text_structure.xml 509 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662 1663 1664 1665 1666 1667 1668 1669 1670 1671 1672 1673 1674 1675 1676 1677 1678 1679 1680 1681 1682 1683 1684 1685 1686 1687 1688 1689 1690 1691 1692 1693 1694 1695 1696 1697 1698 1699 1700 1701 1702 1703 1704 1705 1706 1707 1708 1709 1710 1711 1712 1713 1714 1715 1716 1717 1718 1719 1720 1721
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzKutz">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzKutz">Otwieram trzydzieste posiedzenie Senatu Rzeczpospolitej Polskiej piątej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KazimierzKutz">Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam senatora Sławomira Izdebskiego oraz senatora Andrzeja Jaeschke.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#KazimierzKutz">Zwracam uwagę, że już się toczą obrady.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#KazimierzKutz">Poproszę tu sekretarzy. Listę mówców prowadzić będzie senator Sławomir Izdebski.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#KazimierzKutz">Czy jest drugi sekretarz? Nie przybył? Czy on był uprzedzony?</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#KazimierzKutz">Informuję, że Sejm na trzydziestym siódmym posiedzeniu...</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#KazimierzKutz">Czy ja mogę prosić panów o spokój?</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#KazimierzKutz">... w dniu 4 grudnia 2002 r. przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy zmieniającej ustawę o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, ustawę o oznaczaniu wyrobów znakami skarbowymi akcyzy oraz ustawę - Kodeks karny skarbowy i do ustawy o zmianie ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego. W dniu 5 grudnia przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej i do ustawy o zmianie ustawy o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji rządowej i jednostkach im podporządkowanych oraz o zmianie niektórych ustaw oraz ustawy o zmianie ustawy o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych, a także większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o zasadach i wykonywaniu uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych oraz niektórych innych ustaw. W dniu 6 grudnia 2002 r. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o świadczeniu usług ratownictwa medycznego.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#KazimierzKutz">Informuję, że protokół dwudziestego siódmego posiedzenia Senatu, zgodnie z art. 39 ust. 3 Regulaminu Senatu, jest przygotowany do udostępnienia senatorom. Jeśli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do niego zastrzeżeń, to zostanie on przyjęty. Nikt teraz nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#KazimierzKutz">Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad trzydziestego posiedzenia obejmuje:</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#KazimierzKutz">1. Stanowisko w sprawie ustawy budżetowej na rok 2003.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#KazimierzKutz">2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#KazimierzKutz">3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#KazimierzKutz">4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe”.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#KazimierzKutz">5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#KazimierzKutz">6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#KazimierzKutz">7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pracy na morskich statkach handlowych oraz o zmianie ustawy o bezpieczeństwie morskim.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#KazimierzKutz">8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o finansowaniu dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#KazimierzKutz">9. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o organizacji rynku biopaliw ciekłych oraz biokomponentów do ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#KazimierzKutz">10. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#KazimierzKutz">11. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#KazimierzKutz">12. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#KazimierzKutz">13. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#KazimierzKutz">14. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o odpadach, ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych, ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej i opłacie depozytowej oraz ustawy o wprowadzeniu ustawy - Prawo ochrony środowiska, ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#KazimierzKutz">15. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska i ustawy - Prawo wodne.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#KazimierzKutz">16. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#KazimierzKutz">17. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nabywaniu przez użytkowników wieczystych prawa własności nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#KazimierzKutz">18. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy zmieniającej ustawy o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#KazimierzKutz">Chciałem wszystkim powiedzieć dzień dobry. Proszę się skupić na obradach.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#KazimierzKutz">Pytam, czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad. Nie widzę chętnych.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#KazimierzKutz">Stwierdzam zatem, że Senat zatwierdził porządek obrad trzydziestego posiedzenia Senatu Rzeczpospolitej Polskiej piątej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#KazimierzKutz">Proszę tutaj ciszej pracować.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#KazimierzKutz">Informuję, że głosowania w sprawie rozpatrywanych ustaw zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#KazimierzKutz">Dawniej to były takie kolejki po cytryny. Co za czasy.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#KazimierzKutz">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2003.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym szóstym posiedzeniu w dniu 23 listopada 2002 r. Do Senatu została przekazana w dniu 26 listopada 2002 r. Marszałek Senatu w dniu 26 listopada 2002 r., zgodnie z art. 73 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ustawę budżetową do komisji senackich.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#KazimierzKutz">Możecie troszeczkę ciszej rozdzielać te ściągawki?</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#KazimierzKutz">Komisje senackie po rozpatrzeniu właściwych części budżetowych przekazały swoje opinie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, która na ich podstawie przygotowała sprawozdanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#KazimierzKutz">Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 280, a sprawozdanie komisji w druku nr 280A.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#KazimierzKutz">Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych senatora Jerzego Markowskiego o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo, Panie Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyMarkowski">Szanowny Panie Marszałku! Szanowny Panie Premierze! Szanowni Państwo Ministrowie! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyMarkowski">Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej marszałek Sejmu skierował 26 listopada do Senatu projekt budżetu państwa, po rozpatrzeniu przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Stosownie do zapisów rozdziału X konstytucji „Finanse publiczne”, zgodnie z art. 223 tegoż rozdziału, Senat ma dwadzieścia dni na wniesienie poprawek do przedłożenia sejmowego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyMarkowski">Prace nad budżetem państwa w Senacie rozpoczęto właściwie od udostępnienia wszystkim państwu senatorom treści druku nr 280, czyli budżetu państwa. Była to aktualizacja udostępnionego wszystkim parlamentarzystom w dniu 30 września przedłożenia rządowego wraz z uzasadnieniem. Przedłożenie sejmowe, jak był uprzejmy powiedzieć pan marszałek, trafiło do komisji senackich, które zaproponowały poprawki do przedłożenia sejmowego i skierowały je do Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych rozpatrzyła wnioski poszczególnych komisji, rekomendując Wysokiej Izbie przyjęcie dwudziestu ośmiu poprawek, natomiast nie rekomendując dwudziestu jeden. Przy czym jeszcze raz chciałbym przypomnieć, iż wszystkie z tych poprawek komisji, które nie zostały przyjęte, mogą być przez państwa senatorów, zgodnie z regulaminem naszej Izby, przedstawione w formie poprawek państwa senatorów w trakcie debaty plenarnej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyMarkowski">Szanowni Państwo, mam obowiązek uzasadnić stanowisko Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych wobec poprawek przyjętych i nieprzyjętych, zatem proszę mi pozwolić na kilka zdań wyjaśnienia, tłumaczących to, co znajduje się w druku nr 280A.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie rekomenduje Wysokiej Izbie - może rozpocznę od tego fragmentu - trzech poprawek Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. W pierwszej z nich przewidywano zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia o kwotę ponad 4 miliardów 500 milionów zł, wskazano jednak takie źródło pokrycia tych wydatków, które stanowiłoby kolejne zmniejszenie wpływów Państwowej Inspekcji Sanitarnej. W drugim przypadku komisja nie rekomendowała zwiększenia wydatków majątkowych o 5 milionów zł, z przeznaczeniem na realizację sieci światłowodowej, ze względu na wskazane źródło finansowania, jakim byłyby środki na Uniwersytet imienia Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W trzecim przypadku nie rekomendujemy Wysokiej Izbie zwiększenia wydatków majątkowych, z przeznaczeniem na realizację sieci światłowodowej, kosztem Kancelarii Sejmu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyMarkowski">Odnosząc się do poprawek Komisji Kultury i Środków Przekazu, nie rekomendujemy Wysokiej Izbie zmniejszenia wydatków na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w celu zwiększenia wydatków na szkoły artystyczne o kwotę 2 milionów zł. Argumentowano to przede wszystkim faktem, iż budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji został już zmniejszony w Sejmie. Gdyby poniósł większy uszczerbek, miałoby to taki efekt, że sprowadziłyby ten budżet do symbolicznej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyMarkowski">Z tego też powodu nie rekomendujemy kolejnej poprawki, która zmierzała do tego samego, czyli do zmniejszenia budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z przeznaczeniem uzyskanych pieniędzy na dotacje, na subwencje w dziedzinie kultury.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie poparła również wniosku o zmniejszenie wydatków jednostek budżetowych, w kwocie 4 milionów zł, przeznaczonych na Instytut Pamięci Narodowej, i przesunięcie tych środków na ochronę dziedzictwa narodowego oraz dyrekcję Archiwów Państwowych oraz wydatki na konserwację zabytków.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie poparła też dwóch poprawek Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Pierwsza zmierzała do tego, ażeby zwiększyć nakłady na Krajową Szkołę Administracji Publicznej kosztem Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Druga poprawka polegałaby na zwiększeniu wydatków na Radę do spraw Uchodźców kosztem zmniejszenia wydatków tejże komendy głównej o kwotę 100 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyMarkowski">Komisja nie poparła dwóch poprawek Komisji Ochrony Środowiska. Pierwsza z nich sprowadza się do zmniejszenia wydatków na Państwową Agencję Atomistyki o kwotę 2 milionów 300 tysięcy zł, przeznaczając te środki na Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w województwie śląskim. Nasze argumenty dotyczyły przede wszystkim obowiązków z tytułu wniesienia opłat do organizacji międzynarodowych przez Państwową Agencję Atomistyki. Sugerowaliśmy jednocześnie inne źródło pokrycia przewidywanego wydatku na tenże cel.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyMarkowski">Komisja nie poparła również wniosku Komisji Ochrony Środowiska, ażeby w planie finansowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zmniejszyć dotacje inwestycyjne na zakończenie robót likwidacyjnych w kopaniach siarki „Machów”, „Jeziórko”, „Grzybów”, „Piaseczno” i „Basznia” o kwotę 9 milionów 800 tysięcy zł, z przeznaczeniem tych środków na dotację przedmiotową dla Zakładów Chemicznych „Tarnowskie Góry” w województwie śląskim. Uznaliśmy bowiem, że ingerencja w gospodarkę Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dokonana przez Wysoką Izbę byłaby czynnością niekonstytucyjną.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyMarkowski">Komisja nie poparła również dwóch poprawek zgłoszonych przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Pierwsza z nich zmierzała do zwiększenia wydatków na administrację publiczną, czyli na wynagrodzenia osobowe członków korpusu służby cywilnej, a druga - do zmniejszenia wydatków bieżących jednostek budżetowych o kwotę 3 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyMarkowski">Komisja nie poparła również wniosku zwiększającego wydatki z budżetu państwa na Urząd Zamówień Publicznych kosztem zmniejszenia wydatków na nowoczesne technologie informacyjne oraz realizację sieci światłowodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie poparła też trzech wniosków Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Pierwszy sugerował zmniejszenie dotacji i subwencji o kwotę 50 milionów zł na program działań osłonowych w ochronie zdrowia w ramach prowadzonej restrukturyzacji. Drugi wniosek przewidywał zwiększenie wydatków budżetowych o kwotę 6 milionów zł, poszukując środków na ten cel między innymi w środkach budżetowych na Ochotnicze Hufce Pracy. Nasza komisja odmówiła również poparcia wnioskowi Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, zmniejszającemu dotację Polskiej Organizacji Turystycznej w celu zwiększenia wydatków na inne cele. Rozwinięcie tej argumentacji między innymi sprowadza się do tego, iż znaleziono inne źródło pokrycia tych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JerzyMarkowski">Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wnosiła o wniesienie czterech poprawek. Wszystkie te poprawki niestety nie zostały poparte przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JerzyMarkowski">Pierwsza z tych poprawek sprowadzała się do tego, ażeby zmienić zapis dotyczący środków Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, precyzujący przeznaczenie tych środków.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JerzyMarkowski">W drugim przypadku Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcia poprawki dotyczącej zmiany w finansowaniu izb rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JerzyMarkowski">W trzecim przypadku komisja nie rekomenduje Wysokiej Izbie zmniejszenia wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i zwiększenia wydatków na izby rolnicze o kwotę 219 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JerzyMarkowski">W czwartym przypadku komisja nie rekomenduje Wysokiej Izbie kolejnego zmniejszenia wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i przeznaczenia tych środków na Agencję Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JerzyMarkowski">Ostatnia z poprawek zgłoszona przez komisje to poprawka Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego. Również ona nie znalazła poparcia Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych ze względu na to, iż zaplanowane środki, które miały uzupełnić wydatki na komendy powiatowe Państwowej Straży Pożarnej w poszczególnych województwach, pochodzić miały ze zmniejszenia o kwotę 5 milionów zł środków na obsługę krajowych skarbowych papierów wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie dwudziestu ośmiu poprawek. Spróbuję przedstawić państwu bardzo krótko uzasadnienie takiego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JerzyMarkowski">W pierwszym przypadku komisja rekomenduje Wysokiej Izbie zwiększenie o 100 milionów zł nakładów na zasiłki z pomocy społecznej oraz na rodziny zastępcze. Oczywiście kwota ta będzie pochodzić ze środków na obsługę zadłużenia zagranicznego Skarbu Państwa, o ile do końca III kwartału wystąpią oszczędności w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JerzyMarkowski">W drugim przypadku Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych rekomenduje Wysokiej Izbie zmniejszenie o kwotę 2 milionów zł wydatków na administrację związaną z restrukturyzacją w górnictwie węgla kamiennego i przeznaczenie tej kwoty na sprzęt ratownictwa górniczego.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JerzyMarkowski">W trzeciej poprawce komisja precyzuje zapisy dotyczące kompetencji w zakresie rozdziału środków w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JerzyMarkowski">W czwartej poprawce komisja wprowadza, najogólniej rzecz biorąc, część 55 „Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast” w brzmieniu jak w druku.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JerzyMarkowski">W poprawkach piątej i szóstej Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych dokonuje doprecyzowania swobody dysponowania środkami przez Kancelarię Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JerzyMarkowski">W poprawce siódmej komisja sugeruje Wysokiej Izbie zwiększenie o kwotę 800 tysięcy zł nakładów na naczelne organy sądownictwa, a konkretnie na Trybunał Konstytucyjny.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JerzyMarkowski">W poprawce ósmej chodzi o zwiększenie o kwotę 307 tysięcy zł nakładów na urzędy naczelnych organów państwowych, a konkretnie na urząd rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JerzyMarkowski">W dziewiątej poprawce chodzi o zwiększenie nakładów na Krajowe Biuro Wyborcze przez dokonanie przemieszczenia środków tej organizacji w łącznej kwocie 1 miliona 300 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JerzyMarkowski">W dziesiątej poprawce komisja sugeruje zwiększenie nakładów na Krajową Szkołę Administracji Publicznej, a jako źródło pokrycia wskazuje środki przeznaczone na program rozwoju nowoczesnych technologii informacyjnych. Chcę zaznaczyć, że ten wniosek na posiedzeniu komisji przeszedł jednym głosem.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JerzyMarkowski">W poprawce jedenastej komisja sugeruje zwiększenie nakładów na Radę do spraw Uchodźców i wskazuje takie samo jak w poprzedniej poprawce źródło finansowania.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwunastej komisja sugeruje zwiększenie o kwotę 6 milionów 400 tysięcy zł wydatków na regionalne zarządy gospodarki wodnej poprzez zmniejszenie wydatków na prace projektowe dotyczące Studium Budowy Zapory Ciechocinek-Nieszawa.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#JerzyMarkowski">W poprawce trzynastej komisja sugeruje zwiększenie o kwotę 700 tysięcy zł wydatków na działalność dydaktyczną w obszarze kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#JerzyMarkowski">W poprawce czternastej chodzi o zwiększenie o kwotę 4 milionów 300 tysięcy zł wydatków na działalność dydaktyczną w dziedzinie szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#JerzyMarkowski">W poprawce piętnastej chodzi o zwiększenie wydatków na działalność dydaktyczną w zakresie szkolnictwa wyższego. Sugerujemy, ażeby środki na to pochodziły ze środków na budowę Kolegium Europejskiego w Gnieźnie.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#JerzyMarkowski">W poprawce szesnastej zmniejsza się dotację, powiększoną, jak pamiętam, w stosunku do przedłożenia rządowego w trakcie prac sejmowych, na Polską Organizację Turystyczną i kieruje te środki na zasiłki z pomocy społecznej. Chodzi o kwotę 5 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#JerzyMarkowski">W poprawce siedemnastej zmniejsza się o kwotę 5 milionów zł wydatki na Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej i kieruje te środki na usuwanie klęsk żywiołowych, przez co zwiększa się wydatki budżetowe w tym zakresie o tę kwotę.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#JerzyMarkowski">W poprawce osiemnastej zmniejsza się nakłady na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jeśli chodzi o wydatki bieżące i wydatki majątkowe.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dziewiętnastej zmniejsza się świadczenia na rzecz osób fizycznych z Państwowego Funduszu Kombatantów oraz w tym samym obszarze, w tym samym załączniku zwiększa się wydatki na dotacje i subwencje z tego samego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej, która zwyciężyła jednym głosem, sugeruje się zmniejszenie o kwotę 18 milionów zł wydatków na obsługę krajowych skarbowych papierów wartościowych i skierowanie tych środków na rekultywację zbiornika wodnego po zakładach „Górka” w Trzebini.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej pierwszej sugerujemy zmniejszenie wydatków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych - przypomnę: w innej poprawce zasugerowaliśmy zwiększenie wydatków w tym obszarze, na ten cel - i skierowanie tych środków na zakupy majątkowe w zakresie środków transportu specjalnego. Chodzi o poz. 74 w części 83 „Rezerwy celowe”.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#JerzyMarkowski">Jeśli chodzi o poprawkę dwudziestą drugą, to komisja, znowu przy przewadze jednego głosu, zadecydowała o zmniejszeniu środków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych i przeznaczeniu tej kwoty na rekultywację jezior Rożnowskiego i Czchowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej trzeciej precyzujemy zapis w części 83 „Rezerwy celowe” dotyczący dofinansowania działalności wojewódzkich i powiatowych urzędów pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej czwartej komisja rekomenduje Wysokiej Izbie przesunięcie z części 85/02 „Województwo dolnośląskie” do części „Województwo śląskie” środków w kwocie 2 milionów zł. To jest pozycja, która nie została zaakceptowana w przedłożeniu Komisji Ochrony Środowiska - chodzi o poprzednią część mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej piątej sugeruje się zmianę sposobu dysponowania środkami w załączniku nr 2 część 85/12 „Województwo małopolskie” przez przeniesienie środków pomiędzy rozdziałem „Zasiłki i pomoc w naturze” a rozdziałami „Ośrodki wsparcia” oraz „Powiatowe urzędy pracy”.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej szóstej komisja sugeruje Wysokiej Izbie uporządkowanie zapisów dotyczących sposobu dysponowania środkami przez ministra właściwego do spraw środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej siódmej komisja, znowu większością jednego głosu, zdecydowała o przeznaczeniu środków w kwocie 5 milionów zł, dotychczas przeznaczonych na Kopalnię Soli „Wieliczka”, na inną kopalnię, Kopalnię Soli „Bochnia”. Chcę powiedzieć uczciwie, że uzyskaliśmy dodatkową wiedzę na ten temat, którą gdyby komisja miała, to prawdopodobnie jej stanowisko w tej sprawie byłoby odmienne.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#JerzyMarkowski">W poprawce dwudziestej ósmej komisja rekomenduje przyjęcie wniosku o zwiększenie wydatków Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa na aktywizację zawodową bezrobotnych i zmniejszenie tym samym wydatków Agencji Rynku Rolnego, przewidzianych w innym punkcie tegoż samego rozdziału.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#JerzyMarkowski">Szanowni Państwo, niezależnie od tego Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych rozpatrywała budżety w poszczególnych częściach ustawy budżetowej. Ja pozwolę sobie w kilku zdaniach odnieść się do jej stanowiska. Komisja po bardzo wnikliwej i właściwie całodziennej debacie na ten temat postanowiła rekomendować Wysokiej Izbie przyjęcie bez poprawek budżetów znajdujących się w następujących częściach: „Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe”, „Obsługa zadłużenia zagranicznego”, „Obsługa długu krajowego”, w części 98 dotyczącej przychodów i rozchodów związanych z finansowaniem deficytu i rozdysponowaniem nadwyżki budżetowej w załączniku nr 4, wykazie inwestycji wieloletnich, rezerwie ogólnej, budżetów gospodarki, turystyki, Wyższego Urzędu Górniczego, Urzędu Regulacji Energetyki, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#JerzyMarkowski">Szanowni Państwo! Wysoka Izbo! Debata, która odbyła się w komisjach, i nie tylko w komisjach, na temat budżetu państwa, jak co roku nie była wolna od akcentów klasycznie politycznych. Tak się bowiem składa, że jest to dokument, który mimo że jest bardzo czytelnie i klasycznie ekonomiczny, od czasu do czasu, a zwłaszcza przy okazji lat wyborczych, prowokuje różnego rodzaju opinie polityczne. Niemniej jednak jednoznaczny pozostaje osąd, iż budżet państwa w tym kształcie, w jakim został przedstawiony, a w innym prawdopodobnie nie mógł być, pozostaje zestawieniem wydatków i wpływów państwa, bo taka jest jego funkcja. Wprawdzie w tym przedłożeniu Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych nie znajduje bardzo silnych akcentów reformatorskich, ale znajduje to, co jej zdaniem jest najważniejsze, a mianowicie akcent, iż jest to budżet stabilizacji i rozwoju. I w tym przypadku zgadzamy się jednoznacznie z opinią pana premiera w tej sprawie. Nie znaleźliśmy również podstaw do tego, ażeby w jakiś sposób podzielić opinie tych wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób uważali, że jest to budżet wyborczy, przede wszystkim dlatego, że rok 2003 nie jest rokiem wyborów.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#JerzyMarkowski">Niemniej jednak chcemy zwrócić uwagę na to, że jest to budżet, który po raz ostatni konstruowany jest w takich warunkach makropolitycznych. Jest to budżet, który po raz ostatni konstruowany jest jak gdyby bez potrzeby przewidywania wydatków, które już w roku 2004 poniesie nasze państwo, na składkę do Unii Europejskiej oraz - co bardzo istotne z punktu widzenia przede wszystkim polityki prorozwojowej, polityki inwestycyjnej - potrzeby współfinansowania funduszów strukturalnych. Przypomnę, że wymaga to od budżetu państwa wsparcia... może inaczej: własnego udziału w wysokości 25% tychże kosztów.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#JerzyMarkowski">Rząd, kształtując budżet państwa, zaakceptowany przez Sejm, poruszał się w pewnych warunkach brzegowych. Warunki brzegowe to przede wszystkim przewidywane dochody, które zapisano w kwocie 155 miliardów 600 milionów zł. I chcąc sprostać warunkowi, ażeby poziom deficytu był mniejszy od 5% wartości produktu krajowego brutto, zaplanowano, iż deficyt ten pozostanie na poziomie 38 miliardów 700 milionów zł, co powoduje, że jest on mniejszy od ubiegłorocznego. Tym samym wydatki w budżecie państwa zaplanowano na kwotę nie większą niż 194 miliardy 400 milionów zł. W tych uwarunkowaniach makro poruszał się parlament, bo nasze uprawnienia - przypomnę Wysokiej Izbie - sprowadzają się przede wszystkim do możliwości dokonywania zmian zapisów, jednak bez jakichkolwiek możliwości zwiększania deficytu budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#JerzyMarkowski">Chcieliśmy zaakcentować, i to czynię z pełną odpowiedzialnością w imieniu Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, że przewidywane, planowane dochody budżetu państwa nie są - jeszcze raz to podkreślam: nie są - konsekwencją jakichkolwiek trudnych do przewidzenia zachowań planistycznych, ale są bezpośrednią pochodną sytuacji gospodarczej. Po odrzuceniu bowiem pewnych dochodów incydentalnych budżetu państwa na rok 2003 trzeba zwrócić uwagę na to, iż przede wszystkim odczuwamy skutki pogorszenia się dynamiki wzrostu gospodarczego. Staje się to niezaprzeczalne w obliczu statystyki. Przypomnę: w roku 1997 wzrost produktu krajowego brutto wynosił 7,5%, a dziś mamy do czynienia z planowanym wzrostem 3,5%, co wobec ubiegłorocznego 1% jest i tak wzrostem ponad trzykrotnym.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#JerzyMarkowski">Planowane dochody w budżecie państwa to przede wszystkim dochody z tytułu podatków, wynoszące 14 miliardów 400 milionów zł w roku 2003, wpływy ze stawek celnych w kwocie 3 miliardów 300 milionów zł, dochody z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych - wcześniej chodziło o dochody z podatku od osób prawnych - w kwocie 27 miliardów 900 milionów zł oraz dochody z podatków od towarów i usług, czyli VAT, w kwocie 61 miliardów 800 milionów zł oraz dochody z podatku akcyzowego w wielkości 33 miliardów 700 milionów zł. Oprócz tego zaplanowano dochody o mniejszej skali, jak: z podatków od gier, dywidend, dochody niepodatkowe, z opłat restrukturyzacyjnych oraz odsetek od środków gromadzonych na rachunkach bankowych. Wyróżnia się tu kwota wpływów z zysku Narodowego Banku Polskiego wynosząca 3 miliardy 600 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#JerzyMarkowski">Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych, analizując całość ustawy budżetowej, nie tylko zapisy tych rozdziałów, którym przyglądała się w sposób szczególny, zauważyła w projekcie budżetu państwa na rok 2003, mimo całej skromności jego dochodów, silne akcenty prorozwojowe. Zauważamy przede wszystkim fakt, że już w wykazie inwestycji wieloletnich na czterdzieści sześć pozycji aż trzydzieści trzy dotyczą inwestycji infrastrukturalnych, zwłaszcza dróg i połączeń komunikacyjnych, a trudno chyba o bardziej czytelne akcenty prorozwojowe niż inwestycje infrastrukturalne. Zauważyliśmy również z zadowoleniem, iż kwota poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa na rok przyszły planowana jest na poziomie 23 miliardów zł, co znaczy, że rząd planuje angażowanie się we wspieranie przedsięwzięć inwestycyjnych służących rozwojowi gospodarki. Zauważyliśmy również kwotę 6 miliardów 500 milionów zł na wsparcie Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, a więc jednoznaczne promowanie działalności proeksportowej, czyli rozwoju gospodarczego. Zauważyliśmy również kwotę przewidywanego wpływu z prywatyzacji na poziomie 7 miliardów 400 milionów zł. Upatrujemy w tym przede wszystkim szanse na to, iż działalność prywatyzacyjna będzie sprzyjała rozwojowi konkurencji w polskiej gospodarce. Zauważyliśmy również, i szczerze powiedziawszy, największy to powód do refleksji, że trudne będzie utrzymanie poziomu bezrobocia na poziomie nie wyższym niż 17,2% na koniec przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#JerzyMarkowski">Wysoka Izbo! Nie ma budżetów doskonałych. Niemniej jednak można powiedzieć, że ten budżet w tym przedłożeniu, w tym kształcie ponad wszelką wątpliwość oddala widmo kryzysu finansów publicznych. Poza tym, co wynika chociażby z konstytucyjnej powinności, nie przekracza on bezpiecznej granicy wielkości długu publicznego w stosunku do PKB, granicy 60%. Co bardzo istotne, zwłaszcza wobec przewidywanej integracji z Unią Europejską, zbliża to nasz budżet do kryteriów z Maastricht, bo deficyt budżetowy jest jednak mniejszy od 5% - przypomnę, że kryterium wynosi 3% - inflacja jest na poziomie 2,5% i trudno przede wszystkim nie zauważyć faktu, iż produkt krajowy brutto w stosunku do roku poprzedniego będzie większy o 3,5%.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#JerzyMarkowski">Podsumowując, Wysoka Izbo, zachęcam państwa senatorów do dyskusji nad kształtem poszczególnych zapisów budżetu państwa i w imieniu Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych rekomenduję Wysokiej Izbie przyjęcie budżetu państwa w takim kształcie jak w przedłożeniu sejmowym wraz z poprawkami zawartymi w druku nr 280A. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi za sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzKutz">Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji państwo senatorowie mają prawo zadawać sprawozdawcy pytania. Czy ktoś chciałby zadać sprawozdawcy pytanie trwające nie dłużej niż sześćdziesiąt sekund?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzDrożdż">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzDrożdż">Mam pytanie do pana senatora Markowskiego. Czym była uprzejma umotywować Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych poprawkę dwudziestą czwartą? Jest to jedyna poprawka, gdzie zmniejsza się wydatki w jednym województwie, konkretnie w województwie dolnośląskim, a zwiększa się wydatki w innym województwie, konkretnie w województwie śląskim. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Senator Jerzy Markowski: Mogę od razu odpowiedzieć?)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyMarkowski">Panie Senatorze, w części „Województwo dolnośląskie” przewidziano wydatki na promocję i organizację wystawy światowej we Wrocławiu, która, jak wiemy, niestety nie dojdzie do skutku. Stąd też pozostała tam kwota wielkości 5 milionów zł. Komisja zaproponowała część tej kwoty, 2 miliony zł, przeznaczyć na województwo śląskie. Tym właśnie się kierowano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzKutz">Senator Wielowieyski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWielowieyski">Zwracam się do pana przewodniczącego komisji gospodarki. Panie Senatorze, ja przyznaję szczerze: nie rozumiem pana bardzo zasadniczego stwierdzenia, że to przedłożenie budżetowe oddala od państwa widmo kryzysu. Widzę to zupełnie odwrotnie. Jak pan może coś takiego stwierdzić w sytuacji, kiedy w wielu zasadniczych sprawach dla wydatków budżetowych i quasi-budżetowych, takich na przykład jak wydatki wszystkich - nie wszystkich - kilku agencji: Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego, a także ZUS i Funduszu Pracy... One się bardzo poważnie się w tym roku zadłużają, ich długi wzrosną o ponad 1 miliard zł, a to zadłużenie, już teraz bardzo duże, trzeba będzie spłacać w następnych okresach. W wielu innych przypadkach też istnieje groźba zwiększenia zadłużenia. A za rok, to już jest pewne, nasz budżet będzie obciążony wydatkami - rzędu prawdopodobnie dziesięciu albo kilkunastu miliardów złotych - związanymi z kosztami wejścia do Unii Europejskiej, z zaliczkowaniem rolników itd. Otóż nasz budżet powodując wzrost zadłużenia - w ciągu dwóch lat zadłużenie państwa wzrasta o ponad 30% - nie stwarza stabilnych warunków i nie oddala widma kryzysu, a wręcz przeciwnie: to widmo, zwłaszcza widmo kryzysu budżetowego, w 2004 r. przybliża.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Senatorze! Miało być pytanie w granicach minuty.)</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejWielowieyski">Przepraszam za przedłużenie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Senator Jerzy Markowski: Można, Panie Marszałku?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyMarkowski">Panie Marszałku Wielowieyski, moje stwierdzenie oparte jest przede wszystkim na analizie podstawowych parametrów dla kształtowania poszczególnych zapisów w projekcie budżetu państwa. Jeszcze raz wrócę do tego, iż nie widzimy, a przynajmniej ja nie widzę, zagrożenia kryzysem finansów publicznych państwa, w sytuacji kiedy racjonalnie - nie na hurra, nie optymistycznie - kształtuje się przewidywany wzrost produktu krajowego brutto na poziomie 3,5%. Znajduje bowiem nie tylko w tejże ustawie budżetowej, ale w całej polityce legislacyjnej zaproponowanej przez rząd premiera Millera wiele narzędzi dających gwarancję lub przynajmniej zwiększających szansę osiągnięcia takiego wzrostu produktu krajowego brutto jak ten, o którym powiedziałem i który jest zapisany w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzyMarkowski">Ponadto wydaje mi się, iż mamy rok na daleko idące racjonalizowanie wszelkiego rodzaju wydatków, których na pewno nie będziemy mogli - nie tylko ze względów formalnych, ale przede wszystkim ze względu na ograniczoną kwotę do dysponowania w roku 2004 - ponosić w 2004 r. Wydaje mi się, że to jest racjonalne uzasadnienie. I ten rok, jeżeli nie zostanie zmarnowany na tego typu działalność, to będzie służył stabilizacji finansów publicznych państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzyMarkowski">Poza tym obserwuję nie tylko... Jeszcze raz podkreślam, że przynajmniej dla mnie ustawa budżetowa nie jest jedynym narzędziem kreowania polityki gospodarczej państwa. Jest bardzo wiele innych narzędzi, które również rozpatrywaliśmy w tej Izbie, a z których wynika, iż państwo odchodzi na szczęście od bezpośredniej ingerencji budżetu państwa przede wszystkim w finanse poszczególnych sektorów i poszczególnych dziedzin gospodarki. To jest kolejny krok, który, wygaszając w roku 2003 kryzys finansów publicznych, zbliża nas do całkowitej eliminacji tego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JerzyMarkowski">No i przede wszystkim ten parametr, który jak gdyby konstytucyjnie wszystkich obliguje, mianowicie wielkość długu publicznego w stosunku do produktu krajowego brutto. Jest on wprawdzie większy od ubiegłorocznego, ale jeszcze i tak mniejszy od tego sześćdziesięcioprocentowego, uznanego za graniczny.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JerzyMarkowski">Panie Marszałku, ja mam świadomość tego, że każda polemika na ten temat będzie niedoskonała. Ponadto mając świadomość sprawności intelektualnej partnerów, wiem, że możemy dyskutować w nieskończoność na ten temat. Dlatego proponuję, żebyśmy jednak przyjęli do wiadomości, że tak będzie optymalnie, a mamy, jak sądzę, cały rok na to, ażeby wspólnie monitorować tę sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzKutz">Senator Dziemdziela, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefDziemdziela">Panie Marszałku, mam pytanie do pana senatora Markowskiego. Czym kierowała się komisja, postanawiając nie uwzględnić poprawki Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego o zwiększeniu budżetu komend Państwowej Straży Pożarnej o 5 milionów zł, a proponując poprawkę siedemnastą, gdzie zmniejsza się wydatki majątkowe komendy głównej o 5 milionów zł, przeznaczając je na usuwanie skutków klęsk żywiołowych? Wiadomo przecież, że w przypadku klęsk żywiołowych to właśnie komendy powiatowe ponoszą największe koszty, usuwając czy prowadząc akcje w trakcie trwania tych klęsk. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Senator Jerzy Markowski: Panie Senatorze...)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyMarkowski">Po pierwsze, wydatki Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej zostały zwiększone o kwotę 5 milionów zł w stosunku do przedłożenia rządowego w trakcie trzeciego czytania w Sejmie. Czyli ta propozycja komisji gospodarki jest przywróceniem przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JerzyMarkowski">Po drugie, uznaliśmy, chyba sensownie, że zapisanie tych środków w pozycji: rezerwa na usuwanie klęsk żywiołowych niejako rozszerza możliwość dysponowania tymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JerzyMarkowski">Po trzecie, pan senator zawsze ma możliwość wniesienia własnej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofSzydłowski">Panie Senatorze, czym kierowała się komisja proponując skreślenie zapisu w części 83 „Rezerwy celowe” poz. 85: środki na inwestycje Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie - 5 milionów zł? Te pieniądze zostały z ciężkim trudem w Sejmie uzyskane i zapisane. Przypomnę tło: są one pierwszym spóźnionym elementem rekompensaty wydzielenia majątku UMCS, na którego bazie, na bazie filii, został stworzony Uniwersytet Rzeszowski. Chodzi o 38 milionów zł rekompensaty, które do tej pory nie były UMCS przyznane. Lubelski UMCS ma w tej chwili rozpoczętą inwestycję - budynek humanistyczny, bez którego nie może funkcjonować. Czym kierowała się komisja skreślając tę poprawkę, którą wprowadził Sejm?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzKutz">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyMarkowski">Panie Senatorze, sądzę, że pan senator źle zrozumiał moje wyjaśnienia. Proponuję wrócić do lektury tego wyjaśnienia, ponieważ nie jest tak, jak pan senator uważa. Przepraszam bardzo. Wrócimy do rozmowy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do sprawozdawcy?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, senator Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławJanowski">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MieczysławJanowski">Panie Senatorze, był pan uprzejmy powiedzieć o rozwojowych ideach tkwiących w tym budżecie...</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">(Senator Jerzy Markowski: Akcentach, akcentach.)</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MieczysławJanowski">Tak, tak, akcentach. Proszę wobec tego powiedzieć mi, czy komisja analizowała malejące z roku na rok nakłady na naukę. Udział tego wskaźnika w produkcie krajowym brutto niestety sytuuje nas w takiej pozycji, że słowa pana senatora... Cenię pana sprawozdanie, ale te słowa jakby nie znajdują pokrycia. Nawet wczoraj była o tym mowa, mówił o tym prezydent Rzeczypospolitej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo, Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyMarkowski">Panie Senatorze, jak sądzę znowu będziemy się spierać o doktrynę, co do której jesteśmy zgodni. Powiem, żeby była jasność, że obaj, może z różnym akcentem, mamy ten sam cel, jakim jest zwiększenie nakładów na szkolnictwo wyższe. Chciałbym również powiedzieć, że właśnie dlatego, iż komisja podzieliła niejako pogląd pana senatora przedstawiony w zapytaniu, w poprawce czternastej i piętnastej zaproponowano zwiększenie wydatków majątkowych na szkolnictwo wyższe o kwotę 4 miliardów 300 milionów zł w pierwszym przypadku i 8 miliardów 500 milionów zł w drugim przypadku, co wcale nie znaczy, że jest to wszystko. To nie jest wszystko. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze...</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Ale to chodzi o naukę.)</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzKutz">...pytania do sprawozdawcy?</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Pani Senator.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Ja mam pytanie do pana sprawozdawcy, związane z odrzuconą, a właściwie popartą tylko jednym głosem, głosem pana marszałka Wielowieyskiego, poprawką dotyczącą części 31 „Praca” działu 750 „Administracja publiczna” rozdziału 7595 „Pozostała działalność” itd. Chodzi mi o to, że decyzją Rady Ministrów od 1 stycznia 2002 r. zaczęto realizację programu wieloletniego zatytułowanego „Dostosowywanie warunków pracy w Polsce do standardów Unii Europejskiej”. Koordynatorem został Centralny Instytut Pracy, który jest od listopada tego roku jedynym państwowym instytutem pracy. Ten program składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy badań naukowych, których wykonawców KBN wyłonił w drodze konkursu. Tymże wykonawcą został Centralny Instytut Pracy. Druga część programu dotyczy zadań służb państwowych. Zadania te służą wsparciu procesu implementacji dyrektyw Unii Europejskiej, ale, co jest jeszcze ważniejsze, w świetle ostatnich zmian kodeksu pracy są one istotne, bo mają wesprzeć pracodawców w realizacji nowego modelu bezpieczeństwa, ochrony pracy i ochrony zdrowia. Ja oczywiście znam możliwość, o której już pan sprawozdawca wspominał, mianowicie że mogę taką poprawkę powtórzyć, ale nie wiem, czy ona ma uzasadnienie. Chętnie wysłucham odpowiedzi pana senatora Markowskiego, żeby zdecydować, czy powtórzyć tę inicjatywę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyMarkowski">Pani Senator, byłoby wielką niezręcznością z mojej strony, gdybym pani sugerował jakiekolwiek zachowanie. Chciałbym jednak powiedzieć, że przedłożenie pani z taką argumentacją, jaką pani była uprzejma przed chwilą przedstawić, dawałoby komisji, a potem Wysokiej Izbie szansę na kolejne pochylenie się nad problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania? Tak.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#EdmundWittbrodt">Panie Przewodniczący, ja mam tę samą wątpliwość, co pan senator Janowski, co do prorozwojowości, bo nauka to jednak coś innego niż szkolnictwo wyższe, to jest inny dział. Mnie jednak interesują pracownie komputerowe, na które budżet przeznacza o ponad połowę mniej środków w tym roku - 2003, niż w ubiegłym roku - w 2002 r. Wobec tego ta prorozwojowość jest tutaj wtedy wątpliwa. Czy pan przewodniczący coś...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyMarkowski">Przyznaję, Panie Senatorze, Panie Ministrze, że akurat takimi argumentami, jak pan się w tej chwili posłużył, nie posługiwaliśmy się rozpatrując projekt budżetu państwa w Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, tym bardziej, że Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zwróciła na to uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do sprawozdawcy? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Senatorze, za sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Senator Jerzy Markowski: Dziękuję państwu.)</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów. Witam pana ministra Grzegorza Kołodkę na naszej sali, dawno nieoglądanego...</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma go.)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#KazimierzKutz">Nie ma, akurat wyszedł. Ale czy on wyszedł na zawsze, czy wyszedł na chwilę?</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#KazimierzKutz">Pani sekretarz stanu, pani Wasilewskiej-Trenkner, też nie ma?</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#KazimierzKutz">Jest pan, Panie Ministrze, jak zawsze jest pan niekonwencjonalny.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GrzegorzKołodko">Pani Marszałku! Szanowni Senatorowie Rzeczypospolitej!</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#GrzegorzKołodko">Trwa, a właściwie dobiega już końca, ważna debata, jedna z ważniejszych w tym roku, choć chyba nie najważniejsza, dlatego że debatujemy cały czas nad warunkami, perspektywami wynikającymi z integracji Rzeczypospolitej Polskiej z Unią Europejską, co z pewnością ma implikacje dalej sięgające niż te rozstrzygnięcia, które Wysoka Izba będzie podejmowała w związku z projektem ustawy budżetowej na rok 2003. Ale jest to ważny dokument, który wszakże trzeba widzieć nie tylko w perspektywie roku 2003, ale który także trzeba umieścić na dłuższej ścieżce czasowej, co panie i panowie senatorowie w swoich dyskusjach czynią, a co można było odczytać z treści niektórych pytań zadanych przed chwilą senatorowi Markowskiemu jako sprawozdawcy komisji senackiej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#GrzegorzKołodko">Budżet ten został nazwany, także przez pana senatora, budżetem stabilizacji i rozwoju. Czy jest to budżet stabilizacji i rozwoju oraz jakie argumenty przemawiają na rzecz takiego określenia, czyli mówiąc dokładniej, na czym ma polegać postęp w zakresie stabilizacji, w czym ma się przejawiać intensyfikowanie procesów rozwoju społecznego polskiej gospodarki? Tak. To z pewnością jest budżet stabilizacji, następuje bowiem wyraźny postęp, jeśli chodzi o stabilizację finansową państwa, co w szczególności jest widoczne, a z czego korzystają wszystkie polskie rodziny, wszystkie gospodarstwa domowe, w stabilizacji inflacji na bardzo niskim poziomie. Niektórzy z ekonomistów zaczynają martwić się zagrożeniem, którego kilka lat temu jeszcze nikt nawet nie ośmieliłby się przewidzieć, presji deflacyjnej, a więc troszczą się tym, że wzrost cen może być niedostateczny z punktu widzenia wpływu na efektywność mikroekonomiczną i poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki. W obliczu zagrożenia deflacyjnego stoi w jakimś stopniu gospodarka światowa, w tym kraje najbardziej rozwinięte, w niektórych deflacja jest już faktem - na przykład w Japonii. W jakimś stopniu dotyka ona także większości tak zwanych wyłaniających się rynków, na przykład rynku chińskiego. O tym zagrożeniu mówi się także w niektórych państwach Unii Europejskiej, czy w północnej Ameryce.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#GrzegorzKołodko">Czy Polsce grozi deflacja? Nie sądzę. Pomimo niekwestionowanych sukcesów ostatnich lat, także roku, który szczęśliwie dobiega już końca, kiedy to w Polsce zbiliśmy inflację do bardzo niskiego poziomu, cały czas jeszcze występują napięcia i pojawiają się zagrożenia. I choć dzisiaj może pora ogłaszać już triumf w walce z inflacją, to z pewnością nie jest to triumf ostateczny, gdyż ona drzemie i zawsze pewne zagrożenia będą występowały. Dlatego, między innymi, lepsza musi być koordynacja polityki budżetowej, fiskalnej, rządu z polityką pieniężną, monetarną niezależnego Banku Centralnego. W tym zakresie, zwłaszcza w drugim półroczu kończącego się roku, osiągnęliśmy znakomity postęp. Sądzę, że to także wpływa na poprawę oczekiwań formułowanych wobec polskiej gospodarki zarówno przez podmioty krajowe, jak i naszych globalnych międzynarodowych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#GrzegorzKołodko">Dzisiaj trzeba zweryfikować, w dół, prognozy, które najśmielsi z optymistów kreślili na koniec tego roku, jeśli chodzi o wskaźnik inflacji, gdyż jest ona mniejsza od tej, jaką przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu. W listopadzie inflacja była mniejsza niż 1%, Za kilka dni dowiemy się dokładnie, ile ten wskaźnik wynosił, czy 0,8%, czy 0,9%. W grudniu ten wskaźnik w minimalnym stopniu przekraczać może 1%. Średnioroczny wskaźnik inflacji w tym roku, i tu Wysoka Izba pomyliła się strasznie, przyjmując budżet na rok 2002 w ślad za Sejmem, rządem i moimi poprzednikami, wyniesie, jak dzisiaj szacujemy, około 1,9%. Pamiętajmy o tym, że w ustawie budżetowej na rok 2002 zapisana została inflacja w wysokości 4,5%, a więc w roku 2002 inflacja jest ponad dwukrotnie niższa niż się to wydawało rządowi, parlamentowi jeszcze rok temu, kiedy przyjmowano ustawę na ten rok.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#GrzegorzKołodko">Czy to dobrze, czy to źle? Generalnie dla polskiej gospodarki to bardzo dobrze, generalnie dla beneficjentów budżetu to jeszcze lepiej, dlatego że to co miało być skromnymi w wielu wypadkach przyrostami strumieni nominalnych i wydatków, okazuje się przyrostami bardzo dużymi. Tam bowiem gdzie nakłady miały się zwiększyć nominalnie o, powiedzmy, 6%, zakładano, że to będzie oznaczało, będzie tożsame ze wzrostem tylko o 1,5%. Tymczasem dzisiaj ten przyrost nominalny o 6% trzeba skorygować, urealnić na podstawie wskaźnika inflacji wynoszącego mniej niż 2%, a jest to, jak szacujemy, 1,9%, co oznacza w tym konkretnym wypadku ponad czteroprocentowy wzrost realny. I to jest rzeczywista skala poprawy finansowania pewnych segmentów naszej infrastruktury, które w mniejszym stopniu niż zakładany stanowią wąskie gardło, bądź w ogóle przestają nim być, dla rozwoju polskiej gospodarki. To jest też miara postępu w dofinansowaniu, realnie patrząc, nakładów na kapitał ludzki, na narodową kulturę, na polską naukę, na oświatę i wychowanie, na sport, na opiekę społeczną.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego nasuwa się pytanie, czy my w jakimś stopniu nie popełniamy tego samego błędu także na przyszłość. No w jakimś stopniu tak, ale tak strasznie jak państwo się pomyliliście rok temu, to my się już teraz pomylić nie możemy, oznaczałoby to bowiem konieczność wejścia w deflację. Budżet jest oparty na prognozie inflacji w wysokości 2,3% - taki ma być przeciętny wzrost poziomu cen w roku 2003 w porównaniu do przeciętnego poziomu cen w roku 2002. A już dziś chciałbym poinformować pana marszałka i Wysoką Izbę, że nasze prognozy mówią, że to będzie mniej. Tylko żeby to stało się faktem, no to jednak trzeba ciężko ten rok 2003 przepracować. I będziemy ciężko pracować, bo tego warta jest nasza Polska, tego warte jest wyzwanie, które przed nam stoi w ostatnim roku poprzedzającym wejście Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#GrzegorzKołodko">Budżet na rok 2003, który przyjmujemy, jest bowiem w pewnym sensie budżetem historycznym: to jest ostatni budżet Rzeczypospolitej w tym układzie geopolitycznym, w tym układzie instytucjonalnym i także w tym układzie finansowym. Następny budżet, na rok 2004, będziemy już przyjmować, antycypując nasze wejście do Unii Europejskiej z dniem 1 maja roku 2004. Wobec tego gra w ramach finansów publicznych będzie toczyła się inaczej. Będziemy przecież, niezależnie od tego, że będziemy zawsze naszą polską Rzecząpospolitą, także częścią Unii Europejskiej. I budżet Unii Europejskiej będzie naszym budżetem w takim stopniu, w jakim będziemy partycypować w jego dochodach i w takim stopniu, w jakim będziemy czerpać z jego wydatków.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#GrzegorzKołodko">Jaki to ostatecznie będzie stopień, to już w zasadzie wiemy. Wiemy w zasadzie, gdyż to jest dosyć precyzyjnie określone, wynika z reguł gry, które obowiązują w Unii Europejskiej, a które przyjmujemy, aspirując do członkostwa w tym jednym z najważniejszych światowych ugrupowań ekonomicznych. Jeśli zaś chodzi o wydatki, te sprawy są cały czas negocjowane. Rząd polski nadal negocjuje warunki finansowe - pakiet: Budżet i finanse - z Unią Europejską, czekając na ostateczne rozstrzygnięcia w tych sprawach, które zapadną, jak państwo wiecie, w tym tygodniu. Nie mam wątpliwości, że będzie to najbardziej korzystny z możliwych układów, gdyż negocjujemy twardo, starając się poprawić pozycję finansową Polski netto w całym układzie ekonomiczno-finansowym, w tym zminimalizować implikacje, konsekwencje członkostwa w Unii Europejskiej dla budżetu państwa polskiego, zwłaszcza w tych początkowych latach, w tym szczególnie w roku 2004, o czym jeszcze za chwilę powiem.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego jest to budżet stabilizacji, gdyż zawiera mechanizmy, zawiera instrumenty lepszej koordynacji polityki rządu w zakresie budżetu i podatków z polityką niezależnego banku centralnego w sprawie stóp procentowych i współkształtowania metodami pośrednimi kursu walutowego, a więc ta tak zwana mieszana polityka, policy mix, będzie bardziej skuteczna z punktu widzenia postępu w stabilizacji i konsolidacji stabilizacji w stabilność.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#GrzegorzKołodko">Co zaś do samego budżetu, to jest on także stricte przejawem postępu w stabilizacji, dlatego że zmniejszamy deficyt budżetowy. Zmniejszamy deficyt budżetowy z około 5,4, 5,5%, ale poczekamy jeszcze na ostateczne wyniki, na to jak ukształtuje się i licznik, i mianownik, a więc i sam poziom deficytu, ale również na to jak ukształtuje się produkt krajowy brutto, który rośnie w coraz szybszym tempie, o czym też za chwilę, poczekamy aż dane zostaną zweryfikowane, aby orzec, jaki jest ten ostateczny deficyt w roku 2002. To co już dzisiaj można powiedzieć, to z pewnością to, że on jest duży, to z pewnością to, że on jest za duży, to z pewnością to, że mógłby on być dużo mniejszy, gdyby lepiej prowadzono politykę i trafniej podejmowano pewne decyzje w przeszłości, gdyż na tak wysoki poziom deficytu, z natury rzeczy, z natury procesów transformacji i otwarcia na szersze kontakty z gospodarką światową w ogólności, a Unią Europejską w szczególności, bynajmniej nie byliśmy skazani.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#GrzegorzKołodko">Budżet stabilizacji i rozwoju zakłada zmniejszenie deficytu na rok przyszły do 38,7 miliarda zł, co według polskiej metodyki liczenia tego deficytu oznacza około 4,9%. Skąd bierze się ta kwota, skąd bierze się ten deficyt? W sposób oczywisty wynika on z konfrontacji dwóch strumieni, dwóch podstawowych strumieni budżetu: strony dochodowej i strony wydatkowej.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o dochody, to są one zakreślone na bardzo ambitnym, ale realistycznym poziomie. Rząd, a także parlament, przyjmując wolą Wysokiej Izby ostatecznie ten ważny dokument, śmiało może wziąć odpowiedzialność za trafność tych prognoz, które są oparte na prognozach zakładających wszakże dalsze przyspieszanie tempa wzrostu polskiej gospodarki i poprawy konkurencyjności polskich przedsiębiorców. Przyjmujemy, że tempo wzrostu w roku 2003 ulegnie dalszemu przyspieszeniu i będzie wynosiło blisko 3,5%. W tej sprawie opinie dalej są odmienne, ale coraz rzadziej krytykowany jestem, Panie Marszałku, za tak zwany nadmierny optymizm. Ja takim optymizmem bynajmniej nie tryskam, a jeśli już, to jest to optymizm realistyczny. Wczoraj zdarzyło mi się zresztą być dwukrotnie skrytykowanym za niedostateczny optymizm, a raz za nadmierny pesymizm. Wobec tego nastroje się zmieniają i czekam na to, że będę krytykowany za nadmierny pesymizm wtedy, kiedy głoszę tak defetystyczne cele dla polskiej gospodarki, jak przyspieszenie tempa raptem do marnych 3,5%, dlatego że nasze aspiracje są dużo większe. Są one bowiem takie, że chcemy, pragniemy, możemy, bo potrafimy, i to zrobimy, wrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu, którą kroczyliśmy w ramach „Strategii dla Polski” w latach 1994–1997, kiedy średnioroczne tempo wzrostu na jednego mieszkańca realnego produktu krajowego brutto wynosiło aż 6,4%. I to jest pewien punkt odniesienia.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego realistyczne jest przyjęcie założenia, że PKB będzie zwiększał się w roku przyszłym realnie, po wyeliminowaniu skutków tej bardzo niskiej, pełzającej, wynoszącej mniej niż 2%, inflacji mierzonej indeksem cen konsumpcyjnych. Skąd się to bierze? Otóż, zwróćmy uwagę, że o ile w I kwartale tego roku... Albo może zacznijmy od tego, co było dokładnie rok temu.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#GrzegorzKołodko">O ile w IV kwartale roku ubiegłego PKB zwiększał się o marne 0,2% w wyniku słabej koniunktury gospodarczej, o ile w I kwartale było to wciąż rachityczne 0,5%, w II - 0,8%, o tyle w III kwartale jest to już 1,9, 2,0, w IV, obecnym, 2,1% z dokładnością do 0,1 punktu procentowego. A więc w całym drugim półroczu roku 2002 tempo wzrostu produktu krajowego brutto oscyluje wokół 2,1% w porównaniu do 0,7% w pierwszym półroczu tego roku. A więc można byłoby powiedzieć, że jest trzykrotnie szybsze, wyższe. Jeśli ta projektoria zostanie utrzymana, a powinna być utrzymana, bo wynika to z pogłębionych, rzetelnych, profesjonalnych analiz poprawy mikroekonomicznej efektywności, a także efektywności alokacyjnej, coraz wyraźniej rodzącego się polskiego kapitału, z lepszego zarządzania na szczeblu mikroekonomicznym, bo wynika to także z przeprowadzanych operacji restrukturyzacyjnych, to mamy szansę już w przyszłym roku o tej porze, a więc w IV kwartale 2003, osiągnąć tempo wzrostu przynajmniej dwukrotnie szybsze niż teraz. A więc sięgające 4,5% w końcu przyszłego roku, tak aby w pierwszym roku członkostwa w Unii Europejskiej osiągnąć już dynamikę około 5%, potem dalej jeszcze przyspieszyć i utrzymać się na tym poziomie nie przez cztery lata jak w latach 1994–1997, ale przez lat wiele: może czternaście, może jeszcze więcej, może przez całe pokolenie, gdyż o to idzie gra.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#GrzegorzKołodko">I tak też trzeba patrzeć na budżet roku 2003. W tym roku nic się nie zacznie oprócz nowego roku i nic się nie skończy, oprócz tego, że ten rok się skończy. Pewne problemy polska gospodarka rozwiąże, pewne problemy się zrodzą, pewne tezy i pytania w tej Izbie będą powtórzone także za rok.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#GrzegorzKołodko">To przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego bierze się także z niekonwencjonalnych działań, przede wszystkim z pakietu ustaw restrukturyzacyjnych albo antykryzysowych, jak niektórzy wolą je nazywać. Ja nazywam je restrukturyzacyjnymi, nie wchodząc w dyskusję, która w sumie niewiele daje, nad tym, czy kilka miesięcy temu sytuacja była kryzysowa czy przedkryzysowa. Ona jest na pewno dostatecznie trudna i nie sposób określać jej mianem boomu, sukcesu czy prosperity. To jest, tak wierzę i w tym przekonaniu działam, dopiero przed nami.