text_structure.xml
123 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po południu).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Antoni Żychliński, Minister Przemysłu i Handlu Czesław Klarner.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Józef Karśnicki i Bolesław Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 210 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 211 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian projekty ustaw: 1) w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej z Francją, podpisanej w Paryżu dnia 9 grudnia 1924 r.; 2) w sprawie ratyfikacji konwencji konsularnej między Rzecząpospolitą Polską a republiką Estońską, podpisanej w Tallinie (Rewlu) dnia 11 stycznia 1924 r.; 3) w sprawie ratyfikacji traktatu handlowego i nawigacyjnego między Polską a Szwecją, podpisanego w Warszawie dnia 2 grudnia 1924 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Posłowie: Mendrys, Targowski, Sejda, Czapiński, Wolicki, Ziętek, Naumann i Heller usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Zerbemu na 1 dzień, Szmiglowi, Stolarskiemu i Ossowskiemu na 2 dni, ks. Wyrębowskiemu, Plucie, Kwiatkowskiemu, Spickermanowi na 3 dni, Krempie i Michalskiemu na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: ks. Londzin na 12 dni, Pasieki i Graebe na 2 tygodnie, Biniszkiewicz na 6 tygodni, Skrzypa na 2 miesiące. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie urlopów zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">P. Michał Kochanowicz z 61 okręgu wyborczego nadesłał mi pismo z zawiadomieniem, iż zrzeka się mandatu poselskiego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy, (zmieniającej ordynację o opłatach adwokatów na obszarze sądów apelacyjnych poznańskiego i toruńskiego i sądu okręgowego katowickiego (druk nr 1864). Projekt ten odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy o nadaniu mocy aktów urzędowych, czyli notarialnych niektórym aktom sporządzonym przez zmarłego notariusza w Sandomierzu Stefana Przyłęckiego z pominięciem przepisów, wyłuszczonych w art. 112 ustawy notarialnej (druk nr 1911). Projekt ten odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 3: sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o Trybunale Kompetencyjnym (druki nr 1840 i 12). Głos ma jako sprawozdawca p. Marek.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZygmuntMarek">Wysoki Sejmie! Przedkładam Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia projekt ustawy o Trybunale Kompetencyjnym, wypracowany przez Komisję Prawniczą i jednomyślnie przez nią przyjęty. Muszę wskazać na pewne różnice i odchylenia, które nastąpiły między projektem rządowym, a projektem w tem brzmieniu, jakie Komisja Prawnicza przedstawia Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZygmuntMarek">Przedewszystkiem już z art. 1 wynika, że zakres działania Trybunału Kompetencyjnego, oparty na przepisie art. 86 Konstytucji, przedstawiony jest w sposób bardziej treściwy, a odmienny od projektu rządowego. Projekt rządowy dawał następujące brzmienie art. 1: „Spory o właściwość między sądami a władzami administracyjnemu rozstrzyga Trybunał Kompetencyjny, mający siedzibę w Warszawie”. Po przeprowadzeniu dyskusji na szeregu posiedzeń, przy udziale członków Sądu Najwyższego, przedstawicieli Najwyższego Trybunału Administracyjnego i nieżyjącego już prezesa Sądu Najwyższego Nowodworskiego, który komisji przedłożył bardzo wyczerpującą pracę o tym projekcie rządowym i w wielu wypadkach dał substrat dla uchwał komisji, komisja ten art. 1 projektu rządowego rozszerzyła i uzgodniła, stosownie do brzmienia art. 86 Konstytucji. Art. 1 opiewa według brzmienia ustalonego ostatecznie przez Komisję prawniczą w ten sposób: „Trybunał Kompetencyjny rozstrzyga spory o właściwość między władzami i sądami administracyjnemi z jednej, a innemi sądami z drugiej strony”. Przy art. 1 należy się zastanowić nad różnicą i granicami między administracją a wymiarem sprawiedliwości. Jak ustęp art. 73, który traktuje o Najwyższym Trybunale Administracyjnym zamyka rozdział 3 Konstytucji o władzy wykonawczej, tak znów art. 86 zamyka rozdział 4 Konstytucji, traktujący o sądownictwie. W Konstytucji więc w ogólnej formie różnica między władzą administracyjną a sądową w rozdziale 3 i 4 jest w wyraźny sposób rozgraniczona. Praktyka jednak staje przed bardzo trudnemi zadaniami, albowiem stosunki życiowe są tak skomplikowane, tak ściśle ze sobą zazębione, że w bardzo wielu wypadkach prawo prywatne koliduje z prawem publicznem, powstają kolizje, które w zasadzie, według naszych ustawodawstw rozstrzygają sądy zwyczajne, które jednakże według przepisów art. 86 ma obecnie rozstrzygać specjalnie do tego powołany Trybunał Kompetencyjny.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZygmuntMarek">Jeśli zastanowimy się teoretycznie nad tem, czem jest administracja, to możnaby scharakteryzować, że administracja jest to działalność państwa, która obejmuje wszystkie jego dziedziny, z wyjątkiem wymiaru sprawiedliwości i władzy ustawodawczej. Wymiar sprawiedliwości zaś będzie to pewna część ogólnej działalności państwa, mianowicie kontrola, którą wykonywa państwo nad działalnością obywateli.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZygmuntMarek">Jeżelibyśmy postawili takie granice między administracją a sądownictwem, względnie wymiarem sprawiedliwości, to i tak w bardzo wielu konkretnych przypadkach życiowych nie znajdziemy należytej odpowiedzi, gdzie należy stosować prawo prywatne, a gdzie prawo publiczne. Granice bowiem między prawem prywatnem a prawem publicznem nie są ściśle przeprowadzone ani w poszczególnych ustawach, ani w ustawach zasadniczych. Stosunki życiowe są tak różnorodne, że mogą być regulowane częściowo przez prawo prywatne, a częściowo przez prawo publiczne.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZygmuntMarek">Na jednym przykładzie mogę wykazać Panom to wzajemne oddziaływanie na siebie norm prawa prywatnego i równocześnie prawa publicznego. Kontrakt pracy, któremu podlega co najmniej 3/4 części społeczeństwa przemysłowego, a w społeczeństwie o typie rolniczym niewątpliwie co najmniej połowa ludności danego społeczeństwa, jest kontraktem prawno-prywatnym. Jakkolwiek jednak prawo prywatne reguluje ten kontrakt, to widzimy, że życie, stosunki społeczne, pewne obowiązki państwa wobec wielu zagadnień życia społecznego występują z szeregiem ograniczeń tej prywatnej umowy i ograniczają ją wszechstronnie. Ograniczenia takie mamy przedewszystkiem co do czasu pracy, co do sposobu technicznego zabezpieczenia od wypadków robotników, co do obrony robotników od chorób, w ogólności we wszystkich ubezpieczeniach społecznych, które w zakres prawa ściśle prywatnego, do jakiego niewątpliwie należy kontrakt pracy, wkraczają. Jeśli tedy obywatel zawiera z drugim jakąkolwiek umowę o charakterze prywatnym, to umowa ta ponad wszelką wątpliwość reguluje się przez prawo prywatne, w wielu wypadkach jednak prawo publiczne musi także zabrać głos: reguluje ono związane z danym stosunkiem prywatno-prawnym stosunki wyższego typu, które państwo w interesie publicznym stosunkowi prywatnemu wprost narzuca. To samo ma miejsce z prawem własności, prawem zastawu, spadkobraniem i t. d. Są one ograniczone szeregiem przepisów, punktem widzenia interesu publicznego uzasadnionych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZygmuntMarek">I oto powstaje konflikty jakie w danym wypadku stosować prawo: prywatne, czy publiczne. Decyduje tu oczywiście wyłącznie zamiar ustawodawcy, regulujący dane stosunki według prawa publicznego, czy prywatnego. W wielu wypadkach jednak zamiar ten jest niejasny i wtedy decydować musi wewnętrzny związek poszczególnych przepisów prawnych, jak również tendencja właściwych ustaw. Wielkie pole otwiera się tu dla wykładni i stosowania tych przejawów życia społecznego i publicznego, które w poszczególnych ustawach się ujawniają.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZygmuntMarek">Określając jak najogólniej różnicę między prawem prywatnem a publicznem, moglibyśmy powiedzieć, że prawo prywatne jest ogółem norm, regulujących działalność jednostek, kontrolowaną przez państwo, czy przez sądy zwyczajne, prawo publiczne jest zaś ogółem norm, regulujących działalność państwa, to jest organów administracyjnych, kontrolowaną przez obywateli za pomocą urządzeń administracyjnych, których najwyższym wyrazem jest sądownictwo administracyjne z Najwyższym Trybunałem Administracyjnym na czele. Na tym stanowisku stoi prof. Jaworski w swoim nowym systemie prawa administracyjnego, chociaż nie można zaprzeczyć, że tak skonstruowana istota prawa prywatnego i publicznego nastręcza w praktyce znaczne trudności. Biorąc pod uwagę te rozbieżności życia prywatnego i publicznego, wzajemne zazębianie się stosunków prawno-prywatnych i stosunków publicznych, musimy stanąć na stanowisku potrzeby utworzenia Trybunału Kompetencyjnego, jako ostatecznego i najwyższego czynnika sądowego, który będzie w razie sporów decydował o tem, czy ma być zastosowane prawo prywatne czy prawo publiczne, czy sprawa ma być oddana sądownictwu zwyczajnemu, czy władzom administracyjnym, względnie sądownictwu administracyjnemu do rozstrzygnięcia. I to pytanie musi być załatwione zgodnie z przepisami Konstytucji w sposób taki, któryby należyte załatwienie tego konfliktu gwarantował. Gwarancje te daje art. 4, który określa skład Trybunału Kompetencyjnego; należą doń 4 sędziowie Sądu Najwyższego, 4 sędziowie Najwyższego Trybunału Administracyjnego oraz 6 obywateli, odznaczających się szczególną znajomością prawa.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZygmuntMarek">Powołanie czynnika obywatelskiego do udziału w załatwianiu tych konfliktów nie jest nowością. Konstytucja nasza w wielu przepisach powołuje ten czynnik obywatelski do sądzenia, mianowicie w sądownictwie t. zw. administracyjnem. W Państwie Polskiem jako całości sądownictwo administracyjne mamy przez Najwyższy Trybunał Administracyjny. Tylko na terenie b. dzielnicy pruskiej mamy z czasów zaborczych jeszcze sądownictwo administracyjne niższych instancyj. Do sądownictwa administracyjnego, mającego kontrolować działalność administracyjną organów rządowych, w innych dzielnicach Polski jeszcze nie doszło. Ale już w art. 73 Konstytucja zapowiada współdziałanie czynnika obywatelskiego, który obok czynnika sędziowskiego będzie decydował w sądownictwie administracyjnem. Jeżeli tedy do sądownictwa administracyjnego niższych instancja powołała Konstytucja czynnik obywatelski, to z natury rzeczy projekt rządowy, a w ślad za tem opinia Komisji Prawniczej, musiała stanąć na tem stanowisku, że do Trybunału Kompetencyjnego, który ma załatwiać w ostatniej instancji spory kompetencyjne między władzami sądowemi a administracyjnemi w najszerszem tego słowa znaczeniu, musi być też powołany czynnik obywatelski. I temu poglądowi dał wyraz art. 4 projektowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZygmuntMarek">Decyzja w kwestiach, jakie zachodzą, co do tego, czy w danym wypadku ma być stosowane prawo prywatne czy prawo publiczne, musi być złożona z jednej strony w ręce sędziów, z drugiej strony w ręce przedstawicieli najwyższego sądownictwa administracyjnego, a także musi być powołany czynnik obywatelski, a tym czynnikiem obywatelskim będą mężowie w prawie wykształceni, jak ustawa mówi, odznaczający się szczególną znajomością prawa, którzy jednak nie piastują żadnego urzędu, ani w sądownictwie, ani w administracji. To jest zasada, którą projekt rządowy wprowadził, zgodnie z zasadami Konstytucji, a którą to zasadę przyjęła Komisja Prawnicza jednogłośnie, aby do Trybunału Kompetencyjnego, który wedle projektu ustawy ma się składać z 14 członków, mianowanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów, powołanych było 4 z pośród sędziów Sądu Najwyższego, 4 z pośród sędziów Najwyższego Trybunału Administracyjnego i 6 z pośród osób, odznaczających się szczególną znajomością prawa, które jednak nie piastują żadnego urzędu, ani w sądownictwie, ani w administracji, Art. 5 zajmuje się kwestią nominacji; prezesi i członkowie Trybunału Kompetencyjnego będą mianowani na okres pięcioletni. Okres pięciolecia jest znany wszystkim kadencjom ustawodawczym, w myśl naszej Konstytucji, Należy dodać uwagę, która wynikła z dyskusji na Komisji Prawniczej, a która została poruszona, jeśli się nie mylę, przez p. Bitnera, mianowicie, że nominacja na prezesa i członka Trybunału Kompetencyjnego jest indywidualną, to znaczy, że ona trwać ma zawsze przez 5 lat bez względu na czas trwania kadencji całego Trybunału Kompetencyjnego. Wytwarza się w ten sposób pewną jednolitość judykatury, a osoby, powołane najwyższem zaufaniem do piastowania stanowiska w jednej z najwyższych magistratur sądowych, będą miały możność w sposób, odpowiadający ich wysokiemu stanowisku, ich wykształceniu prawniczemu i ich znajomości życia, swój urząd sędziowski przez cały okres 5 lat sprawować. Nominacja jest tedy indywidualną, trwa dla każdej osoby, powołanej do Trybunału Kompetencyjnego, przez lat 5.