text_structure.xml
81.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Porządek dzienny został posłom doręczony. Obejmuje on rozpatrzenie sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 1995 r. w części - Kancelaria Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Proszę teraz o zabranie głosu ministra M. Granieckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejGraniecki">Przedstawiliśmy na piśmie dość obszerną relację, a właściwie sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w części dotyczącej Kancelarii Sejmu za 1995 r. stąd nie chciałbym zabierać zbyt dużo czasu na tym etapie pracy Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejGraniecki">Chcę jednak zaznaczyć, że wykonanie budżetu Kancelarii Sejmu nastąpiło na poziomie 92,9% planu wydatków budżetowych po zmianie. Wykonaliśmy w zasadzie wszystkie planowane zadania, a zwłaszcza te, które rutynowo służą dobrym warunkom pracy Sejmu, jego organów oraz posłów zarówno tutaj, w budynkach sejmowych, jak i w terenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejGraniecki">Wystąpiły pewne obszary, w stosunku do których wykonanie było niepełne. Mam tu przede wszystkim na myśli obszar świadczeń poselskich. Członkowie Komisji doskonale wiedzą, że dynamika wzrostu tych świadczeń była mniejsza aniżeli zakładano na 1995 r. i stąd wzięły się kwoty, które można nazwać naszymi oszczędnościami i które zostały przekazane do budżetu państwa. Niepełne wykonanie miało także miejsce w obszarze inwestycji. Głównie chodzi tu o inwestycje energetyczne Kancelarii Sejmu. to niepełne wykonanie powstało z dwóch powodów. Po pierwsze, stosowne przygotowania miały miejsce w latach 1993–1994. Były one jednak niedostateczne i trzeba je było w sposób istotny zweryfikować. Po drugie, w 1995 r. weszła w życie w pełnym wymiarze ustawa o zamówieniach publicznych, która wymagała od nas podjęcia takich działań, które wpłynęły na opóźnienie tempa realizacji naszych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejGraniecki">Jak członkowie Komisji zapewne pamiętają, w czasie prac nad budżetem na 1996 r. sami postulowaliśmy zmniejszenie kwoty na inwestycje, zdając sobie sprawę z tego, że wykonanie budżetu Kancelarii Sejmu w tym obszarze w 1995 r. będzie niepełne i wobec tego w 1996 r. będzie również niepełne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejGraniecki">1995 r. był dla nas okresem wdrażania w praktyce reguł i trybu zamówień publicznych. To nie jest oczywiście tylko nas problem, ale wszystkich urzędów i całej sfery budżetowej. Staraliśmy się wszystko uczynić jak najlepiej. Niemniej jednak, jak wykazali kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, w jakiejś mierze uczyliśmy się na własnych błędach. Przyznaję, że w kilku przypadkach popełniliśmy błędy w zakresie stosowania trybu i reguł zamówień publicznych. Błędy te jednak nie miały istotnego wpływu ani nie rzutowały na wynik finansowy Kancelarii Sejmu. Nie przyniosły żadnego uszczuplenia ani nie zmniejszyły dochodów budżetowych, a także nie spowodowały strat w budżecie państwa. Niemniej jednak owe błędy na bieżąco korygujemy. W tym roku staramy się ich unikać. Chodzi tu zarówno o błędy wskazane przez NIK, jak i o te, które pojawiają się na tle tych pierwszych. Są to tylko pewne uchybienia, jednak dla nas istotne, ponieważ staramy się działać w sposób jak najbardziej perfekcyjny.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejGraniecki">Na tle przypadków wskazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli chcę powiedzieć, że poza tym, iż nie spowodowały one jakiegoś znacznego uszczerbku, cel naszego działania był poniekąd szlachetny. Staraliśmy się działać jeszcze bardziej racjonalnie i ekonomicznie. Stąd w większości przypadków zaistniałych uchybień, uchybialiśmy dla szlachetnego celu, jeśli chodzi o reguły zamówień publicznych, np. zmiana warunków w trakcie prowadzonego przetargu (po jego pierwszym etapie) była spowodowana pojawieniem się nowych okoliczności, które mogły sprawić oszczędności rzędu ok. 200 mln starych zł. W związku z tym zdecydowano się, kierując się przede wszystkim wytyczną racjonalności, na zmianę pewnych reguł. Faktem jest jednak, że z formalnego punktu widzenia nie wolno było tego robić. Trzeba było więcej zapłacić, ale już według reguł, które się ustanowiło na początku. Pokazuję to jako przykład, gdyż czujemy się winni tylko w pewnej mierze. Przesłanki naszego działania w tym zakresie - jak sądzę - były racjonalne.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejGraniecki">Chcę także wspomnieć o funduszu wynagrodzeń, który został wykonanie prawie w 100%. Osiągnęliśmy przewidywany wzrost wynagrodzeń, odrabiając pewne zaległości z lat 1993–1994. Przy czym planowany stan zatrudnienia wykonaliśmy tylko w 98%, ponieważ, jak członkowie Komisji doskonale wiedzą, poziom zatrudnienia jest mierzony etatami kalkulacyjnymi. Jest to wartość, która może ulegać ciągłym zmianom. Wobec czego nie wykonaliśmy do końca planu dotyczącego etatów kalkulacyjnych po to, żeby móc więcej zapłacić w niektórych obszarach naszej działalności, zwłaszcza gdy chodzi o fachowe służby prawne, ekonomiczno-budżetowe czy nawet w sferze zamówień publicznych - tu także musieliśmy szukać odpowiednich fachowców, wszyscy się bowiem uczyli, ponieważ ustawa o zamówieniach publicznych obowiązywała dopiero przez pierwszy rok.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejGraniecki">Na naszą kondycję wynagrodzeniową, jak członkowie Komisji mogli wyczytać z naszego materiału i materiału przedłożonego przez Najwyższą Izbę Kontroli, rzutuje w sposób istotny problem nadgodzin. Jest to oczywiście związane ze specyfiką pracy parlamentu, nierytmicznością tej pracy. Przez pewien czas trwa ona do późnych godzin nocnych, w innych okresach są jakby przerwy. Można to nazwać „pustymi” okresami. Niemniej jednak na koniec każdego miesiąca wszystko się kumuluje i problem nadgodzin wciąż występuje w sposób znaczący, a to z kolei w istotny sposób rzutuje na fundusz wynagrodzeń i na przeciętne wynagrodzenie w Kancelarii Sejmu. Staramy się temu przeciwdziałać dość energicznie na tyle, na ile jest to możliwe. Wiąże się z tym jednak pewien problem. Nie możemy bowiem zdestabilizować działalności Kancelarii Sejmu i przede wszystkim samego Sejmu. Stąd to przeciwdziałanie przebiega w dwóch kierunkach. Po pierwsze, przeprowadzamy restrukturyzację w niektórych obszarach zatrudnienia. Zlecając określone czynności firmom zewnętrznym, zwłaszcza w zakresie obsługi administracyjnej, gospodarczej, staramy się w ten właśnie sposób redukować stan zatrudnienia po to, żeby określony jego poziom można było utrzymać, a nawet rozwinąć. W tym roku możemy to zaobserwować szczególnie. Mam tu na myśli chociażby ostatnią decyzję o zatrudnieniu 10 nowych kierowców. W ten sposób zredukujemy liczbę godzin nadliczbowych w jednym z obszarów wykonywanych przez nas zadań. Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem. Wytyka się nam - i słusznie - ponadnormatywną liczbę nadgodzin. Z drugiej strony zapewne wytykałoby się nam - także słusznie - nadmierny wzrost zatrudnienia, gdybyśmy chcieli liczbę godzin nadliczbowych likwidować w sposób bardzo ekstensywny. Stąd jest to zadanie, którego realizacja musi trochę potrwać. Nie sądzę jednak, aby problem nadgodzin udało się nam całkowicie wyeliminować. Jak członkowie Komisji wiedzą, ten sam problem występuje w wielu urzędach, ze względu na specyfikę ich pracy. Niemniej jednak czynimy bardzo wiele, aby uwagi kierowane do nas w tym zakresie nie miały w przyszłości miejsca, a przynajmniej nie były kierowane z takim natężeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Posłem sprawozdawcą na dzisiejszym posiedzeniu jest poseł D. Ciborowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DanutaCiborowska">Po zapoznaniu się z przedłożonymi przez Kancelarię Sejmu materiałami bardzo szczegółowym, dosyć dokładnie wyjaśniającymi wiele punktów realizacji budżetu w 1995 r. i innymi materiałami, w tym materiałami Najwyższej Izby Kontroli, nie mam zbyt wielu pytań. Tylko niektóre punkty budzą moje zastrzeżenia. W związku z tym pragnę zadać kilka pytań, aby jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu otrzymać stosowne informacje i wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DanutaCiborowska">Tak jak powiedział minister M. Graniecki, planowany budżet Kancelarii Sejmu na 1995 r. uległ w trakcie roku budżetowego zmianie. Przypominam, że 1995 r. był drugim z kolei pełnym rokiem budżetowym w funkcjonowaniu Kancelarii Sejmu. Jeszcze raz powtórzę, że budżet Kancelarii Sejmu na 1995 r. uległ w trakcie roku budżetowego zmianie, a dokładnie zmniejszeniu. Zmniejszenie to wynosiło w stosunku procentowym 4,8%. Tym samym uległy zmianom - zmniejszeniu bądź zwiększeniu - wielkości w niektórych paragrafach klasyfikacji budżetowej w ustawie budżetowej. Największe zmiany - w tym wypadku chodzi o zmniejszenia - dotyczą takich paragrafów, jak:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#DanutaCiborowska">- par. 22 - świadczenia społeczne - pomoc socjalna posłom i byłym posłom,</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DanutaCiborowska">- par. 28 - podróże służbowe krajowe,</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#DanutaCiborowska">- par. 29 - podróże służbowe zagraniczne,</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#DanutaCiborowska">- par. 37 - usługi niematerialne,</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#DanutaCiborowska">- kilku innych paragrafów.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#DanutaCiborowska">Wśród paragrafów, które były zapisane w ustawie budżetowej na 1995 r., dostrzegłam jeden nowy, którego wcześniej nie było w ustawie budżetowej, a mianowicie par. 62 obejmujący podatek od towarów i usług. Podatek ten został w ustawie budżetowej wyspecyfikowany po raz pierwszy. Proszę więc o wyjaśnienie, czy była taka konieczność, aby paragraf ten występował w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#DanutaCiborowska">Tyle miałam do powiedzenia, jeśli chodzi o wydatki Kancelarii Sejmu. Plan wydatków został zrealizowany w 92,9%.