text_structure.xml
141 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BolesławPiecha">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Witam wszystkich państwa. W porządku dzisiejszego posiedzenia przewidziane są dwa punkty wynikające z realizacji ustawy o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Pierwszy punkt dotyczy informacji Ministra Zdrowia o dostępności do świadczeń, a punkt drugi, rządowego sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za 2006 r. Oba sprawozdania – zarówno o dostępności, jak i z działalności finansowej – dotyczą roku 2006.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BolesławPiecha">Informuję członków Komisji, że dzisiaj o godzinie 20.30 prawdopodobnie odbędzie się posiedzenie Komisji, wspólnie z Komisją Infrastruktury, poświęcone rozpatrzeniu poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo telekomunikacyjne oraz ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, czyli – mówiąc w skrócie – numerze „112” i możliwości przekierowania danych identyfikacyjnych miejsca, z którego się dzwoni.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#BolesławPiecha">Przypominam państwu, że do 9 stycznia 2008 r. można składać propozycje do planu pracy Komisji na I półrocze 2008 r. Prezydium Komisji 10 stycznia przygotuje ten plan i zatwierdzony przez Komisje prześle do marszałka.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#BolesławPiecha">Przypominam również, że już są w drodze dwa projekty ustaw: o zmianie ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz o izbach aptekarskich. Pan marszałek wyznaczył termin sprawozdań, które Komisja będzie musiała przedstawić do 8 stycznia. W związku z tym zanosi się na to, że jutro lub w piątek – mimo że wielu z państwa ma chęć pojechania do domu – przeprowadzimy pierwsze czytania tych dwóch projektów ustaw i powołamy podkomisje, bo są to obszerne ustawy, które zawierają dużo zmian. Bezpośrednio po Nowym Roku spotkamy się, wysłuchamy sprawozdania podkomisji, przyjmiemy projekty i złożymy sprawozdania na ręce pana marszałka. Podejmiemy decyzję w tym zakresie i przekażemy państwu informację dzisiaj o 20.30, w trakcie wieczornego spotkania Komisji Zdrowia i Komisji Infrastruktury.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#BolesławPiecha">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego – rozpatrzenia informacji Ministra Zdrowia o dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych za rok 2006, zawartej w druku nr 35.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#BolesławPiecha">Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Informacja przedstawia dostępność do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych będących w dyspozycji Ministra Zdrowia, Ministra Sprawiedliwości, Ministra Obrony Narodowej, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. W materiale uwzględniono czynniki, które wywierają bezpośredni wpływ na dostępność pacjentów do świadczeń, między innymi wielkość środków publicznych przeznaczonych na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, ich alokację na poszczególne rodzaje świadczeń opieki zdrowotnej, liczbę udzielonych świadczeń, liczbę pacjentów oczekujących na świadczenia oraz przewidywany czas oczekiwania na udzielenie świadczeń.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofGrzegorek">W roku 2006 łączne publiczne nakłady na ochronę zdrowia zwiększyły się w porównaniu z rokiem poprzednim o 8,7% i wyniosły 41.300.000 tys. zł, co stanowiło 3,9% produktu krajowego brutto. W ogólnych środkach publicznych przeznaczonych na ochronę zdrowia największy udział stanowiły środki Narodowego Funduszu Zdrowia, tj. 87%, co dało 36.000.000 tys. zł. Pozostałe środki pochodziły z budżetu państwa w wysokości 7,6%, tj. 3.100.000 tys. zł oraz z samorządów terytorialnych – 5,4%, tj. 2.200.000 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofGrzegorek">Wzrost wydatków na ochronę zdrowia niewątpliwie pozytywnie wpłynął na poprawę dostępności części świadczeń. Łączne koszty świadczeń zdrowotnych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wyniosły prawie 36.000.000 tys. zł i były wyższe prawie o 9% w porównaniu z rokiem poprzednim. W kwocie tej mieszczą się oczywiście środki w wysokości 993.000 tys. zł przeznaczone na sfinansowanie skutków realizacji ustawy z 22 lipca 2006 r. o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofGrzegorek">Najwyższy, prawie dwukrotny wzrost kosztów dotyczy profilaktycznych programów zdrowotnych. Powyżej 10% wzrosły koszty pięciu rodzajów świadczeń: podstawowej opieki zdrowotnej – ponad 10%, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej – ponad 14%, rehabilitacji leczniczej – ponad 13%, opieki długoterminowej – 12%, leczenia stomatologicznego – ponad 11%. Prawie o 10% wzrosły koszty poniesione na dalszych pięć rodzajów świadczeń, tj. na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień – ponad 8%, pomoc doraźną i transport sanitarny – niemal 9%, świadczenia zdrowotne kontraktowane odrębnie – niemal 10%, zaopatrzenie w sprzęt ortopedyczny – 9,5%. Najmniej wzrosły koszty leczenia uzdrowiskowego – prawie 2%.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofGrzegorek">Wielkość środków finansowych przekazanych w 2006 r. do oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia wzrosła o 2.600.000 tys. zł, tj. o 7,7%, co umożliwiło oddziałom zakup dodatkowych świadczeń opieki zdrowotnej oraz realizację zapisów wymienionej ustawy o wzroście wynagrodzeń. Łączna realizacja ostatecznych planów finansowych w zakresie świadczeń zdrowotnych przez oddziały wojewódzkie wynosiła 98,92%.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofGrzegorek">Dostępność świadczeń opieki zdrowotnej w ich poszczególnych rodzajach przedstawiała się następująco. W przypadku podstawowej opieki zdrowotnej w 2006 r. udzielono 135 mln porad – średnio 3,68 na jednego ubezpieczonego według list aktywnych. Zbliżoną liczbę porad wykonano w roku poprzednim, czyli 2005 – 136 mln, a więc 3,76 porady na jednego ubezpieczonego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofGrzegorek">Z badań opinii publicznej wykonanych na ogólnopolskiej próbie wynika, że w 2006 r., podobnie jak w latach poprzednich, dostępność do świadczeń lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej była oceniana wysoko. Najłatwiej jest uzyskać poradę w miejscu przyjmowania pacjentów, trudniej poradę domową, a najtrudniej poradę w porze nocnej. Badani zwracali uwagę między innymi na konieczność długiego oczekiwania w kolejce oraz wczesnego wstawania, by uzyskać poradę, a także brak możliwości telefonicznego ustalenia terminu porady.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofGrzegorek">Wartość kontraktów podpisanych w 2006 r. w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej wzrosła o 14,82% w stosunku do nakładów z roku ubiegłego. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy oddziałami wojewódzkimi wynosiła około 40%, a w przypadku niektórych była nawet większa. Dysproporcje te, zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia, wynikają głównie z nierównomiernego rozmieszczenia bazy lecznictwa ambulatoryjnego oraz zaszłości historycznych wynikających z odmienności sposobu kontraktowania świadczeń przez kasy chorych, których do tej pory, niestety nie udało się wyeliminować. W niektórych przypadkach różnice wynikają również z odmienności trendów demograficznych i epidemiologicznych w poszczególnych województwach. Jedną z przyczyn zróżnicowania wartości wskaźnika jest także migracja pacjentów, szczególnie w zakresie świadczeń specjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofGrzegorek">Łączna liczba świadczeń w 2006 r. była niższa o ponad 12% od liczby świadczeń wykonanych w roku 2005. Zmieniła się także struktura udzielanych świadczeń. W 2006 r. zmniejszyła się liczba porad typu pierwszego i drugiego, a wzrosła liczba porad typu trzeciego i czwartego. Z jednej strony wzbudza zainteresowanie spadek łącznej liczby porad, z drugiej jednak zmiany w strukturze należy uznać za korzystne, gdyż wzrosła liczba świadczeń bardziej złożonych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofGrzegorek">Pozytywnie, z punktu widzenia dostępności, można ocenić fakt wzrostu liczby zakontraktowanych świadczeniodawców w roku 2006 w stosunku do roku poprzedniego. Największa liczba świadczeniobiorców znajduje się na listach oczekujących do poradni okulistycznych, kardiologicznych, kardiochirurgicznych, chorób naczyń oraz endokrynologicznych i osteoporozy. Wymieniona grupa poradni charakteryzuje się jednym z najdłuższych średnich czasów oczekiwania, znajdujących się w przedziale od 23 dni do 83 dni. Wyjątkiem są poradnie okulistyczne, które nie znalazły się na liście poradni specjalistycznych z najdłuższym średnim czasem oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofGrzegorek">Z badań opinii publicznej wynika, że w 2006 r. najlepiej oceniano dostępność do świadczeń u ginekologa, alergologa i dermatologa. Natomiast najgorzej oceniano możliwość uzyskania porady u ortopedy, reumatologa, kardiologa, okulisty oraz stomatologa i neurologa.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofGrzegorek">Największa korzystna zmiana dotyczy porad lekarzy okulistów. W tym przypadku odsetek ocen negatywnych zmniejszył się o 8 punktów procentowych w porównaniu z latami 2003 i 2004.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofGrzegorek">Wartość kontraktów podpisanych na 2006 r. na leczenie szpitalne wzrosła o 8% w stosunku do nakładów roku poprzedniego. Kontrakty te w większości oddziałów zostały wykonane w 100%. Wystąpił też wzrost liczby zakontraktowanych świadczeniodawców. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy poszczególnymi oddziałami wyniosła około 20%. W jednym przypadku była wyższa. Różnice te często wynikają z faktu, że tylko w części województw wykonywane są świadczenia trzeciego poziomu referencyjnego, często na rzecz świadczeniobiorców z innych oddziałów.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofGrzegorek">Największa liczba świadczeniobiorców oczekuje na udzielenie świadczeń w oddziałach okulistycznych i chirurgii urazowo-ortopedycznej. W skali kraju na przyjęcie do oddziałów okulistycznych oczekuje łącznie ponad 100 tys. osób, a do oddziałów chirurgii urazowo-ortopedycznej – 90 tys. Wymienione oddziały szpitalne charakteryzuje również długi średnic czas oczekiwania, nawet do roku, w przypadku oddziałów okulistycznych. Podobnie długi okres oczekiwania dotyczy oddziałów chirurgii urazowo-ortopedycznej. Ponadto jedne z najdłuższych czasów oczekiwania odnotowano na oddziałach reumatologicznych oraz otolaryngologicznych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofGrzegorek">Z badań opinii publicznej wynika, że w 2006 r. 75% badanych w ogóle nie czekało na hospitalizację, a tylko 10% czekało ponad miesiąc. Bardzo niski odsetek pacjentów oczekujących w badanej próbie nie pozwala na jednoznaczne i dokładne określenie dostępności do świadczeń leczenia szpitalnego.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KrzysztofGrzegorek">Wielkość środków finansowych zakontraktowanych na realizację programów terapeutycznych wzrosła o prawie 12,5% w stosunku do roku 2005, zaś wykonanie było wyższe o 7,9% niż w roku poprzednim.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KrzysztofGrzegorek">Czas oczekiwania na większość programów na ogół jest krótki i wynosi do kilku tygodni. Są jednak programy, w przypadku których czas oczekiwania jest długi. Dotyczy to programów leczenia między innymi wirusowego zapalenia wątroby typu C interferonem, stwardnienia rozsianego czy przewlekłej białaczki szpikowej. Wartość kontraktów podpisanych w 2006 r. w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień wzrosła o 9% w stosunku do nakładów z roku 2005. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń między poszczególnymi oddziałami wyniosła około 20%. Największa liczba osób oczekuje na świadczenia ambulatoryjne. Maksymalny czas oczekiwania jest zróżnicowany w zależności od oddziału i wynosi od miesiąca w niektórych oddziałach do 12 miesięcy w innych.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KrzysztofGrzegorek">Wartość kontraktów podpisanych w 2006 r. w zakresie rehabilitacji leczniczej wzrosła o 14% w stosunku do roku 2005. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi wynosiła ponad 25%. Najdłuższe średnie czasy oczekiwania na realizację świadczeń dotyczą rehabilitacyjnych oddziałów szpitalnych i w niektórych oddziałach wynoszą nawet 350 dni.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KrzysztofGrzegorek">Narodowy Fundusz Zdrowia na realizację świadczeń zdrowotnych opieki długoterminowej w 2006 r. zawarł kontrakty na kwotę o 12% wyższą w porównaniu z rokiem poprzednim. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi wynosiła około 90%. W 2006 r. wzrosła także liczba świadczeniodawców realizujących te świadczenia – o ponad 8% oraz liczba zawartych umów – o ponad 26%. W większości oddziałów największa liczba świadczeniobiorców oczekuje na świadczenia zakładów lub oddziałów opiekuńczo-leczniczych – łącznie 2744. Jednakże średni czas oczekiwania do tych zakładów w poszczególnych regionach kraju jest zróżnicowany – od 22 dni w jednym oddziale do 259 dni w innym. Do komórek organizacyjnych, do których liczba osób oczekujących jest największa, a czas oczekiwania najdłuższy, należą także zakłady i oddziały pielęgnacyjno-opiekuńcze, zespoły domowego leczenia tlenem oraz pielęgniarska opieka długoterminowa.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KrzysztofGrzegorek">Łączna wartość kontraktów zawartych w roku 2006 w zakresie leczenia stomatologicznego wzrosła o ponad 11% w stosunku do roku poprzedniego. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi wynosiła około 25%. Najdłuższe czasy oczekiwania na realizację świadczeń występują w poradniach: stomatologicznych, ortodontycznych i protetyki stomatologicznej. Jednak i w tym przypadku istnieją poważne różnice pomiędzy oddziałami.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KrzysztofGrzegorek">Wartość świadczeń lecznictwa uzdrowiskowego zakontraktowanych w 2006 r. pozostawała na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego – nastąpił niewielki wzrost o 1%. Wykonanie kontraktów kształtowało się na poziomie 96,42%. Na potwierdzenie skierowania na leczenie uzdrowiskowe oczekuje około 200 tys. osób. Czas oczekiwania większości tych osób wynosi mniej niż 6 miesięcy, 34% osób czeka powyżej 6 miesięcy, w tym 1% dłużej niż rok.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KrzysztofGrzegorek">W 2006 r. wartość kontraktów w zakresie pomocy doraźnej i transportu sanitarnego wzrosła o 8,85% w stosunku do roku poprzedniego. Średnia różnica w wartości wykonanych świadczeń pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi wynosiła około 25%.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KrzysztofGrzegorek">W 2006 r. wzrost wartości kontraktów na świadczenia odrębnie kontraktowane wyniósł 9,7% w stosunku do roku poprzedniego. Narodowy Fundusz Zdrowia odrębnie kontraktuje 44 świadczenia, w tym między innymi hemodializę, żywienie pozajelitowe, diagnostykę genetyczną. Średnia różnica w wartości zakontraktowanych i wykonanych świadczeń na 10 tys. mieszkańców pomiędzy poszczególnymi oddziałami wojewódzkimi wynosiła około 25%.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KrzysztofGrzegorek">W 2006 r., w zakresie zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne oraz środki pomocnicze, nastąpił wzrost wartości planu finansowego o ponad 10%. W większości oddziałów wnioski na zaopatrzenie realizowane są na bieżąco. Listy oczekujących na potwierdzenie wniosków na przedmioty ortopedyczne prowadzone są w pięciu oddziałach wojewódzkich, a na środki pomocnicze w siedmiu. W zakresie środków pomocniczych najwięcej osób oczekuje na potwierdzenie wniosków na aparaty słuchowe oraz wkładki uszne – łącznie około 35 tys. osób. Średni czas oczekiwania ponad 20% osób wynosi do 12 miesięcy. W zakresie przedmiotów ortopedycznych średni czas oczekiwania nie przekracza 6 miesięcy. Najwięcej osób oczekuje na wózki inwalidzkie oraz kołnierze i gorsety ortopedyczne.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KrzysztofGrzegorek">Minister Zdrowia finansuje 17 świadczeń wysokospecjalistycznych, w tym 10 z zakresu transplantologii. W 2006 r. poziom finansowania tych świadczeń oraz liczba wykonujących je świadczeniodawców, a także liczba wykonanych świadczeń były zbliżone do roku 2005. Łącznie w 2006 r. z budżetu Ministra Zdrowia na finansowanie świadczeń wysokospecjalistycznych przeznaczono 384.500 tys. zł, a łączna liczba świadczeń wysokospecjalistycznych wyniosła 24.866. W przypadku świadczeń wysokospecjalistycznych innych niż z zakresu transplantologii czas oczekiwania jest niewielki. W większości przypadków procedury wykonywane są na bieżąco. W przypadku przeszczepów odnotowany długi okres oczekiwania wynika nie tyle z braku możliwości wykonania danego świadczenia, ile z braku narządu do przeszczepu.