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZygmuntMarek">Art. 6 poddaje przepisom rozdziału 4 Konstytucji o sądownictwie także prezesów i sędziów Trybunału Kompetencyjnego. Należy zauważyć, że artykuł ten został przez Komisję Prawniczą rozszerzony i idzie on dalej, niż szedł projekt rządowy, który nie załatwiał sprawy niezawisłości sędziego i sprawy postępowania dyscyplinarnego co do tych osób, które nie należą do składu sądu czy to Najwyższego, czy to Najwyższego Trybunału Administracyjnego, a są mianowane z pośród osób odznaczających się szczególną znajomością prawa. Otóż Komisja Prawnicza uznała, że oni nie są wprawdzie sędziami tych dwóch najwyższych sądów, t. zn. Sądu Najwyższego i Najwyższego Trybunału Administracyjnego, mają jednak tak wysokie funkcje, że co do nich musi być stosowana ochrona sędziowskiej niezależności, tak szeroko pojęta, jak ją daje Konstytucja dla sędziów zwyczajnych. Ponieważ dalej Trybunał Administracyjny nie ma jeszcze rozwiniętego u siebie postępowania dyscyplinarnego, ponieważ to postępowanie jest uregulowane tylko dla Sądu Najwyższego, tedy oczywiście, jeżeli będzie chodziło o poddanie dyscyplinarnemu postępowaniu członków z grupy ostatniej c), będą decydowały przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego. O ile zaś chodzi o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej tej trzeciej kategorii sędziów, członków Trybunały Kompetencyjnego, to właściwy będzie sam Trybunał Kompetencyjny. Będzie on mocen decydować, czy w danym wypadku wyrazić swoją zgodę na ściganie danego członka Trybunału Kompetencyjnego. Oczywiście jak we wszystkich przepisach, tak i tutaj decydować musi zasada, że tam, gdzie jest ktoś złapany na gorącym uczynku, tam wszystkie przepisy prawne, chroniące jego wolność osobistą, nie mają żadnego znaczenia i tak, jak zwykły obywatel musi być pociągnięty natychmiast do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZygmuntMarek">Art. 7 nie wymaga specjalnego uzasadnienia. Co do art. 8 podnoszę, że Komisja Prawnicza zgodnie z projektem rządowym stanęła na tem stanowisku, że ze względu na ważność spraw, które ma załatwiać Trybunał Kompetencyjny, potrzebny jest komplet na jawnej rozprawie co najmniej 7 członków łącznie z przewodniczącym, przyczem każda grupa sędziów ma być równomiernie reprezentowana, a więc dwóch członków z grupy członków Sądu Najwyższego, dwóch z Najwyższego Trybunału Administracyjnego i dwóch z pośród tak zwanego czynnika obywatelskiego. Ten, stosunkowo tak wielki komplet jest wynikiem tego, że wszyscy uznajemy konieczność, żeby decyzje najwyższych magistratur sądowych, w jakichkolwiek zapadają kwestiach, miały za sobą autorytet, który będzie tem większy, im większy komplet sędziów wyda orzeczenie, W tem miejscu muszę zauważyć, że ostatnio wniesiony przez Rząd projekt co do nowelizacji ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym idzie niestety po linii, która, zdaje mi się, bardzo wielu członkom tej Wysokiej Izbie bez względu na przekonania polityczne nie odpowiada, albowiem komplet z pięciu, decydujący o prawach zasadniczych obywateli, o legalności wszelkich zarządzeń władz administracyjnych, chce ograniczyć do trzech członków. Już przez to, że Komisja Prawnicza jednogłośnie w tym projekcie ustawy, który mam zaszczyt Panom przedstawić, stanęła na stanowisku, iż komplet Trybunału Kompetencyjnego normalnie powinien obejmować przynajmniej 7 członków, daje wyraz Komisja Prawnicza, jako obraz całego Sejmu, a jednomyślnie to uchwaliła — że życzy sobie, żeby te komplety nie były ograniczane i ażeby wszechstronne przedyskutowanie każdej kwestii zasadniczej, która w ostatecznej instancji przychodzi do rozpatrzenia danej magistratury sądowniczej, było zagwarantowane.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZygmuntMarek">Przechodzę do rzeczy istotnej, mianowicie do rozdziału III, który mówi o postępowaniu. Art. 10, 11 i 13 mówią o współdziałaniu władz administracyjnych w rozmaitych fazach konfliktu. Art. 10 nakłada na władzę administracyjną I instancji obowiązek, jeśli poweźmie wiadomość że toczy się postępowanie sądowe w sprawie, należącej według jej zdania do orzecznictwa administracyjnego w zakresie jej właściwości, zawieszenia postępowania administracyjnego jeśli się ono toczy, i zawiadomienia o tem swej władzy przełożonej, Wedle art. 11 władza administracyjna II instancji, kiedy otrzyma wiadomość od władzy niższej o toczącem się postępowaniu sądowem w tej samej sprawie, w której toczy się również postępowanie administracyjne, lub jeśli sama poweźmie wiadomość o tem — zawiadamia o tem sąd, w którym sprawa się toczy i zapowiada spór, przytaczając uzasadnienie swego poglądu, oraz zawiadamia o tem swoją władzę naczelną. Komisja stanęła na tem stanowisku, że art. 11, w którym chodzi o określenie obowiązku w kierunku zapowiedzenia sporu, nie potrzebuje żadnego czasokresu, albowiem jest zasadniczą rzeczą, którą się musi przyjąć co do działalności każdej władzy, jakakolwiek ona jest, że musi działać szybko i sprężyście; szybko, to znaczy zaraz. Wniosek, zdążający do tego, aby zakreślić termin owej zapowiedzi sporu przez władzę administracyjną II instancji, został odrzucony. Jeżeli zostanie ponowiony na dzisiejszem posiedzeniu Wysokiego Sejmu, to już w tej chwili muszę oświadczyć, że ze względu na to, że tego rodzaju termin byłby tylko przypomnieniem władzy administracyjnej II instancji jej obowiązku szybkiego załatwienia sprawy, nie widziałbym zasadniczego powodu, by się mu sprzeciwić.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZygmuntMarek">Gdy w ten sposób został zapowiedziany spór na zasadzie art. 11, to w myśl art. 13 władza naczelna administracyjna ma wytoczyć ten spór i to w określonym terminie jednego miesiąca. Wytacza ona ten spór w sądzie, w którym sprawa się toczy, względnie w sądzie, który przesłał zawiadomienie (art. 14). Jeżeli spór został zapowiedziany, wytoczenie sporu, jak powiedziałem, powinno nastąpić w ciągu miesiąca, po zapowiedzeniu. Tu Komisja Prawnicza przychyliła się do wniosku p. pos. Bitnera, który stał na stanowisku, żeby termin dwumiesięczny, potrzebny do wytoczenia sporu kompetencyjnego, ograniczyć do terminu 1-miesięcznego, jako wystarczającego w zupełności, a gwarantującego więcej praw zainteresowanym w danym sporze czynnikom. Komisja przyjęła jednomyślnie tę poprawkę. Muszę tu wyrazić pewien żal, że w tym kierunku nie przestrzegamy pewnej jednolitości technicznej: należało utrzymać tu termin 2 miesięcy, skoro w ustawie o Najwyższym Trybunale Administracyjnym termin wniesienia zażalenia doń jest określony również na 2 miesiące. Na tej zasadzie opierał się projekt rządowy i pierwotna uchwała komisji. Ta uchwała komisji została potem zmieniona i w miejsce 2 miesięcy wprowadzono okres 1-miesięczny.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZygmuntMarek">Art. 14 mówi o obowiązku sądu, który ma zawiadomić władzę administracyjną o toczącem się postępowaniu sądowem, jeśli poweźmie wiadomość, że w tej samej sprawie władza administracyjna już orzekła, lub prowadzi postępowania administracyjne. Po otrzymaniu takiego zawiadomienia od sądu władza administracyjna postępuje zgodnie z przepisami, wyżej wyrażonemi (art. 10, 11, 14), to znaczy odnośnie do zapowiedzenia i wytoczenia sporu, a co do sądu znajdują odpowiednie zastosowanie przepisy art. 12, który określa stanowisko, jakie sąd ma zająć w razie, gdy ma się do czynienia z dwoma toczącemi się równocześnie postępowaniami. Mianowicie, są tu dwie ewentualności. Jeżeli sąd uzna właściwość władzy administracyjnej, w takim razie sprawa jest załatwiana, konfliktu niema; jeżeli zaś sąd nie uzna właściwości władzy administracyjnej, w takim razie obowiązany jest przerwać postępowanie sadowe, i wstrzymać wykonanie orzeczeń sądowych. Jest jednak zastrzeżenie, które wynika z zasady, na której się opiera ustawa o Trybunale Kompetencyjnym: sąd przerywa postępowanie sądowe tylko o tyle, o ile nie dotyczy ono wyłącznie właściwości sądu (art. 15), bo wtedy sąd wyższy może orzec niewłaściwość sądową i konflikt nie istnieje. Uwydatnia się tu pogląd, który zgodnie ze stanowiskiem, reprezentowanem co do tego przez ustawodawstwo francuskie, austriackie i pruskie, przyjęła także Polska, mianowicie, że nie każde orzeczenie może być wzruszone co do właściwości, lecz tylko to orzeczenie, które nie jest jeszcze prawomocne. Jeśli orzeczenie sądowe jest prawomocne, to oczywiście o konflikcie mowy być nie może.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZygmuntMarek">I już w tem miejscu zwracam uwagę, że w łączności z przepisem art. 12, który tej zasadzie oddaje hołd, pozostają art. 15 i 16. Sprawa praktycznie tedy przedstawia się w ten sposób, że tam, gdzie są dwa orzeczenia, mianowicie orzeczenie administracyjne i orzeczenie sądowe, będzie zawsze rozstrzygało prawomocne orzeczenie sądowe. Jeśli zaś w postępowaniu administracyjnem wydał decyzję Najwyższy Trybunał Administracyjny, natenczas obowiązuje to orzeczenie, o ile ono zapadło wcześniej, zanim sąd w sprawie orzekł prawomocnie (art. 18).</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZygmuntMarek">To są przepisy, odnoszące się do tak zwanego konfliktu pozytywnego, kiedy każda z władz twierdzi, że jest właściwą do orzekania w danej kwestii. Możliwy jest jednak także konflikt negatywny, kiedy obie władze, tak władza sądowa, jak i administracyjna, stają na tem stanowisku, że nie są właściwe do załatwiania danej sprawy. W takim razie nie istnieje obowiązek władzy administracyjnej czy sądowej decydowania w danej sprawie w myśl poprzednich artykułów (art. 10, 11, 12, 13, 14), a występuje interes osobisty. Interes osobisty nakazuje temu, który jest zainteresowany w danej sprawie, zwrócić się do Trybunału Kompetencyjnego z żądaniem rozstrzygnięcia tego konfliktu. Był wniosek, popierany przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego ś. p. Franciszka Nowodworskiego, ażeby zakreślić termin, rok przynajmniej, w ciągu którego konflikt przez stronę interesowaną musi być podniesiony i odesłany do Trybunału Kompetencyjnego do załatwienia. Komisja Prawnicza jednak w trzeciem czytaniu skreśliła ten termin, wychodząc z założenia, że jeżeli sprawa będzie ważna, to będzie zależało tej interesowanej osobie prywatnej, ażeby doprowadzić coprędzej do merytorycznego rozstrzygnięcia, a gdy to merytoryczne rozstrzygnięcie nie będzie mogło nastąpić wskutek sporu co do tego, która władza jest właściwą, przeto bezpośrednio zainteresowane osoby jak najwcześniej wniosą żądanie o załatwienie konfliktu negatywnego.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZygmuntMarek">Art. 17 jest artykułem do pewnego stopnia nowym, a w każdym razie w sposób lepszy, dokładniejszy i gruntowniejszy rozstrzyga sprawę możliwych konfliktów, nie tylko między władzami administracyjnemi a sądami zwyczajnemi, ale także między sądami administracyjnemi a sądami zwyczajnemi. Konflikty te, teoretycznie i praktycznie możliwe, skoro nastąpią, załatwiane będą w myśl tej ustawy, zgodnie z art. 10, 11, 12, 13, 14 i 15, i przy odpowiedniem ich zastosowaniu.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#ZygmuntMarek">Zwracam uwagę i podkreślam słowo „odpowiednio” z art. 17, albowiem dotąd w Polsce, jak zauważyłem, nie jest przeprowadzona organizacja sądownictwa administracyjnego, mamy tylko jego najwyższy szczyt, t. j. Najwyższy Trybunał Administracyjny; w jednej tylko dzielnicy, w b. dzielnicy pruskiej, mamy sądownictwo administracyjne. W jaki sposób będzie ono przeprowadzone na reszcie ziem polskich, względnie jaka będzie w całem Państwie jednolita ustawa, dziś przewidzieć się nie da, dlatego projekt ustawy mówi, że „odpowiednio będą te przepisy stosowane, stosownie do tego, jakie instancje i w ogólności jakie normy prawne w kierunku utworzenia sądownictwa administracyjnego w przyszłych ustawach będą ustanowione.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZygmuntMarek">Art. 19–28 nie nasuwają żadnych uwag, same przez się są zrozumiałe. Podnoszę tylko, że zgodnie ze stanowiskiem, które zajął Sejm co do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, orzekając, że nie jest on instancją merytorycznie załatwiającą, lecz instancją kasującą, zarówno projekt rządowy, jak i uchwała komisji stanęły na stanowisku, że Trybunał Kompetencyjny nie jest instancją merytorycznie załatwiającą, lecz kasującą i orzekającą właściwość tej władzy administracyjnej czy sądowej, która do załatwienia merytorycznego danej sprawy będzie ostatecznie powołaną.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZygmuntMarek">Przepisy końcowe, ujęte w art. 29 nie wymagają bliższego uzasadnienia. Natomiast przepis art. 30 wymaga bliższego omówienia.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZygmuntMarek">Art. 30 obejmuje klauzulę derogacyjną, t. zn. klauzulę, mocą której uchyla się wszystkie dotychczasowe przepisy i ustawy, które rozstrzyganie konfliktów między władzami sądowemi a władzami administracyjnemi regulowały. Zachodziła tylko wątpliwość na komisji co do przepisów ustawy z r. 1854 i r. 1847, obowiązujących dotąd jeszcze na terenie b. zaboru pruskiego. Otóż komisja stanęła na tem stanowisku, że postanowieniem art. 30 nie zamierzała uchylić przepisów odnoszących się do t. z w. konfliktu, dopuszczonego w b. zaborze pruskim ustawą z 13 lutego 1854 r., a polegającego na tem, że władza administracyjna uprawniona jest w razie wdrożenia postępowania sądowego, cywilnego lub karnego przeciw funkcjonariuszowi publicznemu domagać się zaniechania postępowania sądowego, jeżeli jest zdania, że dany funkcjonariusz owym czynem lub zaniechaniem, wskutek którego wdrożono postępowanie sądowe, nie przekroczy granic swych obowiązków, względnie uprawnień urzędowych. Ostateczna decyzja w tej mierze należy obecnie do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, który po rozprawie głównej rozstrzyga wyrokiem, czy dany funkcjonariusz przekroczył granicę swych uprawnień, względnie obowiązków urzędowych i czy wskutek tego postępowanie sądowe ma być prowadzone. Tego rodzaju „konflikt” nie jest konfliktem kompetencyjnym, gdyż władza administracyjna, wnosząc taki konflikt, nie kwestionuje bynajmniej właściwości sądu, przeciwnie, uznaje ją, a domaga się tylko, by w danym razie nie robiono z niej użytku.