text_structure.xml 167 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 15 min. 30.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 120 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 121 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Borecki i Skrypnik. Listę mówców prowadzi p. Borecki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z dnia 5 marca r. b. z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian projektu ustawy o poborze rekruta w r. 1934.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StepanSkrypnyk">1) oskarżyciela prywatnego Jana Szarego o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Długosza za czyn występny, przewidziany w art. 256 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StepanSkrypnyk">2) oskarżyciela prywatnego Edwarda Zajączka o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Fidelusa za czyn występny, przewidziany w art. 256 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StepanSkrypnyk">3) oskarżyciela prywatnego Józefa Dyducha o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Fidelusa za czyn występny, przewidziany w art. 239 § 1 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StepanSkrypnyk">4) oskarżyciela prywatnego Władysława Cegiełki o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Hofmana za czyn występny, przewidziany w art 255 i 256 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StepanSkrypnyk">5) adwokata Henryka Winkowskiego o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Hofmana za czyn występny, przewidziany w art. 255 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StepanSkrypnyk">6) oskarżyciela prywatnego Leopolda Leśniewskiego o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Rakowskiego za czyn występny, przewidziany w art. 239 § 1 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StepanSkrypnyk">7) prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Krzciuka za czyny występne, przewidziane w art. 154, 170, 127 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StepanSkrypnyk">8) oskarżyciela prywatnego Oskara Geichera o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności kamo sądowej posła Laskowskiego za czyn występny, przewidziany w art. 255 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StepanSkrypnyk">9) oskarżyciela prywatnego Antoniego Ciszaka o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Leśniewskiego za czyn występny, przewidziany w art. 255, 256 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StepanSkrypnyk">10) prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Piroga za czyny występne, przewidziane w art. 262, 291, 26, 251, 170 i 132 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StepanSkrypnyk">11) oskarżyciela prywatnego Edwarda Zajączka o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Pobożnego za czyn występny, przewidziany w art. 255 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StepanSkrypnyk">12) prokuratora sądu okręgowego w Warszawie o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Rożka za czyn występny, przewidziany w art. 98 § 1 w związku z art. 93 § 2 i 95 k. k.,</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#StepanSkrypnyk">13) prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Stachnika za czyny występne, przewidziane w art. 170, 127, 154, 132 k. k.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 czerwca 1927 r o prawie przemysłowem (druki nr 784 i 895).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Sowiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZygmuntAdamSowiński">Wysoki Sejmie! Wnoszę o przyjęcie ustawy z poprawką p. Wojciechowskiego w brzmieniu przyjętem przez Komisję Przemysłowo Handlową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania w trzeciem czytaniu. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Morskiej o rządowym projekcie ustawy o morskich opłatach portowych (druki nr 837 i 901).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Tebinka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntTebinka">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Morskiej mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o morskich opłatach portowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZygmuntTebinka">Projekt ten ma pierwszorzędne znaczenie dla portu w Gdyni, stwarzając warunki rozwoju i eksploatacji podobne do portów z Gdynią konkurujących. Projekt ustawy zmienia obowiązującą obecnie ustawę z dnia 25 lipca 1924 r., dając Ministrowi Przemysłu i Handlu szerokie ramowe uprawnienia, a mianowicie: a) określania wysokości pobieranych opłat, ich sposobu i terminów, oraz środków odwoławczych według wyszczególnienia zawartego w art. 1. A więc za wejście i wyjście statku z portu, za postój statku, za przystanie i nabrzeża, za wyładowanie lub przyjęcie pasażera, za załadowanie lub wyładowanie towarów, za służbę pilotażową, za korzystanie z administrowanych przez władze portowe urządzeń portowych, jak magazynów, urządzeń przeładunkowych i innych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZygmuntTebinka">Z tego artykułu zostały skreślone dawniej pobierane opłaty, a mianowicie: za łamanie lodów, za stacje ratownicze i opłaty za boje.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ZygmuntTebinka">Następnie ustawa upoważnia p. Ministra Przemysłu i Handlu do częściowego lub całkowitego zwalniania od niektórych opłat. Ustawa upoważnia p. Ministra Przemysłu i Handlu do cedowania swoich uprawnień na rzecz Dyrektora Urzędu Morskiego. Specjalnie ten ostatni przepis łącznie z poprawką, którą Komisja Morska przyjęła, ma niezmierne znaczenie dla portu gdyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ZygmuntTebinka">Gdynia jest jedynym portem europejskim, posiadającym administrację państwową, I dlatego przekazanie uprawnień ustawowych na władzę urzędującego w Gdyni Dyrektora Urzędu Morskiego pozwoli mu przez elastyczne stosowanie opłat portowych zapewnić Gdyni warunki konkurencyjne wobec innych portów, współzawodniczących z nią wszelkiemi sposobami.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ZygmuntTebinka">Projekt w art, 4 mówi, kto jest obowiązany uiszczać opłaty, przyczem opłaty uzyskują przywilej, służący podatkom państwowym, Art. 5 upoważnia urząd morski do zatwierdzania stałych opłat w porcie Puck, który jest własnością miasta.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ZygmuntTebinka">Art. 6 zwalnia rachunki za opłaty portowe od stempla.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#ZygmuntTebinka">Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ZygmuntTebinka">Wysoka Izbo! Wzmożona walka konkurencyjna wszystkich portów niemieckich przeciwko Gdyni, którą obserwujemy od paru lat, każę nam sprawami naszego portu, który jest słuszną naszą dumą, zająć się specjalnie gorliwie. Rekordowy przeładunek Gdyni w r. 1933, przekraczający 6 mil jonów ton i czyniący Gdynię czwartym z rzędu portem na kontynencie europejskim, nie powinien nas w czujności usypiać. Zacięta walka podjazdowa trwa. I dlatego powinniśmy zbadać i usunąć przyczyny, powodujące w ostatnich czasach nieznaczny spadek przeładunku Gdyni w porównaniu z Gdańskiem. Zawarty układ gospodarczy Polski z Niemcami może się także odbić na obrocie w porcie choćby w stracie znacznej części przeładunku złomu żelaznego, który przyjdzie obecnie drogą lądową, o ile Gdyni nie zapewni się innych korzyści, a do tych zaliczam:</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#ZygmuntTebinka">1) liberalniejsze zwalnianie firm portowych od podatku przemysłowego,</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#ZygmuntTebinka">2) popieranie rozwoju przemysłu w Gdyni przez przygotowanie odpowiednich terenów przy kanale przemysłowym,</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#ZygmuntTebinka">3) usprawnienie administracji portu przez komercjalizację zarządów portowych w ramach urzędu państwowego,</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#ZygmuntTebinka">4) nadanie urzędom kolejowym i celnym Gdyni prawa urzędów II instancji.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#ZygmuntTebinka">Stan, że Dyrekcja Kolejowa mieści się miedzy Bydgoszczą i Toruniem, a Dyrekcja Ceł w Poznaniu, jest dla sprawnego funkcjonowania portu w najwyższym stopniu szkodliwy. Uproszczenie w wydawaniu zezwoleń przywozowych, ułatwienia w wydawaniu paszportów zagranicznych kupieckich po cenie zbliżonej do kosztów płaconych przez kupców w Gdańsku, skoordynowanie wszystkich inwestycyj w porcie i mieście Gdyni według jednolitego planu, opracowanego pod opieką naturalnego opiekuna p. Ministra Przemysłu i Handlu, jak najsprawniejsze i najszybsze połączenie Gdyni z zapleczem i stworzenie z Gdyni naturalnej stolicy kulturalnej i gospodarczej dla północnego Pomorza, a przedewszystkiem uznanie zasady, że port to nie tylko baseny, dźwigi, magazyny, ale także i żywi ludzie, którzy w tym porcie chcą pracować dla godziwych zysków. Wszelkie zatem dopatrywanie się w każdym kupcu gdańskim przestępcy uważam za szkodliwe, Postępowanie niższych funkcjonariuszy, młodych, życiowo niedoświadczonych, którzy w każdej transakcji handlowej zamorskiej dopatrują się zakazanego szmuglu — uważam za wielki błąd, szkodzący powstawaniu w Gdyni solidnego, port miłującego kupiectwa.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#ZygmuntTebinka">Takie sensacyjne procesy, jakich w ostatnich czasach byliśmy świadkami, kończące się uwolnieniem od zarzutów, niepotrzebnie szkodzą Gdyni i proszę Pana Ministra o zaopiekowanie się tą sprawą. Ustawa projektowana jest dla Gdyni bardzo pożyteczna. Nie wywołała na komisji żadnych zastrzeżeń i proszę o jednomyślną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Nie zgłoszono żadnych poprawek, głosujemy więc nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za ustawą w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy: Ordynacja Podatkowa (druki n. 845 i 904).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarianRudziński">Wysoka Izbo! Nim przystąpię do wygłoszenia referatu, pragnę zgłosić kilka poprawek do poprawek Komisji Skarbowej, rozdanych w druku 904.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarianRudziński">Do art. 29 w wierszu 7 zamiast słowa „przemysłowych” należy wstawić: „przemysłowym”, Do art. 31 na str. 2 w 1 wierszu zamiast słowa „zastępcę” należy wstawić „zastępcy”.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarianRudziński">Do art. 52 należy skreślić cudzysłów po wyrazie „pełnomocników”.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarianRudziński">Do art. 58 (nowy art. 59).</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarianRudziński">Artykułowi temu nadać brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarianRudziński">„Minister Skarbu może obowiązki, przewidziane w niniejszym rozdziale, rozszerzyć (art. 53–57) oraz zawiesić lub ograniczyć (art. 53–58). Rozszerzenie obowiązków, przewidzianych w art. 53–56, następuje w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych”.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarianRudziński">Do art. 59 w wierszu 5, zamiast „w wypadkach” należy wstawić „w przypadkach”.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarianRudziński">Do art. 74 zamiast „ustęp 1” należy wstawić „§ 1”.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarianRudziński">Na stronie 3 w wierszu 1 art. 74, zamiast „które określi winno być „które określa”.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarianRudziński">Do art. 115 w ostatnim wierszu, zamiast „odwoławczych” należy wstawić „odwoławczej — Do art. 191 na stronie 4, zamiast „występkowi”, należy wstawić „występków i”.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarianRudziński">Do art. 212 w § 2 przed wyrazem „Ordynacja” należy skreślić nawias.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#MarianRudziński">W druku nr. 845 należy pozatem zamiast „art. 53, 54 i 55” wpisać „art. 53–56”.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#MarianRudziński">Wysoki Sejmie! Ujednolicenie przepisów formalnych i proceduralnych w naszem ustawodawstwie podatkowem było od dawna postulatem zainteresowanych czynników. Dlatego też organizacje zawodowe i samorządu gospodarczego przywitały z zadowoleniem wniesienie projektu niniejszej ordynacji podatkowej do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#MarianRudziński">Projekt rządowy czyni zadość żądaniu ujednolicenia przepisów formalnych, proceduralnych i karnych w naszem ustawodawstwie, dotyczącem podatków bezpośrednich, w sposób konsekwentny i sformułowany jasno oraz przejrzyście. Co do ujęcia zagadnienia i całokształtu konstrukcji tej ustawy nie mam żadnych zastrzeżeń. Owszem, uważam, że projekt jest dowodem znacznego postępu w naszej technice kodyfikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#MarianRudziński">Zadaniem naszem, ciała ustawodawczego, jest skonfrontowanie przepisów tego rodzaju przedłożenia rządowego z wymogami życia i zharmonizowanie interesów Skarbu Państwa z interesami obywateli — płatników. Musimy zatem z jednej strony uwzględnić poziom wyrobienia naszej biurokracji skarbowej i odpowiednie rozłożenie prac w poszczególnych szczeblach administracyjnych w czasie roku budżetowego. Z drugiej strony obowiązkiem naszym jest stworzyć odpowiednie instancje i sposoby obrony dla uczciwych płatników, a nawet pewne dla nich preferencje w postępowaniu wymiarowem i odwoławczem. Władzom skarbowym musimy wkońcu dostarczyć odpowiednią broń przeciwko objawom niskiego poziomu moralności podatkowej, jakiej jesteśmy w wielu wypadkach świadkami w naszem społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#MarianRudziński">Rozpatrując przedłożenie rządowe z tych punktów widzenia, pragnę podkreślić jego życiowe podejście do tej doniosłej pracy unifikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#MarianRudziński">Przechodząc do szczegółów, chciałbym przedewszystkiem dotknąć pewnej inowacji, wprowadzonej w tem przedłożeniu w stosunku do stanu obecnego. Mam tu na myśli zniesienie komisyj szacunkowych do podatku dochodowego i przemysłowego od obrotu w pierwszej instancji oraz stworzenie pewnego rodzaju niezależnego sądu, ze znaczną przewagą czynnika obywatelskiego, w instancji odwoławczej. Nowa ta koncepcja spotkała się naogół z życzliwem przyjęciem w społeczeństwie i jego organizacjach zawodowych. Komisje szacunkowe bowiem były typowym tworem z okresu wybujałego parlamentaryzmu. Miały one za rzekome zadanie obronę płatnika przed zaborczością czynnika fiskalnego i jako takie były rozreklamowane. Życie jednak z nieubłaganą konsekwencją zadało kłam tym założeniom. Członkowie komisyj szacunkowych okazali się zwyczajnymi ludźmi, z wszelkiemi przyziemnemi właściwościami, a nie ideałami nadludzkiemi, ani też jasnowidzami, mogącymi załatwiać z należną precyzją po kilkaset zeznań dziennie. Nie chcę tu wspominać o nadużyciach na stanowiskach członków komisyj szacunkowych, o tem, że wytworzył się w niektórych wypadkach specjalny zawód z tego członkowstwa, rzekomo wcale intratny. Chciałbym natomiast z własnego doświadczenia, zdobytego jako długoletni członek jednej z takich komisyj w uczciwem i sumiennem gronie, uzasadnić celowość zniesienia tych komisyj. Siedzieliśmy godzinami jak przed kalejdoskopem, przyjmując milcząco wymiary, proponowane przez naczelnika urzędu skarbowego. Nikt bowiem nie miał możności wgłębiać się w olbrzymie fascykuły, na które składały się zebrane przez urząd materiały, przy tempie pracy, ustawowo ograniczonej ścisłemi terminami. Nikt też z nas nie miał sumienia sprzeciwiać się propozycjom urzędu, gdyż nie wiedział, czy się płatnikowi dzieje krzywda w wypadkach, gdzie nie było zeznań. Nie mógł też nikt z nas osądzić, czy zeznanie nie było złożone „na utarg” w tych wypadkach, gdzie nie było oparte o prawidłową i rzetelną księgowość. Inaczej rzecz się przedstawiała przy zeznaniach, opartych o taką księgowość. W tych wypadkach spełnialiśmy raczej zadanie biegłych. Ustalaliśmy np., czy daną pozycję sporną należy uwzględnić jako naprawę w rachunku zysków i strat i potrącić ją od dochodu, podlegającego w danym roku opodatkowaniu, czy też należy ją przenieść do rachunku bilansu jako inwestycję, której potrącalność rozkłada się na lata drogą amortyzacji. Również przy opiniowaniu odwołań do drugiej instancji chodziło raczej o pracę biegłych. Opinia i głos biegłych oraz świadków zostały jednak w przedłożeniu rządowem zawarowane w szeregu artykułów tak w postępowaniu wymiarowem, jak i odwoławczem. W tym celu zatem nie potrzeba uruchamiać ciężkiej machiny ciała zbiorowego, jakim jest komisja szacunkowa.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#MarianRudziński">Z tych powodów uważam komisje szacunkowe w instancji wymiarowej za zbędny balast, odbierający urzędnikom skarbowym wiele czasu, którego im w pracy z pewnością nie zbywa w okresie wymiarowym. Płatnikom natomiast nie dawały żadnej istotnej korzyści, przeciwnie, po powziętej mechanicznie uchwale komisji szacunkowej odpowiedzialność za wymiar została rozwodniona. Władze nadzorcze nie miały w ten sposób możności pociągnięcia do odpowiedzialności właściwego winowajcy za nieprawidłowy wymiar, to znaczy urzędnika, gdyż zasłaniał się uchwałą komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#MarianRudziński">Podobne skutki miał wydany niezawodnie w najszlachetniejszych zamiarach obrony płatnika tak zwany dekret wątpliwości. Obarczał on urzędy skarbowe szeregiem usztywnionych przepisów, formalnościami i pisaniną, nie dając płatnikom wzamian żadnych realnych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#MarianRudziński">Każdy z nas, obserwujący pracę urzędników skarbowych w pierwszej instancji, nie ze stanowiska często u nas spotykanego i przez demagogię rozpowszechnionego, że chodzi o osoby zasadniczo złej woli, każdy bezstronnie przypatrujący się pracy tych urzędników, musi dojść do przekonania, że jest to dykasteria urzędnicza, obarczona bodaj najcięższą i najodpowiedzialniejszą pracą u podstaw życia gospodarczego. Osobiście przypisuję ten nadmiar pracy w znacznej mierze mnogości różnolitych przepisów, jakimi obstawiono, rzekomo w interesie płatników, te urzędy w naszem ustawodawstwie, powstałem w sposób nieskoordynowany. Nawarstwienie tych przepisów formalnych i proceduralnych, przy ograniczonej ścisłemi terminami pracy, doprowadza u żywych ludzi, a nie automatów, jakimi są urzędnicy, do zrozumiałej gry nerwów, odbijającej się oczywiście na jakości pracy i płatnikach. Śmiem twierdzić, że większość narzekań, z jakimi się spotykamy u płatników z powodu postępowania wymiarowego, wynika z tej właśnie gorączkowej i przepisami skrępowanej pracy urzędników skarbowych w pierwszej instancji.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#MarianRudziński">Z tego punktu widzenia projektowana ordynacja stanowi znaczny krok w kierunku poprawy, usuwając życiowo niczem nieusprawiedliwiony balast i skrępowanie urzędników w pierwszej instancji.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#MarianRudziński">Z drugiej strony wprowadza się wyraźną koncentrację odpowiedzialności za wymiar. Do podniesienia tej odpowiedzialności urzędnika przyczyni się również przepis art. 131 o oprocentowaniu nadpłat. Tak wyraźna koncentracja odpowiedzialności żywego człowieka, nierozwodniona w anonimowem ciele zbiorowem, jakim jest komisja szacunkowa, leży bezwzględnie w interesie płatników.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#MarianRudziński">Poprawki Komisji Skarbowej w dziedzinie postępowania wymiarowego zmierzają do wzmocnienia mocy dowodowej zeznań oraz prawidłowo i rzetelnie prowadzonych ksiąg, — w szczególności poprawki do art. 74, 89 i 95.