text_structure.xml 82.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BolesławStrużek">Dnia 28 kwietnia 1982 r. Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, obradująca w Instytucie Przemysłu Fermentacyjnego w Warszawie pod przewodnictwem posła Bolesława Strużka (ZSL): rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#BolesławStrużek">- realizację programów badawczo-naukowych instytutów resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz główne kierunki prac badawczych do 1985 roku;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#BolesławStrużek">- założenia projektu ustawy o instytutach naukowych;</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#BolesławStrużek">- propozycje powołania zrzeszeń obligatoryjnych w resorcie rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#BolesławStrużek">W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z wiceministrami Janem Załęskim oraz Henrykiem Burczykiem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z zastępcą przewodniczącego Eugeniuszem Gorzelakiem, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem Mieczysławem Kazimierczukiem, Ministerstwa Finansów oraz NK ZSL.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#BolesławStrużek">Podstawą dyskusji nad pierwszym punktem porządku dziennego była pisemna informacja resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#BolesławStrużek">Jak wynika z tej informacji podstawowym zadaniem nauk rolniczych w latach 1981–1985 i do 1990 r. jest dopomożenie rolnictwu i gospodarce żywnościowej w wyjściu z kryzysu produkcyjnego i zapoczątkowanie stopniowego, trwałego wzrostu produkcji, przy dążeniu do zrównoważenia bilansu handlu zagranicznego w obrocie artykułami rolnymi i spożywczymi. Dla realizacji tych głównych celów badania naukowe na najbliższe lata ukierunkowano w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#BolesławStrużek">- Centralnym zadaniem jest naukowe wsparcie zwiększenia produkcji pasz. Jednostki badawcze oraz przedsiębiorstwa hodowli roślin mają wyhodować co najmniej 14 nowych odmian zbóż, wiele odmian traw, roślin motylkowych, odmian kukurydzy, ziemniaków o wysokiej zawartości skrobi, buraka cukrowego i pastewnego. Nowe lub udoskonalone technologie będą obejmowały większość gatunków roślin pastewnych lub przeznaczonych na paszę; niezbędne jest wykorzystanie surowców odpadowych dla celów paszowych, doskonalenia metod konserwacji i przechowywania. Dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie badań podstawowych mają być spożytkowane dla opracowania wzorców produkcji i wykorzystania pasz własnych w gospodarstwach o różnych warunkach przyrodniczo-produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#BolesławStrużek">- Dla produkcji zwierzęcej istotne jest doskonalenie pogłowia, szczególnie w kierunku poprawy cech użytkowych żywca rzeźnego oraz efektywności wykorzystania pasz. Rozwinięte będą badania dotyczące rozrodu i inseminacji oraz utrzymania i polepszenia stanu zdrowia zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#BolesławStrużek">- Konieczne jest naukowe zabezpieczenie rozwoju produkcji surowców rolnych dla przetwórstwa. Wiąże się to przede wszystkim z wyhodowaniem nowych odmian różnych gatunków roślin o wysokiej plenności i przydatności konsumpcyjnej oraz wykorzystanie w praktyce odmian istniejących. W sumie wyhodowanych zostanie w bieżącym 5-leciu kilkanaście odmian o szczególnej przydatności dla przetwórstwa. Badania i prace hodowlane w tym kierunku muszą być zintensyfikowane.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#BolesławStrużek">- Podstawą prawidłowego rozwoju produkcji rolnej jest zabezpieczenie dostaw i prawidłowe wykorzystanie środków produkcji. Badania naukowe z tego zakresu będą koncentrowały się na rejonizacji upraw nasiennych, doskonaleniu metod hodowli zarodowej, sposobach efektywnego wykorzystania środków ochrony roślin, nawozów mineralnych, konserwantów, leków weterynaryjnych, szczepionek itp., kontynuowaniu naukowych opracowań kompleksowej mechanizacji głównych procesów technologicznych w rolnictwie, udoskonaleniu konstrukcji oraz jakości maszyn i urządzeń, a także zasad ich eksploatacji. Badania te zapewnić muszą techniki energooszczędne oraz szersze wykorzystanie niekonwencjonalnych źródeł energii; kontynuowane będą badania nad racjonalizacją gospodarki wodnej i wodno-ściekowej, opracowaniem i Wdrożeniem przykładowych systemów wodno-gospodarczych na terenach przemysłowych i rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#BolesławStrużek">Ważną problematyką, znajdującą odzwierciedlenie w programach badawczych, jest racjonalizacja wykorzystania ziemi, co wiąże się z m.in. ochroną gleb przed degradacją, zwłaszcza w nowych okręgach przemysłowych (Bełchatów, Lubelskie Zagłębie Węglowe i inne) oraz podnoszeniem żyzności i urodzajności gleb. Istotnym zadaniem stojącym przed nauką jest także usprawnienie systemów melioracji i gospodarki wodnej. Określona zostanie rola retencji w sterowaniu zasobami wód i opracowane będą modele retencjonowania wód. Rozwijana będzie agroklimatologia oraz sposoby wykorzystywania informacji o klimacie dla celów rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#BolesławStrużek">- W zakresie budownictwa rolniczego rozszerzy się badania nad opracowaniem nowych i udoskonalonych rozwiązań funkcjonalnych i budowlanych obiektów rolniczych, przy wykorzystaniu i modernizacji istniejących obiektów, zwłaszcza inwentarskich. Rozwiązania te powinny przyczynić się do lepszej produkcyjności zwierząt i racjonalnego wykorzystania pasz.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#BolesławStrużek">W zakresie przetwórstwa spożywczego działalność jednostek badawczych będzie koncentrowała się na opracowaniu technologii i receptur nowych uszlachetnionych wyrobów, lepszym wykorzystaniu surowców oraz ograniczeniu strat towarzyszących ich magazynowaniu i przetwarzaniu, a także opracowaniu technologii wyrobów zastępujących produkty deficytowe i importowane - takie m.in., jak: emulgatory, stabilizatory, premiksy paszowe. Opracowane będą nowe rozwiązania techniczne maszyn i urządzeń intensyfikujące procesy technologiczne w przemysłach: mięsnym, zbożowo-młynarskim, cukrowniczym, konserwowym, olejarskim, spirytusowym, a także zintensyfikowane będą prace nad zastosowaniem materiałowo-oszczędnych technologii wytwarzania opakowań.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#BolesławStrużek">- Istotne są badania nad stworzeniem spójnego ekonomicznie i organizacyjnie systemu gospodarki żywnościowej, zapewniającego większą stabilność produkcji i rynku, zgodność interesów partnerów „łańcucha żywnościowego” w kierunku obniżenia kosztów wytwarzania żywności.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#BolesławStrużek">Uzupełniającą informację przedstawił wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Jan Załęski, który na wstępie swego wystąpienia stwierdził, że temat obrad nabiera szczególnej wagi dzisiaj, w trakcie wdrażania reformy gospodarczej. Reforma określa zasady finansowania prac naukowych. Proces jej wdrażania jest złożony, a w rolnictwie trwa już od 1 lipca 1981 r. W konsekwencji reformy większość zjednoczeń branżowych kończy żywot, a na i ich miejsce powstają zrzeszenia dobrowolne. W sprawie tworzenia zrzeszeń obligatoryjnych chcemy uzyskać: opinie Obywateli Posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#BolesławStrużek">Również placówki naukowo-badawcze przechodzą proces wdrażania reformy i dopasowywania do siebie dwóch dotychczasowych resortów. Połączenie, nierzadko bliźniaczych, instytutów stwarza szanse lepszego wykorzystania ich potencjału i koordynowania badań. W jeden program badawczy połączono już tematykę przemysłu tytoniowego; podobnie zamierza się połączyć problem buraka i przemysłu cukrowniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#BolesławStrużek">W ostatnim dziesięcioleciu wyodrębnić można dwa okresy rozwoju instytutów. Lata 1971–1975 - to okres intensywnego rozwoju placówek naukowych. W dziale „nauka” zatrudnienie wzrosło w tym czasie z ok. 5.200 (4 tys. z instytutów rolniczych) do 10.180 osób. Dziś zatrudnienie wynosi 10.260 osób i w dalszym ciągu dominują placówki rolnicze. Tak więc okres drugi - po 1975 r. jest okresem stabilizacji instytutów. Oceniamy, że proces rozwoju placówek badawczych został zakończony i potencjał odpowiada potrzebom rolnictwa. Jedynie w przemyśle spożywczym potencjał jest jeszcze za mały w stosunku do potrzeb. W instytutach i placówkach naukowych rozpoczęty został proces kształcenia kadr naukowych. Lepiej przebiega on w branży rolniczej, gorzej - w przemyśle spożywczym. W obu przypadkach proces nie został zakończony. Nie jesteśmy w pełni zadowoleni z jakości kadr. Za mało jest osób ze stopniem naukowym, choć dominuje kadra z wyższym wykształceniem i - co nie jest bez znaczenia - posiadająca praktykę zawodową.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#BolesławStrużek">Rocznie wydawaliśmy na badania naukowe ok. 2 mld zł. Dziś po zweryfikowaniu potrzeb, wspierać będziemy badania naukowe kwotą 5,2 mld zł rocznie. Dotychczas badania naukowe finansowane były w poważnej mierze z budżetu, choć dużo placówek korzystało ze środków uzyskiwanych w wyniku realizacji umów zawartych z instytucjami. W przemyśle rolno-spożywczym udział zleceń na prace badawcze zjednoczenia sięgał 55%. Obecnie odsetek ten zmalał już do 45. Prowadzimy wstępną selekcję tematów i mogę zapewnić, że nie jest łatwo otrzymać pieniądze w ramach zlecenia generalnego.