text_structure.xml 161 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 10 minut 25)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Ze strony rządu obecni: Prezydent Ministrów i Minister Spraw Zagranicznych Ignacy Jan Paderewski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Sztuki i Kultury Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Próchnik, Kierownik Ministerstwa Komunikacji Julian Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych pułkown. Jan Wroczyński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spraw Zewnętrznych Władysław Wróblewski, w Min. Spr. Wewn. Józef Beck, w Alin. Sprawiedl. Józef Światopelk-Zawadzki, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Roln. i Dóbr Państw, Zygmunt Chmielewski, w Min. Pracy i Op. Społ. Aleksander Pristor, w Alin. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Sztuki i Kult. Jan Heurich, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprowizacji Janusz Machnicki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Uważam protokuł drugiego posiedzenia za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł trzeciego posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Antoni Harasz i Kazimierz Pużak. Listę mówców prowadzi Pan Sekretarz Pużak.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Upraszam przewodniczących tych komisji które się już ukonstytuowały, ażeby zaraz po skończeniu posiedzenia przyszli do mego pokoju. Musimy omówić rozmaite kwestie, żeby komisje pomiędzy sobą co do posiedzeń nie kolidowały.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Udzieliłem urlopu pp. Józefowi Spickermanowi na 5 dni, i Józefowi Bednarczykowi na 8 dni.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Komunikuję Panom następujące pismo, które przyszło od pana Naczelnika Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Do Pana Naczelnika Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Powołując się na deklarację, złożoną przezemnie na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego, w imieniu własnem i w imieniu moich Kolegów ministrów, mam zaszczyt prosić Pana Naczelnika Państwa o zwolnienie mnie wraz z całym gabinetem ministrów z zajmowanych przez nas urzędów. Paderewski.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Na to Pan Naczelnik Państwa odpowiedział:</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WojciechTrąmpczyński">W porozumieniu z Sejmem Ustawodawczym w osobie Jego Marszałka, zawiadamiam Pana Prezydenta, że do zgłoszonej przez niego wraz z całym gabinetem w dniu 20 lutego 1919 r. dymisji, jako wywołanej względami natury formalnej, przychylić się nie mogę i powierzam Panu oraz wszystkim Jego Kolegom ministrom sprawowanie nadal dotychczasowych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Naczelnik Państwa Piłsudski.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Seiba Tadeusza i tow. do Pana Ministra spraw zagranicznych w sprawie uwolnienia jeńców polskich przebywających dotychczas na obszarach Rosji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Matusza i tow. do p. Ministra rolnictwa w sprawie administracji obszaru dworskiego w Trześniowie i Bukowinie w pow. Brzozowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Józefa Madeja w sprawie pastwisk i szutrowisk gminy Moderówka.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Seiba Tadeusza i tow. do p. Ministra rolnictwa w sprawie usunięcia lichwy gruntowej w gminie Targowiska pow. Krosno.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Dąbala, ks. Okonia, Krempy, Marchuta, Sudoła i tow. do Wysokiego Rządu w sprawie zaniechania ścigania sądowego przez Prokuratorię Państwa w Rzeszowie tych obywateli, którzy z chwilą obalenia wrogiego rządu austriackiego przyczynili się do powstania nowych polskich zarządów gminnych i do rozbrojenia znienawidzonej wrogiej austriackiej żandarmerii.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Józefa Putka i tow. do p. Ministra spraw wewnętrznych w sprawie przeprowadzenia wyborów do Rad gminnych i miejskich w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Józefa Putka i tow. do p. Ministra poczt i telegrafów, jakoteż p. kierownika ministerstwa spraw wojskowych w sprawie zakazu telefonicznych rozmów dziennikarskich między Krakowem a Warszawą.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja ks. Dr. Lubelskiego, Dr. Matakiewicza, Majchra, Potoczka i tow. do p. Ministra rolnictwa w sprawie zasiewów wiosennych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Rączkowskiego, Dąbskiego i tow. z klubu posłów P. S. L. Piastowców w sprawie rozmów telefonicznych dziennikarskich z Krakowem.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja w sprawie Towarzystwa elektrowni Sosnowieckiej, posła Mrożewskiego i tow.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AntoniHarasz">Interpolacja posłów Czapińskiego i Kurczaka i tow. w sprawie aprowizacji powiatu Żywieckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Antoniego Chudego i tow. w sprawie stosunków panujących na stacji kolejowej w Łańcucie.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Rajskiego, Roja, Bednarczyka, Skrzypka, Wojdyły, i tow. do Ministra handlu i przemysłu w sprawie zniesienia centrali skór w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Adama Krężla i tow. do Rządu w sprawie usunięcia od pełnienia czynności rządowych wrogich narodowi polskiemu obcokrajowców.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Jana Dąbskiego i Fel. Starzyńskiego do p. Ministra spraw wewnętrznych w sprawie unieważnienia wyborów do sejmiku powiatowego w pow. lubelskim.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#AntoniHarasz">Interpelacja ks. Sędzimira i tow. do Rządu polskiego w sprawie zaopatrywania ludu w artykuły żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. ks. Zygmunta Sędzimira i tow. do Rządu polskiego w sprawie uruchomienia robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#AntoniHarasz">Interpelacja do p. Ministra poczt i telegrafów posłów na Sejm ustawodawczy D-ra Matakiewicza Antoniego, Majchra Piotra i Potoczka Jana w sprawie braku znaczków pocztowych w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Matusza i tow. do p. Ministra poczt o przywrócenie poczty listowej do Stanów Zjednoczonych Ameryki północnej i naodwrót.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Mieczysława Rudnickiego i tow. w sprawie Milicji ludowej, do p. Ministra spraw wewnętrznych i p. kierownika ministerstwa wojny.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Seiba Tadeusza i tow. do p. Ministra spraw wewnętrznych w sprawie dochodzeń wytoczonych naczelnikowi gminy Mazurowi Franciszkowi z Posady Jaćmierskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Aleksandra Napiórkowskiego i tow. w sprawie stabilizacji i wynagrodzenia nauczycieli szkół powszechnych w mieście Łodzi — do p. Ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te według regulaminu zostaną zakomunikowane Panu Prezydentowi ministrów. Proszę o odczytanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posła Jana Dąbrowskiego, Józefa Zagórskiego i Józefa Pietrzyka i tow. w sprawie uruchomienia robót publicznych. (Druk Nr. 25)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest podpisany przez 30 posłów. Otwieram rozprawę nad nagłością. Kto życzy sobie głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie poddaję nagłość tego wniosku pod głosowanie. Kto z Panów jest za nagłością, proszę podnieść się z miejsca. Prawie jednomyślność, a zatym nagłość wniosku jest uchwalona. Proszę Pana Sekretarza odczytać dalsze wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posła Wawrzyńca Wojdyły i tow. w sprawie dostarczenia rolnikom sztucznych nawozów do wiosennej uprawy roli. (Druk. Nr. 28).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Według regulaminu o nagłości wniosków Sejm decyduje dopiero na końcu posiedzenia. Ponieważ zaczęliśmy już czytać, więc ażeby oszczędzić czasu, wyjątkowo w tym razie już teraz tę kwestię będziemy rozbierać. Czy kto z Panów co do nagłości tego wniosku ma coś do nadmienienia?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Nikt).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie proszę tych Panów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby się podnieśli z miejsc. Nagłość jest uchwalona. Na przyszłość będziemy wnioski nagłe czytali przy końcu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Narcyza Potoczka i towarzyszy z klubu posłów PSL (Piastowców) w sprawie zaopatrzenia ludności rolniczej w sól i paszę treściwą dla bydła. (Druk Nr. 39).</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Wójcika i tow. w sprawie wprowadzenia jednolitego podatku bezpośredniego osobisto dochodowego. (Druk Nr. 20).</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Stapińskiego i tow. w sprawie przedłożenia Sejmowi przez Rząd szczegółowego wykazu gruntów będących własnością Państwa, fundacji, zakonów, biskupstw, probostw i obszarów dworskich, nadających się do rozdziału pomiędzy małorolnych względnie do urządzenia gospodarstw dla bezrolnej i małorolnej ludności, oraz w sprawie przedłożenia przez Rząd projektów ustaw o wywłaszczeniu ziemi potrzebnej dla bezrolnych i małorolnych, dostarczenia funduszów na uruchomienie gospodarstw dla bezrolnych i małorolnych. (Druk Nr. 21).</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Józefa Rączkowskiego, Narcyza Potoczka, Wincentego Witosa, Jana Bryla, Józefa Jachowicza i towarzyszy z klubu posłów PSL. Piastowców w sprawie umożliwienia przesyłki listów z Polski do Ameryki oraz przesyłki listów i pieniędzy z Ameryki do Polski. (Druk. Nr. 22).</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Jana Pieniążka, Jachowicza, Sobka, Przewrockicgo i tow. z klubu PSL. Piastowców w sprawie powrotu jeńców polaków b. armii austriackiej z niewoli włoskiej. (Druk Nr. 23).</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów: Witosa, Bryla, Dąbskiego, Kędziora, Szmigla, Raczkowskiego i tow. z klubu PSL (Piast) w sprawie przymusowego dostarczenia drzewa budowlanego i opałowego z lasów państwowych i prywatnych po cenach maksymalnych. (Druk Nr. 24). Wniosek posła Dreszera i tow. w sprawie pomocy aprowizacyjnej dla ludności Ziemi Chełmskiej i Podlasia, pow. Chełmskiego, Hrubieszowskiego, Tomaszowskiego, Bialskiego, Włodawskiego, Radzyńskiego. (Druk. Nr. 29).</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Łaskudy Skrzypka i tow. w sprawie pomnożenia zakładów pocztowych i telegraficznych tudzież składnic pocztowych. (Druk Nr. 30).</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Łaskudy i tow. w sprawie odbudowy dróg I i II klasy w pow. Limanowskim. (Druk Nr. 35).</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Dąbskiego i tow. w sprawie zaprowadzenia podatku progresywnego od majątku i dochodu. (Druk Nr. 34).</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Ks. Kotuli i tow. z grupy „Piastowców” w sprawie budowy linii kolejowej z Przemyśla przez Dubiecko, Dynów, Brzozów do Krosna. (Druk Nr. 81).</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Dąbskiego i tow. w sprawie przywrócenia wolnego handlu zbożem i innymi produktami rolniczymi oraz zniesienia kontyngentu zbożowego i cen maksymalnych na zboże. (Druk Nr. 43.)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Rajskiego i tow. w sprawie uwolnienia jeńców Polaków, pozostających w niewoli rosyjskiej, (Druk Nr. 42).</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Witosa i Toczka i tow. w sprawie przymusowego wydzierżawienia ziemi odłogiem leżącej. (Druk. Nr. 41).</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Błażeja Stolarskiego i tow. w sprawie powołania do życia powiatowych komisji dla reformy rolnej. (Druk. Nr. 32).</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Średniawskiego i tow. w sprawie zaprowadzenia jednolitego podatku dochodowego dla wszystkich. (Druk. Nr. 69).</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Józefa Putka i tow. w sprawie ustawowego uregulowania opłat za posługi religijne, świadczone przez duchowieństwo. (Druk. Nr. 36).</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Głąbińskiego i tow. w sprawie nie dopuszczenia do obiegu na obszarze Polski nowych not banku austriacko-węgierskiego i zamknięcia granic dla dowozu dawniejszych not tego banku. (Druk. Nr. 37).</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Teofila Kurczaka i tow. w sprawie utworzenia urzędu kolonizacyjnego. (Druk Nr. 38).</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Korfantego, St. Grabskiego, Maja i tow. w sprawie organizacji naczelnych władz Rzeczypospolitej Polskiej. (Druk Nr. 91).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest niezwykła ilość wniosków. Proponuję panom, ażeby wszystkie odesłać przez biuro sejmowe do poszczególnych komisji, a więc, żeby wnioski nagłe nie były dyskutowane w plenum. Czy Panowie się na to zgadzacie?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Zgoda na sali)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatym wnioski będą odesłane do odnośnych komisji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do porządku dziennego, muszę kilka słów powiedzieć o porządku wewnętrznym, jaki tutaj powinien panować na tej sali. Nasamprzód zwracam uwagę na to, że galerie nie mają żadnego prawa dawać w jakiejkolwiek formie wyrazów zadowolenia czy niezadowolenia. Dalej powtarzam ogólnie, że Szanowni Posłowie zbyt obficie używali prawa dawania oklasków. W innych parlamentach oklaski są wogóle wzbronione, dozwolona jest forma potakiwania lub też zadowolenie posłów wyraża się tylko słowami: brawo itp. Tak jest w większej części parlamentów europejskich i moim zdaniem tak jest słusznie. Oklaski przypominają zanadto salę teatralną i obniżają w pewnej mierze powagę Sejmu. One wprowadzają także pewien element niepokoju, bo potęgując objawy zadowolenia, przyczyniają się pośrednio do potęgowania objawów niezadowolenia.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Na dotychczasowych posiedzeniach nie remonstrowałem przeciw oklaskom, ponieważ były to dnie entuzjazmu narodowego, dnie wezbranego uczucia radości z faktu, że spełniły się sny nasze, że spełniły się marzenia Ojców naszych. Ja sam muszę się przyznać, że zgrzeszyłem przeciw tej zasadzie którą tu wypłaszam, a było to wtedy, gdy pan Prezydent Ministrów, apelując do całego narodu polskiego mówił, że musi się stworzyć wielką armię, wtedy niestety nic mogłem się powstrzymać i także dałem oklaski. Ale teraz czekają nas długie dni skrzętnej, mozolnej i wydajnej pracy nad odbudowaniem państwa. Do pracy takiej potrzeba przedewszystkiem spokoju, i dlatego w interesie porządku parlamentarnego prosiłbym panów, ażebyście w przyszłości unikali oklasków.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego, do rozprawy nad sprawozdaniem prezydenta ministrów i ministra skarbu. Głos ma poseł Stanisław Grabski.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Gdzie jest p. Prezydent Ministrów? Przecie o niego chodzi! P. Korfanty: Czekajcie!)</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan Prezydent Ministrów oświadczył, że się stawi, prawdopodobnie ma jakieś zajęcie, które go wstrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Czyta gazety! Wesołość)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGrabski">Jednomyślną uchwałą wziął Sejm w swe ręce suwerenną w Rzeczypospolitej władzę. Naczelnik Państwa i rząd są tylko wykonawcami uchwał Sejmu. To też po wysłuchaniu deklaracji prezesa rady ministrów Sejm nie tylko o przedłożonym mu programie rządu wyrazić swe zdanie winien, lecz zarazem powiedzieć, jak sam swe zadania pojmuje. Będzie to najlepszem dla rządu wskazaniem dalszej jego pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławGrabski">Biorąc pełnię władzy w państwie, wziął Sejm jednocześnie na się niepodzielną odpowiedzialność za przyszłość ojczyzny. Zadaniem Sejmu jest nie tylko dać Polsce dobrą konstytucję, uchwalić prawa mądre i sprawiedliwe. Sejm obecny ma zarazem zapewnić ścisłe wykonanie praw przez odpowiednią organizację władz państwowych, zabezpieczyć Rzeczpospolitą od wrogów zewnętrznych, ustalić należne Polsce stanowisko wśród innych państw i narodów, naprawić wadliwą organizację społeczną.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławGrabski">W poczuciu tych tak wielkich obowiązków pierwszego Sejmu odzyskującej wolność Rzeczypospolitej, w zrozumieniu, że dla skutecznego ich wypełnienia potrzebne jest jak największe zespolenie myśli i dążeń w Sejmie, nie zaś rozpraszanie ich gwoli partyjnym celom, posłowie bezpartyjni jak i również należący do stronnictw demokratyczno-narodowego, chrześcjańsko-demokratycznego i zjednoczenia narodowego, złączyli się w sejmowy związek ludowo-narodowy dla wspólnej w Sejmie pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławGrabski">Sejmowy Związek ludowo-narodowy, postawiwszy ponad dążenia partyjne ustalenie trwałych podstaw siły i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej — dążyć też będzie w całej swej działalności sejmowej, by nie zaostrzać różnic między stronnictwami, lecz szukać wedle możności zgodnego spraw załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławGrabski">Korzystne bowiem załatwienie sprawy polskiej na kongresie pokoju zależy nie tylko od umiejętnej jej obrony przez reprezentację polską w Paryżu, lecz i od przeświadczenia, jakie świat cywilizowany poweźmie o Polsce na podstawie prac Sejmu naszego. Stwierdzenie zgodnemi uchwałami Sejmu wewnętrznej spoistości narodu ważniejsze jest często, niż przeprowadzenie najdoskonalszych ustaw kosztem ostrych walk partyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#StanisławGrabski">Gdy wszakże o stwierdzenie przed światem zgodnej woli narodu przedewszystkiem chodzi, sejmowy związek narodowo-ludowy uważa za konieczne, by jaknajszybciej znaleźli się w Sejmie przedstawiciele Wielkopolski, Śląska Cieszyńskiego, Śląska Górnego i polskich powiatów Śląska średniego, Prus zachodnich i polskiej części Prus wschodnich,...</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale tylko na zasadzie wyborów)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#StanisławGrabski">... ziemi białoruskiej i tych wszystkich kresów, które w skład Rzeczypospolitej wejść winny. Póki posłów od ziem tych między nami nie będzie, Sejm nasz nie będzie pełny. Względy ścisłej formalistyki winny być w tej sprawie podporządkowane naczelnej zasadzie całej pracy naszej, iż prawem najwyższem jest potrzeba ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#StanisławGrabski">Pierwszą zaś i najważniejszą potrzebą ojczyzny jest zespolenie wszystkich ziem polskich. By zespolenie to uskutecznić, by granice Rzeczypospolitej trwale zabezpieczyć, konieczne jest, by nasza polityka zagraniczna, jasna i zdecydowana, zapewniła Polsce zaufanie i szacunek wielkich mocarstw, decydujących dziś w międzysojuszniczych naradach w Paryżu o przyszłości narodów. Sejmowy związek ludowo-narodowy z głębokiem zadowoleniem przyjął deklarację prezesa ministrów, stwierdzające zacieśnienie się węzłów przyjaźni i sojuszu między Polską i państwami ententy.