text_structure.xml
217 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram kolejne posiedzenie. Na początku wrócimy do art. 29. Ten artykuł omawiał prof. Michalski. Po głosowaniu pan profesor zaproponował zmiany, które dość istotnie wpływają na treść tego tekstu, uzupełnienie takich wyrazów, jak: „nieduże utwory, większe wybory” itd. Otrzymaliśmy również opinię, że przegłosowana treść art. 29 jest sprzeczna z Konwencją Berneńską. Nadszedł również w tej sprawie ostry protest od komitetu porozumiewawczego stowarzyszeń twórczych i Towarzystw Naukowych PEN oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Nie mieli oni możliwości odnieść się do projektu, ponieważ nie był zgłoszony na pierwszym posiedzeniu. Po porozumieniu z posłem wnioskodawcą ze względu na kontrowersje, jakie budzi art. 29, proponuję powrócić do niego po dodatkowych uzgodnieniach między ekspertami. Zajmiemy się teraz art. 30, który wymaga przegłosowania w ust. 2. Była propozycja dodania na początku wyrazów: „twórca albo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanBłeszyński">Proponowałbym, żeby ten zapis brzmiał raczej: „twórca lub…”, a nie - albo. Jeżeli albo, to trzeba napisać kiedy jeden, a kiedy drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Prosiłbym rząd o zajęcie stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Nie sądzimy, aby zmieniało to w istotny sposób tego, aby twórca mógł bezpośrednio kontaktować się z ośrodkami. Najważniejsze jest dla nas to, że taka możliwość istnieje przed właściwą organizacją zbiorowego zarządzania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanBłeszyński">Wersja: „twórca lub...” może narobić zamieszania, jest obawa podwójnych zgód, bądź kolizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławPiecka">Uważam, że w tym ustępie powinno być: na rzecz twórcy, to podkreślałoby istotę rzeczy. Chciałem jeszcze dodać, że nie chodzi tu o rejestrowanie, ale o myśl, że organizacja ma działać na rzecz twórcy przede wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">Są dwa wnioski poprawek lub pozostanie przy wersji rządowej. Pierwszy wniosek: twórca lub właściwa organizacja, drugi: właściwe organizacje na rzecz twórców.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JuliuszBraun">Kto z państwa jest za przyjęciem pierwszego wniosku?</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu posłowie opowiedzieli się 7 głosami za, 5 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. Czy są uwagi do tego artykułu?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest tu wyraz „kultu”. O jakie kulty chodzi? Czy intencją rządu był zapis kultu religijnego, czy ogólnie może innych? Czyli, że jest poprawka. Należy dodać: religijnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiesławGołębiewski">Chcę zgłosić poprawki, które uprościłyby ten tekst. Skreślić podziały dramatyczne i niedramatyczne oraz zapis dotyczący fragmentów. Trudno przecież przy tego typu uroczystościach śpiewać jedną zwrotkę nie śpiewając refrenu, bądź odwrotnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Obstajemy przy wersji rządowej. Wymienienie utworów dramatycznych jest istotne z punktu widzenia wymogów konwencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanuszBarta">Jestem za pozostawieniem tego ograniczenia do utworów niedramatycznych. Zwracam jednak uwagę, że przy tak sformułowanym przepisie nie jest możliwe wykonywanie utworów dramatycznych i muzycznych w szkołach artystycznych podczas spektakli, koncertów, audycji muzycznych. Czy obok tego przepisu nie należałoby wprowadzić licencji na rzecz szkół artystycznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Można by się zastanowić nad nieodpłatnym udostępnieniem opublikowanych utworów niedramatycznych muzycznych. Natomiast w przypadku dramatycznych utworów muzycznych taka licencja nie byłaby słuszna.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanBłeszyński">Z dużą przykrością muszę powiedzieć, a sprawa ta była przedmiotem wyjaśnień, że konwencja jest w tym przypadku rygorystyczna. Powstaje pytanie, czy możemy skonstruować wyjątek od bezwzględnej reguły na użytek szkół, kiedy wykonawcy nie biorą wynagrodzenia i wstęp jest wolny. Zastanawiam się czy nie powinniśmy świadomie, bardzo wąsko ująć sytuację w ten sposób, że napiszemy: „dozwolone jest wykonanie w szkołach, jeżeli wykonawcy nie pobierają wynagrodzenia, wstęp jest wolny i nie osiąga się przychodów w jakikolwiek sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JuliuszBraun">Ja podjąłbym to jako wniosek o uzupełnienie w postaci drugiego ustępu art. 31.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WiesławGołębiewski">Wniosek swój podtrzymuję, ponieważ spektrum, w jakim wykonuje się te utwory jest niesłychanie wąskie, a egzekucja praw autorskich praktycznie żadna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanBłeszyński">Żeby nie zabierać czasu teraz, przedstawimy redakcję tego zapisu później. Zasada jest jasna, ale sprawa jest niezmiernie delikatna i trudna do ujęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JuliuszBraun">Znamy wnioski, usłyszeliśmy zdanie rządu, możemy rozstrzygnąć. Według wniosku posła W. Gołębiewskiego zapis brzmiałby następująco: „Wolno nieodpłatnie wykonywać publicznie opublikowane utwory literackie i muzyczne, jeżeli nie łączy się z tym osiągania korzyści majątkowych...”. Pan poseł proponuje, żeby podczas każdej imprezy bezpłatnej można było wykorzystywać każde dzieło literackie czy muzyczne bez uzyskania zgody. To powinniśmy przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Uważamy, że propozycja posła W. Gołębiewskiego bardzo wykracza poza konwencję. Podtrzymujemy nasz projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyJaskiernia">Musimy przyjąć jakąś generalną zasadę. Jeśli jest jednoznaczne oświadczenie rządu, że coś wykracza poza konwencję, to jesteśmy jednak związani zobowiązaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JuliuszBraun">Stanowisko przewodniczącego Komisji Ustawodawczej jest rozstrzygające. Nie możemy tego wniosku poddać pod głosowanie. Możemy natomiast przegłosować czy oddajemy do redakcji ekspertom wniosek o dopuszczenie nieodpłatnego wykonania publicznego utworów w szkołach artystycznych. Jest zgoda.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do art. 32.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałbym podnieść kwestię, która powinna być uwzględniona przy tym przepisie. Chodzi o tzw. efemeryczne utrwalenie dla celów nadań. To jest wtedy, gdy uzyskuje się licencję na nadanie utworu, który nie może ze względów technicznych być nadany na żywo. Utrwala się go wtedy na dzień wcześniej. Ustawa o radiofonii i telewizji zobowiązuje nadawców do przechowywania nagrań wszystkich audycji przez okres 21 dni w celu zabezpieczenia interesów osób trzecich.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JuliuszBraun">Przed dwoma tygodniami miały być złożone wnioski stowarzyszeń, tak abyśmy mieli czas na zapoznanie się z nimi. Proszę uzgodnić z kimś z posłów propozycję zapisu i potem do tego wrócimy, tak aby nie popełnić błędów, jak w przypadku art. 29.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do art. 32 ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ArturSmółko">Chcę wnioskować o skreślenie ust. 2 w całości, ponieważ w pewnym stopniu zachęca do niszczenia dzieł.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JuliuszBraun">Intencją tego przepisu jest stworzenie twórcy możliwości zachowania dzieła. Gdyby ten przepis został wykreślony, to właściciel dzieła plastycznego, które nie jest objęte ochroną konserwatorską może je zniszczyć bez żadnych ograniczeń. Tu wprowadza się takie ograniczenie, że jeżeli właścicielowi przestaje się dzieło podobać, to powinien umożliwić twórcy odzyskanie jego dzieła za symboliczną opłatę czyli cenę surowca.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TeresaDrozdowska">Jest tu zawarta podwójna ochrona. Pierwsza to możliwość odkupienia, druga stworzenie warunków twórcy do zrobienia kopii lub dokumentacji dzieła.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy sformułowanie: „nawiązanie porozumienia” jest tu użyte właściwie? Może lepsze byłoby: „nawiązanie kontaktu”? Czy w rozumieniu prawnym jest to precyzyjne określenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławPiecka">Poproszono mnie o przekazanie Komisjom propozycji skreślenia całego ust. 2. Budzi sprzeciw zawarte w nim sformułowanie: „niszczenie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardUlicki">Moim zdaniem, sformułowanie zawarte w tym przepisie jest minimum standardu cywilizacyjnego. Ostatnio praktyka dowiodła jak łatwo jest unikając tego porozumienia czy kontaktu z twórcą zniszczyć jego dzieło. Wydaje mi się, że to wynika z głębokich przemyśleń, nie bójmy się, nie używajmy eufemizmów. Mamy często do czynienia z niszczeniem, a ten zapis temu zapobiega. Jest to w interesie autora.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyJaskiernia">Ja wiem, że „niszczenie” jest wyrazem bardzo przykrym, zwłaszcza jeżeli chodzi o dzieła kultury, ale tu chodzi o wyjątek gwarancyjny dla twórców. Generalną zasadą jest to, że właściciel może dysponować tym co do niego należy ze zniszczeniem włącznie. Natomiast tego typu działanie, gdyby podjął w stosunku do dzieła wystawionego publicznie, jest już obwarowane właśnie w pkt. 2 zapisem chroniącym dzieło i prawo twórcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Po dotychczasowej dyskusji proponuję skreślić: „znajdującego się w miejscu publicznie dostępnym”. Wartość dzieła nie może być określana miejscem jego pobytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TeresaDrozdowska">Dotykamy tutaj wielopłaszczyznowej ochrony dzieł. W tym ustępie nie mówimy o dziełach, które są chronione wpisem do rejestru zabytków. Mówimy o utworach plastycznych np. pomnikach tworzonych na zamówienie do wystawienia w określonym miejscu, a które mogą w różny sposób być przeszkodą np. dla budowy drogi lub innego obiektu. Autor otrzymał za swoją pracę wynagrodzenie. W sytuacji, którą wymieniłam, autor może odkupić swoje dzieło za symboliczną sumę. Nakłada się obowiązek nawiązania kontaktu, czy porozumienia z autorem na właściciela dzieła, a to może być gmina czy jakaś organizacja, która dzieło zamawiała.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JuliuszBraun">Mamy trzy wnioski. Najbardziej radykalny - skreślić ust. 2. Drugi: z ust. 2 wykreślić: „w miejscu publicznie dostępnym”. Trzeci: redakcyjny - porozumienie czy kontakt.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JacekUczkiewicz">Może przed zniszczeniem dzieła np. z powodów komunalnych i niemożnością nawiązania kontaktów z twórcą lub spadkobiercami, zwrócić się do publicznych nabywców, którzy byliby zainteresowani nabyciem takiego dzieła chociażby ze względów hobbystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Apeluję o nie wykreślanie tego ustępu. Ten zapis wynika z doświadczeń, nie tak dawnych, kiedy niszczeniu różnych pomników towarzyszyła gorąca dyskusja. Co do sprzedaży, to oczywiście taka oferta zawsze może mieć miejsce, ale w ustawie zapisywać tego nie trzeba. Kwestie porozumienia czy kontakt. Według mnie kontakt to za mało, bo to może być np. list. Nam chodziło o to, że porozumienie to coś bardziej zobowiązującego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym się upewnić w kwestii wniosku posła A. Urbańczyka. Rozumiem, że cała logika tego artykułu dotyczy wystawiania publicznego dzieła. Skreślenie wyrazu: „publicznego” zmienia normę. Tu rozstrzygamy co z utworami, które są wystawione publicznie, ponieważ podlegają tej szczególnej ochronie. Sprawa druga dotyczy ofert sprzedaży, o której mówił poseł J. Uczkiewicz. Te przepisy nie ograniczają właściciela. Jeżeli dzieło jest wartościowe, to on sam będzie szukał nabywcy. Nakładanie obowiązku składania oferty, które są przecież kosztowne, idzie zbyt daleko. To zmusiłoby właściciela do trzymania niemal do końca życia dzieła, które ze względów finansowych nie mógłby się pozbyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JuliuszBraun">Został wycofany wniosek o wykreślenie ust. 2. Głosujemy wniosek posła A. Urbańczyka o wykreślenie wyrazów: „znajdującego się w miejscu publicznie dostępnym”. Kto jest za wnioskiem?</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu za 1 poseł, 14 było przeciwnych. Co do kontakt czy porozumienie - sprawa jest już jasna. Przechodzimy do art. 33. Jest propozycja Forum Stowarzyszeń i Polskiej Izby Książki, aby w pkt. 3 dodać: „i atlasach”. Co na to ministerstwo? Ministerstwo aprobuje, by po wyrazach: „w encyklopediach” dodać „i atlasach”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzySzczotka">Mam dwie uwagi terminologiczne. Pierwsza: dopisanie w pierwszym wierszu tego artykułu przed wyrazem „rozpowszechnia” wyraz „zwielokrotniać” w celu doprecyzowania, ponieważ zwielokrotnienie musi nastąpić zanim nastąpi rozpowszechnienie. Druga uwaga dotyczy ust. 3 i wiąże się z zakresem normy. Należałoby zamiast „opublikowane utwory” napisać: „udostępnione publicznie”. Wtedy zostałyby objęte takie utwory plastyczne, jak utwory malarskie, rzeźbiarskie, które są wystawione w muzeach, a nie są przecież zwielokrotnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TeresaDrozdowska">Pojęcie rozpowszechnienia i publikacji stosownie do art. 6 zostało już wyjaśnione. Definicje zawarte w tym artykule obowiązują w całej ustawie. To że utwór zanim zostanie rozpowszechniony musi być zwielokrotniony, jest oczywiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ArturSmółko">Co zdaniem ustawodawcy oznacza termin: opublikowany utwór plastyczny?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RyszardUlicki">Zgadzam się z tym, że trzeba się odwołać do art. 6. Myślę, że jeżeli dopuszczamy wolność rozpowszechniania, to nie musi ona oznaczać przymusu powielania. Utwór można wystawić w oryginale. Nie twórzmy bytu, który jest zbędny w tym artykule.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę o wyjaśnienie konstrukcji w pkt. 1: jednak nie do tego samego użytku. Czy to jest dobra stylistyka legislacyjna?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#TeresaDrozdowska">Chodzi o to, by prawo nie było nadużywane. Na przykład utwór jest wystawiony na stałe, będzie kopiowany pod pretekstem rozpowszechniania w ramach dozwolonego użytku.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BogdanMichalski">Mam co do tej konstrukcji pewne wątpliwości. Jest tu art. 35, który mówi: „Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”. To sprawę załatwia.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Przykład. Kopia pomnika Kopernika nie może być wystawiona na placu we Wrocławiu lub Gdańsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszBarta">Ta konstrukcja może budzić trochę wątpliwości interpretacyjnych. Jednak przemawia za nią to, że dokładnie takie formułowanie występuje w ustawie z 1952 r. Jest dorobek, który wyjaśnia znaczenie tego terminu. Wprowadzenie innego może również budzić wątpliwości, ale wtedy nie będzie się do czego odnieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyJaskiernia">Czyli, że jest to znane w słownictwie środowiskowym i rozbudowane w orzecznictwie. Ja podtrzymuję, że dla zwykłego śmiertelnika jest to kuriozalne ujęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WiesławGołębiewski">Niepokoi mnie wąskie ujęcie tego zapisu w ust. 2. Na przykład relacje z wystawy w Zachęcie w dzienniku telewizyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Jest pewne nieporozumienie. Przepisy dotyczące prawa informacji odnoszą się do sprawozdań. Natomiast utwory, które są wystawiane publicznie i mogą być w tych sprawozdaniach umieszczane zawarte są w dyspozycji przepisów art. 33.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JuliuszBraun">Proszę cofnąć się do art. 26.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#TeresaDrozdowska">Cel jest jasny. Gdybyśmy dopuścili rozpowszechnianie całych utworów, to wystawy nie byłyby oglądane. Można z tym zrobić wszystko, ale w celach promocyjnych danej wystawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JuliuszBraun">Chyba już nie ma wątpliwości. Przechodzimy do art. 34, nie ma uwag. Art. 35, także nie ma uwag. Rozdział 4. Czas trwania autorskich praw majątkowych. Art. 36, Polskie Wydawnictwo Muzyczne proponowało, by czas trwania praw autorskich przedłużyć do lat 70. W niektórych krajach takie rozwiązania są przyjmowane. Nie ma innych wniosków do art. 36? Art. art. 37, 38 i 39 nie ma uwag do tych artykułów. Art. 40 - będziemy omawiać każdy ustęp, ponieważ są zgłoszone poprawki. Kto chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyJaskiernia">Prosiłbym o stanowisko rządu do propozycji Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, Polskiego Towarzystwa Wydawców Książki i ZAiKS.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jesteśmy przeciwni poprawce PWM, nie dlatego byśmy nie doceniali przeznaczenia pedagogicznego tylko dlatego, że takie wyjątki nie byłyby celowe. Taki argument można byłoby zastosować do wielu jeszcze wyjątków. Przepis powinien dotyczyć wszystkich wymienionych w artykule. Jeśli chodzi o PTWK o skreślenie w całości, to już się do tego odnosiłem na pierwszym posiedzeniu. My opowiadamy się za istnieniem tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PiotrŁukasiewicz">ZAiKS proponuje zmianę ust. 3, pozwolę sobie przypomnieć, że artykuły od 108 w rozdziale 13 mówi o sposobie dysponowania Funduszem, od tego jest przewidziane odrębne rozporządzenie ministra kultury i sztuki w art. 111.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiesławGołębiewski">Czy nie należałoby po wyrazach: „muzycznych, plastycznych” dodać wyraz „audiowizualnych”.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WiesławGołębiewski">Druga sprawa. Czy przez publikację wydań na terytorium Rzeczypospolitej również rozumiemy ich produkcję na tym terytorium, czy ta produkcja może też być niezależnie poza granicami.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PiotrŁukasiewicz">To nie przypadek, że audiowizualnych utworów nie ma w tym punkcie. Fundusz martwej ręki wziął się z obciążania utworów literackich. Objęcie nim utworów muzycznych, plastycznych, fotograficznych i kartograficznych wynika z rozszerzenia o utwory, które funkcjonują w formach wydawniczych. Natomiast utwory audiowizualne podobnie jak programy komputerowe funkcjonują na innych zasadach. Sprawa druga. Wydania publikowane - należy rozumieć zarówno zwielokrotnionych zgodnie z art. 6, jak i udostępnionych na terytorium Polski. Było wiele dyskusji nt. objęcia również drukowanych za granicą. Z uwagi na międzynarodowe konsekwencje nie zostało przyjęte. Jeżeli polski wydawca zleca druk za granicą, to jest objęty, ponieważ jest to usługa. Jeżeli chodzi o płyty z nagraniami muzycznymi, to gdy wydawcą jest Państwowe Wydawnictwo Fonograficzne z siedzibą w Polsce i zamawia druk płyt, na które nie ma ochrony, to płaci od tego procent.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WiesławGołębiewski">A co z firmami zachodnimi, które tu sprzedają swoje płyty czy kasety? Czy gdyby zapis został zmieniony, to mogłoby płacić? Dlaczego stwarzamy tu precedens szczególnych praw dla obcych wytwórców. Proponowałbym zapis, który objąłby wszystkich. „Którym egzemplarze zostały udostępnione publicznie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. I jeszcze dopowiem „audiowizualnych”. Bo to może być film przedwojenny, ale przeniesiony na kasetę, więc dlaczego ma być zwolniony z tego zapisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JuliuszBraun">Byłem wielkim zwolennikiem rozwiązania, które pan proponuje, ale zostałem przekonany, że to się nie uda.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanuszBarta">Generalnie można się zgodzić z taką koncepcją funduszu martwej ręki, ale w ujęciu, w którym jest on w ustawie bardzo szeroko rozciągnięte. Próba dalszego rozbudowania, może spowodować skutki ujemne. Zwróćmy uwagę na to, że tego rodzaju rozwiązania występują w niewielu krajach. To jest przepis na rzecz własnych twórców, kosztem całej twórczości innej. Będziemy tu popierać pożytki z tytułu wykorzystania niechronionych dzieł angielskich, francuskich, włoskich, tj. dorobku innych krajów. Po drugie, nie ograniczamy tego w czasie. W niektórych krajach proponowano przy tego rodzaju rozwiązaniach, że na fundusz martwej ręki będą wpływać dochody z tytułu rozpowszechniania dzieł jeszcze przez 10, 15, 20 lat po wygaśnięciu ochrony. My tym przepisem obejmujemy twórczość starożytnych.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#JanuszBarta">Po trzecie. Jeżeli ten przepis rozciągniemy tak daleko, a jest on przecież umieszczony w ustawie o prawie autorskim. Można przypuszczać, że wejdzie tu w zastosowanie reguła wzajemności. Będziemy musieli respektować prawa twórców z innych krajów konwencji berneńskiej. Będą oni mogli domagać się partycypowania w dochodach z tego funduszu na równi z twórcami polskimi, ponieważ uznamy, że jest to wynagrodzenie autorskie. Konwencja berneńska bazuje na tym, że cudzoziemcy w innych krajach chronieni są tak, jak obywatele danego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ArturSmółko">Chciałem zauważyć, że art. 40 posługuje się terminem utwory słowne, podczas gdy takich utworów nie przewiduje w art. 1 ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MieczysławPiecka">Czy w praktyce ust. 1 będzie zrozumiały, może należałoby uściślić: „są obowiązani po okresie ochrony do przekazywania...”.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JuliuszBraun">To chyba jest zrozumiałe: „... których czas ochrony autorskich praw majątkowych upłynął...”, czyli nie wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#LeszekPolony">Chciałem bardzo usilnie orędować za uchyleniem tego przepisu w odniesieniu do utworów o przeznaczeniu pedagogicznym. Są to wydawnictwa nisko nakładowe, nie mają przeznaczenia handlowego, nie są nastawione na zysk, są to zbiory muzyczne przeznaczone do użytku, jak lektury szkolne, w szkołach muzycznych wszystkich stopni.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JuliuszBraun">Ten problem był już omawiany przy jednym z artykułów. Chodziło o nieostrość określenia użytek pedagogiczny czy szkolny w sytuacji, kiedy każde wydawnictwo może takim nadrukiem opatrzyć każde dzieło. Otworzylibyśmy już nie furtkę, ale bramę.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#TeresaDrozdowska">Pojęcie utwory słowne było adekwatne do poprzedniej treści projektu, gdzie były utwory słowne i słowno muzyczne. W tym zapisie należałoby to zastąpić wyrazami: „utworów literackich”.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#TeresaDrozdowska">Druga sprawa. Wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń przy takiej instytucji, jaką jest fundusz martwej ręki w zakresie kategoryzacji utworów byłoby rzeczą niewłaściwą. Te kategorie są już określone w samej treści zapisu. Nie ograniczamy się do utworów polskich twórców, których czas upłynął. Obejmujemy tutaj całą literaturę światową, która dociera do nas bez żadnych ograniczeń pomimo, że czas ochronny na nią skończył się.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałem zapytać pana ministra, czy katalog z art. 40 został świadomie tak ukształtowany w porównaniu z ust. 2 art. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Katalog został przygotowany świadomie. Należy zmienić słowne na literackie, ale nie dlatego, że taka kategoria nie występuje w ust. 2 art. 1, bo on i tak nie wyczerpuje wszystkich kategorii. Utwory słowne jeszcze się pojawią w dalszej części ustawy. Tu natomiast sądzę, że ograniczenie do literackich jest słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JuliuszBraun">Poprawiliśmy słownych na literackich. Czy są jeszcze uwagi? Uważam, że ten bardzo ważny artykuł został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JuliuszBraun">Art. 41, ust. 1, rozdział 5. Przejście autorskich praw majątkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyJaskiernia">Do tego artykułu jest wiele poprawek zgłoszonych przez stowarzyszenia. Proponuję wysłuchania na początku, stanowiska rządu do tych propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#TeresaDrozdowska">Artykuł ten wprowadza generalną zasadę, że autorskie prawa majątkowe mogą przejść na inne osoby w drodze spadkobrania, lub na podstawie umowy. Tu wyraźnie mówi się już o licencji. O umowie o przeniesieniu autorskich praw majątkowych lub umowie o korzystaniu z utworu i gdzie poprawia się pojęcie pól eksploatacji. Wyraźnie się przy tym zaznacza, że umowa regulująca przejście praw do utworów, które twórca stworzy w przyszłości będzie objęte klauzulą nieważności. Przy obowiązującej zasadzie dualizmu praw autorskich i treści praw majątkowych oraz wyraźnym określeniu pól eksploatacji, które muszą być w każdej umowie wymienione, nie możliwe jest, aby autor mógł pozbawić się możliwości dysponowania swoim prawem i kontroli nad jego wykonywaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RyszardUlicki">Wierny temu, co mówiłem w pierwszym czytaniu w imieniu mojego klubu, chciałem wyrazić odmienny pogląd od wyrażonych tutaj. Filozofia tego zapisu jakkolwiek chroni przed dość kuriozalnym przypadkiem, że utwory dopiero napisane mogłyby być tutaj przeniesione, to ja będę proponował inne ujęcie treści prawa autorskiego. Zwłaszcza do art. 41, do którego przedstawię propozycję nowego brzmienia. Po pierwsze uważamy, że prawa majątkowe są niezbywalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JuliuszBraun">Panie pośle, wrócimy do tego projektu po powieleniu go.