text_structure.xml
49.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyKozdroń">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia Komisji to zaopiniowanie dla Komisji Gospodarki oraz Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki rządowego projektu ustawy o timeshare (druk nr 4439).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyKozdroń">Proszę państwa, czy obecny jest ktoś ze strony rządowej? Bardzo proszę i jeśli mógłby się pan łaskawie przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławKról">Nazywam się Jarosław Król i jestem wiceprezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyKozdroń">Bardzo słabo pana słyszę. Jest pan wiceprezesem konferencji…?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JarosławKról">Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyKozdroń">Aha, bardzo mi miło. Czyli ten projekt powstał z kompetencji pana urzędu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JarosławKról">Tak, założenia do tego projektu przygotował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyKozdroń">Wobec tego, jeśli mamy wydać opinię o tym projekcie, chciałbym, aby pan pokrótce przedstawił, jakie były założenia tego projektu i jakie jest wasze stanowisko w tej sprawie. Następnie poprosimy pana posła Grzegorza Karpińskiego, który z ramienia Komisji oceni ten dokument i zaproponuje przyjęcie określonego stanowiska. Do projektu dołączona została opinia prawna wykonana przez powołanego przez nas eksperta. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JarosławKról">Bardzo dziękuję. Panie przewodniczący, przesłanki opracowania projektu ustawy o timeshare wynikają z konieczności implementacji do polskiego porządku prawnego dyrektywy 2008/122/WE z dnia 14 stycznia 2009 roku w sprawie ochrony konsumentów w odniesieniu do niektórych aspektów umów timeshare, umów o długoterminowy produkt wakacyjny, umów odsprzedaży oraz wymiany. Ta dyrektywa, szanowni państwo, zastąpiła dyrektywę poprzednią, która regulowała zagadnienia timeshare, z 26 października 1994 roku – dyrektywę 94/47/EC. Obecnie obowiązującym w Polsce aktem prawnym, w którym zostały zaimplementowane postanowienia dyrektywy z 1994 roku, jest ustawa z 13 lipca 2000 roku o ochronie nabywców prawa korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie w każdym roku oraz o zmianie ustaw Kodeks cywilny, Kodeks wykroczeń i ustawy o księgach wieczystych i hipotece.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JarosławKról">Wydaje mi się najistotniejsze – jeśli pan przewodniczący pozwoli, przytoczę podczas posiedzenia Komisji informację, w jakim zakresie ta nowelizacja zakłada zmiany w kodeksach. Postaram się przedstawić to w skrócie. W przedłożeniu rządowym założono nowelizację Kodeksu cywilnego i Kodeksu wykroczeń. Pragnę jednak zaznaczyć, że zmiany te nie modyfikują w istotny sposób rozwiązań zawartych w kodeksach. W Kodeksie cywilnym obecnie obowiązująca ustawa z 13 lipca 2000 roku nie przesądziła o charakterze nabywanego na jej podstawie prawa, stanowiąc, iż prawo nabywcy może mieć postać prawa osobistego, w tym wierzytelności lub prawa rzeczowego, w szczególności użytkowania. Do Kodeksu cywilnego wówczas wprowadzono art. 2701 § 1 o treści: „Do użytkowania polegającego na korzystaniu z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego na zasadach określonych w ustawie (…) stosuje się przepisy rozdziału I i II niniejszego działu, z wyjątkiem art. 254–255 i art. 266.”. W przedłożeniu rządowym również nie przesądzono o charakterze prawnym umowy timeshare.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JarosławKról">W celu zapewnienia transparentności w tym zakresie, bowiem, szanowni państwo, mamy tu do czynienia z ustawą konsumencką, uznano za właściwe, aby przepisy wskazujące na charakter tego prawa znajdowały się w jednym akcie prawnym – w ustawie o timeshare.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JarosławKról">Do ram prawnych określonych w dyrektywie 2008/122/WE nie przystaje obecnie § 2 art. 2701. Zgodnie z jego treścią „Użytkowanie, o którym mowa w § 1, wygasa najpóźniej z upływem pięćdziesięciu lat od jego ustanowienia.”. Dyrektywa nie ustanawia maksymalnego czasu trwania umowy timeshare. Jest ona oparta o zasadę maksymalnej harmonizacji, stąd nieuchylenie tego przepisu mogłoby być uznane za błędną implementację przepisów dyrektywy.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JarosławKról">W Kodeksie wykroczeń przewidziane są odpowiednie sankcje karne za dopuszczenie się naruszeń, związanych z zawarciem umowy w rozumieniu art. 1 ust. 1 aktualnie obowiązującej ustawy z dnia 13 lipca 2000 roku. Z uwagi na nowy zakres przedmiotowy ustawy o timeshare i pojawienie się nowych rodzajów umów konieczne jest rozszerzenie istniejących obecnie sankcji również na te umowy. Odnosi się do tego art. 601 § 5. Zmiana w § 6 tego artykułu polega jedynie na zmianie nazwy umowy – na timeshare. Druga kwestia związana z Kodeksem wykroczeń wynika z przepisu art. 6 ust. 3 wdrożonej dyrektywy. Nakłada on na państwa członkowskie obowiązek ustanowienia odpowiednich sankcji, w szczególności gdy po upływie terminu odstąpienia od umowy przedsiębiorca nie spełnia wymogów formalnych. W tym przypadku zasadne jest nałożenie na przedsiębiorcę sankcji o charakterze karnoprawnym. Naruszenie takich obowiązków będzie traktowane jako wykroczenie zagrożone karą grzywny z art. 601 § 8 oraz § 9. Stosownie do zakresu wprowadzonych w ustawie obowiązków sankcja ta będzie dotyczyła zarówno umowy timeshare, jak i wszelkich innych umów uregulowanych w tej ustawie oraz umów przedwstępnych, zobowiązujących do zawarcia umowy. Bardzo dziękuję za uwagę. Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na wszelkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyKozdroń">Dziękuję serdecznie. Dowiedziałem się, że na sali są obecni również goście z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Czy to prawda? Bardzo proszę, by się pani nam łaskawie przedstawiła. Jest jeszcze również pani z Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego…</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaWyrwicz">Nazywam się Elżbieta Wyrwicz i jestem wicedyrektorem Departamentu Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyKozdroń">Bardzo nas to cieszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławRydzoń">Pani się tak ładnie do nas uśmiecha, bo też jest z Komisji Kodyfikacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyKozdroń">Tak, ale tamta jest mocniejsza intelektualnie. Bardzo byśmy chcieli poznać opinię pani przedstawiciel Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego o tym projekcie. Co o nim państwo sądzą?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Nazywam się Aneta Wiewiórska i jestem tu w zastępstwie pana profesora Jerzego Pisulińskiego. Mam przygotowane przez pana profesora Jerzego Pisulińskiego oraz profesora Machnikowskiego opracowanie, które mogę państwu przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławRydzoń">Czy mogłaby pani mówić do mikrofonu?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyKozdroń">O, tak byłoby znacznie lepiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Mam nadzieję, że teraz będą wszyscy mnie słyszeli.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławRydzoń">Tak jest fantastycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Mam opinię dotyczącą projektu ustawy przygotowaną przez profesorów Pisulińskiego i Machnikowskiego. Dotyczy ona kwestii związanych ze sprawami przedkontraktowymi i informacyjnymi, zmianą informacji, formą umowy oraz drobnych uwag odnośnie do techniki legislacyjnej, które myślę, że warto poruszyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyKozdroń">Zaczynając od samej nazwy ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Można oczywiście zastanowić się nad jej spolszczeniem. Jest to jednak na tyle już przyjęty w obrocie termin, że…</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławRydzoń">Stalking też był przyjęty…</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarianFilarniez">Panie przewodniczący, nie jestem już w stanie tego wytrzymać. Proszę wybaczyć starszemu panu, ale powiem to, co chcę powiedzieć, póki mogę. Drodzy państwo, był taki facet z Nagłowic, który się nazywał Rej. Ten Rej mawiał: „Polacy nie gęsi i swój język mają”. Lata później inny facet, niejaki Mickiewicz z Litwy, mówił, że „co Francuz wymyśli, to Polak polubi”. Mam do państwa pytanie, czy państwo mają cień złudzenia, że w jakiejś legislatywie stanowej, np. stanu Illinois siedzi w tej chwili komisja legislacyjna – kilkanaście bardzo atrakcyjnych pań i kilkunastu bardzo atrakcyjnych panów – i zastanawiają się…</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraBartuś">Bardzo atrakcyjnych pań, a nie tylko panów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarianFilarniez">Droga pani poseł. Bardzo atrakcyjnych pań. Porozmawiajmy o tym ewentualnie na przerwie, bo teraz chciałbym powiedzieć o czym innym.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarianFilarniez">… i się zastanawiają jak to powiedzieć po polsku? Użytkowanie wieczyste.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyKozdroń">Jak pan to nazwał? Może pan powtórzyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarianFilarniez">Użytkowanie wieczyste.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MarianFilarniez">Użytkowanie wieczyste…</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarianFilarniez">Czy my nie mamy swojego języka? Ja nie mam kompleksów na tym punkcie. Znam, dzięki Bogu kilka języków, ale moim językiem jest język polski! Chciałbym, aby w moim kraju w oficjalnych dokumentach pisano po polsku! To, że się przyjęło w Ameryce mówić po angielsku, to jest argument za tym, aby się zaczęło u nas mówić po polsku. Po… – już miałem na końcu języka coś bardzo brzydkiego – po cholerę wprowadzać na siłę angielszczyznę do polskiego języka. Jeśli przyjęło się w Anglii mówić po angielsku, to bardzo dobrze, a u nas niech się przyjmie mówić po polsku. To jest kompleks prowincji, a my aż taką prowincją nie jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MarianFilarniez">Pan marszałek chciał jeszcze kilka słów powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefZych">Proszę państwa, proszę posłuchać. My wcześniej, jeszcze przed wypowiedzią pana profesora, zastanawialiśmy się nad tym. Proszę państwa, w Polsce językiem urzędowym jest język polski. Trzeba rozpocząć od tego stwierdzenia. Przypomnę państwu taki moment, kiedy przyjmowaliśmy ustawę o narodowych funduszach inwestycyjnych i wtedy nagle zaproponowano, że umowy będą zawierane w języku angielskim. Wykazałem nonsensowność takiego postępowania i całe szczęście, że nigdy do tego nie doszło. Próby są – proszę bardzo – podaje się nawet definicję, co się kryje za danym hasłem.