text_structure.xml 76.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzySzteliga">Witam wszystkich obecnych na kolejnym posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Przepraszam, że tak się dziwnie składa, iż spotykamy się zawsze w godzinach głęboko popołudniowych, ale jest to nieszczęście spowodowane brakiem sal w Sejmie. Spróbujemy poprawić sytuację tak, żeby nie zajmować państwu tych popołudni, które są związane także z wypełnianiem obowiązków służbowych i rodzinnych. Te ostatnie są równie ważne.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzySzteliga">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych z proponowanym, trzypunktowym porządkiem obrad. W pierwszym punkcie omówimy problem finansowania działalności edukacyjnej mniejszości narodowych. Będzie to kontynuacja dyskusji nad tym tematem, rozpoczętej dwa miesiące temu. Podstawę obecnej dyskusji stanowi uzupełniająca informacja Ministerstwa Edukacji Narodowej w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JerzySzteliga">W drugim punkcie rozpatrzymy odpowiedź na dezyderat nr 8 Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w sprawie finansowania obiektów szkolnych w Białym Borze, Górowie Iławeckim i Przemyślu z ukraińskim językiem nauczania, skierowany do ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JerzySzteliga">Trzeci punkt stanowią sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JerzySzteliga">Szanując, właśnie, czas państwa proponuję, żebyśmy przystąpili do dyskusji nad proponowanymi tematami w sposób operatywny, z dużą dozą faktów, małą ilością słów.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JerzySzteliga">Czy posłowie zgadzają się i przyjmują proponowany porządek posiedzenia? - Nie ma innych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#JerzySzteliga">Rozpoczniemy od problemu pierwszego, a więc od informacji dyrektora Sawickiego na temat finansowania działalności edukacyjnej - tak sobie pozwoliliśmy nazwać ten temat - szkolnictwa mniejszości narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSawicki">Pozwolę sobie nie streszczać przedstawionego materiału, ponieważ nie wydaje się to celowe. Poprzednia informacja została przez nas rozpatrzona na posiedzeniu Komisji 12 kwietnia br., a więc dość dawno. Przedstawiany obecnie materiał stanowi uzupełnienie wcześniejszej informacji. Jestem przekonany, że wszyscy zainteresowani tematem zapoznali się z tym materiałem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MirosławSawicki">Chcę po prostu zwrócić uwagę na pewne nowe elementy, które pojawiły się w tej materii w międzyczasie. Zasadniczym nowym elementem jest kwestia tłumaczenia podręczników dla mniejszości litewskiej. Chodzi o to, że szkoły z litewskim językiem nauczania dysponują jakimś niepełnym zapewne kompletem podręczników do nauki języka ojczystego i historii. Są też przygotowywane kolejne podręczniki do nauki historii. Problem dotyczy braku podręczników tego typu w zakresie przedmiotów wykładanych po litewsku, do nauki biologii, fizyki, matematyki itp. Głównym problemem w dyskusjach na ten temat jest brak podręczników w języku litewskim, przydatnych w nauczaniu początkowym. Krótko mówiąc, otrzymaliśmy propozycję ze strony Stowarzyszenia Mniejszości Litewskiej, aby przetłumaczyć 14 podręczników na język litewski. Przede wszystkim dlatego, że podręczniki litewskie kompletnie nie pasują do programu nauczania w szkołach polskich, a nauczyciele twierdzą, że nie mogą one być używane. Ten problem wybuchł w dużym aspekcie politycznym. Był on podnoszony m.in. podczas wizyt litewskich w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MirosławSawicki">Jest to natomiast ogromny problem ogólny i szerszy. Jeżeli podejmujemy bowiem kwestię tłumaczenia podręczników na język litewski, to podobny problem dotyczy również mniejszości słowackiej, nie wspomnę o białoruskiej, ukraińskiej itd. To kwestia tego samego rodzaju. Chcę zwrócić uwagę, że tłumaczenie - w miarę porządnie - jednego polskiego podręcznika na język litewski oraz jego wydanie kosztuje, mniej więcej, ponad 1 milion złotych. Mam na myśli fizycznie jedną książkę. Wszystkich uczniów szkół dla mniejszości litewskiej jest ok. 700, z czego ok. 100 kształci się w jednym liceum, które istnieje. Reszta uczniów kształci się w szkołach podstawowych, które są rozrzucone na terenie województwa suwalskiego. Tak więc wydanie 14 książek w nakładzie tysiąca egzemplarzy, kosztujących po ok. 1 mln złotych każda, czyni razem kwotę ogromną.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MirosławSawicki">W takiej sytuacji powstaje problem natury głębszej, na który chcę dzisiaj zwrócić uwagę. Na ile można uznać, że naturalnym obowiązkiem państwa jest bezpłatne dostarczanie podręczników do nauki języka ojczystego, historii ojczystej i geografii dla mniejszości narodowych w sytuacji, gdy koszty wydania podręczników są tak ogromne? Dodam, że koszt nowego podręcznika jest oczywiście trochę większy niż koszt tłumaczenia. Te dane zostały zawarte w materiale dla Komisji. O ile uznamy więc ów obowiązek państwa za zasadny i zdecydujemy się na taki krok w stronę mniejszości litewskiej, o tyle musimy mieć na uwadze fakt, że powoduje to konsekwencje w stosunku do innych mniejszości. To pierwsza sprawa, którą należy mieć na uwadze.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MirosławSawicki">Po drugie - rodzi się pytanie, dotyczące udziału rodziców w finansowaniu nauki. Rodzice musieliby jednak ponosić znaczący zapewne koszt wykupywania podręczników. Przypomnę, że szacunkowy koszt wydania 14 podręczników dla samej tylko mniejszości litewskiej wynosi ok. 15 miliardów starych złotych. Tymczasem łączne koszty udziału ministerstwa w wydawaniu podręczników dla wszystkich mniejszości oscylują w granicach od 7–9 mld starych złotych rocznie. Dlatego problem wymaga jakiegoś rozstrzygnięcia. Oczywiście ministerstwo uznaje zasadność postulatu, żeby takie podręczniki istniały. Natomiast pozostaje jeszcze kwestia ponoszenia kosztów. Na tym właśnie polega zasadniczo nowy problem, który pojawił się w tym roku, a na który chcę zwrócić uwagę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MirosławSawicki">Jeżeli - zgodnie z początkową deklaracją - miałbym nie streszczać przedstawionego posłom dokumentu, wówczas w tym momencie podziękuję za udzielenie mi głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za wprowadzenie do dyskusji. Proszę o pytania do przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej. Czy mam rozumieć, że nie ma pytań? Dziękuję panie dyrektorze. Czy są inne pytania do dyrektora i pozostałych przedstawicieli MEN?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MirosławSawicki">Chcę ponownie zwrócić uwagę na sprawę zawartą zarówno w przedstawionej przez ministerstwo informacji pisemnej, jak również w mojej poprzedniej wypowiedzi oraz w załączonym do informacji piśmie. Mam na myśli kwestię przygotowania programów dla szkół kaszubskich. Ministerstwo wstępnie wyraziło zgodę na sfinansowanie opracowania programów. Dodam, że w tym momencie nie ma jeszcze mowy o podręcznikach. Owa wstępna zgoda na sfinansowanie programów to będzie pewnie kwestia przyszłego roku. Pojawia się więc problem szkolnictwa dla mniejszości etnicznej, kaszubskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HenrykKroll">Na pewno będziemy wracali do tematu związanego z podsumowaniem wyjazdowego posiedzenia komisji na Opolszczyźnie. Mam zatem pytanie do pana dyrektora dotyczące kształcenia nauczycieli. Głównie chodzi mi o kolegia językowe, gdyż coraz częściej słyszy się na terenie Opolszczyzny o ukierunkowywaniu działającego tam kolegium językowego i Uniwersytetu na anglistykę. Takie ukierunkowanie nie jest zbyt zrozumiałe, przynajmniej dla tak silnie skupionej tam mniejszości niemieckiej. Czy MEN będzie podejmowało kroki w tym kierunku, by właściwie uporządkować koncentrację języków w tych dwóch ośrodkach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzySzteliga">Jeżeli mi wolno, chcę coś dodać w tej sprawie. Nie chciałbym pośpiechu w tej kwestii. Zajmowaliśmy się tą sprawą w Opolu i będziemy ją sumować. Mamy zobowiązanie kuratora opolskiego, o którym pamiętają wszyscy członkowie Komisji, w tym pan poseł i ja, a także dyrektor M. Sawicki, że podejmie on - o ile dobrze pamiętam - określone kroki, jeżeli chodzi o spojrzenie na ten problem. Właśnie kurator jest organem prowadzącym kolegium językowe. Dlatego proponuję, panie przewodniczący, żebyśmy zostawili tę sprawę do czasu jej podsumowania na posiedzeniu komisji, kierując ją jednocześnie do ministerstwa w trybie nadzoru. Chodzi m.in. o to, żebyśmy niepotrzebnie nie urazili kuratora, który jako odpowiadający i prowadzący sprawę, szykując kolejny rok studiów na nauczycielskich kolegiach językowych miał możliwość wywiązania się z zobowiązania. Jednocześnie chodzi o to, żeby Komisja mogła zbudować sobie szerszy obraz problemu, zajmując się także kolegium działającym również w woj. katowickim.