text_structure.xml
76.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JulianSzymański">Zarządzeniem p. Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 25 marca 1929 r. sesja zwyczajna i budżetowa Senatu została zamknięta.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JulianSzymański">Następnem zarządzeniem p. Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1929 r. została zwołana sesja zwyczajna Senatu. Zarządzeniem p. Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 5 listopada 1929 r. sesja zwyczajna Senatu została odroczona na dni 30.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JulianSzymański">Na podstawie powyższego zarządzenia z dnia 24 października r. b. otwieram 19 posiedzenie Senatu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JulianSzymański">Protokół 17 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów; protokół 18 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Kamieniecki i Iżycki. Listę mówców prowadzi senator Iżycki.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JulianSzymański">Wpłynęły podania o urlopy: s. Limanowskiego o urlop zdrowotny do 1 lutego i s. Wierzejewskiego również o urlop zdrowotny na 3 miesiące.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JulianSzymański">Zgodnie z art. 24 regulaminu obrad Senatu podaję to do wiadomości Wysokiej Izby celem załatwienia. Nie słyszę sprzeciwu, uważam sprawę urlopów za załatwioną przychylnie.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#JulianSzymański">W dniu 16 kwietnia 1929 r. otrzymałem od p. Prezesa Rady Ministrów następujące pismo:</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#JulianSzymański">„Mam zaszczyt zawiadomić Pana Marszałka, że p. Prezydent Rzeczypospolitej, przychylając się do przedstawionej mu prośby, postanowieniem z dnia 13 kwietnia b. r. zwolnił Prezesa Rady Ministrów, prof. dr Kazimierza Bartla, wraz z całym gabinetem, z piastowanych urzędów, postanowieniem zaś z dnia 14 kwietnia b. r. zamianował mnie Prezesem Rady Ministrów, a na mój wniosek panów:</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#JulianSzymański">Sławoja Felicjana Składkowskiego — Ministrem Spraw Wewnętrznych, Augusta Zaleskiego, senatora — Ministrem Spraw Zagranicznych, Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego — Ministrem Spraw Wojskowych, Stanisława Cara — Ministrem Sprawiedliwości, Sławomira Czerwińskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego — Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Karola Niezabytowskiego, senatora — Ministrem Rolnictwa, inż. Eugenjusza Kwiatkowskiego, posła na Sejm Rzeczypospolitej — Ministrem Przemysłu i Handlu, inż. Alfonsa Kühna — Ministrem Komunikacji, inż. Jędrzeja Moraczewskiego — Ministrem Robót Publicznych, Aleksandra Prystora — Ministrem Pracy i Opieki Społecznej, dr. Witolda Staniewicza — Ministrem Reform Rolnych, inż. Ignacego Boernera — Ministrem Poczt i Telegrafów, oraz poruczył p. Ignacemu Matuszewskiemu, posłowi nadzwyczajnemu i ministrowi pełnomocnemu przy królewskim rządzie węgierskim, kierownictwo Ministerstwa Skarbu. Podpisano: Prezes Rady Ministrów K. Świtalski”.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#JulianSzymański">W dniu 7 grudnia 1929 r. otrzymałem od p. Prezesa Rady Ministrów następujące pismo:</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#JulianSzymański">„Mam zaszczyt zawiadomić Pana Marszałka, że p. Prezydent Rzeczypospolitej, przychylając się do przedstawionej mu prośby, postanowieniem z dnia 7 grudnia 1929 r. zwolnił mnie wraz z całym gabinetem z piastowanych urzędów, poruczając równocześnie pełnienie dotychczasowych funkcyj aż do chwili powołania nowego Rządu. Podpisano: Prezes Rady Ministrów Świtalski.” Dnia 29 grudnia r. b. otrzymałem pismo od p. Prezesa Rady Ministrów następującej treści. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie go.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#JulianSzymański">Sekretarz s. Kamieniecki (czyta):</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#JulianSzymański">„Do Marszałka Senatu Rzeczypospolitej w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#JulianSzymański">Mam zaszczyt zawiadomić Pana Marszałka, że p. Prezydent Rzeczypospolitej postanowieniem z dnia 29 grudnia 1929 r. zamianował mnie Prezesem Rady Ministrów, a na mój wniosek panów:</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#JulianSzymański">Henryka Józewskiego, wojewodę wołyńskiego — Ministrem Spraw Wewnętrznych, Augusta Zaleskiego, senatora — Ministrem Spraw Zagranicznych, Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego — Ministrem Spraw Wojskowych, dr Sławomira Czerwińskiego — Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, inż. Eugenjusza Kwiatkowskiego, posła na Sejm Rzeczypospolitej — Ministrem Przemysłu i Handlu, inż. Alfonsa Kühna — Ministrem Komunikacji, prof. dr Maksymiljana Matakiewicza — Ministrem Robót Publicznych, Aleksandra Prystora — Ministrem Pracy i Opieki Społecznej, prof. dr Witolda Staniewicza — Ministrem Reform Rolnych, inż. Ignacego Boernera — Ministrem Poczt i Telegrafów, oraz poruczył kierownictwo: Ministerstwa Skarbu — p. Ignacemu Matuszewskiemu, posłowi nadzwyczajnemu i ministrowi pełnomocnemu przy królewskim rządzie węgierskim, Ministerstwa Sprawiedliwości — Feliksowi Dutkiewiczowi, prezesowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Ministerstwa Rolnictwa — Wiktorowi Leśniewskiemu, podsekretarzowi stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Podpisano: Prezes Rady Ministrów K. Bartel”.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JulianSzymański">Mam zaszczyt przypomnieć Wysokiej Izbie, że w dniu dzisiejszym minęło 120 lat od dnia śmierci wielkiej historycznej postaci Marszałka Senatu przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, Stanisława Małachowskiego. Zasługi tego wielkiego męża stanu Polski znane są dostatecznie. Powstaniem proponuję uczcić pamięć jego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Obecni wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JulianSzymański">Francja, sojuszniczka nasza, i cały przyjazny nam naród francuski okrył się żałobą z powodu nieodżałowanego zgonu Jerzego Clemenceau, ojca zwycięstwa. Cała Polska współczuje tej żałobie, ponieważ zna Jerzego Clemenceau z jego stosunku do sprawy polskiej. Naród nasz stracił szczerego przyjaciela w tym wielkim człowieku Francji; z wdzięcznością zachowa w pamięci jego akcję na naszą korzyść przy układaniu Traktatu Wersalskiego. Aby dać wyraz tym uczuciom ze strony Senatu, wysłałem depeszę kondolencyjną p. prezydentowi senatu francuskiego, na którą otrzymałem od niego podziękowanie następującej treści:</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JulianSzymański">„Interpréte de la haute assemblée profondément touchée des marques de sympathie temoignées par le Sénat de Pologne à l'occasion du decés du président Clemenceau je vous remercie de vos condoléances dans notre deuil national.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JulianSzymański">(—) Paul Doumer, President du Senat”.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JulianSzymański">Powstaniem uczcijmy obecnie pamięć tej wielkiej świetlanej postaci.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(Obecni wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JulianSzymański">W czasie od dnia 25 marca do dnia dzisiejszego, t. j. w okresie feryj Senatu, ubyli z grona naszego ś. p. senatorowie: Jan Englisch, ks. dr. Józef Londzin i ks. Jan Albrecht.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JulianSzymański">Ś. p. senator Jan Englisch zmarł dnia 13 kwietnia w Krakowie, będącym terenem jego pracy na niwie społecznej, którą wcześnie, bo od roku 18 życia zaczyna, wstępując do tajnych, prześladowanych przez zaborców organizacyj robotniczych. Nie mając skłonności do występów publicznych, zmarły zadawalał się cichą, sumienną pracą, niemniej widzimy go w dalszych latach jako redaktora kilku pism robotniczych, organizatora stowarzyszeń i odpowiedzialnego kierownika politycznych robotniczych organizacyj. Ludność robotnicza Krakowa, należycie go oceniając, posyła go jako swego przedstawiciela kilkakrotnie do samorządu; w odrodzonej ojczyźnie dwukrotnie, bo w 1922 i w 1928 r., wybiera go do Senatu, gdzie dla swych zalet umysłu i charakteru cieszył się poważaniem i sympatją, Ś. p. senator ks. dr. Józef Londzin zmarł dnia 21 kwietnia w cieszyńskiem, któremu poświęcił cały swój pracowity żywot na niwie kulturalno-oświatowej. Od wczesnej młodości ks. Londzin staje w szeregach najwybitniejszych bojowników o prawa ludności polskiej w cieszyńskiem, nie cofając się przed walką, ani obawiając represyj ze strony władz zaborczych, a często także i przełożonej wówczas władzy kościelnej niemieckiej. Niewymagający dla siebie, cichy pracownik i gorący patrjota, ks. Londzin był twardym i nieugiętym, gdy chodziło o sprawę narodową, czujnym na każdy zakus zaborczy, dążącego do zniemczenia Cieszyna. Wybierany jest zmarły przez ludność do parlamentu austrjackiego, następnie do sejmów polskich, wreszcie w 1928 r. do Senatu, gdzie znaliśmy i szanowaliśmy go wszyscy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JulianSzymański">W dniu 6 Iipca ubył z grona naszego ś. p. senator ks. Jan Albrecht, szanowany i znany przez rzesze robotnicze i rzemieślnicze Łodzi i Warszawy, skąd zmarły posłuje do pierwszego i drugiego Senatu Rzeczypospolitej. Poświęciwszy się zagadnieniom polityki socjalnej, które dokładnie studjuje zagranicą i w kraju, ks. Albrecht nie ogranicza się tylko do prac w ciałach ustawodawczych — zasadę konieczności polepszenia doli materjalnej robotnika wprowadza w czyn, budując domy robotnicze, zakładając kooperatywy mieszkaniowe robotnicze i rzemieślnicze w Łodzi i w Warszawie. W Senacie bierze pracowity i gorliwy udział w pracach plenum i komisyj, specjalnie w sprawach polityki socjalnej głos jego i zdanie bywało zawsze ważkie, cenione i szanowane.