text_structure.xml 262 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 15 przed pół)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Zygmunt Hubner, Minister Sprawiedliwości Włodzimierz Wyganowski, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Tyszka, Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Czesław Klamer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 134 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 135 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Harasz. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian projekt ustawy o opodatkowaniu piwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">P. Staniszkis usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów pp. Kaweckiemu i Eisensteinowi na 1 dzień, Jankowskiemu na tydzień. P. Dymowski prosi Izbę o udzielenie mu urlopu na 6 tygodni z powodu choroby. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba zgadza się na udzielenie urlopu.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego: dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na r. 1924 (druk nr 1210).</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Muszę zwrócić uwagę, że głosowanie nad budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Skarbu i nad p. 2 dzisiejszego porządku dziennego po ukończeniu dyskusji odbywać się będzie mniej więcej między g. 2 a 4. Proszę zatem pp. Posłów, ażeby w tym czasie było quorum.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do dyskusji nad częścią 9: Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości. Jako sprawozdawca głos ma p. Śmiarowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EugeniuszŚmiarowski">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Sprawiedliwości jest bodaj najwcześniej utworzonem i skonsolidowanem ministerstwem w Polsce niepodległej. W chwili powstania Państwa Polskiego stanowiło ono organizację już gotową, w zasadniczych liniach rozbudowaną, raczej ilościowo tylko niż jakościowo różniącą się podówczas od tego, czem jest w dobie obecnej. Rozporządzało ono już wtedy organami wymiaru sprawiedliwości na przestrzeni niemal całego b. Królestwa Kongresowego, utworzonemi jeszcze pod okupacją austriacko-niemiecką i po roku istnienia i pracy stanowiącemi organizację mocną i zwartą, której powstanie i rozwój w niezwykle ciężkich warunkach obcego panowania stwierdzało najdowodniej i raz jeszcze zdolności i prężność organizacyjną narodu polskiego. W tym stanie rzeczy objęcie przez Ministerstwo Sprawiedliwości całego państwa i rozszerzenie sieci organizacyjnej sądowej n i wszystkie ziemie polskie odbyło się szybko i sprawnie. W miarę wyzwalania się dzielnic Polski z pod obcego panowania budowa organów sądowych na ziemiach przyłączanych następowała natychmiast przy opanowywaniu niemałych trudności, jakie wynikały z powodu braków personalnych oraz ciężkich warunków ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#EugeniuszŚmiarowski">W dn. 1 stycznia Ministerstwo obejmuje Małopolskę, która zresztą przychodzi z gotową organizacją polskiego wymiaru sprawiedliwości, co więcej. staje się rezerwuarem, z którego ministerstwo czerpie siły sędziowskie i urzędnicze dla innych dzielnic, oraz Śląsk Cieszyński.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#EugeniuszŚmiarowski">W lutym 1919 r. organizuje się sądownictwo w dawnym Etappengebiet (sąd okręgowy w Białej Podlaskiej), w marcu 1919 r. w Suwalszczyźnie, w sierpniu tegoż roku w okręgu białostockim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#EugeniuszŚmiarowski">W r. 1920 w styczniu i lutym organowa obejmuje Wielkopolskę, usuwając stamtąd ostatecznie funkcjonujące czasowo dawne sądy niemieckie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#EugeniuszŚmiarowski">Nie bezpośrednio wprawdzie, ale pośrednio przez stałą współpracę ministerstwa z Zarządem Ziem Wschodnich, organizuje się sądownictwo na Kresach, w Wileńszczyźnie i na Wołyniu i z chwilą formalnego przyłączenia tych, ziem do Polski organizacja wymiaru sprawiedliwości jest w nich naogół gotowa, wreszcie w czerwcu 1922 r. Ministerstwo obejmuje pod zarząd swój Górny Śląsk.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#EugeniuszŚmiarowski">Z chwilą wzięcia pod zarząd Ministerstwa Sprawiedliwości Wielkopolski pierwsze i kapitalne zadanie ministerstwa właściwie zostało dokonanem. Sądownictwo w Państwie zostało zorganizowane, wymiar sprawiedliwości obywatelom zapewniony, podstawa praworządnego bytu państwowego stworzona, Niepodobna nie wspomnieć o tem, co stanowić może chlubę ministerstwa, że kiedy w r. 1919 zostały zarządzone wybory do Sejmu Ustawodawczego, to właśnie sądownictwo było powołane do ich przeprowadzenia i to zarówno ze względów zasadniczych, jako czynnik najbardziej gwarantujący bezstronność wyborów, tak i niewątpliwie i z tych praktycznych pobudek, że stanowiło ono wówczas w samych początkach istnienia państwa jedyną dobrze zorganizowaną siłę, i że przy wielkiej akcji pierwszych wyborów na niem właśnie Państwo znajdowało najpewniejsze oparcie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#EugeniuszŚmiarowski">Jeżeli jednak to pierwsze i kapitalne zadanie, jakie stanęło przed Ministerstwem Sprawiedliwości, zostało wykonane należycie i z dużym organizacyjnym rozmachem, to po zakończeniu owego organizacyjnego dzieła, ministerstwo stanęło jak gdyby w miejscu, prężność organizacyjna osłabła i do tej chwili nie daje się odczuwać ten twórczy rozpęd, który początkowo niewątpliwie ministerstwo charakteryzował.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#EugeniuszŚmiarowski">Po wypełnieniu zadania stworzenia organów sprawiedliwości polskiej tam, gdzie po wyjściu stuletnich okupantów w tej dziedzinie powstała zupełna pustka, powstało zadanie nowe, trudne i ciężkie, ale zarazem wagi tak wielkiej dla politycznego bytu Państwa, dla jego kultury i rozwoju, że wszystkie siły winny były być skupione dla jego wypełnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#EugeniuszŚmiarowski">Zadaniem tem była unifikacja ustawodawcza wszystkich dzielnic Państwa, było stworzenie ustaw jednolitych dla całej Polski, stwierdzających w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości jedność Państwa i moc narodowej kultury. Praca ta, która stanęła przed Ministerstwem Sprawiedliwość, i przez nie została. podjęta, do. tej chwili nie wydała rezultatów widocznych. Do tej chwili Polska zarówno w dziedzinie ustawodawstwa cywilnego jak i karnego stanowi mozajkę, do tej chwili żyje potrojnem dziedzictwem państw zaborczych, do tej chwili sprawa oderwania się od ustaw narzuconych przez niewolę, a wyrażających obcą kulturę, nieznacznie tylko posunęła się naprzód.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#EugeniuszŚmiarowski">Zadanie unifikacji ustawodawstwa zostało powierzone, jak wiadomo, specjalnemu ciału — Komisji Kodyfikacyjnej. Komisja Kodyfikacyjna utworzona w r. 1919 dotąd prowadzi prace przygotowawcze i poza ustawą o prawie autorskiem żaden projekt dotąd przez nią złożony nie został.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#EugeniuszŚmiarowski">W dziedzinie ustawodawstwa cywilnego komisja opracowała część ogólną praw o zobowiązaniach, prawo wekslowe, ustawę czekową i wspomnianą ustawę o prawie autorskiem i szereg zagadnień z dziedziny procedury cywilnej. W zakresie ustawodawstwa karnego przygotowany został pierworys procedury karnej, który miał być rozesłany z początkiem roku bieżącego instytucjom prawniczym i sądom do opinii, oraz część ogólna kodeksu karnego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#EugeniuszŚmiarowski">Pozatem komisja opracowała projekt ustroju pod nazwą „projekt ustawy o sądach ogólnych”, który jednak jeszcze pozostaje w komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#EugeniuszŚmiarowski">Komisja Budżetowa zdawała sobie sprawę z trudności, jakie są połączone z dziełem unifikacji kodyfikacyjnej, rozumiała, że jest to zadanie, które w szczególności, jeżeli chodzi o ustawodawstwo cywilne, rozciąga się na lata. Ale z drugiej strony komisja uważała jednomyślnie, że unifikacja ustawodawstwa jest sprawą najpilniejszą w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, że zajmuje ona naczelne miejsce w rozwoju państwowego, narodowego, społecznego i kulturalnego życia Polski. Dlatego też komisja jednogłośnie powzięła rezolucję, wzywającą Rząd do przyśpieszenia unifikacji prawodawstwa przez wzmożenie prac nad polską kodyfikacją, a w razie, gdyby prace te miały być rozciągnięte na lato, to do wprowadzenia jednej z ustaw dzielnicowych w całem Państwie, raczej, niż trwanie dzisiejszej rozmaitości ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#EugeniuszŚmiarowski">Oczywiście Komisja Budżetowa nie precyzowała bliżej sposobów rozwiązania zagadnienia, poza tem, że wystąpiła do Sejmu również jednogłośnie z propozycją powiększenia budżetu Komisji Kodyfikacyjnej i Departamentu Ustawodawczego Ministerstwa, pierwszej o 52.600 zł., drugiego o 48.822 zł., uważając, że należy usunąć te przeszkody dla pracy przy unifikacji, którą komisja uważała za mającą tak wielkie znaczenie dla Państwa, jakie tkwią w niedostatecznych kredytach.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przyjmując rezolucję, powyżej cytowana komisja chciała tylko stwierdzić i chce, ażeby Sejm stwierdził z nią razem, że zagadnienie unifikacji ustawodawczej jest zagadnieniem najbardziej palącem, że powinno ono być rozwiązane najśpieszniej i tam nawet, gdzie z istoty rzeczy stwarzanie polskiego ustawodawstwa musi być rozłożone na długi szereg lat, tam nawet ta unifikacja winna być doraźnie przeprowadzona na gruncie kodyfikacji dzielnicowych bez szkody dla pracy Komisji Kodyfikacyjnej na dalszą przyszłość zamierzonej.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#EugeniuszŚmiarowski">Można byłoby zauważyć, że zarzuty powyższe dotyczą nie Ministerstwa Sprawiedliwości, lecz Komisji Kodyfikacyjnej, która zadania unifikacji prawodawczej całkowicie wzięła na siebie i stała się jak gdyby odrębnym organem kodyfikacji luźnie tylko z ministerstwem związanym. Jednak zarzuty dotyczą też Ministerstwa Sprawiedliwości i to nie tylko dlatego, że jednak nie jest za Komisję Kodyfikacyjną odpowiedzialne, ale i dlatego, że nie wykazało inicjatywy w kierunku unifikacji nawet tam, gdzie ta inicjatywa niezależnie od komisji mogłaby znaleźć pole do działania. Do dzisiejszego dnia biurowość, porządek kancelaryjny są odmienne we wszystkich dzielnicach, dotychczas nawet jest zachowywana odrębna nomenklatura urzędnicza i sędziowska, do dzisiejszego dnia żaden prawnik nie może być zamianowany w Małopolsce, jeżeli z niej nie pochodzi, dotychczas nie zrobiono nic, ażeby zjednoczyć organizacyjnie choćby pewne działy ustroju, a więc np. zunifikować sądownictwo pokoju, śledztwo pierwiastkowe, sądy przysięgłych. W roku 1920 za ministra ś. p. Sobolewskiego został utworzony wydział organizacyjny, którego zadaniem miała być praca nad organizacyjnem zbliżeniem dzielnic w dziedzinie wymiaru sprawiedliwość. Wydział ten jednak wkrótce został zlikwidowany, nie zdążywszy przystąpić do tej pracy. Tak usilnie strzeżono w ministerstwie zasady odrębnego traktowania dzielnic, że nawet połączenie spraw osobowych w jednym wydziale w roku 1919 nie dało się utrzymać, wrócono wprędce do odrębnych wydziałów osobowych dla każdej dzielnicy, a jeżeli w tym roku zwyciężyła znowu zasada wspólnego wydziału, to nie ze względów zasadniczych, a z powodu podyktowanej względami oszczędnościowemi redukcji.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przechodząc teraz do oceny działalności Ministerstwa Sprawiedliwością w szczególności organów wymiaru sprawiedliwości, nie wdając się W jakiekolwiek rozważania natury politycznej, a przytrzymując się ram zgłoszonego w komisji i zaakceptowanego przez Komisję Budżetową sprawozdania, pozwalam sobie poczynić następujące uwagi:</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#EugeniuszŚmiarowski">Jeżeli chodzi o personel sądowy, to trzeba uznać to za wystarczający ilościowo. Z wyjątkiem Departamentu Ustawodawczego Ministerstwa komisja spotkała się z żądaniami zwiększenia ilości sędziów. Jeżeliby nawet były braki w ilości personelu, to i tak wobec niedostatku sił prawniczych braki te nie mogłyby być uzupełnione i tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyczerpuje nawet tej ilości etatów, która mu jest budżetowo przyznana. Z tą ilością sił, któremi ministerstwo rozporządza, pracować naogół można, a wyzwolenie się z zaległości i to olbrzymie pewnych jednostek sądowych (sąd apelacyjny w Warszawie, prokuratura warszawska) daje pomyślne wskazówki w tym kierunku. Nie znaczy to, żeby wszędzie braki były zupełnie usunięte, ale znaczy, że energia i dobra wola tych czy innych pracowników są w stanie osiągnąć wielkie rezultaty już w danych warunkach i że przeciążenie sądów zaległościami nie zawsze jest sprawą niedostatecznie licznego personelu, a raczej sprawą mniejszej czy większej sprawności organizacyjnej danego urzędu. Niewątpliwie gorzej sytuacja przedstawia się w niższem sądownictwie, częściowo tylko, jeżeli chodzi o zabór rosyjski, składającem się z prawników, w znacznej części zaś z osób, pozbawionych fachowego wykształcenia prawniczego. Szczególniej braki dają się uczuwać na Kresach, gdzie warunki miejscowe, mianowicie przerażające wprost warunki mieszkaniowe zmuszają do obsadzania stanowisk kandydatami nie zawsze posiadającymi warunki odpowiednie do zajmowania odpowiedzialnych urzędów sędziowskich. Mówię tu o sądach pokoju, gdyż o instytucjach centralnych na Kresach — o sądach okręgowych nic złego powiedzieć nie mogę, przeciwnie, raczej trzeba byłoby podnieść to zaparcie się siebie i oddanie, z jakim pełnią swoją ciężką służbę w warunkach często dalekich od kulturalnego minimum, w jakim pracować powinien inteligentny człowiek na odpowiedzialnem stanowisku. Tym brakom sądownictwa pokoju, szczególniej na Kresach należy zaradzić i troska o to winna być włożona na Rząd i na Ministerstwo Sprawiedliwości. Niestety, w warunkach oszczędnościowego budżetu rada jest trudna i można to zrobić tylko w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#EugeniuszŚmiarowski">Komisja w rezolucjach swoich wskazała dwa momenty, które uważała za ważne i istotne. Przedewszystkiem wskazała na konieczność budowy domów mieszkalnych na Kresach dla sędziów i urzędników wymiaru sprawiedliwości, pozatem zwróciła uwagę na inspekcję, w szczególności właśnie sądów niższych, która to inspekcja nie stoi na należytym poziomie z powodu zupełnie niedostatecznych kredytów na podróże służbowe i niemożności ich powiększenia w obecnym roku budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#EugeniuszŚmiarowski">Nie należy zamykać oczu także na te utyskiwania i skargi, które dają się słyszeć na sądownictwo ze strony ludności. Te skargi nie zawsze mają treść polityczną, co tutaj wyraźnie pomijam, a dotyczą często zachowania się sądu, jego stosunku niedość przychylnego dla ludności, niedostatecznej jego powagi i t. p. Do tej kategorii zjawisk należy także i spór niedawny a dość głośny pomiędzy sądownictwem a adwokaturą w niektórych okręgach sądowych.