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#MarianRudziński">W instancji odwoławczej stworzono natomiast rodzaj sądu obywatelskiego pod przewodnictwem niezależnego od izby skarbowej wyższego urzędnika. W konsekwentnem przeprowadzeniu tej zdrowej myśli Komisja Skarbowa wnosi w art. 31 i 33 poprawki, by ewentualni zastępcy tego przewodniczącego byli również wyższymi urzędnikami, niezależnymi od dyrektorów izb skarbowych, tylko mianowanymi bezpośrednio przez Ministra Skarbu. W ten sposób zabezpieczymy ciągłość i ujednostajnienie interpretacji przepisów naszego ustawodawstwa podatkowego w instancji odwoławczej, uniezależnionej od instancji wymiarowej, co leży w interesie płatników.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#MarianRudziński">Wobec przewidzianej pracy w postępowaniu odwoławczem w kilku sekcjach przyśpieszy się w znacznym stopniu bieg załatwiania odwołań w stosunku do stanu obecnego, co również leży w istotnym interesie płatników.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#MarianRudziński">Poprawki zgłoszone do art. 8 rozszerzają zakres kompetencji komisyj odwoławczych także na odwołania od podatku od placów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#MarianRudziński">Poprawki Komisji Skarbowej, zgłoszone do przedłożenia rządowego w dostarczonych członkom Wysokiej Izby drukach, nie zmieniają konstrukcji, ani też głównych intencyj ustawy i są przeważnie poprawkami redakcyjnemi. Oprócz wymienionych już poprawek merytorycznych, Komisja Skarbowa wnosi poprawkę do art. 59 dla zawarowania tajemnicy wkładów oszczędnościowych, co leży w interesie naszej kapitalizacji wewnętrznej. Następnie komisja wnosi kilka poprawek, odnoszących się do podatku gruntowego, objętego art. 1 niniejszej ustawy. Chodzi tu w szczególności o nowy artykuł 54a i 97a, jak również o brzmienie art. 63 i o nowy § 2 art. 104. Ostatnia z tych poprawek jest ważna dla rolników. Dotyczy ona przewidzianych w ustawie dodatkowych wymiarów za 5 lat wstecz. Komisja Skarbowa wnosi o ograniczenie tych dodatkowych wymiarów przy podatku gruntowym, by nie dotyczyły sprostowań, wynikłych na skutek nie zależnej od płatników klasyfikacji gruntów i zmian w pomiarach gruntów. Co do zmian w pomiarach musieliśmy oczywiście ograniczyć odnośne przepisy w interesie Skarbu Państwa do takich pomiarów, które zostały ponownie, zatem przed zmianą i podczas niej, dokonane przez urzędy państwowe, naprzykład istniejące w dwóch byłych dzielnicach urzędu katastralne lub urzędy ziemskie z okazji scalania, parcelacji oraz zwalniania gruntów z obowiązku parcelacyjnego w myśl przepisów ustawy o reformie rolnej lub przy temu podobnych czynnościach urzędowych. Za równoważne zostały uznane pomiary gruntów przeprowadzone przez instytucje kredytu długoterminowego oraz przez mierniczych, których wyznacza Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#MarianRudziński">Wysoka Izbo! P. Minister Skarbu upoważnił mnie do złożenia następujących oświadczeń do art. 103 i 141 ordynacji podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#MarianRudziński">§ 2 art. 103 brzmi: „Płatnik, posiadający wobec Skarbu wierzytelność bezsporną i wymagalną a wynikającą ze stosunków prywatnoprawnych, może wierzytelnością tą zapłacić przypadający od niego podatek”. Zamierzaliśmy na Komisji Skarbowej wnieść poprawkę, by zaliczalność kontrpretensyj płatnika dotyczyła nie tylko wierzytelności wobec Skarbu Państwa, ale również wobec Monopolów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#MarianRudziński">P. Minister Skarbu przekonał nas jednak, że taki twardy i usztywniony przepis ustawy mógłby wprowadzić niepożądane trudności w gospodarce dwóch samodzielnych działów administracji. Upoważnił mnie natomiast do oświadczenia, że sprawy te będą regulowane drogą bardziej elastycznych zarządzeń wewnętrznych po myśli postulatów zainteresowanych płatników. Chodzi tu w szczególności o umożliwienie rolnikom, jak to dotychczas jest praktykowane, zapłaty podatków drogą cesji należytości Monopolu Spirytusowego i Tytoniowego. Tego rodzaju bezgotówkowy obrót leży w interesie całego gospodarstwa narodowego z uwagi na szczupłość obecnej emisji pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#MarianRudziński">Art. 141 brzmi: „Podaniem w rozumieniu przepisów niniejszego działu ordynacji jest każde pismo, wniesione przez płatnika do władz skarbowych, jak to zeznanie, deklaracja, prośba, zażalenie i t. p.”. Wstawiono ten artykuł dla ułatwienia kodyfikacji niniejszej ordynacji podatkowej. Przyjęta w tym artykule terminologia odbiega jednak od terminologii bardziej zróżniczkowanej w ustawie o opłatach stemplowych. P. Minister Skarbu upoważnił mnie do oświadczenia, że brzmienie art. 141 ordynacji podatkowej nie będzie miało wpływu na opłaty stemplowe, co do których nadal obowiązują przepisy odnośnej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#MarianRudziński">Przechodząc do przedstawienia wniosków mniejszości komisji, dzielę je na dwie grupy. Jedna z nich dąży do zmiany konstrukcji ustawy przez zatrzymanie komisyj szacunkowych w postępowaniu wymiarowem. Wnioskodawcy z Klubu Narodowego nie byli, mojem zdaniem, konsekwentni, motywując swe wnioski. P. pos. Lewandowski oświadczył na Komisji Skarbowej, że komisje szacunkowe stały się terenem rozrachunków niektórych członków komisyj ze swoją konkurencją, co z pewnością przemawia za tezą, przyjętą przez większość komisji. P. pos. Gruetzmacher przyznawał, że dotychczasowe komisje szacunkowe nie odpowiadały swym zadaniom. Dał jednak wyraz swemu przekonaniu, że możnaby usunąć ich braki. Nie wskazał nam niestety, w jaki sposób to uczynić, przeciwnie, oświadczył, że nie kusi się o udzielenie szczegółowych rad pod tym względem.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#MarianRudziński">Wysoka Izbo! Niekonsekwencja wnioskodawców wynika również z zajętego przez nich zasadniczego stanowiska. Cała bowiem opozycja, nie wyłączając wnioskodawców, wyrażała na Komisji Skarbowej swe zadowolenie z postępów, jakich jesteśmy świadkami od kilku lat w Ministerstwie Skarbu i składała niedwuznaczne deklaracje, wyrażające p. Ministrowi Skarbu osobiście i jego resortowi, jako władzy nadzorczej administracji skarbowej, swe uznanie. Opozycja krytykowała natomiast postępowanie niektórych organów wykonawczych. Zasadnicze zatem jej stanowisko szło po linii rozumowania większości komisji, która jednak wyciągnęła z tego rozumowania logiczny wniosek, że należy znieść komisje szacunkowe i skoncentrować odpowiedzialność na żywym człowieku, urzędniku, w postępowaniu wymiarowem, jeżeli się dąży do tego, by władza nadzorcza, jak tego domagała się opozycja, mogła wyciągnąć osobiste konsekwencje za nieprawidłowe wymiary.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#MarianRudziński">Druga grupa wniosków mniejszości Komisji Skarbowej należy niezawodnie do popularnych. Większość komisji, biorąc odpowiedzialność za to, co się w Państwie dzieje, a w szczególności za stan naszego Skarbu Państwa, nie mogła się przychylić do tych wniosków, licytujących się ze Skarbem i podkopujących moralność podatkową.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#MarianRudziński">Prócz zgłoszonych w druku poprawek, zgłaszam jeszcze poprawki następujące. Są to poprawki czysto stylistyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Jeżeli to są tylko poprawki stylistyczne, to Pan Poseł będzie mógł je zgłosić później, w przemówieniu końcowem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarianRudziński">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarianRudziński">Z przytoczonych powyżej względów sprzeciwiam się imieniem Komisji Skarbowej wnioskom, zgłoszonym przez mniejszość komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarianRudziński">Na zakończenie pragnę powtórzyć, że ustawa jest zbiorem przepisów formalnych, proceduralnych i karnych wszystkich podatków bezpośrednich, wymienionych w art. 1. Cały szereg przepisów niniejszej ustawy wprowadza, znaczny postęp w stosunku do stanu obecnego z punktu widzenia tak interesów Skarbu Państwa jak i płatników. Nie dotyczy ta ustawa praw materialnych, z wyjątkiem art. 131, który wprowadza obowiązek oprocentowania na dobro płatników nadpłat, podlegających zwrotowi, lub zaliczeniu. Pozatem wszelkie przepisy materialne pozostają w odnośnych ustawach podatkowych nietknięte.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MarianRudziński">Z przytoczonych powodów wnoszę w imieniu Komisji Skarbowej: Wysoki Sejm raczy uchwalić ustawę w brzmieniu, przedłożonem według druku nr 845, z poprawkami Komisji Skarbowej według druku nr 904.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Gruetzmacher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzGruetzmacher">P. referent w części ogólnej swego referatu poświęcił przeważną część przemówienia polemice z tymi, którzy uważają, że komisje szacunkowe przy pierwszej instancji są potrzebne i konieczne. Wyraził przekonanie, że one są zupełnie zbyteczne i na poparcie swego twierdzenia roztoczył nam obraz barwny, ale zatrącający o humorystykę. Bo jakże on przedstawia działalność szacunkowej komisji? Oto zbierają się przy pierwszej instancji figurki porcelanowe, kiwające głowami na wszystko to, co urzędy skarbowe im przedstawią, do tego stopnia bezkrytyczne, do tego stopnia bojące się zapoznać z leżącym przed niemi materiałem, z temi foliami, że nawet boją się spojrzeć, obawiają się dotknąć i zajrzeć w ich treść.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Pan poeta.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzGruetzmacher">Przecież to zupełnie nie odpowiada rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KazimierzGruetzmacher">Przecież obowiązkiem urzędów skarbowych jest ten materiał przygotować i opracować, aby członkowie komisyj szacunkowych mieli ułatwione zadanie i nie mieli uczucia rzekomego strachu, o którym mówił p. referent.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KazimierzGruetzmacher">Ale p. referent dalej poszedł w argumentowaniu. P. referent, wprawdzie ostrożnie, ale rzucił insynuację, że na tem tle rozwija się korupcja, że te stanowiska w wielu wypadkach mogłyby być intratne.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(P. Rudziński: W wielu wypadkach tak było.)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KazimierzGruetzmacher">Kto rzuca takie insynuacje, powinien przytoczyć dowody.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Powinien zrobić doniesienie do prokuratora.)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#KazimierzGruetzmacher">To przedewszystkiem jest najwłaściwsza droga, jeżeli się o tem wie, to taki pan powinien siedzieć w więzieniu, a nie w komisji szacunkowej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#KazimierzGruetzmacher">Nie mam osobiście zamiaru występować w obronie tych komisyj szacunkowych i twierdzić, że działają zupełnie bez zarzutu i sprawnie. Przeciwnie, i ja widzę mankamenty w działalności tych komisyj szacunkowych i powiem więcej: widzę i w tych punktach, których nie dostrzegł, zda je się, p. referent, dlatego, że ich nie przytoczył. A mianowicie, że niedostateczna była kwalifikacja poszczególnych członków tych komisyj szacunkowych. To jest jedno. A następnie w działalności — prawdopodobnie z powodu niedostatecznych instrukcyj — nie było jednolitej pracy we wszystkich urzędach skarbowych. I to jest mankament bardzo poważny.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#KazimierzGruetzmacher">W Komisji Skarbowej mówiłem o tem, jednakże p. referent nie był łaskaw zwrócić na to, co powiedziałem, uwagi i dzisiaj tu z trybuny powiedział, że tylko ogólnikowo podniosłem pewne braki i stawałem w obronie tych komisyj szacunkowych, proponowałem poprawę tych komisyj, ale nie powiedziałem, jaką drogą do tej poprawy dojść. Przypominam p. referentowi, że się myli. Powiedziałem, że o szczegółach mowy być nie może, ale że są sposoby, które mogą prowadzić do lepszego funkcjonowania tych komisyj. Powiedziałem zupełnie wyraźnie i powtarzam z tej trybuny, że są to: lepsze instrukcje, które ułatwiałyby obracanie się w tym materiale poszczególnym członkom komisyj szacunkowych — to jest jedno — a następnie podniesienie poziomu kwalifikacyjnego poszczególnych członków, t. j. stworzenie jakiegoś minimalnego cenzusu dla ludzi, którzy mają się stać członkami komisji szacunkowej. Przecież to są zupełnie wyraźne wskazania kierunków i dróg. Oczywiście ani instrukcji nie podejmowałem się opracować, ani określić tego cenzusu dla członków komisyj szacunkowych, ale kierunki wskazałem.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#KazimierzGruetzmacher">Do tego stopnia wyraźnie powiedziałem, że w sukurs p. referentowi przyszedł p. Minister Skarbu. P. Minister Skarbu, polemizując z tym poglądem, wystąpił z tezami, o wiele już poważniejszemi — trzeba to przyznać — niż p. referent, ale które, w mojem przekonaniu, jednak nie są zupełnie słuszne. Bo cóż powiedział p. Minister Skarbu? P. Minister Skarbu na te moje obiekcje powiedział, że przedewszystkiem trudno jest podnieść poziom komisyj szacunkowych, ale nie powiedział dlaczego, powiedział właściwie, że i teraz mamy trudności w doborze odpowiednich ludzi, a cóż dopiero byłoby wtedy, gdybyśmy podnieśli poziom, kwalifikacje, cenzus — te trudności byłyby jeszcze większe. Ten argument mnie nie przekonał, bo mnie się wydaje, że uniknęłoby się tego, czego nie dopowiedział p. Minister, a mianowicie, aby względy polityczne, ten miernik polityczny był odrzucony, wówczas napewno ludzi do komisyj szacunkowych nie zabraknie.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#KazimierzGruetzmacher">Druga obiekcja, którą uczynił p. Minister, jest ta, że obywatelskie komisje szacunkowe mają tę złą stronę, że zrzucają odpowiedzialność z urzędników, z właściwej władzy wymiarowej, i same na siebie tej odpowiedzialności również nie biorą. Inne mi słowy zupełnie znika czynnik odpowiedzialności, a ten czynnik jest potrzebny, i nowa ustawa, kasując komisje szacunkowe, ma tę wyższość wobec stanu obecnego, że ta odpowiedzialność zjawia się i to bardzo silna. Dlatego że urzędnik, który w pierwszej instancji wymiarowej wymierzać będzie podatek, powiedzmy, dochodowy, i, jeżeli podatnikowi zbyt wysoko go wymierzy, to w odwoławczej instancji, jeżeli podatnik wygra ten proces w tym rzekomym sądzie obywatelskim, Skarb Państwa według nowej ustawy będzie musiał zwrócić tę nadpłatę plus oprocentowanie. Jakież to oprocentowanie? 4% w stosunku rocznym. I to według słów p. Ministra jest ogromną karą i stratą dla Skarbu Państwa. Ja uważam, że to jest bardzo tania pożyczka. Powiadają, że krótkoterminowa. Ale przecież słyszeliśmy głosy na Komisji Skarbowej, którym p. Minister Skarbu nie zaprzeczył, lecz potwierdził, że procesowanie się o taką nadwyżkę trwa po lat kilka, więc pożyczka z krótkoterminowej staje się conajmniej średnioterminową, a oprocentowaną w stosunku rocznym na 4%. Gdzie tu może być mowa o stracie dla Skarbu Państwa?</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#KazimierzGruetzmacher">Coprawda p. Minister także powiedział, że odpowiedzialnym za takie błędy, za te rzekome straty będzie naczelnik urzędu skarbowego. Nie wiem, czy będzie on za to odpowiedzialny, czy finansowo czy materialnie. Gdyby jednak tak było, to niema gwarancji, czy komisje odwoławcze, gdzie przeważać będzie element urzędniczy, nie będą miały tendencji do chronienia tego gorliwego naczelnika urzędu, ażeby on nie poniósł jakiejkolwiek straty czy moralnej, czy materialnej. A efekt będzie ten, że szanse wygrania w odwołaniu będą raczej mniejsze, niż były dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#KazimierzGruetzmacher">Proszę Panów, streszczam się, chcę być dobrze zrozumianym. Nie jestem żadnym obrońcą tych komisyj szacunkowych, widzę mankamenty w ich działalności, tylko nie mogę się zgodzić na ten wniosek, który stawia p. referent i p. Minister, że, ponieważ niedociągnięcia są, ponieważ komisje szacunkowe nie stoją na wysokości zadania, a więc należy je skasować, Ja powiem: nie. Trzeba iść w kierunku naprawienia, jeżeli są mankamenty — sposoby naprawy wskazałem dość wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#KazimierzGruetzmacher">Upierać się przy zachowaniu komisyj szacunkowych należy też ze względów innych, mianowicie ze względu na płatników, o których się zupełnie, albo bardzo mało mówi. Przecież płatnik musi mieć możność bronienia się od nadmiernego wymiaru podatków. Jeżeli weźmiemy pod uwagę zwłaszcza drobnych płatników, to jedyna możność, gdzie może się obronić, jest w powiecie, w tej pierwszej instancji przy urzędzie skarbowym, przy tej komisji, czy będzie się nazywała odwoławczą, a jeszcze lepiej, gdyby została szacunkową, bo tam płatnik może złożyć dowody, może się bronić, tam spotka ludzi, którzy znają jego warunki pracy i jego samego, i tam może znaleźć obronę swoich interesów. W myśl nowej ustawy odwołanie w razie nadmiernego opodatkowania może nastąpić przy izbie skarbowej, a więc w miastach wojewódzkich. Przecież każdy zrozumie, że odwołanie nie jest to samo, co pierwszy wymiar, a pozatem łączy się z tem duża mitręga, duża strata czasu, pieniędzy. Wprawdzie art, 118 mówi, że tam, gdzie różnica w wymiarze podatku nie sięga 300 zł, może nastąpić odwołanie przy urzędzie skarbowym, ale w tym wypadku czynnika obywatelskiego, społecznego niema wcale. Prawo rozstrzygania odwołań będzie miała ta sama komisja wymiarowa, która wymierzyła za pierwszym razem podatek. Czy są szanse, żeby była uwzględniona ta skarga, ta apelacja? Zresztą czy i pod względem prawniczym jest to słuszne i logiczne, mam co do tego duże wątpliwości, Z dalszych rzeczy, które rażą mnie w tej ustawie, jest kwestia ksiąg handlowych, które według brzmienia art. 89 muszą być prowadzone rzetelnie i prawidłowo. Rozumiem, że to wymaganie jest zupełnie słuszne, że chroni bardzo wielu podatników od nadużyć, interpretacyj i że to jest najwłaściwszą podstawą do wymiaru, jeśli chodzi o podatek dochodowy i obrotowy od przemysłu. Ale proszę Panów, podatek ten obejmuje całe rzesze ludzi, którzy ksiąg prowadzić nie potrafią, nie prowadzili ich i jeszcze w znacznym stopniu ich nie prowadzą. Mam tu na myśli wielkie rzesze drobnych-.rolników, Ktokolwiek pracował w organizacjach społecznych rolniczych, ten wie, jak wielki wysiłek przez lata całe, przez dziesiątką lat był skierowany na to, żeby drobnego rolnika skłonić do prowadzenia rachunków i ksiąg gospodarczych. Społecznicy rozumieli, jaka to jest korzyść, nie ze względu na fiskalność urzędów podatkowych, ale poprostu ze względu na lepsze prowadzenie gospodarstwa, i tam nawet, gdzie elita drobnych gospodarzy była zebrana w kółkach rolniczych, bardzo nikły procent rolników dał się skłonić do tego, żeby prowadzić te księgi gospodarcze i rachunki. I jeszcze jakie ułatwienia były! Przecież Instytut Puławski, któremu zależało bardzo na tych rachunkach, wydawał na to dosyć duże fundusze. Przy poszczególnych towarzystwach rolniczych tworzyły się biura rachunkowości rolnej, które żądały tylko bardzo uproszczonych raportów, na podstawie których zestawiały rachunki poszczególnych gospodarstw i ich bilanse, I mimo to znikomy, bardzo znikomy procent gospodarzy mógł prowadzić prawidłowe księgi rachunkowe i gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Osiemset do tysiąca.)</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#KazimierzGruetzmacher">Osiemset do tysiąca tych gospodarzy było, których rachunki poszły do Instytutu Puławskiego, to przecież bardzo znikomy ułamek procentu tych gospodarzy, którzy podlegają podatkowi dochodowemu.