text_structure.xml 170 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu Minister Stanisław Tugutt, Minister Spraw Wewnętrznych Cyryl Ratajski, Minister Sprawiedliwości Antoni Żychliński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Reform Rolnych Wiesław Kopczyński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Franciszek Sokal, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu W Ministerstwie Skarbu Czesław Klamer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 183 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 184 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Posłowie: Wojtacha, ks. Czuj, Sokolnicka, Wiszniewski, Madejczyk usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Jasińskiemu i Wincentemu Witosowi na 1 dzień, Marciniakowi na 2 dni, Malikowi, Janeczkowi Chwalińskiemu na 3 dni, Lewinowi i Rosumkowi na 5 dni, Bednarczykowi na 6 dni Niedbalskiemu, Miotle, Kapelczyńskiemu, Ad. Chądzyńskiemu na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów pp.: Bajsarowicz na 8 dni, Szafranek na 11 dni, Kwiatkowski na 2 tygodnie, Włodzimierz Piotrowski na 3 tygodnie, Farbstein na 6 tygodni. Nie słyszę protestu, uważam że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o karach za handel kobietami i dziećmi (druk nr 1796). Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej, która ewentualnie zasięgnie opinii Komisji Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy o prawie autorskiem (druk nr. 1786) — odsyłam do Komisji Oświatowej b ewentualnie Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Punkt 3: pierwsze czytani projektu ustawy o granicach Państwa (druk nr 1792). Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">W takim razie głos ma p. Insler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AbrahamInsler">Wysoki Sejmie! Art. 101 Konstytucji powiada, że „każdy obywatel ma wolność obrania sobie na obszarze Państwa miejsca zamieszkania i pobytu, przesiedlenia się i wychodźctwa, niemniej wolność wyboru zajęcia i zarobkowania oraz przenoszenia swej własności”. W ustępie drugim dodane jest postanowienie: „Ograniczenie tych praw może wprowadzić tylko ustawa”. Jak widzimy zatem art. 101 Konstytucji jest jednym z tych licznych w naszej Konstytucji artykułów, które zawierają postanowienia ramowe, wymagające dopiero wydania ustaw szczególnych celem wykonania postanowień Konstytucji. Na ten temat niejednokrotnie mieliśmy sposobność w Sejmie mówić i domagać się tego, żeby postanowienia ramowe Konstytucji, o ile idzie o prawa obywatelskie w Konstytucji gwarantowane, były uregulowane specjalnemi ustawami, w Konstytucji przewidzianemu aby wreszcie mogły wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AbrahamInsler">Rząd niniejszym projektem ustawy o granicach Państwa w pewnej mierze tej teoretycznej potrzebie wydania ustaw, któreby były wykonaniem postanowień Konstytucji, czyni zadość. Rzecz tylko dziwna i charakterystyczna, chciałbym powiedzieć prawie symboliczna, że pierwszy projekt ustawy, zmierzającej do wykonania postanowień Konstytucji, ma wykonać przewidziane w Konstytucji ograniczenia praw obywatelskich, a nie utwierdzenie praw obywatelowi przynależnych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I to Pana dziwi)</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AbrahamInsler">To mnie nie dziwi, ale chciałbym, żeby to innych panów zdziwiło i dlatego to poruszam.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Głos w centrum: To nas wcale nie dziwi)</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AbrahamInsler">Proszę Panów, ustawa o granicach Państwa, o której meritum zresztą w tej chwili nie chciałbym mówić szczegółowo, będziemy mieli do tego czas i możność w komisji i później na plenum, zawiera szereg postanowień bardzo dziwnych i niebezpiecznych, zwłaszcza dla ludności zamieszkałej w tych strefach, które ustawa określa jako strefę nadgraniczną i pas graniczny. Ta ustawa jest także niebezpieczna dla swobody obywateli gwarantowanej w Konstytucji zmieniania miejsca pobytu, swobody szukania możności zarobkowania wszędzie, gdzie się ta możność obywatelowi nadarza. Ustawa ta zawiera ograniczenia podwójne. Jedne o ile chodzi o obywateli polskich, bo nawet i tych ta ustawa nie chroni, a drugie ograniczenia wobec t. zw. kategori bezpaństwowych obywateli, których i ustawa tak nazywa, a że to jest bardzo znaczna liczba obywateli, zamieszkujących Kresy, o tem Wysoki Sejm obecnie już wie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AbrahamInsler">Granice Państwa Polskiego są bezsprzecznie, z punktu widzenia ich zabezpieczenia, niedogodne. Granica jest długa i w małej tylko mierze naturalna. Nie ulega więc kwestii, że na czynniki powołane do strzeżenia granic, fakt ten nakłada obowiązek wydania i przeprowadzenia odpowiednich zarządzeń, aby granice Państwa były strzeżone należycie. Ustawa niniejsza wprowadza jednak stan całkiem dziwny i wyjątkowy,...</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(P. Ad. Piotrowski: Państwowy.)</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AbrahamInsler">... wyjątkowo państwowo — polski, jeżeli Pan chce, stan jakiego niema nigdzie na świecie: wprowadza dwie granice na obszarze jednego Państwa Polskiego. Obok naturalnej politycznej granicy i państwa, że tak powiem zewnętrznej, wprowadza i drugą jeszcze w granicach państwa samego, dodatkową wewnętrzną granicę państwa. Dwie grać nice zatem będziemy mieli w Państwie Polskiem, t. zn., że będziemy mieli dla obywateli dwa ograniczenia: jedno przy przekroczeniu tej wewnętrznej granicy Państwa i ograniczenie drugie przy przekroczeniu granicy zewnętrznej Państwa. To jest stan nienaturalny, stan niepożądany i niedogodny, z którym pogodzić się nie można. Nie można się z nim pogodzić także z punktu widzenia potrzeby wydania niniejszego projektu ustawy, albowiem, ażeby celu, jakiemu ustawa ta ma służyć, dopiąć, niema potrzeby dzielenia Państwa Polskiego na dwie granice: wewnętrzną i zewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AbrahamInsler">A w jaki sposób ten podział na dwie granice został w praktyce wprowadzony, jakie skutki stąd wynikną dla obywateli Państwa Polskiego, w szczególności, a dla mieszkańców Państwa Polskiego w ogólności?</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#komentarz">(Głos: Dla przemytników.)</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AbrahamInsler">Nie staję tutaj w obronie przemytników, ale w obronie obywateli, którzy przemytnikami nie są i nie powinni być generalnie w niniejszej ustawie traktowani jako przemytnicy. Państwo ma możność drogą ustaw i zarządzeń bronić się przeciw przemytnictwu, walczyć z niem i jako przemytników traktować tych, którzy występują przeciw prawu, ale nie traktować w ten sposób ogółu obywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#AbrahamInsler">Tymczasem art. 6 wprowadza dla obywateli polskich dwa ograniczenia. W t. zw. strefie nadgranicznej według art. 6 zasadniczo przebywanie będzie zabronione: dozwolone będzie wyjątkowo dla obywateli polskich, którzy posiadają na przestrzeni tej strefy nadgranicznej nieruchomości lub którzy w chwili wejścia w życie niniejszej ustawy od 6 miesięcy mają tam miejsce zamieszkania. Dlaczego wyszczególniać w strefie nadgranicznej i nadawać prawo przebywania tylko tym obywatelom polskim, którzy tam posiadają nieruchomość, dlaczego gorzej od! nich traktować robotników, zatrudnionych u właścicieli nieruchomości? Tego względami państwowemi, względami bezpieczeństwa wytłumaczyć nie można.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#komentarz">(P. Michalak: Panie, my to przerobimy)</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#AbrahamInsler">Właśnie w tym celu, ażeby to przerobić, zgóry zwracam Panów na to uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#AbrahamInsler">Dlaczego czynić różnicę między obywatelem Państwa, który 6 miesięcy przed wejściem w życie niniejszej ustawy zamieszkał nad granicą, a obywatelem Państwa, który dziś lub w chwili wejścia w życie ustawy znajdzie pracę i zarobek w strefie nadgranicznej?</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#AbrahamInsler">Jest to zatem pierwsze ograniczenie, które wprowadza art. 6 dla polskich obywateli. Drugie ograniczenie. Ci z obywateli polskich, którzy w myśl poprzednich postanowień, jakie Panom zacytowałem, będą już mieli prawo przebywania w strefie nadgranicznej, zostaną glebe adscrioti, zostaną przywiązani do tej miejscowości, w której w danej chwili się znajdują i bez specjalnego zezwolenia nie będzie wolno im z jednej miejscowości strefy nadgranicznej przenieść się do drugiej miejscowości strefy nadgranicznej. W ten sposób stwarza się coś, co dawno jest przesądzone i zniesione we wszystkich państwach i u nas na żadnej ustawie opierać się nie może. Stwarza się instytucję obywateli polskich, przywiązanych do gleby. Jeżeli idzie o robotników, którzy do gleby przywiązani być nie mogą, bo szukają pracy dziś tu, jutro tam, to ten przepis godzić będzie przedewszystkiem w robotników tam zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#AbrahamInsler">Przepisu tego niczem usprawiedliwić się nie da, ani logiką, ani względami na cel tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#AbrahamInsler">Dalsze postanowienie art. 6 ustępu 2 jest conajmniej niezrozumiałe, w tym bowiem artykule mówi ustawa o — „innych wypadkach” nieuregulowanych w poprzednim artykule, w którym wolno będzie osobom wymienionym w punkcie a, b, c poprzedniego artykułu przebywać w pasie nadgranicznym. Nie wiem, co właściwie projekt ma na myśli przez wyrażenie — „w innych wypadkach”. Możnaby zrozumieć to w ten sposób, że wypadki, w których obywatelom wolno będzie bez ograniczeń przebywać w pasie nadgranicznym uregulowane są w art. 6 punktach a, b i c, w innych wypadkach im tam bez specjalnego pozwolenia przebywać nie wolno, w takim razie takie postanowienie ust. 2 art. 6 odnosi się do tych innych wypadków, czyli jest rozszerzeniem uprawnień do przebywania w pasie nadgranicznym na inne kategorie ludzi, których poprzednie ustępy a, b i c nie wymieniły. Skoro jednak ten ust. 2 wyraźnie powiada, że te inne wypadki odnoszą się do osób wymienialnych w punkcie a, b i c poprzedniego artykułu, to znaczy, albo przynajmniej znaczyć może, że te prawa, które wreszcie dane zostały pewnej kategorii obywateli w pasie nadgranicznym w postanowieniu art. 6, ustępem drugim tego artykuły zostaną w praktyce przekreślone, bo te prawa będą się rozumiały nie z mocy ustawy samej, ale z mocy specjalnego zezwolenia, którego udzielać będzie w każdym wypadku władza administracyjna pierwszej instancji, co oczywiście będzie się równało przekreśleniu dobrodziejstw przewidzianych w tym artykule. Co do tego nie można się łudzić po doświadczeniu z nasza administracją kresową.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#AbrahamInsler">A teraz, proszę Panów, mamy postanowienia art. 10, które dotyczą t. zw. pasa granicznego. Przez pas graniczny rządowy projekt ustawy rozumie wszystkie powiaty Rzeczypospolitej Polskiej, które graniczą w jakimikolwiek punkcie z zewnętrzną granicą Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#AbrahamInsler">A zatem podczas, gdy strefa nadgraniczna jest przestrzenią stosunkowo małą, bo ogranicza się do dwóch, a wyjątkowo do 6 kilometrów i w praktyce niewielka ilość ludzi będzie dotknięta ewentualnie wprowadzeniem i ograniczeniami, w tej strefie z tego naturalnego powodu, że tam niewielu ludzi przebywa, to postanowienie o pasie granicznym jest wprost niesłychaną klęską, jaka zagraża mieszkańcom tego pasa, zamieszkującym tam od generacji, a nieraz od wieków. Pas graniczny, identyczny z powiatami, graniczącemi z zewnętrzną granica Rzeczypospolitej, to obszar bardzo wielki. Tam liczba mieszkańców jest bardzo znaczna i ona dotknięta będzie ograniczeniem, które równała się przekreśleniu jej egzystencji, bo wyrugowanie ludności z miejsca stałego zamieszkania jest zabiciem podstaw jej bytu. Ale co nas w tem postanowieniu szczególniej uderza, to treść ustępu a) art. 10. Interesuje nas ona dlatego, gdyż ograniczenie to odnosić się ma nie do obywateli polskich, ani do obywateli obcokrajowców, albowiem sprawa cudzoziemców regulowana jest w dalszych postanowieniach, przy uwzględnieniu obowiązujących traktatów międzynarodowych, ale odnosi się do t. zw. kategorii obywateli bezpaństwowych. Jest rzeczą dziwną i charakterystyczną, a zarazem dla charakterystyki naszej administracji smutną, że po raz wtóry, pojawia się przed Wysokim Sejmem przedłożenie ustawowe, które ma postawić poza prawem dochodzącą do kilkuset tysięcy osób kategorię mieszkańców Państwa Polskiego, posiadających wszelkie dane nabycia obywatelstwa, którym jednakowoż mimo przyrzeczeń obywatelstwa po dzień dzisiejszy nie nadano i ciągle jeszcze się nie nadaje. Sprawa ta oczywiście mija się z zapewnieniami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w szczególności p. Ministra, który przyrzekł w specjalnym okólniku uregulować sprawę t. zw. bezpaństwowych obywateli w tym duchu, ażeby tym z nich, którzy bezwzględnie posiadają wymogi nabycia obywatelstwa, to obywatelstwo zostało nadane. Nie stało się to po dzień dzisiejszy. Panowie, którzy są członkami Komisji Administracyjnej, a zresztą i inni członkowie Wysokiej Izby, którzy na pełnym Sejmie mieli możność o tych skargach i żalach ludności kresowej słyszeć, są o tem już chyba dostatecznie poinformowani, żeby wiedzieli, że zagadnienie t. zw. bezpaństwowych obywateli jest piekące, jest zagadnieniem bytu lub niebytu setek tysięcy obywateli państwa, posiadających wymogi nabycia obywatelstwa polskiego, a utrzymywanych mimo to w ciągłej niepewności jutra, w sytuacji zawiśniętych w powietrzu półobywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#AbrahamInsler">Już względy ludzkości i względy humanitaryzmu wymagałyby od Ministra Spraw Wewnętrznych, ażeby miał odwagę przyjść z przedłożeniem, któreby im choćby praw obywatelskich odmówiło. Wtedy oni raz na zawsze będą wiedzieli, iż nie mogą liczyć na to, że prawo obywatelskie będzie im nadane, będą szukali obrony, a jeżeli ta obrona okaże się niemożliwą przynajmniej będą mieli jasną sytuację. Utrzymywanie stale sytuacji przyciemnionej jest szkodliwe z punktu widzenia praworządności państwowej i jest barbarzyństwem w stosunku do tych bezpaństwowych obywateli. Nie chciałbym zbyt daleko w ten temat się zapuszczać, przypomnę tylko rezolucję, która została przyjęta przez Komisję Administracyjną mimo sprzeciwu przedstawicieli mniejszości narodowych w tej liczbie i mojego sprzeciwu, rezolucję, która praktycznego znaczenia posiadać nie może żadnego, ale która jest zaostrzeniem miecza Damoklesa, zawieszonego nad cłowa bezpaństwowych, obywateli, bo wzywa Rząd, aby wszystkich, którzy obywatelstwa nie mają, usunąć z województw wschodnich, gdzie mieszkają. Wiedzą o tem przecie Panowie i Rząd musi wiedzieć o tem, że sprawa w tej krótkiej drodze załatwić się mile da. Nie jest załatwieniem sprawy przemycanie w art. 10 ust. a) postanowienia o pozbawieniu prawa przebywania w pasie granicznym tych t. zw. bezpaństwowych, którzy od dziesiątków lat przebywają na tej ziemi. Już w tej chwili i z tego miejsca chciałbym złożyć jaknajostrzejsze zastrzeżenie przeciw temu, aby z ustawy, która mogłaby być przyjętą zgodnie przez całą Izbę jako konieczność państwowa, o ile idzie o zabezpieczenie granic państwa, robić ustawę, która przemycać będzie pod formą państwowych konieczności ograniczenia praw obywateli Państwa Polskiego wyzucia z prawa rzeszy mieszkańców Państwa Polskiego, posiadającej bezwzględne prawo nabycia obywatelstwa, której wbrew prawa obywatelstwo dotąd bywa odmawiane. Przeciw temu wystąpimy z całą stanowczością.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#AbrahamInsler">Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na to, na co wskazałem już na wstępie, mianowicie jak bardzo chwalebną jest intencja Rządu, gdy przystępuje do opracowania ustaw, dla wykonania ramowych przepisów Konstytucji. Jednak Rząd tym projektem ustawy wykonawczej do art 10 Konstytucji, przewidującym ograniczenie praw, zrobi zły początek. My czekamy na to, ażeby Rząd był pilny nie tylko w dziedzinie ograniczenia praw obywateli, ale żeby pilność okazał i w dziedzinie tych postanowień Konstytucji, które zmierzają do wykonania praw, Konstytucją obywatelom nadanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Klub P. P. S. uważa, że uregulowanie prawne całej organizacji naszego życia i administracji jest rzeczą bardzo pilną, ale musimy z góry porobić pewne zastrzeżenia co do projektu jaki mamy przed sobą i co do konsekwencji, jakie on powoduje.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">Pierwsze zastrzeżenie polega na tem, że t. zw. pas graniczny według projektu ustawy jest obliczony nie według pewnej, określonej ilości kilometrów, ale na podstawie sprawdzianu powiatów, które mają najbardziej rozmaitą rozległość na schodzie Rzeczpospolitej od samej granicy, począwszy od kilku kilometrów i kończąc na dziesiątkach, nawet setkach kilometrów. W tych warunkach musi powstać mnóstwo komplikacji i ten system nie da się usprawiedliwić żadnym rzeczowym argumentem.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MieczysławNiedziałkowski">Na drugą sprawę słusznie zwrócił uwagę kol. Insler, polega ona na tem, że na wschodzie Państwa dotąd w ogromnym stopniu wskutek biurokratyzmu wielu naszych nieodpowiednich urzędników, duża ilość mieszkańców, którzy mają prawa obywatelstwa, obywatelstwa tego nie posiadają. Mam wrażenie, że gdybyśmy ten projekt ustawy pozostawili bez zmian, to byłyby całe miasteczka lub większe miasta, z których musiałaby być ewakuowana połowa lub 2/3 mieszkańców, jako nieobywatele Państwa Polskiego. I z tego też względu ustawa, którą mamy przed sobą, zanim zostanie uchwalona, zanim, wejdzie w życie musi być poprzedzona przez zupełnie definitywne załatwienie tego skomplikowanego i coraz bardziej w czasie komplikującego się zagadnienia przyznania obywatelstwa tym wszystkim, którzy mają do niego podstawowe prawo.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MieczysławNiedziałkowski">Wreszcie zastrzeżenie trzecie polega na tem, iż stosowanie przepisów tej ustawy, w jakiejkolwiek formie ją przyjmiemy, wymaga przedewszystkiem tej rzeczy zasadniczej, bez której, naszem zdaniem, naprawa sytuacji na wschodzie Państwa, jest niemożliwa, to znaczy wymaga naprawy administracji. Bez administracji gruntownie i radykalnie naprawionej nie możemy przypuścić, że ustawa ta może nie wywołać dużych komplikacji w życiu wewnętrznem i nie stworzy zamieszania, które tylko utrudni położenie, bynajmniej go nie ułatwi.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MieczysławNiedziałkowski">Dlatego, godząc się na odesłanie projektu do komisji, zastrzegamy się zgóry, że w komisji będziemy musieli domagać się przeprowadzenia tego, aby zagadnienie pasa granicznego było zupełnie inaczej ujęte i przeprowadzone, aby była załatwiona ustawa o obywatelstwie tych wszystkich, którzy do niego mają prawo i wreszcie, aby naprawa administracji ziem wschodnich poprzedziła wejście w życie niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Taraszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Wysoka Izbo! Rząd obecny pod wpływem gorączki sanacyjnej staje się bardzo płodny, bo przychodzi z coraz nowemi ustawami, dotyczącemi w gruncie rzeczy t. zw. sanacji Kresów. Proszę Panów, o tem, żeby Rząd przyniósł ustawy, gwarantujące wolność osobistą, zasadnicze prawa człowieka obywatela, zagwarantowane niby to Konstytucją, o tem nie słyszymy. Rząd niedawno przyszedł z projektem ustawy o stanie wyjątkowym. Rząd złożył i była już na porządku dziennym ustawa niby wojskowa, niby normalna o wycofaniu mienia i ludności. Niedawno byliśmy świadkami, jak w Komisji Administracyjnej uchwalono wniosek, o zbiorowej odpowiedzialności. Wszystko to daje nam możność twierdzenia, że ustawa obecna o granicach Państwa nie jest ustawą normalną, któraby miała zapełnić w sposób normalny ramy konstytucyjne, ale to jest znowu ustawa wyjątkowa, powiem bezprzykładna, skierowana przedewszystkiem przeciw obywatelom t. zw. Kresów Wschodnich, przeciwko milionom Białorusinów i Ukraińców. W tym czasie, kiedy mówi się o stworzeniu, stanów zjednoczonych Europy, kiedy na wchodzie Europy ta idea została poniekąd urzeczywistniona, w tym samym czasie Rząd przychodzi do Sejmu z ustawą o wzniesieniu dokoła granic Państwa muru chińskiego, który miałby ogrodzić Rzeczpospolitą Polską,...