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#DanutaCiborowska">Przechodzę teraz do planu dochodów Kancelarii Sejmu na 1995 r. Dochody zostały zaplanowane na kwotę 2 mln 681 tys. zł. Plan dochodów został zrealizowany na wyjątkowo wysokim poziomie, tzn. w ponad 195%. Przyznaję, że budzi to moje wątpliwości. Oczywiście nie budzi wątpliwości sam dochód, a jedynie być może nietrafne planowanie i zapis w ustawie budżetowej. Z czego wynikają takie rozbieżności? Proszę o bliższe wyjaśnienia na ten temat.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#DanutaCiborowska">Wracam do wydatków Kancelarii Sejmu. Mam pytanie dotyczące realizacji par. 31 w punkcie - wyposażenie i materiały dla biur Kancelarii Sejmu (zakup do magazynu). W stosunku do innych wydatków w tym paragrafie jest to kwota bardzo znacząca. Sam zapis tego punktu wydaje mi się nazbyt ogólny. Dlatego też proszę o bardziej szczegółowe wyjaśnienia w tym zakresie. Chodzi tu bowiem o kwotę 4 mln 209 tys. zł, co w stosunku do kwoty obejmującej całość wydatków par. 31 - 6 mln 384 tys. zł, stanowi ponad 60%.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#DanutaCiborowska">Chcę powiedzieć, że po raz pierwszy w sprawozdaniu z realizacji budżetu Kancelarii Sejmu mamy do czynienia z nowym punktem „środki specjalne”. Do tej pory taki punkt nie występował. Nie mam tutaj żadnych wątpliwości, ponieważ rozliczenie w tym zakresie jest bardzo dokładne, bardzo szczegółowe. Natomiast chcę tylko zasygnalizować, że w sprawozdaniu z wykonania budżetu Kancelarii Sejmu pojawiło się nowe rozliczenie.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#DanutaCiborowska">Moje wątpliwości budzą inwestycje Kancelarii Sejmu, a zwłaszcza planowana w tym obszarze kwota i kwota rzeczywiście wydatkowana. Minister M. Graniecki wspomniał już jednak o tym, że przede wszystkim wiąże się to z wprowadzeniem w życie ustawy dotyczącej nowej formy realizacji przetargów, co poskutkowało znacznym wydłużeniem czasu realizacji inwestycji. Argument ten przyjmuję do wiadomości. Być może jednak wchodziły tu w grę jeszcze jakieś inne przesłanki.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#DanutaCiborowska">Na zakończenie pragnę wygłosić kilka uwag na temat zatrudnienia. W budżecie Kancelarii Sejmu na 1995 r. zaplanowano je na poziomie 1135 etatów. Po korekcie plan, jeśli chodzi o zatrudnienie, nie uległ zmianie. Pozostało nadal 1135 etatów. Natomiast wykonanie planu zatrudnienia ukształtowało się na poziomie 98,1%. To oznacza, że obsadzono 1114 etatów. Jakie przyczyny legły u podstaw niezrealizowania planu w tym zakresie? Proszę o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#DanutaCiborowska">Przypominam sobie dyskusję przy planowaniu budżetu Kancelarii Sejmu na 1995 r., kiedy to bardzo mocno staraliśmy się wesprzeć szczególnie Biuro Legislacyjne, które jednak plan w obszarze zatrudnienia wykonało zaledwie w 83,3%. Na planowane 42 etaty obsadzono 35. W Biurze Komisji Sejmowych, jeśli chodzi o zatrudnienie, wykonano plan w 100%, w Biurze Personalnym - w 92,3%. Natomiast w Wydawnictwie Sejmowym wskaźnik ten kształtował się na poziomie 106,1%. W stosunku do innych ciał sejmowych jest to wyjątkowo wysoki wskaźnik. Biuro Gospodarczo-Techniczne osiągnęło wskaźnik 105,7% planowanego zatrudnienia. Tu także nastąpiło poważne zwiększenie liczby etatów. Biorąc jednak pod uwagę stan zatrudnienia w całej Kancelarii Sejmu, plan nie został w 100% wykonany. Proszę o bardziej szczegółowe wyjaśnienia w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#DanutaCiborowska">Chcę jeszcze zwrócić uwagę członków Komisji na tabelkę nr 3 zamieszczoną w sprawozdaniu Kancelarii Sejmu na str. 26, która dotyczy wydatków budżetowych Kancelarii w latach 1994–1996. Do tabelki tej odnoszę się pozytywnie. Została ona zamieszczona w sprawozdaniu z realizacji budżetu Kancelarii Sejmu po raz pierwszy. Zawiera informacje niezwykle czytelne. Obejmuje okres trzech kolejnych lat budżetowych. Wspomniana tabelka znakomicie ułatwia przeprowadzenie badań porównawczych. Za to pragnę jej twórcom serdecznie podziękować. Myślę, że tworzenie takich zestawień stanie się pewną praktyką.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardGrodzicki">Proszę przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli o przedstawienie swoich uwag na temat wykonania budżetu Kancelarii Sejmu za 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofKarczyński">W zasadzie minister M. Graniecki wskazał już na uchybienia stwierdzone w trakcie kontroli wykonania budżetu Kancelarii Sejmu. Przypomnę tylko, że dotyczyły one przestrzegania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Uchybienia te nie spowodowały jednak żadnych ujemnych skutków finansowych, ponieważ ich skala i rozmiary nie miały istotnego wpływu na realizację budżetu państwa. W związku z tym Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie opiniuje wykonanie budżetu przez Kancelarię Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy przedstawiciele Ministerstwa Finansów zgłaszają jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś chce zadać pytania albo chce się wypowiedzieć na temat sprawozdania przedłożonego przez Kancelarię Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę zasygnalizować kilka problemów. Mam także kilka pytań, a raczej próśb do przedstawicieli Kancelarii Sejmu, aby pewne sprawy nam wyjaśnili.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWielowieyski">Po pierwsze, dobrze by było sprawdzić wobec dość jednak wysokich wskaźników wzrostu - nieosiągających wprawdzie pułapu planowanego - w zakresie i wynagrodzeń osobowych, i różnych wydatków na rzecz osób fizycznych, konkretnie diet, abyśmy dysponowali konkretnymi wskaźnikami w rozbiciu na pracowników Kancelarii Sejmu i posłów. Chcę zasygnalizować, że pewne rzeczy robiliśmy wprawdzie świadomie, jednak cały czas musieliśmy mieć to w świadomości, że Kancelaria Sejmu znacznie przekracza średnią krajową, która wynosiła ok. 25% wzrostu, jeśli chodzi o wynagrodzenie, czyli kilka punktów procentowych powyżej inflacji. Kancelaria uzyskała mianowicie w tym zakresie wskaźnik 153%, porównując wykonanie w 1995 r. do wykonania w 1994 r. Chcę jednak podkreślić, że dyscyplina budżetowa nie została w żaden sposób naruszona. Wykonaliśmy to, co sobie założyliśmy. Miejmy jednak wzgląd na to, że jest to wykonanie bardzo wysokie. Wprawdzie został tutaj dokonany pewien wysiłek, w którym także uczestniczyłem, żeby nieco przyhamować, opóźnić pewne podwyżki, zmiany stawek, jednak nadal jest to problem dość uderzający. W każdym bądź razie proszę o rozbicie wynagrodzeń osobowych i różnych wydatków na rzecz osób fizycznych na dwie pozycje dotyczące ryczałtów i wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejWielowieyski">Po drugie, solidaryzuję się w pełni z poseł D. Ciborowską, jeżeli chodzi o ocenę pracy dyrektora E. Glazy i jego pracowników. Nasuwa mi się w tym momencie drastyczne porównanie z Kancelarią Senatu. Co prawda darzę wielką sympatią i uczuciem Senat, w którym kiedyś zasiadałem, jednak prezentacja materiałów przez Kancelarię Senatu jest nieporównywalnie gorsza od Kancelarii SEjmu. Na str. 26 sprawozdania przedłożonego przez Kancelarię Sejmu mamy wszystko. Dzięki temu możemy oceniać przeszłość, możemy rzetelnie przystępować do planowania przyszłości. Kiedy Kancelaria Senatu przedłożyła nam swoje opracowanie, nie mogłem zrozumieć dosłownie nic, nie mogłem znaleźć w tym sprawozdaniu żadnych interesujących mnie danych.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejWielowieyski">Co jest jednak uderzające w sprawozdaniu sporządzonym przez Kancelarię Sejmu? Na str. 26 w rubrykach 11 i 12 - mamy tu do czynienia z porównaniem wykonania do planu pierwotnego i wykonania do planu po korekcie - w paragrafach: 22, 28, 29, 36, 37, niestety, widzimy ciągle nadwyżkowe planowanie. Jest to „budżetowanie” ciągle za bardzo na wyrost. Musimy trzymać się bardziej ziemi i planować znacznie bardziej realnie. Nawet po dokonanych w planie korektach wykonanie niektórych pozycji w dalszym ciągu kształtowało się na poziomie dziewięćdziesięciu kilku procent, osiemdziesięciu kilku, a nawet 62% w zakresie podróży krajowych. Stanowi to poważny sygnał, że przy planowaniu na 1997 r., co będzie miało miejsce już za parę tygodni, powinniśmy być bardziej ostrożni.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejWielowieyski">Poza tym chcę zapytać - powinniśmy to poddać dogłębnej ocenie - dlaczego wskaźnik wykonania budżetu Kancelarii Sejmu jest stosunkowo niski w zakresie podróży krajowych. Doskonale wiemy, że umowy z wielkimi firmami przewozowymi, np. z PKP, a właściwie stawki określone w tych umowach były zaniżone i być może skrzywdziliśmy trochę PKP czy PKS, jednakże boję się, że nie jest to tylko sprawa wyceny określonych biletów, ale po prostu liczba przejazdów posłów środkami komunikacji masowej jest dużo niższa od zakładanej. Sprawę tę, moim zdaniem, należy dokładnie wyjaśnić. Rozumiem, że powinniśmy planować określoną kwotę na jeden przejazd, jednak sedno sprawy tkwi w tym, że liczba przejazdów posłów jest dużo niższa od tego, co zostało przez nas skalkulowane.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejWielowieyski">Po trzecie, chcę pewną rzecz wyjaśnić metodologicznie. Przyznaję, że jest to drobna sprawa. Dlaczego jednak świadczenia społeczne - mam na myśli narzuty na wynagrodzenia - wykazują wykonanie o dwa czy trzy punkty procentowe wyższe niż pozycja podstawowa? Porównanie pomiędzy par. 11 a par. 42 i 43 unaocznia tę różnicę. Z czego ona wynika?