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#LeszekPolony">Chciałem powiedzieć, że w przypadku muzyki współczesnej i działania wydawniczego w obszarze tym istnieje specyficzna sytuacja. Wydanie utworu drukiem ma tu charakter tylko promocyjny. Po to, by wydawca mógł to robić musi mieć gwarancję dochodów z innych pól eksploatacji i gwarancje, że współpraca z danym twórcą nie urwie się po opublikowaniu kilku partytur. Umowy na utwory mające powstać w przyszłości (umowy - opcje) stosują oficyny muzyczne w całej Europie. Nasi muzycy kompozytorzy są związani z takimi oficynami na Zachodzie. Treść zapisu taka, jak w art. 41 dyskryminuje polskie wydawnictwa muzyczne. Spowoduje odpływ twórców do oficyn zachodnich. Dlatego oręduję za uchyleniem tego przepisu w stosunku do utworów muzycznych i słowno muzycznych. Tego typu umowy nie naruszają istotnych interesów twórczych, ponieważ są to umowy czysto ramowe, mające charakter zobowiązania. Na poszczególne utwory zawiera się odrębne umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#TeresaDrozdowska">Czym innym jest przejście autorskich praw majątkowych, a czym innym jest umowa cywilno-prawna o powierzenie producentowi czy firmie prowadzenia wszystkich swoich praw. Tutaj mówimy o specyficznej dziedzinie jaką jest przejście praw autorskich, na dodatek do utworów, których jeszcze nie ma. Umawianie się co do rzeczy przyszłej, nieokreślonej. Z punktu widzenia praw twórcy, który dopiero po stworzeniu może podjąć decyzje co do losu swojego dzieła, stwarzamy mu w tym zapisie taką możliwość. Autor ma być na pierwszym miejscu. Konstrukcja naszej ustawy jest taka po to, aby chronić utwór. Zgodnie z art. 1 - utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia. Nie możemy więc chronić coś, czego nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#BogdanMichalski">Zwracam uwagę na to, że gdyby tego zapisu nie było, mogłaby powstać sytuacja, w której autor dostałby się w niewolę wydawcy. Może on dyktować autorowi warunki materialne, ponieważ pod rygorem odszkodowań, autor nie będzie mógł wykorzystać swojego dzieła. Można by ewentualnie rozważyć czy korzystne byłoby zawieranie umów okresowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#RyszardUlicki">Chciałbym zadać pytanie, czy my przepisami ogólnymi, zwłaszcza art. 41, chcemy bronić tylko te utwory, które mogą powstać, czy też wszystkie prawa autora. Większość tych ludzi w interesie, których to prawo chcemy ustanowić, to nie są wielcy twórcy, bo tych chętnie bronią różne instytucje zagraniczne. Dlatego stoję na stanowisku ochrony wszystkich autorskich praw majątkowych. Zanim się dorośnie do tego, że wydawnictwu opłaca się walczyć o znanego autora, to są jeszcze tysiące innych autorów, których autorskie prawa majątkowe są nagminnie naruszane w sposób brutalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JuliuszBraun">Mamy propozycję nowego brzmienia art. 41. Jak ustosunkuje się do tego rząd?</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jest to sprawa, która wynika z przyjęcia pewnej nie tyle szkoły prawniczej, co filozofii prawniczej. Przyjęcie takiego założenia, które na gruncie pewnej filozofii prawa jest możliwe, oznaczałoby zmianę całego projektu ustawy. Z tego względu proponowałbym, żeby nie przyjmować tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#TeresaDrozdowska">Zostaje zburzona konstrukcja przyjęta w ustawie. Prawo rozporządzania utworem, a więc to co jest już w art. 17 i wszystkie umowy o przeniesienie przestają mieć rację bytu. Sformułowany tu został zapis mówiący o tym, że twórca może jedynie ustanowić prawo do korzystania z utworu na określonym polu eksploatacji. Wyraźne podkreślenie, że autorskie prawa majątkowe są niezbywalne, doprowadza do sytuacji, gdy żaden proces rozporządzania utworem przez twórcę nie może wystąpić. Na świecie toczy się dyskusja nt. zrzekalności praw osobistych. Prawo kontynentalne, to prawo przyjmujące dualizm praw majątkowych i osobistych. Dyskutuje się możliwość zrzeczenia właśnie praw osobistych. My tutaj idziemy w kierunku zupełnie przeciwnym. Dodatkowo wprowadzamy niezbywalność praw majątkowych, w sytuacji wolnego rynku, rosnącej liczby producentów i wykorzystywania utworów w różnych technikach. Musielibyśmy rozpocząć prace nad ustawą od początku.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JanuszBarta">Konstrukcja ustawy opartej o nieprzenoszalność praw majątkowych jest teoretycznie możliwa. Powstaje pytanie, czy skoro prawo autorskie majątkowe jest nieprzenoszalne, to nie powinno chyba powstawać na rzecz inną niż twórca, a więc producenta oprogramowania, filmu, wydawcy dzieła zbiorowego, a takie przepisy już przyjęliśmy. Po drugie, jest to niewątpliwie odejście od generalnej zasady przyjętej w Kodeksie cywilnym, że prawa majątkowe bez względu na to co jest ich przedmiotem, stanowią przedmiot obrotu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Dotychczasowe uregulowanie w tym zakresie jest zgodne z propozycją rządowej ustawy. Wprowadzenie nowej regulacji podważy pewność obrotu. Co z prawami, które już zostały nabyte?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#RyszardUlicki">Pytam, w jaki sposób to się nie godzi z istotą Kodeksu cywilnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MieczysławPiecka">W projekcie rządowym jest: „w drodze spadkobrania lub umowy”. Czy nie należałoby zapisać: „spadkobrania, darowizny lub umowy”. Darowizna to nie tylko prawa majątkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#BogdanMichalski">Jest to niewątpliwie propozycja nowatorska. Kodeks cywilny w zasadzie nie zajmuje się problematyką ochrony własności intelektualnej, podczas gdy ustawa o prawie autorskim odnosi się do własności intelektualnej. Widziałbym to co przedłożył poseł R. Ulicki, jako próbę ochrony autorów przed tym co dzieje się na świecie i już dociera do nas. Wynika to z tego, że wygrywają te lobby, które mają pieniądze. A mają je producenci, wydawcy, organizacje radiowo-telewizyjne. Prawa majątkowe jako związane z ochroną własności intelektualnej powinny być jednak inaczej potraktowane. Nie wiem czy jako niezbywalne, ale przejście na podstawie umowy powinno być ograniczone w czasie. Tendencje, które są teraz na Zachodzie, to tendencje do wydziedziczania autora. Propozycja pana posła stworzyłaby sytuację, która równoważyłaby interesy producentów, wydawców, tzn. tych, którzy mają środki materialne i autorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#RyszardUlicki">Uprawiamy tutaj dosyć specyficzną technikę pracy, która polega na analizowaniu każdego punktu i często brakuje odwołania się do innych części zapisu. Brakuje mi tu pewnego kontekstu społecznego. Bardzo wyraźnie obserwowałem praktykę społeczną, która skłoniła mnie do zrewidowania swoich poglądów. Galopada piractwa, a tu te kosmetyczne zabiegi, doprowadziły w moim odczuciu do zachwiania równowagi między interesem autorów, a interesem producentów, wywołało moją troskę i taki punkt widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponowałbym w tej chwili zrobić przerwę, aby zespół ekspertów z udziale wnioskodawcy spotkał się ze stroną rządową i omówił tę sprawę. Jest to zbyt poważna propozycja daleko idąca, aby nie popełnić błędu, należy to spokojnie omówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jesteśmy gotowi do dyskusji na każdy temat, ale w tym przypadku mogę już teraz powiedzieć kategorycznie, że na tę propozycję my nie możemy przystać. Oznaczałoby to rozpoczęcie prac od początku, z innymi założeniami podstawowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#TeresaDrozdowska">Zobowiązanie Polski do przystąpienia do traktatu paryskiego, konwencji berneńskiej jest wszystkim znane, również w aspekcie zobowiązań wynikających z umowy z EFTA i rundy urugwajskiej GATT. Sama konwencja berneńska przyjmuje fakt przeniesienia praw. Wspomina o tym art. 6 bis, art. 10 i art. 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JuliuszBraun">Mam dobrą wiadomość związaną z art. 41. Pan poseł R. Ulicki zdecydował, że rezygnuje ze swojej propozycji, natomiast w kolejnych artykułach, gdzie ten problem będzie się pojawiał, to w porozumieniu z prof. prof. J. Bartą i J. Błeszyńskim, będziemy się starali formułować zgodnie z intencją pana posła, pewne zapisy uściślające prawa autorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JanuszBarta">Mam jeszcze uwagę do art. 41. Powinno nastąpić wymienienie terminu „spadkobranie” na „dziedziczenie”, bo taki termin jest w Kodeksie cywilnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JerzySzczotka">Mam uwagę dotyczącą systematyki rozdziału 5. Jest tu mowa o dwóch kategoriach umów. Jedna to umowa o przeniesieniu autorskich praw majątkowych, druga o korzystanie z utworu zwane licencją. Natomiast tytuł brzmi: Przejście autorskich praw majątkowych. Jest to zbyt wąskie określenie. Należałoby zmienić systematykę tego rozdziału, tytuł i wykreślić z oddziału 2 - umowy o korzystanie z utworu, tzn. sam tytuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JuliuszBraun">Jeżeli chodzi o umowy, darowizny. Intencją ustawodawcy było, aby uniemożliwić to, by zamiast umowy wytworzył się jakiś tryb darowizny praw majątkowych na polach eksploatacji, na przyszłych polach.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Termin umowy występuje w dwóch różnych znaczeniach. W ust. 4 dotyczy umowy o przeniesienie praw autorskich. Intencja jest taka, by nie zawierać z autorem umowy, która obejmowałaby pola jeszcze nieznane, niezależnie od tego tego czy jest to umowa o darowiznę, czy o przeniesienie praw za wynagrodzeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JuliuszBraun">Panie pośle Piecka, jest tu pewne nieporozumienie. Po śmierci autora w drodze dziedziczenia wszystkie prawa łącznie z tymi nieznanymi polami przechodzą na spadkobiorcę. Natomiast umowa zawarta za życia autora czy to darowizny, czy sprzedaży nie może dotyczyć tych pól eksploatacji, które w chwili zawarcia umowy są nieznane.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JanuszBarta">Przepis ten jest pomyślany w imię ochrony interesów autora i tylko w tym brzmieniu będzie tę funkcję spełniał. Jakiekolwiek ograniczenie, tworzenie szczegółowych regulacji jest wątpliwe z punktu widzenia konstrukcji. Dochodziłoby do darowizny prawa, które jeszcze nie istnieje. Pojawi się wraz z nowym polem eksplotacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JuliuszBraun">Czy godzimy się z pełną świadomością na dotychczasowy zapis? Czyli, że po tej wymianie poglądów sprawa jest jasna? Przechodzimy do art. art. 42, 43 i 44. Są uwagi tylko do art. 44. Stowarzyszenie Niezależnych Twórców Telewizyjnych proponuje dodać „jeżeli umowa nie stanowi inaczej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#RyszardUlicki">Przepis ten dotyczy sytuacji szczególnej, takiej w której nastąpi rażąca niesprawiedliwość, taka ingerencja przekreślałaby sens tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MaciejStrzembosz">W sytuacji przemysłu filmowego i telewizyjnego taki przepis stawiałby pod znakiem zapytania dokonanie jakiegokolwiek rachunku ekonomicznego, przed przystąpieniem do produkcji. Na przykład 5 lat po powstaniu filmu, który staje się przebojem na kasetach wideo, ktoś inny na nim zarabia. Producent jako nabywca praw majątkowych, który zakupił scenariusz od autora przez niego jest zmuszany sądownie do zapłacenia wysokich tantiem. Dokonanie rachunku ekonomicznego staje się niemożliwe. W art. 68 wymienione są osoby, które wnoszą wkład w powstanie utworu audiowizualnego. Możemy sobie wyobrazić, że ci wszyscy, którym przysługują tantiemy występują do sądu o zmianę umowy. Jest to niezwykle niebezpieczna sprawa, która obrót gospodarczy, jakim jest produkcja filmowa i telewizyjna, stawia pod znakiem zapytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MieczysławPiecka">Chcę zapytać, kogo tu należy bardziej chronić. Sytuacja autora jest mniej korzystna niż sytuacja producenta To autor będzie częściej oszukiwany.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanBłeszyński">Art. 44 dotyczy umów w ogólności, jest przepisem ochronnym. Dodanie tu: „jeżeli umowa nie stanowi inaczej…” pozbawia go wartości normatywnej. Jeśli chodzi o film i utwory audiowizualne, to chciałbym zwrócić panu uwagę panu M. Strzemboszowi, że rozdział 6 mówi: przepisy szczególne, a więc zawarte tam unormowania mają charakter przepisów szczególnych. Wynagrodzenie przy filmie jest zastrzeżone dla głównych twórców. W innych przypadkach jest ustalone stałym procentem. Ten przepis więc, nie znajdzie do tamtych sytuacji zastosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#BogdanMichalski">Z poprawką: jeżeli umowa nie stanowi inaczej, ten przepis można by sobie darować. Wiadomo, że autor w układzie autor - producent - wydawca jest stroną słabszą. Byłoby to ograniczenie praw autora.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JuliuszBraun">Już nie ma innych wniosków do tego artykułu. Przechodzimy do art. art. 45, 46, 47 i 48 - nie ma uwag. Art. 49:</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JanBłeszyński">Motywacja tego przepisu jest tradycyjna. Umowa choćby w najszerszym zakresie umocowywała następcę prawnego, to nie może on wprowadzać do dzieła zmian dlatego, że to jest domeną praw osobistych - prawa do integralności utworu. Jeśli chodzi o „oczywistą konieczność”, to jest to związane z niemożnością wykonania absolutnie doskonałego odtworzenia. W tym zakresie w jakim jest to dyktowane koniecznością nie jest to traktowane jako naruszenie integralności dzieła. Dodaje się tam: „twórca nie miałby słusznej podstawy im się sprzeciwić”.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#BogdanMichalski">Jest to przepis, który funkcjonuje już od 1926 r. i jego ocena jest bardzo pozytywna.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do art. 50. Jest do niego zgłoszonych kilka poprawek bardzo radykalnych. Prosiłbym o generalne ustosunkowanie się do nich strony rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanBłeszyński">Chciałbym zwrócić się z pewną prośbą, aby dyskusję w tym punkcie ograniczyć do istoty zmian. Niektóre z nich są po prostu innym zapisem, innym uporządkowaniem. W ten sposób tracimy punkt odniesienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#JanuszBarta">Różnica między naszym projektem i projektem rządowym polega na tym, że myśmy ją jakby uporządkowali. Ułożyliśmy pola eksploatacji w trzy grupy. Jedna grupa dotyczy utrwalania i zwielokrotniania utworów. Druga obrotu egzemplarzami. Trzecia publicznego komunikowania. W ramach tych grup znajdują się poszczególne pola eksploatacji. Przy obecnym zapisie takie trzy grupy można również zbudować. Ważniejsze jest to, że w naszej propozycji występuje prawo wprowadzania do obrotu egzemplarzy, jako uprawnienie autora. Ma to swoje daleko idące konsekwencje, ponieważ z tym jest związane wyczerpanie prawa. Egzemplarze wprowadzane do obrotu za zgodą autora, cyrkulują potem niezależnie. Można je odsprzedawać, nie podlegają pod władztwo i monopol autorski. Od tego są dwa wyjątki: wynajmu i wypożyczania egzemplarza, jako szczególna sytuacja w stosunku do generalnej, wyczerpania prawa w zakresie egzemplarzy cyrkulujących w obrocie. Druga istotna różnica dotyczy końcowego fragmentu. Naszym zdaniem, tylko wówczas można mówić o odrębnym polu eksploatacji jaką jest retransmisja utworu, jeżeli dokonuje jej organizacja inna niż pierwotna.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JerzyJaskiernia">Jak ma się ta propozycja, która jest tylko poprawką do projektu rządowego do zgłoszonej przez Uniwersytet Jagielloński kompleksowej propozycji, która ma odmienna koncepcje.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JanuszBarta">To propozycja kompleksowa. Jeżeli nie zostanie przyjęta w całości, to proponujemy zmianę przynajmniej w pkt. 11.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałbym gorąco poprzeć konieczność wprowadzenia przepisu, który mówi, że nie mamy do czynienia z retransmisją, jeżeli retransmituje organizacja pierwotnie nadająca. Ten przepis znajduje się także w konwencji berneńskiej. Druga sprawa, to rozbicie prawa nadawania na prawo nadawania naziemnego i nadawania poprzez satelitę. To ostatnie stwarza możliwość odbioru nieograniczonemu kręgowi podmiotów, nie ma podstaw prawnych, by różnicować te sfery eksploatacji. Można to różnicować w sferze kontraktowej, posługując się klauzulą terytorialności.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#JuliuszBraun">Proponuję, byśmy się skupili na rozstrzygnięciu czy punktem wyjścia dla ewentualnych poprawek będzie wersja rządowa, czy wersja już skomentowana przez prof. J. Bertę.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JanBłeszyński">Początkowo też byłem zwolennikiem zastosowania podziałów, o których mówił pan prof. J. Berta. Wycofaliśmy się z bardzo prozaicznego powodu. Grupowanie takie było czytane w ten sposób, że odrębnym polem eksploatacji jest to co w pkt. 1 i wszystkie przypadki, w pkt. 2 jako drugie pole eksploatacji itd. Ponieważ tego rodzaju interpretacja pojawiła się od osób, które są wytrawnymi prawnikami, to boję się, że takie niebezpieczeństwo istnieje. Prosiłbym ze względów czysto praktycznych pozostać przy tym wyliczeniu obecnym.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#JanBłeszyński">Co do kwestii równoczesności. Sprawa jest oczywista, ale nie do końca. Nie budzi żadnej wątpliwości, że jeżeli nadanie jest równoczesne przez ten sam organizm emitujący - naziemnie kablem, przez satelitę to jest to jedno nadanie. Skutek jest taki, że jest jedno wynagrodzenie. Jest to kwestia, która powinna być rozstrzygana w ramach przepisów o dozwolonym użytku. Przedłożyłem dzisiaj pisemną informację na ten temat i jest tam zawarta propozycja. Jeżeli program emituje ta sama organizacja i jest on jednoczesny, integralny bez wprowadzenia zmian i adresowany do tego samego odbiorcy, to możemy to traktować jako jedno nadanie. W moim przekonaniu te kwestie powinny być kompleksowo rozstrzygnięte w innym miejscu, a mianowicie w art. 24.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JuliuszBraun">Jest propozycja prof. J. Błeszyńskiego do art. 24. Chciałem zapytać prof. J. Bartę, czy gdybyśmy pozostali przy wersji rządowej wyliczenia pól eksploatacji, to czy widzi pan możliwość uzupełnienia o „przez wprowadzenie do obrotu” i ewentualnie sprawa ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JanuszBarta">Tak, oczywiście. To jest sprawa dodania jednego punktu i uzupełnienia pkt. 11.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#JerzyJaskiernia">Miałbym pytanie do pana prof. J. Barty. Porównuję te dwie wersje i w projekcie rządowym nie pojawiają się takie pojęcia jak wykonanie, wprowadzenie do obrotu. Chcę się upewnić czy to jest tylko stylistyka, czy też wiąże się to z jakimiś konsekwencjami. Jest jeszcze wypożyczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JanuszBarta">Najbardziej praktycznie i prawidłowe byłoby określenie wypożyczenie i najem. Figurują one w międzynarodowych dokumentach.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś z państwa zgłasza wniosek o przyjęcie, jako punktu wyjścia, wersji prof. J. Barty. Nie widzę. Przyjmujemy więc wersję przedłożenia rządowego. Pierwsza sprawa, to pkt 7 najem czy wypożyczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JanBłeszyński">Różnica jest czysto terminologiczna. Na gruncie Kodeksu cywilnego nie istnieje pojęcie wypożyczenie, natomiast istnieje najmu i dzierżawy. Najem to czasowe oddanie za wynagrodzeniem w używanie. Dzierżawa to oddanie w używanie i pobieranie pożytków. Wypożyczenie, to językowa kalka i to wymagałoby zdefiniowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#JuliuszBraun">W poprzedniej wersji było napisane: wypożyczenie, najem, dzierżawa lub wymiana. Może dla użytkowników taki rozbudowany katalog byłby lepszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JanBłeszyński">To poprzednie rozwiązanie było najgorsze z możliwych. Wprowadzało zupełny bałagan terminologiczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#JanuszBarta">Właściwie nie ma między nami różnicy poglądów. Czy piszemy w ustawie, że chodzi o najem, a w domyśle, że chodzi o wypożyczenie i wyjaśniamy to w komentarzu lub piszemy wypożyczenie, a wyjaśniamy, że chodzi tu o umowę najmu. Chodzi o to jaką optykę czytelności w ustawie przyjmuje się.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#JuliuszBraun">Po tych wyjaśnieniach zostajemy przy wersji rządowej, czyli pozostaje: najem. Poprawka druga. Uzupełnienie o: „wprowadzenie do obrotu”, jako pkt 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JanBłeszyński">Jestem w trudnej sytuacji, bo jestem tradycjonalistą. Chciałbym zapytać pana prof. J. Bartę czy przepis, który mówi i z którego wynika, że obrót egzemplarzem i obrót utworem, to są dwie różne rzeczy, to czy on nie wystarczy. Jeżeli mamy mówić o wprowadzeniu do obrotu, to w kontekście przepisów art. 51. To jest miejsce tej kwestii, o ile uznałoby się, że nie jest ona dostatecznie rozstrzygnięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Proponuję wprowadzenie kategorii, o której mówił pan prof. J. Barta do art. 50. Jeśli nawet w art. 51 zakresy obu tych artykułów jakoś nałożą się. Sprawa ta pojawiał się w wielu propozycjach oraz w zapisach innych artykułów.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#TeresaDrozdowska">Czy wyświetlenie, to nie jest wprowadzenie do obrotu? Tutaj już utwór cyrkuluje.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#JanuszBarta">Tu nie chodzi o zapoznanie się z dziełem, tylko o wprowadzenie do obrotu egzemplarzy dzieła. Jest to uprawnienie autorskie. Oczywiście, można z tego zrezygnować tylko, że dalsze konstrukcje wiszą wtedy w próżni. Jak prawo wynajmowania, wyczerpania prawa itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#TeresaDrozdowska">Cały czas mówimy o określonych polach eksploatacji utworu. A w tym momencie wprowadzamy coś, co nie jest utworem, a nośnikiem utworu, czyli egzemplarzem. I wtedy odrębne pole eksploatacji utworu, odnosimy do obrotu egzemplarzem. Najem i dzierżawa łączy się z eksploatacją prawa autorskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JanuszBarta">To jest taka sama eksploatacja utworu, jak wypożyczenie kasety z wypożyczalni, jest nie tylko eksploatacją przedmiotu fizycznego, ale i utworu. Tak samo wprowadzenie tej kasety na rynek do sieci sprzedaży jest także eksploatacją i nie tylko kasety, ale i utworu.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#JuliuszBraun">Propozycja brzmi: Po pkt. 2 dopisać: „wprowadzenie do obrotu egzemplarza”. Czy możemy to przyjąć? Nie ma sprzeciwu, a więc uzupełniliśmy. Następna propozycja także uzupełnienie w pkt. 11 po wyrazach: „retransmisja utworu”, dodać: „o ile dokonuje jej organizacja inna niż pierwotna”.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#MagdaZembata">Pojawią się wątpliwości, jak rozumieć zapis: „wprowadzenie do obrotu”. W praktyce będą kłopoty z interpretacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#BogdanMichalski">Proponowałbym powrót do opcji wyjściowej. Może panowie profesorowie, którzy zaprezentowali dwa odrębne uregulowania, spróbowali sformułować jedno unormowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#JuliuszBraun">Wracamy do uzupełnienia pkt. 11.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#ArturSmółko">Proponuję zamianę wyrazu „nadanie” na „emisja”. Trzeba się zastanowić też nad terminem „retransmisja”. Jest też propozycja SPAM zapisu reemisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#JanBłeszyński">U podstaw leży kwestia językowa. Nadanie - to wyraz polski, emisja to kalka. Jeżeli chodzi o retransmisje, to w języku polskim nie ma odpowiedniego wyrazu. Są to pojęcia znane, cyrkulujące. W ustawie o radiofonii w kilku miejscach niestety, nie liczono się w zapisach z prawem autorskim. Po co wprowadzać nowe pojęcie, jeśli istnieją i funkcjonują polskie już znane, zwłaszcza że używanie cząstki re - (re) bardzo często w języku polskim jest używane błędnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WiesławGołębiewski">Chcę zwrócić uwagę, że chodzi tu o dwa terminy, które w czasowym sensie znaczą co innego. Reemisja to przekaz w tym samym czasie jednocześnie, a retransmisja to przesunięcie w czasie o 2 czy 20 godzin, po to by zapłacić mniej. Na tym polu te dwa pojęcia należy rozgraniczyć, bo wiążą się z tym różnice w tantiemach.