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#GrzegorzKołodko">Ale operacja restrukturyzacji potrwa przez cały rok 2003, o którym mówimy, i wobec tego bynajmniej nie jest ona jeszcze zakończona. Ona dopiero się rozpoczyna i już wydaje się osiągnięciem i sukcesem. Jej celem nigdy nie były osiągnięcia czy skutki fiskalne, to był element, który pojawia się niejako przy okazji. Celem przedsięwzięcia restrukturyzacji finansowej przedsiębiorców jest stworzenie im warunków do zachowania płynności finansowej, do możliwości akumulacji kapitału, funkcjonowania na coraz bardziej konkurencyjnym rynku, utrzymania w miarę wysokiego poziomu zatrudnienia i wejścia w fazę wzrostu gospodarczego. I to nam się udaje osiągać. Udaje nam się to osiągać dlatego, że do programu restrukturyzacji finansowej zapisało się ponad sześćdziesiąt tysięcy przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#GrzegorzKołodko">Pragnę zwrócić uwagę, że wśród tej wielkiej grupy przedsiębiorstw, ponad 95% stanowią przedsiębiorstwa według polskich norm i statystyk małe, zatrudniające do pięćdziesięciu osób, i przedsiębiorstwa średnie, zatrudniające do dwustu pięćdziesięciu osób; tylko niewiele jest tu przedsiębiorstw dużych. Z tego faktu wynika także jednoznaczny wniosek, że w przytłaczającej większości, w przytłaczającej większości, są to przedsiębiorstwa prywatne. To też pragnę zaakcentować, dlatego że przedsiębiorstwa średnie i małe - małe prawie w 100% - są prywatne.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#GrzegorzKołodko">I pora sobie zadać przy tej okazji raz jeszcze pytanie, jak to się stało. W wyniku jakiegoż kataklizmu doszło do takiej sytuacji, albo doprowadzono do takiej sytuacji, że oto ponad sześćdziesiąt tysięcy przedsiębiorstw traci płynność finansową, stoi w obliczu bankructw, likwidacji, zwalniania masowo setek tysięcy ludzi? Otóż wzięło się to z tego, że polska gospodarka utraciła swoją dynamikę rozwojową. Tak były ustawione parametry ekonomiczne, w tym niespójna polityka przemysłowa i polityka handlowa oraz polityka fiskalna i polityka pieniężna, że wielu przedsiębiorców mimo poprawnego, sprawnego zarządzania swoimi aktywami, nie było w stanie utrzymać się na poziomie płynności, zyskowności, rentowności. I to ma być ta upragniona przez nas wyższa forma własności: własność prywatna.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego oferta restrukturyzacyjna nie jest bynajmniej skierowana do firm wielkich, posocjalistycznych molochów, jak niektórzy próbowali to onegdaj sugerować - dzisiaj jakoś tych głosów nie słychać i nikt tego, co mówił, nie odwołuje - tylko właśnie do tych przedsiębiorców, którzy zupełnie niepotrzebnie zostali doprowadzeni do takiej sytuacji, która groziła falą masowych likwidacji, upadłości i skokowego wzrostu bezrobocia. I dzisiaj te firmy złożyły wnioski o restrukturyzację zobowiązań publiczno-prawnych, której towarzyszą mikroekonomiczne plany restrukturyzacji. Te procesy będą realizowane, te firmy będą wnosiły opłaty restrukturyzacyjne, najczęściej w wysokości 15%, a w pewnych specyficznych, wskazanych ustawą, którą Wysoka Izba także akceptowała, wyjątkach w wysokości 1,5%. Do tego dochodzi ustawa, oczekująca na podpis prezydenta, i tu też będzie, jak sądzę, duży ruch w interesie, i wreszcie to będzie interes, nie zaś płacz i narzekanie, i roszczenia, o restrukturyzacji przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy. Zdefiniowała je Wysoka Izba jako te firmy, które zatrudniają ponad tysiąc pracowników. W naszej Polsce takich firm jest trzysta dziewięćdziesiąt dziewięć. O ile w sektorze przedsiębiorstw zatrudnionych jest wciąż blisko cztery miliony dziewięćset tysięcy rodaków, o tyle 1/4, czyli blisko milion i ćwierć, pracuje w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad tysiąc pracowników. I to jest drugi koniec tego spektrum. Z jednej strony mamy te firmy małe, bardziej elastyczne, prężne, prywatne -i wydawałoby się, że one powinny sobie świetnie radzić w warunkach młodej gospodarki rynkowej, ale nie radzą sobie ze względu na zbyt drogi pieniądz, na niekorzystny kurs, na zbyt duży zalew rynku towarami importowanymi, tym razem wskutek korzystnego dla importerów i dla producentów zagranicą kursu walutowego - i tym pakietem, chcemy im pomóc, i z drugiej strony firmy, którym chcemy stworzyć możliwości restrukturyzacji nie tylko finansowej, ale także majątkowej i rzeczowej dzięki tej ustawie, która niedługo będzie wchodziła w życie.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#GrzegorzKołodko">Nasuwa się więc pytanie stricte ekonomiczne: jak to, ustawa jeszcze nie weszła w życie, jak to, dopiero zaczynamy program restrukturyzacji zobowiązań publiczno-prawnych przedsiębiorców, a ja już mówię tu, wobec Wysokiej Izby, że są pozytywne efekty tegoż w sferze produkcji? Oczywiście, że tak. Oczywiście, że tak, dlatego że przedsiębiorcy podejmują decyzje na przyszłość, opierając się na swoich oczekiwaniach i w tej chwili widzą, że rząd prowadzi poważną politykę restrukturyzacji, nie bojąc się różnych pomówień i oskarżeń, że to wbrew kanonom, że to nieortodoksyjne, że to pomoc dla tych, którzy sobie sami pomóc nie mogą. Otóż my chcemy tym właśnie, którzy potrafią sami sobie pomóc, pomóc, rozluźniając pewien gorset, który został nałożony w niewłaściwym momencie poprzez niewłaściwe zbitki instrumentów polityki gospodarczej, a ten niewłaściwy moment właśnie wziął się z tego, że i tak dekoniunktura bardzo tym firmom doskwierała.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#GrzegorzKołodko">W związku z tym te firmy już nie zwalniają, Panie Marszałku, ludzi. My to widzimy w statystyce zatrudnienia. I jeśli w tym tygodniu i w przyszłym dowiemy się, że wskaźnik bezrobocia w listopadzie jest nieco wyższy niż w październiku, to nie dlatego, że ubywa miejsc pracy, tylko dlatego, że rejestrują się absolwenci, gdyż niestety, i to jest oczywiście nasze wspólne zmartwienie, bardzo wielu z nich nie może od razu znaleźć pracy. I nie znajdzie tej pracy tak długo, jak długo polska gospodarka nie będzie szła do przodu jak burza, zamiast czołgać się w tempie 0,1%. I ten czas nadejdzie. Ten czas nadejdzie i za kilka kwartałów, za kilka lat będziemy to coraz wyraźniej odczuwać. Ale będziemy też mieli oczywiście mnóstwo innych problemów, z którymi wtedy trzeba będzie sobie radzić jakoś, a może nie jakoś, tylko dobrze i skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#GrzegorzKołodko">Dzięki temu pakietowi restrukturyzacyjnemu, jak szacujemy, sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi w drugim półroczu bieżącego roku, nie utraciło pracy. I tu się kłania poeta: szlachetna roboto, ile jesteś warta, nie wie się tak długo, zanim się ciebie nie straci. My mówimy tylko o tych, co tę pracę stracili, proszę jednak pamiętać, że sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi straciłoby pracę, gdyby nie pakiety restrukturyzacyjne, z propozycją których wyszedł rząd pana premiera Millera. I dlatego chciałem także Wysokiej Izbie podziękować za to, że poparła te rozwiązanie, że zgłosiliście, Panie i Panowie Senatorowie, wiele krytycznych i słusznych, mądrych uwag, które zostały uwzględnione. A my będziemy to realizować najlepiej jak potrafimy, gdyż wszystko to jeszcze trzeba zrobić, aby oczekiwania przedsiębiorców się spełniały, aby ich rodzący się optymizm miał podstawy w realnych procesach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli od sześciu miesięcy obserwujemy wzrost wskaźnika optymizmu konsumentów, to ja nie sądzę, żebym to ja działał tak zaraźliwie, iżbym ich tym optymizmem zaraził. Ja sądzę, że to wynika z obserwacji faktów, z analizy sytuacji mikroekonomicznej przedsiębiorców, regionów, firm, niektórych branż, niektórych gospodarstw domowych. I to w niczym nie przekreśla, koniec końców, smutnego obrazu polskiej gospodarki. Bo dalej mamy bardzo małe, choć wyższe niż niedawno i wyższe niż oczekiwano, tempo wzrostu gospodarczego, bo dalej mamy masowe bezrobocie, choć już okazują się niespełnialne, i to bardzo dobrze, wcześniejsze prognozy, także mojego rządu, z początku tego roku, że to bezrobocie może nawet przekroczyć 20% w końcu tego roku. Nie, nie przekroczy. Ani w końcu tego roku, ani w końcu następnego roku. I jeśli ktoś będzie starał się dowodzić, że nieprzekraczanie dwudziestoprocentowego bezrobocia jest funkcją miękkiej, niedostatecznie twardej, agresywnej, najchętniej nazywanej reformatorską, polityki rządu, to się myli. Dlatego że rzecz nie polega na tym, żeby było masowe, wielkie bezrobocie, tylko żeby tak prowadzić strategię rozwoju polskiej gospodarki, aby nowych konkurencyjnych miejsc pracy przybywało więcej i w szybszym tempie, niż będzie nieuchronnie ubywać miejsc pracy w starych, niekonkurencyjnych sektorach.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#GrzegorzKołodko">My te sektory znamy, stąd rząd podejmuje trudne wyzwania. Rząd podejmuje trudny... albo inaczej, rząd kontynuuje wysiłki także poprzednich rządów w zakresie restrukturyzacji sektora górnictwa węglowego, przemysłu zbrojeniowego, przemysłu stalowego, stoczni i wielu, wielu innych przemysłów. Bo okazuje się, że restrukturyzować musimy nie tylko te wielkie, ciężkie, kiedyś narodowe przemysły, ale także przemysł farmaceutyczny, przemysł spirytusowy, przemysł mleczarski. Praktycznie rzecz biorąc, wydaje się, że wszystko trzeba restrukturyzować, i w miarę tych instrumentów, które stoją do naszej dyspozycji, to czynimy.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego ten optymizm jest czymś, na czym moim zdaniem, można budować strategię rozwoju polskiej gospodarki i na czym także, w jakimś stopniu, oparte są założenia i projekcja przyszłorocznego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#GrzegorzKołodko">Projekcja? Tak, jeśli Panie i Panowie Senatorowie uchwalicie ten budżet, to po stronie dochodów to jest projekcja, a po stronie wydatków to jest obowiązek. I z tego też trzeba sobie zdawać sprawę. I ja jako minister finansów Rzeczypospolitej zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że jeśli chodzi o dochody, to my zakładamy, że one takie właśnie będą, ale jeśli chodzi o wydatki, to one muszą być zrealizowane, bo jest to prawne zobowiązanie, które parlament nakłada na rząd i na ministra finansów. Wobec tego taki minister finansów, który przyjmowałby prognozy nierealistyczne, byłby zły, gdyż tym samym musiałby przyjąć, że nie będzie w stanie zrealizować wydatków, które parlament nałoży na rząd i na niego.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#GrzegorzKołodko">Te prognozy, jak powiedziałem, opierają się z jednej strony na założeniu, że oto coraz szybciej będzie rosła nam produkcja, ale z drugiej strony także na tym, że w wyniku poprawy efektywności mikroekonomicznej i wzrostu rentowności produkcji będzie powiększała się baza podatkowa. Zresztą już mogliśmy zobaczyć, że po dziesięciu miesiącach tego roku, w październiku, wyraźnie podniósł się wskaźnik rentowności przedsiębiorstw; i ten proces nadal trwa w drugim półroczu - w trzecim kwartale było to wyraźnie widoczne, a w czwartym jeszcze wyraźniej. Tak więc wskaźnik ten po dziesięciu miesiącach wynosił już 3,5%. Świadczy to o tym, że coraz więcej firm odnajduje się znowu tam, gdzie być powinno - tam, gdzie jest sens przedsiębiorczości, a więc, jak to się mówi, nad kreską, czyli tam, gdzie produkcja jest opłacalna. Nie patrzą już one tylko na to, gdzie są ulgi, dotacje, subwencje, umarzalne kredyty, nie uciekają się one czasami do jakichś innych przekrętów albo do umykania w szarą strefę, żeby uniknąć obowiązku łożenia daniny na nasze wspólne dobro, jakim jest właśnie budżet państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#GrzegorzKołodko">Niestety, nie wchodzi w życie jedno z tych rozwiązań, które miały służyć dalszemu powiększaniu bazy podatkowej, to narzędzie, które miało być silnym instrumentem w absorpcji szarej strefy. Chodzi mianowicie o ekstraordynaryjne, wyjątkowe, jednorazowe rozwiązanie w postaci tak zwanej abolicji podatkowej, oraz towarzyszące temu systemowe rozwiązanie w postaci deklaracji majątkowych. Taki instrument jest stosowany - w takich czy innych postaciach - w przytłaczającej większości państw OECD, w zdecydowanej większości państw Unii Europejskiej. Miał to być instrument w skutecznej absorpcji szarej strefy, której wielkość nasz Główny Urząd Statystyczny szacuje na około 15% produktu krajowego brutto. Pamiętajmy przy tym, że definicja szarej strefy jest precyzyjna - jest to działalność, która jest zgodna z prawem, ale jest niezgłoszona, niezarejestrowana i nieopodatkowana. Nie ma ona nic wspólnego z działalnością przestępczą, bo z taką właśnie formą aktywności gospodarczej mój rząd będzie walczył zawsze, wszystkimi dostępnymi środkami. Wierzę, że w tej materii zawsze można liczyć na poparcie państwa posłów i senatorów, bez względu na to, po której stronie sali sejmowej czy senackiej zasiadacie - czy po lewicy, czy po prawicy. Bo naszym wspólnym interesem jest to, aby w polskiej gospodarce aktywność gospodarcza rozkwitała, ale by przy tym była legalna, zarejestrowana, a także opodatkowana, gdyż poziom dochodów państwa z pewnością jest niewystarczający.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#GrzegorzKołodko">Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że te dochody rosną w sposób skokowy, są one na granicy możliwości, ale nie jest to prognoza nieodpowiedzialna. Zakładamy, że dochody budżetu państwa w roku przyszłym zwiększą się nominalnie o około 7,3%. To jest bardzo dużo, naprawdę bardzo dużo. Dzisiaj, przy inflacji średniorocznej wynoszącej, zdaje się, już być może 1,9, a nie 2,3, oznacza to wzrost dochodów realnych o 5,3%. Jeśli uda się to nam zrealizować, to będzie to niebywałe osiągnięcie polityki fiskalnej rządu Rzeczypospolitej. I w tej sytuacji, skoro jesteśmy pozbawieni instrumentów w postaci abolicji i deklaracji majątkowych, nie widzimy już innej możliwości zwiększania dochodów bez podnoszenia podatków, a z takim wnioskiem rząd premiera Millera nie wyszedł. Wobec tego te podane dochody to są maksymalne z tych możliwych.</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli z kolei chodzi o wydatki, to one wynoszą 194,4 miliarda zł i nominalnie rosną o 5%, co oznacza realny wzrost wydatków o około 3%. Jest to znowu bardzo dużo, choć z punktu widzenia potrzeb z pewnością wielkość tego przyrostu jest niezadowalająca.</u>
          <u xml:id="u-32.32" who="#GrzegorzKołodko">Gdy skonfrontuje się te dwa strumienie, to okaże się, że jest tu deficyt w wysokości 38,7 miliarda zł. Jeśli podzielić tę wielkość przez liczbę rodaków, to wychodzi dokładnie, co do jednego złotego, 1 tysiąc zł deficytu na jednego mieszkańca, przy czym są tu uwzględnieni także ci nasi rodacy, którzy w roku przyszłym dopiero będą się rodzić. Tak więc mamy równo 1 tysiąc zł deficytu na każdego mieszkańca. To jest duży deficyt. Warto sobie uzmysłowić, że przyjmując ten budżet, nakładacie państwo na mnie jako na ministra finansów obowiązek pożyczenia takiego tysiąca zł i zwiększenia w odpowiednim stopniu długu publicznego. Tak to w uproszczeniu wygląda, choć w istocie jest to bardziej skomplikowane - mam tu na myśli wzrost długu publicznego i zarządzanie nim, o czym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-32.33" who="#GrzegorzKołodko">Ten deficyt wynosi 4,9% PKB. Ale ma się on zwiększyć realnie o 3,9% i będzie przekraczał - już w przeliczeniu na euro, co czasami warto sobie uzmysłowić i podkreślić, ze względu na nasze nieodległe członkostwo w Unii Europejskiej - 185–186 miliardów euro. Ale czy on wynosi właśnie 4,9%? Otóż my mamy inną metodologię liczenia deficytu budżetowego, a także inną metodę szacowania długu publicznego niż ta, która obowiązuje w Unii Europejskiej. Bardzo bym więc prosił panie i panów senatorów, żeby zwrócili na to uwagę, dlatego że czasami jesteśmy wprowadzani w błąd i sami niechcący możemy kogoś innego wprowadzić w błąd, niewłaściwie interpretując pewne kategorie i zestawiając wyniki i szacunki wynikające ze stosowania polskiej metodologii, czyli oparte na polskim ustawodawstwie, z tymi, które wynikają z metodologii obowiązującej w Unii Europejskiej, a zwłaszcza z tak zwanych kryteriów z Maastricht. Otóż gdyby szacować deficyt naszego budżetu według kryterium z Maastricht, to by się okazało, że jest on być może o cały punkt procentowy niższy od tego, o którym my tutaj mówimy. A więc być może oscyluje on wokół 4%. Na pewno jest niższy - o minimum 0,5–0,6 - od tego deficytu, o którym my tu oficjalnie mówimy. Z czego to się bierze? Otóż pewne sprawy po stronie przychodów i wydatków są liczone zgodnie z polskim prawem finansowym, z polską ustawą o finansach publicznych, z naszą metodologią, z naszą nomenklaturą. A inaczej, jak mówiłem, jest to liczone - z różnych względów, ale te problemy są w gruncie rzeczy metodologiczne - w Unii Europejskiej. Gdy patrzy się na to z tego punktu widzenia, to my jesteśmy zdecydowanie bliżej spełnienia kryterium z Maastricht - tegoż kryterium fiskalnego, które z pewnością najtrudniej będzie spełnić - niż może się to wciąż wydawać niektórym z nas. A więc ci, którzy martwią się naszym deficytem, teraz już będą się martwili mniej, a ci, którzy cieszą się z tego, że mamy taki wysoki deficyt, teraz będą mieli trochę mniej tej radości, bo on jest według kategorii Unii Europejskiej, kategorii z Maastricht, zdecydowanie mniejszy.</u>
          <u xml:id="u-32.34" who="#GrzegorzKołodko">Kwestia długu publicznego. Dług publiczny liczony według polskiej metodologii oscyluje wokół 50% produktu krajowego brutto. Jesteśmy więc na granicy. Ale być może teraz właśnie, w tych minutach, w tych godzinach, przekraczamy te 50%. A być może nie. Jesteśmy tego bliscy, ale tak naprawdę o tym, czy przekroczymy go, czy nie, nie będziemy mogli powiedzieć ani w tym tygodniu, ani w przyszłym, ani być może przed sylwestrem, bo jeszcze paru spraw trzeba będzie się dowiedzieć, a szczegóły będziemy precyzyjnie znać dopiero za jakiś czas. A to, jaki ostatecznie będzie produkt krajowy brutto, który mamy w mianowniku tego przedsięwzięcia, i jaki będzie ostatecznie ten dług publiczny... No, a to jeszcze zależy od tego, czy sfinalizowane zostaną pewne transakcje prywatyzacyjne, bo jeśli tak nie będzie, to minister finansów będzie musiał zaciągnąć dług i sfinansować powstały niedobór poprzez emisję papierów wartościowych, a wiec zwiększając dług. Do tego jeśli zostaną podjęte pewne decyzje co do udzielenia poręczeń i gwarancji niektórym przedsiębiorstwom - a wołają o to przedsiębiorstwa z przemysłu stoczniowego, z rolnictwa, z zakresu działania Agencji Rynku Rolnego, z górnictwa, wołają o to restrukturyzowane huty, częstokroć wołacie o to także wy, Panie i Panowie Senatorowie, troszcząc się o znajdujące się w trudnej sytuacji zakłady pracy z regionów, w których wyborcy wynieśli was do zaszczytu senatorów Rzeczypospolitej - również zwiększy się dług publiczny. A więc wy też zwiększacie dług publiczny, domagając się tych gwarancji i tych poręczeń, zabiegając o lokację środków na restrukturyzację różnych przemysłów, o pieniądze na poprawienie sytuacji finansowej tych, którzy nie są w stanie w pełni samodzielnie sobie poradzić. A więc być może w tym roku przekraczamy w kwestii długu publicznego granicę 50% PKB, a być może stanie się to dopiero w roku przyszłym. W ramach inżynierii finansowej, która jest w dyspozycji, w ręku ministra finansów, staramy się minimalizować koszty obsługi długu publicznego. I jak państwo wiecie z informacji udzielanych w innym trybie, także na posiedzeniu komisji senackiej, te koszty zostały znakomicie zredukowane w stosunku do tego, co zostało zapisane wcześniej w ustawie budżetowej. I takie wysiłki, jeśli będzie tylko możliwość osiągnięcia czegoś na tym polu, będziemy podejmować także w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-32.35" who="#GrzegorzKołodko">Co oznacza dług wynoszący 50% PKB? Otóż tym razem trzeba od tego odjąć od czterech do pięciu punktów procentowych, żeby sprowadzić to do warunków porównywalności z tym, co jest w Unii Europejskiej. Czyli dzisiaj polski dług publiczny w stosunku do polskiego produktu krajowego brutto, liczony metodą z Maastricht, wynosi około 46%. I kto tu mówi o 60%? Żeby tak było, trzeba by przez pięć lat szaleć i popełniać głupstwa, a tego żaden rząd w Polsce nie robił i nie będzie robił. W ogóle nie ma takiej możliwości, by dojść do 60%. No, oczywiście teoretycznie jest to możliwe. Ja mógłbym teraz nakreślić scenariusz tego, co by się musiało dziać w sferze realnej, w sferze finansowej, żeby przekroczyć w długu publicznym barierę 60% produktu krajowego brutto. No tak, ale my mamy to zdefiniowane według polskiej metodologii - mamy 50%. Zostało dziesięć punktów do 60%. Czy to nam grozi? Otóż, Panie Marszałku, Pani Marszałek, Wysoka Izbo, nie. Nie w tej perspektywie czasowej, o której tu mówimy. Przy czym ja tu mam na myśli nie tylko rok 2003, bo tu w ogóle nie ma problemu, ale mam tu na myśli także rok 2004, 2005, 2006, 2007. W ogóle nie ma takiego niebezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-32.36" who="#GrzegorzKołodko">Pojawia się za to inne niebezpieczeństwo, tego jesteśmy w pełni świadomi. Liczę więc nie tylko na krytykę, ale także na poparcie, gdy przyjdziemy tu z pakietem dotyczącym restrukturyzacji finansów publicznych. Bo rzucać słowa jest łatwo, a czyny dokonywać trochę trudniej. Chodzi więc o niebezpieczeństwo przekroczenia 55% i o to, żeby do tego nie doszło. Bo przekroczenie 55% ma już pewne konsekwencje - pozbawia to politykę gospodarczą bardzo ważnego instrumentu, jakim są gwarancje i poręczenia, a to jest przecież jeden z głównych instrumentów naszej polityki przemysłowej i handlowej, restrukturyzacji w sferze realnej, także w tak zwanych sektorach trudnych. Dzisiaj nie widzę zbyt wielkiego niebezpieczeństwa, aby w perspektywie roku 2006 limit 55%, według naszej definicji, został przekroczony, no ale to wymaga bardzo dużej dyscypliny finansowej, odpowiedzialności rządu, w ogóle rządów, parlamentu, i to nie tylko tej kadencji, ale także następnych.</u>
          <u xml:id="u-32.37" who="#GrzegorzKołodko">W związku z kryteriami z Maastricht wydłużajmy nieco tę perspektywę i prowadzimy taką politykę - i właśnie budżet stabilizacji i rozwoju na rok 2003 jest w pewnym sensie instrumentem tej polityki - aby spełnić wszystkie kryteria, także fiskalne, do roku 2005 i aby za cztery lata, kupując prezenty dla swoich najbliższych, po raz ostatni płacić w złotych. Tak więc za pięć lat, Panie i Panowie Senatorowie, będziecie dostawać od swoich najbliższych prezenty kupowane za euro. Przynajmniej taką możliwość chcemy stworzyć, bo do strefy euro należy wejść wtedy, kiedy to będzie najbardziej korzystne dla polskiej gospodarki. Odpowiedź na pytanie, kiedy to będzie, ma wyznaczyć odpowiedni moment, a nie jakieś doktrynerskie, ambicjonalne upieranie się, że data naszego wejścia będzie taka, a nie inna, bo jeśli nie, to... No właśnie: to co? Jeśli nie, to nic się nie stanie. Żebyśmy mieli w Polsce możliwość suwerennego wyboru, musimy spełniać pewne kryteria. I właśnie wtedy, gdy będziemy spełniać te kryteria, dokonamy wyboru, czy wchodzimy do strefy euro, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-32.38" who="#GrzegorzKołodko">Wprowadzenie euro w Polsce z pewnością będzie elementem konkurencji i przyczyni się do dalszej poprawy konkurencyjności mikroekonomicznej polskich przedsiębiorców poprzez zmniejszenie kosztów transakcyjnych i innych - chodzi tu o ogólny efekt konwergencji, dostęp do jednolitego rynku i o jednolitą politykę monetarną. No ale pytanie o to, kiedy wejść do strefy euro, nie jest pytaniem o datę. Jest to raczej pytanie: po jakim kursie? Otóż do strefy euro należy wejść wtedy, kiedy będzie to najkorzystniejsze z punktu widzenia polskiej gospodarki, a to jest uzależnione od tego, jaki będzie kurs. No ale żeby mieć ten wybór, to trzeba spełnić pewne kryteria. Wobec tego powstaje pytanie: czy my je spełnimy i kiedy je spełnimy?</u>
          <u xml:id="u-32.39" who="#GrzegorzKołodko">Kryterium inflacyjne, jak to już dzisiaj było powiedziane z tej mównicy, już spełniamy. Mamy jedną z najniższych inflacji w Europie. Kryterium długu publicznego także już spełniamy. Niedawno nasz pan premier, będąc w Rzymie, spotkał się z premierem Silvio Berlusconim, ja zaś miałem ten zaszczyt dwa i pół tygodnia temu, gdy na czele delegacji polskiej byłem na szczycie państw inicjatywy środkowoeuropejskiej w Skopje. Otóż premier Berlusconi ma u siebie, we Włoszech, dług publiczny rzędu 110% w stosunku do PKB. A my, jak powiadam, według tych kategorii unijnych - około 46%. Są też inne państwa w Unii Europejskiej, które mają sytuację zdecydowanie trudniejszą od naszej; i są inne państwa pośród krajów aplikujących do Unii Europejskiej, w których jest w tym zakresie zupełnie inna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-32.40" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o kryterium monetarne, kryterium kursu, to my nie musimy go teraz spełniać, gdyż nie ma takiego formalnego wymogu. Jeśli patrzeć, jak kształtuje się ten kurs - nawet z uwzględnieniem tej aprecjacji, która tak doskwiera polskiemu sektorowi eksportowemu w ostatnich miesiącach i kwartałach - to jego wahliwość jest jednak ograniczona, a więc utrzymuje się on w pewnym przedziale, jest zatem stabilny. Gdybyśmy znajdowali się w europejskim Mechanizmie Kursów Walutowych II, to i to kryterium byśmy spełniali.</u>
          <u xml:id="u-32.41" who="#GrzegorzKołodko">Kryterium stóp procentowych. W rzeczy samej, z kryterium stóp procentowym mamy jeszcze pewien kłopot, ale też nie taki wielki, jak by się wydawało. Stopy procentowe realnie są przez cały czas wyjątkowo wysokie, co podkreślają wszystkie niezależne ośrodki, zarówno banki inwestycyjne, jak i Unia Europejska, OECD, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, a nawet dosyć ortodoksyjny w swych ocenach i powściągliwy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ale wyraźnie te stopy procentowe - realnie, a zwłaszcza nominalnie - uległy obniżeniu. Uległy obniżeniu także realnie, choć jest jeszcze miejsce dla ich dalszej redukcji i tylko kwestią czasu jest to, kiedy rynek - tak, właśnie rynek - wymusi redukcję stóp procentowych do takiego poziomu, że również tutaj będzie spełnione kryterium konwergencji.</u>
          <u xml:id="u-32.42" who="#GrzegorzKołodko">Co to za kryterium? Jest z tym podobnie jak w przypadku inflacji. Układ z Maastricht, traktat z Maastricht mówi, że referencyjne stopy procentowe w danym kraju nie mogą przewyższać o więcej niż o dwa punkty procentowe realnych stóp procentowych w trzech krajach o najniższej inflacji. A więc wybieramy z obecnej piętnastki takie trzy kraje mające najniższą inflację - kiedy my będziemy w Unii, to oczywiście nasze parametry też będą brane pod uwagę - i wyliczamy, jakie tam są przeciętne, realne, referencyjne stopy procentowe. Otóż one są bardzo niskie, bo, jak państwo zauważyliście, Europejski Bank Centralny obniżył niedawno stopy procentowe i one są teraz zdecydowanie niższe niż w Polsce. Ale są jeszcze kraje w sytuacji podobnej do naszej. Z kolei na przykład w Czechach te stopy procentowe są jeszcze niższe niż w Eurolandzie. I teraz liczymy: stopa procentowa kraju kandydującego do wejścia do obszaru euro może być wyższa od tak wyliczonego parametru o maksimum dwa punkty procentowe. My jesteśmy więc bardzo blisko tego, żeby to kryterium spełnić.</u>
          <u xml:id="u-32.43" who="#GrzegorzKołodko">Zostaje tylko kryterium najtrudniejsze do spełnienia, mianowicie kryterium fiskalne, według którego deficyt nie powinien przekraczać 3% produktu krajowego brutto. My zaplanowaliśmy go na rok przyszły według tak zwanej definicji ESA 95 - to jest skrót od nazwy: European System of Accounts '95 - na około 4%. Ale w Unii Europejskiej też się dzieją z tym ciekawe rzeczy. Patrzcie państwo, dzisiaj mówi się, że być może u naszego wielkiego sąsiada, w Niemczech, ten deficyt wynosi 3,8%, w Portugalii wynosi on 4,1%, Francja zaś praktycznie już nie spełnia kryterium fiskalnego. Przewodniczący Unii Europejskiej nazwał pakt stabilizacji i rozwoju głupim. Zaczęła się nawet debata nad tym, czy to jest właściwe rozwiązanie. Polska też w tej debacie uczestniczy.</u>
          <u xml:id="u-32.44" who="#GrzegorzKołodko">Na szczycie ECOFIN - na którym zgromadziło się piętnastu ministrów finansów z państw obecnej Unii Europejskiej plus dziesięciu z państw, które zostaną doń zaproszone w końcu tego tygodnia, plus dwóch z krajów, które mogą tam być w roku 2007, bo negocjacje z nimi już trwają, mianowicie z Bułgarii i Rumunii, a także z jednego, które w tych dniach zabiega o ustalenie daty rozpoczęcia negocjacji, czyli z Turcji - zgłosiłem pewien postulat. Pisze o tym - dodam to tak na marginesie - najnowszy numer brytyjskiego tygodnika „The Economist”. Otóż zaproponowałem, by do kwestii deficytu fiskalnego w Unii Europejskiej podejść odmiennie, niż się podchodzi w ramach tego paktu stabilizacji, który przewodniczący Prodi nazwał - ja bym nie śmiał tego zrobić - głupim. Otóż w Eurolandzie mamy jedną politykę monetarną, jeden bank centralny, jedną politykę podaży pieniądza, jedną stopę procentową, jedną emisję pieniądza, ale nie mamy jednego deficytu. Są przecież różne państwa, tak wielkie jak Niemcy czy Francja i tak małe jak Portugalia czy tak mało liczebne jak Finlandia, które mają deficyt na różnych poziomach. I dobrze by było, abyśmy wszyscy byli świadomi tego, że jeśli zagregować produkt krajowy brutto całej dwunastki Eurolandu i wyliczyć dla tej całej dwunastki deficyt budżetowy, to on wyniesie 1,1%. No a tu jest wielkie larum, że w Portugalii wynosi 4,1%! Ale przecież gdzieś indziej wynosi dużo mniej. Myślę, że skoro w wyniku procesu integracji rodzi się naprawdę jednorodny organizm ekonomiczno-finansowy, to w zasadzie trzeba mówić też o jednym deficycie. Wobec tego ja proponuję podejście podobne do tego, jakie na świecie jest już stosowane w odniesieniu do handlu, do obrotu emisjami powodującymi efekt cieplarniany: otóż jedne kraje emitują za dużo dwutlenku węgla, a inne produkują go mniej niż wynoszą normy, a wtedy można handlować tymi emisjami tak, żeby ich suma dawała efekt, o który chodzi. I tak samo sprawa powinna wyglądać tutaj: efekt stabilizacyjny powinien wynikać z tego, że suma deficytów nie może być większa niż pewna kwota, która groziłaby destabilizacją finansową i podbiciem inflacji.</u>
          <u xml:id="u-32.45" who="#GrzegorzKołodko">Ta propozycja jest popierana zwłaszcza przez Brytyjczyków - Gordona Browna i Tony'ego Blaira. Będzie ona zresztą przedmiotem dalszych dyskusji. Ja o tym mówię przy tej okazji tylko dlatego, że nie jest jasne, jakie będą ostatecznie wszystkie kryteria i nie można dziś apriorycznie przyjąć, że gdy będziemy w swoim czasie wchodzić do Eurolandu, to będą obowiązywały absolutnie takie same zasady, jakie są w tej chwili. W tej zaś chwili obowiązują takie zasady i my prowadzimy politykę pod tym kątem, żeby mieć w swoim czasie możliwość odpowiedzenia sobie suwerennie, czy będziemy chcieli wejść do strefy euro, czy nie. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że będziemy chcieli, bo nam się to będzie opłacało, tylko musimy jeszcze mieć taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-32.46" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego na ten budżet, budżet stabilizacji i rozwoju, trzeba patrzeć nie tylko jako na cel polityki finansów publicznych na rok przyszły. Chodzi o to, żeby tak redystrybuować część naszego coraz szybciej rosnącego dochodu narodowego, by określone nadwyżki przejąć z miejsc, w których one powstają, i alokować je tam, gdzie państwo jako emanacja polskiej demokracji uznacie, a więc na rozwój infrastruktury, na inwestowanie w kapitał ludzki, na poprawę warunków życia tych polskich rodzin, które znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji czy na finansowanie wielu innych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-32.47" who="#GrzegorzKołodko">A co do tej konkurencyjności, to jest to oczywiste, ale jest tak również dlatego, że tego sobie życzyła Wysoka Izba. To nie był wniosek obecnego ministra finansów ani żadnego z moich poprzedników, żeby ustalić wydatki na obronę narodową na sztywnym poziomie 2% PKB, wobec czego one rosną w tempie nominalnego wzrostu PKB, Panie Senatorze. A Wysoka Izba nie przyjęła nigdy takiej ustawy odnośnie do nauki szkolnictwa wyższego - Wysoka Izba miała preferencje do wydatków na cele zbrojeniowe, a nie na naukę. Wobec tego jeśli się dzisiaj o tym mówi, to trzeba mieć świadomość tego, co się mówi. Bo trzeba powiedzieć, że aby zwiększyć wydatki na naukę, trzeba albo zwiększyć podatki, albo obciąć wydatki na opiekę społeczną czy na coś innego, albo zwiększyć deficyt.</u>
          <u xml:id="u-32.48" who="#GrzegorzKołodko">Teraz pytanie, jak rosną czy też spadają wydatki na naukę. Wiecie państwo, zawsze można znaleźć coś, co spada, a jak nie, to wtedy spada temperatura - jeśli nie w Polsce, to gdzie indziej. Otóż wydatki na naukę, na oświatę, na edukację narodową rosną. W sumie na oświatę i wychowanie, w tym szkolnictwo wyższe, wzrosną o 5,3% w budżecie na rok przyszły: 105,3 przez 101,9 - jeśli taka będzie rzeczywista inflacja - razy 100 to jest około 2,3–2,4%. Ja też jestem człowiekiem nauki i wolałbym, żeby było 24%, a nie 2,4%, ale uważamy, że w tej chwili na tyle nas stać. Mimo to dobrze by było, gdyby ten strumień był coraz bardziej wartki. Sądzę, że odpowiedź na pytanie, co zrobić, jest taka: trzeba poszukiwać sposobu na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-32.49" who="#GrzegorzKołodko">W tym budżecie wręcz priorytetowe jest inwestowanie w kapitał ludzki, w tym także w szkolnictwo wyższe. Otóż już we wrześniu albo dopiero we wrześniu - sami to państwo oceńcie - będzie kolejna podwyżka płac dla pracowników akademickich szkolnictwa wyższego, i to znacząca: od ponad 286 zł w przypadku asystentów do lekko ponad 1 tysiąca zł, jeśli chodzi o profesorów.</u>
          <u xml:id="u-32.50" who="#GrzegorzKołodko">Już od października albo dopiero od października - jeśli ostatecznie Wysoka Izba to zatwierdzi, zaakceptuje, o co proszę w imieniu rządu pana premiera Millera - chcemy też podnieść płace dla pracowników państwowych jednostek kultury, instytucji kultury narodowej, bez których Polska zatracałaby swoją tożsamość. Chodzi o wspaniałe instytucje wielkiej, polskiej kultury. Chcemy podnieść te płace nie przeciętnie, tak jak wszystkim, ale aż o 44%. Jest to zatem kolejny priorytet - żeby pracownicy merytoryczni tych instytucji byli wynagradzani bardziej godziwie. Liczymy na to, że samorządy terytorialne, które finansują całą masę innych placówek kultury, co prawda nie nazywanych formalnie jednostkami kultury czy instytucjami kultury narodowej, ale faktycznie będących takimi instytucjami, pójdą śladem rządu i parlamentu i będą poszukiwały takich rozwiązań, aby nie było zbyt dużego zróżnicowania płac na przykład między Teatrem Starym w Krakowie, który jest instytucją kultury narodowej, a Teatrem imienia Juliusza Słowackiego, który nią formalnie nie jest, bo jest finansowany z budżetu czy to wojewody, czy to sejmiku, czy miasta.</u>
          <u xml:id="u-32.51" who="#GrzegorzKołodko">Panie i panowie senatorowie ze swoich konstytuant znacie wiele takich przypadków. Oczywiście większość tych instytucji kultury narodowej jest skupiona w mieście stołecznym Warszawie bądź w dawnej stolicy - Krakowie, ale tak się po prostu złożyło, gdyż są to bardzo silne centra kultury, gdzie tych instytucji kultury narodowej - patrzę na panią minister Jakubowską - jest w sumie bodajże trzydzieści. I naprawdę warto na nie łożyć i warto ich pracownikom zagwarantować skokowy wzrost płac. Chcielibyśmy ewentualnie powtórzyć to przedsięwzięcie również w kolejnym roku tak, aby te płace jeszcze bardziej wzrosły.</u>
          <u xml:id="u-32.52" who="#GrzegorzKołodko">Rosną także nakłady na oświatę. Dopiero teraz podnieśliśmy - także wolą parlamentu, realizując trzeci etap podwyżek płac dla nauczycieli - dochody naszych nauczycieli. Ale zawsze będę podkreślał, że nie jest to cel sam w sobie, choć oczywiście troszczymy się o warunki bytowe naszych nauczycielek i nauczycieli. Jest to po prostu pewien instrument, bo kierujemy się zasadą coś za coś: za wyższe alokacje z budżetu państwa kosztem podatnika będzie wyższy poziom kształcenia, większe zaangażowanie kadry pedagogicznej, większa skłonność do podejmowania z młodzieżą zajęć pozaszkolnych.</u>
          <u xml:id="u-32.53" who="#GrzegorzKołodko">Rosną także nakłady na sport i to nie tylko dlatego, że za kadencji Wysokiej Izby będzie kolejna olimpiada, igrzyska w Atenach, ale dlatego, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Te nakłady bardzo istotnie zwiększają się w roku przyszłym, choć niestety - co podkreśla lobby związane ze sportem - po bardzo głębokim obniżeniu się w tym roku w wyniku cięć budżetowych, które miały miejsce jakiś czas temu.</u>
          <u xml:id="u-32.54" who="#GrzegorzKołodko">W tym budżecie wyraźnie widać także wsparcie dla naszego rolnictwa i jego restrukturyzacji, i to nie tylko z pewnej konieczności związanej z integracją z Unią Europejską, ale również z tego powodu, że trzeba unowocześniać polskie rolnictwo i tworzyć tam alternatywne miejsca pracy, aby zwłaszcza młodsze pokolenie zamieszkujące piękne polskie wsie zechciało tam widzieć i znajdować swoją przyszłość, a nie migrować do miast, gdzie przecież w wielu przypadkach pracy nie wystarcza, czy - nie daj Boże - wyjeżdżać za granicę, chyba że po to, aby się tam kształcić, zarobić, zaoszczędzić i wrócić do Polski, aby tutaj pokazać, że czegoś się w tym szerokim świecie można nauczyć, że się tego świata i konfrontacji z nim nie boimy.</u>
          <u xml:id="u-32.55" who="#GrzegorzKołodko">Są także preferencje dla wymiaru sprawiedliwości. Niektórzy powiadają, że zbyt duże, że preferujemy sądy zamiast uczelni, że preferujemy sędziów zamiast artystów. To nie jest prawda. Prawdą jest za to, że preferujemy wydatki na sprawiedliwość, dlatego że wymaga tego całokształt naszej polityki gospodarczej, czyli nie tylko chęć skuteczniejszej walki z patologiami społecznymi, ale również usprawnienie sposobu funkcjonowania całej gospodarki. Wspominałem już o ustawach restrukturyzacyjnych, zwłaszcza o restrukturyzacji majątkowej i rzeczowej, a także finansowej przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy, ponadto w końcowej fazie prac w parlamencie jest też fundamentalna systemowa ustawa ustrojowa - Prawo naprawcze i upadłościowe. Wymaga to sprawnego sądownictwa gospodarczego, a więc dofinansowania, ale jest to naprawdę inwestycja w kapitał ludzki.</u>
          <u xml:id="u-32.56" who="#GrzegorzKołodko">Oczywiste są pewne preferencje związane z obronnością, co wynika z naszych sojuszniczych zobowiązań w stosunku do paktu północnoatlantyckiego w tej, niestety, komplikującej się - wbrew naszym wcześniejszym oczekiwaniom - sytuacji międzynarodowej. Jako sojusznik jesteśmy szanowani, jesteśmy przewidywalni. Na Polsce jako na poważnym partnerze może polegać pakt północnoatlantycki w takim zakresie, w jakim jesteśmy w stanie łożyć z pieniędzy naszych podatników na tę naszą obronność.</u>
          <u xml:id="u-32.57" who="#GrzegorzKołodko">Ale jest to budżet stabilizacji i rozwoju przede wszystkim dlatego, że będzie on przyczyniał się do przyspieszania tempa rozwoju społeczno-gospodarczego w dłuższym okresie, że stabilizuje on także pozytywne i optymistyczne oczekiwania przytłaczającej większości polskich rodzin i polskich przedsiębiorców. Jest on także pewnym elementem czy segmentem, trudnym, ale nie najtrudniejszym, bo będą jeszcze trudniejsze. Dużo trudniejsze będzie na przykład złożenie budżetu państwa na rok 2004, także ze względu na to, że trzeba będzie finansować koszty związane z wchodzeniem do Unii Europejskiej. Ale poradzimy sobie z tym, choć - powtarzam - nie będzie łatwo. Bez przyzwolenia Wysokiej Izby to będzie niewykonalne.</u>
          <u xml:id="u-32.58" who="#GrzegorzKołodko">Z tą debatą wrócimy i do Sejmu, i do Senatu, kiedy będą gotowe odpowiednie pakiety programowe. Ale muszę podkreślić, Pani Marszałek, Panie i Panowie Senatorowie - bo w tej sprawie musi być pełna jasność - że integracja Polski z Unią Europejską jest korzystna dla polskiej gospodarki i dla polskiego społeczeństwa, choć kłopotliwa dla budżetu państwa polskiego. Mechanizmy finansowe działają bowiem tak, że my z budżetu naszego państwa wnosimy naszą część do budżetu Unii Europejskiej i niektórych innych instytucji typu Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Bank Centralny, a środki czerpane stamtąd, które będą w sumie większe, będą płynęły do polskiej gospodarki, a nie do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-32.59" who="#GrzegorzKołodko">Tak więc na dobrą sprawę człowiekiem najbardziej nieszczęśliwym z tego powodu, że będziemy przystępować do Unii Europejskiej, powinien być minister finansów Rzeczypospolitej. Jak państwo widzicie, wcale nie jestem nieszczęśliwy. Niektórzy powiadają, że jestem nadmiernie optymistyczny, ale ja jestem realistycznie optymistyczny, także dlatego, że wejście Polski do Unii Europejskiej jest wielką historyczną szansą na przyspieszenie rozwoju polskiej gospodarki i na poprawę kondycji naszych rodzin i przedsiębiorców. Czerpać z tego będą wszakże podmioty gospodarcze, sektor prywatny, jednostki samorządu terytorialnego i organizacje pozarządowe, bo tam na zasadzie współfinansowania określonych projektów, które trzeba dobrze przygotować, będzie płynął podstawowy strumień pieniędzy z Unii Europejskiej, a jak się tak bardzo dogłębnie nad tym zastanowić - naszych pieniędzy. Bo to my je wnosimy do Unii, by potem one wracały do Polski. A więc pieniądze te popłyną do gospodarki, do społeczeństwa, do regionów, do gmin, ale poprzez inny kanał, wymuszający dobre, rzetelne programy, które będą służyły instrumentom rozwoju w pojęciu mikroregionalnym. Tych środków per saldo będzie więcej, niż będziemy wnosić do Unii Europejskiej, a więc pozycja finansowa netto polskiej gospodarki będzie dodatnia, korzystna. W jakim stopniu? To już zależy od tego, jaka będzie nasza zdolność absorpcyjna, ale nad jej podniesieniem pracujemy, przeprowadzając i kontynuując szereg reform instytucjonalnych i strukturalnych.</u>
          <u xml:id="u-32.60" who="#GrzegorzKołodko">To wszystko jest wpasowane w długofalową strategię rozwoju Polski, opierającą się na czterech filarach: szybki wzrost, sprawiedliwy podział, korzystna integracja, skuteczne państwo. I widać już przez pryzmat budżetu stabilizacji i rozwoju na rok 2003, który jest dzisiaj przedmiotem obrad Wysokiej Izby, Senatu Rzeczypospolitej, że ten rozwój jest coraz szybszy i będzie jeszcze szybszy, że ten podział jest sprawiedliwy i będzie jeszcze sprawiedliwszy, że ta integracja jest korzystna i będzie jeszcze korzystniejsza, i że to państwo, nasze państwo, jest skuteczne i będzie jeszcze skuteczniejsze. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-32.62" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Jolanta Danielak)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JolantaDanielak">Za chwilę przystąpimy do pytań adresowanych do pana ministra, ale pozwólcie państwo, że najpierw przedstawię pewną informację.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JolantaDanielak">30 listopada bieżącego roku po raz pierwszy wręczono Nagrodę imienia Andrzeja Urbańczyka. Pierwszym jej laureatem został marszałek Kazimierz Kutz. Nagroda ta jest przyznawana za tolerancję wobec poglądów innych, kulturę i mądrość w kontaktach oraz umiejętność uprawiania polityki i sztuki ponad partyjnymi podziałami.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JolantaDanielak">Panie Marszałku, serdecznie gratulujemy.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JolantaDanielak">Myślę, że ta przyjemna przerwa pomogła też panu ministrowi w złapaniu krótkiego oddechu, bo za chwilę seria pytań.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Podkański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LesławPodkański">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#LesławPodkański">Gratuluję panu marszałkowi.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#LesławPodkański">Pragnę zatrzymać się na zdaniu pana premiera, który powiedział, że słowa łatwo rzucać, ale lepiej bazować na faktach i czynach. Będę więc mówił wyłącznie o faktach i czynach i w odniesieniu do nich kierował moje pytania. Ponieważ budżet jest bardzo poważną materią, mam kilka pytań systemowych i kilka szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#LesławPodkański">Po pierwsze, budżet rozwoju. Nie ma rozwoju bez wzrostu popytu krajowego i popytu zagranicznego. Popyt krajowy w ostatnim okresie spada, zarówno wśród przedsiębiorców, jak i osób prywatnych. Co prawda w budżecie zapisano wzrost popytu krajowego w wysokości 2,8%, ale ja nie bardzo w to wierzę. Popyt zagraniczny, niestety, nie będzie rósł, tym bardziej jeśli chodzi o naszą makroekonomię, ponieważ światowa koniunktura spada, a strefa Unii Europejskiej przewiduje wzrost produktu krajowego brutto w roku 2003 tylko na poziomie 1%. Stąd moje pierwsze pytanie: skąd się weźmie rozwój na poziomie aż 5%, skoro warunki wewnętrzne i zewnętrzne są niesprzyjające?</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#LesławPodkański">Drugie systemowe pytanie. Pan premier był łaskaw stwierdzić, że odnotowaliśmy triumf w walce z inflacją. Panie Premierze, ja rozumiem, że inflacja powinna być niska, ale nigdy nie będę popierał działań dotyczących wyłącznie zwalczania inflacji, bo ograniczenie inflacji samo w sobie nie jest celem. To nie jedyna rzecz, o którą powinniśmy walczyć. W związku z tym mam pytanie: proszę powiedzieć, czyim kosztem w ostatnich dwunastu, trzynastu latach dokonaliśmy tak znaczącego obniżenia inflacji. Proszę o podanie branży albo działów gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#LesławPodkański">Trzecie pytanie systemowe. Pan premier powiedział, że mamy sukces w polityce monetarnej, bo odnotowaliśmy ostatnio wiele pozytywnych zjawisk. Ja mam odmienne zdanie. Jest to czczy sukces, bo w tym okresie kurs dolara z 4 zł 20 gr spadł do 3 zł 90 gr, a polski eksport jest realizowany na zasadzie przymusu ekonomicznego i wspierania firm zachodnich, poniżej własnych kosztów. Skąd więc ten wielki optymizm dotyczący polityki monetarnej?</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#LesławPodkański">Kolejne pytanie. Pan premier był łaskaw stwierdzić, że budżet jest historyczny, bo ostatni przed Unią Europejską. Nie zgadzam się z tym. On może być ewentualnie ostatnim budżetem przed wstąpieniem do Unii Europejskiej, ale żadnej historyczności w tym nie ma. Stwierdzam, że jeśli nie wstąpimy do Unii, to w ogóle będzie to tylko nasz kolejny budżet.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#LesławPodkański">Struktura dochodów. Panie Premierze, czy i jak rząd zamierza pozyskiwać dodatkowe środki z nadmiernego w tej chwili przemytu papierosów i alkoholu, poczynając od ściany wschodniej, a kończąc na zachodniej, wynoszącego od 60% do kilkunastu procent? Czy to jest planowane przez rząd? Bo w tym budżecie, niestety, ja tych parametrów dochodowych nie znalazłem, a jestem zwolennikiem zwiększania dochodów.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Panie Senatorze, bardzo proszę o kończenie pytań. Przypominam, że pytamy przez minutę.)</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#LesławPodkański">Pani Marszałek, ja rozumiem, ale budżet jest tylko raz w roku.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#LesławPodkański">Kolejna sprawa dotyczy szansy realizacji tego budżetu i następnych budżetów.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Bardzo proszę, Panie Senatorze, o przestrzeganie regulaminu. Ja rozumiem, że...)</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#LesławPodkański">Ostatnie pytanie, Pani Marszałek. Rezygnuję z pozostałych pytań, ewentualnie zadam je w debacie.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Dobrze, bardzo proszę)</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#LesławPodkański">Panie Premierze, ostatnie pytanie. Czy nie grożą załamaniem budżetu - może nie tego, ale następnych budżetów - następujące pozycje: spłata zadłużenia, koszty obsługi długów i wzrost kosztów z tytułu wejścia Polski do Unii Europejskiej? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JolantaDanielak">Panie Ministrze, proponuję żebyśmy zebrali pytania przynajmniej od trzech, czterech osób, po czym będziemy przystępować kolejno do odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JolantaDanielak">Pan senator Biela.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Rozumiem, że pani marszałek zwalnia mnie z udziału w posiedzeniu rządu o godzinie 12.00.)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Tak, tak.)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JolantaDanielak">Ja oczywiście nie mogę tego uczynić, Panie Ministrze, ale liczę, że będzie możliwość zadawania pytań panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Senat jest ważniejszy.)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Odpowiem na wszystkie pytania.)</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#JolantaDanielak">Z moich informacji wynika, że w części posiedzenia ma uczestniczyć pani minister Wasilewska-Trenkner, więc może przejmie część pytań.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Odpowiem na wszystkie pytania.)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JolantaDanielak">Pan senator Biela, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamBiela">Pani Marszałek! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AdamBiela">Pierwsze pytanie dotyczy możliwości jakiegoś bardziej wyraźnego promowania nowych technologii, nowych rozwiązań organizacyjnych, takich jak parki naukowe. Otóż zgadzam się z panem ministrem, iż nie chodzi o jakiekolwiek miejsca pracy, lecz o miejsca pracy konkurencyjne w warunkach gospodarki rynkowej. W moim przekonaniu gdyby stworzono jednak jakieś wyraźniejsze mechanizmy, które promowałyby rozwój nauki polskiej, rozwój badań podstawowych, a zwłaszcza badań o charakterze aplikacyjnym, gdyby przyjęto pewne rozwiązania organizacyjne w tej dziedzinie, można by ten cel osiągnąć. W przeciwnym razie będzie to jakaś deklaracja bez pokrycia. A więc pytam, czy są jakieś pomysły w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AdamBiela">Drugie pytanie dotyczyłoby innej propozycji. Mianowicie czy pan minister nie rozważyłby możliwości wykorzystania skali podatkowej w taki sposób, żeby mogło się to przyczynić się do zwiększenia zatrudnienia? Przykładowo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo przepraszam, Panie Senatorze, ale czas minął. Wykorzystał pan ten czas na debatę. Proszę zadać konkretne pytanie i przechodzimy do kolejnych pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AdamBiela">Czy obniżenie o 1% lub 2% podatku w stosunku do tych podmiotów, które zwiększyłyby średnioroczne zatrudnienie co najmniej o 30%, nie byłoby jakimś możliwym do rozważenia pomysłem? Gdyby przeprowadzić jakieś badania symulacyjne, jakie byłyby z tego tytułu wpływy do budżetu państwa? Czy to nie byłoby możliwe do rozważenia? Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Szafraniec. Bardzo proszę o to, aby nie przekraczać czasu na zadawanie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanSzafraniec">Panie Ministrze, w art. 5 ust. 1 ustawy budżetowej jest zapis mówiący o przyroście zadłużenia na dzień 31 grudnia 2003 r. z tytułu emisji i spłaty skarbowych papierów wartościowych na rynku krajowym. Suma tego zadłużenia nie może przekroczyć 60 miliardów zł. Tymczasem w załączniku nr 4 w poz. 5 wymieniona jest suma 31 miliardów 844 milionów 995 tysięcy zł, a więc chodzi tutaj o różnicę 20 miliardów zł. Czy nie sądzi pan, że jest to większy przyrost zadłużenia, niż wynikałoby z realnych potrzeb? Chodzi tutaj o niebagatelną sumę 20 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JanSzafraniec">I kolejna sprawa, gdzie jest również mowa o przyroście zadłużenia z tytułu emisji skarbowych papierów na rynki zagraniczne. W ustawie jest mowa o 23 miliardach zł, tymczasem w załączniku widnieje suma 11 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Dziękuję, czas minął. Proszę o pytanie.)</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#JanSzafraniec">No więc właśnie, czy tych sum 60 miliardów i 23 miliardów zł nie należałoby zastąpić sumami, które są w załącznikach?</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#JanSzafraniec">Jeszcze jedno pytanie. Mianowicie chodzi o to, że w załączniku pod poz. 19 jest suma 35 miliardów zł. Rozumiem, że chodzi tutaj o różnego rodzaju operacje finansowe związane z przychodami i rozchodami, ale ten zapis nie rodzi skutków finansowych dla państwa ani in plus, ani in minus. Podobna sprawa jest w poz. 43 w załączniku nr 4, gdzie również jest wymieniona suma 53 miliardów zł przy zerowym saldzie. I znów okazuje się, że...</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Bardzo proszę o pytania.)</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#JanSzafraniec">A więc proszę o ustosunkowanie się pana ministra do tych pytań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Drzęźla...</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JolantaDanielak">Przepraszam, pan senator Cieślak.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Drzęźla czy Cieślak?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyCieślak">No właśnie. To już zostało, mam nadzieję, uzgodnione.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JerzyCieślak">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JerzyCieślak">Panie Ministrze, narastające dramatycznie od 1998 r. zadłużenie służby zdrowia jest problemem ogólnie znanym. Warunkiem zmniejszenia dynamiki narastania tego zadłużenia jest szybka restrukturyzacja zakładów opieki zdrowotnej. To jest oczywista prawda, która nie wymaga uzasadnienia. Tymczasem w ustawie budżetowej na rok 2003 jest tylko obietnica 110 milionów zł na pokrycie kosztów restrukturyzacji w czwartym kwartale, pod warunkiem uzyskania ponadplanowych dochodów z podatku akcyzowego. Wobec tego z jakich źródeł mają finansować restrukturyzację organy założycielskie zakładów ochrony zdrowia w pierwszych trzech kwartałach 2003 r.? Restrukturyzacja, podkreślam z naciskiem, jest niezbędna. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JolantaDanielak">Proszę, pani senator Janowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZdzisławaJanowska">Panie Premierze, ja wierzę w pana dobrą wolę i jednocześnie wielkie zaangażowanie społeczne, dlatego cieszyłam się bardzo, kiedy pan przychodząc do nas, mówił o tym, że trzeba pochylić głowę nad ludźmi, którzy nie mogą sobie radzić w trudnych czasach transformacji. Stąd też moje pytanie: dlaczego, mając tak dobre serce, nie uwzględnił pan przy konstruowaniu budżetu podstawowych potrzeb ministra pracy, czyli zaspokojenia podstawowych potrzeb najuboższych, kwot w wysokości 160 milionów zł? Te pieniądze są potrzebne na obligatoryjne zasiłki z pomocy społecznej i na poprawę życia dzieci żyjących w rodzinach zastępczych lub też oczekujących na wejście do rodzin zastępczych?</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#ZdzisławaJanowska">Ta sytuacja sprawiła, że budżet, który trafił do Senatu, musiał być wspomagany w tej kwestii przez Komisję Polityki Społecznej i Zdrowia. Staraliśmy się sprawę uratować, choć jeszcze nam brakuje pieniędzy na rzeczy niewątpliwie podstawowe i obligatoryjne. I takowe poprawki jeszcze będziemy zgłaszać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JolantaDanielak">Proszę, pan senator Sztorc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefSztorc">Panie Premierze, mam parę pytań do pana. Nie chciałbym przekroczyć czasu.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JózefSztorc">Najpierw takie podstawowe pytanie. Mianowicie, gdy obejmował pan urząd ministra finansów, podczas spotkania z panem premierem Millerem określił pan, jakiego na koniec roku oczekuje kursu - ile ma kosztować euro oraz ile ma kosztować dolar. Chciałbym usłyszeć odpowiedź na to pytanie. Na wszelki wypadek nie będę podpowiadał, jakich pan wtedy użył słów i tak pan pamięta. A zatem, ile miał kosztować na koniec roku dolar?</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Czy może pan mówić tak, żebym słyszał?)</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JózefSztorc">Gdy obejmował pan urząd ministra finansów, spotkaliśmy się kiedyś w Klubie Parlamentarnym Polskiego Stronnictwa Ludowego z panem premierem Millerem i z panem. Wyraził pan wtedy wiele swoich poglądów na temat gospodarki oraz finansów i podał pan ceny euro i ceny dolara, jakie mają obowiązywać, czy też jakich by pan sobie życzył na koniec 2003 r. Chciałbym usłyszeć odpowiedź na pytanie, czy pan podtrzymuje tamtą wypowiedź?</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#JózefSztorc">Z pańskich słów wynika, że jest wzrost gospodarczy. Chciałbym usłyszeć, w których częściach gospodarki jest ten wzrost? Czy może w budownictwie, czy w rolnictwie?</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Ale co?)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#JózefSztorc">Według pańskich słów mamy wzrost gospodarczy. Chciałbym usłyszeć, w których segmentach gospodarki jest ten wzrost.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#JózefSztorc">Trzecie pytanie powtórzę za senatorem Podkańskim. Które sektory gospodarki najbardziej ucierpiały na walce z inflacją? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JolantaDanielak">Pan senator Dziemdziela.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma senatora Dziemdzieli)</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#JolantaDanielak">Pani senator Simonides.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DorotaSimonides">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#DorotaSimonides">Panie Ministrze, mówi się szeroko w Polsce, że są dwie osoby nieomylne - papież w zakresie wiary i minister Kołodko w zakresie budżetu. Otóż słuchając w tej chwili wypowiedzi, wydaje mi się, że jest to budżet zastoju i budżet destabilizacji. Moi wyborcy pytają, czy pan ma już w przygotowaniu coś nowego w miejsce abolicji, co ich również zaskoczy. Młodzież zaś postawiła wczoraj mi pytanie o to, czy pan nadal chce generować taką wrogość w stosunku do fiskusa, a pośrednio do państwa, jak, niestety, przez swój zbyt mały udział medialny, dotąd pan to czyni. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Kulak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewKulak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#ZbigniewKulak">Panie Premierze, konsultując projekt budżetu z moimi wyborcami, sugerowano mi - co zresztą potwierdziła już pani senator Janowska - niedobór środków na pomoc społeczną w szeroko rozumianym znaczeniu. Sugerowano mi także ewentualne źródło środków, które mogłyby być przesunięte na ten cel. Oczywiście chciałbym poznać zdanie pana premiera, zanim ewentualnie zacznę przygotowywać odpowiednią poprawkę. Podobno od lat dzieje się tak, że w budżecie stosowany jest pewien przelicznik i stan finansów, budżetowych nakładów, na dane cele z poprzedniego roku jest przemnażany przez kolejny współczynnik. I znowu na kolejny rok Ministerstwo Gospodarki dostaje odpowiednio, zdaniem moich wyborców, zbyt duże środki, mimo że liczba przedsiębiorstw państwowych, które nadzoruje, z roku na rok się zasadniczo obniża. I to obniża się w skali ostatnich dziesięciu, dwunastu lat wręcz do ułamkowych części stanu z początku lat dziewięćdziesiątych. Czy nie tutaj należałoby ewentualnie szukać źródła pieniędzy, którymi można by tę pomoc społeczną, która wprost krzyczy z powodu braku środków, zaspokoić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Kruszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewKruszewski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZbigniewKruszewski">Panie Premierze, oczywiście moje pytanie nie dotyczy tak ogólnych i szerokich kwestii, o których pan mówił, ale dla mnie jest ono dość istotne. Czym się kierował rząd, przeznaczając dla nieistniejącej uczelni 40 milionów zł na zakup tysiąca pięćset czterdziestu ośmiu łóżek? Dotyczy to Akademii Medycznej w Łodzi. Tam jest już Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Następnie uczelnia, która powstała z dwóch, ma w sumie dwanaście jednostek, w tym osiem szpitali. Wobec tego powstaje taka wątpliwość: czy ten centralny kliniczny szpital jest akurat potrzebny w układzie tej nowej jednostki organizacyjnej? