text_structure.xml
75.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji (posiedzenie to miało się odbyć w dniu wczorajszym). Porządek dzienny nie uległ zmianie, przewiduje omówienie stanowiska polskiej delegacji na konferencję ludnościową Organizacji Narodów Zjednoczonych w Kairze.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AnnaBańkowska">Do udziału w naszych obradach zaprosiliśmy ministra spraw zagranicznych A. Olechowskiego, który, niestety, (ze względów, które już wyjaśniałam) nie mógł być obecny na wczorajszym spotkaniu. Zaprosiliśmy również przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej oraz Centralnego Urzędu Planowania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AnnaBańkowska">Najpierw minister A. Olechowski zreferuje stanowisko polskiej delegacji na konferencję ludnościową ONZ w Kairze. Potem, w trakcie dyskusji posłowie ustosunkują się do tego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejOlechowski">Pragnę powtórzyć to, co już powiedział prezes Rady Ministrów. W czasie wczorajszego posiedzenia Komisji trwały obrady Rady Ministrów. Rząd nie przyjął jeszcze wtedy ostatecznego stanowiska i istniał dopiero projekt deklaracji. Nie byłoby stosownym, gdybym członkom Komisji przedstawiał sam projekt. Dzisiaj mogę zaprezentować ostateczne stanowisko Rady Ministrów w kwestii konferencji ludnościowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejOlechowski">Konferencja ludnościowa odbywa się w 1994 r. Nie przypadkowo obrano taki termin, ponieważ obecny rok został ogłoszony przez ONZ (m.in. z polskiej inicjatywy) Rokiem Rodziny. Konferencja jest kontynuacją podobnych spotkań, które miały miejsce w 1974 r. w Bukareszcie i w 1984 r. w Meksyku. Takie spotkania odbywają się co 10 lat.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejOlechowski">Przygotowania do konferencji w Kairze trwały dwa lata. Poprzedziły ją prace specjalnego komitetu przygotowawczego z udziałem większości państw oraz spotkania regionalne. W wyniku działań przygotowawczych został opracowany projekt obszernego dokumentu końcowego. Uczestnicy konferencji ludnościowej będą nad nim dyskutowali i mam nadzieję, że go przyjmą. Jego tekst został już roboczo uzgodniony przez wszystkie państwa, z wyjątkiem jednej zasady i kilku sformułowań, które wobec braku jednomyślności, ujęto na razie w nawiasy.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejOlechowski">Ostateczny dokument konferencji kairskiej nie będzie wiążący dla państw, które go przyjmą. Ma on jedynie charakter zaleceń dotyczących skoordynowania działań społeczności międzynarodowej w celu zapewnienia godziwych warunków życia szybko wzrastającej liczbie ludności. Pragnę zwrócić uwagę wszystkich obecnych, że właśnie taki jest cel konferencji kairskiej: skoordynowanie działań społeczności międzynarodowej w celu zapewnienia godziwych warunków życia szybko wzrastającej liczbie ludności.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejOlechowski">Jest to problem niezwykle ważny dla takich kontynentów jak Afryka, Azja czy Ameryka Południowa. W Polsce panuje mylne przekonanie, iż owa konferencja poświęcona jest głównie kwestii przerywania ciąży i środków antykoncepcyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejOlechowski">Najistotniejszymi punktami obrad w czasie konferencji ludnościowej będą:</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejOlechowski">- rola rodziny jako podstawowej komórki społecznej i zapewnienie jej przez rządy wszechstronnego poparcia oraz pomocy materialnej,</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejOlechowski">- podkreślenie znaczenia emancypacji kobiet zwłaszcza w kontekście świadomego macierzyństwa i wzrostu odpowiedzialności mężczyzn za wychowanie potomstwa,</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejOlechowski">- zaakcentowanie autonomii wszystkich państw w kształtowaniu polityki ludnościowej, a więc poszanowanie nie tylko dla odrębności kulturowych i religijnych, ale także dla uregulowań prawnych (społeczność międzynarodowa nie próbuje ustalić powszechnego standardu, obyczaju czy normy),</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejOlechowski">- zwrócenie uwagi na związek między niekontrolowanym wzrostem ludności, a rozwojem gospodarczym oraz degradacją środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#AndrzejOlechowski">Jak już powiedziałem został opracowany obszerny, liczący 113 stron dokument, w którym kilka stwierdzeń znajduje się jeszcze w nawiasach. W negocjacjach międzynarodowych nawias kwadratowy oznacza, że treść w nim zawarta nie została przez wszystkich zaakceptowana (nie ma jeszcze konsensusu w danej sprawie). Pozostały tekst dokumentu został już uzgodniony.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#AndrzejOlechowski">Postaram się przedstawić modelowe stanowisko wobec dokumentu końcowego i problemów będących przedmiotem konferencji. Treść dokumentu została uzgodniona w 99,9%, dlatego wszyscy oczekują, że zostanie on przyjęty. Zapewne nie obejdzie się bez kontrowersji, ale ostatecznie powinna być osiągnięta zgoda. W historii Organizacji Narodowe Zjednoczonych nie ma przypadku, aby na tego typu konferencji nie przyjęto dokumentu w takiej wersji, jaka wcześniej była zaproponowana (opracowana w trakcie wstępnych przygotowań).</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#AndrzejOlechowski">Są cztery modele stanowiska wobec konferencji kairskiej. Umownie możemy je nazwać watykańskim, amerykańskim, muzułmańskim i europejskim. Pragnę powiedzieć po kilka słów o każdym z nich.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#AndrzejOlechowski">Stanowisko watykańskie zasadniczo kwestionuje jeden z problemów, który uczestnicy konferencji chcieliby uregulować. Chodzi tu o żywiołowy, nieskoordynowany, zagrażający warunkom życia na naszej planecie wzrost ludności. Stanowisko watykańskie czerpie swoje źródła z podstawowych przesłań religii chrześcijańskiej. Wyraża się ono w przekonaniu, iż trudno byłoby wprowadzać generalne planowanie przyrostu ludności na skalę całego globu, a populację ludzką traktować w ten sam sposób jak populacje innych stworzeń żyjących na naszej planecie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#AndrzejOlechowski">Stanowisko watykańskie kwestionuje także wolny wybór metod regulowania urodzin. Wszystkie religie chrześcijańskie, a w szczególności kościół katolicki, wyrażają się w tej kwestii bardzo kategorycznie, co jest oczywiście konsekwencją przyjętych podstaw wiary.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#AndrzejOlechowski">Stolica Apostolska kwestionuje w szczególności aborcję, ale nie tylko. Jej stanowisko odnośnie środków antykoncepcyjnych jest wszystkim doskonale znane.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#AndrzejOlechowski">Stanowisko amerykańskie wyraża się w przekonaniu, iż istnieje bardzo poważny problem niekontrolowanego, szybkiego i zagrażającego warunkom życia na ziemi wzrostu ludności. Propaguje, preferuje i proponuje wolny wybór metod planowania narodzin, ale z pewnymi ograniczeniami. Funkcjonują różne stereotypy, dlatego chcę jasno powiedzieć, że żadne z państw nie propaguje aborcji bez ograniczeń. Nie ma państwa (choć Polakom wydaje się, że jest), w którym można by dokonywać aborcji w każdej sytuacji. Różne kodeksy i inne uregulowania prawne są w tej dziedzinie bardzo rygorystyczne. Wolny wybór metod planowania urodzin stanowi esencję stanowiska amerykańskiego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#AndrzejOlechowski">Stanowisko, nazwane umownie - muzułmańskim, wyróżnia potraktowanie miejsca kobiety w społeczeństwie. Jest to czynnik najbardziej odróżniający to stanowisko od innych stanowisk nie muzułmańskich. Poza tym, w krajach muzułmańskich mówi się o ograniczonym wyborze metod regulacji urodzin i planowania rodziny.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#AndrzejOlechowski">Pozostało mi do omówienia ostatnie stanowisko, europejskie.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#AndrzejOlechowski">Są duże trudności w sprecyzowaniu stanowiska europejskiego rozumianego jako stanowisko Unii Europejskiej. Gromadzi ona kraje o bardzo zróżnicowanych podejściach do kwestii życia, człowieka i jego praw. Poczynając od Holandii, a kończąc na Włoszech i Hiszpanii spotykamy różne filozofie społeczne. Wszyscy zgadzają się, że problem chaotycznego i niekontrolowanego wzrostu ludności istnieje i że coś należy z nim zrobić. Czynnikiem łączącym stanowisko wszystkich krajów Unii Europejskiej jest brak moralnego przyzwolenia na aborcję. Uważa się ją za środek medyczny, a nie środek planowania rodziny. Owa esencja stanowiska europejskiego jest mocno akcentowana np. w urzędowych wypowiedziach francuskim polityków.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#AndrzejOlechowski">Europa podnosiła jeszcze jeden punkt (Francja była jego głównym propagatorem), który nie został uwzględniony w dokumencie końcowym w takim stopniu, w jakim by sobie tego życzyła. Zbyt duży nacisk kładzie się na planowanie rodziny, zamiast na możliwie najszerzej pojętą edukację społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#AndrzejOlechowski">Został przygotowany zarys (szkielet, fundament) instrukcji dla delegacji polskiej, która będzie reprezentować stanowisko zgodne z obowiązującym w naszym kraju ustawodawstwem. Tak brzmi pierwszy punkt owej instrukcji. Za podstawę polskiego prawodawstwa uważamy Konstytucję, w której mówi się o określonym statusie rodziny i o emancypacji kobiet.