</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Głos: Od bolszewji.)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">... od wszystkich państw ją otaczających, więc od całego świata.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Jest rzeczą naturalną, że jeżeli jest granica Państwa, musi być ustawa o granicach Państwa, ale ta ustawa wprowadza aż trzy granice: jedna granica normalna państwowa, następnie druga granica, która ma biec w odległości 6 kim. od granicy normalnej państwowej, to jest granica strefy nadgranicznej, i trzecia granica — pas graniczny, który ma obejmować wszystkie powiaty, których obszar styka się z granicą Państwa. Niech sobie Panowie zechcą łaskawie uprzytomnić konfigurację granic Polski, niech Panowie spojrzą łaskawie na północ, to zobaczą, że figura Państwa Polskiego ma tam formę jakiegoś worka czy ślepej kiszki i tam wszystkie powiaty będą leżały w pasie pogranicznym.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Głos; Trzeba zrobić operację tej ślepej kiszki)</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#BronisławTaraszkiewicz">Tak, ja też nic nie mam przeciw temu, aby zrobić operację ślepej kiszki, a wówczas tej gorączki sanacyjnej nie byłoby zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#BronisławTaraszkiewicz">Jeśli się weźmie samą strefę nadgraniczną, t. j. 6 kim. wzdłuż całej granicy Rzeczypospolitej Polskiej, to wypadnie koło 30.000 km², t. j. obszar równający się obszarowi Belgii i, okaże się, że na tak kolosalnym obszarze według ustawy obywatele zasadniczo nie mają prawa przebywania, chyba w drodze wyjątku. Rzecz nadzwyczajna, że na tak znacznym obszarze obywatele pozbawieni są wszelkich praw, pozbawieni są nie tylko prawa wolności osobistej, ale i praw majątkowych dlatego, że w każdej chwali na wniosek wojewody wszelka majętność tych obywateli, wszelka ruchomość może być wywłaszczona. W tej strefie obywatele nie mają prawa wznoszenia nowych zabudowań reperowania starych. Każdy kawałek ziemi w strefie nadgranicznej w każdej chwili może być wywłaszczony jedynie na wniosek starosty czy wojewody.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#BronisławTaraszkiewicz">Dalej jeżeli się weźmie pas graniczny, to wszystkie powiaty białoruskie, z wyjątkiem oszmiańskiego i paru innych znajdą się w tym pasie, wynoszącym prawie połowę obszaru całej Rzeczypospolitej i w tym obszarze będą zawieszone prawa wszelkiej wolności osobistej.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#BronisławTaraszkiewicz">A więc przedewszystkiem wymaga się obywatelstwa polskiego i to nie zasadniczo, co byłoby poniekąd zrozumiałe, ale wymaga się formalnego wylegitymowania się. A więc każdy, kto się nie wykaże papierkiem, który bardzo trudno zresztą uzyskać, kto się nie wykaże paszportem, dowodem osobistym, że jest obywatelem polskim, w każdej chwili może być wyrzucony z tych powiatów. Może dojść do tego że Rząd będzie zmuszony budować jakieś obozy koncentracyjne, kiedy wypadnie wysiedlać cale wsie i miasteczka ze strefy nadgranicznej i z pasa granicznego. Oprócz tego — proszę sobie uprzytomnić olbrzymie wydatki, których ciężar spadnie na ludność, ze względu właśnie na konieczność posiadania tych paszportów. Obliczyłem, że paszport taki kosztuje conajmniej 14 zł. Zapytuję się, z jakiej racji ta ludność, która wcale nie jest, jeżeli chodzi o Kresy Wschodnie, nadzwyczaj zadowolona ze swojej przynależności państwowej, ma ponosić haracz za to, że granica przeszła w tem, a nie w innem miejscu?</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#BronisławTaraszkiewicz">Dalej cała ludność strefy nadgranicznej i pasa nadgranicznego jest pod grozą kar administracyjnych wprost niesłychanych. Nie wiem, kto to projektował, jeżeli w opracowaniu tej ustawy brat udział jakiś prawnik, to takiemu prawnikowi zero byłoby zadużo postawić za jego pracę. Oto okazuje się w art. 20 wina nie tylko może być umyślną winą, ale winą nieumyślną, a dalej, jeżeli ktoś winę tę nieumyślnie w naruszeniu granic popełnił dwukrotnie, podlega karze więzienia na rok, albo grzywnie 10.000 zł. a oprócz tego — wysiedlenie. To jest rzecz niesłychana z każdego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(P. Ballin: Połowę Polski do więzienia teraz wtrącą.)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#BronisławTaraszkiewicz">Gdyby ta niefortunna bardzo ustawa stała się prawem, to istotnie trzeba byłoby połowę Polski wpakować do więzienia. Ale oczywiście tu nie może być mowy o całej granicy Rzeczypospolitej Polskiej, to jest wyjątkowa ustawa przeciw Kresom Wschodnim, ustawa, która pokrywa się z temi wszystkiemi uchwałami, z projektem wycofania mienia i ludności przygranicznych stref, bo proszę Panów, przecie gdyby rzecz normalnie szła, to trzebaby powiedzieć, że Rząd wszelką logikę postawił do góry nogami. Wówczas, gdy Rząd sam z tej trybuny niejednokrotnie stwierdzał, że ustawa o obywatelstwie polskiem dotychczas nie obejmuje wszystkich spraw, nie reguluje całkowicie tego zagadnienia, to zamiast przyjść z nową ustawą, ażeby skończyć ze sprawą obywatelstwa, Rząd przychodzi z inną ustawą, która się opiera na przesłance, że sprawa o obywatelstwie całkowicie jest zakończona, albowiem ta ustawa wymaga całkiem formalnego dowodu o obywatelstwie polskiem. Trudno tu doszukać się normalnej logiki. Jest to jedna z ustaw wyjątkowych, skierowanych przeciw Kresom Wschodnim. Jeżeli wielomilionowa ludność Kresów Wschodnich ma być pozbawiona prawa obywatelstwa i praw majątkowych, jeżeli ludność kresów ukraińskich i białoruskich ma żyć pod stałą groźbą miecza administracyjnego, który nad nią wisi, to ludność ta zamiast uszanować jakąkolwiek ustawę o granicach Państwa, będzie miała jeszcze jeden dowód więcej, że trzeba doprawdy poważnie myśleć, czy nie należy zmienić tych granic zamiast tego, żeby granice te strzec i podpierać takiemi ustawami, które naruszają wszelkie prawa ludzkie.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#BronisławTaraszkiewicz">W imieniu Klubu Białoruskiego i Ukraińskiego zgłaszam wniosek następujący: „Sejm w pierwszem czytaniu odrzuca projekt ustawy o granicach Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek o przerwanie rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(P. Prystupa: W sprawie formalnej proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MaciejRataj">W sprawie formalnej głos ma p. Prystupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów! W ostatnich czasach wprowadzono w Sejmie system kneblowania ust...</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Popiel: Niepotrzebnego gadania przy pierwszem czytaniu.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#TomaszPrystupa">...stronnictwom opozycyjnym, stosując ten system przedewszystkiem wobec frakcji komunistycznej,...</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos: Do Państwa.)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#TomaszPrystupa">... wcale nie w stosunku do Państwa, a do Panów, bo Państwo to jest pojęcie zupełnie inne w naszem rozumieniu, niż w Waszem.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#TomaszPrystupa">Jeżeli chodzi o kilka słów prawdy,...</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Głos: Blagi.)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#TomaszPrystupa">... które mogłyby dojść do proletariatu w Polsce, to Panowie boicie się tej prawdy i staracie się zawsze zapobiec, żeby z tej trybuny nie rzucano tej prawdy publicznie.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#TomaszPrystupa">Wszystkie ustawy, jakie ostatnio zostały przez Rząd do Sejmu wniesione, jak ustawy o stanie wyjątkowych, o cudzoziemcach, o granicach, są to ustawy, które przedewszystkiem dotyczą proletariatu, chłopstwa i szerokich warstw ludności narodowości ujarzmionych. Panowie nie chcą nas dopuście do głosu, żebyśmy się tutaj wypowiedzieli w tej sprawie, ale Panowie łudzicie się, że w ten sposób proletariat nie będzie mógł później dowiedzieć się o tem, o czem się prędzej powinien dowiedzieć. Jeżeli Panowie uważacie, że taki sposób walki doprowadzi do pożądanego przez Was skutku, że zakneblujecie usta całemu proletariatowi to mylicie się, bo proletariat jest na tyle silny, że cokolwiekbyście Panowie uchwalali, to wszystkie te uchwały, kiedy nadejdzie chwila decydująca, złamie.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Różne głosy.)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#TomaszPrystupa">Walka dopiero teraz się zaczyna i walka ta napewno zostanie przeprowadzona aż do skutku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, to nie należy do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos: To jest początek aktu pierwszego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#komentarz">(Głos: A teraz nie wie Pan co dalej.)</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#Komentarz">Ja wiem, co mam mówić, lecz będę wtedy mówił, kiedy Panowie się uciszycie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#Komentarz">Jeżeli chodzi o granice, to w tej sprawie my mamy najwięcej do powiedzenia, właśnie my komuniści. To co mamy do powiedzenia, przydaćby się mogło Panom, ale Panowie nie chcecie słuchać tego...</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Głosy: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#Komentarz">...i tem; lepiej dla Was, bo my to zrobimy bez względu na to, czy będziemy tu mówić, czy nie. Rewolucja socjalna rozstrzygnie sprawę granic.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#Komentarz">Proszę Panów! Domagam się od Sejmu, mam prawo, jako poseł do tego Sejmu, domagać się, ażeby Panowie nie kneblowali nam ust, żebyśmy tak mogli się wypowiadać, jak Panowie z prawicy i z P. P. S., żeby Panowie nie stosowali kagańcowych ustaw, rozporządzeń i systemów, jakie stosujecie w calem Państwie do ujarzmionych narodowości, do proletariatu i do chłopów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Z urzędu muszę powiedzieć, że w żadnym parlamencie kluby małe nie mają takiej swobody zabierania głosu przy każdej sposobności i na każdem posiedzeniu, jak w Sejmie polskim.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o przerwanie rozprawy. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem dyskusji, ażeby wstali. Większość, dyskusja przerwana.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Taraszkiewicza o odrzucenie ustawy w pierwszem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Taraszkiewicza, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Sprawę odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego : pierwsze czytanie projektu ustawy o niektórych zmianach w unormowaniu stanu prawnego w woj. nowogródzkiem, poleskiem i wołyńskiem, powiatach grodzieńskim, wołkowyskim, białostockim, bielskim i sokolskim woj. białostockiego i w okręgu administracyjnym wileńskim (druk nr 1795). Projekt ustawy odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MaciejRataj">Punkt 5 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 3 sierpnia 1922 r. o Najwyższym Trybunale Administracyjnym (druk nr. 1787). Projekt ustawy odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w sprawie zmiany (niektórych postanowień ustawy z dnia 2 marca 1923 r. w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu upoważnienia do regulowania w drodze rozporządzeń obrotu pieniężnego z krajami zagranicznemi oraz obrotu obcemi walutami (druk nr. 1757).</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Mianowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HenrykMianowski">Proszę Panów! Z dniem 31 marca 1925 r. wygasa upoważnienie, udzielone Ministrowi Skarbu ustawą do regulowania w drodze rozporządzenia obrotu pieniężnego z zagranicą oraz obrotu obcemi walutami. Rząd wobec tego wystąpił z nowym projektem ustawy o przedłużenie tego upoważnienia do dnia 31 marca 1926. Poprawki, jakie Rząd wniósł w przedłożonym projekcie do pierwotnej ustawy z roku 1924 są właściwie natury czysto formalnej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#HenrykMianowski">Poprawka do art. 1 jest tylko stylistyczną, a. poprawka do art. 2 w pierwszym ustępie wprowadza zamiast słów: „obrotów markami polskiemi” słowa: „obrotów walutą polską”. Natomiast poprawka do drugiej części art. 2 wprowadza pewne uzupełnienie, wypływające z poprzednich rozporządzeń. Wniesiona bowiem przez Rząd poprawka, opiewająca, że na końcu ustępu 2 art. 2 należy dodać: „jednakże nie z tytułu eksportu towarów” postanawia, że rozporządzenia wymienione w art. 1 dotyczą także i waluty eksportowej. Paragraf ten bowiem w brzmieniu pierwotnem mógł nasuwać przypuszczenie, że waluty z eksportu nie podlegają żadnej kontroli. Słuszną więc jest ta poprawka, bowiem eksport daje państwu największą ilość walut. Wystarcza zaznaczyć, że w grudniu 1924 r. sam Bank Polski, nie licząc banków dewizowych, zainkasował w ogóle walut obcych na sumę 101.000.000 zł, a w przedłożonej ustawie chodzi o utrzymanie kontroli nad tak poważnym wpływem walut do kraju, a także i o przeciwdziałanie ucieczce kapitałów z Polski. Poprawki są więc, proszę Wysokiej Izby, logiczne i słuszne i dlatego proszę o przyjęcie, ustawy w drugiem czytaniu w brzmieniu projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#HenrykMianowski">Korzystając ze sposobności, chciałbym kilka słów poświęcić ustawie o obrocie walutami z dnia 2 marca 1923 r. i z dnia 20 marca 1924 r. Otóż na podstawie tych ustaw wydano szereg rozporządzeń, które naogół spełniły swoje zadanie, mimo licznych niedomagań i błędów, które swego czasu wywołały niezadowolenie i narzekania sfer zainteresowanych. Celem tych rozporządzeń z roku 1923 i z r. 1924 była ochrona przed ucieczką kapitałów zagranicę, dalej było przeciwdziałanie ogólnej ucieczce przed marką polską i lokowaniu kapitałów naszych w obcych walutach, a tem samem zadaniem tych zarządzeń było hamowanie spekulacji na zniżkę marki polskiej. Z drugiej strony należy przyznać, że już począwszy od r. 1923, Rządowi Polskiemu przyświecała myśl nieodstraszania obcych kapitałów od wejścia do Polski. Rozporządzenie bowiem z dnia 27 lipca 1923 r. § 25 ustęp I postanawia: iż „w wypadku, gdy właścicielem rachunku w walucie zagranicznej jest osoba fizyczna lub prawna, mająca siedzibę zagranicą, może sumą tą rozporządzać dowolnie, bez ograniczenia, o ile sumy te wpłynęły wprost z zagranicy”. A zatem, proszę Panów, celem rozporządzeń była ochrona marki polskiej przed spekulacją i niedopuszczanie do ucieczki kapitałów polskich zagranicę, jednocześnie zaś zadaniem rozporządzeń było uczynić wszystko, aby obcym kapitałom nie czynić trudności w Polsce. Dalej należy przyznać, że niektóre zarządzenia względnie rozporządzenia, szczególnie natury represyjnej, jak np. par. 6 ustęp I ustawy z 11 marca 1923 r. postanawiamy, że „każdy nabywca sum w walutach zagranicznych obowiązany jest na każde żądanie Ministra Skarbu lub jego organów przedstawić dla kontroli wszystkie dowody, na zasadzie których sumy powyższe zostały przez niego w banku dewizowym uzyskane”, że te rozporządzenia natury represyjnej nie dały pozytywnych wyników. Aresztowania waluciarzy, rewizje, pogoń za obcą waluta, oparte na tem rozporządzeniu, nie zatamowały pokątnego handlu walutami. Dolar się podnosił, spekulacja na zniżkę marki polskiej istniała w dalszym ciągu. Jednak mimo to należy stwierdzić, że ogół rozporządzeń niejako przyczynił się do szybkiej sanacji finansów w zeszłym roku. Dzisiaj dzięki temu, że stosunki u nas zasadniczo się zmieniły, i sanacja finansów została przeprowadzona, a budżet został przyprowadzony do równowagi, dla waluty polskiej powstały daleko korzystniejsze warunki. Dziś przed spekulacją broni się złoty polski, wsparty od szeregu miesięcy równowagą budżetową i zasobem walut, jaki znajduje się w Banku Polskim. Dlatego też i rozporządzenia, wydane w roku zeszłym na podstawie ustawy z 20 marca 1904, powoli rozluźniają reglamentację i ograniczenia w obrocie walutami zagranicznemi i dewizami. W szczególności ważnem i decydującem jest tu rozporządzenie z 28 marca 1924 r., które uchyliło rok temu wszystkie dotychczasowe rozporządzenia i to rozporządzenie jest znacznym postępem ku normalnym stosunkom w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#HenrykMianowski">Dla zorientowania się przedstawię sytuację, jaką wytworzyło wyżej wymienione rozporządzenie.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#HenrykMianowski">Otóż art. 1 tego rozporządzenia postanawia, że posiadanie, zakup i sprzedaż walut wewnątrz Państwa jest zupełnie dozwolone i temsamem odpadła i instytucja, która wywoływała tyle narzekań, mianowicie instytucja komisjonerów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#HenrykMianowski">Dalej art. 2 reguluje przekazywanie walut zagranicznych zagranicę przez Bank Polski i banki dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#HenrykMianowski">Art. 4 wymienia cele gospodarcze, na które banki dewizowe bez pozwolenia przekazywać mogą walutę zagraniczną.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#HenrykMianowski">Art. 5 mówi o legitymowaniu celów i przyczyn gospodarczych w wypadku przekazywania zagranicę walut zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#HenrykMianowski">Art. 8 czyni ulgi dla przedsiębiorstw pewnej kategori i zamiast obowiązkowego przedkładania wymaganych art. 4 dowodów przy przekazywaniu obcych walut zagranicę, pozwala na złożenie odpowiedniej deklaracji.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#HenrykMianowski">Wreszcie art. 11 do 13 łagodzą i uzupełniają ograniczenia wywozu pieniędzy zagranice.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#HenrykMianowski">Jednym z najważniejszych jest art. 20. Mianowicie pozwala on na prowadzenie rachunków, przyjmowanie wszelkich wkładowi w walutach zagranicznych, oprocentowanie i dokonywanie zwrotu wkładów w tych walutach — wszystkim instytucjom, uprawnionym do prowadzenia interesów bankierskich — natomiast inkasowanie całkowitych należności za towary, wywożone zagranicę z Polski, dozwolone jest tylko Bankowi Polskiemu i bankom dewizowym.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#HenrykMianowski">Art. 21 postanawia, iż dyspozycja sumami z rachunków w walutach zagranicznych wewnątrz kraju nie podlega żadnym ograniczeniom, zaś na zagranicę wymaga legitymowania gospodarczych celów.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#HenrykMianowski">Art. 22 pozwala na udzielenie kredytów w walutach zagranicznych i spłatę tych kredytów w tychże walutach.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#HenrykMianowski">Art. 23 dopuszcza wypłacanie przekazów z zagranicą na Polskę w efektywnej walucie zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#HenrykMianowski">W końcu jest przepis, który łagodzi ograniczenia obrotów na zagranicznych rachunkach, t. j. na rachunkach prowadzonych przez osoby mające swe miejsce zamieszkania zagranicą utrzymując jedynie obowiązek legitymowania gospodarczych celów przy wpłatach krajowców na ten rachunek.