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#KrzysztofGrzegorek">W 2006 r. z budżetu będącego w dyspozycji Ministra Zdrowia realizowanych i finansowanych było 14 programów zdrowotnych. Zadania realizowane w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych obejmują między innymi pierwotną prewencję nowotworów złośliwych, uwzględniając wszystkie sposoby zapobiegania zachorowaniom. Dotyczy to między innymi profilaktyki wczesnego wykrywania raka szyjki macicy, wczesnego wykrywania raka piersi, badań przesiewowych dla wczesnego wykrywania raka jelita grubego. W przypadku dwóch pierwszych programów Minister Zdrowia finansował część logistyczno-organizacyjną, a Narodowy Fundusz Zdrowia badania diagnostyczne wykonywane w ramach programu. Tylko w przypadku programu wykrywania raka jelita grubego Minister Zdrowia finansował także badania. W 2006 r. wykonano ich 32.349, czyli o prawie 7 tys. więcej niż w roku 2005. Pozostałe programy zdrowotne miały na celu poprawę leczenia wykrytych nowotworów.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#KrzysztofGrzegorek">W ramach Narodowego Programu Profilaktyki Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego POLKARD na lata 2006–2008, w 2006 r. zdecydowana większość środków była przeznaczona na inwestycje – ponad 50.000 tys. zł z łącznej kwoty 60.500 tys. zł. Pozwoliło to na poprawę dostępności do świadczeń w zakresie objętym przez ten program. Inne programy mające na celu poprawę dostępności do świadczeń to programy zmierzające do poprawy stanu zdrowia płodów i noworodków: program badań przesiewowych noworodków, program kompleksowej diagnostyki i terapii wewnątrzmacicznych w profilaktyce następstw i powikłań wad rozwojowych i chorób płodu, program leczenia antyretrowirusowego osób żyjących z wirusem HIV w Polsce oraz Narodowy Program Leczenia Hemofilii.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#KrzysztofGrzegorek">Z prac prowadzonych przez Ministra Zdrowia, mających na celu wypracowanie nowych narzędzi umożliwiających między innymi lepsze monitorowanie dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej, należy wymienić rozporządzenie Ministra Zdrowia z 27 czerwca 2006 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych. W rozporządzeniu tym określono między innymi sposób obliczania czasu oczekiwania na świadczenia opieki zdrowotnej tak, aby uzyskiwane dane były bardziej precyzyjne niż dotychczas otrzymywane od świadczeniodawców.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#KrzysztofGrzegorek">Minister Sprawiedliwości w 2006 r. finansował świadczenia w szpitalach więziennych dla ponad 8,5 tys. osób i około 800 osób w szpitalach pozawięziennych, ze względu na nagłość zdarzenia lub zakres świadczeń przekraczający możliwości więziennej służby zdrowia. Średni przewidywany czas oczekiwania dla więziennych oddziałów szpitalnych jest zróżnicowany w zależności od specjalności i wynosi od miesiąca, w przypadku oddziałów urologicznych, do ponad dwóch lat, w przypadku oddziałów okulistycznych. Długie czasy oczekiwania odnotowano także w zakresie leczenia uzależnień – od alkoholu ponad 11 miesięcy, a od narkotyków 13 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#KrzysztofGrzegorek">Zgodnie z informacją MON, dostępność do opieki zdrowotnej dla osób korzystających ze świadczeń zdrowotnych, które finansowane są ze środków publicznych będących w dyspozycji Ministra Obrony Narodowej, odbywa się zgodnie z potrzebami zdrowotnymi wynikającymi z urazów odniesionych podczas pełnienia służby poza granicami kraju. Także Minister Spraw wewnętrznych i Administracji nie zgłosił poważnych trudności z dostępnością do świadczeń przez niego finansowanych.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#KrzysztofGrzegorek">Panie przewodniczący, jeżeli będą szczegółowe pytania dotyczące tej informacji, postaramy się na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BolesławPiecha">Jest jeszcze drugie sprawozdanie – finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006 – zawarte w tym samym druku. Czy można prosić o kilka zdań na ten temat, panie ministrze? A może woli pan to omówić w punkcie drugim?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Omówię to w drugim punkcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BolesławPiecha">Czy są chętni do zadania pytań lub zabrania głosu w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AleksanderSopliński">Analiza tematu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych wskazuje na spadek nakładów na system ochrony zdrowia z budżetu państwa. W ogólnych wydatkach corocznie jest to mniejsza kwota. Proszę popatrzeć na tabelę na str. 12 dotyczącą środków publicznych na ochronę zdrowia w latach 2000–2007. Jak widać, te środki są zdecydowanie mniejsze. W związku z tym pytam, czym to jest spowodowane, że środki budżetowe na ochronę zdrowia maleją. Jak widać, środki z budżetu państwa w roku 2003 wynosiły 3.146.000 tys. zł, a w roku 2000 – 3.151.000 tys. zł. Jak to się dzieje, mimo że budżet państwa przejął finansowanie systemu ratownictwa medycznego? Przecież te środki są mniejsze, bo ratownictwo medyczne było finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Odpadło prawie 1.200.000 tys. zł, a tu te środki wciąż maleją. Czym to jest spowodowane? Dlaczego tak się dzieje?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BolesławPiecha">Czy są jeszcze pytania? Jeśli nie, może pan minister zechciałby odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Panie pośle, tak naprawdę nie ma dużych, istotnych różnic w wydatkach z budżetu państwa na ochronę zdrowia. Może się wydawać, że zaangażowanie środków budżetowych jest niższe – procentowo – ale to dlatego, że wzrosła ilość pieniędzy ze składek. Jeśli chodzi o to, że nie ma istotnego wzrostu w zakresie ratownictwa medycznego, proszę zauważyć, że nastąpi to dopiero w roku 2007. Obecnie omawiamy rok 2006. W roku 2007 jest już kwota 4.439.000 tys. zł w porównaniu z kwotą 3.151.000 tys. zł w roku 2006. W 2007 r. już widać różnicę wynikającą z finansowania ratownictwa medycznego z budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BolesławPiecha">Czy są jeszcze chętni do zadania pytań?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BeataMałeckaLibera">Po przeczytaniu tego materiału chciałabym podzielić się z państwem ogólną refleksją.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#BeataMałeckaLibera">Mamy rok 2007, mówimy o roku 2006, a ja mam wrażenie, że wszystkie problemy, które były w roku 2006, istnieją nadal. Jeżeli mamy mówić o dostępności do świadczeń medycznych, to zgadzam się z tym, że fakt, iż wzrastały środki finansowe i wydatki na ochronę zdrowia jest pozytywny. To z pewnością miało duży wpływ na zwiększenie dostępności, ale – w moim odczuciu – jest to tylko jedna strona medalu. Druga strona jest taka, że aby tę dostępność zwiększyć muszą nastąpić zmiany organizacyjne, strukturalne oraz sposób kontraktowania. A wiemy, że z problemami, z którymi spotykaliśmy się w roku 2006, spotykamy się nadal. Żeby nie być gołosłowną przywołam kilka przykładów.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#BeataMałeckaLibera">W przedłożonym materiale jest zapisane, że w podstawowej opiece zdrowotnej następuje wzrost o 10%. Jest to spory wzrost, ale jeżeli mamy na myśli szpitale, to wzrost ten wynosi tylko 8%. W związku z tym pytam, jak wzrosła dostępność do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Nie chodzi mi o średnią 3,68 porady – jak wyliczono. Taka statystyka nic nam nie mówi. Jeżeli już mamy mówić o liczbie porad, to w rozdzieleniu na porady dla dzieci i osób starszych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#BeataMałeckaLibera">Jednak nie tylko o tym chciałabym powiedzieć. Dostępność do podstawowej opieki zdrowotnej to nie tylko porada, jaką otrzymują pacjenci u lekarza rodzinnego, ale także wykonywanie badań. Nie jest tajemnicą, że dziś tego rodzaju koszty są przerzucane na szpitale, a szczególnie na szpitalne oddziały ratunkowe. W związku z tym rodzi się wątpliwość, czy te 10% środków przeznaczonych na podstawową opiekę zdrowotną zostało efektywnie wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#BeataMałeckaLibera">Następnym tematem jest specjalistyka. Usłyszeliśmy, że są poradnie, do których czas oczekiwania jest znacznie za długi. Z tym, że kolejki były, są i będą, musimy się pogodzić – tak będzie. Nigdzie nie ma tak zorganizowanej ochrony zdrowia, żeby pacjent w każdej chwili otrzymał poradę każdego specjalisty. Mam jednak wątpliwości, czy nie jest to wynikiem nie tylko za niskich kontraktów, słabej wyceny punktów, zróżnicowania tej wyceny – bo wiemy, że w skali kraju były one wyceniane różnie – ale także tego, że brakuje nam specjalistów w niektórych dziedzinach. W związku z tym rodzi się pytanie o politykę kształcenia specjalistów i o politykę prowadzenia programu zdrowotnego.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#BeataMałeckaLibera">Kolejna sprawa – szpitalnictwo. Jest to temat chyba najbardziej frapujący i zawsze budzący największe kontrowersje, dlatego że na ten cel trafiają zawsze największe nakłady finansowe. Zasady kontraktowania w latach 2006 i 2007 niewiele się zmieniły, a wiemy doskonale, jakie problemy mają szpitale z uzyskaniem środków za nadwykonania i z uzyskaniem takich kontraktów, które by w pełni satysfakcjonowały oddziały szpitalne. Oczywiście możemy o tym dyskutować. Wiadomo, że w skali kraju jest zabezpieczenie w poszczególne świadczenia. Problem jest z możliwościami, jakie posiadają oddziały, jaka jest liczba oddziałów i liczba łóżek w danych specjalizacjach. Znowu powstaje pytanie, czy analizowane były potrzeby społeczeństwa w danych specjalizacjach w poszczególnych regionach kraju, bo jak wiemy demografia i zróżnicowanie środowiska w poszczególnych regionach jest dość duże.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#BeataMałeckaLibera">Kolejny temat – rehabilitacja. Źle wycenione punkty powodują, że rzeczywiście są problemy z kontraktowaniem, a czas oczekiwania na świadczenie jest długi.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#BeataMałeckaLibera">Wreszcie problem opieki dla przewlekle chorych. Zawsze była mowa o potrzebie przekształcania „łóżek ostrych” w „łóżka przewlekłe”, ale jest problem ze złą wyceną punktów i zakontraktowaniem tych usług.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#BeataMałeckaLibera">Mówię o tym dlatego, że rozmawiamy o roku 2006. Dla mnie to sprawozdanie jest kompendium wiedzy o tym, ile mamy do zrobienia. Nie czarujmy się – bardzo ważną sprawą są finanse, ale równie ważna jest sprawa zmian, które mają być poczynione, a jest już końcówka roku 2007.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#BeataMałeckaLibera">Na zakończenie mam dwa pytania. Być może źle to odczytuję, więc pytam. Na str. 88 jest informacja o tym, że były kontraktowane zabiegi w zakresie jaskry, czy zaćmy – już nie pamiętam – poza granicami naszego kraju. Chciałabym wiedzieć, dlaczego. Czy jest prawdą, że nasze szpitale nie były w stanie wykonać tych operacji, czy miały na to wpływ inne czynniki? To pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#BeataMałeckaLibera">Drugie pytanie. Na str. 124 jest informacja, że został utworzony modelowy ośrodek chirurgii płodu. Prosiłabym o powiedzenie, gdzie taki ośrodek powstał.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBalicki">Dziękuję, za przedstawienie tego materiału. Muszę powiedzieć, że jest w nim wiele cennych informacji. Jednak uwagi, które chciałbym zgłosić, odnoszą się do ujęcia tej materii i do metodologii, jaka została zastosowana. To jest trzeci rok, w którym Minister Zdrowia jest zobowiązany przedstawić informację o dostępności do świadczeń. Wydaje mi się, że powinien nastąpić większy postęp, jeśli chodzi o jakość tego materiału, niezależnie od wysiłku włożonego w jego przygotowanie, odnośnie do celu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarekBalicki">Założeniem ustawodawcy było chyba to, żeby w materiale corocznie dokonywano oceny dostępności tego, co się zmienia, i porównania z innymi krajami Unii Europejskiej. Żeby coś takiego zrobić trzeba to próbować zobiektywizować w poszczególnych zakresach czy obszarach świadczeń. Wtedy należałoby ustalić wskaźniki, które byłyby podstawą do oceny dostępności w danym okresie i tego, jak to przebiega.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarekBalicki">Muszę powiedzieć, że w tym materiale zabrakło mi odniesienia do, na przykład tych programów polityki zdrowotnej, które finansuje Minister Zdrowia z budżetu, czy tych, które finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia, gdzie są określone docelowe wskaźniki. W tym materiale nie ma odniesienia do tego, jak one są realizowane w stosunku do celów założonych w programach. Jeśli nie są one realizowane, to dlaczego, i jak to się ma do tego, co jest w innych krajach. Jako przykład wybrałem Narodowy Program Leczenia Hemofilii, bo wiemy, że w przyszłym roku mogą być pewne problemy z jego finansowaniem, w związku z czym wskaźniki założone w programie mogą zostać niezrealizowane. Na str. 125 nie ma odniesienia do tego, czy to, co zrobiono w roku 2006, jest realizacją założonych wskaźników.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarekBalicki">Dlatego sugerowałbym, aby w następnym roku – rozumiem, że pan minister nie odpowiada za przygotowanie akurat tej informacji – informacja ta była przedstawiona w innym ujęciu metodologicznym, żeby była ważnym materiałem zarówno dla parlamentu, jak i Ministerstwa Zdrowia. Muszę powiedzieć, że to, co dzisiaj jest przedmiotem pracy Komisji – informacja o dostępności do świadczeń i sprawozdanie finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia – to najważniejsze wydarzenia roku, a patrząc na reprezentację Ministerstwa Zdrowia wydaje się, że w tak ważnych sprawach mogłaby być większa. Takie są więc moje uwagi, aby w przyszłym roku inaczej ukierunkować ten materiał, aby był bardziej wartościowy niż teraz, chociaż jest w nim wiele informacji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MarekBalicki">Na zakończenie szczegół – pani poseł Beata Małecka-Libera zakończyła swoje wystąpienie szczegółem, więc i ja pozwolę sobie na to w odniesieniu do przeszczepów. Muszę powiedzieć, że to musi niepokoić wszystkich zajmujących się polityką zdrowotną w Polsce. Otóż w 2006 r. – jest o tym mowa na str. 102 – liczba przeszczepów nerki spadła o 10%, a był to rok przed słynną konferencja prasową ówczesnego ministra sprawiedliwości oraz szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, po której nastąpił jeszcze większy spadek liczby przeszczepów. Czy w ministerstwie ten problem jest dostrzegany, bo przeszczepy nerki należą do najważniejszych elementów programu przeszczepów? Jakie działania są planowane, żeby odwrócić tendencję, jeśli chodzi o spadek liczby przeszczepów?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BolesławPiecha">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana posła Marka Balickiego. Jeśli chodzi o przeszczepy, jest to stały trend nie tylko u nas, ale wszędzie. Jeżeli chodzi o wypadek związany z konferencją prasową poświęconą panu dr G., nastąpiło wtedy wahnięcie i wystąpił spadek liczby przeszczepów, który trwał 2 miesiące. Później trend wrócił do normy. Niemniej jednak, niestety, trend jest w dalszym ciągu malejący. Przyczyn jest pewnie wiele. W żadnym państwie nie udało się wykreować takiego potencjału dawców, żeby w tym zakresie była dynamika stałego postępu medycyny i technik medycznych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#BolesławPiecha">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewReliga">Proszę potraktować mój głos nie jako byłego ministra i nie jako posła, ale jako transplantologa, a więc osoby, która się na tym zna. Wszystkie statystyki światowe wskazują na spadek liczby przeszczepów. Jest to bardzo istotne, chociażby przy przeszczepach serca. Co roku na świecie liczba przeszczepów serca jest mniejsza. Czy to dobrze? Bardzo dobrze! Należy się z tego cieszyć z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że obecnie kardiolodzy znacznie lepiej, skuteczniej leczą, więc i liczba pacjentów do przeszczepu zdecydowanie się zmniejszyła. Poza tym dochodzą inne sposoby leczenia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewReliga">Większość transplantologów, w przeciwieństwie do mnie, nie lubi tego słuchać, ale prawda jest taka, jak mówię – liczba przeszczepów na świecie ulega zmniejszeniu. Proszę to traktować jako rzetelną, prawdziwą informację. Tak się dzieje na całym świecie, i taki będzie kierunek. Niech państwo nie oczekują, że liczba przeszczepów będzie się zwiększać. Ona może się zwiększać tylko w krajach, w których nie robiono przeszczepów. Jeśli tam zacznie się to robić, to liczba przeszczepów będzie gwałtownie rosnąć. A na świecie albo liczba przeszczepów jest na tym samym poziomie, albo jest tendencja spadkowa, co wynika między innymi z postępu w medycynie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BolesławPiecha">Rozumiem, że pan poseł zgłasza się ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBalicki">Ad vocem i w ramach dyskusji. Dziękuję za tę informację. Myślę jednak, że warto ją uzupełnić inną informacją, że w Polsce liczba przeszczepów nerek na milion mieszkańców jest istotnie niższa od średniej europejskiej i krajów Europy Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarekBalicki">Jeśli chodzi o przeszczepy organów w ogóle, jest to inny problem. Z tym się zgadzam. Jeśli natomiast chodzi o przeszczepianie nerki, ciągle jest to najlepsza metoda schyłkowej niewydolności nerek i to nie tylko pod względem jakości życia, ale i ekonomicznym. Niewątpliwie mieliśmy w tym roku do czynienia ze skandalicznym zachowaniem się władzy publicznej. Mam na myśli konferencję prasową, o której już mówiłem, a która spowodowała, że liczba przeszczepów nerek w wielu miesiącach tego roku spadła w sposób niepokojący. W jakim czasie wrócimy do poziomu z roku 2006, zobaczymy. Mam tylko pytanie do pana ministra, czy ten problem jest brany pod uwagę i rozważany.