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#AndrzejOlechowski">Jeżeli chodzi o kwestię środków antykoncepcyjnych, to opieramy się na ustawie o środkach farmaceutycznych z 1991 r. Jeżeli chodzi o problem aborcji, to decydujące znaczenie ma ustawa o planowaniu rodziny i ochronie życia poczętego oraz dopuszczalności warunków przerywania ciąży z 1993 r.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#AndrzejOlechowski">W instrukcji dla polskiej delegacji zaleca się, aby starała się ona w miarę możliwości konsultować swoje stanowisko ze stanowiskiem Unii Europejskiej. Jest to dość standardowy przepis, który stosuje się w instrukcjach dla polskich reprezentacji na konferencje międzynarodowe. Jest to kanon obecnej polskiej polityki zagranicznej, aby w miarę możliwości szukać porozumienia i zbieżności z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#AndrzejOlechowski">Takie są podstawy instrukcji dla delegacji polskiej na konferencję ludnościową. Instrukcja zawiera też takie polecenia jak:</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#AndrzejOlechowski">- wyrażenie poparcia dla państw znajdujących się w okresie transformacji,</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#AndrzejOlechowski">- wyrażenie poparcia dla idei umocnienia roli rodziny jako podstawowej komórki społecznej,</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#AndrzejOlechowski">- opowiedzenie się za powszechnie obowiązującą definicją małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny,</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#AndrzejOlechowski">- powoływanie się i wyciąganie wniosków z ustawy o planowaniu rodziny i ochronie życia poczętego oraz dopuszczalności warunków przerywania ciąży (w kwestiach związanych z aborcją),</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#AndrzejOlechowski">- opowiedzenie się za koniecznością propagowania edukacji w zakresie świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa,</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#AndrzejOlechowski">- wyrażenie stosownych zaleceń w kwestii emancypacji kobiet i opowiedzenie się za zwiększeniem odpowiedzialności mężczyzn za wychowanie potomstwa,</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#AndrzejOlechowski">- wyrażenie poparcia dla działań zmierzających ku harmonijnemu rozwojowi ludnościowemu i ekonomicznemu, połączonemu z należytą troską o ochronę środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#AndrzejOlechowski">W skład polskiej delegacji, który został wczoraj przyjęty i zatwierdzony przez Radę Ministrów wchodzą:</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#AndrzejOlechowski">- przewodniczący - Włodzimierz Cimoszewicz - wicepremier i minister sprawiedliwości,</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#AndrzejOlechowski">- zastępca „negocjacyjny” - Robert Mroziewicz - podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych,</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#AndrzejOlechowski">- zastępca do spraw merytorycznych - Maria Lubera - podsekretarz stanu w Centralnym Urzędzie Planowania,</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#AndrzejOlechowski">- Lucjan Łukasik - wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych,</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#AndrzejOlechowski">- Andrzej Dobrzyński - charge d'affaires w Kairze,</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#AndrzejOlechowski">- Jerzy Holzer - profesor Szkoły Głównej Handlowej,</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#AndrzejOlechowski">- Marek Szoner - główny specjalista w Biurze do spraw Migracji i Uchodźstwa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych,</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#AndrzejOlechowski">- Grażyna Sołtyk - wicedyrektor Biura Pełnomocnika Rządu do spraw Kobiet i Rodziny,</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#AndrzejOlechowski">- dr hab. Bohdan Hazar - wicedyrektor Instytutu Matki i Dziecka,</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#AndrzejOlechowski">- prof. Krystyna Ostrowska - wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego,</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#AndrzejOlechowski">- Krystyna Drzewieniecka - główny specjalista w Rządowej Komisji Ludnościowej,</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#AndrzejOlechowski">- Joanna Wronecka - radca ministra w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#AndrzejOlechowski">Do Kairu uda się także delegacja sejmowa, w której skład wejdą wybrani parlamentarzyści. Na konferencję uda się również wiele osób towarzyszących. Zgłaszają się osoby reprezentujące różne instytucje, które chętnie włączamy do naszej delegacji. Podkreślę, że jaką oni na własny koszt, a nie na koszt państwa.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#AndrzejOlechowski">Osoby, które wymieniłem jako skład delegacji, będą reprezentować stronę polską na konferencji ludnościowej.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#AndrzejOlechowski">Pragnę przypomnieć, że Polska przygotowała własny dokument, który został rozesłany do państw uczestniczących w konferencji. Jest to raport dotyczący spraw ludnościowych naszego kraju. Był on przyjęty już w 1993 r., następnie został starannie przetłumaczony i rozesłany do uczestników konferencji kairskiej.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#AndrzejOlechowski">Wspomnę krótko o organizacji owego spotkania. W samej konferencji będą uczestniczyły tylko po 4 osoby z każdej delegacji (tyle jest miejsc na sali). Będą działały dwie komisje. Samo wydarzenie jest bardzo istotne. Egipt bardzo dobrze przygotował się do roli gospodarza. Na początku przyszłego miesiąca wszyscy uczestnicy konferencji udadzą się do Kairu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Na początku chcę powtórzyć pytanie, które padło w dniu wczorajszym.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AnnaBańkowska">Ubolewając nad tym, że problem konferencji kairskiej został w Polsce sprowadzony do tematu aborcji, co jest oczywistym spłyceniem problemu i nadaniem mu wręcz patologicznego wymiaru...</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejOlechowski">... sensacyjnego...</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaBańkowska">To prawda, ale przy okazji ubolewania nad powyższym faktem padło następujące pytanie. Usprawiedliwiając nieobecność ministra A. Olechowskiego na wczorajszym posiedzeniu Komisji stwierdzono, że do czasu przyjęcia określonego stanowiska przez rząd niemożliwym jest mówienie o tym stanowisku. W związku z tym posłowie pragną się dowiedzieć, czy dotychczasowe wypowiedzi członków rządu, w tym ministra A. Olechowskiego należy uznać za ich prywatne opinie (nikt z rządu nie miał umocowania do prezentowania stanowiska Rady Ministrów)?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AnnaBańkowska">Po drugie chcę spytać, czy w wyniku wczorajszych obrad Rady Ministrów uległ zmianie dotychczasowy stosunek Polski do konferencji kairskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejOlechowski">Nie umiem ocenić wypowiedzi innych członków rządu. Moje wypowiedzi w tym względzie nie były wypowiedziami prywatnymi. Prezes Rady Ministrów powierzył Ministerstwu Spraw Zagranicznych obowiązek wypracowania instrukcji dla polskiej delegacji oraz przygotowania udziału naszego kraju w konferencji ludnościowej. Instrukcja została wypracowana, rząd przyjął ją wczoraj bez wprowadzania jakichkolwiek poprawek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejOlechowski">Osobiście nt. konferencji wypowiadałem się tylko raz. Odpowiadałem na bezpośrednio i precyzyjnie sformułowane pytanie, na jakiej podstawie będzie się opierała owa instrukcja. Określiłem tę podstawę. Moja ówczesna wypowiedź w niczym nie różniła się od dzisiejszej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AnnaBańkowska">Rozpoczynamy dyskusję połączoną z pytaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZofiaWilczyńska">Chcę zabrać głos jako członek delegacji, która uda się na zbliżającą się szybkimi krokami konferencję kairską, poświęconą problemom wyżu demograficznego.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZofiaWilczyńska">Tematyka przewidziana do omówienia w czasie konferencji rodziła do dnia dzisiejszego wiele kontrowersji. Należy zadań pytanie, dlaczego? Dlaczego do dnia dzisiejszego mówiono na temat tej konferencji zupełnie inaczej niż się powinno?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZofiaWilczyńska">W naszym kraju (i w wielu innych) zwraca się główną uwagę na problem przyzwolenia bądź zakazu aborcji. Zauważył to w swojej wypowiedzi minister A. Olechowski. Wszystkim wiadomo, że problem aborcji nie powinien być tak naświetlany i że aborcja nie powinna być głównym sposobem planowania rodziny, co zresztą w końcowym dokumencie konferencji zostało wyraźnie zaakcentowane. Dokument ten został opracowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Do nas dotarł bardzo późno.