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JerzyJaskiernia">Przedstawicieli rządu prosiłbym o wyjaśnienie. Skoro jest różnica znaczeniowa w wyrazach „retransmisja i reemisja”, to czy intencją rządu było przewidzenie tylko jednej?</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#JanBłeszyński">Z pewną świadomością użyliśmy wyrazów „nadanie” i „retransmisja”. W momencie, kiedy przechodzimy na języki obce, a w takich jest napisana konwencja rzymska, która Polski jeszcze nie obejmuje, to są tam pojęcia mające ścisłe znaczenie definicyjne, powstałe jeszcze w 1961 r. Operuje w związku z tym horyzontem technicznym, znanym w tamtym okresie. Terminologia, którą zaproponowaliśmy jest przez nas kontrolowana. Przechodzenie na inną powoduje ryzyko różnych asocjacji, za które my nie bierzemy w tym momencie odpowiedzialności.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie profesorze, chyba nie zrozumieliśmy się. Pan akcentuje kwestię języka w nazewnictwie procesów. Natomiast z tego co zostało tu powiedziane wynika, że retransmisja i reemisja oznacza to coś innego w sensie zachodzącego zdarzenia. Retransmisja następuje w innym czasie, a reemisja to symultaniczna emisja. Czy więc państwo świadomie wyeliminowali z odrębnych pól eksploatacji reemisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#JanBłeszyński">Różnica poglądów między mną a panem K. Wojciechowskim jest bardziej delikatna. Jeżeli my posługujemy się pewną terminologią autonomiczną, to oznacza ona tyle, co da się wyczytać z całości aktu prawnego. Jeżeli natomiast jest to terminologia, która w tej samej sferze cyrkuluje już, to wtedy powstaje wątpliwość czy słuszne jest przydawanie temu pojęciu treści z innego aktu prawnego. Tu nie ma automatycznego przeniesienia. Unikamy celowo sytuacji, w których te asocjacje są uruchamiane. Wtedy albo jest ryzyko nieporozumieniem, albo trzeba wprowadzać definicje.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie profesorze, czy pańskie zastrzeżenia do wprowadzenia terminu reemisja wiążą się z tym, że pan ma zastrzeżenia do tego pojęcia jako do pewnej artykulacji, czy też jest pan przeciwny wpisaniu zjawiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#JanuszBarta">Mamy tu do czynienia z dwoma okolicznościami. Trudnością przetłumaczenia terminów występujących w międzynarodowym obrocie, ale i z zafałszowaniem znaczenia terminu retransmisja. Kojarzy się on z czymś innym niż chcemy to tu wyrazić, tzn. z przesuniętym w czasie nadawaniem. W naszym projekcie, aby tego uniknąć odeszliśmy od tych terminów, proponując jako odrębne pole eksploatacji uznaliśmy równocześnie i integralne nadawanie nadziemne przez inną organizację radiową i telewizyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#JerzyJaskiernia">W wariancie Uniwersytetu Jagiellońskiego pojawia się pewien zręczny wybieg z sytuacji, Jest to stylistycznie lepsze. Czy ma to być nadawanie, czy emitowanie, panowie proponują: emitowanie nadawanego. Jest więc proces nadawania, który podlega emisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#AnnaLemieszek">W ustawie o radiofonii i telewizji termin nadawanie figuruje w art. art. 15, 38.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeśli nie ma innych przeszkód, to stylistycznie propozycja UJ: integralne emitowanie nadawanego utworu jest do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Rozumiem, że tu nie chodzi o nadanie nadawanego, tylko o równoczesne nadanie. Myślę, że sprawę załatwiałoby napisanie w pkt. 11: „równoczesne i integralne nadanie utworu przez inną niż pierwotna, organizację radiową lub telewizyjną”.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#JerzyJaskiernia">Nadal widzę subtelność między nadawaniem a emitowaniem. Nadawanie jest to wyjściowe źródło. Emituje ten kto niejako przechwytuje ten sygnał. Są to dwa procesy.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#JanuszBarta">Można chyba przyjąć propozycję pana ministra. Najlepsze sformułowanie jest w języku niemieckim. Jest tam emisja i dalsze przekazywanie emitowanego programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#WiesławGołębiewski">Chciałem dopowiedzieć do tych wstępnych ustaleń. Może należałoby dodać: „z przeznaczeniem do bezpośredniego odbioru”.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#JanBłeszyński">Tak naprawdę istota sprawy leży w definicji pojęcia nadanie. Najbardziej prawidłowe byłoby, gdybyśmy zapisali: „Nie stanowi odrębnego nadania, dokonanie przez tę samą organizację jednocześnie i integralnie, bez wprowadzania zmian, jeżeli jest to adresowane do odbiorców w tym samym obszarze”.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#JuliuszBraun">W związku z tym mielibyśmy drugi ustęp. W pkt. 11 zapisujemy tak, jak zaproponował prof. J. Barta. Wprowadzamy ust. 2 w brzmieniu proponowanym przez prof. J. Błeszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#JanBłeszyński">Chciałbym zwrócić uwagę na sprawę, która się tu jeszcze nie pojawiła. Konwencja berneńska mówi, że jeżeli inny organ nadaje choćby równocześnie, to jest to odrębne nadanie. Jeżeli my patrzymy na zagadnienie od strony tej samej organizacji, to musimy odpowiedzieć na pytanie czy nadania będąc symultanicznym, równoczesnym i bez zmian, musi być adresowane do tego samego obszaru, czy też może być adresowane do różnych obszarów?</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Wydaje mi się, że ograniczenie kręgu odbiorców, być może słuszne w pewnych sytuacjach, to jednak z zasady ogranicza sens tego przepisu. Często decyduje ukształtowanie terenu. Konieczność wybudowania dodatkowego nadajnika przez który następuje przekaz nie będzie to odrębne pole eksploatacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#JuliuszBraun">Pan K. Wojciechowski proponuje, by nie wprowadzać ograniczenia terytorialnego, pan profesor proponuje wprowadzić. Musimy to rozstrzygnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#JanBłeszyński">Gdyby kwestia dotyczyła sytuacji, w której ze względu na ukształtowanie terenu, nadanie jest niedostępne, to nie byłoby problemu. Ale pominięta została emisja telewizyjna, a emisja satelitarna, która obejmuje obszar ogromny. Kiedyś udzielone zezwolenie, teraz może objąć 1/4 kuli ziemskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#JanuszBarta">Przekonuje mnie raczej argumentacja pana K. Wojciechowskiego Transmisja satelitarna przez definicję jest odrębnym polem eksploatacji, co zostało zapisane w art. 50.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JanBłeszyński">Gdyby pan profesor zechciał zerknąć do art. 11 konwencji berneńskiej, to w przypadku nadania symultanicznego jest ona traktowana identycznie. Jeżeli w umowie licencyjnej jest wyraźnie powiedziane, że emisja ma być adresowana tylko do Polski, to sprawa jest niewątpliwa. Wiadomo jednak, że takich ograniczeń nie ma i jest to technicznie niemożliwe. Fale radiowe nie zatrzymują się przecież na granicy państwa. Możemy tę sprawę ująć różnie i w różnym momencie ją wyłączyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#JuliuszBraun">Mamy propozycje uzupełnienia art. 50 o ust. 2 w brzmieniu: „Nie stanowi odrębnego pola eksploatacji utworu nadanie, dokonane przez tę samą organizację jednocześnie, integralnie i bez wprowadzenia zmian”. To jest wersja węższa. Wersja szersza, to dopisanie jeszcze: „oraz jeśli jest adresowane do odbiorców na tym samym obszarze”.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#BogdanMichalski">Jestem przeciw temu ograniczeniu obszarowemu, bo to jest po prostu niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#JanBłeszyński">Nie chcę wpływać na poglądy prof. B. Michalskiego, ale ta koncepcja odbiera autorowi prawo do wynagrodzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JerzyJaskiernia">Pytanie do pana ministra P. Łukasiewicza, jeżeli ta sprawa, jak wykazała dyskusja jest problemem, to dlaczego w projekcie rządowym nie była dostrzeżona i zaprezentowana?</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#JanBłeszyński">Ta kwestia jest rozstrzygnięta u podstaw redakcji art. 24. Proponowałem przed chwilą, aby ta kwestia była uregulowana w art. 24. Jedna kwestia to zasada, a druga to gdzie to umiejscowić. W art. 50 mówi się o polach eksploatacji. Nie ma przeszkód, by tu napisać, że polem odrębnym jest retransmisja. W innym natomiast miejscu powinna się znaleźć dostatecznie jasna definicja nadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JuliuszBraun">W art. 24 jest wyraźne odniesienie do sieci kablowej. Ust. 1 - jest to chyba inna materia. Jeżeli i tak mamy powrócić do art. 24, to proponuję zawiesić dyskusje nad art. 50 i przejść do art. 51.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#JerzyJaskiernia">Dlaczego sformułowanie: „umowa nie stanowi inaczej”, raz znajduje się na początku, raz na końcu przepisu. Czy jest to zabieg legislacyjny, czy ma to znaczenie, czy też nie. Jeśli nie to należałoby przyjąć jednolitą konstrukcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#JanBłeszyński">Możemy wziąć pełną odpowiedzialność, że nie ma to żadnych skutków prawnych poza warstwą literacką.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#JuliuszBraun">Dalszych uwag nie ma. Przechodzimy do oddziału 2 umowy o korzystanie z utworu. Była propozycja, aby usunąć tytuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#JanBłeszyński">Założenie było takie. Przepisy ogólne dotyczą rozporządzeń prawem autorskim - generaliów. Natomiast od art. 52 zaczynamy regulować zasady dotyczące umów. Myślę, że w takiej postaci ten tekst jest bardziej czytelny. W tytule: „umowa o korzystanie” jest pojęciem szerszym, ponieważ nie przesądza konstrukcji prawnej. Przeniesienie czy licencja jest pewnym rodzajem umów.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#JanBłeszyński">Ekspert, prof. Janusz Barta. W art. 41 mówi się, że umowa o przeniesienie lub umowa o korzystanie z utworu zwana dalej licencją.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#JanBłeszyński">W drugim przepisie - umowie o korzystanie jest to ujęte w sensie licencji. Można uprościć i napisać: „lub umowa licencyjna”. Taka umowa jest umową zezwalającą o charakterze obligacyjnym, a umowa o przeniesienie jest umową rzeczową - rozporządzającą. Pojęcie korzystania może być realizowane w różnych formach prawnych. Pojęcie dysponowania nie funkcjonuje na gruncie cywilistyki. Jest to pojęcie opisowe. Różnica pomiędzy rozporządzeniem a korzystaniem jest taka. Rozporządzenie jest terminem prawnym, korzystanie natomiast nie przesądza formy.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#JuliuszBraun">Nie ma już wątpliwości do art. 52. Art. 53 - jest propozycja do ust. 2, którą chciałem państwu rekomendować. Istniała praktyka popierania twórców drogą wypłacenia im zaliczek i nie egzekwowania zobowiązań. Dlatego propozycja, by twórca, który nie wywiązał się z zobowiązań zwrócił zaliczkę na żądanie płacącego jest zasadna.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JanBłeszyński">Na gruncie dotychczasowych umów autorskich utarł się zwyczaj, że w przypadku, kiedy autor dostarczył utwór, który odpowiadał umowie, ale uznano, że został zrobiony nienależycie, autor zachowywał zaliczkę. Jeżeli utworu nie złożył bądź utwór nie odpowiadał umowie, wtedy miał zaliczkę zwrócić. Tę praktykę uregulowaną tutaj zachowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#JerzyJaskiernia">Propozycja Stowarzyszenia Niezależnych Twórców Telewizyjnych jest daleko idąca i nie bardzo rozumiem o co chodzi. To przecież dotyczy umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#JanBłeszyński">Nieporozumienie jest w propozycji. Art. 53 mówi o sytuacji niewykonania umowy. Nie ma potrzeby mówienia o zwrocie zaliczki dlatego, że po pierwsze, nie dostarczyło się utworu. Jest tu powiedziane może od umowy odstąpić, a to oznacza obowiązek zwrotu przez obie strony wszystkiego co na poczet umowy świadczyły. Ta więc poprawka jest bezprzedmiotowa. Następny segment sprawy jest w art. 54, który mówi: dał utwór, ale okazał się on niedobry. Zatrzymuje wtedy autor w granicach do 25% zaliczki.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#MaciejStrzembosz">Myślę, że art. art. 53 i 54 trzeba rozpatrywać łącznie. Należałoby też wyraźnie zapisać, że jeżeli twórca nic nie zrobił, to zwraca zaliczkę. W przeciwnym wypadku, jeżeli będą jakiekolwiek wątpliwości interpretacyjne, to ucierpią na tym twórcy. Producenci nie będą wypłacać zaliczek, tak na wszelki wypadek.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#JerzyJaskiernia">Nadal pytam, czy tego typu postanowienia nie mogą być zawarte w umowie. Według mnie, art. 53 reguluje kwestię terminu i możliwość odstąpienia od umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#MieczysławPiecka">Uważam, że tu nie trzeba nic zmieniać. Sprawa jest oczywista, rozstrzygnięta w Kodeksie cywilnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#JanBłeszyński">Zgadzam się z dwoma ostatnimi wypowiedziami. Nie ma tu żadnego miejsca na wątpliwości. Tu jest generalna zasada Kodeksu cywilnego. W art. 54, kiedy chcemy żeby autor zachował zaliczkę, to musimy to napisać. Mamy ogólną konstrukcję taką. W kwestiach nie unormowanych obowiązuje Kodeks cywilny.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#JuliuszBraun">Po tych wyjaśnieniach ja się wycofuję ze swego stanowiska. Czy są inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#BogdanMichalski">W ust. 2 są połączone dwie sytuacje. Jest to sytuacja zawiniona przez autora i losowa. Jeżeli jest to pierwsza sytuacja, to może zastosować termin dodatkowy jako obligatoryjny, a w drugim zostawić tak, jak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#JanBłeszyński">Rozumiem intencje prof. B. Michalskiego, ale boję się, że szlachetność wyprzedza możliwości. Po pierwsze, musimy zwrócić uwagę na to, że zamawiający ma oczekiwanie, które zaspokaja dostarczenie utworu. Jest napisane „może”, jeśli napiszemy „musi wyznaczyć termin”, to oznaczałoby to dostał nie dostał musi płacić zaliczkę. Poszlibyśmy za daleko.</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do art. 54. Jest propozycja Forum Stowarzyszeń Twórców, aby wykreślić ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#BogdanMichalski">Uważam, że w ust. 1 brakuje jednego uściślenia. Mówi się: jeżeli zamówiony utwór ma usterki, kto te usterki ma stwierdzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#WiesławGołębiewski">W pkt. 2 - czy utwór może mieć wady prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#JanBłeszyński">Mieliśmy dużo trudności z tym problemem, który poruszył prof. B. Michalski. Chodziło nam o to, by usunąć zbyt daleko idące asocjacje z pojęciem wady fizycznej, która występuje w umowie o dzieło. Ponieważ przeczy to naturze niematerialnej utworu. Tu chodzi o pewne niedoróbki warsztatowe o charakterze obiektywnym. Dlatego usterki a nie wady bo te dotyczą egzemplarze. Nie sądzę, by można było napisać tu o obowiązku recenzji, bo byłby to przymus sądu polubownego. Wady prawne mogą być - przykład plagiat,</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#BogdanMichalski">Czy autor, któremu wskazano usterki ma możliwość sprawdzenia zasadności zarzutów. Czy przymus recenzji nie wyeliminowałby wielu spraw sądowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#JuliuszBraun">Do następnych punktów art. 54 uwag nie ma. Art. 55 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#JanuszBarta">Proponowaliśmy do ust. 1 zmianę. W swojej obecnej treści wprowadza on daleko idącą niepewność w obrocie prawnym i niestabilność kontraktu, ponieważ w każdej chwili można od umowy odstąpić ze względu na ważne interesy twórcze. Te ważne interesy twórcze są niedookreślone. My wzorowaliśmy się na zapisach w innych ustawach, gdzie jest o wyraźnie określone. Na przykład od momentu zawarcia umowy wydawniczej nastąpił w danej dziedzinie szybki postęp wiedzy, wcześniejszy pogląd autora zawarty w rękopisie, który zostałby teraz wydany, naraziłby go na zarzut nienadążania za postępem. Przyniosłoby to uszczerbek jego twórczości. Są to te sytuacje, które umożliwiają i usprawiedliwiają odstąpienie od umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#JuliuszBraun">To wyjaśnienie pana profesora było bardzo potrzebne. Myśmy rozumieli ten zapis jako aktualne poglądy twórcy w sensie światopoglądu, jego zmiany w międzyczasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#JanBłeszyński">Gdybyśmy przyjęli tę propozycję, to nie wiem czy w najlepszej wierze nie popełnilibyśmy niezręczności. Ja odczytuję to tak: autor zmienia poglądy i wtedy ma prawo wycofać się z umowy. Wiem, że intencja była inna, ale skojarzenie pozostaje i jest to pewnym zgrzytem. Druga sprawa, to propozycja daleko idąca. Myśmy napisali: ważne powody. To nie jest tak ogólne, jak pan prof. J. Barta sugerował. Bardzo często ustawodawca mówi z ważnych powodów. To oznacza, że nie wystarcza „widzimisię” czy deklaracja: ja po prostu nie chcę, tylko je muszę udokumentować co się zmieniło. Propozycja państwa idzie chyba za daleko na rzecz autora.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#JanuszBarta">Zgadzam się, że może być tu pewna niezręczność sformułowania. Nie chodzi nam o trafność interpretacyjną określeń: istotne interesy twórcze, ważne przyczyny, takie w przepisach występują i są potrzebne, nam chodzi o to odwołanie się do interesów twórczych, a jest brak dookreślenia. W naszej propozycji odwołanie szło do czegoś bardziej sprecyzowanego, do dóbr osobistych. W przypadku naruszenia dóbr osobistych można odstąpić od umowy. Jest to grunt lepiej rozpoznany, bogaty w orzecznictwo. Natomiast co to jest interes twórczy, tego nigdzie nie mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#JerzyJaskiernia">Z jednej strony są argumenty za projektem rządowym, z drugiej jest sprawa dóbr osobistych, być może chronionych w inny sposób. Zapytuję nie w postaci propozycji, ale by panowie eksperci odnieśli się czy te dwa elementy można połączyć: „Twórca może odstąpić od umowy lub ją wypowiedzieć ze względu na swoje istotne interesy twórcze, jeżeli rozpowszechnienie utworu naruszałoby jego dobra osobiste”.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#JanBłeszyński">Przepisy o dobrach osobistych są osobne. Jeżeli są one naruszone, to sprawa jest tam oczywista. Ten tekst nie wzbudza moich oporów.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście rozumiem, że są przepisy ochrony dóbr osobistych, ale tutaj występują one w postaci pewnej przesłanki. W propozycji UJ punkt ciężkości był o naruszeniu dóbr osobistych. O ile wprowadzenie zmiany poglądów i przekonań szło zbyt daleko, to skojarzenie elementu: istotnych interesów twórczych z dobrami osobistymi, jako przesłanka byłoby uzasadnionym powodem do odstąpienia od umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#RyszardUlicki">Prawo odstąpienia z tytułu podejrzeń, że nastąpi naruszenie dóbr osobistych jest jakimś minimum. W art. 55 jest próba spojrzenia na dzieło sztuki w nieco inny sposób, nie jak na towar. Tutaj autor ma szczególne prawo albo z przekonania, wynikające, że coś może naruszyć szczególną strukturę jego utworu, charakter osobisty, piękno, estetykę poprzez złamanie kontekstu, mało korzystne warunki dla ekspozycji dzieła itd. To są właśnie te wyszukane szczególne sytuacje, które można nazwać interesem twórczym. Artysta na pewno potrafi uzasadnić takie interesy twórcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#JanBłeszyński">Wyłoniły się trzy stanowiska. Pierwotnie prawo mówiło: twórca musi wskazać na istotne powody twórcze - to mówi poseł R. Ulicki. Prof. J. Barta powiedział: to jest za mało. Propozycja idzie dalej - nie istotne interesy twórcze, wystarczy deklaracja zmiany poglądów. Propozycja pana posła J. Jaskierni jest bardzie rygorystyczna, bo: ważne powody plus naruszenie dóbr osobistych.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#MieczysławPiecka">Najbardziej przekonała mnie propozycja pana posła J. Jaskierni.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#BogdanMichalski">Ja mam dwie uwagi. Uzupełnienie o ochronę dóbr osobistych jest o tyle istotne, że nie bardzo sobie wyobrażam jak można w innym zakresie naruszyć interesy twórcze. Jest to jakby inspiracja do rozszerzenia katalogu. Druga sprawa, to że twórca w takim przypadku jest w gorszej sytuacji niż wymieniona w ust. 1 art. 54. Czy nie należałoby uzupełnić tego przepisu tym, że zaliczka przepada na rzecz autora, chociażby w jakimś procencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#TeresaDrozdowska">Umowa powstaje wcześniej niż utwór. Naruszenie dóbr osobistych może nastąpić wtedy, gdy utwór już istnieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#JerzyJaskiernia">W świetle tego co usłyszeliśmy, to propozycja prof. J. Barty była całkowicie bezprzedmiotowa. Bo to co pan tu ujął: treść, wymowa, poglądy, to z tego co mówiła pani dyrektor, to jeszcze nie ma nic, jest tylko umowa, kawałek papieru.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#JanuszBarta">Jestem wdzięczny panu posłowi J. Jaskierni za propozycję, bo ona pozostawia to co jest istotne, mianowicie odwołanie się do ochrony dóbr osobistych, natomiast eliminuje wadliwe wyliczenie. Jest ona skrótowa i precyzyjna, dlatego lepsza od naszej.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Uważam, że propozycja pana posła J. Jaskierni jest tu bardzo na miejscu. Jeżeli używamy argumentu, że nie mogą być narażone dobra osobiste, bo nie ma utworu, to jak nie ma utworu to nie wiem także jaki jest istotny interes twórczy. Chyba że mam lepsze zamówienie i to jest mój interes twórczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#RyszardUlicki">Proszę państwa, kiedy przysłuchuję się tej części dyskusji, to zaczynam żałować, że tak łatwo wycofałem się z mojego projektu. Cały ten oddział 2 jest nastawiony negatywnie do twórcy. Twórca jest zobowiązany, twórca musi, nawet zamawiający wie lepiej czy utwór ma usterki, po prostu przesądza o wszystkim. Na przykład, gdy mówimy o wzorze produkcyjnym, przykład ekstremalny ktoś proponuje Hasiorowi postawienie rzeźby na podwórku, a ktoś na wzgórzu, to pytam czy istnieją interesy twórcze, dla których on odstępuje od umowy z podwórkiem, bo na wzgórzu są dodatkowe efekty ekspozycji dla jego dzieła. szukajmy takich przypadków a nie takich, co to chodzą za przeproszeniem tunelami podziemnymi. Mówmy o sztuce przez duże S.</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeżeli pan Hasior wiedział, że jego dzieło będzie wystawione na podwórku i taką umowę podpisał, tzn. że miał jakiś szczególny interes twórczy. Proszę państwa, to jest właśnie kwestia czy umowa coś oznacza. Odstąpienie od umowy musi być czymś uzasadnione, to chcemy tu określić. To musi być prawnie zarachowalne. Pan poseł R. Ulicki może to odbierać jako atak na twórców. Proponowałbym pozostawić tę kwestię do jutra. Będzie czas na przemyślenie. Jutro rozpoczniemy od tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#JuliuszBraun">Proszę państwa. Spotykamy się jutro o godz. 9. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#komentarz">Drugi dzień posiedzenia</u>