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#EugeniuszŚmiarowski">Pozwoliłem sobie skonstatować w swem sprawozdaniu piśmiennem, przez komisję akceptowanem, że jesteśmy jeszcze dalecy od wytworzenia się u nas typu polskiego sędziego, posiadamy sędziów częstokroć bardzo wybitnych i zaszczytnie reprezentujących wymiar sprawiedliwości, posiadamy sądy, częstokroć stojące ponad jakimikolwiek zarzutami, nie mamy jednak dotąd jednolitego stanu sędziowskiego, owianego jednym duchem, jedną wielką ideą, obejmującą wszystkich pracowników na niwie sprawiedliwości od Starogardu do Lwowa, od Poznania do Wilna.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#EugeniuszŚmiarowski">Działają tu różne przyczyny, stojące na przeszkodzie takiemu wytworzeniu psychicznego typu i wskazane już wyżej opóźnianie się unifikacji prawodawstwa i organizacji sądowej, obarczenie różnicami dzielnicowemi i niedopuszczenie swobodnej wymiany personelu pomiędzy dzielnicami i wreszcie niedostateczny kontakt pomiędzy sądami i sędziami. Urządzane dość często początkowo zjazdy prezesów i prokuratorów, na których następowało zbliżenie i wyrabiały się wspólne jednolite linie ustosunkowania się do zagadnień życia i prawa, niestety zostały poniechane — znowu głównie z powodu braku funduszów dostatecznych z oczywistą dla sądownictwa i dla wymiaru sprawiedliwości szkodą.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#EugeniuszŚmiarowski">Trzeba mieć nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości w przyszłych latach budżetowych wyjedna znacznie zwiększone kredyty na podróże służbowe, na inspekcje i zjazdy i że będzie dążyć do ułatwienia konsolidacji stanu sędziowskiego i trzeba mieć nadzieję, że prawnictwo polskie potrafi w warunkach może bardziej przyjaznych, niż dzisiejsze, stworzyć typ niezależnego, dumnego poczuciem wielkiej swej roli przedstawiciela sprawiedliwości, która jest fundamentem państwa, sędzię posiadającego pełne zaufanie i szacunek całej ludności, bez różnicy klasy, wyznania, czy narodowości.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przechodząc do personelu manipulacyjnego, komisja przyszła do wniosku, że personel ten mógłby być znacznie zredukowany, ale tylko pod warunkiem istotnej zmiany biurowości, która jest niepotrzebnie skomplikowaną i mogłaby być znacznie uproszczona. Komisja jednak sama uważała redukcję mechaniczną za niewskazaną i ostrzegałaby przed nią każdego, ktoby taką redukcję bez jednoczesnej reformy postępowania kancelaryjnego chciał przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#EugeniuszŚmiarowski">Wypowiadając się przeciw mechanicznej redukcji personelu, Komisja Budżetowa również wypowiedziała się kategorycznie przeciw kasowaniu sądów, zamierzonemu rzekomo ze względów oszczędnościowych. Komisja uważała, że zwijanie sądów, szczególnie większych jednostek sądowych, jak sądy okręgowe, lub sądy powiatowe, jeżeli chodzi o Małopolskę, jest krzywdą wyrządzoną zarówno wymiarowi sprawiedliwości, jak i kulturze kraju przy bardzo nieznacznych wynikach oszczędnościowych. Istnienie sądów w ośrodkach prowincjonalnych niewątpliwie podnosi poziom życia społecznego i kulturalnego, o co w stosunku do naszej ubogiej cywilizacyjnie prowincji w szczególności dbać by należało. Dlatego to należy ubolewać nad skasowaniem sądów w Częstochowie i w Łowiczu, dlatego przeciwstawić się należy wszelkiemu dalszemu niweczeniu tych ognisk kultury, jakie sądy niewątpliwie stanowią. Jak dalece polityka zwijania sądów ze względów oszczędnościowych nie prowadzi do zamierzonego celu, dowodem skasowanie sądu powiatowego w Radomyślu w Małopolsce i połączenie go z sądem powiatowym w Mielcu, nie mówiąc już o krzywdzie, jaką z tytułu tego skasowania poniosła ludność miejscowa i o upadku ekonomicznym miasta, jaki kasata sadu za sobą pociągnęła, trzeba stwierdzić, że finansowo Państwo na tej kasacie nic nie uzyskało. Liczba sędziów została powiększona, roki wyjazdowe pociągają za sobą znaczne koszty, wreszcie miasto z powodu skasowania sądu zostało przeniesione do niższej kategorii podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#EugeniuszŚmiarowski">To też Ministerstwo Sprawiedliwości nosi się podobno z zamiarem przywrócenia status quo ante. Motywy powyższe skłoniły Komisje Budżetową do przyjęcia i przedłożenia Sejmowi rezolucji, wzywającej Rząd do zaniechania kasowania sądów.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#EugeniuszŚmiarowski">W zakresie wydatków rzeczowych komisja w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu postanowiła podnieść pozycje wydatków sądowych o 575.000 zł., co było koniecznością przedewszystkiem ze względu na podniesienie się bardzo znaczne kosztu przejazdów kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#EugeniuszŚmiarowski">Komisja niestety nie mogła zaradzić niesłychanie ważnej w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości potrzebie, mianowicie sprawie budowy i remontu gmachów sądowych. Sprawa ta znajduję się w stanie opłakanym. Znikome kredyty wstawione do preliminarza kredytowego 163.500 zł. nie znajdują się w żadnym stosunku do rzeczywistych potrzeb. Istnieje wiele gmachów rozpoczętych i niedokończonych, istnieje wiele innych, które zostały zniszczone przez wojnę i powinny być doprowadzone do stanu używalności. Nie będę tu powtarzał wyliczenia, które znajduje się w mojem piśmiennym sprawozdaniu. wspomnę tylko, że Ministerstwo Sprawiedliwości posiada plan budowlany rozłożony na szereg lat, który jednak z powodu braku kredytu zrealizowany być nie może. Komisja, kierując się względami oszczędnościowemi, odrzuciła wniosek referenta o przyznanie 1,000,000 zł. wobec kategorycznego sprzeciwu Ministra Skarbu, komisja jednak w całej pełni, zdawała sobie sprawę z ważności zagadnienia i stwierdziła to w przyjęciu rezolucji dla przedłożenia Sejmowi, wzywającej Rząd do zadośćuczynienia tym potrzebom przy następnych budżetach.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#EugeniuszŚmiarowski">Komisja postanowiła podnieść pozycję kredytu dla administracji. „Dziennika Urzędowego” ze względu na podrożenie kosztów robocizny drukarskiej o 170.000 zł., podnosząc o taką sarnę sumę pozycję dochodów w tym dziale. Mianowicie na prowadzenie „Dziennika Urzędowego” w ten sposób, żeby oprócz działu ściśle rzędowego, zawierał on jeszcze cześć nieurzędową, któraby dawała możność umieszczania w nim prac z dziedziny prawa, zamieszczania projektów ustawodawczych, motywów do ustaw i t. d. W tym stanie „Dziennik Urzędowy” przez jakiś czas, mianowicie za czasów ś. p. ministra Sobolewskiego był prowadzony i był wtedy pismem nie tylko urzędowem. ale i o charakterze teoretyczno prawniczym, które było czytywane, dochodziło do wszystkich sędziów i stanowiło pewien pokarm duchowy dla sędziów. Obecnie zostało to zaniechane i komisja to zlikwidowanie. „Dziennika Urzędowego” w tym charakterze przyjęła do wiadomości z pewnem ubolewaniem. Komisja przy sposobności stwierdziła, że najlepsze pióra prawnicze, najwybitniejsi prawnicy polscy pracują w „Gazecie Administracji i Policji Państwowej”, że ta gazeta której redakcja stoi na bardzo wysokim poziomie, zdołała zdobyć najlepsze pióra prawnicze, że tam drukuje się projekty ustaw, wnioski do ustaw i artykuły na bardzo wysokim poziomie prawniczym, co właściwie powitano być drukowane w „Dzienniku Urzędowym” Ministerstwa Sprawiedliwości. Cała ta praca duchowa odbywa się zupełnie poza Ministerstwem Sprawiedliwości i nie dla Ministerstwa Sprawiedliwości. albowiem trzeba stwierdzić, że sądownicy w bardzo rzadkich wypadkach te gazetę prenumerują i czytają.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#EugeniuszŚmiarowski">Otóż Komisja Budżetowa stwierdziła ten stan z pewnem ubolewaniem i zwróciła Ministerstwu Sprawiedliwości uwagę na to, wyrażając nadzieje, że ta forma „Dziennika Urzędowego”, jaką on posiadał w 1919 r., zostanie przez ministerstwo w najbliższym roku budżetowym przywrócona.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przechodzę obecnie do referowania budżetu więzień. Ta sama sprawność organizacyjna, jaką Ministerstwo Sprawiedliwości wykazało przy rozbudowaniu instytucji sądowych, ujawniła się także w całej pełni przy obejmowaniu i organizowaniu więziennictwa z tą jeszcze różnicą, że więzienia do ostatniej chwili znajdowały się w rękach okupantów i ówczesna sekcja więzienna prowadziła jedynie prace przygotowawcze, polegające na wewnętrznem organizowaniu się i szkoleniu przyszłych pracowników więziennych. W chwili opuszczenia przez okupantów ziem polskich, ministerstwo objęło więzienia natychmiast na terenie b. Kongresówki, mianowicie 68 więzień, w tem 21 pierwszej klasy, 31 — drugiej, 17 — trzeciej, w których mieściło się 6.529 więźniów. W dniu 1 stycznia 1919 r. pod zarząd ministerstwa razem z wymiarem sprawiedliwości przeszły więzienia w Małopolsce, mianowicie 4 zakłady karne. 16 domów więziennych przy sądach okręgowych i 195 aresztów przy sądach powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#EugeniuszŚmiarowski">W listopadzie 1921 r. przejęło więzienia w Wielkopolsce od Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej, mianowicie : 5 domów kary, 1 centralne więzienie, 9 więzień przy sądach okręgowych. 67 przy sądach powiatowych. W grudniu 1920 r. przejęte zostały więzienia na Kresach Wschodnich: 2 — pierwszej klasy, 6 — drugiej i 10 — trzeciej klasy. W kwietniu 1922 r. objęta została Wileńszczyzna, a w niej 1 więzienie pierwszej klasy, 1 drugiej i 1 trzeciej, nadto zakład poprawczo-wychowawczy w Wielucianach. Wreszcie 1 listopada 1922 r. ministerstwo objęto 12 więzień na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#EugeniuszŚmiarowski">Jak w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, tak i tu, po szybkiem i sprawnem zorganizowaniu więziennictwa, unifikacja ustaw i regulaminów w rozmaitych dzielnicach daje na siebie czekać. W b. zaborze rosyjskim podstawą prawną organizacji jest dekret Naczelnika Państwa o organizacji więziennictwa z dnia 7 lutego 1919 r. oraz regulamin więzienny. Zasada organizacyjną jest bezpośrednia zależność więzień od Ministerstwa Sprawiedliwości, specjalnie od departamentu karnego tegoż ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#EugeniuszŚmiarowski">W Małopolsce utrzymał się system dawniejszy, mocą którego zakłady karne podlegają prokuratorom apelacyjnym, wiezienia zaś i areszty prezesom sądów apelacyjnych, przyczem naczelnikami aresztów są naczelnicy sądów powiatowych, naczelnikami domów więziennych prezesi sądów okręgowych, mający do wykonania kierownictwa odpowiednich fachowców — inspektorów. Wreszcie w Wielkopolsce, na podstawie dawnych przepisów niemieckich, zakład karny i centralne wiezienie we Wronkach podlegają prokuratorom sądów apelacyjnych, naczelnikami wiezień sądowych są prokuratorzy przy, sądach okręgowych. areszty podlegają naczelnikom sądów powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#EugeniuszŚmiarowski">Te różnice ustaw dzielnicowych odbijają się i na sposobach kierowania więziennictwem, miedzy innemi rzuca się w oczy rozwój pracy warsztatowej w b. Kongresówce przy zaniedbaniu tego zarządu w innych dzielnicach, szczególniej w Małopolsce. Jednak trzeba przyznać, że w obecnej chwili prace przygotowawcze w kierunku unifikacji systemu zarządem więziennictwa są już zakończone i projekt ogólny ustawy więziennej został Radzie Ministrów złożony.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przechodząc do spraw personelu więziennego i nie powtarzając cyfrowych danych, które są w piśmiennem sprawozdaniu, zaznaczam, że komisja nie skonstatowała możliwości redukcji tego personelu? który już przed rozważaniem budżetu znacznie został zmniejszony. Dość powiedzieć, że w zarządzie centralnym liczba pracowników została zredukowana z 62 do 30 osób, a także, że zwinięte zostały prowadzone w 1920 r. na terenie b. zaboru rosyjskiego dyrekcje więzienne, jako instancje pośrednie pomiędzy więzieniami, a centralą, co pociągnęło za sobą znaczne zmniejszenie personelu zatrudnionego w więziennictwie.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#EugeniuszŚmiarowski">Komisja zwróciła uwagę na konieczność zrównania płac wyższych i niższych funkcjonariuszy więziennych w całej Rzeczypospolitej, na potrzebę przyznania personelowi więziennemu prawa korzystania z bezpłatnych mieszkań przy więzieniach, wreszcie komisja uznała za sprawę pierwszorzędnej wagi podniesienie poziomu fachowego i ogólnego wykształcenia pracowników więziennych i na sprawę tę, mianowicie na kursa dla urzędników więziennych wstawiła do budżetu sumę 8.000 zł., proponując Sejmowi ją zaakceptować.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#EugeniuszŚmiarowski">Sprawa pierwszorzędnej wagi jest tu również, jak i w sądownictwie, budowa i remont gmachów więziennych. Pojemność więzień pozostawia wiele do życzenia, w więzieniach jest naogół przeludnienie, następstwem czego są złe warunki sanitarne. Wystarczy przytoczyć kilka przykładów z wykazów, znajdujących się w Ministerstwie Sprawiedliwości, ażeby się przekonać, jak dalece pojemność więzień nie odpowiada potrzebie.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#komentarz">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#EugeniuszŚmiarowski">Być może, że część tych braków dałaby się usunąć przez bardziej prawidłowe rozmieszczenie więźniów po kraju, co znowu związane jest ze znacznemi kosztami transportu, ale i też niewątpliwie prędzej czy później przed ministerstwem stanie zagadnienie budowy nowych gmachów więziennych i znacznych inwestycji na polepszenie warunków zdrowotnych w więzieniach. Nasuwa się przedewszystkiem potrzeba budowy centralnego więzienia w Łodzi, w jednem z północnych powiatów Wileńszczyzny, odremontowania zakładu kary dla mężczyzn w Drohobyczu, dokończenia domu więziennego w Tarnowie, dobudowy nowego domu więziennego w Krakowie, wreszcie budowy zakładu kary dla kobiet w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#EugeniuszŚmiarowski">W zakresie higieny więzień stają przed ministerstwem równie poważne zadania, stanowiące już nawet zarówno kwestię humanitaryzmu i kultury, jak i bezpieczeństwa publicznego, a więc budowa łaźni w więzieniach, budowa zorganizowanych szpitali więziennych przy większych więzieniach, co nawet opłaciłoby się Skarbowi, albowiem jak to widać z zestawień, dotyczących Warszawy, która jedna taki szpital więzienny posiada, choroba więźnia w szpitalu więziennym kosztuje 2 albo 3 razy taniej, niżeli w szpitalach miejskich, dokąd chorzy więźniowie są posyłani. Wybudowanie specjalnego więzienia dla gruźlików! wraz z uzyskaniem dlań posiadłości ziemskiej i z daniem możności prowadzenia więźniom gospodarstwa rolnego, co zaoszczędziłoby Skarbowi koszt utrzymania kilku tysięcy więźniów (30% ogólnej liczby więźniów jest gruźlicznych.) Rozwiązywanie zagadnień powyższych komisja w obecnym budżecie uznała za nieaktualne i odrzuciła wniosek sprawozdawcy o wstawienie do budżetu kredytów na cele powyższe, a także przyjęcia rezolucji przezeń zgłoszonej, która następnie stała się rezolucją mniejszości. Natomiast komisja i to w uzgodnieniu z Ministerstwem Skarbu, uważała za konieczne zadośćuczynić innej palącej potrzebie, mianowicie sprawie żywienia więźniów, którego koszt podniósł się znacznie od chwili sporządzenia preliminarza budżetowego. Komisja podniosła kredyty, przyznane w preliminarzu na cel powyższy, o 2.200.000 zł., i proponuje Sejmowi zaakceptowanie powyższej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk).</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#EugeniuszŚmiarowski">W zakresie więziennictwa dwie sprawy jeszcze zasługują na wzmiankę: pierwszą jest sprawa warsztatów więziennych, które w szczególności w b. dzielnicy rosyjskiej, a częściowo także i w Wielkopolsce znacznie się rozwinęły, co z uznaniem komisja przyjęła do wiadomości. Nie trzeba chyba rozwodzić się o znaczeniu tych warsztatów. Jest ono samo przez się zrozumiałe. Praca w warsztatach więziennych posiada pierwszorzędne pedagogiczne znaczenie, pozatem daje ona więźniowi fach do ręki, z którym po opuszczeniu więzienia wychodzi on w życie. Praca więzienna zwraca też Skarbowi koszta utrzymania więźnia, redukując w ten sposób wydatki Państwa na więzienia. Nie powtarzając wyliczenia, istniejących obecnie w więzieniach, warsztatów, które Wysoki Sejm znajdzie w mojem piśmiennem sprawozdaniu, chcę nadmienić tylko, że w 1923 r. więźniów zatrudnionych w warsztatach więziennych w stosunku do ogólnej ilości karnych więźniów, było według wykazów, znajdujących się w Ministerstwie Sprawiedliwości 38,9%. a zajętych dochodowo 22,5%. Ministerstwo Sprawiedliwości stawia sobie za cel zorganizowanie warsztatów więziennych we wszystkich więzieniach, jednak na przeszkodzie ku temu stoi brak w odpowiedniej wysokości kapitałów inwestycyjnych i obrotowych, zarówno jak i brak odpowiednich pomieszczeń z powodu zrujnowanych budynków. Te zamierzenia ministerstwa powinny znaleźć, zarówno w interesie społecznym, jak i w interesie państwowym — mianowicie skarbowym — poparcie czynników rządowych i to zarówno przez nieszczędzenie kredytów na rozwój warsztatów, jako też przez skierowywanie zamówień rządowych do warsztatów więziennych tam, gdzie jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#EugeniuszŚmiarowski">Drugą sprawą, zasługującą na wzmiankę, jest sprawa t. zw. patronatów, czyli towarzystw opieki nad zwolnionymi więźniami. Jest to sprawa akcji ratowniczej, którą podejmuje społeczeństwo względem więźniów, którzy po odbyciu kary, pozostawieni są bez moralnego i materialnego oparcia i wskutek tego przez warunki zmuszeni są do powrotu na drogę występku. Akcja ta, którą społeczeństwo w ostatnich czasach zaczyna podejmować w szerszym zakresie, ma znaczenie wybitnie społeczne, bez poparcia państwowego jednak, a w szczególności bez poparcia finansowego nie będzie mogła należycie się rozwinąć. Komisja jednak ze względów oszczędnościowych nie uważała za możliwe wstawienia do budżetu proponowanej przez referenta sumy 5.000 zł., który to wniosek został podjęty przez mniejszość komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#EugeniuszŚmiarowski">W ten sposób komisja proponuje podniesienie kredytów Ministerstwu Sprawiedliwości udzielonych o 2.954.422 zł., zwiększając jednocześnie pozycję dochodów. Komisja zdawała sobie sprawę z tego, że jest to minimum konieczne i że zaspakaja to tylko najbardziej palące potrzeby, że wielu potrzebom, częściowo wskazanym w rezolucjach, a częściowo nawet zgoła pominiętym budżet obecny, sporządzony całkowicie pod hasłem kategorycznego nakazu jak największych oszczędności, zadośćuczynić nie może. Trzeba wierzyć, że przyjdzie, i to niedługo, czas, kiedy stan finansowy Państwa pozwoli na rozbudowywanie instytucji Ministerstwa Sprawiedliwości w takim zakresie, w jakim znaczenie i doniosłość tego państwowego i cywilizacyjnego czynnika tego wymagają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Zgodnie ze zwyczajem parlamentarnym, po zwalam sobie przy sposobności rozprawy nad budżetem resortu sprawiedliwości przedstawić w krótkości obraz działalności Rządu w zakresie tego ministerstwa. Ponieważ szczegóły projektu budżetowego były już omawiane w komisji sejmowej i tam miałem sposobność udzielić już wszelkich żądanych wyjaśnień co do poszczególnych pozycji budżetowych, ponieważ nadto poszczególne ważniejsze wydarzenia, dotyczące Ministerstwa Sprawiedliwości, były również przedmiotem dokładnych i szczegółowych omawiań w komisjach, przeto obecnie ograniczę się, narazie przynajmniej, do przedstawienia jedynie działalności Ministerstwa Sprawiedliwości w ogólnych ważniejszych zarysach.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Tak, jak naczelnem zadaniem całego Rządu było doprowadzenie Skarbu Państwa do równowagi, tak też i w zakresie resortu sprawiedliwości pierwszorzędną uwagę z natury rzeczy zwrócić należało przedewszystkiem na kwestie, związane z sanacją Skarbu. Usiłowania Ministerstwa Sprawiedliwości w tym zakresie przejawiły się w dwóch kierunkach: w kierunku przeprowadzania oszczędności w wydatkach, oraz w kierunku podwyższenia w możliwych granicach dochodów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">W okresie zmniejszenia wydatków, podjęto, obok daleko idących oszczędności w wydatkach, akcję w kierunku zredukowania personelu. Wobec ogólnie znanego faktu braku u nas personelu sędziowskiego i nadmiernego ich przeciążenia pracą, redukcje obecne musiały się ograniczyć prawie wyłącznie do zarządu sprawiedliwości, a w sądach do personelu kancelaryjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Akcję powyższą, o ile dotyczy samego ministerstwa, uważać można, narazie przynajmniej, za zakończoną przez skasowanie jednego departamentu i 2 wydziałów, oraz przez redukcję w związku z tem urzędników o 20%, natomiast redukcja w sądach nie jest jeszcze zakończona, gdyż nie może być ona dokonana mechanicznie, bez uproszczenia administracji biurowej, oraz biurowości, której w szczegółach jeszcze nie ustalono, co jednak ma nastąpić już w najbliższym czasie na zasadzie ostatecznego opracowania materiału, zebranego na zasadzie rozesłanego przez ministerstwo kwestionariusza.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Temu też naczelnemu celowi, oszczędności, poświęcona była działalność Ministerstwa Sprawiedliwości w zakresie prac ustawodawczych. Przeważająca część projektów ustaw i rozporządzeń, opracowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości w okresie sprawozdawczym, poświęcona była waloryzacji opłat sądowych, ponieważ, wobec ciągłego spadku wartości marki, opłaty te w porównaniu z przedwojennemi spadły prawie do zera.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Przyznać należy, że waloryzacja opłat sądowych, oparta na zasadzie dorównania opłatom przedwojennym, w niektórych wypadkach, jak wykazało życie, nie odpowiada zmienionym warunkom gospodarczym, z tego więc względu Ministerstwo Sprawiedliwości opracowywa w tym względzie projekt nowej ustawy, dążąc do tego, aby zbliżyć do siebie opłaty sądowe we wszystkich dzielnicach i uzgodnić je zarówno z interesami Skarbu Państwa, jaki z potrzebą ludności uzyskania taniego i szybkiego wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Drugą nie mniej ważną troską Ministerstwa Sprawiedliwości było udoskonalenie wymiaru sprawiedliwości przez należyte obsadzenie wakujących posad sędziowskich i przyśpieszenie wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Co do personelu sędziowskiego zauważyć należy, że sądownictwo nasze ofiarnością i poświęceniem własnych interesów materialnych, oraz nadmierną często pracą w imię potrzeb Ojczyzny niewątpliwie zdobyło już sobie piękną kartę w historii odbudowy naszej państwowości. Wprawdzie w pewnych wyjątkowych wypadkach dają się i w dziedzinie sądownictwa spostrzegać pewne niedokładności i niedomagania, zwłaszcza w sądownictwie niższem, okoliczność jednak powyższa da się w znacznym stopniu usprawiedliwić tem, że nie wszystkie stanowiska sędziowskie były obsadzone przez ludzi z wyższem wykształceniem i praktycznie wykwalifikowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wprawdzie ilość sił prawniczych sędziowskich w b. zaborze rosyjskim i pruskim zawsze nie jest dostateczna, tak, iż z konieczności i dziś musi się zasilać szeregi sędziowskie siłami nieprawniczemi, stwierdzić jednak należy, że stosunek procentowy sił nieprawniczych do prawniczych coraz bardziej maleje, a obecnie wynosi w apelacji warszawskiej, lubelskiej i wileńskiej wszystkiego około 24% i to wyłącznie tylko w sądach pokoju.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Niemniej znaczną poprawę skonstatować należy na t. zw. naszych Kresach, gdzie w pierwszej chwili zaprowadzenia tam naszej państwowości personel sędziowski pozostawiał wiele do życzenia, podczas, gdy dziś i tam nastąpiła znaczna poprawa ze względu na zmiany osobowe.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wogóle zauważyć należy, że luki, jakie w tym względzie jeszcze istnieją, wyrównane będą w najkrótszym czasie wobec przypływu nowych sił, jakich dostarczają nam już obecnie nasze uniwersytety, co pozwala mieć nadzieję, że sędzia bez wyższego wykształcenia, nawet na najniższych stopniach już jutro stanie się w Rzeczypospolitej anachronizmem.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Co do tempa postępowania sądowego zaznaczyć należy bardzo korzystny postęp, szczególnie w sprawach cywilnych, w których obecnie niema prawie zaległości, zwłaszcza w sądach ogólnych. Niezawodnie do tego pomyślnego stanu przyczynił się w pewnym stopniu zastój w sprawach kredytowych, spowodowany spadkiem waluty, pozatem jednak tak pomyślny stan tłumaczy się również większą ilością osądzonych spraw. Tempo spraw karnych pozostawia jeszcze nieco do życzenia. Z uwagi na niemożność powiększenia personelu sędziowskiego, dąży Ministerstwo Sprawiedliwości za pomocą pewnych reform w postępowaniu sądowem do odciążenia sądów i do przyśpieszenia tempa postępowania sądowego Do tego celu zmierza w szczególności projektowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozszerzenie działalności wprowadzonych już jednoosobowych kompletów w wydziałach karnych sądów okręgowych przez rozszerzenie ich kompetencji (w b. zaborze rosyjskim), dalej przydzielenie aplikantów do sądów pokoju, względnie do sądów powiatowych, przeniesienie śledztw (oczywiście w pewnych granicach), oraz przez zaprowadzenie sądów jednoosobowych również i w wydziałach cywilnych sądów okręgowych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wreszcie w zakresie ogólnej linii politycznej Rządu zaznaczyć muszę, że resort sprawiedliwości cechowała dążność do zupełnej apolityczności, zarówno w zarządzeniach, wydawanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w sprawach konkretnych, jak i w rozporządzeniach ogólnej natury.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Apolityczność ta miała przedewszystkiem na celu najzupełniejsze wieliminowanie Ministerstwa Sprawiedliwości od jakichkolwiek wpływów osób czy też partii politycznych oraz silne dążenie do zapewnienia sądom najdalej posuniętej niezależności. Niezależność sądownictwa, Wysoki Sejmie, stanowi zgodnie z art. 2 i 77 naszej liberalnej Konstytucji podwalinę naszej państwowości, nic przeto dziwnego, że w tym względzie żadne kompromisy dopuszczalne być nie mogły.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wreszcie dla objęcia całokształtu zjawisk naszego życia prawniczego poświęcić należy choć kilka słów naszemu więziennictwu, które w znanem, jak się okazało, nieprzemyślanem wystąpieniu zagranicznem stało się przedmiotem niezasłużonej, za daleko idącej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wysoki Sejmie, nie zamierzam bynajmniej rozwodzić się, że w tej dziedzinie jest u nas wszystko w idealnym porządku. Od ideału jesteśmy jeszcze dalecy, bo pozostawieni sami sobie po 100-letniej zgórą rabunkowej gospodarce zaborców, zniszczeni materialnie przez wojnę, dopiero obecnie porządkujący naszą walutę, musimy gospodarować podług tego, jak „materii stało”. To też ukrywać nie możemy i wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że wiele z pozostawionych nam przez zaborców gmachów więziennych nie odpowiada wymogom czasu i ducha, na to jednak odrazu w jednej chwili poradzić nie możemy. Natomiast tam, gdzie przeprowadzenie poprawy było możliwe w sposób szybszy i bez nadzwyczajnych nakładów materialnych, w dziedzinie personalnej i administracji więziennej, niewątpliwie już jest zrobione bardzo dużo. Pierwotny personel administracyjny, składający się z pozostałości po byłych państwach zaborczych, został w oznaczonym stopniu zmodyfikowany i ulepszony przez przeprowadzenie od września 1923 r. kursów uzupełniających dla wyższego i niższego personelu służbowego. Z kursów tych, które trwają bo 4 i 2 miesiące, korzystało dotąd 72 urzędników z personelu wyższego i 39 z personelu niższego, na ogólną liczbę 111.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Kursy te, na których wykładane są przez kwalifikowanych teoretycznie i praktycznie prawników takie przedmioty, jak: 1) więziennictwo. 2) regulamin więzienny, 3) ustawa emerytalna, pragmatyka oraz ustawa dyscyplinarna, 4) ustrój państwowy polski, 5) higiena, 6) przepisy skarbowe, 7) gospodarstwo więzienne, 8) daktyloskopia, 9) kodeks karny i ustawa postępowania karnego (wszystkich dzielnic), 10) pożarnictwo, 11) o nieletnich, 12) ewidencja więzienna, 13) gimnastyka i nauka o broni, przynoszą bardzo dużą korzyść przez ujednostajnienie wewnętrznej dyscypliny służbowej, przez podniesienie poziomu umysłowego pracowników w pierwszym rzędzie, przez uświadamianie ich, że służba więzienna polegać musi na humanitarnym choć stanowczem, lecz wyrozumiałem traktowaniu skazanych.