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZofiaWilczyńska">W Kairze będzie propagowana ochrona zdrowia i praw kobiet zgodna z prawem obowiązującym w danym kraju. We wszystkich dotychczasowych wypowiedziach nt. konferencji zupełnie pomijano ów fakt.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ZofiaWilczyńska">Główny dokument kairskiego spotkania składa się z 16 rozdziałów. Rozdział V poświęcony jest m.in. problemom rodziny. Problemy te zostały w naszym kraju bardzo spłycone (jakby ich w ogóle nie było).</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#ZofiaWilczyńska">Wiele mówi się w owym dokumencie o edukacji dzieci i młodzieży zgodnej z prawem obowiązującym w danym kraju. U nas, do dnia dzisiejszego, nie poruszano tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#ZofiaWilczyńska">W dokumencie opracowanym przez ONZ wiele uwagi poświęca się emigracji, migracjom wewnętrznym i środowisku naturalnemu. Stawia się też bardzo poważne pytanie czy po 2000 r. nasza planeta wyżywi określoną liczbę ludzi (ileś miliardów). Na temat liczby mieszkańców Ziemi w latach przyszłych, zdania są podzielone. W dokumencie porusza się wiele innych - nazwijmy to - ludzkich spraw.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#ZofiaWilczyńska">Próbuje się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przyrost naturalny w krajach Trzeciego Świata jest tak ogromny. Jednocześnie mówi się, w jakich warunkach materialnych będą żyły rodziny w tych krajach, jaką pomoc będzie się im udzielać i czy w ogóle będzie się ją udzielać.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#ZofiaWilczyńska">Sygnalizuje się też problem (który może nie wiąże się z tematyką samej konferencji, ale leży w gestii Organizacji Narodów Zjednoczonych), jak pomóc dzieciom w krajach, gdzie toczy się wojna, takich jak Ruanda, Bośnia i Hercegowina itd. W krajach tych odnotowuje się dużą liczbę dzieci nowo narodzonych, nie można zostawić ich własnemu losowi.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#ZofiaWilczyńska">Dlaczego u nas tak bardzo spłycono tekst dokumentu końcowego konferencji kairskiej? Dlaczego nie ma tłumaczenia najbardziej kontrowersyjnych rozdziałów? Tłumaczenia owych rozdziałów powinny być dostarczone do odpowiednich komisji, aby ustosunkowały się one do zawartej w nich problematyki.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#ZofiaWilczyńska">Międzynarodowa konferencja Narodów Zjednoczonych w Kairze będzie się toczyć wokół ogólnego tematu: ludność i rozwój. Nie jest to konferencja poświęcona jedynie problemowi aborcji. Chcę przypomnieć, że polscy parlamentarzyści udają się do Kairu z różnymi problemami dotyczącymi zagadnień, o których wcześniej wspomniałam. Nie będą oni ograniczali się do zabierania głosu, tylko i wyłącznie w kwestii, której wymowę zrozumiano u nas niewłaściwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AnnaBańkowska">Może najpierw posłowie wypowiedzą swoje wątpliwości, a potem minister A. Olechowski łącznie na nie odpowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JolantaBanach">Jako członek polskiej delegacji na konferencję ludnościową jestem zainteresowana instrukcją, którą przekazano posłom wchodzącym w skład owej delegacji. Pragnę zapytać, czy będzie nas obowiązywał pkt 3 powyższej instrukcji, czyli zakaz wypowiadania własnego stanowiska?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JolantaBanach">Minister A. Olechowski jednoznacznie określił status parlamentarzystów udających się do Kairu. Pragnę usłyszeć formalne potwierdzenie, iż nie obowiązuje nas pkt 3 owej instrukcji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JolantaBanach">Wiceminister M. Lubera w wywiadzie udzielonym jednemu z dzienników katolickich powiedziała, iż od czerwca zbierane są informacje i opinie od różnych stowarzyszeń pozarządowych oraz resortów w sprawie dokumentu końcowego konferencji kairskiej. Chcę zapytać, z jakimi organizacjami pozarządowymi kontaktowała się wiceminister M. Lubera w celu uzyskania opinii oraz jakie resorty opiniowały projekt dokumentu końcowego?</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JolantaBanach">Ponadto, powracając do stanowiska polskiej delegacji na konferencję ludnościową i odwołując się do wypowiedzi poseł Z. Wilczyńskiej pragnę zapytać, do jakiego projektu odnoszą się sformułowania strony polskiej odnośnie prawa do aborcji? Projekt końcowy dokumentu nie traktuje aborcji jako metody regulacji urodzeń. W związku z tym - z czym (w domyśle) polemizuje polska delegacja, do jakiego dokumentu odnoszą się nasze komentarze? Z drugiej strony - dlaczego nie wypowiadamy naszego stosunku do bardzo prostego i jednoznacznego zapisu, a mianowicie, prawa do legalnej (to zależy od regulacji prawnych wewnątrzkrajowych) i bezpiecznej aborcji? Dlaczego delegacja polska proponuje wykreślenie z dokumentu sformułowań dotyczących konieczności zapewnienia kobietom ochrony przed skutkami przerywania ciąży? Myślę, że jest to sprawa bardzo istotna dla naszych, krajowych rozwiązań prawnych.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JolantaBanach">Chcę też nawiązać do odpowiedzi udzielonej posłom przez wiceministra Szymańskiego podczas zapytań poselskich. Minister A. Olechowski nie musi znać owej odpowiedzi, choć wiceminister Szymański wypowiadał się w imieniu całego rządu.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JolantaBanach">Wiceminister Szymański, definiując stanowisko polskie wobec problematyki rodziny oraz roli kobiety zaznaczył, iż będzie ono zdeterminowane polską specyfiką. Chcę zapytać, co kryje się pod pojęciem „polskiej specyfiki”?</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JolantaBanach">Prezentując stanowisko polskie w kwestii roli i statusu rodziny, wiceminister Szymański podkreślił, iż jest ono zgodne ze społeczną nauką Kościoła. Jakie znaczenie, bądź jaki wymiar ma pokreślenie akurat tej podstawy polskiego stanowiska? Czy stanowisko to w równej mierze opiera się na współczesnej wiedzy socjologicznej lub psychologicznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#IrenaNowacka">O wiele spraw (które chciałam poruszyć) zapytały już moje przedmówczynie. Mimo to chcę dowiedzieć się, czym kierował się rząd powierzając stanowisko zastępcy przewodniczącego polskiej delegacji do spraw merytorycznych wiceminister M. Luberze? Wszyscy doskonale wiedzą, jaką opcję reprezentuje wiceminister M. Lubera. Wszyscy wiedzą, że prawo, które póki co (podkreślam - póki co) w Polsce obowiązuje, jest bardzo kontrowersyjne. Opinie społeczeństwa są bardzo podzielone.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#IrenaNowacka">Jeżeli w Kairze nasi przedstawiciele będą wypowiadać się nie tylko nt. aborcji, ale i nt. oświaty seksualnej dzieci i młodzieży, to stosunek społeczeństwa polskiego do tych spraw (czemu dało ono wyraz 19 września 1993 r.) jest nieco inny niż formacji politycznej, którą reprezentuje wiceminister M. Lubera.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chcę prosić ministra A. Olechowskiego o skomentowanie trybu wypracowania stanowiska polskiej delegacji na konferencję kairską. Jak wiadomo, ostatecznie zostało ono przyjęte w godzinach nocnych na 5 dni przed rozpoczęciem konferencji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Rozumiem dylematy posłów wchodzących w skład polskiej delegacji, które nie znając stanowiska całej reprezentacji, mogą mieć podstawy do obaw, że ich własne stanowisko będzie opozycyjne w stosunku do wypracowanego przez Radę Ministrów.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Projekt dokumentu końcowego konferencji ludnościowej został sformułowany w czerwcu br. podczas konferencji przygotowawczej odbywającej się w Nowym Jorku. Dlaczego tak ważna dla polskich obywateli i wzbudzająca tyle kontrowersji sprawa nie była wcześniej podjęta przez rząd? Dlaczego posłowie oraz organizacje pozarządowe nie miały możliwości zweryfikowania rządowego stanowiska w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Zwracam się do ministra A. Olechowskiego z prośbą o komentarz do powyższych przejawów braku kultury politycznej.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">W pkt. VI instrukcji dla polskiej delegacji jest powiedziane, że w kwestii stosowania środków antykoncepcyjnych będzie ona prezentowała stanowisko zgodne z odpowiednią ustawą oraz podkreślała, że równolegle i szeroko stosowane są metody naturalnego planowania rodziny. Chcę zapytać, jak szeroko stosowane są metody naturalnego planowania rodziny? Nie znam żadnych danych na ten temat. Może dobrze byłoby dowiedzieć się, jaki procent Polaków korzysta z jakichkolwiek metod antykoncepcyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Moim zdaniem, w raporcie przygotowanym przez Rządową Komisję Ludnościową znajduje się dużo dyskusyjnych sformułowań.