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#HenrykMianowski">Jak widać ostatnie to rozporządzenie z 28 maja 1924 r. rozluźniło poprzednie rozporządzenia rządowe i uczyniło zadość tej rezolucji, jaką wniesiono rok temu przy dyskusji nad tą samą ustawą. Natomiast w ostatnich czasach zostały one rozporządzeniami z września i października r. 1924 z powrotem nieco ograniczone, ale trzeba przyznać, że zostały ograniczone na korzyść zasobu walut w Banku Polskim, mianowicie rozporządzenia ograniczające wydane sześć miesięcy temu, postanawiają, że inkasowanie całkowitych należności za wywożony towar masowo, jak drzewo nieobrabiane, jaja, pszenicę, jęczmień, trzoda chlewna, jak również węgiel, koks, surowe żelazo, ołów, cynk, kwas siarczany jest dozwolone tylko za pośrednictwem Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#HenrykMianowski">Wystawienie zaś zaświadczenia walutowego na wywóz uzależnionem jest od zobowiązania się eksportera wobec Banku Polskiego do sprzedaży uzyskanej z eksportu waluty w ilości ustalonej przez Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#HenrykMianowski">Z tego źródła na G. Śląsku wpłynęły do Banku Polskiego w ostatnich miesiącach następujące kwoty:</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#HenrykMianowski">We wrześniu przed wydaniem tego rozporządzenia wpłynęło z Górnego Śląska walut obcych za sumę 11.900.000 zł., natomiast już po wydaniu tego rozporządzenia, w październiku, wpłynęło 13.400.000 zł., w listopadzie 20.200.000, w grudniu 25.700.000, a zatem widać jak to rozporządzenie oddziałało na wzrost zasobu waluty w Banku Polskim. Wogóle w grudniu roku ubiegłego wpływ walut zagranicznych do Banku Polskiego z całej Polski, wynosił 101.000.000 zł., w tem z Górnego Śląska 25.000.000, a ze świadczeń t. zw. różnych wpłynęło 11.900.000. W końcu dla zaokrąglenia przytoczę, że w ciągu całego roku 1924 wpłynęło do Banku Polskiego na podstawie tych rozporządzeń walut zagranicznych z całej Polski za sumę 856.000.000 zł. w tem z Górnego Śląska za 222.000.000 zł. p. Jak więc widzimy przepisy o obrocie walut zagranicznych, które rozporządzeniem z 28 marca 1924 r. zostały znacznie rozluźnione, dziś nieco ograniczone rozporządzeniami z 22 września i 27 października 1924 r. wpłynęły dodatnio na stan tych walut i skutek tego rozporządzenia można zaobserwować, chociażby na Górnym Śląsku, gdzie ilość walut, odstąpionych, względnie odprzedanych Bankowi Polskiemu w październiku wzrosła w stosunku do września o 1.500.000 zł., w listopadzie w stosunku do października o 6.800.000, w grudniu zaś w stosunku do listopada o 5.500.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#HenrykMianowski">W końcu muszę zaznaczyć, iż stan naszej waluty wyklucza wprost dzisiaj wszelkie nadużycia, jednak mimo wszystko w ciągu dalszej akcji sanacyjnej może zajść potrzeba, by Rząd mógł w większym lub mniejszym stopniu wpływać na obrót pieniężny z zagranicą, chociażby nawet na dalsze rozluźnienie ograniczeń obrotu walutą z zagranicą. Dlatego też proszę w imieniu Komisji Skarbowej o przyjęcie projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad ustawą z druku 1757 en bloc. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, ażeby wstali. Stoi większość. Ustawa przyjęta. Napis: Ustawa w sprawie zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 2 marca 1923 r. w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu upoważnienia do regulowania w drodze rozporządzeń obrotu pieniężnego z krajami zagranicznemi oraz obrotu obcemi walutami (Dz. Ust. Rz. P. nr 25, poz. 154) w brzmieniu, nadanem jej ustawami z dnia 23 czerwca 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 62, poz. 159) i z dnia 20 marca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr. 29, poz. 285), przyjęty. P. sprawozdawca wnosi o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Stoli większość ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MaciejRataj">Punkt 7 porządku dziennego proponuję w porozumieniu ze sprawozdawcą odłożyć do jutrzejszego posiedzenia Sejmu dlatego, że jutro projektuję wziąć pod obrady Sejmu drugi projekt ustawy związany ściśle z tym, który się znajduje pod punktem 7. Panowie się na to godzą.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy więc do 8 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich żydów (druk nr 1007 i odbitka Roneo nr. 164).</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MedardKozłowski">Wysoki Sejmie! Do uchwalonej przez Wysoką Izbę ustawy o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich żydów, będących stałymi mieszkańcami b. Królestwa Kongresowego, Senat zgłosił trzy poprawki.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MedardKozłowski">Pierwsza odnosi się do samego tytułu, mianowicie tytuł dawny tej ustawy brzmiał: „Ustawa o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich żydów, będących stałymi mieszkańcami gmin na obszarze b. Królestwa Kongresowego”, Senat proponuje, aby skreślić słowa: „będących stałymi mieszkańcami gmin”. Na umotywowanie swej poprawki podaje Senat co następuje. Skreślenie w tytule wyrazów „będących stałymi mieszkańcami gmin” uchwalił Senat, podzielając opinię większości komisji; która stanęła na stanowisku, że wyrazy te są zbędne, gdyż ustawa o opiece społecznej z 16 sierpnia 1923 r. określa, którzy mieszkańcy gmin mają prawo do opieki społecznej wogóle, a więc i do leczenia. Muszę stwierdzić, że w obradach Wysokiego Senatu zaszło jakieś nieporozumienie, mianowicie ustawa o opiece społecznej, na którą Senat się powołuje, nie odnosi się bynajmniej do pokrywania kosztów leczenia w szpitalach. Art. 2 ustawy o opiece społecznej, określający zakres opieki społecznej, brzmi: „Opieka społeczna w zakresie powyższym (art. 1) obejmuje w szczególności : a) opiekę nad niemowlętami, dziećmi i młodzieżą, zwłaszcza nad sierotami, półsierotami, dziećmi zaniedbanemi, opuszczonemi, przestępnemi oraz zagrożonemi przez wpływy złego otoczenia; b) ochronę macierzyństwa; c) opiekę nad starcami, inwalidami), (kalekami, nieuleczalnie chorymi, upośledzonymi umysłowo i wogóle nad niezdolnymi do pracy; d) opiekę nad bezdomnemi ofiarami wojny i szczególnie ciężko poszkodowanemi; e) opiekę nad więźniami po odbyciu kary; f) walkę z żebractwem, włóczęgostwem, alkoholizmem i nierządem, g) pomoc instytucjom opiekuńczym prywatnym i współdziałanie z niemi”. Jak z tego wynika, leczenie chorych w szpitalach zostało pominięte przez ustawę o opiece społecznej. Dlaczego? Otóż dlatego, że mieliśmy wtedy Ministerstwo Zdrowia Publicznego i między p. Ministrem Zdrowia a p. Ministrem Pracy i Opieki Społecznej stanął układ kompetencyjny, polegający na tem, że kwestia leczenia chorych w szpitalach, nie chorych nieuleczalnie, lecz chorych uleczalnie, należeć będzie do Ministerstwa Zdrowia, a inne kwestie do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. W tej chwili nie wchodzę w to, czy dobrze się stało, czy źle, tylko stwierdzam, że w ustawie pominięto chorych na choroby uleczalne, a więc ustawa ta nie odnosi się do nich. Kiedy wpłynęła do Sejmu niniejsza ustawa, która miałem zaszczyt referować, pierwotnie skierowaną została do Komisji Opieki Społecznej, a ta komisja uznała się za niekompetentną do jej załatwienia. Argumentem trzecim jest to, że ustawa o zakładach leczniczych od roku 1922 znajduje się w Komisji Zdrowia Publicznego, obrady zostały przerwane z powodu, że czekano jak zarysuje się ustrój samorządowy w Polsce i obecnie po świętach Komisja Zdrowia Publicznego ma przystąpić do rozpatrywania tej ustawy, która mówi między innemi także o pokrywaniu kosztów leczenia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MedardKozłowski">A zatem pod względem prawnym ustawa, którą referuję, nie może się opierać na ustawie o opiece społecznej, może być tylko zrównaniem ludności żydowskiej z resztą ludności pod względem praw, których była ona pozbawiona na terenie b. zaboru rosyjskiego, a zatem może się odnosić tylko do rozporządzenia Rady Administracyjnej b. Królestwa Kongresowego o leczeniu w szpitalach, które w stosunku do ludności chrześcijańskiej wyraźnie mówi, że odnosi się tylko do tych chrześcijan, którzy są stałymi mieszkańcami gmin na obszarze Królestwa Kongresowego. Skoro zatem podstawą tej ustawy miało być zrównanie praw ludności żydowskiej z prawami ludności chrześcijańskiej, nie możemy iść dalej, jak tylko dając te same prawa co chrześcijanom, z czego wynika, że słowa: „będących stałymi mieszkańcami gmin” muszą być w ustawie zawarte.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MedardKozłowski">Gdyby jeszcze nie uzasadnienie Senatu to moglibyśmy te słowa skreślić, bo w tekście ustawy powiedziano, że będzie ona stosowaną w taki sam sposób i w takich wypadkach, jak co do ubogich chrześcijan, ale skoro Senat dla umotywowania swego skreślenia błędnie powołuje się na autorytet ustawy o opiece społecznej, komisja uważała, że będzie lepiej, jeżeli tytuł zostawi się w brzmieniu pierwotnem, zaproponowanem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MedardKozłowski">Drugą poprawką Senatu jest żądanie skreślenia w artykule 2 wyrazów „lub za takie przez związki komunalne uznanych” w odniesieniu do szpitali. Sejm uchwalił, ażeby ustawa ta odnosiła się do, szpitali komunalnych lub za takie przez związki komunalne uznanych, Senat te słowa chce skreślić i powiada: Senat stanął na stanowisku, że właściwie nie może być takich szpitali, które nie będąc samorządowemu, mogłyby być za samorządowe uznane, najwyżej możnaby powiedzieć, że szpitale te mogłyby być uznane za równorzędne ze szpitalami samorządowemu Natomiast Senat rozszerzył prawo chorych żydów, co do korzystania z leczenia na koszt gminy w szpitalach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MedardKozłowski">Otóż ta poprawka Senatu byłaby znowu pewnem ograniczeniem ludności żydowskiej, bo należy stwierdzić, że na obszarze b. zaboru rosyjskiego obok szpitali ściśle komunalnych istnieją także szpitale już to społeczne, już to o charakterze prywatnym, z któremi związki komunalne posiadają szereg umów, na podstawie których szpitale te przyjmują ubogich chorych, przysłanych im przez związki komunalne. Komisja Administracyjna Sejmu, w której skład wchodzi szereg wybitnych działaczy samorządowych, tak wiejskich, jak miejskich, uznała za właściwe wstawić te słowa, które rozumieją się właśnie w ten sposób, jak tu było przytoczone. Dlatego też Komisja Administracyjna Sejmu stanęła i tym razem na stanowisku, żeby poprawkę Senatu odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MedardKozłowski">Natomiast o ile chodzi o poprawkę trzecią, ażeby rozszerzyć uprawnienia w tej ustawie zawarte także na szpitale państwowe, Komisja Administracyjna Sejmu uznała ją za słuszną. Mianowicie szpitale państwowe w r. 1924 zostały przeważnie zniesione, koszta leczenia i opieka nad szpitalami przeszły na związki samorządowe; tak było w Wielkopolsce od początku, w Małopolsce przeszło to na Tymczasowy Wydział Samorządowy, a tu w b. zaborze rosyjskim na sejmiki. Jednakże jest jeden szpital państwowy, mianowicie szpital dla umysłowo chorych w Tworkach, gdzie ubodzy chorzy korzystają z tych samych praw, które im przysługują w szpitalach komunalnych. Jest zatem rzeczą słuszną, ażeby koszta leczenia ubogich żydów także w odniesieniu do szpitala w Tworkach. były pokrywane przez związki komunalne.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MedardKozłowski">Reasumując, proszę Wysoką Izbę o odrzucenie pierwszej i drugiej poprawki Senatu, natomiast o przyjęcie poprawki trzeciej, która rozszerza ustawę tę także na szpitalnictwo państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami zawarte w odbitce Roneo nr. 164. Najpierw mamy poprawkę Senatu do tytułu. Komisja proponuje odrzucenie tej poprawki. Czy jest kto przeciw wnioskowi komisji?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Posłowie na ławach żydowskich wstają).</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MaciejRataj">Chwilowo nie głosujemy jeszcze tylko pytam się, czy jest kto przeciw wnioskowi komisji, bo w takim razie będę musiał zarządzić głosowanie przez drzwi, aby stwierdzić, czy jest kwalifikowana większość.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(P. Insler: Jesteśmy przeciw wnioskowi komisji)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MaciejRataj">Wobec tego zarządzam głosowanie przez drzwi. Tych Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji, to znaczy za odrzuceniem wniosku Senatu, proszę o przejście przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem komisji, t. j. za odrzuceniem poprawki Senatu głosowało posłów 176, przeciw 50. Jest kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#MaciejRataj">Do art. 2 projektu ustawy Senat zaproponował dwie poprawki: pierwsza, ażeby skreślić w art. 2 słowa: „lub za takie przez związki komunalne uznanych”. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, wobec tego jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość za odrzuceniem tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#MaciejRataj">Co do drugiej poprawki Senatu, komisja wnosi o jej przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema, Panowie są wszyscy za przyjęciem. W ten sposób poprawki zostały przegłosowane, z tą jedną zmianą do art. 2 odeślę ustawę do ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#MaciejRataj">Punkt 9 porządku dziennego proponuje Panom odłożyć na życzenie Rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Reform Rolnych o projekcie ustawy w sprawie zmian i uzupełnień w ustawie z dnia 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów (druk nr. 1754 i 1534.).</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Posacki.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#MaciejRataj">Wobec tego głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefKawecki">Wysoki Sejmie! Pod działanie ustawy o scalaniu gruntów w myśl art. 1 ustawy z dnia 31 lipca 1923 roku podpadają grunta rozdrobnione i rozmieszczone w szachownicę oraz grunta nadmiernie zwężone.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JózefKawecki">Art. 2 ustawy mówi o tem, jakie lasy i grunta wyłączone są bezwzględnie od scalenia. A więc: grunta, na których są otwarte kamieniołomy i kopalnie minerałów użytecznych, grunta objęte zakładami górniczemi i hutniczemi, grunta objęte urządzeniami górniczemi i polami naftowemi, grunta, na których znajdują się zabytki historyczne i architektoniczne, osobliwości przyrody, grobowce rodzinne oraz lasy objęte planem gospodarstwa leśnego, o ile zachodzi potrzeba wyprostowania granic lub złączenia obcych gruntów z lasu.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JózefKawecki">Powtarzam — ustawa mówi, że te obiekty są wyłączone od scalenia bezwzględnie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JózefKawecki">Art. 3 ustawy dawnej mówi o wyłączeniach, o ile właściciel nie wyrazi swej zgody na scalenie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JózefKawecki">Brzmienie art. 4 dawnej ustawy ma być uzupełnione dodatkiem, wymienionym w art. 1 omawianej dziś ustawy. Dodatek ten mówi, że wszelkie grunty znajdujące się na obszarze scalenia w zastosowaniu przepisów art. 2 i 3 tejże ustawy, a nie podpadające pod działanie ustawy o scaleniu gruntów, mogą na skutek scalenia być poddane zmianom w myśl postanowień art. 7 punkt a) c) f) h). Przypominam, że art. 14 w punkcie c) mówi o wdrożeniu postępowania scaleniowego, które się odbywało z urzędu, a to w razie zachodzących konieczności gospodarczych, przy likwidacji służebności, podziale wspólnot gruntowych, przy parcelacji sąsiadujących ze wsią dóbr ziemskich i t. d.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Pluciński.)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JózefKawecki">Wtedy to obszar scalenia będzie obejmować przedewszystkiem grunta ani za wąskie, ani rozmieszczone w szachownicę i właśnie ten dodatek gruntów dotyczy. Również w przepisach wykonawczych do ustawy scaleniowej z dnia 28 lutego 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 2 poz. 266) w art. 9, w drugim ustępie jest powiedziane, że obszary dworskie należy włączać do obszaru scalenia w całości lub częściowo, o ile zachodził potrzeba zniesienia szachownicy zewnętrznej, a zwłaszcza t. zw. enklaw lub wyprostowania granic scalonych gruntów od strony tych obszarów, również włączać należy do obszaru scalenia te grunta dworskie, które ulegają parcelacyjnej rozprzedaży wśród uczestników scalenia. Jest więc możność zwiększenia obszaru scalenia bardzo duża. Obecne zaś brzmienie dodatku do art. 4 głosi, że ma też on dotyczyć gruntów wyłączonych w art. 2 i 3 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JózefKawecki">Słowa: „w zastosowaniu przepisów art. 2 i 3 tejże ustawy” tylko wskutek niedopatrzenia mogły zostać umieszczone, gdyż na komisji ustęp ten został skreślony, przeto proponuję: w art. 1 w wierszu trzecim słowa: „zastosowaniu przepisów art. 2 i 3 tejże ustawy” skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LeonPluciński">Do art. 4 głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby! Art. 4 jest artykułem spornym z tego powodu, że chodzi w nim o uprawnienia mierniczych i o stosunek mierniczych do Ministerstwa Reform Rolnych. Ponieważ równocześnie z temi obradami nad nowelą do ustawy scaleniowej toczyły się obrady w Komisji Robót Publicznych nad ustawą o mierniczych, która to ustawa następnie z plenum została odesłana do połączonych Komisji Reform Rolnych i Robót Publicznych i w tych dwóch komisjach został przyjęty pewien tekst, uważam, że rozważanie tego artykułu powinno być przeprowadzone wówczas, gdy Wysoka Izba przyjmie ostateczny tekst ustawy o mierniczych, bo gdybyśmy inaczej postąpili, prowadzilibyśmy dwukrotnie dyskusję: raz tu, a drugi raz przy tamtej ustawie. Dlatego sądzę, że będzie dla prac Sejmu najkorzystniej, jeżeli dyskusja nad tym punktem będzie odłożona aż do czasu uchwalenia przez Sejm ustawy o mierniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeonPluciński">Jest wniosek, aby odroczyć dyskusję nad art. 4. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, dyskusja nad art, 4 jest odroczona.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#LeonPluciński">Do art. 7 głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoka Izbo! W poprzedniej ustawie komasacyjnej z dnia 31 lipca 1923 r. było postanowienie, że na przebudowę i na meliorację uczestnicy scalenia mają prawo otrzymywać pomoc kredytowa. Obecnie w art. 7 to prawo korzystania z pomocy kredytowej rozszerzono jeszcze bardziej: do korzystania z państwowej pomocy kredytowej w myśl zasad powyższych maja prawo i ci uczestnicy scalenia, którzy celem powiększenia swych karłowatych gospodarstw, chcieliby coś dokupić, ale nie mają na to pieniędzy. Nowela ta mówi w art. 7, że mogą dostać pożyczkę.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MaksymilianMalinowski">Jest jednak jeszcze jedna okoliczność, która nam nie przyszła do głowy, kiedyśmy byli na komisji. Mianowicie w tych ciężkich czasach dla drobnego rolnika, który chce jak najprędzej przez komasację dojść do uregulowania swego warsztatu pracy, do podźwignięcia wydajności ziemi, bardzo często nie posiada on funduszów nie tylko na budowę i meliorację, ale i na zwyczajne koszta komasacyjne, a więc na zapłacenie rejenta i t. d., skutkiem czego geometra nieraz rozpoczętą pracę musi wstrzymać, bo w dalszym ciągu drobni rolnicy nie mają czem płacić. Otóż, żeby i w tym wypadku gospodarz drobny mógł zaciągnąć pożyczkę, by mógł tę komasację do końca przeprowadzić, proponuję, ażeby w tymże art. 7 po pierwszym ustępie dodać jeszcze: „Nadto z pomocy kredytowej mają prawo korzystać i ci uczestnicy scalenia, którzy kredytów takich potrzebują na koszty przeprowadzenia komasacji”. To byłoby po punkcie 1-ym, a w ustępie 3 tego samego artykułu już skutkiem tego trzebaby było wstawić po wyrazie „melioracyjne” w drugim wierszu „i na koszty komasacyjne”. Ponieważ jest wielka potrzeba wsi pod tym względem, upraszam Wysoką Izbę, by była łaskawa uchwalić tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeonPluciński">Do art. 7 nikt więcej do głosu się nie zapisał, tak samo do art. 8.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#LeonPluciński">Do art. 9 głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PMalinowski">Wysoki Sejmie! Na poprzedniem posiedzeniu Sejmu p. Kowalczuk zarzucał mi, że domagałem się pewnego rozszerzenia terenu scaleniowego na powiększenie karłowatych gospodarstw przy tej ustawie, jakoby przez demagogię. Mówił wyraźnie nawet, że to jest demagogia. Uważam, że byłoby rzeczą słuszną, abyśmy sobie na tem miejscu wyjaśnili troszeczkę, co to jest ta demagogia; uważam, że jest czas na to, abyśmy o tem pomyśleli.