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#StanisławGrabski">Z niemniejszem też zadowoleniem przyjęliśmy prośbę prezesa ministrów o natychmiastowe uchwalenie ogólnego poboru.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#StanisławGrabski">Polsce konieczna jest silna armia. Nie przeto, byśmy chcieli przemocą granice Rzeczypospolitej rozszerzać. Żadnej z walk, które się na granicach naszych toczą, nie rozpoczął naród polski. I mamy pełne zaufanie w sprawiedliwość postanowień kongresu pokoju. Lecz nie wszyscy nasi sąsiedzi zechcą postanowieniom tym się poddać. A nie tylko prawem — najświętszym obowiązkiem naszym jest bronić zawsze przed wszelką napaścią ziemi polskiej. Bo kto prawa swego nie broni, ten je traci.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#StanisławGrabski">Bohaterska obrona Lwowa stwierdziła lepiej od wszelkich innych argumentów, że Lwów do Polski należy.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#StanisławGrabski">Każde natomiast ustąpienie bez walki Kawałka ziemi polskiej zachęca jeno chciwych sąsiadów do gorszych gwałtów.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#StanisławGrabski">Nadmierna ustępliwość w sprawie Spiża i Orawy podnieciła zaborczość czeską. Wbrew zawartej umowie Czesi napadli na Ślązk polski w sposób taki sam zupełnie, jak niemcy na Belgię. jesteśmy przeświadczeni, że gwałt ten Czechom korzyści nie przyniesie, że gdy międzynarodowa misja przekonawszy się naocznie o istotnym stanie rzeczy da bezstronne świadectwo prawdzie, kongres pokoju słuszne nasze prawa w całości nam przyzna. Ale już dziś musimy to powiedzieć: rozejm tymczasowy, ustanowiony w Paryżu przez przedstawicieli wielkich mocarstw, przyszedł do skutku w najniekorzystniejszych dla nas warunkach. Czesi szeroko wyzyskali na swoją korzyść, a na niekorzyść naszą, niejasną, utrzymującą stosunki raczej z Berlinem i Wiedniem, niż z Paryżem politykę poprzedniego gabinetu.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#StanisławGrabski">Jest też w rozejmie tym wiele punktów, dopuszczających rozliczną interpretację. Ale powiedziane jest w nim wyraźnie, że stan administracji cywilnej z d. 5 listopada ma być przywrócony.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#StanisławGrabski">Mamy prawo oczekiwać, że misja państw sojuszniczych weźmie to postanowienie za podstawę interpretacji całego układu i nakaże Czechom wycofanie swych wojsk i władz administracyjnych poza linię demarkacyjną, układem z d. 5 listopada ustanowioną, nie wyłączając okręgu karwińskiego. Ofiarna obrona ziemi rodzinnej przez górniczy lud śląski daje mu prawo żądać, aby coprędzej z pod przemocy najeźdźców został uwolniony.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#komentarz">(Na prawicy oklaski).</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#StanisławGrabski">W interesie równowagi europejskiej leży dobry, przyjazny nawet stosunek Polski i Czech. Naród polski przyjaźni tej szczerze pragnął.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#StanisławGrabski">Minęły już wszakże te czasy, gdy politykę międzynarodową prowadziły tylko gabinety dyplomatyczne. Prowadzić ją będą nadal narody i uczucia narodowe grać w niej będą decydującą rolę. Jeżeli w interesie Europy leży przyjazny stosunek polsko-czeski, to zarazem w interesie jej leżeć musi jaknajszybsze usunięcie i wyrównanie krzywd zadanych Polsce przez imperializm czeski.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(Na prawicy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#StanisławGrabski">Ale jeśli interwencja wielkich mocarstw sojuszniczych zabezpieczyć nas może od nowych napaści czeskich i nakazać Niemcom oddanie zabranych ziem Polsce — to jednak wschodnie nasze kresy własną musimy siłą obronić.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#StanisławGrabski">Niebezpieczeństwo najazdu bolszewickiego rośnie z dniem każdym, zagrażając nie tylko całości granic naszych, lecz i całej naszej cywilizacji. W rękach bolszewików rosyjskich jest już niemal cała Białoruś. W ręku Ukraińców, osobną tylko odmianą bolszewizmu będących, znajduje się przeważna część Galicji wschodniej. Wróg nieprzejednany, nieuznający żadnych międzynarodowych trybunałów, zaborczy niemniej od dawnego imperium rosyjskiego, a niosący z sobą prócz kajdan niewoli truciznę rozkładu społecznego — wdarł się już głęboko w ziemię, historycznie polską stanowiącą dziedzinę. Odeprzeć go można tylko siłą. Skończyła się wojna dla państw zachodnich, ale nic skończyła się dla Polski. Naród nasz, niemniej od innych wojną wyczerpany, gotów jest jednak do największych ofiar w obronie nie tylko własnej ziemi, lecz i całej cywilizacji europejskiej przed wschodnią bolszewicką anarchią.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#StanisławGrabski">Nie wystarcza wszakże dla stworzenia armii samo tylko powołanie rekruta. Musimy się zwrócić o zaopatrzenie armii naszej w materiały wojenne do mocarstw ententy nie tylko w imię sojuszu, który naród nasz zawarł z niemi podczas wojny z zaborczym militaryzmem niemieckim i stwierdził krwią przelaną dla wspólnej sprawy pod Krechowcami, Kaniowem, Archangielskiem, nad Marną, lecz również w imię tej dziejowej misji, jaka Polsce w udziale przypadła! stad na straży porządku społecznego i wolności obywatelskiej przeciwko skojarzonym z najgorszym despotyzmem wywrotowym prądom.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#StanisławGrabski">Przedewszystkiem jednak oczekujemy jaknajszybszego przybycia wojsk jenerała Hallera, wyszkolonych na wzorach zwycięskiej Francji.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dlaczego dotychczas nie przybył, nie można się doczekać)</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#StanisławGrabski">Te są najważniejsze zadania sejmu w rozumieniu naszem.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#StanisławGrabski">Jednocześnie wszakże niezbędne jest ustalenie finansowych podstaw państwa i wewnętrznego porządku w Rzpltej przez należytą organizację władz państwowych. Sejm winien co prędzej wypracować racjonalny, na podstawie podatków postępowych oparty system finansowy, któryby, nie obciążając warstw pracujących i nie tamując odrodzenia przemysłu, pociągnął do wydatnych świadczeń na rzecz skarbu państwowego przedewszystkiem wielkie fortuny, a szczególnie z wojny wyrosłe.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy i w centrum)</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#StanisławGrabski">I nie wystarczy wewnętrzna tylko pożyczka.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#StanisławGrabski">Trzeba wielkiej zagranicznej pożyczki dla uruchomienia przemysłu, odbudowy kraju, wprowadzenia w życie reform społecznych, nie mówiąc już o potrzebach armii.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#StanisławGrabski">By wszakże uzyskać na korzystnych warunkach kredyt zagranicą, trzeba, by Rzplta budziła zaufanie wewnętrzną swą organizacją. To też sejmowy związek ludowo-narodowy szczególną przykłada wagę do jaknajszybszego zorganizowania trwałych władz państwowych, władze tymczasowe nie mają bowiem nigdy należytej siły.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#StanisławGrabski">Stąd płynie zatrważająca powolność naszych władz bezpieczeństwa dla kierowanej z Rosji agitacji bolszewickiej. Istniejący w kraju spokój zawdzięczamy wyłącznie niemal zdrowym instynktom ludu, który nie daje się obałamucić cieszącym się w Polsce dziwną bezkarnością wysłańcom sowietów rosyjskich.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#StanisławGrabski">Z tegoż samego źródła płyną również niezwykłe koszta organizacji naszych urzędów, zgoła niewspółmierne z ich wydajnością.</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#StanisławGrabski">Sejm uchwałą swą powierzył z powrotem komendantowi Piłsudskiemu urząd tymczasowego naczelnika państwa, mimo zasadniczych wątpliwości, jakie budzi łączenie w jednym ręku najwyższej władzy cywilnej i wojskowej. Uczynił to sejm jednak, aby nie wprowadzać zmian głębszych w funkcjonowanie machiny państwowej, dopóki nie ustali konstytucyjnych podstaw organizacji naczelnych władz państwa. W interesie wszakże zarówno budowy państwa, jak i organizacji sił zbrojnych leży, aby ten stan przejściowy trwał jaknajkrócej.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#komentarz">(P. Korfanty: Prawda)</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#StanisławGrabski">Przy ustaleniu konstytucji i organizacji państwa, Związek sejmowy ludowo-narodowy kłaść będzie szczególną na to wagę, aby nie tylko z formy, ale z treści istotnej Polska była państwem wolności i równości. Państwem Polskiem i katolickiem będąc, Rzplita polska, wszelkim jednak innym narodowościom i wyznaniom zupełną swobodę rozwoju i postępu zapewnić musi.</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-11.45" who="#StanisławGrabski">Rzeczpospolita polska, będąc silnem państwem, nie może być państwem rządów policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.46" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.47" who="#StanisławGrabski">Polsce potrzeba jaknajmniej centralizmu biurokratycznego,...</u>
          <u xml:id="u-11.48" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.49" who="#StanisławGrabski">... jaknajwięcej samorządu obywatelskiego i jaknajprostszej zarazem administracji. Dziwolągi takie, jak kilka rodzajów milicji, muszą ustać.</u>
          <u xml:id="u-11.50" who="#StanisławGrabski">Sprawy granic Polski, wojska, organizacji władz państwowych Rzeczypospolitej, stawiając na pierwszem miejscu zadań sejmu, związek sejmowy lud.-narodowy żąda, by pierwszy sejm odrodzonej ku wolności Polsce, jednocześnie z fundamentami siły państwa polskiego położył również fundamenta dobrobytu ludu i sprawiedliwego ustroju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-11.51" who="#StanisławGrabski">Ostatni wolny sejm Rzeczypospolitej, sejm czteroletni, był sejmem naprawy krzywd społecznych. I pierwszy po odzyskaniu niepodległości sejm polski winien być również sejmem wielkich reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-11.52" who="#komentarz">(P. Korfanty: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.53" who="#StanisławGrabski">Reformy stosunków robotniczych i ustroju rolnego nie są potrzebami tylko warstwy robotniczej i włościańskiej. Są one potrzebą ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-11.54" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-11.55" who="#StanisławGrabski">Bo nie będzie Polska silną, wolną i szczęśliwą, gdy nie oprze się na fundamencie powszechnego dobrobytu, postępu gospodarczego i cywilizacyjnego najszerszych warstw ludowych i sprawiedliwości społecznej z ducha religii Chrystusowej płynącej.</u>
          <u xml:id="u-11.56" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-11.57" who="#StanisławGrabski">Związek sejmowy ludowo-narodowy uważa za konieczne utrzymanie istniejących podstaw społeczno-gospodarczego życia: prywatnej własności przedsiębiorstw i indywidualnej inicjatywy przemysłowej. Próby socjalizacji, dokonywane dziś w Rosji, nie zjednają narodu naszego dla zasad komunizmu. Ale strzegąc się wszystkiego, coby nasze życie społeczne na drogę bolszewizmu pchnąć mogło — powinien sejm poddać opiece państwa układy o płacę roboczą związków zawodowych ze związkami pracodawców w myśl zasady, że zadaniem państwa jest nie tylko łagodzić walki społeczne, wtedy, gdy już wybuchły, lecz im na przód zapobiegać przez sprawiedliwe godzenie uprawnionych interesów robotniczych z wymaganiami postępu i rozwoju przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-11.58" who="#StanisławGrabski">Sejm winien również przystąpić natychmiast do opracowania prawodawstwa, któreby chroniło życie i zdrowie robotników tak przemysłowych, jak rolnych, określiło minimum płacy i maksymum czasu pracy, zabezpieczało robotnikom należyto mieszkania, zapewniło im wolną od troski starość.</u>
          <u xml:id="u-11.59" who="#StanisławGrabski">Prawo ustalić powinno szeroki system asekuracji robotników od wypadków, choroby i niezawinionego braku pracy, a także obmyślić sposoby skutecznego poparcia robotniczych spółek i organizacji wytwórczych, łączących w jednych ręku pracę z kapitałem.</u>
          <u xml:id="u-11.60" who="#StanisławGrabski">Gdy zaś Polska jest krajem przeważnie rolniczym, na czoło reform społecznych wysuwa się sprawa agrarna. Nasz ustrój rolny jest wadliwy. Nadmierny w nim istnieje przedział między wielką a drobną własnością Parcelacja, tak jak się dziś dokonywa, częściowo tylko braki naszego ustroju agrarnego poprawia. Pozostawia ona nienaruszone wielkie latyfundia, niszczy natomiast średnie folwarki. A co najgorsze, wytworzyła szkodliwą nad wyraz spekulację gruntami i nadmierne rozdrabnianie sprzedawanych parceli. Naprawę stosunków rolnych wziąć musi w swoje ręce państwo.</u>
          <u xml:id="u-11.61" who="#StanisławGrabski">Przy uchwalaniu reformy rolnej, Zw. sejm. lud.-nar. kierować się będzie przeświadczeniem, że podstawą postępu rolniczego kraju stać się winny uposażone w dostateczną ilość ziemi, możliwie zcałkowane i posiadające wszelkie warunki racjonalnej uprawy roli i rzeczywistej samodzielności ekonomicznej gospodarstwa włościańskie. Liczny zamożny stan włościański, jest w Polsce niezbędnie potrzebny. Dla osiągnięcia tego celu nie tylko należy zorganizować wydatny i tani kredyt państwowy dla celów melioracji gruntów włościańskich, spłaty rodzeństwa, spłaty uciążliwych długów i kupna ziemi przez małorolnych i bezrolnych, oraz rozparcelować wszystkie majątki państwowe i martwej ręki, ale trzeba również poddać kontroli państwowej handel ziemią. Państwo powinno otrzymać prawo pierwokupu wystawianych na sprzedaż majątków.</u>
          <u xml:id="u-11.62" who="#StanisławGrabski">O ile zaś dobrowolne zaofiarowanie ziemi nie wystarczyło dla pokrycia jej zapotrzebowania, państwo powinno mieć prawo i przymusowego wykupu ziem wielkiej własności, szczególnie takich, których zagospodarowanie nie odpowiada wymaganiom nowoczesnej kultury.</u>
          <u xml:id="u-11.63" who="#StanisławGrabski">Prawo własności, podstawę całego społecznego porządku stanowiące, powinno być w pełni utrzymane, ale nienaruszalność wielkich obszarów ziemskich. Państwo ma dziś wszędzie prawo przymusowego wykupu gruntów dla celów użyteczności publicznej. Naprawa ustroju rolnego jest celem największej użyteczności publicznej.</u>
          <u xml:id="u-11.64" who="#StanisławGrabski">Warunki wszakże i porządek, w którym to prawo wykupu miałoby być stosowane, winny być tak określone, aby nie ucierpiał postęp rolnictwa krajowego. Żadne jednak środki nie naprawią gruntownie naszych stosunków rolnych, o ile trwać będzie to, co dziś: przeludnienie wsi. Reformy agrarne okażą się bezskutecznemi, jeśli nie będzie jednocześnie podjęta energiczna akcja dla podniesienia miast, rozwoju przemysłu, handlu i rzemiosł.</u>
          <u xml:id="u-11.65" who="#StanisławGrabski">Aby Polska zrównała się kulturą z narodami zachodniemi, trzeba, aby około 20 procentów ludności przeszło ze wsi do miast. Nie dokona się tego odrazu, ale dziś już należy podjąć w tym kierunku starania. Należy zwrócić jak najpilniejszą uwagę na toczącą się w Paryżu między państwami sojuszniczemi narady i układy ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-11.66" who="#StanisławGrabski">Deklaracja, złożona przez prezydenta rady ministrów, daje nam pewność, że i w tej sprawie, jak i we wszystkich innych, na gorliwe i umiejętne działanie ze strony rządu liczyć możemy. Sejmowy związek ludowo-narodowy wyraża prezydentowi rady ministrów pełne swe zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-11.67" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stolarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BłażejStolarski">Mając szczęście jako pierwszy włościanin polski przemawiać w polskim Sejmie, ośmielam się w imieniu posłów Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego odczytał deklarację naszą.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BłażejStolarski">Światowa zawierucha i niezłomna wola ludu polskiego sprawiły, że w stolicy naszej, po wieku niewoli, zebrał się pierwszy Sejm polski. Na Sejmie tym, po raz pierwszy w dziejach Polski, zabrzmieć ma głos ludu jako uczestnika w radzie o sprawach Ojczyzny, jako równego obywatela dźwigającego odpowiedzialność za Jej losy, jako twórcy tych praw, które życic Polski pchnąć mają nowym torem.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#BłażejStolarski">Przystępujemy do budowania Wolnej, Zjednoczonej i Niepodległej Polski Rzeczpospolitej Ludowej, z której my, lud polski, uczynić chcemy — i da Bóg uczynimy — krainę pokoju, ładu i powszechnej szczęśliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#BłażejStolarski">Nie pozwolimy, by w tej krwią i męką okupionej Ojczyźnie naszej miał zapanować ucisk i krzywda. Nie dopuścimy do tego, by odżyły stare błędy, co Polskę do upadku przywiodły.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#BłażejStolarski">Praca i sprawiedliwość — to fundamenty, na których oprzemy całą budowę.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#BłażejStolarski">Przystępując do współpracy w Sejmie, my, posłowie ludowcy, zaznaczamy, że wybrani zostaliśmy przez rzesze ludowe całego kraju pod hasłem programu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Program ten będzie nam drogowskazem, a wprowadzenie go w życie — naszym celem.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#BłażejStolarski">Lud polski poniósł w czasie tej wojny światowej najcięższe ofiary krwi i mienia. Miliony chłopów i robotników polskich, ubrane w trojakie mundury, godła potrójnego gwałtu i niewoli, mordowały się wzajemnie w trzech wrażych armiach. Dziś czekają nas wysiłki i ofiary, ale już świadomie i ochotnie podjęte dla ugruntowania i zabezpieczenia bytu całej ludowej Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#BłażejStolarski">Narody istnieją, rosną, rozwijają się lub upadają — zależnie od sił i formy swego politycznego ustroju, a także od cnoty i wartości swych obywateli. To też będziemy się starali, aby prawa przez nas na tym Sejmie uchwalone gruntowały rozwój wszystkich dobrych czynników w narodzie, aby w Ojczyźnie naszej każdy obywatel mógł dać z siebie jaknajwięcej dobra na pożytek całości.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#BłażejStolarski">Nie może istnieć naród bez rządu, a rząd bez siły i powagi w kraju i po za krajem. Będziemy przeto dążyli do tego, by w Rzeczypospolitej Polski powstał rząd, mający zaufanie ludu pracującego.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#BłażejStolarski">Nie można urządzić państwa, którego granice są zagrożone najazdem. To też dołożemy wszystkich sił, aby każdą potęgę, która godzi w niepodległość naszą, moną własną odeprzeć. Uczynimy wszystko, abyśmy mieli siłę zbrojną, armię urządzoną, zorganizowaną i dobrze zaopatrzoną. Uczynimy to tem chętniej, że mamy bezgraniczne zaufanie do twórcy polskiej siły zbrojnej. Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego, Józefa Piłsudskiego. Będziemy budowali polską siłę zbrojną, dla obrony naszej niepodległości, wierząc mocno, że wojsko polskie nie będzie użyte jako narzędzie przy gwałceniu swobód obywatelskich. A gdy przyjdzie czas pokoju i nowe ukształtowanie stosunków między ludami — utrzymywanie stałej armii stanic się zbędne i po wołaną zostanie do życia obywatelska milicja ludowa.