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#KazimierzGruetzmacher">Jak wobec tej ustawy i społecznych wysiłków, które były tak wielkie, wygląda ustawa, która jednak będzie żądała prawidłowego prowadzenia ksiąg? Coprawda p. referent pierwotne brzmienie tego paragrafu nieco złagodził i dodał, że wzory uproszczonych ksiąg mają być wydane po ustaleniu ich przez Ministra Skarbu i po zasięgnięciu opinii samorządu gospodarczego. Mnie się zdaje, że to nie jest wystarczające. Przecież jeżeli taki znikomy procent gospodarzy prowadzi te księgi, to co mówić o ogóle gospodarzy? Mnie się zdaje, że w tym kierunku powinny być wystarczające zapiski takie, na jakie gospodarza stać, byleby były rzetelne. I w tym wypadku przypuszczam, że byłoby wystarczającem dla władzy wymiarowej, gdyby było zastrzeżenie, że zapiski powinny być rzetelne, z opuszczeniem drugiego przymiotnika, że mają być „prawidłowe.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#KazimierzGruetzmacher">Jeszcze jest jedna rzecz w ustawie, którą poruszano na komisji. P. referent uwzględnił niektóre nasze postulaty — nie w tem znaczeniu, żeby uwzględnił to, cośmy powiedzieli, bo gdybyśmy je wysunęli, to napewno nie byłyby uwzględnione — tylko zanim usłyszał nasze obiekcje, to sam z własnej inicjatywy je uwzględnił. Ale nas to zadowoliło. Mianowicie jest to art. 63, który miał bardzo niewyraźne brzmienie co do zmian zaszłych w rodzaju uprawy gruntów. Natomiast art. 98 mimo poprawek p. referenta zachował treść swoją pierwotną, Mianowicie władze wymiarowe, niezależnie od zebrania rozmaitemi drogami materiału dowodowego, mają dodatkowo prawo podwyższać podatek na podstawie „zewnętrznych oznak. Jest to anomalia, dająca pole do dużej dowolności. Tutaj według mnie należałoby popierać poprawkę p. Częścika, który proponuje, aby ten artykuł skreślić Myśmy na komisji poprawek nie zgłaszali. Zgłosiliśmy jedną zasadniczą, podaną w druku 904, wyglądającą na kilka poprawek, a właściwie jest to jedna jedyna zasadnicza poprawka, zmierzająca do restytucji komisyj szacunkowych przy pierwszej instancji podatkowo-wymiarowej. Tę jedną poprawkę popieramy.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniLanger">Proszę Panów! Projekt ustawy o ordynacji podatkowej nie jest zasadniczą zmianą istniejącego systemu podatkowego, gdyż rodzaje podatków, ich stawki oraz ulgi i kary pozostają bez zmian. Reformie ma ulec jedynie wykonywanie istniejących ustaw podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AntoniLanger">W 212 artykułach tej ustawy zostały ujęte przepisy wymiarowe, odwoławcze i karne, odnoszące się do wszystkich podatków bezpośrednich, rozrzuconych w rozmaitych ustawach, dekretach i rozporządzeniach. Scalenie tych przepisów w jedną całość należy uznać za fakt dodatni. Jednak w tej nowej ustawie scaleniowej Rząd stanął na stanowisku całkowitej niewiary do społeczeństwa, niewiary do płatników, których w wielu razach uważa się za przestępców., którym urzędy skarbowe dowolnie wymierzać mogą ciężary podatkowe. Z ustawy tej usunięto czynnik obywatelski przez skasowanie komisyj szacunkowych przy urzędach skarbowych. Prawda, że komisje szacunkowe niezawsze odpowiadały swoim zadaniom, prawda, że tu i ówdzie był stosowany protekcjonizm, a często naczelnicy urzędów skarbowych nie liczyli się z głosem członków komisyj szacunkowych, ale sam fakt istnienia komisyj szacunkowych do pewnego stopnia hamował dowolność urzędów skarbowych przy wymierzaniu podatków. Obecnie urzędy skarbowe będą działały bez żadnej już kontroli, dając upust dowolności w wymierzaniu podatków czynnikowi biurokracji skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AntoniLanger">Jako pocieszenie dla płatników pokrzywdzonych Rząd ustanawia komisje odwoławcze przy izbach skarbowych, do których płatnicy mogą się odwoływać o rozpatrzenie niesprawiedliwie wymierzonego podatku. Komisja odwoławcza ogarnia teren województwa, teren olbrzymi. Komisja odwoławcza dla drobnych płatników będzie szalonem utrudnieniem, bo często koszty samego odwołania się do komisji odwoławczej przy izbie skarbowej wyniosą więcej, niż sumy niesprawiedliwie wymierzonego i nadmiernie obliczonego podatku dla drobnych płatników. W ten sposób odcina się drogę do zażaleń i odwołań drobnym płatnikom, zwłaszcza chłopom, którzy będą w tej ustawie oddani całkowicie na łaskę biurokracji skarbowej w urzędach skarbowych na terenie powiatów. Gdyby istniały komisje odwoławcze przy urzędach skarbowych na terenie powiatu, ogarniające stosunkowo mały teren, to byłoby jasne, że Rząd pragnie okazać pewną dbałość o drobnych płatników, o tę najszerszą i najpracowitszą rzeszę społeczeństwa naszego, jaką są chłopi. Tego Rząd nie uczynił, kasując komisje szacunkowe, i tylko stworzył komisje odwoławcze przy izbach skarbowych. Przez stworzenie komisyj odwoławczych przy izbach skarbowych Rząd drobnym płatnikom odcina drogę do odwołań i zażaleń na niesprawiedliwy wymiar podatków. Komisja odwoławcza, ogarniając teren województwa, będzie mechanicznie załatwiała skargi, podania petentów i łatwo przeistoczy się w czynnik biurokratyczny. Przytem w ustawie o ordynacji podatkowej brak jest artykułu określającego, kiedy komisja odwoławcza winna udzielić odpowiedzi płatnikowi i zbadać jego podanie. Dziś nieraz po 2–3 lata płatnicy oczekują na odpowiedź, a rekurs nie wstrzymuje płatności. A teraz, kiedy będą komisje odwoławcze przy izbach skarbowych, to oczywiście całemi latami petenci nie będą otrzymywali odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AntoniLanger">W art 131 powiada się, jakby na osłodę, że sumy nadpłacone zostaną zwrócone z oprocentowaniem 4% rocznie. To ma być jakoby sankcja karna na urzędników, którzy wymierzą niesprawiedliwy podatek płatnikowi. Obywatel za zwłokę płaci rocznie 18%,...</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(P. Hołyński: Ile procent?)</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#AntoniLanger">...jako przestępstwo 1,5% miesięcznie — a Rząd za popełnione przestępstwo przy niesprawiedliwie wymierzonym podatku płaci tylko 4% rocznie, nawet mniej niż za Pożyczkę Narodową, za którą płaci się 6 1/2%. Gdzież tu jest ta sankcja karna dla urzędów skarbowych? Jeżeli, dajmy na to, urząd skarbowy jakiemuś bardzo zamożnemu płatnikowi wymierzy 10.000 zł podatku ponad normę, a ten odniesie się do komisji odwoławczej i po 2–3 latach, gdy poniesie znaczne oczywiście koszty, urząd skarbowy zwróci mu te 10.000 plus 4%, to wtedy, jeżeli ten płatnik tyle poniósł kosztów, a otrzymuje tylko 4% — oczywiście urząd skarbowy nie będzie ukarany, tylko w tani sposób tani kredyt wyciągnie od społeczeństwa. To jest doskonała pożyczka, to jest doskonały środek wyciągania pieniędzy, w nadmierny sposób obciążający płatników. To będzie nowy rodzaj pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#AntoniLanger">Obywatel, ponosząc świadczenia podatkowe, musi mieć przeświadczenie, że Państwo nie zmarnuje i nie roztrwoni owoców jego pracy, ale użyje w sposób godny i pożyteczny. Dlatego też obywatel musi mieć pewność, że błąd, popełniony przez urząd skarbowy, winien być jaknajrychlej usunięty i poprawiony. Komisje odwoławcze przy izbach skarbowych nie dają tej gwarancji, gdyż szacunek i wymiar podatków przez urzędy skarbowe powierza się w całej pełni czynnikowi biurokracji skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#AntoniLanger">Sfery fiskalizmu, a zwłaszcza ten ślepy fiskalizm u nas w Polsce nie znajduje żadnego hamulca i pohamowania. W pismach codziennych prawie w każdym numerze widzimy opisy o tych nadużyciach przez sekwestratorów czy przez urzędy skarbowe. Winni rzadko pociągani bywają do odpowiedzialności. To też swawola i samowola, zwłaszcza na wsi, jest bezgraniczna.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#AntoniLanger">Jako ilustrację brutalnego a ślepego fiskalizmu dam Panom dwa tylko typowe przykłady, zaczerpnięte z bardzo wielu, wielu tysięcy nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#AntoniLanger">We wsi Tymoteuszów, gmina Jakubów, w powiecie mińsko-mazowieckim zalegał z 15 zł podatku Franciszek Karkosa. Sekwestratorzy Duczek i Boczek obłożyli sekwestrem prosiaka, wyznaczając termin na 1 czerwca 1933 r. Obłożyli sekwestrem prosiaka, którego właścicielem był nie Franciszek Karkos, tylko January Karkos, biedny wyrobnik. I kiedy ten biedny wyrobnik stwierdza, że to jest jego prosiak, sekwestratorzy oświadczyli, że to ich nic nie obchodzi. Wyznaczono termin licytacji na 1 czerwca, ale już 4 maja tych dwóch sekwestratorów Boczek i Duczek przybyło w asyście aż 8 policjantów po tego prosiaka. I kiedy niewiasty tłumaczyły, że to jest prosiak tego biednego wyrobnika, to oczywiście władza wsadziła te niewiasty do izby, dwóch policjantów z karabinami stanęło przy drzwiach, żeby nie hałasowały i oto ostentacyjnie tego prosiaka zabrano, a przy tem pociągnięto jeszcze winnych do odpowiedzialności za opór władzy.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głos na ławach Stronnictwa Ludowego: Prosiak w asyście policji!)</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#AntoniLanger">Teraz, przed dwoma tygodniami zaszedł inny wypadek, już nie wśród biednych chłopów, których się maltretuje, ale to dotknęło znacznego obszarnika, właściciela 100-włókowego majątku Michrów w pow. grójeckim, obywatela Sosnowskiego, któremu obłożono aresztem kilka krów. Obywatel Sosnowski przybył do urzędu skarbowego w Grójcu i prosił, żeby sekwestr zdjęto, a na poczet zaległego podatku jest gotów wpłacić 500 zł. W urzędzie mu odpowiedziano: Owszem, te 500 zł weźmiemy, ale za trzy dni pan krowy przypędzi. Wtedy obywatel oburzony powiedział, że niech mu obłożone sekwestrem krowy w takim razie wezmą, ale tych 500 zł nie da: Idźcie i weźcie te krowy, a ja wam nie dam tych 500 zł. Schował i wyszedł z urzędu. Idąc do syndykatu rolniczego, ogląda się, a tu pięciu urzędników i dwóch policjantów z rewolwerami dopędziło go właśnie na podwórzu syndykatu i obrabowało go, zabierając te 500 zł, jakie miał, i jeszcze 20 dolarów.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#AntoniLanger">Otóż to jest traktowanie, Panie Ministrze, przez ślepy fiskalizm obywateli. Obywatel jest uważany za przestępcę, za jakiegoś niewolnika, za jakiś inwentarz, z którym się czyni co chce. Niema tej równej miary w stosunku do obywatela i w stosunku do bezkarnych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#AntoniLanger">Możecie sobie teraz Panowie wyobrazić, jak ten ślepy fiskalizm będzie triumfował przy tej ustawie po usunięciu czynnika obywatelskiego. Przytem p. Minister Skarbu posiada możność w tej ustawie przelewania uprawnień na urzędy i izby skarbowe do umarzania podatków, może dawać pełnomocnictwa kierownikom urzędów skarbowych do umarzania płatnikom podatków. Proszę sobie wyobrazić, jakie na tem tle mogą być nadużycia, nie tylko natury osobistej, ale i politycznej, niemiłych sobie ludzi będzie się ścigało podatkami i przytłaczało, a pewnym ludziom będzie się dawało przywileje a la różnym Radziwiłłom.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#AntoniLanger">Po wprowadzeniu w życie tej ustawy ożywi się jedno, a mianowicie przemysł papierniczy. W art, 143 powiada się: „Wzory zeznań, rodzaj załączników, wykazów, deklaracyj, protokółów i innych formularzy, o których mowa w niniejszej ordynacji, oraz władzę właściwą do odbioru oznaczy Minister Skarbu w drodze rozporządzeń”. Proszę sobie wyobrazić, że tu będą znowu jakieś nowe koncesyjki do drukowania tych wszelkich formularzy i druków.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(P. Tebinka: A skąd Pan wie, że starych druków nie zużyje się?)</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#AntoniLanger">Według art. 143 będą nowe formularze wprowadzone. Proszę dokładnie czytać ustawę.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(P. Tebinka: Dokładnie ją czytam.)</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#AntoniLanger">Tu będą miały różne małe monopoliki robotę.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#AntoniLanger">P. Minister Skarbu w jednej ze swoich mów sejmowych przytoczył, że nową ordynację podatkową uważa za źródło zwiększenia dochodów Skarbu przez — według jego wyrażenia — „sprawiedliwe rozłożenie ciężaru podatkowego”. Otóż sprawiedliwość w podatkach jest rzeczą bardzo względną, zwłaszcza, gdy czynnik biurokratycznego fiskalizmu nie znajduje w tej ustawie żadnego pohamowania. Dlatego też obawiamy się, że śruba podatkowa będzie wyciskała soki, zwłaszcza z warstw najbiedniejszych, które nie będą w stanie wnieść odwołań do komisyj odwoławczych przy izbach skarbowych, a ustawa zamiast stać się dobrodziejstwem stanie się jeszcze jednem źródłem zwiększenia krzywd społecznych w odniesieniu zwłaszcza do tych najbiedniejszych, a najpracowitszych ludzi, jakimi są chłopi.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#AntoniLanger">Ustawa ta nie jest żadnem dobrodziejstwem, a może się stać narzędziem krzywdy w ręku ślepego fiskalizmu i dlatego jesteśmy przeciwni tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Kuzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StepanKuzyk">Wysoki Sejmie! W uzasadnieniu rządowego projektu ustawy o ordynacji podatkowej motywuje Rząd potrzebę ustawy tem, że w dążeniu do osiągnięcia ekonomicznych skutków, zamierzonych przez ustawodawcę, obowiązki płatnika winny być jaknajmniej uciążliwe, a spełnianie odnośnych funkcyj przez administrację skarbową winno być jaknajmniej skomplikowane i kosztowne. Tak wymiar, jak i ściąganie podatków winno być załatwione dla ogółu podatników korzystnie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StepanKuzyk">Omawiana ustawa o ordynacji podatkowej unifikuje dotychczasowe przepisy, rozrzucone w różnych ustawach, traktujących o poszczególnych podatkach, jednakowoż wprowadza ona pewne nowości, które wcale nie są dla ogółu podatników korzystne. Komisje szacunkowe, które dotychczas istniały przy każdym urzędzie skarbowym i załatwiały odwołania płatników od wymiaru podatków przez urzędy skarbowe, przestają na podstawie omawianej ordynacji podatkowej istnieć, a na ich miejsce wprowadza ustawa komisje odwoławcze przy izbach skarbowych, komisje mianowane albo powoływane przez Ministra Skarbu, jakoteż pozostawia rozstrzyganie odwołań w sprawach nieprzekraczających 300 zł władzom skarbowym, które podatek wymierzyły.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#StepanKuzyk">Nie jesteśmy obrońcami dotychczasowych szacunkowych komisyj przy urzędach skarbowych, z których faktycznie nie korzystał ani drobny rolnik, ani rzemieślnik, lecz jedynie warstwy posiadające, komisje te nie stały na usługach tego szarego drobnego podatnika, a były raczej obrończyniami warstw bogatych, ziemiańskich i przemysłowców. Stwierdzić jednak trzeba, że ten czynnik obywatelski w sprawach podatkowych jest dla ogółu podatników konieczny, a celem korzystnego funkcjonowania tych szacunkowych komisyj należało je raczej zreformować, niż kasować. Ordynacja podatkowa wprowadzą komisje odwoławcze przy izbach skarbowych, jednak te komisje, działające na dużym obszarze, mianowane przez Ministra Skarbu albo powołane przez niego na propozycje organizacyj gospodarczych, będą zmuszone działać jedynie na podstawie pisemnych elaboratów podatnika, nie wchodząc w faktyczny stan rzeczy, w lokalne stosunki podatnika. Rekurent wprawdzie może być wezwany do ustnego przedstawienia przed komisją odwoławczą, jednak z tego nie może korzystać płatnik biedny, a będą korzystali jedynie płatnicy z warstw bogatszych, którzy i dotychczas z tego formalnego prawa podatkowego więcej korzystali, niż cały ogół obywateli.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#StepanKuzyk">Ustawa zostaje wydana, jak to twierdzi uzasadnienie, dla szerokich kół płatników. Jednak przepis art. 115, który postanawia, że odwołujący się od wymiaru podatku przez urząd skarbowy do odwoławczej komisji musi uiścić opłatę w wysokości pół procent od kwoty spornego podatku, a najmniej dwa złote, zadaje kłam powyższej tezie. W dzisiejszych czasach ogólnego kryzysu gospodarczego nawet ta kwota jest zbyt wielka i uniemożliwi biedniejszym warstwom korzystanie z prawa odwołania, i to tem więcej, że specjalnie w sprawach podatkowych podatnik nigdy nawet w najsłuszniejszej sprawie nie może być pewny, czy jego odwołanie skutek odniesie. Przepisy, wydane rzekomo na korzyść ogółu płatników, faktycznie przyczyniają się do jeszcze większego ściśnienia śruby podatkowej wśród podatników biedniejszych, którzy ciężar dotychczasowych przepisów najboleśniej odczuwali. Opłaty przedwstępne, jako też koszty podróży do oddalonych komisyj odwoławczych przy izbach skarbowych uniemożliwią korzystanie z tych przepisów prawa ogółowi płatników podatkowych. Nieznajomość znowu miejscowych stosunków ze strony mianowanych albo powołanych radców komisji odwoławczej nie będzie środkiem zachęcającym do dochodzenia swoich praw podatkowych w trybie odwoławczym.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#StepanKuzyk">Obok komisyj odwoławczych przy izbach skarbowych przysługuje urzędom skarbowym prawo rozstrzygania odwołań od wymiarów podatków w przypadkach, gdy, w wyniku uwzględnienia odwołania w całości lub w części, zmniejszenie podatku nie przekroczy zł 300. Urząd skarbowy będzie więc w sprawach tych sam instancją odwoławczą, bo będzie miał prawo rozstrzygania odwołań od tego podatku, który sam wymierza. Urząd skarbowy będzie więc sędzią w swojej sprawie i oczywiście będzie bronił swego stanowiska, a nie stanowiska płatnika. Przy dzisiejszym stanie rzeczy, gdy jednostka może istnieć tylko poto, aby służyć Państwu, a służbę Państwu kwalifikuje władza rządowa, możemy wyobrazić sobie, jak te rozstrzygnienia będą wyglądały.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#StepanKuzyk">Władze skarbowe są powołane do wymiaru podatków. Wprawdzie dla znalezienia podstawy do wymiaru podatku ma prawo urząd podatkowy badać materiał faktyczny płatnika, t. j. przesłuchiwać świadków, biegłych, przesłuchiwać płatnika, badać księgi gospodarcze i t. p., jednakowoż faktycznym dowodem podstawy wymiaru podatku będą księgi gospodarcze, których ani drobny czy średni rolnik, ani rzemieślnik nie prowadzi. Płatnik ubogi będzie zdany na łaskę i niełaskę urzędnika skarbowego, która w praktyce bywa bardzo dla niego sroga.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#StepanKuzyk">Przepis każdej ustawy winien być jasny tak dla władzy ten przepis wykonującej, jak i dla obywatela według tego przepisu postępującego. Niejasność przepisu ustawy wychodzi zawsze na szkodę obywatela, a nie władzy wykonawczej. W obecnej ustawie o ordynacji podatkowej istnieją przepisy, które mają cechy niejasności. Istnieje przepis, który zobowiązuje właściciela lub użytkownika do zawiadamiania właściwej władzy skarbowej o wszelkich zmianach zaszłych w rodzaju uprawy gruntu zarówno z woli właściciela lub użytkownika, jak i z przyczyn od nich niezależnych. Ten niejasny przepis ustawy doprowadzi do samowoli urzędników skarbowych, którzy podwyższać mogą wymiar podatków wedle rzekomej intensywności gospodarstwa rolnego. Ten przepis zniszczy dążność właścicieli gospodarki rolnej w kierunku intensyfikowania swego gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#StepanKuzyk">Znając dotychczasowe praktyki, obawiamy się, że władze skarbowe, mając te elastyczne przepisy, będą wykorzystywały je nie na korzyść, lecz na szkodę podatnika, zwłaszcza że w dzisiejszych warunkach te władze podatkowe poza organami policyjnemi najwięcej obywatelowi dają się we znaki.