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#BolesławStrużek">Nie podaliśmy w materiałach statystyki dotyczącej liczby tematów zbadanych, tematyki wdrożonej. Wiele problemów, mimo zakończenia jednostkowych tematów, jest nadal kontynuowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#BolesławStrużek">Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na nasz potencjał. Mamy wiele dużych i ważnych instytutów. Największym, choć wyłączonym już z działu „nauka” jest Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Ponad 400 pracowników zatrudniają: Instytut Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, Instytut Ziemniaka, Instytut Warzywnictwa, Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa, Instytut Melioracji i Użytków Zielonych, Instytut Zootechniki w Krakowie, Instytut Weterynarii w Puławach oraz Instytut Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa w Warszawie. W dziale „przemysł spożywczy” największy jest Instytut Przemysłu Fermentacyjnego w Warszawie. Większość instytutów ma własne zakłady doświadczalne, które są wysokodochodowymi, samodzielnymi gospodarstwami.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#BolesławStrużek">Koreferat nt. realizacji programów badawczo-naukowych instytutów resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz głównych kierunków prac badawczych do roku 1985 przedstawił poseł Tadeusz Maj (ZSL): Rozwój gospodarki narodowej, a w tym również rolnictwa, na każdym etapie rozwoju społeczno-gospodarczego był zawsze ściśle skorelowany z rozwojem ośrodków badawczych, poziomem ich wyposażenia i jakością kadry naukowo-technicznej pracującej dla potrzeb rolnictwa. Kraje europejskie, które osiągnęły wysoki stopień kultury rolnej przy bardzo zbliżonych warunkach glebowo-klimatycznych do naszego kraju, zawdzięczają poziom swej produkcji rolnej szybkiemu rozwojowi (zwłaszcza po II wojnie światowej) nauk rolniczych wraz z nowoczesną bazą techniczną rolnictwa, systematycznemu i konsekwentnemu procesowi wdrażania osiągnięć naukowych do praktyki rolniczej z równoczesnym doskonaleniem zawodowym rolników. W naszym kraju wyniki działalności jednostek badawczych resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej mają również decydujący wpływ na rozwiązywanie podstawowych problemów rolnictwa i wyżywienia narodu. Ponieważ jednostki te realizują większość prac badawczo-rozwojowych, mają więc bezpośredni wpływ na postęp we wszystkich działach rolnictwa, a więc w gospodarce wodnej, przemyśle rolno-spożywczym, produkcji roślinnej i zwierzęcej, mechanizacji itp.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#BolesławStrużek">Po podstawowych zadań jednostek badawczych resortu rolnictwa należy:</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#BolesławStrużek">- prowadzenie działalności badawczej mającej na celu rozwój nauki i osiągnięcie postępu w rolnictwie i gospodarce żywnościowej oraz dostarczenie informacji i przesłanek do podejmowania racjonalnych decyzji administracyjnych i gospodarczych, - prowadzenie prac normalizacyjnych, unifikacyjnych i typizacyjnych, - testowanie wyrobów krajowych, np. prototypów maszyn i urządzeń rolniczych, środków ochrony roślin, leków weterynaryjnych i innych produktów, - kontrola jakości niektórych wyrobów i surowców (np. nawozów mineralnych, wapna nawozowego, środków ochrony roślin, pasz przemysłowych, leków weterynaryjnych), badanie jakości wody, nadawanie znaków jakości wyrobom przemysłu spożywczego itp., - doskonalenie kadr inżynieryjno-technicznych rolnictwa i przemysłu spożywczego, szkolenie bezpośrednie na kursach dla pracowników specjalistycznych, poradnictwo indywidualne, - koordynowanie i prowadzenie prac z zakresu informacji naukowo-technicznej i organizacyjnej, - działalność wytwórcza, np. materiałów biologicznych specjalnej jakości, produkcja aparatury kontrolno-pomiarowej, preparatów enzymatycznych, szczepionek, maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#BolesławStrużek">Do realizacji tych zadań zaplecze naukowo-badawcze resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej posiada 32 jednostki, w tym: 18 Instytutów naukowo-badawczych, 6 ośrodków badawczo-rozwojowych, 7 centralnych laboratoriów oraz I Centralną Bibliotekę Rolniczą. Jednostkom badawczym podlega 67 doświadczalnych zakładów rolniczych, działających jako samodzielne przedsiębiorstwa. W pionie przemysłu spożywczego działają 33 stacje doświadczalne oraz rolnicze zakłady doświadczalne. Terenowe zakłady charakteryzują się wysoką kulturą rolną, a ich wyniki produkcyjne są wyższe od osiąganych w przeciętnych gospodarstwach państwowych; spełniają więc one w terenie - zgodnie ze swoim przeznaczeniem - funkcję ośrodków wdrożeniowych i ośrodków postępu rolniczego. W ocenie resortu potencjał naukowo-badawczy tych jednostek jest jednak zbyt skromny - zarówno w stosunku do zadań, jak również do wielkości wytwarzanego dochodu narodowego przez rolnictwo i przemysł spożywczy. Dochód ten wynosi ok. 20% całości dochodu narodowego, udział natomiast bazy badawczej rolnictwa w stosunku do krajowej bazy naukowo-badawczej waha się w granicach od 6 do 12%. Mówca podkreślił, że wprawdzie w ostatnich latach nastąpił dość znaczny rozwój i unowocześnienie bazy naukowo-doświadczalnej omawianych jednostek (inwestycje, kapitalne remonty, dopływ nowych urządzeń i aparatury) jednakże żadna z jednostek badawczych nie zakończyła swojego programu inwestycyjnego i rozwojowego.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#BolesławStrużek">Łączna liczba pracowników zatrudnionych w tych jednostkach wynosi ok. 12 tys. osób, w tym 2089 pracowników działu naukowo-badawczego. Dużą część ich działalności stanowi obsługa jednostek gospodarczych i administracyjnych oraz działalność ogólnotechniczna, upowszechnieniowa, w zakresie doskonalenia kadr, prać normalizacyjnych itp. Można ocenić, iż około 1/3 potencjału badawczego zaangażowana jest w ogólną obsługę rolnictwa nie mającą charakteru naukowego i wdrożeniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#BolesławStrużek">Charakterystyka bazy naukowej i potencjału ludzkiego jednostek badawczo-rozwojowych była potrzebna po to, aby można było dokonać oceny, czy są one wystarczające do szybkiego unowocześnienia naszego rolnictwa i poprawy wyżywienia narodu. Postęp w rolnictwie uzależniony jest od wielu czynników, ale wiodącą rolę odgrywają nauki rolnicze, ich poziom oraz zakres i powszechność wdrażania opracowań naukowych do praktyki rolniczej. Analizując tematykę prac naukowo-badawczych można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że obejmują one wszystkie podstawowe problemy naszego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, mające bezpośredni wpływ na wzrost produkcji rolnej, unowocześnianie procesów wytwórczych w rolnictwie, jak również unowocześnianie procesów technologicznych w przemyśle rolno-spożywczym. Można się tu spierać - powiedział poseł T. Maj - które tematy były realizowane w oparciu o prawidłowe zasady badań kompleksowych i czy metody wdrażania były właściwe. Można również dyskutować na temat tych słabych punktów w badaniach naukowych, które następnie z całą ostrością uwidoczniły się w praktyce rolniczej lub mają dotychczas negatywny wpływ na tempo wzrostu niektórych gałęzi naszego rolnictwa. Na przykład zbyt mały postęp notujemy ostatnio w całej dekadzie lat 70-tych w dziale produkcji roślinnej; odnosi się to szczególnie do wzrostu plonowania czterech zbóż, zwiększenia wydajności roślin pastewnych, jak również zbyt niskiego wzrostu wydajności trwałych użytków zielonych, czy też zbyt powolnej poprawy warunków zbioru i przechowywania pasz. W obecnej sytuacji, wobec blokady dostaw zbóż z importu, problem ten musimy widzieć bardziej ostro i skoncentrować wszystkie wysiłki na przyspieszeniu wzrostu plonów zbóż 1 całej bazy paszowej. Dotychczasowe wyniki prac badawczych w tym zakresie, nawet przy niepełnym procesie wdrażania, wykazują, że jest to możliwe. W pięcioleciu 1976–1980 wprowadzono do uprawy 18 nowych odmian zbóż z równoczesnym zastosowaniem nowoczesnej agrotechniki i technologii na powierzchni 1,3 mln ha. Doświadczalnie wykazano, że plony poszczególnych odmian były wyższe o 1–3 q z 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#BolesławStrużek">W zestawie tematów gotowych do wdrożenia zasługuje na uwagę m.in. wprowadzenie do produkcji 8 nowych odmian zbóż - żyta, pszenicy, jęczmienia i owsa - łącznie z nowoczesną agrotechniką i technologią zbioru, gwarantującą wzrost plonów o 1–3 q z 1 ha. Temat został opracowany przez IHAR w Radzikowie. Natomiast JUNG w Puławach oferuje temat: „Technologia uprawy jęczmienia jarego na cele pastewne o podwyższonej zawartości białka”. Przy wysokich plonach wzrost uzysku białka wynosi 3% tj. ok. 80–110 kg białka z 1 ha. Instytut Ochrony Roślin z Poznania proponuje do wdrożenia temat: „Ulepszone metody kompleksowej ochrony zbóż przed chorobami”. Przewidywany wzrost plonów - 5 q z 1 ha. Drugi ciekawy temat tego instytutu to łączne stosowanie środków ochrony roślin z nawożeniem pogłównym pszenicy, dający oszczędność robocizny i paliwa oraz wzrost plonu 5–10 q z 1 ha. Zwalczanie miotły zbożowej w pszenicy ozimej preparatami chemicznymi - to temat opracowany przez JUNG w Puławach; daje zwyżkę plonów 5–8 q z 1 ha. Zestaw tematyki gotowej do wdrożenia obejmuje prawie wszystkie podstawowe problemy naszego rolnictwa, a więc tematy zbożowe, ochrony roślin, produkcji pasz, ziemniaków, buraków cukrowych, ochrony warzyw, produkcji drzew owocowych, gospodarki nawozami mineralnymi, produkcji mięsa i mleka, ryb słodkowodnych, ochrony zdrowia zwierząt, oszczędności energii, racjonalizacji importu, produkcji nowych maszyn i materiałów budowlanych, melioracji, agromelioracji oraz całego bloku tematycznego w przemyśle rolno-spożywczym dotyczącym zwłaszcza używek dla dzieci, poprawy walorów smakowych i estetycznych wielu produktów żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#BolesławStrużek">Wobec trudności z uzyskaniem środków z importu należy dokonać ostrej weryfikacji opracowanych zadań i wybrać do wdrażania te tematy, które mają zabezpieczenie materiałowe i dają pełną gwarancję ich szybkiego zastosowania.