<u xml:id="u-200.2" who="#JuliuszBraun">Wznawiam posiedzenie Komisji, pan poseł J. Jaskiernia zapowiadał spóźnienie, mam nadzieję, że za chwilę już będzie. Zgodnie z przyjętą zasadą nie wracamy do artykułów, które nam po drodze zostały i staramy się posuwać do przodu. Jesteśmy przy art. 55 i mieliśmy zastanowić się nad problemem dotyczący istotnych interesów twórczych. Była w tej sprawie propozycja pana posła J. Jaskierni.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#AnnaLemieszek">Pełne brzmienie tej propozycji jest następujące: ust. 1 - Twórca może odstąpić od umowy, lub ją wypowiedzieć ze względu na swoje istotne interesy twórcze, jeżeli rozpowszechnianie utworu naruszałoby jego dobra osobiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#JuliuszBraun">Czy są jakieś uwagi w sprawie propozycji pana posła J. Jaskierni, która zwęża nieco uprawnienia twórcy do odstąpienia od umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#AleksanderKrawczuk">Chciałem podzielić się z państwem pewną ogólniejszą refleksją, związaną pośrednio z tą propozycją. Uczestnicząc od dłuższego czasu w naszych pracach, także w poprzedniej kadencji, odnoszę wrażenie, że znajdują się w najpiękniejszych, czy też - najgorszych czasach PRL, w czasach gdy ustawodawca chciał wszystko przewidzieć i uregulować mocą swoich ustaw. Proszę państwa, nas powinno interesować tylko i wyłącznie zabezpieczenie interesów autora, wydawcy czy producenta oraz ewentualna zgodność naszych postanowień z układami międzynarodowymi. Nie powinniśmy wnikać w wewnętrzne sprawy - żyjemy w wolnym kraju, gdzie rozsądni ludzie zawierają między sobą umowy i jeżeli zawrą głupią umowę, to będą cierpieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#JuliuszBraun">Nie ze wszystkim, co pan profesor powiedział mogę się zgodzić. Pewne uregulowania muszą istnieć, myślę jednak, że głos pana profesora jest za zawężeniem tego przepisu. Jeżeli ktoś nie zapisze sobie tego w umowie, to zostawiamy mu wąską furtkę w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#JanBłeszyński">Moim zdaniem trzeba wybrać między dwiema opcjami - propozycja Uniwersytetu Jagiellońskiego zawiera szeroki krąg przyczyn, dla których autor może się wycofać z umowy; propozycja dotychczasowa jest węższa. Wniosek pana posła J. Jaskierni nie jest dobry, gdyż dodaje dodatkowe ograniczenie, np. twórca nie jest w stanie stworzyć utworu, co okazuje się w trakcie jest to ważny interes twórczy. Jeżeli do tego dodamy naruszenie dóbr osobistych będzie to oznaczało, że nie może on odstąpić od umowy. Optuję za utrzymaniem art. 55, ale możemy też przyjąć propozycję krakowską, która idzie szerzej dając twórcy możliwość odstąpienia od umowy w różnych przypadkach.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#JanBłeszyński">Trzeba jednak mieć świadomość, że wtedy wydawcy podniosą larum, iż zawierając umowę nie mają pewności jej dotrzymania.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#JuliuszBraun">Wczoraj, podczas dyskusji propozycja krakowska nie znajdowała raczej poparcia, widoczne zaś było dążenie do zawężenia. Musimy więc rozstrzygnąć, czy pozostajemy przy istotnym interesie twórczym, czy jeszcze to zawężamy. Nie chciałbym wykorzystywać nieobecności pana posła J. Jaskierni, by ewentualnie uznać jego wniosek za niebyły, gdyby go nikt nie podnosił, musimy więc rozstrzygnąć brzmienie pomiędzy tym, co zaproponował poseł J. Jaskiernia, a tym które jest w przedłożeniu rządowym w ust. 1.</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#JuliuszBraun">Nie widzę sprzeciwu, przechodzimy do ust. 2. Nie ma tu związku z brzmieniem pierwszego. Jeśli nie ma wątpliwości, to idziemy dalej - ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#BogdanMichalski">Chciałem zwrócić uwagę, że jest to słuszna idea, jeżeli chodzi o zabezpieczenie interesów majątkowych autora, ale jest to jednak stwierdzenie, które odnosi się do sytuacji po przyjęciu utworu. Stawiałem już wczoraj pytanie: czy nie należałoby dodać zdania związanego z rzeczywistymi kosztami poniesionymi przez autor, jeżeli nastąpiły one przed przyjęciem utworu? Przyjęcie utworu następuje w momencie, gdy jest on już gotowy i zredagowany, a ten pierwszy punkt, niezależnie od tego w jakiej go przyjmiemy formie najczęściej będzie się odnosił do sytuacji, które mogą powstać przed ostatecznym zredagowaniem utworu.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#JuliuszBraun">Przypomnę, że wczoraj nawiązaliśmy już do tej sprawy i uznaliśmy, iż jeżeli utwór nie zostanie złożony albo przyjęty, to nie można nakładać na zamawiającego obowiązek płacenia nawet części kosztów. Czy w tej sytuacji ktoś z państwa ponosi propozycję, by nałożyć na zleceniodawcę obowiązek zwrotu części kosztów za nie przyjęty utwór. Pan profesor rzuca określone myśli, ale my musimy podejmować już konkretne decyzje, proszę więc o sformułowanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#BogdanMichalski">Chodziło mi nie o sytuację, gdy utwór zostanie odrzucony, tylko o sytuację, gdy odstąpienie od umowy nastąpi w trybie punktu pierwszego. Polegałoby to na dodaniu jednego zwrotu, mówiącego że w uzasadnionych przypadkach twórcy należy się zwrot kosztów.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że może to zawierać umowa, natomiast trudno byłoby to zapisać w ustawie. Czy ktoś z państwa proponuje taki zapis w ustawie? Nie widzę. Czy w ust. 3 są jeszcze jakieś inne propozycje? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#JuliuszBraun">Wracamy do ust. 1, pan poseł J. Jaskiernia wycofuje swój wniosek, zostajemy więc przy sformułowaniu z przedłożenia rządowego i przechodzimy do ust. 4. Prosiłbym raz jeszcze, gdyż były wątpliwości, co to jest utwór architektoniczny - czy to jest projekt, czy budowla?</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#JanBłeszyński">To jest projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#JuliuszBraun">Jakie jest w takim razie uzasadnienie, by ten zakres wyłączyć z ogólnej zasady w ust. 4?</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#JanBłeszyński">Trudno jest mi sobie wyobrazić motywy moralne przemawiające za zaniechaniem budowli architektonicznej, wchodzi tu w grę inna grupa interesantów. Realizacja budowli łączy się z ogromnymi kosztami i dawanie tego prawa narażałoby na szwank drugą stronę.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#JuliuszBraun">Mam w związku z tym propozycję Stowarzyszenia Twórców Telewizyjnych, poszerzenia na taki zapis: „oraz utworów zamówionych i wykonywanych dla potrzeb utworów audiowizualnych”. Chodzi o to, by nie tylko utwór audiowizualny jako całość był wyłączony, ale przede wszystkim jego części składowe tak, by np. kompozytor muzyki nie mógł się wycofać w trakcie realizacji. Uzasadnienie jest podobne jak w przypadku budowli architektonicznej, w całość dzieła jest zaangażowane dużo różnych interesów i duży kapitał.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#JanBłeszyński">Muszę powiedzieć, że nie przez przypadek początkowo nie włączyliśmy do tego wyłączenia dzieł audiowizualnych. W wyniku dyskusji w poprzedniej kadencji ta kategoria została dopisana. Sprawa była bardzo kontrowersyjna, być może dlatego, że istnieje tu sprzeczność interesów między producentem, który angażuje znaczne środki i chce mieć pewność, iż w ostatniej chwili ktoś się nie wycofa a interesami autorów. Zostało to jednak tak rozstrzygnięte, jak mamy tu zapisane.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#JuliuszBraun">Podtrzymuję ten wniosek, gdyż wydaje mi się, że jednak element pewności umowy i interes dzieła jako całości oraz interes producenta musi być uwzględniony.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#JanBłeszyński">To o czym pan mówi, panie przewodniczący, zmierza do rozszerzenia obecnego przepisu o utwory, które są stworzone poza filmem, a w filmie zostają wykorzystane.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#JuliuszBraun">Chcę po wyrazie: „architektoniczno-urbanistycznych”, dodać „oraz utworów zamówionych i wykonywanych dla potrzeb utworów audiowizualnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#JanBłeszyński">Są to dwie odrębne kategoria i wymagałoby to doprecyzowania. Czym innym jest utwór zamówiony - oczywiście wchodzi to w grę, gdy utwór jest wykorzystany - a czym innym utwór, który egzystuje poza filmem, a jest w filmie wykorzystany.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że jest wniosek, by poszerzyć tekst o: „oraz utworów zamówionych dla potrzeb utworów audiowizualnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Proponowałbym redakcję: „Przepisu ust. 1 nie stosuje się do utworów architektonicznych i architektoniczno-urbanistycznych oraz audiowizualnych, w tym utworów zamówionych do utworu audiowizualnego”. Sądzę, że jeżeli napiszemy tylko o utworach włączonych do utworu audiowizualnego, to mogłoby to być interpretowane jako zawężenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że jest to lepsza redakcja.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#RyszardMarkiewicz">Proponowałbym, aby państwo zastanowili się nad utrzymaniem zapisu w obecnym kształcie, gdyż rozszerzając ten wykaz osłabiamy ochronę interesów twórczych. Powstaje pytanie - jaka jest racja, by utwory zamówione a nie wykorzystane w utworze audiowizualnym były gorzej traktowane aniżeli utwory zamówione dla potrzeb wydania w książce? Wydaje mi się, że jedyna racja tego przepisu, to ochrona producentów ze względu na zrealizowany film, co zawiera się w wyrazie „audiowizualnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#JuliuszBraun">Nie zgadzam się z panem, gdyż chodzi mi o ochronę producentów także w procesie produkcji, ponieważ na podstawie obecnych przepisów od momentu napisania muzyki do momentu ukończenia filmu istnieje możliwość, by kompozytor się wycofał. Nie chciałbym właśnie tej możliwości twórcom pozostawić, zawężając zapis ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#JanBłeszyński">Ta redakcja może wywołać spore zamieszczanie. Dotyczy to przede wszystkim muzyki, ale również i scenariusza, napisanych i wykorzystanych w filmie, które mogą zaistnieć także poza filmem. Istnieje ryzyko, że jeżeli przyjmiemy taki zapis, to będzie to oznaczało, że producent ma prawo do tej muzyki czy scenariusza także poza filmem. Zgadzam się z prof. R. Markiewiczem, że dotychczasowa redakcja jest bezpieczniejsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#JuliuszBraun">Jest to jednak różnica merytoryczna, a nie redakcyjna. Być może należy wprowadzić jeszcze klauzulę, że dotyczy to „utworów zamówionych i przyjętych przez zleceniodawcę”? Spróbujmy rozstrzygnąć co do zasady, a redakcją zajmiemy się później. Czy państwo gotowi są aprobować wniosek, aby zasada zawężająca uprawnienia z ust. 1 została rozciągnięta również na utwory zamówione dla potrzeb utworów audiowizualnych oraz całe utwory audiowizualne?</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#JerzyJaskiernia">Prosiłbym o podanie przynajmniej przybliżonego brzmienia ust. 4 w nowej wersji.</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Ust. 4: „Przepisu ust. 1 nie stosuje się do utworów architektonicznych i architektoniczno-urbanistycznych oraz audiowizualnych, w tym utworów zamówionych do utworu audiowizualnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#TeresaDrozdowska">Chciałabym poddać pod rozwagę, czy konieczne jest wprowadzenie takiego zapisu - jest to przecież jedna z klauzul umownych. Patrząc na treść art. 69, który statuuje prawa i wzajemne zobowiązania, jakie powstają między twórcami a producentem, nie widzę potrzeby, byśmy tak głęboko wkraczali w stosunki wynikające z umowy. Jeżeli wyraźny zapis art. 69 ust. 1 zdanie drugie mówi, że „Prawa twórców utworów mających samodzielne znaczenie nie mogą być wykonywane z uszczerbkiem dla producenta lub pozostałych twórców”, to wydaje mi się, że jest to wystarczająco klarowne. Ponadto jest domniemanie, że producent utworu nabył prawa majątkowe do utworów stworzonych na jego zamówienie, lub włączonych do utworu audiowizualnego w zakresie ich eksploatacji, jest chyba tak jasnym i wyraźnym postanowieniem, iż boję się wprowadzenia przez nas dodatkowego zamieszania.</u>
<u xml:id="u-229.1" who="#TeresaDrozdowska">Art. 55 ust. 1 mówi o twórcy, przy czym w art. 69 uznajemy, że nabycie praw majątkowych do utworu audiowizualnego następuje na rzecz producenta - czyli on wstępuje w prawa twórcy. Natomiast co innego było dotychczas w treści ust. 4 - można równie dobrze domniemywać, że odstąpienie może leżeć po stronie producenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#JuliuszBraun">Ja trwam uparcie przy swoim. Wydaje mi się, że art. 69 dotyczy sytuacji, kiedy utwór audiowizualny już istnieje - mój wniosek dotyczy okresu, gdy ten utwór jeszcze nie istnieje, istnieją natomiast jego poszczególne elementy. Prosiłbym więc o aprobatę dla mojego wniosku w brzmieniu, które pan minister w ostatecznej redakcji zaproponował.</u>
</div>
<div xml:id="div-231">
<u xml:id="u-231.0" who="#JanBłeszyński">Dotychczas praktyka wyglądała tak, że kompozytor, lub autor scenariusza ustalał w umowie zakres, do którego jego dzieło było przeznaczone - temu służy kolaudacja i ustalenie warunków umowy. Moim zdaniem nie ma tutaj żadnego niebezpieczeństwa - to co można było napisać, znalazło się w obecnej redakcji. Boję się jednak, że trudności będą wynikały nie z tego, że przyjmie się dalej idące rozwiązanie - obecny zapis chroni również producenta - ale z tego, że wymaga ono dodatkowego sprecyzowania. Np. że wyłączenie stosuje się tylko w zakresie eksploatacji audiowizualnej, gdyż zamówiony utwór może funkcjonować na płytach, kasetach itd. Wszystkie te kwestie są rozstrzygane w umowie i to co zostało przyjęte jako zamówienie nie może już być przedmiotem wycofania się.</u>
</div>
<div xml:id="div-232">
<u xml:id="u-232.0" who="#JuliuszBraun">My nie chcemy wkraczać w materię umowy co do zakresu rozpowszechniania - mówimy jedynie, że z tej umowy nie wolno się wycofać. Jeśli tego nie napiszemy, to pozostawimy taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-233">
<u xml:id="u-233.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie profesorze, czy muzyka zamówiona dla celów utworu audiowizualnego staje się jego częścią i jest objęta klauzulą w ust. 4?</u>
</div>
<div xml:id="div-234">
<u xml:id="u-234.0" who="#JanBłeszyński">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-235">
<u xml:id="u-235.0" who="#JerzyJaskiernia">Odnoszę więc wrażenie, że intencja pana posła J. Brauna jest już uchwycona w ust. 4. Sytuacja nieco się komplikuje w przypadku oderwania utworu od dzieła audiowizualnego, ale nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy szczególnie go wyłączać.</u>
</div>
<div xml:id="div-236">
<u xml:id="u-236.0" who="#JuliuszBraun">Może jednak zaistnieć taka sytuacja - scenariusz został napisany na potrzeby określonego producenta, który zaangażował już znaczny kapitał w produkcję filmu i wtedy scenarzysta mówi, że odstępuje od umowy, gdyż jego interes twórczy jest taki, że woli zrealizować scenariusz w Hollywood, a nie we Wrocławiu - tak interpretowaliśmy to wczoraj.</u>
</div>
<div xml:id="div-237">
<u xml:id="u-237.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ten scenariusz składa się na pojęcie: „utwór audiowizualny”?</u>
</div>
<div xml:id="div-238">
<u xml:id="u-238.0" who="#JuliuszBraun">Dopóki nie ma filmu, to nie ma utworu audiowizualnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-239">
<u xml:id="u-239.0" who="#TeresaDrozdowska">Wydaje mi się, że nasze intencje były zupełnie inne - wyłączenie dotyczyło utworów, które już zaistniały, jako utwory audiowizualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-240">
<u xml:id="u-240.0" who="#RyszardMarkiewicz">Intencja pana posła J. Brauna zasługuje jednak na uwzględnienie. Chodzi o to, że jeśli ktoś przygotował muzykę, która ma być przeznaczona dla konkretnego utworu audiowizualnego, to zanim zostanie ona włączona do tego utworu - nie jest jego częścią i autor, na podstawie omawianego przepisu może go wycofać. Rozważam, czy nie można sformułować tego tak: „oraz utworów zamówiony w zakresie ich eksplotacji w utworze audiowizualnym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-241">
<u xml:id="u-241.0" who="#JuliuszBraun">Zgadzam się, odpowiada to mojej intencji, czy państwo aprobują taką formułę? Nie widzę sprzeciwu, przechodzimy do art. 56.</u>
</div>
<div xml:id="div-242">
<u xml:id="u-242.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w sprawie art. 56, ktoś z państwa wnosi propozycja. Prosiłbym rząd o odniesienie się do propozycji Stowarzyszenia Architektów Polskich i Związku Polskich Artystów Plastyków skreślenia ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-243">
<u xml:id="u-243.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Obstajemy przy utrzymaniu wersji rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-244">
<u xml:id="u-244.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie art. 56? Jeśli nie, to traktujemy art. 56 jako uzgodniony i przechodzimy do art. 57. Mamy tu uwagę Polskiego Wydawnictwa Muzycznego - czy rząd ma stosunek do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-245">
<u xml:id="u-245.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Chodzi tu o zarzut dotyczący nieodpowiedniego sformułowania zapisu. Przypomnę, że na ten temat już wcześniej wypowiadają się rozdział dotyczący praw osobistych oraz art. 49, gdzie mówi się, że sposób korzystania z utworu powinien być zgodny z charakterem i przeznaczeniem utworu oraz przyjętymi zwyczajami. Zastanawiam się, czy nie należałoby tego sformułowania przenieść również do art. 57.</u>
</div>
<div xml:id="div-246">
<u xml:id="u-246.0" who="#JanBłeszyński">Chciałbym wyjaśnić, że art. 57 funkcjonuje w Polsce od 70 lat i nie nasuwał dotąd żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o te kryteria.</u>
</div>
<div xml:id="div-247">
<u xml:id="u-247.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne uwagi do art. 57? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważamy artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 57? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważamy artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 58. Czy ktoś z państwa chciałby coś zaproponować? Jeśli nie, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 59. Mamy dwie uwagi zgłoszone przez stowarzyszenia - Związek Polskich Artystów Fotografików zgłosił propozycję dotyczącą nadzoru autorskiego, żeby obejmował również utwory fotograficzne; Stowarzyszenie Niezależnych Twórców Telewizyjnych proponuje skreślić kropkę i dodać: „w zakresie zgodności wykonania z warunkami umowy zawartej z twórcą”. Rozpatrzmy najpierw sprawę z ust. 1. Czy rząd ma stosunek do tej uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-248">
<u xml:id="u-248.0" who="#JanBłeszyński">To co zostało napisane w projekcie precyzyjnie oddaje istotę zagadnienia. W nadzorze autorskim nie chodzi jedynie o zgodność z umową, ale o warunki produkcji i kontroli z punktu widzenia dóbr osobistych, a zwłaszcza integralności utworu. Np. ktoś zaprojektował kilim, a w produkcji często się zdarza, że gdy nie ma odpowiedniej farby, to się daje inną. Pojęcie nadzoru autorskiego ma swoje ścisłe znaczenie i nie potrzeba go definiować.</u>
</div>
<div xml:id="div-249">
<u xml:id="u-249.0" who="#JerzyJaskiernia">Jak rząd ma stosunek do kwestii włączenia utworów fotograficznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-250">
<u xml:id="u-250.0" who="#JanBłeszyński">Jeżeli dobrze rozumiem propozycję ZPAF, to fotografikom chodzi o to, by nadzór fotograficzny był odpłatny. Sądzę jednak, że to już idzie zbyt daleko, gdyż przy dziele plastycznym nadzór jest pracą polegającą na tym, że rzeźbiarz musi siedzieć w odlewni, aby kontrolować, jak przebiega praca nad odlewaniem pomnika i z tego wynika odpłatność. Moim zdaniem obecny zapis jest właściwy, a z jego treści wynika, że dotyczy również utworu fotograficznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-251">
<u xml:id="u-251.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze uwagi do art. 59?</u>
</div>
<div xml:id="div-252">
<u xml:id="u-252.0" who="#WiesławGołębiewski">Chciałem zaproponować wyłączenie, które dotyczyłoby rozpowszechniania w sieciach kablowych programów, jeśli mają one charakter równoczesny i integralny w stosunku do nadania pierwotnego, gdyż użytkownicy tych sieci nie są w stanie przeprowadzić takiego nadzoru, lub konsultacji z autorem.</u>
</div>
<div xml:id="div-253">
<u xml:id="u-253.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan poseł zechciałby odczytać kształt propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-254">
<u xml:id="u-254.0" who="#WiesławGołębiewski">Art. 59, ust. 6: „Przepisów niniejszego artykułu nie stosuje się do rozpowszechniania w sieciach kablowych, jeśli ma ono charakter równoczesny i integralny w stosunku do nadania pierwotnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-255">
<u xml:id="u-255.0" who="#PiotrŁukasiewicz">To jest chyba nieporozumienie. Wniosek pana posła odnosi się do jednego z pól eksploatacji, na których jest już eksploatowany gotowy utwór, zaś nadzór autorski odnosi się do momentu produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-256">
<u xml:id="u-256.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w związku z tą informacją pan poseł wycofuje swój wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-257">
<u xml:id="u-257.0" who="#WiesławGołębiewski">Tak, oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-258">
<u xml:id="u-258.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne uwagi do art. 59? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 60. Czy są jakieś uwagi do art. 60? Nie widzę, przechodzimy do art. 61. Czy są jakieś uwagi do tego artykułu? Nie widzę, przechodzimy do art. 62. Czy są jakieś uwagi do art. 62? Nie widzę, przechodzimy do art. 63. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę, przechodzimy do art. 64. W art. 64 mamy uwagę Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich i Ogólnopolskiego Forum Stowarzyszeń Twórczych. Jest to propozycja skreślenia tego artykułu. Jak jest stosunek rządu do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-259">
<u xml:id="u-259.0" who="#JanBłeszyński">Sądzę, że ten przepis jest niezbędny, gdyż wyjaśnia on co się dzieje, gdy umowa zawarta przez twórcę jest niejasna. Przyjmujemy wówczas, że jest to umowa licencyjna, a nie przenosząca prawa. Sensem tego przepisu jest, że nie interpretuje się umowy przeciwko twórcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-260">
<u xml:id="u-260.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę państwa, czy ktoś ma odmienne zdanie w tej sprawie? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 65. Czy są jakieś uwagi do tego artykułu?</u>
</div>
<div xml:id="div-261">
<u xml:id="u-261.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Mam następującą wątpliwość - czy w wypadku, gdy mówimy o umowie licencyjnej poprawny jest tu wyraz „nabywca”? Powinno być „licencjobiorca”.</u>
</div>
<div xml:id="div-262">
<u xml:id="u-262.0" who="#JanBłeszyński">Ma pan rację, powinno być napisane „uzyskujący prawo”, albo właśnie „licencjobiorca”.</u>
</div>
<div xml:id="div-263">
<u xml:id="u-263.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest więc propozycja wprowadzenia pojęcia „licencjobiorca” w miejsce „nabywca” w art. 65 ust. 1. Jeśli nie ma sprzeciwu, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 66. Czy są jakieś uwagi do art. 66? Nie widzę, przechodzimy do art. 67. Mamy tu propozycję Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich i Ogólnopolskiego Forum Stowarzyszeń Twórczych, żeby skreślić ust. 2. Jak jest stosunek rządu do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-264">
<u xml:id="u-264.0" who="#JanBłeszyński">Odnoszę wrażenie, że autorzy tej propozycji nie rozumieli sensu ewentualnej zmiany, która ograniczałaby prawa autorskie. Funkcja tego przepisu polega na domniemaniu zawarcia umowy na 5 lat, a nie na czas nieoznaczony. „Licencję udzieloną na okres dłuższy niż 5 lat, uważa się po upływie tego terminu za udzieloną na czas nieoznaczony”, jeżeli skreślimy ten przepis, to nie będzie wiadomo co się wtedy dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-265">
<u xml:id="u-265.0" who="#JerzyJaskiernia">Sprawa jest już chyba oczywista, jeśli nie ma więc uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 68 w rozdz. 6. Rozdział 6 - „Przepisy szczególne dotyczące utworów audiowizualnych”. Do art. 68 mamy zgłoszonych kilka uwag. Chciałbym zapytać, jaki jest stosunek rządu do tych propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-266">
<u xml:id="u-266.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Pierwsza Uwaga ZASP - po wyrazach „współtwórcami utworu” dodać wyrazy „audialnego i” - rozdział dotyczy utworów audiowizualnych i ta uwaga jest w tym rozdziale nie ma miejscu.</u>
<u xml:id="u-266.1" who="#PiotrŁukasiewicz">Druga uwaga OFST - nadanie brzmienia: „Art. 68. Współtwórcami utworu audiowizualnego są osoby, które wniosły wkład twórczy w jego powstanie” - wydaje mi się, że jest to dokładne powtórzenie pierwszego zdania art. 68, tyle że chodzi tu o pominięcie listy przykładowej współtwórców utworu audiowizualnego. Ta kwestia była długo dyskutowana i jeżeli nie wymienimy kilku przykładów współtwórców, to otwiera się droga do sporów, które właściwie osoby są rzeczywistymi współtwórcami utworu, a zdaniem ustawodawcy bezdyskusyjnymi współtwórcami są: reżyser, twórca adaptacji utworu literackiego, twórca stworzonych dla utworu audiowizualnego utworów muzycznych i słowno-muzycznych oraz twórca scenariusza.</u>
<u xml:id="u-266.2" who="#PiotrŁukasiewicz">Trzecia uwaga ZPAP - nadać brzmienie: „Atr. 68. Współtwórcami utworu audiowizualnego są osoby, które wniosły wkład twórczy w jego powstanie w rozumieniu art. 1 ust. 1 oraz art. 89” - tak samo, jak w poprzednich uwagach.</u>
<u xml:id="u-266.3" who="#PiotrŁukasiewicz">Uwaga czwarta, Związek Zawodowy Realizatorów Dźwięku Filmowego - ta lista nie jest listą zamkniętą, więc w uzasadnionych wypadkach można zaliczyć do tej kategorii i innych współtwórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-267">
<u xml:id="u-267.0" who="#JanBłeszyński">W moim przekonaniu propozycja realizatorów dźwięku filmowego jest nie do przyjęcia, gdyż charakter twórcy nie może wynikać z umowy, ale z charakteru pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-268">
<u xml:id="u-268.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 68?</u>
</div>
<div xml:id="div-269">
<u xml:id="u-269.0" who="#WiesławGołębiewski">Czy nie byłoby celowe zdefiniowanie w tym artykule albo w rozdziale 6, czym jest utwór audiowizualny?</u>
</div>
<div xml:id="div-270">
<u xml:id="u-270.0" who="#JerzyJaskiernia">To już było dyskutowane i rozstrzygane, jeżeli pan poseł chce do tego wrócić, to prosiłbym o sformułowanie zapisu i wtedy to rozpatrzymy.</u>
