:</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#AntoniHarasz">— 1 w kl. 1 po K. 200. —;</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#AntoniHarasz">— 2 w kl. 2 po K. 300. —;</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#AntoniHarasz">— 3 w kl. 3 po K. 400. —;</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#AntoniHarasz">c) dla personelu zatrudnionego we Lwowie, oraz na liniach kolejowych Lwów–Medyka włącznie, Wizankowice–Łupków włącznie, Senochów–Rawa, Rus–Lubcza Królewska włącznie, oraz Bełz włącznie w wymiarze:</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#AntoniHarasz">— 1 w kl. 1 pc Kor. 300. —;</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#AntoniHarasz">— 2 w kl. 2 po Kor. 400. —;</u>
<u xml:id="u-96.13" who="#AntoniHarasz">— 3 w kl. 3 po Kor. 600. —.</u>
<u xml:id="u-96.14" who="#AntoniHarasz">Oprócz tego przyznaje się kredyt w kwocie 150,000 Kor. na udzielenia renumeracji indywidualnej typu pracowników Dyrekcji Lwowskiej, którzy podczas trwania stanu wojennego z Ukrainą odznaczyli się szczególną odwagą i wytrwałością w służbie, pracując pod ogniem nieprzyjaciela.</u>
<u xml:id="u-96.15" who="#AntoniHarasz">Zarazem upoważnia się Ministerstwo Skarbu do wyasygnowania Ministerstwu Kolei na powyższy cel kwoty 10,958,000 mk. i 14,060,000 kor.</u>
<u xml:id="u-96.16" who="#AntoniHarasz">Ze względu na trudne warunki pracy i kolejarzy, panującą drożyznę, nieuniknione braki organizacji państwowej, oraz niemożliwość dokonania w czasie bliskim niezbędnej trwałej regulacji płac Rada Ministrów uchwaliła w celu przyjścia z pomocą kolejarzom wypłacenia im subwencji jednorazowych w wysokości wskazanej we wzorku.</u>
<u xml:id="u-96.17" who="#AntoniHarasz">Uchwała powyższa została zakomunikowana Komisji Komunikacyjnej Sejmu i uzyskała jej aprobatę w d. 9 kwietnia. Jednakże wypłata sum niezbędnych przez i kasę państwową wymaga osobnej uchwały Sejmu, gdyż sumy te, jakkolwiek zostaną niewątpliwie pokryte oszczędnościami z budżetu Ministerstwa Kolei na 1-e półrocze roku bieżącego, przedłożonego Sejmowi, jednakże nie są w nim wymienione osobno.</u>
<u xml:id="u-96.18" who="#AntoniHarasz">Pożądane jest, ażeby uchwała Sejmu została w trybie nagłym, gdyż subwencje odniosą właściwy skutek tylko o tyle, o ile zostaną wypłacone jeszcze przed świętami.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy w kwestji nagłości żąda kto z panów głosu? Proszę Panów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, ażeby zaraz przystąpić do głosowania nad meritum wniosku. Nie słyszę protestu, a zatem uważam, że Panowie na to się zgadzają. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek i proponowany kredyt uchwalone.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku nagłego w sprawie Śląska Cieszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posłów Sejmowego Związku Ludowo-Narodowego D. Tutaja i innych w sprawie przynależności Śląska Cieszyńskiego, Orawy, Spisza i Czaczy do Polski. Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#AntoniHarasz">Wobec podnoszonych ze strony czeskiej pretensji do niewątpliwie polskich ziem Śląska Cieszyńskiego, Orawy, Spisza i Czaczy, jak również wobec agresywnej postawy czeskiej, zdradzającej zamiar i naruszenia podyktowanej w Paryżu tymczasowej ustawy rozejmowej.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#AntoniHarasz">Sejm stwierdza: — że ziemie powyżej wymienione, jako niewątpliwie polskie i przez ludność czysto-polską w olbrzymiej większości zamieszkane, żadną miarą za sporne poczytane być nie mogą, — że Państwo Polskie ma niezaprzeczalne i wyłączne prawo do ich posiadania, — że każde naruszenie tego prawa musiałoby przez Polskę być odczute, jako gwałt i krzywda, i jako ponowny akt rozbioru Polski.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#AntoniHarasz">Sejm wzywa Rząd, aby tę rezolucję zakomunikował niezwłocznie przedstawicielstwu polskiemu na Kongresie, dla podtrzymania i poparcia jego niezłomnego stanowiska wobec uroszczeń i nadużyć czeskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla poparcia nagłości ma głos p. Reger.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Dzienniki dzisiejsze doniosły, że Czesi przygotowują znowu najazd na Śląsk. Z Cieszyna nadeszły całkiem pewne wiadomości, że Czesi wzdłuż całej granicy gromadzą znaczne ilości wojska, że czeskie dowództwo i czescy urzędnicy i wogóle Czesi wszyscy razem zapowiadają, że najpóźniej 14-go albo 15-go zajmą Cieszyn, i te części Śląska Cieszyńskiego, które się znajdują jeszcze w ręku polskim. Tych pogróżek nie wolno sobie lekceważyć.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#TadeuszReger">Zaznaczam, że taką samą wiadomość mieliśmy przed 23 stycznia i nic nam nie pomogło, że w Krakowie na wiecu ludowym uspakajano nas, że Czesi najazdu na Śląsk nie będą robili. Nic nam nie po mogło, że w Warszawie ministerstwo też było przekonania takiego, że Czesi się nie odważą na taki najazd, wszystko to nic nie pomogło.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#TadeuszReger">Czesi dnia 23 stycznia na Śląsk najazd urządzili. Panowie wybaczą, że ażeby scharakteryzować jak Czesi to zrobili opowiem jak się ta historyczna chwila odegrała.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#TadeuszReger">Około godz. 9 rano 23 stycznia zgłosił się do prezydjum Rady Narodowej jakiś pan w cywilnym ubraniu, przedstawił się jako reprezentant Ameryki nazwiskiem Kerner i powiedział, że w imieniu Ameryki przychodzi zawrzeć z nami ugodę gospodarczą i handlową. W trakcie tego, nadszedł jeszcze jeden pan w mundurze amerykańskim. I gdy rozmawialiśmy o tej przyszłej ugodzie przemysłowo-handlowej, zajechał automobil przed zamek cieszyński i wysiadł z niego cały szereg panów poprzebieranych w różne teatralne kostjumy, jeden za Anglika, jeden za Francuza, jeden za Włocha, 2 za Amerykanów; weszli w czapkach na głowie. Nie umieli mówić ani po polsku, ani po niemiecku, ani po czesku, tylko pokazywali na zegarek i mówili tylko ciągle: „Brygadier Latynik, keine Zeit”.