text_structure.xml
256 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 15 po poi.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów Kazimierz Bartel, Minister Skarbu Czesław Klamer, Minister Sprawiedliwości Wacław Makowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Antoni Sujkowski, Minister Kolei Paweł Romocki, Minister Przemysłu i Handlu Eugenjusz Kwiatkowski. Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Robót Publicznych Witold Broniewski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stanisław Jurkiewicz, Minister Reform Rolnych Witold Staniewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Posiedzenie odłożyłem na godzinę 3, gdyż Komisja Budżetowa nie ukończyła swych prac w terminie przewidywanym.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Protokół 299 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 300 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Pużak. Listę mówców prowadzi p. Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych otrzymałem pisma z zawiadomieniem o wycofaniu z pod obrad Sejmu projektów ustaw: o ochronie lasów (druk nr 2108) i o Państwowym Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego (druk nr 1751).</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego otrzymałem pismo o wycofaniu z pod, obrad Sejmu projektu ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 116 poz. 924), zmienionej ustawą z 22 grudnia 1925 r. o środkach zapewnienia równowagi budżetowej (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 129 poz. 918) (druk nr 2406).</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami: sędziego śledczego 2 rewiru pow. włodzimierskiego o zgodę Sejmu na ściganie z art. 102 cz. 2 k. k. posła Prystupy; sądu powiatowego we Lwowie o zgodę Sejmu na ściganie z § 496 u. k. posła Bryla; sądu pokoju w Sosnowcu o zgodę Sejmu na ściganie z art. 139 i 530 k. k. posła Hołowacza; sędziego śledczego 2 rewiru pow. chełmskiego o zgodę Sejmu na ściganie z art. 129 cz. I p. 2, i 6 k. k. posła Ballina; sędziego śledczego III okręgu m. Wilna o zgodę Sejmu na ściganie z art. 132 p. 2 k. k. posła Raka Michajłowskiego. Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Frąckowiak, Kwiatkowski, Moritz, Nowak i Sanojca.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Dobiji i Mincbergowi na 2 dni, Hołowaczowi na 3 dni, Janowi Nawróckiemu na 4 dni, Chomińskiemu, Krężlowi, Niedzielskiemu i Pieniążkowi na 6 dni, Malikowi, Rakowi Michajłowskiemu, Sejdzie i Tatarczukowi na jeden tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Lewin, Paczkowski i Stańczyk na 10 dni. Bernard Hausner i Albin Nowicki na 12 dni, Reizes, Weinzieher i Wojtacha na dwa tygodnie, Bryła, Federbusch i Kucharski na trzy tygodnie, Mielnik na cztery tygodnie, Sokolnicka na sześć tygodni, Cupiał na trzy posiedzenia, a Perl i Walaszek do końca bieżącej sesji. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba godzi się na udzielenie tych urlopów.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt pierwszy: sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie uzupełnienia prowizorium budżetowego na czas od 1 lipca do 30 września 1926 r. i o prowizorium budżetowem na czas od 1. października do 31 grudnia 1926 r. (druk nr 2521). Jako sprawozdawca głos ma p. Kościałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PKościałkowski">Wysoka Izbo! Przyjąłem na wniosek p. Marszałka Sejmu z ramienia Komisji' Budżetowej referat o uzupełnieniu prowizorium budżetowego za okres od 1 lipca do 30 września 1926 r. oraz o prowizorium budżetowem na kwartał IV od 1 października do 31 grudnia 1926 r. w nadziei, że przedłożenie rządowe znajdzie szybkie i pomyślne załatwienie w Komisji Budżetowej. Stało się inaczej. Jeśli po zakończeniu prac w Komisji referatu na plenum Izby się nie zrzekłem, to uczyniłem to wyłącznie i tylko pod wpływem głębokiego przeświadczenia, że dalsze odraczanie uchwalenia prowizorium przynieść by mogło szkodę krajowi.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PKościałkowski">W tem miejscu jednak oświadczyć muszę, że tak podczas obrad w Komisji Budżetowej jak i w tej chwili stoję na stanowisku wręcz przeciwnem temu, które zajęła większość komisji i uważam skreślenie, przez nią w przedłożeniu rządowem uczynione, za szkodliwe. Dotyczy to przedewszystkiem skreślenia 12.300.000 zł w art. 1 przedłożenia rządowego oraz 34.785.654 zł w art. 4.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PKościałkowski">Obecnie przystępuję, zgodnie z obowiązującym regulaminem, do lojalnego zreferowania projektu komisyjnego, uchwalonego przez jej większość.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PKościałkowski">Preliminarz budżetowy na rok 1926 pomimo gruntownego przepracowania go w Komisji Budżetowej nie wszedł jednak pod obrady Wysokiej Izby i wskutek tego rok 1926 skończyliśmy Itak, jak go zaczynaliśmy, to jest budżetowemi prowizoriami.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PKościałkowski">Nienormalny ten i szkodliwy stan rzeczy w skutkach swych przyniósł ponadto jeszcze poddany ostrej krytyce prawie przez wszystkich członków Komisji Budżetowej zwyczaj uzupełniania ubiegłych prowizoriów dodatkowemi kredytami. Zaczęło się to już w końcu marca, gdy ówczesny Minister Skarbu, poseł p. Zdziechowski, musiał zwrócić się do Izby z prośbą o uchwalenie uzupełnienia prowizorium budżetowego za pierwszy kwartał sumą 23.725.000 zł. Obecne przedłożenie rządowe zawierało również uzupełnienie prowizorium za kwartał ubiegły, a więc za okres czasu od 1 lipca do 30 września o sumę 16.653.013 zł. Suma ta została na Komisji zmniejszona o 12.330.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PKościałkowski">Materiał sprawozdawczy, jakim rozporządzamy w chwili obecnej pozwala nam wytworzyć sobie zupełnie jasny obraz gospodarki skarbowej w ubiegłych 2/3 częściach okresu budżetowego oraz ocenić dokładnie realność przewidywań Ministra Skarbu na przyszłość i stawić dość pewne horoskopy co do pozostałych części okresu budżetowego. Należy przypomnieć, że t. zw. zrewidowany preliminarz budżetowy na r. 1926 ze stycznia r. b. zamykał się sumą dochodów 1.528.000.000 zł i sumą wydatków 1.730.000.000 zł. Niektóre pożycie wydatków wymagały z konieczności podwyższenia w celu urealnienia preliminarza, mianowicie wydatki w walutach obcych na amortyzację i oprocentowanie długów zagranicznych oraz na koszt utrzymania naszych placówek zagranicznych i na zakupy wojskowe zagranicą ze względu na zbyt miski kurs walut, przyjęty w przedłożeniu rządowem, w sumie 40 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk).</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PKościałkowski">Nadto kredyty na uposażenie wymagały podwyższenia o 18 milionów złotych, gdyż uposażenie było obliczone ma cały rok z 6 procentowym obniżeniem, Rząd zaś uznał za konieczne uchylić to obniżenie od połowy roku. W ten sposób suma wydatków w tym zrewidowanym preliminarzu wzrosła do 1.788.000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PKościałkowski">Z porównania obu stron preliminarza budżetowego wynikałby niedobór 260.000.000 zł, rzeczywistość jednak okazała się znacznie pomyślniejszą od wyrażonych w preliminarzu przewidywań. O ile w pierwszem półroczu Rząd zmagał się z niedoborem budżetowym, w styczniu — i 21 milj., w lutym — 10, w marcu — 9, w kwietniu 2, w maju — 17, w czerwcu 12, to już od początku drugiego półrocza mamy do czynienia z pewną nadwyżką budżetu: lipiec 8, sierpień 19 milionów złotych, wpływy zaś z danin publicznych i monopoli, wynoszące w pierwszej dekadzie września 46 milionów, wobec 38 milionów złotych w pierwszej dekadzie sierpnia i 39 milionów złotych w pierwszej dekadzie lipca, rokują pomyślne horoskopy na zamknięcie miesiąca września. Jeżeli teraz weźmiemy wydatki i zważymy, że we wrześniu wynosiły one 157 milionów, a kwartał IV zamknięty zostanie sumą, którą przedkłada Komisja Budżetowa do uchwalenia Wysokiemu Sejmowi, a więc sumą 450 milionów, to cały r. 1926 zamknie się sumą wydatków około 1.754.000.000 złotych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PKościałkowski">Według opinii angielskiego rzeczoznawcy Hiltona Younga budżet Polski winien wynosić 900.000.000 zł w! złocie, co stanowi, dzisiaj około 1.606.000.000 zł obiegowych. Jeżeli się uwzględni znaczny wzrost cen i kosztów utrzymania od końca roku 1923 do 1926, to będziemy mogli stwierdzić, że budżet na rok 1926 prawie że nie odbiegł od tej liczby, którą nam w swoim czasie wyliczył angielski rzeczoznawca Young.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PKościałkowski">Ogółem dochody budżetowe w pierwszych 8 miesiącach 1926 roku wyniosły 1.121.000.000 zł, wydatki budżetowe — 1.165.000.000 zł. co dało za ten czas 44.000.000 zł niedoboru, podczas gdy z preliminarza wynikałoby proporcjonalnie na 8 miesięcy 173.000.000 zł. Co do tego deficytu faktycznego 44.000.000 zł, to Minister Skarbu ma nadzieję w znacznym stopniu, a może i w całości pokryć go z nadwyżki dochodów do końca roku.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PKościałkowski">W stosunku do urealnionego preliminarza na rok 1926 rzeczywiste wpływy za 8 miesięcy stanowią 73%, rzeczywiste wydatki — 65%, podczas gdy proporcjonalnie za ten czas wypada 66%. A zatem wydatki trzymają się w zupełności, nawet z pewnem zaoszczędzeniem, granic preliminarza, natomiast dochody przewyższają przewidywania budżetowe o 7%.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PKościałkowski">W dochodach główną rolę grają wpływy z danin publicznych i monopoli: 940.000.000 zł za 8 miesięcy wobec 1.268.000.000 zł preliminowanych na cały rok; stanowi to 74% i daje nadwyżkę 95.000.000 zł. Proporcjonalnie na 8 miesięcy przypadałoby 845 milionów złotych, a nie 940 milionów.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PKościałkowski">W szczególności przyniosły za 8 miesięcy: podatki bezpośrednie — 274.000.0010 zł, czyli 82% w stosunku do preliminowanych na cały rok 333.000.000 zł; opłaty stemplowe — 80.000.000 zł, czyli 72% w stosunku do 110.000,000 cła — 115.000.000, czyli 58% w stosunku do 200.000.000 zł; podatki pośrednie — 90.000.000 zł, czyli 83% w stosunku do 109.000.000 zł. Razem daniny zwyczajne: 559.000.000 zł, czyli 74% w stosunku do 753.000.000. Monopole — 346.000.000 zł, czyli 76% w stosunku do 454.000.000 zł preliminowanych na cały rok.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PKościałkowski">Z liczb tych, wykazujących we wszystkich grupach podatków i w monopolach poważną nadwyżkę ponad budżet, wynika nie tylko to, iż przewidywania były realne, ale i to, że przez porównanie z liczbami roku ubiegłego zaznacza się wyraźne polepszenie się stosunków gospodarczych w okresie ostatnich kilku miesięcy, zwiększające wydajność naszych źródeł podatkowych. Pocieszające są też cyfry wzrostu naszych dochodów monopolowych. Tytoń przyniósł w 8 miesiącach tego roku o 47 milionów złotych więcej, niż w takim samym okresie roku ubiegłego, spirytus o 34 miliony złotych więcej.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PKościałkowski">Wprowadzony w ustawie o prowizorium na trzeci kwartał 10 procentowy dodatek do danin publicznych, jak to już zaznaczył p. Minister Skarbu w swem przemówieniu, przyniósł za lipiec i sierpień 2 miliony złotych; znaczniejsze wpływy przyniesie dopiero w okresie obecnym, ale już dotychczas przyczynił się pośrednio do zwiększenia wpływów skarbowych w ten sposób, że Ministerstwo Skarbu odroczyło pobieranie tego dodatku od zaległości podatkowych najpierw do 31 sierpnia, a następnie do 15 września, to zaś przyśpieszyło spłatę tych zaległości przez płatników.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PKościałkowski">Źródłem zwiększenia dochodów Skarbu były również przedsiębiorstwa państwowe, które za okres pierwszych 8 miesięcy 1926 r. przyniosły netto 46.000.000 zł, w tem także dochód z kolei żelaznych jako znamienny objaw polepszenia się wyniku gospodarki kolejowej.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PKościałkowski">W celu uzupełnienia tego szkicu gospodarki budżetowej z ubiegłej części roku, trzeba jeszcze sięgnąć do porównania z liczbami prowizoriów ubiegłych. Otóż prowizoria dotychczasowe obejmują okres 9 miesięczny i wynoszą łącznie 1.353.000.000 zł. Na 8 miesięcy wypada proporcjonalnie 1.203.000.000 zł. Ponieważ wydatki rzeczywiste w tym okresie wynoszą, jak wspomniałem, 1.165.000.000 zł., przeto są o 3% mniejsze. Oczywiście dotyczy to sumy ogólnej wydatków 1 nie uchyla wcale potrzeby uzyskania przez Rząd dodatkowych kredytów.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PKościałkowski">Podobnie jak poprzednie ustawy o prowizoriach budżetowych na rok bieżący, obejmuje projekt prowizorium na ostatni kwartał obok kredytów preliminowanych na ten kwartał także kredyty uzupełniające do prowizorium za kwartał Ubiegły. Kredyty te wymienione są w art. 1 ustawy są następujące: 1) w budżecie Prezydenta Rzeczypospolitej — uzupełnienie o sumę 703.727 zł, 2) w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych o 1.265.286 zł i 3) w budżecie Oświaty o 2.355.000 zł. Suma 12.330.000 zł, jako uzupełnienie wydatków wojskowych w przedłożeniu rządowem, jak już mówiłem, została przez komisję skreślona.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#PKościałkowski">Kredyt, przewidziany w budżecie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na III kwartał ma być zwiększony wskutek przeniesienia siedziby Prezydenta do Zamku, który, jak wiadomo, w swym dotychczasowym stanie wcale nie odpowiada wymaganiom reprezentacyjnym Państwa; konieczne jest zatem jego gruntowne odnowienie.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#PKościałkowski">W budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych ma być zwiększony kredyt o 1.265.286 zł. Chodzi tu o uzupełnienie kredytu dla ekspertów finansowych misji Kemmerera, o kredyty na pokrycie zaległych zobowiązań b. przedstawicielstwa Rady Regencyjnej w Moskwie i b. przedstawicielstwa w Turcji, oraz o powiększenie funduszów specjalnych wskutek potrzeb, które wyłoniły się dopiero po uchwaleniu prowizorium na III kwartał.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#PKościałkowski">W budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego chodzi o sumę 2.355.000 zł z powodu konieczności pokrycia potrzeb szkolnictwa wyższego, które w pierwszem półroczu przy zużywaniu kredytów dla umarzania zaległości z poprzedniego okresu budżetowego nie były w dostatecznej mierze zaspakajane. W sumie tej mieszczą się subsydia na budowę pomników Chopina w Warszawie i Mickiewicza w Paryżu.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#PKościałkowski">Jeżeli suma kredytów prowizorium na III kwartał, wynosząca 457.843.959 zł, uzupełniona zostanie o kredyty, przewidziane w art. 1 niniejszego projektu, to otrzymamy sumę 462.167.072 zł jako sumę prowizorium III kwartału. Suma kredytów na IV kwartał wynosić ma według przedłożenia Komisji Budżetowej 450.000.000 zł, jest zatem okrągło o 12.167.072 zł niższą od uzupełnionej kwoty kredytów na kwartał III.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#PKościałkowski">Skreślenie 34.000.000 z przedłożenia rządowego w art. 3 ustawy jest ryczałtowe i daje Rządowi możność dowolnego zastosowania go do poszczególnych pozycji załącznika I.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#PKościałkowski">Jeżeli przejdziemy do tego załącznika j będziemy porównywali sumę kredytów na IV kwartał, przewidywanych w poszczególnych częściach budżetu, z kredytami prowizorium III kwartału, uzupełnionemi o kredyty objęte art. 1 niniejszego projektu, to okazuje się, że wydatniejsze przekroczenie kredytów wykazuje tylko budżet Ministerstwa Skarbu, który, jak wiadomo, obejmuje obok kredytów na administrację skarbową także kredyty na długi państwowe, emerytury i renty Inwalidzkie. Zwiększenie to wynosi w Skarbie 13.187.407 zł, z czego na długi przypada 11.846.000 zł. Ogólny wydatek na długi w IV kwartale r. b. wynosi przeszło 33.000.000 zł. Reszta zaś nadwyżki wypada na wypłatę pensji kawalerów Virtuti Militari, zaległych za rok 1922. Mianowicie w r. b. obok pensji za rok 1926 zamierzone jest wypłacenie jednej pensji zaległej, która była wstawiona na rok 1925, ale w tym roku nie została wypłacona.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#PKościałkowski">Następne pozycje, które są większe od pozycji poszczególnych działów za kwartał III, są następujące:</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#PKościałkowski">Sejm i Senat — pozycja większa o 403.490 zł, która została spowodowana zwiększeniem kredytów na przebudowę sali posiedzeń i budowę hotelu poselskiego, na wynagrodzenie urzędników za godziny nadliczbowe podczas sesji Sejmu i Senatu, oraz na wydawnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#PKościałkowski">Następnie Ministerstwo Sprawiedliwości — o sumę 1.116.000 zł, które to powiększenie spowodowane jest uwzględnieniem kredytu na zakup zapasu opału dla sądów i więzień oraz na zakup zapasu żywności dla więzień.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#PKościałkowski">Wreszcie Ministerstwo Reform Rolnych — o 467.375 zł celem wykonania w większych rozmiarach kredytów przy komasacji i parcelacji.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#PKościałkowski">Kredyty prowizorium IV kwartału nie przekraczają ogólnej sumy przewidzianej preliminarzem na 1926 r.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#PKościałkowski">Przewidziane w art. 4 kredyty nowe mieszczą się w określonej w art. 2 sumie prowizorium, a wymagają osobnego zezwolenia ustawodawczego dlatego tylko, że nie były przewidziane w budżecie na rok ubiegły, na którym prowizorium opiera się. Na ogólną sumę tych kredytów składają się nieznaczne pozycje wydatków administracyjnych w niektórych częściach budżetu, a ponadto jedna znaczniejsza pozycja w budżecie Ministerstwa Skarbu w sumie 2.000.000 zł na pomoc finansową dla miast, zaciągających pożyczki zagraniczne na cele inwestycyjne. Kredyt ten pozostaje w związku z pożyczkami inwestycyjnemi, które kilka z naszych miast zaciągnęło z gwarancją Banku Gospodarstwa Krajowego w firmie Ulen et Cię. W celu umożliwienia miastom zaciągnięcia tych pożyczek, które mają pierwszorzędną doniosłość i dla gospodarki komunalnej i dla zatrudnienia bezrobotnych, a ponadto są pożądanym dopływem kapitałów obcych, konieczne jest, żeby Skarb przyszedł tym miastom z pomocą w pierwszych latach przez odstąpienie im wpływów podatku od nieruchomości w roku bieżącym w całości, a w dwóch latach następnych z obowiązkiem zwrotu tych sum najpóźniej do końca roku 1933. Budżetowa pomoc ta musi być ujęta w formie kredytu; na ten cel służyć ma wzmiankowany kredyt w kwocie 2.000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#PKościałkowski">Do art. 4 przedłożenia rządowego Komisja Budżetowa wniosła poprawkę, ustalająca osobistą odpowiedzialność ministrów za przekroczenie budżetu.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#PKościałkowski">Konstrukcja ustawy o prowizorium. na IV kwartał nie ulega żadnej zasadniczej zmianie, tylko w art. 6 określono wyraźnie granicę wydatków nadzwyczajnych przedsiębiorstw państwowych i monopoli, a w art. 7 postanowienie dotychczasowych ustaw skarbowych i ustaw o prowizoriach budżetowych co do krótkoterminowych pożyczek z zapasów kasowych rozciągnięto na związki! samorządowe gospodarcze oraz na przedsiębiorstwa, które nie otrzymały funduszów obrotowych.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#PKościałkowski">Jak już wspominałem, Komisja Budżetowa z art. 1 skreśliła 12.330.000 zł, wychodząc z założenia, że suma ta jest zbyt wysoka na wydatkowanie poza określonem prowizorium za kwartał ubiegły przez Ministerstwo Spraw Wojskowych. Również skreśloną została z 484.000.000 na IV kwartał suma 34 milionów w mniemaniu, że suma 450 milionów całkowicie powinna wystarczyć Rządowi na pokrycie niezbędnych wydatków w ostatnim kwartale r. b.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#PKościałkowski">Mniejszość Komisji wniosła kilka wniosków, które są następujące:</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#PKościałkowski">Wniosek p. Polakiewicza, domagający się przywrócenia części 6 przedłożenia rządowego w art. 1, a mianowicie przywrócenia Ministerstwu Spraw Wojskowych sumy 12.330.000. Wniosek drugi p. Moraczewskiego domaga się, aby w końcu art. 2 dodać: „z wyjątkiem kredytów, dotyczących płac funkcjonariuszów państwowych i przedsiębiorstw, które podwyższa się o kwotę 27.000.000 zł dla wszystkich części administracji i przedsiębiorstw państwowych”. P. Moraczewski stanął na stanowisku podniesienia uposażeń pracowników państwowych. Wniosek ten upadł, bo chociaż wszyscy przemawiający w Komisji Budżetowej uznawali konieczność jak najszybszego załatwienia sprawy podwyższenia płac i uposażeń funkcjonariuszy państwowych, jednak ze względu na konieczność ostatecznego zrównoważenia budżetu i znalezienia odpowiedniej sumy na pokrycie wydatków z tą sprawą związanych, nie mogła większość Komisji przychylić się do wniosku p. Moraczewskiego.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#PKościałkowski">Do art. 3 jest znowu wniosek mniejszości p. Polakiewicza, który domaga się, żeby artykułowi temu przywrócić brzmienie rządowe, a więc przywrócić ogólną liczbę przedłożenia rządowego, to znaczy sumę 484 milionów zł.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#PKościałkowski">Do tego artykułu jest również wniosek mniejszości p. Michalskiego, żeby oznaczyć globalnie wysokość kredytów budżetowych na kwartał IV 1926 r. na sumę 474.785.654.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#PKościałkowski">Wreszcie do art. 5 jest wniosek p. Moraczewskiego, który jest konsekwencją jego poprzedniego wniosku, a mianowicie, żeby w wierszu czwartym skreślić wyraz; „oraz” i na końcu tego artykułu dodać słowa: „oraz dochodami z wpływu podatku majątkowego, podwyższonego o dalsze 27.000.000”.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#PKościałkowski">W expose wygłoszonem na plenum Izby 20 b. m. p. Minister Klamer oświadczył, iż dokonany został pierwszy krok w zakresie poprawy spraw budżetowych. finansowych i gospodarczych, nie powinno to jednak osłabić czujności i niezbędnego trwałego, wysokiego napięcia w pracy całego społeczeństwa. Ze swej strony Rząd przez usta p. Ministra Skarbu zapewnia, że w pełnem zrozumieniu odpowiedzialności za rozwój wypadków wobec historii; gospodarkę budżetową będzie prowadził z całą ostrożnością, że potrzeby Państwa załatwiane będą w granicach budżetu, rozwój zaś jego będzie odpowiadał zdolnościom płatniczym ludności.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#PKościałkowski">W dyskusji na Komisji Budżetowej postulaty te znalazły pełne zrozumienie. Prawie wszyscy mówcy uznali konieczność dalszych jak największych oszczędności we wszystkich resortach państwowych, jak najrychlejszego uporządkowania systemu podatkowego oraz obniżenia stopy podatkowej, jak również stopy procentowej kredytów państwowych.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#PKościałkowski">Doświadczenia dotychczasowe pozwalają spodziewać się, że Rząd także i w czwartym kwartale zdoła nie zużyć w 100% przyznanych mu ustawowo kredytów, że uda my. się w ramach zakreślonych prowizoriami uzyskać pewne oszczędności. Postulat oszczędności musi być bezwzględnie przestrzegany nie tylko dlatego, by utrwalić uzyskaną równowagę budżetową, ale także aby stworzyć wreszcie zapasy kasowe, których dotychczas niema, a bez których prawidłowa gospodarka skarbowa obyć się nie może.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#PKościałkowski">Z hasłem oszczędność i praca wchodzimy w okres ostatniego prowizorium na r. 1926.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Polakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KarolPolakiewicz">Wysoka Izbo! Staję tu jako referent dodatkowego prowizorium budżetowego Ministerstwa Spraw Wojskowych na III kwartał r. b., staję chwilowo tylko, jako referent mniejszości Komisji Budżetowej. Uważam bowiem tylko za wynik nieporozumienia, że suma kilkunastu milionów złotych na potrzeby bohaterskiej i zwycięskiej armii polskiej mogła być jednym głosem przypadkowej większości komisji skreślona. W tem tylko przekonaniu przemawiam z tej Wysokiej Trybuny, gdyż inaczej odpowiedzialność moja przed własnem sumieniem, Sejmem i społeczeństwem nie pozwoliłaby mi udźwignąć ciężaru wstydu, jakim jest referat mniejszości komisji, dotyczący najżywotniejszego interesu Państwa. Przekonanie to moje gruntuje na głębokiem zrozumieniu interesów obrony Państwa i miłości, jaką społeczeństwo słusznie otacza armię. Mam nadzieję, że przekonanie to moje sprawdzi się co do reprezentacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KarolPolakiewicz">Z wyjaśnień reprezentanta Ministerstwa Spraw Wojskowych na Komisji Budżetowej, uzasadniających szczegółowo pozycję 12.330.000 zł, Sejm i opinia publiczna może wiedzieć, iż główną przyczyną konieczności uzupełnienia kredytów dla wojska jest potrzeba urealnienia cen artykułów pierwszej potrzeby, przewidzianych w dotychczasowych przedłożeniach i dostosowania ich do cen rynkowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KarolPolakiewicz">Dla przykładu nadmienię, że cenę żyta preliminowano na cały rok 1926 po 20 zł 65 gr, owsa po 21 zł 75 gr za kwintal, kiedy cena rynkowa przekroczyła 30 zł. Jest rzeczą widoczną, że po tej cenie w ciągu całego roku zboża zakupić nie było można. Żelazo preliminowano za tonnę po 222 zł, gdy cena faktyczna wynosiła 265 zł. Silnik lotniczy liczono 20.000 zł, gdy obecnie cena przekracza 30.000 zł za sztukę.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KarolPolakiewicz">Już z tego przykładowego zestawienia widać, że chodziło w danym wypadku jedynie i wyłącznie o urealnienie preliminowanych poprzednio sum, zatwierdzonych w stosunku do III kwartału przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KarolPolakiewicz">Do tego rodzaju wydatków należą również wydatki. związane z różnicą kursu dolara. Kurs ten w preliminarzu budżetowym był ustalony na 6 zł 50 gr, podczas gdy rzeczą notorycznie znaną jest, że kurs dochodził do 11, a obecnie do 9 zł.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KarolPolakiewicz">Dalszą przyczyną konieczności uzupełnienia kredytów jest wynikający z uchwał sejmowych fakt, że począwszy od 1 maja dla niższych funkcjonariuszów a od 1 lipca dla wszystkich zaprzestano potrącenia 6% uposażenia, tymczasem w budżecie potrącenia te były przewidziane na cały rok 1926.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KarolPolakiewicz">Chcąc urealnić z tytułu wzrostu drożyzny budżet za cały rok 1926, musiałoby się zwiększyć wydatki Ministerstwu Spraw Wojskowych o sumę 73.000.000 zł, faktyczne zaś zwiększenie Wydatków wojskowych, przedłożonych Wysokiej Izbie, wynosi w myśl przedłożenia art. 1 na III kwartał sumę 12.300.000 zł, zaś według załącznika do art. 4 część II, wynosi 20.431.000 Zł, co daje razem sumę 32.761.000 zł zamiast 73.000,000. W sumie tych 32 milionów mieszczą się nawet wydatki, spowodowane nie tylko wzrostem drożyzny i relacją kursu, ale i wydatki na zakup koni w kwocie 1200.000 zł i wydatki na budownictwo w kwocie 3.111.000 zł, wobec czego efektywna oszczędność wojska przekracza sumę 44.000.000 zł. Ze względu na oszczędnością nakazane w budżecie na r. 1926, zaniechano zakupu koni dla całej armii. Tymczasem okazało się, że zaniechanie to odbije się fatalnie na gospodarce hodowlanej małych i wielkich rolników. Przypominam Wysokiej Izbie dyskusję gruntowną, przeprowadzoną na połączonych Komisjach Rolnej i Wojskowej oraz na plenum Sejmu, zakończoną wezwaniem do Rządu o popierane krajowej hodowli koni i o nakazaniu Ministerstwu Spraw Wojskowych, by zakupywało konie w Polsce, nawet wbrew argumentom...</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Głos: Zwłaszcza, że w maju wystrzelano dużą ilość koni podczas zamachu.)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KarolPolakiewicz">Chyba nie tyle. Ministerstwo Rolnictwa podczas tej dyskusji zaznaczyło,. że dokonanie zakupu koni jest warunkiem rozwoju hodowli. Na posiedzeniu Komisji Budżetowej podczas dyskusji nad preliminarzem budżetowym na r. 1926 komisja z własnej inicjatywy wstawiła kredyty na zakup koni.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KarolPolakiewicz">Wreszcie w wymienionej sumie 32.000.000 zł znajduje się poważna suma na podtrzymanie przemysłu krajowego...</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: I Strzelca.)</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KarolPolakiewicz">... — ja wszystko najdokładniej wyliczyłem, ale nie znajduję sumy na Strzelca — a tem samem na zahamowanie bezrobocia. Na przemysł budowlany znajdujemy kwotę 3.100.000 zł, na przemysł metalowy, tekstylny i inne 11.200.000 zł.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KarolPolakiewicz">Geneza tych wydatków jest następująca: zwężone ramy preliminarza budżetowego na rok 1926 nie pozwoliły zarządowi wojskowemu na zamówienia według umów, lecz tylko na tak nieznaczną część zamówień, że odnośne przedsiębiorstwa zdążyły je wykonać już w ciągu sierpnia i września, poczem, nie mając dalszej pracy, byłyby musiały wyrzucić na bruk, na nędzę i poniewierkę dalsze rzesze robotników, z których tysiące składałyby się ze specjalistów wysoko wykwalifikowanych. Zapytuję Panów reprezentantów przemysłu, zasiadających po prawej stronie Izby, a tak często kołatających o kredyty u Rządu, czy głosowanie ich przeciwko tym wydatkom nie byłoby jaskrawym dowodem demagogii partyjnej i zaślepienia nieliczącego się z interesem Rzeczypospolitej? Zapytuję również, czy reprezentanci N. P. R. i Ch. D., głosując przeciwko tym kredytom, zechcą wziąć równocześnie odpowiedzialność na siebie za zwiększenie bezrobocia i rzucenie na pastwę głodu dalszych mas robotniczych?</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KarolPolakiewicz">Po tem ogólnem omówieniu budżetu wojskowego...</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KarolPolakiewicz">Panie Pośle, wojsko jest własnością i dumą całego Narodu i całej Izby, a nie jej lewej, czy prawej strony.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(Głos: Ani jednej osoby. Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#KarolPolakiewicz">Po tem ogólnem omówieniu budżetu wojskowego zanalizuję Wysokiej Izbie pokrótce ową zakwestionowaną sumę 12.330.000 zł.