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzySzteliga">Natomiast pana dyrektora proszę, żeby pamiętał o tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MirosławSawicki">Oczywiście pamiętam tę rozmowę z posiedzenia wyjazdowego. Nie da się ukryć, że wstępnie próbowałem rozpoznawać sprawę. Złożoność problemu pogłębia jeszcze kwestia rozmiarów możliwego naboru absolwentów szkół średnich, posiadających wstępną znajomość języka niemieckiego w takim stopniu, która realnie umożliwi im studiowanie w Kolegium Nauczycielskim. Jest to jednak bardzo wstępna uwaga. Sądzę, że rzeczywiście powinniśmy wrócić do głębszego omówienia tej sprawy, ponieważ tam, gdzie liczba absolwentów mogących studiować w kolegiach jest wystarczająca - jak np. w Lesznie - nie ma takiego problemu mniejszości jak na Opolszczyźnie. W opolskim występuje natomiast problem lekkiego nadmiaru chętnych do Kolegium Językowego, którzy nie przenoszą się do Raciborza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzySzteliga">Dlatego postuluję, żebyśmy jednak przenieśli ten delikatny, aczkolwiek istotny problem na posiedzenia sumujące. Przede wszystkim dlatego - co zauważył pan dyrektor - że należy rozważać go wielostronnie. Jest on bowiem związany tak z sytuacją szkolnictwa średniego, jak również z problemem naboru młodzieży z okolicznych województw itp. Należy skrupulatnie rozważyć możliwości, o których wspomniał również pan dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JerzySzteliga">Chciałbym jednak wrócić do materiału, który w swoim czasie przekazało nam ministerstwo. Czy posłowie mają pytania lub uwagi do pana dyrektora lub do innych przedstawicieli ministerstwa? Czy mam rozumieć, że nie będzie więcej pytań i uwag do MEN jeżeli chodzi o te sprawy?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JerzySzteliga">Panie dyrektorze, gorąco dziękuję, że tak bardzo zainteresowaliście się państwo problemami podręcznikowymi dla mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JerzySzteliga">Powstał poważny dylemat finansowy. Dlatego będziemy musieli w trybie roboczym skoordynować działania służące rozwiązaniu w przyszłości tego rodzaju problemów. Szczególnie, że pojawiają się one w sposób tak bardzo wyrazisty.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JerzySzteliga">Jeżeli nie ma uwag, zamykamy dyskusję nad tym punktem porządku posiedzenia, mając na uwadze to zastrzeżenie i ten dylemat, które zgłosili zarówno dyrektor M. Sawicki, jak też przewodniczący komisji H. Kroll. Rozumiem, że sprawę finansowania zamykamy. Otwarta pozostaje sprawa kształcenia i naboru potencjalnych kandydatów do nauczycielskich kolegiów języków obcych i tego kontyngentu - tak pozwolę sobie tę sprawę nazwać - na sekcje języka niemieckiego. Tę problematykę zostawimy sobie na moment podsumowania, co daje szansę rozmowy ministerstwa z kuratorami. Chodzi o to, żebyśmy dysponowali najszerszą i wszechstronnie ujętą informacją na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JerzySzteliga">Czy mogę zamknąć punkt pierwszy? - Rozumiem, że nie ma innych propozycji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JerzySzteliga">Przechodzimy do punktu drugiego, a jest nim rozpatrzenie odpowiedzi MEN na dezyderat nr 8 Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Czy do odpowiedzi, którą Komisja otrzymała na piśmie, pan dyrektor miałby coś do dodania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławSawicki">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, poproszę w wypowiedź panią naczelnik Barbarę Rud, która bezpośrednio prowadzi sprawy inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BarbaraRud">Chciałabym uzupełnić niejako informację, którą członkowie Komisji otrzymali na piśmie. Otóż jeżeli chodzi o Przemyśl, obecnie jesteśmy po przetargu na roboty budowlane, na budowę tegoż liceum. Chcę powiedzieć, że przetarg opiewa na 5,6 mld starych złotych, natomiast środki zapewnione lub zabezpieczone wynoszą 7 mld starych złotych. Wobec tego sądzę, że oprócz robót prowadzących do oddania budynku w stanie surowym, będą wykonane pewne elementy robót zamykających stan surowy. Myślę tu o dachu i oknach, których wykonanie wydaje się możliwe na miarę stworzonych możliwości finansowych. Dofinansowanie tej inwestycji zadeklarowało również miasto. Niestety nie znam wysokości tej deklaracji. Niemniej jednak, gdyby postęp prac na budowie był taki, że zostaną wykorzystane środki zapewnione przez oświatę, natomiast miasto określi precyzyjnie swoją chęć dotacji, wówczas roboty będą rozszerzone. Jesteśmy bowiem przygotowani do tego dokumentacyjnie i roboty mogą być rozszerzone poza już ogłoszony i przesądzony przedmiot. Tyle chciałam dodać w formie uzupełnienia informacji pisemnej.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BarbaraRud">Jeżeli chodzi o Biały Bór - mówię hasłowo, skrótowo, ponieważ wszyscy wiemy o co chodzi, to dosłownie dziś dostałam pismo, które ku mojemu zaskoczeniu burzy niestety naszą idyllę w tym temacie. Przez idyllę rozumiem pewne uzgodnienia poczynione w resorcie i w kuratorium koszalińskim. Chodzi o to, że rada szkoły i rada pedagogiczna szkoły podstawowej zanegowały wcześniej uzgodniony pomysł, aby skrzydło ogromnej, pięknej szkoły wybudowanej w Białym Borze zostało przeznaczone na potrzeby liceum ogólnokształcącego. Uzasadniają one, że domniemana 'aneksja' części socjalnej tego obiektu pogorszy warunki żywienia dzieci w szkole podstawowej. Nie ukrywam, że pismo takie otrzymałam niemal przed chwilą. Jako resort nie odnieśliśmy się jeszcze do treści pisma, niemniej jednak chcę powiedzieć, że będziemy próbowali wytłumaczyć i przekonać szkołę oraz wszystkich tych, którzy się do nas zgłoszą, aby jednak propozycja wspólnej lokalizacji obu placówek w ogromnej szkole, wybudowanej w sumie ze środków budżetowych została podtrzymana. Podkreślę jeszcze raz, że takie właśnie było wstępne uzgodnienie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BarbaraRud">Jeśli chodzi o liceum ogólnokształcące w Górowie Iławeckim, chcę tylko dodać, że kwota zadeklarowana z budżetu, która wynosi 600.000 nowych złotych ulegnie - być może - w ciągu roku nieznacznej zmianie, ponieważ wynikła tam potrzeba rozpoczęcia w tym roku budowy sali gimnastycznej. W związku z tym będziemy ubiegali się o dofinansowanie tej inwestycji z budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Dodam, że taka szansa istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzySzteliga">Po pierwsze chcę zapytać, czy najpierw będzie budowana sala gimnastyczna, czy raczej internat. Wydawało nam się bowiem - kiedy tam byliśmy, że biorąc pod uwagę kubaturę obiektu, ilość sal lekcyjnych, a więc to wszystko, co widzieliśmy na własne oczy, że jednak ważniejsza jest budowa internatu, niż budowa sali gimnastycznej. Takie przekonanie wyniosłem po wizycie. Dlatego właśnie kieruję pytanie w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraRud">Z pewnością tak jest. Niemniej jednak informowałam Komisję o pewnych szansach nie w kategoriach co jest ważniejsze, tylko gdzie są możliwości dofinansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzySzteliga">Czy członkowie Komisji zgłaszają pytania? Panie pośle Czech, przepraszam, ale pan jako najbardziej zorientowany w sprawie, która w pewnym momencie wydawała nam się szansą, widzi jeszcze możliwość konsyliacji w Białym Borze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MirosławCzech">Postanowiłem przydźwigać na dzisiejsze posiedzenie dwa stanowiska w sprawie ewentualnego połączenia zakończenia budowy SP nr 1 w Białym Borze z oddaniem do użytku liceum z ukraińskim językiem nauczania. Chcę poinformować, że po spotkaniu, które odbyło się w MEN z udziałem minister Danuty Grabowskiej i ministra Kazimierza Dery, w którym uczestniczyliśmy wespół z posłanką Z. Wilczyńską i które odbyło się z udziałem burmistrza gminy, przewodniczącego Rady Miasta, będącego jednocześnie przedstawicielem Społecznego Komitetu Budowy SP nr 1 i przewodniczącego Społecznego Komitetu Budowy szkoły z ukraińskim językiem nauczania, udało nam się osiągnąć - jak się wydawało - czy wypracować pewną koncepcję zakończenia obu inwestycji z pożytkiem dla miejscowej społeczności. Miała ona również na celu wypracowanie jakiegoś optymalnego rozwiązania i szybkie zakończenie obu inwestycji. Przecież jest to potrzebne. Zresztą byliśmy tam wszyscy, znamy więc te problemy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MirosławCzech">Niestety po dwóch kolejnych spotkaniach w zarządzie miasta i gminy, które odbyły się z inicjatywy burmistrza Białego Boru, stanowisko rady pedagogicznej i rady rodziców przy SP nr 1 było negatywne. W tej sytuacji grono pedagogiczne, jak też społeczny komitet i rada rodziców oraz dyrekcja zespołu szkół ogólnokształcących im. Tarasa Szewczenki w Białym Borze podjęła również uchwałę, w której stwierdzono, że nie mogą oni poprzeć idei umieszczenia liceum w pomieszczeniach nowo budowanej SP nr 1.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MirosławCzech">Obecnie jestem po rozmowach z burmistrzami Białego Boru, podczas których zawarliśmy pewne uzgodnienia co do tego, w jaki sposób dalej działać. Musimy jednak pamiętać, że rady szkoły i rodziców przyjęły inne stanowisko. W tej sytuacji powstaje pytanie, co można byłoby jeszcze zrobić? Burmistrz stwierdził, że ze swojej strony wykazał maksimum inicjatywy i starał się przekonać radę pedagogiczną i radę rodziców, aby przyjęły taką koncepcję. Jednak obydwie te rady nie widzą obecnie możliwości powrotu do tej koncepcji, która została uzgodniona na naszym wyjazdowym posiedzeniu i znajdowała wśród nas największych zwolenników.