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BolesławPiecha">Panie pośle, wolałbym, żeby nie wyciągać szybkich, czasami zbyt pochopnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BolesławPiecha">Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Ustosunkowując się ogólnie do wystąpienia pani poseł Beaty Małeckiej-Libery mogę powiedzieć tylko tyle, że widać, jaki ogrom pracy jest przed nami, co nas czeka w tej kadencji i jak dużych zmian musimy dokonać, żeby odbyło się to z satysfakcją dla pacjentów i całego środowiska medycznego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrzysztofGrzegorek">Jeśli chodzi o sugestię pana posła Marka Balickiego, to zapisałem ją sobie. Postaramy się ją uwzględnić, aby wszystkich państwa w pełni usatysfakcjonować taką informacją w przyszłym roku. Chciałbym jednak powiedzieć, że wskaźniki, o których pan mówił, świadczą o efektywności leczenia, nie mówią natomiast nic o dostępności do świadczeń. Poza tym nie jestem w stanie zapewnić, że w czasie następnych posiedzeń Komisji będzie na moim miejscu siedzieć ktoś inny, kto by panu posłowi udzielił w pełni satysfakcjonujących wyjaśnień. Musi się pan pogodzić z obecnością mojej skromnej osoby.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekBalicki">To nie chodzi o mnie, tylko o nas wszystkich. To jest sprawa publiczna, a opinia publiczna zasługuje na to, żeby mieć takie informacje, które pozwolą na monitorowanie i ocenę tego, co się z roku na rok zmienia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarekBalicki">Natomiast pozwolę sobie na sprostowanie, jeżeli chodzi o zużycie czynnika VIII w leczeniu hemofilii, jest to powszechnie przyjęty wskaźnik oceny dostępności do leczenia hemofilii, a to nie jest to, co pan powiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Jeśli chodzi o ostatni punkt, o którym pan poseł wspomniał, związany z problemem zmniejszenia się liczby przeszczepów, my ten problem monitorujemy, wiemy o nim. Jesteśmy po spotkaniu z konsultantem krajowym w tej dziedzinie. Chcemy wspólnie przeprowadzić dużą akcję medialną, która może pomóc odwrócić ten trend, który faktycznie w sposób zauważalny wystąpił po tej nieszczęsnej konferencji prasowej i tym, co się działo później. A powiem państwu, że oprócz samej konferencji, dla mnie o wiele gorsze było to, że środowisko medyczne, autorytety bardzo późno zareagowały na stwierdzenie jakoby jeden lekarz indywidualnie, telefonicznie podjąć decyzję o odłączeniu pacjenta od respiratora. To było niemożliwe do zrealizowania. Takich przepisów nie ma. To również była przyczyna późniejszego istotnego spadku liczby przeszczepów. Co prawda nastąpił już pewien wzrost, ale i tak odbywa się u nas obecnie wyraźnie mniej przeszczepów niż w poprzednim okresie. Miejmy nadzieję, że uda się nam ten trend zmienić.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofGrzegorek">Najbardziej spektakularny przykładem w tym zakresie jest sprawa przeszczepów nerek. U nas jest bardzo mało przeszczepów rodzinnych. O ile dobrze pamiętam, mamy ich około 5%, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej dochodzą one do 30%. Na tym polega istotna różnica. Ponadto z wielu opracowań wynika, że przeszczep nerki, prowadząc do wyleczenia w istotny sposób obniża koszty, ponieważ dializoterapia jest obecnie olbrzymim kosztem, który na nas ciąży.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BartoszArłukowicz">Mam dwa pytania. Po pierwsze, proszę mi wytłumaczyć, bo może ja nie do końca to rozumiem, jaki sens ma składanie sprawozdawczości za rok 2006 w dniu 18 grudnia 2007 r. Dlaczego tak się dzieje? Pytam, bo jeszcze niedawno byłem czynnym lekarzem i jeśli nie złożyliśmy do Narodowego Funduszu Zdrowia sprawozdania finansowego do 10 następnego miesiąca, to Fundusz nam nie płacił. Jakie to ma przełożenie na przyszłość? Nie wiem, jakie wnioski mogą wynikać ze sprawozdawczości, która trafia do nas po roku.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#BartoszArłukowicz">Po drugie, sprawozdawczość służy dwóm celom – zdiagnozowaniu sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia w roku poprzednim, a przede wszystkim wyciągnięciu wniosków z diagnozy i podjęciu czynności niwelujące ułomności funkcjonowania systemu. W związku z tym chciałbym zapytać, czy moglibyśmy poznać czynności, jakie podjęło Ministerstwo Zdrowia w roku 2007, aby zwiększyć dostępność do świadczeń, skrócić czas oczekiwania. Czy takie zestawienie danych także otrzymamy?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BolesławPiecha">Panie pośle, to jest kwestia ustawy, która tak, a nie inaczej reguluje przedkładanie określonych dokumentów Komisji Zdrowia. Aby złożyć sprawozdanie finansowe, musi być ono zatwierdzone przez Ministra Finansów. Na tej podstawie przygotowywane jest sprawozdanie dotyczące dostępności. Po to, żeby zatwierdzić sprawozdanie finansowe, trzeba wykonać audyt – jest on dołączony. Nie ma możliwości szybszego wykonania tych czynności niż w drugim kwartale następnego roku.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BolesławPiecha">Sprawozdanie dotyczące dostępności do świadczeń zostało dostarczone 28 czerwca br., natomiast część druga trochę później. My jesteśmy nową Komisją Zdrowia i trudno mi stwierdzić, dlaczego poprzednia Komisja nie zajęła się tymi dokumentami. Chciałbym bronić pana ministra, bo jest ciągłość rządzenia, ale też komisje sejmowe pracują w określony sposób. Komisja miała 6 miesięcy czasu, a skoro my uznaliśmy, że niezbędne jest przedstawienie Sejmowi tego sprawozdania, to się nim teraz zajmiemy.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BolesławPiecha">Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Nawiążę jeszcze do poprzednich szczegółowych pytań, na które nie dopowiedziałem. Poproszę pana prezesa Jacka Grabowskiego i panią dyrektor Sylwię Lis, aby na nie odpowiedzieli.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofGrzegorek">Jak już powiedziałem, zapisuję wszystkie państwa sugestie i uwagi, aby przygotować następną informację jak najsprawniej i w krótszym czasie, aby byli państwo w pełni usatysfakcjonowani. Przypominam jednak, że dzisiaj debatujemy nad sprawozdaniem za rok 2006, a mamy grudzień 2007 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SylwiaLis">Odniosę się do pytania pani poseł dotyczącego wniosków do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o leczenie za granicą w zakresie okulistyki.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#SylwiaLis">Trzeba pamiętać o tym, że w maju 2006 r. zapadł wyrok w sprawie Ivonne Watts – chodziło o kierowanie oczekujących w kolejkach w Wielkiej Brytanii na leczenie za granicą. Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że liczą się tylko i wyłącznie kryteria medyczne oczekiwania, jeżeli chodzi o zezwolenie na leczenie za granicą. Mamy taką procedurę, że prezes zezwala na leczenie za granicą wtedy, kiedy okres oczekiwania w kraju jest zbyt długi, co każdorazowo potwierdza konsultant krajowy w danej dziedzinie. W 2006 r. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wydał 11 takich zgód, a więc nie jest to zbyt duża liczba.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#SylwiaLis">Jeżeli chodzi o pytania dotyczące podstawowej opieki zdrowotnej, wydaje się nam, że dostępność określa się nie tylko miarą finansową, ale również organizacją pracy podstawowej opieki zdrowotnej. W jaki sposób środki na podstawową opiekę zdrowotną zwiększają dostępność do świadczeń? Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o sprawozdawczość podstawowej opieki zdrowotnej, to była to czarna dziura – w ogóle nie były sprawozdane porady. Sprawozdania były sporządzane za okres kwartalny. Dopiero w 2007 r. weszło rozporządzenie, w którym nałożyliśmy na podstawową opiekę zdrowotną obowiązek sprawozdawania liczby udzielonych porad. Wydaje mi się, że to powinno polepszyć sprawozdawczość w tej dziedzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JacekGrabowski">Odpowiem na niektóre szczegółowe pytania, bo często zadajemy je sobie w Narodowym Funduszu Zdrowia. Zwłaszcza pytania pani poseł Beaty Małeckiej-Libery i pana posła Marka Balickiego.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną, to ta sytuacja niepokoi nas od dawna, bo rzeczywiście nie mamy elementarnej informacji o poradach. To prawda, że rozporządzenie uległo zmianie, jednak do dzisiaj ta sprawozdawczość kuleje, ponieważ mamy do czynienia z pewnego rodzaju obywatelskim nieposłuszeństwem ze strony podstawowej opieki zdrowotnej i „Porozumienia Zielonogórskiego”, które uważa, że jest to bardzo poważne obciążenie nałożone na małe praktyki lekarskie. W związku z tym od dłuższego czasu trwają na ten temat negocjacje pomiędzy Funduszem a „Porozumieniem Zielonogórskim”. Mamy wkrótce opracować harmonogram dochodzenia do takiej sprawozdawczości, ponieważ bez niej dane, które państwo znajdują w obu dokumentach, są w dużej mierze fikcyjne. Zdajemy sobie z tego sprawę, że są wpisywane ex post i nieweryfikowalne. Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tych danych i chcielibyśmy ten stan rzeczy zmienić, tym bardziej, że podstawowa opieka zdrowotna finansowana jest kapitacyjnie. Jest to robione celowo, ponieważ pierwszą powinnością podstawowej opieki zdrowotnej jest to, żeby była, żeby pacjent wiedział, gdzie ma trafić, dokonał wyboru i złożył deklarację. Finansowanie kapitacyjne temu zdecydowanie służy i nie powinno być zmieniane. Jednak już połączenie działalności podstawowej opieki zdrowotnej ze specjalistyką i szpitalami wymaga nieraz bardziej złożonych sposobów finansowania zachęcających obie strony do podejmowania obowiązków w zakresie diagnostyki pacjenta lub kompleksowego leczenia. Wtedy potrzebna jest wiedza o tych poradach – co się odbyło na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej, na przykład, ilu pacjentów, w jakim wieku i z jakimi schorzeniami, rozpoznawanymi później w różnych innych elementach systemu opieki zdrowotnej, trafia do podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie są poddawani leczeniu i sprawowana jest nad nimi opieka.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JacekGrabowski">Drugą kwestią jest specjalistyka i dostępność do specjalistyki. Jest to proces wieloletni. Co roku systematycznie próbujemy pewne rzeczy zmieniać i poprawiać dostępność do specjalistyki. Diagnoza, panie pośle, jest słuszna – kontrakty były za niskie ilościowo. Są one za niskie, jeśli chodzi o cenę i rentowność, więc oddziały, które chciały poprawić dostępność zwiększały zarówno cenę, jak i liczbę świadczeń. Pewnym rodzajem trudności jest również brak specjalistów. Jest wiele regionów na poziomie powiatu, gdzie mówimy o specjalistyce powszechnie dostępnej, a gdzie specjalistów po prostu nie ma i nie ma możliwości zakontraktowania świadczeń – jest z tym duży problem. Dlatego między innymi próbujemy w tej chwili dokonać oszacowania potrzebnego poziomu podaży tych świadczeń, czyli tego, ilu specjalistów w poszczególnych specjalnościach brakuje, aby dostępność była możliwa do zapewnienia. Temu ma służyć między innymi portal Narodowego Funduszu Zdrowia – projekt jest w tej chwili realizowany. Owszem, sprawozdanie jest z 2006 r., te same problemy są w roku 2007 i będą w roku 2008, ale pewne działania zostały już podjęte.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o szpitalnictwo i nadwykonania, w ostatnich trzech latach ten problem gdzieniegdzie się nasila – województwo mazowieckim czy kujawsko-pomorskie – ale w skali kraju generalnie jest mniejszy – z roku na rok jest wyraźnie mniejszy. Już w zeszłym roku było wiele takich oddziałów NFZ, w których nadwykonań w ogóle nie było. To może jednak budzić pewien niepokój, bo wzmaga kolejne hospitalizacje i leczenie w trybie szpitalnym schorzeń i banalnych przypadków, które nie powinny tam być leczone. Jest to inna kwestia. W tym roku nadwykonania również są zdecydowanie mniejszym problemem niż rok wcześniej. Od trzech lat obserwujemy wyraźny trend malejący w tym zakresie. W tej chwili nie jest to już największy problem. Natomiast rzeczywiście dużym problemem jest diagnoza potrzeb, którą można prowadzić dwiema metodami. Jedną z nich jest podaż świadczeń w określonych, porównywalnych zakresach na poziomie całego kraju. Centrala Narodowego Funduszu Zdrowia zaopatruje dyrektorów oddziałów w dane analityczne, aby mogli porównać swoje oddziały z innymi w kraju. Jest to jednak bardzo prosty wskaźnik, powiedziałbym nawet banalny.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JacekGrabowski">Innym wskaźnikiem są potrzeby odzwierciedlane przez fakt, że ktoś czeka w kolejce na świadczenie. Jest to drugi wskaźnik wyrażonych potrzeb zdrowotnych. Natomiast pani poseł mówiła o jeszcze trudniejszym obszarze analiz, czyli o obiektywnych wskaźnikach potrzeb. Muszę przyznać, że jest to bardzo skomplikowana dziedzina, gdzie naprawdę trudno liczyć na efekty we wszystkich specjalnościach, bo Fundusz musi mieć po drugiej stronie bardzo dobrych partnerów, którzy poprawią jakość kodowania. Ostatnio byłem na spotkaniu POLKARD-u, gdzie dokonano analizy porównawczej sposobu kodowania przyczyn zgonów w poszczególnych województwach i – jak się okazało – różnice są tak duże, że wyciąganie wniosków na podstawie tej twardej danej epidemiologicznej prowadzi do przedziwnych konsekwencji. Zatem Fundusz nie może sam dokonać tych analiz, a co więcej muszą być one poprzedzone pewną unifikacją sposobów postępowania w poszczególnych regionach. To jest naprawdę inny poziom metodologiczny tego typu działań.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JacekGrabowski">Odnośnie do rehabilitacji i opieki długotrwałej zgadzam się ze stwierdzeniem, że słaba jest wycena, aczkolwiek specjalistyka, rehabilitacja i opieka długotrwała to trzy dziedziny, na które, pomimo ustawy podwyżkowej, Fundusz przeznaczył najwięcej pieniędzy w roku 2006 – tam były największe wzrosty środków. Diagnoza Fundusz była podobna, jeśli chodzi o punkty krytyczne dostępności.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JacekGrabowski">Odpowiadając na pytanie dotyczące okulistyki i wyjazdów w ramach procedury 112, powiem, że chodzi głównie o witrektomię – to nie jest zaćma, tylko witrektomia. To jest zupełnie inny przebieg zjawiska chorobowego. Są to przypadki nagłe, w których w razie zwłoki grozi pacjentowi utrata wzroku. W związku z tym konsultant krajowy wydaje pozytywną decyzję. Wtedy Narodowy Fundusz Zdrowia realizuje takie wyjazdy. Kiedy prognozowano skutki planowego leczenia w ramach systemu koordynacji przed naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej, liczono, że będzie to stanowić około 60% wydatków. W tej chwili mamy 11 wysłanych pacjentów, a więc jest to margines. Ta granica jest bardzo szczelna. W kolejnych latach, zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, będzie ona rozluźniana – taka jest prognoza w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o uwagi pana posła Marka Balickiego, zgadzam się, że zarówno sprawozdanie z dostępności, jak i z działalności, wynikają ze zderzenia informacji o sposobie finansowania świadczeń z danymi dotyczącymi dostępności, zwłaszcza liczby oczekujących i czasu oczekiwania, które to dane są ułomne, czego mamy świadomość. Niestety, problem polega na tym, że od decyzji o wdrożeniu lepszej lub gorszej metody sprawozdawania do momentu opanowania tego sprawozdania mija realnie rok. Wprowadziliśmy pewien sposób gromadzenia tych informacji, ale niedawno go zmieniliśmy, bo uznaliśmy go za wadliwy. Teraz znów te dane są niekompletne, pełne różnych błędów itd. Fundusz przeprowadził również w trzech szpitalach badanie danych szczegółowych, śledząc drogę pacjentów w terminarzach prowadzonych w szpitalach. Ten projekt badawczy pokazał, że przed nami jeszcze daleka droga. Dane są duplikowane, nie są usuwane z listy kolejkowej, a więc są nadmiarowe. Terminarze znajdują się w różnych notesach i w różnych miejscach szpitala – nie ma jednego centralnego terminarza, którym by ktoś systematycznie i świadomie zarządzał. W związku z tym te dane są tylko pewnym przybliżeniem. Oczywiście w przekonaniu płatnika są one niezbędne, bo wynikają wprost z niektórych orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, w wyniku których musimy się odnieść do kwestii dostępności świadczeń. Musimy mieć ścisłą informację, czy dostępność jest zapewniona, czy nie. Wtedy, kiedy konsultant krajowy decyduje o tym, czy wysłać kogoś na leczenie poza granicami kraju musi wiedzieć, jaka jest realna dostępność do świadczeń na terenie Polski. Temu służą te dane. One przede wszystkim mają zapobiec gwałtownemu wypływowi pieniędzy w ramach systemu koordynacji, ale nadal są wadliwe i zdecydowanie musimy nad nimi dalej pracować.