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JulianSzymański">Pamięci senatorów: Jana Englischa, ks. dr. Józefa Londzina i ks. Jana Albrechta — cześć!</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Obecni wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JulianSzymański">Na miejsce zmarłych członków Senatu weszli nowi senatorowie, a mianowicie: p. dr Daniel Gross na miejsce senatora Englischa; p. Józefa Bramowska na miejsce senatora ks. Londzina; p. Józef Dudek na miejsce senatora Miklaszewskiego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JulianSzymański">Stosownie do postanowienia art. 37 i 20 Konstytucji nowowstępujący senatorowie winni złożyć na ręce Marszałka Senatu wobec Izby ślubowanie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JulianSzymański">Proszę pp. Grossa, Dudka i p. Bramowską, żeby wystąpili.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JulianSzymański">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WitoldKamieniecki">„Ślubuję uroczyście, jako senator Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JulianSzymański">Panowie Senatorowie zechcą powtórzyć wyraz „ślubuję”. S. Daniel Gross.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DanielBernardGross">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JulianSzymański">S. Józefa Bramowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefaZofiaBramowska">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JulianSzymański">S. Józef Dudek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefDudek">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JulianSzymański">Przechodzę do rocznego sprawozdania z działalności Senatu. W okresie sesji budżetowej od i listopada 1928 r. do dnia 31 marca 1929 r. odbyło się 12 plenarnych posiedzeń Senatu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JulianSzymański">Prócz plenarnych posiedzeń odbył się szereg posiedzeń poszczególnych komisyj senackich, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JulianSzymański">1) Komisji Skarbowo-Budżetowej — 37 posiedzeń, 2) Komisji Gospodarstwa Społecznego — 5 posiedzeń, 3) Komisji Prawniczej — 10 posiedzeń, 4) Komisji Administracyjnej — 4 posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JulianSzymański">5) Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych — 12 posiedzeń, 6) Komisji Oświaty i Kultury — 3 posiedzenia, 7) Komisji Regulaminowej — 3 posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JulianSzymański">Również odbyło się jedno posiedzenie Podkomisji Emigracyjnej, Ogółem więc odbyło się 75 posiedzeń komisyj.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JulianSzymański">W tym czasie wpłynęły do Senatu 73 projekty ustaw, z których zostały przyjęte przez Senat 63, w tem 56 bez zmian, zaś 6 ustaw z poprawkami Senatu; odrzucono 1 ustawę.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JulianSzymański">Niezałatwionych pozostało 10 projektów ustaw, które nie mogły być rozpatrzone przez Senat bądź z powodu zamknięcia sesji budżetowej, bądź też, że wpłynęły już po zamknięciu sesji.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JulianSzymański">Senat uchwalił poprawki — zmiany do następujących ustaw:</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JulianSzymański">a) ustawy skarbowej na okres od 1.IV. 1929 r. do 31 marca 1930 r. oraz do preliminarza budżetowego na rok 1929/30;</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JulianSzymański">b) ustawy w sprawie uzupełnienia niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu karno-administracyjnem;</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JulianSzymański">c) ustawy, zmieniającej art. 1 ustawy z dnia 23 Iipca 1926 r. oraz art. 1 ustawy z dnia 2 marca 1927 r. o zmianie art. 112 ustawy o szkołach akademickich z dnia 13 Iipca 1920 r.;</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#JulianSzymański">d) ustawy o zmianie ustawy z dnia 18 marca 1928 r. o izbach morskich;</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#JulianSzymański">e) ustawy w przedmiocie uzupełnienia ustawy z dnia 31 Iipca 1924 r. w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#JulianSzymański">Prócz tego Senat zajmował się projektem ustawy w sprawie zmiany niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 lutego 1928 r., zawierającego „Prawo o ustroju sądów powszechnych” — i odrzucił projekt ustawy w sprawie odroczenia dnia wejścia w życie powyższego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#JulianSzymański">W czasie trwania sesji zgłoszono 38 interpelacyj, z czego Klub Ukraiński zgłosił — 35, senator Thullie — 2 i Klub Narodowy — 1. Z pośród tych interpelacyj w sprawach politycznych było 10, w sprawach gospodarczych — 12, w sprawie nowelizacji prawa małżeńskiego z 1836 r. — 1, pozostałych 15 dotyczyło osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#JulianSzymański">Nadto zgłoszony został przez Klub Ukraiński wniosek nagły w sprawie tragicznych zajść w gminie Batiatycze, żądający przeprowadzenia najściślejszego dochodzenia. Wniosek ten Senat odrzucił.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#JulianSzymański">Wymienić również należy prace niektórych z pp. senatorów na terenie międzynarodowym, bądź to przez udział w pracach poszczególnych komisyj Ligi Narodów, bądź uczestniczenie w międzynarodowych zjazdach parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#JulianSzymański">I tak w pracach komisji doradczej Ligi Narodów opieki nad dzieckiem i kobietą („Commission consultative pour la protection de l'enfant et de la femme”) w Genewie brał czynny udział p. Wicemarszałek Posner.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#JulianSzymański">W komitecie doradczym organizacji ekonomicznej Ligi Narodów jednym z głównych referentów był p. Wicemarszałek Gliwic.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#JulianSzymański">W międzynarodowej parlamentarnej konferencji handlowej w Berlinie uczestniczyli pp. Wicemarszałek Gliwic, senatorowie Łubieński i Rogowicz.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#JulianSzymański">Wreszcie Senat przez swych delegatów brał udział w szeregu uroczystości zagranicą, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#JulianSzymański">1) w pogrzebie marszałka Focha — Wicemarszałek Posner i senatorowie Lubomirski i Motz;</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#JulianSzymański">2) na odsłonięciu pomnika wieszcza Adama Mickiewicza w Paryżu — Marszałek Senatu Szymański, Wicemarszałek Posner, senatorowie: Motz, Lubomirski i Strug.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#JulianSzymański">Nadto Senat wydał po raz pierwszy od czasu swego istnienia całkowite sprawozdanie o preliminarzu budżetowym, co Panowie Senatorowie mieli możność w swoim czasie sami ocenić.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#JulianSzymański">Wreszcie należy zaznaczyć, iż w czasie trwania sesji budżetowej oraz po jej zamknięciu, aż do ostatniej chwili urzędował pod przewodnictwem Marszałka Senatu komitet nadzorczy przebudowy gmachu Senatu, który odbył ogółem 17 posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#JulianSzymański">W wyniku prac tego komitetu została ostatecznie całkowicie przebudowana według planów inż. Miecznikowskiego sala plenarnych posiedzeń Senatu wraz ze salami komisyj i klubów.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#JulianSzymański">Przystępujemy do porządku dziennego, który został pp. senatorom rozdany.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#JulianSzymański">Zamieszczenie na dzisiejszym porządku dziennym 7 projektów ustaw uchwalonych przez Sejm, a przekazanych Senatowi i których termin minął, wynikło ze względów następujących.