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#BolesławStrużek">Najważniejszym problemem - w ocenie koreferenta - jest wypracowanie skutecznych metod nie tylko wdrażania do praktyki najnowszych osiągnięć nauki rolniczej, ale również stosowania klasycznych zasad agro- i zootechnicznych. Obecny system wdrożeniowy jest powszechnie krytykowany - zarówno od strony naukowej, jak i praktyki rolniczej. Jest on mało efektywny i znacznie zmniejsza możliwości oddziaływania nauki rolniczej na rozwój rolnictwa i jego towarową produkcję. Rolnicy krytykują system doradztwa fachowego, mimo dość licznej służby rolnej brak jest dobrych zootechników, agrotechników, agromeliorantów, mechanizatorów itp. - ludzi o wysokim prestiżu zawodowym i moralnym w swoim środowisku, odciążonych od pracy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#BolesławStrużek">Na ten stan obecny składa się wiele przyczyn, m.in. występujący przez długie lata z różnym nasileniem wadliwy system ekonomiczny w rolnictwie. Przykładem tej tezy może być okres lat 1971–1974, kiedy to wprowadzono opłacalne ceny za produkty rolne, zwiększając równocześnie zaopatrzenie rolnictwa w środki do produkcji. Nastąpił wówczas najwyższy wzrost produkcji globalnej i towarowej, wzrosło zainteresowanie rolnictwem, a w ślad za tym również zapotrzebowanie na wprowadzanie nowych metod i technologii w gospodarstwach rolnych. Wzrosła łatwość wdrażania do praktyki rolniczej nowych tematów podnoszących efektywność gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#BolesławStrużek">W latach 1976–1980 nastąpił natomiast szybki i wysoki wzrost produkcji towarowej warzyw, owoców i pieczarek, kwiatów i brojlerów. Był to wynik godziwej rentowności tych gałęzi produkcji. Równocześnie te działy produkcji były i są chłonne na wszystkie opracowania naukowe.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#BolesławStrużek">Kolejnym czynnikiem hamującym oddziaływanie nauki na produkcję rolną był i jest nadal niedorozwój tych działów przemysłu, które pracują dla potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Dotkliwy niedostatek środków produkcji ogranicza w znacznym stopniu zastosowanie wyników prac badawczych, a czasami wręcz je uniemożliwia.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#BolesławStrużek">Czynnikiem obniżającym wpływ nauki na produkcję rolną jest także niski udział nauk rolniczych w ogólnym potencjale nauki krajowej. Jest to problem ważny, stwierdził mówca, ale nie jest on decydujący. Nie liczba pracowników naukowych, ale przede wszystkim jakość tej kadry ma decydujące znaczenie dla postępu rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#BolesławStrużek">Według zgodnej opinii wielu ośrodków i badań przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli najsłabszą stroną omawianego procesu jest wadliwa organizacja i niewłaściwa praca służb upowszechnieniowych i wdrożeniowych. Jest to bardzo kruche ogniwo pomiędzy warsztatem nauki rolniczej a gospodarstwami rolnymi - zarówno sektora uspołecznionego, jak też i gospodarstw indywidualnych. Tylko spójność działania w tym zakresie i skuteczne metody wdrażania wyników badań naukowych do praktyki rolnej są kluczem do obfitości własnego chleba.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#BolesławStrużek">Przechodząc do oceny tematyki w dziale produkcji zwierzęcej, koreferent stwierdził, iż główne kierunki badań naukowych obejmują wszystkie podstawowe problemy tego działu produkcyjnego. Lecz także i w tym zakresie ujawniły się słabe ogniwa - m.in. pogarszający się od kilku lat stan rozrodu i inseminacji u zwierząt gospodarczych, zwłaszcza bydła oraz bardzo słaby postęp hodowlany w zakresie wzrostu wydajności mlecznej krów.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#BolesławStrużek">Gwałtowne pogarszanie się wyników inseminacji u bydła rozpoczęło się po wprowadzeniu nasienia mrożonego. Nauka rozpracowała ten problem w latach 1976–1977 z przystosowaniem do naszych warunków i określiła w metodzie wdrażania jako niezbędne wymogi: - zabezpieczenie obsady odpowiedniej kadry kwalifikowanych inseminatorów oraz niezbędne wyposażenie techniczne. Kierownictwo resortu znając powyższe wymogi, zdecydowało o powszechnym wprowadzeniu nowej metody bez spełnienia wyżej podanych warunków. Od razu powstały trudności, które należało przewidzieć, a które do dziś nie zostały pokonane. Jeszcze w ubiegłej kadencji Sejmu Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, na skutek ostrej krytyki rolników, uchwaliła w tej sprawie dezyderat do premiera. Rząd podjął odpowiednią uchwałę, ale problem nie został rozwiązany do końca. Nadal brakuje kwalifikowanej kadry inseminatorów, środków transportu, kontenerów i niezbędnego sprzętu. Obecnie do tych trudności dochodzi wzrost cen na usługi inseminacyjne. Według oceny Instytutu Zootechniki, w zakładach unasienniania zwierząt wielu dyrektorów i kierowników laboratoriów nie ma dostatecznego przygotowania. Stąd regres w wykonywaniu tak odpowiedzialnej pracy. W tej sytuacji kierownictwo resortu musi podjąć decyzję: albo zabezpieczyć podstawowe warunki do inseminacji nasieniem mrożonym, albo powrócić do nasienia płynnego, eliminując niezależnie od tego wszystkie niedomogi organizacyjne i kadrowe.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#BolesławStrużek">Kolejnym problemem jest niezadowalający postęp hodowlany krów mlecznych. Jest on ściśle skorelowany z rozrodem. Jeżeli krowa jałowieje, to nie tylko nie ma cielęcia, ale również wypada laktacja, a często i krowa musi być przeznaczona na rzeź. Według danych Instytutu Zootechniki, wydajność krów w Polsce będących pod kontrolą mleczności wzrosła od roku 1949 do 1979 tylko o 150 kg mleka, tj. średnioroczny wzrost wynosił 5 kg. Tak niski postęp w wydajności mlecznej nie był notowany w żadnym kraju europejskim. Natomiast pozytywnym osiągnięciem hodowlanym jest poprawa procentu tłuszczu w mleku. Jedną z głównych przyczyn niskiej wydajności mlecznej w całym pogłowiu bydła jest niewątpliwie słaba baza paszowa, jak również niedostateczny rozwój organizacyjny służb hodowlanych.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#BolesławStrużek">W tej sytuacji za przykładem wielu krajów europejskich zdecydowano poprawić wydajność mleka u krów poprzez skrzyżowanie krów i jałowic z HF z USA i Kanady. Krzyżówka pierwszego pokolenia daję od 300–760 litrów mleka więcej, ale wielkości zależą od żywienia. Program resortu przewiduje rocznie przekrzyżować 700 tys. krów i jałowic. Ponieważ uzyskana zwyżka mleka zależna jest od żywienia, rodzi się pytanie, czy jest to słuszna i jedyna metoda poprawy mleczności krów. Wiadomo, że nie możemy obecnie zwiększyć w żywieniu udziału pasz treściwych, a musimy je raczej eliminować. Czy nie powinno się dokonać rachunku ekonomicznego, które mleko jest tańsze - czy z produkcji krzyżówkowej, czy też od naszych krów. Według badań pogłowie krów zarodowych posiada wartość genetyczną w zakresie mleczności w granicach 4 tys. litrów, natomiast cała populacja daje średnio 3.500 litrów mleka. Dlaczego więc nie doskonalić naszego bydła, zapewniając warunki niezbędne do racjonalnej hodowli. Krzyżowanie zgodnie z opinią Instytutu Zootechniki, do której się przychylam - stwierdził mówca - winno być ograniczone do obór z hodowli zarodowej, jak również do tych obór, które mają zabezpieczoną własną bazę paszową. Kontrola programu resortowego w tym zakresie musi być bezwzględna, gdyż paradoksem jest prowadzenie krzyżówki w fermach przemysłowych o wydajności 1.800 l mleka, gdzie występuje ogromny niedobór pasz. Trzeba stwierdzić, że krzyżowanie prowadzone jest żywiołowo, bez kontroli.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#BolesławStrużek">Poseł T. Maj wskazał, że przedstawił głębszą analizę problemów produkcji zwierzęcej z tego względu, iż w przeszłości w tym dziale produkcji podjęto wiele błędnych decyzji, jak budowa przemysłowych ferm i obór, co zdecydowanie pogorszyło wyniki produkcyjne i zahamowało postęp hodowlany. Nauka w przyszłości winna bardziej stanowczo hamować różne nieprzemyślane decyzje o wprowadzaniu niesprawdzonych technologii czy metod produkcyjnych. Unowocześnianie rolnictwa nie może odbywać się na zasadzie zasłyszanych nowin czy dla przypodobania się władzom. Coroczne nagrody ministra rolnictwa przyznawane były często za prace badawcze mało lub w ogóle niezwiązane z rolnictwem. Na przykład nagradzano tematy z zakresu zaopatrzenia w wodę Huty Katowice czy też wprowadzenia wielkiej płyty do budownictwa wiejskiego. Mówca podkreślił, iż na szczególne uznanie zasługują pracownicy tych instytutów, którzy nie ulegając modzie i naciskom, poprzez wnikliwe i wszechstronne badania dochodzą do bardzo dobrych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#BolesławStrużek">Przedstawiając wnioski końcowe, poseł T. Maj opowiedział się za:</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#BolesławStrużek">- przyjęciem przez Komisję oceny realizacji programów badawczo-naukowych instytutów resortu rolnictwa z uwzględnieniem uwag krytycznych zawartych w koreferacie oraz tych, jakie przyniesie dyskusja;</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#BolesławStrużek">- wyrażeniem uznania całej nauce rolniczej, a szczególnie tym instytutom i ośrodkom, które przyczyniły się do postępu rolniczego i wzrostu produkcji;</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#BolesławStrużek">- negatywną ocenę prac wdrożeniowych; w tej sprawie należy wyciągnąć odpowiednie wnioski;</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#BolesławStrużek">- poddaniem wnikliwej analizie i weryfikacji kierunków prac na lata 1981–1985 i do 1990 roku, w rozbiciu na dwa bloki tematyczne; w pierwszym należałoby uwzględnić tematy o krótkim okresie badań i szybkim wdrożeniu do praktyki. Drugi blok - to tematy wymagające dłuższego okresu prac badawczych oraz większych środków na ich wdrożenie;</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#BolesławStrużek">- wystosowaniem dezyderatów do: wicepremiera H. Malinowskiego, w sprawie zabezpieczenia środków finansowych na badania naukowe co najmniej na obecnym poziomie, a także rewaloryzacji kosztów za pomocą wskaźnika 1,9–2,00 oraz do ministra J. Wojteckiego w sprawie udoskonalenia organizacyjnego i merytorycznego pracy instytutów zajmujących się problematyką rolną, z jednoczesnym położeniem nacisku na zabezpieczenie odpowiednich środków na ten cel;</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#BolesławStrużek">- stworzeniem możliwości utworzenia funduszu postępu w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#BolesławStrużek">Wiceminister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Mieczysław Kazimierczuk przedstawił aktualny stan prac nad projektem ustawy o instytutach naukowo-badawczych.