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#TadeuszReger">Zrozumieliśmy, że chcą mówić z brygadjerem Latynikiem. A kiedy nadszedł powiedzieli mu, że w ciągu 2-ch godzin ma Latynik i wszyscy Polacy Cieszyn opuścić. A kiedy zeszli na dół z zamku cieszyńskiego, to do szofera powiedzieli czysto po czesku: „A tośmy im napędzili strachu”.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#TadeuszReger">Wszystko to byli Czesi poprzebierani za Anglików, Amerykanów i Francuzów, jeden się nazywał Noseda, drugi był przez długie lata przywódcą anarchistów czeskich w Ameryce i w imieniu Ententy zażądał, ażebyśmy Cieszyn opuścili. Był tam też jeden Francuz Gilan, który zaginął i pomimo listów gończych nie można było go znaleźć. Jak się okazało, był to Czech nazwiskiem Żyłka.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#TadeuszReger">Tutaj w Warszawie była komisja aliantów, która była bardzo dla nas sympatyczna, to znaczy, okazywała swoje sympatie dla Polaków. Były rozmaite komisje alianckie, które siedzą tam w Cieszynie. Rząd Warszawski zgodził się na to, ażeby do tej komisji alianckiej w Cieszynie dodać komisję czesko-polską, która ma te sprawy na miejscu rozstrzygnąć. Czesi całkiem krótko i węzłowato powiadają, że tej komisji alianckiej słuchać nie będą.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#TadeuszReger">Tutaj jest obecny pan p. Zamorski, który jest delegatem rządu warszawskiego do owej komisji tam w Cieszynie. Pan Zamorski opowie Panom bliższe szczegóły, jak tam Czesi postępowali. Nie będą słuchać tego, co mówi komisja aliancka, nie słuchają tego, co mówi Paryż i nie dotrzymają wcale układu paryskiego, jak dotąd nie dotrzymali i niedotrzymują układu z dnia 5-go listopada.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#TadeuszReger">Układ z dnia 5-go listopada doszedł do skutku w następujących okolicznościach. I chciałbym, ażeby to każdy Polak wiedział i pamiętał, ażeby to było kiedyś w dziennikach, w kronikach historii polskiej zapisane, że Polacy pierwsi na Śląsku byli tymi, którzy zabrali się do zabrania dla siebie tego, co im się należało w spadku po Austrji. My na Śląsku pierwszego już dnia, 13 października 1918 r., utworzyliśmy Radę Narodową. Dnia 13 października na olbrzymim wiecu w Orłowie górni pamiątki historyczne, wszelkie pomniki mówcy oświadczyli jednomyślnie, że domagają się przyłączenia Śląska Cieszyńskiego do Polski.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#TadeuszReger">Charakterystyczne jest, że rezolucję, która była uchwalona na wiecu w Orłowie, Czesi przed wiecem czytali, na nią się zgodzili i na tym wiecu razem z nami za tą rezolucją głosowali. Takich wieców ogromnie dużo odbyło się potem w Cieszynie. 27 października zebrał się cały lud śląski, kto żyw i kto był cały wyszedł na rynek cieszyński, aby oświadczyć, że lud śląski własną swoją mocą, mocą tego, że tam jest, że tam żyje, że tam pracuje, przyłącza polską ziemię śląską do zjednoczonej Polski. A Czesi dopiero dnia 28 października, w dzień później, ogłosili swoją republikę czeską. I pytam się nie Panów, ale pytam się całego świata, wszystkich ludzi rozsądnych i uczciwych, jak może republika czeska, która się urodziła dnia 28 października 1918 r., powoływać się na prawa historyczne do Śląska Cieszyńskiego, sięgające 14 stulecia.</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#TadeuszReger">Jak mogą Czesi powoływać się na prawa historyczne z roku 1335, kiedy to pod naporem najezdniczych wojsk Jana Luksemburczyka i czeskich wojsk, składających się z najętych Szwajcarów, Madziarów. Tatarów i Bóg wie, jakiej zbieraniny ze świata, wymusili od króla polskiego w roku 1335 zrzeczenie się Śląska. Jak może republika czeska, pytam się, republika czeska, która dnia 28 października 1918 r. zrodziła się, powoływać się na jakieś prawa historyczne, tem więcej, skoro przecież w roku 1620 państwo czeskie niezależne przestało istnieć zupełnie.</u>
<u xml:id="u-100.11" who="#TadeuszReger">Wogóle nigdy nie było naprawdę suwerennego państwa czeskiego, zawsze to była cząstka Rzeszy Niemieckiej, a później była cząstką Habsburgów, skoro i w Czechach panowali różni Habsburgowie, Luksemburgowie i różni najeźdźcy. I tych najeźdźców lennem był Śląsk Cieszyński.</u>
<u xml:id="u-100.12" who="#TadeuszReger">Nas prawo historyczne nic nie obchodzi, choć się przecież możemy powołać na znacznie starsze prawa historyczne Polski, bo przecież granice Bolesława Chrobrego sięgały aż do Odry około roku 1000. Możemy się powołać na to, że Śląsk Cieszyński został zasiedlony w V czy VI wieku po Chrystusie przez Polaków, a nie przez kogo innego. Wszelkie stare dziejowe Śląska wskazują na to, że Śląsk Cieszyński zasiedlali Polacy z nad Gopła, Kruszwicy, zasiedlali Bodrzanie i Ślązacy, którzy byli Polakami a nie czem innem.</u>
<u xml:id="u-100.13" who="#TadeuszReger">Mowa, obyczaj, zwyczaj, religia i fizjologia tych ludzi wskazują na to, że nie są to Czesi, lecz Polacy.</u>
<u xml:id="u-100.14" who="#TadeuszReger">A statystyka urzędowych spisów ludności z ostatnich 30 lat wskazuje, że od tego czasu jest tam olbrzymia większość Polaków.</u>
<u xml:id="u-100.15" who="#TadeuszReger">Biurokracja austriacka, ta biurokracja austriacka, której organy były osławione w dziejach martyrologii ludu polskiego, przemilcza i tę okoliczność, że ci urzędnicy czescy, którzy germanizowali Galicję, Kraków i Lwów w pierwszych latach panowania austriackiego w Galicji, ci urzędnicy czescy zgermanizowali nie jedno państwo słowiańskie w Austrii. Im to mamy do zawdzięczenia, że tylko mała cząstka Śląska, mianowicie jeden powiat frydecki najpierw był germanizowany, a później pod ich wpływem inne powiaty były zczechizowane.</u>
