text_structure.xml 177 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechHausner">Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Jego pierwsza część odbędzie się tutaj w Krynicy. Rozpatrzymy podczas niej dwa punkty porządku obrad. W ramach pierwszego z tych punktów omówimy problemy społeczne i majątkowe mniejszości łemkowskiej w woj. małopolskim. Następnie przejdziemy do punktu - sprawy różne. Drugą część posiedzenia odbędziemy około godz. 16.30 w Gorlicach. Chciałbym poinformować wszystkich, którzy wczoraj nam nie towarzyszyli, że w dniu wczorajszym Komisja odbyła posiedzenie w Uściu Gorlickim, głównie poświęcone kwestiom edukacji i szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WojciechHausner">Posiedzenie w Gorlicach będzie poświęcone przede wszystkim zagadnieniom kulturalnym oraz ochrony dóbr kultury. W dniu jutrzejszym zaplanowane jest posiedzenie Komisji w Dukli, czyli już na terenie woj. podkarpackiego. Będzie ono generalnie poświęcone problemom mniejszości łemkowskiej, tak kulturalnym i edukacyjnym, jak i majątkowym i społecznym.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WojciechHausner">Jak państwo wiedzą Komisji towarzyszą przedstawiciele trzech resortów, czyli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także innych instytucji rządowych, czyli Biura Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WojciechHausner">W związku z powyższym przedstawiciele rządu będą mogli bezpośrednio zapoznać się z problemami zgłaszanymi przez państwa, ewentualnie odpowiedzieć na pojawiające się pytania. Tytułem wstępu chciałbym wypowiedzieć uwagę natury organizacyjnej. Otóż nasze wyjazdowe spotkania mają charakter swoistej rozmowy. Przede wszystkim chcielibyśmy usłyszeć od państwa uwagi na temat pojawiających się problemów, zwłaszcza tych, które nie są rozwiązywane. Wiadomo, że niektóre z nich nie są rozwiązywane od bardzo długiego czasu, czyli co najmniej od dziesięciu lat. Chcielibyśmy również usłyszeć o tych sprawach, które udało się załatwić.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WojciechHausner">W związku z powyższym przebieg naszego posiedzenia będzie taki, że najpierw poproszę o zabieranie głosu przedstawicieli organizacji łemkowskich, samorządów lokalnych oraz inne osoby obecne na tej sali. W miarę możliwości będziemy się ustosunkowywać do zgłaszanych problemów od razu i na bieżąco. Uczynią to członkowie Komisji, ewentualnie obecni na naszym posiedzeniu przedstawiciele administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#WojciechHausner">Jeżeli nie będzie możliwe natychmiastowe ustosunkowanie się do niektórych kwestii, to oczywiście zanotujemy wszystkie problemy i będziemy podejmować działania w ich sprawie podczas kolejnych posiedzeń Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#WojciechHausner">Chciałbym jednak od razu nadmienić, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest tak w dobrej, jak i w złej sytuacji. W dobrej dlatego, że w jej składzie, w zasadzie, są osoby, które mają dobrą wolę załatwienia tych spraw, natomiast w złej dlatego, że jest to najmniejsza komisja sejmowa, liczy tylko 14 osób. W związku z tym występuje tutaj trudność w konfrontacji z innymi komisjami, chociażby z Komisją Finansów Publicznych, która jest dosyć istotna dla skuteczności naszych działań.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#WojciechHausner">Inna trudność polega na tym, że właściwie większość spraw, które są adresowane do naszej Komisji, jest rozwiązywana decyzjami administracji rządowej, tak więc bardzo często Komisja jest tylko podmiotem, przez który te wszystkie sprawy przepływają i są dalej przekazywane. Oczywiście, z naszą opinią, jednak trzeba się trochę liczyć, ale to nie my podejmujemy ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące kwestii związanych z decyzjami administracyjnymi. Nawet jeżeli te decyzje dotyczą kwestii budżetowych, to jednak należy sobie uświadomić, iż część budżetu, którą opiniuje nasza Komisja, jest bardzo niewielka. Trudno mi to dokładnie określić liczbowo, ale jeżeli z pewną dozą prawdopodobieństwa przyjmiemy, że nasze decyzje w ostatnim roku dotyczyły około 5 mln zł, to można sobie wyobrazić, jaki jest realny wpływ Komisji na rzeczywiste decyzje budżetowe. Po dzisiejszej dyskusji będziemy się starali sformułować jakieś wnioski, które byłyby potem do zrealizowania, bezpośrednio przez nas, czy też przez instytucje i organy administracji rządowej, których przedstawiciele są obecni na naszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#WojciechHausner">Przechodząc w ramach wprowadzenia do części merytorycznej pragnę stwierdzić, że dzisiaj mamy rozmawiać przede wszystkim o sprawach społecznych i majątkowych. Chciałbym informacyjnie przekazać państwu kilka wstępnych uwag w tym zakresie. Tak więc, gdy wiosną bieżącego roku dosyć mocno zaznaczyła się kwestia - za pośrednictwem mediów - m.in. łemkowskich cmentarzy, poczyniono przygotowania do wyjazdowego posiedzenia Komisji. Zostało ono oficjalnie zaplanowane na czerwiec i również miało trwać trzy dni.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#WojciechHausner">Następnie zostało ono odwołane i stało się tak głównie dlatego, że prezydium Komisji uznało, iż pojawił się tak ostry problem, że należy się nim zająć w sposób szczególny. Wzięliśmy pod uwagę, że pojawiła się konieczność zaproszenia na posiedzenie, chociażby prezesa Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a także wielu innych urzędników państwowych, którzy mogliby udzielić kompetentnej odpowiedzi na zaistniałe problemy, tak więc uznaliśmy, że jednak Warszawa będzie najlepszym miejscem jego odbycia.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#WojciechHausner">Posiedzenie to odbyło się w dniu 29 czerwca br. W jego wyniku udało się wyjaśnić wiele kwestii. Uzgodniono pewien tok postępowania, a Komisja zobowiązała się do tego, że spróbuje interweniować w stosunku do kilku instytucji m.in. Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, Dyrekcji Magurskiego Parku Narodowego oraz Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#WojciechHausner">To na terenie tych dwóch parków narodowych znajdują się różnego rodzaju zabytki kultury łemkowskiej, w tym cmentarze. Nasze pisma interwencyjne do tych instytucji zostały skierowane w lipcu, a obecnie spływają do nas odpowiedzi. Myślę, że są one dosyć interesujące. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to w trakcie dalszej dyskusji mogę bliżej coś na ten temat powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#WojciechHausner">Otrzymaliśmy odpowiedź m.in. od Dyrekcji Bieszczadzkiego Parku Narodowego, która to Dyrekcja wymienia obiekty, które znajdują się w obszarze jej zainteresowania. W tym piśmie twierdzi się, że podejmowane są pewne działania w zakresie ochrony tych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#WojciechHausner">Otrzymaliśmy również pismo od Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Trudność jest o tyle większa, że Dyrekcja ta musiała dopiero skierować swoje wystąpienia dalej do różnych komórek administracyjnych, w tym nadleśnictw. Poinformowano nas, że różne komórki Lasów Państwowych zobowiązano do przekazania tego typu informacji. Wyznaczono termin na 15 września br., tak więc oczekuję, że w październiku wpłynie do nas ostateczna odpowiedź od Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#WojciechHausner">Również Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa podjęła pewne działania, muszę jednak stwierdzić, że podstawowa trudność jaka się pojawiła - tak to było sygnalizowane - to pewne problemy ewidencyjne. Oczywiście, można szukać przyczyn stanu rzeczy, że np. na mapach geodezyjnych cmentarze te nie były zaznaczone lub też nie były one wspomniane w określonych wykazach.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#WojciechHausner">Faktem jest, że tak właśnie było i podjęte zostały pewne działania, które ten stan rzeczy mają zmienić. Myślę, że warto w tym kontekście wspomnieć o pewnej inicjatywie społecznej, o której przypuszczalnie wiedzą osoby, które były obecne na Watrze w Zdynii. Chodzi mi o fakt wyznakowania znacznej części - około 20 - tych cmentarzy, przez harcerzy z Krakowa. Sądzę, że był to gest, który warto zauważyć i docenić. Moim zdaniem, stało się coś, co w ostatnich latach nie było normalną praktyką. Można powiedzieć, że wokół całego tego problemu zrobił się pewien ruch i wiele instytucji oraz osób, nim się zainteresowało. Miejmy nadzieję, że przyniesie to wiele dobrego, a sprawa zostanie załatwiona zgodnie z oczekiwaniami tych najbardziej zainteresowanych, czyli tych, których przodkowie na tych cmentarzach są pochowani.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#WojciechHausner">Druga kwestia, o której chciałbym poinformować, to sprawa ustawy reprywatyzacyjnej. W tej chwili podkomisja nadzwyczajna do spraw ustawy reprywatyzacyjnej zakończyła swoje prace. Owoce tych prac zostały przekazane do drugiego czytania. W planie pracy Sejmu owo drugie czytanie jest przewidziane na październik.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#WojciechHausner">Oczywiście, wiele rozwiązań projektu tej ustawy, jest niesatysfakcjonujące, ale chciałbym jasno wyrazić, iż to nie jest tak, że one są niesatysfakcjonujące, tylko dla jednej społeczności, bowiem choćby z prasy można się zorientować, że wiele środowisk zgłasza krytyczne uwagi do rozwiązań proponowanych w projekcie ustawy reprywatyzacyjnej. Trzeba mieć również na uwadze to, iż podstawowy problem wiążący się z tą ustawą, to czas jej uchwalania. Gdyby czyniono to 8–10 lat temu, to sytuacja byłaby zupełnie inna, niestety, stało się inaczej. Upływ czasu działa na niekorzyść, w związku z tym niezadowoleni są członkowie Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, Kaszubi, a zapewne również Łemkowie oraz wiele innych grup i społeczności.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#WojciechHausner">Główną przyczyną tego dość powszechnego niezadowolenia jest fakt, że kształt tego projektu jest owocem pewnego kompromisu, z którym się można zgadzać lub nie, niemniej jednak jest on faktem.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#WojciechHausner">Tyle tytułem wprowadzenia. Otwieram dyskusję, a do udziału w niej zapraszam przede wszystkim tych z państwa, którzy są bezpośrednio zainteresowani sprawami, które zaplanowano dzisiaj do omówienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StefanHładyk">Chciałbym ustosunkować się do kilku problemów, które nurtują społeczność łemkowską.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StefanHładyk">Pan przewodniczący poruszył sprawę cmentarzy, wydobytą na światło dzienne przez media oraz przez Zjednoczenie Łemków. Muszę stwierdzić, że pojawiły się w związku z tym problemem pewne pozytywne symptomy. Kwestia zwrotu tych cmentarzy oraz odwracania tych nieprawidłowości w trybie administracyjnym, jest na terenie woj. małopolskiego pozytywnie rozwiązywana.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StefanHładyk">Mogę podać przykład miejscowości Florynka — sprawa znana z artykułu drukowanego w „Polityce” — gdzie w wyniku wystąpienia Zjednoczenia Łemków do wojewody małopolskiego, o uznanie za nieważne części decyzji o nadaniu mienia, sprawa zaczęła przybierać korzystny obrót. Znajduje się ona w toku i sądzę, że zakończy się pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StefanHładyk">Jest jeszcze kilka spraw tego typu i należy wyrazić nadzieję, że zostaną załatwione przez administrację. Chodzi mi o cmentarze w takich wsiach jak m.in. Brunary i Jaszkowa. Znajdują się one w rękach osób fizycznych, tak więc wydaje się z pozoru, że są to nieodwracalne skutki prawne, ale jednak są one odwracalne, ponieważ te cmentarze potraktowano jako mienie rolne i nadano je w ramach reformy rolnej, pod koniec lat 40., osadnikom zasiedlającym te tereny.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StefanHładyk">Pan przewodniczący stwierdził, że po czerwcowym posiedzeniu Komisji, które odbywało się w Warszawie, zostały poczynione stosowne posunięcia. O ile pamiętam, miał jeszcze być wystosowany list do pana premiera. Chodzi o to, że część z tych cmentarzy znajduje się na gruntach administrowanych przez wojewodę. Nie wiem, jak dokładnie ta kwestia wygląda, ale słyszałem tutaj o Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych oraz o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jej prezes był wówczas obecny i zostały złożone pewne deklaracje...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechHausner">Pragnę nadmienić, że odpowiednie pismo zostało również skierowane do pana premiera. Mam nawet przy sobie odpowiedź na nie przekazaną przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, datowaną na 6 września br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StefanHładyk">Tak więc wydaje się, że w sprawie cmentarzy wiele już zrobiono, a bieżące problemy w tym zakresie będą pozytywnie rozwiązywane.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StefanHładyk">Obecnie chciałbym przejść do spraw majątkowych i reprywatyzacyjnych. Podaję do wiadomości wszystkich państwa, iż w przypadku osób deportowanych w ramach Akcji „Wisła” doszło do jednej wielkiej pomyłki — nie mam na myśli błędów politycznych — która dotyczy sposobu przejmowania mienia. Otóż te drobne gospodarstwa, zagrody chłopskie o wielkości 5, 10, 15 względnie 20 ha, potraktowano jako wielkie obszary ziemskie, wywłaszczając je na podstawie dekretu nacjonalizacyjnego. Nastąpiła zła interpretacja dekretu o przejęciu mienia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StefanHładyk">Ów dekret z dnia 27 lipca 1949 r. był deklaratoryjny, natomiast nie przejmował mienia z mocy prawa, w odróżnieniu od dekretu dotyczącego osób deportowanych na Ukrainę. Tamten dekret również dotyczył części naszej społeczności, ale był on typowo nacjonalizacyjny i przejmował mienie z mocy prawa.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StefanHładyk">W wyniku wspomnianego błędu wrzucono to wszystko do jednego worka i potraktowano dekretem nacjonalizacyjnym o przejęciu mienia. W związku z tym stoimy obecnie przed taką sytuacją, że część wysiedlonych powróciła po odwilży październikowej w 1956 r., inna część wraca do dzisiaj, jakkolwiek te powroty nie są już takie masowe. Dużo czasu zajęło nam udowodnienie - dzięki prawnikom, a następnie wyrokom Naczelnego Sądu Administracyjnego - że sprawa ta jest do rozwiązania bez konieczności oczekiwania na ustawę reprywatyzacyjną.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StefanHładyk">Pan przewodniczący, de facto, sam stwierdził, że ustawa ta jest krzywdząca, ponieważ zakłada ona tylko 50% zwrotu mienia. Jak to wygląda w praktyce? Podam przykład kogoś, kto miał 10-hektarowe gospodarstwo rolne, potem został wysiedlony, a po powrocie nadzielono mu 6 ha, chociaż nic nie stało na przeszkodzie, by nadzielono mu całość, czyli te pozostałe 4 ha — mówimy dzisiaj o działkach leśnych — a obecnie brakuje mu owych 4 ha. Wszystko to są sprawy typowo indywidualne. Z satysfakcją stwierdzam, że po dwóch wyrokach Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz w wyniku trzech niezależnych opinii prawnych, pojawiły się już pierwsze korzystne symptomy, mianowicie Małopolski Urząd Wojewódzki uznał za nieważne decyzje o przejęciu mienia. Było już kilka takich przypadków. Niestety, pojawiają się określone trudności. Otóż wojewoda wydaje decyzje o uznaniu za nieważne orzeczeń o przejęciu mienia — w części odwracalne, w części nieodwracalne, to są takie kruczki prawne — ale pojawiają się problemy z wyegzekwowaniem takich decyzji, konkretnie w przypadku działek znajdujących się w gestii Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Moim zdaniem, by nie zaogniać sytuacji w terenie, warto by Komisja doprowadziła do spotkania z ministrem środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, Antonim Tokarczukiem. Chodzi o to, by uzmysłowić panu ministrowi, że zapadły konkretne wyroki NSA, a cały ten proces jest już nieodwracalny, bo są już nawet korzystne decyzje urzędów wojewódzkich uznające za nieważne owe „knoty” administracyjne, które prokurowano w latach 50. Musi dojść do realizacji tych decyzji. Byłem uczestnikiem prac sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. Reprywatyzacji, podczas których wyraźnie mówiono, że jeżeli ktoś wszczął drogę administracyjną w celu zwrotu mienia, to w przypadku uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej ma do wyboru dwie drogi — albo skorzysta z przepisów tej ustawy, albo może dalej postępować drogą administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StefanHładyk">Prawnicy Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych doskonale o tym wiedzą, ale nie wiedzieć czemu pomijają tę kwestię, a jak przychodzi do realizacji decyzji urzędów wojewódzkich, to wykorzystują całą administracyjną ścieżkę odwoławczą z Naczelnym Sądem Administracyjnym włącznie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StefanHładyk">Reasumując, to co zostało słusznie postanowione na szczeblu województwa, niestety, bywa psute przez postawę zajmowaną przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. W tej sytuacji ponawiam swoją prośbę do Komisji, o to, by doprowadziła ona do spotkania z ministrem Antonim Tokarczukiem. Bez decyzji ministerialnej nie dojdzie do realizacji tych korzystnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StefanHładyk">Tyle na temat spraw majątkowych oraz reprywatyzacyjnych. Być może ktoś uzupełni jeszcze moją wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StefanHładyk">Chciałbym poruszyć jeszcze jeden problem. Otóż znajdujemy się w Krynicy, która słynie z tego, że tworzył tutaj Epifaniusz Drowniak, noszący przydomek artystyczny - Nikifor. W ramach pewnej polityki, którą ja nazywam polityką zacierania tożsamości regionalnej łemkowskiej, Epifaniusz Drowniak został sądownie nazwany Nikiforem Krynickim.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StefanHładyk">Po prostu sąd „urodził” nową osobę nazywającą się Nikifor Krynicki, tak jakby to była osoba — mam na myśli Epifaniusza Drowniaka — całkowicie nieznanego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StefanHładyk">W krynickim Urzędzie Stanu Cywilnego znajduje się metryka urodzenia Epifaniusza Drowniaka i mamy oto taką sytuację, że Epifaniusz Drowniak jeszcze żyje, ponieważ nie ma jego aktu zgonu, natomiast osobę, którą „urodził” sąd już pochowano wystawiając akt zgonu na nazwisko Nikifor Krynicki.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StefanHładyk">Sprawa wydawała się dosyć prosta. Słyszeliśmy zapewnienia, że na stulecie urodzin Epifaniusza Drowniaka wszystko będzie już załatwione. Zapewniał nas o tym jeszcze pan minister Jagiełło, podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji, które odbywało się w Przemyślu. Niestety, po pięciu latach okazało się, że Zjednoczenie Łemków, jako wnioskodawca, jest odsyłane od sądu do sądu - najpierw z Nowego Sącza do Gorlic, w związku z powództwem cywilnym, następnie z Gorlic do Muszyny, a z Muszyny z powrotem do Nowego Sącza.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StefanHładyk">W tej sytuacji pytam, o co tutaj chodzi? Na samym początku założyliśmy sprawę w sądzie w Nowym Sączu, w przekonaniu, że jest to właściwy adresat. Jak już stwierdziłem z Nowego Sącza przesłano tę sprawę do Gorlic, argumentując, że miejscowy sąd jest właściwy ze względu na siedzibę wnioskodawcy, czyli Zjednoczenia Łemków.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StefanHładyk">Z kolei gorlicki sąd potraktował sprawę w taki sposób, iż stwierdził, że właściwym jest sąd w Muszynie, ponieważ to on „urodził” Nikifora Krynickiego i wydał postanowienie o nadaniu mu danych osobowych. Następnie sąd w Muszynie skierował sprawę z powrotem do Nowego Sącza.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StefanHładyk">Reasumując, muszę stwierdzić, że cała ta droga jest bardzo wyboista.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#StefanHładyk">W tej chwili są już zrobione dwie tablice. Miały już wcześniej miejsce spory z Nowosądeckim Urzędem Wojewódzkim, wokół kwestii, czy te tablice mają być jednojęzyczne, czy też dwujęzyczne. Powstała kwestia wspólnego stanowiska całej społeczności łemkowskiej, ale okazało się, że Łemkowie wypracowali wspólne stanowisko, zresztą z udziałem dyrektora Muzeum Nikifora w Krynicy. Wiele było manipulacji wokół całej tej sprawy i oto po pięciu latach powróciła ona do punktu wyjścia. To wszystko nie jest zbyt budujące. W tej chwili mija już 105. rocznica urodzin wielkiego artysty łemkowskiego, być może uda nam się załatwić tę sprawę pozytywnie na 110. rocznicę jego urodzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechHausner">Z fragmentu pańskiego wystąpienia, który dotyczył tożsamości Nikifora, wynika że na początku istniał problem z uzgodnieniem, który sąd jest właściwy do rozpatrywania tej sprawy. Chciałbym zapytać, gdzie ta sprawa w tej chwili się znajduje i jakie jest ostatnie stanowisko zajęte przez któryś z sądów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StefanHładyk">Sprawa ta została przekazana z sądu w Muszynie do sądu w Nowym Sączu i tam się w tej chwili znajduje. Sąd w Nowym Sączu nie zajął jeszcze żadnego stanowiska. Nie otrzymaliśmy żadnej informacji na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechHausner">Chciałbym zapytać, czy po reformie administracyjnej, czyli po utworzeniu woj. małopolskiego zostały podjęte jakieś nowe działania, czy też są kontynuowane dawne kroki, w kwestii owych tablic?