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pierwsze zdanie rozdziału „Prawodawstwo dotyczące antykoncepcji i aborcji” (str. 48) brzmi następująco: „Ustawodawstwo polskie pozostawia obywatelom prawo decydowania o liczbie potomstwa”. Jest to stwierdzenie mocno dyskusyjne. Kolejne zdanie: „Informacje dotyczące medycznie zaaprobowanych i prawnie uznanych metod planowania rodziny w tym naturalnych, są dostępne w jednakowym stopniu dla różnych grup społecznych”, nie jest prawdziwe. Następny przykład: „Wszystkie środki antykoncepcyjne produkcji krajowej są dostępne w aptekach. Jakkolwiek są one pełnopłatne, to cena większości preparatów polskich nie stanowi bariery finansowej”. Czy minister A. Olechowski zgadza się z tym stwierdzeniem? Według mnie odczucia społeczeństwa są w tej sprawie zupełnie odmienne.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#IzabelaJarugaNowacka">Wiadomo, że nie tylko kraje Trzeciego Świata, ale i kraje znajdujące się w okresie transformacji mają korzystać z programów pomocy edukacyjnej, zwłaszcza z programów kierowanych do kobiet. Wykazano wyraźnie, że łożenie środków na edukację kobiet poprawia sytuację zdrowotną i sprzyja bardziej odpowiedzialnemu rodzicielstwu. Na jaką pomoc finansową może liczyć Polska? Jeżeli na konferencji kairskiej będą prowadzone dyskusje nad owymi programami pomocy, to wiem, że ONZ przeznaczy na ten cel znaczne środki. Czy dla Polski są również przewidziane jakieś środki?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Nie jadę, niestety, do Kairu. W przeciwieństwie do moich przedmówczyń poza aborcją zauważam masę innych problemów. Mam na myśli kształtowanie korzystnych dla zdrowia zachowań i stylów życia, wyeliminowanie zagrożeń zdrowotnych związanych z degradacją środowiska naturalnego, optymalizacją opieki zdrowotnej, eliminacją chorób, którym można zapobiegać, obniżenie umieralności niemowląt i matek, ograniczenie skali zachowań na choroby będące głównymi przyczynami zgonów (choroby układu krążenia, nowotwory), przeciwdziałanie wypadkom i zatruciom, ochrona zdrowia matki i dziecka, upowszechnienie programów związanych z planowaniem rodziny.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">W przeciwieństwie do moich przedmówczyń satysfakcjonują mnie wypowiedzi ministra A. Olechowskiego. Chciałam za nie podziękować.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanRulewski">Miejsce konferencji ludnościowej zostało wybrane nieprzypadkowo. Znajduje się na terytorium państwa, a właściwie kontynentu, gdzie istnieją poważne problemy demograficzne. Polska, na szczęście daleka jest od takich problemów, choć nie oznacza to, że nie występują u nas ich pewne przejawy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanRulewski">Wyrażam satysfakcję z powodu przygotowania przez rząd tak dogłębnego i szerokiego raportu. Wypowiadając głos polemiczny wobec wystąpienia poseł I. Jarugi-Nowackiej chcę zauważyć, że środki antykoncepcyjne w Polsce są najtańsze i najbardziej dostępne, czego dowodem jest ich masowy wykup przez państwa ościenne, także te wysoko rozwinięte. Mogę nawet podać ceny tych środków, ale nie jest to istotą naszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanRulewski">Generalizując myślę, że raport Polski potwierdza pewne, ugruntowane już fakty. Uważam, że zagadnienia planowania rodziny, wychowania dzieci czy kontroli urodzeń uzyskały w naszym kraju wymiar normalności. Świadczy o tym mniejsze niż kiedyś zainteresowanie środków masowego przekazu tymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanRulewski">Moim zdaniem, nie ma potrzeby wzbogacania polskiej delegacji na konferencję kairską o dodatkowe człony. Protestuję przeciwko włączeniu w jej skład, chociażby parlamentarzystów, którzy reprezentują opcje swoich partii. Uważam, że delegacja rządowa powinna zajmować jednoznaczne stanowisko. Żaden członek polskiej delegacji nie powinien wypowiadać własnych opinii.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanRulewski">Mam nadzieję, że polska reprezentacja w Kairze podporządkuje się tej zasadzie. W związku z tym mam pytanie, jakie stanowisko delegacja rządowa zaprezentuje na konferencji?</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanRulewski">Mój stosunek do sugestii poseł J. Banach (uczestniczki delegacji parlamentarzystów), która pragnie, aby rząd gwarantował kobietom bezpieczną aborcję, jest polemiczny. Oczywiście, że aborcja powinna być bezpieczna, ale nie chciałbym, aby rząd był za to odpowiedzialny. Sama aborcja jest zjawiskiem marginalnym. Poza tym jest to sprawa bardzo intymna i prywatna. Jeżeli rząd przyjąłby na siebie odpowiedzialność za prawidłowe wykonywanie aborcji, to oznaczałoby, że musiałby ingerować w cały akt (od jego początku aż po zakładanie środków opatrunkowych). Protestuję przeciwko takiej ingerencji rządu w sferę prywatnych spraw rodziny czy dwojga ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AnnaBańkowska">Nie wydaje mi się, aby poseł J. Banach chodziło o nałożenie na rząd obowiązku dokonywania aborcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaCiemniak">Skorzystam z zaproszenia przewodniczącej A. Bańkowskiej do udziału w dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#GrażynaCiemniak">Mam przyjemność, a zarazem i obowiązek, bycia delegatem na konferencję ludnościową z ramienia parlamentu. Chcę powiedzieć, że z satysfakcją wysłuchałam dzisiejszego wystąpienia ministra A. Olechowskiego, który przedstawił szeroki zakres problemów będących przedmiotem obrad konferencji. Będą omawiane takie sprawy jak wzrost liczby ludności i rozwój gospodarczy w powiązaniu z ochroną środowiska naturalnego i poprawą warunków życia ludzi na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#GrażynaCiemniak">Myślę, że wszyscy członkowie polskiej delegacji (a nie tylko jej poszczególne człony, np. parlamentarny) powinny zwrócić uwagę na potrzeby krajów znajdujących się w okresie transformacji społeczno-ekonomicznej. Mam tu na myśli m.in. Polskę, która znajduje się w przejściowym okresie budowania gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#GrażynaCiemniak">Wiem, że panują różne opinie na ten temat. Kraje Dalekiego Wschodu, które odnotowują duży przyrost naturalny, wysuwają wątpliwości, czy krajom znajdującym się w okresie transformacji, powinna być udzielana jakakolwiek pomoc.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#GrażynaCiemniak">Podnoszę ten problem na posiedzeniu Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej dlatego, że Polska już niedługo będzie odnotowywała największy w Europie przyrost ludności w wieku produkcyjnym. Do 2000 r. w Polsce stosunek osób w wieku produkcyjnym do ogółu populacji wyniesie 28%. Wiążą się z tym problemy bezrobocia i tworzenia miejsc pracy. Jak stwierdzono w projekcie dokumentu końcowego konferencji ludnościowej, wzrost produkcji nie oznacza wzrostu miejsc pracy. Sądzę, że jest to bardzo istotny problem.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#GrażynaCiemniak">7 września zaplanowano jako dzień parlamentarny. Unia Międzyparlamentarna wspólnie z parlamentem egipskim organizuje posiedzenie parlamentarzystów z krajów uczestniczących w konferencji po to, aby mogli oni wymienić poglądy, szczególnie w tych sprawach, w których do dzisiaj delegacje rządowe nie osiągnęły konsensusu.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#GrażynaCiemniak">Kończąc swoje wystąpienie, chcę zapytać ministra A. Olechowskiego o bardzo praktyczną kwestię. Jaki będzie formalny status delegacji parlamentarzystów? Czy będą oni mogli zabierać głos (w grupach roboczych) rzetelnie odzwierciedlający sytuację w Polsce i wyrażający stanowisko polskiego rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AnnaBańkowska">Może minister A. Olechowski i wiceminister M. Lubera zechcą udzielić odpowiedzi na postawione pytania. Potem będziemy ewentualnie kontynuować naszą dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejOlechowski">Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Będę udzielał odpowiedzi według kolejności zadawanych pytań.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejOlechowski">Jak słusznie zauważyły poseł Z. Wilczyńska i poseł M. Trzcińska-Fajfrowska zakres problemów, które będą tematem obrad konferencji, jest niezwykle szeroki. Dlaczego powstało wrażenie, że aborcja będzie głównym tematem konferencji? Nie rząd je spowodował, nie było to intencją wypowiedzi naszych przedstawicieli. Być może samej konferencji poświęcono zbyt mało uwagi. Pewien splot wydarzeń międzynarodowych spowodował, że nagle zaczęto się nią mocno interesować. Następstwem publikacji prasowych na jej temat były wypowiedzi polityków.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejOlechowski">Może warto sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego konferencja ludnościowa bulwersuje tak szerokie kręgi społeczne. Trzeba tu zwrócić uwagę na trzy sprawy.