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZygmuntMarek">Klauzula derogacyjna art. 30 projektu ustawy odnosi się jedynie do postanowień, dotyczących sporów o właściwość między sądami a władzami administracyjnemi lub sądami administracyjnemi, nie obejmuje zatem, zdaniem komisji, postanowień, odnoszących się do wspomnianego przed chwilą konfliktu, a to ani postanowień materialnych, zawartych w powołanej ustawie z dnia 13 lutego 1854 r., ani też przepisów formalnych, objętych ustawą pruską z 8 kwietnia 1847 r., która wprawdzie dotyczyła dawniej sporów kompetencyjnych między sądami a władzami administracyjnemi, jednakże obecnie, po odmiennem unormowaniu tych sporów rozporządzeniem z 1-go kwietnia 1879 r., wydanem na zasadzie § 17 ustawy, wprowadzonej do niemieckiej ustawy o organizacji sądów, pozostała w mocy tylko w odniesieniu do owego konfliktu administracyjnego na zasadzie ustawy z r. 1854. Obecnie więc i te formalne przepisy nie mogą być już uważane za postanowienia, dotyczące sporów o właściwości między sądami a władzami administracyjnemi w rozumieniu art. 30 projektu ustawy. Tak więc mimo ogólnej klauzuli derogacyjnej w art. 30, pozostaje nadal w mocy w b. dzielnicy pruskiej ustawa z 13 lutego 1854 r., zawierająca postanowienia merytoryczne, jak i ustawa pruska z 8 kwietnia 1347 r., stanowiąca formalne przepisy, według których konflikt ma być załatwiony. Jeszcze raz podnoszę z naciskiem, że nie jest to konflikt w rozumieniu art. 86 Konstytucji i projektu, będącego obecnie w debacie, przeciwnie, jest to uznanie przez władzę administracyjną właściwości sądu z prośbą, by w danym razie z właściwości tej z innych powodów, jak to już powiedziałem, ze względu na prestige państwowy nie robiono użytku, Z obowiązku sprawozdawcy muszę jednak zauważyć, że Prusy po przewrocie ustawą z 16 listopada 1920 r. uchyliły starą ustawę pruską z 13 lutego 1854 r., wychodząc niewątpliwie z zasady, że nie odpowiada ona nowożytnym poglądom na prawa obywateli, i jako specjalny przywilej dla funkcjonariusza publicznego, wychodzący na niekorzyść innych obywateli, utrzymaną być nie może. Zresztą w ustawie tej z r. 1854 uzewnętrzniał się specjalny typ pruskiego absolutyzmu, który obecnie już utrzymać się nie da. Ustawa ta pruska z r. 1854 zresztą sprzeczna jest z art. 121 naszej Konstytucji, który daje każdemu obywatelowi prawo do wynagrodzenia szkody, jaką mu wyrządziły organy władzy państwowej przez działalność urzędową, niezgodną z prawem lub obowiązkami służby, a wniesienie takiej skargi przeciw Państwu i urzędnikom nie jest zależne od zezwolenia władzy publicznej. Ta treść art. 121 Konstytucji da niewątpliwie sposobność tak naszym władzom administracyjnym, jak i Najwyższemu Trybunałowi Administracyjnemu do orzeczenia, że ustawa pruska z r. 1854 przez ten artykuł Konstytucji w związku z art. 126 Konstytucji została uchyloną i w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZygmuntMarek">W ten sposób wywiązałem się z zadania, które włożyła na mnie Komisja Prawnicza, jako sprawozdawcę, ażeby w szczególności co do art. 30 załatwić się przy owej klauzuli derogacyjnej ze stanowiskiem, jakie Komisja Prawnicza zajęła co do tych dwóch ustaw z czasów pruskich, jeszcze w b. dzielnicy pruskiej obowiązujących.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZygmuntMarek">Mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej prosić Wysoki Sejm, żeby ustawę tę przyjął bez zmian, a z uwzględnieniem omyłek drukarskich, które p. Marszałkowi przedstawiłem.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#ZygmuntMarek">Marszałek;</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZygmuntMarek">Do art. 1 głos ma p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WacławBitner">Wysoki Sejmie! Życie od dawna już domaga się ustawy o Trybunale Kompetencyjnym; przypomnijmy sobie choćby spór między Sądem Najwyższym a Najwyższym Trybunałem Administracyjnym na tle ustawy o reformie rolnej, zagadnienie, kto ma rozstrzygać w razie sporu, w razie odwołania się od orzeczeń Głównej Komisji Ziemskiej. Ponieważ te spory już istniały i ponieważ te spory kompetencyjne pomiędzy władzą administracyjną i sądami administracyjnymi a władzami sądowemi niewątpliwie i nadal istnieć będą, przeto ustawa ta z tego choćby względu musi być jak najrychlej przez nas wprowadzona. Jeżeli jednak zabieram głos, to w dwóch kwestiach, na które chciałbym zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, a zarazem i p. sprawozdawcy. Chciałbym zwrócić uwagę po pierwsze na pewne motywy p. sprawozdawcy, z któremi się zgodzić niepodobna, a po drugie na niebezpieczeństwa, jakie się w tej ustawie znajdą, jeżeli nie przyjmiemy pewnych poprawek, które je usuną. P. sprawozdawca, motywując potrzebę tej ustawy, stwierdził, że ponieważ granica między prawem prywatnem a prawem administracyjnem, zdaniem jego, jest bardzo wątpliwa, że te dwa porządki prawne zahaczają się i wchodzą w siebie w bardzo wielu kwestiach, przeto jest to właśnie jeden z najważniejszych powodów wprowadzenia tej ustawy. To zdanie p. sprawozdawcy, jak wogóle wiele z jego twierdzeń, wypowiedzianych z tej trybuny, jak np., że niema aksjomatów i świętości w prawie, że granica między prawem administracyjnem a prywatnem zaciera się, jest niejasna — te wszystkie twierdzenia są jego subjektywnemi zdaniami, opartemi na typowo pruskiej szkole myśli prawniczej, jakkolwiek p. sprawozdawca przeciw temu protestuje; wobec tego z temi jego zdaniami zgodzić się nie można, jako ze zdaniami opartemi na jednym tylko poglądzie prawniczym i na myśli jednej tylko szkoły. Ale sprawę tego poglądu p. sprawozdawcy na granice między prawem publicznem a prawem prywatnem, jakoteż innych jego twierdzeń, wypowiedzianych z tej trybuny, o braku aksjomatów i świętości w prawie, uważam za niestosowne poruszać przy tej ustawie, bo jest to ustawa specjalna, a dyskusja nad tego rodzaju poglądami, wypowiedzianemi przez p. sprawozdawcę, musi być odłożona do takiej ustawy, któraby mówiła o bardziej ogólnych zagadnieniach prawnych, któraby sprawy poruszała bardziej istotne, niż ta, którą mamy przed sobą.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WacławBitner">Nie będę również prostował pewnych nieścisłości w przytaczaniu moich poglądów, co powtarza się nie po raz pierwszy. To również odłożę do innej sposobności, zapowiadając spór, mówiąc językiem tej ustawy, a przejdę teraz do drugiej kwestii, mianowicie do niebezpieczeństw, jakie ustawa zawiera.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WacławBitner">Otóż w art. 10 ustawy powiedziano, że władza administracyjna I instancji, skoro jest zdania, że jakaś sprawa, znajdująca się w sądzie, należy do kompetencji władzy administracyjnej, a nie władzy sądowej, zawiadomi o tem władzę drugiej instancji, więc władzę wojewódzką. Następnie ta władza wojewódzka, jak mówi art. 11, władza drugiej instancji dopiero spór ten zapowiada władzy sądowej, względnie wnosi ją do Trybunału Kompetencyjnego. I proszę Wysokiego Sejmu, w tej sprawie właśnie mamy pierwsze bardzo poważne niebezpieczeństwo. Zilustruję to przykładem na podstawie ustawy o reformie rolnej, jak niebezpieczna może być ta ustawa, jeżeli nie wprowadzimy poprawki do tego artykułu. Powiedzmy, wytacza się postępowanie wywłaszczeniowe w trybie ustawy o reformie rolnej. Gdyby stanąć na stanowisku p. sprawozdawcy, że między prawem publicznem a prywatnem granice są zatarte, strony, korzystając z tego, chociażby nie miały racji, wytaczają sprawę do sądu, i sprawa znajduje się w sądzie. Instancja administracyjna zawiadamia o tem władzę wojewódzką, a zatem sprawa ma być zawieszona. Jeżeliby nie było określonego terminu, to władza administracyjna 1. instancji po zapowiedzeniu sporu i po odesłaniu akt, czy też zawiadomieniu o tem drugiej instancji, zawiesza postępowanie administracyjne i postępowanie wywłaszczeniowe jest odłożone ad calendas grecas. Jeżeli tego terminu w art. 11 nie będzie, jeżeli nie będzie powiedziane, w jakim czasie władza administracyjna II instancji powinna zapowiedzieć spór, to ta władza administracyjna może i po 6 miesiącach spór zapowiedzieć i przez ten czas będzie odroczone postępowanie wywłaszczeniowe. Odwrotnie, jeżeli władza I instancji nie zawiesi, tylko po zapowiedzeniu dalej będzie prowadziła sprawę, to mogłaby nastąpić tego rodzaju sytuacja, że sąd wydałby wyrok, a po wydaniu tego wyroku nastąpiłyby konflikty, i znów byłyby rozmaite utrudnienia w przeprowadzeniu reformy rolnej. Otóż na tym jednym przykładzie, a mógłbym mnożyć ich bardzo wiele, należy stwierdzić, że trzeba, aby władza administracyjna II instancji miała wyraźnie określony termin na zapowiedzenie sporu. Jeżeli tego terminu nie będzie, to strony, mogą być narażone na niezwykłe przewlekanie sprawy i to może się odbić bardzo ujemnie na interesie obu stron i na interesie bardzo poważnego zagadnienia społecznego. Z tego powodu należy wprowadzić termin, w jakim ta władza administracyjna powinna spór zapowiedzieć. Jeżeliby, jak powiadam, tego terminu nie było, to groziłby ten skutek, że i tak już przewlekłe postępowanie sądowe, względnie administracyjne jeszczeby bardziej się przewlekało wskutek sporu kompetencyjnego. Wobec tego zamiast zakończenia sprawy w ciągu roku, czy pół roku, wskutek takiego zredagowania art. 11 mogłoby trwać jeszcze dłużej. Z tego powodu uważam termin w art. 11 za niezbędny. Dlatego zgłosiłem poprawkę, żeby w art. 11 w wierszu 8 przed słowem — „sąd” wstawić słowa — „w ciągu miesiąca od otrzymania wiadomości”. Czyli władza II instancji, otrzymawszy wiadomość o sporze, musi ten spór zapowiedzieć w ciągu miesiąca. Ten termin jest aż nadto wystarczający na to, żeby władza administracyjna mogła zebrać potrzebne dokumenty. A przy znanych wadach naszej administracji, przy tem, jak wiemy, przewlekaniu spraw, jeżeli władza administracyjna nie będzie miała tego rodzaju terminu, uważam, że w wielu razach obywatele mogliby być narażeni na bardzo poważne szkody.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WacławBitner">W drugiej kwestii, również związanej z przewlekłem załatwianiem sporów kompetencyjnych, na razie poprawki nie zgłaszam, zwracam tylko uwagę na to p. sprawozdawcy, ażeby ewentualnie można było taką poprawkę wprowadzić w trzeciem czytaniu, mianowicie do art. 20 względnie do jednego z artykułów po art. 20. Władza administracyjna spór zapowiedziała, sprawa poszła do Trybunału Kompetencyjnego i znowu między datą wytoczenia sporu a wydaniem orzeczenia Trybunału Kompetencyjnego mogą upłynąć choćby 3,</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WacławBitner">4 lata, bo niema żadnego terminu. A ponieważ spory kompetencyjne mogą w ten sposób służyć poprostu dla strony, która jest w złej wierze, jako jeszcze jeden sposób przewlekania sprawy, ponieważ ta strona mogłaby zgłaszać różne dokumenty, świadków i t. p. w Trybunale Kompetencyjnym, ponieważ musimy jeszcze zważyć i to, że niema norm ustawowych dla postępowania w Trybunale Kompetencyjnym, jakie tam będą normy, trudno przewidzieć, ale gdyby były te, jakie wynikają z ustawy postępowania cywilnego i gdyby wszystkie te rękojmie, jakie daje ustawa postępowania cywilnego, były przeprowadzone w Trybunale Kompetencyjnym, to tak, jak obecnie w sądzie cywilnym sprawy trwają do trzech lat, byłoby w pewnych razach i w tym Trybunale, że sprawy mogłyby trwać kilka lat. Ponieważ doskonale wiemy, że w obecnych czasach strony, znajdujące się w gorszem położeniu, starają się przeciągać spory i wyzyskać wszelkie sposoby, aby spór przeciągnąć, więc ważnem polepszeniem tej ustawy byłoby powiedzenie, że zarówno złożenie dokumentów i wszystkich danych, jak i wydanie orzeczenia powinno nastąpić w terminie krótkim, np. do 6 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#komentarz">(Głos: A jeżeli nie nastąpi?)</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WacławBitner">Musi nastąpić. Jeżeli będą złożone odpowiednie dokumenty w odpowiednim czasie, a świadkowie zeznali w odpowiednim terminie, to będzie można nie przekraczać tego terminu. Dlatego uważam, że pierwsza poprawka uniemożliwi przewlekanie sprawy dłużej, niż na pół roku między powstaniem sporu a jego zapowiedzeniem, a druga poprawka, która może zostanie wprowadzona w trzeciem czytaniu, uniemożliwia przewlekanie sprawy w samym Trybunale. Jeżeli chodzi o owe kwestię zasadnicze, o których mówiłem na wstępie, to ten spór odkładam do innej sposobności, natomiast zgłaszam jedną poprawkę, zmieniającą przepis art. II i Wysoki Sejm o jej przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się już nie zapisał. Ostatni ma głos p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntMarek">Wysoki Sejmie! Oświadczam się za poprawką p. posła Bitnera, zgłoszoną do art. 11, a określającą czasokres jednego miesiąca, w ciągu którego władza administracyjna drugiej instancji ma zapowiedzieć spór, albowiem poprawka ta ma znaczenie tylko czysto formalnego nakazu dla władzy administracyjnej, żeby to, co do jej urzędu należy, natychmiast wykonała. Komisja Prawnicza stoi na tem stanowisku, że władze powinny szybko urzędować i dlatego nie oznaczyła terminu. Jeżeli p. poseł Bitner mniema, że władzy administracyjnej drugiej instancji niezawsze można wierzyć, że trzeba ją skrępować jakimś terminem, to godzę się na to.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZygmuntMarek">Co do drugiej kwestii, poruszonej przez p. Bitnera, żeby zakreślić jakiś czasokres dla Trybunału Kompetencyjnego, w ciągu którego będzie zmuszony wydać orzeczenie, to nie mogę się oświadczyć merytorycznie o tej mocji, bo nie jest ona poparta formalnym wnioskiem, a zauważę tylko, że gdybyśmy stanęli na stanowisku posła Bitnera, to dalibyśmy dowód zupełnej niewiary we wszystkie organa życia państwowego, a więc w Sąd Najwyższy i Najwyższy Trybunał Administracyjny, które przecież nigdzie nie mają zakreślonego terminu, w jakim mają daną rzecz załatwić. Procedura cywilna nie zawiera żadnego przepisu, w jakim czasie ma Sąd Najwyższy załatwić daną sprawę, ani ustawa o Najwyższym Trybunale Administracyjnym nie stoi na tem stanowisku, bo oczywiście, jeżeli się ma do czynienia z najwyższą instancją, musi się przypuszczać, że będzie ona wykonywać wszystkie swe uprawnienia urzędowe w sposób odpowiadający interesowi publicznemu i interesowi tych prywatnych jednostek, które do sądów, czy do władz administracyjnych o pomoc się udają, a najważniejszą rzeczą w każdem urzędowaniu jest rozumny pośpiech. Tyle w odpowiedzi na poruszenie tej kwestii, przyczem zaznaczam, że o meritum wniosku, jako nie istniejącego, oświadczyć się nie mogę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. P. Knotego proszę o chwilowe zastąpienie sekretarza. Do art. 1–7 nie zgłoszono poprawek. Artykuły te uważam za przyjęte. Do art. 7 jest poprawka natury redakcyjnej. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MaciejRataj">W art. 7 ustępie 2 wierszu 4 po słowie „podróży” wpisać „i kosztów pobytu”.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Jeżeli Panowie nie będą się domagali specjalnego głosowania, będę uważał, że poprawka ta jest przyjęta, zarówno ta, jak i inne natury redakcyjnej. Art. 7 przyjęty z tą poprawką.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Do art. 8, 9, 10 niema poprawek, przyjęte. do art. 11 jest poprawka p. Bitnera, na którą sprawozdawca się godzi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią art. 11.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MaciejRataj">Do art. 12 i 13 niema poprawek. Do art. 14 jest poprawka natury redakcyjnej. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MaciejRataj">W art. 14, ustępie 1, wierszu 5 zamiast „postępowania” ma być „postępowanie”.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MaciejRataj">Art. 14 z tą poprawką przyjęty,</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MaciejRataj">Do dalszych artykułów aż do 26 włącznie niema poprawek. Do art. 27 jest poprawka natury redakcyjnej. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MaciejRataj">W art. 27 ustępie 1 zamiast: „przez Trybunał Kompetencyjny” ma być: „przed Trybunałem Kompetencyjnym”.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MaciejRataj">Poprawka przyjęta, a z nią art. 27.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MaciejRataj">Do art. 28 niema poprawek. Do art. 29 są dwie poprawki natury redakcyjnej, w ust. 2 i 3. Proszę p. Sekretarza o odczytanie obu.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MaciejRataj">W art. 29, ustępie 2 w trzecim wierszu po słowach: „(art. 13)” zamiast „jest” ma być „jak”.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MaciejRataj">W art. 29 ustępie 3 w piątym wierszu po słowie „dzielnicy” wpisać „rosyjskiej wojewodom, zaś w b. dzielnicy”.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#MaciejRataj">Panowie przyjmują te poprawki natury redakcyjnej. Art. 29 z temi poprawkami przyjęty.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#MaciejRataj">Do dalszych artykułów nie zgłoszono poprawek, uważam je za przyjęte. Napis: „Ustawa o Trybunale Kompetencyjnym” przyjęty. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#MaciejRataj">Trzeciego czytania nie mogę zarządzić ze względu na przyjętą poprawkę. Chociaż nie budzi ona żadnych wątpliwości, ale regulamin nie pozwala w takim wypadku na zarządzenie trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do czwartego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie projektu ustawy o uzupełnieniu rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 14 kwietnia 1924 r. o zmianie ustroju pieniężnego (druk nr 1828 i odbitka roneo nr 185). Tekst sprawozdania komisyjnego i tekst projektu ustawy znajdą Panowie w druku i w odbitce roneo, w której podane są zmiany, zaproponowane przez komisję do tekstu, przedłożonego przez Rząd. Głos ma sprawozdawca p. Manaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefManaczyński">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefManaczyński">Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 14 kwietnia 1924 r. podane w nr 34 Dziennika Ustaw pod poz. 351, a wywołane zmianą ustroju pieniężnego w Polsce przez wprowadzenie stałego, pełnowartościowego pieniądza, normuje te wszystkie nowe stosunki, które wskutek wprowadzenia złotego zaistniały. Znajdujemy tam w § 6 postanowienie, że Ministrowi Skarbu wolno będzie w granicach 150.000.000 zł wydać bilety zdawkowe. Chodzi tu więc o bilety, a zatem o papierowy pieniądz, gwarantowany nie przez Bank, lecz przez Skarb Państwa. Upoważnienie to oczywista dane było Ministrowi Skarbu w przewidywaniu, że wykończenie, a nawet samo techniczne przygotowanie wybicia monet, stanowiących bilon srebrny, względnie bilon kruszcu nieszlachetnego, wymagać będzie dłuższego okresu czasu a techniczna strona zadania niewątpliwie spowoduje znaczne trudności.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefManaczyński">Paragraf ten więc miał dać możność przetrwania tego okresu i środki pokrycia koniecznego zapotrzebowania zdawkowej monety w obrocie pieniężnym przez bilon papierowy. Rząd skorzystał z tego postanowienia, które, nawiasem powiedziawszy, później znowelizowane zostało drugiem rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 czerwca 1924 r., w swych rozporządzeniach jednak, stosownie do treści rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej, ograniczył się do bilonu papierowego 1 i 2-złotowego. Bank Polski, wydając bilety bankowe gwarantowane jego kapitałami, wydawał pierwotnie 1 i 2-złotowe odcinki, następnie 5-złotowe odcinki i wyżej. Otóż te odcinki 1 i 2-złotowe już rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 czerwca 1924 r. zostały postawione na równi z takiemi samemi odcinkami biletów zdawkowych, które już miały wyjść z emisji rządowej.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JózefManaczyński">Obecnie Rząd przyszedł z projektem rozszerzenia tych uprawnień, mianowicie, aby go upoważniono do wydawania nie tylko bilonu papierowego jedno i dwuzłotowego, ale także bilonu papierowego pięciozłotowego. Gdy się uwzględni, że kwota 5 złotych jest stosunkowo bardzo nieznaczną w stosunku do normalnych wysokości biletów bankowych, gdy się uwzględni dalej, że Rząd w przedstawionej obecnie propozycji swojej, akceptowanej przez komisję, w żadnym kierunku nie przekroczył maksymum obciążenia, wyznaczonego w par. 6 rozporządzenia z dnia 28 czerwca 1924 r., że zatem nie można mówić o tem, żeby pod wpływem tych nowych upoważnień nastąpiło cokolwiek przypominającego papierową inflację, dalej gdy się uwzględni, że siła obciążenia Skarbu Państwa pod tym względem w niczem nie zmieni się, a jedynie Rząd wykona uprawnienia dawno już uzyskane, to widzimy, że ustawa wprowadza tylko pewne zmiany korzystne, o tyle, że w miejsce rozproszkowanego bilonu jedno i dwuzłotowego wprowadzi się nową emisję papierów pięciozłotowych a tem samem ułatwi się obrót.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JózefManaczyński">Komisja z tych wszystkich przyczyn, które wyżej przytoczyłem, uchwaliła przedstawić Wysokiemu Sejmowi wniosek o przyjęcie tej ustawy, a zmiany natury raczej redakcyjnej niż rzeczowej przedstawiła w sprawozdaniu swojem, zamieszczonem pod pierwszym punktem odbitki roneo nr 185. Zmiany te względnie poprawki redakcyjne zmierzają do tego, aby uzupełnić tytuł ustawy przez wstawienie wyrazów „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej nr 344 poz. 351” jako cytatę konieczną i aby według art. 1 w druku na tych biletach było oznaczone, że są to bilety zdawkowe. Komisja przyjęła dosłownie określenie: „skarbowe bilety zdawkowe”.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JózefManaczyński">Otóż pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że, jak się eks post dowiedziałem, klisze na nowe pieniądze są gotowe. Klisze te odpowiadają całemu tekstowi tej nowej ustawy, tylko wyrazu „skarbowy” w tekście biletów niema. Otóż stwierdzam, że wyraz ten nie jest w danym razie istotnym, ponieważ podpisanie biletów przez Rząd, a więc przez premiera, względnie Ministra Skarbu i przedstawiciela departamentu kredytowego Ministerstwa Skarbu, wyraźnie wskazuje na to, że to nie jest zdawkowy bilet bankowy, lecz zdawkowy bilet rządowy. Otóż zdaje mi się, że jednak możnaby wyraz „ skarbowe” bez uszczerbku dla rzeczy a z dużą korzyścią opuścić, gdyż nie trzebaby było wytwarzać nowej kliszy, jak wiemy bardzo kosztownej.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JózefManaczyński">Pozwalam sobie przedstawić wniosek: Wysoki Sejm raczy przyjąć proponowaną ustawę z temi redakcyjnemi poprawkami, które przytoczyłem.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JózefManaczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Muszę zwrócić Panom uwagę, że pan referent ze względów utylitarnych, że się tak wyrażę, proponuje opuścić w sprawozdaniu wyraz „skarbowe”, pozostałoby „bilety zdawkowe”. Poddam to pod głosowanie. Zwracam uwagę Panów na tę zmianę zaproponowaną przez referenta dlatego, żeby Panowie mogli wobec niej zająć stanowisko merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JózefManaczyński">Tekst sprawozdania komisyjnego zawarty jest w druku sejmowym nr 1828 i w odbitce roneo nr 185. Do tekstu, zaproponowanego przez komisję, została zgłoszona jedna jedyna poprawka przez p. referenta, Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość. Poprawka została przyjęta, a z tą poprawką i art. 1 przyjęty.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JózefManaczyński">Do innych artykułów nie zgłoszono żadnych poprawek. A więc ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu. Napis: „Ustawa o uzupełnieniu rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 kwietnia 1924 r. o zmianie ustroju pieniężnego” (Dz. Ust. Rz. P. Nr, 24 poz. 351) — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(P. Manaczyński: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JózefManaczyński">Pan referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje. Przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JózefManaczyński">W tem miejscu chcę zakomunikować, że punkt 7 spadnie z porządku dziennego na prośbę kilku Panów, którzy się do mnie w tej sprawie zwrócili.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JózefManaczyński">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie systemu monetarnego (druk nr 1829 i odbitka roneo nr 185). Jako sprawozdawca głos ma p. Manaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefManaczyński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefManaczyński">Prawidła, normujące nasz złotowy system monetarny, ogłoszone zostały rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 20 stycznia 1924 r. Przepisy te uległy kilkakrotnej nowelizacji; nowelizacji przeprowadzanej początkowo z mocy pełnomocnictw drogą rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej, I tak znowelizowano je naprzód rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej dnia 17 kwietnia 1924 r. (Dz. Ust. nr 35 poz. 367), następnie znowelizowano je znowu rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 kwietnia 1924 r. (Dz. Ust. nr 37 poz. 401). Obecnie mamy zatem nowelizację trzecią przed sobą. Główne zmiany nowelizacji dokonanej w międzyczasie odnosiły się do stosunku czystego kruszcu szlachetnego, a więc w danym wypadku srebra, do aliażu przy wybijaniu monet srebrnych. W pierwszem rozporządzeniu przy 5-złotowych monetach został ustalony stosunek stopu na 900 części czystego srebra na 100 części miedzi, czyli 10% przymieszki. Według rozporządzenia Prezydenta z dnia 17 kwietnia stosunek ten został zmieniony w ten sposób, że na 750 części czystego srebra miało iść 250 części miedzi.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk).</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefManaczyński">Oczywista, że zmiana taka nastąpiła z powodu ciężkich warunków finansowych Państwa w obliczu olbrzymiego zadania, jakim była sanacja Skarbu Państwa i wprowadzenie nowego systemu walutowego. I wówczas konieczność jak najdalej posuniętej oszczędności była głównym argumentem przeprowadzenia tej zmiany. Z chwilą jednak, kiedy sanacja finansowa została przeprowadzona i nowy pieniądz pełnowartościowy wszedł w życie, wystąpić musiał znowu inny moment, który musiał spowodować rozważenie ponowne tego zagadnienia, a to pod kątem widzenia takim, pod jakim na tę sprawę patrzy cała zagranica, która swoje monety wyższej wartości wyposaża w znacznie wyższym stosunku w metal szlachetny. Z tego powodu i u nas musiała nastąpić rewizja pierwotnego stanowiska i Rząd musiał przyjść z propozycją, ażeby 5-złotowe monety, a więc ze srebrnych monet monety najwyższej wartości pod względem zawartości srebra ustosunkować jaknajlepiej. Wrócił zatem Rząd do pierwotnych swoich zamierzeń w przekonaniu, że jak twierdzi w motywach swoich, przyczyni się to w znacznym stopniu do podniesienia zaufania do naszej waluty. Jest to istotnie cena, na którą warto pójść.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JózefManaczyński">Sama ustawa więc obejmuje tylko szczegóły wybijania monet 5-złotowych w tym stosunku zawartości czystego srebra, o jakim mówiłem, pozostawiając bez zmiany na przyszłość inne postanowienia rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o ustawach monetarnych.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JózefManaczyński">Pozwolę sobie przedstawić Wysokiemu Sejmowi wniosek o uchwalenie przedstawionej ustawy wraz z temi poprawkami, które są w tym wypadku wyłącznie natury redakcyjnej i są przedstawione w odbitce roneo, oznaczonej tą samą liczbą co i w poprzedniej ustawie, t. j. nr 185.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LudwikGdyk">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Podstawą głosowania jest druk nr 1829, zmieniony w myśl propozycji komisji, wydrukowanych w odbitce roneo 185.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#LudwikGdyk">Proszę Posłów, którzy są za projektem komisji, aby wstali. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#LudwikGdyk">Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu. Do głosu nikt się nie zapisał, poprawek żadnych nie zgłoszono. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa została przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do 6 punktu porządku dziennego: dodatkowe sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie projektu ustawy o opodatkowaniu wina i miodu syconego (druk nr 1789, 1608 i odbitka roneo nr 182). Głos ma referent p. ks. Kaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Skarbowej mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o opodatkowaniu wina i miodu syconego. Do chwili obecnej obowiązują na całym obszarze Rzeczypospolitej przepisy dawnej pruskiej ustawy z dn. 26 lipca 1918 r., według której podatek od wina wynosi 20% ceny sprzedażnej. Jednak dzisiejszy system opodatkowania wina i miodu syconego ma bardzo dużo braków. Przedewszystkiem rozszerza niezmiernie grupę osób, upoważnionych do utrzymywania nieopodatkowanego wina, następnie powoduje nierównomierne opodatkowanie w różnych okręgach administracyjnych Państwa, a co najgorsze, że utrudnia wykrywanie przekroczeń wobec tego, że różne gatunki wina sprzedaje się po różnych cenach i nie ustanawia żadnego sprawdzianu cen rzeczywistych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZygmuntKaczyński">Wobec tych braków Rząd wniósł do Sejmu projekt ustawy, który komisja przyjęła z pewnemi zmianami, a mianowicie, co do opodatkowania win, to obecnie od win gronowych do 16% alkoholu wynosić ono będzie 1 złoty, od win mocnych, zawierających ponad 16% alkoholu — 2 złote od litra, od napojów podobnych do wina 80 groszy, od win rodzynkowych 40 groszy i od win owocowych i miodu syconego 20 groszy. Szczególnie Komisja Skarbowa wzięła pod uwagę wina owocowe, dlatego, że ta produkcji krajowa obecnie się w Polsce ogromnie rozwija i należy pobudzać do tego, żeby ona się coraz bardziej rozpowszechniała. Dlatego też Komisja Skarbowa, mając na uwadze rozwój winowarstwa w Polsce, zmniejszyła do minimum podatek od wina owocowego, który będzie wynosił tylko 20 groszy.