text_structure.xml 137 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 15.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów Baranowskiego Feliksa i Witoszkę Jana, Protokół i listę mówców prowadzi poseł Witoszka Jan.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym, Protokół 17 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie zgłoszono przeciwko niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie: Gwis Alfons, Roch - Kowalski Franciszek, Ruszczycka Otylia, Rek Tadeusz, Wojewoda Wojciech.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów zdrowotnych posłowie: Cieślak Stanisław na okres do 31 sierpnia br., Rak Jan na okres bieżącej sesji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższych urlopów? Sprzeciwu nie słyszę, uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do porządku dziennego: Dalszy ciąg rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75).</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Witoszce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanWitoszka">Wysoka Izbo! Nasz stosunek do programu, przedstawionego przez Szefa Rządu, jest pozytywny. Uważamy bowiem, że poparcie wysiłku Rządu w tej ciężkiej sytuacji, w jakiej znajduje się kraj i społeczeństwo po straszliwej wojnie, jest naszym obowiązkiem, Jest rzeczą jasną, że wszelkie wysiłki Rządu winny być poparte przez całe społeczeństwo i w tym leży poważna rola i poważne zadanie wszystkich partii politycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanWitoszka">Jako stronnictwo chłopskie wyrażamy duże zadowolenie z tego powodu, że p. Premier w swoim programie poruszył obszernie zagadnienia rolne, które naszym zdaniem należą do najważniejszych zagadnień odbudowy życia gospodarczego i podniesienia dobrobytu szerokich mas pracujących nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie. Pragnęlibyśmy zatem, ażeby interesy wsi, interesy chłopów w kraju miały niemniejszą opiekę, niż interesy przemysłu i według naszego zdania. Polska, jako kraj w połowie rolniczy, a w połowie przemysłowy, w tej nowej rzeczywistości, w jakiej obecnie się znajdujemy, wymaga właśnie tego rodzaju traktowania rolnictwa. W tej sprawie poruszyliśmy wiele zagadnień z nią związanych na Komisjach Skarbowo-Budżetowej i Planowania Gospodarczego, uważając, że służymy dobrze nie tylko interesom chłopów, lecz interesom całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanWitoszka">Jeżeli zaś nasze stanowisko odnośnie niektórych ustaw różni się od stanowiska innych partii, to jest to wyrazem troski o dobro całego rolnictwa, a żadną miarą nie pochodzi z pobudek natury agitacyjnej, które moje stronnictwo uważa za niepoważne i zgubne. Mamy zatem odwagę powiedzieć, że mimo znacznych wysiłków Rządu w przedmiocie pomocy dla naszego rolnictwa wysiłki te nie są wystarczające. Istnieją bowiem setki rodzin chłopskich, które żyją i pracują w prymitywnych warunkach, a zwłaszcza jeśli chodzi o budynki, mieszkają jeszcze w ziemiankach i oczekują pomocy przy odbudowie swoich zniszczonych osiedli.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanWitoszka">Brak organizacji handlu artykułami rolnymi powoduje z jednej strony stratę dla chłopów jako producentów, z drugiej strony nadmierne zyski paskarzy pośredników.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanWitoszka">Uważamy, że dzięki ustawie o tępieniu nadmiernych zysków sprawa ta powinna ulec radykalnej zmianie, w czym i nasz udział nie będzie mniejszy od. innych stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanWitoszka">Troska o przyszłe pokolenie chłopskie zmusza nas zwrócić uwagę Rządu, że dzieci chłopskie na skutek lichego odżywiania się i braku należytej opieki lekarskiej zapadają gromadnie na choroby płucne i choroby kości, co wymaga specjalnej opieki dla usunięcia tego zła. Budowa szkół na wsi jest kwestią palącą. W każdym jednak wypadku należy już dzisiaj roztoczyć daleko idącą opiekę nad tymi osiedlami, które z braku szkół są pozbawione zupełnie dobrodziejstwa oświaty.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanWitoszka">Celem większej wydajności uprawianej ziemi prosimy Rząd zwrócić baczniejszą uwagę na już dokonane roboty melioracyjne, które wymagają doraźnej poprawy na skutek zaniedbania przez rząd okupacyjny, aby w ten sposób uratować nic tylko kapitał włożony w te melioracje, ale równocześnie osiągnąć lepszą wydajność gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JanWitoszka">Nie mniej ważnym problemem dla chłopa jest stosunek administracji do niego, bowiem administracja ta nosi jeszcze znamiona ciężkiej i skomplikowanej biurokracji, która wcale nie przyczynia się do harmonijnej współpracy na pożytek kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JanWitoszka">Nie chcielibyśmy poruszać zagadnienia organów bezpieczeństwa, uważamy bowiem, że tu i ówdzie powtarzające się dokuczliwości w stosunku do naszych zwolenników nie mogą być wzięte na karb władz bezpieczeństwa, a są tylko nadużyciem przesadnie gorliwych funkcjonariuszów, nie zawsze stojących na wysokości zadania.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JanWitoszka">Obserwując wielkie wysiłki Rządu na wszystkich polach naszego życia zbiorowego w kraju, musimy stwierdzić, że wysiłki te pokrywają się ze znakomitym rezultatem, gdy chodzi o problem odbudowy kraju i o wzmocnienie naszej pozycji jako państwa demokratycznego zarówno wobec całego polskiego narodu jak i zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JanWitoszka">Postęp ten napawa nas otuchą, że zgodna współpraca całego narodu, gwarantuje nam lepszą przyszłość i rzeczywistą realizację podniesienia dobrobytu szerokich mas pracujących oraz ugruntowanie swobody i równości obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JanWitoszka">Wobec powyższego, co powiedziałem, imieniem klubu posłów PSL „Nowe Wyzwolenie” oświadczam, że głosować będziemy za budżetem, uchwalonym przez Komisję Skarbowo-Budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Hochfeldowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełHochfeld">Wysoka Izbo! Dobrze się stało, że na początku debaty generalnej nad budżetem wygłosił expose Prezes Rady Ministrów. Sejm jest reprezentacją zwierzchniej władzy narodu i Sejm daję w budżecie Rządowi prawo do wydatkowania w określonym zakresie i według określonej linii. Najbardziej nawet szczegółowo przepracowany budżet jest jednak ciągle jeszcze tylko uprawnieniem honorowym. Przecież wiemy, że kraje tak różne ongi co do stopnia swojej demokratyczności, jak Wielka Brytania i Rumunia, różniły się co do objętości swoich budżetów w ten sposób, że budżet brytyjski był niewielki objętościowo, a budżet rumuński był bardzo gruby. Nie o to chodzi, czy budżet będzie gruby, nie o to chodzi, czy jak najdrobniejsze szczegóły zostaną w nim uwzględnione, bo gdyby nawet tak było, to budżet w dalszym ciągu pozostaje wyrazem zaufania dla rządu. pozostaje opracowaniem ram w określonym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełHochfeld">Musi istnieć na tym etapie rozwoju społecznego jeszcze rozgraniczenie i rozróżnienie pomiędzy administracją, pomiędzy rządzeniem i wykonawstwem, a pomiędzy kontrolą, która jednak pozostaje w naszych warunkach, jak powiedziałem: na tym etapie rozwoju społecznego — ciągle jeszcze z zewnątrz. Dalecy jesteśmy jeszcze od postulatu codziennego związania czynnika kontroli i ustawodawstwa z jednej strony, a czynnika wykonawstwa i rządzenia z drugiej strony. Dopiero wtedy, kiedy rozbudujemy do samego końca szeroki samorząd od góry do dołu czy raczej od dołu do góry, kiedy ten samorząd będzie miał już do samego końca funkcjonalny charakter, kiedy rozbudujemy do samego końca instytucję naszych rad narodowych, wtedy będziemy mogli mówić o pełnym, do samego końca, przeprowadzeniu związania czynnika ustawodawstwa i kontroli z jednej strony, a wykonawstwa z drugiej strony. Na dziś pozostaje jeszcze kwestia siły i odpowiedzialności władzy wykonawczej z jednej strony, a z drugiej strony siły władzy ustawodawczej, władzy, która sprawuje równocześnie czujną kontrolę, która reprezentuje głos opinii publicznej. Dlatego budżet państwowy, nawet po szczegółowym przepracowaniu, takim przepracowaniu, jak tego dokonała nasza Komisja Skarbowo-Budżetowa, pozostaje w dalszym ciągu wyrazem generalnego zaufania do Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełHochfeld">Rząd rządzi według ustalonego programu, Rząd ma szanse, ma możność wykonywania zasadniczej linii i koncepcji. Nasza rola — to rola kontroli i rola codziennej pomocy poza rolą istotną ustawodawstwa. I dlatego rozpocznę nie od tego, że przyłączamy się do expose Prezesa Rady Ministrów i nie od tego, że będziemy głosować za budżetem, tylko rozpocznę od stwierdzenia, że Polska Partia Socjalistyczna ma zaufanie do tego Rządu. I to jest istotny powód głosowania za budżetem, to jest istotny powód głosowania za ustawami i projektami rządowymi. Możemy mieć i mamy, jak każda grupa, każde stronnictwo w tym Sejmie, różne zastrzeżenia i uwagi, usiłujemy przeprowadzić to, co nam się wydaje słuszne, ale to są rzeczy, które schodzą na plan dalszy. Ważne jest właśnie to, że mamy generalne zaufanie do tego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełHochfeld">Rząd rządzi. Rząd — wierzymy — słucha pilnie naszej krytyki, wyciąga z tej krytyki wnioski, wsłuchuje się w głos opinii publicznej, poddaje się opinii publicznej, słowem — Rząd jest odpowiedzialny. Ale odpowiedzialnym może być tylko rząd silny, sprawny, kompetentny, nieskrępowany sporami wewnętrznymi, posiadający jednolite kierownictwo, bez żadnej ingerencji czynnika nieodpowiedzialnego konstytucyjnie, nieskrępowany żadnym drobiazgowym wtrącaniem się czynnika kontroli w codzienną, bezpośrednią technikę władzy.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełHochfeld">Głównym czynnikiem, głównym powodem zaufania Polskiej Partii Socjalistycznej do tego Rządu i głównym powodem głosowania za budżetem jest to, że ten Rząd powstał jako rząd pewnej myśli zbiorowej, pewnej społecznej koncepcji, o czym już dość obszernie mówił w swoim expose Prezes Rady Ministrów, szef tego Rządu. Zadaniem większości w tej Izbie, tak jak my — Polska Partia Socjalistyczna — to widzimy jest dbać, aby Rząd strzegł swej koncepcji, kontrolować, czy z drogi tej koncepcji bez potrzeby nie zbacza, pomagać Rządowi w utrzymaniu kierunku rządzenia, wytyczonego w porozumieniu stronnictw, akceptowanego przez olbrzymią, przodującą część opinii społecznej w kraju, określonego przez potrzeby kraju, głównie mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełHochfeld">Chciałbym w gruncie rzeczy przemówienie swoje temu właśnie zagadnieniu poświęcić. W momencie, kiedy rozpoczynamy z naszej strony debaty generalne nad budżetem w tej Izbie, uważamy z naszej strony za obowiązek przyjście Rządowi z pomocą w zakresie oceny tej zasadniczej linii i zgodności jej szczegółów z koncepcją, pod auspicjami której Rząd ten powstał.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PosełHochfeld">Na ten temat chciałem kilka słów powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PosełHochfeld">Nie ma chyba potrzeby przypominać w tej Izbie, jak się ta myśl i ta koncepcja zrodziła, czym jest ona historycznie i społecznie uwarunkowana i czyim jest dziedzicem. Nie ma potrzeby przypominać, jakie miała i ciągle ma jeszcze trudności i przeszkody do przezwyciężenia. Ale warto przypomnieć, szczególnie tym, którzy nie rozumieją gruntu, na którym bazuje i ten Sejm, i Rząd, i nowy układ sił społecznych w Polsce — że fundamentem nowej Polski jest sojusz klasy robotniczej z uwłaszczonym na mocy reformy rolnej chłopstwem oraz ze światem inteligencji pracującej; że warunkiem istnienia tego fundamentu, jego trwałości jest jednolity front klasy robotniczej, polegający na współdziałaniu dwóch kierunków w ruchu robotniczym. Sprawa właściwych stosunków pomiędzy Polską Partią Socjalistyczną i Polska Partią Robotniczą w Polsce nie jest wyłącznie sprawą stosunków między tymi dwiema partiami, to nie jest tylko wewnętrzna sprawa międzypartyjna, to jest sprawa całego kraju, sprawa całego narodu, to jest słuszny przedmiot zainteresowań i kontroli ze strony całej polskiej opinii publicznej. Wierzę i jestem przekonany, że ta sprawa jest także przedmiotem zainteresowania tej Wysokiej Izby. Nie będzie paradoksem, jeśli powiem, że nawet sprawa budżetu, a zatem i zaufania do Rządu, bazuje na harmonijnej współpracy partii robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PosełHochfeld">Chciałbym w paru słowach przypomnieć program wyborczy bloku stronnictw demokratycznych i związków zawodowych. Chodzi o tę jego część, która mówi, co oznacza on w praktyce dla mas ludowych.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PosełHochfeld">A więc w dziedzinie polityki zagranicznej to ma być zwrócenie się Polski twarzą ku zachodowi i ku industrializacji, ku morzu i ku światu. Podkreślaliśmy jako Polska Partia Socjalistyczna niejednokrotnie, że pozornym tylko paradoksem jest fakt, że wtedy dopiero Polska zwraca się pełną piersią i otwartą twarzą do całego świata, ku morzu, ku industrializacji, ku zachodowi, kiedy z industrializującym się, postępującym naprzód wschodem dochodzi do porozumienia. Nie jest paradoksem fakt, że dopiero wtedy, kiedy zacieśniliśmy nasze stosunki ze Związkiem Radzieckim, kiedy oparliśmy je na gruncie serdecznej, szczerej i prawdziwej przyjaźni, wtedy dopiero na właściwym gruncie i we właściwy sposób, z właściwymi czynnikami i właściwymi elementami możemy związać się także i na zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PPS.)</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PosełHochfeld">Wyrazem tego, o czym też i w tej Izbie i poza tą Izbą często się mówi — a warto o tym często mówić — są nasze ziemie odzyskane, o których wiadomo, że podstawowym ich gwarantem jest sojusz polsko-radziecki, tak jak te ziemie odzyskane są podstawowym warunkiem, jednym z podstawowych warunków pochodu Polski naprzód, są jednym z podstawowych warunków industrializacji kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PosełHochfeld">Sojusz ze Związkiem Radzieckim to także obrona przed odrodzeniem niemieckiego imperializmu. Sojusz ze Związkiem Radzieckim to także baza i podstawa idei współpracy słowiańskiej, o której tak „dowcipnie” wczoraj mówił poseł Żuławski. Ale nie chciałbym w tej chwili i w tym momencie rozprawiać się z jego argumentami w tej sprawie, bo do tego jeszcze wrócę.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PosełHochfeld">Sojusz polsko-radziecki to zarazem podstawa naszej rozsądnej, na dobrym gruncie opartej współpracy z Czechosłowacją.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PosełHochfeld">Jak już powiedziałem, sojusz polsko-radziecki to podstawa i możliwość naszej współpracy z demokracjami zachodu.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PosełHochfeld">Chciałbym w tej chwili jedną rzecz przypomnieć. Chciałbym przypomnieć o tym, o czym mówił już Prezes Rady Ministrów w swym expose — o dobrej woli naszej w stosunku do Stanów Zjednoczonych, o dobrej woli naszej w stosunku do zagadnienia jak najściślejszej i jak najbliższej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Ale mówiąc jako przedstawiciel mojej partii — Polskiej Partii Socjalistycznej — chciałbym zwrócić uwagę, że my, Polska ludowa, nie jesteśmy odosobnieni w świecie w naszych ostrzeżeniach przed krótkowzrocznością i niecelowością stosowania jakichkolwiek „dolarowych presji”. Dolar tego bogatego kraju jest zniszczonej przez wojnę Europie potrzebny. Może on służyć sprawie pokoju, sprawie demokracji, sprawie porozumienia, sprawie stabilizacji., postępu i odbudowy, a także na pewno — jestem głęboko o tym przekonany i z pożytkiem dla Stanów Zjednoczonych. My wierzymy i chcemy wierzyć, że to przekonanie ugruntuje się również i w opinii społecznej Stanów Zjednoczonych. My chcemy w to wierzyć i na pewno wraz ze wszystkimi państwami, najbardziej zniszczonymi przez Niemców, jesteśmy ostatnimi z tych, którzy by w Stanach Zjednoczonych wpięli widzieć partnera do nieporozumień, zamiast partnera do przyjaźni i porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PosełHochfeld">Przypominając jako PPS, jako Polska Partią Socjalistyczna, te właśnie rzeczy, chcemy również zwrócić uwagę, że już parę miesięcy temu w dyskusji nad deklaracją rządową zwróciliśmy uwagę, że są pewne warunki, niezbędne naszym zdaniem warunki, do serdecznej i szczerej przyjaźni ze Stanami Zjednoczonymi. Warunkami tymi jest bezsporne uznanie naszych granic zachodnich, dalej zrozumienie dla specyfiki naszego rozwoju i uszanowanie tej specyfiki, następnie pomoc, która nam się należy i która na dalszą metę służy również interesom pomagających.