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StefanHładyk">Nie, ponieważ całą sprawę, niejako blokuje sprawa z powództwa cywilnego. Wygląda to w ten sposób, że skoro na tablicy jest napisane - Epifaniusz Drowniak, pseudonim artystyczny Nikifor, zatem Małopolski Urząd Wojewódzki oraz dyrektor krynickiego Muzeum Nikifora, nie wyrażają zgody na powieszenie tablicy o tej treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechHausner">Moje pytanie zmierza do czego innego. Stwierdził pan, że w trakcie sporządzania tych tablic pojawił się problem dotyczący ich dwujęzyczności. Czy ten problem nadal istnieje, czy też bardziej chodzi o problem nazwiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StefanHładyk">Sprawa została zawieszona z uwagi na problem nazwiska, ale sądzę, że pojawi się problem dwujęzyczności tablic, ponieważ to było głównym zastrzeżeniem, czyli nie kwestia tożsamości narodowej, ale kwestia dwujęzycznej tablicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderMaślej">Pozwolę sobie uzupełnić, informując, że uzgodniliśmy, podczas wspólnego spotkania całej społeczności łemkowskiej, w obecności przedstawicieli wszystkich naszych organizacji, treść tej tablicy. Najpierw pospieszyliśmy się i zrobiliśmy tablicę sami i według własnego projektu. Ta tablica budziła kontrowersje.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AleksanderMaślej">W tej sytuacji uzgodniliśmy z pracownikami Muzeum Nikifora oraz dyrektorem Kalinowskim, że tablica będzie dwujęzyczna. Jej treść została uzgodniona protokolarnie. Następnie wykonaliśmy taką tablicę, a wówczas pojawił się problem daty urodzenia Nikifora oraz nazwiska. Wyniknął on z faktu, że sąd w Muszynie niegdyś zapisał w dokumentach inne nazwisko i inną datę urodzenia. Przyjęto ją za 1 stycznia, tymczasem Epifaniusz Drowniak urodził się w maju. Obecnie jedna z tablic stoi u mnie w domu, natomiast druga znajduje się w Krynicy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderMaślej">W związku z osobą Nikifora mam jeszcze pytanie do władz miasta. Rzecz w tym, że 5 lat temu postulowaliśmy do Urzędu Miasta Krynicy - z uwagi na fakt, że Nikifor był osobą głęboko wierzącą - by na jego mogile umieścić charakterystyczne znaki chrześcijańskie.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderMaślej">Zapytaliśmy o tę kwestię autora projektu grobowca Nikifora, czyli pana prof. Chromego z Krakowa. Pan profesor wydał zgodę i podpisał się pod naszym projektem.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AleksanderMaślej">Minęło zatem już 6 lat od czasu, gdy zwróciliśmy się do władz miasta Krynicy o dopełnienie trójramiennym krzyżem tablicy nagrobnej Nikifora. Niestety, do dnia dzisiejszego Urząd Miasta Krynica nam nie odpowiedział. W tej sytuacji chciałbym się dowiedzieć, jak długo mam jeszcze czekać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechHausner">Rozumiem ten problem. Mam nadzieję, że interwencja Komisji nie będzie potrzebna do tego, by Zjednoczenie Łemków otrzymało w tej sprawie odpowiedź Urzędu Miasta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WojciechHausner">Na marginesie chciałbym wyrazić pewną refleksję. Otóż 80% spraw, które znajdują się w moim biurze poselskim, wynika z tego, że jakiś urząd nie odpowiedział obywatelowi we właściwym czasie. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie rozstrzygnięta. Doskonale rozumiem, że brak takiej odpowiedzi powoduje, iż nie wiadomo, jakie działania należy dalej podejmować. Jeżeli pojawi się odpowiedź pozytywna, to bardzo dobrze, a jeżeli pojawi się negatywna, to również wiadomo co należy robić. Brak odpowiedzi powoduje stan zawieszenia i paraliż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HelenaDućFajfer">Być może kwestia, którą chcę poruszyć byłaby właściwsza do rozpatrzenia w ramach drugiej części dzisiejszego posiedzenia, która odbędzie się w Gorlicach, bowiem sprawa ta dotyczy majątku znajdującego się na terenie Gorlic. Skoro jednak dyskutujemy o zwrocie majątku, to doszłam do wniosku, że jednak przedstawię sprawę teraz. Chodzi o problem zwrotu, społeczności łemkowskiej, budynku Ruskiej Bursy oraz w ogóle zwrotu majątku Ruskiej Bursy znajdującego się w Gorlicach. Majątek ten powinien być zwrócony działającemu Stowarzyszeniu „Ruska Bursa”.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#HelenaDućFajfer">Sprawa ta ciągnie się już od co najmniej 10 lat i częściowo jest znana sejmowej Komisji, jednak chciałabym ponownie prosić o poparcie naszych starań.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#HelenaDućFajfer">Z majątku społecznego Łemków - jeszcze przedwojennego majątku - do chwili obecnej zachował się tylko ten jeden budynek, ponieważ budynek Ruskiej Bursy znajdujący się w Nowym Sączu już dawno został przejęty przez magistrat miejski.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#HelenaDućFajfer">W gorlickim budynku Ruskiej Bursy jeszcze przed I wojną światową i później w okresie międzywojennym mieścił się internat dla młodzieży łemkowskiej, która pobierała naukę w gorlickich szkołach. Budynek ten wciąż istnieje. Po 1950 r. był zajmowany przez szpital miejski, natomiast gdy szpital ten przeniósł swoją siedzibę w inne miejsce, budynek Ruskiej Bursy stał się opuszczony. W związku z tym różne organizacje łemkowskie występowały o oddanie tego budynku społeczności łemkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#HelenaDućFajfer">W 1991 r. zostało zarejestrowane Stowarzyszenie „Ruska Bursa”, które działa na podstawie statutu przedwojennego Stowarzyszenia „Ruska Bursa”. Zgodnie z opinią innych organizacji łemkowskich obecnie działające Stowarzyszenie „Ruska Bursa” ma największe prawo do ubiegania się o odzyskanie tego budynku.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#HelenaDućFajfer">Cały ten proces trwa już około 10 lat, natomiast w 1995 r. budynek ten został przekazany przez ówczesny Urząd Rejonowy — na zasadzie umowy użyczenia — Stowarzyszeniu „Ruska Bursa”.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#HelenaDućFajfer">W chwili obecnej Stowarzyszenie użytkuje budynek. Jest on siedzibą również innych organizacji łemkowskich. Problem polega na tym, że budynek ten jest w złym stanie i wymaga remontu. Konieczne jest poniesienie sporych nakładów finansowych, a ponieważ budynek nie jest własnością żadnej organizacji łemkowskiej, nie istnieje możliwość inwestowania w jego remont.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#HelenaDućFajfer">Zwracaliśmy się już do Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, która popiera nasze starania o zwrot budynku Ruskiej Bursy.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#HelenaDućFajfer">Wracam do tej sprawy, ponieważ proces reprywatyzacyjny, który mógłby objąć także zwrot tego budynku, jest zbyt trudny i długotrwały. Nie jesteśmy również w stanie udowodnić naszej ciągłości organizacyjnej, a to przez to, że dla udowodnienia takowej ciągłości, potrzeba dwóch osób z zarządu dawnego Stowarzyszenia „Ruska Bursa”, które weszłyby w skład zarządu obecnego Stowarzyszenia „Ruska Bursa”. Nie jest to możliwe, ponieważ nikt z tamtego zarządu już nie żyje.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#HelenaDućFajfer">Podjęliśmy zatem inną drogę starania się o odzyskanie tej własności. Wystąpiliśmy mianowicie o sprzedaż tego obiektu, na drodze bezprzetargowej z bonifikatą, Stowarzyszeniu „Ruska Bursa”.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#HelenaDućFajfer">Odbyło się już spotkanie na poziomie wojewódzkim, a stanowisko Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego jest w tej sprawie pozytywne. Na razie nie ma jeszcze zgody na tę formę sprzedaży, ale gdy już będzie, to wówczas powstaje problem ustalenia procentu bonifikaty. Nie ulega wątpliwości, że potrzebne nam jest poparcie zewnętrzne, by ta bonifikata była jak największa. Rzecz w tym, że my nie występujemy o jakikolwiek majątek, czy też o coś zewnętrznego, tylko w zasadzie występujemy o swój majątek.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#HelenaDućFajfer">W związku z powyższym chcielibyśmy, by procent zastosowanej bonifikaty został ustalony na poziomie 99%. Nie wiem, jak ta sprawa dalej się potoczy, ale wydaje mi się, że w związku z pewnymi opóźnieniami, utrudnieniami oraz różnymi opiniami w kwestii możliwości zwrotu, czy przekazania nam tego majątku, nadal potrzebne nam jest poparcie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechHausner">W czerwcu bieżącego roku odbyłem, w imieniu Komisji, krótki objazd tych terenów i odwiedziłem również wzmiankowany budynek Ruskiej Bursy. Rzeczywiście wymaga on kapitalnego remontu i co za tym idzie sporych nakładów finansowych. Jest oczywiste, że ich poniesienie jest niemożliwe, dopóki nie zostaną wyjaśnione kwestie własnościowe.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechHausner">Chciałbym zapytać w czyjej gestii leży obecnie określenie stopnia owej bonifikaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HelenaDućFajfer">Określenie stopnia bonifikaty leży w gestii wojewody, o ile dobrze zrozumiałam stanowisko prawne, natomiast ten proces musi zostać zgłoszony przez starostę gorlickiego. Zatem te dwa urzędy są obecnie najbardziej zaangażowane w tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechHausner">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawach już poruszonych lub zgłosić jakiś jeszcze inny problem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PiotrTrochanowski">Działamy już dosyć długo, bo jedenasty rok, ale niestety, muszę stwierdzić, że sytuacja naszej redakcji nie jest łatwa. Jak wiadomo, przed wojną w Krynicy kwitło życie kulturalne Łemków. Było tu również wydawnictwo książkowe, a także miejscowa gazeta łemkowska. Niestety, obecnie nie mamy swojego własnego kąta. Nie chciałbym, by władze miasta sądziły, że ja się żalę. Absolutnie tak nie jest, bo przecież wiem, że ogólna sytuacja lokalowa również nie jest łatwa. Wspominam o całej kwestii tylko dlatego, że mam nadzieję, iż doczekamy się jakiejś odgórnej pomocy, tak by władze miejscowe jednak zechciały załatwić tę sprawę, przydzielając nam jakieś skromne lokum. Chodzi o jakiś niewielki pokoik, a nie żaden budynek, tak by można było tę redakcję na jakimś ludzkim poziomie zorganizować. Obecnie korzystam z maleńkiego pomieszczenia 2m na 3m, które wygospodarowałem kosztem własnego mieszkania, zresztą służbowego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PiotrTrochanowski">Bardzo proszę Komisję o pomoc. Wydajemy bardzo dużo czasopism, a także roczniki o nazwie „Łemkiwski Kałendar” oraz wydawnictwa z cyklu Biblioteka Besidy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechHausner">Te wydawnictwa są o tyle znane członkom naszej Komisji, iż rzeczywiście do nas trafiają. Rozumiem te potrzeby, jednak proszę mieć na względzie pewne realia prawne. Komisja nie ma żadnej możliwości wpływu w stosunku do jakichkolwiek elementów majątku znajdujących się w dyspozycji samorządu. Możemy jedynie wyrazić swoją sugestię, kierując do władz Krynicy wystąpienie z prośbą o rozważenie tej kwestii, czy też rozważenie tego problemu. Na tym kończą się nasze możliwości w tej sprawie. Analogicznie każdy poseł z woj. małopolskiego może skierować taką prośbę do władz Krynicy. Oczywiście, wyrazimy taką sugestię, nie widzę problemu, natomiast mam świadomość pewnych realiów. Z pewnością mogą wystąpić pewne trudności z udostępnieniem tego typu lokalu. Obowiązują pewne procedury. Nie chcę się zresztą wypowiadać w imieniu władz Krynicy. Są obecni ich przedstawiciele i jeżeli będą chcieli, to oczywiście ustosunkują się do tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechHausner">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie lub poruszyć inne kwestie?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechHausner">Nikt się nie zgłasza. Przyznam, że jestem nieco zdziwiony, iż nie zgłaszają państwo więcej spraw. Oczywiście te dotychczas zgłoszone, to są sprawy dużej wagi. Już wiele razy rozmawialiśmy na ich temat, tak więc być może w znacznym stopniu je wyczerpaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechHausner">Dużą częścią z tych spraw Komisja zajęła się wówczas w czerwcu. W związku z tym część problemów została rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechHausner">Pan Stefan Hładyk pytał nas o nasze komisyjne wystąpienia do premiera, tak więc pozwolę sobie przekazać aktualną informację na ten temat. Z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy wynika, że pewne działania będą nadal prowadzone, nie jest to zatem kwestia zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WojciechHausner">Zgodnie z naszym wystąpieniem i zawartymi w nim postulatami, zostały podjęte odpowiednie działania w stosunku do wojewodów: małopolskiego i podkarpackiego. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów uzyskała stosowne informacje od obydwu tych wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o wojewodę podkarpackiego, to z jego informacji wynika, że prowadzono ustalenia w rzeszowskim oddziale terenowym Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dotyczyły one cmentarzy oraz miejsc kultu religijnego znajdujących się na terenach wchodzących w skład zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Jest tutaj wymienionych sześć takich obiektów m.in. Wola Michowa, Szczawne i Zawadka oraz jeszcze dwa obiekty położone w gminie Bircza.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WojciechHausner">Wojewoda podkarpacki informuje, że te działania będą nadal prowadzone. Jeżeli chodzi o woj. małopolskie, to otrzymaliśmy jedynie informację, że na 11 września br. było zwołane spotkanie, którego celem miało być rozwiązanie tych problemów na tym terenie. Miało się odbyć w oddziale zamiejscowym Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Nowym Sączu. Planowano omówienie kwestii związanej z inwentaryzacją cmentarzy, a także sposobów ich przejmowania, przekazywania etc.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WojciechHausner">W momencie gdy miną rozsądne terminy na zrealizowanie tej zapowiedzi, wystąpimy do wojewody małopolskiego z prośbą o informacje co dalej dzieje się w tych sprawach, czy posunęły się one do przodu.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o sygnalizowaną przeze mnie odpowiedź, którą otrzymaliśmy od władz Bieszczadzkiego Parku Narodowego, to jakkolwiek dotyczy ona woj. podkarpackiego, niemniej jednak może ona być ważna dla widzenia całości problemu.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#WojciechHausner">W odpowiedzi tej napisano, że cmentarze znajdujące się na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, są objęte działaniami ochronnymi w ramach planu ochrony Parku na lata 1995–2014. Tutaj jest dodatkowa informacja, na temat form tej ochrony, a w załączniku znajduje się wykaz 11 cmentarzy — wykaz jest na dzień 1 sierpnia 2000 r. — które znajdują się w gestii dyrekcji BPN.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#WojciechHausner">Tam są prowadzone prace konserwatorskie, a także wycinki drzew - wyrywkowo czytam to, co jest tutaj napisane - natomiast w przypadku, gdy na jakimś cmentarzu znajdują się starodrzewy, wówczas są one fachowo konserwowane. Dotyczy to m.in. takich miejscowości jak Kopiec, Wołosate, Caryńskie i Brzegi.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o Magurski Park Narodowy, to wystosowaliśmy pismo do jego dyrekcji, ale uczyniliśmy to pro forma, ponieważ już podczas czerwcowego posiedzenia Komisji otrzymaliśmy informację, że dyrekcja tego Parku podjęła już odpowiednie działania.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#WojciechHausner">Zgodnie z sugestią przekazaną podczas czerwcowego posiedzenia Komisji wystąpiliśmy do Polskiego Związku Łowieckiego z pytaniem, czy członkowie kół PZŁ, w ramach różnych swoich prac - wiadomo, że oni nie tylko polują - zajmują się również opieką nad zagubionymi i zapomnianymi cmentarzami.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#WojciechHausner">Odpowiedź z PZŁ jeszcze nie nadeszła. Nasze wystąpienie zostało wysłane na początku września bieżącego roku, dlatego będziemy musieli jeszcze na nią zaczekać. Liczę na to, że wszystkie problemy narosłe wokół łemkowskich miejsc pochówków zostaną rozwiązane. Wystąpienie pana Stefana Hładyka pokazuje, że środowiska łemkowskie oczekują od nas jakiejś interwencji u ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, w sprawie ewentualnego spotkania, podczas którego te wszystkie kwestie mogłyby być omówione i rozwiązane. Chodzi przecież o egzekucje decyzji, które w praktyce zostały już wydane.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#WojciechHausner">Pozostaje jeszcze cała sprawa Nikifora, jeżeli tak to można skrótowo określić. Rysują się tutaj dwa główne problemy.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#WojciechHausner">Pierwszy z nich to problem merytoryczny i może on być rozstrzygnięty tylko decyzją sądu. Proszę mnie dobrze zrozumieć, ponieważ my jako Komisja nie możemy ingerować w wymiar sprawiedliwości, w sensie merytorycznych rozstrzygnięć.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#WojciechHausner">Pan wiceprzewodniczący Stefan Hładyk zwrócił uwagę na kwestię, która - według mnie - jest związana z organizacją pracy sądu, czyli z ustaleniem właściwości. Ja również przeżyłem podobną sytuację, oczywiście w związku z zupełnie inną sprawą, kiedy to przez prawie rok dwie krakowskie prokuratury plus prokuratura okręgowa oraz dwie warszawskie prokuratury plus prokuratura okręgowa, próbowały ustalić właściwość. To tak na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#WojciechHausner">Uważam, że akurat w sprawie Nikifora Krynickiego możemy spróbować podjąć rozmowy z ministrem sprawiedliwości. Chodzi o to, by pan minister przywołał do rozsądku, w drodze czysto administracyjnego nadzoru, prezesów sądów, tak by w tej sprawie zapadły jakieś wiążące decyzje.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#WojciechHausner">Jest oczywiste, że to nie jest istotne, czy to będzie sąd w Gorlicach, Muszynie, czy też w Nowym Sączu. Niech ta decyzja będzie pozytywna lub negatywna, ale tak czy inaczej powstanie możliwość dalszego działania. Z kolei brak jakiejkolwiek decyzji powoduje, że sprawa jest nie rozstrzygnięta, co zresztą trwa już od wielu lat.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o sprawę Ruskiej Bursy, to pani dr Helena Duć-Fajfer sama wspomniała, że Komisja interesowała się tą kwestią i szukała możliwości jej rozwiązania. Podczas mojego czerwcowego pobytu w Gorlicach rozmawiałem z przedstawicielami organizacji łemkowskich oraz ze starostą gorlickim. Występowałem również - w imieniu Komisji - z pismem do wojewody małopolskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#WojciechHausner">Pragnę wyrazić nadzieję, że sprawa Ruskiej Bursy zostanie rozwiązana w sposób korzystny dla środowisk łemkowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderMaślej">Otrzymaliśmy informację o posiedzeniu, podczas którego władze administracyjne woj. małopolskiego rozważały sprawę cmentarzy łemkowskich. Sądzę jednak, że powinno się poszerzyć całe to spektrum o jeszcze jeden powiat, bo na tym posiedzeniu nie było przedstawicieli powiatu nowotarskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AleksanderMaślej">W powiecie tym również leżą cztery łemkowskie wsie, czyli Jaworki, Szlachtowa, Biała Woda i Czarna Woda. Chodzi mi o to, że w sytuacji, gdy stosowne gremium będzie omawiało te tematy, był tam również obecny przedstawiciel powiatu nowotarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechHausner">Myślę, że to przeoczenie nie wynikało ze złej woli, ale raczej z nieświadomości i niewiedzy. Muszę stwierdzić, że mimo iż wiele lat temu przewędrowałem szlaki turystyczne Beskidu Sądeckiego i niejednokrotnie przechodziłem przez wszystkie cztery wymienione wsie, to świadomość, że są to wsie łemkowskie uzyskałem znacznie później.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechHausner">Proszę mieć na względzie takie sytuacje i podpowiadać właściwym urzędnikom, np. że w grę wchodzi jeszcze powiat nowotarski. Powiat ten siłą rzeczy kojarzy się z góralami podhalańskimi i praktycznie każdemu trzeba uświadamiać, że obejmuje swoim obszarem również cztery wsie łemkowskie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechHausner">Dziękuję panu przewodniczącemu Aleksandrowi Maślejowi za tę sugestię. Mam nadzieję, że następnym razem sprawa ta będzie już skorygowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StefanHładyk">Chciałbym jeszcze coś dodać w kwestii cmentarzy. Otóż kilka dni temu wyczytałem w prasie, że powstał problem wokół cmentarza położonego w okolicach Włodawy. W informacji wojewody podkarpackiego nie pojawia się ta nazwa, tymczasem prasa donosi, że rolnik uprawia cmentarz. Nie potrafię w tej chwili określić, czy Włodawa znajduje się w woj. podkarpackim...</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanHładyk">Słyszę podpowiedź, że miejscowość ta znajduje się w woj. lubelskim. Proszę bardzo, zatem cmentarze łemkowskie jest to problem nie dwóch województw, ale nawet trzech województw. Występuje tutaj nieco analogiczna sytuacja, jak w przypadku hasła „lasy łemkowskie”. Nie możemy zawężać kwestii lasów łemkowskich, tylko do Łemkowszczyzny, bo jest to sprawa całej Akcji „Wisła” oraz całego mienia zabranego Łemkom przy okazji jej przeprowadzania.