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#BolesławStrużek">Projekt opracowany został w pierwszej wersji jeszcze w roku ub. przez społeczną komisję kodyfikacyjną, złożoną z przedstawicieli instytutów, związków zawodowych i ekspertów. Komisja powołana przez ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki przygotowała tezy do projektu ustawy, które zostały poddane pod dyskusję w ośrodkach naukowo-badawczych, organizacjach naukowo-technicznych i związkach zawodowych. Na podstawie zgłoszonych uwag i propozycji komisja pod przewodnictwem prof. Starzyckiego przygotowała projekt ustawy. Poddany on został konsultacji społecznej już w warunkach stanu wojennego, a więc z konieczności zakres konsultacji nie był zbyt szeroki.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#BolesławStrużek">9 kwietnia br. projekt ustawy o instytutach wraz z projektem ustawy o Polskiej Akademii Nauk rozpatrzony został na posiedzeniu Rady Ministrów. Rada Ministrów oba projekty odesłała do wnioskodawców z zaleceniem dokonania poprawek i uzupełnień. Propozycje Rady Ministrów zmierzają do tego, aby opracować ujednolicony status pracownika instytutu naukowo-badawczego oraz zrównać zarówno wymogi kwalifikacyjne, jak też świadczenia i przywileje - z uwzględnieniem specyfiki pracy badawczej i naukowej.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#BolesławStrużek">Projekt ustawy o instytutach ma być skierowany do laski marszałkowskiej w połowie czerwca br. Generalnym założeniem projektu jest jednoznaczne określenie stosunku organów państwowych do niezależnych i działających samodzielnie instytutów naukowo-badawczych, ośrodków badawczo-rozwojowych, centralnych laboratoriów i innych placówek zaplecza naukowo-badawczego. Chodzi również o określenie uprawnień państwa i organu rządowego, w którego gestii pozostaje dany instytut. Dotyczy to również ustalenia zasad samokontroli w instytutach poprzez rady pracownicze i określenie ich odpowiedzialności za kierunki i skuteczność działań instytutów.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#BolesławStrużek">Regulacją prawną objęte zostaną nie tylko instytuty naukowo-badawcze, ale również wszystkie ośrodki badawczo-rozwojowe, zakłady doświadczalne i zakłady badań oraz centralne laboratoria. Projekt nadaje ośrodkom badawczo-rozwojowym osobowość prawną, której przeważnie dotychczas nie miały.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#BolesławStrużek">Proponuje się również zastosowanie takich rozwiązań prawnych w odniesieniu do statusu pracowników, które stworzą dogodniejsze warunki dla przepływu kadr między Polską Akademią Nauk, Szkołami wyższymi a resortowymi instytutami naukowo-badawczymi. Dotyczy to np. zrównania wymagań kwalifikacyjnych i przywilejów.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#BolesławStrużek">W projekcie ustawy proponuje się określić ściśle obowiązki, jakie ciążą na instytutach naukowo-badawczych w realizacji problemów szczególnie ważnych ze społecznego i gospodarczego punktu widzenia. Obejmie to, m.in. obowiązek uczestnictwa we wdrażaniu własnych opracowań do praktyki gospodarczej, rozwinięte formy nadzoru autorskiego itp. Proponuje się odejść od stosowanej dotychczas jedynej drogi awansu poprzez szczeble administracyjne przez wyodrębnienie zasad awansowania pracowników pionów naukowych. Zaostrzone zostaną rygory kwalifikacyjne, a jednocześnie stworzone będą możliwości sprawdzania kwalifikacji i ułatwiania decyzji co do wyboru charakteru i zakresu pracy prowadzonej w ramach instytutu naukowo-badawczego. Proponuje się wprowadzić obowiązek uzyskiwania specjalizacji zawodowych przez pracowników naukowych.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#BolesławStrużek">Projekt ustawy przewiduje powołanie Rady Instytutów Naukowo-Badawczych, która działać będzie na podobnych zasadach, jak Rada Szkolnictwa Wyższego. Dyskutuje się aktualnie nad zakresem uprawnień Rady, jeśli chodzi np. o rozdział środków finansowych. Członkowie Rady, w liczbie 50 osób, wybierani będą w głosowaniu tajnym przez rady naukowe instytutów.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#BolesławStrużek">W toku dyskusji nad projektem ustawy ujawniły się pewne sporne kwestie. Dotyczy to np. objęcia regulacją prawną wszystkich instytutów naukowo-badawczych lub też rozdzielenia statusu i zakresu działania instytutów resortowych oraz instytutów PAN. Inna kwestia dotyczy wprowadzenia najskuteczniejszych metod zbliżenia placówek naukowo-badawczych do gospodarki narodowej. Resort stoi na stanowisku, że podstawowym instrumentem oddziaływania państwa na działalność instytutów naukowo-badawczych jest system ekonomiczno-finansowy oraz motywacje finansowe i moralne. Służyć ma temu np. fundusz efektów wdrożeniowych. Korzystać z niego mają ci, którzy rozwiązują konkretne problemy, wdrażają je do praktyki i na tej podstawie partycypują materialnie w zyskach, jakie wynikają z efektów wdrożeń. Rozważane są jeszcze sprawy przywilejów socjalno-płacowych. Dotyczy to np. prawa do udzielania rocznego urlopu zdrowotnego oraz płatnego urlopu dla podwyższenia kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#komentarz">(Pytania i dyskusja.)</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#BolesławStrużek">Na wniosek prezydium Komisji przyjęto tryb łącznej dyskusji nad 1 i 2 punktem porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#EdmundSkoczylas">Czy nie proponuje się w pionie instytutów zbyt rozbudowanego systemu rad różnego szczebla? Czy w proponowanych rozwiązaniach prawnych, organizacyjnych i finansowych zaplecza naukowo-badawczego wykorzystuje się doświadczenia innych krajów? Czy można określić stopień odpowiedzialności placówek naukowo-badawczych za rozwiązania, które po wprowadzeniu do praktyki przyniosły negatywne skutki gospodarcze? Dotyczy to np. fermowego systemu chowu zwierząt. Co robi Instytut Weterynarii, aby poprawić stan zdrowotny inwentarza? Czy są jakieś propozycje lepszego zagospodarowania padliny, skóro wielkie przetwórnie „Bacutilu” nie zdają egzaminu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSkalski">W informacji resortu stwierdza się, że koszt utrzymania instytutów naukowo-badawczych wynosi 2 mld zł rocznie. Ile państwo zyskuje w ciągu roku z tytułu efektów wdrażania prac naukowo-badawczych? Kto zajmuje się problemem zmniejszania strat przy zbiorach zielonek, które są u nas wielokrotnie wyższe niż w innych krajach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LudwikMaźnicki">Ilu samodzielnych pracowników naukowych przygotowują rocznie instytuty naukowo-badawcze pracujące dla potrzeb rolnictwa? Jakie przewiduje się działania zmierzająca do wzmocnienia najsłabszego ogniwa kontaktu nauki z praktyką, jakim jest system wdrożeń?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LudwikMaźnicki">Dyrektor Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin prof. dr Stanisław Starzycki: Jak zamierza się rozwiązać w projekcie ustawy problem zakładów doświadczalnych, które w rolnictwie powinny funkcjonować jako przedsiębiorstwa? Czy przewiduje się takie rozwiązanie, aby każdy instytut miał prawo uzyskiwania patentów krajowych i zagranicznych?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LudwikMaźnicki">Dyrektor Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa prof. dr Jerzy Tymiński: Czy można dokładnie ocenić udział placówek naukowo-badawczych rolnictwa - na tle całego zaplecza naukowo-badawczego w kraju - w powiększaniu efektów produkcyjnych i tworzeniu dochodu narodowego?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LudwikMaźnicki">Czy w proponowanych rozwiązaniach płacowych uwzględnia się fakt, że pracownicy zaplecza naukowo-badawczego rolnictwa mają płace niższe niż inne grupy pracowników naukowo-badawczych i niż średnia płaca w kraju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IgnacyWall">Czy rozważany jest problem ustalania zakresu odpowiedzialności za wdrażanie nowych opracowań naukowo-badawczych do praktyki gospodarczej? Czy we wdrażaniu osiągnięć naukowych nie przeszkadzają nam wyjazdy ludzi nauki na kontrakty zagraniczne? W jakim stopniu eksport myśli naukowo-badawczej jest dla nas opłacalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławKazimierczuk">Organizacje związkowe działają w oparciu o swoje ustawy i nie przewiduje się możliwości skupienia dwóch funkcji: udziału w radzie pracowniczej i we władzach związku. Przedstawiciele związku mogą brać udział pomocniczy w pracy rady. Takich form nie obserwuje się nigdzie za granicą - jest to model wyłącznie polski. Nie można założyć, że elektorzy kreujący radę będą powierzać funkcje przewodniczących osobom bez odpowiednich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MieczysławKazimierczuk">Istotnie, aby zostać adiunktem, nie trzeba mieć habilitacji. Profesorów, docentów i adiunktów habilitowanych mianuje się na czas nieokreślony. Adiunkt bez habilitacji jest mianowany w sumie po przedłużeniu na 9 lat. Instytuty nie będą poddawane rygorom wynikającym z ustawy o przedsiębiorstwach produkcyjnych. Oprzemy ich działalność na ustawie o instytutach naukowych. Sprawa licencji i patentów rozstrzygnięta zostanie w ustawie o handlu zagranicznym. Pewna grupa przedsiębiorstw została zwolniona z obligatoryjnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MieczysławKazimierczuk">Nakłady na działalność naukową w 1982 r. wyniosą 3,4 mld zł, a razem z kosztami badań na uczelniach (800 mln zł) - ponad 4 mld zł. Różne mogą być odniesienia tej kwoty, ale np. w stosunku do budżetu resortu (16,4 mld zł) jest to wskaźnik korzystny. Uważam, że nie brakuje pieniędzy na badania naukowe w rolnictwie, choć w tym roku - z uwagi na sytuację kryzysową - potrzeby, głównie importowe, nie będą w pełni zaspokojone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanZałęski">Efekty prowadzonych badań przekraczają kwotę wydatków na naukę. Np. w ub. roku nakłady na naukę w resorcie spożywczym wyniosły 1,3 mld zł, a efekty osiągnęły poziom 1,6 mld zł. Nie uważam, że kupiliśmy za dużo licencji w przemyśle spożywczym. Ten zarzut w odniesieniu do przemysłu spożywczego i rolnictwa jest niesłuszny. Bardzo krytycznie oceniana jest w terenie praca służb rolnych. Takie uwagi zgłaszano m.in. na naradzie aktywu ZSL. Generalny postulat był taki, że służbę rolną trzeba zbliżyć do producenta. Kadr do pracy w tej służbie nie trzeba szukać daleko - wystarczą rolnicy z wyższym wykształceniem. Rolnicy nie powinni szukać pomocników i doradców - powinni oni być pod ręką.