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MirosławCzech">Sytuacja przedstawia się więc w sposób nieco patowy, dlatego że decydujący jest głos rady pedagogicznej i rady rodziców SP nr 1.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MirosławCzech">Wydaje mi się zatem, że najważniejszym celem, który należy sobie założyć jest to, by spróbować uniknąć konfliktu, albo go nie wywołać. Głównie dlatego, że w powietrzu ciągle gdzieś wisi stwierdzenie, które kiedyś tam padło, że 'nie chcemy mieć tutaj nowego Przemyśla.' Takie stwierdzenia niestety padają. Dlatego wciąż istnieje jakaś obawa przed spowodowaniem pewnego napięcia przed wywołaniem sytuacji sporu.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MirosławCzech">Szkoda, że nie mamy stanowiska w tej sprawie ze strony kuratorium koszalińskiego. Sądziłem, że kuratorium przekazało zainteresowanym informacje o posiedzeniach w Białym Borze z udziałem naszej Komisji. Przedstawiciele kuratorium wzięli bowiem udział w pierwszym spotkaniu, natomiast o ustaleniach drugiego zostali poinformowani. Kuratorium znało więc również treść ówczesnych ustaleń, na które wyraziły zgodę obie rady pedagogiczne.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MirosławCzech">Sądzę jednak, że wespół postaramy się, mimo wszystko, zadziałać w tym kierunku, żeby spróbować zrealizować koncepcję umieszczenia liceum na terenie szkoły podstawowej. Jeżeli zaś taki plan się nie uda, to w dalszym ciągu będziemy tkwili w punkcie wyjścia, tzn., że problem SP nr 1 będzie nadal aktualny i przekazanie 800.000 nowych złotych nie zakończy inwestycji. O ile się orientuję, niemożliwe będzie nawet zakończenie prac przy budynku dydaktycznym. Musimy przy tym pamiętać, że mają tam jeszcze powstać budynki: socjalny i sala gimnastyczna. Tak więc kwota 8 mld starych złotych nie umożliwia zakończenia prac, których zakończenie wcześniej zakładaliśmy. Mam na myśli oddanie do użytku budynku dydaktycznego dla SP nr 1.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MirosławCzech">Kolejnym problemem jest budowa gmachu liceum z ukraińskim językiem nauczania. Znajdujemy się znowu w punkcie wyjścia. Zastanówmy się więc wspólnie nad tym, by postarać się wypracować jakieś stanowisko w tej sprawie. Można oczywiście podjąć próbę mediacji, pewnie należy ją jakoś prowadzić. Być może używam złego sformułowania, ale chodzi o taki sposób przekonywania rady pedagogicznej i rady rodziców, że pierwotna koncepcja jest dobra i nikomu ona nie zaszkodzi. Sam proponuję takie postępowanie, ale wydaje mi się, że sprawa będzie bardzo trudna do przeprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MirosławCzech">Metoda łagodnej perswazji jest niewątpliwie słuszna, ale czas biegnie. Tymczasem dzieci w szkole podstawowej nr 1 w Białym Borze uczą się w bardzo trudnych warunkach. Trudne warunki socjalne i dydaktyczne mają również uczniowie tamtejszego liceum. Dlatego potrzebna jest także jakaś forma perswazji ze strony MEN, jak również ze strony naszej Komisji. Spróbujmy rozważyć taką możliwość w Komisji. Dodam, że my - posłowie ziemi koszalińskiej - wraz z panią posłanką Zofią Wilczyńską będziemy próbowali coś zrobić. Jednak czy nam się to uda - zobaczymy.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MirosławCzech">Decydującym czynnikiem w tej sprawie jest ów upływ czasu. Prowadząc kolejne rozmowy, nawet zakończone ustaleniami, które później są zmienione, możemy - po prostu - stracić kolejny rok. Mieszkańcy i władze Białego Boru otrzymali już chyba wszystko, łącznie z przyjazdem komisji sejmowej, z oglądem sytuacji oraz zainteresowaniem się tą sprawą i deklaracjami ze strony MEN. Trudno w tym przypadku znaleźć jakieś inne możliwości - powiedzmy - wpływu wyższych instancji, żeby próbować doprowadzić do jakiegoś dobrego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#MirosławCzech">W tej sprawie dochodzi jeszcze jeden czynnik, który będzie stawał się coraz bardziej istotny. Mam na myśli fakt, że zarząd gminy zdaje sobie sprawę, co oznacza przejęcie na utrzymanie takiej szkoły. Niż demograficzny jest faktem i nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja demograficzna w gminie Biały Bór uległa w najbliższych latach zdecydowanej zmianie na korzyść. Nic bowiem nie wskazuje, aby SP nr 1 została wypełniona większą liczbą uczniów.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MirosławCzech">Tak właśnie przedstawia się sytuacja w Białym Borze. Trzeba powiedzieć, że jest mi szczególnie przykro z tego powodu, iż nie udało się doprowadzić do konsensusu wszystkich zainteresowanych budową szkoły i liceum w tej miejscowości. Wydawało się, że właśnie tam sytuacja jest najprostsza. Tymczasem okazało się, że jest przeciwnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WłodzimierzBogusławski">Dziwię się, że akurat obecnie nastąpiło usztywnienie stanowisk jednej i drugiej strony. Szczególnie widoczne jest ono w ostatnim liście, o którym tutaj mówiono. Chciałbym poprzeć opinię posła M. Czecha i potwierdzić, że faktycznie dane demograficzne bardzo wyraźnie wskazują, że przez najbliższe lata w zdecydowany sposób będzie zmniejszała się liczba dzieci w szkolnictwie podstawowym. Dane statystyczne wyraźnie mówią, że za 3–4 lata do pierwszych klas podstawowych pójdzie o 30–40% mniej dzieci, niż obecnie. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że ta inwestycja byłaby w stanie zapewnić możliwość kształcenia uczniów w jednej i drugiej szkole, można wówczas użyć tego argumentu w trakcie mediacji. Jeżeli nie zostanie to przyjęte, wtedy np. kuratorium powinno tę sprawę urealnić i wprowadzić w życie.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WłodzimierzBogusławski">Z kolei mam pytanie do pani dyrektor. Zdziwiony jestem, że podaje panie informację, iż nie ma pani danych ze strony samorządu o wielkości dofinansowania inwestycji w Przemyślu. Jest to trochę dla mnie dziwne, gdyż każda inwestycja tego rodzaju powinna być wspomagana dosyć wyraźnie przez samorząd.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WłodzimierzBogusławski">Ponadto chciałbym zwrócić uwagę, że jest to chyba pierwszy przypadek w Polsce, kiedy koszt inwestycji wynosi chyba 5,6 mld starych złotych, a wysokość dofinansowania z budżetu wynosi 7 mld starych złotych. W wyjątkowo korzystnej sytuacji jest ta budowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzySzteliga">Panie pośle, ja bym tu nie obarczał pani naczelnik tym problemem, ponieważ taka jest prawda, że spotkaliśmy się już z poglądami zarządu miasta Przemyśla na tę kwestię. Rzeczywiście ciężko od nich wydostać pewne informacje. Zarząd miasta bardzo skrupulatnie - przy czym nie czynię tutaj zarzutu władzom Przemyśla - wykorzystuje ten fakt, że konstytucyjnie jest samodzielnym elementem władzy publicznej, obok władzy rządowej. Będziemy starać się ustalić - pani naczelnik wybaczy, że wyręczam ją w tej kwestii - jaka będzie wysokość partycypacji władz miasta w kosztach budowy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzySzteliga">Chcę jeszcze wrócić do sprawy Białego Boru. Nie mam obecnie mądrzejszej propozycji, ale uważam, że musimy konsyliować. W związku z tym mam propozycję do pana dyrektora, do MEN, żebyśmy może wspólnie z pomocą i udziałem posła M. Czecha wybrali się do Białego Boru. Nie chciałbym w tę wyprawę angażować całej komisji, tylko członków Prezydium, ponieważ Komisja już tam była. Chodzi o to, żebyśmy się tam wybrali wespół z kuratorem, może poprosilibyśmy o uczestnictwo w spotkaniu wojewodę koszalińskiego. Na miejscu spotkalibyśmy się z zarządem, z jedną i drugą stroną. Uważam bowiem, że trzeba szukać każdej szansy porozumienia się, kiedy chodzi o takie pieniądze i o taki efekt.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzySzteliga">Dlatego stawiam propozycję pod osąd Komisji, sugerując taki właśnie sposób postępowania. Przede wszystkim nie widzę żadnej możliwości wywierania jakiegokolwiek innego nacisku. Nie da się rozwiązać sprawy przez naciski. Są to bowiem społeczności, które rządzą się swoimi prawami, swoimi doświadczeniami. Dlatego naszym jedynym orężem jest tylko mówienie, przekonywanie, znajdowanie argumentów. Może dojdziemy do porozumienia z pomocą takiego argumentu, jaki zaproponował nam przed chwilą poseł W. Bogusławski. Mam na myśli przekonanie ludzi z tego środowiska, że jest jakaś szansa rozwiązania problemu tak, żeby obydwie strony na tym skorzystały.