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StefanHładyk">W związku z powyższym bardzo proszę o rozszerzenie tego tematu, bo o ile mi wiadomo, to Podlasie również było objęte Akcją „Wisła”.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#StefanHładyk">Chciałbym wrócić jeszcze do kwestii, którą poruszałem podczas czerwcowego posiedzenia Komisji, które odbywało się w Warszawie. Przypominam wszystkim zebranym - niektórzy z nich nie uczestniczyli w tamtym posiedzeniu - że problem cmentarzy nie dotyczy tylko Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, ponieważ dotyczy on również Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, a także samorządów.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#StefanHładyk">W tym drugim przypadku mienie odebrane Łemkom stanowi obecnie mienie komunalne, ewentualnie zostało ono przekazane, w ramach reformy rolnej, osobom fizycznym. Takie przypadki miały miejsce w Jaśkowej oraz we Florynce.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#StefanHładyk">Mogę jeszcze podać przykład wsi Czarne, gdzie do dzisiaj nie ma nawet tego wadliwego orzeczenia o przejęciu mienia. Wieś ta znajduje się około 8 km od Zdynii, gdzie odbywa się łemkowska Watra. Będziemy tam dzisiaj gościć. Mienie łemkowskie znajdujące się we wsi Czarne po prostu nie zostało, w sensie prawnym, przejęte.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#StefanHładyk">Wieś ta jest wyludniona. Agencja umywa ręce w tej sprawie, podobnie władze gminy Sękowa, ponieważ mienie to nie zostało skomunalizowane, natomiast baca spod Nowego Targu, w najlepsze, wypasa owce na tamtejszym cmentarzu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o nasze przełożenie na samorządy lokalne, to Komisja może występować do nich z różnymi wnioskami i opiniami, natomiast nie jest w stanie tego zrobić w stosunku do wszystkich 2,5 tys. gmin oraz kilkuset powiatów, bo to jest po prostu nierealne. My możemy podejmować interwencje w przypadku, gdy otrzymujemy sygnały, że gdzieś się źle dzieje.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechHausner">Pragnę stwierdzić, że podejmowaliśmy już działania w stosunku do organizacji samorządowych, np. związków powiatów i związków gmin miejskich. Takie działania są możliwe i pozwalają na uczulenie najaktywniejszych przedstawicieli samorządów na te problemy. Oni mogą przekazywać nasze uwagi i sugestie poszczególnym jednostkom samorządowym.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechHausner">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Właściwie powtórzę to, co mówiłem już w dniu wczorajszym, bo nie wszyscy z państwa byli obecni na posiedzeniu w Uściu Gorlickim. Tak więc w tym roku stała się pewna pozytywna rzecz, z punktu widzenia całej problematyki mniejszości narodowych. Otóż od początku bieżącego roku aktywnie działa Międzyresortowy Zespół ds. Mniejszości Narodowych, który jest kierowany i koordynowany przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, pana Piotra Stachańczyka.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WojciechHausner">Należy uznać za niezwykle korzystną okoliczność, że oprócz naszej Komisji, również w ramach struktur administracji rządowej zostało jasno określone gremium, któremu można przekazywać wszelkiego rodzaju problemy dotyczące mniejszości narodowych, a także te mniejszości nurtujące.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WojciechHausner">W składzie zespołu znaleźli się przedstawiciele wszystkich resortów, które w jakikolwiek sposób stykają się ze sprawami mniejszości narodowych. Te resorty to wspomniane Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Oczywiście, na posiedzenia tego zespołu mogą być zapraszani przedstawiciele innych organów administracji państwowej, które odpowiadają za jakiś zakres problemów związanych z mniejszościami narodowymi.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WojciechHausner">Sytuacja uległa uproszczeniu o tyle, że dotychczas wszystkie sprawy trafiały do naszej Komisji. Wówczas my próbowaliśmy rozeznać, kto akurat danym tematem się zajmuje i dopiero wtedy przekazywaliśmy sprawę dalej. Ta droga była więc niepotrzebnie wydłużona, a obecnie uległa skróceniu.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WojciechHausner">Myślę, że Zespół Międzyresortowy w miarę nabierania doświadczenia w swoim działaniu, będzie te wszystkie kwestie sprawnie i szybko rozwiązywał. Myślę, że to bardzo dobrze, że równolegle w strukturach administracji rządowej działa takie gremium.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#WojciechHausner">Podczas wielu spotkań z przedstawicielami mniejszości narodowych pojawiał się postulat powołania takiego ciała. Różne były koncepcje w tej sprawie i na przykład na pewnym etapie pojawiała się koncepcja powołania pełnomocnika rządu. Z kolei w projekcie ustawy o mniejszościach narodowych mamy do czynienia z koncepcją utworzenia urzędu do spraw mniejszości narodowych. Ostatecznie okazało się, że najwcześniej powstał ów Zespół Międzyresortowy. Sądzę, że jest to krok we właściwym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderMaślej">Chciałbym uzupełnić tę dyskusję, ponieważ na razie skupiliśmy się wyłącznie na sprawie cmentarzy. Pozostaje jeszcze inna kwestia, otóż pan dyrektor Sosnowski z terenowego oddziału Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa stwierdził, iż pomoże nam w wielu aspektach, ale zwrócił również uwagę na fakt, że np. krzyż musi stać na terenie należącym do Agencji, bo jeżeli stoi on w pasie drogowym, to pomoc jest niemożliwa. Problem sprowadza się zatem do tego, że większość krzyży przydrożnych stoi w pasie drogowym.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderMaślej">Niedawno po Watrze odwiedziliśmy cmentarz we wsi Czarne. Tamtejsze mienie nie zostało ani przejęte, ani skomunalizowane, tymczasem baca wypasa owce na czarnieńskich halach. W Czarnem znajdują się dwa cmentarze. Pierwszy z nich to niedawno wyremontowany cmentarz żołnierzy austro-węgierskich z okresu I wojny światowej, a drugi to położony obok niego dawny parafialny cmentarz parafii prawosławnej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderMaślej">Dopóki w Czarnem stała cerkiew - niedawno została ona przeniesiona do skansenu w Nowym Sączu - to w naturalny sposób zagradzała ona wejście na cmentarz. Z kolei, gdy cerkiew rozebrano, to jednocześnie, jakby otwarto wejście na cmentarz.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderMaślej">W wyniku tego baca wypasa tam bydło, zresztą na obydwu tych cmentarzach. Nie chciałem interweniować w tej sprawie, ponieważ nie chciałem jeszcze bardziej zaogniać sytuacji - po Watrze niektórzy obrazili się na mnie za moje zbyt ostre, ich zdaniem, wystąpienia - ale w moim posiadaniu jest materiał zdjęciowy i filmowy. Na cmentarzu austriackim trzeba było bardzo uważać, by nie stanąć w krowie łajno, w dodatku leżące praktycznie na samych grobach. Dodam, że baca obok przydrożnej kapliczki zrobił sobie rampę wyładowczą owiec. Stał tam krzyż, który został gdzieś przeniesiony, natomiast rampa stoi przy kapliczce.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AleksanderMaślej">Pytam się bacy dlaczego tak umiejscowił tę rampę, a on mi odpowiada, że tam jest cień, dzięki czemu krowy mu się nie gzą.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AleksanderMaślej">Nieco dalej stoi pomnik ofiar obozu w Tallerhoffie. Lasy Państwowe przejęły ten teren, ale go nie wydzieliły. Aktualnie jest on zagrodzony i zalesiony, a w niedługim czasie po prostu zniknie.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderMaślej">Reasumując, należy zwrócić uwagę na fakt, że niektóre przydrożne krzyże i kapliczki, w zasadzie znajdują się w gestii drogowców. Do nich również należałoby się zwrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechHausner">Oczywiście, możemy skierować generalne wystąpienie do różnych instytucji odpowiadających za pasy przydrożne. Pan przewodniczący stwierdził, że nie podjąć interwencji w sprawie cmentarzy w Czarnem. Sądzę, że był to błąd, bo nie należy oczekiwać, że dopiero Komisja podejmie odpowiednie działania. Oczywiście, interwencja nie musi od razu polegać na organizowaniu konferencji prasowej, ale osoby, które zauważają tego typu nieprawidłowości powinny w ich sprawie występować pisemnie, a dla sprawności obiegu informacji, kopia takiego wystąpienia powinna być kierowana do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderMaślej">Udaliśmy się w tej sprawie do władz gminy Sękowa, ale odesłano nas z kwitkiem, ponieważ to nie jest nasz teren.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechHausner">Jeżeli mogę coś powiedzieć, to pozwolę sobie stwierdzić, że żyję krótko, ale od jakiegoś czasu uświadamiam sobie, że w relacjach z różnego typu urzędami istnieje tylko jeden instrument, mianowicie dokument i kopia. Rozmowy telefoniczne do niczego nie prowadzą, bo w pewnym momencie okazuje się, że rozmawia z nami kolejny urzędnik i cała sprawa się rozmywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AleksanderMaślej">Panie przewodniczący, oto dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechHausner">Bardzo przepraszam, ale to co pan przewodniczący mi pokazuje, to chyba jednak nie jest dokument. Nie chciałbym w tej chwili dyskutować na temat, jak należy uprawiać korespondencję z urzędami, ale w tym przypadku nawet trudno mi jest powiedzieć co to jest, czy to jest wystąpienie, czy też artykuł prasowy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WojciechHausner">Powtarzam zatem, że my jako Komisja, nie jesteśmy w stanie interweniować w 2,5 tys. gmin oraz wieluset wsiach, czy też jeszcze innych miejscach w Polsce, gdzie pewne zdarzenia mają miejsce, natomiast jeżeli otrzymamy informację, że nawet prywatna osoba - to nie musi być organizacja - podjęła oficjalną interwencję, czyli np. wystąpiła do właściciela gruntu, czy też do instytucji zarządzającej, a nic z tego nie wynikło, to wówczas możemy różnymi metodami interweniować w tej konkretnej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WojciechHausner">Poza tym możemy podjąć tylko generalne wystąpienie, np. do zarządcy dróg, natomiast w konkretnych jednostkowych sprawach, należy podejmować punktowe interwencje. Przy każdej okazji ponawiam prośbę, by kopia każdego pisma interwencyjnego była przesyłana do naszej Komisji, czy też do Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WojciechHausner">W takim przypadku będzie można podjąć próbę interwencji, ale nie na zasadzie, że coś się zdarzyło, a interwencja od razu jest kierowana do Warszawy, tylko interwencja ma być skierowana bezpośrednio do organu odpowiedzialnego za dane miejsce, natomiast kopie wszelkich dokumentów powinny trafiać do naszej Komisji. W sytuacji, gdy okaże się, że sprawy nie są załatwiane normalnymi drogami, wówczas dopiero powinny być podejmowane działania innego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WojciechHausner">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie stwierdzam. Oczywiście te kwestie będą jeszcze wielokrotnie wracały, ale dzisiaj możemy już zamknąć ten punkt posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WojciechHausner">Obecnie przechodzimy do drugiego punktu - sprawy różne. Być może chcą państwo poruszyć jakieś inne kwestie, oprócz majątkowych. Przypominam tylko, że w drugiej części posiedzenia, która odbędzie się w Gorlicach, szczegółowo zajmiemy się kwestiami kulturalnymi.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WojciechHausner">Kto z państwa chciałby zabrać głos w ramach punktu - sprawy różne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MariuszCzoba">Chciałbym zapytać o stan prac nad ustawą o mniejszościach narodowych. Czy jest szansa, by została ona uchwalona jeszcze w tej kadencji parlamentu, a jeżeli nie, to kiedy to się stanie? O ile dobrze rozumiem, to nasze wejście do Unii Europejskiej jest uwarunkowane przyjęciem uregulowań dotyczących mniejszości narodowych. Prosiłbym o w miarę wyczerpujący i konkretny komentarz w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechHausner">Przyznam, że nie wiem, skąd biorą się takie informacje, ale muszę stwierdzić, że w żadnym momencie i nigdzie nie stawia się takiego warunku, że oto wejście Polski do Unii Europejskiej musi być związane z uchwaleniem akurat tej ustawy. Owszem, Polska powinna gwarantować w swoim prawodawstwie prawa mniejszości, czy generalnie prawa człowieka, które są zapisane w przyjętych także przez nasz kraj dokumentach prawa międzynarodowego. To wszystko.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WojciechHausner">Proszę wziąć pod uwagę obecny rozwój sytuacji. W Polsce istnieje prawodawstwo, które dotyczy mniejszości narodowych. Po pierwsze, są to zapisy konstytucyjne. Po drugie, istnieją zapisy, które są rozproszone po niektórych ustawach, np. w ordynacji wyborczej. Wreszcie po trzecie, istnieją zapisy w ramach aktów prawnych o randze rozporządzeń. Nie jest zatem tak, że oglądamy w tym aspekcie pustynię prawną, a kwestia mniejszości narodowych w ogóle nie jest uregulowana.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WojciechHausner">Chciałbym zwrócić uwagę na to, czym jest ustawa o mniejszościach narodowych. Otóż w intencji jej autorów, czyli członków Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ustawa ta spełnia dwie funkcje.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WojciechHausner">Po pierwsze, zbiera ona wszystkie rozproszone do tej pory przepisy, które znajdowały się w różnych aktach prawnych, podnosząc ich rangę do rangi ustawowej.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WojciechHausner">Po drugie, wprowadza ona pewne nowe rozwiązania, np. w kwestii używania języka ojczystego, czy też dotyczące sprawy nazw dwujęzycznych, czy wreszcie w kwestii języka ojczystego jako języka pomocniczego. W projekcie ustawy pojawia się również ów urząd, o którym już wspominałem.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WojciechHausner">To są oczywiście propozycje kontrowersyjne, niemniej jednak znalazły one swoje odbicie w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#WojciechHausner">Kolejna kwestia. Otóż Polska jest obecnie bardzo zaawansowana w procesie ratyfikacji Konwencji ramowej o prawach mniejszości. Wszystko to trwało dosyć długo, ale nie znajdujemy się na szarym końcu, bo kilka państw europejskich nie ratyfikowało jeszcze tej konwencji. Dodam, że Sejm przyjął uchwałę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji Konwencji ramowej. Stało się to wiosną tego roku i w tej chwili właściwie czekamy tylko na akt ratyfikacyjny, natomiast niezależnie od tego, Polska uczestniczy już w różnych procedurach Rady Europy - Konwencja ramowa nie jest dokumentem Unii Europejskiej, tylko Rady Europy - związanych chociażby z oceną realizacji Konwencji ramowej. Będziemy zobowiązani do cyklicznego składania raportów z tym związanych.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#WojciechHausner">Konwencja ramowa o prawach mniejszości, jak to wynika z samej nazwy, ma dosyć szczególny charakter, bo jest ona odmienna od różnego rodzaju konwencji Rady Europy. Jej odmienność polega na tym, że praktycznie wszystkie zawarte w niej przepisy są pewnymi ramowymi zobowiązaniami, które mają zastosowanie w prawie wewnętrznym danego kraju w momencie, gdy zostaną wypełnione wewnętrznymi regulacjami prawnymi. Chodzi np. o regulacje dotyczące owego języka pomocniczego, czy też generalnie praw językowych. Nie zacytuję tego dokładnie, ale zapis Konwencji ramowej Rady Europy mówi mniej więcej, że o ile w danym państwie jest taka potrzeba i o ile takie są oczekiwania społeczności mniejszościowej, a także jest to możliwe z punktu widzenia innych wewnętrznych regulacji prawnych, to można wprowadzić takie rozwiązanie. Konwencja ramowa właśnie tak formułuje swoje zapisy. Trzeba mieć tego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#WojciechHausner">Pan redaktor zapytał o kwestię terminów i trybu prac nad projektem ustawy. W istocie, rytm tych prac - w opinii Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych - jest niezadowalający. Powtórzę jednak to, co mówiłem już wczoraj. Otóż, niestety - niestety, bo gdyby wszystko było w gestii naszej Komisji, to sprawy merytoryczne szybciej posuwałyby się naprzód - Komisja nasza przestała być właścicielem tego projektu i stało się to w momencie jego przekazania marszałkowi Sejmu i odbycia się pierwszego czytania.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#WojciechHausner">W wyniku pierwszego czytania projekt ustawy przekazano do czterech komisji sejmowych. Tryb prac sejmowych jest taki, że w przypadku, gdy danym projektem zajmuje się więcej niż jedna komisja, wówczas powołuje się podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#WojciechHausner">Powołano więc 14-osobową podkomisję. W jej skład wchodzą przedstawiciele naszej Komisji, Komisji Kultury i Środków Przekazu, Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a także Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. W związku z tym faktem, poza członkami Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, którzy z natury rzeczy - długo pracowaliśmy nad projektem tej ustawy - są oswojeni z tą problematyką, pozostali członkowie podkomisji nie zetknęli się wcześniej z tymi zagadnieniami. Oznacza to, że wiele szczegółowych zagadnień, które my już przetrawiliśmy, obecnie trzeba, na forum podkomisji, omawiać całkowicie od nowa. Ta oto przyczyna powoduje, że prace nad projektem ulegają wydłużeniu. Niestety, muszę również przyznać, że podkomisja nie pracuje zbyt intensywnie. Wynika to z takiego, a nie innego układu panującego w prezydium tej podkomisji. Teoretycznie istnieje możliwość zakończenia prac nad tą ustawą jeszcze w tej kadencji Sejmu. Tak naprawdę jest to tylko 18 artykułów, jakkolwiek każdy z nich dotyczy znacznie większej liczby zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#WojciechHausner">Wielkie kontrowersje budziła np. kwestia tzw. języka pomocniczego, a także kwestia owego urzędu, który został zapisany w ustawie. Wątpliwości dotyczące idei powołania takiego urzędu nie wynikają z tego, że zakresem jego działania mają być sprawy mniejszości narodowych, natomiast dosyć powszechnie neguje się - to jest również moja obawa - potrzebę tworzenia kolejnych urzędów centralnych. Być może ten sam cel można zrealizować inaczej, ale decyzję w tej sprawie oczywiście podejmie parlament. Powtarzam, iż teoretycznie możliwe jest zakończenie prac jeszcze w tej kadencji. Nasza Komisja podjęła działania w celu przyspieszenia prac nad projektem, ponieważ w przypadku nieuchwalenia ustawy w obecnej kadencji Sejmu, to w następnej kadencji prace trzeba będzie rozpocząć od nowa.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#WojciechHausner">Tryb pracy Sejmu i prawo z tym związane, są takie, że ustawy znajdujące się w trakcie uchwalania nie przechodzą na następną kadencję. Oznacza to, że trzeba na nowo złożyć projekt ustawy i rozpocząć pracę od zera. Niestety, przykład obecnej kadencji pokazuje, że jest to dosyć trudne, bo przecież Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych poprzedniej kadencji Sejmu, w zasadzie zakończyła prace nad projektem tej ustawy. Potem rozpoczęła się kolejna kadencja Sejmu, a wielu członków Komisji, to byli członkowie nowi, dlatego wiele zagadnień trzeba było przemyśleć od nowa. Trwało to około roku. Komisja jeszcze raz przygotowywała projekt tej ustawy, zresztą został on w poważnym stopniu zmieniony. Tak obecnie wygląda sytuacja w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejKopcza">W ramach spraw różnych chciałbym jeszcze poruszyć kwestię powrotu do dawnych nazw geograficznych. Zaznaczam, iż nie wymaga to wielkich nakładów finansowych, aczkolwiek konieczne byłoby wykonanie nowych tablic oraz wymiana pieczątek. Uważam jednak, że w tym kraju zmieniono już tyle nazw, że wydaje mi się, iż nie byłby to poważny wydatek finansowy, a z moralnego punktu widzenia istotne jest, by dokonać również tych zmian.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejKopcza">Pozostaje jeszcze jedna dosyć delikatna kwestia, zwłaszcza dla ludności pochodzenia polskiego. Otóż niektóre wioski miały dwuczłonową i podwójną nazwę i oto mieliśmy np. Królową Ruską i Królową Polską, czy też Ropicę Polską i Ropicę Ruską.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejKopcza">Po 1990 r. ów człon „Polska” powrócił — przez kilkadziesiąt lat obowiązywała nazwa Ropica Dolna — natomiast człon „Ruska” nie powrócił i dalej mamy Ropicę Górną.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejKopcza">Ta sprawa wydaje nam się dosyć istotna. Nie wiem, czy leży to w gestii MSWiA, czy też jeszcze wyżej, ale wydaje mi się, że przywrócenie tych pierwotnych nazw nie powinno być żadnym problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechHausner">Powiem szczerze, że nie znam szczegółowych regulacji prawnych dotyczących nazewnictwa. Zapewne obowiązuje w tej chwili jakiś tryb umożliwiający przeprowadzanie takich zmian. Kwestia ta jest częściowo regulowana w projekcie ustawy. Takie możliwości są tam zarysowane, właśnie w postaci możliwości używania dwujęzycznych nazw. Sądzę, że to zagadnienie jest do wyjaśnienia. Nasza Komisja zwróci się z pytaniem do odpowiednich czynników i zorientujemy się, jaki jest tryb postępowania w takich sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StefanHładyk">Chciałbym poruszyć jeszcze jedną istotną sprawę. Otóż w lipcu przy okazji Łemkowskiej Watry był czytany apel do więźniów obozu koncentracyjnego w Jaworznie. Wciąż nie została uregulowana kwestia przyznania rekompensat dla tych bezpodstawnie więzionych osób. Nie ma tego uregulowania w ustawie o kombatantach.