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanZałęski">Rocznie przybywa nam w instytutach ok. 50 doktorów, 20–30 doktorów habilitowanych. Tempo przyrostu zatrudnienia jest mniejsze. Profesorów przybywa nam rocznie 4–5. Nie cierpimy więc na nadmiar kadr kwalifikowanych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanZałęski">W sprawie utylizacji dostarczymy niebawem komisji odrębny materiał. Nauka niewiele ma tu do powiedzenia. Ceny na padlinę zostały zmienione, a „Bacutil” przestał być monopolistą.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanZałęski">W przemyśle spożywczym wdrożono w ostatniej 5-latce szereg nowych metod produkcji, przy czym wszystkie opracowane zostały w kraju. Są to m.in. metoda intensywnego peklowania, przyspieszone schładzanie mięsa, nowa technologia mielenia zbóż na makaron, oczyszczanie soków cukrowych, nowoczesne metody sterylizacji ciągłej, nowa technologia produkcji żelatyny, ciśnieniowe metody produkcji piwa, bezkomorowe metody fermentacji tytoniu, ciągła konwersja syropu ziemniaczanego, eksploatacja ciągła w produkcji oleju. Efekty finansowe stosowania nowych metod w postaci uzyskiwania nowych wyrobów przekraczają wartość 127 mld zł. Produkty uważa się za „nowe” tylko przez pół roku. Dzięki nowym metodom wdrażanym w przemyśle chemicznym otrzymaliśmy wiele nowych wyrobów drobiowych, mrożonek czy też przetworów warzywnych. Doskonaliliśmy też system zamknięć, zmniejszając importochłonność opakowań. Wdrożono do produkcji metodę utylizacji żył tytoniowych, wykorzystanie różnych odpadów i półproduktów. To wszystko jest efektem wdrożenia rozwiązań naszych instytutów.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanZałęski">Było pytanie o dalsze węzłowe problemy, które stawiamy przed nauką. Pierwszym z nich będzie białko, którym zajmować się będziemy nadal. Drugi problem kluczowy - to pasze. Ich produkcję organizować chcemy pod kątem potrzeb mniejszych stad. W sprawach tłuszczu - od strony badań dużo już zrobiono. Pozostają sprawy bazy surowcowej, a to nie jest zależne od nauki, lecz od pogody i możliwości importowych.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanZałęski">Wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Henryk Burczyk: System wdrożeń opracowań instytutów naukowo-badawczych nie jest doskonały, ale zbyt surowa krytyka też nie jest uzasadniona. Przed naukami rolniczymi i reprezentującymi je placówkami badawczymi postawiliśmy zadanie, aby każdy sprawdzony wynik badań był wdrażany i upowszechniany w praktyce rolniczej. Uznaliśmy, że instytuty powinny funkcjonować jako ośrodki wdrażania nowych metod upraw i hodowli. W wielu przypadkach zamierzenia te są z powodzeniem realizowane. Np. wzorowo zorganizowany Instytut Sadownictwa ma liczne osiągnięcia, a wyniki jego badań i doświadczeń wdrażane są również u indywidualnych rolników, co przynosi duże korzyści produkcyjne. Podobne wyniki osiąga Instytut Warzywnictwa, a także Instytut Zootechniki, który z dużym powodzeniem prowadzi fermę przemysłową na 36 tys. sztuk trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanZałęski">Fermy przemysłowe w produkcji bydła mlecznego nie dają zadowalających wyników produkcyjnych, ale jednak z ferm przemysłowych pochodzi 7% wartości produkcji trzody chlewnej. Efekty mogłyby być lepsze, nie zależy to jednak od nauki czy metody wdrożeń, ale od czynników technicznych, poziomu obsługi itp. Instytut Rybactwa Śródlądowego wdrożył wszystkie wyniki swoich badań, z których wiele znanych jest za granicą. W Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin prawie wszystkie tematy wdrożeniowe są pilotowane przez pracowników nauki. Instytut Ochrony Roślin opracował system oznaczania zawartości pestycydów w produkcji zwierzęcej. Duże znaczenie mają doświadczenia polowe prowadzone przez pracowników instytutów. Np. pod nadzorem Instytutu Zootechniki prowadzone jest doświadczalne żywienie inwentarza. Znaczną rolę w upowszechnianiu nowych metod upraw i hodowli mają też tzw. gospodarstwa wdrożeniowe w wybranych wsiach.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanZałęski">W latach 1978–1979 prowadzono analizy stanu wdrożeń tematów opracowanych w instytutach naukowo-badawczych rolnictwa. Stwierdzono, że większość opracowań została sprawdzona i przekazana do praktycznego zastosowania. Nie wdrożono tych tematów, które wymagały zbyt wysokich nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanZałęski">Za upowszechnianie wyników badań i wdrożeń odpowiadają wojewódzkie ośrodki postępu rolniczego i służba rolna. Resort sprawuje tylko nadzór od strony metodycznej. Upowszechnianie wdrożeń zależy zatem w głównej mierze od poziomu pracy służb rolnych. Dla pracowników tych służb prowadzone są kursy i inne formy podwyższania kwalifikacji w WOPR. Naczelnicy gmin opierają się przeważnie na wysyłaniu pracowników służby rolnej na kursy. Dużym utrudnieniem jest stała rotacja pracowników służby rolnej. Przeciętnie co trzy lata zmienia się instruktor służby rolnej w gminie. Aby rozszerzyć zakres wdrożeń i upowszechnić stosowanie nowych metod produkcji, część pracowników służby rolnej powinna stanowić kadrę doradców dla rolników, pracującą na zlecenie branżowych zrzeszeń producentów.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JanZałęski">Dyrektor Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa prof. dr Szczepan Pieniążek: Słuszna i uzasadniona jest troska o to, aby nauka pomagała w rozwiązywaniu problemów produkcji rolniczej. W związku z tym zwrócić trzeba jednak uwagę na zjawisko negatywnej selekcji ludzi, którzy przychodzą do pracy w instytutach naukowo-badawczych. Decyduje o tym przede wszystkim wysokość uposażeń, które średnio osiągają poziom 6.400 zł, podczas gdy średnia płaca w kraju wynosi już 8.300 zł.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanZałęski">Jedną z form zbliżania badań do praktyki jest tworzenie w instytutach zakładów naukowych. Forma ta powinna być zachowana.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JanZałęski">Czy samodzielność i samorządność instytutów ułatwi, czy utrudni pracę naukowo-badawczą? Jak odnieść to do podejmowania decyzji co do kierunków i metod badań? Sprawy socjalno-bytowe muszą być rozstrzygane przez organy samorządowe, ale problemy polityki naukowej i produkcyjnej powinny pozostać w gestii dyrekcji instytutów, która z kolei musi odpowiadać wobec resortu za wyniki prac i efekty wdrożeń. Trudno jest mówić o wydajności pracy instytutów, nie zawsze wiadomo, czym ją mierzyć. Inną ważną kwestią jest pokrywanie kosztów prac badawczych. Niektóre instytuty naukowo-badawcze pracujące na rzecz rolnictwa nie mają skąd brać środków na prowadzenie badań. Są one w znacznie trudniejszej sytuacji niż instytuty przemysłowe i wydaje się, że powinny być utrzymywane przez państwo. Czy poprzez system ekonomiczno-finansowy zbliżymy naukę do praktyki? W rolnictwie musi to być wsparte przez tworzenie zakładów doświadczalnych, pokazy propagujące nowe metody upraw czy hodowli.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanZałęski">W dążeniu do różnie pojmowanej samorządności tworzymy wiele rad i komisji w instytutach i na uczelniach. W USA rektorów, dziekanów, kierowników katedr nie wybiera się i nauka amerykańska przez to nie upada. Nie chcę być heretykiem ani sprzeciwiać się samorządności, ale możemy doprowadzić do stanu, w którym na rektora wybierze się człowieka bez wyższego wykształcenia. Należałoby wyraźnie rozdzielić kompetencje -tak, aby rada pracownicza zajmowała się gospodarką finansową, związek zawodowy - sprawami socjalno-bytowymi, a rada naukowa była organem doradczym kierownictwa instytutu.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JanZałęski">Dyrektor Instytutu Zootechniki prof. Stefan Wawrzyńczak: Nasz Instytut na podstawie prowadzonych badań i doświadczeń zalecał m.in. zmianę struktury pasz i stosowanie bardziej racjonalnych metod żywienia czy też odpowiednie krzyżowanie bydła. Wdrażanie tych sugestii było często utrudnione przez złe relacje cen lub fałszywie pojmowaną efektywność. Wyrażaliśmy nasze zaniepokojenie tworzeniem zbyt wielkich ferm hodowli zwierząt. Ustaliliśmy optymalną wielkość ferm dla hodowli krów mlecznych na 360 do 500 sztuk. Tymczasem w woj. krośnieńskim na stosunkowo niewielkim obszarze utworzono fermę na 1000 krów. Instytut nasz prowadzi przemysłową fermę trzody chlewnej, w której bez większych problemów hoduje 36,5 tys. tuczników i dostarcza rocznie 44,2 tys. ton żywca. Wiele zależy od precyzji obsługi. Optymalna wielkość fermy dla trzody wynosi - w zależności od warunków i usytuowania - 6 lub 12 tys. rzadziej, 18 tys. sztuk. Dzięki interwencji Instytutu wstrzymano budowę przemysłowych ferm na 2 tysiące krów. Jest trochę naszej winy w tym, że nie argumentowaliśmy za naszymi racjami w sposób bardziej stanowczy. Uniknięto by może chybionych decyzji w niektórych regionach.