<u xml:id="u-100.16" who="#TadeuszReger">Dobrze. Jeśli 2, 3 ostatnie spisy ludności wykazały, że w Frydeckim powiecie są Czesi, to my Polacy na Śląsku nigdy praw Czechom do posiadania tego powiatu nie odmawiamy. Ale, proszę Panów, to jest wcale młoda dopiero historia. Mamy na to dowód; w roku 1848 posłem na Sejm Frankfurcki był niejaki pan Kołaczek wybrany w powiecie Frydeckim. Pan Kolaczek składał sprawozdanie ze swojej działalności na piśmie, a złożył je tylko w polskim języku, nie napisał go ani po niemiecku, ani po czesku, tylko po polsku dlatego, że sam był Polakiem, i dlatego, że jako wybrany w roku 1848 innego języka, jak polskiego, nie rozumiał.</u>
<u xml:id="u-100.17" who="#TadeuszReger">Zarzucają Czesi, że ruch narodowy polski na Śląsku sprowadził obce przybłędy. Ja mogę powiedzieć, że Kunicki z Tyflisu i Reger z NewYorku, nas dwóch jest tylko. Wszyscy zresztą miejscowi pastorzy, wszyscy są prawdziwi rodowi Ślązacy.</u>
<u xml:id="u-100.18" who="#TadeuszReger">A Czesi Ślązacy mowy swojej nie mają.</u>
<u xml:id="u-100.19" who="#TadeuszReger">Naród czeski wybiera największych łapowników, największych durniów, którzy gdzieindziej chleba znaleźć nie mogli. Ich posyła przy pomocy stypendiów na Śląsk i tam prowadzą oni wobec ludu polskiego eksterminacyjną politykę i taktykę.</u>
<u xml:id="u-100.20" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, umowa z 5-go listopada doszła do skutku w ten sposób, że Czesi sami zwrócili się do nas z prośbą, ażeby odbyć konferencję, na której byśmy omówili zgodnie dalsze sąsiedzkie współżycie.</u>
<u xml:id="u-100.21" who="#TadeuszReger">Oni nas zaprosili. Myśmy tej potrzeby nie czuli, bośmy się czuli dosyć silni i i pewni w naszym kraju. Ale oni przyszli do nas z prośbą. Pierwsza konferencja odbyła się dnia 2 listopada w Orłowie w domu gimnazjalnym pod osłoną czeskich wojsk i czeskich policjantów. Druga konferencja odbyła się 5-go listopada i Czesi na tę konferencję przynieśli gotowy projekt umowy. Ten projekt umowy wypracowali oni sami. W tym przez Czechów w języku czeskim opracowanym projekcie umowy Czesi sami z góry powiedzieli, że powiat bielski i cieszyński należy się Polakom, frydecki Czechom, a co do frysztackiego, to się podzielimy i porozumiemy. I porozumienie nastąpiło takie, że część zagłębia węglowego z temi gminami, gdzie jest większość ludności czeskiej została pod administracją czeską, reszta zaś pod administracją polską. I Czesi się na to zgodzili. To nie jest prawda, Wysoki Sejmie, to co pisze prasa czeska, to co memoriały polityków czeskich i rząd czeski do Paryża i do Komisji alianckiej przedstawiają, że pod terrorem zgodzili się. Jaki był terror tej umowy? W czeskim domu gimnazjalnym, pod dozorem czeskich policjantów i czeskich wojsk obradowaliśmy, taki to był polski terror. Ale obradowaliśmy na podstawie projektu, który oni sami przedłożyli i ten projekt został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-100.22" who="#TadeuszReger">Nie tylko oni go przyjęli, przyjęła go komisja ugodowa i Narodni Ujbor w Pradze również to zatwierdził. Nie wiem, czy mi to wolno powiedzieć, panie kolego Głąbiński, ale wiem, że w liście prywatnym do pana posła Głąbińskiego minister czeski wyraził radość z dojścia do skutku tej umowy.</u>
<u xml:id="u-100.23" who="#TadeuszReger">Czesi zatwierdzili, a potem sfałszowali rozkaz aliantów i w karnawałowych kostiumach przyszły gromady oficerów czeskich, udali Francuzów i Anglików i urządzili najazd. Panowie, to pokazuje najlepiej, co znaczy wiarołomstwo Czeskie i wiarołomstwo to dopiero na jaw wychodzi.</u>
<u xml:id="u-100.24" who="#TadeuszReger">Czesi w Paryżu zapewniali, że chcą mieć komisję wspólną w Paryżu, że się rozkazom tej komisji poddadzą, a w Polskiej Ostrawie pp. Presliczek i Wencliczek oświadczyli, że „nic to nas nie obchodzi”.</u>
<u xml:id="u-100.25" who="#TadeuszReger">Interpelacja, którą wniosę do pana Ministra Spraw Zagr., wykazuje szereg czeskich gwałtów, dokonanych na ludności polskiej, gwałtów, które w dodatku okazują, że Czesi są wiarołomni, że nie można tego lekceważyć.</u>
<u xml:id="u-100.26" who="#TadeuszReger">Dlatego trzeba ten wniosek uchwalić i trzeba prosić Rząd nie tylko o to, ażeby tam w Paryżu coś zrobił, ale żeby tam do Śląska posłał odpowiednią pomoc. Ta pomoc musi być trojaka. Trzeba posłać tam wojsko.</u>
<u xml:id="u-100.27" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-100.28" who="#TadeuszReger">Nie można się łudzić żadnemi obiecankami czeskiemi. Oni sobie z nikogo nic nie robią. Trzeba posłać tam odpowiednią siłę zbrojną. Trzeba posłać tyle, ażeby brygadjer Latynik mógł przynajmniej bronić się przeciw najazdom czeskim, które u nas będą jutro albo pojutrze. Czesi prowadzą propagandę podstępem wśród ludu za pomocą mąki, słoniny, za pomocą obiecanek. Te obiecanki, to są gruszki na wierzbie, obiecanki które się nigdy nie spełnią. Trzeba posłać tam żywność. To jest kraj przemysłowy, nie rolniczy, tam są góry i lasy, tam nie tylko robotnik, górnik, hutnik cierpi głód i nędzę, ale ten straszny głód już teraz panuje w górach.</u>
<u xml:id="u-100.29" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, w ostatnich czasach zaczęto mówić i pisać o tem. że w górach na Śląsku są ruchy bolszewickie. O jakichś bolszewikach, o jakimś niepokoju niepożądanym na Śląsku wogóle niema mowy.</u>
<u xml:id="u-100.30" who="#TadeuszReger">Tam jest wzorowy porządek, tam dla Rady Narodowej księstwa Cieszyńskiego, instytucji demokratycznej, w której zasiadają wszystkie stronnictwa w zgodzie, dla tej instytucji jest najwzorowszy posłuch.</u>