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JolantaDanielak">Bardo proszę, pan senator Mąsior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#BogusławMąsior">Panie Premierze, i pan, i resort, wiele wkłada wysiłku w poprawę ściągalności wszelkiego rodzaju podatków, ale od wielu, wielu lat jest grupa przedsiębiorstw, które potrafią skutecznie unikać płacenia podatków. To są duże sieci handlowe. Pan premier zapowiadał, że również tutaj ulegnie poprawie działalność czy skuteczność ministerstwa. Pytanie brzmi: czy coś się poprawiło w tym roku? Ja obserwuję, że duże sieci handlowe w dalszym ciągu w sposób wręcz doskonały unikają płacenia podatków dzięki zmianie nazwy. Jest to dosyć duża grupa firm funkcjonujących w handlu wewnętrznym. Już nie mówię o jeszcze innych praktykach. Mam więc pytanie: jaka poprawa ściągalności podatków jest do przewidzenia w przyszłym roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Borkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofBorkowski">Mam kilka pytań, Panie Premierze.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#KrzysztofBorkowski">Pierwsze pytanie dotyczy całej struktury dochodów. Jeśli mówimy o strukturze dochodów z podatku, to chciałbym powiedzieć, że dobrze byłoby, żeby w tym kraju wszyscy płacili równe podatki. Tutaj przed chwileczką mówił o tym pan senator Mąsior. Ja jeszcze zadam konkretne pytanie. Jaka jest wysokość podatków, które hipermarkety wpłaciły do budżetu państwa przez ostatnie trzy lata?</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#KrzysztofBorkowski">I drugie pytanie: ile wpłaciły do budżetów poszczególnych gmin, w których funkcjonują? Bo w Polsce każdy najmniejszy podatnik, nawet ten, który handluje czy butami, czy papierosami, czy innymi produktami, czy nawet artykułami spożywczymi gdzieś na wsi popegeerowskiej, płaci ten podatek i jest ścigany przez urzędy skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#KrzysztofBorkowski">Następne pytanie. Chodzi o popyt krajowy i zagraniczny. O tym pan premier mówił dość dużo. Ja zwrócę uwagę na jedno - w tym budżecie za mało środków przeznacza się na promocję eksportu. Nie widać znów podatku importowego. Opodatkowaliśmy oszczędności tych najbiedniejszych, bo to oni płacą, i tutaj w jakiś sposób szukamy pieniążków. Nie widać jednak, żebyśmy sięgali też do innej kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#KrzysztofBorkowski">Kolejne pytanie: kiedy cena dolara i euro będzie adekwatna do rzeczywistości, kiedy będzie się opłacał eksport i kiedy ten popyt rzeczywiście będzie wytwarzany?</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#KrzysztofBorkowski">I jeszcze jedno pytanie: kiedy będą niższe podatki CIT, PIT i składka ZUS? Mam na myśli w ogóle całą politykę fiskalną. Mamy chociażby, jak jeszcze powiem króciutko, przykład ostatniej akcyzy. Kiedy akcyza na wyroby spirytusowe została obniżona, wpływy do budżetu były wyższe. Polskie podatki sięgają dosłownie zenitu i polscy przedsiębiorcy, o czym pan premier był łaskaw mówić, już tego nie wytrzymują. A tego wsparcia ze strony rządu nie widać. Oprócz środków, które są przeznaczane na szkolenia, innych, przeznaczonych na przykład na inwestycje, raczej nie ma. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Litwiniec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BogusławLitwiniec">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#BogusławLitwiniec">Pani Marszałek! Panie Premierze!</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#BogusławLitwiniec">Moje krótkie pytanie dotyczy czytelności strukturalnej budżetu.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#BogusławLitwiniec">Otóż mimo dość dokładnego przestudiowania projektu ustawy budżetowej, a także uzasadnień, nie znalazłem tam - być może z powodu mojego gapiostwa - szacunku dla tak ważnego elementu tworzącego społeczeństwo obywatelskie, jakim są organizacje pozarządowe. Ja wiem, że Rzeczpospolita nie zachowuje się wobec tego problemu, powiedziałbym, po macoszemu, ale jasność struktury środków przeznaczonych na tą sferę tworzenia społeczeństwa obywatelskiego powinna być zdecydowanie większa. Przeto proszę, jeśli jest to możliwe, o wyjaśnienie, co spowodowało ukrycie, powiedziałbym, wszystkich śladów, może nieczytelnych dla mnie...</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Panie Senatorze, proszę trzymać się wyznaczonego czasu.)</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#BogusławLitwiniec">...tego faktu. I chciałbym wiedzieć, czy jest szansa na poprawienie tej strukturalnej jasności w przyszłości. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Berny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MariaBerny">Panie Ministrze, właściwie wszystkie problemy, które mamy i o których rozmawiamy z naszymi wyborcami, niezależnie od tego, czego dotyczą, jakoś zbiegają się w pana resorcie. Może to się tak składa z tego powodu, że pan jest właśnie Grzegorzem Kołodką i dlatego to do pana zwracamy się ze wszystkimi pytaniami.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MariaBerny">Chciałabym zauważyć to, co wszyscy wiedzą: obszar nędzy w kraju się pogłębia, na zasiłki socjalne mamy coraz mniej pieniędzy. Ale czy przypadkiem pan, Panie Premierze, nie mógłby spowodować, ażeby przy okazji tych wszystkich procesów prywatyzacyjnych, które niosą za sobą duże i dobre pakiety socjalne, wykonanie tych pakietów socjalnych było rozliczane? Jakkolwiek byśmy na to nie spojrzeli, wszystkie procesy prywatyzacyjne kończą się tym, że nie są dotrzymywane warunki zawarte w umowach o prywatyzację. I potem mamy sytuacje takie jak ta w Ożarowie i różne inne. Najwyższy czas zacząć karać tych, którzy nie dotrzymują swoich obietnic, bo wtedy to oni będą, że tak powiem, odpowiedzialni za dużą część tej nędzy. Dotrzymując zobowiązań, będą ją mogli likwidować, a panu będzie nieco lżej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Romaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Panie Ministrze, moje pytanie będzie dotyczyło kwestii obsługi długu zagranicznego. Dotyczy ono po prostu jednej sprawy. Jakie wykonanie obsługi długu zagranicznego przewidują państwo w roku bieżącym? Ja tej liczby nie potrafiłem znaleźć. To jest pierwsza kwestia.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Druga kwestia to właśnie te założenia kursowe. Żeby ustalić wielkość zobowiązań na 2003 r., trzeba było przyjąć te założenia kursowe. Jak wnioskuję z przedłożonych założeń Rady Polityki Pieniężnej, założenia tej rady odbiegają dosyć od założeń rządowych. Niestety, nie jestem w stanie tego skonfrontować. Obawiam się, że mogą tutaj być poważne kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#ZbigniewRomaszewski">I to są chyba zasadnicze pytania, które chciałem panu zadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, senator Pawłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechPawłowski">Panie Premierze, wiadomo, że idealnego budżetu nie ma i każdy budżet trzeba poprawiać do ostatniej chwili. W związku z tym chciałem zadać pytanie panu premierowi: czy liczy pan na poprawki Senatu? Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Czy liczy pan na poprawki Senatu? I na ile pan liczy?)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, senator Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MieczysławJanowski">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MieczysławJanowski">Panie Premierze, od roku 1997 obserwuję relację między wydatkami, które są elastyczne i tymi, które są sztywne w budżecie państwa. Wedle projektu na rok 2003 wydatki elastyczne będą stanowiły zaledwie 32,2%, a w roku 1997 było to chyba więcej niż 50%. Zatem ta elastyczność budżetu się zmniejsza. Czy to jest prawidłowa tendencja? W moim przekonaniu - nie.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MieczysławJanowski">Druga sprawa; drugie pytanie. Czy pan minister, szacując dług publiczny - mówił pan tylko o długu Skarbu Państwa - bierze pod uwagę również zadłużenia samorządów? Bo one stanowią o zadłużeniu całego państwa. I jak widzimy kwestie właśnie tych wszystkich relacji wiążących się z funduszami, które nie są kontrolowane? Fundusze miały być zmienione, mieliśmy mieć w ogóle inny podział sektora finansów publicznych. W tej materii jest pewien zastój. Co więc proponuje rząd? Co proponuje pan minister i pan premier? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JolantaDanielak">Pan senator Żenkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MarianŻenkiewicz">Panie Ministrze, co prawda wspominał pan w swoim wystąpieniu o wzroście nakładów na naukę, ale ja bym prosił, żeby pan zechciał to uściślić. Moje pytanie brzmi: jaki jest planowany w budżecie realny wzrost nakładów na naukę w roku 2003 w stosunku do tych z roku 2002? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, senator Izdebski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#SławomirIzdebski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#SławomirIzdebski">Panie Ministrze, wiadomo, że kłopoty finansowe mamy dzisiaj niemalże w każdej gałęzi gospodarki. Co pan sądzi o uszczupleniu o 10%, a może 20%, rezerw dewizowych państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JolantaDanielak">Skończyliśmy serię pytań.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: A senator Izdebski?)</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JolantaDanielak">Pan senator Izdebski ma jeszcze pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#SławomirIzdebski">Mam powtórzyć?</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#SławomirIzdebski">Panie Ministrze, kłopoty finansowe mamy dzisiaj niemalże w każdej dziedzinie, w każdej gałęzi gospodarki kraju. Co pan sądzi o uszczupleniu 10%, może 20%, z rezerw dewizowych państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JolantaDanielak">To wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#GrzegorzKołodko">Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#GrzegorzKołodko">Dziękuję serdecznie za wszystkie pytania i od razu proszę, żeby na pytania szczegółowe, dotyczące wydatków na łóżka w szpitalu czy uczelni, której - jak pan senator powiedział - wcześniej nie było, odpowiedziała pani minister Wojtala, która lepiej niż ja zna szczegóły. Chciałbym, żeby odpowiedź, jeśli jest to możliwe, usatysfakcjonowała pana senatora. Pani minister Kuzińska poda dokładne liczby, jeśli chodzi o nakłady na naukę i ich wzrost nominalny i realny.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#GrzegorzKołodko">Proszę pamiętać, że pracujemy nad budżetem, w którym założono, że inflacja w przyszłym roku ma wynieść, przeciętnie licząc, 2,3%. Poprawa sytuacji w tym zakresie rokuje, że być może będzie ona niższa, a wówczas przyrosty będą realnie o tyle większe, o ile inflacja będzie niższa. Nie uda się powtórzyć efektu tegorocznego, gdy różnica jakościowa jest, powiedziałbym, wręcz fundamentalna. Powtórzę: zakładano, że inflacja będzie wynosiła 4,5%, a mamy co najwyżej 2%. Jeśli pozytywne tendencje uda się utrzymać w roku następnym, to przyrosty realne mogą być nieco większe.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#GrzegorzKołodko">Od razu odniósłbym się do pytania, które postawił nie tylko pan senator Podkański, ale także pan senator Borkowski i inni panowie, czyim kosztem udało się w Polsce pokonać inflację, jeśli oczywiście się przyjmie, że ona jest pokonana. Powiedziałbym, że ona drzemie i że nigdy, trawestując znane skądinąd ludowe powiedzonko, nie należy zasypiać inflacji w popiele. Kosztem wszystkich grup społecznych. Pamiętajmy, że zaczynaliśmy w warunkach głębokiej destabilizacji, przy zupełnie innej naturze procesów inflacyjnych na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Mieliśmy wtedy do czynienia z tak zwanym syndromem short inflation, jak to kiedyś nazwałem w anglosaskiej literaturze, po polsku mówiliśmy o inflacji cenowo-zasobowej. Z jednej strony rosły ceny i ich ogólny poziom, powodując olbrzymie efekty redystrybucyjne, zakłócając rachunek ekonomiczny i erodując skłonność do oszczędzania i formowania kapitału, a z drugiej strony występowały ostre niedobory powodujące brak możliwości realizacji części popytu efektywnego i skutkujące luką inflacyjną, a w efekcie narastaniem nawisu inflacyjnego. Wydaje się dzisiaj, że to prehistoria, ale schodziliśmy z inflacji wynoszącej w pewnych momentach czy miesiącach - na przykład trzynaście lat temu o tej porze, w roku 1989 - kilkadziesiąt procent miesięcznie. Teraz mamy frakcję procentu, punktu procentowego rocznie.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#GrzegorzKołodko">Na początku i pod koniec lat dziewięćdziesiątych z pewnych względów - sądzę, że głównie dlatego, iż w nadmiernym stopniu oparto politykę gospodarczą na doktrynie tak zwanego konsensusu waszyngtońskiego, który sugerował przede wszystkim politykę stabilizacji polegającą na drastycznej polityce monetarnej i cięciach wydatków budżetowych bez patrzenia na koszty społeczne - tłumiono popyt wewnętrzny i różne grupy w różnych okresach w różnym stopniu były obarczane kosztami spadku poziomu życia i dochodów realnych, który był następstwem cięcia popytu efektywnego w celu zahamowania zwyżkowej tendencji cen.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#GrzegorzKołodko">Z pewnością na początku lat dziewięćdziesiątych w większym stopniu tym kosztem była obciążona ludność miejska, zwłaszcza robotnicy i pracownicy wielu zakładów pracy, także wskutek niezwykle represyjnego instrumentu, jaki stosowano do końca 1994 r. Zlikwidowałem ten instrument - mam na myśli popiwek - kiedy byłem wicepremierem i ministrem finansów, przestał on funkcjonować od 1 stycznia 1995 r. Ofiarami popiwku były przede wszystkim załogi przedsiębiorstw państwowych, gdyż nie był on stosowany w sektorze prywatnym. Był to instrument polityki antyinflacyjnej, na swój sposób skuteczny, ale także destruktywny, dlatego że odrywał wzrost wynagrodzeń za pracę od poprawy efektywności. Wzrost wynagrodzeń za pracę w zasadzie był skutkiem inflacyjnego ruchu cen i pewnego mechanizmu. Mogła rosnąć wydajność pracy, ale nie było możliwości wzrostu wynagrodzeń, gdyż działała gilotyna popiwkowa.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#GrzegorzKołodko">W końcu lat dziewięćdziesiątych - to w sposób oczywisty, i nie bez powodu, jest zawarte w podtekście pytania pana senatora i innych pytań zadawanych przez tę stronę Wysokiej Izby - zwłaszcza w latach 2000–2002, a także w tym roku główny ciężar przezwyciężania inflacji ponoszą rolnicy i rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#komentarz">(Senator Lesław Podkański: O!)</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#GrzegorzKołodko">Nie widzę żadnego powodu, dla którego mieliby panowie bić brawo. Cieszycie się z tego, że rolnicy i rolnictwo ponoszą ten ciężar? Nie ma się z czego cieszyć.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#komentarz">(Senator Krzysztof Borkowski: Wreszcie ktoś powiedział prawdę.)</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#komentarz">(Senator Lesław Podkański: Dlatego, że pan powiedział prawdę.)</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#GrzegorzKołodko">To, że inflacja w Polsce obecnie jest tak niska, jest skutkiem splotu szeregu elementów. Z pewnością bardzo duże znaczenie ma to, że występuje dysinflacja w tej części rynku, która jest związana z sektorem rolniczym, a więc z produktami żywnościowymi i produktami przemysłu rolno-spożywczego, nieprzetworzonymi bądź przetworzonymi. Dotyczy to nie tylko rolnictwa, ale także przemysłu rolno-spożywczego czy przemysłu przetwórstwa żywności, czyli - jeśli ujmiemy to szerzej - agrobiznesu. Agrobiznes ma wielki wkład i dźwiga wielki ciężar: koszt dysinflacji. Odzwierciedleniem tego jest to, że konsumenci żywności, a więc wszyscy, którzy kupują na rynku żywność, płacą czasami bezwzględnie mniej, bo ceny spadają. Producenci żywności, i ci bezpośredni, i ci pośredni, działający w przetwórstwie, mają w związku z tym mniejsze przychody i nominalne, i realne czasami przy takiej samej albo nawet większej dozie wysiłku produkcyjnego i dystrybucyjnego. Jednak ta ludność także jest beneficjentem tego, że inflacja jest znikoma, można powiedzieć: śladowa, gdyż drożyzna dotykała wszystkich. Nie da się jednak wyjaśnić tak niskiej inflacji tylko i wyłącznie dysinflacją czy spadkową tendencją cen w większości segmentów rynku rolnego, bo nie we wszystkich i nie w odniesieniu do wszystkich produktów rolnych i przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#GrzegorzKołodko">Drugim czynnikiem antyinflacyjnym, bardzo silnie działającym w polskiej rzeczywistości, i to dobrze, że tak jest - tu się należą brawa, choć jeszcze nie powiedziałem, o co chodzi, może za chwilę je usłyszę...</u>
          <u xml:id="u-74.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-74.15" who="#GrzegorzKołodko">Świetnie, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-74.16" who="#GrzegorzKołodko">...jest to, że rozwija się konkurencja w polskiej gospodarce. To jest naprawdę głęboki rynek konsumenta. Dzisiaj ludziom nie można wciskać ani ciemnoty politycznej, ani bubli po zawyżonych cenach. Dzisiaj konsument może dokonać suwerennego wyboru. Można się rozejrzeć, jeśli ktoś ma czas i pieniądze, można dokonać wyboru. Konkurencja zmusza do miarkowania się, jeśli chodzi o podwyżki cen. Ta sytuacja jest w jakimś stopniu skutkiem polityki rządów prowadzonej przez te wszystkie lata, w tym również naszego rządu - przez rok z okładem, ale przede wszystkim jest skutkiem, tu trzeba chylić czoło, ozdrowieńczego działania mechanizmu rynkowego i rozkwitu przedsiębiorczości. Przedsiębiorcy liczą się z kosztami i z klientem. Dzisiaj trudniej sprzedać, niż kupić, wobec tego muszą oni obniżać ceny, jeśli chcą - zwłaszcza, że nakłada się na to polityka ograniczania popytu - zrealizować produkcję, mieć płynność finansową i czerpać zyski.</u>
          <u xml:id="u-74.17" who="#GrzegorzKołodko">Trzecim elementem są z pewnością czynniki zewnętrzne, w tym kształtowanie się tak zwanych terms of trade. Dziwnym trafem w naszym żargonie ekonomicznym najczęściej tego nie tłumaczymy. Chodzi o warunki wymiany, a mianowicie o relację nie cen, tylko indeksów, dynamiki, a więc tempa wzrostu cen w eksporcie - nasz eksport ma wartość około 32 miliardów dolarów - i w imporcie. Wartość tego, co importujemy, wynosi mniej więcej 42–43 miliardy dolarów. Jest znaczna poprawa, jeśli chodzi o saldo bilansu handlowego, o czym za minutę. Terms of trade są korzystne, a więc krótko mówiąc, to, co Polska eksportuje, drożeje na rynkach światowych nieco szybciej niż to, co importuje, czyli impuls zewnętrzny płynący do polskiej gospodarki jest antyinflacyjny.</u>
          <u xml:id="u-74.18" who="#GrzegorzKołodko">Jest pytanie, skąd ma się wziąć w przyszłości ten wzrost produkcji o 3%, 5%, a być może o więcej, skoro nie widać wielkiego, skokowego, porównywalnego, jeśli chodzi o skalę, wzrostu popytu. To pytanie jest trafnie postawione. Jest ono bardzo ciekawe ze względów metodologicznych i politycznych, ale przede wszystkim merytorycznych, bo...</u>
          <u xml:id="u-74.19" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Bardzo bym prosiła, żeby pan senator Biela rozmawiał telefonicznie poza salą obrad. Przepraszam, Panie Ministrze.)</u>
          <u xml:id="u-74.20" who="#GrzegorzKołodko">Przestraszyłem się, bo myślałem, że pani senator na mnie krzyczy.</u>
          <u xml:id="u-74.21" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-74.22" who="#GrzegorzKołodko">Już się przyzwyczaiłem do tego, że na mnie krzyczy się bez powodu, ale zastanawiałem się, za co tym razem.</u>
          <u xml:id="u-74.23" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Panie Ministrze, pan zbiera tutaj takie brawa, że stanie się pan fanem tej Izby. Absolutnie, nie śmiałabym...)</u>
          <u xml:id="u-74.24" who="#GrzegorzKołodko">Ale pan senator Biela już komuś przekazuje, co ja mówię...</u>
          <u xml:id="u-74.25" who="#GrzegorzKołodko">Ale ad rem. To jest ciekawe pytanie, dlatego że sam głoszę pogląd, że nie znam modelu gospodarki - wydaje mi się, że niektórzy moi koledzy próbowali go wdrożyć w Polsce - w którym mogłaby rosnąć produkcja, choć nie rosną możliwości zbytu. Przez jakiś czas można produkować na skład. Ale obojętnie, czy to są ziemniaki, czy samochody, czy samoloty, ktoś musi to kupować. Jeśli nikt nie chce tego kupować, bo na rynku wewnętrznym schładzamy koniunkturę, tniemy popyt gospodarstw domowych przez kontrolę dochodów, sektora rządowego - przez cięcia wydatków budżetowych, przedsiębiorców - przez nadmiernie wyśrubowane stopy procentowe, to musi być stagnacja, a nawet recesja. Jak spada popyt, to nie można tego sprzedać, chyba że na zewnątrz. Wobec tego ten popyt jest sumą popytu wewnętrznego i zewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-74.26" who="#GrzegorzKołodko">A co się dzieje na zewnątrz? Praktycznie codziennie przeglądamy wskaźniki koniunktury, patrzymy, co się dzieje, jak się ożywia koniunktura w Unii Europejskiej, u naszego największego partnera, który, jeśli chodzi o nasz eksport, wchłania około 30% naszych obrotów, co się dzieje u innych naszych partnerów. Gdzieniegdzie jest lepiej, gdzieniegdzie jest gorzej. Ostatnio szybciej rośnie eksport na przykład na rynki rosyjski czy ukraiński. Ale jeśli nawet rośnie on dużo szybciej, to jego udział jest relatywnie tak niewielki, że to jeszcze nie zmienia całkowicie obrazu makroekonomicznego. I na pewno te założenia makroekonomiczne odnośnie do bliższego i dalszego okresu, powiedzmy, najbliższych kilku kwartałów i lat, są oparte także na prognozach i założeniach co do przyspieszania, co do poprawy koniunktury w gospodarce światowej, w tym w gospodarce Unii Europejskiej. Jeśli nawet ten rozkwit tam nastąpi, jeśli boom stanie się faktem - ostatnio lepsze wiadomości napływają z rynku północnoamerykańskiego niż zachodnioeuropejskiego - nie rozwiąże to nam problemu.</u>
          <u xml:id="u-74.27" who="#GrzegorzKołodko">Zgadzam się z panem senatorem Podkańskim, że nieprawdziwa była teza, mająca podbudowę polityczną, a nie merytoryczną, iż tak drastyczne załamanie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce po roku 1997 było skutkiem dekoniunktury za granicą. To jest nieprawda. Tę gospodarkę zarżnięto tutaj, a nie za granicą, polityką zupełnie niepotrzebnego przechłodzenia albo, mówiąc ładnie po angielsku, overcooling, a brzydko po polsku, zarżnięcia gospodarki. Zarżnięto popyt, wobec tego zarżnięto możliwości sprzedaży. Obecnie dramat polskiej gospodarki polega nie na tym, że nie mamy dostatecznej ilości mocy wytwórczych i siły roboczej, lecz na tym, że nasze moce wytwórcze są wykorzystane w około 70%, a siła robocza w takim stopniu, że mamy ponad trzymilionową armię bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-74.28" who="#GrzegorzKołodko">W związku z tym pierwszy impuls ożywczy w tej strategii przyspieszania rozwoju ma polegać na tym, że właśnie przez bezinflacyjny wzrost popytu wewnętrznego ma zwiększać się stopień wykorzystania istniejących mocy wytwórczych i absorpcji części nadwyżkowej siły roboczej. Więcej ludzi będzie miało pracę, będą rosły dochody, będą rosły wydatki z budżetu państwa. Według niektórych to jest szaleństwo fiskalne, ale w oczywisty sposób to jest kolejna deska ratunkowa dla gospodarki, dlatego że rząd też zgłasza popyt. Niedługo będziemy mówili, że rząd za mało wydaje. Pani senator zwracała uwagę na to, że jest niedostateczna ilość środków na opiekę społeczną. Z punktu widzenia stricte ekonomicznego można powiedzieć, że gdyby była większa obfitość tych środków, byłby także większy popyt. Teraz jest pytanie, czy będzie on zaspokojony dzięki temu, że wzrośnie produkcja wewnętrzna czy dzięki importowi. Bo cały czas to jest kwestia gry i w tym momencie włącza się ten kurs walutowy.</u>
          <u xml:id="u-74.29" who="#GrzegorzKołodko">Generalnie strategia przyspieszania rozwoju gospodarczego ma polegać w najbliższych kwartałach i latach na bezinflacyjnym wzroście popytu wewnętrznego, zarówno w przypadku przedsiębiorców, jak i gospodarstw domowych, a więc i polskich przedsiębiorców, i polskich rodzin, a w jakimś stopniu także popytu zewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-74.30" who="#GrzegorzKołodko">Panie Senatorze Podkański, nie powiedziałem - proszę to sprawdzić w stenogramie, ja wiem, co mówię - nic na temat sukcesu polityki monetarnej. Powiedziałem - to też można sprawdzić i to powtarzam - że zwłaszcza w ciągu minionego półrocza dokonał się istotny postęp, i to powtarzam, w koordynacji polityki budżetowej i fiskalnej rządu z polityką pieniężną, monetarną niezależnego centralnego banku polskiego. I to odnotowuję. Odnotowuję to, także tu, przed Wysoką Izbą, z zadowoleniem, gdyż każdy minister finansów powinien być zadowolony, gdy jest lepsza, co nie oznacza, że idealna, współpraca pomiędzy rządem i niezależnym bankiem centralnym pod względem lepszej kompozycji dwóch polityk. W minionych latach część nieszczęść brała się bowiem z fatalnej koordynacji albo z braku koordynacji polityki fiskalnej z polityką monetarną. Powstało państwo w państwie, były dwie polityki, były dwa podmioty polityki gospodarczej, nie było twórczej koordynacji, co negatywnie odbijało się na tendencjach rozwojowych albo raczej stagnacyjnych polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-74.31" who="#GrzegorzKołodko">Dzisiaj my musimy prowadzić politykę budżetową i politykę fiskalną, za które będę brał współodpowiedzialność tak długo, jak długo będę ministrem finansów i wicepremierem rządu Rzeczypospolitej. Za politykę pieniężną i za jej efekty odpowiada zaś niezależny bank centralny. Dla koleżanek i kolegów w kierownictwie banku centralnego jest to, jak sądzę, całkowicie jasne. Ja ze swej strony czynię swoją powinność: rozmawiamy, spotykamy się. Czasami, gdy jest to potrzebne, opinia publiczna natychmiast jest o tym informowana. Czasami nie jest to konieczne, bo są to robocze kontakty służące rozwiązywaniu problemów polskich finansów i polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-74.32" who="#GrzegorzKołodko">Budżet historyczny przed wejściem do Unii Europejskiej. Może jest to określenie na wyrost. Ale słyszałem taki bzdet, że to jest ostatni budżet niepodległej Polski, więc w tym sensie ktoś uważa, że on jest historyczny. A tak na serio, to jest to budżet, który po raz ostatni jest robiony w tym trybie. Nie wszyscy i nie wszędzie zdają sobie sprawę z tego, że przygotowanie ustawy budżetowej na rok 2004 będzie biegło zdecydowanie innym torem niż obecnie, o czym też za chwilę jeszcze powiem. To nie będzie powtórzenie tego ćwiczenia. Pewne rzeczy będą konieczne, inne będą niemożliwe, niektóre sprawy ukażą się w innym świetle bądź inne będzie ich tło albo trzeba będzie przedstawiać je w innych proporcjach.</u>
          <u xml:id="u-74.33" who="#GrzegorzKołodko">Było pytanie, czy Rada Ministrów zamierza podejmować - co sugeruje, że do tej pory nie podejmowała, przeciwko czemu chciałbym ostro zaprotestować - działania zmierzające do pozyskiwania dodatkowych środków z przemytu, z niezwykłego przemytu, jak powiedziano, rozumiem, że co do skali, papierosów i alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-74.34" who="#GrzegorzKołodko">Panie Senatorze, proszę państwa, czasami warto wyjść z inicjatywami ustawodawczymi. Ja je poprę. Wczoraj sam się tym zajmowałem. Przeglądałem bowiem kolejną informację o skuteczności naszych służb celnych. Przechwycono sto tysięcy par butów, sześćdziesiąt dwa tysiące płyt kompaktowych, bodajże 60 tysięcy l alkoholu. Papierosy czasami idą w miliony. To jest to, co przechwytują nasze służby, działające w interesie polskiej gospodarki. Przecież nie możemy tych papierosów wprowadzić do obiegu, nie możemy stać się wspólnikami przemytników. Te papierosy bądź ten alkohol podlegają zniszczeniu, a nie opchnięciu na rynku, mówiąc kolokwialnie, Panie Senatorze, po to, żeby nabijać sobie naszą budżetową kabzę. Ale może jakiemuś ministrowi finansów coś takiego przyszłoby do głowy.</u>
          <u xml:id="u-74.35" who="#GrzegorzKołodko">A co z butami? Powiadam tak: dajmy buty tym, którzy ich potrzebują na zimę. To są nie letnie pantofelki, lecz buty na zimę. Sto tysięcy par. A my nie możemy nic z tym zrobić. One mają jakąś wycenę rynkową, ale nie mają wartości rynkowej. Teraz zalegają w magazynach, bo zgodnie z polskim ustawodawstwem tylko sąd może wydać prawomocne orzeczenie o przepadku tego mienia, o jego skonfiskowaniu, przejęciu przez Skarb Państwa, a wtedy ewentualnie można zastanawiać się, co z tym zrobić. Na przykład można rozdać także tym, którzy potrzebują wsparcia w ramach opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-74.36" who="#GrzegorzKołodko">W ślad za naszymi informacjami media podają, że oto skonfiskowaliśmy czy zatrzymaliśmy przemyt sześćdziesięciu tysięcy butelek whisky. Wartość takiego przemytu, którą się przy tym podaje, jest określana na podstawie tego, ile wzięliby za to przemytnicy, gdyby sprzedali to na czarnym rynku. Ale to jest działalność przestępcza, z którą my walczymy, a więc nie możemy tego sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-74.37" who="#GrzegorzKołodko">Może panu senatorowi serce się kraje, ale możemy panu pokazać, jak to się wylewa. Niech się panu serce kraje, a my i tak będziemy to wylewać.</u>
          <u xml:id="u-74.38" who="#komentarz">(Głos z sali: Byle nie za kołnierz.)</u>
          <u xml:id="u-74.39" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-74.40" who="#GrzegorzKołodko">Pan by chciał, żeby na to nakleić akcyzę. Ja chciałbym zaś znaleźć takie rozwiązanie - może akurat nie w wypadku szmuglowanej whisky, ale na przykład butów - żeby coś, co ma wartość, a było nieuczciwie, wbrew prawu wwożone na polski obszar celny, podlegało szybszym procedurom dotyczącym tego, czy ma być skonfiskowane, czy nie i żeby mogło być wykorzystane na cele społeczne. W jakimś stopniu to robimy, ale procedury są długie. Co gorzej, ponosimy koszty, które są z tym związane, bo za pieniądze podatnika musimy finansować przechowalnię stu tysięcy par butów i jeszcze pilnować, żeby ich nie ukradziono. Ci, którzy to przemycają, czasami próbują jeszcze raz wejść w posiadanie tego towaru.</u>
          <u xml:id="u-74.41" who="#GrzegorzKołodko">Tak więc robimy bardzo wiele. Jeśli pan senator sobie życzy, to przekażę wszystkie informacje albo zapraszam do nas, do resortu, na dyskusję z panem ministrem Michalakiem, który w moim imieniu, w imieniu rządu koordynuje politykę celną. Robimy bardzo wiele. Te służby są coraz bardziej skuteczne i od strony systemowej, i od strony kontrolnej, i od strony prewencyjnej. Ale jak długo będzie to opłacalny proceder, jak długo znajdą się chętni do ryzykowania - bo przecież podejmują duże ryzyko - tak długo to będzie istniało.</u>
          <u xml:id="u-74.42" who="#GrzegorzKołodko">Według naszych analiz skala tego procederu się zmniejsza, choć ostatecznie trudno to orzec, dlatego że przecież nie wiemy, jaki odsetek przemycanego towaru został wychwycony, a jaki nie. Informacje na ten temat są fragmentaryczne. Obserwujemy to z różnych stron, ale wydaje się, że jest pewna tendencja do poprawy sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-74.43" who="#GrzegorzKołodko">Pytał pan, czy nie grozi nam załamanie budżetu w następnych latach, nie w tym najbliższym roku, z powodu wzrostu zadłużenia, kosztów obsługi długu publicznego, kosztów związanych z Unią Europejską. Grozi, jeśli nie będą podjęte na czas właściwe działania. Tutaj była także mowa, o czym za chwilę, o narastaniu wydatków sztywnych. Jeśli będzie się poszerzała grupa wydatków sztywnych, które dla pewnych grup interesu, dla pewnych lobby, także politycznych w Sejmie i w Senacie, są najlepszym sposobem zagwarantowania, w oderwaniu od sytuacji budżetu państwa, środków z budżetu na zaspokajanie potrzeb - o co skądinąd często te grupy słusznie się troszczą, są to na przykład niektóre potrzeby społeczne albo związane z obronnością narodową - to może dojść do pęknięcia.</u>
          <u xml:id="u-74.44" who="#GrzegorzKołodko">Pewien wysiłek w tej sprawie chcemy podjąć. I liczę na to, że wszyscy państwo senatorowie, którzy teraz rzucacie tego typu pytania i wątpliwości, będziecie po stronie ministra finansów, a nie przeciwko niemu. Ale wtedy żarty się skończą. Bo co oznacza: oddłużanie wydatków z budżetu państwa? Oznacza odejście od ustaw, które determinują, że ma być i już, nawet jeśli ja albo moi poprzednicy czy następcy mówimy, że nie ma. Ma być i już: na zasiłki opiekuńcze, na zasiłki pogrzebowe, na samolot wielozadaniowy, na obronę narodową, na emerytury i renty. Przecież to są bardzo trudne wybory. Ktoś musi szydzić, jeśli wzywa nas do ograniczania wydatków sztywnych. Ale trzeba zrozumieć, że jest to pytanie o to, czy ma być automatyczna waloryzacja rent i emerytur w oderwaniu od sytuacji finansów publicznych, czy ma jej nie być. Jeśli państwo mówicie, że ma być - przecież podejmujecie takie decyzje, te ustawy są w Sejmie - to znaczy, że jesteście za usztywnieniem wydatków. Bez względu na to bowiem, ile będzie pieniędzy w budżecie, trzeba będzie wypłacić określonej liczbie emerytów i rencistów - jest ich około dziewięciu milionów dwustu tysięcy - emerytury i renty podwyższone według określonego, sztywno zapisanego, współczynnika. To jest podstawowa pozycja sztywnych wydatków. Drugą podstawową pozycją sztywnych wydatków, obok dopłat do rent i emerytur, które w roku 2004 przekroczą 50 miliardów zł... Powiem więcej: gdyby nie było dopłat do emerytur i rent w przyszłym roku, w roku 2003, to już nie byłoby deficytu budżetowego - tylko proszę nie zrozumieć tego inaczej, niż mówię, chcę tylko pokazać skalę proporcji. Oczywiście, będziemy wykonywać wszystkie nasze zobowiązania w stosunku do naszych emerytów i rencistów, ale chcę, żeby wszyscy mieli świadomość, jakie to jest obciążenie dla finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-74.45" who="#GrzegorzKołodko">Trwa reforma systemu emerytalno-rentowego, odchodzimy od systemu repartycyjnego. Ale to jest przedsięwzięcie pokoleniowe. Na razie mamy określoną strukturę demograficzną, mamy określone proporcje pomiędzy ludnością, która już się w życiu napracowała i przeszła na zasłużone renty i emerytury, a tą, która jest aktywna i pośród tej aktywnej znajduje zatrudnienie. Wobec tego byłoby dużo łatwiej, gdyby była dużo lepsza koniunktura. Ale ten problem znowu jest nierozwiązywalny przy tempie wzrostu 0%, 1%, 2%. On będzie łatwiejszy do rozwiązania przy tempie wzrostu 5%, 6%, 7%. I o to toczy się w Polsce ta strategiczna gra. Dlatego też tak niektórych trafia, kiedy mówię, że wzrost wynosi już ponad 2%, a za chwilę będzie 3,5%. Oni woleliby, żeby było gorzej. A moja polityka nie polega na tym, że im gorzej, tym lepiej, tylko na tym, że im lepiej, tym lepiej. Ten mechanizm indeksacyjny jest sztywną płatnością.</u>
          <u xml:id="u-74.46" who="#GrzegorzKołodko">Drugą podstawową kwestią, obok tych transferów, zasiłków, dodatków, o charakterze częstokroć właśnie społecznym i socjalnym - to są bardzo trudne kwestie - jest wielkość zasiłku rodzinnego. Co ma decydować o jego wielkości? Ma być on sztywny, czy też w każdym roku Wysoka Izba ma mieć możliwość podjęcia decyzji o podniesieniu wartości nominalnej tego zasiłku, uwzględniając ogólną sytuację? I czy to ma mieć charakter preferencyjny? Ma być ważniejsze od wzrostu wydatków na przykład na naukę albo na służbę zdrowia? A nie, że jeden senator mówi, że za mało jest na naukę, drugi, że za mało na służbę zdrowia, a trzeci, że za mało na opiekę społeczną. A potem ktoś jeszcze mówi, że mamy za duży deficyt.</u>
          <u xml:id="u-74.47" who="#GrzegorzKołodko">Budżet się musi trzymać kupy i polityka się musi trzymać kupy. I ta, którą proponuję na rok 2003, trzyma się kupy najlepiej, jak to możliwe. Gdybym jednak to ja miał napisać ten budżet od początku do końca i gdybym mógł podejmować decyzje całkowicie na swoją odpowiedzialność, to wierzcie mi, Panie i Panowie Senatorowie, że wyglądałby on trochę inaczej - pewne wydatki już bym odsztywnił. Ale żeby to zrobić, nie ma woli politycznej w parlamencie, a nie w Ministerstwie Finansów.</u>
          <u xml:id="u-74.48" who="#GrzegorzKołodko">My do tych spraw wrócimy na początku roku, rozpatrując to w szerszym kontekście pakietu restrukturyzacji finansów publicznych i długofalowej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego. I wtedy te pytania znowu się pojawią i na te pytania sobie odpowiemy.</u>
          <u xml:id="u-74.49" who="#GrzegorzKołodko">Najważniejsze pozycje sztywne. W rzeczy samej w tym budżecie stabilizacji i rozwoju udział wydatków sztywnych w wydatkach ogółem wynosi 67,8%, blisko 68%, powiedzmy, już przekroczył 2/3. Są trzy główne pozycje sztywne. Pierwsza to koszty obsługi długu publicznego. Jakich spodziewamy się kosztów obsługi długu publicznego? Takich, jakie są dokładnie zapisane. One mogą być większe bądź mniejsze, tu mogą być wahania w granicach kilkudziesięciu milionów, w zależności od tego, jaki będzie ostatecznie na przykład kurs walutowy, który dziś wynosi tyle, a jutro może mieć trochę inną wielkość - w pewnym sensie przecież na pstrym koniu jeździ. Ale generalnie te koszty są mniejsze. Udało nam się w wyniku zrolowania pewnych segmentów długu publicznego, jego restrukturyzacji, także od strony różnego rodzaju papierów - to kwestia długu wewnętrznego, zagranicznego, walut - te koszty pro publico bono zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-74.50" who="#GrzegorzKołodko">Koszty obsługi długu publicznego są wielkie i to jest zupełnie oczywiste. Ale musimy obsługiwać dług publiczny. To jest nasz dług i nie ma możliwości nieobsługiwania go. Rozumiem, że w tej sprawie jest jasność. Pytanie jest tylko takie: czy robimy w tej kwestii wszystko, co potrafimy? Jeśli ktoś ma jeszcze w sprawie zmniejszenia tych kosztów jakieś ciekawe pomysły, na które nie wpadliśmy, to ja zawsze chętnie się z nimi zapoznam.</u>
          <u xml:id="u-74.51" who="#GrzegorzKołodko">Mamy absolutnie prawidłowe i bezpieczne - odpowiadam na pytanie senatora Podkańskiego - proporcje, jeśli chodzi o koszty obsługi długu. Stosunek długu krótkoterminowego do wpływów z eksportu jest bardzo bezpieczny. Nam w ogóle nie zagraża żaden kryzys walutowy - na wzór rosyjski, indonezyjski, turecki czy argentyński. Te wskaźniki są bezpieczne, choć wolałbym, jako minister finansów, żeby te koszty były mniejsze. Ale jedynym sposobem zmniejszania tych kosztów na dłuższą metę jest po prostu zmniejszanie deficytu. I sprawa deficytu będzie wracała, czy nam się to podoba, czy nie - wiem, że niektórzy z państwa czują awersję, jak słyszą o deficycie budżetowym. Problem deficytu występować będzie tak długo, jak długo będzie występował deficyt.</u>
          <u xml:id="u-74.52" who="#GrzegorzKołodko">Koszty wejścia do Unii Europejskiej - czy zagrażają załamaniem budżetu? Nie, w oderwaniu żadna pozycja - nawet tak istotna jak koszty obsługi długu publicznego czy koszty integracji z Unią Europejską - na pewno nam budżetu nie załamie. Budżet mogłaby załamać jakaś nieodpowiedzialna eksplozja wydatków, wymknięcie się tego procesu spod kontroli, a nie sądzę, żeby to było możliwe ze względów ekonomicznych, na zasadzie jakiegoś serwomechanizmu, czy politycznych - zważywszy na światłą troskę także Wysokiej Izby o to, żeby to się nie stało. Mówiłem już o tych kosztach integracji z Unią Europejską. Sprawy jeszcze nie są zakończone, jeszcze negocjujemy, jeszcze dyskutujemy i wiele wskazuje na to, że ostatnia część tej debaty rozegra się dopiero na szczycie kopenhaskim. I zapewniam panie senator i panów senatorów, że z premierem Millerem i negocjatorami uczynimy wszystko, aby ten pakiet finansowy był jak najbardziej korzystny - kto jak kto, ale ja jako minister finansów jestem tym szczególnie żywo zainteresowany. Moim zdaniem - a nie podchodzę do tego, można powiedzieć, wąsko, fiskalnie, podchodzę bardziej strategicznie, patrzę na całą gospodarkę - ten koszt to jest inwestycja i to się opłaci. Te pieniądze z nawiązką wrócą do polskiej gospodarki, ale według innego mechanizmu redystrybucji.</u>
          <u xml:id="u-74.53" who="#GrzegorzKołodko">Pojawia się tu po prostu jeszcze jeden gracz. Są już nie tylko jednostki samorządu terytorialnego, budżety regionalne, budżet państwa, a graczami nie jesteśmy już tylko my - Senat, Sejm, rząd, ministrowie, parlament, partnerzy społeczni, komisja trójstronna. Pojawia się szerszy układ, pojawia się Unia Europejska. I część naszych dochodów, opodatkowanych, które powstały tu, pójdzie tam i wróci tu. I saldo będzie dla nas korzystne.</u>
          <u xml:id="u-74.54" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego, biorąc pod uwagę dłuższy okres - podzielam ten pogląd, sam go głoszę - uważam, że polska gospodarka będzie mogła się rozwijać, jeśli dobrze wykorzystamy dodatkowe szanse. Będzie możliwy wzrost o jakiś jeden punkt, a więc zamiast 3% będzie 4%, zamiast 4%–5%, może zamiast 5%–6%. Dlatego właśnie, że będziemy członkiem Unii Europejskiej. Poza tym z naszych szacunków wynika, że każdy dodatkowy punkt wzrostu gospodarczego, w kategorii szybszego przyrostu produktu krajowego brutto, daje około 1 miliarda zł do budżetu. A więc jeśli w zeszłym roku był 1% wzrostu, a w roku następnym będzie - co przyjmujemy, o co będziemy zabiegać, za czym będziemy się rozglądać - 3,5%, to z tego tytułu mamy dwa i pół punktu więcej wzrostu gospodarczego, ergo: mamy około 2 miliardów 500 tysięcy zł więcej do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-74.55" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli z tytułu członkostwa w Unii Europejskiej i poprawy dostępu polskich przedsiębiorców do wspólnego rynku, poprawy konkurencyjności, zmniejszenia kosztów transakcyjnych, transferu technologii, dopływu inwestycji bezpośrednich, poprawy zarządzania, w ogóle zwiększonego zaufania do polskiej gospodarki jako elementu zintegrowanego z szerszym układem europejskim będziemy mieli jeden dodatkowy punkt procentowy wzrostu gospodarczego, to także będziemy mieli dodatkowy 1 miliard zł wpływów do budżetu. To jest z kolei bezpośrednia korzyść wynikająca z tej integracji.</u>
          <u xml:id="u-74.56" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego integrację trzeba postrzegać tak samo jak globalizację - jako pewną grę, przy okazji której pojawiają się nowe dodatkowe szanse, ale także nowe dodatkowe koszty. Nie można mieć jednego bez drugiego, ale tych dodatkowych szans jest więcej niż dodatkowego ryzyka, w przypadku Polski dodatkowych korzyści jest więcej niż dodatkowych kosztów, te salda są pozytywne, są dodatnie. Jak duże one będą, to już zależy od nas, od mądrości naszej strategii społeczno-gospodarczego rozwoju, która rodzi się także tutaj - w Senacie Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-74.57" who="#GrzegorzKołodko">Co do nauki polskiej i jej promocji, o co pytał senator Biela, to chcę powiedzieć, Panie Senatorze, że ja też jestem człowiekiem nauki i znam bardzo dobrze nasze środowisko. Uważam, że kondycja polskiej nauki jest różna w zależności od tego, o jakich dziedzinach, o jakich dyscyplinach mówimy. Nauka także się globalizuje. Sądzę, że w kontekście integracji europejskiej również nauka polska będzie mogła wiele zyskać. Bardzo łatwo, nawet łatwiej, niż gdyby była ona w zamkniętym układzie ekonomicznym, znajdą się przyczółki, na których mamy przewagi komparatywne. Wiele jest bowiem takich odcinków polskiej nauki, gdzie możemy być dumni z osiągnięć polskiej myśli naukowej i technicznej, właśnie mając te przewagi komparatywne.</u>
          <u xml:id="u-74.58" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli zaś jest pytanie wprost, co państwo, co budżet w tym zakresie robi, to chcę powiedzieć, że mamy pewne instrumenty polityki fiskalnej, mamy pewne instrumenty polityki przemysłowej, mamy pewne instrumenty, których minister finansów, wydawałoby się, nie powinien lubić, ale jeśli minister finansów jest zarazem strategiem gospodarczym, to je lubi. Chodzi na przykład o odpisy, co stanowi ubytki dla dochodów do budżetu, o udział w dochodach z prywatyzacji i w przychodach z prywatyzacji, które przejmuje nauka, a administruje nimi Komitet Badań Naukowych.</u>
          <u xml:id="u-74.59" who="#GrzegorzKołodko">Nie mnie w tej chwili wypowiadać się na temat tego - jest pan minister właściwy do spraw nauki, informatyzacji - jak trafnie alokowane są środki poprzez Komitet Badań Naukowych, gdyż jest to nie tyle administracja, ile samorząd akademicki, samorząd uczonych. To komisje uczonych decydują, jak dzielić te - było, nie było - parę miliardów złotych nakładów, które tam są.</u>
          <u xml:id="u-74.60" who="#GrzegorzKołodko">Ponadto proszę jednak pamiętać, że polska nauka jest zorganizowana w oparciu o trzy filary: instytuty, akademie nauk i szkolnictwo wyższe, w tym także jego komponent niepubliczny, prywatny, który w ostatnich latach tak dynamicznie się rozwija. Tam także podejmuje się gdzieniegdzie - bo nie wszędzie, gdyż wiele z tych placówek ma charakter wybitnie dydaktyczny - badania naukowe.</u>
          <u xml:id="u-74.61" who="#GrzegorzKołodko">Co do parków naukowo-technicznych, to chcę powiedzieć, że gdzieniegdzie, czy to w okolicach linii Rzeszów - Mielec, czy nawet na Górnym Śląsku, pewne ich przyczółki, pewne ich perspektywy w oparciu o bazę akademicką zarysowują się.</u>
          <u xml:id="u-74.62" who="#GrzegorzKołodko">Czy widzę możliwość wykorzystania skali podatkowej do zwiększenia zatrudnienia? Czy obniżenie na przykład podatku od osób prawnych o punkt albo dwa nie spowodowałoby wzrostu zatrudnienia? Tak, ja widzę takie możliwości, choć jako postępowy minister finansów, robiący może czasami na niektórych wrażenie konserwatywnego, uważam, że system podatkowy to nie ser szwajcarski - im ma mniej dziur i wyjątków, tym lepiej - że powinien jednak konsolidować finanse publiczne, a nie je rozdrabiać. System podatkowy nie jest od wywoływania różnych reakcji, które powinny być wywołane w inny sposób. Pan senator ma jednak rację. Jeśli można, nie powodując przy tym powstania strat gdzie indziej i nadmiernych ubytków po stronie dochodów, motywować przedsiębiorców, intelektualistów, inżynierów do podejmowania jakichś działań albo przede wszystkim przedsiębiorców do zwiększania ofert na rynku pracy, to należy to robić. Należy przyznawać ulgi bądź stymulować to w inny sposób wtedy, kiedy bez uruchomienia tejże ulgi pewnego zachowania by nie było.</u>
          <u xml:id="u-74.63" who="#GrzegorzKołodko">My już na to pytanie odpowiedzieliśmy twórczo, Panie Senatorze. Byli tacy, którzy mnie za to krytykowali. Przecież wprowadzamy ustawowe rozwiązanie w postaci tak zwanego kredytu podatkowego. Słyszałem nawet w innej Izbie z pewnych ust poselskich, że literatura i historia nie znają czegoś takiego jak kredyt podatkowy. Znają, a teraz poznaje to polska praktyka gospodarcza. Jest oferta dla małych przedsiębiorców zorientowanych właśnie na zatrudnianie nadwyżkowej, niestety wciąż na taką skalę, siły roboczej. Ci przedsiębiorcy w drugim roku swojej działalności nie będą musieli płacić podatku według określonych zasad, o ile właśnie zatrudnią określoną liczbę osób i o ile utrzymają to zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-74.64" who="#GrzegorzKołodko">Pamiętajmy o tym, że niestety taka jest natura rzeczy, iż każde tego typu rozwiązanie od razu wywołuje pewne dostosowania, na których nie zawsze nam zależy. Uruchomiliśmy na przykład skądinąd słuszne rozwiązania w zakładach pracy chronionej, aby pomóc, także od strony polityki fiskalnej, osobom, które są mniej sprawne niż inne osoby. Przy okazji okazało się, że znaleźli się tacy przedsiębiorcy, którzy traktują to jako sposób na to, by zmaksymalizować swoje cele, a nie skorzystać z tego, że oto jest instrument zatrudniania mniej sprawnych ludzi, bo w tym kierunku chcemy fiskalnie stymulować przedsiębiorców. Te rozwiązania są więc dobre wtedy, kiedy nie wylewa się przy okazji dziecka z kąpielą, ale kiedy uzyskuje się pozytywne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-74.65" who="#GrzegorzKołodko">Pan senator Szafraniec pytał o różnice w przyroście zadłużenia, w pierwszym i drugim przypadku wymieniając pewne kwoty, podając konkretne pozycje. Generalnie, Panie Senatorze, chodzi o to, że te limity, które tam są, to górne limity. To jest pewien bufor w przypadku, gdyby w ramach inżynierii finansowej i polityki zarządzania długiem publicznym zgodnie z treściami i zapisami załącznika, który przedstawiamy Wysokiej Izbie w postaci strategii zarządzania długiem publicznym w latach 2003–2006, była konieczność zbliżenia się, załóżmy, bardziej do tych cytowanych przez pana 60 miliardów zł niż do kwoty, która jest tam wypisana. Chodzi o to, żeby była taka możliwość, taka elastyczność.</u>
          <u xml:id="u-74.66" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o załączniki nr 4 i nr 15, saldo jest zerowe dlatego, że chodzi o rolowanie długu. My czasami, refinansując, musimy pożyczać, żeby spłacać, ale nie dlatego, że nie mamy płynności, tylko dlatego, że są terminy, w których zapadają pewne zobowiązania, i na bieżąco wszystkie te zobowiązania tak w stosunku do wewnętrznej części długu publicznego, jak i w stosunku do części zagranicznej realizujemy.</u>
          <u xml:id="u-74.67" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Cieślaka, to jak powiedziałem, o odpowiedź proszę panią minister Wojtalę, która może znać ten szczegół. On jest na pewno ważny, zwłaszcza w tym miejscu, którego dotyczy. Chciałbym, żeby odpowiedź była kompletna, dlatego udzieli jej pani minister Wojtala.</u>
          <u xml:id="u-74.68" who="#GrzegorzKołodko">Pani senator Janowska pytała - ja dziękuję za tę ocenę - dlaczego, mając tak dobre serce, nie uwzględniłem podstawowych potrzeb Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. To pani nie ma dobrego serca, ja mam dobre serce. Jak pani może mi zarzucać tutaj, w Senacie Rzeczypospolitej, że ja nie uwzględniłem podstawowych potrzeb tego ministerstwa. Ja jestem krytykowany za to - także z tej strony sali, w różnych okolicznościach - że ten budżet jest nadmiernie rozdęty, jeśli chodzi o transfery socjalne, że podobno my marnujemy pieniądze na pomoc społeczną. Niektórzy mówią: niech wszyscy radzą sobie sami, bo jest gospodarka rynkowa, bo nie wiem, co ma być - darwinizm społeczny. Otóż nie. Chcę, żebyśmy wspólnym znojnym wysiłkiem, krok po kroku, rok po roku tworzyli w Polsce społeczną gospodarkę rynkową, a ta jej społeczność, ten jej wątek społeczny ma się egzemplifikować między innymi tym, że jednak my podatnicy, którym się lepiej powodzi, łożąc do naszego budżetu, będziemy dofinansowywali tych, którzy są w bardzo trudnej sytuacji, niekiedy wręcz dramatycznej.</u>
          <u xml:id="u-74.69" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli inny z panów senatorów mówi, że obszary biedy i nędzy w ostatnich latach się poszerzyły, to też jest to prawda, choć mam nadzieję, że już teraz zaczyna się proces odwrotny. Są regiony, są grupy społeczne, są rodziny, w stosunku do których niestety może być prawdą, że więcej jest biedy i ubóstwa, ale generalnie udaje się zahamować narastanie bezrobocia, pojawiają się nowe miejsca pracy. Więcej jest realnie, nie tylko nominalnie, środków na pomoc społeczną. Mamy jednak pewne zapisy, których klasyczny minister finansów - ja nie jestem klasycznym ministrem - nie powinien lubić, że oto na przykład jeśli będą mniejsze koszty obsługi długu publicznego niż te, które są zapisane w projekcie ustawy, to pod pewnymi warunkami około 100 milionów zł będzie mogło być wykorzystane właśnie na dofinansowanie opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-74.70" who="#GrzegorzKołodko">Pani senator podjęła przy okazji, może niechcący, kapitalną kwestię. Pani mówi o obligatoryjnych zobowiązaniach. Tak, o tych, które wynikają z ustawy. Pani nie mówi, Pani Senator, o niczym innym, jak o sztywnych wydatkach budżetu. Jestem bardzo ciekaw, kto z państwa senatorów będzie za odsztywnianiem tych wydatków? Czy pani senator będzie za tym odsztywnieniem? Mógłbym powiedzieć: no, to odsztywnijmy je. Może nas na to nie stać, może to są za wysokie alokaty, skoro na nie starcza środków w budżecie państwa? Albo powiedzcie to odważnie, wyjdźcie z propozycjami, żeby podwyższać podatki i powiedzcie to społeczeństwu, swoim wyborcom. Może pani Simonides to uczyni, powołując się na swoich wyborców, że oto chciałaby podnieść podatki, żeby było więcej na przykład na naukę albo na politykę społeczną. Łatwo bowiem powiedzieć, że ma być więcej, nie wskazując źródła finansowania, tylko pokazując palcem ministra finansów i rząd.</u>
          <u xml:id="u-74.71" who="#GrzegorzKołodko">Rząd i wskazany palcem minister finansów odpowiada: jest więcej. Jest więcej środków nie tylko nominalnie, ale i realnie. Także na pomoc społeczną. Staramy się znaleźć, jeśli nie złoty środek, to coś blisko niego, jak najbliższą wokół tego złotego środka pozycję, gdzie można byłoby łączyć element efektywności z poczuciem sprawiedliwości, wątek prorozwojowy budżetu z jego wątkiem prospołecznym. To jest naprawdę wielki dylemat polityczny, a nie tylko i wyłącznie z zakresu inżynierii finansowej. Panie i panowie senatorowie ocenią, w jakim stopniu w tym budżecie stabilizacji i rozwoju nam się uda to osiągnąć. Ale sądzę, że postęp jest widoczny.</u>
          <u xml:id="u-74.72" who="#GrzegorzKołodko">Pan senator Sztorc pytał o tak zwaną cenę, mając na myśli kurs, dolara i euro, nawiązując do spotkania z panem premierem Millerem. Rozumiem, że chodzi o spotkanie ze wspólnym klubem senatorsko-poselskim Polskiego Stronnictwa Ludowego w lipcu. Mówiłem na ten temat. Mechanizm kursowy w Polsce ustalany jest wspólnie przez rząd i niezależny Narodowy Bank Polski. Stanowisko niezależnego Narodowego Banku Polskiego w tej sprawie jest znane. Wielokrotnie zostało publicznie wyrażone, a przedwczoraj potwierdzone, że Narodowy Bank Polski nie widzi potrzeby jakiejkolwiek zmiany mechanizmu kursowego. To wyczerpuje dyskusję na temat możliwości zmiany tego mechanizmu kursowego. Wobec tego mechanizm kursowy jest dany. Siły rynku działają w ten sposób, że dolary się sprzedaje i kupuje, euro się sprzedaje i kupuje. Popyt i podaż kształtuje cenę tego pieniądza. To, co jest całkowicie niezależne od Polski, to jest kurs krzyżowy, a więc to, jak się ma dolar do euro albo odwrotnie. One się mają dzisiaj mniej więcej tak, jak jeden do jednego. Co nie jest rzeczą przypadku, gdyż w rzeczy samej to jest mniej więcej długookresowy kurs równowagi.</u>
          <u xml:id="u-74.73" who="#GrzegorzKołodko">Naszą strategię też opieramy na szacunkach, że w przyszłości - odpowiadam na inne z pytań, także pana senatora Romaszewskiego - kurs krzyżowy będzie mniej więcej jeden do jednego. Ale to się może różnie zmieniać. To jest także funkcją pewnych decyzji i wydarzeń politycznych. Jeśli skomplikuje się sytuacja polityczna - wiadomo, co mogę mieć na myśli - na Bliskim Wschodzie, czego nie można wykluczyć, to wpłynie to na pewno na inną relację kursu dolara do euro. Wpłynie to również na inną cenę ropy naftowej. Wpłynie to także na polskie terms of trade. To także wpłynie na polską inflację. To są czynniki od nas niezależne.</u>
          <u xml:id="u-74.74" who="#GrzegorzKołodko">To natomiast, co jest zależne od Polski, ale nie jest zależne od rządu, to kwestia tego, jak się kształtuje popyt na polski pieniądz ze strony krótkoterminowych inwestorów portfelowych, którzy operują spekulacyjnie, wychwytując zróżnicowanie stóp procentowych i alokują swoje inwestycje na polskim rynku kapitałowym, zamieniając swoje dolary czy euro na złote. To jest rynek, który działa w ten sposób, że jeśli wejście w posiadanie złotego, ze względu na realnie nadmiernie wyśrubowane oprocentowanie, jest bardzo opłacalne, to zwiększa się popyt na złotego. Jak wzrośnie popyt na złotego, to cena idzie w górę, wobec tego wzmacnia się jego kurs. Ale to nie jest dowód wzmacniania się pozycji polskiej gospodarki, tylko ruchów spekulacyjnych wokół polskiego rynku finansowego i kapitałowego, czemu sprzyja zróżnicowanie stóp procentowych pomiędzy Polską a innymi segmentami światowej gospodarki, gdyż wszystko to się dzieje w gospodarce otwartej i globalnej.</u>
          <u xml:id="u-74.75" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego podtrzymuję to, co powiedziałem wtedy i wielokrotnie później. Mogę powtórzyć także dzisiaj Wysokiej Izbie, że kurs polskiego złotego, zarówno w stosunku do euro, jak i do dolara, jest nadwartościowy. On jest skutkiem nieprawidłowego ustawienia takiego parametru, jak stopy procentowe, oraz ruchów spekulacyjnych wokół polskiego pieniądza. Rząd na to nie ma żadnego wpływu. Albo inaczej, rząd na to nie ma żadnego wpływu w okresie krótkim i średnim. W dłuższym - tak. I rację mają ci, którzy nam mówią: zmniejszajcie deficyt. Otóż zmniejszanie deficytu z pewnością będzie wymuszało zmniejszanie stóp procentowych.</u>
          <u xml:id="u-74.76" who="#GrzegorzKołodko">Jest jednak pytanie, czy można zmniejszać stopy procentowe, nie czekając na dalsze zmniejszanie deficytu, bo ono już ma miejsce. Przytłaczająca większość niezależnych ekspertów, analityków w kraju i za granicą, mówi, że tak. A niektórzy z nich bardzo się dziwią, że to nie ma miejsca w takim stopniu, w jakim powinno mieć. Wobec tego my nie wiemy, jaki będzie kurs dolara i euro, tylko go prognozujemy.</u>
          <u xml:id="u-74.77" who="#GrzegorzKołodko">A na czym polega różnica między dwiema stronami ulicy Świętokrzyskiej, które ze sobą rozmawiają, jak powiedziałem, w dobrej, roboczej atmosferze? Otóż na tym, że niezależny centralny bank ma na przykład komfort sformułowania celu antyinflacyjnego albo, jak oni mówią, inflacyjnego, przedziałowo. Mówią: 3% plus lub minus jeden punkt procentowy. Wyobraźcie sobie, Panie i Panowie Senatorowie, że przyszedłbym do Wysokiej Izby i powiedział, że deficyt budżetowy będzie 4% plus lub minus jeden punkt procentowy. No, przecież byście mnie wyśmiali. Tu się musi zgadzać co do 1 zł. Tu musi być punkt, a nie przedział. Ponadto w przypadku budżetu musimy oprzeć pewne rachunki na założeniu, jaki będzie kurs, a więc musimy przyjąć jakiś kurs. A bank centralny nie musi tego zrobić. On w ogóle nie musi niczego prognozować, on może powiedzieć, że jest niezależny. Bo jest i ja to szanuję.</u>
