text_structure.xml 303 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Olga Krzyżanowska i Tadeusz Fiszbach.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Na sekretarzy powołuję posłów pana Marka Rusakiewicza i pana Jacka Piechotę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Marek Rusakiewicz.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Protokół 56 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został posłankom i posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#OlgaKrzyżanowska">W porządku tym uwzględniono nie zakończone na ostatnim posiedzeniu Sejmu punkty porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#OlgaKrzyżanowska">Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje, aby Sejm rozpatrzył drugi punkt porządku dziennego, jest to pierwsze czytanie projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne, po drugiej przerwie w obradach Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z posłanek i posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WładysławSerafin">Poseł Serafin. Pani marszałek, wnoszę o to, jeśli dzisiejszy dzień nie pozwala na to czasowo, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu rozpatrzona była sprawa, uważam, ważna. Ostatni komunikat rządu informujący o podwyżkach cen wyrobów spirytusowych argumentowany koniecznością wydatkowania pieniędzy na potrzeby rolnicze, wzburzył środowisko wiejskie. I właśnie na tym forum, uważam, jest potrzebne zdementowanie tego uzasadnienia, gdyż w przeciwnym wypadku należałoby domniemywać, że jest to dodatkowa kwota, poza budżetem uchwalonym przez Wysoką Izbę na potrzeby rolnicze. A jeżeli jest to kwota uzyskana z wyrobów spirytusowych - z podwyższonych cen - na lukę budżetową, to niech ona będzie tak społeczności polskiej wyjaśniona. Nie można budować błędów polityki gospodarczej na drażnieniu i konfliktowaniu środowisk, na poniżaniu rolnika. Uważam, że rząd powinien złożyć króciutkie wyjaśnienie w tej sprawie. Dlatego wnoszę to na forum Sejmu, gdyż na wsi po prostu wrze. Dostaję masę interwencji, uchwał rad gminnych, rad miast i jestem zobowiązany to wnieść do porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Chciałam tylko przypomnieć przed podjęciem decyzji o zmianie dzisiejszego porządku dziennego przez Wysoką Izbę, że dzisiejsze obrady Sejm zakończy o godz. 16. W związku z tym mamy dwugodzinne obrady, pół godziny przerwy, dwugodzinne obrady i pół godziny przerwy. Czyli przerwy będą od godz. 11 do 11.30 i od 13.30 do 14.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pan poseł stawia wniosek, po tym moim wyjaśnieniu, żeby to było w dzisiejszym porządku dziennym? Czy pan poseł stawia wniosek, żeby to było na najbliższym posiedzeniu, czyli za tydzień? Jak pan poseł swój wniosek uściśla?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(Poseł Władysław Serafin: Na następnym posiedzeniu, pani marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Na następnym. W takim razie skierujemy wniosek pana posła do Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu, żeby umieścić tę informację rządu na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z państwa jeszcze w sprawie porządku dziennego chciał zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyDowgwiłłowicz">Wielce Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Stawiam wniosek, żeby minister finansów przedstawił sytuację ekonomiczną naszego państwa i jak widzi rozwiązanie tak wysokich odsetek w stosunku do kursu dolara. Muszę powiedzieć, że przeliczenia wstępne, przy tak dużych odsetkach dla jednostek gospodarczych, wyglądają tak niekorzystnie, że w najbliższym czasie, uważam, nastąpi olbrzymi najpierw wwóz, a później wywóz dolarów z kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzyDowgwiłłowicz">Przykład jest taki, 100 tys. dolarów zamienione na złotówki w roku 1990, przy odsetkach skapitalizowanych 120%, daje sumę bazową 9,5 mld zł, drugie 9,5 mld zł na wykupienie tych samych dolarów, oddanie tych 100 tys. dolarów i jeszcze 20% odsetek. Po wczorajszej rozmowie z panem premierem zostało zniekształcone podanie do publicznej wiadomości w Dzienniku tego problemu W związku z tym proponuję, żeby pan minister finansów wytłumaczył tę operację i jak to wygląda dla dobra naszego kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pan poseł stawia to jako wniosek uzupełnienia dzisiejszego porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Dowgwiłłowicz: Pani marszałek, jeżeli dzisiaj nie będzie odpowiedzi na zapytania, to na następnym posiedzeniu.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Na następnym. W dzisiejszym porządku dziennym nie ma punktu odpowiedzi na pytania, więc rozumiem, że pan poseł zgadza się, żeby było to na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Dowgwiłłowicz'. Zgadzam się i dziękuję pani marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z państwa jeszcze w sprawie porządku dziennego chciał zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#OlgaKrzyżanowska">Informuję, że Senat nie wniósł poprawek do następujących ustaw:</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#OlgaKrzyżanowska">— o zmianie ustawy o Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce — Instytucie Pamięci Narodowej,</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#OlgaKrzyżanowska">— o zmianie nazw niektórych szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#OlgaKrzyżanowska">Informuję, że w sali nr 67 w starym Domu Poselskim działa rządowy punkt konsultacyjny w sprawie polityki ekologicznej państwa, informacji o realizacji ustawy o odnowie i kształtowaniu środowiska oraz projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku wyrównawczym (druki nr 764 i 812).</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Mariana Kowala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarianKowal">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! W imieniu dwóch komisji, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Ustawodawczej pragnę państwu przedstawić sprawozdanie dotyczące poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku wyrównawczym. Ta inicjatywa ustawodawcza jest konsekwencją zgłaszanych zapytań i interpelacji poselskich do ministra zdrowia oraz ministra finansów, jak równie licznych wystąpień lekarzy, kierowanych za pośrednictwem naczelnej, jak i okręgowych izb lekarskich. Jest to, biorąc pod uwagę ilość zapisów, najkrótszy projekt ustawy, nad którym przyszło nam pracować w czasie tej kadencji. Projekt ten w wersji przedstawionej komisjom dotyczy zwolnienia z opodatkowania podatkiem wyrównawczym wynagrodzeń otrzymywanych przez lekarzy i innych pracowników medycznych z tytułu dodatkowego zatrudnienia w pogotowiu ratunkowym oraz za dyżury zakładowe pełnione w szpitalach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarianKowal">Propozycje te wywołały burzliwą dyskusję. Padały argumenty przeciw, jak i argumenty liczniejsze za. Argumenty przeciw wysuwane przez ministra finansów to: projekt ustawy łamie generalną zasadę równego traktowania dla celów podatkowych wszystkich dochodów, niezależnie od tego, przez jaką grupę społeczno-zawodową są osiągane oraz w jakim czasie praca była wykonywana. Argumenty za: dyżury pełnione są poza godzinami pracy etatowej, to jest w godzinach traktowanych w innych zawodach jako godziny nadliczbowe i wynagradzane podwójnie. Natomiast w przypadku dyżurów nie są one traktowane jak godziny nadliczbowe i opłacane są tylko według stawek uposażenia zasadniczego, a po przepracowanym dyżurze najczęściej nie przysługuje czas wolny. Łączny, nieprzerwany czas pracy lekarza dyżurującego trwa 31 godzin. Tak zasady wynagradzania, jak i czas pracy są niezgodne z obowiązującym Kodeksem pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MarianKowal">W wielu ZOZ odczuwa się zagrożenie dezorganizacją pracy, obserwuje się masową rezygnację z dyżurów wielu doświadczonych lekarzy; następuje więc wyraźne pogorszenie poziomu świadczonych usług.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MarianKowal">Podatek ten jest szczególnie dotkliwy w małych miastach, w których niewielka liczba lekarzy zmuszona jest zapewnić ciągłość pracy. Utrzymywanie tej sytuacji może zdezorganizować pracę pogotowia, gdyż już teraz zdarzają się dni, że na dyżurze w 100-tysięcznym mieście nie ma ani jednego lekarza.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MarianKowal">Z argumentów, które padały w trakcie dyskusji wynikało jednoznacznie, że o wiele gorsza sytuacja jest w pogotowiu ratunkowym niż w szpitalach, stąd decyzja połączonych komisji, aby przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy wyłączający z opodatkowania podatkiem wyrównawczym tylko dodatkowe wynagrodzenia otrzymywane w pogotowiu ratunkowym. Propozycja wyłączenia z opodatkowania wynagrodzeń za dyżury zakładowe nie uzyskały aprobaty komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MarianKowal">Jest oczywiste, że decyzja ta nie uzdrowi w pełni sytuacji w służby zdrowia, że potrzebna jest głęboka i kompleksowa reforma służby zdrowia, tak oczekiwana przez społeczeństwo, a jeszcze z większym utęsknieniem przez pracowników służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Do głosu zapisało się dwóch posłów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Andrzeja Burskiego z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej, a następnie pana posła Tadeusza Kaszubskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejBurski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Opodatkowanie podatkiem wyrównawczym wynagrodzeń za dyżury medyczne pełnione w pogotowiu ratunkowym i w szpitalach od kilku łat budzi sprzeciw środowiska lekarskiego i przysparza wiele kłopotów organizatorom ochrony zdrowia, zwłaszcza w małych miejscowościach, związanych z brakiem chętnych do pełnienia tych dyżurów.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejBurski">Czas już najwyższy, aby problem wynagrodzenia za dyżury lekarskie rozwiązać ostatecznie i zgodnie z prawem. Ewentualne zniesienie opodatkowania podatkiem wyrównawczym wynagrodzeń za dyżury lekarskie jest tylko półśrodkiem. Lekarze stanowią jedyną grupę zawodową w Polsce, których praca, jej czas i wynagrodzenie za nią nie są zgodne z odpowiednimi postanowieniami Konstytucji i Kodeksu pracy, ponieważ ograniczenie czasu pracy lekarzy do 8 godzin na dobę jest praktycznie niemożliwe, należałoby im płacić za dodatkową pracę tak, jak się płaci za pracę w godzinach nadliczbowych, wówczas nikt nie mógłby mieć zastrzeżeń do normalnego opodatkowania tych wynagrodzeń. Wyrażam nadzieję, że problem ten będzie w najbliższej przyszłości w taki właśnie sposób załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejBurski">Rozwiązanie tej kwestii w sposób proponowany w druku 764 traktuję jako rozwiązanie przejściowe do czasu poprawy kondycji finansowej resortu zdrowia. Propozycje Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej (druk nr 812) uważam za nieporozumienie wynikające z nieznajomości i niezrozumienia specyfiki pracy lekarzy dyżurnych, zwłaszcza w małych terenowych szpitalach, a takich jest przecież większość. Wyobraźmy sobie szpital, w jakimś zespole opieki zdrowotnej, gdzie jest tylko 2 lub 3 chirurgów, a takich szpitali jest dużo. Oddział chirurgiczny lub jakiś inny oddział często jedyny na danym terenie ma tak zwane ostre dyżury codziennie i każdy z tych chirurgów musi pełnić 15 lub 10 dyżurów miesięcznie, a często są to dyżury bardzo wyczerpujące i fizycznie, i psychicznie. Pomijam tu sytuacje awaryjne, jak choroby, wyjazdy na szkolenia czy urlopy, które mogą sprawić, że ilość miesięczna tych dyżurów będzie jeszcze większa.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejBurski">Za takie 17-godzinne dyżury lekarz pobiera średnio około 130 tys.zł. Dla porównania kierownik pogotowia wodno-kanalizacyjnego, najczęściej technik, za 8-godzinny dyżur otrzymuje około 100 tys. zł, a więc blisko dwukrotnie więcej za godzinę pracy niż lekarz dyżurny. Nie obrażając tej grupy zawodowej, muszę stwierdzić, że odpowiedzialność i uciążliwość tej pracy jest nieporównywalnie mniejsza w stosunku do pracy lekarza dyżurnego w szpitalu czy pogotowiu ratunkowym. Lekarz miałby takie samo wynagrodzenie jak za dyżur, gdyby przyjął prywatnie 3–4 pacjentów, a w miejscowościach, gdzie jest mało lekarzy, jest to zupełnie realne i nie wymaga 17 godzin, ale zaledwie 1 lub 2 godziny pracy. Są to więc dyżury niechciane, nie wynikają z chęci dorobienia się, lecz z przymusu i konieczności i tylko właściwie pojęta etyka zawodowa sprawia, że są one w ogóle pełnione.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejBurski">Sprawa opodatkowania podatkiem wyrównawczym wynagrodzeń za dyżury jest dla większości lekarzy sprawą ambicjonalną, a nie kwestią finansową i stanowi w rozmowach z dyrektorami ZOZ, czyli zespołów opieki zdrowotnej, najważniejszy argument uzasadniający odmowę pełnienia dużej liczby dyżurów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejBurski">Argumenty pani wiceminister finansów, przedstawione na posiedzeniu komisji, które rozpatrywały już projekt tej ustawy, że w sumie kwoty tego podatku w stosunku do zarobków lekarzy są niewielkie, są może i słuszne, ale jeszcze raz powtarzam, że problem ten należy rozpatrywać nie w sferze finansowej lecz moralnej; chodzi po prostu o zniesienie poczucia krzywdy, że się jest traktowanym niezgodnie z postanowieniami Konstytucji i Kodeksu pracy i że się jest jak gdyby podwójnie karanym; raz niechciana, znacznie za nisko opłacana w stosunku do jej wartości praca, i dwa - dodatkowe zaniżanie jej wartości przez podatek wyrównawczy.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejBurski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Kończąc, mam zaszczyt w imieniu Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej wnioskować o przyjęcie ustawy w brzmieniu podanym w druku nr 764, i to nie tylko w interesie lekarzy pełniących te dyżury, ale także w interesie organizatorów ochrony zdrowia, a przede wszystkim w interesie pacjentów, którzy na pewno wolą być leczeni przez lekarzy niezestresowanych, którzy nie mają poczucia krzywdy i nie traktują pracy na dyżurze jako zła koniecznego. Skutki finansowe wprowadzenia tej ustawy są dla skarbu państwa tak minimalne, że nie warto o nich mówić.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Kaszubskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszKaszubski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Niedawno dość krytycznie odniosłem się do odpłatności za leki. Teraz mamy sytuację podobną i chociaż bardzo rozumiem trudności finansowe naszego państwa i podzielam energiczne działania rządu w kierunku robienia oszczędności, to nigdy nie zgodzę się i nie mogę się zgodzić na to, by oszczędności te zaczynać od ochrony zdrowia czy oświaty. To powinno się zostawić na koniec, szczególnie ochronę zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszKaszubski">Proszę państwa! W małych miastach jest rzeczą bardzo problematyczną zapewnić dyżury w pogotowiu i w szpitalu, ale jeśli już dyrektor zmusi lekarza do pełnienia dyżuru, to lekarz za swoje godziny nadliczbowe otrzymuje wynagrodzenie normalne, a nie takie, jak za godziny nadliczbowe. I jest to jedno z upośledzeń zawodu lekarza, którego nie dotyczą normalne przepisy Prawa pracy o wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe; ale lekarze się na to godzą. Jednak po raz drugi obarczać te skromne środki, jakie wypracują, podatkiem wyrównawczym, no to już jest jawna niesprawiedliwość. Dlatego też podzielam pogląd mojego przedmówcy i pana posła sprawozdawcy, że musimy odstąpić od tych wątpliwych oszczędności finansowych i zapewnić, by opieka zdrowotna w naszych pogotowiach i szpitalach jednak była realizowana. Nie możemy zniechęcać lekarzy do pełnienia dyżurów i dążyć do tego, by w ten sposób ratować budżet państwa. Dlatego przychylam się do wniosku i popieram projekt poselski, dotyczący podatku wyrównawczego od wynagrodzeń za dyżury.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Nie widzę. Przepraszam...</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardZieliński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Postulat wyłączenia z podstawy opodatkowania dyżurów w pogotowiu ratunkowym już tak jakby na tej sali zyskał prawo obywatelstwa. Chciałbym dodać do tej sprawy tylko to, że wszystkim posłom z woj. nowosądeckiego tamtejszy wojewoda przesłał pismo; pismo w sposób wręcz dramatycznie umotywowane, solidaryzujące się ze stanowiskiem środowisk lekarskich tamtejszego regionu, nieobcym także grupie posłów tu na tej sali; pismo, w którym wnioskuje o wyłączenie z podstawy opodatkowania również zakładowych dyżurów, szczególnie anestezjologicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardZieliński">Nie będę tu powtarzał argumentów wojewody, ale znamienną jest rzeczą, że nie ze środowiska lekarskiego, tylko ze środowiska wysokiego funkcjonariusza administracji państwowej taki postulat jest do nas skierowany. Może tam szczególnie dramatycznie spiętrzają się sytuacje, których rozwiązanie polega tylko i wyłącznie na ogromnej ofiarności środowiska lekarskiego, ale ta ofiarność w końcu także ma swoje granice.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RyszardZieliński">Zgłaszam wniosek, ażeby komisje jednak wróciły do rozpatrzenia postulatu szerszego wyłączenia dyżurów lekarskich spod tego nadzwyczajnego opodatkowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy kto z państwa jeszcze chciał zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów panią Danutę Demianiuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DanutaDemianiuk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Właściwie nasze stanowisko, stanowisko rządu w tej sprawie, miałam okazję już wielokrotnie prezentować w tej sali. Przed ostatecznym podjęciem decyzji co do tego, czy mają być wyłączone wynagrodzenia za dyżury w pogotowiu ratunkowym, albo też za dyżury lekarskie, jak to wynikało z wniosków prezentowanych tuż przed chwilą w wystąpieniach, chciałabym, żebyśmy jeszcze raz uwzględnili kilka podstawowych faktów. Jeden mianowicie taki, że podatek wyrównawczy będzie, zgodnie z założeniami, funkcjonował tylko do końca tego roku, że trwają prace w komisjach nad projektem ustawy o powszechnym podatku dochodowym, którego jednym z podstawowych założeń jest właśnie powszechność i jednolitość opodatkowania dochodów z różnych źródeł, bez względu na to przez jaką grupę społeczno-zawodową te dochody są osiągane i w jakim czasie praca była wykonywana. W związku z tym ewentualna decyzja o wyłączeniu dochodów, o których dzisiaj mówimy, z podatku wyrównawczego, wydaje mi się, że będzie niewłaściwym sygnałem, to po pierwsze, i rozwiązaniem, które jak gdyby idzie wbrew temu, co, jak sądzę, już w tej chwili nie budzi wątpliwości, a co oznacza po prostu powszechne opodatkowanie dochodów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#DanutaDemianiuk">Niewątpliwie podjęcie tej decyzji w dniu dzisiejszym w taki sposób, jak to proponują obie komisje w projekcie, w druku nr 812, ewentualnie rozszerzenie, tak jak to było proponowane w wystąpieniach poselskich, na zwolnienie od opodatkowania, czy przez wprowadzenie zwolnienia od opodatkowania także wynagrodzeń za dyżury w szpitalach, wywoła, i to jest pewne, podobne wnioski ze strony innych grup społeczno-zawodowych. Będą one prezentowały równie logiczne uzasadnienie do tego, żeby zwolnić ich dodatkowe wynagrodzenia np. w pogotowiu górniczym, w ratownictwie morskim, wynagrodzenia za pracę w niedziele i dni wolne od pracy, wreszcie za pracę w godzinach nadliczbowych, bo tego typu wnioski się powtarzają. I w ten sposób w bardzo krótkim czasie, jeszcze przed wprowadzeniem powszechnego podatku dochodowego złamiemy z ogromnym trudem osiągniętą zasadę jednolitego traktowania dla celów podatku wyrównawczego różnych wynagrodzeń, którą to zasadę udało nam się wprowadzić w roku 1990 czy poczynając od roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#DanutaDemianiuk">Niewątpliwie zacznie się licytacja, który z zawodów jest bardziej społecznie użyteczny, które wynagrodzenia powinny być lepiej, a które gorzej traktowane i oczywiście prosty wniosek będzie z tego taki, że podatek powinien być traktowany jako sankcja, jako kara, a nie jako powinność obywatelska.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#DanutaDemianiuk">Zebraliśmy dane po to, żeby móc przedstawić Wysokiej Izbie, o jakim problemie mówimy, to znaczy jeżeli łamiemy tę zasadę jednolitości, to w imię czego, o jakie tutaj sumy chodzi. Ponieważ zarzucono nam, że niemiarodajne są dane zbierane w dużych ośrodkach, wobec tego tym razem zebraliśmy takie dane z województw o średniej wielkości albo wręcz mniejszych z województwa kieleckiego i województwa siedleckiego. I otóż na przykład w woj. kieleckim z 230 lekarzy pełniących dyżury w pogotowiu ratunkowym 85 lekarzy, tj. 37%, osiągnęło łączne dochody za 3 pierwsze miesiące 1991 r. w stosunku rocznym poniżej kwoty wolnej od podatku, a 145 lekarzy - powyżej kwoty wolnej od podatku. I jak wyglądałoby w warunkach 1991 r. - a przypomnę, że kwota wolna od podatku wyrównawczego na rok 1991 została podwyższona w stosunku do obowiązującej w roku poprzednim o 100% i w takim samym stopniu zostały podwyższone poszczególne przedziały skali podatkowej, co oznacza istotne złagodzenie podatku - obciążenie podatkowe właśnie tych lekarzy, którzy pełnią dyżury na przykład w pogotowiu ratunkowym? Otóż z tych 145 lekarzy w woj. kieleckim dla 52% z nich podatek wyniósłby od 0, bo ich dochody mieszczą się w przedziale 36 do 48 mln zł rocznie, do 2,5%. Dla 34% lekarzy - spośród tej właśnie grupy 145 - o dochodzie 48 do 60 min, podatek wyniósłby od 2,5% do 5%. Wreszcie dla 14 lekarzy, to jest niecałe 10% z tej grupy 145, którzy osiągają dochody czy mogą osiągnąć dochody w granicach 60 do 72 mln zł rocznie, podatek wyniósłby od 2,5% do 7,5%. Jest 1 lekarz, który osiąga czy ma szanse osiągnąć dochód około 88 mln zł rocznie i podatek od jego dochodów wyniósłby 11,5%. Podobnie rzecz się ma w woj. siedleckim, z tą tylko różnicą, że w tym województwie połowa lekarzy, nawet pełniąc dyżury w pogotowiu ratunkowym, nie przekracza albo nie przekroczy najprawdopodobniej tej kwoty, która powoduje, że powstaje obowiązek podatkowy w podatku wyrównawczym. Stąd też wydaje mi się, że biorąc pod uwagę taki poziom obciążeń podatkowych i biorąc pod uwagę projektowane przez nas generalne rozwiązania, poczynając od roku 1992 i fakt, że wprowadzenie w tej chwili tego typu zwolnienia oznaczałoby jak gdyby przekazanie sygnału, że w dalszym ciągu na tę powszechność i jednolitość opodatkowania liczyć nie można. Biorąc pod uwagę to, że wnioski lekarzy nasiliły się w I kwartale 1991 roku, i w zasadzie były formułowane na tle obciążeń podatkowych za rok poprzedni, jako że skumulowała się płatność podatku wyrównawczego za rok poprzedni na początku bieżącego roku po złożeniu zeznań podatkowych, z upoważnienia rządu wnoszę o nieuwzględnienie zarówno wniosku obu komisji o wyłączenie dyżurów w Pogotowiu Ratunkowym jak i wynagrodzeń za dyżury lekarskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo pani minister.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Poseł Jan Sroczyński-. Czy można ad vocem?)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł prosił o głos. Dyskusja nie jest zamknięta, więc może proszę zapisywać się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławCzarnobilski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Proszę państwa, nie mogę się zgodzić z poglądami pani minister, która twierdzi, że uznajemy podatek wyrównawczy lekarzy jako karę. Proszę państwa, owszem, jako karę uznajemy to, że lekarzy nie traktuje się jak normalnych ludzi pracujących w odpowiednim czasie i za to otrzymujących pieniądze, bo jeżeli pracują w godzinach nadliczbowych, to powinni dostawać stawki jak za godziny nadliczbowe. To wtedy by było normalne, a jeżeli nas się traktuje w ten sposób jak teraz, to jest to nienormalne, proszę państwa, a nie podatek jest nienormalny.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZdzisławCzarnobilski">Proszę państwa, druga sprawa. Pani minister mówi, że od 1 stycznia będzie już podatek indywidualny. Tak, zgadzam się. Nam chodzi przede wszystkim o to, żeby ci ludzie, którzy tak ciężko pracują, przynajmniej przez kilka miesięcy mieli satysfakcję i za to, co robią, i za to nierówne traktowanie przez tyle lat. Proszę państwa, chodzi tu nie o pieniądze, ale o satysfakcję dla tych ludzi, dlatego popieram wniosek pana posła Zielińskiego i bardzo proszę o uwzględnienie zwolnienia tych ludzi z podatku, tak zatrudnionych w pogotowiu, jak i w szpitalu, przynajmniej do tego czasu, kiedy będzie wprowadzona ustawa o podatkach indywidualnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Burski: Czy można ad vocem?)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, jest dyskusja, bardzo proszę zapisywać się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Jan Sroczyński, następnie pan poseł Waldemar Pawlak i potem pan poseł.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanSroczyński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Pani minister w sposób bardzo piękny i przekonujący, stosując znakomitą retorykę, zasugerowała Wysokiej Izbie, że dzieje się coś dziwnego, że lekarze domagają się mniej więcej jednakowego traktowania jak inni pracownicy Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanSroczyński">Chcę powiedzieć, że pani minister posłużyła się tymi argumentami, którymi nieprzychylne Polsce państwa w Klubie Paryskim, Londyńskim i Banku Światowym posługiwały się w dyskusji nad umorzeniem długów. Tam też wysuwano tezę, co będzie, kiedy umorzy się długi Polsce, jaką to lawinę wznieci w całym świecie. I to jest probabilistyczna bardzo i na kruchych podstawach oparta teza, którą pani minister tutaj podkreśliła.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanSroczyński">Po wtóre, pani minister założyła, że te 36 min, które są zwolnione od podatku, są bazą, do której będą się odnosiły zarobki. Podobne argumentacje mieliśmy w zeszłym roku. Inflacja, jak wiemy, niestety, postępuje. Obawiam się, że indeksacja uposażeń będzie także wprowadzona i wtedy te 36 mln nie będą żadną barierą dla podatku od ponadnormatywnych wynagrodzeń. Ponadto jeszcze chcę stwierdzić, że dyżury nie są pracą dobrowolną tylko wymuszoną. Wymuszoną różnymi sposobami, przede wszystkim grą na uczuciach i humanitaryzmie.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanSroczyński">I dlatego całkowicie opowiadam się za zgłoszonymi tutaj wnioskami o uwolnieniu od podatków zarówno dyżurów w pogotowiu, jak też dyżurów szpitalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Waldemara Pawlaka z Polskiego Stronnictwa Ludowego, następnie pana posła Andrzeja Burskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WaldemarPawlak">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym podkreślić bardzo ten fakt, który tu już był poruszany przez kilku kolegów, mianowicie że wynagrodzenia za dyżury są płacone według stawek takich jak dla płacy zasadniczej, a więc nie jest; to tak jak w innych zawodach, w innych środowiskach, że za dyżury płaci się odpowiednio wyżej i jeżeli tu mówimy, że jest to niewielka kwota, to tym bardziej przemawia to za rozwiązaniem tego problemu z korzyścią dla środowisk lekarskich. Jeżeli mówimy, że podatek wyrównawczy będzie obowiązywał tylko do końca roku, a później będzie powszechny podatek od dochodów, to zgoda, ale służba zdrowia w roku 1991 też musi funkcjonować. I jeżeli mówimy o innych środowiskach, bo znowu wraca ta sprawa, to nie przypuszczam, że te żądania z innych środowisk byłyby takie powszechne, ponieważ tam wynagrodzenia za pracę w godzinach ponadnormatywnych czy w jakichś specjalnych warunkach są odpowiednio wyżej płatne. Na spotkaniu z lekarzami Szpitala Wojewódzkiego w Płocku przedstawiono mi dwie propozycje rozwiązania tej sprawy, albo taką jak tutaj zaproponowana w projekcie ustawy, że zwalnia się lekarzy z podatku wyrównawczego za dyżury i dyżury w oddziałach pomocy doraźnej, albo potraktowanie tych dyżurów i pracy w pogotowiu na takich samych warunkach jak w innych dziedzinach przemysłu czy w innych dziedzinach gospodarki, to znaczy odpowiednio wyżej płatnej, i wtedy lekarze nie mają żadnych zastrzeżeń, żeby podlegali podatkowi wyrównawczemu. Po prostu chcą być traktowani na równych zasadach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Burskiego z Parlamentarnego Klubu Lewie Demokratycznej, następnie pana posła Władysława Krzyżanowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejBurski">Pani Marszałek! Chcę tylko jedno zdanie ad vocem wypowiedzi pani minister Serdecznie dziękuję za udowodnienie mojej tezy, że nie jest to sprawa finansowa, tylko sprawa emocjonalna lekarzy, a po drugie, dziwny to kraj ta Polska, skoro, jak pani mówi, spora grupy lekarzy w ogóle nie będzie płaciła podatku wyrównawczego. Na całym świecie lekarze należą do kategorii zawodowej która zarabia bardzo dużo i płaci najwyższe podatki.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Krzyżanowskiego z Polskiej Unii Socjaldemokratycznej, a następnie pana posła Jacka Szymanderskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławKrzyżanowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z wielką uwagą słuchałem argumentacji pani minister, która zawsze przedstawiane sprawy argumentuje przejrzyście i tak przekonująco, że nie ma się wątpliwości w głosowaniu. Natomiast dzisiejsze wystąpienie wzbudza mój sprzeciw. Chcę powiedzieć, że pani minister przedstawiła z przesłanek doktrynalnych dane statystyczne. Przy tej matematyce brakuje informacji, na ilu dyżurach byli niedoświadczeni lekarze, ponieważ ci doświadczeni nie podjęli dyżurów tylko w obawie przed podatkiem, traktując, że ich praca będzie nie tyle pracą społeczną - bo lekarze pracują społecznie - ale pracą, która będzie niesłusznie opodatkowywana. Warto i do tej statystyki zajrzeć, jakie skutki przynosi od roku decyzja o opodatkowaniu dyżurów zarówno zakładowych, jak i w pogotowiu ratunkowym. Nie można odnosić się wyłącznie do sprawy statystyki matematycznej. Jeszcze warto podkreślić, że dyżury zakładowe są opłacane w stawkach takich, jak za jedną godzinę pracy w godzinach od 8. do 15. od kilku zaledwie lat. Przez całe dziesiątki lat za jedną godzinę pracy na dyżurze płacono mniej więcej 1/3 stawki godzinowej w pracy od 8. do 15.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WładysławKrzyżanowski">I wreszcie jest jedno nieporozumienie, chyba zasadnicze. Otóż proszę państwa, oprócz pojęcia dyżurów zakładowych i dyżurów w pogotowiu mamy w swoim codziennym życiu pojęcie dyżurów pod telefonem, i to jest formuła, pani minister, która prawdopodobnie dotyczy wielu innych dziedzin gospodarki narodowej. My nie wnosimy, podkreślam, by zdejmować podatek od dyżurów pod telefonem, a chcę przypomnieć, że za jedną godzinę dyżuru lekarza pod telefonem płacimy około 1500 do 1700 zł. Pytam, czy dzisiaj gdziekolwiek w gospodarce płaci się za jedną godzinę jak lekarzowi, który musi pozostawać pod telefonem i być gotowym do podjęcia czynności ratowania życia, bo w takich celach go się wzywa, 1500 czy 1700 zł? Podaję to po to, żeby uzmysłowić, że tutaj, w tej Izbie ukazuje się tylko jeden wątek, nie uwidocznia się, w jakich warunkach pracują lekarze. I dopiero dalsza dyskusja zmusza nas do tego, że podnosimy ten problem dosłownie na końcu tej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WładysławKrzyżanowski">Dlatego wnoszę i sam popieram wniosek pana posła Burskiego, byśmy przyjęli projekt ustawy w wersji poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WładysławKrzyżanowski">Na koniec chciałbym ad vocem wystąpienia pana posła Sroczyńskiego. Myślę, że pan poseł Sroczyński nie dokończył swojej myśli. Przepraszam, że ośmielam się tę myśl kończyć. Rozumiem, że w tych wszystkich instytucjach, które wymieniał pan poseł, gdzie podnoszono kwestie, iż za Polską pójdą inne kraje, myślę, że nasi wspaniali politycy, nie wymieniam ich, bo wszystkich ich nie znam z nazwiska, przekonali te szacowne gremia i właśnie te wielkie gremia europejskie uznały Polskę jako wyjątek, i myślę, że Wysoka Izba także dzisiaj uzna, że proponowana ustawa jest prawdziwym wyjątkiem i zasługuje na uchwalenie.