<u xml:id="u-100.31" who="#komentarz">(Głosy: Brawo, cześć im)</u>
<u xml:id="u-100.32" who="#TadeuszReger">Jak wielki jest posłuch, to okazuje strajk górników. Ale tam jest głód, a to jest najstraszniejszy rewolucjonista. Tam jest głód i to okropny, nie tylko między górnikami i hutnikami ale przedewszystkiem pośród ludności w górach. Tamci chłopi potrzebują koniecznie pomocy i dlatego prosimy, ażeby Rząd wysłał z jednej strony żywność dla zaprowiantowania tych, którzy płacić mogą, a prócz tego trzecią prośbę, aby wysłał żywność do rozdania pomiędzy biednych górali, którzy za tę żywność nie mają czem płacić.</u>
<u xml:id="u-100.33" who="#TadeuszReger">Jest spokój na Śląsku, ale niech nikt nie myśli sobie, że to jest spokój cmentarny pokój niewolników. Lud Śląska gorąco jest do sprawy polskiej przywiązany Lud Śląska przygotowuje się do tego, i jest przygotowany, ażeby w razie najazdu czeskiego tak samo jak w styczniu z bronią w ręku, a jeżeli nie będzie karabinu, nie będzie naboi, to z nożem, bronić sic przed najazdem czeskim.</u>
<u xml:id="u-100.34" who="#TadeuszReger">Niech się dyplomaci nie łudzą i ostrzegam p. Ministra Spraw Zagranicznych i ostrzegam naszych dyplomatów, niech nic myślą, że nasz lud na Śląsku da się w jakikolwiek sposób ugłaskać. Nie damy Śląska. Śląska nie damy i tego Śląska będziemy bronić i jesteśmy pewni, że cała Polska nas w tej obronie wspomoże i wszyscy przyjdą z pomocą i żądamy od Rządu, aby nam tej pomocy udzielił.</u>
<u xml:id="u-100.35" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie nagłości nikt do głosu się nie zgłosił. Przechodzimy do głosowania nad nagłością.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta. Proponuję, ażebyśmy nad tym wnioskiem przeprowadzili krótką dyskusję. Głosu zażądał p. Zamorski, udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JanZamorski">Wysoki Sejmie! Kiedy mój przedmówca zaczął mówić o sprawie Śląska Cieszyńskiego, zauważyłem u niektórych panów kolegów pewnego rodzaju zniecierpliwienie, pochodzące stąd, że powiadali, my sprawę Śląska już znamy.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#JanZamorski">Darujcie, koledzy. Wracam stamtąd jako delegat rządu i muszę powiedzieć, że ostatnich wypadków Wysoka izba nie zna. To ostatnie wypadki skłoniły właśnie przedstawicieli Śląska do wniesienia tego wniosku nagłego dlatego, że ten wniosek nagły, dzisiaj jest koniecznie potrzebny.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#JanZamorski">Przypominam, jak sprawa stała prawnie. Po upadku Austrii utworzono dla okolic polskich Śląska naczelny rząd w formie Rady Narodowej, a dla części czeskiej rząd w postaci t. zw. „Narodnigo Ujboru”. Gdy Radzie Narodowej później polecono przejąć agendy Wydziału krajowego t. zw. Rzeczywistego Rządu Narodowego, to temu Rządowi Narodowemu wszystkie agendy osobnem pismem wydział krajowy z Opawy Czeskiej poddał.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#JanZamorski">Zatem na podstawie umowy z dn. 5 listopada prawnie Rada Narodowa jest najwyższą polską instytucją na Śląsku Cieszyńskim. Prawnie Rząd Narodowy, kierowany przez p. prezydenta ks. Michejdę, tam urzęduje. Gdy jednak Czesi potem złamali umowę, gdy urządzili ten styczniowy napad po to, ażeby do wyborów nie dopuścić, do tych wyborów, które miały zaświadczyć, że ta ludność jest wyłącznie polską, wtenczas, jak wiadomo, zjechała Komisja mocarstw alianckich, ażeby doprowadzić do porozumienia i zgody. O ile z ust p. ministra Grenarda słyszałem, zamiarem ententy było postarać się o to, ażeby na Śląsku Cieszyńskim istniała zgoda i pokój do chwili, kiedy kongres pokojowy w Paryżu ostatecznie rozstrzygnie przynależność Śląska do Polski czy do Czech, czy też o podziale Śląska Cieszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#JanZamorski">Już to samo ujęcie wskazuje, że wszystkie władze ustanowione ugodą 5 listopada, powinny były zostać w mocy, tymczasem Czesi zamianowali swego pułkownika Szneiderka delegatem rządu praskiego, naczelnym komendantem sił zbrojnych i naczelnikiem administracji cywilnej i wojskowej. W ten sposób podpułkownik Sneiderek reprezentuje wobec Ententy wszystko to razem, co komendant naszych wojsk polskich pod dowództwem brygadjera Latinika, co Rada Narodowa, co Rząd Narodowy, co więcej, wykonywa także i prawa sądów wojskowych i administracji wojskowej.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#JanZamorski">Po napadzie czeskim Ententa zniewoliła Czechów do cofnięcia się nieco, ale nie do cofnięcia się na starą granicę narodową, jaką ugoda z dn. 5 listopada zakreśla. I stało się w ten sposób, że trzydzieści? kilka wsi polskich z powiatu cieszyńskie? go znajduje się po za linią demarkacyjną pod wojskowym zarządem Czechów. Tak samo kilkanaście wsi powiatu frysztadzkiego.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#JanZamorski">Ugoda, podyktowana w Paryżu obu na? rodom, przewiduje, że mimo tej linii demarkacyjnej b. zarząd tych wsi, tych powiatów musi zostać taki, jaki był dawniej. Czesi tymczasem nie przepuszczają i ani jednego zarządzenia władz powiatowych po za linię demarkacyjną, odcięli te wsie polskie i co gorsza, wbrew postanowieniu komisji tej, która urzęduje w Cieszynie, już nie przyłączono do rządu krajowego w Opawie, i do sądu krajowego w Bernie i do powiatu we Frydeku gmin, należących do powiatu cieszyńskiego. W ten sposób administracja czeska przesądzą już z góry podział tego kraju, podział dla nas zupełnie niekorzystny, podział, mocą którego przeszło 100 tysięcy ludności polskiej miałoby raz na zawsze popaść w jarzmo czeskie. Co więcej, wybuchły w niektórych powiatach choroby zaraźliwe, między innemi tyfus. Czesi nie pozwalają pomocy sanitarnej dochodzić i temu krajowi, który odznaczał się najwyższą zdrowotnością i jak dotychczas odznacza się najwyższą schludnością, grozi epidemia tyfusu i czarnej ospy. A gdy jeden z lekarzy za glejtem czeskim pojechał tam, ażeby ratować ludność, to go w kałuży krwi znaleziono na pół żywego i do dzisiejszego dnia nie można się dowiedzieć, w jaki sposób odbył się napad na niego. Lekarz ten pełen poświęcenia nazywa się dr. Michalik.