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Głosy: Owszem, wiemy co to jest. Panu jest z tem nawet do twarzy.)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PMalinowski">Proszę Panów! Pierwszym, który zapisany w dziejach świata jest jako demagog, był znakomity niewątpliwie człowiek starożytnego świata w Atenach, Perykles. W dziejach świata mówi się wyraźnie, że to był demagog, to znaczy, że szedł w duchu potrzeb ludu. I tak się zjawiła demokracja. On z tym ludem pracował wspólnie nad podźwignięciem kultury swego państwa, rzeczypospolitej, nad wzmożeniem oświaty, nad poprawą gospodarczych stosunków, nad reformą rolną; razem z ludem naradzał się, w jaki sposób drogą kredytów podnieść wydajność ziemi i razem z ludem wszechświatowej stawy budowle stawiał, rzeźby i wszystko, co tylko Ateny dały w owym czasie, razem z ludem się robiło. Razem z ludem szedł do Azji Mniejszej, aż do Krymu i wojował i zwycięskie wojny prowadził. To był demagog, człowiek, który w duchu ludu działał. W naszych dziejach, w XIX wieku, największy i najpierwszy nasz działacz był także demagogiem w tem samem znaczeniu, razem z ludem prowadząc robotę ku podniesieniu ojczyzny. Zepsuty został ten wyraz i znaczenie jego dopiero w starożytnym Rzymie, kiedy przyszła reforma rolna za Grakchów, kiedy patrycjusze uważali za właściwe przelicytowywać jak jednego, tak i drugiego Grakcha: gdy Grakchowie zażądali ziemi, o patrycjusze posiali swoich ludzi i wmawiali w lud, że trzeba mu dawać nie tylko ziemię, ale jeszcze na budynki pieniądze i wiele innych rzeczy. I to dopiero była demagogia w tem złem znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PMalinowski">Ja jako człowiek, który idzie w duchu ludu, w duchu potrzeb ludu, w duchu potrzeb kraju, uważam za właściwe postawić tę sprawę tak, że dla uzdrowienia ustroju rolnego trzeba przy okazji scalenia powiększyć gospodarstwa. Więc nie można mnie podejrzewać, żeby to była demagogia w tem gorszem znaczeniu, owszem uważam sobie za zaszczyt i za największy swój obowiązek, żeby w duchu potrzeb ludu pracować i taką demagogię peryklesową uprawiać.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PMalinowski">Dlatego wnoszę jeszcze raz, ażeby poprawkę do art. 9 Wysoki Sejm przyjął. Uważam, że nie miał słuszności p. Kowalczuk, mówiąc, że płacenie za ziemię, która ma iść na powiększenie gospodarstw karłowatych, według norm, które Ministerstwo Skarbu dla podatku majątkowego ustanawia, byłoby krzywdą dla włościan. Uważam, że włościanie nie uznają tego za krzywdę. I uważam, że ja, według metod demagogii peryklesowej, dobrze robię, ja i moi przyjaciele polityczni, że żądamy ustalenia cen według tych cen, które Minister Skarbu dla podatku majątkowego określił. Wolelibyśmy według tych cen, które sami właściciele podali dla podatku majątkowego, ale zgadzamy się i na tamte z dwóch względów: uważamy, że to nie będzie wyzysk, a powtóre, że przecież to będzie tylko na czas krótki, na czas, dopóki w ustawie o reformie rolnej Wysoki Sejm nie uchwali tej sprawy i nie określi sposobu sfinansowania tej reformy. Uważam, że nie moje wnioski były demagogiczne, ale raczej twierdzenie, jakoby te ceny były zbyt uciążliwe dla włościan. Jestem zdania, że dla poprawienia ustroju rolnego w Polsce jest rzeczą słuszną i państwowo niezbędną, ażeby przy komasacji dokonywać jednocześnie powiększania karłowatych gospodarstw; wtedy załatwi się jeszcze i inne rzeczy, mianowicie hipoteki i t. d. Trzeba, ażeby odrazu było skomasowane wszystko, a więc i ten obszar, który ma być dołączony do gruntów komasowanych.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PMalinowski">Dlatego też obstaję przy tem, co stronnictwo nasze we wniosku mniejszości postawiło, jako konieczne i proszę Wysoki Sejm, żeby raczył przyjąć tę naszą poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Sanojca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefSanojca">Wysoki Sejmie! Jeżeli ja ośmielam się zabierać czas Wysokiej Izbie, to tylko dlatego, że chcę, aby naprawdę ustawa komasacyjna była przeprowadzona celowo i nie narażała Skarbu Państwa i społeczeństwa na niepotrzebne wydatki.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JózefSanojca">Twierdzę stanowczo i zdaje mi się, że nikt nie może poważnemi argumentami temu zaprzeczyć, że ustawa o komasacji nie przeprowadzona równocześnie z reformą rolną jest tylko niepotrzebnym wydatkiem.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JózefSanojca">W Małopolsce 3/4 gospodarstw włościańskich nie liczy więcej jak 5 morgów ziemi. W Kongresówce stan jest troszeczkę lepszy, ale tylko nie więcej jak 50% gospodarstw to są gospodarstwa nie karłowate. Aczkolwiek w b. zaborze pruskim w Poznańskiem jest trochę lepiej, to gospodarstwa włościańskie w innych częściach tego zaboru też tak bardzo daleko od systemu rozdrobnienia nie odbiegają. Jeżeli to weźmiemy pod uwagę, a ponadto fakt, że wszystkie stronnictwa mówią o wykonaniu reformy rolnej, to dziw, dlaczego pewne stronnictwa zwalczają nas w tej sprawie. Absolutnie przecie nie można poważnie traktować tego ogólnikowego mówienia o wykonaniu reformy rolnej, jeżeli się do art. 9 nie wprowadzi takiego brzmienia, aby ono dopuszczało szerokie zastosowanie reformy rolnej razem z przeprowadzeniem komasacji.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JózefSanojca">Niestety, w społeczeństwie naszem w Polsce są dwa rodzaje przyjaciół reformy rolnej: jedni, którzyby chcieli, ażeby reforma rolna była, a drudzy, którzyby chcieli, ażeby jej za wszelką cenę nie było. Chciałbym, ażeby stronnictwo Piasta należało do pierwszych przyjaciół, to jest do tych, którzyby chcieli, ażeby reforma rolna była. Ze zdumieniem muszę podnieść, że niestety ta właśnie stronnictwo najtrudniej jest przekonać, że komasacja bez równoczesnej parcelacji obszarów dworskich, leżących w terenach komasacyjnych, jest narażeniem Państwa na niepotrzebny wydatek. Jeżeli p. pos. Brodacki zechce naprawdę pomyśleć trochę poważnie, to przypomni sobie historię komasacji w Małopolsce, przypomni sobie, ile kosztowała komasacja jednego Skniłówka i co przyniosła. Możemy przejrzeć historię tych scaleń i przekonamy się, że nie przyniosły one uzdrowienia stosunków, główną zaś tego przyczyną było, że do terenów komasowanych nie dołączono obszarów dworskich. Cóż bowiem przyjdzie z komasacji chłopom bez tego? Jeżeli chłop miał swoją ziemię w trzech czy czterech kawałkach, to cóż mu z tego, że dalej będzie miał w dwóch czy ilu kawałkach swoje półtora morga, mórg, czy dwa, a z drugiej strony będzie dalej istniał obszar dworski? Za kilka miesięcy, czy za rok, czy dwa lata, gdy będą ten obszar dworski dzielili, a będzie przecie reforma rolna, wtedy trzeba będzie robić powtórną komasację. Proszę powiedzieć, czy Skarb Państwa jest naprawdę tak bogaty, ażeby mógł sobie pozwolić na tego rodzaju eksperymenty?</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JózefSanojca">Nie mogę traktować tak nisko umysłowości stronnictw tej Wysokiej Izby, abym choć na chwilę przypuścił, że one mogą poważnie sądzić, że nasze stanowisko w omawianej sprawie jest niesłuszne Słuszna jest absolutnie propozycja wysunięta przez nasze stronnictwo, aby w wypadku, kiedy na danym obszarze komasowanym znajdzie się obszar dworski, był on odrazu objęty parcelacją, aby odrazu przy komasacji szła i parcelacja, aby z ogólnego obszaru ziemi na danym terenie tworzono parcele dla poszczególnych gospodarstw włościańskich, bo tylko w ten sposób byłaby komasacja przeprowadzona racjonalnie; byłoby usunięte i to zło, jakie przynosi rozdrobnienie gruntów, i drugie zło, jakim jest karłowatość — zbyt mały obszar chłopskich gospodarstw, rolnych. Każdy zgodzi się ze mną, kto nie jest uprzedzonym i zacietrzewionym tak dalece, że wystarczy, by jakiś projekt choćby najkorzystniejszy postawiło stronnictwo przeciwne, dla zawiści partyjnej i złości obala się go choćby z największą szkodą dla sprawy. Gdyby stronnictwo Piasta tak patrzyło na sprawę i gdyby jedynie dla dogodzenia swej złośliwości chciało głosować przeciwko przedłożonemu przez nas projektowi, aczkolwiek on jest zupełnie słusznym i dobrym, to popełniłoby zbrodnię na chłopie i na wykonaniu samej komasacji.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JózefSanojca">Nie mam pretensji do stronnictw, które są wyrazicielami wielkiego kapitału, ani do stronnictw, które są wyrazicielami wielkiego przemysłu i mieszczaństwa. Nie można do nich mieć pretensji, by znały potrzeby włościaństwa polskiego. Ale jeżeli stronnictwa Piasta, wybrane przeważnie głosami chłopów w Małopolsce, gdzie przedewszystkiem komasacja musi być przeprowadzona razem z parcelacją obszarów dworskich, przyczyni się do obalenia tego, to wyrządzi jak największą szkodę i samemu sobie, jako stronnictwu, i włościaństwu i narodowi. Głosując przeciw naszemu wnioskowi, domagającemu się wcielenia obszarów dworskich do terenu komasacyjnego, dogodzi tylko swej zawiści i złości partyjnej.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JózefSanojca">Zdaje mi się, że było to jedynym powodem, dla którego szanowni koledzy z Piasta głosowali w komisji przeciwko naszemu wnioskowi, mianowicie, ażeby dokuczyć stronnictwu Wyzwolenia. Nie dokuczycie nam specjalnie.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#komentarz">(Głos na ławach P. S. L. Piasta: Sami sobie dokuczacie!)</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JózefSanojca">Nie wyrządzicie nam szkody. Wyrządzicie szkodę chłopu drobnemu, specjalnie w Małopolsce, gdzie są stosunki wprost nie do pomyślenia ciężkie i trudne, a jestem przekonany, że po takim eksperymencie śladu z Was nie pozostanie na tych terenach.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#JózefSanojca">Ta sprawa nie może i nie powinna być rozpatrywana z partyjnego punktu widzenia. Jeszcze zwracam się do Wysokiej Izby i proszę, ażeby Wysoka Izba łaskawie wzięła pod uwagę straty Skarbu z tego wynikające. Kto z kolegów zna historię czynności komasacyjnych, wykonywanych na terenie Małopolski, gdzie setki tysięcy to kosztowało, ten zgodzi się na moje zdanie. Nie wolno nam marnować skarbowych pieniędzy. Gdyby komasacja miała się odbywać najpierw na terenie małych gospodarstw, gdyby potem dopiero nastąpiła parcelacja zupełnie osobne-, a w końcu po raz drugi dokonywanoby znowu komasacji, to przecie uchwalając tego rodzaju postanowienia, popełnilibyśmy zbrodnię, narazilibyśmy społeczeństwo nasze na bardzo wielkie straty i szkody. Logicznem Wasze stanowisko byłoby wtedy, gdyby Szanowni Panowie z prawicy wogóle nie wierzyli w żadne wykonanie reformy rolnej, gdyby szanowni posłowie z partii prawicowych i szanowni posłowie z partii Piasta mieli niezłomną wolę absolutnie w najbliższych latach nie dopuścić do żadnego wykonania reformy rolnej. Jeżeli są innego zdania i jeżeli chociażby częściowo, choćby 200.000 ha rocznie, miałoby być rozparcelowane, to przecie absolutnie jest jedynem dobrem wyjściem z sytuacji, ażeby przeprowadzając komasację, równocześnie przeprowadzić i parcelację na odnośnych obszarach dworskich, któreby na terenie komasacyjnym leżały w danym momencie.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#JózefSanojca">Te względy skłaniają nas do zwrócenia się do Wysokiej Izby z gorącym apelem, ażeby ze względu na dobro społeczeństwa i ze względu na dobro Skarbu Państwa raczyła tę sprawę załatwić nie z punktu widzenia partyjnych względów i złości, lecz z punktu widzenia potrzeb i dobra ogółu.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#JózefSanojca">Jeżeli chodzi o wartość produkcji rolnej gospodarstw włościańskich, to również i ten wzgląd przemawia, ażeby razem z komasacją przeprowadzić i parcelację obszarów dworskich na danych terenach, bo to wprowadzi uspokojenie i uporządkowanie w stosunkach gospodarstw małorolnych, a to uspokojenie i uporządkowanie wzmoże znacznie produkcję. Na małorolnych gospodarstwach opierać się będzie w przyszłości gospodarka rolna w całem Państwie, to proszę zważyć.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#JózefSanojca">Proszę Wysokiej Izby! Chciałbym przekonać Panów za pomocą zupełnie rzeczowych argumentów o potrzebie przeprowadzenia jednej sprawy i drugiej razem. Jeżeli Panowie zlekceważycie sobie rzeczowe argumenty, to z tej wysokiej trybuny również chcę całą odpowiedzialność złożyć na tych, którzy najwięcej zawinią w tej sprawie. Patrzę i wskazuję na stronnictwo Piasta. Jeżeli ono nie zechce choćby paru minut zastanowić się nad tem, jaką szkodę wyrządzi ludowo, gdy będzie głosować przeciwko włączeniu i parcelacji obszarów; dworskich przy komasacji, to popełni zbrodnię przeciw swojemu programowi, przeciw sobie jako stronnictwu ludowemu, przeciw ideologii ludowej i potrzebom chłopskim.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(P. Brodacki: To nie jest wiec!)</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#JózefSanojca">Nie trzeba wiecu, Panie pośle Brodacki, i ani na wiecu ani w Sejmie Pan mi nie udowodni, że prowadząc parcelację i komasację, nie należy tego robić razem, lecz oddzielnie. Niema człowieka w Polsce, który logicznie myśląc, w naukowy sposób byłby w stanie udowodnić mi brak potrzeby wprowadzenia komasacji i parcelacji razem. Każdy człowiek, któremu dobro Skarbu Polskiego, dobro wydajności gospodarki rolnej i dobro ogólne leży na sercu, a którym nie powoduje jedynie pewne zaślepienie, każdy przyzna mi rację. Każdy człowiek na zimno rozważający stosunki wsi przyzna mi rację.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#JózefSanojca">Panowie Posłowie z Małopolski pochodzący najlepiej na tych sprawach znać się powinni.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#JózefSanojca">Gdyby p. Poseł Brodacki interesował się tem, to powinien wiedzieć, ile setek tysięcy koron kosztowała jedna parcelacja Skniłówka, a jednakże ona nie dała tych wielkich korzyści, jakich się spodziewaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#JózefSanojca">Dlatego ponieważ nie była w racjonalny sposób prowadzona, nie odpowiedziała zadaniom, jakie jej postawiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#komentarz">(Głos: Po austriacku)</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#JózefSanojca">Tak jest, po austriacku była prowadzona. Austriackim był taki system, że Austriacy kazali czekać, w 5 minut po zwycięstwie wroga przychodziła ich armia pomocnicza i oczywiście przegrywała również. Panowie z prawicy i Piasta chcecie tak samo po austriacku ubić komasację. Najprzód komasacja półtoramorgowych i półmorgowych gospodarstw, potem prywatna parcelacja obszarów dworskich, a więc po austriacku robi się wszystko kawałkami.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#komentarz">(Głos: A jakeście dotychczas to robili?)</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#JózefSanojca">My właśnie nie chcemy robić po austriacku. Chcemy robić rozumnie, tak jak naród polski powinien, zgodnie z rozumem i zgodnie z oszczędnością, chcemy, by przy najmniejszych wydatkach sprawę przeprowadzić odpowiednio do potrzeb ogółu i włościan; chcemy, ażeby i parcelację i komasację i serwituty odrazu przeprowadzić za jednym zachodem i jednym kosztem; to dopiero byłaby robota zrobiona w całości w porządku i bez narażania Państwa na niepotrzebne wydatki i na niepotrzebne zamieszanie.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#JózefSanojca">Tyle miałem do powiedzenia i proszę, by Panowie Posłowie byli łaskawi nie poddawać się chwilowemu uniesieniu, a kierowali się przez pewien moment przynajmniej dobrem swoich wyborców, szczególnie posłowie z Małopolski, bo nigdzie nie jest tak wielka potrzeba przeprowadzenia komasacji razem z parcelacją, jak w Małopolsce, tam bowiem jest największe rozdrobnienie i tam jest największy głód ziemi.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#komentarz">(Głos: Serwitutów najwięcej jest w Kongresówce)</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#JózefSanojca">Panie pośle Brodacki, wiem, że Pan sobie pokpiwasz ze sprawy. Pan mnie nie potrzebuje przekonywać, że Panu dobro chłopskie tak leży na sercu, jak mnie los zeszłorocznego śniegu. Ja się w mowie odnosiłem do sumienia ogólnego w Piaście, do posłów włościan, którzy znają dokładnie potrzeby wsi, i jestem przekonany, że ci posłowie dadzą głos swojemu sumieniu z całem zastanowieniem się nad potrzebami swego kraju i zechcą ze względu na potrzeby chłopskie ten nasz wniosek odpowiednio poprzeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Miałem możność w dyskusji ogólnej proponować Panom przyjęcie dodatkowego art. 10, który wprowadza w życie komisje scaleniowe, obejmujące jeden lub parę powiatów, nie będę zatem dziś powtarzał tych argumentów ogólnych, które prowadza do konieczności stworzenia instancji niższej niż obecne komisje okręgowe i do konieczności uznania, że proces scalenia powinien się w komisji okręgowej kończyć, a nie być przedmiotem odwołania do Głównej Komisji Ziemskiej. Zwrócę dziś uwagę jedynie na to, w jakim składzie komisje mogłyby zadaniom swoim odpowiadać, i postaram się uzasadnić, że istotnie tak skonstruowanym komisjom można śmiało to zadanie decydowania w pierwszej instancji powierzyć.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JuliuszPoniatowski">Komisje te powoływane byłyby w miarę potrzeby, a zatem tylko w tych okręgach, w tych powiatach, w których rozwijająca się praca scaleniowa zmuszałby do stworzenia tego organu, a obejmowałyby jeden lub więcej powiatów, zależnie od natężenia pracy scaleniowej. Jest zatem rzeczą oczywistą, że uniknęłoby się tych niepotrzebnych kosztów; które wypływałyby z ustawowego powołania do życia we wszystkich powiatach Rzeczypospolitej tych komisji bez względu na ich potrzebę. Ponieważ w działalności komisji scaleniowych jedną z rzeczy najczęstszych będzie rozstrzyganie pewnych spraw potrącających o zagadnienia prawne, zatem większość Komisji Reform Rolnych w drugiem czytaniu uznała za słuszne, aby przewodnictwo tych komisji powierzone było wyłącznie urzędnikom, posiadającym wykształcenie prawnicze. Jakkolwiek przy obecnym stanie rzeczy urzędników z wykształceniem prawniczem niema jeszcze w dostatecznej ilości, jednak jeżeli ustawa będzie przewidywać, że przewodnictwo tych komisji może być powierzone wyłącznie prawnikom, zmusi to okręgowe urzędy ziemskie do zasilenia swoich kadr urzędniczych w większej mierze niż dotychczas prawnikami i umożliwi wypełnienie togo przepisu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JuliuszPoniatowski">Następnie, członkiem komisji scaleniowej byłby urzędnik z mierniczem wykształceniem, a to w celu możności fachowego korygowania tych błędów, któreby mogły się wkraść przy postępowaniu mierniczem. Wreszcie przedstawicielami społeczeństwa byliby proponowani przez sejmiki powiatowe a wyznaczani przez prezesa okręgowego urzędu ziemskiego członkowie dawniejszych rad scaleniowych, a więc ludzie, którzy przeszli praktykę we własnej wsi, którzy na własnej działce przeszli cały tryb postępowania scaleniowego. Chodzi tu o wprowadzenie tego momentu praktycznego, chodzi tu o wprowadzenie ludzi, którzy nie w teorii i nie w zasadzie, ale w życiu z procesem scaleniowym mieli do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JuliuszPoniatowski">Poprawność w rozstrzyganiu spraw, powierzonych komisjom scaleniowym, byłaby zagwarantowana możnością odwołania do komisji okręgowych. Komisje te w pewnych wypadkach mogłyby decyzje komisji powiatowych kasować lub zarządzać ich rozpatrzenie ponowne, względnie rozpatrzenie ich w innym komplecie, zmieniając zatem osobę urzędnika, reprezentującego okręgowy urząd ziemski, albo fachowego mierniczego. Daje to gwarancję sprawniejszego funkcjonowania, ustrzec to może olbrzymie rzesze ludności włościańskiej od tego przewlekłego trybu, jaki jest dzisiaj stosowany, i który istotnie w pewnych wypadkach jest wprost karykaturalny. Jak to już wspomniałem uprzednio, istnieją wypadki, kiedy pięciokrotnie z tytułu odwołania ta sama sprawa wracała do Głównej Komisji Ziemskiej, za każdym razem zmuszając interesowanych do zaopatrzenia się w pomoc adwokacką, niestety najczęściej bardzo drogo płatną. Pociągało to za sobą nie tylko olbrzymie koszta wyjazdów i prowadzenia procesu, ale każdorazowo także paromiesięczną zwłokę w postępowaniu, która to zwłoka niszczy gospodarczo wieś w sposób znany wszystkim, którzy się komasacji przypatrywać mogli.