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Nie mogę wreszcie nie wspomnieć, że celem poprawy stosunków w dziedzinie więziennictwa opracowany został przez Ministerstwo Sprawiedliwości statut patronatów, które, opierając się na siłach społecznych, dodać mają opiece nad więźniami więcej uczuciowości, jakiej administracja więzienna z natury swych obowiązków dostarczyć nie jest w możności. Pozatem celem ujednostajnienia naszej porozbiorowej administracji więziennej i dostosowania jej do wymogów czasu opracowana została przez ministerstwo nowa ustawa o organizacji więziennictwa w Rzeczypospolitej Polskiej, która w tej chwili jest już w Radzie Ministrów i w najbliższym czasie złożona zostanie Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Nie chcę wreszcie poprzestać wyłącznie tylko na osobistych relacjach i spostrzeżeniach, które w ogólnym tonie i w tym względzie znamionuje mój optymizm, stwierdzając ciągłą poprawę naszych stosunków w dziedzinie więziennictwa, pozwolę sobie odczytać Wysokiemu Sejmowi opinię przedstawicieli prawników rumuńskich i francuskich, którzy w przejeździć na ostatni zjazd prawników w Wilnie zwiedzali, więzienia w Warszawie i więzienia w Wilnie. Rezultat tej wizytacji odnotowany w księgach odpowiednich więzień, a następnie ogłoszony przez Ministerstwo Sprawiedliwości w tłumaczeniu w Warszawskiej Gazecie Policyjnej oraz rozesłany na miejscu i zagranicą różnym osobom i instytucjom, brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">„Jestem nieskończenie wdzięczny polskiej administracji więziennej, że mnie upoważniła do zwiedzania więzienia w Mokotowie. Odniosłem wrażenie dużego postępu w rozwoju zakładów poprawczych w Polsce. Więzienie to straciło cechę tych więzień, do których byliśmy i jeszcze nazbyt jesteśmy przyzwyczajeni w Europie Zachodniej i stało się warsztatem, gdzie praca jest zorganizowana nie na chybił trafił, lecz celowo i planowo i pozwala więźniom, dzięki wdrożeniu do pracy, odzyskać zdrowie fizyczne i moralne, niezbędne dla podniesienia moralnego.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Maurice Garcon.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">7. VI. — 1924.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">„Wileńskie więzienie jest piątem z rzędu, które zwiedziłem w Polsce. Odnośne władze postarały się ułatwić mi do nich dostęp, szczęśliwy jestem, iż mogę stwierdzić, że wszystkie te więzienia znalazłem w dobrym stanie, we wszystkich jednaka troska o higienę i humanitaryzm. Swobodnie porozumiewałem się z więźniami politycznymi, zadawałem im pytania i ci, z którymi rozmawiałem, nie czynili żadnych zastrzeżeń co do stosowanego względem nich systemu więziennego. Stwierdzenie powyższego jest tem ważniejsze w chwili obecnej, gdy piszę te słowa, gdyż we Francji podniosły się głosy protestu co do rzeczonego systemu.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Maurice Garcon.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">9. XI — 1924.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">„Bardzo jestem zadowolony, że miałem możność zwiedzenia tego więzienia, gdyż mogłem zdać sobie sprawę, jak bardzo w Polsce pracowano nad podniesieniem poziomu moralnego więźniów pod każdym względem. Więzienie to może służyć za wzór zakładu poprawczego we wszystkich krajach cywilizowanych”.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Prof. Julian Teodorescu.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">7. VI — 1924.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Nie będę Panów nużył odczytywaniem tego, tylko odsyłam tych panów z Wysokiego Sejmu, którzy się tą kwestią interesują, do Nr. 24 Gazety Administracji i Policji Państwowej, gdzie te rzeczy są poruszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Gruszka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BrunoStanisławGruszka">Wysoki Sejmie! W dyskusji nad budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości w Komisji Budżetowej mieliśmy możność zająć stanowisko co do tego działu gospodarki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BrunoStanisławGruszka">Jeśli dziś głos zabieramy, to zmusza nas do tego specjalnie jedna sprawa, którą przy końcu mego przemówienia szerzej omówię, sprawa kasacji, redukcji sądów. Skoro już jednak jestem przy głosie, skorzystam ze sposobności, aby dotknąć kilku rzeczy, zdaniem naszem, ważnych, o których mówiłem już podczas rozprawy na Komisji Budżetowej, a które poruszyć uważamy za wskazane i obecnie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BrunoStanisławGruszka">Na pierwszy plan z tych rzeczy wybija się sprawa prac Komisji Kodyfikacyjnej, powołanej w tym celu, aby w jak najkrótszym czasie doprowadzić do unifikacji prawa materialnego i formalnego w Państwie naszem. Skonstatować musimy, że prace tej komisji postępują zbyt wolno. Z całem uznaniem możemy być dla wiedzy, sumienności i ścisłości jaką reprezentują członkowie Komisji Kodyfikacyjnej, stwierdzić jednak musimy, że może ze szkodą dla samej sprawy, dla celu, dla którego powołani zostali, zbyt zaciekają się w teoretyczne rozważania, zapominając o tem, że jednak życie nasze, życie państwowe domaga się, aby unifikacja prawa doszła w najkrótszym czasie do skutku, aby ta mozajka w prawodawstwie, o jakiej mówił p. referent w swojem sprawozdaniu, jak najprędzej ustała, bo ona przyczynia się chyba tylko do podkopywania autorytetu Państwa, ona obniża powagę wymiaru sprawiedliwości. Rozumie się, że z tem wiąże się także kwestia wydatków, jakich prace Komisji Kodyfikacyjnej wymagać będą i w tym kierunku robienie oszczędności uważałbym za bardzo niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BrunoStanisławGruszka">O ile chodzi o kwestię oszczędności w sądach, to zupełnie podzielam stanowisko p. sprawozdawcy, który stwierdził, że nie może być mowy o oszczędnościach w personelu sędziowskim. Jeżeli gdzie szukać oszczędności, to w personelu manipulacyjnym i administracyjnym, który jest zbyt wielki. Ubolewać jednak trzeba nad tem. że zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości nie idą w parze z czynami. O ile bowiem chodzi o personel sędziowski robi się przesunięcie niewłaściwe, bo mówi się o redukcji sądów, ponieważ sądy te nie maja co robić, a jednocześnie obsadza się wakanse sędziowskie w sądach powiatowych, nieprzeciążonych praca, natomiast nie redukuje się personelu manipulacyjnego, co świadczyć musi o pewnej chaotyczności w tej robocie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#BrunoStanisławGruszka">P. Minister przed chwila stwierdził, że mechanicznie te redukcje nie mogą i nie powinny być przeprowadzane, ale o ustęp dalej powiedział, że do roboty tej przystąpi na zasadzie kwestionariuszy rozesłanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Panie Ministrze, jeżeliby Panowie przystąpili do tej roboty na podstawie kwestionariuszy, to mam głębokie przekonanie, że ona chybi celu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#BrunoStanisławGruszka">Zaznaczyć również należy z całym naciskiem, że robienie oszczędności na wymiarze sprawiedliwości dla tych motywów, dla których robi się je w innych działach gospodarki państwowej, jest bardzo niewskazane.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#BrunoStanisławGruszka">O ile chodzi o kwestię zwaloryzowania opłat sądowych, której w swojem przemówieniu p. Minister dotknął również, pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że zwaloryzowanie opłat sądowych prawie uniemożliwiło ludności najuboższej korzystanie z wymiaru sprawiedliwości. Ten stan powinien ustać w jak najkrótszym czasie. Przypominam p. Ministrowi, że Sejm i Senat uchwalił ustawę o obniżeniu opłat sądowych w dzielnicy małopolskiej, prosimy więc o jak najszybsze ogłoszenie tej ustawy, gdyż dużo czasu może jeszcze upłynąć, zanim Rząd będzie gotów z nowym projektem ustawy o opłatach stemplowych, o którym wspomniał p. Minister.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#BrunoStanisławGruszka">Kwestia pertraktacji spadkowych dla ludności najuboższej jest niesłychanie uciążliwa i przykra. Opłaty, pobierane przez notariuszy, są wysokie, nieraz przewyższają wartość spadku. I w tym kierunku oczekujemy wydania zarządzeń, ażeby pertraktacje spadkowe dla ludności najuboższej, przy spadkach najniższych były przeprowadzane z urzędu, żeby ludność bezpłatnie mogła korzystać z tego dobrodziejstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#BrunoStanisławGruszka">Poruszyć muszę jeszcze parę rzeczy, może mniej przyjemnych, jednak obiektywność w ujęciu całej sprawy nakazuje mi powiedzieć to. co czuję, co uważam za niewłaściwe i co ustać powinno. Chodzi mi o traktowanie stron w sądach. Nie chcę tej sprawy generalizować, ale w każdym razie zaznaczyć muszę, że niejednokrotnie traktuje się strony w sądach szczególnie chłopów, nie tak jak to dziać się powinno. Traktuje się je jako obywateli drugiej klasy. Jeśli wypadki takie zachodzą na głębokiej prowincji, to może nawet nic dziwnego wobec tego, co zaszło tu, w warszawskim sądzie. Panowie sobie przypominają, że jeden z najwyższych dostojników Państwa, p. Marszałek Rataj z kilku innymi wybitnymi ludźmi musiał wyczekiwać przez kilka godzin na wywołanie.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(P. Duro: Bo sędzia spał!)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#BrunoStanisławGruszka">Nie wiem, czy spał, może i pracował, w każdym razie poruszam to po to, ażeby scharakteryzować co się dzieje w sadach powiatowych, względnie w sadach pokoju, jak się tam traktuje nieraz strony. Wyznacza się szereg spraw, a ludziom z odległych miejscowości przybyłym, każę się godzinami wyczekiwać. To może jest nawet pożądane i dogodne dla sędziego, ale dla stron jest uciążliwe i nie powinno być stosowane.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#BrunoStanisławGruszka">Skoro mówię o tych rzeczach mniejszej wagi, które uważam za niewłaściwe, dotknę jednej z kwestii zasadniczych, kwestii wymiaru sprawiedliwości. Proszę, Panów, z prawdziwem ubolewaniem skonstatować musimy, że wymiar sprawiedliwości niejednokrotnie nie stoi na wysokości zadania. Nie stoi na tej wysokości przynajmniej, na jakiej stał przed wojną. Mam wrażenie, że moralność i w sądach obniżyła się — jest to ogólne zjawisko zresztą, wywołane wojną — mam na myśli pewne zmniejszenie się odporności niejednego z sędziów na wpływy uboczne. Podnosząc to, znowu z całym naciskiem zaznaczam, że nie generalizuje tej rzeczy, chciałbym jedynie, aby to jak najprędzej ustało. Nie chcemy tu przypuszczać generalnego ataku na sądownictwo, owszem, pragniemy, aby ono stało zawsze na wysokości zadania. Sprawę tę traktujemy ze ścisłą obiektywnością, bez żadnych wpływów politycznych, stanowisko nasze w tej kwestii było i będzie zawsze jednakowe. Nie uważamy i nigdy nie będziemy uważać tego za czarne, co wczoraj uważaliśmy za białe, choćby sprawa nabrała innego zabarwienia politycznego — co zdarza się jednak innym.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#BrunoStanisławGruszka">Teraz przechodzę do kwestii więziennictwa. Jeżeli kwestii tej dotykam i nad nią się zatrzymuję, to skłania mnie do tego także może i ten protest, jaki niedawno pojawił się zagranicą, we Francji, przeciw stosunkom w naszych więzieniach. Stosunki te nie są może idealne, w każdym razie nie są tak smutne i tak opłakane, jak to pozwolili sobie w proteście stwierdzić ci panowie, oczerniając nas przed zagranicą. Kwestia ta będzie wyjaśniona przez komisję sejmową, która dla tych spraw została wyłoniona. Uważam jednak za swój obowiązek zaznaczyć, że jeżeli ktokolwiek z wyższych pobudek ludzkości, humanitarności. chce zabierać głos w sprawach wewnętrznych jakiegoś państwa, kto je wyciąga na forum międzynarodowe, powinien w rozpatrzeniu tej sprawy, wznieść się na ten sam poziom obiektywizmu i sumienności, na jakim znajdują się te pobudki, które skłoniły go do zabrania głosu. W przeciwnym razie możemy twierdzić, że niejednokrotnie ci Panowie, którzy widzą w naszem oku źdźbło nie dostrzegała belki we własnem.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(P. Chrucki przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#BrunoStanisławGruszka">Nie będziemy pociągali nikogo do odpowiedzialności, bo nie mamy do tego prawa i środków, ale przyszłość przyniesie nam pełną satysfakcję.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#BrunoStanisławGruszka">Kwestia dalsza, to kwestia uposażenia dozorców więziennych, która jest niejednolita. Nie będzie mnie nikt posądzał o separatyzm dzielnicowy, jeżeli stwierdzę, że uposażenie dozorców więziennych w Małopolsce jest niższe od uposażenia dozorców w b. Królestwie Kongresowem. Taka niesprawiedliwość właśnie w resorcie sprawiedliwości zachodzić nie powinna. Przyznał to n. referent w swojem sprawozdaniu, to także było przedmiotem interpelacji p. Kiernika — i nic dziwnego, że będziemy domagali się w odpowiedniej rezolucji. żeby w tym jeszcze budżecie sprawa ta została jednolicie unormowana. żeby uposażenie dozorców wszystkich więzień było jednakowe.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#BrunoStanisławGruszka">A teraz przechodzę do kwestii dla nas najboleśniejszej — do redukcji sadów. Z całym naciskiem chce zaznaczyć, że dotykając tej sprawy, nie chodzi nam o wytoczenie sprawy dzielnicowej — bo w rzeczywistości dotyczy ona tylko jednej dzielnicy, ale chcielibyśmy omówić ją z zasadniczych względów. Uważamy, że redukcje sądów w Małopolsce, proponowane przez Rząd, są szkodliwe. Są szkodliwe ze stanowiska narodowego, są szkodliwe ze stanowiska państwowego. Jaki cel mają te redukcje? Mówi się oszczędność. Mamy poważne wątpliwości, nie tylko wątpliwości, ale pewność. iż jest wprost przeciwnie, że nie tylko nie przyniesie to żadnych oszczędności Skarbowi Państwa, ale być może przyczyni się nawet do wzmożenia wydatków. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na skutek zredukowania znacznej ilości sądów i przyłączenia większego kompletu gmin do sądów pozostałych, wzmoże się, niejednokrotnie potroi niekiedy odległość niektórych wsi od sądów — na czem oczywiście będzie tylko wymiar sprawiedliwości cierpiał. Należytości świadków wzrosną kilkakrotnie, wpłynie to na przewlekanie sporów, wogóle wpłynie to ujemnie na całe życie danej miejscowości, danego środowiska, pozbawionego sądu. Sądy, jak mówił p. referent, były czynnikiem kulturalnym w życiu społecznem i kasowanie ich obniża poziom danego środowiska. I dlatego też my przeciw tym kasacjom, tym redukcjom musimy jak najuroczyściej się zastrzec. Redukcja sądów w Małopolsce Wschodniej byłaby wielka krzywdą, wyrządzoną tej ludności, korzystającej z własnych sądów. Ludność ta nie mogłaby poprostu zrozumieć, dlaczego w państwie własnem, w Państwie Polskiem pozbawia się ją tego, co zdobyła sobie po długich latach u rządów zaborczych. Proszę Panów przyjąć do wiadomości, że te rządy zaborcze nie darzyły nas socjalnemi przywilejami, nie spoglądały na nasza dzielnice łaskawem okiem, że przeciwnie, traktowały nas po macoszemu, że to co Galicja w sądownictwie posiada, to było zdobyte ciężka walką z władzami zaborczemi. I dlatego też ludność nasza nie może zrozumieć z jakich to pobudek, dla jakich powodów pozbawiona ma być tego, co dano jej za rządów zaborczych, a na czem, proszę Panów, nie ulega najmniejszej wątpliwości, ucierpi bardzo autorytet Państwa. Nadmienić należy, że niektóre ze sądów, mających ulec redukcji istnieją od 100 lat.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#BrunoStanisławGruszka">Sprawa redukcji sądów nabiera specjalnego oświetlenia, jeśli przytoczę Panom to. co stało się w tej materii. Dnia 27 marca odbyło się posiedzenie Komisji Budżetowej, na którem wystosowałem zapytanie do p. Ministra, jakie są zamierzenia Ministerstwa Sprawiedliwości w dziedzinie redukcji sądów? Na to otrzymałem odpowiedź, że p. Komisarz Oszczędnościowy zamierza znieść sądy w Tyśmienicy, Peczyniżynie względnie Jabłonowie. Gwoźdźcu, Zabłotowie. Pruchniku, Radymnie, Wiśniowczyke, Bołszowach i Nizienkowicach.