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#StepanKuzyk">Ordynacja podatkowa, która, wedle uzasadnienia, winna przynosić ulgę społeczeństwu w ponoszeniu ciężarów państwowych, faktycznie jest instrumentem niszczącym ogół podatników. Ustawa ta jest jedną z szeregu ustaw, które nadają władzy rządowej coraz więcej uprawnień ze szkodą obywateli. My, przedstawiciele ludności ukraińskiej na terytoriach, na których wszystkie władze państwowe, a tak samo i władze podatkowe postępują jak na dzikich polach, obawiamy się, że przy pomocy przepisów niniejszej ustawy władze podatkowe czynić będą jeszcze większe spustoszenia, niż czyniły na podstawie starych przepisów ustaw podatkowych. Dlatego też głosować będziemy przeciw uchwaleniu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Częścik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarianCzęścik">Wysoki Sejmie! Ustawa o ordynacji podatkowej w tempie bardzo szybkiem, bo w ciągu jednego dnia, przeszła przez sito Komisji Skarbowej tak, że nie mieliśmy możności zgłosić i uzasadnić tych wszystkich poprawek, jakie z naszego stanowiska uważaliśmy za nieodzowne.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarianCzęścik">Korzystamy z okazji, by główniejsze braki ustawy z tej wysokiej trybuny oświetlić. Trzy zasadnicze sprawy uważamy za konieczne z naciskiem podkreślić:</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MarianCzęścik">— po pierwsze, ustawa nie rozwiązuje zagadnienia moralnego w dziedzinie podatkowej,</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MarianCzęścik">— po drugie, d je w ręce jednego człowieka, naczelnika urzędu skarbowego, wszechwładzę przy wymierzaniu stawek podatkowych,</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MarianCzęścik">— po trzecie, sankcjonuje i utwierdza dowolność w postępowaniu władz skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MarianCzęścik">Zagadnienie moralne sprowadza się do tego, że stosunek urzędu skarbowego do obywatela i odwrotnie cechuje całkowity brak zaufania. Następstwa są takie: urząd skarbowy traktuje płatnika podatków musowo jako oszusta, który chce Skarb Państwa skrzywdzić, zaś przeciętny obywatel uważa urząd skarbowy za jakiegoś smoka, przed zachłannością którego trzeba się bronić i w orbitę jego wpływów możliwie nie wpadać.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MarianCzęścik">Jest to rzecz i dziwna i przykra, lecz niestety prawdziwa. Stan ten datuje się nie od dziś, ani od wczoraj, ale od szeregu lat, bodajże od czasu wprowadzenia stałej waluty w Polsce, a początek wziął stąd prawdopodobnie, że pewna część płatników podatkowych dawniejszemi czasy w zeznaniach o dochodzie i obrocie podawała sumy mniejsze od rzeczywistych. Gdy te fakty zostały stwierdzone, urzędy skarbowe, być może z nawału pracy, nie zadawały sobie trudu segregowania płatników na uczciwych i nieuczciwych, ale tak dla wszelkiej pewności składane zeznania podatkowe a priori dwukrotnie czy trzykrotnie podwyższały. Uczciwy płatnik podatków został przez to — rzecz zrozumiała — pokrzywdzony. I gdy rok po roku zdwojone wymiary podatkowe dostawał, niejeden zaczął stosować samoobronę, opartą na takiem niemoralnem założeniu: poło, ażeby podatki właściwe płacić, nie ma innej rady, jak fałszywe zeznania o dochodzie i obrocie składać. Gdy urząd skarbowy, powiedzmy, dwukrotnie sumę podwyższy, to wypadnie akurat tyle, ile się należy.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MarianCzęścik">A teraz dotknę innej strony tego samego zagadnienia i rzecz na przykładach konkretnych zilustruję.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MarianCzęścik">Obywatel miasta Łukowa, Trojanowski Antoni, uruchomił w r. 1928 warsztat szewcki i wykupił świadectwo przemysłowe. Po 4 tygodniach przedsiębiorstwo zlikwidował, oddał patent do urzędu skarbowego i chwycił się innego zajęcia. Po pewnym czasie dostał nakaz płatniczy za podatek obrotowy w wysokości 60 zł. Pisze odwołanie, ale jednocześnie pod przymusem płaci. Wypłacił ratami 58 zł, wydał na rekursy do władz skarbowych około 10 zł i jeszcze został winien 77 zł. Rzecz ta, szczegółowo opisana, została z kwitami i dowodami do Ministerstwa Skarbu skierowana, i jeżeli Pan Minister zechce się tą historią zainteresować, to może ją w każdej chwili u siebie przejrzeć.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#MarianCzęścik">Takie wydarzenia nie pożytek a szkodę Skarbowi Państwa przynoszą, bo raz sparzony obywatel będzie na przyszłość za wszelką cenę styczności z urzędem unikał. Stąd już prosta droga do pokątnego handlu, do potajemnego wyrobu.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#MarianCzęścik">A teraz drugi charakterystyczny wypadek: Kolibski Franciszek, mieszkaniec wsi Bartłomiejowice pow. puławskiego, gospodarz na 12 morgach, pożyczył sąsiadowi kilkaset złotych. Poszedł donos do urzędu skarbowego i już Kolibski otrzymuje nakaz płatniczy na podatek dochodowy za rok 1930 i 1931 w sumie 93 zł, chociaż podatek dochodowy na wsi jest zazwyczaj wymierzany dopiero od gospodarstw 20 morgowych i to na gruntach najlepszych. Na rekurs otrzymał odpowiedź, że ponieważ pożycza ludziom pieniądze, musi płacić dochodowy podatek. Wniosek stąd taki, że kto na wsi nie chce mieć z urzędem skarbowym dodatkowych nieporozumień, to posiadane oszczędności musi za strzechę albo do siennika chować.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#MarianCzęścik">Przytoczone powyżej okoliczności świadczą wymownie o tem, jak niezdrowe stosunki panują u nas w dziedzinie podatkowej. Nie jest to zapewne właściwością polską, bo i w innych państwach braki poważne w dziedzinie podatkowej istnieją, a różne kraje w różny sposób te rzeczy u siebie regulują. Weźmy dla przykładu Ameryk. Przed paru laty prasa całego świata przyniosła wiadomość, że groźny bandyta Al. Capone, który przez długi czas grasował bezkarnie, dostał się na lat bodajże 12 do więzienia, nie za napady, czy rozboje, których mu tamtejsza policja nie chciała czy nie umiała dowieść, ale właśnie za fałszywe zeznanie o dochodzie. Takie są w Ameryce kary. Wzamian za to obywatel ma ten przywilej, że władze skarbowe nie mają prawa złożonych przezeń zeznań podatkowych kwestionować. Gdy wyjdzie na jaw oszustwo, dotkliwa winnego spotyka kara. Jako obywatel własnego Państwa nie jestem zwolennikiem stosowania i naśladowania praw obcych i wzorów. Stać nas bowiem dostatecznie na to, abyśmy różne przejawy życia publicznego w Polsce potrafili sami w sposób właściwy regulować. Stwierdzam tylko, że zagadnienie moralne w dziedzinie podatkowe i w Polsce do rozwiązania dojrzało, a przedłożona nam przez Rząd ustawa sprawy tej jednak nie reguluje.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#MarianCzęścik">Przechodzę teraz do drugiej zasadniczej kwestii — do spraw wymiaru podatkowego. Ustawa kasuje komisje szacunkowe przy urzędach skarbowych, oddając całkowicie władzę wymiarową w ręce jednego człowieka — naczelnika urzędu skarbowego. Referent rządowego projektu ustawy p. Rudziński informował nas, że komisje szacunkowe dlatego trzeba skasować, że fest z niemi źle. My na to odpowiemy: Ale bez nich będzie jeszcze gorzej. Jako główny zarzut przeciw komisjom szacunkowym p. Rudziński nadmienił, iż okazało się, że w komisjach byli tylko zwykli ludzie, a nie było jasnowidzących ideałów.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#komentarz">(P. Rudziński: Ja się do nich zaliczam.)</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#MarianCzęścik">A czy Pan może mi wskazać naczelnika urzędu skarbowego, który byłby jasnowidzącym ideałem?</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(P. Rudziński: On załatwia w trzy miesiące to, co my w trzy dni.)</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#MarianCzęścik">Płatników podatków można podzielić na dwie kategorie: jedna, to wielkie przedsiębiorstwa przemysłowo handlowe lub też jednostki bogatsze, a druga, to olbrzymia rzesza drobnych posiadaczy, jak: włościanie, drobni rzemieślnicy, robotnicy, drobni kupcy i t. d. Nas, jako Klub Chrześcijańskiej Demokracji obchodzi przedewszystkiem ta druga, słabsza kategoria płatników. Przedsiębiorstwa większe, prowadzące księgi handlowe i mające środki, łatwo sobie z nadmiernemi wymiarami podatkowemi poradzą, Jako przykład możemy się powołać na historię podatkową księcia Pszczyńskiego. W gorszej znacznie sytuacji znajdują się podatnicy drobni, którzy ksiąg handlowych nie prowadzą, na procesy pieniędzy nie mają, wskutek czego będą na przyszłość całkowicie uzależnieni od dobrej woli i znajomości rzeczy pana naczelnika urzędu skarbowego. Będzie to mały dyktator, gdzieś w mieście powiatowem siedzący, od którego woli będą zależne całe warsztaty pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#MarianCzęścik">Ustawa wprawdzie wprowadza wentyl w postaci odwołań od zbyt wysokiego wymiaru do specjalnych komisyj przy izbach skarbowych, w skuteczność jednak tych apelacyj powątpiewamy. Jedna komisja odwoławcza na województwo przy najlepszych chęciach nie będzie w stanie sprostać ciążącym na niej zadaniom. Już dziś niektóre odwołania zalegają po lat cztery, obawiamy się, że okres ten, po wejściu w życie nowej ustawy, znacznie się przedłuży. A nawet i 4 lata wystarczy, ażeby nadmiernemi podatkami najlepsze przedsiębiorstwo zrujnować. Uwzględnienie po tym okresie czasu słusznego rekursu podatnika będzie już tą przysłowiową musztardą po obiedzie. Ten stan rzeczy dla życia gospodarczego kraju będzie wysoce szkodliwy i niebezpieczny.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#MarianCzęścik">W tem miejscu przychodzi mi na myśl aforyzm wypowiedziany przez jednego z wybitnych prawodawców, który brzmi tak: lepiej zwolnić stu winnych od kary, niż jednego niewinnego ukarać. Myślę, że przy sprawach podatkowych w Polsce możnaby ten aforyzm w ten sposób przerobić: lepiej stu płatnikom wymiaru nie dociągnąć, niż jednego przeciążyć. Proszę Panów, wiele jest dróg, któremi pieniądz z kieszeni obywatela do Skarbu Państwa płynie: podatki pośrednie, monopole, akcyza i t. d. Jest zatem możliwość niedociągnięcia wymiarowe uzupełnić na innej drodze, mniej może dotkliwej.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#MarianCzęścik">Czynnik obywatelski w postaci komisji szacunkowej w sprawach wymiarowych miał do spełnienia bardzo wybitną rolę, bo przedewszystkiem reprezentował myśl gospodarczą. Po skasowaniu komisji zagadnienie wymiarowe będzie sprowadzone ściśle na płaszczyznę biurokratyczną, nie mówiąc już nic o możliwościach wywierania presji na ludzi, obozowi rządzącemu niemiłych. I dlatego takiej zmiany w ustawie o ordynacji podatkowej inaczej, jak za szkodliwą uznać nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#MarianCzęścik">A teraz trzecia i ostatnia sprawa — dowolność w postępowaniu władz skarbowych, której art. 98 ustawy jest wymownym dowodem.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#MarianCzęścik">Zdaje się, że nie możemy się uskarżać na brak dowolności, a nawet szykan ze strony władz skarbowych w stosunku do obywateli Państwa. Tego było dość, wypadki są wprost nagminne, niema potrzeby ich tu przytaczać. Jednak dla uregulowania tych spraw na przyszłość ustawa nic pozytywnego nie wprowadza. Mało tego. Dowolność, w art. 98 zafiksowana, idzie jeszcze dalej, bo dopuszcza wymiar podatków na podstawie wyglądu zewnętrznego, cech zewnętrznych płatnika oraz ze sposobu jego życia domowego. Nie mogliśmy się na to zgodzić, ażeby sekwestrator podatkowy do garnka obywatelowi zaglądał, to też na komisji zgłosiliśmy wniosek o całkowite skreślenie tego artykułu, co obecnie z tego miejsca w całej rozciągłości podtrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#MarianCzęścik">Samą zaś ustawę uważamy za niedostatecznie przemyślaną i przepracowaną i dlatego przeciwko niej się wypowiadamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Rottenstreich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#FischelRottenstreich">Wysoka Izbo! Od lat domaga się opinia publiczna uregulowania materialnych i formalnych norm naszego systemu podatkowego. Od lat żąda się, aby nasz system podatkowy został zreformowany i by utworzyć jednolity system norm formalnych w całym kraju. Spodziewaliśmy się, że Rząd przyjdzie przedewszystkiem ze zmianą systemu podatkowego, a koroną tej zmiany będzie zmiana ordynacji podatkowej. Tymczasem Rząd zadecydował inaczej, bo stoi na stanowisku, że przedtem trzeba wprowadzić jednolite przepisy regulujące zagadnienie postępowania podatkowego, a potem dopiero ma przyjść zmiana systemu podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#FischelRottenstreich">Dotychczasowy stan, kiedy zagadnienie wymiaru podatków regulowane było przez szereg różnych przepisów, rozrzuconych po różnych ustawach, traktujących o poszczególnych podatkach, nie mógł zadowolić podatnika, który trudno się w nich orientował. Podatnik zawsze tracił czas, nie wiedział, gdzie szukać i jak rekurować przeciw rozmaitym niesłusznym wymiarom podatkowym. Obecna ordynacja przeprowadza zmiany w tym względzie, dlatego stanowi ona krok naprzód. Prawdopodobnie — i chcę w to wierzyć — jest to pierwszy krok do radykalnej zmiany naszego systemu podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#FischelRottenstreich">Projekt ordynacji podatkowej, jak słusznie określił p. Minister, ma dwojakie zadanie: po pierwsze — ma usprawnić i uprościć administrację podatkową, a po drugie — ma dać podatnikom ochronę prawną.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#FischelRottenstreich">Przyznaję, że to pierwsze zadanie rozwiązuje ordynacja podatkowa, odciąża urzędy skarbowe, a odciąża je tak dalece, że nawet nie są obowiązane poświęcić przed wymiarami podatkowemi trochę czasu, aby się zetknąć z podatnikami, względnie z reprezentantami tych podatników. Mam tu na myśli zniesienie komisyj szacunkowych. Znamy zarzuty przeciw tym komisjom szacunkowym. Twierdzi się, że one moralnie zgrały się w opinii społeczeństwa, nie wywiązały się ze swego zadania, i społeczeństwo ze spokojem przyjmuje do wiadomości, że ordynacja podatkowa nie przewiduje komisyj szacunkowych. Należałoby stwierdzić, gdzie leży wina tego, że komisje szacunkowe nie cieszyły się tem uznaniem w opinii społeczeństwa, jakim cieszyć się powinny. Zdaniem mojem, wina leży po stronie urzędów podatkowych. Urzędy podatkowe mianowały do komisyj szacunkowych ludzi, którzy nie cieszyli się pełnem zaufaniem społeczeństwa, a urzędy przechodziły do porządku dziennego nawet nad opinią izb przemysłowo handlowych, które mają prawo podać nazwiska tych kandydatów dla podatku obrotowego, których uznają za godnych do reprezentowania podatników podatku obrotowego. Niestety, bardzo często urzędy podatkowe nie liczyły się z opinią izb przemysłowo handlowych i mianowały takich ludzi, którzy albo nie figurowali na liście, albo których polecano zupełnie z innej strony, a polecały tych kandydatów czynniki pozagospodarcze. Nie dziw przeto, że ludzie, którzy zostali mianowani wbrew opinii publicznej i nie reprezentowali swoich podatników, byli ślepem narzędziem w ręku urzędów podatkowych. Zdarzało się bardzo często, że mianowano nie prezesów stowarzyszeń kupieckich, tylko ludzi, którzy nawet do stowarzyszeń kupieckich nie należeli. Bardzo często, gdy urzędy podatkowe miały do wyboru między człowiekiem o akademickiem wykształceniu, którego proponowała izba przemysłowo handlowa, a analfabetą, wybierały analfabetę. Bardzo często wybierano ludzi, którzy nie umieją nawet mówić po polsku, bo wołano milczków, niż ludzi, którzy się orientują w ustawach, umieją przemawiać i bronić tych, których reprezentują.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#FischelRottenstreich">I dlatego opinia publiczna dziś nie broni tak komisyj szacunkowych, jak ich bronić powinna. Komisje szacunkowe, zdaniem naszem, są potrzebne i są powołane, aby były pośrednikami pomiędzy podatnikami a urzędami skarbowemi, by broniły tych, których chce się krzywdzić i informowały sprawiedliwie i słusznie o obrocie i stanie majątkowym podatników. Gdy niestety doprowadzono do tego stanu, że zasiadali w komisjach ludzie, którzy robili często ze swego członkostwa w komisji albo rozrachunek polityczny albo konkurencyjny, komisje te zgrały się w opinii publicznej. Ale należałoby się zastanowić nad tem, czy nie zatrzymać tych komisyj. Zatrzymać je można, gdy się zmieni system nominowania członków komisyj i nominować się będzie takich członków, którzy cieszą się ogólnem zaufaniem, takich, których samorząd gospodarczy zaproponuje jako tych, którzy są znani w powiecie. A w każdym powiecie można znaleźć ludzi, którzy zasługują na zaufanie, reprezentują opinię publiczną, znają ustawy i mogą oddać usługi i społeczeństwu i Skarbowi.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#FischelRottenstreich">Powiada się nam, że czynnik obywatelski nie został wyrugowany, bo przecież zasiada on w komisjach odwoławczych. Nie ulega kwestii, że komisja odwoławcza będzie zależna od wielkości izby, będzie miała 18 albo 24 członków i ta komisja odwoławcza załatwia odwołania podatników. Pomijam to, że jest to szkodliwe dla podatników, gdy aż do chwili otrzymania nakazu płatniczego są bierni, i urzędy skarbowe z nimi się nie stykają i dopiero komisja odwoławcza może być tym czynnikiem, przed którym mogą rekurować, ale, mojem zdaniem, komisje odwoławcze nie dadzą społeczeństwu i podatnikom pokrzywdzonym tych ulg, których podatnicy mają prawo się domagać.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#FischelRottenstreich">Przedewszystkiem, w myśl projektu, na terenie każdej izby skarbowej ma być tylko jedna komisja odwoławcza. Prawdą jest, że ustawa przewiduje 3 względnie 4 sekcje,</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(P. Rudziński: Nawet sześć.)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#FischelRottenstreich">6 sekcyj, które mogą załatwiać odwołanie. Ale wiemy, że dotychczas na terenie każdej izby były dwie komisje odwoławcze: jedna dla podatku obrotowego, a druga dla podatku dochodowego, i mimo to zalegały odwołania przez dwa, trzy, cztery a nawet pięć lat, a podatnik w międzyczasie musiał zapłacić ten podatek, który, zdaniem jego, został mu niesprawiedliwie wymierzony, musiał zapożyczyć się na poczet zapłacenia tego podatku, względnie został zlicytowany, egzekwowany i zrujnowany. I bardzo często się zdarzało, że odwołanie przyszło, ale już ten podatnik, który dostał pewne ulgi, był gospodarczo zrujnowany. I dlatego żądaliśmy na komisji, ażeby utrzymać dwie komisje odwoławcze: jedną dla podatku obrotowego, a osobną dla podatku dochodowego, aby przyśpieszyć załatwienie odwołań. A gdy nie chciano się zgodzić na dwie komisje, żądaliśmy, ażeby podatnik przynajmniej miał to prawo, żeby nie zapłacił więcej podatku, niż fasjonował, aż komisja odwoławcza nie załatwi jego odwołania, i żądaliśmy, ażeby dla komisji odwoławczej ustanowiono termin, do którego musi odwołanie podatnika być załatwione, gdyż jest niedopuszczalnem, ażeby podatnik czekał kilka lat, aż mu załatwią jego odwołanie, a tymczasem musi płacić niesłusznie, zdaniem jego, wymierzony mu podatek. Żądaliśmy, aby w ciągu 9 miesięcy musiało być podanie czy odwołanie podatnika załatwione. Odrzucono to, motywując tem — i motywował także p. referent — że przecież przewiduje się, że podatnik, w razie, gdy wygra swoje odwołanie, otrzyma tę nadwyżkę zpowrotem, względnie Skarb Państwa zapłaci mu jeszcze 4%. Chciałbym widzieć tego podatnika, który dostanie na 4% kredyt, aby zapłacić ten podatek! Weźmy konkretny przykład: powiedzmy, że podatnik ma zapłacić, zdaniem jego, niesłuszny wymiar w kwocie 1000 zł. Jeżeli nie chce być zlikwidowany, a nie ma gotówki i jeżeli nie chce zrujnować swojego warsztatu pracy — bo jak wyciągnie 1000 zł, to jego kapitał czy pieniądz obrotowy zmniejszy się i on nie będzie miał czem handlować — pożycza, o ile mu jeszcze ktoś pożyczy 1.000 zł. W najlepszym wypadku na załatwienie tego swojego odwołania będzie czekał 2 lata. Za 2 lata zapłaci on 300 zł odsetek i na to będzie jeszcze musiał co kwartał kupować weksle, aby prolongować. A jeśli komisja nawet przyzna mu 1.000 zł, to w ciągu 2 lat zapłaci on 300 zł odsetek, a otrzyma, jeśli komisja załatwi po dwóch latach, 80 zł zpowrotem, a jeśli doliczymy jeszcze koszta na weksle, to nie ulega żadnej wątpliwości, że len podatnik zapłaci 250 zł więcej niż powinien, bo tyle wyniosą jego odsetki. Nie wiem, za co ten podatnik ma być karany, czy za to, że urzędnik podatkowy nie docenia i nie orientuje się w sytuacji, ma on ponosić straty i płacić o 250 zł więcej niż powinien? Naszem zdaniem, jest słuszne żądanie, ażeby oznaczyć termin dla komisyj odwoławczych, w ciągu którego powinny być te wszystkie odwołania załatwione.