<u xml:id="u-270.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 68? Jeśli uwag nie ma, to przechodzimy do art. 69. Mamy tutaj wiele uwag szkoły krakowskiej, są również uwagi realizatorów dźwięku, plastyków i inne. Proponowałbym, abyśmy szli ustępami. Jest daleko idąca propozycja prof. J. Weissa, skreślenia ust. 1 - jaki jest stosunek rządu do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-271">
<u xml:id="u-271.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Zdecydowanie nie - obstajemy przy zachowaniu tego ustępu, gdyż zawiera on kardynalne uprawnienia na rzecz producenta i muszą być one utrzymane w obecnej postaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-272">
<u xml:id="u-272.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z posłów popiera stanowisko prof. J. Weissa?</u>
<u xml:id="u-272.1" who="#JerzyJaskiernia">Do ust. 2 mamy kilka propozycji z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jaki jest stosunek rządu do tych propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-273">
<u xml:id="u-273.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jest to kwestia, która pojawiała się wielokrotnie w dyskusjach, by ograniczyć zakres ust. 2 wyłącznie do utworów włączonych do utworu audiowizualnego, czy też objąć tym domniemaniem również utwory stworzone na jego zamówienie. Prosiłbym o wypowiedzi obu ekspertów - kwestia jest ściśle prawnicza i wydaje mi się, że z uwagi na intencję tego zapisu nie ma zasadniczych przeszkód dla uwzględnienia propozycji UJ.</u>
</div>
<div xml:id="div-274">
<u xml:id="u-274.0" who="#JanBłeszyński">Wytłumaczę to tak: sens ust. 2 wynika z potrzeby zabezpieczenia interesu producenta, gdyż bardzo często w przypadku sporu producentowi jest trudno udokumentować prawa do poszczególnych elementów utworu i to domniemanie stawia go w pozycji chroniącej. W Polsce istnieje wiele utworów zagranicznych, dystrybutor, który nabywa prawa od producenta nie dysponuje dokumentacją oryginalną i w związku z tym dowodowo sprawa jest trudna. Zagadnienie łączy się z następną uwagą, co do której wiem, że istnieje znaczna rozbieżność opinii…</u>
</div>
<div xml:id="div-275">
<u xml:id="u-275.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozważmy najpierw kwestię skreślenia wyrazów „stworzonych na jego zamówienie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-276">
<u xml:id="u-276.0" who="#JuliuszBraun">Konsekwentnie występuję dzisiaj w obronie producentów. Jestem przeciwko skreśleniu - utwór zamówiony do filmu nie powinien być przed jego premierą samodzielnie eksploatowany, lub wykorzystywany w innym filmie. Wydaje mi się, że utwór zamówiony, nawet jeśli nie jest jeszcze włączony, powinien być tu ujęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-277">
<u xml:id="u-277.0" who="#RyszardMarkiewicz">To o czym teraz mówimy nie dotyczy tak, jak poprzednio uprawnień producenta, ale sytuacji dowodowej obu stron. W ustawie jest napisane, że jeżeli dojdzie do procesu, to udowodnić wszystko musi twórca, a wszystko działa na korzyść machiny, jaką jest producent filmowy. Wydaje nam się, że nie ma żadnej racji, by aż tak wzmacniać producenta filmowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-278">
<u xml:id="u-278.0" who="#JanBłeszyński">Proponuję rozwiązanie kompromisowe - można skreślić wyrazy „lub włączonych” - niech to domniemanie obejmuje tylko utwory stworzone dla utworu audiowizualnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-279">
<u xml:id="u-279.0" who="#RyszardMarkiewicz">Wystarczy, jeżeli to domniemanie będzie dotyczyło utworów włączonych do utworów audiowizualnych za zgodą twórcy - możemy wtedy przyjąć domniemanie przeniesienia prawa. W przeciwnym wypadku stawiamy twórcę w bardzo niekorzystnej sytuacji procesowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-280">
<u xml:id="u-280.0" who="#JuliuszBraun">Nie zgadzam się z tym, że twórcę stawiamy w gorszej sytuacji, a włączenie sformułowania „za zgodą” likwiduje sens domniemania, gdyż najpierw należy udowodnić „zgodę”, a wówczas już nie ma czego domniemywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-281">
<u xml:id="u-281.0" who="#JanBłeszyński">Jeżeli mówimy „zgoda”, tzn. że jest akceptacja autora, natomiast nie przesądzamy konstrukcyjnie czy to jest licencja, czy przeniesienie prawa. Zgadzam się z panem przewodniczącym, że jeśli udowodnimy zgodę, to nie ma już obszaru dla domniemania - domniemanie zwalnia z dowodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-282">
<u xml:id="u-282.0" who="#RyszardMarkiewicz">Uważam, że sprawa właściwie nie jest istotna, chociaż obecna regulacja jest niekorzystna dla twórców. Wydaje się, że można wykreślić „stworzonych na jego zamówienie”, zostawić sam element włączenia do utworu audiowizualnego i w tym zakresie utrzymać domniemanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-283">
<u xml:id="u-283.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Wydaje mi się, że konieczna jest świadomość skutków systemowych - jeżeli wykreśli się „stworzonych na jego zamówienie”, to zostaną one objęte klauzulą ze zdania 1 - czyli pierwotnym prawem, a nie prawem wynikającym z umowy. Pozostaje więc jedynie kwestia wyboru i tego, czy takiego rozwiązania chcemy. To nie było zbyt jasno przez panów ekspertów postawione, a wydaje mi się, że skreślenie wcale nie leży w interesie twórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-284">
<u xml:id="u-284.0" who="#JanBłeszyński">Kwestia dotyczy całości - dlatego chciałem od razu mówić o następnej uwadze - jeżeli się czegoś chce, to trzeba w zamian coś dać. Sytuacja jest taka - prawo producenta do filmu jako całości nie wywłaszcza autorów utworów zamówionych i wykorzystanych w filmie i takie jest stanowisko rządu. Wszystkie te uwagi zmierzają do zmiany tej zasady. Możemy przyjąć konstrukcję „amerykańską”: producent ma prawo do filmu i wszystko, co z tego filmu się dostało należy do niego, lub też, tak jak jest w projekcie - producent ma prawo do filmu jako całości, mniej te utwory, które dali do filmu poszczególni autorzy są przeniesione w zakresie eksploatacji audiowizualnej na podstawie umowy i mniema - po to jest ten przepis - że producent prawa do nich nabył.</u>
<u xml:id="u-284.1" who="#JanBłeszyński">Kwestia wraca przy następnym przepisie, który mówi o czasie ochrony. Jeżeli utwór zostaje włączony do filmu, to jego czas ochrony jest liczony tak, jak filmu a nie jak w przypadku ochrony indywidualnej. Na gruncie obecnego prawa mamy sytuację taką, że utwór w zakresie eksploatacji filmowej byłby chroniony tylko 10 lat od ukazania się filmu, a poza eksploatacją filmową - 25 lat po śmierci twórcy. projekt zmierza do usunięcia tego rodzaju dysonansów - twierdzę, że per saldo jest to w interesie twórcy, a jednocześnie gwarantuje producentowi to, co jest mu niezbędne - możliwość eksploatacji utworów w ramach utworu audiowizualnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-285">
<u xml:id="u-285.0" who="#JerzyJaskiernia">Po tej dyskusji jesteśmy na etapie podtrzymania wersji rządowej. Czy są w tej kwestii jeszcze jakieś uwagi?</u>
<u xml:id="u-285.1" who="#JerzyJaskiernia">Ust. 3 - UJ proponuje wyrazy „do nich” zastąpić „do niego”. Czy pan prof. R. Markiewicz zechciałby tę propozycję uzasadnić?</u>
</div>
<div xml:id="div-286">
<u xml:id="u-286.0" who="#RyszardMarkiewicz">Jest to kwestia polityki, a nie prawa - użycie sformułowania „do nich” w tym przepisie oznacza, że jeżeli prawo autorskie do filmu wygaśnie po czasie, jaki ustalimy, to mimo tego za eksploatację tego filmu trzeba będzie płacić w tym zakresie, w jakim eksploatuje on muzykę, scenariusz itd. Jeżli będzie więc sformułowanie: „Prawa do filmu wygasają po pięćdziesięciu latach”, to będzie ono nieprawdziwe, gdyż ze eksploatację nadal trzeba będzie płacić.</u>
</div>
<div xml:id="div-287">
<u xml:id="u-287.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym podjąć propozycję Stowarzyszenia Niezależnych Twórców Telewizyjnych i są tu dwie zasadnicze różnice, które wypunktuję. Pierwsza to propozycja, by w przypadku utworu audiowizualnego zrezygnować z proponowanego przez rząd obowiązkowego pośrednictwa organizacji zbiorowego zarządzania - wiąże się to z tym, że jest tu dość wąska grupa osób zainteresowanych - producent filmu ma obowiązek płacić najwyżej kilkudziesięciu osobom, stosunki są jasne, nie jest więc konieczne pośrednictwo. Chciałbym więc zaproponować wycofanie się z obowiązkowego pośrednictwa.</u>
<u xml:id="u-287.1" who="#JuliuszBraun">Druga sprawa dotyczy wycofania się z obowiązku płacenia proporcjonalnego, czyli tantiemy, podobnie jak mogłaby przewidywać pośrednictwo organizacji. Otwiera to przyjętą w świecie możliwość zapłacenia jednorazowego honorarium - istnieje wtedy oczywiście ryzyko, producent wypłaca honorarium i może ponieść straty, a aktor biorąc sumę, która wydaje mu się właściwa może stracić ewentualne wpływy w przyszłości - jest to element swobodnej oceny i decyzji każdej ze stron.</u>
<u xml:id="u-287.2" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że istotne byłoby również wprowadzenie w ust. 3 wyrazów „jak również innym twórcom” - nie tylko reżyserowi, scenarzyście, odtwórcom głównych ról itd., ponieważ bywają sytuacje, które czasem trudno przewidzieć. Angażuje się często do epizodów w filmach najwybitniejszych aktorów, żeby podnieść rangę i atrakcyjność filmu. Występuje też obecnie na świecie pojęcie „pomysłodawcy” - autora pomysłu scenariusza czy filmu - który może być w rzeczywistości najważniejszym twórcą. Otwiera to drogę, by tego typu kwestie rozstrzygnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-288">
<u xml:id="u-288.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Sprawa, którą poruszył poseł J. Braun jest sprawą zasadniczej wagi - była ona dyskutowana, w pierwotnej wersji projektu nie było przewidziane przymusowe pośrednictwo i zostało to zmienione w czasie obrad podkomisji sejmowej w poprzedniej kadencji. Przeciwko temu artykułowi wypowiada się Stowarzyszenie Niezależnych Producentów Filmowych, uważając że w znacznym stopniu ogranicza to ich możliwości i rykoszetem uderza w twórców, zwiększając koszty eksploatacji oraz przyczynia się do wzmocnienia organizacji zbiorowego zarządzania niż autorów.</u>
<u xml:id="u-288.1" who="#PiotrŁukasiewicz">Proponując taką regulację kierowaliśmy się postulatem uporządkowania rynku, ujednolicenia zasad zawierania umów i wchodzenia w stosunki między producentami a twórcami, jak również tym, aby w ostatecznej wersji twórcy nie zostali zdominowani przez producentów. Jest to ograniczenie swobody stosunków umownych, ale też i wybór między dwiema opcjami - potrzebna jest więc decyzja o charakterze merytorycznym i politycznym.</u>
<u xml:id="u-288.2" who="#PiotrŁukasiewicz">Jeśli chodzi o kolejne propozycje pana posła J. Brauna, to te same stowarzyszenia twórcze protestowały przeciwko rozszerzeniu listy osób uprawnionych do pobierania wynagrodzenia proporcjonalnego z tytułu wpływów. Takie rozwiązanie obciążałoby wpływy producenta, a więc i osób uprawnionych, gdyż poszerzona zostałaby lista płac.</u>
<u xml:id="u-288.3" who="#PiotrŁukasiewicz">Sądzę, że w tych kwestiach decyzja powinna należeć do Komisji - racje są po obu stronach.</u>
</div>
<div xml:id="div-289">
<u xml:id="u-289.0" who="#JerzyJaskiernia">Jak słyszymy rząd jest w tej sprawie elastyczny - mamy propozycje pana posła J. Brauna - czy ktoś z państwa chciałby zabrać w tej kwestii głos? Rozstrzygnijmy najpierw sprawę zamiany „do nich” na „do niego”. Jaki jest stosunek rządu do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-290">
<u xml:id="u-290.0" who="#JanBłeszyński">Propozycja pana prof. R. Markiewicza ogranicza zakres ochrony autora - chciałbym, żeby to było jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-291">
<u xml:id="u-291.0" who="#RyszardMarkiewicz">Uważam, że jeżeli ustalamy, że czas trwania ochrony filmu jest określony, to nie mam nic przeciw temu, by ten czas był liczony tak samo, jak wszystkich innych utworów - wtedy jest to zupełnie inna kwestia. Jeżeli jednak ustaliliśmy czas trwania ochrony filmu na 50 lat, to dlaczego ktoś, kto eksploatuje ten film po 50 latach nadal ma wkraczać w cudze prawa autorskie?</u>
</div>
<div xml:id="div-292">
<u xml:id="u-292.0" who="#JanBłeszyński">Mam propozycję kompromisu - pan prof. R. Markiewicz ma rację - sprawę można bardzo prosto załatwić, tak jak jest to w wielu krajach. Prawa majątkowe do filmu ma producent w zakresie eksploatacji, natomiast film jest dziełem współautorskim, nie ma potrzeby robić wyjątków, wystarczy skreślić przepis, o tym ile trwa ochrona majątkowa filmu i będzie ogólna zasada, że jego ochrona liczy się tak, jak każdego innego dzieła współautorskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-293">
<u xml:id="u-293.0" who="#RyszardMarkiewicz">Oczywiście, rozwiązanie jest wtedy czyste, trzeba jednak mieć świadomość, że jeżeli tak zrobimy i utrzymamy przepisy retroaktywne, to oznacza, że wprowadzimy ochronę wszystkich filmów, jakie kiedykolwiek powstały.</u>
</div>
<div xml:id="div-294">
<u xml:id="u-294.0" who="#JanBłeszyński">Należy więc wziąć to pod uwagę i przyjrzeć się regule intertemporalnej, gdyż niepotrzebnie byśmy się cofali w nieskończoność, tym bardziej że jesteśmy najczęściej importerami i zachowanie równowagi jest uzasadnione. Ten postulat musi więc być wzięty pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-295">
<u xml:id="u-295.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Idąc śladem propozycji kompromisu, chciałem prosić o przyjęcie jako stałej zasady formuły wyłączenia filmu spod regulacji retroaktywnej ostatniego rozdziału ustawy. Czy możemy przyjąć taką zasadę?</u>
</div>
<div xml:id="div-296">
<u xml:id="u-296.0" who="#JerzyJaskiernia">Powrócimy do tego przy omawianiu odpowiednich przepisów - prosiłbym pana K. Wojciechowskiego o przypomnienie wtedy tego problemu.</u>
<u xml:id="u-296.1" who="#JerzyJaskiernia">Wracamy do kwestii obowiązkowego pośrednictwa. Są głosy, że jednak ust. 4 powoduje, że nie ma już tego obowiązkowego pośrednictwa, gdyż można się go zrzec. Jak pan, panie przewodniczący ustosunkuje się do tego?</u>
</div>
<div xml:id="div-297">
<u xml:id="u-297.0" who="#JuliuszBraun">Dotyczy to sytuacji po przystąpieniu do rozpowszechniania, nie daje to natomiast możliwości zawarcia umowy, np. z autorem scenariusza, kwoto - „płacę określoną sumę i na tym kończymy współpracę” - i dopiero po wprowadzeniu filmu do rozpowszechniania autor może zrezygnować z pośrednictwa - nie może natomiast zrezygnować z tantiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-298">
<u xml:id="u-298.0" who="#JanBłeszyński">Chcę wyjaśnić, że to co zostało tu napisane jest napisane świadomie po to, by chronić twórców. Może się zrzec pośrednictwa po wprowadzeniu filmu do rozpowszechniania, gdyż wtedy zrzeka się świadomie, a nie dlatego, że na nim to wymuszono. Pośrednictwo organizacji w ten właśnie sposób ujęte jest potrzebne ze względu na to, że organizacja działa w interesie twórców i bez takiej instytucji nie będzie możliwe w sytuacji, jaka jest obecnie na naszym rynku, wyegzekwowanie jakichkolwiek należności. Można się zrzec i wtedy dany film nie jest objęty ochroną organizacji. Przy innym ujęciu powstaje bałagan, albo przepis staje się nieegzekwowalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-299">
<u xml:id="u-299.0" who="#JuliuszBraun">Panie profesorze - ust. 4 mówi nie o filmie, ale o konkretnym twórcy - to wprowadzałoby kompletne zamieszanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-300">
<u xml:id="u-300.0" who="#JanBłeszyński">Tu jest wszystko w porządku - organizacja ochrony reprezentuje twórców poszczególnych utworów, a więc zrzeczenie może dotyczyć poszczególnych twórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-301">
<u xml:id="u-301.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy po wyjaśnieniach pan przewodniczący J. Braun podtrzymuje swoje wątpliwości, czy też byłby gotów zaproponować to rozwiązanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-302">
<u xml:id="u-302.0" who="#JuliuszBraun">Podtrzymuję, chciałbym jednak prosić o rozstrzygnięcie, tak jak mówił pan minister - wydaje mi się, że po obu stronach są istotne argumenty i trzeba poddać to decyzji Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-303">
<u xml:id="u-303.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan minister zechciałby jeszcze raz sformułować alternatywę, gdyż widzę pewną rozbieżność pomiędzy tym, co pan mówił i prof. J. Błeszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-304">
<u xml:id="u-304.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Zreferowałem jedynie argumenty leżące po obu stronach sporu i w tym przypadku nie ma żadnych różnic między nami. Jeśli chodzi o przymusowe pośrednictwo, to w ust. 4 jest zapisana możliwość ograniczonego, warunkowego zrzeczenia się - jeżeli posłowie zdecydowaliby o odrzuceniu przymusowego pośrednictwa, to ust. 4 traci rację bytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-305">
<u xml:id="u-305.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zaproponować rozstrzygnięcie tego problemu etapowo. Pierwsze rozstrzygnięcie dotyczyłoby obowiązkowego pośrednictwa i brzmienie byłoby takie: „Producent utworu audiowizualnego jest obowiązany do zapłaty w sposób i w formie określonej w umowie” i dalej tak, jak w projekcie, z zachowaniem wynagrodzenia proporcjonalnego. Druga sprawa dotyczyłaby możliwości zrzeczenia się, czyli wynagrodzenia innego niż proporcjonalne i byłby to zapis taki, jak w zestawieniu wniosków na str. 19.</u>
</div>
<div xml:id="div-306">
<u xml:id="u-306.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w sprawie tej propozycji przewodniczącego J. Brauna, ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Czy ktoś byłby przeciwny zniesieniu obowiązku pośrednictwa? Rozumiem, że jeśli nie ma sprzeciwu, to możemy tę propozycję przyjąć.</u>
<u xml:id="u-306.1" who="#JerzyJaskiernia">Ekspert, prof. Błeszyński: Chciałbym zwrócić uwagę, że egzekucja stanie się praktycznie nierealna - ochrona będzie więc sprowadzona do zera.</u>
<u xml:id="u-306.2" who="#JerzyJaskiernia">Padł bardzo ostry argument ze strona prof. J. Błeszyńskiego, czy pan poseł J. Braun bierze pod uwagę taki skutek swojego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-307">
<u xml:id="u-307.0" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że znosząc obowiązkowe pośrednictwo nie znosimy możliwości funkcjonowania tego pośrednictwa. Może jeszcze ktoś z ekspertów zechciałby się ustosunkować do problemu, gdyż nie chciałbym spowodować szkód. Czy wprowadzenie dobrowolności pośrednictwa będzie dawało gwarancje twórcom?</u>
</div>
<div xml:id="div-308">
<u xml:id="u-308.0" who="#RyszardMarkiewicz">Należałoby zbadać, jaka jest praktyka ochrony, ale jeżeli utrzymane zostanie pośrednictwo stowarzyszenia ochrony przy równoczesnym wprowadzeniu przepisu, że twórcy w każdym momencie mogą zrezygnować z pośrednictwa, to niebezpieczeństwa nie byłoby.</u>
</div>
<div xml:id="div-309">
<u xml:id="u-309.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym wniosek w tej sprawie zmodyfikować w następujący sposób - jeśli chodzi o obowiązkowe pośrednictwo, zmienić nie ust. 3, ale ust. 4 i zapisać, że „współtwórca może zrzec się pośrednictwa organizacji, o którym mowa w ust. 3”.</u>
</div>
<div xml:id="div-310">
<u xml:id="u-310.0" who="#JerzyJaskiernia">Prof. J. Błeszyński argumentował, że taki zapis może spowodować wymuszanie zrzeczenia się, jako warunek podpisania umowy - czy my, próbując pomóc twórcom, przypadkiem ich nie topimy?</u>
</div>
<div xml:id="div-311">
<u xml:id="u-311.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Myślę, że propozycja pana posła J. Brauna jest kompromisowa i zasługuje na uwagę - osiągamy przepis, który pozostawia twórcy możliwość zdecydowania o tym, czy będzie wynagradzany za pośrednictwem, czy bez pośrednictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-312">
<u xml:id="u-312.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że pan minister popiera propozycje skreślenia „po przystąpieniu do rozpowszechniania”. Rysuje się w tej sprawie consensus.</u>
</div>
<div xml:id="div-313">
<u xml:id="u-313.0" who="#RyszardMarkiewicz">Ten przepis należy uzupełnić, gdyż nie może to być tylko „współpraca utworu audiowizualnego”, bowiem gubimy wtedy „artystów-wykonawców”, którzy nie są współtwórcami. Proponuję zapis: „współtwórca utworu audiowizualnego oraz artyści-wykonawcy, o których mowa...”.</u>
</div>
<div xml:id="div-314">
<u xml:id="u-314.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan poseł J. Braun przyjmuje to jako skorygowanie zapisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-315">
<u xml:id="u-315.0" who="#JuliuszBraun">Tak, oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-316">
<u xml:id="u-316.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w tej sprawie są jeszcze jakieś uwagi?</u>
<u xml:id="u-316.1" who="#JerzyJaskiernia">Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam ten ustęp za uzgodniony.</u>
</div>
<div xml:id="div-317">
<u xml:id="u-317.0" who="#JuliuszBraun">Pozostaje nam teraz rozstrzygnięcie obowiązku wynagrodzenia proporcjonalnego - myślę, że po tej poprawce, która została przyjęta, można by po wyrazach „wynagrodzenia proporcjonalnego do wpływów z utworu audiowizualnego” zapisać „lub innego wynagrodzenia w formie określonej w umowie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-318">
<u xml:id="u-318.0" who="#PiotrŁukasiewicz">W tym przypadku obstawałbym przy zachowaniu wynagrodzenia proporcjonalnego - jest to sytuacja wyjątkowa, a potencjalne wpływy są bardzo wysokie. Przypomnę, że wynagrodzenie proporcjonalne ma zamkniętą listę klientów, ograniczoną do czterech kategorii. W tym zawiera się sens tego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-319">
<u xml:id="u-319.0" who="#JanBłeszyński">Chcę złożyć oświadczenie - propozycja pana poseł J. Brauna oznacza przekreślenie tego przepisu w całości, gdyż ma on sens tylko wówczas, kiedy dajemy prawo do tantiem tylko określonej kategorii - jeżeli stwierdzimy: „możesz umówić się o tantiemy, lub o cokolwiek innego”, to przepis staje się bezprzedmiotowy. Rzecz polega na tym, by twórcy dać możliwość partycypowania w sukcesie jego utworu - żeby budowa wynagrodzenia musiała uwzględniać udział we wpływach. Jak to będzie udział - tego my nie przesądzamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-320">
<u xml:id="u-320.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Zastanawiam się, czy w ramach kompromisu nie należałoby postanowić, że wpływy, które podlegają obowiązkowi tantiemizacji, są to wpływy przekraczające koszty produkcji filmu? Wówczas nie ma wątpliwości, że obciążamy producenta dodatkowymi opłatami w sytuacji, gdy nie ma on zysku z eksploatacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-321">
<u xml:id="u-321.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest tu wprawdzie pojęcie wpływów, ale można również napisać: „do zysków z utworu audiowizualnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-322">
<u xml:id="u-322.0" who="#JanBłeszyński">Praktycznie jest to nie do wyegzekwowania, gdyż musi to korespondować z wieloletnią praktyką i możliwościami.</u>
</div>
<div xml:id="div-323">
<u xml:id="u-323.0" who="#RyszardMarkiewicz">Sądzę, że obowiązek wynagradzania proporcjonalnego idzie tak daleko, że pojawia się pytanie: czy za wszystkie formy eksploatacji filmu należy płacić wynagrodzenie proporcjonalne? Nie jest to powszechna praktyka. Zastanawiam się, czy nie można by zrobić tego tak: wynagrodzenie proporcjonalne do wpływów z tytułu rozpowszechniania utworu audiowizualnego w kinach oraz wynagrodzenie stosowne, lub słuszne - jest to termin z dyrektywy EWG - z tytułu najmu lub dzierżawy utworu. Wynagrodzenie stosowne można by rozszerzyć na rozpowszechnianie w telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-324">
<u xml:id="u-324.0" who="#PiotrŁukasiewicz">W innych artykułach jest wyraz „właściwie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-325">
<u xml:id="u-325.0" who="#RyszardMarkiewicz">Wyraz „słuszne” nawiązuje do terminologii konwencyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-326">
<u xml:id="u-326.0" who="#JerzyJaskiernia">Większość z państwa jest, jak widzę za „słuszne”. Czy pan przewodniczący, jako wnioskodawca aprobuje ten kompromis? Czy do art. 69 są dalsze uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-327">
<u xml:id="u-327.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Do ust. 5 art. 69 - proponujemy powrót do pierwotnej wersji projektu rządowego, która brzmi następująco: „Wynagrodzenie za korzystanie z utworu audiowizualnego za granicą, lub zagranicznego utworu audiowizualnego w Polsce może być ustalone ryczałtowo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-328">
<u xml:id="u-328.0" who="#JuliuszBraun">Gorąco to popieram, gdyż ze względów praktycznych nie jest możliwe inne rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-329">