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JózefZych">Popieram pana profesora, ale robię również zarzut, że tytuł nie może być w innym języku niż język polski. Jest możliwe ustalenie, co jest merytorycznie tematem ustawy…</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyKozdroń">…jaki powinien być tytuł tej ustawy. Dziękuję. Przepraszam, przerwaliśmy pani, bardzo proszę, aby pani łaskawie przedstawiła nam swój punkt widzenia dotyczący tego projektu ustawy, jednocześnie w punktach również mogłaby pani przedstawić tę opinię pana profesora Pisulińskiego et consortes, z kim jeszcze?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Z profesorem Machnikowskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyKozdroń">Bardzo proszę. Jak oni ocenili tę ustawę? Jeśli nie byłoby to dla pani kłopotliwe, chcielibyśmy otrzymać duplikat tej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Oczywiście. Rozpoczynając od zarzutu nazwania tej umowy „timeshare” – oczywiście można zaproponować nazwę ustawy w języku polskim. Przykładowo może być to „korzystanie dzielone czasem”. Oczywiście jest to bardzo ładna polska nazwa. Czy jednak wprowadza to jakąkolwiek jasność? Mówiąc szczerze, również nie mam kompleksów natury językowej. Należy zauważyć, że w prawie polskim pojawiły się już pewne naleciałości anglojęzyczne w momencie, w którym mamy do czynienia z regulacją pochodzenia europejskiego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">W Polsce timeshare nie jest obecnie nadmiernie popularną umową. Możliwe, że to dobrze, albowiem jest to dość problematyczna konstrukcja prawna. Regulacja będzie niewątpliwie pomocna, ponieważ choć jest niewiele sporów na tym tle, to wartość sporu jest wysoka. Z tego powodu jesteśmy zobowiązani do rozwiązania tego problemu i ustawa jest koniecznością. Pytanie, nad którym możemy się zastanowić, brzmi następująco: czy jeśli wprowadzimy polską nazwę ustawy, nie spowoduje to zamieszania w obrocie transgranicznym? Będziemy mieli w Polsce piękną polską nazwę – korzystanie dzielone czasem, której nikt nie zrozumie, ponieważ będziemy to tłumaczyli nie „timeshare”, a „use shared by time”. Zamiast pomagać konsumentom, będziemy im szkodzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarianFilarniez">Koleżanko, przepraszam, że przerwę. Z całym szacunkiem dla pani. Jestem w stanie pani obiecać, że jeśli dziś tu posiedzę i posłucham, na czym ta nieszczęsna timeshare polega, to zaproponuję państwu, a pani w szczególności, pięć polskich nazw, które nie będą budziły żadnych wątpliwości u nikogo. Jeśli pani jest tak przyzwyczajona do tego timesharea, to pytam panią – polskie wyrazy mają to do siebie, że odmieniają się przez liczby, przypadki itd. – czy będzie pani ten timeshare odmieniała przez liczby i przypadki, czy zawsze stosowała go w pierwszym przypadku liczby pojedynczej? Koleżanko, czy jest pani Polką?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławRydzoń">Matką Polką.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Nigdy w to nie wątpiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefZych">Proszę pani. Jest inne uzasadnienie. Dla kogo my tę ustawę piszemy? Dla Polaków, czy dla Unii Europejskiej? To pierwsze pytanie. Drugie pytanie to, jeśli już tak chcemy pisać, to daje się tytuł w języku polskim, a w nawiasie…</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławRydzoń">Powiem dosłownie jedno zdanie. Wydaje mi się, że bardzo prosto można ten problem rozwiązać. Uczyłem się języka niemieckiego, więc nie wiem, czy mówi się „stolking” czy stalking, ale w prawie karnym niedawno wprowadziliśmy taką instytucję. W pierwszym ogólnym artykule była mowa o stalkingu, a w nawiasie opisano, co określenie to oznacza w języku polskim. W dalszej części ustawy pisano już o stalkingu. Od razu na wstępie jednak czytający wiedział, o co chodzi, ponieważ w nawiasie była nazwa w języku polskim. Tu pojawia się pytanie do Biura Legislacyjnego. Czy pani kojarzy tę definicję stalkingu? Tak tam było napisane. Stalking, opis w nawiasie, a później całość już konkretnie. W języku polskim chodziło o dręczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MagdalenaKlorek">Panie przewodniczący…</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyKozdroń">Tak, dobrze. Niech pani teraz łaskawie zastanowi się i z uśmiechem wypowie na temat, o który panią prosiliśmy. Widzę, że wywołałem wilka z lasu tym tytułem ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MonikaStec">Wszyscy mamy na ten temat to samo zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyKozdroń">Dobrze, bardzo prosimy o wypowiedź. Pani tutaj najmniej ponosi za to winę, bo pani nie jest twórcą tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MonikaStec">Oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławRydzoń">Twórca cicho siedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JarosławKról">Rząd jest twórcą tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyKozdroń">Nie. To pan i pański komitet.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Dziękuję, jak zawsze z uśmiechem. Co do zasady, Komisja Kodyfikacyjna nie ma większych zastrzeżeń do projektu ustawy, zwłaszcza że jest to transpozycja dyrektywy o charakterze zupełnym. Nasza swoboda regulacji jest więc w znacznym stopniu ograniczona. Bardzo długo prowadziliśmy na ten temat rozmowy. Komisja Kodyfikacyjna bardzo cieszy się z powodu tego, że zostały delegowane kwestie odpowiedzialności za niewykonanie bądź nienależyte wykonanie zobowiązania w szczególnych rodzajach umów. Choć nie są to umowy nazwane, to te szczególne zasady wydają się bardzo na miejscu.