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">[tabela]</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#KarolPolakiewicz">Z powyższej analizy wynika, że dodatki funkcyjne, przyznane osobom wojskowym przez Rząd z tytułu odrębnych właściwości służby wojskowej w myśl art. 10 ustawy uposażeniowej, nie są objęte specjalnemi dodatkowemi kredytami,...</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Głos: To jest prezent Piłsudskiego.)</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#KarolPolakiewicz">... natomiast Zarząd Wojskowy, uznając konieczność ich ustanowienia, wydał szereg zarządzeń, mających na celu pokrycie wydatków przez oszczędności w dziedzinie administrowania armii. Tem się da tłumaczyć znacznie niższa suma żądanego urealnienia budżetu w stosunku do sumy rzeczywiście należnej.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#KarolPolakiewicz">Jest rzeczą zrozumiałą dla każdego bezstronnie analizującego to zagadnienie, że istnieje poważna różnica między warunkami pracy oficera i podoficera, a funkcjonariusza cywilnego. Wspomnę tylko pracę dowódcy kompanii, szwadronu, baterii, czy dowódcy wyższej lub niższej jednostki, względnie korpusu podoficerskiego, którzy z tytułu swej służby opiekują się i wychowują rekruta zmieniającego się i stojącego na tak niestety niskim poziomie kulturalnym. Przecież praca ta wymaga czujności nie tylko w dzień, ale i w nocy. Wyraz temu dalii na komisji również pp. Zdziechowski i Kaczyński. Zaznaczyć muszę, że bynajmniej nie chodzi o obniżenie powagi i pracy funkcjonariusza cywilnego. Chodzi jedynie o różnicę warunków pracy uznaną w zasadzie we wszystkich państwach, np. między uposażeniem sędziów a policji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#KarolPolakiewicz">Czyż za te oszczędności przeprowadzone w administracji, zużyte na konieczne polepszenie wegetacji kadry zawodowej, Sejm może winić kierownictwo wojskowe i czyż nie znajdzie się w rażącej sprzeczności z calem społeczeństwem, które w olbrzymiej masie rozumie i uznaje wydatki związane z obroną naszej niepodległości?</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#KarolPolakiewicz">Z powyższego przedstawienia rzeczy wynika, że suma 12 milionów złotych w 2/3 częściach ma charakter kredytu szacunkowego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#KarolPolakiewicz">Na zakończenie przypomnę Szanownym Panom, iż tyloletni referent budżetu wojskowego i tak wybitny i bezstronny jego znawca, p. Czetwertyński, parokrotnie w przemówieniach swych zaznaczał, że konieczności związane z obroną Państwa wymagałyby budżetu ponad 700 milionów zł. Ministerstwo Spraw Wojskowych, zdając sobie sprawę ze stanu gospodarczego Państwa, ogranicza swoje potrzeby do sumy 598 milionów złotych, w czem są już owe 12 milionów złotych. Po uchwaleniu przedłożenia rządowego budżet wojskowy będzie już wynosił o sto kilkadziesiąt milionów mniej aniżeli wymagają tego stwierdzone przez, p. posła Czetwertyńskiego wymogi obrony Państwa, co jednak nie przeszkadza jego stronnictwu głosować za dalszem zmniejszeniem wegetacyjnego budżetu wojskowego.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#KarolPolakiewicz">W referacie swoim starałem się unikać wszelkich momentów politycznych, a to w tym celu, aby interes Państwa został uznany na równi przezemnie, członka lewicy, jak i przez resztę Wysokiego Sejmu. Obrona Państwa i gruntowanie niepodległości jest obowiązkiem nas wszystkich. Dlatego jestem głęboko przekonany, że ta drastyczna pomyłka, popełniona przez Komisję Budżetową, wskutek której prowizorium budżetowe armii polskiej jest referowane jako wniosek mniejszości, zostanie przez pełny Sejm naprawioną i usuniętą. W przeciwnym razie społeczeństwo polskie, a chyba także i opinia zagraniczna nie zrozumiałaby tej rozbieżności zachodzącej pomiędzy reprezentacją Narodu, a interesami obrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#KarolPolakiewicz">Z czystem sumieniem wystosowuję do Panów apel ten ja, który miałem odwagę przeciwstawić się stronnictwu, do którego mam zaszczyt należeć z chwilą, kiedy w sprawie tej chciało odmienne zająć stanowisko. Niech te parę godzin, w których, prowizorium budżetowe armii. polskiej mogło być referowane jako wniosek mniejszości, uchwała pełnego Sejmu polskiego wykreśli z kart historii Odrodzonej Polski.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#KarolPolakiewicz">Wojsko narodowe — siła zbrojna Państwa, będące obroną i ostoją niepodległości i wolności! Rzeczypospolitej...</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#komentarz">(P. Stroński: W Antopolu!)</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#KarolPolakiewicz">...musi być w myśl ustawy sejmowej z dnia 23 marca 1922 r. po wsze czasy pod opieką Narodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Zdziechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyZdziechowski">Wysoka Izbo! Zabieram głos w imieniu najliczniejszego klubu, będącego w opozycji do tego Rządu. Bardzo żałuję, że nie widzę na ławach Rady Ministrów p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu, bo pod ich adresem większą część mego przemówienia mam zamiar skierować. Ta formuła ściśle parlamentarna, w naszych warunkach, kiedy parlamentaryzm doznał ciosu, od którego w Polsce nieprędko się podźwignie, wymaga pewnych komentarzy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyZdziechowski">W systemie walki parlamentarnej rzecznik opozycji stara się o skupienie największej ilości głosów dla obalenia Rządu. Ja sobie tego celu wcale nie nakreślam. Rząd, który doszedł do władzy na skutek próby sił przez most, nie upada na skutek próby sił przez drzwi i ja sobie z tego zdaję dokładnie sprawę. Stać Panowie możecie tylko wielkością dokonanych czynów,...</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Bagnetem.)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyZdziechowski">... albo zgniecie Was wielkość Waszej odpowiedzialności. Z tego wynikają wnioski dla tych, którzy, jak my, są w opozycji, bo czas potrzebny jest zarówno do dokonania wielkich czynów, jak i do zwiększenia ciężaru odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Głos: Dla wylizania się z ran.)</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JerzyZdziechowski">Musimy czekać jeszcze i będziemy cierpliwi, bo czas ten dla Polski stracony nie będzie. Będzie to lekcja historii. Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że upadek tego Rządu nie będzie przesileniem rządowem, ale będzie głębokiem przesileniem państwowem.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bardzo słusznie.)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JerzyZdziechowski">To nie głosowanie parlamentarne będzie rozstrzygało w tej chwili, to naród polski będzie rozstrzygał o swoim losie.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JerzyZdziechowski">Naród musi wiedzieć, naród musi rozumieć i naród musi się zorganizować.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Głos: Przeciw reakcji.)</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JerzyZdziechowski">Pan Premier Bartel w swojem expose w Sejmie powiedział, że chciałby oprzeć pracę Rządu na zaufaniu politycznie myślących obywateli, przeciwstawiając ich poniekąd członkom tej Wysokiej Izby. Jest to konsekwencja ciosów, wymierzonych w parlamentaryzm. Ja się z tem również liczę i dlatego dzisiaj przemawiam po przez ściany tej Wysokiej Izby do tych, którzy naród powinni przygotować do działania, gdy ten Rząd upadnie.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JerzyZdziechowski">I dlatego muszę zupełnie otwarcie i szczerze powiedzieć, dlaczego jesteśmy w opozycji w stosunku do tego Rządu. Bo nie wierzymy ani na chwilę, by ten Rząd mógł rozwiązać zagadnienia, które dziś przed Polską stoją, chociaż uzbrojony jest w najszersze pełnomocnictwa. Szerokie warstwy narodu, zmęczone wojną i jej skutkami, wyczerpane ofiarami tworzenia, załamania i naprawiania reformy walutowej, pragną poprawy bytu i możności rozwoju sił produkcyjnych. A wszystko, poczynając od naszego ustroju politycznego, jest jeszcze w kleszczach szkodliwego radykalizmu, eksperymentów socjalistycznych i demagogii. A chociaż jesteście Panowie uzbrojeni w takie pełnomocnictwa, jakich jeszcze żaden Rząd w Polsce nie posiadał, jednak już dzisiaj zarysowuje się najzupełniej wyraźnie, że Wy, Panowie, życia politycznego i gospodarczego Polski z tych kleszczy nie wydostaniecie, bo te kleszcze Was samych trzymają.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JerzyZdziechowski">Czy zażądaliście Panowie naprawy błędów naszego ustroju politycznego,...</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JerzyZdziechowski">... tkwiących w błędach naszej ordynacji wyborczej i w tych artykułach Konstytucji, które jej dotyczą? Czy jesteście Panowie w stanie rozwiązać te zagadnienia finansowo gospodarcze, które wymagają zmiany dotychczasowej polityki socjalnej i wytworzenia świadomą politykę Rządu procesu kapitalizacji? Czy możecie się przeciwstawić temu wszystkiemu, co przygotowało dla Was władzę, to jest demagogii ulicy, łamaniu karności w wojsku i strajkom politycznym?</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JerzyZdziechowski">Jak, zawieszając działanie prawa w Polsce, utrwalicie praworządność?</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JerzyZdziechowski">Wreszcie mówmy jeszcze prościej. Co ten Rząd zrobił? Usłyszymy odpowiedź: przecież poprawa sytuacji gospodarczej!</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(Przerywania. P. Skrzypa: Aresztował tysiące robotników i chłopów.)</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JerzyZdziechowski">To jest w rubryce jego aktywów. Ale dziś wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że poprawa sytuacji gospodarczej jest rezultatem wytrwałej pracy przygotowawczej nad zrównoważeniem budżetu poprzedniego rządu, jego przeciwstawienia się inflacji i utrzymania wskaźników drożyźnianych w złocie na niskim poziomie w celu poprawy naszego bilansu handlowego, jak również jest wynikiem szczęśliwej koniunktury dla naszego eksportu węgla w związku ze strajkiem w Anglii.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Strajku jeszcze w Anglii nie było, a już sytuacja w Polsce się poprawiła.)</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JerzyZdziechowski">Rząd ogłasza, jako wielki swój sukces, uzyskanie dla Polski niestałego miejsca w Radzie Ligi Narodów. Jest to naprawdę minimum tego, co Polska w obecnej sytuacji międzynarodowej mogła i powinna była otrzymać. Przyznanie Polsce ponownego po trzech latach wyboru nie jest równoznaczne z zapewnieniem tego wyboru. Niemcy dążyły do tego załatwienia, by mieć możność wywierania przez te trzy lata i zawsze nadal presji na Polskę groźbą przeciwdziałania w jej ponownym do Rady Ligi wyborze. Niepewność i niestałość ciążyć będą nad całą naszą sytuacją międzynarodową i nad pozycją naszą w Lidze w; latach najbliższych.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JerzyZdziechowski">By niebezpieczeństwom tej niepewności skutecznie stawić czoło, Polska powinna być tembardziej zwarta wewnętrznie. Lecz wewnętrznych naszych stosunkach panuje niepewność i niestałość bodaj jeszcze większa i zarysowuje się wyraźnie dążność ze strony Rządu nie do skupienia społeczeństwa, ale do jego podziału.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JerzyZdziechowski">Jako motto do oceny tego, co się dzieje w. Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i w wojsku pozwoli Pan Premier — szkoda, że jest nieobecny, że użyję jego słów z expose wygłoszonego w lipcu W Sejmie: „Rząd nie dopuści, aby rozwielmożniło się w aparacie państwowym partyjnictwo, triumfował protekcjonizm lub nepotyzm. A jednak nie było ani jednego rządu w Polsce, któryby się odważył na takie rugi i przeniesienia, jak Rząd obecny. Wywodząc się z zamachu, jest on trapiony niepokojem nowego zamachu i ciągle stara się umacniać, usuwając z wojska i ze stanowisk urzędowych ludzi, których do kategorii swoich zaliczyć nie może. P poseł Marek w wywiadzie, ogłoszonym w tych dniach w „Na przodzie”, jako prawdopodobnie blisko wtajemniczony, odchyla rąbek tajemnicy przeniesień w wojsku, powiadając, że „przegrupowania w resorcie wojskowym uniemożliwiły reakcyjne zakusy faszystowskie”.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#JerzyZdziechowski">Rugi i przeniesienia w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych są próbą stopniowego opanowania aparatu administracyjnego przez swoich ludzi, prawdopodobnie w nadziei oddziaływania w przyszłości na wybory. Ale mógłbym Rządowi przypomnieć, że we Francji i prefekci kartelu nie uratowali Herriota od upadku. A może dowiemy się, że są inne przyczyny, np. że i temu Ministerstwu zagrażają zakusy faszystów? Czy to wszystko ma być dowodem siły, czy raczej niedostatecznego oparcia na politycznie myślących obywatelach, o które p. Premierowi Bartlów — sądząc z jego przemówienia — tak bardzo chodzi?</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#JerzyZdziechowski">Gdzieś, gdzieniegdzie zarysowuje się jakgdyby jakaś ukryta myśl przewodnia. Jest chyba coś w tem, że zostali odwołani wojewodowie w dwóch województwach o mieszanej ludności. Panował tam, dzięki ich rozumnym rządom i doświadczeniu, ład i spokój; nie było walk narodowościowych. Tak mało mamy w Polsce administratorów doświadczonych i zasłużonych. Ze świecą szukać! Raptem trzask — i już ich niema, przychodzą ludzie Nie mam prawa nic złego o nich powiedzieć, ale rzeczywiście trudno zrozumieć, żeby asystent katedry uniwersyteckiej miał już specjalne kwalifikacje na wojewodę. A jedynym tych szybkich, gwałtownych, nerwowych zmian skutkiem jest coraz większy niepokój, niestałość i niepewność we wszystkich dziedzinach naszego życia państwowego. Niepewność i niestałość stały się jakgdyby programowem dążeniem Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#JerzyZdziechowski">Mówiąc o działalności Rządu, trudno nie wspomnieć o więzieniu generałowi. Powołuję się na słowa p. Premiera Bartla: „Jako pierwsze zadanie w dziedzinie polityki wewnętrznej stawia sobie Rząd pogłębienie praworządności. Wszelkie odchylenia od tej linii Rząd tępić będzie bezwzględnie”. W jakiejże sprzeczności z tem oświadczeniem pozostawało więzienie p. generała Malczewskiego! Fakt wypuszczenia gen. Malczewskiego nie zmienia w niczem oceny tego uwiezienia. Minister Rzeczypospolitej, który w dniu 10 maja złożył przysięgę, zawierającą ustęp: „Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że honoru i godności Narodu oraz przepisów prawa strzec będę niezłomnie”.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#JerzyZdziechowski">Aha, nie możecie słuchać „...a obowiązki moje zawsze sumiennie i z całą świadomością ciążącej na mnie odpowiedzialności wypełniać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż”,...</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#JerzyZdziechowski">... ten minister otrzymuje 12 maja rozkazy od Prezydenta Rzeczypospolitej, który według art. 46 Konstytucji jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#JerzyZdziechowski">Generał, który złożył przysięgę, rozkazy wiernie spełnił, za to zamknięty zostaje w polskiem więzieniu i siedzi w niem bez sądu 4 miesiące.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#JerzyZdziechowski">Wypuszczenie generała Malczewskiego z więzienia nie tylko nie zmienia oceny samego faktu, ale jest także dowodem przyznania się czynników odpowiedzialnych, że to uwięzienie nie miało uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Oklaski w centrum i na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#JerzyZdziechowski">Co się stać musi w Państwie, w którem podobne fakty są możliwe, z dyscypliną wojskową? Przecież to straszne zło, które miało miejsce w maju...</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#komentarz">(P. Anusz: Czy Pan myśli, że zawsze jest 5 stycznia?)</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#JerzyZdziechowski">Ja się z Panem Posłem prawdopodobnie różnię w jednej rzeczy, mianowicie, że dla Pana pewnie źródłem władzy w Polsce była Rada Regencyjna, mianowana przez dwóch cesarzy, a dla mnie Konstytucja polska.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#JerzyZdziechowski">Musimy pamiętać, że ta walka bratobójcza zostawiła głębokie ślady i rany i że zaleczyć je może tylko konsekwentna praca nad ich zabliźnieniem i odtworzeniem dyscypliny w wojsku. Zabliźnienie to może przyjść tylko jedną drogą — stworzenia warunków pewności, że wojsko jest tylko narzędziem obrony granic Państwa i własnością całego narodu.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#komentarz">(Oklaski na ławach prawicy. P. Stroński: Bez wywłaszczenia.)</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#JerzyZdziechowski">Mamy wszyscy niestety w Polsce świadomość, że dziś tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#JerzyZdziechowski">W jaki sposób może być dzisiaj w Polsce utrwalona praworządność, kiedy chyba nikt nie wie, czy na przyszłość w Rzeczypospolitej wolno tworzyć konspiracje w celu obalenia legalnej władzy?</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#komentarz">(P. Zygmunt Piotrowski: A jak było w styczniu 1919 r.? Jak może Pan mówić o konspiracjach?)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#LudwikGdyk">Panie Pośle Piotrowski, proszę nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyZdziechowski">To, co powiedziałem p. Anuszowi, Panu powtarzam — w stenogramie Pan przeczyta. Ja się zwracam z tem zapytaniem do Pana Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Sprawiedliwości. Nie chciałbym, ale musiałbym brak wyraźnej odpowiedzi uważać za przyznanie na cito konsensu, za przyznanie, że to zależy od tego, kto tworzy konspirację i czy w wyniku jej została obalona legalna władza, czy nie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyZdziechowski">Przejdę teraz do trochę spokojniejszych tematom, mianowicie do budżetu, do działalności p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Hańba! Precz! Skandal! Precz, pogromca oświaty polskiej!)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyZdziechowski">P. Minister Sujkowski rozpoczął swoja działalność od odwołania kuratora wołyńskiego i poleskiego, którzy wprowadzili w życie bez żadnych protestów ze strony ludności, ustawę z 1924 r. o języku nauczania.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JerzyZdziechowski">Usunął zasłużonego wiceministra Łopuszańskiego, dalej dyrektora departamentu Wyznań Religijnych, który wprowadził w życie konkordat. Minister Sujkowski wprowadził do szkolnictwa z powrotem najgorszego rodzaju politykę partyjną...</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JerzyZdziechowski">... tępioną energicznie i mocno już okiełznaną działalnością poprzednich ministrów. Wyrządził tem Państwu wielką szkodę, a co gorsze, podważył gruntownie we władzach szkolnych i u ludności wschodnich naszych Kresów poczucie prawa, będące fundamentem obywatelskiego wychowania.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Głos: Ale utrzymał przecież numerus clausus Grabskiego.)</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JerzyZdziechowski">Poseł Wiślicki prawdopodobnie potrafi i to usunąć.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Jeszcze nie mam siły. Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JerzyZdziechowski">Ustawa z r. 1924 może się p. Sujkowskiemu osobiście nie podobać, ale ustawa ta obowiązuje; została ona uchwalona zgodnie przez wszystkie stronnictwa polskie, z wyjątkiem socjalistów.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Głos: Socjaliści też głosowali za nią, nie potrzebuje ich Pan wyłączać.)</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JerzyZdziechowski">Wszystkie stronnictwa polskie uznały, że w dziedzinie współżycia polsko ruskiego i polsko białoruskiego szkoła powinna łączyć.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich i białoruskich: Wstydź się Pan mówić takie rzeczy. P. Wasyńczuk: W ten sposób wynarodowicie nas zupełnie.)</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JerzyZdziechowski">Na podstawie złożonych przez rodziców w r. 1924 i 1925 deklaracyj została wprowadzona w r. 1925/26 nauka w dwóch językach w stu kilkudziesięciu szkołach na Wołyniu i w tysiącu kilkuset szkołach kuratorium lwowskiego. Ludność miejscowa przyjęła naukę w dwóch językach życzliwie...</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości. P. Skrzypa: To jest kłamstwo, bezczelne kłamstwo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję p. Skrzypę do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyZdziechowski">Ludność miejscowa przyjęła szkoły dwujęzyczne życzliwie...</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości. P. Skrzypa: To jest kłamstwo!)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Po raz drugi przywołuję do porządku p. Skrzypę. P. Wasyńczuka przywołuję do porządku. Panowie mają prawo zapisać się do głosu i odpowiadać na te wywody, ale nie pozwolę, aby w czasie przemówieniu mówcy przerywać.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(P. Ballin: To niech odszczeka.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MaciejRataj">P. Ballina przywołuję do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyZdziechowski">A najlepszym tego dowodem jest, że już w roku 1925 wcale nie wpływały podania ze strony rodziców w kuratoriach wołyńskiem i lwowskiem. Nie było też ani jednego rekursu z Wołynia przeciw orzeczeniu kuratorium, dotyczącego języka nauczania w szkołach. Ale dla p. Ministra Sujkowskiego ważniejsze od wychowania w zgodnem współżyciu i poczuciu jedności Państwa Polskiego młodzieży Kresów Wschodnich, jest zadowolenie separatystów ukraińskich. Ostatecznie wolno mu mieć i takie przekonanie, lecz jeżeli zamiast zgody narodowościowej, chce on przez szkołę rozwijać walkę narodowościową na naszych Kresach Wschodnich, to powinien był wystąpić w Sejmie z projektem zmiany obowiązującej ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos: On się poprostu nie rozumie na tem!)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JerzyZdziechowski">W żadnym jednak razie nie wolno mu łamać ustawy, obiecywać posłom ukraińskim, że wsie, które odniosą się do niego z żądaniem szkoły ruskiej, dostaną ją.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Paweł Wasyńczuk: Oszukał!)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JerzyZdziechowski">To jest nauka lekceważenia prawa, do której najmniej chyba jest powołany Minister Oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">P. Posła Wasyńczuka przywołuję do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyZdziechowski">Niszczenie ustalonego już w ostatnich latach przeświadczenia urzędników w administracji szkolnej, że los ich zależy jedynie od uczciwego wypełniania obowiązków, podniecanie separatyzmu ukraińskiego, zamykanie szkół polskich i podkopywanie Polskiej Macierzy Szkolnej na ziemiach, których odzyskanie dla kultury polskiej musi być naczelnem zadaniem naszej pracy państwowej, to jest dorobek paromiesięcznych rządów p. Ministra Sujkowskiego w Ministerstwie Oświaty.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głos: To jest nieporozumienie, że wogóle został ministrem. Głos na lewicy: To, że Łopuszańskiego wypędził, to jest dorobek.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JerzyZdziechowski">Zobaczmy dalej, co się dzieje w Ministerstwie Rolnictwa. P. Minister Rolnictwa dał się poznać przez swoje przemówienia i okólniki. Otóż, czy nie jest szerzeniem zamętu wysyłanie okólnika, w którym się grozi rolnikom naciśnięciem śruby podatkowej, odebraniem kredytów dlatego, że pomimo wysokich cen zboża, nie rzucają na rynek swoich zapasów? P. Minister Rolnictwa chyba musiał sobie zdawać sprawę, że ten okólnik pisał wtedy, kiedy wskutek słoty całe rolnictwo polskie zajęte było orką i pracą nad zasiewami.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JerzyZdziechowski">Ale p. Minister Rolnictwa dał się również poznać ze swoich przemówień. Niektóre ich ustępy są pod względem ujęcia ekonomicznego tak ciekawe, że pozwolę je sobie tutaj, w tej Wysokiej Izbie odczytać. Panowie rolnicy, słuchajcie: „Drogie kredyty są dla rolnictwa szkodliwe, bo powodują zbyt wysokie koszty produkcji. Podwójnie szkodliwe są zaś wówczas, gdy rolnika odciągają od jedynie racjonalnego źródła dopływu gotówki, to jest od sprzedaży swoich produktów”. Pytam się, co będzie, gdy w Polsce będą tanie kredyty? Jeżeli drogie kredyty odciągają rolników od sprzedaży swoich produktów, to nie wiem, co grozi Polsce, jeżeli będą kiedyś tanie kredyty?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JerzyZdziechowski">Proszę Panów, może Panowie posłuchają jeszcze o innem odkryciu, zrobionem przez p. Ministra Rolnictwa: „Mamy tu więc do czynienia z ciekawym objawem, jakgdyby inflacji kredytowej”. Rolnicy w Polsce usłyszą ze zdziwieniem, że jest w rolnictwie inflacja kredytowa. Mógłby kto przypuszczać, że to jest może opinia przedstawiciela większej czy średniej własności ziemskiej, dlatego byłoby może najlepiej, gdybym odczytał tui ustępy memoriału, złożonego Panu Ministrowi przez osadników wojskowych wołyńskich. Niestety, te ustępy są tak zredagowane, że bałbym się, by Pan Marszałek nie przywołał mnie do porządku.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JerzyZdziechowski">Bardzo charakterystyczne jest wytłumaczenie przez Polski Związek Osadników w Dubnie, dlaczego muszą używać tego stylu. Piszą tak: „W dobie dzisiejszej gwałt otrzymał prawo obywatelstwa i więcej jest ceniony od bardziej poprawnych cnót i form”. Dla tych powodów odzywają się w sposób, którego tu Wysokiej Izbie przytoczyć nie mogę.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: W stylu marszałkowskim!)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JerzyZdziechowski">Siedmiu lat trzeba było w Polsce, by rolnictwo zdobyło sobie prawo obywatelstwa i równouprawnienie. I zdaje się, że ono się dziś nie da z tego stanowiska sprowadzić. Byłoby rzeczą najważniejszą, by sfery rządowe uznały to, co dziś jest przekonaniem ogółu, że rolnictwo jest podstawą bytu, bogactwa i sił gospodarczych naszego kraju. I ani takimi okólnikami, ani takiemi enuncjacjami nie należy wprowadzać zamętu w stosunki rolnicze.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JerzyZdziechowski">Przejdźmy teraz do omówienia ogólnej finansowo gospodarczej sytuacji kraju.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JerzyZdziechowski">Otóż, proszę Panów, jest rzeczywiście nadzwyczaj pocieszającym faktem, że Rząd mógł przez usta p. Ministra Klarnera oświadczyć, iż ostatnie miesiące są miesiącami równowagi budżetowej. Długie były etapy tego dążenia do równowagi budżetowej; znane są one z przemówienia p. Ministra Klarnera, jak również z tych wyjaśnień, które tu za czasów poprzedniego Rządu miałem zaszczyt, jako Minister Skarbu, składać. Deficyt, który w miesiącu listopadzie i grudniu zeszłego roku wynosił około 40 milionów zł, w ciągu pierwszych 5 miesięcy r. b. wyniósł 40 milionów złotych, a w obecnej chwili Rząd doszedł do równowagi budżetowej. Widać w tem zupełnie zrozumiałą ciągłość wysiłków, a tylko ciągłością wysiłków można było dojść do tych rezultatów. I muszę z całem uznaniem podkreślić, że wysiłki p. Ministra Klarnera w znacznym stopniu przyczyniły się do uzyskania tej równowagi budżetowej nie tylko przez wytrwałe do tego dążenie, ale również przez bardzo stanowcze przeciwstawienie się wszelkim zakusom inflacji.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JerzyZdziechowski">Uznając jednak całkowicie wielkie zasługi p. Ministra Klarnera, muszę zaznaczyć, że niepokoi mię linia rozwojowa wydatków państwowych od pierwszego kwartału roku bieżącego do ostatniego. Pan Minister Klamer uzasadnił tę linię rozwojową tem, że wogóle i w 1924 i 1925 wydatki wzrastały od pierwszego do czwartego kwartału i tem uzasadnia obecny wzrost wydatków. To było zrozumiałe w roku 1924 i 1925, poprostu dlatego, że w r. 1924 i 1925 mieliśmy mnożną, ale od czasu jej skasowania, jak również wskutek zupełnie równomiernego rozłożenia wydatków, przeznaczonych na spłatę długów państwowych w poszczególnych miesiącach roku niema głębszych przyczyn wzrostu wydatków w ostatnim kwartale roku. Ja sobie to tłumaczę w inny sposób. Nie ulega wątpliwości, że ten pewien duch, który panował i wysiłki oszczędnościowe, które miały miejsce w końcu r. z. i na początku r. b., znacznie osłabły. I znowu ma się wrażenie, że cały aparat administracyjny i biurokratyczny jakby się ożywił, zapomniał, że nie jesteśmy w możności ponoszenia wydatków, przekraczających siły Państwa, i że musimy prowadzić dalej ten wysiłek oszczędnościowy. Głównie w tym wysiłku oszczędnościowym leży możność rozwiązania wielkiego zagadnienia finansowo gospodarczego, które mamy przed sobą. Dotychczas jeszcze nie wyszliśmy w Polsce w życiu państwowem z okresu życia nad stan i póki tego nie zrobimy, dopóty nie potrafimy załatwić tych wszystkich ważnych zagadnień, związanych z budżetem, z których jednem z najważniejszych jest sprawa wynagrodzenia urzędników państwowych.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JerzyZdziechowski">Nie wystarcza osiągnąć równowagę budżetu. My w naszych warunkach musimy osiągnąć nad równowagę, a to dlatego, że przedewszystkiem potrzebne są rezerwy kasowe, których Skarb zupełnie niema, potrzebne są rezerwy budżetowe w okresie procesu wzrostu cen w złocie, jak również może najważniejszym powodem dalszych oszczędności budżetowych jest znalezienie tą drogą nadwyżki w budżecie, która posłużyć powinna w najbliższym czasie do stopniowego podniesienia pensyj urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dlaczego Pan tego nie robił jako Minister Skarbu?)