</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#AndrzejWielowieyski">Solidaryzuję się z uwagami, a właściwie pytaniami postawionymi przez posła referenta odnośnie do stanu zatrudnienia w Kancelarii Sejmu. Niepokoi mnie - kładliśmy zresztą na to duży nacisk - że nie jesteśmy w stanie zwiększyć potencjału Biura Legislacyjnego i być może nawet nieco poprawić sytuację Biura Komisji Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#AndrzejWielowieyski">W pełni solidaryzuję się także z ministrem M. Granieckim, jeżeli chodzi o kontynuowanie wysiłków w zakresie zlikwidowania pewnej liczby godzin nadliczbowych. Absolutnie niczego nie żałuję kierowcom sejmowym, którzy zarabiają w Sejmie zupełnie nieźle. Jest jednak nieracjonalne, a nawet fizjologicznie niezdrowe, jeżeli ludzie pracują po kilkanaście godzin przez bardzo wiele dni w miesiącu. Ma to miejsce przede wszystkim wtedy, kiedy bardzo ciężko pracują posłowie. W związku z tym wydaje mi się, że w tym zakresie dalszy wzrost zatrudnienia w Kancelarii Sejmu byłby jak najbardziej celowy.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#AndrzejWielowieyski">Mam jeszcze jedno, ostatnie pytanie. Zdaje się, że na str. 15 sprawozdania przedłożonego przez Kancelarię Sejmu znajduje się adnotacja, że próbujemy ograniczyć liczbę godzin nadliczbowych przez wprowadzanie dodatków sejmowych. Komu i w jakiej wysokości takie dodatki się przyznaje?</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#AndrzejWielowieyski">Jeszcze na marginesie dodam - co prawda nie jest to sprawa specjalnie mnie satysfakcjonująca, chcę jednak podkreślić - że prowadzone przeze mnie „boje”, które toczę już od kilku lat o ostrożność w planowaniu wyjazdów i wymiany zagranicznej, nie poszły na marne. Proszę zwrócić uwagę na to, że wykonanie budżetu w tym zakresie w stosunku do tych z najwyższym wysiłkiem przeze mnie obniżanych limitów w dalszym ciągu oscyluje wokół 80%, a nie 100%, choć i tak zabraliśmy z wydatków na podróże zagraniczne kilkaset mln starych zł.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#AndrzejWielowieyski">W konkluzji należy stwierdzić, że również w zakresie wymiany zagranicznej trzeba być ostrożnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jeszcze wyraża chęć zadania pytania bądź wypowiedzenia się na temat sprawozdania przedstawionego przez Kancelarię Sejmu? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RyszardGrodzicki">Osobiście mam tylko jedną uwagę w stosunku do tego sprawozdania. Wydaje mi się, że tabela dotycząca zatrudnienia (tabela nr 2 ze str. 25) powinna mieć w przyszłości jeszcze jedną rubrykę, która informowałaby o stanie zatrudnienia w Kancelarii Sejmu na koniec roku. Przy ocenie wykonania budżetu bardzo często operujemy przeciętnymi i biorąc pod uwagę tylko przeciętną ogólnoroczną można dojść do wniosku, że nie było żadnych ruchów kadrowych, a być może na koniec roku osiągnięto stan zatrudnienia zamierzony, którego przy operowaniu tylko przeciętnymi się nie uwidoczni. W tym kontekście dobrze by było spojrzeć, jaki był stan zatrudnienia w poszczególnych komórkach organizacyjnych właśnie na koniec roku.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RyszardGrodzicki">Pragnę przypomnieć, że walcząc o dodatkowe etaty dla Kancelarii Sejmu, myśleliśmy także o Straży Marszałkowskiej, która miała być w sposób wyraźny wzmocniona. O ile dobrze pamiętam, mówiono wtedy o 109 etatach dla tej formacji. Z przedstawionego nam sprawozdania wynika, że Straż Marszałkowska obsadziła tylko 96 etatów, co stanowi wręcz spadek w stosunku do przeciętnej. Dopiero obraz na 31 grudnia mógłby nam pokazać, czy w tym zakresie nastąpiło pełne wykonanie planu, czy nie. Wtedy też można by było ocenić ostatecznie, jak przedstawiała się sytuacja w tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RyszardGrodzicki">Chcę także zadać przedstawicielom Kancelarii Sejmu kilka pytań. Pierwsze pytanie dotyczy paragrafu wprowadzonego po raz pierwszy w ustawie budżetowej, a dotyczącego VAT. Pytanie to ma bardziej praktyczny wymiar. Czy oznacza to, że możemy liczyć na refundację podatku VAT, jeżeli kupujemy coś obciążonego takim podatkiem? Czy powinniśmy pobierać rachunki VAT, jeśli wydatkujemy jakąś kwotę w ramach biur poselskich? Do tej pory braliśmy rachunki uproszczone, gdyż o żadnej refundacji nie mogło być mowy. W tej chwili taka refundacja oznaczałaby dla nas de facto zwiększenie środków. Czy wyróżnienie w klasyfikacji budżetowej nowego paragrafu dotyczącego podatku VAT oznacza, że występuje zjawisko refundacji, czy też jest to tylko moja błędna intuicja? Bardzo proszę o praktyczną informację na ten temat.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#RyszardGrodzicki">Moje następne pytanie dotyczy środków zgromadzonych na funduszu inwestycyjnym. Otóż na koniec 1995 r. zostały zamrożone na tym funduszu dosyć pokaźne środki. Było to wynikiem różnych przyczyn. Chcę jednak zadać pytanie bardziej przyszłościowe, nie tyle bezpośrednio dotyczące 1995 r. co 1996 r. Czy w roku bieżącym owe zamrożone środki, które były jednak bardzo wyraźnie ukierunkowane na określone cele, udało się w końcu uruchomić zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem? Dopiero wtedy takie zamrażanie środków miałoby sens. Natomiast, jeżeli chodzi tu o tzw. długoterminową lodówkę, to można mieć wątpliwości co do celowości takiego długofalowego zamrażania.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#RyszardGrodzicki">Teraz chcę odnieść się do wypowiedzi posła A. Wielowieyskiego. Pragnę przypomnieć, że tego typu instytucje, których tempo działalności czy też intensywność prac wywołuje natychmiastowe skutki finansowe dla budżetu państwa, muszą mieć pewną nadwyżkę środków. Wystarczy, np. żeby Komisja podjęła decyzję, że spotka się nie o godz. 14, tylko o godz. 20 i już koszty posiedzenia owej komisji są diametralnie różne. Musi tu więc wystąpić pewna nadwyżka, trudno jest jednak oszacować, iluprocentowa w stosunku do prawdopodobnego rzeczywistego wykonania. Planując określony budżet musimy z góry zakładać, że będzie on przeszacowany. Bardzo dobrze, jeżeli takiego budżetu nie wykonuje się na siłę, gdyż znaną chorobą instytucji budżetowych jest wydawanie pod koniec roku na siłę zaoszczędzonych pieniędzy. Jeśli Kancelaria Sejmu tego nie robi, to należy to zaliczyć do jej sukcesów, uznać że prowadzi się w niej rzetelną, oszczędną gospodarkę. Można sobie przecież wyobrazić taką politykę, zgodnie z którą w ciągu ostatnich 2–3 miesięcy roku w sposób niekoniecznie merytorycznie uzasadniony mogła ona wydawać w maksymalnej wysokości kwoty w ramach tych limitów, które zostały jej przyznane. Jeśli tego nie uczyniła, to uważam, że z punktu widzenia rzetelności gospodarowania należy to zaliczyć na jej plus.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#RyszardGrodzicki">Takie mam pytania i uwagi do Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jeszcze chce zadać pytania albo wypowiedzieć się na temat wykonania budżetu Kancelarii Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę nawiązać do tego, o czym mówił przewodniczący R. Grodzicki. Bądź co bądź chodzi tu o nasze gospodarstwo. Jesteśmy za nie współodpowiedzialni. Powinniśmy jednak zmierzyć, ile te nadwyżki, rezerwy w „budżetowaniu” wynoszą i czy są to wielkości istotne.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejWielowieyski">Myślę, że dyrektor E. Glaza mógłby nam wskazać, w których pozycjach par. 36 i par. 37 - usługi materialne i niematerialne - nie wykonaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Ogółem wykonanie w tych paragrafach oscyluje wokół poziomu ponad 80%, czyli nie wykorzystano w nich po 1 mln zł (10 mld starych zł). Gdzie głównie zaoszczędzono te kwoty? Chodzi mi o par. par. 36 i 37. Oczywiście nie chodzi mi o dane zbyt szczegółowe. Nie zajmujmy się groszami. W których pozycjach najwięcej zaoszczędzono?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem, że nie ma już więcej pytań. Jeśli się pojawią, to będzie je można zadać w drugiej turze.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#EdmundGlaza">Na pytania skierowane do Kancelarii Sejmu będę odpowiadał kolejno, żeby zachować pewną systematyczność.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#EdmundGlaza">Najpierw odniosę się do wypowiedzi poseł D. Ciborowskiej, która przedstawiła sprawozdanie z wykonania budżetu Kancelarii Sejmu za 1995 r. Jako sprawozdawca podniosła ona kwestie korekty budżetu w niektórych paragrafach dotyczących w głównej mierze spraw poselskich. Poseł D. Ciborowska nie wymieniła jednak par. 11, który odnosi się do ryczałtów poselskich. Oszczędności w tych paragrafach wynikały po prostu z tego, że Kancelaria Sejmu realizuje określone wydatki budżetowe na podstawie uchwały Prezydium Sejmu. Prezydium Sejmu w 1995 r. nie podnosiło wynagrodzeń poselskich. W związku z tym środki zaplanowane na podwyżkę wynagrodzeń czyli ryczałtów poselskich oraz związanych z tym pochodnych zostały zaoszczędzone. Środki te, tak jak już powiedział minister M. Graniecki, pod koniec roku zostały przekazane do budżetu państwa, aby można je było w sposób racjonalny wykorzystać na inne cele zgłaszane przez rząd.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#EdmundGlaza">Oczywiście były także pewne oszczędności w zakresie par.par. 28 i 29, które dotyczą podróży służbowych zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Jeśli chodzi o podróże krajowe, oszczędność była możliwa ze względu na to, że Biuro Obsługi Posłów prowadziło negocjacje z przewoźnikami i dzięki temu wywalczyło korzystniejsze warunki w tym zakresie dla Kancelarii Sejmu. Pozostałe oszczędności - nie mogąc ich wykorzystać - Kancelaria Sejmu przekazała również do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o par. 37, to w tym paragrafie zabezpieczone są także środki dla posłów związane z wynajmowaniem kwater prywatnych i opłat z tytułu korzystania z hoteli miejskich.