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuje, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jacka Szymanderskiego z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, a następnie pana posła Czesława Sobierajskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekSzymanderski">Pani Marszałek! Proszę Państwa! W jednej sprawie pani minister powiedziała nam, że jeżeli przyjmiemy tę poprawkę, wówczas uruchomi to lawinę żądań rozmaitych innych grup zawodowych. Otóż chciałem powiedzieć tylko tyle, że przecież wszyscy wiemy, że na zebraniach poselskich, na spotkaniach poselskich jesteśmy skrzynką zażaleń, że zgłaszają się do nas wszystkie grupy zawodowe, wszystkie grupy społeczne, żądając przywilejów dla siebie. Prawie nigdy z tej trybuny i to w sposób tak jednomyślny posłowie nie żądają przywilejów dla jakiejś grupy społecznej. Jeżeli to robią, pani minister, to w wyniku głębokiego przemyślenia, jak również świadomości, że jesteśmy dość silni, by bronić planu Balcerowicza. To nie jest tak, że uginamy się pod każdym żądaniem. Nasze doświadczenia z terenu wskazują, że to żądanie w tej chwili trzeba uwzględnić dla dobra służby zdrowia, nawet jeżeli prawdą jest, że służba zdrowia nie jest właściwie zorganizowana, że liczba dyżurów pod telefonem jest za mała, że dyżury lekarskie nie zawsze są odpowiednio wykorzystywane w szpitalach. Niemniej, przy tej organizacji nie możemy powiedzieć sobie, że wszystko już zmierza w dobrym kierunku i że za rok będzie to odpowiednio zorganizowane. Te dyżury potrzebne są dzisiaj, natomiast nie jest tak, że się uginamy pod każdym żądaniem każdej grupy zawodowej, czego dowody daliśmy tutaj dość szeroko. I jest zupełnie pewne, że będziemy nadal bronić polityki fiskalnej państwa w przekonaniu o słuszności tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Sobierajskiego z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, następnie pana posła sprawozdawcę Mariana Kowala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CzesławSobierajski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym powiedzieć kilka zdań i nie zgodzić się z przedmówcą i z niektórymi posłami występującymi w obronie tegoż projektu. Chcę powiedzieć, że przez prawie dwa lata bytności w Sejmie, tak liczna grupa lekarzy posłów nie wystąpiła z projektem zasadniczej reformy służby zdrowia, na który oczekiwaliśmy - ja również - nie tylko z ministerstwa, ale również z takiej licznej grupy posłów. Natomiast jest to wytrych, którym próbuje się jakby otwierać reformę od tyłu. Poza tym chcę powiedzieć, że podatków nikt płacić nie lubi. Budżet jest taki, jaki jest, państwo doskonale wiecie. Lekarze również nie lubią płacić, a jeżeli ktoś powie, że to tylko lekarze, to mogę powiedzieć, że ratownicy górniczy wcale nie chcą, ale muszą, jeżeli przychodzi akcja ratownicza — tydzień, dwa, trzy, miesiąc - i oczywiście płacą bardzo wysoki podatek z tegoż dochodu, który mają. I jeżeli ktoś mówi, to rzeczywiście jest to wytrych, który może otworzyć żądania innych grup. I stawiam tu przykład ratowników górniczych. Jeżeli będzie trzeba, to zgłoszę wniosek formalny o uzupełnienie tegoż właśnie projektu o tę grupę zawodową. Czy o to tutaj chodzi? Nie, niemniej daję to pod rozwagę i wnoszę wręcz wniosek przeciwny - o odrzucenie tegoż projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Może w takim razie pana posła sprawozdawcę poproszę na końcu, bo widzę, że jeszcze są głosy. Proszę pana posła Władysława Krzyżanowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WładysławKrzyżanowski">Panie pośle, tylko w jednej sprawie chcę ad vocem. Pan wprowadza w błąd i Wysoką Izbę, i społeczeństwo, jeśli pan mówi, że posłowie lekarze mogą zreformować służbę zdrowia tu w Sejmie. Panie pośle, to międzynarodowe instytucje uczestniczą w reformie polskiej służby zdrowia i właśnie takie obiegowe informacje, że można czarodziejską różdżką zreformować służbę zdrowia, robią krzywdę, bo wprowadzają w błąd wszystkich. Reforma służby zdrowia to niezwykle skomplikowana sprawa. Jest to skomplikowana materia i nie zrobią tego posłowie i tej, i następnej kadencji. Nad tym musi pracować sztab specjalistów. I pracuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardSmolarek">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ja też chciałem dwa zdania na temat wystąpienia posła Sobierajskiego. Uważam, że jest głębokim wprowadzaniem w błąd opinii publicznej pogląd, że można zreformować służbę zdrowia. Reprezentuję woj. siedleckie i pytam, jak można zreformować służbę zdrowia, jeżeli braki kadrowe w poszczególnych dziedzinach - stomatologów i innych lekarzy -są 50% czy więcej. Po prostu z powodu braku kadry, a akurat woj. siedleckie jest „wysysane” bardzo przez Warszawę, ci lekarze z obowiązku jak gdyby moralnego są zobowiązani do pracy w nadgodzinach. I proponowałbym tę argumentację pani minister jednak potraktować w kategoriach moralnych. Jeżeli budżet jest dziurawy i są zwolnienia takich zawodów, jak handlarzy artykułami spożywczymi - na dwa lata, przemysłowymi - na rok i jeszcze inne branże — na 3 lata, to jeżeli mówimy o lekarzach w kategoriach pieniędzy i reformowania tego zawodu, po prostu zastanówmy się, czy naprawdę jedno z drugim moralnie po prostu licuje, żeby w ten sposób w tej Izbie na ten temat rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z państwa jeszcze chciał zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#CzesławSobierajski">Jako że odnosiły się do mnie dwa wystąpienia, to chciałem powiedzieć tak: rzeczywiście, piętnastu posłów może wnieść projekt jakiejkolwiek ustawy, również dotyczącej służby zdrowia. Natomiast, jeżeli lekarze mają, oczywiście uzasadnione, pretensje, to proszę wystąpić z nowelą Kodeksu pracy, żeby tam wszystko było uściślone podług rzeczywiście [nieczytelne] rubryk. Wtedy byłoby wszystko dobrze. Natomiast nie róbmy wytrychu i nie twórzmy trzeciej drogi obok, która może rozbić koncepcję całego budżetu i wiele innych Bo jak powiedziałem, podatków nikt nie chce płacić, a przynajmniej nie tyle, co trzeba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo w takim razie pana posła sprawozdawcę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarianKowal">Jestem rzeczywiście w trudnej sytuacji, bo jako poseł sprawozdawca jestem zobowiązany przedstawić sprawę obiektywnie, tak jak to wyglądało, natomiast występuję w roli podwójnej. Jestem również dyrektorem zespołu opieki zdrowotnej i mogę powiedzieć, że ta problematyka dotyczy również mnie bezpośrednio. Ale widzimy, że tak prosta sprawa, również przed Wysoką Izbą wywołała szeroką, gwałtowną dyskusję, tak jak to się odbywało również na posiedzeniu komisji budżetowej i Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#MarianKowal">Chcę zwrócić jeszcze uwagę na parę spraw, już nie jako poseł sprawozdawca ustosunkować się do zarzutów, które padały. Chcę uwypuklić jedną sprawę, która była tutaj wielokrotnie podnoszona — różnicy wynagrodzeń za pracę na dyżurach, które nie są traktowane jako godziny nadliczbowe. Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jedną rzecz, że lekarze, jeśli tylko pełnią te minimalne dyżury, wynikające z normy, to ich czas pracy w godzinach nadliczbowych, które nie są tak traktowane, wynosi ponad 1100 godzin, kiedy zgodnie z Kodeksem pracy, który w tym momencie nie jest przestrzegany, powinni pracować tylko 120 godzin, bo taka norma wynika z art. 140. Nie byłoby problemu, gdyby lekarze otrzymywali wynagrodzenie zgodnie z kodeksem, a powinni otrzymywać, to znaczy podwójną zapłatę. Wtedy mogliby płacić podatek i jeszcze zarobiliby odpowiednio dużo więcej. Tak że tu nie jest rzeczywiście problem w tym, że lekarze boją się podatków i nie chcą podatków. Po prostu nie są traktowani jak inne grupy zawodowe i stąd ten drażliwy problem. Możemy sobie łatwo przeliczyć. A dlaczego nie są wynagradzani? Tu już nie trzeba, panie pośle Sobierajski, zmiany Kodeksu pracy, bo to jest po prostu nieprzestrzeganie przepisów, wynikające z rozporządzeń wewnętrznych ministerstwa zdrowia, na co my, jako Wysoka Izba, nie mamy wpływu, a co wynika z jednego, z braku funduszy, szczególnie funduszy na wynagrodzenia. Wiemy co się dzieje w służbie zdrowia, więc gdybyśmy płacili lekarzom zgodnie z Kodeksem pracy, wydatki na służbę zdrowia byłyby większe, niż to, co lekarze otrzymują, jakby częściową rekompensatę, ewentualnie otrzymają z tytułu zwolnienia w podatku.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#MarianKowal">I chciałbym zwrócić uwagę również na to, bo mnie też to uderzyło bezpośrednio jako posła, który jest członkiem Komisji Zdrowia, że posłowie nie zrobili nic, żeby zreformować służbę zdrowia. Jest to poważny i ciężki zarzut, panie pośle. Trzeba powiedzieć sobie jedno, pan sam o tym wie, że gruntownie zreformować... Tak samo można powiedzieć, dlaczego nie zreformowano systemu podatkowego? Nie posłowie są od tworzenia ustaw. Jest od tego rząd, a jak to jest skomplikowana materia... tu już nie chodzi o skomplikowaną materię, ale i ciężką sytuację budżetową, stąd te trudności w reformowaniu służby zdrowia. Po prostu to nie przechodzi przez Radę Ministrów. Zwróciłbym może jeszcze uwagę na tę wyjątkowość sytuacji, że rzeczywiście jest to unormowanie tylko na ten jeden rok. Jest to jakby argument przemawiający za tym, że jeśli system podatkowy zostanie zreformowany, to ta ustawa będzie miała moc obowiązującą tylko do 30 grudnia i wtedy, kiedy ta sprawa będzie regulowana w nowym systemie podatkowym, ten problem nie będzie występował Proponowałbym przejść teraz do głosowań, tylko kwestia kolejności...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Tak jest, panie pośle, ale najdalej idącym wnioskiem jest wniosek pana posła Sobierajskiego Jeżeli pan poseł podtrzymuje wniosek o odrzucenie; następnie jest wniosek, który też padł z sali, o przyjęcie zwolnienia z dyżurów w pogotowiu, jak i dyżurów zakładowych - i musimy głosować je w tej kolejności. Jeśli chodzi o wniosek pana posła Sobierajskiego, czy pan poseł podtrzymuje swój wniosek o odrzucenie projektu i tym samym sprawozdania komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#CzesławSobierajski">Oczywiście podtrzymuję. I nawet gdyby ten mój wniosek nie przeszedł, to stawiałem wniosek o uzupełnienie o ratowników górniczych z akcji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, debata jest zakończona, więc mogę tylko poddać pod głosowanie pana wniosek.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Poseł Marian Kowal: Można.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#OlgaKrzyżanowska">I jeżeli Wysoka Izba nie przyjmie, przechodzimy do następnych głosowań, a nie do debaty i zgłaszania dalszych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę państwa, czyli głosować będziemy w tej kolejności. Najpierw wniosek pana posła Sobierajskiego o odrzucenie sprawozdania komisji dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o opodatkowaniu, następnie dalsze. Jeżeli tego wniosku Wysoka Izba nie zaakceptuje, przechodzimy do dalszych głosowań.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto z pań posłanek i z panów posłów jest za wnioskiem o odrzucenie sprawozdania komisji dotyczącego projektu ustawy o zmianie opodatkowania, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (49) Kto jest przeciwny temu wnioskowi? (137) Kto wstrzymał się od głosowania? (63) Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Następnym wnioskiem, który został sformułowany w czasie dyskusji, jest wniosek o przyjęcie projektu ustawy zgłoszonego przez grupę 15 posłów, przypominam chodzi o zwolnienie z podatku lekarzy, nie tylko pełniących dyżury w pogotowiu, ale jednocześnie pełniących tzw. dyżury zakładowe, to są dyżury szpitalne.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Poddaję ten wniosek pod głosowanie. Sformułowania dotyczące treści tego wniosku zawarte są w druku nr 764, który państwo macie.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto jest za przyjęciem wniosku o zwolnienie z podatku za pełnienie dyżurów szpitalnych, w pogotowiu i zakładowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (128) Kto jest przeciwny temu wnioskowi? (74) Kto wstrzymał się od głosowania? (51) Stwierdzam, że Sejm przyjął wniosek zgłoszony z sali, to jest zmiana ustawy o opodatkowaniu, dotyczący opodatkowania lekarzy za dyżury, jeśli chodzi o pogotowie, jak i o dyżury zakładowe.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę państwa, w związku z tym musimy jeszcze raz przegłosować całość projektu ustawy, gdyż mimo że był to wniosek dotyczący tej ustawy, to jednak został zgłoszony z sali w czasie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku wyrównawczym w brzmieniu proponowanym przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisję Ustawodawczą wraz z przyjętą poprawką, zechce podnieść rękę? (160) Kto jest przeciwny? (49) Kto wstrzymał się od głosowania? (46) Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o podatku wyrównawczym.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia następnych punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#OlgaKrzyżanowska">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje łączną debatę nad punktami 3, 4, 5 porządku dziennego z uwagi na ich łączność tematyczną.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#OlgaKrzyżanowska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#OlgaKrzyżanowska">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy zatem do rozpatrzenia punktów 3,4, 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#OlgaKrzyżanowska">3. Sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o przedstawionej przez rząd polityce ekologicznej państwa (druki nr 659 i 807).</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#OlgaKrzyżanowska">4. Sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o przedstawionej przez rząd informacji o realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska (druki nr 659 i 808).</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#OlgaKrzyżanowska">5. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska (druk nr 819).</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu, w celu przedstawienia założeń polityki ekologicznej państwa, ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, pana Macieja Nowickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MaciejNowicki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dziś, po 45 latach budowania socjalistycznego państwa, w pełni możemy ogarnąć ogrom zniszczeń, jakie system ten spowodował w środowisku przyrodniczym i w zdrowiu obywateli. Obecny stan środowiska w Polsce staraliśmy się udokumentować na wystawie, jaką zorganizowaliśmy z okazji dzisiejszej narady w kuluarach Sejmu w dolnej palarni i serdecznie zapraszam wszystkich państwa do obejrzenia tej wystawy. Dlatego też w swoim krótkim wystąpieniu nie chciałbym powtarzać tych dobrze znanych faktów, które składają się na obraz Polski jako państwa o szczególnie silnie zanieczyszczonym środowisku. Chciałbym raczej przedstawić pewną wizję dalszej drogi gospodarczego rozwoju kraju. Bo nie wystarczy powiedzieć, że będzie to gospodarka rynkowa. Przecież, dla przykładu, drapieżny XIX-wieczny kapitalizm też mieścił się w tej kategorii gospodarowania. Wiele symptomów wskazuje już teraz, że socjalistyczny idol produkcji zastąpiony może być idolem konsumpcjonizmu, w jego najbardziej prymitywnej postaci tylko prostego mnożenia dóbr materialnych, oczywiście ze szkodą dla wartości duchowych i ze szkodą dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#MaciejNowicki">Na szczęście istnieje alternatywa, która od kilku lat zdobywa sobie prawo obywatelstwa we wszystkich krajach wysoko rozwiniętych. Idea trwałego, zrównoważonego rozwoju, z poszanowaniem dóbr przyrody i oszczędnością surowców i nieodnawialnych źródeł energii. W Polsce idea ta znana jest pod nazwą ekorozwoju. Niniejszym mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie w imieniu rządu dokument pt: „Polityka ekologiczna państwa”, w którym zaprezentowana jest właśnie taka strategia ekorozwoju Polski.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#MaciejNowicki">Zachodzi jednak pytanie, czy w ogóle możliwy jest postęp gospodarczy w taki sposób, aby nie tylko nie powodować dalszej dewastacji środowiska, ale przeciwnie, ażeby środowisku przywracać jego wszystkie walory. Okazuje się, że jest to możliwe, a liczne przykłady światowe potwierdzają realność takiego programu.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#MaciejNowicki">Na czym on polega? Po pierwsze, że absolutnie konieczne jest dokonanie możliwie szybkiej restrukturyzacji przemysłu, a przynajmniej jasnej wizji takiej restrukturyzacji. Musimy bowiem bardzo szybko wiedzieć, które z zakładów czeka śmierć techniczna czy bankructwo, które przejdą gruntowną modernizację. Nie warto przecież inwestować w urządzenia oczyszczające w tych zakładach, które nie mają przyszłości. Konieczna jest więc znajomość sektorowych planów dotyczących branż przemysłu o znaczeniu strategicznym. Jednocześnie są to branże, które powodują największe zagrożenie dla środowiska, a więc w sektorze energetyki, przemysłu ciężkiego, chemicznego, cementowego. Plany takie są obecnie wykonywane i da to podstawę do wielkich inwestycji modernizacyjnych w następnych latach. A taka modernizacja może być zrobiona tylko przy pomory kapitału zagranicznego i przy wprowadzeniu do Polski nowych, nowoczesnych technologii z zamkniętymi obiegami wody, odpadów, technologii energooszczędnych. Jest to równocześnie bardzo efektywna ochrona środowiska.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#MaciejNowicki">Mało kto jednak wie o tym, że ten proces już się właściwie rozpoczął, szczególnie w tak tragicznie zanieczyszczonym obszarze, jakim jest Górny Śląsk. W samym tylko ub. roku zamknięto tam właśnie ze względów ekologicznych 18 zakładów przemysłowych lub ich oddziałów. W tym roku podobny los czeka 11 dalszych. Zlikwidowano 39 pieców martenowskich, 32 baterie koksownicze. Poza tym rok temu ogłoszona została przez nasze ministerstwo lista 80 zakładów, które uznane zostały jako najwięksi truciciele środowiska w skali kraju. Do końca czerwca tego roku zakłady te są zobowiązane przedłożyć plany likwidacji tych zagrożeń w ciągu 3 4 łat. Niespełnienie tych planów spowoduje wstrzymanie ich produkcji. Tak więc ten postęp musi zostać dokonany i egzekwowanie tych działań musi być konsekwentne.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#MaciejNowicki">Drugą zasadą ekorozwoju jest oszczędność energii. Szacuje się, że w wyniku programu oszczędzania energii w przemyśle i w budownictwie można obniżyć zużycie energii w Polsce co najmniej o 30%. Jednak do tego, aby program ten ruszył jak najszybciej konieczne jest powołanie Agencji Poszanowania Energii, która opracuje tego rodzaju program, który będzie stymulował cały pakiet, olbrzymi pakiet działań, które są tutaj niezbędne, i która będzie również finansowała wiele z tych działań.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#MaciejNowicki">Jest rzeczą oczywistą, że sam wzrost cen energii, jaki się obecnie stopniowo dokonuje w Polsce, już on sam będzie stymulował takie działania prooszczędne. Ale sam wzrost cen nie wystarczy. A przynajmniej w pierwszym okresie konieczna jest ta stymulacja i to finansowanie tego kompleksu działań, aby uruchomić pewne koło zamachowe, które dalej już napędzane będzie mechanizmami rynkowymi. Istnienie takich agencji w ta kich krajach, jak Francja, Dania czy USA — one istnieją do dzisiaj — potwierdza prawidłowość takiego właśnie rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#MaciejNowicki">Trzecią zasadą ekorozwoju jest oszczędność w gospodarowaniu wszelkimi surowcami, a w tym gospodarowaniu wodą, powietrzem i odpadami. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Polska posiada bardzo niewielkie zasoby wody. W przeliczeniu na jednego mieszkańca jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie. A do tego jeszcze zasoby te stale maleją. Stąd też zapewnienie dobrej jakościowo wody dla mieszkańców naszego kraju oraz wystarczające ilości wody dla mieszkańców naszego kraju oraz wystarczającej ilości wody dla przemysłu i dla rolnictwa jest jednym z priorytetów naszej polityki ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#MaciejNowicki">Jest jednak smutne, że, przy tak dużych trudnościach w zaopatrzeniu w wodę, właśnie polski przemysł zużywa na jednostkę produkcji kilkakrotnie więcej, aniżeli na Zachodzie, a normy zużycia wody w miastach są również bardzo mocno zawyżane. Cena wody jest bowiem stale jeszcze bardzo niska, a to sprzyja jej marnotrawstwu, a z drugiej strony sprzyja to ogromnej ilości ścieków, które należy oczyszczać, a które oczyszczane są w sposób niedostateczny. Dzisiaj tylko 4% polskich rzek ma wody naprawdę czyste, I klasy czystości, a ponad 30% niesie wody całkowicie brudne, wody pozaklasowe. W ostatnich latach zbudowano około 1400 oczyszczalni ścieków; w tej chwili buduje się dalszych 800, ale i z tych 800 około 300 będzie gotowych w tym roku; jednak trzeba jeszcze zbudować ponad 1000 dalszych oczyszczalni ścieków w miastach i zakładach przemysłowych i około 8 tys. na wsiach. Jest to program ogromny, z którym się trzeba uporać w ciągu 20 lat, i jest to program realny. Jest, proszę państwa, możliwe, aby ten program wykonać, tym bardziej, że w tym roku startuje wielka akcja ratowania Morza Bałtyckiego przy udziale Banku Światowego, Rady Nordyckiej i Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Jest to nowa, wielka inicjatywa dla ratowania Bałtyku, ale jest to dla nas równocześnie ratowanie polskich wód i oczyszczanie ich.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#MaciejNowicki">Innym ważnym surowcem używanym w przemyśle, i używanym tam rozrzutnie, jest powietrze. W wyniku jego przetworzenia w procesach spalania i w innych procesach przemysłowych emitowane ono jest do atmosfery, znowu — z ogromną ilością zanieczyszczeń, Polska, obok Związku Radzieckiego i Niemiec, jest krajem o największej emisji zanieczyszczeń atmosfery w skali Europy. Oczywiście największym źródłem tej emisji jest sektor energetyczny. Dlatego też podjęto już w tej chwili cały pakiet konkretnych działań, aby ograniczyć uciążliwość tego sektora. Do działań tych należy: wzbogacanie i odsiarczanie niemal całego węgla przeznaczanego dla elektrowni, uruchomienie w Polsce budowy kotłów z paleniskiem fluidalnym, które znacznie lepiej wykorzystują energię zawartą w węglu, a jednocześnie powodują ograniczenie emisji gazów spalinowych, a także budowa urządzeń do odsiarczania spalin, i wreszcie zamiana ogrzewania piecowego na gazowe lub na systemy ciepłownicze w wielu miastach, szczególnie w takich miastach jak Kraków, miasta Górnego Śląska, Wałbrzych, Toruń. Na tym tle szczególnie duże nadzieje związane są z wydobyciem na wielką skalę metanu z pokładów węgla kamiennego na Górnym Śląsku i na Dolnym Śląsku oraz z poszukiwaniem nowych złóż gazu ziemnego na obszarze Polski. Te złoża istnieją i jest szansa, że w ciągu 5–7 lat wydobycie gazu ziemnego łącznie z wydobyciem metanu przynajmniej podwoi obecne wydobycie tego gazu z terenu Polski. Łącznie z inicjatywą budowy rurociągu z Norwegii może to w tym samym właśnie terminie 5–7 lat doprowadzić do znacznego zwiększenia wykorzystania paliw gazowych kosztem zużycia węgla. Zmiana tej monokultury węglowej, przejście na znacznie bardziej proekologiczne paliwa, a najbardziej proekologicznym ze wszystkich paliw kopalnych jest właśnie gaz ziemny i metan, który jest olbrzymią szansą dla Polski i będziemy starali się ją szybko wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#MaciejNowicki">I wreszcie gospodarka odpadami komunalnymi, która w Polsce właściwie nie istnieje. Jedynym sposobem pozbywania się odpadów jest składowanie ich na wysypiskach; ale w wielu miejscach w kraju jest to już niemożliwe, dlatego mnożą się obecnie lokalne inicjatywy budowy kompostowni i budowy spalarni tych odpadów. Jednak wydaje się, że jeszcze ważniejsze od tego jest stworzenie systemów, pełnych systemów preselekcji, ponownego wykorzystania tych odpadów domowych, które do takiego wykorzystania się nadają, a więc cały problem surowców wtórnych tak ostatnio zaniedbany. Obecnie nasze ministerstwo pracuje nad odtworzeniem takich systemów i stworzeniem ich, i stworzeniem również pilotowych miejsc, gdzie byłyby one zastosowane, a także nad instrukcją dla tych wszystkich, którzy podejmują działania nad utylizacją odpadów komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#MaciejNowicki">Odpady przemysłowe wykorzystywane są w Polsce jedynie w około 50%. Oznacza to, że około 100 mln ton tych odpadów rocznie trafia na hałdy: Często są to materiały o dużej wartości, ale ze względu na niedużą ilość wartościowych materiałów nie znamy technik w kraju, aby je wykorzystywać. Dlatego w tym zakresie konieczna jest szczególnie ścisła współpraca z najlepszymi firmami zachodnimi i takie inicjatywy też się mnożą w tej chwili, takie propozycje, ponieważ szacujemy, że na hałdach w Polsce leżą materiały o wartości rzędu 20 mld dolarów. 20 mld dolarów to jest rząd wartości tych materiałów, które można by wykorzystać z obecnie istniejących hałd. A więc jest to po prostu bardzo dobry biznes i w związku z tym w gospodarce rynkowej to, co jest biznesem, będzie wykorzystane. Natomiast należy tutaj też dodać, że na Górnym Śląsku decyzją władz wojewódzkich w ciągu 5–7 lat zabronione będzie składowanie materiałów powęglowych i elektrownianych na powierzchni ziemi. One wszystkie muszą trafić z powrotem pod ziemię, jako podsadzka. Takie działania już zostały podjęte, jest to możliwe i będziemy wszyscy tutaj odpowiedzialni za to, aby ten program składowania podziemnego odpadów był egzekwowany.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#MaciejNowicki">Proszę państwa, dotychczas mówiłem o różnych problemach związanych z samą gospodarką, ale w koncepcji ekorozwoju niemniej ważne są działania związane z ochroną przyrody. Zachowanie bowiem największych jej wartości dla przyszłych pokoleń jest obecnie jednym z głównych zadań naszego pokolenia, które, niestety, w historii ludzkości będzie bardzo surowo osądzone jako pokolenie chyba największych wandali w historii. Mamy jeszcze stale w Polsce to szczęście, że na około 30% naszego terytorium przyroda zachowana jest w stanie zbliżonym do naturalnego i te walory musimy chronić, jak tylko potrafimy. Główną formą ochrony przed antropopresją jest oczywiście zakładanie parków narodowych, rezerwatów, parków krajobrazowych. Przewidujemy, że w ciągu 10 lat system obszarów chronionej przyrody zostanie zwiększony z obecnych 22% do 30% terenu kraju, w tym powierzchnia rezerwatów i parków narodowych ulegnie podwojeniu. Trzeba przy tym wspomnieć o pięknych akcjach powoływania obecnie międzynarodowych parków narodowych, takich jak wspólnie z Czechosłowacją w Sudetach, w Karkonoszach, w Tatrach i w Bieszczadach razem z Czechosłowacją i z Ukrainą; również wspólna inicjatywa z Niemcami nad Dolną Odrą. Równie interesujące jest obecnie finalizowane opracowanie master-planu dla ekorozwoju „zielonych płuc Polski”, obejmujących 5 północno-wschodnich województw. Taki master-plan już w tej chwili jest kończony i będzie to pierwsza na taką wielką skalę próba zarysowania ekorozwoju pewnego regionu; regionu, na którym nam szczególnie mocno zależy ze względu na potrzeby zachowania tam przyrody, jaka istnieje.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#MaciejNowicki">Jeszcze kilka słów o lasach. Ostatnio poprawiła się gospodarka leśna i w ubiegłym roku po raz pierwszy od wielu lat wyrąb nie przekraczał etapu rębnego, a również i w następnych latach planuje się utrzymanie wyrębu poniżej możliwości biologicznych lasów. Pozwoli to na odbudowę zasobności polskich drzewostanów. Jednocześnie prowadzone będzie intensywne zalesianie działów wodnych i terenów zdegradowanych przez przemysł, szczególnie na Śląsku, tak aby w ciągu 10 lat zwiększyć lesistość Polski z obecnych 27% do 30%. Plany te nabrały ostatnio jeszcze większej realności dzięki wielomilionowej dotacji dla polskiego leśnictwa, jaka spodziewana jest ze strony Banku Światowego. Jest to pierwsza dotacja Banku Światowego, który jest bankiem, a więc daje kredyty, ale w tym przypadku jest to kredyt związany z ochroną przed emisją gazów szklarniowych, a właśnie zwiększenie lesistości kraju i zasobności leśnej jest najlepszą formą zmniejszania zawartości CO2 w atmosferze.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#MaciejNowicki">Wysoka Izbo! Wymieniłem jedynie kilka z wielkiego katalogu działań, jakie podejmowane są obecnie w naszym kraj u dla odwrócenia tego przeklętego trendu degradacji środowiska i człowieka. Działania te stają się możliwe do realizacji ze względu na zmianę ustroju, na oddzielenie strefy zarządzania od strefy wytwarzania, ale wymagają też one zupełnie nowych narzędzi i nowych mechanizmów dostosowanych właśnie do gospodarki rynkowej. O jakież to narzędzia chodzi? Są to narzędzia prawne, kontrolne i ekonomiczne. Oczywiście bazą dla wszelkich skutecznych działań musi być dobre prawo. W Polsce w ciągu ostatnich 20 lat musieliśmy stworzyć zupełnie nowe prawo ekologiczne, a więc stworzyć cały pakiet ustaw ekologicznych wewnętrznie ze sobą zsynchronizowanych, zharmonizowanych. Obecnie projekty wszystkich tych ustaw są już gotowe, a w tym dwie najważniejsze ustawy — Prawo wodne i ustawa o ochronie środowiska przyrodniczego. Zostaną one przekazane do zewnętrznej legislacji w maju tego roku. Ta ustawa o ochronie środowiska przyrodniczego zajmuje się nie tylko ochroną środowiska, ale również ochroną przyrody, gospodarką odpadami, systemem monitoringu w kraju i nadzwyczajnymi zagrożeniami środowiska. A więc jest tam jakby pakiet ustaw w tej jednej. Poza tym w maju ustawa o lasach będzie przedmiotem obrad Rady Ministrów. I wreszcie ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska dzisiaj jest przedmiotem dyskusji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#MaciejNowicki">Wiele wskazuje na to, że do końca tego roku możliwe jest wprowadzenie w życie wszystkich tych ustaw, a więc będzie to podstawa prawna dla dalszego, skutecznego działania. Ale jak wszyscy wiemy, każde prawo jest tylko wtedy przestrzegane, jeżeli zapewni się skuteczną nad nim kontrolę.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#MaciejNowicki">Stąd też ogromną rolę przywiązujemy do ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, gdyż ona to ma powołać tzw. policję ekologiczną, stojącą na straży prawa, niezależną od lokalnych wpływów i dobrze wyposażoną w nowoczesną aparaturę pomiarową. Apeluję o uchwalenie tej ustawy, umożliwi to bowiem powołanie służby kontrolnej z prawdziwego zdarzenia jeszcze na jesieni tego roku.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#MaciejNowicki">I wreszcie trzecie narzędzie to instrumenty ekonomiczne. Dotychczas największe znaczenie ma zbieranie opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska i środki te, które płacą wszystkie podmioty gospodarcze, gromadzone są w 60% w województwach i są w gestii wojewodów, a w 40% zasilają Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#MaciejNowicki">Celem tych funduszy jest koncentracja środków na inwestycje ochronne o kluczowym znaczeniu dla regionu czy dla kraju. Po załamaniu się tego funduszu ochrony środowiska w latach ubiegłych ze względu na szalejącą inflację, w tym roku udało się go odbudować. W zeszłym roku na tym funduszu zgromadzono w sumie 120 miliardów zł. W tym roku przewidujemy ponad 5 bilionów zł, z tego ponad 2 biliony zł przeznaczone są na inwestycje dotyczące ochrony środowiska w woj. katowickim. Są to już bardzo poważne kwoty, ale są to kwoty jeszcze stale daleko niewystarczające ze względu na ogrom zaległości, jakie musimy nadrobić w Polsce w możliwie krótkim czasie. Dlatego też bardzo gorąco ze swojej strony chciałbym poprzeć poselską inicjatywę zmierzającą do wprowadzenia podatku ekologicznego od paliw. Jest to uzupełnienie - w bardzo prostej formie - obowiązujących obecnie opłat za emisję, gdyż przecież wszyscy, którzy spalają te paliwa w samochodach, w piecach czy gdzie indziej, też zanieczyszczają środowisko podobnie jak zakłady przemysłowe i sprawiedliwe jest, aby i oni ponosili z tego tytułu pewne opłaty. Nie będzie to więc nic innego, jak tylko uzupełnienie listy użytkowników środowiska.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#MaciejNowicki">Ostatnio zarysowała się jeszcze jedna możliwość poważnego wsparcia finansowego najważniejszych w Polsce inwestycji dotyczących ochrony środowiska przy pomocy tzw. wielkiej ekokonwersji, a więc możliwość redukcji polskich długów o dalsze 10% — powyżej tych 50% deklarowanych przez Klub Paryski - z przeznaczeniem pewnych kwot złotówkowych na inwestycje dotyczące ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#MaciejNowicki">Obecnie trwają intensywne prace komisji rządowej nad wypracowaniem źródeł takiego właśnie dodatkowego finansowania, a także negocjacje bilateralne z wierzycielami europejskimi. Stany Zjednoczone już zadeklarowały te 10%, w tej chwili prowadzone są negocjacje z krajami europejskimi. Niezależnie jednak od ekokonwersji szereg państw zachodnich już od półtora roku stara się pomóc Polsce w ochronie środowiska i wykazuje wiele inicjatywy w tym zakresie. Chciałbym tutaj jednak wyjaśnić wiele nieporozumień, które już narosły, co do wielkości tej pomocy. W wymiarze finansowym pomoc ta jest nieduża i nie przekracza kilku procent tej kwoty, jaką przeznacza się w Polsce na inwestycje dotyczące ochrony środowiska. Jest to jednak pomoc ważna, gdyż:</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#MaciejNowicki">— po pierwsze, ułatwia transfer z danych krajów nowoczesnych technologii służących ochronie środowiska;</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#MaciejNowicki">— po drugie, umożliwia nam szkolenie na różnych szczeblach polskich specjalistów; jest to szkolenie nowoczesne, prowadzone z udziałem najlepszych specjalistów zachodnich zarówno w kraju jak i w najlepszych instytucjach tam na miejscu; to jest moim zdaniem ogromnie ważna sfera, która będzie procentowała w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#MaciejNowicki">Polskie placówki naukowe, polskie szkoły wyższe były odcięte w dużej mierze od kontaktów z najlepszymi osiągnięciami zachodnimi i dlatego powrót do tych kontaktów, ich zawiązanie jest tak ważne. A więc pomoc ta ma duże znaczenie katalityczne i integracyjne z Europą i ze światem.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#MaciejNowicki">Proszę państwa, jest jeszcze jedna ważna dziedzina, która warunkuje postęp w ochronie środowiska, jest nią świadomość ekologiczna. W ostatnich latach dzięki wzmożonej działalności ruchów ekologicznych i środków masowego przekazu dokonany został w naszym kraju wyraźny postęp w tej dziedzinie. Dziś już wszyscy dobrze wiemy o stanie zanieczyszczenia środowiska w Polsce. Jest więc czas na działania pozytywne, na ukazywanie związków między zachowaniami każdego z nas a stanem środowiska. Konieczny jest wielki program edukacyjny od dzieci w przedszkolu poprzez dzieci w szkole, studentów, robotników w fabrykach, nauczycieli i wszelkiego rodzaju decydentów na każdym szczeblu.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#MaciejNowicki">Konieczne są tu wszystkie, bardzo różnorodne formy działania i w ciągu najbliższych dwóch miesięcy wraz z ministrem edukacji narodowej zamierzam powołać Centrum Edukacji Ekologicznej, które będzie inicjować i finansować cały pakiet, olbrzymi pakiet działań, które w tym zakresie muszą być podjęte. Ufam, że zarówno dziennikarze, jak i liczne ruchy ekologiczne, a także miastach jak Kraków, miasta Górnego Śląska, Wałbrzych, Toruń. Na tym tle szczególnie duże nadzieje związane są z wydobyciem na wielką skalę metanu z pokładów węgla kamiennego na Górnym Śląsku i na Dolnym Śląsku oraz z poszukiwaniem nowych złóż gazu ziemnego na obszarze Polski. Te złoża istnieją i jest szansa, że w ciągu 5–7 lat wydobycie gazu ziemnego łącznie z wydobyciem metanu przynajmniej podwoi obecne wydobycie tego gazu z terenu Polski. Łącznie z inicjatywą budowy rurociągu z Norwegii może to w tym samym właśnie terminie 5–7 lat doprowadzić do znacznego zwiększenia wykorzystania paliw gazowych kosztem zużycia węgla. Zmiana tej monokultury węglowej, przejście na znacznie bardziej proekologiczne paliwa, a najbardziej proekologicznym ze wszystkich paliw kopalnych jest właśnie gaz ziemny i metan, który jest olbrzymią szansą dla Polski i będziemy starali się ją szybko wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#MaciejNowicki">I wreszcie gospodarka odpadami komunalnymi, która w Polsce właściwie nie istnieje. Jedynym sposobem pozbywania się odpadów jest składowanie ich na wysypiskach; ale w wielu miejscach w kraju jest to już niemożliwe, dlatego mnożą się obecnie lokalne inicjatywy budowy kompostowni i budowy spalarni tych odpadów. Jednak wydaje się, że jeszcze ważniejsze od tego jest stworzenie systemów, pełnych systemów preselekcji, ponownego wykorzystania tych odpadów domowych, które do takiego wykorzystania się nadają, a więc cały problem surowców wtórnych tak ostatnio zaniedbany. Obecnie nasze ministerstwo pracuje nad odtworzeniem takich systemów i stworzeniem ich, i stworzeniem również pilotowych miejsc, gdzie byłyby one zastosowane, a także nad instrukcją dla tych wszystkich, którzy podejmują działania nad utylizacją odpadów komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#MaciejNowicki">Odpady przemysłowe wykorzystywane są w Polsce jedynie w około 50%. Oznacza to, że około 100 mln ton tych odpadów rocznie trafia na hałdy: Często są to materiały o dużej wartości, ale ze względu na niedużą ilość wartościowych materiałów nie znamy technik w kraju, aby je wykorzystywać. Dlatego w tym zakresie konieczna jest szczególnie ścisła współpraca z najlepszymi firmami zachodnimi i takie inicjatywy też się mnożą w tej chwili, takie propozycje, ponieważ szacujemy, że na hałdach w Polsce leżą materiały o wartości rzędu 20 mld dolarów. 20 mld dolarów to jest rząd wartości tych materiałów, które można by wykorzystać z obecnie istniejących hałd. A więc jest to po prostu bardzo dobry biznes i w związku z tym w gospodarce rynkowej to, co jest biznesem, będzie wykorzystane. Natomiast należy tutaj też dodać, że na Górnym Śląsku decyzją władz wojewódzkich w ciągu 5–7 lat zabronione będzie składowanie materiałów po-węglowych i elektrownianych na powierzchni ziemi. One wszystkie muszą trafić z powrotem pod ziemię, jako podsadzka. Takie działania już zostały podjęte, jest to możliwe i będziemy wszyscy tutaj odpowiedzialni za to, aby ten program składowania podziemnego odpadów był egzekwowany.