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#BrunoStanisławGruszka">P. Minister przy tej sposobności oświadczył, że skasowanie sądów we Wschodniej Małopolsce nasłani nie z przyczyn oszczędnościowych, lecz wskutek zniszczenia terenu. Te słowa wynotowałem sobie z protokółu obrad.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#BrunoStanisławGruszka">Komisja Budżetowa co do tych zamierzeń Rządu zajęła zdecydowane stanowisko, uchwalając jednogłośnie rezolucję, przeciw zwołaniu sadów w Małopolsce, aż do czasu przeprowadzenia unifikacji sadownictwa na terenie całej Rzeczypospolitej Polskiej. W tej sprawie odbyliśmy konferencje z b. Komisarzem Oszczędnościowym i z o. Premierem Grabskim i otrzymaliśmy zapewnienie, że sądy w Małopolsce nie będą zwijane.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#BrunoStanisławGruszka">Zaznaczam proszę Panów, żeby nie było nieporozumienia, że Ministerstwo Sprawiedliwości i wszyscy panowie ministrowie sprawiedliwości stali zawsze i stoją na tem stanowisku, że nie powinno się żadna miarą dopuścić do redukcji sądów. Uważamy jednak, panie Ministrze, że bierna rola p. Ministra nie wystarczy, tu trzeba całą siłą przeciwstawić się tym niewłaściwym zamierzeniom Rządu, a jeżeli Rząd nie ustąpi, to trzeba wyciągnąć z tego odpowiednie konsekwencje. Tak być nie może, żeby wbrew zamiarom i intencjom resortu Ministerstwa Sprawiedliwości Rząd, dla oszczędnościowych względów, czy też może zresztą dla jakich innych zupełnie nam nieznanych, bo niestety gdybyśmy przypatrzyli się bliżej pojedynczym wypadkom redukcji, doszlibyśmy do przekonania, że ani jeden, ani drugi motyw nie odgrywa żadnej w tem roli, żeby Rząd nakazał taką akcję, Idę dalej. Otóż dnia 21 czerwca komisja oszczędnościowa zaproponowała do zwinięcia i uchwaliła zwinąć następujące sądy: sąd w Niżankowicach, w Husiatynie, w Potoku Złotym, w Wiśniowczyku i w Bołszowcach. Natomiast postanowiono rozważyć zwinięcie sądów w Budzanowie, Owoźdźcu, Peczeniżynie, Winnikach, Uhnowie, Kulikowie, Podburzu, Boryni, Ustrzykach Dolnych, Bukowsku, Rożniatowie, Żurawinie, Podwołoczyskach, Olesku, a więc w czternastu sądach dalszych na 113 sądów powiatowych w apelacji lwowskiej, podczas gdy pięć sądów już uległo redukcji.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#BrunoStanisławGruszka">Również postanowiono rozważyć zwinięcie sądów w apelacji krakowskiej, mianowicie: w Jaworznie, Niepołomicach. Wiśniczu. Wojniczu, Zakliczynie, Andrychowie, Kętach, Jordanowie, Brzostku, Bieczu. Ciężkowicach, Sokołowie, Ulanowie, Żabnie, Zatorze i Dębicy. Zwinięto zaś już sądy w Radomyślu Wielkim nad Sanem i w Liszkach. A więc zamierza się zwinięcie 18 sądów na 67 w apelacji krakowskiej, mimo, że w Komisji Budżetowej zapadła rezolucja jednogłośnie oświadczająca się przeciw wszelkim zamierzeniom Rządu w tym kierunku. Jednogłośne jej przyjęcie w komisji pozwala żywić przekonanie, że ta rezolucja również przez Sejm będzie uchwaloną. Mimo wszystkie obietnice, mimo wszystkie przyrzeczenia Rząd zamierza tą drogą redukcji pójść dalej i w najbliższą sobotę, bo soboty są dniem gniewu Pańskiego na sądy w Małopolsce, więc w tę sobotę zamierza Rząd powziąć decyzję dalszej redukcji sądów. Pozwolę sobie wobec tego przeczytać jeden ustęp z ostatniego przemówienia p. Premiera Grabskiego, P. Premier Grabski powiedział w ten sposób: „Wszelkie lekceważenie czy podatników, czy szerokich mas ludności, czy petentów już jest wielką wadą aparatu rządzącego, a cóż dopiero mówić o lekceważeniu Sejmu! Gdyby coś podobnego było dopuszczalne, istotnie byłby to przejaw, przeciw któremu należałoby natychmiast wystąpić. Ale zdaje się, że za nikłe były przesłanki i za. drobne fakty, któremi można było operować, ażeby sformułować zarzuty w tym kierunku. Czy te przesłanki, które ja obecnie przytoczyłem, są za nikłe, czy to co Rząd zamierza zrobić z sądami w Małopolsce nie jest lekceważeniem Sejmu, to Wysoki Sejm osądzi. Ale jeszcze jeden ustęp z przemówienia p. Premiera zacytuję: „Stawiam sobie za obowiązek stać na straży poszanowania woli Sejmu i tylko w duchu takiego poszanowania rozumiałem pełnomocnictwa te. które były mi dane, i te, które mają mi być nadane”. Ja apeluję” do p. Premiera i do wszystkich czynników kompetentnych, ażeby w kwestii redukcji i kasacji sądów w Małopolsce stały na stanowisku poszanowania woli Sejmu, by do czasu unifikacji sądownictwa w Polsce zaniechały myśli nawet redukcji. Powołując się na rezolucję, zgłoszoną w Komisji Budżetowej i wydrukowaną w generalnem sprawozdaniu p. referenta budżetowego, rezolucję dotyczącą wszystkich sądów, któreby miały być zmienione, zgłaszam w myśl tych wywodów rezolucję, dotyczącą reaktywowania sądów powiatowych w Radomyślu i Liszkach, co idzie po linii zamierzeń i intencji Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#BrunoStanisławGruszka">Rezolucja ta brzmi: „Wzywa się Rząd do natychmiastowego reaktywowania sądów w Radomyślu Wielkim nad Sanem i w, Liszkach”. Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Wyrzykowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HenrykWyrzykowski">Wysoka Izbo! Genialny naród rzymski, którego prawodawstwo wywarło tak potężny wpływ na kształtowanie się stosunków prawnych w całej nowożytnej Europie, rzucił jedno niezwykle wzniosłe hasło „justycja fundamentum regnorum”, co w tłumaczeniu na język nowożytny brzmi: praworządność jest podstawą państwa, jest fundamentem rządów, jest siłą, na której stoi i rozkwita każde nowoczesne państwo. I rola sędziego w praworządnem państwie jest niezwykle wielka, jest to rola piastuna i kapłana prawa. Nowożytna nauka o państwie, aby zagwarantować najsumienniejszy i najuczciwszy wymiar sprawiedliwości, daje sędziom niezależność absolutną, daje niezależność tak potężną, że sędzia, jak Panom wiadomo, nie może być usunięty ze swojego stanowiska za wyrokowanie, sędzia ma zupełnie zabezpieczoną swobodę sądu, a robi się to dlatego, aby uniezależnić wymiar sprawiedliwości i stosowanie prawa od wpływów administracji i rządu, które bądź co bądź na pierwszą nominację sędziego mają wpływ decydujący. Bo nikt inny tylko rząd, czyli władza wykonawcza tego sędziego mianuje. Różnica między ustawodawcą a sędzią jest ta, że dla ustawodawcy każda ustawa jest wynikiem dążenia do jakiegoś celu, natomiast dla sędziego ustawa sama w sobie jest celem. Jednak sędzia do pewnego stopnia musi być i współtwórcą ustaw. Przy tych lukach i brakach, jakie istnieją we wszystkich ustawodawstwach całego świata, sędzia, interpretując ustawę, staje się w pewnym stopniu i w pewnych momentach również i ustawodawcą.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#HenrykWyrzykowski">Wielki uczony prawnik Eugenjusz Huber, twórca nowoczesnego cywilnego kodeksu szwajcarskiego, uchodzącego obecnie za najlepszy, we wstępie do tego kodeksu mówi:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#HenrykWyrzykowski">„Ustawa znajduje zastosowanie do wszystkich kwestii prawnych, dla których według brzmienia dosłownego lub wykładni zawiera przepisy. Jeżeli nie można z ustawy wyprowadzić żadnego przepisu, to sędzia winien rozstrzygnąć sprawę według prawa zwyczajowego, a gdzie brak i tego, według reguły, którąby ustalił jako ustawodawca”. Czyli zakres działania wyrokującego sędziego jest niezwykle szeroki, wkracza do pewnego stopnia nawet w dziedzinę ustawodawstwa i dlatego na stanowiska sędziów trzeba dobierać ludzi najlepszych, że się tak wyrażę, elitę prawniczą społeczeństwa. Sędzia musi mieć wielki rozum, musi mieć wykształcenie i prawniczą kulturę mózgu, doświadczenie życiowe, a nadewszystko bezstronność. Konstytucja nasza gwarantuje sędziemu największą niezależność. Gwarantuje mu możność najbezstronniejszego wymiaru sprawiedliwości. Żadna z trzech kategorii władzy nie ma w Polsce tak wielkiej siły i takiej niezależności, jaką ma władza sądowa. Jeżeli Panowie porównacie nietykalność poselską z nietykalnością sędziów, jeżeli Panowie weźmiecie pod uwagę, że każdy poseł czy senator bardzo łatwo może być wydany tymże sądom ze względów na różnice polityczne, jakie w ciałach prawodawczych istnieją, i bardzo łatwo może być narażony na t. zw. „oczyszczanie się przed sądem”, to całkiem inaczej ta sprawa wygląda dla sędziów. Sędzia sądowi nie może być wydany, o ile wyższa instancja sądowa na to się nie zgodzi, a Panowie wiecie, że tam wchodzą w grę tylko względy kastowe, tam fluktuacji i wpływów politycznych niema.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#HenrykWyrzykowski">A teraz chciałbym się zastanowić, jakie jest nasze sądownictwo i jaki jest skład personalny naszych sądów? I tu z bólem serca musze stwierdzić, że nasze sądownictwo i skład personalny naszych sądów, niestety, nie stoi na wysokości zadania. Co do tego, to nie jest to tylko moje własne zdanie, nie jest to tylko zdanie mojego obozu, ale to jest zdanie całego społeczeństwa, bez różnicy obozów politycznych i na to mam dokumenty. Mam tu „Myśl Narodową” z dnia 15 marca b. r„ gdzie na końcu na str. 10 w artykule „Dzisiejsze Grodno” bardzo wyraźnie widać, że i Zw. Lud. Narodowy jest grubo z sądownictwa niezadowolony, coprawda ż innego punktu widzenia, z innego założenia wychodząc oczywiście niż my, ale faktem jest, że jest niezadowolony. Mam tu również „Gazetę Poranna 2 Grosze” z 11 listopada 1922 r. Nr. 308 „Życie i sad. Sprawa Paska”, gdzie całkiem wyraźnie w sprawozdaniu sądowem podkreśla sprawozdawca swoje głębokie niezadowolenie z tego, co się dzieje w sądownictwie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#HenrykWyrzykowski">Mam tu jeszcze inny dokument już całkowicie urzędowy, mianowicie sprawozdanie stenograficzne z 325-go posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 6 lipca 1922 r., gdzie w mowie, która wygłosił p. Wincenty Witos, znajduje się ustęp taki: „Jeżeli Panowie zwrócą uwagę, że w ostatnich czasach w sądach rozprężono wszelką sprawiedliwość, obalono wiarę w ich obiektywność, to Panowie dowiecie się, jak to wszystko wygląda, i Panowie, jeżeli zechcecie wyciągniecie z tego praktyczne ale straszliwe wnioski. Ja chcę uniknąć tego, a uniknąć tego nie mogę nie wskazując Panom na to rozwielmożnienie zła, paru przykładów bardzo drastycznych, gdzie sąd jest tylko dla stronnictwa lub dla człowieka, gdzie litera prawa nikogo nie obchodzi i nikogo nie obowiązuje”.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#HenrykWyrzykowski">Panowie widzą, że niezadowolenie z sadownictwa jest wszędzie i działalność jego jest poddana bardzo ostrej krytyce przez wszystkie obozy polityczne.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(P. Kozłowski: To znaczy, że jest bezstronne.)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#HenrykWyrzykowski">Nie, Panie Kolego, to nie znaczy, że jest bezstronne, wszyscy narzekają wyraźnie, że właśnie jest stronne, a na to mam tu dowody. Muszę stwierdzić. że jest tylko jedna instancja naprawdę bezstronna, i z całą szczerością muszę to powiedzieć, jest to Sąd Najwyższy. I proszę Panów, na dowód tego, że z całą bezstronnością się do tego sądu odnoszę, muszę stwierdzić, że Prezes Sądu Najwyższego, p. Franciszek Nowodworski, który wszakże nigdy nie był naszym przyjacielem, przeciwnie, był bojowym przywódcą stronnictwa Panów, że ten człowiek, który nas, jako obóz lewicowy, w życiu zwalczał, stawszy się Prezesem Sądu Najwyższego, stawszy się sędzią, stał się jednym z najbardziej bezstronnych sędziów w Polsce i za to mamy dla niego szacunek.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#HenrykWyrzykowski">Ale cóż się dzieje w Krakowie? Porównajmy zachowanie się p. Markiewicza na sądzie podczas procesu krakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Protesty i różne okrzyki na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#HenrykWyrzykowski">Panowie, wierzcie mi, że tak jak bezstronny jestem wobec p. Franciszka Nowodworskiego, tak z całą bezstronnością stwierdzić muszę, że zachowanie się p. Markiewicza, jako przewodniczącego kompletu sądzącego, jest skandaliczne, niegodne sędziego polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Poruszenie na prawicy. Wicemarszałek Gdyk dzwoni. Głos: Nadużywa Pan wolności słowa.)</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#HenrykWyrzykowski">Proszę Panów, jaka jest przyczyna obecnego złego stanu sądownictwa? Przyczyna jest ta, że wielu pierwszorzędnych ludzi uciekło z sadownictwa, a cała masa neurasteników, ludzi wykolejonych, którym się nie udało gdzieindziej zarobkować, przyszła do sądownictwa, cała masa takich, wykolejeńców, którzy życie całe w Rosji spędzili, przyszła do nas, by znaleźć ciepłe miejsce.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Poruszenie na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#HenrykWyrzykowski">Nie mówię tego o wszystkich sędziach, jestem daleki, aby wszystkich w czambuł potępiać, ale wielu jest takich, których musimy z całą surowością napiętnować. Mogę Panom zakomunikować szereg wyroków Sądu Najwyższego, kasujących wyroki niższych instancji dla bardzo drastycznych motywów. Znam wyrok jednego z sądów apelacyjnych, skasowany przez Sąd Najwyższy jako sprzeczny z fundamentalnemi podstawami logiki.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#HenrykWyrzykowski">Mam tutaj wyciąg z jednego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie Janowskiego, gdzie Sąd Najwyższy orzekł, że wyrok niższej instancji robi wrażenie stronniczego. To nie są moje opinie, to są opinie Sądu Najwyższego. Czy Panowie będą dalej twierdzić, że sądownictwo nasze jest bezstronne i stoi na wysokości zadania?</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Nie trzeba generalizować.)</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#HenrykWyrzykowski">A czy Panowie znacie te przypadki, gdzie sędziowie biją pięścią w stół, wymyślają oskarżonym od ostatnich, wydrwiwają wyroki niższych instancji? Ja Panom mogę każdej chwili przytoczyć sprawy i przytoczyć nazwiska sędziów, jak p. Kozieł-Poklewskiego w Warszawie, p. Pleszczyńskiego i szeregu innych neurasteników, niezdolnych piastować funkcje sędziów. Ja znam takie wypadki, gdzie w drodze dyscyplinarnej sędzia dostał naganę za to, że skandalicznie zachowywał się jako przewodniczący kompletu sądzącego względem innej władzy państwowej. Ja znam takie wypadki, zwłaszcza w sądach pokoju, gdzie chłopa inaczej się sądzi, a inaczej dziedzica. Mam tu przebieg sprawy w Lipnie z 13 lutego 1924 r., niestety brak mi czasu, ażeby to Panom przedstawić. Panom to jest nieprzyjemne, nie rozumiem dlaczego, bo w interesie Panów, tak jak i w interesie naszym leży bezstronność sądów. Nie wiadomo kto w Polsce za parę lat będzie rządził, czy Panowie czy my. W interesie tak Panów jak i naszym leży tępienie wszystkich nadużyć i braków, jakie są w sądownictwie.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(P. Diamand: To są masowe wypadki!)