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JuliuszPoniatowski">Argumenty przeciwników tych komisji w dziedzinie technicznego postępowania wyczerpałem, pozostaje ml dodać słów parę co do argumentów z dziedziny obaw politycznych. Mianowicie wysuwana jest nieraz obawa, że owe powiatowe komisje, złożone z zainteresowanych osób, będą się zajmować rzeczami, do których powołane nie były, a więc wywłaszczaniem obszarników. Nie podobna nie przyznać, że komisje powiatowe, powołane do celów reformy rolnej, istotnie zawsze miały tendencję zupełnie słuszną i uzasadnioną zajmowania się sprawami zapasu ziemi, ale komisje scaleniowe tych zadań nie mają, nie mają one bezpośrednio do czynienia z pracami dotyczącemi parcelacji, więc nie będą mogły ingerować w sprawnie mnożenia zapasu ziemi ani składać wniosków o wywłaszczenie wielkiej własności. Będę jednak przemawiał w swoim czasie zatem, aby tego rodzaju postanowienie w ustawie parcelacyjnej umieszczono, jestem bowiem zawsze wyrazicielem tego przekonania, że tylko miejscowy element odpowiednio do pracy powołany może jej nadać należyte tempo i wnieść istotnie życie w martwą pracę biurokratyczną, wykonywaną przez podległe urzędy i przez zbiurokratyzowane komisje, gdzieś w odległych miastach zasiadające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#LeonPluciński">Do art. 10t głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Ja mam tylko do zaproponowania pewną redakcyjną zmianę, mianowicie przeniesienie słów w drugim ustępie: „najbliższem miejscowości scalanej” na koniec tego ustępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LeonPluciński">Do artykułów od 11 do 14 nikt się do głosu nie zapisał. Do art. 15 głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JózefKawecki">Koniec przedostatniego ustępu, powołującego się na art. 24, który mówi o regulacji wspólnot gruntowych, brzmi w ten sposób, że powiatowy urząd ziemski w swem orzeczeniu ustali dodatkowy wpis do tabeli likwidacyjnej względnie aktu nadawczego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JózefKawecki">Uważam, że lepiej jest, by w tym punkcie było jasno powiedziane, co urzędy ziemskie mają robić.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JózefKawecki">Aby tabela, względnie akt nadawczy był poprawiony wskutek zaszłych zmian i dlatego proponuję, by koniec przedostatniego ustępu, poczynając od słów: „Powiatowy Urząd Ziemski” skreślić, a wstawić ustęp następujący:</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JózefKawecki">„Wniesienie wpisu dodatkowego do tabel likwidacyjnych, względnie aktów nadawczych, celem ujawnienia w nich ustalonej wielkości udziałów we wspólnotach gruntowych, względnie użytkowania wspólnot, urzędy ziemskie dokonywują przez dołączenie do tabel likwidacyjnych lub aktów nadawczych odpisu prawomocnego orzeczenia powiatowego urzędu ziemskiego”.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JózefKawecki">Na samym zaś końcu tego artykułu proponuję dodatek, któryby stwierdził, że do powyższego podziału wspólnot nie mają zastosowania także ustawy, obowiązujące do dziś w b. Galicji. Dodatek ten ma brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JózefKawecki">„jak również nie ma zastosowania ustawa z dn. 9. XI. 1899 dla Królestwa Galicji i Lodomerii wraz z Wielkiem Księstwem Krakowskiem o dzieleniu gruntów wspólnych i regulacji odnoszących się do nich wspólnych praw użytkowania i zarządu (Dz. U. Kraj. Gal. Nr. 20 z 1900 r.)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#LeonPluciński">Do art. 16, 17, i 18 nikt się do głosu nie zapisał.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#LeonPluciński">Do art. 19 głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proponuję stylistyczną zmianę. W punkcie i) tego artykułu zastąpić wyraz „takowych” przez wyraz: „ich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LeonPluciński">Do art. 19 głos ma p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefKawecki">Artykuł ten w punkcie b) głosi, że przed przystąpieniem do opracowania projektu scalenia przeprowadzający je mierniczy przygotowuje wspólnie z radą uczestników scalenia wnioski o potrzebie dołączenia do obszaru scaleniowego sąsiadujących obszarów dworskich w celu upełnorolnienia scalonych gospodarstw karłowatych, o ile powiększenie obszaru scaleniowego nie zostało uwzględnione, lub zostało niedostatecznie uwzględnione we wniosku komisarza o ustalenie obszaru scaleniowe go.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JózefKawecki">Zwracam uwagę, że ma to robić mierniczy wtedy, kiedy opracowuje projekt scalenia.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JózefKawecki">Art. 25 omawiany, w starej ustawie, znajduje się w dziale: „Postępowanie scaleniowe”, który następuje po dziale: „Wdrożenie postępowania scaleniowego”.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JózefKawecki">W tym właśnie dziale znajduje się art. 15 starej ustawy, który w art. 9 omawianej noweli został uzupełniony dodatkiem, że przy projektowaniu obszaru scalenia komisarz ziemski: składa wniosek do okręgowego urzędu ziemskiego o dokonanie przymusowego wykupu przylegających do tego obszaru gruntów dworskich, niezbędnych dla powiększenia scalonych gospodarstw karłowatych.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JózefKawecki">Art. 16 starej ustawy, niezmieniony, głosi, że ten wniosek komisarza rozpatruje okręgowa komisja ziemska, od której orzeczenia służy odwołanie do głównej komisji ziemskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#JózefKawecki">Art. 17 ustawy, znowelizowany w art. 10, mówi, że uprawomocnione orzeczenie okręgowej komisji ziemskiej będzie doręczone stronom i podane do publicznej wiadomości, a sąd wpisuje ostrzeżenie do księgi gruntowej o wdrożeniu postępowania scaleniowego na wniosek powiatowego urzędu ziemskie go. Dopiero po tej procedurze, która objęta jest tytułem ustawy: „Wdrożenie postępowania scaleniowego”, następuje dział „Postępowanie scaleniowe”. I oto wtedy ma na nowo mierniczy projektować nowy obszar scalenia, jak głosi punkt b) art. 19, o ile to powiększenie obszaru nie zostało uwzględnione, lub zostało niedostatecznie uwzględnione we wniosku komisarza o ustalenie obszaru scaleniowego.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JózefKawecki">Jest to przede wszystkiem wyraźne przeciwstawienie mierniczego komisarzowi, bardzo niebezpieczne dla samego biegu sprawy komasacyjnej, a następnie wtedy, kiedy obszar scalenia jest ustalony, zmusza się na nowo urzędy do projektowania zmian w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#JózefKawecki">Proponuję zostawić w art. 19 w ust. b) wiersz pierwszy, a w wierszu drugim słowo „scalenia” i trzy ostatnie wiersze tego ustępu z dodaniem słowa „karłowatych”, zaś resztę skreślić.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#JózefKawecki">Ustęp b) brzmiałby „przygotowuje wspólnie z radą uczestników scalenia imienny wykaz z podaniem przestrzeni wszystkich wymagających uzupełnienia gospodarstw karłowatych”.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(P. Maksymilian Malinowski: Proszę o głos do art. 19.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LeonPluciński">Do art. 19 głos ma p. Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie, w żaden sposób nie możemy się zgodzić z propozycją p. Kaweckiego, ażeby punkt b) z art. 25 usunąć. Cała ustawa jest zbudowana tak, iż przynajmniej daje się wskazanie w jakim kierunku iść. W art. 7 punkt g) mówi się, że trzeba przy przebudowie ustroju rolnego sąsiadujące grunty przydzielić na upełnorolnienie gospodarstw karłowatych; tu się powiada tylko co rada uczestników ma robić, a więc ona ma razem z komisarzem określać, ile ma silę wziąć i w jaki sposób, to będzie jej funkcja, która nie będzie urzeczywistniona, jeżeli nie będzie przyjęty art. 9 w tem brzmieniu, o które prosiłem. Jestem zdumiony, że p. Kawecki przystając w Komisji Rolnej na to, aby ten punkt był, teraz jest za skreśleniem tego punktu. Uważam, że to jest przeciwne temu, do czego dążymy, mianowicie przeciwne naprawie ustroju rolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LeonPluciński">Do art. 19 nikt więcej nie jest zapisany do głosu. Tak samo do art. 20.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#LeonPluciński">Do art. 21 ma głos p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proponuję dla jasności tekstu w art. 21 w przedostatnim ustępie wstawić po słowie „lub” „w razie”. Wtedy będzie wyraźniejszy tekst tego artykułu: „W razie braku tych dowodów lub w razie sporu miarodajne będzie”... itd. Jest to stylistyczna poprawka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LeonPluciński">Do art. 21 głos ma p. Niski.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#LeonPluciński">Do art. 22, 23 i 24 nikt do głosu się nie zapisał. Do art. 25 ma głos p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Jedną z bolączek bardzo silnie trapiących komasujące się wsie jest sprawa przedwczesnego objęcia w posiadanie działek. Jeżeli dokonana komasacja wywoła zadowolenie jednej części skomasowanej wsi, a niezadowolenie drugiej części, to zadowoleni spieszą objąć w posiadanie wydzielone im działki, wtedy zaś niezadowolona mniejszość, jeżeli jej rekursy uzyskają w wyższej instancji uwzględnienie, w praktyce napotyka już na olbrzymie trudności, bo ludzie zagospodarowali się, a nieraz nawet zabudowali się już na nowo objętych działkach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JuliuszPoniatowski">Z tego zatem tytułu jest sprawą niezwykle ważną dokładne określenie momentu, kiedy mają być wpuszczeni w posiadanie komasujący się gospodarze, bo faktycznie po objęciu raz tej ziemi w posiadanie nie daje się niemal w rzeczywistości już nic zmienić, pomimo zapadających orzeczeń wyższych instancji.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JuliuszPoniatowski">Luka w ustawie, którą dzisiaj Sejm omawia, jest pod tym względem dość wyraźna, albowiem nie są ściśle ujęte te przepisy, kiedy następuje moment objęcia w posiadanie nowoutworzonego gospodarstwa. Tę lukę usiłujemy wypełnić, proponując Panom przyjęcie po art. 25 dodatkowego art. 26, który przepisuje zupełnie szczegółowo jakie czynności ma do spełnienia okręgowy urząd ziemski zanim zatwierdzi i zanim wpuści w posiadanie skomasowanych gospodarzy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JuliuszPoniatowski">A zatem winien on zarządzić wykończenie dowodów pomiarowych, zbadanie pod względem formalnym i technicznym uchwał komisji scaleniowej, wreszcie, jeżeli te uchwały wymagają zmiany, poddać je orzeczeniu okręgowej komisji ziemskiej, a po uskutecznieniu tego wszystkiego wprowadzić w posiadanie gospodarzy, rozwiązać radę uczestników i przeprowadzić w księgach hipotecznych na mocy decyzji okręgowego urzędu ziemskiego odpowiedne wpisy. Są to zatem szczegóły techniczne, które pozornie nie mają znaczenia, jednak dla uporządkowania pracy komasacyjnej istotnie są bardzo doniosłe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LeonPluciński">Do art. 26 ma głos p. Kawecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JózefKawecki">Artykuł ten głosi, że po art. 31 dawnej ustawy wstawia się nowy art. 37.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JózefKawecki">Otóż proponuję, by art. 31 starej ustawy zmienić, gdyż obecna redakcja tego artykułu jest nieścisła i nie obejmuje wszystkich czynności, które należą do obowiązków okręgowego urzędu ziemskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JózefKawecki">Do p. b) brzmienia art. 31 proponuje dodać, że okręgowy urząd ziemski nie tylko wykańcza, ale przeprowadza zatwierdzenie dowodów pomiarowych. Do p. c) jest szczegółowa wskazówka, w jaki sposób sprostowuje się wpisy w tabelach likwidacyjnych lub aktach nadawczych, mianowicie, że dołączone będzie do tych dokumentów w odpisie orzeczenie okręgowej komisji Ziemskiej, zatwierdzające projekt scalenia wraz z odpisem rejestru pomiarowego.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JózefKawecki">W p. d) zmieni się numeracja artykułów, na które ten ustęp się powołuje.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JózefKawecki">Pozatem dodaje się ustęp f), którego nie było w starej ustawie w art. 31, że okręgowy urząd ziemski ogłasza zamknięcie postępowania scaleniowego.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JózefKawecki">Artykuł ten brzmiałby: Po uprawomocnieniu silę orzeczenia okręgowej komisji ziemskiej, zatwierdzającego projekt scalenia, okręgowy urząd ziemski:</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JózefKawecki">a) zarządza utrwalenie granic na podstawie zatwierdzonego projektu scalenia oraz wprowadzenie uczestników scalenia w posiadanie wydzielonych im gruntów;</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#JózefKawecki">b) zarządza wykończenie i przeprowadza zatwierdzenie dowodów pomiarowych zgodnie z obowiązującemu przepisami;</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JózefKawecki">c) przeprowadza wniesienie wpisów dodatkowych do tabel likwidacyjnych, lub aktów nadawczych, przez dołączenie do odpisów tych dokumentów, które strony przedstawią, odpisu prawomocnego orzeczenia okręgowej komisji ziemskiej, zatwierdzającego projekt scalania, wraz z odpisem rejestru pomiarowego, oraz przez przesłanie takichże odpisów do Ministerstwa Reform Rolnych w celu dołączenia ich do oryginałów pomienionych tabel i aktów nadawczych, przyczem przy wniesieniu powyższych wpisów mają zastosowanie art. 215, 216 i 217 ustawy organizacji ziemskiej włościan (Zbiór praw cesarstwa rosyjsk. tom IX. Kontyn. 1913 osobne dodatki, księga dziewiąta);</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JózefKawecki">d) przesyła właściwemu sądowi wniosek o uskutecznienie czynności, przewidzianych w art. 8, 38 i 43 niniejszej ustawy oraz o skreślenie ostrzeżenia (adnotacji) o wdrożenie postępowania scaleniowego (art. 17); do wniosku dołączony będzie odpis orzeczenia okręgowej komisji ziemskiej, zatwierdzającego projekt scalenia wraz z odrysem zatwierdzonego planu scalenia;</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#JózefKawecki">e) zarządza rozwiązanie radl uczestników scalenia;</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JózefKawecki">f) ogłasza zamknięcie postępowania scaleniowego.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#JózefKawecki">Mianowicie w art. 29 w punkcie b) mówi się, że jeżeli są dowody starego stanu posiadania, niema zaś aktów postępowania scaleniowego, a poszczególni uczestnicy scalenia skarżą się na otrzymane dziatki z tytułu pokrzywdzenia, to urzędy ziemskie zarządzają dokonanie pomiaru faktycznego stanu posiadania, poczem okręgowa komisja ziemska albo uznając skargi za nieuzasadnione, odrzuci je i wtedy wyda orzeczenie w trybie, wyżej w punkcie a) wskazanym, albo uzna skargi za uzasadnione i wtedy rozpatrując ustalony pomiarem stan faktycznego posiadania jako projekt scalenia, orzeknie o jego zmianie lub odrzuci ze skutkami przewidzianemu w art. 35.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#JózefKawecki">Chodzi o to, że nie należy ułatwiać powracania do dawnego stanu przed scaleniem, a utrudniać. Zawiszę kilku ludzi takich się znajdzie. którzy będą niezadowoleni, tembardziej, że, jak w tymi wypadku, okręgowa komisja ziemska, nie mając akt postępowania scaleniowego, nie będzie mogła naprawdę dojść, czy jelit pokrzywdzenie czy nie, gdyż nie będzie szacunku gruntów z okresu, kiedy scalenie było dokonane, nie będzie więc możności określić, czy istotnie pokrzywdzenie miało, miejsce. Ponieważ art. 33 starej ustawy głosił, że rozpoczęte postępowanie scalenia gruntów może być zaniechane jedynie na skutek orzeczenia okręgowej komisji ziemskiej, spowodowanego uchwałą 3/4 liczby uczestników scalenia, to idąc po tej linii rozumowania o wszczęciu rewizji ustalonego już dawniej stanu posiadania, a więc rewizji dokonanej komasacji, może zdecydować co najmniej 1/4 uczestników scalenia.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JózefKawecki">Zatem proponuję poprawkę następującą do art. 29-go: w p. b), wierszu drugim i trzecim zamiast: „a poszczególni uczestnicy scalenia skarżą się na otrzymane dziatki z tytułu pokrzywdzenia” dodać: „a co najmniej 1/4 uczestników scalenia skarży się na otrzymane działki z tytułu pokrzywdzenia”. O ileby ta poprawka była przyjęta do p. b), to proponowałbym w końcu p. b) dodać zdanie: „jeżeli liczba skarżących jest mniejsza od ¼ ogólnej liczby uczestników scalenia, wówczas ma zastosowanie punkt a) niniejszego artykułu”. Mianowicie w p. a) jest omówione, jak się załatwia sprawę, jeżeli aktów niema, a uczestnicy nie wnoszą żadnego zażalenia. O ile będzie skarżących mniej jak 1/4, to pod ten p. a) będzie dana sprawa podciągnięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#LeonPluciński">Do art. 29 głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proponowałbym zmianę w ust. 2 art. 29-go. Konieczność tej zmiany jest wywołana tem, że została pominięta pewna sprawa, mianowicie ta, która została już wszczęta na podstawie ustawy z dnia 31 lipca 1923 roku i niezakończona. Wskutek tego ust. 1 miałby brzmienie następujące: „Postępowanie scaleniowe, wszczęte stosownie do dotychczasowych przepisów ustawy z dnia 31 lipca 1923 r. o scaleniu gruntów, w których zostało wydane orzeczenie okręgowej komisji ziemskiej, zatwierdzające projekt scalenia, ma być zakończone według dotychczasowych przepisów wymienionej ustawy. Natomiast postanowienia niniejszej ustawy będą stosowane w dalszym biegu wszystkich innych postępowań scaleniowych, wszczętych i nieukończonych stosownie do przepisów ustawy z dnia 31 lipca 1923 r. o scalaniu gruntów, oraz do postępowań scaleniowych, wszczętych i nieukończonych przed wejściem w życie ustawy z dnia 31 lipca 1923 r. z wyjątkiem tych postępowań i t. d.”.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie w drugim ustępie w p. b) proponuję następującą zmianę stylistyczną, ażeby słowa: „drogą zmiany projektu” przesunąć do wiersza drugiego po słowie „wyrównać”, więc brzmienie byłoby następujące: W tym wypadku, jeżeli niema możności wyrównać drogą zmiany projektu różnic między starym a nowym stanem i t. d.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wreszcie w p. c) w ostatniem zdaniu proponuję przesunąć słowo „orzeczenie” po słowie „wyda”, mianowicie byłoby: „to okręgowa komisja ziemska wyda orzeczenie w trybie i t. d.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#LeonPluciński">Do art. 30 głos ma p. Żebrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AleksanderŻebrowski">Wysoki Sejmie! Ustawa, która jest obecnie na porządku dziennym, bardzo znacznie upraszcza postępowanie scaleniowe, którego przeprowadzenie ustawa z dnia 31 lipca 1923 r. utrudniała, co się odbijało niekorzystnie na wsiach, które rzeczywiście przystępowały do scalenia. Jedynie dla rolnictwa, dla którego jest tak ważnem gospodarowanie w jednolitym skupionym kawałku ziemi, i które dążyło o własnych siłach do poprawienia gospodarki, ustawa z dnia 31 lipca 1923 daje cokolwiek pomocy, chociaż naogół w stosunku do innych warstw naszego społeczeństwa rolnictwo nasze do tej pory bardzo mało pomocy od Państwa dostawało. Może największa pomoc będzie przy tej ustawie o scalaniu gruntów. Art. 30, o którym tu jest mowa, jest ważny i dlatego, że na mocy tego artykułu więcej wsi, nawet te, które są scalone jeszcze przed wejściem w życie ustawy z dnia 31 lipca, będą mogły korzystać z kredytu. Do tej pory nie wszystkie wsie z tych kredytów korzystały.