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#JulianSzymański">Według ustalonych powszechnie zwyczajów parlamentarnych ciała ustawodawcze nie obradują w czasie, gdy rząd jest w dymisji, a następny rząd nie jest jeszcze powołany. Ciału bowiem ustawodawczemu nie jest znany stosunek nowego rządu do projektu ustawy, poprzedni zaś rząd nie może już zająć żadnego stanowiska. Na tem samem stanowisku stał też Sejm w osobie swego marszałka.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#JulianSzymański">Ze względu na przesilenie gabinetowe, które rozpoczęło się dnia 7 grudnia, należało odwołać posiedzenie Senatu, wyznaczone na 8 grudnia. Z chwilą jednak, gdy przesilenie ustało, dzień dzisiejszy jest pierwszym dniem, w którym stało się możliwem dla Senatu odbycie posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#JulianSzymański">Uważałem, że przez cały czas niemożności zwołania posiedzenia Senatu faktycznie uległ zawieszeniu bieg terminów, przewidzianych art. 35 Konstytucji, które muszą być zachowane, przeto umieściłem na porządku dziennym te wszystkie sprawy, dla których upływa dla Senatu termin, w którym należy zapowiedzieć zmiany.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#JulianSzymański">Jednakże taki punkt widzenia wzbudził w łonie Senatu pewne wątpliwości, to też dla wyjaśnienia prawnego stanowiska przekazuję tę sprawę odpowiednim komisjom senackim.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#JulianSzymański">Na posiedzeniu Komisji Administracyjnej, które odbyło się w dniu dzisiejszym rozważano zasadniczą kwestję, czy bieg terminów, w art. 35 Konstytucji przewidzianych, zawiesza się na okres czasu, kiedy rząd jest w stanie dymisji. Po posiedzeniu zwrócił się do mnie przewodniczący Komisji Administracyjnej, abym przekazał ją do przygotowawczego zasadniczego rozstrzygnięcia Komisji Prawniczej Senatu. Zaś Komisja Prawnicza uznała się, jak to mi oświadczył jej przewodniczący, za niewłaściwą do rozstrzygnięcia tej sprawy, wskazując, że właściwą w tym wypadku jest Komisja Regulaminowa.</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#JulianSzymański">Przyznając, że rzeczywiście jest to sprawa natury zasadniczej, a więc powinna znaleźć rozstrzygnięcie po odpowiedniem jej przygotowaniu przez najwłaściwsze do tych rozstrzygnięć komisje, t. j. przez połączone Komisje Regulaminową i Prawniczą, postanowiłem przekazać tę sprawę do zaopinjowania przygotowawczego tym komisjom, zaś do chwili ostatecznego rozstrzygnięcia przez plenum Senatu zdjąć sprawy, umieszczone pod punktami od 2–8 włącznie, z porządku dziennego. Komisje mają ukończyć pracę przed 2 stycznia, na który to dzień, godz. 4, wyznaczam plenarne posiedzenie Senatu. Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#komentarz">(S. Januszewski: Panie Marszałku, w sprawie tego oświadczenia proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Januszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WacławWiktorJanuszewski">Wysoki Senacie! Pan Marszałek z miejsca swego pozwolił sobie interpretować art. 35 Konstytucji, który dla mnie i dla moich towarzyszy, a sądzę, że i dla większości klubów, jest zupełnie jasny i nie może ulegać żadnej interpretacji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WacławWiktorJanuszewski">Czytam ten artykuł, ażeby Wysoki Senat, który, przypuszczam, zna go również, jeszcze raz go sobie uprzytomnił: „Każdy projekt ustawy, przez Sejm uchwalony, będzie przekazany Senatowi do rozstrzygnięcia. Jeżeli Senat nie podniesie w ciągu 30 dni od dnia doręczenia mu uchwalonego projektu ustawy żadnych przeciwko niemu zarzutów — Prezydent Rzeczypospolitej zarządzi ogłoszenie ustawy. Na wniosek Senatu Prezydent Rzeczypospolitej może zarządzić ogłoszenie ustawy przed upływem 30 dni”.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WacławWiktorJanuszewski">A dalej: „Jeżeli Senat postanowi projekt, uchwalony przez Sejm, zmienić lub odrzucić, powinien zapowiedzieć to Sejmowi w ciągu powyższych 30 dni, a najdalej w ciągu następnych dni 30 zwrócić Sejmowi z proponowanemi zmianami”. Ten artykuł, sądzę, jest jasny i ani Marszałek Senatu, ani komisja, czy dwie Komisje Prawnicza i Regulaminowa nie mogą tego artykułu Konstytucji zmieniać. Nie ma Komisja Prawnicza do tego żadnego tytułu w myśl regulaminu, jaki przewiduje kompetencję dla Komisji Prawniczej, to samo i Komisja Regulaminowa, dla której regulamin przewiduje kompetencję tylko wtedy, jeżeli zachodzą trzy wypadki: jeżeli ktoś uważa, że jest niesłusznie ukarany przez Marszałka, jeżeli chodzi o mandat i w trzecim wypadku, którego w tej chwili sobie nie przypominam. Te trzy wypadki dają prawo Komisji Regulaminowej zajmowania się temi sprawami. Nie mogą zatem te dwie komisje Senatu, wogóle żadna komisja Senatu zajmować się interpretacją ustawy, która według nas jest zupełnie jasna. Najwyżej mogą określić czy termin przeszedł. Termin jednak ponad wszelką wątpliwość minął.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WacławWiktorJanuszewski">Jeżeli p. Marszałek chciał powagę Senatu salwować, to mógł zwołać posiedzenie w celu zapowiedzenia zmian. Takie posiedzenie, przypuszczam, że w tym celu, zwołał na dzień 9, czy 8 grudnia, jednak ja nie wiem dlaczego odwołał. Jeżeli p. Marszałek powiada, że idzie śladem metod parlamentarnych, jakie ma Sejm, to w tym wypadku jest to niesłuszne, bo Sejm nigdy nie zapowiada zmian, Sejm może debatować albo ewentualnie musi debatować — to może być rzeczą interpretacji — w obecności rządu lub nie, ale dla zapowiedzenia zmian obecności rządu nie potrzeba. Jeżeli p. Marszałek miał wątpliwości, to jest powiedziane w regulaminie, że Komisja Regulaminowa obraduje i podczas odroczenia. Mógł się p. Marszałek zwrócić do Komisji Regulaminowej i spytać, co ma robić. Jednak p. Marszałek nikogo się nie radził i nie pytał, i na swoją własną odpowiedzialność, za którą sądzę winien ponieść konsekwencję, tutaj przed Wysokim Senatem stawia kwestję interpretacji jasnego zupełnie paragrafu Konstytucji. My na to nie możemy się zgodzić i z tego względu stawiam wniosek do uchwalenia Wysokiemu Senatowi. Wniosek ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WacławWiktorJanuszewski">„Wobec tego, że wszystkie ustawy, wymienione w punktach 2, 3, 4, 5, 6, 7 i 8 dzisiejszego porządku dziennego, w myśl art. 35 Konstytucji nie podlegają już obradom Senatu, ponieważ wyznaczone terminy już minęły i Senat nie podniósł żadnych przeciwko nim zarzutów, Senat nie zgadza się na przesłanie tych ustaw do Komisji Regulaminowej i Prawniczej”. Sądzę, że nie potrzebuję dodać ani jednego słowa. Artykuł jest jasny i jasną jest również postawa p. Marszałka. Nie zmusi nas p. Marszałek do złamania wyraźnego przepisu Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(S. Roman: Panie Marszałku, proszę o głos.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Roman.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WaleryRoman">Wysoki Senacie! Naprawdę to przemówienie, które dopiero co słyszeliśmy, do pewnego stopnia mnie, i jak przypuszczam, wszystkich nas, całą naszą grupę Bloku Bezpartyjnego, przeraziło. Właściwie nie wiem, co ono miało na celu. Czy było ono wyrażeniem votum nieufności Marszałkowi Senatu?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Narazie nie.)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WaleryRoman">Czy to był wniosek, ażebyśmy decydowali kwestję, którą już w swojem przemówieniu omawiał p. Marszałek Senatu i w której, wypowiadając swoje stanowisko, zaznaczył również stanowisko tych komisyj, które w dniu dzisiejszym obradowały.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WaleryRoman">Ja uważam, że tak w pierwszym, jak i w drugim wypadku nie powinno to mieć wcale miejsca.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WaleryRoman">Jeżeli cośkolwiek mógłbym w danym wypadku zarzucić p. Marszałkowi Senatu, to chyba to, że p. senatorowi przemawiającemu nie odebrał głosu, gdyż nie można stawiać bezprzedmiotowych wniosków, ani prowadzić nad niemi dyskusji, skoro Marszałek wykonał swoje prawo. Zgodnie z regulaminem nie kto inny, lecz właśnie Marszałek Senatu układa porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(S. Januszewski: Zgodnie z Konstytucją.)</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WaleryRoman">P. Marszałek dziś przed rozpoczęciem obrad zdjął szereg spraw z porządku dziennego, czyli porządek dzienny ustalił, wykonał to, co należy do jego władzy dyskrecjonalnej, której nie możemy ani krytykować, ani w której zakresie nie możemy odmiennych uchwał stanowić.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WaleryRoman">A teraz co do krytyki postępowania p. Marszałka; choć nie jest to votum nieufności, jak obecnie oświadczył s. Januszewski, ale jest niedopuszczalna krytyka, jaką tu przed chwilą słyszeliśmy.