</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#HenrykWyrzykowski">To nie są pojedyńcze wypadki. Ja Panom mogę przytoczyć szereg takich wypadków, tylko brak mi czasu.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#HenrykWyrzykowski">Jest jednak na to rada, ażeby te braki i nadużycia usunąć. Radą tą byłoby, gdybyśmy oddali na jakiś czas absolutną władze dyscyplinarną Sądowi Najwyższemu. Nie chcę demoralizować siebie i tych, z którymi pracują politycznie, rzucaniem hasła, ażeby to czyszczenie zrobiły czynniki polityczne, zrobił rząd. Mojem zdaniem i zdaniem moich przyjaciół politycznych sądownictwo samo siebie powinno oczyścić. Jak długo to będzie możliwe, powinniśmy dać Sądowi Najwyższemu tak daleko idąca władzę dyscyplinarną, ażeby usunąć te czynniki, które kompromitują i wstyd przynoszą nie tylko sądownictwu polskiemu, ale całemu Państwu Polskiemu. Niestety Sąd Najwyższy nie ma żadnej ingerencji dyscyplinarnej w niższych instancjach. On ma prawo kasować wyroki, ale nie ma prawa usunąć nieodpowiedniego sędziego. Gdybyśmy dali Sądowi Najwyższemu tę władzę, na czas przejściowy, to jestem przekonany, że przy obecnym składzie Sądu Najwyższego te stosunki by się uporządkowały. Przypuszczam, że Panowie nie chcą, abyśmy poszli drogą specjalnej ustawy uchylającej czasowo niezawisłość sądów. A precedensy mamy w nie tak dawnej przeszłości w innych państwach. Chyba Panowie nie pragną, abyśmy dopiero tą drogą czyścili sądownictwo z nieodpowiednich elementów? To byłaby najstraszniejsza rzecz, to byłaby rzecz, której nie chcę nawet w myśli dopuszczać. Jeżeli jednak nie damy możności Sądowi Najwyższemu uporządkowania obecnych stosunków, to owe cesarskie cięcie będziemy jednak musieli kiedyś zrobić. Ale ileż szkód przez ten czas poniesie Polska, to trudno sobie nawet wyobrazić.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#HenrykWyrzykowski">Teraz muszę zwrócić uwagę Panów i powiedzieć parę słów o działalności prokuratorii. Wiemy, że p. Minister ma bardzo mały wpływ na skład personelu sędziowskiego, ale co się tyczy urzędu prokuratorskiego, to p. Minister, jako bezpośredni zwierzchnik, trzyma go w garści. A tu, Panie Ministrze, panuje największy bezład i bezhołowie.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#HenrykWyrzykowski">Urząd prokuratorski u nas przyszedł do przekonania. co mogę powiedzieć z całą stanowczością o olbrzymiej większości prokuratorów, że im więcej wyroków skazujących, tem bardziej jest zapewniona kariera prokuratora. Aresztuje się za. byle co, pakuje się ludzi do więzień i mamy, takie rezultaty, że ilość wyroków, uniewinniających w t. zw. sprawach aresztanckich sięga 8%, nawet w niektórych sadach okręgowych więcej. Go to znaczy? Że człowiek do rozprawy głównej na posiedzeniu sądu siedzi parę miesięcy w więzieniu, jak się później okazuje niewinnie. A są na porządku dziennym nawet wypadki takie, że sąd, by nie kompromitować urzędu prokuratorskiego i wymiaru sprawiedliwości, siłą rzeczy zasądza tego, który siedzi w więzieniu, na ten czas, który już przesiedział. Znam wyrok, że taki rzekomy winowajca został zasądzony na 29 dni. to jest akurat na tyle, ile przesiedział do sprawy w więzieniu.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#HenrykWyrzykowski">Rzeczy te leżą w mocy p. Ministra, to p. Minister może uporządkować, ale p. Minister w tej kwestii nic nie robi. Wiele razy zwracano się do p. Ministra z tem! sprawami, ja sam na Komisji Budżetowej te sprawy poruszałem, p. Minister nawet raczył notować. Czy widzimy rezultat? Ludność jęczy, cierpi i przeklina sądy!</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości narodowych.)</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#HenrykWyrzykowski">Mogę tu stwierdzić i z całą odpowiedzialnością powtórzyć to, co mówią, że urząd prokuratorski u nas przyczynia się do rozbijania Państwa tam, gdzie ludność czuje i widzi, że niesłusznie jest niszczona, niesłusznie teroryzowana, niesłusznie gnębiona. Każdy chłop, każdy najciemniejszy człowiek, każdy najmniej inteligentny osobnik ma pewną dozę poczucia słuszności w, sercu. Jeżeli ten człowiek wie o tem, że niesłusznie siedzi, że niesłusznie cierpi, ileż to goryczy i nienawiści wzbiera u niego do tego Państwa Polskiego!</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#HenrykWyrzykowski">Któż jest winien? Jest tu winien urząd prokuratorski, a przedewszystkiem p. Minister jako jego szef. Nie mając więc zaufania do p. Ministra za jego dotychczasową działalność, zgłaszamy demonstracyjny wniosek, aby skreślić z działu 1 § 1. przy uposażeniu zarządu centralnego Ministerstwa Sprawiedliwości 1 złoty.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#HenrykWyrzykowski">Proszę Panów, jest jeszcze jeden moment, który bezwzględnie muszę podkreślić, mianowicie sprawa kodyfikacji ustaw. Kodyfikacja ustaw powinna być jak najprędzej dokonana. Mojem zdaniem Komisja Budżetowa trochę za mało dołożyła funduszów na Komisję Kodyfikacyjną, podniosła zdaje mi się o 2,000,000. To jest za mato. Najszybsze przeprowadzenie kodyfikacji ustaw jeży w interesie Państwa i całej ludności. To co się obecnie dzieje w ustawodawstwie, ta niesłychana mozaika ustawodawcza, mozaika praw, to jest rzecz nie do ścierpienia. Pierwszym krokiem do uzdrowienia tych stosunków jest jaknajwiększe wytężenie sił w kierunku kodyfikacji ustaw.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#HenrykWyrzykowski">Niestety muszę kończyć swoje przemówienie, a miałbym jeszcze na półtorej godziny przytaczania przykładów, o których p. Głąbiński twierdził, że są tylko sporadyczne, ale niestety ja twierdzę, że to jest ciężka choroba i oby tylko nie stała się chroniczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoka Izbo! Z wielką przyjemnością przyjmujemy do wiadomości oświadczenie p. Ministra Sprawiedliwości, który chciałby, żeby w dziedzinie sprawiedliwości jego podwładni byli apolityczni. P. Minister uważa, że w Ministerstwie Sprawiedliwości już więcej oszczędności nie da się przeprowadzić. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że za poprzedniego rządu p. prezydenta Witosa uważano za stosowne wprawdzie nieoficjalnie pewną oszczędność przeprowadzić, mianowicie przez cały czas trwania tego rządu nie obsadzono stanowiska wiceministra sprawiedliwości, a tymczasem obecny minister obsadził ten posterunek i to człowiekiem, który poprzednio był mężem politycznym, a nawet zajmował godność członka jednej z izb. W każdym razie może to budzić podejrzenie, że tu pewne wpływy polityczne mogą zachodzić — czego my nie podejrzewamy. Jeżeli mowa o oszczędnościach co do wiceministrów, to widzimy, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych jest dwóch wiceministrów, w Ministerstwie Skarbu dwóch wiceministrów i trzeci dygnitarz w osobie nadzwyczajnego komisarza dla spraw kredytu, który także posiada rangę wiceministra. Zwracam na tę rzecz uwagę, że może i pod tym względem pewne oszczędności mogłyby być przeprowadzone. Muszę także zaznaczyć, że obecnie p. Minister Sprawiedliwości i wiceminister reprezentują jedną dzielnicę, to znaczy b. Kongresówkę i mimo najszczerszych chęci, może nieraz nie znając stosunków panujących w b. dzielnicy pruskiej, albo w Małopolsce, mogą nieodpowiednio z duchem obowiązujących tam ustaw niejedną sprawę załatwić.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Nawiązując do słów poprzedniego mówcy, który mówił o prokuratorii, muszę zaznaczyć, że pan nadprokurator i prokurator w, Krakowie byli wysyłani na przymusowy urlop z tego powodu, że ministerstwo uważało, że oni powinni wykonywać pewne czynności policyjne, być, dajmy na to, na zgromadzeniach, przysłuchiwać się, co mówią gdy tymczasem w Małopolsce obowiązujące ustawy tego nie wymagają od prokuratorów, tylko żeby działali na podstawie tego, co im władza policyjna doniesie i w okolicznościach, jakie uznają za potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do zwijania sądów muszę podkreślić to samo, co powiedział p. Gruszka i w całej rozciągłości do jego postulatów się przyłączam, zaznaczając, że nie jest bardzo dla nas miłe, jeżeli słyszymy z ust p. Ministra Sprawiedliwości zapewnienie na każdym kroku, że on nie jest za zwijaniem sądów i będzie się temu przeciwstawiał, a tymczasem widzimy, że robi się wszystko, żeby w Małopolsce sądy zwijać, że w Prezydjum w sądzie krajowym wyższym akcja w tym kierunku wre, a ludność się niepokoi, bo ona nie chce za to, że płaci podatki, stawać w ogonkach, nie chce, żeby ci, którzy dostaną się do aresztu śledczego, zbyt długo czekali na załatwienie sprawy, żeby wogóle sprawiedliwość nie była należycie wymierzana. I skutek będzie ten, że sędziowie, którzy będą obarczeni pracą, będą mogli spotkać się z zarzutem, jak np. z ust p. posła Gruszki, że nie stoją na wysokości zadania.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">P. Minister Makowski, który tu był poprzednio, choć wprawdzie nie pochodził z Małopolski ale zbadał stosunki panujące tam, oświadczył wobec posłów z Małopolski, że tak długo, póki on będzie ministrem, ani jednego sądu w Małopolsce nie zwinie. Teraz zaś widzimy, że dzieje się wręcz przeciwnie.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Dalej zapytuję się p. Ministra, jak pozwija się sądy, to kto będzie odnawiał u nas hipoteki, to znaczy księgi gruntowe, które zostały przez wojnę zniszczone, a to jest konieczne, bo inaczej nie będzie mowy o kredycie dla włościan, o obrocie nieruchomościami. Jeżeli ludność ponosi ciężary i płaci podatki, to powinna dostać to, co się jej od Państwa należy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Dalej Ministerstwo Sprawiedliwości patrzy ze spokojem na to, jak p. Minister Skarbu postanawia znosić ewidencje katastralne, skasować geometrów rządowych, którzy będą także pomocni przy akcji odnowienia ksiąg gruntowych, które są wielkiem dobrodziejstwem dla ludności, albowiem na miejscu rozmaite zmiany posiadania tanim kosztem przeprowadzają, zgłaszają w sądach w drodze arkuszy zgłoszeń, a sądy mogą te sprawy uregulować na tej podstawie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Było mówione o tem, że nie będzie się sędziów redukować, bo jest ich zamało, lecz będzie się redukować w Małopolsce sądowych urzędników kancelaryjnych, muszę więc zwrócić uwagę, że ta sprawa nie jest tak prosta, jakby się wydawała. Mianowicie dlatego, że tam również jest za mało sędziów, jeżeli przed wojną w sądach było zajętych po 7 sędziów, a teraz jest 2 lub 3, to ktoś musi pomagać im w załatwieniu spraw. Pomagają urzędnicy kancelaryjni, którzy mają egzaminy hipoteczne, kancelaryjne, a nawet na tak zwanych pomocników sędziowskich, którzy referują sprawy konceptowe, więc dopóki nie odbiorze się sędziom rozmaitych rzeczy, które niepotrzebne ich obarczają, np. spraw sierocych (kasy sieroce), spraw egzekucyjnych, spraw hipotecznych, które można jak naprzykład w Kongresówce komu innemu przydzielić, dopóki się nie odciąży sędziów, to trudno wszystkich, którzy sędziom są pomocni, usunąć, bo w takim razie sędziowie nie będą mogli wykonywać tego wszystkiego, do czego są obowiązani i w czem wyręczają ich urzędnicy kancelaryjni. Powinno się doprowadzić do tego, żeby sędzia był tylko sędzią, żeby tylko rozstrzygał rozmaite spory, a inne sprawy, żeby kto inny za niego załatwiał.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Dalej muszę zaznaczyć, że pod względem awansów urzędnicy kancelaryjni przy sadach małopolskich są po macoszemu traktowani, podczas gdy urzędnicy kancelaryjni w sądach w Kongresówce są daleko lepiej sytuowani i mają wyższe rangi, niż koledzy ich w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ubolewam również, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie stara się o to, aby w Małopolsce sądy dostawały na czas należne fundusze. Nie dostaje się funduszy na opłatę należności świadków, nie dostaje się na czas funduszy na żywienie aresztantów i skutek tego jest ten, że na 195 aresztów sądów powiatowych w Małopolsce kilkadziesiąt jest nieczynnych, bądź to dlatego, że budynki są zbyt stare, bądź dlatego, że nikt nie chce się podjąć żywienia aresztantów. bo to, co dostaje się, jest bardzo mało i to na czas nie jest dostarczane. Nadmienię, że sąd powiatowy w Tuchowie oczekuje od dwóch miesięcy na to, aby przyszła kwota za żywienie aresztantów. W ostatnim czasie przyszła asygnata, ale pieniędzy dotąd niema. Niektóre sądy musza szukać pożyczek i to u rozmaitych ludzi niebardzo odpowiednich do tego, aby wyrównywać należności za żywienie więźniów.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do aresztów i więźniów powołuję się na opinię prof. Miklaszewskiego, zamieszczona w „Gazecie Sądowej” warszawskiej, nr. 2 na str. 14 z r. b.: „Przy niewielu więzieniach w Rzeczypospolitej są czynni kapelani katoliccy, otrzymując nawet jakieś minimalne wynagrodzenie, obowiązki ich jednak są ograniczone do odbywania nabożeństw w dni świąteczne i administrowania sakramentów, o czynnym udziale w sprawie wychowania i poprawy życia, wewnętrznego nie ma mowy tak dalece, że kapelan nie jest pytany o opinię co do możności zatrzymania więźnia w celi. Tylko przy nielicznych wielkich więzieniach zajmują podrzędne stanowisko nauczyciele, których obowiązki zredukowane są do nauki szkolnej elementarnej. Co do bibliotek więziennych, to mimo art. 38 Regulaminu w rzeczywistości dział ten w znacznej większości domów zatrzymania wcale nie istnieje, albo gdzie istnieje szafa biblioteczna — dotkliwy brak książek odpowiedniej treści”.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Zaznaczam też, że w Małopolsce inaczej się traktuje sędziów, aniżeli w innych dzielnicach. Podczas gdy w Kongresówce i w dzielnicy wielkopolskiej każdy sędzia, czy prokurator może otworzyć kancelarię adwokacką, u nas istnieje przestarzały przepis, który powiada, że musi być 5 lat sędzią trybunału. Ponieważ ministerstwo znosi te trybunały i senaty, przepis ten jest nieaktualny, a ministerstwo nic nie robi, ażeby tę sprawę uzgodnić.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do gmachu w Tarnowie, to komisja zajęła dobre stanowisko w tej sprawie. Jednak my będziemy głosować za wnioskiem mniejszości, ażeby na ten cel jeden milion złotych więcej przyznano, bo jak na komisji było stwierdzone, gmach sadu okręgowego w Tarnowie jest poniżej wszelkiej krytyki, jak również areszty są poniżej krytyki, są rozsadnikami tyfusu plamistego i ta sprawa musi być załatwiona jak najspieszniej.