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#BłażejStolarski">Wszystkie ziemie, na których osiadł od wieków i dotąd pracuje lud polski, muszą być spojone w całość. Nie pozostawimy poza granicami naszej Rzeczypospolitej Poznańskiego, Górnego Śląska, Prus Zachodnich i Mazurów Pruskich; nie opuścimy braci naszych na Śląsku Cieszyńskim na Spiżu i Orawie. Wdzięczni braciom na Kaszubach, że uratowali dla nas bałtyckie Pomorze, dążyć będziemy do odzyskania tych ziem wraz z Gdańskiem i do oparcia się o morze dla swobody handlu i najłatwiejszych na tej drodze stosunków światowych.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#BłażejStolarski">Hasła głoszone przez demokracje Zachodu dają nam prawo przypuszczać, że w dążeniu naszym do zespolenia wszystkim ziem Polski możemy liczyć na wydatne i szczere współdziałanie zwycięskich państw koalicji.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#BłażejStolarski">Od wschodniej granicy etnograficznej nie chcemy zaborów i szukać będziemy drogi do związku ludów — wolnych z wolnymi, równych z równymi. Niechaj niepodległa Litwa i Białoruś ma w nas gotowych do sojuszu i unii sąsiadów. Z państwem ukraińskim zakończyć chcemy zbrojny zatarg na zasadzie porozumienia, któreby nam dało południowo-wschodnie kresy ze Lwowem, niezbędne dla życia gospodarczego tereny i zabezpieczenie praw mniejszości polskiej w państwie ukraińskim.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#BłażejStolarski">Nie może istnieć państwo, jeśli mu brak wewnętrznej spoistości, przeto my przedstawiciele ludu, będziemy przestrzegać, aby żadna partia w Polsce, ani żaden odłam społeczeństwa nie poważył się wyłamywać z przyznanych mu prawem swobód i obowiązków. Przywileje rodu i majątku są tym czynnikiem rozkładu, który krzywdzi obywateli i osłabia państwo. Wszelki przywilej musi być zwalczany.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#BłażejStolarski">Uważamy za nasz obowiązek utrzymanie tych wszystkich praw obywatelskich i zarządzeń, jakie poczynił tymczasowy rząd ludowy, i rozciągnięcie ich na wszystkie dzielnice naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#BłażejStolarski">Lud pracujący ponosi lwią część ciężarów państwowych. Lud da ochotnie państwu polskiemu podatek krwi i mienia, bo on tą ziemię uważa za ojcowiznę swoją i chce, aby ta ojcowizna ludowa była dobrze zagospodarowana i rządna na wewnątrz — a na zewnątrz szanowana.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#BłażejStolarski">Polska Rzeczpospolita ludowa z prezydentem na czele mieć będzie Sejm jednoizbowy, jako źródło władzy i prawa. Szeroki samorząd wiejski, gminny, powiatowy i miejski sprzyjać będzie rozwojowi życia społecznego i gospodarczego. Nie pozwolimy na to, by państwo nasze stało się policyjnem i urzędniczem. Panować w nim musi poczucie swobody obywatelskiej i pełna ochrona prawna osobistej wolności. Chcemy, by na zwolnionej z wiekowego najazdu ziemi polskiej zrodził się typ wolnego kulturalnego życia ludowego — życia światłego, rządnego, zamożnego gospodarza, jako ostoi narodu.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#BłażejStolarski">Będziemy się starali, aby w dziedzinie oświaty przeprowadzona została bezpłatna, powszechna szkoła państwowa, jako pierwsze ogniwo w całokształcie edukacji narodowej. Prócz tego chcemy, aby młodzież włościańska miała dostateczną liczbę szkól rolniczych i zawodowych, a całe masy ludowe mogły korzystać z szerokiej organizacji oświaty poza szkolnej, dającej dostęp do całego dorobku narodowej kultury i ogólno światowej wiedzy. Za niezbędny warunek wartości pracy oświatowej uważamy pełne zabezpieczenie bytu i dbałość o wysoki poziom naukowy stanu nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#BłażejStolarski">Uznajemy religię za najwyższą dziedzinę życia ludzkiego. Stwierdzamy, że nasza religia katolicka jest religią ogromnej większości narodu, zastrzegamy się jednak przeciw nadużywaniu powagi i wpływu kościoła w sprawach politycznych i społecznych. W stosunku do innych wyznań dbać będziemy o zabezpieczenie im całkowitej swobody.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#BłażejStolarski">Za podstawę należytej budowy gospodarczej państwa polskiego uważamy przedewszystkiem dobre, z interesem narodowym zgodne uregulowanie sprawy rolnej. Ziemia jako warsztat pracy musi być własnością pracującego na roli ludu. W myśl naszego programu natychmiast przeprowadzić chcemy: aby wszystkie ziemie poduchowne, rządowe, majorackie, ziemie rodzin niegdyś panujących zostały rozdzielone przez państwo pomiędzy bezrolnych i małorolnych na własność, na spłaty według oceny, nieobciążającej zbytecznie nabywców. Dlatego też celu mają być w jak najkrótszym czasie stopniowo, przymusowo wywłaszczanie za wynagrodzeniem wszystkiej posiadłości wielkiej oraz do pewnej normy średniej własno-ziemskiej. Dla podniesienia wydajności gospodarstw starać się będziemy o jak najrychlejsze scalenie gruntów i uregulowanie serwitutów przy pomocy rządu w drodze przymusowej i obowiązkowej oraz o szerokie współdziałanie państwa w podniesieniu siły gospodarczej rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#BłażejStolarski">Wiele wsi zostało zniszczone i spalone przez wojnę. Odbudowa kraju będzie naszą poważną troską. Chcemy, aby ona odbywała się prawidłowo i doprowadziła do powstania Polski murowanej. Spekulacja drzewem musi być zniesiona, obszary leśne stać się mają własnością narodu, przez upaństwowienie, zarówno jak bogactwa kopalniane. Przemysł winien być jaknajrychlej uruchomiony. Jego rozwój na zdrowych zasadach gospodarki narodowej zatrudni narastający na wsi nadmiar rąk do pracy, a przy dobrobycie ludu wiejskiego znajdzie oparcie na własnym rynku zbytu. Dla dźwignięcia całego gospodarczego życia kraju i natychmiastowego dania pracy bezrobotnym siłą państwa podjęte i dokonane być muszą takie prace, jak przeprowadzenie dróg żelaznych i bitych, uregulowanie rzek i elektryfikacja.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#BłażejStolarski">Chwila dziejowa powołała nas do objęcia gospodarki krajowej w nasze ręce. Obejmujemy ją po wiekach zniszczenia, zacofania w oświacie i rozwoju. ślubujemy oddać wszystkie nasze siły tej pracy, która przez otwarte wrota wolności doprowadzić ma jaknajrychlej ojczyznę naszą do tego poziomu życiowego, jaki osiągnęły oświecone i niezależne społeczeństwa. Warunki życia ludu pracującego, na wsi i w mieście uregulowane być muszą przez prawa, usuwające możność wy zysku. Robotnicy fabryczni znajdą zawsze w nas przedstawicielach ludu rolnego gorących rzeczników swych dążeń w walce o zwycięstwo pracy i sprawiedliwości. Najbardziej upośledzonym dotąd robotnikom rolnym za pewnie musimy na równi z robotnikiem fabrycznym opiekę polskiego państwa, swobodę zrzeszeń i strajków.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#BłażejStolarski">Wszelka współdzielczość, współpraca i współżycie będą miały w nas zawsze skutecznego obrońcę.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#BłażejStolarski">Gminę jako jednostkę samorządną doprowadzić chcemy do pełni rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Popierać będziemy wszelkie urządzenia zdrowotne: pomoc lekarską i szpitale, domy ludowe, przytułki dla starców i niezdolnych do pracy, opiekę nad inwalidami itd. Niech nie będzie w Polsce ludowej żebrzącej nędzy. Każda potrzeba niech znajdzie zaspokojenie.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#BłażejStolarski">Wielkość Polski na podstawie zdrowia moralnego budować chcemy, dej silę na pracy i dzielności wszystkich dej obywateli. W imię tego dążyć będziemy, aby wyrób spirytusu ograniczony był u nas w kraju tylko do celów technicznych i aby nierząd publiczny był zabroniony przez państwo. Dla odrobienia zaległej od wieku roboty wysiłek nasz musi być wielki i wszechstronny. Skarb państwa musi być zasobny, aby starczył na potrzeby odbudowy i przebudowy, którą podejmujemy. Będzie takim, gdy ciężary rozłożone będą odpowiednio do zasobności jednostek, czyli podatki będą postępowe od dochodu.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#BłażejStolarski">Całe to zagospodarowanie kraju dokonane być może tylko w warunkach wewnętrznego i zewnętrznego spokoju. Pokoju tego pragniemy, ale nie za cenę ustępstw z naszych praw narodowych lub naszych słusznych żądań społecznych. Pierwszy sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej być ma twórcą praw mądrych i sprawiedliwych. Będzie on trybunałem, przed którym lud polski postawi wszystko, co mogłoby stać się zakałą narodowego życia i kamieniem na drodze do wolności.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#komentarz">(Oświadczenie dodatkowe:)</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#BłażejStolarski">Wyrazić jeszcze chcemy to poczucie, które tkwi w nas, że ofiarny trud naszego Naczelnika Państwa i jego rozumny ster sprawami Polski wśród zamętu i trudności dziejowych zdarzeń przyczynił się do tego, że my dziś z tego miejsca przemawiać możemy. Wznosimy okrzyk na Jego cześć!</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#BłażejStolarski">Teraz chcę parę słów powiedzieć co do deklaracji, jaką nam raczył złożyć pan Prezydent Ministrów. Nie chcę na tym miejscu krytykować działalności rządu, nie chcę mu robić zarzutów, bo zdaję sobie doskonale z tego sprawę, że tam gdzie się dom buduje, gdzie się obrabia materiał, tam wióry lecą. Ja wyobrażam sobie, iż w tej chwili budując państwo polskie, budujemy wielki gmach, i przy tej budowie są pewne nietakty, pewne niezadowolenia, które tylko przy silnej ręce rządu można będzie usunąć. Ale chcielibyśmy wierzyć, że to zmieni się na lepsze, chcielibyśmy widzieć, że rząd z niezbędną energią przystąpi do sprawowania swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#BłażejStolarski">Bardzo żałuję, że w tej chwili niema tu Pana Prezydenta, bo mam wiele zapytań, i bardzo byłbym zadowolony, gdybym mógł na nic dostać odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#BłażejStolarski">Otóż między innymi w deklaracji prezydenta było powiedziane że jest wśród nas garstka wichrzycieli spokoju i porządku publicznego a dla mnie staje to pod znakiem zapytania, kogo pan prezydent miał na myśli, mówiąc o tej garstce wichrzycieli.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Narodowa demokracja, spiskowcy! Głosy na prawicy: Uderz w stół!...)</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#BłażejStolarski">Mnie w tej chwili przyszło na myśl, że są to może ci, którzy nic chcą dać skarbowi polskiemu pieniędzy, pragnąc, aby on był bezsilny, aby nie mógł zadośćuczynić swoim obowiązkom.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#BłażejStolarski">Mnie się zdawało, że tą garstką wichrzycieli są ci, którzy na zebraniach gminnych buntowali chłopów, aby nie płacili podatków skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#BłażejStolarski">Są tacy, mógłbym ich tutaj zacytować...</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy)</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#BłażejStolarski">... i dla mnie oni właśnie są wichrzycielami. Ale nie chciałbym obrażać panów z prawicy i nie będę ich cytował.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Ależ prosimy! Śmiechy)</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#BłażejStolarski">A może pan prezydent miał na myśli tę garstkę wichrzycieli porządku publicznego, która w tymczasowej Radzie stanu postępowała tak, jak jej sumienie nakazywało, rozbijając ją? A może tych, którzy występowali wrogo przeciw Radzie Regencyjnej i przeciw jej rządom, wprowadzając rząd ludowy?</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#BłażejStolarski">Otóż to dla mnie nic jest jasne, i pragnąłbym, aby pan prezydent nam tę sprawę wyraźnie przedstawił.</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#komentarz">(Głosy: Miał na myśli tych co popierali Beselera)</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#BłażejStolarski">Proszę Panów, jabym wołał, żeby mi pan Prezydent nato odpowiedział.</u>
          <u xml:id="u-13.45" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.46" who="#BłażejStolarski">Pan prezydent w swojej deklaracji raczył powiedzieć, iż lepiejby było gdyby Polska nie była prowadziła, że tak powiem, polityki pewnego rodzaju jedności z państwami centralnymi. Otóż ja nie wiem, czy pan prezydent, będąc, zdaleka od tej Polski był wtajemniczony w życie nasze tutaj, w życie polskie...</u>
          <u xml:id="u-13.47" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bardzo dobrze był poinformowany)</u>
          <u xml:id="u-13.48" who="#BłażejStolarski">... i czy pan prezydent wie, kto robił pakty z Berlinem i Wiedniem. Bo ja na tym miejscu stwierdzić mogę, że do Berlina i Wiednia jeździli wielcy panowie, książęta i hrabiowie.</u>
          <u xml:id="u-13.49" who="#komentarz">(Na lewicy burzliwe brawa, na prawicy głosy: A Daszyński?)</u>
          <u xml:id="u-13.50" who="#BłażejStolarski">Ale lud polski, ale Polska jako Polska nie miała paktów ani z Berlinem ani z Beselerem.</u>
          <u xml:id="u-13.51" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: A Kessler?)</u>
          <u xml:id="u-13.52" who="#BłażejStolarski">Ja na tym miejscu stwierdzić muszę, że ta Polska jako nasza była przez czas okupacyjny deptana butem niemieckim i austriackim,...</u>
          <u xml:id="u-13.53" who="#komentarz">(Prawica: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-13.54" who="#BłażejStolarski">... że polską pierś rozbijały karabiny żołdaków niemieckich i austriackich. Taką jest rzeczywistość i tej rzeczywistości trzeba spojrzeć w oczy. Dlatego też bardzo żałuję, że komitet paryski nie w ten sposób koalicji przedstawił sprawę.</u>
          <u xml:id="u-13.55" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Właśnie w ten sposób)</u>
          <u xml:id="u-13.56" who="#BłażejStolarski">Przepraszam najmocniej: ale gdyby się było sprawę w ten sposób koalicji przedstawiło, byłaby koalicja w swoim czasie rząd polski uznała.</u>
          <u xml:id="u-13.57" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Rząd Kesslerowski?)</u>
          <u xml:id="u-13.58" who="#BłażejStolarski">Mamy prawo stawiać pewne zarzuty Komitetowi Paryskiemu, więc z tego miejsca to podnoszę. Nie chcę się wdawać w inne szczegóły deklaracji Prezydenta Ministrów, bo sądzę, że następcy moi zwrócą uwagę na wszystko, na co z tego miejsca zwrócić uwagę potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-13.59" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę nic klaskać. Klaszcze widocznie ten poseł, który nie był na początku posiedzenia. Głos ma pos. Witos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WincentyWitos">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WincentyWitos">Ze względu na stosunki zewnętrzne, ze względu na niesłychanie trudne położenie wewnętrzne, ze względu na zasługi pewnych osób, zasiadających w obecnym rządzie, oświadczam, że stronnictwo nasze głosować będzie za votum zaufania dla tego rządu. To jednak zupełnie nie zwalnia nas od rzeczowej i życzliwej krytyki postępowania obecnego rządu i od krytyki przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WincentyWitos">Przedewszystkiem uważam za swój obowiązek zaznaczyć, że ze strony rządu nic widać tej inicjatywy, jakiej od kierowników nawy państwowej spodziewać się naród ma prawo. Dowodem tego jest choćby fakt, że Wysoka Izba stanęła zupełnie przed brakiem materiału potrzebnego jej do rozpoczęcia pracy sejmowej. Tłómaczyć to można niezawodnie i krótkością urzędowania i stosunkami anormalnymi. Da się to wprawdzie wytłomaczyć do pewnego stopnia, ale wytłomaczyć całkowicie i uwolnić od pewnego zarzutu nikt się tu nie może. Jeżeli wszystko ma się opierać jedynie na inicjatywie posłów, na wnioskach ludzi. którzy nie mogli sięgnąć do materiału potrzebnego, to jest zrozumiałem, że praca idzie powoli, bo jest prowadzona przez jednostki, ta praca, która powinna być współdziałaniem zbiorowego ciała.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WincentyWitos">Polityką zewnętrzną zajmować się nie będę, chciałbym zwrócić uwagę jedynie na stosunki wewnętrzne i o tem cokolwiek szerzej się rozwiodę.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WincentyWitos">Przedewszystkiem w chwili, kiedy się zakłada podwaliny państwa, powinno się iść jak najdalej w wysiłkach, aby te podwaliny były mocne i zdrowe. Przejęcie rządu w czasach ciężkich, niebezpiecznych, w czasach anormalnych, nie dokonało się jednak w ten sposób, aby rząd mógł zyskać ogólne przychylne stanowisko ludności. Nie uwłaczając jednostkom, które stanęły na wysokości zadania, stwierdzić musimy, że administracja nasza zmieniła jodynie barwę, nie zmieniając jednak sposobu postępowania.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WincentyWitos">Przyznać trzeba i przyznać należy, że trudno żądać, aby w ciągu paru tygodni wychowali się urzędnicy, stali się obywatelami ci, którzy byli deprawowani przez obce zaborcze rządy,...</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#WincentyWitos">... ale z drugiej strony naród ma prawo żądać, ażeby urzędnicy ci, sprawujący administrację, uznali, że się stosunki zmieniły, uznali, że służą komu innemu, że służą Polsce, że służą ludowi. Nie znaczy to jednak, jakobyśmy zajmowali wobec urzędników naszych wrogie stanowisko. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na sposób ich postępowania, na szkody, jakie z tego wypłynąć będą mogły. Dzisiaj niestety w wielu wypadkach poddając refleksji i ocenie sposób postępowania poprzednich obcych, wrogich rządów i dzisiejszych, wielu ludzi przychodzi do tego przekonania: a jednak nic się nie zmieniło. Zmieniły się orzełki z dwugłowych na jednogłowe...</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głos: Bez korony!)</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#WincentyWitos">... bez korony i z koroną. Bardzo wielu z tych ludzi, którzy mieli i ciało i duszę austriacką, albo duszę innego zaboru, z ludzi, którzy wysługiwali się obcym rządom, którzy nie tak dawno polowali na ordery, tytuły i pensję,...</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Głosy : Bardzo słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#WincentyWitos">...udawało przez dłuższy czas Polaków, Polaków niezwykle gorliwych, nie biorących niczego tak do serca jak przyszłość narodu. a jednak ci sami ludzie, dwa tygodnie przedtem, kiedy nie było jeszcze wiadome czy Polska jako państwo powstanie, czy Austria przestanie istnieć, zabraniali swoim podwładnym urzędnikom Polakom przemawiać po polsku, uważając to za zbrodnię.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głosy na prawicy i w centrum: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#WincentyWitos">Jeżeli dzisiaj od tych ludzi stojących na stanowiskach naczelnych i podrzędnych zależeć ma regulowanie naszego życia i przyszłości, to musimy pod znakiem zapytania postawić naszą przyszłość a co najmniej uporządkowanie naszych stosunków wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#komentarz">(Głosy: Dużej miotły! Oczyścić!)