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WaleryRoman">Nie wiem, czy można było zająć bardziej objektywne, rzeczowe stanowisko, niż to, które zajął p. Marszałek Senatu. P. s. Januszewski oświadcza, że art. 35 Konstytucji jest tak dla niego jasny, że nie dopuszcza tu żadnych wątpliwości. Oświadcza, że on bezapelacyjnie zdecydował, iż terminy przeszły i żadnych tu nie może być sporów. Możliwe, iż p. s. Januszewski jest tak pewnym swoich tez, chcę jednak zaznaczyć, że najwięksi nawet prawnicy w najprostszych często sprawach prawniczych miewają wątpliwości, na tem polega właśnie rozum prawniczy i na tem powinna polegać rozwaga senatora. Ostrożniej postąpił p. Marszałek Senatu, który po rozważeniu tego zasadniczego zagadnienia zdecydował w myśl swego rozumienia rzeczy, przytem zgodnie z precedensem jaki w tej Wysokiej Izbie już był,...</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(S. Januszewski: Nie było nigdy podobnego precedensu.)</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WaleryRoman">... zdecydował w ten sposób, że skoro rząd jest w stanie dymisji, skoro ten ważny czynnik w pracach państwowych nie może zająć stanowiska, to nie możemy stanowić i uchwalać rzeczy pod względem państwowym niezmiernie ważnych, jakiemi są ustawy Rzeczypospolitej. Otóż p. Marszałek w ten sposób uznał i postąpił zgodnie z tym precedensem, jaki już był w Senacie i dlatego nie zwoływał posiedzenia Senatu przez cały okres, kiedy rząd był w stanie dymisji, natomiast skoro tylko rząd został przez p. Prezydenta powołany, dziś mieliśmy obrady komisyj i mamy posiedzenie plenarne Senatu. Ale p. Marszałek nie jest w tym kierunku tak pewny siebie w zawiłych kwestjach prawniczych, jak p. senator Januszewski. I dlatego skoro ja, jako przewodniczący Komisji Administracyjnej i Samorządowej Senatu, zakomunikowałem wątpliwości tej komisji co do rozumienia art. 35 Konstytucji i konieczność zasadniczego, prejudycjalnego rozstrzygnięcia tej kwestji, p. Marszałek ustosunkował się do sprawy tej w sposób jedynie właściwy, jak to z jego oświadczenia wynika.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#WaleryRoman">Należy więc zastanowić się nad tą kwestją i rozstrzygnąć ją zgodnie z logiką i dobremi obyczajami parlamentarnemi.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WaleryRoman">Nie chcę tej sprawy obecnie rozstrzygać i przedstawiać więcej dowodów i argumentów za swem stanowiskiem, bo nie jest ona dziś na porządku dziennym. Jedynie chcę dzisiaj uzasadnić słuszność i objektywizm w postępowaniu p. Marszałka Senatu.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Brawa na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WaleryRoman">Skoro więc dowiedział się p. Marszałek, że wynikły wątpliwości prawnicze, jak należy rozumieć i stosować art. 35 Konstytucji, cóż czyni? Zwraca się do Komisji Prawniczej, którą uważa za komisję, mającą prawo rozstrzygać sprawy prawnicze. Któż jak nie prawnicy mają rozstrzygać? A gdy ta uznała swą niewłaściwość, wskazując na Komisję Regulaminową, skierował sprawę do przygotowawczego jej załatwienia połączonym Komisjom Prawniczej i Regulaminowej. Poszedł więc po linji jedynie rozumnej, po jakiej iść był powinien, mianowicie zdjął z porządku dziennego te sprawy, z któremi bezpośrednio łączy się sprawa zawieszenia biegu 30, względnie 60-dniowego terminu do czasu rozstrzygnięcia wynikłej kwestji prejudycjalnej. Może będzie wspólny wniosek, może będą dwa różne przedstawione na plenum Senatu, które jedynie i wyłącznie uprawnione jest, aby tę sporną kwestję rozstrzygnąć. Jeszcze raz powtarzam, że kwestja ta nie wydaje mi się tak bezsporną jak p. s. Januszewskiemu.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#WaleryRoman">Proszę Panów, mówiąc to wszystko, miałem na myśli jedynie odpowiedź p. s. Januszewskiemu. Proszę nie uważać, że merytorycznie przemawiam za tem, czy innem stanowiskiem. Nie mogę zatem przemawiać, bo ta kwestja nie jest na porządku dziennym, odpowiadam tylko p. s. Januszewskiemu na jego zarzuty co do lojalności, słuszności i objektywizmu w postępowaniu p. Marszałka Senatu. Uważam dalej, że nad tą kwestją dalsze dyskusje i debaty nie mogą mieć miejsca, bo nie jest na porządku dziennym. Będziemy o tem rozprawiać i mówić w czasie właściwym i p. Marszałek Senatu nie powinien nad tą sprawą, mojem zdaniem, teraz dopuszczać do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(S. Januszewski: Owszem, bo jest kwestja odesłać, czy nie odesłać, to nie Marszałek, tylko Senat decyduje. Pan nie zna regulaminu.)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo, pragnę zwrócić się przeciwko ostatniej konkluzji, jaką poprzedni mówca tutaj wypowiedział. Został postawiony wniosek, ażeby nad tą sprawą Senat już więcej się nie zastanawiał, ażeby ją usunąć z porządku dziennego, ażeby zatem nie odsyłać do Komisji Regulaminowej, lecz wogóle stanowczo tę rzecz obecnie załatwić. Uważam, że ten wniosek jest słuszny. Jest słuszny z tego powodu, ponieważ Senat ma kompetencje ustawodawcze bardzo skromne, bardzo niewielkie; jeżeli zaniedba tej swojej kompetencji, to jest jego wina, ale nie powinien szukać niepotrzebnych konfliktów pomiędzy sobą, a Sejmem, a przynajmniej nie powinien dopuszczać do tego, ażeby one powstawały.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, brawo.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławGłąbiński">Ponieważ wiadomo, że już niektóre z tych ustaw, które są na porządku dziennym, zostały odesłane przez Marszałka Sejmu do Prezydenta Rzeczypospolitej do podpisu, jako ustawy obowiązujące, więc jeżeli Senat będzie się temi rzeczami znowu zajmował, doprowadzi to oczywiście do pewnego konfliktu. Bo cóż znaczy uchwała Komisji Regulaminowej? Może ona być zgodna z tem, co powiedział p. prezes Roman, przejdzie do Senatu, przypuśćmy, że Senat zgodzi się z wnioskiem większości Komisji Regulaminowej, a wniosek ten będzie właśnie taki, jakiego on sobie życzy — i cóż za następstwo będzie? Rzecz jest jasna, wedle mego zdania, wedle Konstytucji naszej. My żadnego prawa zwyczajowego parlamentarnego nie mamy. W Anglji, gdzie niema Konstytucji pisanej, jest wprawdzie prawo zwyczajowe parlamentarne — ale czem ono jest? Jest to zwyczaj wykonywany w przekonaniu, że jest prawem. U nas zamiast prawa zwyczajowego jest prawo pisane, jest Konstytucja, która wyraźnie określa te terminy, i dlatego nie możemy się powoływać na zwyczaj, który byłby w sprzeczności z prawem pisanem. Dlatego sądzę, że powinniśmy usunąć tę rzecz z porządku dziennego i nie zastanawiać się nad nią więcej.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#StanisławGłąbiński">Nie wchodzę w inne kwestję, które się z tem łączą, ale sądzę, że w interesie powagi Senatu jest, ażeby jego uchwały były respektowane. Możemy doprowadzić do tego, że nasza uchwała nie będzie zgodna z Konstytucją i respektowana nie będzie. Dlatego mój klub będzie głosował za wnioskiem p. kolegi Januszewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JulianSzymański">Są dwa wnioski, które pokrywają się...</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Głosy: Niema głosowania.)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Kopciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StefanKopciński">Proszę Wysokiego Senatu, zabieram głos dlatego, że s. Januszewski postawił wniosek także w naszem imieniu. P. s. Roman omawiał sprawę, czy p. Marszałek wogóle może dopuścić do zmiany porządku dziennego. Panie Senatorze, regulamin inaczej brzmi. Art. 22 regulaminu powiada: „Porządek dzienny każdego posiedzenia ustala Marszałek i przedstawia Senatowi do zatwierdzenia lub zmiany”. A zatem p. Marszałek tylko przygotowuje porządek dzienny, a Senat według art. 22 ma prawo zmienić go.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StefanKopciński">Proszę Panów, chodzi nam o to: p. Marszałek proponuje odesłać sprawę do Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StefanKopciński">Nie mam nic przeciw temu, żeby Komisja Regulaminowa zastanawiała się nad tem, aby w przyszłości nie zdarzyło się przepuszczanie terminu. Może na to znajdzie się jaka rada, co daj Boże, ale nie potrzeba na to zmiany art. 35 Konstytucji, ani specjalnego interpretowania go. Przecież ten artykuł jest jasny i ważny. Przeciw kalendarzowi nie możemy tworzyć żadnych argumentów, minęło trzydzieści dni i sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ale było przesilenie rządowe.)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#StefanKopciński">Tak, kwestja przesilenia rządowego. Pewno, że według zwyczaju, jaki był w naszym parlamencie, postępowano z pewną kurtuazją, postępowano praktycznie, aby bez nieodzownej potrzeby nie zwoływać posiedzeń Sejmu i Senatu, kiedy niema rządu, bo rząd ustępujący nie mógł się wypowiedzieć w imieniu rządu, który nastąpi. Ale to nie może się tyczyć kwestji upłynięcia terminu. Bo weźmy choćby sprawę, która jest dziś na punkcie pierwszym porządku dziennego, czyż przesilenie rządowe mogło wstrzymać Sejm od uchwalenia tej ustawy w czasie przesilenia? Nie, bo z tego wynikłyby szkody. I gdybyśmy chcieli na własną rękę interpretować art. 35 w ten sposób, że termin odkłada się wskutek przesilenia rządowego, oczywiście postąpilibyśmy wbrew brzmieniu wyraźnemu tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#StefanKopciński">Musimy wyrazić ubolewanie, że p. Marszałek postawieniem tych spraw na porządku dziennym wywołał tę dyskusję, bez której mogłoby się obejść, albowiem brzmienie Konstytucji jest wyraźne i tu żadna Komisja Regulaminowa nie może mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#StefanKopciński">Zwracam uwagę, że my bronimy powagi Izby senatorskiej, bo oroszę uprzytomnić sobie ustawę, która jest na 6 punkcie porządku dziennego. Ta ustawa została już odesłana do podpisu p. Prezydentowi. W jakiem świetle przedstawi się Senat, jeżeli parlament jako całość odesłał ustawę p. Prezydentowi, opierając się na Konstytucji, a Senat dopiero dziś namyśla się, czy nad nią obradować. To byłoby śmieszne. Dlatego też podtrzymuję wniosek p. s. Januszewskiego.