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejOlechowski">Pierwsza, to zakres moralnego przyzwolenia na aborcję. W dokumencie końcowym konferencji znajdują się dwa fragmenty, które wzbudzają najwięcej kontrowersji i w stosunku do których trudno jest znaleźć konsensus. Przedstawię je szczegółowo, ale najpierw chcę zwrócić uwagę, że „czarne” w polskim rozumieniu nie oznacza „czarnego”, w rozumieniu międzynarodowym, podobnie jak „białe” w polskim rozumieniu nie oznacza „białego” w rozumieniu międzynarodowym. Pragnę przez to powiedzieć, że przyzwolenie na aborcję w Polsce nie jest równoznaczne z przyzwoleniem na aborcję, zawartym w dokumencie końcowym konferencji kairskiej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejOlechowski">Kontrowersje wzbudza fragment art. 7.4, mówiący o dostępności usług, które powinny być zapewnione wszystkim obywatelom. Chcę przypomnieć, że chodzi tu również o pomoc rządową i o konieczność gwarantowania pewnych usług przez państwo. Wśród nich (w dziedzinie planowania rodziny) wymieniana jest aborcja. Wiele rządów uważa, że nie powinno formułować się takiego zalecenia pod adresem wszystkich uczestników konferencji. Niby dlaczego wszystkim państwom zalecano by gwarantowanie takiej usługi? Przecież w każdym kraju decydują o tym przepisy wewnętrzne.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejOlechowski">Nie osiągnięto też porozumienia w stosunku do art. 8.25. Jest on przedstawiony w dwóch wersjach. W jednej z nich mówi się explicite: „w żadnym przypadku aborcja nie powinna być promowana jako środek planowania rodziny”. W instrukcji dla polskiej delegacji znajduje się zobowiązanie do głosowania przeciw wykorzystaniu aborcji jako środka kontroli urodzeń. Gdyby wszyscy obecni na tej sali brali udział w dyskusji toczonej na powyższy temat podczas konferencji ludnościowej, to nie przypuszczam, aby ktokolwiek upierał się przy promowaniu aborcji jako środka planowania rodziny.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejOlechowski">Konferencja kairska bulwersuje opinię publiczną także z powodu używanej terminologii. Dokument końcowy przygotowywało grono międzynarodowych specjalistów, którzy władają różnymi językami i którzy chcieli możliwie precyzyjnie określić poszczególne terminy. Zastosowana przez nich technika nazewnictwa razi wrażliwość wielu ludzi. Przytoczmy chociażby termin: „zdrowie reprodukcyjne”...</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">...„prawa reprodukcyjne” i „zdrowie seksualne”...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejOlechowski">Użyto także terminu „reproductive health” oprócz określeń, które przytoczyła poseł I. Jaruga-Nowacka. Dla wielu osób jest to termin szokujący. Od „zdrowia reprodukcyjnego” jest niedaleko do „reproduktora”, a potem do „reproduktora żeńskiego” i „reproduktora męskiego”. Jest to sfera słownictwa, z którą nie spotykamy się na co dzień. Nasza delegacja nie zamierza protestować przeciwko użyciu podobnych terminów. Są to określenia, do których specjalista odniesie się bez emocji.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejOlechowski">Gdybym do którejś z pań zwrócił się z pytaniem, jak kształtuje się jej „zdrowie reprodukcyjne”, to zapewne zostałbym spoliczkowany. Takie pytania rażą wrażliwość większości osób.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejOlechowski">Trzecią sprawą pozostającą w sprzeczności z niektórymi kierunkami myślenia jest celowość regulowania poziomu ludności. Pod względem politycznym mogłoby to oznaczać petryfikowanie dzisiejszej struktury ludności. Na przestrzeni wieków jeden kontynent był bardziej zaludniony, innym razem - drugi. Problem ten jest kontrowersyjny także moralnie.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#AndrzejOlechowski">Powyższe sprawy nie przystają do podstawowych odczuć, przekonań i wrażliwości większości ludzi.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#AndrzejOlechowski">Poseł Z. Wilczyńska pytała, dlaczego dokument końcowy konferencji nie został udostępniony Polakom po polsku. Nie jest naszym zwyczajem tłumaczenie dokumentów przyjmowanych na konferencjach ONZ. Tłumaczenie takiego dokumentu kosztowałoby nas ok. 200 mln zł. Jest to tylko jeden z dokumentów ONZ, przy tłumaczeniu którego musielibyśmy posłużyć się pewnym szyfrem. Oczywiście, zrobilibyśmy to, gdyby ktokolwiek zwrócił się do nas z taką prośbą. Nikt nas o to nie poprosił.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#AndrzejOlechowski">Dokument ten znajduje się w Polsce od maja. Był on szeroko prezentowany na konferencji prasowej.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#AndrzejOlechowski">Rząd posługiwał się jego wersją angielską. Ludzie, którzy nad nim pracowali albo bardzo dobrze znali język angielski, albo też mieli udostępniane tłumaczenia tych fragmentów, z którymi chcieli się zapoznać bardziej szczegółowo. Nie było potrzeby tłumaczenia całego tekstu w języku polskim.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#AndrzejOlechowski">Pragnę zwrócić uwagę, że dzisiejsze spotkanie odbywa się na prośbę posłów wystosowaną do rządu po raz pierwszy. Proszę nie wysuwać zarzutów pod adresem ministra spraw zagranicznych lub innych członków Rady Ministrów, że wcześniej nie spotkali się z parlamentarzystami. Nikt z nas nie ma takiego obowiązku. Nie ma takiego obyczaju (nie będę oceniał, czy jest on dobry czy zły). Nikt nie zwrócił się do nas z podobną prośbą.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#AndrzejOlechowski">Pytano, czy instrukcja dla delegacji rządowej obowiązuje parlamentarzystów i innych pozarządowych członków polskiej reprezentacji na konferencję ludnościową w Kairze. Odpowiedź jest oczywista: „nie”. Zgodnie z powszechnie obowiązującym obyczajem nie rządowi członkowie delegacji nie mają prawa uczestniczyć w konferencji sensu stricto, tzn. w tej jej części, kiedy będzie omawiany dokument końcowy, gdyż jest on uzgodniony przez delegacje rządowe. Konferencja w Kairze jest konferencją rządową. Rządy podpisują się pod jej dokumentami, przez to ponoszą odpowiedzialność. Tylko delegacje rządowe stosują się do wytycznych i instrukcji rządowych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#AndrzejOlechowski">W konferencji będą uczestniczyły tysiące ludzi. Oczekuje się, że zgromadzi na ok. 30 tys. osób z całego świata. W jej ramach będą się odbywały najróżniejsze konferencje, seminaria, spotkania o najrozmaitszych przekrojach. Będą w nich uczestniczyły wszystkie osoby towarzyszące delegacjom rządowym. Parlamentarzyści uczestniczą w delegacjach rządowych w charakterze specjalnych doradców. Jak już powiedziałem, instrukcje rządowe ich nie dotyczą.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#AndrzejOlechowski">Chcę powiedzieć, że nie czytałem stenogramu z wystąpienia ministra Szymańskiego. Wiem, co mówił w swoim początkowym przemówieniu, lecz nie znam odpowiedzi na stawiane mu pytania. Nie mogę więc ustosunkować się do jego szczegółowych wypowiedzi. Jeśliby minister Szymański mówił coś o polskiej specyfice bądź o zgodności lub niezgodności instrukcji dla delegacji rządowej ze społeczną nauką Kościoła, to byłoby to stwierdzenie niestosowne. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie jest kompetentne do wydawania ocen, czy coś jest zgodne lub niezgodne ze społeczną nauką Kościoła.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#AndrzejOlechowski">Poseł I. Jaruga-Nowacka pytała, czym kierował się rząd powołując wiceminister M. Luberę na stanowisko zastępcy polskiej delegacji na konferencję kairską. Wiceminister M. Lubera jest najwyższym urzędnikiem państwowym zajmującym się tymi sprawami. Wiceminister M. Lubera jest członkiem kierownictwa Centralnego Urzędu Planowania. Cieszy się ona pełnym zaufaniem obecnego rządu i gdyby się nim nie cieszyła, nie powierzano by jej tego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#AndrzejOlechowski">Poseł I. Jaruga-Nowacka zadała mi wiele pytań, na które postaram się odpowiedzieć. Na niektóre z nich już udzieliłem odpowiedzi. Jeszcze raz wyjaśnię, dlaczego przyjęto taki, a nie inny tryb przygotowań do konferencji ludnościowej. Przygotowania te trwały w Polsce już od dłuższego czasu, nie zostały podjęte wczoraj, ani przedwczoraj, czy też na pięć dni przed rozpoczęciem konferencji, jak stwierdziła to poseł I. Jaruga-Nowacka.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#AndrzejOlechowski">Dokument, który Polska przedstawi w Kairze został przygotowany dużo wcześniej. Stanowisko polskiej delegacji zostało opracowane przez szeroki zespół ludzi. W zespole tym zasiadały osoby, które jako przedstawiciele administracji rządowej były odpowiedzialne za jego przygotowanie. Mam tu na myśli przede wszystkim członków Rządowej Komisji Ludnościowej.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#AndrzejOlechowski">Prace nad instrukcją dla polskiej delegacji zostały zakończone w poniedziałek ub. tygodnia. Następnie została ona skierowana do premiera, aby mógł on wypowiedzieć swoje uwagi. Zgodnie z przyjętym w Polsce trybem prac nad podobnymi dokumentami, zakończyłyby się one w terminie trzech tygodni przed rozpoczęciem konferencji. Na wniosek jednego z ministrów temat ten znalazł się na forum Rady Ministrów. W związku z tym zwrócono się do niej z prośbą o szerszą akceptację instrukcji. Normalnie taka akceptacja nie byłaby wymagana. Minister nie przedstawiałby instrukcji do zatwierdzenia Radzie Ministrów, a jedynie premierowi, aby ten przyjął ją do wiadomości lub ewentualnie poczynił jakieś uwagi.