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Proszę Panów, podnoszono tu, że sędziowie nie stoją na wysokości zadania. Mówiło tutaj o tem dwóch mówców. Być może, że tak jest, ale jest po temu i powód, mianowicie, że sędziowie są zanadto obarczeni, że jest wielki brak sił i nie robi się nic w tym kierunku, aby umożliwić przejście starych, może być nawet bardzo cenionych sędziów, na emeryturę. Ale trudno to czynić, bo wiemy, jak emerytury są niewielkie, a równocześnie p. Premier Grabski grozi, że będą jeszcze ograniczone, nawet ma być takie obostrzenie, że jeżeli taki człowiek zarobi coś poza emeryturą, to będzie mu się pewien procent strącać z emerytury. Dochodzi do tego, że emerytom co miesiąc zmniejsza się emeryturę. Trzeba pod tym względem słowa dotrzymać, żeby ci, którzy idą na emeryturę byli pewni, że im się później tego nie odejmie. Jeżeli sędziowie nie stoją nieraz na wysokości zadania, to także winne często są rozmaite wpływy polityczne, któreby chciały, aby sędziowie odnosili się do zwolenników pewnych stronnictw inaczej, niż do innych. Niektóre stronnictwa uważają za kamień obrazy, jeżeli członek wybitny tego stronnictwa jest pociągnięty do odpowiedzialności, albo ukarany. My jednak stoimy na stanowisku, że jeżeli taki człowiek wszedł w kolizję z paragrafem kodeksu karnego, to powinniśmy z uznaniem odnosić się do sędziego za to, że ten paragraf zastosował.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Tak samo, jak za całym budżetem, będziemy głosować i za budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntMarek">Wysoki Sejmie! Jeżeli zabieram głos w tym momencie dyskusji nad budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości, to spotykam już łąkę zupełnie skoszoną, bo przemawiał sam p. Minister Sprawiedliwości, następnie przemawiali przedstawiciele spokojnych stronnictw, jakimi są pp. Gruszka, Matakiewicz i Wyrzykowski. Dali oni obraz, jak wygląda sprawiedliwość w naszem Państwie, dali ten obraz ale nie własnemi słowami. P. Wyrzykowski mówił, ale nie słowami „Wyzwolenia” — mówił słowami prawicy, cytował słowa najwyższych przywódców prawicy, którzy są niezadowoleni z wymiaru sprawiedliwości, cytował p. Neuwert-Nowaczyński, który rzucał pioruny na wymiar sprawiedliwości, cytował słowa z „Gazety Porannej”, której szefem jest p. Sadzewicz, który w szeregu wypadków podawał do wiadomości opinii Warszawy, że wymiar sprawiedliwości w Polsce kuleje. Jeżeli zatrzymam się na chwilę na tym ostatnim wypadku, na sprawozdaniu „Gazety Porannej” z rozprawy sądowej o paskarstwie, to Panowie będziecie musieli zrozumieć, jak dalece nabrzmiało to niezadowolenie ogółu z wymiaru sprawiedliwości, jeżeli organ p. Sadzewicza — „Gazeta Poranna”, o której niektórzy powiadają, że jest organem, popieranym przez rzeźników i masarzy warszawskich, pisze z wielkiem niezadowoleniem, że sąd wydał zbyt łagodny wyrok na tych paskarzy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntMarek">W tych warunkach rozumiem, że dla mnie, który stanąłem na stanowisku, ażeby się zająć ogólnemi tylko wskazaniami z dziedziny polityki Ministerstwa Sprawiedliwości, pozostaje już bardzo niewiele. Jeżeli zabieram głos, jeżeli usiłuję skosić do reszty tę łąkę, która już doprawdy przez moich przeciwników politycznych jest skoszona, to wykonywam tylko ostatni akt, ostatnie cięcie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZygmuntMarek">Proszę Panów! Ma to do siebie ten budżet, który dzisiaj załatwiamy, że jest pierwszym realnym budżetem w Państwie Polskiem i będzie niewątpliwie wielką kartą w historii naszego polskiego parlamentu i jego Marszałka, któremu danem było temu parlamentowi przewodniczyć, że po raz pierwszy Państwo wychodzi z anarchistycznych stosunków gospodarczych i otrzymuje od dzielnego Ministra Skarbu Grabskiego bardzo realne podstawy gospodarki ogólnej Państwa. Ale każda rzecz ma swoje cienie. A więc zawinił Sejm i Marszałek, że oto podzielono i skontyngentowano przez naszych seniorów z najwyższym seniorem Marszałkiem tak tę dyskusję budżetową, że ażeby zadość uczynić temu wszystkiemu, czego wymaga społeczeństwo od swoich posłów, tj. oświetlenia w dyskusji budżetowej gospodarki Rządu, trzeba się trzymać ściśle określonego czasu i nie można ogarną całokształtu sprawy. A i p. Premier Grabski źle zrobił, że zagajając rozprawę jako premier całego Rządu, stanął na stanowisku wyłącznie sanacji Skarbu i stosunków gospodarczych, a nie dotknął ogólnej polityki wewnętrznej i zagranicznej i nie. dał podstawy, jako szef Rządu, do dyskusji, i skutkiem tego dyskusja, która się teraz toczy, wygląda tak, jak zadania szkolne, które poszczególni posłowie mają wypracować. Miałem szczery zamiar przy Ministerstwie Sprawiedliwości i wogóle przy rozprawie ogólnej mówić o wszystkich rzeczach, ale tu nagle Ministerstwo Sprawiedliwości jest zamknięte w swoje ramki i nie można zająć się całokształtem polityki sprawiedliwości. Jeżeli jednak z pewną obawą przystępuję do omówienia w paru uwagach budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości i jego ogólnej polityki, to wierzcie mi Panowie, iż mam to przekonanie, że Ministerstwo Sprawiedliwości jest tą władnie instytucją rządową w naszem Państwie, która w łonie swojem powinna ściągać nici całego życia publicznego, w której łonie powinna być przestrzegana legalność i praworządność Państwa co do wszystkich obywateli.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Kto to mówi? słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ZygmuntMarek">Panowie ciągle jesteście zaskoczeni jakimiś nadzwyczajnemi rzeczami!</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ZygmuntMarek">Szukałem statutu organizacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości i znalazłem go w „Monitorze Polskim” z dn. 31 stycznia 1924 r., który o zakresie działania Ministerstwa Sprawiedliwości nie mówi nic, powiada tylko, że dzieli się ono na trzy departamenty. Zakres działania tego ministerstwa, które. każdy pragnący naprawdę, żeby. Państwo rozwijało się w normalnych warunkach, chciałby widzieć jako stróża praw, strażnika legalności, praworządności w tem państwie — zakres ten nie jest dotąd określony! W starym Sejmie, gdy rząd p. prezesa Skulskiego wniósł do Sejmu projekt ustawy o organizacji naczelnych władz w państwie, przystąpiliśmy w swoim czasie także do dyskusji nad Ministerstwem Sprawiedliwości, nad jego statutem organizacyjnym. Wówczas z niezapomnianej przez wszystkich pamięci ks. posłem Lutosławskim na Komisji Konstytucyjnej razem i zgodnie stanęliśmy na jednem stanowisku, powiedzieliśmy, że nasz Minister Sprawiedliwości powinien być tem, czem jest we Francji — stróżem prawa w najściślejszem tego słowa znaczeniu: garde des sceauks — strażnikiem pieczęci, nie tylko tej pieczęci, która akta urzędowe zamyka, ale strażnikiem istotnej treści prawa, tego wszystkiego, co w pojęciu prawa, sprawiedliwości i praworządności się mieści. I w tym kierunku daliśmy podstawę do statutu organizacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości, a wówczas, zdaje się, przewodniczył w Komisji Konstytucyjnej p. Marszałek Rataj — i widzicie Panowie dwa różne kierunki o odmiennych światopoglądach, zgodnie łączące się w tem, żeby wspólnie zrobić z Ministerstwa Sprawiedliwości to, czem każdy chce je widzieć w naszem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ZygmuntMarek">Takim strażnikiem prawa p. Wyganowski nie jest.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#ZygmuntMarek">Przemówienie p. Ministra Wyganowskiego napawa nas wszystkich wielkim smutkiem, nie dorósł on do sytuacji i znaczenia tego wielkiego i wysokiego urzędu, który piastuje. Niestety te kilka suchych cyfr i przykładów, ten brak przedstawienia zasady przewodniej w dziedzinie Ministerstwa Sprawiedliwości. która powinna rządzić Rządem, Państwem i całem społeczeństwem ku zadowoleniu wszystkich czynników, to wreszcie, że gros tego przemówienia było poświęcone wyłącznie więziennictwu wskazywałoby na to, jakby doprawdy Minister Sprawiedliwości był wyłącznie najwyższym urzędnikiem więzienia, jakby...</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#ZygmuntMarek">...dziedzina i zakres jego działalności odnosił się wyłącznie do tego, żeby rządzić więzieniami. To nie jest stanowisko Ministra Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk: Handlarz kajdankami)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Posła Wasyńczuka przywołuję do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZygmuntMarek">Wysoki Sejmie! Wyrobiło się u nas dziwne przekonanie, że sądy są świętością nietykalną. Już p. Wyrzykowski zaznaczył, że w istocie nietykalność sędziów jest większą nawet, niż nietykalność poselska. Nietykalność poselska bowiem jest mierzona i ważona według miary politycznej. Jako parlament nie dorośliśmy tak wysoko, aby zapomnieć o przeciwnościach politycznych wtedy, kiedy jest w grze zasada nieodpowiedzialności przedstawiciela ludu i bardzo często motywy polityczne a nie rzeczowe decydują o nietykalności poselskiej. Wręcz przeciwnie jest u sędziów. Nietykalność sędziowska jest czemś nadzwyczajnem. Konstytucja jest tak napisana w przedmiocie nietykalności sędziowskiej, że żadne uzupełniające wyjaśnienia i ustawy z dawnych państw zaborczych nie mogą w obecnym momencie pociągnąć sędziów do odpowiedzialności sądowej. Jest spór między teoretykami, czy sędzia może być pociągnięty do odpowiedzialności przed sądem zwykłym, czy też dla niego dopiero specjalne sady trzeba stworzyć.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZygmuntMarek">Nic na świecie nie może nie ulegać krytyce, a więc i sądy, aczkolwiek są opatrzone większą nietykalnością, niż nawet Prezydent Rzeczypospolitej, który przecież jest dlatego nietykalny, że ma odpowiedzialnych za swoje czyny ministrów. Ale i on może odpowiadać przed Trybunałem Stanu, a sędziowie nie mogą odpowiadać przed żadna w państwie instancją. Jest stan rzeczy taki, że wytworzyło się pojęcie, iż żadne orzeczenie, żadna decyzja sędziowska nie może podlegać krytyce, i to jest najgorszy stan, jaki można sobie wyobrazić, stan, który pewną kastę ludzi, która stanowi wielką część władzy państwowej, wprowadza w pewne wyodrębnienie, czyni ją nieświadomą i nieczułą na to wszystko, co życie ze sobą niesie. Wytwarza się dziwna sytuacja, że sędziowie, widząc, jak są nietykalni, nie liczą się z żadną opinią.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Sąd listopadowy!)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZygmuntMarek">Podam Panom parę przykładów. Na Pomorzu w Tczewie sąd okręgowy, w Starogardzie sąd apelacyjny orzekł i ukarał przedstawicieli naszej partii P. P. S. za należenie do tajnych związków, za niezarejestrowanie organizacji politycznej. Organizacje polityczne, które według przyjętego w całym święcie poglądu politycznego nie są żadnem stowarzyszeniem, ani żadną korporacją, w oczach sądu okręgowego w Tczewie i sądu apelacyjnego w Starogardzie są uważane za takie związki, które powinny być specjalnie zarejestrowane. Karze się za to, że temu obowiązkowi zadosyć nie uczyniono. Pytam się, czy sąd okręgowy w Tczewie, albo sąd apelacyjny w Starogardzie za to samo pociągnąłby do odpowiedzialności n. p. inne partie polityczne, polityczne partie z prawicy? Oto jest moi Panowie, przykład, w jaki sposób wykonywa się sprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZygmuntMarek">Proszę Panów, będę teraz mówił słowami nieboszczyka ks. Lutosławskiego, który skarżył się w dawnym Sejmie, że na kresach znajdują się jeszcze sędziowie, którzy tak dalece wrośli w carskie stosunki, że nie pozwalają na przewłaszczanie gruntów, Polakom katolikom dlatego, że formalnie jeszcze przepisy carskiego rządu, nie dopuszczające nabywania ziemi przez Polaków i katolików, nie zostały zniesione. Panowie chcecie, żebyśmy czoło chylili w czambuł przed takim stanem sędziowskim, Panowie chcecie, żebyśmy nie wytykali wszystkich wad i wszystkich błędów?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZygmuntMarek">Proszę Panów, sądy nasze mają charakter sądów już nie klasowych, bo do tego jesteśmy przyzwyczajeni w społeczeństwie, które właśnie na takiej polityce gospodarczej stoi, nie wiem tylko, czy. ta zasada jest jeszcze dość mocną, ale sądy nabierają charakteru sądów partyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZygmuntMarek">Weźmy choćby tylko dwa. wyroki i zestawmy je: wyrok w sprawie Lednickiego i wyrok w sprawie redaktora „Robotnika”, p. Kisielewskiego. Wyrok wydany przeciw Lednickiemu, wszystkim jest dobrze znany, przyznano tam dobrą wiarę i interes publiczny redaktorowi, p. Wasilewskiemu. W takiej samej sytuacji był nasz towarzysz, redaktor Kisielewski, znany w Polsce literat, który napisał artykuł po wypadkach grudniowych w r. 1922, po zamordowaniu prezydenta Narutowicza, w którym to artykule podał fakt, że siostra czy żona gen. Hallera uderzyła grudką śniegu przyjeżdżającego do przysięgi Prezydenta Narutowicza. Już z samej treści wynikało, że mógł się pomylić co do osoby, ale myląc się co do osoby, nie wykazywał złej wiary, i za to został skazany na trzy miesiące. Ale najważniejszą jest rzeczą. że ta osoba, która śniegiem rzuciła na Prezydenta Narutowicza, ta osoba, z którą policja spisała protokół, ta osoba, która dopuściła się zniewagi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, do tej chwili nie ma wytoczonej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ZygmuntMarek">Tak wyglądają sprawy w sądzie.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ZygmuntMarek">Proszę Panów! Takich przykładów mógłbym przytoczyć bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#ZygmuntMarek">Mógłbym Panom szereg przykładów przytoczyć, któreby wskazywały, że w istocie sprawiedliwość nie jest nawet sprawiedliwością klasową, z czemby się można jeszcze zgodzić i sprawiedliwość taką tylko krytykować i dążyć do zmiany tych stosunków, ale sprawiedliwość ta jest, par excellence partyjną.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#ZygmuntMarek">Ale jeżeli tak wyglądają tu i owdzie zilustrowane wypadki z t. zw. sądownictwa, to przypatrzmy się, jak wygląda cała działalność prokuratorii. Już p. kolega Wyrzykowski powiedział, że w istocie w Polsce częstokroć gorzej jest obecnie, niż za rządów dawnych państw zaborczych.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#ZygmuntMarek">W świetle wolności i swobód konstytucyjnych, w świetle praw demokratycznych po zerwaniu z siebie wszystkich pęt dawnych państw zaborczych, jesteśmy jako obywatele bez różnicy, bez względu na wyznanie, czy narodowość, ale jeżeli należymy tylko do lewicy społecznej, jesteśmy traktowani wprost w niesłychany sposób.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#ZygmuntMarek">Nikt nie jest pewny swojej wolności”.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy i ławach mniejszości narodowych).</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#ZygmuntMarek">To, co się nazywa naszą Konstytucją, to co się nazywa Magna Charta Libertatum, to wszystko jest na papierze. Prokuratoria szaleje W sposób niesłychany.