</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JerzyZdziechowski">W tej chwili wytłumaczę, dlaczego byłem zmuszony, jako Minister Skarbu, uciec się do tego środka, Chyba wszyscy zdają sobie z tego sprawę, co byłoby z równowagą budżetu, gdyby mnożna do dnia dzisiejszego była stosowana. Zabrakłoby w kasach prawdopodobnie 150 milionów zł; drukowano by papierki, mielibyśmy inflację i nie moglibyśmy pochwalić się stabilizacją polskiego pieniądza, czem obecny Rząd pochwalić się już może. Ale test jedna wielka różnica. Zawsze uważałem skasowanie mnożnej za rzecz konieczną i zasadniczą, ale zmniejszenie poborów urzędniczych uważałem zawsze za rzecz przejściową, za pewien moment nabrania tchu dla osiągnięcia równowagi budżetu i stoję na stanowisku, że to powinien był być okres przejściowy, że pobory urzędników państwowych muszą być w ten czy inny sposób stopniowo powiększane. Proszę Panów, jest coś innego przeprowadzać ustawę dla schwytania tchu, dla przeprowadzenia równowagi budżetowej, a co innego uważać, że urzędnicy chronicznie powinni mieć niedostateczne wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#JerzyZdziechowski">Muszę jeszcze kilka słów powiedzieć w sprawie wniosku, który postawiłem w komisji sejmowej w imieniu Związku Ludowo Narodowego o zmniejszenie wydatków, przyznanych na czwarty kwartał, do sumy 450.000.000 zł. Nasz stosunek polityczny do Rządu został dostatecznie zaznaczony tem, co już powiedziałem i tem, co jeszcze mam zamiar powiedzieć, ale do zagadnień budżetowych na Komisji Budżetowej odnosiliśmy się w sposób najzupełniej rzeczowy. Nie jest zupełnie celem naszego wniosku wytwarzać takie czy inne trudności dla Rządu, jest to tylko podkreślenie, że od czasów majowych duch oszczędności w aparacie administracyjnym zanikł i jeżeli nie wlejemy go w aparat administracyjny, to nie potrafimy rozwiązać najbliższych zagadnień finansowych. Dlatego jeszcze raz zupełnie obiektywnie chcę przedstawić, jakie były powody postawienia wniosku o zmniejszenie sum, przyznanych na czwarty kwartał, do 450.000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#JerzyZdziechowski">Jeżeli mogę powołać się na to, że jako Minister Skarbu wydatkowałem w pierwszych 5 miesiącach b. r. 700 milj. zł, dodając, że w tych 700 milj. zł były 4 miliony zapłacone za okres poprzedni, ale są to może szczegóły, to wypada na miesiąc norma 140 milj. zł. A jeżeli do tych 140 milj. zł miesięcznie, które nie są fikcją, bo cały aparat państwowy był przeprowadzony przez pierwsze 5 miesięcy w tych granicach, dodamy 5 milj. na dodatki funkcyjne dla wojska, jak również na doprowadzenie poborów urzędniczych do normy grudniowej, to otrzymamy 145 milj. zł miesięcznie. Po dodaniu jeszcze 5 milj. dla wyrównania różnic cen niektórych artykułów w pozycjach budżetu o charakterze szacunkowym, otrzymamy dostateczną normę 150 milj. zł miesięcznie na pokrywanie wydatków Państwa.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#JerzyZdziechowski">Ale wysunięte być mogą obiekcje, że mogą przypadać jakieś specjalne terminy długów państwowych, obalające całe moje rozumowanie. Wcale tak nie jest. Wydatki na długi państwowe w pierwszych 5 miesiącach wynosiły 63 milj. zł, a więc przeciętnie 12 milj. miesięcznie. P. Minister Skarbu preliminuje na ostatni kwartał 30 milj. zł. Jest to zatem tempo zupełnie odpowiadające sumie wydatków pierwszych 5 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#JerzyZdziechowski">A więc w ramach 150 milionów zł miesięcznie można gospodarować, pod warunkiem nieuznawania za konieczności państwowe tych wszystkich wydatków, które znam dobrze, wiem, w jaki sposób preliminowane są we wszystkich resortach administracji państwowej, w których, twierdzę, duch oszczędności od maja zanikł zupełnie. Jest to na szczęście zagadnienie, w którem sporów dziś na gruncie partyjnym jest może mniej, niż w jakimkolwiek innem.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#JerzyZdziechowski">Jeżeli wczoraj w komisji i dziś rano wniosek mój uzyskał większość, to jestem przekonany, że to głosowanie nie było wyrazem specjalnej opozycji, lecz wyrazem tęgą ducha oszczędności, który panuje w Komisji Budżetowej wskutek tego, że ta Komisja Budżetowa już trzy lata wytrwale nad budżetem Państwa pracuje. Nie wiem, co będzie z tym wnioskiem w Sejmie, ale w Komisji Budżetowej dla polityki oszczędnościowej jest większość i mam nadzieję, że ta większość zawsze będzie popierała politykę oszczędnościową i dalsze zabiegi w kierunku zmniejszenia wydatków.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#JerzyZdziechowski">Chciałbym jeszcze parę słów powiedzieć o poborach urzędniczych. Nie ulega wątpliwości, że, jak to już powiedziałem, równowaga budżetowa w znacznym stopniu została osiągnięta przez zmniejszenie poborów, a przedewszystkiem przez skasowanie mnożnej. I tu chciałbym jeszcze raz stwierdzić, że stanowisko urzędników państwowych Ł wojska w tym, ciężkim okresie dla naszych finansów było pełne patriotyzmu. Na zmniejszenie poborów nie można było się zapatrywać jako na coś stałego. Sprawa poborów urzędniczych wchodzi jako jedno z najważniejszych zagadnień dziś na porządek dzienny i musi znaleźć rozwiązanie. To rozwiązanie musi być ułatwione przez reorganizację administracji Państwa w kierunku oszczędnościowym, jak również przez doprowadzenie naszych monopoli do większej dochodowości i wydajności. Trzeba jednak zaznaczyć, że trudno połączyć postulat poprawy bytu urzędników z postulatem uważania ich obecnej ilości za pewne nienaruszalne minimum kontyngentu, który Państwo utrzymywać powinno.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#JerzyZdziechowski">W sytuacji! gospodarczej Państwa zauważyć można proces nadzwyczaj ważny i nadzwyczaj ciekawy kształtowania się ruchu cen w złocie. Polityka t. zw. parytetu gospodarczego, który się wyrażał wytworzeniem odchylenia między siłą nabywczą pieniądza na rynku wewnętrznym i na rynku zewnętrznym, przyczyniła się w znacznym stopniu do poprawy naszego bilansu handlowego. Jeżeli Panowie przejrzą wskaźniki cen w złocie towarów hurtowych od stycznie do sierpnia, to Panowie zobaczą bardzo ciekawą linie zmniejszania się tych wskaźników do maja, a zwiększania się ich od maja. Zwiększanie się od maja jest rezultatem osiągnięcia stabilizacji złotego. Ale w stabilizacji złotego tkwi, niebezpieczeństwo, że wskaźniki, które w maju wynosiły 85, wynoszą już w sierpniu 99. Zupełnie wyraźnie zarysowuje się tendencja do zmniejszania się premii eksportowych i pewna tendencja w kierunku zwiększenia się importu. Nie jest to tendencja niezdrowa, potrzebujemy surowców dla ożywienia naszego przemysłu, ale należy nadzwyczaj czujnie odnosić się do tych zagadnień ze względu na niedostateczne rezerwy walutowe. Zwiększenie się importu z lipca na sierpień z 65 milionów na 92 miliony wskazuje, że gdyby tylko pogorszyła się wskutek zakończenia strajku w Anglii koniunktura dla eksportu naszego węgla i gdybyśmy wrócili do sumy eksportu naszego, powiedzmy, w kwietniu lub w maju, to już import równoważyłby się z eksportem i na tę okoliczność trzeba zwrócić specjalną uwagę. Tak samo, jak w zakresie równowagi budżetu należało zmniejszyć pobory urzędników i tą drogą osiągnąć możność równowagi, ale należało tę rzecz uważać za przejściową dla schwycenia tchu i przeprowadzenia oszczędności, tak również parytet gospodarczy był krótkim okresem schwycenia tchu w celu poprawienia naszego bilansu handlowego. W tym okresie należało prowadzić taką politykę, któraby mogła wskaźnik cen w złocie wskutek zmniejszenia kosztów produkcji obniżyć.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#JerzyZdziechowski">Ale dla podtrzymania dalej naszego czynnego bilansu handlowego mamy tylko następujące środki: albo szczęśliwa koniunkturę zagraniczną — ale wszyscy rozumiemy, że jest to rzecz przejściowa — albo parytet gospodarczy, który jest również krótkotrwały i przejściowy, bo z konieczności prowadzić musi do okresu stabilizacji, kiedy premia eksportowa niknie, a jedynie trwałym sposobem zbudowania bilansu handlowego jest taka polityka gospodarcza, która wytwarza zdolność konkurencyjną danego kraju na rynku zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#JerzyZdziechowski">Mówiąc o zdolności konkurencyjnej naszego przemysłu, nie można nie dotknąć głównych zagadnień, od których dzisiaj zależy zmniejszenie naszych kosztów produkcji. Niema sposobu wytworzyć zdolności konkurencyjnej z krajami zachodniemi, o ile nie przystosujemy przynajmniej do norm ustawodawstwa krajów zachodnich naszego ustawodawstwa socjalnego. Jest to jeden z punktów rozwiązania tego ważnego zagadnienia produkcji, i przechodzenie nad tem do porządku dziennego, jak to się robiło dotychczas, jest niewłaściwe. Musi być prowadzona zupełnie świadoma polityka Rządu w kierunku odtwarzania i popierania procesu kapitalizacji, musi być również prowadzona taka polityka finansowa i gospodarcza, która zwiększy nie tylko zaufanie wewnętrzne, ale przedewszystkiem zaufanie zewnętrzne, bo bez przypływu kapitałów zagranicznych, t. j. bez poprawy naszego bilansu płatniczego niema mowy o tem, byśmy mogli utrzymać stabilizację polskiego pieniądza. W tej czy innej formie, czy w formie przypływu kapitału zagranicznego i poprawy bilansu płatniczego, czy drogą pożyczki zagranicznej, bez załatwienia tej sprawy nie może być w Polsce stałej stabilizacji pieniądza. Wszystkie mrzonki o stabilizacji własnemi środkami, pozostać muszą mrzonkami, a doświadczenia przeszłości wskazują, że grozi nam zawsze moment wyczerpywania się naszych zapasów waluty i skutków stąd wynikających.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#JerzyZdziechowski">Chyba wszyscy przyznają, że wypadki majowe nie mogły w żadnym razie przyczynić się do wzrostu zaufania zagranicy do naszych finansów i niestety musiały wstrzymać proces stopniowego wzrostu tego zaufania, który dawał się zauważyć na początku bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dzisiejsza Pańska mowa zaufania nie poprawi.)</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#JerzyZdziechowski">Zato Pańskie popieranie Rządu poprawi zaufanie. W sprawie równowagi budżetu, która bezwarunkowo jest najważniejszem zagadnieniem, widzimy groźbę dla tej równowagi w nieznalezieniu sposobu załatwienia najważniejszej sprawy, jaką jest wyrównanie poborów urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#JerzyZdziechowski">W zakresie bilansu handlowego trzeba stwierdzić, że jednem z większych niebezpieczeństw, tak powiedziałem, jest stopniowy rozwój i wzrost cen w złocie, który jest rezultatem stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Daszyński.)</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#JerzyZdziechowski">I dlatego jest rzeczą najważniejszą, by psychologię pewnego triumfu w Rządzie z wyników koniunktury wywozu węgla i tego, co było dorobkiem poprzedniego Rządu, zamienić na program realnej pracy drogą czynnej polityki gospodarczej, bo na horyzoncie widzimy niemałe trudności.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Mniejsze niż były)</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#JerzyZdziechowski">Tak się przedstawia sytuacja finansowo gospodarcza. W świetle faktów blednie w świadomości ogółu legenda, głoszona przez trubadurów przewrotu majowego, że poprzedni rząd został pozbawiony władzy, bo zabagnił gospodarkę skarbową. Jasne jest dziś, że jego praca była fundamentem osiągniętej dziś równowagi budżetu.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#JerzyZdziechowski">A jak wygląda legenda o sanacji moralnej, jedno z haseł przewrotu majowego, propagowane za pieniądze podatników przez prasę rządową? Co robi prokurator? Gdzie są winni ministrowie, wyżsi urzędnicy? Gdzie „panamy”, gdzie akty oskarżenia? Jakto, po pięciu miesiącach, kiedy wszystkie szafy, szuflady, wszystkie akta w rękach Rządu, i nic? Albo jest to patent nieudolności, albo sromotne runięcie drugiej legendy przewrotu majowego.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#JerzyZdziechowski">Jeżeli Panowie chcą istotnie przeprowadzić sanację moralną, to przedewszystkiem Panowie powinni ukrócić ten bandytyzm kradzieży czci ludzkiej, który od maja się szerzy w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#komentarz">(Huczne oklaski. P. Marek: Panowie przez 4 lata wszystkich ze czci okradali. Głos: Bardzo byliście bogaci!)</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#JerzyZdziechowski">A owe hasło przewrotu „Precz z Sejmem”? Jakiż to nowy ustrój państwowy budują dla Polski zwycięzcy majowego przewrotu? Czy jest nim ukryta dyktatura p. Ministra Spraw Wojskowych? Czy może zasadniczą przemianą ustroju państwowego, która wymagała bratobójczej wojny domowej, są pełnomocnictwa dla Rządu? Toć otrzymywały je i poprzednie rządy! Dziś jest już oczywiste, że autorzy zamachu nie mieli żadnego programu ani społecznego ani państwowego.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#JerzyZdziechowski">Stąd ta górująca nad wszystkiem bezprogramowość Rządu, który wyszedł z przewrotu.</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#komentarz">(Głos: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#JerzyZdziechowski">Fakt, że zwyciężył zamach, łamiący prawo, świadczy, że są głębokie niedomagania w obecnym naszym ustroju Państwa i że ustrój ten powinien być poprawiony. Ale nie są poprawą, jeno pogorszeniem tych niedomagań rządy zakonspirowanej koterii czy osoby.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#JerzyZdziechowski">Nowoczesne państwo musi być państwem; praworządnem. Gospodarzem praworządnego państwa jest naród. Eksperymenty, stawiające ponad wole narodu wolę dochodzącego przez zamach do władzy spisku, źle się kończą. Wola i myśl narodu mogą mieć legalny swój wyraz tylko w jego reprezentacji, Sejm nasz jest słaby, dowodem tego jest zwycięstwo rokoszu, ale z tego jeden tylko wypływa wniosek: trzeba usunąć przyczynę jego niemocy, trzeba usunąć nadmierne jego zróżniczkowanie. Trzeba, by stał się on wyrazem woli rzeczywistej większości narodu polskiego, a nie był, jak obecnie, wyrazem wszelkich, jakie tylko istnieją na terenie Rzeczypospolitej, różnic partyjnych, dzielnicowych i narodowościowych. To jest naprawa ustroju Państwa, o którą walczyć będziemy. Ta zaś naprawa, która złamała prawo, by na jego miejsce ustanowić rządy zakonspirowanej koterii, doprowadzić musiałaby Państwo do zguby. Nie docenieniem głębokich walorów narodu polskiego, krzywda wyrządzoną narodowi i złudzeniem jest wiara, że Polska może być w ten sposób rządzona.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#JerzyZdziechowski">Czy potrzebujemy po tem, co powiedziałem, oświadczać, że najmniejszej cząstki odpowiedzialności z obecnym Rządem dzielić nie chcemy j damy temu wyraz przez nasz stosunek do całego przedłożenia rządowego.</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Piesch.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RobertGustavPiesch">Wysoka Izbo! Przewrót polityczny w Państwie, wywołany przez wydarzenia majowe, wzbudził wśród większej części ludności nadzieje polepszenia stosunków. Nadzieje te spełniły się tylko w nikłej bardzo części. Wbrew wypowiadanym często publicznie przez obecnego premiera i jego ministrów oświadczeniom nie możemy stwierdzić znacznego polepszenia, nie widzimy jeszcze czynów. Wydaje się, jak gdyby i nowy Rząd wyczerpał swe siły w pierwszym rozmachu i teraz wstąpił na starą, dobrze nam znaną drogę opieszałości, która wyrządziła już Polsce dużo strat.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RobertGustavPiesch">Największem szczęściem dla nowego Rządu jest fakt, że sprzyjające okoliczności wskutek nieszczęścia innego państwa spowodowały polepszenie położenia w Polsce na tyle, że bilans nasz handlowy i bilans płatniczy pozostają aktywne, co umożliwiło pewną stabilizację naszej waluty. Ostrzegam jednak przed nieograniczonym optymizmem, który łatwo mógłby nas łudzić.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RobertGustavPiesch">Horyzont naszej gospodarki od krótkiego czasu groźnemi pokrywa się chmurami. Nadzieja, wywołana nieoczekiwaną koniunkturą wywozu węgla, zmienia się w podejrzany pesymizm. Widzimy już dziś, że zwiększenie się konsumencji w Państwie jest skutkiem koniunktury, a w związku z tem nastąpić musi wzmożenie się przywozu, co spowoduje ubytek nagromadzonych zapasów dewizowych Banku Polskiego. Według wykazu tegoż banku jego rezerwy dewizowe wynoszą 40 milionów dolarów.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#RobertGustavPiesch">Zwiększenie się zapotrzebowania dewizowego w ostatnich tygodniach z 200.000 na 400.000 dolarów dziennie wywołuje obawę, że i ten zapas może być wkrótce wyczerpany przy wzmożeniu się jeszcze zapotrzebowania, podobnie jak w r. 1924 z zapasów, wynoszących 95 miljonów, w tem 25 miljonów pożyczki Dillona, w krótkim bardzo czasie pozostała śmiesznie mała suma.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#RobertGustavPiesch">W czasie sanacji finansowej najczęściej używanym frazesem jest wyrównanie budżetu. Nie ulega wątpliwości, że gospodarka państwowa tylko wtedy może być nazwana zdrową, kiedy wpływy conajmniej kryją wszystkie wydatki państwa. W tym celu koniecznem jest, aby wydajność pracy ludności była należycie oceniona. Okazało się, że zubożała ludność polska pokryć może najwyżej 1500 miljonów złotych rocznie, więc na tym fakcie powinien być oparty budżet. Przedłożone nam prowizorium budżetowe przekracza granicę tę w znacznej mierze i wykazuje roczne zapotrzebowanie na 1.900 miljonów; złotych. Zapotrzebowania te są tak ogromne dlatego, że Rząd obecny, mimo swych publicznych oświadczeń, nie zdołał jeszcze przez rozsądne i możliwe oszczędności zmniejszyć wydatków i z drugiej strony zwiększyć wpływy z monopolów i przedsiębiorstw państwowych. Stale wykrywane nadużycia w tych ostatnich, przynoszące Państwu setki miljonów szkody, wskazują nam drogę, którą pokrylibyśmy wszystkie usprawiedliwione zapotrzebowania Państwa bez większego opodatkowania ludności.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#RobertGustavPiesch">Z wielkiem zdziwieniem stwierdzamy, że Rząd bez należnej zgody Sejmu podwyższył pensje oficerów, nie uwzględniając jednak smutnego położenia urzędników państwowych. Chyba jasnem jest, że urzędnicy państwowi tak samo cierpią wskutek obecnej drożyzny, jak i wojsko. Tafcie jednostronne uprzywilejowanie jednej grupy funkcjonariuszów państwowych stanie się źródłem zrozumiałego niezadowolenia, które wreszcie szkodzi tylko Państwu. Oprócz tego zachodzi obawa, że z powodu niedostatecznego uposażenia pracowników państwowych zwiększy się korupcja. W ciągu roku bieżącego drożyzna wzrosła o 30–50% na artykuły pierwszej potrzeby. Temu faktowi nie możemy zaprzeczyć. Ministerstwo przyznało to dla oficerów i rzekomo z oszczędności resortu wojskowego w ostatnim kwartale wypłaciło dodatek. Niezrozumiałem jest zupełnie, jak mówić można o oszczędnościach, jeżeli w; przedłożonem nam prowizorium przewidziany jest kredyt dodatkowy w wysokości 12.330.000 zł na zapotrzebowania Ministerstwa Wojny za ubiegły kwartał. Według danych p. Ministra Skarbu podwyżka pensji oficerów wynosi miesięcznie 1,8 mili. zł, to jest 5.4 milj. zł na kwartał. Gdzież więc podziały się wspomniane oszczędności, jeżeli na jeden kwartał potrzebny jest dodatkowy kredyt w wysokości 12.000.000?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#RobertGustavPiesch">Wzmożenie się drożyzny w ostatnich tygodniach nastąpiło skutkiem naturalnego procesu. Mamy w Polsce tylko sztucznie utrzymywaną równowagę życia gospodarczego, związaną z tym warunkiem, że zapotrzebowanie w kraju nie wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#RobertGustavPiesch">Zmniejszona siła nabywcza ludności umożliwiła hamowanie importu, z drugiej strony zaś wywóz materiałów surowych i zbędnej żywności przyczynił się do podniesienia eksportu. Dzięki sprzyjającej koniunkturze wywozowej życie gospodarcze w kraju rozwija się, skutkiem czego zapotrzebowanie wzrasta; To jednak narusza równowagę naszej gospodarki, gdyż z jednej strony zapotrzebowanie przemysłu krajowego w surowce i maszyny zwiększa przywóz, z drugiej strony zaś większe zapotrzebowanie materiałów krajowych zmniejsza eksport. Polski bilans handlowy — aktywny tylko dzięki minimalnemu przywozowi — z powodu oczekiwanego w najbliższym czasie ożywienia się gospodarki przedstawi się inaczej niż obecnie. Na to wpływa jeszcze ta okoliczność, że wywóz w takiej mierze, jak obecnie, najściślej związany jest z wywozem węgla i wraz ze zmniejszeniem się tego wywozu nastąpi również mniejszy wpływ dewiz. Wtedy grozi obawa zachwiania się stabilizowanego naszego złotego.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#RobertGustavPiesch">Pan Minister Skarbu oświadczył, że w Polsce ceny są niższe niż w innych państwach europejskich. Prawda tego powiedzenia ma być niewątpliwa. Widzimy jednak, że w ostatnich tygodniach ceny zboża stale wzrastają. W związku z tem podnoszą się również wszystkie ceny na artykuły pierwszej potrzeby. Cena żyta i pszenicy od sierpnia wzrosła o 30%, nie osiągając jednak jeszcze ceny rynku światowego. Trzeba przyznać, że rolnictwo Polski tylko wtedy rozwinąć się może, jeżeli osiąga znaczne zyski. Zdolność konsumcji ludności rolniczej Polski, stanowiącej 60 wszystkiej ludności, jest kwestią życiową dla przemysłu polskiego, i dlatego w normalnych warunkach powinno się uznać zasadę utrzymywania ludności rolniczej w zdolności konsumowania. Żyjemy jednak dziś jeszcze w warunkach nienormalnych. Zastosowanie cen naszych do cen rynku światowego doprowadzić musi sztuczną naszą równowagę gospodarczą do ruiny. Z tego wynika konieczność utrzymywania cen naszych na niższym poziomie, o ile nie chcemy doczekać się końca naszego eksportu. Jeżeli ceny zboża w Polsce osiągną ceny rynku światowego, to wtedy nie uda nam się pod żadnym względem zapobiec temu, aby i wszystkie inne ceny nie podniosły się do poziomu cen rynku światowego.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#RobertGustavPiesch">Dotychczas Rząd nie przedsięwziął żadnych rozumnych środków celem położenia kresu drożyźnie. Żadne wahanie się w tę lub inną stronę nie przyniesie polepszenia, a pomoże tylko zdecydowane postępowanie. Albo będziemy utrzymywali nadal prowizoryczną równowagę gospodarczą na niekorzyść pewnych sfer ludności: przez sztuczną zniżkę cen, albo wrócimy do stosunków normalnych, co jednak tylko możliwem jest z pomocą zagranicy. Im dłużej będziemy czekali, tem trudniejsze będzie nasze położenie. Rząd dostał się na drogę błędną. W przeciągu 4 miesięcznego swego istnienia nie uczynił jeszcze nic, aby natrafić na lepszą drogę.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#RobertGustavPiesch">Nie chcemy bynajmniej zmniejszać zasług obecnego Rządu około polepszenia położenia gospodarczego, lecz przeciwnie, chcemy przyznać, że podczas jego istnienia zaszła pewna poprawa w życiu gospodarczem. Staranie się, by pokryć wielkie zapotrzebowania Państwa przez zwiększenie podatków, byłoby uciekaniem się do metod Grabskiego, które prowadziły do bankructwa gospodarki państwowej. Droga ułatwienia kredytu i obniżenia stopy procentowej, na którą wstąpił Bank Polski, jest dobrym objawem uzdrowienia naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#RobertGustavPiesch">Życzymy sobie, aby w najbliższym czasie zniesiono otaczający nas średniowieczny mur paszportów, aby znikła nareszcie ta ogromna przeszkoda, utrudniająca dziś komunikację z zagranicą. Mogę p. Premiera zapewnić, że tem zarządzeniem zdobyłby sobie podziękowanie milionów wiernych obywateli.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#RobertGustavPiesch">Jednem z najważniejszych zadań nowego Rządu jest uregulowanie stosunku Państwa do mniejszości narodowych. Oświadczenia obecnego Premiera co do stanowiska wobec mniejszości wzbudziły zaufanie i nadzieję. Lecz Wkrótce się okazało, że pod tym względem nie czyniono jeszcze prawie nic. Kilkakrotnie zapowiadano w prasie, że Rada Ministrów, zajmie się sprawą: mniejszości narodowych, lecz narady te stale bywały odkładane, co wywołało wielkie rozczarowanie. Rząd, zdaje się, ulegnie tym dążeniom w Państwie, które każde wrogie wystąpienie przeciw mniejszościom witają z radością. Ujawnia się to w traktowaniu naglących spraw mniejszości niemieckiej; nie tylko ich nie załatwiono, lecz Rząd postąpił nawet wręcz przeciwnie, jak powinien był postąpić rząd obiektywny. Specjalnie ujawnia się to w traktowaniu przez Rząd kwestii życiowych obywateli polskich narodowości niemieckiej na Śląsku.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#RobertGustavPiesch">Górny Śląsk był w ostatnich latach widownią smutnych wydarzeń, które naruszyły nie tylko kulturalne zdobycze niemieckiej mniejszości, lecz także ich własność i bezpieczeństwo. Mocą niesłychanego teroru, wykonywanego przez Związek Powstańców i Związek Obrony Kresów Zachodnich, dąży się do zrabowania praw, należnych obywatelom narodowości niemieckiej. W sposób nieznany w państwach kulturalnych rozbijano niemieckie zebrania i na uczestników, zwłaszcza na osoby dowodzące, dokonywano zamachów bombami, jak to stwierdzono w 80 wypadkach. A zamachowców dotąd nie wykryto. Na domiar zakłócanie niemieckich nabożeństw odbywało się bezkarnie.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#RobertGustavPiesch">Liczne były zapytania posłów niemieckich, skierowane do Rządu, co zamierza czynić, aby zapobiec takim nadużyciom. Jednakże stwierdzamy, że wszelkie tego rodzaju interpelacje zostały bez odpowiedzi, zostały również bez takiego skutku, któryby wykazał dążenie do likwidowania takich zajść.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#RobertGustavPiesch">W kołach ludności o języku niemieckim powstało wielkie zdziwienie, że w czasie, kiedy rozchodziło się o utrzymanie tych samych, sił administracyjnych, Rząd uważał za nieodzowną konieczność dla utrzymywania normalnych stosunków w Państwie zmianę na kierowniczem stanowisku województwa śląskiego i to w formie, która u obywateli polskich narodowości niemieckiej wywołała niezwykłe rozczarowanie. Bo przecież nowy wojewoda wprowadził się na Śląsku jako rzecznik miarodajnych kół Związku Powstańców. A zważyć należy, że Związek Powstańców wraz ze Związkiem Obrony Kresów; Zachodnich właśnie wniósł na Śląsk stałe zakłócenie pokoju i porządku i uniemożliwił zgodne współżycie narodowości na Górnym Śląsku. Oczekujemy od nowego wojewody, mimo jego fatalnej mowy wstępnej, że okaże się na tyle silnym, aby zadaniu swemu sprostać i prawa dotąd wszechmocnego ubocznego rządu ukrócić, aby właściwe ustawy zostały uszanowane.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#RobertGustavPiesch">Traktat Genewski zawiera postanowienie dla obu części Górnego Śląska, mocą którego na podstawie wolnych wniosków wychowankowi powinno się zakładać szkoły mniejszościowe. Już w ubiegłych latach władze wojewódzkie ograniczały to prawd rodziców, odrzucając wnioski stawiane według przepisów. W roku bieżącym nastąpił niebywały fakt, że z 10.000 wniosków dla szkół mniejszościowych odrzucono 9.000 z tem uzasadnieniem, że rodzice nie należą do mniejszości niemieckiej. Jest to postępowanie sprzeczne z Traktatem! Genewskim. Czy Rząd zechce tolerować tafcie naruszenie traktatu?</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#RobertGustavPiesch">I w innych częściach naszego Państwa stale widzimy wrogie wystąpienia przeciw! szkołom niemieckim, wdrożone przez byłego ministra oświaty. Niema środków, którychby nie używano. Dopiero niedawno zdarzyło się w Kongresówce, że szkołę niemiecka, która po długiej walce miała być otwartą, spalono w nocy, przed jej otwarciem. Prywatne wyższe szkoły niemieckie niszczy się przez odebranie prawa nauczania nauczycielom obywatelom polskim; mającym! pełne kwalifikacje. We Wszystkich tych zajściach poznać można pewien plan.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#RobertGustavPiesch">Mimo danego przez Rząd przyrzeczenia, że nieusprawiedliwione likwidacje Obywateli polskich narodowości niemieckiej w przyszłości ustaną, ponownie zdarzyło się kilka takich wypadków. Wydaje się zupełnie tak, jak gdyby władze wojewódzkie nie stosowały się wogóle do zarządzeń władz centralnych.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#RobertGustavPiesch">Chcemy jednak przyznać, że p. Premier Bartel w niektórych wypadkach stara się usunąć niesprawiedliwości, popełnione przez poprzednie rządy. Jednak jeszcze do dziś dnia nie widzimy celowego i planowego dążenia do zlikwidowania palącego; dla naszego Państwa problematu mniejszościowego. Czas naglił. Locarno ii Genewa chcą być respektowane We wszystkich państwach. Spokojne zażegnanie problematu mniejszościowego przez udzielenie autonomii narodowej mniejszościom narodowym jest rzeczą nieodzowną. Gwałt i ucisk są metodami średniowiecznymi, które nigdy nie miały pożądanego skutku, lecz przeciwnie, stawały się źródłem walki i niezadowolenia. My, obywatele polscy narodowości! niemieckiej chcemy żyć z naszymi współobywatelami w zgodzie z współpracy i dlatego żądamy od Rządu usunięcia wszystkich przeszkód ku temu naszemu dążeniu.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Głoś: Tylko nie wolno dzieci polskich posyłać do szkół niemieckich.)</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#RobertGustavPiesch">Półki Rząd czynami nie pokaże, że rozstrzygnięcie gospodarczych i narodowościowych kwestii w Państwie naszemi traktuje poważnie, póki! nasze żądania gospodarcze i kulturalne pozostają nieuwzględnione, nie możemy mieć zaufania do Rządu i dlatego będziemy głosować przeciw prowizorium budżetowemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. ks. Czuj.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanCzuj">Wysoka Izbo! W imieniu klubu Katolicko Ludowego oświadczam, co następuje:</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanCzuj">Stoimy na stanowisku jak najdalej posuniętych oszczędności i niezwiększania budżetu bez ostatecznej konieczności. Do takiego przekonania doszło całe niemal społeczeństwo polskie i to nam doradzają życzliwe głosy z zewnątrz. Za wielki budżet, większe wydatki niż dochody były dotychczas naszą organiczną chorobą.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanCzuj">Usiłowania zaś podejmowane przez różnych Ministrów Skarbu, by złu zaradzić, nie doprowadziły jeszcze niestety do upragnionych wyników.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JanCzuj">I obecnie przedłożony nam preliminarz budżetowy napełnia nas trwogą, czy mimo tylu głosów i znaków ostrzegawczych nie powtarzamy dawnych błędów i wpadamy poprostu w błędne koło. P. Minister; Skarbu, jak to wynika z jego expose, jest ożywiony najlepszemi chęciami, posiada dużo doświadczenia i energii, ale krępowany z różnych stron, nie ma należytej swobody działania, by przy sprzyjających zewnętrznych koniunkturach doprowadzić Skarb Państwa do równowagi. Pewne kwoty w obecnym preliminarzu, przeznaczone na polepszenie bytu jednej kategorii pracowników państwowych, pociągają za sobą niemiłe konsekwencje, streszczające się w dylemacie: albo należy podwyższyć pobory wszystkim innym funkcjonariuszom państwowym, którzy przy wzrastającej drożyźnie ledwie żyją z dnia na dzień, przez co Zachwieje się osiągnięte minimum równowagi budżetowej, albo narazić się na słuszne z ich strony niezadowolenie i rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JanCzuj">Obserwując od 4 miesięcy poczynania obecnego Rządu, musimy stwierdzić, iż w wielu punktach nie są zadowalające, to też nic dziwnego, że stygnie w zapale do Rządu ta część społeczeństwa, która sobie po nim wiele obiecywała.