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#MaciejNowicki">Proszę państwa, dotychczas mówiłem o różnych problemach związanych z samą gospodarką, ale w koncepcji ekorozwoju niemniej ważne są działania związane z ochroną przyrody. Zachowanie bowiem największych jej wartości dla przyszłych pokoleń jest obecnie jednym z głównych zadań naszego pokolenia, które, niestety, w historii ludzkości będzie bardzo surowo osądzone jako pokolenie chyba największych wandali w historii. Mamy jeszcze stale w Polsce to szczęście, że na około 30% naszego terytorium przyroda zachowana jest w stanie zbliżonym do naturalnego i te walory musimy chronić, jak tylko potrafimy. Główną formą ochrony przed antropopresją jest oczywiście zakładanie parków narodowych, rezerwatów, parków krajobrazowych. Przewidujemy, że w ciągu 10 lat system obszarów chronionej przyrody zostanie zwiększony z obecnych 22% do 30% terenu kraju, w tym powierzchnia rezerwatów i parków narodowych ulegnie podwojeniu. Trzeba przy tym wspomnieć o pięknych akcjach powoływania obecnie międzynarodowych parków narodowych, takich jak wspólnie z Czechosłowacją w Sudetach, w Karkonoszach, w Tatrach i w Bieszczadach razem z Czechosłowacją i z Ukrainą; również wspólna inicjatywa z Niemcami nad Dolną Odrą. Równie interesujące jest obecnie finalizowane opracowanie master-planu dla ekorozwoju „zielonych płuc Polski”, obejmujących 5 północno-wschodnich województw. Taki master-plan już w tej chwili jest kończony i będzie to pierwsza na taką wielką skalę próba zarysowania ekorozwoju pewnego regionu; regionu, na którym nam szczególnie mocno zależy ze względu na potrzeby zachowania tam przyrody, jaka istnieje.</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#MaciejNowicki">Jeszcze kilka słów o lasach. Ostatnio poprawiła się gospodarka leśna i w ubiegłym roku po raz pierwszy od wielu lat wyrąb nie przekraczał etapu rębnego, a również i w następnych latach planuje się utrzymanie wyrębu poniżej możliwości biologicznych lasów. Pozwoli to na odbudowę zasobności polskich drzewostanów. Jednocześnie prowadzone będzie intensywne zalesianie działów wodnych i terenów zdegradowanych przez przemysł, szczególnie na Śląsku, tak aby w ciągu 10 lat zwiększyć lesistość Polski z obecnych 27% do 30%. Plany te nabrały ostatnio jeszcze większej realności dzięki wielomilionowej dotacji dla polskiego leśnictwa, jaka spodziewana jest ze strony Banku Światowego. Jest to pierwsza dotacja Banku Światowego, który jest bankiem, a więc daje kredyty, ale w tym przypadku jest to kredyt związany z ochroną przed emisją gazów szklarniowych, a właśnie zwiększenie lesistości kraju i zasobności leśnej jest najlepszą formą zmniejszania zawartości CO2 w atmosferze.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#MaciejNowicki">Wysoka Izbo! Wymieniłem jedynie kilka z wielkiego katalogu działań, jakie podejmowane są obecnie w naszym kraj u dla odwrócenia tego przeklętego trendu degradacji środowiska i człowieka. Działania te stają się możliwe do realizacji ze względu na zmianę ustroju, na oddzielenie strefy zarządzania od strefy wytwarzania, ale wymagają też one zupełnie nowych narzędzi i nowych mechanizmów dostosowanych właśnie do gospodarki rynkowej. O jakież to narzędzia chodzi? Są to narzędzia prawne, kontrolne i ekonomiczne. Oczywiście bazą dla wszelkich skutecznych działań musi być dobre prawo. W Polsce w ciągu ostatnich 20 lat musieliśmy stworzyć naukowcy będą naszymi największymi sojusznikami w dalszym rozbudzaniu tej świadomości wśród społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#MaciejNowicki">Wysoka Izbo! W tym; i tak już przydługim wystąpieniu, wymieniłem tylko najważniejsze z działań podejmowanych obecnie dla przywrócenia piękna polskiej przyrody i dla zdrowia ludzi. To nowy ustrój społeczny, niezawisłość i demokracja powodują, że po raz pierwszy po wojnie nasze działania mogą być skuteczne. Ten rok, 1991, poświęcamy na zakładanie podwalin dla ekorozwoju, dajemy nowe prawo ekologiczne, tworzymy policję ekologiczną i uruchamiamy szereg mechanizmów ekonomicznych i źródeł finansowania inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#MaciejNowicki">Wszystko to powinno zaowocować w latach następnych. I tak w ciągu następnych 3 lat zamierzamy zlikwidować większość zagrożeń ekstremalnych. W ciągu 10 lat zamierzamy spełnić konwencje międzynarodowe, a więc ograniczyć emisję SO2 przynajmniej o 30%, emisję CO2 ustabilizować, emisję tlenków azotu zmniejszyć przynajmniej o 10% w stosunku do obecnego poziomu, a ładunek zanieczyszczeń w polskich ściekach zmniejszyć o 50%. Wreszcie w ciągu 20 lat zamierzamy doprowadzić środowisko przyrodnicze w Polsce do stanu, o jakim wszyscy marzymy.</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#MaciejNowicki">Zdaję sobie sprawę, że są to plany bardzo ambitne, ale też są to plany realne. Wszystko to jednak, jak zwykle, zależy od ludzi, od zrozumienia tego, że szczęście człowieka nie polega na mnożeniu dóbr materialnych za wszelką cenę. Zależy to od zachowań ludzi i od ich hierarchii wartości. Wszystko zależy też od tęgo, czy zrozumiemy, że tylko idąc drogą ekorozwoju możemy przetrwać jako naród i tylko wtedy będziemy akceptowani przez społeczność międzynarodową. Ponieważ ekorozwój to nie tylko szansa przetrwania i rozwoju dla Polski, ale jest to jedyna szansa przetrwania dla całej naszej planety — Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-41.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Minister Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Maciej Nowicki: Pani Marszałek! Czy mógłbym teraz przystąpić do przedstawienia drugiego projektu?)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy to jest projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej? Proszę bardzo pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MaciejNowicki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 115 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska z 1980 r., rząd zobowiązany jest do przedstawiania Sejmowi co 3 lata informacji o realizacji tej ustawy. Ostatnia debata sejmowa miała miejsce 26 maja 1988 r., stąd też obecnie przedstawiamy Wysokiej Izbie dokument, i ten dokument, który państwo otrzymaliście, informacja o realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska zawiera sprawozdanie z jej realizacji w ciągu ostatnich 3 lat. Ze względu na to, że w tym dokumencie bardzo szczegółowo odnosimy się do wszystkich problemów regulowanych w omawianej ustawie, chyba niecelowe byłoby tutaj jeszcze jej przedstawianie. Dlatego też w swoim wystąpieniu Chciałbym jedynie wyrazić kilka refleksji ogólnych, związanych z samą ustawą i ze sposobem jej realizacji.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MaciejNowicki">Przede wszystkim Chciałbym na wstępie podkreślić, że ustawa ta w czasie, w którym została wydana, w 1980 r., stanowiła wielki postęp w ochronie środowiska w Polsce, zawiera bowiem wiele słusznych stwierdzeń i wiele spraw reguluje poprawnie. A mimo to nie przyczyniła się ona do poprawy stanu środowiska i stan ten w latach osiemdziesiątych nadal się pogarszał.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#MaciejNowicki">Dlaczego? Jakie popełniono błędy? Jak uniknąć tych błędów na przyszłość przy tworzeniu nowej ustawy?</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#MaciejNowicki">Po pierwsze, błędy tkwią w samej ustawie. Wiele spraw traktuje ona deklaratywnie, jest zbyt ogólnikowa, często odsyła do rozporządzeń wykonawczych. Wiele z tych rozporządzeń w ogóle nie powstało, a więc przepisy ustawy pozostają martwe.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#MaciejNowicki">Po drugie, ustawa nie regulowała całego szeregu spraw, których znaczenie rosło dopiero w ostatnich latach. Te braki starano się nadrobić w dwóch nowelizacjach, jakie miały miejsce w 1989 r. i w 1990 r. Poprawiły one bardzo skuteczność tej ustawy, a dotyczyły tak ważnych spraw, jak na przykład całkowitego zakazu importu odpadów do Polski, konieczności wprowadzenia limitów emisji zanieczyszczeń silników spalinowych oraz obowiązku wykonywania ocen oddziaływania zakładów przemysłowych na środowisko. Poza tym nowelizacja z 1990 r. pozwoliła na znaczną radykalizację działań służb wojewódzkich poprzez stworzenie możliwości weryfikacji wszystkich starych, często bardzo liberalnych decyzji administracyjnych, a także nowelizacja ta stworzyła możliwość wstrzymywania produkcji w zakładach szczególnie szkodliwych dla zdrowia i życia ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#MaciejNowicki">Możliwości te są obecnie wykorzystywane np. dla zamykania przestarzałych i ogromnie szkodliwych zakładów na Górnym Śląsku czy w Wałbrzychu.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#MaciejNowicki">Obecnie wraz ze zmianą systemu i odejściem od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej konieczne okazało się zredagowanie całkowicie nowej ustawy, o czym już wspominałem w poprzednim wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#MaciejNowicki">Nieskuteczność ustawy z 1980 r. wynika, moim zdaniem, przede wszystkim ze słabości organów administracji państwowej, które są odpowiedzialne za jej realizację. W pierwszej kolejności dotyczy to wydziałów ochrony środowiska w urzędach wojewódzkich. Liczą one zazwyczaj kilkanaście osób, w tym zaledwie kilka osób zajmuje się problematyką związaną z omawianą ustawą. Jest wśród nich naprawdę bardzo wielu świetnych fachowców i sumiennych pracowników, i to nie do nich trzeba mieć pretensje, że pomimo ich ofiarnej pracy nie są w stanie sprostać ogromowi zadań, jakie nakładała na nich ustawa, albowiem poważnie potraktowane obowiązki ustawowe wymagałyby ekip co najmniej kilkakrotnie większych. Mamy tutaj do czynienia z częstym mechanizmem stosowanym w przeszłości. Chętnie stosowano szczytne hasła, ogłaszano dobre ustawy, pełne słusznych myśli, ale jednocześnie z premedytacją nie tworzono aparatu egzekucyjnego dla realizowania tego prawa. Taką sytuację mamy stale jeszcze w wydziałach wojewódzkich, a w zeszłym roku pogorszyła się ona przez ruchy kadrowe, w niektórych województwach nawet przez redukcje tych i tak małych wydziałów.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#MaciejNowicki">Cóż więc można zrobić? W nowej ustawie postulujemy przede wszystkim odciążenie służb wojewódzkich od wydawania szeregu decyzji, których akurat na tym szczeblu wydawać nie potrzeba. Szereg uprawnień przesuwamy w dół, do rejonów. Mam nadzieję, że w przyszłości będą to powiaty W gospodarce wodnej tworzymy inny układ, nie administracyjny, lecz układ zlewniowy zawiadowania tą gospodarką, zbierania opłat i opracowania strategii oczyszczania ścieków. Zdajemy sobie sprawę, że początki tych zmian i przesunięcie kompetencji będą trudne. Dlatego już obecnie przystąpiliśmy do odpowiednich szkoleń ludzi, którzy będą się tymi sprawami zajmowali Niemniej uważam, że w gestii służb wojewódzkich pozostanie nadal dużo uprawnień i konieczne jest wzmocnienie kadrowe tych wydziałów.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#MaciejNowicki">Jest jeszcze inna przyczyna braku skuteczności ustawy. Jest nią słaby system kontrolny. Wprawdzie w każdym województwie działa ośrodek badań i kontroli środowiska, ale i on, podobnie jak wydział ochrony środowiska, jest kadrowo bardzo szczupły, a do tego źle wyposażony w aparaturę pomiarową, niejednolitą, w każdym województwie inną, i wykorzystywany jest ten ośrodek również do innych celów, pozakontrolnych. W efekcie nawet największe i najbardziej uciążliwe zakłady przemysłowe kontrolowane są nie częściej niż 1–2 razy do roku i to w znanych sobie wcześniej terminach. Stąd też niemal nigdy nie dochodzi do ukarania zakładu, a kary nie spełniają obecnie właściwie żadnej roli motywującej do ograniczenia szkodliwości. Na domiar złego nieliczne wnioski, jakie trafiają do prokuratorów, są przez nich umarzane, czy były umarzane, teraz już nie są, jako czyny o tak zwanej małej szkodliwości społecznej, albo też ich sprawcy zwalniani są od kary na mocy licznych ostatnio amnestii. Wszystko to powoduje, że lobby przemysłowe nadal czuje się silne w stosunku do tak słabego partnera, jakiego ma w województwie. Dlatego tak bardzo nam jest potrzebna niezależna, państwowa policja ekologiczna wyposażona w dobry, jednolity sprzęt pomiarowy, z dobrym serwisem naprawczym, mogąca kontrolować zakłady w dzień i w nocy, bez ostrzeżenia. Projekt powołania do życia takiej policji zawiera właśnie ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Chciałbym prosić panię marszałek o zezwolenie na krótkie przedstawienie projektu tej ustawy przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska pana mgr. Andrzeja Walewskiego. Ja ze swojej strony dziękuję państwu za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu, w celu uzasadnienia projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska pana Andrzeja Walewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejWalewski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy, która stworzy podstawę istnienia Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska kontrolującej przestrzeganie prawa ekologicznego i badającej stan zagrożenia przyrody. W Polsce potrzebna jest silna, specjalistyczna instytucja egzekwująca przepisy prawne w zakresie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejWalewski">Podstawową wadą naszego systemu prawnego w tej dziedzinie jest nieegzekwowanie przepisów. Istniejący dzisiaj aparat kontroli jest mało efektywny. Gdy nie ma sprawnej, silnej policji, prawo nie funkcjonuje. Przedstawiany projekt ustawy stwarza szansę na utworzenie takiego organu. Jest to szczególnie ważne w kontekście wzrastających z roku na rok zagrożeń ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejWalewski">Omawiając stan środowiska, klasyfikując główne, tradycyjne źródła zanieczyszczeń, nie zawsze dostrzegamy nowe zagrożenia ekologiczne, chociażby takie jak import do Polski szkodliwych odpadów, czy tendencji do lokowania w Polsce brudnych technologii. Systemowe zmiany gospodarcze w Polsce, otworzenie wymiany gospodarczej z krajami wysoko rozwiniętymi i tworzenie warunków dla inwestowania kapitału zagranicznego w Polsce, a także prywatyzacja, są to procesy słuszne i nieodwracalne, lecz trzeba zdać sobie sprawę, że niosą one nowe zagrożenia ekologiczne, do których nie jesteśmy dostatecznie przygotowani ani metodycznie, ani organizacyjnie. I również dlatego tę ustawę uważam za bardzo ważną w systemie prawnej ochrony środowiska przyrodniczego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AndrzejWalewski">Dotychczas podstawowe funkcje kontrolne w zakresie ochrony środowiska sprawują wojewodowie przy pomocy podległych im wojewódzkich ośrodków badań i kontroli środowiska, a więc kontrola przestrzegania prawa i podstawowa ocena stanu środowiska prowadzona jest w każdym województwie odrębnie, często różnymi metodami i przy pomocy różnego niezunifikowanego sprzętu pomiarowo-kontrolnego. Uważam to za podstawowy błąd istniejącego systemu w tej dziedzinie. Kontrola w ochronie środowiska jest wyraźnie specjalistyczna, wymaga aparatury kontrolno-pomiarowej i zaplecza laboratoryjnego, w większości bowiem wypadków udokumentowanie naruszenia prawa, udokumentowanie skażenia środowiska wymaga skomplikowanych oznaczeń fizykochemicznych i biologicznych. Są trzy podstawowe warunki miarodajności danych o skażeniu środowiska: ujednolicone i znormalizowane metodyki pomiarowo-kontrolne i analityczne, zunifikowana aparatura i ciągła interkalibracja pomiarów. Są to trzy podstawowe wymogi stawiane systemom monitoringu środowiska w krajach EWG, żaden z nich nie jest u nas spełniany w stopniu dostatecznym.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#AndrzejWalewski">Jest oczywiste, że przy braku centralnego sterowania systemem i dużym stopniu jego rozczłonkowania, pełna unifikacja metodyki i sprzętu, jest praktycznie niemożliwa. Swoistym paradoksem jest, że żaden z wojewódzkich ośrodków nie ma w pełni wystarczającej aparatury kontrolno-pomiarowej, a jednocześnie wysoko wyspecjalizowana aparatura, o ile znajduje się w tych ośrodkach, jest z reguły nie w pełni wykorzystywana.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#AndrzejWalewski">Problem właściwego wykorzystywania posiadanego przez poszczególne województwa potencjału dotyczy również kadr. W niektórych terenowych służbach kontrolnych pracuje wielu bardzo dobrych specjalistów, zarazem ludzi bardzo zaangażowanych w ideę ochrony środowiska. Znam tych ludzi od lat. Nie zniechęciły ich całkowicie zarówno mizerne warunki finansowe, jak i niedocenianie przez wiele lat efektów ich pracy. Często wyniki tej pracy traktowane były jako szkodliwe, z reguły bowiem zakłócały całokształt spraw. To właśnie ci ludzie od wielu lat domagają się zmiany struktury służb ochrony środowiska w Polsce i to przede wszystkim oni są rzeczywistymi współautorami tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#AndrzejWalewski">Formalne zawężenie możliwości wykorzystania dobrego fachowca i dobrej aparatury w granicach województwa, przy jednoczesnych brakach w tym zakresie w skali kraju, jest oczywistym nonsensem. Praktyczne ograniczenie możliwości sprawowania kontroli na terenie województwa przez tegoż wojewodę ma jeszcze jeden niekorzystny aspekt. Na terenie prawie każdego województwa istnieją bowiem duże źródła zanieczyszczeń, których niekorzystne dla środowiska efekty działania są odbierane na terenach województw sąsiednich, ścieki odprowadzone do rzeki w jednym województwie z reguły pogarszają warunki poboru wody w innym, tym bardziej dotyczy to zanieczyszczeń powietrza emitowanych z wysokich kominów. Tymczasem formalnym egzekutorem prawa wobec takiego zakładu przemysłowego jest wojewoda, któremu ten zakład przynależy terytorialnie, a który to zakład nie czyni prawie żadnej szkody temuż wojewodzie. Natomiast wojewoda, który odbiera skutki nieprawidłowego funkcjonowania takiego zakładu, nie ma prawnej możliwości kontroli. Poza wojewódzkimi służbami ochrony środowiska istnieje dzisiaj, nie związana z nimi organizacyjnie, Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska jako jednoszczeblowy aparat kontroli ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Ta niewielka, 260-etatowa instytucja, nie posiadająca zaplecza laboratoryjnego, nie wyposażona w uprawnienia do karania i inne czynności egzekucyjne, a zatem w wielu przypadkach bezradna, jest dzisiaj typowym pseudoorganem kontrolnym.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#AndrzejWalewski">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem krytyczną ocenę istniejącego systemu kontroli w zakresie ochrony środowiska. Jakie są więc walory rozwiązania zawartego w proponowanym Wysokiej Izbie rządowym projekcie ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska?</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#AndrzejWalewski">W miejsce rozdrobnionego, niespójnego systemu utworzony zostanie jeden, jednolity organ kontroli przestrzegania prawa ochrony środowiska i oceny stanu środowiska w Polsce w postaci Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska podległej ministrowi ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Organ ten powstanie przez połączenie w jedną strukturę dzisiejszej Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska oraz wojewódzkich ośrodków badań i kontroli środowiska dotychczas podporządkowanych wojewodom. Stworzy to korzystne warunki dla wprowadzenia ujednoliconych metodyk pomiarowo-kontrolnych. Przez zsumowanie w jednej instytucji potencjału technicznego i kadrowego, rozmieszczenia aparatury zgodnie z potrzebami, stworzenie podstaw organizacyjnych do korzystania z każdego przyrządu na terenie kilku województw, stwarzamy możliwość optymalnego wykorzystania aktualnego wyposażenia służb kontrolnych. Projektowane zmiany spowodują zatem zwiększenie efektywności kontroli i zwiększenie wiarygodności wyników.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#AndrzejWalewski">Proponowany system prawno-organizacyjny sprawowania kontroli w dziedzinie ochrony środowiska jest kompatybilny z systemami istniejącymi w krajach wysoko rozwiniętych. Ma to istotne znaczenie w związku z naszymi nadziejami na współpracę z krajami EWG, a przede wszystkim na ich pomoc w technicznym wyposażeniu naszych służb.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#AndrzejWalewski">Bardzo istotne są zapisy proponowanej ustawy dotyczące wyposażenia nowej Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w uprawnienia karne i egzekucyjne do ograniczania produkcji i zamykania zakładów włącznie. Istnienie dotychczas organu kontroli bez uprawnień decyzyjnych i karnych zapewnia jedynie jedno: osłabienie autorytetu prawa i demoralizację jego podmiotów. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska ma być nie tylko stróżem przestrzegania prawa, ma również koordynować państwowy monitoring środowiska, czyli system zapewniający przekazywanie władzom rządowym i samorządowym, a przede wszystkim społeczeństwu, miarodajnych informacji o stopniu zanieczyszczenia środowiska. Działanie takiej instytucji miałoby między innymi zapewnić realizację prawa obywatela do wiedzy o stanie środowiska, w którym żyje. W tym kontekście bardzo istotna staje się wiarygodność tej instytucji w społeczeństwie. Zwiększeniu tej wiarygodności sprzyjać będzie, jak sądzę, jej całkowite finansowanie z budżetu państwa, jako jednostki budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#AndrzejWalewski">W dotychczasowym układzie wojewódzkie ośrodki badań i kontroli środowiska są zakładami budżetowymi, to znaczy część kosztów swego funkcjonowania pokrywają ze zleceń zakładów przemysłowych. Zakłady przemysłowe zlecające usługi tym ośrodkom są jednocześnie podmiotami kontroli dokonywanej przez te same ośrodki, które przyjęły zlecenia. Wielkość dochodów uzyskiwanych w ten sposób stanowi zaledwie 11% potrzeb kosztów utrzymania wszystkich ośrodków badań i kontroli środowiska, pozostałe 89% pokrywa budżet państwa. Tak więc status zakładów budżetowych tych służb jest ekonomicznie słabo uzasadniony, natomiast potencjalnie obniża wiarygodność ich funkcjonowania, jako aparatu kontroli. Marny to bowiem policjant, którego byt jest w jakimkolwiek stopniu uzależniony od dobrej woli potencjalnego przestępcy.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#AndrzejWalewski">Na zakończenie Chciałbym odnieść się do dwóch wątpliwości, które najczęściej pojawiały się w dotychczasowym postępowaniu legislacyjnym tego projektu ustawy. Problem pierwszy dotyczy relacji między Państwową Inspekcją Ochrony Środowiska a wojewodami. Stawiano pytanie, czy i w jakim stopniu ustawa ta ograniczy oddziaływanie wojewodów na ochronę środowiska w województwie.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#AndrzejWalewski">Otóż chciałbym przypomnieć prawdę oczywistą, że zarówno wojewodowie, jak i Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska stanowią organy tej samej administracji rządowej. Przedłożona Wysokiej Izbie ustawa porządkuje kompetencje w ramach tej administracji. Uporządkowanie to polega na rozdziale funkcji zarządzania środowiskiem i jego reglamentacji -w tym zakresie nadal podstawowym organem pozostaje wojewoda - od policyjnych funkcji kontrolnych przypisanych Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jako administracji specjalnej. Ten wzór funkcjonuje już z powodzeniem w innych dziedzinach. Przykładami takiego dokładnie rozwiązania są takie organy kontroli specjalnej, jak Państwowa Inspekcja Sanitarna, Państwowa Inspekcja Radiowa, Państwowa Inspekcja Ochrony Zabytków czy Wyższy Urząd Górniczy. Należy podkreślić, że zapisy ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska zobowiązują ją do dostarczenia wojewodzie pełnych wyników kontroli oraz uzgadniania z nim szczegółowego piano kontroli. Natomiast uprawniają wojewodę do żądania przeprowadzenia kontroli wskazanej jednostki poza planem.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#AndrzejWalewski">Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska przekazuje również wyniki kontroli i oceny stanu środowiska organom samorządowym. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska będzie organem kontroli przestrzegania prawa ustanowionego zarówno przez organy centralne, decyzje wojewodów, jak również decyzje organów samorządowych. Jest to bardzo istotny element tej ustawy w sytuacji przekazywania samorządom coraz większych kompetencji również w dziedzinie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#AndrzejWalewski">Drugie często zadawane pytanie brzmi: dlaczego rząd mając w programie dokonanie wielu zasadniczych zmian w ustawach ekologicznych, rozpoczyna od przedstawienia Sejmowi tej właśnie regulacji prawnej. Czy nie byłoby bardziej logiczne odwrócić kolejność i najpierw przedstawić projekt zmian prawa materialnego regulującego prawno-ekonomiczne podstawy ochrony środowiska. Otóż uważamy, że ta kolejność jest logiczna. Nie chcemy bowiem powtarzać błędu popełnionego 10 lat temu, kiedy uchwalono nową ustawę o ochronie i kształtowaniu środowiska nie tworząc właściwych podstaw egzekucyjnych. O ile projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska znajdzie uznanie Wysokiej Izby, powstanie instytucja, która skutecznie może egzekwować podstawy prawne ochrony środowiska w Polsce, zarówno te istniejące, jak i te, które w przyszłości ulegną zmianie.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#AndrzejWalewski">Proszę Wysoką Izbę o skierowanie rządowego projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska do właściwej komisji.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przed ogłoszeniem przerwy proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JacekPiechota">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po rozpoczęciu następnej, drugiej przerwy w obradach Sejmu, odbędzie się posiedzenie podkomisji do spraw projektu ustawy o systemie oświaty w sali nr 102.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JacekPiechota">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach odbędą się: zebranie Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego w sali nr 101, zebranie Koła Parlamentarnego Kobiet w sali nr 118, zebranie Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna w sali górnej palarni, zebranie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w sali nr 217, wspólne posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia oraz Ustawodawczej w sali nr 179. Posiedzenie Klubu Niezależnych Posłów odbędzie się w przerwie obiadowej w siedzibie klubu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Chciałam jeszcze poinformować, że w dniu 30 kwietnia i 2 maja rząd przedłożył sprawozdanie z wykonania uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23 lutego 1991 r. w sprawie realizacji ustawy budżetowej na rok 1991 oraz ocenę realizacji programu gospodarczego w 1991 r. i rozwoju sytuacji gospodarczej w I kw. br. Przewiduje się, że te dokumenty będą przedmiotem prac Sejmu w dniu 16 maja br.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Ogłaszam teraz przerwę do godziny 11.30.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Chciałam jeszcze przypomnieć, że dzisiaj, w związku z zakończeniem obrad o 16, następną przerwę mamy po 2 godzinach obrad, czyli od godz. 13.30 do 14. i potem kontynuujemy obrady od 14 do 16. Po 14 przystąpimy do, być może, głosowania projektu ustawy o odpłatności za leki.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Ogłaszam przerwę do 11.30.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz.11 do godz. 11 mln 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszFiszbach">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#TadeuszFiszbach">Kontynuujemy rozpatrzenie punktów trzeciego, czwartego i piątego, dotyczących problematyki ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu, w celu przedstawienia sprawozdania komisji o przedstawionej przez rząd polityce ekologicznej państwa, posła Stefana Kozłowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StefanKozłowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Każde państwo w Europie musi mieć własną politykę ekologiczną. Musi ją mieć szczególnie Polska, jako kraj posiadający wyjątkowo silnie zdegradowane środowisko przyrodnicze oraz narażony na silną agresję zewnętrzną, międzynarodową. Na podstawie licznych diagnoz i ekspertyz stwierdzamy, że: od wielu lat następuje pogorszenie stanu środowiska; w obszarach ekologicznego zagrożenia żyje dzisiaj jedna trzecia narodu polskiego; postępuje ciągle skracanie długości życia człowieka w Polsce; postępuje wzrost zachorowań na schorzenia wywołane złym stanem środowiska; powiększa się liczba dzieci o obniżonej sprawności umysłowej w obszarach o największym stanie skażenia, jak na przykład na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StefanKozłowski">Problem ekologii stał się więc ważnym czynnikiem decydującym o przetrwaniu narodu polskiego. Potrzebny jest ścisły sojusz ekologów i lekarzy dla ochrony zagrożonego zdrowia i życia Polaków. Potrzebny jest sojusz ekologów i rolników, gdyż coraz większa ilość produkowanych artykułów żywnościowych jest tak silnie zanieczyszczona, na przykład metalami ciężkimi, że nie może być eksportowana do krajów Europy Zachodniej. Ocenia się, że 60% produkowanych w rejonie Krakowa, szczególnie warzyw, nie powinno być spożywanych. To dotyczy obszaru Górnego Śląska, to dotyczy Worka Turoszowskiego. Potrzebny jest ekologiczny punkt widzenia na gospodarkę energetyczną kraju, tak bardzo niesprawną i wywołującą tak silne napięcia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#StefanKozłowski">Potrzebna jest zatem polityka ekologiczna państwa. Dokument taki opracowany został w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jest to druk sejmowy nr 659. Opiera się na koncepcji zrównoważonego rozwoju, przez który rozumie się podporządkowanie potrzeb i aspiracji społeczeństwa i państwa możliwościom, jakie daję środowisko, którym dysponujemy. Dokument ten zamyka osiemnastoletnią dyskusję w Polsce nad realizacją narodowego programu ochrony środowiska. Zaczęliśmy konstruować ten program w roku 1972. Mimo wielu wersji tego programu nigdy nie zaistniały warunki dla jego realizacji. System totalitarny nie był w stanie rozwiązać coraz bardziej nabrzmiałych problemów ekologicznych. Dlatego też tak wielką wagę przywiązujemy do obecnych założeń polityki ekologicznej, które są po raz pierwszy formułowane w kraju postkomunistycznym.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#StefanKozłowski">Po pierwsze, o czym była już mowa, polityka ekologiczna powinna doprowadzić do tego, aby założenia polityki społeczno-gospodarczej obejmowały pojęcie zrównoważonego rozwoju. Trzeba jednak przypomnieć, że w założeniach polityki społeczno-gospodarczej na rok 1991 pojęcie to nie funkcjonuje. Zastąpione jest przestarzałym terminem „wzrost gospodarczy”. Tymczasem wiemy już dziś, że nie każdy wzrost gospodarczy jest celowy i zgodny z interesami narodu. Historia ostatnich 45 lat dosadnie nas tego nauczyła. Chcielibyśmy więc, ażeby konstruując takie założenia na rok 1992 już oprzeć je na koncepcji zrównoważonego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#StefanKozłowski">Przyjęcie polityki ekologicznej państwa ma rozpocząć formowanie długoterminowej strategii rozwoju poszczególnych dziedzin naszego życia gospodarczego i społecznego. Wystąpienie ministra Nowickiego dotyczyło przede wszystkim Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Wydaje się, że w zbyt małym stopniu dotyczyło innych resortów, gdyż dopiero wspólne działanie wielu resortów może doprowadzić do ogólnopolskiej i ogólnokrajowej polityki.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#StefanKozłowski">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka zagadnień, które dotyczą sąsiednich resortów. Sejmowa komisja ochrony środowiska wielokrotnie zwracała się do Ministerstwa Przemysłu o stworzenie warunków do oszczędności zużycia energii w Polsce, jako najbardziej skutecznej metody dla ograniczenia zagrożeń środowiska wywołanych spalaniem węgla kamiennego i brunatnego. Nie jest możliwe dziś oddawanie do użytku nowo budowanych dużych elektrowni, takich jak Opole, Pruszków II, bez urządzeń redukujących emisję dwutlenku siarki i tlenków azotu. Tymczasem co się dzieje? Uchwaliliśmy 1 bilion zł w tym roku na budowę elektrowni w Opolu. Dyrekcja realizuje stary projekt z lat sześćdziesiątych, nie przewidujący żadnych urządzeń dotyczących ochrony środowiska. Chce doprowadzić do tego, żeby rozpalić pierwszy kocioł bez żadnych urządzeń dotyczących ochrony środowiska. Nie możemy się z tym zgodzić. Jeszcze w tym miesiącu sformułowany może zostanie wniosek wojewody opolskiego o wstrzymanie dotacji banku na realizację tej elektrowni. Jest to przykład konfliktu, który obserwujemy.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#StefanKozłowski">Konieczne jest znaczne zaostrzenie wymagań środowiskowych dla przemysłu motoryzacyjnego, tak ażeby nas zbliżyć możliwie szybko do norm europejskich, gdyż ciągle obserwujemy to, że poszczególne resorty budują własne polityki, które nie są zgodne z polityką ekologiczną. Taki apel kierujemy do ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, gdyż tracimy ogromne ilości energii na dogrzanie wadliwie konstruowanych budynków mieszkalnych. Ocenia się, że Polska mogłaby zaoszczędzić 20–30 mln ton węgla kamiennego rocznie, gdybyśmy mieli inne budownictwo. Do Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej kierowane były wielokrotnie wnioski dotyczące potrzeby ochrony zasobów wodnych. Dotyczy to szczególnie wadliwie realizowanych melioracji oraz zanieczyszczenia rzek. Do ministra zdrowia i opieki społecznej zwracamy się o to, by były nawiązywane coraz bliższe kontakty w celu wypracowania wspólnej polityki ekologiczno-zdrowotnej. Duże znaczenie może tu odegrać współpraca z Państwową Inspekcją Ochrony Środowiska i zreformowanym obecnie Sanepidem. Sanepid winien przejąć weterynaryjną kontrolę nad produkcją mięsa, która wiele lat temu została przeniesiona do Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jest niemoralne, żeby ten kto produkuje, sam siebie kontrolował. Ta sprawa winna być zmieniona przy nowelizacji ustawy o Sanepidzie.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#StefanKozłowski">Podobnie jest ze sprawą zakresu funkcjonowania Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Uważamy, że niezbędne jest podporządkowanie jej ochrony radiologicznej Polski. Tu jest analogia. Ochrona radiologiczna nie powinna być w gestii Państwowej Agencji Atomistyki, gdyż nie stwarza to warunków do prawidłowej kontroli informacji społecznej. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie w ostatnich latach. Wzorem innych państw ochrona radiologiczna winna podlegać ministrowi ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Chcielibyśmy, żeby ta sprawa została załatwiona przy okazji aktualnie nowelizowanej ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#StefanKozłowski">Symbolicznym otwarciem nowej polityki ekologicznej byłoby podjęcie działań zmierzających do drobnej może sprawy, ale symbolicznej, ażeby ośrodki wypoczynkowe podlegające Urzędowi Rady Ministrów spełniały wszystkie wymogi ekologiczne, a szczególnie te ośrodki, które są położone na obszarach chronionych, nie mówiąc już o tych, które są położone w parkach narodowych. Dotyczy to szczególnie budowy oczyszczalni ścieków.