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#JanZamorski">Otóż ci sami Czesi drwią ze wszystkich nakazów tej komisji Ententy i uznali, że Śląsk cały, nie tylko to, co za lin ją demarkacyjną zdradą zajęte, ale cały Śląsk, aż po granice Galicji należy do korony czeskiej i dziś już z rządu krajowego z Opawy, z urzędu podatkowego, z wymiaru należytości rozchodzą się rozkazy po wszystkich gminach powiatów nie tylko cieszyńskiego i frysztadzkiego ale nawet bielskiego, gdzie pod osobistą odpowiedzialnością wójtów i urzędników nakazuje im się wykonywać te rozkazy.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#JanZamorski">A ponieważ urzędy tamtejsze za rządów austriackich obsadzane były po największej części przez Niemców i Czechów, ponieważ urzędników Polaków jest tak mało, że prawie ich niema, nic dziwnego że wszyscy, jedni z patriotyzmu czeskiego, inni z obawy, że Polacy nie potrafią upomnieć się o ten kraj, nie słuchają swojej władzy czy to Rady Narodowej, czy rządu krajowego czy starostów, ale idą na rękę Czechom, którzy jeszcze tam swoje wojska trzymają. Co więcej, widząc, że mimo ciągłych nawoływań tutaj w tym Wysokim Sejmie i mimo uchwały jednomyślnie powziętej, siły wojska polskiego nie wzrosły ani o jednego żołnierza, i że wobec zgromadzenia wojsk czeskich za linią demarkacyjną na wypadek nowego najazdu czeskiego, los Śląska pod względem strategicznym jest przesądzony, niejeden z wójtów już dzisiaj powiada sobie, czy warto narażać się tym, którzy być może nami rządzić będą, dlatego tylko, że naród, że ojczyzna nie dba o nas tak jak dbać powinna.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#JanZamorski">Dlatego ten wniosek nagły ma uzasadnienie w swojej nagłości. Tam ludzie zaczynają się pytać, jak to od miesiąca stycznia do dnia dzisiejszego nie powiększono załogi wojskowej, nie ubezpieczono lepiej tej linii.</u>
<u xml:id="u-102.10" who="#JanZamorski">Na wszystkie doniesienia o tem, że Czesi wbrew nakazowi Ententy grupują coraz liczniejsze wojska, z naszej strony nie dzieje się nic.</u>
<u xml:id="u-102.11" who="#JanZamorski">Ten lud dzisiaj z pewnością jest częściowo na Ślązku, zachwiany w swojej wierze, że pomoc otrzyma. I dlatego uchwalenie jednomyślne tego wniosku nagłego jest konieczne, ażeby tej ludności dodać odwagi w strasznych walkach, otuchy i siły do wytrwania.</u>
<u xml:id="u-102.12" who="#JanZamorski">Najważniejszą rzeczą, którą mam donieść, jest to, że na podstawie żądań konferencji pokojowej w Paryżu postanowiono rzecz rozwiązać w ten sposób, że aż do ostatecznego rozstrzygnięcia o losie Śląska, misja aliancka, która znajduje się w Cieszynie, w razie sporu między Czechami a Polakami co do interpretacji ugody paryskiej wydawać będzie zarządzenia prawomocne, które w tej chwili mają wejść w życie. To znaczy, że jeśliby się komuś niepodobało, czy to Polakom czy Czechom, to ci Polacy, czy Czesi za pośrednictwem Rządu w Warszawie lub w Pradze mogą apelować do Paryża, ale to nierozstrzyga bynajmniej tych zarządzeń.</u>
<u xml:id="u-102.13" who="#JanZamorski">Rząd polski poddał się temu nakazowi i już stosowne rozkazy wydał. Jeśli tam jechałem, to jechałem z tem, że mam uważać, jako najwyższą instancję ostateczne orzeczenie tej komisji alianckiej. Rząd polski wydał te zarządzenia dlatego, że miał wiadomości, że Rząd czeski te same zobowiązania wobec koalicji na siebie przyjął.</u>
<u xml:id="u-102.14" who="#JanZamorski">Czeskie władze lokalne nie stosowały się do tego. Ale myśmy ciągle przeciw temu protestowali do komisji alianckiej, wykazując, że oni nie dotrzymują lojalnie swoich zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-102.15" who="#JanZamorski">Aż na posiedzeniu komisji międzyalianckiej dnia 8 kwietnia, t. zn. w ubiegły wtorek oświadczyli przedstawiciele panów Czechów, że ich rząd nigdy się na takie załatwienie sporów nie zgodził, i że narzucenia tego rozstrzygnięcia nie przy jął, więc, że oni nie tylko faktycznie koalicji nie słuchają, ale prawnie do tego się nie zobowiązywali. To też i Rząd polski wydał także stosowne zarządzenia, tak. że dzisiaj stajemy znowu do walki inaczej, bo stajemy wprost, a komisja międzyaliancka może służyć tylko jako pośrednik dobrej woli, o tyle o ile jedna i druga strona tego pośrednictwa w danej sprawie życzyć sobie będzie i słuchać będzie.</u>
<u xml:id="u-102.16" who="#JanZamorski">Nie jest to więc komisja dyktująca rozporządzenia i prawa, co do których możliwy jest tylko apel platoniczny do Pragi lub Warszawy, ale będzie to najwyższy doradca i pośrednik, mąż dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-102.17" who="#JanZamorski">Niewątpliwie, niektórzy z Panów kolegów zapytują się, dlaczego misja Ententy tam nie rozstrzygnęła w ten sposób, że ilekroć Czechów złapała na wykrętach, na niedotrzymaniu umowy w tej chwili nie piętnowała tego i nie wydała wyroki przeciw Czechom. Odpowiedź na to jest prosta. Nie można wydawać wyroków, których wykonania nie jest się pewnym.</u>
<u xml:id="u-102.18" who="#JanZamorski">Jeśli chcemy, aby misja aliancka wydała rozstrzygnięcia korzystne dla nas, po winniśmy gromadzić siły tak, żebyśmy jej wyroki własnemi siłami przeprowadzić potrafili. Innej rady na to niema.</u>