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PosełHochfeld">Te trzy warunki chciałbym również przypomnieć i teraz. Sądzimy, że tkwią one w samej treści tego, co w zakresie polityki zagranicznej stanowi program bloku stronnictw demokratycznych i związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PosełHochfeld">W zakresie wolności obywatelskich ten program, o którym w tej chwili mówię i który przypominam, bo dobrze jest go przypomnieć, ten program jest również zupełnie wyraźny. Wyrazem tego programu była ustawa o amnestii, którą Wysoka Izba uchwaliła, a którą Rząd w całej rozciągłości przeprowadził. Nie jest rzeczą najbardziej istotną dla dalszego rozwoju w Polsce, czy były te czy inne drobne uchybienia w tym zakresie. To może być osobiście bardzo bolesne, to może być osobiście bardzo przykre, ale jednak liczby mają swoją wymowę, i mają swoją wymowę te liczby, które mówią o wykonaniu amnestii w całej rozciągłości, mają swoją wymowę te fakty, które mówią o rozładowaniu podziemia i ma swoją wymowę fakt, że spokój i stabilizacja w kraju zostały osiągnięte.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PosełHochfeld">Mówi nasz program, program bloku demokratycznego o wolnościach obywatelskich, o sprawie pogłębiania tych wolności obywatelskich, mówi o sprawie rozszerzania i pogłębiania praworządności, jasności prawnej i porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PosełHochfeld">My wiemy, wszyscy w tej Izbie wiemy, że w tym zakresie jest jeszcze ciągłe dużo do zrobienia. Nie trzeba przypominać powodów trudności w tym zakresie, trzeba tytko istotnie pomagać w pokonywaniu tych trudności, a nie przeszkadzać w ich przezwyciężaniu,</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Nowak: To UB przeszkadza.)</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PosełHochfeld">Nie, to Wy nam przeszkadzacie.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PosełHochfeld">Jako Polska Partia Socjalistyczna akcentowaliśmy i akcentujemy w dalszym ciągu z całym naciskiem tę sprawę pogłębienia wolności obywatelskich i sprawę rozszerzenia zakresu praw w oparciu o zdobycze społeczne.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PosełHochfeld">Będziemy tę sprawę ciągle przypominali. Nie będziemy petryfikowali atmosfery i psychologii zagrożenia, nie będziemy umniejszali tego, cośmy własnym wysiłkiem i wkładem, przede wszystkim zaś krwią ofiarną bojowników walki o bezpieczeństwo w tym kraju osiągnęli.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PosełHochfeld">Także i w tym momencie te sprawy przypominam, także i w tym momencie stwierdzam, że nasza troska o te zagadnienia, to jest troska realna i konieczna, troska, w której przeszkodą tylko jest demagogiczna opozycja Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PosełHochfeld">Mówi nasz program, program bloku demokratycznego, o rozszerzeniu zakresu samorządu. Chciałbym przy tej sposobności z zadowoleniem stwierdzić, że expose Prezesa Rady Ministrów zawierało słowa, z których możemy wnosić, że Rząd opracowuje ustawę samorządową, że Rząd myśli o uregulowaniu tego zakresu działalności Państwa i społeczeństwa i że Rząd docenia wagę tego zagadnienia dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PosełHochfeld">Jest takowa w naszym programie, wspólnym programie bloku demokratycznego, o popieraniu szerokiego rozwoju spółdzielczości. My wiemy dlaczego, my rozumiemy sens i istotę ustroju trójsektorowego. Na tym etapie historycznym ten ustrój trójsektorowy jest wyrazem sojuszu robotniczo-chłopskiego i sojuszu robotniczo-chłopsko-inteligenckiego. Na tym etapie zabezpieczenie i poparcie szerokiego rozwoju spółdzielczości staje się zarazem sprawą zagwarantowania właściwego funkcjonowania gospodarki trójsektorowej.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PosełHochfeld">Na marginesie — a może i nie na marginesie — zagadnienia praw i wolności obywatelskich chciałbym w paru słowach poruszyć sprawę Żydów polskich. My, Polska Partia Socjalistyczna, z tymi sprawami nigdy się nie kryliśmy, nie chowaliśmy głowy w piasek, my zawszę gotowi byliśmy twarzą w twarz stanąć przeciw kołtuńskiemu antysemityzmowi. My twierdzimy, że to nie jest rzecz, która jest w Polsce skończona. My twierdzimy, że lekkomyślne były słowa rzucone tu wczoraj przez posła Żuławskiego. My twierdzimy i podkreślamy, że ta sprawa musi być przedmiotem czujności całego obozu demokratycznego i w rezultacie Rządu Polski ludowej. Polska demokratyczna, Polska ludowa jest ojczyzną dla wszystkich swoich obywateli. Gdyśmy wzywali obywateli polskich do powrotu do kraju, to od wezwania tego nie wyłączaliśmy nikogo. Nie wyłączaliśmy na pewno także tych nieszczęsnych, którym walka imperializmów nie pozwala ułożyć życia po straszliwych cierpieniach. My mamy rzeczowy stosunek do tych wszystkich, którzy chcieli czy chcą emigrować, ale nasz rzeczowy stosunek — mówię o Polskiej Partii Socjalistycznej — do tych Żydów, którzy chcieli czy chcą emigrować, nie odmawia Żydom prawa do życia, prawa do pracy w wolnej Polsce demokratycznej. Nie jesteśmy też gotowi tolerować tych czynników, które przez wrogie i fałszywe przedstawianie stosunków w Polsce budzą niepokój wśród jej ludności żydowskiej, aby pozyskać w ten sposób klientelę do emigracji. My będziemy ostro walczyć przeciw antysemityzmowi i przeciw — jak już powiedziałem — tym, którzy chcąc pozyskać klientów dla emigracji, w sposób fałszywy i wrogi dla Polski ludowej przedstawiają stosunki w kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PosełHochfeld">Parę słów o zagadnieniu odbudowy gospodarczej kraju. Myśmy w programie bloku demokratycznego wzywali do wspólnego wysiłku, myśmy nie zapowiadali — proszę dokładnie przeczytać nasz program — drogi po różach. Nie zapowiadamy jej i dzisiaj. Rok 1947 jest trudnym rokiem. Jest wiele powodów do tych trudności. Nie chcę powracać do tych obszernych analiz, które przeprowadził w tej Izbie Minister Minc i mówcy, którzy dyskutowali nad ustawami antydrożyźnianymi, wniesionymi przez Rząd. Jest wiele tych powodów. Jest wydłużenie się nieuchronne cyklu inwestycyjnego w Polsce, jest nieuchronne antycypowanie inwestycji długofalowych przez emisję, jest okres, który, nadszedł i w którym musimy liczyć głównie na własne siły, jest ciągłe jeszcze nieuporządkowany handel, albo — szerzej mówiąc — nieuporządkowany odcinek rozdziału dochodu społecznego, do czego należy i uporządkowanie systemu płac, i zakres i system racjonowania artykułów pierwszej potrzeby, i sprawa organizacji handlu, i sprawa produktywizacji kapitału prywatnego, i walka ze szkodnictwem gospodarczym i politycznym, i wielka walka z demoralizacją. To wszystko należy do tego szerokiego okresu walki o uporządkowanie rozdziału dochodu społecznego w Polsce. Partie robotnicze, może rzeczywiście w pierwszym rzędzie Polska Partia Robotnicza, a razem z nią Polska Partia Socjalistyczna, której wkład w tej sprawie jest specyficzny, ale pełny, podjęły to zadanie i niewczesne dowcipkowanie na temat proroków Allaha nie zmienia faktu, że to jest istotne zagadnienie, które wymaga poważnego potraktowania i poważnego wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PosełHochfeld">Ja przykładowo wymieniłem tylko zagadnienia, które muszą być i są w tej chwili rozwiązywane, ale nie dzięki dowcipom, tytko dzięki wysiłkowi i ustawom wniesionym przez Rząd demokratyczny i obóz demokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PosełHochfeld">Są inne powody trudności gospodarczych w Polsce. Jest na pewno — i myśmy tego nigdy nie ukrywali — potrzeba dalszych i nieustających wysiłków także w zakresie zwiększenia dochodu społecznego — nie tylko rozdziału a więc wysiłek w zakresie produkcji przemysłowej, wysiłek usprawnienia, organizacji, wysiłek w zakresie potanienia handlu, w zakresie zmniejszenia deficytu, w zakresie likwidowania serwitutów, które ciążą jeszcze ciągle na przemyśle, w zakresie rozbudowy i rozwoju społecznej kontroli, do której przywiązujemy wielką wagę i od której w naszych dążeniach i działaniach nie odstąpimy. Są incydentalne powody trudności gospodarczych, ale przez to wcale nie mniejsze. Przecież mieliśmy zahamowanie importu zarówno wskutek ciężkiej zimy, jak i innych przyczyn. Mieliśmy ciężką zimę, mieliśmy powódź, mamy spekulację coraz zmniejszającą się, ale wciąż jeszcze istniejącą i bardzo groźną, tak groźną, że wahałbym się, czy nazwać ją incydentalnym powodem trudności gospodarczych. Konieczny jest leży dalszy, nieustający wysiłek w zakresie utrwalenia atmosfery spokoju, ciągłości pracy, jasności prawnej, bo ma to bardzo wielkie znaczenie gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PosełHochfeld">Czy te trudności gospodarcze przezwyciężymy? Na pewno tak. My, obóz demokratyczny, toczymy w tej chwili trzy wielkie bitwy. Toczymy bitwę o sprawiedliwy rozdział dochodu społecznego, bo niesłuszną rzeczą byłoby zacieśniać to tylko do walki o handel. Toczymy bitwę o wielkość dochodu narodowego, toczymy ją z coraz większą zaciekłością i sprawnością, Toczymy równocześnie ciągłą i nieprzerwaną — wśród największych trudności, z których olbrzymia część jest na zewnątrz i poza nami, ale z których nic jedna jest także wewnątrz nas, i o tym wiemy, i piszemy i mówimy — toczymy bitwę o uzdrowienie moralne, toczymy bitwę o stabilizację i spokojną pracę w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PosełHochfeld">Jeżeli twierdzimy, że te trzy bitwy zostaną wygrane, to dlatego że wiemy, iż losy ich zależą od naszego własnego wkładu, od wkładu całego narodu i wiemy, że właśnie w tym realnym i konkretnym zakresie, nie w zakresie czczej krytyki i demagogii, tym wkładem narodu polskiego dysponujemy.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PosełHochfeld">Chciałbym w tym miejscu poświęcić parę słów polemice z niektórymi mówcami, którzy przemawiali w dyskusji nad expose Prezesa Rady Ministrów. To jest polemika stronnictwa politycznego, to jest polemika klubu poselskiego, Na pewno — wierny o tym wszyscy — zostanie przeprowadzona polityka przez przedstawicieli Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PosełHochfeld">Chciałbym na wstępie parę słów — a może i więcej niż parę słów, bo sprawa nie jest niestety drobna — poświęcić przemówieniu wczoraj tu wygłoszonemu przez posła Żuławskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PosełHochfeld">Kiedy poseł Żuławski schodził z trybuny, wówczas — zdaje się na ławach PSL — padły słowa o szacunku dla starców. Nasza partia, nasz ruch to nie jest ruch, który nie żywi szacunku dla ludzi starszych, życzliwości dla dzieci i rycerskości dla kobiet, Nie, my nie jesteśmy ruchem z nożem w zębach. My wiemy, że to są rzeczy, które należą do dobrych obyczajów, że w kulturze, z której wywodzimy się, są to rzeczy jasne i oczywiste, Tylko że nie o to tu chodzi. Tu chodzi o walkę polityczną, w której rolę w momencie dyskusji muszą odgrywać argumenty rozumowe, a nie argumenty uczuciowe. I dlatego nie jest dla nas argumentem siwy włos, wiek, starość, nawet zasługi przeszłe, tak jak dla mnie osobiście argumentem nie jest oburzenie i śpiew. My mamy argumenty silne, my mamy argumenty poważne i w sposób silny, w sposób poważny, w sposób na rozumie oparty chcemy tymi argumentami operować. Zresztą nasz klub nie jest muzykalny, ja osobiście jestem mało muzykalny i my nie wierzymy w wymowę pieśni, jeśli chodzi o zwalczanie przeciwnika politycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PosełHochfeld">A to jest przeciwnik polityczny dzisiaj, i to jest dzisiaj, niestety, groźny przeciwnik polityczny; nie dlatego, że reprezentuje wielu, tylko dlatego, że jest jednym z członów tego, w tyralierę rozrzuconego frontu, jest jednym z członów tego frontu, którego odgłosy przychodzą z zagranicy do kraju i powodują te dodatkowe trudności polityczne, których rezultatem są polem trudności gospodarcze. I dlatego właśnie, że to jest rzecz poważna, to my się z tą rzeczą poważnie rozprawimy.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#PosełHochfeld">A wydawałoby się na początku, że to nie jest rzecz poważna, bo przyszedł poseł Żuławski i powiedział, że my wydajemy 90 miliardów złotych na wojsko. Bo budżet rządowy jest tajemniczy, jest tajemnicza pozycja 46 z czymś miliardów złotych na wyżywienie ludności, i to „wyżywienie ludności” to są dodatki na Wojsko i na Bezpieczeństwo, to jest razem 90 miliardów. I Polska to jest kraj po zęby uzbrojony, który oczywiście uzbraja Rosjan po to, żeby walczyć przeciwko „światu kultury zachodniej”.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PosełHochfeld">Jeżeli do takich wniosków potrzebna już była ignorancja, jeżeli do takich wniosków potrzeba było nie zajrzeć nawet do budżetu, to rzeczywiście biedne są te wnioski i biedna jest ta sprawa, której broni poseł Żuławski. Żałuję, że nie ma obecnie posła Żuławskiego, ale chciałbym przypomnieć jego „zachwytni ton” i zwolennikom z prawej strony tej Izby, że w budżecie w części 27 jest bardzo obszernie napisane, co to jest wyżywienie ludności. Wyżywienie ludności oparte jest na uchwale Rady Ministrów z 26 października 1945 r., zmienionej uchwałą z 1 września 1946 r. i obejmuje zaopatrzenie kartkowe, zaopatrzenie zbiorowe, obejmuje dotacje dla stołówek. W tej chwili koszty zaopatrzenia zbiorowego i dopłat do stołówek pracowniczych nie są objęte tą pozycją wyżywienia ludności i znajdują się odrębnie w budżetach poszczególnych ministerstw, z czterema wyjątkami: pracowników przemysłu węglowego, hutniczego, skórzanego i zbrojeniowego. Znajdują się w tym wyżywieniu ludności takie pozycje, jak zaopatrzenie dzieci, zaopatrzenie matek karmiących. Nie ma w tym wyżywieniu ludności zaopatrzenia Wojska, zaopatrzenia Bezpieczeństwa w żywność. To znajduje się w budżetach tych ministerstw. Okazuje się więc, że inkryminowana kwota czterdziestu paru miliardów to jest kwota, która w całej rozciągłości — przekonać się może o tym każdy, kto zajrzy do budżetu — obejmuje wyłącznie tylko wyżywienie ludności wynikające z reglamentacji. I o tym każdy, kto się interesuje życiem publicznym w Polsce, wie.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#PosełHochfeld">Ale posłowi Żuławskiemu potrzebna była ta ignorancja, tak jak ignorancja rzeczywiście potrzebna jest do tego, aby zwalczać naszą nieugiętą i nieubłaganą walkę o poprawę stosunków w kraju. Potrzeba było wziąć czterdzieści parę miliardów, dodać je do budżetu Wojska i Bezpieczeństwa i powiedzieć: to jest uzbrojenie po zęby, nie wiadomo po co.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#PosełHochfeld">Ale to jest fałsz. Jeżeli poseł Żuławski uważa, że kartki dla dzieci i kartki dla matek karmiących i zaopatrzenie kartkowe robotników to są pozycje tajemnicze, które trzeba skreślić z budżetu, to my na to możemy tylko odpowiedzieć: nie zrobimy tego.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#PosełHochfeld">Poseł Żuławski twierdzi, że jesteśmy krajem militarystycznym. Tymczasem wystarczy wziąć liczby budżetu, żeby się przekonać, iż przed wojną wydawaliśmy 45% naszego budżetu na zbrojenia, nie mówiąc o pozycjach na ten cel ukrytych w innych działach budżetu, natomiast obecnie — jak każdy z łatwością może się przekonać — wydajemy zaledwie kilkanaście procent naszego budżetu na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PosełHochfeld">I czy to jest naprawdę wszystko na zbrojenia? Czy nic nie wiemy o roli wojska w pomocy rolnictwu? Czy nic nie wiemy o obronie przed lodami mostów, o walce z powodzią, czy nic nie wiemy o saperach, którzy zginęli w tej właśnie służbie cywilnej, służbie dla odbudowy kraju? Czy można powiedzieć, że cały nasz budżet wojska to jest budżet tylko na zbrojenia? Nie, twierdzę, że nasz budżet wojskowy oznacza często tę codzienną i realną pomoc na dzisiaj krajowi, bez względu na znaczenie, jakie przywiązujemy do zagadnienia obronności naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#PosełHochfeld">I znów posłowi Żuławskiemu potrzeba było fałszu, ażeby uzasadnić swoją bardzo mizerną w tym zakresie tezę.