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JacekGrabowski">Jeśli natomiast chodzi o wskaźniki, to powiem szczerze, że jest to moje marzenie, żeby to sprawozdanie tak wyglądało, żeby oderwało się od wątków finansowych, bo inne sprawozdania powielają niejako tę informację. Pewien krok już został wykonany wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, ponieważ sprawozdawczość Funduszu związana ze sposobem kontraktowania jest dość złożona. Zostały stworzone pewne kategorie nawiązujące wprost do kategorii OECD, jeśli chodzi o rozporządzenie, które reguluje, jakie dane mają być przekazywane. Znów jesteśmy w okresie nieładu, ponieważ świadczeniodawcy mają kłopot z interpretowaniem, co w kategoriach sprawozdawczych Funduszu połączyć w kategorie sprawozdawcze OECD. Fundusz opracował pewne reguły, które trafiły do świadczeniodawcy – zobaczymy, czy to zmieni stan rzeczy. Prawdopodobnie w kolejnych miesiącach potrzebna będzie weryfikacja, ale to znów nie spotka się z entuzjazmem wśród świadczeniodawców, bo jest to dla nich kolejne obciążenie. Zatem, żeby wypracować jedno dobre sprawozdanie, musimy zaplanować działania prze ileś lat, i to kosztem podmiotów sprawozdających.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o przeszczepy nerek, to oprócz tego, że koszty są mniejsze, to zdecydowanie lepsza jest jakość życia tych pacjentów. Fundusz byłby bardzo zainteresowany tym, żeby liczba przeszczepów wzrosła. Trudno bowiem nie zauważyć, że rokroczny wzrost środków na dializoterapię sprzyja temu, żeby tych przeszczepów nie było zbyt dużo. Taką krótką refleksją chciałem się z państwem podzielić.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderSopliński">To sprawozdanie przedstawia przede wszystkim diagnozę potrzeb oraz możliwości finansowe działania systemu ochrony zdrowia. Na pewno Komisja oczekiwałaby, żeby następne sprawozdanie, które będzie przedstawiane za rok 2007, pokazywało przynajmniej – jak dzisiaj modnie się mówi – „mapę drogową” zmian systemu, dojścia do tych zmian. Chodzi o to, aby sposób finansowania był lepszy, a czas oczekiwania krótszy. Zresztą to wyszło w dyskusji – nie mówiliśmy o ilości środków i możliwościach, tylko o pewnej perspektywie, o tym, jakich zmian należy dokonać w systemie ochrony zdrowia, żeby go poprawić. Dobrze by było, żeby w następnym sprawozdaniu takie zmiany były nam przedstawione.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BolesławPiecha">Zmierzamy do końca dyskusji. Powiem tylko, że aczkolwiek jest to sprawozdanie niedoskonałe – jest dopiero trzecie – to zawiera obszerny materiał. Prosiłbym więc – mimo że pan poseł Marek Balicki jest sceptyczny i nie dlatego, że z przodu materiału jest moje pismo przewodnie – aby się pochylić nad tym, czym jest dostępność i dlaczego wiąże się ona z kosztami. Podchodzimy do tego w ten sposób, że u nas dostępność jest warunkowana możliwościami finansowymi. Natomiast gdyby ją odrzeć z możliwości finansowych, moglibyśmy dostępność zdefiniować w prosty sposób, że jest to kolejka i czas oczekiwania. Dostępność to jest leczenie za granicą, niemożliwość wykonania świadczenia w Polsce oraz to, co jest wzajemną relacją między hospitalizacją a lecznictwem otwartym, czyli rozmieszczenie obiektów itd.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#BolesławPiecha">Jeżeli stwierdzimy, że jest mniej hospitalizacji to znaczy, że generalnie pacjent jest przyjmowany do szpitala chętniej. Powstaje jednak pytanie, co z kolejką. Sądzę, że przez najbliższe 2–3 lata będziemy się borykać z systemami informatycznymi, bo z tego, co wiem, i co pamiętam, jakość danych wprowadzanych przez świadczeniodawców pozostawia wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#BolesławPiecha">Kiedyś na Śląsku prowadzone były badania dotyczące kodowania, według OECD, przyczyny urazu, chorób itd. Otóż kodowanie w przypadku tej samej, potwierdzonej diagnozy, bywało różne. Z tego, co pamiętam, złamanie przezkrętarzowe szyjki kości udowej było kodowane na kilka sposobów, a liczba trafnych rozpoznań była na poziomie nieprzekraczającym 50%. Jeśli weźmie się przy tym pod uwagę inne koszty, to zapewne dostępność się zmieni.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#BolesławPiecha">Wydaje mi się ponadto, że trzeba jeszcze zaczekać na to, co się będzie działo w zakresie polityki lekowej, która ostatnio budziła wiele emocji – jak długo, dzięki dobrej, nowoczesnej farmakoterapii uda się nam utrzymać pacjenta z dala od szpitala, przychodni, a zwłaszcza ambulatorium specjalistycznego? Powstaje również pytanie – o czym tu dyskutowaliśmy – czy hospitalizacja krótkotermionowa jest hospitalizacją czy zaawansowaną poradą ambulatoryjną. Tego dokładnie nie wiadomo. Czy usuniecie brodawki ambulatoryjnie jest tym samym, czym usunięcie brodawki w szpitalu, bo takowe też się zdarzają, a koszty są inne?</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#BolesławPiecha">Uważam, że następne sprawozdania będą lepsze. Chcielibyśmy je rozpatrywać wcześniej, ale wnioski są do wyciągnięcia. Niepokoi mnie tylko to, że jakbyśmy trochę odeszli od podawania w sprawozdaniach przykładów z innych krajów. Musimy pamiętać, że w innych krajach kolejka również istnieje. W przysłowiowo cudownej Irlandii na wiele zabiegów czeka się dłużej niż u nas. Jednak to – jak już powiedziałem – zależy od sposobu zarządzania i priorytetów.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#BolesławPiecha">Panie ministrze, czy chciałby pan jeszcze coś powiedzieć, czy możemy ten temat zakończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Chciałbym jeszcze ogólnie powiedzieć o hospitalizacjach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KrzysztofGrzegorek">Wydaje mi się, że nie zmniejszyła się potrzeba hospitalizacji, tylko osiągnęliśmy pewną granicę, której się już nie da się przekroczyć – mówiąc brutalnie – bo więcej się nie przerobi, jak w fabryce. Ten sposób kontraktowania świadczeń medycznych w szpitalach doprowadzał do tego, że tylko poprzez zwiększenie liczby hospitalizacji można było zbilansować jednostki. Wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, że są szpitale – można podawać przykłady – w których lekarz, do którego trafił pacjent, a ten nie przyjął go na oddział, miał ciężką przeprawę z dyrektorem następnego dnia. Pacjent trafiający do szpitala musiał się znaleźć na oddziale, bo tylko w ten sposób można było pozyskać pieniądze i utrzymać funkcjonowanie wielu jednostek ochrony zdrowia. Doszliśmy jednak do ściany, już więcej nie da się przerobić. W którym kierunku powinniśmy pójść? W kierunku podwyższenia ceny punktu za świadczenia medyczne. Wtedy zobaczą państwo, że zmniejszy się liczba hospitalizacji, bo potrzeby w tym zakresie są mniejsze niż wykazywane w ciągu ostatnich kilku lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekBalicki">Chciałbym nawiązać do tego, co mówił pan prezes Jacek Grabowski i jeszcze zachęcić do tego, żeby podstawą oceny dostępności nie była wyłącznie sprawozdawczość, którą zbiera Narodowy Fundusz Zdrowia, ponieważ może ona wprowadzać w błąd. To, że wzrasta liczba hospitalizacji niekoniecznie oznacza, że poprawia się dostępność – mówili o tym prze4d chwilą pan przewodniczący i pan minister. Należy brać takie wskaźniki i mierniki, które w przypadku poszczególnych problemów zdrowotnych rzeczywiście coś pokazują. Chwyciłem się tego wskaźnika, jeśli chodzi o hemofilię, bo jest to jakiś sposób oceny. Dzięki temu, że wskaźnik zużycia czynnika VIII wzrośnie, może być mniej hospitalizacji czy innych procedur. Zatem nie zawsze zwiększenie liczby jakichś procedur jest dowodem na to, że coś się poprawia. Czasem jest inaczej. Gdybyśmy w przypadku stopy cukrzycowej mieli mierzyć liczbę działań medycznych związanych ze stopą cukrzycową, to wtedy powiedzielibyśmy, że system źle funkcjonuje, a w sprawozdawczości mogłaby być większa liczba świadczeń. Chciałbym, żebyśmy szukali odpowiednich narzędzi do oceny dostępności, a nie wprost sprawozdawali. To może ułatwić planowanie na przyszłość i wskazywanie celów, które powinny być osiągane – bo też brakuje nam wskazywania celów do osiągnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejSośnierz">Nawiązując do dyskusji dotyczącej narzędzi do mierzenia dostępności, taką miarą byłoby to, ile problemów zdrowotnych rozwiązaliśmy pacjentowi, czyli, ilu pacjentów wyleczyliśmy z danego schorzenia, a nie ile razy go przyjęliśmy, żeby go wyleczyć. Liczbę zdarzeń medycznych, które doprowadzają do tego samego celu, można mnożyć. Zatem prawdziwą miarą byłoby to, ile problemów zdrowotnych udało się rozwiązać. Jest to jednak trudna dyskusja, która wymagałaby pracy w ośrodku naukowym, a nie na posiedzeniu sejmowej komisji, żeby zmienić sposób postrzegania wydolności systemu opieki zdrowotnej. Mnożenie zdarzeń medycznych finansowanych nie obrazuje skuteczności systemu opieki zdrowotnej, aczkolwiek pewne zdarzenia są miernikiem, chociaż zdarzenia bezwzględne, takie jak umieralność, przeżywalność itd. Może Ministerstwo Zdrowia uruchomiłoby właściwe agendy podległe ministerstwu w celu wypracowania nowego sposobu sprawozdawania i oceny systemu dostępności. Jednak byłaby to rewolucja nie tylko na skalę Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LudwikDorn">Jest znamienne, że znaczna część dyskusji poświęcona jest nie sprawozdaniu, lecz temu, jakie wątki powinno zawierać w przyszłości, aby było bardziej przydatne, co niekoniecznie wskazuje na ułomności tego sprawozdania. Usłyszeliśmy, że są realizowane istotne zamierzenia i prace metodologiczne. Dlatego mam następujący wniosek, który kieruje do pana przewodniczącego i prezydium Komisji, żeby – jeśli to możliwe – wejść w dialog z Ministerstwem Zdrowia w taki sposób, aby przystępując do przygotowania sprawozdania za 2007 r. przedstawiło ono metodologiczne założenia konstrukcji sprawozdania nie na poziomie seminaryjnym, ale z punktu widzenia użyteczności dla Komisji Zdrowia. W dzisiejszej dyskusji wysłuchaliśmy koncertu życzeń, a także stwierdzenia, że sprawozdanie zawiera diagnozę potrzeb. Otóż ono nie zawiera diagnozy tylko rzetelny opis, a to jest coś innego niż diagnoza. Poza tym, z punktu widzenia sprawozdawczości, diagnoza powinna być istotnym materiałem okołosprawozdawczym. Taki postulat zgłaszam, przy czym bardzo ważna jest w tym przypadku zarówno perspektywa historyczna, czyli wyjście poza poprzedni rok sprawozdawczy – w tym przypadku rok 2005 – jak i perspektywa porównawcza, jeśliby odnieść się do naszego obszaru cywilizacyjno-kulturowego.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LudwikDorn">Jeśli chodzi o postulaty, jest istotna struktura nakładów, jest też struktura potrzeb zdrowotnych, która może być wyrażana kolejką, ale można próbować ją szacować w inny sposób. Jestem w Komisji Zdrowia świeżym posłem, ale odnoszę wrażenie, że istnieje swego rodzaju interakcja między realnymi potrzebami zdrowotnymi, a tymi potrzebami zdrowotnymi, które przy pomocy tych zasobów, którymi dysponuje służba zdrowia, mogą być zaspokojone, a to nie jest to samo. Może się poprawiać dostępność tam, gdzie może się poprawiać, co niekoniecznie oznacza, że w ogóle się poprawia. Jest też związana ze szkolnictwem medycznym struktura kompetencyjna personelu medycznego – nie mówię o jakości tej kompetencji, ale o sprawie zasobu ludzkiego poszczególnych specjalności i strukturze placówek. Gdyby te zmienne uwzględnić w sprawozdaniu lub w materiałach towarzyszących sprawozdaniu, to byłby to materiał zarówno dla Ministerstwa Zdrowia, jak i dla Komisji Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MaciejOrzechowski">Odniosę się do wypowiedzi pana posła Andrzeja Sośnierza. Oczywiście możemy to mierzyć wyleczalnością pacjentów, ale co w przypadku chorób przewlekłych. Podobnie jak w przypadku onkologii, są to kwestie remisji, kiedy pacjent po raz kolejny pojawia się w szpitalu. Miernikiem jest to, jak dobrze leczymy tę chorobę. Wyleczalność można odnosić do chorób ostrych, ale wyłania się problem pediatrii. Dzieci mogą chorować na chorobę ostrą co 2 tygodnie. Mogą być w pełni wyleczone z zapalenia oskrzeli czy zapalenia płuc i po raz kolejny, za 2 lub 3 tygodnie z tym samym problemem trafić do lekarza. Zatem to nie jest prosta sprawa efektywności systemu, jeśli chodzi o leczenie, bo jest wiele schorzeń, które nie mieszczą się w prostych schematach.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyZiętek">Podzielam ten pogląd, dlatego że w przypadku ciąż, szczególnie powikłanych, patologicznych, przyjmujemy pacjentki z tą samą jednostką chorobową nawet kilkakrotnie w ciągu miesiąca. Zresztą w programie opieki nad kobietą ciężarną w przypadku cukrzycy, nadciśnienia itd., notorycznie przyjmuje się pacjentki z tym samym rozpoznaniem.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JerzyZiętek">Przyznam się, że zgadzam się z historyczną już oceną z roku 2006 – bo aż 11 miesięcy po zakończeniu tego roku rozpatrujemy sprawozdanie. To może dawać pewien asumpt do działania na następne lata. Jednak usłyszeliśmy stwierdzenie, że osiągnęliśmy już pewną wydolność naszych jednostek służby zdrowia. Pamiętam, że w zeszłym roku na Śląsku – mówił o tym pan prof. Marian Zembala – raczej dochodziło do wychładzania kontraktów. Jednostki służby zdrowia już w listopadzie skończyły kontrakty, miały nadwykonania i zabrały się za pseudoremonty – w grudniu na miesiąc zamykano oddział, bo skończyły się kontrakty.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#BolesławPiecha">Myślę, że skończymy już dyskusje nad tym punktem.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#BolesławPiecha">W związku z tym, że zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych musimy to sprawozdanie przyjąć i przedłożyć Sejmowi, przed nami są jeszcze dwa działania. Pierwszym jest konkluzja. Proponowałbym następującą konkluzję, że Komisja Zdrowia zwraca się do Sejmu o przyjęcie sprawozdania finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia oraz informacji Ministra Zdrowia o dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych za rok 2006, zawartych w druku nr 35, a głosowanie odbędzie się na sali. Jeśli ta konkluzja zyska akceptację, pozostanie nam jeszcze drugie działanie – wybór posła sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#BolesławPiecha">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, konkluzję w zaproponowanym brzmieniu przedstawimy Sejmowi w opinii. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#BolesławPiecha">Stwierdzam, że Komisja przyjęła i zaakceptowała zaproponowaną konkluzję.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#BolesławPiecha">Proszę o zgłaszanie kandydatur na posła sprawozdawcę. Jeśli nie ma kandydatur, proponowałbym pana posła Czesława Hoca. To sprawozdanie jest pewnym łącznikiem pomiędzy dwoma ugrupowaniami tworzącymi rządy.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#BolesławPiecha">Czy są inne kandydatur? Nie ma. Czy pan poseł Czesław Hoc wyraża zgodę na pełnienie funkcji posła sprawozdawcy?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#CzesławHoc">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BolesławPiecha">Czy są głosy przeciw tej kandydaturze? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BolesławPiecha">Stwierdzam, ze pan poseł Czesław Hoc został wybrany posłem sprawozdawcą odnośnie do informacji i sprawozdania zawartych w druku nr 35.