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#StefanHładyk">Pojawiła się inna droga załatwienia tej sprawy, mianowicie koncepcja wyasygnowania pewnej kwoty pieniężnej w celu udzielenia jednorazowego odszkodowania dla byłych więźniów Jaworzna.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#StefanHładyk">Chciałbym zapytać pana przewodniczącego, co obecnie, po dwóch miesiącach, wiadomo na temat tej inicjatywy. Dodam, że cała ta sprawa jest o tyle istotna, że byłych więźniów Jaworzna pozostała już tylko garstka. Oni po prostu wymierają. W Jaworznie więziono około 4,5 tys. osób, ale obecnie nie chodzi już o tysiące, ale zaledwie o kilkaset osób, które wciąż odchodzą spośród nas. W związku z tym, konieczne jest jak najszybsze załatwienie tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechHausner">Powiem szczerze, że nie słyszałem o tej inicjatywie, dotyczącej jednorazowego odszkodowania. Proszę mi powiedzieć, kiedy ona się pojawiła i gdzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanHładyk">Szef Urzędu ds. Kombatantów, pan minister Jacek Taylor wystąpił do pana premiera Jerzego Buzka z pismem w sprawie wyasygnowania środków budżetowych na zrealizowanie tej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechHausner">Szkoda, że wcześniej nie sygnalizowano nam tej kwestii. Niestety, do nas nie trafiają odpisy korespondencji wewnętrznej prowadzonej między urzędnikami administracji rządowej. Dlatego o fakcie, że pan minister Jacek Taylor wystąpił z tą kwestią do pana premiera dowiaduję się w tym momencie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WojciechHausner">To do czego mogę się w tej chwili zobowiązać, to to, że Komisja zwróci się z odpowiednim zapytanie. Mam nadzieję, że w miarę szybko otrzymamy stosowną odpowiedź, którą niezwłocznie państwu przekażemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StefanHładyk">Zjednoczenie Łemków sporządziło listę byłych więźniów Jaworzna, którzy mogliby skorzystać z tej rekompensaty i przekazało ją do Urzędu ds. Kombatantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechHausner">Rozumiem, dziękuję za zasygnalizowanie tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WojciechHausner">Jak już stwierdziłem podczas drugiej części dzisiejszego posiedzenia, która odbędzie się w Gorlicach, będziemy obszernie rozmawiać o sprawach kultury. Obecnie zamykam pierwszą część posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechHausner">Wznawiam posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Jego pierwsza część odbyła się w Krynicy, gdzie rozpatrywaliśmy problemy społeczne i majątkowe mniejszości łemkowskiej w woj. małopolskim.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WojciechHausner">Za chwilę pozwolę sobie wygłosić kilka zdań wprowadzenia, a następnie będziemy mogli przejść do dyskusji, w trakcie której będziecie państwo mogli zgłosić swoje uwagi i przedstawić problemy.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WojciechHausner">Tych z państwa, którzy nie towarzyszyli nam od początku tego wyjazdu informuję, że nasze pierwsze wczorajsze posiedzenie było poświęcone głównie problemom edukacji. W dniu dzisiejszym odbywamy nasze drugie posiedzenie, którego druga część będzie poświęcona kwestiom kultury i ochrony dóbr kultury łemkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WojciechHausner">Jeżeli pojawią się jakieś inne problemy, to poświęcimy im trochę czasu w ramach punktu - sprawy różne. Planujemy, że posiedzenie będzie trwało około półtorej godziny.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WojciechHausner">Pragnę jeszcze wspomnieć, że w dniu jutrzejszym Komisja przejeżdża na teren woj. podkarpackiego, gdzie w Dukli odbędzie się nasze ostatnie posiedzenie w ramach tego wyjazdu. Po drodze planujemy odwiedzić Muzeum Łemkowskie w Zyndranowej. Posiedzenie w Dukli będzie zapewne w jakiejś części poświęcone problemom tego Muzeum.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WojciechHausner">Pozwolę sobie jeszcze pokrótce opowiedzieć o dotychczasowych obradach, poczynając od posiedzenia w Uściu Gorlickim. Rozmowę o problemach edukacji zdominowała kwestia finansowania szkolnictwa, zresztą nie tylko szkolnictwa mniejszości, ale w ogóle finansowania edukacji w niedużych i niezasobnych gminach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#WojciechHausner">Wójt gminy Uście Gorlickie przekazał nam wiele uwag w tym zakresie i zobowiązał się przekazać nam stosowne wyliczenia. Jeżeli będzie to możliwe, to w ramach swoich kompetencji, będziemy podejmować w tym zakresie stosowne działania.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#WojciechHausner">Pierwsza część dzisiejszego posiedzenia, którą odbyliśmy w Krynicy, posłużyła nam do wzajemnej wymiany informacji na temat działań, które zostały podjęte, zarówno przez organizacje łemkowskie, jak i Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz różnego rodzaju instytucje administracji rządowej, w związku z kwestią, która szczególnie leżała wszystkim na sercu w pierwszej połowie bieżącego roku - kwestia ta pojawiła się nagle - a mam na myśli sprawę cmentarzy łemkowskich.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#WojciechHausner">Wspólnie stwierdziliśmy, że ostatnio coś w tej sprawie drgnęło. Wszyscy mamy nadzieję, że te problemy zostaną w miarę szybko uporządkowane.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#WojciechHausner">W Krynicy mówiliśmy również o sprawach ogólniejszych, np. o ewentualnych konsekwencjach związanych z pracami nad ustawą reprywatyzacyjną. Została również podniesiona sprawa wyjaśnienia problemów związanych z osobą Nikifora Krynickiego. Między innymi chodziło o sprawę tablic pamiątkowych oraz płyty nagrobnej.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#WojciechHausner">Poruszano również temat egzekucji orzeczeń wydanych już przez Naczelny Sąd Administracyjny oraz decyzji wojewody. Zobowiązałem się w imieniu Komisji, iż zostanie zwołane posiedzenie jej prezydium, a do udziału w nim zostaną zaproszeni przedstawiciele organizacji łemkowskich oraz minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Wówczas postaramy się te wszystkie kwestie uregulować.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#WojciechHausner">Mówię o tym wszystkim tytułem informacji, żebyście państwo wiedzieli o czym była mowa podczas posiedzenia w Uściu Gorlickim oraz w pierwszej części dzisiejszego posiedzenia, która odbyła się w Krynicy.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#WojciechHausner">Zanim przejdziemy do omówienia zagadnień związanych z podtrzymywaniem przez mniejszość łemkowską swojej tradycji kultury, pragnę stwierdzić, że na naszym posiedzeniu jest obecny wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, pan Stanisław Żurowski. Serdecznie go witam. Myślę, że główny temat dzisiejszego posiedzenia - jest nim kultura - jest szczególnie bliski panu ministrowi, stąd jego obecność tutaj.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#WojciechHausner">Komisji towarzyszą również przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Ich zwyczajowa obecność ułatwia przepływ informacji. Dzięki niej możecie państwo bezpośrednio zasygnalizować swoje problemy, a następnie mogą one być niezwłocznie przekazywane.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#WojciechHausner">Są z nami również przedstawiciele oddziału terenowego Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, tak więc gdyby jeszcze coś wyniknęło w aspekcie majątkowym, to oczywiście będzie można od razu to wszystko zasygnalizować.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#WojciechHausner">Proponuję, żebyśmy procedowali w następujący sposób. Dosłownie w dwóch zdaniach wprowadzę zebranych w temat, którym będziemy się dzisiaj zajmować. Wyjazdowe posiedzenia naszej Komisji zawsze mają taki charakter, że podczas nich staramy się przede wszystkim wysłuchiwać naszych gospodarzy, czyli tych, którzy są bezpośrednio zainteresowani danym problemem. Chodzi o to, by te wszystkie sprawy na bieżąco sygnalizować, a na ile będzie to możliwe, spróbujemy udzielić sobie wzajemnie odpowiedzi od razu na miejscu. Jeżeli nie będzie to możliwe, to Komisja przyjmie, w ramach wniosków, określone zobowiązania w kwestii dalszego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#WojciechHausner">Tak się składa, że kwestie kultury mniejszości narodowych, są o tyle istotne w pracy naszej Komisji, że budżet Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to jest jedyna część budżetu, która jest przez Komisję opiniowana w ramach prac nad budżetem państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#WojciechHausner">W związku z powyższym, w okresie prac budżetowych, staramy się dosyć szczegółowo analizować potrzeby i oczekiwania organizacji i stowarzyszeń mniejszości narodowych - w tym organizacji łemkowskich - z drugiej strony, musimy jednak analizować możliwości budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#WojciechHausner">W ciągu ostatnich dwóch lat Komisji udawało się, w trakcie prac nad kolejnymi dwoma budżetami, zwiększyć budżet Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych. Mogę jedynie wyrazić nadzieję, że Komisja doczeka takich czasów, iż nie będzie musiała walczyć o zwiększenie tego budżetu, ponieważ będzie on tak zasobny, że zaspokoi wszystkie potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#WojciechHausner">Do naszej Komisji trafia wiele interwencji, chociażby takich jak w sprawie Muzeum Łemkowskiego w Zyndranowej. W obszarze dziedzictwa kulturowego zawiera się również kwestia cmentarzy, kapliczek i krzyży przydrożnych, a także cerkwi. Problem polega na tym, że nasza Komisja jest najmniejszą komisją sejmową. Dlatego nasze działania, siłą rzeczy, mają charakter pośredni. Tak naprawdę możemy tylko apelować do Komisji Finansów Publicznych o jakieś zmiany w budżecie, tudzież do Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie jakichś inicjatyw związanych z polityką kulturalną.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#WojciechHausner">Wiele spraw, które do nas trafiają po prostu rejestrujemy, ale ponieważ nie posiadamy odpowiednich kompetencji, to przekazujemy je do odpowiednich komórek administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#WojciechHausner">Reasumując, chciałbym prosić państwa, żebyście mieli świadomość, iż tak naprawdę jesteśmy pośrednikiem - życzliwym i pragnącym rozwiązać problemy, które do nas trafiają - ale często tylko pośrednikiem między tymi, którzy sygnalizują problemy a instytucjami, organami, czy też urzędnikami bezpośrednio odpowiedzialnymi w stosownych zakresach.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#WojciechHausner">Bardzo często sprawy, które do nas trafiają zataczają ogromne koło. Napływają z jakiegoś miejsca w Polsce, trafiają do Komisji, my przekazujemy je do jakiegoś ministerstwa, np. MEN, czy też MKiDN, a następnie sprawy te są odsyłane na dół w teren i trafiają do gminy, na terenie której zaistniały.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#WojciechHausner">Ostatecznie okazuje się, że sprawy te muszą zostać załatwione przez daną gminę, powiat, czy też właściwego wojewodę. Mówię o tym szczególnie w kontekście sprawy kultury, bo obecnie mamy taki system prawny, że zdecydowana większość sygnalizowanych spraw, powinna być załatwiana na tym poziomie lokalnym.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#WojciechHausner">Mam świadomość problemów i trudności, które są związane z tym systemem, ale sądzę, że o tym trzeba rozmawiać i próbować znaleźć jakieś rozsądne i satysfakcjonujące wszystkich wyjście.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#WojciechHausner">Nasza Komisja w tym roku jest w lepszej sytuacji niż w latach poprzednich, ponieważ od początku bieżącego roku dosyć aktywnie działa Międzyresortowy Zespół ds. Mniejszości Narodowych. Jest to gremium działające w ramach struktur rządowych, w ramach którego te wszystkie kwestie mają szansę być rozstrzygane.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#WojciechHausner">Zespół ten pojawiał się już od 1997 r., ale nie mając określonego planu działania i sprawnego kierownictwa, raczej nie funkcjonował zbyt dobrze, natomiast obecnie odpowiedzialny za jego funkcjonowanie jest wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, pan Piotr Stachańczyk. Od początku tego roku Zespół prowadzi systematyczne prace, według nakreślonego planu działań. W związku z tym sprawy, które państwo zasygnalizujecie Komisji - wysłuchają tego również obecni tutaj przedstawiciele różnych ministerstw - oraz sprawy, które trafią bezpośrednio do tego Międzyresortowego Zespołu, mają szansę być bardzo szybko podjęte. Nie wiem, czy zostaną one szybko załatwione i w jaki sposób zostaną one rozstrzygnięte, ale jest konkretne miejsce, gdzie można z tymi problemami się zgłaszać i próbować na bieżąco im zaradzić.</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#WojciechHausner">Mam tylko prośbę, by próbować rozgraniczać te problemy, które dotyczą mniejszości narodowych od tych problemów, które wynikają z generalnych uwarunkowań, którym podlega nasze państwo.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#WojciechHausner">Takim generalnym uwarunkowaniem i problemem jest dla mnie np. niedoinwestowanie edukacji i brak pieniędzy na budowę nowych budynków szkolnych. Takie kwestie nie leżą w gestii Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych, natomiast jeżeli pojawi się problem związany z nauczaniem języka ojczystego mniejszości, to oczywiście sprawa ta leży w gestii owego Zespołu, a także ministra edukacji narodowej, którego przedstawiciele oczywiście wchodzą w skład Zespołu.</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#WojciechHausner">Tyle tytułem wprowadzenia. Oczekuję, że przedstawiciele organizacji łemkowskich oraz inne osoby, które są żywo zainteresowane problemami ochrony tradycji i kultury łemkowskiej, przedstawią nam konkretne sprawy związane z tym zakresem zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#WojciechHausner">Na ile będzie to możliwe postaramy się od razu odpowiedzieć na postawione kwestie, a jeżeli nie będzie to możliwe, to oczywiście podejmiemy działania po naszym wyjeździe, a informacje o tych dalszych krokach, będą państwu na bieżąco przekazywane.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#WojciechHausner">Zapraszam zatem do rozmowy na temat problemów nurtujących tutejszą społeczność łemkowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławRakoczy">Przebywałem służbowo w Warszawie, tak więc nie mogłem być obecny podczas dwóch poprzednich spotkań z Komisją. W związku z tym spróbuję nawiązać do tematów, które - jak domniemywam - były już poruszane. Oczywiście, postaram się oddzielać generalną tematykę problemów państwa polskiego od tematyki, która ma być poruszana na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#CzesławRakoczy">Zacznę może od problemu oświaty, w ogólnym rozumieniu, ponieważ uważam, że jeżeli chodzi o sprawy mniejszości narodowych, nie da się rozdzielić problemów oświaty od problemów kultury.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#CzesławRakoczy">Tak jakoś się składa, że gminy naszego regionu, na terenie których zamieszkuje mniejszość łemkowska, mają swoje szkoły - podejrzewam, że wspominał o tym wójt gminy Uście Gorlickie - w małych miejscowościach, gdzie większość mieszkańców to przedstawiciele mniejszości łemkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#CzesławRakoczy">Reforma systemu edukacji jest jakby odniesieniem się do występujących tu problemów. Dotyczą one również gminy Lipinki, ponieważ wsie: Rozdziele i Bednarka są zamieszkiwane przez mniejszość łemkowską. Dotychczas na tym terenie była umiejscowiona szkoła podstawowa, która jednocześnie spełniała istotną rolę społeczno-kulturalną. Niestety, budynek szkoły spłonął - właściwie była to dawna plebania katolicka - zatem rada gminy zdecydowała się ją odbudować uważając, że większa szkoda powstanie, gdy młodzież zostanie przeniesiona do innej szkoły. Ta nasza opinia wiąże się z chęcią zachowania naszych korzeni, bowiem uważamy, że naród, czy cywilizacja, które nie sięgają do swoich korzeni są skazane na zniknięcie. Niezależnie od tego czy były to cywilizacje mniejsze, czy większe wszystkie one wyginęły.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#CzesławRakoczy">Kierując się takim sposobem myślenia postanowiliśmy zachować odrębność tej grupy młodzieży, nie mieszać jej z młodzieżą polską i zdecydowaliśmy się zachować istnienie szkoły, która w przypadku tych dwóch miejscowości, czyli Rozdziela i Bednarki, będzie sprzyjała, w tym początkowym okresie edukacji, zachowaniu odpowiedniego poziomu nauczania języka łemkowskiego oraz kultywowaniu tradycji łemkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#CzesławRakoczy">Jak zapewne wiedzą członkowie Komisji generalne działania rządu, związane z reformą systemu edukacji, dążą do ukształtowania struktury dużych obiektów szkolnych i wręcz zachęcają do likwidacji małych szkół. Oczywiście, odpowiedzialność za te likwidacje muszą brać władze gmin. Jako wójt gminy uważam, że jeżeli chcemy coś likwidować, to powinno się to czynić za pomocą odpowiedniej ustawy, a nie obarczać samorządy terytorialne koniecznością podejmowania decyzji niestrawnych dla lokalnej społeczności. Tak więc zdecydowaliśmy się na zachowanie tej szkoły i mogę stwierdzić, że budujemy ją w sposób heroiczny, ponieważ jesteśmy małą gminą, a budujemy w sumie cztery szkoły, kanalizujemy gminę i budujemy drogi. Niestety, w związku z tą szkołą na każdym kroku napotykam na trudności, ponieważ szkoła ta jest mała, co powoduje, że nie znajduję odpowiedniego poparcia ani w kręgach władz woj. małopolskiego, ani władzy centralnej. Dodam, że gmina współpracuje z Fundacją Polsko-Niemiecką. Niemcy zaangażowali się w poparcie tej sprawy i wstępnie rozpatrzyli nasz wniosek. Niestety, upadł on, podczas posiedzenia zarządu tej Fundacji - opiewał na kwotę 300 tys. zł - ponieważ stwierdzono, że w obu tych wsiach jest za mało dzieci. Chciałbym serdecznie podziękować panu przewodniczącemu Aleksandrowi Maślejowi oraz całemu zarządowi Zjednoczenia Łemków, za to, że poparli wniosek naszej gminy. Mam nadzieję, że sprawa ta wróci jeszcze na posiedzenie. Proszę członków Komisji o poparcie nas, ponieważ szkoła ta ma stanowić nie tylko ośrodek edukacji, ale również ośrodek społeczno-kulturalny. Będą się tam odbywać wszystkie zebrania wiejskie oraz inne spotkania. Przewidujemy rozwój zespołów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#CzesławRakoczy">Reasumując, uważamy, że likwidacja tej szkoły nie będzie żadną oszczędnością, ponieważ placówka ta będzie spełniała swoją rolę edukacyjną, a oszczędności to czysta teoria, ponieważ trzeba doliczyć koszty dowozu dzieci oraz zwiększenia liczebności oddziałów.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#CzesławRakoczy">Problem tej szkoły będzie rozpatrywany przez posłów w dniu 13 grudnia br. Swoje poparcie obiecał mi szef Fundacji Polsko-Niemieckiej, pan Rusiecki. Pani posłanka Maria Stolzman zapewniła mnie, że zaprezentuje inną opinię niż poprzednio — wcześniej pani posłanka była przeciw istnieniu tej szkoły, podobnie jej partia, czyli Unia Wolności. Prosiłbym zatem, żebyśmy znowu nie wylali dziecka z kąpielą, przez co piękna, prawie już wybudowana szkoła, musiałaby czekać następne 10–15 lat aż ktoś się tą sprawą zainteresuje i uzna, że nie należy marnować naszego wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#CzesławRakoczy">Osobiście uważam, że generalizowanie i wrzucanie wszystkiego do jednego worka, niekoniecznie musi być najlepszą koncepcją. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Uważam, że te mniejsze szkoły, które mają swoją odrębną tożsamość, powinny istnieć. W przeciwnym wypadku lokalnym społecznościom dzieje się krzywda.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#CzesławRakoczy">Kolejna kwestia, którą chcę poruszyć wiąże się z problemem ochrony zabytków. Zazwyczaj jest tak, że nikt się tym problemem rzetelnie nie zajmuje i nie analizuje go do końca.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#CzesławRakoczy">Należy pamiętać o tym, że w cerkwiach znajduje się bardzo wiele zabytkowych elementów. Są one prawdziwą skarbnicą kultury mniejszości łemkowskiej. Niestety, nikt tej spuścizny nie chroni w dostateczny sposób, ponieważ sama mniejszość nie ma na to wystarczających środków, chociażby ze względu na swoją małą liczebność. Te wszystkie miejscowości, gdzie znajdują się zabytkowe cerkwie, nie są zbyt bogate, a niestety, nikt nie dofinansowuje remontów tych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#CzesławRakoczy">Nasza gmina wyasygnowała w ubiegłym roku środki na remont jednej cerkwi. W tym roku również wyasygnowaliśmy środki niezbędne na remont kolejnej cerkwi. Niestety, te wydatki przekraczają możliwości gminy, bo jesteśmy w stanie wydać tylko 5–10 tys. zł. Brakuje przedmiotowych ustaw w tym zakresie, dlatego z odpowiednim wnioskiem do konserwatora zabytków musi występować proboszcz danej parafii.