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#StefanKozłowski">Bardzo szeroki zakres działań przypada ministrowi edukacji narodowej. Dotyczy to przede wszystkim potrzeby znacznego rozwoju, modernizacji i zmiany edukacji ekologicznej w szkołach podstawowych, średnich i wyższych. W chwili obecnej szczególnie rażący jest brak edukacji ekologicznej w technikach zawodowych, a nawet rolniczych i leśnych, co wykazało ostatnie forum edukacji ekologicznej. Jest to młodzież, która w ogóle nie styka się z problematyką przyrodniczą i ochrony środowiska. Młodzi ludzie idą do pracy zawodowej i stają się groźnymi trucicielami siebie samych i swoich bliźnich. Problemy ekologiczne bardzo słabo reprezentowane są na uniwersytetach polskich i akademiach ekonomicznych, a szczególnie na filozofii, prawie i ekonomii. Na żadnym z polskich uniwersytetów nie ma kierunku czy specjalizacji w zakresie ochrony środowiska. W szkolnictwie średnim wycofaliśmy przed dwoma laty przedmiot dotyczący ochrony środowiska, mimo że zostały wydane dwa podręczniki w tym zakresie. A zatem jest tutaj szerokie bardzo pole w zakresie wychowania przyszłego młodego pokolenia Polaków w pełnej świadomości ekologicznej, gdyż ta świadomość społeczeństwa polskiego pozostaje daleko w tyle za krajami Europy Zachodniej. Uważamy więc, że konieczne jest wprowadzenie do oficjalnego wykazu dyscyplin naukowych takich pojęć, jak: ekologia i ochrona środowiska. Jest rzeczą zdumiewającą, że te pojęcia nie funkcjonują w naszym obiegu naukowym. Jest to apel do utworzonego Komitetu Badań Naukowych — Polska musi mieć zapewnione bezpieczeństwo ekologiczne, tymczasem nasilają się przejawy agresji zewnętrznej, zagranicznej. Otrzymujemy potężne ładunki zanieczyszczonego powietrza, zanieczyszczone rzeki wpływają na teren naszego kraju, a ostatnio nasiliła się presja na składowanie w Polsce toksycznych odpadów.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#StefanKozłowski">Dla rozwiązania poruszonych zagadnień niezbędne jest uchwalenie przez Sejm ośmiu ustaw ekologicznych. Niestety, tempo wprowadzania do Sejmu rządowych projektów ustaw jest bardzo wolne. Dopiero dziś przedstawiony będzie pierwszy w tej kadencji rządowy projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Wysoce niepokojące jest to, że w wykazie projektów ustaw, jakie rząd zamierza przedstawić do połowy lipca, nie figurują dwie podstawowe ustawy - o ochronie środowiska i prawie wodnym. Wygląda więc na to, że nie będziemy w stanie w tej kadencji tych ustaw przyjąć. Należy więc dołożyć wszystkich starań o szybkie zakończenie prac nad tymi ustawami i możliwie szybkie przekazanie ich do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#StefanKozłowski">Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa jest również opóźnione w wydaniu rozporządzeń wykonawczych regulujących zasady udzielania koncesji na użytkowanie zasobów przyrody. Jest to zupełnie nowy problem, jaki pojawił się w warunkach gospodarki rynkowej i w związku z uchwalonym przez nas Prawem geologicznym i górniczym. Mechanizm koncesyjny otwiera szerokie możliwości wprowadzenia kapitału zagranicznego, na przykład dla zagospodarowania bogatych złóż metanu na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#StefanKozłowski">Współpraca z zagranicą może przynieść Polsce duże korzyści. Wiele krajów Europy jest bezpośrednio zainteresowanych w poprawie stanu środowiska przyrodniczego w Polsce. W związku z tym konieczne jest szerokie uwzględnienie problematyki ekologicznej w naszej polityce zagranicznej. Bardzo nas cieszy ostatnie zainteresowanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych tą problematyką.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#StefanKozłowski">Pozostaje do rozwiązania problem ekokonwersji naszego zadłużenia. Inicjatywa prezydenta Busha czeka na skonkretyzowanie. Zasadniczą rolę mógłby tu odegrać prawidłowo funkcjonujący ekobank, tymczasem sprawa rozbija się o to, że nie można znaleźć w Warszawie lokalu dla tego banku. Dotychczas skarb państwa nie jest udziałowcem ekobanku, co utrudnia wprowadzenie mechanizmu ekokonwersji. Należałoby tę sprawę możliwie szybko rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#StefanKozłowski">Dalej, niezbędne są proekologiczne mechanizmy ekonomiczne, jakie winny funkcjonować w naszej gospodarce. W Europie Zachodniej funkcjonują liczne instrumenty odgrywające zasadniczą rolę we wdrażaniu działań proekologicznych. Są to opłaty, dotacje, kredyty, ulgi podatkowe, systemy depozytowe, zastawy ekologiczne i wiele innych. Większość z nich w ogóle w Polsce nie funkcjonuje. A ostatnie załamanie budżetowe spowodowało likwidację nielicznych u nas instrumentów, tzn. ulg podatkowych dla producentów urządzeń ochrony środowiska i ulg dla fundacji proekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#StefanKozłowski">Należałoby dążyć do jak najszybszego przywrócenia tych mechanizmów, szczególnie w odniesieniu do fundacji. Polska posiada wszelkie warunki, aby stać się krajem wiodącym w Europie Środkowowschodniej w dziedzinie ochrony środowiska. Sprzyjają temu nasze warunki kadrowe, techniczne, a także nasze interesy narodowe.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#StefanKozłowski">Oznacza to potrzebę znacznego uzupełnienia przedstawionej polityki ekologicznej państwa, zgodnie z zapisami zawartymi w projekcie uchwały, którą posłanki i posłowie otrzymali w odpowiednim druku. Uzupełniona i rozszerzona wersja polityki ekologicznej państwa winna być przedstawiona przez rząd do końca III kwartału. Będzie to ważny wkład do ogólnej koncepcji funkcjonowania państwa po jesiennych wyborach parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu - w celu przedstawienia sprawozdania komisji o rządowej informacji o realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska - posła Radosława Gawlika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RadosławGawlik">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Zgodnie z ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska, rząd jest zobowiązany co 3 lata do przedstawienia Sejmowi informacji o realizacji ustawy. Rząd przedłożył taką informację po raz czwarty. Obejmuje ona okres 1988–1990 r. Są to lata pod wieloma względami wyjątkowe także dla ochrony środowiska. Rewolucja, która dokonała się w życiu politycznym i społeczno-gospodarczym Polski zahaczyła także o tę dziedzinę, choć wielu z nas uważa, że w niedostatecznym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#RadosławGawlik">Dokument przygotowany przez rząd obok pewnej ilości interesujących danych i stwierdzeń zawiera także wiele nieścisłości. Oto kilka najważniejszych.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#RadosławGawlik">Na str. 1 zapowiada się przedstawienie Sejmowi pakietu ośmiu nowych ustaw obejmujących wszystkie aspekty ochrony środowiska do końca 1990 r. Z tego pakietu dopiero dziś przedstawiono jako pierwszą ustawę o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Nie chcę analizować przyczyn opóźnienia, choć dalej postaram się wykazać, że mimo wszystko nasz Sejm wykonał pewną pracę legislacyjną także w tej sferze.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#RadosławGawlik">Na str. 7 dokumentu w rozdziale „Ochrona wód oraz środowiska morskiego” poza tytułem o ochronie środowiska morskiego nie znalazło się nic. Być może jest to niedopatrzenie, a może zupełnie nie ma czym się chwalić. Także klasyfikacja czystości wód śródlądowych, zaprezentowana w tym rozdziale, jest mało aktualna. Obejmuje ona okres 1984–1988 i nie uwzględnia zanieczyszczeń bakteriologicznych. Po ich uwzględnieniu do wód pozostających w pierwszej klasie czystości zaliczyć można około 0,5% długości badanych rzek, a ponad połowa długości rzek prowadzi wody pozaklasowe. W dokumencie mówi się o 4,8% w I klasie. Wody pozaklasowe stanowią 35%. W rozdziale tym nie wspomniano także o katastrofalnej sytuacji jakości wody na wsi. Przypomnę, że w roku 1980 na przebadanych kilkadziesiąt tysięcy studni wiejskich, w 2/3 przypadków uznano, że woda nie nadaje się do picia.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#RadosławGawlik">Na str. 8 dokumentu znajduje się stwierdzenie, że ochrona powietrza atmosferycznego jest w działaniach rządu głównym, priorytetowym wątkiem. Muszę stwierdzić, że nadal są to właściwie deklaracje, chociaż trudno nie zauważyć pewnej poprawy. Z liczb wynika, że w roku 1989 Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczył na ochronę wód 38%, a na ochronę powietrza 19% środków. W wojewódzkich funduszach w 1989 r. jeszcze bardziej dominowała ochrona wód. Na oczyszczalnie ścieków i regulację rzek przeznaczono łącznie 50%, a na instalacje odpylające zaledwie 8% środków. Podobne proporcje wydatków miały miejsce w ubiegłym roku. Z danych, które posiadam, wynika, że także w br. dominujące będą inwestycje na ochronę wód i gospodarkę wodną.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#RadosławGawlik">Informacja kończy się czterema wnioskami. Z dwoma z nich, a w szczególności z pierwszymi zdaniami tych wniosków, trudno się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#RadosławGawlik">Pierwsze zdanie wniosku nr 1 brzmi: „11-letni okres funkcjonowania ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska wykazał, że ustawa jest mało skuteczna - może zacytuję dalej, żeby nie być posądzonym, że cytuję wybiórczo, dlatego że w zupełności zgadzam się, że nie zostały zahamowane procesy degradacji środowiska przyrodniczego w Polsce - co więcej procesy te nasiliły się i trwają dalej. Dopiero w ostatnich 2–3 latach zauważa się pewne zmniejszenie ilości odprowadzanych do środowiska zanieczyszczeń, ale za sprawą przede wszystkim ograniczenia produkcji w wyniku recesji w energochłonnych i materiałochłonnych dziedzinach wytwarzania w górnictwie, energetyce i hutnictwie”.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#RadosławGawlik">Otóż pierwsze zdanie tego wniosku spycha wszystko na nieskuteczność prawa ochrony środowiska. Zapomina się o tym, że istnieje egzekucja prawa i że tu ten przysłowiowy pies jest pogrzebany, ponieważ ta egzekucja właściwie u nas nie istnieje. Cieszę się, że mówił o tym minister ochrony środowiska, jakby uzupełniając to, czego brakuje w tym dokumencie. Tu posłużyłbym się kilkoma przykładami, pochodzącymi zresztą z tego dokumentu, dowodzącymi słabości egzekucji prawa.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#RadosławGawlik">W 1989 r. ponad 50% jednostek organizacyjnych i osób fizycznych nie posiadało aktualnej decyzji o dopuszczalnej emisji. Jako przyczyny tego stanu rzeczy podaje się właściwie uniki jednostek gospodarczych, a także nieudolność terenowych służb ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#RadosławGawlik">Tu trzeba by sobie wyjaśnić, że jeśli nie ma właśnie decyzji o dopuszczalnej emisji, to znaczy, że nie można jakby określić stawek opłat za korzystanie ze środowiska, nie można także wymierzać kar za przekraczanie tych ustalonych norm emisji. W związku z tym praktycznie bezkarnie te jednostki gospodarcze, a jest ich w świetle tego dokumentu ponad 50% czy około 50%, mogą odprowadzać do środowiska każdą ilość zanieczyszczeń, każdy rodzaj zanieczyszczeń. Jest pytanie: czy winne jest niedoskonałe prawo, czy egzekucja tego prawa.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#RadosławGawlik">Drugi przykład. W 1988 r., według danych pochodzących z tego dokumentu, 200 na 1554 badane zakłady nie posiadało urządzeń odpylających, a w 30% urządzenia miały bardzo niską skuteczność działania. I tu trzeba powiedzieć tak: w Polsce są fabryki elektrofiltrów wytwarzające elektrofiltry na dobrym europejskim poziomie, lecz w ubiegłym roku te zakłady, ci producenci mieli poważne kłopoty ze względu na brak zamówień. Przyczyna jest właściwie oczywista. Gdy brakuje tego wymuszenia, brakuje decyzji, brakuje możliwości wymierzenia opłat i kar, to wiadomo, że można odwoływać się tylko do dobrej woli i wysokiej świadomości ekologicznej załóg czy dyrekcji tych zakładów. Ale to odwoływanie się, jak widać, nie zawsze przynosi pozytywne skutki.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#RadosławGawlik">I trzeci przykład. W 1988 r. służby ochrony środowiska skierowały do prokuratur 93 sprawy, a w 1989 r. - 103 sprawy. Większość z nich umorzono. Bez komentarza mówił o tym także minister ochrony środowiska, sugerując, że w tym roku jest inaczej. Oby tak było.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#RadosławGawlik">Uważam, że obecna ustawa nie jest najgorsza i nie w ustawie - choć oczywiście wymagała i wymaga ona nowelizacji, a dziś wręcz gruntownej przebudowy - tkwi podstawowa przyczyna tak dużej skali degradacji środowiska w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#RadosławGawlik">I wniosek drugi, kończący tę ocenę. Z pierwszym zdaniem tego wniosku też nie bardzo mogę się zgodzić. Cytuję to zdanie: „Ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska spełniła swoje zadanie w aspekcie rozbudzania świadomości ekologicznej społeczeństwa i tworzenia struktur władzy ekologicznej”. To rozbudzenie świadomości ekologicznej uważam za bardzo dyskusyjne w kraju, gdzie powszechnie montuje się szamba z dziurami w dnie, odpompowuje się nocą ścieki — a niekiedy nawet nie nocą — do rowów melioracyjnych, gdzie w lasach nagminnie wysypuje się różnego rodzaju śmieci, a każdej wiosny w jakimś pogańskim amoku wypala się skarpy, łąki, trzcinowiska, a przy okazji często lasy, gdzie rolnicy warzywniak dzielą na części: dla siebie i na sprzedaż. Dla siebie oczywiście nie pryskane i nie sypane nawozami sztucznymi itd. Przykłady oczywiście można mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#RadosławGawlik">Co do drugiej części stwierdzenia, to akurat jesteśmy w samym środku tworzenia tych struktur władzy ekologicznej i jak na razie nie za bardzo jest czym się pochwalić.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#RadosławGawlik">Wysoka Izbo! Często spotykam się z radykalnym stwierdzeniem, że nic się nie robi w ekologii, że nic właściwie tam nic zrobiliście, nic się nie zmienia. To dość powszechnie powtarzane stwierdzenie utwierdza nas w przekonaniu o bezsilności, powolnej apatii i braku nadziei na poprawę w tej materii. Chcę powiedzieć, że jest to nieprawda. Na dowód dokonam tu krótkiego, niekompletnego zapewne bilansu tego, co udało się zrobić i czego się nie udało zrobić.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#RadosławGawlik">Zacznę od strony legislacyjnej. Mówił częściowo o tym minister ochrony środowiska, więc tylko jakby zasygnalizuję. Miała miejsce, dokonana jeszcze przez poprzedni Sejm, w kwietniu 1989 r., ważna nowelizacja, która umożliwiła powstanie na nowo Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i połączyła fundusze istniejące. Doprowadziła, do tego że właściwie fundusz ten stał się w tej chwili jedynym poważnym instrumentem państwa, który może sterować, stymulować politykę ekologiczną. Dalej, wprowadziła zakaz sprowadzania odpadów — mówił o tym minister Nowicki, to nie będę powtarzał. Dalej, miała miejsce nowelizacja w roku 1990, w maju, dokonana przez nasz Sejm, też była o tym mowa, nie będę rozwijał tego wątku.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#RadosławGawlik">Chcę powiedzieć o tym, że istotna była też nowelizacja, i to właściwie z inicjatywy poselskiej, prawa geologicznego i górniczego, że ona daje w tej chwili właściwe podstawy do racjonalizacji poszukiwania, rozpoznawania i wydobywania kopalin, a także określa zasady koncesjonowania.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#RadosławGawlik">Chcę powiedzieć, że pracuje się w tej chwili nad inicjatywami poselskimi - ustawa o łowiectwie, ustawa o ochronie zwierząt, ustawa o zmianie ustawy Prawo wodne, a także wniesiona jest ustawa o podatku ekologicznym. I dziś wreszcie mamy tę ważną ustawę, ważną także w świetle tego, co powiedziałem o braku egzekucji prawa, słabości, o tym, o czym dokładniej mówił minister ochrony środowiska, tej słabości służb w wydziałach ochrony środowiska, mało licznej kadrze, o tym że przy obecnej reorganizacji urzędów wojewódzkich w niektórych urzędach zredukowano tę kadrę. W tej chwili szalenie ważna jest ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. To, że ona dziś się tu znajduje, potwierdza fakt wagi tej ustawy. Myślę, że posłowie też przychylnie spojrzą na proponowane w niej rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#RadosławGawlik">Chciałem teraz podać kilka przykładów konkretnych, bo w sferze legislacyjnej to wszystko jest mało przekonujące i mało przemawia do świadomości ludzi. A więc kilka przykładów konkretnych, oczywiście niekompletnych, bo będzie ich na pewno więcej, aby udowodnić, że nie jest tak, że nic się nie robi, że są pewne optymistyczne elementy w tym, co zaczęło się dziać czy działo się w ubiegłych latach w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#RadosławGawlik">Chciałem powiedzieć, że w latach 1987–1989 nastąpiło mimo wszystko minimalne zmniejszenie ilości ścieków wymagających oczyszczenia. Oczywiście było to związane z regresem produkcji w roku 1989, ale także z oddawaniem nowych oczyszczalni ścieków i że tych oczyszczalni ścieków także w bieżącym roku będzie znacznie więcej. Oczywiście do przełomu jest daleko, ale weszliśmy na tę drogę.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#RadosławGawlik">Dalej, że rozpoczęto jednak reformę struktur zarządzania gospodarką wodną, powołując siedem regionalnych zarządów dorzeczy czy regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Dalej, że rozpoczęto bardzo poważny inwestycyjny proces odsiarczania i wzbogacania węgla w kilku kopalniach, które miały ten węgiel najbardziej zasiarczony. Ten proces jest bardzo szybki, to znaczy już pierwsze efekty będą w tym roku i właściwie w ciągu dwóch najbliższych lat ilość siarki zostanie zmniejszona 2-krotnie, ilość popiołu po przeprowadzeniu przez instalacje, które w tej chwili są budowane, niekiedy nawet 3-krotnie.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#RadosławGawlik">Dalej, o tym była już mowa, to może już tylko zasygnalizuję, że po raz pierwszy od lat sześćdziesiątych osiągnięto w lasach rębność poniżej etatu cięć. To się wydarzyło po raz pierwszy, zawsze były właśnie przekroczenia, wycinano 20–30% więcej lasów, ponad możliwości, które określili leśnicy, ile powinno się, ile wolno wyciąć lasu. I to po prostu jeszcze w ubiegłym roku miało miejsce i mam nadzieję, że ten trend będzie trwały. Wchodzi ustawa o lasach, lada moment się jej spodziewamy, projekt ustawy zostanie przekazany do Sejmu i tam będzie określona, zgodnie zresztą z postanowieniami okrągłego stołu, nowa rola, nowa hierarchia celów, stanowiąca o tym, że podstawowe funkcje są nie produkcyjne, lecz podstawowe funkcje lasów to są funkcje środowiskotwórcze, ekologiczne.</u>
          <u xml:id="u-52.23" who="#RadosławGawlik">W dziedzinie ochrony przyrody utworzono trzy nowe parki: Wigierski, Drawieński, Poleski, a także powiększono blisko 3-krotnie Bieszczadzki Park Narodowy. Właśnie w ciągu tych 3 lat utworzono w kraj u 22 nowe parki krajobrazowe i łącznie jest ich w tej chwili 58, a także 40 obszarów chronionego krajobrazu.</u>
          <u xml:id="u-52.24" who="#RadosławGawlik">W tym bilansie trzeba oczywiście powiedzieć także o niektórych najważniejszych sprawach, których nie udało się osiągnąć. Myślę, że nie udało się osiągnąć zdecydowanego przełomu w wydatkach na ochronę środowiska. Co więcej, właściwie w tych latach wydatki przeznaczone na inwestycje spadały. W 1988 r. to było 0,8% dochodu narodowego podzielonego, w 1989 r. — 0,5%, a w 1990 — tu wyliczeń nie mam, ale jak sądzę, jeszcze mniej. Mówimy o inwestycjach łącznie z gospodarką wodną. Trzeba sobie powiedzieć, że gospodarka wodna stanowi w tych inwestycjach większość, myślę — w granicach 60, może nawet 70%.</u>
          <u xml:id="u-52.25" who="#RadosławGawlik">Ten odsetek w 1990 r. był oczywiście mniejszy na skutek inflacji i nienadążania za zmianą stawek opłat i kar. Dopiero właściwie w bieżącym roku spodziewamy się przełomu i realne wydatki na ochronę środowiska wzrosną około 3-krotnie, dzięki właśnie 2-krotnemu podwyższeniu stawek opłat i kar w ciągu ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-52.26" who="#RadosławGawlik">Nie udało się zreformować zarządzania gospodarką wodną. I tu trzeba mieć świadomość, że ostateczne przejście na zlewniowy system zarządzania nastąpi najprawdopodobniej dopiero w 1993 r. Zatem w przyszłym roku budżet Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa będzie nadal zdominowany właśnie przez gospodarkę wodną.</u>
          <u xml:id="u-52.27" who="#RadosławGawlik">Nie udało się także doprowadzić do ekologizacji planów przestrzennego zagospodarowania. Oczywiście jest to proces dłuższy, ale ważne, żeby zaczęto o tym myśleć i mówić - jakby w nikłym stopniu to dostrzegam, być może ze względu na to, że właściwie jestem w resorcie budownictwa, który w tej chwili ma inne problemy, chce upraszczać te zasady postępowania i pewne zasady związane właśnie z istniejącym prawem - o planach przestrzennego zagospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-52.28" who="#RadosławGawlik">I tutaj trzeba byłoby przypomnieć, posługując się informacją rządu, że oceny 21 planów wojewódzkich i 321 miejscowych, przeprowadzonych w latach 1984–1989, wykazały preferencje dla uwarunkowań ekonomicznych i społecznych bez istotnej problematyki ochrony i racjonalnego korzystania ze środowiska.</u>
          <u xml:id="u-52.29" who="#RadosławGawlik">Nie udało się także pobudzić i rozwinąć działalności obywateli, grup i organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska. Jak ważna jest to sfera działań w sytuacji słabości służb ochrony środowiska, nie chciałbym tu Wysokiej Izby przekonywać.</u>
          <u xml:id="u-52.30" who="#RadosławGawlik">Nie udało się także rozpocząć mądrej edukacji ekologicznej społeczeństwa i cieszą mnie bardzo słowa ministra na temat tego, że będzie prowadzona wspólna polityka z ministrem edukacji narodowej i planowane jest powołanie centrum edukacji ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-52.31" who="#RadosławGawlik">Na wszystkie te sprawy, albo może na najistotniejsze sprawy, zwraca uwagę komisja ochrony środowiska w projekcie uchwały, w który wdarło się kilka pomyłek, dlatego postaram się odczytać ten projekt, wnosząc do niego redakcyjne poprawki oraz prosząc jednocześnie Wysoką Izbę o jego aprobatę.</u>
          <u xml:id="u-52.32" who="#RadosławGawlik">„Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia dzisiejszego, 2 maja, w sprawie realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska — projekt.</u>
          <u xml:id="u-52.33" who="#RadosławGawlik">Sejm PRL dokonywał trzykrotnych ocen realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, przyjmując dwie uchwały, w dniu 20 czerwca 1985 roku i w dniu 29 stycznia 1987 roku oraz oświadczenie marszałka Sejmu z czerwca 1987 roku.</u>
          <u xml:id="u-52.34" who="#RadosławGawlik">Obecnie nowy Sejm Rzeczypospolitej Polskiej po raz pierwszy podjął — tutaj jest poprawka: zamiast „całkowitą” ma być „całościową”, to był błąd redakcyjny — całościową debatę na temat polityki ekologicznej państwa i oceny realizacji obowiązującej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Efekty 11 lat działania ustawy uchwalonej w styczniu 1980 roku są niewielkie, nie zostały zahamowane procesy degradacji środowiska przyrodniczego w Polsce, co więcej procesy te nasiliły się i trwają nadal. Pewne zmniejszenie ilości odprowadzanych do środowiska zanieczyszczeń w ostatnich latach wynika przede wszystkim z ograniczenia produkcji. Pod względem ilości emitowanych do atmosfery dwutlenku siarki i tlenków azotu, Polska zajmuje nadal czołowe miejsce w Europie.</u>
          <u xml:id="u-52.35" who="#RadosławGawlik">Nikła realizacja ustawy tylko w pewnym stopniu zależy od niedoskonałości jej zapisów, które były i będą nowelizowane.</u>
          <u xml:id="u-52.36" who="#RadosławGawlik">Podstawowe znaczenie ma tu świadomość ekologiczna społeczeństwa i wynikające z niej usytuowanie ochrony środowiska przez rząd i Sejm w hierarchii celów społeczno-gospodarczych. Ta świadomość ma zasadniczy wpływ na egzekwowanie praw i obowiązków wynikających z ustawy. Tak więc, zdaniem Sejmu, przede wszystkim nie ma realizacji i egzekucji istniejącego prawa ochrony środowiska, a w dużo mniejszym stopniu niedoskonałość tego prawa wpływa na mierne efekty w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-52.37" who="#RadosławGawlik">Wiele wniosków i uchwał sejmowych z 1985 roku i 1987 pozostaje aktualnych, choć przechodzenie naszego kraju do systemu gospodarki wolnorynkowej wymaga nowego spojrzenia także na miejsce w nim ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-52.38" who="#RadosławGawlik">Obecnie podstawowego znaczenia nabiera filozofia rozwoju gospodarczego, zharmonizowanego środowiska, zwana ekorozwojem. W filozofii tej priorytety skierowane są na: zapobieganie degradacji środowiska, zamiast na przeciwdziałanie niekorzystnym jej skutkom; wnikliwe rozważenie rodzaju oraz skali potrzeb społecznych obecnej i przyszłej generacji; docenianie wagi ochrony przyrody jako takiej oraz jako czynnika warunkującego możliwość rozwoju społeczno-gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-52.39" who="#RadosławGawlik">Zasadom ekorozwoju powinien być podporządkowany system prawno-administracyjny i ekonomiczny. Sejm oczekuje na pakiet nowych ustaw związanych z ochroną środowiska. W ślad za zmienianym prawem musi pójść zmiana systemu zarządzania — tutaj jest dopisek „w tej dziedzinie”, to było także wcześniej w stenogramie z komisji, sprawdzałem to, po prostu jest błąd redakcyjny, pominięto to „a”, to zdanie nie jest jasne, czyli zdanie z poprawką brzmiałoby: w ślad za zmienianym prawem musi pójść zmiana systemu zarządzania w tej dziedzinie. Wszystkie te zmiany, jak już było zaznaczone, nie będą miały właściwej dynamiki, jeśli nie nastąpi wzrost wiedzy i świadomości ekologicznej społeczeństwa, wzmocnienie systemu kontroli, przestrzegania prawa oraz wzrost znaczenia pozarządowych grup i organizacji ekologicznych. Dlatego też te problemy powinny być przedmiotem szczególnej troski Sejmu oraz administracji rządowej i samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-52.40" who="#RadosławGawlik">Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że nowe prawo o ochronie środowiska i przyrody będzie stanowić kolejny krok w kierunku stworzenia nowoczesnego systemu ochrony środowiska w Polsce. Jednak 11-letnie doświadczenia z realizacji ustawy o ochronie i kształtowani u środowiska wskazują — tu jest poprawka, nie „wskazuje”, a „wskazują” — że bardzo ważna i jednocześnie trudna będzie skuteczna realizacja tego prawa w praktyce.”</u>
          <u xml:id="u-52.41" who="#RadosławGawlik">Dziękuję bardzo za cierpliwość i uwagę.</u>
          <u xml:id="u-52.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszFiszbach">Otwieram łączną dyskusję nad sprawozdaniami komisji, rządowym projektem ustawy, a także nad przedstawionymi przez komisje projektami uchwał.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#TadeuszFiszbach">W pierwszej części przewidywane są wystąpienia klubowe; jest ich siedem. W sumie do głosu zapisanych jest 34 mówców. Moja prośba jest oczywista, Chciałbym podtrzymać to co jest możliwe w obliczu wagi problemu, myślę o powtórzeniach, szeregu innych elementach, które pozwolą nam sprawnie obrady prowadzić, bez uszczerbku dla rzeczowego odniesienia się do tak ważnej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#TadeuszFiszbach">Obecnie proszę o zabranie głosu posła Jana Rzymełkę z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, kolejnym mówcą będzie poseł Ludwik Bernacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanRzymełka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpoczynam debatę ekologiczną w imieniu Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, jak i w imieniu własnym, to znaczy posła z Górnego Śląska. Od czerwcowych wyborów parlamentarnych zmieniło się w Polsce wiele, dokonano pozytywnych przełomów w wielu dziedzinach życia. Niestety ekologia kuleje nadal, nadal więcej się mówi o ochronie środowiska, niż się robi. Działania i efekty są mało widoczne, szczególnie na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JanRzymełka">Dlaczego deklaracje rządu, nie tylko tego, ale poprzednich dwóch — przypatrzmy się - rząd pana Rakowskiego ekologię miał na drugim miejscu po budownictwie mieszkaniowym, rząd pana Mazowieckiego również? Priorytetowe sprawy ekologiczne. Żaden z rządów nie przedstawił nawet ustaw, ustaw o ochronie środowiska i o ochronie przyrody, czyli możemy powiedzieć, że jest to po prostu stała deklaracja rządu w sferze propagandowej, natomiast w sferze realnej naprawy środowiska w Polsce w ostatnich latach niewiele się zrobiło, wręcz przeciwnie — degradacja środowiska postępuje nadal. I dlatego też są różne spojrzenia na ekologię, można właśnie patrzeć z punktu widzenia urzędnika ministerialnego, urzędnika, który zajmuje się ekologią, on przesuwa papierki; z drugiej strony są obywatele, są mieszkańcy, którzy patrzą na kominy, którzy patrzą na schorowane dzieci i mamy tutaj zbicie różnych interesów.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JanRzymełka">Chcę powiedzieć, że rozwiązanie problemów ekologicznych Górnego Śląska jest rozwiązaniem najpoważniejszego problemu ekologicznego kraju, dlatego kilka uwag w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JanRzymełka">Wysoka Izbo! Dla wielu milionów mieszkańców województwa katowickiego mówienie o ochronie środowiska, to znaczy o ochronie tego co pozostało w przyrodzie, to zdecydowanie za mało. Mieszkańcy województwa katowickiego i wielu zdegradowanych regionów żądają realnej naprawy, czyli rehabilitacji, sanitacji albo też uzdrowienia zdegradowanego środowiska co najmniej do poziomu przeciętnych warunków w Polsce. Ludzie nie chcą przyjąć, że są skazani na powolne umieranie. Świadomość neokolonializmu ekologicznego w Polsce wzrasta. Katastrofa ekologiczna regionu Górnego Śląska, co już powszechnie jest wiadomo, jest efektem wadliwej polityki gospodarczej państwa w ostatnich dziesięcioleciach, efektem świadomego drenażu gospodarczego regionu, efektem przerzucania przez centrum kosztów produkcji na otoczenie, to jest na środowisko i na lokalną populację ludzką. Ta polityka gospodarcza jest kontynuowana, doprowadza ona nadal do kolejnego neokolonializmu ekologicznego, za który w sposób szczególny płaci wyniszczeniem biologicznym populacja ludzka obszarów zdegradowanych; mówię nie tylko o Górnym Śląsku, ale o wszystkich obszarach zdegradowanych. Ludzie są już tego świadomi, mają poczucie upośledzenia ekologicznego, domagają się również ochrony jakości życia trwającego, brak poczucia bezpieczeństwa ekologicznego, to w konsekwencji niepokoje społeczne, to brak zaufania do rządu, do administracji. W Europie upadły już rządy z powodów ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#JanRzymełka">Zyski z tej neokolonialnej gospodarki na Górnym Śląsku i na kilku jeszcze obszarach szły kolejno na odbudowę kraju, do budżetu państwa. Dlatego też w budżecie państwa powinny znaleźć się środki na rehabilitację środowiska województwa katowickiego i obszarów ekologicznie zdegradowanych, to znaczy środki na zaległości. O tym wielokrotnie mówiłem w tej Izbie. Na ten temat nie znalazłem nic w dokumencie zwanym „Polityka ekologiczna państwa”, tak jakby ten temat w ogóle nie istniał, mimo że wielokrotnie tutaj w tej Izbie był on poruszany i otrzymałem sporo zdawkowych odpowiedzi z ministerstwa w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#JanRzymełka">Systemem opłat i kar nie dokonamy szybkiej poprawy, nie dokonamy naprawy środowiska, potrzebne są gruntowne i szybkie zmiany mechanizmów ekonomicznych. Dokument zwany „Polityka ekologiczna państwa” jest już czwartym z kolei dokumentem o podobnej nazwie, który otrzymali posłowie, jest poprawny, lecz zawiera wiele luk. Brak w nim podstawowej rzeczy, jaką są cele polityki ekologicznej państwa. Nie są sprecyzowane cele ekologiczne państw. Ten dokument mówi o wielu sprawach, natomiast nie pokazuje celów. Ekorozwój nie jest celem, jest jednym ze środków, aby życie nasze było szczęśliwsze, zdrowsze. Celem polityki ekologicznej państwa winno być też zapewnienie indywidualnego i zbiorowego bezpieczeństwa ekologicznego obywateli. W Konstytucji powinien znaleźć miejsce zapis o prawie do indywidualnego bezpieczeństwa ekologicznego, zaś spory w tej sprawie powinny rozstrzygać sądy powszechne.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#JanRzymełka">Dokument „Polityka ekologiczna państwa” w sposób szeroki obejmuje zagadnienia ekologiczne. Natomiast zbyt mało miejsca poświęcone jest mechanizmom wymuszającym racjonalną gospodarkę, czyli oszczędzaniu, mechanizmom ekonomicznym powodującym, że inwestycje ekologiczne się opłacają. Tego nie ma w tym dokumencie. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że strategia ekologiczna restrukturyzacji przemysłu obejmuje takie kierunki, jak oszczędzanie zużycia w skali kraju surowców, energii i półproduktów wytwarzanych na obszarach zdegradowanych ekologicznie. W strategii tej mieści się również likwidacja najbardziej uciążliwych dla środowiska obiektów czy instalacji. Jednak oszczędność i efektywne użytkowanie energii i surowców przez odbiorców jest najprostszym sposobem ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#JanRzymełka">Wysoka Izbo! Nie poprawimy stanu środowiska w kraju, jeśli regulować temperaturę w pokojach będziemy przez uchylanie okna. Tyle lat mówi się na temat racjonalnej gospodarki energią, natomiast zamontowanie regulatorów do tej pory nie daje efektów ekonomicznych, łatwo wyliczalnych. Jest to paradoks ekonomiczny. Koszty ochrony środowiska muszą być wyliczalne, zarówno w sferze strat, jak i w konkretnych miliardach ponoszonych przez społeczeństwo w wyniku niechlujstwa, przestarzałych technologii. Zwracam się tutaj do pana ministra Stemplowskiego, aby dał przykład, aby w Sejmie, konkretnie w nowym hotelu poselskim, zamontował regulatory na kaloryferach, gdyż musimy otwierać okna, bo jest tak gorąco. Czyli, proszę państwa, marnotrawimy pracę górników i tysięcy ludzi w Polsce przez to, że nie opłaca się nadal instalować regulatorów.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#JanRzymełka">I chciałbym, aby minister Stemplowski dał przykład, żeby w gmachach Sejmu i rządu zamontowano regulatory. Niech Sejm pokaże, że jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#JanRzymełka">Wysoka Izbo! Dokument mówi o racjonalizacji wydobywania i użytkowania zasobów kopalin. Brak tam jednak podkreślenia konieczności ochrony powierzchni w obszarach eksploatacji górniczej. Ochrona powierzchni, naprawa i rehabilitacja ujemnych skutków ostatnich kilkuset lat eksploatacji, pełne odszkodowania górnicze muszą być brane pod uwagę w tym dokumencie. Zastanawiam się, czy jest to przypadek, że nie uwzględniono szkód górniczych w dokumencie „Polityka ekologiczna państwa”. Wiem, że to są spore koszty, ale również chcę powiedzieć, że w wyniku szkód górniczych straty w infrastrukturze miast na Górnym Śląsku sięgają 40% sieci wodociągowej, 30% kanalizacji, 10–15% infrastruktury budynków i ponad 50% degradacji lasów w obrębie GOP. Podobnie jest w gminach wiejskich. To tyle tytułem uzasadnienia, że problem ochrony powierzchni i odszkodowań za eksploatację górniczą musi znaleźć miejsce w polityce państwa.