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#BolesławPiecha">Przystępujemy do realizacji kolejnego punktu porządku dziennego – rozpatrzenia sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za 2006 r., zawartego w druku nr 36. Przy okazji poproszę o kilka zdań dotyczących sprawozdania finansowego, które jest księgowym odbiciem działalności Funduszu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#BolesławPiecha">Zgodnie z rekomendacją, proszę o przedstawienie sprawozdania pana ministra i ewentualnie pana prezesa. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Proszę o przestawienie sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006 pana prezesa Jacka Grabowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBalicki">Przepraszam, panie przewodniczący, ale marszałek skierował sprawozdanie finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006 i sprawozdanie z działalności. To są dwa równoznaczne dokumenty. Nie możemy się prześlizgnąć nad sprawozdaniem finansowym. To nie jest właściwy sposób procedowania. Do tak ważnych spraw podchodźmy poważnie, to jest nasza praca.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofGrzegorek">W takim razie, jeśli pan przewodniczący pozwoli, najpierw poproszę panią wiceprezes o przedstawienie sprawozdania finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006, a później pana wiceprezesa o przedstawienie sprawozdania z działalności Fundusz za ten sam rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#DorotaPuka">Sprawozdanie finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia zostało wykonane w terminie do 30 marca 2007 r. Po tym terminie, do 15 maja, było badane przez Agencję Księgowo-Prawnych Biegli Rewidenci Spółka z o.o. z Kielc. Na podstawie tej opinii można stwierdzić, że zostało wykonane w sposób prawidłowy, dane były przedstawione rzetelnie – wszystkie informacje dotyczące informacji majątkowej zostały tak przedstawione – i jest zgodne z przepisami prawa i postanowieniami statutu. Przejdę teraz do treści samego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#DorotaPuka">Bilans sporządzony na dzień 31 grudnia 2006 r. po stronie aktywów i pasywów zamykał się kwotą 5.816.905.689 zł. Rachunek zysków i strat za rok obrotowy od 1 stycznia 2006 r. do 31 grudnia 2006 r. wynosił 867.944.588 zł. Zestawienie zmian w kapitale własnym za cały rok wykazuje wzrost o kwotę 867.944.588 zł.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#DorotaPuka">Co składa się na strukturę majątku oraz strukturę aktywów i pasywów Narodowego Funduszu Zdrowia? Aktywa to przede wszystkich aktywa trwałe i obrotowe. Aktywa trwałe stanowią 4,31% struktury – wchodzą w nie wartości niematerialne i prawne, środki trwałe, środki trwałe w budowie i należności długoterminowe. Natomiast aktywa obrotowe stanowią 69% aktywów, to głównie należności krótkoterminowe – 56,2% i inwestycje krótkoterminowe – 39,44%.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#DorotaPuka">Struktura majątku na dzień 31 grudnia 2006 r., w porównaniu ze stanem z roku poprzedniego, nie uległa istotnym zmianom. Nastąpił nieznaczny spadek aktywów trwałych z 5% do 4,3%.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#DorotaPuka">Jeśli chodzi o należności, to należności długoterminowe wyniosły 280.210 zł, zapasy – 1.505.588 zł, należności krótkoterminowe – 3.268.585.121 zł, inwestycje krótkoterminowe – 2.293.900.123 zł, rozliczenia między okresowe – 2.053.803 zł.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#DorotaPuka">Natomiast na strukturę pasywów składają się fundusz własny oraz zobowiązania i rezerwy. Majątek Funduszu w zasadzie w 77% pokrywają zobowiązania i rezerwy na zobowiązania, które wynoszą 4.491.499.276 zł. Główną kwotą zobowiązań stanowią zobowiązania krótkoterminowe – 66%.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#DorotaPuka">Jeszcze kilka zdań na temat struktury rachunku zysku i strat. Przychody netto ze sprzedaży i zrównane z nimi w 2006 r. wynoszą 37.106.269.382 zł. W prawie 93% są to przychody netto ze składek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, 6,92% stanowią przychody z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a pozostałe przychody to niecały 1%, w tym przede wszystkim przychody z tytułu koordynacji i dotacje z budżetu na leczenie pacjentów, których dochody kwalifikują ich do korzystania z pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#DorotaPuka">Fundusz zakończył rok działalności wynikiem finansowym 867.944.588 zł, przy czym wynik finansowy centrali wyniósł 703.475.369 zł, natomiast wynik finansowy oddziałów wojewódzkich – 164.469.218 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejSośnierz">Zaproponuję, żeby teraz przedstawić również sprawozdanie z działalności, ponieważ działalność wiąże się z wydatkowaniem środków, a potem będziemy dyskutować nad dwoma sprawozdaniami łącznie.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AndrzejSośnierz">Proszę pana prezesa o przedstawienie sprawozdania z działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JacekGrabowski">Sprawozdanie z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia jest bardzo obszernym dokumentem, dlatego mogę wskazać tylko na istotne, moim zdaniem, fragmenty, które chciałbym poddać państwa rozwadze i głębszej refleksji. Oczekujemy szczegółowych pytań po zakończeniu naszych wystąpień.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JacekGrabowski">To sprawozdanie jest efektem obowiązku nałożonego na Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia art. 187 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Jest ono corocznym podsumowaniem działalności Funduszu. W tym roku pojawia się ono na posiedzeniu Komisji dość późno, ale zakończenie wszelkich aktywności sprawozdawczych powoduje, że i tak, w porównaniu ze statystyką publiczną, jest to stosunkowo niezły czas i aktualność danych.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JacekGrabowski">Przede wszystkim omówię kwestie prawne, które w roku 2006 wpływały na działalność Funduszu. Doszło do dwóch istotnych wydarzeń. Pierwszym było rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, które zaczęło obowiązywać w roku 2006. Fundusz ocenia to rozporządzenie jako istotny wkład w porządkowanie wzajemnych relacji pomiędzy płatnikiem a świadczeniodawcami, zarówno na poziomie umownym, jak i na poziomie rozliczeń świadczeń. Uważam, że to rozwiązanie z delegacji ustawowej sprawdziło się w działalności Funduszu.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#JacekGrabowski">Drugim istotnym wydarzeniem była ustawa z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu świadczeniodawcom środków finansowych na wzrost wynagrodzeń. Ta ustawa – proszę o tym pamiętać – w istotny sposób wpłynęła na ewentualne zmiany w dostępności do świadczeń, o czym była mowa wcześniej. Wiele danych prezentowanych w sprawozdaniu o dostępności zawiera wliczoną wartość podwyżki. W sprawozdaniu z działalności pominięto kwoty podwyżkowe, w związku z tym ewentualne procentowe wzrosty dotyczą środków bezpośrednio wydanych na świadczenia zdrowotne, co – jak myślę – lepiej odzwierciedla priorytety Funduszu, jeśli chodzi o finansowanie świadczeń zdrowotnych w roku 2006. Na wzrost wynagrodzeń Fundusz przeznaczył w ostatnim kwartale 2006 r. 993.000 tys. zł w trzech równych transzach.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#JacekGrabowski">W roku 2006 istotnym elementem działalności Funduszu była zmiana organizacyjna polegająca na ujednoliceniu struktur w centrali i odpowiadających im struktur w oddziałach. Szło o to, aby były one bardziej czytelne, jeśli chodzi o wątek funkcjonalny i żeby działania podejmowane w centrali miały swoich adresatów w oddziałach i odwrotnie, aby nadzór ze strony centrali odpowiadał jednoimiennym jednostkom organizacyjnym w oddziałach. Działalność reorganizującą Fundusz kończymy jeszcze w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o gospodarkę finansową, to szczegółowe informacje przedstawi pani prezes. Ja powiem tylko, że Narodowy Fundusz Zdrowia działał na podstawie zatwierdzonego przez Ministra Zdrowia w porozumieniu z Ministrem Finansów planu finansowego z 20 września 2005 r. Ten plan był siedmiokrotnie zmieniany. W efekcie Fundusz zwiększył wartość środków finansowych przeznaczonych na realizację świadczeń o 1.966.000 tys. zł, a więc o 5,7%. Pod tym względem był to udany rok finansowy.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#JacekGrabowski">Fundusz zakończył działalność w roku 2006 z dodatnim wynikiem finansowym w wysokości 867.944 tys. zł. Wynikało to zarówno ze zwiększonych przychodów, jak i mniejszej wartości kosztów świadczeń zdrowotnych i administracyjnych. Proszę pamiętać, że o strukturze zawieranych umów decyduje dyrektor oddziału – taki jest zakres jego kompetencji – natomiast centrala ustala jednolite sposoby realizacji zadań ustawowych, ale jednocześnie wyposaża dyrektorów w pewne informacje na temat dostępności, co daje im możliwość porównywania ich aktywności w poszczególnych rodzajach i zakresach świadczeń, aby te decyzje finansowe, w dużej mierze autonomiczne, korespondowały z ogólną polityką Funduszu.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#JacekGrabowski">Ważnym zdarzeniem w działalności Funduszu w 2006 r., była pierwsza nota dotycząca metodologii i kalkulacji kosztów średnich dla Polski w rozliczeniach w ramach systemu koordynacji europejskiej. W latach poprzednich były duże wątpliwości, czy Polska podoła temu zadaniu. Sam uczestniczyłem kiedyś w tych przygotowaniach. Okazało się, że ta metodologia została zaakceptowana bez większych problemów.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o zawieranie umów w roku 2006, to kontraktowanie i aneksowanie umów wieloletnich odbyło się w roku 2005. Warto natomiast zauważyć, że wartość kontraktów generalnie wzrosła w trzech obszarach – już o tym wspominałem – ambulatoryjnej opiece specjalistycznej o ponad 10% – po odliczeniu podwyżek, w rehabilitacji leczniczej o 8,93% – również bez podwyżek, a w opiece długoterminowej o 6,98%. To są właśnie priorytety, które Fundusz starał się realizować w roku 2006, pomimo wywiązywania się z ustawy podwyżkowej w roku 2007. To było już znacznie bardziej skomplikowane, przynajmniej na początku roku.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#JacekGrabowski">Zawieranie umów w latach 2006 i 2007 zmierzało do wyrównywania dostępności mierzonej w odniesieniu do 10 tys. mieszkańców, natomiast pewne ograniczenia – już o tym wspominałem – wstrzymały ten proces. W sprawozdaniu o dostępności widać, że poszczególne regiony w istotny sposób różnią się od siebie. Poza tym dość znaczny wpływ ma algorytm podziału środków, który albo sprzyja, albo nie sprzyja w poszczególnych regionach wyrównywaniu dostępności do świadczeń.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#JacekGrabowski">W perspektywie lat 2006–2007 warto równie wskazać na to, że Fundusz usprawnił sposób zawierania umów i nadzór nad tym procesem. W naszym przekonaniu świadczą o tym przede wszystkim procesy odwoławcze. Skuteczność procesu odwoławczego w roku 2006 sięgała 14%, a w roku 2007.54%, przy czym tych odwołań było trzykrotnie mniej w centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Oznacza to, że ustrukturyzowanie i oprocesowanie całego mechanizmu zawierania umów spowodowało, że dyrektorzy oddziałów albo sami uwzględniali te odwołania, albo do odwołań w ogóle nie dochodziło. Jesteśmy ciekawi, jak będzie to przebiegać w tym roku. Ponieważ jednak wiadomo, że w dużej części umów nastąpiło ich przedłużenie, proces odwoławczy nie będzie porównywalny z latami poprzednimi. W końcówce roku 2006 Fundusz musiał wprowadzić ustawę o ratownictwie medycznym – świadczenia zdrowotne od początku 2007 r. zostały zapewnione.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#JacekGrabowski">Z innych ważnych informacji – mówię w pewnym skrócie, ale postaram się ten temat trochę rozwinąć, chociaż nie będę powtarzać tego, co już było powiedziane – wymienię działania dotyczące list oczekujących. Fundusz w pierwszym okresie prac nad danymi o liczbie oczekujących i czasie oczekiwania dążył przede wszystkim do tego, aby uzyskać kompletne dane. O ile w początkowym okresie poziom kompletności sięgała 50% w niektórych województwa, o tyle pod koniec roku 2006 w najgorszym województwie osiągnięto poziom ponad 80%. Problem polega na tym, że ten mechanizm jest przez wielu świadczeniodawców postrzegany jako nieadekwatny, bo to, co mają oni sprawozdawać, jest pewną oczywistością. Jeśli nikt nie czeka – nie sprawozdają. Oczywiście ma to wpływ na wskaźnik kompletności. O tych wadach systemu wspominałem. Proszę zważyć, że w roku 2006 właściwie w każdym z oddziałów wyselekcjonowano osoby i komórki organizacyjne, które zajęły się systemem kolejkowym, bo wcześniej ta sprawozdawczość była przyjmowana bezrefleksyjnie. To, co sprawozdano, w konsekwencji znalazłoby się w sprawozdaniu przekładanym państwu. Jednak w roku 2006 Fundusz weryfikował te dane, również na poziomie kontrolnym. W tym roku planujemy dużą kontrolę koordynowaną, która ma sprawdzić pewne hipotezy dotyczące wadliwości funkcjonowania tego systemu. Jesteśmy w trakcie procesu rozwiązywania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#JacekGrabowski">W roku 2006 Fundusz podjął również działania, które kontynuuje do dzisiaj, dotyczące prób uproszczenia sposobu kontraktowania świadczeń. Widzimy wadliwość sposobu finansowania bardzo zróżnicowanych i rozbudowanych procedur, ponieważ to wzmaga wykonanie świadczeń ad absurdum w niektórych przypadkach – zgadzam się z panem ministrem. Zachodzi dodatkowa okoliczność – tendencja do sumowania tych świadczeń, a więc pewnego bilingu w finansowaniu. Takie rozwiązanie ostatni raz było stosowane 20 lat temu w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wszyscy się z tego wycofali. To nie jest racjonalny sposób finansowania świadczeń szpitalnych. Fundusz cały czas pracuje nad redukcją liczby kategorii doprowadzania do ryczałtowych rozliczeń racjonalizujących wzajemne relacje i oparciem docelowo tego systemu na informacji o kosztach ponoszonych na wytworzenie poszczególnych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#JacekGrabowski">Warto również wspomnieć, że w roku 2006 Fundusz zaangażował się w dość intensywną akcję medialną pt. „Cztery pory roku”, dotyczącą programów profilaktycznych. To poprawiło wykonanie tych programów, zwłaszcza dwóch screaningów onkologicznych i screaningu chorób układu krążenia, jednak wyraźna poprawa nastąpiła dopiero po uruchomieniu wysyłki zaproszeń w roku bieżącym. Akcja medialna jest kontynuowana i chyba jest zauważalna. W każdym razie, po nasileniu działań w tym zakresie, wyraźnie widzimy wzrost zgłaszalności pacjentek, zwłaszcza w dwóch screaningach onkologicznych.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o realizację świadczeń, to w sprawozdaniu znajdą państwo szczegółowe opisy tego, co zmieniono. Nie będę tego omawiać. Zmian było dużo. Wiele z nich zmierzało do tego, by poprawić dostępność do świadczeń ambulatoryjnych, w tym do świadczeń bardziej złożonych, żeby bardziej korespondowały ze świadczeniami szpitalnymi – żeby to były nie tylko zwykłe porady, ale również sporo diagnostyki finansowanej w trybie ambulatoryjnym, by odciążyć nieco szpitale. Mam wrażenie, że w jakiejś mierze udało się to zrobić.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#JacekGrabowski">Mówiąc o przebiegu postępowań, gwoli rzetelności warto przypomnieć, że główny problem dotyczył sporu z „Porozumieniem Zielonogórskim” w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej. To był największy problem zawarcia umów na rok 2006. Rozmowy te toczyły się w ostatnich dniach roku. Fundusz przeznaczył dodatkowo 240.000 tys. zł, żeby te umowy zawrzeć. Pan minister kiwa głową, bo – jak rozumiem – uczestniczył w tych rozmowach. W przypadku innych rodzajów świadczeń tych problemów na przełomie lat 2005–2006 nie było. Warto jednak zauważyć, że ogółem w tym okresie zawarto aneksy do ponad 18.940 umów wieloletnich, a więc w działalności Funduszu umowy wieloletnie stały się trwałym elementem aktywności i miały wpływ – nadal mają – na elastyczność działalności Funduszu, jeśli chodzi o zawieranie tych umów. Natomiast równolegle toczyły się postępowania konkursowe.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#JacekGrabowski">Na rok 2006 złożono 16.676 ofert. To była druga część bardzo intensywnej działalności Funduszu, jeśli chodzi o kontraktowanie świadczeń. W roku 2006 złożono w sumie 451 odwołań – mówię o tych, które trafiły do centrali Funduszu – z których prezes uwzględnił 30, czyli skuteczność odwoływania się od decyzji komisji konkursowych i dyrektora oddziału sięgała 14%. Z perspektywy kolejnego roku była stosunkowo niska. Zatem Fundusz poprawiając sposób kontraktowania wyraźnie dał do zrozumienia zarówno dyrektorom oddziałów, jak i świadczeniodawcom, że chce się stosować do jednolitych zasad postępowania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#JacekGrabowski">Łącznie w roku 2006 zawarto 38.330 umów. Świadczy to o ogromie aktywności, jeśli chodzi o kontraktowanie. Te umowy generalnie miały wartość o 10% większą niż w roku 2005. W tym samym roku rozwiązano zaledwie 541 umów. Tylko część z tych decyzji dotyczyła niespełniania wymogów Funduszu, czyli złej realizacji umowy. Często aktywność poszczególnych świadczeniodawców dobiegła końca.