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AleksanderŻebrowski">Ważny jest bardzo art. 11 ustawy z 1923 r., który mówi w ostatnim ustępie o ulgach podatku gruntowego, z jakich mają korzystać wsie w ciągu dwóch lat. Jednakże na podstawie ustawy z dn. 31 lipca 1923 r. bardzo dużo wsi jest już zaciągniętych, które rozpoczęły scalanie jeszcze na podstawie dawniejszych przepisów austriackich, lub też, jak w Królestwie Kongresowem, na podstawie przepisów rosyjskich. Ustawa z 31 lipca rzeczywiście prawie że nie pozwala w krótkim czasie dokonać scalenia gospodarstw, i te wsie, które rozpoczęły scalenie jeszcze przed wejściem w życie ustawy o scaleniu gruntów z 1923 r. są w takich samych warunkach przedłużenia robót scaleniowych. Te wsie przeważnie są jeszcze z tego powodu podciągane pod wyższe opłaty przez geometrów, którzy te roboty przeprowadzają, a wsie te nie korzystają z ulg podatku gruntowego. Otóż nowela, która przychodzi obecnie, dopuszcza wszystkich uczestników scalenia do korzystania z kredytów państwowych. Ponieważ chodzi mi i o te wsie, które są scalane i wykańczane już przy ustawie obowiązującej o scalaniu gruntów z 1923 r. a które nie korzystały do tej pory z ulg podatku gruntowego, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#AleksanderŻebrowski">„Sejm wzywa Rząd, aby ostatni ustęp art. 11 ustawy z dnia 31 lipca 1923 r., dotyczący zwolnienia od podatku gruntowego na przeciąg dwóch lat gruntów osad, powstałych w wyniku scalenia, był stosowany do wszystkich gospodarstw, których scalenie zostało lub zostanie zakończone na podstawie dawnych przepisów, jednak po wejściu w życie ustawy z dnia 31 lipca 1923 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#LeonPluciński">Do art. 31, 32, 33 do głosu nikt się nie zapisał. Proponuję Wysokiej Izbie, żeby dalszy ciąg rozprawy nad tą ustawą, to znaczy dyskusję nad art. 4 oraz przemówienie referenta odroczyć do jutrzejszego posiedzenia. O ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał propozycję tę za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#LeonPluciński">Przystępuję do punktu 13 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji. Prawniczej o projekcie ustawy, zmieniającej przepisy tymczasowe o kosztach sądowych (druk nr. 1694). Jako sprawozdawca głos ma p. Chełmoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AdamChełmoński">Wysoka Izbo! W ustawie tej chodzi o zmianę przepisów o opłatach sądowych od wniosków o unieważnienie utraconych tytułów na okaziciela. Według przepisów obecnie obowiązujących, od tego rodzaju wniosków pobierana jest opłata stosunkowa od nominalnej wartości utraconych tytułów na okaziciela. Ponieważ sądy stosują ten przepis w ten sposób, że w stosunku do tytułów na okaziciela, straconych przed wojną, waloryzują nominalną sumę, wykazaną na tytułach według parytetu złotego polskiego, wytwarza się tego rodzaju sytuacja, że od tytułów na okaziciela, których wartość nie stoi dziś w żadnym stosunku do ich przedwojennej nominalnej wartości, pobierane są bardzo wysokie opłaty od tego rodzaju wniosków o unieważnienie. Z tego też względu Rząd zaproponował, aby dotychczas pobierana opłata stosunkowa była zastąpiona opłatą stalą w wysokości 2 zł od każdego takiego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AdamChełmoński">Do projektu rządowego Komisja Prawnicza proponuje, by na końcu art. 3, który mówi o tem, że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia, dodać następujące zdanie: „Postanowienia niniejszej ustawy dotyczyć będą również wniosków złożonych przed wejściem jej w życie, o ile opłaty do tej chwili nie zostały jeszcze uiszczone”.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#AdamChełmoński">Chodzi o to, że wobec absurdalności dzisiejszych przepisów wiele wniosków takich zostało złożonych, jednak opłata dotychczas nie została uiszczona, a więc gdyby tego rodzaju przepisu nie było, możnaby uważać, że należy te wnioski składać na nowo, co doprowadziłoby do zupełnie nieprodukcyjnej straty czasu i sił.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#AdamChełmoński">Z tego względu mam zaszczyt prosić o przyjęcie ustawy według brzmienia, zaproponowanego przez Rząd z tym przeczytanym przezemnie dodatkiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#LeonPluciński">Do głosu nikt się nie zapisał, poprawek nie wniesiono, będziemy więc głosowali nad ustawą en bloc razem z dodatkiem, który został przez p. sprawozdawcę odczytany. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, zmieniającą tymczasowe przepisy o kosztach sądowych, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(P. Chełmoński: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#LeonPluciński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt się nie sprzeciwia. Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad ustawą w trzeciem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#LeonPluciński">Wracamy do 11 punktu porządku obrad: sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie projektu ustawy o zmianach w urządzeniu sądownictwa i w ustawie postępowania cywilnego (wyd. 1914 r.) obowiązującej w b. zaborze rosyjskim (druk nr. 1774 i 1450). Jako sprawozdawca głos ma p. Chełmoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie! Nie ulega wątpliwości, że obecne postępowanie sądowe w dziedzinie sądownictwa cywilnego przechodzi nader poważny kryzys. Życie gospodarcze w ostatnich dziesiątkach lat, w szczególności może w ostatnim dziesiątku lat, a może jeszcze bardziej podczas wojny i po wojnie nabrało takiej szybkości, że normy ustaw postępowania cywilnego, zastosowane do innych warunków, stały się dziś już niewątpliwie niewystarczającemu Ustawy postępowania cywilnego, nie wyłączając i najnowszych, nie wyłączając w tej liczbie najnowszej, obowiązującej u nas austriackiej ustawy postępowania cywilnego, są przystosowane, jak już powiedziałem, do innych warunków. I tu dążenie ustawodawcy do zagwarantowania jak największej pod tym względem pewności, że sprawa będzie osądzona dobrze, dążenie zupełnie słuszne i zrozumiałe, jednakże często stające w kolizji z tem innem dążeniem, które dziś może wysuwane jest więcej, niż kiedykolwiek na pierwszy plan, mianowicie dążeniem do tego, ażeby sprawy były osądzane szybko. Nie ulega wątpliwości, że może dziś więcej, niż kiedykolwiek staje się zupełnie oczywistym fakt, że w olbrzymiej większości sporów cywilnych osądzanie spraw szybkie jest takie ważne, że może jest ważniejsze od samego wygrania sprawy. Nie ulega wątpliwości, że proces wygrany po dwóch czy trzech latach w rzeczywistości często jest procesem przegranym. Również może być uważane za niesporne i to, że w razie przewlekłości procesów — nieuczciwy człowiek może uchylać się od wykonania zobowiązań. To podważa kredyt i doprowadza do tego, że niesporna nie wątpliwie zasada świętości i poszanowania umów w wielu razach nie zostaje zachowana i umowy często pozostają tylko świstkiem papieru.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AdamChełmoński">Nie ulega wątpliwości, że z tym stanem rzeczy należy skończyć i że wogóle nie tylko u nas, lecz i na całym święcie dążenie w tym względzie się rozpoczyna. Ostatnia chociażby reforma ustawy postępowania cywilnego, przeprowadzona w Niemczech, wskazuje na to. że ustawodawca dziś zdaje sobie sprawę z tego, że należy często nawet zaniechać szukania względnej gwarancji należytego wymiaru sprawiedliwości, dążąc do szybkiego sądzenia spraw cywilnych. Że postępowanie cywilne przebywa kryzys, to widać z dwóch zjawisk, które nie tylko u nas stwierdzić możemy lecz o ile chodzi o ustawodawstwo kontynentalne, na całym tym obszarze jest widoczne. Mianowicie widzimy w ustawodawstwie coraz większą liczbę rozmaitego rodzaju komisji rozjemczych, urzędów rozjemczych, sądów polubownych. Wszystko to, niezależnie od tego, jak się nazywa, ma na celu wyłączenie pewnych spraw z ogólnego sądownictwa i przekazanie ich specjalnym sądom, w tym celu stanowionym, ażeby szybkość sądzenia osiągnąć. Taki stan rzeczy jest nienormalny, sprzeciwia się zasadzie, że wszelkie spory cywilne powinny być sądzone przez sądy, a jest wynikiem tego, że procedury dziś obowiązujące są pod względem szybkości postępowania niedostateczne.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AdamChełmoński">Jest jeszcze inne dążenie, które również jest wyrazem tego samego braku dzisiejszych ustaw, mianowicie dążenie do tego, aby coraz więcej sporów przekazywać sądom polubownym, które bezapelacyjnie sądzić będą. Nie jest to dążenie, które u nas tylko możemy widzieć, w b. zaborze rosyjskim, czy w innych zaborach, lecz na całym świecie widzimy to dążenie szczególnie wśród świata handlowego, przemysłowego i gospodarczego, do podciągnięcia jaknajwiększej ilości spraw cywilnych pod rozpoznanie sądów polubownych, bo uważa się, że sądy państwowe nie są pod tym względem wystarczające. Choćby prace międzynarodowej izby przemysłowo-handlowej pod tym względem są miarodajne i interesujące, a dążą do tego, aby można stworzyć międzynarodowy arbitraż polubowny do spraw natury handlowej i przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#AdamChełmoński">Proszę Panów, te względy w znacznym stopniu przyświecały Komisji Prawniczej, kiedy był rozpoznawany rządowy projekt ustawy o zmianie w urządzeniu sądownictwa i w ustawie postępowania cywilnego, obowiązującej w b. zaborze rosyjskim. Rządowy projekt przedewszystkiem wprowadza w byłym zaborze rosyjskim jednoosobowe rozpoznanie w sprawach cywilnych w sądach okręgowych pierwszej instancji. Projekt rządowy proponował, aby poza szeregiem spraw o charakterze niespornym, włączyć te sprawy, w których wartość powództwa nie przekracza 2500 zł. Komisja Prawnicza stanęła na tem stanowisku, że nie należy powierzać spornych spraw sądom okręgowym jednoosobowym. Komisja Prawnicza stanęła na stanowisku, że jeżeli pewne sprawy są rozpatrywane przez sądy pokoju, to chociaż gwarancja należytego rozpatrzenia jest mniejsza, jednak to kompensuje się przez bliskość sądu pokoju od stron i przez to, że postępowanie jest prostsze i tańsze i pod tym kątem widzenia jest dogodniejsze dla stron, niż postępowanie w sądach okręgowych. Natomiast uważała Komisja Prawnicza, że powierzanie sądom okręgowym spraw może o mniejszej wartości, a jednak dla stron często bardzo ważnych, i pozostawienie ich jednoosobowemu rozpatrzeniu, przy tym całym skomplikowanym aparacie i przy oddaleniu sądów od miejsca zamieszkania stron, nie jest wskazane — i dlatego też te wszystkie sporne sprawy zostały skreślone.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#AdamChełmoński">Jeżeli chodzi o inne postanowienia projektu, mające na celu uporządkowanie sądownictwa pod kątem widzenia organizacyjnym, to tu należy zwrócić uwagę na podwyższenie kompetencji sądów pokoju. Do zakresu działania sądów pokoju będą należały sprawy, których powództwo nie będzie przekraczało 1 000 zł. Poza tem Komisja Prawnicza, jeżeli chodzi o kompetencje sądów pokoju, rozważała jeszcze jeden przepis, który w wielu razach może posiadać bardzo doniosłe znaczenie. Mianowicie w obecnie obowiązujących przepisach postępowania cywilnego przewidziano, że sprawy, w których stroną jest Skarb Państwa, niezależnie od wartości powództwa rozpoznawane są przez sądy okręgowe. Stwarza to stan rzeczy, często dla stron bardzo trudny, albowiem istotnie sprawy drobne rozpoznawane są przez sądy okręgowe, w których ludność nie ma możności należytej obrony, gdzie ta obrona jest bardzo kosztowna. Dlatego Komisja Prawnicza początkowo proponowała skreślenie tego przepisu, jednakowoż po wyjaśnieniu Rządu okazało się, że w chwili obecnej względy organizacyjne, w szczególności trudności Prokuratori Generalnej są tego rodzaju, że podobna reforma nie może być tak odrazu, w bardzo krótkim czasie przeprowadzona. Dlatego to pierwotne postanowienie Komisji Prawniczej zostało następnie zastąpione przez rezolucję, zamieszczoną w druku jako rezolucja pierwsza, która idzie w tym kierunku, żeby Rząd wniósł odpowiednią ustawę, któraby tę sprawę uregulowała. a nadto, żeby przygotowano się organizacyjnie do tak niewątpliwie słusznej i potrzebnej reformy.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#AdamChełmoński">Jeżeli chodzi o sprawę, o której poprzednio mówiłem, o przyspieszenie wymiaru sprawiedliwości, to pewnego rodzaju środek pod tym względem proponuje Komisja Prawnicza w art. 6 projektu, mianowicie proponuje wprowadzić i w b. zaborze rosyjskim tak zw. wyroki częściowe, t. j. tego rodzaju wyroki, w których sąd, jeżeli uznaje, że pewna część roszczenia jest już należycie udowodniona, wydaje wyrok co do tej części, natomiast pozostawia część dalszą roszczenia do następnego wyroku.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#AdamChełmoński">Spór w Komisji Prawniczej wywołał art. 7 projektu. Artykuł ten według projektu brzmi: „Skargi kasacyjne nie są dopuszczalne w sprawach, w których wartość powództwa nie przekracza 250 zł, z wyjątkiem spraw, wynikających z najmu lokali, oraz innych spraw dotyczących najmu lub dzierżawy nieruchomości. Niewątpliwie przepis ten w pewnym stopniu, w sprawach drobnych, gdzie wartość powództwa jest niższa, niż 250 zł. ogranicza dostęp dla stron do Sądu Najwyższego. Komisja Prawnicza zdawała sobie sprawę z tego, że w danym razie sytuacja, która się stwarza z tego przepisu, może być dość ciężką, albowiem niestety faktycznie — to stwierdzić musimy — sądy nasze jeszcze nie są dostatecznie doskonałe i w szeregu wypadków wyroki nie stoją na należytym poziomie. Niemniej jednak Komisja Prawnicza wychodziła i z tego założenia, że taki stan rzeczy, któryby pozwalał na rozpatrywanie wszystkich spraw przez Sąd Najwyższy, doprowadzić musi z konieczności do przeciążenia Sądu Najwyższego drobnemi sprawami, a tem samem nie pozwoli Sądowi Najwyższemu na pełnienie funkcji, która jest może najbardziej ważna, mianowicie kierownika jurysprudencji, kierownika i przewodnika dla innych sądów, dla sądów niższych instancji co do sposobu, w jaki ma być prawo tłumaczone. Z tego też względu mimo obiekcje, które tego rodzaju postanowienie wywołuje, Komisja Prawnicza zatrzymała się jednak na tem brzmieniu, które tu mamy.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#AdamChełmoński">Dział VI projektu mówi o sądach polubownych. Stan rzeczy, który był dotychczas w b. zaborze rosyjskim, jest następujący. Sąd polubowny może się odbywać jedynie co do już powstałego sporu; umowy na sąd polubowny co do sporów przyszłych, według obowiązującej obecnie ustawy postępowania cywilnego, wzorowanej zresztą pod tym względem na francuskiej ustawie postępowania cywilnego, nie są dopuszczalne. Jednakże wymagania życia szły tu w kierunku konieczności sądu polubownego tak mocno, że chociaż klauzula kompromisowa według dotychczasowych przepisów była nieważna, widzimy jednak w wielu, a nawet powiem w większości umów o naturze gospodarczej, dotyczących stosunków handlowych, tę klauzulę, to postanowienie, że wszelkie spory z danej umowy są oddane sądowi polubownemu. Samo się przez się rozumie, że taki stan rzeczy, w którym ta klauzula była nieważna, uważać należy za niewłaściwy i dlatego to projekt, idąc za projektem rządowym, ten stan rzeczy zmienia. Ustawa postępowania cywilnego austriacka i ustawa postępowania cywilnego niemiecka zna klauzulę kompromisową, zna ją w ten sposób, że umowa na sąd polubowny jest ważna, choćby była zawarta w tej samej umowne, co do której wynikające z niej spory chce się poddać pod rozważanie sądu polubownego, i wystarcza tego rodzaju postanowienie w umowie.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#AdamChełmoński">Projekt, który mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej referować, idzie po linii swoistej. Rozwiązanie, które daje art. 9, jest rozwiązaniem zupełnie specjalnem, mianowicie projekt stoi na tem stanowisku, że umowa na sąd polubowny może być zawarta i przedwstępna. Projekt stoi na tem stanowisku, że umowa na sąd polubowny może być zawarta już w samej umowie, co do której strony się poddają sądowi polubownemu. Niemniej jednak projekt uważa również, że konieczne jest zachowanie tu w b. zaborze rosyjskim tej instytucji, która pod nazwą: zapis na sąd polubowny dotychczas obowiązuje. Mianowicie projekt stanowi, że niezależnie od tego, iż w umowie powiedziano, że spory, z tej ustawy wynikłe, będą poddane pod sad polubowny, z chwilą powstania takiego sporu musi być pomimo to sporządzony zapis na sąd polubowny. Ten zapis na sąd polubowny ma być sporządzany w trybie rejentalnym i zawierać wszystkie warunki, które prawo wskazuje. Komisja Prawnicza stała na tem stanowisku, że przez takie połączenie systemu austriackiego z francuskim, obowiązującym w b. zaborze rosyjskim, uda się z jednej strony zapobiec sporom, któreby mogły wyroki sądu polubownego nastręczać, zapobiegnie się unieważnieniu wyroków sądu polubownego, a z drugiej strony umożliwi się oddawanie wszelkich sporów pod rozpoznanie sądu polubownego.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#AdamChełmoński">Dział VI mówi o kosztach sądowych. Komisja Prawnicza stanęła na tem stanowisku, że obecne koszty sądowe, które wynoszą za każdą instancję 3% od sumy sporu, są zbyt wysokie i że tego rodzaju wysoki wpis, nie mówiąc już o kosztach adwokackich, uniemożliwia często stronom dochodzenie swych praw. Z tego też względu Komisja Prawnicza, zgodnie zresztą ze stanowiskiem Rządu, proponuje obniżenie wpisów sądowych z 3 na 2%. Są tu również proponowane zmiany, dotyczące opłat hipotecznych, w tym kierunku, iż te opłaty się obniża. Chodzi o olbrzymie kredyty rzeczowe.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#AdamChełmoński">To są najważniejsze postanowienia projektowanej ustawy. Rozumie się samo przez się, że wszystkie te zmiany, które komisja ma zaszczyt zaproponować, nie są w stanie przyspieszyć wydatnie postępowania sądowego w sprawach cywilnych; niewątpliwie tylko radykalna reforma procedury cywilnej mogłaby wpłynąć na wydatne przyspieszenie. I pod tym kątem widzenia należy mieć nadzieję, że Komisja Kodyfikacyjna odpowiednio uwzględni tę dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebną nam szybkość wymiaru sprawiedliwości cywilnej. Wiemy niemniej jednak, że i na zasadzie istniejących przepisów organizacyjnych możnaby spowodować przyśpieszenie wymiaru sprawiedliwości, o ile chodzi o sprawy cywilne. Pod tym kątem widzenia zdaje się, że pan Minister Sprawiedliwości powinien odpowiednio się zająć tą sprawą i. w granicach obowiązujących przepisów ustawy uczynić wszystko, iżby wymiar sprawiedliwości cywilnej został wydatnie przyspieszony. Ten apel do p. Ministra Sprawiedliwości wywołany jest, że tak powiem, troską o to, ażeby stan rzeczy, który jest dziś, został w pewnym stopniu chociaż, jeżeli nie radykalnie zmieniony, to w każdym razie poprawiony.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#AdamChełmoński">Co do druku sejmowego mam zaszczyt zwrócić uwagę na następujące konieczne poprawki, które są spowodowane tylko błędami drukarskiemi, lub też wynikają z konieczności uzgodnienia tej ustawy z ustawą dopiero co przyjętą o zmianie kosztów sądowych.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#AdamChełmoński">Otóż jeżeli chodzi o te poprawki raczej natury drukarskiej, to w p. 8 art. 1 należy wyraz „zatwierdzanie” zamienić na wyraz „zatwierdzenie”.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#AdamChełmoński">W art. 3 ustęp 2 litery „u. p. o.” zastąpić literami „u. p. c.” a słowo „Nazwisko” rozpocząć małą literą.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#AdamChełmoński">W art. 5 w przedostatnim wierszu po „Nr.” dodać liczbę „4”.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#AdamChełmoński">W art. 8 na końcu po wyrazie „przepisów” dodać „przechodnich”.</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#AdamChełmoński">W art. 9 w p. 3 wyraz „oparta” zastąpić wyrazem „oparte”, a w piątym wierszu od końca wyraz „prawomocna” zastąpić przez „prawomocne”.