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzySzteliga">Jeżeli moja propozycja nie wzbudzi sprzeciwu, proponuję, żebyśmy jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego wspólnie wybrali się na dzień lub dwa dni do Białego Boru. Tam jeszcze raz - w trybie roboczym, może bez uroczystego posiedzenia Komisji - zorganizujemy spotkania ze stronami. Spotkamy się wspólnie z każdą ze stron po kolei. Będziemy próbowali z nimi porozmawiać i doprowadzić do korzystnego dla zainteresowanych stron rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławSawicki">Panie przewodniczący, pozwolę sobie poprosić panią naczelnik, żeby przekazała Komisji jedną krótką informację. Aczkolwiek informacja jest łagodnie sformułowana, jednocześnie jest dość brutalna w wymowie. Może być jednak przydatna w rozmowach. Następnie ja przejmę głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraRud">Otóż przyznaję, że również ubolewam, iż też nie znam jeszcze deklaracji władz Przemyśla o rodzaju i wysokości dotacji na budowę szkoły z ukraińskim językiem kształcenia w tym mieście. Chcę odpowiedzieć panu posłowi na pytanie i dlatego natychmiast podejmę próby określenia, dowiedzenia się, ile i jakie środki na ten cel zadeklarują władze samorządu przemyskiego. Uważam za wielki sukces, że w ogóle ktokolwiek zadeklarował swój udział w inwestycji - jeśli wolno mi tutaj konkludować. Zwracam uwagę, że jest to szkoła ponadpodstawowa. Dlatego liczy się każda kwota. Tak więc na pewno i możliwie najszybciej dowiem się, o jaką kwotę chodzi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BarbaraRud">W Białym Borze sprawa wygląda inaczej. Otóż kwota zdeklarowana przez kuratora koszalińskiego na współfinansowanie budowy - zgodnie z ustawą o finansowaniu gmin, która nas wszystkich obowiązuje od 1 stycznia br. - jest bardzo wysoka i wynosi 8 mld starych złotych. Jest ona tak wysoka - przepraszam, że powiem wprost - nie dlatego, że kurator koszaliński ma do dyspozycji tak dużo środków inwestycyjnych i nie ma innych potrzeb, innych szkół. Jest ona wysoka tylko z tych powodów, o których mówił poseł M. Czech. Właśnie dlatego, że chcieliśmy przy tym przysłowiowym jednym ogniu upiec niejako dwie pieczenie, w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BarbaraRud">Szkoła podstawowa tam realizowana jest szkołą bardzo dużą. Państwo tam byliście i widzieliście.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#BarbaraRud">Rada pedagogiczna napisała w swoim piśmie - pozwolicie państwo, że zacytuję pół zdania: :'zdajemy sobie sprawę, że liczba dzieci SP nr 1 będzie malała, ale czy możemy być tak krótkowzroczni, by uważać, że miejscowość Biały Bór jest wymierająca.' Tak brzmi konkluzja. Można zatem wnosić, że autorzy listu zdają sobie sprawę, że liczba dzieci będzie malała, a mimo to nie wyciągają z tego wniosków.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#BarbaraRud">Fakt, że tak wysoka kwota została zdeklarowana na budowę szkoły podstawowej ma swój podtekst. Nie chciałabym tutaj wyciągać żadnych przedwczesnych wniosków lub czynić innych sugestii. Niemniej jednak, jeżeli nie domówimy się jak najszybciej, a trwa sezon budowlany, są świetne warunki do realizacji budowy, to być może trzeba będzie zacząć budowę liceum, ale w ramach tych samych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławSawicki">Przyjmuję propozycję przewodniczącego Komisji w imieniu ministerstwa. Uważam bowiem, że jest to jedyne, możliwe rozwiązanie. Oczywiście będziemy rozmawiać. Sądzę więc, że warto będzie przygotować takie spotkanie, zanim spotkamy się z przedstawicielami władz i mieszkańców Białego Boru. Przedtem należałoby naszkicować sobie jakiś sposób postępowania i ustalić tryb negocjacyjny - jeśli tak mogę powiedzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MirosławCzech">Muszę stwierdzić, że mowa pani naczelnik była twarda. Jak powiedziałem wcześniej, jest mi szczególnie przykro, ponieważ wydawało się, że można tam już osiągnąć zamierzony efekt. Patrząc w perspektywie, tym celem było dobro tego miasta i tej gminy. Sądziliśmy, że oni będą łożyli na ten cel swoje pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MirosławCzech">W tej sytuacji proponuję, żeby po dzisiejszym oświadczeniu pani naczelnik wybrać się do Białego Boru w miarę szybko. Burmistrz mówił, że sprawa powinna trochę 'przyschnąć', ale jednak trzeba tam będzie ostrzej wkroczyć, żeby spowodować zmianę nastrojów. Przypomnę, że ze strony środowiska, czy społeczności ukraińskiej występowało daleko idące otwarcie na sprawę usytuowania szkoły i liceum. Sądzę, że przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Liceum był otwarty na realizację przedstawionej wcześniej koncepcji usytuowania liceum w budowanej szkole. Podczas spotkania podkreślano, że taka koncepcja absolutnie satysfakcjonuje tamtejsze środowisko i jest ona do przyjęcia przy zachowaniu odrębności tej placówki.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MirosławCzech">Proszę również zrozumieć, że reakcja rady pedagogicznej i rady rodziców Zespołu Szkół z ukraińskim językiem nauczania była jednak taką reakcją, żeby nie być posądzonym o to, że w sprawie tamtejszej szkoły dokonano jakiegoś zamachu, posługując się - przepraszam, że tak otwarcie mówię - posłem. Chodziło o coś takiego, żeby nie wywoływać zbędnego napięcia, bo oni sobie tam dobrze żyją i niemal w każdej sprawie jest chuchanie na zimne. Jednak w związku z tym, a może tym bardziej, nasz szybki wyjazd byłby bardzo potrzebny. Jeżeli więc Prezydium Komisji będzie tak łaskawe, to sądzę, że taka inicjatywa byłaby pożądana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WłodzimierzBogusławski">Chciałbym dodać jeszcze jedno zdanie w dyskusji. Mimo wszystko, wskaźnik przyjmowany w przypadku realizacji inwestycji szkolnych, oświatowych w szkołach podstawowych wyraża się w skali krajowej stosunkiem 1:2. Mogę podać przykłady. I tak np. w leszczyńskim, skąd pochodzę, jest budowana największa szkoła w województwie. Dodam, że tam akurat, gdzie występuje nadmiar germanistów. Muszę powiedzieć, że 6,5 mld starych złotych inwestuje gmina, natomiast kurator może wyasygnować tylko ok. 1,5 mld starych złotych. Mówię o tej sprawie dlatego, żeby podkreślić, że w praktyce stosowane są takie właśnie wskaźniki nakładów na inwestycje w szkołach podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WłodzimierzBogusławski">Druga sprawa wiąże się ze stosowaniem podobnego wskaźnika przy budowie szkół średnich. Uważam, że w takich przypadkach dostateczny jest wskaźnik 1:1. W odniesieniu do budowy, o której mówimy podczas posiedzenia trzeba autentycznie stwierdzić, że podane tutaj wskaźniki są i tak bardzo korzystne przy budowie jednostek oświatowych dla mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WłodzimierzBogusławski">Jeżeli chodzi o dane ze strony kuratorium, są sytuacje, że budżet zostaje zatwierdzony do 30 marca danego roku. Informacja o tym wpływa następnie do Regionalnej Izby Obrachunkowej i dlatego takie dane są po prostu do osiągnięcia. Dlatego nie trzeba oczekiwać ze strony zarządu informacji, co i ile zostało przekazane lub uchwalone w danym budżecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzySzteliga">Czy jest przyzwolenie Komisji, aby Prezydium wespół z przedstawicielami MEN i - przepraszam panie pośle - także Związkiem Ukraińców - miało prawo podjąć negocjacje w Białym Borze? Nie widzę sprzeciwu. W związku z tym służę swoją osobą, moi koledzy zbiorą się w miarę możliwości w trybie pilnym. Sądzę, że wyjazd powinien nastąpić bardzo szybko, bo czasu jest już niewiele. Jest już koniec maja.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JerzySzteliga">Pozostał mi jeszcze obowiązek formalny. Czy posłowie przyjmują odpowiedź MEN na dezyderat nr 8 Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanBudkiewicz">Panie przewodniczący, uważam, że ostatnie pana pytanie jest trochę za wczesne, ponieważ nie omówiliśmy jeszcze sprawy Górowa. Dlatego proponuję, żebyśmy wrócili do kwestii przyjęcia dezyderatu i odpowiedzi dopiero po omówieniu sprawy Górowa.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanBudkiewicz">Ponieważ jestem przy głosie, chcę podzielić swoją wypowiedź na trzy części. Pierwsza część dotyczy Białego Boru. Przed chwilą pani naczelnik czytała fragment pisma, dotyczący zmniejszania się liczby dzieci w Białym Borze. Z kolei ja chcę odnieść się do pisma Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Tarasa Szewczenki, ponieważ drugi akapit jest dla mnie kuriozalny. Podczas pobytu w Białym Borze wydawało mi się, że znaleźliśmy wspólny język. Wszyscy razem. Ostatnie zdanie z rzeczonego pisma wyraźnie temu zaprzecza. Pozwolę sobie je zacytować: 'Swoje stanowisko motywujemy tym, iż nie zadawala nas taki stan rzeczy, ponieważ może on spowodować nieporozumienia między ukraińską i polską społecznościami.' Otóż przepraszam bardzo, ale te społeczności żyją tam obok siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzySzteliga">Przepraszam bardzo, proszę mi wybaczyć, ale chciałbym, żebyśmy wspólnie z panem posłem pojechali właśnie do nich, między innymi w sprawie wyjaśnienia treści i wymowy tego akapitu. Obecnie proponuję, żebyśmy bez ich obecności nie próbowali tego oceniać, żebyśmy nie popełnili błędu. Panie pośle, proszę mi wybaczyć. Gorąco pragnę, żebyśmy wspólnie pojechali i żebyśmy odczytali im właśnie ten akapit oraz zapytali, jakie są ich intencje, dlaczego tak niemile, niedobrze napisali? Tego bym pragnął. Nie ma na posiedzeniu jednej strony. Dlatego obawiam się, że coś niedobrego może zostać ujęte w naszym protokole. Nieobecna tutaj strona ma jakieś wnioski, natomiast my nie możemy wejść niepotrzebnie w pewną, niedokładnie rozeznaną sferę bez ich uczestnictwa. Pojedźmy zatem do nich - taka jest moja prośba. Tylko tyle mogę zaproponować.