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o monitorowanie realizacji świadczeń opieki zdrowotnej, nie będę powtarzać danych, które były już omówione wcześnie. Wskażę tylko najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#JacekGrabowski">Dane dotyczące porad w podstawowej opiece zdrowotnej po raz kolejny się powtarzają i są bardzo podobne. Ten temat omówiliśmy, swoją deklarację w tym zakresie również wygłosiłem, nie będę więc tego zagadnienia rozwijać w swojej wypowiedzi. Natomiast podkreślę, że rzeczywiście nastąpił wzrost o 10%, jeśli chodzi o wartość kontraktów w podstawowej opiece zdrowotnej. Jednocześnie warto wskazać na to, że wydano pieniądze ze skutecznością 99,55%, czyli generalnie – w odróżnieniu od lat poprzednich – Fundusz nie chomikował pieniędzy. To gromadzenie środków było zarzutem ze strony „Porozumienia Zielonogórskiego” w stosunku do działalności Funduszu. W tym roku poszczególne jednostki podstawowej opieki zdrowotnej były dobrze zarządzane przez Fundusz. W stosunku do podstawowej opieki zdrowotnej Fundusz stanął na wysokości zadania. Oczekujemy na rewanż w postaci dobrej jakości danych w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o wzrost nakładów na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną – jak już wspominałem – sięga on 10% po odliczeniu podwyżki. Była to największa dynamika wzrostu, ponieważ tu wystąpił największy deficyt w dostępie. O tym, jakie rodzaje poradni były przedmiotem największego zainteresowania i co wywołało największy deficyt, mówił pan minister. Nie będę tego powtarzać. Natomiast znacznie mniejszy wzrost nastąpił, jeśli chodzi o szpitalnictwo – realny wzrost niewiele przekroczył 4%. Pozostałe środki były przeznaczone na podwyżki. Znaczący był natomiast wzrost w programach terapeutycznych, jednak dane są nieporównywalne, gdyż mocno zmieniono definicje poszczególnych programów i nie można ich zestawić.</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#JacekGrabowski">Wzrost nakładów w opiece psychiatrycznej, bez podwyżek, sięgał 3,7%, był więc mało znaczący. Wzrost w opiece długoterminowej wynosił 6,98% – był to, jak wiadomo, jeden z priorytetów. Fundusz wyraźnie podzielił się, jeśli chodzi o te oddziały, które uznały to za priorytet swojej działalności. Bardzo wyraźne wzrosty nakładów były w oddziałach: podlaskim, lubelskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, małopolskim i świętokrzyskim. W innych oddziałach nie były już tak duże. Jest różna filozofia w tym zakresie. Wiadomo z mapy dostępności do opieki długoterminowej, że są bardzo duże różnice w poszczególnych regionach i różne filozofie realizacji tego rodzaju zadań.</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#JacekGrabowski">W rehabilitacji leczniczej, po odliczeniu danych podwyżkowych, wzrost nakładów wyniósł 8,98% – to też był jeden z priorytetów. Jeśli zaś chodzi o świadczenia odrębnie kontraktowane, to wzrost sięgał 7,64%, przy czym warto pamiętać, że w tym obszarze ponad 72% stanowią dializy. Finansowane są z tego liczne świadczenia, ale główny wydatek w kwocie 1.000.000 tys. zł dotyczy dializoterapii.</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#JacekGrabowski">W okolicznościach, o których już wspominałem, pomoc doraźną i transport sanitarny zakontraktowały 1384 zespoły. W opiece stomatologicznej był wzrost nakładów o 5,69%, był on jednak mało satysfakcjonujący dla środowiska stomatologów i środowiska lekarskiego. W kolejnym roku toczyły się intensywne negocjacje, ponieważ Naczelna Rada Lekarska zarzucała Funduszowi dość ostry sposób traktowania stomatologii, jeśli chodzi o wysokość kontraktów i nierealność niektórych cen, ponieważ za te pieniądze niektórych świadczeń realnie nie można wykonać. W związku z tym Fundusz zmienił trochę politykę w zakresie stomatologii i w tym roku wzrosty były wyraźnie większe.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#JacekGrabowski">Bardzo wydatny był wzrost nakładów na profilaktykę, który przekroczył 60%. Warto jednak pamiętać, że procent realizacji tych kontraktów nie był zbyt wysoki – sięgał 70%. Główną barierą w tym zakresie jest zgłaszalność – co należy podkreślić. Fundusz w ciągu ostatnich dwóch lat zadbał o to, żeby te kontrakty były bezlimitowe, co oczywiście trzeba wziąć w cudzysłów, ponieważ ustawa nakłada na nas pewne obowiązki w zakresie określania maksymalnej kwoty zobowiązania. Jednak Fundusz podąża za stopniem realizacji tych kontraktów i naprawdę w większości regionów nie ma problemu z powiększaniem ich wartości.</u>
<u xml:id="u-41.25" who="#JacekGrabowski">W zaopatrzeniu w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze również nastąpił istotny wzrost o 10%. Jednak w kilku regionach nadal występowały kolejki i deficyt w dostępie do tych świadczeń. W lecznictwie uzdrowiskowym nastąpił znikomy, 1-procentowy wzrost nakładów. Tak wyglądała polityka finansowania świadczeń, priorytety Narodowego Funduszu Zdrowia w tym zakresie i pewien monitoring finansowego sposobu realizacji tych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-41.26" who="#JacekGrabowski">Kilka zdań chciałbym powiedzieć także o kontroli. Jest to drugi, bardzo ważny obszar aktywności Funduszu. Fundusz przeprowadził łącznie 4190 postępowań kontrolnych w roku 2006 i poddał kontroli świadczenia o ogólnej wartości 9.682.500.000 zł. Ta aktywność kontrolna była bardzo zróżnicowana w poszczególnych oddziałach – jak mogą państwo wyczytać w sprawozdaniu – od bardzo wysokiej, dla dużego, jeśli chodzi o zasoby kadrowe, oddziału śląskiego, do bardzo nikłej w oddziałach zachodniopomorskim, podlaskim czy świętokrzyskim. W tym zakresie ograniczają Fundusz braki kadrowe – nie ma personelu, który mógłby te kontrole przeprowadzać.</u>
<u xml:id="u-41.27" who="#JacekGrabowski">Jednak w 2006 r. Fundusz przeprowadził 3 kontrole koordynowane. Było to pewne novum w aktywności Funduszu. Kontrole koordynowane prowadzone są na podstawie jednolitej metodyki we wszystkich oddziałach Funduszu w tym samym czasie. Zwykle odpowiadają one na jakieś problemy i hipotezy, które stawia centrala. W sprawozdaniu końcowym z kontroli koordynowanej próbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy aktualny sposób kontraktowania, w obliczu tego, co się daje wyczytać z dokumentacji medycznej, czyli tego, co już zostało zrealizowane, a nie tylko sprawozdane do Funduszu, ma swoje uzasadnienie. Czy taki sposób kontraktowania trzeba kontynuować, czy potrzebne są zmiany?</u>
<u xml:id="u-41.28" who="#JacekGrabowski">Te kontrole koordynowane dotyczyły oceny zgodności realizacji umowy przez oddziały intensywnej opieki medycznej i intensywnej terapii w okresie 1 stycznia – 31 grudnia 2006 r. Ich wyniki były bardzo interesujące. Ocena zasadności rozliczania przez świadczeniodawców wybranych procedur, katalogi świadczeń szpitalnych w zakresie ginekologii i położnictwa oraz neonatologii – to był drugi temat dużej kontroli koordynowanej, której wynikami podzieliliśmy się z konsultantami tych trzech dziedzin medycyny. Trzecia kontrola dotyczyła wykonania umów w zakresie procedur sklasyfikowanych, jako najbardziej kosztochłonnych w zakresie procedur szpitalnych realizowanych przez świadczeniodawców w I półroczu 2006 r. Takie kontrole zostały zrealizowane. Wiele wniosków z tych kontroli wzięto pod uwagę przy projektowaniu nowego sposobu kontraktowania świadczeń.</u>
<u xml:id="u-41.29" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o to, na co nakierowane są kontrole Narodowego Funduszu Zdrowia, to dotyczą one przede wszystkim podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, szpitalnictwa i stomatologii. Wszystkie inne rodzaje świadczeń mają znaczenie marginalne. Największa liczba kontroli dotyczy szpitalnictwa i uzdrowisk. W związku z tym, że liczne są doniesienia o wyjątkowej uciążliwości i bezwzględnym charakterze tych kontroli, pragnę podkreślić, że kary oraz zwroty nienależnie wypłaconych środków, czyli efekty zakwestionowanych świadczeń w roku 2006, sięgnęły 40.282 tys. zł, czyli były stosunkowo niewielkie. W tym kary umowne sięgały niespełna 7000 tys. zł. Najczęściej stwierdzane nieprawidłowości znajdą państwo w sprawozdaniu, nie będę tego tematu nadmiernie rozwijać.</u>
<u xml:id="u-41.30" who="#JacekGrabowski">Jednocześnie Funduszu prowadził kontrole i monitorował ordynację lekarską, a także prowadził kontrole aptek. Łącznie skontrolowano 1817 aptek i odzyskano kwotę w łącznej wysokości 1455 tys. zł oraz 250 tys. zł odsetek, ponieważ jest dość duża przewlekłość, jeśli chodzi o postępowanie kontrolne i reakcje ze trony świadczeniodawców.</u>
<u xml:id="u-41.31" who="#JacekGrabowski">Powiem jeszcze trochę na temat świadczeniobiorców. W tym sprawozdaniu znajduje się istotna informacja, że liczba osób ubezpieczonych, w stosunku do całej populacji Polski – według danych GUS sięga 97,27%. Jest to bardzo wysoki odsetek. Warto o tym pamiętać. Liczba osób objętych obowiązkowym ubezpieczeniem wynosi 99,91%, a zatem ubezpieczenia dobrowolne stanowią margines – 0,08%.</u>
<u xml:id="u-41.32" who="#JacekGrabowski">Wśród istotnych form aktywności Funduszu są decyzje prezesa dotyczące wyjazdów w ramach procedury E112 dla systemu koordynacji. Mówiłem, że było to 11 przypadków. Zdecydowana większość z nich dotyczy okulistyki, a dwa onkologii. Nie wszystkie te świadczenia wynikają z tego, że jest długi czas oczekiwania. Bardzo często wynika to z tego, że świadczeniobiorca, czy ubezpieczony zmienia miejsce zamieszkania. Jest to wynika jego osobistej migracji. Te decyzje często są wywołane także takimi względami. Generalnie jest ich bardzo mało. Natomiast dość znaczący był import docelowy. W roku 2006 rozpatrzono łącznie prawie 4 tys. zapotrzebowań w tym zakresie. Znajdą państwo w sprawozdaniu informację o tym, jakie leki cieszyły się największym powodzeniem w imporcie docelowym. Pierwsze pozycje zajmują talidomid i ritalin – to dwa leki, które nie są zarejestrowane. Talidomid stosowany jest w leczeniu szpiczaka, a ritalin w leczeniu ADHD.</u>
<u xml:id="u-41.33" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o dostępność i kolejkę oczekujących, pominę ten fragment, żeby nie powielać informacji, które już wcześniej zostały omówione i przejdę do skarg i wniosków składanych do Funduszu. To również jest duża forma aktywności Funduszu.</u>
<u xml:id="u-41.34" who="#JacekGrabowski">Łącznie spłynęło 10.791 skarg na aktywność świadczeniodawców. Te skargi były dość sprawnie rozpatrywane, ponieważ w ciągu miesiąca rozpatrzono ich 8855. W 209 przypadkach wydziały spraw świadczeniobiorców wystąpiły do pionów medycznych o przeprowadzenie kontroli, a więc informacje zawarte w skargach były powodem dalszych badań ze strony Funduszu. Tematyka skarg jest również obszernie dostępna w sprawozdaniu. Nie sposób nie zauważyć, że wpłynęło też trochę skarg dotyczących samego Funduszu. Łącznie było to 3752 skarg. Gros z nich dotyczyło oddziału śląskiego – ponad 3,5 tys. – co wywołane jest dużym niezadowoleniem z lecznictwa sanatoryjnego i kierowaniem na leczenie uzdrowiskowe. W oddziale śląskim w tym okresie były najdłuższe kolejki oczekujących. Obiektywnie mógł to być powód do niezadowolenia ubezpieczonych. W pozostałych oddziałach te skargi albo są pojedyncze, albo nie przekraczają liczby 50. Za każdym razem są one przedmiotem postępowania wyjaśniającego, nieraz dość przewlekłego.</u>
<u xml:id="u-41.35" who="#JacekGrabowski">Poproszę teraz panią prezes o kilka zdań na temat gospodarki finansowej Funduszu, tytułem uzupełnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#DorotaPuka">Częścią sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia jest informacja o wykonaniu planu finansowego. To sprawozdanie było prezentowane na posiedzeniu Komisji Zdrowia i zostało zaakceptowane, dlatego krótko podam tylko kilka istotnych elementów.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#DorotaPuka">Pierwotny plan na rok 2006 zatwierdzony został 20 września 2005 r. Był zbilansowany pod względem przychodów i kosztów, a zamykał się kwotą 36.340.140 tys. zł. Przychody Narodowego Funduszu Zdrowia w głównej mierze stanowią składki zarówno z ZUS-u, jak i z KRUS-u. Jednak w pierwotnym planie finansowym przewidzieliśmy również przychody wynikające z przepisów o koordynacji oraz dotacje z budżetu na koszty leczenia osób nieubezpieczonych podlegających opiece społecznej. Zaplanowane zostały również przychody finansowe. Te przychody stanowiły pokrycie kosztów, z których największą pozycją – 34.446.796 tys. zł – były koszty świadczeń opieki zdrowotnej i koszty administracyjne – 372.891 tys. zł. W ramach realizacji planu i bieżącego reagowania na zachodzące zmiany, plan był siedmiokrotnie zmieniany w trybie opiniowani przez Komisję Finansów Publicznych, Komisję Zdrowia oraz radę Funduszu i zatwierdzania przez Ministra Zdrowia w porozumieniu z Ministrem Finansów.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#DorotaPuka">W ramach zmian, które się dokonały, ostateczny plan na 2006 r., zarówno po stronie przychodowej, jak i przychodowej zamykał się kwotą 37.088.834 tys. zł, czyli wzrósł w stosunku do planu pierwotnego o 748.649 tys. zł. Zmiany były spowodowane głównie wyższym przychodem – wyższymi składkami na ubezpieczenie zdrowotne. Zwiększona została również dotacja z budżetu na koszty leczenia nieubezpieczonych. W wyniku umowy z Ministerstwem Zdrowia do planu przychodów zostały włączone w trakcie roku koszty realizacji programów profilaktycznych.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#DorotaPuka">Ogółem, w wyniku wszystkich zmian, najistotniejsza pozycja, czyli koszty świadczeń opieki zdrowotnej, została zwiększona o 1.966.842 tys. zł, przy czym koszty świadczeń w oddziałach wojewódzkich o 2.576.842 tys. zł. Ta różnica wynika stąd, że dla centrali zaplanowano 810.000 tys. zł kosztów świadczeń z tytułu koordynacji. Ponieważ te koszty były realizowane na znacznie niższym poziomie, plan zmniejszono do 210.000 tys. zł, a 600.000 tys. zł przekazano na świadczenia opieki zdrowotnej w oddziałach wojewódzkich. Plan kosztów świadczeń opieki zdrowotnej na koniec 2006 r. wynosił 36.403.638 tys. zł, a został wykonany w wysokości 35.965.839 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#DorotaPuka">Wzrost kosztów świadczeń w odniesieniu do 2005 r. wyniósł 8,97%. Jeśli chodzi o strukturę kosztów świadczeń, to 43,62% wynoszą koszty lecznictwa szpitalnego, 18,62% – refundacja cen leków, 11% – podstawowa opieka zdrowotna, 7,43% – ambulatoryjna specjalistyczna opieka, a pozostałe już w mniejszym zakresie. Porównując tę strukturę do roku 2005 trzeba powiedzieć, że nastąpił nieznaczny spadek udziału kosztów lecznictwa szpitalnego i refundacji cen leków, natomiast wzrósł udział procentowy kosztów świadczeń ambulatoryjnych.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#DorotaPuka">Jeszcze jedna istotna informacja w zakresie rozliczeń. Pod koniec 2006 r. rozpoczęto proces rozliczeń za świadczenia udzielone na terenie Unii Europejskiej polskim ubezpieczonym. Na dzień 31 grudnia 2006 r. wartość uregulowanych kosztów świadczeń wynosiła 7.071.114 zł. Pozostała kwota nieuregulowanych wierzytelności – 152.187.754 zł. Na te wartości składają się: ogólna liczba ponad 47 tys. formularzy, które wpłynęły do nas od początku przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, w ramach możliwości leczenia pacjentów poza granicami kraju. Jeżeli chodzi o osoby uprawnione, to liczba formularzy rozliczeniowych E125, które wpłynęły, wynosi 18.131.000, a porównywalna wartość roszczeń wyniosła 24.394.790 zł.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#DorotaPuka">Na koniec 2006 r. roszczenia wobec Narodowego Funduszu Zdrowia mieli również świadczeniodawcy, którzy wystąpili głównie z roszczeniami z tytułu „ustawy 203” oraz za nadwykonania. Wartość tych roszczeń na dzień 31 grudnia wynosiła 2.779.156 tys. zł, z tego z tytułu „ustawy 203” – 2.238.476, a za nadwykonania – 540.679 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JacekGrabowski">W odniesieniu do systemu koordynacji dodam, że Fundusz podjął te płatności pod koniec 2006 r., natomiast w tej chwili już nie odstaje od innych państw europejskich. Jeśli chodzi o zwłokę w płaceniu, jest to zjawisko powszechnie występujące w Europie. Niczym się więc nie wyróżniamy. Jednak zaczęliśmy być traktowania jak normalny partner w rozmowach.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JacekGrabowski">Panie przewodniczący, panie ministrze, oczekujemy na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję za wyczerpujące przedstawienie tych dwóch spraw.