          <u xml:id="u-74.78" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego my prognozujemy kurs w oparciu o różne założenia teoretyczne, pewne modele ekonometryczne, naszą najlepszą wiedzę, zgodnie z wiedzą o tym, co się dzieje w polskiej gospodarce, co się dzieje w światowej gospodarce, jak się będzie zmieniała siła nabywcza dolara w porównaniu do euro. A jeszcze gdzieś mamy funt brytyjski, frank szwajcarski, yuan chiński, jen japoński, rubel rosyjski, hrywnę ukraińską, co też ma przecież istotne znaczenie z punktu widzenia całego rachunku makroekonomicznego. Dzisiaj nie ma człowieka na świecie, który potrafi powiedzieć, jaki będzie kurs jena do euro albo dolara do rubla, albo wszystkich tych walut do złotego za trzy, za sześć, czy za dziewięć miesięcy. Cały czas śledzimy inne prognozy i weryfikujemy nasze. Najlepsze, jakie potrafiliśmy zrobić, przedłożyliśmy w dokumencie, jakim jest projekt budżetu i załączniki do niego. Dotyczy to także strategii i zarządzania długiem publicznym, którego część jest w pieniądzu zagranicznym. I ile nas to będzie kosztowało, zależy od tego, jakie będą kursy walut. Z tego punktu widzenia, z punktu widzenia obsługi długu ten nadwartościowy, silny złoty jest dobry, korzystny. Gdybym dzisiaj jako minister finansów w naszym imieniu musiał spłacić milion dolarów, to spłacam milion dolarów, kupując je po takim właśnie kursie, a nie na przykład po 4,10 czy po 4,20, czy po 4,30 zł. Z punktu natomiast widzenia polskiego eksportera, w tym także eksportera polskiej żywności, jest oczywiste, że on wolałby 4,20, 4,30 albo 4,40 zł. Polski importer z kolei też jest zadowolony z tego, że ten kurs jest taki, jaki jest, gdyż jest tańszy import. Wydaje mi się, że jest duże prawdopodobieństwo, przynajmniej w krótkim okresie, co do tego, że te prognozy mniej więcej się spełnią, bo idealnie z pewnością nie.</u>
          <u xml:id="u-74.79" who="#GrzegorzKołodko">Gdzie są te sektory, pyta pan senator Sztorc, gdzie mamy wzrost gospodarczy? Przede wszystkim w przemysłach przetwórczych, a nie w przemysłach wydobywczych. W przemysłach przetwórczych, w przemyśle maszynowym, w przemyśle elektromechanicznym, w przemyśle farmaceutycznym, w przemyśle meblarskim. Większość gałęzi przemysłu przetwórczego odnotowuje wzrost produkcji, w tym także tej, która jest kierowana na eksport, trochę silniej w tych branżach, które są bardziej uprofilowane na eksport w kierunku wschodnim, ze względu na różnice koniunktury na wschód i na zachód od Polski.</u>
          <u xml:id="u-74.80" who="#GrzegorzKołodko">Na pytanie odnośnie do sektorów, kto ucierpiał bardziej albo kto bardziej dołożył się do walki z inflacją, już panu senatorowi odpowiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-74.81" who="#GrzegorzKołodko">Pytanie pani senator Simonides... Nie jest to właściwie pytanie, ale wartościująca ocena, którą pryncypialnie odrzucam jako niewłaściwą, nieusprawiedliwioną i krzywdzącą - ale pani senator ma do niej prawo - że jest to budżet zastoju i destabilizacji. Budżety destabilizacji i recesji albo stagnacji to mieliśmy za poprzedniej kadencji, za poprzednich ministrów finansów i za poprzedniego rządu. Jak się stabilizuje, to nie może być zastój. Jak się rozwija, to nie może być destabilizacja. A czy mam już coś w zanadrzu, co znowu kogoś zaskoczy? Zaręczam panią senator, że mam niejeden dobry pomysł.</u>
          <u xml:id="u-74.82" who="#GrzegorzKołodko">Czy nadal chcę stymulować niechęć do fiskusa zbyt rzadkim pojawianiem się w mediach? No, jak to? Przecież nawet wczoraj się tam pojawiłem, jutro rano znowu pojawię się w radio. I zawsze, gdy media zapraszają na spotkania, na żywo, to w publicznych mediach przed polską publicznością, przed podatnikami pojawiam się i odpowiadam na wszystkie pytania. Co do niechęci do fiskusa, to liczyłbym na większość życzliwość ze strony pani senator i na to, że zaprzestanie pani swojej działalności wzmacniającej tę niechęć do polskiego fiskusa, bo polski fiskus służy polskiej gospodarce i polskiemu społeczeństwu, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-74.83" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Kulaka, czy jest jakiś przelicznik środków na pomoc społeczną: nie, nie ma. To znaczy, jeśliby był, to my bylibyśmy niewolnikami właśnie tego usztywnienia w tych częściach, w których wydatki są sztywne. A z drugiej strony jest pytanie, w jakim stopniu w ogóle zwiększać wydatki w różnych pozycjach. Przez jakiś czas próbowano stosować zupełnie nieprzystającą do rzeczywistości i w sumie szkodliwą formułę: inflacja plus jeden punkt procentowy. Kiedy rozmontowałem tę formułę natychmiast po tym, jak podjąłem się tego trudnego zadania, podniósł się zgiełk wśród tych, którzy są nieprzychylni polskiemu fiskusowi, że oto została złamana jakaś zasada. Ta zasada była niedorzeczna, jak na obecne warunki, dlatego że ona wymagałaby złamania od razu sztywnych płatności, wydatków z budżetu państwa. Inflacja plus jeden jest superindeksacją, hiperindeksacją. Jest interpretowana w ten sposób, że wszystkim się należy inflacja plus jeden. I wtedy to się staje zerem. To w ogóle uniemożliwia jakikolwiek racjonalny dialog o preferencjach, o tym, na co wydawać więcej, na co mniej, a na co tak ograniczać wydatki. I dlatego nie może być żadnej formuły, ani takiej: inflacja plus jeden, ani też: inflacja minus jeden. To jest podejście, powiedziałbym, tak ogólne, że aż ogólnikowe.</u>
          <u xml:id="u-74.84" who="#GrzegorzKołodko">Można to interpretować jako pewien kaganiec albo kaftan bezpieczeństwa nakładany w sposób dosyć woluntarystyczny na system finansów publicznych po to, aby wydatki nie wymknęły się spod kontroli. Pewne wydatki muszą rosnąć w tempie ewidentnie szybszym niż inflacja plus jeden czy inflacja plus dwa, także te z grupy wydatków sztywnych. Na przykład wydatki na obronę narodową są funkcją sztywnego zapisu ustawowego. To ma być 2% PKB. Jeśli PKB rośnie o 3,5% i inflacja wynosi 2%, to rośnie to ogółem o 5,5%. A według formuły „inflacja plus jeden” powinno rosnąć o dwa punkty procentowe plus jeden punkt, czyli o 3%. A to są duże pieniądze. W przyszłym roku to będzie ponad 15 miliardów zł. Jeśli to musi rosnąć nie o wskaźnik określany jako „inflacja plus jeden”, tylko o wskaźnik „inflacja plus trzy i pół”, to logicznie coś musi rosnąć dużo wolniej niż inflacja plus jeden. Musi rosnąć wolniej niż inflacja minus jeden. Musi po prostu spadać. I to jest dramatyczna kwestia, w obliczu której stoi rząd i minister finansów, bo parlament uchwalił nam różne ustawy w trosce o obronę narodową, o opiekę społeczną, o udział akcyzy w finansowaniu dróg, o wydatki tego czy innego typu. Tych indeksacji w naszym systemie jest bardzo wiele. I teraz pracujemy między innymi nad odsztywnieniem tego.</u>
          <u xml:id="u-74.85" who="#GrzegorzKołodko">We wszystkich przypadkach, kiedy chodzi o regulacje ustawowe, jest oczywiste, że z propozycjami, z pytaniami na ich temat przyjdziemy także do Wysokiej Izby. I wtedy będziemy musieli odbyć bardzo poważną debatę nad tym, czy jesteśmy skłonni podjąć się tego wysiłku, czy też będziemy tkwili w gorsecie nadmiernego usztywnienia wydatków budżetowych, co będzie utrudniało racjonalne gospodarowanie finansami. Wydatki na pomoc społeczną wynikają, z jednej strony, z działania ustaw, a z drugiej strony - z możliwości sfinansowania w sposób odpowiedzialny, a więc przy utrzymaniu dyscypliny finansowej, potrzeb, które się tutaj tłoczą.</u>
          <u xml:id="u-74.86" who="#GrzegorzKołodko">Panu senatorowi Kruszewskiemu odpowie pani minister Wojtala.</u>
          <u xml:id="u-74.87" who="#GrzegorzKołodko">Panie i Panowie Senatorowie, to nieprawda, że jest jakaś - nie wiem - akcja czy kampania niepłacenia podatków przez hipermarkety, przez wielkie sieci handlowe. Czasami są jakieś tematy, które wracają jak ta melodyjka, które są taką stale powtarzaną mantrą. Służby fiskalne czynią swoją powinność, są regulacje ustawowe. Są też pewne systemowe ulgi przyznane w takim czy innym przypadku, nie uznaniowe, które wynikały na przykład z zobowiązań podejmowanych w stosunku do inwestorów, bez rozróżniania, czy oni są zagraniczni, czy krajowi. Tak, postęp techniczny, technologiczny w usługach takich, jak handel, wyraża się w tym, że oto w pewnej fazie pojawiają się galerie, pojawiają się supermarkety, pojawiają się hipermarkety i w sposób naturalny wypierają z rynku, z gospodarki te słynne sklepiki na rogu, małe podmioty gospodarcze. W tej sprawie świat ma różne doświadczenia. Zupełnie inny jest model amerykański, inny jest model japoński, gdzie celowo podjęto się protekcji i ochrony małych sklepikarzy, małego handlu. Oparto funkcjonowanie handlu o taki model, a nie o te właśnie wielkie hipermarkety. Najczęściej nasze panie mają inne zdanie niż panowie, dlatego że korzystają z dobrodziejstw tych hipermarketów, w których mogą zrobić efektywnie, szybko korzystne dla nich zakupy pod jednym dachem. Ale zaręczam państwu, że z punktu widzenia powinności systemu fiskalnego my swoje zadania wypełniamy. Ci przedsiębiorcy płacą podatki, podatki są od nich ściągane. A jeśli próbują tego unikać, to nasze służby także czynią swoją powinność. Jeśli więc ktoś wie o czymś, o czym my może nie wiemy - bo my, jako służby podatkowe, na pewno nie wiemy o wszystkim - to proszę nam o tym powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-74.88" who="#GrzegorzKołodko">Inną sprawą są kwestie relacji pomiędzy tak zwanymi hipermarketami a ich dostawcami. Hipermarkety niekiedy wykorzystują swoją dominującą pozycję ekonomiczną, nie płacąc na czas swoich zobowiązań w stosunku do innych podmiotów. Staramy się korzystać w systemie finansowym z takich rozwiązań, które stosowałyby przymus ekonomiczny, aby tak się nie działo. Wobec tego ja nie potrafię odpowiedzieć panu senatorowi Borkowskiemu na pytanie, ile hipermarkety dały podatków do budżetu... Przepraszam, na to pytanie możemy odpowiedzieć. Trzeba zdefiniować, czym są hipermarkety, a czym nie. To zadanie jest wykonalne. Minister gospodarki ma chyba jakąś definicję hipermarketów; co jest super - a co jest hiper-, rozumiemy mniej więcej, o co chodzi. Można więc oszacować podatki dochodowe. Gdybyśmy bardzo, bardzo się starali, to, choć to niezwykle skomplikowane, można by także oszacować, jaki jest wpływ podatku od wartości dodanej, a więc VAT, z tytułu obrotów w tychże hipermarketach. Te dochody, te podatki, te wpływy rosną.</u>
          <u xml:id="u-74.89" who="#GrzegorzKołodko">O kursie mówiłem już wcześniej. Kiedy on będzie efektywny? Jest to skutkiem przede wszystkim zmniejszania deficytu budżetowego, a nade wszystko stóp procentowych, choć występuje obiektywna presja na aprecjację, czyli na wzmacnianie tego kursu. I tutaj jesteśmy też w trochę paradoksalnej sytuacji. Im większy optymizm, im większa wiara w przyszłość polskiej gospodarki, im wyższe notowania polskiej gospodarki - a one poszły ostatnio w górę, między innymi agencja ratingowa Moody's podniosła notowania niektórych naszych papierów wartościowych aż o dwa oczka - tym bardziej to zaufanie przeradza się w większy popyt na polski pieniądz. Wobec tego rośnie popyt, a podaż tegoż pieniądza do gospodarki jest określona, działa mechanizm rynkowy i jest tendencja do aprecjacji. Jesteśmy tu uwikłani w pewien konflikt interesów.</u>
          <u xml:id="u-74.90" who="#GrzegorzKołodko">Co do pytania pana posła Litwińca, to są pewne rozwiązania. Ja bardzo cenię sobie ten trzeci element.</u>
          <u xml:id="u-74.91" who="#GrzegorzKołodko">Proszę?</u>
          <u xml:id="u-74.92" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Pana senatora Litwińca.)</u>
          <u xml:id="u-74.93" who="#GrzegorzKołodko">Przepraszam, ja ciągle mylę... Jestem tak rzadko przez państwa zapraszany, a tak często egzaminowany w Izbie niższej...</u>
          <u xml:id="u-74.94" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Poprawimy się.)</u>
          <u xml:id="u-74.95" who="#GrzegorzKołodko">...że muszę tu przychodzić częściej. I wtedy tam będę mówił: panie senatorze, chociaż będę się zwracał do posłów.</u>
          <u xml:id="u-74.96" who="#GrzegorzKołodko">A więc pan senator Litwiniec pytał o ten bardzo ważny, trzeci komponent w systemie gospodarczym. Te sektory to państwo, sektor prywatny i organizacje pozarządowe. My mamy kilka propozycji, które są teraz w fazie finalnej w Sejmie, a niedługo znajdą się tutaj. Dotyczą one instytucji pożytku publicznego i wolontariatu. Mają one wzmocnić je także od strony finansowej. I znowu jest tam proponowane rozwiązanie, którego klasyczny, wąsko myślący minister finansów mógłby nie lubić, a mianowicie pewne możliwości odpisów fiskalnych podatkowych z tytułu łożenia na te instytucje, co pozwoli na ich wzmocnienie.</u>
          <u xml:id="u-74.97" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-74.98" who="#GrzegorzKołodko">Czy te kontrakty, ten element pakietów socjalnych w umowach prywatyzacyjnych nie powinien być bardziej rygorystycznie kontrolowany? Pyta o to, a zarazem doradza pani senator Berny. Według niej najwyższy czas karać za niedotrzymywanie zobowiązań branych na siebie w ramach tych pakietów. Tak, ja się tutaj całkowicie solidaryzuję z panią senator. Oczywiście w ramach instytucji prawa, które mamy, pacta sunt servanda, mamy określone możliwości nagradzania i represji; kija i marchewki. Ale być może to jest także - dziękuję, że pani zwraca mi na to uwagę - kwestia pewnej koordynacji. My przy układach prywatyzacyjnych twardo negocjujemy także tę część socjalną pakietu; minister skarbu jest jednakże ministrem skarbu. On ma to wynegocjować, zapewnić, natomiast potem realizuje on inne polityki. Być może wymaga to większej uwagi i szerszego włączenia także naszych służb związanych z polityką społeczną i zatrudnieniem, a więc pionu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do monitorowania tych kontraktów. Jest to w istocie - słusznie pani to wychwyciła - elementem polityki rządu pana premiera Millera, by nie tylko maksymalizować przychody do budżetu państwa, by nie tylko mieć w ten sposób dodatkowy instrument restrukturyzacji mikroekonomicznej i poprawy konkurencyjności, ale także, tak długo jak się da, bo jednak jest to gospodarka rynkowa oparta na dominacji prywatnej własności środków produkcji, wymuszać, jeśli nie jest to naturalne, troskę społeczną.</u>
          <u xml:id="u-74.99" who="#GrzegorzKołodko">O założenia co do kursu, o to, że różne są założenia rządu i Narodowego Banku Polskiego, pytał pan senator Romaszewski. Tak jak potrafię, już na to pytanie odpowiedziałem. Te założenia mają prawo być różne...</u>
          <u xml:id="u-74.100" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Ale jak to wygląda ilościowo?)</u>
          <u xml:id="u-74.101" who="#GrzegorzKołodko">...taka jest po prostu ich natura.</u>
          <u xml:id="u-74.102" who="#GrzegorzKołodko">Ilościowo to my się w zasadzie zgadzamy. My na ten temat rozmawiamy naprawdę bardzo często, my się może czasami różnimy co do tego, co wolelibyśmy, żeby było. Dlatego że inne są cele, zwłaszcza krótkookresowe, rządu i niezależnego banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-74.103" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o te prognozy ilościowe, to bynajmniej nie próbujemy teraz wróżyć z fusów i podejmować jakieś ryzykownej prognozy wysokości kursu złotego do euro wtedy, kiedy będziemy wchodzić w strefę euro. Bo to jest pytanie w ogóle o sposób tego wejścia w mechanizm systemu walutowego poprzedzającego wejście w strefę euro. Na krótszą metę to może bank centralny spodziewa się nieco silniejszego złotego i z tego punktu widzenia nieco wyższego kursu złotego niż rząd. A przyszłość pokaże, jak to się ostatecznie ukształtuje.</u>
          <u xml:id="u-74.104" who="#GrzegorzKołodko">Pyta metodologicznie i politycznie bardzo słusznie pan senator Pawłowski, czy ja liczę na poprawki Senatu w budżecie. No ja szanuję bardzo Senat, prace komisji i sądzę, że te poprawki, które zaproponował w swoim sprawozdaniu pan senator Markowski w imieniu komisji nie zmieniają przynajmniej logiki, struktury, konstrukcji tego budżetu. Nie podważają, czemu pan senator przewodniczący komisji i sprawozdawca dał wyraz, priorytetów, które tam są zawarte. Przyjmuję te propozycje do wiadomości i to niektóre z zadowoleniem, ponieważ wychwyciliście państwo kilka drobnych, ale skądinąd istotnych niedociągnięć. I te poprawki, jak sama nazwa mówi, poprawiają budżet, a wszystko co poprawia budżet, z zadowoleniem zawsze będzie przyjęte przeze mnie i przez nasz rząd.</u>
          <u xml:id="u-74.105" who="#GrzegorzKołodko">Pan poseł Janowski, przepraszam, senator Janowski pyta o relację wydatków sztywnych i elastycznych - już o tym mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-74.106" who="#GrzegorzKołodko">Czy w długu publicznym uwzględniamy także bilans długów i sytuację finansową samorządów? Zależy, w której kategorii. Tak, my to uwzględniamy, mamy dług państwowy, mamy dług tak zwanego general government, sektora rządowego, mamy dług całego sektora finansów publicznych, gdzie uwzględniamy również salda finansów agencji, funduszy oraz jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-74.107" who="#GrzegorzKołodko">I w tym kontekście, odnoszącym się do kontroli funduszy, dodać jeszcze mogę od siebie, że także agencji. Po raz pierwszy w ślad za życzeniem, które powitałem z zadowoleniem, bo dało mi to dodatkowy argument nacisku przy ustawie budżetowej na rok przyszły, dołączone zostały, oprócz dokumentu, który był już tutaj przedmiotem naszej dyskusji, dokumentu zatytułowanego „Strategia siedmiookresowego zarządzania długiem publicznym na lata 2003–2006”, także plany finansowe agencji: Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego. Staramy się więc, aby silniejsza była kontrola rządu i ministra finansów nad państwowymi agencjami, nad ich polityką finansową, a niektóre z nich są w niezwykle trudnej, nie chcę powiedzieć, że opłakanej sytuacji, jak na przykład Agencja Rynku Rolnego, w wyniku błędów z przeszłości. Decyzje pewne w tych sprawach są podejmowane także na trwającym już od dwudziestu czterech minut posiedzeniu rządu. Ale przedstawiamy Wysokiej Izbie te załączniki i plany finansowe agencji, które zostały, mam nadzieję, przygotowane zgodnie z wszystkim wymaganiami, aby był do nich wgląd także parlamentarny, ze strony zainteresowanych posłów, senatorów, obu Izb, komisji, abyśmy wspólnie kontrolowali całość polityki finansowej dokonującej się, rozgrywającej się w ramach finansów, jakkolwiek by było, publicznych.</u>
          <u xml:id="u-74.108" who="#GrzegorzKołodko">I ostatnie pytanie, pytanie pana Izdebskiego, co sądzę o ewentualności czy potrzebie obniżenia o 10% rezerw dewizowych państwa, czy o przejęciu ich na rzecz budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-74.109" who="#GrzegorzKołodko">No cóż, sądzę, że rezerwy dewizowe państwa, na bardzo wysokim skądinąd poziomie, przekraczającym 28 miliardów dolarów albo euro, bo na jedno dzisiaj wychodzi, a więc równoważącym mniej więcej wartość strumienia siedmiomiesięcznego importu, są administrowane, są własnością państwa polskiego, ale są w jedynej i wyłącznej dyspozycji niezależnego banku centralnego. I bank centralny je alokuje, gospodaruje tymi rezerwami, natomiast my, to znaczy rząd i Ministerstwo Finansów, minister finansów, współpracujemy z zarządem Narodowego Banku Polskiego i Radą Polityki Pieniężnej tak, aby wykorzystywać, wiedząc, jakie są zasoby banku centralnego i wiedząc, jakie są reguły gry na rynku wewnętrznym i zewnętrznym co do obsługi długu publicznego, wynikające stąd możliwości dla minimalizacji obciążeń polskiego społeczeństwa kosztami długu tego społeczeństwa, a więc długu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-74.110" who="#GrzegorzKołodko">Nie widzę natomiast jakiejkolwiek możliwości przejmowania tego typu rezerw, gdyż są to, jak powiadam, rezerwy państwa, którymi dysponuje Narodowy Bank Polski. Te rezerwy pochodzą stąd, że ten bank kiedyś je kupił, płacąc za nie w złotych. One się nie wzięły z powietrza. Bank je pozyskiwał, kupując pieniądze zagraniczne na rynku i płacąc za nie w złotych. Bank jest ich właścicielem, on za to zapłacił, co nie oznacza, że nie mamy poszukiwać w ramach inżynierii finansowej jak najbardziej kreatywnych sposobów mądrego wykorzystywania wszystkich zasobów finansowych coraz szybciej rozwijającej się polskiej gospodarki i, mam nadzieję, coraz bardziej zasobnego z czasem polskiego społeczeństwa po to, aby ta gospodarka rozwijała się jeszcze szybciej, a to społeczeństwo było jeszcze bardziej zasobne. Czego także paniom i panom senatorom pod koniec tego roku życzę.</u>
          <u xml:id="u-74.111" who="#GrzegorzKołodko">I korzystając z okazji, chciałem także życzyć Spokojnych, Miłych i Wesołych Świąt. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-74.112" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-74.113" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Jarzembowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo, Panie Premierze.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#RyszardJarzembowski">Życzenia odwzajemniamy, dziękujemy za krzepiące wystąpienie i za miłe słowa pod adresem Senatu.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Grzegorz Kołodko: Czy mogę udać się na posiedzenie rządu? Jest obecna pani minister.)</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę i dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#RyszardJarzembowski">Widzę właśnie na sali panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner i skorzystam z okazji, żeby poczynić kolejny miły antrakt w naszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#RyszardJarzembowski">Otóż chciałbym pogratulować pani minister Halinie Wasilewskiej-Trenkner otrzymanej nagrody imienia Andrzeja Bączkowskiego. Przypomnę, że nagroda ta jest przyznawana co roku za działalność, która stanowi wzór służby publicznej.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#RyszardJarzembowski">I myślę, że jest szczególnie wymowne to, że wzór służby publicznej konstruuje rokrocznie budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#RyszardJarzembowski">Dziękujemy bardzo.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Halina Wasilewska-Trenkner: Dziękuję, Panie Marszałku. Dziękuję bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#RyszardJarzembowski">A teraz będzie pora na pytania szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę na trybunę podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, panią Wacławę Wojtalę, i o udzielenie odpowiedzi na pytanie pana senatora...</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#RyszardJarzembowski">... Zbigniewa Kruszewskiego.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#RyszardJarzembowski">Proszę przepuścić panią minister, proszę przepuścić.</u>
          <u xml:id="u-75.17" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-75.18" who="#RyszardJarzembowski">I jeszcze pan senator Cieślak, jak się zdaje. dotknął tej problematyki.</u>
          <u xml:id="u-75.19" who="#RyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WacławaWojtala">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WacławaWojtala">W odpowiedzi na pytanie pana senatora Kruszewskiego dotyczące inwestycji w Łodzi, chciałabym powiedzieć, co następuje. Rzeczywiście w załączniku nr 7 - Inwestycje wieloletnie - utrzymana została poprzednia nazwa inwestycji, to znaczy Centrum Kliniczno-Dydaktyczne Akademii Medycznej w Łodzi. Od 1 października funkcjonuje nowa uczelnia: Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Zasadna jest zatem uwaga dotycząca dostosowania nazwy do nowej rzeczywistości. Inwestycja ta jest realizowana od 1975 r. Jej wartość kosztorysowa wynosi 922 miliony 600 tysięcy zł na łączną liczbę łóżek tysiąc pięćset czterdzieści osiem, a więc jest to bardzo poważna i potężna inwestycja.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#WacławaWojtala">Dotychczas poniesiono koszty sfinansowane z budżetu państwa w wysokości 191 milionów zł; do sfinansowania po 2002 r. pozostało jeszcze 731,5 miliona zł. Aktualnie trwają prace nad dostosowaniem realizacji tej inwestycji do potrzeb nowej uczelni. Akademia Medyczna w Łodzi połączyła się z Wojskową Akademią Medyczną, jest w tej chwili nowa struktura, nowe potrzeby. Kilka miesięcy temu odbyło się w Łodzi spotkanie z udziałem przedstawicieli stałej Komisji Finansów Publicznych do spraw Kontroli i Realizacji Inwestycji Wieloletnich i ustalono, że nowe władze uczelni przygotują nowy program medyczny, który będzie uwzględniał nowe potrzeby. Jednocześnie zadeklarowano ograniczenie wartości kosztów finansowanych z budżetu państwa, tak aby można było tę inwestycję szybciej zakończyć, nie zmieniając jej przeznaczenia. Główny budynek, osiemnastopiętrowy, może w znacznej części zostać przeznaczony na inne cele, tak że to pozwoli na zmniejszenie kosztów i przyspieszenie oddania inwestycji do użytku.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#WacławaWojtala">Aktualnie trwają prace. Uczelnia zobowiązała się jak najszybciej nowy program medyczny przekazać do Ministerstwa Zdrowia. Po jego rozważeniu, akceptacji, nastąpi, sądzę, odpowiednia weryfikacja załącznika nr 7, ale to już chyba przy okazji prac nad budżetem na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#WacławaWojtala">Sama inwestycja, jej zasadność, jest niekwestionowana. Ona jest realizowana w trybie modułowym, Dotychczas oddano już część obiektów do użytku, między innymi Klinikę Psychiatryczną, Zakład Medycyny Nuklearnej, Instytut Kardiologii, Zakład Immunologii, Instytut Stomatologii i część zaplecza technicznego.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#WacławaWojtala">Działalność dydaktyczna i kliniczna prowadzona jest aktualnie w wielu miejscach w Łodzi na bazie szpitali, które są posadowione, po pierwsze, w różnych częściach miasta, a po drugie, należą do jednostek samorządu terytorialnego. A zatem po sfinalizowaniu inwestycji nastąpi przeprowadzenie działalności klinicznej do nowo wybudowanego obiektu. Jednostki samorządu terytorialnego już pracują nad restrukturyzacją aktualnie zajmowanych na potrzeby łódzkiej Akademii Medycznej obiektów służby zdrowia. Oznacza to więc potrzebę działań restrukturyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#WacławaWojtala">I w ten sposób przeszłabym do pytania pana senatora Cieślaka, odnoszącego się do restrukturyzacji i działań osłonowych w ochronie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#WacławaWojtala">W projekcie ustawy budżetowej, która jest przedmiotem prac Wysokiej Izby, znajduje się rezerwa w wysokości 110 milionów zł na działania osłonowe w ramach restrukturyzacji prowadzonej w ochronie zdrowia. Jej uruchomienie jest jednak uzależnione od spełnienia warunków związanych głównie z uzyskaniem dodatkowych dochodów budżetu państwa do końca III kwartału 2003 r. Podzielam zdanie pana senatora co do konieczności kontynuowania działań restrukturyzacyjnych bez czekania na możliwości ich sfinansowania, a zatem pytanie jest w pełni zasadne.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#WacławaWojtala">Ministerstwo Zdrowia, a właściwie rząd, finalizuje w tej chwili prace nad nowelizacją ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Ta nowelizacja dałaby ewentualnie możliwość finansowania przez organy założycielskie działań restrukturyzacyjnych, ale prace są jeszcze na etapie wstępnym, przed obradami Komitetu Rady Ministrów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo pani minister Wacławie Wojtali.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#RyszardJarzembowski">Proszę o zabranie głosu panią podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Hannę Kuzińską i również o odpowiedź na pytania szczegółowe dotyczące pieniędzy z konkretnym bardzo przeznaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#RyszardJarzembowski">Proszę bardzo, Pani Minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#HannaKuzińska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#HannaKuzińska">Wydatki na naukę w nauce o finansach publicznych często rozpatruje się łącznie z wydatkami budżetowymi na szkolnictwo wyższe oraz na oświatę i wychowanie. I tutaj właśnie pan premier przytoczył wskaźniki pokazujące, że nominalny łączny wzrost tych nakładów w roku 2003 w porównaniu do roku 2002 wynosi, zgodnie z przedłożeniem rządowym, 5,1%, zatem w ujęciu realnym wzrost ten wyniósłby 2,8%. Wracając jednak do pytania, które tu zostało sformułowane, chciałam powiedzieć, że przewidywane wykonanie wydatków budżetowych w samej tej części „Nauka” w roku 2002 wynosi 2 miliardy 662 miliony zł, w przedłożeniu rządowym na rok 2003 przewidziano nakłady na ten cel w wysokości 2 miliardy 715 milionów zł. Kwoty te w praktyce oznaczały nominalny wzrost nakładów budżetowych o 2%, co realnie oznacza zmniejszenie ich o 0,3%. W ustawie uchwalonej przez Sejm zmniejszono planowane nakłady w tej części budżetu o 7,5 miliona zł. Oznacza to w dalszym ciągu wzrost realny nakładów budżetowych na naukę o 1,6% i realne zmniejszenie w porównaniu z przedłożeniem rządowym o 0,4 punktu procentowego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo pani minister Hannie Kuzińskiej.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#RyszardJarzembowski">I w ten sposób możemy przejść do ważnego segmentu naszej debaty, do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#RyszardJarzembowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#RyszardJarzembowski">Przypominam o rygorach regulaminowych - wystąpienie nie może trwać dłużej, pierwsze, niż dziesięć minut, drugie, dłużej niż pięć minut. I przypominam o tym, że przed zakończeniem debaty, wnioski legislacyjne muszą być kierowane na piśmie do marszałka prowadzącego obrady.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#RyszardJarzembowski">Na liście mówców mamy zapisanych w tej chwili trzydziestu ośmiu senatorów. Chciałbym zaapelować do mówców, żeby kondensowali swoje wystąpienia, tak aby jak najwięcej senatorów w jak najkrótszym czasie mogło dzisiaj wystąpić.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#RyszardJarzembowski">Wbrew alfabetowi jako pierwszy wystąpi senator z Torunia, senator SLD, Marian Żenkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#RyszardJarzembowski">Następnym mówcą będzie pan Sławomir Izdebski, jeśli zdąży się posilić, a jeśli nie, to pan senator Andrzej Wielowieyski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MarianŻenkiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#MarianŻenkiewicz">Nie sposób się oprzeć jednej refleksji, jeśli się po raz czternasty, tak jak ja, współuczestniczy w pracach nad budżetem. Od momentu wprowadzenia nowego systemu w naszym kraju co roku, najpierw jako poseł, później jako senator, słyszałem, że priorytetem kolejnych rządów jest inwestycja w człowieka, jest inwestycja w naukę, jest inwestycja w szkolnictwo. I tak się jakoś dziwnie składa, że przez te czternaście lat żaden z rządów, w moim przekonaniu, nie potrafił do końca wywiązać się ze swoich obietnic i nie potrafił w sposób właściwy realizować swoich celów.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#MarianŻenkiewicz">Nie bez kozery zadałem panu premierowi Kołodce, bardzo żałuję że go nie ma, konkretne pytanie. Otóż chcę pokazać jak, w jaki sposób niedopowiedzenie albo operowanie półprawdami zmienia rzeczywisty obraz w oczach Wysokiej Izby. Z tej trybuny, półtorej godziny temu, słyszałem, że realne nakłady na naukę wzrastają. Wzrastają nakłady realne. Przed chwilą pani minister Kuzińska powiedziała, że realny spadek nakładów na naukę wynosi 0,3%. I dlatego apeluję do nieobecnego pana ministra Kołodki, żeby zechciał nam pokazywać do końca, pokazywać całość zagadnień, o których dyskutujemy.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#MarianŻenkiewicz">I sprawa druga. Pan premier poruszył również sprawę podwyżki płac dla nauczycieli akademickich. I znowu to sformułowanie jest tylko półprawdą, albowiem ta podwyżka, przypominam, miała być zrealizowana ponad rok temu, i ponad rok temu, w trudnych warunkach finansowych, została podjęta decyzja, moją ręką zresztą również, o tym, że jest to przesunięte na rok przyszły. I dlatego, pokazywanie tego teraz jako sukcesu jest, w moim przekonaniu, co najmniej niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#MarianŻenkiewicz">O budżecie można dyskutować długo. Ja ograniczę się tylko, odpowiadając na apel pana marszałka, do dwóch spraw: do nauki i do jednej sprawy lokalnej. Otóż chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o zmniejszenie realnych nakładów na naukę, tak, zmniejszonych w stosunku do roku ubiegłego, to w sposób szczególnie krytyczny oceniono zmniejszenie środków na program informatyzacji kraju. Przypominam, że w pierwotnych założeniach oszacowano go na 120 milionów zł. Dzisiaj mamy w budżecie kwotę znacznie mniejszą niż 30 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#MarianŻenkiewicz">W związku z tym w imieniu własnym oraz członków senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu podtrzymuję, złożone przez tę komisję do Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, trzy poprawki, które miały za zadanie zwiększenie tej kwoty o 12 milionów 500 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#MarianŻenkiewicz">Bardzo gorąco apeluję do pana senatora Markowskiego jako przewodniczącego Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych i do wszystkich państwa z tej komisji, żebyście popatrzyli na to w taki sposób, że ten wydatek jest niezbędny. Chodzi bowiem o realizację programu informatyzacji kraju w kontekście naszego wejścia do Unii. Rozumiem argumentację komisji, która nie mogła się zgodzić na wskazane źródła pokrycia tych środków.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#MarianŻenkiewicz">Pragnę przypomnieć, że na posiedzeniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu nie wymyśliliśmy nic oryginalnego. Wróciliśmy tylko do propozycji sejmowych z drugiego czytania, w których znajdował się taki postulat. Powiem więcej: w dyskusji z przewodniczącym sejmowej komisji, panem posłem Potulskim, uzyskałem zapewnienie, że komisja sejmowa stoi na takim stanowisku jak komisja senacka.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#MarianŻenkiewicz">A zatem bardzo serdecznie proszę pana senatora Markowskiego i kierowaną przez niego komisję, żebyście państwo zechcieli spojrzeć życzliwie na tę poprawkę. Liczę na to, że pan senator Markowski, jeśli nie może się zgodzić na wskazane źródła pokrycia, znajdzie inne źródła, ponieważ znacznie lepiej niż ja zna problem źródeł finansowania.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#MarianŻenkiewicz">Druga poprawka, którą chcę zgłosić, proszę państwa, nic nie kosztuje. Chodzi o to, że jeśli do końca II kwartału 2003 r. dodatkowe kwoty z dochodów z podatku od towarów i usług będą wyższe niż planowane, to proponujemy, aby przeznaczyć je na ewentualną podwyżkę płac dla nauczycieli akademickich i przyspieszyć ją o dwa miesiące.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#MarianŻenkiewicz">Jeśli chodzi o sprawy nauki, to chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że w tej Izbie ponad 30% stanowią osoby, które mają różnego rodzaju stopnie i tytuły naukowe. I to, co mówię o nauce, o wydatkach na informatyzację, o wydatkach na szkolnictwo wyższe, proszę państwa, to nie jest mój lobbing na rzecz tego środowiska. To jest lobbing na rzecz polskiej racji stanu. Pan premier, który mówił, że polityka i budżet muszą się trzymać kupy, powinien pamiętać, że w programie Sojuszu Lewicy Demokratycznej ten punkt jest jednym z najważniejszych. Powinien zatem - wracam do wygłoszonej przez niego sentencji - uwzględnić w swoim działaniu tę drugą część.</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#MarianŻenkiewicz">Ostatnia sprawa, proszę państwa, lokalna, która też nic nie kosztuje. Otóż zwracam się do Wysokiej Izby w swoim imieniu oraz w imieniu... przepraszam, źle zacząłem. Zwracam się do Wysokiej Izby w imieniu pana marszałka Jarzembowskiego, pani senator Doroty Kempki, pani senator Krystyny Sienkiewicz, pana senatora Zygmunta Cybulskiego oraz w swoim o to, ażeby pozostawić w budżecie kwotę 6 milionów 500 tysięcy zł - tak jak było planowane - na budowę tamy w Nieszawie i związane z tym inwestycje zabezpieczające ten region przed katastrofą, jaka może się zdarzyć w przypadku awarii tamy włocławskiej. Katastrofa byłaby olbrzymia, a kwota, którą proponujemy na ten cel, jest naprawdę niewielka.</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#MarianŻenkiewicz">Jeszcze raz proszę uprzejmie o akceptację moich poprawek. Składam je, Panie Marszałku, na pana ręce. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Dwie minuty podarował pan następnym mówcom.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#RyszardJarzembowski">Pan senator Izdebski jeszcze się posila, zatem bardzo proszę pana senatora Andrzeja Wielowieyskiego. Kolejnym mówcą będzie pan senator January Bień.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#RyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#AndrzejWielowieyski">Budżet, który rozpatrujemy, jest oderwany od rzeczywistości i w czasie, i w przestrzeni. Jego struktura i liczby nie wskazują na to, że Polska stoi przed wejściem do Unii i przed głębokim wstrząsem, jakim ta akcesja będzie dla budżetu. Ma rację profesor Witold Orłowski, który uważa, podobnie jak inni komentatorzy, że w roku 2004 zapłacimy bolesną cenę za ten zły budżet roku 2003, ponieważ czas ucieka, a my nie potrafiliśmy i nie potrafimy przygotować budżetu na to, co go czeka.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#AndrzejWielowieyski">Ten budżet został skonstruowany jeszcze w warunkach swobodnej decyzji. Mogliśmy wydać więcej lub mniej, mogliśmy operować deficytem, mieliśmy dość dużą swobodę. A jednak nie udało się, nie zrobiono prawie nic, aby zmienić sztywną strukturę wydatków, o czym wiele tutaj mówiono, i w dalszym ciągu w przeważającej części jest to budżet konsumpcyjno-socjalny, a w bardzo niewielkim stopniu rozwojowy, choć są tam rzeczy pozytywne, na przykład zwiększenie liczby poręczeń, pobudzanie eksportu, trochę inwestycji. Jednak jest tego bardzo niewiele.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#AndrzejWielowieyski">I jest największe nieporozumienie, ogromna konfuzja polskich budżetów. Wprowadza się w błąd opinię publiczną, ukrywając miliardy złotych wydatków, czyli zamiatając, jak to się mówi, pod dywan fundusze i agencje, mające wydatki typowo budżetowe, za które Skarb Państwa odpowiada i za które dziś czy jutro i tak będzie płacił.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#AndrzejWielowieyski">Przy tym prognozowane dochody w budżecie są przeszacowana o 2–3 miliardy zł. Przyjęto wzrost dochodu narodowego o 3,5% wtedy, gdy w Unii prognozy wzrostu były znacznie lepsze. Ale mam przed sobą ostatnie komunikaty Komisji Europejskiej, dostałem je właśnie z Brukseli, w których przewiduje się, że w I kwartale przyszłego roku wzrost wyniesie zero, od minus 2% do plus 2%. W drugim półroczu ma być troszkę lepiej. Rząd niemiecki w dalszym ciągu marzy, że może będzie to powyżej 2%, eksperci mówią, że prawdopodobnie wzrost dochodu w Niemczech będzie wynosił mniej więcej 1%. Co to oznacza? Dla nas oznacza to niewątpliwe zmniejszenie dochodu narodowego z tych 3,5% do prawdopodobnie 2%, może 2,5%, jeżeli się uda. A to znaczy, że dochody budżetowe będą mniejsze o 1 miliard, 1 miliard 500 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#AndrzejWielowieyski">Gorsze jest to, że w Sejmie posłowie podwyższyli o około 900 milionów zł prognozowane dochody w zakresie akcyzy i cła, bo chcieli mieć pieniądze na dodatkowe wydatki. Z tego może połowa będzie realna. Sądzę więc, że brakuje dalszych 500 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#AndrzejWielowieyski">Poważne wątpliwości budzi również założona, znacznie wyższa, bo o prawie 2 miliardy zł, ściągalność podatków. Podkreślam, że w ubiegłych latach nigdy nie udało się osiągnąć takiej skali poprawy, a wręcz odwrotnie: bywało, że ściągalność spadała i zaległości należności rosły. Tak więc należy realistycznie przyjąć, że co najmniej 1 miliard zł z tej wyższej ściągalności jest niepewny. I to wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy rząd podnosi nam obciążenie wynikające z PIT, podatki osobiste, bo progi pozostają niezmienione. Kosztuje to nas, czyli podatników, mniej więcej 1 miliard zł, może trochę mniej. A równocześnie wycofano się z obniżenia o kilka punktów podatku od firm, podatku CIT.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli nie będzie tych 2 miliardów zł czy też 3 miliardów zł, to trzeba będzie w ciągu roku ciąć wydatki, będzie wiele żalu i wiele rozczarowań, a niebezpiecznie będzie przesunąć je na następny rok, bo będzie on dużo trudniejszy niż ten, który jest teraz.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#AndrzejWielowieyski">Z wydatkami też jest źle, a nawet gorzej. Wiadomo było, że czekają nas wielkie wydatki w związku z przystąpieniem do Unii. I właśnie przystosowanie do tego miała na celu kotwica budżetowa ministra Belki, o której była tutaj mowa w wystąpieniu premiera. Ta kotwica polegała na przyhamowaniu budżetu na poziomie 1% wzrostu plus inflacja. W naszej sytuacji byłoby to mniej więcej 3%. Niestety, spójrzcie państwo na budżet, przyjmujemy plus 5%. To jest o ponad 1,7% więcej, czyli o ponad 3 miliardy zł więcej wydatków. Tyle nas kosztuje wyrwanie kotwicy Belki.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#AndrzejWielowieyski">Co się na to składa? Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni: i rząd, i minister finansów, i obydwie izby parlamentu. Przede wszystkim w tych 3 miliardach zł prawie 200 milionów zł to pozarządówki. To święte krowy. Pocieszam kolegów senatorów, że Senat wygląda na tym tle najlepiej, znośnie. Ponad 200 milionów zł ponad ten pułap wydają pozarządówki, pomimo oszczędności sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#AndrzejWielowieyski">Sejm zwiększył rezerwy celowe na różne cele socjalne i rolnicze. Niektóre wydatki socjalne, zwłaszcza dodatki mieszkaniowe, są, niestety, uzasadnione. Dużo dał na poprawę sądownictwa - oczekiwało się tej poprawy. Pozostały 1 miliard zł to głównie płace. W jakimś sensie jest to pomyłka.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#AndrzejWielowieyski">W konsultacjach społecznych ustalono, że będzie czteroprocentowy wzrost płac w sektorze publicznym. Później okazało się, że inflacja jest mniejsza, ale ustalenie zostało i ludzie dostają więcej o 0,7%. Ile to jest? To jest 15–25 zł miesięcznie. Po ludzku biorąc, poważna sprawa, ta suma się liczy. Dla budżetu jest to jednak potężne uderzenie, od 1 miliarda zł pęka budżet, nie ma tych pieniędzy. Rząd zrobił błąd, nie potrafił przekonać partnerów społecznych, że tych pieniędzy nie ma.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#AndrzejWielowieyski">Rzecz najtrudniejsza, o której już mówiłem, to ten dywan. Polega to na tym, że faktyczny deficyt ZUS, Funduszu Pracy i agencji rolnych wynosi nie 4,9%. W tym roku wynosił 6%, a w przyszłym także będzie wynosił między 5,8 a 6%. Łączny deficyt tych agencji i funduszy wzrośnie z prawie 6 miliardów do prawie 7 miliardów zł. Jest to tragedia i dowód naszej lekkomyślności. Nic dziwnego, że w tej sytuacji w ciągu dwóch lat łączne zadłużenie państwa...</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek sygnalizuje, że kończy się czas przemówienia)</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze parę zdań, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-82.15" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Jeszcze minuta.)</u>
          <u xml:id="u-82.16" who="#AndrzejWielowieyski">...rośnie o 100 miliardów zł, o 31%. W ciągu tylko dwóch lat o 100 miliardów zł. Proszę państwa, podkreślam, że zwłaszcza w zakresie fundacji i agencji są to wydatki budżetowe. Wydatki ZUS i skup artykułów rolnych będą dodatkowo finansowane z kredytów bankowych, które budżet będzie musiał drogo spłacać. To jest zgroza. W przedłożeniu rządowym, zdaje się na stronie 291, jest napisane wprost, że agencje budzą wielkie wątpliwości i trzeba zracjonalizować ich wydatki. Zgadzam się w 100%. Cóż z tego, kiedy...</u>
          <u xml:id="u-82.17" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Panie Senatorze, czas upłynął. Może się pan zapisać po raz drugi...)</u>
          <u xml:id="u-82.18" who="#AndrzejWielowieyski">Dobrze. Wobec tego przedstawię konkluzję, bo mam nadzieję, że będę mógł jeszcze coś powiedzieć o roku 2004.</u>
          <u xml:id="u-82.19" who="#AndrzejWielowieyski">Konkluzja jest taka, Wysoka Izbo, że jako reprezentant klubu „Blok Senat 2001” oraz Unii Wolności podkreślam, że nie można poprzeć tego budżetu. Będziemy głosować przeciwko niemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#RyszardJarzembowski">Chcę przypomnieć panu senatorowi, że myli się, mówiąc, że będziecie głosować przeciwko. Nie można odrzucić budżetu, bo jest to niezgodne z konstytucją i Regulaminem Senatu. Można go tylko przyjąć albo bez poprawek, albo z poprawkami. Wniosek pana senatora jest więc nieuprawniony.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę, pan senator January Bień. Następnym mówcą będzie pan senator Gerard Czaja. Jeszcze raz apeluję o zwięzłość wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanuaryBień">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#JanuaryBień">Podczas dzisiejszej dyskusji o budżecie na rok 2003 chciałbym stwierdzić, że rozumiem uwarunkowania tego skromnego budżetu. Na pewno nie będzie on odebrany z satysfakcją przez wszystkich zainteresowanych, a szczególnie przez środowiska, które otrzymają w nim mniej, niż przewidywały. W sytuacji niedoboru środków nie tylko na inwestycje, ale także na bieżącą działalność jednostek budżetowych, nieuniknione staje się zaciskanie pasa i ograniczenie wydatków. Wysoki Senacie, są jednak instytucje, o których należy pamiętać i którym trzeba pomóc. Związane jest to z miejscami pracy.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#JanuaryBień">Wydaje się, że konieczne jest zwiększenie środków na to, o czym chciałbym powiedzieć. Dotyczy to między innymi PKP Przewozy Regionalne. W projekcie budżetu na 2003 r. założono, że dofinansowanie do kolejowych przewozów regionalnych będzie wynosić 300 milionów zł. Zwrot wpływów utraconych na skutek stosowania ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów to będzie 200 milionów zł dla wszystkich przewoźników kolejowych w Polsce. Jest to o 33 miliony zł mniej niż w roku poprzednim. Ustawa z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP przewiduje dotację do kolejowych przewozów regionalnych w wysokości 800 milionów zł na rok 2003. Ta wielkość dotacji została uwzględniona podczas opracowywania rozkładu jazdy pociągów w roku 2003, ważnego od 15 grudnia. Jeżeli Wysoka Izba uchwali budżet na 2003 r., w którym na dotacje do przewozów kolejowych przeznaczono 300 milionów zł, urzędy marszałkowskie - na mocy prawa są one organizatorem kolejowych przewozów regionalnych - otrzymają trudne zadanie wyeliminowania kilkuset nierentownych pociągów z rozkładu jazdy, czego skutkiem będzie zwolnienie z pracy kilkunastu tysięcy kolejarzy. Może to dotyczyć, Wysoka Izbo, każdej miejscowości, w tym Częstochowy, która jest już omijana przez kilka ekspresów.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#JanuaryBień">Druga sprawa to promocja turystyki, która w Polsce jest znaczącym zjawiskiem. W rekordowym 1997 r. Polskę odwiedziło prawie dwadzieścia milionów turystów zagranicznych, a przychody dewizowe wyniosły około 8 miliardów 700 milionów dolarów. W 1998 r. odnotowano spadek przyjazdów, a w roku 2001 odwiedziło nas piętnaście milionów turystów. Przychody wyniosły 4 miliardy 800 milionów dolarów. Takie załamanie miało oczywiście wiele przyczyn, ale nasi sąsiedzi, Węgrzy i Czesi, zareagowali natychmiast i znacząco zwiększyli środki na promocję. U nas zmniejszono zaś o 38% wydatki na to w budżecie na rok 2002.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#JanuaryBień">Promocja polskiej turystyki wymaga pozyskania środków finansowych w minimalnej wysokości 4 milionów zł. Jako mieszkaniec Częstochowy i senator z ziemi, gdzie do turystyki przywiązuje się bardzo dużą wagę - są przecież wspaniałe góry jurajskie, jest szlak Orlich Gniazd, są piękne lasy i jest perła, Jasna Góra - stwierdzam, że Polska może być krajem turystyki. Zwracam się więc do Wysokiej Izby o rozważenie możliwości zwiększenia, a nie zmniejszenia, nakładów na promocję o 2 miliony zł. Turystyka generuje mniej więcej dziewięćset czterdzieści tysięcy miejsc pracy, czyli pracuje w niej 6,1% zatrudnionych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#JanuaryBień">Zwracam się także do Wysokiej Izby o to, aby przyjęła poprawkę trzynastą, dotyczącą zwiększenia o kwotę 700 tysięcy zł dotacji na wynagrodzenia w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. To, że w dotacji na rok 2003 po raz kolejny nie uwzględniono faktu usamodzielnienia się ASP w Katowicach i rozwoju uczelni, doprowadzi do przekreślenia perspektywy rozwoju, regresu i zmarnowania dorobku pokoleń pracujących na rzecz rozwoju edukacji artystycznej na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#JanuaryBień">Celowe wydaje się także wsparcie w województwie śląskim działań osłonowych dotyczących przede wszystkim osób starszych. Zwłaszcza w roku 2003 należy przewidzieć bardzo istotne środki i skierować je do całego województwa śląskiego. Chodzi o wsparcie wszystkich gmin województwa - powtarzam: wszystkich gmin województwa - w których znajdują się restrukturyzowane zakłady przemysłowe. Rozłożenie dochodów ludności jest bardzo zróżnicowane, na przykład Jastrzębie to 3 tysiące zł, a region kłobucki w Częstochowskiem - 1 tysiąc 440 zł.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#JanuaryBień">Obszarem możliwym do zagospodarowania jest w tym przypadku także ochrona środowiska. Poszerzenie zakresu prac prowadzonych w roku 2003 przy budowie urządzeń gospodarki wodno-ściekowej może generować nowe miejsca pracy, które mogą zająć zwalniani z pracy pracownicy.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#JanuaryBień">Wysoka Izbo, urządzenia gospodarki wodno-ściekowej znajdujące się w gestii regionalnych zarządów gospodarki wodnej wymagają ciągłych napraw i modernizacji, dlatego też popieram zawartą w poprawce dwunastej propozycję zwiększenia wydatków na ten cel, co także może generować nowe miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#JanuaryBień">Kończąc swe wystąpienie, zwracam się do Wysokiej Izby z apelem o uwzględnienie mych uwag. Jednocześnie jestem za przyjęciem budżetu z poprawkami, które zaakceptuje senacka Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#RyszardJarzembowski">Przypomnę może, także oglądającym nas telewidzom, że senatorowie w debacie budżetowej mogą zgłaszać tylko wnioski o przyjęcie ustawy bez poprawek albo o wprowadzenie do niej poprawek. Jest to zgodne z art. 223 konstytucji. Senatorowie nie mogą zgłaszać wniosków o odrzucenie ustawy, dlatego też wniosek pana senatora Wielowieyskiego, jako bezprzedmiotowy, nie mógł zostać przeze mnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę, pan senator Gerard Czaja. Następnym mówcą będzie pani senator Genowefa Grabowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#GerardCzaja">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#GerardCzaja">Już od wielu lat słyszymy o sprawie samolotów dla bardzo ważnych osób w państwie. Każdy nowy rząd deklaruje chęć rozwiązania tego bądź co bądź bardzo ważnego chociażby ze względu na bezpieczeństwo pasażerów problemu. Przypomnę, że prasa różnie pisze o stanie technicznym maszyn, które latają z bardzo ważnymi osobami na pokładzie. Mogę tylko powiedzieć, że ostatnio premier Józef Oleksy stwierdził, iż samoloty Jak-40, którymi ostatnio latają ministrowie, to dziadostwo.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Koniec cytatu.)</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#GerardCzaja">Kiedy był premierem, z powodu awarii rządowego samolotu ledwie zdążył na szczyt państw europejskich w Cannes. W ostatnich latach awariom ulegały samoloty, którymi mieli lecieć lub też już lecieli premierzy - poza Józefem Oleksym - Włodzimierz Cimoszewicz, Jerzy Buzek i Leszek Miller, awaryjne lądowanie w Arabii Saudyjskiej przeżyła marszałek Senatu Alicja Grześkowiak. Efektem tych i innych zdarzeń był jedynie awans pilota z kapitana na majora i odwoływanie się Leszka Millera do opatrzności.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#GerardCzaja">Te fakty i wiele innych okoliczności zdecydowały o powołaniu już w 1996 r. zespołu ekspertów w sprawie przygotowania decyzji o zakupie samolotów dla vipów, ale powódź stulecia w roku 1996...</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: W 1997 r.)</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#GerardCzaja">Tak, w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#GerardCzaja">...i zbliżające się wybory parlamentarne odsunęły te prace na dalszy plan.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#GerardCzaja">A jaki mamy stan na dzisiaj? Najmłodszy Jak-40 w barwach 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego liczy sobie dwadzieścia jeden lat, a najstarszy - dwadzieścia sześć. Takimi samolotami latają najważniejsze osoby w państwie. W składzie 36. pułku latają również dwa tupolewy TU-154M, uznawane za najbezpieczniejsze samoloty świata, ale one również są leciwe.</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#GerardCzaja">To jednak nie wszystko. Gdybyśmy przyjrzeli się kosztom, jakie ponosi budżet państwa z tytułu eksploatacji tych maszyn, odpowiedź byłaby jedna: należy jak najprędzej rozpocząć procedurę przetargową na zakup nowych samolotów. Powtarzam: procedurę przetargową, a nie zakup samolotów. Od momentu rozpoczęcia procedury przetargowej do efektu finalnego potrzeba od dwóch do trzech lat. Wówczas, w co głęboko wierzę, sytuacja finansowa państwa będzie inna.</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#GerardCzaja">Trzeba jednak koniecznie wrócić do kwestii procedury związanej z zakupem nowych samolotów dla 36. specpułku i skończyć z lansowaną tezą, że prezydent, premier, marszałek Senatu czy Sejmu mogą latać po świecie samolotami rejsowymi. Jesteśmy bądź co bądź dużym państwem europejskim i trudno sobie wyobrazić, aby nasze ważne w państwie osoby podróżowały, nawet w klasie biznes, samolotami rejsowymi.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#GerardCzaja">Zgłaszam więc poprawkę do budżetu państwa na 2003 r., proponując w części 83 poz. 11 dotyczącej programu rozwoju nowoczesnych technologii zdjęcie kwoty w wysokości 12 milionów zł i przeznaczenie jej na sfinansowanie zaliczki na zakup samolotów w części 81 poz. 2. Dziękując za uwagę, Panie Marszałku, przedkładam moją i kilku innych senatorów propozycję poprawki do budżetu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#RyszardJarzembowski">Senatorzy Ewa Serocka, Longin Pastusiak i Gerard Czaja podpisali się pod tym wnioskiem, co jest zrozumiałe, szczególnie w trzecim przypadku.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę o zabranie głosu panią senator Genowefę Grabowską. Następnym mówcą będzie pan senator Kazimierz Pawełek.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Kruszewski: A ja?)</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#RyszardJarzembowski">Póki co o kolejności decyduje marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#GenowefaGrabowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#GenowefaGrabowska">Proszę mi pozwolić odnieść się do budżetu w dwu aspektach. Najpierw będę mówiła o budżecie jako przewodnicząca Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, a druga część mojej wypowiedzi będzie dotyczyła stricte poprawek wnoszonych do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#GenowefaGrabowska">Jeśli chodzi o pierwszą część mojego wystąpienia, to chcę powiedzieć, że ja rozumiem, iż tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Wiadomo, iż nie wszystko, co chcielibyśmy w budżecie wyeksponować i pokryć, znajdzie tutaj zabezpieczenie. Mam na myśli wykaz składek do organizacji międzynarodowych, które Polska jako aktywny uczestnik życia międzynarodowego jest zobowiązana wnosić. Wiadomo, iż te należności są duże. Nie będę epatowała kwotami, ale są one bardzo znaczne. Powiem tylko, że ciągle mamy w tej materii poważne zaległości. Nikt nie ma wątpliwości, iż obecność Polski na arenie międzynarodowej jako państwa dużego, jako państwa, które będzie jednym z sześciu największych państw członkowskich Unii Europejskiej, wymaga także udziału finansowego. To jest niestety niezbędne. Tymczasem ciągle jesteśmy w pozycji państwa zalegającego ze składkami.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#GenowefaGrabowska">Ja mam świadomość, że wszelkie zabiegi Ministerstwa Spraw Zagranicznych są na tyle dyplomatyczne, iż na razie chronią nas przed konsekwencjami, jakie w związku z niepłaceniem składek państwo może ponieść. Przypomnę tylko, iż z Karty Narodów Zjednoczonych wynika obowiązek płacenia składek, a jeśli państwo zalega z tym przez dwa lata, może zostać pozbawione prawa do głosowania. To okrutna kara, bo takie państwo jest wówczas martwe. Chcę, mówiąc o tym budżecie, wskazać, że właśnie przyszły rok będzie bardzo trudny, dlatego że na koniec grudnia 2003 r. pozostanie do zapłacenia, jako spadek z wcześniejszych zaległości, kwota 134 milionów 542 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#GenowefaGrabowska">Ta kwota będzie musiała być ujęta znów w tej części, kiedy będziemy mieli nóż na gardle, w budżecie na rok 2004, który zbiegnie się z budżetem unijnym. W tej sprawie nie zgodziłabym się z panem senatorem Wielowieyskim, iż będzie to pierwszy budżet unijny. Nie, my już w tej chwili wpłacamy wiele należności na rzecz Unii Europejskiej. Te zaległości dojdą nam później również jako obowiązkowe, z którymi trzeba sobie będzie radzić. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że część międzynarodowa będzie w przyszłym budżecie wymagała szczególnej uwagi, jako że Polska musi być na arenie międzynarodowej partnerem wiarygodnym, także pod względem finansowym.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#GenowefaGrabowska">Proszę pozwolić, iż przejdę teraz do części bieżącej budżetu i odniosę się do kilku poprawek rekomendowanych przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych. Idzie mi zwłaszcza o te poprawki, które dotyczą inwestycji na Śląsku, w Katowicach. W tym przypadku chciałabym, aby mój głos zabrzmiał wespół z głosem pani senator Krystyny Doktorowicz, która w tej materii prezentuje podobne stanowisko. Chciałabym powiedzieć, że zgłaszane poprawki są realne, mają zabezpieczenie finansowe wynikające z określonych przedziałów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#GenowefaGrabowska">Niedobrze się dzieje, jeśli na Śląsk trafiają informacje o tym, że obiecuje się ludziom, gminom pieniądze, które nie są nigdzie zabezpieczone, ani w programach, które się skończyły, ani w budżecie. Uważam, że tego typu sygnały, wysyłane na Śląsk także z tej sali, są niedobre, niebezpieczne i po prostu nieuczciwe. Dlatego chciałabym podkreślić, że jeśli chodzi o poprawki dotyczące Śląska, z którymi tu występuję, to w tych wszystkich kwestiach jest pełne zabezpieczenie.