<u xml:id="u-102.19" who="#JanZamorski">Czas sobie to powiedzieć, że jeśli my chcemy otrzymać Śląsk Cieszyński, czy inne kresy, jak Lwów albo Galicję Wschodnią, to tych kresów wywalczać dla nas nie przyjdzie za nas żołnierz ani francuski, ani angielski, ani amerykański, wywojować kresy te musimy tylko sami jedni. I dlatego wniosek wołający o po? moc jest nagły i uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-102.20" who="#JanZamorski">Czesi przestali kłamać na świecie o tem, jakoby sąd śląski był czeski. „On sam nie wie, jakim jest”, powiedzieli cynicznie. W Karwinie jest węgiel, my ten węgiel chcemy dostać, ażeby nasz przemysł podnieść jaknajwyżej.</u>
<u xml:id="u-102.21" who="#JanZamorski">I stawia się dzisiaj na szalę dwa pojęcia: naród polski, mieszkający w Zagłębiu Karwińskiem, z jednej strony, i węgiel, kopany w tem Zagłębiu. I Czesi na obronę tego węgla cudzego, którego pożądają, gromadzą zbrojne siły, a my dotąd nie obroniliśmy tego ludu, krew z krwi, kość z kości naszej, tego ludu, tak jednolitego, tak patriotycznego.</u>
<u xml:id="u-102.22" who="#JanZamorski">Mówiono tutaj o prezencie świątecznym. Temu ludowi należy się nie prezent, ale z naszej strony zwrot długu, i jeśli ten dług na święta zwrócimy, dając mu siły, ażeby się przy Polsce utrzymał, zrobimy największy podarek świąteczny. Dlatego uchwalenie nagłości tego wniosku jest konieczne, ażeby zaprotestować przeciwko pretensjom czeskim, ażeby temu ludowi dodać otuchy i odwagi, żeby jednomyślnie z Sejmu wypłynął głos, że my tego Śląska nie damy, bo dać nie możemy.</u>
<u xml:id="u-102.23" who="#JanZamorski">Co więcej, zwracam uwagę tym wszystkim panom, którzy dzisiaj dyktują pokój dla święta, że jeśli oni nam jedną wieś, jedną parafię polską zabiorą i przyłączą do Czech wbrew woli tej ludności, niema pokoju między nami i Czechami, dopóki tego nie odbijemy.</u>
<u xml:id="u-102.24" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-102.25" who="#JanZamorski">I muszę powiedzieć tym panom jeszcze więcej. Jeśli wam chodzi o to, ażeby środek Europy nie zamienił się na kościół bałkańsko-macedoński, jaki oglądaliśmy przed wojną, uczyńcie sprawiedliwość, nie bójcie się sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-102.26" who="#JanZamorski">I musimy powiedzieć Czechom, którzy jedną ręką zabierając dobro nasze, drugą wyciągają do zgody i przez usta pp. Klofaczów i Kramarzy zalecają się i powiadają, że chcą przyjaźni w imię Słowiańszczyzny, że hasło Słowiańszczyzny nic nam nie mówi. Od obcych ras, tylko od jednych Niemców doznaliśmy krzywdy, a od braci Słowian czy to Moskali, czy to Ukraińców, czy Czechów zawsze i wszędzie doznawaliśmy wiarołomstwa.</u>
<u xml:id="u-102.27" who="#JanZamorski">I dlatego słowo Słowiańszczyzna nic nie mówi.</u>
<u xml:id="u-102.28" who="#JanZamorski">Dla pokoju europejskiego, dla trwałości tego pokoju potrzeba, ażeby między nami a Czechami nie było powodów do tarcia. A powód ten wiecznie zostanie, jeśli nam zabiorą ten kraj z tym ludem jednomyślnie, jednogłośnie w obronie swego charakteru narodowego stojącym, gdyby na tem miejscu wiecznie krwawiąca i ropiąca się rana pozostała.</u>
<u xml:id="u-102.29" who="#JanZamorski">Nie będzie zgody, bo przepaść krzywd, nieuczciwości i krwi przelanej dzielić nas będzie dopóty, dopóki my tego ludu z macierzą polską nie połączymy.</u>
<u xml:id="u-102.30" who="#JanZamorski">I chciałbym, ażeby to oświadczenie jednomyślnie z Sejmu wyszło jako przestroga dla konferencji pokojowej w Paryżu, żeby ta przestroga poszła pod adresem naszego rządu, niechaj jaknajprędzej wyśle siłę zbrojną taką, ażeby była równoważna z Czechami, a to wcale nie jest sztuką, bo jeden Polak wystarczy na 5-ciu Czechów. Bodaj tej proporcji chcemy, nie chcemy ludzi, ale chcemy broni i rynsztunku i niechaj przed temi świętami, przed rozejściem się Sejmu, przez jednomyślną uchwałę poleci stąd głos tam, gdzie walka trwa w głodzie i chłodzie, poniewierce, w aresztach, szykanach i włóczędze, i niechaj ten głos tam dojdzie i niechaj powie: Wytrwajcie, Polska o was pamięta.</u>
<u xml:id="u-102.31" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Konstatuję, że wniosek jest jednomyślnie przyjęty. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku nagłego w sprawie Gdańska.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posłów Sejmowego Związku Ludowo-Narodowego J. Kotasa i innych w sprawie przynależności Gdańska do Polski.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#AntoniHarasz">Wobec zaniepokojenia opinii publicznej polskiej komentarzami, dawanemi w prasie zagranicznej układowi w Spaa, zawartemu, Sejm Rzeczypospolitej stwierdza:</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#AntoniHarasz">1) że jest prawem Polski posiadanie Gdańska z wybrzeżem Bałtyku i że prawo to ani dyskusji, ani żadnym układom podlegać nie może;</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#AntoniHarasz">2) że Polska nigdy by uznać nie mogła za sprawiedliwy takiego układu, któryby naruszając to prawo ponownie żywe ciało narodu ćwiartował;</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#AntoniHarasz">3) że cała Polska oczekuje niezwłocznego przewozu wojsk polskich z Francji do kraju i że uważa lądowanie tych wojsk w Gdańsku za słusznie Polsce należne stwierdzenie jej nieprzedawnionych praw do tego portu.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#AntoniHarasz">Sejm wzywa Rząd, aby przedstawicielstwu polskiemu na Kongresie natychmiast powyższą rezolucję zakomunikował dla podtrzymania i poparcia niezłomnego w tej sprawie stanowiska Polski i wobec niemieckich uroszczeń. Wnioskodawca: J Kotas, ks. Sykulski, M. Bojanowski, Zamorski, Tarnawski, S. Kula, Szymański, Urbanowski, S. Sołtyk, ks. B. Wróblewski, A. Suligowski, ks. Pośpiech, Wł. Seyda, Zygmunt Seyda, Głąbiński, D. Tutaj, ks. Z. Kaczyński, A. Chudryś, Jakubowski, A. Szewczyk, A. Ramotowski, A. Mieczkowski, Bochenek, Sawicki, M. Kruczyński, B. Malinowski, Seweryn Czetwertyński, Ignacy Kamiński, M. Wichliński, J. Piotrowski, Wł. Kwiatkowski, J. Łabęda, A. Maj, Dr. Balicka, Mizera, J. Wróblewski, ks. Wł. Mąkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos w kwestii nagłości ma pos. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Chcę tylko parę słów powiedzieć w tej sprawie, która, mam przekonanie, leży nam wszystkim na sercu. I wyrządziłbym krzywdę uczuciom waszym, Szanowni Koledzy, gdybym chciał wniosek uzasadniać. Dlatego nie myślę go uzasadniać. Pragnę tylko wytłumaczyć przyczyny, dla których wniosek ten został postawiony. Oto koalicja i cała zagranica jest dzisiaj zasypywana rozmaitemi petycjami, memoriałami, przestrogami, uchwałami wieców, pochodzącemi nie tylko z Gdańska, ale i z rozmaitych stron Niemiec, a nawet z poza Niemiec, na rzecz Niemiec.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#StanisławGłąbiński">Te uchwały mają powstrzymać koalicję od uchwał dla nas korzystnych. I są już informacje, oby były błędne, że pod tym względem zapatrywania niektórych mocarstw koalicji się chwieją i że nasz Gdańsk jest zagrożony. Nie możemy uwierzyć, żeby tak było, bo wszyscy wiedzą i koalicja wie doskonale, że bez Gdańska niema Polski — tej Polski potężnej, tego przedmurza cywilizacji, jaką mieć pragniemy i jaką Polskę chce widzieć zagranica. Nie wierzymy w to, ale jednak zachodzą obawy, ażeby istotnie te liczne głosy nie wpłynęły na opinię niektórych mocarstw, jeżeli z naszej strony nie zabrzmi głos przeciwny. Taki głos potężny może wyjść z Wysokiego Sejmu, jakkolwiek opinia Wysokiego Sejmu jest znana, ale nie było wypowiedzenia w formie formalnej uchwały, Taka uchwala dzisiaj, kiedy losy nasze się ważą, jest potrzebną. I tem uzasadniam ten wniosek i proszę, ażeby Wysoki Sejm, o ile możności bez dyskusji jednogłośnie uchwalił nie tylko nagłość, ale i meritum tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest następnie wniosek, ażeby natychmiast bez dyskusji ten wniosek przyjąć in merito. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku tylko co przeczytanego, aby powstali z miejsc. O ile widzę jest jednomyślność, co konstatuję.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie przedostatniego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posła Hausnera i towarzyszy w sprawie doraźnej pomocy dla ludności przedmieść i miasta Lwowa.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#AntoniHarasz">Sejm uchwala:</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#AntoniHarasz">1. Wzywa się Rząd, by w czasie najkrótszym wydelegował komisję dla oszacowania szkód, wynikłych w obecnej wojnie z Ukraińcami i przyznania odszkodowań, względnie zaliczek za nie. Na ten cel wyasygnuje Rząd 5 milionów marek.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#AntoniHarasz">Wysłanie komisji porucza się Ministerstwu Skarbu w porozumieniu z Ministerstwem Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#AntoniHarasz">Uzasadnienie. W okresie walk od 1 listopada 1918 r. Lwów wraz z przedmieściami stał się pastwą niszczycielskiego ognia artylerii ukraińskiej. Wynikłe stąd szkody są olbrzymie i przechodzą w setki milionów. Nie chodzi wnioskodawcom o wynagrodzenie wszystkich szkód, ale chodzi o to, które dotknęły szerokie koła klas pracujących i inteligencji, przez zniszczenie najbiedniejszym ich najniezbędniejszych urządzeń domowych, bielizny i ubrań. Komisja Rządząca, jako też Komitet Tymczasowy Rządzący ofiarował na ten cel pewne drobne kwoty, które są zupełnie niewystarczające, zwłaszcza po szkodach, jakie wynikły w ostatnich tygodniach. Bez pomocy nagłej w myśl wniosku powyższego nie da się pomyśleć wegetacja tysięcy i tysięcy obywateli, którzy od pół roku cierpią w tych straszliwych warunkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W kwestii nagłości tego wniosku nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, ażeby zaraz w meritum sprawy wejść. Nie słyszę protestu. Nikt się do głosu nie zgłosił, a zatem stawiam pod głosowanie meritum wniosku o wyasygnowanie 5 miljonów i marek wysłanie komisji dla oszacowania szkód. Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do ostatniego wniosku. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posłów Adama, Dubanowicza, Głąbińskiego, Skarbka i tow. w sprawie zasilenia frontu Galicyjskiego.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#AntoniHarasz">„Zważywszy, że sytuacja wojskowa w Galicji wschodniej, mimo jednomyślnej uchwały Sejmu z dnia 25 lutego r. b. dotychczas nie doznała istotnej poprawy.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#AntoniHarasz">Podpisani wnoszą:</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#AntoniHarasz">Sejm wzywa Rząd ponownie i Naczelne Dowództwo, aby dla sprowadzenia stanowczego zwrotu na froncie Galicyjskim, a w szczególności dla skutecznego odwrócenia od miasta Lwowa grozy ciągłego ostrzeliwania i niebezpieczeństwa ponownej inwazji ukraińskiej, skierowały w najbliższym czasie na ten front nowe i odpowiednio poważne siły.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#StanisławGłąbiński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoki Sejmie! W tym wniosku chodzi o to, ażeby nasi członkowie komisji wojskowej mogli nam poufnie według możności sytuację wojskową przedstawić. I dlatego też mam pewną wątpliwość, czy byłoby dobrze tego rodzaju dyskusję przeprowadzać jawnie. Dlatego wnoszę, ażeby Wysoki Sejm także wobec tego, że to jest wniosek ostatni, raczył się zgodzić na to, ażeby dyskusję poufną przeprowadzić w nieobecności publiczności.