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#PosełHochfeld">Poseł Żuławski walczył na całej linii i na całym froncie z koncepcją sojuszu państw słowiańskich i mówił naiwnie — a wydaje mi się, że raczej ze złą wolą, aniżeli naiwnie — o rasizmie. Czy naprawdę sojusz państw słowiańskich to jest rasizm? Czy nie jest nonsensem zarzucać takie rzeczy ludziom, którzy w swej codziennej praktyce, w swej codziennej walce toczą bój przeciwko rasizmowi? I czy poseł Żuławski nie wie o tym, że to jest nieprawda, choćby dlatego, że wewnątrz tych narodów są elementy rasowo obce Słowiańszczyźnie? Ja się czuję dobrym Polakiem, ale rasowo nic jestem Słowianinem. I nie o to tu chodzi. Kiedy mówimy o sojuszu państw słowiańskich, to mówimy o sojuszu państw i narodów w określonym miejscu w Europie położonych, mających określoną strukturę gospodarczą, określony stopień rozwoju społecznego i posiadających wspólny i zasadniczy interes obrony przeciw imperializmowi niemieckiemu. Każdy o tym bardzo dobrze wie i pisanie wielkich artykułów w „Gazecie Ludowej” na temat „rasizmu” z powoływaniem się na to, że Stalin jest Gruzinem, a ktoś tam u nas jest Żydem, a ktoś ma inne nazwisko, niż podaje oficjalnie to jest dziecinada, gdyby to nie była zła wola, gdyby to nie była demagogia, potrzebna dla określonych celów. My z tej koncepcji sojuszu narodów, położonych w określonym miejscu w Europie, narodów, posiadających pewien wspólny interes, posiadających pewną określoną strukturę gospodarczą i społeczną — nie zrezygnujemy, bo to jest kwestia naszego bezpieczeństwa, to jest kwestia naszych interesów. Nie zrezygnujemy z tego nawet wtedy, kiedy poseł Żuławski będzie przychodził i mówił nam o rasizmie, co jest nonsensem absolutnym.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#PosełHochfeld">Niespodziewane — a przynajmniej zdawałoby się, że niespodziewane — akcenty znalazły się w przemówieniu posła Żuławskiego wtedy, kiedy mówił o sprawie żydowskiej i o sprawie znoszenia świąt narodowych. Poseł Żuławski kiedyś szczycił się tym, że z wielką odwagą zwalczał nacjonalizm i powołał się na tę swoją starą tradycję na początku swego przemówienia, żeby w oparciu o fałszywe zupełnie liczby, o fałszywe zupełnie cytaty zwalczać rzekomy nasz nacjonalizm. Ale tam, gdzie przyszło naprawdę do zagadnienia zwalczania nacjonalizmu, zobaczyliśmy to, co jest rzeczą najbardziej niebezpieczną w obecnej konkretnej sytuacji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#PosełHochfeld">Poseł Żuławski mówił o rzekomych przywilejach dla Żydów, które w Polsce istnieją. Poseł Żuławski powtarza jota w jotę, słowo w słowo te argumenty, którymi się posługiwali przed wojną liberalizujący endecy. Przed wojną ONR-owiec brał pałkę w rękę i rąbał Żyda po głowie,...</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#komentarz">(Głos: I obecnie to robi.)</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#PosełHochfeld">... a liberalizujący endek...</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#komentarz">(Głosz sali: Grubecki.)</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#komentarz">(Inny głos: Nazwiska nie są istotne.)</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Sprawa nazwisk jest bardzo istotna, zwłaszcza, jeśli siedzą w Sejmie.)</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#PosełHochfeld">... liberalizujący endek przychodził, rozgrzeszał to wszystko i mówił — a wśród tych liberalizujących endeków podówczas znajdowała się znaczna część obecnych członków PSL, boć liberalizujący endecy znajdowali się na prawym skrzydle ówczesnego Stronnictwa Ludowego: wszystko byłoby dobrze, gdyby w Polsce nie było za dużo Żydów w handlu, wtedy ONR-owcy nie braliby pałki w rękę i nie rozbijaliby Żydom głów. Dziś sytuacja wygląda tak, że NSZ-owiec z podziemia rozbija Żydom głowę, a poseł Żuławski powiada: gdyby tych Żydów w Polsce tylu nie było, gdyby się skryli w mysią dziurę, gdyby nie było pełnych praw dla wszystkich obywateli, toby NSZ-owiec nie przychodził z pałką — już nie z pałką, ale z rewolwerem, już nie z rewolwerem, ale z karabinem maszynowym — i nie odbierałby Żydom życia w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#PosełHochfeld">Jest bardzo charakterystyczną rzeczą ta zbieżność argumentacji, tym bardziej że ona się w obecnej sytuacji powtarza w obozie reakcji, poczynając od podziemia, wykonującego brudną robotę, a kończąc na liberalnych czy pseudoliberalnych politykach, czasem nawet mieniących się socjalistami. Jest zawsze tak, że jedni wykonują brudną robotę, albo podburzają do demagogicznych wystąpień, a drudzy powiadają: wszystko byłoby ślicznie, ale Wy sami jesteście winni, że dziś tak w Polsce jest.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#PosełHochfeld">Tak wygląda oblicze tego „bojownika przeciw nacjonalizmowi”.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#PosełHochfeld">A sprawa znoszenia świąt narodowych? Historia ze świętowaniem 3 Maja została podchwycona przez kołtuństwo, podchwycona przez dawną endecję. Nikt nie usiłuje zaprzeczyć temu, że nasza partia szczyciła się zawsze dwiema rzeczami:</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#PosełHochfeld">1) że jest partią nieprzejednanie patriotyczną,</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#PosełHochfeld">2) i że równocześnie nieubłaganie zwalcza wszystko, co jest graniem na szowinizmie, graniem na kołtuńskich nastrojach.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#PosełHochfeld">To nie umniejsza naszego patriotyzmu, jeśli powiadamy, że dzień 3 Maja można świętować, ale i można w tym to dniu pracować. A w żadnym wypadku nie przystoi posłowi Żuławskiemu. który zapatrzony jest w zachód, gdzie tak mało jest świąt, bo zaledwie 6–7 w ciągu roku, nie przystoi posłowi Żuławskiemu, który całe życie walczył — jak powiada — przeciwko nacjonalizmowi, żeby podchwytywał tego rodzaju kołtuńskie argumenty, pozbawione wszelkiego sensu, a oparte jedynie na chęci szkodzenia, na chęci grania na szowinistycznych, najbardziej kołtuńskich nastrojach i żeby je przeciwstawiał nastrojom konstruktywnym obozu demokratycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Głos z ław PSL: Przed wojną endecy śpiewali: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”, teraz inni śpiewają.)</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#PosełHochfeld">Tak, zmieniło się wiele. Przed wojną w istocie inni śpiewali: „Nie rzucim ziemi skąd, nasz ród”, dziś inni śpiewają — śpiewają ci, którzy tą ziemią kierują, ci, którzy za tę ziemię odpowiadają.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#PosełHochfeld">I to ma swój głęboki sens.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#PosełHochfeld">Mówił poseł Żuławski także o limuzynach. W przemówieniu posła Żuławskiego były, jak powiedziałem, nie tylko nonsensy, ale była grubsza demagogia. Jak poseł Żuławski, jak posłowie z prawej strony tej Izby — bo to i poseł Bryja podkreślił — myślą i jak sądzą: czy w tak ukochanej przez Was Wielkiej Brytanii urzędnicy, ministrowie, członkowie rządu — i nie tylko oni — w warunkach transportowych znacznie bardziej komfortowych aniżeli u nas, nie używają samochodów po to, żeby w tej samej ilości czasu pomieścić wielką ilość roboty? My wiemy przecież o tym, i piszemy, i mówimy o nadużywaniu samochodów przez różnych ludzi, tępimy to z całą zaciekłością, ale przecież i p. prezes Mikołajczyk, kiedy był wicepremierem, miał samochód i nikt mu nie robił z tego tytułu zarzutów. Opowiadanie o tych rzeczach w warunkach transportowych bardzo trudnych, o czym wszyscy w Polsce wiemy, jest obliczone na demagogię. To „burzenie spokoju mas” ma rzeczywiście na celu wywołanie trudności politycznych i w konsekwencji wywołanie trudności gospodarczych i nie jest podyktowane troską rzekomą o odbudowę i przebudowę naszego kraju, jest wywołane wyłącznie tylko chęcią przeciwstawienia tym naszym pozytywnym osiągnięciom tego, co w owych słowach posła Żuławskiego mogło się konkretnie wyczuć.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#PosełHochfeld">Zastanawiał się poseł Żuławski nad tym. czy błąd był popełniony w r. 1918, czy też był popełniony w r. 1945 i czy jest popełniany teraz. Fakty jednak mówią o tym. Myśmy się z tych faktów nauczyli, a poseł Żuławski nie. Przy stosowaniu tzw. integralnej demokracji, przy wytężonej rozbudowie organizacji zawodowych i organizacji robotniczych i spółdzielczych w ramach demokracji mieszczańskiej, w pewnym momencie powstała sprawa hitleryzmu: czy hitleryzm ma większość, czy nie. Poseł Żuławski nie jeden raz w ten sposób formułował, że kiedy Hitler ma większość, to trzeba mu tę większość dać, Czy nawet wtedy, kiedy większość osiąga się drogą histerii zbiorowej? A po tym przychodzą wojna, obozy koncentracyjne, i mordy, i krematoria. My na tego rodzaju „luksus” więcej sobie pozwolić nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#PosełHochfeld">Tak, Wysoka Izbo, poseł Żuławski nie jest socjalistą. Był i jest liberałem, radykałem i logiką wypadków, kiedy liberał musi się zdecydować, po której stronie barykady ma stanąć, to jeżeli nie zdecyduje się być po lewej stronie barykady, to sama logika każę mu się przerzucić do prawego końca barykady. To jest konsekwencja postępowania posła Żuławskiego w momencie, kiedy zerwał z lewą stroną barykady.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#PosełHochfeld">Poseł Żuławski mówił o Niedziałkowskim, powoływał się na wielkie nazwiska, a potem zaraz uderzył w ton, który my PPS-owcy znamy z pewnej literatury zagranicznej. Jest takie pismo zwące się „Światło”, wychodzące w Paryżu, które jest redagowane przez renegatów naszej partii, którzy z cała zaciekłością zwalczają przede wszystkim PPS w Polsce. W tym, co mówił poseł Żuławski i w tym, co mówi teraz, są nie tylko echa, lecz cytaty żywcem wzięte z tego pisma, które naszą partię nazywa „PPSK”, tj, PPS koncesjonowaną. My ten język znamy, Ale my wiemy, że opieramy się na milionowych masach narodu polskiego, my wiemy, co stoi konkretnie za tym, o czym mówił i co formułował poseł Żuławski.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#PosełHochfeld">Chcę tę przydługą w istocie i spokojną w tonie polemikę zakończyć, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że szybko i daleko jodzie poseł Żuławski, Powiedziałem: taka Jest nieubłagana konsekwencja złego czynu, zdrada własnych szeregów i pójście w pewnym momencie na nienaturalne sojusze. W istocie poseł Żuławski nie jest już dziś człowiekiem młodym, ale myli się, jeżeli sądzi, że zapisuje sobie kartę jakiegoś „niezłomnego bojownika”. Chce czy nie chce, zapisuje sobie kartę już nie Mac Donalda i Snowdena, ale haniebną kartę Deat'a i de Mana. A teraz słów niewiele o innych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#PosełHochfeld">Mówił tutaj przedstawiciel Stronnictwa Demokratycznego, p. Wicemarszałek Barcikowski, i w swoim, oczywiście doskonale skonstruowanym i doskonałe przemyślanym przemówieniu, poruszył również sprawę spółdzielczości — w takim jednak oświetleniu, że przyszło nam na myśl, czy nie byłoby lepiej pominąć ten atak na spółdzielczość. Czy nie byłoby lepiej tę szeroką dyskusję i te spory na temat spółdzielczości zakończyć? Czy nie byłoby rzeczą zdrowszą, ażeby skończyć z tym, co, niestety, znalazło wyraz i w sprawozdaniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, w sprawozdaniu posła Cieślaka o wyżywieniu ludności. Ja nie chcę naprawdę wchodzić w meritum sprawy. Ona była i jest dyskutowana publicznie i niepublicznie, ustawicznie są rzucane i odrzucane argumenty, ale czy istotnie, jak wejrzeć głębiej, oddaje to tej spółdzielczości przysługę, czy daję to korzyść trójsektorowej gospodarce w naszym kraju? Tak jak my nie poruszamy sprawy sektora prywatnego, ale tylko spekulację, tak trzeba wyraźnie oddzielić sprawę ciemnych stron w pracy i organizacji zarówno spółdzielczości, jak i aparatu państwowego, oddzielić sprawę nieusprawnienia tej czy innej rzeczy od sprawy wszelkiego rodzaju frontalnych ataków. Dziwię się, że Stronnictwo Demokratyczne ma ochotę do tego rodzaju rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#PosełHochfeld">Imieniem Stronnictwa Pracy i imieniem Katolicko-Społecznego Klubu Poselskiego przemawiali poseł Domiński i poseł Bieńkowski Witold i poruszyli sprawę Kościoła katolickiego w Polsce. Mnie się wydaje, że Kościół katolicki w Polsce ma uprawnienia jak najpełniejsze. Mnie się wydaje, że nie tylko mowy nie ma o ograniczeniu tych uprawnień, ale jest taka paradoksalna sytuacja, że kiedy konkordat gwarantował jakiś wpływ Państwu na hierarchię i organizację Kościoła, to dziś przy braku konkordatu Państwo nie ma wpływu. Kościół ma wszelkie możliwości i Państwo nie może ingerować nawet wtedy, kiedy wysoki dostojnik przeciw Państwu występuje.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#PosełHochfeld">My nie jesteśmy przeciwnikami konkordatu. Chciałbym powtórzyć rozmowę, jaką miałem kiedyś z prof. Grabskim. Prof. Grabski przekonywał mnie bardzo szeroko, że konkordat jest rzeczą potrzebną głównie państwu, a nie Kościołowi katolickiemu. Nie jest wykluczone, że konkordat byłby raczej korzystny dla Polski, dla Państwa, My na to oczekujemy, chcemy tego i nas do tego wzywać nie potrzeba, Natomiast, jeżeli chodzi o zrobienie z oświaty, z wykształcenia monopolu Kościoła, to to jest rzecz, na którą my przy całej naszej tolerancji, jako socjaliści, zgodzić się byśmy nie mogli.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#PosełHochfeld">Jeszcze parę słów na marginesie poszczególnych działów budżetu, słów o charakterze tylko politycznym, które są wyrazem naszego stosunku do Rządu i naszej pomocy Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#PosełHochfeld">Kiedy patrzymy na budżet Prezesa Rady Ministrów i Rady Państwa, radzibyśmy przypomnieć nasze zasadnicze stanowisko odnośnie kompetencji i zakresu działania Rady Państwa, przypomnieć nasze zasadnicze stanowisko co do wprowadzenia większej jasności w praktykę w tym zakresie, Kiedy widzimy budżet Najwyższej Izby Kontroli, radzi byśmy przypomnieć, że listowa o NIK według tych zasad, które w rozmowach między partiami robotniczymi były ustalone, powinna jak najszybciej zostać pod obrady tej Izby wniesiona.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#PosełHochfeld">Kiedy widzimy budżet Prezesa Rady Ministrów, radzi byśmy przypomnieć nasze stanowisko odnośnie kompetencji Prezesa Rady Ministrów. Staliśmy i Stoimy na stanowisku rządu silnego, sprawnego. Staliśmy i Stoimy na stanowisku, że rząd nie może być federacją stronnictw, że Prezes Rady Ministrów musi być, jest i powinien być szefem rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#PosełHochfeld">Pragnęlibyśmy przy budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyrazić nasze uznanie dla osiągnięć tego resortu, nasze uznanie także i głównie dla osiągnięć w zakresie stosunków z Republiką Czechosłowacką. Te drobne pretensje, które byśmy może mieli odnośnie polityki personalnej, schodzą absolutnie na plan dalszy wobec naszego zasadniczego uznania dla prac tego resortu.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#PosełHochfeld">W związku z budżetem Ministerstwa Administracji chciałbym powtórzyć, że z radością przyjęliśmy zapowiedź Prezesa Rady Ministrów o wniesieniu pod obrady tej Izby w przyszłości — sądzimy, że w niedługiej — ustawy samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#PosełHochfeld">Chcielibyśmy wyrazić nasze uznanie dla pracy Ministerstwa Ziem Odzyskanych. Robimy to z całą przyjemnością i szczerością właśnie dlatego, że widzimy, że dorobek Ministerstwa Ziem Odzyskanych jest istotnie wielki. Ale chcielibyśmy przypomnieć, że Polska jest już jedna całością i trzeba by pomyśleć o unifikacji administracyjnej także w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#PosełHochfeld">Kiedy mówimy o Ministerstwie Sprawiedliwości, przypominamy to, cośmy wnieśli w rezolucji na Komisji Skarbowo-Budżetowej w związku z art. 26 „Małej Konstytucji”. Sądzimy, że niezbędne będzie w najbliższej przyszłości przepracować sprawę sądownictwa powszechnego i zastosować je także do przestępstw politycznych.