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzySzteliga">Jeżeli mogę prosić, proponuję, żebyśmy jednak przeszli do omówienia spraw finansowych Górowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanBudkiewicz">Panie przewodniczący, nie pozwolił mi pan dokończyć wypowiedzi. Właśnie dlatego, że chciałem poprzeć ten wyjazd. Dlatego też proszę nie odbierać mi głosu w trakcie wygłaszania zdania, ponieważ wychodzą wtedy - może także dlatego - nieporozumienia.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanBudkiewicz">Sądzę, że byłbym ostatni - a inni to wiedzą - aby prowadzić do sytuacji, w której powstają dysonanse lub nieporozumienia. Tyle chciałem powiedzieć w sprawie pierwszej części.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanBudkiewicz">Następna część mojej wypowiedzi wiąże się ze sprawą Górowa Iławeckiego. Rozpocznę od pytań związanych z odpowiedzią ministra edukacji narodowej. Są w tej odpowiedzi sprawy dla mniej niejasne. Proszę o ich wyjaśnienie. Później odniosę się również do treści odpowiedzi pana dyrektora.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanBudkiewicz">Otóż w odpowiedzi na dezyderat napisano, że z budżetu oświaty przekazane zostanie - rozumiem, że w tym roku - 600.000 nowych złotych. Jest to dokładnie cztery razy za mało, w stosunku do potrzeb na ten rok. Jestem w stałym kontakcie z dyrektorem tej szkoły i znam potrzeby finansowe związane z realizacją całej inwestycji, jak również wysokość środków potrzebnych w tym roku. Chcę dodać, że kiedy byliśmy w ubiegłym roku w Górowie, wówczas wszystko na to wskazywało, że od początku bieżącego roku kalendarzowego będzie tam można wprowadzić młodzież. Tak się nie stało z różnych przyczyn, nie tylko finansowych. Dlatego po prostu wyrażam wielką obawę, że stwierdzenie zawarte w pierwszym zdaniu, w którym mówi się, że: 'zaawansowanie rzeczowe części dydaktycznej stwarza realne szanse przekazania jej do użytku jeszcze w bieżącym roku', może być realne tylko na papierze. Stąd bierze się pierwsze moje pytanie. Jak MEN ocenia tę sytuację? Powtarzam jeszcze raz, że na ten rok potrzeba dokładnie cztery razy tyle, to znaczy około 25 mld starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JanBudkiewicz">Druga sprawa również wiąże się z treścią odpowiedzi, gdzie stwierdzono, że 'decyzja o rozpoczęciu budowy internatu zostanie podjęta w terminie późniejszym.' Znając sytuację, muszę powiedzieć, że jest to tak, że nie wiem skąd będziemy dowozić przyszłych uczniów do szkoły. Zbudujemy najpierw szkołę, a następnie będzie ona pewnie stała pusta, bez młodzieży. Założenie całego kompleksu polegało na tym, że buduje się tam szkołę z internatem, ponieważ do tej szkoły mają uczęszczać dzieci i młodzież nie tylko z Górowa, a może przede wszystkim nie z Górowa, tylko z okolic, nawet dalekich. Nie jest bowiem tak, że w każdym województwie jest szkoła tego typu. W związku z tym, moja uwaga jest taka, że bez internatu ta szkoła może po prostu nie mieć sensu. Nie możemy do tego dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanBudkiewicz">Przy okazji chcę państwa poinformować - to już na marginesie - że projekt tej szkoły, tego centrum właściwie, stał się wstępnym projektem budowy Centrum Polskiego w Kazachstanie. Dzisiaj w nocy wróciłem z Kazachstanu. Przedstawiałem tam m.in. założenie projektowane w Górowie Iławeckim. W rozmowach z tamtejszymi architektami usłyszałem, że uznają oni ów projekt za wyjątkowo dobrze pomyślany. Widocznie rzeczywiście wszystko zostało dobrze pomyślane, kiedy z różnych stron docierają do nas pozytywne opinie o projekcie.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JanBudkiewicz">Z tych powodów wyasygnowana obecnie kwota wydaje się w tym przypadku zdecydowanie niewystarczająca. Wcale nie dlatego, że potrzeby są szczególnie wielkie, tylko dlatego, że życie potwierdza konieczność jej zwiększenia.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JanBudkiewicz">Mam jeszcze jedną, ostatnią już uwagę. Muszę to powiedzieć z pewną przykrością, odnosząc się z ogromnym szacunkiem do ministra, który podpisał odpowiedź na dezyderat. Otóż ostatnie zdanie traktuję - niestety - jako banał. Dosłownie. W kontekście wcześniejszych stwierdzeń, ostatnie zdanie nie rozwiązuje niczego.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JanBudkiewicz">Rozumiem przy tym stan kasy Ministerstwa Edukacji Narodowej. Właśnie dlatego proponuję, aby wystąpić z dezyderatem do premiera, zawierającym wniosek o wsparcie budowy szkół, głównie w Przemyślu i Górowie Iławeckim. Mówię o tych szkołach, ponieważ sytuacja w Białym Borze jest nieco inna, chociaż wsparcie również tej inwestycji ma sens, jeżeli uwzględnimy informację pani naczelnik B. Rud. Chodzi o to, że nie możemy marnować pieniędzy przeznaczonych na realizację tych inwestycji, a taka możliwość - niestety - rysuje się przed nami. Byłoby bardzo źle, gdybyśmy dopuścili do takiej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzySzteliga">Przepraszam, ale muszę usprawiedliwić się za przerwanie wypowiedzi pana posła J. Budkiewicza, by nie zostało to wzięte za nietakt. W tym momencie, gdy zadałem pani naczelnik pytanie, dotyczące priorytetu w budowie sali gimnastycznej, a nie internatu sądziłem, że odpowiedź pani naczelnik rozwiązuje problem. Proszę wybaczyć, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BarbaraRud">Jeżeli chodzi o inwestycję w Białym Borze, to rozumiem, że pan poseł przyjął naszą informację. Dlatego nie będę odnosiła się do tej sprawy, podobnie jak do sprawy szkoły w Przemyślu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#BarbaraRud">Uzupełnię natomiast informacje dotyczące inwestycji w Górowie Iławeckim. Przepraszam, że może zbyt pobieżnie omówiłam ten temat, przechodząc niejako z marszu do kolejnej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#BarbaraRud">Szkoła w Górowie Iławeckim jest naprawdę przepięknie zaprojektowana. Obiekt może być przedmiotem chwały dla polskiej oświaty. Jednak urokliwość tego obiektu i wkomponowanie go w piękną rzeźbę terenu wiąże się niestety z kosztami. Wielkość obiektu nie jest zbyt zawrotna, natomiast za walory estetyczne trzeba płacić, a w tym przypadku ma to zastosowanie. Dodam, że akurat ten obiekt jest w sumie skromnie wyposażany i wykończony.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#BarbaraRud">Na przeprowadzenie prac, które powinny być wykonane jeszcze w tym roku, potrzebna jest kwota czterokrotnie większa, niż kwota będąca do dyspozycji. Zgadzam się z tą opinią wygłoszoną przez pana posła. Dysponując taką kwotą, można rozpocząć i sensownie zaawansować budowę internatu. Jeżeli bowiem w pierwszym roku budowy internatu nie przeznaczy się kwoty zbliżonej przynajmniej do 30% wartości kosztorysowej realizowanego zadania, wówczas nie ma sensu rozpoczynać pracy. Przede wszystkim dlatego, że wolno budowane, przeciągające się inwestycje, przekraczające cykl 3-letni, są - per saldo - droższe.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#BarbaraRud">Zgadzam się z wypowiedzią pana posła w całej rozciągłości. Problem tkwi jednak w pieniądzu. Obecnie w skali kraju realizujemy ponad 3200 inwestycji. Konia z rzędem temu, kto stwierdzi, że któreś z tych zadań jest pilne, a inne mniej pilne. Proszę mi wierzyć, ponieważ zajmuję się wszystkimi inwestycjami w oświacie i szkolnictwie wyższym, że wszyscy niemal są niezadowoleni. Mam na myśli niezadowolonych samorządowców, jak też rektorów uczelni wyższych oraz kuratorów, którzy prowadzą część inwestycji w zakresie szkolnictwa ponadpodstawowego.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#BarbaraRud">Dlatego w odpowiedzi na dezyderat Komisji pojawiło się zdanie, które brzmi: 'decyzja o rozpoczęciu budowy internatu zostanie podjęta w terminie późniejszym.' Wiem, że takie stwierdzenie nie do końca satysfakcjonuje autorów dezyderatu. Wiemy również, że ta właśnie szkoła nie może funkcjonować na dłuższą metę bez internatu. Być może w pierwszym roku zacznie ona działać, przyjmując uczniów jedynie z najbliższego terenu.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#BarbaraRud">Chcę natomiast zapewnić, że ministerstwo poszukuje pieniędzy na realizację tej inwestycji. Dlatego nie przekreślamy niejako tej kwoty, która już została zapewniona. Dlatego też w odpowiedzi na dezyderat znalazło się takie enigmatyczne - czego nie ukrywam - zdanie. Szukamy pieniędzy, które umożliwią nam budowę internatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzySzteliga">Dziękuję pani naczelnik. Proszę posła J. Budkiewicza o sformułowanie na piśmie zgłoszonego niedawno do dezyderatu. O zabranie głosu proszę posła M. Czecha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MirosławCzech">Zgadzam się z wypowiedzią posła Budkiewicza i cieszę się, że pani naczelnik uznaje przedstawione argumenty.