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JanZałęski">Ważnym problemem są płace pracowników instytutów. Limitowanie funduszu płac i sposób naliczania średniej płacy uniemożliwia podwyższanie uposażeń przy jednoczesnym zmniejszeniu stanu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JanZałęski">Dyrektor Instytutu Ochrony Roślin prof. Władysław Węgorek: Stosowanie skutecznych metod ochrony roślin umożliwia powiększenie plonów o 20%. Stosując odpowiednie środki, można to uzyskać bez nowej agrotechniki czy wzmożonego nawożenia. Stawka jest duża i tkwią tu ogromne rezerwy produkcyjne. Poparcie komisji sejmowej dla apelu skierowanego przez Instytut rok temu w sprawie ochrony roślin mogłoby przynieść naszym pracownikom satysfakcję z osiągnięć naukowych, a gospodarce powiększenie plonów. Sytuacja jest bardzo poważna. Na 1 ha stosujemy 0,4 kg herbicydów i innych środków ochrony roślin, podczas gdy u naszych sąsiadów stosuje się ich od 2,5 do 3 kg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyĆwierkowski">Jak należy oceniać efektywność wdrażania prać naukowo-badawczych instytutów rolniczych? W zależności od stosowanej metody, warunków, w jakich dokonuje się wdrożeń, a także rozmiarów upowszechniania, można stwierdzić, że efekty te są bardzo duże lub też zaledwie skromne. Często wyliczenie efektów w złotówkach jest wręcz niemożliwe. Chcąc wdrożyć nowe rozwiązania musieliśmy spisywać umowę z zakładem doświadczalnym, który zobowiązywał się do zwrotu wpływów uzyskanych z wdrożenia. Rzadko który zakład chciał przyjmować takie warunki. Podpisywano więc porozumienie co do podziału uzyskiwanych wpływów. W protokołach NIK pojawiły się zarzuty, że osiągnięto małe efekty przy wysokich nakładach.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JerzyĆwierkowski">Należy jak najszybciej rozważyć sprawę płac w instytutach naukowo-badawczych, ponieważ odchodzą z nich najlepsi pracownicy, szukając lepiej opłacanych zajęć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StefanCąkała">W dyskusji wiele uwagi poświęcono problematyce bydła. Krytykowano wielkie fermy, które wybudowano w latach 70-tych. Nie podzielam opinii, iż są one powodem złych wyników w hodowli. Po prostu nie umiemy z nich odpowiednio korzystać. Obecne kłopoty z bydłem to nie tylko problem inseminacji - o czym wspominał koreferent - ale splot różnorakich czynników, które staramy się rozpracowywać. Zwalczyliśmy np. schorzenia powodowane infekcjami. Obecnie pracujemy nad zagadnieniami związanymi z odpowiednią przemianą materii.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StefanCąkała">Instytut zajmuje się upowszechnieniem wiedzy, a także prowadzi szkolenie i doskonalenie zawodu. Rocznie przebywa w naszych murach ok. tysiąca lekarzy weterynarii. Na marginesie warto wspomnieć o konieczności zmiany przepisów ustalających wynagrodzenie dla zagranicznych profesorów przyjeżdżających do Polski w celu odbycia wykładów. Płacimy im sumy tak śmiesznie niskie, że wielu odmawia przyjęcia zaproszenia.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StefanCąkała">Wdrożenia w każdym instytucie cechuje pewna specyfika. Uważam, iż niektóre prace, wykonywane na rzecz całej gospodarki narodowej, winny być finansowane z budżetu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StefanCąkała">Dyrektor Instytutu Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa prof. dr hab. Jerzy Tymiński: Odnotowujemy głosy, że jeżeli tylko zmniejszymy marnotrawstwo, będziemy w stanie sami zaspokoić nasze potrzeby żywnościowe. Jest to mit. Jeżeli rolnictwo nie otrzyma środków produkcji, to sami się nie wyżywimy i musimy sobie z tego jasno zdawać sprawę.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StefanCąkała">Więcej uwagi należałoby poświęcić sprawie ochrony roślin. Wiele się o tym mówi, ale efektów brak. Przez 5 lat staraliśmy się skłonić przemysł do produkcji opracowanej u nas maszyny do opryskiwania. Niestety, bezskutecznie, mimo iż resort przydzielił dewizy na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StefanCąkała">Cóż z tego, że instytuty naukowe wydają różne broszury instrukcyjne, skoro nie ma w kraju odpowiednich maszyn. Przemysł wielu z nich po prostu nie produkuje. Należałoby pamiętać, iż nasz przemysł rolniczy ma potencjał dwa razy mniejszy od przemysłu NRD, a kraj ten ma dwa razy mniejszy niż Polska areał ziemi uprawnej. Rolnictwo powinno dysponować ok. 1200 typami maszyn rolniczych. Według katalogu „Agromy” pozycji tych można się doliczyć ok. 500. Jak w tej sytuacji można mówić o racjonalnej gospodarce? Wykorzystanie odpowiednich maszyn i urządzeń może w krótkim okresie czasu przynieść wymierne zyski. Np. w jednym z gospodarstw rolnych na obszarze 6 tys. ha przeprowadzono zbiory zbóż za pomocą kombajnu. Był on kontrolowany przez odpowiednią maszynę, która umożliwiała regulację kombajnu. Efekt tego przedsięwzięcia - to 39 kg zboża zaoszczędzone na 1 ha. Tylko w tym jednym przedsiębiorstwie zysk wyniósł ponad milion zł. Ile byśmy osiągnęli, gdyby rozwiązanie to wprowadzono w całym kraju? Ale nauka w tym przypadku jest bezradna.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StefanCąkała">Wdrożenia w przemyśle od lat napotykają trudności. Instytut, którym kieruję, opracował siewnik precyzyjny do buraków i kukurydzy. Skierowaliśmy odpowiednią dokumentację do przemysłu, ten jednak, mimo naszej oferty, zakupił licencję. Było to w 1978 roku. Do dziś maszyny tej nie ma na rynku. Dopiero w tym roku udało nam się nawiązać kontakt z jedną z fabryk, która zobowiązała się podjąć produkcję. W przyszłym roku ok. 2 tys. siewników trafi na rynek. Aby wywołać tę produkcję, musieliśmy skorzystać z własnych środków inwestycyjnych. W związku z tym proszę gorąco, aby w dokumentach jakie zostaną sformułowane w wyniku dzisiejszego posiedzenia, znalazły się stwierdzenia o konieczności odpowiedniego zabezpieczenia środków inwestycyjnych na potrzeby instytutów. Znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji, bowiem wielu ludzi odchodzi od nas, poszukując lepiej płatnej pracy. Bez kadr nie będziemy mogli wykonywać zadań na rzecz polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StefanCąkała">Niedawno w prasie ukazała się notatka krytykująca nasz Instytut za zbyt małe zaangażowanie w prace na rzecz rolnictwa. Uważamy to za nieporozumienie, bowiem jedną z istotnych dróg zabezpieczania rolnictwu dostaw odpowiednich maszyn i narzędzi jest wiązanie się z przemysłem i pozyskiwanie stamtąd środków finansowych. Stoimy na stanowisku, że prace badawcze i rozwojowe powinny być w szerszym niż dotychczas zakresie finansowane ze środków, jakie znajdują się w gestii przemysłu. Tak jest na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StefanCąkała">Zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Eugeniusz Gorzelak: Uważam za bardzo cenne dzisiejsze spotkanie z uwagi na to, iż przy jednym stole spotkali się przedstawiciele administracji, komisji sejmowej oraz nauki.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StefanCąkała">Studiując materiały resortu rolnictwa stwierdzam, że nie zawierają one pogłębionej krytyki minionego okresu. Przecież w niedalekiej przeszłości resort rolnictwa był de facto resortem PGR-ów. Dziś mamy zupełnie inny stosunek do istniejącego w Polsce ustroju rolnego. Tak więc materiały resortu powinny poruszyć tę materię.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StefanCąkała">Instytuty naukowe, które stanowią przedmiot dzisiejszych obrad, mają bez wątpienia olbrzymi dorobek i to dorobek na poziomie światowym. Ale rodzi się pytanie - czy nie są to osiągnięcia uzyskane w warunkach wysublimowanych i czy bierze się pod uwagę fakt, iż średnie zbiory kształtują się u nas na poziomie 25 q z 1 ha, a nawożenie - na poziomie 180 NPK na 1 ha. Wyniki instytutów osiągane są na polach o odpowiedniej kulturze rolnej, gdzie uregulowano stosunki wodne, a nawożenie dochodzi do 500 NPK na 1 ha. W naszych instytutach bydło i świnie trzymane są w dobrze wietrzonych oborach i chlewniach posiadających oświetlenie bądź okna. Są to warunki w rażący sposób różniące się od tych z jakimi mamy do czynienia w tzw. terenie. Trzeba sięgnąć do autentycznej sytuacji w polskim rolnictwie. Wtedy dopiero wypracowane wnioski będzie można w pełni efektywnie zastosować w praktyce. Świadomie zaostrzam problem, ale chodzi o to, aby ukazać konieczność zbliżenia nauki do codziennej rzeczywistości wsi. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że w obecnej sytuacji gospodarczej kraju nie stać nas będzie na zwiększenie w istotny sposób środków produkcji dla rolnictwa, a żywność dla narodu wypracować musimy. Stąd też apel wygłoszony przez prof. J. Tymińskiego nie może być skuteczny - po prostu nie mamy z czego dawać. Nauka musi mieć świadomość tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StefanCąkała">Zgadzam się z wnioskami posła T. Maja i jego uwagami o wdrożeniach. Istnieje przepaść między światowym poziomem nauki polskiej a poziomem wdrożeń - poziomem praktyki rolniczej. Nasze poradnictwo ekonomiczne nie jest dostosowane do potrzeb gospodarki indywidualnej. Sektor uspołeczniony był dotychczas we wszystkim uprzywilejowany.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#StefanCąkała">Podejście do tematu badań, przedstawione przez resort, jest bardzo tradycyjne. Brakuje np. zapowiedzi o badaniach struktur spożycia. Dlaczego w resorcie, który ma w nazwie gospodarkę żywnościową, mówi się tak dużo o paszach, a pomija problemy spożycia? Nie ma i innych badań dotyczących np. opłacalności produkcji, roli handlu zagranicznego, sposobów zmniejszania importu żywności - nie widać badań kierunkowych w tych dziedzinach. Ponadto zgubiono w opracowaniu resortu człowieka - producenta, nikogo, jak widać nie interesują jego opinie o resorcie, o administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#EdmundSkoczylas">Nasze spotkanie sprowadza się do wysłuchiwania bolączek instytutów. Powinniśmy dyskutować nad tematami porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BolesławStrużek">Nasze spotkanie ma charakter niecodzienny. Wydaje się, że w jego wyniku będzie można pobudzić instytuty do prac w kierunku maksymalnie pożytecznym dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#BolesławStrużek">Dyrektor Instytutu Ekonomii i Organizacji Przemysłu Spożywczego Włodzimierz Kamiński: Uwagi szczegółowe dotyczące ustawy przekażę na piśmie posłowi B. Strużkowi. Tu chcę zwrócić uwagę tylko na kilka sprzeczności w ustawie. Jaka jest np. rola docenta bez habilitacji? Nie ma w tej sprawie jasności. Kto powołuje sekretarza naukowego? Jak rozumieć dodatek za nieprzerwaną pracę w instytucie - czy jest to drugi dodatek, czy jedyny? Profesor i docent nie mają prawa odwoływania się od decyzji instytucji ich odwołujących. Co zrobić z adiunktem, który w ciągu 5 lat nie zrobi doktoratu? Te i inne niejasności trzeba wyjaśnić na piśmie. Chodzi tu także o odprawy emerytalne: są - czy ich nie ma? Jaki jest status dyrektora instytutu? To wszystko musi być jasne; namawiam do precyzyjnego formułowania prawa. Projekt ustawy zawiera za dużo przywilejów dla kadry naukowej, a rygorów dla młodszej kadry. Niemniej jednak protestowałbym przeciwko przywilejowi dodatkowej izby mieszkalnej dla młodych pracowników nauki.