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#GenowefaGrabowska">O dwóch sprawach chciałabym tylko wspomnieć. Pierwsza dotyczy wymienianej przez pana senatora Bienia Akademii Sztuk Pięknych. Dla tej akademii 700 tysięcy zł jest kwotą znaczną i przynajmniej częściowo pozwalającą zaspokoić bieżące potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#GenowefaGrabowska">Chciałabym także skierować do państwa senatorów moją osobistą prośbę związaną z poprawką czternastą, która brzmi bardzo enigmatycznie i bardzo ogólnie. Jest tam mowa o działalności dydaktycznej w ramach szkolnictwa wyższego, na którą przeznacza się środki większe o 4 miliony 300 tysięcy zł. To jest, proszę państwa, kwota przeznaczona na budowę wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Śląskiego. Ja tę budowę kilka lat temu rozpoczynałam wskutek decyzji komisji regulacyjnej państwa i Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego pozbawiającej ten wydział budynku. Decyzja państwowa pozbawiła uniwersytet substancji dydaktycznej, a w tej chwili wydział sam, przy niewielkiej pomocy zewnętrznej, boryka się z kontynuowaniem tej inwestycji. Dlatego apeluję i proszę o pomoc, również przez zaakceptowanie tej poprawki. I nie chodzi tu o dokończenie, bo do dokończenia jest jeszcze daleko, ale o takie współfinansowanie tej inwestycji, które pomoże młodzieży śląskiej kontynuować naukę także na wydziałach o profilu humanistycznym. Bo Śląsk to nie tylko kilof i łopata do węgla, to także myśl techniczna, to także myśl humanistyczna, o którą musimy dbać. I zwracając się z tym apelem do państwa senatorów, chciałabym zakończyć. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo pani senator.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#RyszardJarzembowski">Zapraszam pana senatora Kazimierza Pawełka. Następnym mówcą będzie pan senator Zbigniew Kruszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#KazimierzPawełek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#KazimierzPawełek">Z dniem 1 września 2001 r. powstał Uniwersytet Rzeszowski na bazie lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, który to uniwersytet miał w Rzeszowie swoją filię. Różnego rodzaju majątek pozostawiony w Rzeszowie wynosi ponad 34 miliony zł. Oczywiście to zobowiązanie nie zawisło w próżni i zostało niejako zapisane w ustawie z dnia 7 czerwca 2001 r. - pieniądze miały być spłacone lubelskiemu UMCS w ciągu 2002 i 2003 r. W roku bieżącym UMCS nie otrzymał ani złotówki spłaty. Na szczęście jednak pewna nadzieja zaświtała w budżecie roku przyszłego. Mam przed sobą pismo sporządzone w odpowiedzi na moje oświadczenie z listopada tego roku, a podpisane przez panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner, iż z rezerwy celowej zostanie przeznaczona kwota 5 milionów zł tytułem spłaty tej bardzo dużej, bo trzydziestoczteromilionowej należności dla UMCS. Jest to jednak bardzo mało w świetle inwestycji, które w Lublinie zostały rozpoczęte. W związku z tym pozwolę sobie złożyć poprawkę do budżetu w imieniu senatora Krzysztofa Szydłowskiego, senator Ireny Kurzępy i senator Teresy Liszcz oraz własnym. Poprawka zmierza do zwiększenia kwoty do 10 milionów zł. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Już odbieram tekst poprawki i przekazuję służbom technicznym.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#RyszardJarzembowski">Zapraszam pana senatora Zbigniewa Kruszewskiego. Następnym mówcą będzie pan senator Władysław Mańkut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#ZbigniewKruszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#ZbigniewKruszewski">Budżet, któremu wicepremier Grzegorz Kołodko nadał nazwę stabilizacji i rozwoju, opiera się na prognozach wzrostu gospodarczego w 2003 r. - konkretnie na trzyipółprocentowym wzroście PKB. Pan premier zapewnia, że są to prognozy ambitne, ale i realne. Po stronie dochodów budżet jest dość ryzykowny, zawiera pozycje o charakterze incydentalnym oszacowane na podstawie założeń trudno weryfikowalnych. Pozostaje wierzyć w zapewnienia pana premiera Kołodki. Ale czy wiara zawsze czyni cuda?</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#ZbigniewKruszewski">Sejmowe przedłożenie zakłada także poprawę ściągalności należności podatkowych do budżetu. To wymaga sporych posunięć organizacyjnych i technicznych w odpowiedzialnych za ściąganie podatków służbach. Wskazuję na ten problem, bowiem nie jest to kwestia ekonomiczna, a techniczno-organizacyjna. Nie jestem do końca przekonany, czy da się to przeliczyć na złotówki. Jest więc to raczej element życzeniowy budżetu, a życzenia mają to do siebie, że nie zawsze się spełniają. Przypominam o tych wpadkach, aby przestrzec przed nadmierną euforią. Budżet państwa jest sprawą zbyt poważną, aby wykorzystywać go w celach propagandowych. Debata budżetowa jest jedną z najważniejszych, które odbywają się w tej Izbie. W budżecie jak w soczewce odbija się stan państwa, stan finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#ZbigniewKruszewski">Wysoka Izbo, mimo pozytywnej oceny budżetu państwa na 2003 r. jako całości uważam, że są w nim niewątpliwie elementy budzące pewne wątpliwości. Należą do nich niewątpliwie kwestie zbyt niskiego wzrostu kwot przeznaczonych na rozwój nauki, oświaty, edukacji i informatyzacji. Rozumiem, że mówiąc, iż gdzieś jest za mało, należy wskazać miejsce, z którego można zabrać. W mojej ocenie takim miejscem są agencje rządowe, szczególnie te związane z rolnictwem. Nie wszystkie zaplanowane tam wydatki wydają się w pełni uzasadnione. Do kogo trafią te pieniądze? Przeznaczone na agencje środki są nieadekwatne do zadań przez te agencje wykonywanych.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#ZbigniewKruszewski">Drugim takim elementem są wydatki na drogi, subwencje dla samorządów na ten cel. Nie będę powtarzał komunałów o drogach jako krwiobiegu gospodarki. Pojawiają się też opinie - ja podzielam je tylko częściowo - że samorządy nieefektywnie gospodarują pieniędzmi. Mówi się wręcz o marnotrawieniu. Sądzę - i świadomie poruszam ten temat przy okazji debaty budżetowej - że należy przyspieszyć prace nad ustawą o finansach samorządu. System należy uszczelnić i nie da się tego zrobić bez nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#ZbigniewKruszewski">Panie Marszałku, Wysoka Izbo, skoro już mowa o drogach i finansach samorządowych, to chcę przedstawić jeszcze jedną kwestię. Muszę w tym miejscu wrócić do wprowadzonej przez poprzednią większość parlamentarną i poprzedni rząd reformy administracyjnej kraju. W jej wyniku, a była o tym mowa także podczas debaty nad poprzednim budżetem, miasta na prawach powiatów grodzkich obciążone zostały finansowaniem z własnych budżetów zadań, które przekraczają ich możliwości. Przykładem jest tu inwestycja niezbędna dla Płocka, ale też dla układu komunikacyjnego kraju - mówię o drugiej w tym mieście przeprawie mostowej przez Wisłę. Zgodnie z obowiązującym dziś ustawodawstwem inwestycja ta obciąża budżet miasta Płocka, mimo że most wchodzi w ciąg drogi krajowej nr 60 - leży on jednak w granicach administracyjnych miasta będącego jednocześnie powiatem grodzkim. Koszty samego mostu bez dróg dojazdowych to około 190 milionów zł. Budżet Płocka oscyluje wokół kwoty 300 milionów zł, z tego połowa przeznaczona jest - i tak być niestety musi - na utrzymanie szkół i placówek oświatowych. Sądzę, że komentarz jest tu zbyteczny, a wniosek nasuwa się sam. Niezbędne są szybkie zmiany legislacyjne w przepisach dotyczących samorządu terytorialnego i jego finansowania.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#ZbigniewKruszewski">I jeszcze jedna sprawa, o której chcę powiedzieć przy okazji debaty budżetowej, bowiem z pieniędzmi budżetowymi się wiąże. Chodzi o pilną potrzebę uporządkowania rolniczego systemu emerytalno-rentowego. Poza autentycznymi rolnikami korzystają z niego osoby, które nie powinny. Odbywa się to ze szkodą dla rolników, a także dla budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#ZbigniewKruszewski">Za chwilę złożę poprawkę szczegółową dotyczącą dofinansowania biblioteki w Gdańsku. Chciałbym również złożyć poprawkę już w tej chwili o odrzucenie przyjętych przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych poprawek: siódmej, ósmej, dziesiątej, jedenastej, trzynastej i czternastej. Poprawki te uszczuplają o kwotę 7 milionów 207 tysięcy zł środki przeznaczone na realizację programu „Pionier”. Składam je na ręce pana marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#RyszardJarzembowski">Panie Senatorze, tego typu poprawka jest bezprzedmiotowa. Pan może się zwrócić z apelem o odrzucenie poprawek, ale taki wniosek formalnie nie może być złożony.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Kruszewski: Rozumiem. Czynię to...)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#RyszardJarzembowski">Przyjmujemy to jako pana apel o odrzucenie poprawek, które pan wyszczególnił.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Kruszewski: Mój apel i pana przewodniczącego Żenkiewicza.)</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#RyszardJarzembowski">Tym większa jego waga. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#RyszardJarzembowski">Proszę bardzo, pan senator Władysław Mańkut. Następnie na mównicy zobaczymy panią senator Wiesławę Sadowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WładysławMańkut">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WładysławMańkut">Debata budżetowa, związana z rozpatrywaniem projektu budżetu na 2003 r., zmusza mnie do zwrócenia się do pań senator i panów senatorów o zauważenie, że Żuławy Wiślane to jednolity organizm terytorialny, gospodarczy, melioracyjny, niezależnie od tego, czy znajduje się w stosownej części w województwie pomorskim, czy też warmińsko-mazurskim. Sejm, przyjmując projekt ustawy budżetowej, tej oczywistej prawdy nie dostrzegł, co w projekcie budżetu skutkuje dysproporcją finansową między tymi województwami, jeśli chodzi o meliorację i ochronę przeciwpowodziową na Żuławach, wynoszącą 1:5, a urządzeń melioracyjnych jest zdecydowanie więcej w województwie warmińsko-mazurskim.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#WładysławMańkut">Nie będę przytaczał liczb, gdyż mówiłem o tym 30 października bieżącego roku w swoim oświadczeniu, które skierowałem do pana ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Oczekuję odpowiedzi na to oświadczenie. Pragnę przypomnieć, że skutkiem powodzi w 2001 r. i na początku 2002 r. były straty wyszacowane tylko na Żuławach Elbląskich na ponad 500 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#WładysławMańkut">Należy również zwrócić uwagę na to, że na Żuławach Elbląskich większość urządzeń piętrzących, których jest prawie dziewięćset sztuk, zostało zbudowanych sześćdziesiąt i więcej lat temu. Stąd też nakłady na ich odbudowę i utrzymanie są większe niż w innych regionach. Żuławy to najcenniejsze ziemie na obszarze północnym. To niezmiernie cenny obszar hydrologiczny i biologiczny. Wymagają przeto chociażby minimalnej ochrony przed ich dalszą degradacją.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#WładysławMańkut">Przyjęcie w projekcie budżetu na 2000 r. propozycji nakładów na meliorację dla województwa warmińsko-mazurskiego na bardzo niskim poziomie, to jest takim samym jak w roku bieżącym, to skazanie Żuław w tej części Polski na faktyczną degradację. I nie chciałoby się, aby sprawdziło się powiedzenie z 1945 r., sił przecież niekoniecznie nam przyjaznych, że Polacy z Żuławami i przez sto lat sobie nie poradzą.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#WładysławMańkut">Wnoszę o przyjęcie przez Wysoką Izbę poprawki budżetowej, polegającej na zwiększeniu nakładów na melioracje wodne i prace przeciwpowodziowe na Żuławach Wiślanych, w części 85 „Województwo warmińsko-mazurskie”, o 6 milionów zł, w tym dotacje i subwencje - 3 miliony zł oraz wydatki majątkowe - 3 miliony zł, i równoczesnym zmniejszeniu części 83 „Rezerwy celowe” o kwotę 6 milionów zł. Wsparcia temu wnioskowi pragną udzielić, z tego co wiem, wszyscy senatorowie z województwa warmińsko-mazurskiego.</u>
          <u xml:id="u-94.6" who="#WładysławMańkut">Rozwiązaniem systemowym w tym zakresie mogłoby być na przykład skierowanie stałego strumienia środków z dochodów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa na meliorację i utrzymanie urządzeń hydrologicznych na Żuławach Wiślanych z równoczesnym zmniejszeniem w stosownej proporcji strumienia płynącego z tej agencji do Agencji Rynku Rolnego. Jednakże wymaga to systemowo-prawnych rozwiązań, wynikających z ustawy lub tak zwanego programu żuławskiego na lata 2002–2010, który czeka na uchwalenie.</u>
          <u xml:id="u-94.7" who="#WładysławMańkut">Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Ten budżet niewątpliwie nie jest budżetem naszych marzeń, ale jest to budżet naszych możliwości. Będę za przyjęciem tego budżetu wraz z poprawkami, jakie Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych wniesie pod obrady Wysokiej Izby. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#RyszardJarzembowski">Zapraszam panią senator Wiesławę Sadowską, a przygotuje się pani senator Dorota Kempka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WiesławaSadowska">Panie Marszałku! Wysoka, aczkolwiek przerzedzona w tym momencie, Izbo!</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WiesławaSadowska">W celu realizacji kolejnej ustawy, którą będziemy na dzisiejszym posiedzeniu przyjmować, a jest to ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, konieczne jest zapewnienie środków na stworzenie warunków do przechowywania i udostępniania dokumentów osobowo-płacowych w Polsce. Aby wykonać to zadanie, należy zwiększyć środki finansowe, nakłady budżetowe w części 24, dział 921, rozdział 92117 „Archiwa”, o łączną kwotę 3 milionów 120 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#WiesławaSadowska">Proponuję, razem z senator Dorotą Kempką i senator Marią Szyszkowską, aby środki te przesunąć z budżetu IPN, w tym z wydatków bieżących 1 milion 620 tysięcy zł i z wydatków majątkowych 1 milion 500 tysięcy zł. Nie powinno to wpłynąć w istotny sposób na realizację zadań Instytutu Pamięci Narodowej, bo planowany na 2003 r. budżet IPN jest wyższy o ponad 5% w stosunku do przewidywanego wykonania w 2002 r. Zaznaczyć przy tym należy, że ilość środków na zakup towarów i usług w przeliczeniu na jednego pracownika w Instytucie Pamięci Narodowej wynosiła w 2001 r. 26 tysięcy zł, a w 2002 r. 24 tysiące zł. W instytucji o zbliżonym charakterze, to jest w Archiwach Państwowych, te same przeliczniki wynosiły w 2001 r. 8 tysięcy zł, a w 2002 r. 7 tysięcy 500 zł. Porównując możliwości i potrzeby tych dwóch instytucji, trzeba uwzględnić to, że Instytut Pamięci Narodowej zatrudnia mniej więcej tysiąc stu pracowników, bez prokuratorów, a archiwa mniej więcej tysiąc czterystu pracowników. Planowany zaś na 2003 r. budżet wynosi w Instytucie Pamięci Narodowej ponad 88 milionów zł, a w Archiwach Państwowych 63 miliony zł. Czyli budżet IPN jest nadal, nawet po poprawkach sejmowych, o 25 milionów zł większy.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#WiesławaSadowska">Przy tym kilkakrotnie mniejsze jest obciążenie pracowników IPN, wyłączając prokuratorów. Na jednego pracownika przypada tam 47 m akt, podczas gdy w Archiwach Państwowych 165 m akt. W pierwszym półroczu 2002 r. w IPN udostępniono dwadzieścia cztery tysiące jednostek archiwalnych, czyli dwadzieścia cztery jednostki archiwalne na jednego pracownika, a ponad dwa tysiące osób skorzystało z czytelni. Tymczasem w Archiwach Państwowych w tym samym okresie z czytelni skorzystały prawie osiemdziesiąt trzy tysiące osób i udostępniono sześćset trzydzieści jeden tysięcy jednostek archiwalnych.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#WiesławaSadowska">Jeśli nawet się uwzględni specyfikę pracy IPN, to są to liczby wykazujące na dysproporcje w obciążeniu pracowników IPN i archiwów. Te ostatnie, podobnie jak IPN, realizują również zadania edukacyjne, wydawnicze, szkoleniowe, a ponadto nadzorują ponad dziewięć tysięcy jednostek organizacyjnych, w tym prawie pięć tysięcy państwowych i cztery tysiące trzysta osiemdziesiąt cztery samorządowe, oraz dziewięć tysięcy dziewięćset archiwów zakładowych, wykonując kontrole, lustracje, udzielając konsultacji i pomocy metodycznej.</u>
          <u xml:id="u-96.5" who="#WiesławaSadowska">Oceniając nakłady majątkowe IPN, należy zwrócić uwagę na ich wysokość w 2000 r., w 2001 r. i w 2002 r. Łącznie wydatki te wynosiły ponad 92 miliony zł. Jest to kwota, która przekracza nakłady majątkowe, jakimi dysponowały archiwa przez ostatnie dwadzieścia pięć lat, a dysponowały kwotą 65 milionów zł. Przy tym zadania majątkowe IPN dotyczą dziesięciu oddziałów i centrali w Warszawie, a Archiwa Państwowe musiały zadbać o trzydzieści dwa archiwa, pięćdziesiąt trzy oddziały, łącznie o mniej więcej sto czterdzieści obiektów.</u>
          <u xml:id="u-96.6" who="#WiesławaSadowska">Powyższe dane wykazują na możliwość przekazania kwoty 3 milionów 120 tysięcy zł z budżetu IPN do archiwów, bez ograniczenia podstawowych funkcji IPN. Kwota ta nie dotyczy ustawowych zadań Archiwów Państwowych, lecz ma zapewnić wykonanie zadań wynikających z ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, którą będziemy omawiać w następnym punkcie porządku obrad. Brak tych pieniędzy spowoduje, że wykonanie zadań, jakie będą spoczywać na Archiwach Państwowych, dotyczących przechowywania i gromadzenia dokumentów do celów emerytalnych, opóźni się o dwa, trzy lata. Należy przy tym podkreślić, że za stosunkowo niewielką kwotę, bo w 2003 r. będą to, jak powiadam, 3 miliony zł, a docelowo będzie to 18 milionów zł, może być stworzona baza do przechowywania około 100 km dokumentacji osobowo-płacowej i rozwiązany definitywnie trudny problem przechowywania i udostępniania dokumentacji do celów emerytalnych. Porównując to z nakładami, jakie przewidziano dla IPN na zapewnienie bazy materialnej dla około 90 km akt, można ocenić, że planowane nakłady są bardzo skromne.</u>
          <u xml:id="u-96.7" who="#WiesławaSadowska">Dlatego bardzo proszę o przyjęcie tej poprawki, którą składam na ręce pana marszałka.</u>
          <u xml:id="u-96.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Kazimierz Kutz)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#KazimierzKutz">Proszę o zabranie głosu panią senator Kempkę. Przygotowuje się senator Bernard Drzęźla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#DorotaKempka">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#DorotaKempka">Już po raz kolejny biorę udział w debacie nad budżetem i chcę powiedzieć, że będę popierała poprawki zgłoszone w trakcie dyskusji i będę głosowała za przyjęciem tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#DorotaKempka">Ale chciałabym jednocześnie zaznaczyć, że z dużym niepokojem wysłuchałam wystąpienia przewodniczącego komisji, który poinformował Wysoką Izbę, że żadna z poprawek przedstawionych przez senacką Komisję Kultury i Środków Przekazu nie została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#DorotaKempka">Panie Przewodniczący, nie mogę z tym się zgodzić. Dlatego też chciałabym przypomnieć paniom i panom pewne fakty. W roku 1997 środki finansowe na kulturę były znacznie wyższe, niż są w tej chwili. Od 1998 r. co roku zmniejszamy te środki. W ubiegłym roku senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu nie zgłaszała żadnych poprawek. Zgodziliśmy się z tym, że po prostu wymóg chwili jest taki, że należy poprzeć budżet i nie zgłaszać poprawek popierających działalność resortu kultury.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#DorotaKempka">W tym roku nie możemy się z tym zgodzić. Nie możemy się zgodzić między innymi dlatego, że to nasza Izba zaproponowała, aby szkolnictwo artystyczne podlegało resortowi kultury i nie zostało przekazane w gestię samorządów terytorialnych, samorządów, które nie dysponują środkami finansowymi, tych środków finansowych mają coraz mniej i które w 1999 r. na realizację, na utrzymanie instytucji artystycznych nie miały pieniędzy. Dopiero po interwencji Komisji Kultury i Środków Przekazu te środki zostały przyznane.</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#DorotaKempka">W tym budżecie w rezerwie celowej na instytucje podległe samorządom terytorialnym mamy zaledwie 125 milionów zł. Jest to naprawdę bardzo mało. Dlatego w imieniu pań Krystyny Doktorowicz, Marii Szyszkowskiej, Wiesławy Sadowskiej i własnym zgłaszam poprawkę, która powoduje przekazanie na utrzymanie szkolnictwa artystycznego 2 milionów zł. To nie jest dużo, ale myślę, że będzie to ze strony naszej Izby gest świadczący o tym, że to, co się robi w resorcie kultury w zakresie przygotowania najmłodszych mieszkańców naszego kraju do udziału w dużej kulturze, jest niezmiernie ważne.</u>
          <u xml:id="u-98.6" who="#DorotaKempka">Skąd zabrać te środki? Proponuję zabrać je z rezerwy celowej.</u>
          <u xml:id="u-98.7" who="#DorotaKempka">Panie Marszałku, przekazuję panu ten wniosek o przyznanie przez naszą Izbę 2 milionów zł na szkolnictwo artystyczne.</u>
          <u xml:id="u-98.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Dziękuję pani.)</u>
          <u xml:id="u-98.9" who="#DorotaKempka">Panie Marszałku, ale to nie wszystkie moje wnioski.</u>
          <u xml:id="u-98.10" who="#DorotaKempka">Chciałabym się zatrzymać jeszcze nad inną, niezmiernie ważną sprawą.</u>
          <u xml:id="u-98.11" who="#DorotaKempka">Dzisiaj pani senator Janowska zadawała panu premierowi pytanie: jak wygląda sytuacja naszych rodzin zastępczych i jak wyglądają wszystkie te działania, które powinny być podjęte w zakresie pomocy społecznej?</u>
          <u xml:id="u-98.12" who="#DorotaKempka">Chciałabym przypomnieć Wysokiej Izbie rok 1999. To w tym właśnie roku były protesty rodzin zastępczych, ponieważ samorządy terytorialne nie otrzymały środków finansowych, które są potrzebne na utrzymanie tych rodzin. Były wtedy protesty w całej Polsce. Samorządy pobierały kredyty i wypłacały świadczenia rodzinom zastępczym.</u>
          <u xml:id="u-98.13" who="#DorotaKempka">Nie chciałabym, żeby w roku 2003 powtórzyło się to, co było w roku 1999. Dlatego będę podpisywała się pod poprawką pani senator Zdzisławy Janowskiej, w której jest propozycja przerzucenia 50 milionów zł z Agencji Rynku Rolnego dla rodzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-98.14" who="#DorotaKempka">Szanowni Państwo, zdaję sobie sprawę z tego, że ta poprawka będzie komentowana przez tych, którzy mają inne zdanie na temat świadczeń socjalnych. Według mnie, członka Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ta poprawka powinna być przyjęta bez żadnych protestów i bez żadnych sprzeciwów. W pierwszej kolejności powinniśmy zagwarantować to, co jest potrzebne ludziom najbiedniejszym, a rodziny zastępcze wymagają wsparcia ze strony rządu.</u>
          <u xml:id="u-98.15" who="#DorotaKempka">I kolejna sprawa. Nie chcę już mówić, że pamiętam któryś tam rok, bo to by było nieprzyzwoite, ale tak się składa, że w tym budżecie na rok 2003 nie widzę środków finansowych na organizacje letniego i zimowego wypoczynku prowadzonego przez organizacje pozarządowe.</u>
          <u xml:id="u-98.16" who="#DorotaKempka">Pan senator Bogusław Litwiniec zadawał pytanie panu premierowi, a pan premier nie do końca na nie odpowiedział. A to przecież organizacje pozarządowe mają obowiązek - i poczuwają się do niego - żeby podejmować działania, poprzez które będzie się wpływało na tworzenie społeczności obywatelskiej. Właśnie organizacje pozarządowe podejmują trud organizacji letniego wypoczynku dla dzieci i młodzieży, dla tych najbiedniejszych, i wywiązują się z tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-98.17" who="#DorotaKempka">Będę więc popierała poprawkę zgłoszoną przez pana senatora Zbyszka Piwońskiego, który proponuje, aby dokonać zmian w naszym budżecie polegających właśnie na przesunięciu 6 milionów zł na organizację letniego wypoczynku.</u>
          <u xml:id="u-98.18" who="#DorotaKempka">Będę również popierała poprawkę pana senatora Piwońskiego dotyczącą innej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-98.19" who="#DorotaKempka">Szanowni Państwo, przygotowujemy się do wejścia do Unii Europejskiej, podejmujemy w związku z tym wiele działań. Dlatego dla mnie dziwne jest to, że w naszym budżecie na 2003 r. zostały zmniejszone środki finansowe na wymianę zagraniczną dzieci. Jak my mamy przygotować to nasze najmłodsze pokolenie do tego, żeby czuło się w Unii Europejskiej, w Europie jak najlepiej? Tylko tak, że przeznaczymy środki finansowe również na organizacje pozarządowe po to, aby prowadziły taką wymianę. Dlatego będę popierała również wniosek pana senatora Piwońskiego w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-98.20" who="#DorotaKempka">I ostatnia sprawa, lokalna. Tematem mojej wypowiedzi nie będzie dziś Opera Nova, chociaż wiem, że poprzedni rząd podjął decyzję, w wyniku której samorządy terytorialne ponoszą konsekwencje w ramach kontraktów wojewódzkich i ze względu na to, co ta ustawa wprowadziła w województwach, jeśli chodzi o inwestycje centralne. Ale chciałabym wrócić do apelu, który przekazał tutaj pan senator Marian Żenkiewicz. Nie wymaga to środków finansowych. Chodzi o to, żeby nasza Izba poparła ten wniosek, wniosek dotyczący Nieszawy. Chciałabym prosić państwa, aby, tak jak proponował pan senator Marian Żenkiewicz w imieniu senatora Ryszarda Jarzembowskiego, w imieniu Krystyny Sienkiewicz, Zygmunta Cybulskiego i moim, poparli państwo to rozwiązanie prawne, które zostało zawarte w poprawkach zgłoszonych przez naszą komisję, ponieważ jest to dowodem na to, że wielkie inwestycje są również potrzebne i powinny się znaleźć w naszych programach budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-98.21" who="#DorotaKempka">Panie Marszałku, Wysoka Izbo, to tyle z mojej strony. Przepraszam, że zgłosiłam tyle poprawek, ale uważam, że są one niezmiernie istotne. Nasza Izba powinna się zastanowić, czy to, o czym mówił pan premier - że inwestujemy w naukę, w zdrowie, w edukację kulturalną - jest rzeczywistością, czy tylko słowami bez pokrycia. Chcę, aby budżet na 2003 r. był dowodem na to, że nie są to słowa bez pokrycia i że w budżecie są zapewnione środki na realizację tych haseł. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#KazimierzKutz">No, idealnie. Mówiła pani dziesięć minut, czyli dokładnie tyle, ile pani przysługiwało.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#KazimierzKutz">Poproszę teraz senatora Drzęźlę. Po nim zabierze głos pan senator Piwoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#BernardDrzęźla">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#BernardDrzęźla">Moja wypowiedź dotyczy poprawki dwudziestej siódmej zawartej w sprawozdaniu Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, odnoszącej się do finansowania prac zabezpieczających w zabytkowych kopalniach soli w Wieliczce i Bochni. Sam sprawozdawca, pan senator Markowski, też zgłaszał co do tego pewne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#BernardDrzęźla">Poprawka odejmuje 5 milionów zł Kopalni Soli „Wieliczka” i tyle samo dodaje Kopalni Soli „Bochnia”. Moją intencją, być może nierealną w tej chwili, byłoby zachowanie poprzedniej kwoty dla Kopalni Soli „Wieliczka” i nowej kwoty, czyli powiększonej, dla Kopalni Soli „Bochnia”.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#BernardDrzęźla">Poprzednia, wyższa kwota dla Kopalni Soli „Wieliczka” wynikała z racjonalnych oszacowań potrzeb, których zaspokojenie stanowi warunek oddalenia zagrożeń wobec których stoi kopalnia, a które ujawniły się około dziesięciu lat temu z całą ostrością. Cała Polska oczekiwała wówczas na wieści z Kopalni Soli „Wieliczka” z ogromnym niepokojem. Niewiele brakowało, by doszło do pochłonięcia przez żywioł naturalny całego wielowiekowego, wspaniałego dziedzictwa kultury materialnej i unikalnych w świecie zabytków techniki górniczej. Z kolei poprzednia kwota przyznana Bochni wynikała z całą pewnością z niedoszacowania jej potrzeb. Uważam, że powiększenie dotacji dla Bochni jest w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#BernardDrzęźla">Wydaje mi się, że przedstawiony dylemat na obecnym etapie prac nad budżetem może być już tylko wewnętrzną sprawą województwa małopolskiego. Dlatego zwracam się z gorącym apelem do senatorów tego województwa, którzy mają najlepsze rozeznanie co do wszystkich potrzeb i możliwości, o ponowną analizę całości zagadnienia i poczynienie próby znalezienia innego rozwiązania tego bolesnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#BernardDrzęźla">Nadmieniam jeszcze, że jako przewodniczący komisji zajmującej się sprawami ochrony powierzchni przed szkodami górniczymi w Wyższym Urzędzie Górniczym znam dobrze katastrofalne zdarzenia geomechaniczne w Kopalni Soli „Bochnia”, stwarzające zagrożenie dla obiektów i wyrobisk podziemnych tejże kopalni oraz dla obiektów powierzchniowych, w tym dla drogi o znaczeniu międzynarodowym. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#KazimierzKutz">Teraz zabierze głos pan senator Piwoński. Szykuje się pani senator Klepacz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#ZbyszkoPiwoński">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Goście!</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#ZbyszkoPiwoński">Chyba nie ma na tej sali nikogo, kto nie wskazałby kilku czy nawet kilkunastu celów czy zadań, niezadowolony, że w tym budżecie po prostu brakuje na nie środków. Nie wynika jednak z tego stwierdzenia fakt, że jest to - chyba troszkę nadużywa się tego wyrażenia - budżet destabilizacji, który - nawet coś takiego dzisiaj usłyszałem - zagraża naszemu państwu. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć stan, w jakim się znajdowaliśmy przed rokiem, sytuację, w jakiej były nasze finanse, jakie drakońskie decyzje musieliśmy podejmować wbrew sobie, zwłaszcza te, które ograniczały wydatki socjalne dla wielu grup społecznych. Przypominam o tym po to, żebyśmy sobie uświadomili fakt przebytej drogi w tym roku i odmienności tego budżetu, nie najlepszego, co potwierdzam, z wieloma brakami, niedostatkami, ale jednak optymistycznego w stosunku do stanu sprzed roku. Myślę, że dzięki niemu godnie wejdziemy w struktury przyszłej, wspólnej Europy.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#ZbyszkoPiwoński">Zanim zgłoszę kilka poprawek - bo takie jest przecież nasze dzisiejsze zadanie, żebyśmy to jeszcze w miarę udoskonalili - chciałbym przedstawić dwie uwagi, które raczej nie przekładają się na jakieś kwoty pieniężne, lecz zmierzają do tego, żeby w przyszłości budżet był może nieco lepszy. Mówiąc „lepszy”, mam na myśli nie tylko jego zasobność, nie tylko to, żeby motywował do lepszego gospodarowania, ale także to, żeby był to budżet, który będzie w sposób bardziej racjonalny redystrybuował środki dla różnych dziedzin, różnych naszych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#ZbyszkoPiwoński">Jednym z organów, który zaspokaja nasze potrzeby, a który w wyniku decyzji decentralizacyjnych przejął pewne funkcje rządu, jest samorząd terytorialny. Nie zgodziłbym się w tym miejscu z opinią pana senatora Kruszewskiego o tak złym gospodarowaniu. W moim osobistym przekonaniu złotówki wydatkowane przez samorząd są wydawane bardziej racjonalnie - to się potwierdziło przez te kilka lat - aniżeli w przeszłości, dlatego chciałbym w tym momencie sprostować to stwierdzenie. Niemniej jednak jest wiele do zrobienia w tymże dotowaniu samorządów.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#ZbyszkoPiwoński">Dzisiaj, przy omawianiu tego budżetu, dość namiętnie dyskutowano nad wysokością subwencji dla samorządów, zwłaszcza subwencji oświatowej, która jest znaczącą częścią tejże subwencji wyrównawczej. Do czego zmierzam? Otóż stoimy w tej chwili przed dwoma ważnymi decyzjami. Jedna, o której była już tutaj mowa, to nowy system kreowania dochodów samorządów terytorialnych. Druga zaś odnosi się do subwencji oświatowej, stoimy bowiem przed decyzją objęcia każdego dziecka obowiązkiem, może nie tyle szkolnym, co raczej przedszkolnym, w każdym razie obowiązkiem rozpoczęcia nauki. Krótko mówiąc, stoimy przed decyzją, która ma faktycznie doprowadzić do tego, że szanse edukacyjne całego naszego młodego pokolenia będą równe. Decyzja ta, poważna i dość trudna do podjęcia przez wiele samorządów, będzie oznaczała, że państwo również będzie musiało, skoro podejmie taką decyzje, zabezpieczyć na to środki.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#ZbyszkoPiwoński">Chciałbym zwrócić się z prośbą o rozważenie takiej kwestii, ażeby minister edukacji w trybie bardzo pilnym dokończył zadanie, które już rozpoczął, dotyczące opracowania standardów edukacyjnych, zwłaszcza standardów zatrudnienia w oświacie, i żeby w ślad za tym minister finansów, przygotowując nową ustawę o dochodach tych jednostek, tak wykreował dochody samorządów terytorialnych, by pokryły one wydatki materialne oświaty, natomiast subwencję oświatową zabezpieczył tylko w takim zakresie, jaki wynika z decyzji państwa, jeśli chodzi o program, stan zatrudnienia i kwalifikacje, czyli krótko mówiąc, wydatki osobowe. Myślę, że wtedy doprowadzilibyśmy do bardzo klarownej sytuacji, w której to, o czym decyduje państwo w systemie oświaty, w całości - nie w części, lecz w całości - byłoby pokrywane z budżetu państwa w postaci subwencji, a pozostała część ze środków samorządu, przy czym - podkreślam raz jeszcze - po odpowiednim zwiększeniu udziału samorządu w dochodach państwa z podatków.</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#ZbyszkoPiwoński">I druga sprawa, która w moim przekonaniu wymaga jakiegoś skorygowania. W czasie omawiania budżetu dwukrotnie próbowałem dociec, jakimi kryteriami kierujemy się przy ustalaniu budżetu wojewodów. Nie udało mi się. Okazało się, że nie ma takich kryteriów. Właściwie jest tylko pewna tradycja, takie z roku na rok przekazywanie, waloryzowanie środków tylko o wskaźnik inflacyjny. Prowadzi to do tego, że jeżeli popatrzymy na zestawienia wydatków w poszczególnych działach na realizację zadań poszczególnych wojewodów, dopatrzymy się olbrzymich różnic. Posłużę się dwoma przykładami.</u>
          <u xml:id="u-102.7" who="#ZbyszkoPiwoński">W pierwszym, dotyczącym melioracji, trudno znaleźć odpowiedź, dlaczego tu jest tyle, a gdzie indziej tyle. I drugi, może jeszcze bardziej radykalny, ostrzej się rysujący, dotyczy wydatków edukacyjnych na wypoczynek dzieci i młodzieży. Mam tu przed sobą takie zestawienie, z którego wynika, że na przykład w województwie mazowieckim wojewoda na ten cel przeznacza zaledwie 90 tysięcy zł, gdy tymczasem odpowiednio w śląskim - ponad 1 milion zł. Nawet w małym województwie opolskim czy świętokrzyskim te środki są czterokrotnie większe niż w mazowieckim. Trudno powiedzieć, że względy regionalne decydują o takim, a nie innym podziale. Dlatego nie ingerując w to zbyt mocno, trzeba jednak opracować pewien algorytm, pewne kryteria, wedle których byłyby przyznawane te środki dla wojewodów, żeby można było to we właściwy sposób ocenić.</u>
          <u xml:id="u-102.8" who="#ZbyszkoPiwoński">Takie mam dwie wątpliwości czy uwagi, które należałoby według mnie uwzględnić przed przygotowaniem kolejnego budżetu. Moje poprawki dotyczą zaś trzech kwestii, które zresztą sygnalizowała już pani senator Dorota Kempka.</u>
          <u xml:id="u-102.9" who="#ZbyszkoPiwoński">Pierwsza polega właściwie na zlikwidowaniu pewnego błędu, który nastąpił przed kilku laty. Kiedy w Kancelarii Premiera powstał urząd pełnomocnika do spraw młodzieży i rodziny - wtedy tę funkcję pełnił pan minister Kapera - przejął z resortu edukacji środki i etaty na tak zwaną wymianę międzynarodową. I tak już to trwa do tej pory. Komisja samorządu zgłaszała komisji gospodarki, ażeby dokonać przesunięcia. Z uwagi na pewne trudności ten wniosek został jednak zmodyfikowany. Moja poprawka zmierza zatem do tego, ażeby w części 30 „Oświata i wychowanie” w rozdziale „Pozostała działalność” zwiększyć środki o kwotę 2 milionów zł kosztem... Przykro o tym mówić, ale Wrocław nie został zakwalifikowany jako organizator wystawy Expo. Pozostała tam więc pewna kwota, z której 2 miliony zł już zostały rozdysponowane, a kolejne 2 miliony zł można przeznaczyć właśnie na ten cel. Dałoby to szansę chociaż częściowego wywiązania się z tych zadań, które wynikają z ustawy, jako że resort edukacji, zgodnie z ustawą o działach, jest odpowiedzialny za to zadanie.</u>
          <u xml:id="u-102.10" who="#ZbyszkoPiwoński">Kolejna poprawka jest związana właśnie z wypoczynkiem dzieci i młodzieży. Dotyczy to już działalności organizacji pozarządowych. Chciałbym tutaj dodać, że oprócz nas, którzy podpisaliśmy się pod tymi poprawkami, z wielką prośbą zwraca się do całej Izby Grupa Parlamentarna Przyjaciół Harcerstwa, jako że organizacje harcerskie najwięcej partycypują w tych właśnie dotacjach, to znaczy chciałyby partycypować, bo na razie nie mają w czym. Moja poprawka zmierza do tego, żeby w tym samym rozdziale, o którym przed chwilą mówiłem, czyli w części 30 w rozdziale „Pozostała działalność”, zwiększyć środki o 6 milionów zł. Tutaj narażę się na pewno pani minister, mianowicie wnioskuję o to, żeby zmniejszyć kwotę obsługi długu krajowego. Ja wiem, że to jest sytuacja troszkę kontrowersyjna, niemniej jednak dotychczasowe doświadczenia, a także wypowiedź pana ministra upoważniają do tego, żeby uzyskać w tym miejscu pewne oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-102.11" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Panie Senatorze, minęło dziesięć minut.)</u>
          <u xml:id="u-102.12" who="#ZbyszkoPiwoński">Została ostatnia sprawa, ale mówił już o niej pan senator Żenkiewicz. Składam poprawki na piśmie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#KazimierzKutz">Pan senator Balicki, potem pani senator Klepacz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#MarekBalicki">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#MarekBalicki">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#MarekBalicki">Chciałbym krótko omówić dwie poprawki, które chcę złożyć w imieniu grupy senatorów. Poprawki te wiążą się z tym, co powiedział pan premier Kołodko w czasie swojego wystąpienia, określając ten budżet mianem budżetu stabilizacji i rozwoju. Poprawki, które zgłaszam, wiążą się właśnie ze wzmocnieniem funkcji prorozwojowych budżetu, służą rozwojowi gospodarki. Jedna z nich dotyczy rozwoju infrastruktury, druga zaś edukacji.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#MarekBalicki">Pierwsza poprawka, dotycząca infrastruktury, dotyczy zwiększenia na rok przyszły dotacji z budżetu państwa na budowę metra warszawskiego o 70 milionów zł. W chwili obecnej na metro w budżecie zagwarantowano w ramach kontraktów wojewódzkich 75 milionów zł. Żeby jednak inwestycja ta, o znaczeniu szczególnym nie tylko dla Warszawy, ale dla całego kraju, mogła być kontynuowana w sposób zgodny z harmonogramem, potrzeba wsparcia z budżetu w wysokości około 150 milionów zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#MarekBalicki">Zbliżamy się do końca tej inwestycji. Większa część jej kosztów i tak spoczywa na budżecie Warszawy. Źródło tych 70 milionów zł jest zaś wskazane w dwóch poprawkach, i to w taki sposób, że nie koliduje to z innymi ważnymi pozycjami zawartymi w budżecie państwa. Mianowicie 35 milionów zł będzie pochodzić z akcyzy i z ceł, w przypadku uzyskania wyższych wpływów z tego tytułu, a pozostałe 35 milionów zł z oszczędności w obsłudze długu zagranicznego, jeśli pod koniec trzeciego kwartału wystąpią te oszczędności. Jest już jedna poprawka, zaakceptowana przez komisję, zwiększająca o 100 milionów zł wydatki na ważne cele społeczne, na pomoc społeczną i rodziny zastępcze. Do tego proponujemy dodać 35 milionów zł na metro warszawskie.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#MarekBalicki">Uzasadniając, chciałbym tylko dodać coś, o czym wielokrotnie mówiono, mianowicie że problemy infrastrukturalne, komunikacyjne w Warszawie to nie tylko uciążliwość dla mieszkańców Warszawy, ale także, a może nawet przede wszystkim dla tych, którzy tu w liczbie kilkuset tysięcy, a czasem większej przyjeżdżają do Warszawy, i to nie tylko z regionu, ale również z całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#MarekBalicki">Drugi ważny argument, który może nawet powinien być wymieniony jako pierwszy, jest taki, że problemy infrastrukturalne Warszawy w zakresie komunikacji i transportu - to jest problem numer jeden - powodują hamowanie rozwoju gospodarczego, czyli w konsekwencji, można powiedzieć, straty gospodarcze, ponieważ hamują rozwój inwestycji w tym regionie, w którym w sposób naturalny odbywa się duży rozwój inwestycyjny.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#MarekBalicki">Metro to nie tylko usprawnienie komunikacji, ale także wizytówka kraju, wizytówka stolicy największego kraju, który stoi przed akcesją do Unii Europejskiej. Powiedziałbym też, że to nie tylko kwestia wyłącznie samego wizerunku, ale również tego, o czym mówiłem wcześniej, mianowicie otwartości na inwestycje zagraniczne. Nie tak dawno cytowane przez prasę oceny poszczególnych stolic europejskich sytuowały Warszawę na dwudziestej którejś pozycji, właśnie z powodu trudności infrastrukturalnych, bo jeśli chodzi o kadry, o przygotowanie zasobów ludzkich do tego, żeby te inwestycje mogły tu zostać zrealizowane, Warszawę sklasyfikowano bardzo wysoko. Ta rozpiętość wymaga pewnego wyrównania i muszę powiedzieć, że budżet Warszawy sam by to chętnie podźwignął, ale nie jest w stanie, więc udział budżetu państwa jest potrzebny. Dlatego apeluję w imieniu grupy senatorów warszawskich do wszystkich o zrozumienie tej sytuacji i poparcie poprawki.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#MarekBalicki">Druga poprawka - już krótko, Panie Marszałku - dotyczy sprawy podobnej, ale o charakterze szerszym, ponadregionalnym. Jest to poprawka, w której chodzi o przyznanie dotacji 8 milionów zł na budowę nowego budynku dydaktycznego Szkoły Głównej Handlowej. I teraz pytanie, dlaczego wspólnie z panią senator Szyszkowską zdecydowaliśmy się na wniesienie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#MarekBalicki">Otóż Szkoła Główna Handlowa jest przykładem pewnego paradoksu. Po pierwsze, jest to wiodąca uczelnia ekonomiczna w kraju, uczelnia, która wprowadziła najtrudniejsze czy niezwykle trudne egzaminy wstępne, a mimo to liczba chętnych i tak jest trzykrotnie większa, niż liczba tych, którzy mogą być przyjęci. Ponadto Szkoła Główna Handlowa ma świetną kadrę nauczycieli akademickich, ma najwięcej nauczycieli będących profesorami tytularnymi ze wszystkich uczelni ekonomicznych w kraju.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#MarekBalicki">Nie ma więc barier, jeśli chodzi o kadrę nauczycieli. Jedyna bariera, która uniemożliwia przyjmowanie studentów do tej wiodącej uczelni ekonomicznej, która gwarantuje wysoki poziom nauczania, to zbyt mało sal wykładowych i sal seminaryjnych. Mimo wielu reform, restrukturyzacji, zmiany przeznaczenia innych pomieszczeń i ograniczania liczby wszelkich pomieszczeń administracyjnych ciągle jest to główna i jedyna bariera.</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#MarekBalicki">Z tego powodu uczelnia sama zdecydowała się na podjęcie trudnego procesu inwestycyjnego. Za 48 milionów zł, za zgodą Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, rozpoczęła budowę nowego gmachu dydaktycznego. Wydaje się, że w takiej sytuacji, kiedy wiodąca uczelnia ekonomiczna, mająca jednak najmniej studentów spośród wszystkich państwowych uczelni ekonomicznych w kraju, napotyka na bariery wyłącznie związane z pomieszczeniami i salami, ma świetną kadrę i gwarantuje wyższy albo dużo wyższy poziom nauczania niż wiele uczelni niepublicznych i to jest jedyny problem, budżet państwa powinien - skoro nie jest w stanie sfinansować wszystkiego - wesprzeć Szkołę Główną Handlową przynajmniej w jakiejś części, żeby kredyty czy obciążenia finansowe tej uczelni były mniejsze. Dlatego ja, wspólnie z panią senator Szyszkowską, proponuję poprawkę przyznającą na ten cel 8 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#MarekBalicki">Tak więc, kończąc, zwracam się do pań i panów senatorów o poparcie tych poprawek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#KazimierzKutz">Pani senator Klepacz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#ApoloniaKlepacz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie i Panowie Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#ApoloniaKlepacz">W wyniku prac nad ustawą budżetową Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Publicznej rekomendowała Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych poprawkę, która miała na celu dokonanie przemieszczenia w załączniku nr 2 środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do części 30 „Oświata i wychowanie”. O tym mówił również pan senator Piwoński. Była to kwota 3 milionów 164 tysięcy zł z przeznaczeniem na międzynarodową wymianę młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#ApoloniaKlepacz">Otóż ta poprawka nie uzyskała, jak już wcześniej zostało powiedziane, poparcia Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych. Ja przejmuję tę poprawkę i zwracam się do Wysokiej Izby o rozważenie zasadności proponowanej w niej korekty ustawy budżetowej na rok 2003.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#ApoloniaKlepacz">Pozwolę sobie na krótkie uzasadnienie. W 1999 r. zadania obejmujące międzynarodową wymianę młodzieży, wraz z czterema etatami, zostały przemieszczone z Ministerstwa Edukacji Narodowej do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W ślad za tym przemieszczono te środki finansowe w kwocie już przeze mnie podanej. Zadania te wynikały z umów międzynarodowych i realizowane były do 1999 r. przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Kolejny rok, 2000, przyniósł pewne zmiany wynikające z wchodzącej w życie nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej. Konsekwencją tych zmian było wprawdzie przywrócenie zadań międzynarodowej wymiany młodzieży Ministerstwu Edukacji Narodowej, ale już bez tych środków finansowych. Dlatego mój wniosek zmierza do zabezpieczenia środków na te zadania.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#ApoloniaKlepacz">Dotychczas realizacja tych zadań w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu odbywała się kosztem środków przewidzianych na finansowanie reformy edukacji. Obowiązkowe składki, które wynikały z tych umów międzynarodowych, opłacano z dużym trudem z wydatków rzeczowych na utrzymanie obiektów ministerstwa. A świadomi jesteśmy potrzeb, jakie wynikają z reformy edukacji. Znane są nam problemy związane z wydatkami rzeczowymi, z wydaniem sylabusów, z wydaniem podręczników dla dzieci niepełnosprawnych czy dla dzieci niewidomych i innych takich pomocy.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#ApoloniaKlepacz">Zwracam się zatem do Wysokiej Izby z prośbą o rozważenie tego wniosku, który składam obecnie na piśmie na ręce pana marszałka. Wniosek ten przywraca resortowi edukacji niezbędne środki na wiarygodną realizację przyjętych zadań.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#ApoloniaKlepacz">I jeszcze jedna uwaga: chciałam powiedzieć, iż podpisuję się pod uwagami i wnioskami złożonymi przez senatora Piwońskiego, dotyczącymi zasad kreowania subwencji oświatowych. Na moje ręce wpłynęło szereg postulatów od gmin, a także ze Związku Gmin Śląska Opolskiego, który wyraża zaniepokojenie kreowaniem tejże subwencji oświatowej i realizacją zadań, zwłaszcza ostatnio w kontekście tej obowiązkowej zerówki w gminach. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#KazimierzKutz">Zabierze teraz głos senator Izdebski. Szykuje się senator Cieślak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#SławomirIzdebski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#SławomirIzdebski">Uchwalenie budżetu to chyba najważniejsza kwestia, jaką zajmują się obie izby polskiego parlamentu, bo wtedy decydujemy o tym, jak będzie wyglądała przyszłość naszego kraju, jak będą funkcjonowały służba zdrowia, szkolnictwo, rolnictwo, Policja, wszystkie gałęzie polskiej gospodarki i dziedziny naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#SławomirIzdebski">Dzisiaj pan premier przedstawił budżet bardzo optymistycznie, w samych superlatywach, ale ja śmiem twierdzić z tej trybuny, że ten budżet na pewno nie przyniesie żadnej poprawy, nie przyniesie poprawy życia wielu milionów Polaków. Tak będzie dopóki będziemy czynili oszczędności na tych najbiedniejszych: niepełnosprawnych, pielęgniarkach, rolnikach, robotnikach, którym odbiera się ulgi, podnosi podatki, składki na ubezpieczenia. Tym sposobem na pewno naszych finansów nie uzdrowimy. Tym sposobem, Szanowni Państwo, leczymy skutki złodziejskiej prywatyzacji ostatnich dwunastu lat. Leczenie skutków, wyłącznie skutków, wprowadza stan finansów naszego kraju w coraz większą chorobę. Chorobę, która postępuje. Chorobę, która może doprowadzić do wielkiej tragedii. Dobry lekarz, usuwając skutki choroby, szuka przede wszystkim jej przyczyny. Szuka przyczyny po to, aby ta choroba już nigdy się nie powtórzyła. Ja pytam, dlaczego ani rząd, ani parlament nie mówią o tym, że trzeba dzisiaj rozmawiać o przyczynach. O przyczynach, które sprawiły, że dzisiaj w Polsce nie protestuje już tylko rząd, parlament i biznes.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#SławomirIzdebski">Bardzo często, szczególnie w poprzedniej kadencji, powtarzało się, że całą winę za zaistniałą sytuację ponosi Gierek, niech spoczywa w spokoju. My do tego systemu na pewno wracać nie chcemy. Ale, Szanowni Państwo, Gierek budował kraj. Gierek zbudował zakłady pracy, dał ludziom pracę, postawił na nogi rolnictwo, szeroko rozumiane budownictwo, a za tym rozwinęła się mała i średnia przedsiębiorczość. Szanowni Państwo, na te inwestycje Edward Gierek zaciągnął wówczas ponad 40 miliardów dolarów kredytu. Majątek, który pozostawił po sobie, był oszacowany na kwotę 160 miliardów dolarów. I zanim odszedł z urzędu, zdążył spłacić 15 miliardów. A więc ten mit, że za to wszystko winę ponosi Gierek, natychmiast trzeba obalić. Ja powtarzam jeszcze raz: do tego systemu my wracać nie chcemy, ale trzeba powiedzieć sobie prawdę, że ten system miał również swoje dobre strony.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#SławomirIzdebski">Nasuwa się zatem pytanie, co się stało przez te dwanaście lat z majątkiem narodowym. Przecież ten majątek w roku 1989 został oszacowany na kwotę 400 miliardów dolarów. 400 miliardów dolarów według cen autentycznych, według cen realnych. Dzisiaj ponad 70% tego majątku zostało sprywatyzowane. I co z tego mamy? Co z tego mamy, co pozostawimy naszym dzieciom? Dlaczego nie rozliczamy prywatyzacji? Przecież skoro zostało sprzedane ponad 70% majątku, to ja pytam: gdzie jest 280 miliardów dolarów? Kto jest za to odpowiedzialny? Czy to jest takie trudne? Czy dzisiaj najważniejszą lustracją jest lustracja polityczna? Nie, dzisiaj należy przeprowadzić lustrację majątkową i gospodarczą i znaleźć odpowiedzi na pytania, który rząd, który premier, który minister, w którym roku i co sprywatyzował, za ile sprywatyzował i gdzie są pieniądze. Na te pytania my przynajmniej, jako izba wyższa parlamentu, powinniśmy znaleźć odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#SławomirIzdebski">Jak można uzdrowić nasze finanse, kiedy dzisiaj w Polsce wszystkie firmy z udziałem kapitału zachodniego, super, hipermarkety korzystają ze zwolnień podatkowych? Przecież to jest bzdura, to co mówił pan premier, że dzisiaj te firmy płacą podatki. Jeżeli płacą podatki, to niech pan premier poda kwotę, która wpływa do budżetu państwa z podatków płaconych przez zachodnie firmy.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#SławomirIzdebski">Ale społeczeństwo polskie, Szanowni Państwo, ma naprawdę już tego dość. Ma dość słuchania tych bajek. Bo to są bajki, dosłownie bajki. Społeczeństwo wie, ile było afer w Polsce. Społeczeństwo wie, że największe afery w Polsce nie zostały rozliczone, takie na przykład jak afera FOZZ. A ja śmiem twierdzić, że zarówno w jednej, jak i w drugiej izbie polskiego parlamentu większość z nas zna nawet nazwiska osób odpowiedzialnych za aferę FOZZ. Tak, Szanowni Państwo, znamy nazwiska, tylko wszyscy milczą, wszyscy się boją. Boją się rozliczenia. A przecież wszyscy przed wyborami mówili, że trzeba walczyć z korupcją. Dlaczego nikt nie odważył się przed wyborami powiedzieć społeczeństwu, naszym wyborcom: a jak skorumpowany będzie walczył z korupcją? Bo ja takich metod naprawdę nie znam.</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#SławomirIzdebski">Wszyscy o tym wiemy, nie tylko nasi wyborcy, ale również i my, że polski rząd idzie w złym kierunku, bo pieniądze w budżecie będą wtedy, kiedy będzie się rozwijał przemysł. Pieniądze w budżecie będą wtedy, kiedy postawimy na rolnictwo i budownictwo szeroko rozumiane. Kiedy postawimy na małą i średnią przedsiębiorczość. Kiedy w Polsce podatki będą płacili wszyscy. Dlatego też przestrzegam z tego miejsca, że jeżeli rząd będzie nadal szedł w tym kierunku, to naprawdę niebawem może dojść do wielkiej tragedii w naszym kraju. A chyba wszyscy tego nie chcemy, zarówno w jednej, jak i w drugiej izbie parlamentu, żeby ludzie wychodzili na ulicę, bo to naprawdę nie o to chodzi. A już wychodzą, już wychodzą, bo wiedzą doskonale, że każda restrukturyzacja, każda modernizacja i każda prywatyzacja to jest nic innego jak likwidacja. Nic innego jak likwidacja.</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#SławomirIzdebski">Proszę mi powiedzieć, ile w Polsce zostało przeprowadzonych prywatyzacji, ile zostało przeprowadzonych restrukturyzacji, reorganizacji i co z tego powstało. Co z tego powstało? Trzymilionowe bezrobocie. Pięć milionów w dwunastumilionowej społeczności pozostaje bez środków do życia, no bo jak się zwalnia głowę rodziny z pracy, no to do tego dochodzi żona i dochodzą dzieci. I nie mówmy więcej, że to gospodarka rynkowa ukształtowała ceny. To gospodarka balcerowiczowska ukształtowała te ceny. Tylko jak ona je ukształtowała? Ukształtowała je właśnie tak, że dzisiaj mamy biedę, nędzę i bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#SławomirIzdebski">Wszyscy wiemy, kto jest głównym autorem tego, co się dzisiaj w Polsce dzieje, oczywiście za przyzwoleniem kolejnych ekip rządzących: wielki geniusz ekonomii, superprofesor, superprofesor, cudotwórca. Człowiek, który zniszczył kraj i który dzisiaj powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, otrzymał nagrodę w wysokości 500 tysięcy zł miesięcznie i władzę nad finansami państwa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#KazimierzKutz">Panie Senatorze, jeszcze tylko minuta. Proszę wrócić do budżetu i nie prawić kazań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#SławomirIzdebski">Już kończę, Panie Marszałku, ja akurat jako jedyny chyba mówię o konkretach.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#SławomirIzdebski">Po upadku pomysłu o abolicji ten cudotwórca, nie wiadomo skąd, wyczarował ponad miliard złotych na reperację budżetu. Ale ja pytam, co by się stało z tymi pieniędzmi, gdyby abolicja została wprowadzona. Co by się stało? A może tak zapytamy o to, może przeprowadzimy kontrolę w Narodowym Banku Polskim, może tam do wykorzystania jeszcze jest 5 miliardów dolarów. Dlaczego nikt o to nie zapyta? Kontrolę trzeba przeprowadzić, ponieważ kontroli w Narodowym Banku Polskim nie było od pięciu lat, dosłownie od pięciu lat. Dlaczego pozwalamy na to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#KazimierzKutz">Pański czas minął.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: Chwileczkę, Panie Marszałku, jeszcze dwie minutki.)</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#KazimierzKutz">No ale wie pan...</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: Dwie minutki. Gdyby wszyscy w Polsce regulamin łamali tak, jak ja go łamię, to mielibyśmy raj na ziemi.)</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#KazimierzKutz">Ale ja myślę, że większość tego znamy...</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: Panie Marszałku, proszę jeszcze o minutę. Proszę jeszcze o minutę.)</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#KazimierzKutz">... proszę mówić o budżecie.</u>
          <u xml:id="u-111.7" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: To dotyczy właśnie budżetu.)</u>
          <u xml:id="u-111.8" who="#KazimierzKutz">Nie bardzo. I minął pański czas.</u>
          <u xml:id="u-111.9" who="#KazimierzKutz">Proszę, daję panu jeszcze pół minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#SławomirIzdebski">Kończę, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#SławomirIzdebski">Nie możemy pozwalać dalej na to, aby ten człowiek rządził finansami państwa, bo wiemy o tym doskonale, że rząd, który nie ma wpływu na kasę, automatycznie traci zdolność rządzenia.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#SławomirIzdebski">Panowie Ministrowie, to wy będziecie jako rząd odpowiadać za stan gospodarczy kraju. Dlatego dzisiaj naprawdę głęboko się zastanówcie nad tym, zastanówcie się, bo niebawem społeczeństwo upomni się, wasi wyborcy przyjdą do Warszawy i upomną się o swoje prawa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Panie Senatorze. Ilekroć pan zabiera głos, zawsze pan wykracza poza regulamin.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: To dopiero drugi raz.)</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#KazimierzKutz">No właśnie, drugi raz, dlatego mówię, że zawsze.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Daleko od marszałka siedzi.)</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#KazimierzKutz">Proszę?</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Daleko od marszałka siedzi.)</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#KazimierzKutz">Nie. Po prostu zwracam uwagę, że jednak trzeba honorować przyjęty regulamin, jesteśmy w Izbie, gdzie obowiązuje pewien porządek.</u>