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#FischelRottenstreich">Leży to, zdaniem naszem, i w interesie Skarbu i w interesie podatnika, którego niezałatwione odwołanie niszczy i prowadzi do licytacji. Gdy się nie chce utrzymać komisyj szacunkowych, gdy się nie chce dla komisyj odwoławczych ustanowić terminu, do którego odwołania muszą być załatwione, to staliśmy na stanowisku, że powinien podatnik mieć możność, zanim zostanie wymierzony mu podatek, odnieść się do władz podatkowych, a władza podatkowa ma obowiązek informowania co do tego, dlaczego kwestionuje jego fasję, ażeby przed wymiarem podatnik mógł na czas odpowiedzieć i nie potrzebował się odwoływać i czekać latami, zanim jego odwołanie będzie uwzględnione. I dlatego zaproponowaliśmy, ażeby art. 79, który mówi o ocenie zeznań podatników, miał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#FischelRottenstreich">„Podstawa obliczenia podatku nie może być przyjęta odmiennie od złożonego w terminie zeznania, jeżeli przedtem władza wymiarowa nie wezwała podatnika do udzielenia wyjaśnień i jeżeli dane i fakty, któremi uzasadniono wezwanie podatnika do udzielenia, różnią się od danych i faktów, przyjętych za podstawę wymiaru.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#FischelRottenstreich">Jeżeli złożone w terminie zeznanie wykazuje braki formalne, należy wezwać podatnika do ich uzupełnienia, względnie do złożenia nowego zeznania, wskazując, jakie braki winny być uzupełnione. W razie wątpliwości co do materialnej dokładności o prawdziwości zeznania, władza wymiarowa winna wezwać podatnika do uzupełnienia, wyjaśnienia lub sprostowania zeznania, wyznaczając mu 2-tygodniowy termin. Równocześnie należy wskazać, jakie dane zeznania i z jakich konkretnych powodów, względnie faktów nastręczają wątpliwości, przyczem podać należy również, w jakim kierunku powinny one być wyjaśnione, uzupełnione lub udowodnione.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#FischelRottenstreich">O ile możności wszystkie zarzuty przeciwko prawdziwości i dokładności zeznania podać należy do wiadomości podatnika, jednocześnie unikając w ten sposób potrzeby żądania ponownych wyjaśnień lub uzupełnień. Podniesione wątpliwości podać należy do wiadomości podatnika na piśmie. Podatnik winien na każde żądanie udzielić odpowiedzi, o ile zaś wyznaczony mu termin 14-dniowy jest zbyt krótki, domagać się może przedłużenia o dalsze dni 14”. Wychodzimy z założenia, że jeżeli niema komisji szacunkowej, jeżeli odwołanie trwa bardzo długo, nieraz kilka lat, to jest słuszne i sprawiedliwsze, zanim nastąpi wymiar, aby podatnik został zawiadomiony przez urząd skarbowy, dlaczego jego zeznania nie przyjmuje się do wiadomości. Ponadto chcemy obronić podatnika, gdyby przegrał w urzędzie podatkowym, czyli gdyby wymiar był inny niż on fasjonował, ażeby miał prawo wglądu do akt w urzędzie skarbowym, zanim odwoła się do komisji odwoławczej, względnie do Trybunału Administracyjnego. Dlatego proponujemy:</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#FischelRottenstreich">„Przed upływem terminu do wniesienia odwołania, skargi do sądu i do Najwyższego Trybunału Administracyjnego przysługuje podatnikowi prawo przeglądania aktów wymiarowych i czynienia z tych aktów wyciągów, względnie wypisów. Wgląd do aktów wymiarowych odbywać się może tylko w lokalu władzy skarbowej I instancji i w obecności urzędnika tej władzy.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#FischelRottenstreich">Władze wymiarowe zobowiązane są na prośbę podatnika udzielić mu na piśmie na jego koszt w terminie 2-tygodniowym od dnia wniesienia prośby danych, dotyczących podstaw wymiaru. Obok sum końcowych, przyjętych za podstawę wymiaru, dać należy również odpisy uchwały, względnie decyzji w przedmiocie obliczenia podatku w kwocie odmiennej od zeznanej przez podatnika, jak również udzielić odpisu protokółu, zawierającego zeznania świadków i biegłych. O ile wymiar nastąpił na podstawie oznak zewnętrznych, władza wymiarowa winna w udzielonym odpisie uchwały, względnie decyzji, szczegółowo przytoczyć owe oznaki.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#FischelRottenstreich">Podania o udzielenie podstaw wymiaru należy wnieść przed upływem terminu, przeznaczonego do wniesienia środka prawnego.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#FischelRottenstreich">Uważamy, że w ten sposób, gdy podatnik w swojem odwołaniu będzie się mógł powoływać na te zarzuty, które mu urząd podatkowy stawia, gdy otrzyma te zarzuty na piśmie i przedłoży je komisji odwoławczej, wtedy on się należycie będzie mógł bronić i wtedy komisja odwoławcza będzie miała podstawę do rozpatrzenia jego odwołania w tym duchu, w jakim on chce je mieć rozpatrzone. Wiem, powiada się, to utrudnia administrację, to nakłada zbyt wielkie obowiązki, ale uważam, że te obowiązki nie stoją w żadnym stosunku do tych krzywd, które wyrządza się podatnikom, gdy im się nie umożliwia obrony, ażeby mogli dojść do tego, by podatek był sprawiedliwie wymierzony.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#FischelRottenstreich">Dlatego podtrzymujemy te poprawki i uzależniamy głosowanie za ordynacją podatkową od przyjęcia tych zasadniczych naszych dwóch poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Biłyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BohdanBiłyński">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o ordynacji podatkowej, który dziś będzie uchwalony i stanie się ustawą, ma te same cechy, jak większość ważniejszych ustaw uchwalanych w ostatnich latach. Myślę o osłabieniu, względnie o wieliminowaniu czynników obywatelskich z ustawy. Stało się to przez zniesienie komisyj szacunkowych w siedzibach każdego urzędu skarbowego, a zastąpienie ich nielicznemi mianowanemi komisjami odwoławczemi w siedzibach izb skarbowych. Według nowej ustawy instancją wymiarową jest urząd skarbowy, którego urzędnicy dokonują wymiarów podług własnego zdania. Dawne komisje szacunkowe nie były najlepsze, można nawet powiedzieć, że w tej instytucji trzebaby było dużo rzeczy zmienić, względnie naprawić. Komisje te składały się jednak z osób zamieszkałych w siedzibie, względnie rejonie urzędów skarbowych i miały zawsze możność w przybliżeniu prawdziwego informowania urzędnika urzędu skarbowego o stanie majątkowym, czy dochodowym płatnika. Prawda, że mogły się zdarzyć i pewne niewłaściwości, a to wtedy, kiedy członek komisji szacunkowej z powodów konkurencyjnych czy osobistych dawał nieprawdziwe informacje urzędowi skarbowemu. Ale nawet w czasie urzędowania tych komisyj szacunkowych władze urzędów skarbowych miały decydujący głos co do wysokości wymiarów podatkowych. Nieprawidłowe wymiary były bardzo często dziełem już samego urzędu skarbowego, który dostawszy przeznaczony mu ryczałt podatkowy, starał się wszelkiemi sposobami rozdzielić go ma płatników. To doprowadzało bardzo często do wprost niewiarogodnych wymiarów podatkowych. Tak np. jednemu z adwokatów w Nadwómej wymierzono podatek dochodowy za rok 1928–202 zł, za rok 1929–404 zł, za rok 1930–808 zł, a w 1931 r. ponad 1100 zł. Tymczasem każdy zdrowo myślący człowiek musi przyznać, że dochody w latach 1928–1932 miały tendencję zniżkową, a nie zwyżkową i wymiar podatku dochodowego dla kancelarii adwokackiej, wynoszący w 1928–1100 zł, mógłby spaść w 1932 r na 200 zł, ale nigdy podnieść się z 200 na 1100 zł. Takiego wymiaru, jakiego przykład nawiodłem, nie można wytłumaczyć przychylnem czy nieprzychylnem stanowiskiem komisji szacunkowej, tylko złą wolą urzędnika skarbowego.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#BohdanBiłyński">Przykład ten naprowadzam dlatego, że na komisji jednym z najważniejszych argumentów, jakim posługiwał się referent ordynacji podatkowej, był argument, że komisje te nie były na wysokości swego zadania, a istnienie ich dawało możność naczelnikom urzędów skarbowych zwalać winę za nieprawidłowe wymiary podatkowe na komisje szacunkowe.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#BohdanBiłyński">Wymiar i pobór podatków państwowych i samorządowych jest tą dziedziną życia społecznego, w której państwo w najszerszej mierze styka się z ludnością i to nie jeden, a więcej razy w roku. Sprawa rzeczywistego poboru podatków jest sprawą fundamentalną, bo bez pobrania podatków utrzymanie całej maszyny państwowej byłoby wogóle niemożliwe. Proszę sobie teraz przedstawić te olbrzymie sumy, które rok rocznie z ludności ściąga się: 2 miliardy złotych na wykonanie budżetu państwowego, dobrą połowę tego na utrzymanie samorządu powiatowego i gminnego, a również i inne często przymusowe daniny. Przyjmując, że roczny dochód gospodarczy na głowę mieszkańca wynosi 500 zł, dostaniemy ogólny roczny dochód około 15 mil jardów złotych rocznie. I z tego dochodu mają być ściągnięte 3 miliardy złotych na podatki państwowe i samorządowe. Ściągnięcie 20% ogólnego dochodu na podatki nie byłoby wielkie, gdyby dochód państwowy na głowę mieszkańca zamiast 500 zł wynosił 1500 zł, a podatki były sprawiedliwie rozłożone na poszczególne warstwy społeczne.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#BohdanBiłyński">W naszej rzeczywistości ściągnięcie trzech miliardów złotych jest możliwe tylko kosztem najbardziej koniecznych potrzeb mieszkańców. Wśród takich warunków pobór podatków jest też rzeczą bardzo delikatną. On powinien być przeprowadzony w ten sposób, aby ludność miała wrażenie, że wymiar podatkowy był sprawiedliwy, aby wiedziała, że wymiar nie zależy od widzimisię jednego urzędnika, ale że nad sprawiedliwym wymiarem podatku czuwa instytucja bliska, złożona z ludzi płatnikowi znanych, łatwo dostępnych, ludzi, znających stosunki w rejonie urzędu skarbowego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#BohdanBiłyński">Ustawa powiada, że płatnicy ze swojemi rekursami mogą zwracać się do urzędów skarbowych, o ile kwoty oprotestowane nie przewyższają 300 zł, rekursy te mogą być załatwiane przez miejscowe urzędy skarbowe. Jest rzeczą więcej niż pewną, iż urząd skarbowy wymiaru swego nie zmieni, a specjalnie nie zmieni wtedy, kiedy będzie chodziło o kwoty mniejsze, niemniej jednak dla biednej ludności rolniczej uciążliwe. Urząd skarbowy nawet nie musi rekursu odrzucać i brać ewentualną odpowiedzialność za niewłaściwy postępek, on poprostu może skorzystać z art. 118, powiadającego, że on ma „prawo”, a nie „powinność” rozstrzygać odwołanie. gdy w wyniku uznania odwołania w całości lub części zasadnicze zmniejszenie podatku nie przekroczy zł 300. Kiedy jednak chodzi o wadliwe wymiary podatkowe, to ja twierdzę z całą stanowczością, że ogromna większość wadliwych wymiarów dotyka ludności najbiedniejszej. najbardziej nieporadnej, najmniej orientującej się w tej masie najrozmaitszych należności podatkowych. Twierdze to z całą stanowczością. na podstawie doświadczenia swego 5 swoich kolegów, zdobytego w bezustannem stykaniu się z ludnością rolnicza. Dla 90% ukraińskiej ludności rolniczej i innych mniejszych płatników droga do władz odwoławczych, mających swoją siedzibę w siedzibie izb skarbowych, jest bardzo daleką, drogą prawie niedostępną, bo koszta postępowania rekursowego będą często przewyższały koszta sporne.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#BohdanBiłyński">O ile więc zostały usunięte komisje szacunkowe przy urzędach skarbowych, uważam, że w ich miejsce powinny być przy urzędach skarbowych utworzone kilkoosobowe komisje odwoławcze. Bez utworzenia takich komisyj cała ustawa jest z gruntu chybiona i zamiast ulżenia tym płatnikom będzie dla nich nowym ciężarem. Klub Ukraińskich Socjalistów Radykałów oświadcza się przeciw ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WacławMakowski">Czas przemówień następnych mówców ograniczam do 15 minut.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Mazur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefMazur">Rządowy projekt ordynacji podatkowej ma na celu nie tylko ujednostajnienie dotychczasowych rozrzuconych, luźnych, sprzecznych i niepowiązanych przepisów formalnych oraz kar podatkowych, ale i wprowadzenie nowych ciężarów na podatników.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JózefMazur">Weźmy za podstawę art. 63, który u nas na ziemiach zachodnich wcale nie istnieje, a który mówi, że każdy użytkownik kawałka ziemi musi zawiadomić władzę skarbową, o ile w jednym roku zasadził na swej części ziemi ziemniaki, a na przyszły rok leży ona odłogiem. Uważam, że to nie jest dokładnie sprecyzowane, bo przecież ci drobni rolnicy nie płacą podatku dochodowego — uważam, że to jest zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JózefMazur">Nasze stanowisko przy nowej ordynacji podatkowej zasadniczo opieramy na tem, że komisje szacunkowe, jako ten równoważnik między władzą skarbową a społeczeństwem, do wymiaru podatków są koniecznością. A są koniecznością dlatego, że nie każdy naczelnik urzędu traktuje sprawę wymiaru podatkowego jako rzecz istotną, tylko pod kątem widzenia poglądów politycznych, tem więcej, że wpływanie władz politycznych na władze wymiarowe i na władze zwierzchnie jest do tego stopnia praktykowane, że dla społeczeństwa nie może być obojętne zniesienie komisyj szacunkowych. Może były pewne usterki — sam jestem członkiem komisji szacunkowej, jednakże muszę dla lojalności stwierdzić, że między komisją szacunkową a władzą wymiarową nigdy nie było sporów, dlatego, że rzecz traktowano ściśle z punktu widzenia państwowego i z punktu widzenia społecznego, a podatnika traktowano jako tego, który temu Państwu daje podatki. Otóż z doświadczenia wiemy, że komisje nieraz odegrały rolę słuszną, bo broniły często tego najbiedniejszego, który nie umiał się obronić, który nie miał możności dotarcia do tego urzędnika, który przygotowywał wymiar dla tej komisji szacunkowej, często potem przez przedstawiciela danej organizacji miał tego rzecznika i ten na podstawie dowodów rzeczowych był dla niego tym obrońcą i dobrodziejem, bo mógł przekonać władze skarbowe o słusznym jego postulacie. Niestety, obecnie możność obrony płatnikowi zupełnie się odbiera. Ponieważ komisje szacunkowe działały na pewnym określonym terenie powiatu czy miasta, one znały stosunki poszczególnych płatników, czyli że wymiar był należycie dopasowany do rzeczywistego stanu. Najlepszym dowodem, że w naszym urzędzie na Pomorzu procent sprzeciwów ze strony naczelnika urzędu nie wynosił nawet 1%. A Panowie chcecie, żeby społeczeństwo miało zaufanie do władz skarbowych, które będą w przyszłości w pierwszej instancji podatek wymierzały. Otóż ja uważam, że usunięcie komisyj szacunkowych jest brakiem zaufania do społeczeństwa. A czy Panowie chcecie, ażeby to społeczeństwo miało zaufanie do tego naczelnika urzędu, który z punktu widzenia politycznego działa na swojem stanowisku? Gdyby naprawdę ten urzędnik stał powyżej wszelkich partyj i był rzeczywistym rzecznikiem Skarbu Państwa i pod tym kątem widzenia działał, to nie ulega wątpliwości, że społeczeństwo miałoby do niego zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JózefMazur">Ale ja przytoczę wypadki, istniejące do dnia dzisiejszego na Pomorzu. Otóż naczelnik urzędu, który niebardzo się orientuje w sprawach podatkowych — tak twierdziły nawet władze skarbowe nadzorcze — został naczelnikiem urzędu, bo jest prezesem „Strzelca”, inspektorem „Legionu Młodych” i te organizacje jego zrobiły naczelnikiem, one jeździły i protegowały. Czy społeczeństwo może mieć zaufanie do urzędnika, który stoi na czele organizacji, która na zachodzie, a zwłaszcza na Pomorzu niemile jest widziana przez społeczeństwo, która składa się z najgorszych elementów, często zbrodniczych elementów? Panowie chcą, by społeczeństwo do tego urzędnika miało zaufanie, jeżeli ten urzędnik jest rządcą zbiorowym tych organizacyj? Tak samo w drugim wypadku: gdy p. inspektor Michalski badał stosunki w urzędzie skarbowym w Kartuzach, gdzie naczelnik jest prezesem „Strzelca, uznał, iż naczelnik ten powinien być za pewne nieformalności usunięty. Nie został usunięty, bo p. starosta interweniował u władz wyższych, że należy go zostawić. A dlaczego? Dlatego, że ten naczelnik urzędu nie wykonał swego obowiązku, nie ściągnął należnego Skarbowi Państwa od tego starosty podatku. Dlatego został, bo miał protekcję starosty.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Napewno?)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JózefMazur">Jeżeli cytuję, to na podstawie dokładnych danych, nie mam zamiaru mówić rzeczy nieprawdziwych.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JózefMazur">Mówi się o zaufaniu społeczeństwa do władz. Jeszcze przytoczę ciekawy wypadek na terenie miasta Brodnicy. Otóż biedny chałupnik, mający 2 lokatorów, miał jeszcze mały sklepik kolonialny, w r. 1932 jego obrót wynosił około 4.000 zł. A ponieważ władze skarbowe na podstawie doniesienia szpicli często wymierzają podatek dochodowy, wymierzyły temu podatnikowi, mającemu 4.000 obrotu, podatek dochodowy od przeszło 2.000 dochodu. Jest to p. Zakrzewski z Brodnicy, któremu kazałem się teraz udać do Ministerstwa z prośbą o umorzenie tego podatku, bo ma rodzinę i ośmioro dzieci, a dawno już zlicytowano go, ponieważ jeszcze nie może zapłacić tego podatku wysoko wymierzonego. Pomimo stwierdzonego przez urzędnika skarbowego (kontrolera ksiąg) stanu rzeczywistego, że miał tak mały obrót, jednakże władza skarbowa w Brodnicy nie uważała za stosowne umorzyć temu biednemu człowiekowi tego podatku, a nawet gdy zrobił odwołanie do komisji odwoławczej, to mu powiedziano w Brodnicy, że zapóźno, bo 28-go był ostatni dzień do wniesienia odwołania. Może u Pana Ministra znajdzie on łaskę i zostanie mu ten podatek umorzony.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JózefMazur">To jest taki drobny szczegół, ale Panowie twierdzą, że projekt ustawy daje płatnikowi prawo odwołania się do komisji odwoławczej i ta komisja odwoławcza już załatwi napewno jego odwołanie. Otóż, praktycznie rzecz biorąc, chociaż komisja odwoławcza będzie składała się z czynnika obywatelskiego, ale w połowie mianowanego z urzędu przez władze nadzorcze. Proszę Panów, kogo się dzisiaj mianuje do tych komisyj odwoławczych, kto ma dzisiaj protekcję, żeby być członkiem takiej komisji? Bardzo rzadko ten, kto jest niezależny i kto stanie w obronie płatnika. A teraz ten płatnik, pokrzywdzony wskutek tego, że na podstawie fałszywego donosu wymierzono mu podatek, robi odwołanie. Ale to odwołanie mu się utrudnia, bo chcąc zrobić odwołanie i być przesłuchanym, musi najpierw zapłacić różnicę między swojem zeznaniem a wymiarem urzędu skarbowego w wysokości 1/2%, conajmniej 2 zł 50, a nie wyżej 50 zł, kiedy tymczasem płatnik już został zlicytowany. Dalej, kiedy płatnik z powiatu morskiego będzie miał jechać do Grudziądza do komisji odwoławczej i tam się bronić, kto go tam będzie bronił? Tam go nikt nie zna, przytem poniesie wydatek na koszta podróży.