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#AdamChełmoński">W art. 10 ustępy b) i d) skreślić, a ustępy c) e), f), g) i h) oznaczyć literami b), c), d), e) i f) w punkcie zaś f) w ostatniem wierszu wyraz „będzie” zastąpić przez „będące”.</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#AdamChełmoński">W art. 11 w wierszu 4 zamiast: „i były natomiast, powinno być „a były”, wyraz „natomiast” skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#LeonPluciński">Do art. 7 dla uzasadnienia wniosku mniejszości ma głos p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! Popieram mój wniosek mniejszości, streszczający się w tem, aby „skreślić ustęp ostatni artykułu 186, u. p. c.”, zakazujący podawania skarg kasacyjnych w sprawach, gdzie wartość powództwa została określona na 250 zł. Już szanowny sprawozdawca zaznaczył, że z punktu widzenia rzeczowego obiekcje, wysuwane przezemnie i innych członków Komisji Prawniczej, były właściwie słuszne, ale ze względów praktycznych, w obawie przeciążenia Sądu Najwyższego kasacjami w drobnych sprawach, komisja uważa za możliwe utrzymać ust. 2 art. 186. Różni się Komisja Prawnicza widocznie w poglądzie na to, czem powinny sądy być wogóle, a pozatem powinien być w szczególności Sąd Najwyższy. Ja uważam, że nie należy wychodzić z założenia, że jeżeli istnieje obawa, że sąd zostanie przeciążony, to należy kłaść tamę dochodzeniu sprawiedliwości. To zasadnicza różnica. A ponadto jest jeszcze różnica inna. Mianowicie Sąd Najwyższy w odróżnieniu od sądów dwóch poprzednich instancji, u nas, tu na ziemiach b. zaboru rosyjskiego, jest instancją, która rozstrzyga właściwie nie spory między stronami, jeno wyjaśnia prawo, ustanawia jednolitą interpretację prawa. U nas, w odróżnieniu od b. dzielnicy austriackiej, Sąd Najwyższy nigdy nie wchodzi w rozpoznawanie strony faktycznej, rozpoznaje jedynie samo stosowanie prawa. Z tego względu uważam, że dla nas przedewszystkiem ważnem być powinno, aby prawo było stosowane należycie, rozumiane należycie i komentowane należycie. I nie możemy się bynajmniej liczyć z tem, że cena powództwa została wskazana wyżej lub niżej 250 zł. Ale mogę ostatecznie zrozumieć ze względów praktycznych obawy przeciążenia Sądu Najwyższego. Twierdzę jednak, że ta obawa jest wyolbrzymiona niepomiernie, bowiem, jeżeliby istotnie interes strony dotyczył tylko 250 zł. to nie będzie nikogo, ktoby u nas kasację do Sądu Najwyższego założył, bo to się nikomu nie opłaci. Przedewszystkiem wpisowe od kasacji wynosi minimalnie 25 zł, t. zn. 10% sumy. Następnie, według obowiązujących u nas przepisów skarga kasacyjna może być podana tylko przez adwokata; adwokat bezwarunkowo nie zrobi tego bezpłatnie, jeżeliby zaś bezpłatnie zrobił, to chyba w takim razie, gdy jakieś zagadnienie prawne, zawarte w tej sprawie, jest tak ważne i zawiłe, iż wypadałoby się ze względów czysto prawnych tą sprawą zająć. Jeżeli tedy, naogół mówiąc, adwokat także weźmie opłatę, to przeciętnie skarga kasacyjna w sprawie o 250 zł. będzie kosztowała stronę minimum 100 zł. Nie ulega wątpliwości, że gdyby stronie chodziło tylko o wygranie sumy 250 zł i to wygranie bardzo problematyczne, to nigdyby nie zaryzykowała 100 zł. kosztów. Zatem tylko w tych razach będzie się wnosiło skargi kasacyjne, gdy faktycznie interes będzie znacznie wyższy niż 250 zł, a tylko ze względu na formalne przepisy szacowania ceny powództwa, będzie ona wskazana w wysokości 250 zł. Otóż w szeregu interesów prawnych, w szeregu spraw może się okazać, że formalny szacunek nie będzie przekraczał 250 zł, ale interes faktyczny strony jest o wiele wyższy. Dam chociażby przykład taki, z jakim zetknąłem się niedawno w praktyce, mianowicie ustalenie prawa do przeprowadzenia pionu elektrycznego. Rzeczywiście trudno to prawo oszacować wyżej jak 100 zł. ale interes strony tym razem zasadniczy jest o wiele większy i zagadnienie prawne ma wielkie znaczenie. Zagadnienie to już dochodziło do Sądu Najwyższego i w sprawach innych, gdzie Sąd Najwyższy niskim szacunkiem nie był skrępowany i sprawy rozważał.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#ApolinaryHartglas">Muszę stwierdzić, że owo ograniczenie prawa kasacji nie jest rzeczą nową. Jeszcze prawo rosyjskie z 15 lipca 1912 r. wprowadziło taki przepis, ale w skutek wojny praktycznie nie zdążyliśmy się przekonać, czy ten przepis był dobry, czy zły. Natomiast w praktyce sądów polskich spotkaliśmy się już z judykaturą Sądu Najwyższego, która wyraźnie świadczy, że sam Sąd Najwyższy stara się częstokroć obchodzić przepisy, ograniczające prawo podawania skarg i zażaleń, ze względu na bardzo poważny interes prawny, który w stosunkowo niskiej wartości sprawach jest zawarty. Otóż przypomnę Koledze sprawozdawcy, że Sąd Najwyższy rozpatrywał w swoim czasie, w 1920 r., sprawę Heleny Chełmońskiej przeciw Wandzie Szczawińskiej i sam musiał szukać dróg, w jaki sposób obejść przepis, który naówczas ograniczał prawo podawania skarg apelacyjnych. Sądzę, że gdzie jak gdzie, ale zwłaszcza w obecnym okresie w Polsce, kiedy Sejm nie przestaje obdarzać nas nowemi ustawami, kiedy ukazują się rozporządzenia o charakterze ustaw, wydawane na zasadzie pełnomocnictw, bez żadnego uzasadnienia, tak, że nikt z prawników nie wie dobrze, jak dany artykuł rozumieć, w obecnym okresie właśnie wymaganem jest, ażeby istniała instancja, która będzie mogła te rozmaite ustawy wyjaśnić i ustalić jednolite ich komentowanie. I dlatego nie należy pójść po tej drodze, po którejśmy poszli.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#ApolinaryHartglas">Doświadczenie moje w Komisji Prawniczej już mi wskazuje, że prawdopodobnie wniosek, który się okazał wnioskiem mniejszości w komisji, tak samo i na plenum Sejmu osiągnie tylko mniejszość głosów, tak że ja bynajmniej nie przewiduję swojej wygranej. Jeżeli bronię swego wniosku, to tylko z poczucia obowiązku, przewidując, że nastąpi chwila, i to względnie w dość bliskim czasie, kiedy zaczną się narzekania na to, żeśmy podobną ustawę uchwalili. A pragnąłbym tylko, ażeby, kiedy te narzekania się rozpoczną, było stwierdzone, że nie cały Sejm szedł po drodze tamowania obywatelom dochodzenia sprawiedliwości, lecz, że się rozlegały w Sejmie głosy, które się domagały, ażeby sprawiedliwości w kraju mógł dochodzić każdy i żeby prawo było należycie przez Sąd Najwyższy komentowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#LeonPluciński">Do art. 7 została zgłoszona poprawka p. Kadłubowskiego, aby skreślić słowo „oraz”, a na końcu artykułu wstawić „oraz spraw z najmu usług”. Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Głos ma p. sprawozdawca:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AdamChełmoński">Wysoko Izbo! Jakkolwiek kol. Hartglas, popierając swą poprawkę, liczył widocznie na sentyment mój dla mego nazwiska i powoływał się na sprawę mojej imienniczki, niemniej jednak nie jestem w możności odstąpić, od stanowiska Komisji Prawniczej, które zresztą z calem przekonaniem nadal popieram. A czynię to z następujących względów: Słusznem jest niewątpliwie dążenie kol. Hartglasa do tego, aby każdy w Polsce mógł sprawiedliwości w równym stopniu dochodzić, ale kol. Hartglas zapomina o tem, co właśnie było przewodnią myślą Komisji Prawniczej, że takie zawalanie Sądu Najwyższego sprawami, które co do swej wagi są może nieistotne, a natomiast będą zajmowały czas Sądowi Najwyższemu, nie pozwoli na działalność, dla wszystkich ważną, komentowania ustaw i stanowienia w tych sprawach, które właśnie zasadnicze znaczenie posiadają.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. Putek: Tam jest przymus adwokacki bardzo kosztowny.)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#AdamChełmoński">Jeżeli chodzi o to, to przepis, o którym mowa, jest przepisem właściwie dziś już obowiązującym, jednak na tem tle poważniejszych trudności nie było.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#AdamChełmoński">Zwracam uwagę ma to, że sprawa, o której mówił p. Hartglas, sprawa owego nieszczęśliwego pionu elektrycznego ulegałaby w myśl obowiązujących przepisów, względnie projektowanych, rozpoznaniu Sądu Najwyższego, albowiem jest to sprawa o wartości powództwa nieokreślonej, a nie ulega wątpliwości, że takie sprawy podlegają rozpoznaniu w trybie kasacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#AdamChełmoński">Z tego też względu wypowiadam się przeciw poprawce p. Hartglasa, natomiast wypowiadam się za poprawką kol. Kadłubowskiego. Poprawka ta idzie w tym kierunku, żeby do wyjątków, które są wymienione w art. 7, a do których należą sprawy najmu lokalów oraz sprawy dotyczące najmu lub dzierżawy nieruchomości, gdyż to są sprawy, które mimo nieznacznej wartości powództwa mogą mieć znaczenie pierwszorzędne, były dołączone sprawy, dotyczące najmu usług. Stoję na stanowisku, że przez wprowadzenie takiego przepisu umożliwi się w tych pozornie drobnych sprawach, które mają jednak charakter precedensu, dochodzenie do Sądu Najwyższego. Dlatego też, jeżeli przyjmiemy poprawkę p. Kadłubowskiego, to w znacznym stopniu uwagi, które p. Hartglas wypowie dział, a które są słuszne, ale paraliżują się przez obciążenie Sądu Najwyższego, zostaną w ten sposób uwzględnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#LeonPluciński">Rozprawa wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Poprawek stylistycznych nie będę poddawał pod głosowanie, uważam je za przyjęte. Do artykułów od 1 do 6 niema poprawek. Proszę Posłów, którzy są za temi artykułami, ażeby wstali. Artykuły te są przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#LeonPluciński">Do art. 7 mamy dwie poprawki: 1) poprawka p. Hartglasa, jest ona wydrukowana. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hartglasa, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#LeonPluciński">Przechodzimy do poprawki pos. Kadłubowskiego, który proponuje skreślić słowo: „oraz” w art. 7 a wstawić na końcu „oraz spraw z najmu usług”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość poprawka przyjęta. Cd do dalszych artykułów, niema żadnych poprawek. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał artykuły te za przyjęte. Nikt nie sprzeciwia się. Artykuły te łącznie z tytułem uważam za przyjęte w I czytaniu. Zwracam uwagę, że przy art. 10 p. referent imieniem Komisji wniósł poprawkę, a mianowicie skreślił litery b) i d).</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#LeonPluciński">Wobec tego, że jest poprawka przyjęta do art 7, trzecie czytanie odbędzie się jutro.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#LeonPluciński">Przechodzimy do nr. 12 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o języku urzędowym w sądownictwie i notariacie w woj. poznańskiem i Pomorskiem (druk nr. 1693). Głos ma p. Piechocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StefanPiechocki">Wysoki Sejmie! Dnia 1 kwietnia b. r. upływa termin, do którego obowiązuje ustawa z dnia 24 marca 1923 r. (Dz. Ust. nr 38) w przedmiocie przepisów tymczasowych o języku urzędowym w sądownictwie i notariacie w woj. poznańskiem i Pomorskiem. Rząd przeto przedłożył projekt nowej ustawy w tym przedmiocie, która nie posiada charakteru tymczasowości.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#StefanPiechocki">Treść i układ tego projektu opiera się ściśle na ustawie dotychczasowej, co nie należy poczytywać na jego korzyść. Metody techniki ustawodawczej, stosowane przy przepisach tymczasowych, nie powinne być utrwalane w ustawodawstwie, normującem pewien przedmiot na czas dłuższy. Komisja stanęła przeto przed zagadnieniem, czy pójść za projektem rządowym, czy też przedłużyć moc obowiązującą dotychczasowej ustawy celem zyskania czasu dla odimiennego ujęcia przepisów ostatecznych. Większość komisji oświadczyła się mimo wątpliwości za zasadniczem przyjęciem projektu rządowego, upatrując w nim zmianę na korzyść w stanie obecnym. Komisja ograniczyła się zatem do nieznacznych zmian merytorycznych, wprowadzając pozatem zmiany w układzie i stylizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#StefanPiechocki">Uprawnienie do używania języka niemieckiego uzależniła komisja od dwóch warunków: posiadania obywatelstwa polskiego oraz używania języka niemieckiego jako języka ojczystego. Pierwszy warunek przyjęto zgodnie z projektem rządowym, drugi zgodnie z ustawą z dnia 24 marca 1923 roku.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#StefanPiechocki">Rząd proponował wprowadzić jako drugi warunek narodowość niemiecką. Motywy do tej zmiany nie posiadają mocy przekonywającej. Uznawanie języka niemieckiego za język ojczysty nie jest identyczne z przyznawaniem się do narodowości niemieckiej. Przyznawanie pewnych praw językowych wypływa ze słusznego rozumienia, że temu, kto w życiu domowem posługuje się językiem niemieckim, należy umożliwić wysłowienie się w tym języku przy załatwianiu swoich spraw prawnych. Używanie pewnego, języka jako języka ojczystego jest faktem, do którego ustawa może przywiązać pewne skutki prawne. Natomiast przynależność do pewnej narodowości jest pojęciem zupełnie nieuchwytnem, którego stosowanie bez dokładnej definicji napotkałoby na trudności nie do przezwyciężenia.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#StefanPiechocki">Jeżeli uprawnienia językowe miałyby być dostępne także dla tych, którzy mieszkają lub przebywają poza okręgami sądów apelacyjnych w Poznaniu i Toruniu, to wymagałoby to specjalnych kauteli, celem uniknięcia ewentualnych nadużyć. Projekt rządowy przewiduje też takie kautele w formie poświadczenia obywatelstwa przez władze administracyjne lub konsularne. Wobec tego przemawiały praktyczne względy za tem, by wogóle wyłączyć tę kategorię osób z grona uprawnionych i to znalazło wyraz w art. 5 projektu.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#StefanPiechocki">Dalszą zasadniczą zmianę wprowadziła komisja w przepisie art. 4 projektu. Projekt przewidywał przy doręczeniu pism niemieckich dołączenie tłomaczenia na język polski tylko w tych wypadkach, gdy pismo ma być doręczone poza obszarami okręgów sądów apelacyjnych w Poznaniu i w Toruniu. Według tego przepisu musiałby każdy Polak, mieszkający na kresach zachodnich, przyjmować pisma w języku niemieckim, choćby sam po niemiecku nie rozumiał i potrzebował tłomacza dla zrozumienia treści pisma. Tego rodzaju stan byłby uszczupleniem praw Polaków. Komisja dlatego w art. 6 wprowadziła ogólny obowiązek dołączania tłomaczeń do pism, które mają być doręczone osobie trzeciej.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#StefanPiechocki">Pozatem, jak na wstępie zaznaczyłem, komisja przerobiła projekt pod względem redakcyjnym i proponuję przyjęcie go w tej formie, jaką zawiera odbitka Roneo nr 165. Zaznaczę, że w tej odbitce są jeszcze pewne drobne usterki, a mianowicie: słowa: „sądy okręgowe, urzędy prokuratorskie, powiatowe i t. d.” są tam pisane dużemi literami, a powinno być pisane małemi literami. A następnie w art. 8 ostatni przecinek jest zbędny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Pryłucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#NoachPryłucki">Proszę Panów! Racja stanu wymagałaby, aby sprawy języków mniejszości narodowych załatwiono jedną ogólną ustawa ramową. Zaspokoiłoby to słuszne roszczenia znacznego odłamu ludności Rzeczypospolitej i wyszłoby niewątpliwie na korzyść Państwa.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#NoachPryłucki">Rząd atoli inną obrał drogę. W lipcu roku ubiegłego z szybkością ekspresu przeprowadzono ułomne ustawy językowe, traktujące sprawy języka ukraińskiego, białoruskiego i litewskiego. Język żydowski został wówczas złośliwie pominięty lub z wielką krzywdą dla żywiołu żydowskiego na ziemiach wschodnich, albowiem narzucono tam ludności żydowskiej rolę polonizatorską, na co się ona wcale nie godzi i co bynajmniej przyczynić się nie może do uporządkowania stosunków na tych połaciach Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#NoachPryłucki">Obecnie znowu mamy przed sobą ustawę fragmentaryczną, załatwiającą jako tako sprawę języka niemieckiego w okręgach sądu apelacyjnego poznańskiego i toruńskiego. Ale kiedy Rząd raczy zająć się nareszcie załatwieniem kwestii języka żydowskiego w urzędach administracyjnych, w sądownictwie i szkolnictwie?</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#NoachPryłucki">Konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi prawo zachowania swej narodowości oraz pielęgnowania swego języka. Jest to narazić przepis platoniczny, który daremnie czeka na wprowadzenie w życie. Język zachowuje się i pielęgnuje przez używanie go w życiu codziennem w jak najszerszym zakresie; gdy zaś żydowska mniejszość narodowa pozbawiona jest szkół z nauczaniem w języku ojczystym, gdy nie może zwracać się w języku tym do urzędów i sądów, uważać to musi za wielkie upośledzenie, a nie chce być obiektem wynarodowienia!</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#NoachPryłucki">Prawo zwracania się do urzędów w swym języku ma dla ludności żydowskiej prócz znaczenia narodowego olbrzymie znaczenie praktyczne. Ludność żydowska miast i miasteczek prowincjonalnych jest nie do uwierzenia bezradna, gdy okoliczności zmuszają ją zwracać się do urzędów lub sądów w różnych sprawach, nieraz bardzo żywotnych. Gdyby mogła uskutecznić to w swym języku narodowym, dałaby sobie radę, bo liczba niepiśmiennych jest wśród ludu żydowskiego bardzo nikła; dla zredagowania zaś pisma w języku polskim interesant jest zmuszony ekspensować się, na co nie zawsze go stać, a nieraz nawet wyjeżdżać w tym celu do większego miasta.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#NoachPryłucki">W t. zw. traktacie mniejszościowym, przez Sejm ratyfikowanym i w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej ogłoszonym, sprawa ta została zasadniczo mniej więcej załatwiana. Niestety Rząd nie poczuwa się do obowiązku spełnienia zobowiązań przez Państwo w tej mierze przyjętych i sprawy te całkowicie ignoruje.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#NoachPryłucki">I oto jesteśmy świadkami gorszącego widowiska. Liga Narodów zajmuje się obecnie skargą mniejszości polskiej za prześladowania na Litwie Kowieńskiej. Memoriały złożone sekretariatowi Ligi przez Komitet Polski do złudzenia przypominają przemówienia posłów żydowskich w Sejmie warszawskim. Ucisk narodowy wszędzie działa podług jednego schematu, i reakcja litewska niczem nie różni się od reakcji polskiej. I oto mniejszość polska na Litwie Kowieńskiej kategorycznie domaga się ścisłego wykonania przez rząd litewski traktatu mniejszościowego, przez rząd polski względem ludności żydowskiej lekceważonego nie w mniejszym stopniu niż przez Kowno względem mniejszości polskiej. Rząd niewątpliwie popiera akcję Polaków litewskich na terenie międzynarodowym. Nie przeszkadza mu to jednak do otwartego gwałcenia tegoż samego traktatu mniejszościowego w Polsce w stosunku do ludności żydowskiej. I pytam się: gdzie tu logika? gdzie tu zwyczajny rozum polityczny? wreszcie gdzie tu wstyd przed światem?</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#NoachPryłucki">Ludność żydowska nigdy nie zrezygnuje z praw, przysługujących jej na zasadzie sprawiedliwości, na zasadzie obowiązujących ustaw, oraz traktatów międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#NoachPryłucki">Żądając jak najrychlejszego urzeczywistnienia tych praw, zgłaszam rezolucję następującą:</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#NoachPryłucki">„Sejm wzywa Rząd, aby nie później jak w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi projekt ustawy o prawach języka żydowskiego w szkolnictwie, urzędach administracyjnych, samorządzie, sądownictwie i t. d. na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Piechocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StefanPiechocki">Wysoka Izbo! Jestem przeciwny proponowanej rezolucji, ale chciałbym też w pewnych punktach odeprzeć pewne zasadnicze zarzuty. Jeżeli zarzucano, że ten projekt jest zbyt szczegółowy i że nie normuje kwestii językowej generalnie, to ja przeciwnie muszę podnieść pod adresem Ministerstwa Sprawiedliwości ten zarzut, któremu także dałem wyraz w swoim referacie, mianowicie, że ten projekt jest za ogólny. Tego rodzaju przepisy powinne być wszędzie umieszczone we właściwem miejscu, bo stosowanie ogólnych formuł nigdy nie zaspokoi potrzeb życia. Wyrażam przeto także nadzieję, że treść tej ustawy będzie w przyszłych ustawach sądowych ponownie powtórzona w formie rozbitej i umieszczona tam, gdzie się każdy poszczególny przepis należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#LeonPluciński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Poprawek żadnych nie zgłoszono. Głosujemy zatem nad ustawą on bloc wedle odbitki Roneo nr 165.