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#JanRzymełka">Priorytetem ekologii powinny być działania niskonakładowe o największej efektywności. I to powinno być wypunktowane. Chodzi tutaj o efektywność realnej naprawy środowiska, zaprzestania dewastacji. Ostatnio prasa pisała sporo o systemie monitoringu środowiska. Monitoring nie jest tani, ale do mnie, jako do posła, przyszło wielu wyborców z Katowic i z Tych, stwierdzając, że ich, jako rodziców stale chorujących dzieci, nie interesuje specjalnie, czy ten komin, czy dany zakład pracy emituje 2% jakiegoś świństwa, czy 2,22%, bo to będziemy wiedzieli po kolejnym zamontowaniu aparatury monitoringowej. Tych ludzi, a w ich interesie tutaj przemawiam, interesuje, kiedy na tym kominie zakład pracy będzie mógł zamontować odpylnię czy system niszczący, obniżający emisję. Dlatego zwracam się z pytaniem do ministra, do rządu, kiedy powstaną takie mechanizmy, że będzie łatwiej wydać pieniądze na filtr czy na odpylnię, aniżeli na kolejną aparaturę do monitoringu. To jest problem dla całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#JanRzymełka">Kolejne pytanie, na które odpowiedzi w tym dokumencie nie znalazłem. Kiedy Polska obniży emisję SO2 o konkretne 3–5% i kiedy będziemy mogli przystąpić do konwencji międzynarodowych, do konwencji europejskich? Na tak ważną sprawę w tym dokumencie nie ma miejsca. Z tego wynika, że klucz do rozwiązania problemów ekologicznych Polski nie jest w ministerstwie ochrony środowiska, lecz w Ministerstwie Finansów i w Ministerstwie Przemysłu. Muszą w najbliższych miesiącach powstać nowe mechanizmy ekonomiczne, zmuszające przemysł do wdrażania instalacji ekologicznych. To nie jest wystarczająco pocieszające, ile miliardów czy bilionów złotych, tak jak pan minister powiedział, zostanie wydanych na ochronę środowiska np. w woj. katowickim. Ważne jest natomiast, o ile procent zmniejszy się uciążliwość życia, o ile poprawią się wskaźniki cywilizacyjne, o ile populacja ludzi na Górnym Śląsku będzie mniej cierpiała, o ile ludzie ci będą mniej zabijani. Tak, proszę Wysokiej Izby, wskaźniki umieralności niemowląt mówią same za siebie.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#JanRzymełka">Kolejnym problemem nie zawartym w tym dokumencie jest ochrona środowiska obszarów wiejskich. Ochrona środowiska to nie tylko rejon wielkiego przemysłu. W tym dokumencie bardzo mało jest na temat rolnictwa, na temat przenawożenia, na temat środków ochrony roślin, na temat szamba, itd. W polityce ekonomicznej państwa to też powinno być zawarte.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#JanRzymełka">Kolejny problem rządowy, który chcę tutaj zasygnalizować, a który niezbyt intensywnie jest podkreślony w tym dokumencie, to recycling, to powtórny odzysk śmieci, odpadów komunalnych i przemysłowych. Ten problem był już poruszany w tej Izbie, tylko jakby rząd nie potrafił tego rozwiązać. W tym mieści się też problem makulatury i butelek. Przecież cywilizowane kraje odzyskują do 30% surowców ze śmieci, przez wtórny odzysk. Ale rządy stwarzają pewne warunki, aby na najniższym szczeblu, na szczeblu domu, dzielnicy była już segregacja tych śmieci przez producentów. Przecież każdy z państwa, który był za granicą, w Danii, w Republice Federalnej Niemiec, widział w każdym osiedlu kontenery na składowanie poszczególnych śmieci. Czy nas na to nie stać? W ogóle jest paradoksem, że im biedniejszy kraj, tym bardziej marnotrawi, a ci, którzy są bogatsi, oszczędzają. Nie wiem, czy to jest wynik tego, że partykularyzmy resortowe powodują, iż obszary, o których tutaj mówię, do nikogo nie należą.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#JanRzymełka">Mam konkretne pytanie: któremu ministerstwu podlegają śmieci, czy odpady komunalne i odpady poprzemysłowe? Komu podlega ten odzysk? My ciągle produkujemy, budujemy nowe kopalnie, a moglibyśmy odzyskiwać 30% wielu surowców. Jest to problem organizacji i zysku dla całego społeczeństwa i naprawy środowiska. Może by tak minister finansów zwolnił z podatku na 2–3 lata firmy recyclingowe segregujące, utylizujące śmieci i wtórnie wprowadzające surowce do przemysłu. Może konieczna jest agencja do spraw odzysku surowców. Mówimy o wielu rzeczach, a na tym Polska może zarobić i również ochrona środowiska może zyskać.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#JanRzymełka">Proszę Państwa! Powszechna świadomość ekologiczna jest zbyt niska. Szkoda, że ministerstwo edukacji nie wydało tego podręcznika ekologicznego, który już był gotowy. Wydaje mi się, że potrzebna jest nowa, powszechna edukacja ekologiczna, a właściwie cywilizacyjna; edukacja dla wszystkich, przez nowe struktury pozaszkolne, bo nasze szkolnictwo na obecnym etapie do tego się nie nadaje; edukacja, jak żyć w nowoczesnym społeczeństwie, nie szkodząc środowisku i sobie samemu.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#JanRzymełka">Pozytywną rolę w edukacji ekologicznej może odegrać wielki autorytet moralny — Kościół. Ochrona środowiska to jest również problem moralny, zaś na lekcjach religii można kulturę osobistą i szacunek dla przyrody, dla wszystkich istnień, ukazać jako fundament ekologii. Uczynił to zresztą św. Franciszek z Asyżu, patron ekologów. Tego można by uczyć dzieci na religii.</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#JanRzymełka">I jeszcze taka uwaga, a właściwie pytanie. Proszę państwa, jaka jest ranga Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w stosunku do innych ministerstw? Z tego, co posłowie obserwują, ministerstwo to jest traktowane raczej jako marginalne ministerstwo, natomiast stan środowiska w Polsce jest katastrofalny i wymaga nadzwyczajnych środków i ministerstwo to powinno mieć nadzwyczajne pełnomocnictwa i możliwości finansowe w naprawie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#JanRzymełka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Krótko Chcę ustosunkować się do ustawy, która jest w pierwszym czytaniu, czyli do problemu Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jest sprawą jasną, że policja ekologiczna jest potrzebna, ale uprawnienia tej policji muszą być jasno zdefiniowane i wynikać z ustawy-matki, z ustawy o ochronie środowiska. Jest to pierwsza ustawa ekologiczna, szkoda, że kolejność wpływania do Sejmu tych ustaw jest taka a nie inna. Minister Nowicki powiedział, że wszystkie inne ustawy są gotowe. Powinny one wcześniej wpłynąć, bo ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest wprowadzana w nieodpowiedniej kolejności. I tutaj jest wiele wątpliwości, proszę państwa. Ustawa pozwala wojewodom w pełni zarządzać środowiskiem. Wydaje się, że ona w kilku miejscach narusza suwerenność wojewody, administracji rządowej — art.17 pkt 2.</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#JanRzymełka">Czy jest możliwe w ogóle poprawienie skuteczności egzekucji prawa, jeśli to prawo samo jest nieskuteczne i ma luki? Dotychczasowe prawo o ochronie środowiska jest przestarzałe. Kolejne pytanie. Kto wyposaży 49 ośrodków wojewódzkich w urządzenia, kto przeszkoli te osoby, tym bardziej że słyszymy, iż nastąpi regionalizacja kraju i będziemy mieli mniej tych województw. Dlaczego mamy nagle rozbudowywać służby do 49 województw i po kilku latach z powrotem je niwelować. Świadczy to też o pewnych kosztach, o których tutaj pan wiceminister nie wspomniał. Wprowadzenie tej policji ekologicznej wiąże się z pewnymi nakładami.</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#JanRzymełka">Kolejna sprawa. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wchodzi w zakres działań Państwowej Inspekcji Sanitarnej i innych służb. Jest pewna tradycja w Polsce, że imisją zajmuje się Sanepid, a emisją PIOŚ. Jest to niezbyt wygodna sprawa. To znaczy mamy dwóch gospodarzy, jedni zajmują się tymi, którzy trują, a drudzy mierzą to, co spada. Proszę państwa, jeżeli tak jest, to w tej ustawie powinna być doskonale określona granica kompetencji poszczególnych służb.</u>
          <u xml:id="u-54.21" who="#JanRzymełka">Proszę państwa, art. 10 pkt 5 i 6 nadają większe uprawnienia policji ekologicznej niż zwykłej policji. Nie wiem, czy to z punktu widzenia Kodeksu cywilnego jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-54.22" who="#JanRzymełka">Podkreślenia wymaga to, co prof. Kozłowski już tutaj zaznaczył, że w Polsce właściwie nie mamy służb, które by się zajmowały legalizacją i normami ekologicznymi. Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości zajmuje się normami fizycznymi, natomiast w zakresie ekologii właśnie Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska miałaby największą szansę być tym komitetem normalizacji i to byłaby główna rola, poza policją i monitoringiem.</u>
          <u xml:id="u-54.23" who="#JanRzymełka">Niestety, kilka sformułowań tej ustawy powoduje, generuje pewien stan dwuwładzy w zakresie ochrony środowiska i to podczas prac komisji jest konieczne do zmienienia.</u>
          <u xml:id="u-54.24" who="#JanRzymełka">Kończąc, Wysoka Izbo, wnoszę o skierowanie projektu ustawy do komisji, gdzie wprowadzone zostaną gruntowne poprawki i równocześnie o zintensyfikowanie prac nad kolejnymi ustawami, tak aby ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska była uchwalona równolegle z ustawą - matką, z ustawą o ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-54.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Ludwika Bernackiego z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie poseł Józef Zegar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#LudwikBernacki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy dziś długo oczekiwaną szansę zająć się problematyką ekologiczną naszego państwa. W przedłożonym przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa materiale, a jeszcze bardziej szczegółowo w opracowaniach analizowanych przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa przedstawiony został aktualny stan środowiska w Polsce. Stan ten jest charakterystyczny dla braku kojarzenia urbanizacji, rozwoju przemysłu i rolnictwa z wymogami ochrony środowiska i zdrowia człowieka. Krótko można określić go jako dramatyczny, bowiem na ponad 20% powierzchni kraju mamy zbliżony lub już osiągnęliśmy stan klęski ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#LudwikBernacki">Mówię wprawdzie w imieniu klubu, jednak jako poseł z Krakowa szczególnie nie mogę nie podkreślić konieczności radykalnych zmian w dotychczasowej polityce ekologicznej. Nie odnoszę się, rzecz prosta, do negatywnego wpływu zanieczyszczeń na stan zdrowia społeczeństwa, zrobią to lepiej i już zrobili specjaliści w tym zakresie. Pragnę jednak szczególnie wyeksponować negatywny wpływ aktualnego stanu środowiska na rozwój społeczny i gospodarczy Polski. Z konieczności, rzecz prosta, a również z troski o ochronę zdrowia obecnych tu państwa, będę mówił skrótowo i odniosę się tylko do niektórych wybranych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#LudwikBernacki">Zanieczyszczenie wód powierzchniowych wymusza coraz to nowe, bilionowe wręcz inwestycje w zakresie zasilania aglomeracji wiejskich w wodę. Rosną także - z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę - koszty związane z korozją sieci przesyłowych i urządzeń przemysłowych. O tym, że tragiczny stan atmosfery powoduje nasilającą się zagładę lasów, wiemy wszyscy, ale nie wiem, czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że uniemożliwia on także stosowanie szeregu nowoczesnych technologii przemysłowych, wymagających po prostu czystego powietrza.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#LudwikBernacki">Obok Śląska najtrudniejsza sytuacja występuje w Krakowie, gdzie mimo podejmowanych wysiłków rekonstrukcyjnych wspieranych społecznie przez całą niemal Polskę, zniszczenia zabytków są coraz większe. Nie można było bowiem dotychczas pokonać dwóch podstawowych barier — dostatecznej ilości środków finansowych i nieustającego, destrukcyjnego wpływu zatrutego otoczenia, przy czym Kraków importuje znacznie więcej zanieczyszczeń niż sam ich wytwarza, szczególnie napływają do nas zanieczyszczenia z kierunku zachodniego i południowego. Jest to tylko przykład na to, iż w żadnym województwie nie można bez skoordynowanych działań rozwiązać narosłych ekologicznych problemów.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#LudwikBernacki">W takim to aspekcie musimy patrzeć na przedłożone przez rząd dokumenty. Na szczególne podkreślenie, pozytywne, zasługuje zdefiniowanie ekorozwoju jako podstawy polityki ekologicznej państwa. Mówili o tym szeroko moi przedmówcy, stąd nie będę tego tematu rozwijał. Jest to stwierdzenie fundamentalne i aby nie stało się jeszcze jednym niezrealizowanym hasłem, musi być podstawą działania administracji zarówno rządowej, jak i tej samorządowej. Szczególna jednak odpowiedzialność spoczywać musi na naczelnych organach administracji państwowej. Takie bowiem skomplikowane zagadnienia, jak rekonstrukcja przemysłu czy racjonalizacja gospodarki energetycznej muszą być zaprojektowane i przy pomocy konsekwentnych działań techniczno-organizacyjnych i - podkreślam - ekonomiczno-prawnych realizowane właśnie przez agendy rządowe pod nadzorem rządu i Sejmu. Nie rozwiąże ich bowiem samodzielnie rynek, jak chcieliby niektórzy, chyba że za 50 lat czy więcej, a nie o taki horyzont czasowy przecież nam chodzi. Mamy wystarczająco dużo przykładów na to, iż współczesne państwa o gospodarce rynkowej właśnie podejmowały skoordynowane działania w tym zakresie, jak choćby zmniejszenie emisji SO2 w Republice Federalnej Niemiec, gdzie nie tylko zakazy, ale i ulgi podatkowe oraz celowo ukierunkowane kredyty spowodowały podjęcie na dużą skalę budowy instalacji odsiarczania spalin. Tam bowiem zrozumiano to, co u nas nie zyskało sobie jeszcze prawa obywatelstwa, że inwestowanie w ochronę środowiska i poprawę jego stanu, choć początkowo drogie, staje się najbardziej efektywną metodą oszczędzania zasobów i racjonalnego zaspokajania potrzeb własnych przez obywateli.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#LudwikBernacki">Inna rzecz - wracam na chwilę do technologii odsiarczania spalin - że jak na aktualny stan naszej wiedzy te technologie SO2 stosowane w większości krajów nie są już najnowszymi i niosą ze sobą problemy zagospodarowania dużej ilości odpadów. Tu dochodzimy zresztą do następnego zagadnienia — pilnej potrzeby działań koordynacyjnych Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Ministerstwa Przemysłu i innych resortów, które powinny preferować techniki najnowocześniejsze, bezodpadowe tzw. trzeciej generacji, bowiem zakłady przemysłowe w Polsce borykające się z brakiem środków, poddane naciskowi aktywnych sprzedawców starych, zużytych już technologii, których kraje rozwinięte chcą się często pozbyć, nie są w stanie same właściwie tych problemów rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#LudwikBernacki">Wysoka Izbo! Muszę podkreślić, iż przedłożony zarys polityki ekologicznej w sposób ogólny odpowiada oczekiwaniom, choć z konieczności ma duży stopnień uogólnienia. W dalszych pracach rządu, a powinien na pewno i Sejm tej kadencji zapoznać się z ich wynikami, zaproponować należy dokładniejsze rozwiązania. Wymienia je zresztą projekt uchwały sejmowej opracowany przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Przede wszystkim jednak położyć należy największy nacisk na międzyresortowe i interdyscyplinarne skoordynowanie działalności. Szczególnego opracowania wymagają zagadnienia technologii i to zarówno produkcyjnych, jak i ochronnych. Wspominałem już o tym w swoim wystąpieniu. Wprawdzie jest to trudna praca, ale właśnie agendy rządu muszą ją podjąć i skoordynować. Brakuje mi tego wyraźnie w projekcie uchwały Sejmu i sugerowałbym poszerzyć ją o zapis, że polityka ekologiczna państwa winna uwzględniać również „podjęcie prac nad systemami promocji nowoczesnych proekologicznych technologiach wytwarzania oraz wdrażania najnowocześniejszych technologii ochrony atmosfery, wód i powierzchni ziemi w oparciu o szeroką współpracę zagraniczną” - koniec propozycji poszerzenia zapisu.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#LudwikBernacki">Chciałbym też mocno podkreślić niezbędność modyfikacji systemu podatkowego i, ogólnie mówiąc, finansowego, który obecnie niczego w ochronie środowiska nie wymusza, a wręcz, jak słyszeliśmy, działa przeciwnie. Konieczne jest również wzmocnienie działań w zakresie inwestycji ochrony środowiska o przemyślaną, preferencyjną politykę kredytową państwa.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#LudwikBernacki">Z tymi to uwagami i korektami w imieniu klubu poselskiego i swoim własnym chciałbym zasugerować Wysokiej Izbie przyjęcie przedłożonych materiałów - dotyczy to uchwał sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#LudwikBernacki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przejdę teraz do drugiego zagadnienia. Ustawa o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest jedną z pierwszych ustaw pakietu ekologicznego. Długo trwała droga do tego projektu i jest to także dowód na niezrozumienie przez szereg wpływowych środowisk niezbędności jej uchwalenia. Otrzymałem opinie, m.in. ze zbliżonych do mojego okręgów wyborczych, o bezcelowości powoływania policji ekologicznej, skoro nie mamy całego pakietu ustaw dotyczących ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#LudwikBernacki">Nie sugerując, Wysoka Izbo, potrzeby uchwalenia dalszych ustaw ekologicznych - a nawet podkreślając, że jest to niezbędne jeszcze przez Sejm tej kadencji - trzeba podkreślić, że wyłącznie silna państwowa kontrola daje szansę realizacji jakiejkolwiek polityki ekologicznej, zawartej w zasadniczych dla tej materii ustawach.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#LudwikBernacki">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o PIOŚ jest próbą uporządkowania ważnej sfery życia społecznego, jaką jest nadzór państwa nad prawidłowością korzystania ze środowiska. Nadzór ten nie był dotychczas i nadal nie jest sprawowany w sposób zadowalający. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest niespójność działań służb kontrolnych, przy czym niespójność ta jest niejako zaprogramowana na życzenie. Brakuje organizacyjnych i prawnych form skutecznej koordynacji działań służb kontrolnych ochrony Środowiska, ich podstawowa kadra - ok. 2500 pracowników - jest rozproszona w 49 ośrodkach wojewódzkich. To samo dotyczy specjalistycznej aparatury kontrolno-pomiarowej.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#LudwikBernacki">Istniejąca od 1990 r., powołana ustawą, Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie zdołała nigdy dotychczas uzyskać warunków, aby stać się prawdziwą policją ekologiczną.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#LudwikBernacki">Wraz z otwarciem się gospodarki pojawiły się nowe rodzaje zagrożeń, przeciwdziałanie którym nie daje się zamknąć w ramach jednego województwa. Są to takie zagrożenia, jak próby sprowadzenia do Polski odpadów, podejmowanie produkcji lub importu wyrobów, których użytkowanie stwarza zagrożenie dla środowiska. Tradycyjne metody działania okazują się nieskuteczne wobec podmiotów gospodarczych, podejmujących się rzekomo zagospodarowania odpadów. Nie będę cytował, ze względu na oszczędność czasu, znanych nam wszystkim przykładów.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#LudwikBernacki">Niezwykle ważną, a tylko zasygnalizowaną w ustawie, sferą działania PIOŚ jest organizowanie i koordynowanie systemu stałej obserwacji stanu środowiska, czyli monitoring środowiska. Z niecierpliwością należy oczekiwać przedstawienia przez rząd przygotowywanego obecnie projektu regulacji całości spraw związanych z organizacją takiego systemu. Organizacja takiego systemu w skali krajowej i koordynacja z istniejącymi już systemami o zasięgu europejskim wymaga jednolitego kierowania.</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#LudwikBernacki">Utworzenie policji ekologicznej ułatwi, wbrew istniejącym obawom, działanie wojewódzkich organów administracji rządowej, które — odciążone od zadań bieżącej kontroli - będą mogły skoncentrować się na funkcjach organizatorsko-reglamentacyjnych. Równocześnie zapisy ustawy gwarantują wojewodom stały dopływ informacji uzyskiwanych w rezultacie kontroli. Należy też przyjąć, że fachowa policja ekologiczna będzie działać także na potrzeby organów samorządów.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#LudwikBernacki">Dla porządku muszę dodać, iż za takim rozwiązaniem wypowiada się większość posłów z naszego klubu, choć trudno się dziwić poglądom prezentowanym przez niektóre osoby reprezentujące regionalny interes województw, mających silne stacje kontroli środowiska, o celowości zatrzymania tych stacji w dotychczasowym układzie wojewódzkim. Prawdopodobnie kwestia ta wyniknie również w dalszym ciągu debaty. Niemniej optując za silną Państwową Inspekcją Ochrony Środowiska sugeruję, aby ewentualne szczegółowe rozbieżności rozpatrzyć w komisjach i rozstrzygnąć w drugim czytaniu. Oby jeszcze w tym kwartale.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#LudwikBernacki">Wnoszę więc w imieniu naszego klubu poselskiego o skierowanie, projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska do dalszych prac legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Józefa Zegara z Klubu Poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Kolejnym mówcą będzie poseł Jan Sroczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JózefZegar">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Ruch ludowy od swojego zarania, niejako ze swojej natury, jest gorącym orędownikiem środowiska naturalnego, ochrony przyrody ojczystej, poszanowania matki ziemi, środowiska życia człowieka. Także współczesne programy ruchu ludowego, a zwłaszcza politycznej reprezentacji tego ruchu - PSL - w imieniu którego jako przedstawiciel Klubu Poselskiego PSL mam zaszczyt zabierać głos, przywiązują wielką wagę do środowiska naturalnego człowieka, do ochrony tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JózefZegar">Wielkie znaczenie temu zagadnieniu daliśmy w programie PSL z października zeszłego roku, w którym problematyce ekologicznej, bezpieczeństwa ekologicznego poświęcono odrębny rozdział. Pierwsze zdanie tego rozdziału brzmi: „Ochrona środowiska naturalnego jest szczególnym obowiązkiem państwa i troską całego społeczeństwa, wyrażającą ich stosunek do najwyższej wartości, jaką jest zdrowie i życie ludzkie”.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#JózefZegar">Czas naszej debaty ekologicznej jest bardzo stosowny do jej przedmiotu. Właśnie w tym wypadku, jak w żadnym innym, chciałoby się rzucić hasło przyspieszenia. I to nie dlatego ten czas jest stosowny, że rozpoczął się maj, miesiąc rozkwitu, kontaktu z przyrodą, postrzegania jej naturalnego piękna. Przede wszystkim jest on stosowny dlatego, że po pierwsze, katastrofalny wręcz stan środowiska naturalnego zagraża zdrowiu i życiu obywateli, wywołując powolne, ale nieuchronne obumieranie społeczeństwa, powodując olbrzymie straty materialne, stając się główną barierą rozwoju społeczno-gospodarczego, przemysłu, rolnictwa i wszelkich innych działalności.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#JózefZegar">Nasze „być lub nie być”, nasz dobrobyt materialny, jakość naszego życia określone są obecnie, jak nigdy dotąd, przez stan środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#JózefZegar">Stoimy w obliczu dokonania zasadniczych zmian strukturalnych w naszej gospodarce, zwłaszcza w energetyce, budownictwie, rolnictwie, transporcie, technologii itd.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#JózefZegar">Sprawą zasadniczą jest to, aby zmiany te prowadziły do osiągania również celów ekologicznych, by były zbieżne z wymogami ekologii. Inaczej mówiąc, używając pojęcia współczesnego, chodzi o to, aby były one dokonywane zgodnie z filozofią ekorozwoju. Ta filozofia oznacza między innymi uznanie kryteriów ekologicznych za co najmniej równorzędne - podkreślam - co najmniej równorzędne w stosunku do kryteriów ekonomicznych. Tę filozofię reprezentuje PSL, w którego projekcie Konstytucji w art. 64 stwierdza się: „Wszystkie cele gospodarcze, bieżące, średnie i długoterminowe powinny być zsynchronizowane z wymogami zachowania równowagi ekologicznej polskiej przyrody i środowiska naturalnego”.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#JózefZegar">Jesteśmy zdecydowanie przeciwni poglądowi, iż sprawy środowiska należy odłożyć na później, gdy gospodarka wzmocni się i będzie ją stać na nakłady w sferze ochrony środowiska. Pogląd taki jest z gruntu rzeczy błędny. Gdyby go zaakceptować, oznaczałoby to odłożenie ratowania środowiska na wiele lat. Uwzględniając zawrotną dynamikę naszego rozwoju gospodarczego, wówczas z pewnością nie byłoby ani czego, ani nie miałby kto ratować.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#JózefZegar">Znajdujemy się na początku drogi ku gospodarce rynkowej, stworzeniu warunków do pełnego działania samoczynnego mechanizmu rynkowego. Niesie to wielką szansę poprawy kondycji środowiska, zarówno dzięki stymulacji do mniejszego użycia zasobów środowiska dla wytworzenia jednostki dochodu narodowego, jak i zastosowania reguł rynkowych w działaniach na rzecz ochrony środowiska. Ale jest to tylko szansa, która nie musi się ziścić, jak tego dowodzi przykład wielu krajów o gospodarce rynkowej, należących do tzw. krajów Trzeciego Świata. Jeżeli mechanizmy rynkowe nie mają rygorów natury administracyjno-prawnej, przestrzeganie których wymuszane jest przez państwo, częstokroć prowadzą do działalności gospodarczej kosztem środowiska, kosztem innych, kosztem przyszłości. Obecnie możemy obserwować, niestety w wielu gminach, w wielu miastach powstawanie zakładów, prowadzenie, rozwijanie działalności gospodarczej jakże potrzebnej, niestety, kosztem środowiska, kosztem przyrody.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#JózefZegar">Poza tym, zbliżamy się do pewnego przełomu w świadomości ekologicznej społeczności międzynarodowej, gdzie jesteśmy bliżej, jak i krajowej. Owocuje to w globalizacji problemów ekologicznych, w nowych konwencjach, w umowach, w konkretnych programach rozwoju gospodarczego, a także w nowym podejściu do międzynarodowej współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej. W naszym wypadku może to wyrazić się w łatwiejszym dostępie i transferze technologii i techniki, realizacji koncepcji ekokonwersji części naszego zadłużenia. Potrzebne tu są nasze inicjatywy, m.in. w zakresie lansowania koncepcji redukcji wydatków na zbrojenia i przeznaczenie ich na rzecz ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#JózefZegar">Musimy także mieć świadomość, i poczynić tu stosowne zabezpieczenia, iż nasze otwarcie się na świat, integracja z Europą, mogą wywoływać próby, zresztą to obserwujemy, przekształcania Polski w śmietnisko Europy, lokowania w naszym kraju tzw. brudnych przemysłów. Mówił zresztą o tym przed chwilą pan poseł Biernacki.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#JózefZegar">Przedłożony przez rząd dokument „Polityka ekologiczna państwa” stanowi, w naszym przekonaniu, dobre wprowadzenie do odbycia debaty ekologicznej, wyraża stan wiedzy naukowej, świadomości i myśli społecznej w zakresie ekologii. Zawiera on jednak dopiero intencje rządu, stanowi fazę pączkowania ekopolityki. Podzielamy generalne cele i sposoby ich osiągania zawarte w tym dokumencie. Zwłaszcza chcemy podkreślić wagę pewnych też, jak chociażby tezy 59, to jest przyjęcia opcji ekologicznej strategii rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego kraju. Tezy 48, to jest przyjęcia zasady, że zanieczyszczający płaci, czyli odpowiedzialności sprawcy, za podstawową zasadę polityki ekologicznej. Tezy 41, to jest uznania konieczności interwencjonizmu państwa w sferze ochrony środowiska. I tezy 81 uznającej edukację ekologiczną za istotny składnik polityki ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#JózefZegar">W odniesieniu do tego dokumentu ograniczę się, ze względu na czas, tylko do uwag w trzech kwestiach.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#JózefZegar">Pierwsza dotyczy ekopolityki. Nie ulega wątpliwości, że prowadzenie ekopolityki jest obecnie koniecznością. Winna ona przenikać całokształt polityki gospodarczej, przemysłowej, rolnej, budowlanej, transportowej itd., ale też oświatowej, kulturowej. Tak prawdę mówiąc, nasza kultura, nasz poziom kultury wyraża się w naszym stosunku do przyrody, do środowiska. Bez kultury nie będzie ochrony środowiska, można by stwierdzić na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#JózefZegar">Realizacji ekopolityki, tejże filozofii, takiej koncepcji nie może niestety, zadekretować ani rząd, ani Sejm. Także mechanizm rynkowy nie zawiera niejako wmontowanych, automatycznych mechanizmów, które by to środowisko chroniły. Potrzebne są tu zabezpieczenia prawno-administracyjne i inne w tym zakresie. Potrzebny jest interwencjonizm państwa przez nałożenie kryteriów ekologicznych na wszelkie plany, programy, technologie, działalność gospodarczą, a także na codzienne zachowania się współrodaków. Winny tu być stosowane ustawowe ograniczenia z realną możliwością egzekucji.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#JózefZegar">W tym kontekście zasługuje na poparcie, co czynimy, projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, zmierzający do utworzenia silnej tzw. policji ekologicznej. Wymaga jednakże wnikliwego rozważenia zakres monopolizacji i centralizacji tejże policji, jej relacji w stosunku do wojewodów i samorządu terytorialnego. Mamy nadzieję, iż takiej wnikliwej analizy dokona komisja sejmowa.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#JózefZegar">Niemniej ważna jest świadomość ekologiczna, niestety, takiej świadomości ekologicznej nie ma nawet wśród członków rządu. Jeśliby odjąć tu z ławy rządowej 8 przedstawicieli, przepraszam, 6 przedstawicieli Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i przyjaciela ekologii dr Kosuta z Ministerstwa Przemysłu, to w istocie rząd wygląda blado, jeśli chodzi o debatę ekologiczną. Jak sądzę, świadczy to również o zainteresowaniu rządu sprawami ekologii. Ale wydaje mi się, że obecnie właśnie ta świadomość członków rządu winna być wysoka i pożądana ze względu na dokonujące się wielkie zmiany i przeobrażenia.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#JózefZegar">Tu, niestety, podam dwa przykłady, pierwsze z brzegu, oczywiście poza nieobecnością dzisiaj podczas debaty ekologicznej przedstawicieli rządu - no, obecności tej nie ma. Przykładowo, uchwała nr 21 Rady Ministrów z 12 lutego br. w sprawie powołania Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów pomija wśród stałych członków tegoż komitetu ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych etc. W tym okresie, kiedy bierzemy kredyty, kiedy import, ekokonwersja itd. w składzie Komitetu Ekonomicznego nie ma ministra d/s ochrony środowiska. Mam także wątpliwości co do świadomości ekologicznej, a właściwie nie mam tych wątpliwości, ministra transportu i gospodarki morskiej, który godzi się, że przez wiele lat, że lokomotywy pracujące na luzie spalają benzynę, marnotrawią, zatruwają środowisko. Mimo interwencji, minister nic w tej sprawie nie czyni. A to jest i wielki problem ekonomiczny, i wielki problem środowiskowy. Bliżej o tej sprawie przy innej okazji poinformuję Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#JózefZegar">Druga kwestia dotyczy ekonomicznej strony ochrony środowiska. Szacunki nakładów, niezbędnych dla przywrócenia właściwego stanu środowiska naturalnego, sięgają 250 miliardów dolarów amerykańskich. Jest to kwota olbrzymia, ale inaczej się ona prezentuje, jeśli zestawimy ją ze stratami, jakie corocznie nasz kraj ponosi z tytułu degradacji środowiska. Straty te są szacowane na 10–20% dochodu narodowego, tj. z grubsza licząc 90–180 bilionów zł rocznie. To jest 10–20 miliardów dolarów rocznie, taki jest rząd wielkości. Zmniejszenie tych strat, osiągnięcie efektów synergicznych, mnożnikowych w realizacji ekopolityki, czyni nakłady na rzecz środowiska nie tylko strawnymi dla gospodarki, ale i także wysoce efektywnymi ekonomicznie i społecznie.</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#JózefZegar">I kwestia trzecia, że zakres interwencjonizmu państwa ogranicza się przy tym tylko do sfery instrumentarium administracyjno-prawnego i ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#JózefZegar">Podzielamy pogląd o potrzebie rozważnego przyspieszenia nowych uregulowań prawnych w zakresie ochrony środowiska, które powinny być jednak zharmonizowane z realnością wykonania oraz możliwościami kontrolno-egzekucyjnymi przestrzegania tychże przepisów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-58.20" who="#JózefZegar">Podzielamy pogląd wyrażony w projekcie uchwały Sejmu (druk nr 808) iż „przede wszystkim brak realizacji egzekucji istniejącego prawa ochrony środowiska, a w dużo mniejszym stopniu niedoskonałość tego prawa, wpływa na mierne efekty w tej dziedzinie”, to jest w ochronie środowiska, od siebie dodałem.</u>
          <u xml:id="u-58.21" who="#JózefZegar">W odniesieniu do instrumentarium ekonomicznego opowiadamy się za stosowaniem tych instrumentów ekonomicznych, które najpełniej urzeczywistniają zasadę, że zanieczyszczający płaci, czyli zasadę odpowiedzialności sprawcy.</u>
          <u xml:id="u-58.22" who="#JózefZegar">Uznając potrzebę gromadzenia pewnego quantum środków publicznych na cele ekologiczne, m.in. na rozwiązywanie nawarstwionych skażeń, zaniedbań, znaczy nawarstwionych z przeszłości, wspieranie inwestycji podmiotów gospodarczych, które nie mogą im podołać, eliminowanie skutków degradacji środowiska, których sprawcę jest trudno ustalić; opowiadamy się za umiarkowanym udziałem budżetu w finansowaniu inwestycji ekologicznych. Jesteśmy przeciwni temu, aby budżet miał finansować całość inwestycji ekologicznych, ponieważ nie byłoby to zgodne z zasadą: zanieczyszczający płaci, a i też nie. byłoby, jak uczy doświadczenie, efektywne ekonomicznie również dla naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-58.23" who="#JózefZegar">Sądzimy, iż obecne rozwiązania w gromadzeniu środków na fundusze ekologiczne, wbrew temu co często się słyszy, pomijając wysokość opłat, są trafne i powinny być utrzymane przez najbliższe lata. Jesteśmy przeciwni zmianom z roku na rok zakresu tychże opłat. Zmiany powinny iść natomiast w kierunku:</u>
          <u xml:id="u-58.24" who="#JózefZegar">— po pierwsze — rozszerzenia zakresu opłat i usprawnienia systemu naliczania i pobierania kar,</u>
          <u xml:id="u-58.25" who="#JózefZegar">— po drugie — wprowadzenia narzutu ekologicznego od paliw, łącznie z węglem, i innych surowców zawierających szkodliwe dla środowiska komponenty, a także od niebezpiecznych, toksycznych opadów,</u>
          <u xml:id="u-58.26" who="#JózefZegar">— po trzecie — wprowadzenia systemu depozytowego, np. za butelkę piwa, mleka, soków itd., baterii, akumulatorów, opakowania po pestycydach,</u>
          <u xml:id="u-58.27" who="#JózefZegar">— po czwarte — stopniowej decentralizacji opłat, pozostawienia coraz większej ich części w samorządach i pod pewnymi warunkami w jednostkach gospodarczych,</u>
          <u xml:id="u-58.28" who="#JózefZegar">— po piąte — ponownego wprowadzenia stymulacji podmiotów gospodarczych, zachęcania tychże podmiotów, do inwestowanie w ochronę środowiska przez przywrócenie ulg i zwolnień podatkowych, a także stosowanie kredytu preferencyjnego.</u>