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JózefMazur">Czy wobec tego ustawa rzeczywiście daje to, co Panowie twierdzicie? P. referent powiada, że teraz władze szybciej te rzeczy załatwią. Proszę Panów, dotychczas nie było trudności w załatwianiu tych spraw, można było każdą sprawę załatwić szybko, jeżeli się tego chciało. Dobra wola władz skarbowych wystarczy, ażeby załatwić rzecz w ciągu krótkiego terminu. Ale gdy na Komisji Skarbowej jeszcze 2 lata temu przy reformie podatku przemysłowego stawiałem poprawkę, ażeby odwołania były załatwiane w ciągu 6 miesięcy, to przedstawiciel Ministerstwa Skarbu powiedział: „Nie można nakładać obowiązku na władze skarbowe, żeby one w terminie określonym załatwiały odwołania. Przecie wiemy, ile to było wypadków i ile jest jeszcze obecnie, że podatnik dostaje wysoki wymiar, a ponieważ odwołanie nie wstrzymuje jego zapłacenia, często ten podatnik, pożyczając pieniądze, musiał zapłacić, bo inaczej groziła mu licytacja. I dopiero po kilku latach otrzymuje uznanie, że jego wymiar był za wysoki. Coprawda ordynacja mówi, że jest stworzona pewna zapora dla władz skarbowych, która ma być tym czynnikiem gwarantującym, że nie będzie tego w przyszłości. Ja nie wierze w to, wiem tylko, że dotychczasowy sposób wymierzania podatków przeciwnikom politycznym był, jeżeli nie mogli się bronić prawidłowemi księgami, częstokroć tak wysoki, że stawał się ich ruiną. A z drugiej strony, jeżeli chodziło o człowieka, który należy do obozu prorządowego, zawsze znalazł on u władz nie tylko uznanie i obniżenie, ale nawet umorzenie podatku.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Gdzie tak było?)</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#JózefMazur">Czy mam zacytować ich nazwiska? To całą litanię będę cytował i wtenczas się Panowie dowiecie, jacy ludzie korzystają z tego.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#JózefMazur">Ja nie mówię, że opozycja podatków nie chce płacić. My podatki płacić chcemy i będziemy, bo uważamy za swój obowiązek narodowy je płacić, ale chcemy uczciwe podatki płacić, a nie wymierzane według widzimisię urzędników skarbowych w celu zniszczenia przeciwnika politycznego.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B: A czy Pan Pożyczkę Narodową zapłacił?)</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#JózefMazur">Ja zapłaciłem, ale czy Pan zapłacił, tego nie wiem. Znam dwóch senatorów, którzy podpisali pożyczkę, a jej wcale nie płacą, bo powiadają, że nie mają.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#JózefMazur">Proszę Panów, jeżeli dyskutujemy nad reformą ordynacji podatkowej, to należałoby pomyśleć o reformie podatku od nieruchomości, do którego koleżanka Pepłowska wstawiła poprawkę, żeby był wymierzany przez czynnik obywatelski. Przecież znane są stosunki w tej dziedzinie, szczególnie u nas na zachodzie, ale i w całej Polsce, gdzie przewlekający się dekret Prezydenta, który nie daje możności eksmitowania lokatora z mieszkań od 1–3 izb, sprawia, że zaległości z tytułu komornego są tak wielkie, że częstokroć właściciel nie ma na życie, ale podatek ściąga się z ostatniego płacącego lokatora i przez to doprowadza się właściciela nieruchomości do takiego stanu, który go od tego Państwa, które kocha, wprost odstrasza.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Do nieba pójdzie.)</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#JózefMazur">Mielibyśmy zaufanie, gdyby w Polsce prawo i sprawiedliwość były podstawą działania władz. Wówczas moglibyśmy mówić, że są na czasie tego rodzaju ustawy, bo władze mogą te rzeczy wykonać. Ale jesteśmy świadkami, że odległość między prawem, sprawiedliwością a rzeczywistością jest tak daleka, jak od ziemi do słońca, i dopóki w Polsce prawo i sprawiedliwość nie będzie podstawą działania władz, dopóty nie będzie mowy o normalnych stosunkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Stachnik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#FranciszekStachnik">Wysoka Izbo! W uzasadnieniu przedłożonego projektu ordynacji podatkowej przez Rząd powiedziano: „Skarbowi Państwa idzie nie tylko o globalne sumy wpływów podatkowych, lecz także o równomierny rozkład ciężaru podatkowego pomiędzy poszczególne rodzaje dochodu społecznego”. Zasada zupełnie słuszna, oby ona jednak była w praktyce, a nie tylko w teorii wykonywana. Nic tak nie drażni zubożałej i zgnębionej kryzysem ludności, jak to, jeżeli widzi, iż ciężar podatkowy nierównomiernie obciąża wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#FranciszekStachnik">Ludność rolnicza chłopska, którą my tutaj zastępujemy, do niedawna uważana była przez pewne koła, jako najmniej obciążona podatkami, a nawet uważano ją pod względem obciążenia za uprzywilejowaną. Dziś, niestety, po kilkuletnich rządach sanacji chyba tego nikt nie powie. Podatki, które płacić obowiązana była ludność wiejska w latach do 1929, były możliwe do zniesienia, niestety, w latach ostatnich, a zwłaszcza po roku 1930, nałożono na ludność wiejską cały szereg nowych podatków, do których płacenia ludność już to bezpośrednio, jak i pośrednio zobowiązano.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#FranciszekStachnik">Mimo spadku cen produktów rolnych o połowę i więcej nie pomyślano dotychczas o zmniejszeniu obciążenia tejże ludności, ale przeciwnie, Sejm obecny uchwalił dodatek kryzysowy do podatku dochodowego, podwyższono podatek wyrównawczy, wprowadzono nową daninę majątkową, 10% dodatek do podatku gruntowego, dodatek mieszkaniowy dla nauczycieli, podwyższono ceny monopolu zapałczanego i t. d., a w związku z wprowadzeniem gmin zbiorowych na teren Małopolski na ludność wiejską spadnie nowy ciężar podatkowy.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#FranciszekStachnik">W warunkach gospodarczych, w jakich się dzisiaj znajduje wieś, płacenie tych podatków sita je się dla ludności nie do zniesienia. Chłop polski, tak za rządów zaborczych jak również w wolnej Polsce, miał opinię solidnego płatnika podatków, niestety, dziś spotykamy w każdej wiosce coraz więcej takich, których odwiedza często egzekutor, fantuje resztki mienia, a zarazem spotyka się dziś i takich, którym nic już zabrać nie można. Dla Skarbu Państwa przestali oni już istnieć. Nierównomierność w opodatkowaniu podatku gruntowego, w Małopolsce zwłaszcza, odczuwa ludność bardzo dotkliwie. Tak zwana rewizja czyli klasyfikacja gruntów od lat przeszło 30 nie została przeprowadzona, wiele gruntów pod względem jakości się zmieniło. Sprawa ta winna być uregulowana. Ponadto chłopów drażni, gdy widzą, jak śruba podatkowa nierównomiernie ciśnie, widzą chłopi, ile jest zaległości podatkowych, jak zwłaszcza wielka własność i wielki przemysł przeważnie z podatkami zalegają, jednak egzekutor wobec tych ludzi czuje respekt i mimo, iż ten posiada wiele inwentarza i innych rzeczy, jakoś go nie ciśnie, Ale iluż to chłopom fantuje się ostatnie rzeczy, czy resztki mienia ruchomego?</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#FranciszekStachnik">My rozumiemy, że najlepsza ustawa nie przyniesie obywatelowi korzyści, jeżeli ci, na których ciąży obowiązek wykonania, nie będą owiani dobrą wolą i nie staną na gruncie bezstronności i sprawiedliwości. A nawet gorsza czy zła ustawa, gdy wykonawca będzie się kierował sprawiedliwością i dobrą wolą, nie wywoła rozgoryczenia ani rozdrażnienia. Nie mamy po tylu doświadczeniach zaufania, by wykonanie tej ustawy było inne, aniżeli wielu innych. Zdajemy sobie sprawę, że system rządzący dziś Polską każdą ustawę, gdy mu zajdzie potrzeba, złamie dla osiągnięcia swych celów politycznych. Dlatego nie będziemy głosowali za przedłożonym projektem ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany, p. referent również głosu nie żąda, zatem przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 1 do 4 niema poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 5 jest poprawka p. Pepłowskiej. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 5 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 6 do 7 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 8 są dwie poprawki. Pierwsza poprawka p. Pepłowskiej. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła. Druga poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła. Art. 8 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 9 do art. 22 niema poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 23 jest poprawka p. Pepłowskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#komentarz">(P. Rymar: Nieaktualna wobec odrzucenia poprzedniej.)</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 23 jest poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka upadła. Art. 23 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 24 jest poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Artykuł przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 25 do art. 76 niema poprawek. Przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 77 jest poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła. Art. 77 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 78 do art. 97 niema poprawek. Przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 98 jest poprawka p. Częścika. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła. Art. 98 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 99 do 107 niema poprawek. Przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 108 jest poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła. Art. 108 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 109 do art. 134 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 135 jest poprawka p. Lewandowskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#komentarz">(P. Rymar: Cofnięta.)</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#KazimierzŚwitalski">W takim razie artykuł ten przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 136 do art. 206 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 207 jest poprawka p. Rottenstreicha. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką p. Rottenstreicha, żeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. Zatem art. 207 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#KazimierzŚwitalski">Od art. 208 do art. 212 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Większość. Ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o rządowym projekcie ustawy o izbach lekarskich (druki nr 885 i 899).</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Brokowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StefanBrokowski">Jako sprawozdawca Komisji Zdrowia Publicznego mam obowiązek zreferowania ustawy o izbach lekarskich (druki nr 885 i 899). Przedmiotem tej ustawy jest samorząd zawodu lekarskiego. Samorząd ten ma dwa kompleksy zadań.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StefanBrokowski">Jeden z nich dotyczy całokształtu zagadnień zdrowia publicznego, drugi zaś życia zawodowego lekarskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StefanBrokowski">Zdrowie publiczne jest dobrem powszechnem, Strzeżenie i pomnażanie jego jest obowiązkiem Państwa i społeczeństwa. Sądzę, że w obecnej chwili nakazem jest dotrzymanie kroku w tym dziale pracy naszym sąsiadom ze wschodu i zachodu. Zagadnienie to dotyczy trzech wielkich działów pracy: lecznictwa, zapobiegania i rozwoju eugeniki. Państwo, ingerując w te trzy działy, tak ważne i niezbędne dla utrzymania zdrowia publicznego, musi oprzeć się na fachowym i ideowym elemencie lekarskim. Wreszcie drugi kompleks zadań, to życie zawodu lekarskiego. Wchodzą tu sprawy materialne, sprawy etyki tego zawodu, a wreszcie sprawy, związane ze szkoleniem w sensie podniesienia poziomu naukowego i sprawności zawodowej lekarskiej.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StefanBrokowski">Otóż, Państwo, które czuwa nad życiem grup zawodowych, zmuszone jest przez odpowiednie normy ustawowe sharmonizować interes danej grupy zawodowej z interesem ogólnym Państwa. Państwo wyraz temu zainteresowaniu daje przez odpowiednie normy ustawowe, i na podstawie tych norm ustawowych tworzy się samorząd zawodowy. Już w r. 1921 2 grudnia była uchwalona, obowiązująca do obecnej chwili, ustawa o zakresie działania i ustroju izb lekarskich. Tempo dzisiejszego życia, przyspieszone, pozatem zmienione w ciągu dziesięciolecia warunki, zmuszają do tego, żeby ustawę tę znowelizować. Ale ponieważ okazało się, że przeróbka jej jest utrudniona, przeto Rząd wniósł zupełnie nowy projekt ustawy o izbach lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StefanBrokowski">Projekt ten zawiera 8 rozdziałów. W rozdziałach tych poruszone są cztery główne tematy. Pierwszy dotyczy definicji i zakresu działania samorządu zawodu lekarskiego. Drugi — ustroju tego samorządu. Trzeci — postanowień o nadzorze państwowym. Czwarty dotyczy postanowień przejściowych.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StefanBrokowski">W art. 1 znajduje się definicja samorządu zawodu lekarskiego. Otóż izby okręgowe i Naczelna Izba stanowią samorząd zawodu lekarskiego. Zakres działania izb jest zawarty w postanowieniach art. 4. Mianowicie jest to współdziałanie z władzami państwowemi i samorządowemi w zakresie zdrowia publicznego, w zakresie nadzoru nad praktyką lekarską, krzewienia i strzeżenia etyki zawodowej lekarskiej, następnie przedstawicielstwo tego zawodu, piecza nad stanem materialnem, wreszcie zakładanie i prowadzenie instytucyj o charakterze naukowym i społecznym, popieranie prąc z zakresu nauki lekarskiej. Jest to zakres działania izb lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#StefanBrokowski">Dla wykonania tych zadań samorząd zawodowy lekarski posiada organa. Organów tych jest 4: rada, zarząd, komisja rewizyjna i sąd dyscyplinarny. Rada jest organem uchwalającym i kontrolującym, zarząd — organem wykonawczym izby lekarskiej. W odnośnych artykułach są rozgraniczone kompetencje rady i zarządu, co jest w wykonaniu praktycznem niesłychanie ważne i doniosłe.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#StefanBrokowski">Wreszcie samorząd ten jest samorządem dwustopniowym, albowiem Naczelna Izba Lekarska w stosunku do okręgowych izb lekarskich jest władzą nadzorczą i z tego tytułu Naczelna Izba Lekarska posiada specjalne uprawnienia, uprawnienia te zmierzają do zharmonizowania działalności okręgowych izb lekarskich, i uprawnienia te sprecyzowane są w odnośnym artykule.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#StefanBrokowski">Wreszcie trzecim organem samorządu zawodu lekarskiego jest komisja rewizyjna, w danym projekcie ustawy o rozszerzonym zakresie działania. Komisja Rewizyjna jest organem kontroli wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#StefanBrokowski">Wreszcie sądy. Sądy mają dwojaki charakter: są sądy dyscyplinarne i sądy polubowne, sądy polubowne w tym wypadku, gdy obydwie strony zgodzą się na polubowne załatwienie sprawy, wówczas procedura tych sądów opiera się na księdze trzeciej części 1-ej Kodeksu Postępowania Cywilnego. Pozatem sądy dyscyplinarne posiadają dwa stopnie. Pierwszym stopniem tego sądownictwa są sądy dyscyplinarne okręgowe, drugim stopniem — wyższym, odwoławczym, apelacyjnym, to są sądy przy Naczelnej Izbie Lekarskiej. Ze względu na swoją rolę odwoławczą mają sądy przy Naczelnej Izbie Lekarskiej odmienny skład, a mianowicie: 9 członków sądu wybranych przez walne zebranie Naczelnej Izby Lekarskiej, 5 członków zpośród lekarzy mianowanych przez Ministra Opieki Społecznej i wreszcie 4 członków mianowanych przez Ministra Sprawiedliwości. W komplecie sądzącym odwoławczym znajduje się 5 członków, w tem 2 członków z ramienia izby lekarskiej, 2 mianowanych przez Ministra Opieki Społecznej i piąty sędzia jako przewodniczący. Ten skład sądu odwoławczego zapewnia należyte i fachowe orzecznictwo.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#StefanBrokowski">W postanowieniach o nadzorze państwowym widzimy, że nadzór państwowy nad izbami lekarskiemi sprawuje Minister Opieki Społecznej przez to, że otrzymuje sprawozdania poszczególnych zarządów, może zawiesić lub uchylić uchwały rady i zarządu, wreszcie może zawiesić działalność zarządu i rady, rozwiązać zarząd i radę. Wreszcie może Minister Opieki Społecznej po rozwiązaniu organów wyznaczyć zarząd komisaryczny. Pozatem posiada prawo wydawania najrozmaitszych przepisów i zarządzeń w ramach niniejszej ustawy, regulujących działalność samorządu.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#StefanBrokowski">Z postanowień przejściowych zasługuje na szczególną uwagę postanowienie o rozszerzeniu tej ustawy na województwa śląskie, i to w tempie przyśpieszonem, albowiem, jak postanowienia końcowych przepisów mówią, po należytem ogłoszeniu tej ustawy na terenie województwa śląskiego mają one wejść w ciągu ośmiu dni w życie. To jest naskutek tego, że właśnie sprawy, wchodzące w zakres samorządu zawodu lekarskiego nie są tam należycie uregulowane, a życie wymaga pośpiesznego ich załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#StefanBrokowski">Przy dyskusji szczegółowej na Komisji Zdrowia Publicznego postawiony został szereg poprawek do projektu. Poprawki te mają charakter bądź redakcyjny, bądź też porządkujący materiał ustawowy, przenosząc z jednego artykułu do drugiego, bądź wreszcie są to poprawki natury merytorycznej. Ważniejsze z tych poprawek, przyjęte przez komisję, to jest zwiększenie kadencji izb z lat trzech do pięciu i zwiększenie członków rady z 25 na 30-u.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#StefanBrokowski">Ustawa ta jest znacznie bardziej przejrzystą od poprzedniej, dotąd obowiązującej ustawy, należycie rozgranicza kompetencje organów samorządu, wreszcie zapewnia fachowe orzecznictwo w sądach dyscyplinarnych i wreszcie zasługą jej jest, że rozciąga się na teren województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#StefanBrokowski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie zreferowanej ustawy w całości wraz z poprawkami, przyjętemi przez Komisję Zdrowia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławCar">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Nie zgłoszono żadnych poprawek, głosujemy wobec tego nad całością ustawy. Kto jest za przyjęciem całości ustawy, zechce wstać. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławCar">Pr ze chodzi my do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławCar">Przechodzimy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o rządowym projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 listopada 1927 r. o ubezpieczeniu pracowników umysłowych (druki nr 803 i 909).</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławCar">Jako sprawozdawca ma głos p. Waśniewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EugeniaWaśniewska">Wysoka Izbo! Dekret Prezydenta Rzeczypospolite.) z dnia 24 listopada 1927 r. o ubezpieczeniu pracowników umysłowych został przyjęty przez pracowników umysłowych jako pożądany krok naprzód w grupie ubezpieczeń socjalnych, chroniących tę kategorię pracowników. Działo się to jednak w okresie dobrej koniunktury gospodarczej, gdyż zdawało się, że ubezpieczenie to będzie mogło przetrwać długie lata bez zmiany. Stało się inaczej, gdyż dwukrotnie już zaszła potrzeba nowelizacji dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z r. 1927, a miano wicie w roku ubiegłym ustawą z dnia 22 marca 1933 r. oraz omawianym obecnie projektem (druk nr 803).