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#BolesławStrużek">Dyrektor Instytutu Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa Stanisław Nawrocki: Zadania nauki dotyczą tworzenia postępu, utrzymania poziomu praktyki, podnoszenia poziomu edukacji nie tylko szeregowych pracowników rolnictwa. Mówiąc o wdrożeniach, musimy mieć świadomość, że gospodarka nie jest w stanie zaadaptować wszystkich nowych technologii. Na obecnym etapie powinniśmy zatem dbać przede wszystkim o utrzymanie osiągniętego poziomu techniki i produkcji rolnej. W tym dziele efektywności i aktywności instytutów powinna być największa i przez pryzmat utrzymania obecnego poziomu potrzeć trzeba na zadania nauki.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#BolesławStrużek">Najważniejszą dziś sprawą jest położenie szczególnego nacisku na produkcję roślinną jako produkcję początkującą inne gałęzie rolnictwa. Obwinia się naukę za to, że maleje nawożenie. Ja natomiast uważam, że nauka zrobiła wszystko, a nawet więcej, by zapewnić racjonalne nawożenie. Rocznie prowadzimy 1500 doświadczeń związanych z nawożeniem u rolników indywidualnych. Nie odpowiadamy jednak za sprawy dystrybucji nawozów. Spadek nawożenia obserwujemy od 3 lat. Jeżeli rolnictwo nie otrzyma nawozów azotowych, nie ma mowy o zwiększeniu produkcji pasz, a w ślad za tym zwiększeniu produkcji zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#BolesławStrużek">Obecna wersja ustawy jest lepsza od poprzednich. Jednakże w przypadku zakładów doświadczalnych pozostawienie im samodzielności, takiej jak przedsiębiorstwu, spowoduje, że instytuty stracą rację bytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SzymonBala">Jestem rolnikiem indywidualnym; z dużym zainteresowaniem przysłuchiwałem się dyskusji. Odnoszę wrażenie, że zarówno sprawy rolnictwa indywidualnego, jak i nauki zawsze były spychane na dalszy plan. Krytykuje się naukę i rolnictwo za brak żywności. A mnie się wydaje, że trzeba skrytykować całą politykę rolną za ubiegłe 20 lat. Mówimy dziś o nawozach, a przecież jeszcze niedawno karano rolników za ich niewykupywanie, na siłę forsowano kompleksowe nawożenie - czy było ono potrzebne, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SzymonBala">Obserwujemy, że przemysł zaczyna już podporządkowywać sobie rolnictwo. Jest to niepokojące zjawisko. Przemysł może zażądać, aby rolnik dostarczał w określonym dniu tucznika. To jest nieżyciowe podejście. Trzeba tak ustawić kontraktację, aby była przejrzysta i niebiurokratyczna, bo w rolnictwie nie można działać tak, jak w przemyśle. Powtarzam: wini się naukę i rolnictwo za brak żywności. Ale cóż winna nauka, gdy brak folii czy gwoździ? Jeśli nie będzie środków produkcji dla rolnictwa, nie będzie też produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#SzymonBala">I ostatnia sprawa: zarobki. Trzeba tę sprawę uporządkować, gdyż - jak słyszę - naukowcy w instytucie zarabiają 6,5 tys. zł, a w gminie byle gryzipiórek z SKR-u zarabia co najmniej 10 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławFaron">Rolnicy pozytywnie oceniają pracę instytutów naukowo-badawczych. Jednakże popularne jest przysłowie, zwłaszcza na południu Polski: „Co głupiemu po rozumie”. Jak rolnictwo mogło skorzystać z licznych rozwiązań nauki w sytuacji, gdy produkcja rolnicza była - generalnie rzecz biorąc - nieopłacalna. Dziś sytuacja zmieniła się, ale niewiele usłyszeliśmy na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławFaron">Gdy mówimy o wdrażaniu postępu naukowego, trzeba koniecznie wziąć pod uwagę, jak same instytuty zabiegają o wdrożenia wyników swych prac. Obecnie jestem sadownikiem, w przeszłości byłem hodowcą, mam więc dość bogate doświadczenie. Zajmując się hodowlą sam szukałem kontaktu z odpowiednim instytutem, Instytut nie był jednak tym kontaktem zainteresowany. Rzecz miała się zupełnie inaczej, gdy zwróciłem się do Instytutu Sadownictwa. Prawie każdy naukowiec tam zatrudniony przebywa w terenie i sprawdza w praktyce wyniki swoich badań.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławFaron">Dowiedzieliśmy się dzisiaj, iż służby rolne wejdą w skład WOPR-ów. W odczuciu chłopów służby te nigdy dobrze nie pracowały. Gdy zastosujemy planowaną reorganizację służby rolne jeszcze bardziej oddalą się od chłopa. Zgłaszałem już wniosek i ponawiam go dzisiaj, aby służby rolne działały przy związkach branżowych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławFaron">Bardzo zmartwiła mnie wypowiedź prof. dr E. Gorzelaka. W skrócie oznacza ona, że brak będzie środków produkcji, a chłopi i tak będą musieli produkować. Już w tym roku mamy olbrzymie trudności z nawozami azotowymi. Należy sobie uświadomić, że jeśli nie nastąpi poprawa, czeka nas w rolnictwie klęska. Trudno zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, jest przecież w tym zakresie program operacyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IrenaKoleśnik">Proszę o odpowiedź, kto jest odpowiedzialny za wdrażanie nowych technologii, kupowanych za granicą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#IrenaKoleśnik">W dyskusji zastanawiano się nad trudnościami, jakie napotykamy w zakresie inseminacji. Należy podjąć radykalne kroki w celu zmiany obecnego stanu rzeczy. Temat ten jest podnoszony na spotkaniach poselskich, a także w czasie obrad rad narodowych różnych szczebli. Skuteczność inseminacji ocenia się na 50%. Efekt jest taki, iż rolnicy szukają nielegalnych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławMądry">Proponowano wprowadzenie krzyżówek krów, aby uzyskać większe ilości mleka. Jako praktyk opowiadam się przeciw takiej koncepcji. W naszych polskich warunkach najlepsze efekty daje krowa, która dostarcza ok. 3,5 tys. litrów mleka i możemy ją trzymać w oborze ok. 10 lat. Krowy pochodzące z krzyżówek mimo iż dają więcej mleka, są podatne na choroby i bardzo trudno zacierają się. Ponadto dla tego typa krów brak nam w kraju odpowiedniej ilości paszy. Niedawno mówiliśmy, że z tego powodu „świnie nas zjadły”, teraz nam grozi, że „zjedzą nas krowy”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławMądry">Poruszono temat inseminacji, który i mnie - jako hodowcy - dotyczy. Kłopotów z inseminacją należy szukać w opłakanych kwalifikacjach ludzi, którzy w terenie praktycznie tym się zajmują. W regionie, który reprezentuję, dopiero podjęcie inseminacji przez lekarzy weterynarii pozwoliło przełamać impas i rolnicy są zadowoleni. Gdy ktoś zajmuje się inseminacją w nieodpowiedzialny sposób, może w ciągu 2–3 lat zniszczyć stado, które kształtowano przez lat 10. Generalnie opowiadam się za tym, aby zapładniać krowy w sposób naturalny.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#CzesławMądry">Resort rolnictwa powinien zwrócić uwagę, aby w trakcie skupu przyjmowano od rolników cielęta o wadze do 50 kg, a jednocześnie by inni rolnicy mogli nabywać sztuki do 70 kg w celu ich odchowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławWawrzeń">Ze sprawą wdrożeń wiąże się zagadnienie wyboru odpowiednich do tego celu gospodarstw. Dziś częstokroć odbywa się to jeszcze dość przypadkowo - w oparciu o, indywidualne kontakty i powiązania.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławWawrzeń">Proszę o odpowiedź na pytanie, ilu naukowców faktycznie sprawdzało, jak przebiega wdrożenie ich prac w konkretnych gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławWawrzeń">Wyniki wdrożeń często zależą od manipulacji przy biurku, od operowania papierkiem i statystyką. Znam to z własnego doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławWawrzeń">Bardzo pozytywnie oceniam wprowadzenie uprawy kukurydzy. Była ona przydatna zarówno na ziarno, jak i kiszonki. Niestety, będę musiał z tej uprawy zrezygnować, nie mamy bowiem ziarna krajowego, a import został zamrożony.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#StanisławWawrzeń">Zagadnienie służb rolnych wymaga jednoznacznego rozwiązania. Pracuje w tych służbach wielu ludzi, którzy nie są tam na swoim miejscu. Jeżeli komuś płacimy, to tylko za konkretną robotę, a z wszystkimi pozostałymi należy się rozstać.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#StanisławWawrzeń">W toku dzisiejszej dyskusji wysłuchaliśmy wielu postulatów ze strony instytutów naukowo-badawczych. Nie znamy jednak kontrargumentów i opinii ze strony przemysłu. Jest to istotny brak.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#StanisławWawrzeń">Wydawało się, że problem nawozów zostanie rozwiązany po wprowadzeniu nowych, wyższych cen i rolnicy nie będą musieli wystawać w długich kolejkach. Stało się inaczej. Należy sobie jak najszybciej uświadomić, że brak nawozów to w konsekwencji brak mleka i mięsa, brak dostaw żywności na rynek.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#StanisławWawrzeń">Zasygnalizowania wymagają problemy zespołów szkół rolniczych. Zatrudnieni w nich nauczyciele chcą kształcić młodzież w oparciu o najlepsze wzory i według wymagań, jakie niesie dzisiejsza doba. Jak jednak mają to czynić, skoro gospodarstwa rolne tych szkół nie są wyposażone w podstawowe maszyny, niezbędne do prowadzenia praktycznego instruktażu.