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#AndrzejOlechowski">Zgodnie z przyjętymi normami nie udziela się posłom instrukcji na negocjacje międzynarodowe. Nie ma takiego obowiązku ani obyczaju (moje opinie w tym względzie są zgodne z przekonaniami posła Szymańskiego), choć uważam, że powinno być inaczej i czekam na odpowiednie zmiany legislacyjne w tej materii.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#AndrzejOlechowski">Nie umiem odnieść się do szczegółowych zapisów raportu Polski przygotowanego na konferencję ludnościową. Nie wiem na ile są one prawdziwe i trafne. Może moi koledzy wypowiedzą się później na ten temat.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#AndrzejOlechowski">Do szczegółowych zapisów instrukcji dla negocjacji rządowej, póki co, również nie będę odnosił się, gdyż ma ona charakter poufny. Nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę, że określone zapisy (poza tymi, które wymieniłem), są w niej zawarte.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#AndrzejOlechowski">Na jakie środki w ramach pomocy finansowej ONZ może liczyć Polska, odpowie za chwilę dyrektor L. Łukasik. Pytanie o pomoc dla krajów znajdujących się w okresie transformacji było ponawiane dwukrotnie.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#AndrzejOlechowski">Senator G. Ciemniak pytała o status parlamentarzystów. Wyjaśniłem już tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#AndrzejOlechowski">Chcę jeszcze raz podkreślić, że rząd rzetelnie zaprezentuje poglądy, jakie wygłasza się w naszym kraju. Nie ma powodów (nie jestem jedynym ministrem, który o tym mówi), aby sądzić, iż rząd, reprezentując interesy Polski, nie będzie odzwierciedlał rzeczywistych opinii i przekonań panujących w kraju. Gdyby tak było, parlament niezwłocznie odwołałby taki rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MariaLubera">Zacznę od odpowiedzi na serię pytań, które dotyczyły szeroko rozumianych przygotowań strony polskiej do udziału w konferencji kairskiej. Przygotowania te trwają od dwóch lat, z czego chyba nie wszyscy zdają sobie sprawę. Na przełomie lat 1992 i 1993 ONZ wystosowała do Polski (podobnie jak do pozostałych krajów świata) prośbę o przygotowanie końcowego raportu. Postawiono nam wiele pytań. Raport polski został opracowany w myśl zaleceń ONZ. Omawia się w nim wiele różnych kwestii. Życzono sobie, aby nie liczył on więcej niż 32 tys. słów, a zarazem, aby w miarę szeroko prezentował wszystkie problemy leżące w kręgu zainteresowań organizatorów konferencji.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MariaLubera">Właściwe resorty oraz członkowie Rządowej Komisji Ludnościowej od początku 1992 r. uczestniczyli w pracach nad opracowaniem końcowego raportu Polski. Ostateczne uzgodnienia tekstu tego dokumentu (w którym brałam udział) odbywało się latem ub.r. Następnie został on podpisany przez premier H. Suchocką w dniu 8 września 1993 r. co pozwoliło nam na jego przetłumaczenie na język angielski. Zgodnie z życzeniem organizatorów konferencji, przekazaliśmy materiał przygotowany przez Polskę do Nowego Jorku przed zakończeniem III kwartału 1993 r. Został on tam rozpowszechniony wśród pozostałych uczestników spotkania w Kairze (podobnie jak raporty innych państw).</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MariaLubera">Raport Polski po raz pierwszy był przedstawiony na konferencji prasowej (organizowanej w Centralnym Urzędzie Planowania), przy przy okazji prezentowania szerszego opracowania, jakim jest coroczny raport o sytuacji demograficznej w naszym kraju. Wtedy też po raz pierwszy podano obszerniejszą informację na temat konferencji ludnościowej w Kairze.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MariaLubera">W kwietniu tego roku zebrał się w Nowym Jorku komitet przygotowawczy konferencji. W czasie tego spotkania udało się uzgodnić (według powszechnych szacunków) 90% tekstu dokumentu końcowego. Z relacji prof. Holzera uczestnika prac prowadzonych przez komitet przygotowawczy wiemy, że podczas konferencji w Kairze nie będzie się już wracać do uzgodnionych partii tekstu. Do przyjętych (uzgodnionych i zaakceptowanych) fragmentów dokumentu nikt nie zgłaszał żadnych uwag.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MariaLubera">Po otrzymaniu wynegocjowanego w Nowym Jorku projektu dokumentu końcowego, powieliliśmy go, w maju i czerwcu rozesłaliśmy go do członków Rządowej Komisji Ludnościowej i poszczególnych resortów. Odbyła się kolejna konferencja prasowa (tym razem pod szyldem „Dnia Ludności”), na której szerzej zaprezentowano tematykę konferencji kairskiej. Było to pierwsze, z całego cyklu spotkań promujących ową konferencję. Pracownicy sekretariatu Rządowej Komisji Ludnościowej udzielili wielu wywiadów prasowych na jej temat. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zorganizowało następne spotkanie poświęcone temu wydarzeniu.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MariaLubera">Wykaz działań, które podjęliśmy w celu rozpowszechnienia celów konferencji ludnościowej, złożyliśmy w polskim przedstawicielstwie ONZ. Wszyscy, którzy chcieli przejrzeć któryś z dokumentów, mogli go otrzymać bądź w Misji Narodów Zjednoczonych w Polsce, bądź w sekretariacie Rządowej Komisji Ludnościowej.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MariaLubera">Oprócz opinii zamówionych u członków Rządowej Komisji Ludnościowej oraz w poszczególnych resortach, na moje ręce, a także na adres Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wpłynęło wiele opinii od osób prywatnych, jak również od różnych organizacji społecznych. Wypowiadano się na tematy będące przedmiotem sporów podczas opracowywania tekstu dokumentu końcowego konferencji ludnościowej. Opinie te były wyrazem różnych przekonań, często bardzo skrajnych. Trudno byłoby mi wymienić wszystkie osoby, instytucje i organizacje, od których otrzymałam owe opinie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#MariaLubera">Część członków Rządowej Komisji Ludnościowej nie wypowiadała się nt. konferencji. Nie można nikogo zmuszać do przedstawienia swoich poglądów. Podobnie nie wszystkie resorty uważały za stosowne, zajmowanie określonego stanowiska w tej sprawie, np. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zgłosiło żadnych uwag do tekstu projektu dokumentu końcowego konferencji kairskiej. Nie miało ono żadnych zastrzeżeń do tych fragmentów dokumentu, które traktowały o migracji, czyli o kwestii, w której MSZ czuło się kompetentne do ewentualnego zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Przypomnę, że pytanie brzmiało: do jakich organizacji pozarządowych zwracał się Centralny Urząd Planowania z prośbą o ustosunkowanie się wobec problematyki konferencji ludnościowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MariaLubera">Osobiście nie zwracałam się z podobną prośbą do żadnych organizacji pozarządowych. Podpisywałam listy przewodnie (może to potwierdzić dyrektor Dzenio, który je rozsyłał), adresowane do resortów zainteresowanych tą sprawą i wszystkich członków Rządowej Komisji Ludnościowej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MariaLubera">Posiedzenie Rządowej Komisji Ludnościowej nt. konferencji kairskiej odbyło się w połowie lipca.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że rząd nie żądał opinii nt. konferencji ludnościowej od innych instytucji, niż agendy rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MariaLubera">Różne organizacje przekazywały nam swoje opinie, ale robiły to z własnej inicjatywy. Oczywiście, miały do tego prawo. Czułam się w obowiązku przeczytać każdy list. Przyznaję, że do tej pory nie miałam możliwości, aby odpowiedzieć na wszystkie listy. Zresztą ich autorzy chyba tego nie oczekiwali, przedstawiali jedynie swoje stanowisko w kwestii konferencji kairskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LucjanŁukasik">Postawiono pytanie, na jaką pomoc finansową możemy liczyć ze strony ONZ. Jest to pytanie niezwykle trudne, ze względu na to, że na razie nie możemy określić, o co tak naprawdę będziemy występować.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LucjanŁukasik">Konferencja ma na celu ocenę potrzeb, zwłaszcza krajów rozwijających się, które będą realizowały programy opracowane przez ONZ. Wiążą się z tym olbrzymie koszty. Wydatki związane z programem „zdrowia reprodukcyjnego” wyniosą w przyszłym roku (według cen z 1993 r.) 17 mld dolarów, a za 20 lat - 27 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#LucjanŁukasik">Nie wiemy, na jaką pomoc możemy liczyć. Delegacja polska ma na celu wywalczenie stałego miejsca naszego kraju wśród realizatorów programów ONZ. Na razie jesteśmy uwzględniani na owej liście, ale także państwa, jak Chiny czy Maroko, domagają się usunięcia nas.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#LucjanŁukasik">Jedno z postanowień dokumentu końcowego konferencji mówi, że państwa znajdujące się w przejściowym okresie transformacji, powinny otrzymać czasową pomoc, ze względu na ich trudną pozycję ekonomiczną i socjalną. Należy się domyślać, że za kilka lat będą one mogły zwrócić przydzielone im środki, gdyż będą się już zaliczały do krajów rozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#LucjanŁukasik">Nie jestem w stanie określić w cyfrach, jakiej pomocy finansowej możemy się spodziewać ze strony ONZ.