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#BolesławPiecha">Czy są chętni do zabrania głosu w tym zakresie?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JarosławKatulski">Informacje przedstawione przez pana prezesa były wyczerpujące. Znaczna część z nich dotyczyła kontroli i nadzoru wewnętrznego Narodowego Funduszu Zdrowia. Jest oczywiste, że tak duża instytucja finansowa podlega także nadzorowi zewnętrznemu. Moją uwagę zwróciły strony, na których opisuje się działalność rady Narodowego Funduszu Zdrowia i rad oddziałów wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JarosławKatulski">Chciałbym się odnieść do działalności rad oddziałów wojewódzkich. One powinny być zunifikowane, a prace przebiegać według ujednoliconego wzorca. Dlaczego poruszyłem ten temat? Dlatego, że jeśli w Narodowym Funduszu Zdrowia są oddziały, które w ciągu całego okresu sprawozdawczego podjęły tylko dwie uchwały – jak w oddziale kujawsko-pomorskim – kiedy rada oddziału lubelskiego podjęła 44 uchwały, to znaczy, że pracują zupełnie inaczej, według innych schematów i wzorców. Wydaje mi się, że albo w jednym, albo w drugim przypadku efekty pracy danej rady są prawdopodobnie chybione lub niewłaściwe, a już na pewno będą wyciągane różne wnioski.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JarosławKatulski">Moje pytanie skierowane jest raczej do pana ministra – czy nie warto zastanowić się nad zmianą przepisu w ustawie, czyli art. 106 w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który precyzuje działalność tych rad? Rozumiem, że są to rady społeczne, w związku z czym ich efektywność jest prawdopodobnie znikoma. Wobec tego zadam pytanie wprost – może są one zbędne?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#BolesławPiecha">Przypominam, że mówimy o organie ustawowym, a nie fakultatywnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JacekGrabowski">Ja byłem dyrektorem oddziału, w związku z czym mam własne doświadczenia z radą. Ona dużo wnosiła. Oczywiście można na ten temat dyskutować, ale był to co jakiś czas pewien rodzaj podsumowania. Fundusz ze swej strony musiał przygotować pewne dane, zestawić je i wyartykułować pewne potrzeby, a z drugiej strony usłyszał wątpliwości. Zatem miało to sens. Jeśli natomiast chodzi o radę Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli nadzorującej całość Funduszu, jej posiedzenia są wyjątkowo dociekliwe i długotrwałe. Co prawda pełniłem obowiązki tylko na jednym takim posiedzeniu, ale jest to duże przeżycie. Wnikliwość rady jest naprawdę duża. Mogę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem działalności rady, którą obserwuję od dwóch lat. Natomiast w oddziałach jest różnie. Zależy to od tego, jacy ludzie zbiorą się w danej radzie i jak potrafią dotrzeć do sedna sprawy. Jeśli nie potrafią uporać się z tym, to rzeczywiście spotykają się rzadko i nie mają specjalnie tematów do omówienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BolesławPiecha">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekBalicki">Mam kilka uwag, które chciałbym państwu przedstawić. Po pierwsze, na str. 8 sprawozdania z działalności czytam, że „Jednym z podstawowych założeń było niedopuszczenie do obniżenia dostępności w 2007 r. w żadnym rodzaju i zakresie świadczeń, w stosunku do roku 2006, co wg aktualnej oceny sytuacji udało się w dużym stopniu osiągnąć”. Rozumiem, że podobnie było w roku 2006.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#MarekBalicki">Dlaczego to przeczytałem? Dlatego, że jest to minimalistyczne założenie, żeby nie otrzymać „w spadku” pogorszenia, a jednocześnie, jeżeli spojrzymy na wynik finansowy, to widać, że utrzymuje się tendencja – i jest to tendencja rosnąca, biorąc pod uwagę wykonanie z roku 2007 – że wynik finansowy jest coraz bardziej dodatni.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#MarekBalicki">O czym to świadczy? O tym, że środki, które są w dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia – kiedyś nie było takich sytuacji, a nawet kasy chorych, a później Fundusz, były zadłużone – nie są przekazywane na finansowanie świadczeń zdrowotnych. To jest tendencja niebezpieczna.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#MarekBalicki">Tak jak pan prezes ma doświadczenie jako dyrektor oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, to ja mam doświadczenie jako dyrektor szpitala. Muszę powiedzieć, że w roku 2006, w którym nie wykonano kosztów świadczeń zdrowotnych na 437.000 tys. zł, a spłynęły większe składki, szpital, w którym byłem dyrektorem, nie miał zapłacone za udzielone świadczenia – między 3000 a 4000 tys. zł – z czego 70–80% to były świadczenia w tak zwanym przymusie ustawowym wynikającym z odpowiednich artykułów ustawy o zakładach opieki zdrowotnej albo ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Zatem szpital musi przyjąć pacjenta, udzielić świadczeń, ale nie ma za to zapłacone, a Narodowy Fundusz Zdrowia kończy rok z zyskiem. Wydaje mi się, że utrzymywanie się tej tendencji – w pierwszym roku, kiedy zaczął się wzrost gospodarczy, mogło to być niespodziane – z biegiem lat jest bardzo niebezpieczne dla systemu, bo to znaczy, że na świadczeniodawcę przerzucane jest ryzyko ponoszenia kosztów leczenia osób, które na podstawie ustawy muszą być leczone, bo jeśli nie, to będzie popełnione przestępstwo. Od tej tendencji należałoby odejść. Rozumiem, że ryzyko może być dzielone, ale kto wie, czy nie powinno być ono po stronie płatnika, oczywiście w rozsądnych granicach. A ustawa przewiduje sytuację, że gdyby była trudność w utrzymaniu płynności finansowej, to można zaciągnąć kredyt albo pożyczkę. To ryzyko coraz bardziej przesuwa się w stronę świadczeniodawców.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#MarekBalicki">Uważam, że jest to niedobre zjawisko. Zawsze z nim walczyłem i nadal będę to robić – albo trzeba inaczej planować, albo wcześniej dokonywać zmian w planie i, skoro są nadwykonania w przymusie ustawowym, płacić, a nie zmuszać świadczeniodawców do zwracania się do sądów. A jest linia orzecznicza Sądu Najwyższego, który powiedział, jakie jest prawo w Polsce – za te świadczenia musi być zapłacone. Zatem gra z przerzucaniem ryzyka na świadczeniodawcę dezorganizuje system i zrywa prawidłowe więzi, jakie powinny być w systemie. Mój szpital akurat spłacił zadłużenie, dzięki pewnym staraniom, ale jeśli szpital ma zadłużenie, to odsetki ustawowe, które musi płacić od przeterminowanych zobowiązań, przekraczają 10,5% – wtedy płacący składkę, ubezpieczony na tym traci, bo znaczna część środków przeznaczana jest na odsetki karne. To pierwsza uwaga.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#MarekBalicki">Druga uwaga również, niestety, powtarza się od początku istnienia przepisu w ustawie dotyczącego obowiązku prowadzenia monitoringu ordynacji lekarskiej. W mojej ocenie Fundusz ciągle nie wykonuje tego zadania, bo kontroli poświęcona jest inna część ustawy – kontroli świadczeniodawców, aptek itd. Monitoring to nie jest kontrola. Nie będę wyjaśnić, czym jest monitoring, bo to wszyscy wiemy. To nie zostało wykonane, a szkoda, bo monitoring ordynacji lekarskiej, czyli systematyczne obserwowanie, jakie leki przepisują lekarze i przekazywanie informacji zwrotnej, prowadzą firmy farmaceutyczne. Dlaczego więc nie robi tego publiczny płatnik, który finansuje leki – chociaż leki przestały już być problemem dla finansów publicznych, ale wciąż jest to 7.000.000 tys. zł, a więc istotna kwota. Wydaje się, że monitoring ordynacji lekarskiej, wzorem wielu krajów, powinien być wprowadzony. Będę o to wnosić.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#MarekBalicki">Trzecia uwaga dotyczy zapowiedzi odchodzenia od obecnego sposobu finansowania. Wydaje się, że to jest jak najbardziej celowe, bo dzisiejszy katalog – mówili państwo przy innej okazji, jak to różnie jest klasyfikowane – uniemożliwia prawidłowe stosowanie. Pamiętam, że kiedy miałem kontrolę w szpitalu pozycji pod nazwą „powikłane zapalenie płuc po nieudanym leczeniu ambulatoryjnym, leczone w szpitalu powyżej siedmiu dni” był problem, kiedy było leczone 6 dni, bo w katalogu nie ma pozycji „do sześciu dni”. Ten katalog nigdy nie będzie doskonały, bo nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji. Zatem grupowanie świadczeń i odchodzenie od strywializowanej metody fee for service jest jak najbardziej właściwe, tylko wtedy – tu wracam do sprawozdania za rok 2006 – nie może być takiej sytuacji, że stawka płacona przez Narodowy Fundusz Zdrowia nie uwzględnia wzrostu kosztów w systemie, a stawka za punkt w wysokości 10 zł, która została powtórzona w tym roku, w moim szpitalu była przez 3 lata z rzędu. A przecież trudno powiedzieć, że przez 3 lata nie było żadnej inflacji – była. Teraz, kiedy inflacja rośnie, będzie to mieć szczególnie duże znaczenie.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#MarekBalicki">Na zakończenie szczegół, bo tego niestety nie pamiętam. Czy Narodowy Funduszu Zdrowia finansuje tak zwane internacje psychiatryczne, czyli stosowanie środka zapobiegawczego polegającego na umieszczeniu w szpitalu psychiatrycznym osoby, która popełniła czyn zabroniony? Słyszę, że nie finansuje. W związku z tym wycofuję się z tego pytania. To wszystko z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#BeataMałeckaLibera">Poruszony przez pana posła problem niepłacenia za nadwykonania w szpitalach jest ogromy. Każdy, kto był dyrektorem szpitala, wie, jakie straty z tego tytułu ponosi szpital. Powiem jednak szczerze, że trochę się dziwię, że to właśnie pan poruszył ten temat i mówi o niezapłaconych nadwykonaniach, ponieważ – jak pamiętamy – pierwsza wprowadzona reforma kierowała się regułą, że pieniądz idzie za pacjentem, a dopiero utworzenie Narodowego Funduszu Zdrowia spowodowało, że szpitale zaczęły borykać się z problemem nadwykonania i zapłaty na zasadzie ugody. Przecież większość nadwykonań była płacona na zasadzie ugody, co oczywiście w całości nie pokrywało kosztów tych świadczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekBalicki">Czy mogę ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BolesławPiecha">Może nie, bo to jest już dyskusja dyrektorów szpitali. Ja byłem dyrektorem w okresie kas chorych. Kontrakt wyglądał podobnie – liczba wykonanych świadczeń, cena świadczeń i limit. Niestety, nadlimity nawet w najbogatszej kasie nie były respektowane i płacone w 100-procentach. I słusznie, ponieważ budżet szpital nie jest zbiorem wykonanych świadczeń. Każde świadczenie powyżej pewnych kosztów może być opłacane niżej, ponieważ koszt stały szpitala, bez względu na to, czy będzie jeden pacjent, czy stu, będzie ten sam. Inne będą tylko koszty zmienne, czyli dotyczące wody, energii, leków i pracy urządzeń diagnostycznych.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#BolesławPiecha">Mam jedno pytanie dotyczące planu finansowego. Jest takie marzenie, że oto da się przewidzieć zarówno skutki finansowe za dany rok, jeżeli chodzi o przychody, jak i podpisać kontrakty ponad plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#BolesławPiecha">Panie pośle, pan wie, że barierą jest ustawa, która zezwala dyrektorowi oddziału i prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia podpisywać tylko takie kontrakty, na które ma zaplanowane środki finansowe. Wiemy, że ta dynamika się zwiększa i że za pana czasów Narodowy Funduszu Zdrowia miał tak zwaną superatę, i to wysoką.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#BolesławPiecha">Jak rozwiązać ten problem? Trudno mi dzisiaj powiedzieć. Być może trzeba to uelastycznić. Obecnie zmiany planu finansowego są tak skonstruowane – jeżeli dobrze pamiętam art. 158 – że nie da się w biegu zwiększać wartości punktu. Jest co prawda takie odniesienie – „tylko w szczególnych sytuacjach”, należy więc zapytać, czy w szczególnej sytuacji był szpital kierowany przez pana posła. Nie wiem. Sądzę, że instrumenty wypisane w ustawie mają raczej charakter uniwersalny, a nie jednostkowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekBalicki">Może więc odwoływalibyśmy się do rzeczy uniwersalnych.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarekBalicki">Pani poseł, rozumiem, że jest pani zdziwiona, ale to wynika z niepełnej informacji, którą pani posiada. Kasy chorych miały większe wydatki niż środki, którymi dysponowały, a jeszcze szpitale udzielały więcej świadczeń niż miały zapisane w umowach z kasami chorych. Narodowy Fundusz Zdrowia zaczął spłacać część zobowiązań za to, czego nie zapłaciły kasy chorych. Obecnie ten proces jest już chyba zakończony.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MarekBalicki">Pan przewodniczący nie chciał, żeby odwoływać się do konkretnego przykładu, ale ja będę wracać do konkretów. Ten szpital, o którym mówiłem, miał w ubiegłym miesiącu zapłacone nadwykonania z okresu kas chorych, czyli za lata 2002–2004. W 2005 r., o którym pan przewodniczący chciał mówić, że była nadwyżka, zapłacone zostały wszystkie nadwykonania wraz z zamknięciem roku. Rok 2006, o którym mówimy, jest o tyle niedobry, że Narodowy Fundusz Zdrowia miał środki. Nie można mieć pretensji do kas chorych, że nie płaciły, jeśli tych środków nie miały, a jeszcze na dodatek miały pożyczkę z budżetu państwa, która w 2006 r. była nadal spłacana. Wtedy nierównowaga w systemie była taka, że kasy chorych chciały, a nie mogły płacić. Jeśli pani uważa, że to jest stan prawidłowy, to ja dziękuję za taki monitoring systemu opieki zdrowotnej, jeśli są środki. Jest to napisane w sprawozdaniu finansowym – oddział mazowiecki nie wydał ponad 30.000 tys. zł na świadczenia zdrowotne, które miał zapisane nie tylko w centrali. Nie zapłacił nawet za nadwykonania w przymusie ustawowym. To jest nieprawidłowość – nie niepłacenie, kiedy nie ma środków, tylko niepłacenie, kiedy są środki. To jest przerzucanie ryzyka na świadczeniodawców. Taki system nie będzie dobre funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MarekBalicki">Jeśli zapowiedzi przestawione w exposé, że świadczeniodawcy mają działać według reguł rynkowych wejdą w życie, to system przestanie w ogóle funkcjonować. Jeżeli nie będzie dowartościowany kontrakt, to rynkowi świadczeniodawcy nie podpiszą umowy, jak się dzieje dzisiaj z prywatnymi świadczeniodawcami, że nie podpisują umowy na to, co się nie opłaca. Jeśli płatnik przestanie płacić, to wtedy w ogóle przestaną podpisywać umowy i będą likwidować tę działalność. Czyli niebezpieczne jest to, że nie płacimy za udzielone świadczenia w przymusie ustawowym, kiedy są środki. To jest niegodne z podstawową zasadą funkcjonowania systemu, bo ubezpieczony płaci składkę po to, żeby jego leczenie było opłacalne. O to chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#LudwikDorn">Mam pytanie do pana prezesa, w związku z kwestią, którą podniósł pan poseł Marek Balicki. Obliczyłem, że ten dodatni wynik finansowy oscyluje w granicy 1% ogółu środków zapisanych w planie finansowym Funduszu. Z punktu widzenia elementarnej techniki i bezpieczeństwa finansowego – przepraszam za prostackie intelektualnie sformułowanie pytania – gdzie jest ten punkt, w którym istnieje zagrożenie płynności finansowej, po którym to zagrożeniu trzeba się przygotowywać do zaciągnięcia kredytu. Przecież Fundusz to nie budżet, że to, co dojdzie do 31 stycznia, to przepada. Fundusz działa w systemie ciągłym. Być może problem należałoby ujmować inaczej, a nie od tej strony, że były środki, ale nie zapłacono, bo każdy prezes Funduszu i jego obsługa od strony techniki finansowej musi mieć na uwadze kwestie zagrożenia utraty płynności. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#LudwikDorn">Po drugie – to uwaga dotycząca jednego z głosów – pamiętam, że na poprzednim posiedzeniu Komisja negatywnie zaopiniowała zmianę w planie finansowym Funduszu, która miała umożliwić uruchomienie 300.000 tys. zł, między innymi na ugody sądowe, nadwykonania itd. Pamiętam, kto jak głosował.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarekBalicki">Kto jak głosował?