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JanCzuj">Konkretnie mówiąc, nie jesteśmy zadowoleni z działalności p. Ministra Spraw Wewnętrznych, u którego nie widzimy fachowego przygotowania, ani doświadczenia na to odpowiedzialne stanowisko. Dotychczasowe zarządzenia p. Ministra budzą lęk i trwogę o należyte funkcjonowanie maszyny administracyjnej. W urzędach, a zwłaszcza w starostwach nic się nie zmieniło na lepsze; polityka kwitnie tam dalej na dobre; w dalszym ciągu dzieli się obywateli na kategorie według przynależności partyjnej — słowem wszystko po staremu, tylko mniej głośno. Wobec tego uważamy, iż zmiana na stanowisku Ministra Spraw Wewnętrznych jest pożądana.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JanCzuj">O ile nie większe, to równe zastrzeżenie mamy co do osoby p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Jego dotychczasowa praca w resorcie oświaty, a zwłaszcza owo niezapomniane przedłużenie ferii szkolnych, nie dają żadnej rękojmi, że dalsza działalność jego nie doprowadzi do dezorganizacji, rozprzężenia i chaosu w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JanCzuj">Nieuregulowana sprawa seminariów nauczycielskich, których jest stanowczo za dużo przy braku posad nauczycielskich, zbyt radykalne zwijanie gimnazjów koedukacyjnych, nieokreślone prawa nauczycieli kontraktowych, których się zwalnia, a w ich miejsce przyjmuje całkiem nowe siły, obsadzanie inspektoratów powiatowych ludźmi nieodpowiednimi, usuwanie z wyższych stanowisk ludzi zasłużonych, ale niewygodnych, te i tym podobne rzeczy nie budzą zaufania do osoby p. Ministra Oświaty.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JanCzuj">Wspomnieć tu jeszcze należy fakt, że Ministerstwo to nie poddaje należytej rewizji podręczników szkolnych. Oto np. istnieje podręcznik do nauczania religij prawosławnej w polskich szkołach powszechnych, opatrzony błogosławieństwem metropolity Djonizego, w którym to podręczniku roi się od fałszów j oszczerstw pod adresem Kościoła Katolickiego, jego nauki i instytucji. Obrażanie uczuć religijnych przeważającej części obywateli Państwa nie leży chyba w intencjach Ministerstwa W. R. i O. P.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JanCzuj">W dziedzinie kolejowej nie widzimy również wydatniejszej poprawy. Oto np. wskutek fatalnych rozkładów jazdy koleje podmiejskie stają się nieużyteczne na rzecz prywatnych przedsiębiorstw autobusowych, które dobrze na tem zarabiają. Zdarzają się wypadki, że funkcjonariusze kolejowi po skończeniu służby wojskowej nie mają miejsca, gdyż na ich miejsce przyjmuje się nowych ludzi. Konstatujemy również, iż na małych stacjach kolejowych jest za dużo dyżurnych ruchu i innych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JanCzuj">Pod adresem całego Rządu należy podnieść zarzut, iż zbyt mechanicznie stosuje się u nas art. 116 o zwalnianiu pracowników, państwowych, bez względu na ich użyteczność i; ochotę do pracy. Na miejsce emerytowanych, chcących pracować, przyjmuje się nowych, niedoświadczonych, osobno opłacanych.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Głos: Ale za to wiernych „dziadkowi”.)</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JanCzuj">Wzrastająca z dnia na dzień drożyzna, mimo stałości dolara, budzi w społeczeństwie uzasadniony niepokój.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#JanCzuj">Należałoby pomyśleć o poprawie bytu emerytów z pod obcych zaborów, bo formalnie giną z głodu. Nadomiar złego odebrano tym biedakom nawet legitymacje kolejowe, podczas gdy je zostawiono emerytom kolejowym.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JanCzuj">Wyliczone braki i rysy w obecnym składzie Rządu i jego działalności (a dałoby się ich znaleźć więcej) nie są naszem zdaniem takie, by ich przy dobrej woli nie można naprawić. Niektóre zmiany personalne i zmiana systemu w niektórych resortach są konieczne.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#JanCzuj">Dlatego też w imieniu klubu Katolicko Ludowego oświadczam, iż zmian tych się domagamy i w przyszłości w miarę potrzeby domagać się będziemy.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#JanCzuj">Obecnie, nie chcąc utrudniać Rządowi! pracy, bo uważamy, iż do uzyskania wydatniejszych rezultatów potrzebny jest dłuższy okres czasu, a nadto żywiąc nadzieję, że Rząd naprawi i uzupełni wytknięte tu braki, oświadczamy, iż za przedłożonym preliminarzem głosować będziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Miniony okres czasu działalności tego Rządu, jeżeli nie pozwala dokonać wyczerpującej oceny jego działalności, to w każdym razie daje możność scharakteryzowania linii wytycznych działania tego Rządu i wypowiedzenia sądu o możliwościach wykonania tych zamierzeń. Oceniamy ten Rząd życzliwie, jako Rząd dobrych chęci. Oceniamy to, że wyróżnia go dodatnio od wielu rządów poprzednich znaczna odległość od atmosfery afer, od popierania tego wszystkiego, co zaciążyło na życiu Państwa Polskiego w sposób niebywale ciężki, zmuszający do ostrej, bezwzględnej reakcji zbrojnej przeciw panującemu sposobowi rządzenia.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JuliuszPoniatowski">Oceniając tę dobrą wolę Rządu, musimy jednak stwierdzić, że między enuncjacjami, zamierzeniami, a rzeczywistością zachodzi jednak bardzo poważny rozdźwięk. Przypisujemy go w olbrzymiej mierze nieumiejętności działania poszczególnych ludzi, którzy już to z powodu natury psychicznej, już to z powodu dotychczasowej swojej pracy, nie mogą przeciwstawić się w dostatecznej mierze tej opanowywującej człowieka na tak Wysokiem stanowisku atmosferze biurokratycznej, nie umieją przerwać tej sieci pajęczej, która otacza nowego człowieka przez zastawione bardzo umiejętnie zorganizowane sidła dotychczasowej procedury. Tam, gdzie koniecznem jest wprowadzenie świeżego powietrza :i nowych metod, niepodobna poprzestać na wykorzystywaniu tylko starych sposobów działania. Rozumiem dobrze, że stwarzałoby się może pewną krzywdę przez branie zbyt wysokiej miary porównawczej w stosunku do wszystkich członków tego gabinetu, tej miary, której dostarcza jeden z członków tego Rządu, najwybitniejszy w Polsce człowiek, Piłsudski, z którym co do jego rozmachu w pracy, co do jego umiejętności w pracy inni ludzie nie mogą się równać i nie mogą mu sprostać. Ta wielka miara wpływa w sposób bardzo stanowczy na obniżenie rezultatów pracy ludzi otaczających go.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JuliuszPoniatowski">Jeżeli spojrzymy na to, co się stało w ostatnich miesiącach w wojsku, to najbardziej zagorzali przeciwnicy Marszałka Piłsudskiego i przeciwnicy majowego przewrotu i jego konsekwencji nie potrafią odmówić mu stanowczości działania i świadomości celu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: W tworzeniu gwardii dla siebie.)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JuliuszPoniatowski">Jeżeli się przyjrzeć tej atmosferze wielkiej wiary i głębokiego odczucia możności pracy, która ogarnia dziś szeregi pracowników wojskowych, to niewątpliwie z dużą dozą otuchy można patrzeć na przyszłość armii. Przyszedł nowy prąd, przyszła wiara w to, że ułożony wysiłek nie jest daremny, że on posłuży do tego, żeby wybudować armię, istotnie potrzebom Polski odpowiadającą, armię gotową do obrony kraju w każdej sytuacji, w najcięższych warunkach. Atmosfera żywej pracy, ogarniającej ten cały urząd, jest niewątpliwie podstawą do osiągnięcia pięknych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JuliuszPoniatowski">Nie dostrzegamy tego niestety w szeregu innych ministerstw. Porównanie z innemi ministerstwami nasuwa nam uwagę, że niedomaga tempo pracy, zwłaszcza mierzone tą skalą oczekiwań i nadziei, która została przewrotem majowym w Polsce obudzona. Doceniam to, że pozostałości rządów poprzednich nie pozwalały od pierwszej chwili rozpocząć pracy intensywnej. Zdezorganizowanie aparatu, przepełnienie go rozmaitemi partyjnemi mafiami urzędniczemi.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy. Głos: I Pan był ministrem.)</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JuliuszPoniatowski">Tak, ale niestety, bardzo dawno. W ciągu sześciu lat, które przedzielają czas mego urzędowania od chwili obecnej, niestety potrafiono to ministerstwo bardzo znacznie zepsuć.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JuliuszPoniatowski">Dlatego jestem wyrozumiały dla obecnych ministrów i jestem świadom tego, że pierwszym krokiem ich działania musi być uporządkowanie tego aparatu, stworzenie sobie organów pracy, bez których nie są w możności działać. W wielu bardzo ministerstwach zagnieździło się notoryczne nieuctwo, w innych spółki wzajemnej adoracji, tak głęboko, że zmiana, dążąca do wprowadzenia najbardziej odpowiedniego człowieka, jest niemal nie do urzeczywistnienia.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jeżeli ten człowiek nie jest kwalifikowany.)</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#JuliuszPoniatowski">Zapewne, że zdaniem Panów, kwalifikowani są ci, jak naprzykład p. Moskalewski, który oddane sobie województwo od szeregu lat systematycznie niweczy. a niekwalifikowani są ci, jak słyszeliśmy od p. Zdziechowskiego, asystenci katedr, którzy mają odpowiednie przygotowanie i którzy zasłużą sobie niewątpliwie na piękną kartę w historii administracji.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(P. Matłosz: Pan sam kpi z tego, co mówi.)</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#JuliuszPoniatowski">Ta ocena może być zrobiona publicznie i ja Panu odpowiem.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Głos: A p. Grażyński?)</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#JuliuszPoniatowski">P. Grażyński był dyrektorem departamentu w jednam z ministerstw i swoją zapoczątkowaną pnącą jak najlepiej się w pamięci zapisał.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Głos: Zapewne przez pomyłkę się zapisał.)</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#JuliuszPoniatowski">Wspominałem już, że konieczność szybszego tempa pracy narzuca się Polsce tembardziej, że oczekiwania całego kraju są niezwykle zaostrzone. Jest rzeczą jasną, że tylko taka zmiana administracji, która dociera aż do końca, aż do najniższych urzędów, która odbija się na zmianie postawy urzędu wobec obywatela, tylko taka zmiana jest coś warta. To też z całym naciskiem podnosimy w. stosunku do obecnego Rządu to, a czynimy to z tem większem prawem, że odnosimy się życzliwie, że te drobne posunięcia, które zostały dotychczas wykonane w organach centralnych, jeszcze nie doszły do peryferii, że muszą przejść w możliwie szybszym czasie wszystkie stadja przejściowe na to, żeby ludność mogła odczuwać dobrodziejstwa innych tendencji. Póki stosunek urzędów w Polsce do obywateli kraju zasadniczo się nie zmieni, póki nie stanie się tem stanowiskiem służącego krajowi obywatela na urzędniczem miejscu, służącego z calem zaparciem się i oddaniem sprawie, dopóty Panowie się nie dziwcie, że ogół ludności polskiej musi z konieczności z daleko posuniętą niechęcią patrzeć na wszystko to, co wiąże się z zamierzeniami poprawy sytuacji administracji w Polsce, albowiem musimy przyznać, że administracja w większości swojej w Polsce jest znienawidzona. Ta administracja, naprawiwszy swój stosunek do ludności i wykazawszy większą sprawność w urzędowaniu, będzie miała prawo domagać się od Państwa innego usytuowania. Zapewne Panowie zwolennicy wysokiego uposażenia urzędników — możecie powiedzieć, że to błędne koło należy gdzieindziej rozrywać, że należy je rozrywać od strony dobrych uposażeń. Musimy jednak stwierdzić, że uposażenie dobre jest możliwe wówczas, gdy zostanie ograniczona liczebność administracji. To, co zostało dokonane w Ministerstwie Spraw Wojskowych, wprowadzenie pewnych oszczędności i redukcji na rzecz uposażenia urzędników, jest objawem zdrowym i jeżeli w innych resortach biurokracja potrafi te same podstawy zachować, pójść na rękę usiłowaniom naprawy metod i aparatu, to stworzy sama te oszczędności, które będą podstawą jej lepszego uposażenia. Słyszałem, że takie stanowisko zajął p. Premier wobec przedstawicieli rzesz urzędniczych i to stanowisko wydaje mi się najbardziej trafne. Zmusza ono administrację państwową do innego ustosunkowania się do wszystkich prób uproszczenia i naprawy machiny biurokratycznej, które były dotychczas, muszę to głośno powiedzieć, traktowane przez większość administracji, jako złośliwość gdzieś ubocznie przeciw niej wymierzona. Administracja wysilała się, aby te próby sparaliżować, ażeby doprowadzić do możności utrzymania w pełni swego stanu posiadania, ażeby móc tę samą ilość etatów, tę samą ilość płatnych stanowisk obsadzać.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#JuliuszPoniatowski">Zmiana tego stosunku będzie zatem zapoczątkowaniem zmiany stosunku ludności, a zatem i nas do całego tego zagadnienia. Jeżeli stosunek administracji do ludności ma wielkie znaczenie, zwłaszcza w obecnym czasie, to jeszcze i dlatego, że nie wolno nam zapominać, że żadne większe dzieło, a takiem bez wątpienia jest usiłowanie naprawienia naszego zaniedbanego aparatu państwowego, nie daje się dokonać bez atmosfery entuzjazmu. Długa przerwa między przewrotem majowym, a momentem dojścia do świadomości ludności tego, że jakaś zmiana zaszła, jest niczem innem, jak systematycznem gaszeniem tego entuzjazmu.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#JuliuszPoniatowski">Zapewne duże znaczenie ma dobre obmyślenie sprawy, fachowe jej opanowanie, ale należy też wskazać na znaczenie zapału i wiary w przyszłość. Bez wątpi e ni a okres czasu przedmajowy charakteryzował się tem, że większość ludności polskiej przechodziła już falę depresji, falę zwątpienia, falę niewiary w to, czy jakiekolwiek poczynanie wogóle warto rozpoczynać, czy wogóle może ono cokolwiek przynieść. Odświeżenie dni majowych jest pod tym względem niezwykle dodatnie i tego owocu nie należy trącić, ale należy z całą szybkością i determinacją wyzyskać te wszystkie dobre strony, które przewrót sprowadził.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#JuliuszPoniatowski">Gdyby ten przewrót nie doprowadził do oczekiwanych rezultatów, jakich się po nim spodziewamy, niewątpliwie znajdzie mnie Pan w szeregu wyznawców następnego przewrotu. Słowa, padające z trybuny, z ust człowieka, który przyjmował udział w zamachu w roku 1919, są tylko humorystyką i tylko jako taką mogę je traktować. Wiemy, że nic innego, tylko ta bezkarność 1919 r. przyczyniła się do takiego biegu dalszych lat, ta bezkarność nauczyła Panów uważać każdy stan rzeczy w Polsce za niewłaściwy i nieodpowiedni, jeżeli nie jest on wynikiem Waszej jednostronnej woli, i zachcianki. Tylko to, co się dzieje całkowicie wedle Waszych przepisów i Waszej woli wyzyskiwania państwa, zasługuje na wasze uznanie. Z tem jest niewątpliwie koniec.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Kto popierał I linie za? Ludzie z Pańskiego obozu.)</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#JuliuszPoniatowski">Nieprawda, to jest kłamstwo.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#komentarz">(Głos: To nie kłamstwo, tylko fakt. Wypieracie się. Hańba.)</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#JuliuszPoniatowski">Niedocenianie przez Rząd znaczenia zapału i entuzjazmu w kraju odbija się również i na tem, co jest stosunkiem Rządu do Sejmu. Na ostatniem posiedzeniu Sejmu...</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#komentarz">(P. Manterys: Masz Pan zdrajców koło siebie. Gdzieście byli wtenczas, jak Moskal dręczył Polskę? Ja za Moskali trzy razy Siedziałem w więzieniu, jako kryminalista za politykę.)</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#JuliuszPoniatowski">Z Moskalami myśmy walczyli, a nie lizali butów jak Pan.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#komentarz">(P. Manterys: Masz Pan zdrajców stanu koło siebie. Ja siedzę przy sprawiedliwych ludziach. To są głupi, albo mądrzy, ale niema złodziej.)</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#JuliuszPoniatowski">Stosunek Rządu do Sejmu jest nacechowany od początku znamiennem niedocenianiem tego, co jest w kraju atmosferą zapału i entuzjazmu. Zwracaliśmy na to uwagę Rządu przy debacie, która się toczyła nad zagadnieniem rozwiązania Sejmu. Twierdziliśmy wówczas, że po usunięciu Prezydenta i poprzedniego rządu, jest rzeczą konieczną, żeby i źródło tej złej władzy w Polsce, jakim był dotychczasowy Sejm, zostało unieruchomione. Twierdziliśmy, że tylko doprowadzenie do końca, tego dzieła ugruntuje w umysłach całego społeczeństwa przeświadczenie, że się przewróciła karta, że się zaczął nowy etap i do pracy w tym nowym etapie możną z calem zapamiętaniem swoje siły na dobro kraju oddać. Rząd tego nie dokonał, Rząd poszedł na drogę łatwego kompromisu, po linii łatwego postępowania, ponieważ Sejm był posłuszny. Sądzę, że dzisiejsze posiedzenie i odezwania się tej strony Izby, tej większości Izby, są pod tym względem dla Rządu pouczające. One bowiem stwierdzają, żeście się Panowie przez ten przewrót majowy mało nauczyli, żeście się Panowie przyczaili tylko pod tym świstem bata, ale oczekujecie pierwszej lepszej sposobności, żeby skoczyć do gardła tym, którzy istotnie naprawę naszej Rzeczypospolitej mają na oku.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#JuliuszPoniatowski">Oczekujecie Panowie tej dobrej sposobności. Dziś nie czujecie się jeszcze na siłach, jak to słyszeliśmy od p. Zdziechowskiego i dlatego Panowie czaicie się na jutro, ale Wasz stosunek do tego wszystkiego, co się w Polsce dzieje, ani odrobinę się nie zmienił: tylko to jest polskie, co jest Wam posłuszne, tylko to jest dobre, co Waszym zachciankom dogadza. To się nie zmieniło zupełnie. I chcąc te rzeczy naprawić, Rząd musi zrewidować swój stosunek do tego Sejmu i musi dojść, przypuszczam, do tej konkluzji, że się nie da życia politycznego w Polsce odświeżyć bez rozwiązania tego istotnie znieprawionego i tego źle służącego Polsce Sejmu.</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#JuliuszPoniatowski">Wysiłki skokietowania prawicy nie dają również dobrych rezultatów i konieczność oparcia się na tych, którzy istotnie hasłom majowym są wierni, konieczność wykonania w stosunku do ludu pracującego tego wszystkiego, co było fundamentem Jego zaufania do Piłsudskiego i do przewrotu majowego, przychodzi jak nagląca konieczność.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Panu tylko majówki w głowie.)</u>
<u xml:id="u-21.34" who="#JuliuszPoniatowski">Obecnie ten stan rzeczy, przy którym naprzykład Minister Reform Rolnych jest traktowany jako mąż zaufania przez warstwy obszarnicze, jest pod wysokim protektoratem p. senatora Steckiego — niewątpliwie świadczy o pewnej anormalności skonstruowania tej części aparatu państwowego. To kokietowanie prawicy rezultatów nie da. Wiem o tych drobnych nieporozumieniach, które zachodziły, jednak, jak dzisiejsze artykuły świadczą, są to rzeczy wyrównane i ten pewien protektorat trwa.</u>
<u xml:id="u-21.35" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-21.36" who="#JuliuszPoniatowski">Pan mówi „kandydat na ministra”. Panowie wiedzą, że mogłem z tej oferty skorzystać.</u>
<u xml:id="u-21.37" who="#JuliuszPoniatowski">Przechodząc do zagadnień gospodarczych muszę stwierdzić, że uznajemy to w całej pełni, iż życie wewnętrzne Polski układać się będzie w czasach najbliższych niewątpliwie pod znakiem dającego lub nie dającego się rozwiązać zagadnienia drożyzny. Podnosimy tu jednak z całą odwagą, że zagadnienie drożyzny może być rozwiązywane z dwóch stron: może to być zagadnienie cen, które zmierzają do zrównania z cenami światowemi i może to być zagadnienie waluty, która od pełno wartościowej odbiegła i na skutek tego stwarza ten paradoks w Polsce, że są niskie płace i równocześnie utyskiwania na to, że waluta nie jest silna w kupnie, nie jest silnym środkiem płatniczym. Polityka Ministerstwa Skarbu idzie tu, o ile możemy sądzić, niemal całkowicie po linii tez Lewjatana, że spadek waluty polskiej jest dla Polski dobrodziejstwem, ponieważ daje naszemu krajowi pewną zdolność konkurencyjną wobec zagranicy, albowiem jest premią eksportową. Inne skutki obniżenia kursu pieniądza, a więc obniżenie wszelkich należności dłużników Skarbu Państwa, możność obniżenia zarobków ludności pracującej przez pracodawców są bojaźliwie przemilczane, jakkolwiek ani na chwilę nie wątpię, że są istotnym powodem stawiania tej tezy i jej bronienia przez Lewiatana i inne organizacje pracodawców.</u>
<u xml:id="u-21.38" who="#JuliuszPoniatowski">Fatalne skutki spadku pieniądza dla naszej polityki gospodarczej dają się jednak w wielu razach stwierdzić. Panowie wiedzą, że nasz bilans handlowy przedstawia się zgoła nieświetnie. Bilans handlowy daje nam wprawdzie Wzrastające cyfry wywozu ilości towarów, ale pomniejszają się cyfry przywozu pieniędzy za ten towar. Jest stan, przy którym wyprzedajemy produkcję polską coraz taniej, pracujemy na to, aby możliwie tanio obsłużyć zagranicę, zwłaszcza wobec tego, że zorganizowano to w sposób, który cały benefis taniego kupna przerzuca na importera zagranicznego, albowiem w Polsce nie istnieje żadna poważniejsza organizacja handlu zagranicznego, gdyż nie my nasz towar sprzedajemy, tylko obcy importer żeruje na terenie Polski, wyzyskując spadek pieniądza, i towary jaknajtaniej nabywa. Rezultat jest ten, że mimo pozornie korzystnego bilansu handlowego stajemy wobec tej ewentualności, że pierwsza fala wzrostu importu!, która najprawdopodobniej w niedługim czasie nas czeka, bo nie możemy od życia gospodarczego innych krajów Europy odgrodzić się murem, nie zastanie nas przygotowanych, że nie potrafimy na nią odpowiedzieć wzmożonym eksportem tak, jak to byłoby konieczne, bo nie jesteśmy należycie zorganizowani.</u>
<u xml:id="u-21.39" who="#JuliuszPoniatowski">Wymagania budżetowe kraju zostają również poważnie zagrożone tym niskim stanem pieniądza. Ja nie twierdzę, ażeby należało dokonywać karkołomnych prób powrotu do pełnowartościowej waluty Złotej. Te próby byłyby może przedwczesne, ale mami to głębokie przekonanie, że jeżeli prawdą jest, że Bank Polski świadomie tamował wzrost kursu złotego wychodząc z założenia, że utrzymanie tego kursu mniej więcej na poziomie 9 złotych za dolara jest dla kraju korzystne, to źle się krajowi przysłużył i spowodował w znacznie mierze tę fatalną drożyznę.</u>
<u xml:id="u-21.40" who="#komentarz">(Minister Skarbu Klamer : Tak nie było.)</u>
<u xml:id="u-21.41" who="#JuliuszPoniatowski">Z żywem zadowoleniem przyjmuję to oświadczenie Pana Ministra. Jeżeli zatem możności podniesienia tego kursu nie było, to jest jedną z najtrudniejszych konieczności uczynienia dużego wysiłku, ażeby organizacja naszego handlu zagranicznego mogła odpowiedzieć naszym potrzebom i mogła przeciwstawić się tym stratom, jakie daje niski kurs pieniądza w kraju. Polityka gospodarcza kraju może spowodować załamanie budżetu, mieliśmy tego jaskrawy przykład w doświadczeniach, przeprowadzanych przez p. Władysława Grabskiego.</u>
<u xml:id="u-21.42" who="#JuliuszPoniatowski">Wspomniałem na początku, że z enuncjacjami Rządu zgodzić się bardzo łatwo, i chętnie to uczynić możemy. Ubolewać natomiast można, że wykonanie nie idzie w parze z tą zapowiadaną linią.</u>
<u xml:id="u-21.43" who="#JuliuszPoniatowski">Słyszeliśmy wielokrotnie i od p. Premiera i od p. Ministra Skarbu i od innych panów Ministrów, że w polityce gospodarczej kraju doceniają niezwykle wielkie znaczenie drobnego rolnictwa i widzą jego doniosłość dla eksportu polskiego, że widza to, iż drobne rolnictwo kraj żywi, że ono jest konsumentem naturalnym, który może dać jedynie trwałe podstawy dla rozwoju polskiego przemysłu. Czemuż uczynki nie zdają się tego potwierdzać? Ani w polityce kredytowej nie możemy dostrzec żadnych śladów zwrócenia baczniejszej uwagi na potrzeby drobnego rolnictwa, ani nawet w wykonaniu ustawowych obowiązków na ten Rząd nałożonych. Ta sama metoda malwersowania pewnemi funduszami, przeznaczonemi dla wsi, którą zaprowadził p. Władysław Grabski, jest kontynuowana przez jego następcę p. Klarnera. Tak się dzieje z wpływami, przeznaczonemi na odbudowę kraju z danin losowych. P. Władysław Grabski zwykle połowę, czasem więcej, funduszu, który na ten cel Wpływał, używał na inne cele. To samo robi p. Minister Klamer, jak to na Komisji Budżetowej stwierdziliśmy.</u>
<u xml:id="u-21.44" who="#komentarz">(P. Minister Klamer: To są. sumy budżetowe.)</u>
<u xml:id="u-21.45" who="#JuliuszPoniatowski">Suma, otrzymana z tytułu budżetu, musi być użyta zgodnie z ustawami. Jeżeli jakaś ustawa przeznacza pewne fundusze specjalnie na pewne cele, to wydaje mi się. że ta suma budżetowa jest niczem innem, jak stwierdzeniem, że się preliminowało ten Wpływ do tej wysokości, ale wpływ musi na ten sam cel iść. Takie komentarze wielokrotnie były udzielane Sejmowi przez panów ministrów, ale niestety nie stosowano się do nich w wykonaniu.</u>
<u xml:id="u-21.46" who="#JuliuszPoniatowski">Pamiętajmy również o tem, że znaczny fundusz zużyty swego czasu przez p. Grabskiego z tytułu wpływów, pobieranych na inne cele, nic nie mające z rolnictwem wspólnego, dotychczas na cele ustawowe zwrócony nie został, mimo to. że kredyty na rolnictwo bardzo są skurczone. Ta pozycja, w jakiej figuruje budżet Ministerstwa Rolnictwa w porównaniu z innemi budżetami, mówi sama za siebie. Wszystkie mowy o poparciu tego rolnictwa nie znalazły oddźwięku w polityce ani Banku Polskiego, ani Banku Gospodarstwa Krajowego. Słyszeliśmy o tem. że nawet fundusz państwowej dyrekcji ubezpieczeń wzajemnych, fundusz bezsprzecznie należący się wsi, bo przez nią wpłacany, nie został przekazany do Banku Rolnego, lecz do Banku Gospodarstwa Krajowego i nie wiemy jakiemu tam przemysłowi służ. Wiemy dalej, że przy pomnażaniu tych kredytów dyspozycyjnych, któremi Bank Gospodarstwa Krajowego dysponuje, rolnictwo pozostało w zaniedbaniu. Pan Minister Skarbu szczyci się tem, że otworzył poważny kredyt na obrót zbożem z początkiem kampanii zbożowej do wysokości 80.000.000 zł w Banku Gospodarstwa Krajowego. Stwierdzam z całym naciskiem, że tego rodzaju kredyt może być uważany jako pomoc dla miast na nagromadzenie rezerw zbożowych, może być uważany jako pomoc dla pewnych instytucji zajmujących się eksportem zboża. ale nie może być uważany jako pomoc dla rolnictwa. I dlatego nie przyjmujemy tej pozycji na rachunek rolnictwa, upatrujemy w niej tylko pomnożenie tych funduszów, które służą innym klasom społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-21.47" who="#JuliuszPoniatowski">Armia polityka dotycząca podniesienia kultury W Polsce, ani polityka inwestycyjna w tych przedsiębiorstwach. wymagających najśpieszniejszego dźwignięcia, nie uległa zmianie. Nie widzimy, ażeby, czy to w zakresie melioracji, czy stosowania nawozów sztucznych, czy przeprowadzenia inwestycji mleczarskich lub hodowlanych uczyniono cokolwiek poważniejszego. Rząd utrzymuje dotychczas te bardzo drobne poczynania, które pierwej już były zarysowane, a które nie zostały rozszerzone.</u>
<u xml:id="u-21.48" who="#JuliuszPoniatowski">Jeżeli mamy mówić zwłaszcza o polityce dotyczącej zbytu produktów, to jest rzeczą zdumiewającą, że najpoważniejsze rubryki eksportu polskiego, jakimi są produkty drobnego rolnictwa nie uzyskały od Państwa żadnej opieki. Jest rzeczą charakterystyczną, że za 7 miesięcy roku bieżącego w porównaniu z 7 miesiącami roku przeszłego, mimo to wszystko, cośmy mówili o zbawiennym wpływie węgla, dają w węglu powiększenie eksportu o 12 milionów, gdy w tym czasie powiększenie eksportu jaj wynosi 24 miliony złotych. To są te gałęzie produkcji, które z żywiołowa siłą po przez cały szereg nieporozumień wydzierają się na powierzchnię życia które się narzucają kierownictwu życia polskiego jako takie, które zasługują na opiekę i ochronę. Zamierzenia budowy rzeźni i, zamierzenia transportowe dotychczas pozostają ciągle tematem cichych rozmówi gabinetowych, podobnie jak i dążenia do wykonania poważniejszych inwestycji melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-21.49" who="#JuliuszPoniatowski">Polskie rolnictwo jest związane w sposób niezwykle żywy i silny z uzupełnieniem karłowatych gospodarstw i z przeprowadzeniem reformy rolnej. To, co się dzieje w dziedzinie reformy rolne], nie zasługuje na inne określenie, jak na generalne zawieszenie na kołku wszelkich pod tym względem usiłowań. Jeżeli w stosunku do polityki gospodarczej p. Ministra Rolnictwa musiałem zrobić pewne uwagi krytyczne, to co do polityki p. Ministra Reform Rolnych będę musiał je wzmocnić. Jeżeli ustawa uchwalona w. końcu roku zeszłego dotychczas nie doczekała się rozporządzenia wykonawczego, to nic dziwnego, że rzesze urzędnicze służące tej sprawie uważają ją za zawieszona w sposób stanowczy. Zetknięcie się z tem co się dzieje na terenie wsi, daje pod tym względem odpowiedź jasną, że wszelkie usiłowania dopełnienia karłowatych gospodarstw! przy regulowaniu serwitutów, rozbijają się o niewiedzę urzędników. Nie spotkałem urzędnika, nawet na wyższem stanowisku, któryby mógł powiedzieć, jak sobie wyobraża praktycznie to uzupełnienie karłowatych gospodarstw. Wiem, że p. Minister Reform Rolnych twierdzi, że jest odwrotnie, że jest to przedmiot jego żywego zainteresowania. Ale, jeżeli to, co jest przedmiotem jego żywego zainteresowania, nie zostało ruszone z miejsca, to przypuszczam, że inne tematy, nie będące przedmiotem jego żywego zainteresowania, przedstawiają się jeszcze gorzej. Wszystkie poważne zagadnienia: długoterminowego kredytu, oznaczenia ceny kupna za działkę i sposobu spłaty, praw dotychczasowych nabywców, całe zagadnienie polityki Banku Rolnego, uwłaszczenie małorolnych na kresach, to wszystko pozostało tak samo nierozstrzygnięte, jak były nierozstrzygnięte przed rokiem, czy dwoma laty. Niepodobna dostrzec prądu pracy. Ale nie można się temu dziwić, skoro i po przewrocie na tych placówkach pozostali ci sami ludzi. Ten sami p. Radwan, który poprzednio był ministrem, dziś jest wiceministrem, wszystko jest w jego ręku, ten sam p. Radwan, który został zapisany na kartach naszej kroniki politycznej, nieszczęśliwem posunięciem w Banku Rolnym i ważeniem na szali swojego urzędniczego sumienia siły wpływu poszczególnych stronnictw. Cóż dziwnego. że się nic nie zmieniło, cóż dziwnego, że w Banku Rolnym trwa ta sama dyrekcja, o której panowie są poinformowani, cóż dziwnego, że w Banku Rolnym na płatnem stanowisku urzęduję poseł Makulski, cóż dziwnego, że dalej trwa atmosfera tych samych niedołężnych, a często zła wolą kierowanych ludzi!</u>