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#EdmundGlaza">W 1994 r. planując budżet Kancelarii Sejmu na 1995 r. zakładano, że zagospodarowanie części budynku „E”, który został oddany częściowo do eksploatacji właśnie w 1994 r., może nie nastąpić z uwagi na różnego rodzaju trudności inwestycyjne. Budynek ten został jednak w całości oddany do użytku. W związku z tym Kancelaria Sejmu zrezygnowała z części łóżek hotelowych w „Grandzie” i „Solcu”, co z kolei skutkowało powstaniem określonych oszczędności, które - jak poprzednio - Kancelaria Sejmu zdecydowała się oddać do budżetu państwa, aby mogły być one właściwie zagospodarowane.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o par. 62, to paragraf ten został wprowadzony w 1995 r. zgodnie z ustawą wprowadzającą zmiany klasyfikacji budżetowej. W 1994 r., tworząc budżet Kancelarii Sejmu na 1995 r., po prostu tego paragrafu nie przewidzieliśmy. Nie wiedzieliśmy wtedy, że podatek VAT zostanie wprowadzony w pełnym majestacie prawa w 1995 r. W związku z tym byliśmy zmuszeni skorygować budżet Kancelarii Sejmu z ub.r. Środki, które znalazły się w par. 62, wcześniej znajdowały się we wszystkich paragrafach wydatków budżetowych - począwszy od par. 28 - które zawierały rozliczenia z jednostkami gospodarki narodowej. Paragrafy te mieściły w sobie środki związane z podatkiem VAT. Środki te musiały być jednak wyodrębnione w oddzielnym paragrafie i z tego paragrafu były wydatkowane zgodnie z klasyfikacją budżetową jako wydatki budżetowe.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#EdmundGlaza">Teraz odniosę się do naszych rozliczeń z budżetem państwa w zakresie podatku VAT.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o działalność statutową, takich rozliczeń nie możemy stosować. Wynika to z odpowiednich aktów normatywnych. Natomiast rozliczamy podatek VAT w odniesieniu do naszej wyodrębnionej działalności. Do 1995 r. odnosiło się to tylko do zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, gdzie w pełnym majestacie prawa rozliczaliśmy podatek VAT, a właściwie go odzyskiwaliśmy.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o 1996 r. taka możliwość rozliczeń będzie również występowała przy rozliczaniu świadczeń z poselskiego funduszu świadczeń socjalnych. Jeżeli w tym roku z tego tytułu będą jakieś rozliczenia, to podatek VAT także i w tym wypadku będzie możliwy do odzyskania.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#EdmundGlaza">Jeżeli posłom wykupimy jakieś wczasy bądź inne świadczenia z poselskiego funduszu świadczeń socjalnych, to przy ostatecznych rozliczeniach ów podatek będziemy mogli sobie odebrać.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#EdmundGlaza">Przy okazji pragnę dodać, że Kancelaria Sejmu uruchomiła już nowy rachunek bankowy na rzecz owego funduszu.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#EdmundGlaza">W tej chwili chcę odnieść się do wypowiedzi poseł D. Ciborowskiej, która podniosła problem dochodów Kancelarii Sejmu. Być może dochody te w pewnym sensie są niedoszacowane. zostały one niedoszacowane głównie w zakresie spłat pożyczek poselskich (par. 77). Planując, jak będą wyglądały spłaty pożyczek poselskich w 1995 r., po pierwsze - nie doszacowaliśmy tej pozycji, po drugie - nie zakładaliśmy, że w bardzo wielu przypadkach posłowie wyprzedzą termin spłaty pożyczki. Jeszcze bardziej będzie to widoczne w 1996 r., w którym nikną świadczenia społeczne. W związku z tym fundusz przeznaczony na pożyczki mieszkaniowe został w 1995 r. wykorzystany w całości, ale nie dlatego, że pojawili się następni kredytobiorcy, tylko że dosyć duża grupa posłów wcześniej spłaca pożyczki po to, aby uzyskać nowe. W tej chwili praktycznie rzecz biorąc środki funduszu pożyczkowego zostały już wyczerpane.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#EdmundGlaza">W planie na 1997 r. wyliczyliśmy co do złotówki, w jakiej wysokości powinny nastąpić spłaty z tytułu zaciągniętych przez posłów pożyczek. Zakładam, że w roku następnym wykonanie w tym zakresie będzie zbliżone do wielkości planowanych.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o par. 31 obejmujący także zakupy do magazynu, to w rzeczywistości w 1993 r. w Kancelarii Sejmu została wprowadzona pełna gospodarka materiałowa. Wszelkie zakupy dokonywane na potrzeby Kancelarii są ewidencjonowane do magazynu i dopiero z magazynu są wydawane na podstawie dokumentu „RW”. Dysponując odpowiednimi analizami planujemy, jakie materiały zostaną zakupione i jakie będą wydane z magazynu na potrzeby eksploatacyjne. Chodzi tu np. o materiały piśmienne, papier poligraficzny, materiały biurowe, meble, drobny sprzęt techniczny itp. Te wydatki są ewidencjonowane jako zakupy do magazynu.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#EdmundGlaza">Aby przedstawić w sposób precyzyjny wydatki z magazynu, musielibyśmy zrobić wydruk, który znajduje się obecnie w ewidencji materiałowej. Uważaliśmy jednak, że taki wydruk nie jest potrzebny, gdy na określone cele zaplanowano stosowne środki. Zakładamy, że nasz plan jest możliwy do przyjęcia i dlatego nie pokazujemy pełnej gospodarki materiałowej, jak to wszystko przemieszczało się w magazynie. Jeżeli członkowie Komisji chcieliby się zapoznać z poszczególnymi pozycjami, jakie materiały zostały wydane do eksploatacji i jakie poczyniono zakupy, to nie widzę tu żadnego problemu.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#EdmundGlaza">Wydaje mi się, że obecnie gospodarka materiałowa Kancelarii Sejmu jest prowadzona w sposób profesjonalny. Nie ma takich składników majątkowych, które by nie zostały zaewidencjonowane. Prowadzimy pełną ewidencję. Wiemy, kto co wziął, ile i po jakiej cenie. Moim zdaniem, wprowadziliśmy w tym zakresie najlepszy system i dlatego można powiedzieć, że mamy pełne rozeznanie.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#EdmundGlaza">Przejdę teraz do środków specjalnych. Pozycja ta odnosi się do międzynarodowej konferencji organizowanej w 1994 r. przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Konferencja ta była finansowana ze środków pochodzących z zagranicy, a mianowicie: Parlamentu Europejskiego, Kongresu USA oraz Rady Europy. Środki te do końca 1994 r. nie zostały wykorzystane w 100% z uwagi na to, że wpłaty przewyższały wydatki związane z tą konferencją. Nie wykorzystane kwoty przeszły na rok następny i zostały odpowiednio zagospodarowane na cele związane z wymienioną konferencją. Wydano stosowne publikacje itd.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#EdmundGlaza">Chcę jeszcze raz powtórzyć, że w 1995 r. środki specjalne w naszym budżecie wciąż się znajdowały. W mojej ocenie jest to element pozytywny. Zorganizowaliśmy przecież międzynarodową konferencję, która dała Sejmowi i jego Kancelarii pewien prestiż. Przypominam, że środki na ten cel zostały pozyskane od sponsorów zagranicznych. Jeżeli jest taka potrzeba, szef Kancelarii Sejmu, zgodnie z ustawą Prawo budżetowe, ma prawo tworzyć środki specjalne, oczywiście z dochodów, które odnoszą się do owych środków specjalnych.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#EdmundGlaza">Wspomniano tu o bardzo niskim wykonaniu budżetu Kancelarii Sejmu w obszarze inwestycji. Wydaje mi się, że minister M. Graniecki już dosyć szczegółowo przedstawił ten problem. Jeśli chodzi o plan, to w momencie jego realizacji muszą nastąpić pewne przesunięcia, gdyż Kancelaria Sejmu musi wypełniać zadania, które wynikają z aktualnych potrzeb. Przy tworzeniu planu zdarza się, że pewne wydatki budżetowe są niedoszacowane, ale to wcale nie oznacza, iż wydatki, które odnoszą się do inwestycji, są wykorzystywane w sposób nieracjonalny. Przed podjęciem decyzji następuje pełna analiza potrzeb i wydatków. W 1995 r., kiedy została wprowadzona w życie ustawa o zamówieniach publicznych, powstało pewne obsunięcie stopnia realizacji środków przeznaczonych na inwestycje. Nie odnosi się to tylko do tego, o czym wspomniał minister M. Graniecki, czyli do zasilenia energetycznego, ale także do innych wydatków, które Kancelaria Sejmu ograniczała w miarę możliwości.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#EdmundGlaza">W sprawie zatrudnienia szczegółowo wypowiedział się minister M. Graniecki Natomiast teraz chcę odnieść się do wypowiedzi posła A. Wielowieyskiego, dotyczącej wynagrodzeń pracowników Kancelarii Sejmu, jak i świadczeń na rzecz posłów. W przedłożonym przez nas materiale na str. 28 znajduje się informacja, która jest w istocie odpowiedzią na zapytania posła A. Wielowieyskiego. Pod tabelką pokazujemy, jak kształtowały się wynagrodzenia pracowników Kancelarii Sejmu i świadczenia poselskie w latach 1994–1995, zarówno ogółem, jak i w rozbiciu na pracowników Kancelarii Sejmu oraz posłów. Myślę, że informacja ta jest wyczerpująca w odniesieniu do poziomu wynagrodzeń w Kancelarii Sejmu oraz poziomu świadczeń poselskich w latach 1994–1995.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#EdmundGlaza">Przechodzę do omówienia wydatków w paragrafach 36 i 37, które są opisane na str. 26 przedłożonego przez nas sprawozdania. Chcę powiedzieć, że wydatki w niektórych paragrafach nieraz trudno przewidzieć. Mówił już o tym minister M. Graniecki. Na przykład w par. 28 Kancelaria Sejmu zawsze dąży do tego, aby wydatki były możliwie jak najmniejsze. Wydatki w par. 29 dotyczą głównie zagranicznych wyjazdów poselskich. W pewnym sensie także i te wydatki zostały nieco ograniczone. Poseł A. Wielowieyski zapewne wie najlepiej, chociażby z kontaktów w Radzie Europy, że naszych przedstawicieli w tej organizacji - ze strony Sejmu - jest 12, a praktycznie rzecz biorąc na poszczególne posiedzenia Rady Europy wyjeżdżają oni w różnym składzie: raz jest to pełen skład, innym razem kilku posłów, a nawet jeden poseł. Ze względu na to, że osobiście podpisuję indywidualne dyspozycje bankowe wiem, że wygląda to różnie. My z kolei nie możemy planować innych świadczeń niż te, które wynikają z liczebności danej komisji. Gdybyśmy zaplanowali jakieś świadczenia dla 10 posłów, a potem okazałoby się, że na wszystkie posiedzenia wyjeżdżają wszyscy posłowie, po prostu nie bylibyśmy w stanie zabezpieczyć środków na wszystkie wyjazdy. Dlatego też w niektórych paragrafach, które występują w naszym budżecie, poziom ich wykonania ciągle się powtarza.