<u xml:id="u-329.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są głosy przeciwne? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 70. Jest tu uwaga Ogólnopolskiego Forum Stowarzyszeń Twórczych, by po wyrazach „różne wersje językowe” dodać: „o ile strony nie ustaliły inaczej”. Czy rząd chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-330">
<u xml:id="u-330.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Ponieważ już na samym początku ustawy zezwalamy na dokonywanie tłumaczeń bez zgody twórcy pierwotnego byłbym za utrzymaniem brzmienia artykułu. Proponowałbym jednak uściślenie redakcyjne: „... utworu audiowizualnego dokonywać jego tłumaczeń na różne wersje językowe” nie wiadomo bowiem o czego tłumaczenia chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-331">
<u xml:id="u-331.0" who="#JanBłeszyński">Jest to skrót, który nie nasuwa wątpliwości - rzeczywiście nie jest napisane o czego tłumaczenia chodzi, ale wiadomo, że idzie o dubbing. Dubbing robi się w bardzo skomplikowany sposób - najpierw tłumaczenie robocze, potem tekst, który jest następnie wgrywany w ścieżkę dźwiękową - ten przepis jest po to, by nie wywoływać zamieszania.</u>
</div>
<div xml:id="div-332">
<u xml:id="u-332.0" who="#BogdanMichalski">Broniłbym jednak tej propozycji, gdyż w praktyce występują trzy formy: czytanie listy dialogowej, napisy i dubbing. O ile w przypadku listy dialogowej i napisów, prawa autora nie są specjalnie zagrożone, o tyle z dubbingiem działy się u nad cuda, związane chociażby z dyktandem zagranicznego odbiorcy. Wydaje mi się, że dodanie „o ile strony nie ustaliły inaczej” może jedynie pomóc, a z pewnością nie zaszkodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-333">
<u xml:id="u-333.0" who="#JanBłeszyński">Bardzo się tej propozycji boję, gdyż twórca tłumaczenia nie zostaje ograniczony w prawach osobistych, a musimy przecie0ż dać producentowi pewną swobodę eksploatacyjną. W jednym przypadku jest to tekst czytany, w innym wmontowane w ścieżkę dźwiękową tłumaczenie. Art. 70 mówi, że wolno zrobić tłumaczenie, ale nie uchyla przepisów o ochronie dóbr osobistych - jeżeli tłumaczenie zostanie zrobione źle, tekst zostanie zniekształcony - to można dochodzić swoich praw na podstawie ogólnych przepisów. Efekt proponowanego uściślenia jest trudny do przewidzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-334">
<u xml:id="u-334.0" who="#BogdanMichalski">Chciałbym zwrócić uwagę, że ten przepis będzie wykorzystany tak, że autorzy nie będą właściwie mogli wnieść do umowy zastrzeżenia odnoszącego się do tłumaczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-335">
<u xml:id="u-335.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Propozycja, którą zgłosił prof. B. Michalski, jest moim zdaniem o tyle nieuzasadniona, że uderza w słabych producentów. W przypadku silnego, dobrze zorganizowanego producenta nie spotkałem się z umową, która by nie przewidywała zastrzeżeń dotyczących tłumaczeń, natomiast małe początkujące firmy, których nie stać na dobrą obsługę prawną, mogą ulec naciskowi twórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-336">
<u xml:id="u-336.0" who="#JerzyJaskiernia">Są argumenty za i przeciw, większość skłania się jednak ku temu, abyśmy nie poddawali modyfikacji art. 70. Jeśli więc nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 71.</u>
</div>
<div xml:id="div-337">
<u xml:id="u-337.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zaproponować możliwość umownego określenia innego terminu niż 5-letni - przez wprowadzenie „jeśli umowa nie stanowi inaczej”. Praktyka światowej produkcji filmowej jest taka, że producenci kupują scenariusze do filmów, których jeszcze nie są w stanie zrealizować. Wydaje mi się, że jeżeli twórca w pełni świadomie, wpisując to w umowę i wiedząc, że przepis ogólny daje mu gwarancję wycofania się po 5 latach, jest skłonny związać się z producentem na dłuższy okres, to powinniśmy dać mu taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-338">
<u xml:id="u-338.0" who="#JanBłeszyński">Panie pośle, proszę mnie dobrze zrozumieć - pańska propozycja prowadzi do przekreślenia wartości tego przepisu i jeżeli mamy rozstrzygnąć tak, jak pan mówi, to lepiej w ogóle nic nie pisać.</u>
</div>
<div xml:id="div-339">
<u xml:id="u-339.0" who="#JuliuszBraun">Sądzę, że twórca widząc ten przepis może świadomie ze swojego prawa zrezygnować i nie zgadzam się z argumentacją, że to całkowicie znosi sens przepisu. Można oczywiście wprowadzić ograniczenie, ale narzucanie tego wszystkim i zawsze jest nieuzasadnione - często mogą być przypadki, że twórca podpisał umowę, a firma producencka niebawem się rozpadła - twórcy trzeba dać możliwość wycofania się z tej umowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-340">
<u xml:id="u-340.0" who="#JerzyJaskiernia">Powstała rozbieżność między panem posłem J. Braunem i prof. J. Błeszyńskim w ocenie skutków modyfikacji tego przepisu. Chciałbym zapytać o stosunek do proponowanej zmiany przez pana prof. R. Markiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-341">
<u xml:id="u-341.0" who="#RyszardMarkiewicz">Sprawa nie ma charakteru prawniczego - jest to raczej kwestia interesów obu stron. Wydaje mi się, że przyjęcie terminu 15 lat zamiast 5 rozwiązałby problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-342">
<u xml:id="u-342.0" who="#BogdanMichalski">Jest pan okrutny dla twórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-343">
<u xml:id="u-343.0" who="#RyszardMarkiewicz">Twórcy mogą w umowie ustalić krótszy termin - chodzi o to, by twórcy nie pozbawić na wieczność możliwości eksploatacji swojego utworu. 5 lat jest terminem zbyt krótkim - od momentu uzyskania scenariusza do chwili zakończenia realizacji filmu często mija znacznie więcej czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-344">
<u xml:id="u-344.0" who="#JanBłeszyński">Gdybyśmy chcieli przyjąć konstrukcję, że termin można skrócić w umowie, to zapis art. 71 musiałby brzmieć: „nie dłużej niż”.</u>
</div>
<div xml:id="div-345">
<u xml:id="u-345.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy między „pięć”, a „piętnaście” jest jakiś kompromis? Proponowałbym „dziesięć lat”.</u>
</div>
<div xml:id="div-346">
<u xml:id="u-346.0" who="#JanBłeszyński">Na gruncie obowiązującego prawa ten termin wynosi pięć lat, byłoby to więc znaczne przedłużenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-347">
<u xml:id="u-347.0" who="#JerzyJaskiernia">Przyjmujemy więc zapis „po upływie nie dłużej niż dziesięciu lat”.</u>
<u xml:id="u-347.1" who="#JerzyJaskiernia">Mamy też sugestię PRiTV wprowadzenia art. 71a. Jaki jest stosunek rządu do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-348">
<u xml:id="u-348.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Rozdział 6 dotyczy przepisów szczególnych, więc nie uchybiają one postanowieniom art. art. 12 i 13 ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-349">
<u xml:id="u-349.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Właśnie dlatego, że są to przepisy szczególne i na zasadach ogólnych uchylałyby regulację dotyczącą utworu pracowniczego należy zapisać, że jej nie uchylają. Utwór audiowizualny jest pojęciem niezwykle szerokim w zestawieniu z dotychczasowym pojęciem utworu kinematograficznego. Mogą to być małe kroniki filmowe, małe reportaże, programiki informacyjne - jeżeli są one wykonywane przez nie najgorzej jak dotąd, wynagradzanych pracowników telewizji, to nie ma powodów, by uruchamiać mechanizm tantiemizacji i pośrednictwa organizacji ochrony. Wydaje mi się, że regulacja dotycząca utworu pracowniczego powinna mieć charakter reguły szczególnej w stosunku do regulacji utworu audiowizualnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-350">
<u xml:id="u-350.0" who="#JanBłeszyński">Z taką intencją, jaką przedstawił pan K. Wojciechowski, jestem przeciwny wprowadzeniu tego przepisu, gdyż równa się on zapisowi, że przepisy prawa autorskiego, w żadnym stopniu nie dotyczą pracowników radia i telewizji. Rozumiem, że praca twórcza głównych twórców dzieł audiowizualnych w telewizji, w tych kategoriach, które tu indywidualizujemy, nie jest pracą wchodzącą w zakres umowy o pracę - jednak tego rodzaju zapis byłby niesłychanie groźny, gdyż wykluczałby funkcjonowanie przepisów prawa autorskiego w stosunku do pracowników PRiTV w podstawowym zakresie ich działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-351">
<u xml:id="u-351.0" who="#BogdanMichalski">Moim zdaniem te przepisy nie uchylają przepisów art. art. 12 i 13.</u>
</div>
<div xml:id="div-352">
<u xml:id="u-352.0" who="#JerzyJaskiernia">Jaki jest stosunek Biura Legislacyjnego do tej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-353">
<u xml:id="u-353.0" who="#AnnaLemieszek">Wydaje mi się, że cała ustawa stosuje się również do utworów audiowizualnych i nie dodawałabym w związku z tym art. 71a.</u>
</div>
<div xml:id="div-354">
<u xml:id="u-354.0" who="#JerzyJaskiernia">W tym momencie większość głosów opowiada się za niedodawaniem art. 71a - czy pan K. Wojciechowski chciałby jakimiś nowymi argumentami przeważyć szalę?</u>
</div>
<div xml:id="div-355">
<u xml:id="u-355.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Zgodnie z zasadą - przepis szczegółowy uchyla przepis ogólny. Jeżeli zaś jesteście państwo zgodni, że to i tak stosuje się do utworów audiowizualnych, to chciałbym tylko powiedzieć, że duże formy artystyczne rzeczywiście nie są realizowane przez pracowników telewizji. Chodzi jednak o formy dziennikarskie, które mają charakter twórczy, są robione przez pracowników, a bardzo często są również utworem audiowizualnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-356">
<u xml:id="u-356.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś poza panem K. Wojciechowskim dostrzega zasadność tej propozycji? Proszę bardzo - pan minister ma nowy wariant art. 71a.</u>
</div>
<div xml:id="div-357">
<u xml:id="u-357.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jest to propozycja, która nadeszła ze Stowarzyszenia Producentów Filmowych i której wniesienie popieramy - miałaby ona brzmienie: „Art. 71a. Autorskie prawa osobiste mogą być wykonywane tylko w stosunku do wersji ostatecznej utworu audiowizualnego”. Uzasadnienie jest takie, że producenci obawiają się, iż autorskie prawa osobiste w postaci nadzoru, lub „integralności”, będą zgłaszane w trakcie powstawania utworu audiowizualnego, co w skrajnych przypadkach może uniemożliwić jego ukończenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-358">
<u xml:id="u-358.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan, panie ministrze, świadomie pominął ust. 2?</u>
</div>
<div xml:id="div-359">
<u xml:id="u-359.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Podjąłem wyłącznie ust. 1, gdyż dyskutując art. 44 wyjaśniliśmy, że powinno się to stosować również do utworów audiowizualnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-360">
<u xml:id="u-360.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że w pańskiej wersji jest to nowy, bezustępowy art. 71a. Czy ktoś zgłasza uwagi do tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-361">
<u xml:id="u-361.0" who="#RyszardMarkiewicz">Jeżeli wchodzi jako propozycja tylko zdanie pierwsze, to jest to moim zdaniem bardzo niebezpieczne z punktu widzenia twórców, gdyż oznacza, że do momentu ukończenia utworu twórca jest pozbawiony praw - prawa autorskie mogą być wykonywane tylko w stosunku do wersji ostatecznej. Konieczne jest zatem zdanie drugie zredagowane tak, by odnosiło się do okresu poprzedzającego.</u>
</div>
<div xml:id="div-362">
<u xml:id="u-362.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Chodzi o to, aby roszczenia wynikające z tytułu ochrony praw osobistych nie hamowały ukończenia dzieła. Nie wiem jak pan prof. R. Markiewicz chce sformułować swoją propozycję, ale sądzę, że możliwy jest kompromis.</u>
</div>
<div xml:id="div-363">
<u xml:id="u-363.0" who="#RyszardMarkiewicz">Uważam, że przepis powinien wyglądać następująco: „Autorskie prawa osobiste mogą być wykonywane tylko w stosunku do wersji ostatecznej utworu audiowizualnego. W okresie poprzedzającym, prawo do nienaruszalności treści i formy utworu może być wykonywane przez współtwórców utworu audiowizualnego oraz twórców utworów do niego włączonych tylko w przypadku rażących zniekształceń i wkładów twórczych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-364">
<u xml:id="u-364.0" who="#MałgorzataRomańska">Kiedy my właściwie mówimy o utworze audiowizualnym, czy prawa do utworu audiowizualnego powstają dopiero wtedy, gdy utwór istnieje? Wynikałoby z tego, że zgodnie z naszą ustawą producent może mieć prawa do utworu tylko wtedy, kiedy utwór już powstał.</u>
</div>
<div xml:id="div-365">
<u xml:id="u-365.0" who="#RyszardMarkiewicz">Utwór jest przedmiotem prawa także wtedy, gdy nie jest on jeszcze ukończony i prawa do utworu nieukończonego powstają także na rzecz producenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-366">
<u xml:id="u-366.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy moglibyśmy przyjąć konkluzję, że co do idei zgadzamy się, są jednak problemy redakcyjno-legislacyjne. Czy są jeszcze jakieś uwagi? Jeśli nie ma, to przyjmujemy art. 71a w wersji, którą sformułowaliśmy przy założeniu, że jej sprecyzowanie nastąpi później. Przechodzimy do rozdziału 7 „Przepisy szczególne dotyczące programów komputerowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-367">
<u xml:id="u-367.0" who="#JuliuszBraun">Mam wniosek, który może się wydać dość radykalny, ale wynika on z dotychczasowych doświadczeń. Proponowałbym, abyśmy przyjęli ten rozdział w całości, gdyż dotyczy on szczególnej materii i zmiana jednego wyrazu może wywołać lawinę, której często w tym gronie nie sposób przewidzieć i trzeba by powoływać nowych ekspertów. Zachęcałbym więc, by nie analizować poszczególnych artykułów, tym bardziej że nie ma - poza ogólnymi zastrzeżeniami o niejasnościach - do niego zastrzeżeń i przyjąć rozdział w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-368">
<u xml:id="u-368.0" who="#JerzyJaskiernia">Przychylam się do apelu pana posła J. Brauna, prosiłbym jednak rząd o ustosunkowanie się do sugestii UJ, dotyczącej uzupełnienia art. 75 o przywołanie art. art. 27, 28 i 30.</u>
</div>
<div xml:id="div-369">
<u xml:id="u-369.0" who="#RyszardMarkiewicz">Powstaje pytanie, czy użytek publiczny, który został utrzymany w stosunku do programów komputerowych, a jest niezgodny z dyrektywą EWG, jest zgodny z funkcją tych przepisów. Zostało to wprowadzone w poprzedniej kadencji, na wniosek posłów, dla ochrony tzw. „interesu publicznego” i na tym polega potencjalny konflikt.</u>
</div>
<div xml:id="div-370">
<u xml:id="u-370.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Przyjmujemy propozycję w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-371">
<u xml:id="u-371.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeśli nie ma więcej uwag do rozdziału 7, to uważam art. art. 72, 73, 74 i 75 za uzgodnione.</u>
<u xml:id="u-371.1" who="#JerzyJaskiernia">Przechodzimy do rozdziału 8 „Ochrona autorskich praw osobistych”. Czy do art. 76 są uwagi? Jeśli nie ma uwag, to uważam artykuł za uzgodniony. Przechodzimy do rozdziału 9 „Ochrona autorskich praw majątkowych”. Czy do art. 77 ktoś chciałby coś zgłosić?</u>
</div>
<div xml:id="div-372">
<u xml:id="u-372.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałem zwrócić uwagę na alternatywę możliwości dochodzenia potrójnego wynagrodzenia. Wydaje mi się, że tak jak było w pierwotnej propozycji - tzn. „stosowna wielokrotność” - jest lepiej, gdyż jest to bardziej elastyczne, a potrójne wynagrodzenie w sytuacji niezawinionego naruszenia jest chyba przesadzone.</u>
</div>
<div xml:id="div-373">
<u xml:id="u-373.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-374">
<u xml:id="u-374.0" who="#JanBłeszyński">Sądzę, że jest tu możliwy kompromis - zostało to zmienione w poprzedniej kadencji z inicjatywy posłów - propozycja jest taka, by napisać: „podwójnego a w wypadku, gdy naruszenie jest zawinione - potrójnego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-375">
<u xml:id="u-375.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są uwagi do tego kompromisu? Jeśli nie ma więcej uwag do art. 77, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 78.</u>
</div>
<div xml:id="div-376">
<u xml:id="u-376.0" who="#BogdanMichalski">Mam zasadniczą uwagę - jeżeli porówna się to z Kodeksem postępowania karnego, cywilnego czy administracyjnego, to występuje tu jednostronne ograniczenie praw procesowych osób, którym można zarzucać naruszenie interesów autorskich. Art. 78 ust. 1 pkt 1 - mowa jest o zabezpieczeniu dowodów bez potrzeby wykazania obawy, że ich przeprowadzenie może się okazać utrudnione, lub niewykonalne - wydaje mi się, że zwolnienie z tego może przyczynić się do działań, które w stosunku do osób przeciwko którym się występuje będą kłopotliwe. Powinna być pomyślana jakaś kaucja - odpowiedzialność musi iść w obie strony.</u>
<u xml:id="u-376.1" who="#BogdanMichalski">Uważam za niemożliwy do przyjęcia ust. 1 pkt 2 art. 78, w którym jest mowa o zobowiązaniu naruszającego autorskie prawa majątkowe do udzielenia informacji i udostępnienia dokumentacji mającej znaczenie dla roszczeń, o których mowa w art. 77 ust. 1. Jest to naruszenie podstawowej zasady, że nikt nie ma obowiązku dostarczać dowodów przeciwko samemu sobie - jest to stworzenie przedziwnego roszczenia informacyjnego, które jest negacją prawa do obrony. Stwarza to sytuację porównywalną do tej, gdyby w Kodeksie postępowania karnego zamieszczono przepis, że przestępca jest obowiązany na żądanie prokuratury przedstawić dowody popełnienia przez siebie przestępstwa i jeszcze je uzasadnić.</u>
<u xml:id="u-376.2" who="#BogdanMichalski">Jest to, moim zdaniem, niezgodne z podpisaną przez nas europejską konwencją, w której jest tzw. „zasada rzetelnego sądu” - jest to ogromne pole do nadużyć, przy takim obowiązku może zaistnieć dział ze strony zainteresowanego tylko w tym celu, aby w ramach konkurencji pewne rzeczy ustalić. Jeżeli podobne uprawnienia ma i powinien mieć sąd, to jest to zrozumiałe - jednak nie powinna mieć ich strony, gdyż w ten sposób stronie nadaje się zbyt daleko idące uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-376.3" who="#BogdanMichalski">W ust. 3 - jest to związane z roszczeniem z tytułu naruszenia praw i uprawdopodobnieniem - brakuje, przede wszystkim kaucji.</u>
<u xml:id="u-376.4" who="#BogdanMichalski">Wreszcie w art. 78 ust. 4 - domniemywa się, że przedmioty, o których mowa w ust. 2, należą do naruszającego prawa autorskie” jest to, moim zdaniem, zbyt daleko idące i obawiam się, że może to spowodować straty osób, które w dobrej wierze ten sprzęt wypożyczyły. Apelowałbym - ponieważ nie mam prawa wniosku - aby ktoś z posłów rozważył te sprawy, szczególnie zaś kwestię domniemania.</u>
</div>
<div xml:id="div-377">
<u xml:id="u-377.0" who="#JuliuszBraun">Ta sprawa była przedmiotem bardzo długiej dyskusji w poprzedniej kadencji - przyjęta wówczas konstrukcja zmierzała do tego, że to sąd rozstrzyga wniosek o zabezpieczenie dowodów i nie ma żadnego, jednoznacznego rozstrzygnięcia przed tą decyzją. Mając w pamięci długie dyskusje sprzed kilku miesięcy byłbym za zachowaniem tych przepisów, ponieważ tylko one mogą uczynić ustawę narzędziem przeciwdziałania piractwu.</u>
<u xml:id="u-377.1" who="#JuliuszBraun">Domniemanie, o którym mówił pan prof. B. Michalski jest niezbędne dla skuteczności prawa - domniemanie, z natury rzeczy, można obalić - z praktyki wynika, że człowiek, który produkuje na urządzeniu wartym pół miliona dolarów pirackie kasety mówi: „przepraszam, ale to nie jest moje urządzenie; należy do mojej teściowej i ona nie wie, co ja z tym robię”. Musimy zachować te przepisy, żeby ustawa była skuteczna w zwalczaniu piractwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-378">
<u xml:id="u-378.0" who="#JanBłeszyński">Początkowo rozpatrywaliśmy osobną ustawę antypiracką, która była próbą odpowiedzi rządu na sytuację rynkową - ostatecznie postanowiono, że te przepisy zostaną uwzględnione w ustawie o prawie autorskim. Na świecie funkcjonują one w znacznie bardziej surowej formie - to, co się tutaj znalazło jest już złagodzone. Bez tych przepisów będzie tak, jak z instrukcją o użyciu broni - najpierw trzeba ustalić zamiary tego, do kogo będzie się strzelało, a on w międzyczasie ucieknie - musi mieć przepisy umożliwiające szybkie działanie, albo możemy sobie sprawę darować.</u>
</div>
<div xml:id="div-379">
<u xml:id="u-379.0" who="#RyszardMarkiewicz">Zgadzam się z tym, co mówił prof. J. Błeszyński, postępowanie zabezpieczające nie idzie zbyt daleko, nie ma tego co będziemy musieli wprowadzić w związku z wejściem TRIP, układu dołączonego do GATT, tzn. możliwości przeprowadzenia postępowania zabezpieczającego bez osoby zainteresowanej. Dla ochrony osoby, przeciwko której toczy się postępowanie, byłbym zwolennikiem wprowadzenia przepisu, że sąd może uzależnić wydanie orzeczenia o zabezpieczeniu od złożenia przez wnioskodawcę odpowiedniej kaucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-380">
<u xml:id="u-380.0" who="#JanBłeszyński">Osłabia to oczywiście ostrze tych przepisów, ale takie rozwiązanie jest moim zdaniem możliwe, unikamy w ten sposób zastrzeżeń, które są wciąż ponawiane, ostatecznie to sąd decyduje rozważając konkretne okoliczności.</u>
</div>
<div xml:id="div-381">
<u xml:id="u-381.0" who="#BogdanMichalski">Pan przewodniczący J. Braun nie do końca prawidłowo przedstawił moją propozycję, główny kierunek „ataku” skierowałem przeciwko ust. 1 pkt. 2 ze względu, że tego rodzaju zobowiązanie jest możliwe przed wytoczeniem powództwa; w takim przypadku ogranicza to prawo do obrony i nakłada na osobę, która jest oskarżona o naruszenie prawa autorskiego niespotykany w polskim prawie obowiązek udowadniania własnej winy.</u>
</div>
<div xml:id="div-382">
<u xml:id="u-382.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym zapytać, czy w związku z inicjatywą pana prof. B. Michalskiego panowie eksperci i rząd doszli do jakiejś konkluzji?</u>
</div>
<div xml:id="div-383">
<u xml:id="u-383.0" who="#JanBłeszyński">W podstawowej kwestii proponujemy kompromis, żeby pkt. 1 i 3 mogły być przez sąd obwarowane kaucją. Jeśli chodzi o pkt 2, to sytuacja jest niezmiernie delikatna i są m.in. pewne rozbieżności, w związku z tym prosilibyśmy jeszcze o czas na uzgodnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-384">
<u xml:id="u-384.0" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że jeżeli nie osiągnęli państwo kompromisu przez rok, to raczej nie uda się go osiągnąć obecnie. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości wobec tej kwestii było przedstawiane i obecny zapis zawierający to domniemanie był aprobowany w trybie uzgodnień projektu. Jestem za tym, by przyjąć zapis zgodny z propozycją rządową. jestem również za podtrzymaniem zapisu art. 78 ust. 2 pkt 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-385">
<u xml:id="u-385.0" who="#BogdanMichalski">Fakt, że Ministerstwo Sprawiedliwości tego nie zauważyło, nie oznacza że jest to zgodne z praktyką, jest to sprawa bez precedensu w polskim prawie. Jest to sytuacja taka, jak gdyby do pana posła prokurator przysłał pismo, że za 3 dni będzie wnosił pozew i prosi o przedstawienie dowodów dokonania przez pana kradzieży. Jest to naruszenie podstawowej zasady, że nikt nie ma obowiązku samooskarżenia i zbierania dowodów przeciw samemu sobie.</u>
</div>
<div xml:id="div-386">
<u xml:id="u-386.0" who="#JerzyJaskiernia">Mówi się tutaj o udzieleniu informacji i udostępnieniu dokumentacji, jeśli ktoś prowadzi określoną działalność, to ma obowiązek udostępnienia informacji, jest to reguła, która obowiązuje w różnych podmiotach. Nie jest to, jak sądzę obowiązek samooskarżenia - w przeciwnym razie można by domniemywać, że istnieje zakaz udostępniania informacji - chodzi o to, że obwiniony powinien udostępnić dokumentację związaną ze swoją działalnością, co jest generalną regułą w obrocie publicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-387">
<u xml:id="u-387.0" who="#JanBłeszyński">Bez tego przepisu ustalenie np. skali naruszenia będzie praktycznie niemożliwe, dokumentacja i dane dotyczące działalności są w posiadaniu jedynie tej osoby, która działalność prowadzi. Obecnie robi się to dopiero w stadium procesu, gdy wszystkie istotne dane zostały już ukryte, zafałszowane itd. Przepis ten jest bardzo ważny z praktycznego punktu widzenia. Napisaliśmy w nim, że decyduje o tym sąd, gdyż sąd może rozważyć, czy sposób i zakres dostępu do dokumentacji nie będzie godziła w interesy osoby, która ma ją udostępnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-388">
<u xml:id="u-388.0" who="#JuliuszBraun">Uzupełniając wypowiedź pana prof. J. Błeszyńskiego i odnoszą się do wcześniejszej wypowiedzi pana prof. B. Michalskiego chciałbym powiedzieć, że nie jest to przeoczenie ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż było ono poprzednio pytane o tę sprawę i przedstawiło swoje stanowisko. Nie zgadzam się z opinią, że jest to obowiązek dostarczenia dowodów przeciwko sobie - chodzi o dowody dotyczące zakresu produkcji. Jest to elementarny warunek skuteczności prawa autorskiego i jeżeli chcemy tę skuteczność zagwarantować, to apelowałbym o przyjęcie przepisu w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-389">