</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#WincentyWitos">Jeżeli ma się czyścić, to powinno się czyścić należycie.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie! Zacząć ód góry! Od dołu! Od starostów!)</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#WincentyWitos">Niektórzy panowie mówią, że powinno się zacząć od góry, inni, że od dołu, a inni jeszcze, że od starostów. Ja sądzę, że trzeba odrazu zacząć od jednych, drugich i trzecich. Do kategorii tych urzędników należą oczywiście i ci wszyscy, których panowie wymienili. Nic mówię tego dla efektu, lub aby się wygadać, ale stwierdzam faktyczny i istotny stan rzeczy; ostrzegam, że w razie ich pozostawania wytworzyć się musi ferment niebezpieczny, który słabe podwaliny państwa wysoce naruszyć może.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#WincentyWitos">W tym kierunku nie zaczęli jeszcze tego wymiatania, a nawet nie zastosowano tego przetaka koniecznego, który w pierwszej chwili powinien być użyty, owszem na wielu bardzo odpowiedzialnych posterunkach, na których powinni siedzieć ludzie zaufania, siedzą ludzie, którzy darzeni zaufaniem przez społeczeństwo być nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Na prawicy brawa i głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#WincentyWitos">Nie będę wymieniał osób, ale ja i moje stronnictwo może interesującym się ministeriom posłużyć nazwiskami nie po to, aby denuncjować, ale aby szkodników usunąć.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#WincentyWitos">Wchodząc w nowy okres życia, kładąc najsilniejszy nacisk na odbudowę państwa jako całości, nie mogę jednak pominąć milczeniem tak ważnych rzeczy, które w całej pełni powinny być uwzględnione. Ludność naszego kraju została w wysokim stopniu wojną dotknięta. Mówię tu o całości nic stając na stanowisku jakiegokolwiek separatyzmu. W najwyższym stopniu została dotknięta ludność wiejska, bo ta zapłaciła, niestety, nie dla siebie największy podatek krwi i wysoki podatek mienia. Rządy zaborcze i ich spadkobiercy są dłużnikami tej ludności, dłużnikami niepewnymi, którzy nie zawsze będą mogli, ani chcieli należytości zapłacić. Państwo polskie jednak budując przyszłość swoją, nic może i nie powinno stać na stanowisku, żeby tę ludność pozostawić swojemu losowi i żeby się tą ludnością nie potrzebowało zajmować. Mam na myśli odbudowę. To wszystko co się zrobiło w kierunku odbudowy za czasów austriackich — nie znam na szczęście innych — było jednym długo ciągnącym się skandalem.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#WincentyWitos">Jeżeli nas bolało wyrzucanie pieniędzy, które nie były w tym stopniu co dzisiaj naszą własnością, to obecnie, jeżeli marnuje się ten grosz krwawy i rzadki, bo państwo nie jest zasobne, musi to zwrócić uwagę każdego obywatela i napełnić go słusznem oburzeniem. Ludność naszego państwa, zniszczona wojną, w wielu okolicach mieszka jeszcze w norach w ziemi wykopanych, a w najlepszym razie w stajence, razem z inwentarzem jaki pozostał. Rezultatem tego stanu są choroby grasujące wśród ludności, które ją dziesiątkują, a w wielu okolicach doprowadzają do wyniszczenia całych setek rodzin.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(P. Korfanty: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#WincentyWitos">W tym stanic rzeczy ani Sejm, ani powołanie ministerium nie może sprawy tej lekceważyć.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#WincentyWitos">Mimo tego, że państwo nie jest w stanie operować dzisiaj setkami milionów, nie można pozostawić sprawy tej własnym losom. To co dotąd w tej dziedzinie zrobił rząd austriacki, było złe, ale robiło się coś. Obecnie stoimy przed tem, że w roku bieżącym odbudowa zupełnie została zatamowana i nie tylko nic rusza się z miejsca, ale wiele materiału może się przytem zmarnować. Ludność sama sobie nie da rady i byłoby nierozumne twierdzenie, że ona powinna to czynić, bo trzeba pamiętać, że chory nie może maszerować w ordynku ze zdrowym człowiekiem. Tymczasem pismo ministerstwa robót publicznych, jakie mam przed sobą, przekonywa nas, że na państwo nie wiele możemy liczyć. Ministerstwo robót publ. łaskawie obiecuje dać pożyczkę długo — czy krótkoterminową i nic prawie więcej. Jeżeli to, co się mówi w tem piśmie, miałoby być w życie wprowadzone, gdyby to stanowisko dzisiejszego rządu było utrzymane, to musielibyśmy przeciwko temu stanowisku lekceważącemu interesy ogromnej części ludności stanowczo zaprotestować.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie, tak jest!)</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#WincentyWitos">Pomocy technicznej rząd austriacki mieszkańcom Galicji udzielał w wysokiej mierze, ale jeżeli rozchodzi się o to, co ona przyniosła, można stwierdzić nie przesadzając zupełnie, że przyniosła przeszkody techniczne, że ci rozmaici inżynierowie, którzy pracowali nad planem odbudowy wsi polskiej, odbudowę tę wstrzymali i w wysokim stopniu jej zaszkodzili. Chcemy mieć ładną wieś polską i do tego dążymy, ale wiemy doskonale, że zanim akcja w tym kierunku doprowadzi do jakiegokolwiek rezultatu, to znaczna część ludności z poza grobu jedynie patrzeć na to będzie. Ponieważ chcemy budować dla żywych, a nie dla umarłych, dlatego musielibyśmy za taką pomoc techniczną odrazu serdecznie podziękować.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#komentarz">(Głosy: Dziękujemy!)</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#WincentyWitos">Żądamy pomocy zupełnie innej i stoimy na stanowisku, że jakkolwiek państwo nie może w tej chwili wydawać sum wysokich, jednak musimy powiedzieć jasno i otwarcie, co państwo może robić, a nie może ono robić nic innego, jak starać się utrzymać przyszłości utrwalić byt tej ludności w chwili, kiedy ludność ta została zrujnowana. Dlatego też nasze stanowisko jest takie, że odbudowa musi być przeprowadzona na koszt państwa, a nic na koszt zrujnowanych wojną. Rzeczą rządu jest wchodzić w międzynarodowo układy i to rząd powinien przeprowadzić. Na to nic mogą jednak czekać właściciele zrujnowanych gospodarstw i zrujnowanie rodziny, bo to wszystko należy do rządu, należy do całości.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#WincentyWitos">Jeżeli się mówi o odbudowie, to musimy także wspomnieć o przeszkodach innego rodzaju, które były, które są i które będą, a które się niesłychanie piętrzą. Wielu obywateli, niestety z naszego kraju, właściciele lasów, uważają za konieczne, ażeby drogą paskarską na tej wojnie coś zrobili. Powinni wiedzieć, że wyciągają ręce do tych, którzy najwięcej ucierpieli, wyciągają ręce ograbiające z reszty mienia, zamiast wyciągać ręce z pomocą. Ceny drzewa materiałowego i opałowego wzrosły do takiej wysokości, że dzisiaj nie posiadający większej gotówki o odbudowie nie mogą nawet marzyć. To samo można powiedzieć o innych materiałach. Żądamy, aby ustawodawstwo państwowe usunęło te grabieże w wysokim stopniu szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#WincentyWitos">Jeżeli mamy mówić jeszcze o stosunkach wewnętrznych, to trudno nic zwrócić uwagi na fakty, które w oczy wpadają. Powiedziałem, że polityki zagranicznej tykać nie będę. Ale chciałbym powiedzieć o tem, co się wewnątrz kraju dzieje, to jest o stosunku naszych władz do rozmaitych cudzoziemców szkodliwych, którzy dotąd na ziemiach polskich mieszkają i nie tylko są przez władze polskie tolerowani ale bardzo często uprzywilejowani.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słuchajcie, słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#WincentyWitos">Do tego czasu ogromna większość posterunków dawniejszej żandarmerii, dzisiejszej straży ziemskiej, obsadzona jest przez Rusinów.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#komentarz">(Głosy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#WincentyWitos">Kierownicze posterunki obsadzone ludźmi, którzy teraz mszczą się w sposób bezprzykładny na ludności. Są przeważnie Ukraińcy i na każdym kroku to okazują. Komendantami wyższymi czy powiatowymi, czy stojącymi nawet na wyższych stanowiskach są bardzo często ci Austriacy, którzy się dzisiaj przedzierzgnęli i przyoblekli w skórę Polaków, ci sami, którzy gdy się jutro utworzyło inne jakieś państwo, z lekkiem sercem poszli do niego na służbę. I tu rozpoczyna się ta orgia nadużyć, nadużyć, jakie były za czasów dawnych rządów, a nawet nadużyć spotęgowanych. I tu my się musimy zwrócić do kierownika tego działu, pana ministra spraw wewnętrznych, ażeby zwrócił baczną uwagę na to, by w chwili gdy się prowadzi wojnę i ludzi należących do obcej narodowości nie dopuszczał do wyższych urzędów, gdyż to szkodzi państwu niesłychanie. Trudne jest do pojęcia i tylko w Polsce możliwe, żeby cudzoziemcy mieli możność piastowania urzędów.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Nawet w wojsku!)</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#WincentyWitos">W naszym kraju dużo wybitnych stanowisk i znacznych majątków posiadają także Czesi, i z chwilą, kiedy Czesi dokonali zdradzieckiego napadu na Śląsk, z chwilą, kiedy w sposób zbójecki to zrobili, z tą samą chwilą właśnie nastąpił niesłychany rozgardiasz. Panowie starostowie, komisarze i rozmaici inni urzędnicy nie wiedzieli co z tym robie: czy Czechów aresztować, czy internować, czy też otoczyć jeszcze lepszą opieką. W rezultacie nic nie zrobili. Mamy dowody, że Czesi jak dawniej postępują, jak dawniej majątki robią i kpią w żywe oczy z nieudolności Polaków, a my się temu przypatrujemy z największą niezaradnością. Nie w celach odwetu, ale dla prostej ostrożności ludzi tych powinniśmy usunąć, gdy są oni szpiegami i pracują dla własnego narodu w sposób jaknajlepszy, przygotowują materiały, które niezawodnie nic wyjdą nam na korzyść. Np. rozmaici wielcy panowie trzymają u siebie tych cudzoziemców jako nadleśnych, rządców i t. p. Czyż Polaków niema, by te zadania spełniali? I to najsmutniejsze, że na to wszyscy patrzą, tak jakby to zupełnie nikogo nie obchodziło. Są to rzeczy szkodliwe, ale rzeczy dowodzące, że administracja tak się rozlazła, że trzeba będzie jakoś ją skupie, że trzeba będzie ludziom przypomnieć obowiązek, a tych, którzy obowiązków swych nie spełniają, poprostu napędzić.</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#komentarz">(Brawa, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#WincentyWitos">Każdy ma swego benjaminka, a są i tacy, u których benjaminkami są Czesi. Z urywku, umieszczonego w pewnym dzienniku, dowiadujemy się — skądinąd może nie dowiedzielibyśmy się — dopiero teraz, że są rozmaici cudzoziemcy nawet w dziedzinie wojskowości, są tam, gdzie tajność jest rzeczą konieczną. Jakkolwiek jesteśmy dla naszej armii z całem uznaniem i czcią, jednak równocześnie jesteśmy z uznaniem dla tego, co jest dobre, a potępiamy to, co jest złe.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#komentarz">(Głosy. Słusznie! Intendentura!)</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#WincentyWitos">Jeśli mowa o intendenturze, znowu trzeba stwierdzić, że dzieją się tam rzeczy, które przechodzą pojęcie każdego normalnego człowieka. Utworzyło się wojsko polskie. Utworzyło się po to, aby bronić Ojczyzny, aby w obronie Ojczyzny nawet zginąć, ale gdzie jest bezpiecznie, gdzie się robi pieniądze, gdzie się manipuluje, tam na straży naszego gospodarstwa porozsiadali się obcy. Zapytuję, czy pośród Polaków niema ludzi, którzy mają fachowe wykształcenie,...</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#komentarz">(Głosy: Są tysiące!)</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#WincentyWitos">... a jeśli nawet tych fachowców brak, to mogą ich zastąpić Polacy, prawdziwie czujący po polsku, którzy brak fachowości zastąpią miłością Ojczyzny, patriotyzmem, którego tamci nic mają i mieć nie będą.</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#WincentyWitos">Nie występuję wcale, wrogo przeciw narodowościom, które pośród nas żyją i z pewnością w przyszłości żyć z nami zechcą, uważam jednak za swój obowiązek zapytać się, co władze wojskowe zrobiły dotąd z tymi obywatelami państwa, którzy korzystają ze wszystkich praw, a którzy uchylają się od obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-15.50" who="#WincentyWitos">Mam znowu przed sobą wycinek z gazety, opowiadający o rzeczach, które jaskrawo biją w oczy i muszą tu być poruszone. Pismo to donosi: W intendenturze krakowskiej znajduje się jeden Czech i jeden Niemiec — procent stosunkowo nieduży - 18 żydów i 10 Polaków. Więc proszę Panów, tak jest w intendenturze. Ale jest tu i druga wiadomość, mianowicie, że w Galicji były w tej i owej miejscowości rozruchy skierowane przeciw żydom, dlatego. że się od poboru wojskowego zupełnie uchylali, ogłaszając się neutralnymi.</u>
          <u xml:id="u-15.51" who="#komentarz">(Wesołość, głosy: Kanarki!)</u>
          <u xml:id="u-15.52" who="#WincentyWitos">Są i inne ptaki oprócz kanarków. Tę neutralność można im zupełnie zostawić, nie mam nic przeciwko temu, ale zapytuję, kto może mieć tę czelność, żeby korzystając, z wszystkich praw, nie przyjmował na siebie żadnych obowiązków. Najcięższym podatkiem, który musi obywatel spłacać swojemu państwu, jest podatek krwi. Jeżeli obywatel chce mieć państwu i chce w nim mieszkać, a mieszkać spokojnie, musi ten podatek zapłacić. Mamy prawa wspólne ale wspólnymi powinny być i obowiązki, mimo to rząd tego dotąd nikomu nie przypomniał. Zresztą ludziom, którzy się uchylają od obowiązku wojskowego nie mielibyśmy może tego za złe, gdybyśmy sami za nich nie cierpieli, nie płacili. Nic możemy się wydziwić niezaradności rządu, który gdzieindziej wytęża energię przez żandarmów, którzy przyczepiają się do każdego chłopa za każde spodnie, za każde buty, za każdą płachtę, uniemożliwiając mu życic poprostu, a nie ma tyle odwagi i możności, ażeby tam tym panom pomóc do spełnienia obowiązków. To się dotąd nic stało, spodziewam się, że się to stanic.</u>
          <u xml:id="u-15.53" who="#komentarz">(Głosy: W kajdany zakują, 200 niewinnych siedzi w aresztach rzeszowskich).</u>
          <u xml:id="u-15.54" who="#WincentyWitos">Nie chcę obniżać powagi ludzi, którzy stoją na naczelnych stanowiskach, bo to leży w interesie ogółu, ale muszę tu także zwrócić uwagę naczelnych kół wojskowości, ażeby przypatrzyły się dobrze różnym ludziom, paradującym dziś w strojach polskich, tym samym, którzy duszę austriacką, aż do listopada i grudnia nosili, a i dziś ją noszą.</u>
          <u xml:id="u-15.55" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-15.56" who="#WincentyWitos">Nic wiem czy deprawacja w tak kunsztowny sposób, jak to się działo w naszym dawnym zaborze, była prowadzona gdzieindziej, ale muszę zwrócić uwagę, że sposób postępowania brutalny, nieludzki, doprowadził do tego, że ludzie uciekali z armii wprowadzonej w rozprzężenie przez tych, którzy powinni byli dążyć do zjednoczenia całości i zespolenia armii, ale którzy do tego zupełnie się nie nadają. Trzeba cokolwiek spojrzeć w przeszłość, trzeba ocenić co robią ci ludzie, i tych ludzi trzeba odesłać tam, gdzie się nadają.</u>
          <u xml:id="u-15.57" who="#komentarz">(Głosy: Do lamusa!)</u>
          <u xml:id="u-15.58" who="#WincentyWitos">Może do lamusa. Zdaje się, że tych lamusów potrzeba będzie kilka. Armia jest konieczna. Pobór się odbywa. Wszyscy jesteśmy za tym, i gotowiśmy pomóc. Ale sposób postępowania niektórych jest taki, że musimy się z rozpaczą patrzeć na to, co się dzieje. Idą ludzie do wojska, bo ich zawołali. Wyznaczyło się termin, a kiedy przychodzą mówi się im, że są niepotrzebni. Błąkają się z miejsca na miejsce, wreszcie wracają do domu — wracają po to, ażeby nazajutrz przyszedł żandarm, i skutych prowadził do aresztu.</u>
          <u xml:id="u-15.59" who="#komentarz">(Głosy: To niesłychane! Skutych w kajdanach!)</u>
          <u xml:id="u-15.60" who="#WincentyWitos">Proszę mi powiedzieć, co się dzieje w duszy takiego człowieka, który poszedł spełnić obowiązek względem Ojczyzny, o którego nikt się nie spytał, który musiał wrócić do domu z przekonaniem, że jest, niepotrzebny, a po którego przychodzą żadarmi i to w dodatku Rusini i ciągną go znowu po to, aby przechodził znowu te same koleje. Były nieporządki w armii austriackiej, ale gdyby dziś przyszło do określenia „gospodarki polskiej”, to przy sprawach wojskowych możnaby tę nazwę zastosować z całą słusznością. Wiemy o tym, że zdemobilizowano wszystkie roczniki do 20 roku życia, a następnie powołano drogą poboru cztery roczniki. Reszty nie powołano. Ale ni stąd ni zowąd mimo, że roczniki te zdemobilizowano, przychodzą żandarmi do najporządniejszych ludzi, zabierają ich i pakują do aresztu za dezercję. I trzyma się tych ludzi po aresztach nieraz parę tygodni, panowie oficerowie używają sobie na nich — nie wszyscy, bo tego nie chciałbym uogólniać, padają wyrazy: cham, dureń!...</u>
          <u xml:id="u-15.61" who="#komentarz">(Głosy: Hańba! Prosimy o nazwiska!)</u>
          <u xml:id="u-15.62" who="#WincentyWitos">... a t. zw. bicie w mordę, przez niektórych ulubione, znowu weszło w życie.</u>
          <u xml:id="u-15.63" who="#komentarz">(Głosy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-15.64" who="#WincentyWitos">Musimy się bronił usilnie, aby te średniowieczne zwyczaje, dla tych panów może bardzo wygodne, nic były wprowadzane. Uważam, że jesteśmy narodem kulturalnym, cywilizowanym, tak wysoko stojącym, że tłumaczyć nam czegoś aż biciem w mordę w tych czasach nie trzeba.</u>
          <u xml:id="u-15.65" who="#WincentyWitos">O tych sprawach możnaby więcej powiedzieć, ale się ograniczam na tym.</u>
          <u xml:id="u-15.66" who="#WincentyWitos">W ciężkim położeniu jest również kolejnictwo. Dzięki temu, że nasz wróg ustąpił tak szybko, zostało się trochę parku kolejowego, którym rozporządzamy. Jeśli do tej pory na wielu stacjach nie wprowadzono nawet biletów, jeśli urzędnicy — nie posądzam ich ale nie chciałbym, żeby mieli pokusy — wypisują sami bilety bez żadnej kontroli, nawet bez kalki na dowód, że bilet wydano, to nie wiadomo, czy pieniądze idą do kieszeni urzędników, czy do skarbu państwa. Również stwierdzić trzeba, że, wysokość cen jazdy koleją, szczególnie w Królestwie Polskim, doszła do takiej niebywałej wysokości, że jeżdżą jedynie ci, którzy muszą, choćby to ich miało zrujnować, ludzie zaś, którzyby chcieli jechać nic dla przyjemności, lecz dla korzyści swojej i swojej rodziny, nic mogą kolei używać, bo jest za droga. Niejednokrotnie jest przepełnienie, ale bardzo często idą wagony próżne. Czy nie możnaby tych anormalnych stosunków uregulować?</u>
          <u xml:id="u-15.67" who="#WincentyWitos">Gdy mówimy o poczcie, to się mówi o czemś, co określić trudno.</u>
          <u xml:id="u-15.68" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-15.69" who="#WincentyWitos">Poczta zaczyna się i kończy na skrzynce pocztowej i urzędniku, który siedzi w biurze, ale gdyby kto chciał nadać list lub telegram, może uczynię to ten tylko, komu na załatwieniu sprawy nie zależy. Dostajemy listy wysyłane przez pocztę polską. Ładna i przyjemna rzecz! Ale dostajemy listy z miejscowości oddalonej o parę mil — za parę tygodni. Jeśli wysyłamy jakiś telegram, to idzie taką samą drogą, tak, że często ludzie pomagają sobie piechotą,...</u>