          <u xml:id="u-58.29" who="#JózefZegar">Wysoka Izbo! PSL jest szczególnie zainteresowane w czystym środowisku, chociażby ze względu na żywotne interesy rolnictwa. Rolnictwo jest sprawcą degradacji środowiska, ale to głównie z powodu stosowania środków pochodzenia przemysłowego, zwłaszcza tzw. produktów chemii rolnej. Rolnictwo jest jednak przede wszystkim ofiarą skażenia środowiska. Wyraża się to m.in. w zakwaszeniu gleb, niższych plonach, a także skażeniu żywności i trudnościach handlu tą żywnością, o czym tu dzisiaj mówił pan poseł sprawozdawca prof. Kozłowski Główne jednak, w naszym przekonaniu, nieszczęście rolnictwa w kontekście ekologii polega na tym, że w okresie rosnącego bezrobocia, w okresie zwalniania chłopów, robotników z zakładów przemysłowych, w okresie ich powrotów do gospodarstw rolnictwo nie jest w stanie rozwinąć bardziej pracochłonnej produkcji tzw. technologiami czystymi ekologicznie, to znaczy rolnictwa ekologicznego ze względów ekonomicznych. Bariera popytu na żywność wynikająca z pauperyzacji społeczeństwa, zubożenia tego społeczeństwa będzie preferować i preferuje popyt na żywność tańszą acz szkodliwą, tańszą acz niezdrową. Produkcja natomiast, póki co metodami ekologicznymi jest niestety droższa niż metodami z zastosowaniem mnóstwa środków przemysłowych, szkodliwych wszakże dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-58.30" who="#JózefZegar">Opowiadamy się zatem za interwencjonizmem państwa w zakresie promowania i wspierania technologii ekologicznych, rolnictwa ekologicznego. Uznajemy, że może ono stanowić, co więcej, jesteśmy przekonani, że to rolnictwo może stanowić, naszą przyszłość i naszą wielką szansę także w obrotach towarowych z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-58.31" who="#JózefZegar">Na zakończenie, pozytywnie oceniając założenia polityki ekologicznej czy dokument w sprawie polityki ekologicznej, projekty uchwał Sejmu, projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, który proponuję przesłać do komisji, pragnę jedną, krytyczną uwagę zgłosić wobec projektu uchwały w sprawie polityki ekologicznej (druk nr 807). Sądzę, że ta uchwała, aby spełniła właściwą rolę i była w miarę przejrzysta, wymaga dopracowania i proponowałbym, aby po dzisiejszej debacie komisja ochrony środowiska jeszcze nad tą uchwałą zastanowiła się i przedłożyła ją na następnym posiedzeniu Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-58.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jana Sroczyńskiego z Klubu Poselskiego Polskiej Unii Socjaldemokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanSroczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wielu moich znakomitych przedmówców przedstawiło szeroko zagadnienia dotyczące zarówno polityki ekologicznej, jak i potrzeby wprowadzenia Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Chociaż chciałbym uniknąć powtórzeń, niemniej na wstępie muszę wyrazić ubolewanie, podobnie jak to zrobił pan poseł Zegar przed chwilą, że świadomość ekologiczna w naszym społeczeństwie, i to niestety także w ośrodkach kierowniczych naszego państwa, nie jest dostateczna. Stąd płyną wnioski i konsekwencje. Dlatego przy debacie budżetowej zastanawialiśmy się, jak to się mogło zdarzyć, że w państwie o tak bardzo zdegradowanym środowisku w zasadzie nie przeznaczono żadnych kwot na ochronę środowiska, a państwo jednak te obowiązki musi ponosić.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JanSroczyński">Panie i Panowie Posłowie! W wielu rozwiniętych gospodarczo krajach od dawna stosuje się zasadę zrównoważonego ekorozwoju, stąd uzyskano tam powstrzymanie degradacji środowiska, a nawet uzyskano zdecydowaną poprawę we wskaźnikach ekonomicznych związanych z tym zagadnieniem.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JanSroczyński">Polski, niestety, nie można zaliczyć, z różnych powodów, do tych szczęśliwych krajów. Wręcz przeciwnie, degradacja - jak dotąd — postępuje, a jeżeli się nieco zmniejszyła, to w związku z tym, że produkcja przemysłowa jest wyraźnie mniejsza. W związku z przedstawionymi przez rząd, a właściwie, muszę powiedzieć, przez Ministerstwo Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zasadami polityki, bo stwierdzam, że jedynie to ministerstwo walczy o jakąś politykę ekologiczną, natomiast rząd jako taki jest bardzo powściągliwy w tym zakresie, chcę powiedzieć, że przedstawione zasady polityki ekologicznej stwarzają pewne nadzieje na przyszłość i dlatego już na wstępie, w imieniu Poselskiego Klubu Polskiej Unii Socjaldemokratycznej, chcę powiedzieć, że popieramy zarówno zasady polityki ekologicznej, jaki zasadę wprowadzenia Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska po dokonaniu tych wszystkich modyfikacji i usprawnień, które zostały tu już omówione przez moich poprzedników, i z którymi się zasadniczo zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#JanSroczyński">Jestem postem z woj. katowickiego. Na Śląsku, podobnie jak i w Krakowie, odczuwamy szczególnie dotkliwie wieloletnie zaniedbania ochrony środowiska; stąd moją wypowiedź chciałbym ograniczyć do sfery świadomości i chciałbym przede wszystkim przedstawić raz jeszcze uzasadniony naukowo obraz stanu zdrowia ludności obszarów klęski ekologicznej. Jak wiemy, w naszym kraju 27 województw zaliczonych zostało do zagrożonych ekologicznie, ale z informacji, którą pozwoliłem sobie przekazać paniom i panom posłom, wynika, jak bardzo zróżnicowane jest zanieczyszczenie środowiska. Można wyróżnić 9 województw bardzo zagrożonych ekologicznie oraz 3 województwa: katowickie, legnickie i krakowskie, jako obszary klęski ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#JanSroczyński">Skracając maksymalnie moje wystąpienie chcę powiedzieć, że Polska znajduje się w czołówce producentów substancji toksycznych - w naszej atmosferze znajduje się cała tablica Mendelejewa - i to najbardziej toksycznych substancji. Jeżeli chodzi o te ogólnie przyjęte wskaźniki, to stężenia i emisje tlenku węgla stawiają nas na drugim miejscu, po Związku Radzieckim, a przed dawną NRD. Między Związkiem Radzieckim a Polską jednak jest ogromna różnica: 11 mln ton w stosunku do 4 mln ton. Podobnie przedstawia się sprawa, jeżeli chodzi o tlenki azotu. Ten stan zanieczyszczenia powietrza bardzo szkodliwie wpływa na zdrowie ludności, głównie tej zamieszkałej na terenach klęski ekologicznej i zagrożenia ekologicznego. Jednakże nie ma dostatecznej świadomości, nawet wśród lekarzy, a przede wszystkim wśród kadry technicznej, nie ma dostatecznego przeświadczenia o szkodliwym działaniu tych substancji na stan zdrowia ludności. Dlatego pozwolę sobie nieco obszerniej je przedstawić. Chcę jednak dodać, że poza rodzimymi emisjami, jak to już pan profesor Kozłowski był uprzejmy tutaj wspomnieć, od naszych zachodnich sąsiadów otrzymujemy rocznie ogromne ładunki substancji toksycznych. I tak: tlenków azotu otrzymujemy 132 tys. ton rocznie, a dwutlenku siarki 1124 tys. ton rocznie. Te substancje stanowią odpowiednio — 69% i 45% całkowitej depozycji tych substancji na obszarze Polski, z czego wynikną konsekwencje, o których wspomnę na zakończenie.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#JanSroczyński">Jak przedstawia się stan zdrowia ludności? Najbardziej skrótowo chcę przypomnieć, że średni wskaźnik ogólny zgonów na 100 tys. mieszkańców za okres 1981–1989 — to są niedawno wykonane analizy i obliczenia statystyczne - otóż ten wskaźnik jest znacznie wyższy na Śląsku i w innych regionach degradacji ekologicznej. Jeżeli wyłączyć przyczyny zgonów, które nie związane są z czynnikami ekologicznymi, rocznie na Śląsku umiera ponad 1400 osób. Zgony te spowodowane są głównie chorobami serca, zwłaszcza zawałami serca, i tu w przeliczeniu mamy aż 2400 zgonów rocznie więcej. Na drugim miejscu plasują się nowotwory złośliwe, różnica jest również ogromna i wynosi w sumie 1400 zgonów rocznie. Umieralność dotyczy zarówno raka płuc, jak i raka przewodu pokarmowego, a u kobiet - narządu rodnego. Znamiennie wyższa jest również śmiertelność z powodu powikłań cukrzycy oraz marskości wątroby. Olbrzymie różnice stwierdza się między umieralnością w miastach obszarów zanieczyszczonych a wsią. Wynoszą one tysiące zgonów w porównaniu z wartościami średnimi obliczonymi dla całej Polski. W naszej analizie również poddaliśmy badaniu te zagrożenia, które dotyczą Warszawy, a więc wielkiej aglomeracji porównywalnej z aglomeracją Śląska, ale na szczęście znacznie mniej zanieczyszczonej. Wartości tych wszystkich wskaźników, o których tutaj mówię, dla Warszawy znajdują się między wartościami wskaźników dla regionów zdegradowanych najbardziej a wartościami obliczonymi dla całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#JanSroczyński">Ogromny problem dla przyszłości naszej populacji przedstawia wysoka śmiertelność noworodków i niemowląt, co uważane jest za miernik zdrowia populacji. Na Śląsku umiera rocznie ponad 200 niemowląt i noworodków, co stanowi ogromną liczbę. Chcę zwrócić uwagę, że na Śląsku ten wskaźnik jest wysoki, w Polsce jest najwyższy w Europie, a na Śląsku jest trzeci co do wielkości w Polsce. W związku z tym dokonaliśmy obliczeń korelacyjnych między stężeniami substancji toksycznych a zgonami najmłodszych niemowląt do 27 dnia życia. Okazuje się, że korelacja jest bardzo wysoka i wynika z niej, jak informatycy udowadniają, że na każde dwa zgony niemowlęcia na Śląsku jedno zależy od zanieczyszczenia środowiska. Jest to oczywiście dramatyczne stwierdzenie, ale stanowi ono niezaprzeczalny dowód powiązań tych dwóch elementów. Również odsetek poronień samoistnych, porodów przedwczesnych, niedorozwoju dziecka, niskiej wagi urodzeniowej jest dramatycznie wysoki. Stwierdza się, i to zarówno na Śląsku, jak i w województwie krakowskim, że przyczyny złej kondycji noworodków i niemowląt związane są ze znacznym nagromadzeniem metali ciężkich, zwłaszcza ołowiu, w łożyskach kobiet w ciąży zamieszkałych na obszarach klęski ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#JanSroczyński">Duży problem związany z zanieczyszczeniem powietrza przedstawiają zachorowania, które nie zawsze prowadzą do zgonu, ale upośledzają stan zdrowia i powodują niezdolność do pracy, co wiąże się z problemem ekorozwoju. Wymienię tutaj tylko: przewlekłe zapalenie oskrzeli, choroby przewodu pokarmowego, choroby nerek i narządów płciowych, zwłaszcza u kobiet oraz powikłania porodu i połogu. Niezmiernie niepokojące są wyniki uzyskane niedawno badaniami testów mutagennych na terenie GOP. Testy te, nie będę wymieniał szczegółów, wskazują na wielką penetrację uszkodzeń kodu genetycznego. Najdramatyczniejszym z nich okazał się tak zwany test adduktów DNA, czyli degradacji kwasów dezoksyrybonukleinowych będących nośnikiem dziedziczności, nośnikiem zdrowia, i wskazującym na wysokie zagrożenie nowotworami, potworniakowatością i wadami wrodzonymi. Również wykazano wpływ zanieczyszczenia powietrza na kod genetyczny roślin, co ma oczywiście swoje fatalne następstwa dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#JanSroczyński">Wysoką Izbo, przedstawione wyniki badań i analiz wykazują bezspornie ogromny wpływ, jaki na stan zdrowia, na chorobowość i umieralność wywiera degradacja środowiska. Inne regiony zagrożenia wykazują podobne zmiany, aczkolwiek mniej nasilone. W konsekwencji w porównaniu z innymi krajami Europy stan zdrowia ludności polskiej legitymuje się najgorszymi wskaźnikami, które w dużej mierze zależą od bardzo złych warunków ekologicznych. Umieralność niemowląt, jak już wspominałem, jest najwyższa w Europie, podobnie kształtuje się umieralność spowodowana chorobami serca, zwłaszcza zawałem i ona wzrasta, w całej Europie obniża się, a w Polsce wzrasta. Podobnie przedstawia się umieralność z powodu nowotworów. Wprawdzie mamy trzecią pozycję, Węgry i Czechosłowacja pod tym względem są od nas gorsze, ale, niestety, u nich się obniża ten wskaźnik, a u nas wzrasta. Przeciętna długość życia w Polsce plasuje się na przedostatnim miejscu w Europie i jest o kilka lat krótsza, przy czym w GOP życie trwa jeszcze krócej — o około półtora roku. Wnioski nasuwają się same. Trzeba jak najszybciej powołać policję ekologiczną, która by ścigała tych, którzy niszczą nasze środowisko. Trzeba wesprzeć politykę ekologiczną i wezwać rząd do bardzo troskliwego zajęcia się realizacją tej polityki ekologicznej, bo samo Ministerstwo Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa nie jest w stanie tego wykonać. Ta pomoc i zwalczanie zagrożeń środowiska musi się odbywać na hasło „ratunek”. Uchwalić więc należy przedstawiony pakiet ustaw ekologicznych, mimo że nie ma ustawy ekologicznej, bo periculum in mora, nie możemy czekać. Intensyfikować należy edukację ekologiczną na każdym szczeblu.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#JanSroczyński">I wreszcie ostatnia już, Wysoka Izbo, uwaga. Podjąć należy energiczne starania na forum międzynarodowym, aby bogate kraje zachodnie, które zanieczyszczają w tak wysokim stopniu powietrze w Polsce, płaciły właściwą rekompensatę, której wysokość według szacunku pozwoliłaby pokryć nasze potrzeby związane z modernizacją i restrukturyzacją naszych źródeł emisji i uwolniłaby Polskę od upowszechnionej złej opinii, że nasz kraj to główny truciciel Europy. Wniosek ten zgłaszam jako formalny i adresuj ę go do pana ministra ochrony środowiska i pana ministra spraw zagranicznych do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JacekPiechota">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach odbędzie się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w sali kinowej. Zostałem zobowiązany do podkreślenia, że jest to setne posiedzenie komisji. Widocznie jest to znacząca informacja dla jej członków.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JacekPiechota">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po rozpoczęciu przerwy, odbędzie się posiedzenie podkomisji do spraw projektu ustawy o systemie oświaty w sali nr 102.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JacekPiechota">O godz. 14.30, powtarzam, o godz. 14.30 w sali nr 118 odbędzie się posiedzenie Komisji Konstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#TadeuszFiszbach">Chciałbym ogłosić przerwę półgodzinną. Informuję, że po przerwie podjęlibyśmy sprawy, które z przeniesienia przeszły na posiedzenie Sejmu w dniu dzisiejszym. Chodzi tu o pierwsze czytanie projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne. Postanowiliśmy na poprzednim posiedzeniu ustosunkować się w głosowaniu do wniosków formalnych zgłoszonych w czasie dyskusji w dniu dzisiejszym, stąd prośba o punktualne przybycie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#TadeuszFiszbach">Ogłaszam przerwę do godz. 14.02.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 30 do godz. 14 min. 20)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#TadeuszFiszbach">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#TadeuszFiszbach">Tak jak zapowiedziałem przed przerwą, przystępujemy obecnie do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne (druk nr 806).</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#TadeuszFiszbach">Przypominam, że Sejm na 56 posiedzeniu w dniu 20 kwietnia 1991 r. przeprowadził dyskusję nad projektem ustawy oraz wysłuchał ustosunkowania się ministra zdrowia i opieki społecznej do problemów poruszonych w debacie sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#TadeuszFiszbach">W trakcie debaty posłowie zgłosili wnioski dotyczące dalszego postępowania z tym projektem ustawy. Wnioski te rozpatrzyły prezydia Komisji Zdrowia oraz Komisji Polityki Społecznej z udziałem posłów wnioskodawców. Dzisiaj, po tych konsultacjach i uzgodnieniach, pozostały nam dwa wnioski, do których odniesiemy się w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#TadeuszFiszbach">Chciałbym przedstawić Wysokiej Izbie treść tych wniosków i propozycji. Zespół ten podzielił się na dwie grupy i każda z nich w imieniu posłów, którzy się pod tymi wnioskami podpisali, przedkłada co następuje:</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#TadeuszFiszbach">Wniosek pierwszy, dalej idący, który będziemy głosować w pierwszej kolejności, grupy posłów z Komisji Zdrowia, podjęty na wspólnym posiedzeniu prezydiów Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej z udziałem wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#TadeuszFiszbach">Po posiedzeniu połączonych prezydiów Komisji Zdrowia i Komisji Polityki Społecznej z udziałem posłów wnioskodawców grupa posłów przychyliła się do wniosku sformułowanego w czasie pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne o odroczenie procedury legislacyjnej i zwrócenie wnioskodawcy, czyli rządowi, wyżej wymienionego projektu do chwili przedstawienia przez rząd następujących dokumentów:</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#TadeuszFiszbach">— po pierwsze — pakietu projektów ustaw reformujących ochronę zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem decyzji przyjmujących określony system organizacji, zarządzania i finansowania, w tym systemu ubezpieczeń zdrowotnych,</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#TadeuszFiszbach">— po drugie — projektów rozporządzeń wykonawczych zapewniających system refundacji kosztów leczenia w grupach obywateli najsłabszych finansowo, tj. rodzin wielodzietnych oraz części emerytów i rencistów.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#TadeuszFiszbach">Jednocześnie zespół posłów zwraca się do rządu o wykorzystanie wszystkich jego możliwości do zracjonalizowania gospodarki lekami.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#TadeuszFiszbach">Teraz przedłożę wniosek drugi grupy posłów, również zgłoszony na wspomnianym wspólnym posiedzeniu prezydiów komisji. A mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#TadeuszFiszbach">„Wnioskujemy o skierowanie rządowego projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne — druk nr 806 — do Komisji Zdrowia, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej. Jednocześnie zobowiązujemy rząd do:</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#TadeuszFiszbach">— po pierwsze — sprawnej współpracy z komisjami;</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#TadeuszFiszbach">— po drugie — bieżącego przedstawiania informacji i materiałów nieodzownych do przyjęcia ustawy oraz aktualnie brakujących materiałów dotyczących rachunku ekonomicznego i uzupełnionych list leków;</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#TadeuszFiszbach">— po trzecie — natychmiastowego wprowadzenia systemowej «skutecznej kontroli wystawiania recept bezpłatnych i gospodarki lekami»;</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#TadeuszFiszbach">— oraz po czwarte — przedstawienia kalendarza prac legislacyjnych reformujących służbę zdrowia”.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#TadeuszFiszbach">Przechodzimy obecnie do rozpatrzenia wniosku o odroczenie pracy nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#TadeuszFiszbach">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#TadeuszFiszbach">Kto z posłanek i posłów jest za odroczeniem prac nad projektem ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne do czasu przedstawienia przez rząd propozycji nowego systemu opieki zdrowotnej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (95) Kto jest przeciw? (105) Kto się wstrzymał od głosowania? (30) Stwierdzam, że Sejm wniosek tej grupy posłów oddalił.</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma quorum.)</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#TadeuszFiszbach">Jest quorum — 50% grupy posłów.</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#TadeuszFiszbach">W takim wypadku Prezydium Sejmu oraz posłowie proponują, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne do Komisji Zdrowia, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Ustawodawczej, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w celu rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-64.23" who="#TadeuszFiszbach">Przystępujemy do głosowania propozycji Prezydium Sejmu i grupy posłów.</u>
          <u xml:id="u-64.24" who="#TadeuszFiszbach">Kto z posłanek i posłów jest za skierowaniem rządowego projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne do Komisji Polityki Społecznej, Komisji Zdrowia, Komisji Ustawodawczej i Komisji Polityki Gospodarczej Budżetu i Finansów w celu rozpatrzenia, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (166) Kto jest przeciw? (13) Kto się wstrzymał od głosowania? (48)</u>
          <u xml:id="u-64.25" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma quorum.)</u>
          <u xml:id="u-64.26" who="#TadeuszFiszbach">Proszę wezwać gongiem posłów. Powinniśmy jednak postanowić w tej sprawie w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-64.27" who="#TadeuszFiszbach">Bardzo proszę o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-64.28" who="#TadeuszFiszbach">Powtarzamy głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-64.29" who="#TadeuszFiszbach">Kto z posłanek i posłów jest za skierowaniem rządowego projektu ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne do Komisji Polityki Społecznej, Komisji Zdrowia, Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w celu rozpatrzenia, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (178) Kto jest przeciw? (10) Kto się wstrzymał od głosowania? (53) Stwierdzam, że Sejm skierował projekt ustawy o odpłatności za leki i artykuły sanitarne do Komisji Polityki Społecznej, Komisji Zdrowia, Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-64.30" who="#TadeuszFiszbach">Powracamy do rozpatrzenia punktów 3, 4 i 5 porządku dziennego dotyczących problematyki ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-64.31" who="#TadeuszFiszbach">Ponieważ do dyskusji zgłosiło się 34 mówców, do tej pory głos zabrało 4 posłów, widać z tego, że w dniu dzisiejszym dyskusji nie zakończymy. Chciałbym poinformować, że zgłosiło się 8 posłów w celu złożenia oświadczeń, więc chciałbym tak prowadzić obrady, aby około godziny 15.30 dyskusję w dniu dzisiejszym przerwać; będziemy ją kontynuowali na kolejnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-64.32" who="#TadeuszFiszbach">Proszę obecnie o zabranie głosu posła Jerzego Ruseckiego z Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego; kolejnym mówcą będzie poseł Bonawentura Ziemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JerzyRusecki">Mam uprzejmą prośbę do pana marszałka, żebym w następnej kolejności zabrał głos, bo zostawiłem tekst swojego wystąpienia w klubie, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TadeuszFiszbach">Uwzględniam prośbę. Proszę bardzo o zabranie głosu posła Bonawenturę Ziembę z Klubu Poselskiego „Pax”; w kolejności głos zabierze pan poseł Jerzy Rusecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#BonawenturaZiemba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z dostarczonych nam materiałów o stanie środowiska przyrodniczego Polski, a zwłaszcza z projektów uchwał przedstawionych Wysokiej Izbie przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wynika, iż akcent w nich został położony na wzrost świadomości ekologicznej narodu. Wydaje się, że jest to krok we właściwym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#BonawenturaZiemba">Można mieć nadzieję, że jeżeli odpowiedzialnie, konsekwentnie i wszystkimi dostępnymi środkami przyczynimy się do jej wzrostu, to uzyskamy wiele pozytywnych rezultatów. Jest to rzecz godna przemyślenia z tej racji, że edukacja ekologiczna jest środkiem najtańszym, a przynosi najwięcej korzyści w powstrzymaniu procesu degradacji środowiska przyrodniczego. O tym przekonało się wiele narodów, także i w Europie.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#BonawenturaZiemba">Taki pogląd reprezentuje Polskie Forum Chrześcijańsko-Demokratyczne, Klub Poselski „Pax”, jego posłowie, w imieniu których zabieram głos. Pragnę pokrótce takie stanowisko uzasadnić.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#BonawenturaZiemba">Problem zniszczonego środowiska przyrodniczego wymaga w naszej szczególnej sytuacji podjęcia działań na wielu płaszczyznach. Powinniśmy wykorzystać każdą szansę i nie spierać się o to, co lepsze czy gorsze. Nasze działania powinny być podjęte szczególnie w dziedzinie prewencyjno-wychowawczej i kompensacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#BonawenturaZiemba">Istotą pierwszej płaszczyzny działań jest rozwój świadomości ekologicznej narodu. Ten element wysuwa się przed działania ściśle prawne i naprawcze. W tym poglądzie nie jestem odosobniony; analogiczne stanowisko zajęła komisja ochrony środowiska w przedstawionych nam materiałach, jak również pan prof. Kozłowski.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#BonawenturaZiemba">Niech mi będzie wolno na rzecz takiego stanowiska przytoczyć jedno stwierdzenie z tych materiałów. „11 lat doświadczenia z realizacją ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska wskazuje, że trudno będzie skutecznie realizować te prawa w praktyce. Podstawowe znaczenie ma tu świadomość ekologiczna.” Według opinii ekspertów, Polska ma najlepsze prawodawstwo o ochronie środowiska, a najgorsze wyniki. Oczywiście nie wykluczam, że wiele ustaw wymaga uaktualnienia, dostosowania do obecnych realiów, mówiło przede mną na ten temat kilku posłów.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#BonawenturaZiemba">Prezentuję pogląd, że to nie prawodawstwo, nie brak pieniędzy, lecz gigantomania, wybór nieodpowiedniego miejsca pod Azoty w Puławach, pod Nową Hutę w Krakowie, pod Zakłady Papiernicze w Kwidzyniu. Zadecydowała tu bezmyślność, nieliczenie się z prawami przyrody, zapomniano o surowych, rygorystycznych prawach. Czy ta bezmyślność obciąża tylko były system, jego ideologię i politykę? Czy za obecny stan środowiska nie ponoszą odpowiedzialności kadry techniczne, których wiedza biologiczna pozostaje i dziś nierzadko na poziomie szkoły podstawowej?</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#BonawenturaZiemba">Podkreślając znaczenie świadomości ekologicznej w ratowaniu przyrody, środowiska, zdaję sobie sprawę ze złożoności dyskutowanego dziś problemu. Z tej racji nie zamierzam przeprowadzać edukacji, iż tylko ten czynnik jest ważny. Jeżeli na ten element chcę uwrażliwić Wysoką Izbę, to dlatego że od świadomości ekologicznej między innymi zależy postępowanie człowieka wobec otaczającej go przyrody.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#BonawenturaZiemba">Czym jest, proszę państwa, świadomość ekologiczna, można zadać pytanie. Jest to zespół czynników kształtujących człowieka; inaczej — jest to ukształtowany człowiek, zdolny wartościować, odpowiedzialnie dokonywać wyboru między tym co ważne, a tym co mniej ważne.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#BonawenturaZiemba">Używając słowa „człowiek” mam na uwadze 38 mln Polaków, a nie poszczególne zawody czy partie. Treścią świadomości ekologicznej jest zdolność człowieka do prawidłowego działania w przyrodzie. Aby człowiek mógł tego dokonać, musi mieć wiedzę o niej, ale to nie wszystko; musi wiedzieć, że od jego wyboru zależy szansa istnienia człowieka, oddalenie katastrofy ekologicznej, zapewnienie bycia następnym pokoleniom. Tak rozumianej świadomości ekologicznej nam brakuje.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#BonawenturaZiemba">Niech mi wolno będzie, na poparcie tego twierdzenia, odwołać się do prac prowadzonych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przez Instytut Ochrony Środowiska Człowieka, z których wynika, że młodzież ma ograniczoną wiedzę o sytuacji ekologicznej Polski. Brak jej wiedzy globalnej o znaczeniu stanu środowiska przyrodniczego dla życia człowieka; brak jej odpowiedniej formacji ekologicznej. Na ten temat powstało w tym instytucie szereg prac magisterskich, doktorskich i właśnie ta prawda wynika z tych badań.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#BonawenturaZiemba">Z dużym prawdopodobieństwem można więc powiedzieć, że dotyczy to również i dorosłych. Taki stan wiedzy, nie ukształtowana osobowość ekologiczna powodują działania cząstkowe, które nie mogą przynieść pożądanych rezultatów. Nie można bowiem chronić jednego, nie chroniąc drugiego.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#BonawenturaZiemba">Wysoka Izbo! Staje dziś przed nami zadanie przygotowania dobrego prawodawstwa w dziedzinie ochrony i kształtowania środowiska. Powinniśmy się również zastanowić, za pomocą jakich środków przekonamy społeczeństwo, że najwyższą wartością jest nasze życie, a ono zależy od kondycji biologicznej przyrody.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#BonawenturaZiemba">Jakich mamy użyć argumentów, aby uzasadnić, że istnienie przyszłych pokoleń może zostać przekreślone załamaniem się biosfery, pod naciskiem cywilizacji. Dlaczego należy zwrócić uwagę na znaczenie tej wartości. Czy człowieka końca XX wieku należy przekonywać o wartości życia? Być może nie, ale czy każdy z nas jest przekonany, iż wartość ta jest uwarunkowana stanem przyrody.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#BonawenturaZiemba">Otóż degradacja środowiska prowadzi do zubożenia życia. Rozwój człowieka może się dokonać tylko w naturalnym, nie skażonym środowisku. W sztucznym środowisku miast dochodzi do zwyrodnienia, przestępczości, wzmożonej agresywności człowieka. To nie hasła, że ubóstwo ekologiczne pociąga za sobą ubóstwo ekonomiczne. Poniżenie przyrody prowadzi do poniżenia człowieka. Przyroda obca człowiekowi powoduje obcość człowieka wobec człowieka. Być może rozumowanie to zostanie ocenione przez Wysoką Izbę jako abstrakcyjne, zbyt wydumane, dalekie od rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#BonawenturaZiemba">Zastanowienia się wymaga sens obecnej debaty. Proszę państwa, w imię czego, jakiego nadrzędnego kryterium mają zapadać uchwały w tej Izbie. Czy nie to, że wszystkimi dostępnymi środkami chcemy zagwarantować życie narodu, czy nie dlatego, że nie chcemy, aby 4 mln mieszkańców Śląska i Zagłębia nie przeżywało dramatu swego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#BonawenturaZiemba">Poseł profesor mówił tutaj dramatycznie na ten temat, przedstawiając dane, podkreślając znaczenie wartości życia jako punktu centralnego świadomości ekologicznej. Nie negujemy potrzeby filtrów na kominach, czy oczyszczalni ścieków w miastach i na wsiach, ale samą techniką, bez podniesienia świadomości człowieka, nie spowodujemy, że będzie czyste mleko w sklepach, higiena w domach, czyste ulice, lasy i rzeki. Wszystko to zależy od świadomości człowieka, od sensu, jaki nadaje życiu.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#BonawenturaZiemba">Aby pogłębić naszą świadomość ekologiczną powinniśmy wprowadzić do naszej kultury treści ekologiczne. Przy jej rozwijaniu winniśmy uwzględnić nie tylko relacje człowiek-człowiek, ale także relacje człowiek-przyroda. Na konsekwencję wynikającą z pominięcia tego członu zwrócił uwagę Erick Fromm pisząc: „człowiek oddzielony od przyrody będzie wolny, ale równocześnie będzie nagi i bezsilny”. Do istoty kultury należy urzeczywistnienie człowieczeństwa, a może się ono dokonać tylko w kontakcie z przyrodą. Budowanie tak pojętej kultury nie jest łatwe dla naszego narodu i w naszej sytuacji. Znajdujemy się bowiem obecnie na etapie przejściowym, między starym a nowym porządkiem. Wiemy jak było, jakie popełniliśmy błędy i coś my zyskali, a nie wiemy co przyniesie nam przyszłość. Budowaliśmy kulturę w oderwaniu od przyrody, a często przeciw niej. Mieliśmy nad nią panować, ona miała być narzędziem w naszych rękach. Niepokojące się wydają symptomy nowej kultury oparte na skrajnym liberalizmie oraz centryzmie ekonomicznym, Wysoka Izbo! Wszystkimi dostępnymi nam środkami musimy wpływać na kształtowanie ekoczłowieka. Człowieka współistniejącego i współdziałającego z przyrodą, dalekiego od skrajnie pojętego technopłacyzmu, odpowiedzialnego za przyrodę. Nauczeni błędami minionego okresu, budowaniem obrazu przyrody opartym na materializmie i naturalizmie, winniśmy tworzyć obraz świata oparty na pluralizmie. Powinno to się uzewnętrznić w przyjmowanej hierarchii wartości. Pozbawienie świata wartości duchowych, budowanie go tylko na wartościach ekonomicznych może pogłębić proces degradacji środowiska. Pluralistyczny obraz świata powinien być zbudowany na szerokiej hierarchii wartości, powinno być w nim miejsce na przyrodę z jej wszystkimi wartościami.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#BonawenturaZiemba">Budowanie pluralistycznego obrazu przyrody jest ważne i z tej racji, że tylko tu można uzasadnić głębiej odpowiedzialność człowieka za nią. W wielowymiarowym świecie człowiek staje się zdolny ocenić stopień zagrożeń, przewidzieć skutki i wybrać odpowiedzialnie środki zaradcze.</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#BonawenturaZiemba">Z pluralistycznego podejścia do problemu zagrożeń wynika, iż odwrócenie tej sytuacji może się dokonać pluralistycznie. W takim podejściu dostrzegam znaczenie Kościoła. Jako człowiek będący cząstką tego Kościoła, kieruję apel do jego struktur hierarchicznych o wzmożenie działań na rzecz ochrony i kształtowania środowiska.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#BonawenturaZiemba">Proszę państwa, dwa listy pasterskie pojedynczych biskupów w ciągu lat powojennych to stanowczo za mało, a przecież jako ludzie wierzący, wyznajemy prawdę, że stwórca wpisał swoje prawa w dzieło, które powołał do istnienia. Naruszanie zaś tych praw prowadzi do zerwania przymierza między nami a Bogiem. Ziemia jako dobro wspólne ludzkości jest dana nam wszystkim, owoce jej powinny być udziałem każdego człowieka. Kościół przez fakt, że otacza człowieka opieką od momentu przekazania życia przez rodziców, ma bardzo duże możliwości uczenia i kształtowania jego szacunku nie tylko do bliźniego, ale także do przyrody.</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#BonawenturaZiemba">Wobec tego dostrzegam konieczność wprowadzenia ekologii do programu wyższych seminariów duchownych. Na KUL, panie profesorze, już istnieje taki instytut, pan profesor powiedział, że na żadnym uniwersytecie nie ma. To swoje przemówienie między innymi przygotowałem na podstawie pięciu wysłuchanych taśm z takiego seminarium, właśnie w tym instytucie. W dzisiejszym „Słowie Powszechnym” jest właśnie streszczenie wypowiedzi studentów.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#BonawenturaZiemba">Chciałbym w tym momencie nawiązać do wypowiedzi Jana Pawła II wygłoszonej 1 stycznia 1990 r. z okazji XXIII Światowego Dnia Pokoju — w której stwierdził: „teologia, filozofia i nauki ścisłe mają zgodną wizję harmonii wszechświata jako prawdziwego kosmosu, który stanowi integralną całość i charakteryzuje się własną dynamiczną równowagą. Ten pogląd musi być uszanowany”.</u>
          <u xml:id="u-67.23" who="#BonawenturaZiemba">W omawianym dokumencie Jan Paweł II wskazał, że współczesne społeczeństwo nie znajdzie rozwiązania w kwestii ekologicznej, jeżeli poważnie nie zweryfikuje swojego stylu życia. W tym procesie weryfikacji wiele rezultatów może przynieść katecheza. Kryzys ekologiczny — problemem moralnym - naucza Kościół. Wobec tego każde działanie człowieka winno być przedmiotem rachunku sumienia, osądu przykazania: nie zabijaj.</u>
          <u xml:id="u-67.24" who="#BonawenturaZiemba">Wysoka Izbo! Wypowiedziane przeze mnie słowa miały jeden podstawowy cel: zwrócić się do naszego narodu o konsensus społeczny, zgodę na ascezę ekologiczną. Dla jednych z nas, w imię człowieczeństwa, istnienia następnych pokoleń, dla drugich, w imię odpowiedzialności za ziemię daną nam przez Stwórcę.</u>