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#LeonPluciński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem w drugiem czytaniu ustawy en bloc, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#LeonPluciński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt się nie sprzeciwia. Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad ustawą w trzeciem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Większość. Ustawa została w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#LeonPluciński">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. Pryłuckiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#LeonPluciński">„Sejm wzywa Rząd, aby nie później jak w ciągu miesiąca przedłożył Sejmowi projekt ustawy o prawach języka żydowskiego w szkolnictwie, urzędach administracyjnych, samorządzie, sądownictwie i t. p. na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#LeonPluciński">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Pryłuckiego, aby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#LeonPluciński">Przechodzimy do 14 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy w przedmiocie wznowienia zaginionych, zniszczonych lub wywiezionych z granic Państwa ksiąg lub akt hipotecznych (druki nr 1788, 1581 i 734.) Jako sprawozdawca głos ma p. Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Komisja Prawnicza po rozpatrzeniu poprawek, jakie Senat zgłosił do ustawy w przedmiocie wznowienia zaginionych, zniszczonych lub wywiezionych z granic Państwa ksiąg hipotecznych, uznała, że wszystkie poprawki Senatu natury redakcyjnej zasługują na przyjęcie z tych motywów, jakie Senat w swojem sprawozdaniu w tej sprawie przedłożył; uważała również, że poprawka Senatu zmieniająca tekst art. 3 jest słuszna, że ten tekst lepiej ujmuje myśl, którą Sejm w tym artykule uchwalił, i wobec tego proponuje, żeby, i tę merytoryczną poprawkę przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WacławBitner">A więc poprawki Senatu do art. 1, 2 i 3 Komisja Prawnicza proponuje przyjąć. Natomiast poprawkę do art. 6 komisja proponuje odrzucić, a to z następujących motywów: Wprawdzie w art. 1 jest powiedziane, że „wznowienie zniszczonych, zaginionych lub wywiezionych z granic Państwa ksiąg lub akt hipotecznych odbywa się trybem, przepisanym dla pierwiastkowej regulacji hipotecznej, na wniosek osób zainteresowanych z zachowaniem przepisów następujących” przyczem dodano: „właściciela nieruchomości, wierzyciela hipotecznego lub innych”, mimo to kwestia poruszona w początku art. 6, a mianowicie: czy ma nastąpić regulacja pierwiastkowa, gdy właściciel nieruchomości wogóle się nie zgłasza, wymagałoby interpretacji. Wprawdzie słuszne jest stanowisko, że i z przepisu art. 1 w redakcji Senatu wynikałoby, że i wówczas, gdy właściciel nieruchomości nie zgłasza się, regulacja pierwiastkowa może nastąpić, jednakże ponieważ kwestia ta wymagałaby interpretacji, przeto uważaliśmy, że przepis art. 6 powinien pozostać dla uniknięcia jakichkolwiek nieporozumień. Z tego powodu komisja motywów Senatu nie podzieliła.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WacławBitner">Do art, 7 są zgłoszone również poprawki. Pierwszą poprawkę komisji proponuję przyjąć. Poprawka druga do art. 7 ma charakter merytoryczny i jest słuszna, bo co do zaskarżenia decyzji wydziałów hipotecznych, to skoro całe postępowanie w przedmiocie wznawiania ksiąg hipotecznych zwolniliśmy od wpisu, należało zwolnić 1 skargi na decyzję władz hipotecznych.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WacławBitner">Do art. 8. jest poprawka stylistyczna, którą komisja proponuje przyjąć. Natomiast do art. 9 jest poprawka merytoryczna, którą komisja proponuje odrzucić z następujących motywów: Art. 9 przewiduje te wypadki, kiedy są składane do wznawianej księgi hipotecznej oświadczenia świadomie mylne, albo jeżeli, jest złożony dokument również świadomie niezgodny ze stanem rzeczy. Otóż ponieważ tego rodzaju oświadczenia mogłyby nie podpadać pod art. 445 Kodeksu Karnego, więc komisja uważała, że motywy Senatu do art. 9 są niewystarczające i powołanie się na 445 artykuł K. K. nie jest słuszne. Poprawka ta jest tem więcej niesłuszna, że są dwa wyjścia: albo ustalić, że treść art. 9 niniejszej ustawy jest zbędna wobec art. 445 Kodeksu Karnego i w takim razie wogóle trzeba byłoby stanąć na stanowisku, że sprawę reguluje Kodeks Karny, albo jeżeli się stanie na stanowisku. że Kodeks Karny niezupełnie ją reguluje i że są wypadki nadużyć przy wznawianiu ksiąg hipotecznych, nie przewidywane w art,. 445, wtedy należy sprawę tę uregulować specjalnym przepisem. Z tych motywów uważaliśmy że wyjście, które proponuje Senat, z powołaniem się na art. 445 Kodeksu Karnego nie jest racjonalne.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WacławBitner">Z tego powodu proponuję odrzucenie poprawki Senatu do art. 9.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#WacławBitner">Następnie Komisja Prawnicza proponuje przyjąć wszystkie poprawki stylistyczne do art. 10, uważając, że stylizacja Senatu jest szczęśliwsza niż przyjęta przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#WacławBitner">Z powyższych motywów: proponuję, aby Sejm raczył tę ustawę uchwalić. ustosunkowując się do poprawek Senatu tak, jak zaproponowała Komisja Prawnicza w swojem sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Sommerstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#EmilSommerstein">Korzystam ze sposobności przedłożenia powtórnie Sejmowi ustawy w przedmiocie wznowienia zaginionych lub zniszczonych ksiąg na terenie Kongresówki i na terenie kresów, aby zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że również na terenie b. zaboru austriackiego, specjalnie w Małopolsce, wskutek wypadków wojny światowej wielka liczba ksiąg została zniszczona. W Małopolsce Wschodniej mamy do dyspozycji ustawę, na podstawie której może nastąpić odnowienie, a w szczególności dawną ustawę austriacką z 1871 r. jak również ustawę z 11 grudnia 1906 r. specjalnie przeznaczoną dla b. Galicji, to jest dla Małopolski. Również w trzeciej noweli do kodeksu cywilnego, wprowadzonej już w czasie wojny, 15 kwietnia 1916 r., są zawarte postanowienia w sprawie uzupełnienia względnie wznowienia ksiąg zniszczonych. Ale Rząd mając do dyspozycji ustawę, nie przystąpił dotychczas w dostatecznej mierze do restytuowania ksiąg i cierpi wskutek tego ludność, bo stan posiadania własności. Wogóle nie jest uregulowany, bo nie można zawrzeć żadnej transakcji, a w szczególności nie można korzystać z kredytu długoterminowego. Dziś, gdy mówi się o uzyskaniu kredytu budowlanego, ta kwestia wybija się na pierwszy plan, albowiem Bank Gospodarstwa Krajowego, który ma udzielać pożyczek budowlanych, udziela ich tylko właścicielom tych nieruchomości, których księgi hipoteczne nie zostały zniszczone. Przez to wytwarza się ten paradoksalny stan, że specjalnie w miejscowościach najbardziej zniszczonych, gdzie należałoby ruch budowlany ożywić, tam niema hipoteki i nie można goi zapoczątkować. Z tych powodów pozwałam sobie Wysokiej Izbie przedstawić rezolucję treści następującej: Wzywa się Rząd, by na terenie b. zaboru austriackiego przystąpił w jak najkrótszym czasie d0 odnowienia ksiąg hipotecznych, zniszczonych wskutek wypadków wojennych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do tytułu jest poprawka Senatu, która proponuje odmienną terminologię; o ile Panowie zaakceptowali tę poprawkę, to także w całej ustawie musiałaby nastąpić odpowiednia zmiana termonologii. Czy ktoś z Panów jest przeciwny przyjęciu poprawki Senatu do tytułu? Niema sprzeciwu, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MaciejRataj">Do art. 1 są dwie poprawki: jedna będąca konsekwencją przyjętej poprawki do tytułu, a druga jest poprawką merytoryczną. Czy co do drugiej poprawki jest kto z Panów przeciwny? Niema sprzeciwu. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#MaciejRataj">Do art. 3 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Czy kto z Panów jest przeciw temu? Nikt. Przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#MaciejRataj">Do art. 6 jest poprawka Senatu o skreślenie pierwszego ustępu art. 6. Wniosek komisji jest za odrzuceniem. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#MaciejRataj">Do art. 7 pierwsza poprawka jest przesądzona i przyjęta. Druga poprawka jest natury merytorycznej. Wniosek komisji jest o przyjęcie tej poprawki. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#MaciejRataj">Do art. 8 jest poprawka Senatu, Komisja wnosi o przyjęcie, niema sprzeciwu poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#MaciejRataj">Do art. 9 jest poprawka Senatu. Wniosek komisji jest o odrzucenie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#MaciejRataj">Do art. 10 mamy trzy poprawki. Trzecia poprawka jest już przesądzona pierwszem głosowaniem. Dwie inne poprawki musimy przegłosować. Co do pierwszej poprawki wniosek komisji jest o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, poprawka przyjęta. Co do drugiej poprawki komisja wnosi także o przyjęcie. I tu niema sprzeciwu!, poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#MaciejRataj">Ustawę z powyższemi zmianami odeślę do ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#MaciejRataj">Jest jeszcze rezolucja p. Sommersteina. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#MaciejRataj">„Wzywa się Rząd, by na terenie b. zaboru austriackiego przystąpił w jak najkrótszym czasie do odnowienia ksiąg hipotecznych, zniszczonych wskutek wypadków wojennych.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#MaciejRataj">Wobec spóźnionej pory punkt 15 musimy odłożyć. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Kadłubowskiego i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zamierzonego wydania rządowi bolszewickiemu Bagińskiego i Wieczorkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Skrzypy i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie prześladowania robotniczych związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-66.15" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawię systematycznego zakazywania i rozpędzania siłą zbrojną policji wieców poselskich.</u>
          <u xml:id="u-66.16" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergiusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie domów wójta gm. Tuczyn, pow. rówieńskiego, legalizowania podpisów ludności ukraińskiej na deklaracjach szkolnych z żądaniem wprowadzenia w szkołach języka wykładowego ukraińskiego oraz w sprawie fałszowania przez wójta gm. Bucniów, pow. tarnopolskiego podanych mu do stwierdzenia własnoręczności podpisów deklaracji.</u>
          <u xml:id="u-66.17" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułów w czasopiśmie „Ukraińskie Słowo”.</u>
          <u xml:id="u-66.18" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego polecenia urzędowego powiatowych inspektorów szkolnych Skowrońskiego i Węgrzyniaka z Sambora we Wschodniej Galicji kierownikom szkół powszechnych w całym powiecie Samborskim przy wręczeniu im deklaracji, aby postarali się i przedłożyli mu z każdej gminy deklaracje rodziców 20 dzieci szkolnych, jako żądających nauki w powszechnej szkole dotyczącej gminy w języku wykładowym polskim.</u>
          <u xml:id="u-66.19" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie inspektora szkolnego Sokołowskiego w Starym Samborze, który zamierza uniemożliwić ludności ukraińskiej wykorzystanie ustawy szkolnej z dnia 31 lipca 1924 (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 79 poz. 766) przez nieprzyjmowanie deklaracji szkolnych, w których zwierzchność gminna stwierdziła własnoręczność podpisów rodziców.</u>
          <u xml:id="u-66.20" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie masowego systematycznego oporu władz administracyjnych względem, ludności ukraińskiej, zgłaszającej żądania wprowadzenia macierzystego ukraińskiego języka wykładowego w szkołach, przyczem władze teroryzują ludność ukraińską, odstraszają od wnoszenia deklaracji i wszelkiemi sposobami zwlekają zatwierdzania własnoręczności podpisów rodziców dzieci na deklaracjach szkolnych, bardzo często poprostu odmawiają tego legalizowania podpisów bez dania racji, w drugich wypadkach nieprawnie wymagają różnych zaświadczeń metrykalnych i t. d., aby tylko ludności ukraińskiej utrudnić położenie i żeby ludność nie miała możności wnieść deklaracji w przewidzianym terminie przed 31 marca 1925 r. na całym obszarze ziem ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-66.21" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie teroryzowania przez policję państwową ludności ukraińskiej w szeregu gmin sądowego powiatu tyśmienickiego, zdążającego do uniemożliwienia ludności ukraińskiej wykorzystania praw przyznanych jej na polu szkolnictwa powszechnego przez ustawę z dnia 31 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 79 poz. 766).</u>
          <u xml:id="u-66.22" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie teroryzowania przez policję państwową ludności ukraińskiej wnoszącej deklaracje szkolne, przez komendanta policji państwowej Wartalskiego w Dźwinogrodzie, pow. bóberskiego, i w sprawie pobicia obywatela Semena Pańczyniaka przez tegoż komendanta.</u>
          <u xml:id="u-66.23" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie katowania więźniów politycznych w areszcie politycznym przy starostwie włodawskiem na Podlasiu.</u>
          <u xml:id="u-66.24" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Matakiewicza i tow. do pp. Ministrów Pracy I Opieki Społecznej oraz Skarbu w sprawie pokrzywdzenia inwalidów wojennych co do przyznawania im skapitalizowanych rent inwalidzkich.</u>
          <u xml:id="u-66.25" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Widoty i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Robót Publicznych w sprawie odbudowy mostu na Serecie na drodze Dołhe — Janów, pow. trembowelski.</u>
          <u xml:id="u-66.26" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Barańskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Kolei w sprawie kolejki Nasielsk — Lubicz.</u>
          <u xml:id="u-66.27" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie komasacji wsi Zabiele, gminy Czerwona, powiatu kolneńskiego.</u>
          <u xml:id="u-66.28" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Sobka i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie naruszenia prawa własności prywatnej spółki łowieckiej w Brzozy Królewskiej, pow. łańcuckiego, przez urząd wojewódzki we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-66.29" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Widoty i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie usunięcia Jana Świderskiego ze służby w policji państwowej bez przyznania mu przewidzianej ustawą emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z klubów Ukraińskiego i Białoruskiego w sprawie przedłużenia terminu wnoszenia deklaracji szkolnych, przewidzianego na rok szkolny 1924–1925 rozporządzeniem Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 7/1 1925 r. (Dz. Ust. Rz. P. z dnia 14/1 1925 Nr. 3 poz. 33) w sprawie wykonania ustawy z dnia 31 lipca 1924 r., zawierającej niektóre postanowienia o organizacji szkolnictwa. Nagłość tego wniosku miała być motywowana. Jest dostateczna ilość podpisów. Sama materia wskazuje, że jest to sprawa pilna dlatego, że chodzi o termin ostatniego marca. Sądzę, że będzie wskazane odesłanie w drodze krótkiej do Komisji Oświatowej z prośbą do p. przewodniczącego Komisji Oświatowej, aby zechciał poddać ten wniosek pod rozwagę Komisji Oświatowej. Sądzę, że to będzie postępowanie najodpowiedniejsze. Panowie wnioskodawcy zgadzają się.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#MaciejRataj">Dalej jest wniosek klubu P. S. L. w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 10 grudnia 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 107, poz. 969) o reorganizacji Tymczasowego Wydziału Samorządowego we Lwowie przez redukcję urzędników — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Praussowej i tow. w sprawie zakazu pracy małoletnich i kobiet w zakładach gastronomicznych, dancingach etc. — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów Z. P. P. S. w sprawie zmiany ustawy z dn. 26 września 1922 w przedmiocie rozbudowy miast (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 89/1922, poz. 811) — odsyłam do Komisji Robót Publicznych, która zasięgnie opinii Komisji Skarbowo-Budżetowej wobec tego, że chodzi o zaangażowanie Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Artura Hausnera i tow. ze Z. P. P. S. w sprawie zmian i uzupełnień ustawy z dn. 22 września 1922 r. o ulgach dla nowowzniesionych budowli — odsyłam do Komisji Robót Publicznych i tak samo ewentualnie do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#MaciejRataj">Zgodnie z uchwałą Komisji Administracyjnej projekt ustawy o regulowaniu wysokości przemiału żyta i pszenicy, importu i sprzedaży mąki żytniej oraz pszennej, wypieku i sprzedaży pieczywa, jako też o ustaleniu cen mąki i pieczywa (druk nr 1734) przesyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej oraz do Komisji dla walki z drożyzną.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#MaciejRataj">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 3 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o popieraniu budowy domów mieszkalnych w miastach (druk nr 1798).</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (Dz. Ust. Rz. P. z 1924 r. Nr. 67 poz. 650) (druk nr 1791).</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o poborze rekruta w 1925 r. (druk nr 1793).</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie ustąpienia gminie m. Bielska gruntu kolejowego o powierzchni 426 m. kw. (druk nr 1790).</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o ustawach w sprawie zamiany państwowych gruntów kolejowych na prywatne (druki nr 1526, 1551 i 1636).</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Janeczka w sprawie zmiany ustawy lekarskiej (druk nr 1156 1 odb. Roneo nr 166).</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projektach ustaw: a) w sprawie zmiany przepisów pragmatyki służbowej, dotyczących urzędników Najwyższej Izby Kontroli (druk nr. 1752); b) w sprawie zmiany art. 116 pragmatyki (druk nr. 1758 i odb. Roneo nr. 166).</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#MaciejRataj">Przecie czytanie ustawy o zmianach w urządzeniu sądownictwa (druki nr 1774 i 1450 i odb. Roneo nr 168).</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie wydania posłów: a) Sawickiego, b) Hałki, c) Łańcuckiego.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych i Reform Rolnych o projekcie ustawy o mierniczych przysięgłych (druk nr 1665, 1081 i odb. Roneo nr 167).</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#MaciejRataj">Dokończenie dyskusji i głosowanie nad ustawą o scalaniu gruntów (druki nr 1754 i 1534).</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku posła Wiślickiego i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie zniesienia ustawy z dnia 2 lipca 1920 r., znowelizowanej ustawą z dnia 5 sierpnia 1922 r. o zwalczaniu lichwy wojennej (druki nr 1725 i 1291).</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda. Porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 5 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>