<u xml:id="u-21.50" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-21.51" who="#JuliuszPoniatowski">Wtedy nie było p. Makulskiego na stanowisku. Byłbym bardzo rad, żeby ta sprawa nareszcie wypłynęła, ale sadzę, że nie nie upoważnia p. Ministra do dawania płatnego stanowiska p. Makulskiemu. Jeżeli dalej uprzytomnimy sobie co się dzieje na kresach — wspomniałem już o ustawie o uwłaszczeniu.</u>
<u xml:id="u-21.52" who="#komentarz">(Głos; Zobowiązania polityczne.)</u>
<u xml:id="u-21.53" who="#JuliuszPoniatowski">Rozumiem, że tam mogą być zobowiązania polityczne, ale jeżeli chodził o tereny kresowe, to co się tam dzieje, jest rzeczą wołającą o pomstę do nieba. Setki rodzin osiadłych już od dziesiątków lat, a nieraz i setki lat, eksmituję się na podstawie już to wyroków sądowych, którem się p. Minister Reform Rolnych zupełnie nie interesuje, jakkolwiek została mu powierzona obrona drobnych dzierżawców, bądź na podstawie prawomocnych orzeczeń komisji! wywłaszczeniowych, które są kierowane przez ludzi najbardziej tej sprawie wrogich. Trwają w Ministerstwie Reform Rolnych na wysokich stanowiskach ludzie, którzy jak najgorzej są zapisami pod tym względem. To też nie możemy żywić zaufania do działalności p. Ministra Reform Rolnych. Nie zgłaszamy odpowiedniego wniosku, sądzimy, że mogą istnieć jakieś bliżej nam nieznane tematy pracy p. Ministra Reform Rolnych, których nie możemy dostatecznie ocenić z uzewnętrznionego działania. Chcielibyśmy tylko usłyszeć od Rządu, jakie są te prace i dlatego złożymy wniosek, wzywający Rząd do sprawozdania, wyjaśniającego powody bezczynności Ministerstwa Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-21.54" who="#JuliuszPoniatowski">W ocenie polityki gospodarczej panów Ministrów Skarbu i Rolnictwa musimy tu stwierdzić, że poczynania ich nie idą w parze z tem! enuncjacjami Rządu, któreśmy tu wielokrotnie słyszeli. Nie umiem wyjaśnić sobie przyczyny tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-21.55" who="#JuliuszPoniatowski">Zdaję sobie z tego sprawę, że rzecz może nie leżeć bynajmniej ani w złej woli Pana Ministra, broń Boże, ani; w tem, że pewnych poczynań nie podejmuje, chce wierzyć, że są one podjęte i to z najlepszą dobrą wiarą, ale musi być coś na terenie całej Rady Ministrów, na terenie Rządu, co te poczynania paraliżuje i powoduje ten skutek, że widoczna polityka pp. Ministrów nie jest taka, jak ta, która wynikałaby z oficjalnych enuncjacji. Chcielibyśmy przeto również usłyszeć od Rządu, jakie są powody, że istnieje ta rozbieżność? Obcięlibyśmy to usłyszeć, kierowani pewną dla Rządu życzliwością, która nam nakazuje zbadać te sprawę.</u>
<u xml:id="u-21.56" who="#JuliuszPoniatowski">W stosunku do działalności Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego musimy z żalem; stwierdzić, że tempo pracy, podobnie jak i w innych ministerstwach, nie jest dostatecznie szybkie. Jeżeli uświadomimy sobie, że po długim okresie czasu niszczenia szkolnictwa powszechnego, a dźwigania nieraz zupełnie niepotrzebnie i finansowania nieraz ze szkodą dla dobra kraju szkolnictwa średniego i wyższego przyszedł! nowy Rząd, zmienić się miał kierunek i oczekiwać należało, że oświata powszechna uzyska prawdziwego przyjaciela, to Panowie nie będziecie się dziwić, że z wielką niecierpliwością oczekujemy, żywszych kroków. Panowie przedstawiciele prawicy mieli za złe p. Ministrowi Sujkowskiemu usuniecie kuratorów oświatowych na Kresach Wschodnich. Możemy stwierdzić z doświadczeń przez nas posiadanych, że to był krok zbawienny i że ci; panowie kuratorzy, którzy na Kresach rzekomo krzewili polską oświatę, istotnie mnożyli! wrogów państwowości polskiej, na których przecież nikomu zależeć nie może. Sądzimy, że to przejęcie się przez panów ministrów istotnem odczuciem tego oczekiwania ze strony kraju, jakiego jestem wyrazicielem, powinno lich skłonić do działania bardziej zdeterminowanego.</u>
<u xml:id="u-21.57" who="#JuliuszPoniatowski">Co do działalności administracyjnej wyrażam żywą radość z tego powodu, że szereg najbardziej nieużytecznych ludzi w administracji; został usunięty, a zwłaszcza silny tutaj kładziemy nacisk na sprawę tempa. Jednakże musimy powiedzieć o. Ministrowi; Spraw Wewnętrznych, że jego policja bije tak samo ludzi, jak dawniej, że jego urzędnicy są obcy przyjaznemu stosunkowi do ludności, jak dawniej. Te zmiany, które są poczynione. zmiany dyrektorów departamentów i wojewodów, nie dotarły ani do starostów, ani do referentów, ani doi policji i to podnosimy z całym naciskiem. Nam zależy niewątpliwie, w sposób bardzo poważny, na tem, ażeby administracja polska nie zasługiwała na te zarzuty, które jej stawiają, dlatego wolno nam się upominać o to, ażeby nie było Polski wstydem, że w metodach pracy policji panują nałogi dawnej Carskiej policji, które były hańbą i wstydem!.</u>
<u xml:id="u-21.58" who="#komentarz">(Głos : Macie przecież kult dla bata.)</u>
<u xml:id="u-21.59" who="#JuliuszPoniatowski">Nie mamy kultu dla bata, tylko kult dla zdecydowanego działania, chcielibyśmy, ażeby praca Rządu była wyraźna.</u>
<u xml:id="u-21.60" who="#JuliuszPoniatowski">Preliminarz budżetowy, który mamy przed sobą, przewiduje istotnie nieco wyższe wydatki, niż to poprzednie preliminarze statuowały. To podniesienie jest zrozumiałymi dla nas wynikiem spadku kursu pieniądza i tego, że wolno od tego Państwa wymagać coraz więcej. To nie znaczy, ażeby ten preliminarz nas zadowalał. Nie jest on wyrazem tej polityki, którą byśmy chcieli widzieć. w kraju. Mamy jednak nadzieję, że krok za krokiem te słuszne zasady gospodarcze będą w Rządzie ugruntowane coraz silniej, co nami pozwala wypowiedzieć się za tym preliminarzem i zwrócić się do Rządu z wezwaniem złożenia Sejmowi sprawozdania w sprawach, o których poprzednio mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! Nie będę się zastanawiał szczegółowo nad preliminarzem budżetowym, uczynią to w szczegółowej dyskusji koledzy moi, przedstawiciele naszego klubu w Komisji Budżetowej. Muszę jednak podnieść parę momentów w tym preliminarzu. Otóż napawa nas obawą to, że w owem przedłożeniu prowizorium budżetowego widzimy tendencję wyraźną do rozdymania budżetu. Tem większą jest ta obawa, że wkrótce będzie przedłożony preliminarz budżetowy na rok 1927 i mamy poniekąd przedsmak, po jakiej linii Rząd może pójść przy układaniu nowego budżetu. Wprawdzie przyznać musimy, że koniunktura gospodarcza w kraju nieco się obecnie poprawiła, że zaczyna się tworzyć pewna substancja kapitału, ale jeżeli, się będzie szło po linii rozdymania budżetu, to niewątpliwie, te oszczędności, które się zaczęły tworzyć, pochłonięte zostaną przez koszty utrzymania administracji państwowej. Klub nasz stał i stoi nadal na tem stanowisku, że w obecnych warunkach budżet Państwa nie może przekraczać cyfry 1 1/2 miliarda zł. Boimy się wszelkiego powiększenia budżetu z tego względu, że ludność, którą klub nasz reprezentuje, nie jest w tem szczęśliwem położeniu, w jakim są inne warstwy ludności, reprezentowane przez inne kluby sejmowe i nie jest, jak tamte, szeregiem ustaw podatkowych opancerzona przed nakładaniem na nią podatków, mimo, że tamte warstwy posiadają substancję majątkową trwałą i przynosząca dosyć pokaźne i określone zyski. Dzięki temu nieszczęśliwemu systemowi podatkowemu, jaki u nas został wprowadzony, główny ciężar utrzymania państwa spada na ludność miejską, a ta ludność, którą my reprezentujemy, jest prawie wyłącznie ludnością miejską. Z tego względu obawiamy się powiększenia wydatków, bo to się przeważnie na naszej własnej skórze skrupi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ApolinaryHartglas">Ale mówiąc o prowizorium budżetowem, nie tem kierowaliśmy się przy powzięciu uchwały w sprawie głosowania naszego nad przedłożeniem rządowem i nad uchwałą Komisji Budżetowej. My traktujemy prowizorium budżetowe pod kątem widzenia politycznym i uważamy, że głosować za przyjęciem projektu moglibyśmy tylko wtedy, gdybyśmy mogli powiedzieć jednocześnie, że mamy kompletne zaufanie do obecnego Rządu. Głosowanie pozytywne z naszego punktu widzenia byłoby jednocześnie wyrażeniem tego zaufania.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ApolinaryHartglas">Otóż, jak dotychczas, Rząd obecny nie uczynił jeszcze nic takiego, coby mogło już spowodować z naszej strony zgłoszenie pod jego adresem kompletnego zaufania. Przyznaję: są pewne momenty w postępowaniu Rządu obecnego, które bezwarunkowo nie pozwalają nam powiedzieć, że żywimy do niego nieufność, ale nie nastąpiło jeszcze to pozytywne, co mogłoby nasz stosunek zupełnie zmienić.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ApolinaryHartglas">Rzeczywiście, przewrót majowy ludność żydowska przyjęła z zadowoleniem, trzeba to przyznać.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Śmiechy: „Zwyciężyli nasi”.)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#ApolinaryHartglas">Jeżeli Panowie uważacie, że zwyciężyli „nasi”, to ja jestem gotów pod tym się podpisać, bo my stwierdzamy, że w przewrocie majowym zwyciężyły te świetlane, twórcze moce, które były dotychczas krepowane i dławione przez coraz bardziej panoszącą się reakcję lat ostatnich. O ile Panowie nas identyfikują z postępem, to ja to akceptuję; o ile Panowie uważają nas za tych, którzy przeciwstawiają się reakcji, ja to też akceptuje. Przyjęliśmy, powtarzam, z zadowoleniem przewrót ze względu na to hasło, pod którem się odbył, na hasło sanacji moralnej, na hasło wyjścia z tego stanu korupcji, reakcji i ciemnoty, w którym myśmy najbardziej cierpieli.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#ApolinaryHartglas">Następnie bezwarunkowo jako pozytywny moment w działalności dotychczasowej Rządu musimy podnieść oświadczenie w sprawie żydowskiej, złożone przez p. Premiera w dniu 19 lipca w jego expose. Prawdę mówiąc, jeżeli chodzi o stwierdzenie słuszności niektórych naszych postulatów, to p. Premier właściwie nic nowego nie powiedział, bo powiedział to samo, co po cichu nam mówili Wasi ministrowie, wtedy kiedy byli ministrami. Ale była ogromna różnica: bo podczas, gdy Wasi ministrowie, Panowie, mówili to wszystko po cichu na cztery oczy, a z trybuny sejmowej się tego wypierali, to obecny Premier miał tę rzadką w Polsce w tej kwestii cywilną, odwagę głośno i wyraźnie, a przedewszystkiem konkretnie powiedzieć, co o sprawie żydowskiej w Polsce myśli i co w niej robić zamierza dla dobra Państwa i w uwzględnieniu interesów tej ludności, którą my reprezentujemy. Nie obawiał się mówić tego publicznie i jawnie, i nie mówił takimi mętnymi okólnikami, jak to robili poprzedni ministrowie. I to bezwarunkowo jest moment, który my zapisujemy na aktywa obecnego Rządu.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(P. Zamorski: A my ogłosimy.)</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#ApolinaryHartglas">To obecnemu Rządowi nie tylko nie przyniesie, bynajmniej, ujmy, ale na terenie wszechświatowym podniesie jego walor.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Głos: Przesadzacie.)</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#ApolinaryHartglas">A mam nadzieję, że z czasem kiedy wasi wyborcy też zaczną myśleć państwowo i politycznie, to także to samo zapiszą na dobro obecnego Rządu.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Wtedy to nie będą ich wyborcy przecież. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#ApolinaryHartglas">Ponieważ wystąpienie p. Premiera zapisaliśmy w swoim czasie na dobro obecnego Rządu, określiliśmy też nasz stosunek, jako stosunek pewnej nadziei, pewnej wiary w poczynania tego Rządu. Temu naszemu stosunkowi daliśmy dobitny wyraz podczas dyskusji nad pełnomocnictwami dla Rządu. Ale musimy stwierdzić, że jak dotychczas mamy do czynienia jeszcze tylko ze słowami.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#komentarz">(Głos: Czynów niema.)</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#ApolinaryHartglas">Wprawdzie w warunkach naszego bytowania w Polsce, w warunkach dotychczasowego ujmowania w Polsce kwestii żydowskiej takie wystąpienie, jakim było wystąpienie p. Premiera 19 lipca, samo już przez się jest też czynem, ale nie jest jeszcze to, ten konkretny czyn, te konkretne fakty, które, mogłyby z naszej strony wywołać zgłoszenie kompletnego zaufania do Rządu.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#ApolinaryHartglas">Musimy przyznać, że w dziedzinie gospodarczej nastąpiło pewne polepszenie. Ludność żydowska, ludność handlowa i przemysłowa poczuła pewną ulgę, zarówno może być dzięki przypadkowej dodatniej koniunkturze gospodarczej, jak i dzięki niektórym, wprawdzie drobnym, ale rozsądnym posunięciom p. Ministra Skarbu w dziedzinie zwłaszcza egzekucji podatków; i okazało się, że przy zniesieniu tego teroru podatkowego, jaki istniał poprzednio, i przy pewnej tylko możności gospodarczej, ta ludność, która poprzednio była kompletnie zgnębiona podatkami i w gruncie rzeczy już tych podatków nie wpłacała, zaczęła je płacić o wiele chętniej i w o wiele większych sumach. To jest jedyne polepszenie, jakieśmy w międzyczasie odczuli.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Głos: Każdy się lepiej czuje.)</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#ApolinaryHartglas">My rozumiemy, że obecny Premier nie odpowiada jeszcze za to, że konkretne fakta nastąpić nie mogły.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#komentarz">(Głos w centrum: Przez 5 miesięcy jeszcze nie.)</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#ApolinaryHartglas">Jak dotychczas jeszcze wierzymy w jego dobrą intencję i szczerość, ale jednocześnie wiemy, że nec Herkules kontra plures, że jeden człowiek sam nic nie zrobi dopóty, dopóki koto niego istnieje...</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#komentarz">(Głos: Stajnia Augiasza.)</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#ApolinaryHartglas">... głucha ściana sabotażu biurokracji wychowanej na dotychczasowych wzorach.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#ApolinaryHartglas">I istotnie, jeżeli się zwrócić do działalności poszczególnych ministerstw, z któremi mamy styczność, to stwierdzić musimy, że wszędzie, nawet przy najlepszych chęciach kierowników ministerstw, napotykamy jakąś głuchą niechęć, aparatu wykonawczego, który potrafi najlepsze rzeczy, najlepsze myśli spaczyć i zniszczyć. Jest to rzeczą jasną, że ostatecznie najłatwiej mogą być przeprowadzone zmiany na stanowiskach dyrektorów departamentów, najłatwiej można sobie dobrać ministrów, ale kiedy chodzi już o referentów, to ci są bardzo często mocniejsi od ministrów i od Premiera. Można sobie dać radę z dyrektorami departamentów, ale można się potknąć i przewrócić na woźnych ministerialnych.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#komentarz">(Głos: Sekretarce.)</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#ApolinaryHartglas">Dla przykładu dam Wysokiej Izbie rzeczy, które się działy i dzieją w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Głos: Precz z Młodzianowskim.)</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#ApolinaryHartglas">Mieliśmy tam wypadek taki, że w sprawie, która nas bardzo poważnie dotyka, w sprawie tak zwanych obcokrajowców były dane przez p. Ministra Spraw Wewnętrznych dyspozycje wydania okólnika, i okólnik został dany do podpisania; dopiero później spostrzeżono się, że wykonawcy rozporządzenia p. Ministra pozwolili sobie zupełnie jego myśli 4 tezy przeinaczyć, tak że okólnik ten trzeba było wycofać i wstrzymać. Ale gdy, proszę Panów, znowu drugi okólnik, już skorygowany, poleciło się wydać, to w tym okólniku okazały się punkty, które nie tylko że nie odpowiadały intencjom, przynajmniej wyrażonym przez p. Ministra, ale które nawet przeinaczyły ustawę o obywatelstwie na niekorzyść tych osób, które właśnie z ustawy korzystać mogły. Doszło się do takiego absurdu, że teraz wbrew ustawie o obywatelstwie na mocy nowego okólnika, człowiek, który spełnił najważniejszą powinność obywatelską, bo obowiązek służby wojskowej, nie jest obywatelem Polski, ale musi prosić dopiero o nadanie obywatelstwa polskiego, mimo, że ustawa mówi inaczej.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#ApolinaryHartglas">Mamy fakt taki w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że zostało wydane zlecenie przez Ministra w przedmiocie uregulowania kwestii używania w życiu publicznem języka naszej ludności, a urzędnik, któremu powierzono wykonanie otrzymanego zlecenia, myśląc, że zapomni się o tem, choć miał termin kilkodniowy, schował tę sprawę; dopiero po kilku tygodniach spostrzeżono, że sprawa nie jest załatwiona, i urzędnik dopiero teraz zaczyna ją wykonywać.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#komentarz">(Głos: Ale czy wykonał?)</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#ApolinaryHartglas">Może nie. Może ten urzędnik okaże się mocniejszym od Ministra, bo okazał się mocniejszym dotychczas od szeregu ministrów, to podkreślić należy.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#ApolinaryHartglas">Nie będę mówił o wielu innych drobnych rzeczy, które stwierdzają, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, mimo tak głośno podnoszonych przez niektórych panów rugów, dalej faktycznie rządzą jeszcze ci sami, którzy rządzili przez szereg lat...</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#komentarz">(Głos: Ale na dole wszyscy)</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#ApolinaryHartglas">... na szkodę ludności; ci sami, którzy nic wspólnego z przewrotem majowym nie mają, bo są jego notorycznymi nieprzyjaciółmi. Faktyczna władza znajduje się jeszcze w ich rękach, a pozornie tylko władzę ma p. Minister.</u>
<u xml:id="u-23.33" who="#komentarz">(Głos: Czekają na nowy przewrót.)</u>
<u xml:id="u-23.34" who="#ApolinaryHartglas">W Ministerstwie Przemysłu i Handlu dzieją się rzeczy nie lepsze. Ustawa przemysłowa, skrytykowana już w komisji sejmowej, miała ulec pewnym zmianom. O ile mi wiadomo, z przedstawicielami interesowanych zawodów mówili bezpośrednio sam p. Minister Przemysłu i Handlu i przyznał, że żądane w tej ustawie, a pochodzące jeszcze poniekąd ze średniowiecza, i nieznane zupełnie na zachodzie Europy, nie mówiąc już o Ameryce, t. zw. świadectwa uzdolnienia, są przeżytkiem. Ale w. parę dni potem jeden z dyrektorów! ministerstwa, podwładny p. Ministra, oświadczył publicznie na zebraniu rzemieślników, że ten punkt usunięty nie zostanie. Zwyciężył naturalnie dyrektor. W tym projekcie, który został niedawno przedstawiony W ministerstwie, ten punkt istnieje po staremu.</u>
<u xml:id="u-23.35" who="#ApolinaryHartglas">Mówimy dużo złego o dawnych państwach zaborczych, ale kiedy chodzi o budowanie kiepskich ustaw, to nie patrzymy na państwa dalszego Zachodu, tylko żywcem i kiepskim jeżykiem tłumaczymy ustawy państw zaborczych.</u>
<u xml:id="u-23.36" who="#komentarz">(Głos: Te złe.)</u>
<u xml:id="u-23.37" who="#ApolinaryHartglas">Tak, te złe ustawy, bo kiedy one są wymierzone przeciw niektórym mniejszościom, zwłaszcza przeciw Żydom; wtedy one są dobre, mimo, że są zaborcze.</u>
<u xml:id="u-23.38" who="#ApolinaryHartglas">Zdawałoby się, że w Ministerstwie Spraw Wojskowych stosunki już mogłyby ulec pewnej zmianie na lepsze; jednak okazuje się, że i tam rządzą jeszcze naprawdę ci, którzy dotychczas rządzili.</u>
<u xml:id="u-23.39" who="#komentarz">(Głos: Czy to jest źle?)</u>
<u xml:id="u-23.40" who="#ApolinaryHartglas">Zależy, z czyjego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-23.41" who="#komentarz">(Głos: Mają odwagę jeszcze tam siedzieć.)</u>
<u xml:id="u-23.42" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Pasów, w ciągu wielu lat Ministerstwo Spraw Wojskowych wydawało okólniki, które zakazywały przyjmowania żołnierzy Żydów do rozmaitych gatunków broni. Nie wchodzę w to, czy te okólniki są teraz wykonywane, czy nie, ale z naszego punktu widzenia niedopuszczalną jest rzeczą, niezgodną z Konstytucją i ubliżającą naszemu honorowi, ażeby istniały jakieś ograniczenia w stosunku do żołnierzy Żydów.</u>
<u xml:id="u-23.43" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Oni się wszyscy pchają do saperów.)</u>
<u xml:id="u-23.44" who="#ApolinaryHartglas">Saperzy to bardzo poważna siła w armii i wymaga bardzo inteligentnego żołnierza, dlatego radziłbym tam Żydów właśnie przyjmować.</u>
<u xml:id="u-23.45" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Panów, my się nigdy nie pogodzimy z tem; żeby w armii dla żołnierzy żydowskich znów tworzono jakąś Jabłoninę, jaką dla jednej części żołnierzy żydowskich tworzono w 1900 roku w tym samym czasie, kiedy nie Żyd i nie filosemita. lecz powieściopisarz polski Kleszczyński w swoich wspomnieniach z kampanii z 1920 r. opisując szarżę kawalerii polskiej pisał: „Cudów męstwa dokazywali żołnierze żydzi”.</u>
<u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Gdzie pisał?)</u>
<u xml:id="u-23.47" who="#ApolinaryHartglas">W „Kurierze Warszawskim” to drukowano.</u>
<u xml:id="u-23.48" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Pan tylko Dwugroszówkę czyta, to Pan nic nie wie.)</u>
<u xml:id="u-23.49" who="#ApolinaryHartglas">Sam fakt istnienia podobnych okólników i nieuchylenia ich jest policzkiem wymierzonym ludności żydowskiej i dlatego my Silę tego uchylenia domagamy. I co się okazało? Okazało się, że gdy p. Minister Spraw Wojskowych wydał polecenie zebrania tych okólników w celu rozpatrzenia się w tej sprawie, to przechodzą tygodnie, a władze wojskowe tych okólników znaleźć nie mogą. Nie wiem czy Rządowi tak zależy na tem. żebyśmy mu swoim kosztem pomogli i w handlu księgarskim wypuścili! zbiór fotograficznych odbitek tych okólników? Przypuszczam, że to niezupełnie odpowiada powadze Rządu i. że wina w danym razie ciąży na tych panach w armii; których rzeczą jest zebranie tych okólników.</u>
<u xml:id="u-23.50" who="#ApolinaryHartglas">Jeszcze, proszę Panów, nie mogę pominąć jednej ciekawej rzeczy, która, mojem zdaniem, już może dać powody do zarzutów przeciw całemu obecnemu gabinetowi ministrów. Jest to mianowicie kwestia ukonstytuowania Rady Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-23.51" who="#ApolinaryHartglas">Rada Prawnicza składa się z dwudziestu kilku członków. Proszę mi wskazać chociażby jednego niechrzczonego Żyda w składzie tej Rady Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-23.52" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ale chrzczeni są, co to szkodzi?)</u>
<u xml:id="u-23.53" who="#ApolinaryHartglas">To są wasi ludzie, to nie są z naszego punktu widzenia Żydzi.</u>
<u xml:id="u-23.54" who="#komentarz">(Głos na prawicy: W siódmem pokoleniu okaże się jeszcze Żydem.)</u>
<u xml:id="u-23.55" who="#ApolinaryHartglas">Jeśli chodzi o siódme pokolenie, to wątpię, czy na waszych ławach siedzi dużo łudzi, którzy w siódmem pokoleniu wstecz nie mieli Żyda wśród swoich antenatów.</u>
<u xml:id="u-23.56" who="#ApolinaryHartglas">Otóż czy w Polsce niema dobrych prawników Żydów? Znaną jest rzeczą na całym świecie że we wszystkich państwach Zachodu, prawnicy Żydzi zajmują bardzo wybitne stanowisko. I w Polsce są prawnicy Żydzi, którzy zajmują też wybitne stanowiska. ale do Rady Prawniczej, ani jeden się nie przesączył. Czyżby w Polsce naprawdę zdolnych prawników Żydów nie było? Przecież wiemy dobrze — I mówimy między sobą. — że co najzdolniejsze rodziny prawnicze w Polsce pochodzą od frankistów, czyli od Żydów. A tymczasem tutaj urządzono jakąś specjalną selekcję. To się już nie zgadza ani z Konstytucją, ani nawet z temi twierdzeniami, któreśmy słyszeli z ust p. Premiera.</u>
<u xml:id="u-23.57" who="#ApolinaryHartglas">Wreszcie muszę poruszyć sprawę najboleśniejszą, W której już winić muszę nie urzędników niższych, ale samego szefa resortu, jednego z członków obecnego gabinetu, p. Sujkowskiego, ministra tak zwanego u nas oświecenia publicznego. Myśmy zgłosili wniosek, mający na celu wyrażenie nieufności p. Ministrowi Sujkowskiemu. Wprawdzie taki sam wniosek z innych pobudek został zgłoszony przez jeden z klubów prawicowych. Zarzuca mu ten klub prawicowy jakoby politykę sprzyjającą mniejszościom narodowym. Przypuszczam, że to tylko żart...</u>
<u xml:id="u-23.58" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Nie radzili się Stasia Grabskiego.)</u>
<u xml:id="u-23.59" who="#ApolinaryHartglas">... nic ponadto. Ale gdyby to było faktem, co piszą autorzy tego Wniosku, że p. Minister Sujkowski popiera specjalnie szkolnictwo mniejszości słowiańskich, kiedy jednocześnie wiemy, jaki jest jego stosunek do szkolnictwa żydowskiego, to musimy tu publicznie stwierdzić, że jakkolwiek nie leży zupełnie w naszych intencjach, ażeby się stać jakąś uprzywilejowaną mniejszością wśród mniejszości narodowych w Polsce, to jednak też się nie zgodzimy z tem, aby być upośledzona mniejszością wśród mniejszości narodowych w Polsce. I gdyby nawet p. Minister Sujkowski uważał, że można wzorem b. premiera p. generała Sikorskiego w dziedzinie szkolnictwa prowadzić politykę divide et impera, to nas bynajmniej nie skłonił, ażebyśmy przestali protestować przeciw jego postępowaniu. P. Minister Sujkowski bardzo energicznie przeprowadza nadal politykę zapoczątkowaną przez poprzednika swego p. Stanisława Grabskiego, politykę, którąbym nazwał utrakwizacją nauczycielstwa w! szkołach dla dzieci żydowskich, polegającą na tem, że do każdego oddziału szkolnego dla dzieci żydowskich desygnuje się nauczycieli! nie — Żydów. W Warszawie obecnie otwarto 60 nowych oddziałów dla Żydów i do wszystkich mianowano przeważnie nauczycieli nie Żydów.</u>
<u xml:id="u-23.60" who="#komentarz">(Głos: Jak równość, to równość.)</u>
<u xml:id="u-23.61" who="#ApolinaryHartglas">Pomijam już względy pedagogiczne, czy jest wskazanem, aby wskutek tego, że w tych oddziałach dzieci świętują soboty, a nauczycielstwo niedziele, naukę się prowadziło tylko przez pięć dni w tygodniu, a nawet czasami! przez cztery dni, ale poruszę inną rzecz: czy to jest zgodne z Konstytucją, jeżeli do oddziałów żydowskich przydziela się nauczycieli nie Żydów, a Żydów! się prawie nie mianuje natomiast ani jednego nauczyła Żyda nie mianuje się do szkoły dla dzieci nieżydowskich? Moglibyście mówić Panowie, iż niema takiego ograniczenia prawnego, że nauczycielem dzieci żydowskich ma być koniecznie Żyd. i dlatego mogą wykładać i nie Żydzi; moglibyście Panowie tak mówić, ale wtedy musielibyście być konsekwentni dalej. Mimo, że żadnego ograniczenia w Polsce niema, by Żydzi zajmowali się rolnictwem, jednak nie słyszy się zupełnie o tem, by im specjalnie przy parcelacji, przy reformie rolnej, nadawano grunty, owszem, wiem, że im się odbiera resztki gruntów, jakie posiadają. Jest to jeden z zarzutów, który stawiamy p. Ministrowi Sujkowskiemu.</u>
<u xml:id="u-23.62" who="#ApolinaryHartglas">Następnie p. Minister Sujkowski cofnął przyrzeczenie, udzielone w swoim czasie nawet jeszcze przez p. Stanisława Grabskiego, potwierdzone później przez p. Mikułowskiego Pomorskiego o wyznaczeniu komisji maturalnych w celu egzaminowania abiturientów szkół średnich z jeżykiem wykładowym żydowskimi lub hebrajskim. W ten sposób liczne rzesze młodzieży po ukończeniu szkół nie mogą teraz uzyskać matur, bo tych komisji maturalnych niema, i nie mogą swoich studiów kontynuować.</u>
<u xml:id="u-23.63" who="#ApolinaryHartglas">Ale najważniejszym zarzutem, jaki musimy uczynić p. Ministrowi Sujkowskiemu, to jest Kwestia dalszego stosowania, okrzyczanego na całym świecie niezbyt chlubnie dla Polski, stosowania numerus clausus.</u>
<u xml:id="u-23.64" who="#komentarz">(P. Ks. Kaczyński: We Lwowie zwolnił od numerus clausus. Dzisiejsza prasa to donosi.)</u>
<u xml:id="u-23.65" who="#ApolinaryHartglas">Cyfry mówią same za siebie.</u>
<u xml:id="u-23.66" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski.)</u>
<u xml:id="u-23.67" who="#ApolinaryHartglas">We Lwowie na wydziale prawnym odrzucono 130 żydowskich dobrych matur. Jednocześnie przyjęto warunkowych 50 matur polskich niepełnych, bo bez łaciny. Czyli, że choć te 130 matur miały większe prawa od tych 50, ale posiadacze tych matur byli wyznania mojżeszowego.</u>
<u xml:id="u-23.68" who="#komentarz">(Głos: Jaki to Jest stosunek?)</u>
<u xml:id="u-23.69" who="#ApolinaryHartglas">Proszę posłuchać cyfr.</u>
<u xml:id="u-23.70" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Panów, na wydziale matematyczno przyrodniczym zostało 40 miejsc wolnych. jeszcze nieobsadzonych, ale Żydom przyjęcia odmówiono, a miejsca są wolne. Dla kogo mają być zarezerwowane? Czy to jest równe traktowanie obywateli, gdy przyjęto tych, którzy mieli gorsze kwalifikacje? Na wydziale lekarskim na 120 przyjętych słuchaczy przyjęto 12 Żydów, odrzucono zaś 560 podań, w tej liczbie 500 żydowskich, 54 ukraińskich i 6 polskich. Czemże Panowie będą tłumaczyć, że na 120 miejsc przyjmuje Się tylko 12 Żydów i mniej więcej 100 Polaków, a odrzuca się 500 Żydów i 6 Polaków? Czyż to jest ograniczenie procentowe, to samo ograniczenie, które stosowano w carskiej Rosji, i przeciw któremu W swoim czasie protestowali nie tylko Żydzi, ale i lepszy Polacy?</u>
<u xml:id="u-23.71" who="#ApolinaryHartglas">Na uniwersytecie krakowskim na wydziale medycznym na 125 przyjętych słuchaczy, przyjęto 17 Żydów, czyli 1316%. Wpłynęło 450 podań; z tych 450 podań było 270 żydowskich i 180 polskich. Ze 180 polskich podań przyjęto 108. to znaczy 60%, z 270 żydowskich podań przyjęto 17. czyli 6,3%. Na uniwersytecie w Warszawie na wydziale medycznym próbowano te rzeczy zaaranżować trochę ładniej, urządzono specjalny egzamin. I otóż okazało się po tymi egzaminie, że wśród podań zgłaszających się kandydatów było 60% podań żydowskich, i 40% podań chrześcijańskich, przyjęto zaś tylko 30% żydowskich, a 70% chrześcijańskich. Panowie powiecie: egzamin. Ale może mi kto z Panów objaśni jedna rzecz. Ozem Panowie tłumaczą ten dziwny objaw, że ci sami Żydzi, o których tak krzyczycie, że są tak zdolni, i wciąż piszecie, że trzeba się przed temi zdolnościami bronić, odrazu, kiedy dochodzi do tego egzaminu, okazują się mniej zdolni? Jak Panowie to wytłumaczą? Przychodzi 60% tych zdolniejszych, a zdaje tylko 30%. To samo jest w Krakowie, gdzie przychodzi 60% tych zdolniejszych, a zostaje przyjętych tylko 6%. Czy rzeczywiście Żydzi są dziesięciokrotnie lub przeszło dwukrotnie mniej zdolni od nie — Żydów?. Wiemy, że w całej Europie jest inaczej. Wiemy, że przed wojną europejska nawet na obecnych ziemiach polskich było inaczej. Czyżbyście Panowie śmieli twierdzić, że w ciągu 7 lat rządów polskich, żydzi pod względem umysłowym tak się cofnęli wstecz, że teraz już nie dotrzymują kroku?</u>