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Pewne wątpliwości budzi kilka kwestii. Po pierwsze jest to moment realizacji przedkontraktowych obowiązków informacyjnych. Komisja Kodyfikacyjna zaproponowała – może dokonam odczytu treści – problem polega na tym, że mogą zaistnieć pewne rozbieżności, jeśli chodzi o regulowany w Kodeksie cywilnym ofertowy tryb zawierania umowy. W związku z tym Komisja Kodyfikacyjna chce, aby do art. 9 dodano sformułowanie „i przed złożeniem przez konsumenta oferty zawarcia takiej umowy”, ponieważ to konsument składa ofertę. Odpowiednio należy zmienić art. 10 ust. 2 i dostosować to do sytuacji, gdy oferta zostaje złożona przez przedsiębiorcę. Dość poważne wątpliwości Komisji Kodyfikacyjnej budzi kwestia zmiany informacji. Niestety wynika to z faktu, że sama dyrektywa zawiera wadliwe unormowanie w tym zakresie. Nie da się tych kwestii uregulować całkowicie poprawnie. Komisja Kodyfikacyjna proponuje zmianę odpowiednią art. 9 i art. 10 ust. 2 oraz ust. 3.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Forma umowy według Komisji Kodyfikacyjnej również powinna zostać doprecyzowana. Proponujemy odnoszenie się do dokumentu umowy, a nie do umowy po to, aby odróżnić kwestię formy od czynności prawnej. Komisja Kodyfikacyjna proponuje także usunięcie odwołania do Kodeksu cywilnego w zakresie definicji pojęć konsument i przedsiębiorca. Nie chciałabym zajmować państwu tłumaczeniem tego zbyt dużo czasu. Mamy uwagi do kwestii waloryzacji rat w celu utrzymania ich realnej wartości. Proponujemy drobną zmianę w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Budzi wątpliwości przyznanie konsumentowi prawa do wypowiedzenia umowy w sytuacji, gdy przedsiębiorca wezwał konsumenta do zapłaty. Komisja uważa, że nieuzasadniona jest sankcja w sytuacji, gdy konsumentowi i tak będzie przysługiwało prawo do odstąpienia od umowy. W art. 23 użyto określenia, że „Prawo konsumenta wynikające z umowy może mieć postać prawa osobistego, w tym wierzytelności, albo użytkowania.”. Komisja utrzymuje stanowisko, że jest to nieprawidłowe określenie, które może wprowadzić w błąd i proponujemy jego zmianę na: „W umowie timeshare można ustanowić na rzecz konsumenta prawo do użytkowania, do użytkowania nie stosuje się przepisów art. 254, 255, 259, 260 i 266 Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Zwracamy uwagę na redakcję art. 24 ust. 1 projektu, w którym mówi się o umowie jako o czynności prawnej oraz jej dokumencie. Przepis powinien brzmieć: „Od dnia otrzymania dokumentu umowy”.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Jednym z większych problemów w ustawie jest art. 30 mówiący o skuteczności odstąpienia od umowy timeshare i pozostałych umów, w tym kredytu lub pożyczki. Komisja Kodyfikacyjna ma zastrzeżenia dwojakiej natury. W ustawie należy przyjąć, że chodzi o kredyt konsumencki. Ze względu na to, że został użyty zwrot „umowa kredytu lub pożyczki”, możliwa jest wykładnia, że gdy ta umowa przybierze inną postać niż umowa kredytu lub pożyczki, nie stosuje się art. 30, co nie byłoby zasadne. W związku z tym należałoby to doprecyzować. Druga kwestia jest poważniejsza. Przepis nie reguluje kwestii rozliczeń w związku z wygaśnięciem umowy o kredyt lub pożyczkę. Można twierdzić, że takie świadczenie, w szczególności wystawiane na rzecz przedsiębiorcy timesharingowego przed upływem terminu do odstąpienia od umowy jest niedopuszczalne. Należałoby wprowadzić zmianę do art. 34 – jednakże gdyby doszło do wypłaty na rzecz przedsiębiorcy, konsument nie powinien być zobowiązany do zwrotu świadczenia, a wręcz przeciwnie.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Są to takie kwestie techniczno-systemowe. Mają one na celu utrzymanie spójności systemowej tej dyrektywy, która jest bardzo trudna do wprowadzenia w prawie polskim, również poza zakresem terminologicznym. Dziękuję bardzo. Oczywiście przedstawię to stanowisko na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyKozdroń">Dziękuję. Czy moglibyśmy już teraz dostać tę opinię?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Proszę bardzo. Dostarczę ją również później w formie elektronicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyKozdroń">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze się wypowiedzieć poza samym posłem sprawozdawcą tej ustawy? Bardzo proszę, pan…</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JarosławKról">Bardzo dziękuję. Panie przewodniczący – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – UOKiK. Bardzo dziękuję pani z Ministerstwa Sprawiedliwości za przedstawienie opinii. Pierwszy raz ją usłyszeliśmy, ale wydaje się nam, że te uwagi będą do przyjęcia. Prace rozpoczyna podkomisja i nad wszystkimi tymi uwagami się pochylimy. W kwestii terminologii, jeśli chodzi o pojęcie timesharingu, to w związku z obowiązującą ustawą, o której mówiłem – z dnia 13 lipca 2000 roku, to pojęcie jest powszechnie znane w doktrynie i orzecznictwie. Nie wydaje się nam słuszne tworzenie nowej nomenklatury. Chcę powiedzieć, że nazwa tej umowy była długo konsultowana w toku uzgodnień międzyresortowych. Uzyskała poparcie Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Gdybyśmy chcieli tworzyć jakieś nowe pojęcia, wprowadzimy większe zamieszanie, nie tylko dla turystów zagranicznych, ale i dla polskich konsumentów, którzy się z tą problematyką już spotkali. Uważamy, że jest to zgodne z zasadami techniki prawodawczej – w sytuacji, gdy wyrażenia obcojęzyczne nie mają dokładnego odpowiednika w języku polskim, a tu mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją – możliwe jest zastosowanie tej nazwy.