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#EdmundGlaza">W stosunku do świadczeń poselskich można by powiedzieć, że trzeba było przewidzieć wcześniej, że owe świadczenia nie będą tak wysokie. Trudno jednak to przewidzieć. Decyzje w tym zakresie podejmuje Prezydium Sejmu. Jednak nie podwyższyło ono świadczeń poselskich. Tak samo przedstawia się sytuacja z wyjazdami zagranicznymi. Niektóre z nich nie uzyskują akceptacji Prezydium Sejmu. O ile dobrze się orientuję, były proponowane wyjazdy, np. do krajów azjatyckich czy afrykańskich i nie zostały one zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#EdmundGlaza">W związku z powyższym wydaje mi się, że takie a nie inne wykonanie budżetu Kancelarii Sejmu w 1995 r. świadczy o tym, że jej gospodarka finansowa jest oszczędna i racjonalna. Zawsze dążymy do tego, aby było jak najlepiej.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#EdmundGlaza">Przechodzę do omówienia paragrafów 41 i 42 dotyczących pochodnych od wynagrodzeń. Chcę powiedzieć, że zmieniły się zasady rozliczeń w tym zakresie. We wspomnianych paragrafach mieszczą się świadczenia na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z tytułu wypłat z zakładowego funduszu nagród 13 pensji (wydatki na te pensje znajdują się w par. 17).</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#EdmundGlaza">Warto także wspomnieć o tym, że weszły w życie nowe zasady rozliczania prac zleconych. W stosunku do niektórych zleceniobiorców jesteśmy zobowiązani świadczyć składkę na ZUS. Jeżeli okres zlecenia przekracza 15 dni, musi być odprowadzana do ZUS odpowiednia składka. W związku z tym wartości przewidywane w paragrafach 41 i 42 mogą znacznie różnić się w stosunku do par. 11. Obecnie ta rozbieżność została jeszcze bardziej zaostrzona z uwagi na wprowadzenie w życie ustawy nowelizującej Kodeks pracy. Moim zdaniem, powiększy się jeszcze liczba prac zleconych, od których będzie musiała być odprowadzana składka na ZUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejWielowieyski">Pytałem jeszcze o par. 36, w którego wykonaniu dostrzegłem pewną lukę. Plan w tym zakresie nie został wykonany na grubo ponad 1 mln zł. Czego to dotyczy, bowiem w paragrafie tym znajduję aż 15 pozycji? O jakie głównie pozycje tu chodzi? Rozumiem, że jeżeli chodzi o usługi niematerialne, to zarobiliśmy na szybszym oddaniu do użytku tzw. segmentu „E”, czyli na kwaterach posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EdmundGlaza">Poseł A. Wielowieyski mówi w tej chwili o par. 37.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejWielowieyski">Zgoda. Chcę jednak zapytać, w których miejscach par. 36 występują jeszcze większe oszczędności niż w par. 37?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o par. 36, to chcę powiedzieć, że w pewnym zakresie został ograniczony plan remontów. Na remonty przewidzieliśmy kwotę ok. 56 mld starych zł.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#EdmundGlaza">Z uwagi na wprowadzenie w życie ustawy o zamówieniach publicznych, niestety, realizacja niektórych remontów została przesunięta w czasie. Dopiero teraz są one kontynuowane. Pragnę podkreślić, że już w 1995 r. przewidywaliśmy remont restauracji sejmowej. Miała być ona remontowana nawet wcześniej, jednak wydatki na ten cel przeszły na 1996 r. Restauracja została oddana do użytku niedawno. Jest to bardzo znaczący element, który przyniósł nam oszczędności w par. 36. Gdyby nie to, że w 1995 r. weszła w życie ustawa o zamówieniach publicznych, prawdopodobnie wydatki na remonty byłyby wykorzystane w pełnym zakresie. Wtedy też stopień realizacji par. 36 oscylowałby wokół 100%. Pomimo to, że ustawę o zamówieniach publicznych można zaliczyć do elementów pozytywnych - wybiera się bowiem najlepszego, który coś realizuje najtaniej, który daje pełną gwarancję itd. - jej wprowadzenie w życie spowodowało u nas pewne przesunięcia w zakresie remontów.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#EdmundGlaza">Moim zdaniem, dwiema głównymi przyczynami powstania w par.par. 36 i 37 niedoszacowania są:</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#EdmundGlaza">1) oddanie budynku „E” do eksploatacji wcześniej niż zamierzano,</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#EdmundGlaza">2) niezrealizowanie do końca w par. 36 wielu remontów przewidzianych w planie na 1995 r. (przypominam, że plan sporządziliśmy w 1994 r.).</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#EdmundGlaza">Taka jest moja ocena realizacji budżetu Kancelarii Sejmu w 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MaciejGraniecki">Chcę uzupełnić wypowiedź dyrektora E. Glazy, przede wszystkim odnosząc się do kwestii zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MaciejGraniecki">Zanim przejdę do tych kwestii, chcę odpowiedzieć na pytanie postawione przez przewodniczącego R. Grodzickiego. Pragnę zapewnić, że środki inwestycyjne z 1995 r., które nie zostały wykorzystane, są zaangażowane w roku obecnym. Śledzimy to zaangażowanie na bieżąco.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MaciejGraniecki">Na koniec czerwca stopień zaawansowania prac inwestycyjnych osiągnął pułap ok. 51–52% biorąc pod uwagę wydatki łącznie z pieniędzmi, które przeszły z 1995 r.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MaciejGraniecki">Jeśli chodzi o dochody Kancelarii Sejmu, to muszę wskazać na coś dziwnego. Jednostka budżetowa, która planuje dochody, a nie ma właściwie obszarów dochodowych, jest trochę dziwną jednostką. Ponadto proszę zauważyć, że dynamika spłat pożyczek przez posłów jest również czymś trudno przewidywalnym. Proszę także zwrócić uwagę na odszkodowania wypłacone z „Warty” i PZU. Wypadek, który mieliśmy w 1994 r., spowodował wypłatę odszkodowań na początku 1995 r. Stanowią one formalnie nasz dochód, przy czym jak członkowie Komisji doskonale wiedzą, Kancelaria Sejmu nic z tego nie ma. Przypomnę, że chodzi tu o wypadek mikrobusu. Obyśmy jak najmniej musieli korzystać z takiej refundacji. Chodzi tu więc właściwie o dochód budżetowy, a nie o dochód Kancelarii Sejmu, chociaż zalicza się go do naszych dochodów. Proszę zwrócić uwagę, że jest to kwota dość poważna.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MaciejGraniecki">Chcę teraz przejść do pewnej refleksji ogólniejszej. Poseł A. Wielowieyski wspomniał już o ostrożności w planowaniu. Być może jutro albo pojutrze rano członkowie Komisji przekonają się, że na przyszły rok sporządzamy plan minimum i to z pełną świadomością tego faktu. Dotychczas planowaliśmy na poziomie optimum. Tak jak mówił dyrektor E. Glaza może zdarzyć się, że wszystkie delegacje pojadą za granicę, że obsadzimy wszystkie konferencje jako przedstawiciele Rzeczypospolitej Polskiej (posłowie i senatorowie). Otóż na przyszły rok także w tym zakresie przewidujemy program minimum. Oczywiście nie znaczy to, że nikt nie pojedzie. Niemniej jednak w szacowaniu i podwyżek płac pracowników Kancelarii Sejmu, i świadczeń poselskich, i kosztów wyjazdów zagranicznych będziemy stosować poziom niższy niż tegoroczny. Musimy oczywiście zaplanować pewne rezerwy, ale o tym będziemy mówili kiedy indziej.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MaciejGraniecki">Chcę jeszcze raz podkreślić, że na rok następny przyjmujemy wskaźniki minimalne, bazując na doświadczeniach drugiego roku pełnej kadencji Sejmu. Zobaczymy, jak się to wszystko sprawdzi.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MaciejGraniecki">W tej chwili pragnę odnieść się do kwestii związanych z wynagrodzeniami i zatrudnieniem. Proszę mnie krytykować, a ja i tak będę obstawał przy swoim. Chcę powiedzieć, że my nie mamy żadnego limitu zatrudnienia, co więcej - nie mamy żadnego planu zatrudnienia. Jako Kancelaria Sejmu sami sobie tworzymy pewien poziom zatrudnienia. Nie wiem, czy jest to poziom optymalny. Przynajmniej staramy się, żeby tak było. To co limitujemy, to tzw. etaty kalkulacyjne. Będę się upierał przy tym, że wolę mieć - proszę to potraktować jako po części przykład abstrakcyjny - 40 legislatorów opłacanych bardzo dobrze, którzy dobrze pracują, niż np. 50, co byłoby rozwiązaniem bardzo efektownym w sensie wyrazu liczbowego, którym jednak nie byłbym w stanie zapłacić tyle samo, chyba że gdzie indziej zredukowałbym nabór do innych zadań. Wtedy mógłbym przenieść do Biura Legislacyjnego większe środki.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MaciejGraniecki">Proszę zauważyć, że wzrost płac w Kancelarii Sejmu jest dość znaczny przy relatywnie niższym wzroście zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MaciejGraniecki">Poseł R. Grodzicki pytał o zatrudnienie faktyczne. Chcę powiedzieć, że na koniec 1995 r. faktyczne zatrudnienie w Kancelarii Sejmu wynosiło 1126 osób, natomiast średnioroczne - 1114 osób (łącznie z Biurem Legislacyjnym). Zatrudnienie w Biurze Legislacyjnym pod koniec ub.r. wynosiło 40–41 osób. Liczba, która została zamieszczona w tabeli, pokazuje jedynie średnioroczne fluktuacje kadr.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejWielowieyski">Ile osób pracowało w Biurze Legislacyjnym pod koniec ub.r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaciejGraniecki">Na pewno 41.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MaciejGraniecki">W zeszłym roku uzyskaliśmy zgodę Komisji na odinwestowanie naszego sektora legislacyjnego, chyba najważniejszego w pracach parlamentu. Zamieściliśmy stosowne ogłoszenie. Przeprowadziliśmy nabór. Muszę przyznać, że otrzymaliśmy wiele ofert. Zebrało się tego dwa segregatory. Wyglądało to bardzo efektownie. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, moim zdaniem, bardzo profesjonalnie. Jednak okazało się, że istnieje taka rozbieżność między oczekiwaniami kandydatów, a tym co jesteśmy w stanie im zaproponować, że wcale nie chodzi tu o to, że za słabo płacimy. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Chodzi tu bowiem raczej o warunki pracy, jej stresowość oraz czas pracy. Wśród kandydatów do pracy w Biurze Legislacyjnym wcale nie dominują ludzie młodzi, dopiero co po studiach. Tych akurat zgłosiłoby się bardzo dużo. Zresztą przeprowadzamy także nabór w sektorze aplikanckim. Tam również mamy do czynienia z 60–70 zgłoszeniami.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MaciejGraniecki">Jeśli zaś chodzi o Biuro Legislacyjne, to poszukujemy zwłaszcza radców prawnych, adwokatów. Chcą oni jednak pracować po 6 godzin dziennie, po 18 tygodniowo. Jeżeli im się jednak oferuje pracę nielimitowaną za wynagrodzeniem wynoszącym ok. 30 mln starych zł lub nawet trochę więcej, to nie jest to dla nich oferta atrakcyjna.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MaciejGraniecki">Nie chcę niczego upraszczać. Będę się tłumaczył za 1996 r., bo to wszystko, o czym w tej chwili mówię, dotyczy właśnie tego roku. Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć, że właściwie wszystkie przedsięwzięcia mające na celu pozyskanie dla Kancelarii Sejmu nowych pracowników mniej więcej tak właśnie się kończą. Nie ukrywam, że trochę wybrzydzamy. Nie stać nas bowiem na to, aby obsługiwać prace legislacyjne parlamentu kadrą, która jest niedoświadczona. Możemy oczywiście 2–3 osoby przyuczać. Nie możemy jednak przyjąć 5 zupełnie niedoświadczonych, młodych pracowników, nawet bardzo ambitnych i powierzyć im pracę związaną z obsługą prac nad ustawą taką czy inną.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MaciejGraniecki">Łatwiej jest nam pozyskać odpowiednich ludzi pracujących do rządu. Staramy się ich mamić - zwłaszcza rządowych prawników, którzy mają już jakieś doświadczenie - określonymi zachętami. Z naszych naborów pewnych ludzi przekazujemy jednak stronie rządowej, gdzie specyfika pracy jest inna, gdzie istnieją lepsze warunki do przyuczenia i gdzie przyuczenie takie nie powoduje uszczerbku dla prac podmiotu, w którym się ono odbywa. Problem w tym obszarze jest bardziej złożony. Jego istota nie tkwi wyłącznie w liczbach.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MaciejGraniecki">Jeżeli natomiast chodzi o dodatki sejmowe, to cała rzecz polega na tym, że z początkiem 1995 r. weszła w życie ustawa o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych, w myśl której nie ma już nadgodzin dla pracowników na stanowiskach samodzielnych i kierowniczych. Z tego powodu wprowadziliśmy dodatek sejmowy, który w pewnym sensie motywuje i rekompensuje „utracone” godziny nadliczbowe dla tego typu pracowników. Chodzi tu o legislatorów, począwszy od stanowiska specjalisty, a także o pracowników komisji sejmowych, którzy dawniej rozliczali się z nadgodzin, a teraz będąc na stanowiskach niższych, po prostu je „utracili” na mocy wspomnianej przeze mnie ustawy. Stąd byliśmy zmuszeni przejść na dodatki sejmowe. Dodatek ten wynosi maksymalnie 25% wynagrodzenia i jest relacjonowany do liczby posiedzeń Sejmu i komisji sejmowych, natężenia pracy. Oceniają to poszczególni dyrektorzy biur Kancelarii Sejmu, prowadząc wykazy czy miniwykazy w tym zakresie. To oni przydzielają dodatki sejmowe swoim pracownikom w zależności od tempa prac w danym miesiącu.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MaciejGraniecki">Dodatki sejmowe rekompensują godziny nadliczbowe dla urzędników na stanowiskach samodzielnych i kierowniczych, czyli od specjalisty w górę. Do stanowiska starszego radcy naszym pracownikom godziny nadliczbowe nalicza się normalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę odnieść się do wypowiedzi ministra M. Granieckiego, który wspomniał, że maksymalnie do 25% każdy dyrektor biura może w swoim sektorze podwyższać wynagrodzenia. Chcę zapytać od ilu procent - od 10 czy 15%?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaciejGraniecki">Wygląda to bardzo różnie. Jeśli chodzi o dyrektorów, którym osobiście przyznaję dodatek sejmowy, to wynagrodzenie ich podwyższa się od 15% w górę. Natomiast poszczególni dyrektorzy biur Kancelarii Sejmu operują skalą od 0 do 25%. Chodzi tu bowiem o składnik wynagrodzenia, który jest przewidziany zasadami wynagradzania w Kancelarii Sejmu od 10 lat. To nie jest tylko mój pomysł.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jaka jest skala tego zjawiska? Ilu ludzi - 50 czy 80 - otrzymuje owe dodatki?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraPersonalnegoKancelariiSejmu">Dodatki sejmowe otrzymuje w tej chwili ok. 500 pracowników. Dodatki te są jednak naliczane w różnej wysokości procentowej dla poszczególnych biur. Można tu jakby wyodrębnić dwa progi: 10% i 20%. Cały blok pionu prac sejmowych ma ów dodatek w wysokości 20% funduszu naliczania wynagrodzeń dla biur z tego pionu. Chodzi tu o: Biuro Legislacyjne, Biuro Komisji Sejmowych, Sekretariat Posiedzeń Sejmu, Biuro Studiów i Ekspertyz oraz Gabinet Marszałka Sejmu. W tych biurach liczba godzin nadliczbowych była bardzo wysoka. Zatrudnieni w nich pracownicy muszą być cały czas dyspozycyjni, w każdej chwili muszą być przygotowani na obsługiwanie komisji. Dodatek sejmowy jest dla nich pewnego rodzaju rekompensatą za pozostawanie w ciągłej dyspozycji. Dla pozostałych biur pułapem naliczania dodatków jest 10% funduszu, o którym wspomniałam na wstępie. Jednak indywidualnie, tak jak już powiedział minister M. Graniecki, różnie to wygląda.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejWielowieyski">Jak rozumiem, większość pracowników Kancelarii Sejmu, którzy nas obsługują z Biura Legislacyjnego, Biura Komisji Sejmowych, Biura Stosunków Międzyparlamentarnych czy też Gabinetu Marszałka Sejmu, pobiera dodatki sejmowe. Jednak w stosunku do nich nie nalicza się godzin nadliczbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraPersonalnego">Zgadza się. Żadna z osób wymienionych przez posła A. Wielowieyskiego nie pobiera dodatkowego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę jednak dodać, że dodatki sejmowe odpowiednio podwyższają nam średnią, gdyż mają szerokie zastosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jeszcze chce zadać pytanie albo prosić o wyjaśnienie jakiejś kwestii? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardGrodzicki">Ze swej strony mam do przedstawicieli Kancelarii Sejmu jedno pytanie. Na str. 5 przedłożonego nam sprawozdania są podane wydatki na rzecz Rady Ochrony Pracy i Trybunału Stanu. Czy ktoś mógłby rozszyfrować, czego merytorycznie dotyczą owe wydatki?</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#RyszardGrodzicki">Chcę podnieść jeszcze jedną kwestię. Akurat sprawozdanie Kancelarii Sejmu na ten temat milczy. Zgodnie jednak z przyjętymi regułami w koszty Kancelarii wchodzi także finansowanie funkcjonowania Zgromadzenia Narodowego i Komisji Konstytucyjnej. Proszę określić szacunkowo - w sprawozdaniu tego nie przedstawiono - jakie koszty wchodzą tu w grę, biorąc pod uwagę koszty Kancelarii Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MaciejGraniecki">Zanim dyrektor E. Glaza przygotuje odpowiedź na drugie pytanie, odpowiem na pierwsze.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MaciejGraniecki">Wydatki Rady Ochrony Pracy związane są z tym, że to Prezydium Sejmu powołuje członków Rady. Kancelaria Sejmu ją tylko obsługuje. Utrzymujemy tam 1,5 etatu. Jednak nie to zalicza się do kosztów obsługi. Członkom Rady Ochrony Pracy płacimy bowiem diety związane z przyjazdem i jakąś podstawową recepcją. Mam tu na myśli chociażby poczęstunek w trakcie obrad. To wszystko składa się na określoną kwotę. Do obsługi pracy Rady Ochrony Pracy zalicza się wszystko poza etatami i pracownikami, którzy owe etaty obsadzają (1,5 etatu).</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MaciejGraniecki">Jeśli chodzi o Trybunał Stanu, to sytuacja przedstawia się podobnie. Ustawa o Trybunale Stanu zobowiązuje Kancelarię Sejmu - używa się tam chyba formuły „budżet Sejmu” - do obsługi owego Trybunału. Ponosimy koszty związane z przyjazdami na spotkania. Jak członkowie Komisji doskonale wiedzą, sędziowie Trybunału Stanu zbierają się bardzo rzadko. Dopiero w tym roku zjeżdżali się na sesje, na których rozpatrywano konkretne sprawy, ale np. w ub.r. przyjeżdżali tylko na okresowe spotkania albo jakieś narady. Pomimo to musieliśmy pokrywać koszty związane z ich przyjazdem i wypłacać im diety.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#MaciejGraniecki">Na marginesie tylko dodam, że w budżecie na 1997 r. kwota na obsługę Trybunału Stanu jest preliminowana w o wiele większej wysokości, gdyż ciało to rozwija swoją działalność w końcowym etapie obecnej kadencji Sejmu. Tak wyglądają nasze koszty związane z naszym zobowiązaniami ustawowymi wobec wspomnianych wyżej dwóch podmiotów.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#MaciejGraniecki">Na drugie pytanie posła R. Grodzickiego odpowie dyrektor E. Glaza.