<u xml:id="u-23.72" who="#ApolinaryHartglas">To by bardzo źle świadczyło o rządach siedmioletnich, które do tego stopnia zdołały już ludność żydowską doprowadzić. Ale tak nie jest. My bardzo dobrze rozumiemy, że te egzaminy są robione sztucznie, że ich rezultat nie odpowiada rzeczywistości. Rozumiemy, że do bram uniwersytetów, do podwoi nauki wtargnęła korupcja, taka sama korupcja jak ta, którą miało się obalić w maju.</u>
<u xml:id="u-23.73" who="#komentarz">(P. Schiper: Przyjęcie Żyda na medycynę kosztuje 300 dolarów!)</u>
<u xml:id="u-23.74" who="#ApolinaryHartglas">Na wszechnicach dawało się łapówki, żeby być przyjętym. Nie będę już mówił o innych uczelniach, nie będę mówił o politechnice warszawskiej i o egzaminach, przeprowadzonych na wydziale mechanicznym tej) politechniki, gdzie wszystkich Żydów...</u>
<u xml:id="u-23.75" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Powiedz Pan nazwiska, jeżeli to prawda o tych łapówkach, to niech to będzie jasne. Różne okrzyki. Wicemarszałek Poniatowski dzwoni. P. Sołtyk: Jeżeli to prawda, to to jest skandal, który musi być ukarany. P. Wiślicki: Panowie nie róbcie krzyku, bo taksa będzie droższa.)</u>
<u xml:id="u-23.76" who="#ApolinaryHartglas">Panie Pośle Wiślicki, proszę o zajecie miejsca.</u>
<u xml:id="u-23.77" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Niech Pan poda nazwiska.)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ApolinaryHartglas">Nie będę długo się rozwodził nad tym pseudo egzaminem na wydziale mechanicznym na politechnice warszawskiej, gdzie wbrew przepisom dano na egzaminie z algebry jedno zadanie, które okazało się zupełnie nierozwiązalnem, a nie Żydom dawano różne zadania, zgodnie z przepisami, i to zadania rozwiązalne. Ponadto sprawdzano po raz Pierwszy w tym roku narodowość zapisujących się studentów przed egzaminem, czego dotychczas nigdy nie było, nie mówiąc już o tem. że Żydom dano o jedno zadanie więcej, niż dawano nie Żydom. To jest parodia egzaminów, parodia, której powinniście się panowie wstydzić.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ApolinaryHartglas">Tutaj jeden z kolegów z prawicy zwracał mi uwagę, kiedym mówił, na to, że procentowy stosunek przyjętych Żydów odpowiada lub nawet jest większy od procentowego stosunku Żydów do ogółu ludności. Panie Kolego, trzeba być konsekwentnym. Jeżeli Pan chce stać na stanowisku tem, żeby wszystko się odbywało w Polsce procentowo, prosimy, dajcie nam odpowiedni procent wśród urzędników państwowych, wśród oficerów, w Rządzie, wśród kolejarzy, Wśród robotników w fabrykach. dajcie nam odpowiedni procent gruntów wiejskich! Ale Panowie chcecie procentowej normy tylko tam, gdzie Wam brak zdolności, ale gdzie macie apetyty. Jeżeli chcecie stać na stanowisku równości obywatelskiej i Konstytucji, to nie trzeba patrzeć na to, kto przychodzi do wyższej uczelni, tylko trzeba porównywać uzdolnienia, trzeba tylko sprawdzać, czy przy ograniczonej liczbie miejsc odpowiada czy nie odpowiada wymaganiom.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(P. Sołtyk: To jest skandal, żeby w polskim Sejmie takie rzeczy mówić i tak zohydzać polska uczelnię.)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę, aby poseł Sołtyk nie przerywał mówcy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Mówca powinien być przywołany do porządku, aby nie rzucał takich kalumnii na wszechnicę, i to w Sejmie polskim. Wskażcie nazwiska.)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ApolinaryHartglas">Gdybyście Panowie powiedzieli, aby przy przyjmowaniu zachowany był stosunek procentowy...</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(P. Grunbaum: Niech się Pan tak nie dopytuje, bo Pan dozna wielkiego rozczarowania)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ApolinaryHartglas">...nie według stosunku procentowego ludności, tylko według stosunku procentowego zgłoszeń, to w tem też nie byłoby jeszcze równości i sprawiedliwości, ale przynajmniej pozory byłyby zachowane, ale panowie nawet tych pozorów nie zachowujecie.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ApolinaryHartglas">Proszę panów, właśnie dziś w prasie ukazały, się informacje, że został cofnięty wreszcie przez Rząd okólnik tajny p. Głąbińskiego.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głos: O którym Pan nic przedtem nie wiedział.)</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#ApolinaryHartglas">Za pomocą tego okólnika wprowadzono tylnemi drzwiami do wszechnic to, czego nie chciano wprowadzić zapomocą specjalnej noweli ustawodawczej zgłoszonej w Sejmie ze względu na list p. Poincare. W ten sposób starano się „nabrać”, że tak się delikatnie wyrażę, p. Poincare, i w ten sposób Rząd wyrzekł się swego wpływu, w myśl art. 86 ustawy o szkołach akademickich na praktykę wydziałów akademickich przy przyjmowaniu młodzieży. Ten okólnik rzekomo, nie wiem jeszcze czy napewno, został wreszcie cofnięty. Ale jeżeli on został cofnięty, to muszę powiedzieć, że to jest musztarda po obiedzie. Ma to, taką samą prawie wartość w obecnej chwili, jak słynny okólnik p. Grabskiego z dnia 25 września 1925 r. o tem, żeby nie stosować do Żydów ograniczeń procentowych, który został wydany zaraz po zamknięciu zapisów. Tak samo Dostąpiono z cofnięciem okólnika p. Głąbińskiego. Najpierw urządzono w zeszłym tygodniu naradę z rektorami w Ministerstwie, najpierw p. Minister Sujkowski! ułożył się w jaki sposób przeprowadzić ograniczenia młodzieży żydowskiej, a potem cofnął okólnik. Takie zarządzenie nie przekona nas o tem; że się nie gwałci Konstytucji. I to pogwałcenie naszych praw tu podkreślamy i wobec tego zgłaszamy naszą nieufność konkretnie, wyraźnie pod adresem p. Ministra Sujkowskiego;</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#ApolinaryHartglas">Jednak z tego faktu nie chcę wyciągać wniosków ujemnych dla całego Rządu i oddzielam osobę p. Premiera i niektórych Ministrów...</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Głos: I Piłsudskiego)</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#ApolinaryHartglas">... — tak jest, mówię z najgłębszą czcią o Panu Marszałku Piłsudskim i wcale się tego nie wstydzę... Oddzielamy więc osobę Pana Premiera i niektórych członków gabinetu Ministrów od p. Sujkowskiego i jemu podobnych. Gdybyśmy mieli! jakieś konkretne czyny Rządu, bezwarunkowo głosowalibyśmy za przyjęciem prowizorium budżetowego, ale — jak mówiłem — same dobre chęci i intencje nie wystarczają, bo przy najlepszych chęciach Premier może się okazać człowiekiem niezdolnym do przełamania tego oporu, jaki ma dookoła siebie w sferach biurokratycznych. I w tym wypadku, gdyby się okazała ta niezdolność Pana Premiera, to — zachowując względem niego cały szacunek i sentyment, jaki mamy dla niego, jako dla człowieka nie będziemy mu mogli dać swego zaufania, jako szefowi Rządu. Bierzemy jednak pod uwagę te trudności, z jakimi musi się borykać i tem krótki czas, który przeszedł, od chwili, gdy rządy objął i dlatego z braku konkretnych czynów ostatecznych konsekwencji jeszcze wyciągać nie chcemy, nie chcemy mu robić trudności i wobec tego wstrzymamy się tylko od głosowania nad prowizorium budżetowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JuliuszPoniatowski">Doniesiono mi, że p. poseł Schiper w toku przemówienia ostatniego mówcy miał zawołać, że w uniwersytecie lwowskim! na wydziale medycznym można mieć możność wstąpienia na uniwersytet za 300 dolarów. Jeżeli poseł Schiper powiedział tę rzecz, niewątpliwie uwłaczającą polskiej uczelni, to będę go prosił o podanie do wiadomości Marszałka faktów, któreby uzasadniały podobny zarzut.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Sołtyk: I kto daje te 300 dolarów. I ten łajdak, kto daje i ten, kto bierze. Głos: Nie odwracajcie Panowie sprawy, bo chodzi o tego, kto bierze. Inny głos: Nie, bo ten, kto daje, jest tak samo nieuczciwy, jak ten, kto bierze.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Fiderkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AlfredFiderkiewicz">Proszę Panów, przedłożoną przez Rząd ustawę o uzupełnieniu prowizorium budżetowego za trzeci kwartał i o prowizorium budżetowem na kwartał czwarty roku bieżącego rozpatrywać będziemy, jak wszystkie projekty ustaw, skądkolwiek pochodzące, nie z jakiegoś bezstronnego, ponadpartyjnego stanowiska, lecz wyłącznie ze względu na potrzeby życiowe mas pracujących. Nie uwierzymy nigdy, żeby mógł być wilk syty i owca cała, a cały program rządowy, dziś już najzupełniej jasny dla wszystkich, ma za zadanie zapchanie wilczych gardeł kapitalistom, własnym i cudzym, oraz obszarnikom, bankierom i służącymi ich sprawie urzędnikom i klechom.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AlfredFiderkiewicz">Przyznać trzeba, że najszersze masy ludowe, robotnicy i rozbudzona politycznie wieś z nadzieją, a niekiedy nawet z ufnością, witały zamach Piłsudskiego i pierwsze kroki Rządu, utworzonego z jego woli; Chłop i robotnik, a nawet urzędnik głodomór na niższem stanowisku, drobnomieszczanin czy kolejarz łudził się jeszcze, że odsunięty na przeciąg lat kilku od spraw państwowych Marszałek ma nie tylko dobre pomysły organizacji naczelnych władz wojskowych, i mniej lub więcej udatne plany wojenne, lecz również pewien program społeczno polityczny. Ze złudzeń tych pozostały dzisiaj zaledwie żałosne szczątki, o czem najlepiej świadczy szybko postępujący upadek wpływu tych stronnictw ugodowych chłopskich i robotniczych, które wbrew interesom swych zwolenników podtrzymują nadal te przeżyte złudzenia. Znamienne jest zwłaszcza to, że nawet podkreślana stałe w przemówieniach rządowych w Sejmie i w prasie, przychylnej rządowi, poprawa w dziedzinie życia gospodarczego i związane z nią polepszenie w Skarbie Państwa nie wywołuje nastroju przychylnego dla obecnego Rządu i jego pracy, o której tak lubią się rozpisywać organa rządowe. Najważniejszą bowiem rzeczą nie jest to, że Rząd pracuje, że bada projekty i opracowuje ustawy, zmienia organizację władz i naradza się z własnymi i obcymi kapitalistami, lecz pytanie, w czyim interesie Rząd pracuje, czyjej sprawie służy.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AlfredFiderkiewicz">Nie będę tutaj zatrzymywał się dłużej nad tem, co mówił p. Minister Skarbu w przemówieniu z dnia 20 b. m. Jego zdaniem nie byłoby obecnie żadnych trudności budżetowych, nie byłoby potrzeby uchwalania dodatkowych kredytów, gdyby nie skutki działalności poprzednich rządów przedmajowych, za które Rząd obecny oczywiście odpowiadać nie może. Dziś według p. Klarnera nie tylko nastąpiła poprawa Skarbu, lecz ożywiło się całe życie gospodarcze, skutkiem czego można mieć nadzieję, że sytuacja będzie coraz lepsza. Jego zdaniem fabryki i kopalnie pracują, bezrobocie się zmniejsza, pieniądz ustalił się w stosunku do dolara, podatki wpływają dobrze, to też Rząd nie widzi przed sobą żadnych przeszkód nieprzezwyciężonych, chociaż przyznaje, że mogą powstać różne trudności, możliwe jednak do pokonania.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AlfredFiderkiewicz">Inaczej przedstawia się stan rzeczy, rozpatrywany ze stanowiska potrzeb mas pracujących na wsi i w miastach. Położenie chłopa tam, gdzie urodzaje dopisały, poprawiło się może nieco skutkiem wzrostu cen zboża, lecz każdy małorolny, który wyprzedaje teraz zboże na codzienne potrzeby i zapłatę podatków, będzie musiał znów dokupić zboża po cenach wygórowanych na wiosnę. Z takiej chwilowej ulgi trudno się cieszyć biedocie chłopskiej. Za to obszarnik może zacierać ręce z radości, bo on to właśnie ciągnie największe korzyści, płacąc podatki w obniżonej walucie przy wysokich cenach zboża. Dziwna rzecz, że Rząd nie próbuje nawet wyzyskać tej chwili; na ściągniecie podatku majątkowego w sumie przeszło 700 milionów, aby przyjść z pomocą drobnemu rolnikowi, choć ma na ustach ciągle popieranie interesów rolnictwa. Widocznie interesy te widziane są oczami; klas panujących i nie maja nic wspólnego z potrzebami małorolnych i bezrolnych.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#AlfredFiderkiewicz">Niedość tego. Zamorski doradca p. Kemmerer uważa, że najpilniejszem zadaniem w dziedzinie podatkowej jest powiększenie liczby osób płacących podatki i bardziej równomierny ich rozkład na całą ludność. Znaczy to, że na pokrycie potrzeb Państwa, służącego interesom kapitalistyczno obszarniczym, wpłynąć mają pieniądze z kieszeni wyniszczonego chłopa i robotnika. Pod tym względem ta rada Kemmerera zbiega się najzupełniej z żądaniem programowem Lewjatana, a to i to znajduje wyraz w ostatniem przemówieniu p. Klarnera. I on bowiem chce powiększyć ilość płatników podatkowych. to jest rozłożyć ciężar utrzymania Państwa na najszersze koła ludności, co umożliwi obniżenie podatków dla rekinów wielkokapitalistycznych i obszarniczych. W sprawozdaniach Centralnego Związku Przemysłu Górnictwa i Finansów z posiedzenia. na którem był obecny Minister Przemysłu i Handlu p. Kwiatkowski, znajduje się między innemi następujące programowe żądanie: „zniesienie przepisu, że dochód z gospodarstw rolnych poniżej 15 ha nie może być przyjęty za wyższy, niż wartość 4 centnarów żyta z hektara: obniżenie stopy podatku przy wyższych stopniach dochodu”. Zdaje się, że nie tylko „Lewjatan”, ale i Rząd pp. Bartla i Piłsudskiego jest przekonany o możliwości i potrzebie większego obciążenia podatkami drobnych płatników, na których spada przecież przeważnie brzemię podatków konsumcyjnych, jak podatki zawarte w cenie nafty, soli, zapałek i innych przedmiotów pierwszej potrzeby. Zapominają widocznie, że mają przed sobą tę wyniszczoną polską, białoruską i ukraińską wieś, z której przed wojną jeszcze wypędzała nędza tysiące i setki tysięcy ludzi na zarobki i tułactwo za morze. Dzisiaj większość tych dróg odpływowych dla nędzy chłopskiej została już zamknięta, a sprowadzenie reformy rolnej do osadnictwa wojskowego na wschodzie i zwykłej parcelacji obszarniczej pogłębia jeszcze niedolę chłopską i przyśpiesza wywłaszczanie drobnych posiadaczy. Nędza wypiera chłopa ze wsi, gdy w miastach nawet obecnie pozostaje bez pracy ćwierćmilionowa prawie rzesza robotnicza. Wieś ma ich jeszcze więcej, choć przymusowe bezrobocie wsi nie da się tak łatwo określić w liczbach. Ciasnotę na rynku pracy powiększy niezadługo powrotna fala wychodźców z Francji i innych krajów zachodnich, oraz zakończenie ogromnego strajku górników angielskich, względem którego polscy robotnicy mimowoli odgrywają rolę łamistrajków.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#AlfredFiderkiewicz">Jedyny ratunek na kryzys w Polsce, który trwa nawet dzisiaj, mimo chwilowego ożywienia w przemyśle i przemijającej poprawy sytuacji gospodarczej, widzi; Rząd w spotęgowanym wyzysku siły roboczej dla obniżenia cen i wywozu surowców zagranicę. Do osiągnięcia tego celu musi Rząd przekreślić wszystkie swe obietnice, znieść wszystkie te drobne zdobycze, jakie wymogli robotnicy i chłopi w czasach wrzenia rewolucyjnego pierwszych lat powojennych. Zeszła już z widowni reforma rolna i Ministerstwo Reform Rolnych zajmuje się dziś już tylko regulowaniem parcelacji prywatnej, wszystkie zaś szersze plany Rządu w tej dziedzinie zmierzają co najwyżej do popierania osadnictwa wojskowego na wschodzie, z krzywda ludności miejscowej. W parze z tą likwidacją reformy, dotyczącej chłopów, idzie stopniowe znoszenie zdobyczy robotniczych, czego przykładem najlepszym jest odroczenie na lat 10 rozbudowy ubezpieczeń społecznych. Na reformę rolną, na ubezpieczenia społeczne niema pieniędzy w Skarbie, chociaż znajdują się dla t. zw. „kooperacji rolnej”, bankrutującej na koszt Państwa, która za wielkich posiadaczy ziemskich wypłaca mil jonowe zobowiązania w Anglii.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#AlfredFiderkiewicz">Ustawy zawiesza się jawnie, ale obok tego znosi się je także cichaczem, jak naprzykład prawnie uregulowaną długość dnia roboczego przedłuża się w praktyce bezgranicznie, a Rząd patrzy na to przez palce.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#AlfredFiderkiewicz">Ciekawy jest pod tym względem program p. Staniewicza. Ministra Reform Rolnych i profesora, zarazem obszarnika, zresztą rozporządzającego w swoim dziale bardzo małemi kredytami. Kredyty te wystarczają może na utrzymanie urzędników i biur, są jednak stanowczo niewystarczające na jakąkolwiek skuteczną prace, nawet w granicach tej arcymizernej reformy rolnej, którą przewiduje ustawa z 28 grudnia 1925 r. Punktem wyjścia dla p. Ministra, jak to wyjaśnił w swem przemówieniu, wygłoszonem w okręgowem urzędzie ziemskim we Lwowie, są dwa podstawowe fakty: 1) to „przywiązanie narodu i ludu polskiego do instytucji własności prywatnej”, drugi zaś „to, że Polska jest obecnie spauperyzowana”, zepchnięta do najskrajniejszej nędzy. Mówiąc poprostu, chłop nie jest straszny, nie zagraża jeszcze dziś spokojowi obszarnika, a Państwo nie ma pieniędzy na reformę rolną.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#AlfredFiderkiewicz">Zdaje się nam jednak, że p. Minister nieco źle rozumie przywiązanie chłopa do własności prywatnej. Chłop lubi bardzo własność prywatną, ale swoją, jako swój warsztat pracy, nie uznaje zaś własności obszarniczej, gdyż wie, że ziemia ta została mu zrabowana. Dlatego żąda reformy rolnej bez wykupu i nie odstąpi od tego żądania. Oświadczenie p. Ministra oznacza, że Rząd rezygnuje z wykonania reformy rolnej w całym zakresie, nawet tej okrojonej reformy rolnej, która nosi nazwę ustawy o parcelacji i osadnictwie. Nie oznacza to jednak, żeby Rząd nie starał się wyzyskać tej nienawistnej ludowi pracującemu szczątkowej ustawy do swoich celów politycznych. Osadnictwo wojskowe na ziemiach wschodnich stanowić miało rdzeń parcelacji, poza tem pozostawała parcelacja z dobrej woli obszarników, parcelacja zawsze mile przez nich widziana tam, gdzie dwór może otrzymać wygórowaną cenę za ziemię. Przed rządami p. Grabskiego byli jeszcze średnio zamożni chłopi, którzy mogli myśleć o kupnie ziemi. Od czasu względnego ustalenia się złotego kupno ziemi stało się i dla nich niedostępne, nie mówiąc już o małorolnych, którzy mogą stać się posiadaczami ziemi jedynie przez ustawę o reformie rolnej bez wykupu. Dzisiaj obszarnicy godzą się na parcelację, ale nie zawsze znajdują nabywców, Rząd zaś przeznacza na parcelacje śmiesznie małe sumy, skutkiem czego zmniejsza się nawet ustalony kontyngent ziemi. Wszystko to razem wzięte unicestwia praktycznie całą zamierzoną reformę rolną, pozostawiając wieś nadal w nędzy. Dziś ustawa o osadnictwie jest już tylko środkiem do podsycania nienawiści narodowościowej między ludnością ukraińską i białoruską a osadnikami wojskowymi z zachodu.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#AlfredFiderkiewicz">Dwulicowy minister reform rolnych nie ukrywa się z tem wcale. Powiedział on niedawno we Lwowie we wspomnianem już poprzednio przemówieniu, że reforma rolna wykonywana będzie inaczej na wschodnich obszarach Państwa, inaczej zaś w dzielnicach zachodnich. Przytoczę dosłownie jego zdanie: „Zamożne, zadowolone włościaństwo na wschodzie będzie najlepszym wałem ochronnym, broniącym Polskę, a wraz z nią całą Europe Zachodnią od haseł, głoszonych z Kremlina”. Twierdzi on, że wprowadzanie jednolitych metod naprawy ustroju rolnego jest w Polsce absurdem i niepodobieństwem. Jako Minister Reform Rolnych ma on Janusowe oblicza: bardziej umiarkowane, zwrócone na zachód i bardziej radykalne, zwrócone na wschód. Umiarkowana twarz pana Ministra, zwrócona na zachód, oznacza poprostu zaniechanie reformy rolnej w województwach b. zaboru pruskiego, w b. Kongresówce i W zachodniej Małopolsce. Jego radykalne oblicze, zwrócone na wschód, zapowiada nam nadużywanie hasła reformy do celów imperialistycznych. Zamiast budować warsztaty pracy dla miljonów chłopskich rodzin, zamiast reformy rolnej prawdziwej, któraby polegała na wywłaszczeniu bez odszkodowania nielicznych wielkich obszarników, myśli się tylko o tem, jak zbudować z generałów, pułkowników, oficerów i synekurzystów osadniczy wał ochronny na wschodzie, i jak w rdzennej Polsce uratować obszarników przed wywłaszczeniem. Widzimy więc, że bez względu na to, czy chodzi o chłopów czy robotników, Rząd obecny idzie tą samą drogą, która szły poprzednie rządy narodowe, ludowe, Witosowe, sanacyjne, koalicyjne, moralne, niemoralne.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#komentarz">(Głos: Wyście to moralne odrodzenie popierali przecież.)</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#AlfredFiderkiewicz">My zajmujemy stanowisko i bierzemy udział w walce, w każdej sytuacji, wyście wtedy w mysiej dziurze siedzieli.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#AlfredFiderkiewicz">Chłop i robotnik widzi, że z tego mendla rządów, które już przeszły nad Polską, mniej się różni jeden od drugiego w swych zasadniczych dążeniach, niżby to można było sądzić na podstawie obietnic i programów, z batem czy bez bata. Im bardziej się to wszystko zmienia, tem bardziej pozostaje tem samem. Masy chłopskie zaczynają otrząsać się z resztek złudzeń i dochodzą do przekonania, że nie mogą zajść w Polsce żadne istotne zmiany, dopóki polityką rządową kieruje interes obszarników i kapitalistów. Przyczynia się do tego W znacznej mierze Rząd Bartla i Piłsudskiego, który nie tylko idzie starą utorowaną drogą, mającą na celu Wzmocnienie więzów krepujących lud pracujący w Polsce, lecz nawet idzie tą drogą bardziej stanowcze i posuwa się szybciej do celu, niż rządy poprzednie. Masy chłopskie i robotnicze, które dotąd miały może jeszcze jakieś złudzenia, związane z osobą Piłsudskiego, przekonywają się codziennie, że według lotnego słówka samego Marszałka „rewolucja moralna”. która wstrząsnęła Warszawa w dniach majowych, była raczej błyskawicą, ukazującą w jaskrawem świetle pole walki społecznej w Polsce, niż zmiana stanowcza w ustosunkowaniu klas i warstw Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#AlfredFiderkiewicz">Tak samo, jak przed sanacją, Rząd pilnie nadstawia ucha na to, co mu mówią swoi i obcy doradcy ze sfer wielkiego kapitału, bankierzy i obszarnicy. Jak niegdyś Young, tak dzisiaj Kemmerer bada nasze stosunki i udziela rad, nie tyle drogocennych, co kosztownych. Okazuje się, że Rząd nie tylko słucha rad kapitalistycznych, ale nawet drogo za nie płaci. Tak samo, jak przed sanacja. Rząd dławi głos uciskanych mas, stara się rzucić postrach na masy chłopskie i powstrzymać je od organizacji pod sztandarem walki. Nie pozwala im nawet na wyzyskanie swobód konstytucyjnych, odbierając w praktyce wolność prasy, zgromadzeń i stowarzyszeń. W wielu razach postępuje się nawet bezwzględniej, niż za rządów poprzednich. Wchodzi coraz bardziej w zwyczaj rozpędzanie zgromadzeń i naruszenie nietykalności poselskiej, czego najlepszym przykładem jest niesłychana rewizja, dokonana w mieszkaniu posła Ballina w jego nieobecności. Tak samo, jak za rządów poprzednich, naczelnie miejsce pośród wydatków zajmują koszta samego aparatu podatkowego, oraz wydatki na wojsko i policję. Na te dwa działy przewiduje prowizorium budżetowe przeszło 200 milionów zł w kwartale czwartym, gdy na suchotnicze Ministerstwo Reform Rolnych wydaje się niecałe 9 milionów. Warto też przypomnieć, że jednem z pierwszych rozporządzeń Rządu, wydanem na podstawie pełnomocnictw, było podniesienie pensji wojsku, zresztą w sposób, krzywdzący najniższe stopnie w armii. Jakkolwiek podniesiono wydatki na wojsko, to los żołnierza nie uległ żadnej zmianie. Nie dano ani grosza najbiedniejszym pracownikom! państwowym. Pierwsze miejsce zajmuje też wojsko w uzupełnieniu prowizorium budżetowego za okres poprzedni. Z 16.654.000 na podniesienie wydatków na wojsko idzie 12.000.000. Widać z tego, że wydatki na wojsko wysuwają się na pierwsze miejsce, co raz jeszcze potwierdza słuszność naszego twierdzenia o militarnym charakterze utajonej dyktatury. jakieś „moralnej” naprawy, którą Sprawuje Rząd p. Bartla i Piłsudskiego.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#AlfredFiderkiewicz">Fakt, że Marszałek Piłsudski nie rozpędził Sejmu na cztery wiatry, chociaż żadna realna siła nie stała temu na przeszkodzie, wynika jedynie z jego politycznych rachub i planów. Nie widzi ten tylko, co nie chce, że rzeczywista władza jest w jego rękach pomimo zalegalizowania pomajowego stanu rzeczy i pomimo konstytucyjnej drogi, na której uzyskał pełnomocnictwa. Mamy więc w Polsce „silny rząd”, ten rząd, do którego tak często wzdychali nasi reakcjoniści. Niedługo zapewne wypadnie nam poczekać, żeby poznać całą słabość Tego silnego rządu we wszystkich wypadkach, wymagających czegoś więcej, niż reorganizacji ministerstw i udoskonalenia pracy urzędniczej. Dziś już widzimy, że cała jego działalność idzie torem rządów poprzednich, że jedyną może różnicą między nim a jego poprzednikami jest stanowcze dążenie do utworzenia wojskowo urzędniczej machiny sprawnie działającej w myśl życzeń klas posiadających. Dla wszystkich rządów kapitalistycznych jest rzeczą drugorzędną, jeżeli nie trzeciorzędną, zaspakajanie potrzeb ludności. Na plan pierwszy wysuwa się to wszystko, co utrwala władzę i daje środki panowania. Kościec każdego państwa, służącego interesom posiadaczy, stanowi wojsko, policja i aparat podatkowy. Jeżeli wypada już oszczędzać, to oszczędza się na zaspakajaniu potrzeb ludu pracującego, zaniedbuje się sprawy zdrowotności publicznej, oświaty, reform społecznych, wykreśla się bezlitośnie wszystkie wydatki na pożyteczne ważne cele, ale nie narusza się nigdy wydatków uprzywilejowanych na urzędników państwowych, na generałów i na policję. W budżecie państwowym w Rosji carskiej po okrojeniu praw Dumy 3 czerwca 1907 r. istniały t. zw. „opancerzone” wydatki, określane przez rząd bez udziału Dumy i nie podlegające zmniejszeniu. Nasz Sejm zajmować się może wprawdzie dotychczas wszystkiemi wydatkami, ale i. on ma swoje opancerzone wydatki, których nie naruszy z własnej nienaruszonej woli. Świętością nietykalną stały się dla wszystkich klas posiadających i. ugodowców wydatki na wojsko, dziś zwłaszcza, gdy Piłsudski nadaje wojsku stanowisko odrębne i tworzy z niego, jeśli nie prawnie, to faktycznie samoistną siłę, niezależną od przedstawicieli społeczeństwa w Sejmie. Czy na tem ma polegać zapowiadane odnowienie i naprawa? Rozpatrując działalność Rządu p. Bartla, widzimy na każdym kroku ten sam, co poprzednio, ucisk, te samą krzywdę mas i tę samą bezkarność nadużyć. Jakie znaczenie może mieć wobec tego wrzawa, podnoszona gdzie niegdzie przez naprawców przeciw mniejszym lub większym łajdactwom w tych lub owych urzędach, jeżeli jednocześnie nikt z nich nie myśli o ograniczeniu swobody administracji i policji, która jest niewolą ludu pracującego i źródłem większości nadużyć?</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#AlfredFiderkiewicz">Ostatnie rewelacje „Głosu Prawdy” ukazały nam urząd śledczy st. m. Warszawy jako gniazdo złodziej, oszustów, łapowników i innych kanalii. Na ulicach Warszawy widzimy rozplakatowaną postać policjanta w mundurze, niejakiego Jareckiego, ściganego za zbrodnie dokonane po ustąpieniu z urzędu. O zbrodniach byłych policjantów czyta się bardzo często w prasie. Ileż to interpelacji wpływa na każde posiedzenie Sejmu, wykazujących nadużycia i bezprawia, popełniane przez policję! Prowokacje są na porządku dziennym względem chłopów i robotników. I takim to czynnikom daje Rząd dzisiaj jeszcze mandaty karne za drobne przekroczenia.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#AlfredFiderkiewicz">Walka o amnestię, ogarniającą szerokie masy, tłumiona jest środkami postrachu i powiększa jeszcze liczbę ofiar ucisku rządowego. Hamując ideową walkę mas, łamiąc siłą wyrastające na tle tej walki i służące jej celom organizacje, dąży jednocześnie Rząd do wytworzenia pozorów spokoju i zadowolenia w kraju, aby pozyskać zaufanie zagranicy. Zagranica bowiem nie da pożyczki, kapitaliści zachodu i bogatej Ameryki nie przyjdą do Polski, jeśli nie upewnią się całkowicie, że nic nie grozi bezpieczeństwu ich kapitałów. Dobijanie reformy rolnej na życzenie p. Kemmerera i stanowcze popieranie interesów obszarniczych, osobliwe oszczędności kosztem głodomorów urzędników, odroczenie dalszej rozbudowy ubezpieczeń społecznych na lat 10, wszystko to łączy się w jedną całość z uciskiem policyjnym w kraju, ma bowiem przygotować grunt do ściągnięcia obcych kapitałów, ma pozyskać zaufanie Ameryki i Anglii. P. Minister Skarbu potwierdził to w przemówieniu ostatniem. że warunkiem osiągnięcia wszystkich celów Rządu jest unikanie walki społecznej, jest zgoda i pokój w społeczeństwie. W samej rzeczy zaufanie zagranicy zależy od tego, ażeby z Polski nie dolatywały do niej odgłosy starć klasowych, echa walki ludu pracującego z przewagą kapitalistów i obszarników. Niemniej ważną rzeczą jest dla Mas posiadających uzgodnienie rozbieżnych dążności, które istnieją między kapitalistami a obszarnikami.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#AlfredFiderkiewicz">Najlepszym środkiem do przygłuszenia walki klasowej i partyjnej jest faszyzm, który przybiera postać bardzo rozmaitą w różnych krajach. Faszyzm, to dyktatura, to bezwzględne panowanie klas posiadających, osłonięte hasłem jedności narodowej, której rzekomo podporządkowuje się interesy wszystkich warstw. Usuwa on z życia społecznego objawy walki klas, zapewniając jednocześnie nienaruszalność podstawowych zasad panowania kapitału. Stara się usunąć gorączkę, nie zwalczając samej choroby. Cel swój osiąga faszyzm tam, gdzie mu się to udaje, dwiema równoległemi drogami: jedna prowadzi przez rząd, druga wymaga poruszenia różnych warstw społeczeństwa, dających posłuch agitacji faszystowskiej. Rząd faszystowski wydaje nakazy i zakazy w celu Spętania mas i uniemożliwienia im walki. Stronnictwo państwowe, którem u nas chce się stać Związek Naprawy Rzeczypospolitej, zwalcza partie i partyjność, roszcząc sobie pretensję do wyższego ponad wszelka stronniczość patriotyzmu. Rząd nasz wkracza coraz wyraźniej na tory faszystowskie. Świadczą o tem nie tylko pełnomocnictwa dla Rządu i zmiana Konstytucji, lecz również praktyka administracyjna, traktująca z charakterystycznem dla faszyzmu lekceważeniem wszelkie swobody konstytucyjne i zasady demokracji. Świadczy o tem popieranie Związku Naprawy Rzeczypospolitej, który ma się stać we własnych zamiarach czemś w rodzaju półurzędowej partii faszystowskiej we Włoszech. Jak we Włoszech i Hiszpanii, tak i u nas kierunek faszystowski wzmaga prądy militarne i imperialistyczne, gotowe poświęcić w każdej chwili, realne interesy chłopa i robotnika ambicjom narodowym. Ucisk narodowy i podsycanie waśni nacjonalistycznej służyły zawsze rządom do zagłuszania walki klasowej w kraju i. ułatwiały im opanowanie mas. w parze z polityką ucisku wewnątrz kraju szła zawsze awanturnicza polityka zewnętrzna, prowadząca nieuchronnie do wojny. I u nas w Polsce próba lewicowo faszystowskiego pojednania skłóconych klas społecznych doprowadzi wcześniej czy później do starć zbrojnych, jeśli nie przeszkodzą temu zorganizowane masy pracujące.