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#PosełHochfeld">Parę słów o tak zwanej niezawisłości sędziowskiej, Jesteśmy naprawdę wszyscy zwolennikami niezawisłości sędziowskiej. Ale ja bym radził pewnym ludziom zapoznać się z praktykami biurokracji sędziowskiej, To nie jest krytyka pod adresem Ministra Sprawiedliwości, bo jesteśmy, zdaje się, co do tego zgodni, żeby zrozumieć, że niezawisłość sędziowska jest niezbędna, ale przyznaję szczerze, że gdyby ta niezawisłość miała być stabilizowana na gruncie te go biurokratyzmu, oparta na takich nawykach aparatu sędziowskiego, personelu sędziowskiego, gdyby tak miało być, jak jeszcze jest dzisiaj, że drobna, bzdurna rzecz wlecze się całymi miesiącami, albo dlatego, że sympatie polityczne niektórych sędziów sięgają skrajnej prawicy — gdyby się to miało ustabilizować, to bylibyśmy pierwsi, którzy by krzyczeli wielkim głosem, że tutaj trzeba coś zmienić, że jest potrzebna wielka rewolucja w organizacji tego wszystkiego. Chciałbym przypomnieć, jakie były konsekwencje tego, że republika weimarska w Niemczech oparła się na starym kaiserowskim, cesarskim aparacie, nędzy innymi sędziowskim. Republika weimarska nie przeczyściła swego aparatu administracyjnego i sędziowskiego. Skończyło się to tragicznie. Jestem pełen szacunku dla wieku, siwych włosów, stażu, ale to grozi zahamowaniem maszyny sprawiedliwości, jeżelibyśmy w tym zakresie nie mieli przeprowadzić zasadniczej reformy. Nie, żebyśmy krytykowali Ministra Sprawiedliwości, to podkreślam wyraźnie, bo wiem, że nasze poglądy są zgodne. Rząd musi zagwarantować niezawisłość sędziowską, ale musi także zrobić porządek w aparacie, który winien być sprawiedliwy i dostosowany do tego, czym jest sądownictwo w dobie dzisiejszej.</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#komentarz">(Głos: To są dwie różne rzeczy.)</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#PosełHochfeld">Nie tak różne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#PosełHochfeld">Nie dlatego, że Minister Skarbu jest naszym towarzyszem partyjnym, bo nie rozdzielamy laurek towarzyszom partyjnym, wyraziliśmy już uznanie dla pracy Ministra Skarbu. Tak się złożyło, że Komisja Skarbowo-Budżetowa trochę nierównomiernie te uznania rozdzielała, nie całkowicie słusznie. Jest olbrzymia ilość pracy włożonej w aparat skarbowy. Są bardzo wielkie osiągnięcia. Jeżeli występujemy za dalszym usprawnieniem i uspołecznieniem tego aparatu w służbie także polityki podatkowej, to nie znaczy — bo tutaj liczby i fakty mówią — że nie powinniśmy czoła uchylić przed tą usilną i mrówczą pracą Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#PosełHochfeld">Coś o Ministerstwie Przemysłu i Handlu. Nie chciałbym powtarzać tego, co już na Komisji Skarbowo-Budżetowej mówił sprawozdawca tego działu budżetu, mój towarzysz i przyjaciel, poseł Krygier, To było uznanie dla wysiłków Ministra Minca. To nie jest z naszej strony żaden akt grzeczności. My nie wierzymy w Allaha, nie wierzymy w jego proroków, ale gdybyśmy chcieli wierzyć w Allaha, chcieli wierzyć w jego proroków, to wcale się nie wstydzę przyznać, że wśród tych proroków dość poczesne miejsce byśmy przyznali „prorokowi Hilaremu”. Mówię to bez najmniejszego poczucia, że przesadzam, Ale skoro mówię o tych rzeczach z całym spokojem i szczerością — są przecież fakty i liczby — to właśnie to uprawnia tanie do stwierdzenia, że wtedy, kiedy my podkreślamy pewne konieczne do przeprowadzenia zadania, tak jak każdy inny klub, każde inne stronnictwo — to nie powinno to być przez nikogo, także przez „proroka Hilarego” traktowane inaczej jak pomoc w przezwyciężeniu merytorycznych niedomogów czy trudności. Jesteśmy przekonani — wierzymy w to — że owe homeryczne boje ze spółdzielczością znajdą kres, że polityka kadr w przemyśle będzie zmierzać ku ulepszeniu, że nasz rozrastający się koncern przemysłowy znajdzie w przyszłości swój wyraz organizacyjny w schemacie mniej scentralizowanym. Wiemy, że są to rzeczy i na warsztacie Ministerstwa Przemysłu i mówimy o tym nie w formie gołej krytyki, ale z całym spokojem i przekonaniem, że o tym powiedzieć trzeba i należy.</u>
          <u xml:id="u-5.86" who="#PosełHochfeld">W związku z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej chciałbym podkreślić, że jeszcze po dziś dzień — według naszego przekonania — ministerstwo to zbyt mało wagi przywiązuje do swojej roli, jako ministerstwa organizacji pracy, jeszcze po dziś dzień jest zanadto opiekuńczo nastawione, jeszcze nie spełnia tej roli, jaką w Związku Radzieckim spełnia ministerstwo kadr, a w Anglii — ministerstwo pracy i służby publicznej. A przecież w naszej gospodarce planowej organizacja pracy jest rzeczą podstawową. Tu nie chodzi o ochronę pracy, chodzi o organizację pracy, o planową politykę pracy, politykę kadr. Odnoszę wrażenie po dziś dzień, że Ministerstwo Pracy w tym zakresie zrobiło ciągle jeszcze za mało.</u>
          <u xml:id="u-5.87" who="#PosełHochfeld">O Ministerstwie Odbudowy mówiliśmy jako partia niejednokrotnie w ostatnim okresie, mówiliśmy w związku z naszym postulatem odbudowy Warszawy. Perypetie, jakie ciągle się tu dzieją, to są rzeczy, które wołają niejednokrotnie o pomstę do nieba. Nie będę się nad tym rozwodził, ale jest rzeczą konieczną dalej usprawniać te rzeczy wzmocnić, scentralizować władzę w tym zakresie odnośnie Warszawy, jeżeli chcemy dojść do poważnych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-5.88" who="#PosełHochfeld">Dobiegam do końca i chciałbym przypomnieć na końcu początek. Rząd, któremu dajemy budżet, jest oparty na wspólnej myśli, wspólnej koncepcji, Jest to koncepcja polskiej rewolucji, koncepcja własnych wzorów, własnej atmosfery, jest to koncepcja jakże bliska w swej istocie temu, co w programie Polskiej Partii Socjalistycznej oznacza połączenie słów: Niepodległość i Socjalizm. Na tej drodze nie było nigdy, nie ma dziś i nie będzie w przyszłości polskiej reakcji. Ta reakcja mówi dziś nieraz, jak kiedyś mówiła, o wolności, nawet się nieraz do niektórych części obozu demokratycznego umizga. My jej odpowiadamy słowami Daszyńskiego wtedy kiedy krytykował umizgi Koła Polskiego do wolnościowych zdobyczy 1905 roku: „Droga wolności! — mówił on — was na tej drodze nie widziano, a jeżeli się na tej drodze pokażecie, to tylko za uszy ciągnięci przez rewolucyjny ruch ludowy w Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-5.89" who="#PosełHochfeld">W rządzie tej koncepcji jest nasz wkład. Byłoby największym — według naszego głębokiego przekonania — nieszczęściem dla Polski, gdyby wkład ten został przez cokolwiek zmarnowany. Byłoby największym nieszczęściem dla Polski, gdyby jakiekolwiek nieporozumienia wewnątrz obozu robotniczego miały zachwiać koncepcją wspólnej drogi. Ostrzegamy przed każdym lekkomyślnym pociągnięciem w tej dziedzinie. Dobra jest tylko wspólna droga, właśnie dlatego, że jest wspólna.</u>
          <u xml:id="u-5.90" who="#PosełHochfeld">Pamiętajmy, że Polska Partia Socjalistyczna symbolizuje w narodzie polskim to, co sformułował Daszyński, kiedy mu kazano wybierać pomiędzy Polską i socjalizmem: „ Jestem Polakiem i jestem socjalistą, To jest rozwiązanie”. I ja sądzę, Wysoki Sejmie, że to jest istotne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-5.91" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Szuldenfrei.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełSzuldenfrei">Wysoka Izbo! Po raz pierwszy mam dzisiaj możność zabrania głosu w ogólnej dyskusji na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Dlatego pragnę jako przedstawiciel żydowskiej ludności pracującej z ramienia Bundu w zasadniczej deklaracji politycznej ustosunkować się do zagadnień ogólnopolitycznych i do tych szczególnych zagadnień, które dotyczą ludności żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełSzuldenfrei">Jako partia socjalistyczna solidaryzujemy się z realizowaną w Polsce linią planowej gospodarki w interesie dobrobytu mas pracujących, linią walki z reakcją, faszyzmem i antysemityzmem, który stanowi istotny składnik faszyzmu.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełSzuldenfrei">Ta linia oznacza w dziedzinie polityki zagranicznej międzynarodową współpracę państw demokratycznych, bliski sojusz ze Związkiem Radzieckim, zwalczanie wszelkich ośrodków zagrożenia pokoju, zwalczanie niemieckich aspiracji i tendencji rewanżowych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełSzuldenfrei">Sztandarową zasadą tej linii musi być poszanowanie równości wobec prawa i realizacja demokracji społecznej i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PosełSzuldenfrei">Wszystkie te programowe elementy dyktują nam zasadnicze pozytywne ustosunkowanie się do dzisiejszego Rządu i jego przedłużeń.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PosełSzuldenfrei">Rząd dzisiejszy opiera się na koalicji lewicowych sił społecznych, związanych jednolitym frontem partii robotniczych i sojuszem robotniczo-chłopskim. Ta podstawa społeczna i polityczna umożliwia realizację programowych zasad. Rządu w interesie całej ludności pracującej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PosełSzuldenfrei">Z rozpoczęciem działalności Sejmu Ustawodawczego wstąpił kraj w nowy okres — okres, umożliwiający stabilizację stosunków politycznych, wewnętrzne odprężenie i uspokojenie oraz gruntowanie praworządności i swobód obywatelskich. Jako partia socjalistyczna pragniemy rozwoju w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PosełSzuldenfrei">W tych wszystkich przemianach, jakie się dokonują w Polsce, w gorączkowej odbudowie kraju i jego bytu gospodarczego, w budowie całego życia społecznego i politycznego na nowych zasadach — bierze i chce brać udział także żydowska ludność pracująca w tej świadomości, że rozwiązanie zagadnień jej bytu tkwi nie w koncepcjach emigracjonistycznych, lecz tylko w ogólnym wysiłku wysiłku solidarnym z polskimi masami pracującymi, w wysiłku zmierzającym ku ustrojowi socjalistycznemu tu na miejscu w warunkach wolności politycznej i narodowej. W tym wysiłku i w tym codziennym, żmudnym, wytężającym, ale pozytywnym trudzie uczestniczymy i uczestniczyć chcemy jako pełnoprawni obywatele.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PosełSzuldenfrei">Na arenie międzynarodowej rozgrywa się obecnie walka około problemu granic polsko-niemieckich. W tym momencie pragniemy stwierdzić, że ziemie odzyskane stały się także dla ludności żydowskiej nowym ośrodkiem osiedlenia i pracy, Niemal połowa ludności żydowskiej Polski żyje i pracuje na ziemiach odzyskanych. Ta ludność wnosi w zagospodarowanie tych ziem swój wkład. Wnosi go swoim trudem na roli i w kopalniach, w hutach i w fabrykach, w spółdzielniach i w warsztatach, Wszelkie próby kwestionowania obecnych granie Polski na zachodzie stanowią zagrożenie pokoju światowego i winny być bezwzględnie odpierane.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PosełSzuldenfrei">Problem żydowski nie zatracił dotychczas bynajmniej swojej ostrości i nie może być przemilczany, Mimo niewątpliwego uspokojenia, które nastąpiło w ostatnich miesiącach, nie przebrzmiały jeszcze całkowicie echa pogromu kieleckiego, nie znikły jeszcze przejawy haniebnego antysemityzmu, nie rozwiał się jeszcze targający dusze tragiczny niepokój. Doceniamy w całej pełni i zasadniczą postawę, i dotychczasowe wysiłki Rządu i polskiej demokracji w tej dziedzinie, ale sytuacja wymaga nadal nieustającej czynnej postawy. Potrzeba jaszcze wciąż ogromu wysiłków dla wytępienia antysemityzmu. Konieczną jest w tym kierunku systematyczna praca i czujność. Konieczną jest frontowa walka z antysemityzmem — walka prowadzona z otwartą przyłbicą na wszystkich odcinkach życia politycznego i społecznego. Z zadowoleniem stwierdzam, że to stanowisko znalazło wyraz i to wyraz jasny i dobitny w zasadniczym przemówieniu tow. Hochfelda jako przewodniczącego Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PosełSzuldenfrei">Wierzymy w to, że żyjąca w Polsce ludność żydowska spotka się ze strony Rządu z jawną i dobitną zachętą do pozostania, do wytrwania na miejscu, do współudziału w odbudowie powojennego życia Polski. Wierzymy, że nastąpi taka sama zachęta do powrotu do Polski tych Żydów — obywateli polskich, którzy tułają się w nędzy i poniżeniu w obozach w Niemczech i w Austrii.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PosełSzuldenfrei">Pragniemy, by obóz demokracji polskiej nie cofał się przed trudnościami i nie szczędził wysiłków dla wytworzenia w Polsce takich warunków życia i rozwoju ludności żydowskiej, któreby same przez się położyły kres tendencjom emigracyjnym i zachęcały ludność żydowską do życia i trwania na ziemi polskiej. To jest jedyna droga do wzmożenia zaufania ludności żydowskiej, do przekonania jej, że także i dla Żydów jest w Polsce i miejsce i pole do pracy i warunki swobodnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PosełSzuldenfrei">Po straszliwej rzezi hitlerowskiej, po barbarzyńskim wytępieniu milionów Żydów jest ludność żydowska w Polsce liczebnie znikoma. Ta pozostała przy życiu cząstka społeczeństwa żydowskiego ma prawo oczekiwać ze strony nie tylko Rządu, ale i społeczeństwa polskiego takiego stosunku i takiej opieki, które by choć w małej części skompensowały tę tragedię, jaką w latach minionych przeżyła i w pewnej mierze jeszcze wciąż przeżywa.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PosełSzuldenfrei">Nasz głos w Sejmie jest głosem pojedynczym. Ale ten głos ma swój sens moralny i sens polityczny. Ma sens moralny, bo daję świadectwo siły żywotnej narodu żydowskiego, daję świadectwo zachowania godności ludzkiej, niezłomności narodowej i dumnej postawy ideowej, mimo tych wszystkich koszmarnych cierpień, jakich doznaliśmy, a jakich nie doznał żaden inny naród. Ma sens polityczny, bo daję wyraz przeświadczeniu, że zagadnienie żydowskie można rozwiązać, ale nie na płaszczyźnie wzmagających się nacjonalizmów, a tylko na płaszczyźnie postulatów socjalizmu w atmosferze demokracji, równouprawnienia, w atmosferze wolności i poszanowania człowieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PosełSzuldenfrei">Nasz głos w, Sejmie jest głosem pojedynczym, ale nie jest głosem osamotnionym, bo jednoczy się z głosami całego obozu polskiej demokracji. Nasz socjalistyczny głos, głos Bundu jednoczy się z głosami polskiego ruchu socjalistycznego, z głosami Polskiej Partii Socjalistycznej...</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(0klaski na ławach PPS.)</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PosełSzuldenfrei">... i w tym także tkwi jego siła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Zarządzam 10-minutową przerwę, Proszę Obywateli Postów o punktualne zjawienie się na sali.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min, 55 do godz. 12 min. 20.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławKowalski">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Tilgnerowi,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTilgner">Wysoki Sejmie! Do każdego budżetu można podejść pod kątem teraźniejszości i pod kątem przyszłości. Można przyjrzeć się celowości i skuteczności gospodarczej preliminowanych wydatków oraz sprawdzić, czy źródła dochodów państwowych są racjonalne, Można zadowolić się ogólnym i niewątpliwie radosnym dla każdego stwierdzeniem, że budżet państwowy był w ubiegłym roku zrównoważony i że w wyniku mozolnych prac wielu instancji zanosi się również w tym roku na pomyślną nadwyżkę budżetową, Jest to niewątpliwie w świecie powojennym rzadko spotykane osiągnięcie, mówiące samo za siebie i wystawiające dodatnie świadectwo Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełTilgner">I właściwie nie należałoby w tej szczególnej atmosferze mącić uczuć zadowolenia, przeżywanych przez kierowników nawy państwowej, Lecz budżet — to gospodarka jednego tylko roku naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełTilgner">I byłoby podejściem zbyt pochopnym, gdybyśmy na tle pomyślnych zamknięć rachunkowych ubiegłego roku i przewidywań tegorocznych zamykali oczy na stan i zdolności produkcyjne naszej gospodarki i zachowanie substancji narodowej na przyszłe i następne lata.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PosełTilgner">Musi nami bowiem kierować myśl stałego nadwyżkowego budżetowania, stałej nadwyżki dochodów nad wydatkami. Nie mamy tutaj oczywiście na myśli odgórnej kompresji budżetowej i osławionego głodowego budżetowania. Budżet Państwa to nie tylko martwe cyfry i pozycje, budżet to odbicie prężności obywateli, odbicie tętna polskiego życia gospodarczego. Za każdą cyfrą i pozycją stoją bowiem setki i tysiące bezimiennych obywateli, od których tętna gospodarczego tj. woli, trudu, znajomości i oddania dla Państwa zależeć będzie wynik i skuteczność danej pozycji budżetowej. I powstaje pytanie, czy tętno to jest mocne i zapewniające zdrowie i rozwój naszemu organizmowi państwowemu, względnie czy tętno to jest słabe i trawione gorączką.