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZygmuntKaczyński">Następnie co do wina musującego, to od całej butelki wina gronowego będzie wynosił podatek 4.50 zł i od pół butelki 2 zł 25 gr, od wina owocowego 2 złote, od pół butelki 1 złoty. Następnie komisja przyjęła z pewnemi poprawkami art. 19, mówiący o opodatkowaniu wina, które obecnie znajduje się na składzie w Polsce, jednakże dotychczas jeszcze nie zostało opodatkowane, ponieważ leży w składnicach celnych. Otóż obecnie to wino gronowe, które nie jest jeszcze oclone, będzie opłacać cło w wysokości 1 zł. Od wina musującego dodatkowe opodatkowanie będzie wynosić 2 zł 30 gr od butelki a od półbutelki — 1 zł 15 gr. Następnie od wina owocowego cała butelka 90 groszy a 45 groszy od pół butelki. Na tych stawkach opiera się cała ustawa.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZygmuntKaczyński">Ustawa obecna wprowadza uporządkowanie w naszej skarbowości, w zakresie opodatkowania wina i miodu syconego.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZygmuntKaczyński">Oprócz tych zasadniczych przepisów, normujących podatek od wina, w obecnej ustawie mamy jeszcze szereg poprawek redakcyjnych, mianowicie w art. 1, ustępie 1, zamiast słowa: „sprowadzone” powinno być: „sprowadzane” i w ustępie 2 zamiast „w niej” ma być „w nich”. Następnie w art. 3 w ustępie a) zamiast słów: „przeznaczone dla użytku”, powinno być „przeznaczone do użytku”. Taka sama poprawka w punkcie d). Następnie w art. 4 powinno być zamiast „sprowadzonych” i „wprowadzonych”, „sprowadzanych” i „wprowadzanych”. W art. 11 należałaby przestawić słowa w punkcie 1: zamiast: „z nią połączone” powinno być „połączone z nią”. W art. 15 w ustępie 1 jest powołanie się na Dziennik Ustaw Rz. P. nr 78. Otóż zamiast „poz. 706” powinno być „poz. 756”. W art. 16 jest mylne powołanie się na art. 8, zamiast art. 8, powinien być „art. 3”. W art. 17 zamiast „dowolnego” ma być „do wolnego”. W art. 22 jest mylne powołanie się na art. 19, zamiast art. 19 powinno być „art. 20”.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZygmuntKaczyński">To są poprawki tylko redakcyjne, które nie zmieniają istoty ustawy. Pozatem, ponieważ ustawę tę już dość dawno rozpatrywano na komisji, termin do wejścia w życie niniejszej ustawy, mianowicie 1 lipca b. r. wydaje się zbyt rychły. Wobec tego, że ustawa musi przejść jeszcze przez Senat i muszą być do niej przygotowane przepisy wykonawcze, jest rzeczą niemożliwą, żeby mogła obowiązywać od 1 lipca. Dlatego wnoszę, żeby ustawa obowiązywała nie od dnia 1 lipca, ale od dnia 1 września r. b. To jest jedynie przesunięcie terminu, ażeby Rząd miał czas i możność przygotować przepisy wykonawcze do ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LudwikGdyk">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Podstawą głosowania jest druk nr 1789, poprawiony w myśl propozycji komisji, które Panowie mają w odbitce roneo nr 182. Żadnych poprawek, prócz poprawek stylistycznych referenta, niema. Wobec tego głosujemy en bloc nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu. Jest wniosek o trzecie czytanie. Do głosu nikt się nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość. Ustawa została przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#LudwikGdyk">Punkt 7 został zdjęty z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#LudwikGdyk">Na podstawie porozumienia z p. Ministrem punkt 8 również spada z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do punktu 9: sprawozdanie Komisji Morskiej o wnioskach posłów Zw. Ludowo-Narodowego i innych klubów w sprawie projektu ustawy o popieraniu polskiej żeglugi morskiej (druk nr 1794 i 1166). Głos ma p. Żałuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanZałuska">Wysoki Sejmie! Ustawa o popieraniu polskiej żeglugi morskiej, którą w imieniu komisji mam zaszczyt przedłożyć, jest owocem inicjatywy poselskiej i została w tejże komisji przerobiona gruntownie w porozumieniu i na podstawie danych, przedstawionych przez odnośny departament Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Dotyczy ona świadczeń Rządu, zarówno w dziedzinie prawnej, jak i pomocy materialnej na rzecz towarzystw budowy statków żeglugi handlowej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanZałuska">Materia, którą obejmuje ustawa, dotyczy raczej przyszłości. Ani towarzystw budowy statków dotychczas Rzeczpospolita nie posiada, ani floty handlowej we właściwem tego słowa znaczeniu. Jak dalece jesteśmy dopiero u początku tych prac, dowodzi fakt, że ogólny tonaż naszej żeglugi handlowej dosięga zaledwie 8.000 tonn. Jeżeli do tego dodać tonaż wolnego miasta Gdańska — 59.000 tonn, to ogólny tonaż, którym możemy rozporządzać na wybrzeżach morza Bałtyckiego, nie dosięga, jak Wysoka Izba widzi, 70.000 tonn. Wyglądamy poprostu żałośnie w zestawieniu z potężnym rozwojem żeglugi morskiej innych państw w tej części świata. Już nie mówię o kolosalnym rozwoju i kolosalnej objętości tonażu wielkich państw, ale nawet drobne państwa pobliskie jak: Dania, Szwecja, Norwegia, rozporządzają tonażem setki razy większym, aniżeli my. Bo np. tonaż floty handlowej Danii sięga 1.500.000 tonn, Szwecji 2.250.000 tonn, Norwegii — 2.505.000 tonn.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JanZałuska">Jesteśmy zatem dopiero u samego początku i celem tej ustawy jest, aby wogóle usiłowania w tym kierunku wzmocnić i tempo rozwoju przyśpieszyć. Zachętą i przykładem mogą być te państwa, które stosunkowo niedawno rozpoczęły pracę w zakresie handlu morskiego i budowy własnej floty. I tak jeszcze w 1856 r. tonaż floty handlowej dawnego imperium rosyjskiego był stosunkowo drobny, sięgał zaledwie 182.000 tonn, a już w roku 1914 przed wojną, a zatem niespełna w 70 lat później, tonaż ten rozwinął się do stosunkowo potężnych rozmiarów, bo wynosił 1.054.000. Niemcy, państwo morskie, posiadające świetną długotrwałą tradycję morską, miały do roku 1871 flotę handlową, której tonaż nie dosięgał jednego miliona ton, i mimo zwycięskiej wojny z Francją, a zatem ogromnego wzmożenia finansowego Rzeszy przez kontrybucję, ten tonaż wzrastał stosunkowo powoli, ponieważ Niemcy, jak wiadomo, swoje inwestycje łożyły głównie na rozwój kolejnictwa i przemysłu i tam robiły ogromne nakłady. Nawet w dziesięć lat później, w roku 1881, tonaż floty niemieckiej dosięgał tylko 1.181.000 ton, wzrósł zatem o niespełna 200.000 ton. Po dziesięciu latach, w roiku 1891 wzrósł do 1.400.000, ale za to od tego roku, t. j. od chwili, kiedy Niemcy przez usta ówczesnego cesarza Wilhelma II, oświadczyły, że ich przyszłość jest na morzu całe społeczeństwo, odpowiednio nastawione przez ustawodawstwo i wspierane przez rząd, zaczęło robić nadzwyczajne wysiłki w kierunku rozwoju floty handlowej. Dzięki niemu stanęły Niemcy wkrótce w pierwszym szeregu państw morskich. I to ma odpowiednik w powiększeniu tonażu, który w 1914 dosięgał już potężnych rozmiarów 5 milionów tonn. Więc kiedy po wojnie francusko-pruskiej pierwsze 20 lat daje wzrost niespełna o 50%, to następnych lat 20 dają wzrost kilkakrotny, zgórą 200% w stosunku do r. 1891. I katastrofa wojny światowej wcale nie osłabiła tego impetu Niemiec do utrzymania się jako morska potęga handlowa, przeciwnie, mimo klęski, mimo tego, że niemal cała flota handlowa, zwłaszcza pasażerska, została skonfiskowana i mimo że tonaż spadł w sposób katastrofalny, bo do rozmiaru niespełna 1/2 miliona tonn w r. 1920, już lata 1921, 1922 i 1923 są świadkami ogromnej ponownej restauracji floty handlowej Niemiec. Mianowicie tonaż floty niemieckiej w 1922 r. już sięgał 1.800.000, w 1923 — 2.400.000 a z końcem grudnia Niemcy, są posiadaczami floty handlowej, przekraczającej rozmiary 3.000.000 tonn. Przytaczam to dla ilustracji, ażeby wskazać, do jakich rezultatów można dojść w odpowiednich warunkach, jeżeli wszystkie czynniki społeczeństwa zgodnie pracują w pewnym kierunku.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JanZałuska">Co do Polski, to jakikolwiek jesteśmy u samego początku, jakkolwiek floty handlowej właściwie nie mamy, to jednak mamy główne warunki ku temu, mianowicie posiadamy brzeg morski, a następnie posiadamy własny port, który głównie dzięki inicjatywie Sejmu i zrozumieniu tej sprawy przez Rząd, obecnie się buduje, ulepsza i staje się żywym dla handlu morskiego. Mówię o porcie w Gdyni. Posiadamy zatem własny port, na własnej ziemi, zupełnie niezależny. Następnie Sejm trzeba to przyznać, stworzył już elementarne prawodawstwo w tej dziedzinie, tak, że dał warunki prawne do egzystencji floty.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JanZałuska">Następnie posiadamy rzecz trzecią, mianowicie rozwinięty eksport i import, który idzie nie tylko drogą lądową, ale także drogą morską. Otóż to jest to, co powinniśmy zasymilować, to znaczy żeby ten import i eksport, to przywożenie i wywożenie, dotychczas wykonywane przez statki obce, objęła kiedyś całkowicie nasza własna flota handlowa. Mamy towary, które wywozimy w znacznej ilości, potrzebujemy także bardzo znacznych, bo sięgających w miliony tonn ilości surowców, półfabrykatów i fabrykatów obcych i wszystko to dotychczas przywożą nam obcy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JanZałuska">Otóż jednym z celów tej ustawy jest, żeby zbliżyć tę chwilę, kiedy to pośrednictwo zawsze kosztowne, a o ile chodzi o niezależność istotną państwa w zakresie gospodarczym, nawet niebezpieczne, zostanie usunięte.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#JanZałuska">Wysoka Izbo! Zagadnienie, o którem mówimy, jest właściwie jednem z najdonioślejszych zagadnień naszego bytu, Powinno ono ściągnąć na siebie maksymum naszej uwagi, pilnej uwagi, bo jego wykonanie będzie sprawdzianem naszej zdolności do życia. Posiadanie brzegu morskiego, a nawet posiadanie na tym brzegu morskim jednego czy kilku, czy nawet wielu portów nie stanowi jeszcze o charakterze morskim państwa. Dostęp prawdziwy do morza i zdobycie charakteru państwa morskiego rozpoczyna się dopiero od tego momentu, kiedy bandera państwa, kiedy jego statki ożywiają to wybrzeże i pobliskie morza. I koniecznością naszego życia jest, ażeby ta bandera polska w jak największej liczbie ukazała się także na tem polskiem morzu.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#JanZałuska">Posiadanie takiej floty pociąga za sobą także nowe obowiązki dla państwa i to nie tylko względem owej floty; ono zmusza państwo także do pewnych korektur w swojej polityce. Pomorze nasze, które etnograficznie i politycznie jest integralną częścią Państwa Polskiego, nabiera zupełnie innego waloru, jeżeli staje się rzeczywistym łącznikiem, rzeczywistą drogą do tego morza, na którem mamy dużo realnych, materialnych interesów, jeżeli to Pomorze będzie miało porty, w których będzie się skupiać i tętnić życie handlowe. To też w miarę tego, jak będzie powstawała i rozwijała się ta nasza flota handlowa, stosunek Państwa do Pomorza musi się stać zupełnie innym, niż obecnie. Rzeczy, które obecnie nie są dość dobrze uwidocznione, które są pomijane, muszą być rozstrzygnięte tak, ażeby nie było żadnych wątpliwości, iż to Pomorze wiekuiście ma pozostać przy Państwie Polskiem.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#JanZałuska">To wstępne przemówienie natury ogólniejszej kończę, prosząc Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w obu jej kierunkach, to znaczy zarówno co do artykułów dotyczących popierania towarzystw budowy statków, jak i tych, które mają na oku rozwój towarzystw żeglugi marskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LudwikGdyk">Otwieram dyskusję. Do głosu nikt się nie zgłosił. Poprawek żadnych nie zgłoszono. Głos ma jeszcze p. Żałuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanZałuska">P. Marszałek pozwoli, że sprostuję parę błędów drukarskich. A zatem w art. 2 pod punktem I, w wierszu 1 zamiast przecinka ma być wyraz „oraz”. Następnie w art. 2 w punkcie 4 po wyrazie „przedsiębiorstw” ma być w nawiasie powołanie się na art. 1. Następnie w art. 3 wiersz 6 jest błąd drukarski, zamiast „bodowy” ma być „budowy” i w tymże artykule pod 3 słowa „przestrzeni wodnej” winny znaleźć się po słowie „rozległości”, a pod 4) wyrazy „dla własnych potrzeb” otrzymują brzmienie „na własne potrzeby”.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#LudwikGdyk">Jeżeli nikt głosu nie żąda, poprawek tych, jako sprostowań drukarskich i stylistycznych, nie będę poddawał osobno pod głosowanie. Głosować będziemy en bloc nad ustawą. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Sprzeciwu nie słyszę. Proszę posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta. W ten sposób punkt 9 porządku dziennego został załatwiony.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do 10 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o zamianie gruntu państwowego w Krakowie na Grzegórzkach na grunt prywatny, wchodzący w skład dóbr Pasternik (druk nr 1824). Jako referent głos ma p. Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałFeliksWichliński">Wysoka Izbo! Ustawa, której projekt mamy przez sobą, ma za zadanie umożliwić dokonanie zamiany gruntu, jaka już została umówiona między Ministerstwem Spraw Wojskowych względnie Dowództwem Okręgu Korpuśnego Kraków a właścicielem dóbr Pasternik.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MichałFeliksWichliński">Wojsko posiada 8 ha gruntu z lichemi budynkami w obrębie Krakowa. Jest tam skład amunicji karabinowej. Wobec tego władze miejscowe, a także i ludność zabiegała usilnie o przeniesienie tego składu gdzieindziej. Wojsko też ma chęć wynieść się poza obręb miasta, żeby mieć większą — swobodę. Prócz tego wojsko dzierżawiło część gruntu folwarku Pasternik, gdzie urządzono składy wojskowe i rzutnię granatów. Termin dzierżawy się kończy, więc wojsko musiałoby albo wywłaszczyć te grunty, albo je w jakikolwiek sposób nabyć. Ponieważ i tak groziła utrata gruntów w Krakowie, wojsko postanowiło je zamienić. Ze strony wojska i właściciela była zgoda. Ponieważ jeden z tych gruntów jest własnością Skarbu, trzeba było zwołać komisję złożoną z 13 osób. Komisja ta dwukrotnie prawie jednakowy szacunek określiła z przewyżką około 18.000 zł na korzyść właściciela, lecz tej sumy właściciel się zrzekł.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MichałFeliksWichliński">Komisja wypowiedziała się za dokonaniem tej zamiany, ponieważ wojsko otrzyma w ten sposób plac o rozmiarze 92 ha, a więc będzie miało plac dla ćwiczeń wojskowych o 56 ha większy, prócz tego ten kawałek ziemi przyznany wojsku umożliwi połączenie trzech fortów, położonych na innych gruntach, pozatem interes społeczny został zabezpieczony. Magistrat m. Krakowa zastrzegł sobie, że część gruntu, otrzymanego od wojska, użyje na bocznicę kolejową; większość tego gruntu będzie oddana na spłaty firmie „Zieleniewski”, która także pracuje dla wojskowości. Więc komisja jednomyślnie zgodziła się na tę ustawę o zamianie gruntów i w jej imieniu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LudwikGdyk">Do głosu nikt się więcej nie zapisał Poprawek również nie zgłoszono. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy według druku nr 1824 w drugiem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość — ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Napis: „Ustawa o zamianie gruntu państwowego w Krakowie na Grzegórzkach na grunt prywatny, wchodzący w skład dóbr Pasternik, a położony w gminach Bronowicach Wielkich i Rząsce” — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#LudwikGdyk">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do punktu 11: sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej: a) o projekcie ustawy w przedmiocie zamiany gruntu kolejowego przy stacji Chełmie na grunt prywatny (druk nr 1526), b) o projekcie ustawy o zamianie państwowego gruntu kolejowego przy stacji Przemyśl na grunt prywatny (druk nr 1551), c) o projekcie ustawy o zamianie gruntu kolejowego w Skierniewicach na grunt prywatny (druk nr 1636). Jako sprawozdawca głos ma p. Dunin.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#LudwikGdyk">P. Sprawozdawca będzie łaskaw zreferować po kolei punkty a, b i c.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LudwikDunin">Wysoka Izbo! Rząd wniósł trzy projekty ustaw w przedmiocie zamiany państwowych gruntów kolejowych na prywatne. Pierwszy projekt mówi o zamianie działki gruntu w obrębie stacji kolejowej Chełm, w pow. chełmskim, woj. lubelskiem, powierzchni 184 m2, stanowiącej własność państwową i pozostającej w zarządzie kolei państwowej na działkę gruntu o tej samej powierzchni w tejże gminie, należącej do Franciszka Szymańskiego. Rzecz jest korzystna dla zarządu kolei, ponieważ ten grunt prywatny wrzyna się klinem w grunta kolejowe więc Komisja Komunikacyjna wnosi o przyjęcie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#LudwikDunin">Druga ustawa, którą Rząd Wysokiej Izbie proponuje mówi o zamianie gruntu prywatnego na grunt, będący własnością administracji kolejowej przy stacji Przemyśl, powierzchni 218,76 m2, na grunt prywatny o powierzchni 395.67 m2. Jak Panowie widzą grunt prywatny administracja kolejowa odbiera w większym obszarze, niż oddaje grunt kolejowy. Zamiana ta jest korzystna z tego względu, że grunt prywatny leży obok wiaduktu kolejowego, obok składu materiałów kolejowych, natomiast grunt, który kolej odstępuje, jest dla kolei nieużyteczny, gdyż jest zajęty skarpami wiaduktu. Prywatny właściciel, który zamianę proponuje, potrzebuje tego gruntu na wystawienie sobie domu. A więc kolej oddaje grunt bez wartości osobie prywatnej a otrzymuje grunt, dla niej przedstawiający wartość. Z tego powodu w imieniu Komisji Komunikacyjnej wnoszę o przyjęcie tej ustawy bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#LudwikDunin">Wreszcie trzecia ustawa o zamianie państwowego gruntu kolejowego na grunt prywatny przy stacji Skierniewice podyktowana jest art. 682 kodeksu cywilnego celem umożliwienia gospodarzom dostępu do pól, zamkniętego nowowybudowaną podczas wojny łącznicą kolejową. Zamiana ma nastąpić w ten sposób, że przy budce kolejowej obcina się grunt z jednej strony i dodaje się z drugiej strony. Wnoszę w imieniu Komisji Komunikacyjnej o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LudwikGdyk">Do głosu nikt się nie zgłosił, poprawek nie zgłoszono. Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najprzód nad ustawą o zamianie państwowego gruntu kolejowego przy stacji Chełmie na grunt prywatny (druk nr 1526). Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(P. Dunin: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#LudwikGdyk">Jest wniosek o trzecie czytanie, o ile sprzeciwu nie usłyszę, poddam ustawę pod głosowanie. Sprzeciwu nie słyszę; proszę Posłów, którzy są za ustawą, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania nad ustawą o zamianie państwowego gruntu kolejowego przy stacji Przemyśl na grunt prywatny (druk nr 1551). Poprawek nie zgłoszono, będziemy głosowali en bloc. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie, nie słyszę sprzeciwu, proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do punktu c, ustawy o zamianie gruntu kolejowego w Skierniewicach na grunt prywatny (druk nr 1636). I tutaj poprawek żadnych nie zgłoszono, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za ustawą, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. O ile nie usłyszę sprzeciwu, zarządzę trzecie czytanie. Nikt nie żąda głosu, proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęła.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do p. 11 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku p. Pawlaka i tow. w sprawie budowy połączenia kolejowego Jamielnik — Radomno — Rakowiec (druk nr 1467 i odbitka roneo nr 171).</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#LudwikGdyk">Jako sprawozdawca głos ma p. Reder.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#IgnacyReder">Wysoki Sejmie! Wniosek p. Pawlaka postawiony 27 października zeszłego roku, domaga się, żeby zbudować linię kolejową Rakowiec — Radomno — Jamielnik, Przez odcięcie głównego węzła kolejowego Niemieckiej Iławy (dt. Ejlau) od Rzeczypospolitej Polskiej został tor kolejowy Zajączko — Jabłonowo przerwany, przez co cała zachodnia część powiatu została pozbawiona komunikacji nie tylko z miastem Lubawą, lecz również z siedzibą starostwa, którem jest Nowe-Miasto, oraz urzędem skarbowym, sądem powiatowym i innemi urzędami. Jeśli pewna część ludności chcę się dostać do wymienionych urzędów celem załatwienia spraw, musi odbywać podróż koleją przez Jabłonowo do Brownicy, stamtąd do Nowego-Miasta; zachodnia część powiatu jest gęsto zamieszkana przez ludność na tamtejszych majątkach, jak Duża-Wólka, Szwancynowo, Bagno, Radomno, Jamielnik, Rakowice, których odległość wynosi do 30 km i więcej, tak, że w nagłych wypadkach, a przedewszystkiem w razie choroby trudno o pomoc lekarską. Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa pod względem przewozu produktów rolnych i wyrobów przemysłowych, które dotąd przewozi się drogą okrężną, co powoduje zwyżkę cen, gdyż przewóz obecnie dokonywa się przez Jabłonowo — Brodnicę, t. j. drogą okrężną, wynoszącą około 100 km. Zwyżka cen przewozu wspomnianą drogą okrężną powoduje kompletny zastój handlowy w tamtejszej okolicy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski).</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#IgnacyReder">Jeżeli chcemy przyjść z pomocą tamtejszej ludności, to trzeba tam połączyć 2 odcinki przez zbudowanie połączenia Jamielnik — Radomno — Rakowice, wynoszącego około 9 km. Na tem Ministerstwo Kolei zyska bardzo dużo, mianowicie odciążenie jednotorowej linii trzeciorzędnej Jabłonowo — Działdowo, na której przechodzi dziennie 30 do 40 pociągów. Ponieważ ta linia jest trzeciorzędna, i na długą metę tego nie wytrzyma, więc Ministerstwo Kolei musiałoby pomyśleć o pobudowaniu drugiego toru, którego koszt będzie dość poważnym wydatkiem dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#IgnacyReder">Koszt proponowanego połączenia wyniesie mniej więcej półtora miliona zł. Komisja Komunikacyjna na posiedzeniu z dn. 17 marca zgodziła się na wybudowanie tego połączenia i przyjęła następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#IgnacyReder">„Sejm wzywa Rząd do przeprowadzenia w miarę możności jeszcze w roku bieżącym połączenia stacji kolejowych Rakowiec — Radomno — Jamielnik.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#IgnacyReder">W imieniu komisji proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Pawlak.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechPawlak">Wysoki Sejmie! Poza przytoczonemi powodami budowy tego połączenia kolejowego chcę Wysokiej Izbie przytoczyć i inne jeszcze względy, które wymagają, ażeby Rząd jeszcze w bieżącym roku przystąpił do budowy tej kolei. Za tem bezzwłocznem przystąpieniem do budowy przemawiają tamtejsze warunki życiowe, które streszczają się w następujących kilku punktach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WojciechPawlak">Przed podziałem nowych granic miasto Lubawa było miastem nie ostatniem, jako ośrodek handlowy, a także i drobnego przemysłu. Miasto to liczyło około 6000 mieszkańców a przez odcięcie od węzła kolejowego ucierpiało najwięcej i najdotkliwiej z wszystkich miast pomorskich, straciło bowiem całe t. zw. — „pozatereny”, które zostały oddzielone od Rzeczypospolitej. Najdotkliwiej odczuwa nie tylko miasto, lecz i obywatelstwo okoliczne brak tego węzła kolejowego. Podupadł tam zupełnie handel, podupadł przemysł, a nawet i rzemiosło drobne. Obszerne rynki w mieście Lubawie nie wystarczały dawniej na przeprowadzenie targów, co jest dowodem najlepszym, że wówczas w Lubawie życie handlowe i przemysłowe kwitło. Dziś wszystko upada, dziś wszystko się zwija, nawet i drobne rzemiosło. Obecnie został wstrzymany cały ruch handlowy i przemysłowy i to tylko wskutek odcięcia tamtejszej okolicy od węzła kolejowego. Z tego samego powodu cierpi i przemysł rolniczy, który nie może przewozić swych produktów tam, gdzie tego konieczność wymaga. W tej dziedzinie zupełnie nastąpiła zagłada miasta Lubawy i okolicznej ludności czysto rolniczej, stanowiącej 60% powiatu. Zaradzić temu może jedynie budowa połączenia kolejowego, którego konieczność w 1920 r. już rozstrzygnęła komisja graniczna.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WojciechPawlak">Niemniej ważnym powodem jest zlikwidowanie zatargu, istniejącego między tamtejszą ludnością a strażą graniczną i policją państwową, wynikłego z nielegalnego przekraczania przez ludność granicy po artykuły, których niema na miejscu. Komisja Komunikacyjna wniosek mój wprawdzie przyjęła i uchwaliła rezolucję, przez p. sprawozdawcę odczytaną, ale rezolucja ta nie odpowiada wymogom mojego wniosku, nie zobowiązuje Rządu do budowy tego połączenia jeszcze w roku bieżącym, a raczej daje Rządowi możność odkładania budowy, jak dotąd, z roku na rok. Z tego powodu wnoszę o skreślenie w rezolucji wyrazów: „w miarę możności”, przez co rezolucja nabierze treści następującej:</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WojciechPawlak">„Sejm wzywa Rząd do przeprowadzenia jeszcze w roku bieżącym połączenia stacji kolejowych Rakowiec — Radomno — Jamielnik”.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WojciechPawlak">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie mego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do głosu nikt się już nie zgłosił. Czy p. sprawozdawca zgadza się na skreślenie tych słów?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. Reder: Zgadzam się.)</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do głosowania. Jest wniosek komisji, a do niego poprawka p. pos. Pawlaka, aby skreślić słowa „w miarę możności”. Najpierw poddam pod głosowanie tę poprawkę, a potem całą rezolucję. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Pawlaka, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do litery e) punktu 11 porządku dziennego: sprawozdanie o wnioskach p. T. Prószyńskiego i tow. w sprawie ulepszenia komunikacji kolejowej ze Śląskiem i p. Sanojcy i tow. O budowę kolei Kraków — Miechów (druki nr 1150, 1187 i odbitka roneo nr 171), Głos ma sprawozdawca p. Brzostowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanBrzostowski">Wnioski p. Tadeusza Prószyńskiego i kolegów ze Związku Ludowo-Narodowego, oraz posła Sanojcy i tow. z Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” dotyczą tego samego przedmiotu, a mianowicie budowy kolei, mającej połączyć Kraków z Miechowem i dążą wspólnie do jednego głównego celu, mianowicie utworzenia krótszego, bezpośredniego połączenia kolejowego Krakowa z Warszawą i do drugiego ubocznego celu, polepszenia komunikacji kolejowej na linii Warszawa — Śląsk Górny.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanBrzostowski">Rozważając sprawę połączenia Warszawa — Kraków, dochodzimy do przekonania, że w istniejącym stanie rzeczy połączenie to nie jest i nie może być ani najkrótsze, ani najdogodniejsze, a to z następujących powodów. Rzut oka na mapę kolei polskich i historia budowy kolei w dawnych zaborach rosyjskim, austriackim i pruskim poucza nas, że zaborcom bynajmniej nie zależało na tem, by utworzyć bezpośrednie i najkrótsze połączenie Warszawy z Krakowem, a jeżeli chodzi o zabór rosyjski, to doskonale nam wiadomo, że rząd rosyjski czynił wszystko, co tylko od niego zależało, by komunikację między dwiema stolicami Polski utrudnić, lub zgoła uniemożliwić. Jeżeli spojrzymy na mapę kolei polskich, to zobaczymy, że najkrótszą linią, łączącą Kraków z Warszawą, byłaby linia: Warszawa — Radom — Kielce — Miechów — Kraków, a stąd dalej ewentualnie przez Trzebinię, Oświęcim do Wiednia. Tymczasem zaborca rosyjski, prawdopodobnie, aby nie dopuścić do bezpośredniego połączenia Warszawy z Krakowem, obrał kierunek dla linii Warszawa — Wiedeń taki: Warszawa — Piotrków — Częstochowa — Maczki, skąd dalej przez Trzebinię i Oświęcim do Wiednia. W wyborze takiego a nie innego kierunku kolei Warszawa — Wiedeń, pozostawiającego Kraków zupełnie na uboczu, rząd rosyjski znalazł poparcie rządu austriackiego, w którego interesie ze względów strategicznych leżało niedopuszczenie do budowy linii kolejowych, prowadzących z zaboru rosyjskiego bezpośrednio do pierwszorzędnej pogranicznej fortecy Kraków. W ten sposób zostało umożliwione tylko pośrednie połączenie Warszawy z Krakowem przez odcinek Trzebinia — Kraków linii kolejowej magistralnej Lwów — Wiedeń.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JanBrzostowski">Wspomnę tu, że później zostało utworzone inne jeszcze, również tylko pośrednie, połączenie Warszawy z Krakowem, mianowicie Warszawa — Sosnowiec — Katowice — Oświęcim — Trzebinia — Kraków, ale połączenie to było jeszcze dalsze i jeszcze więcej skomplikowane, już choćby dlatego, że długość jego była o 52 km większa od poprzedniego i że połączenie przecinało dwie granice państwowe i przechodziło przez trzy państwa.