          <u xml:id="u-15.70" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-15.71" who="#WincentyWitos">... bo wiedzą, że to jest droga prędsza i pewniejsza. Czy to jest winą urzędników, czy całego aparatu, nie wiemy. Wiemy tylko że istnieją anormalne stosunki i to powinno być usunięte jaknajprędzej.</u>
          <u xml:id="u-15.72" who="#komentarz">(Głosy: Winien Arciszewski)</u>
          <u xml:id="u-15.73" who="#WincentyWitos">Nic chcę odbywać sądu ani nad p. Arciszewskim ani nad obecnym kierownikiem poczty. Chodzi mi o rzecz, a winowajcy niech sami to do siebie zastosują.</u>
          <u xml:id="u-15.74" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-15.75" who="#WincentyWitos">Wysyłanie listów i telegramów kosztuje. Dawniej mieliśmy kontrolę w postaci marek. Do dziś jednak rząd polski nie zdobył się na wprowadzenie marek.</u>
          <u xml:id="u-15.76" who="#komentarz">(Głosy: Ale marki już są)</u>
          <u xml:id="u-15.77" who="#WincentyWitos">Chodzi nie o to, żeby były, ale żeby był z nich użytek. Poczta i telegraf kosztują ale, koszty te powinny się opłacać. W stosunkach austriackich opłacały się one, ale czy się obecnie opłacają, nie wiemy, to jednak wiemy, że wysyła się listy opłacone lecz bez marek i tylko od sumienności urzędnika zależy, czy te pieniądze da państwu czy weźmie sobie.</u>
          <u xml:id="u-15.78" who="#WincentyWitos">Naszym życzeniem jest, by te nienormalne stosunki usunąć.</u>
          <u xml:id="u-15.79" who="#komentarz">(Głos: A Komisja Rządząca?)</u>
          <u xml:id="u-15.80" who="#WincentyWitos">Komisja rządząca nie rządzi niestety w Królestwie.</u>
          <u xml:id="u-15.81" who="#WincentyWitos">Aparat aprowizacyjny pozostawia bardzo wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.82" who="#komentarz">(Głosy. Ale chłopi z głodu umierają. Niema tego aparatu!)</u>
          <u xml:id="u-15.83" who="#WincentyWitos">Słyszałem, że jest, a nawet mogę podać jego adres. Mówię o aparacie, a nie o żywności, bo i przy aparacie można także z głodu umrzeć. Trzeba mieć wzgląd na stosunki, w jakich się żyje, ale to, co się dotąd robiło, nie może być ani pochwalane ani w dalszym ciągu cierpiane. Wiemy, że do dziś jeszcze są ludzie gromadzący olbrzymie zapasy żywności, zboża i innych produktów, ale dowiadujemy się o tym dopiero z odbytych rewizji i ze skutków tych rewizji. Jeżeli chcemy nabyć poszczególne artykuły, czyto zboże, czy cukier, czy inne, zawsze je dostaniemy, jednak nie od urzędu aprowizacyjnego, lecz od tych, którzy aprowizacji nie prowadzą. Dostanie się je po cenach wygórowanych paskarskich, które rujnują tego, który musi te towary nabyć, ale częstokroć ostatni grosz na to wydaje. Brak kontroli, brak zastosowania środków zapobiegawczych musiał doprowadzić do tych anormalnych stosunków, które powinny być jak najprędzej usunięte. Polska na szczęście jest krajem, który posiada rozmaite materiały i minerały i to wszystko, co do życia jest potrzebne. Mamy obfitość węgla, ale mamy przy tym dziwne zjawisko, że węgiel jest w kopalniach, że mają go rozmaici handlarze, którzy biorą ceny paskarskie, a ludzie prywatni i instytucje tego węgla za żadną cenę dostać nie mogą. A tak jest szczególniej w Galicji. Szkoły tam stanęły. Młodzież rzucona na pastwę zdziczenia w czasie długiej wojny, teraz wskutek tej niezaradnej gospodarki znowu nie może się uczyć, i dalej dziczeje, bo szkoły musiano zamknąć z powodu braku opału. Sam dostałem listy w tej kwestii z rozmaitych okolic kraju, mówię tutaj o Galicji zachodniej. Powinniśmy przeciw zastosować jakieś środki zaradcze, ludzie powinni poczuć rękę rządu, dotąd tego nie było, więc sądzę, że się to niezadługo poprawi.</u>
          <u xml:id="u-15.84" who="#WincentyWitos">Byli nasi władcy, mocarstwa zaborcze, jak wspomniałem na początku, są naszymi dłużnikami, zwłaszcza za świadczenia wojenne, dotąd nie wypłacone. Należytości te idą w miliony. Jeżelibyśmy szukali winowajców, to znowu winni są ci polscy urzędnicy z duszą austriacką, którzy zamiast przeprowadzać dochodzenia w sprawie świadczeń pozostawili to wszystko odłogiem aż do dziś dnia i na skarb polski przerzucili ogromne miliony. Jestem zdania, że powinno się rozpocząć już teraz pracę około stwierdzenia wysokości świadczeń i dokonania spisu szkód wojennych.</u>
          <u xml:id="u-15.85" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-15.86" who="#WincentyWitos">Ten materiał jest potrzebny nic tylko dla tych ludzi, którzy muszą być odszkodowani przez państwo, ale dla samego państwa. Chcę zwrócić uwagę, że cyfry, podane przez dawne urzędy austriackie w których, niestety, siedzieli Polacy, są minimalne krzywdzące ludność. Jestem sam w posiadaniu takich dokumentów. Niejednokrotnie zdarzało się, że poszkodowanemu przyznano tylko 1/10 należności, a i tej do tego czasu jeszcze mu niezapłacone. Jeżeli ma się dokonać spisów, to powinno się zwrócić uwagę dzisiejszych urzędników, że w ten sposób dalej postępować nie wolno i że czasy, kiedy wolno było krzywdzić własny naród, już się skończyły.</u>
          <u xml:id="u-15.87" who="#WincentyWitos">Sprawozdania z rozmaitych działów ministeriów naszych mamy w ręku. Jeżeliby się miało sądzić pracę po ilości zapisanego papieru, to musielibyśmy powiedzieć, że jest minimalną, sądzę jednak, że panowie ci stanęli na stanowisku: jaknajmniej słów, a dużo czynów. Stanowisko zupełnie poprawne, stanowisko jedyne, stanowisko bardzo przyzwoite. Na te czyny czekamy. Ale tego, co dotąd było nic możemy zwać ani potokiem słów, ani mnogością czynów. Wiemy, w jakich warunkach się to dzieje, chcemy dopomóc, aby ta zmiana nastąpiła niezwłocznie, ale także musimy żądać, aby ona nastąpiła i na tem miejscu, skąd ma wyjść inicjatywa.</u>
          <u xml:id="u-15.88" who="#WincentyWitos">Obecnie żyjemy w czasach ciężkich. Jesteśmy krajem złupionym przez obcych, państwem, prowadzącym wojnę, a więc mającym olbrzymie zapotrzebowania, mimo tego musimy myśleć i o przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.89" who="#WincentyWitos">Stan jest rozpaczliwy. Ziemie zostały wyniszczone, zrujnowane i wyjałowione, zbiory przeszłoroczne nie tylko były liche, ale w wielu powiatach przepadły, Jeżeli zawczasu nie pomyślimy o środkach ratowniczych, jeżeli wcześniej nie wystaramy się o nasiona zdrowe, zdatne do siewu, to ogromne połacie kraju będą nie zasiane Tego ludność sama sobie nie zrobi, tego nie zrobią towarzystwa, które tam pracują i są bardzo często jednostronne, ale to musi zainicjować i przeprowadzić rząd. Nie można wymagać rzeczy nieziszczalnych, ale można żądać tego, co w tej chwili jest rzeczą konieczną — a więc wewnętrzny rozdział ziarna, unikając separatyzmu dzielnicowego, powinien być pierwszym zadaniem rządu, który powinien mieć co do tego przygotowany materiał, powinien się dowiedzieć, ile jest morgów do obsiania jęczmieniem lub owsem, ile posiadamy tego zboża, ażeby wiedzieć, co z resztą zrobić. Zaczynając gospodarzyć u siebie, powinniśmy gospodarzyć dobrze, a to co się dotąd robiło nie jest gospodarką planową, nie może być cierpiane i prolongowane. W tym wypadku zdaje mi się, że rząd spełniłby swój obowiązek w sposób odpowiedni spełniając te życzenia, które nie są życzeniami naszymi, ale ogółu.</u>
          <u xml:id="u-15.90" who="#WincentyWitos">To, co powiedziałem wystarczy. Nie chcę należeć do tych, którzy chcą jedynie oskarżać. Jeżeli wypowiedziałem parę słów krytyki to tylko w tym celu, aby zwrócić uwagę na zatrważające postępowanie, dotyczących władz i upomnieć je, by się tych błędów na przyszłość wystrzegały.</u>
          <u xml:id="u-15.91" who="#WincentyWitos">Wchodząc do sejmu jako partia polityczna, pragniemy teraz zaznaczyć swoje stanowisko w sprawach ogólnych. Zaznaczeniem tego stanowiska będzie deklaracja, którą w imieniu klubu będę miał zaszczyt Wysokiej Izbie odczytać.</u>
          <u xml:id="u-15.92" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-15.93" who="#WincentyWitos">W imieniu Klubu Ludowego P. S. L. „Piastowców” mam zaszczyt złożyć następującą deklarację:</u>
          <u xml:id="u-15.94" who="#WincentyWitos">Wchodząc do pierwszego sejmu polskiego jako przedstawiciele warstwy ludowej, wyrażamy przedewszystkiem naszą niewypowiedzianą radość, że nam opatrzność dała doczekać tej wielkiej chwili, jaką dziś przeżywamy, kiedy rozdarte przez mocarstwa zaborcze Państwo Polskie zrasta się w jedną nierozdzielną organiczną całość, a sejm obecny jest wyrazem tego zjednoczenia. Brutalni i butni rozbiorcy państwa polskiego leżą dziś pokonani lub rozbici, a na gruzach ich potęgi powstaje wolna Polska. Zbrodni rozbioru państwa polskiego naród polski nigdy nie uznał, a pierwszy sejm polski wskrzeszonej Rzeczypospolitej stwierdza uroczyście, że wszystkie rozbiory Polski były gwałtem, dokonanym przez chciwych i podstępnych wrogów na osłabionym chwilowo państwie polskim gwałtem, który zemścił się krwawo na nich samych i całej Europie. Składamy głęboki hołd cieniom i duchom naszych bohaterów, którzy od dnia rozdarcia naszego państwa aż po dzisiejszą chwilę o państwową niepodległość Polski walczyli. Ta niezmierna radość, jaka przepełnia serca i dusze całego narodu, jest uczuciem górującym ponad wszystko, nawet ponad troski i gorycz z powodu męczarni i krwi, z jakiej wyłania się zjednoczona Rzeczpospolita Polska.</u>
          <u xml:id="u-15.95" who="#WincentyWitos">Jesteśmy gotowi poświęcić wszystkie nasze siły, krew, pracę i trudy, aby powstająca Rzeczpospolita Polska, której podwaliny będziemy zakładać, była mocna, trwała, potężna i niezniszczalna. Rękojmią jej mocy będzie to, że będzie ona republiką ludową i państwem pracy bo innem nasze państwo być nie może.</u>
          <u xml:id="u-15.96" who="#WincentyWitos">Wytężymy nasze siły przedewszystkiem w tym kierunku, aby złączyć wszystkie dzielnice i ziemie polskie w jedną nierozdzielną całość państwową z własnym wybrzeżem morskim. Państwo Polskie musi mieć te granice, jakie mu zakreślił trud walki i kulturalnej pracy naszych przodków. Z ludami bratnimi chcemy postawić i utrzymać nasz stosunek jak równi z równymi i wolni z wolnymi Cudzych ziem i ludów zabierać nie chcemy, ale swoich ziem i swoich braci nikomu na pastwę i na zagładę nie oddamy. Nie damy sobie wydrzeć ani Lwowa ze wschodnią Galicją, ani Śląska z Cieszynem, ani Orawy i ziemi Spiskiej, ani ziem polskich dawnego zaboru pruskiego z Po znaniem i Gdańskiem, ani naszych ziem wschodnich z Wilnem, jako nie oddzielnych części naszego państwowego organizmu. Żadnych krzywdzących układów w sprawie naszego terytorium i naszego ludu nie uznamy. Swojej ziemi i swego ludu bronić będziemy do ostatniej kropli krwi. W tym celu dążyć będziemy do stworzenia silnej armii, opartej na powszechnym poborze, i zasobnego skarbu. Wiemy, że Polskę zjednoczoną zawdzięczamy w głównej mierze entencie. Z Państwami ententy i demokracjami zachodu chcemy żyć w przyjaźni i sojuszu politycznym. Dążyć będziemy do tego, aby ten sojusz, który znajduje głębokie odczucie w duszy naszego narodu, stał się w najkrótszym czasie taktem politycznym. Żywimy też niezłomną nadzieję, że ententa, ku której naród polski zwraca się z pełnym zaufaniem, pomoże nam szybkim czynem do ostatecznego zjednoczenia i obrony naszych szarpanych granic, że unicestwi zaborczość naszych wrogów na wschodzie i zachodzie i że udzieli nam bezzwłocznie dostatecznej pomocy przez dostarczenie wszystkich środków, abyśmy mogli natychmiast uruchomić nasze, tak potężne pod względem liczby i zapału siły narodowe dla obrony granic naszej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-15.97" who="#WincentyWitos">Polska będzie wtedy potężna, gdy się oprze na masach ludowych. Dlatego w naszych pracach konstytucyjnych budować będziemy państwo polskie jako rzeczpospolitą ludową z wybieralnym prezydentem na czele, z sejmem jednoizbowym, jako dzierżycielem suwerenności i ludowładztwa, wybranym na podstawie powszechnego, równego bezpośredniego, tajnego i proporcjonalnego prawa głosowania.</u>
          <u xml:id="u-15.98" who="#WincentyWitos">W państwie polskiem zniknąć muszą wszystkie przywileje, a masy ludowe, wśród których jest jeszcze wiele nieufności, muszą odczuć, że mają swoją ojczyznę.</u>
          <u xml:id="u-15.99" who="#WincentyWitos">Sprawią to gruntowne reformy społeczne na wszystkich polach, które uczynią z każdego polaka bez względu na pochodzenie stan i zajęcie — wolnego i zadowolonego obywatela ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-15.100" who="#WincentyWitos">Na czele reform społecznych stawiamy konieczność szybkiego i gruntownego przeprowadzenia reformy rolnej, która musi dać ziemię tym, którzy na niej pracują. Reformę tę pojmujemy nie tylko jako wielkie zagadnienie gospodarczo-społeczne, które z bezrolnych i małorolnych uczyni samodzielnych rolników-gospodarzy, pracujących na własnej ziemi, oddanej im na wieczystą prywatną własność — ale jako wielki problem państwowy i narodowy, którego rozwiązanie rozszerzy granice naszej ojczyzny, utrwali po wieczyste czasy pewność naszego narodowego posiadania i spotęguje opór w walce o ziemię — jako podstawę narodowego terytorium. Z tych względów reforma rolna musi być przeprowadzona szybko i gruntownie — i na tem polu gotowi jesteśmy do walki nieugiętej z każdym, kto by się ośmielił stawiać nam jakiekolwiek przeszkody, bo masy ludowe, które dały tyle dowodów bezgranicznego przywiązania do ziemi ojczystej, tej reformy z niecierpliwością wyczekują. Nie stawiając w obecnej chwili szczegółowego programu, zapowiadamy otwarcie, że dążyć będziemy w obecnym sejmie nic tylko do rozparcelowania dóbr państwowych, majoratów, dóbr martwej ręki i ordynacji, ale nie zawahamy się poświęcić wielkiej własności ziemskiej przy równoczesnym upaństwowieniu lasów większej własności, aby milionom bezrolnych i małorolnych i służbie folwarcznej dać. własny warsztat samodzielnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.101" who="#WincentyWitos">Domagać się będziemy, aby ciężary podatkowe, któremi były dotąd niesprawiedliwie obciążone warstwy ludowe, zostały rozłożone sprawiedliwie na klasy bogate i posiadające wedle jedynej w obecnych stosunkach słusznej miary, to jest podatku stopniowego od majątków i dochodów.</u>
          <u xml:id="u-15.102" who="#WincentyWitos">Zajmiemy się gorąco dolą mas robotniczych i służby folwarcznej, ochroną ich życia i pracy przez zaprowadzenie ustawodawstwa na wzór krajów zachodnich. Przez uruchomienie przemysłu krajowego i robót publicznych na wielką skalę, postaramy się dać pracę i zarobek wielkiemu zastępowi bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-15.103" who="#WincentyWitos">Stojąc na gruncie katolickim, szanujemy wolność wszystkich wyznań.</u>
          <u xml:id="u-15.104" who="#WincentyWitos">Wielką wagę położymy na sprawę szkolnictwa, zwłaszcza ludowego, ponieważ szkoła musi nam wykształcić — i wychować nowe pokolenie polskie mądre, pracowite, wytrwale, obywatelskie i ofiarne. Starać się będziemy o zapewnienie niezależnego bytu nauczycielstwu ludowemu, ponieważ od niego zależy wychowanie naszego ludu. Dążyć będziemy do tego, aby w państwie naszem powstawało jak najwięcej szkól zawodowych, rolniczych, przemysłowych i handlowych celem wytworzenia w Polsce nowoczesnego, rodzimego przemysłu i handlu związanego ze światowymi rynkami i zapewnienia Polsce równolegle z niezależnością polityczną także niezależności gospodarczej. Dołożymy wszelkich starań, aby jak najszybciej odbudować nasz kraj, zrujnowany wojną i aby ludności naszej zapłacone zostały wszystkie należytości za świadczenia i szkody wojenne, które się jej z jakiegokolwiek tytułu należą. Dążyć będziemy do skutecznego zabezpieczenia losu inwalidów wojennych i ich rodzin oraz zabezpieczenia przyszłości wdów i sierot po po ległych.</u>
          <u xml:id="u-15.105" who="#WincentyWitos">Wielką naszą troską będzie stworzenie sprawnej i nowoczesnej administracji krajowej. Urzędnicy państwowi muszą rozumieć, iż nie mogą się stać zamkniętą w sobie kastą, oderwaną od społeczeństwa, ale że powinni być obywatelami, spełniającymi najważniejsze funkcje życia narodowego. Urzędnicy-obywatele mogą być pewni wszelkiego poparcia ze strony przedstawicieli ludu.</u>
          <u xml:id="u-15.106" who="#WincentyWitos">Wogóle dążeniem naszem będzie w ten sposób ukształtować i zreformować życie Polski i całe ustawodawstwo państwowe, aby się ono stało fundamentem rozwoju siły materialnej, kulturalnej i moralnej mas ludowych, które dziś jedynie mogą wydźwignąć Polskę do tej potęgi, jaką ona stać się powinna mocą swojej liczebnej siły i żywotności.</u>
          <u xml:id="u-15.107" who="#WincentyWitos">Z tym zasadniczym programem wstępując do Sejmu starać się będziemy wszelkiemi siłami realizować go w codziennej pracy parlamentarnej i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-15.108" who="#WincentyWitos">Chwila obecna jest dla naszego narodu niezmiernie ważna i niesłychanie groźna. Wojna pali się na czterech rogach naszego państwowego gmachu. Przeżywamy całą grozę powojennego kataklizmu z jego wszystkimi skutkami i niebezpieczeństwami, zwłaszcza dla świeżo powstającego państwa. Świadomi jesteśmy wielkiej odpowiedzialności, jaka ciąży dziś na naszych barkach wobec przyszłości. W obliczu całego świata zdajemy dziejowy egzamin ze swej dojrzałości i zdolności do państwowego życia. Mimo tych niebezpieczeństw — wchodzimy do pierwszego sejmu polskiego z niezachwianą wiarą, że uda się nam we wspólnej i zgodnej pracy odbudować silny gmach naszej państwowości i stworzyć dla naszych przyszłych pokoleń państwo silne dobrze rządzone. Idziemy do pracy sejmowej z niezłomną wiarą tego chłopa polskiego, który wśród gradu kul i pocisków orał i siał swój zagon, aby się doczekać obfitego plonu.</u>