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MirosławCzech">Chcę przypomnieć historię szkoły w Górowie Iławeckim, ponieważ jest ona szczególna. Ta historia jest niepodobna do innych. Co prawda każda ze szkół z ukraińskim językiem nauczania ma swoją historię i specyfikę, ale ta szkoła wyróżnia się wśród innych. Otóż jest to liceum największe i skupiające uczniów, przynajmniej z trzech województw. Mam na myśli fakt, że znaczna większość uczniów pochodzi z województwa olsztyńskiego, ale do szkoły uczęszczają również młodzi ludzie z województw: elbląskiego i suwalskiego. Taki skład uczniów odpowiada geografii osadnictwa ukraińskiego na tych terenach.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MirosławCzech">Należy cieszyć się z faktu, że z roku na rok liczba uczniów, którzy kandydują do pierwszej klasy w tym liceum, nie zmniejsza się. Liczebność uczniów jest utrzymywana na tym samym, mniej więcej, poziomie i wynosi około 60 osób. Byłem w Górowie w ubiegłym tygodniu i uzyskałem informację potwierdzającą, że taka liczba uczniów zostanie utrzymana również w nadchodzącym roku szkolnym. Taka sytuacja napawa optymizmem.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MirosławCzech">Spotykam się także z rodzicami uczniów, którzy posyłają swoje dzieci do szkoły w Górowie. Trzeba stwierdzić, że ta szkoła cieszy się nie najgorszą opinią, jeżeli chodzi o poziom nauczania. Symptomem takiej oceny jest fakt, że do szkoły zgłaszają się dzieci, nie pochodzące z rodzin ukraińskich. Dodam, że nie jest to zjawisko całkiem odosobnione. W poszczególnych klasach można spotkać po kilku uczniów, którzy zostali wysłani do tej szkoły przez rodziców nie ukraińskiego pochodzenia. Dlatego jest to bardzo ciekawe i pouczające zjawisko.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MirosławCzech">Muszę potwierdzić, że problem podniesiony przez posła J. Budkiewicza oraz panią naczelnik Rud, rzeczywiście istnieje. Szerokim echem odbiły się wydarzenia związane z protestem wyrażonym w formie współczesnego 'wozu Drzymały.' Miały one zasięg nie tylko lokalny, ale również ogólnopolski. Ważną wówczas sprawą było ustalenie jakiegoś konkretnego horyzontu czasowego, wyznaczającego termin zakończenia prac przy budowie szkoły w Górowie Iławeckim. Ustalenia przyjęte podczas negocjacji zostały wtedy ujęte na piśmie. Czymś bardzo cennym i ważnym była możliwość poinformowania tamtejszych uczniów i ich rodziców o przyjętych ustaleniach. Ważny był również sam fakt, że można było przekazać im konkretne informacje, dotyczące owego horyzontu czasowego. W ten sposób można było tłumaczyć zainteresowanym, że należy jeszcze poczekać z finalizacją budowy, ponieważ sytuacja finansowa oświaty w Polsce jest trudna. Nie można wymagać, aby wszelkie potrzeby były zaspokajane na bieżąco, a od takiej praktyki nie ma odstępstw.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MirosławCzech">Większość członków Komisji zna sytuację w Górowie, ponieważ byliśmy zbadać sytuację na miejscu. Dlatego popieram wniosek posła J. Budkiewicza, ale chcę przypomnieć, że już w ubiegłym roku przyjęliśmy konkretne terminy realizacji budowy, określiliśmy owe horyzonty czasowe, o których mówi wniosek pana posła. Przyjęliśmy wówczas, że część dydaktyczna szkoły zostanie ukończona i oddana uczniom przed 1 września br., kiedy rozpocznie się rok szkolny.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MirosławCzech">Podczas negocjacji określiliśmy zgodnie horyzont czasowy dotyczący budowy internatu przy szkole w Górowie. Ustalenie takie było bardzo ważne, ponieważ budowana szkoła nie może i nie będzie funkcjonować bez internatu. Przecież ważną przesłanką budowy szkoły był zamiar, by mogła się w niej kształcić młodzież pochodzenia ukraińskiego z samego województwa olsztyńskiego oraz dzieci z rodzin ukraińskich zamieszkujących sąsiednie województwa: suwalskie i elbląskie. Dlatego wydaje mi się, że bliższe określenie terminu zakończenia budowy internatu byłoby czymś ważnym dla sprawy. Jednocześnie należy podjąć starania, aby ustalony termin realizacji inwestycji został koniecznie dotrzymany. Takie postępowanie wydaje się bardzo celowe i wskazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzySzteliga">Sprawa staje się coraz bardziej poważna. Tym bardziej odczuwamy trudności, że sami widzieliśmy ogrom założenia. Budowa szkoły wraz z internatem jest inwestycją ogromną. Przystępując do budowy zakładano, że będzie ona kształcić młodzież, co najmniej, z kilku sąsiednich województw. Dlatego należy szukać różnych możliwości, aby budowa była realizowana. Niejako poza protokołem chcę uzyskać radę pana dyrektora Sawickiego, czy możliwe i celowe byłoby zwrócenie się do kuratorów z sąsiednich województw, aby choć w części włączyli się w finansowanie inwestycji w Górowie. Pomysł to może niedorzeczny, ale szukam możliwości zakończenia budowy, przynajmniej internatu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JerzySzteliga">Obecną sytuację oceniam następująco: rozumiem, że ministerstwo bierze na siebie moralny obowiązek, iż uczyni wszystko, aby jeszcze w tym roku rozpoczęła działalność część dydaktyczna. Ponieważ sam jestem nauczycielem, muszę podkreślić, że mam na myśli jedynie część dydaktyczną. Przy czym zdaję sobie sprawę z 'przyległości'.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JerzySzteliga">Jednocześnie przypomnę, że został zgłoszony wniosek formalny w sprawie szkoły w Górowie, który Komisja musi rozpatrzyć. Zwracam się do posła J. Budkiewicza, który zgłosił wniosek: czy sądzi pan, że chodzi o skierowanie kolejnego dezyderatu do ministra edukacji narodowej, czy też wniosek należy skierować do premiera, ponieważ chodzi o środki z budżetowych rezerw państwa? Jeżeli uznaje pan, że sprawa tego wymaga - a zależy to od pana woli - proszę o wyrażenie swojego zdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanBudkiewicz">Może niezbyt precyzyjnie wyraziłem wcześniej swoją myśl. Podkreślałem już, że rozumiem trudności Ministerstwa Edukacji Narodowej. Mając je na uwadze, powinniśmy jednocześnie zrobić wszystko - także dla swojego sumienia - aby inwestycja była kontynuowana. Nie mam jeszcze wyrobionego zdania, czy chodzi o interpelację lub też wniosek do premiera. Jestem natomiast przekonany, że Komisja powinna zwrócić się do premiera w tej sprawie o uzupełnienie środków finansowych na ten konkretny obiekt. Przy czym mam na myśli środki pochodzące z rezerw państwa, ale kto nimi dysponuje - tego nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzySzteliga">Czy - zgodnie z art. 84 Regulaminu Sejmu - pan poseł zaproponuje brzmienie dezyderatu na obecnym, czy też na następnym posiedzeniu Komisji? Jeżeli uzyskamy przyzwolenie Komisji, możliwe jest też inne wyjście. Chodzi o to, że pan poseł sformułuje obecnie treść dezyderatu, natomiast z upoważnienia Komisji zajmiemy się sprecyzowaniem brzmienia wniosku w węższym już gronie osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanBudkiewicz">Proponuję, abyśmy wniosek przygotowali w spokoju, aby nie zrobić jakiegoś błędu. Jednocześnie proponuję, abyśmy nie odkładali sprawy w czasie. Dlatego wnoszę, abyśmy przygotowali wniosek i przedstawili go członkom Komisji na najbliższym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzySzteliga">Mam prośbę do członków Komisji, aby na pewien czas przerwać dyskusję nad aktualnym punktem porządku posiedzenia i zezwolić na chwilowe przejście do punktu trzeciego - 'sprawy różne'. Zauważyli państwo, że na posiedzeniu są obecni przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Sztuki: podsekretarz stanu, Michał Jagiełło oraz dyrektor Biura Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Jerzy Bisiak, chociaż w porządku obrad nie ma odrębnego punktu, wymagającego ich obecności. Jednakże sam widziałem potrzebę ich przybycia na obrady. Na moją prośbę pan minister przybył na obrady. Ze względu na inne obowiązki pana ministra, proszę członków Komisji o wyrażenie zgody na udzielenie głosu przedstawicielom Ministerstwa Kultury i Sztuki w trzecim punkcie obrad.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JerzySzteliga">Otóż doszły mnie informacje, że resort, który pan reprezentuje doprowadza do zmniejszenia dotacji na prasę mniejszości narodowych, a także na prasę mniejszości religijnych. Proszę o wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MichałJagiełło">Muszę przyznać, że takie pogłoski krążą po kraju. Ze zdumieniem przeczytaliśmy np. wypowiedź Jerzego Giedroycia w dzisiejszej 'Gazecie Wyborczej', że rzekomo ze względów politycznych zmniejszamy dotacje dla prasy białoruskiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MichałJagiełło">W związku z tym oświadczam, że nie ma żadnej takiej decyzji, ani też nic nie wiem o przygotowywaniu jakiejkolwiek decyzji, która miałaby na celu zawieszenie lub też zmniejszenie dotacji dla tych tytułów prasowych, które znajdują się w polu naszej obserwacji i które - mówiąc wprost - dotujemy przez Biuro ds. Kultury Mniejszości. Oświadczam, że na bieżąco realizujemy nasze zobowiązania finansowe, wynikające z zawartych - i spisanych zgodnie z obowiązującym prawem przez biuro dyrektora J. Bisiaka - umów z redakcjami czasopism wspieranych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Oświadczam również, że nie ma żadnych 'zacięć' i żadnych zagrożeń w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#MichałJagiełło">Czym innym jest natomiast sprawa prasy religijnej. Ministerstwo - z definicji - nie chce przystąpić do dotowania prasy religijnej, ponieważ jeżeli raz wejdziemy na tę drogę, to nigdy z niej nie zejdziemy. Jak wiadomo, w Polsce niesłychanie łatwo można założyć i zarejestrować swój własny kościół. Nie ma też problemu, aby następnie powołać jakieś czasopismo. Wtedy pojawiłyby się żądania dofinansowania ze środków budżetowych państwa. Sprawę postawiłem może w sposób skrajny, ale ze zrozumiałych względów. Chodziło o to, aby nie wikłać spraw kultury z bardzo skomplikowanymi sprawami wyznaniowymi.