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LudwikDorn">Nie mówiłem o pańskiej wypowiedzi, ale innej podnoszącej ten problem z punktu widzenia dyrektora szpitala. Pamiętam również, kto jak głosował. Ale to nie o pana, panie pośle, chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JacekGrabowski">Odpowiem najpierw na pytanie pana posła Ludwika Dorna. W moim przekonaniu, a nie jestem finansistą, więc łatwo mi sformułować taką ocenę, 1% to niedużo przy złożoności mechanizmów finansowych, jakimi Fundusz jest obciążony. Przecież my musimy po pierwsze prognozować przychody. Jak widać na wykresie, one fluktuują w ciągu roku. Nie jest pewne, co będzie w kolejnym miesiącu. W związku z tym prognozowanie, czy jesteśmy powyżej, czy poniżej kreski, nie jest proste. Ćwiczymy to od kilku lat i czasem mylimy się in plus, a czasem in minus. Jeśli na koniec roku wychodzimy z wynikiem na plus 1–2%, to wcale nie jest źle, bo to nie jest wydatkowanie w takiej formie jak budżet, my zawieramy umowy. Trzeba jeszcze z pewnym wyprzedzeniem dokonać aneksu umów. Poza tym jest pytanie, czy to jest zasadne. Nie jest oczywista odpowiedź, że jeżeli zostało zrealizowane świadczenie, to jest ono zasadne. Z perspektywy dyrektora szpitala jest to jak najbardziej zasadne, a nawet konieczne, żeby Funduszu zapłacił, natomiast dyrektor oddziału musi sobie zadać pytanie – w jakiej kolejności mam zapłacić za nadwykonania. Jeśli jest rozsądnym dyrektorem oddziału, to najpierw zapłaci za te nadwykonania, które mogą być przedmiotem roszczeń przed sądem, a więc takie, w przypadku których niezrealizowanie świadczeń mogło być niebezpieczne dla pacjenta – oddziały intensywnej terapii, neurologia, kardiologia interwencyjna. Nie będę rozwijać tematu, bo wiadomo, że chodzi o to wszystko, co jest związane z przypadkami nagłymi. W związku z tym w wielu oddziałach dochodzi do pewnego konsensu na poziomie oddziału – jeśli są pieniądze, bo sytuacja w oddziałach jest różna – za co płacimy w ramach dodatkowych pieniędzy, które najczęściej – tak się składa – spływają pod koniec roku i wtedy jest kłopot z ich zagospodarowaniem. To pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JacekGrabowski">Następna sprawa jest taka, że rzeczywiście jest obowiązek wpisywania maksymalnych kwot zobowiązania, których suma musi być zgodna z planem finansowym Funduszu. Jest to litania, którą powtarzają dyrektorzy i prezes. Kiedyś były inne sposoby określania maksymalnej kwoty zobowiązania. Pamiętam z łódzkiej kasy chorych, którą współorganizowałem, że mieliśmy degresywny sposób płacenia za nadwykonania. Już w umowie był zapisany sposób płacenia za nadwykonania i w ogóle nie było pojęcia nadwykonań, bo były one wpisane w umowę, w model rozliczeń ze świadczeniodawcami. Jest to bardzo złożona materia. Mam spory szacunek dla tych dyrektorów, którzy potrafią to zorganizować na poziomie oddziałów.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JacekGrabowski">W tym samym czasie były oddziały, które zapłaciły za wszystkie możliwe nadwykonania i jeszcze im został dodatni wynik finansowy – vide oddział małopolski. Nastąpił tam dodatkowy spływ pieniądza pod koniec roku i nie mieli co z nimi zrobić. Wtedy ten 1% na plusie jest już niezawiniony.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JacekGrabowski">W tym samym czasie zdarzyły się niewykonania kontraktów. Niektórzy świadczeniodawcy nie są w stanie ich zrealizować. Nie mamy dzisiaj żadnego dobrego mechanizmu dającego możliwość, żeby te pieniądze z powrotem wprowadzić do systemu wcześniej, żeby można je było przeznaczyć na finansowanie świadczeń, które zostały nadwykonane i są uzasadnione. Jest to naprawdę złożona materia. Dlatego ten 1%, w mojej ocenie – powtarzam, że nie jestem finansistą – to nie jest zły wynik.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JacekGrabowski">Co do monitorowania ordynacji lekarskiej, to też jest różna polityka oddziałów. Są takie oddziały, które robią to na bardzo dobrym poziomie. Na przykład oddziały dolnośląski, opolski, śląski. Są dokładnie monitorowane nie tylko ordynacje poszczególnych lekarzy, ale są również robione standardowe zestawienia typu TOP10 itd., w poszczególnych zakresach. Badane są zmiany zachowań poszczególnych lekarzy w sposobie refundacji. Badane są zależności pomiędzy lekarzami, lekami a aptekami i wszelkie nieprawidłowości w tym zakresie, czyli skupianie się refundacji w poszczególnych aptekach. Jednak nie jest to powszechnie znane, bo jest to później przedmiotem postępowań zupełnie innych instytucji i organizacji. Mówię o doświadczeniach z własnej praktyki. Stwierdzenie nieprawidłowości polegającej na tym, że lek onkologiczny był przepisywany bodajże przez dwunastu lekarzy z terenu całego regionu, a do całej refundacji doszło w jednej aptece, zakończyło się dwunastoma aresztowaniami, bo taki zbieg okoliczności statystycznie nie był możliwy. Jednak już nie my wnikaliśmy w to, co jest przedmiotem tego zbiegu okoliczności, bo tylko stosowne instytucje zajmujące się przestępstwami gospodarczymi. Takich zdarzeń jest wiele. To nie jest tak, że to nie jest monitorowane, jednak w dalszym ciągu widzimy różnicę w podejściu ze strony różnych oddziałów. Jest tak, że te analizy przekładają się później na kontrole, są dalsze poszukiwania i kontynuacja tematów, sprawdzanie recept i różnych zależności, ale jest też tak, że dość bezrefleksyjnie przyjmuje się do wiadomości, że takie zdarzenia zaistniały i nie ma kontynuacji, co czasem jest też związane z liczbą osób zatrudnionych w wydziałach gospodarki lekiem. Jeżeli wydział gospodarki lekiem w województwie warmińsko-mazurskim składa się z 2–3 osób i nie ma wśród nich farmaceuty, to nie można od nich zbyt dużo oczekiwać. Są też wydziały w innych oddziałach, które bardzo sprawnie to realizują.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JacekGrabowski">Jeśli natomiast chodzi o stawkę za punkt, to proszę pamiętać, że cena 10 zł już od dawna jest nieaktualna, bo ustawa podwyżkowa – z punktu widzenia Narodowego Funduszu Zdrowia – to przecież wzrost ceny punktu. My nie mogliśmy zwiększyć dostępności – o czym wielokrotnie mówiłem w trakcie tego posiedzenia Komisji – czyli nie mogliśmy zwiększyć liczby świadczeń. Zatem z punktu widzenia Funduszu jest to wzrost ceny punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekBalicki">A dlaczego w dzisiejszych gazetach jest mowa o obniżce?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JacekGrabowski">W tym roku, niezależnie od podwyżki, w większości oddziałów nastąpił wzrost ceny, ewidentnie, niezależnie od wczorajszej konferencji. Umowy, które do tej pory podpisano, obejmują wzrost ceny. Mówię to w pełni odpowiedzialnie – przez najbardziej burzliwy okres prowadziłem spotkania z dyrektorami. Dla obu stron było oczywiste, że nie da się podpisać umowy na 10 zł plus podwyżka. Było różnie w różnych oddziałach, ale wzrost ewidentnie nastąpił.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarekBalicki">Ja jeszcze raz w sprawie płacenia za nadwykonania. Trzeba mówić o faktach. Pan poseł Ludwik Dorn wyszedł, ale powiem, że nadwykonania były zapłacone w lutym. W lutym tego roku oddział mazowiecki zaproponował szpitalom zapłacenie za część nadwykonań arbitralnie wybranych, za określone zakresy i do określonej wysokości. To nie jest tak, jak mówi pan poseł Ludwik Dorn, że to jest nieokreślona gospodarka. Jest ona określona – po zakończeniu roku, po wpłynięciu sprawozdań w lutym dokładnie wiadomo, ile środków zostało i ile jeszcze trzeba zapłacić. Dokładnie to wiadomo. Tak jak w domu – jutro ma być wypłata, widzimy, ile nam zostaje i możemy sobie kupić coś ekstra. Jest to prosta sytuacja.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MarekBalicki">Jeśli chodzi o płynność finansową, to raczej jest nadpłynność, bo plan finansowy a płynność finansowa to coś zupełnie innego. Fundusz ma więcej środków niż potrzeba do realizacji planu finansowego.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#MarekBalicki">Groźne w tym jest to, że gospodarka finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia nie jest do końca transparentna. Jeżeli dzisiaj wejdziemy na stronę internetową Funduszu, to nic nie wiemy, jest tylko plan. Nie wiemy, ile Fundusz ma środków zgromadzonych na kontach i nie wiemy, jak wygląda wykonanie planu finansowego za ostatni okres, który został zamknięty – dzisiaj jest to październik, bo listopad jest jeszcze nie zamknięty. Gdyby te informacje wszyscy mieli, to łatwiej by nam było to oceniać. Więc nie jest tak, że nie wiadomo, i nie jest tak, że nie można. Dyrektorzy oddziałów wojewódzkich doskonale wiedzą wszystko i mają sprawozdawczość na bieżąco, a jeszcze w sprawozdaniu jest kryterium, że świadczenie było udzielone w trybie nagłym, czy nie. Zatem to świadczenie można bardzo łatwo wyselekcjonować i później zawierać ugody ze szpitalami.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#MarekBalicki">Prosiłbym, żeby to przedstawiać tak, jak jest naprawdę. System nie funkcjonuje tak źle, jakby to wynikało z niektórych wypowiedzi. Wiadomo o nim więcej, niż chcemy o tym powiedzieć. Powstają kieszonki, czy pieniądze te mają być przeznaczone na inne cele, nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#BolesławPiecha">Jeśli nie ma więcej chętnych do zabrania głosu, to udzielę go sobie. Chodzi mi o załącznik nr 4 do sprawozdania ze str. 195.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#BolesławPiecha">Wiemy nie od dzisiaj, że największym problemem są postępowania sądowe między świadczeniodawcą a płatnikiem. W sprawozdaniu kwota dotycząca zakresu świadczeń zdrowotnych jest określona w znacznej wysokości 2.500.000 tys. zł. Jak Fundusz radzi sobie z tymi zaległościami, które wynikają – według mnie – po pierwsze z „ustawy 203”, a po drugie, z regulacji nadwykonań, zwłaszcza tych, które mogą być podstawą roszczeń i rozstrzygnięć sądowych według orzeczenia Sądu Najwyższego?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JacekGrabowski">O szczegóły poproszę panią prezes, natomiast ze swej strony powiem, że rzeczywiście tych roszczeń jest dużo. Jednak w tej chwili nie stanowią one bezpośredniego zagrożenia dla funkcjonowania oddziałów. Różne są linie orzecznicze w poszczególnych oddziałach.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#JacekGrabowski">Oddziały generalnie się od siebie różnią. Jeśli jako prezes Funduszu mam się tłumaczyć, dlaczego oddziały się różnią, to pytam, dlaczego mamy wprowadzać decentralizację. Różnią się dlatego, że jakiś czas temu przeprowadziliśmy już pierwszą decentralizację Narodowego Funduszu Zdrowia – tym się różniła pierwsza ustawa od drugiej. Różnią się, bo są różne filozofie postępowania. Ja mogę się tylko spotkać z przedstawicielami oddziałów i powiedzieć, że moim zdaniem jedna praktyka jest lepsza od drugiej. Nie wszystko jestem w stanie uregulować procedurą. Na przykład, jeśli jest procedura konkursowa, to i tak wszyscy się na mnie skarżą, że jest ona uciążliwie szczegółowa i powoduje niezwykłe obciążenie administracyjne, również świadczeniodawców. Natomiast post factum jest ona transparentna, widać, jak zawarto umowę pomiędzy oferentem a Funduszem, a ja automatycznie, w szybszy sposób jestem w stanie powiedzieć, czy stosowano się do zasad opisanych w ustawie i naszych regulacjach wewnętrznych, czy nie – czyli rozstrzygnąć odwołanie na tak lub nie.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#JacekGrabowski">Jeśli natomiast chodzi o umawianie się ze świadczeniodawcami, to dyrektor musi to dostosować do swoich realiów. Jeśli ma nawis spraw z lat poprzednich – jak na Mazowszu – niekoniecznie zawiniony przez aktualnie funkcjonujące kierownictwo oddziału, to musi stosować inną filozofię niż w oddziałach, w których takich spraw nie ma. Sprawa „ustawy 203” jest kwotowo większym zagrożeniem, natomiast orzecznictwo w tym zakresie jest bardzo zróżnicowane.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#JacekGrabowski">Proszę panią prezes o uzupełnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#DorotaPuka">Przedstawiałam już dane dotyczące końca roku 2006. Przypomnę tylko, że jeśli chodzi o roszczenia z tytułu „ustawy 203”, to była to kwota 2.238.476 tys. zł, natomiast w sprawozdaniu po trzech kwartałach jest kwota roszczeń 1.579.324 tys. zł, czyli widoczny jest dość mocny spadek, przy czym to różnie wygląda w poszczególnych oddziałach. Są oddziały, które aktywnie prowadzą politykę podpisywania umów z dyrektorami szpitali. Na przykład w oddziale łódzkim kwota roszczeń została zmniejszona z 212.000 tys. zł, jeśli chodzi o „ustawę 203”, do 68.000 tys. zł, a w oddziale zachodniopomorskim z 50.000 tys. zł do 10.000 tys. zł. Są więc oddziały, które dużo wysiłku wkładały w to, aby zakańczać sprawy tak, by nie skutkowały w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#BolesławPiecha">Muszę zadać pytanie, czy państwo mają informację, jaka część spadku tych roszczeń w zakresie „ustawy 203” jest wynikiem wprowadzenia w życie i kontynuowania ustawy o restrukturyzacji i pomocy publicznej, a ile jest rzeczywistych ugód pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a świadczeniodawcą.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#DorotaPuka">Jest jeszcze jeden problem. Roszczenia w zakresie „ustawy 203”, które przedstawiają świadczeniodawcy, są pełne, również za lata 2004–2005. Natomiast zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego jest to ograniczone tylko do dwóch lat. Zatem w przypadku, kiedy dochodzi do ugody, udaje się, między innymi dzięki temu, podpisać ją na niższym poziomie niż jest to roszczenie, a także w wyniku restrukturyzacji i ustawy, która umożliwia zrzeczenie się roszczeń. Natomiast nie mamy dokładnych danych, jaka to jest wartość.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Słucham tego co mówimy i stwierdzam, że chociaż jest to informacja za rok 2006, to płynnie przechodzimy do wielu innych ważnych zagadnień. Nie może być jednak w tym zakresie pełnej informacji, ponieważ większość spraw jeszcze się toczy. To przecież pan prezes Andrzej Sośnierz, u którego państwo pracowali, wydał dyrektorom oddziałów polecenie, że nie można podjąć ugody z dyrektorem jednostki, jeżeli nie ma przynajmniej jednego niekorzystnego dla Narodowego Funduszu Zdrowia orzeczenia sądu. Dopiero wtedy można zawrzeć ugodę przedsądową, żeby już się nie odwoływać, żeby cały ten proces się nie ciągnął. Standardem było to, że wtedy sąd zawsze zasądzał nie 4 a 2 lata – tak wynika z ustawy. To nie jest nic odkrywczego. Jednak propozycja Funduszu zawsze była taka – bez odsetek, z tych dwóch lat bez odsetek. Ten proces ma swoją dynamikę. Teraz będą się kończyć procesy apelacyjne i niektóre kasacje. Sądzę, że obciążenie Funduszu na koniec roku i początek następnego będzie większe.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#BolesławPiecha">Nie ma pana posła Andrzeja Sośnierza, ale myślę, że pan minister trochę mija się z prawdą...</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JacekGrabowski">To prawdopodobnie dyrektor oddziału wymyślił tę historię, bo nie pamiętamy takiego wydarzenia. Natomiast ugody w wielu oddziałach naprawdę były realizowane dość dynamicznie. Różny był poziom, bo dużo zależy od klimatu w oddziale. Dyrektor oddziału na wiele rzeczy zważa i jeśli może podpisać ugody na 20%, to dlaczego ma tego nie zrobić. My jesteśmy strażnikiem pieniędzy zebranych od ubezpieczonych. Proszę o tym pamiętać. Jeśli ma on to później przeznaczyć na zwiększenie dostępności do świadczeń, to jest to jego misja. Natomiast w innych oddziałach były ugody na poziomie 50–60%. Różnie to przebiegało. Ważne, żeby do ugody dochodziło, żeby zamknąć ten niekończący się spór.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MarekBalicki">Tylko ta ugoda musi być atrakcyjna w przypadki pożyczki, bo jeśli ugoda będzie niższa...</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#BolesławPiecha">Ale po dwóch stronach stoją dyrektor szpitala i ten kto płaci. Ugoda zazwyczaj jest korzystna dla obu stron. Wiem, że kompromis nie daje smaku zwycięstwa, boli, ale jest zazwyczaj korzystny dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#BolesławPiecha">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KrzysztofGrzegorek">Chciałbym tylko ogłosić, że sprawozdanie z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006 otrzymało pozytywną opinię Ministra Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#BolesławPiecha">Pozostały nam jeszcze dwa rozstrzygnięcia. Po pierwsze, wybór posła sprawozdawcy, bo podobnie jak poprzednia informacja Ministra Zdrowia łącznie ze sprawozdaniem będzie przedmiotem obrad Sejmu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#BolesławPiecha">Może najpierw zapytam, kto z państwa posłów chciałby być poseł sprawozdawcą w tym zakresie. Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#BolesławPiecha">Ponieważ, jak sądzę, pan marszałek będzie chciał połączyć rozpatrywanie tych dokumentów na jednym posiedzeniu, prosiłbym, żeby pan poseł Czesław Hoc sprostał temu zadania. Czy pan poseł się zgadza?</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#CzesławHoc">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#BolesławPiecha">Po drugie, proponowałbym konkluzję, że Komisja wnosi do Sejmu prośbę o przyjęcie sprawozdania z działalności Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2006, łącznie ze stanowiskiem Ministra Zdrowia w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#BolesławPiecha">Czy są chętni do zabrania głosu w sprawach różnych? Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#BolesławPiecha">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>