          <u xml:id="u-15.109" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoka Izbo! Wielce Szanowni Panowie! Pozwólcie mi, że zanim przystąpię do właściwych wywodów, dam wyraz uczuciu, które w tej chwili przepełnia serce moje. Przemawiam oto z wolnej trybuny Sejmu polskiego. Przemawiam w imieniu tych, którzy dotąd pod ziemią tylko walczyć i pracować publicznie mogli. Mam uczucie, jakgdybym wydobył się wreszcie na jakiś bity gościniec. I zdaje mi się, że oto dokonało się spełnienie wielkich marzeń i wielkich czynów czterech z górą pokoleń polskich. I oto spełniła się pora, do schyłku biegnie czas upokorzenia i poniżenia naszego narodu, my zorganizowani robotnicy polscy,...</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Na prawicy okrzyki: Pan-robotnik?!)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#IgnacyDaszyński">... my socjaliści polscy, odczuwamy ten moment ze zdwojoną może potęgą, albowiem w ostatnich 20 czy 30 latach drzewo szubienicy rosyjskiej było drzewem Golgoty socjalistów polskich w tym kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Na prawicy: Nie tylko socjalistów!)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#IgnacyDaszyński">I zdaje mi się, jakoby duchy Kunickich, Ossowskich, Pietrusińskich, Okrzejów, Mireckich świetlaną plejadą strzegły świętości przemówień naszych i pracy naszej w tym pierwszym wolnym polskim Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: To jednostronne! A rok 1830? 63!)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#IgnacyDaszyński">Zamyka się przed nami okres długi, straszliwie długi. Rozświetla się noc, która panowała nad Polską przez wiek z górą. W takiej chwili biją gorące serca wszystkich, którzy zwalczali myśl o ugodzie rezygnacji i zrozumieli, że myśmy to od chwili, kiedy zaszumiał nad Polską czerwony znak socjalizmu, podnieśli hasło dążenia do niepodległej wolnej Ojczyzny...</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Na lewicy, brawa, na prawicy zaprzeczenia, hałas)</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#IgnacyDaszyński">... i dlatego uczucie, jakie dziś serce przepełnia, jest uczuciem radości i triumfu. A teraz pozwólcie mi Panowie, że spełnię obowiązek jako mówca Związku Polskich Posłów Socjalistycznych, wyznaczony do tej debaty. Tam, gdzie rząd wyrzekł się szczegółowego omawiania swego stanowiska we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gdzie z konieczności zadowolnił się tylko omówieniem ram i linii kierowniczych, musimy my, Sejm polski i jego stronnictwa, wziąć na siebie rolę i rządu i Sejmu, musimy zaznaczyć szczegółowe, wnikające w poszczególne dziedziny życia społecznego programy, które stanowią przewodnią myśl pracy w tym Sejmie. Za łaskawym pozwoleniem Pana Marszałka odczytam treść naszych zadań, które my w tym Sejmie sobie postawiliśmy:</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#IgnacyDaszyński">Wolą wyborców do pierwszego polskiego Sejmu Ustawodawczego wysłani, przedkładamy narodowi polskiemu program naszych prac w Sejmie, wzywając najszersze warstwy ludu pracującego w mieści i na wsi do współpracy, do zorganizowanych wysiłków i ofiar na rzecz budowy potężnego gmachu Niepodległej, Zjednoczonej, Ludowej Republiki Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#IgnacyDaszyński">Wojna światowa skończyła się straszliwym pogromem trzech państw zaborczych, które przez stulecie z górą gnębiły i wyzyskiwały Lud pracujący, gwałciły jego prawa narodowe, obywatelskie i ludzkie, okradały systematycznie jego pracę, utrzymywały go w ciemnocie i bezsile. Obroża długiej, potrójnej niewoli wgryzła się głęboko w nasze ciało i zostawiła straszne ślady po sobie.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#IgnacyDaszyński">Czteroletnie krwawe zapasy wojenne zniszczyły ziemię polską i zdziesiątkowały naród polski. Setki tysięcy trupów chłopa i robotnika polskiego zaścieliły pobojowiska, tyleż kalek i inwalidów zostawiła wojna wśród ludu naszego, rola zdziczała i wyjałowiona, stan bydła zniszczony, lasy wycięte, koleje w gruzach, fabryki okradzione z maszyn, kopalnie zrabowane, a wśród tego spustoszenia snuje się przeszło pół miliona dorosłych ludzi bez pracy, bez jutra, często bez dachu nad głową...</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#IgnacyDaszyński">Lecz koniec wojny światowej nie przyniósł skrwawionej Ojczyźnie ani pokoju, ani możności spokojnej, zorganizowanej pracy. Zaborczość sąsiadów nie złożyła broni wobec prawa narodu polskiego do zjednoczenia się i uzyskania niepodległego bytu państwowego. Z czterech stron zagrażają wojska narodów sąsiednich granicom Polski. Niemcy i Czesi, Rosjanie i Ukraińcy chcą zagrabić ziemię naszą i poddać obcej władzy Lud polski. Krwawa często okrutna wojna szaleje koło polskiego Lwowa, pustoszy polski Śląsk Cieszyński, sroży się nad polskiem Wilnem i nieopodal prastare polskie dzielnice Poznańskiego. Najazd imperialistycznych wojsk bolszewickich grozi Warszawie! Opasano Polaków złowrogim wałem najeźdźców i odcięto od reszty świata. Los nasz, przyszłość i wolność nasza zależą dziś od dzielności i ofiarności, od wiary w dobre swoje prawo do niepodległości i od męstwa naszego!</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#IgnacyDaszyński">Lud, który chce być wolnym i rządzić się w swoim kraju, musi ten kraj obronić!</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#IgnacyDaszyński">Podejmiemy tę obronę granic Polski. Walka nasza jest świętą.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#IgnacyDaszyński">Świeżo z pod obcego panowania wyswobodzeni, potępiamy i zwalczamy wszelki, a więc i polski aneksjonizm i imperializm.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#IgnacyDaszyński">Nie chcemy cudzego kraju, ale nie oddamy polskiego. Dążymy do Polski złożonej z ziem zaludnionych przez ludność polską, z własnym wybrzeżem morskim. Uznajemy prawo każdego narodu na jego ziemi do niepodległości, uznajemy prawo mniejszości narodowych do najszerszego samorządu na ich terytorium w obcem państwie, dążymy do trwałego, sprawiedliwego pokoju, opartego na wzajemnem porozumieniu i Związku Wolnych narodów. W ramach tego Związku dążyć będziemy do ściślejszego sojuszu z niepodległą Litwą i Białorusią, z któremi nas łączą wspólne interesy kulturalne i gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#IgnacyDaszyński">W myśl tych przewodnich zasad uważamy za konieczne powołanie ludności do obrony granic kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#IgnacyDaszyński">Dążąc do oparcia służby wojskowej na zasadzie powszechnego uzbrojenia na wzór szwajcarski, w dzisiejszych warunkach zgadzamy się na pobór w rozmiarach określonych potrzebą wojenną.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#IgnacyDaszyński">Zamierzamy oszczędzać sumiennie te warstwy chłopa i robotnika, które już zostały zniszczone w ludziach i majątku przez cztery lata wojny. Zażądamy ofiar z mienia przedewszystkiem klasy posiadającej, która potrafiła zbogacić się podczas wojny, zażądamy jej świadczeń dla celów wojny i zaproponujemy przymusową pożyczkę wewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#IgnacyDaszyński">Wniesiemy ustawę o ratowaniu Ojczyzny, aby uzyskać zabezpieczenie jej granic i zapewnić jej jaknajrychlej zawarcie pokoju i wolność.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#IgnacyDaszyński">W ten sposób organizując ostateczną naszą walkę o Niepodległość, nie uznamy żadnych obcych ciężarów wojennych, płynących z dawnych stosunków niewoli Polski w trzech państwach zaborczych. Naród nasz ani wojny światowej nie wypowiadał, ani losami jej w łonie państw zaborczych w żadnej prawnej formie nie kierował: dlatego nie może ponosić żadnych ciężarów, ani długów, ani zobowiązań mocarstw zaborczych. Składał daninę krwi i mienia pod obcym przymusem, lecz nic i uzna za swoje cudzych zbrodni i cudzych długów.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#IgnacyDaszyński">W niepodległej Polsce dążyć będziemy do utworzenia i ubezpieczenia Społecznej Republiki Demokratycznej, jako formy rządu narodu polskiego. Każdy obywatel powinien móc korzystać z wolności obywatelskich, jak wolność sumienia, osoby, domu, przenoszenia się z miejsca na miejsce, wolność prasy, zgromadzania się, stowarzyszenia, koalicji i t. d. Równouprawnienie obywateli wyklucza wszelkie przywileje prawno urodzenia, pici, religii lub pochodzenia. Każdy obywatel, który bez swojej winy utracił możność pracy, ma prawo do pomocy społeczeństwa. Mniejszości narodowe na swem i terytorium maja prawo do narodowego samorządu.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#IgnacyDaszyński">W Sejmie złożonym z nietykalnych posłów dążyć będziemy do wybieralności i odpowiedzialności urzędników aż do wybieralnego Prezydjum Republiki.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#IgnacyDaszyński">Gminę, powiat i inne ciała samorządu lokalnego oprzeć chcemy na pięcioprzymiotnikowem prawie wyborczem.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#IgnacyDaszyński">Wprowadzić chcemy w sprawach wielkiej wagi bezpośrednie prawodawstwo przez lud i dać ludowi prawo samodzielniej inicjatywy prawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#IgnacyDaszyński">Uważamy rozwiniętą w pchli demokrację za jedyną formę rządu wolnego narodu, umożliwiają zdobycie władzy przez proletariat zorganizowany.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#IgnacyDaszyński">Urzeczywistnienie demokracji pozostałoby czczą formą, gdybyśmy nic dążyli równocześnie do sprawiedliwości społecznej, opartej na szeregu głębokich zmian społecznych, gospodarczych i kulturalnych, mających na celu wyzwolenie Ludu pracującego z niewoli kapitalistycznej, usunięcie wyzysku pracy przez kapitał i zależności gospodarczej ubogiego człowieka wobec bogatego.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#IgnacyDaszyński">Dlatego dążyć będziemy do reformy stosunków rolnych w Polsce. W sprawie tej będziemy dążyli do tego, aby majoraty, fideikomisy, dobra donacyjne, dobra „martwej ręki”, domeny państwowe, lasy, wody, brzeg morskie, skarby pod powierzchnią ziemi się znajdujące, prywatna wielka własność ziemska stały się własnością narodu. Naród odda rolę, łąki i pastwiska w ręce ludności rolniczej, małorolnej i bezrolnej, aby stworzyć gospodarstwa włościańskie na tej ziemi narodowej, pod opieką narodu. Gospodarka rolna ma mieć na celu uniezależnienie od obcych wyżywienia całości. W celu uniemożliwienia sfałszowania woli narodu należy zabronić natychmiast dokonywania jakichkolwiek zmian w stanie hipotecznym. W osobnej ustawie należy uregulować osadnictwo rolne, udział i pomoc państwa w melioracjach rolnych i gospodarczych wogóle w kooperatywach rolnych, w odbudowie rolnictwa, szkołach rolniczych i oświacie rolniczej i we wzorowych gospodarstwach narodowych. Nadto konieczną jest rychła ustawa o emigracji. Większe kompleksy lasów będą przedmiotem gospodarki bezpośredniej narodu.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#IgnacyDaszyński">Dążyć będziemy do stopniowego unarodowienia tych przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych i bankowych, które do tego dojrzały do unarodowienia kopalni, żup solnych, solanek, kolei i środków komunikacyjnych, żeglugi rzecznej, morskiej i powietrznej. Dalej będziemy się starali o utworzenie w interesie publicznym monopolów państwowych, jak np. monopolu węglowego, żelaznego, produktów naftowych, spirytusu, tytoniu, zapałek itd. W nieunarodowionych gałęziach przemysłu należy zakładać przedsiębiorstwa narodowe. Przemysł wojenny winien być unarodowiony.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#IgnacyDaszyński">Wszechstronna ochrona pracy zdrowia robotnika jest podstawą reform społecznych. Konsekwentne wprowadzenie w życie 8-o godzinnego dnia pracy, ustawodawstwo chroniące robotnika w pracy nocnej, pracy przy niezdrowych warunkach, pracy w przedsiębiorstwach o ruchu nieustającym, pracy kobiet, zakaz pracy dzieci, ochrona konsumenta i lokatora itp. Obok tych reform muszą powstać ustawy o ochronie robotnika chorego, inwalidy, dotkniętego nieszczęśliwym wypadkiem, starca, kobiety ciężarnej, człowieka bez roboty. Ustawy o tych organizacjach ochronnych mają zabezpieczyć samorząd ubezpieczonych przy udziale państwa w ciężarach ubezpieczenia. Koniecznym jest dalej cały szereg ustaw, z których najpilniejsze muszą się zająć obroną robotników sezonowych, rolnych, domowych i służby domowej: ustawa o inspektorach pracy, wybieranych przez robotników w porozumieniu z rządem, ustawa określająca udział robotników w kontrolowaniu produkcji, wreszcie ustawa o pomocy społecznej, zwalczająca bezrobocie i dająca w szerokim zakresie pomoc narodu mężczyźnie bez pracy, kobiecie matce i dzieciom tej pomocy potrzebującym Państwo powinno ująć w swoje ręce dostawę i rozdział surowców, oraz produktów pierwszej potrzeby, zwalczając skutecznie lichwę i paskarstwo wszelkiego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#IgnacyDaszyński">Polska Republika Społeczna musi stworzyć zorganizowaną przez państwo szkolną oświatę powszechną, świecką, bezpłatną, opartą na wynikach nauki, musi dać wszechstroną pomoc kształcącym się dzieciom ludności niezamożnej i rozwinąć walkę z analfabetyzmem, tą hańbą niewolniczą naszego ludu. Republika ma popierać wydatnie także oświatę pozaszkolną. Ustawowe uregulowanie stanowiska kleru wszystkich wyznań wobec państwa i przeprowadzenie autonomicznej organizacji każdego wyznania uważamy za punkt wyjścia dla usunięcia niegodnych cywilizowanego narodu nadużyć i zaniechania niewczesnych walk na tle wyznaniowym.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#IgnacyDaszyński">Dążymy do wprowadzenia waluty polskiej, opartej na własności całego narodu i do oparcia dochodów państwa na dochodach z produkcji państwowej i z monopolów, na postępowych podatkach bezpośrednich od dochodu i od majątku z oznaczeniem minimum wolnego od podatku. Z całym naciskiem dążyć będziemy do bezzwłocznego wprowadzenia bardzo wysokich podatków od zysków wojennych i będziemy gorącymi zwolenikami konfiskaty zysków i majątków paskarzy wszelkiego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#IgnacyDaszyński">W sprawach wojskowych jesteśmy zwolennikami zupełnego zniesienia militaryzmu, a dążyć będziemy do obrony granic narodowych przez szeroko zastosowane przygotowanie wychowawcze młodzieży i zorganizowanie siły zbrojnej całego narodu, oparte na wzorach demokracji szwajcarskiej. Ścisłą kontrolę Sejmu nad każdą akcją natury wojskowej, obronę praw żołnierza i wszechstronną pomoc dla ofiar dzisiejszej wojny uważamy za pierwszy obowiązek posłów Ludu pracującego.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#IgnacyDaszyński">Parlamentaryzm uznajemy tylko jako środek wykonania woli Ludu. Nieustanna czujność i kontrola ze strony tego Ludu, powszechność prawa wyborczego i czystość wyborów, częste używanie prawodawstwa wykonywanego bezpośrednio przez Lud — oto ochrona przed fałszowaniem woli Ludu w parlamencie. Panowanie mniejszości nad większością przez użycie przemocy uważamy za zgubne, albowiem prowadzi do tyranii jednych, a niewoli drugich, skrzywiając rozwój społeczeństwa. W państwie ludowem nie wolno bezkarnie opierać rządów na bagnecie i karabinie maszynowym.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#IgnacyDaszyński">Cała nasza działalność w Sejmie, zmierza do torowania drogi ustrojowi socjalistycznemu. W walce o socjalizm czujemy się solidarni ze świadomym proletariatem wszystkich krajów.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#IgnacyDaszyński">Będziemy się czuli silnymi by program powyższy w czyn wprowadzić, jeżeli zorganizowane masy Ludu pracującego będą korzystały ze swych praw i poprą nas wszystkiemi siłami.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#IgnacyDaszyński">Losy Ludu polskiego spoczywają dzisiaj w jego własnych rękach.</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#IgnacyDaszyński">Jak Panowie widzą z powyższego manifestu naczelnym punktem jego zadań...</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-17.42" who="#IgnacyDaszyński">... jest republika ludowa. Dla wielu z nas dzisiaj, w tym pierwszym sejmie polskim republika ludowa jest hasłem samym przez się zrozumiałym, a jednak nie tak dawno temu, kiedy tutaj panowali okupanci, panowała Najjaśniejsza Rada Regencyjna...</u>
          <u xml:id="u-17.43" who="#komentarz">(Na prawicy okrzyk: Przyjaciele Vorwärtsu)</u>
          <u xml:id="u-17.44" who="#IgnacyDaszyński">... i kiedy handel o polską koronę prowadzono po wszystkich sztabach i kwaterach głównych.</u>
          <u xml:id="u-17.45" who="#komentarz">(Okrzyk na prawicy: N. K. N. Sokolnicki!)</u>
          <u xml:id="u-17.46" who="#IgnacyDaszyński">Jesteśmy zbyt świeżo po przełomie, żeby nie czuć całej tej ohydy, z całą świeżością uczucia, jaką odczuwaliśmy wobec tego niegodnego handlu losami narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.47" who="#komentarz">(Na prawicy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-17.48" who="#IgnacyDaszyński">Trzeba było gromów państw koalicyjnych...</u>
          <u xml:id="u-17.49" who="#komentarz">(Na prawicy śmiech)</u>
          <u xml:id="u-17.50" who="#IgnacyDaszyński">... trzeba było pracy...</u>
          <u xml:id="u-17.51" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-17.52" who="#IgnacyDaszyński">... w naszym własnym narodzie aby ten handel ustał, aby godność narodu napowrót uzyskała swoje naczelne miejsce.</u>
          <u xml:id="u-17.53" who="#IgnacyDaszyński">Dlatego pozwólcie Panowie, że zajmę się analizą krótką tych stosunków, które tu u nas realizowały z zadziwiającą nieraz szybkością i z radosnym nieraz rezultatem owe wielkie zwycięstwa na zachodzie. Krótka analiza dni listopadowych z roku 1910 wydaje mi się dlatego konieczną, że obowiązkiem polityka jest przede wszystkim wiedzieć, co się dzieje i jak się dzieje, albowiem ten stan, w jakim dzisiaj Sejm się znalazł, jest bezpośrednio następstwem tych wydarzeń, których początek w czasie można oznaczyć na pierwsze dni listopadowe.</u>
          <u xml:id="u-17.54" who="#komentarz">(Okrzyk na prawicy: Rządy Moraczewskiego!)</u>
          <u xml:id="u-17.55" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, analiza ta, dokonana tu z tej trybuny nie ma na celu swarów potępieńczych, ani rzucania światła lub cieni na te lub owe jednostki, na te lub owe organizacje,...</u>
          <u xml:id="u-17.56" who="#komentarz">(Głos prawicy: Nie boimy się)</u>
          <u xml:id="u-17.57" who="#IgnacyDaszyński">... ale zrozumienie tego, co się oto przed nami wyłania, ma na celu położenie końce temu, czemu Sejm ten położyć koniec wyraźnie powinien. Z tym zamiarem z tą przewodnią ideą, biorę się do tej krótkiej analizy: biorę się dlatego, że nie sposób jest mówić półsłówkami, że nie sposób jest rzucać haseł, których w całości nie rozumiemy i z których nie zdajemy sobie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-17.58" who="#IgnacyDaszyński">Zaczął się ten ruch idąc dawnym polskim szlakiem od Krakowa, od runięcia w gruzy starej Austrii tak bezpośrednio, że austriackie dusze, o których mówił tak wymownie kolega Witos, zaskoczone były poprostu w śmiertelnej panice, że oto kilkudziesięciu polskich żołnierzy zdobyło twierdzę krakowską, dla której samej straży potrzeba było 9 tysięcy żołnierzy! Jednego pięknego dnia październikowego twierdza ta znalazła się w naszych polskich rękach. Jeszcześmy nie zdali sobie sprawy z ogromu naszego zwycięstwa na szczęście bezkrwawego, kiedy przyszła nagle wiadomość z Warszawy, że rząd pana dr. Swieżyńskiego runął po 12 czy 13 zaledwie dniach istnienia. Zastanawialiśmy się napróżno, ba, ja się zastanawiam do dziś dnia napróżno, nad przyczyną i możnością tak piorunującego upadku, takiego zapadnięcia się w nicość rządu partii, a raczej zbioru partii, który uważał się za potężny, i który był potężnym, jak później wybory wykazały, którego nikt nie zwalczał, a który można było jednak usunąć jednym gestem.</u>
          <u xml:id="u-17.59" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-17.60" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, dzień 3 listopada jest datą ciekawą, nadzwyczaj węzłowej natury. Bo po usunięciu się jedynego ostatniego rządu, jaki był możliwym, rządu d-ra Swieżyńskiego, zapanowała w Polsce faktyczna luka. Albowiem niepodobna za rząd uważać rządu dyrektora kancelarii, naznaczonego popołudniu w niedzielę dnia 3 listopada nagle premierem. Zmierzam do tego, żeby Panowie łatwiej zrozumieli ową republikę lubelską,...</u>