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EdmundGlaza">Jeśli chodzi o wydatki na obsługę Trybunału Stanu, to w planie na 1995 r. przeznaczono na ten cel ok. 84 tys. zł. Wydatki te znalazły się w trzech paragrafach: 25, 28 i 31. Jeśli zaś chodzi o realizację tych wydatków, to zostało to przedstawione na str. 5 naszego sprawozdania. Wydatki te zostały zrealizowane na niewielką kwotę 1 tys. zł. Są to więc wydatki marginalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MaciejGraniecki">O tym właśnie przed chwilą mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#EdmundGlaza">To samo odnosi się do wydatków na rzecz Rady Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#EdmundGlaza">Teraz przechodzę do omówienia wydatków związanych z obsługą Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego. W planie na 1995 r. przeznaczyliśmy na ten cel 360 mln starych zł. Dotyczyło to wydatków w paragrafach: 31, 36 i 37. Głównie dotyczyło to jednak par. 36, gdzie były realizowane wydatki z tytułu prac zleconych na rzecz Komisji Konstytucyjnej. Chodziło tu przede wszystkim o ekspertyzy. Komisja Konstytucyjna posiada odpowiednie środki po to, aby nie wchodziły one w budżet Kancelarii Sejmu bezpośrednio. Tworząc budżet na 1995 r. mieliśmy pewne obawy, że Komisja Konstytucyjna będzie w sposób bardziej intensywny wydatkowała swoje środki finansowe. Jak się jednak okazało, faktyczna realizacja budżetu w tym zakresie była bardzo umiarkowana. W związku z tym także i wydatki okazały się niewielkie. Nie wyodrębnialiśmy tych wydatków w sprawozdaniu ze względu na to, że i tak są one umiejscowione w wydatkach Kancelarii Sejmu. Jeżeli w przyszłości zajdzie taka potrzeba, to oczywiście możemy je wyodrębnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejWielowieyski">Nasuwa mi się pewien wniosek. W tej chwili go jeszcze rozważam. Wydaje mi się jednak, że będę musiał go przedstawić Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Proszę także Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, aby się temu dokładnie przyjrzała. Mianowicie mamy do czynienia z dylematem wysokiego przekroczenia - ma to oczywiście charakter merytoryczny, społeczny, a nie formalny; formalnie i budżetowo jest wszystko w porządku - wskaźnika wzrostu wynagrodzeń pracowników Kancelarii Sejmu i „R-ek” kancelaryjnych. Wskaźnik ten wyniósł bowiem ok. 40%, a w wynagrodzeniach osobowych dokładnie 39,2%. Jest to wskaźnik przekraczający o 14–15% to co było założone średnio dla „budżetówki”. Jest to wyraźnie więcej. W moim przekonaniu, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich powinna zająć stanowisko w tej sprawie, dlatego że chodzi tu o problem dość wyrazisty. W skali całego budżetu byłoby to dodatkowe 4–5 mln zł. Stanowi to 4–5% budżetu Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejWielowieyski">To, co usłyszeliśmy z ust ministra M. Granieckiego, było sensowne i przekonujące. Wymienione przez niego argumenty rzeczywiście istnieją. Zdajemy sobie z nich sprawę.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejWielowieyski">W pewnych sektorach, nie tylko w Biurze Legislacyjnym, ale zwłaszcza w niektórych komisjach sejmowych - może nawet we wszystkich komisjach - potrzebujemy na stanowiska sekretarzy czy szefów poszczególnych komórek ludzi o rzeczywiście najwyższych kompetencjach, którzy powinni być na takim poziomie, żeby niekiedy nawet „za rączkę” prowadzić przewodniczącego bądź prezydium Komisji. Musimy oczywiście pamiętać, że mieszkamy w Warszawie i w związku z tym powinniśmy owym osobom stworzyć odpowiednie warunki. Zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Chciałbym jednak, aby zdawali sobie z tego sprawę i cały Sejm, i opinia społeczna.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejWielowieyski">Proponuję zatem, aby Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich poprosiła Kancelarię Sejmu o jakieś uzasadnienie kwoty wydatkowanej na tak wysoki wzrost wynagrodzeń. Jedno uzasadnienie już usłyszałem, jeśli chodzi o 75% wzrost wynagrodzeń dla „R-ek” od 1 kwietnia 1995 r. Osobiście nie bardzo mi się to podobało, ale jednak miało to miejsce i to nas w tej chwili obowiązuje.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejWielowieyski">W moim przekonaniu, 50, 60 bądź 70 pracowników Kancelarii Sejmu - pomijając stanowiska kierownicze - musi otrzymać wyższe uposażenie, żeby ten parlament mógł dobrze działać. Wiąże się z tym oczywiście znaczniejszy wzrost wynagrodzeń. To jednak nie dotyczy wszystkich pracowników sejmowych, tylko tych kilkudziesięciu. Dobrze by było wiedzieć, ilu powinno być takich pracowników. Chcę powiedzieć, że wyrażam tu tylko swoją opinię. Dokonałem już pewnych obliczeń i wyszło mi, że przekroczyliśmy w tym obszarze ramy zdrowego rozsądku. Jestem głęboko przekonany, że dobry adwokat, radcy prawny czy jakiś uniwersytecki specjalista, którego chcemy zatrudnić w naszym Biurze Studiów i Ekspertyz, powinien zarabiać ponad 20–30 mln starych zł. Ma to bowiem jakiś sens.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejWielowieyski">Chcę podkreślić - to wynika z moich obliczeń - że przekroczyliśmy o 4–4,5 mln zł poziom założonego wzrostu płac „budżetówki” w 1995 r. Mam na myśli płace pracowników Kancelarii Sejmu. Musimy się z tego rozliczyć. Musimy powiedzieć, dlaczego tak postąpiliśmy. Jeżeli się z tego nie rozliczymy, to moim zdaniem, powinniśmy być poddani krytyce społecznej.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejWielowieyski">Słusznie dyrektor E. Glaza wytknął mi, że nie przeczytałem jednego załącznika. W związku z tym chcę powiedzieć, że w zał. nr 5 zostało wszystko wykazane jasno i precyzyjnie, zwłaszcza kwota odnosząca się do Kancelarii Sejmu. Posłowie tworzą jakby oddzielny rozdział. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich przygotowywała w tym zakresie akty ustawowe, więc jest jak najbardziej kompetentna i świadoma tego, co zrobiła. W każdym bądź razie, jeśli chodzi o wydatki na wynagrodzenia pracowników Kancelarii Sejmu w kwocie prawie 20 mln zł, nastąpił tutaj bardzo znaczący wzrost o ok. 5,5 mln zł, z czego ok. 2,5–3 mln zł stanowi przekroczenie pewnej granicy przyjętej w całym budżecie. W moim przekonaniu, trzeba to przekroczenie uzasadnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MaciejGraniecki">Nie chciałbym się spierać z posłem A. Wielowieyskim. Proszę tylko o nagranie tej wypowiedzi, żebym mógł ją odtworzyć swoim związkowcom, którzy twierdzą, że w 1995 r. zaniżyliśmy poziom płac w Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MaciejGraniecki">Chcę powiedzieć, że przed Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich w 1995 r. już się z tego tłumaczyłem. Mam przed sobą notatkę, którą składałem na ręce przewodniczącego R. Grodzickiego, a która była wynikiem działania związków zawodowych, które twierdziły, że zaniżamy poziom płac w Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MaciejGraniecki">Pragnę zauważyć, że pracuje u nas 1130 ludzi jedynych w Rzeczpospolitej, którzy w sferze budżetowej - nolens volens, tak ich zaliczano - obsługują jedyny w Polsce parlament. Zdaję sobie sprawę, że jest to demagogia, ale taka jest prawda. Albo chcemy mieć 1135 osób najlepszych dobrze opłacanych, którzy nie zwalniają się z pracy po roku i którzy nie przychodzą do mnie mówiąc, tak jak wielu młodych wyszkolonych ludzi - czasami to aż za serce chwyta „za 12 mln starych zł nie będę pracował w Sejmie, 22 mln zł dostanę w innym dziale sfery budżetowej, a mianowicie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych”.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MaciejGraniecki">Na koniec 1995 r. byliśmy na 11 miejscu, jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń. Rozumiem, że również taką ekspiację publiczną przeprowadzą: Najwyższa Izba Kontroli, Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Krajowe Biuro Wyborcze, Kancelaria Prezydenta RP, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich itd. Chcę także dodać, że jeżeli w tym ogólnym chórze żalu i tłumaczenia się będziemy nadal na owym 11 miejscu, to osobiście podejmuję się tłumaczyć ze wszystkiego.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MaciejGraniecki">W 1995 r. podnieśliśmy płace o 13% a to, że się u nas tak, a nie inaczej kreuje statystykę, to proszę mi wybaczyć, ale to nie jest na mój rozum. Jak się porówna dane z lat 1994–1995 to zobaczymy, że w 1994 r. podnieśliśmy wynagrodzenia dopiero w październiku. Właśnie z tego się wzięło owe 38–40%, ale przepraszam bardzo, jak ktoś sobie tak liczy, to niech liczy i dalej trzyma się tych liczb.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#MaciejGraniecki">Biorąc pod uwagę tempo wzrostu płac w 1995 r. w Kancelarii Sejmu i porównując to do całej sfery budżetowej, to trzymaliśmy się poniżej wskaźników, o których przed chwilą wspomniałem. O 13% podnieśliśmy płace i jednorazowo wypłaciliśmy - tak zresztą uczyniono w całej „budżetówce” - na jesieni, na przełomie października i listopada 320 zł. Z tego właśnie musiałem się tłumaczyć związkowcom i załodze. Dzisiaj jednak okazuje się, że to nie było dobre rozwiązanie i że wobec społeczeństwa wychodzimy na tych, którzy są krezusami i zarabiają zbyt wiele. Nie zgadzam się z takim punktem widzenia. Moje doświadczenie pokazuje, że aczkolwiek istotnie w porównaniu do całej sfery budżetowej, do emerytów, rencistów wynagrodzenia w Kancelarii Sejmu kształtują się w sposób nader pozytywny, to pomimo tego w naszą kadrę należy inwestować. Ma ona bowiem obsługiwać i Sejm II kadencji i III, i IV itd.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#MaciejGraniecki">Mam przed sobą strukturę zatrudnienia w Kancelarii Sejmu. Jasno z niej wynika, że mamy bardzo młodą załogę. Trzeba się z tego cieszyć, że są ludzie, którzy chcą się poświęcić dla pracy w parlamencie ze wszystkimi jej zaletami i - nie ukrywamy - wadami. Jeżeli chodzi o pracowników mianowanych, to jest ich zaledwie 10% a właściwie niecałe 10%. Tutaj nikt się nie czuje tak bardzo związany. Nie ma aż w tak dużym stopniu zapewnionej stabilizacji. Jeżeli przychodzą inni, żeby kogoś podkupić, to go po prostu kupują. Chcę, abyśmy stworzyli warunki pewnej stabilizacji. Mam tu na myśli nie tylko warunki pracy, ale i płacy. Wynagrodzenie w dzisiejszej dobie jest rzeczą ważącą i decydującą. Brakuje bowiem innych „atrakcji”, które moglibyśmy przydzielać pracownikom.