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma w sprawie formalnej p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JędrzejMoraczewski">Nie sądzę, ażeby tajność była w tej sprawie konieczną. Analogiczny wniosek jest rozpatrywany w komisji wojskowej od dwóch dni. Przypuszczam, że po uchwaleniu nagłości tego wniosku, wniosek in merito zostanie odesłany od komisji. Nie potrzeba zarządzać tajności, gdyż posiedzenia komisji mamy tajne i te sprawy są tam omawiane.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Skarbek.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderSkarbek">Ja popieram wniosek p. Głąbińskiego o tajności tego posiedzenia ze względu na to, że nawet uzasadnienie nagłości może wywołać pewną dyskusję i pewne szczegóły militarne, których podanie do wiadomości byłoby nie wskazane, a może dla operacji szkodliwe. Przypominam przeto, iż dyskusja, która się w tej sprawie toczyła w komisji wojskowej, została na wniosek p. Moraczewskiego uznana za tajną. Jeżeli jest w komisji tajną, to tembardziej na plenum.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Dlatego też nie potrzeba tu o tem mówić)</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek o tajność posiedzenia musi być poparty przez 50-ciu posłów. Kto zatem popiera wniosek o zarządzenie tajnego posiedzenia, zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#komentarz">(Dostateczna liczba)</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest poparty. Kto jest za tajnością posiedzenia, zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Tajność posiedzenia jest postanowiona. Wzywam publiczność, by opuściła salę obrad.</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#komentarz">(Publiczność, przedstawiciele prasy, urzędnicy i stenografowie sejmowi opuszczają salę obrad).</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#komentarz">(Podczas tajnego posiedzenia przemawiali w rozprawie nad nagłym wnioskiem p. Adama i tow. w sprawie zasilenia frontu galicyjskiego pp.: Skarbek, Bagiński, Adam, Moraczewski, Dąbski i Minister Spraw Wojskowych Leśniewski. Izba uchwaliła wniosek p. Adama i tow., po czem nastąpiło otwarcie posiedzenia jawnego.)</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#komentarz">(Początek posiedzenia jawnego o godz. 1 w nocy).</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ogłaszam posiedzenie za jawne. Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych, celem przedstawienia ustawy w przedmiocie zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa publicznego w Państwie na czas wojny.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">USTAWA w przedmiocie zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa publicznego w Państwie na czas wojny.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 1. W celu zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa publicznego w czasie wojny, wzbronione są wszelkie zgromadzenia pod gołem niebem oraz pochody i manifestacje uliczne.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 2. Zebrania w pomieszczeniach zamkniętych odbywać się mogą nie inaczej, jak za uprzedniem, przynajmniej na 48 godzin, zawiadomieniem władzy właściwej policyjnej i pod osobistą odpowiedzialnością urządzających zebranie, oraz przewodniczącego na niem.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 3. Minister Spraw Wewnętrznych mocen będzie:</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">a) wydawać rozporządzenia, zabezpieczające ruch kolejowy, działalność urządzeń i zakładów użyteczności publicznej, ograniczające ruch uliczny, oraz ustalające godziny policyjne;</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">b) wysiedlać z granic Państwa cudzoziemców;</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">c) zarządzać konfiskację wydawnictw i zawieszać czasopisma, szerzące agitację przeciw państwową;</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">d) osadzać w areszcie policyjnym na przeciąg nic dłuższy, jak trzy miesiące, osoby, występujące przeciwko niepodległości, całości i bezpieczeństwu Państwa.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 4. Za wykroczenie przeciwko postanowieniom niniejszej ustawy lub zarządzeniom i rozporządzeniom, na jej podstawie opartym, Minister Spraw Wewnętrznych mocen będzie wymierzać kary aresztu na czas do trzech miesięcy, lub grzywny do 3.000 marek, o ile ustawy karne nie przewidują kary surowszej.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 5. Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-120.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Art. 6. Ustawa niniejsza zyskuje moc obowiązującą natychmiast.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, by ten projekt ustawy odesłać bez czytania do komisji prawniczej, uważając, że w dzisiejszym dniu odbyło się już pierwsze czytanie tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#HermanDiamand">Wnoszę, by zobowiązać komisję prawniczą do przedstawienia Izbie sprawozdania o tym projekcie ustawy na następnem posiedzeniu, które ma być zwołane na dzień 12 b. m.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy żąda kto jeszcze głosu?</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poddaję wniosek p. Diamanda pod głosowanie. Kto go przyjmuje, zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosujących)</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Na 210 głosujących oświadczyło się za zwołaniem posiedzenia na dzień 12 kwietnia b. r. głosujących 95, przeciwko 115, zatem wniosek p. Diamanda jest odrzucony.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Następne posiedzenie odbędzie się po świętach, w dniu 29 kwietnia b. r., o godz. 4 popołudniu.</u>
<u xml:id="u-125.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Życząc Panom wesołych Świąt, posiedzenie zamykam.</u>
<u xml:id="u-125.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 1 min. 30 po północy)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>