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że posłowie nie wypowiedzieli jeszcze wszystkich wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JolantaBanach">Nie uzyskałam odpowiedzi na bardzo istotne pytanie związane z sytuacją kobiet w Polsce. Pytam, dlaczego w stanowisku, jakie zostało opracowane dla polskiej delegacji, proponuje się wykreślenie wyrazu „aborcja” z tego fragmentu dokumentu końcowego konferencji, gdzie zaleca się zapewnienie przez państwo pomocy lekarskiej kobietom, które uległy komplikacjom poporodowym itp. Chodzi tam także o komplikacje wywołane zabiegiem aborcji. Czy mam rozumieć, że Polska nie będzie zabezpieczać prawa do leczenia tym kobietom, które poddały się aborcji? Zrobiono jednakże jeden wyjątek. Zabezpieczenie powyższego prawa do leczenia jest możliwe pod warunkiem, iż aborcja została dokonana ze względów medycznych. Chcę wiedzieć jakimi motywami kierowano się formułując w ten sposób stanowisko polskiej delegacji?</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JolantaBanach">Ponadto nie mogę odmówić sobie chęci skomentowania pewnych faktów. Wiem, że obyczajem coraz większej liczby resortów staje się nieprzesyłanie do parlamentu jakichkolwiek informacji. Jeżeli minister A. Olechowski twierdzi, że zostały rozesłane odpowiednie dokumenty do przeróżnych instytucji, w tym do Sejmu, to chcę powiedzieć, że żadnego z nich nie otrzymaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejOlechowski">Nie mówiłem, że projekt dokumentu końcowego wysyłaliśmy do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JolantaBanach">Była mowa o różnych instytucjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejOlechowski">Ale nie o Sejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JolantaBanach">Rzeczywiście o Sejmie nie było mowy.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JolantaBanach">Komentując ten fakt, chcę powiedzieć, iż jest oburzające, że projekt dokumentu końcowego konferencji kairskiej nie został przesłany do Sejmu. Znalazł się on w Sejmie tydzień temu, na wyraźne życzenie parlamentarzystów. Ubolewam nad tym faktem. Myślę, że parlament nie musi przypominać rządowi o potrzebie i o dobrym obyczaju dostarczania posłom tak ważnych dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś z uczestników dzisiejszego posiedzenia Komisji pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejOlechowski">Zacznę od odpowiedzi na drugie pytanie poseł J. Banach. Nie jesteśmy w stanie ocenić, który dokument jest istotny w odczuciu Sejmu, a który nie jest. Każdy dokument udostępniamy parlamentowi, jeżeli sobie tego zażyczy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejOlechowski">Po raz kolejny podkreślam, że nikt nie zwracał się do nas o przekazanie mu projektu dokumentu końcowego konferencji kairskiej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AndrzejOlechowski">Dokument ten był udostępniany opinii publicznej w sposób tak szeroki, jak tylko było to możliwe. Biblioteka sejmowa (bądź inna komórka do tego powołana) posiada ów dokument.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#AndrzejOlechowski">Gdyby ktokolwiek przyszedł do nas z zaproszeniem do uczestnictwa w spotkaniu poświęconym w omawianiu dokumentu końcowego konferencji kairskiej, to (niezależnie od tego czy byłaby to instytucja, czy osoba np. poseł), uzyskałby natychmiastowy dostęp do interesujących go materiałów, a my oczywiście skorzystaliśmy z jego zaproszenia.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#AndrzejOlechowski">Żałuję, że nie ma opracowanego (uważam, że powinien być) systemu automatycznej selekcji i przesyłania do Sejmu dokumentów, które są przedmiotem prac rządu.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#AndrzejOlechowski">Na zakończenie mojej wypowiedzi wrócę do tej kwestii, ale przedtem chcę kategorycznie powiedzieć, że zgodnie z instrukcją przygotowaną dla polskiej delegacji nikt nie ma obowiązku przeciwstawiania się wymienianiu aborcji jako środka medycznego. Jeszcze raz podkreślam, że aborcja jest wymieniona w art. 7.4 dokumentu końcowego, gdzie mówi się o metodach planowania rodziny i w art. 8.25, w którym mówi się o promowaniu aborcji jako środka planowania rodziny. W związku z tym proszę o bardziej uważną lekturę passusów, które wymieniłem.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#AndrzejOlechowski">Bardzo żałuję, że dyskusja publiczna nt. konferencji ludnościowej przybrała formy „fajerwerku”. Nie było to przez nas planowane, ani w żaden sposób sterowane, nie leży to w naszym interesie. Wydaje mi się, że stanowisko, które rząd prezentował od samego początku było wyważone i przygotowane w taki sposób, aby przy uwzględnieniu tak szerokiego spektrum poglądów, nie można było wyjść poza urzędniczo sformułowane normy prawne. Instrukcja, wszystkie dokumenty, pierwszy projekt wystąpienia zostały przygotowane w tak szerokim gronie osób, jak tylko było to możliwe, co pomogło w uwzględnieniu wszystkich punktów widzenia.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#AndrzejOlechowski">Wypowiedzi ludzi związanych z przygotowaniem stanowiska, jakie strona polska zajmuje w Kairze, były bardzo nieprecyzyjne. Poszczególne słowa nie zawsze znaczą to samo. Tak jak te same słowa oznaczają różne rzeczy w różnych językach, podobnie w kwestii konferencji kairskiej pod tymi samymi określeniami kryją się różne pojęcia.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#AndrzejOlechowski">Myślę, że gdybyśmy tutaj przeprowadzili poważną dyskusję zakończoną głosowaniem, to członkowie Komisji nie zaleciliby propagowania aborcji, jako środka planowania rodziny. Właśnie przeciwko temu będzie występować polska delegacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Apel wystosowany do nas o dokładne studiowanie lektury dokumentu końcowego jest trochę nie na miejscu, gdyż posłowie domagali się o taką możliwość, ale jej nie dostali.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejOlechowski">Chcę powiedzieć, że przygotowując debatę rządową na ten temat dokonaliśmy przetłumaczenia najbardziej istotnych i wzbudzających największe zainteresowanie fragmentów owego dokumentu. Zapewniam, że poseł A. Bańkowska dostanie dzisiaj owe materiały do dystrybucji, aby wszyscy posłowie mogli się z nimi zapoznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AnnaBańkowska">Wczoraj podnosiliśmy ten problem. Zastanawialiśmy się nad tym, czy posłowie nie dysponowali żadnymi materiałami z racji nieprawidłowego funkcjonowania struktur sejmowych, czy też z tego powodu przekonania rządu, iż Sejm nie trzeba o tym informować.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AnnaBańkowska">Potrzeba zwołania posiedzenia Komisji wiązało się z chęcią poznania stanowiska rządu oraz poszerzenia informacji, które docierały do nas poprzez środki masowego przekazu. Zwyczaj, z którym zetknęliśmy się, zupełnie nie odpowiada formom demokracji, które chcemy w naszym kraju ukształtować. W odczuciu chyba wszystkich posłów rząd potraktował kwestię współpracy z parlamentem w sposób niewłaściwy. Nie wyraził chęci wysłuchania tego, co parlamentarzyści mają do powiedzenia w omawianej sprawie. Nawiązując do dotychczasowych tradycji warto byłoby zastosować taką formułę.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejOlechowski">Podobnie jak członkowie Komisji mam poczucie, iż obecny tryb współpracy rządu z parlamentem jest niewłaściwy. Chodzi mi zwłaszcza o dwie sprawy. Po pierwsze uważam, że rząd powinien rutynowo informować Sejm (czy także komisje sejmowe jest kwestią ustaleń wewnątrzparlamentarnych) o przedmiocie swoich prac. Można zasugerować Prezydium Sejmu lub Kancelarii Sejmu, aby rozważyły, w jaki sposób nawiązać rutynową współpracę z rządem.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejOlechowski">Zapewniam, że w swoich najśmielszych domysłach nie sądziłem, iż na posiedzeniu komisji sejmowych będę referował stanowisko polskiej delegacji na konferencję ludnościową w Kairze. Dwa lub trzy miesiące temu nie przypuszczałem (zapewne nikt z uczestników dzisiejszego spotkania również tego nie przewidywał), że będę brał udział w podobnej debacie, dlatego że Sejm nie przejawiał szczególnego zainteresowania tą sprawą. Zainteresowanie konferencją kairską pojawiło się nagle.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejOlechowski">Niezależnie od tego uważam, że Sejm o podobnych sprawach powinien być rutynowo informowany. Trzeba o tym zasygnalizować bądź marszałkowi Sejmu, bądź Prezydium Sejmu. Rząd nie może dokonywać selekcji bądź oceny ważności poszczególnych spraw. Lada moment Sejm znów może zainteresować się jakąś konferencją, która wyda mu się ważna ze względów politycznych lub jakichś innych.