<u xml:id="u-389.0" who="#BogdanMichalski">Przepis ten narusza równość stron i jeżeli zrobi się to przed wytoczeniem powództwa, to w praktyce oznacza to, że ktoś z takim postanowieniem sądowym przyjdzie do firmy i będzie grzebać w jej dokumentach. Przepis jest mało szczegółowy i nie określa, kto byłby do tego uprawniony.</u>
<u xml:id="u-389.1" who="#BogdanMichalski">Przepis, jako całość jest niezgodny z podstawowymi zasadami i jeżeli Komisja uważa inaczej, to mogę jedynie powiedzieć, że byłem przeciw i przedstawiłem swoje argumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-390">
<u xml:id="u-390.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie ministrze, czy są jakieś szczególne powody, by przedstawiciel ministra sprawiedliwości nie brał udziału w naszym posiedzeniu? Będziemy mawiać sprawy prawno-karne i dodatkowy ekspert strony rządowej w tych kwestiach może być potrzebny. Sądzę wprawdzie, że rząd skoordynował projekt z Ministerstwem Sprawiedliwości, ale mamy doświadczenia, że nie zawsze tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-391">
<u xml:id="u-391.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Nie ma żadnych przeszkód i uważam, że są to sprawy tak ważne, iż należałoby natychmiast zaprosić przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-392">
<u xml:id="u-392.0" who="#JerzyJaskiernia">Te kwestie, które rozstrzygnęliśmy uważam za uzgodnione, ale przyjęcie całego art. 78, w związku z podtrzymywaniem zarzutów przez pana prof. B. Michalskiego zawieszamy do czasu przybycia ekspertów.</u>
</div>
<div xml:id="div-393">
<u xml:id="u-393.0" who="#JanBłeszyński">Mamy propozycję kompromisu, osiągnęliśmy porozumienie z prof. B. Michalskim przed wyrazem „dokumentacji”, a po wyrazie „udostępnienia” dodać „określonej przez sąd”. Jest to zgodne z naszą intencją i zaspokaja obawy prof. B. Michalskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-394">
<u xml:id="u-394.0" who="#JerzyJaskiernia">W takim razie wprowadzamy to do zapisu art. 78, ale i tak poprosimy przedstawicieli resortu sprawiedliwości o przybycie. Jeśli do art. 78 nie ma więc uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 79. Czy są uwagi do tego zapisu? Jeśli nie ma, to przechodzimy do rozdziału 10 „Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi”. Do art. 80 mamy kilka uwag zgłoszonych przez ZAiKS, ZPAP, ZPAMiG, UJ, posła J. Szymańskiego i innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-395">
<u xml:id="u-395.0" who="#JuliuszBraun">Propozycja Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Operatorów Sieci Telewizji Kablowej zmierza do tego, by za organizację zbiorowego zarządzania uznać także stowarzyszenie zrzeszające operatorów sieci kablowej. Jest to sprzeczne z konstrukcją przepisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-396">
<u xml:id="u-396.0" who="#JerzyJaskiernia">Do ust. 2 mamy dwie propozycje - ZAiKS chciałby sprecyzować na czym polega nadzór ministra kultury i sztuki. Czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-397">
<u xml:id="u-397.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jeżeli chodzi o uwagę ZPAMiG, to ust. 2 mówi, że do organizacji stosuje się przepisy ustawy prawo o stowarzyszeniach, a więc uwaga ta nie ma w niniejszej ustawie racji bytu. Podobnie rzecz się ma z nadzorem, gdyż funkcjonuje on zgodnie z prawem o stowarzyszeniach, w którym jest rozdział poświęcony właśnie nadzorowi nad stowarzyszeniami i określa reguły jego sprawowania - z tą różnicą, że nadzór będzie sprawowany nie przez terenowy organ administracji państwowej, ale przez MKiS.</u>
</div>
<div xml:id="div-398">
<u xml:id="u-398.0" who="#JanBłeszyński">Sądzę, że kwestia wymaga dodatkowego sprecyzowania, w obecnym brzmieniu zapis ten budzi nieuzasadnione zastrzeżenia wynikające z tego, że statuuje on nadzór o niezrozumiałym zakresie. Proponowałbym dla wyjaśnienia dodać: „przewidziany w ustawie o stowarzyszeniach”.</u>
</div>
<div xml:id="div-399">
<u xml:id="u-399.0" who="#AnnaLemieszek">Ale to będzie nieprawidłowe z punktu widzenia legislacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-400">
<u xml:id="u-400.0" who="#JanBłeszyński">Ma pani rację - wycofuję propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-401">
<u xml:id="u-401.0" who="#JerzyJaskiernia">Jaki jest stosunek rządu do propozycji pana prof. R. Markiewicza, by w ust. 3 „gwarancje” zamienić na „perspektywy”?</u>
</div>
<div xml:id="div-402">
<u xml:id="u-402.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jak rozumiem, panu prof. R. Markiewiczowi chodzi o przypadek udzielania koncesji nie istniejącym jeszcze organizacjom, można oceniać projekt statutu, trudno natomiast, ocenić na ile działalność danej organizacji gwarantuje efektywne zarządzanie, ponieważ nie prowadzi ona jeszcze takiej działalności. Wyraz „perspektywy” jest, jak sądzę, zbyt nieokreślony a byłbym raczej za uściśleniem kryteriów, jakimi minister kultury i sztuki ma się kierować.</u>
</div>
<div xml:id="div-403">
<u xml:id="u-403.0" who="#TeresaDrozdowska">Naszym zamiarem jest żądanie od takich organizacji z chwilą, gdy już zaistnieją przedstawienia umów, lub listów intencyjnych podpisanych z innymi organizacjami, właścicielami praw i autorami - ministerstwo będzie mogło wtedy ocenić, czy taka organizacja daje rękojmię właściwego wykonania powierzonych jej praw.</u>
</div>
<div xml:id="div-404">
<u xml:id="u-404.0" who="#RyszardMarkiewicz">Obserwuję zasadniczy zwrot w działaniach ministerstwa - przypomnę, że w pierwotnym projekcie zapisana była możliwość zarejestrowania każdego stowarzyszenia, które chciałoby się tego podjąć i nie było tam żadnych obwarowań wydania zgody. Zgadzam się, że nie wszystkie organizacje powinny taką zgodę otrzymać, ale jeżeli zapiszemy: „dające gwarancję efektywnego zarządzania powierzonymi prawami na terytorium RP i poza jej granicami”, to praktycznie uniemożliwiamy rejestrację nowych stowarzyszeń, gdyż można wtedy stwierdzić, że żadne nie daje gwarancji, ponieważ żadne nie posiada umów i listów intencyjnych. Jeżeli natomiast napiszemy „udokumentowane perspektywy, to pozostawimy kontrolę, ale i zwiększymy możliwości nowych organizacji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-405">
<u xml:id="u-405.0" who="#JanBłeszyński">W wyniku dyskusji w poprzedniej kadencji doszliśmy do wniosku, że konieczne jest sprecyzowanie określonych wymogów, gdyż pojawienie się na rynku niepoważnej organizacji powoduje gigantyczne straty. Jeżeli ktoś dopiero wchodzi do obrotu, to jest zrozumiałe, że nie może wylegitymować się istniejącymi strukturami - musi jednak, jeśli ubiega się o koncesję dawać gwarancje, że jest w stanie prawidłowo ją wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-405.1" who="#JanBłeszyński">I pani dyr. T. Drozdowska i pan prof. R. Markiewicz są zgodni, że należy wykluczyć sytuację, w której kandydat nie przedstawi żadnych gwarancji, a jedynie opowie co zamierza - sformułowanie „perspektywy” zmierza właśnie ku takiemu „opowiadaniu”. Przestrzegam państwa przed przyjęciem formuły, która będzie otwierać drzwi przed każdym, kto wykaże się „dobrymi chęciami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-406">
<u xml:id="u-406.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Pewna doza uznaniowości jest oczywiście w tej kwestii konieczna - istotne jest również, by minister poprzez możliwość koncesjonowania mógł odebrać prawo zarządzania, to czy napiszemy „gwarancja” czy „rękojmia”, jest sprawą drugorzędną i wynika z pewnej dowolno.ci. Mogę jednak zaproponować, by nie stawiać jako warunku działalności zagranicznej - obniży to nieco próg wymagań.</u>
</div>
<div xml:id="div-407">
<u xml:id="u-407.0" who="#TeresaDrozdowska">Proponowałabym przyjęcie sformułowania zgodnego z Kodeksem cywilnym: „rękojmia należytego zarządzania powierzonymi prawami” oraz skreślenie: „na terytorium RP i poza jej granicami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-408">
<u xml:id="u-408.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jakieś uwagi do tego kompromisu? W ust. 5 pkt 2, prof. R. Markiewicz proponuje dodanie wyrazów: „oraz istotnie narusza inne przepisy”. Czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-409">
<u xml:id="u-409.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jest tu mowa o naruszaniu przepisów prawa w zakresie objętym przez zezwolenie i nie jest rolą organu nadzoru kontrolowanie zgodności prawnej poza dziedziną ochrony praw autorskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-410">
<u xml:id="u-410.0" who="#JerzyJaskiernia">Pan prof. R. Markiewicz nie upiera się przy swojej uwadze i skoro nie ma więcej uwag, uważam art. 80 za przyjęty. Przechodzimy do art. 81, do którego mamy radykalną propozycję skreślenia ust. 1, propozycję wniósł UJ.</u>
</div>
<div xml:id="div-411">
<u xml:id="u-411.0" who="#RyszardMarkiewicz">Kwestionujemy wprowadzenie domniemania, że organizacja jest uprawniona do zarządzania i ochrony w odniesieniu do pola eksploatacji - są przeciw temu dwa argumenty: nigdzie na świecie czegoś takiego nie ma i jest to ogromne wzmocnienie organizacji przy równoczesnym osłabieniu użytkownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-412">
<u xml:id="u-412.0" who="#JerzyJaskiernia">Prosiłbym rząd o ustosunkowanie się do tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-413">
<u xml:id="u-413.0" who="#JanBłeszyński">Ten przepis jest sensem istnienia rozdziału 10, gdyż bez niego nie ma potrzeby mówienia o organizacjach - organizacje reprezentują na zasadach Kodeksu cywilnego tego, kto powierzył im swoje prawa - jego brak blokuje możliwość szybkiego dochodzenia praw, również na drodze procesowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-414">
<u xml:id="u-414.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś podtrzymuje wniosek prof. R. Markiewicza? Jeśli nie ma głosów, to przyjmujemy oświadczenie rządu i utrzymujemy brzmienie przedłożenia.</u>
<u xml:id="u-414.1" who="#JerzyJaskiernia">Mamy też uwagę do ust. 2 - prosiłbym rząd o ustosunkowanie się do tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-415">
<u xml:id="u-415.0" who="#JuliuszBraun">Wydaje mi się, że nie możemy wprowadzać obowiązku umożliwienia dostępu do komputerów, gdyż w praktyce oznaczałoby to dostęp do mieszkania i musielibyśmy określić warunki, jakim muszą odpowiadać kontrolerzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-416">
<u xml:id="u-416.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Sądzę, że formuła o „dostępie do dokumentów niezbędnych...” obejmuje również programy komputerowe i wyczerpuje tę uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-417">
<u xml:id="u-417.0" who="#JerzyJaskiernia">Mamy pogląd, że takie uszczegółowienie nie jest potrzebne - czy są dalsze uwagi do art. 81? Jeśli nie ma, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 82. Czy są jakieś zastrzeżenia? Nie widzę, przechodzimy do art. 83, czy są uwagi? Jeśli nie ma, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 84, ZPAP proponuje ograniczenie unormowania tabelarycznego tantiem - czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-418">
<u xml:id="u-418.0" who="#JanBłeszyński">Jest to chyba nieporozumienie - wynagrodzenia, o których tutaj mowa dotyczą tylko sfery zbiorowego zarządzania.</u>
</div>
<div xml:id="div-419">
<u xml:id="u-419.0" who="#JerzyJaskiernia">Otrzymali państwo również propozycję Biura Legislacyjnego, dotyczącą nowego zapisu art. 84 projektu ustawy. Mamy tutaj art. art. 84, 84a i 84b.</u>
</div>
<div xml:id="div-420">
<u xml:id="u-420.0" who="#JanBłeszyński">Jeśli dobrze rozumiem, intencja zmian jest, aby Komisja orzekła „in gremio” i żeby istniała odwołania się do ministra kultury i sztuki, jest to z prawnego punktu widzenia propozycja dosyć delikatna, chociaż możliwa do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-421">
<u xml:id="u-421.0" who="#AnnaLemieszek">Już w poprzedniej kadencji przepis ten budził pewne obawy, była propozycja podobnego zapisu, która została jednak odrzucona i dlatego teraz do tego powróciliśmy. Propozycja zmierza nie tylko do tego, by Komisja orzekała „in gremio”, gdyż są tam 3-osobowe zespoły, od których decyzji przysługuje odwołanie do Komisji w pełnym składzie, co jest konstrukcją, z prawnego punktu widzenia, praktycznie nie do przyjęcia, ale również do pewnego uporządkowania zasad.</u>
</div>
<div xml:id="div-422">
<u xml:id="u-422.0" who="#TeresaDrozdowska">Minister kultury i sztuki, tak jak każdy inny minister ma prawo powoływać organy doradcze, opiniodawcze i komisje. Państwo proponujecie nam, abyśmy wprowadzili w drodze zarządzenia szczególny rodzaj komisji - komisję, która nie będzie już ciałem opiniodawczo-doradczym, a instancją odwoławczą od jej decyzji ma być minister. Nie taki był cel powołania Komisji, miała być ona ciałem doradczym powoływanym spośród przedstawicieli różnych organizacji i środowisk, a odwołanie miało być jedynie do komisji w pełnym składzie. W związku z tym opanowalibyśmy przeciwko trybowi rozporządzenia, gdyż uważamy, że taka formuła powoływania nie jest dla tego typu organu właściwa. Charakter działalności komisji wynikający z propozycji ulega całkowicie zmianie - a nie to było naszym zamiarem.</u>
</div>
<div xml:id="div-423">
<u xml:id="u-423.0" who="#RyszardMarkiewicz">Proponowałbym, aby od uchwał Komisji posługiwało odwołanie do sądu wojewódzkiego w Warszawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-424">
<u xml:id="u-424.0" who="#AnnaLemieszek">Nie wiem, czy od decyzji tego rodzaju komisji można odwoływać się do sądu. Jeżeli zaś miałby to być organ opiniodawczo-doradczy, to jest to niezgodne z zapisem ust. 2, który mówi, że „Komisja większością głosów zatwierdza lub odmawia zatwierdzenia...”, gdyż jeżeli „zatwierdza”, to nie jest to już organ opiniodawczo-doradczy, ale decyzyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-425">
<u xml:id="u-425.0" who="#JanBłeszyński">Jestem za uproszczeniem sprawy - mamy tu pewne analogie - w ustawie o wynalazczości znajduje się zapis mówiący o komisji odwoławczej przy prezesie Urzędu Patentowego i jest tam również określona możliwość odwołań. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie może być pewnym kompromisem.</u>
</div>
<div xml:id="div-426">
<u xml:id="u-426.0" who="#MałgorzataRomańska">Chciałam zwrócić uwagę, że minister kultury i sztuki nie dysponuje wyspecjalizowanym aparatem, który mógłby podejmować decyzje w tak specyficznych kwestiach, jak te, których dotyczy prawo autorskie - dlatego właśnie utworzono taką komisję. Odwołanie do ministra kultury i sztuki powodowałoby, że minister musiałby konsultować się z tymi samymi ludźmi, którzy podjęli kwestionowaną decyzję. Opowiadam się za utrzymaniem formuły projektu rządowego i myślę, że prof. J. Błeszyński zgodzi się ze mną.</u>
</div>
<div xml:id="div-427">
<u xml:id="u-427.0" who="#JanBłeszyński">Przedstawiliśmy projekt, do którego są zastrzeżenia i w związku z tym jestem skłonny pójść na kompromis zgodny z tym, co zaproponował pan prof. R. Markiewicz. W ustawie o wynalazczo.ci są dwa różne tryby odwołań - my przyjmujemy jednolitą zasadę, możliwą ze względu na cywilny charakter sprawy. Możemy też oczywiście przyjąć model identyczny, jak w ustawie o wynalazczości, ale wtedy konieczne jest rozporządzenie wykonawcze itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-428">
<u xml:id="u-428.0" who="#MieczysławPiecka">Mam wątpliwości, czy ta materia nadaje się do odwołania, gdyż jest to coś w rodzaju decyzji administracyjnej. Zastanawiam się czy należy podrzucać sądom coś, co nie jest dla nich właściwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-429">
<u xml:id="u-429.0" who="#RyszardMarkiewicz">Mamy pewien sensowny precedens - od orzeczeń Urzędu Antymonopolowego przysługuje odwołanie do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Możemy spróbować przenieść tę regulację do naszej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-430">
<u xml:id="u-430.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Wydaje mi się, że analogia z decyzją administracyjną jest o tyle chybiona, że są to sprawy cywilne i chciałbym opowiedzieć się w związku z tym za rozwiązaniem sądowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-431">
<u xml:id="u-431.0" who="#TeresaDrozdowska">Sądzę, że zagadnienia, o których mówimy mają bardzo delikatny i różny od innych charakter - z tego względu nie możemy przyjmować analogii do funkcjonowania Urzędu Antymonopolowego czy prawa o wynalazczości. Wychodzimy tutaj z propozycją, która z założenia jest już kompromisem; jest komisja, postanowienia umowne wprowadzają zasadę stosowania tabel i nie powinniśmy tego poddawać rozstrzygnięciom sądów - proponowałbym, aby państwo jeszcze raz rozpatrzyli propozycję rządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-432">
<u xml:id="u-432.0" who="#RyszardUlicki">W pełni podzielam pogląd pani dyr. T. Drozdowskiej i uważam, że musimy w podmiotowy sposób spojrzeć na tych, którzy zostaną desygnowani do Komisji - będą oni reprezentować środowiska, a ich decyzje będą pewnym consensusem. Dalsze wikłanie tego problemu jest, jak sądzę, nieporozumieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-433">
<u xml:id="u-433.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Wydaje mi się, że właśnie dzięki propozycji pana prof. R. Markiewicza popartej przez prof. J. Błeszyńskiego konstrukcja ta zyskała czytelność. W pierwszej części tego postępowania mamy do czynienia z oceną przez przedstawicieli środowisk sytuacji, która ich samych dotyczy; jeżeli nie są oni w stanie dojść do porozumienia bądź też jest ono zbyt jednostronne istnieje możliwość odwołania się do niezawisłego sądu, który bierze pod uwagę całokształt okoliczności i rozstrzyga sporną kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-434">
<u xml:id="u-434.0" who="#MieczysławPiecka">Podzielam stanowisko prezentowane przez resort kultury i sztuki i sądzę, że Komisja składać się będzie z ludzi najbardziej w tej materii kompetentnych, natomiast sąd może mieć z tym problemy. Nie wiem czy jest potrzeba rozbudowywania tej procedury.</u>
</div>
<div xml:id="div-435">
<u xml:id="u-435.0" who="#JerzyJaskiernia">Jak widać większość głosów pada za utrzymaniem dotychczasowego tekstu, czy ktoś z państwa byłby skłonny poprzez propozycję poszerzenia przepisu o kontrolę sądową?</u>
</div>
<div xml:id="div-436">
<u xml:id="u-436.0" who="#RyszardUlicki">Czy osiągnięcie consensusu i wydanie orzeczenia przez Komisję wyklucza możliwość dochodzenia przez pokrzywdzonego swych praw na drodze sądowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-437">
<u xml:id="u-437.0" who="#JerzyJaskiernia">W obecnym modelu jest to wykluczone - pytanie brzmi: czy jest to potrzebne? Intencja jednej strony jest taka, że środowisko jest na tyle mądre i zorientowane w tych sprawach, że poradzi sobie ze wszystkimi; drugiej, że należy dodać drogę sądową.</u>
</div>
<div xml:id="div-438">
<u xml:id="u-438.0" who="#RyszardUlicki">Uważam, że kontrola sądowa jest wyjściem najrozsądniejszym ze względu na to, że sposób powoływania Komisji jest tak dalece uznaniowy, że w drugiej instancji powinna być ona kontrolowana, jeśli zaistnieje taka potrzeba, przez niezawisły sąd.</u>
<u xml:id="u-438.1" who="#RyszardUlicki">Niezależnie od tego, czy pozostawimy wersję rządową, czy też przyjmiemy propozycję Biura Legislacyjnego KS, należałoby zamieścić zwrot „w odpowiedniej proporcji”. Miejsc w komisji jest prawdopodobnie 15, a przy kilkudziesięciu organizacjach, które w Polsce istnieją powinna być zachowana proporcja w układzie: producenci - autorzy - wykonawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-439">
<u xml:id="u-439.0" who="#JerzyJaskiernia">Mamy więc propozycję wprowadzenia proporcji, czy pan minister chciałby się do tego odnieść?</u>
</div>
<div xml:id="div-440">
<u xml:id="u-440.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Sądzimy, że forma kontroli sądowej, jako ostatecznej instancji jest celowa i można ją tutaj wprowadzić. Drugą sprawą jest to, że dotychczas tryb pracy komisji był określany w drodze rozporządzenia ministra,. a wydaje się, że wyższą rangę nadawałoby rozporządzenie Rady Ministrów - można by wprowadzić to jako art. 84 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-441">
<u xml:id="u-441.0" who="#JerzyJaskiernia">Ponieważ pan minister zaproponował wprowadzenie trybu odwołania do sądu, rozumiem że idziemy w kierunku wzmocnienia komisji i sądowej kontroli jej działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-442">
<u xml:id="u-442.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wydaje mi się, że komisja składa się jak gdyby z dwóch stron - przedstawicieli organizacji zarządzania i twórców. Konflikty mogą się pojawić tylko między tymi stronami i nie bardzo rozumiem potrzebę odwoływania się do sądu - jest to komisja, która wykorzystuje wszystkie możliwości zawarcia porozumienia. Być może warto poddać określonej kontroli powoływanie i tryb pracy komisji, ale jeśli chodzi o odwołania, to byłaby za pierwotną wersją rządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-443">
<u xml:id="u-443.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan minister podtrzymuje propozycję wprowadzenia zapisu: „Rada Ministrów określa, w drodze rozporządzenia, organizację, tryb działania komisji i podejmowania przez nią uchwał…?.</u>
</div>
<div xml:id="div-444">
<u xml:id="u-444.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Proponowałbym, aby nie podejmować decyzji w sprawie tego artykułu już teraz, ale pozostawić go do uzgodnienia między ekspertami i powrócić do sprawy później.</u>
</div>
<div xml:id="div-445">
<u xml:id="u-445.0" who="#JerzyJaskiernia">Wstrzymujemy więc ostateczną redakcję do czasu, gdy eksperci przedłożą nam konkretną propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-446">
<u xml:id="u-446.0" who="#JanBłeszyński">Proponowałbym, aby to nastąpiło wtedy, gdy będziemy wiedzieli jaką opcję państwo wybiorą.</u>
</div>
<div xml:id="div-447">
<u xml:id="u-447.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan jako ekspert opowiada się za kontrolą sądową w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-448">
<u xml:id="u-448.0" who="#JanBłeszyński">W momencie, gdy przygotowywaliśmy ten projekt, to traktowaliśmy go jako swego rodzaju kompromis - jestem do tego tekstu przywiązany, mam jednak świadomość, że jest on bardzo krytykowany i być może, przyjęcie trybu sądowego te obawy i zastrzeżenia rozwieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-449">
<u xml:id="u-449.0" who="#MałgorzataRomańska">Środowiska miały możliwość zapoznania się z treścią projektu rządowego, projekt ten zaakceptowały zbyt daleko idące zmiany mogą wzbudzić ich sprzeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-450">
<u xml:id="u-450.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeżeli posłowie nie przychylają się do propozycji wprowadzenia trybu sądowego, a mamy argument, że środowiska te zaakceptowały, to pozostaje nam już tylko kwestia wprowadzenia zapisu: „Rada Ministrów określa w drodze rozporządzenia organizację, tryb działania Komisji i podejmowania przez nią uchwał, a także zasady wynagradzania jej członków”.</u>
<u xml:id="u-450.1" who="#JerzyJaskiernia">Czy jest celowe dawanie delegacji do takiego rozporządzenia Radzie Ministrów i czy są w związku z tym głosy przeciwne?</u>
</div>
<div xml:id="div-451">
<u xml:id="u-451.0" who="#RyszardUlicki">Wydaje mi się, że prowadziłoby to do stworzenia kolejnego „hiperrządowego” bytu - funkcjonowanie na poziomie resortu jest chyba wystarczające.</u>
</div>
<div xml:id="div-452">
<u xml:id="u-452.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie pośle, przedmiotem rozważań jest czy Rada Ministrów ma otrzymać delegację do uregulowania tej kwestii. Można domniemywać, że tryb jest w ustawie zawarty, a resztę minister ustala w zarządzeniu powołującym Komisję. Panie ministrze, czy to wystarczy, czy też jest pan za delegacją dla Rady Ministrów?</u>
</div>
<div xml:id="div-453">
<u xml:id="u-453.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Wydaje mi się, że jeżeli decyzje komisji mają być wiążące dla organizacji zbiorowego zarządzania, to powinno być to umocowane ustawowo, np. przez rozporządzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-454">
<u xml:id="u-454.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze jakieś istotne proceduralnie kwestie, które nie są uwzględnione w art. 84?</u>
</div>
<div xml:id="div-455">
<u xml:id="u-455.0" who="#TeresaDrozdowska">Naszym zdaniem wszystkie zagadnienia związane z samym faktem powołania komisji zostały uregulowane w zarządzeniu wszystko to, co dotyczy zasad jej działania i nie ma potrzeby podnoszenia tego do rangi rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-456">