          <u xml:id="u-113.7" who="#KazimierzKutz">Pan senator Cieślak zabierze głos. I potem panie się szykują: senator Doktorowicz, senator Liszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JerzyCieślak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#JerzyCieślak">Przed kilkoma dniami zdecydowaliśmy w tej Izbie o podwyższeniu składki na ubezpieczenie zdrowotne o 0,25%. Ale nie powinniśmy przeceniać znaczenia tej decyzji dla zwiększenia zasilania ekonomicznego zakładów opieki zdrowotnej na terenie naszego kraju. Nie przedłużając swojej wypowiedzi, dla zilustrowania problemu powiem tylko, że kwota 870 milionów zł pozyskana w wyniku zwiększenia składki wystarczyłaby zaledwie na pokrycie wierzytelności zadłużonych zakładów opieki zdrowotnej i debetu kasy chorych w jednym tylko województwie dolnośląskim. To cały uzysk, jaki dzięki tej decyzji polska służba zdrowia otrzyma.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#JerzyCieślak">W tej sytuacji istnieje potrzeba racjonalizacji wydatków w zakładach opieki zdrowotnej. Jest to potrzeba niezmiernie pilna. Wszyscy zgadzamy się, że racjonalizacja wydatków może zwiększyć skuteczność ekonomiczną tych środków, które w systemie ochrony zdrowia w Polsce są w tej chwili do dyspozycji. To są środki niewątpliwie niewystarczające. Ale przy ich zaangażowaniu można osiągnąć lepsze efekty i będzie to niewątpliwie dobry interes dla pacjentów, dla pracowników ochrony zdrowia, dla budżetu państwa również. A więc minister finansów ma jakby do zrobienia dobry interes, ale jak przy każdym dobrym interesie, żeby uzyskać zamierzony efekt ekonomiczny, trzeba najpierw zainwestować określone środki.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#JerzyCieślak">Restrukturyzacja służby zdrowia w Polsce nie może odbyć się bez zaangażowania dodatkowych środków budżetowych. Dlatego z przykrością stwierdziłem po zapoznaniu się z budżetem, że takie środki, gwarantowane, nie zostały zapisane w projekcie budżetu, który wpłynął do Sejmu, nie zostały zapisane przez posłów i bez tych środków projekt budżetu trafił do Senatu. Jest wprawdzie obietnica złożona w budżecie, że jeżeli w okresie trzech kwartałów 2003 r. przychody z podatku akcyzowego będą większe od planowanych, to minister zdrowia może otrzymać do dyspozycji około 110 milionów zł zapisanych jako rezerwa celowa budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#JerzyCieślak">Niektórzy nazywają taką deklarację, takie środki środkami wirtualnymi. I bliski jestem temu, żeby zgodzić się z tym właśnie określeniem. Organom założycielskim szpitali w Polsce potrzebne są od 1 stycznia 2003 r. nie pieniądze wirtualne tylko pieniądze rzeczywiste. Inaczej proces restrukturyzacji, a więc jak powiedziałem, pozyskania większej efektywności środków, które znajdują się w systemie ochrony zdrowia, nie będzie możliwy.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#JerzyCieślak">Na moje pytanie, dlaczego takie środki nie znalazły się w projekcie budżetu i z jakich źródeł wobec tego organy założycielskie szpitali w Polsce mają finansować procesy zmian systemowych, odpowiedziała wiceminister zdrowia pani Wacława Wojtala, obecna na sali obrad Senatu. Powiedziała ona, że znowelizowana ustawa o zakładach opieki zdrowotnej pozwoli na uruchamianie takich środków i finansowanie potrzeb w tym zakresie przez organy założycielskie szpitali.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#JerzyCieślak">Wysoki Senacie! Organy założycielskie ogromnej większości szpitali w Polsce to samorządy województw i samorządy powiatów. A wiemy, że środki, jakimi dysponują te samorządy tak naprawdę nie uzasadniają nawet ich powołania na mocy ustawy o reformie administracji publicznej. Są to środki bardzo skromne, a więc możemy wejść na dość już znaną, utartą ścieżkę przenoszenia obciążeń z budżetu państwa na budżety samorządów, jak podkreśliłem przed chwilą, budżety bardzo skromne. Trudno się z taką koncepcją zgodzić. Możemy znowu mieć pieniądze o charakterze wirtualnym.</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#JerzyCieślak">Dlatego pozwoliłem sobie przygotować trzy poprawki do rozpatrzenia przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych w wersji alternatywnej. Każda z tych poprawek daje możliwość uruchomienia po 1 stycznia 2003 r. 60 milionów zł na restrukturyzację zakładów opieki zdrowotnej w Polsce. Prawdziwych pieniędzy, nie wirtualnych. Jedna z nich daje również szanse na pozyskanie w IV kwartale, przy spełnieniu warunku większych od planowanych wpływów z podatku akcyzowego, dodatkowych 50 milionów zł z rezerwy celowej państwa. I wreszcie trzecia poprawka daje możliwość utrzymania tej rezerwy w wysokości 110 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-114.8" who="#JerzyCieślak">Chcę zwrócić uwagę, że jedna z tych poprawek, co zdarza się rzadko w debacie o budżecie państwa, prowadzi do zmniejszenia deficytu budżetowego o 50 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-114.9" who="#JerzyCieślak">Przedkładam poprawki, a Wysoką Izbę proszę o ich przyjęcie. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#KazimierzKutz">Z przykrością stwierdzam, że niektórzy senatorowie - nie będę wytykał palcem - zapominają o wyłączaniu telefonów komórkowych. A pan, Panie Sekretarzu, nawet rozmawiał przez komórkę. Nie mogłem pana upomnieć, bo akurat przemawiał minister. Proszę tego nie robić.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: Kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#KazimierzKutz">Gdy przemawiał pan minister Kołodko.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#komentarz">(Senator Sławomir Izdebski: Przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, żeby to już nie miało miejsca.</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#KazimierzKutz">Udzielam głosu pani senator Krystynie Doktorowicz. Następną będzie pani senator Teresa Liszcz, a dalej pan senator Tadeusz Wnuk i pani senator Zdzisława Janowska.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#komentarz">(Senator Krystyna Doktorowicz: Czy mogę, Panie Marszałku?)</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-115.9" who="#komentarz">(Senator Krystyna Doktorowicz: Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.)</u>
          <u xml:id="u-115.10" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę lewicę o powstrzymanie się troszeczkę od rozmów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#KrystynaDoktorowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#KrystynaDoktorowicz">Analizując budżet, który został nam dzisiaj tu przedłożony, chcę się odnieść do dwóch kwestii. Przede wszystkim odniosę się do kwestii związanych z moją bezpośrednią działalnością, a mianowicie z moją pracą w senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, oraz z moją działalnością w regionie, którego jestem reprezentantem, czyli na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#KrystynaDoktorowicz">Z wielkim ubolewaniem stwierdzam, że w tym budżecie w dalszym ciągu finansowanie kultury odbywa się na bardzo niskim poziomie. Oczywiście moglibyśmy powiedzieć, i to jest niewątpliwie słuszne, że niezbędne są fundusze na inne cele, związane z restrukturyzacją przemysłu, opieką społeczną, zdrowiem i wieloma innymi bardzo ważnymi sprawami, również w związku z akcesją Polski do Unii. Ale właśnie w kontekście przystąpienia Polski do Unii chciałabym zwrócić uwagę na to, że bez naszej kultury i bez ochrony naszego dziedzictwa kulturowego nasze wejście do Unii będzie ułomne. Będzie ułomne z tych właśnie względów, że zarówno nasz przemysł, szczególnie przemysł ciężki, jak i inne gałęzie industrialne, nie mają tak wielkiego znaczenia w kontekście innych państw członkowskich Unii, jak właśnie nasza kultura. Oczywiście, nie mamy tu czasu na rozpatrywanie wszystkich braków w tej dziedzinie. Chciałabym natomiast zakończyć to pewną konkluzją, wypowiadając się w imieniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu i swoim własnym. Otóż mam nadzieję, że ta sytuacja się zmieni.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#KrystynaDoktorowicz">Co więcej, chciałabym zwrócić uwagę na podział środków na kulturę, jeżeli chodzi o regiony. Tutaj jest bardzo wiele budzących kontrowersję kwestii, między innymi podział funduszy na ochronę zabytków, zgodnie z którym województwa posiadające ich rzeczywiście bardzo dużo otrzymały bardzo niskie dotacje.</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#KrystynaDoktorowicz">Mówiąc o kulturze, chciałabym wyrazić bardzo intensywne poparcie dla kilku poprawek przedstawionych tutaj przez pana senatora Markowskiego na początku dzisiejszej debaty. Poprawki te związane są z finansowaniem, zarówno kultury, jak i edukacji, a dotyczą Śląska. O tym mówiła już pani senator Grabowska w swoim i moim imieniu, ale chciałabym jeszcze wzmocnić ten głos, przede wszystkim dlatego, że ziemia śląska w dalszym ciągu jest niezwykle pokrzywdzona, z bardzo wielu względów. Chodzi nie tylko o względy finansowe. Jest tak również dlatego, że Śląsk najtrudniej przeżywa transformację ustrojową i transformację gospodarczą. My, senatorowie śląscy, wiemy bardzo dużo na ten temat, ponieważ to się odbija bezpośrednio na naszych plecach, gdy rozmawiamy z górnikami, z hutnikami i z wieloma innymi grupami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-116.5" who="#KrystynaDoktorowicz">Chciałam bardzo gorąco rekomendować skromne poprawki, a właściwie poprawki dotyczące kilku skromnych funduszy, czyli trzynastą, czternastą i dwudziestą czwartą, które dotyczą finansowania Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, a także budowy Wydziału Prawa, a także chorzowskiego parku kultury. To są naprawdę nie tak duże kwoty w skali budżetu państwa, a mają ogromny wpływ na to, co dzieje się w tej chwili na Śląsku. Nasz region to nie jest tylko region wypalonego przemysłu i region upadku industrialnego, ale także region, który ma prężną kulturę, prężną edukację. Nie możemy postawić tamy tym niewielkim w końcu inwestycjom, które pozwolą na funkcjonowanie - to jej być albo nie być - prestiżowej Akademii Sztuk Pięknych, pozwolą na bardzo ważną dla Uniwersytetu Śląskiego inwestycję, która rzeczywiście jest dla nas istotna, jak również na wspomożenie parku chorzowskiego, który rzeczywiście, zgadzam się, powinien już być od przyszłego roku inaczej finansowany. Ale jeszcze w tym roku bardzo prosimy o poparcie tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-116.6" who="#KrystynaDoktorowicz">Oczywiście budżet przedstawiony nam tutaj dzisiaj przez przewodniczącego komisji oraz pana ministra, pana premiera Kołodkę, jest budżetem, który z tymi poprawkami niewątpliwie będę popierała. Jeszcze raz apeluję o poparcie tych poprawek w dziedzinie edukacji i kultury, dotyczących Śląska. Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#KazimierzKutz">Bardzo dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#KazimierzKutz">Zabierze głos pani senator Liszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#TeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#TeresaLiszcz">Budżet to jest ustawa, która dotyczy przede wszystkim gospodarki i polityki społecznej. W debacie budżetowej jest mowa głównie o aspektach politycznych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#TeresaLiszcz">Ale budżet ma także swój aspekt moralny. Wiemy, że ten budżet jest kolejnym budżetem niedoboru. Finanse publiczne są wciąż w złej sytuacji i nie ma dobrych, skutecznych sposobów na poprawienie go po stronie dochodów. Tym ważniejsze staje się sprawiedliwe rozdzielenie tego, co jest do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#TeresaLiszcz">Śmiem twierdzić, że w tym budżecie ze sprawiedliwością jest bardzo kiepsko. Zresztą nie tylko w tym, jest tak w kolejnych budżetach. Są takie instytucje, takie obszary, gdzie pod względem wydatków, komfortu pracy jesteśmy już dawno w Europie, a jednocześnie mamy rozrastające się obszary nędzy. Żyjemy jak gdyby w dwóch światach. Tutaj, na Wiejskiej i w Alejach Ujazdowskich, mamy kawałek bogatej, porządnej Polski. Zupełnie inny, kontrastowo inny jest świat biedy, który rozciąga się na wielu obszarach Polski, głównie na ścianie wschodniej, z której pochodzę. W tych warunkach rzeczą elementarnej przyzwoitości jest zaciskanie wszędzie pasa. Tymczasem mamy takie budżety, w których projektuje się zakup samochodów służbowych w cenie ponad 100 tysięcy zł, podczas gdy są inne budżety, gdzie na samochód przewiduje się 60 tysięcy zł. I wydaje mi się, że ta druga kwota, jeżeli kupuje się kilkadziesiąt aut z upustem, jest wystarczająca. Nie ma więc tego poczucia, że trzeba się samoograniczać. W odpowiedzi na zarzut rozrzutności słyszy się często, że takie kwoty nie są w stanie uratować budżetu. Ale chodzi przecież o zasadę.</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#TeresaLiszcz">Mam apel do tych, którzy projektują budżet i do komisji, które się nim zajmują, zarówno sejmowych, jak i senackich, ażeby wnikali do jego wnętrza, sprawdzali, jakie są wydatki, w jakich wysokościach, a nie tylko ograniczali się do ogólnych kwot. Moja komisja od dawna już dosyć skrupulatnie sprawdza w tych działkach, które są powierzone jej opinii, jak przedstawiają się te wydatki. I stwierdzamy, że w niektórych przypadkach są to wydatki luksusowe, w warunkach ogólnej biedy wręcz nieprzyzwoite. A potem się słyszy, że są dygnitarze, którzy równocześnie używają trzech samochodów służbowych, obsługując także rodzinę, ktoś inny używa ośmiu komórek służbowych, którymi obdziela rodzinę i przyjaciół itd. Myślę więc, że należy bardzo uważnie, także od tej strony, przyglądać tym wydatkom. To przede wszystkim kwestia sumienia i moralności, ale nie tylko, bo zobaczmy, co będzie, jak się pozbiera te wszystkie pieniądze, także z samorządów. Tam na przykład wypłaca się teraz spore odprawy, bo były wiceprezydent nazywa się teraz zastępcą prezydenta, w związku z tym dostaje odprawę jako wiceprezydent i kontynuuje zatrudnienie jako zastępca prezydenta. Trzeba skończyć z absurdem niektórych przepisów. Skoro są takie przypadki, to należałoby natychmiast usiąść i sporządzić projekt ustawy zmieniającej przepisy o odprawach, a do beneficjentów niesłusznych przepisów zaapelować, żeby w całości przeznaczyli te, w istocie nienależne im odprawy, na przykład na rzecz domów dziecka. W jednym z lubelskich usłyszałam, że 100 zł na dzień ratowałoby ich sytuację.</u>
          <u xml:id="u-118.5" who="#TeresaLiszcz">Podobnie jest ze sprawą, chociaż ona jest już innej, tym razem nie moralnej natury, racjonalności tego, o czym mówił pan minister Kołodko, żeby skończyć z absurdem, który wynika z zatrzymywania towarów na granicy. Już słyszałam w Najwyższej Izbie Kontroli, że budżet nie tylko nie zyskuje niczego na zarekwirowanych towarach, ale ponosi ogromne wydatki na ich składowanie i strzeżenie. Też pora usiąść - i to jest sprawa Ministerstwa Finansów, do którego w tej chwili o to apeluję - żeby zmienić te absurdalne przepisy, doprowadzić do sprawniejszego orzekania przepadku zarekwirowanych towarów, do tego, żeby przynajmniej do tego nie dokładać.</u>
          <u xml:id="u-118.6" who="#TeresaLiszcz">I teraz jeszcze kilka kwestii szczegółowych. Te budżety europejskie, o których mówiłam, to z reguły budżety autonomiczne, których projektów nie tworzy minister finansów, tylko robią to same instytucje, chociaż nie we wszystkich przypadkach tak jest, co chcę podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-118.7" who="#TeresaLiszcz">Jeżeli chodzi o te budżety autonomiczne, które rozpatrywała moja komisja, to jeden jest wręcz wzorcowo oszczędny. To mały budżet, budżet rzecznika interesu publicznego, mieszczący się w większym budżecie Sądu Najwyższego. Został on tak oszczędnie zaprojektowany, że kiedy w Sejmie doszło do rutynowych cięć dotyczących około 10% wszystkich budżetów autonomicznych, to nie wystarczyło pieniędzy na funkcjonowanie urzędu. Dlatego zgłaszam poprawkę polegającą na tym, żeby niewielką kwotę 50 tysięcy zł przesunąć z wydatków majątkowych Sądu Najwyższego do wydatków majątkowych rzecznika interesu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-118.8" who="#TeresaLiszcz">Bardzo okrojony został też oszczędny budżet Trybunału Konstytucyjnego i rzecznika praw obywatelskich. Gorszące jest uzasadnienie. Znaleźli się posłowie, którzy wręcz stwierdzili, że to jest rodzaj kary za jedno z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i za jeden z wniosków rzecznika praw obywatelskich. To jest coś, nad czym absolutnie nie można przejść do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-118.9" who="#TeresaLiszcz">Cieszę się bardzo, że Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych, rozumiejąc konieczność dokończenia inwestycji w Trybunale Konstytucyjnym, proponuje przywrócenie trybunałowi części kwoty zabranej przez Sejm. Ma ona posłużyć wykończeniu sali rozpraw, ażeby szybciej mogły być rozpatrywane sprawy, zwłaszcza ze skarg obywatelskich. Jeżeli chodzi o rzecznika praw obywatelskich, to Sejm zagalopował się tak dalece, że obcinając mu budżet sprawił, że nie wystarczy na tak sztywny wydatek jak płace. Stąd propozycja, którą zainicjowała Komisja Ustawodawstwa i Praworządności, przywrócenia kwoty 307 tysięcy zł. Proszę o uwzględnienie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-118.10" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym zgłosić jeszcze jedną poprawkę, która dotyczy mojej uczelni, Uniwersytetu imienia Marii Curie-Skłodowskiej. To jest wspólna poprawka kilku senatorów lubelskich. Chodzi o dodatkowe 5 milionów zł na inwestycje. Przypominam, że w związku z utworzeniem z filii UMCS, Uniwersytetu Rzeszowskiego, uniwersytetowi lubelskiemu zostały odebrane będące jego własnością budynki i nieruchomości położone na terenie Rzeszowa. W zamian obiecano w ustawie o utworzeniu Uniwersytetu Rzeszowskiego rekompensatę w wysokości 30 milionów zł. Licząc na te pieniądze, UMCS rozpoczął absolutnie konieczną inwestycję dotyczącą poszerzenia gmachu humanistyki, który pęka w szwach. Tymczasem w zeszłym roku właściwie nie dostaliśmy niczego. W tym roku Sejm przyznał uniwersytetowi tylko 5 milionów zł, które nie pozwolą kontynuować tej inwestycji. Dlatego bardzo proszę o poparcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-118.11" who="#TeresaLiszcz">Gorąco popieram również poprawkę dziesiątą Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, dotyczącą przywrócenia 1 miliona zł Krajowej Szkole Administracji Publicznej, który został jej odebrany przez Sejm. Któryś z posłów zauważył bowiem „przenikliwie”, że koszt utrzymania jednego studenta w tej szkole jest znacznie wyższy niż w innych szkołach wyższych. Zapomniał, że jest to szkoła podyplomowa; kształcą się ludzie oderwani często od pracy, którzy utracili wynagrodzenie i w związku z tym otrzymują stypendia. A poza tym jest to szkoła kształcąca niewielu studentów, a więc koszty jednostkowe są siłą rzeczy dużo wyższe. A skoro mówimy serio o budowie i rozbudowie profesjonalnego korpusu służby cywilnej, to ta szkoła musi się rozwijać, bo to główny dostarczyciel kadr służby cywilnej, a także instytucja, która szkoli już zatrudnionych urzędników. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#KazimierzKutz">Głos zabierze pan senator Wnuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#TadeuszWnuk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#TadeuszWnuk">Na samym wstępie opowiadam się za przyjęciem przez Wysoką Izbę uchwalonej przez Sejm ustawy budżetowej na rok 2003, wraz z uznaniem, że najważniejszym przesłaniem realizacyjnym zadań tego budżetu powinno być skuteczne, kreatywne tworzenie warunków do zapewnienia wzrostu gospodarczego i pobudzania przedsiębiorczości.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#TadeuszWnuk">Proszę pozwolić, że przedstawię bardzo skrótowe uzasadnienie tego końcowego, może nieodkrywczego, wniosku mojej wypowiedzi. Pogląd ten wywodzę nadal w pierwszej kolejności ze stanu finansów i gospodarki państwa na przełomie ubiegłego i obecnego roku. Jeśli nie zapaść, to niekwestionowany kryzys finansów publicznych, obniżenie wzrostu gospodarczego, drastyczne pogorszenie warunków działalności przedsiębiorstw, o czym większość z nas wie ze swoich doświadczeń we własnych okręgach wyborczych, także załamanie inwestycji, które osiągnęły ujemną dynamikę, i w konsekwencji tych wszystkich zjawisk - narastanie bezrobocia. Takie właśnie były warunki wyjściowe, o których mówił również pan senator Zbyszko Piwoński, złożone uwarunkowania do opracowania przez rząd strategii gospodarczej, bardzo trudnego budżetu na rok bieżący, a także do konstruowania budżetu na rok 2003.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#TadeuszWnuk">Uważam, że tych zjawisk nie można po prostu rozwiązać w krótkim okresie. Pomimo wyrażanych licznych obaw i wątpliwości - nie ukrywam, że także moich, również w trakcie marcowej debaty Senatu nad budżetem tegorocznym - według stanu na dzień dzisiejszy w zasadzie przesądzona jest pomyślna jego realizacja. Wskazują na to dane Ministerstwa Finansów przekazane podczas debaty sejmowej i w wypowiedzi pana wicepremiera, przez panią minister w trakcie obrad Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych. Biorę również pod uwagę, że dochody i wydatki po dziesięciu miesiącach są zaawansowane w ponad 81%.</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#TadeuszWnuk">Z kolei w raporcie Ministerstwa Gospodarki zawarta jest bardzo, bardzo ostrożna ocena, że tendencje w gospodarce w okresie trzech kwartałów zdają się wskazywać na przełamanie okresu stagnacyjnego i mogą świadczyć o realności oczekiwań ożywienia gospodarczego. Ale to jest, proszę państwa, początek koniecznego, trwałego wzrostu gospodarczego, który warunkować będzie realizację budżetu na rok przyszły, a w jeszcze większym stopniu budżetu na rok 2004.</u>
          <u xml:id="u-120.5" who="#TadeuszWnuk">W debacie sejmowej podnoszono, że osiągnięcie 3,5% wzrostu PKB w roku przyszłym, jako fundamentalnego założenia budżetu, będzie zależne od poziomu konsumpcji, inwestycji, eksportu, no i zapewne także jeszcze od czynników koniunkturalnych. Osobiście uważam, że pozytywny, stymulujący wpływ na te warunki może mieć, jak już mówiłem na wstępie, skuteczna realizacja strategii gospodarczej, te kilkanaście ustaw, które Sejm wdrożył w ramach tego programu.</u>
          <u xml:id="u-120.6" who="#TadeuszWnuk">Na początku roku, po zapoznaniu się z rzeczywistą sytuacją kilku przedsiębiorstw w moim okręgu wyborczym, złożyłem oświadczenie, w którym sygnalizowałem wobec rządu potrzebę modyfikacji regulacji dotyczących zaległych zobowiązań publicznoprawnych tych przedsiębiorstw, które skutecznie przeprowadzają procesy restrukturyzacyjne. Z tego powodu uważam osobiście za celowy, a może nawet za niezbędny, pakiet ustaw restrukturyzacyjnych rządu, który oczywiście jest ingerencją w gospodarkę rynkową i oczywiście łamie zasadę równego traktowania podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-120.7" who="#TadeuszWnuk">Za kolejny istotny czynnik bardziej skutecznego tworzenia warunków do wzrostu gospodarczego uważam integrowanie przedsięwzięć rządu z działaniami władz regionalnych i terenowych. Osobiście obserwuję jeszcze dużą bierność, to znaczy nadmierne oczekiwanie władz terenowych, regionalnych na tak zwane centralne pogramy operacyjne. Ale też coraz częściej spotykam się z bardzo pożytecznymi inicjatywami. Przykładowo w województwie śląskim w okresie ostatnich kilku miesięcy władze samorządowe zaczęły, przy udziale miejscowych banków i agencji rozwoju lokalnego, tworzyć regionalne fundusze poręczeń kredytowych, które mają kapitalne znaczenie, ponieważ jest to poniekąd tworzenie wyprzedzających warunków dla możliwości wykorzystania przez małe i średnie przedsiębiorstwa środków pomocowych po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-120.8" who="#TadeuszWnuk">Pan senator Jerzy Markowski w swoim sprawozdaniu podniósł sprawę korzystnych tendencji, jeżeli chodzi o inwestycje wieloletnie, czyli o załącznik nr 7. Ja tylko uzupełnię czy rozszerzę tę ocenę, przypominając, że w roku przyszłym dotacje budżetowe na te inwestycje zwiększają się o 50%, a do zaledwie 11% zmniejszą się dotacje na inwestycje rozpoczęte jeszcze przed rokiem 1990, ponadto zmniejszy się udział dotacji w wartościach kosztorysowych.</u>
          <u xml:id="u-120.9" who="#TadeuszWnuk">Taką samą pozytywną ocenę dotyczącą tej części budżetu można przyjąć w odniesieniu do rezerw celowych, bo jeżeli wyłączymy skutki art. 47, który warunkowo zwiększa rezerwy celowe o 800 milionów zł, to w gruncie rzeczy okaże się, że te rezerwy w stosunku do tych z poprzednich lat maleją. Ale oczywiście nie brakuje głosów krytycznych, że ciągle są one zbyt duże, zwłaszcza te dotyczące samorządów terytorialnych.</u>
          <u xml:id="u-120.10" who="#TadeuszWnuk">Oceny, które przedstawiłem i w których opowiadam się za przyjęciem budżetu, nie wykluczają moich i, jak sądzę, także państwa senatorów oczekiwań co do konieczności reformy finansów publicznych w roku 2004. No, zresztą również w czasie debaty sejmowej padła zapowiedź pana wicepremiera i pani minister, że pierwsze rozwiązania systemowe zostaną przedstawione na początku przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-120.11" who="#TadeuszWnuk">Pozwalam sobie także zgłosić do ustawy budżetowej poprawki dotyczące zapewnienia finansowania zwiększonych zadań organów nadzoru budowlanego. Przyjęta bowiem ustawa z dnia 30 sierpnia o systemie oceny zgodności w wyniku poprawki Senatu nałożyła na te organa znacznie zwiększone zadania związane z wdrażaniem systemu kontroli wyrobów wprowadzanych do obrotu. I takie samo zwiększenie zadań wynika z rozporządzenia Rady Ministrów w zakresie produktów podlegających zatrzymaniu podczas kontroli celnej - zobowiązuje się bowiem te organa do prowadzenia badań i wydawania opinii o wyrobach budowlanych podlegających zatrzymaniu podczas kontroli celnej. Dziękuję bardzo i przekazuję te poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#KazimierzKutz">Teraz zabierze głos pani senator Janowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#ZdzisławaJanowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#ZdzisławaJanowska">Chciałabym poruszyć problem wiążący się z pytaniem, które zadałam panu premierowi, mianowicie problem nieuwzględnienia w wydatkach państwa kwot na pokrycie podstawowych świadczeń socjalnych. Niestety, nie zostałam usatysfakcjonowana odpowiedzią, chciałabym więc ten temat drążyć i przedstawić w tej kwestii swoją opinię.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#ZdzisławaJanowska">Otóż jesteśmy koalicją socjaldemokratyczną, obowiązuje nas więc określony stosunek do tych, którzy nie potrafią radzić sobie w trudnej sytuacji. Są to rodziny osób, które straciły pracę nie ze swojej winy i które tej pracy do dzisiaj nie mogą uzyskać; są to rodziny z dziećmi; są to rodziny mieszkające w miastach i na wsi, bo jeszcze gorsza sytuacja jest właśnie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#ZdzisławaJanowska">Prezentowana tutaj wcześniej diagnoza gospodarcza - nie będę chciała jej potwierdzać - zmierza w takim kierunku, że tempo wzrostu gospodarczego kraju nie będzie w najbliższym roku dużo wyższe. Dalej będzie istniała konieczność restrukturyzacji wielu sektorów gospodarki: górnictwa, hutnictwa i innych gałęzi. Ta restrukturyzacja, mimo wszystko, zawsze wiąże się z redukcją zatrudnienia. W dalszym ciągu niewłaściwie prowadzi się rozwój regionalny. I dopiero gdy dochodzi do takich tragedii jak w Fabryce Kabli w Ożarowie, wyłania się bardzo prosty sposób rozwiązania problemu, sposób, który mógłby być przykładem dla wielu innych miejsc, gdzie są tak zwane bezludne wyspy bezrobocia. Bo oto nagle okazało się, że do Ożarowa można ściągnąć inwestora i można pomyśleć o zmianie kwalifikacji ludzi, dając tymże kilkuset tysiącom osób szansę.</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#ZdzisławaJanowska">To wszystko sprawia, że armia bezrobotnych w kraju rośnie, jej liczebność już dawno przekroczyła trzy miliony osób, a w następnym roku będzie daleko wyższa. Pragnę również powiedzieć, że zasiłki dla bezrobotnych bierze tylko... Przepraszam. 80% bezrobotnych jest pozbawionych zasiłku, a więc oni żyją tylko i wyłącznie dzięki opiece socjalnej. Doskonale wiemy, że od lat budżet opieki socjalnej i tego resortu jest niedofinansowany. Są rodziny, które żyją i które muszą żyć nie wiadomo, w jaki sposób, za 45 czy 50 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-122.5" who="#ZdzisławaJanowska">W związku z tym nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem, jak można było doprowadzić do takiej sytuacji, że dopiero w Senacie ratujemy budżet ministra pracy i że to dopiero senacka Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia pochyliła głowę nad tymi najbiedniejszymi rodzinami.</u>
          <u xml:id="u-122.6" who="#ZdzisławaJanowska">Zjawiła się u nas pani wiceminister, która powiedziała, że mimo usilnych starań nie potrafiła przekonać ani posłów w Sejmie, ani przede wszystkim ministra finansów do tego, ażeby zaspokoić te wspomniane podstawowe potrzeby kwotą w wysokości 160 milionów zł. A to były pieniądze potrzebne na zasiłki obligatoryjne - a więc dla ludzi, którzy nie mogą żyć, jeśli nie otrzymają tych pieniędzy - i dla rodzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-122.7" who="#ZdzisławaJanowska">Podam jeszcze kilka danych dotyczących sytuacji, w jakiej żyją dziś nasze, polskie rodziny. Otóż bezrobocie sięga dzisiaj 18,5%. Aż 80% bezrobotnych nie otrzymuje zasiłku. Rodzin z trójką czy czwórką dzieci, w których obydwoje rodzice są bezrobotni, jest około siedmiuset tysięcy. Poziom wydatków w tych rodzinach jest taki, że nie zaspokaja żadnych potrzeb. Dzieci w tych rodzinach są niedożywione. Brakuje też środków na leczenie. Według drastycznych informacji, które docierają dzisiaj ze szpitali, na przykład z mojego miasta, szpitale pękają w szwach, dlatego że rodzice nie są w stanie leczyć swoich dzieci w domu, bo brakuje im na to pieniędzy. Jak wyliczono, koszt wyleczenia z grypy i podobnych infekcji, a w dalszych etapach choroby z zapalenia oskrzeli, sięga 100 zł na dziecko. Rodzice w domach leczą dzieci gorącą herbatą. Dzieci nie chcą wychodzić ze szpitala, a rodzice płaczą, bo nie mogą wykupić recept. Rodzin nie stać też na edukację dzieci. Pogłębia się ten właśnie zły stan zdrowotny, zaczyna się szerzyć gruźlica. A więc w tej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nie możemy nie zaspokoić tych najistotniejszych, najważniejszych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-122.8" who="#ZdzisławaJanowska">Jestem wdzięczna, że poprawki mówiące o zorganizowaniu czy raczej o znalezieniu 100 milionów zł na zasiłki społeczne zostały uwzględnione przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych. Niemniej jednak jest to suma niewystarczająca - powtarzam: niewystarczająca - i na te zasiłki w dalszym ciągu brakuje pieniędzy. Brakuje też pieniędzy na dodatki mieszkaniowe, brakuje pieniędzy dla rodzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-122.9" who="#ZdzisławaJanowska">W dalszej kolejności chciałabym poruszyć kwestię eksmisji i dodatków mieszkaniowych. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego spowodowało, że począwszy od 1 grudnia lokatorzy w prywatnych kamienicach nie mogą spokojnie żyć, a chodzi tu o sześćset czy siedemset tysięcy rodzin. Okazuje się też, że dodatki mieszkaniowe nie mogą, z racji nieprawidłowości ustawowych, być im wypłacane na poziomie takim, jakiego wymaga zwiększony czynsz, ponieważ według naszych zapisów dodatki mieszkaniowe lokatorów prywatnych mają być takie same jak lokatorów mieszkających w kamienicach komunalnych. A więc to, co będzie im zaproponowane, nie pokryje ich zwiększonego czynszu, który wzrósł już o 100 czy 200%. Na szczęście w Sejmie suma na dodatki mieszkaniowe została zwiększona do 400 milionów zł. Niemniej jednak potrzeby sięgają 700 milionów.</u>
          <u xml:id="u-122.10" who="#ZdzisławaJanowska">Poprawki przeniesione z Sejmu, zgłoszone przez klub Unii Pracy, zostały przyniesione przeze mnie do Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych. Niestety, po bardzo wnikliwym zbadaniu sprawy przez panią minister Wasilewskiej-Trenkner okazało się, że tych 200 milionów nie można właściwie znikąd wziąć.</u>
          <u xml:id="u-122.11" who="#ZdzisławaJanowska">Stąd też z uwagi na tragizm sytuacji, na brak bezpieczeństwa życia wielu biednych rodzin, zgłaszam poprawkę, która mówi o tym, że upoważnia się ministra właściwego do spraw finansów do przeznaczenia rezerwy celowej, utworzonej na podstawie art. 100 ust. 5 ustawy, o której mowa w art. 6 ust. 2, na zwiększenie wydatków zaplanowanych na wypłaty dodatków mieszkaniowych. Chodzi o to, ażeby w przypadku uzyskiwania oszczędności przeznaczać je na dodatki mieszkaniowe. Ja rozumiem, że my w odpowiednim czasie uzupełnimy zapis ustawy, tak by mieszkańcy kamienic prywatnych byli traktowani normalnie. Pod tą poprawką podpisali się senatorowie Unii Pracy.</u>
          <u xml:id="u-122.12" who="#ZdzisławaJanowska">Następna kwestia to - będę kontynuować zaczęty wcześniej wątek - ubóstwo dzieci. Pragnę powiedzieć, że dzieci znajdujące się w rodzinach zastępczych to są dzieci, dla których zapaliło się, że tak powiem, zielone światło. Nie muszę chyba mówić o tragicznej sytuacji dzieci żyjących w domach dziecka, nie muszę też mówić o konsekwencjach, tym razem natury pozytywnej, czyli o możliwości przeniesienia się do rodziny zastępczej. Otóż znów zupełnie nie rozumiem tego, dlaczego to pani minister Banach nie udało się przekonać Ministerstwa Finansów o problemach jej resortu, o niedoborach, które już w roku 2002 sięgały 69 milionów zł. A więc już dzisiaj rodziny zastępcze nie otrzymują należnych im środków na normalne funkcjonowanie. I faktycznie, brakuje również środków na rodziny zastępcze w 2003 r. A potrzeby sięgają ponad 100 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-122.13" who="#ZdzisławaJanowska">A jednak, choć znam bardzo trudną sytuację budżetową, zgłaszam kolejną poprawkę, która jest, powiedziałabym, pewną alternatywą. Tak więc wraz z koleżankami, panią senator Dorotą Kempką i panią senator Marią Berny, proponuję, by część pieniędzy ze środków Agencji Rynku Rolnego przeznaczyć na zasiłki z pomocy społecznej - bo, tak jak powiedziałam, częściowo propozycja powiększenia tych pieniędzy została uwzględniona, ale to jest ciągle za mało - i na rodziny zastępcze.</u>
          <u xml:id="u-122.14" who="#ZdzisławaJanowska">Na wypadek gdyby jednak ta pierwsza poprawka, która dotyczy sumy 90 milionów zł i pokrycia niedoborów w przypadku zasiłków i rodzin zastępczych, nie uzyskała aprobaty, zgłaszam poprawkę alternatywną. Chodzi w niej o zmniejszenie tej sumy do 50 milionów zł i ograniczenie się tylko i wyłącznie do rodzin zastępczych. Jeszcze raz uczulam państwa na problemy, o których mówiłam.</u>
          <u xml:id="u-122.15" who="#ZdzisławaJanowska">I ostatnia poprawka. Otóż jest w ustawie budżetowej błędny zapis. Ponieważ faktycznie...</u>
          <u xml:id="u-122.16" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Czas już powoli mija, niech pani zmierza do końca.)</u>
          <u xml:id="u-122.17" who="#ZdzisławaJanowska">Jak kolega senator słusznie zauważył, w zapisie budżetowym jest mowa o „Akademii Medycznej”. Ale przecież nie ma „Akademii Medycznej”, powstał za to „Uniwersytet Medyczny”. Dlatego też zgłaszam poprawkę, ażeby w załączniku nr 7 w części „Zdrowie”, tam, gdzie mowa jest o „Akademii Medycznej” i konieczności jej dofinansowania jako inwestycji, zamienić zapis na „Uniwersytet Medyczny”. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#KazimierzKutz">Pan senator Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#MieczysławJanowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Pani Minister! Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#MieczysławJanowski">Nie jestem złośliwy, ale gdybym był, to rozwinąłbym temat, który poruszę w jednym tylko zdaniu. Otóż gdyby przyglądać się deklaracji przedwyborczej Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy, to można by było zauważyć obietnice, że gdy tylko to ugrupowanie przejmie władzę w Polsce, to nie będzie już ludzi szukających żywności po śmietnikach, nie będzie wielu problemów, o których między innymi pani senator przed chwilą mówiła.</u>
          <u xml:id="u-124.2" who="#MieczysławJanowski">Zgadza się, ten budżet ma mieć aspekt ekonomiczny i etyczny. I myślę, że warto popatrzeć na sytuację Polski w takim szerszym wymiarze, w szerszej perspektywie. Analitycy twierdzą, a państwo te twierdzenia zapewne znają, że przy wzroście produktu krajowego brutto na poziomie takim, jakiego byśmy sobie życzyli i o jakim mówił pan premier Kołodko, i przy wzroście tegoż produktu w krajach Unii Europejskiej na poziomie 1,5% na głowę, za jakieś dwadzieścia kilka lat będziemy mieli szansę osiągnąć ich poziom dobrobytu. No cóż, takie są polskie realia. Można by mówić o ich przyczynach, ale nie chcę tego tematu rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-124.3" who="#MieczysławJanowski">W tak wielkim mechanizmie, jakim jest polska gospodarka, nie jest możliwe - bo to w żadnym mechanizmie nie jest możliwe - perpetuum mobile, a więc także w ekonomii takiego rozwiązania nie będzie. A zatem Polsce potrzebna jest wielka praca, i to mądrze kierowana. Ale czy tak jest? Na to odpowiedzmy sobie sami.</u>
          <u xml:id="u-124.4" who="#MieczysławJanowski">Myślę, że warto zwrócić uwagę na kilka kwestii ogólnych. Pan premier Kołodko przed chwilą, dziś rano, powiedział, że szacuje się, iż szara strefa odpowiada wielkością około 15% produktu krajowego brutto. Sięgnąłem do danych z Internetu, które opublikowało Ministerstwo Finansów. Okazało się, że tegoroczne dochody budżetu państwa w relacji do PKB wynoszą 19,7%, a więc niemalże cały budżet to tyle ile ta szara strefa. Szukajmy więc narzędzi, które by zwiększyły rzeczywiste dochody państwa przez pomniejszenie tego obszaru. A może warto by upowszechnić płacenie podatków, zmniejszając progi podatkowe, tak jak to było onegdaj zakładane? Może warto też uskutecznić inne działania?</u>
          <u xml:id="u-124.5" who="#MieczysławJanowski">Mam tu przed oczyma zestawienie zawierające pięćset siedemdziesiąt osiem pozycji. Jest to wykaz osób prawnych i osób fizycznych, którym z uwagi na interes publiczny umorzono znaczące zaległości podatkowe. Jest to wykaz za rok 2001. Taki wykaz za rok 2002 pewnie będzie ogłoszony wiosną. W tym wykazie są wymienione przeróżne firmy, między innymi firmy produkujące alkohol na 30 milionów zł. Nie zsumowałem tego wszystkiego, ale to też przedstawia, jak znaczny jest ubytek dochodów Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-124.6" who="#MieczysławJanowski">Przyjrzyjmy się także kwestiom długów, które mamy. Pan premier przeszedł nad tą kwestią do porządku dziennego. Myślę jednak, że Wysoka Izba będzie mogła otrzymać od Ministerstwa Finansów bardzo rzeczową i kompletną informację na temat rzeczywistego długu zagranicznego skarbu państwa, długu krajowego, a także długów samorządów, o co pytałem, bo w samorządach dzieje się też różnie, a to wszystko to są pieniądze publiczne.</u>
          <u xml:id="u-124.7" who="#MieczysławJanowski">Chciałbym, proszę państwa, zwrócić uwagę na coś, co z wielką przykrością stwierdzam, mianowicie na to, że nie zmieniły się mechanizmy traktowania wyrywkowo poszczególnych działów gospodarki. Posłużę się przykładem z ostatnich dni. Otóż polskie stocznie zamawiają statki w Chinach - to wykazały działania zgodne z ustawą o zamówieniach publicznych. Ale zapomina się, że w sytuacji takich działań stracą rację bytu - chociaż być może stracą, bo może jeszcze ktoś wróci do właściwej idei - huty, fabryki silników et cetera, et cetera. A przecież to wszystko musi być traktowane globalnie. Ale takiego działania - z ubolewaniem to stwierdzam - nie widzę i nie widziałem przez wiele lat, ale także teraz, mimo że były deklaracje, że będziemy patrzyli inaczej.</u>
          <u xml:id="u-124.8" who="#MieczysławJanowski">W dalszym ciągu nie jest rozstrzygnięta kwestia funduszy i rozmaitych agencji, a także środków specjalnych. Mieliśmy - pani minister jest tego świadkiem, dyskusje na ten temat trwały bardzo długo - ograniczać środki specjalne. Ale dzieje się to w dziwny sposób, bo w tej materii niewiele zrobiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-124.9" who="#MieczysławJanowski">Nie chciałbym, Panie i Panowie Senatorowie, uprawiać tutaj jakiejś demagogii, bo nie taka jest rola Wysokiej Izby. Myślę, że ten budżet jest bardzo trudny. Chciałbym, żeby on był zrealizowany. W moim przekonaniu - ale mówił o tym również pan senator Wielowieyski - zawiera on jednak pewne usterki. Te usterki dotyczą również wspierania rozwoju poszczególnych części kraju, poszczególnych grup. Myślę że nadal nie mamy polityki wyrównywania szans, o której też była mowa.</u>
          <u xml:id="u-124.10" who="#MieczysławJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Ja, wespół z grupą senatorów z Podkarpacia, chcę przedłożyć pewną poprawkę, która dotyczy nie obciążenia finansowego w tym roku, ale zwiększenia kosztorysu na taką inwestycję infrastrukturalną wyrównującą szanse tego regionu. Chodzi o środki przeznaczone na lotnisko. Ale w tym roku żadnych środków z tego tytułu by nie było. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#KazimierzKutz">Teraz pan senator Biela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AdamBiela">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wysocy Przedstawiciele Rządu!</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#AdamBiela">Z zainteresowaniem wysłuchałem odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie, dotyczące możliwości powiązania skali podatkowej ze zwiększaniem liczby miejsc pracy, a więc ze zmniejszaniem bezrobocia. Uważam, że ciągle za mało wysiłku włożono - jest na to miejsce w związku z debatą budżetową - we wskazywanie, iż jednym z najtrudniejszych problemów gospodarczych jest wysoki wskaźnik bezrobocia. Ze względu na niego, czyli z bardzo podstawowego powodu, nie jesteśmy porównywalni z krajami Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#AdamBiela">Niestety, jeśli nie zatrzymamy tempa wzrostu bezrobocia, to każdy rząd, który będzie sprawował władzę, będzie miał kiepski, coraz gorszy budżet. Budżet, który stawia nas nad skrajem przepaści, gdyż wydatki, zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie, związane z bezrobociem i z jego skutkami oraz brak wpływów do budżetu państwa muszą, niestety, dać taki właśnie wynik.</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#AdamBiela">Z zainteresowaniem wysłuchałem również odpowiedzi na pytanie zadane przez pana senatora Podkańskiego, dotyczące problemów budżetowych związanych ze skutkami gospodarczymi przemytu. Jest to zmora zwłaszcza województw z tak zwanej ściany wschodniej. Ta sprawa również jest bezpośrednio związana ze wzrostem bezrobocia. Pan minister powiedział wprawdzie, że nie ma wpływu do budżetu państwa z racji zatrzymanego towaru, lecz byłby to niewątpliwy brak wpływu do budżetu państwa wynikający z tego, że nie zapłacono by podatków z akcyzy, gdyż towary nie byłyby kupione legalnie, czyli z tym podatkiem, ale nielegalnie, bez niego, na czarnym rynku.</u>
          <u xml:id="u-126.4" who="#AdamBiela">Jeśli chodzi o przemyt papierosów, w przypadku ściany wschodniej mamy do czynienia z taką sytuacją, że ponad 80% papierosów kupuje się na czarnym rynku, z przemytu. Są to konkretne problemy związane z brakiem wpływu do budżetu państwa. Podcinają one korzenie rodzimemu przemysłowi tytoniowemu, który w Lublinie radzi sobie nieźle. Jeśli udałoby się rozwiązać problem przemytu, to Zakłady Tytoniowe w Lublinie należałyby do najlepszych w kraju. Potrzebna jest inicjatywa legislacyjna. Może nie należy czekać aż Senat ją przygotuje, może Ministerstwo Finansów i parlament razem, wręcz na wyścigi, powinny przystąpić do wyszukiwania pomysłów legislacyjnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-126.5" who="#AdamBiela">Poprzednika pana ministra Kołodki, pana profesora Belkę, pytałem na posiedzeniu Senatu, jak ma się sprawa wpływów z supermarketów do budżetu państwa. Odpowiedział mi, że podatki płacą tylko dwa z dziesięciu funkcjonujących w Polsce koncernów, a pozostałe permanentnie wykazują brak zysków. Wnioski nasuwają się same, nie wymaga to komentarza. Pan minister zapowiadał wówczas w Wysokiej Izbie, iż powoła specjalny sektor, w którym zostaną zatrudnieni najbardziej doświadczeni pracownicy, którzy zajmą się kontrolą tego, w jaki sposób funkcjonują markety, dlaczego prowadzą twórczą rachunkowość i wykazują, iż nie mają zysków do dnia dzisiejszego, chociaż tak długo działają. Jeśli można, to chciałbym usłyszeć odpowiedź na pytanie, jak ten pomysł jest aktualnie realizowany.</u>
          <u xml:id="u-126.6" who="#AdamBiela">Na końcu chciałbym jeszcze wskazać, iż warto, zajmując się analizą ekonomiczną budżetu, zauważyć, że nie kto inny, tylko osoby fizyczne oraz prawne wpłacają do budżetu swoje podatki dochodowe. Stąd też nie od rzeczy byłoby wziąć pod uwagę nie tylko wskaźniki makroekonomiczne, o których było głośno, ale także pewne wskaźniki mikroekonomiczne dotyczące funkcjonowania przedsiębiorstw, które tracą płynność finansową ze względu na to, że do tej pory nie stworzono żadnego sprzyjającego im otoczenia prawnego, a kazano funkcjonować w warunkach gospodarki rynkowej, bez żadnej pomocy. Puszczono je na głębokie wody: niech sobie radzą z europejskimi koncernami, a na dodatek niech będą konkurencyjne. Tamte często korzystają jednak z wielkich subwencji albo mogą stosować praktyki dumpingowe, które doprowadzają do znanych nam efektów. Warto by było wziąć pod uwagę również wskaźniki mikroekonomiczne i skorelować je z makroekonomicznymi dla pełności obrazu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-126.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Jolanta Danielak)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Wittbrodt. Przygotowuje się pan senator Szafraniec.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Sienkiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#JolantaDanielak">Przepraszam bardzo. Nastąpiła zmiana, przygotowuje się pani senator Krystyna Sienkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#EdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#EdmundWittbrodt">Wysoka Izbo! Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#EdmundWittbrodt">Kilka godzin temu pan premier Kołodko powiedział, że budżet 2003 to budżet, który zapewnia stabilność i rozwój. Już ponad sześć godzin debatujemy na ten temat. Padło wiele uwag dotyczących tego budżetu, w tym wiele uwag krytycznych. Nie będę ich powtarzał, bo chciałbym skoncentrować się tylko na jednym haśle, haśle dotyczącym rozwoju. Wszyscy wiemy, że rozwój zaczyna się od oświaty, od edukacji. O rozwoju państwa decyduje nauka. Są to możliwości wykorzystania nowoczesnych technologii, budowania społeczeństwa wiedzy i społeczeństwa informacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-128.3" who="#EdmundWittbrodt">To prawda, że w budżecie na 2003 r. realizowany jest drugi etap podwyżki płac w szkolnictwie wyższym, na który wszyscy czekali, a który został opóźniony o rok. Pytanie, które sobie stawiam, związane jest jednak z pracowniami internetowymi, na które w projektowanym budżecie na rok 2003 przeznaczono tylko 40 milionów zł - w poprzednich latach przewidywano po około 100 milionów zł - czyli kwotę dużo niższą od tego, co było do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-128.4" who="#EdmundWittbrodt">Dlaczego tak słabe jest finansowanie programu „Pionier”, związanego z budowaniem społeczeństwa informacyjnego? Nie ma wątpliwości, że bez dostępu do bazy informatycznej nie ma żadnych szans na to, aby w krótkim czasie powstało społeczeństwo wiedzy, społeczeństwo informacyjne. Zresztą w Senacie była zorganizowana konferencja na ten temat, na której długo dyskutowaliśmy. Wiadomo, że jeśli w polskiej oświacie 60% szkół posiada pracownie internetowe, to daleko nam do standardu Unii Europejskiej. Wiemy, że w Polsce na jeden komputer przypada czterdziestu uczniów, w państwach Unii Europejskiej około dziesięciu, a w Stanach - czterech. Wiemy również, że po czterech latach budowy pracowni internetowych i inwestowania w informatyzację nadszedł czas na wymianę starego sprzętu. Wobec tego moje zasadnicze pytanie jest takie: w jaki sposób ten budżet zapewnia rozwój, jak mówił pan premier Kołodko, jeśli na to najbardziej wrażliwe miejsce, w którym ten rozwój ma początek, czyli na pracownie internetowe, proponuje się dużo, dużo mniej środków niż było dotychczas? Ta propozycja jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-128.5" who="#EdmundWittbrodt">Szanowni Państwo, proponuję dwie zmiany. Po pierwsze, proponuję przesunąć 40 milionów zł, które są w rezerwie celowej na reformę systemu oświaty, właśnie na pracownie internetowe. Wiem, że w tej rezerwie jest zbyt wiele tych środków i lepiej jest inwestować w pracownie internetowe, nawet kosztem gimbusów, lepiej, bo mówi się też o tym, że te środki mają być częściowo wykorzystane dla szkół artystycznych, ale szkół, które są przejmowane przez resorty. To była pierwsza propozycja.</u>
          <u xml:id="u-128.6" who="#EdmundWittbrodt">Mam jeszcze drugą propozycję. Uważam, że lepiej jest inwestować w wyposażenie niż w mury. Wobec tego - mówiłem o tym rok temu przy okazji dyskusji nad budżetem - zamiast inwestować w Kolegium Europejskie w Gnieźnie, w okręg poznański, gdzie od dwunastu lat na inwestycje w szkolnictwie wyższym idą największe środki w Polsce, lepiej przeznaczyć te środki na program „Pionier”. Takie propozycje przedłożę Wysokiej Izbie i zwracam się do państwa z prośbą o ich poparcie.</u>
          <u xml:id="u-128.7" who="#EdmundWittbrodt">Na koniec jeszcze jedna uwaga, bo padły tutaj propozycje, aby zabrać z IPN kolejne pieniądze. 10 milionów zł zabrano już w Sejmie. Wydaje mi się, że jeżeli chcemy mówić, i mówimy, o tożsamości narodowej, jeżeli mówimy o pamięci narodowej, jeżeli chcemy pamiętać to wszystko, co działo się w Polsce, to niezwykle ważną rolę ma do odegrania Instytut Pamięci Narodowej. I dlatego odbieranie mu dodatkowych środków jest niewłaściwe i będę się temu sprzeciwiał. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Krystyna Sienkiewicz. Przygotowuje się pan senator Szafraniec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie jestem pierwszym mówcą w sprawie groźby potężnej katastrofy ekologicznej na Wiśle w rejonie Ciechocinka. Gdyby ta groźba się spełniła, a taka najgorsza prognoza może się spełnić, to woda gromadzona przez dziesięciolecia w zaporze we Włocławku sięgnęłaby starego rynku w Toruniu. Rozmiar katastrofy byłby trudny do określenia i do ogarnięcia.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#KrystynaSienkiewicz">I dlatego, ze względu na powagę sprawy, zajmując czas Wysokiej Izbie, chciałabym poprzeć wystąpienie senatorów ziemi kujawsko-pomorskiej, pani senator Doroty Kempki, pana senatora Zygmunta Cybulskiego, pana marszałka Ryszarda Jarzembowskiego i bardzo gorący apel pana senatora Mariana Żenkiewicza o to, by w ustawie budżetowej pozostały środki na prace projektowe dotyczące studium budowy zapory Ciechocinek-Nieszawa.</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Wiem, że wolą Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, której jestem członkiem, środki te zostały przeznaczone na niezwykle ważne potrzeby społeczne. Gdyby tak się stało, że wobec tych niezwykle ważnych ludzkich spraw codziennych, egzystencjalnych, byłoby niemożliwe przeznaczenie tych środków na prace projektowe dotyczące tamy, wówczas proszę przyjąć poprawkę do załącznika nr 2, polegającą na uzupełnieniu nazwy rezerwy celowej w poz. 14 w kolumnie 4. Rezerwa na usuwanie skutków klęsk żywiołowych byłaby uzupełniona o remont istniejącej zapory w Ciechocinku. Poprawkę w dokładnym brzmieniu składam na ręce pani marszałek. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Dziękuję, Pani Senator...)</u>
          <u xml:id="u-130.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Przepraszam, muszę uzupełnić, ponieważ nie jest to wyłącznie moja poprawka, lecz także pani senator Doroty Kempki i pana senatora Ryszarda Jarzembowskiego. Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Szafraniec. Przygotowuje się pani senator Staniszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#JanSzafraniec">Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#JanSzafraniec">Przedłożona przez rząd ustawa budżetowa, jak widzimy, budzi wiele wątpliwości. Próbowałem je zasygnalizować panu premierowi Kołodce w trakcie dzisiejszego posiedzenia, ale procedura lawinowo zadawanych pytań uniemożliwiła panu premierowi podanie wyczerpujących odpowiedzi. Wobec tego sygnalizuję Wysokiej Izbie moje wątpliwości, które zrodziły się w trakcie lektury budżetu.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#JanSzafraniec">W art. 5 ust. 1 ustawy budżetowej widnieje zapis mówiący o przyroście zadłużenia na dzień 31 grudnia 2003 r. z tytułu emisji i spłaty skarbowych papierów wartościowych na rynku krajowym, który nie może przekroczyć kwoty 60 miliardów zł. Tymczasem w załączniku nr 4 w poz. 5 rząd zakłada, że będzie to przyrost rzędu 31 miliardów 844 milionów 995 tysięcy zł. Jest różnica między 60 miliardami zł a 30 miliardami zł.</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#JanSzafraniec">Wniosek nasuwa się jeden: rząd przyznaje sobie - no nie wiem - większe uprawnienia i zakłada większy przyrost zadłużenia niż wynikałoby to z rzeczywistych potrzeb. Chodzi przecież o niebagatelną sumę 20 miliardów zł, która może zaspokoić wiele potrzeb podmiotów, potrzeb sygnalizowanych przez senatorów. A to, że można umniejszyć jakąś tam część tej kwoty, ilustruje senacka poprawka dwudziesta, która zmniejsza wydatki na obsługę długu publicznego o 18 milionów zł na rekultywację zbiornika wodnego po zakładach „Górka” w Trzebini. A zatem można to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-132.4" who="#JanSzafraniec">Kolejna sprawa budząca zastanowienie, to zapis art. 5 ust. 2 ustawy, mówiący o przyroście zadłużenia na dzień 31 grudnia 2003 r. z tytułu zaciągniętych kredytów i uzyskanych pożyczek zagranicznych oraz z tytułu emisji skarbowych papierów wartościowych na rynki zagraniczne. Zgodnie z zapisem ustawowym przyrost ten nie może przekroczyć 37 miliardów zł, w tym 23 miliardów zł z tytułu emisji skarbowych papierów wartościowych na rynki zagraniczne. Tymczasem w załączniku nr 2 poz. 31 wpisana jest suma 11 miliardów 222 miliony 683 tysiące zł, co także wskazuje na przyznanie sobie przez rząd uprawnień większych niż wynikałoby z rzeczywistych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-132.5" who="#JanSzafraniec">Czy mając tak duży zapas finansowy, nie można zmniejszyć go na potrzeby wyszczególnione w naszej Izbie? Wszak chodzi tutaj o sumę 40 miliardów zł. Czyżby cyfry wpisane w wymienionych załącznikach miały charakter prozy baśniowej, której koniec może być tragiczny?</u>
          <u xml:id="u-132.6" who="#JanSzafraniec">Kolejna sprawa. W tym samym załączniku w poz. 19: pozostałe przychody i rozchody, widnieje suma 35 miliardów zł. Rozumiem, że chodzi tutaj o różne operacje finansowe związane z przychodami i rozchodami. Ale z tego zapisu wynika, że nie rodzi to żadnych skutków budżetowych dla państwa ani in plus, ani in minus, gdyż saldo jest zerowe.</u>
          <u xml:id="u-132.7" who="#JanSzafraniec">Także z tego załącznika wynika, że rząd chce mieć zezwolenie na dokonywanie operacji finansowych. Mówię o poz. 40, w której chodzi o przedterminową spłatę zobowiązań zagranicznych i innych operacji zagranicznych na sumę 33 miliardów 244 milionów 800 tysięcy zł. Pytam zatem, jaką korzyść będzie miało państwo z tych operacji i ile ich będzie, ponieważ i tutaj, niestety, saldo jest zerowe.</u>
          <u xml:id="u-132.8" who="#JanSzafraniec">I ostatnia sprawa. Poz. 43 w załączniku nr 4, chodzi o saldo związane z obrotami na rynku walutowym. W rubryce przychody, rozchody jest suma 53 miliardy 191 milionów 680 tysięcy zł przy zerowym saldzie. I znów ciśnie się na usta pytanie, jakie korzyści przyniosą państwu te obroty, chociażby z racji oprocentowania czy odsetek. Pytanie to zadaję w kontekście zerowego salda.</u>
          <u xml:id="u-132.9" who="#JanSzafraniec">Ponadto we wstępie ustawy budżetowej na rok 2003 zawarta jest informacja, że na procesy integracji z Unią Europejską w 2003 r. w porównaniu z rokiem poprzednim wydatkowana będzie kwota prawie o 50% wyższa. Skądinąd wiem, że do tej pory, w latach 1999–2002, wydatkowano na integrację z Unią Europejską 12 miliardów 500 milionów zł. Jeśli tę sumę podzieli się przez cztery, to okaże się, że średnio w ciągu jednego roku na integrację wydajemy 3 miliardy zł, a zatem w roku 2003 możemy wydać 4 miliardy 500 milionów zł, oczywiście bez wliczania w to składki rzędu 2 miliardów 500 milionów euro wpłacanej do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-132.10" who="#JanSzafraniec">W związku z tym chcę zgłosić poprawkę polegającą na tym, by w załączniku nr 2 w części 83 „Rezerwy celowe” skreślić poz. 8. Chodzi mianowicie o koszty integracji z Unią Europejską. Są tam luźno określone koszty, środki, które mają być przeznaczone na działania informacyjne, w każdym razie z pewnością niebędące wydatkami zaspakajającymi pierwsze i priorytetowe potrzeby. W lit. b z kolei proponuję, by w poz. 80, która dotyczy programu działań osłonowych w ochronie zdrowia w ramach prowadzonej restrukturyzacji, zwiększyć dotacje i subwencje o 423 miliony zł, a więc dokładnie o tę sumę, która jest przeznaczona na Unię Europejską. Pozwolę sobie złożyć tę poprawkę na ręce pani marszałek.</u>
          <u xml:id="u-132.11" who="#JanSzafraniec">W sytuacji postępującej pauperyzacji, społecznych protestów, społecznych głodówek, powszechnej niedoli czy wręcz nędzy wydawanie grubych pieniędzy na dostosowanie naszego kraju do struktur unijnych, które, niestety, zabezpieczają nam jedynie brak poczucia bezpieczeństwa i niepewność jutra, przeznaczenie na to tak dużej kwoty wydaje się objawem znieczulenia na narastające potrzeby materialne, i nie tylko, Polek i Polaków. Niech stanowi to uzasadnienie dla wprowadzonej przeze mnie poprawki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Staniszewska. Przygotowuje się senator Nicieja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałabym gorąco poprzeć to, co mówił przewodniczący senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, oraz wnioski pana senatora Edmunda Wittbrodta. Proszę państwa, Komisja Nauki, Edukacji i Sportu była wręcz zbulwersowana tym, iż Sejm obciął tak po kawałeczku środki na infrastrukturę teleinformatyczną polskiej nauki, która tak naprawdę może służyć wszystkim miastom i całej oświacie. Zresztą Unia Europejska mobilizuje nas, aby te wewnętrzne enklawy otwierały się na świat zewnętrzny. Chodzi o Internet optyczny pod nazwą „Pionier”.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#GrażynaStaniszewska">Komisja Nauki, Edukacji i Sportu zarekomendowała przywrócenie pierwotnej kwoty. Niestety, w pierwszym podejściu komisja zajmująca się budżetem ustosunkowała się do tego negatywnie. Chciałabym gorąco poprzeć wniosek złożony tutaj przez pana senatora Mariana Żenkiewicza, aby jednak przywrócić poprzednią kwotę na to, co na całym świecie jest uważane za koło zamachowe rozwoju. Jeżeli będziemy mieli odpowiednią infrastrukturę z końcówkami, która zapewni szybką komunikację, szybką wymianę danych, to cóż jest lepszego dla rozwoju?</u>
          <u xml:id="u-134.3" who="#GrażynaStaniszewska">Mamy kilka wiejskich spółdzielni telefonicznych, które zaoferowały rozmowy lokalne za darmo i dostęp do Internetu za darmo. Okazało się, że to - a nie dodatki do paliwa rolniczego, nie rozdawanie pieniędzy - stało się kołem zamachowym, bo uruchomiło przedsiębiorczość na taką skalę, o której wcześniej dosłownie nikt nie marzył. Wystarczyły tylko darmowe przesyłanie informacji i inwestycja pod nazwą „Pionier”, na razie zastrzeżona dla polskiej nauki, choć w niektórych miastach, w których są końcówki tej sieci, powoli otwierająca się na infrastrukturę oświatową i w ogóle infrastrukturę miejską. Trzeba by przywrócić te minimalne środki na przyszły rok, które i tak są o połowę mniejsze niż potrzeby. Chciałabym się zwrócić do państwa z gorącym apelem, żebyśmy te kwoty wbrew decyzjom Sejmu po prostu przywrócili do pierwotnych rozmiarów.</u>
          <u xml:id="u-134.4" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę państwa w październiku - pan senator Wittbrodt do tego nawiązywał - organizowaliśmy w tej sali posiedzenie, spotkanie wszystkich rektorów polskich wyższych uczelni akademickich oraz szkół niepublicznych. Omawialiśmy najnowszy raport Narodów Zjednoczonych UNDP „Polska w drodze do globalnego społeczeństwa informacyjnego”. To jest kolejny raport o rozwoju społecznym w Polsce. Zwrócono w nim uwagę na to, że bez tego wszystkiego, bez taniej infrastruktury komunikacyjnej, bez wyposażenia wszystkich placówek edukacyjnych w sprzęt komputerowy, bez szkolenia nauczycieli... Bo raport mówi o tym, że zadania do wykonania mają wszystkie resorty, ale kluczowe zadania stoją przed resortem edukacji. Musi się on zmienić z ministerstwa, które zajmuje się nauką dzieci i młodzieży, w ministerstwo, które zajmie się oświatą dotyczącą praktycznie całego okresu życia, przede wszystkim oświatą dorosłych, bo zmieniając swój zawód w ciągu kariery życiowej pięć, sześć razy, będziemy musieli zdobywać kwalifikacje diametralnie różne od pierwotnych, zdobytych czy to w szkole średniej, czy też na studiach.</u>