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JarosławKról">Mamy wiele przykładów, wszyscy posługujemy się takimi pojęciami jak leasing czy franchising – weszły one do języka polskiego w związku ze specyfiką tych konkretnych rozwiązań prawnych. W ramach tej podstawowej poruszonej tu kwestii podtrzymuję stanowisko rządu, że ta ustawa została nazwana w sposób prawidłowy. Co do szczegółowych uwag Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, oczywiście się zgadzamy. Rozpoczynamy prace podkomisji i każda uwaga zostanie dokładnie przeanalizowana. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyKozdroń">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#GrzegorzKarpiński">Dziękuję. Panie przewodniczący, zacznę od tego, że chciałbym, aby podstawą opinii naszej Komisji dla Komisji Gospodarki była opinia prawna przygotowana przez Biuro Analiz Sejmowych. Po wysłuchaniu opinii pani z Komisji Kodyfikacyjnej sądzę, że powinniśmy te dziś przedstawione uwagi, również przez panią, załączyć do informacji dla Komisji Gospodarki, jeżeli w innym trybie nie będą państwo w stanie stawić się podczas jej posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#GrzegorzKarpiński">Dużo rzeczy dziś już państwo usłyszeli na temat – i to wywołało największe emocje – nazewnictwa zaproponowanego w ustawie. Rzeczywiście, w naszej opinii, którą będę proponował Komisji przyjąć, jest to również ważny aspekt, na który zwracamy uwagę. Nie chcę budować tezy, że z tego powodu, kiedy pan przewodniczący poprosił mnie o przygotowanie opinii do ustawy o timeshare, spodziewałem się, że otrzymam ustawę regulującą zagadnienia z zakresu prawa pracy o czasie pracy. Z tego powodu, że jeśli ja nie wiedziałem, czym jest timeshare i nie wie tego większość konsumentów, zanegowałbym postawioną przez państwa tezę, że jest to powszechnie znane w obrocie określenie dla tego rodzaju umów. To nie jest jedyny powód, dla którego chcę, aby Komisja zwróciła uwagę na nazewnictwo.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#GrzegorzKarpiński">Ustawa wbrew tytułowi reguluje również trzy inne rodzaje umów. To nie jest tylko ustawa o timeshare. W związku z tym bardziej adekwatne do treści ustawy byłoby zaproponowanie innego tytułu, choćby zbliżonego do tytułu uchylanej ustawy z 2000 roku, która kwestie timeshare w polskim systemie prawnym poruszyła po raz pierwszy. Oprócz umowy timeshare w ustawie regulowane są również kwestie umów o długoterminowe produkty wakacyjne, umowa sprzedaży oraz umowy wymiany.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#GrzegorzKarpiński">Druga kwestia, która zapewne członków Komisji zirytuje, jak zwykle, kiedy tego typu argument jest używany – niestety ustawa jest implementacją dyrektywy. Oznacza to pewne ograniczenia w zakresie możliwości wprowadzania do niej zmian, tym bardziej że zdaniem Biura Analiz Sejmowych ta implementacja zaproponowana w ustawie, z wyjątkiem kilku szczególnych rozwiązań, jest dokonana w sposób prawidłowy i odpowiadający treści dyrektywy. Dla wszystkich tu zgromadzonych jest oczywiste, że to ogranicza możliwość wprowadzania zmian.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#GrzegorzKarpiński">W kwestii szczegółów, na które chciałbym zwrócić uwagę, podniesiono problem niejasnej definicji miejsca noclegowego. Wiedzą państwo, w związku z ostatnią wymianą zdań lub z opinii, istota umowy o timeshare sprowadza się do tego, że konsument zawiera umowę z przedsiębiorcą na możliwość korzystania z miejsca noclegowego. Dotyczy to generalnie czasu wakacji, miejsc turystycznych. Różnica między tą umową a tymi znanymi z Kodeksu cywilnego – najmu czy użytkowania – wynika z tego, że nie ma ona trwałego charakteru w tym sensie, że funkcjonuje tylko przez pewien określony czas w ciągu roku, gdy konsument ma prawo do korzystania z miejsca noclegowego przez ileś lat, w zależności od zawartej umowy. Jest to inna forma niż ta znana z Kodeksu cywilnego i wymaga wprowadzenia nowego rodzaju przepisu.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#GrzegorzKarpiński">W dotychczasowym stanie prawnym ta umowa była zawierana w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Projekt ustawy ten rygor nieważności usuwa. Zostaje tylko forma pisemna dla celów dowodowych. Ponieważ, tak jak pani dziś powiedziała, wynika to również z naszej opinii, to są umowy zawierane na bardzo wysokie kwoty i mają trwały charakter w tym sensie, że są zawierane na wiele lat i określają prawa i obowiązki stron. Nasza opinia skłania się ku temu, aby przywrócić regulację z 2000 roku – aby stosować formę pisemną pod rygorem nieważności. Nie należy odchodzić do formy zawartej w ustawie – czyli tylko dla celów dowodowych.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#GrzegorzKarpiński">Jest jeszcze dość istotna kwestia, która w pani wystąpieniu nie była poruszona. Ta umowa timeshare pozwala nabyć konsumentowi prawo użytkowania w tej formule znanej z kodeksu. Ustawa w art. 23 ust. 2 stanowi, że nie stosuje się przepisów Kodeksu cywilnego w przypadku, gdy timeshare ma postać użytkowania. Ta ustawa jednocześnie proponuje skreślenie art. 2701 Kodeksu cywilnego – czyli odpowiednika tego przepisu w Kodeksie cywilnym. Poproszę Biuro Legislacyjne o pomoc, na ile w dwóch ustawach można zawrzeć lustrzane odbicie przepisu. Jeśli w ustawie o timeshare piszemy, że nie stosuje się Kodeksu cywilnego, to wiem, że nie ma potrzeby pisania o tym w Kodeksie cywilnym. Ale z powodu tego, że to kodeks jest formą podstawową, gdzie są określone rodzaje umów i ich skutki, wydaje mi się, że błędem jest rezygnowanie z art. 2701 Kodeksu cywilnego. Wiem, że kodeks jest instrukcją, ale mimo wszystko – jeśli nie chcemy stosować przepisów dotyczących użytkowania, to powinno to być napisane wprost w Kodeksie cywilnym. Nie należy wprowadzać w błąd – nie mówię oczywiście o błędzie jasnym dla prawnika, bo dla każdego prawnika jest oczywiste, że wyłączenie czegoś w jednej ustawie oznacza, że nie ma potrzeby tego powtarzać. To są jednak przepisy konsumenckie. Mam wrażenie, że w Kodeksie cywilnym powinien pozostać przepis, który wprost stanowi, że jeśli zawiera się umowę timeshare, to przepisów kodeksu się nie stosuje, mimo tego że taki sam przepis jest zawarty w ustawie o timeshare.