<u xml:id="u-456.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 84?</u>
</div>
<div xml:id="div-457">
<u xml:id="u-457.0" who="#RyszardMarkiewicz">Wydaje mi się, że nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że to są trzy grupy użytkowników i że jeżeli słabsza grupa przegra, to nie będzie miała możliwości obrony praw przed sądem - może powinniśmy przewidzieć przynajmniej instytucję rewizji nadzwyczajnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-458">
<u xml:id="u-458.0" who="#JerzyJaskiernia">W przypadku komisji jest to postępowanie typu negocjacyjno-porozumiewawczego i jeżeli wprowadzimy rewizję nadzwyczajną, to pojawia się pytanie, czy nie należałoby wrócić do kwestii kontroli sądowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-459">
<u xml:id="u-459.0" who="#RyszardMarkiewicz">Jest oczywiście element negocjacji, ale w większości będzie to głosowanie większościowe - „Komisja większością głosów zatwierdza lub odmawia zatwierdzenia...” - jedna z tych grup może być pokrzywdzona i pozostawiona zupełnie bez możliwości dochodzenia swych praw.</u>
</div>
<div xml:id="div-460">
<u xml:id="u-460.0" who="#TeresaDrozdowska">Wydaje mi się, że równowaga będzie jednak zachowana, w komisji znajdą się przedstawiciele twórców, artystów wykonawców i producentów oraz organizacji radiowo-telewizyjnych. Każde z tych środowisk jest reprezentowane w tej samej liczbie członków komisji. Jeżeli twórcy poprą artystów, to będzie utrzymana równowaga; jeżeli nie, to trudno. Na początku ustawy zagwarantowaliśmy zasady tantemizacji i to nie podlega dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-461">
<u xml:id="u-461.0" who="#WiesławGołębiewski">Ze wszystkich tych rozważań wynika, że najbezpieczniejszym wyjściem jest jednak kontrola sądowa i możliwość odwołania się do sądu, gdy ktoś zostanie poszkodowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-462">
<u xml:id="u-462.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan prof. R. Markiewicz mógłby sformułować brzmienie zapisu o rewizji nadzwyczajnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-463">
<u xml:id="u-463.0" who="#RyszardMarkiewicz">„Od ostatecznej decyzji komisji prawa, w przypadku rażącego naruszenia…” nie mam niestety gotowego tekstu, pan minister przed chwilą był jeszcze zwolennikiem odwołania do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, próbuję jakoś ratować sytuację, ale na poczekaniu tego nie ułożę, nie wiem kto mógłby taką rewizję wnieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-464">
<u xml:id="u-464.0" who="#JerzyJaskiernia">Jestem zaskoczony, że tak fundamentalna kwestia nie była przez rząd przedyskutowana przed wprowadzeniem projektu do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-465">
<u xml:id="u-465.0" who="#JanBłeszyński">Sprawa jest dość prosta - jeżeli mielibyśmy przyjąć projekt pana prof. R. Markiewicza, to ponieważ rewizję nadzwyczajną normalnie ma prawo wnosić minister sprawiedliwości i I prezes Sądu Najwyższego, należałoby tylko dodać ministra kultury i sztuki.</u>
</div>
<div xml:id="div-466">
<u xml:id="u-466.0" who="#BogdanMichalski">Ten tryb powinien być maksymalnie uproszczony, a najprostszym i najpewniejszym sposobem odwołania będzie jednak odwołanie do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Sąd daje gwarancje obiektywizmu i upraszcza sprawę do dwóch rozpraw, a w niereprezentatywnej komisji, jedna z kilkudziesięciu organizacji czy stowarzyszeń może wcale nie mieć swego reprezentanta i w efekcie zostać przegłosowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-467">
<u xml:id="u-467.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zwrócić uwagę, że cała dyskusja toczy się między ekspertami na gruncie rozwiązań prawnych, a żadne z kilkudziesięciu zainteresowanych stowarzyszeń, do których rozesłaliśmy projekt, nie zakwestionowało tego przepisu, mimo iż kwestionowało inne rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-468">
<u xml:id="u-468.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Przedmiotem pracy Komisji Prawa Autorskiego będzie materia w znacznym stopniu uznaniowa i negocjacyjna - sądowi trudno byłoby wydawać werdykty, nie wiadomo bowiem na jakiej podstawie miałby to robić. Moim zdaniem, jedyną rękojmią porozumienia jest zagwarantowanie proporcji w składzie komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-469">
<u xml:id="u-469.0" who="#JerzyJaskiernia">Jeżeli mamy tu zasadnicze rozbieżności, to warto by przynajmniej zgłosić poprawkę mniejszości, jest to projekt pilny i w drugim czytaniu nie będzie można już takich poprawek zgłaszać. Jeśli któryś z panów ekspertów jest przekonany o wadliwości przedstawionej konstrukcji, to proszę o zachęcenie posłów do zgłaszania poprawki mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-470">
<u xml:id="u-470.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałbym wyjaśnić pewną sprawę - dlaczego nie było żadnych zastrzeżeń. Dlatego, że wszystkim się wydaje, że komisja będzie działać na zasadzie idealnego kompromisu i znakomitej reprezentacji. W sytuacji, kiedy nie jest to niezawisły organ, a jedynym w pełni niezawisłym organem jest sąd - nie można wykluczyć, iż jedna z grup interesu uzyska w nim przewagę. Na świecie bardzo silne jest zazwyczaj lobby producentów fonograficznych i jeżeli zdominowana przez to lobby komisja zatwierdzi stawki narzucone przez organizacje producenckie, to nie będzie już możliwości odwołania się do sądu.</u>
</div>
<div xml:id="div-471">
<u xml:id="u-471.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponuję, by prof. B. Michalski wraz z panem K. Wojciechowskim oraz prof. R. Markiewiczem przygotowali propozycje zapisów, a my uznamy je za wnioski mniejszości. Generalnie jednak optujemy za dotychczasowym ujęciem art. 84. Jeśli chodzi o proporcje w komisji, to możemy dopisać: „powołuje w odpowiedniej proporcji spośród osób...”. Czy są dalsze uwagi do art. 84? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 85. Czy do tego artykułu są uwagi? Nie widzę i nie słyszę żadnych uwag. Przechodzimy do rozdziału 11 „Ochrona wizerunku i adresata korespondencji” - czy są uwagi do art. 86?</u>
</div>
<div xml:id="div-472">
<u xml:id="u-472.0" who="#BogdanMichalski">W ust. 2 pkt 1 jest zapis: „osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych...” powinno być „publiczne pełnienie funkcji” i jest to nie tylko kwestia poprawności językowej, ale również merytoryczna; są np. wykonywane fotografie związane wprawdzie z wykonywaniem funkcji publicznych, ale w gremiach, które nie są ogólnie dostępne.</u>
</div>
<div xml:id="div-473">
<u xml:id="u-473.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-474">
<u xml:id="u-474.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Obstawałbym przy wersji rządowej. Sądzę, że formuła o „osobie powszechnie znanej, sprawującej funkcje publiczne”, jest czytelna.</u>
</div>
<div xml:id="div-475">
<u xml:id="u-475.0" who="#TeresaDrozdowska">Jeśli dobrze zrozumiałam, pan prof. B. Michalski miał na myśli przypadek, gdy osoba powszechnie znana będzie np. fotografowana w sytuacjach, które nie są związane z pełnieniem funkcji publicznych. Naszym zdaniem nie można rozpowszechniać wizerunku, który naruszałby prywatność takiej osoby.</u>
</div>
<div xml:id="div-476">
<u xml:id="u-476.0" who="#JacekUczkiewicz">Popierając intencję prof. B. Michalskiego, chciałbym zaproponować następujące rozwiązanie: „jeżeli wizerunek ma związek z pełnieniem przez nią funkcji publicznej”; wykonanie zdjęcia z obszaru prywatności nie jest związane z pełnieniem przez niego funkcji publicznej, lecz z szukaniem sensacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-477">
<u xml:id="u-477.0" who="#JanBłeszyński">Sądzę, że należy rozróżniać dwie sprawy, które celowo zostały tu zapisane: „wizerunek osoby pełniącej funkcję” i „wizerunek osoby w związku z pełnionymi funkcjami”. Nie wystarczy, że jest to osoba „publiczna” - wizerunek musi zostać wykonany w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Intencją przepisu jest zakaz ingerencji w sferę prywatności.</u>
</div>
<div xml:id="div-478">
<u xml:id="u-478.0" who="#BogdanMichalski">Kwestia prywatności jest zapisana w ustawie prasowej i nie jest przedmiotem moich wątpliwości. Chodziło mi o to, by rozróżnić dwie sytuacje - pełnienie funkcji publicznych, publicznie, w sposób ogólnie dostępny i pełnienie tych funkcji np. na zebraniach zamkniętych. Jest to sprawa redakcyjna, w istocie jednak - zawężająca zakres zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-479">
<u xml:id="u-479.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są głosy poparcia dla tej propozycji? Nie jestem pewien, czy powinniśmy takie zawężenie wprowadzać, tym bardziej że to rozgraniczenie jest bardzo trudno uchwytne i skomplikowane proceduralnie, gdyż trzeba by przyjąć domniemanie niepubliczności działania urzędników publicznych. Przebieg dyskusji wskazuje, abyśmy jednak nie zmieniali tego zapisu, po stronie posłów nie było poparcia, a są argumenty przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-480">
<u xml:id="u-480.0" who="#BogdanMichalski">Proponowałbym również, aby uzupełnić przepis ust. 3, stwierdzającym że stosuje się to odpowiednio do ochrony głosu, mamy ochronę wizerunku, a powinien być również chroniony głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-481">
<u xml:id="u-481.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy rząd chciałby się wypowiedzieć w sprawie ochrony głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-482">
<u xml:id="u-482.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Muszę powiedzieć, że nie jestem przygotowany do ustosunkowania się do tej propozycji. Wydaje mi się, że reguły ochrony tego typu intymności zawarte są w Kodeksie cywilnym i nie jestem pewien, czy powinny być uwzględniane w prawie autorskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-483">
<u xml:id="u-483.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć dla poparcia propozycji pana prof. B. Michalskiego? Nie ma takich głosów, sądzę że sprawa jest na tyle nowa, że jeszcze nie dojrzała do ujęcia legislacyjnego. Czy są dalsze uwagi do art. 86?</u>
</div>
<div xml:id="div-484">
<u xml:id="u-484.0" who="#JerzyPistelok">Moje zastrzeżenie budzi drugie zdanie w ust. 1, jestem za jego wykreśleniem, tym bardziej że w ust. 2 wymienione są przypadki, kiedy rozpowszechnianie wizerunku nie wymaga zezwolenia. Ust. 1 daje możliwość manipulacji, gdyż czymś innym jest pozowanie, a innym wybór jednego z ujęć do rozpowszechniania.</u>
</div>
<div xml:id="div-485">
<u xml:id="u-485.0" who="#JuliuszBraun">Jestem przeciwny wykreśleniu - z założenia bowiem, jeśli ktoś decyduje się pozować za pieniądze i dobrowolnie zawarł umowę, to nie może potem decydować o upowszechnianiu zdjęć.</u>
</div>
<div xml:id="div-486">
<u xml:id="u-486.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze uwagi do art. 86? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 87. Czy są uwagi? Jeśli nie ma, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 88. Czy do tego artykułu zgłaszamy jakieś zmiany? Jeśli nie, to wkraczamy do rozdziału 12 - „Prawa pokrewne” - oddział 1 „Prawo do artystycznych wykonań”.</u>
<u xml:id="u-486.1" who="#JerzyJaskiernia">Do art. 89 mamy dużo propozycji. Jaki jest stosunek rządu do tych uwag, a w szczególności, czy rząd chciałby dokonać inkorporacji którejś z tych propozycji poprzez zmianę lub częściową modyfikację art. 89?</u>
</div>
<div xml:id="div-487">
<u xml:id="u-487.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Tego typu propozycje pojawiały się już podczas poprzednich dyskusji - część z nich została odrzucona, niektóre są na nowo formułowane. Wydaje się, że nasza wersja jest maksymalnie prosta, odpowiadająca standardom międzynarodowym i nie otwiera pola do zbyt szerokich interpretacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-488">
<u xml:id="u-488.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy mógłby się pan odnieść do uwagi prof. R. Markiewicza, dotyczącej reżysera teatralnego, dlaczego znalazł się on w kategorii wykonawców, a nie współtwórców utworu?</u>
</div>
<div xml:id="div-489">
<u xml:id="u-489.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Reżyser teatralny, to jest „trzecia płeć”, może być uznany zarówno za autora, jak i artystę-wykonawcę. Jest to przedmiotem licznych kontrowersji i dyskusji, proponowaliśmy aby reżysera uznać za artystę-wykonawcę zakładając, że reżyser teatralny jest twórcą, który pracuje na utworze czyjegoś autorstwa. Były tu również i inne poglądy, ale sprawa jest do przesądzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-490">
<u xml:id="u-490.0" who="#JuliuszBraun">Często zdarza się, że ta sama osoba jest zarówno autorem adaptacji, jak reżyserii i wtedy występuje w podwójnej roli, częściej jednak jest inaczej i w związku z tym pozostawiłbym to tak, jak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-491">
<u xml:id="u-491.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest również uwaga dotycząca reżysera dźwięku - czy rząd świadomie pominą go w tym wyliczeniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-492">
<u xml:id="u-492.0" who="#JanBłeszyński">Sprawa jest delikatna - wchodzimy na obszar, który nie ma ścisłych granic. Istnieje obawa, czy pojęcie „reżyser dźwięku” jest dostatecznie jednoznaczne.</u>
<u xml:id="u-492.1" who="#JanBłeszyński">Jeśli zaś chodzi o poprzednią kwestię, to chciałbym zwrócić uwagę, że wykreślenie reżysera teatralnego z przykładowego wyliczenia artystów-wykonawców - co dotychczas przesądzało o jego przynależności - pozostawi określenie tej przynależności indywidualnej ocenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-493">
<u xml:id="u-493.0" who="#JerzyJaskiernia">Zapytuję posłów, czy coś z propozycji zawartych w zestawieniu wniosków, chcieliby państwo podnieść? Jest tu sugestia UJ dodać wyraz „rezultaty”, czy w tej sprawie rząd chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-494">
<u xml:id="u-494.0" who="#RyszardMarkiewicz">Przedmiotem ochrony nie może być działanie, ale rezultat tych działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-495">
<u xml:id="u-495.0" who="#JanBłeszyński">Mam kompromisową propozycję, zamiast wyrazu „działania” napisać „świadczenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-496">
<u xml:id="u-496.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że są to świadczenia w sensie formalno-prawnym, ale np. sformułowanie „świadczenia tancerzy” bardzo źle się kojarzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-497">
<u xml:id="u-497.0" who="#BogdanMichalski">Byłbym za utrzymaniem terminu „działania”, który nasuwa mniej skojarzeń. Intencją zapisu jest ochrona rezultatów, ale również wykonań, które nie zostały zakończone, więc termin „działania” wydaje się najbardziej odpowiedni.</u>
<u xml:id="u-497.1" who="#BogdanMichalski">Chciałbym również zwrócić uwagę na błąd w zapisie ust. 1 „Przedmiotem prawa do artystycznego wykonania jest (...) wykonanie mające charakter artystyczny”, jest to tłumaczenie ignotum per ignotum.</u>
</div>
<div xml:id="div-498">
<u xml:id="u-498.0" who="#JerzyJaskiernia">Toczyliśmy w poprzedniej kadencji w tej sprawie długą dyskusję i rozważaliśmy tysiące wariantów, jeśli pan profesor ma propozycję zapisu, to proszę ją przekazać, ale nie możemy otworzyć w tej kwestii dyskusji. Jeśli nie ma więcej uwag do art. 89, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 90. Jak jest stosunek rządu do tych dwóch kompleksowych propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-499">
<u xml:id="u-499.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Jeśli chodzi o „artystyczną interpretację”, to zrezygnowaliśmy z tego wcześniej i musimy być konsekwentni.</u>
<u xml:id="u-499.1" who="#PiotrŁukasiewicz">Chciałbym natomiast, zaproponować modyfikację ust. 2, zmierzającą do utrzymania ust. 3 i zmniejszenia liczby pól eksploatacji, do których wyłączne prawo korzystania i rozporządzania mają artyści-wykonawcy. Zmierzamy w kierunku swego rodzaju licencji przymusowej, o której jest mowa w ust. 3. Proponujemy ograniczenie wyłącznego prawa rozporządzenia i korzystania do utrwalenia, zwielokrotnienia, publicznego udostępnienia, które obejmowałoby również wystawienie i wyświetlenie, wprowadzenia do obrotu, jako konsekwencji przyjęcia tej kategorii w art. 50 oraz najmu i dzierżawy. Ust. 3 mówiłby, że za nadawanie lub publiczne wykonanie za pomocą utrwalenia wprowadzonego do obrotu albo transmitowanego, artystom-wykonawcom należałoby się wynagrodzenie. Oznacza to skreślenie w ust. 2 punktów 4, 5, 8, 9, 10.</u>
</div>
<div xml:id="div-500">
<u xml:id="u-500.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie ministrze, jak to się stało, że tak daleko idąca zmiana dopiero te raz jest formułowana? Jest to projekt rządowy, był on przedmiotem konsultacji, co spowodowało że rząd wprowadza tak zasadniczą zmianę?</u>
</div>
<div xml:id="div-501">
<u xml:id="u-501.0" who="#PiotrŁukasiewicz">Chodzi nam o skorelowanie ust. 2 i ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-502">
<u xml:id="u-502.0" who="#JerzyJaskiernia">Mamy więc autopoprawkę rządu - czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć w sprawie tej redakcji?</u>
</div>
<div xml:id="div-503">
<u xml:id="u-503.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Zmiana idzie w stronę dostosowania poziomu ochrony do standardów międzynarodowych, co jest podejściem słusznym. Moja propozycja jest natomiast taka, należy w większym stopniu chronić artystów wykonawców, a zgubiliśmy coś, co jest im zapewnione w konwencji rzymskiej i mogłoby to utrudnić przystąpienie Polski do tej konwencji - należy uzupełnić zapis o prawo do decydowania o nadawaniu wcześniej nie utrwalonego nadania. Byłby to pkt 7 w ust. 2: „nadawania wykonania wcześniej nie utrwalonego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-504">
<u xml:id="u-504.0" who="#MałgorzataRomańska">Wydaje mi się, że jest to nieporozumienie, chodzi o utrwalenie wykonania, które poprzednio nie było utrwalone.</u>
</div>
<div xml:id="div-505">
<u xml:id="u-505.0" who="#JanBłeszyński">Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy dać artystom wykonawcom oraz producentom wideogramów i fonogramów ochronę na poziomie konwencji rzymskiej, czyli tym poziomie, do którego jesteśmy zobowiązani czy też, tak jak było to dotychczas? Jeżeli na poziomie konwencji, to proponowałbym pozostawić redakcję ekspertom, gdyż w dyskusji bardzo trudne będzie szybkie ustalenie brzmienia tego zawikłanego w swej istocie tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-506">
<u xml:id="u-506.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy przyjmują państwo propozycję pana prof. J. Błeszyńskiego? Czy są dalsze uwagi do art. 90?</u>
</div>
<div xml:id="div-507">
<u xml:id="u-507.0" who="#JacekUczkiewicz">W związku z propozycją nowej redakcji art. 98 proponuję skreślić ust. 3 w art. 90.</u>
</div>
<div xml:id="div-508">
<u xml:id="u-508.0" who="#JerzyJaskiernia">Ponieważ nie mówiliśmy jeszcze o art. 98, a poseł J. Uczkiewicz odnosi się do ust. 3 w art. 90, prosiłbym rząd o odniesienie się do tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-509">
<u xml:id="u-509.0" who="#JanBłeszyński">W ramach nowej redakcji art. 90 ust. 3 może zostać skreślony, ale ta kwestia musi być uregulowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-510">
<u xml:id="u-510.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Chciałbym przypomnieć, że prawo artystów wykonawców do wynagrodzenia z tytułu eksploatacji, zgodnie z przepisami konwencji, nie może być wyłączone - jest to możliwe tylko w stosunku do producentów - nie musimy jednak do konwencji rzymskiej przystępować.</u>
</div>
<div xml:id="div-511">
<u xml:id="u-511.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w związku z informacją o sprzeczności z konwencją rzymską pan poseł J. Uczkiewicz wycofuje swój wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-512">
<u xml:id="u-512.0" who="#JacekUczkiewicz">Tak, jeżeli jest to sprzeczne, to nie będę tej kwestii podnosił.</u>
</div>
<div xml:id="div-513">
<u xml:id="u-513.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są uwagi do art. 91? Jeśli nie ma, to uważam artykuł za uzgodniony i przechodzimy do art. 92. Nie ma. Czy do art. 93 są uwagi? Nie ma. Czy do art. 94 mają państwo zastrzeżenia? Również nie, czy do art. 95? W art. 96, PRiTV proponuje dodać odwołanie do art. 30a, jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-514">
<u xml:id="u-514.0" who="#KrzysztofWojciechowski">W wyniku pośpiechu w pracach nad ustawą propozycja art. 30a dotyczącego problematyki utrwaleń efemerycznych, krótkotrwałych utrwaleń tylko i wyłącznie dla celów nadawania, dopuszczonych przez konwencje berneńską i rzymską oraz przez dyrektywę EWG - nie była przedmiotem dyskusji i takiego artykułu w projekcie nie ma - jest natomiast w zestawieniu wniosków. Gdyby jednak taki wyjątek został do ustawy wprowadzony, to w art. 96 musi znaleźć się odesłanie do tego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-515">
<u xml:id="u-515.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy rząd uważa, że powrót do propozycji art. 30a w wersji PRiTV jest uzasadniony?</u>
</div>
<div xml:id="div-516">
<u xml:id="u-516.0" who="#JanBłeszyński">Propozycja zawarta w art. 30a jest zbyt daleko idąca i mamy wątpliwości, czy przyjęcie tego typu rozwiązania byłoby możliwe, gdyż niesie ona ryzyko otwarcia szerokiego pola dla różnych działań i nadużyć.</u>
<u xml:id="u-516.1" who="#JanBłeszyński">Przedstawiona definicja nagrania efemerycznego znacznie wykracza poza przyjęte ramy tego pojęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-517">
<u xml:id="u-517.0" who="#JuliuszBraun">Ustawa o radiu i telewizji nakazuje nagrywać i dokumentować cały program i przechowywać tę dokumentację dla celów ewentualnych postępowań sądowych. Czy na gruncie przepisów, które przyjęliśmy jest oczywiste, że wolno sporządzać nagrania, o których mowa w ustawie i czy nie ma tu konfliktu z prawem autorskim?</u>
</div>
<div xml:id="div-518">
<u xml:id="u-518.0" who="#JanBłeszyński">Konfliktu nie ma, gdyż jest to wyraźnie określone w ustawie o radiu i telewizji - nagranie efemeryczne służy zaś wewnętrznym celom emisyjnym. Są to dwie różne płaszczyzny. Moim zdaniem ustawowe uregulowanie kwestii nagrań efemerycznych nie jest konieczne, chociaż jest możliwe - jeśli jednak mielibyśmy to uregulować, to jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania, jak w propozycji art. 30a, ponieważ otwiera ono pole do nadużyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-519">
<u xml:id="u-519.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Wyszliśmy z założenia, że ustawa o radiofonii i telewizji jest wprawdzie odrębną od prawa autorskiego sferą regulacji, ale uznaliśmy, że w zakresie, w którym ustawa o radiofoni i telewizji nakazuje wkroczyć nadawcy w prawa twórcy należy w ustawie o prawie autorskim tę problematykę zharmonizować. Gdy chodzi o kwestię samej definicji, to jesteśmy oczywiście gotowi do kompromisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-520">
<u xml:id="u-520.0" who="#JanBłeszyński">Punktem wyjścia była propozycja odwołania się do art. 30a, który obejmuje dwie kwestie i w pkt. 2 mówi o wymianie programów - „sporządzać utrwalenia programów nadanych oraz udostępniać te utrwalenia - dla celów, o których mowa w art. 20 ustawy o radiofonii i telewizji”. Oznacza to wprowadzenie tylnymi drzwiami ogromnego zakresu eksploatacji, na który nie możemy wyrazić zgody.</u>
</div>
<div xml:id="div-521">
<u xml:id="u-521.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Jest to nieporozumienie - pkt 2 nie otwiera żadnej furtki; jest tu wyraźne odesłanie do art. 20 ustawy o radiofonii i telewizji, który brzmi następująco: „Nadawca utrwala audycje na odpowiednich nośnikach i przechowuje je przez okres 21 dni od dnia rozpowszechniania audycji. Po upływie tego okresu przechowuje się zapisy audycji będących przedmiotem postępowania przed organami państwowymi do czasu zakończenie tego postępowania (...)”. Ust. 2 „Osobie, która twierdzi, że treść audycji narusza jej prawa, należy na jej pisemny wniosek i na koszt nadawcy udostępnić zapis audycji lub wydać taki zapis na jej koszt w terminie 7 dni”. Nie ma możliwości, aby było to przedmiotem wymiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-522">
<u xml:id="u-522.0" who="#JanBłeszyński">W pkt. 2 jest napisane „sporządzać utrwalenia programów nadanych oraz...” a to, co pan przeczytał o ustawie, to jest część po „oraz”. Tego co jest uregulowane w ustawie o radiofonii i telewizji, my nie musimy powtarzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-523">
<u xml:id="u-523.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że sprawa art. 96 została wyjaśniona. Czy są uwagi do art. 97? Jeśli nie ma więcej uwag, to uważam artykuł za uzgodniony.</u>
<u xml:id="u-523.1" who="#JerzyJaskiernia">Na tym zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>