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#StefanKopciński">Tutaj była już mowa o tem, że nie potrzeba było rządu, żeby zapowiedzieć zmiany. Jeżeli p. Marszałek miał dziś wątpliwości, to prawdopodobnie miał je i przed tem. Dlaczego postawił na porządku dziennym, nie wiem. Przeciwko postawieniu musimy się wypowiedzieć i dlatego popieramy ten wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Perzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StefanBolesławPerzyński">Oczywiście kwestja, którą w tej chwili rozważamy, jest niesłychanie istotną i dalecy jesteśmy od tego, ażeby dążyć do jakiegokolwiek konfliktu z Sejmem. Idzie o prawo Senatu, o wykładnię prawa, a nie o żaden konflikt z Sejmem. To trzeba zupełnie wyraźnie i z całą stanowczością powiedzieć, i niniejszem stwierdzam to w imieniu nas wszystkich a przynajmniej moich przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StefanBolesławPerzyński">W dalszym ciągu zdaje mi się, że wniosek p. senatora Januszewskiego nie może być głosowany; on zastępuje wniosek Marszałka Senatu, który na zasadzie art. 22 regulaminu, w tej chwili przytoczonego, ustala porządek dzienny. Na dzień dzisiejszy było wyznaczone posiedzenie i p. Marszałek przedtem zawiadomił Senat o porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Głos: Przedstawiając go do zatwierdzenia tych zmian.)</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StefanBolesławPerzyński">Do zatwierdzenia tych zmian, niema wątpliwości. Ja i Pan trzymamy książkę w ręku, ja wierzę, że Pan ustawę umie przeczytać, tego nie kwestjonuję.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StefanBolesławPerzyński">Mielibyśmy skreślić z porządku dziennego pewne ustawy. P. Marszałek uprzedził życzenie p. s. Januszewskiego, zrobił mu zadość, zanim Pan zdążył zabrać głos, więc p. Marszałek ponad wszelką wątpliwość był roztropniejszy. Według regulaminu Marszałek jest stróżem regulaminu i jest upoważniony do jego wykładni. Ażeby w tym kierunku nie popełnić błędu, uważał za właściwe poruczyć dwom komisjom zbadanie kwestji, która znów w dwóch innych komisjach nasunęła wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Chodzi o artykuł Konstytucji, a nie regulaminu.)</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#StefanBolesławPerzyński">Nie chodzi o żaden artykuł wogóle, kwestja artykułu nie może budzić żadnej wątpliwości, to można rozróżnić, bo to nie jest trudne do rozróżnienia, chodzi nie o treść artykułu, lecz o zastosowanie artykułu w życiu. To jest tak proste, jak elementarz.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#StefanBolesławPerzyński">Otóż w tych warunkach jest zupełnie jasne i wyraźne i poza wszelką wątpliwością, że wniosek p. s. Januszewskiego nie może być głosowany, bo nie zawiera innej treści, jak oświadczenie p. Marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JulianSzymański">Dopuściłem do dyskusji nad sprawą formalną, aczkolwiek mogłem nie dopuszczać, ale uważałem, że jest pożyteczne dla wzajemnej ufności wyjaśnienie tej sprawy. Osobiście sprawę tę traktowałem jeszcze w innej płaszczyźnie, a mianowicie, że przecież Senat ma tylko wtedy rację bytu, jeżeli odrabia wszystkie te rzeczy, które do niego należą.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach B. B.: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JulianSzymański">Jeżeli Senat jest powołany do załatwiania ustaw, które mu przedłożono, to powinien je załatwiać. Rzeczywiście stała się taka rzecz, że są względy natury czysto parlamentarnej, czysto tradycyjnej, zwyczajowej, które stanęły na przeszkodzie obradom Senatu i wskutek tych względów terminy formalne zostały przepuszczone, ale dlatego właśnie odwołuję się do całej Izby, aby Wysoka Izba w głosowaniu wypowiedziała się, czy interpretacja biegu terminów jest wątpliwa.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JulianSzymański">Wspominaliśmy dzisiaj Małachowskiego, wspominaliśmy dzisiaj Wielki Sejm, gdzie nie mówiło się o formułkach, a przywiązywało się wagę do treści rzeczy.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JulianSzymański">Oto nad nami jaśnieje drogowskaz — Salus Reipublicae suprema lex esto. Pomimo to, że tu są sprawy formalne, treść spraw wymaga, aby przeszły one przez Senat, dlatego też interpretację spraw formalnych traktujemy z punktu widzenia interesów państwowych.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JulianSzymański">I pod tym kątem widzenia przejdźmy do głosowania. Proszę tych Panów Senatorów, którzy są za odesłaniem sprawy zawieszenia biegu terminów w czasie dymisji Rządu do połączonych Komisyj Prawniczej i Regulaminowej, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Głos: Bezprzedmiotowy wniosek. S. Kopciński: Wnioskiem jest wniosek s. Januszewskiego. S. Rogowicz: W takim razie prosimy o otwarcie dyskusji nad tym wnioskiem.)</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JulianSzymański">Jeżeli s. Januszewski chce, to poddam jego wniosek pod głosowanie, o ile go odpowiednio poprawi, bo nie ustawy, lecz sprawa terminów została odesłana do komisji. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AleksanderIżycki">Wobec tego, że wszystkie ustawy, wymienione w punktach 2, 3. 4. 5. 6, 7 i 8 dzisiejszego porządku dziennego, w myśl art. 35 Konstytucji nie podlegają już obradom Senatu, ponieważ wyznaczone terminy już minęły i Senat nie podniósł żadnych przeciwko nim zarzutów, Senat nie zgadza się na przesłanie tych ustaw do Komisji Regulaminowej i Prawnej i postanawia zdjąć je z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Proszę o głos w kwestji formalnej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Rogowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanAntoniRogowicz">Jeżeli ma być głosowanie, to musi być przedtem otwarta dyskusja. W mojem rozumieniu i w rozumieniu kolegów mego klubu, ta sprawa nie podlega głosowaniu, ponieważ zarządzeniem Marszałka te cztery, czy sześć punktów zostało zdjętych. Więc wniosek p. kol. Januszewskiego jest bezprzedmiotowy, i dlatego, że sprawa już jest załatwiona, nie podlega głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Proszę o głos w celu wyjaśnienia.)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanAntoniRogowicz">Motywy są inne, ale motywów nie głosujemy tylko wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JulianSzymański">S. Januszewski ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WacławWiktorJanuszewski">Proszę Wysokiego Senatu! P. senator Rogowicz twierdzi, że niema tego na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Jest skreślone.)</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WacławWiktorJanuszewski">Idzie o to, czy rozstrzygnięcie tej sprawy ma być odesłane do połączonych Komisji Regulaminowej i Prawniczej, czy też wogóle Senat ma się tą sprawą nie zajmować. I to jest myśl i sens mojego wniosku, ale nie chodzi o to, ażeby zdjąć z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Pańska myśl jest inna, a wniosek inny.)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WacławWiktorJanuszewski">Chodzi mi o ten koniec wniosku. Senat nie zgadza się na przesłanie tych ustaw i spraw do Komisji Regulaminowej i niemi nie zajmuje się wogóle. Chodzi o to, ażeby ich nie przesyłać i niemi się nie zajmować.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#WacławWiktorJanuszewski">Więc Marszałek, jeżeli to poddaję pod głosowanie, to ma najzupełniejszą słuszność.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Roman.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WaleryRoman">Panowie Senatorowie! Naprawdę tu zachodzi jakieś nieporozumienie, nieporozumienie tego rodzaju, że istotnie już potrąca o autorytet tej Wysokiej Izby. Sprawa zdaje się z natury swojej prosta, a jednak nie możemy znaleźć słusznego punktu wyjścia. Ja jeszcze zabieram głos, ażeby powtórzyć swoje stanowisko. Nie deliberujemy dzisiaj o zasadniczej kwestji wykładni art. 35. Debatujemy w tej chwili jedynie o tem, do czyjej kompetencji należy układanie porządku dziennego posiedzeń Senatu. Art. 22 naszego regulaminu jest zupełnie wyraźny. Porządek dzienny układa Marszałek Senatu, Proszę Panów, skoro Marszałek Senatu oświadczył, że 7 punktów zdejmie z porządku dziennego, przeto uchwała Senatu może zapaść jedynie w granicach tego porządku, który nam Marszałek Senatu przedstawił. Czyż może tu być jakiś spór, czy może tu być jakaś kwestja?