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#GrzegorzKarpiński">Ostatnia uwaga jest dość istotna z punktu widzenia Komisji. Prosiłbym pana prezesa o wyjaśnienie, dlaczego jest taka potrzeba regulacji w Kodeksie wykroczeń. Biuro sugeruje, że nie ma powodu tworzenia aż tak wielu nowych rodzajów wykroczeń. To nie wynika z tej dyrektywy. Nie zapoznawałem się z jej treścią, nie jestem w stanie się do tego odnieść, ale jego zdaniem przepis dotyczący odpowiedzialności wykroczeniowej ma zbyt szeroki zakres. Nie ma takiej potrzeby w odniesieniu do treści dyrektywy. To wszystkie uwagi, które zostały mi przekazane, panie przewodniczący. Oczywiście wszystko zawarliśmy również w tekście druku.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyKozdroń">Konkludując, czy jest to wniosek o pozytywne zaopiniowanie ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#GrzegorzKarpiński">Tak, ale z tymi uwagami, które są zawarte w naszym stanowisku, i tymi, o których mówiła pani z Komisji Kodyfikacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyKozdroń">Proszę państwa, z tej opinii wydanej przez Biuro Analiz Sejmowych chciałbym zadedykować panu prezesowi pewne ustępy. „Zarówno w tytule ustawy, jak i w treści stosowane są zagraniczne terminologie. Wykorzystywanie zagranicznej terminologii w polskich aktach prawnych nie jest niedopuszczalne. Przykładowo Kodeks cywilny zawiera regulacje dotyczącą umowy leasingu. Jednak w aktach prawnych postulować należy, jeżeli to możliwe, posługiwanie się polską, a nie obcą terminologią. Obecnie obowiązująca ustawa nie wykorzystuje pojęcia timesharing, ale polskie pojęcie umowy o korzystaniu z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie w każdym roku. Ze względu na inną definicję umowy o timeshare, wykorzystanie tego pojęcia nie jest możliwe, jednak ustawodawca powinien stworzyć polskie określenie, podobnie jak to miało miejsce w przypadku timesharingu. Warto zwrócić uwagę, że w preambule do ustawy z 7 października 1999 roku o języku polskim uznano ochronę języka polskiego za obowiązek wszystkich organów i instytucji publicznych Rzeczypospolitej, zwracając uwagę na konieczność ochrony tożsamości narodowej, której podstawowym elementem jest język w procesie globalizacji.”.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JerzyKozdroń">Proszę państwa, postuluję, abyśmy w naszej uchwale zamieścili konieczność zmiany nazwy ustawy. Nie może powstać ustawa o takim tytule. Ona musi być spolszczona, zawierać polski odpowiednik. Taka jest ambicja polskiego parlamentu, który uchwalał ustawę o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JerzyKozdroń">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JózefZych">Tak, bo pani była uprzejma również na to nie zwrócić uwagi, że ma przed sobą opinię. Proszę zauważyć, co tam jest napisane: „w implementacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady szereg zaproponowanych rozwiązań budzi wątpliwości. W szczególności podkreślić należy, że niewłaściwe jest posługiwanie się w polskich aktach prawnych zagraniczną terminologią. Tytuł ustawy jest nieadekwatny do jej treści” – o czym mówił pan poseł Karpiński. „Niejasne jest też znaczenie pojęcia »miejsce noclegowe«.”. Prawie wszyscy więc jesteśmy zgodni w naszej opinii co do tytułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzyKozdroń">Czy Biuro Legislacyjne ma dla nas jakieś propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MagdalenaKlorek">Panie przewodniczący, zastanawiamy się nad tym. W związku z tym, że jutro rozpoczynamy pracę, przyznam, że jeszcze nie stworzyliśmy alternatywy dla tego anglojęzycznego zwrotu. Tym bardziej że nie wiemy, jak rozstrzygnie się jutrzejsze posiedzenie podkomisji – czy uzna ona, że posługiwanie się tą nazwą jest dopuszczalne, czy też nie. Państwo opiniują, ale to jest do rozpatrzenia w podkomisji…</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarianFilarniez">Po zapoznaniu się z tą ustawą – mówię do wszystkich państwa – ja, jako humanista, przedstawiciel tej „gorszej części prawa”, zrozumiałem, że ten nieszczęsny timeshare to umowa o charakterze obligacyjnym, a nie rzeczowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JerzyKozdroń">To jedna z zawartych w ustawie czterech umów.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarianFilarniez">Umowa dotycząca timesharingu jest umową pomiędzy stronami, która ma charakter obligacyjny. Nie ma tu prawa rzeczowego. Jeśli mowa o prawie obligacyjnym, najbliższym polskim terminem jest najem – tak, czy nie? Oczywiście nie jest to najem w czystej formie, ale korzenie tego tkwią w najmie. Mają państwo problem z polską nazwą? Najem okresowy – przykład, rzucona propozycja. Można te nazwy wymyślać, a nie robić problem. Trzeba chcieć, a argumentem powszechnie znanym, nie chcę używać nieprzyjemnych metafor, ale np. w takim Auschwitz znane było ludności i purystom określenie „hände hoch” – co z tego wynika, drodzy państwo? Chcecie nazwę? Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MarianFilarniez">Wysłuchamy teraz wypowiedzi pana posła Piotra Orłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PiotrOrłowski">Chciałem tylko zwrócić uwagę w tej dyskusji na ten aspekt, który podnosił poseł sprawozdawca i pan przewodniczący. Samo znalezienie polskiego odpowiednika dla sformułowania timeshare lub innej nazwy europejskiej niewiele nam da, bo z punktu widzenia poprawności legislacyjnej powinniśmy wymienić wszystkie umowy, które są treścią tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Całkowicie się zgadzam z tym, co pan powiedział. Jeżeli tytuł ustawy ma być zmieniany, można by przy okazji wymienić nazwy pozostałych umów. Wszystkie one są jednakowo koszmarne i nie mamy możliwości nic z tym zrobić. Są cztery koszmarki i jesteśmy związani tekstem dyrektywy. Można zaproponować jako alternatywną polską nazwę dla ustawy „korzystanie dzielone czasem”, wydaje mi się jednak, że należy bardzo uważać przy posługiwaniu się przez analogię odwołaniem do jakiejkolwiek umowy nazwanej. Miałam bliższy kontakt z tym projektem na wcześniejszym etapie legislacji, ale z tego co pamiętam, to timeshare można ukształtować jako prawo obligacyjne bądź rzeczowe. To nie zostało przesądzone. Odwołanie do najmu byłoby więc dość problematyczne. Proszę pamiętać o tym, że timeshare jest zawierane głównie w warunkach transgranicznych i oczywiście są, i będą tworzyły się przedsiębiorstwa zajmujące się sprzedażą timeshare w Polsce. Klientów te przedsiębiorstwa znajdują np. w Hiszpanii.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Istnieje cała seria orzeczeń dotyczących biednych Niemców złapanych przez – to powinno panu posłowi przemówić do wyobraźni.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarianFilarniez">Niedługo się tam wybieram pani koleżanko, więc zamieniam się w słuch.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MarianFilarniez">Przepiękne panie na plaży oferowały timeshare na imprezie i Niemcy zawierali umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JerzyKozdroń">W Hiszpanii zawierali te umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Tak. Należy zwrócić uwagę na fakt, że jeśli w ustawie zawrzemy tylko nazwę polską, to konsument weźmie pod uwagę to, że społeczeństwo bogaci się i wyjeżdża do Hiszpanii, i może zostać w taki sposób „złowione”. Należy zastosować pewne ułatwienie dla konsumenta, aby był w stanie zidentyfikować umowę, która mu jest oferowana. Jestem przekonana, że nikt nie będzie oferował w pięknej staropolszczyźnie umowy na plażach Hiszpanii. Nawet, jeśli zostanie wprowadzony polski odpowiednik umowy timeshare, byłoby dobrze gdyby timeshare jako taki zawrzeć w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyKozdroń">Tak jak mówił pan marszałek – polska nazwa w nawiasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AnetaWiewiórskaDomagalska">Należy pamiętać też o losie poprzedniej ustawy dotyczącej timeshare, która miała piękną opisową nazwę i która nie zafunkcjonowała w praktyce, a wszyscy korzystają z nazwy timeshare, mimo iż ustawa ma zupełnie inny tytuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#GrzegorzKarpiński">To nasz problem. Pomijam już fakt, że tytuł nie odpowiada treści ustawy, co jest dość istotne. Problem nie leży w tym, czy my będziemy używać w obrocie nazwy „umowa o timeshare”, ale w tytule ustawy. W tytułach nie używa się obcych zwrotów. To wydaje się być bardzo oczywiste, poza tą formą, o której mówił pan marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JózefZych">Proszę państwa, już dawno zauważyłem, że w Polsce błędnie interpretuje się obowiązek dostosowywania prawa Unii Europejskiej do prawa polskiego. Zaraz podam przykład – z tej opinii, którą pani nam przedstawiła. „Obowiązek implementacji dyrektyw oznacza, że ustawodawca polski zobowiązany jest do wprowadzenia w ustawodawstwie krajowym zmian zapewniających realizację dyrektywy, a nie powtarzanie dyrektywy.”. Ja pamiętam, choć państwo pewnie tego nie pamiętają, w roku 1995, gdy po podpisaniu wniosku w 1994 roku o przyjęcie nas do Unii Europejskiej, dostaliśmy Białą Księgę i wykaz 500 aktów prawnych rangi ustawowej, które mieliśmy dostosować, pokazano nam w praktyce, że jeżeli założeniem Unii Europejskiej jest, że nie ma kary śmierci, to w Polsce jedynie to jest zasadniczą sprawą, a to jak uregulujemy sobie dożywocie i wszystkie inne kary, to nie jest sprawa stosowania tej dyrektywy. W tym przypadku można odmieniać te zasady w różny sposób, ale musimy pamiętać o tym, o czym mówili pan profesor, pan Karpiński i pan przewodniczący, i szukać rozwiązania. Proszę pani, mieliśmy wielokrotnie problemy z nazewnictwem i czasem na pół strony pisana była nazwa ustawy. No i trudno. Takich rozwiązań należy szukać.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarianFilarniez">Mam jeszcze jedno pytanie. Ja mam już dość, nazwijcie sobie to, jak chcecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JerzyKozdroń">Nie, no nie mów tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarianFilarniez">Grzegorz, ty mówiłeś i pan się dołączył, że ta ustawa nie ma charakteru wyłącznie obligacyjnego, w tej obligacji pomiędzy timeshare'ującym a timeshare'owanym. Oprócz obligacji jest również stosunek rzeczowy. Jaki to jest stosunek? Nie jest to własność ani posiadanie, ani nic podobnego. Co to za stosunek rzeczowy w takim razie?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#GrzegorzKarpiński">Cały problem polega na tym, że ta umowa może mieć albo obligacyjny, albo rzeczowy charakter – wszystko zależy od ustaleń między stronami. Można to zbliżyć do użytkowania i zrobić to w postaci takiej, jaką ma użytkowanie wieczyste, albo tak jak to jest przy zwykłym stosunku obligacyjnym, gdzie strony się do czegoś zobowiązują.