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JanBrzostowski">Kiedy w następstwie rząd rosyjski wybudował kolej Dęblin — Dąbrowa przez Radom i Kielce, to również nie skierował tej kolei z Miechowa na Kraków bezpośrednio i nie utworzył w ten sposób bezpośredniego połączenia Warszawy z Krakowem przez Dęblin, lecz połączył ją ze stacją Maczki, gdyż celem budowy tej kolei było nie połączenie Warszawy z Krakowem, lecz utworzenie drugiej arterii komunikacyjnej między Rosją a Wiedniem, z pominięciem Krakowa i Warszawy, w celu odciągnięcia znacznej części ruchu tranzytowego osobowego i towarowego od wówczas prywatnej kolei Warsz.-Wiedeńskiej, a więc w celu konkurencyjnym, a częściowo i politycznym.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JanBrzostowski">Z tego, co powiedziałem, jasno wynika, że wszystkie dotychczas istniejące połączenia Warszawy z Krakowem, jako zbudowane nie na podstawie uwzględnienia interesów ludności polskiej, lecz uwzględniające tylko interesy rządów państw zaborczych, były i są bardzo niedogodne i wymagały zawsze i wymagają nadal gwałtownie poprawy.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#JanBrzostowski">Poprawa ta powinna iść w dwóch kierunkach:</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#JanBrzostowski">1) skrócenie samej drogi Warszawa — Kraków, która obecnie w najkrótszym istniejącym kierunku wynosi 365 km. i 2) skrócenie czasu jazdy, który obecnie pociągiem pośpiesznym wynosi 7 1/2 godz., przy średniej szybkości z uwzględnieniem czasu postojów 48 km na godzinę, a nie licząc postojów 54 km na godzinę.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#JanBrzostowski">Rząd polski w osobie Ministra Kolei zdaje sobie sprawę z tego stanu rzeczy i stara się zaradzić brakom komunikacji między Warszawą a Krakowem, a to idąc w obu wskazanych kierunkach, to jest przez skrócenie czasu jazdy i skrócenie drogi.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#JanBrzostowski">Co się tyczy czasu jazdy, to już w najbliższym rozkładzie jazdy ministerstwo zamierza czas ten skrócić przez zwiększenie szybkości pociągów.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#JanBrzostowski">Co się tyczy skrócenia drogi, to sprawa ta jest trudniejsza do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#JanBrzostowski">Jeżeli chodzi o dawną linię warszawsko-wiedeńską łącznie z odcinkami Maczki — Trzebinia i Trzebinia — Kraków, to linia ta, poczynając od Zawiercia do samego Krakowa tworzy duży łuk o długości 90 km, który najbardziej przedłuża drogę, ale którego wyprostowanie byłoby trudnem, ponieważ łuk ten łączy najbardziej uprzemysłowione miejscowości naszego kraju, jak Zawiercie, zagłębia węglowe Dąbrowskie i Krakowskie, Trzebinia i t. d. Bezpośrednie zaś połączenie końców tego łuku cięciwą Zawiercie — Kraków nie o wiele skróciłoby drogę i wymagałoby budowy nowej kolei na terenie, który ani pod względem rolniczym, ani pod względem przemysłowym tego nie wymaga, kolej bowiem przecinałaby okolice mało urodzajne i pozbawione wszelkiego przemysłu i wskutek tego nie mogące zapewnić potrzebnej dochodowości temu odcinkowi kolei.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#JanBrzostowski">To też Ministerstwo Kolei próbuje rozwiązać zagadnienie ulepszenia komunikacji między Warszawą a Krakowem na innej drodze, mianowicie projektuje wybudowanie nowych linii Warszawa — Radom i Miechów — Kraków, Budowa pierwszej kolei miałaby na celu wyprostowanie łuku. Warszawa — Dęblin — Radom i skrócenie drogi z Warszawy do Radomia o 62 km. t. j. z 179 na 117 km., a budowa drugiej linii miałaby na celu wyprostowanie bardzo ostrego łuku Miechów — Strzemieszyce — Trzebinia — Kraków i skrócenie tej drogi o 77 km. t. j. z 129 na 52 km.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#JanBrzostowski">Po wybudowaniu tych dwóch kolei całkowita długość drogi Warszawa — Radom — Miechów — Kraików wynosiłaby 341 km., a wiec o 139 km byłaby krótsza od istniejącej drogi Warszawa — Dęblin — Strzemieszyce — Kraków, której długość wynosi 480 km., a o 22 km, od istniejącej drogi Warszawa — Ząbkowice — Kraków, której długość wynosi 365 km.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#JanBrzostowski">Wiadomo, że koleje państwowe zostały wydzielone w odrębną jednostkę gospodarczą, że mają same wyrównać swój budżet, że Skarb Państwa nie będzie udzielał ze swych dochodów żadnych dotacji, ani kredytów na inwestycje kolejowe i że nawet otrzymana przez Skarb Państwa z taką trudnością pożyczka amerykańska zaledwie w drobnej części będzie użyta na budowę kolei, mających pierwszorzędne strategiczne, polityczne i ekonomiczne znaczenie. Wobec tego Ministerstwo Kolei zmuszone zastało zaniechać polityki budowy nowych dróg na własny rachunek i przeszło do udzielanie koncesji na budowę kolei prywatnym przedsiębiorstwom. Przedsiębiorstwa te musiałyby budować koleje własnemi kapitałami i na własne ryzyko. Skarb Państwa gwarantowałby tylko dochód od obligacji wypuszczanych przez przedsiębiorstwa budowy za zgodą i pod kontrolą Państwa.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#JanBrzostowski">Ministerstwo Kolei przystępując do realizowania tej polityki budowlanej, opracowała plan rozbudowy sieci kolei polskich, w planie tym podzieliło projektowane do budowy linie kolejowe na grupy, a grupy na odcinki, określając z góry porządek w jakim budowa poszczególnych grup i odcinków ma po sobie następować, ustalając w ten sposób ściśle kolejność budowy poszczególnych odcinków. Co się tyczy interesujących nas odcinków, to w planie ministerstwa odcinek Miechów — Kraków mieści się w drugiej grupie kolejności na piątem miejscu, a odcinek Warszawa — Radom w trzeciej grupie kolejności na drugiem miejscu.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#JanBrzostowski">Przechodząc do rozważenia sprawy, kto i kiedy miałby budować linie Warszawa — Radom i Miechów — Kraków, stwierdzam na zasadzie informacji, otrzymanych z Ministerstwa Kolei, że w przedmiocie budowy linii Warszawa — Radom prowadzą się pertraktacje z grupą kapitalistów, reprezentowaną przez inż. Podgórskiego, która ubiega się o koncesję na budowę linii Kępno — Wieluń — Piotrków — Radom — Lublin i linii Warszawa — Radom — Ostrowiec. Co się tyczy linii Miechów — Kraków, to o koncesję na budowę tej linii nikt się nie ubiega, natomiast grupa angielskich kapitalistów, reprezentowana przez ks. Lubomirskiego, ubiega się o koncesję na budowę linii Łazy — Przysieka, względnie Miechów — Busk — Nisko, względnie Rozwadów — Zwierzyniec, względnie Szczebrzeszyn. Linia ta przecinałaby istniejącą kolej Dęblin — Radom — Strzemieszyce właśnie koło stacji Miechów i utworzyłaby z tej stacji węzeł kolejowy, z którego łatwe i celowe byłoby wybudowanie odcinka Miechów — Kraków długości zaledwie 52 km. Przedsiębiorstwo to posiada już dostateczne środki na wykonanie ostatecznych projektów i od połowy lutego powinno było rozpocząć studia końcowe.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#JanBrzostowski">Wynika z tego, że dla osiągnięcia celu, zamierzonego przez oba rozpatrywane wnioski, należy w najkrótszym czasie przystąpić do budowy kolei Warszawa — Radom i Miechów — Kraków. Zaznaczam, że przez budowę tych linii kolejowych osiągnęłoby się nie tylko skrócenie odległości między Warszawą a Krakowem, nie tylko przyśpieszenie komunikacji między temi miastami, ale nowe te linie, szczególnie ostatnia, t. j. Kraków — Miechów, przecięłaby najżyźniejsze okolice kraju i umożliwiłaby z jednej strony zaopatrzenie w żywność w sposób najtańszy i najprędszy miast Warszawy i Krakowa, z drugiej umożliwiłaby rolnikom łatwy i korzystny zbyt tych artykułów z miejscowości, obecnie pozbawionych dogodnej komunikacji kolejowej. Jeżeli uprzytomnimy sobie, że obecnie podróż z Warszawy do Zakopanego lub Krynicy trwa 14 1/2 do 15 godzin pośpiesznym pociągiem, to przy jednoczesnem przyśpieszeniu biegu pociągów można będzie skrócić ten czas jazdy o 2 godziny, coby stanowiło ogromne udogodnienie i wpłynęłoby na silne wzmożenie ruchu kolejowego do tych miejscowości.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#JanBrzostowski">Przechodząc do szczegółowego rozpatrzenia obu wniosków, stwierdzam, że wniosek p. Sanojcy, który żąda, aby Rząd w najkrótszym czasie przystąpił do robót wstępnych, a następnie do budowy kolei Kraków — Miechów i żeby na ten cel tymczasowo przeznaczył 5 milionów zł, przestał być aktualny ze względu na to, że z powodów poprzednio wyłuszczonych ministerstwo nie może budować kolei na własny rachunek, ani też żadnych funduszów na ich budowę przeznaczyć nie może. Wobec tego w imieniu Komisji Komunikacyjnej proszę Wysoki Sejm o przejście nad tym wnioskiem do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#JanBrzostowski">Natomiast proszę Wysoki Sejm o uchwalenie wniosku p. Prószyńskiego, który w brzmieniu „Sejm wzywa Rząd, aby przy zamierzonej budowie nowych linii kolejowych uwzględnił w pierwszym rzędzie budowę kolei, łączących bezpośrednio Kraków z Miechowem i Warszawę z Radomiem” w niczem nie przesądza polityki, jakąby miało uprawiać Ministerstwo Kolei w dziedzinie budowy nowych kolei, pragnie osiągnąć ten sam cel, co i wniosek p. Sanojcy i uwzględnia budowę linii Warszawa — Radom, bez której linią Miechów — Kraków traci wiele ze swej celowości.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#JanBrzostowski">Następnie ze względu na stosunki, jakie się wytworzyły w dziedzinie budowy nowych kolei, a mianowicie pojawienia się elementu koncesyjnego, komisja uchwaliła w celu przyśpieszenia budowy linii kolejowych, stanowiących przedmiot referowanych wniosków, uzupełnić wniosek p. Prószyńskiego następującą rezolucją:</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#JanBrzostowski">„Sejm wzywa Rząd, aby wydanie koncesji na budowę linii Kępno — Piotrków — Radom — Lublin uzależnił od zobowiązania się koncesjonariuszy do budowy odcinka Warszawa — Radom — Ostrowiec, a wydanie koncesji na budowę linii Łazy — Busk — Nisko — Zwierzyniec uzależnił od zobowiązania się koncesjonariuszy do budowy odcinka Miechów — Kraków i aby budowie odcinków Warszawa — Radom i Miechów — Kraików zostały zastrzeżone w umowach koncesyjnych pierwsze miejsce kolejności”.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#JanBrzostowski">O uchwalenie tej rezolucji w imieniu Komisji Komunikacyjnej Wysoki Sejm proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. To, co Panowie mają w odbitce roneo nr 171, nie stanowi widocznie całego sprawozdania komisji, gdyż p. sprawozdawca proponuje także przyjęcie wniosku p. Prószyńskiego.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głos: To nie jest wniosek komisji.)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JędrzejMoraczewski">Mamy zatem pierwszy wniosek komisji, by nad wnioskiem p. Sanojcy przejść do porządku dziennego, drugi stanowi rezolucja z roneo nr 171, trzecim byłby wniosek p. Prószyńskiego, W sprawie głosowania głos ma p. Brzostowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanBrzostowski">Komisja Komunikacyjna rozpatrywała dwa wnioski: p. Sanojcy i p. Prószyńskiego. Co się tyczy wniosku p. Sanojcy uchwalono zaproponować przejście do porządku dziennego nad nim, co się tyczy wniosku p. Prószyńskiego, uchwalono zaproponować go w tej treści. Jako uzupełnienie do wniosku p. Prószyńskiego została zgłoszona rezolucja, o której uchwalenie proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JędrzejMoraczewski">Jednak w tym wniosku jest treść taka, aby Rząd uwzględnił w pierwszym rzędzie budowę kolei Miechów — Kraków, a w sprawozdaniu Komisji Komunikacyjnej jest wezwanie do Rządu, ażeby budowa odcinków Warszawa — Radom i Miechów — Kraków została zastrzeżona w umowie koncesyjnej. To nie jest to samo, ponieważ tamto odnosi się do tego, aby Rząd budował, a tu mówi się o tem, żeby zostały zastrzeżone w umowach koncesyjnych pierwsze miejsca kolejności. Więc dwóch odmiennych rzeczy uchwalać nie można i w razie przyjęcia wniosku komisji uważać będę za załatwiony wniosek p. Prószyńskiego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JędrzejMoraczewski">Najpierw poddam pod głosowanie wniosek komisji z roneo nr 171. Proszę Panów Posłów, którzy są za odczytaną przez p. sprawozdawcę rezolucją Komisji Komunikacyjnej, którą mają Panowie w odbitce roneo, aby wstali. Stoi większość, rezolucja uchwalona. Uważam, że tem samem wnioski p. Sanojcy i p. Prószyńskiego są załatwione i nie trzeba nad niemi głosować.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JędrzejMoraczewski">Punkt f) odpada za zgodą p. sprawozdawcy. Przechodzimy do p. g): sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku p. Jemielewskiego i tow. w sprawie przeniesienia stacji osobowej Puławy (druk nr 1404 i odbitka roneo nr 171). Jako sprawozdawca głos ma p. Kapeliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#FranciszekKapeliński">Wysoka Izbo! Stacja Puławy położona jest w odległości przeszło 4 km. od miasta Puław. Jest to niedogodne dla mieszkańców miasta, a również i dla podróżnych, których w porze letniej dużo przyjeżdża, bądź to na letnisko, bądź też w celach turystycznych, ażeby zwiedzić piękne okolice m. Kazimierza, Janowca i innych. Z tych więc powodów przeniesienie stacji w miejsce przecięcia linii kolejowej z Aleją Żyżyńską, jak projektują wnioskodawcy, byłoby pożądane. Jednakże wykonanie tego zadania napotyka na znaczne trudności techniczne i finansowe. Obecna stacja Puławy dzieli odcinek Gołąb — Klementowice na dwie prawie równe części, przesunięcie zaś stacji Puławy o 2 1/2 kilometra w stronę Gołębia zmieniłoby ten zrównoważony stosunek, co zmniejszyłoby zdolność przepustową tego szlaku.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#FranciszekKapeliński">Profil podłużny na odległości 2 km. w każdą stronę od miejsca projektowanej stacji Puławy nie nadaje się na urządzenie stacji, ponieważ jest to ciągłe wzniesienie od 0.0072 do 0,009, czyli najwyższe w kierunku od Gołębia do Puław. Dla uzyskania zaś linii pochyłej, złagodzonej odpowiednio do wymagań technicznych, konieczne jest przeprowadzenie znacznych robót ziemnych na przestrzeni 800 m. Według obliczeń dyrekcji radomskiej koszta przeniesienia stacji Puławy wyniosłyby 730.000 zł. Na taki wydatek kolej obecnie pozwolić sobie jeszcze nie może.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#FranciszekKapeliński">Nie przesądzając, czy w miarę posiadanych środków, nie będzie należało w przyszłości przystąpić do przeniesienia stacji Puławy na miejsce, projektowane przez wnioskodawców, trzeba stwierdzić, że w czasie obecnym obciążyłoby to zbytnio budżet kolei i dlatego tę część wniosku należy odrzucić.