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WaleryRoman">Cóż wspólnego z tem ma bezprzedmiotowy wniosek p. senatora Januszewskiego, aby nie odsyłać do komisji spraw zdjętych z porządku dziennego, jak gdyby zadecydował o tem Marszałek, a czego niema w rzeczywistości, gdyż sprawy dawno znajdują się w komisji.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WaleryRoman">A teraz, jakie są motywy wniosku? Idą one w tym kierunku, że p. Marszałek nie ma prawa spraw, które do niego wpływają, przekazywać do komisji. Ale to jest właśnie obowiązkiem Marszałka Senatu zgodnie z naszym regulaminem.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WaleryRoman">P. Marszałek Senatu poinformował nas o wątpliwościach, dotyczących zasadniczej kwestji rozumienia art. 35 Konstytucji, i powiedział, że on tę sprawę przedewszystkiem przekazał komisjom. Komisje rozważą, plenum Senatu ostatecznie rozstrzygnie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WaleryRoman">Nie mogę się zgodzić z senatorem Kopcińskim, że tu nie potrzeba żadnej wykładni, tylko trzeba przyjść z kalendarzem. Mojem zdaniem przyjść należy z głową, z prawniczem rozumem, a nie z kalendarzem, bo kalendarz nie może rozstrzygać znaczenia artykułów Konstytucji. Oczywiście można rozmaicie rozumować. To rozumowanie musi być jednak zakończone jakąś uchwałą przedwstępną komisji, a potem plenum Senatu, która może być taka albo inna, ale musi zapaść we właściwym czasie, w odpowiednim trybie, a porządku w Senacie musimy pilnować wszyscy.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#WaleryRoman">Uważam, że ponieważ ostatecznym interpretatorem regulaminu jest Marszałek Senatu, ponieważ art. 22 Regulaminu jest zupełnie wyraźny, ponieważ porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia jest również zupełnie wyraźny, więc możemy go kwestjonować tylko w granicach właściwych i nie możemy mówić o kwestjach, które mogą być debatowane dopiero w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#WaleryRoman">Wobec tego popieram stanowisko, które poprzednio zająłem, i apeluje do p. Marszałka Senatu, aby do żadnego głosowania nad tym wnioskiem, który jest bezprzedmiotowy, nie dopuścił.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Kłuszyńska.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DorotaKłuszyńska">Wysoka Izbo! P. Marszałek oświadczył, że na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia jest tylko jeden punkt pierwszy, następnych punktów niema. Nieistniejących punktów obrad nie można odsyłać do komisji, jest próżnia, niema nic, powiedział: nie istnieją, zdejmuję z porządku dziennego. A skoro niema nieistniejących punktów obrad, zdaje mi się, że na to nie potrzeba wielkich prawników, zresztą nie chcę z prawnikami wszczynać dyskusji, z prawnikami nie będę dyskutować — tych punktów obrad niema, wobec tego nie mogą być odesłane do komisyj. Takie jest moje zdanie. P. Marszałek Senatu oświadczył: zdejmuję z porządku obrad, — a skoro zdejmuje, jak może odsyłać do komisji to, co nie istnieje? Bo powiada: przekażę Komisji Regulaminowej i Komisji Prawniczej, ażeby nie zastanawiać się nad tą kwestją. Nad czem się ma zastanawiać ta komisja? Nad ustawami, które nie są własnością Senatu? Przecież tego wszystkiego niema.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#DorotaKłuszyńska">Tu w tej chwili odbywa się przedstawienie, które nie przynosi zaszczytu tej Wysokiej Izbie. Dyskusja jest zupełnie niepotrzebna i tylko należy ubolewać, że p. Marszałek z takich, czy innych względów, których nie będziemy rozpatrywali, 30 grudnia, przed samym Nowym Rokiem, postawił tę sprawę na porządku obrad i zmusza nas do dyskusji, która nie jest najprzyjemniejsza. Naprawdę nie zachodzi potrzeba upierania się przy sprawie, która jest przesądzona zgóry.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#DorotaKłuszyńska">Proszę Panów, Konstytucja może być dla jednych rzeczą wielką, dla innych rzeczą mniejszą, ale choć każdy paragraf Konstytucji ubocznie może być interpretowany tak albo inaczej, ten punkt Konstytucji jest jasny jak słońce; on powiada o terminach a tych terminów nie dotrzymano. Była możliwość dotrzymania tych terminów, jednak nie dotrzymano. Dlatego zdaje mi się, że wywoływanie na bocznych torach konfliktów nie jest rzeczą potrzebną, ale wręcz szkodliwą. I dlatego ta sprawa powinna spaść z porządku obrad i nikt nie powinien się nią zajmować. Może p. Prezydent swoje złote pióro, albo gęsie, wedle starego obyczaju, macza już w kałamarzu i podpisuje w tej chwili ustawę, którą chcemy na nowo akurat rozpatrywać. Ja stoję na stanowisku szanowania autorytetu Prezydenta. Nikt nie wie, czy p. Prezydent w tej chwili nie podpisuje owej ustawy. A jeżeli nie wiemy, czy podpisuje, czy nie, to nie będziemy o tej sprawie mówić, bo nie wiemy, może już podpisał, bo i ta rzecz nie jest wykluczona.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#DorotaKłuszyńska">Przychylam się do wniosku s. Januszewskiego i proszę, żeby nad tą kwestją więcej nie dyskutować i przejść nad nią do porządku dziennego, tak jak ona na to zasługuje. Dzisiaj po tylomiesięcznem bezrobociu nie jest wskazane, żeby tą sprawą się zajmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Perzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StefanBolesławPerzyński">Proszę Panów, zdaje się, że będzie można skończyć tę dyskusję, jeżeli będziemy się trzymali tekstu i nie będziemy obradować nad niewiadomą, bo to nas zaprowadziłoby zbyt daleko.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StefanBolesławPerzyński">Tekst Pańskiego wniosku jest cenną rzeczą. Do tekstu tego wniosku chcę wrócić. P. s. Januszewski występuje przeciwko temu, żeby ustawy, które są na porządku dziennym, nie zostały odesłane do Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#StefanBolesławPerzyński">Właśnie o to chodzi, zupełnie się zgadzamy. P. Marszałek proponuje odesłanie pewnej nowej zupełnie kwestji, która się wyłoniła, nowego zagadnienia, które trzeba rozstrzygnąć. To zagadnienie brzmi w oświadczeniu p. Marszałka tak: Na posiedzeniu Komisji Administracyjnej, które odbyło się w dniu dzisiejszym, rozważano zasadniczą kwestję, czy bieg terminów, w art. 35 Konstytucji przewidzianych, zawiesza się na okres czasu, kiedy rząd jest w stanie dymisji. Nic więcej nie proponuje p. Marszałek, jak tylko odesłanie owego zagadnienia do tych dwóch połączonych komisyj. Komu zależy i co zależy na tem, aby ta kwestja w dwóch komisjach nie została załatwiona, wyświetlona i co to ma wspólnego z wnioskiem, który zastrzega, który zabrania, który nie pozwala, który domaga się, aby nie stało się to, co się wcale niema stać. Myślę, że p. Marszałek przychyli się do naszych próśb i nie podda pod głosowanie tego wniosku i myślę, że p. s. Januszewski zapewne zechce sam wyjaśnić tę kwestję i wycofa wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów, poddając wniosek pod głosowanie, opieram się do pewnego stopnia na art. 49 regulaminu: „Jeżeli sprawa stoi na porządku dziennym Senatu, prawo odesłania do komisji przysługuje plenum Senatu”, aby zdecydowała większość. Tak jest przy demokratycznym ustroju; czy to jest dobrze, czy źle, to jest inna sprawa, nie o to chodzi, chodzi o to, że ten art. 49 mówi o projekcie ustaw, a tymczasem w tym wypadku nie jest projekt ustawy, więc dlatego proszę s. Januszewskiego, aby może zgodził się wycofać swój wniosek.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Januszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WacławWiktorJanuszewski">Proszę Wysokiego Senatu! Bezwątpienia jest nieporozumienie (Różne głosy na ławach B. B.), ale nieporozumienie, które trzeba wyjaśnić. Otóż na Komisji Skarbowo-Budżetowej, na której uczestniczyłem, wprawdzie była postawiona sprawa, czy ustawę, której termin minął, rozpatrywać czy nie, na innych komisjach była ta sama sprawa, — wtedy panowie senatorowie zajmowali rozmaite stanowiska, a zajmowali również i stanowiska takie, że mamy prawo rozpatrywać mimo, że termin minął. Kwestja tych ustaw będzie bezwątpienia sporna i p. Marszałek postawił ją jako sporną.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WacławWiktorJanuszewski">I czy w tej chwili, czy po debatach w tych dwóch komisjach, ona napewno wróci...</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Tak, o to chodzi.)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WacławWiktorJanuszewski">... i będzie musiała wrócić na plenum Senatu. Czyż, proszę Wysokiego Senatu, nie lepiej ją w tej chwili skończyć, a kończy ją mój wniosek, który powiada, że nie chcemy się tą kwestją zajmować dlatego, że uważamy, że artykuł Konstytucji jest zupełnie jasny; mój wniosek zmierza do tego, żeby raz na zawsze tą kwestją się w Senacie nie zajmować. Dlatego też wniosku tego nie cofam i proszę p. Marszałka, aby w tem rozumieniu poddał go pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Głos: Teraz niewiadomo, nad czem będziemy głosowali.)