          <u xml:id="u-134.5" who="#GrażynaStaniszewska">Żeby resort edukacji temu zadaniu, temu wyzwaniu, które stoi w tej chwili przed wszystkimi krajami Europy Zachodniej... Ja wiem, że jesteśmy biednym krajem, a w biednych krajach nie myśli się o tym, co zaprząta umysły w najbogatszych krajach świata, ale jeżeli nie popatrzymy na cele najbogatszych krajów świata i nie zmierzymy się z nimi w Polsce, to cały czas będziemy wlekli się w ogonie, na szarym końcu. Żeby można było zaproponować szeroko pojętą oświatę dla dorosłych, większa część podnoszenia kwalifikacji będzie musiała odbywać się zdalnie, za pomocą sieci Internet. Dlatego tak potrzebna jest bogata, szeroko rozgałęziona i tania, jeżeli chodzi o koszty eksploatacji, infrastruktura, która dochodziłaby do każdej szkoły, do każdej placówki edukacyjnej, i dlatego w tychże szkołach, o czym już mówił pan senator Wittbrodt, jak najszybciej muszą znaleźć się odpowiedniej jakości komputery.</u>
          <u xml:id="u-134.6" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę państwa, w poprzedniej kadencji na sprzęt komputerowy dla oświaty, dla szkół wydawano średnio 90 milionów zł rocznie. Wówczas była to przede wszystkim inicjatywa Sejmu. W budżecie ubiegłego roku ku naszemu zaskoczeniu, po oświadczeniach premiera Millera, że nauka, edukacja i informatyzacja to główne priorytety tego rządu i w ogóle SLD, nagle na pracownie internetowe przeznaczono tylko 40 milionów zł. Dzięki Senatowi, dzięki państwu w tej Izbie i jednogłośnemu głosowaniu zwiększyliśmy tę kwotę o 30 milionów zł. Resort edukacji dostał na ten cel 70 milionów zł. I bardzo dobrze, bo gros tych pieniędzy poszło na komputery dla szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-134.7" who="#GrażynaStaniszewska">Chcę powiedzieć, że absolwenci ze wszystkich wyposażonych gimnazjów trafili już do szkół średnich, których znikoma część posiada sprawne komputery. Większość szkół średnich posiada złom komputerowy, obiekty muzealne, co prawda figurujące w statystykach, ale takie, na których nie chodzi żadne współczesne oprogramowanie. Dzięki temu, żeśmy zwiększyli te środki, przeciętnie nie jedna szkoła średnia na powiat, ale dwie, trzy uzyskały nowe pracownie internetowe.</u>
          <u xml:id="u-134.8" who="#GrażynaStaniszewska">Do tego Ministerstwo Finansów, ku zaskoczeniu resortu edukacji - to było fantastyczne, ministerstwu należy się bardzo wielka pochwała - dodało, niestety dopiero w listopadzie tego roku, 30 milionów zł, wyrównując w ten sposób kwotę w tegorocznym budżecie do 100 milionów zł, czyli jest to nawet więcej, niż średnio, rocznie przyznawali parlamentarzyści w poprzedniej kadencji. Niestety, procedura przetargowa trwa ponad trzy miesiące, tak więc te pieniądze mogą być wydane dopiero w styczniu, lutym przyszłego roku. Miejmy nadzieję, że chociaż przetargi zostaną wykonane w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-134.9" who="#GrażynaStaniszewska">Ja składam kilka alternatywnych wniosków, prosząc Wysoką Izbę, abyśmy spróbowali w budżecie roku 2003 dociągnąć kwotę przeznaczoną na pracownie internetowe - one będą wyłącznie dla szkół średnich, bo taka jest teraz kolej rzeczy - do owych 100 milionów zł. Tak jak mówię, jest kilka wniosków, z różnymi źródłami pokrycia. Jeden z nich pokrywa się z wnioskiem pana senatora Wittbrodta. Bardzo gorąco prosiłabym państwa, abyśmy wzorem ubiegłego roku podnieśli tę kwotę. Od tego, czy młodych Polaków przygotujemy do biegłego posługiwania się komputerem, zależy nie tylko los ich samych. Specjalistów w tej dziedzinie na pniu biorą bowiem wszystkie kraje europejskie i amerykańskie. Polacy są zresztą znakomici w programowaniu, są znakomici w tych technologiach. I można ich spotkać na stanowiskach związanych z programowaniem, z sieciami komputerowymi począwszy od giełdy londyńskiej po instytucje finansowe Stanów Zjednoczonych, bo po prostu są w tym dobrzy. Można powiedzieć, że nam ta idea leży. I tak naprawdę od tego w tej chwili zależy, czy polskie szkoły stworzą szansę naszej młodzieży, by nie tylko na Zachodzie, ale i w Polsce, a jak nie w Polsce, to na całym świecie, te miejsca pracy mogła zdobywać.</u>
          <u xml:id="u-134.10" who="#GrażynaStaniszewska">Gorąco państwa proszę, abyśmy przejęli tę pałeczkę i wzorem ubiegłego roku zwiększyli te środki, bo w tym jest szansa Polski i polskiej młodzieży, w tym jest ta iskierka nadziei, że nie wydajemy tylko na bieżące potrzeby, ale patrzymy także, jak wszystkie kraje Europy Zachodniej i całego świata, na to, co będzie za pięć, dziesięć lat. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#JolantaDanielak">Pan senator Kulak w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#ZbigniewKulak">Ja w trybie sprostowania, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#ZbigniewKulak">Chciałbym ustosunkować się dosłownie w dwóch zdaniach do wypowiedzi pani senator. Nie kwestionuję pani wywodu i w pełni z nim się zgadzam, ale w tych rachunkach, które pani przedstawiła, proszę uwzględnić też fakt, że sprzęt komputerowy tanieje. Jeśli będziemy więc porównywać nakłady sprzed kilku lat do dzisiejszych w przeliczeniu na sztuki, jeśli można tak powiedzieć, to nie będzie się to dokładnie bilansować.</u>
          <u xml:id="u-136.2" who="#ZbigniewKulak">I jeszcze sprostowanie do wypowiedzi pana senatora Janowskiego, którego w tej chwili nie ma na sali. Tam chyba doszło do przejęzyczenia, bo nie sądzę, żeby polskie stocznie kupowały statki. To chyba polscy armatorzy kupują statki za granicą. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę o zabranie głosu senatora Nicieję. Przygotowuje się pan senator Mąsior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#StanisławNicieja">Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#StanisławNicieja">Nie będę powtarzał, bo wielokrotnie dziś w tej Izbie to powiedziano, że ten budżet, podobnie jak i budżet roku mijającego, jest wyjątkowo drastyczny, jeśli chodzi o kulturę, traktowanie kultury. Mam nadzieję, że doczekam w tej Izbie wzrostu finansów przeznaczonych na kulturę. Ale pragnę dodatkowo zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że przy tych niskich nakładach finansowych na kulturę w Polsce mamy do czynienia w obecnym projekcie budżetu z rażącymi i niczym nieuzasadnionymi dysproporcjami pomiędzy poszczególnymi regionami i województwami, jeśli chodzi o pomoc finansową na ratowanie zabytków, dziedzictwa narodowego. Dysproporcje te szczególnie dotykają obszaru Dolnego i Górnego Śląska, a więc regionów szczególnie bogatych w zabytki kultury materialnej.</u>
          <u xml:id="u-138.2" who="#StanisławNicieja">Przedstawię to na przykładzie mego regionu, Śląska Opolskiego. Otóż Śląsk Opolski jest regionem o wyjątkowo bogatej i oryginalnej tradycji kulturowej. Historia zadecydowała, że ten niewielki obszarowo region zdecydowanie wyróżnia się liczbą zabytków. Według szacunkowych danych zasoby kulturowe na Śląsku Opolskim obejmują sto trzydzieści tysięcy obiektów, w tym dziewięćdziesiąt tysięcy zinwentaryzowanych przez służby konserwatorskie. Reszta jest zinwentaryzowana przez samorządy. Z tego cztery tysiące sto dziewięć wpisanych jest do rejestru zabytków. Są to często potężne zamki, pałace, fortyfikacje, skanseny, nekropolie, drewniane kościoły, klasztory, zabytkowe fabryki porcelitu i porcelany, spichlerze, papiernie itp. Najmniejsze obszarowo województwo opolskie zajmuje szóste miejsce, jeśli chodzi o liczbę obiektów ruchomych i nieruchomych, ale jeśli chodzi o środki przyznane na renowację zabytków, zajmuje miejsce ostatnie, szesnaste.</u>
          <u xml:id="u-138.3" who="#StanisławNicieja">Dysproporcje te są szczególnie porażające. Oto dla przykładu województwo opolskie, które ma zarejestrowanych cztery tysiące sto dziewięć zabytków, ma w tym roku otrzymać kwotę 1 miliona 85 tysięcy zł - pomijam już to, że kwota ta jest żenująca - a województwo podkarpackie, które ma zarejestrowane dwa tysiące siedemset czterdzieści trzy zabytki, ma otrzymać 4 miliony 278 tysięcy zł, czyli przy prawie dwukrotnie mniejszej liczbie zarejestrowanych zabytków ma ono prawie czterokrotnie większą dotację. Nie chcę już wchodzić tutaj w kwestię kubatury tych zabytków, bo jak można porównywać poszczególne, czasem potężne kasztele z małymi często dworkami. Z kolei województwo kujawsko-pomorskie, które ma tysiąc osiemset zarejestrowanych zabytków, ma otrzymać 4 miliony 119 tysięcy zł - czyli na ponad dwukrotnie mniej zabytków prawie czterokrotnie większe finanse.</u>
          <u xml:id="u-138.4" who="#StanisławNicieja">Mógłbym mnożyć takie przykłady i podawać, jak to się układa gdzie indziej. Czym można to uzasadnić? Jaka tu jest logika? Kto wymyślił takie przeliczniki? Według przeliczników tutaj zastosowanych, gdyby je wcielić w życie, województwo opolskie powinno otrzymać nie 1 milion zł, tylko 3 miliony zł. Nie wiem, jaka tu jest logika.</u>
          <u xml:id="u-138.5" who="#StanisławNicieja">Jako senator ziemi opolskiej domagam się w miarę sprawiedliwego stosowania przeliczników. Obca jest mi urawniłowka w tej sprawie, ale niedopuszczalne jest, podkreślam: niedopuszczalne, tworzenie tak irracjonalnych dysproporcji. Bardzo proszę więc Wysoką Izbę o usunięcie tej ewidentnej niesprawiedliwości i dysproporcji. W tym roku jest na to już za późno, ale w przyszłym roku tę niesprawiedliwość, czyli te irracjonalne algorytmy należy usunąć. I o to apeluję.</u>
          <u xml:id="u-138.6" who="#StanisławNicieja">Pragnę stwierdzić, że będę głosował za ustawą budżetową, wraz z poprawkami przyjętymi przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę pan senator Mąsior. Przygotowuje się pan senator Romaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#BogusławMąsior">Pani Marszałek! Wysoki Senacie! Szanowni Goście! Szanowna Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#BogusławMąsior">W poprawkach zgłoszonych przez Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych jest jedna, która może wzbudzać wątpliwości u państwa senatorów: poprawka dwudziesta lit. b. Chodzi o to, aby w części „Rezerwy celowe” stworzyć rezerwę na rekultywację nie zbiornika wodnego - bo tu wkradła się pomyłka - ale zbiornika substancji szkodliwych i niebezpiecznych po zakładach „Górka” w Trzebini.</u>
          <u xml:id="u-140.2" who="#BogusławMąsior">Chcę Wysoką Izbę poinformować, że od kilku lat podejmowane są działania w celu znalezienia środków na rekultywację zbiornika substancji niebezpiecznych po zakładach „Górka”, które produkowały materiały ogniotrwałe z tlenku glinu. Z roku na rok ta sprawa nie jest załatwiana. W tymże zbiorniku znajduje się ponad 300 tysięcy m³ substancji szkodliwych, ścieków o wartości pH w przedziale 10–14, a 14 oznacza już praktycznie czystą zasadę. Zbiornik o tak dużej zawartości substancji niebezpiecznych znajduje się w odległości 3 km od dopływu Wisły. Pomiędzy nim a następnym zbiornikiem jest zaś sztolnia o długości ponad 1 km, która prowadzi właśnie w kierunku tego dopływu. Została ona w sposób prowizoryczny w latach przeszłych zamknięta korkiem betonowym, który właściwie już nie jest skuteczny. Zbiornik po tym odpadzie osadowym z każdym dniem stanowi coraz większe zagrożenie nie tylko dla Wisły, ale także dla ujęcia wody, z którego korzysta cały właściwie powiat chrzanowski, a na pewno Trzebinia i Chrzanów, ponieważ dwa lata temu zaprzestano eksploatacji w kopalni „Siersza”. Do tej pory górnicza spółka restrukturyzacyjna nie wywiązuje się z robót zamykających tę kopalnię. Na skutek zaprzestania eksploatacji węgla następuje podwyższenie poziomu wód gruntowych, powrót do stanu sprzed iluś tam dziesiątek lat i to powoduje, że zbiornik po zakładach „Górka” ma z dnia na dzień coraz wyższy poziom wody, poziom cieczy, co grozi zalaniem okolic i zanieczyszczeniem ujęć wody, z których korzysta prawie sto tysięcy osób.</u>
          <u xml:id="u-140.3" who="#BogusławMąsior">W ostatnią niedzielę w telewizji TVN pokazywano największe zagrożenia ekologiczne w Polsce. Pokazano oczywiście Tarnów, przepraszam, Tarnowskie Góry. Na to pieniądze się znalazły. Pokazano również zbiornik osadowy po zakładach „Górka” jako bardzo duże zagrożenie, dla którego nie znaleziono do tej pory rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-140.4" who="#BogusławMąsior">Jestem głęboko przekonany - i moje przekonanie potwierdziła Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych przyjmując ten wniosek - że jest ostatni dzwonek, aby rozpocząć zabezpieczanie tego zbiornika i przygotowania do usunięcia substancji szkodliwych, które na skutek beztroskiej eksploatacji przez ostatnich prawie pięćdziesiąt lat tam się nagromadziły.</u>
          <u xml:id="u-140.5" who="#BogusławMąsior">Bardzo proszę Wysoki Senat o przyjęcie w ramach pakietu poprawek Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych również tej poprawki. Jako źródło środków pokazana została obsługa krajowych skarbowych papierów wartościowych. Zakładamy, że na skutek niższego oprocentowania i pewnych innych korzystnych zjawisk kwota na tę rezerwę celową się znajdzie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#JolantaDanielak">Wobec nieobecności pana senatora Romaszewskiego bardzo proszę o zabranie głosu przez pana senatora Graczyńskiego. Przygotowuje się pan senator Matuszak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AdamGraczyński">Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#AdamGraczyński">Wielokrotnie w trakcie dzisiejszej debaty padały różne określenia na temat przedłożonego przez rząd i uchwalonego przez Sejm budżetu: od stwierdzenia, że to jest zły budżet - bo takie też padło - po określenie, że jest to budżet szans. Ja dodam, że być może jest to budżet marzeń. Oceniam, że ten budżet jest budżetem szans. I chciałbym podkreślić, że są dwa bardzo ważne elementy, uzasadniające określenie, którego użyłem. Mianowicie w przyszłym roku mamy wreszcie szansę na wzrost rzędu 3,5% produktu krajowego brutto. W stosunku do Europy jest to bardzo, bardzo dużo. Szalenie dużo. W stosunku do sąsiadów również jest to bardzo dużo. Ale sądzę, że to nie jest najważniejsze z tego, o czym chcę powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#AdamGraczyński">Jest jeszcze drugi parametr, na który chciałbym zwrócić uwagę. Mianowicie bezrobocie ma wynieść na koniec przyszłego roku około 17,2%. Czyli udaje się odnieść bardzo wielki sukces, a konkretnie zahamować charakterystyczny dla procesów transformacji naszego kraju przy wyżu demograficznym wzrost bezrobocia. Należy się spodziewać, że w przyszłym roku - a będzie to bogaty rok - na rynek pracy wejdzie około pięciuset tysięcy młodych ludzi. Planujemy - i mam nadzieję, że ma to pełne szanse na realizację - utrzymanie bezrobocia na stałym poziomie. Będzie on bardzo wysoki, ale pocieszające jest to, że nie będzie wzrastał, że zahamowaliśmy ten wzrostowy trend.</u>
          <u xml:id="u-142.3" who="#AdamGraczyński">Na co chciałbym zwrócić uwagę, patrząc na budżet i jego parametry? Przede wszystkim z pewnym żalem stwierdzam, że jeśli rząd lewicowy przedkłada budżet parlamentowi, to musi tam się znaleźć minimum zabezpieczenia o charakterze społecznym i socjalnym. Bądź co bądź rządzi koalicja socjaldemokratyczna, lewicowa. I sądzę, że to niezbędne zabezpieczenie potrzeb socjalnych musi być zdefiniowane - nawet na najniższym poziomie, ale musi być zdefiniowane - tak ażebyśmy nie byli świadkami gorszących dyskusji, jak ta o barach mlecznych przed wyborami samorządowymi. Obyśmy nie musieli - myślę o Izbie niższej - czterokrotnie, pięciokrotnie zwiększać dodatków mieszkaniowych, a w Izbie wyższej myśleć o odpowiednim wyposażeniu rodzin zastępczych. Powtarzam: jest to obowiązek rządu lewicowego. Wielka szkoda, że w przedłożeniu rządowym nie rozwiązano - powtarzam - na poziomie minimalnym, ale społecznie akceptowalnym i niezbędnym, tych właśnie kwestii związanych z zabezpieczeniem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-142.4" who="#AdamGraczyński">Druga kwestia, o której chcę wspomnieć, dotyczy szans. W załączniku nr 3 do budżetu jest zapis, że absorpcja środków pochodzących z pomocy bezzwrotnej Unii Europejskiej wyniesie 1 miliard 390 milionów euro, czyli około 5,8 miliarda zł - w uproszczeniu około 6 miliardów zł - to są środki pochodzące z Unii Europejskiej. Wiadomo, że potrzebny jest montaż finansowy. I można mówić, że łącznie ze środkami krajowymi w przypadku sprawnej absorpcji środków, w przyszłym roku będzie wydana na inwestycje ekologiczne czy infrastrukturalne kwota rzędu około 8 miliardów zł. Wobec szczupłości środków inwestycyjnych w naszym państwie jest to kwota o ogromnym znaczeniu dla pobudzenia koniunktury. Dlatego sądzę, że trzeba eksponować to, że już w przyszłym roku, w którym bądź co bądź nie będziemy przekazywać składki do Unii Europejskiej - bo nie będzie tych płatności - przy sprawnym działaniu mamy szansę zaabsorbować aż 7–8 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-142.5" who="#AdamGraczyński">Tu chciałbym podnieść kwestię następującą. Są różne fundusze unijne, różne możliwości, a jednocześnie nasz kraj, powtarzam, cierpi na brak kapitału. I sądzę, że powinniśmy bezwzględnie preferować, tam, gdzie jest to możliwe, system zaliczkowy konsumowania środków unijnych. System refundacyjny, z tych powodów, o których wspomniałem, powinien być ostatecznością. Różnie to bywa i dlatego to podkreślam. System zaliczkowy ułatwiłby absorpcję środków.</u>
          <u xml:id="u-142.6" who="#AdamGraczyński">Chciałbym też zwrócić uwagę na coś bardzo ważnego. Mianowicie chciałbym spojrzeć na przedsiębiorczość, na obrót gospodarczy od strony władzy sądowniczej. Ten wzrost wydatków o 30% jest czymś znakomitym. Bezpieczeństwo obrotu gospodarczego będzie, mam nadzieję, większe i tym samym pakiet „Przedsiębiorczość”, który rząd przygotował i w tej chwili wdraża, będzie mógł być oparty o sprawny system sądowniczy. Obecna praktyka dochodzenia latami, miesiącami swoich praw wyraźnie przeszkadza przedsiębiorczości, przeszkadza wzrostowi gospodarczemu.</u>
          <u xml:id="u-142.7" who="#AdamGraczyński">Na zakończenie wypowiedzi o kwestii budżetowej chciałbym odnieść się do prywatyzacji i do spraw związanych z nauką. Jestem zdumiony przebiegiem procesów prywatyzacyjnych w roku bieżącym. Mamy dzisiaj 10 grudnia, zostało nam dwadzieścia jeden dni do końca roku i praktycznie nie wiadomo do końca, jakie będą wpływy z prywatyzacji w roku bieżącym. Była mowa o kwocie rzędu 7 miliardów zł, o ile pamiętam, później pojawiła się kwota wynosząca 3 miliardy 500 milionów zł. No a w tej chwili sądzę, że będzie to mniej niż 2 miliardy zł.</u>
          <u xml:id="u-142.8" who="#AdamGraczyński">Podobna będzie wyglądać sytuacja w roku przyszłym. Mówi się o kwocie 7 miliardów 400 tysięcy zł. W moim odczuciu brak jest przejrzystej koncepcji prywatyzacji. Sądzę, że to ma wielorakie znaczenie. Przede wszystkim prywatne firmy są oczywiście bardziej efektywne. Na ten temat nie chciałbym dyskutować. Ale z wpływami z prywatyzacji są powiązane też różnego typu fundusze. Wiąże się z tym restrukturyzacja przedsiębiorstw; gdzieś tam pojawia się również nauka. Tak że w sumie nie jest to obojętne. Zadłużenie państwa też jest powiązane z wpływami z prywatyzacji. Sądzę, że... Ja nie zapytałem o to pana premiera w trakcie jego obecności, ale sądzę, że ta sprawa powinna być po prostu czytelnie zaprezentowana. Przypomnę, że w roku 2000 wpływy z prywatyzacji wyniosły 27 miliardów zł. W tym roku mogą one być zdecydowanie mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-142.9" who="#AdamGraczyński">Chciałbym się jeszcze odnieść do kwestii nauki. Dużo było głosów w dyskusji na ten temat, bardzo uważnie ich wysłuchałem. Sądzę, że należy zwrócić uwagę na jedną kwestię, mianowicie jaka ma być relacja środków budżetowych na działalność naukową do środków rynkowych. Usłyszałem wyraźne uwagi i prośby pod adresem budżetu, ale nie otrzymałem sugestii, jak uzyskać większe środki z działalności rynkowej dzięki lepszej ofercie dla podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-142.10" who="#AdamGraczyński">Sądzę, że przyczyną jest to, że nie mamy do tej pory, a przynajmniej nie znamy, programu wspierania innowacyjności w naszym państwie na miarę XXI wieku. Uważam, że jeśli mamy mówić o rozwoju w XXI wieku, to niezależnie od edukacji powinniśmy wspomnieć o innowacjach i widzieć różnorodne formy wspierania działalności naukowej, łącznie z restrukturyzacją zaplecza badawczego.</u>
          <u xml:id="u-142.11" who="#AdamGraczyński">Wysoka Izbo, w trakcie debaty była mowa o problemach Śląska. Wczoraj rozmawiałem z jednym z senatorów i przekonywałem go, że bezrobocie na Śląsku nie wynosi 12 czy 13%, tylko 16%. To jest średnia, ale są miejsca - tam, gdzie są miejscowości, w których zlikwidowano duże zakłady - w których bezrobocie zdecydowanie przekracza 20%. Dobrze się składa, że rząd w tej chwili opracowuje jako element restrukturyzacji górnictwa program społeczny i gospodarczy dla Śląska. Sądzę, że nie będzie akceptacji społecznej dla restrukturyzacji przemysłu ciężkiego bez wnikliwego i dobrego programu społeczno-gospodarczego dla Śląska. Uważam, że należy ubolewać, iż praktycznie dopiero od dziesięciu dni naprawdę intensywnie pracuje się nad programem społecznym i gospodarczym dla Śląska.</u>
          <u xml:id="u-142.12" who="#AdamGraczyński">Chciałem także poprzeć poprawki trzynastą, czternastą i dwudziestą czwartą w zestawieniu wniosków, dotyczące Akademii Sztuk Pięknych, wydziału prawa Uniwersytetu Śląskiego i - mam nadzieję, że po raz ostatni - dofinansowania wojewódzkiego parku kultury i wypoczynku. Zwracam się do Wysokiej Izby: szukajmy wszystkich szans, żeby ułatwić przeobrażenie i zmiany na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-142.13" who="#AdamGraczyński">Wysoka Izbo, Komisja Ochrony Środowiska, której mam zaszczyt przewodniczyć, zgłasza cztery poprawki, które przekażę pani marszałek. Jedną z nich chciałbym szczegółowo omówić. Mianowicie w dzisiejszej debacie, ale także w Sejmie, wielokrotnie pojawiało się określenie dotyczące wykonania prac projektowych stopnia wodnego Nieszawa-Ciechocinek.</u>
          <u xml:id="u-142.14" who="#AdamGraczyński">Przypomnę, że w roku ubiegłym...</u>
          <u xml:id="u-142.15" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Panie Senatorze, proszę o kończenie wystąpienia.)</u>
          <u xml:id="u-142.16" who="#AdamGraczyński">Dobrze, już kończę.</u>
          <u xml:id="u-142.17" who="#AdamGraczyński">W roku ubiegłym podczas dyskusji budżetowej dotyczącej roku bieżącego przeznaczono 1 milion zł na prace przedprojektowe. Do dnia dzisiejszego nie wykonano żadnych prac. W związku z tym sugestia, żeby wydać dalsze 6 milionów 400 tysięcy zł na prace przedprojektowe bez wykorzystania poprzedniej kwoty i uzyskania efektu wydaje mi się niezbyt zasadna. Tym bardziej, że kwota 6 milionów 400 tysięcy zł bardzo wyraźnie narusza równowagę finansowania regionalnych zarządów gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-142.18" who="#AdamGraczyński">W związku z tym zgłaszam wniosek, aby wrócić do przedłożenia rządowego, czyli dofinansować regionalne zarządy gospodarki wodnej kwotą 6 milionów 400 tysięcy zł i skreślić poz. 79, prace projektowe dotyczące Studium Budowy Zapory Ciechocinek-Nieszawa. Pani Marszałek, przekazuję wniosek. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, Panie Senatorze, o wyłączenie komórki.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#JolantaDanielak">Bardzo serdecznie zapraszam pana senatora Matuszaka. Przygotowuje się pan senator Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#GrzegorzMatuszak">Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#GrzegorzMatuszak">Pozwalam sobie zabrać głos w dyskusji nad budżetem państwa na 2003 r., aby zwrócić uwagę na szczególnie bolesny problem niedoboru środków na wydatki w dziale „Opieka społeczna”. Była już o tym mowa w dyskusji, ale chciałbym uszczegółowić pewne kwestie.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#GrzegorzMatuszak">Dysponuję danymi z województwa łódzkiego, ale mogę domniemywać, że podobna sytuacja panuje w innych województwach. Szczegółowymi informacjami w tej sprawie dysponuje pani minister Halina Wasilewska-Trenkner, którą wojewoda łódzki, Krzysztof Makowski, w piśmie z 31 października bieżącego roku szczegółowo poinformował o sytuacji, jaka jest w województwie łódzkim.</u>
          <u xml:id="u-144.3" who="#GrzegorzMatuszak">Niedobory środków na wydatki bieżące w roku 2003 w zakresie zaplanowanych zadań w województwie łódzkim wynoszą ogółem 257 milionów 336 tysięcy zł, z czego prawie połowa, to znaczy 121 milionów 981 tysięcy zł, to brakująca kwota na opiekę społeczną. Oznacza to, że właśnie tyle brakuje na utrzymanie placówek opiekuńczo-wychowawczych, domów pomocy społecznej, rodzin zastępczych, opłacanie z budżetu państwa składek na ubezpieczenie zdrowotne za osoby pobierające świadczenia z pomocy społecznej, na wypłatę zasiłków i pomocy w naturze, zasiłków rodzinnych, pielęgnacyjnych, wychowawczych itp.</u>
          <u xml:id="u-144.4" who="#GrzegorzMatuszak">Rozumiem potrzebę zaciskania pasa w polityce państwa i zasadę, że z próżnego i Salomon nie naleje, nie zgłaszam więc propozycji poprawek do ustawy budżetowej, nie potrafię bowiem wskazać, komu należy zabrać, aby pomoc społeczna mogła funkcjonować przynajmniej na przyzwoitym poziomie, i to nie tylko w województwie łódzkim. Nie jest moją intencją wyszarpywanie pieniędzy dla swojego województwa, wszak Rzeczpospolita i jej budżet nie powinny być czerwonym suknem, który każdy ciągnie w swoją stronę i stara się urwać jak największy kawał materii. Nie potrafię jednak odpowiedzieć ani władzom wojewódzkim, ani samorządom lokalnym, ani indywidualnym wyborcom, z którymi staję twarz w twarz każdego dnia, zwłaszcza tym najbiedniejszym, dlaczego właśnie w opiece społecznej niedobory są największe. Pozwalam więc sobie zwrócić się z prośbą i z apelem do pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner o wyjaśnienie, jak Ministerstwo Finansów zamierza poradzić sobie w przyszłym roku z tym problemem. Co jako parlamentarzysta mogę powiedzieć nowo wybranym samorządowcom o niewystarczających dotacjach na wykonywanie ich zadań własnych w zakresie pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-144.5" who="#GrzegorzMatuszak">Zgłoszone w trakcie dzisiejszej dyskusji poprawki do ustawy budżetowej dotyczące pomocy społecznej uznaję za kosmetyczne modyfikacje, bo nie zmieniają one istoty problemu. Sądzę, że odpowiedź na postawione przeze mnie pytania powinni usłyszeć nie tylko zgromadzeni na dzisiejszym posiedzeniu senatorowie, ale przede wszystkim najbiedniejsi obywatele Rzeczypospolitej, którzy są klientami pomocy społecznej i innych instytucji opiekuńczych utrzymujących się ze środków uzyskiwanych z budżetu państwa i budżetów samorządowych. Bez wspomnianej pomocy będą oni powiększać zbiorowość ludzi, którzy żyją na marginesie społeczeństwa i których socjologowie określają jako underclass.</u>
          <u xml:id="u-144.6" who="#GrzegorzMatuszak">Niezależnie od naszych opcji politycznych czy światopoglądowych, ludzka solidarność z tymi, którzy cierpią biedę, i wrażliwość na ich potrzeby jest miarą naszego człowieczeństwa i uwalniania się z okowów egoizmu tak indywidualnego, jak i grupowego. Chcę wierzyć, że w Ministerstwie Finansów owa solidarność i wrażliwość to nie są wartości nieznane, dlatego zwracam się do pani minister z pytaniem, co czeka w 2003 r. opiekę społeczną i tych, którzy zapewne nie tylko z własnej woli i winy muszą z niej korzystać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#JolantaDanielak">Proszę pana senatora Religę, przygotowuje się pan senator Gierek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#ZbigniewReliga">Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#ZbigniewReliga">Po pierwsze, merytoryczną ocenę tego budżetu chciałbym złożyć do protokołu. Chciałbym także powiedzieć parę słów dotyczących trwającej cały dzień dyskusji i prosiłbym, żeby potraktować je jako wstęp do oceny budżetu. Składam ją do protokołu dlatego, że być może Ministerstwo Finansów będzie zainteresowane uwagami.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#ZbigniewReliga">Słuchałem dzisiaj pana premiera Kołodki i nie ukrywam, że jego wypowiedź napawała mnie ogromną radością, dlatego że perspektywa, jaka została zakreślona przed nami wszystkimi, przed Polską, wyglądała fantastycznie, wspaniale. Chciałoby się w takim właśnie kraju żyć. Niezwykle cieszyły mnie również stwierdzenia, że rodziny polskie już żyją znacznie lepiej, i że bezrobocie nie wzrasta, i to wszystko dzięki budżetowi pana premiera Kołodki. To są naprawdę bardzo radosne stwierdzenia. Nie ukrywam, że ogromnie kontrastowe są na tle tego wystąpienia wypowiedzi wszystkich moich przedmówców: obojętne czy z lewej, czy z prawej strony. Państwo wskazywaliście na ogromne niedobory, na nieszczęścia zarówno społeczne, jak i ekologiczne, i wszystkie inne. I poprawki, których liczba już chyba przekracza sto, też wskazują na to, że ten budżet jest jednak daleki od doskonałości.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#ZbigniewReliga">Ale wracam do wypowiedzi mojego poprzednika. Ja przy głosowaniu rzeczywiście będę miał ogromny problem, ponieważ wszystkie poprawki sprowadzają się do jednej rzeczy: przesuwamy pieniądze z jednej sfery, którą ktoś uważa za bardzo ważną, do sfery, którą my uważamy za bardzo ważną. Mówiąc my, mam oczywiście na myśli autorów tych poprawek. Siedząc tam i za chwilę głosując, będę miał ogromny problem, jak się mam zachować, co wybrać, co jest naprawdę ważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#ZbigniewReliga">Proszę państwa, i chcę jeszcze nawiązać nie do dzisiejszej dyskusji, ale do tego, co się dzieje dzisiaj w Sztokholmie. Dzisiaj są przyznawane nagrody Nobla. I myśląc o noblistach, myśląc o noblistach polskich, chciałem zwrócić uwagę na jeden fakt: nobliści polscy to są pisarze lub politycy, nie ma żadnego naukowca.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#komentarz">(Senator Mieczysław Janowski: Curie-Skłodowska.)</u>
          <u xml:id="u-146.6" who="#ZbigniewReliga">Jest. Przepraszam, Panie Senatorze, jest jeden naukowiec, który żył bardzo dawno temu, bardzo dawno temu.</u>
          <u xml:id="u-146.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Kobieta.)</u>
          <u xml:id="u-146.8" who="#ZbigniewReliga">Jest prawdą, że kobieta, i jest prawdą, że jej prace były prowadzone nie w Polsce, Panie Senatorze, tylko we Francji. I to też trzeba wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-146.9" who="#ZbigniewReliga">Szanowni Państwo, zdajecie sobie sprawę z tego, że polscy naukowcy nie mają żadnej szansy na nagrodę Nobla. Przy takich nakładach finansowych, przy tym czym polscy naukowcy dysponują, nie zdobędą nigdy nagrody Nobla. Na naukę trzeba mieć ogromne pieniądze. To, co jest dawane w Polsce na naukę, nie wystarcza na najprostsze badania, więc zapomnijmy o naszych ambicjach, o tym, że Polak będzie miał w nauce nagrodę Nobla. I całe szczęście, że była kiedyś pani Curie-Skłodowska.</u>
          <u xml:id="u-146.10" who="#ZbigniewReliga">Wobec tego mówimy o budżecie, który jest bardzo biednym budżetem, jest budżetem niesłychanie biednego kraju. I z tego, niestety, musimy sobie zdać sprawę. W związku z tym, Pani Marszałek, ja nie zgłaszam żadnej poprawki, ponieważ nie wiem komu zabrać.</u>
          <u xml:id="u-146.11" who="#ZbigniewReliga">Jeszcze jedna rzecz mnie martwi w tym budżecie i martwiła mnie w poprzednich budżetach, nie tylko w tym. Mianowicie to, że żaden z ministrów finansów nie postawił priorytetów w tym kraju. I naprawdę nie wiadomo, w jakim kierunku my idziemy, na co naprawdę w tym kraju stawiamy. I tu jest moja ogromna pretensja nie tylko do tego ministra finansów, ale i do poprzednich. My nie wiemy, jaki jest kierunek na przyszłość, co będzie za dziesięć lat. Z tego budżetu żadne priorytety nie wynikają.</u>
          <u xml:id="u-146.12" who="#ZbigniewReliga">Pani Marszałek, to tylko moje uwagi do dyskusji. Dziękuję, a ocena negatywna tego budżetu będzie zawarta w protokole. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Gierka. Przygotowuje się pani senator Szyszkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#AdamGierek">Pani Marszałek! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#AdamGierek">Projekt budżetu na 2003 r. z trudem uwzględnia wszystkie potrzeby naszego kraju. Jest też niewątpliwe, że w takiej sytuacji środki powinny być dzielone pomiędzy poszczególne województwa według znanych algorytmów, o tym też już dzisiaj była mowa, tak by nikt nie miał wątpliwości, że podział tych środków w Warszawie nie był dokonany na zasadzie: bliższa ciału koszula.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#AdamGierek">Szanowni Państwo! Śląsk i Zagłębie stają przed bardzo ważnym wyzwaniem natury społecznej, a proces ten już się toczy i wiąże się z restrukturyzacją górnictwa i hutnictwa. Bezrobocie tu rośnie lawinowo, co między innymi wiąże się z utratą pracy również i w różnego rodzaju spółkach współpracujących, dlatego moje zdziwienie budzi nierówny podział na stolicę i resztę kraju. Uważam, że idea solidaryzmu społecznego winna dotyczyć całego kraju, zarówno stolicy, jak i najodleglejszych jego zakątków. Jeśli bowiem popatrzymy na projekt budżetu w części dotyczącej planów budżetów poszczególnych województw, to zauważymy niepokojące różnice w załączniku nr 2, ja tu daję przykład, pomiędzy częścią 85/14 „Województwo mazowieckie” a częścią 85/24 „Województwo śląskie” w rozdziałach 85314 - to jest przy zasiłkach i pomocy w naturze oraz składkach na ubezpieczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#AdamGierek">Dzisiaj padały już pytania pod adresem pana wicepremiera Kołodki, pytała pani senator Janowska, pytał pan senator Kulak w tej sprawie, dotyczące zarówno niedostatecznej kwoty planowanej na opiekę społeczną, jak i kryteriów rozdziału. W wypadku, który poruszyłem, myślę, że zabrakło sprawiedliwych kryteriów podziału, bowiem województwo mazowieckie wraz z Warszawą to mniejszy potencjał ludnościowy aniżeli ten, którym dysponuje Śląsk. To zarazem jednak i mniejsze niż na Śląsku bezrobocie, a większy niż na Śląsku, ze względu na status społeczny, dynamizm rozwojowy.</u>
          <u xml:id="u-148.4" who="#AdamGierek">Jak więc wytłumaczyć ten zapis w projekcie budżetu? Zgłaszam w tej sprawie stosowną poprawkę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#JolantaDanielak">Proszę, pani senator Szyszkowska. Przygotowuje się pan senator Sztorc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#MariaSzyszkowska">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#MariaSzyszkowska">Z bardzo dużą uwagą słuchałam wystąpienia pana profesora Religi. Jest jednak pewna kwestia, która nie budzi żadnych wątpliwości, jak mi się wydaje, gdy chodzi o przesunięcie wydatków. Chcę przez to powiedzieć, że świadomość biedy w naszym społeczeństwie powinna prowadzić do ograniczenia wydatków na cele reprezentacyjne. I nie mam wątpliwości, że narusza poczucie sprawiedliwości rozrzutność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która przeznacza znaczne sumy na bardzo luksusowe samochody, które pragnie kupić.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#MariaSzyszkowska">W związku z tym proponuję, ażeby przynajmniej 150 tysięcy zł z budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazać Ministerstwu Kultury, którego budżet nie przewiduje z racji braku środków żadnych pieniędzy na ratowanie wartościowych pism, takich na przykład jak „Integracje”, „Rodzina i małżeństwo” i wiele innych wartościowych pozycji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#JolantaDanielak">Proszę, pan senator Sztorc. Przygotowuje się pan senator Dziemdziela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#JózefSztorc">Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#JózefSztorc">Przypominam sobie w ubiegłym roku: ten sam czas, prawie ten sam skład, ocenialiśmy budżet obecnego roku. Było to niedługo po informacji o słynnej dziurze budżetowej. Jakoś udało się to wszystko załatać. I przyrównuję to do budżetu, który dzisiaj oceniamy, i zadaję sobie i państwu takie pytanie: cóż się takiego zmieniło? Jest piętnaście miesięcy po wyborach, czternaście miesięcy funkcjonowania tego rządu i dalej jest tak, jak było: bezrobocie rośnie, na wszystko pieniędzy brak i na to wygląda, że przed nami żadnych perspektyw.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#JózefSztorc">Mówiliśmy, że spróbujemy ruszyć polską gospodarkę. Miało się wprowadzić podatek graniczny, miało się urealnić kurs złotego. A dzisiaj z ust pana premiera Kołodki usłyszeliśmy, że w tym kraju nic się nie da: nie da się urealnić kursu złotego, no bo jest Narodowy Bank Polski; nie da się skorzystać z rezerw, z tych 28 miliardów dolarów, którymi dysponuje Narodowy Bank Polski, no bo się nie da, rząd na to nie ma wpływu. I zadaję sobie pytanie, na co ten rząd ma w państwie wpływ.</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#JózefSztorc">Zadaję sobie również i takie pytanie. Tępi się to, co jeszcze jest w tym państwie, to co przynosi dochody, to od czego nasi przedsiębiorcy płacą podatki. Pytano pana premiera Kołodkę, czy supermarkety płacą podatki. No, na to pytanie nikt nie odpowiedział. Pan premier Kołodko również nie odpowiedział. Niestety, supermarkety nie płacą podatków. Myślę, że pani Wasilewska-Trenkner to potwierdzi. Na dziesięć sieci handlowych tylko dwie płacą śladowe podatki, osiem, niestety, nie. I trzeba by sobie postawić pytanie: jeżeli te sieci, obsługujące 25% handlu w Polsce, nie płacą podatku, to jakie z tego tytułu poniósł straty ten drobny polski handel?</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#JózefSztorc">Chcę tutaj również podpisać się pod wielu krytycznymi uwagami o rozrzutności różnego typu funduszy i agencji, gdzie kupuje się piękne samochody, gdzie urządza się luksusowe bankiety. A jest wiele działów naszej gospodarki, przy których my się tutaj spieramy, żeby przerzucić parę złotych, czy parę tysięcy zł, żeby cokolwiek tam ratować.</u>
          <u xml:id="u-152.5" who="#JózefSztorc">Ja chcę na jedną rzecz zwrócić państwa uwagę. Istnieje w naszym państwie taka instytucja jak Ochotnicze Hufce Pracy. OHP kształcą około ośmiu tysięcy młodzieży, tej młodzieży trudnej, a ona, na to wygląda, nie może się kształcić ani na uniwersytetach ani na innych wyższych uczelniach i w jakiś sposób musi zdobyć przygotowanie zawodowe. Obcięto w tym budżecie środki na funkcjonowanie OHP o około 13 milionów zł. I ja apeluję do ministra finansów, że jednak trzeba innym okiem na to popatrzeć, bo tam osiem tysięcy ludzi zdobywa zawód i zatrudnia się sześciuset pracowników. Można sobie powiedzieć: dosyć, kończymy z Ochotniczymi Hufcami Pracy. Tylko trzeba sobie też powiedzieć jeszcze jedno, że wyjdzie stamtąd te osiem tysięcy trudnej młodzieży. Będziemy mieć osiem tysięcy potencjalnych przestępców.</u>
          <u xml:id="u-152.6" who="#JózefSztorc">Ja nie składam żadnego wniosku legislacyjnego, ale proszę ministra finansów o przychylne popatrzenie na tę sprawę, o którą się nikt nie upomina, o Ochotnicze Hufce Pracy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#JolantaDanielak">Pan senator Dziemdziela. Przygotowuje się pani senator Kurska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#JózefDziemdziela">Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#JózefDziemdziela">Chciałbym się również włączyć do dyskusji nad budżetem na 2003 r. Wiele tutaj padło stwierdzeń, wniosków, ale myślę, że będę wyrazicielem opinii i senatorów, i przede wszystkim obywateli naszego kraju, jeśli powiem, że bezpieczeństwo jest na pewno priorytetową sprawą dla naszych mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-154.2" who="#JózefDziemdziela">Pragnę zgłosić poprawkę do ustawy zwiększającą o kwotę 5 milionów zł budżet komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej. To Państwowa Straż Pożarna już od wielu lat bierze na siebie likwidację wszelkiego rodzaju zagrożeń. Kilka lat temu został zniesiony urząd szefa obrony cywilnej kraju. Oczywiście obowiązki przejęła Państwowa Straż Pożarna. W ubiegłym roku wystąpiło nowe zagrożenie, zagrożenie bioterroryzmem. No i oczywiście wszelkie interwencje w tym zakresie przejęła również Państwowa Straż Pożarna. Obowiązków przybywa corocznie, natomiast środków finansowych niekoniecznie.</u>
          <u xml:id="u-154.3" who="#JózefDziemdziela">Celem zgłoszonej przeze mnie poprawki jest zwiększenie wydatków budżetowych na zakupy paliwa, materiałów, wyposażenia komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej, gdyż środki zapisane w ustawie nie gwarantują możliwości sprawnego wykonywania zadań powierzonych tej formacji. Urzeczywistnienie niskich nakładów na PSP może doprowadzić do zadłużenia komend powiatowych oraz do ograniczenia wypłat należnych świadczeń funkcjonariuszom pracującym w tych służbach.</u>
          <u xml:id="u-154.4" who="#JózefDziemdziela">Zgłoszona przeze mnie poprawka powinna ograniczyć te bardzo niekorzystne dla funkcjonowania służb mundurowych zjawiska. Dlatego w imieniu czterech senatorów składam poprawkę i proszę Wysoką Izbę o poparcie tej poprawki. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Dziemdzielę. Przygotowuje się pani...</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Teraz pani Kurska. Senator Dziemdziela już był.)</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#JolantaDanielak">Przepraszam bardzo.</u>
          <u xml:id="u-155.4" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Kurska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#AnnaKurska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#AnnaKurska">W zasadzie nie miałam zamiaru zabierać głosu, dlatego się nie zapisałem do dyskusji, ale zaskoczyła mnie sytuacja, której nie przewidziałam. Nie przewidziałam, że senatorowie z sąsiadującego z nami województwa, mianowicie z województwa warmińsko-mazurskiego, złożyli poprawki, które są dalekie od szlachetnej rywalizacji. Wszyscy z województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego otrzymaliśmy listy od Stowarzyszenia „Żuławy”, przy czym proszono nas tam i apelowano o to, żebyśmy ewentualnie walczyli o dodatkowe środki finansowe. Ja skontaktowałam się dzisiaj telefonicznie z prezesem tegoż stowarzyszenia panem Drynką, który oświadczył, że oni są bardzo zadowoleni, ponieważ Sejm przyznał im 12 milionów zł dodatkowo. I tylko proszą o to, żeby im nikt tego, broń Boże, nie zabrał. Tymczasem czytam i oczom nie wierzę. Piszą panowie senatorowie Mańkut, Kozłowski, Lorenz, Pietrzak, żeby z tej samej części budżetu zabrać po 3 tysiące zł z województwa pomorskiego i przenieść to do warmińskiego.</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#AnnaKurska">No, proszę państwa, mnie się zdawało, że my współdziałamy, jesteśmy sąsiadami, powinniśmy ze sobą współpracować. I dlatego oceniam to jako nieszlachetną rywalizację. Żuławy są jednak dotknięte depresją i konfiguracja terenu wskazuje na to, że naprawdę potrzebne są jednak większe środki. Dlatego proszę o nieuwzględnianie tego zaboru. Powtórzę tu za panem profesorem Religą, że nie jest to chluba jednemu zabrać po to, żeby drugiemu dać. No, nie jesteśmy Janosikami.</u>
          <u xml:id="u-156.3" who="#AnnaKurska">Wreszcie druga sprawa. Z przykrością stwierdzam, że po raz drugi w tym Senacie, w tej Izbie, powtarza się zamach na Instytut Pamięci Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-156.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Jaki zamach?)</u>
          <u xml:id="u-156.5" who="#AnnaKurska">W zeszłym roku było to samo. Zabrać 5 milionów i dać na Archiwa Państwowe. Może nawet więcej chciano zabrać. Proszę państwa, nie doceniamy roli tego instytutu. Proszę mi wierzyć, że to nie jest sprawa tego, ile pracowników zatrudniają archiwa, a ile instytut. To jest sprawa pamięci narodowej. I naród bez korzeni, bez przeszłości, jest narodem bez przyszłości. I to chciałam Wysokiej Izbie przypomnieć.</u>
          <u xml:id="u-156.6" who="#AnnaKurska">I wreszcie ostatnia rzecz. Nie ma pana senatora Niciei, ale sprawdziłam, że zabytki Gdańska nie są bynajmniej gorsze od zabytków opolskich i takie same środki zostały przeznaczone zarówno na opolskie, jak i na pomorskie. Tak że nie ma co deliberować i rozdzierać szat. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-156.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Sprostowanie.)</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#JolantaDanielak">Ja myślę, że to i tak dobrze, że Żuławy mają taką depresję z natury, nie zaś nabytą.</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Pani Marszałek, sprostowanie, jeśli wolno. Sprostowanie.)</u>
          <u xml:id="u-157.4" who="#JolantaDanielak">Bardzo proszę, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#RyszardJarzembowski">Pierwsze sprostowanie do wypowiedzi pana senatora Religi.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#RyszardJarzembowski">Otóż informacja, na podstawie której zbudował pan tezę swojej wypowiedzi, jest nieprawdziwa. Nieprawdą jest bowiem to, że ostatnim polskim naukowcem, który był laureatem Nagrody Nobla, jest pani Skłodowska-Curie. Ostatnim laureatem Nagrody Nobla jest polski biochemik Tadeusz Reichstein, który otrzymał tę nagrodę za odkrycia w bardzo panu bliskiej dziedzinie, bo właśnie w biochemii, w połowie lat pięćdziesiątych. Mówiłem z tej trybuny o tej postaci. Zmarł on niedawno w Bazylei. Jak widać, jest to postać mało znana w Polsce, mimo że Polak, mimo że drugi laureat Nagrody Nobla po Marii Skłodowskiej-Curie.</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#RyszardJarzembowski">I drugie sprostowanie, do wypowiedzi pani senator Kurskiej. Otóż nieprawdą jest, że w zeszłym roku zamierzaliśmy zabrać 5 milionów zł z IPN na archiwa. Prawdą jest, że zamiast na ipeenowskie teczki, których nie jest znowu tak dużo, chcieliśmy dać te pieniądze kombatantom. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#JolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#JolantaDanielak">Proszę o zabranie głosu pana senatora Bielawskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#JanuszBielawski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#JanuszBielawski">Nie będę zgłaszał żadnej poprawki do budżetu. Dostatecznie dużo zamieszania się zrobiło i w zasadzie chyba wszyscy, którzy siedzą na tej sali, a nie śledzą obrad przez telewizję, zabierali już głos. Ponieważ cierpliwie słuchałem, poczułem się zobligowany do tego, żeby zabrać głos na temat sytuacji w ochronie zdrowia. Konkretnie chodzi o zadłużenia szpitali.</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#JanuszBielawski">Na Dolnym Śląsku, jak wspomniał senator Cieślak, to zadłużenie wynosi mniej więcej 800 milionów zł, czyli pokrywa to te ćwierć punktu procentowego, które zostało uchwalone. To jest bomba zegarowa, która tyka, aż buchnie. Bo przecież mówi się, prasa o tym informuje, że w tym szpitalu jest wystawiony na licytację tomograf komputerowy, a w innym - takie czy inne urządzenia, które mają pokryć długi szpitali. Nie wiem, jak minister Łapiński rozwiąże ten problem, wprowadzając narodowy fundusz zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-160.3" who="#JanuszBielawski">Dużo mówi się na temat przyczyn zadłużeń szpitali. Niektóre opinie można włożyć między bajki, jak tę, że to jest skutek kombinacji lekarzy, skutek manipulacji z przyjmowaniem pacjentów itd. Takie przypadki stanowią margines. Do tej pory ochrona zdrowia, a konkretnie szpitale były finansowane za słabo.</u>
          <u xml:id="u-160.4" who="#JanuszBielawski">Ponieważ jestem praktykującym lekarzem, wiem, i mogę to powiedzieć, że ze względu na niektóre procedury w specjalnościach zabiegowych wielu wydatków na materiały, których trzeba użyć do konkretnej operacji, nie pokrywały środki, które płaciły kasy chorych. A teraz wierzyciele skarżą szpitale do sądu, sąd oczywiście zasądza spłatę długów z natychmiastowym trybem ich egzekwowania, do tego dochodzą koszty adwokackie, koszty komornika, koszty rosnących odsetek.</u>
          <u xml:id="u-160.5" who="#JanuszBielawski">Jeżeli nie znajdziemy jakiegoś wyjścia z tej sytuacji, to rzeczywiście - teraz powtórzę to, co kiedyś już powiedziałem z tej trybuny, składając stosowne oświadczenie pod adresem ministra zdrowia - będzie tak, jak było po likwidacji pegeerów. Nie wiem, jak to się opłaci społeczeństwu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-160.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Jarzembowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#RyszardJarzembowski">Informuję, że transmisja telewizyjna zakończyła się o 16.00, co sam naocznie stwierdziłem.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#RyszardJarzembowski">Informuję też, że lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#RyszardJarzembowski">Zadaję sakramentalne pytanie, kto z państwa chciałby jeszcze ewentualnie zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Ja się zgłaszałam.)</u>
          <u xml:id="u-161.5" who="#RyszardJarzembowski">Proszę bardzo, pani senator Teresa Liszcz.</u>
          <u xml:id="u-161.6" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Ponownie.)</u>
          <u xml:id="u-161.7" who="#RyszardJarzembowski">Po raz drugi, pięć minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#TeresaLiszcz">Myślę, że ich nie wyczerpię.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#TeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#TeresaLiszcz">Ja również, podobnie jak pani senator Kurska, chciałabym opowiedzieć się przeciwko tej poprawce, która zakłada odebranie Instytutowi Pamięci Narodowej kolejnych 5 milionów zł. Przypominam, że już w Sejmie został on pozbawiony 10 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#TeresaLiszcz">Instytut jest stosunkowo nową instytucją, stale się buduje, nie ma pomieszczeń na archiwa, niezgodnie z przepisami są one składowane w magazynach i nie mogą być udostępniane.</u>
          <u xml:id="u-162.4" who="#TeresaLiszcz">Tu nie chodzi o pieniądze dla prezesa Kieresa, a nawet dla instytucji. Tu chodzi o ludzi, starych ludzi, weteranów, których życie zbliża się ku końcowi, a którzy chcą poznać prawdę o swojej przeszłości i w tym celu ustawiają się w kolejkach do tego instytutu.</u>
          <u xml:id="u-162.5" who="#TeresaLiszcz">Instytut prowadzi bardzo ożywioną działalność naukową, także edukacyjną. Sama miałam przyjemność brać udział w paru sesjach o charakterze międzynarodowym, dotyczących, na przykład, relacji polsko-żydowskich, akcji „Reinhard” w Generalnej Guberni.</u>
          <u xml:id="u-162.6" who="#TeresaLiszcz">Instytut, poza tym, że prowadzi działalność edukacyjną, która jest trudna do przecenienia, i wydawniczą, buduje także bardzo korzystny obraz Polski w świecie jako kraju, który chce poznać całą swoją historię, także jej ciemne strony, który podchodzi do wszystkich tych problemów niezwykle obiektywnie.</u>
          <u xml:id="u-162.7" who="#TeresaLiszcz">Moim zdaniem to, że instytut i prezes Kieres są atakowani ze wszystkich stron, z prawa i z lewa, jest najlepszym dowodem na to, że instytut stara się działać obiektywnie, z czysto naukowym podejściem. Ale kolejne akty wrogości wobec tej instytucji sprawiają, że traci ona materialne podstawy do funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-162.8" who="#TeresaLiszcz">Prezes Kieres jest niezwykle spokojny, opanowany i skromny, ale po ostatnich zakusach, polegających na wniesieniu poprawki dotyczącej zabrania kolejnych 5 milionów zł, powiedział, że po przyjęciu takiej poprawki nie będzie w stanie realizować zadań instytutu.</u>
          <u xml:id="u-162.9" who="#TeresaLiszcz">Bardzo proszę, żebyśmy nie dopuścili do przyjęcia tej poprawki, bo uczciwiej byłoby uchylić ustawę i zlikwidować instytucję, niż w ten sposób podgryzać jej byt. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#RyszardJarzembowski">Pani senator była pięćdziesiątym dziewiątym mówcą. Mamy jeszcze ewentualnie jedną rubrykę do wypełnienia. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#komentarz">(Senator Kazimierz Kutz: Ja.)</u>
          <u xml:id="u-163.4" who="#RyszardJarzembowski">Pan senator Kazimierz Kutz, proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-163.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Pan marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-163.6" who="#RyszardJarzembowski">Marszałek wtedy, kiedy siedzi tutaj, poza tym jesteśmy zwykłymi senatorami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#KazimierzKutz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#KazimierzKutz">Ja też w sprawie Instytutu Pamięci Narodowej i przysięgam, że nie jesteśmy umówieni co do tej sprawy. Toczyłem bój o te sprawy w komisji. Wydaje mi się, Pani Senator, że mamy do czynienia z pewnym urazem, jaki lewica ma na tym punkcie, wynikającym z faktu, że IPN jest instytucją, która ma grzebać w papierkach. Obecnie lustracja stała się marginesem działalności tej instytucji, ale rodzaj manipulacji, który mogę tutaj przedstawić, jest dla mnie niepokojący. Dawałem temu wyraz na posiedzeniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-164.2" who="#KazimierzKutz">Otóż rzecz polega na tym, że Instytut Pamięci Narodowej jest instytucją samodzielną, która sama przedstawia swój budżet ministrowi, a archiwa są podwieszone pod Ministerstwo Kultury i w związku z tym, zresztą tradycyjnie, ciągle mają za mało pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-164.3" who="#KazimierzKutz">Na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu, na które przychodzi minister kultury, pani wiceminister, pani dyrektor archiwum, toczy się dzika kampania przeciwko IPN, żeby przesuwać te pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-164.4" who="#KazimierzKutz">Ja też poświadczam, że ten instytut robi rzeczy, których myśmy się nie spodziewali. Książki wydane w tym czasie, mówiące o źródłowych badaniach, które nie były przez nikogo ruszone i nigdy nie będą ruszone przez Archiwa Państwowe, są najwyższej jakości. Myślę, że dobrze by było tym się zainteresować, a w każdym razie na posiedzenia komisji, na których odbywa się właśnie to podkradanie pieniędzy, zapraszać drugą stronę. Pan Kieres w ogóle nie może się bronić przed tym wszystkim. Moim zdaniem to jest niedemokratyczne i niestosowne. Rzeczywiście w Sejmie już odjęto z tego budżetu 10 milionów zł, a teraz tu chce się zabierać następne pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-164.5" who="#KazimierzKutz">Byłem w Archiwum Państwowym w Katowicach, mam w tym wszystkim rozeznanie, oni żyją obok siebie. I rzecz w tym, że Instytut Pamięci Narodowej jest właściwie przejściową formacją, która wypełni tę lukę, zbada najnowszą historię Polski i stanie się częścią przyszłego archiwum. Myślę, że ten konflikt, który się dzieje, ma podejrzane źródła. One mi się nie podobają, dlatego że jakby godzą, powiem do końca szczerze, w morale parlamentu polskiego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-164.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#RyszardJarzembowski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#komentarz">(Senator Janusz Lorenz: Tak, ja jeszcze proszę.)</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#RyszardJarzembowski">Pan senator Janusz Lorenz... Ale już nie mam pana gdzie zapisać.</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#komentarz">(Senator Janusz Lorenz: Ja jestem zapisany, Panie Marszałku.)</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#komentarz">(Senator Sekretarz Andrzej Jaeschke: Na marginesie.)</u>
          <u xml:id="u-165.6" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#JanuszLorenz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Państwo Ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#JanuszLorenz">W zasadzie nie miałem zamiaru zabierać głosu, jednak widziałem na podglądzie wystąpienie naszej koleżanki, pani senator Kurskiej. Chcę powiedzieć, że...</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Może pan uspokoi oddech, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#JanuszLorenz">...najwyższy czas znać w polskim parlamencie geografię i znać podziały administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-166.4" who="#JanuszLorenz">Tak się złożyło, że rzeczywiście terytorialnie Żuławy w mniejszej części należą do województwa warmińsko-mazurskiego, ale zdecydowanie większa liczba przepompowni i innych budowli hydrotechnicznych jest usytuowana w województwie warmińsko-mazurskim.</u>
          <u xml:id="u-166.5" who="#JanuszLorenz">Jestem zdziwiony taką postawą, bo Polska jest jedna, Żuławy są jedne, te same problemy są tu i tu.</u>
          <u xml:id="u-166.6" who="#JanuszLorenz">Chcę pani powiedzieć, Pani Senator, że te pieniądze, które zostały przesunięte, zostały przesunięte z Programu „Wisła”, a Wisła płynie przez cała naszą ojczyznę i parlamentarzyści z dorzecza Wisły też mogą mieć swoje oczekiwania.</u>
          <u xml:id="u-166.7" who="#JanuszLorenz">Uważam, że najwyższy czas, aby to resort finansów był uprzejmy i dbał o to, by proponować właściwe podziały. Tak się bowiem składa, że od wielu już lat ja, senator ziemi warmińsko-mazurskiej, wnoszę poprawki, a one zawsze zostają uznane w proporcji 50% do 50%, jeśli chodzi o województwa pomorskie i warmińsko-mazurskie. To, że nie dopilnowano gdzieś tam właściwego zarejestrowania, nie znaczy, że powinno tak być.</u>
          <u xml:id="u-166.8" who="#JanuszLorenz">Pani Senator, gwoli wyjaśnienia, ja swoje długie wystąpienie wraz z uzasadnieniem liczbowym przekazałem do protokołu. Na tym chciałbym zakończyć. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Będzie czas na studiowanie tego przemówienia, ponieważ głosowania będą we czwartek, a jutro będzie gotowy diariusz. Będziemy więc je studiowali.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#RyszardJarzembowski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Pani senator podnosi dwie ręce?</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#komentarz">(Senator Anna Kurska: Nie, ja nie.)</u>
          <u xml:id="u-167.3" who="#RyszardJarzembowski">Aha, nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-167.4" who="#RyszardJarzembowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-167.5" who="#RyszardJarzembowski">Stwierdzam, że w toku dyskusji wnioski legislacyjne złożyli następujący senatorowie: Marian Żenkiewicz, Zbigniew Kruszewski, Kazimierz Pawełek, Wiesława Sadowska, Dorota Kempka, Zbyszko Piwoński, Marek Balicki, Apolonia Klepacz, Krystyna Doktorowicz, Jerzy Cieślak, Henryk Stokłosa, Teresa Liszcz, Tadeusz Wnuk, Zdzisława Janowska, Zbigniew Kruszewski z Jolantą Popiołek, Janusz Lorenz, Marian Kozłowski, Wiesław Pietrzak, Władysław Mańkut, Lesław Podkański, Apolonia Klepacz, Jolanta Popiołek, Kazimierz Pawełek, Teresa Liszcz, Władysław Mańkut, Adam Gierek, Wojciech Pawłowski, Włodzimierz Łęcki, Jerzy Markowski, Maria Szyszkowska, Ryszard Jarzembowski, Józef Dziemdziela, Janusz Lorenz, Zbyszko Piwoński, Krystyna Sienkiewicz, Alicja Stradomska, Jerzy Suchański, Edmund Wittbrodt, Jan Szafraniec, Grażyna Staniszewska, Mieczysław Mietła, Władysław Bułka, Bogusław Mąsior, Tadeusz Bartos, Adam Graczyński, Jerzy Pieniążek, Marian Lewicki i Apolonia Klepacz.</u>
          <u xml:id="u-167.6" who="#komentarz">(Senator Gerard Czaja: Brakuje.)</u>
          <u xml:id="u-167.7" who="#RyszardJarzembowski">Kogo brakuje?</u>
          <u xml:id="u-167.8" who="#komentarz">(Senator Gerard Czaja: Czaja, Pastusiak i Serocka.)</u>
          <u xml:id="u-167.9" who="#RyszardJarzembowski">To wina sekretarzy, którzy nie zapisali mi tych zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-167.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Ja zostawiłam...)</u>
          <u xml:id="u-167.11" who="#komentarz">(Senator Zdzisława Janowska: Janowska trzy razy.)</u>