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#FranciszekKapeliński">Pozostaje druga kwestia, t. j. przeniesienie tylko stacji osobowej na projektowane przez wnioskodawców miejsce. To jednakże zmuszałoby do utrzymywania częściowo podwójnego personelu, gdy obecnie niektóre czynności spełniają ci sami pracownicy, który w porze, kiedy ruchu turystycznego niema, nie są pracą przeciążeni.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#FranciszekKapeliński">Sprawę należałoby rozstrzygnąć w ten sposób, żeby na czas ruchu turystycznego, t. j. od maja do września, otwierać przystanek osobowy w miejscu, projektowanem przez wnioskodawców t. j. na przecięciu linii kolejowej z Aleją Żyżyńską, gdzie zatrzymywałyby się pociągi osobowe. Przystanek taki możnaby urządzić stosunkowo niewielkim kosztem i potrzeby podróżnych zaspokoić.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#FranciszekKapeliński">Wnoszę więc o przyjęcie następującej rezolucji, uchwalonej przez Komisję Komunikacyjną: „Wzywa się p. Ministra Kolei do otwarcia na czas miesięcy letnich przystanku osobowego przy mieście Puławach na przecięciu linii kolejowej z Aleją Żyżyńską, poczynając od wiosny 1925 r.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#FranciszekKapeliński">Głos ma p. Jemielewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TytusJemielewski">Ten zakątek kraju między Puławami a Nałęczowem znany jest z piękności krajobrazu i zwiedzany jest przez Polaków całego Państwa i dlatego wszelkie ułatwienia turystyczne są pożądane dla tych mas, a pozatem mają znaczenie dla miejscowej ludności, która więcej może zarobić. Dlatego, jak najrychlejsze urządzenie tam stacji kolejowej jest wskazane. Licząc się jednak z trudnościami jestem za wnioskiem p. Kapelińskiego, ażeby na razie zatrzymywał się tam pociąg, ażeby ruch turystyczny mógł być wzmożony. Jako poseł z tej okolicy proszę o to w imieniu miejscowej ludności, gdyż ma to dla ludności ogromne znaczenie gospodarcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Wniosek Komisji Komunikacyjnej mają Panowie przed sobą w odbitce roneo, p. sprawozdawca odczytał go, sądzę, że nie potrzebuję go powtarzać. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją, zgłoszoną przez Komisję Komunikacyjną, aby wstali, Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do punktu h): sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku p. Kapelińskiego i tow. w sprawie rozwinięcia kolejowych taryf towarowych na przesyłki drobne (druk nr 1668 i odbitka roneo nr 185).</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JędrzejMoraczewski">Jako sprawozdawca głos ma p. Kapeliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#FranciszekKapeliński">Przy układaniu taryf przewozowych Ministerstwo Kolei całą uwagę zwróciło na przewóz transportów wagonowych, robiąc im niekiedy dość znaczne ulgi, natomiast przewóz przesyłek drobnych jest w zupełnem zaniedbaniu. Różnica przewozu między przesyłką wagonową czy półwagonową a drobną jest tak wielka, że w wielu bardzo razach nie opłaca się sprowadzanie towarów, jeżeli ma to być przesyłka drobna. Np. maszyny rolnicze: przy przewozie na 200 km, 5 t. opłata przewozowa wynosi 290 gr, przy 10 t. 270 gr, przy 15 t. 250 gr, a przesyłki drobne 325 gr i 488 gr Nawozy sztuczne analogicznie opłacają 90, 80, 70, a w pewnych razach 63 i 55 gr. za 100 km. i 200 km. przy przesyłce wagonowej i półwagonowej, a przy drobnej 325 gr. Ziemniaki świeże za 100 km. 55, 50, 45 gr przy ładunkach drobnych. Sól kuchenna 200 km. 145, 128, i 110 gr za cało-i pół-wagonowe, a 360 gr za drobne. To są tylko jaskrawe przykłady, ale malują doskonale system.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#FranciszekKapeliński">Jeżeli do tego dodamy podatek miejski, który wynosi dla Warszawy wysokość opłaty przewozowej za 40 km. za dany towar, dla Łodzi, Lwowa, Krakowa i Wilna takież opłaty za 30 km. a dla pozostałych gmin miejskich za 10 km., jeżeli weźmiemy pod uwagę, że towary dowożone innemi drogami tego podatku nie płacą; jeżeli dalej zważymy, że przy przewozie koleją nad ładunkami jest nadzór urzędów akcyzowych i skarbowych, co stanowi znaczne nieraz utrudnienie, czego kupcy starają się uniknąć, a przy przewozie innemi drogami tego nadzoru prawie wcale niema, to zrozumiemy, że ładunki drobne omijają kolej i innemi różnemi środkami są przewożone. Dzieje się to z oczywistą szkodą kolei, a więc ze szkodą Skarbu, przyczem do tego stanu rzeczy przyczynia się także niedostateczna ruchliwość kolei i zużywanie zbyt wiele czasu na naładunek, wyładunek, a także na przewóz przesyłek drobnych.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#FranciszekKapeliński">Przeciwko temu jest argument, że przewóz ładunków drobnych nie opłaca się, bo się nie wyzyskuje należycie wagonów, ale jest to argument powierzchowny i abstrakcyjny, albowiem przy obliczaniu kosztów własnych przewozu trzeba brać pod uwagę, że ilość opału, potrzebna do uruchomienia samej lokomotywy, wynosi połowę całego zużytego opału, bez względu na ilość i ciężar przyczepionych wagonów i że koszt obsługi pociągu jest z drobnemi wyjątkami również ten sam. Jeżeli więc wagony t. zw. zbiorowe policzymy niejako jako dodatkowe i nie doliczymy do nich tych kosztów zasadniczych, to się przekonamy, że dadzą dochód nawet przy bardzo niskiem obciążeniu.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#FranciszekKapeliński">W praktyce swej niejednokrotnie porównywałem koszt przewozu ładunków drobnych z ładunkami wagonowemi i przekonałem się, że przewóz drobny opłaca się już przy obciążeniu wagonu do 30% siły nośnej.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#FranciszekKapeliński">Komisja Komunikacyjna po rozważeniu tych wszystkich okoliczności przyszła do wniosku, że ten stan rzeczy należy zmienić, że należy zobowiązać Rząd do przedsięwzięcia środków w celu przyciągnięcia drobnych ładunków na kolej, co leży w interesie kolei, jak również i w interesie rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#FranciszekKapeliński">W imieniu komisji wnoszę o przyjęcie uchwalonej przez komisję rezolucji, przyczem zaznaczam, że oprócz rezolucji, uchwalonej przez komisję, została zgłoszona rezolucja mniejszości przez p. posła Zagajewskiego. Różnią się one zasadniczo, a różnica jest ta, że gdy większość komisji chcę, ażeby podatek miejski ile możności znieść, to rezolucja p. Zagajewskiego nie ma tej tendencji, przeciwnie ma tę, by ten podatek nie był na kolejach zniesiony, ale by nie był wyższy, aniżeli przy przewozach innych. W imieniu komisji proszę o przyjęcie rezolucji większości.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JędrzejMoraczewski">Nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Do rezolucji, przedłożonej przez Komisję Komunikacyjną, jest wniosek mniejszości. Wyobrażam sobie, że wniosek ten ma zastąpić rezolucję przyjętą przez Komisję Komunikacyjną, dlatego poddaję najprzód ten wniosek mniejszości pod głosowanie. Jeżeli przejdzie, odpadnie tamta rezolucja. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem mniejszości, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy, są za wnioskiem mniejszości, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JędrzejMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem mniejszości oświadczyło się Posłów 54, przeciw 76, razem tedy głosowało posłów 130. Do quorum potrzeba 148 posłów, z tego powodu niestety muszę stwierdzić brak quorum, głosowanie odbędzie się na następnem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JędrzejMoraczewski">Z powodu braku quorum posiedzenie musi być zamknięte. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Wiewiórskiego i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprzykładnych stosunków, jakie mają miejsce przy załatwianiu wymiaru zaopatrzeń wdowich i sierocych oraz rent inwalidzkich w izbie skarbowej w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Czapińskiego i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużyć popełnionych w Białej (Małopolska) przez p. inspektora szkolnego Sierakowskiego.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. ks. Ilkowa i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych w sprawie karygodnych nadużyć i występków, popełnionych przez zarząd gminny w Holeszowie, pow. żydaczowski.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Kapelińskiego i kol. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie ściągania przez komorników sądowych drobnych sum i pobierania za to nadmiernych opłat.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Tymoszczuka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie systematycznego szykanowania przez starostwo rówieńskie ukraińskiego kulturalno-oświatowego towarzystwa „Proświta” w Równem.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Romana i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie utrudnień, stawianych przez władze skarbowe w Małopolsce przy uiszczaniu opłat od kontraktów kupna — sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Janeczka i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zasadzenia wikliny na gruntach wiślanych wsi Nasiłów gm. Góra Puławska pow. kozienickiego.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Ziętka i kol. z klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niewypłacenia odszkodowania Franciszkowi Kaczkowskiemu, mieszkańcowi miasta Skaryszew w pow. radomskim za zabicie konia podejrzanego o nosaciznę z rozporządzenia oddziału weterynaryjnego w Radomiu.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty nr 35 i 36 „Białoruskiej Doli”.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Bratunia i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie karygodnych czynów starosty w Równem p. Poili.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i in. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie represji względem związku zawodowego pracowników krawieckich i pokrewnych zawodów w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JędrzejMoraczewski">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek p. Janeczka i kol. z klubu P. S. L. w sprawie bezzwłocznego przeprowadzenia robót ochronnych na odcinku Wisły w nizinie Kozienicko-Gniewoszowskiej, w woj. kieleckiem — odsyłam go do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek p. Spittala i kol. z klubu P. S. L. w sprawie przyjścia z pomocą ludności, nawiedzonej klęską pożaru, w gminie Bajkowce w pow. tarnopolskim — odsyłam go do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JędrzejMoraczewski">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia we środę o godz., 4 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 maja 1923 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej ustawy wojskowego postępowania karnego (druk nr 1923).</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy o żegludze powietrznej (druk nr 1904).</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy o niektórych zmianach powszechnej austriackiej ustawy górniczej z dnia 23 maja 1854 r. (druk nr 1937).</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy przemysłowej (druk nr 1912).</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów Koła Żydowskiego w sprawie zniesienia rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 grudnia 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 114 poz. 1022) w przedmiocie rewizji uprawnień (koncesji) na sprzedaż przedmiotów, objętych monopolem skarbowym (druki nr 1775 i 1651).</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JędrzejMoraczewski">Trzecie czytanie projektu ustawy o prze rachowaniu wkładów oszczędnościowych, złożonych w Pocztowej Kasie Oszczędności (druk nr 1887 i odbitka roneo nr 186).</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 kwietnia 1924 r. o wierzytelnościach w walutach obcych i w złotych w złocie, hipotecznie zabezpieczanych (Dz. U. R. P. z r. 1924 Nr. 36 poz., 385(druk nr 1821).</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o ulgach podatkowych dla kapitałów zagranicznych, lokowanych na obszarze Rzeczypospolitej (druk nr 1847 i odb. roneo 186).</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku p. Łaskudy w sprawie przedłużenia terminu wymiany ostemplowanych tytułów przedwojennego długu niezabezpieczonego austriackiego i węgierskiego na obligacje 5% pożyczki (druk nr 1873).</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie o rybołóstwie (druki nr 1513 i 1062).</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o projektach ustaw: a) ustąpienia gruntu kolejowego gminie m. Bielska; b) sprzedaży gruntu przy stacji Łodygowice; c) zamiany gruntu przy stacji Węgierska Górka (druki nr 1790, 1863, 1831).</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#JędrzejMoraczewski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wnioskach:</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#JędrzejMoraczewski">a) posłów Klubu P. S. L. w sprawie zniesienia wygórowanych opłat celnych od starej odzieży, przesyłanej przeze krewnych z Ameryki (druk nr 1741);</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#JędrzejMoraczewski">b) posła Eisensteina i tow. w sprawie opłaty celnej od przesyłek zagranicznych, zawierających starą odzież (druk nr 1743);</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#JędrzejMoraczewski">c) posłów Herza, Milczyńskiego i tow. w sprawie zniesienia wysokich opłat celnych od starej odzieży, przesyłanej lub przewożonej przez reemigrantów polskich do kraju (druk nr 1827 i odbitka nr 182), Sprawozdanie połączonych Komisji Emigracyjnej i Marskiej o projekcie ustawy o wyłączności portów polskich dla wychodźtwa (druk nr 1884 i 1552).</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie bandyckiego napadu na posła Jeremicza, zorganizowanego przez władze bezpieczeństwa powiatu prużańskiego (druk nr 1540).</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie zamordowania Antoniego Wojtowicza, dzikiego katowania b. nauczyciela Sylwestra Biegańskiego i innych włościan, dokonywanego przez straż graniczną i wywiadowców (druk nr. 1785).</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#JędrzejMoraczewski">Zawiadamiam Panów, że przyjęcie lub odrzucenie tego porządku dziennego z powodu braku quorum może się odbyć dopiero we środę.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#JędrzejMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 m. 15 po pół.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>