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#StanisławWawrzeń">Dyrektor Instytutu Przemysłu Mięsnego i Tłuszczowego prof. dr hab. Augustyn Jakubowski: Sprawa wysokości nakładów na naukę - to problem poważny. W ramach obowiązującego systemu finansowania istotną rolę w tym względzie powinien odgrywać przemysł. Jednakże przemysł mięsny poświęca na postęp techniczny jedynie 0,086% swych dochodów, zaś przemysł olejarski - 0,102% dochodów. W tej sytuacji nie ma się co łudzić co do możliwości uzyskania zadowalających wyników, nie stać nas bowiem na odpowiednie instalacje. Oceniam, że jest bardzo nieopłacalna oszczędność. Podobnie jak zbyt niskie uposażenia powodują negatywną selekcję kadr.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#StanisławWawrzeń">Wiele mówiono o wdrażaniu prowadzonych badań, dając za przykład Instytut Sądownictwa. Może on to robić, ponieważ posiada własne sady. W przemyśle pod tym względem jest znacznie gorzej. Nikt nas nie wpuści z eksperymentami do zakładu przemysłowego, który musi produkować na rynek. Zagadnienie to winno doczekać się rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#StanisławWawrzeń">Należy sobie uświadomić, że całe zaplecze naukowo-badawcze nie pracuje na rzecz rolnictwa indywidualnego - jak to w dyskusji podkreślano - a na rzecz konsumenta. My wszyscy mamy dziś w ramach resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej możliwość merytorycznego zintegrowania całego działu. Przecież np. melioracje to w konsekwencji zwiększenie produkcji mięsa. Same dla siebie byłyby zupełnie niepotrzebne. To samo dotyczy bilansu tłuszczów, produktów węglowodanowych, a także witaminowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławRzędowski">W sprawie omawianej ustawy o instytutach pragnę w pełni poprzeć uwagi prof. W. Kamińskiego. W swym obecnym kształcie ustawa ta zrobiłaby więcej złego, niż dobrego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WiesławRzędowski">Słusznie zwrócono uwagę, iż zabrakło głosów naświetlających zagadnienia przemysłu. Pragnę uzupełnić tę lukę w odniesieniu do przemysłu spożywczego. Rocznik statystyczny stwierdza, że 1/3 zakładów przemysłowych w kraju stanowią zakłady przemysłu spożywczego. Oznacza to, że są one bardzo rozdrobnione. W warunkach reformy gospodarczej, a więc samofinansowania to małe zakłady będą z największą trudnością wysupływały pieniądze na niezbędne inwestycje, na zakupy maszyn. W tej sytuacji może zabraknąć środków na postęp naukowo-techniczny. Oznacza to, iż trzeba bardziej elastycznie podejść do tego tematu. Nie można bowiem zakładu o potencjale huty „Katowice” traktować na równi z małym zakładem przemysłu spożywczego i stawiać im tych samych warunków.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WiesławRzędowski">Przemysł spożywczy boryka się z bardzo licznymi kłopotami, o których w naszym codziennym działaniu nie możemy zapominać. Należy czynić wysiłki, aby nie popełniać błędów, jakie były udziałem innych krajów socjalistycznych, np. Węgier i Czechosłowacji. W pierwszym z nich położono w okresie wdrażania reformy szczególny nacisk na rozwój rolnictwa. Efekt był taki, że zaniedbano przemysł spożywczy, co spowodowało kłopoty z zagospodarowaniem plonów. M.in. Polacy, aby nadrobić te zaległości budowali cukrownię na Węgrzech. Tak więc potrzebne jest kompleksowe działanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanZałęski">Minister Kazimierczuk powiedział, że na naukę w br. przeznacza się 3,4 mld zł i że jest to dużo. Takie stwierdzenie zawarte jest również w koreferacie. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestię rzetelnego przeliczenia nakładów po zmianach cen. W porównaniach wskaźnikowych nie zapominajmy o naszym zadłużeniu wobec nauki powstałym w ubiegłym roku. Uważam, że pod względem nakładów nauki rolnicze są na miejscu dość odległym w porównaniu z innymi naukami i uwzględniając wagę naszych badań.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanZałęski">Zgadzam się, że zaprezentowany materiał nie jest doskonały. Pragnę zapewnić, że jeśli będzie takie zapotrzebowanie, przygotujemy dla Komisji niezbędne uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanZałęski">Uważam, że bez względu na koszty, powinno się organizować zakłady pokazowe, bo przede wszystkim liczy się ich rola propagatorska. Czy istotnie służby rolne nie dysponują żadnymi środkami oddziaływania? Chyba nie jest aż tak źle, ale w przyszłości musimy bardziej wnikliwie przyglądać się sylwetkom moralnym ludzi zatrudnianych w tych służbach.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanZałęski">Staraliśmy się, aby materiał w części dotyczącej planu badawczego zawierał kierunkowe potrzeby i plany do roku 1990. W sprawie inseminacji rolnicy protestowali. Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie naturalnemu kryciu. Zakaz został cofnięty.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanZałęski">Kształcenie kadr komplikuje się właśnie z uwagi na wdrażanie reformy gospodarczej, konsekwencje reformy rodzą dziś nowe problemy tam, gdzie ich dotychczas nie było.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanZałęski">Skutki reformy gospodarczej w przemyśle spożywczym mają charakter zasadniczy. Sytuacja jest bardzo trudna. Nie mamy już praktycznie drobiarstwa, przemysł paszowy pracuje w 50%, brakuje wielu surowców do produkcji m.in., coca-coli czy piwa. W sześciu branżach ceny urzędowe są niższe od kosztów wytwarzania. Podstawą tworzenia funduszu rozwoju jest wielkość przerobu. Znikomy przerób powoduje małe naliczenie funduszu. Dotyka to przede wszystkim przemysłu olejarskiego i tytoniowego, które nie są w stanie zarobić na siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BolesławStrużek">W dyskusji zwrócono uwagę na nowe okoliczności - m.in. na integrację poziomą w połączonych resortach. Warunki tworzone przez reformę gospodarczą powinny wywołać popyt na postęp naukowy. Znając dotychczasową niewydolność przemysłu w zaspokajaniu potrzeb na środki produkcji, powinniśmy sięgać odważniej po zdobycze nauki, po postęp naukowy. Może on być jednym z zasadniczych czynników wzrostu produkcji rolniczej. Chodzi o to, że postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej i roślinnej powinien wyraźniej niwelować niedostatki techniki w rolnictwie. Wydaje się, że jest to zadanie realne i konieczne, trzeba je podjąć.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#BolesławStrużek">Należy zastanowić się nad najlepszymi metodami nawiązywania nowych form kooperacji między instytutami naukowymi. Jest jeszcze sprawa efektywności badań. Trudno w naukach biologicznych o precyzyjne miary czy przeliczniki obrazujące efektywność metod i wyników badań. Wydaje się jednak, że trzeba opracować takie kryteria wzorcowe, które pozwolą ocenić prawidłowość i efektywność badań, choćby tylko w ujęciu kierunkowymi. W instytutach i nauce należy nadal koncentrować uwagę i wykorzystywać potencjał naukowy na wybranych najważniejszych problemach. Dziś są zatem przede wszystkim potrzebne prace badawcze w dziedzinie hodowli zbóż i w nasiennictwie. Inny ważny kierunek - to komponenty paszowe, pasze i podnoszenie wydajności jednostkowej zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#BolesławStrużek">W obecnej sytuacji należy dopingować naukę do tego, by postęp naukowy maksymalnie szybko zbliżał się do praktyki. Rolnictwo winno mieć stałe intelektualne wsparcie nauki. Instytuty muszą być szeroko otwarte dla rolników - dotyczy to wszystkich placówek naukowych. Doskonalić trzeba system wdrożeń, chociażby nawet przez selektywne zainteresowanie grup rolników określonymi problemami i osiągnięciami naukowymi.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#BolesławStrużek">Proponuję, ażebyśmy opracowali dwa dezyderaty, pierwszy do wicepremiera R. Malinowskiego - dotyczyłby zabezpieczenia nakładów finansowych na rozwój prac badawczych. Drugi dezyderat - do ministra J. Wojteckiego - dotyczyć powinien weryfikacji i przeanalizowania warunków płacowych łącznie z rewizją taryfikatorów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#BolesławStrużek">Proponuję, aby w związku z dzisiejszą dyskusją o ustawie środowisko naukowe mogło jeszcze do dnia 15 maja przesyłać swoje wnioski i uwagi pod adresem Komisji. Chcemy mieć pewność, że środowisko wypowiedziało się w sposób pełny i kompletny na temat projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#BolesławStrużek">Komisja przyjęła propozycje przewodniczącego posła Bolesława Strużka.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#BolesławStrużek">W kolejnym punkcie obrad poseł Bolesław Strużek (ZSL) przedstawił problem zrzeszeń obligatoryjnych producentów przemysłowych. Informując Komisję poseł stwierdził, że jest to propozycja resortu i że obok zrzeszeń obligatoryjnych tworzone są zrzeszenia dobrowolne. Motywem przewodnim powstawania zrzeszeń obligatoryjnych jest interes społeczny: konieczność wyżywienia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#BolesławStrużek">Uzasadniając koncepcję resortu wiceminister Jan Załęski zwrócił uwagę, że pewne dziedziny podlegające centralnemu sterowaniu i nadzorowi ze strony resortu - muszą mieć zrzeszenia typu obligatoryjnego. Swobodne decyzje np. w cukrownictwie czy w produkcji leków weterynaryjnych, mogłyby - poprzez nadmierną pogoń za zyskiem - powodować rezultaty sprzeczne z interesem społecznym. Resortowi chodzi o to, aby kontrolować zaopatrzenie i koordynować produkcję w sposób maksymalnie godzący interes społeczny i opłacalność produkcji. Np. w przemyśle paszowym - zdaniem resortu - trudno sobie wyobrazić odejście od reglamentacji komponentów. Tu również resort musi mieć decydujący głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławSkoczylas">Jestem za poparciem koncepcji zrzeszeń obligatoryjnych, gdyż załatwia ona problem w sposób generalny. Uważam, że Komisja powinna poprzeć ten projekt.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławSkoczylas">W wyniku głosowania Komisja udzieliła poparcia projektowi resortu w sprawie tworzenia zrzeszeń obligatoryjnych wśród producentów żywności.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławSkoczylas">Komisja powołała w skład swego prezydium posła Władysława Skoczylasa (PZPR).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>