</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#EugeniaWaśniewska">Rządowy projekt ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 listopada 1927 r. o ubezpieczeniu pracowników umysłowych nosi przedewszystkiem charakter dopełnienia ustawy o ubezpieczeniu społecznem, t. zw. „scaleniowej”, uchwalonej w lutym r. ub., która w odpowiednich artykułach potrąca, lecz nie rozpatruje szczegółowo ubezpieczenia pracowników umysłowych. W art. 299 zaznacza tylko, że osoby, ubezpieczone przed wejściem w życie ustawy scaleniowej w zakładach ubezpieczeń pracowników umysłowych, stają się ubezpieczonemi w Zakładzie Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych, utworzonym przez tę ustawę, a ich prawa i obowiązki w zakresie ubezpieczenia, unormowanego rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z r. 1927, jak również prawa i obowiązki osób, uprawnionych, lub pobierających świadczenia na podstawie tegoż rozporządzenia, nie ulegają zmianie.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#EugeniaWaśniewska">Sześcioletnie doświadczenie przy stosowaniu rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 1927 r. wykazało pewne błędy w samem założeniu ubezpieczenia, np. w zakresie funduszu na wypadek braku pracy, ponieważ nie można było przewidzieć wtedy całej głębi kryzysu i jego skutku — bezrobocia, wskutek którego fundusz na wypadek braku pracy wyczerpał się już w r. 1930, i w roku ubiegłym Rząd był zmuszony zaproponować szereg istotnych zmian jak: pociągnięcie do składkowania na rzecz działu braku pracy pełnych uposażeń, a nie, jak dotąd, ich części, do wysokości zł 560, upoważnienie Ministra Opieki Społecznej do przedłużenia okresu pobierania zasiłków z 6 do 9 miesięcy, podniesienia składek o 0,6% od pracowników i 0,2% od pracodawców i t. p.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#EugeniaWaśniewska">Zmiany, proponowane obecnie przez Rząd w druku nr 803, według uzasadnienia rządowego mają cel dwojaki:</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#EugeniaWaśniewska">1) uzupełnić, względnie dostosować dotychczasowe przepisy ubezpieczenia pracowników umysłowych do zmienionych potrzeb i odmiennego stanu prawnego obowiązującego obecnie,</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#EugeniaWaśniewska">2) poprawić te przepisy, które w okresie prawie sześcioletniego stosowania rozporządzenia Prezydenta z 1927 roku wykazały konieczność bądź merytorycznej, bądź redakcyjnej zmiany, lub też innego ujęcia.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#EugeniaWaśniewska">Dział braku pracy został już znowelizowany ustawą z dnia 22 marca 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#EugeniaWaśniewska">Projekt dzisiaj rozpatrywany nowelizuje przepisy działu emerytalnego oraz postanowienia ogólne i wspólne dla obu działów ubezpieczeń. Prócz tego projekt wnosi długi szereg zmian i poprawek, bądź redakcyjnych, bądź porządkowych, celem usunięcia i poprawienia zauważonych luk i błędów, lub też dostosowania obowiązujących przepisów do stanu prawnego, wytworzonego przez wejście w życie ustawy scaleniowej, oraz dla stworzenia w przyszłości celowego i właściwego funkcjonowania ubezpieczenia pracowników umysłowych.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#EugeniaWaśniewska">Istotne znaczenie mają zmiany następujące:</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#EugeniaWaśniewska">1) Zaliczenie do kategorii pracowników umysłowych dozorców górniczych (sztygarów lub ich zastępców).</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#EugeniaWaśniewska">2) Zwolnienie od obowiązku ubezpieczenia osób pobierających emerytury, całkowite zwolnienie od obowiązku ubezpieczenia pracowników związków samorządowych oraz ich przedsiębiorstw i pracowników innych instytucyj publiczno-prawnych, jeśli przysługuje im prawo do świadczeń nie mniejszych i na warunkach nie gorszych od przewidzianych ustawą o ubezpieczeniu pracowników umysłowych.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#EugeniaWaśniewska">3) Określenie stawki przy dobrowolnem kontynuowaniu ubezpieczenia w wysokości o 25% więcej, niż wynosi składka na pokrycie świadczeń emerytalnych z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia, co stanowi znaczne obniżenie składki w porównaniu ze stawkami obowiązującemi dotychczas, i co udostępnia to ubezpieczenie.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#EugeniaWaśniewska">4) Uzależnienie wysokości t. zw. jednorazowych odpraw od długości okresu, przebytego w ubezpieczeniu dla ubezpieczonego, który osiągnął 6 miesięcy składkowych, odprawa wynosi dwumiesięczną przeciętną płacę podstawową, a po każdych następnych 6 miesiącach składkowych wzrasta o jednomiesięczną kwotę.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#EugeniaWaśniewska">5) Uzależnienie wysokości wymiaru świadczeń dla osób, pobierających już zaopatrzenia z innych tytułów. Renta wynosić będzie kwotę wzrostu za cały czas ubezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#EugeniaWaśniewska">6) Określenie renty dla tych, którzy nie przebyli w ubezpieczeniu 360 miesięcy składkowych, przekroczyli 65 rok życia i nadal jeszcze pracują, jako kwotę, stanowiącą różnicę pomiędzy należną rentą, gdyby ubezpieczony nie był zatrudniony, a sumą, od jakiej jest ubezpieczony z tytułu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#EugeniaWaśniewska">Poprawki, poczynione przez Rząd do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 listopada 1927 r. można podzielić na porządkowe, redakcyjne i istotne.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#EugeniaWaśniewska">Prócz tego znajdujemy w druku nr 803 omyłki drukarskie. W art. 1 p. 20 ust. 2 słowo „ojcowstwo” nie trzeba pisać przez „w” oraz 43 ust. 1 powinno być „ubezpieczeniowych”, a jest napisane „ubezpieczonych”, oraz wkradły się omyłki w druku nr 909 przy poprawkach.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#EugeniaWaśniewska">Jeżeli chodzi o pewne uzasadnienia tych najważniejszych poprawek, to trzeba powiedzieć, że jeżeli chodzi o art. 1 punkt 3 przez wprowadzenie do obowiązku ubezpieczenia pewnych kategoryj dozorców górniczych, zalicza się ich wyraźnie do pracowników umysłowych, przystosowując ten przepis do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 marca 1928 r. o umowie o pracę pracowników umysłowych (Dz. U. nr 35 poz. 323) i spełniając przez to oddawna wyrażane życzenie organizacyj zawodowych pracowników umysłowych.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#EugeniaWaśniewska">Art. 1 p. 6 wprowadza rzeczy nowe i bardzo zasadnicze. W rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z r. 1927 nie podlegają obowiązkowi ubezpieczenia te osoby, które otrzymują zaopatrzenie conajmniej w wysokości 40% pierwszego wynagrodzenia służbowego, jakie otrzymały na posadzie, objętej po przyznaniu im zaopatrzenia, Punkt 6 objął obowiązkiem ubezpieczenia wszystkich emerytów, zdolnych do wykonywania zawodu, o ile pracują.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#EugeniaWaśniewska">Punkty 4–6 poprawki 6-ej zwalniają od obowiązku ubezpieczenia pracowników dóbr Żywieckich oraz pracowników związków samorządowych, ich przedsiębiorstw i zakładów, jak również pracowników innych instytucji publiczno-prawnych oraz przedsiębiorstw lub zakładów tych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#EugeniaWaśniewska">Ustęp 3 tejże poprawki 6-ej ma na celu bardziej racjonalne ujęcie kwestii odrębnych funduszów dla pracowników instytucji publicznoprawnych i uniemożliwienie wybierania osób, które mają być ubezpieczone we własnym funduszu, jak również często się zdarzającego przerzucania pracowników z ubezpieczenia Z. U. P TT do ubezpieczenia we własnych funduszach ubezpieczeniowych, z intencją uchylenia się od ponoszenia zobowiązań z tytułu uprawnień emerytalnych. Przepisy ust. 1-a n. 5–6 (pracownicy banków państwowych, dóbr Żywieckich, związków samorządowych) stosują się tylko pod tym warunkiem, jeżeli uprawnienia przysługują wszystkim pracownikom umysłowym. zatrudnionym dłużej niż rok w danej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#EugeniaWaśniewska">Ze względu jednak na zły stan finansowy niektórych funduszów, który może doprowadzić do niewypłacalności, Rada Ministrów może uchylać wyłącznie od obowiązku ubezpieczenia pracowników poszczególnych instytucyj, a fundusze poddać likwidacji i uregulować związane z tem kwestie.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#EugeniaWaśniewska">Art. 1 pkt. 10. Poprawka ta polepsza dotychczasowe warunki dobrowolnego kontynuowania ubezpieczenia, mało dostępne dla pracowników, dając możność osobom, które w chwili ustania obowiązku ubezpieczenia, posiadają conajmniej 60 miesięcy składkowych, kontynuowania ubezpieczenia, płacąc składkę 25% wyższą, niż wynosi składka na pokrycie świadczeń emerytalnych z tytułu ubezpieczenia obowiązkowego.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#EugeniaWaśniewska">Art. 1 pkt. 15. Poprawka mówi o rencie starczej, określając możność uzyskania do niej prawa dla mężczyzn po osiągnięciu 480 miesięcy składkowych (40 lat) i po ukończeniu 60 lat życia, dla kobiet 420 miesięcy składkowych (35 lat) i 55 lat życia, oraz niezależnie od płci po ukończeniu 65 lat życia, lecz gdyby ubezpieczony nie osiągnął 360 miesięcy (30 lat) składkowych, to traktuje się go, jakgdyby jego zarobek łącznie z rentą inwalidzką przewyższał podstawę wymiaru renty i wtedy renta ta zmniejsza się o taką kwotę, o jaką zarobek łącznie z rentą przewyższałby podstawę jej wymiaru. Wobec panującego bezrobocia przepis ten jest najzupełniej słuszny, byłoby niezgodne z zasadniczemi postulatami społecznemi wypłacanie rent starczych w normalnej wysokości, jeżeli renciści jeszcze pracują i zarobkują. Przepis ten może skłonić te osoby do porzucenia pracy zarobkowej i dania miejsca osobom młodszym, pozostającym bez pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#EugeniaWaśniewska">Art. 1 pkt. 24 mówi o wysokości świadczeń emerytalnych dla tych, którzy już pobierają zaopatrzenie z innych tytułów, przyznając im tylko kwotę wzrostu za cały czas ubezpieczenia w Z. U. P. U., z wyjątkiem jednak tych osób, których zaopatrzenie, otrzymywane z innego źródła, jest niskie i wynosi mniej niż 15% podstawy wymiaru świadczeń emerytalnych, Chodzi tu o uniknięcie pewnych uprzywilejować które uzyskują pracownicy przechodzący z różnych względów w pełni swych sił w stan spoczynku, a po otrzymaniu innego zajęcia wchodzą do ubezpieczenia w Z. U. P. U. Renta składa się z 2 kwot: z kwoty zasadniczej 40%, oraz z kwoty wzrostu, zależnej od okresu ubezpieczenia,. Pracownik, który no. do 5 latach pracy przeszedłby w stan spoczynku w jednej instytucji, a przeszedłszy do innej, został po 5 latach zemerytowany wskutek utraty zdolności do wykonywania zawodu, po 10 latach pracy pobierałby zaopatrzenie znacznie wyższe, niż gdyby był ubezpieczony w jednej tylko instytucji ubezpieczeniowej.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#EugeniaWaśniewska">Art. 1 pkt. 27 mówi o jednorazowej odprawie dla osób, które nie uzyskały prawa do renty inwalidzkiej, dla wdów, sierot, rodziców ubezpieczonego, pozostałych po jego śmierci.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#EugeniaWaśniewska">Obecnie odprawa ta jest wypłacana w kwocie, wynoszącej 12-miesięczną płacę podstawową ubezpieczonego, zarówno jemu samemu, jak również wdowie i sierotom po nim. Projekt nowelizacji uzależnia wysokość odprawy od liczby miesięcy składkowych, a więc po osiągnięciu: 6 miesięcy składkowych wyniesie 2-miesięczną przeciętną płacę podstawową, po 24 miesiącach składkowych 5-miesięczną, po 36–7-miesięczną, po 48–9-miesięczną, a po 54–10-miesięczną przeciętną płacę podstawową.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#EugeniaWaśniewska">Poprawki, zawarte w druku nr 909, przyjęte przez Komisję Ochrony Pracy, zmierzają bądź do głębszego przystosowania do ustawy scaleniowej, bądź noszą charakter poprawek redakcyjnych, bądź też wprowadzają pewne zmiany, mające na celu przystosowanie ustawy do potrzeb pracowników, z których do najważniejszych zaliczam: dla osób, które umierają, nie pozostawiając po sobie żadnych osób uprawnionych do świadczeń, wprowadzenie nadzwyczajnego świadczenia, zasiłku pogrzebowego, przyznawanego osobom, ponoszącym koszty pogrzebu, dla kobiet ubezpieczonych, które, zawierając małżeństwo, wychodzą z ubezpieczenia, wprowadzenie zwrotu 50% uiszczonych składek, jako sui generis świadczenia posagowego, wprowadzenie honorowania przez sądy prawomocnych orzeczeń o istnieniu obowiązku ubezpieczenia pracowników umysłowych, uregulowania odmiennego traktowania ubezpieczonych w Zakładzie Pensyjnym na terenie Małopolski a ubezpieczonych w Z. U. P. U., możność zlikwidowania należności od związków samorządowych z tytułu zaległych składek ubezpieczeniowych, powstałych z tego powodu, że związki samorządowe nie zgłosiły swych pracowników do ubezpieczenia w Z. U. P. U. po wejściu w życie rozporządzenia Prezydenta z 1927 r., zamierzając utworzyć własne fundusze emerytalne.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#EugeniaWaśniewska">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie en bloc projektu rządowego z poprawkami Komisji Ochrony Pracy w brzmieniu druku nr 909, prosząc jednocześnie o skorygowanie omyłek drukarskich, o których już wspominałam, omyłek w przepisywaniu druku nr 909 następujących: w pkt. 5 dodać dwukrotnie „w” przed wyrazami „grupie, w pkt. 21 po słowach: „wypłaca zaliczkowo” wstawić przecinek, w pkt. 22 nr 22 skreślić, gdyż ustęp, zaczynający się od słów: „W razie zmiany w toku postępowania”, jest dalszym ciągiem pkt. 21: w związku z tem zmienia się numeracja aż do pkt. 29 włącznie, i w pkt 26 — obecnie 25 — w tym punkcie wyraz zmilczania” zamienić wyrazem „zaliczenia”.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B, B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Gdyby to był Sejm normalny tak, jak to w całym świecie cywilizowanym bywa, to p. referentka zakończyć powinna była prośbą, ażeby obrady dalsze i głosowanie dzisiejsze odroczyć ze względu właśnie na te pomyłki i niejasności.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głos na ławach B, B.: Pomyłki drukarskie!)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#TadeuszReger">Nie drukarskie, tylko pomyłki popełnione w druku są natury bardzo zasadniczej i poważny parlament odroczyłby tę sprawę do następnego posiedzenia, żeby dać nowy druk, poprawiony, bez pomyłek i t. d.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#TadeuszReger">Proszę Szanownych Panów, jest dość dziwna historią z tem wszystkiem, co my tutaj w Sejmie musimy przeżywać...</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Bidusie!)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#TadeuszReger">...i widzieć. Już mój kolega klubowy p. dr. Świątkowski wczoraj przy obradach nad sprawą pełnomocnictw dla Pana Prezydenta Rzeczypospolitej zwrócił na to uwagę, w jaki sposób u nas się rozmaite obowiązujące potem ustawy, względnie rozporządzenia przygotowuje — fabrykuje się je właściwie poprostu na kolanie, żeby to, co się zrobiło w poniedziałek we wtorek poprawić, w środę sprostować, w czwartek odnowić i t. d. i t. d. Maszyna ustawodawcza u nas pracuje w ten sposób, że te wszystkie ustawy są wieczyście ślepe, kulawe i garbate.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#TadeuszReger">Tak samo z tą ustawą. Mieliśmy przez Sejm opracowaną ustawę po kilkunasto-miesięcznem, dwuletniem, ciężkiem, bardzo pikiem opracowaniu w komisjach i ministerstwie, mieliśmy ustawę o ubezpieczeniach urzędników prywatnych dla Małopolski i Śląska, którą można było dobrze rozszerzyć na całe Państwo i mieć ustawę dobrą i praktyczną. Zamiast tego zostało wydane rozporządzenie Prezydenta, które okazało się mocno niedostateczne. Dla przyzwoitości nie przytoczę rozmaitych tytułów, ale że było naprawdę kulawe, temu nikt nie zaprzeczy, a najlepszym tego dowodem, że mamy jedno dalsze rozporządzenie Prezydenta, drugie dalsze rozporządzenie, teraz mamy projekt ustawy, która ma to całe rozporządzenie nowelizować. Proszę posłuchać! Wczoraj było posiedzenie Komisji Ochrony Pracy i wczoraj w dwie minuty po otwarciu posiedzenia dopiero rozdano nam poprawki, opracowane przez p. Waśniewską — oto te poprawki, tak ładnie hektografowane. P. Wiśniewska jest członkiem Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, jest w dodatku urzędniczką ministerialną.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Głos: Nie. Głos inny: Delegatką jest.)</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#TadeuszReger">W każdym razie współpracuję tam bardzo pilnie. A więc my dostajemy już na posiedzeniu, w parę minut po otwarciu posiedzenia te poprawki. Poprawki te są niesłychanie zawikłane i, jak teraz widzimy w druku, są niedostateczne. Znów przychodzi p. posłanka, że trzeba to i tamto poprawić, że druk sejmowy, który leży przed nami, jest nieodpowiedni. Ta łatanina uniemożliwia wszelką pracę, potem ustawy te nikogo nie zadowalają, tego nie trzeba dziesięć razy powtarzać.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#TadeuszReger">Stwierdzam, że w tych wszystkich robotach jest stałe dążenie do pogarszania obowiązujących ustaw, obowiązujących ubezpieczeń, i, że stopniowo, kroczek za kroczkiem, dzień za dniem przychodzimy do tego, czego żąda Lewjatan, czego żąda p. Wiślicki, p. Radziwiłł i t. d., czego żąda ten cały Lewjatan — do tego stopniowo przychodzimy. To, co p. Wierzbicki nakazuje i rozkazuje, to się dzieje, i wszystkie ustawy ubezpieczeniowe są poprostu unicestwiane i kasowane. W pierwotnem rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej jeszcze mieliśmy, że to jest obowiązkowe ubezpieczenie, powszechne i t. d. i t. d. A tymczasem potem pierwszą nowelą, która przyszła tu, mianowicie nowelą z 6 marca 1928 r. zrobiono już maleńki wyłom dla Księcia Karola z Habsburgów, siedzącego na Żywcu, zrobiono wyjąteczek, że jego urzędnicy od tego ubezpieczenia są wyłączeni. Potem przyszła nowelizacja — najprzód przyszło rozporządzenie p. Ministra Opieki Społecznej, jedno rozporządzenie o obniżeniu stawek, potem przyszło drugie rozporządzenie, obniżające czas zasiłkowania z 9 na 6 miesięcy, potem przyszło rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej, które cały kompleks ubezpieczeń pracowników umysłowych na wypadek bezrobocia znowelizowało na gorsze, tak że ci urzędnicy prywatni dotychczas ciągle upominają się o przywrócenie poprzedniego stanu rzeczy i ciągle burzą się przeciw temu i jedynie tylko okres kryzysu i bezrobocia nie pozwala tym ludziom wystąpić tak ostro i tak bronić się, jakby oni sobie tego życzyli. Teraz przychodzi nowe przedłożenie rządowe — znowu niedostateczne. W tamtem rozporządzeniu z 1930 r. było znowelizowanie na gorsze, były popsute uprawnienia pracowników umysłowych w sprawie bezrobocia, a teraz są przedewszystkiem pogorszone rozmaite uprawnienia na wypadek ubezpieczenia na starość i w inwalidztwie.