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#AndrzejOlechowski">Druga kwestia, którą chciałem poruszyć jest bardziej skomplikowana, gdyż dotyczy rozdziału egzekutywy od legislatury. Przygotowanie stanowiska polskiej delegacji należało do kompetencji rządu. Oczywiście, rząd może konsultować się w tym względzie z różnymi organizacjami, wysłuchiwać ich opinii, ale ostateczne wypracowanie stanowiska należy do jego prerogatyw. Dopóki parlament nie jest włączony do procesu negocjacji międzynarodowych, jego rola ogranicza się do wysłuchania relacji rządu nt. działań podejmowanych w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że połączone Komisje mogą w tym momencie wyrazić ubolewanie, że choć przygotowania do konferencji ludnościowej w Kairze trwały od kilku lat, to dopiero na kilka dni przed jej rozpoczęciem rząd zebrał się, aby uzgodnić swoje stanowisko. Stało się tak na skutek wyraźnego zapytania posłów o stanowisko polskiej delegacji. Można zakładać, że gdyby nie inspiracja poselska, to w ogóle nie byłoby rządowej debaty na ten temat.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AnnaBańkowska">Wydaje mi się, że możemy również wyrazić swoje niezadowolenie i z tego powodu, że nie mieliśmy możliwości wyrażenia swojej opinii nt. konferencji kairskiej. Myślę, że rząd powinien wiedzieć co parlament o niej sądzi. Ranga konferencji ludnościowej ONZ wymaga, aby stanowisko delegacji rządowej było zgodne z przekonaniami społeczeństwa i obowiązującym w Polsce stanem prawnym.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AnnaBańkowska">Podobne do dzisiejszej sytuacje więcej nie powinny mieć miejsca. Myślę, że administracja sejmowa powinna podjąć jakieś działania w tej sprawie, aby w przyszłości parlamentarzyści nie musieli borykać się z podobnymi przeszkodami. Mam nadzieję, że posłowie nie będą musieli po raz kolejny kierować zastrzeżeń pod adresem rządu, że ten nic nie zrobił w kierunku odpowiednio wczesnego zaprezentowania nam niektórych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Jako przedstawiciel Prezydium Sejmu chcę powiedzieć, że podniesiona dzisiaj sprawa powinna zostać odpowiednio uregulowana. Trzeba zdecydować czy Sejm powinien otrzymywać kopie wszystkich dokumentów, będących przedmiotem prac rządu, czy może tylko niektórych. Dotychczas otrzymywaliśmy tylko te materiały, które w jakimś sensie dotyczyły działalności parlamentu. Nie otrzymaliśmy od rządu żadnych dokumentów roboczych. Zresztą, nie otrzymywaliśmy takich dokumentów i od poprzednich rządów.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Jeżeli posłowie uznają, że należy zmienić tę procedurę, to oczywiście można to zrobić, ale obecnie obowiązuje taki, a nie inny tryb współpracy z rządem.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Chcę przypomnieć, że co roku odbywa się kilka lub kilkanaście ważnych konferencji międzynarodowych. Do tej pory nie wzbudzały one tak dużego zainteresowania posłów, mimo że oni również w nich uczestniczą jako członkowie delegacji parlamentarnych. Powiedzmy sobie szczerze, że zainteresowanie tą właśnie konferencją jest wywołane ogromnymi emocjami, które w tej chwili wiążą się w Polsce z tematem aborcji.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Myślę, że z obecnego zamierzania musimy wyciągnąć rozsądne wnioski. Musimy zdecydować, które dokumenty rząd jest zobowiązany nam przesyłać, a które nie. Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek był w stanie przeczytać wszystkie dokumenty robocze rządu, jeśli ten miałby obowiązek dostarczania ich wszystkich do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Jako przedstawiciel opozycji z satysfakcją wysłuchuję krytycznych opinii parlamentu wyrażanych pod adresem rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AnnaBańkowska">Minister A. Olechowski wyjaśnił, że rząd nie ma obowiązku przesyłania nam tego typu dokumentów. Wiemy, że odbywa się wiele podobnych konferencji, ale akurat ta wzbudzała nasze zainteresowanie. Może nadano jej zbyt wygórowane znaczenie, ale właśnie dlatego zwołano posiedzenie Komisji. Pragniemy poznać stanowisko rządu wobec konferencji kairskiej. Sejm ma prawo wiedzieć, jakie postanowienia podjął rząd w tej konkretnej materii.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AnnaBańkowska">Zbieg okoliczności, które zaistniały, nie był przez nikogo zamierzony. Na początku podkreśliliśmy, że kwestii konferencji kairskiej nadano niewłaściwy wymiar. Niemniej jednak osobiście żałuję, że przy opracowywaniu stanowiska polskiej delegacji na ową konferencję, nie uwzględniono różnych racji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AnnaBańkowska">Sejm rzeczywiście mógł trochę wcześniej wystąpić do rządu z prośbą o dostarczenie mu projektu dokumentu końcowego konferencji. Nie jest to jednak właściwa formuła współpracy pomiędzy rządem i parlamentem. Myślę, że warto, aby strona rządowa i strona parlamentarna postarały się w przyszłości wyeliminować podobnie niezręczne sytuacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#GrażynaCiemniak">Wiadomo, że Sejm nie może dyskutować na temat wszystkich dokumentów i projektów rządowych czy też wszystkich konferencji międzynarodowych. Jest to niemożliwe, podzielam w tym względzie opinię wicemarszałek O. Krzyżanowskiej i ministra A. Olechowskiego.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#GrażynaCiemniak">Konferencja ludnościowa odbywa się raz na 10 lat. Będą na niej wysuwane propozycje odnośnie szeroko rozumianego rozwoju ludzkości na najbliższe dwadzieścia lat.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#GrażynaCiemniak">Myślę, że trzeba prowadzić selekcję dokumentów o największej randze, które są podstawą późniejszych prac legislacyjnych. Jedno z postanowień konferencji kairskiej głosi, że każdy kraj odrębnie reguluje (zgodnie z przyjętym ustawodawstwem) zalecenia zwarte w dokumencie końcowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejOlechowski">Uważam, że mamy do czynienia z wadliwym mechanizmem. Obieg dokumentów pomiędzy rządem a parlamentem należy usprawnić. Nie może to być obieg przebiegający w sposób arbitralny. Nie możemy przewidzieć, która konferencja spotka się z dużym zainteresowaniem posłów. Konferencja środowiskowa, która odbywała się w Rio de Janeiro (kto wie czy nie ważniejsza od kairskiej) nie wzbudzała żadnych emocji. W żaden sposób nie można było sprowokować parlamentarzystów, aby się nią zainteresowali.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejOlechowski">Przyznajmy się szczerze, że niektóre problemy będące przedmiotem obrad konferencji ludnościowej są przedmiotem batalii politycznych prowadzonych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejOlechowski">Póki nie ma właściwych procedur, przewodniczący komisji sejmowych muszą czuwać nad zbieraniem informacji o interesujących ich sprawach. Z odpowiednim wyprzedzeniem powinni żądać od rządu dostarczenia im określonych materiałów. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych sam dba o to, aby był poinformowany o sprawach dotyczących polityki zagranicznej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejOlechowski">Nie spodziewałem się, że rząd zleci mi (ministrowi spraw zagranicznych) przygotowanie stanowiska polskiej delegacji na konferencję kairską. Nie przypuszczałem, że będą uczestniczył w posiedzeniu Komisji: Zdrowia i Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#AndrzejOlechowski">Wypracowanie odpowiedniego mechanizmu współpracy pomiędzy Radą Ministrów a Sejmem jest niezbędne. Póki go nie ma, musimy wzajemnie się kontrolować.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AnnaBańkowska">Wydaje mi się, że wypowiadanie tak krytycznych uwag pod adresem parlamentu przez ministra A. Olechowskiego jest nietaktem. Muszę w tym momencie wystąpić w obronie parlamentarzystów.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że wszyscy są zgodni co do tego, że trzeba przedsięwzięć jakieś kroki w celu rzetelnego, wzajemnego przekazywania informacji. Niedomówienia rodzą niepotrzebne emocje. Posłowie mają prawo być niezadowoleni z zaistniałego stanu rzeczy. Nie wnikam w przyczyny owej sytuacji. Fakt pozostaje faktem, że jako ostatni jesteśmy informowani o całej sprawie. Nasze dzisiejsze posiedzenie sprowadza się w sumie do wysłuchania prezentacji stanowiska polskiej delegacji na konferencję kairską. Ze względów formalnych, czasowych itp. nie mamy żadnego wpływu na postanowienia rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#AnnaBańkowska">Pozostając w pesymistycznym nastroju jesteśmy niejako zmuszeni przyjąć do wiadomości informację rządu nt. stanowiska polskiej delegacji na konferencję kairską. Jeżeli nie ma dodatkowych uwag pragnę zaproponować zakończenie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Wypowiadam się nie tylko we własnym imieniu. Osobiście, podobnie jak poseł J. Rulewski jestem zadowolona z informacji, którą przedstawił nam minister A. Olechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AnnaBańkowska">Proponuję przyjęcie owej informacji, ale nie wydaje mi się, abyśmy to czynili w duchu wielkiego optymizmu. Rozumiemy sytuację, w której znaleźliśmy się. Myślę, że możemy wyrazić swoje ubolewanie z powodu jej zaistnienia. Rozumiem, że poseł M. Trzcińska-Fajfrowska ma inne zdanie na ten temat.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AnnaBańkowska">Nie słyszę innych zastrzeżeń. Pozostaje mi podziękować przedstawicielom rządu za udział w dzisiejszym spotkaniu i przedstawienie członkom Komisji problematyki będącej przedmiotem obrad konferencji ludnościowej w Kairze.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AnnaBańkowska">Na tym zamykam wspólne posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>