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełTilgner">Wiemy, że dochody naszej gospodarki możemy zwiększyć w sposób racjonalny tylko na skutek zwiększenia wydajności gospodarczej wszystkich obywateli na wszystkich odcinkach naszej gospodarki. Chodzi więc o zwiększenie prężności i tętna wszystkich dziedzin i sektorów, chodzi o powszechność. I wydaje się nam, że ta podstawowa zasada powszechności w zwiększaniu sprawności jednostkowej nie jest zrozumiana i odczuwana przez wszystkich, Wciąż jeszcze przeważa w terenie polskim pogląd ceniący minimum wysiłku indywidualnego i przeświadczenie, że wystarczają dobre intencje.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PosełTilgner">I to nastawienie przebija się jak czerwona nić przez nasz budżet i gospodarkę narodową.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PosełTilgner">Dlatego jako Stronnictwo Pracy nie podzielamy w pełni optymizmu ani Ministra Skarbu, ani Ministra Przemysłu i Handlu, Dochody państwowe bowiem nie są, niestety, odbiciem silnego i pełnego tętna naszego organizmu gospodarczego, wynikiem dużej sprawności i wydajności naszego przemysłu i rolnictwa. Przeciwnie, struktura dochodów państwowych jest dość jednostronna, a nawet nosi cechy nieracjonalnej eksploatacji niektórych źródeł i zjadania substancji narodowej niezależnie od użytkownika. Wiele działów naszego przemysłu i rolnictwa odnawia swoją substancję produkcyjną w stopniu niedostatecznym, albo wcale, gdyż są zobowiązane do wykazywania i odprowadzania dochodów niezależnie od istotnych wyników gospodarczych oraz zachowania remanentów, Jest to zjawisko wysoce niepokojące, grożące załamaniem naszej produkcji. Przejęliśmy po poprzednich pokoleniach na wszystkich prawie odcinkach budynki i zakłady prowadzone ekstensywnie i rabunkowo, w dodatku zdarte przez okupanta i działania wojenne. Nasze kotły parowe, nasze wyposażenia maszynowe są na wielu odcinkach, jeśli nie w znacznej większości przestarzałe, pochodzące sprzed 15 do 30 lat, a nawet z jeszcze bardziej muzealnych czasów.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PosełTilgner">Nasze hutnictwo posiada 36 zakładów, lecz 4 nowoczesne huty, po 40 milionów dolarów każda, potrafią wytworzyć więcej stali niżeli wszystkie nasze przedwojenne huty. I podobnie jest na wielu innych odcinkach naszego potencjału gospodarczego, Osiąga się dochody z niedostatecznego aparatu gospodarczego, a to grozi następstwami w przyszłych Latach, z czego chyba każdy zda je sobie sprawę. Jest to ponury spadek przeszłości, przytłaczający naszą teraźniejszość.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PosełTilgner">Sektor państwowy zajmuje przy tym szczególnie niewdzięczną pozycję z racji przyjęcia nowych form organizacyjnych, przy zachowaniu się starego zestawu pobudek psychicznych. Stąd praca tego sektora musi być niestety wybitnie nie wydajna, co w następstwie odbija się na wszystkich wytwórczościach, korzystających z usług sektora państwowego.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PosełTilgner">I nie w tym tkwi sedno zagadnienia, czy wydajność wynosi 1 czy 4 pary obuwia, 1200 czy 2000 kg węgla, lecz w tym, że znaczna część pracowników w przedsiębiorstwach państwowych na wszystkich szczeblach hierarchii organizacyjnej celebruje swój wysiłek i wcale nie odczuwa wewnętrznej potrzeby jego intensyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#PosełTilgner">Dlatego w cukrowniach zamiast 7 pracuje 15 ludzi nad tą samą normą przerobową. Dlatego nowoczesny automat płaski w drukarni w Zielonej Górze pracuje efektywnie mniej niż 2 godziny na zmianę, a powinien i mógłby pracować 6 godzin, dostarczając zaledwie 2 arkusze zamiast 6 arkuszy druku dziennie. Bo pracownik drukarski czy inny rozumuje: po co ma intensywniej pracować, skoro według panującego u nas tradycyjnego rozumowania wysiłek jest złem koniecznym. I moglibyśmy przytaczać przykład za przykładem, ilustrujący wypaczone wartościowanie przeciętnego podmiotu gospodarczego, a w wyniku tego wysokie koszta, niewydolność i niekonkurencyjność produkcji polskiej. Wysokie koszta produkcji zaś odbijają się w ostatecznym efekcie na obniżeniu poziomu życia szerokich mas, stają się zagadnieniem wtórnym polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#PosełTilgner">Nic więc dziwnego, że struktura polskiego przemysłu państwowego nie może doczekać się ostatecznego unormowania, że wciąż poszukuje się nowych form, które by pomogły poprawić jego wydolność. Nasi entuzjaści organizacyjni doszli już w tej chwili do 150 państwowych zjednoczeń branżowych, nie licząc centralnych zarządów, central zaopatrzenia i zbytu. Minister Minc jest naprawdę cudotwórcą i optymistą, skoro się w tym wszystkim wyznaje.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#PosełTilgner">Szczegółowo rozpracowany model organizacyjny byłby może chluba naukowej organizacji, gdyby te nieprzebrane rzesze dyrektorów, kierowników, kontrolerów i referentów przyczyniły się do zwiększenia produkcji choć jednej cegły i jednego kilograma węgla. Zdaję się, że panująca choroba sprawozdawczości mogłaby być poczytywana za. niewinną formę maniactwa, gdyby nic odrywała naszych inżynierów, majstrów i kierowników ruchu od istotnych zadań i aktów twórczych, gdyby nie była tak jałowa i kosztowna.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#PosełTilgner">Wspomniane już centrale zbytu państwowego przemysłu należy uznać za jedna duże nieporozumienie zarówno w zakresie metod pracy, jak i kosztów handlowych, Są one przykładem, jak podmiot polski w terenie potrafi wypaczyć intencje i założenia resortowego ministra i żałować należy, że Sejm odrzucił poprawki Stronnictwa Pracy o ustawie o lustratorach społecznych, rozciągającej kontrolę czynnika społecznego, tj. związków zawodowych i robotników, na działalność tychże państwowych central zbytu.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#PosełTilgner">Sugestii poczytywania skutków za przy czyny uległ również sprawozdawca preliminarza Ministerstwa Skarbu podając na str. 3 części 10 sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej, że „sektor państwowy wysprzedaje swoje produkty po cenie zaledwie opłacalnej, tj. trochę wyższej ponad koszt własny, gdyż chodzi tu o walkę ze zwyżką cen”.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#PosełTilgner">Z najwyższą troską obserwujemy tę walkę o koszta i o odnawianie substancji sektora państwowego, gdyż jego kluczowość z jednej strony, a panujące wrzenie psychiczne z drugiej, stwarzają dla Rządu zasadniczy dylemat.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#PosełTilgner">Co do wytwórczości prywatnej należy z ubolewaniem stwierdzić, że dotąd nie potrafiliśmy jej pozytywnych sił twórczych należycie włączyć w naszą gospodarkę narodową. Z ust miarodajnych stwierdzono już nieraz pozytywny i duży wkład wytwórczości prywatnej w dzieło odbudowy. Gdybyśmy tej wytwórczości nic mieli, liczne dziedziny naszych potrzeb gospodarczych pozostałyby niezaspokojone w tym stopniu ilościowym i jakościowym, jak dotychczas. O tym niestety wielu działaczy terenowych zapomina, wypaczając i hamując intencje Rządu.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#PosełTilgner">Abstrahując od ideowego wartościowania tej formy ustrojowej, zajmijmy się jej ekonomiką. Rzemiosło i przemysł prywatny ofiarnie dostosowały się do nowych warunków mimo nierównego startu na bardzo wielu odcinkach. Niewypełnianie potrzeb surowcowych i kredytowych tej wytwórczości powoduje duże marnotrawstwo naszych sił produkcyjnych w tym zakresie. W imię interesów naszego Państwa należało by domagać się, ażeby te pozytywne i ofiarne siły wytwórczości prywatnej były w pełni wciągnięte w naszą gospodarkę, ażeby znalazły się jako pozytywny czynnik wytwórczy intra muros, a nie poza murami naszego planu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#PosełTilgner">To samo dotyczy naszego zdrowego handlu prywatnego, kierującego się naczelną zasadą świadczenia godziwych usług za godziwą zapłatę. Sektor prywatny uznaje, że musi być sektorem kierowanym, Uzna je również, że słuszną jest rzeczą, ażeby państwo poprzez swoje i społeczne czynniki pilnowało, aby towar po właściwych cenach i we właściwych ilościach i miejscach doszedł do odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#PosełTilgner">Odżegnując się stanowczo od wszelkiego anonimowego i spekulanckiego czynnika i domagając się jego konsekwentnego wytępienia wołamy o przymusowe więzy organizacyjne dla wytwórczości i handlu prywatnego. I dziwić się należy, że duży i pozytywny ten składnik nie został dotąd zespolony w oddzielnym już zapowiedzianym przez Ministra Minca podsekretariacie stanu, który by zespolił, wykorzystał i chronił te drzemiące siły pracowitości i ofiarności przed jednostronnymi zakusami. Przypomnijmy sobie wkład, tego czynnika prywatnego do pożyczki inwestycyjnej oraz do daniny narodowej! Spójrzmy, jakbyśmy sami i nasi najbliżsi wyglądali, mieszkali i żyli bez usług tego sektora.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#PosełTilgner">Jakże jednostronne są wypowiedzi niektórych kolegów posłów, którzy zapominają, że za rok ubiegły wpływy podatku dochodowego i obrotowego tego sektora wyniosły 9 miliardów złotych, nie licząc pokaźnego wkładu w daninę. Jakże ubogo wygląda przy tym wydolność podatkowa sektora państwowego i spółdzielczego, które łącznie nie zdołały zapewnić Skarbowi identycznego choćby wpływu podatkowego, A przecież sektory te są w potencjałach swoich zgoła nieporównane.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#PosełTilgner">W imię obiektywizmu naukowego trzeba ostatecznie ustalić i sfinalizować odnośne zamierzenia, uzdrawiające sytuację tego sektora i odrzucić pewne krzywdzące uogólnienia.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#PosełTilgner">Wolno nam z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że nieprzestrzeganie przez większość przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych przepisów o za pisywaniu przy sprzedaży numeru karty rejestracyjnej nabywającego leży częstokroć w osobistym interesie personelu handlowego tych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#PosełTilgner">W ten bowiem sposób towary szczególnie intratne trafiają na wolny rynek poprzez różnych szwagrów i krewnych spekulanckiego elementu, który usadowił się w przedsiębiorstwach spółdzielczych i państwowych i tam żeruje nie poddany kontroli czynnika społecznego.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#PosełTilgner">Wbrew kategorycznym zapewnieniom Ministra Minca, wypowiedzianym na ostatniej sesji, odnośnie oddania czynnikowi społecznemu wyłącznych i najdalej idących uprawnień dla tępienia anonimowości i spekulanctwa, urzędy skarbowe przystąpiły do automatycznego kilkakrotnego podwyższenia wymiaru i domiaru podatkowego. Wśród szeregów zdrowego postępowego sektora prywatnego takie postępowanie wywołuje, bo wywoływać musi, uczucie pokrzywdzenia. Zamiast tępienia czynnika anonimowego i spekulanckiego osiągamy wręcz odwrotny skutek. Dlatego oświadczenie się Ministra Skarbu w tym zakresie byłoby niezmiernie pilne i nieodzowne.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#PosełTilgner">Rolnictwo stanowi obok przemysłu, ale wciąż jeszcze przed nim — główne źródło naszego dochodu narodowego. Stąd zagadnienia rolnicze nie są i nie mogą być wyłącznością jednej warstwy czy jednego stronnictwa. Strukturalna przebudowa polskiego rolnictwa jest koniecznością dostosowania się do wymogów i zadań narodu. Przebudowa ta musi obejmować intensyfikację i maszynizację rolnictwa polskiego. I musi obejmować organizacyjną przebudowę i odludnienie wsi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#PosełTilgner">Wszystkie te cztery wymienione czynniki strukturalnej przebudowy polskiego rolnictwa muszą być systemem gospodarczym wielkich celów, wielkich porywów i wielkiej dynamiki działania realizacyjnego. Ogólna wizja nowoczesnego docelowego rolnictwa — to dostarczenie społeczeństwu środków żywności w sposób i w postaci możliwie racjonalnej, wydajnej i wszechstronnej przy możliwie najmniejszych nakładach ludzkich i materialnych.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#PosełTilgner">Zachowywanie dużej liczby mało wydajnych produktów tylko dla osobistego zapewnienia sobie ubogiego bytu i dla zachowania nieskomplikowanego bytowania uniemożliwiałoby naszemu społeczeństwu stanięcie do współzawodnictwa z innymi narodami. To zaś nowe zamówienie społeczne w odniesieniu do rolnictwa polskiego musi być odczuwane przez większość chłopów. Wtedy dopiero możemy mówić o istotnych przemianach i istotnej, a nic tylko formalnej, przebudowie naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#PosełTilgner">Należy przy tych zasadniczych uwagach naświetlić pewną anomalię organizacyjną — pewne rozstrzelenie dyspozycyjnego naszego pionu rolniczego. Nowoczesny resort rolnictwa jest odpowiedzialny za właściwe wyżywienie społeczeństwa. Resort ten musi przeto posiadać gestię dyspozycyjną nad całą produkcją i dostawą żywności, a nie tylko nad surowcowym jej odcinkiem. Bo w przypadku przemysłu drzewnego nikt nie wpadłby przecież na pomysł, ażeby oddzielić go od bazy surowcowej i od resortu leśnictwa i przerzucić go do Ministerstwa Przemysłu. A jednak w wypadku przemysłu żywnościowego, zwanego wciąż jeszcze kapitalistycznym terminem przemysłu „spożywczego”, przemysł ten, po nie wiadomo której z rzędu reorganizacji, włączono niedawno do Ministerstwa Przemysłu. Przemysł ten jak mało innych posiada zdecydowaną orientację surowcową, jest ściśle związany ze swą bazą surowcową. I tylko laik może przypuszczać, że przemysł żywnościowy może kupować swoje surowce jak paniusia na rynku miejskim, albo tez że sama nazwa „przemysł” kwalifikuje go już do Ministerstwa Przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#PosełTilgner">Polska po przesunięciu na zachód stała się krajem bardziej przemysłowym, a w związku z tym wymagania uprzemysłowienia rolnictwa, a szczególnie działu żywnościowego, niewspółmiernie wrosły. Aprowizacja bowiem żywnościowa terenów przemysłowych jest wielekroć trudniejsza niż obszarów rolniczych i nie da się wprost pomyśleć bez odpowiednio rozwiniętego i działającego przemysłu żywnościowego.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#PosełTilgner">Te i szereg dalszych zasadniczych momentów przemawiają za ścisłym powiązaniem tak podstawowego przemysłu z rolnictwem w ramach resortu rolnictwa dla pełnej realizacji naczelnego zadania intensyfikacji rolnictwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#PosełTilgner">I jeszcze jedna uwaga na tle wniosków sprawozdawcy o preliminarzu budżetowym Ministerstwa Rolnictwa. Odnoszę wrażenie, że wnioski, dotyczące gospodarki majątkowej ośrodkami Państwowego Instytutu Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego, są co najmniej zbyt pochopne. Większość tych ośrodków została przejęta zaledwie przed półtora rokiem przeważnie w stanie kompletnego zdewastowania powojennego. Na zakup ziarna siewnego, narzędzi i inwentarza uzyskał instytut w ubiegłym roku krótkoterminowy kredyt bankowy w wysokości 17 milionów złotych i z dużym wysiłkiem i poświęceniem ośrodki te zdołał uprawić i uruchomić. Dziś ośrodki instytutu w Bydgoskiem wyprzedziły stan upraw wszystkich innych ośrodków państwowych na Wielkim Pomorzu. Po prostu gospodarka połowa mimo braku sprzężaju służy za wzór, choć tandetne budynki z czasów dwudziestoletniej gospodarki domenowej walą się i wymagają zasadniczych remontów.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#PosełTilgner">Ale sprawozdawca chciałby oczekiwać cudotwórstwa. Po jednorocznej gospodarce w zdewastowanych ośrodkach chciałby już widzieć nadwyżki. I wiecie, jaki będzie skutek wniosku referenta odnośnie skreślenia 17 milionów z działu 4 § 16, dotyczącego wpłaty zeszłorocznego kredytu bankowego? Skutek będzie taki, że dochodów z niezagospodarowanych ośrodków rolnych instytutu tą drogą nie zwiększy się, że dług trzeba będzie spłacić ze szczupłych kredytów inwestycyjnych i że nie będzie można odremontować przeciekających dachów i grożących zawaleniem stropów i ścian budynków mieszkalnych pracowników na tych ośrodkach. Tak. nasi i Wasi koledzy partyjni będą musieli jeszcze rok podstawiać w swoich pomieszczeniach balie i kubły i przesuwać łóżka, gdy deszcz zacznie padać, bo kredyt inwestycyjny musi pójść na skutek Waszego wniosku na spłatę długu.