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#CzesławRakoczy">Z kolei ustawa o stosunkach państwo - kościół zabrania gminom inwestowania tych środków. Musimy uzyskać zgodę proboszcza, który nieraz ma pod sobą kilka kościołów, a w związku z tym wiele innych problemów. Jeżeli proboszcz wyrazi zgodę, to musimy razem występować z wnioskiem do konserwatora zabytków.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#CzesławRakoczy">Ta droga jest dosyć skomplikowana. W dodatku, tak naprawdę nikt się tymi sprawami nie interesuje. Sądzę, że urząd marszałkowski posiada odpowiednie środki, ale procedura ich pozyskania jest kosztowna, w sensie dokumentacji.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#CzesławRakoczy">Gminy nie mają na to czasu, ponieważ są niedofinansowane i zatrudniają za mało urzędników. W związku z tym, sporządzanie tych wniosków i poszukiwanie odpowiednich środków jest niezwykle trudne. Uważam, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno zainteresować się tym problemem i odpowiednio pilotować sprawę tego majątku, a gminy, które chcą wydawać pieniądze na te cele, powinny otrzymywać przynajmniej drugą połowę niezbędnych środków, bo to jest bezcenne, że ktoś się w ogóle tymi problemami interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BazyliGałczyk">Na wstępie chciałbym wyrazić sugestię, by w nieco innej konwencji poprowadzić to posiedzenie, bo jeżeli pojawi się jeszcze jedno tak długie wystąpienie, to minie półtorej godziny, a ci ludzie, którzy tu przybyli w nadziei usłyszenia czegoś konkretnego, niczego się nie dowiedzą.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#BazyliGałczyk">W związku z tym chciałbym zadać jedno - być może - dosyć brutalne pytanie, a skłania mnie do tego fakt, że nie mam możliwości śledzenia wszystkich spotkań parlamentarzystów z tutejszą mniejszością łemkowską, natomiast brałem udział w posiedzeniu Komisji, które odbywało się bodajże dwa lata temu pod przewodnictwem pana posła Jacka Kuronia. Pamiętam, że zostało wówczas zgłoszonych bardzo dużo postulatów, tak ze strony organizacji łemkowskich, jak i ze strony osób prywatnych, spośród mniejszości łemkowskiej, dlatego chciałbym zadać to konkretne pytanie. Odnoszę wrażenie, że możemy przez kolejne 50 lat spotykać się z Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ale nic konkretnego z tego nie przyjdzie, jeżeli za tymi rozmowami i ustaleniami nie pójdą stosowne normy ustawodawcze.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#BazyliGałczyk">Nawiązuję więc do poprzedniego naszego spotkania z Komisją i zapytuję konkretnie, co od tamtego czasu, Komisja i władze ustawodawcze, uczyniły w celu zmiany status quo i poprawy sytuacji mniejszości łemkowskiej we wszystkich podstawowych zakresach, czyli sprawach majątkowych, edukacyjnych i kulturalnych?</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#BazyliGałczyk">Co konkretnie zostało zrobione, np. czy Komisja wystąpiła do Prezydium Sejmu z jakąś inicjatywą ustawodawczą, wreszcie czy Sejm zamierza podjąć przynajmniej jedną - śledzę posiedzenia Sejmu w telewizji oraz w prasie, ale nie mogę się doczekać - debatę poświęconą tematowi mniejszości narodowych?</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#BazyliGałczyk">Wyrażam zatem obawę, że nasze spotkania mogą nie być efektywne, jeżeli procesy ustawodawcze dotyczące mniejszości narodowych, będą stały w miejscu. Tkwię w tym przeświadczeniu, dlatego że - posłużę się konkretnymi przykładami - gdy budowaliśmy nową cerkiew w Gorlicach oraz nową plebanię w Krynicy, ilekroć zwracaliśmy się o jakąkolwiek pomoc, tłumaczono nam, że udzielenie takowej pomocy nie jest uzasadnione, ponieważ nie chodzi o obiekty zabytkowe i nie ma paragrafu, który mógłby stanowić podstawę w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#BazyliGałczyk">Jednocześnie słyszy się, że np. w Gdańsku buduje się nową kaplicę katolicką, a tamtejszy burmistrz dofinansował tę inwestycję - tu pada kwota - i uczynił to również sejmik wojewódzki etc., natomiast dla nas nie ma odpowiedniego paragrafu. W tej sytuacji chciałbym zapytać, czy takie paragrafy kiedyś się znajdą, czy też nie? Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest negatywna, to uważam, że szkoda czasu na tego typu dywagacje, ponieważ - jak już stwierdziłem - bez konkretnych ustaw i zarządzeń nikt nie jest w stanie podjąć stosownej decyzji, nawet jeżeli jest życzliwy danej mniejszości narodowej.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#BazyliGałczyk">Poruszaliśmy tę kwestię podczas poprzedniego posiedzenia Komisji, odbywającego się na naszym terenie. Czyniliśmy to w obecności pani kurator, która następnie obiecała nam, że załatwi ostatecznie kwestię dotyczącą lekcji religii, tak by religia większości była w dziennym planie zajęć lekcyjnych umieszczana albo na początku, albo na końcu tych zajęć. O zgrozo, nic w tym zakresie się nie zmieniło, a nawet jeszcze się pogorszyło. Co ciekawe, w przypadku klas, których uczniowie nie należą do mniejszości narodowych, częściej zdarza się, że lekcja religii jest zaplanowana na początku lub na końcu zajęć lekcyjnych, natomiast klasy, w których występują przedstawiciele mniejszości narodowej - nie wierzę, że dyrektorzy szkół nie mają rozeznania w tym zakresie - mają dwie godziny religii zaplanowane na środek dnia.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#BazyliGałczyk">W takiej sytuacji dziecko — przedstawiciel mniejszości narodowej — nie bardzo wie, co ma ze sobą zrobić. Jak wiemy, nie wszystkie szkoły mają świetlice. Nie wszystkie są odpowiednio przygotowane, jeżeli chodzi o stosowną liczbę psychologów szkolnych, pedagogów i wychowawców. Tak więc dziecko, tak się snuje, trochę bez celu, a przechodzący ironizują i pytają: „Dlaczego siedzisz na korytarzu zamiast brać udział w lekcji religii?”. Takie przypadki są faktem i potwierdzam to z całą odpowiedzialnością.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#BazyliGałczyk">W związku z tym prosiłbym przedstawicieli Komisji, by zapoznali nas z tym, co w tej materii zostało poczynione lub poczynione zostanie, w sensie konkretnego ustawodawstwa. Chodzi o to, by do tych wszystkich problemów można było podejść bardziej racjonalnie i konkretnie. Niestety, często odnoszę wrażenie, że niewiele da się zdziałać, jeżeli metodologia współpracy z mniejszościami narodowymi nie ulegnie zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechHausner">Najpierw odpowiem ogólnie. Otóż nasza Komisja na pewno nie przyjechała tutaj po to, by składać sprawozdanie z tego co robiła przez 2, 3 czy też 6 lat - zdaje się, że to 6 lat temu odbywała się ta wizyta, o której ksiądz proboszcz wspominał, a nie dwa lata temu. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WojciechHausner">Po drugie, program posiedzeń Komisji nie był układany na życzenie posłów, ale w uzgodnieniu z organizacjami łemkowskimi. Posiedzenia wyjazdowe zawsze są programowane, w zakresie tematów, z udziałem organizacji mniejszości narodowych. Skoro zatem przedstawiono nam takie, a nie inne problemy, to ułożono taki, a nie inny porządek posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechHausner">Co do kwestii ustawodawstwa, to jakkolwiek temat ten wykracza poza porządek tego posiedzenia, ale skoro padło pytanie, to postaram się na nie krótko odpowiedzieć. Tak więc sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych złożyła projekt ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych dwa lata temu, czyli jesienią 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WojciechHausner">Na początku 1999 r. w parlamencie odbyło się pierwsze czytanie tego projektu. To tak a propos owej debaty na temat mniejszości narodowych, której rzekomo na forum Sejmu nie było. Owszem, była, właśnie przy okazji pierwszego czytania projektu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#WojciechHausner">W istocie, problematyka tej ustawy nie jest zbyt obszerna, bo to jest raptem kilkanaście artykułów, niemniej jednak jest ona skomplikowana prawnie. Projekt ustawy został skierowany do prac w ramach czterech komisji sejmowych, co oczywiście rodzi problemy wynikające z obowiązującego trybu pracy Sejmu. Rzecz w tym, iż te cztery komisje musiały powołać podkomisję, która następnie rozpoczęła prace nad projektem. Oczywiście, prace te nie odbywają się w takim tempie, jak to było w przypadku samej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ponieważ w składzie podkomisji znaleźli się także przedstawiciele Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a także Komisji Kultury i Środków Przekazu i częstokroć były to osoby, które bardzo pobieżnie znały problemy mniejszości i skupiały się raczej na kwestiach prawnych. W związku z tym wiele kwestii trzeba było dyskutować od nowa.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WojciechHausner">W ciągu ostatnich dwóch lat, gdy trwały prace nad ustawą, w Sejmie odbyła się również debata nad Konwencją ramową o ochronie mniejszości narodowych. Jest to konwencja Rady Europy, którą Polska już podpisała. W tej chwili w parlamencie zakończyła się procedura ratyfikacyjna, a Konwencja ramowa czeka na podpis prezydenta i będzie już wchodziła w życie.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#WojciechHausner">W Konwencji tej wprowadzane są pewne normy prawne. Oczywiście, konieczne jest wprowadzenie przepisów uzgadniających je z systemem polskiego prawa.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#WojciechHausner">Tyle, jeżeli chodzi o kwestie ustawodawcze, natomiast pozwolę sobie jasno stwierdzić, że na dzień dzisiejszy, również w dyskusjach, które były prowadzone, tak na forum Komisji, jak i całego parlamentu, nie pojawiły się jakieś rewolucyjne rozwiązania prawne dotyczące spraw mniejszości narodowych. Można stwierdzić, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych zbiera przepisy, które obowiązują dotychczas. One są rozproszone po różnych innych ustawach lub po rozporządzeniach Rady Ministrów, czy też poszczególnych ministrów.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#WojciechHausner">Ustawa wprowadza nowe regulacje dotyczące używania języka mniejszości jako języka pomocniczego. Oczywiście, skutkuje to zmianą przepisów w zakresie funkcjonowania administracji, a także w zakresie nazewnictwa etc.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#WojciechHausner">Rozumiem, że tytułem przykładu, w wypowiedzi księdza proboszcza, została przywołana kwestia lekcji religii. Osobiście uważam, że rozpoczęliśmy właściwy etap rozwoju naszego państwa - ktoś może nie zgadzać się z tą opinią, ale to jest temat do zupełnie innej dyskusji - w związku z czym decyzje, dotyczące żywotnych interesów poszczególnych obywateli, czy też jakichś wspólnot i społeczności, mają zapadać jak najbliżej tych ludzi i zbiorowości ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#WojciechHausner">Sądzę, że nie ma odwrotu od tego, iż będzie decydował samorząd, rada szkoły, czy też po prostu rodzice tych dzieci. To wszystko zmierza właśnie w tym kierunku. Sądzę zresztą, że problem religii w szkole nie dotyczy akurat tylko środowisk mniejszości narodowych. Znam konkretne sytuacje, które pojawiały się w krakowskich szkołach średnich, ponieważ jakiś procent uczniów nie chciał uczęszczać na lekcje religii, a lekcje te były zaplanowane w środku dnia lekcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#WojciechHausner">Zajęło trochę czasu, zresztą sporo było zamętu, interwencji rodziców, spotkań z dyrekcją, zebrań etc., zanim cała ta kwestia została uregulowana w ramach podziału godzin w kolejnym roku szkolnym.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#WojciechHausner">Z pewnością nie będzie tak, że jakieś czynniki centralne, np. Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych, będą decydowały, jak ma wyglądać podział godzin lekcyjnych w tej czy innej szkole. To jest po prostu nierealne.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#WojciechHausner">Trudno mi w tej chwili powiedzieć na czym polegało zobowiązanie kuratora nowosądeckiego i jak dalece nie zostało ono zrealizowane. Tę kwestię trudno będzie odtworzyć. Myślę, że jesteśmy w stanie odnaleźć to w protokołach posiedzeń Komisji sprzed sześciu lat, a wówczas będziemy w stanie udzielić jakiejś odpowiedzi w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#WojciechHausner">Podczas wprowadzenia do dzisiejszego spotkania stwierdziłem, że jednak coś zmienia się w zakresie polityki państwa wobec mniejszości narodowych. Świadczy o tym fakt, powstania oraz dużej aktywności Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#WojciechHausner">To był postulat środowisk mniejszości, by w strukturach rządu znalazło się jakieś jasno określone miejsce, czy gremium, do którego można adresować swoje postulaty. Przypominam, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat czyniono różne przymiarki. Pojawiła się koncepcja powołania pełnomocnika premiera. Był nim jeszcze pan minister Jagiełło. W Ministerstwie Kultury i Sztuki funkcjonowało Biuro Kultury Mniejszości Narodowych, które obecnie zostało przekształcone w departament. Próbowano również powołać ów zespół, ale de facto przez lata nie prowadził on rzeczywistej działalności.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#WojciechHausner">W tej chwili wszystko uległo korzystnej zmianie. Myślę, że mamy do czynienia z pewną stabilizacją w zakresie polityki wobec mniejszości narodowych i etnicznych, co wydaje mi się niezwykle istotne.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#WojciechHausner">Dodam, że z inicjatywy naszej Komisji oraz tegoż Międzyresortowego Zespołu - w takiej kolejności, bo Komisja wcześniej o to występowała, ale aktywność Zespołu przyspieszyła realizację - trwa w tej chwili powoływanie pełnomocników lub doradców wojewodów do spraw mniejszości narodowych. Dzieje się tak na terenie dziewięciu województw, gdzie te mniejszości występują.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#WojciechHausner">To również jest nowy element i warto go zauważyć, bo oto bliżej tych społeczności - nie w Warszawie, ale w stolicy danego województwa - pojawia się osoba, do której można zgłaszać te wszystkie problemy.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#WojciechHausner">Myślę, że warto pamiętać o jeszcze jednej sprawie, która łączy się z doświadczeniami krajów europejskich, które często mają u siebie bardziej skomplikowaną niż u nas sytuację, jeżeli chodzi o mniejszości narodowe. Otóż wszędzie jest tak, że kontakty czy relacje między państwem a mniejszościami narodowymi, mają charakter zinstytucjonalizowany.</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#WojciechHausner">Ta instytucjonalizacja polega na tym, że z jednej strony jest miejsce, w ramach struktur rządowych, do którego można kierować swoje problemy i postulaty, ale z drugiej strony mniejszości działają w sposób zorganizowany.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#WojciechHausner">W Niemczech czy w Austrii jest to nawet wymóg formalny. Po prostu państwo nie podejmuje żadnego kontaktu i nie uznaje mniejszości narodowej dopóki nie powoła ona wspólnej reprezentacji.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#WojciechHausner">Podam państwu konkretny przykład. Otóż Polacy do dzisiaj nie zostali uznani w Austrii, jako mniejszość narodowa, aczkolwiek jest ich tam mniej więcej tylu, co np. Słoweńców czy Chorwatów, ale tylko dlatego, że tam istnieją dwie czy trzy organizacje polskie, które do dzisiaj się nie porozumiały i nie stworzyły wspólnej reprezentacji wobec władz austriackich.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#WojciechHausner">Sytuacja jest taka, że Austria ma znakomite ustawodawstwo w zakresie mniejszości narodowych i duże fundusze płyną z budżetu państwa na potrzeby mniejszości, ale akurat mniejszość polska nie może korzystać z tych rozwiązań, ponieważ do tej pory się ze sobą wewnętrznie nie porozumiała.</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#WojciechHausner">To są takie uwagi na marginesie, ale proszę je potraktować jako odpowiedź na kwestie postawione przez księdza proboszcza. Dodam, że w woj. małopolskim został powołany doradca wojewody do spraw mniejszości narodowych i etnicznych. Można do niego adresować pewne postulaty. Oczywiście te, które są do rozstrzygnięcia na poziomie wojewody, bo niektóre sprawy mogą wykraczać poza jego kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-42.25" who="#WojciechHausner">Jeżeli pewne problemy nabierają dużej jaskrawości, to pojawia się również możliwość tworzenia pełnomocników, czy też biur pełnomocników przy jednostkach samorządów lokalnych. Na przykład na terenie powiatu nowosądeckiego oraz w samym Nowym Sączu, bardzo mocno zaznaczyły się problemy związane z mniejszością Romów. Mają one przede wszystkim charakter socjalny, ale jednak są dosyć dotkliwe.</u>
          <u xml:id="u-42.26" who="#WojciechHausner">We współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz z Ambasadą Brytyjską, zostały powołane biura pełnomocników do rozwiązywania tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-42.27" who="#WojciechHausner">Okazuje się więc, że te problemy można rozwiązywać, tyle że trzeba poszukać jakichś konkretnych możliwości, natomiast nie jest to kwestia regulacji prawnych. Oczywiście nie wiem, na jakiej podstawie, w jakiejś części kraju, burmistrze, czy też prezydent miasta, przekazał pieniądze na wzmiankowany cel. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, natomiast na tyle, na ile znam Kraków i jego okolice - stamtąd pochodzę - to muszę stwierdzić, że nie spotkałem się z tego typu przepływem środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-42.28" who="#WojciechHausner">Myślę, że informacja podana przez księdza proboszcza może pochodzić z „trzecich ust” i mogłoby się okazać, że tamta sprawa, formalnie, wygląda inaczej niż było to przedstawiane. Często tak bywa, aczkolwiek jest to do sprawdzenia. Jeżeli wyjaśnimy tę sprawę, to przekażemy państwu stosowną informację w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejKopcza">Korzystając z obecności wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego, pana Stanisława Żurowskiego oraz obecności dyrektora Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych i Etnicznych tegoż resortu, chciałbym zapytać o wysokość dotacji w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejKopcza">W 2000 r. otrzymaliśmy, jako Stowarzyszenie Łemków, większą dotację niż w roku poprzednim, za co dziękujemy, ale chciałbym się dowiedzieć, czy ta tendencja wzrostowa się utrzyma, czy też leży to w sferze pobożnych życzeń, zarówno pana ministra, jak i moich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechHausner">Zapewne pojawią się jeszcze pytania adresowane do pana ministra, zatem proponuję, by pan minister odpowiedział na nie zbiorczo pod koniec dzisiejszego posiedzenia. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BazyliKopcza">Bardzo przepraszam, ale muszę stwierdzić, że takie rzeczy jak u nas w Polsce nie dzieją się na całym świecie. Walczyłem na frontach II wojny światowej, zniszczyłem trzy hitlerowskie czołgi, a mój brat zginął na wojnie, tymczasem moją matkę wysiedlono na Ziemie Zachodnie. Cały majątek mojej rodziny został nam odebrany. Posiadam wszystkie dokumenty po ojcu, bo ojciec umarł w Bartnem. Niestety, moja matka zmarła po wysiedleniu. Można powiedzieć, że z głodu, bo nie miał jej kto żywić.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#BazyliKopcza">Spójrzcie panowie, jak rządzi się w naszym kraju. Nie wiem, czy na całej kuli ziemskiej jest człowiek, któremu zrobiono taką krzywdę, jak mnie. Straciłem wszystko.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#BazyliKopcza">Był tutaj kilka lat temu pan przewodniczący Jacek Kuroń, a także urzędnicy z ministerstwa. Pokazywałem im wszystkie dokumenty oraz moje ordery wojenne. Mówiłem im, że walczyłem o wyzwolenie tego kraju i straciłem oko na wojnie, tymczasem oddano mi tylko 1 ha i 20 arów ziemi, natomiast nie oddano mi lasu.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#BazyliKopcza">Nie ma takiego drugiego kraju jak Polska, przecież wspólnie walczyliśmy i razem biliśmy wroga, a teraz mnie się po prostu dobija, bo nie mam z czego żyć, a nie oddaje mi się mojej własności.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#BazyliKopcza">Pan poseł Jacek Kuroń odpowiedział mi wówczas, gdy razem z Komisją przebywał na tej ziemi: „Panie Kopcza za miesiąc dostanie pan las z powrotem”. Minęło 53 lata, a lasu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#BazyliKopcza">Jesteście władzą i powinniście jakoś załatwić tę sprawę. To dotyczy całego naszego narodu łemkowskiego. Kto zabrał cały majątek, który mi się należał po ojcu i po matce? Wiem, że te sprawy nie są łatwe do załatwienia, ale przez 53 lata można było coś zrobić, tymczasem nic nie drgnęło nawet o milimetr.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#BazyliKopcza">W Uściu Gorlickim oraz w Zdynii — podczas poprzedniej wizyty posłów oraz przedstawicieli rządu — mówiono mi: „Panie Kopcza już na dniach to wszystko będzie”, ale do dzisiejszego dnia nie otrzymałem z powrotem mojej własności.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#BazyliKopcza">Dla was Łemko, to jest piąte koło u wozu. Polskie władze mają nas za nic. Odsyłają nas z jednego biura do drugiego. Lepiej powiedzcie: „Nie dostaniecie nic”, wyprowadźcie nas do lasu i wystrzelajcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechHausner">Rozumiem pana, natomiast tylko z jedną kwestią pozwalam sobie nie zgodzić się z panem. Chodzi mi o sprawę czasu, bo to nie od 53 lat załatwia się te problemy, tylko najwyżej od 10 lat. Wcześniej nikt w ogóle się tym nie interesował. Proszę zatem brać pod uwagę tę różnicę czasową, bo co do reszty, to zgadzam się z panem w zupełności.