</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WacławWiktorJanuszewski">Za moim wnioskiem lub przeciw.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Głos: Nie można tak zasadniczej sprawy przesądzać bez opinji komisji.)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JulianSzymański">Mnie się zdaje, że jednak mam prawo odesłać sprawę biegu terminów do komisji dlatego, że sprawa wobec tak znacznej rozbieżności zdań musi być poddana badaniu. Odsyłam więc do komisji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JulianSzymański">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(S. Januszewski: Panie Marszałku! Wnioski senatorskie muszą być głosowane.)</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Nie każdy.)</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(S. Januszewski: Każdy, który ma poparcie przynajmniej 5 senatorów, musi być głosowany w myśl regulaminu.)</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Ten wniosek jest bezprzedmiotowy.)</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(S. Januszewski: To oceni głosowanie Senatu, a ponieważ ten wniosek ma poparcie trzech klubów, więc to jest wystarczające poparcie.)</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Panie Marszałku! To jest wniosek bezprzedmiotowy, więc nie może być poddany pod głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Głosy: Panie Marszałku! Prosimy o głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JulianSzymański">Głos ma sprawozdawca s. Gaszyński.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o głosowanie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławGaszyński">W dniu 21 grudnia 1929 r. Sejm uchwalił projekt ustawy bez ograniczenia terminu...</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głosy: Panie Marszałku! My protestujemy przeciwko podobnemu prowadzeniu obrad Senatu. Panie Marszałku, prosimy, aby Pan zarządził przerwę.)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#StanisławGaszyński">... pobierania 7% podatku od dochodu brutto od nieruchomości miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o przerwę 10-minutową.)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JulianSzymański">Proszę sprawozdawcę przerwać. Proszę o spokój, będziemy przecież głosowali w dwa dni później, gdy komisja zda relację.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o 10-minutową przerwę.)</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JulianSzymański">Zarządzam przerwę 10-minutową.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#HipolitGliwic">Wysoki Senacie! P. Marszałek prosił mnie o objęcie przewodnictwa. Przedewszystkiem uważam za konieczne i stosowne złożenie następującego oświadczenia: Czcigodny senator Januszewski miał głos do porządku dziennego, innego głosu nie miał i mieć nie mógł. P. s. Januszewski mógł stawiać wniosek o dodanie względnie zdjęcie czegoś z porządku dziennego. Czcigodny p. s. Januszewski nie uczynił tego i wniosek jego nie idzie ani w jednym, ani w drugim kierunku. Wniosek czcigodnego s. Januszewskiego protestuje jedynie przeciw zarządzeniu, którego prezydjum nie wydało, przeciw odesłaniu ustaw do komisji. Przeto wniosku tego, jako bezprzedmiotowego, na mocy artykułów 12, 22, 25 i 37 pod głosowanie nie poddaję i przechodzę do porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1928 r. o przedłużeniu mocy obowiązującej i uzupełnieniu ustawy z dnia 1 kwietnia 1925 r. w sprawie wymiaru i poboru państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich (odbitka nr 42.) Głos ma s. Gaszyński.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Proszę o głos w sprawie oświadczenia.)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#HipolitGliwic">Czy do porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(S. Januszewski: Stwierdzam, że nie chce mi Pan Marszałek dać głosu.)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławGaszyński">Wysoki Senacie! W dniu 21 grudnia 1929 r. Sejm uchwalił projekt ustawy bez ograniczenia terminu jej działania o 7% podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz niektórych budynków w gminach wiejskich. Podatki, jako zrzeczenie się części rezultatów pracy ekonomicznej na korzyść ogólnych celów państwowych, są wyrazem godności obywatelskiej. Musimy jednak dążyć do jednolitości i najdalej idącego uproszczenia systemu podatkowego, zmierzającego ostatecznie do jedynego podatku od zysków. Tymczasem, niestety, niektóre podatki mamy prowizoryczne. Do tych należy ten właśnie podatek od nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StanisławGaszyński">Przechodził on różne koleje, a stawka jego zmieniała się. W 1923 r. uchwalono podatek od brutta, to jest od wpływów. Wysokość stawki była 20%. Od 1 kwietnia 1925 roku stawka jest obniżona do 7%.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#StanisławGaszyński">Wnoszę o utrzymanie podatku 7% brutto, lecz bez ograniczenia terminu, czyli ze skreśleniem końcowych słów: „na rok 1929”, jak uchwalił Sejm, a więc o przyjęcie w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#HipolitGliwic">Do głosu zapisany jest s. prof. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Senat ma Konstytucją sobie przyznany tak szczupły zakres działania, że jest w interesie powagi tej Izby, ażebyśmy przynajmniej ten szczupły zakres działania mogli wykonać. Obecnie dostajemy od Sejmu projekt ustawy, która ma obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku, a zatem ustawy, której nie możemy ani odrzucić, ani w niej wprowadzić żadnych poprawek w interesie Skarbu, albowiem, gdybyśmy odesłali tę ustawę napowrót do Sejmu, minąłby 1 stycznia i nie mógłby ten podatek od 1 stycznia obowiązywać.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławGłąbiński">Sądzę, że powinniśmy w interesie powagi naszego Senatu zastrzec się przeciw takiemu traktowaniu. A musimy to uczynić tem więcej, że sądzę, mielibyśmy możność poczynienia może nawet daleko idących poprawek do tej ustawy, która nam została przesłana.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#StanisławGłąbiński">Bo sprawa ta nie jest tak prostą jakby się wydawało. Uchyla się ograniczenie, że tylko na rok ten podatek był przedłużony w roku 1928. Ten podatek był w swoim czasie uchwalony jako prowizoryczny, jako podatek tylko na 1 rok uchwalony, mianowicie w r. 1924, kiedy Sejm uchwalał zmianę ustawy o ochronie lokatorów i okazało się, że wskutek podwyższenia stawek, corocznie stopniowanych, urzędnicy będą musieli ponosić większe koszty utrzymania. Z tego powodu rząd ówczesny p. Władysława Grabskiego, zwrócił się przy sposobności uchwalenia tej ustawy do Sejmu, aby Sejm uchwalił jakiś podatek na rzecz dotacji urzędników, na cele mieszkaniowe. Wówczas już w tej ustawie o ochronie lokatorów w art. 25 uchwaliło się zasadniczo ten podatek od nieruchomości, ale tylko na 1 rok, w tem przewidywaniu, że może rząd w przyszłym roku przyjdzie z jakimś wnioskiem racjonalniejszego podatku niż ten podatek, — jak to będę się starał wykazać.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#StanisławGłąbiński">Ponieważ rząd nie przyszedł z nowym projektem, trzeba było uchwalić nową ustawę 1 kwietnia 1925 r. i w tej ustawie liczono się z tem, że ten podatek jest ściśle związany z ustawą o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#StanisławGłąbiński">Ponieważ ustawa o ochronie lokatorów w r. 1928 miała być zlikwidowana, a względnie miał być początek jej likwidacji, bo w roku 1928 miał dochodzić czynsz do wysokości czynszu przedwojennego, więc oznaczono stawkę zmniejszającą się co roku, najpierw 12%, potem 10%, 8%, wreszcie 7%, tak, aby w ostatnim roku 1928 stawka wynosiła 7% i w tym roku miała nastąpić reforma ustawy o ochronie lokatorów. Oczywiście niema mowy o tem, ażebyśmy dziś mogli znieść ustawę o ochronie lokatorów, ale jednak pewna reforma jest pożądana, pewna zmiana byłaby uzasadniona i była zresztą przewidziana już w owym roku. W ustawie tej są postanowienia takie, które dziś można uważać już za anachronizm, a które mogłyby być zmienione w duchu ustawy konstytucyjnej, na korzyść własności indywidualnej. Np. istnieje tam postanowienie, że nie wolno jest, nawet w porozumieniu z wynajmującym, zmieniać czynszu. Czynsz musi pozostać taki, jaki był przed wojną i na tej podstawie podatek jest nałożony na ten czynsz przedwojenny. Jeżeli chodzi o mieszkania większe ponad 4 izby, to taka umowa jest dopuszczalna, ale nie na dłużej jak na jeden rok i jeżeliby nie była odnowiona, to znowu będzie obowiązywać czynsz przedwojenny. Oczywiście, to i inne podobne postanowienia powinny być zreformowane w ten sposób, abyśmy weszli na drogę powolnej likwidacji tej ustawy, niezgodnej z zasadami ustawy konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#StanisławGłąbiński">Ale przy sposobności obecnej ustawy należałoby zastanowić się nad tem, czy rzeczywiście ten cel, dla którego podatek był uchwalony, nadal istnieje. Wiadomo, że urzędnicy skarżą się nietylko na to, że mają małe płace, ale i na to, że ten dodatek mieszkaniowy nie zawsze jest im wypłacany. Nie wiem, o ile te skargi są uzasadnione, ale w każdym razie, przy sposobności uchwalania teraz przedłużenia tej ustawy i to już nie na jeden rok, ale bez żadnych ograniczeń, powinniśmy otrzymać od Rządu jakieś wyjaśnienia, czy rzeczywiście te dochody są używane na te cele i czy rzeczywiście urzędnicy otrzymują to, co im się słusznie należy.