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, dzisiejszy projekt, jak powiadam, jest tylko dalszym krokiem wstecz na tej drodze podług rozkazów Lewjatana. Panowie bardzo często — a to tu w związku z tem muszę powiedzieć — często Panowie zapominają o tem, jaka jest właściwa rola każdej opozycji, gdziekolwiek ona się znajduje, i jaka jest rola nasza w tym Sejmie. Ciągle Panowie nam mówią, że nie stawiamy pozytywnych wniosków, że nie domagamy się poprawek, że nie współpracujemy i t. d. Otóż ja chcę zwrócić uwagę, że właściwą rolą opozycji jest właśnie krytyka, jest właśnie wykazanie błędów. Ja nie mam obowiązku tutaj przyjść i wychwalać piękności elaboratów Rządu, nawet wniosków p. Waśniewskie Przyznaję, że niektóre rzeczy w nowym projekcie rządowym stanowią pewnego rodzaju postęp, rzeczy administracyjnej natury, porządkowej natury, że niektóre propozycje p. posłanki w stosunku do projektu rządowego i do istniejącego stanu stanowią pewne polepszenie, ale wszystko razem jest zasadniczo znacznem pogorszeniem. Ja nie będę wykazywał wszystkich wad tego projektu rządowego, będę wykazywał tylko te najważniejsze, które dla klasy robotniczej, dla ubezpieczonych są najbardziej dotkliwe. Nie potrzebuję pokazywać, gdzie p. Waśniewska niektóre te błędziki, te purchawki, czy brodawki usunęła. To jest jej rzecz. Ona zresztą w swoim referacie to powiedziała. Ja muszę wskazać te rzeczy, które są najgorsze, muszę wskazać na niebezpieczeństwo, jakie zagraża klasie robotniczej, względnie urzędnikowi prywatnemu.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#TadeuszReger">Otóż, proszę Panów, poprawka 10 do art. 9 jest całkiem wyraźnem pogorszeniem obecnego stanu rzeczy. Jeżeli weźmiemy tę ustawę, t. zn. rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej — art. 9, i pilnie się w ten artykuł wczytamy i porównamy go potem z tem, co jest teraz w projekcie rządowym już z temi wieloma maleńkiemi popraweczkami, które zostały na komisji uchwalone, to widzimy, jeśli weźmiemy to razem do kupy, że jest znaczne pogorszenie.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#TadeuszReger">Proszę Panów! Mam tu objaśnienia p. dra Józefa Pasternaka do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, i w tein objaśnieniu w ten sposób powiada: „Dobrowolne kontynuowanie dopuszczalne jest za opłatą składki, ustalonej według zasad ubezpieczenia prywatnego, uwzględniającego ryzyko indywidualne, bliższych szczegółów w dekrecie brak, badanie stanu zdrowia danej osoby nie jest wyraźnie przepisane, lecz pośrednio w drodze postanowienia p. 3 ustępu ostatniego, które zresztą nie nakłada obowiązku badania lekarskiego w każdym wypadku zgłoszenia dobrowolnego kontynuowania. W każdym razie składka za kontynuowanie będzie tem wyższa, im starszą będzie osoba ubiegająca się o to kontynuowanie”. Tutaj w artykule starym tego dekretu mamy napisane krótko: „Dobrowolne kontynuowanie ubezpieczenia dopuszczalne jest za opłatą składek ubezpieczenia, ustalonych według zasady ubezpieczenia prywatnego, a przypadających od zadeklarowanej sumy, która nie może być niższa od ostatniej płacy podstawowej”. A tymczasem w nowem rozporządzeniu jest powiedziane zupełnie wyraźnie, że składka ma wynosić 25% więcej, aniżeli byłaby za normalne tylko ubezpieczenie. To przecież nie jest mniej, tylko więcej. Ja słuchałem ze zdumieniem, jak p. Waśniewska powiedziała, że to jest ulga, że to jest polepszenie, kiedy tu jest wyraźnie napisane, że jest więcej, więc jak można mówić, że to jest polepszenie, kiedy to jest właściwie pogorszenie. I w swojem uzasadnieniu Rząd wcale nie powiada, że to jest zmniejszenie, tylko tę kwestię całkiem pomija. Ale jest jeszcze drugie w tym samym artykule jeszcze większe pogorszenie, albowiem jest powiedziane, kiedy ubezpieczony traci prawo do kontynuowania opłat: jeżeli między innemi zalega ze składkami w ciągu sześciu miesięcy. W starem rozporządzeniu było napisane — 12 miesięcy, a teraz przez 6 miesięcy. Więc na Boga, nie rozumiem, czyż 12 miesięcy jest mniej niż 6? Jak można mówić, że to jest polepszenie, skoro przedtem ktoś 12 miesięcy mógł zalegać i jeszcze po 12 miesiącach mógł kontynuować, a teraz ma prawo kontynuować tylko po 6 miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#TadeuszReger">Dalsza poprawka 15, co ona nam daje?</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#TadeuszReger">To nie ulega najmniejszej wątpliwości, że tutaj są pewne maleńkie cukiereczki. Według rozporządzenia pierwotnego prawo do renty starczej przysługuje ubezpieczonym płci męskiej, jeżeli mają ukończone 65 lat, a teraz projekt mówi o latach 60. Tak samo według pierwotnego brzmienia rządowego było 60 lat dla płci żeńskiej, a teraz tylko 55 lat. Pozornie wygląda, że to jest coś lepszego. Ale w dawnem rozporządzeniu było, że miał prawo pobierania renty bez względu na to, czy jeszcze był zdolny do pracy, czy może nawet faktycznie pracował, jeżeli osiągnął 65 lat życia, miał prawo do renty starczej, albo jeżeli przed 65-ym rokiem był niezdolny do pracy, dostawał rentę inwalidzką na skutek niezdolności do pracy, chociażby nawet potem gdzieś jakąś inną robotę wykonywał, to miał prawo swoją rentę pobierać. Teraz jest powiedziane, że nie ma renty pobierać, jeżeli dostał gdzieś jakiś mały zarobeczek, teraz to jest wykluczone.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#TadeuszReger">W uzasadnieniu jest wyraźnie powiedziane, że chodzi o pewne względy moralne, chodzi o to, ażeby dwa razy nie zarabiał i t. d. Nie mogę się żadną miarą zgodzić przedewszystkiem na to, że tam jest powiedziane wyraźnie, że nie uchodzi, ażeby z funduszów publicznych pobierał jakieś zapomogi. Jakie fundusze publiczne? Przecież to jest fundusz emerytalny! Jakto, Panowie już wszystko nazywacie swoim funduszem bebechowskim? Przecież to nie są, proszę Szanownych Panów, żadne fundusze publiczne. Funduszem publicznym są podatki, dochody Państwa, a to nie jest żaden fundusz publiczny, tylko to jest ubezpieczenie, to są rezerwy i składki, które płacą ubezpieczeni i pobierają ze swego, a nie z cudzego. Jak to można powiedzieć, że to nie uchodzi? Ja zupełnie dobrze rozumiem, klasa robotnicza także stoi na tem stanowisku, i w naszem życiu codziennem, w dzisiejszym ciężkim czasie kryzysowym upominamy się o to, ażeby jeden nie pobierał kilku pensyj. Ja już nie będę tego tutaj powtarzał, ale, proszę Szanownych Panów, widzimy to na każdym kroku. Naprzykład p. prof. Ehrenkreutz z Wilna coś 12 rozmaitych miał dochodów. Tu jest katedra, tam są dodatkowe wykłady, tu jest prezesem, a tam ma pobory delegata i t. d. i t. d. Przeciwko temu my protestujemy. Ale jeżeli, proszę Szanownych Panów, starzec 65-letni otrzyma swoją rentę, na którą w zakładzie ubezpieczeniowym całe życie płacił, krwawo zapracowany grosz tam składał, jeżeli on gdzieś jakąś małą kwotę zarabia, to tu przychodzą i jemu powiadają, że to jest niemoralne. Więc jeżeli minister ma 3 1/2 tysiąca miesięcznie, jeżeli ma dwie, trzy, cztery posady, jeżeli dr. Górecki jest dyrektorem banku i pobiera setki tysięcy miesięcznie, to wolno,...</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach B. B. W. R. Głosy: Setki tysięcy! Specjalista od magla!)</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#TadeuszReger">...a temu biedakowi, który dostanie emeryturkę naprawdę dziadowską, powiada się, że to jest niemoralne! I dlatego robi się wielką reformę, niby to ona ma wielki cel, a w rzeczywistości jest tylko szkodliwą.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#TadeuszReger">Proszę Szanownych Panów! W art. 25 ma być znowu jeszcze dalsze pogorszenie, A mianowicie było w pierwotnem, starem rozporządzeniu Prezydenta całkiem poprostu powiedziane, że jeżeli ktoś jest chory, to ten chory ma prawo z zakładu ubezpieczeń od wypadków pobierać zasiłek chorobowy, względnie leczyć się. Teraz — mamy już maleńkie ograniczenie, ale niesłychanie ważne, że ma być na tę samą chorobę chory, Takie jest stopniowanie, Naturalnie za miesiąc będzie jeszcze jedno nowe rozporządzenie, jeszcze jedna nowelizacja, jeszcze jedna poprawka z kilkoma potem dodatkowemi poprawkami referenta czy referentki Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem i wtedy zobaczymy, że będzie znowu dalsze pogorszenie. Tak idziemy ciągle dalej.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#TadeuszReger">Do art. 34 rozporządzenia jest też jakaś popraweczka, którą sobie tutaj zanotowałem. Jest to rzecz nadzwyczaj charakterystyczna. Dotychczasowa jednorazowa odprawa miała wynosić jednoroczne pobory, teraz to się zmienia i powiada się, że kto należał przez 6 miesięcy do ubezpieczenia, dostaje dwumiesięczną odprawę. W art. 34 o żadnych 2 miesiącach niema mowy, jest krótko i węzłowato powiedziane, że odprawa wynosi jednoroczne pobory.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#TadeuszReger">Ja nie mam sekretarza, nikt mi nie pisze moich referatów, ja muszę nad tem sam pracować. Art. 34 powiada, że dotychczasowa jednorazowa odprawa miała wynosić jednoroczne pobory dla ubezpieczonego, dla matki lub ojca — półroczną płacę podstawową ubezpieczonego. Tak jest w pierwotnem rozporządzeniu. Teraz powiedziane jest całkiem co innego, teraz jest powiedziane, że po 6 miesiącach odprawa wynosi dwumiesięczną płacę, a potem za każde dalsze 6 miesięcy — tylko już jeden miesiąc dodatkowy. Czyli gdyby ktoś np. chciał uzyskać taką jednoroczną odprawę, to musiałby wpłacać i należeć przez 66 miesięcy. I wtedy przychodzi referentka i powiada: dokonano dobrodziejstwa i ogromnego polepszenia. Ładne mi to polepszenie! Tak to wyglądają wszystkie reformy, które na szkodę klasy robotniczej i na szkodę pracowników umysłowych stale się tutaj przeprowadza.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, bardzo często słyszymy o tem, że trzeba koniecznie dążyć do tego, aby wzmocnić życie gospodarcze wewnątrz kraju, ażeby polepszyć, wzmocnić i popierać wewnętrzną kapitalizację. Już przy tej sposobności raz miałem możność zwrócić uwagę na to, że jeżeli szczerze i uczciwie dąży się do pomnożenia tej wewnętrznej kapitalizacji, to jednym z najlepszych sposobów są wszelkie ubezpieczenia. Ubezpieczenia są właśnie tą najlepszą formą pomnożenia tej kapitalizacji. I wszystko jedno, czy to będą ubezpieczenia społeczne, czy będą nawet prywatne, w każdym razie ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia emerytalne dla inwalidów, wdów i sierot są to najlepsze, najdogodniejsze i najbardziej celowe formy kapitalizacji wewnętrznej. Zabezpieczając tym ludziom byt, zabezpieczamy w wewnętrznej produkcji stałego i dobrego konsumenta, a oprócz tego fundusze zapasowe wszelkich ubezpieczalni przyczyniają się w znakomity sposób do rozwinięcia, rozbudowy i popierania wszelkiej przedsiębiorczości i inicjatywy prywatnej. Proszę Panów, nie chcę wyzyskiwać prawa mojego do przemawiania, nie chcę przedłużać i nadużywać cierpliwości Panów. Proszę sobie przejrzeć sprawozdanie Lwowskiego Zakładu Ubezpieczeń robotników od wypadków, proszę przejrzeć sprawozdanie roczne Zakładu Ubezpieczeń urzędników prywatnych, tak lwowskiego jak katowickiego, a Panowie przyjdą sami do tego przekonania, że to jest prawda, że te zakłady gromadzone kapitały używają dla celów produktywnych, że tych nagromadzonych kapitałów nikt nie wywozi zagranicę, nie chował w berlińskich bankach, ani pod Berlinem wilegiatur nie kupowano, ani żadnych willi, ani pałacyków, tylko pieniądze, nagromadzone w zakładach ubezpieczeń czy robotników, czy urzędników, używane były na cele produktywne wewnątrz kraju. Znaczna część tych pieniędzy szła na pożyczki po bardzo niskich procentach 3 1/2–4%, po bardzo niskich procentach szła na pożyczki dla różnych przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych, naturalnie dobrze fundowanych, na porządne hipoteki. Liche nie dostawały pieniędzy, te, co na drugi dzień wywracają koziołka, te nie dostawały. Pożyczki przeszły na cele społeczne, dla gmin, miast i miasteczek, na rozbudowę mieszkań, za te pieniądze wybudowano w kraju mnóstwo kolonij robotniczych, domów mieszkalnych w Krakowie, Lwowie, Warszawie, całe mnóstwo domów wybudował Z. U. P. U. z kapitałów rezerwowych.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Hotel w Krynicy.)</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#TadeuszReger">Tak jest, bardzo produktywny i potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#TadeuszReger">Proszę Szanownych Panów! To była jedna z najlepszych form kapitalizacji. Ten Zakład Ubezpieczeń dla robotników, jak i pracowników umysłowych np. w Katowicach udzielał mnóstwo pożyczek gminie na asenizację. budowę ulic, budowę wodociągów, elektryfikację, przeprowadzenie regulacji miasta i t. d. To wszystko teraz się łamie, psuje się to wszystko, niszczy się to wszystko, a to wszystko zostanie zniszczone, ponieważ podpisaliście Panowie weksel Lewjatanowi i teraz musicie go realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Niema żadnych poprawek, głosujemy nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat, do przyjętego przez Sejm w dniu 16 stycznia 1934 r. projektu ustawy o oznaczaniu wyrobów wytwórczości polskiej (druk nr 758, 811 i 907).</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Szymanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GenadiuszSzymanowski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej mam zaszczyt referować sprawozdanie o zmianach Senatu, zaproponowanych do projektu ustawy o oznaczaniu wyrobów wytwórczości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#GenadiuszSzymanowski">Pierwsza poprawka zaproponowana przez Senat jest natury czysto stylistycznej i prosię o jej przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#GenadiuszSzymanowski">Następna poprawka zmierza do wprowadzenia, ażeby rozporządzenia Ministra Przemysłu i Handlu były wydawane po wysłuchaniu opinii izb przemysłowo-handlowych, izb rzemieślniczych i izb rolniczych. Ponieważ cały projekt ustawy był zaprojektowany w porozumieniu ze związkami przemysłowo-handlowemi i innemi organizacjami gospodarczemi, ponieważ z drugiej strony ustawa nosi charakter wybitnie ramowy, a wprowadzenie tej poprawki musiałoby pociągnąć cały szereg innych poprawek, przeto wnoszę o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#GenadiuszSzymanowski">Następna poprawka, poprawka 3 do art. 2, zmierza do wprowadzenia obowiązku prowadzenia rejestru wydanych zezwoleń. Ponieważ rejestr wydanych zezwoleń jest elementem bardzo ważnym w zorganizowaniu racjonalnem oznaczania wyrobów wytwórczości polskiej, przeto proszę o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#GenadiuszSzymanowski">Następne poprawki do art. 4 i 5 są tylko poprawkami logicznie wypływającemi z poprzednich poprawek i dlatego wnoszę o przyjęcie obu tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#GenadiuszSzymanowski">Wreszcie ostatnia poprawka zaproponowana przez Senat do art. 9 zmierza do ustalenia postępowania odwoławczego od orzeczeń władz wojewódzkich, lub instytucyj, które otrzymają prawo wydawania zezwoleń. Trzeba powiedzieć, że to jest materia, co do której doktryna nie jest jednolita, zdania teoretyków są tu podzielone. Niektórzy powiadają, że jeżeli wojewoda otrzymuje delegację od ministra do wydawania orzeczeń, to zachodzi pytanie, czy od takich orzeczeń odwołanie może być do ministra. Otóż jedni są zdania, że należy odwoływać się do Trybunału Administracyjnego, inni są zdania, że można się odwoływać od takiego orzeczenia instancji wojewódzkiej do ministra. Więc tutaj, jeżeliby chciało się tę poprawkę wprowadzić, należałoby to uczynić w formie zupełnie wyraźnej, a nie niejasnej. Ponieważ poprawka jest zgłoszona w formie niejasnej, lepiej pozostawić kwestię otwartą, niż pozostawić w formie niejasnej, i dlatego wnoszę o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#GenadiuszSzymanowski">W konkluzji proszę Wysoką Izbę o powzięcie uchwały w myśl wniosków komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 2 jest pierwsza poprawka, którą komisja proponuje przyjąć. Kto jest przeciw poprawce, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania drugiej poprawki, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest za odrzuceniem tej poprawki, zechce wstać. Stoi kwalifikowana większość. Poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania trzeciej poprawki. Kto jest przeciw tej poprawce Senatu, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#KazimierzŚwitalski">W art. 4 jest poprawka Senatu. Kto jest przeciw poprawce, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 5 jest poprawka Senatu. Kto jest przeciw poprawce, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 9 jest poprawka Senatu, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest za odrzuceniem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość kwalifikowana. Poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 19 stycznia 1934 r. projektu ustawy o ustaleniu granic nieruchomości ziemskich przy przebudowie ustroju rolnego (druk nr 757, 817 i 908).</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ sprawozdawca p. Syta jest chory, wobec tego głos ma przewodniczący Komisji Reform Rolnych p. Tebinka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZygmuntTebinka">Wysoka Izbo! Senat do projektu ustawy, uchwalonej przez Sejm, o ustalaniu granic nieruchomości ziemskich przy przebudowie ustroju rolnego zgłosił szereg poprawek czysto stylistycznych. Komisja postanowiła te poprawki przyjąć. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ZygmuntTebinka">Nikt do głosu nie jest zapisany. Proponuję głosowanie en bloc. Nie słyszę sprzeciwu, przystępujemy do głosowania en bloc.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#ZygmuntTebinka">Kto jest przeciw wszystkim poprawkom Senatu, zechce wstać. Stoi mniejszość. Poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#ZygmuntTebinka">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#ZygmuntTebinka">a) w sprawie ratyfikacji konwencji weterynaryjnej między Polską a Estonią podpisanej w Tallinie dnia 26 września 1933 r. wraz z protokółem końcowym i wzorami weterynaryjnemi świadectw nr 1, 2, 3 i 4 (druk nr 902),</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#ZygmuntTebinka">b) w sprawie ratyfikacji protokółu, dotyczącego stosunków handlowych między Polską a Danią, podpisanego wraz z aneksami A i B w Kopenhadze dnia 10 stycznia 1934 r. (druk nr 903.) Nikt nie jest zapisany do głosu, wobec tego projekty odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#ZygmuntTebinka">Mam zamiar zamknąć posiedzenie. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WładysławWojtowicz">Interpelacja Posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zawieszenia Wacława Krzeptowskiego w czynnościach radnego gminnego w Zakopanem,</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WładysławWojtowicz">Interpelacja Posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezpodstawnego, sprzecznego z prawem o stowarzyszeniach, rozwiązywania przez starostów w województwie poznańskiem oddziałów stowarzyszenia pod nazwą: „Wielkopolski Związek Młodzieży Wiejskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzŚwitalski">Interpelacje te prześlę do Pana Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KazimierzŚwitalski">Wpłynął nagły wniosek Posłów z Klubu Ukraińskich Socjalistów Radykałów w sprawie pomocy doraźnej dla, ludności powiatów górskich województwa stanisławowskiego. Wniosek ten mam zamiar postawić na porządku dziennym na jednem z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proponuję odbycie następnego posiedzenia we wtorek o godzinie 11 rano, proszę Panów o upoważnienie mnie do ułożenia porządku dziennego. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał moją propozycję za przyjętą. Nie słyszę sprzeciwu, zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 10.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>