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#PosełTilgner">A jaki może mieć nasz budżet wpływ na nasz program inwestycyjny? W ogóle nasz program inwestycyjny jest naszym zdaniem niezmiernie jednostronny, niewspółmiernie do potrzeb kapitalizacji urządzeń i unowocześnienia choćby części naszych warsztatów wytwórczych. Inwestycje mogą być pokryte albo z pożyczek zagranicznych; albo z nadwyżek produkcyjnych — słowem ze zwiększonej wydajności i sprawności naszej gospodarki na wszystkich odcinkach i we wszystkich przejawach. Musimy kierować się zasadą maksymalnego rozwoju produkcji krajowej. Tempo inwestycji i tempo podniesienia stopy życiowej zależeć będą przede wszystkim od tempa i wydajności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#PosełTilgner">Zagadnienia, stojące przed nami na odcinku gospodarczym, są tytaniczne, Podołać im można tylko posługując się odpowiednim narzędziem, to jest gospodarką docelową, planistyczną, w oparciu o zbiorową wolę społeczeństwa. Bez tej woli jako siły motorycznej najbardziej sprawny system gospodarczy jest bezużytecznym narzędziem. Warunkiem udania się naszego planu jest żywiołowe spiętrzenie energii w szerokich masach pracujących społeczeństwa, zmobilizowanie woli dokonania tego wielkiego dzieła.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#PosełTilgner">Może to niewątpliwie wywołać pewne zdziwienie, że my, Stronnictwo Pracy, jako stare stronnictwo wyrosłe na tradycjach indywidualistycznych, szukamy nowego konceptu rewolucyjnej przebudowy psychiki mas dla zmobilizowania entuzjazmu społecznego, potrzebnego w tym przełomowym okresie dziejowym, Lecz tak, jak koncepcja sektora prywatnego jest w Waszym pojęciu koncepcją odbiegającą od Waszej tradycji, tradycji środowiska socjalistycznego, a jednak jest ona z Wami współbieżna, tak samo nasza koncepcja nowej kultury ludowej, choć różna od naszej tradycji, jest również koncepcją z nami współbieżną. I z obu może wyjść szczęśliwa synteza dla naszej rzeczywistości i przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Strzałkowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KarolStrzałkowski">Wysoka Izbo! Z bardzo obszernego i szczegółowego sprawozdania z działalności Rządu, przedstawionego w expose ob. Premiera, zajmę się tym odcinkiem, który jest najbardziej decydujący dla przyszłości Polski ludowej, od którego zależy powodzenie wszystkich prowadzonych reform politycznych, społecznych i gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KarolStrzałkowski">Odcinkiem tym jest dział oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KarolStrzałkowski">Jeszcze w okresie okupacji rozpoczęły się trwające do dziś w Polsce wielkie przemiany polityczne, gospodarcze i społeczne, których zewnętrznym przejawem są: objęcie władzy w Państwie przez naród, reprezentowany przez Sejm i rady narodowe, a dalej reforma rolna, upaństwowienie przemysłu i przejście na gospodarkę planową. Polska wstąpiła wyraźnie na drogę rewolucji ustrojowej i gospodarczej. Stronnictwu naszemu jako stronnictwu przede wszystkim postępowej inteligencji zależy jednak na tym, by rewolucja nasza była rewolucją pełną, by nie ograniczyła się jedynie do zmian, o których wspomniałem, lecz by objęła również dziedzinę ducha. Stąd też bacznie śledzimy rozpoczęte już również, ale przebiegające o wiele wolniej przemiany w dziedzinie moralnej, w dziedzinie kultury.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KarolStrzałkowski">Na naszych oczach odbywają się w Polsce wielkie procesy kulturowe, polegające na tym, że do dotychczasowej kultury polskiej, obarczonej z jednej strony tradycjami szlacheckimi, a z drugiej narastającą w ostatnich stu latach kulturą mieszczańską, kulturą życia ułatwionego, nie mającą nic wspólnego ze światem i dążnościami człowieka pracy, wchodzą zupełnie nowe treści.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#KarolStrzałkowski">Treści te wnoszą grupy, które dotychczas nie odgrywały należnej im roli w budowie kultury polskiej, Powszechnie podkreśla się, że czynią to klasy: robotnicza i chłopska. Stronnictwo nasze twierdzi, że za mało podkreślana jest konieczność uwzględnienia w tym procesie również roli inteligencji pracującej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#KarolStrzałkowski">Odsunięcie do niedawna klas: robotniczej, chłopskiej i inteligenckiej od procesu współtworzenia kultury narodowej było wielką krzywdą wyrządzaną człowiekowi pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#KarolStrzałkowski">Obowiązek naprawienia tej krzywdy wzięła na siebie nowa Polska, która stawia sobie jako naczelne zadanie upowszechnienie kultury przez wychowanie jak najszerszych mas na świadomych konsumentów, a zarazem współtwórców kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#KarolStrzałkowski">Dokonać zaś tego można tylko przez szkołę i oświatę. Dlatego też chętnie odwrócilibyśmy kolejność zagadnień, omawianych wczoraj przez ob. Premiera, i zaraz po sprawach polityki zagranicznej, wojska i odbudowy przemysłu ulokowalibyśmy zagadnienie oświaty i kultury narodu.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#KarolStrzałkowski">Rozpatrując dotychczasowe osiągnięcia Rządu na tym polu, chcę podkreślić niektóre momenty, jako szczególnie ważne dla ugruntowania demokracji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#KarolStrzałkowski">Należy więc tu podkreślić przede wszystkim stałe zagęszczanie sieci przedszkoli, gdyż przedszkole jest instytucją wychowawczą, od której zależy równy start życiowy każdego dziecka polskiego, ważną szczególnie dla tych dzieci, które nie mają jeszcze kultury środowiska.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#KarolStrzałkowski">Uważamy, że obowiązkiem Rządu jest wywarcie nacisku na wszystkie większe zakłady pracy, aby dopełniły obowiązku założenia i prowadzenia przedszkoli dla dzieci pracowników. Uważamy dalej, iż instytucja przedszkola stała się tak popularną, jak szkoła podstawowa, i że można i należy już wprowadzić ustawowy obowiązek zakładania i utrzymywania przedszkoli przez samorząd na zasadach, stosowanych dotychczas wobec szkolnictwa podstawowego.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#KarolStrzałkowski">Dalej należy wymienić ważność odświeżenia zespołu nauczycielskiego szkół podstawowych nowym elementem. Ob. Premier wymienił wczoraj liczbę t. zw. nauczycieli niekwalifikowanych 23.000.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#KarolStrzałkowski">Jako pracownik oświatowy, który miał do niedawna możność codziennego przyglądania się olbrzymiemu wysiłkowi tych ludzi, pracujących nie tylko owocnie przy warsztacie szkolnym, ale uzupełniających jednocześnie w szybkim tempie swoje kwalifikacje, chcę oddać hołd heroicznemu wysiłkowi tych bohaterów pracy i podkreślić jednocześnie, że ogromna ich większość — to bojownicy idei demokratycznej w zmaganiach, toczących się między postępem i reakcją o ducha szkoły polskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#KarolStrzałkowski">Dlatego forsowaliśmy w Komisji Skarbowo-Budżetowej podniesienie kwot na dokształcanie nauczycieli i cieszymy się, że starania nasze zostały uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#KarolStrzałkowski">Podkreślić dalej należy coraz bardziej widoczny proces demokratyzacji szkoły. Widać go zarówno w przebudowie struktury szkoły podstawowej, średniej i zawodowej, jak zwłaszcza w nowej treści programowej, podręcznikach i uznaniu roli demokratycznych organizacyj młodzieżowych w procesie wychowawczym szkoły.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#KarolStrzałkowski">Ob. Premier przytoczył w expose cyfry ilości uczniów w szkołach średnich, z których widać, jak daleko pozostawiliśmy za sobą przeciętną przedwojenną. Nam to jednak nie wystarcza. Dla nas równie ważnymi, a może nawet ważniejszymi, są cyfry, wykazujące zmiany struktury socjalnej szkoły średniej. Tu zaś jest postęp stosunkowo zbyt powolny.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#KarolStrzałkowski">Przywilej miejsca zamieszkania, z jakiego korzystają dzieci warstwy mieszczańskiej. W przeciwieństwie do rozrzuconych po całym kraju dzieci warstwy robotniczej, chłopskiej i inteligencji pracującej, a zwłaszcza nauczycielstwa, może być przełamany tylko przez rozbudowę sieci burs i stypendiów, a na ten dział budżet nasz przewiduje zbyt małe fundusze.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#KarolStrzałkowski">Również dorobek Rządu na polu szkolnictwa zawodowego, zarówno dokształcającego, jak typu normalnego — daję podstawy do zadowolenia. Szkolnictwo to, wpychające przed wojną najwartościowszą młodzież do ślepej uliczki, stało się dziś bardzo szerokim, drożnym kanałem, wyprowadzającym młodzież rzemieślniczą, robotniczą i rolniczą na szerokie tory dalszych studiów i daję społeczeństwu nowe kadry inteligencji, tak bardzo potrzebnej dziś przy odbudowie życia polskiego, inteligencji nowego typu, zaradnej życiowo i będącej promotorem postępu na każdym polu.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#KarolStrzałkowski">O ten właśnie nowy typ inteligencji walczymy i tu zbiegają się nasze dążenia jako stronnictwa z dążeniami partii robotniczych i chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#KarolStrzałkowski">Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, bardzo słusznie zastosował tu Rząd zabiegi doraźne, jakimi są bezwzględnie lata wstępne i kursy przygotowawcze, instytucje te musiały dotychczas walczyć z dużymi oporami, ale zaczynają być wreszcie doceniane i przez szkołę samą i przez społeczeństwo. Ilość młodzieży chłopskiej i robotniczej sięga tu już 80%. Uważamy jednak, że dopiero skoordynowanie tej akcji z szeroko rozbudowaną siecią domów akademickich i akcją pomocy młodzieży akademickiej pozwoli nam rozwiązać pomyślnie zagadnienie dostępu zdolnej młodzieży warstw pracujących do szkoły wyższej.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#KarolStrzałkowski">I dlatego podkreślamy z naciskiem konieczność wielkiej czujności oraz kontroli akcji pomocy młodzieży akademickiej, na którą Ministerstwo Oświaty przeznacza pokaźne fundusze, oraz konieczność zharmonizowania i skoordynowania wysiłków wszystkich resortów na tym polu pod kierownictwem Ministra Oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#KarolStrzałkowski">Mówiłem o konieczności tworzenia nowych treści kulturowych. Jesteśmy przekonani, że nie potrafi dokonać tego taka szkoła wyższa, która tkwi po uszy w starych treściach i odcina często swoją młodzież od czerpania z nowych treści i dalszego ich tworzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#KarolStrzałkowski">Dlatego wysuwa się w zakresie szkolnictwa wyższego na plan pierwszy problem skoordynowania z duchem reform i postępu, panującym w nowej Polsce, również i ducha, panującego w naszych szkołach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#KarolStrzałkowski">Wielka część naszej młodzieży, zdezorientowana ideologicznie w okresie okupacji, wychodzi i może wyjść z tego impasu przez umiejętną, taktowną, ustawiczną pracę ideologiczno-wychowawczą profesorów i organizacji młodzieżowych, przez treści programowe, przez otoczenie jej czujną opieką Państwa i zajęcie się troskliwe jej sytuacją materialną. Dlatego też podkreślamy mocno ważność problemu właściwego stosunku do młodzieży i wyrobienia w niej głębokiego poczucia odpowiedzialności oraz pełnej świadomości ważności przygotowania się do pracy dla nowej Polski.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#KarolStrzałkowski">Stronnictwo nasze podziela stanowisko, że problem dziecka i młodzieży istnieje jako całość, jako problem wychowania całego człowieka, wartościowego biologicznie, moralnie, intelektualnie, zdolnego do stworzenia własnego światopoglądu, do szeroko pojętej twórczości.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#KarolStrzałkowski">Dlatego uważamy, że słuszną jest rzeczą, by całość spraw, związanych z wychowaniem młodzieży, była w rękach Państwa i to w rękach Ministra Oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#KarolStrzałkowski">Uważam za stosowne podkreślić to, gdyż kot Bieńkowski zajął wczoraj z tej trybuny stanowisko odmienne, stanowisko niewiary w szczerość intencje aparatu wychowawczego Polski ludowej. Stanowisko to jest niczym nieuzasadnione i krzywdzące demokrację polską, której można zarzucić raczej specjalne protegowanie niż krzywdzenie swoich obywateli wyznania katolickiego. Tak. Kto uczy je? Duchowny, prefekt opłacany przez Państwo. Czy mają swobodę w praktykach religijnych? Tak. Co więcej w niektórych szkołach nauczycielstwo do niedawna musiało obowiązkowo prowadzić młodzież w niedzielę do kościoła, mimo że pracownik ma ustawowo zagwarantowany odpoczynek świąteczny. Chyba ten jeden wymowny przykład wystarczy, bo uzasadnia moje twierdzenie. Zresztą sądzę, że zaczepiony przez kol. Bieńkowskiego, kol. Kurpiowski rzuci tych przykładów więcej. Ja chcę w imieniu Stronnictwa Demokratycznego stwierdzić, że stoimy na stanowisku wprowadzenia w Polsce ludowej szkoły świeckiej,...</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#KarolStrzałkowski">... uważamy bowiem, że tylko taka szkoła przygotuje nam prawdziwego człowieka demokratę, chcącego i umiejącego stosować w swoim życiu i w życiu Państwa zasadę szerokiej tolerancji wyznaniowej i tolerancji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#KarolStrzałkowski">Z doświadczenia wiem, że nie zdołają tego nigdy osiągnąć szkoły czy zakłady wychowawcze, prowadzone przez zakony, których mimo biadań kol. Bieńkowskiego mamy w Polsce wcale pokaźną liczbę.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#KarolStrzałkowski">Kol. Bieńkowski zgłosił wczoraj z tej trybuny wniosek o skreślenie symbolicznej złotówki z budżetu Ministerstwa Oświaty. Poszedł tu kol. Bieńkowski w ślady posłów z PSL-u, którzy swego czasu zgłosili analogiczny wniosek na Komisji Skarbowo-Budżetowej w stosunku do Ministerstwa Bezpieczeństwa. My oba te wnioski stawiamy na jednej płaszczyźnie, gdyż oba one godzą w tych, którzy bronią demokracji polskiej. Różnica jest tylko ta, że ob. Radkiewicz broni jej dziś wobec dzisiejszych wrogów, zaś Minister Oświaty pracuje nad wy tworzeniem odporności na wszelkie wpływy reakcyjne w duszach tych, którzy demokracji naszej bronić będą jutro.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#KarolStrzałkowski">I jak Komisja Skarbowe - Budżetowa odpowiedziała na wniosek posłów z PSL uchwaleniem symbolicznej złotówki dla Ministerstwa Bezpieczeństwa, tak, sądzę, uczyni również Wysoka Izba, uchwalając na nasz wniosek, który w tej chwili w imienin Stronnictwa zgłaszam dodatkowe podniesienie budżetu oświaty o symboliczną złotówkę jako wyraz zaufania wszystkich stronnictw bloku wobec Ministerstwa Oświaty Polski ludowej.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#KarolStrzałkowski">Jako stronnictwo kładziemy duży nacisk na wolność nauki i badań naukowych i stwierdzamy, że wolność ta w Polsce istnieje. Ponieważ jednak środki budżetowe na badania naukowe są w stosunku do potrzeb zbyt szczupłe, musimy z tym większą uwagą śledzić celowe ich zużycie. Wychodząc z tego założenia uważamy, że stworzenie ośrodka dyspozycyjnego nauki przy Ministerstwie Oświaty wprowadzi w tę dziedzinę większą planowość i dlatego wypowiadamy się za stworzeniem takiego ośrodka. Jednocześnie żądamy wyraźnej polityki subwencyjnej, t. zn. wspierania tylko tych towarzystw naukowych i instytucji, które wykazują się wyraźnym dorobkiem, a zerwania z wszelkim subsydiowaniem uprzejmościowym.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#KarolStrzałkowski">2 radością witamy fakt, że został nawiązany kontakt z nauką zagraniczną, czego jednym z dowodów była wycieczka uczonych włoskich do Polski, jak również udział naszych uczonych w szeregu zjazdów zagranicznych. I tu Stoimy na stanowisku, że musi się unikać przypadkowości i wybierać rzeczy naprawdę bardzo ważne. Jakkolwiek bowiem bardzo cenimy wszelkie badania naukowe, to jednak w okresie odbudowy stawiamy na pierwszym miejscu badania, związane z planem trzyletnim i odbudową naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#KarolStrzałkowski">Jeśli chodzi o organizację kultury, trzeba stwierdzić, że nie ma tu jeszcze jasnego planu. My jako stronnictwo uważamy za najistotniejszy problem upowszechnienie kultury. A w tym zakresie rzuca się w oczy brak koordynacji działań między Ministerstwem Kultury, Ministerstwem Oświaty, CKZZ i szeregiem innych resortów, prowadzących działalność kulturalną i kulturalno-oświatową wśród dorosłych. Każdy z nich na przykład na własną rękę prowadzi świetlice, chóry. Również instytucji zajmujących się kulturą ludową mamy zbyt dużo. Ludowy Instytut Kultury, Ludowy Instytut Oświaty i Kultury, Towarzystwo Uniwersytetów Ludowych itp., co prowadzi do rozpraszania wysiłków i pewnego marnotrawienia środków. Nie wszystkie zresztą z tych instytucji używają grosza publicznego zgodnie z ideologią Polski ludowej.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#KarolStrzałkowski">Dlatego też za bardzo ważny problem uważamy problem właściwego subwencjonowania instytucji kulturalno-oświatowych i skoordynowania działań dążących do upowszechnienia kultury, oraz z zadowoleniem przyjmujemy do wiadomości zapowiedziane nam wczoraj przez ob. Premiera powołanie komitetu ministrów do spraw kultury, zgłaszając jednocześnie naszą chętną na tym polu współpracę.</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#KarolStrzałkowski">Mówiąc o zagadnieniu oświaty i kultury, nie można pominąć naszego rynku wydawniczego, na którym ciągle jeszcze panuje pewien chaos, a ilość tandety książkowej mimo wielokrotnego poruszania tej sprawy w Sejmie i w prasie wcale nie zmniejsza się.</u>