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#MaciejGraniecki">Jeśli będzie taka szczegółowa dyspozycja, ze wszystkiego dokładnie się wytłumaczymy, wracając do notatek sporządzonych 1,5 roku temu, które przechowujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#DanutaCiborowska">Chcę zgłosić wniosek formalny o zakończenie dyskusji i pozytywne zaopiniowanie wykonania budżetu Kancelarii Sejmu za 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RyszardGrodzicki">Zanim rozpatrzymy wniosek poseł D. Ciborowskiej, wydaje mi się, że powinniśmy ustosunkować się do wypowiedzi posła A. Wielowieyskiego.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#RyszardGrodzicki">Cała rzecz polega na tym - wspomniał już o tym minister Graniecki - że od jakości funkcjonowania Kancelarii Sejmu w dużej mierze zależy produkt wyjściowy, jaki ma za zadanie tworzyć Sejm. Mam tu na myśli jakość działalności kontrolnej, czyli dwie najważniejsze funkcje Sejmu. Wbrew pozorom czasami osoby zatrudnione relatywnie daleko od tych sfer działania mają także wpływ na to, jaka będzie jakość naszych prac. Wspomnę tu choćby o Biurze Finansowym, którym kieruje dyrektor E. Glaza i o Straży Marszałkowskiej, która pilnuje porządku na terenie Sejmu i nie dopuszcza do tego, żebyśmy mieli przerywane obrady z powodu alarmów bombowych. Także w tych komórkach jakość pracy rzutuje na to, jaka będzie jakość naszego finalnego produktu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#RyszardGrodzicki">Chcę powiedzieć, że bardzo często próbujemy dla tych istotnych w funkcjonowaniu państwa instytucji przyjmować dosyć siermiężną konstrukcję ich bytu. Natomiast w warunkach niejako uwolnienia się rynku pracy i tworzenia dużej liczby prywatnych firm konkurencyjność zatrudnienia poza sferą państwową - nie mówię tu już o różnicach istniejących wewnątrz sfery budżetowej - jest relatywnie duża.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#RyszardGrodzicki">Jeśli z Ośrodka Informatycznego „ucieknie” informatyk - załóżmy, że został on wyszkolony w Sejmie - do prywatnej firmy, to jest to coś najzupełniej normalnego, bo na pewno zarobi tam znacznie więcej. W zasadzie można przyjąć, że w naszym Ośrodku Informatycznym pracują ludzie, którzy raczej jako hobby traktują pracę w Sejmie. W dowolnej firmie prywatnej zarobiliby oni przynajmniej o 50% więcej. To samo można odnieść do legislatorów, zresztą - do większości urzędników, którzy tutaj funkcjonują, a nawet do rzemieślników, których zatrudnia Kancelaria Sejmu. Prowadzono bowiem politykę polegającą na zatrudnianiu w Sejmie najlepszych fachowców. Pilnowanie tego, aby zarabiali oni w sposób konkurencyjny dla rynku warszawskiego, jest naszym obowiązkiem. W innym przypadku może nie natychmiast, ale po pewnym czasie odbije się to na jakości funkcjonowania Sejmu.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#RyszardGrodzicki">Poza tym dodam tylko, że w najbliższym czasie staniemy przed koniecznością powołania w Kancelarii Sejmu nowej komórki, której jeszcze w tej chwili nie ma, a której obowiązkiem będzie pilotowanie polskiego prawa z punktu widzenia jego zgodności z prawem europejskim. Jeżeli będziemy chcieli ściągnąć tam wybitnych specjalistów, równocześnie będziemy musieli zapewnić im pobory wyższe przynajmniej o 30% od tych, które w tej chwili otrzymują ludzie w Biurze Legislacyjnym. Wiąże się z tym także konieczność zwiększenia zatrudnienia w Kancelarii Sejmu, gdyż będą potrzebne nowe etaty. Tego nie da się wygospodarować na zasadzie przesunięcia etatów skądinąd. Jeśli będziemy do tego zmierzać, to już sobie wyobrażam, jaki się rozlegnie krzyk, gdyż to na pewno wpłynie na średnią płacę w Kancelarii Sejmu. Jednak staniemy przed taką koniecznością, gdyż proces dostosowywania polskiego prawa do prawa obowiązującego w Unii Europejskiej jest konieczny. Z tych kontaktów, które mamy wynika, że stanowi to 70–80% inicjatyw ustawodawczych w państwach Europy Zachodniej. Zapewne podobnie będzie wyglądało to w Polsce. Nie będziemy już tworzyć prawa w ramach transformacji, tylko pewnego rodzaju przesunięcia.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#RyszardGrodzicki">Musimy to wszystko wkalkulować w formy swoistego ryzyka w odbiorze publicznym. W innym wypadku będzie to niezrozumiałe. Jeśli w taki, a nie inny sposób chcemy ściągnąć do Sejmu ludzi z wykształceniem prawniczym i ekonomicznym, także w charakterze posłów - cała ustawa o wykonywaniu mandatu poselskiego ma na celu m.in. i to, żeby ci ludzie chcieli kandydować, żeby zostanie posłem nie stanowiło dla nich swoistej rujnacji finansowej, choćby w obszarze gospodarstwa domowego - to tak samo należy spojrzeć na obecnych pracowników Kancelarii Sejmu. Jakieś dodatkowe uzasadnienie w tym zakresie jest bardzo trudno napisać, gdyż idzie tutaj o jakość pracy Sejmu i to w zasadzie powinno wystarczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LudwikTurko">Za chwilę będę musiał opuścić posiedzenie po to, aby udać się na posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego. Dzięki temu jednak dysponuję danymi dotyczącymi dynamiki podwyżki płac w resorcie, który bardzo słusznie uchodzi za jeden z biedniejszych, a mianowicie w resorcie edukacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#LudwikTurko">Nie można porównywać dynamiki podwyżek płac w latach 1994–1995, opierając się tylko na planach budżetowych. Trzeba też brać pod uwagę warunki wykonywania budżetu. Ponieważ inflacja w 1995 r. była wyższa od tej, którą planowano w ustawie budżetowej w październiku 1995 r., skierowano dodatkowe środki na podwyższenie limitu wynagrodzeń osobowych w sferze budżetowej. W związku z tym nominalna podwyżka płac w „budżetówce” w 1995 r. była wyższa, aniżeli to planowano w ustawie budżetowej. Wiązało się to z tym, że inflacja była wyższa, aniżeli się spodziewano. Oczywiście pracownicy sfery budżetowej niewiele na tym skorzystali, ale obecnie porównujemy liczby. Jeżeli teraz porównamy z tym płace w biednym budżetem w resorcie, jakim niewątpliwie jest resort oświaty, to zauważymy, że przeciętne wynagrodzenie w tym resorcie w 1995 r. wzrosło o 36,1% w stosunku do wynagrodzenia z 1994 r. (cały czas operuję wskaźnikami nominalnymi). Prawie o tyle samo wzrosło przeciętne wynagrodzenie w obszarze szkolnictwa wyższego. A więc owa podwyżka płac, która nastąpiła w Kancelarii Sejmu nie odbiega w znaczącym stopniu od tej, która nastąpiła w innych działach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#LudwikTurko">W związku z tym uważam, że nie ma powodu, żeby Kancelaria Sejmu specjalnie biła się tutaj w piersi, gdyż na tle innych działów sfery budżetowej wcale nie wytworzyła jakiegoś komina płacowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo się cieszę z tej wymiany poglądów. Chodzi tu bowiem o bardzo ważny problem, zresztą bardzo drażliwy. Zajmują się tym i związki zawodowe, i opinia publiczna oraz dziennikarze. To wszystko należy brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo dziękuję posłowi L. Turko za uwagę. O czymś bowiem zapomnieliśmy nie - tylko ja, ale i minister M. Graniecki oraz dyrektor E. Glaza. Rzeczywiście mieliśmy o 4–4,5% wyższą inflację. Do tego jeszcze możemy doliczyć niewielki wzrost etatów. To także się liczy. Pomimo wszystko zwracam członkom Komisji, a szczególnie posłowi L. Turko uwagę na to, że resorty socjalne naszego budżetu (oświata, nauka, ochrona zdrowia itp.) przeżywały przez 3–4 lata ogromną zapaść. My natomiast możemy, nie tak jak Najwyższa Izba Kontroli, która pobiła tutaj wszystkie rekordy, ale jednak twardo pięliśmy się powyżej średniej. Średnio wskaźnik wzrostu osiągał 3–5%, u nas 7–10%. I tak to wygląda już od 5 lat. Nie powinniśmy w związku z tym zanadto rozpaczać. Oczywiście, my jesteśmy w Warszawie, walczymy o wykwalifikowanych pracowników. Mamy warunki trudniejsze, jeśli chodzi o pracę kadrowców. Zdaję sobie z tego sprawę. tylko nie porównujmy się w tym względzie z oświatą i nauką. Rzeczywiście w 1995 r. trochę się tam poprawiło, ale przedtem były 3 lata zapaści. My w tym czasie szliśmy do przodu.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejWielowieyski">A zatem w gruncie rzeczy podtrzymuję swoją poprzednio wyrażoną tezę. Jeszcze raz dokonam odpowiednich przeliczeń. Sądzę jednak, że byłoby lepiej, gdyby to porządnie zrobiła Kancelaria Sejmu, gdyż ja stoję trochę z boku, zaglądając przez ramię dyrektorowi E. Glazie. Dobrze by było, gdybyśmy jeszcze raz przekalkulowali ów 40% wzrost i pokazali, ile z tego przeznacza się na „R-ki”, ile „zjadła” inflacja, ile poszło na wzrost etatów, ale na wysoko wykwalifikowanych pracowników. Można tu wyliczać dużo pozycji. W tym kierunku można właśnie rozwinąć uzasadnienie, aby było ono przekonujące. Trzeba jednak wybronić się ze wspomnianych 40%.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">Powróćmy teraz do wniosku poseł D. Ciborowskiej. Jest to wniosek kierunkowy, ponieważ na jednym z następnych posiedzeń będziemy jeszcze zatwierdzali pisemne sprawozdanie, które przedstawi nam poseł sprawozdawca. Rozumiem, że wniosek poseł D. Ciborowskiej dotyczy tego, żebyśmy zaakceptowali sprawozdanie Kancelarii Sejmu z wykonania budżetu państwa w 1995 r. oczywiście z uwagami, które tutaj padły i które później w pisemnym sprawozdaniu ujmie poseł Ciborowska.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś jest przeciwny temu wnioskowi? Nie widzę. Rozumiem więc, że poseł D. Ciborowskiej dajemy upoważnienie do przygotowania pisemnego sprawozdania. Zgodnie z art. 58 ust. 2 regulaminu Sejmu poseł sprawozdawca przedkłada to sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. tak aby potem można je było skierować do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy w sprawach różnych ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#RyszardGrodzicki">Zamykam posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>