          <u xml:id="u-17.61" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-17.62" who="#IgnacyDaszyński">... której rządu pierwszym prezydentem byłem ja, pierwszym i ostatnim, dlatego że cała Republika lubelska trwała dni 5.</u>
          <u xml:id="u-17.63" who="#komentarz">(Na prawicy: Za dużo!)</u>
          <u xml:id="u-17.64" who="#IgnacyDaszyński">A jednak jeżeli który z Panów wartość polityki mierzy jej powodzeniem, to nie znam programu politycznego, któryby się z takim powodzeniem wprowadzić w życie zdołał, jak właśnie program republiki lubelskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.65" who="#komentarz">(Brawa i śmiechy)</u>
          <u xml:id="u-17.66" who="#IgnacyDaszyński">Bo program republiki lubelskiej opierał się na dwóch fundamentach.</u>
          <u xml:id="u-17.67" who="#komentarz">(Głosy: Trockij i Lenin! Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-17.68" who="#IgnacyDaszyński">Pierwszym fundamentem było wypędzenie okupantów, drugim wprowadzenie republiki.</u>
          <u xml:id="u-17.69" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-17.70" who="#IgnacyDaszyński">Okupantów udało się nam dnia 6 listopada z Lublina wyrzucić, a już dnia 11-go blisko 20,000 tysięcy żołnierzy niemieckich złożyło broń w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-17.71" who="#komentarz">(Głosy: To nie wasza zasługa, to była rewolucja)</u>
          <u xml:id="u-17.72" who="#IgnacyDaszyński">Taka była logika wypadków, takie było tych wypadków powodzenie. Drugi zaś punkt programu: urzeczywistnienie republiki ludowej mogli wziąć na siebie tylko ludzie, którzy szczerze w tę republikę wierzyli i tę republikę wbrew innym projektom i planom uważali za niezbędną formę cywilizowanego narodu polskiego, to byli chłopi i robotnicy polscy, którzy podali sobie ręce w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-17.73" who="#komentarz">(Głosy: Nie prawda, kłamstwo! Inne głosy: Tam nie było księży! Lokajów Bobrińskiego! Wrzawa. P. Czapiński: Endecy udają republikanów, choć zawsze byli monarchistami)</u>
          <u xml:id="u-17.74" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, po 5 dniach powstał pierwszy rząd, już nie rząd lokalny, nie częściowy, a rząd w stolicy państwa,...</u>
          <u xml:id="u-17.75" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nierząd!)</u>
          <u xml:id="u-17.76" who="#IgnacyDaszyński">... któremu przewodniczył mój przyjaciel — Jędrzej Moraczewski.</u>
          <u xml:id="u-17.77" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
          <u xml:id="u-17.78" who="#IgnacyDaszyński">Panowie byliście łaskawi zwracać uwagę w sposób nieraz bardzo drastyczny w swoich gazetach i przemówieniach, iż rząd ten był prowokacją, że był niesprawiedliwością, że był błędem, albowiem rząd ten był jednostronny, a to było w Waszych panowie oczach jego wadą i jego prowokacyjnym charakterem.</u>
          <u xml:id="u-17.79" who="#komentarz">(Głosy: Prawda!)</u>
          <u xml:id="u-17.80" who="#IgnacyDaszyński">Ale proszę Panów, może Panowie będziecie łaskawi z taką, jasnością, otwartością i lojalnością traktować te rzeczy, jakbym ja z tej trybuny chciał je traktować. Przyznać musimy, że o koalicyjności w tych pierwszych dniach tworzenia rządu nie mogło być mowy, tak dalece, że jeszcze dzisiaj kiedy już dużo wody w Wiśle do Bałtyku spłynęło od dni listopadowych, jeszcze dzisiaj koalicyjne ministerstwo jest niemożliwością.</u>
          <u xml:id="u-17.81" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-17.82" who="#IgnacyDaszyński">Dlatego ponieważ jeszcze dziś tego ministerstwa niema,...</u>
          <u xml:id="u-17.83" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
          <u xml:id="u-17.84" who="#IgnacyDaszyński">... bo gdyby być mogło, toby tego samego dnia powstało.</u>
          <u xml:id="u-17.85" who="#komentarz">(Głosy: Wyście winni!)</u>
          <u xml:id="u-17.86" who="#IgnacyDaszyński">Panowie, nie można powiedzieć, że tylko jeden winien.</u>
          <u xml:id="u-17.87" who="#komentarz">(Głosy: Zawsze dwóch)</u>
          <u xml:id="u-17.88" who="#IgnacyDaszyński">Nie można stanąć na stanowisku: jeśli nie chcesz być moim bratem, to ci rozwalę łeb,...</u>
          <u xml:id="u-17.89" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-17.90" who="#IgnacyDaszyński">... bo do kompromisu trzeba dwóch. Otóż dziś nawet, choć w tak życzliwych warunkach obradujemy, dziś równi w prawach, dziś pod Marszałkiem Sejmu, dziś pod wybraną władzą Naczelnika, dziś z popularnym rządem w kraju, a jednak jeszcze nie możemy koalicji stworzyć. A wyście chcieli w cztery dni czy w tydzień zaledwie po zapadnięciu się w jakieś zagłębienie tajemnicze Waszych rządów dr. Swieżyńskiego,...</u>
          <u xml:id="u-17.91" who="#komentarz">(Głosy: Lubelskiego)</u>
          <u xml:id="u-17.92" who="#IgnacyDaszyński">... abyśmy do Was, którzyście tę władzę wypuścili z rąk, przyszli jak Samarytanie i powiedzieli: podnieście się, powstańcie, chcemy Was przyodziać.</u>
          <u xml:id="u-17.93" who="#komentarz">(Na lewicy oklaski, wrzawa, marszałek przywołuje do porządku)</u>
          <u xml:id="u-17.94" who="#IgnacyDaszyński">Ale jeszcze jedno. Proszę Panów, Rada Regencyjna, to znaczy „aktywizm” przetłomaczony na język polityczny. A czyż Panowie sądzicie, że w owym czasie jakikolwiek polityk, odpowiedzialny przed swoim własnym sumieniem, mógłby aktywistę do rządu powołać? Wszak nie uczyniłby tego i dziś jeszcze nie uczyni i w długie miesiące po dniu dzisiejszym. Stały stosunki tak, że trzeba było wroga sparaliżować, trzeba było szybko pierwszy znak państwowości zatknąć na murach.</u>
          <u xml:id="u-17.95" who="#komentarz">(Głosy: Postawić aktywistę na czele rządu!)</u>
          <u xml:id="u-17.96" who="#IgnacyDaszyński">Trzeba było republikę tworzyć, trzeba ją było z niczego wykrzesać.</u>
          <u xml:id="u-17.97" who="#IgnacyDaszyński">Pewno, proszę Panów, że klasy posiadające, zatrwożone echem wstrząśnień od Wschodu i Zachodu, czując pod swoimi stopami grunt niepewny, pomnąc o owym żywiołowym odruchu robotniczych, że klasy posiadające, czyli burżuazja i szlachta, tego rządu nie mogły znieść spokojnie. Pewno, że przez czas długi jeszcze nie ufały mundurowi dzisiejszego Naczelnika Państwa, mundurowi, na którym nie było ani jednej złotej nitki, znaku, ani jednej rangi, mundurowi, który wyrósł z krwi i kurzu,...</u>
          <u xml:id="u-17.98" who="#komentarz">(Głosy: Nie chować się za osobę Naczelnika!)</u>
          <u xml:id="u-17.99" who="#IgnacyDaszyński">... człowiekowi, który lata siedział na Syberii i w tutejszej gnił cytadeli. O, ja rozumiem,...</u>
          <u xml:id="u-17.100" who="#komentarz">(Bardzo dobrze)</u>
          <u xml:id="u-17.101" who="#IgnacyDaszyński">... że klasa posiadająca nie chciała Moraczewskiego, tego upartego, cichego pracowitego socjalisty.</u>
          <u xml:id="u-17.102" who="#komentarz">(P. Korfanty: Szlagona!)</u>
          <u xml:id="u-17.103" who="#IgnacyDaszyński">Rozumiem, że klasa posiadająca nie spodziewała się niczego od rządu Moraczewskiego, a obawiała się wszystkiego. Do dnia dzisiejszego jeszcze klasa posiadająca, jak to nasz premier z uznania godną otwartością wyznał, ufa bardziej swoim kuferkom i pugilaresom, aniżeli kasom rządu narodowego. Te warstwy i te żywioły, które rządowi p. Paderewskiego jeszcze nie dają pieniędzy, cóż dziwnego, że przechodziły jeden z najcięższych kryzysów i dążyły gwałtownie do kontrrewolucji, któraby mogła koniec położyć rządowi p. Moraczewskiego i towarzyszy. Szukano przeciw niemu wszystkiego, każdy był dobry, przebaczano winy jeszcze świeże, zapominano swoich własnych listów otwartych. Szukano księży, generałów, polityków, mówców ulicznych, wariatów jeśli chcecie, wszystkich z tym jednym jedynym celem: zrobić kontrrewolucję, zrobić zamach stanu, uwolnić swoje kasy od strachu.</u>
          <u xml:id="u-17.104" who="#komentarz">(Głosy: Nieprawda! To naród!)</u>
          <u xml:id="u-17.105" who="#IgnacyDaszyński">Wytworzyła się atmosfera zamachu stanu.</u>
          <u xml:id="u-17.106" who="#komentarz">(Głosy: Począwszy od Lubelskiego!)</u>
          <u xml:id="u-17.107" who="#IgnacyDaszyński">Myśmy zamach stanu dokonali na Austrii na okupantach.</u>
          <u xml:id="u-17.108" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Austrji nie było!)</u>
          <u xml:id="u-17.109" who="#IgnacyDaszyński">Z pewnością Szanowni Panowie, owe zamachy stanu, których kulminacyjnym punktem była noc z 4 na 5 stycznia nie miałyby tego tła i tego oddźwięku w stosunkowo szerokich masach stolicy, gdyby nie przyszedł im w sukurs atak wściekły z lewicowej strony, wykonany na rząd Moraczewskiego przez bolszewików rodzimych. Widzimy, jak bolszewicy sekundują swoim najzacieklejszym wrogom, widzimy, jak ostateczności stykają się i jak wielką prawdą jest przysłowie, że „wróg mego wroga jest moim przyjacielem”.</u>
          <u xml:id="u-17.110" who="#komentarz">(Na sali brawa, głosy: Moraczewski mówił, że bliższy jest bolszewików)</u>
          <u xml:id="u-17.111" who="#IgnacyDaszyński">W historii ostatnich tygodni znajduję jeden z najlepszych dowcipów, który z powodu swej klasyczności i wyrazistości zasługuje, ażeby tu o nim kilka słów wspomnieć, nie dla dowcipu jeno samego, ale dlatego, że najlepiej ilustruje to, co przed chwilą Szanownym Panom miałem zaszczyt powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-17.112" who="#IgnacyDaszyński">W chwili otwarcia Sejmu byliśmy świadkami uroczystości. Nastrój podniosły domagał się amnestii przynajmniej tych, którzy nie z wyroku sądu, ale z rozporządzenia władz administracyjnych w więzieniach się znajdowali.</u>
          <u xml:id="u-17.113" who="#komentarz">(Na sali: Za co?)</u>
          <u xml:id="u-17.114" who="#IgnacyDaszyński">I oto w rękach moich i w rękach każdego z panów był w gazecie spis nazwisk osób uwolnionych z rozporządzenia Naczelnika Państwa z powodu uroczystego otwarcia Sejmu, a w spisie tym figurowali ach... Arkin Judei, Borcnstein Naftal, Kahan Rudolf, Lew Pejsach, Bergier Lejbuś... i ks. Eustachy Sapieha.</u>
          <u xml:id="u-17.115" who="#komentarz">(Na lewicy brawa, głosy: Jakaż konfuzja!)</u>
          <u xml:id="u-17.116" who="#IgnacyDaszyński">Ale był tam jeszcze dla uzupełnienia kolekcji pan Siergiejew Chariton.</u>
          <u xml:id="u-17.117" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-17.118" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, to jest wyraźne i jasne, że prawica i lewica społeczna podały sobie ręce, aby runąć razem na rząd chłopsko-robotniczy. Że zamachy stanu okazały się farsą, to chyba nie wina rządu, ale wina poprostu braku tężyzny ze strony zamachowców.</u>
          <u xml:id="u-17.119" who="#komentarz">(P. Korfanty: Racja! Racja!)</u>
          <u xml:id="u-17.120" who="#IgnacyDaszyński">Taki ruch o ile szedł samodzielnym torem, nigdy nie miał tak wielkiego rozmachu, żeby mógł obalić zdrowy sens tkwiący w duszy każdego Polaka i każdej Polki. Można było się spierać o to, czy rząd Moraczewskiego jest komu sympatyczny, czy nie, ale masy wielkie, ogromne masy chłopsko-robotnicze witały ten rząd jako pierwszy rząd polski.</u>
          <u xml:id="u-17.121" who="#komentarz">(Głosy: Nieprawda, przedstawicieli ludu tam nie było, Witosa tam nie było, Wojda nie chciał)</u>
          <u xml:id="u-17.122" who="#IgnacyDaszyński">Że ruch ten nie mógł znaleźć spokojnej formy, że szukał gorączkowo najbardziej awanturniczego rozwiązania problematu politycznego — boć problematem politycznym jest zamiana jednego rządu przez drugi, bez zmiany zresztą niczego — to proszę panów, trzeba przypisać jak kto chce, albo zasługom, albo winom komitetu paryskiego i polityki emigranckiej, która była w tym czasie kryzysu ciężkiego prowadzona nie dla konsolidacji stosunków,...</u>
          <u xml:id="u-17.123" who="#komentarz">(Na prawicy: Dla Kesslera)</u>
          <u xml:id="u-17.124" who="#IgnacyDaszyński">... ale dla walki z rządem polskim.</u>
          <u xml:id="u-17.125" who="#IgnacyDaszyński">Nie mówię o tym, jak już u wstępu mojej analizy wspomniałem, aby rozżalać i rozraniać, ale mówię, aby zdać sobie sprawę i koniec położyć tym stosunkom, nad którymi wszyscy bolejemy dzisiaj i których powrotu nikt z nas sobie nie życzy.</u>
          <u xml:id="u-17.126" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-17.127" who="#IgnacyDaszyński">Ta rzecz dochodziła tak daleko, iż w opinii publicznej zachodu przedstawiono Polskę jako rząd bolszewicki, przedstawiano jako kraj rozruchów i krwawych porachunków...</u>
          <u xml:id="u-17.128" who="#komentarz">(Głosy na sali: Boście tego chcieli!)</u>
          <u xml:id="u-17.129" who="#IgnacyDaszyński">... przedstawiano Polskę jako kraj zawichrzony. Otóż oświadczam, że w porównaniu ze wszystkimi państwami od Renu, aż po Ural Polska była i jest najmniej zmąconą najmniej zwichrzoną przez te głębokie fale, które nurtują dzisiaj świat cały.</u>
          <u xml:id="u-17.130" who="#komentarz">(Głosy: Mimo Daszyńskiego! Nie Wasza zasługa!)</u>
          <u xml:id="u-17.131" who="#IgnacyDaszyński">Oświadczam, iż każdy, kto przedstawiał polski rząd i polski kraj jako domenę bolszewizmu, jako arenę zawichrzeń i zamętu, szkodził sobie samemu.</u>
          <u xml:id="u-17.132" who="#komentarz">(Na sali brawa i okrzyki: Bardzo słuszne)</u>
          <u xml:id="u-17.133" who="#IgnacyDaszyński">Doszło do takiej potworności, że kiedy faktów przeciw rządowi zebrać nie było podobna, kiedy każdy już widział, że w Niemczech i w Rosji chaosu krwawego rozpętanie, a u nas — u nas wzajemne przebaczanie...</u>
          <u xml:id="u-17.134" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-17.135" who="#IgnacyDaszyński">... — zastępuje miejsce zemsty, kiedy już te fakty mówiły za siebie głośno, wówczas nie wstydzono się przedstawiać Piłsudskiego, jako człowieka umierającego, z którym nie warto zawierać przed śmiercią traktatów.</u>
          <u xml:id="u-17.136" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Naczelnik nie potrzebuje adwokatów)</u>
          <u xml:id="u-17.137" who="#IgnacyDaszyński">Jeszcze raz mówię, że gdyby ten okres był zamknięty, to możnaby powiedzieć; poco o tem mówić! — ale jednak on jest jeszcze nie zamknięty, bo jeszcze nie cofnięto słów pana Pichona, który nazwał komitet paryski gouvernement regulier Zwracałem na to uwagę Szanownemu Panu Premierowi i Ministrowi Spraw Zagranicznych. Pan Premier oświadczył w krótkiej odpowiedzi, że to jest rzecz p. Pichona! Nie to nie jest rzecz p. Pichona, to jest, rzecz nasza, głównie nasza i najprostszy pogląd na tę sprawę odrazu Panom tę sytuację wyjaśni.</u>
          <u xml:id="u-17.138" who="#IgnacyDaszyński">Skąd pochodzi termin: gouvernement regulier? Pochodzi z analogii Polski z Czechami w umyśle polityków ententy a może tylko w umyśle samego pana Pichona. Ale analogia ta kuleje. Opiera się na fakcie bardzo prostym, o którym wspomniał pan Premier, że oto po za granicami kraju tworzy się wojsko, aby zaś temu wojsku dać reprezentację polityczną, bez której wojsko stałoby się bandą kondotierów, utworzono z emigracyjnych komitetów, bo innych pod ręką nie było, rząd, który nazwano „Gouvernement Regulier”. Ale proszę Panów na czem ta analogia utyka? U nas wojsko tworzyło się nie tylko poza granicami kraju, lecz także jak wspomniał Premier, w granicach kraju. U nas było wojsko podziemne, jak była polityka podziemna, tak był cały ruch polski podziemny: Polska Organizacja Wojskowa, która w dziejach wojskowości znajdzie jedno z najbardziej interesujących miejsc...</u>
          <u xml:id="u-17.139" who="#komentarz">(Ironiczne okrzyki na prawicy: słusznie)</u>
          <u xml:id="u-17.140" who="#IgnacyDaszyński">... i wojska tego mieliśmy tutaj nawet dużo.</u>
          <u xml:id="u-17.141" who="#IgnacyDaszyński">To jedno. A drugie: Z chwilą kiedy ów „Gouvernement Regulier” miał pierwszą sposobność powrotu do kraju, powinien był wrócić. Pan Masaryk wrócił do kraju i gdy byłem wtedy w granicach czeskiej rzeczypospolitej, widziałem entuzjazm szalony dla niego,...</u>
          <u xml:id="u-17.142" who="#komentarz">(Głosy: Bo tam był Narodni Vibor!)</u>
          <u xml:id="u-17.143" who="#IgnacyDaszyński">... widziałem na ulicach Pragi królewski przepych, z jakim pan Masaryk jechał na przedstawienie teatralne: 12 konnych sokołów z przodu, 12 konnych sokołów z tyłu, a w środku automobil pana Masaryka, wśród szpalerów tłumu.</u>
          <u xml:id="u-17.144" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Czy pan był na przyjęciu Paderewskiego?)</u>
          <u xml:id="u-17.145" who="#IgnacyDaszyński">Ale pan Dmowski nie wrócił do kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.146" who="#komentarz">(Hałas na prawicy i okrzyki: Bo towarzysze z Ameryki przeszkadzają)</u>
          <u xml:id="u-17.147" who="#IgnacyDaszyński">O ile reprezentant rządu czeskiego p. Masaryk do kraju wrócił, o tyle pan Dmowski nie wrócił...</u>
          <u xml:id="u-17.148" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bo nie było Rady Narodowej!)</u>
          <u xml:id="u-17.149" who="#IgnacyDaszyński">... i pan Dmowski długi jeszcze czas do kraju wrócić nie zechce.</u>
          <u xml:id="u-17.150" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bo tam jest potrzebny)</u>
          <u xml:id="u-17.151" who="#IgnacyDaszyński">Jeżeli się chce krajowi, który ma swój rząd swoją armię i swego Naczelnika Państwa, stwarzać i narzucać w Paryżu jakikolwiek bądź rząd inny, to słusznem i logicznem jest zapytanie „Temps'a”: Co to za rząd, który do kraju nie wraca i nic rządzi? Obcy ludzie zastanawiali się nad tym, jak to jest możliwe, by traktowano nas jak plemiona albańskie, jakichś Malissorów lub tym podobne bardzo interesujące szczepy. I dlatego Panie Premierze...</u>
          <u xml:id="u-17.152" who="#komentarz">(Mówca zwraca się do Prezesa Ministrów)</u>
          <u xml:id="u-17.153" who="#IgnacyDaszyński">... to jest rzeczą naszą!</u>
          <u xml:id="u-17.154" who="#IgnacyDaszyński">I nie tylko to, ale Wskażę jeszcze drugą rzecz, która nie przebrzmiała, a jest zapowiedzią przyszłości. Wyszła ona również z ust wybitnego polityka p. Pichona i zawiera w sobie straszliwą niepewność dalszych naszych losów. Mam na myśli, proszę Pana, ostatni podarunek, jaki się dla nas przygotowuje, mianowicie, że Polska ma być utworzona w „granicach historycznych”. Otóż proszę Panów, należy zapytać co pan Pichon rozumie przez „granice historyczne”?„Granice historyczne”, toż chyba z 1772 r.</u>
          <u xml:id="u-17.155" who="#komentarz">(Okrzyki: I wcześniejsze!)</u>
          <u xml:id="u-17.156" who="#IgnacyDaszyński">Orawa odpadła od nas w 12-ym, Śląsk w 14-ym stuleciu. Musimy wiedzieć co to ma znaczyć?!</u>