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#MichałJagiełło">Programowo nie wchodzimy w dofinansowanie prasy religijnej. Chyba, że mamy do czynienia z miesięcznikiem o. o. dominikanów 'W drodze', który nie jest pismem stricte religijnym lecz społeczno-kulturowym, czy kulturalno-teologicznym. Pismo to otrzymuje dotacje od czasu do czasu. To samo dotyczy 'Znaku', kiedyś 'Więzi', a ostatnio 'Tygodnika Powszechnego', który otrzymał pewne wsparcie na wkładkę poświęconą kulturze.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#MichałJagiełło">Dlatego też w dotychczasowej praktyce ministerstwa, niewielkie kwoty otrzymywała bardzo interesująca, protestancka 'Jednota' - jedno z pierwszych polskich pism naprawdę ekumenicznych. 'Jednota' otrzymywała wsparcie nie dlatego, że jest pismem wyznaniowym lecz dlatego, że jest pismem humanistycznym. Zatem angażowaliśmy się dotychczas w dofinansowanie 'Jednoty' - zresztą na mój wniosek sprzed kilku lat, ponieważ znałem doświadczenia i zasługi tej redakcji - pokrywając jedynie cząstkę kosztów wydawania pisma, w tej części, którą możemy określić jako kulturalną.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#MichałJagiełło">Podobnie postępowaliśmy w odniesieniu do 'Przeglądu Kulturalnego', pisma ukazującego się w Białymstoku. W tym przypadku ministerstwo angażuje się finansowo w tę część pisma, która jest poświęcona kulturze.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#MichałJagiełło">Oświadczam, że te tytuły nie są również zagrożone, tzn. dotacje, które przewidywaliśmy na ten rok, będą realizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzySzteliga">Mam ogromną prośbę do przedstawicieli prasy i innych mediów obecnych na posiedzeniu, aby wbrew tym, nie wiadomo skąd branym doniesieniom upowszechnić publicznie stanowisko, które przedstawił przed Komisją minister M. Jagiełło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MichałJagiełło">Nie zdradzę chyba tajemnicy, że podobne pytanie zadał mi wczoraj Prezes Rady Ministrów, W. Cimoszewicz. Odebrałem to bardzo pozytywnie. Jeżeli bowiem premier rządu polskiego, przy tak wielkim nawale spraw znajduje czas, by zadać pytanie urzędnikowi państwowemu, co się dzieje w prasie mniejszości narodowych, to nie jest źle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za informację panu ministrowi. Jednocześnie jeszcze raz chcę przeprosić członków Komisji, że poza wcześniej ustalonym porządkiem obrad, pozwoliłem sobie zaprosić przedstawicieli ministerstwa na obecne posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JerzySzteliga">Wracamy do poprzedniego punktu obrad. W związku z tym mam pytanie do posła J. Budnika. Czy pan, a także pozostali członkowie Komisji przyjmują do wiadomości odpowiedź na dezyderat nr 8 Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w sprawie finansowania obiektów szkolnych w Białym Borze, Górowie Iławeckim i Przemyślu z ukraińskim językiem nauczania skierowany do ministra edukacji narodowej? Rozumiemy przy tym, że możliwości dofinansowania ze środków tego ministerstwa zostały wyczerpane, chociaż oczekujemy, że podejmie ono próby szukania dalszej pomocy finansowej. Dodam, że również próba znalezienia środków na finansowanie szkół z ukraińskim językiem kształcenia jest godna pochwały. Mam na myśli środki na budowę sali gimnastycznej.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JerzySzteliga">Jeżeli odpowiedź ministra edukacji narodowej na dezyderat Komisji zostanie przyjęta, wówczas możemy rozważyć kwestię skierowania wniosku posła J. Budnika pod adresem premiera. Wniosek będzie dotyczył sprawy uruchomienia środków na zabezpieczenie otwarcia szkoły w Górowie Iławeckim, przynajmniej kompleksu dydaktycznego z dniem 1 września br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanBudkiewicz">Ujęcie zaproponowane przez przewodniczącego wydaje mi się właściwe, jednakże z jedną poprawką. Bardzo chcę, aby we wniosku znalazł się wyraz: 'internat'. Nie mówię o zaprojektowanym w tej szkole basenie, chociaż mam nadzieję, że resort kultury fizycznej wesprze jego budowę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzySzteliga">Chciałbym, żebyśmy się zrozumieli. Na razie sytuacja przedstawia się w ten sposób, że mamy zapewnienie Ministerstwa Edukacji Narodowej, że podejmie ono wszelkie możliwe działania, aby dydaktyczna część inwestycji została oddana do użytku z dniem 1 września br. Komisja, wspomagając jakby działania ministerstwa, wyśle zaproponowany przez pana posła dezyderat, w którym wystąpimy o środki na budowę internatu. Czy tak mam rozumieć pańskie intencje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MirosławCzech">Na zimne trzeba dmuchać. Dlatego sądzę, że w dezyderacie należy zawrzeć wniosek o przyznanie środków na dokończenie realizacji części dydaktycznej w terminie do 1 września br. oraz na rozpoczęcie budowy internatu. Sądzę, że takie ujęcie byłoby wskazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzySzteliga">Tak więc dezyderat został obecnie sformułowany jedno-znacznie. Czy mogę rozumieć, że na następnym posiedzeniu sformalizujemy postępowanie z projektowanym dezyderatem? Chodzi o to, by został on skrupulatnie dopracowany, ponieważ występujemy do premiera rządu, a w związku z tym nie możemy popełnić żadnego fałszywego kroku. Czy taki tryb postępowania mogę uznać za przyjęty przez Komisję?</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JerzySzteliga">Czy w tej sytuacji zamykamy drugi punkt porządku obrad? - Nie widzę sprzeciwu. Czy będą zgłoszone jeszcze inne sprawy różne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanByra">Mam dwie sprawy, które chcę przedstawić Komisji, ale nie są to sprawy dobre.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanByra">Kilka minut temu zakończyło się w Sejmie drugie czytanie projektu ustawy o dodatkach finansowych dla osób represjonowanych przez byłą III Rzeszę i były ZSRR. Podczas spotkań poselskich na Opolszczyźnie proszono nas o podjęcie działań, aby także Niemcy mogli starać się o uzyskanie takiego dodatku. W sprawozdaniu Komisji wnioski mniejszości w tej sprawie zostały zamieszczone. Jednakże przysłuchując się dyskusji, w której również brałem udział, nie słyszałem, by ktoś z Klubu Poselskiego Mniejszości Niemieckiej, z wyjątkiem posła Paździora, wypowiedział się za przyjęciem zgłoszonych w tej sprawie wniosków. Dlatego sądzę, że sprawa będzie przegrana.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanByra">Druga sprawa dotyczy biuletynów komisji sejmowych, które niedawno otrzymaliśmy. Mam przed sobą 'Biuletyn Komisji Mniejszości Narodowych' z posiedzenia w Szczecinie, w którym nie znajduję sprawozdania z nadzwyczajnego spotkania Komisji w tym mieście. Nie było to spotkanie miłe, ale miało ono oficjalny charakter. Dlatego chcę zadać pytanie, dlaczego przebieg spotkania nie został w biuletynie odnotowany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzySzteliga">Jeżeli chodzi o przebieg nadzwyczajnego posiedzenia Komisji w Szczecinie chcę poinformować, że sprawozdanie nie jest jeszcze gotowe. Mówię o tym, mimo, że nie byłem uczestnikiem tamtego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JerzySzteliga">Chcę natomiast zwrócić uwagę, że stoi przed nami dylemat tak formalny, jak też moralny. Mam na myśli sprawę podniesioną w pierwszej części wypowiedzi posła J. Byry, dotyczącą postulatu zgłoszonego przez mniejszość niemiecką. Sytuacja przedstawia się w ten sposób, że nie mieliśmy posiedzenia Komisji, aby sformalizować ten wniosek, zgłoszony przez posła Paździora. Ponieważ w tej sprawie nie wymaga się podporządkowania dyscyplinie klubowej, zwracam się do członków Komisji z apelem, aby podczas głosowania wniosków - także dla zachowania czystości moralnej - głęboko i skrupulatnie potraktowali głosowanie nad tą częścią, która dotyczyła postulatu mniejszości niemieckiej w związku z tym rozwiązaniem ustawowym, które jest obecnie przygotowywane przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MirosławCzech">Chcę przedstawić dwie sprawy. Pierwsza wiąże się z organizacją posiedzeń Komisji. Chodzi o to, aby w harmonogramie najbliższych prac Komisji uwzględnić sprawę audycji poświęconych problematyce mniejszości narodowych oraz audycji w językach narodowych w programach publicznych rozgłośni radiowych i telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MirosławCzech">Mimo wielu moich interwencji i rozmów, przy zmieniających się wciąż zarządach radia i telewizji, niewiele udało mi się załatwić. Natomiast specyficzne problemy społeczności ukraińskiej są ważne i interesujące. Chodzi w sumie o niezbyt skomplikowane sprawy o charakterze techniczno-organizacyjnym, które bardzo przeszkadzają w rozwinięciu się audycji o problemach mniejszości lub audycji w językach narodowych. Pojawiające się trudności zmniejszają jakby efekt zjawiska, jakim było pojawienie się takich audycji. Dodam, że te audycje cieszą się wielkim zainteresowaniem. Z tych powodów publiczna wypowiedź Komisji byłaby bardzo potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MirosławCzech">Druga sprawa ma inny charakter, ale jest również bardzo dla nas ważna. Kończą się już prace Nadzwyczajnej Komisji ds. reformy centrum administracyjnego. Problem, który wydaje się już niestety przesądzony, polega na tym, że zostanie chyba przeforsowana koncepcja stworzenia ministerstwa administracji i spraw wewnętrznych. W takiej sytuacji problematyka mniejszości narodowych znajdzie się w zakresie kompetencji tego właśnie ministerstwa. Jeżeli tak się stanie, wówczas 'powrót' tej problematyki do kompetencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie będzie wywoływał najlepszych skojarzeń. Należy domniemywać, że wywoła to różne reakcje.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MirosławCzech">Natomiast chcę przypomnieć, że bardzo intensywnie pracowaliśmy nad rozdziałem projektu ustawy o prawach mniejszości narodowych. Taką koncepcję wypracowaliśmy i sądzę, że będzie ona interesująca. Z jednej strony będzie ona wychodziła naprzeciw postulatom, zgłaszanym od dłuższego czasu, aby stworzyć urząd pełnomocnika rządu ds. mniejszości narodowych oraz powołać komisje resortowe. Takie rozwiązanie pozwoli połączyć obydwie koncepcje dotyczące mniejszości narodowych. W tym samym projekcie zawarliśmy postulat, aby problematykę mniejszości narodowych umieścić przy urzędzie jednego z wicepremierów.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#MirosławCzech">Zwracam się do Komisji, a do Prezydium w szczególności, aby rozważyć tę sprawę. O ile mi wiadomo, kończy już pracę komisja ekspertów, złożona z dyrektorów departamentów różnych resortów, zajmująca się opracowaniem własnej koncepcji międzyresortowej, dotyczącej omawianej przeze mnie sprawy. Mój postulat kieruję w szczególności do Prezydium Komisji. Chodzi o to, aby Komisja włączyła się bardzo aktywnie w załatwienie tej sprawy jeszcze przed decyzjami ustawowymi, ponieważ później trudno będzie zmienić cokolwiek. Byłoby bardzo wskazane, aby osiągnąć konsensus już na etapie wypracowywania koncepcji. Jednocześnie przyspieszylibyśmy reaktywowanie samej Komisji zajmującej się tą sprawą i być może - zorganizowanie jej na nowo i usytuowanie w nowej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzySzteliga">Jestem w posiadaniu tekstu propozycji, którą w formie myśli przedstawił pan również na posiedzeniu Sejmu. W imieniu Komisji przekazałem ją, jako opracowanie autorskie, wicepremierowi M. Pietrewiczowi.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JerzySzteliga">Sądzę, że podczas kolejnego posiedzenia Sejmu zwołamy posiedzenie Komisji, na którym sformalizujemy przedstawioną przez pana posła propozycję. Następnie powinniśmy ją dostarczyć stronie rządowej, a także Komisji Sejmowej, zajmującej się reformą centrum administracyjnego. Będzie to bardzo ważne dla Komisji, ponieważ oznacza formalne przełożenie na język ustawowy naszej propozycji, zawierającej efekt naszej wielomiesięcznej walki w tej sprawie. Uważam, że również pan poseł M. Czech włączy się do pracy Prezydium i wspólnie przygotujemy projekt ostatecznej propozycji Komisji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanByra">Przepraszam, ale otrzymałem projekt porządku obrad następnego posiedzenia Sejmu. Zawiera on propozycję, aby przeprowadzić drugie czytanie projektu dotyczącego reformy centrum administracyjno-rządowego. W tej sytuacji może być za późno na przedstawienie propozycji Komisji. Poza tym Nadzwyczajna Komisja zajmująca się tą sprawą kończy prace nad sprawozdaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanBudkiewicz">Właśnie podczas drugiego czytania możemy zgłosić jakieś poprawki.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JanBudkiewicz">Chcę jeszcze wrócić do pierwszej sprawy, podniesionej przez posła M. Czecha. Niemal wszędzie jest to sprawa obecna. Mam na myśli temat radia i telewizji. Nie ujmując niczego ogólnopolskim programom radia i telewizji publicznej uważam, że szansa uzyskania czasu antenowego w pierwszym lub drugim programie ogólnopolskim jest znacznie mniejsza, niż w ośrodkach regionalnych. Regionalne rozgłośnie radiowe i tamtejsze ośrodki telewizyjne mają, poza tym, bezpośrednią styczność z problemami mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JanBudkiewicz">Dlatego sugeruję, aby na spotkanie, które należy rzeczywiście zorganizować, zaprosić osoby, które w zarządach radia i telewizji odpowiadają właśnie za ośrodki regionalne. Oczywiście nie należy zapomnieć o zaproszeniu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pana M. Sulika. Podczas spotkania powinniśmy położyć szczególny nacisk na ośrodki regionalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JerzySzteliga">Jeżeli chcemy przeforsować naszą komisyjną propozycję, dotyczącą reformy centrum administracyjnego, musimy usilnie przekonywać do niej naszych kolegów w klubach parlamentarnych i kołach poselskich. Szczególnie chodzi o pozyskanie posłów koordynatorów w naszych klubach, którzy pracują w Komisji Nadzwyczajnej. Jeżeli chcemy stworzyć komitet do spraw mniejszości przejrzystą strukturę biura pełnomocnika rządu ds. mniejszości oraz uzyskać, musimy zarazem budować lobby dla prze-prowadzenia tego projektu. Chodzi również o to, żeby takie lobby zostało szybko i wielostronnie uruchomione. Natomiast w przyszłym tygodniu musimy sformalizować stanowisko naszej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MirosławCzech">Byle stało się to bardzo szybko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzySzteliga">Wracając do sprawy podniesionej przez posła J. Budkiewicza, chcę poinformować pana, że otrzymałem dzisiaj naganę od naszego pełnomocnika ds. mediów, posła J. Byry. Zwrócił on przy tym uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, że przeprowadzając naszą ankietę, powinniśmy opracować formalne wystąpienie Komisji do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz do zarządów radia i telewizji publicznej, aby zdały nam sprawozdania z działalności. Przedstawienie sprawozdań stanowi obowiązek tych instytucji, natomiast członkowie Komisji dowiedzą się jak wygląda ujęcie problemów mniejszości narodowych w mediach publicznych i komercjalnych. Większy wpływ mamy na media publiczne. W związku z tym możemy od nich żądać więcej i wymagać, aby realizowały one postulaty zgłoszone przez mniejszości narodowe w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JerzySzteliga">Muszę przyznać, że programy dotyczące problemów mniejszości narodowych, zbyt często mają charakter okazjonalny. Zdarza się, że pojawiają się jakieś audycje, później następuje długa przerwa, by po pewnym czasie pojawić się znowu. Można mówić o braku konsekwencji przy takim postępowaniu, o nieracjonalnej działalności w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JerzySzteliga">Rozumiem, że Komisja upoważnia Prezydium do opracowania tekstu wystąpienia, o którym mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JerzySzteliga">Jednocześnie chcę przypomnieć, że poseł J. Byra oczekuje do końca maja na ankiety, które rozesłaliśmy do wszystkich stacji komercyjnych. Po ich otrzymaniu - zgodnie z propozycją posła J. Budnika - opracowany materiał zostanie przedstawiony na posiedzeniu Komisji. Rozpatrzymy wówczas wszystkie wnioski i podejmiemy stosowne decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MirosławCzech">Pozwolę sobie przypomnieć, że przedstawiłem materiał w tej sprawie, opracowany przez mojego asystenta. Rozumiem, że będzie on wykorzystany jeszcze przed przerwą wakacyjną. Byłoby dobrze, gdyby miało to miejsce jeszcze w czerwcu br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JerzySzteliga">Czy posłowie zgłaszają inne sprawy różne? - Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JerzySzteliga">Ponieważ nie ma na posiedzeniu pani Berdychowskiej, chcę poinformować członków Komisji, że otrzymujemy bardzo wiele pozytywnych opinii, dotyczących przygotowywanego z naszej inicjatywy informatora o mniejszościach narodowych w Polsce. Otrzymujemy również propozycje poprawek lub uzupełnień opracowania. Chcę poinformować wstępnie, że najprawdopodobniej na następnym posiedzeniu Komisji, Prezydium zaproponuje podjęcie decyzji o wpisaniu do planu wydawniczego na następny rok edycji suplementu do 'Informatora o mniejszościach narodowych w Polsce'.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za udział w posiedzeniu członkom Komisji oraz gościom. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>