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WojciechHausner">Nie uczestniczyłem w pracach komisji - czynili to natomiast przedstawiciele organizacji łemkowskich - która się zajmowała kwestiami reprywatyzacji, zwrotu majątków etc., natomiast z opowiadań uczestników tych prac wiem, ile problemów tam się przewijało. Stoimy przed ogromnym problemem, bo niewątpliwie krzywda stała się Łemkom, ale stała się również polskim ziemianom, którym odebrano ziemię i nikt nie chce niczego im zwracać. Ten problem również występuje w kontekście ustawy reprywatyzacyjnej, która jest w tej chwili przygotowywana. Będziemy nad tym wszystkim pracować. Tyle można powiedzieć w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BazyliKopcza">O jakiej krzywdzie pan mówi w przypadku tych innych grup. Wszystkim się zwraca ich własność, Żydom, Niemcom etc., tylko nam zabrano absolutnie wszystko, wygnano nas głodnych i bosych i od lat nie możemy doczekać się sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechHausner">Ja tego nie zabrałem, bo urodziłem się 10 lat po tym, gdy panu zabrano to mienie. Jeszcze raz powtarzam, że przez czterdzieści kilka lat tymi sprawami nikt się nie interesował, tak więc proszę nie mówić, że to jest załatwiane od 53 lat. Nie słyszałem, że w okresie od 1947 do 1989 r. ktoś, kto reprezentował struktury państwa, próbował te sprawy załatwiać. Proszę na to spojrzeć od tej strony.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WojciechHausner">Dla mnie prace nad ustawą reprywatyzacyjną oraz nad pakietem ustaw z nią związanych, są jedyną drogą rozwiązania tego problemu. Jeżeli w tych ramach nie uda się tego załatwić, to nie naprawi się tych wszystkich krzywd. Należy liczyć na to, że drugie czytanie projektu tej ustawy, które odbędzie się w październiku, oraz dalsze prace, zostaną zakończone w przewidywalnym czasie, czyli w tej kadencji Sejmu. Będzie to oznaczało jakieś rozwiązanie tych problemów, aczkolwiek rozumiem, że pan nie będzie do końca zadowolony, tak jak nie będą zadowoleni ci, którzy z innych powodów stracili swoje gospodarstwa w innych częściach kraju.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WojciechHausner">Szukamy kompromisu i tyle mogę powiedzieć w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PawełStefanowski">Jako przewodniczący społecznego ruchu łemkowskiego pod nazwą Obywatelski Krąg Łemków chciałbym się odnieść do kwestii zabranego, skradzionego czy też skonfiskowanego — nie wiem, jak to nazwać — mienia łemkowskiego. Nasze mienie zostało nam odebrane w wyniku Akcji „Wisła”. Wystosowaliśmy w tej sprawie pismo, które zostało podpisane przez kilkanaście tysięcy osób.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PawełStefanowski">Pragnę wyrazić współczucie pod adresem Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ponieważ Komisja jest w tej sprawie bezradna. Rzecz w tym, iż Akcja „Wisła” miała charakter wybitnie polityczny, chodziło bowiem o to, by Łemków pozbawić ziemi i od tej ziemi ich oderwać, żeby Karpaty przestały być problemem dla państwowości polskiej. Świadomość tego faktu jest żywa zarówno w sferach inteligencji oraz naukowców, jak i wśród prostych mieszkańców wsi — rolników i robotników.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PawełStefanowski">Już w 1989 r. podnosiliśmy ten problem, prosząc o zweryfikowanie ewentualnej winy, czy też niewinności, w kontekście zarzucanych czynów. Wysiedlono nas przecież pod pretekstem bandytyzmu, co oczywiście nie jest zarzutem prawdziwym. Zostaliśmy postawieni w przymusowej sytuacji, bowiem polskie władze nie zawsze odpowiadają — z wyjątkiem Sejmu i Senatu — na nasze pisma. Zresztą okazało się, że Senat, owszem, potępia Akcję „Wisła”, natomiast Sejm tej inicjatywy podjąć nie może, bo jednak podstawą do podjęcia Akcji „Wisła” była zbrodnicza działalność oddziałów leśnych. Oczywiście, w odniesieniu do Łemków zarzuty te są bezpodstawne. Śmiem tak twierdzić po prześledzeniu literatury historycznej, zresztą są to również moje własne doświadczenia, ponieważ pod koniec wojny miałem 13 lat i pamiętam, że Łemkowie nie brali udziału w działalności partyzantki UPA.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PawełStefanowski">Chodzi o to, by Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych rozpatrywała te wszystkie problemy również w tym aspekcie. Cieszę się, że jakoś w miarę możliwości rozwiązywane są problemy dotyczące nauki języka ojczystego, a także ochrony zabytków łemkowskich. Jednak z bólem serca muszę stwierdzić, że to nas nie zadowala.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#PawełStefanowski">W związku z powyższym, jeżeli ta sytuacja potrwa jeszcze trochę i problemy zaboru mienia łemkowskiego pozostaną nie rozwiązane, to będziemy zmuszeni wyjść na arenę międzynarodową ze skargą na Rzeczpospolitą Polską. Nasze lasy i nasza ziemia jest przecież nie we władaniu tamtej władzy, nie tej, która nas bagnetem wyganiała, ale w posiadaniu władzy teraźniejszej. To ona dysponuje naszymi majątkami, a w świetle prawa międzynarodowego dzieje się to bezprawnie, a nam czyniona jest ta sama krzywda. To jest wielki ból, że ja, mając dowód osobisty oraz hipotekę w gorlickim sądzie, nie mogę odzyskać swojego mienia. W podobnej sytuacji są wszyscy, którzy zostali stąd wysiedleni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechHausner">Powtórzę to, co już mówiłem. Otóż, moim zdaniem, te kwestie powinna uregulować ustawa reprywatyzacyjna. Sporo wiem o działalności Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych (OPOR), w którym działają również Łemkowie. Orientuję się, że nie satysfakcjonuje tych organizacji postulat zwrotu majątków w 50%. Przypominam, że taki jest zapis ustawy reprywatyzacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WojciechHausner">Jedno co można stwierdzić, to tyle, że dopóki pozwalają na to uwarunkowania prac sejmowych nad tą ustawą, trzeba to wszystko korygować w takim kierunku, by rozwiązania były satysfakcjonujące dla wszystkich stron. Tak naprawdę będzie można powiedzieć, że coś się nie udało, dopiero w sytuacji, gdy ustawa ta nie przejdzie w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WojciechHausner">Marszałek Sejmu zarządził na październik kolejne, czyli drugie, czytanie tej ustawy. Będzie to już daleko zaawansowany etap prac ustawodawczych. Jeżeli w październiku projekt ten przejdzie, to istnieje szansa, że w ciągu następnych kilku miesięcy odbędzie się głosowanie w Sejmie, a także prace w Senacie. Wówczas prace zostaną wreszcie zakończone i będzie można ocenić, na ile te rozwiązania są dobre, a na ile złe.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#WojciechHausner">Do naszej Komisji trafiło już pismo Obywatelskiego Kręgu Łemków, w którym krytykuje się pewne rozwiązania proponowane w projekcie ustawy reprywatyzacyjnej. Jesteśmy tego świadomi, ponieważ jesteśmy informowani przez posłów, którzy biorą udział w pracach nad tą ustawą i podzielają naszą opinię. Można przez nich oddziaływać na kształt tej ustawy, ale trzeba mieć również świadomość, że nie wszyscy posłowie pracujący nad tym projektem mają podobne zdanie jak my.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#WojciechHausner">To wcale nie ma związku z przynależnością do danego ugrupowania politycznego, ponieważ podział dotyczący sposobu myślenia o reprywatyzacji idzie w poprzek klubów parlamentarnych i partii politycznych. Dotyczy to także opinii na temat kwestii zwrotu majątków łemkowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#EugeniuszDziadosz">Powstaje zatem kwestia, czy zanim dojdzie do uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej, w ogóle będzie jeszcze co oddawać? Problem polega na tym, że nie wiem, jakim prawem, w państwie prawa, jakim mieni się Rzeczpospolita Polska, tysiące hektarów łemkowskiej ziemi - jak stwierdził pan Paweł Stefanowski, jest na nie hipoteka, a istnieją również księgi wieczyste - jest rozsprzedawane przypadkowym osobom. Nie będę już wracał do kwestii cmentarzy. Wszystko to jest hańba dla władzy Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#EugeniuszDziadosz">Kolejna kwestią, którą chciałbym poruszyć, to sprawa szkolnictwa. Wiadomo, że chlubimy się w Polsce wszystkimi przedwojennymi ustawami i chętnie do tego wracamy, niektóre z nich odtwarzamy. Wobec tego powołam się na słowa moich rodziców, którzy opowiadali mi, że chodzili do szkoły w Pielgrzymce, gdzie uczono ich języka ojczystego, czyli języka łemkowskiego, a także uczono ich języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#EugeniuszDziadosz">Nauczanie tegoż języka łemkowskiego było wówczas obowiązkiem szkoły, nadanym rozporządzeniem - właściwie nie wiem, czy rozporządzeniem ministra oświaty, czy uchwałą. W każdym razie uważam, że problem tego nauczania byłby prosty do rozwiązania, tyle że brak jest - moim zdaniem - woli politycznej w tej materii. Oczywiście, różne grupy mniejszościowe starają się organizować naukę języka ojczystego, ale uważam, że zapewnienie takiego nauczania jest obowiązkiem państwa. Jeżeli państwo szanuje swoje mniejszości, a ja nawet nie wiem, czy my w ogóle jesteśmy mniejszością, jako ci Ruscy Polacy, którzy od wieków żyli w granicach tego państwa i zawsze byli wobec niego lojalni, to sądzę, że państwo to powinno nakazem zobowiązać do prowadzenia w szkołach, tak nauki języka polskiego, jak i języka łemkowskiego. Wówczas nie byłoby owego skrępowania rodziców, tylko byłby nakaz i byłoby oczywiste, że dzieci uczęszczają na te zajęcia. Jeżeli coś takiego nie zostanie wprowadzone, to nasz naród nie przetrwa, ulegnie zagładzie i będzie to hańba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechHausner">Rozumiem, że pański postulat zmierza do tego, by w szkołach położonych na terenach zamieszkałych przez Łemków, czy też inne mniejszości narodowe i etniczne, niejako z obowiązku, wszystkich uczniów nauczano języka polskiego oraz języka mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#EugeniuszDziadosz">Dla polskich dzieci nauczanie języka łemkowskiego byłoby fakultatywne, natomiast dla dzieci łemkowskich istniałby obowiązek uczenia się, tak języka polskiego jak i łemkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechHausner">Tak więc chodzi o to, by nauka języka łemkowskiego była obowiązkowa dla dzieci łemkowskich. Proszę jednak przypomnieć sobie początek lat 90., kiedy to próbowano w różnego rodzaju dokumentach wypełnianych przez obywateli, np. związanych ze spisem powszechnym, wprowadzić rubrykę, gdzie każdy deklarowałby swoją narodowość, co mogłoby posłużyć m.in. wprowadzeniu tego typu rozwiązań. Otóż wówczas podniosły się głosy, że tak nie można, bo to jest łamanie prywatności i czegoś tam jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WojciechHausner">Bardzo się cieszę, że zatoczyliśmy duże koło i wracamy do normalności. Zresztą w spisie powszechnym, planowanym na 2002 r., zostaną uwzględnione dane dotyczące narodowości, co pozwoli na takie bardziej systemowe rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WojciechHausner">Rozumiem pańską opinię. W innych krajach obowiązują różne rozwiązania, np. będąc z wizytą w jednym z austriackich landów — jest on zamieszkiwany przez mniejszość chorwacką i mniejszość węgierską — przekonałem się, że obowiązuje tam taki system, iż bardzo precyzyjnie liczy się przedstawicieli mniejszości — wszyscy wyraźnie się deklarują w tym zakresie — a w klasach 1–4, wszyscy uczniowie, niezależnie od tego jakiej są narodowości, uczą się dwóch języków, np. chorwackiego i niemieckiego. Oczywiście, na wyższych etapach nauczania każdy wybiera jakiego języka chce się uczyć, ale na tym wstępnym etapie edukacji, wszystkie dzieci uczą się tych dwóch języków, które występują na terenie danej gminy.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#WojciechHausner">Takie rozwiązanie jest możliwe i to dlatego chciałem się upewnić, czy chodzi panu o obowiązkowe nauczanie języka polskiego i języka łemkowskiego, tak dla dzieci polskich jak i dla dzieci łemkowskich.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WojciechHausner">Problem polega na tym, że na obecnym etapie, przedstawiciele władz samorządowych nie wiedzą dokładnie, ilu przedstawicieli mniejszości zamieszkuje teren danej jednostki administracyjnej i kto chce się uczyć jakiego języka. Nie było przecież obowiązku deklarowania swojej narodowości. Takie deklaracje są wymagane, tylko w przypadku, gdy ktoś chce pobierać naukę danego języka mniejszości. To jednak jest co innego, natomiast nikt nie jest w stanie stwierdzić, kto jest Łemkiem, a kto nim nie jest, jeżeli takie dane nie są zawarte w odpowiednich dokumentach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#EugeniuszDziadosz">Proszę wziąć pod uwagę, że większość rodziców wciąż czuje się zastraszona. Jest to owoc ubiegłej epoki. Niektórzy z tych rodziców nie chcą przyznawać się do swojej narodowości. Gdyby jednak był taki obowiązek, to jestem przekonany, że wszyscy posyłaliby swoje dzieci na lekcje języka ojczystego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechHausner">Rozumiem pańskie sugestie. Przekażemy je jako wniosek, który został złożony w trakcie posiedzenia Komisji. Przekażemy ten wniosek do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Myślę, że zawarta w nim koncepcja powinna zostać rozważona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#BazyliGałczyk">Przepraszam, że drugi raz zabieram głos, ale chciałbym się wypowiedzieć na kanwie uwag wypowiedzianych przez panów Bazylego Kopczy i Pawła Stefanowskiego.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#BazyliGałczyk">Pierwszy z nich wypowiedział się dosyć radykalnie, ale myślę, że nie bez powodu, natomiast drugi słusznie wypowiadał się na temat moralnej i materialnej krzywdy wyrządzonej Łemkom.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#BazyliGałczyk">W tym kontekście muszę stwierdzić, że nie zgadzam się ze stanowiskiem pana przewodniczącego Wojciecha Hausnera, który stwierdził, że urodził się 10 lat po wydaniu tego dekretu i że cokolwiek może mówić, to tylko dzisiaj, za siebie etc. Ta wypowiedź nieco mnie zaniepokoiła, bo nie wydaje mi się, żebyście państwo, jako Komisja, twierdzili, że ci Niemcy i Austriacy, którzy obecnie chcą wynagradzać Polakom dawne krzywdy, urodzili się znacznie wcześniej i byli dorośli w okresie wyrządzania owych krzywd. Skoro obecnie istnieje konkretna niemiecko-polska komisja, a także podobna komisja austriacko-polska, które mają zająć się tymi odszkodowaniami, a Niemcy i Austriacy deklarują chęć naprawiania tych krzywd, to przecież nie znaczy to, że to bezpośrednio ci Niemcy i Austriacy ponoszą za te krzywdy odpowiedzialność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechHausner">Przepraszam, ale ksiądz mnie nie zrozumiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#BazyliGałczyk">Proszę mi jednak dać dokończyć. Czy zatem w Polsce nie jest możliwe powołanie analogicznej komisji, np. polsko-łemkowskiej, czy też polsko-ukraińskiej, która by badała te wszystkie sprawy i zajmowała się tą problematyką. Mówiłem już o tym, że ludzi najbardziej interesują konkrety - teoretyzować można wiele - czyli co konkretnie postanowiono i co konkretnie się robi.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#BazyliGałczyk">Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak jak wygląda, dlatego apeluję do Komisji, by powołano taką komisję. Mogę państwu przytoczyć pewien przykład. Otóż moja matka w wieku 16 lat została wywieziona na przymusowe roboty do Austrii i otrzymała z tego tytułu odszkodowanie oraz dodatek do renty. Według mnie, nawet przymusowa praca 16-letniej dziewczyny, jest mniejszą krzywdą, niż pozbawienie moich rodziców dorobku całego życia.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#BazyliGałczyk">Podaję ten przykład i jednocześnie proszę państwa o uświadomienie sobie, że wyrządzone krzywdy potrafiło wynagrodzić nawet obce państwo, tymczasem nie czyni tego nasze państwo, o które zresztą nasi przodkowie się bili, walcząc ramię w ramię za naszą i waszą wolność.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#BazyliGałczyk">W imieniu społeczności, którą reprezentuję, postuluję konkretne uregulowanie tych wszystkich kwestii. Powinna chyba powstać specjalna komisja, która by się tym zajęła. Tyle mamy dzisiaj różnych komisji, podkomisji etc. Tworzy się różne nadbudówki administracyjne i idą na to duże sumy z kieszeni podatników. Niestety, nie uważa się za celowe powołania akurat tej jednej komisji, o której wspominałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechHausner">Ksiądz mnie źle zrozumiał o tyle, że ja nie mówiłem o tego typu odpowiedzialności, tylko odnosiłem się do wygłaszanych dzisiaj opinii, według których Sejm powinien wydać stanowisko dotyczące wydarzeń z roku 1947.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WojciechHausner">Równocześnie wyraźnie stwierdziłem, że dla mnie rozwiązaniem owych kwestii związanych z zaborem mienia łemkowskiego, jest ustawa reprywatyzacyjna. Uważam, że nie ma potrzeby powoływania dodatkowych komisji, skoro ta ustawa ujrzy światło dzienne za kilka miesięcy i skoro w Polsce przyjęto takie, a nie inne rozwiązanie tych kwestii. W tej ustawie przewidziano różne szczegółowe rozwiązania dotyczące wielu różnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WojciechHausner">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że ani Niemcy, ani Austriacy tak całkiem z własnej woli tych komisji nie tworzyli. Dodam, iż rozumiem, że ludzie, których będą dotyczyły przepisy ustawy reprywatyzacyjnej o zwrocie mienia, to przeważnie osoby wiekowe, a w związku z tym, każdy rok oczekiwania więcej, powoduje, że jest ich coraz mniej, proszę jednak zrozumieć, że niepodległe państwo polskie zaledwie od 10 lat zajmuje się tymi problemami. Z kolei Niemcy i Austriacy mieli po 50 lat czasu na budowanie swoich państw i rozwiązywanie tychże kwestii.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#WojciechHausner">Powtarzam po raz kolejny, iż wierzę w to, że ustawa reprywatyzacyjna, przynajmniej częściowo - nie łudzę się, że całkowicie - te sprawy uporządkuje i załatwi. To jest jedyna droga możliwa do obrania w państwie, które chce kierować się jakimiś regułami prawnymi. Mam na myśli uchwalenie ustawy, która uruchomi te wszystkie procedury.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#WojciechHausner">W ramach tych procedur działają różne komisje, które mają rozstrzygać poszczególne kwestie. Nie ma zatem potrzeby powoływania dodatkowych komisji.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#WojciechHausner">Z uwagi na fakt, że w naszej dyskusji pojawiło się kilka wątków dotyczących spraw kultury, pozwolę sobie oddać głos panu ministrowi Stanisławowi Żurowskiemu, by mógł ustosunkować się do tych zagadnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławŻurowski">Szanowni państwo, przede wszystkim chciałbym podziękować za serdeczne powitanie. Przepraszam za tę osobistą dygresję, ale miało ono dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ przed wielu, wielu laty mój pradziad był w Gorlicach burmistrzem, tak że nie bez wzruszenia goszczę dzisiaj u państwa.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StanisławŻurowski">Obecnie przejdę do odpowiedzi na postawione kwestie. Pierwsze z pytań dotyczyło sprawy zabytków. Pragnę stwierdzić, że od 1990 r., czyli od momentu nowelizacji ustawy o ochronie dóbr kultury i o muzeach, zabytki są podzielone w zależności od tego czyją są własnością. Odpowiedzialność za dany zabytek spoczywa na właścicielu.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#StanisławŻurowski">Zmiana ustroju w naszym kraju, spowodowała, że zabytki przestały być tylko własnością państwa, czy też własnością sakralną, ale stały się w wielu wypadkach własnością prywatną. Ten prywatny właściciel ponosi odpowiedzialność za dany zabytek, jakkolwiek istnieją możliwości pozyskiwania dodatkowych pieniędzy - z różnych źródeł - na ochronę zabytków. Nie robi się w tym względzie żadnej różnicy, czy zabytek jest prywatny, należy do związku religijnego, czy też jest państwowy. Po prostu obiekt zabytkowy musi być wpisany do rejestru zabytków. Od tego momentu podlega on ochronie prawnej.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#StanisławŻurowski">Kluczową sprawą jest pozyskanie pieniędzy na konserwację zabytków. Każdy zabytek wpisany do rejestru, niezależnie od tego do kogo należy, może uzyskać dodatkowe dofinansowanie z puli środków, które są w gestii wojewódzkiego konserwatora zabytków. Oczywiście ta pula jest niewielka, a potrzeby, jak państwo się orientujecie, są ogromne, niemniej jednak osobą bezpośrednio odpowiedzialną w terenie za zabytki, jest tenże wojewódzki konserwator zabytków.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#StanisławŻurowski">Pewna pula środków pozostaje również w gestii Generalnego Konserwatora Zabytków. W tym przypadku, w istocie, niezbędne jest złożenie wniosku przez osobę, związek religijny, czy też instytucję, zainteresowaną uzyskaniem niezbędnej dotacji.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#StanisławŻurowski">Wypełnienie tych dokumentów naprawdę nie jest zbyt trudne. Wymogi są nieduże, a wojewódzki konserwator zabytków, który i tak opiniuje te wnioski, zawsze chętnie ułatwia wypełnienie wniosku adresowanego do Generalnego Konserwatora Zabytków.