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#AlfredFiderkiewicz">Okrzyczane jako wielkie zwycięstwo Polski wejście p. Zaleskiego do Rady Ligi Narodów nie jest żadnem zabezpieczeniem przed wojną, owszem powiększa jeszcze niebezpieczeństwo wojenne i nie daje żadnych korzyści Polsce. Że niebezpieczeństwo wojny jest poważne, świadczy niedojście do skutku traktatu o wzajemnem nienapadaniu się, niedawno zaproponowanego Polsce przez rząd Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zbroi się więc Polska i liczy się z możliwością wojny na wschodzie. Na to też obliczony jest traktat polsko rumuński, mający wejść wkrótce pod obrady Sejmu. Obóz Piłsudskiego, podobnie jak obóz faszystowski we Włoszech, nie przyniósł z sobą żadnej nowej myśli, chce tylko latać, reparować i czyścić. Do tej skromnej, pracy potrzebuje skupienia sił dla obozu reakcji. Zespolenie wszystkich sił reakcji kapitalistyczno obszarniczej stanowi główne zadanie Rządu Bartla i Piłsudskiego. Nie Wszyscy kapitaliści i obszarnicy zgadzają się co do sposobu naprawy Rzeczypospolitej, nie wszystkie grupy, wlokące się w ogonie klas posiadających, piszą się bez zastrzeżeń na program sfer kierowniczych. Uzgodnienia wszystkich tych dążeń rozbieżnych wymaga utrwalenie panowania klas posiadających. Chwiejność i niezdecydowanie, przejawiające się często w działalności rządu silnej ręki, jakim stara się być Rząd Bartla i Piłsudskiego, wskazuję właśnie na poszukiwanie jednej wspólnej linii politycznej, jednolitego frontu wszystkich obrońców dzisiejszego ustroju przeciw zjednoczonemu frontowi chłopsko robotniczemu. Głosowanie za prowizorium, to utrwalenie panowania klasowego obszarników i kapitalistów nad masami pracującemi. Nikt już dziś nie może wątpić, że Rząd, w którym Marszałek Piłsudski jest czemś więcej, niż Ministrem Spraw Wojskowych, nic nie przyniesie robotnikom i chłopom oprócz spotęgowanego ucisku społecznego i gospodarczego. Nie chcą tego pojąc stronnictwa ugodowe: Wyzwolenie, Stronnictwo Chłopskie i P. P. S. Uderzają one wprawdzie niekiedy w ton pokornej opozycji dla wiecowej demagogii, ale pomimo to popierają Rząd i starają się zdobywać ludność wiejską dla jego programu.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#AlfredFiderkiewicz">Poseł Dąbski mówił tu w Sejmie, że głosować będzie za przedłożeniem rządowem, gdyż Rząd obiecał bronić interesów rolnictwa. Wiemy już dobrze, jakie to interesy rolnictwa wymagają przerzucenia ciężarów na barki chłopskie i zaniechania reformy rolnej. Są to interesy obszarników i spekulantów, żyjących z wyzysku pracy rolniczej. Walkę o prawdziwe interesy rolnictwa, o dostarczenie warsztatów pracy rolniczej milionowym masom chłopskim, o wywłaszczenie ziemi obszarniczej bez wykupu tłumi Rząd wszelkiemi środkami, utrudniając działalność tych stronnictw chłopskich, które nie wyrzekły się i nie wyrzekną walki o ziemię dla małorolnego i bezrolnego chłopa. Rząd pp. Bartla i Piłsudskiego używa wszelkich środków, aby stłumić jeśli się uda, zdusić ruch chłopski. Rząd ten nie ma pieniędzy na reformę rolną i oświatę ludową, ale ma je na wojsko i policję. Rząd ten przygotowuje się do wojny i nie stara się o zapewnienie Polsce pokoju. Pieniędzy, zebranych z trudu i znoju milionowych mas, użyje gabinet p. Bartla na utrwalenie panowania bogaczy, jak zresztą każdy rząd burżuazyjny i obszarniczy.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#AlfredFiderkiewicz">Aby stworzyć rząd, zdolny do wyzyskiwania władzy państwowej dla dobra ludu pracującego, trzeba przełamać opór obszarnikowi i kapitalistów. Dopiero po przełamaniu tego oporu możliwe będzie stworzenie rządu, który nie będzie się troszczył o przywileje klasowe te licznej garści panów i władców kapitału. Rząd chłopów i robotników nie może powstać przez same zamachy wojskowe, taki rząd nie może wyłonić się z krętactw, sejmowych i zgniłych szacherek stronnictw kapitalistycznych z ugodą chłopską i robotniczą, taki rząd stworzyć może jedynie nieustępliwa, wytrwała i zorganizowana walka samych robotników i chłopów.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#AlfredFiderkiewicz">Pomimo zaciekłego oporu wrogo w chłopstwa i proletariatu, siły ludu pracującego rosną. Bo ciernistej drodze walki idziemy do zwycięstwa. Nie wierzymy w Wasze próby naprawy i odbudowy. Na wszystkie projekty, z których wyziera za wsze chciwość zysku i żądza panowania, odpowiadamy stanowczo w imieniu mas chłopskich reprezentowanych przez, Niezależną Partię Chłopską i popierających jej hasła: „Niema Zgody”! My na ugodę nie pójdziemy. My pójdziemy do walki z każdym rządem, czy to będzie rząd p. Piłsudskiego, czy rząd p. Dmowskiego, czy p. Witosa, z jakiegokolwiek rodzaju reakcji on wypłynie! Z każdą reakcją pójdziemy do w alki, pewni swego ostatecznego zwycięstwa. Najprzód był przewrót Piłsudskiego, będą jeszcze może przewroty prawicowe, będzie ich bodaj jeszcze wiele. Może będziemy mieli zupełny faszyzm, ale to wszystko jest przejściowe. Lud pracujący, uświadamiając się coraz bardziej, pójdzie do walki i zwycięży. Zwycięstwo ludu pracującego wcześniej czy później przyjść musi.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#AlfredFiderkiewicz">Obecnemu Rządowi, jak i każdemu innemu, który bronić będzie interesów klasy kapitalistycznej i obszarniczej, nie udzielimy zaufania, lecz zwalczać go będziemy bezwzględnie! Zgłaszam wniosek o skreślenie art. 1 przedłożonej przez Rząd ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Sochacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos: Może się Pan wybierze do Żyrardowa.)</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Komentarz">A Pan nie pojedzie do Żyrardowa, bo się Pan boi.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Głos: Podobno Pana tam wyrzucili.)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#Komentarz">Właśnie że tylko „podobno”, bo w rzeczywistości miałem 6 tysięczny wiec, który jednogłośnie uchwalił komunistyczną rezolucję.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#Komentarz">Kilkumiesięczne dyktatorskie rządy Bartla i Piłsudskiego są dla mas pracujących Polski dostatecznym okresem dla zdania sobie sprawy z istoty tych rządów. Masy pracujące coraz głośniej domagają się od Rządu Bartla — Piłsudskiego szczegółowego rachunku ze sprawowanej władzy, masy te z własnego doświadczenia wyrabiają sobie coraz dokładniejsze pojęcie o tym bilansie i o skutkach, jakie rząd faszystowskiej dyktatury masom pracującym przynosi.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#Komentarz">Pięciomiesięczny bilans rządów Piłsudskiego, bo nikt chyba oprócz socjal ugodowców i wyzwoleńców nie poddaje w wątpliwość, że rządy Bartla są rządami Generalnego Inspektora Armii — wykazuje, jak dalece nowy Rząd, powstały z krwi, jest ekspozyturą, broniącą interesów kapitalistów, nie tylko rodzimych, ale i obcych. Nie mieliśmy jeszcze rządu, któryby talk konsekwentnie i z taką abnegacją wykonywał zlecenia innych mocarstw. Gdy czytamy np. expose p. Ministra Przemysłu i Handlu Kwiatkowskiego z czerwca 1926 r., to zdaję się nam, że jest ono żywcem tłumaczone z angielskiego. P. Minister w swojem expose niedwuznacznie zapowiada, że zadaniem Polski jest „dostarczać Europie surowce i wytwory, które naogół znajdują łatwiejszy zbyt, niż skomplikowane wyroby ostateczne”. P. Minister zapowiada, że „akcja Ministerstwa Przemysłu i Handlu w celu sanacji będzie się łączyć ściśle z akcją Ministerstwa Rolnictwa”. Tak więc mówiąc poprostu program rządowy, który znalazł swój wyraz w expose p. Ministra Kwiatkowskiego, zmierza do zredukowania roli Polski do roli dostawcy produktów rolnych, surowców i opału dla przemysłu europejskiego. Polska ma się przeobrazić na paragramy dodatek do kapitalizmu zachodnio europejskiego, ma być cofnięta w swym rozwoju ekonomicznym. Bo czemże jest projektowana umowa z Niemcami, od której wprowadzenia w życie Anglia uzależnia swe poparcie, jak nie zrobieniem z Polski rynku zbytu niemieckich towarów, ciosem śmiertelnym dla przemysłu chemicznego, metalowego a po części i węglowego w Polsce? Przecież nikt się nie łudzi, że obecne podniesienie eksportu węgla polskiego jest zjawiskiem długotrwałem, tembardziej, że lokajska polityka względem Anglii, czyniąca z Polski rozbijacza ruchu wyzwoleńczego angielskich górników, nie pozwala na to, ażeby eksport węgla polskiego zbudowany został na trwałych podstawach.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#Komentarz">Polityka gospodarcza obecnego Rządu doprowadza klasę robotniczą do coraz większego wyniszczenia. Poziom życia robotników polskich jest wyjątkowo niski, co stwierdza między innemi międzynarodowe Biuro Pracy w Genewie. Z ogłoszonych przez to Biuro danych statystycznych widzimy, że płace robotników polskich są najniższe w całym świecie. Zresztą absolutne cyfry, dotyczące płac są dostatecznie jaskrawe. Wystarczy dla ilustracji przytoczyć choćby płace robotników w Żyrardowie. Wiadomo, że fabryka w Żyrardowie od dłuższego czasu pracowała po trzy dni w tygodniu. Otóż wykwalifikowany robotnik w przędzalni zarabiał 12 zł tygodniowo, tkacz przeciętnie 10 zł tygodniowo, robotnik dniówkowy 7–8 zł tygodniowo. To są zarobki istotnie na poziomie głodowym. Znane mi są fakty, że matka robotnica, po potrąceniu przez fabrykę komornego, przynosi do domu tygodniowy zarobek w sumie 1 zł. 54 gr.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#Komentarz">Jednocześnie pensje dyrektorów i wogóle wyższej administracji fabrycznej są nad wyraz wygórowane. Tu w Sejmie przytaczany już był fakt, że jeden z dyrektorów na Górnym Śląsku, mianowicie b. minister przemysłu i handlu Kiedroń zarabia miesięcznie 5.000 dolarów. Zresztą pensje w sumie kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, jak to by to ostatnio stwierdzane na Komisji Budżetowej,...</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#komentarz">(Głos: Czy stwierdzone?)</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#Komentarz">... — tak, stwierdzone przez kolegę Pańskiego p. Kwiatkowskiego, pensje wynoszące po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie nie należą do rzadkości. Możemy chociażby przytoczyć pensje dyrektorów „Pocisku” w Warszawie, którzy pobierają po 400.000 zł rocznie, co stanowi również kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. To też gdy niema na świecie kraju o tak niskich płacach robotniczych, jak w Polsce, to równocześnie niema też kraju, gdzieby dysproporcja między najniższemi a najwyższemi płacami była tak olbrzymia, jak u nas.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#Komentarz">Straszliwe położenie szerokich mas pracujących potęgowane jest jeszcze wskutek rosnącej drożyzny. Ten rząd tylko deklamuje o walce z drożyzną, ale żadnej istotnej walki nie podjął, chociaż przewiduje dalszy wzrost drożyzny. Natomiast p. Minister Klamer w swojem expose wręcz oświadcza, że „trzeba się liczyć z nieuniknioną (!) koniecznością, iż ceny będą wyższe, niż w roku ubiegłym”. Jednocześnie zaś rząd uprawia na wielka skalę politykę wywozu płodów rolnych prowadzoną pod dyktandem anglo amerykańskich imperialistów, którzy z Polski chcą zrobić kraj wyłącznie rolniczo surowcowy. P. Kwiatkowski w wywiadzie z przedstawicielem Polskiej Ajencji Publicystycznej stwierdził ostatnio, iż „obecnie już opłaca się sprowadzać do Polski żyto i wieprzowinę z Węgier”. Tak więc jesteśmy w tej sytuacji, iż Polska produkuje na gwałt zboże na eksport, a jednocześnie zmuszona jest sama sprowadzać zboże z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#Komentarz">Stosunek Rządu do ludności robotniczej jest dostatecznie wymowny. Wszyscy mamy jeszcze w pamięci masakry polityczne, w których rezultacie szeregiem trupów usiane zostały ulice miast Polski, w akcjach ekonomicznych prowadzonych przez robotników Rząd występuje wyraźnie po stronie kapitalistów. Wystarczy przytoczyć przykład Jeziorny. Wiadomo, że robotnicy Jeziorny przez paromiesięczną bohaterską walkę starali się nie dopuścić do ostatecznego wygłodzenia i nędzy. I otóż z pomocą kapitalistycznej firmie Natansona przyszedł Rząd, który zastosował iście drakońskie i niesłyszane dotąd u nas w Polsce represje. Niedość, że aresztowano robotników pod zarzutem kierowania akcją strajkową, ale policja przychodziła do mieszkań tych robotników, którzy w obawie przed represjami uciekli do lasów okolicznych, i aresztowała żony w charakterze zakładników. W rezultacie strajk został brutalnie złamany przez wojsko, które Minister Spraw Wojskowych p. Piłsudski przysłał do Jeziorny na skinienie fabrykantów — pp. Natansonów.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#Komentarz">Rząd nie zadowala się policyjnem łamaniem walki ekonomicznej, ale systematycznie dąży do obniżenia płac robotniczych. Wyrazem tego jest choćby okólnik Ministra Spraw Wewnętrznych, wystosowany do podległych mu organów w sprawie płac robotników i pracowników w przedsiębiorstwach samorządowych. W okólniku tym czytamy: „W obecnym okresie daleko posuniętych oszczędności nie może być tolerowane. żeby płace pracowników w przedsiębiorstwach komunalnych były tak wygórowane, jak są obecnie”. Gdyż nie na krwawe szyderstwo zakrawa nazywanie głodowych płac robotników i pracowników polskich, płacami wygórowanemi?</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#Komentarz">Wreszcie jaskrawą ilustracją stosunku obecnego Rządu do robotników było przyjęcie, jakiego delegacja wszystkich związków kolejarzy, poczynając od Związku Chrześcijańskiego, aż do Związku Klasowego doznała od Ministra Bartla. Wiadomo, że p. Bartel poradził kolejarzom z jednej strony oszczędzać, a z drugie j strony, kiedy jeden z przedstawicieli Związku Kolejarzy oświadczył, że ciężki niedostatek pracowników kolejowych uniemożliwia im spokojną pracę, premier Bartel odpowiedział: „Panowie możecie nawet niespokojnie pracować, ja wam pieniędzy nie dam”. Pod, temi słowami kryła się głębsza treść: wie zechcecie pracować, to mamy na was wojsko. Przypomina się ów słynny dekret generała Iwaszkiewicza z 1921 r„ kontrasygnowany przez p. Piłsudskiego, wówczas Naczelnika Państwa, dekret zwrócony do strajkujących kolejarzy, w którym było powiedziane: „Ten, kto nie zechce pracować, zostanie powieszony, względnie rozstrzelany”. Tak więc mamy tu do czynienia z jawnie faszystowskim stosunkiem obecnego Rządu do najbardziej nawet skromnych postulatów ekonomicznych klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#komentarz">(Głos: A jak jest w Rosji?)</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#Komentarz">W Rosji robotnicy są u władzy i robotnicy swoje porachunki z klasami pracującemi przeprowadzają.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#komentarz">(Głos: A jak długo w Rosji pracują?)</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#Komentarz">W Rosji jest 8 godzinny dzień pracy, jest wolność strajków i koalicji. Jeżeli Pan chce się przekonać, to może Pan tam pojechać. Najlepszym dowodem tego, jak Panowie obawiają się prawdy o tem, co się dzieje w Rosji, jest wasz system terroru w stosunku do tych, którzy o Rosji całą prawdę chcą powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#komentarz">(Głos: W stosunku do Bryla.)</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#Komentarz">Wyrazem uzależnienia się Polski od kapitału angielsko amerykańskiego była misja Kemmerera, która Polkę kosztowała ogromne sumy. Polska, która nie posiada pieniędzy na podwyższenie plac dla pracowników państwowych, która nie stać na minimalne nawet zapomogi dla bezrobotnych, jednocześnie może wyrzucać krocie tysięcy na różnych znachorów zagranicznych, jak również na subsydia dla żarłocznego obszarnictwa. Zalecenia p. Kemmerera są nader znamienne. Kemmerer był witany tak owacyjnie przez prasę burżuazyjną i doznawał tak życzliwego poparcia Rządu, ponieważ zalecenia jego miały wybitnie kapitalistyczny charakter. Kemmerer rady swoje streścił w słowach : „Polska ma zacisnąć zęby i pracować”. Tym razem prof. Kemmerer i zachwycona prasa przez siłowa „Polska” rozumie tak jak my. — lud pracujący miast i wsi, tylko, że nasza rada dla polskiego ludu pracującego jest inna: zwinąć pięść, przepędzić precz wszystkich znachorów, jak również ich zachwyconych popleczników i lokajów. Zanim nasza rada zostanie wykonana. Rząd wszelkiemu siłami stara się realizować plany lewjatańskiej ofenzywy na prawa robotnicze. I ta strona polityki Rządu wywołuje prawdziwy zachwyt naszej rodzimej burżuazji. Za cenę zupełnego zgniecenia praw klasy robotniczej, za cenę pozostawienia jej możności bezkarnego wyzysku, gotowa ona pogodzić się z protektoratem angielskim, z licytacją Polski i rządami Piłsudskiego. A jak dalece Rząd ten spełnia w tej dziedzinie rozkazy i zlecenia obcej i rodzimej burżuazji, niech świadczą dalsze fakty.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#Komentarz">W dalszym ciągu Rząd obecny dokonywa zamachów na cały szereg dotychczasowych zdobyczy społecznych klasy robotniczej. Wiadomo, że 8 godzinny dzień pracy w Polsce w wielu gałęziach przemysłu faktycznie został skasowany. Górnicy w Zagłębiu i na Górnym Śląsku pracują po 10, 12 godzin na dobę, w kolejnictwie 8 godzinny dzień pracy od dłuższego czasu nie istnieje, obecnie zaś Rząd, szykuje zamach na 8 godzinny dzień pracy w cukrownictwie, jak również i w handlu. I inne dziedziny ubezpieczeń społecznych zostały poważnie nadwerężone między innemi i dzięki obecnemu Rządowi. Tak np. wówczas, kiedy Sejm knuł zamach na ustawę o kasach chorych, odraczając wprowadzenie kas chorych na 10 lat. wówczas kiedy Sejm knuł zamach na ustawę o ochronie pracy kobiet i dzieci, odraczając wprowadzenie tej ustawy na 3 lata. Rząd milczał, jak również milczał Minister, którego zadaniem jest rzekomo ochrona pracy, milczał Minister Jurkiewicz, zbliżony, jak wiadomo, do P. P. S. Rzecz jasna, że Rząd, który w stosunku do klasy robotniczej przeprowadza linie faszystowskiej ofenzywy i lewiatańskiego ucisku, również w dziedzinie polityki wewnętrznej musi prowadzić dalej tę samą politykę, która charakteryzuje poprzedni rząd, rząd Chieno Piasta. W Polsce musi być spokój, chociażby spokój cmentarza. Oto dyrektywa, dana Rządowi polskiemu zewnątrz, od jego mocodawców angielsko amerykańskich, a także i od rodzimej burżuazji. W myśl tego Rząd obecny z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych na czele robi wszystko, aby lud pracujący Polski utrzymywać w karbach represji i ucisku. Robotnik, który domaga się ludzkich warunków życia i pracy, który chwyta się swej jedynej broni w walce ekonomicznej, strajku, idzie do więzienia. Chłop, który żąda dla siebie warsztatu pracy, który chce, aby ta ziemia, na której on pracuje i która karmi cały kraj, była jego własnością, a nie własnością wyzyskiwaczy i darmozjadów, idzie do wiezienia. Ujarzmione przez Polskę narodowości wynaradawiane i uciskane ulepszonym systemem, hakaty pozbawione prawa samoobrony. Dziś Ukrainiec. Białorusin, gdy głosił te same idee niepodległości i wolności narodowej, które wszak ongiś głosił Piłsudski; jest karany według kodeksów carskich i cesarsko królewskich z tych samych artykułów, z: których ongiś odpowiadali polscy niepodległościowcy. Polska stała się jednem. wielkiem więzieniem, dla robotników, chłopów i narodów podbitych. Do 6000 więźniów politycznych, które w spuściźnie po rządach Chieno Piasta otrzymał Piłsudski, dodano w ciągu 4 miesięcy nowych 1236. W ciągu 3 1/2 miesięcy za rządów sanacji moralnej 193 bojownikowi o wolność klasy pracującej zostało skazanych na łączną sumę 646 i 1/2 lat ciężkiego wiezienia.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#Komentarz">Na szyderstwo — w zestawieniu nawet z temi suchemi cyframi. — wygląda wywiad, którego p. Minister Makowski wobec potężniejącej wciąż zarówno w Polsce; jak j zagranica fali protestu przeciw białemu tenorowi, uważał na konieczne udzielić redakcji „Głosu Prawdy”. P. Makowski usiłuje obalić cyfry, któremi z tej trybuny nieraz operowali posłowie stronnictw robotniczych i, chłopskich. P. Minister, Makowski zaprzecza naszemu twierdzeniu, że w Polsce ponad 6 tysięcy więźniów politycznych Znajduje się w kazamatach i podaje następujące cyfry urzędowe: 2.400 więźniów politycznych w dniu 1 maja, 2.088 w dniu 1 lipca i przypuszczalna Obecna liczba 2.000 więźniów politycznych. Stwierdzam, że są to cyfry zupełnie nie odpowiadające rzeczywistości. Otóż zwrócę uwagę p. Ministrowi Makowskiemu, na to. że statystyka jest rzeczą obosieczną, że rezultaty jej zależą od tego, według jakich metod jest robiona, metody zaś p. Ministra Makowskiego są conajmniej niezbyt ścisłe. Za podstawę swoich obliczeń wziął on swe własne określenie więźniów politycznych — zupełnie dowolne i nieścisłe, które dał w przepisach więziennych z 25 września 1922 r. Według tego określenia do kategorii więźniów politycznych, są zaliczeni oskarżeni z art. 121, 124 132. 135; 137; 534 i 536. A przecież większość chłopów białoruskich i ukraińskich, którzy są bezsprzecznie Więźniami politycznymi; jest oskarżona z art. 108. 109 i 111. Nie Objęte określeniem p. Ministra są również art. 122, 123 — zbiegowiska uliczne, rozruchy, opór władzy. To samo tyczy się art. 367; 368. mówiących o udziale w strajkach, i art. 507. który grozi kara za przeszkadzanie w pracy łamistrajkom. Są to wszystko artykuły, obejmujące robotników, walczących o poprawę bytu, co widocznie jest zdaniem p. Ministra przestępstwem, kryminalnem. Wiele jest spraw politycznych z art. 140 i 154. przewidujących stawianie oporu władzy i nieposzanowanie władzy, nie mówiąc już o art. 257, pad który podciąga się wszystkie sprawy, gdy oskarżony o przestępstwo polityczne nie chce podać miejsca zamieszkania. Wszystkie te sprawy polityczne zaliczane są ryczałtem do przestępstw kryminalnych. Również sprawy z art. 70, 74 j 75, traktujących o przestępstwach na tle religijnem, są zaliczane przez p. Ministra do przestępstw kryminalnych; przez nas zaś do przestępstw politycznych. Tak więc stwierdzić muszę, że obliczenia p. Ministra Sprawiedliwości są oparte na zupełnie wadliwej podstawie i dlatego ilość więźniów politycznych, podana przez niego, absolutnie nie odpowiada rzeczywistości. Faktem, którego nie obalą żadne sofizmaty, jest to, że w więzieniach polskich przebywa ponad 6.000 bojowników! sprawy wyzwolenia robotników, chłopów i narodów ujarzmionych. P. Minister Makowski starał się udowodnić, że w więzieniach polskich panuje liberalizm, nieznany na całym świecie, że się tam czasem więźniowie z dozorcami pobiją, to tylko zwykła bójka przyjacielska. Jak wyglądają te bójki, najlepiej świadczą fakty. Przytaczano ich w Sejmie wiele. Dodam jeszcze parę: 6 czerwca r. b. w Warszawie policja zakuła w kajdany więźnia politycznego Kopika, prowadząc go do sądu i pobiła dotkliwie. Coprawda, byli to funkcjonariusze resortu p. Młodzianowskiego, o których p. Makowski nie chce nic wiedzieć. Ale wezwanie wojska 10 lipca r. b. do uśmierzenia t. zw. oficjalnie „buntu” więźniów w Łomży wszak już bezpośrednio odnosi się do spraw więziennictwa, podległego p. Makowskiemu. Większość tych „bójek” w więzieniach ma miejsce podczas głodówek. Zapytujemy p. Ministra Sprawiedliwości, czy znany mu jest fakt, że za czasów „sanacji moralnej”, na terenie Rzeczypospolitej Polskiej było 17 głodówek więźniów politycznych. Więźniowie polityczni zmuszeni są głodówkami wywalczać najskromniejsze zadania. Stereotypowe żądania głodujących to: 2 godzinny spacer, widzenia bez krat, dopuszczanie do więźniów legalnych wydawnictw, książek i Przyborów piśmiennych, lepsze odżywianie, nieposadzanie z pospolitymi przestępcami, czyli te same prawa, które są przewidziane w regulaminie więziennym p. Makowskiego z dnia 22 września 1922 r. Innemi słowy, więźniowie muszą głodówkami walczyć o to. co im się prawnie należy.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#Komentarz">W Polsce na papierze mamy wszystko: Konstytucję, liberalizm, swobodę przekonań. w rzeczywistości zaś: teror policyjny, przepełniane więzienia, gwałty, i uspakajające enuncjacje p. Makowskiego.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#Komentarz">Natomiast nasze interpelacje i zapytania, wystosowane do Rządu, leżą w kancelariach ministerialnych dopóty, póki ślady przestępstw nie zostaną zatarte. Przeciętny termin odpowiedzi na interpelacje jest 8–10 miesięcy. Tak naprzykład odpowiedź na interpelację w sprawie głodówki na Łukiszkach w Wilnie, oraz katowania przez policję, złożoną 12 listopada 1925 r„ otrzymaliśmy w dniu 22 września r. b., czyli po upływie roku zamiast obowiązujących 6 tygodni. Na interpelację złożoną dnia 25 czerwca 1925 r„ w Sprawie pobicia więźniów politycznych przez defenzywę łucką, otrzymaliśmy odpowiedź dnia 22 września r. b,. przyczem p. Minister ustala, że „zeznania pobitych Zadereja i Faryny należy uznać za gołosłowne wobec nieujawnienia żadnych śladów”. Tak samo za gołosłowne uznane były zeznania pobitych w Zagłębiu Dąbrowskiem w dniu 25 października 1925 r„ o czem nas zawiadomiono 23 września 1926 r. Pp. Młodzianowski i Makowski po roku prawie nie znajdują śladów pobicia i rząd „sanacji moralnej” pokrywa w ten sposób przestępstwa rządów poprzednich. Odpowiedzi ministrów na interpelacje są najlepszym dowodem, że Rząd obecny, zarówno jak poprzednie rządy, pokrywa autorytetem swej władzy te gwałty, które na więźniach politycznych w Polsce się dzieją.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#Komentarz">Jednocześnie Rząd ten w sposób najbezwzględniejszy i z pewnością nigdzie w Europie nie znany i nie spotykany prześladuje szerokim strumieniami płynący przez cały kraj ruch amnestyjny, będący wyrazem woli całej Polski pracującej. Przy pomocy systematycznych represji usiłuje rząd „odrodzenia moralnego” zdusić to potężniejące z dnia na dzień wołanie o amnestie dla bojowników sprawy ludowej.</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#Komentarz">A jaka jest polityka Rządu obecnego względem chłopów bezrolnych i małorolnych? Co Rząd zrobił dla wprowadzenia w życie reformy rolnej? Czy chłopi! w! mundurach po to ginęli na ulicach Warszawy za Piłsudskiego, by rodziny ich dziś mniej niż kiedykolwiek mogły mieć nadzieje dostania należnej im ziemi obszarniczej bez odszkodowania?</u>
<u xml:id="u-30.26" who="#Komentarz">Cała polityka ekonomiczna Rządu, dąży do nierozerwalnego sojuszu z panami Steckimi, nawet dla „Witosików” znajdzie się miejsce przy wystawianym przez Rząd żłobku agrarnym, ale. bezrolni, małorolni muszą być tym towarem ludzkim. który się sprzedaje zagranicznej rodzimej burżuazji w kraju na eksport. Ręce robocze, to tani i bezwartościowy to war w oczach Rządu i popierających go klik, a rezerwuarem tych rąk roboczych ma być polska wieś.</u>
<u xml:id="u-30.27" who="#Komentarz">W stosunku do tak zwanych Kresów. w stosunku do narodów ujarzmionych i uciskanych nic się również nie zmieniło. Pozostał tem sam system wynaradawiania i wyzuwania z ziemi, system eksterminacji, system! polskiej hakaty panuje na męczeńskich ziemiach Ukrainy Zachodniej i Białorusi Zachodniej. Teror policyjny, osadnictwo, ruina gospodarcza, całkowite zniszczenie szkolnictwa, wysiłki w kierunku zabicia wszelkich przejawów kulturalnego życia narodowego, oto, co rządy polskiej burżuazji przynoszą ukraińskiej i białoruskiej ludności pracującej.</u>
<u xml:id="u-30.28" who="#Komentarz">Za rządu Piłsudskiego, głównego chorążego polskiego federalizmu, rozpoczyna się nowa seria masowych procesów przeciw robotnikom! i chłopom Ukrainy Zachodniej i Białorusi Zachodniej. Świeżo zakończył się proces pięćdziesięciu kilku w Brześciu, w najbliższej przyszłości we Włodzimierzu sąd „Najjaśniejszej Rzeczypospolitej” przystąpi do rozpatrywania sprawy 153 chłopów i. robotników ukraińskich. Jednocześnie Rząd prowadził politykę niszczenia szkolnictwa ukraińskiego i białoruskiego. Faktem jest, że na Wołyniu niema dziś ani jednej szkoły powszechnej! z jeżykiem wykładowym! ukraińskim.</u>
<u xml:id="u-30.29" who="#komentarz">(Głosy : Pana trzeba zrobić kuratorem.)</u>
<u xml:id="u-30.30" who="#Komentarz">Faktem jest również, że w Galicji Wschodniej stan szkolnictwa ukraińskiego jest dziś bardziej opłakany, niż za czasów austriackich. Na polu niszczenia szkolnictwa ukraińskiego w Galicji Wschodniej szczególniej zasłynął kurator Sobiński. O urzędowaniu tego pana świadczy mały obrazek z Peczeniżyna. Od maja 1925 roku Ukraińskie Towarzystwo Pedagogiczne robi starania o pozwolenie na otwarcie prywatnej szkoły ukraińskiej. Władze długo zwlekały, aż wreszcie dały odmowną odpowiedź, rzekomo ze względu na zły wymiar okien, aczkolwiek technik rządowy stwierdził, że rozmiar ten zgodny jest z obowiązującemi przepisami. Ponieważ nie było pozwolenia na szkole. nauka odbywała się prywatnie w kompletach po 9 uczniów. Uzbrojeni policjanci niemal co drugi dzień nachodzą komplety i sprawdzają, czy broń Boże, nie uczęszcza na nie ponad 9 uczniów. Jak rządy polskie odbiły się na szkolnictwie białoruskiem, świadczą bardzo charakterystyczne cyfry, które zostały ogłoszone w polskimi tygodniku, wychodzącym; w Wilnie, w „Przeglądzie Wileńskim”. Oto parę tych cyfr. Szkól powszechnych na terenie trzech ziem: Wileńskiej, Nowogródzkiej i Grodzieńskiej było w 1918–19 r. 346. w 1900–21 r. 514, w 1922–23 r. 32 w 1924–35 r. 20. w 1925–26 r. 3 szkoły, po jednej w każdem województwie! Z 514 szkół w. 1920 r. obecnie pozostały 3 szkoły! Istotnie postęp idei federalistycznej na t. zw. Kresach daje wspaniale wyniki! Seminaria nauczycielskie: w 1918–19 r. I, obecnie niema żadnego. Kursy nauczycielskie w 1919 r. 3, obecnie niema żadnego. Charakterystyczne są również dane, dotyczące złożonych do inspektoratów szkolnych i rad gminnych podań i uchwał w sprawie otwierania szkół. Okazuje się, że chociaż podań tych były setki, np. w r. 1924–1925 złożono podania o otwarcie 254 szkól, w poprzednim roku złożono podania o otwarcie 192 szkół — ani jedna szkoła na podstawie tych podań nie została otwarta. Zdaje mi się, że cyfry te są dostateczna charakterystyką i ilustracja systemu polskiej hakaty na Kresach.</u>