          <u xml:id="u-67.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Ruseckiego z Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego. Kolejnym mówcą będzie poseł Jerzy Hopfer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyRusecki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kraj nasz przeżywa obecnie gorączkę głębokich przemian politycznych, społecznych i gospodarczych. Natomiast w ochronie środowiska czas jakby nieco zastygł. Przemiany w polityce ekologicznej państwa postępują bardzo powoli. Idea harmonijnego zespolenia rozwoju gospodarczego z ochroną środowiska, to co w języku angielskim nazywamy „sustainable development”, my nazywamy to rozwojem, nie jest jeszcze wyznacznikiem polityki naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JerzyRusecki">Jesteśmy dopiero na początku tworzenia społeczeństwa ekorozwoju, gdzie rozwój gospodarczy, ochrona środowiska i demokracja będą ze sobą zharmonizowane, będą harmonijnie funkcjonowały i uzupełniały się. Stoimy obecnie wszyscy wobec wielkiego wyzwania, jakim jest ratowanie środowiska po wielu latach zaniedbań i lekkomyślnego inwestowania w przemysł ciężki.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JerzyRusecki">Przemawiając w imieniu Klubu Polskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę przypomnieć, że właśnie nasze stronnictwo już na początku 1981 r., na XII Kongresie, jako pierwsza z istniejących we wszystkich tzw. krajach demokracji ludowej partia polityczna wpisała do swego programu i podniosła w specjalnej rezolucji wagę problemów ochrony środowiska, wskazując na grożącą Polsce katastrofę ekologiczną.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#JerzyRusecki">Wysoka Izbo! Wszyscy jesteśmy przytłoczeni ogromem problemów i trudności gospodarczych, szybkością przemian polityczno-ustrojowych. I być może dlatego nasz parlament i nasz rząd zbyt mało czasu poświęciły równie ważnym sprawom ekologii. Zdołaliśmy znowelizować zaledwie kilka ustaw ekologicznych, a podstawowa ustawa o ochronie środowiska przyrodniczego jest jeszcze w fazie opracowywania i istnieją bardzo małe szanse, że Sejm tej kadencji ją uchwali.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#JerzyRusecki">Przy rozwiązywaniu problemów ochrony środowiska potrzebne jest zupełnie nowe myślenie. Ogromnie jestem rad, że to nowe myślenie znalazło wyraz w wystąpieniu ministra ochrony środowiska. Tylko rodzi się pytanie: dlaczego tak późno sprawą tą zajęła się Rada Ministrów i tak późno jest przedstawiana Sejmowi?</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#JerzyRusecki">Pozwolę sobie tutaj wyrazić nieco światoburczy pogląd, iż świadomość ekologiczna nas, posłów, uderzmy się, panie i panowie, we własne piersi, i świadomość ekologiczna członków rządu nie odbiega od przeciętnej świadomości ekologicznej całego społeczeństwa, czyli jest niska, jest, niestety, niewystarczająca. Jeżeli w sferach rządowych mówi się o ochronie środowiska, to wskazuje się na ministerstwo ochrony środowiska, a ja myślę, że ministrowie resortów gospodarczych mogą zrobić nie mniej dla ochrony środowiska niż pan minister Nowicki. Twierdzę, że ochrona środowiska to nie tylko sprawa branżowego resortu, ale jest to sprawa całego rządu. Rozwiązania problemów ochrony środowiska należy szukać przy rozwiązywaniu spraw gospodarczych, przy przeprowadzanej aktualnie w całej polskiej gospodarce restrukturyzacji i prywatyzacji, wymuszanej przez prawa rynku. Ze szczególną wyrazistością widać to w woj. katowickim, gdzie jedynie przez restrukturyzację i częściową prywatyzację przemysłu ciężkiego można uzyskać znaczący efekt zarówno ekonomiczny, jak i ekologiczny. W ten sposób likwidujemy nie skutki, lecz przyczyny skażeń środowiska. Jest to właściwa droga, którą trzeba iść jak najszybciej. Restrukturyzacja proekologiczna wymaga również wielkich nakładów i środków zarówno krajowych, jak i zagranicznych, ale jest to droga efektywna, likwiduje bowiem zło u samego źródła, a jednocześnie stwarza szansę rozwoju dla naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#JerzyRusecki">Niestety, z niepokojem konstatuję, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Pilna jest zwłaszcza potrzeba przyspieszenia proekologicznych działań restrukturyzacyjnych na Górnym Śląsku. Wszyscy znamy tragiczną i katastrofalną sytuację ekologiczną Górnego Śląska i nie chciałbym tutaj nikogo tymi sprawami epatować czy straszyć; była już tutaj mowa na ten temat. Pragnę jedynie podkreślić dwa fakty, potwierdzone przez naukę.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#JerzyRusecki">Po pierwsze, w rejonie tym obserwujemy trzykrotnie większą liczbę dzieci opóźnionych w rozwoju umysłowym.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#JerzyRusecki">Po drugie, zostały naukowo potwierdzone doniesienia o uszkodzeniu kodu genetycznego wskutek ogromnego zanieczyszczenia środowiska. Co to oznacza? Oznacza to, że rośnie nam nowe pokolenie Polaków obarczonych upośledzeniem, o trudnych dziś do potwierdzenia konsekwencjach. Jest to, proszę państwa, stwierdzenie straszne i trudne do zaakceptowania.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#JerzyRusecki">Wysoki Sejmie! Pragnę parę uwag poświęcić projektowi ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Myślę, że ma on zarówno zalety, jak i wady. Do niezaprzeczalnych zalet należy to, że tworzy spójny system kontroli ekologicznej, tworzy policję ekologiczną, która powinna być postrachem dla wszystkich tych, którzy szkodzą środowisku, stara się zabezpieczyć interesy ogólnospołeczne przed nadmiernym partykularyzmem, wreszcie - umożliwia ujednolicenie metod badawczych. Wydaje się jednak, że potrzebna jest przed wprowadzeniem ustawy w życie powszechna autoryzacja laboratoriów w sposób stosowany w krajach zachodnich. Wszelkie uchybienia w działaniu laboratoriów groziłyby wtedy utratą autoryzacji, a więc ich zamknięciem.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#JerzyRusecki">Pragnę jednak zgłosić również pewne wątpliwości w następujących sprawach szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#JerzyRusecki">Po pierwsze, wynikająca z projektu ustawy konieczność rezygnacji przez administrację rządową i samorządową z korzystania z usług ośrodków badania i kontroli środowiska spowoduje, jak się twierdzi, przesunięcie części prac wykonywanych obecnie w ośrodkach na inne, zdecydowanie słabiej przygotowane merytorycznie podmioty gospodarcze, lub też spowoduje dodatkowy wzrost zatrudnienia w administracji.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#JerzyRusecki">Po drugie, zaprezentowane w ustawie rozwiązania uniemożliwią optymalne wyposażenie ośrodków w drogi sprzęt laboratoryjny. Zgodnie z sugestiami Banku Światowego, w Polsce powinno działać około 10–12 dobrze wyposażonych laboratoriów ekologicznych. Jest to tym bardziej istotne, że konieczna obecnie komputeryzacja prac w ośrodkach jest celowa i efektywna jedynie wówczas, kiedy ich wydajność przekracza 10 tys. prób na rok.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#JerzyRusecki">Po trzecie, przejście ośrodków z zakładów budżetowych na jednostki budżetowe być może wpłynie negatywnie na wydajność pracy, podroży na pewno jednostkowe ceny analiz i odetnie ośrodki od dodatkowego źródła finansowania.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#JerzyRusecki">Po czwarte, w projekcie ustawy przedstawione zostało rozwiązanie, które przewiduje finansowanie prac inspekcyjnych przez zakłady pracy w przypadku przekroczenia istniejących pozwoleń. Jest to ciekawe rozwiązanie i wydaje się, że jest ono możliwe, wzorem państw skandynawskich, i można nawet przerzucić całość kosztów inspekcji na barki zakładów pracy, jeżeli zostaną spełnione następujące warunki:</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#JerzyRusecki">— zakłady przedstawią konkretny program badań laboratoryjnych, zatwierdzony przez Inspekcję Ochrony Środowiska,</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#JerzyRusecki">— zakłady zlecą laboratorium przeprowadzenie badań z odpowiednią częstotliwością,</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#JerzyRusecki">— inspekcja będzie polegała na sprawdzeniu wykonania uzgodnionego programu badawczego, a także wyciągnięciu odpowiednich wniosków po kontroli.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#JerzyRusecki">Przyjęcie tego rozwiązania pozwoliłoby na zwiększenie częstotliwości badań emisji zanieczyszczeń do środowiska. Należy jednak podkreślić, że w tym przypadku kluczowego znaczenia nabiera sprawa autoryzacji laboratoriów.</u>
          <u xml:id="u-69.19" who="#JerzyRusecki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, uważa, że sprawy ochrony środowiska, sprawy ekorozwoju powinny być traktowane na równi w związku ze sprawami gospodarczymi w pracach parlamentu i rządu. Uważamy, że konieczną w tej chwili przebudowę, restrukturyzację i prywatyzację naszej gospodarki należy wykorzystać do skutecznych działań proekologicznych. Natomiast w odniesieniu do projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska wnosimy o przekazanie tego projektu do właściwej komisji dla dalszej dyskusji i prac, zgodnie ze zgłoszonymi uwagami i wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-69.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Hopfera z Klubu Poselskiego Unii Chrześcijańsko-Społecznej, a następnie, jeśli zdążymy, posła Stanisława Wiąckowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JerzyHopfer">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Poselski Unii Chrześcijańsko-Społecznej, w którego imieniu mam zaszczyt występować, z dużym zadowoleniem wita pojawienie się problematyki ekologicznej jako podstawowego punktu porządku dziennego dzisiejszych obrad plenarnych, tym bardziej że omawiane dziś dokumenty rządowe pozwalają bilansować stan dotychczasowy i na tej podstawie spróbować ocenić szansę w tej dziedzinie na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JerzyHopfer">Jeżeli chodzi o stan środowiska po 11 latach obowiązywania ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, to chciałoby się powiedzieć: jakie jest środowisko naturalne w Polsce — każdy widzi. Te 11 lat to stan klęski ekologicznej na Śląsku i w innych rejonach uprzemysłowionych; to setki hektarów lasów obumarłych lub obumierających; to tony zanieczyszczeń spadających z powietrza; to dokładnie zatrute i zanieczyszczone wody w rzekach i jeziorach; to kwaśne deszcze powodujące przyspieszoną korozję najtrwalszych budowli i urządzeń; to wreszcie zatruta żywność i gleba.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JerzyHopfer">Należałoby zastanowić się, dlaczego jest tak źle, skoro Prawo ekologiczne mamy niezłe, można by powiedzieć, nawet dobre. Otóż nie siląc się na dogłębne analizy, wydaje się, że w dziedzinie ochrony środowiska przyjęto z gruntu złą, a wręcz amoralną filozofię jako podstawę tworzenia tych aktów prawnych. Przyjęto bowiem założenie, że za szkody w środowisku trzeba płacić, i tutaj podejrzewam, że na tej sali, jak również i poza nią, nie znalazłby się nikt, kto by powiedział, że jest to założenie fałszywe. Jest ono również zgodne z podstawową filozofią naszego prawa cywilnego, i nie tylko. W ekologii jednak taki punkt widzenia prowadzi donikąd, W połączeniu z przyjętym sposobem finansowania inwestycji ekologicznych sprawia, że opłaca się mieć na przykład w województwie kilka dużych zakładów trucicieli, aby z kar na nie nakładanych móc finansować inne inwestycje. Z drugiej strony zakłady te, a raczej ich kierownictwa, mając świadomość takiej filozofii, czują się zwolnione z odpowiedzialności za skutki swych działań anty-ekologicznych na zasadzie: zapłaciłem karę, więc mogę dalej czynić źle. Kara zatem nie spełnia swej podstawowej funkcji profilaktycznej, nie odstrasza i nie zachęca do inwestycji w technologie przyjazne środowisku, tym bardziej, że technologie te są wielokrotnie droższe niż owe kary.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JerzyHopfer">Wysoka Izbo! Nie zwalniając państwa z obowiązku prowadzenia polityki ekologicznej, a także udziału budżetu centralnego w niektórych preferowanych dziedzinach, pilna jest zmiana podstawowej filozofii ekologicznej. Nie kary a cena za użytkowanie zasobów naturalnych winna być podstawą tej filozofii. Wszystko na tym świecie ma swoją cenę, media ekologiczne również. Powietrze, woda, kopaliny i temu podobne muszą być wycenione tak, aby ich wartość zachęcała, a nawet zmuszała do oszczędnego ich zużywania i zwracania po procesie technologicznym w takim stanie, aby możliwa była ich pełna regeneracja w sposób naturalny, po prostu nie ma innego wyjścia. Tylko w ten sposób możemy doprowadzić do zmiany postaw i sposobu myślenia ludzi, od których wiele w ekologii zależy. Działania proekologiczne to musi być mechanizm samonapędzający się ekonomicznie.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JerzyHopfer">Wysoka Izbo! Oceniając dokument pt. „Polityka ekologiczna państwa”, a także konfrontując jego zapisy z bieżącą działalnością resortu ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa nie sposób oprzeć się wrażeniu, że znów mamy do czynienia ze zbiorem słusznie brzmiących haseł i ogólnie pozytywnie przyjmowanych prawd. Nadal obracamy się w sferze konstruowania programów, nie widać natomiast działań resortów w celu realizacji tych programów. Aby skonkretyzować to co powiedziałem, odniosę się do jednej tylko dziedziny, w której już od przeszło dwudziestu pięciu lat pracuję, więc wydaje mi się, że trochę mam o tym pojęcia, a mianowicie do gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#JerzyHopfer">Konieczność zmiany systemu organizacji i zarządzania gospodarką wodną w Polsce zapisana została w dokumentach okrągłego stołu. Stosownie do tego, po rozpoczęciu obecnej kadencji Sejmu, w różnych gremiach zawodowo związanych z tą dziedziną rozpoczęto pracę nad nowym modelem. Trwały one dość długo i zaowocowały nowelą Prawa wodnego, cząstkową co prawda, ale dającą ministrowi ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa podstawę prawną do powołania regionalnych zarządów gospodarki wodnej jako ciał, których głównym zadaniem w okresie przejściowym miało być zbilansowanie zasobów wodnych w dorzeczach głównych rzek, zbilansowanie ilości pobranej wody i zrzucanych ścieków, odtworzenie dokumentu podstawowego w tej dziedzinie, to jest katastru wodnego, a także określenie warunków korzystania z wód. Inaczej mówiąc, chodziło o powołanie organów, które do czasu generalnej zmiany Prawa wodnego i systemu finansowania gospodarki wodnej miały przygotować jak gdyby infrastrukturę, podstawę nowego systemu organizacji gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#JerzyHopfer">Wysoka Izba raczyła w ubiegłym roku uchwalić tę małą nowelę do Prawa wodnego, jak rozumiem w przekonaniu, że postulowane zmiany będą logicznym tego następstwem, nieomal formalnością. Tymczasem pragnę powiadomić Wysoką Izbę, że przez ten rok nic, ale to dosłownie nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej są w dalszym ciągu tylko postulatem, bowiem gdy miało dojść do ich materializacji, zebrało się grono osób, które rozpoczęły serię przeciwdziałań. Okazało się, że wszyscy zgadzają się na samą ideę, na konieczność powołania regionalnych zarządów, tylko każdy inaczej wyobraża sobie ich rolę i zadania. Efekt jest taki, że zamiast mieć już te zarządy, do tej pory „młócimy słomę?”, że użyję tutaj tego trywialnego sformułowania. Trwają nie kończące się dyskusje, wszyscy wszystkich przekonują do rzeczy oczywistych, wszystkie argumenty zostały już przedstawione, a zarządów jak nie było, tak nie ma. Przepraszam, formalnie są, ale na papierze, bowiem chyba pierwszym aktem podpisanym przez pana ministra Nowickiego było zarządzenie o powołaniu Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej w liczbie siedmiu. Jednak zaraz potem pan minister zamiast zlecić materialne ich tworzenie, zaczął jak gdyby się wstydzić, że ten akt podpisał, znów rozpoczęto serię rozmów, narad, konsultacji itd. Nie widać końca tego, przy czym same regionalne zarządy, jak to zwykle bywa w zaciekłych kłótniach i sporach, stały się jak gdyby mniej ważne w tym wszystkim. Dzisiaj dyskutuje się już raczej o tym, kto kogo i kiedy w tych dyskusjach obraził, kto kogo i dlaczego na jakieś spotkanie nie zaprosił itd, itd. Czas biegnie, to już przecież rok, a my marnujemy siłę i środki na jałowe spory, buksujemy po prostu w miejscu. Chciałbym zaapelować do pana ministra Nowickiego, aby przerwał ten chocholi iście kontredans, aby zajął zdecydowane stanowisko w tej sprawie. Nikt, panie ministrze, za pana tego nie zrobi, kunktatorstwo jest w tym przypadku najgorszym z możliwych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#JerzyHopfer">Być może jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, że w decydującym dla sprawy momencie zlikwidowano w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa funkcję podsekretarza stanu odpowiedzialnego za sprawy gospodarki wodnej. Zabrakło w osobie pana ministra Słoty lokomotywy ciągnącej reformowanie gospodarki wodnej, a truizmem jest przecież stwierdzenie, że zmiany systemowe zawsze i wszędzie muszą mieć jednego ojca gotowego ponieść również skutki nieudanego eksperymentu, chociaż w tej konkretnej sprawie trudno mówić o eksperymencie. System, do którego przymierzamy się, został już od 1964 roku sprawdzony we Francji; tam też byli, jak zawsze, kiedy chodzi o rzeczy nowe, przeciwnicy, oportuniści, którym w starym systemie żyło się dobrze, nie musieli się wysilać, wystarczyła rutyna. Tam jednak w 1964 roku ktoś podjął męską decyzję i nie żałują tego Francuzi, jak wynika z rozmów, które prowadziliśmy z ich przedstawicielami w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#JerzyHopfer">Gospodarka wodna w naszym ubogim w wodę kraju miała dużą szansę stać się pionierem, ale i poligonem doświadczalnym wszystkich działań zmieniających filozofię podejścia do zagadnień ekologicznych. Szansę tę marnujemy, o ile już jej nie zmarnowaliśmy. Historia i społeczeństwo nam tego nie wybaczą.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#JerzyHopfer">Wysoka Izbo! Klub Poselski Unii Chrześcijańsko-Społecznej pozostawia indywidualnej ocenie swoich posłów projekty przedłożonych dzisiaj dokumentów, ponieważ nie mamy, prawdę mówiąc, pewności, że słuszne postulaty i hasła nie pozostaną tylko na papierze. Jeżeli natomiast chodzi o projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska postulujemy przekazanie go stosownym komisjom do dalszych prac.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Stanisława Wiąckowskiego — nie zrzeszonego. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławWiąckowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Świadomość ekologiczna w Polsce jest wciąż bardzo mała, niszczenie środowiska przy braku wiedzy ekologicznej przypomina podcinanie przysłowiowej gałęzi, na której sami siedzimy. Wszyscy słyszeli o katastrofie w Czarnobylu, gdyż zagroziła ona światu, tylko niektórzy jednak z nas słyszeli o następstwach budowy Tamy Asuańskiej, której negatywny wpływ objął nie tylko Egipt, ale całe Morze Śródziemne. Większość z nas nie wie, w jaki sposób niszczymy ochronną powłokę ozonu, od której zależy nasze życie i wielu gatunków na Ziemi. Wielu z nas słyszało o systematycznym wzroście temperatury Ziemi, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że jest to poważne zagrożenie dla 1/3 ludzkości żyjącej w pasie przybrzeżnym, któremu grozi zatopienie. Zmiany klimatu Ziemi mają bardzo poważny wpływ na światowe rolnictwo, przecież nawet małe przesunięcia opadów mogą powodować pustynnienie poważnych obszarów ziemi. Dzisiejsza cywilizacja niszczy około tysiąca ton produktywnych gleb świata każdego dnia. Na 35% powierzchni gruntów rolnych na świecie erozja przekracza szybkość, z jaką tworzą się nowe gleby. Przyczynia się do tego nadmierna chemizacja, na skutek tego 1/3 gleb uprawnych świata w miarę upływu lat wykazuje zmniejszenie produktywności. Co roku emitujemy około 200 mld ton gazów szklarniowych i około 70 tysięcy ton różnych składników chemicznych, które penetrują powietrze, wodę i glebę. Chemizacja środowiska prowadzi do nadmiernej eksploatacji ziem uprawnych i do silnej zależności od dalszego stosowania nawozów mineralnych i pestycydów. Susza, zanikanie lasów i zmiany klimatu powodują systematyczne zmniejszanie plonów. W tym samym czasie zapotrzebowanie na wodę systematycznie wzrasta. Równocześnie wzrasta, niestety, także skażenie wód. Większość zasobów wodnych świata jest bardzo ściśle związana z zasobami leśnymi. Tempo, w jakim tracimy lasy na ziemi, musi więc budzić coraz to większe obawy. Obecnie każdego roku tracimy na świecie 11 milionów hektarów lasów, a uzyskujemy w zamian około 5 milionów hektarów pustyń. Utrata ok. 1/3 leśnego płaszcza ziemi jest przyczyną braku ekologicznej równowagi świata. Problem jest szczególnie ostry w lasach tropikalnych, gdzie drzewa mają wąski stopień tolerancji. Wszystkie krótkowzroczne działania człowieka są bardzo ściśle ze sobą powiązane. Na przykład spalanie paliw kopalnych, likwidacja lasów, zmiany klimatu, marnotrawstwo energii i wpływ na rolnictwo. Zanieczyszczenia środowiska związane ze spalaniem paliw kopalnych wytwarzają kwaśne deszcze, które zabijają drzewa. Jeżeli drzewa zginą, zgromadzony w drewnie węgiel przedostanie się do środowiska. Przyczyni się to do wzrostu zawartości dwutlenku węgla w powietrzu i do wyzwalania zmian klimatu. Z kolei zmiany klimatu przyczyniają się do wymierania lasów i do zmniejszenia produkcji rolnej. Związanie węgla w drewnie w roślinach lub w humusie jest jedyną znaną i praktyczną drogą do wycofania znacznej ilości dwutlenku węgla z krążenia w atmosferze. Z tego względu konieczny jest wzrost powierzchni leśnej na ziemi. Żaden naród nie może sam zapobiec konsekwencji przewidywanych wydarzeń. Jest to problem globalny, który może mieć tylko globalne rozwiązania. Dalsza międzynarodowa współpraca ma więc ogromne znaczenie. Nic więc dziwnego, że większość krajów europejskich traktuje ochronę środowiska jako sprawę o najwyższym priorytecie. W miarę jak postępują zmiany na arenie politycznej w Europie, coraz mniejszą rolę będą odgrywały stosunki Wschód-Zachód, a coraz większą wspólne rozwiązywanie problemów ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#StanisławWiąckowski">Ochrona środowiska zajmuje ważne miejsce w procesie helsińskim w dziele przywracania jedności kontynentu. W procesie tym należy brać pod uwagę, że Europa stanowi wzajemnie powiązany system ekologiczny.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#StanisławWiąckowski">Polska najlepiej odczuwa wszelkie zmiany, jako kraj, który znajduje się w centrum kontynentu. Należymy do krajów o najbardziej zdegradowanym środowisku. Przestarzały przemysł, nieefektywne metody zarządzania, wysoka energo- i materiałochłonność produkcji sprawiają, że w wielu częściach Polski ma miejsce postępująca degradacja środowiska naturalnego. Mamy tam stężenia pyłów i gazów groźne dla zdrowia, a nawet i życia ludzi. 27 regionów uznano za obszary katastrofy ekologicznej. Zagrożenia ekologiczne nie honorują granic państwowych. Tak więc bez rozwiązania problemów ochrony środowiska nie da się budować wspólnego europejskiego domu.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#StanisławWiąckowski">Pomimo że Polska produkuje wiele zanieczyszczeń, na skutek niesprzyjających kierunków wiatrów otrzymuje znacznie więcej pyłów i gazów od swoich sąsiadów. Na przykład transgraniczna wymiana związków siarki pomiędzy Polską a już zjednoczonymi Niemcami równa się jak 1 do 9.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#StanisławWiąckowski">W zbliżaniu Polski do krajów europejskich rząd musi wziąć pod uwagę, że w Europie powszechnie obowiązuje zasada trwałego i zrównoważonego rozwoju. Trzeba więc zwielokrotnić nasze wysiłki w zakresie ochrony środowiska i traktować je jako konieczne zmiany, bez których Europa nas nie zaakceptuje.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#StanisławWiąckowski">Redukcja naszego zadłużenia stwarza niepowtarzalną szansę dla naszej gospodarki. Tym więcej jednak uwagi trzeba poświęcić możliwości ekokonwersji pozostałej części tego zadłużenia. Pomimo już drugiego, kolejnego rządu w wolnej Polsce, nadal nie zostały zahamowane procesy degradacji środowiska. Podstawowe znaczenie ma tutaj świadomość ekologiczna społeczeństwa i wynikające z niej usytuowanie ochrony środowiska w hierarchii celów społeczno-gospodarczych. Prace rządu nad nowelizacją ustaw o ochronie środowiska są jednak prowadzone opieszale i brakuje zrozumienia ich ustrojowego charakteru. Jest więc pilna potrzeba zakończenia prac legislacyjnych nad pakietem ustaw ekologicznych wraz z wydaniem rozporządzeń przenoszących koszty na sprawców zanieczyszczeń. Konieczne są rozwiązania systemowe polegające na kontroli jakości środowiska i egzekucji prawa, odpowiednio monitoring środowiska, rozwój edukacji, wspieranie inicjatyw, wdrażanie technik i instrumentów proekologicznych, oszczędność surowców, wody i energii, produkcja zdrowej żywności itd. Niestety, w niektórych krajach ukrywanie faktów dotyczących tragedii ekologicznych uważa się wciąż za rację stanu. Np. w Związku Radzieckim, gdzie 2,5 mln ludzi żyje w warunkach nadmiernego skażenia, wciąż nie ujawnia się wszystkich faktów dotyczących skutków Czarnobyla. Nie może to jednak być polską racją stanu. Choćby z tego względu, że ponad milion ludzi żyjących w strefie skażenia to osoby pochodzenia polskiego. Aktywne działania dla poprawy bezpieczeństwa ekologicznego Polski musi podjąć nie jeden resort, ale cały rząd, parlament i prezydent, władze lokalne, organizacje polityczne, społeczne, młodzieżowe i środki masowego przekazu. Trzeba poważnie traktować nasze zobowiązania wynikające z międzynarodowych aktów prawych, które Polska podpisała.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#StanisławWiąckowski">Problem ochrony środowiska rzutuje bardzo skutecznie na gospodarkę kraju. Bez czystej wody, powietrza i gleb nie można sobie nawet wyobrazić produkcji jakichkolwiek dóbr materialnych. Czas już najwyższy, aby w Polsce wolnej i niepodległej sprawom ochrony środowiska poświęcono więcej uwagi. Wieloletnie zaniedbania wymagają teraz wieloletnich prac nad poprawą stanu środowiska. Myślę, że dla ich przyspieszenia polskim ekologom, kilkunastu milionom mieszkańców regionów zagrożonych, 7 milionom rolników, 2 milionom działkowców, milionowi wędkarzy, pszczelarzy, leśników itd. nie pozostaje nic innego, jak otworzyć własny front polityczny, którego głównym celem będzie suwerenność polskiej przyrody i walka o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#TadeuszFiszbach">Wysoka Izbo, wyznaczyliśmy sobie czas obrad 57 posiedzenia Sejmu. Dziesięciu posłów zgłosiło się w celu złożenia oświadczeń, stąd widzę potrzebę, aby w tym miejscu, po wystąpieniu posła Wiąckowskiego, zakończyć dyskusję w dniu dzisiejszym i przełożyć dalszy ciąg dyskusji na 59 posiedzenie Sejmu. 58 posiedzenie Sejmu jest jutro - wspólne, uroczyste - o czym poinformuję w końcowej części obrad. Przedkładam tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#TadeuszFiszbach">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będą uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#TadeuszFiszbach">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#TadeuszFiszbach">Na liście mówców pozostało jeszcze 26 posłów.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#TadeuszFiszbach">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#TadeuszFiszbach">W celu złożenia oświadczenia głos zabierze pani poseł Anna Szymańska-Kwiatkowska. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Ireneusz Sekuła.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Poseł Anna Szymańska-Kwiatkowska jest nieobecna.)</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#TadeuszFiszbach">Zatem pan poseł Ireneusz Sekuła. Następnie poseł Norbert Lysek, bądź też jak pani poseł przyjdzie udzielimy jej głosu.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#TadeuszFiszbach">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#IreneuszSekuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! 21 kwietnia br. Telewizja Polska nadała program pt. „Pojedynek”, w którym pan Jacek Maziarski wymienił kilkakrotnie moje nazwisko, jako swoisty symbol tzw. spółek nomenklaturowych, działających na szkodę skarbu państwa, zaniżających wartość majątku państwowego wnoszonego do wspólnych przedsięwzięć, powodujących straty państwowym wspólnikom i partnerom, obchodzącym lub wręcz naruszającym prawo.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#IreneuszSekuła">Czuję się w obowiązku poinformować Wysoką Izbę, że wybór mojej akurat osoby na symbol tego rodzaju działalności jest nietrafny, a wypowiedzi pana Maziarskiego - zwykłym kłamstwem. W kapitale spółki Polnippon, której mam przyjemność przewodniczyć nie ma ani złotówki państwowych pieniędzy, ani jednego biurowego spinacza wniesionego aportem państwowego udziałowca. Spółkę powołano do życia wyłącznie kapitałem prywatnym, a następnie zasilano kredytem udzielonym przez niepaństwowy bank komercyjny. Dodam, że nawet swoje zakupy inwestycyjne lokowaliśmy przezornie poza firmami państwowymi, np. nasze samoloty zakupione zostały w Niemczech, a samochody w Japonii.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#IreneuszSekuła">Jako obywatel, uważam sytuację, w której jakakolwiek spółka działa na szkodę skarbu państwa lub swych państwowych partnerów za wysoce naganną. Jako poseł głosowałem za przyjęciem stosownej ustawy, która pozwoli podobne praktyki ścigać z mocy prawa. Bez względu na to, czy w spółce, której udowodniono tego rodzaju przedsięwzięcia są przedstawiciele starej czy nowej nomenklatury, ateiści czy wierzący, zwolennicy Porozumienia Centrum, czy też konfederaci lub im podobni. Jako obywatele Rzeczypospolitej Polskiej powinniśmy być równi wobec prawa.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#IreneuszSekuła">Stanowczo oświadczam, że wobec braku jakichkolwiek kontaktów Polnipponu ze skarbem państwa i majątkiem państwowym, sformułowania pana Jacka Maziarskiego są pomówieniem. Dodam, że rzeczywisty stan rzeczy przedstawiałem kilkakrotnie w wywiadach prasowych oraz w audycji radiowej. Nagrany został również program telewizyjny „Kontrapunkt”, w którym, w rozmowie z panem Andrzejem Wieczorkiem, przewodniczącym Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz redaktorem Andrzejem Krzysztofem Wróblewskim przedstawiłem fakty i argumenty. Kierownictwo telewizji zakazało jednak jego emisji, mimo że wszyscy uczestnicy zaakceptowali nagrania, a rozmowa przebiegała rzeczowo i w kulturalnej atmosferze. Nie ośmielam się formułować hipotezy, że to właśnie uniemożliwiło emisję audycji.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#IreneuszSekuła">Naturalnie pan Maziarski nie ma obowiązku czytania lub słuchania wywiadów ze mną. Formułując jednak publiczne oskarżenie wobec posła, ma obowiązek zapoznać się z powszechnie dostępnymi zapisami zawartymi w sądowym rejestrze spółek oraz Agencji ds. Inwestycji Zagranicznych. Tam mógłby przeczytać wyniki kontroli naszej spółki, kontroli, która nie stwierdziła jakichkolwiek uchybień.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#IreneuszSekuła">Jeśli pan Maziarski powiedział to co powiedział, nie zapoznawszy się z faktami, jest człowiekiem nierzetelnym i nieodpowiedzialnym, co chyba nie pomoże mu u progu politycznej kariery. Jeśli powiedział to co powiedział znając fakty, jest człowiekiem nieuczciwym, po prostu kłamcą. Dylemat ten pomoże rozstrzygnąć wyrok sądu, do którego kieruję powództwo w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#IreneuszSekuła">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Nie zabierałbym czasu Wysokiej Izbie incydentalnym w sumie zdarzeniem, gdyby nie pewna bardziej ogólna, istotna być może dla niejednego z nas, refleksja. Zbliża się kampania wyborcza. Jeśli nie czekając na uchwalenie ordynacji, na start kampanii, przewodniczący Zarządu Głównego Porozumienia Centrum, drugi dygnitarz tej partii, ima się tego rodzaju sposobów, by na wszelki, jak mniemam, wypadek ochlapać błotem ewentualnych potencjalnych przeciwników politycznych, to jest to groźny sygnał, symptom poziomu kultury politycznej i sposobów, jakie stosować będą w kampanii wyborczej przedstawiciele niektórych politycznych ugrupowań. Tylko ten fakt skłonił mnie do zabrania cennego czasu Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#IreneuszSekuła">I na zakończenie. Jeśli pan poseł Jacek Kuroń koniecznie pragnie pojedynkować się z panem Jackiem Maziarskim, niechaj nie staczają boju na moim grzbiecie. Chętnie wskażę im kilkanaście poważnych, problemowych aren. Zwycięzcy w tego rodzaju uczciwie prowadzonej walce pierwszy złożę gratulacje.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Norberta Łyska z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#NorbertLysek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W okresie ostatnich lat Polska stała się atrakcyjnym, tak pod względem ekonomicznym jak i poznawczym, terenem dla obywateli Związku Radzieckiego. Sytuacja ta spowodowała wzrost częstotliwości przyjazdów obywateli tego państwa. To z kolei, w związku z wygaśnięciem 31 grudnia 1990 r. umowy resortowej między Polską a Związkiem Radzieckim w zakresie ochrony zdrowia, stworzyło trudną sytuację społeczną odwiedzających Polskę obywateli Związku Radzieckiego, często narodowości polskiej, szczególnie w wypadku choroby. Pismo ministra zdrowia i opieki społecznej z dn. 12 marca 1991 r. nakazuje stosowanie odpłatności za leczenie według stawek dla osób zagranicznych. Są to najczęściej kwoty przekraczające możliwości osób przyjeżdżających, jak i zapraszających. Sytuacja taka może mieć negatywny wpływ na więzi z rodakami zamieszkałymi na wschód od Bugu.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#NorbertLysek">Dzisiaj mamy już piąty miesiąc bez stosownych umów, a pertraktacje na ten temat, na temat umowy o zabezpieczeniu społecznym są nadal w początkowej fazie. Jakie kłopoty może sprawić ta sytuacja tak dla zapraszającego, jak i przyjeżdżających, mówią chociażby stawki za leczenie, które każą płacić, na przykład równowartość 360 rubli za usunięcie zęba bez znieczulenia, 540 rubli za zszycie rany ciętej dwoma szwami. Stwarza to przede wszystkim problemy tym, którzy przyjeżdżają tylko w celach turystycznych bądź w celu odwiedzin. Handlarze poradzą sobie sami.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#NorbertLysek">Dlatego apeluję o przyspieszenie pertraktacji w sprawie umowy o zabezpieczeniu społecznym oraz stworzenie na okres przejściowy rozwiązań tymczasowych zabezpieczających chociażby naszych rodaków przyjeżdżających w odwiedziny.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę obecnie o zabranie głosu panią poseł Izabellę Sierakowską z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej; w kolejności - poseł Wiesław Kondracki. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rok temu z tego miejsca składałam Wysokiej Izbie oświadczenie na temat sytuacji kadrowej w oświacie. Minęło ponad 300 dni i z przerażeniem muszę stwierdzić, że nic się w tej kwestii nie poprawiło. Można powiedzieć, że regres się pogłębił. Mimo fatalnej kondycji finansowej kraju, braku środków na wszystko, a szczególnie na oświatę, przygotowań do wejścia w życie nowej ustawy edukacyjnej, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie tylko nie reaguje, ale wyraża milczącą aprobatę dla poczynań kadrowych niektórych kuratorów. W sytuacji, kiedy brak Chleba, urządza się pedagogom igrzyska.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#IzabellaSierakowska">Nikt nie jest w stanie określić, ile kosztują organizowane masowo konkursy na dyrektorów. I nie tylko o stronę finansową tu chodzi. Dla wielu pedagogów konieczność przystąpienia do konkursu jest po prostu policzkiem dyskredytującym ich dotychczasowe osiągnięcia. Dla panów kuratorów ważniejsza bowiem okazuje się opinia komisji weryfikacyjnej, ukrywającej się pod nazwą sądu konkursowego, niż dotychczasowe osiągnięcia w kierowaniu placówką.