          <u xml:id="u-17.157" who="#IgnacyDaszyński">Mnie się zdaje, że takim hasłem i takim programem nie traktuje się narodu dwudziestokilkomilionowego, którego odrodzenie i odgraniczenie wymaga jak największej ścisłości. Określenia granic Polski i tak jest sprawą niesłychanie trudną, albowiem grają tu rolę względy słuszne, ale nie jednostronne, względy dotyczące ziemi i ludu polskiego, względy na rozgraniczenie z sąsiadami, którzy razem z nami nic mają ściśle zakreślonej linii demarkacyjnej i etnograficznej. Ogromna mniejszość nasza pozostanie po stronie każdego kordonu, który nakreślony jest na mapie od strony wschodniej, i ogromna mniejszość sąsiadów naszych wschodnich będzie musiała być mieszkańcami Rzeczypospolitej Polskiej. To jedno. Samo rzucanie hasła „Polski w historycznych granicach” — mogłoby w wielu głowach polskich, zapalnych, a mniej krytycznych, wywołać natężenie w kierunku bynajmniej nie pożądanym. O ile zupełnie dobrze rozumiem to, że żaden urząd królewski, żaden traktat kupna lub sprzedaży, żadna umowa o wiano córy królewskiej dzisiaj ludów i narodów wiązać nie może, że ziemie Cieszyńskie, część Spisza i Drawy to ziemie polskie, których zrzec się żadne pokolenie nie może i nie ma żadnego ku temu prawa,...</u>
          <u xml:id="u-17.158" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-17.159" who="#IgnacyDaszyński">... o tyle nie rozumiem, jakim prawem mógłby, przypuśćmy Kijów, być przedmiotem naszych walk orężnych i naszych zdobyczy dyplomatycznych. I dlatego hasło granic historycznych nic wystarcza i nasza polityka zagraniczna i wojskowa, i polityka rządu nie może polemicznym zwrotem uchylać tego pytania. Dlaczego źle informowano pana Pichona? Bo to nie jest jego sprawa, tylko nasza.</u>
          <u xml:id="u-17.160" who="#IgnacyDaszyński">Najboleśniejszą rzeczą ostatnich tygodni jest zdradziecka napaść Czechów na naszą cieszyńską ziemię. Czy dyplomacja nasza, czy członkowie Komitetu Paryskiego, z których jeden, Sz. Pan Grabski jest w naszym gronie obecny, nie wiedzieli, że układ poufny między Francją a Czechami był już traktowany z końcem września w październiku?</u>
          <u xml:id="u-17.161" who="#komentarz">(P. Grabski: Nie został zawarty!)</u>
          <u xml:id="u-17.162" who="#IgnacyDaszyński">Pan mówi, że nie został zawarty, a tymczasem proszę Panów z końcem grudnia pan Kramarz mówił...</u>
          <u xml:id="u-17.163" who="#komentarz">(Głosy: Kramarz kłamał)</u>
          <u xml:id="u-17.164" who="#IgnacyDaszyński">... do wielu Polaków oficjalnie, że ma zamiar zaproponować rządowi francuskiemu obsadzenie Francuzami zagłębia karwińsko-cieszyńskiego, ażeby stanowili niejako arbitrów i rozjemców między Polakami a Czechami. To oświadczył również prezydent Masaryk deputacji urzędowej polskiej. Na jakiejże tedy podstawie, skoro takie pertraktacjo były, chociażby do skutku nie doszły, na jakiej powtarzani podstawie pan Grabski, członek Komitetu Paryskiego, z trybuny publicznej wiecu w Krakowie uspakajał opinię publiczną, żeby się nie obawiała ataku ze strony Czechów.</u>
          <u xml:id="u-17.165" who="#komentarz">(Głosy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-17.166" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, zostawcie mocne wyrazy, mam za zadanie wyjaśniać, a nie poniewierać. Pytam na jakiej podstawie dokonano tego publicznego aktu, którego następstwem było przeniesienie śląskiego batalionu pod Lwów, organizowanie częstochowskiego batalionu dla Lwowa, wysyłanie a przynajmniej zapowiedź wysyłania górno-śląskich batalionów dla Lwowa? Rezultatem tego było ogołocenie zupełne tej ziemi z sił wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-17.167" who="#komentarz">(Głosy: Naczelnik Państwa kazał!)</u>
          <u xml:id="u-17.168" who="#IgnacyDaszyński">A więc Komitet Paryski nie spełnił swojej roli i swego zadania.</u>
          <u xml:id="u-17.169" who="#komentarz">(Głosy: Komunikować się nie mógł)</u>
          <u xml:id="u-17.170" who="#IgnacyDaszyński">Skoro te rzeczy trwały od października, to był czas, aby ostrzec społeczeństwo polskie, był czas postawić sprawę jasno przed dyplomacją francuską.</u>
          <u xml:id="u-17.171" who="#IgnacyDaszyński">A proszę Panów dalej; czyż nie jest dla nas znakiem zapytania, zagadką niepokojącą, domagającą się raz wyjaśnienia ze strony urzędowej, sprawa armii jen. Hallera? Kto ma rację? Czy pan Foch chciał ją posyłać a Komitet nie chciał, czy Komitet nie chciał a kto inny chciał?</u>
          <u xml:id="u-17.172" who="#komentarz">(Poseł Grabski: I Foch i Komitet chcieli!)</u>
          <u xml:id="u-17.173" who="#IgnacyDaszyński">Więc kto nie chciał?</u>
          <u xml:id="u-17.174" who="#komentarz">(Głosy: Żydzi nie chcieli, żydzi z Ameryki nie chcieli!)</u>
          <u xml:id="u-17.175" who="#IgnacyDaszyński">Pan Premier jak gdyby zarzut z tej trybuny cisnął społeczeństwu polskiemu, dlaczego ono nie krzyczało, kiedy Spisz i Orawę kazano polskim siłom zbrojnym ewakuować. A przecież mówiono nam, że stało się to na rozkaz naszych najbliższych sprzymierzeńców i przyjaciół.</u>
          <u xml:id="u-17.176" who="#komentarz">(Głosy: Czy są dowody?)</u>
          <u xml:id="u-17.177" who="#IgnacyDaszyński">Przecież nam tak mówiono! A jeśli tak mówiono, to proszę nam to wyjaśnić nie jakimiś ogólnikami, lecz na podstawie danych, albo przynajmniej w ścisłym gronie, jeśli w tak wielkim gronie publicznym nie można tych danych dalej omawiać.</u>
          <u xml:id="u-17.178" who="#komentarz">(Głosy: Wasilewski niech odpowie!)</u>
          <u xml:id="u-17.179" who="#IgnacyDaszyński">To są rzeczy, o których milczeć nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-17.180" who="#komentarz">(Marszałek Trąmpczyński obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-17.181" who="#IgnacyDaszyński">Myśmy mieli jeszcze jedną obawę, przyznam największą, która niepokoiła nas i jeszcze dotąd niepokoi. Są to pewne zamierzenia co do projektu politycznego stworzenia wielkiej i silnej Rosji przy naszej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-17.182" who="#komentarz">(Głosy: Bajki)</u>
          <u xml:id="u-17.183" who="#IgnacyDaszyński">Projekt ten przedstawia się w mózgach ludzkich tak, że rozżarzy się do czerwoności nienawiść przeciw bolszewikom, pójdzie potym w imię cywilizacji po raz nie wiem który uratować Europę od nawały dziczy wschodniej i stworzy się w rezultacie wielką, potężną, carską Rosję. To są, proszę Panów, rzeczy, o których również należy mówić jasno i wyraźnie,...</u>
          <u xml:id="u-17.184" who="#komentarz">(Głosy: Tak, tak)</u>
          <u xml:id="u-17.185" who="#IgnacyDaszyński">... albowiem są one dla nas, dla ludzi poważnych przyczyną ciągłych obaw.</u>
          <u xml:id="u-17.186" who="#IgnacyDaszyński">Nie dziwcie się Panowie, że my, patrząc na te kontrrewolucyjne zamachy, nie będąc informowani przez Komitet Paryski, widząc rozdarcie na obcym gruncie reprezentacji polskiej i myśli przewodniej polskiej, szukaliśmy drogi wyjścia. Umysły płytkie, powierzchowne, umysły umiejące kopjować i małpować radziły orężny bój z przeciwnikami politycznymi, radziły nie „zblufować” rewolucji lecz doprowadzić ją do krańców, jak to się stało niegdyś z wielką rewolucją francuską na Zachodzie wśród straszliwego krwi przelewu. Nikt z nas — i to pozostaje dowodem sumienności i rozumu stanu, który reprezentował rząd Moraczewskiego — nikt z nas na tę drogę odwetu nie poszedł, nikt z nas zemście wyrazu nie dał, nikt z nas nie szedł za mechaniczną myślą wytępienia przeciwnika. Ale w takim razie mieliśmy tylko jedną jedyną drogę: sejm i wybory do sejmu! To był ratunek, to był apel do mas, to było wkroczenie na pole konstytucyjnej walki. I bez przelewu krwi konieczność tę zrozumiano i przy konieczności tej twardo stojąc doprowadzono do tego sejmu, i to jest plan, który Moraczewski przedłożył, a który obecny p. Premier uznał za rozumny.</u>
          <u xml:id="u-17.187" who="#IgnacyDaszyński">Ostatni jeszcze strzał chciano rzucić w ten sejm: stworzyć 16 stycznia Radę Narodową, ale dzięki roztropności p. Premiera, Rada Narodowa nie przyszła do skutku. Przyszedł sejm i polski świat potoczył się tą drogą, z której jesteśmy dumni wszyscy od naszego p. Premiera począwszy aż do najczerwieńszego z czerwonych socjalistów.</u>
          <u xml:id="u-17.188" who="#IgnacyDaszyński">To był rozum stanu, który wyprowadził Polskę z obieży zamętu, zamachów, walk, które rozszarpywały łono narodu, które groziły jego najbliższej przyszłości. I ten czyn, ten sejm, dopełnienie tej konieczności będzie zasługą i wartością główną rządu Moraczewskiego i dzieje wdzięczne zapiszą te dwa miesiące cierpliwości i pracy z zaciśniętymi zębami, te dwa miesiące wytrwałości w dążeniu do sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.189" who="#IgnacyDaszyński">Znów powiem, że rezultat przeszedł nasze oczekiwania.</u>
          <u xml:id="u-17.190" who="#komentarz">(Na prawicy śmiechy i głosy: Wielka prawda!)</u>
          <u xml:id="u-17.191" who="#IgnacyDaszyński">To są rzeczy, które Panów jak widzę bardzo wzruszają, wogóle moja mowa jest słuchana z takim ożywieniem, z takim zainteresowaniem, że chlubić się kiedyś z tego będę.</u>
          <u xml:id="u-17.192" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
          <u xml:id="u-17.193" who="#IgnacyDaszyński">Wybory przeszły, nie jak przez lapsus linque p. premier powiedział z dobrym rezultatem dla tej lub owej partii.</u>
          <u xml:id="u-17.194" who="#komentarz">(Głosy: Powiedział „pomyślnie!”)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów bez dialogów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IgnacyDaszyński">Mnie to nie szkodzi. Wybory dlatego przeszły nasze oczekiwania, że w dwie reakcje za jednym zamachem trafiły. Chłop i robotnik jedną packą zabił dwie muchy reakcji, bo nie ma w tym Sejmie ani bolszewizmu i ani „żubrów”.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Wesołość i brawa)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#IgnacyDaszyński">Oto co przeszło nasze oczekiwanie. Tu niema proszę Panów tego strasznego mącenia, którego wyrazem długie, długie dziesiątki lat była reprezentacja polska w Wiedniu, gdzie chłop był zerem, robotnik był wykluczony, a szlachcic i magnat jakby z woli Boskiej prawodawcy narodu występowali na arenie wiedeńskiej. Tego tutaj niema. Kreskę na prawo i lewo położył olbrzym polski lud, uratował Polskę z zamętu. To jest myśl wyborów, to jest ich forma demokratyczna, to jest wyraz, który przeszedł i nasze najśmielsze oczekiwania. Zrozumiecie teraz Panowie szczerość mego twierdzenia, że na takim wsparty Sejmie każdy z nas dążyć musi do skończenia porachunku, po wyjaśnienia, na to, aby pójść już dalej drogą, która nie będzie przypominała zmąceń i waśni strasznych doby ostatniej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#IgnacyDaszyński">A skoro o tym mówię, nie mogę zapomnieć, że sprawa ta jest aktualna niezmiernie. Bo oto stolica Polski gości w swoich murach drogich nam wszystkim gości. Oto misja wielkich demokracji z zachodu znajduje się tu, aby jak sama twierdzi, zbadać rodzaj i rozmiary pomocy, które mają te państwa udzielić Polsce, by granic swoich obronić mogła i by pierwsze kroki stawiała bez zbytnich wytężeń, cierpień i ofiar. Przyjmuje się ich owacyjnie, przyjmuje się ich z wylaniem. Pragnąłbym dodać: oby zawsze tak przyjmowano z wielkim równocześnie przestrzeganiem godności narodowej. Godność bowiem jest w tym wypadku najpraktyczniejszym i najgłębszym zarazem rozumem stanu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#IgnacyDaszyński">Pamiętajcie Panowie, że wolności narodowej nikt narodowi darować nie może, pamiętajcie, że trzeba ją zdobyć i obronić pracą, mieniem, a jeśli trzeba i krwią własną, że wtedy ona żyje i kwitnie, że darowana więdnie, usycha i ginie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#IgnacyDaszyński">Demokracja, która nawołuje do przestrzegania tej maksymy, do tego rozumu, do tej siły własnej, ta demokracja musi zaprotestować przeciwko polityce, która chciałaby się opierać na protekcji, która liczy na chwilową sympatię tego lub owego ministra, bo ta polityka zawieść musi a narodowi zaszkodzi.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(P. Korfanty: To mówi Daszyński!)</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#IgnacyDaszyński">My doskonale rozumiemy, że w dzisiejszych warunkach pomocy w obcych żołnierzach nie dostaniemy. Prosimy i żądamy, ażeby żołnierz polski wrócił na ziemię polską, wrócił bez myśli ubocznej, bez podniecenia ambicji jednostek, wrócił i stanął u progu Ojczyzny z mieczem wyjętym z pochwy, ażeby granicę zabezpieczyć, ażeby dać Ojczyźnie spokój upragniony przez nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#IgnacyDaszyński">Kto Polsce bez poniżenia umożliwi pracę, ten będzie obywatelem największym, tego ojcem Ojczyzny mianować się będzie godziło. Do tego droga musi być wreszcie otwarta.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#IgnacyDaszyński">Korpus Hallera, wszelka armia polska powinna się znaleźć raz w Polsce, bo już jest Polska, jest polski Sejm, jest polski rząd.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Głosy na sali: Bardzo słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#IgnacyDaszyński">I proszę Panów, nie mieści się w tym żadna nuta polemiczna przeciw czyimkolwiek sympatiom, przeciw czyjejkolwiek pomocy, przeciw uznaniu tych zrozumień, których świadkami jesteśmy nieraz w przemówieniach panów ambasadorów mocarstw koalicyjnych, bo my wiemy, że niedaleką jest przyszłość, do której dążymy, niedaleki jest ten związek ludów, w którym zajmiemy miejsce wolnych członków i wtedy przyjdzie czas, że może nic rajem, ale krajem szczęśliwym będzie Polska. I zaiste my tej Polski nic przedstawiamy sobie jako coś niemożliwego. Nie chcemy jej naginać w żaden system, nie chcemy wykręcać jej członków dlatego jakoby się nam wydawało, że my lepiej, prędzej od innych do szczęścia Polskę doprowadzić możemy. Nie Panowie, jak idea jest prostą i wielką, tak prostą i wielką musi być linia wytyczna wielkiego narodu. My chcemy Polski wolnej w związku wolnych ludów, będącej warsztatem olbrzymim, warsztatem pracy, ale pracy wolnej, uświadomionej. Przez morze łez, przez morze krwi, ku tej Polsce naród polski zmierza, a my z nim.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, aby dyskusję dalszą odroczyć do poniedziałku. Tymczasem przejdziemy do dalszego porządku dziennego, mianowicie przekazania sprawcy rugów poselskich komisji regulaminowej. Na przeszłym posiedzeniu została ta komisja wybrana, ale Sejm jeszcze jej rugów nie przekazał. Przypuszczam, że Panowie się na to zgadzają. Nie słyszę protestów, a więc uważam wniosek za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy dalej do wniosku konwentu seniorów, mianowicie ustanowienia komisji wodnej, administracyjnej i komunikacyjnej. Konwent seniorów liznął, że komisje te są potrzebne. Czy się kto temu sprzeciwia? Jeśli nie, to komisje te są ustanowione. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie dwóch nowych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły pp.: Skarbka, Korfantego i tow. w sprawie poboru do wojska (Druk nr. 26).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek ten jest podpisany przez przeszło 30 posłów. Otwieram rozprawię nad jego nagłością. Kto chce w sprawie nagłości zabrać głos? Nikt. A zatym przystępujemy do głosowania nad nagłością tego wniosku. Proszę, tych Panów, którzy są za nagłością by powstali. Bardzo znaczna większość, więc na jednym z najbliższych posiedzeń wniosek ten będzie rozpatrzony. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie drugiego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły p. Stolarskiego i tow w sprawie poprawy bytu materialnego służby folwarcznej (Druk nr. 27).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek podpisany przez przeszło 30 posłów. Otwierani rozprawy nad nagłością: Gdy nikt głosu nic żąda, przystępujemy do głosowania. Kto jest za nagłością tego wniosku, proszony jest o wstanie. Większość znaczna. Nagłość przyjęta. Wniosek ten będzie postawiony na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Bronisław' Osuchowski prosi o 1-o miesięczny urlop z powodu choroby. Kto jest temu przeciwny? Niema sprzeciwu, a zatym urlop udzielony.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze w sprawie formalnej prosił o głos poseł Pryłucki, udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PPryłucki">Proszę Panów, z wielką przykrością jestem zmuszony zabrać głos w kwestii formalnej. Na posiedzeniu czwartkowym po przemówieniu pana Prezesa Ministrów, pierwszy zapisałem się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(P. Korfanty: Najsilniejsza frakcja)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PPryłucki">Otrzymałem później oświadczenie od stołu prezydialnego, że przemawiać będę siódmy. Nie oponowałem przeciwko temu, dziś otrzymałem ponowne oświadczenie, że prawdopodobnie wcale nie będę przemawiał co najwięcej będę mógł odczytać deklarację. Po wyborze prezydjum sejmu słyszeliśmy uroczyste oświadczenie, że w gmachu tym panować będzie wolność słowa, i okazuje się, że będzie ona panowała, jednakże nie dla posłów żydowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wypraszam sobie zarzuty stronniczości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PPryłucki">Głos będzie udzielony tylko jednemu posłowi żydowskiemu, i to nie temu, który się zapisał, lecz temu, po którym się spodziewają, że będzie mówił inne rzeczy, niż te, których mogą oczekiwać po mnie. Przeciwko takiemu kneblowaniu ust, przeciwko pogwałceniu wolności słowa jak najenergiczniej protestuję i zwracam się do plenum Izby,...</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: Pan nie jest obywatelem polskim)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PPryłucki">... aby poparto moje żądanie. Otrzymałem oświadczenie, że będę przemawiał jako siódmy, zapisałem się jako siódmy i żądam, żeby mi głosu udzielono, gdyż jest to moim prawem na zasadzie art. 17 regulaminu i tego prawa nikt nie może mi odebrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Konwent seniorów postanowił, że mówcy będą przemawiali po kolei według tego, jak silną przedstawiają frakcję. Kiedy mówiłem panu Pryłuckiemu, że będzie przemawiał jako siódmy, przypuszczałem, że będzie przemawiał w imieniu frakcji żydowskiej. Tymczasem frakcja żydowska delegowała pana Perlmuttera, a pan Pryłucki został sam jeden. Gdybyśmy chcieli, żeby przemawiali pojedyńczy posłowie, to rozprawa wogóle by się nie skończyła. Od Panów posłów będzie zależało, czy zechcą pana Pryłuckiego wysłuchać.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głosy: O tym zdecydujemy w poniedziałek!)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby następne posiedzenie odbyło się w poniedziałek punktualnie o 3½, aby je rychło zakończyć, Mam zamiar otwierać posiedzenia punktualnie. Jeżeli w zapowiedzi terminu nie będzie słowa „punktualnie, to posiedzenie rozpocznie się mniej więcej w kwadrans po naznaczonym czasie, jeżeli będzie słowo „punktualnie” to rozpocznie się ściśle co do minuty. Czy Panowie zgadzają się na to?</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Nikt nie protestuje)</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów przewodniczących komisji, aby natychmiast zechcieli stawić się do mego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 2 min. 20).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>