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyKozdroń">Słuchamy teraz pana, bo chciał pan coś powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PawełBryda">Nazywam się Paweł Bryda i jestem głównym specjalistą w Departamencie Polityki Konsumenckiej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chciałem tylko nadmienić…</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JerzyKozdroń">Jak na specjalistę bardzo cicho pan mówi. Ja jestem trochę przygłuchy.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PawełBryda">Postaram się mówić głośniej i wyraźniej. W kwestii tego tytułu ustawy, chcielibyśmy tylko nadmienić, że jedną z podstawowych funkcji aktu prawnego jest funkcja prawidłowego oznaczania, tak aby był on czytelny dla odbiorców. W tym przypadku chodzi o konsumentów i przedsiębiorców. Ustawa ma charakter konsumencki. Z naszych doświadczeń wynika, że obecna ustawa – ta która ma trzylinijkowy tytuł – tak jak pani z Komisji Kodyfikacyjnej powiedziała, nie była rozpoznawalna przez jej odbiorców. Z naszych doświadczeń wynika, że konsumenci wiedzieli, co to jest timeshare, ale nie wiedzieli, gdzie szukać regulujących to przepisów. Z całym szacunkiem dla wywodów pana marszałka dotyczących ustawy o języku polskim, my wprowadzamy tę nazwę tylko dlatego, że nie ma czytelnego odpowiednika, który by zastępował w sposób czytelny dla konsumentów to pojęcie. Ustawa o języku polskim stanowi, że można wprowadzać pewne wyjątki, w przypadku nazw własnych i terminologii naukowej. Rozporządzenie oraz zasady i techniki prawodawcze również dopuszczają wprowadzanie obcobrzmiących nazw w przypadku braku odpowiednika. Taki był główny motyw, jaki nam przyświecał przy wprowadzaniu tego przepisu. Chciałbym jeszcze nadmienić, że w trakcie konsultacji społecznych i międzyresortowych same organizacje konsumenckie – przed wszystkim Federacja Konsumentów – jak i rzecznicy konsumentów bardzo popierali ten tytuł i podkreślali, że będzie on nieporównywalnie bardziej czytelny niż tytuł obecnej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzyKozdroń">Dziwię się temu. Mogli państwo w ogóle napisać projekt tej ustawy w języku angielskim. Wtedy byłoby to jeszcze bardziej dostosowane do tych konsumentów. Nie mieliby wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JózefZych">Jeżeli ma być tak, że mamy przyjąć ustawę, a nie potrafimy w języku polskim w sensie prawnym zdefiniować jej sensu, to jest tragedia.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JerzyKozdroń">Dla polskiego języka. Proszę bardzo, głos ma pan profesor Marian Filar.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MarianFilarniez">Proponuję następującą zabawę i eksperyment. Pan mówi o konsumentach, bo pan się zna na konsumentach. Proszę pana, czy ten pan, który stoi tu na straży w tym pomieszczeniu, jest konsumentem tego timeshare? Czy on może timeshareować? Czy nie może? Jest czy nie jest? Załóżmy się o duże piwo, pójdziemy na korytarz i ja go spytam, czy on wie, co to jest timeshare. Zgoda? Czy oddaje pan to walkowerem? Jak przedsiębiorca przyjdzie do pana, to on wie, co to jest timeshare. Niech pan nie mówi, że konsument wie. Pan ma swoich znajomych i ja mam swoich. Spytamy faceta, czy wie, co to jest timeshare. Będzie wiedział, czy nie będzie wiedział?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PawełBryda">Jak go pan spyta o leasing, to też nie będzie wiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarianFilarniez">Ale jak go pan spyta, co to jest najem, to będzie wiedział.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#MarianFilarniez">My podkreślamy tylko to, że nie ma jednoznacznego odpowiednika. Nie ma terminu, który by jednoznacznie w prosty sposób to określał.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JerzyKozdroń">Rozumiem, że nie ma takiego odpowiednika, który by dał się scharakteryzować jednym wyrazem. Można to dookreślić w jakiś sposób przy pomocy kilku wyrazów.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#StanisławRydzoń">Tak przy stalkingu zrobiono.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JerzyKozdroń">Skończmy z tym stalkingiem. Na samo wspomnienie mnie zęby bolą.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#StanisławRydzoń">Ale to znakomity wzór. Podano stalking, w nawiasie napisano znaczenie po polsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JózefZych">To właśnie jest zły wzór, bo najpierw należy pisać po polsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JerzyKozdroń">Dobrze… Wobec tego, proszę państwa, ponieważ jest nas coraz mniej, proponuję, abyśmy pozytywnie zaopiniowali ten projekt ustawy, z tymi uwagami – poczynając od tytułu ustawy, który jest nie do przyjęcia dla Komisji do spraw zmian w kodyfikacjach i sprzeczny z obowiązującym w tym kraju porządkiem prawnym. Ustawa o języku polskim póki co w tym kraju obowiązuje i nie została uchylona. W tej sytuacji każdy organ władzy publicznej ma obowiązek dostosowania tytułu aktu prawnego i zaproponowanie go Sejmowi w polskim brzmieniu. Pozostałe uwagi, które pan poseł był łaskaw zgłosić, i uwagi pani z Komisji Kodyfikacyjnej zostaną również w tej opinii przedstawione.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#JerzyKozdroń">Kto jest za? Przegłosujmy to dla porządku. Uznaję, że przyjęliśmy taką formę sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#JerzyKozdroń">Dziękuję, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>