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#StanisławGłąbiński">Nareszcie muszę zwrócić uwagę i na to, że ten podatek jest ze stanowiska teoretycznego nieracjonalny i to uznawaliśmy roku 1924, a dlatego uchwalono go tylko na jeden rok, że nie jest to podatek od czystego zysku, ale od przychodu brutto z domów, a nadto jest podatkiem nałożonym nietylko na domy mieszkalne, ale na wszelkie budynki, fabryki, teatry, łaźnie, nawet na place, które służą dla celów handlowych. Otóż tego rodzaju podatek obciąża przemysł, obciąża handel, szczególnie w dzisiejszej sytuacji gospodarczej jest istotnie bardzo uciążliwy. Dlatego należałoby się zastanowić, czy należy utrzymać opodatkowanie i tych budynków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#StanisławGłąbiński">Nakoniec jeszcze na jedno zwrócę uwagę. W innych podatkach zwykle ustanawia się pewną granicę dla dodatków samorządowych. Ponieważ ten podatek był uchwalony tak doraźnie, tej rzeczy się nie uchwaliło i z tego powodu dodatki samorządowe do tego podatku są bardzo rozmaite. Więc naprzykład we Lwowie mamy 75% dodatku gminnego, a oprócz tego 5% na cele drogowe. W Łodzi, słyszałem, że proponują 200% dodatku do tego podatku. Ta rzecz powinna być w jakiś sposób uregulowana, powinno się w ustawie wyznaczyć maksimum dodatku na cele komunalne. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że samorząd potrzebuje pieniędzy, ale jednakowoż samorząd także nie może wyczerpywać tylko pewnych źródeł — i dlatego pewna regulacja także i w skarbowości samorządu przy tej okazji byłaby potrzebną.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#StanisławGłąbiński">Widzimy zatem, że mamy wiele zastrzeżeń. Nie mamy co do tych spraw żadnych wyjaśnień, ale jednak jesteśmy w tem położeniu, że ten podatek trzeba będzie uchwalić z tego powodu, że inaczej stworzylibyśmy lukę w dochodach skarbowych i pewną próżnię w całym naszym systemie podatkowym. Widzimy więc, że zwoływanie częstsze Sejmu i Senatu byłoby bardzo potrzebne, bo nietylko przy tym podatku, ale mogą się zdarzyć i inne wypadki, w których może nas rząd, czy też Sejm w swoim czasie zaskoczyć. Przypominam ustawę z dnia 22 września 1922 r. o ulgach dla nowowznoszonych budowli. Te ulgi są zapewnione dla nowowznoszonych budowli na 15 lat z tem, że tylko tym budowlom będą służyły, które najpóźniej w 8 lat po wejściu w życie tej ustawy z r. 1922 będą wykończone, a więc 20 października przyszłego roku kończy się ten okres, tak, że już te budynki, które są dzisiaj stawiane, jeżeli nie będą wykończone do 20 października 1930 roku, nie będą mogły korzystać z tych ulg podatkowych. Może to wpłynąć na budownictwo, może zatamować i wstrzymać nawet ruch budowlany, który dzisiaj jest tak pożądany i potrzebny. Możemy zatem przewidywać, że rząd ostatecznie przyjdzie z takim wnioskiem, ale może zaskoczy nas tym wnioskiem w tej chwili, że nie będziemy mogli żadnych zmian uczynić. bo będzie to ostatni czas do wejścia w życie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#StanisławGłąbiński">Mamy w b. Królestwie Polskiem podatek wyrównawczy, który ma wielkie znaczenie dla gmin wiejskich. Wiadomo, że tutaj w dawnem Królestwie Polskiem blisko połowa dochodu gmin płynęła z tego podatku wyrównawczego, tak, że nie jest on podatkiem wyrównawczym, ale głównem źródłem dochodu dla gmin. Warto pomyśleć, czy ma być ten podatek, czy na miejsce jego nowy podatek wnieść, bo znowu w ostatniej chwili będziemy zaskoczeni, aczkolwiek właściwie ten podatek wyrównawczy przestaje obowiązywać z końcem tego roku i w przyszłym roku gminy nie będą mogły układać budżetu na podstawie tego podatku wyrównawczego, ale będą musiały wyszukiwać inne źródła dochodu.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#StanisławGłąbiński">Uważałem za swój obowiązek przy tej okazji przypomnieć całą historję tego podatku, aby wskazać, że takie zaskakiwanie ciał ustawodawczych, a już zupełnie Senatu w ostatniej chwili musi się odbić niekorzystnie na naszem ustawodawstwie i nie będzie winą Senatu, jeżeli taka ustawa nieracjonalna będzie ogłoszona jako ustawa obowiązująca bez żadnych ograniczeń, bo dotychczas nawet Prezydent Rzeczypospolitej, który w roku 1928 wydał rozporządzenie, liczące się z intencją i duchem podatku, przedłużył tylko na jeden rok do końca roku 1929, a obecnie my ten podatek przedłużamy bez żadnych ograniczeń, żadnych zmian nie wprowadzamy, żadnych zastrzeżeń pod tym względem nie czynimy.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#StanisławGłąbiński">Może te kilka słów skłonią sfery, które decydują, a więc przedewszystkiem Rząd, aby w przyszłości więcej liczyły się z uprawnieniami Sejmu i Senatu i wcześniej z takiemi propozycjami przychodziły.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#StanisławGłąbiński">Klub Narodowy jest zmuszony nie sprzeciwiać się uchwaleniu tej ustawy, ale tylko z tego względu, że jest to robione w ostatniej chwili, w której nawet poprawek do tej ustawy proponować nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HipolitGliwic">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Poddaję pod głosowanie wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem bez zmiany. Kto jest przeciwny, proszę wstać. Stoi mniejszość, wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#HipolitGliwic">Otrzymałem w tej chwili wniosek p. s. Erdmana i kol. następującej treści: „Senat oświadcza, że nie ma zaufania do Pana Marszałka Senatu dr Juljana Szymańskiego”. Ponieważ nic nie jest powiedziane wyraźnie w regulaminie co do czasu głosowania nad tego rodzaju wnioskiem, stosownie do zwyczajów istniejących w tej mierze w naszym parlamencie oraz na mocy ustępu drugiego art. 12 zawiadamiam Wysoki Senat, że wniosek ten będzie poddany pod głosowanie na następnem posiedzeniu Senatu.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#HipolitGliwic">Mamy jeszcze szereg interpelacyj, które nam Pan Sekretarz łaskawie odczyta.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niedopuszczania do nauki szkolnej uczniów narodowości ukraińskiej za przynależność do organizacji skautowej „Piast” w Samborze.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Komunikacji w sprawie przeniesienia urzędników kolejowych Jana Pohoriłyja z Jeziernej, pow. Zborów, do Rogoźna, pow. Rzeszów, i Grzegorza Medwiga z Jeziernej sekcji tarnopolskiej do Starzawy sekcji jarosławskiej.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświecenia Publicznego w sprawie języka wykładowego w powszechnej szkole w Odajach ad Horyhlady, pow. Tłumacz, kuratorjum okręgu szkolnego Lwów.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania kulturalno-oświatowych towarzystw w pow. kołomyjskim.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego zabrania ze spółdzielni „Jedność” w Petryłowie, pow. Tłumacz, 154 weksli, a od komitetu budowy narodnego domu w Petryłowie księgi protokółów posiedzeń i księgi kasowej przez komendanta posterunku policji państwowej w Niżniowie, pow. tłumackiego.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie bezprawnego żądania i pobierania opłat stemplowych od zgłoszeń wolnych od opłat stemplowych przez starostwo powiatowe w Kołomyji.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświecenia Publicznego w sprawie języka wykładowego w publicznej szkole powszechnej w przysiółku Waleszczyzna ad Kuźniki, pow. Tłumacz, kuratorjum okręgu szkolnego Lwów.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Oświecenia Publicznego w sprawie niszczenia prywatnego szkolnictwa ukraińskiego w pow. kołomyjskim.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie niewprowadzenia w życie plebiscytów przeciwalkoholowych w niektórych gminach pow. Tłumacz, woj. stanisławowskiego.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#WitoldKamieniecki">Interpelacje te odeślę do p. Prezesa Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#HipolitGliwic">Porządek dzienny wyczerpany. Następne posiedzenie Senatu odbędzie się dnia 2 stycznia o godz. 4 po południu. Panowie Senatorowie otrzymają w odpowiednim czasie porządek dzienny. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 20.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>