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#StanisławŻurowski">Kwoty te są ograniczone, ponieważ budżet rzeczywiście jest bardzo skromny. Nawiązując do kwestii budżetu pragnę odnieść się do pytania dotyczącego budżetu na rok przyszły. Otóż projekt budżetu, który został już przyjęty przez rząd, ale nie został jeszcze złożony do Sejmu, przewiduje dla naszego resortu środki na poziomie roku ubiegłego, powiększony o wskaźnik inflacji. Nie znaczy to jednak, że nakłady te utrzymają się na tym poziomie. Zależy to od Sejmu. W związku z tym gorąco apeluję do pań i panów posłów, by rzeczywiście wykazali ogromną aktywność w pracach nad budżetem.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#StanisławŻurowski">Jeżeli chodzi o Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych, to nasze dotychczasowe doświadczenia są bardzo pozytywne, bo budżet Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych, był zwiększany właśnie dzięki aktywności członków tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#StanisławŻurowski">Tyle ogólnych informacji z mojej strony, w związku z postawionymi pytaniami. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że pan przewodniczący Wojciech Hausner nie zechciał wspomnieć — chyba przez skromność — o aktywności Komisji. Pod jej adresem padały zarzuty, iż nie może ona się pochwalić wieloma konkretami w zakresie swojej działalności. Stwierdzam, że nie zgadzam się z tą opinią, ponieważ osobiście odczuwam aktywność tej Komisji, będąc niejednokrotnie nagabywanym o uruchomienie dodatkowych środków na wydawnictwa, imprezy oraz najrozmaitsze przedsięwzięcia kulturalne, dosyć aktywnie realizowane przez środowiska mniejszościowe m.in. dzięki dofinansowaniu przez nasz resort. Oznacza to, że aktywność Komisji nie ogranicza się tylko do działalności stricte legislacyjnej, ale ma również konkretniejszy wykonawczy wymiar. Jest to odczuwalne przynajmniej przez nasz resort.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#StanisławŻurowski">Jeżeli chodzi o szczegóły dotyczące projektu przyszłorocznego budżetu, to pozwolę sobie oddać głos panu dyrektorowi Ryszardowi Świętkowi, który ewentualnie zapozna państwa z propozycjami dotyczącymi dofinansowania przez jego departament poszczególnych imprez i przedsięwzięć kulturalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RyszardŚwiętek">Niestety, muszę stwierdzić, że jeszcze nic nie wiem odnośnie do przyszłorocznych nakładów, ponieważ państwo nie złożyliście jeszcze wniosków o dofinansowaniu działalności kulturalnej. Dodam, że ustawa budżetowa nie jest jeszcze uchwalona, ale obowiązuje zasada, że stowarzyszenia mniejszości, z którymi zresztą współpraca bardzo dobrze nam się układa, otrzymują co roku większe subwencje. Nie przypuszczam, by w przyszłym roku miało być inaczej, chyba że budżet będzie mniejszy; wówczas będziemy musieli dokonać redukcji, co będzie dotyczyło wszystkich wydatków resortu. Tendencja raczej jest wzrostowa, tak więc myślę, że ona się utrzyma i skorzystają na tym wszystkie stowarzyszenia. Tyle na razie z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StefanHładyk">Z uwagi na fakt, że spotykamy się już po raz trzeci, być może, pewne kwestie będą się w mojej wypowiedzi powtarzać, ale to dlatego, że w Uściu Gorlickim, Krynicy i tu w Gorlicach, uczestniczą w spotkaniach z Komisją wciąż nowe osoby.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#StefanHładyk">Przez cały czas przewija się problematyka majątkowa, a sądząc ze składu zebranych na sali, również tutaj w Gorlicach, budzi ona największe zainteresowanie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#StefanHładyk">Podczas dzisiejszego posiedzenia mówiliśmy m.in. o kwestii tradycji narodowej, a wczoraj w Uściu Gorlickim poruszałem m.in. problem terminu ferii zimowych. Nie wiem, czy kwestia ta umknęła w natłoku innych spraw, ale moją intencją było, by Komisja wystąpiła w tej kwestii z dezyderatem do Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#StefanHładyk">Problem ten przewijał się również w wypowiedzi księdza proboszcza Bazylego Gałczyka. Domagał się on rozwiązań centralnych, natomiast pan przewodniczący Wojciech Hausner scedował tę kwestię na samorządy lokalne. W tej sytuacji chciałbym poinformować członków Komisji, że znajdujemy się na specyficznym, etnicznie mieszanym terenie, gdzie wcześniej byliśmy mniejszością etnograficzną. Cały pas, od Podlasia, poprzez Lubelszczyznę, Nadsianie, Komańczę po Gorlice, a kończąc na Rusi Szlachtowskiej, był to teren etnograficznie zamieszkały przez mniejszość narodową. Obecnie jesteśmy mniejszością etniczną i to zmienia postać rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#StefanHładyk">Pan przewodniczący sugerował, że wiele problemów można rozwiązywać na szczeblu lokalnym. W tym kontekście pragnę zauważyć, że nawet przy dużej przychylności jakiegoś starosty czy wójta, to jednak decyzje podejmuje rada powiatu czy rada gminy.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#StefanHładyk">Analogicznie, nawet gdyby pan marszałek Maciej Płażyński był najbardziej przychylny ustawie reprywatyzacyjnej, czy też ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych, to przecież i tak nie zmienia to faktu, że o wszystkim decyduje Sejm. Proszę zatem liczyć się z tym, że rady powiatowe i gminne, z niezrozumiałych względów, ale jednak często, czują się zagrożone przez mniejszość. Chodzi mi zwłaszcza o poszczególne osoby zasiadające w tych radach. Niestety, niektóre postulaty nie znajdują zrozumienia na szczeblu lokalnym. Nie wiem dlaczego, ale jest to faktem.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#StefanHładyk">Udzielano nam wielu zapewnień, że nasze mienie, raz już rozdysponowane, nie będzie już tykane, a także iż, najkrócej mówiąc, krzywda krzywdą nie będzie wynagradzana, to jednak nie do wszystkich to przemawia. Wydaje mi się, że należy wziąć pod uwagę te negatywne uwarunkowania lokalne i te wszystkie kwestie np. termin ferii - dotyczy on również moich dzieci - uregulować centralnie. Być może nie jest to poważny problem, ale on również wymaga konkretnego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#StefanHładyk">W wypowiedziach pana Pawła Stefanowskiego oraz pana Bazylego Kopczy i pana Eugeniusza Dziadosza, przewijały się wątki majątkowe. Uważam, że niemoralne jest odsyłanie tych wszystkich osób do ustawy reprywatyzacyjnej. Uczestniczyłem w ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o reprywatyzacji, które odbywało się w dniu 5 września br. Pragnę powiedzieć wszystkim zebranym, że dotychczasowe ustalenia - mam świadomość, że jest to tylko projekt - świadczą o tym, że tak wielu prawicowych jak i lewicowych posłów jest zdania, że świadczenie reprywatyzacyjne nie powinno być wyższe niż 50% wartości zabranego majątku. Zaznaczają się nawet tendencje do obniżenia świadczenia reprywatyzacyjnego poniżej tego limitu.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#StefanHładyk">Gdy odniesiemy to wszystko do sytuacji konkretnych gospodarzy Łemków, to okazuje się, że np. pan Bazyli Kopcza, który miał przed Akcją „Wisła” 6 ha, w tym 1,24 ha lasu, po odesłaniu go do przepisów ustawy reprywatyzacyjnej — z uwagi na ów przepis o 50% świadczenia reprywatyzacyjnego — nie otrzyma już nic. Problem polega na tym, że pan Bazyli Kopcza otrzymał już ponad 50% utraconego mienia, czyli niespełna 4 ha, natomiast z punktu widzenia ustawy reprywatyzacyjnej nie należy mu się owe 1,24 ha lasu. Wszyscy obecni na tej sali są w analogiczny sposób negatywnie załatwiani w myśl proponowanego projektu ustawy reprywatyzacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#StefanHładyk">Trzeba mieć świadomość tego, że większość Łemków, którzy wracali tutaj po 1956 r., z reguły otrzymała już ponad 50% utraconego mienia, co oznacza, że do odzyskania jest mniej niż 50% tego mienia. Niestety, w tej drugiej części zawiera się las, ten, który z dziada pradziada był nieodzowną częścią gospodarstwa górskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#StefanHładyk">W związku z powyższym uważam, że niemoralnym jest odsyłanie tych osób do przepisów ustawy reprywatyzacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechHausner">Pozwolę sobie stwierdzić...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StefanHładyk">Ale ja jeszcze nie skończyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechHausner">Jednak muszę panu przerwać, ponieważ powiedziałem tutaj publicznie, że w ustawie jest zapis o tych 50%, tak więc twierdzenie, iż coś jest niemoralne, jest z pańskiej strony nadużyciem. Wyraźnie stwierdziłem, że taki zapis znajduje się w projekcie ustawy i równie wyraźnie stwierdziłem, że wokół tego zapisu powstaje wiele kontrowersji. Proszę zatem nie mówić, że coś przemilczałem. Dodam, iż nie planowaliśmy w dniu dzisiejszym odbycia szczegółowego seminarium na temat poszczególnych rozwiązań ustawy reprywatyzacyjnej. W celu zorganizowania takiego seminarium należałoby zaprosić odpowiednich specjalistów i dopiero wówczas dyskutować wokół tych zagadnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StefanHładyk">Być może, panie przewodniczący. Należy położyć to na karb niedoinformowania, ponieważ nie znam specyfiki tych zagadnień. Znam natomiast specyfikę naszego regionu i wiem, że osoby zebrane na tej sali zostały już w ponad 50% zaspokojone, w sensie odzyskiwania swojego majątku, natomiast czekają jeszcze na odzyskanie mniejszej jego części, która jednakowoż jest dla nich niezwykle istotna. W ciągu tych kilku godzin, które upłynęły od pierwszej części dzisiejszego posiedzenia, która odbywała się w Krynicy, otrzymałem kolejną decyzję wojewody małopolskiego uznającą za nieważne decyzje o przejęciu mienia. Stwierdzam, że dla miejscowej społeczności jest to jedyna droga do odzyskania mienia, natomiast nie są nią żadne rozwiązania reprywatyzacyjne. Rozwiązania reprywatyzacyjne, skądinąd niekorzystne dla naszej społeczności, mogą dotyczyć tylko tych osób, które dotychczas nie otrzymały żadnej rekompensaty za utracone mienie. Im bardziej zagłębiamy się w szczegóły, tym więcej widzimy problemów. Chylę głowę przed panem Bazylim Kopczą, który jest weteranem wojennym, zresztą znam jego sprawę bardzo dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#StefanHładyk">Na dzisiejszym posiedzeniu jest również obecny pan dyrektor Janusz Pater. Spróbuję zainteresować pana dyrektora Janusza Patera sprawą pana Bazylego Kopczy, ponieważ analogiczna sprawa dotycząca pana dyrektora jest naprawdę bardzo podobna. Jest ona nawet bardziej skomplikowana, ponieważ właścicielem majątku był jego ojciec, który w momencie wysiedlania już nie żył, natomiast mienie odbierano jego bratu, który nie był właścicielem.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#StefanHładyk">Reasumując, pragnę stwierdzić, że wszystkie przypadki są mniej lub bardziej skomplikowane i potrzebna jest duża ostrożność i wyrozumiałość przy ich rozwiązywaniu.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#StefanHładyk">Widzę na sali także Jaworzniaków, a także przedstawicieli rodzin więźniów Jaworzna. Poruszałem ten problem już w Krynicy, ale pragnę to powtórzyć w celu doinformowania tutejszej społeczności łemkowskiej. Otóż ustawa o kombatantach, póki co nie przewiduje rozwiązania kwestii więźniów obozu w Jaworznie. Minister do spraw kombatantów, pan Jacek Taylor wystąpił z dezyderatem do premiera, o jednorazową rekompensatę dla żyjących więźniów tego obozu. Było ich 4200, ale obecnie pozostało ich mniej niż tysiąc, a z każdym miesiącem jest ich coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#StefanHładyk">Uważam, że omawiana już w Krynicy kwestia terminu ferii zimowych, również powinna zostać uregulowana w taki sposób, że Komisja wystosowała dezyderat do MEN, by termin ferii był wyznaczony rozporządzeniem, a nie zaleceniem. Rzecz w tym, że wykonanie zalecenia zależy od czyjejś dobrej woli, inaczej mówiąc widzimisię, natomiast rozporządzenie jest zupełnie czymś innym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WojciechHausner">Mam pewną uwagę. Otóż nie ma sensu powtarzanie wszystkiego co było już omawiane podczas wczorajszego posiedzenia, czy też pierwszej części dzisiejszego posiedzenia, mimo że uczestnicy tych spotkań się zmieniają. Sądzę, że państwo, w ramach swoich wewnętrznych spotkań, możecie sobie przekazywać te wszystkie informacje.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o ferie, to chciałbym uświadomić zebranym, że decyzje dotyczące terminów ferii nie są podejmowane przez ministra edukacji narodowej. Minister nakreśla tylko ogólne ramy, np. że ferie muszą zmieścić się - chodzi mi o te ferie styczniowo-lutowe - między połową stycznia a końcem lutego. To kuratorzy wybierają dla danego województwa konkretny dwutygodniowy termin mieszczący się w tym przedziale.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#WojciechHausner">Rozumiem, że państwu chodzi o okres Świąt Bożego Narodzenia, ale stoimy tutaj przed pewnym dylematem, który należałoby rozstrzygnąć. To jest bardzo trudne, aczkolwiek my zasygnalizujemy ten problem i poprosimy o ustosunkowanie się doń przez ministra edukacji narodowej, czy też poszczególnych kuratorów wojewódzkich. Rzecz w tym, że w momencie gdy system pracy szkoły polskiej był taki - pamiętam ten okres - że główne ferie zimowe odbywały się w okresie Bożego Narodzenia i trwały chyba do 6 albo 7 stycznia, wówczas nie było problemu, bo okres ten obejmował również Święta Bożego Narodzenia obchodzone według kalendarza wschodniego.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#WojciechHausner">W latach 80. przesunięto to wszystko w taki sposób, że krótkie ferie odbywają się wokół terminu Świąt Bożego Narodzenia według religii rzymskokatolickiej, natomiast potem dopiero odbywają się te dłuższe ferie, co poniekąd powoduje, że te krótsze nie obejmują prawosławnych i grekokatolickich Świąt Bożego Narodzenia.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#WojciechHausner">Wystąpimy do ministra edukacji narodowej z prośbą o ustosunkowanie się do kwestii terminów ferii zimowych. Jeżeli okaże się, że istnieje jakakolwiek możliwość uregulowania tej sprawy, to będziemy ją dalej drążyć. Tyle mogę obecnie powiedzieć w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#LubomirKołtko">Panie przewodniczący, mam następującą sprawę. Otóż staram się o odzyskanie lasu, który został odebrany mojej rodzinie w 1947 r. Mam przy sobie plik dokumentów i wszystko wskazuje na to, że ten las mógłby być już zwrócony.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#LubomirKołtko">Pisałem do ministra w tej sprawie. Istotne w niej jest to, że my nie byliśmy wysiedleni. To wszystko jest w dokumentach. Ten las został nam odebrany na podstawie ustawy z 12 marca 1958 r.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#LubomirKołtko">Minister odpisał mi, że niezależnie w jaki sposób ten las został przejęty przez nadleśnictwo, to w tej chwili należy on do skarbu państwa. Moim zdaniem, las ten został nam odebrany bezprawnie, ale nadleśnictwo jest chronione tą ustawą z 12 marca 1958 r.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#LubomirKołtko">Nie rozumiem tej całej sytuacji, bo staram się o odzyskanie swego mienia, ale nie widzę żadnych perspektyw. Zaskarżyłem ministra do Naczelnego Sądu Administracyjnego, bo przecież w 1947 r. ten las został nam odebrany niesłusznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechHausner">Dziękuję za ten sygnał, ale nie jestem w stanie panu odpowiedzieć, po pierwsze, dlatego że musiałbym przeanalizować tę sprawę. Nie jestem w stanie nic powiedzieć na podstawie informacji, które pan teraz przekazał, po drugie, jeżeli nie zgadza się pan z decyzją w tej sprawie, to należy wszcząć postępowanie przed NSA.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WojciechHausner">Ustawa, o której dzisiaj tak długo mówiliśmy dotyczy majątków odebranych z pogwałceniem prawa do 1962 r., tak więc obejmuje to również pańską sprawę. Oczywiście, nie znam jej szczegółów, tak więc nic więcej nie jestem w stanie panu powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WojciechHausner">Chętnie odpowiadam, w miarę mojej wiedzy i kompetencji, na różne pytania i problemy, ale nie znam tej sprawy, tak więc trudno, żebyśmy my dwaj dyskutowali podczas posiedzenia Komisji o jednostkowej sprawie. Jeżeli okaże się, że NSA podejmie zadowalającą pana decyzję, to sprawa będzie otwarta do dalszych roszczeń.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#WojciechHausner">Pan Stefan Hładyk sygnalizował nam, że są nawet takie sprawy, w których NSA podjął stosowną decyzję, ale nie są one egzekwowane. W takich sprawach będziemy interweniować w odpowiednich instytucjach i u odpowiednich ministrów. To może być rolą Komisji.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#WojciechHausner">Jeżeli chodzi o pańską sprawę, to na razie nie została wyczerpana możliwość uzyskania orzeczenia NSA. To jest jakby pierwszy konieczny etap.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PiotrTrochanowski">Jest oczywiste, że te kwestie majątkowe są niezwykle istotne, a także bardzo bolesne, niemniej jednak zastanawia mnie fakt, że my sami z własnej winy stajemy się ubodzy w zupełnie innym sensie. Problem polega na tym, że dla nas wciąż na pierwszym planie są owe sprawy materialne, czyli las, pole, ziemia etc. Posłużę się takim przykładem. Weźmy Polaka mieszkającego w Chicago i zastanówmy się, co jest ważniejsze - czy to, że ów Polak posiada trzy apartamenty, czy też, że ma tylko jedno skromne mieszkanie, ale wciąż pozostaje Polakiem? Proszę mnie źle nie zrozumieć bracia, bo oczywiście las, dom i ziemia są istotne. To przecież jest nasza ziemia i nasz lat. Nie można jednak zapominać o rzeczy najważniejszej, mianowicie, żebyśmy się zachowali jako My, podkreślam - jako My, bo jeżeli nie zachowamy się jako My, to las, ziemia itd. będą miały znacznie mniejsze znaczenie. Aby było możliwe, żebyśmy zachowali się jako My, to polityka państwa wobec mniejszości musi się zmienić. Wydaje mi się, że nie można traktować mniejszości jako mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PiotrTrochanowski">Pan przewodniczący Wojciech Hausner wspominał o mniejszości polskiej w Austrii i słusznie, ale chciałbym zauważyć, że to jest zupełnie inna mniejszość, ponieważ my, tak na dobrą sprawę, jakkolwiek jesteśmy mniejszością językową i etniczną, to jednak nie jesteśmy mniejszością, bo byliśmy tu zawsze.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PiotrTrochanowski">W związku z tym naszą kulturę powinno się traktować inaczej niż się to czyni obecnie. Nie powinno być tak, że wydziela się pieniądze na jakiś konkretny cel, np. podręcznik do nauki języka. Państwo powinno dawać środki w ustalonej z góry wysokości, bo przecież podejmowane są różne formy aktywności, np. funkcjonowanie domu kultury czy też zespołu pieśni i tańca. Gdzie indziej na te cele automatycznie przydziela się bardzo duże środki, natomiast w Polsce przydziela się środki niewspółmiernie małe. Uważam, iż nie może być tak, że we własnym państwie, w którym żyje się od tysiąca lat, jest się żebrakiem. Niestety, co roku musimy prosić o pieniądze. Należy dać nam co roku kwotę wystarczającą, żebyśmy mogli funkcjonować tak jak wszyscy inni.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#PiotrTrochanowski">Przyniosłem ze sobą całą torbę naszych wydawnictw. Pozwolę sobie państwu to pokazać. Otóż Stowarzyszenie Łemków wydało już kilkadziesiąt tytułów. O ile pamiętam, w tym roku po raz pierwszy otrzymaliśmy pieniądze na wydanie naszego kalendarza, a wydajemy go już od siedmiu lat. Otrzymaliśmy również środki na wydanie antologii łemkowskiej dziecięcej poezji. Niestety, nie otrzymaliśmy żadnej dotacji na wydanie tych kilkudziesięciu innych pozycji. Wydaliśmy je w formie skryptów.