          <u xml:id="u-12.40" who="#KarolStrzałkowski">Chcemy jednak podkreślić bezstronnie duży wysiłek Rządu na polu zaopatrzenia dziatwy szkolnej w podręczniki. Ostatnie ograniczenia ruchu wydawniczego na korzyść podręczników szkolnych, których tak bardzo naszej dziatwie w minionym trzyleciu brakowało, pozwala nam przypuszczać, że przynajmniej ta bolączka szkoły zostanie w przyszłym roku szkolnym usunięta. Chcielibyśmy tylko, aby rozdzielnictwo podręczników było pomyślane w ten sposób, by książka trafiła szybko. do rąk ucznia, a nie stała się przedmiotem zysku i spekulacji. Nie można w tym miejscu nie podkreślić wielkiej roli, jaką odegrały Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, które zacząwszy z pożyczonym kapitałem 50 milionów złotych mogą się dziś poszczycić 17 milionami podręczników, dostarczonych po bardzo niskich cenach dziatwie szkolnej, uważającej słusznie PZWS za swego szczerego przyjaciela. Może PZWS między innymi dlatego zdołało uzyskać te sukcesy, że pracują tam przede wszystkim oświatowcy, a mniejszy głos mają handlowcy. Chcemy, by po tej linii pojmowania swej pracy jako służby społecznej poszli także prywatni nakładcy i wydawcy jak również prywatni księgarze.</u>
          <u xml:id="u-12.41" who="#KarolStrzałkowski">Kończąc, chciałbym, opierając się na radosnym dla nas stwierdzeniu sprawozdawcy generalnego, kol. Wyrzykowskiego, że wpływy podatkowe wzrastają, wyrazić nadzieję, że jeszcze w bieżącym roku nastąpi rozwiązanie problemu płac, na którym skorzysta wraz z innymi funkcjonariuszami państwowymi nauczycielstwo i pracownicy administracji szkolnej. Pozwalam sobie również wyrazić przekonanie, że wszystkie postulaty, które wysunąłem w swym przemówieniu, zostaną uwzględnione w całej pełni w budżecie na rok 1948, który Ministerstwo Skarbu zaczęło opracowywać.</u>
          <u xml:id="u-12.42" who="#KarolStrzałkowski">Debata budżetowa jest przede wszystkim debatą nad najlepszym i najbardziej celowym zużyciem dochodów Państwa. Jako jeden z kilku milionów ojców polskich i jeden z wielu tysięcy działaczy oświatowych uważani, że najlepszym zużyciem i najcelowszą lokatą nadwyżek finansowych jest zużycie ich na podniesienie stanu zdrowotnego, stworzenie dobrych warunków pracy i znośnych warunków bytu 4 milionom polskiej dziatwy i 200.000 jej wychowawców i działaczy oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-12.43" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Pszczółkowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełPszczółkowski">Wysoka Izbo! Przedłożenie przez Rząd rocznego preliminarza budżetowego na rok bieżący, jak również przedłożenie KRN 9-miesięcznego preliminarza w roku ubiegłym w niespełna rok po zakończeniu działań wojennych, preliminarzy nie tylko zestawionych, lecz co najważniejsza zrównoważonych, traktujemy: po pierwsze jako niezłomną dążność Rządu do ujawnienia gospodarki pieniędzmi państwowymi, po drugie jako wyraz całkowitego opanowania przez Rząd gospodarki Państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełPszczółkowski">Nie będę przypominał tak dobrze znanego Wysokiej Izbie i całemu narodowi obrazu stosunków gospodarczych w kraju, jakie zastał Rząd Tymczasowy po wypędzeniu okupanta. Sprawy są zbyt świeże, by zachodziła potrzeba odnawiania ich w pamięci, chociażby jako tła dla dzisiejszej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełPszczółkowski">Na jeden tylko moment z tego okresu chciałbym rzucić maleńki snop światła, moment istotny dla naszej gospodarki, który niestety przewija się i obecnie wśród niektórych warstw społeczeństwa, powodując masę szkód dla gospodarki państwowej i świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełPszczółkowski">Chcę mówić o psychozie nieufności do naszej waluty, psychozie, która czerpie swą siłę i żywotność ze świadomie prowadzonej przez wrogów zewnętrznych i wewnętrznych propagandy, wykorzystującej nie tylko nieuświadomienie społeczeństwa, ale również i stare wspomnienia z gospodarki pieniężnej z nieszczęsnego okresu łat 1919–1924 i ostatniej wojny, kiedy to pieniądz będąc instrumentem bądź w rękach kliki kapitalistycznej, bądź wroga zewnętrznego, wykorzystywany był dla korzyści tych, którzy ten instrument w rękach dzierżyli bez oglądania się na skutki, jakie ich polityka finansowa przyniesie dla narodu.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełPszczółkowski">Jasną jest rzeczą i chłopi doskonale to rozumieją, że pieniądz tracący stale na wartości przynosi korzyści tym, którzy pożyczają go z banków dzisiaj, by oddać za parę miesięcy w sumie wprawdzie co do ilości równej, przedstawiającej jednak mniejszą wartość. Przemysłowcy, kupcy, banki i obszarnicy, korzystający w latach 1919–1924 z kredytów państwowych, dorabiali się na nich olbrzymich fortun, podczas gdy chłop i robotnik cierpieli biedę.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełPszczółkowski">W strukturze naszego gospodarstwa narodowego, w wyniku przeprowadzonej reformy rolnej, unarodowienia podstawowych gałęzi przemysłów i banków, spadek wartości waluty i inflacja mogą leżeć tylko w interesie reakcji politycznej i spekulantów handlowych. Odmiennego zdania są panowie z PSL, jak tego dowodzi artykuł z „Gazety Ludowej” nr 165 z dnia 18 czerwca br., w którym piszą z przekąsem, że „Wielką dumą napawa p. posła Jędrychowskiego fakt, że sternicy naszej polityki gospodarczej... zdecydowani byli nie dopuścić do inflacji i doprowadzić do równowagi budżetowej”. I dziwna rzecz, że gdy u nas niedopuszczenie do inflacji poczytuje się za dużą zasługę, to we Francji, gdzie ministrowie socjalistyczni uważali, że podwyżka płac i cen może doprowadzić do inflacji, jeszcze groźniejszej dla świata pracy — uznaje się ich decyzję za akt reakcyjny. Panowie z PSL chcą pomniejszyć zasługi obecnego Rządu położone nad utrzymaniem stałości pieniądza i twierdzą, że ponieważ socjaliści francuscy nie chcą zaspokoić słusznych żądań robotników kosztem zmniejszenia. zysków przedsiębiorców przez wydatniejsze opodatkowanie, to właściwie nie wiadomo, czy inflacja jest korzystna dla narodu, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PosełPszczółkowski">Spadek wartości pieniądza nie leży w interesie chłopa i robotnika. Chłop w swej masie nie potrafi spekulować, zresztą jest jeszcze przy sprzedaży swych płodów i zakupie za mało zorganizowany i dlatego zależny od kupca-spekulanta rynkowego. W interesie chłopa leży taki układ stosunków gospodarczych i finansowych w Polsce, aby wiadomo było na jesieni, jakie będą ceny na wiosnę, a na wiosnę jakie otrzyma na jesieni, aby można było zaplanować gospodarkę hodowlaną, obliczoną przynajmniej na parę miesięcy, aby można było zaplanować uprawy roślin najbardziej opłacalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PosełPszczółkowski">Ta orgia zwyżki cen, jaka rozpasała się w ostatnich miesiącach, między innymi również i na odcinku zbożowym, sparaliżowała między innymi i hodowlę świń, stanowiącą podstawę produkcji zwierzęcej, zmusiła chłopów do wyprzedaży na rzeź pogłowia trzody niedopasionej, a nawet hodowlanej. Chłopi dotkliwie odczuli w tym roku próby podważenia stałości naszej waluty i domagają się od Rządu przewidującej polityki, która uniemożliwi spekulantom powtórzenie tego rodzaju ataków.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PosełPszczółkowski">Przedłożone Wysokiej Izbie na ostatniej sesji przez Rząd i uchwalone ustawy dają Rządowi skuteczną broń do walki z przyczynami wywołującymi niepożądane dla gospodarki narodowej zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PosełPszczółkowski">Dane dotyczące wykonania preliminarza budżetowego za rok ubiegły, wykazujące, że zamiast preliminowanego niedoboru osiągnięto nadwyżkę dochodów nad wydatkami, zmniejszenie zadłużenia Skarbu Państwa w Narodowym Banku Polskim w roku bieżącym, zrównoważony preliminarz budżetowy na rok 1947, oraz zmniejszenie emisji banknotów w ostatnich miesiącach — wskazują wyraźnie na to, że polityka finansowa. Państwa opiera się na trwałych podstawach, że Rząd konsekwentnie realizuje postulaty stałości waluty, leżącej w interesie ogromnej większości narodu.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PosełPszczółkowski">Zrównoważony budżet Państwa, emisja pieniądza wyłącznie na cele gospodarcze — to są te filary, na których wspiera się prawidłowa gospodarka finansowa Państwa. Inne czynniki wpływają również na wartość pieniądza, przy zorganizowanym jednak aparacie skarbowym, kontrolowaniu podziału dochodu społecznego i działającym sprawnie aparacie wymiany ujemny wpływ tych czynników da się sprężystej kontroli społecznej, jeśli nie całkowicie, to w przeważającej mierze, zneutralizować.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PosełPszczółkowski">W stworzonym systemie prawnych środków, mających na celu obronę stałości pieniądza, brak jest jednego ogniwa, którego wprowadzenie zostało wprawdzie zapowiedziane, lecz dotychczas nie zrealizowane, Mam na myśli sankcje karne za rozsiewanie fałszywych pogłosek na tematy finansowe i gospodarcze. Z niesłychanym tupetem i bezczelnością szerzą wrogowie istniejącego porządku w naszym kraju najrozmaitsze wersje o zmianie pieniądza, o podwyżkach cen w sektorze państwowym itd., wywołując w ten sposób nastroje sprzyjające ich ciemnym machinacjom, Jesteśmy świadomi, że wprowadzenie sankcji karnych nie ukróci całkowicie tego rodzaju szkodnictwa gospodarczego, da jednak możność prawnego ukrócenia rozmiarów szerzonego niepokoju.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PosełPszczółkowski">Preliminarz budżetowy na rok 1947, zamykający się po stronie dochodów kwotą zł 184.867 milionów a po stronie wydatków kwotą zł 173.706 milionów, wykazuje nadwyżkę preliminowaną w wysokości zł 11.161 milionów, która równa się mniej więcej wpływom z daniny narodowej. Nadwyżka budżetowa przeznaczona jest, na sfinansowanie planu inwestycyjnego na rok 1947, zgodnie z tymi celami, dla jakich ustalona została danina narodów.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PosełPszczółkowski">Pierwszym pytaniem, które nasuwa się przy rozpatrywaniu preliminarza budżetowego, jest, czy preliminarz jest realny, to znaczy czy dochody zapreliminowane będą w rzeczywistości osiągnięte, oraz czy wydatki przewidziane będą wystarczające na pokrycie rzeczywistych potrzeb Państwa. Do oceny preliminarza budżetowego pod tym względem mamy do rozporządzenia materiały dotyczące 9-miesięcznego okresu roku ubiegłego i pewne elementy z roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PosełPszczółkowski">W dochodach można wyodrębnić trzy główne grupy:</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PosełPszczółkowski">1) wpływy z podatków i danin publicznych,</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PosełPszczółkowski">2) wpływy z różnicy cen komercyjnych i sztywnych,</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PosełPszczółkowski">3) wpływy z monopoli państwowych.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PosełPszczółkowski">Wpływy z danin publicznych, bez daniny narodowej, preliminowano w roku bieżącym na 64.5 miliarda zł, podczas gdy w dziewięciomiesięcznym okresie roku ubiegłego uzyskano z tego źródła 30.3 miliarda.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#PosełPszczółkowski">Porównując te dwie liczby w przeliczeniu na skalę roczną otrzymamy podwyższenie tych dochodów na rok 1947 o nie całe 60%, co w świetle cyfr obrazujących szybki wzrost wpływów w roku 1946 (wpływy 2 podatku obrotowego wynosiły w lipcu 1.612 milionów zł, w grudniu zaś 3.590 milionów zł) pozwała przypuścić, że preliminowane dochody z tego źródła nie są wygórowane. Słuszność tego przewidywania uwidocznia się zwłaszcza przy porównaniu wpływów z podatków bezpośrednich, które stanowią w preliminarzu na 1947 r. 57.250 milionów i są zaledwie o 16% wyższe od 12-krotnej osiągniętych wpływów w miesiącu grudniu r. ub.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PosełPszczółkowski">Drugim co do wielkości źródłem dochodu są wpływy z monopoli, wynoszące 47.077 milionów zł, które wyniosły w roku ubiegłym 33.3 miliarda zł. I to źródło wydaje się być realne w świetle cyfr ilustrujących sprzedaż wyrobów monopolowych w ostatnich miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#PosełPszczółkowski">Trzecim co do wielkości jest dochód z różnicy cen komercyjnych i sztywnych, klery ma wpłacić do Skarbu Państwa Ministerstwo Przemysłu i Handlu w wysokości 33 miliardów zł. Suma powyższa rozkłada się na. poszczególne gałęzie przemysłu w sposób następujący: przemysł cukrowniczy — 140 miliardów, paliwa płynne — 4.5 miliarda, przemysł włókienniczy — 11.5 miliarda, przemysł chemiczny — 2 miliardy, materiały budowlane — 1 miliard, przemysł drzewny — 0.25 miliarda, przemysł papierniczy — 1 miliard, przemysł papierowy — 1.75 miliarda, przemysł skórzany — 1 miliard, przemysł elektrotechniczny — 0.5 miliarda, przemysł energetyczny — 0.5 miliarda. Dane powyższe zostały podane w sprawozdaniu ob. Krygiera, referującego na Komisji Skarbowo-Budżetowej budżet Ministerstwa Przemysłu i Handlu, P, poseł Bryja, niestety zapatrzony i zajęty wyszukiwaniem wyłącznie tylko cyfr i momentów ujemnych, nie zauważył tego, chociaż dane te wydrukowane są w oficjalnym sprawozdaniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, doręczonym wszystkim pp. posłom.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#komentarz">(Poseł Wyrzykowski: Wyszukiwał dziury w całym.)</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#PosełPszczółkowski">W pierwszym kwartale bieżącego roku wpłynęło z tego tytułu około 6 miliardów, ze względu jednak na to, że sprzedaż towarów — różnica cen, która zasila to źródło-nie rozkłada się równomiernie w ciągu roku, nie ma podstaw do obaw, iż preliminowana kwota nie wpłynie. Jak mnie poinformowano z miarodajnego źródła preliminowana kwota za 5 miesięcy wpłynęła całkowicie do Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#PosełPszczółkowski">Wymienione trzy grupy dochodów stanowią wraz z daniną narodową zł 160.577 milionów na ogólną sumę dochodów preliminowanych w kwocie zł 184.867 milionów i decydują o realności całej strony dochodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#PosełPszczółkowski">Porównując dochody wynikające z bezpośredniego obciążenia podatnika (podatki bezpośrednie) i pośredniego, do którego zaliczyć należy dochody z monopoli, różnice cen na sprzedaży towarów po cenach komercyjnych i podatki pośrednie, z analogicznymi dochodami z łat przedwojennych, stwierdzić należy, że stosunek ten uległ zmianie na niekorzyść obciążenia podatkami bezpośrednimi. Nie podejmując zasadniczej dyskusji na temat większej sprawiedliwości społecznej, obciążenia podatnika daninami bezpośrednimi zwłaszcza tymi, których podstawą jest dochód, stwierdzić należy, że zjawisko to wywołane zostało w głównej mierze uchyleniem się aparatu handlowego od płacenia podatków.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PosełPszczółkowski">Mamy nadzieję, że uchwalona ostatnio ustawa w tym zakresie pozwoli na skuteczną walkę z nieuczciwą częścią kupiectwa, co z kolei zmniejszy obciążenie obywatela pośrednimi podatkami w porównaniu z obciążeniem bezpośrednim.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#PosełPszczółkowski">W grupie dochodów z monopoli figuruje Monopol Spirytusowy z czystą wpłatą do Skarbu Państwa w kwocie zł 26.515 milionów i Monopol Tytoniowy z wpłatą zł 19.500 milionów. W porównaniu do wykonania preliminarza za 1946 r. wzrost dochodu z Monopolu Spirytusowego wyraża się współczynnikiem 1.3, zaś przy Monopolu Tytoniowym — 2.4. Dokonane w bieżącym roku dwukrotne podwyżki cen na wytwory Monopolu Spirytusowego, które wynoszą około 100%, wywołują ponowne niebezpieczeństwo rozwoju nielegalnego gorzelnictwa, i jak sygnalizują nam ostatnio z terenu, sytuacja pod tym względem zaczyna się pogarszać.