<u xml:id="u-30.31" who="#Komentarz">Jednocześnie Rząd ten. prowadzi dalej politykę kolonizacji, politykę wyzuwania z ziemi miejscowej ludności białoruskiej i ukraińskiej, wydatkując wielkie sumy na popieranie osadnictwa, na tworzenie tego nowoczesnego swego rodzaju kozactwa polskiego, ale ani palcem nie ruszy, aby w dziedzinie gospodarczej przyjść z pomocą miejscowej ludności. Dowodem tego choćby sprawa odbudowy. Faktem jest, że dotychczas w wielu miejscowościach ludność ukraińska i białoruska mieszka jeszcze w ziemiankach.</u>
<u xml:id="u-30.32" who="#Komentarz">Co się tyczy stosunku Rządu do ludności żydowskiej, to wbrew pierwotnym nadziejom i zapowiedziom p. Grunbauma nic się nie zmieniło. Nadal stosowany jest wobec żydowskiej ludności pracującej system gospodarczej eksterminacji, rugowanie robotników żydowskich z pracy, nieprzyjmowanie ich do przedsiębiorstw państwowych. W szkolnictwie szerzy się antysemityzm, w wyższych uczelniach stosowany jest numerus clausus. Żydowskie świeckie organizacje społeczne i oświatowe są zamykane, że wspomnę tylko niedawny fakt zamknięcia w Warszawie żydowskiej „Naszej Strzechy”, gdzie policja przeprowadziła brutalną rewizję i aresztowała kilkudziesięciu członków tej instytucji. Władze polskie, które prowadzą nacjonalistyczną politykę względem mas żydowskich, sprzymierzają się jednocześnie z najczarniejszą żydowską reakcją klerykalną, o ile idzie o walkę z wyzwoleńczym ruchem mas żydowskich, a nawet z niezależną świecką kulturą. Ilustracją tego jest rozpędzenie wiecu żydowskich wolnomyślicieli, żydowskiego wiecu antyreligijnego, zwołanego w Warszawie w dniu 18 b. m. w cyrku. Jednak nawet dla ugodowców z Koła Żydowskiego walka z wyzwoleńczym ruchem żydowskich mas pracujących, to zbyt mała koncesja i dlatego poseł Grunbaum i jego koledzy, którzy przed dwoma miesiącami jeszcze tak buńczucznie występowali w roli stronnictwa rządowego, dziś znów stoją przed rozbiłem korytem. Żydowskie masy pracujące nie zaniedbają zażądania od nich rachunku.</u>
<u xml:id="u-30.33" who="#Komentarz">Pomimo czułości i grzeczności, któremi obdarzają się w Genewie Zaleski i Stresemanna, względem ludności niemieckiej w Polsce zwiększa się naganka nacjonalistyczna i ucisk rządowy. Pod wodzą Korfantego już buduje się na Śląsku jednolity front gnębicieli, wyzyskiwaczy i oszustów klasy robotniczej, panów z Ch. D. i N. P. R., front polskiej hakaty. Coraz głośniej rozlega się krzyk o ograniczenie szkolnictwa niemieckiego. Wysłannicy województwa organizują specjalne wiece przeciw niemu. W niemieckich organizacjach zawodowych coraz częstsze są wizyty stupajek policyjnych. Z kasy brackiej wyrzuca się starych, doświadczonych lekarzy Niemców, aby zastąpić ich młodymi Polakami, byle tylko byli wiernymi pachołkami burżuazji polskiej.</u>
<u xml:id="u-30.34" who="#komentarz">(Głos: Jak się Pan nie wstydzi? I to Polak mówi. Głos: On jest bezczelny. Inny głos: Tam dzieci germanizują, a Polak może tak mówić!)</u>
<u xml:id="u-30.35" who="#Komentarz">Jestem przedstawicielem robotników tak polskich, jak i niemieckich, ukraińskich, białoruskich, litewskich i żydowskich. My komuniści walczymy z wszelkim uciskiem. Walczyliśmy z nim, kiedy był wykonywany przez carat i pruska hakatę, dziś walczymy z uciskiem naszej rodzimej polskiej hakaty.</u>
<u xml:id="u-30.36" who="#Komentarz">Dla nas komunistów od początku było jasne, że względem narodów ujarzmionych i uciskanych faszystowski Rząd Bartla i Piłsudskiego pójdzie tą samą droga ucisku i eksterminacji, co rządy poprzednie. Lepszą przyszłość narody podbite i uciskane wywalczyć mogą jedynie w ścisłym sojuszu z masami pracującemi całej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Sochacki, drugi raz używa Pan wyrażenia o narodach Ujarzmionych i podbitych. Zwracam uwagę, że z trybuny polskiego Sejmu musi Pan. mówić jako obywatel polski. Inaczej będę zmuszony odebrać Panu głos.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Huczne brawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PSochacki">Moim obowiązkiem jako obywatela jest stwierdzać fakty 1 nazywać rzeczy po imieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Sochacki, przywołuję Pana do rzeczy, a jeżeli się Pan do tego nie zastosuje, odbiorę Panu głos. Nie zgodzę się na to, by Pan ze mną dysputował.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PSochacki">Proletariat polski, walcząc o swe wyzwolenie, walczy jednocześnie o samookreślenie aż do oderwania się Ukraińców, Białorusinów i Litwinów, o całkowitą wolność narodową dla Niemców i Żydów, o pełne prawo ich do rozwoju szkolnictwa i kultury, o równy dostęp do wszystkich urzędów. W parze z tą polityką eksterminacyjną i nacjonalistyczną idzie ciągłe powiększanie wydatków na armię, w kraju, który chronicznie cierpi na brak funduszów. Trudno przypuszczać, ażeby działo się to jedynie w celu zadowolenia zachcianek militarnych i upodobań wojskowych p. Marszałka Polski. Gdy d'Annunzio zaczął zdradzać daleko posunięte upodobania militarne, to rząd włoski ofiarował mu willę w Gardone, przed którą stoją armatki połowie. W ten sposób zadowolił upodobanie bohatera narodowego, nie obciążając zbytecznie budżetu kraju. U nas sytuacja przedstawia się nieco odmiennie. Burżuazja i rząd polski nie bawi się w militaryzm, lecz go stwarza w rzeczywistości. Zachodzi pytanie, w czyim, interesie. Łatwo na nie odpowiedzieć, gdy zdamy sobie sprawę z sytuacji międzynarodowej, w jakiej się Polska obecnie znajduje. Zdaje mi się, że jest rzeczą dostatecznie jasną, a nawet uznawaną przez niektóre organa rządowe, że Polska działa dziś pod dyrektywą Anglii, że Polska ma być pionkiem w bloku, wykuwanym przez Anglię przeciw Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich. Właśnie tem się objaśnia zwiększenie budżetu na wydatki wojenne. Tu leży klucz do odgadnięcia tych różnych posunięć na terenie wojskowym, które z gorączkowa szybkością są wykonywane przez obecnego ministra wojny.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PSochacki">Wobec tego w imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej oświadczam: Mnożą się oznaki coraz groźniejsze i jawniejsze, że faszystowski Rząd Piłsudskiego szykuje awantury wojenne. Rząd odrzucił proponowaną przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich umowę o wzajemnem nie napadaniu i zabezpieczeniu pokoju między obydwoma krajami. Rząd zawarł przy współudziale sztabu francuskiego pakt wojskowy z Rumunią. Rząd popiera politycznie i pieniężnie żerujące w Polsce kontrrewolucyjne, czarnosecinne organizacje antysowieckie — białoruskie, ukraińskie, gruzińskie i inne. Rząd dąży do scementowania pod wodzą kapitału angielskiego bloku państw bałtyckich przeciw Związkowi Republik Radzieckich. Opór Litwy przeciw temu blokowi Rząd stara się złamać konszachtami z najczarniejszą klerykalną reakcją litewską. intrygami dyplomatycznemi, w których uczestniczy i rząd łotewski, szykując w razie trwania oporu najazd na Litwę. Polityce zaczepnej dyplomacji polskiej towarzyszą gorączkowe przygotowania wojskowe. Na rozkaz dyktatora Piłsudskiego Rząd podwyższa płace oficerom, żąda nadzwyczajnych kredytów wojennych, zakupuje masowo konie dla armii, mobilizuje i1 rozbudowuje przemysł wojskowy, sprowadza z zagranicy amunicję, reorganizuje dowództwo armii. Dyktator Piłsudski utrzymuje pogotowie wojskowe na sowieckiej i litewskiej granicy, gdzie osobiście nawet kieruje przygotowaniami wojennemu i dąży wraz z przybocznym swym specjalistą do wywoływania komedii powstań, gen. Żeligowskim, do zaaranżowania powstania na Litwie. Trzyma on w pogotowiu bałachowców, petlurowców i inne płatne bandy kontrrewolucyjne, gotowe do walk partyzanckich na jego skinienie. W tym samym celu Piłsudski przeprowadza cichą mobilizację wiernego sobie Strzelca, którego oddziały stanowić mają awangardę polskiego najazdu na Litwę.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PSochacki">Przygotowania wojenne Rządu polskiego tem groźniejszem są niebezpieczeństwem, że stanowią część generalnej mobilizacji świata kapitalistycznego przeciwko Związkowi Republik Radzieckich, przeciw rewolucyjnym ludom, wschodu i, przeciw proletariatowi Europy. Na czele tej mobilizacji stoi burżuazja angielska, czująca, jak chwieje się jej panowanie nad olbrzymiemi terytoriami i nad setkami milionów ludzi. Rząd angielski walczy na śmierć i życie z klasą robotniczą własnego kraju, a przedewszystkiem z bohaterskimi górnikami. Rząd ten topi we krwi ruch wyzwoleńczy Indii, Egiptu i Mezopotamii. Wysyła ekspedycje wojskowe dla zdławienia rewolucji chińskiej i wreszcie szykuje wojnę powszechną przeciw Związkowi Socjalistycznych Re publik Radzieckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, proszę pozostawić troskę o stosunki angielskie Anglii, tu chodzi o stosunki w Polsce, tembardziej, że na ławach rządowych niema ant jednego przedstawiciela Rządu, któryby niewątpliwie w sposób jak najbardziej kategoryczny odparł zarzuty, stawiane tu przez p. Sochackiego, co do przygotowywania przez Polskę wojny, przez Polskę, która niewątpliwie w interesie całej Europy prowadzi politykę pokojową.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: To zdanie p. Marszałka, my się z tem nie zgodzimy. Wrzawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PSochacki">Muszę stwierdzić, że rząd angielski bardzo żywo zajmuje się tem, co się dzieje w Polsce, że rząd angielski poprzez granice i poprzez zasadę niepodległości wywiera bardzo wydatny wpływ na losy Polski, że ręka rządu angielskiego jest zbyt widoczna nawet na budżecie, który jest przedmiotem obecnej dyskusji, żebym, sprawę tę mógł zostawić na uboczu, zbyt ściśle ona się wiąże z calem życiem Polski.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PSochacki">Rząd dyktatury Piłsudskiego, który doszedł do władzy przy poparciu Anglii, z natury rzeczy jest bezwolnem narzędziem w rękach imperializmu angielskiego. Za Piłsudskim, stoją: chciwa łupów wojennych kamaryla wojskowa, obszarnicy, dążący do odebrania swych dawnych majątków na Ukrainie Radzieckiej, na Białorusi Radzieckiej i na Litwie, bogaci chłopi pod wodzą Piasta, łaknący podboju nowych terenów, kolonizacyjnych, kapitaliści uzależnieni od bankierów angielskich.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PSochacki">Dążeniom militarnym klas posiadających i Rządu klasa robotnicza polska musi się przeciwstawić z całą siłą. Wszelkie awantury wojenne napotkać muszą na zdecydowany opór proletariatu Polski. Robotnik polski, chłop polski, lud ukraiński, białoruski, litewski nie zgodzi się na to, żeby miał stać się znowu żerem armatnim w interesie kapitalistów i obszarników. Robotnicy i chłopi! Polski, poniosą wszystkie koszta awanturniczych zamierzeń wojennych faszystowskiej dyktatury. Dyktatura Piłsudskiego nie usunęła, ani nie złagodziła ani jednej klęski, które spadły na masy pracujące. Przeciwnie, polityka Rządu Piłsudskiego, cynicznie popierająca obszarników, bogatych chłopów, wielkich kapitalistów i kartele fabrykanckie, zwiększająca ucisk podatkowy szerokich mas, pochłaniająca coraz większe sumy na wydatki, potęguje drożyznę i nędzę mas. robotniczych, chłopskich i urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PSochacki">Ujawniający się z dniem każdym istotny obszarniczo kapitalistyczny charakter Rządu, łamanie ustawodawstwa społecznego, oddawanie małorolnych i bezrolnych, w niewolę obszarnikom, przeprowadzanie parcelacji prywatnej w duchu dążeń obszarniczych, co odbiera bezrolnym i małorolnym ostatnią nadzieję otrzymania ziemi, niesłychana samowola policji i biurokracji, ucisk narodów ujarzmionych i podbitych, coraz większe uzależnienie zagranicznej polityki burżuazji polskiej od rozkazów Anglii — wszystko to musi pierwej czy później rozbić złudzenia, które masy żywiły wobec dyktatury Piłsudskiego, musi potęgować niezadowolenie i wrzenie rewolucyjne. Rząd Piłsudskiego krok za krokiem odbiera robotnikom i chłopom wszystkie prawa krwawym i znojnym trudem zdobyte po wojnie, zwalcza coraz bezwzględniej ruch robotniczy i chłopski, aby przez powiększenie jarzma ludu pracującego umożliwić panowanie kapitalistów w Polsce.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PSochacki">Zaborcza wojna, planowana przez Piłsudskiego, zrujnuje doszczętnie gospodarkę krajową, skuje masy pracujące w żelazne dyby sądów doraźnych i stanów wojennych i rzuci je bezbronne na pastwę jeszcze większego wyzysku rozzuchwalonej zgrai obszarników i kapitału zagranicznego. W tych warunkach Komunistyczna Frakcja Poselska podnosi głos ostrzeżenia i protestu. Ostrzega masy ludowe robotników i chłopów przedewszystkiem o grożącemi im niebezpieczeństwie i protestuje przeciw tajemniczym i zdradzieckim knowaniom Rządu Piłsudskiego. Ostrzegamy masy robotnicze i chłopskie przed wodzami partii ugodowych, P. P. S., Wyzwolenia, Stronnictwa Chłopskiego, N. P. R., którzy przez agitację nacjonalistyczną, przez nagankę przeciwko Republikom Radzieckim i Litwie, przez szerzenie kultu Piłsudskiego, przez pełnienie roli agentów Rządu zagranicą, przez kłamliwe szerzenie wieści o pokojowych dążeniach Rządu i burżuazji polskiej i przez trzymanie mas w nieświadomości o knowaniach wojennych torują drogę wojnie i czynnie wybuchów tej wojny pomagają.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PSochacki">Wzywamy wszystkich robotników i wszystkie robotnice — bez różnicy przekonań politycznych, aby natychmiast rozpoczęli najenergiczniejszą akcję i podnieśli głos protestu przeciw awanturniczym knowaniom wojennym. Nowa wojna nie tylko rzuci miliony ludu pracującego na okrutną rzeź, lecz zwiększy jeszcze nędzę mas, zwiększy brak pracy, zmniejszy zarobki, przedłuży dzień roboczy, ostatecznie zniszczy ustawodawstwo robotnicze. Wzywamy związki zawodowe i wszystkie organizacje robotnicze, wzywamy masy robotnicze, aby rozpoczęły kampanię przeciw wojenną pod hasłem walki o rząd robotniczo chłopski, aby nacjonalistycznemu szczuciu przeciw ludom Republik Radzieckich przeciwstawili hasło pokoju i braterstwa ze Związkiem Republik Socjalistycznych. Wzywamy masy robotnicze, aby ciągle rosnącym wydatkom na militaryzm i knowania wojenne i uciskowi podatkowemu przeciwstawili...</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MaciejRataj">Pośle Sochacki! Trybuna sejmowa jest do tego, aby wzywać Rząd, względnie zwracać się z apelem do stronnictw i Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PSochacki">Jest to spełnienie obowiązku posła robotniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MaciejRataj">Proszę nie dyskutować ze mną, sądzę, że zastosuje się Pan do moich uwag.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos: A nam, Panie Marszałku, cierpliwości już brak!)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PSochacki">W imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej wyrażam głębokie przeświadczenie, że masy robotnicze, chłopskie, inteligencja pracująca znajdą w sobie dość siły, żeby przeciwstawić się nie tylko wszelkim zamachom na ich bezpośredni byt, ale również wszelkim zamachom wojennym, wszelkim zakusom, wymierzonym przeciw Związkowi. Socjalistycznych Republik Radzieckich i przeciw Litwie. Wyciągamy braterską dłoń do robotników i chłopów Litwy i zapewniamy ich, że rewolucyjni robotnicy i chłopi w Polsce walczą przeciw zaborczej polityce burżuazji polskiej i przeciwstawiają się awanturniczej polityce Piłsudskiego. Wzywamy ich do wspólnej walki przeciw wojnie, do walki którą robotnicy i chłopi polscy i litewscy prowadzić będą w jednym szeregu z proletariatem całego świata.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PSochacki">Rzecz jasna, że w imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej bezwzględnie przeciwstawiam się przedłożonemu prowizorium budżetowemu i wnoszę o jego odrzucenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odłożenie dalszej! dyskusji i punktu 2 porządku dziennego do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sobka i kol. z klubu P. S. L. „Piast” do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Sprawiedliwości w sprawie kupna gruntu przez Pawła Staronia ze Starego miasta, pow. Łańcut, od księdza Czesława Brody, proboszcza z Leżajska, który mimo ugody i pobranych pieniędzy nie chce podpisać kontraktu nowonabywcy.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sobka i tow. z klubu P. S. L. „Piast” do pp. Ministrów Robót Publicznych i Skarbu w sprawie budowy mostu na Sanie we wsi Kuryłówce w pow. łańcuckim.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zamykania polskich powszechnych szkół gminnych na terenie Wschodniej Małopolski.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Farbsteina i tow. z Koła Żydowskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie niesłychanego postępowania burmistrza m. Rawicza.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w przedmiocie bicia żydów przez policję w Uchani.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Kola Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w przedmiocie pogwałcenia Konstytucji przez starostę w Puławach.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie pokrzywdzonych kobiet, którym, jako wdowom po zabitych mężach, zaopatrzenie się należy prawnie, a którym to zaopatrzenie zostało odmówione.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Robót Publicznych, Sprawiedliwości i Skarbu w sprawie gruntów, znajdujących się pomiędzy wałami rzek w Polsce, i marnowania dochodów państwowych.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Sprawiedliwości, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie pokrzywdzonego Jana Tomczyka z Dęby, pow. tarnobrzeskiego.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie jeńca Grzegorza Aleksandrowa, obywatela rosyjskiego z Syberii, któremu władze utrudniają wyjazd d o Rosji.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów ze Zw. Lud. Nar. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie nadużycia władzy służbowej przez komendę wojskowa to ruską.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Marka i tow. ze Z. P. P. S. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie zamierzonego odłączenia od woj. krakowskiego pow. chrzanowskiego i t. d., oraz w sprawie przeniesienia władz górniczych z Krakowa do Katowic.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#AntoniHarasz">Interpelacja Zw. P. P. S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie systemu protekcyjnego, stosowalnego przy wyborze sędziego okręgowego w Łomży.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kozubskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra S praw Wewnętrznych w sprawie pobicia kobiety ciężarnej przez komendanta posterunku policji we wsi Zabajce, gminy dederkalskiej, pow. krzemienieckiego.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. ks. Czuja i kol. z klubu Katolicko Ludowego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie podręcznika do nauczania religii prawosławnej, obrażającego w najwyższym stopniu uczucia obywateli wyznania katolickiego.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie usunięcia dotychczasowego zarządu fundacji Instytutu „Narodnyj Dom” we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Oświecenia Publicznego i Spraw Wewnętrznych w sprawie nakazów kuratoriów szkolnych nazywania w szkołach języka ukraińskiego ruskim lub rusińskim i zabronienia nazwy tej w statucie towarzystwa Łud w Radziechowie, województwa tarnopolskiego.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie naruszenia pierwszego zdania art. 7 traktatu o ochronie mniejszości narodowych co do Ukraińców i Białorusinów w Polsce.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do o. Ministra Reform Rolnych w sprawie podziału ziemi między włościan wsi Parydubu pow. kowelskiego.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego rozwiązania wiecu sprawozdawczego posła B. Kozubskiego w m. Żałozcach pow. Zborowskiego przez zastępcę starosty Zborowskiego p. Życzyńskiego.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Serg. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie gruntów włościańskich, odciętych granicą we wsi Badówce gmina Sijańce, pow. Zdołbunów na Wołyniu.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Bratunia i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia przez policjanta posterunku w Lubomin p. Zawadzkiego (1416) mieszkańca wsi Bereżcy Pylypa Styrynczuka.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia na posterunku P. P. w Nowym Pogoście pow. bracławskiego członka Hromady Mikołaja Czepulenka.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie teroru policyjnego wobec prasy białoruskiej.</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnych rozkładów prac naturalnych przez starostwo stołpeckie.</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie krzywdzenia ludności przez wojska, kwaterujące we wsi Górze w woj. wileńskiem.</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie szykan policyjnych i nakładania na działaczy i członków Niezależnej Partii Chłopskiej kar administracyjnych i sądowych za zgodną z prawem i przepisami obowiązującemi działalność w pow. chełmskim.</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie represji wobec robotniczych organizacji zawodowych w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu Niezależnej Part Chłopskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie katowania na posterunku policji państwowej w Tyszowcach mieszkańca wsi Nowosiółek, gm. Poturzyn, pow. tomaszewskiego, Hrycaja Dymitra.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kapelińskiego i kol. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego tworzenia nowych parafii i wywierania przez duchowieństwo niedopuszczalnego przymusu na ludności.</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kapelińskiego i kol. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie powolnego wymiaru sprawiedliwości w sądach.</u>
<u xml:id="u-42.31" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kapelińskiego i kol. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie nadmiernych opłat, pobieranych przez duchowieństwo za sporządzanie aktów stanu cywilnego; oraz za posługi duchowne.</u>
<u xml:id="u-42.32" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kapelińskiego i koi. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zdzierstwa notariuszy za sporządzanie aktów.</u>
<u xml:id="u-42.33" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Chyba i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie gospodarki rybnej w majoracie Podzamcze, pow. kieleckiego.</u>
<u xml:id="u-42.34" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Chyba i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie przekazania do rozparcelowania majoratu Masłów w pow. kieleckim.</u>
<u xml:id="u-42.35" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Skarbu w sprawie pokrzywdzenia przez sąd w Przemyślu Andrzeja Beca, gospodarza, w Małkowicach.</u>
<u xml:id="u-42.36" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów ze Związku Ludowo Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie usuwania ze służby w administracji wysoko kwalifikowanych urzędników.</u>
<u xml:id="u-42.37" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pawłowskiego i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych w sprawie bezprzykładnego postępowania ks. Jana Szumełdy, parocha w Cykowie pow. Przemyśl, przez fałszowanie dokumentów publicznych i w sprawie stronniczego postępowania sądu okręgowego w Przemyślu.</u>
<u xml:id="u-42.38" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pawłowskiego i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Robót Publicznych, Skarbu, Spraw Wewnętrznych, oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zatwierdzenia rozporządzeń Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie o konserwacji 5 ukończonych publicznych przedsiębiorstw melioracyjnych, tudzież o regulacji potoku Wontok w Tarnowie i budowie kanału ulgi od Wojnicza do Kisieliny.</u>
<u xml:id="u-42.39" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pawłowskiego i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego i niezgodnego z ustawą wymiaru podatku majątkowego przez inspektora skarbowego w Sanoku.</u>
<u xml:id="u-42.40" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie krzywd, wyrządzonych wdowom po zabitych mężach i sierotom przez odnośne władze, a także w sprawie krzywd, wyrządzanych inwalidom wojennym.</u>
<u xml:id="u-42.41" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarn. Stron. Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie uznania inwalida Wojciecha Panka z Dzikowa, pow, tarnobrzeskiego.</u>
<u xml:id="u-42.42" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do P. Ministra Skarbu w sprawie krzywd, wyrządzanych inwalidom w pow. kolbuszowskim.</u>
<u xml:id="u-42.43" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnie osądzonego przez starostwo Szczepana Pryga z gminy Żarówki pow. mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-42.44" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie pokrzywdzonego wójta z gminy Ziempniowa. pow. mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-42.45" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Puki i tow. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie sprzecznego z odnośnemi przepisami przeprowadzenia publicznego przetargu na dostawę siana i słomy dla 6 pułku strzelców konnych w Żółkwi.</u>
<u xml:id="u-42.46" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. ks. Pikowa i kol. do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Spraw Wojskowych w sprawie zagrożenia bytu ludności w pow. Kałusz, woj Stanisławów.</u>
<u xml:id="u-42.47" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie złamania strajku w Jeziornie przez policje państwowa i wojsko, oraz w sprawie brutalnych gwałtów popełnionych w związku z tem na robotnikach.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te przęśle P. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MaciejRataj">Trzy interpelacje pozostawiam do uzgodnienia z pp. interpelantami, jak również pozostawiam do uzgodnienia wniosek Klubu Ukraińskiego.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Bryły i tow. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji o wydanie pragmatyki służbowej dla pracowników kolejowych — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Bryły i tow. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji o wprowadzenie w życie § 23 Ustawy z dra. 9. X. 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych i kolejowych (Dz. Ust. Rz. P. z r. 1923 nr 116 poz, 924 str. 1389) — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Gdyka i kol. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji o doraźną pomoc robotnikom Polskiego Monopolu Tytoniowego — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Gdyka i kol. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji o wydanie przepisów, normujących prawa i obowiązki robotników Monopolu Tytoniowego, oraz w sprawie odszkodowania i zaopatrzenia emerytalnego — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Posackiego i kol. z klubu P. S. L. „Piast” o przyznanie przez Rząd ulgowych kredytów zasiewowych dla gmin pow. zbezowskiego i Zborowskiego, województwa tarnopolskiego, poszkodowanych klęska gradobicia — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z klubu P. S. L. „Piast” o wybór komisji sejmowej w celu zbadania istotnych przyczyn zalegania kilkunastu tysięcy kontraktów kupna i sprzedaży na terenie wschodniej Małopolski, wynikłych z ustawy o reformie rolnej! — odsyłam do Komisji Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z klubu P. S. L. „Piast” o przyjście przez Rząd z pomocą w postaci ulgowych kredytów zasiewowych dla województw wschodniej Małopolski, dotkniętych kieska gradobicia — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Sosińskiego i kol. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji o zrównanie poborów urzędników województwa śląskiego — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Wł. Ostrowskiego i kol. z klubu P. S. L. „Piast” o odtworzenie zniszczonych w czasie wojny ksiąg gruntowych dla m. Buczacza — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Wł. Ostrowskiego i kol. z klubu P. S. L. „Piast” o przyznanie przez Rząd ulgowych kredytów zasiewowych dla szeregu gmin powiatu buczackiego, zniszczonych klęską gradobicia — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Szapiela i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej o przyjście z doraźna pomocą ludności małorolnej chłopskiej w pow. święciańskim, postawskim, brasławskim, wilejskim, wileńsko trockim i mołodecznieńskim— odsyłam do Komisji Budżetowej. Wniosek posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. o podwyżkę płac pracowników państwowych, a w szczególności kolejarzy — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#MaciejRataj">Wniosek zaś posłów z Koła Żydowskiego o wyrażenie nieufności Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego będzie rozpatrzony na jednem z najbliższych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#MaciejRataj">Następne posiedzenie proponuję odbyć Jutro o go dz. 10 rano z następującymi porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#MaciejRataj">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie uzupełnienia prowizorium budżetowego na czas od 1 lipca do 30 września 1906 r. i o prowizorium budżetowem na czas od 1 października do 31 grudnia 1926 r. (druk nr 2521 i odbitka roneo nr 293).</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#MaciejRataj">Wnioski klubów Chrześcijańskiej Demokracji i Koła Żydowskiego o wyrażenie votum nieufności Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz klubu Chrześcijańskiej Demokracji o wyrażenie votum nieufności Ministrowi Spraw Wewnętrznych (druk nr 2524).</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu gwarancyjnego z Rumunią (druk nr 12491).</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie Ustawy w przedmiocie samoistnego podatku wyrównawczego dla pokrycia deficytów budżetowych gmin wiejskich (druk nr 2413 i odbitki roneo nr 285 i 294).</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#MaciejRataj">Nikt, ni e protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>