          <u xml:id="u-167.12" who="#RyszardJarzembowski">Już nie czytałem krotności tych wniosków, powtarzali się bowiem ich autorzy. Rzeczywiście, pamiętam, że marszałek Pastusiak do mnie osobiście dzwonił w tej sprawie. Tak jest. I pani senator Ewa Serocka. Proszę dopisać.</u>
          <u xml:id="u-167.13" who="#RyszardJarzembowski">Czy kogoś jeszcze pominąłem?</u>
          <u xml:id="u-167.14" who="#komentarz">(Senator Mieczysław Janowski: Janowski i Sagatowska.)</u>
          <u xml:id="u-167.15" who="#RyszardJarzembowski">Pana senatora Mieczysława Janowskiego i panią senator Janinę Sagatowską również proszę dopisać.</u>
          <u xml:id="u-167.16" who="#RyszardJarzembowski">Kogo jeszcze?</u>
          <u xml:id="u-167.17" who="#komentarz">(Głos z sali: Pan senator Pawłowski.)</u>
          <u xml:id="u-167.18" who="#RyszardJarzembowski">Pawłowski, jak pamiętam, był już wymieniany mniej więcej pięć razy.</u>
          <u xml:id="u-167.19" who="#komentarz">(Senator Janina Sagatowska: Ale nie wspólnie.)</u>
          <u xml:id="u-167.20" who="#RyszardJarzembowski">Jestem przeświadczony, że w tej masie żaden z wniosków nie został pominięty. Ponieważ akurat zmieniali się sekretarze, zmieniali miejsca, być może któryś nie zapisał kogoś i stąd ewentualne niedopowiedzenie. Uwzględniamy wszystkie nazwiska, które zostały tutaj przypomniane w trybie interwencyjnym.</u>
          <u xml:id="u-167.21" who="#RyszardJarzembowski">Bardzo proszę, aby głos zechciał zabrać senator sekretarz Sławomir Izdebski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#SławomirIzdebski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#SławomirIzdebski">Proszę o chwilę uwagi.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#SławomirIzdebski">Uprzejmie informuję, że marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów dzisiaj, to jest 10 grudnia 2002 r., bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#SławomirIzdebski">Również dzisiaj bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali obrad plenarnych Senatu odbędzie się posiedzenie połączonych Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: rozpatrzenie wniosków zgłoszonych w trakcie drugiego czytania na posiedzeniu Senatu w dniu 28 listopada bieżącego roku do projektu uchwały w sprawie zwiększenia sprawności administracji publicznej, druk nr 271. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#RyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#RyszardJarzembowski">Ogłaszam przerwę do 17.00.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#RyszardJarzembowski">Członków konwentu zapraszam do sali posiedzeń prezydialnych. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godziny 16 minut 37 do godziny 17 minut 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#KazimierzKutz">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#KazimierzKutz">Zgodnie z porządkiem obrad wypadałoby mi teraz poprosić panią minister, żeby była łaskawa ustosunkować się do tego wszystkiego, czego tutaj wysłuchała.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#KazimierzKutz">Czy pani minister chce mówić z miejsca, czy przyjdzie tutaj do nas?</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Halina Wasilewska-Trenkner: Może z trybuny.)</u>
          <u xml:id="u-170.4" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Liczba tematów, jakie były poruszane w państwa dzisiejszych wystąpieniach, a także liczba zgłoszonych wniosków, które dopiero zaczynamy przeglądać, sprawiają, że bardzo trudno byłoby mi się ustosunkować do poszczególnych spraw w sposób wyczerpujący. Gdyby więc pan marszałek pozwolił, a państwo wyraziliby na to zgodę, to może dyskusję merytoryczną przenieślibyśmy na posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych i ewentualnie jutro, gdyby była taka potrzeba i pan marszałek oraz panie i panowie widzieliby taką konieczność, moglibyśmy to skomentować szerzej.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Może tak być, Panie Marszałku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Halina Wasilewska-Trenkner: Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-172.2" who="#KazimierzKutz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-172.3" who="#KazimierzKutz">W związku ze zgłoszonymi legalnie wnioskami legislacyjnymi przedstawionymi przed przerwą, zgodnie z art. 52 regulaminu proszę Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-172.4" who="#KazimierzKutz">Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy budżetowej na rok 2003 zostanie przeprowadzone pojutrze.</u>
          <u xml:id="u-172.5" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#KazimierzKutz">Przystępujemy do punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym piątym posiedzeniu w dniu 23 listopada 2002 r. Do Senatu została przekazana w dniu 25 listopada, a marszałek Senatu w tym samym dniu, zgodnie z art. 68 regulaminu, skierował ją do Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 282, a sprawozdanie komisji w druku nr 282A.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#KazimierzKutz">Proszę sprawozdawcę Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, panią senator Krystynę Sienkiewicz, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-173.4" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-174.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Z upoważnienia członków Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia przedstawię Wysokiej Izbie nasze stanowisko na temat uchwalonej przez Sejm ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Tych innych ustaw jest, Wysoka Izbo, dokładnie dziesięć. Zmiany są większe lub mniejsze, ale na przykład w ustawie o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach są to zmiany bardzo znaczące. Całość ustawy zawiera druk nr 282.</u>
          <u xml:id="u-174.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Do ustawy matki, czyli ustawy regulującej polski system ubezpieczeń społecznych, wprowadzono aż czterdzieści dziewięć zmian. Można je podzielić na zmiany o charakterze merytorycznym, zmiany porządkujące i racjonalizujące system oraz zmiany, które dostosowują przepisy do realiów po trzech i pół roku funkcjonowania systemu, czyli można by powiedzieć, reformy ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-174.4" who="#KrystynaSienkiewicz">W segmencie pierwszym znajdują się zmiany dotyczące ograniczenia zakresu informacji przekazywanych do ZUS, uproszczenia procedury postępowania mającego na celu odciążenie zarówno płatników składek, jak i ZUS, usprawnienie obsługi ubezpieczonych oraz stworzenie możliwości zakończenia przez ZUS postępowań wyjaśniających błędne dokumenty ubezpieczeniowe kierowane tam w latach 1999–2001. Był to potężny materiał informacyjny niemal w każdych wiadomościach, niezależnie od stacji, która to przekazywała - mam na myśli te nieustanne perturbacje podatników ze świeżo wprowadzanym systemem ubezpieczeń społecznych. Ta ustawa właśnie te kwestie unormuje.</u>
          <u xml:id="u-174.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Ustawa zawiera między innymi fundamentalną - ośmielę się użyć takiego określenia - zmianę bardzo dziś kłopotliwego dla podatników ze względu na trudną procedurę art. 40 ustawy systemowej. Po zmianie zaś będzie obowiązywała zasada, że na koncie ubezpieczonego ewidencjonuje się informację o zwaloryzowanej wysokości składek na ubezpieczenie emerytalne za dany miesiąc kalendarzowy. Będą to dokumentowane składki należne w przypadku ubezpieczonych niebędących płatnikami składek bądź składki wpłacane w przypadku ubezpieczonych będących płatnikami tych składek. Zmiana ta pozwoli wyeliminować kolejną biurokrację, polegającą na wydawaniu milionów niemal wniosków weryfikujących stan konta.</u>
          <u xml:id="u-174.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Jeśli chodzi o inne zmiany, proszę mi wybaczyć, ale jak zaznaczyłam, jest ich czterdzieści dziewięć, nawet więcej, kilkadziesiąt. Omówię więc tylko niektóre z nich, a konkretnie te, które pozwolą na wyeliminowanie ograniczeń utrudniających pełne i prawidłowe funkcjonowanie systemu informatycznego.</u>
          <u xml:id="u-174.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Otóż w nadchodzącym roku 2003, który zacznie się za trzy tygodnie, ubezpieczeni otrzymają po raz pierwszy informację o składkach skierowanych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na ich konta emerytalne. Duże błędy w momencie wprowadzania tej ustawy spowodowały, że wciąż jeszcze będzie to informacja niepełna, ale najpóźniej za dwa lata sytuacja osiągnie pełną normalność i stanie się satysfakcjonująca, mam nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-174.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Ustawa przyznaje Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych prawo do zgłaszania i weryfikowania płatnika składek i ubezpieczonego, korygowania we własnym zakresie błędów w dokumentach zgłoszeniowych oraz żądania od płatnika składek w uzasadnionych przypadkach ponownego zgłoszenia płatnika składek lub ubezpieczonego... No, taka jest właśnie nomenklatura, takie jest słownictwo przyjęte w tym systemie, więc ja też muszę się ściśle nim posługiwać. Zmiana ta jest bardzo ważna w przypadku, gdy wyegzekwowanie tych dokumentów jest niemożliwe, bo na przykład płatnik został już zlikwidowany.</u>
          <u xml:id="u-174.9" who="#KrystynaSienkiewicz">W ustawie znalazła się również definicja osoby prowadzącej pozarolniczą działalność, wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, wspólników spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej itd. Odsyłam państwa do druku nr 282.</u>
          <u xml:id="u-174.10" who="#KrystynaSienkiewicz">A zatem, zbliżając się ku konkluzji, zaabsorbuję Wysoką Izbę tylko dwoma jeszcze uwagami. Sejm zaakceptował rządową propozycję umorzenia długu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wobec Skarbu Państwa, powstałego w latach 1999–2000, wynoszącego 6 miliardów zł - był to ten kryzys za prezesa Alota, kiedy trzeba było pożyczać na wypłatę świadczeń - plus 1 miliard 900 milionów zł odsetek, zaakceptował też rezygnację z możliwości zaciągania przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych pożyczek w budżecie państwa. Sejm uchwalił - mam nadzieję, że państwo również przyjmą rekomendację Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia - że jedynym źródłem dofinansowania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z budżetu państwa powinna być dotacja zapisana w ustawie budżetowej, żadne pożyczki, bo potem jest to obrót papierowym pieniądzem, którego i tak nikt nigdy nie zwróci.</u>
          <u xml:id="u-174.11" who="#KrystynaSienkiewicz">I jeszcze jedna uwaga o zmianach dotyczących ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Zgodnie z uchwaloną w Sejmie ustawą, o której poparcie w imieniu mojej komisji ponownie państwa proszę, zostanie uregulowane wydawanie zezwoleń na prowadzenie działalności w zakresie archiwizowania czy merytorycznej kontroli warunków przechowywania dokumentacji płacowej, tak by nie dopuścić do jej niszczenia. Wielu z nas zna z autopsji wędrówkę ludzi w poszukiwaniu swojej dokumentacji, wędrówkę ludzi, którzy nie mogą udokumentować, że przez całe lata płacili składki. Powstało wiele firm zajmujących się archiwizowaniem i przechowywaniem dokumentów, czyli prowadzeniem działalności gospodarczej w tej dziedzinie. Ta działalność pozostawia jednak wiele do życzenia i winna być objęta nadzorem merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-174.12" who="#KrystynaSienkiewicz">W ustawie zawarte są również zmiany przepisów zakładające obowiązek przechowywania dokumentacji płacowej przez pięćdziesiąt lat i nakładające na archiwa państwowe obowiązek przejmowania dokumentacji osobowej i płacowej przekazywanej przez przedsiębiorców likwidowanych lub upadłych firm.</u>
          <u xml:id="u-174.13" who="#KrystynaSienkiewicz">W druku nr 282A Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia proponuje Wysokiej Izbie dwie poprawki. Poprawka pierwsza koryguje błąd maszynowy, zaś w poprawce drugiej, do art. 3 pkt 4, w części dotyczącej rozdziału 4b, proponujemy skrócenie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących postępowania z dokumentacją osobową i płacową w przypadku likwidacji lub upadłości pracodawcy, czyli przesunięcie tego terminu z dnia 1 stycznia 2005 r. na dzień 1 lipca 2004 r. W ten sposób zostanie przyspieszone rozwiązanie ważnego problemu społecznego, jakim jest przygotowanie archiwów państwowych do gromadzenia w swoich zasobach tejże właśnie dokumentacji płacowej i osobowej.</u>
          <u xml:id="u-174.14" who="#KrystynaSienkiewicz">I jeszcze jedna informacja, myślę, że o dużym znaczeniu. Komisja Trójstronna do spraw Społeczno-Gospodarczych pozytywnie zaopiniowała przyjęte przez rząd zmiany, Sejm również nieszczególnie mocno ingerował w materię ustawy. W komisji zaś wynik głosowania był następujący: za poprawkami głosowało siedmiu senatorów, jeden wstrzymał się od głosu, zaś za całością ustawy głosowali wszyscy obecni.</u>
          <u xml:id="u-174.15" who="#KrystynaSienkiewicz">W imieniu właśnie wszystkich obecnych głosujących za zmianą ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz w imieniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia proszę więc Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy wraz z tymi dwiema omówionymi poprawkami. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#KazimierzKutz">Proszę zostać jeszcze chwileczkę, dlatego że senatorowie mogą pani zadawać pytania, zgodnie z regulaminem.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#KazimierzKutz">Czy ktoś chciałby zapytać panią senator o jakąś sprawę?</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#MieczysławJanowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#MieczysławJanowski">Pani Senator, mówiła pani o tym, że w tej chwili, po zmianach w art. 53, nie będzie można korzystać z pożyczek, że będą możliwe tylko dotacje z budżetu państwa. Natomiast w tymże art. 53 jest ust. 3, w którym mówi się o możliwości zaciągania kredytów. Czyli rozumiem, że kredyty będzie można zaciągać, czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#KazimierzKutz">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Zaraz, muszę to zobaczyć... W art. 53?</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: A może zostawimy to ministrowi?)</u>
          <u xml:id="u-178.2" who="#komentarz">(Senator Mieczysław Janowski: Tak, może tak.)</u>
          <u xml:id="u-178.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Dobrze. Wiem, że stanowisko było zdecydowanie takie, żeby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych nie mógł zaciągać ni pożyczek, ni kredytów, ponieważ jest to obrót papierowym pieniądzem, którego nikt nigdy nie zwróci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do pani senator sprawozdawcy? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#KazimierzKutz">Dziękuję pani za sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-179.3" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister pracy i polityki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-179.4" who="#KazimierzKutz">Witam podsekretarza stanu pana ministra Patera i pytam, czy zechciałby pan zabrać głos na tej sali w sprawie tej ustawy?</u>
          <u xml:id="u-179.5" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Krzysztof Pater: Panie Marszałku, może po wypowiedziach senatorów, gdyby były ewentualnie jakieś kwestie do wyjaśnienia. Dziękuję bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-179.6" who="#KazimierzKutz">Dobrze, Panie Ministrze, pańska wola.</u>
          <u xml:id="u-179.7" who="#KazimierzKutz">Zgodnie z art. 44 chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie panu ministrowi, oczywiście w granicach sześćdziesięciu sekund.</u>
          <u xml:id="u-179.8" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#AndrzejSpychalski">Panie Ministrze, ja chciałem zadać pytanie może nie w pełni wiążące się z materią regulacji ustawy, ale takie, które jest przedmiotem zainteresowania szeroko rozumianej opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#AndrzejSpychalski">Jak oceniłby pan aktualny stan prac porządkujących, bardzo kosztownych i niezwykle dokuczliwych dla płatnika, po wprowadzeniu z dużą niefrasobliwością niesprawnych i nieskutecznych systemów informatycznych? Chodzi mi o sprawę ostatecznego rozliczenia i identyfikowania płatników składek, w stosunku do których powstało przypuszczenie, że ich składki są w sposób niewłaściwy naliczone, a także o sprawę opóźnień związanych z przekazywaniem składek do otwartych funduszy emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-180.2" who="#AndrzejSpychalski">I drugie pytanie. Czy dziś, po upływie już dość długiego czasu, istnieje szansa na podjęcie próby dokonania oceny, ile te błędne decyzje kosztowały podatników? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#KazimierzKutz">Senator Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#MieczysławJanowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#MieczysławJanowski">Ja powtórzę pytanie, które zadałem pani senator, trochę je modyfikując. W art. 53 w ust. 3 zostaje jednak sformułowanie, że możliwe są kredyty i ich zaciąganie jest uwarunkowane zgodą ministra do spraw finansów publicznych. Czy to nie jest próba jakiegoś obejścia? Czy nie należałoby jednak zrezygnować z tychże kredytów? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do pana ministra?</u>
          <u xml:id="u-183.2" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo, senator Sztorc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#JózefSztorc">Panie Ministrze, mam takie krótkie pytanie. Jak jest rozwiązywany taki przypadek, w którym ubezpieczony jest zatrudniony u kilku pracodawców i w pewnym momencie okaże się, że on nadpłaci składkę, osiągnie ten górny limit składki? Wtedy chce się przerzucać odpowiedzialność na ubezpieczonego. Czy to nie jest przypadkiem źle? Czy ZUS nie powinien tego robić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do pana ministra? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-185.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę, Panie Ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#KrzysztofPater">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-186.1" who="#KrzysztofPater">Chciałbym krótko odpowiedzieć na postawione pytania.</u>
          <u xml:id="u-186.2" who="#KrzysztofPater">Zacznę od pytania pana senatora Spychalskiego dotyczącego oceny stanu prac porządkowych. Otóż reforma systemu ubezpieczeń społecznych, a konkretnie systemu emerytalnego, bo tak to trzeba nazwać, została wprowadzona w warunkach, w których nigdy w życiu nie powinna być wprowadzana. Jak można było, uchwalając ustawy w końcu roku 1998, nałożyć od stycznia 1999 r. na miliony ubezpieczonych i płatników obowiązki dostarczania w sumie bardzo poważnych dokumentów rozliczeniowych i to jeszcze bez poprzedzenia tego jakimkolwiek programem pilotażowym, bez właściwej instrukcji, bez przygotowania właściwego programu takiego jak „Płatnik”, umożliwiającego wypełnianie tych formularzy, wreszcie z założeniem, że te dokumenty będą czytane przez urządzenia, w sytuacji kiedy tych urządzeń, czyli skanerów, tak na dobrą sprawę nie było?</u>
          <u xml:id="u-186.3" who="#KrzysztofPater">To wszystko spowodowało, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych został zalany milionami dokumentów. Do tego doszły błędy w organizacji, czy też zła zmiana w organizacji ZUS. Wprowadzono ośrodki przetwarzania danych. Co to oznaczało? Bardzo piękną z punktu widzenia ubezpieczonego ideę: w każdej placówce ZUS można złożyć dokument i on zostanie wprowadzony do systemu. Bardzo pięknie. Tylko w momencie, kiedy ten zalew dokumentów nastąpił, trafiały one do osób, których jednym celem, jedynym zadaniem było wprowadzanie danych do systemu. I oczywiście wówczas, kiedy były literówki, kiedy były drobne nawet błędy, to wklepywanie - tak to ujmę - powodowało narastanie błędów. Gdyby nie tworzono ośrodków przetwarzania danych, lecz przyjęto zasadę, że płatnik jest obsługiwany tak jak to było dawniej, tak jak w rozwiązaniu, ku któremu ZUS w tej chwili zmierza, kiedy płatnik jest obsługiwany przez określonego pracownika, to już w tym układzie części błędów można byłoby uniknąć. No, niemniej jednak to jest tylko jeden z elementów.</u>
          <u xml:id="u-186.4" who="#KrzysztofPater">I w tej chwili, jeżeli mówimy o sytuacji w ZUS, to musimy rozgraniczyć dwa okresy: okres mniej więcej do końca 2001 r. - oczywiście to jest ewolucja, więc nie jest tak, że jeden dzień przynosi jakiś cud; kolejny dzień też nie przyniesie żadnej skokowej, jakościowej zmiany - i okres generalnie roku 2000. Ten okres bieżący to okres, o którym ja mogę powiedzieć tak: system ubezpieczeń społecznych, a więc zdolność ZUS, zdolność płatników, zdolność systemu bankowego do wykonywania zadań w tym tak skomplikowanymi systemie, wymyślonym i zapisanym w ustawie w roku 1998, osiągnął poziom, który powinien mieć na początku reformy.</u>
          <u xml:id="u-186.5" who="#KrzysztofPater">W sierpniu ZUS przekroczył - a właściwie płatnicy, system bankowy i ZUS, wszyscy razem przekroczyli - próg poprawnych w 90% dokumentów rozliczeniowych. To oznacza, że ponad 90% dokumentów rozliczeniowych trafiających do ZUS jest poprawnych przy pierwszym podejściu i może być wprowadzonych do systemu. Pozostałych 10% zawiera błędy. W tej chwili już kolejny etap ZUS ma za sobą: jest w stanie poinformować płatników na bieżąco, czyli w ustawowym terminie nie generującym konsekwencji budżetowych, o popełnionych błędach. Wreszcie jest też w stanie wprowadzić ponownie do systemu te skorygowane dokumenty. Ale to oznacza, że dopiero jesienią tego roku została przełamana bariera 1 miliona osób. Czyli mniej niż 1 milion osób w skali miesiąca ma dokumenty rozliczeniowe przekazywane za pierwszym razem do ZUS z błędami.</u>
          <u xml:id="u-186.6" who="#KrzysztofPater">Nie wszystko to jest jednak zawinione przez ZUS. Dzieje się tak za sprawą błędnych rozwiązań systemowych, które powodują, że do systemu wchodzą błędne dane. Oczywiście po części winien jest ZUS, co wiąże się to z historią, bo jeśli nawet dokument rozliczeniowy został wypełniony w sposób prawidłowy, a dostarczony kiedyś tam w przeszłości dokument zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego był błędny, to dopóki tamtego dokumentu się nie skoryguje, to niestety nic nie będzie szło prawidłowo. I stąd oczywiście coraz więcej osób będzie miało sytuację, w której nagle rozsypuje się worek i popłynie lawina składek. Wynika to właśnie ze skorygowania jednego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-186.7" who="#KrzysztofPater">Bardzo wiele błędów w zakresie wypełnienia dokumentów popełniły firmy wielooddziałowe. Pod jednym numerem REGON czy pod jednym NIP wpisywano różne placówki, lub odwrotnie. W tej chwili trwa ręczny proces tak zwanego scalania i rozscalania kont. A wszystko to zmierza do tego, że coraz większa liczba bieżących dokumentów jest poprawnie, terminowo wprowadzana do systemu informatycznego. I oczywiście składki do OFE, jeżeli wpływają, to również są terminowo przekazywane.</u>
          <u xml:id="u-186.8" who="#KrzysztofPater">Dalej. Są lata 1999–2001. Rusza cały ten proces, a on nie polega na tym, że się bierze z półki na przykład dokumentację za styczeń 1999 r. i ją wprowadza, później za luty itd. W tej chwili trwają działania testowe, które mają odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób najszybciej wprowadzić czy przetworzyć dane za ten okres. Równie dobrze można to przetworzyć... Jest bardzo prawdopodobne, że to przetwarzanie będzie prowadzone właśnie od końca, czyli od spraw bieżących. Jest to niestety bardzo złożony proces, wymagający zaangażowania płatników. Zmiany, które przynosi ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, zmierzają do uproszczenia tego procesu. Ale za kilka miesięcy, wtedy kiedy będziemy mieli te testy za sobą, prawdopodobnie przyjdziemy z kolejną nowelizacją, która będzie musiała rozstrzygnąć kilka problemów, które w tej chwili po prostu jeszcze nie są rozwiązywane.</u>
          <u xml:id="u-186.9" who="#KrzysztofPater">Kwestia składek, które zostały kiedyś wpłacone, a których nie da się zidentyfikować, bo płatnika już nie ma, to tylko jeden z przypadków. Bo przecież będziemy mieli do czynienia z sytuacją, kiedy ubezpieczony ma dokument wydany na podstawie tej ustawy, ma swój PIT, z którego wynika, że jemu potrącono składki. A tych składek nie da się znaleźć. Pewne rozwiązania będą musiały być przyjęte po to, aby nie generować kolejnych kosztów, które, powiedziałbym, sprowadzą się do tego... Lepiej będzie zapisać ubezpieczonym pewne rzeczy bez sprawdzania, w pewnym momencie oczywiście, sprawdzać według określonej procedury, czy określone fakty miały miejsce, czy też nie, niż wprowadzać rozwiązanie polegające na ręcznym sprawdzaniu kilkuset milionów dokumentów - z taką skalą zjawiska mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-186.10" who="#KrzysztofPater">Oczywiście, dzisiaj nie można odpowiedzieć na pytanie, jakie były koszty błędów. Można powiedzieć, że setki milionów, a wcześniej był to miliard albo i więcej. Są to koszty opóźnień w transferze składek do otwartych funduszy emerytalnych - ustawa próbuje w jakiś sposób racjonalizować odsetki, ale dalej są przecież koszty. Są to koszty zbędnych działań, choćby w zakresie bieżącego administrowania i weryfikowania.</u>
          <u xml:id="u-186.11" who="#KrzysztofPater">Myślę, że w tej chwili możemy mówić o ogromnej skali zjawiska, o ogromnych kosztach, które ponosi polski podatnik. Wydaje się, kiedy się patrzy na historię minionych dziesięciu lat, że decyzja o rozpoczęciu reformy systemu emerytalnego przy takiej zdolności obsługi organizacyjnej była jedną z decyzji najkosztowniejszych, była jednym z największych przypadków marnotrawstwa grosza publicznego, z jakim mieliśmy do czynienia w minionych latach.</u>
          <u xml:id="u-186.12" who="#KrzysztofPater">Odpowiadając na pytanie pana senatora Janowskiego, powiem, że oczywiście, ta ustawa likwiduje coś, co w zasadzie - wiele osób tak twierdziło - jest przypadkiem niekonstytucyjnym, a nikt nigdy nie odważył się tego zaskarżyć. Mianowicie swego czasu, kiedy w ZUS zabrakło środków, fizycznie zabrakło środków na wypłatę emerytur i rent, w trybie pilnym w ciągu kilku dni została przez parlament przegłosowana ustawa umożliwiająca Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych zaciągnięcie pożyczki z budżetu. A jest to swego rodzaju kuriozum, dlatego że konstytucja określa gwarancje państwa dotyczące świadczeń z ubezpieczeń społecznych i naturalną rzeczą jest, że wsparcie finansowe polega na dotacji budżetowej. Niemniej jednak takie rozwiązanie zostało wprowadzone. W tej chwili likwidujemy możliwość pożyczania z budżetu, ale pozostaje możliwość zaciągania kredytów i pożyczek. Ta możliwość musi być, dlatego że płynność ZUS czy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych funkcjonuje, powiedziałbym, w określonym cyklu produkcyjnym, w określonych dniach miesiąca wpływają składki i w określonych dniach miesiąca potrzebne są świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-186.13" who="#KrzysztofPater">Oczywiście do tego potrzebna jest również dotacja. Jakiekolwiek zachwianie płynności finansowej państwa, choćby na jeden czy dwa dni, i nieuruchomienie dotacji powoduje niewyobrażalnie negatywny skutek społeczny. I dlatego ZUS ma, jeżeli dobrze pamiętam, otwartą linię kredytową, taką bieżącą, na poziomie 3 miliardów zł. ZUS bardzo rozsądnie tutaj gospodaruje, ale pierwszym, podstawowym celem jest terminowa wypłata świadczeń, a wszelkie inne rozwiązania są dodatkowe. Wydaje się, że nie istnieje ryzyko kumulacji zobowiązań, ponieważ sprawozdanie finansowe z działalności FUS trafia do parlamentu. Także przy okazji pracy nad ustawą budżetową toczy się dyskusja między innymi o stanie finansów FUS. Biorąc pod uwagę nawet średniej długości horyzont czasowy, czyli kilka lat, można powiedzieć, że raczej nie jest możliwe, aby parlament akceptował narastanie zobowiązań z roku na rok i wyjście poza granice zdrowego rozsądku w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-186.14" who="#KrzysztofPater">Pan senator Sztorc poruszył kwestię osób, które uzyskują dochody z kilku różnych źródeł i w efekcie w ciągu roku przekraczają podstawę wymiaru składek na poziomie prognozowanej trzydziestokrotności wynagrodzenia. To bardzo ważny problem. Myślę, że będzie to dobrze ilustrowało to, przed jakimi staliśmy dylematami i jaka była filozofia myślenia rządu, kiedy przedkładał projekt, oraz partnerów w Komisji Trójstronnej, kiedy na ten temat rozmawialiśmy.</u>
          <u xml:id="u-186.15" who="#KrzysztofPater">Celem tej regulacji jest niestety, brutalnie mówiąc, dokonanie wyboru absolutnych priorytetów. Ja się zgadzam z panem senatorem, że byłoby pięknie, byłoby idealnie, gdyby ZUS mógł tutaj czuwać. Niestety mamy tu problem, który dotyczy w skali kraju kilkunastu tysięcy osób, osób o relatywnie wysokich dochodach, jeżeli chodzi o skalę społeczną. Dodatkowo z punktu widzenia informatycznego, z punktu widzenia rozwiązań technologicznych w ZUS, jest to problem bardzo skomplikowany. W związku z tym, dokonując wyboru tych absolutnych priorytetów, a równocześnie nie chcąc deklarować czegoś, o czym trudno powiedzieć, czy byłoby realizowalne za rok, dwa czy trzy lata, rząd zaproponował, aby osoby, których ten problem dotyczy, miały wprawdzie określone wsparcie ustawowe, ale jednak same pilnowały tego limitu. Mając do rozwiązania problem, który dotyczy kilkunastu milionów ubezpieczonych, gdzie trzeba się po prostu nastawić w działaniach organizacyjnych, w działaniach koncepcyjnych, w działaniach systemowych na jak najszybsze i jak najefektywniejsze rozwiązanie, bo w tym przypadku, z punktu widzenia tych kilkunastu milionów ludzi, tempo oznacza także efektywność, i problem, który dotyczy kilkunastu tysięcy osób, uzyskujących dochód wyższy z kilku różnych źródeł, zaproponowaliśmy takie rozwiązanie po dyskusjach w Komisji Trójstronnej i partnerzy społeczni to rozwiązanie i tę argumentację przyjęli.</u>
          <u xml:id="u-186.16" who="#KrzysztofPater">Mam nadzieję, że nadejdzie moment, kiedy ZUS i cały system, w sensie obsługi, będzie funkcjonował tak dobrze, że nie tylko to rozwiązanie wróci, ale też pojawi się wiele nowych, które wszystkim będą ułatwiały życie. W tej chwili, w naszej sytuacji priorytetem jest jednak jak najszybsze przywrócenie systemowi ubezpieczeń społecznych zdolności realizacji celów, o których była mowa w okresie wdrażania reformy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję. Panie Ministrze, jeszcze chwileczkę.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do pana ministra?</u>
          <u xml:id="u-187.2" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#MarianLewicki">Panie Ministrze, mam pytanie w kontekście pana wypowiedzi, którą przed chwilą tutaj usłyszeliśmy, a która dotyczyła kredytu ZUS w wysokości 4 miliardów zł. Czy mógłby pan powiedzieć, jaki jest koszt obsługi tego kredytu? Dzisiaj prowadziliśmy gorącą dyskusję na tematy bardzo drażliwe społecznie, między innymi na temat dodatków mieszkaniowych, na które brakuje pieniędzy. Wydaje mi się, na podstawie tego, co pan powiedział, że kredyt ten kosztuje Skarb Państwa bardzo dużo. I wydaje mi się to również pewnym przerysowaniem, że tak powiem, tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#KrzysztofPater">Nie mam oczywiście przy sobie danych. No szczerze powiem, w tym zakresie przy sprawach budżetowych nie byliśmy przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: No właśnie, bo to jest trochę nie na temat, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-190.2" who="#KrzysztofPater">Chciałbym jednak powiedzieć - nie jestem tego pewien w 100%, ale mam takie wrażenie - że ten kredyt krótkoterminowy, on line - jeżeli uda nam się to zaraz sprawdzić, to jeszcze w dalszej części posiedzenia oczywiście przekażę panu senatorowi tę informację, a jeżeli nie, to później - na pewno nie jest droższy niż cena pieniądza, jaką płaci budżet, pożyczając na rynku na przykład przez emisję bonów skarbowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-191.1" who="#KazimierzKutz">Są jeszcze pytania do pana ministra? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-191.2" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu.</u>
          <u xml:id="u-191.3" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Krzysztof Pater: Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-191.4" who="#KazimierzKutz">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-191.5" who="#KazimierzKutz">Stwierdzam, że nikt nie zapisał się do głosu. W związku z tym pytam: czy ktoś chciałby jednak zabrać głos w dyskusji?</u>
          <u xml:id="u-191.6" who="#KazimierzKutz">Pan senator?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#JózefSztorc">Chciałbym złożyć przemówienie do protokołu, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: To jest przemówienie?)</u>
          <u xml:id="u-192.2" who="#JózefSztorc">Pana senatora Stokłosy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#KazimierzKutz">W związku z tym, że nikt już nie chce zabrać głosu, stwierdzam, że lista mówców została wyczerpana. Nie ma żadnych wniosków o charakterze legislacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#KazimierzKutz">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-193.3" who="#KazimierzKutz">Głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.</u>
          <u xml:id="u-193.4" who="#KazimierzKutz">Pan minister jest już wolny.</u>
          <u xml:id="u-193.5" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-193.6" who="#KazimierzKutz">Nie? Jeszcze nie, bardzo dobrze, no cóż chciałem panu przedwcześnie podziękować.</u>
          <u xml:id="u-193.7" who="#KazimierzKutz">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-193.8" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym piątym posiedzeniu w dniu 23 listopada bieżącego roku, do Senatu została przekazana w dniu 25 listopada bieżącego roku. W tym samym dniu marszałek, zgodnie z Regulaminem Senatu, skierował ją do Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-193.9" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 283, a sprawozdanie komisji w druku nr 283A.</u>
          <u xml:id="u-193.10" who="#KazimierzKutz">Proszę zatem sprawozdawcę Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia, panią senator Krystynę Sienkiewicz, o przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie omawianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-193.11" who="#KazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Panie i Panowie!</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Senatorowie z Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia upoważnili mnie do przedstawienia Wysokiej Izbie stanowiska komisji w sprawie zmiany ustawy o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-194.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Rozpocznę od takiego oto krótkiego wprowadzenia. Dla spokoju społecznego niezbędny jest dialog w obszarze zbiorowych stosunków pracy i polityki społeczno-gospodarczej, tradycyjny dialog z udziałem związków zawodowych, organizacji pracodawców oraz władz publicznych. Do tak rozumianego tradycyjnego dialogu odnosi się art. 20 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, iż dialog nie jest prawem władzy publicznej, lecz przede wszystkim jej obowiązkiem.</u>
          <u xml:id="u-194.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Poprzez dialog społeczny osiągnąć można następujące cele: uspołecznienie mechanizmów podejmowania decyzji, uwzględniających różne punkty widzenia, społeczne przyzwolenie dla prowadzonej polityki, równoważenie społecznych interesów. Efektem dialogu społecznego powinien być z jednej strony spokój społeczny, z drugiej zaś trwały i zrównoważony rozwój kraju i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-194.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Teraz już przechodzę do meritum. Dla sprawności i efektywności dialogu społecznego konieczne jest organizowanie się partnerów społecznych w wiarygodne, spójne i reprezentatywne dla określonych kategorii interesów społecznych podmioty. Słabe organizacje partnerów społecznych to istotny problem polegający na braku społecznych podstaw dialogu. Dlatego też w art. 6 ust. 2 ustawy o trójstronnej komisji itd. - pan marszałek wymienił już cały tytuł tej ustawy, więc nie będę go cytować - przyjęto, iż organizacja związkowa, federacja lub konfederacja, czyli organizacja międzyzwiązkowa, nabierają waloru reprezentatywności przy liczbie zrzeszonych pracowników wynoszącej co najmniej pięćset tysięcy, a tym samym spełniają wymóg kodeksu pracy przy negocjowaniu zakładowych układów pracy i zapewniają sprawny proces decyzyjny. Ten kodeksowy wymóg jest zawarty w art. 241.17 §1.</u>
          <u xml:id="u-194.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Gwoli zachowania rzetelności sprawozdawcy muszę poinformować Wysoką Izbę, iż wymóg co najmniej pięciuset tysięcy pracowników potrzebnych do zawarcia układu zbiorowego jest jednym z warunków, ale nie jedynym, bo - przytaczam pełną treść przepisu kodeksu - reprezentatywną organizacją związkową jest ponadzakładowa organizacja związkowa zrzeszająca, to jest pierwsza możliwość, co najmniej pięćset tysięcy pracowników lub, to jest druga możliwość, co najmniej 10% ogółu pracowników objętych zakresem działania statutu, nie mniej jednak niż dziesięć tysięcy pracowników, lub, i to jest trzecia możliwość, największą liczbę pracowników, dla których ma być zawarty określony układ ponadzakładowy.</u>
          <u xml:id="u-194.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Sejm postanowił, konsumując przy okazji wcześniejszy poselski projekt zmiany ustawy o komisji trójstronnej, uczynić liczbę pięciuset tysięcy pracowników reprezentatywną, jeśli chodzi o udział w komisji trójstronnej, czyli kompatybilną do rozwiązań kodeksu pracy. Z tych trzech możliwości, które daje kodeks pracy, obowiązuje tylko ten jeden warunek: pięćset tysięcy pracowników.</u>
          <u xml:id="u-194.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Według wyjaśnień sprawozdawcy tej ustawy w Sejmie, pana posła Janusza Krasonia, Sejm uczynił tak z kilku powodów. Otóż posiadam ten dokument, to uzasadnienie, w którym między innymi jest mowa o tym, że 18 listopada 2002 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych w sprawie zgodności z konstytucją niektórych przepisów kodeksu pracy regulujących zawieranie zbiorowych układów pracy. Otóż Trybunał Konstytucyjny uznał, iż ponadzakładowe i zakładowe układy zbiorowe pracy mogą być rozwiązywane, czyli tracą walor ostateczności. Komisja trójstronna stoi zatem przed trudnym zadaniem przejęcia na siebie spraw związanych z negocjowaniem, przygotowywaniem zakładowych układów zbiorowych. Jest ich ponad sześć tysięcy w najbardziej strategicznych gałęziach gospodarki. Dlatego też Sejm uznał, że właściwe będzie przyjęcie w komisji trójstronnej reprezentatywności korespondującej z przepisami kodeksu pracy, gdyż negocjowanie zakładowych układów zbiorowych pracy dotyczy tej właśnie materii.</u>
          <u xml:id="u-194.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Głównie ten problem zdominował dyskusję na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Otóż skupiające dwadzieścia dziewięć organizacji Forum Związków Zawodowych, zgodnie z postanowieniem Sądu Okręgowego w Warszawie - jest to sąd właściwy do orzekania o reprezentatywności - 19 listopada 2002 r. zostało uznane za reprezentatywną organizację związkową w rozumieniu dotychczasowej, ciągle przecież obowiązującej, ustawy o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego. To oznacza, że forum osiągnęło liczbę trzystu tysięcy członków. Jest bardzo prawdopodobne, że posiada jeszcze więcej niż trzysta tysięcy członków, ale sąd, by wydać swoje orzeczenie wymagał trzystu tysięcy, bo tak obecnie stanowi ustawa o komisji trójstronnej. Podniesienie w Sejmie poprzeczki do pięciuset tysięcy pracowników stanowi szlaban dla Forum Związków Zawodowych - jest to nazwa własna tej organizacji - jeśli chodzi o udział w komisji trójstronnej.</u>
          <u xml:id="u-194.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Zbliżam się już do końca, ale muszę jeszcze powiedzieć, że w dyskusji na posiedzeniu mojej komisji, właściwie dalekiej od pokoju społecznego, podnoszono w mowie, a także w piśmie Forum Związków Zawodowych zasadę równego traktowania partnerów społecznych, wywodzącą się z konstytucyjnej zasady równości wobec prawa. Zapoznałam się z tym przepisem konstytucji. Zgodnie z nim zasada ta oznacza, że jednakowe prawa i obowiązki dotyczą podmiotów należących do poszczególnych kategorii partnerów społecznych, a więc wszystkich pracodawców obowiązują te same kryteria i wszystkie organizacje pracobiorców obowiązują te same kryteria.</u>
          <u xml:id="u-194.10" who="#KrystynaSienkiewicz">W tej sytuacji Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia przedstawia poprawkę, zawartą w druku nr 283A, w brzmieniu: „do postępowań o stwierdzenie reprezentatywności organizacji, wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy, stosuje się przepisy dotychczasowe”. Tak więc według tej poprawki Forum Związków Zawodowych jest oczywiście organizacją reprezentatywną. Poprawka została przyjęta, a tylko jeden senator wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-194.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Inne, nie mniej istotne, ale mniej emocjonujące zmiany w ustawie dotyczą zawierania ponadzakładowych układów pracy przez stronę pracowników i stronę pracodawców w komisji trójstronnej. Polega to na wyłączeniu obowiązku powiadamiania każdej organizacji związkowej reprezentującej pracowników, w sprawie których ma być zawarty układ, o inicjatywie zawarcia tego układu. Najpierw rząd w swoim projekcie, a następnie Sejm uznali, że nie jest uzasadnione informowanie o tej inicjatywie organizacji związkowych niereprezentowanych w komisji, a zatem nieuczestniczących w zawarciu układu.</u>
          <u xml:id="u-194.12" who="#KrystynaSienkiewicz">I jeszcze jedna sprawa, którą będziemy zapewne obserwować w działaniu: w sprawach, które komisja trójstronna uzna za istotne dla zachowania pokoju społecznego, może ona wyrazić opinię lub podjąć uchwałę o konieczności wyznaczenia osoby z misją dobrej woli. Będzie to osoba z listy mediatorów ustalonej przez ministra pracy i polityki społecznej, zaś przewodniczący wojewódzkiej komisji dialogu społecznego, którym w każdym przypadku jest wojewoda, w sytuacjach wyjątkowych, gdy wymaga tego interes społeczny, może samodzielnie podjąć decyzję o konieczności wyznaczenia osoby z misją dobrej woli. Zapobiega to stracie czasu i narastaniu konfliktu społecznego, ponieważ wojewoda, czyli przewodniczący komisji trójstronnej na poziomie wojewódzkim, będzie w każdym przypadku miał możliwość skorzystania z usług osoby posiadającej doświadczenie i wiedzę w rozwiązywaniu konfliktów. Osobie prowadzącej misję dobrej woli przysługuje w tym czasie zwolnienie z pracy i wynagrodzenie. Inne zmiany są zawarte w druku nr 283.</u>
          <u xml:id="u-194.13" who="#KrystynaSienkiewicz">Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia rekomenduje Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy, wraz z poprawką. W głosowaniu komisyjnym tylko 2 senatorów wstrzymało się od głosu, głosów przeciwnych nie było. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-195.1" who="#KazimierzKutz">Czy ktoś z państwa chciałby zadać pytania pani senator sprawozdawcy? Nie widzę chętnych. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-195.2" who="#komentarz">(Senator Krystyna Sienkiewicz: Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-195.3" who="#KazimierzKutz">Chciałbym tylko oświadczyć, że w zasadzie bliższe mi są drzemki senatorów niż głośne rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-195.4" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-195.5" who="#KazimierzKutz">Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony obecny na sali podsekretarz stanu, pan Krzysztof Pater.</u>
          <u xml:id="u-195.6" who="#KazimierzKutz">Zgodnie z naszym regulaminem chciałbym zapytać, czy pan minister chce zabrać głos w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-195.7" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Krzysztof Pater: Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-195.8" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-195.9" who="#KazimierzKutz">Zgodnie z art. 44 naszego regulaminu państwo senatorowie mają prawo, jak zwykle, zadawać pytania panu ministrowi. Czy ktoś chciałby skorzystać z tego prawa?</u>
          <u xml:id="u-195.10" who="#KazimierzKutz">Senator Sztorc, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#JózefSztorc">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Patrzę na art. 17c, w którym jest zapis mówiący o wynagrodzeniu i zwolnieniu z pracy mediatora. Nie jest tu wyraźnie powiedziane, czy zwolnienie z pracy mediatora jest zwolnieniem z wynagrodzeniem, czy bez wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#KazimierzKutz">Proszę bardzo, Panie Ministrze. Może pan mówić z miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#KrzysztofPater">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#KrzysztofPater">Osoba z misją dobrej woli otrzymuje wynagrodzenie ze swojego miejsca zatrudnienia. Oprócz tego otrzymuje wynagrodzenie, którego wysokość określa obecnie rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 26 czerwca 2001 r. Teraz stawki wynoszą: 355 zł za pierwszy dzień mediacji, 285 zł za drugi dzień mediacji oraz 215 zł za trzeci i każdy następny dzień mediacji. Te kwoty podlegają corocznej waloryzacji wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych, a więc czysto inflacyjnym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-199.1" who="#KazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania do pana ministra? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-199.2" who="#KazimierzKutz">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-199.3" who="#KazimierzKutz">Na liście mówców jest trzech senatorów. Przypominam o wszystkich wymogach regulaminowych, które państwo znacie, i udzielam głosu pani senator Zdzisławie Janowskiej. Potem będzie mówił senator Szafraniec, a jako trzecia pani senator Szyszkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#ZdzisławaJanowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#ZdzisławaJanowska">Chciałabym gorąco prosić o poparcie poprawki, którą rekomenduje Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia, o czym już mówił sprawozdawca. Celem poprawki jest utrzymanie status quo i zastosowanie tych wymogów w przypadku następnych partnerów dialogu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-200.2" who="#ZdzisławaJanowska">Chciałabym uzasadnić nasze działanie i dyskusję w komisji. Forum Związków Zawodowych jest nową organizacją, która grupuje bardzo istotne organizacje pracownicze z bardzo ważnych sektorów naszej gospodarki. Zrzesza przedstawicielstwa, których nie ma oczywiście ani w OPZZ, ani w „Solidarności”, lub organizacje, które wyszły na skutek braku zaufania ze swoich wcześniejszych organizacji. Dzisiaj są to bardzo ważne siły społeczne, które mogą zadecydować o pokoju lub braku pokoju społecznego. Posłużę się tylko nazwami zawodów: są to pielęgniarki i położne, ciepłownicy, transportowcy, jest to brać górnicza i hutnicza, są to rybacy. W Forum Związków Zawodowych są reprezentowane te grupy społeczne, które dzisiaj obserwujemy, których się bardzo boimy i które mogą zadecydować, co dalej będzie się działo w kraju.</u>
          <u xml:id="u-200.3" who="#ZdzisławaJanowska">Jeśli chodzi o poprawkę wprowadzoną w projekcie poselskim i przegłosowaną przez Sejm, to koledzy udowadniali nam, że jest to określony wymóg formalny, ale jego realizacja nie jest niezbędna. Utrzymanie tej zmiany, czyli niewprowadzenie naszej poprawki, mogłoby zachwiać pokojem społecznym. Inaczej mówiąc, nie dopuścilibyśmy do dialogu społecznego bardzo ważnej dzisiaj organizacji związkowej skupiającej ponad czterysta tysięcy pracowników.</u>
          <u xml:id="u-200.4" who="#ZdzisławaJanowska">Forum Związków Zawodowych bardzo długo czekało na rejestrację w sądzie stwierdzającą jego reprezentatywność. Niestety, tak się nieszczęśliwie złożyło, że w momencie, kiedy uzyskało aprobatę sądu, został wprowadzony projekt poselski podnoszący poprzeczkę, czyli zwiększający liczbę pracowników niezbędnych do dopuszczenia do uczestnictwa w dialogu społecznym.</u>
          <u xml:id="u-200.5" who="#ZdzisławaJanowska">Kiedy badałam sytuację i rozmawiałam z organizacjami związkowymi - a rozmawiałam z nimi wielokrotnie, z wieloma przedstawicielstwami jestem zaznajomiona od paru miesięcy, od kiedy to powstawało - dawano mi do zrozumienia, że w pewnym sensie można by sugerować, że istniejącym organizacjom związkowym bardzo zależy na tym, żeby nie doszła trzecia organizacja związkowa, że takie było podłoże starania się o niezwiększanie liczby partnerów dialogu społecznego ze strony pracowników.</u>
          <u xml:id="u-200.6" who="#ZdzisławaJanowska">Pragnę przypomnieć, że ze strony pracodawców są cztery organizacje. One nie spełniają tego wymogu reprezentatywności, chodzi o trzysta tysięcy. Z OPZZ i z „Solidarności” odchodzi coraz więcej organizacji. Można by stwierdzać czy sugerować, że jedną z przyczyn wprowadzenia tych zmian jest to, aby w tym dialogu uczestniczyli ci, którzy aktualnie w nim uczestniczą. Ze względu na dobro sprawy i utrzymanie pokoju społecznego uważam, że nasza zmiana jest bardzo korzystna i nie prowokuje tego partnera, który mógłby za chwilę dowiedzieć się, że nie będzie brał udziału w dialogu społecznym, do działań, które są dzisiaj bardzo niebezpieczne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#KazimierzKutz">Proszę o zabranie głosu senatora Szafrańca. Proszę pamiętać, że ma pan dziesięć minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#JanSzafraniec">Będę mówił tylko pięć minut.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#JanSzafraniec">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-202.2" who="#JanSzafraniec">Króciutko: „Projektowana ustawa ma na celu stworzenie procedur umożliwiających rozpatrywanie konfliktów powstałych na tle tych spraw przez wojewódzkie komisje dialogu społecznego oraz wykorzystanie kompetentnych w zakresie mediacji osób do ułatwienia stronom rozwiązywania tego rodzaju konfliktów”. Jest to fragment uzasadnienia z druku nr 854.</u>
          <u xml:id="u-202.3" who="#JanSzafraniec">Okazuje się, że będzie powoływana przez wojewódzkie komisje dialogu społecznego, czyli konkretnie przez pana wojewodę, osoba, która będzie prowadziła misję dobrej woli. Osobie prowadzącej misję dobrej woli będzie przysługiwało na ten czas zwolnienie od pracy.</u>
          <u xml:id="u-202.4" who="#JanSzafraniec">Kolejna sprawa - koszty misji dobrej woli pokrywane będą ze środków budżetu państwa przeznaczonych na działalność urzędu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-202.5" who="#JanSzafraniec">Kolejna rzecz. Skutki finansowe wynikające z wprowadzenia projektowanej regulacji szacuje się na mniej więcej 492 tysięcy 600 zł w 2003 roku, przy założeniu mówiącym o stu pięćdziesięciu misjach dobrej woli, z których każda będzie trwała średnio siedem dni - pan minister przed chwilą mówił, że pierwszy dzień takiej misji będzie kosztował 350 zł, następny bodajże 250 zł, kolejny 215 zł - oraz o wynagrodzeniu za czas tych misji w kwocie 282 tysięcy 600 zł. Następnie dojdą do tego jeszcze koszty podróży i zakwaterowania. Okazuje się, że koszt jednorazowego zakwaterowania będzie wynosił 1 tysiąc 200 zł, a podróży - 200 zł.</u>
          <u xml:id="u-202.6" who="#JanSzafraniec">Mówię o tym dlatego, iż uważam, że taka ustawa jest po prostu zbędna i, szczerze mówiąc, nie pokrywa się ze społecznymi zapotrzebowaniami. O tych społecznych zapotrzebowaniach mówiliśmy w trakcie dyskusji budżetowej. Kolejnym argumentem dla tych wszystkich państwa, którzy są euroentuzjastami, niech będzie to, że w prawie Unii Europejskiej nie ma przepisów szczegółowo regulujących przedmiot objęty projektowaną nowelizacją.</u>
          <u xml:id="u-202.7" who="#JanSzafraniec">Dlatego też ja osobiście utożsamiam się z moim klubem parlamentarnym, sejmowym, z Ligą Polskich Rodzin, według której ustawa ta jest przejawem uciekania rządu od odpowiedzialności za problemy społeczno-gospodarcze państwa, przejawem spychania tych problemów na niższy szczebel. Tak naprawdę jest to także przejaw zwiększania biurokracji, bo wojewoda może stworzyć dodatkowe miejsca pracy, ma na to dodatkowe fundusze. Z tych powodów ja osobiście będę głosował przeciwko przyjęciu tej ustawy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#KazimierzKutz">Proszę teraz o zabranie głosu panią senator Szyszkowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#MariaSzyszkowska">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-204.1" who="#MariaSzyszkowska">Projekt omawianej ustawy, nad którą w tej chwili dyskutujemy, miał właściwie na celu uporządkowanie zasad reprezentacji organizacji związkowych i pracodawców w pracach komisji trójstronnej. W gruncie rzeczy stawia on jednak organizacje pracodawców w pozycji zdecydowanie uprzywilejowanej, ponadto różnicuje kryteria reprezentatywności. Uważam, że wprowadza on bardzo duże ograniczenia praw organizacji związkowych poprzez podniesienie liczby zrzeszonych pracowników do pięciuset tysięcy i w gruncie rzeczy eliminuje on z procesu dialogu społecznego pewną liczbę organizacji, które chciałyby i zapewne powinny brać udział w tym procesie.</u>
          <u xml:id="u-204.2" who="#MariaSzyszkowska">Składam stosowny wniosek legislacyjny w tej sprawie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-205.1" who="#KazimierzKutz">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-205.2" who="#KazimierzKutz">Niemniej jednak chciałbym zapytać, czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji. Nie ma chętnych, niestety.</u>
          <u xml:id="u-205.3" who="#KazimierzKutz">W związku z tym podaję do wiadomości, że pani senator Szyszkowska złożyła na piśmie poprawkę natury prawnej.</u>
          <u xml:id="u-205.4" who="#KazimierzKutz">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-205.5" who="#KazimierzKutz">Chciałbym zapytać, czy pan minister chce jeszcze zabrać głos. Tak. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#KrzysztofPater">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-206.1" who="#KrzysztofPater">Chciałbym wypowiedzieć kilka zdań polemicznych w związku z wystąpieniem pana senatora Szafrańca.</u>
          <u xml:id="u-206.2" who="#KrzysztofPater">Wydaje się, że ta ustawa, która zyskała akceptację wszystkich stron dialogu społecznego, w zespole dialogu społecznego komisji trójstronnej, jest ustawą potrzebną, bo chodzi tu o stworzenie warunków do tego, aby na poziomie lokalnym szukać różnych sposobów rozwiązania konfliktów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-206.3" who="#KrzysztofPater">Chcę zaznaczyć, iż najważniejszym mechanizmem wyszukiwania mediatora czy dokonywania wyboru mediatora jest porozumienie dwóch stron. Te dwie strony, wybierając w sumie z listy bardzo różnych kandydatów, wpisywanych przez ministra pracy i polityki społecznej, przez ten urząd - albowiem wpisywanie to rozpoczęło się przecież zanim jeszcze obecny minister objął swoją funkcję... Wyszukiwanie przez obie strony mediatora jest elementem pozwalającym odnaleźć szansę na porozumienie. Bo czasami bardzo niewiele potrzeba, aby dwie strony konfliktu - najczęściej są to pracodawca i pracownicy - osiągnęły pewien konsensus.</u>
          <u xml:id="u-206.4" who="#KrzysztofPater">Jest oczywiste, że z punktu widzenia poziomu centralnego czy czasami nawet z punktu widzenia władz wojewódzkich pełnienie roli mediatora jest dużo trudniejsze, dlatego że mediator wybrany przez strony - powtarzam: wybrany - wnosi coś, co jest bardzo ważne: zaufanie tych stron. Ten scenariusz, o którym wspominał pan senator, mianowicie scenariusz, w którym wybiera go wojewoda, oczywiście jako przewodniczący wojewódzkiej komisji dialogu społecznego, jest rozwiązaniem niejako awaryjnym. Jest to rozwiązanie awaryjne, które winno być stosowane w sytuacjach szczególnych, z pełną świadomością tego, iż wiąże się z tym jakieś ryzyko. No ale wtedy, kiedy obie strony konfliktu nie są w stanie porozumieć się w sprawie mediatora, a z punktu widzenia obserwatorów zewnętrznych wygląda to tak, że niewiele trzeba, aby to porozumienie osiągnąć, warto jest podjąć tę próbę.</u>
          <u xml:id="u-206.5" who="#KrzysztofPater">Ze względu na korzyści, jakie mogą odnieść strony konfliktu - bo tak bym na to patrzył - to te koszty ponoszone przez budżet są minimalne. A już na przykład przestój firmy to określone straty dla wszystkich - określone straty dla załogi, określone straty dla pracodawcy i określone straty dla budżetu, bo przecież jeśli nie ma produkcji, to nie ma też podatków.</u>
          <u xml:id="u-206.6" who="#KrzysztofPater">To wszystko powoduje, iż te drobne nakłady finansowe wydają się być relatywnie niewielkie w zestawieniu z korzyściami, które zostały przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-206.7" who="#KrzysztofPater">Co do poprawki, to myślę, że pozwolę sobie wyrazić swoje stanowisko już w trakcie prac komisji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#KazimierzKutz">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-207.1" who="#KazimierzKutz">W związku z tym, że został zgłoszony wniosek o charakterze legislacyjnym, wniosek pani senator Szyszkowskiej, zgodnie z art. 52 Regulaminu Senatu proszę Komisję Polityki Społecznej i Zdrowia o ustosunkowanie się do tej poprawki i o przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-207.2" who="#KazimierzKutz">Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.</u>
          <u xml:id="u-207.3" who="#KazimierzKutz">Komunikaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#SławomirIzdebski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-208.1" who="#SławomirIzdebski">Proszę o chwilę uwagi.</u>
          <u xml:id="u-208.2" who="#SławomirIzdebski">Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Ustawodawstwa i Praworządności odbędzie się w dniu 11 grudnia bieżącego roku o godzinie 8.30 w sali nr 217. Porządek obrad: pierwsze czytanie projektu ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-208.3" who="#SławomirIzdebski">I drugi komunikat. Posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy budżetowej na rok 2003 odbędzie się w dniu jutrzejszym, w przerwie obrad plenarnych Senatu, w sali nr 217.</u>
          <u xml:id="u-208.4" who="#SławomirIzdebski">I dodatkowy komunikat. Prosimy o zwrot listy chętnych do zwiedzania wystawy Picassa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#KazimierzKutz">Dziwne.</u>
          <u xml:id="u-209.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Gdzie jest ta lista?)</u>
          <u xml:id="u-209.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie wiadomo.)</u>
          <u xml:id="u-209.3" who="#KazimierzKutz">Panie Ministrze, dziękuję panu za obecność między nami.</u>
          <u xml:id="u-209.4" who="#KazimierzKutz">Ogłaszam przerwę w obradach do dnia jutrzejszego, do godziny 9.00 rano. Dobrej nocy.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>