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#PosełPszczółkowski">Słuszna polityka Rządu, zmierzająca do zmniejszenia klęski alkoholizmu, winna być poparta z całą energią przez społeczeństwo przy tępieniu nielegalnego gorzelnictwa. Stronnictwo Ludowe dołoży ze swej strony wszelkich starań, aby to zło, którym chciał nas zarazić okupant, zostało wyplenione z polskiej wsi całkowicie.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#PosełPszczółkowski">Jak wykazała debata nad preliminarzem budżetowym w Komisji Skarbowo-Budżetowej, mimo konieczności zmniejszenia przez Ministerstwo Skarbu żądań poszczególnych ministerstw o przeszło 58 miliardów, zasadnicze potrzeby zostały w preliminarzu budżetowym uwzględnione i oceniając dodatkowo zgłoszone zapotrzebowania niektórych ministerstw, z których część zaspokoiły poprawki Komisji Skarbowo-Budżetowej, można wyrazić przekonanie, że strona wydatkowa preliminarza nie ulegnie większym odchyleniom w wykonaniu.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#PosełPszczółkowski">Potrzeby rzeczywiste Państwa w stosunku do wyrażonych w preliminarzu budżetowym są, rzecz oczywista, dużo wyższe w roku bieżącym i będą przewyższały w następnych paru latach realne możliwości Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#PosełPszczółkowski">Uszeregowanie tych potrzeb w przedłożonym preliminarzu w zasadniczej strukturze nie nasuwa większych zastrzeżeń. Pan Minister Skarbu podzielił w swym expose wydatki na trzy główne grupy: ochronę państwa, rozwój i ochronę człowieka i rozwój gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#PosełPszczółkowski">Pierwsza grupa wydatków, obejmująca wydatki Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, stanowi 25% całości preliminowanych rozchodów, przy czym należy nadmienić, że zawarta jest w niej całość ponoszonych przez Państwo ciężarów łącznie z wyżywieniem. Udział tej grupy w budżecie w r. 1937/38 wynosił 39% całości preliminarza budżetowego, Jest to cyfrowa odpowiedź na insynuacje posła Żuławskiego, które tutaj były wygłoszone na wczorajszej debacie.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#PosełPszczółkowski">Demobilizacja wojska, zmniejszenie ilości etatów osobowych przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego pozwoliły na osiągnięcie końcowego rezultatu, wyrażającego się w przytoczonych cyfrach.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#PosełPszczółkowski">Okres powojenny, sytuacja międzynarodowa, mimo uporczywie przez reakcję międzynarodową szerzonych alarmów wojennych, pozwala na stosowanie oszczędnej gospodarki przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Nasza demokratyczna armia i jej kierownictwo doceniają w pełni potrzebę jak najoszczędniejszej gospodarki groszem publicznym.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#PosełPszczółkowski">Oceniając znaczenie oszczędnej gospodarki przez Ministerstwo Bezpieczeństwa, pragniemy, aby poprawa, jaka niewątpliwie nastąpiła na odcinku bezpieczeństwa wewnątrz kraju, była trwałą, aby wieś każda mogła spokojnie poświęcić się swej pracy, aby nocni czy dzienni rabusie nie odbierali obywatelowi uzbieranego w trudzie dobytku. Otrzymane przez nas ostatnio wiadomości z terenu wskazują, że zbrodnicze jednostki ponownie dają znać o sobie.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#PosełPszczółkowski">Panowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego będą uskarżali się z pewnością i na tej sesji na przekroczenia i działalność organów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w odniesieniu do ludzi należących do ich stronnictwa. Przytaczać będą przykłady tego pokrzywdzenia, ale nie wspomną o tych setkach aktów terroru i rabunku ze strony podziemnego bandytyzmu, które zwielokrotniłyby się, gdyby nie coraz bardziej doskonaląca się działalność organów bezpieczeństwa. Stanowisko to znalazło swój wyraz w demonstracyjnym wniosku posłów klubu PSL, zgłoszonym na Komisji Skarbowo-Budżetowej, o zmniejszenie wydatków Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego o symboliczny 1 zł.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#PosełPszczółkowski">Chłopi zrzeszeni w Stronnictwie Ludowym rozumieją ciężkie warunki pracy i o Karność najwyższego stopnia pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, rozumieją znaczenie ich wysiłku dla zapewnienia warunków pokoju i ładu, tak niezbędnych zwłaszcza dla ludności wiejskiej, i wyrażają im swe podziękowanie.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#PosełPszczółkowski">Z uznaniem witamy wzrost wydatków, określonych przez p. Ministra Skarbu jako wydatki na rozwój i ochronę człowieka, które w preliminarzu na rok 1947 stanowią 48% wszystkich wydatków, podczas gdy w r. 1937–1938 wynosiły zaledwie 29%.</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#PosełPszczółkowski">Cieszy nas niezmiernie fakt, że wzrosła w stosunku do stanu z 1937–1938 r. ilość nauczycieli, ilość uczniów szkół wyższych, zawodowych, a nawet i średnich, że, możemy zanotować jako niewątpliwą zasługę naszego Rządu prawdę trzykrotne powiększenie ilości szkół zawodowych. Doceniamy znaczenie stworzenia możliwości nauki w szkole powszechnej dla 3.335.240 dzieci w wieku szkolnym, nie możemy jednakże zamykać oczu na to, że w około 3.000 miejscowości brak jest szkoły powszechnej, że około 600.000 dzieci pozbawionych jest możliwości nauki.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#PosełPszczółkowski">Stronnictwo nasze walczyło przed wojną o prawo do oświaty dla szerokich mas chłopskich i dzisiaj, kiedy doczekaliśmy się rządów ludowych, rządów, które realizują nasz program, nie możemy obojętnie przejść obok faktu, że tyle setek tysięcy przyszłych obywateli pozbawionych jest dobrodziejstwa nauki. Komisja Skarbowo-Budżetowa podzieliła nasze stanowisko w tej sprawie i największe kredyty w ramach rozporządzalnych nadwyżek przyznała na wydatki Ministerstwa Oświaty. Z uwagą wysłuchaliśmy wyjaśnień p. Ministra Oświaty na temat przyczyn obiektywnych, niezależnych od Ministerstwa, które ten stan powodują. Słuszność ich uznajemy, lecz pragniemy, aby Rząd zrobił wszystkie wysiłki w kierunku likwidacji tego raka na wychowaniu naszej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#PosełPszczółkowski">Również i w zakresie oświaty rolniczej mamy bardzo dużo do zrobienia, tym bardziej że okres, w którym kierował sprawami rolnictwa p. Mikołajczyk, należy uważać w dużym stopniu za stracony.</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Nawet wszystkie myszy pozdychały.)</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#PosełPszczółkowski">Zaplanowane ujęcie całej młodzieży wiejskiej w ramy oświaty rolniczej dopiero po kilkudziesięciu latach nie stwarzało dla wsi możliwości poprawienia istniejącego stanu rzeczy w tym pokoleniu. My pamiętamy o tym, że stronnicy p. Mikołajczyka byli przeciwni i szybko przeprowadzonej reformie rolnej, i szybko dokonywanemu unarodowieniu przemysłu, nie dziwimy się więc, że i oświatę chciał p. Mikołajczyk wprowadzać tak powoli, aby chłopi nie skorzystali z niej na tyle, aby zobaczyć, dokąd ich p. Mikołajczyk chce zaprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#PosełPszczółkowski">Stan zdrowotności w kraju, mimo pocieszających cyfr w porównaniu z 1937–1938 r. pod względem ilości szpitali i łóżek szpitalnych, napawa nas niezmierną troską. Wsi w równym stopniu, jeżeli nie wyższym niż miastu zagraża gruźlica i inne choroby szerzące spustoszenie.</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#PosełPszczółkowski">Zagadnienia zdrowotności wsi nie rozwiąże spółdzielczość zdrowia. Zdrowie narodu, tak jak i oświata, jest dobrem całego społeczeństwa i cały naród winien organizować i ponosić ciężary właściwej organizacji zdrowia. Z ciężkim sercem musimy wszyscy powiedzieć, że nie siać nas pod żadnym względem ani materialnym, ani wyposażenia na zorganizowanie powszechnego mniej lub więcej bezpłatnego lecznictwa dla całego świata pracy. Jeszcze raz jaskrawo potwierdza, się zasadą, że bazą kultury materialnej i duchowej jest dobrobyt społeczeństwa, Kraj biedny nie może sobie pozwolić na zaspokojenie potrzeb dalszego rzędu, choć również niezbędnych do życia jak jedzenie, mieszkanie i ubranie.</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#PosełPszczółkowski">Dlatego słuszną jest polityka Rządu, wyrażająca się w dążeniu do jak największej oszczędności w wydatkowaniu, co wyraża się między innymi w uchwale Rady Ministrów o konieczności zaoszczędzenia z sum preliminowanych na każde ministerstwo 7% i obracania wszystkich zaoszczędzonych sum na inwestycje gospodarcze, które pozwolą nam przy zwiększonym dochodzie społecznym na lepsze zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu.</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#PosełPszczółkowski">Dążność Rządu do oszczędności jest również w preliminarzu budżetowym wyraźnie zaznaczona. Zmniejszenie liczby etatów osobowych o prawie 60.000, a ilości samochodów o 1.663, to są te początkowe osiągnięcia Rządu w tym roku. P. Premier zapowiedział zaś w swym wczorajszym expose dalsze wysiłki w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#PosełPszczółkowski">Z zadowoleniem powitaliśmy również zapowiedź p. Premiera rozpoczęcia akcji, mającej na celu właściwą organizację pracy w administracji państwowej i natężenie walki, z przerostami biurokratycznymi. Chłop z niepokojem i troską obserwował działalność niektórych urzędników, którzy zupełnie, wyraźnie dawali mu odczuć, że przepaść, jaka dzieliła go od urzędnika sanacyjnego, nie tylko obecnie nie zmniejszyła się, lecz stała się bardziej jeszcze nie do pokonania. Rozumiał, że młoda administracja naszego Państwa musiała skorzystać ze starych urzędników, trudno mu jednakże było zrozumieć tę bezkarność, z jakiej korzystali ci urzędnicy, dla których nie powinno być miejsca w demokratycznym aparacie państwowym.</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#PosełPszczółkowski">Porównując sumy wydatków przewidziane w preliminarzu na Ministerstwo Przemysłu i Handlu, które wynoszą łącznie z wydatkami na wyżywienie około 12% całości wydatków, z wydatkami na Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych, które niewiele przekraczają 3% — nasuwa się pierwsze wrażenie, że rolnictwo jest upośledzone na korzyść przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#PosełPszczółkowski">Takie zdania padały również i z tej wysokiej trybuny. Panowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego twierdzili, ze Polska nie powinna rozbudowywać przemysłu, powinna starać się o zorganizowanie wywozu artykułów żywnościowych, boć przecież myśmy byli zawsze krajem rolniczym i powinniśmy wywozić artykuły pochodzenia rolniczego. Sprawę tę omówią szerzej moi koledzy klubowi przy szczegółowej dyskusji nad planem odbudowy gospodarczej; ja chciałbym teraz poruszyć tylko zasadnicze momenty wiążąco się z tym tematem.</u>
          <u xml:id="u-14.52" who="#PosełPszczółkowski">Dobrobyt chłopa w równej mierze zależny jest od wielkości produkcji rolniczej wytwarzanej w gospodarstwie chłopskim, jak i od wielkości produkcji przemysłowej, wytwarzanej na potrzeby rolnictwa. Produkcja rolnicza, aby była opłacalna, musi mieć zapewniony korzystny zbyt, który może znaleźć u robotników wytwarzających dobra przemysłowe. Wiązanie się naszych chłopów z zagranicą przy zbycie podstawowych produktów, jakimi są zboże, mięso a nawet masło — nie jest dla naszego chłopa korzystne, gdyż na rynkach światowych spotkamy się z konkurencją państw wytwarzających w innych warunkach taniej, co w zestawieniu z przywozem gotowych wyrobów przemysłowych, wytwarzanych w warunkach drożej płaconego robotnika, pogłębi różnicę między ceną osiągniętą za płody rolne a zapłaconą za towary przemysłowe. Zasada głoszona przez Polskie Stronnictwo Ludowe jest wytworem myśli i interesów państw wysoko uprzemysłowionych, które stworzyły niby to naukową teorię, że należy wytwarzać w danym kraju tylko to, co można wytworzyć najtaniej, resztę zaś należy sprowadzać z innych krajów. Teoria ta zastosowana w XVIII wieku, kiedy już przemysł angielski górował nad przemysłem innych krajów, była dla angielskich przemysłowców bardzo korzystna.</u>
          <u xml:id="u-14.53" who="#PosełPszczółkowski">Powoływanie się na przykład stosunków polskich przedwojennych, że wartość eksportu mięsa i przetworów dorównywała wartości eksportu węgla, kryje w sobie aprobatę przedwojennych stosunków gospodarczych, których panowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego nie chcieli i nie chcą zmienić pod wieloma względami. Chcieliby może wrócić do tych pięknych czasowy kiedy cukier polski zjadały świnie angielskie, a polskie dziecko zamiast cukru gryzło marchew albo kwaśne jabłko.</u>
          <u xml:id="u-14.54" who="#PosełPszczółkowski">Rozbudowa przemysłu krajowego zapewni chłopu nawozy sztuczne, da maszyny rolnicze, pozwoli chodzić w ubraniu wykonanym przez polskiego robotnika z surowców wyprodukowanych w dużej mierze przez polskiego chłopa, pozwoli zaprowadzić na wieś światło elektryczne i wyręczać się maszyną poruszaną prądem oraz zbudować mieszkanie odpowiadające wymaganiom człowieka. Chłop polski nie będzie hołdował teoriom stworzonym przez obcych kapitalistów dla powiększenia ich własnych zysków, lecz będzie patrzył na odbudowywane z gruzów polskie fabryki jak na własne gospodarstwo, które da mu to, czego sam nie produkuje.</u>
          <u xml:id="u-14.55" who="#PosełPszczółkowski">Doceniając znaczenie przemysłu dla gospodarki chłopskiej nie zapominamy o konieczności podnoszenia na wyższy poziom chłopskiej gospodarki rolnej, zacofanej w porównaniu z krajami zachodnimi o conajmniej kilkadziesiąt lat.</u>
          <u xml:id="u-14.56" who="#PosełPszczółkowski">Przeprowadzona parcelacja gruntów obszarniczych stanowi wstęp do przebudowy ustroju rolnego, opartego o chłopskie gospodarstwo.</u>
          <u xml:id="u-14.57" who="#PosełPszczółkowski">Ob. Minister Rolnictwa i Reform Rolnych zamierza bezpośrednio po zakończeniu prac pomiarowych na ziemiach odzyskanych, związanych z aktami nadania ziemi osadnikom, co uważamy za sprawę bardzo pilną, przerzucić cały aparat mierniczy do przeprowadzenia komasacji na ziemiach dawnych.</u>
          <u xml:id="u-14.58" who="#PosełPszczółkowski">Ze względu na konieczność szybkiego uregulowania prawa własności do ziemi osadników zwłoka w przeprowadzeniu komasacji ze względu na brak dostatecznej ilości geometrów jest całkowicie uzasadniona. Szeroki plan Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych oparty o finanse czerpane z Funduszu Ziemi, z którego wpływy przewidziano w preliminarzu budżetowym w kwocie 1.879 milionów, a które mają w przyszłości osiągnąć wysokość 100 miliardów złotych, daję rękojmię, że sprawa melioracji, tak bardzo potrzebnych w naszych warunkach, a wymagająca olbrzymiego nakładu- 500 miliardów złotych, zostanie rozwiązana w najbliższej przyszłości. Oczywista rzecz, że kwota nawet 100 miliardów złotych nic rozwiąże tego zagadnienia i dlatego trzeba będzie poszukać innych form, które pozwolą na zrealizowanie zamierzonych prac przy użyciu mniejszego nakładu pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-14.59" who="#PosełPszczółkowski">Przedstawione uwagi i zastrzeżenia nie zmieniają w niczym naszego stosunku do przedstawionego preliminarza budżetowego i zgodnie z deklaracją kolegi klubowego, ob. Langera, klub Stronnictwa Ludowego będzie głosował jednomyślnie za projektem ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym i rezolucjami komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.60" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławKowalski">Dalszy ciąg rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej odkładam do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WładysławKowalski">Wniosek w sprawne uchwalenia symbolicznej złotówki w budżecie Ministerstwa Oświaty będzie poddany pod głosowanie po zakończeniu rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WładysławKowalski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WładysławKowalski">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek, 23 b. m, o godz. 10 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WładysławKowalski">Dalszy ciąg rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75).</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 50.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>