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#IzabellaSierakowska">Z różnych stron kraju docierają do mnie sygnały o szantażowaniu nauczycieli, którzy w przeszłości zdecydowali się posiadać legitymację Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, o weryfikowaniu... przepraszam, o przegrywaniu konkursów na dyrektorów tylko dlatego, że ich postawa ideowa nie podoba się garstce ludzi z nauczycielskiej „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#IzabellaSierakowska">W dalszym ciągu, czy się to komuś podoba, czy nie, obowiązuje w Rzeczypospolitej Karta Nauczyciela i regulamin rad pedagogicznych. Tymczasem jesteśmy świadkami w państwie prawa ich ustawicznego łamania, ciągłego ograniczania uprawnień rad pedagogicznych i rodziców na rzecz tworzenia iście monarszej władzy kuratorów, wprawdzie dyletantów, ale za to po linii i na bazie. U podłoża tych działań, wbrew zapewnieniom dwóch kolejnych ministrów z Alei Szucha, nie widzę odpowiedzialności za uczniów, za ich wychowanie i zdrowie moralne. Stwierdzam natomiast działania wymierzone w normalne funkcjonowanie szkoły, w robienie z niej areny walki politycznej.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#IzabellaSierakowska">Pani minister Radziwiłł zapowiadała z tej trybuny, że dla kierownictwa MEN najważniejsze są kwalifikacje pedagogów. To bardzo miłe, tyle że absolutnie oderwane od tego, co się dzieje w szkołach. Na dole wyznają bowiem zasadę, w myśl której zwycięzca bierze wszystko i nie przejmuje się losem przegranego. Nie wiadomo, dlaczego w tej grze przegrani są pedagodzy specjaliści. Przegrywają nie dlatego, że nie nadążają za ślimaczącymi się oświatowymi reformami, ale dlatego, że wyprzedzając je stają się zagrożeniem dla dyletantów wyposażonych we właściwe legitymacje. W tej tragicznej grze politycznej przegrywa młode pokolenie.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#IzabellaSierakowska">Raz jeszcze zwracam się z tego miejsca do kierownictwa resortu edukacji narodowej o zajęcie zdecydowanego stanowiska w sprawie polityki kadrowej kuratorów, o wyraźne opowiedzenie się po stronie specjalistów, albo solidarnościowo-dyletanckiej nomenklatury, aby uczyniono to nie tylko dla dobra nauczycieli, ale przede wszystkim tysięcy poczętych, pobierających naukę dzieci.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#IzabellaSierakowska">Wysoka Izbo, gdy mówimy już o dziecku poczętym, to na marginesie chciałam wyjaśnić pewną kwestię związaną z osobą głównego orędownika ustawy, pana posła Jana Łopuszańskiego. Wszyscy pamiętamy pełne blasku zapewnienia pana posła o tym, że całe społeczeństwo chce ustawy aborcyjnej. Tymczasem okazuje się, że życie ten argument zweryfikowało. Otrzymałam sygnały, że szanowny pan poseł zwracał się do komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu o przyznanie ochrony swojej rodzinie i że zabezpieczenie takie otrzymał. Informacje te potwierdził w rozmowie telefonicznej komendant, podinspektor Zbigniew Abisiński. Czego — jeśli wolno spytać — obawia się pan poseł? Sądząc z jego wcześniejszych wypowiedzi, jego lęk budzić może tylko nadmierny entuzjazm ze strony zwolenników senackiego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#IzabellaSierakowska">Przecież gdy wszyscy są za, to zamach ze strony przeciwników jest niemożliwy, zresztą jesteśmy we własnym domu.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#IzabellaSierakowska">Liczę, że pan minister Henryk Majewski będzie uprzejmy poinformować Wysoką Izbę, ile kosztowała ochrona posła Jana Łopuszańskiego i dlaczego zdecydowano się zmniejszyć liczbę funkcjonariuszy patrolujących ulice na rzecz wątpliwej konieczności ochrony państwa Łopuszańskich. Sądzę, że jeżeli utrzymywanie obstawy jest w dalszym ciągu konieczne, mógłby się tym zająć wyszkolony funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Ponieważ życie poczęte jest mi bardzo bliskie, liczę, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dołoży wszelkich starań, aby panu posłowi Łopuszańskiemu nic się nie stało, ale także by jego ochrona nie odbywała się kosztem innych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję pani poseł za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#TadeuszFiszbach">Chciałbym Wysoką Izbę poinformować, że tej części naszych obrad przysłuchuje się, jest wśród nas, małżonka dowódcy Wojsk Polskich na Zachodzie, bohatera spod Monte Cassino, pani generałowa Andersowa, która przebywa na zaproszenie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Powitajmy panią serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Wiesława Kondrackiego z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej; kolejnym mówcą będzie pani poseł Grażyna Sołtyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WiesławKondracki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przy uchwalaniu budżetu na 1991 rok, z tej trybuny oświadczyłem publicznie, że będę głosował przeciwko przyjęciu ustawy budżetowej. Nie chciałem ograniczyć się tylko do przyciśnięcia przycisku przeciw, ale wyraźnie określiłem swoje stanowisko. Zwracałem uwagę na nadmierne zwolnienia podatkowe, na luki w przepisach finansowych i celnych, na niespójność wydatków w relacji z dochodami. Nie trzeba było jasnowidza, by to dostrzec; dzisiaj zbieramy wyniki nadmiernego optymizmu.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#WiesławKondracki">Tymczasem mimo dramatycznej sytuacji budżetu państwa, z licznych kontaktów z wyborcami wynika, że rażą ich i wywołują poczucie krzywdy inne niepokojące zjawiska z zakresu polityki ekonomicznej rządu. Oto niektóre z nich:</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#WiesławKondracki">1. Dlaczego, mimo deklaracji o równości podmiotów gospodarczych, występują niejednakowe warunki w polityce podatkowej, w części dotyczącej oprocentowania oszczędności tych podmiotów. Osoby fizyczne nie płacą podatku z tytułu oprocentowali, gdy osoby prawne muszą je płacić. Te ostatnie uiszczają jakoby karę finansową za dobre gospodarowanie i lokaty kapitałów. Taki system gorszych i lepszych musi być odrzucony. Działa on demoralizująco i nie daje poczucia stabilności do działania, czemu ma to służyć.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#WiesławKondracki">2. Podobnie wygląda sytuacja przy przeszacowaniu oszczędności dewizowych w związku z różnicami kursowymi walut. Od osób prawnych ściągnięto podatki, osoby indywidualne nie musiały ich płacić. Dochód budżetu państwa, jak wykazały ostatnie przykłady, ciągle i długo jeszcze będzie opierał się na wpływach od osób prawnych. Nie można więc im na każdym kroku dokładać i wyróżniać in minus, a wyżej wymienione przykłady wyraźnie to pokazują. W przeciwnym razie będąc nad przepaścią, zrobimy jeszcze krok naprzód, jak to mawiał towarzysz Gomułka. Ta gorzka ironia nikogo nie powinna śmieszyć.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#WiesławKondracki">3. Osoby, które przed laty wniosły w dobrej wierze do PKO oszczędności całego życia na tak zwaną „czarną godzinę” w nadziei, że będą miały w nich zabezpieczenie, dzisiaj są w sytuacji żebraków.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#WiesławKondracki">Na rewaloryzację przedpłat na samochody znaleziono środki i nie dotyczyło to osób najbiedniejszych; tu chodzi o ludzi starszych, samotnych i chorych. Czy mogą kiedykolwiek liczyć na waloryzację wkładów z dawnych lat, na odzyskanie, przybliżonej przynajmniej, realnej siły nabywczej swoich środków? Państwo gwarantowało te oszczędności i ze swoich obowiązków winno się wywiązać. Nie wolno powielać krytykowanego ongiś woluntaryzmu, do błędów należy się nie tylko przyznawać, ale je jak najszybciej usuwać. Myślę, że Rada Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej winna znać i te problemy i mieć je na uwadze.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu panią poseł Grażynę Sołtyk, nie zrzeszoną; w kolejności pani poseł Anna Szymańska-Kwiatkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#GrażynaSołtyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Problemy wsi w Sejmie są problemami codziennymi, a jednak kolejne miesiące, choć mogłyby uspokoić nastroje, doprowadzają społeczność wiejską do wrzenia. Komu zależy na tym, by decyzje, które mają pomagać, podejmowane były w ostatniej chwili, jak na przykład ochrona rynku rolnego przed napływem subwencjonowanej żywności.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#GrażynaSołtyk">Powołana przez Sejm Agencja Rynku Rolnego nie spełnia swoich obowiązków wobec wsi. Już zimą były ostre sygnały postów, spływające z terenu, o nadwyżkach zboża. Jest wiosna, szybko zbliżają się żniwa, mamy nie podjęte w terminie decyzje i falę chłopskich protestów. W międzyczasie narosła góra mięsa wieprzowego i masła, a tysiące gorzkich słów padających na wsi, nikogo niczego nie nauczyły. Spadło spożycie w mieście, wieś martwi się, gdzie sprzedać swoje produkty, chłop bierze po 7100, 7800 za kilogram żywca wieprzowego, 70 tys. za pszenicę, do 1 tysiąca złotych za mleko, a w miastach nie staniał chleb, mleko, czy wędliny, by ludność miast mogła kupić taniej i więcej.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#GrażynaSołtyk">W imieniu rolników województwa tarnobrzeskiego apeluję do Agencji Rynku Rolnego - 24 tys. ton zboża i 10 tys. ton żywca wieprzowego trzeba było kupić u nas wczoraj; dziś jest do kupna o wiele więcej. A nasi wyborcy pytają, za co kupić środki ochrony roślin, za co zapłacić zobowiązania finansowe. Nie chcą przecież od rządu nic za darmo, chcą sprzedać to, co wyprodukowali. A jeśli na tej sali padnie stwierdzenie, że rolnik sam ma szukać rynków zbytu lub zaprzestać produkcji, to powiem, że jest to kłamstwo.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#GrażynaSołtyk">Obowiązkiem rządu w sytuacji przejściowej, kiedy nie ma tego, co było, i nie zbudowaliśmy jeszcze nowego — jest uczyć i pomagać, a wieś jest dziś jak dziecko wobec brutalności wolnego rynku. Jest jak dziecko, bo nikt przez całe lata nie uczył nas przedsiębiorczości, nikt nie nauczył walczyć o rynki zbytu i szukać rynków zbytu. Jest więc jakaś norma odpowiedzialności, przynajmniej wobec najstarszej grupy chłopskiej, na początku tych wielkich zmian. Nie dziwię się zresztą nieporadności wsi wobec tych problemów. Jeśli nieporadna jest instytucja do tego powołana, zatrudniająca ekspertów od nadprodukcji i handlu i mająca kontakty międzynarodowe, to czy można się dziwić nieporadności wsi.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#GrażynaSołtyk">Wysoka Izbo! Ostatnie informacje w środkach masowego przekazu o sytuacji budżetowej państwa wywołały wzmożoną dyskusję społeczną na ten temat. Tysiące ludzi, korzystając z dnia na dzień z chaosu w prawie podatkowym, ze zbyt powolnej pracy izb skarbowych i urzędów ceł, bogaci się nadmiernie, nic w zamian nie dając. Tysiące rodzin, na pograniczu nędzy, z trwogą słucha obrad Sejmu na temat odpłatności za leki, za leczenie szpitalne, rehabilitację, buntując się na myśl o zamykanych przedszkolach, o brakach w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej na oświatę, na remonty i budowę szkół wiejskich, na problemy ludzi młodych, których nigdy nie będzie stać na nowe mieszkanie, na bezradność rad pracowniczych i dyrekcji zakładów przemysłowych, którym Ministerstwo Przekształceń Własnościowych zamiast pomagać, przeszkadza; na gorycz związków zawodowych w dobrych zakładach przetwórczych, tych nowoczesnych, o wysokiej i potrzebnej dla kraju produkcji, którym nie groziła ruina i które powinno się otoczyć opieką przynajmniej teraz, kiedy muszą paść słabe zakłady, a jednak i one zostały same.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#GrażynaSołtyk">Panie premierze Balcerowicz, nadszedł czas, by te wszystkie sprawy podsumować i nadszedł czas, by znaleźć pieniądze, bo one są lub mogłyby być, gdyby każdy z nas ponosił jednakową odpowiedzialność za losy kraju, który tonie. Odpowiedzialność musi ponieść i milioner, i biedny.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu poseł Annę Szymańską-Kwiatkowską z Poselskiego Klubu Polskiej Unii Socjaldemokratycznej; w kolejności pani poseł Elżbieta Seferowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AnnaSzymańskaKwiatkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałam przeprosić za moje niewielkie spóźnienie, ale dopiero skończyło się posiedzenie Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#AnnaSzymańskaKwiatkowska">Jako rzecznik nowo powstałego Koła Parlamentarnego, mam przyjemność i satysfakcję powiadomić państwa, że powstało Koło Parlamentarne Kobiet w Sejmie polskim. Koło Parlamentarne Kobiet stworzyłyśmy ponad wszelkimi podziałami politycznymi i światopoglądowymi. Koło Parlamentarne Kobiet zmierzać będzie do promocji i wzmocnienia pozycji kobiet w życiu politycznym i społecznym kraju. Uznajemy to za niezbędne wobec różnych form dyskryminacji kobiet oraz przybierającej na sile agresji życia politycznego. Chciałam zawiadomić, że ukonstytuowało się prezydium koła, w skład którego weszły przedstawicielki prawie wszystkich klubów poselskich. Przewodniczącą klubu została poseł Barbara Labuda. Jestem rzecznikiem tego klubu i zapraszam panie jutro o godz. 11 na posiedzenie, na którym będziemy rozważać kwestie regulaminu klubu i naszego programu pracy.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu poseł Elżbietę Seferowicz z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Kolejnym mówcą będzie poseł Bronisław Wilk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#ElżbietaSeferowicz">Oświadczenie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#ElżbietaSeferowicz">Obchodząc uroczyście dwusetną rocznicę Konstytucji 3 maja pragniemy również przypomnieć i uczcić 70 rocznicę wybuchu trzeciego powstania śląskiego. Zbieżność tych dat jest uderzająca. Przywódca Górnoślązaków, wielki patriota polski, Wojciech Korfanty swój manifest wzywający do podjęcia działań powstańczych opatrzył takim zapisem daty: „3 maja 1921 r., w rocznicę pamiętnej Konstytucji 3 maja - Wojciech Korfanty”:</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#ElżbietaSeferowicz">Z mocy Traktatu Wersalskiego o losach Górnego Śląska miał rozstrzygać plebiscyt. Przeprowadzony 20 marca 1921 r. w warunkach nie obiektywnych, wśród nacisków i nieprawidłowości, stał się podstawą przyznania Polsce przez państwa sojusznicze jedynie skrawka Śląska. W odpowiedzi na tę decyzję wybuchło trzecie z kolei powstanie śląskie. Wojciech Korfanty wezwał do strajku generalnego, by umożliwić mobilizację oddziałów powstańczych. Prawie 100% zakładów przerwało pracę. 3 maja w godzinach rannych powstańcy zajęli m.in. miasta: Katowice, Bytom, Tarnowskie Góry. Walki powstańcze, toczone w bardzo trudnych warunkach, trwały do 7 czerwca 1921 r. Sukcesy powstańców zadecydowały o zmianie stanowiska mocarstw sojuszniczych. 20 października rada ambasadorów państw sojuszniczych zatwierdziła decyzję Rady Ligi Narodów w sprawie podziału Górnego Śląska. Do Polski dołączono 1/3 część obszaru plebiscytowego. Oddajmy dziś hołd bohaterskiemu ludowi śląskiemu walczącemu o polskość Śląska.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#komentarz">(Posłowie wstają, oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Bronisława Wilka z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Kolejnym mówcą będzie poseł Tadeusz Biliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#BronisławWilk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Oświadczenie moje dotyczy rozpowszechnianego w naszym parlamencie oraz w środkach masowego przekazu tekstu deklaracji pisemnej 19 posłów Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Deklaracja ta zawiera krytyczny stosunek do polskiego projektu ustawy o ochronie życia poczętego.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#BronisławWilk">Jestem członkiem dwunastoosobowej delegacji parlamentu polskiego do Rady Europy. Uczestniczyłem w obradach pierwszej części 43 sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w dniach od 22 do 26 kwietnia. Dokument ten, tzn. wyżej wymieniona deklaracja pisemna, został rozpowszechniony w ostatnim dniu posiedzenia tej sesji. Dokument ten, zgodnie z regulaminem zgromadzenia parlamentarnego, nie może być przedmiotem obrad ani komisji tego zgromadzenia, ani samego zgromadzenia parlamentarnego w całości. Jest on po prostu opinią określonej grupy posłów. Stąd też fakt zaistnienia tego dokumentu nie może być podstawą do uogólnionej opinii, iż Rada Europy, czy jakikolwiek jej parlamentarny organ jest przeciwny projektowi ustawy o ochronie życia poczętego.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#BronisławWilk">Dokonana przeze mnie analiza polityczna sygnatariuszy tej deklaracji wskazuje, iż podpisało ją 13 posłów z partii socjalistycznych, głównie z Francji, 1 poseł z partii komunistycznej, też z Francji oraz 5 posłów z partii liberalno-konserwatywnych. Dodam, iż aktualna liczba członków Zgromadzenia Parlamentarnego wynosi 335 osób oraz dodatkowo 2 obserwatorów z Izraela oraz 56 członków na prawach gości specjalnych, na których istniejemy również my. Oprócz nas jest Bułgaria, Rumunia, Związek Radziecki i Jugosławia. Z rozmów, które przeprowadziłem z przedstawicielami innych orientacji politycznych, w tym chrześcijańsko-demokratycznych, wynikał dystans wobec tej deklaracji. Oczywiście, analogicznie, nie jest to w żaden sposób reprezentatywny pogląd, tak jak i poprzedni, o którym wspomniałem.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#BronisławWilk">Z ubolewaniem przyjąłem również, nazwijmy to, technikę informacyjną, zastosowaną w dzienniku telewizyjnym oraz panoramie, choć skądinąd z dużą sympatią podchodzę do tych programów. W odniesieniu do tego dokumentu powiedziano tam zdanie, które, być może nie dokładnie, ale zacytuję: „Parlamentarzyści Europy ogłosili deklarację przeciwko aborcji w Polsce, deklarację podpisało 19 posłów”. Zdanie to w odbiorze powszechnym, bez wyjaśnienia kilku przynajmniej szczegółów, które ja na przykład podałem, sugeruje, iż jest to stanowisko Rady Europy, a tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#BronisławWilk">Przybliżając tylko merytoryczny aspekt tematu prawnej ochrony życia poczętego, ujęty w dotychczasowych dokumentach, można się opierać na europejskiej konwencji praw człowieka, przyjętej w Rzymie 4 listopada 1950 r. oraz uzupełnionej dziewięcioma protokołami dodatkowymi. Ostatni to protokół z 6 listopada 1990 r., przyjęty również bodajże w Rzymie. Polska będzie ratyfikować ten dokument w momencie, gdy stanie się pełnoprawnym członkiem Rady Europy, a już tak informacyjnie, być może część państwa jest zorientowana, staniemy się nim niejako automatycznie, w momencie przeprowadzenia wolnych wyborów. Procedury przygotowawcze, nazwijmy to, w tej kwestii, zakończone stanowiskiem na poprzedniej sesji, są już za nami, aczkolwiek wcześniej miały miejsce również pewne, nazwijmy to delikatnie, znaki zapytania,.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#BronisławWilk">Kwestia ochrony prawa do życia każdego człowieka - wracam do tej konwencji - jest ujęta ogólnie w art.2. Zdaniem Komisji Praw Człowieka Rady Europy, mówię o stałym organie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, artykuł ten ani nie zabrania, ani nie nakazuje ochrony prawa do życia od chwili poczęcia. Zdaniem tej komisji, opieram się również na dokumencie, kwestia ta winna być regulowana przez prawa wewnętrzne w ramach suwerenności każdego państwa.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Tadeusza Bilińskiego z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie poseł Jacek Soska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#TadeuszBiliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Głęboki deficyt budżetowy zmusza rząd do daleko idących ograniczeń wydatków, nawet do granic już niebezpiecznych. Brakuje pieniędzy prawie na wszystko. Wynagrodzenia w sektorze państwowym, spółdzielczym są relatywnie coraz niższe, a emerytury i renty na ogół nie wystarczają już na godne życie. Tymczasem coraz częściej zdarzają się przypadki przeogromnych wynagrodzeń, bulwersujące, szokujące społeczeństwo, a rząd niestety nie przeciwdziała im.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#TadeuszBiliński">Aby pojąć, przyjąć do wiadomości niektóre informacje, trzeba mieć niebywałą wyobraźnię, ba, fantazję. W jednym z prywatnych przedsiębiorstw handlowo-usługowych mojego województwa zatrudniony w nim w niepełnym wymiarze rencista w ramach runowy o pracę otrzymał w dwóch ostatnich miesiącach 1989 r. wynagrodzenie: w listopadzie 1989 r. — 2 mld 300 mln zł, w grudniu 1989 r. — 2 mld 980 mln zł Od wynagrodzeń tych został zapłacony podatek od wynagrodzeń w wysokości 13,5% oraz składka ubezpieczeniowa w wysokości 5%. Pracownik ten jako rencista był w 1989 r. zwolniony z podatku wyrównawczego. Te wręcz szokujące, fantastyczne wynagrodzenia zmuszają do głębokiego zastanowienia, do analizy, narzuca się bowiem przypuszczenie, że poprzez tak wysokie wynagrodzenie nastąpił znaczący w zrost kosztów działalności gospodarczej przedsiębiorstwa, a tym samym zmniejszenie podatku dochodowego, który wynosił w 1989 r. 50% dochodów, gdy tymczasem podatek od wynagrodzeń wyniósł tylko 13,5%.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#TadeuszBiliński">Przypadek ten znany jest Ministerstwu Finansów, nie podjęło jednak ono żadnych działań przeciwdziałających powstawaniu następnych takich przypadków. Informacja ta nie jest końcem sprawy, a właściwie początkiem. Pracownik ten w 1990 r. zginął w wypadku drogowym. Aktualnie wdowa domaga się przyznania renty rodzinnej dla niej i dwojga dzieci w wysokości 635 mln zł miesięcznie. Z jakich składek ubezpieczeniowych będzie można pokryć takie żądania, bo ze składek ubezpieczeniowych płaconych przez pracownika nie starcza nawet na wypłacenie renty rodzinnej w jednym miesiącu.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#TadeuszBiliński">Przypadek ten znany jest Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie po zapoznaniu się z przedmiotową sprawą nie dopatrzył się przeszkód do obliczenia renty rodzinnej w wysokości podanej na wstępie, tj. 630 mln zł. W związku z powyższym zwracam się do ministra finansów oraz do ministra pracy i polityki socjalnej o natychmiastowe, nieodzowne podjęcie działań przeciwdziałających takim przypadkom, których jest coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jacka Soskę z Klubu Poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego, kolejnym mówiąc będzie poseł Jerzy Susek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zaznaczyć, iż moje wystąpienie nie ma charakteru oświadczenia osobistego, zabieram głos w imieniu Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Pragnę przedstawić uchwałę, która była podjęta w dniu 2 maja.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JacekSoska">Na posiedzeniu w dniu 2 maja 1991 r. Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej stwierdziła, iż rząd nie realizuje zapowiedzianej w expose pana premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego polityki rolnej, a w szczególności ochrony krajowego rynku rolnego przed nieuczciwą konkurencją wynikającą z nadmiernego importu subwencjonowanych produktów rolnych. Na spotkaniu komisji z premierem Bieleckim strona rządowa nie przedstawiła kompleksowych rozwiązań ochrony krajowego rynku rolnego i żywnościowego. Komisja żąda od rządu podjęcia niezbędnych i skutecznych działań w tym zakresie w terminie do dnia 15 maja br. W wypadku niewywiązania się z tego zadania przez rząd, komisja wystąpi z wnioskiem o jego dymisję.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Suska z Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej. Jako ostatni ze zgłoszonych wystąpi poseł Jan Łopuszański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JerzySusek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jerzy Susek, Roman Greń, PKLD. Od kilkunastu miesięcy trwa stan faktyczny i prawny upośledzający społecznie i finansowo wielotysięczną grupę zawodową chłoporobotników. Ta właśnie warstwa pracowników jest narażona najczęściej na zwolnię z pracy w pierwszej kolejności w ramach ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy. Ma miejsce łamanie konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa m.in. przez pozbawienie ich jednorazowych odpraw pieniężnych. Ustawa o zatrudnieniu z dnia 29 grudnia 1989 r., regulująca działalność państwa w zakresie zatrudnienia i jego zobowiązań wobec pracowników, nie pozwala dwuzawodowcom, chłoporobotnikom korzystać w pełni z jej dobrodziejstw. Ktoś, kto przez całe życie pracował w pełnym wymiarze w zakładzie pracy i płacił pełne składki ubezpieczenia społecznego ZUS, a dziś pozostaje z rodziną faktycznie bez pracy i środków do życia, nie ma prawa do statusu bezrobotnego, nie ma prawa do zasiłku, jeśli jest posiadaczem przynajmniej 1 ha przymusowego użytków rolnych. Argument, że w świetle prawa są oni posiadaczami 1 -hektarowego gospodarstwa rolnego zostaje społeczną i ekonomiczną fikcją, gdyż utrzymanie się z niego wraz z rodziną jest z oczywistych względów niemożliwe. Interwencje organizacji rolników i czasopism wiejskich rząd lekceważył i odrzucał, argumentując, że osoba taka potrzebująca wsparcia materialnego zawsze może zwrócić się do pomocy społecznej. Nie chciano zrozumieć, że być bezrobotnym robotnikiem a nędzarzem wyciągającym rękę po wsparcie to zasadniczo różne rzeczy. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej z 29 listopada 1990 r. wsparcia udziela się dopiero osobie znajdującej się w stanie ubóstwa. Problemu tego nie rozwiązują również inne ustawy, w tym ustawa o ubezpieczeniu społecznym rolników z 20 grudnia 1990 r. m.in. Kodeks pracy rozciąga jednolity system praw i obowiązków pracowników, w tym do zachowania ciągłości stażu pracy na osoby posiadające status bezrobotnego, czego w obecnej sytuacji pozbawia się chłoporobotnika.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#JerzySusek">Wobec uporczywej, złej woli resortu pracy i polityki socjalnej, wobec zgłaszanych wniosków dotyczących potencjalnie wraz z rodzinami wielu tysięcy ludzi, tygodnik „Chłopska Droga” zwrócił się 17 marca z listem otwartym do rzecznika praw obywatelskich. Treść odpowiedzi pani prof. Ewy Łętowskiej pokrywa się w zasadzie z wnioskami „Chłopskiej Drogi”. W swej argumentacji rzecznik podkreśla m.in., że świadczenia przewidziane dla chłoporobotników są nieefektywne w stosunku do świadczeń przysługujących robotnikom. W ten sposób zachwiana została równość wobec prawa do świadczeń chłoporobotników, którzy prowadzą gospodarstwa rolne niewiele przekraczające 1 ha przeliczeniowy. W swym wywodzie rzecznik stwierdza, że obowiązujące przepisy pozostają w sprzeczności z założeniami ustawy o zatrudnieniu, domaga się ich zmian i zwraca uwagę na niekorzystne dla tej grupy zawodowej przepisy ustawy o obowiązkach zawodowych. Pismem z dnia 5 kwietnia br. pani rzecznik wystąpiła do ministra pracy i polityki socjalnej Michała Boniego o podjęcie inicjatywy w kierunku zadośćuczynienia zasadzie sprawiedliwości społecznej wyrażającej się w dążeniu do odpowiedniej zmiany ustawy o zatrudnieniu oraz spowodowanie poprawki do przepisu projektowanej ustawy o związkach zawodowych. Uznając istotną wagę moralną, społeczną i prawną tych kwestii, zwracamy się do rządu o poważne i pilne ich podjęcie w interesie setek tysięcy rodzin pracowniczych i pokoju społecznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę o zabranie głosu posła Jana Łopuszańskiego z Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JanŁopuszański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie ośmieliłbym się zabierać dzisiaj czasu Wysokiej Izbie, gdyby nie to, że moje nazwisko po prostu zostało przed chwilą wywołane, dlatego czuję się w obowiązku ustosunkować do wypowiedzi pani Izabelli Sierakowskiej. Rozumiem, że to co szanowna nasza koleżanka powiedziała, to miało być takim swoistym żartem, który może nie do końca wyszedł, ale ponieważ ten żart był oparty na niezgodnych z prawdą informacjach, to po pierwsze, czuję się w obowiązku te informacje sprostować.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JanŁopuszański">Otóż w chwili obecnej nie korzystam z żadnej szczególnej ochrony jakichkolwiek służb państwowych. Prawdą jest natomiast, że korzystałem z takiej ochrony w przeszłości. Korzystałem z tej ochrony, bowiem w związku z moją działalnością poselską pojawiły się pogróżki pod adresem już nie tylko moim, ale mojej rodziny. Jeżeli pani to coś mówi, powoływano się w stosunku do mnie na casus pana Bolesława Piaseckiego. Poprosiłem o taką ochronę w momencie, w którym wśród licznych listów z pogróżkami, które się pojawiają w stosunku do wielu z nas, zaczęły się pojawiać takie, co do których istniało poważne domniemanie, iż są pisane rękami zawodowców znających się szczegółowo zarówno na faktach z mojego życia rodzinnego, jak też na stosowaniu przemocy i okolicznościach historycznych stosowania tej przemocy w różnych sytuacjach. Jak się też pani zapewne domyśla, ponieważ było to w związku z pogróżkami dotyczącymi dyskusji, tzn. które powstały w związku z moim udziałem w dyskusji nad sprawą majątku byłej PZPR, nad sprawą godła państwowego i nad sprawą pakietu ustaw o MSW, Policji i Urzędzie Ochrony Państwa, że sprawa ta była tak daleko wysunięta wstecz w czasie, że nie obecne kierownictwo resortu MSW podejmowało tutaj decyzje, tylko pan Czesław Kiszczak osobiście, o ile mi dobrze wiadomo.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#JanŁopuszański">Natomiast wracając do jak gdyby sugestii szanownej koleżanki, które były zawarte w jej wypowiedziach, to rozumiem, że ona czytując swoją ulubioną gazetę „Trybunę” zauważyła, że tam zostało napisane, że posła Łopuszańskiego, który jest inicjatorem tego projektu i 19 posłów, którzy głosowali w Komisji Nadzwyczajnej za przyjęciem projektu osobiście wykastrujemy. Są wśród nas kobiety chirurdzy, zrobią to fachowo.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#JanŁopuszański">Chciałem powiedzieć tylko tyle, że elegancji po „Trybunie” nigdy się nie spodziewałem, a po koleżance przynajmniej czasami, dlatego czuję się zawiedziony.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#TadeuszFiszbach">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę posła sekretarza Jacka Piechotę o odczytanie...</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Panie marszałku, ja jedno zdanie odpowiem.)</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma odpowiedzi na oświadczenia.)</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#komentarz">(Zamieszanie na sali, protesty)</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#TadeuszFiszbach">Regulamin, pani poseł...</u>
          <u xml:id="u-98.6" who="#komentarz">(Poseł Izabella Sierakowska: Jedno zdanie, panie marszałku, ponieważ poseł Łopuszański wymienił moje nazwisko...)</u>
          <u xml:id="u-98.7" who="#komentarz">(Protesty z sali)</u>
          <u xml:id="u-98.8" who="#TadeuszFiszbach">Chwileczkę, proszę mi pozwolić powiedzieć i zdecydować. Każdy z nas przeszedł wiele i dystans czasu pozwala się zastanowić i odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-98.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-98.10" who="#TadeuszFiszbach">Mam prośbę do pani poseł. Nie dzielmy się, ma pani prawo zabrać głos, bardzo proszę, żeby pani była pierwsza w oświadczeniach na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-98.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie marszałku, ja tylko jedno oświadczę w takim razie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#TadeuszFiszbach">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#IzabellaSierakowska">W takim razie sprawą powinien zająć się minister spraw wewnętrznych, ponieważ komendant udziela takich informacji.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#TadeuszFiszbach">Pani poseł, może ja dopowiem, co pani poseł z boku powiedziała, że sprawą powinien się zająć minister spraw wewnętrznych, niech się stanie zadość otwartości naszych poglądów wypowiadanych także i z boku trybuny.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#TadeuszFiszbach">Proszę bardzo posła Jacka Piechotę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JacekPiechota">Komunikatów jest wiele, tak że mam prośbę o wysłuchanie ich w skupieniu, jeśli można.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#JacekPiechota">Bezpośrednio po zakończeniu obrad odbędzie się posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących spółdzielczości, w sali nr 217.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#JacekPiechota">W dniu jutrzejszym, tj. 3 maja, odbędą się:</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#JacekPiechota">— posiedzenie Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej o godzinie 8.30, w sali nr 118;</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#JacekPiechota">— posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących spółdzielczości o godzinie 9, w sali nr 102.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#JacekPiechota">Zwołane na dzień dzisiejszy na godzinę 17 wspólne posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Komisji Ustawodawczej zostało przełożone na dzień 8 maja na godzinę 14, w sali nr 67.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#JacekPiechota">Zebranie Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego odbędzie się dzisiaj o godzinie 19 w sali kolumnowej.</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#JacekPiechota">Przypominamy, że w dniu dzisiejszym organizowany jest wyjazd grupy posłów i senatorów na Jasną Górę. Wyjazd o godzinie 17.15 autokarem, który ustawiony będzie przed nowym Domem Poselskim (pani poseł Stanisława Krauz ogłasza).</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#JacekPiechota">Uprzejmie informujemy, że w dniu jutrzejszym, tj. 3 maja od godz. 9 do godz. 9.30, przekazywane będą paniom i panom posłom faksymile Konstytucji 3 maja, wydawnictwa Ossolineum, w hallu głównym przy wejściu do sali kolumnowej, jest to ogłoszenie szefa Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#JacekPiechota">Jutro o godzinie 9.30 w sali nr 106 odbędzie się posiedzenie Klubu Poselskiego PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#TadeuszFiszbach">Chciałbym ponadto poinformować członków Konwentu Seniorów, że odbędzie się w dniu dzisiejszym o godzinie 20 spotkanie Konwentu Seniorów u marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#TadeuszFiszbach">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym posłom druku sejmowym nr 845.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#TadeuszFiszbach">Na tym kończymy 57 posiedzeniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#TadeuszFiszbach">Protokół z posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#TadeuszFiszbach">Wysoki Sejmie, proszę jeszcze o chwilę uwagi.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#TadeuszFiszbach">Przypominam, że w dniu jutrzejszym o godzinie 10 rozpocznie się wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu poświęcone dwusetnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Posłowie proszeni są o zajęcie miejsc na sali posiedzeń do godziny 9.45.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#TadeuszFiszbach">Jednocześnie informuję, że Prezydium Sejmu postanowiło zwołać 59 posiedzenie Sejmu w dniach 9 i 10 maja bieżącego roku z możliwością przedłużenia obrad także na dzień 11 maja.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#TadeuszFiszbach">Na porządku dziennym posiedzenia znajdzie się m.in. sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o projektach ustaw ordynacja wyborcza do Sejmu. Szczegółowy porządek dzienny posiedzenia zostanie doręczony w dniu jutrzejszym do skrytek poselskich.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#TadeuszFiszbach">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 16 mln 10)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>