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PiotrTrochanowski">Wydaje mi się, że nas autochtonów zamieszkujących tę ziemię i pozostających w tej państwowości, należy traktować inaczej niż do tej pory. Trzeba stworzyć jakiś inny system w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#PiotrTrochanowski">Mieszkam w Krynicy i wiem, jaką dotację otrzymuje tamtejszy Dom Kultury. Ona wielokrotnie przewyższa dotacje dla całej naszej mniejszości. To jest śmieszne. Oczywiście rozumiem, że to jest kwestia rozporządzeń, które z czasem trzeba modyfikować, ale wydaje mi się, że należy inaczej podchodzić do mniejszości łemkowskiej. Sądzę, że wszyscy się ze mną zgodzą, iż należy nas traktować właśnie tak jak wyraziłem to w swojej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PawełStefanowski">Zabieram głos po raz drugi, ale tym razem chciałbym się wypowiedzieć bardziej jako redaktor biuletynu Obywatelskiego Kręgu Łemków. Wiadomo, iż dekret z 1949 r. był dekretem rządowym. W związku z tym składam na ręce Komisji wniosek, by spróbowano wydać dekret obecnego rządu, w którym to dekrecie nakazano by zwrot mienia łemkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechHausner">Oczywiście ładnie to brzmi, ale chciałbym zwrócić uwagę, że wówczas w 1949 r. sytuacja była o tyle inna, że rząd mógł wtedy wydawać dekrety z mocą ustawy, natomiast obecnie rząd nie ma uprawnień do wydawania i konieczne jest uchwalenie ustawy. Oczywiście, dekret rządowy byłby drogą prostszą i szybszą, ale nie istnieje możliwość jego wydania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JanuszPater">Uznałem za konieczne zabranie głosu, ponieważ pan przewodniczący Stefan Hładyk wymienił w swojej wypowiedzi moje nazwisko. Padło ono raczej w pozytywnym kontekście, ale całość wypowiedzi była tak agresywna i pełna temperamentu, że postanowiłem sprawę wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JanuszPater">Pan Stefan Hładyk w tym samym zdaniu mówił o panu Bazylim Kopczy, a także o stratach poniesionych przeze mnie. Pragnę wyjaśnić, że jestem wieloletnim urzędnikiem państwowym. W okresie istnienia woj. nowosądeckiego byłem dyrektorem Wydziału Spraw Obywatelskich, stąd te moje kontakty. Rzeczywiście dużo pomagałem organizacjom mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#JanuszPater">Stwierdzam, że jestem urzędnikiem państwowym, Polakiem, zajmuję się tą problematyką, nie zostałem poszkodowany i nie wysuwam żadnych roszczeń. Sądzę, że tak to państwo mogli odebrać, słuchając emocjonalnej i dosyć chaotycznej wypowiedzi pana Stefana Hładyka. Czułem się w obowiązku wyjaśnić tę kwestię dla czystości protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JanSyczewski">Chciałbym zabrać głos tak jako poseł, jak i jako przedstawiciel białoruskiej mniejszości narodowej. Specyfika posiedzeń wyjazdowych jest taka, że zadaniem nas posłów, jest wysłuchiwanie przedstawicieli mniejszości narodowych w różnych kwestiach dotyczących życia tych mniejszości w naszym kraju. Zdaję sobie sprawę, że niektóre problemy, które chcę poruszyć, są żywotne tak w przypadku mojej mniejszości, jak i mniejszości łemkowskiej. Sądzę, że jest bardzo pożądane, z punktu widzenia mojej aktywności parlamentarnej, iż przedłożę te problemy i poproszę o ewentualne ustosunkowanie się do mojej wypowiedzi. Jeżeli problemy, które przedstawię są typowe dla różnych mniejszości, to sądzę, że Komisja będzie miała pełną motywację do zajmowania się tymi problemami w ramach swoich działań parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#JanSyczewski">Pierwszy problem, który chcę przedstawić dotyczy kwestii oświatowych. Rzecz polega na tym, że rok bieżący jest rokiem przełomowym, jeżeli chodzi o kompetencje samorządów, także w kwestii szkolnictwa. Chodzi mi o bardzo konkretną sprawę wiążącą się z funkcjonowaniem poradnictwa metodycznego w zakresie języków mniejszości narodowych. Na razie nie wiem, czy ów dramat, który dotyka mniejszość białoruską rozgrywa się również tutaj, ale jeżeli tak jest, to oczekuję na państwa poparcie. Już kilkakrotnie występowałem w tych sprawach, jednak racjonalnych rozwiązań wciąż nie ma, a one są bardzo istotne z punktu widzenia nauczania języka mniejszości w szkołach. W szczególności chodzi o poziom tego nauczania.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#JanSyczewski">Zasadniczy dramat polega na tym, że z początkiem tego roku szkolnego funkcjonowanie metodyków nauczania języków mniejszości narodowych, w niektórych rozpoznanych przeze mnie środowiskach, po prostu ustało.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#JanSyczewski">Metodycy przestali pełnić swoje funkcje w związku z faktem, że ich działalność obejmuje teren kilku lub nawet kilkunastu samorządów, np. samorządów gminnych, natomiast metodyk nauczania języka mniejszości, jako pracownik jest zatrudniany przez jedną szkołę i podlega jednemu samorządowi gminnemu. Taki samorząd nie ma żadnego zainteresowania w tym, by świadczyć usługi metodyka na rzecz wielu innych samorządów. Inaczej mówiąc, jeżeli metodyk jest zatrudniony w gminie X, a ma pracować dla 15 czy 20 innych gmin, to gmina X, która go zatrudnia nie ma motywacji w kierunku ponoszenia kosztów zatrudnienia tegoż metodyka.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#JanSyczewski">W związku z tym u nas doszło do takiej sytuacji, iż działalność metodyka nauczania języka mniejszości po prostu ustała.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#JanSyczewski">Poruszałem tę sprawę wiosną, a następnie wystosowałem interpelację do pana premiera. W obietnicach wszystko wyglądało bardzo różowo i pozytywnie. Otrzymałem zapewnienie ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej, iż nie będzie żadnego zagrożenia dla funkcjonowania metodyków. Takie zagrożenie jednak powstało.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#JanSyczewski">Jeżeli u państwa występuje analogiczna sytuacja, jeżeli chodzi o funkcjonowanie metodyka nauczania języka łemkowskiego, to ja zgłaszam wniosek wobec prezydium naszej Komisji, by Komisja wystąpiła do Ministerstwa Edukacji Narodowej o to, by resort ten poprzez kuratoria zorganizował pracę metodyków nauczania języka mniejszości, tak by pomoc metodyczna była skuteczna.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#JanSyczewski">W zakresie nauczania języków mniejszości, potrzeba zapewnienia tych metodyków, jest jeszcze większa, niż potrzeba ich zapewnienia w zakresie nauczania innych przedmiotów. Rzecz w tym, że znajdujemy się dopiero na progu reformy systemu edukacji i wprowadza się nowe zakresy programowe, także jeżeli chodzi o nauczanie języków mniejszości. W związku z tym pomoc metodyczna jest nauczycielom bardzo potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#JanSyczewski">Myślę, że pomoc ta jest potrzebna zwłaszcza na tych terenach, ponieważ z kształceniem nauczycieli języka łemkowskiego są pewne kłopoty. Wydaje mi się, że w żadnej z polskich wyższych uczelni nie ma katedry filologii łemkowskiej, która mogłaby kształcić tych specjalistów. Wobec tego realizowane są tylko uproszczone formy zdobywania tych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#JanSyczewski">Zanim przejdę do drugiej kwestii zaznaczę, iż oczekuję w tej pierwszej kwestii odpowiedzi ze strony pani dr Heleny Duć-Fajfer, bo byłbym rad uzyskać informację w tym zakresie, ponieważ dałoby mi to argumenty w moich staraniach o zapewnienie pomocy metodycznej w zakresie nauczania języków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#JanSyczewski">Kolejna kwestia, którą chciałbym poruszyć dotyczy budżetu oraz, w tym kontekście, funkcjonowania kultury mniejszości narodowych, głównie w oparciu o budżet Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czyli po prostu budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#JanSyczewski">Z niepokojem dostrzegam, że niemal jedynym środkiem zasilania kultury mniejszości narodowych jest tenże budżet państwa, natomiast samorządy zazwyczaj są bardzo mało wrażliwe na te potrzeby. Chciałbym usłyszeć ze strony państwa informację o tym, jak samorządy tego terenu zasilają kulturę mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#JanSyczewski">Oczywiście nie chodzi mi o mnożenie oskarżeń pod adresem samorządów, ponieważ zdaję sobie sprawę, iż często są one niewydolne finansowo. Wiadomo, że samorządy przy bardzo skromnych środkach własnych muszą budować drogi i mosty, a także finansować oświatę uzupełniając niedoszacowanie subwencji oświatowej itd.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#JanSyczewski">Realna sytuacja jest taka, że jeżeli budżet państwa nie będzie zasilał kultury mniejszości narodowych na pewnym minimalnym poziomie, to będzie ona skazana na katastrofę lub niemalże na zniknięcie.</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#JanSyczewski">Z mojej wiedzy wynika, że zapis ustawy budżetowej na rok przyszły, opracowany przez Ministerstwo Finansów, nie wygląda katastrofalnie, ponieważ przewidywane nakłady oscylują wokół poziomu z roku bieżącego, jednak zaznacza się tu pewien kruczek.</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#JanSyczewski">Otóż w bieżącym roku budżet kultury mniejszości narodowej, gwarantowany przez państwo wynosi 5 mln 100 tys. zł. Z mojej wiedzy wynika, że projekt budżetu przygotowany przez Ministerstwo Finansów, przewiduje na przyszły rok nakłady na ten cel w kwocie 3 mln 700 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#JanSyczewski">Ów tegoroczny poziom, czyli 5 mln 100 tys. zł, jest to wypadkowa tego, co zostało zaplanowane przez Ministerstwo Finansów oraz bojów, które staczaliśmy jako posłowie podczas posiedzeń komisji sejmowych, głównie Komisji Kultury i Środków Przekazu, której również jestem członkiem. Można też mówić o pewnej dobrej woli ministerstwa, które dokonało jednak pewnych przesunięć i dofinansowań. Rzecz polega na tym, że jeżeli suma zaplanowana przez Ministerstwo Finansów ma pozostać na tym poziomie - przypominam, że chodzi o kwotę 3 mln 700 tys. zł - to posłowie nie mogą zagwarantować, iż na pewno uda im się dokonać stosownych przesunięć. Pewne jest tylko to, że wnioski posłów, złożone w trakcie prac komisyjnych, będą załatwione pozytywnie, czyli że Sejm pozytywnie ustosunkuje się do tych wniosków. Gdyby zatem suma zaproponowana przez Ministerstwo Finansów została utrzymana, wówczas kulturze mniejszości narodowych grozi totalna katastrofa. Realnie rzecz biorąc będzie to suma prawie dwukrotnie mniejsza od nakładów tegorocznych. Należy pamiętać o inflacji.</u>
          <u xml:id="u-75.17" who="#JanSyczewski">Dodatkowo wyjaśniam, że zgodnie z określeniem Departamentu Kultury Mniejszości Narodowej w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z sumy ogólnej - przyjmijmy, że jest to 100% - ponad 60% będzie przeznaczone na wydawnictwa mniejszości narodowych. Ta pula nie może być zmniejszona, ponieważ wydawnictwa te są finansowane w stu procentach przez budżet. Nakłady własne ponoszone przez organizacje mniejszości są minimalne. Tak więc, jeżeli suma proponowana przez Ministerstwo Finansów zostanie utrzymana na tak niskim poziomie, to w praktyce zostanie ona przeznaczona na wydawnictwa, a na inne cele kulturalne nie pozostanie praktycznie nic.</u>
          <u xml:id="u-75.18" who="#JanSyczewski">W związku z tym, że Rada Ministrów przesunęła w czasie wydanie decyzji w sprawie projektu budżetu - zapadnie ona mniej więcej w połowie listopada - proponuję wystosowanie przez naszą Komisję wniosków do ministra finansów, do premiera oraz do Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych. Chodzi o to, by te trzy agendy spróbowały uratować kwestię budżetu kultury mniejszości narodowych, tak by te nakłady kształtowały się przynajmniej na poziomie roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-75.19" who="#JanSyczewski">Problem polega na tym, że jeżeli Rada Ministrów zaakceptuje w połowie listopada nakłady na poziomie 3 mln 700 tys. zł, to może dojść do sytuacji, że my jako posłowie niczego więcej nie będziemy w stanie wywalczyć, jako że - generalnie rzecz biorąc - przyszłoroczny budżet państwa zapowiada się dosyć kuso. Oczywiście, jeżeli pani dr Helena Duć-Fajfer stwierdzi, że w zakresie pomocy metodycznej dla nauczycieli języka łemkowskiego, również pojawiają się problemy, to będę proponował wystosowanie wniosku do Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie metodyków nauczania języków mniejszości narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#HelenaDućFajfer">Dziękuję za to, że pan poseł wystąpił tutaj w podwójnej roli, czyli jako jeden z nas przedstawicieli mniejszości oraz jako członek Komisji, podnosząc te istotne problemy. Stwierdzam, że obydwa te problemy w całej pełni dotyczą również tego terenu i naszej mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#HelenaDućFajfer">Osobiście występowałam w sprawie metodyka, tak do miejscowego kuratora, jak i do kuratorium w Krakowie. Zawsze uzyskiwałam odpowiedź, że kwestia ta znajduje się na poziomie gminy, tymczasem gmina nie może uzyskać metodyka dla takiego procenta uczących się języka łemkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#HelenaDućFajfer">Reasumując próbuję zrobić coś w tej sprawie od dłuższego czasu i stykam się z podobnymi problemami, co pan poseł. Wczoraj nie podniosłam tej kwestii, ponieważ w nawale spraw, ona jakoś umknęła, tak że dziękuję, iż pan poseł zwrócił na to uwagę. Widzę, że nękają nas te same problemy.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#HelenaDućFajfer">Jeżeli chodzi o finanse na cele kulturalne, to również znajdujemy się w trudnej sytuacji, bo chociaż słyszeliśmy zapewnienia, iż te nakłady są na podobnym poziomie, co w zeszłym roku, to jednak dzwoniłam do ministerstwa, by zapytać o pieniądze na dofinansowanie działalności Stowarzyszenia „Ruska Bursa” i uzyskałam odpowiedź, że w tym roku w budżecie ministerstwa jest bardzo mało pieniędzy. Wygląda więc na to, że w tym roku te dofinansowania będą niższe.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#HelenaDućFajfer">Pragnę dodać, iż byłoby dobrze, gdyby inaczej była rozwiązywana sprawa naszych rozliczeń, inaczej mówiąc, możliwości wydatkowania tych pieniędzy. Chodzi o to, by można było wydatkować je nie tylko na imprezy kulturalne, ale również na inwestycje, np. remont budynku Ruskiej Bursy, lub ewentualnie na etaty. W sytuacji, gdyby potraktowano te rozliczenia w taki sposób, że to instytucja podejmuje pewne działania i ponosi koszty, to wówczas moglibyśmy inaczej rozliczać się z tych pieniędzy i inaczej je wydatkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechHausner">Widzę, że zgłasza się jeszcze jeden mówca. Udzielę mu głosu, ale potem przejdziemy już do podsumowań, zebrania wniosków, a następnie będziemy zmierzać do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JanWarańda">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana posła Jana Syczewskiego, a także niektórych innych wypowiedzi dotyczących kwestii kulturalnych i oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JanWarańda">Jeżeli chodzi o tych metodyków, to oczywiście w tej chwili problem ten jest nierozwiązany, ale dotyczy to nie tylko metodyków nauczania języków mniejszości, natomiast dotyczy on nauczania wszystkich innych przedmiotów. Rzecz w tym, że ustawa przekazała to zadanie gminom, a z algorytmu naliczeniowego do subwencji oświatowej zniknął ów wskaźnik dodatkowego dofinansowania. Wobec tego należałoby się zastanowić, czy nie powrócić do takiego rozwiązania, zresztą zgodnie z sugestią pana posła. Można również dać inną możliwość, mianowicie możliwość zawierania umów zleceń z nauczycielami, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje i mogą być tymi metodykami. W takiej sytuacji może poradzilibyśmy sobie finansowo.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#JanWarańda">Kolejna kwestia. Pragnę stwierdzić, że są już pewne zwiastuny pozytywnego postrzegania przez samorządy problemów mniejszości narodowych oraz w ogóle występowania tych mniejszości. Tak to wygląda przynajmniej tutaj w naszym powiecie. Myślę, że dajemy tego dowody.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#JanWarańda">W wydawanych w tutejszych gminach informatorach turystycznych i promocyjnych z dumą podkreślamy, że na naszym terenie żyje mniejszość łemkowska, wzbogacająca tutejszą kulturę. Nie chodzi o to, że Łemkowie są tutaj wyodrębnioną i wyizolowaną mniejszością, bo to na tym nie polega. Wy kulturę tych ziem współtworzycie wraz z nami i tak to ukazujemy w naszych informatorach. Właściwie dopiero uczymy się tego. Podchodzę do tej kwestii z ogromną pokorą, bo ja osobiście wciąż się uczę. Uczestniczyłem we wszystkich spotkaniach w ramach tej wizyty Komisji na naszym terenie, po to, by zdobyć dodatkową wiedzę w temacie mniejszości. Oczywiście, nikt wszystkiego nie wie od razu, ale ja podchodzę do tego tematu z podwójną pokorą, a to z tego względu, że moja ciotka, która kiedyś zamieszkiwała w okolicach Lwowa, również była wysiedlona i tylko z chustą przybyła do naszego domu i tak musieliśmy ją przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#JanWarańda">W związku z tym bardzo dobrze rozumiem problemy takich osób, jak pan Bazyli Kopcza, bo moja rodzina osobiście z takim problemem się zetknęła.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#JanWarańda">Myślę, że Sejm znajdzie takie rozwiązania tej kwestii, które będą satysfakcjonowały wszystkich, w tym tutejszą społeczność łemkowską, która wspólnie z nami tworzy kulturę tych ziem.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#JanWarańda">Sądzę, że istnieją możliwości - zależy to od zaangażowania osób, które są tym zainteresowane - sięgania po środki finansowe na działalność kulturalną. Te środki, choć bardzo skromne, ale jednak znajdują się w budżetach gmin. One mogą być przeznaczone również na działalność kulturalną mniejszości narodowych, z tym że to również, w dużej mierze, zależy od determinacji tych środowisk. Myślę, że będziemy na to otwarci, zresztą w radzie gminy Ropa zasiada dwóch przedstawicieli mniejszości łemkowskiej ze wsi Łosie. Obecna tutaj pani jest nawet wiceprzewodniczącą rady gminy.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#JanWarańda">Reasumując, pragnę stwierdzić, że te problemy są dostrzegane i próbujemy je rozwiązywać, choć może nie na miarę oczekiwań przedstawicieli mniejszości. Nie chciałbym, by z tych wszystkich posiedzeń wyniesiono przekonanie, że u nas panuje marazm i niedostrzeganie problemów nurtujących zamieszkującą tutaj społeczność łemkowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WojciechHausner">Oczywiście, nikt z nas nie żywi takiego przekonania, aczkolwiek dziękujemy również za gorzkie słowa, które padają. One pozwalają nam uzyskać wiedzę o realnych problemach. Nie chodzi nam przecież o uzyskanie fałszywego obrazu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WojciechHausner">Na zakończenie tego posiedzenia pragnę stwierdzić, iż z pewnością wśród członków Komisji wszystkie mniejszości, w tym również Łemkowie, mają przyjaciół. Sądzę, iż rozumiemy problemy mniejszości znacznie lepiej niż inni nasi koledzy posłowie, z tego względu, że częściej z tymi problemami się stykamy. Równocześnie mamy świadomość uwarunkowań związanych z funkcjonowaniem naszego państwa, starając się jednak znaleźć jakieś optymalne rozwiązania tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WojciechHausner">Nawiązując do wniosków, które się dzisiaj pojawiły, oprócz tych, które będą się wiązały z przekazaniem do odpowiednich instytucji informacji, które dzisiaj usłyszeliśmy, pragnę stwierdzić, iż należy zwrócić uwagę na dwie najistotniejsze kwestie.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WojciechHausner">Po pierwsze, o ile taka będzie wola większości członków naszej Komisji, wystosujemy wystąpienie do ministra edukacji narodowej. Jego pierwsza część będzie dotyczyła sprawy metodyków, a druga będzie zawierała owo pytanie dotyczące terminów ferii zimowych. Być może, następnie konieczne będzie wystąpienie do kuratorów zarządzających oświatą na terenach zamieszkiwanych przez mniejszości, ale to jest już hipotetyczny ciąg dalszy.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#WojciechHausner">Po drugie, zgodnie z wnioskiem postawionym przez pana posła Jana Syczewskiego, wystosujemy wystąpienie do ministra finansów, premiera oraz do Międzyresortowego Zespołu, w sprawie budżetu na działalność kulturalną mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#WojciechHausner">Pragnę zasygnalizować, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni prezydium naszej Komisji podejmowało próby spotkania się z ministrem finansów, ale z powodu wyjazdu pana ministra oraz toczących się jeszcze w połowie września intensywnych prac nad budżetem, nie było to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#WojciechHausner">Będziemy kontynuować te próby i w końcu spotkamy się z panem ministrem. Podczas tego spotkania będziemy mogli oprzeć się na stanowisku Komisji.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#WojciechHausner">Wracając do tego, co zostało postanowione w Uściu Gorlickim oraz w Krynicy, chciałbym przypomnieć, że będziemy występować również do ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, w sprawie wykonania decyzji administracyjnych dotyczących praw majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#WojciechHausner">Wystąpimy również do ministra sprawiedliwości w sprawie działalności sądów w zakresie uregulowania całej skomplikowanej kwestii dotyczącej śp. Nikifora. Chodzi np. o uporządkowanie akt stanu cywilnego. Taki problem również został podniesiony.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#WojciechHausner">Komisja wystąpi również z zapytaniem do ministra Jacka Taylora oraz do premiera, jakie są dalsze losy zapowiedzianego wystąpienia pana ministra, w sprawie jednorazowych odszkodowań dla Jaworzniaków.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#WojciechHausner">W trakcie naszych spotkań zanotowałem znacznie więcej spraw, w tym np. kwestię wniosku do Fundacji Polsko-Niemieckiej. Zainteresujemy się co dzieje się z tą sprawą i czy możliwe jest zrealizowanie tego wniosku przy pomocy tej drugiej decyzji, jak rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#WojciechHausner">W dniu jutrzejszym odbędziemy posiedzenie w Dukli. Z pewnością nie będzie to nasze ostatnie spotkanie, choć w tej kadencji Sejmu - pozostał już tylko rok i to w najlepszym wypadku - raczej już tutaj nie przyjedziemy. Nie oznacza to jednak, iż nie będziemy zajmować się tutejszymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-79.12" who="#WojciechHausner">Przywołam tylko tę kwestię kształcenia nauczycieli. To wszystko toczy się dosyć powoli, ale sądzę, że problemy te zostaną rozwiązane w sposób właściwy. Czasami niektóre rzeczy są rozstrzygane bez rozgłosu. Osobiście jestem zwolennikiem właśnie takiego rozwiązywania problemów. Myślę, że dla nas wszystkich będzie to pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-79.13" who="#WojciechHausner">Dziękuję wszystkim zebranym. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>