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#ZygmuntMarek">Zacytuję Panom jeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#ZygmuntMarek">W Suwałkach z okazji strajku, który wybuchł w zeszłym roku wśród kolejarzy w calem Państwie, aresztowano dwóch czy trzech ludzi, między innymi vice-prezesa rady miejskiej w Suwałkach, p. Ocieszkę. Prokuratoria wszczęła dochodzenie o przekroczenie ustaw, dotyczących strejków. Sąd uchwalił umorzenie tego dochodzenia. Jednak prokurator miejscowy w Suwałkach, nazwiskiem Karczewski, który się pisze podobno po rosyjsku nawet teraz, zmienił kwalifikację z przestępstwa strajkowego na przestępstwo przeciw Państwu, na przestępstwo z art. 129 i ponownie kazał ich wszystkich osadzić w więzieniu śledczem i będą oni mieli wytoczoną sprawę w sądzie okręgowym w Suwałkach o art. 129 k. k. Tak wygląda stanowisko prokuratora.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#ZygmuntMarek">Nie będę zastanawiał się nad kwestiami dalszemi, bo czas mój ubiega, ale muszę stosunek prokuratorii i p. Ministra Sprawiedliwości do tego Wysokiego Sejmu, do jego Marszałka i do wszystkich posłów w należyty sposób oświetlić. Nie dotykam procesu listopadowego. Uważam to za rzecz, która nie do mnie należy.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#ZygmuntMarek">Nie chcę, żeby sprawa, która jest przedmiotem dochodzenia sądowego, była przez inne nie powołane do sądzenia tej sprawy ciało, rozpatrywana. Nie dotykam więc sprawy sądu, lecz sprawy legalności zarządzeń władz w tej sprawie. Sejm wydał p. Stańczyka za dwie zbrodnie, których rzekomo miał się dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy, głos na lewicy: Będzie gorzej, jak Was będziemy później wydawali, bądźcie ostrożniejsi!)</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#ZygmuntMarek">Według uchwały Sejmu wydany został p. Stańczyk za zbrodnię z art. 65 i 73 ustawy karnej za bunt i rozruchy. Został on następnie przez prokuratora w Krakowie oskarżony o szereg zbrodni, między innemi o zbrodnie współwiny w ciężkiem uszkodzeniu ciała, kwalifikowanem uszkodzeniu cudzej własności, o pochwalanie i zachęcanie do czynów karygodnych, których to czynów mieli się dopuścić inni oskarżeni. ale nie p. Stańczyk. Na niedawnem posiedzeniu Sejmu p. Marszałek na interpelację prezesa naszego stronnictwa, p. Barlickiego...</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#ZygmuntMarek">... oświadczył w zgodzie z całym Sejmem — Panowie się nie denerwujcie, bo Panowie dali także swój placet na to stanowisko p. Marszałka, które było wynikiem poprzednio prowadzonej między Panami rozmowy — powiedział, i wszyscy jesteśmy w tem zgodni, że rozszerzanie oskarżenia na czyny nowe, nie objęte wnioskiem prokuratora o wydanie, jest rzeczą niedopuszczalna. Z wysokiego swojego miejsca z wielka odpowiedzialnością, jaka jego jako Marszałka obowiązuje wobec sądowej władzy w Państwie, zatrzymał się na ogólnej tezie, nie wchodząc w szczegóły. I czego oczekiwał każdy z nas, który się z tą teza p. Marszałka godził, która była wyrazem zgodnej woli Sejmu. Każdy oczekiwał, że o. Monista Sprawiedliwości wyda prokuratorowi polecenie, ażeby cofnął oskarżenie o te czyny, za które nie by: wydany p. poseł Stańczyk. Do dzisiaj to się nie stało. Zamiast tego trzeba było, ażeby sąd w Krakowie przez tydzień czy 10 dni łamał sobie głowę nad tem, w jaki sposób najwyższemu ciału ustawa ławczemu dać odpowiedź, ażeby jednak zgodnie z prokuratorom postawić na swojem i przełamać woli całego Sejmu. Nie będę wchodził W ocenę i krytykę motywów sądu i jego uchwały, bo to się sprzeciwia moim poglądom w tej sprawie, ale dla załatwienia tej kwestii, o której mówię, rzucę Panom takie pytanie — Panowie się uspokójcie i nie bądźcie tak cyniczni w swoich oderwaniach.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję Pana Posła do porządku za to wyrażenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntMarek">W procesie o wypadki listopadowe są także oskarżeni o zbrodnię kradzieży.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos na lewicy: Mordercy Narutowicza — cicho być!)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZygmuntMarek">Pytam się Panów, czy znalazłby się w tym Sejmie człowiek, rozumiejący godność i powagę Sejmu, któryby aprobował stanowisko prokuratora, gdyby mu przypadło do gustu oskarżyć posła Stańczyka także o współudział w tych kradzieżach?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głosy na lewicy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZygmuntMarek">Tak daleko nie poszedł sam prokurator,...</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Jaki minister, taki prokurator.)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ZygmuntMarek">... ale ten przykład wskazuje bardzo drastycznie, że całe oskarżenie o zbrodnię współwiny w oskarżeniu ciała etc., wykraczające poza uchwalę Sejmu, jest swawolnem bezprawiem prokuratora i ministra. Ponad wolę Sejmu, ponad wolę i godność Marszałka wybiega ze swojemi sztuczkami Minister Sprawiedliwości i jego prokurator!</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#ZygmuntMarek">Teraz, proszę Panów, przystąpię do kwestii wolności prasy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#ZygmuntMarek">Proszę, Panów, wolność prasy w Polsce nie istnieje. Przytoczę Panom tylko dwa przykłady. W Krakowie, jedynem mieście w Polsce, a może w całej Europie, lub na całym świecie, wprowadzono tak zwane pogotowie prokuratorskie. Dzień i noc urzędują prokuratorzy na to, ażeby czyhać nie na prasę prawicową, ale jedynie na prasę lewicową. Czyha dzień i noc to pogotowie, którego zniesienia żądaliśmy od p. Ministra Wyganowskiego i od p. Premiera Grabskiego, ale na hańbę naszą żądanie nasze dotąd nie zostało załatwione, przy naszym t. zw. demokratycznym, wolnościowym ustroju istnieje. Proszę Panów, nie tylko że istnieje pogotowie, ale konfiskują pisma lewicowe prokuratorzy, gwałcąc w jaskrawy sposób wszystkie przepisy ustawy obowiązującej. U nas w Małopolsce jest ustawa obowiązująca, mianowicie z 9 lipca 1894, str. 161, która w § 5 nakłada na prokuratora lub urzędnika policyjnego obowiązek, gdy skonfiskuje dane pismo, aby natychmiast dał o tem znać redaktorowi, aby przestał drukować dalej artykuły o treści skonfiskowanej. I co się dzieje? Pan prokurator Sozański, członek czynny narodowo-demokratycznego stronnictwa w Krakowie, powiada, że on nie jest obowiązany zawiadomić o tem redakcji pisma i posyła poprostu równocześnie policję na kolej, tam każę brać wszystkie egzemplarze i dopiero chłopcy ekspediujący dowiadują się przypadkowo o tem, że nastąpiła konfiskata i telefonują o tem do redakcji. Ostatni wypadek konfiskaty był taki: p. prokurator Sozański, który w nocy miał służbę, odmawiał wszelkich wyjaśnień, co skonfiskował.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Diamand: Co Pan na to, Panie Ministrze?)</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#ZygmuntMarek">Proszę Panów, jeśli w Państwie na podstawie obowiązujących przepisów karze się kradzież mienia prywatnego, to pytam, jak nazwać to postępowanie, które jest tendencyjnem, świadomem wyrządzaniem szkody i tworzeniem bezprawia przez p. prokuratora w Krakowie? (Różne okrzyki na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#ZygmuntMarek">Ale, proszę Panów, ostatni fakt Panom przytoczę. Oto skonfiskowany został „Naprzód”...</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(P. Manterys: Jaczejka bolszewicka.)</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#ZygmuntMarek">... z 20 czerwca za szereg artykułów. Skonfiskowanie tego „Naprzodu” nastąpiło niewątpliwie z tego powodu, że w nim równocześnie była wydrukowana interpelacja klubów lewicy sejmowej w sprawie sposobu prowadzenia rozpraw przez p. sędziego, dr. Markiewicza, był skonfiskowany artykuł p. Bodouin de Courtenaj, który wyszedł bez konfiskaty w „Kurierze Wieczornym” w Łodzi. Tam mógł być wydrukowany i nie uległ konfiskacie, a w Krakowie był skonfiskowany.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#ZygmuntMarek">Następnie uległ konfiskacie artykuł, ironizujący policję i w końcu uległ konfiskacie artykuł, który brzmi jak następuje.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#komentarz">(Głos: W takim razie nie wolno go tu przytaczać!)</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#ZygmuntMarek">Owszem, mogę go tu przeczytać, bo był przedmiotem interpelacji. Skonfiskowano artykuł, który zwraca się przeciw p. Dmowskiemu i cytuje jego stanowisko wobec urzędników polskich dawnego zaboru austriackiego. W artykule tym pisze p. Dmowski o urzędnikach Polakach z Galicji:</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#ZygmuntMarek">„Jest to żywioł, który już dawno przestał rozumieć co to ojczyzna, bo ojczyzny nie miał, miał Austrię, która dla nikogo ojczyzną nie była. To żywioł moralnie i politycznie bardzo niebezpieczny, i dopóki nie będzie w cień zepchnięty. Państwo Polskie na pewnych podwalinach nie stoi”. A dalej: „Zrośli się — urzędnicy — z państwem, które ojczyzną nie było, zatracili jej pojęcie, a ponieważ za jego granicę nie wyglądali, są przekonani, że głębszy stosunek moralny do ojczyzny nie istnieje nigdzie. Wychowani w austriackim chlewie, myślą że cały świat jest chlewem”. Taka jest charakterystyka ludzi, ożywionych najwyższym patriotyzmem — a trzeba pamiętać o tem, że urzędnicy polscy bardzo duży kontyngent wyborców dają Panom Narodowym Demokratom. Wszystkich tych urzędników polskich zepchnęliście słowami p. posła Dmowskiego do chlewu.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#komentarz">(P. Falkowski: Wszystko nieprawda. bo Dmowski tego nie pisał.)</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#ZygmuntMarek">Panie pośle Falkowski, pisał w Gazecie Warszawskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Głos: To nie było stosowane do wszystkich, tylko do niektórych.)</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#ZygmuntMarek">Na to zareagował „Naprzód” w sposób następujący: „Różne upodobania miała „trzoda” endecka we wszystkich trzech „chlewach” zaborczych. Ona każde państwo zaborcze uważała za dobry chlew i dobrze na tem wychodziła.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#ZygmuntMarek">Na wzmocnienie tych „chlewów” we wszystkich trzech państwach zaborczych endecy uchwalali konieczności państwowe: podatki i rekruta, przyjmowali odznaczenia, posady i tytuły, jakie tylko w danych stosunkach można było zdobyć. Wszak dziś jeszcze wybitną role w obozie endecji gra ekscelencja austriacka p. Głąbiński. Śmiesznie więc wyglądają dziś endecy i klerykalni chadeccy ze swemi utyskiwaniami na „chlew austriacki”, którego byli uprzywilejowanymi, lojalnymi i wdzięcznymi mieszkańcami i podporami”.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#ZygmuntMarek">I ten artykuł i te słowa zostały skonfiskowane. Konia z rzędem daję temu, który znajdzie w przepisie jakiegokolwiek kodeksu w państwie naszem obowiązującego coś, coby mogło uzasadnić konfiskatę tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#ZygmuntMarek">To też czuł prokurator krakowski, że można konfiskatę dwóch poprzednich artykułów obronić, powołując się na pewne przepisy, ale tych słów ostatnich, które przeczytałem, tego ataku na poszczególne stronnictwo, które nie stoi przecież pod sankcją prawa karnego, obronić nie można, I kiedy prokurator krakowski zgłosił się do sądu krakowskiego, żeby zatwierdził konfiskatę tego pisma, to wymienił tylko dwa artykuły skonfiskowane, o tym artykule wcale nie wspomniał, dając dowód, jak samowolną była jego konfiskata.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#ZygmuntMarek">Oto niesłychana dowolność władzy, jaką posiada p. Sozański, nie licująca z godnością państwa demokratycznego, nie licująca z naszą Konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#ZygmuntMarek">Daleki jestem, żeby zajmować się osobą p. Ministra Wyganowskiego, daleki jestem, żeby zwracać specjalną uwagę na sposób jego urzędowania. On odpowiedzialny jest za swoich urzędników i tę odpowiedzialność ponieść musi. Ale nie mogę znowu nie powołać się na fakty, które mówią bardzo dużo. Nie będę mówił o p. Wyganowskim słowy jego, a będę mówił o p. Wyganowskim czynami p. Premiera Grabskiego. Otóż p. Minister Sprawiedliwości, który we wszystkich wypadkach, gdy się rozgrywają zagadnienia prawne, powinien stać na czele wszystkich działań i poczynań Rządu, zastępowany jest jednak z woli p. Premiera Grabskiego przez p. Ministra Reform Rolnych, Ludkiewicza. I gdy trzeba było w Komisji Prawniczej załatwić ze stanowiska techniki prawodawczej sprawę udziału Skarbu Państwa co do podatku od nieruchomości, to p. Premier wysłał p. Ministra Reform Rolnych, Ludkiewicza zamiast p. Ministra Sprawiedliwości, p. Wyganowskiego, do którego to należy. Gdy trzeba było załatwić o przeprowadzić rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o waloryzacji wierzytelności pieniężnych prywatnych, to zagaił tę konferencję p. Minister Wyganowski, a później prowadził ją jako prawnik p. Minister Reform Rolnych, Ludkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#ZygmuntMarek">Jeżeli takie stosunki są w Rządzie, jeżeli p. Premier Grabski wcale się tem nie krępuje, że ma do czynienia z ministrem, który jest ciągle chory, to nic dziwnego, że rozpasanie organów, które podlegają p. Ministrowi Sprawiedliwości, jest tak wielkie, bo nie czują siły ani w jego osobie, ani nie czują siły w tych rzeczowych danych, którego do tego urzędu mógł dać.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#ZygmuntMarek">Odbiegł p. Minister Sprawiedliwości od tego ideału, jakiego każdy nieuprzedzony w tym Sejmie powinien wymagać od tego wysokiego urzędu. Nie jest on stróżem prawa, ale krzewicielem bezprawia, nie. zwiastuje nowego prawa, prawa, z którem każdy człowiek się rodzi, ale krzewi bezprawie i kontynuuje stare carskie i cesarskie zasady.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#ZygmuntMarek">Klub mój, a mam wrażenie, że znaczna część Izby stoi na tem stanowisku, któremu dałem wyraz, a które formalnie zaznaczy się w poddaniu pod głosowanie Wysokiemu Sejmowi rezolucji treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#ZygmuntMarek">„Sejm, nie mając zaufania do p. Ministra Sprawiedliwości, skreśla kwotę 311 zł. w dziale 1. § 1 (kredyty według przedłożenia rządowego).</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Już niejednokrotnie wysłuchiwaliśmy w tej Wysokiej Izbie ataków na sądy polskie, już niejednokrotnie skrajna lewica sięgała po kolei po głowę każdego ministra, już niejednokrotnie usiłowała odebrać ten kredyt moralny, jakim musi się cieszyć sądownictwo w państwie. Lecz dziwną jest rzeczą, że tej akcji w Sejmie nawet prasa Panów nie sekundowała! Dziwną jest rzeczą, że w tej prasie Panów, w prasie lewicowej i lewicującej nietyle jest skarg na sądy polskie, na wymiar sprawiedliwości, ile nieustannie nieomal są skargi na Sejm, na to, że Sejm w ustawach swoich nie szanuje Konstytucji, że Sejm nie broni praworządności w Państwie, że Sejm jest tą przyczyną, tym sprawcą wszystkich nieszczęść, jakie Polskę spotykają. To też zanim przejdę do przemówienia p. pos. Marka i wykażę całą jego bezzasadność, chciałbym zanalizować, kto jest istotnym sprawcą tego, że stan praworządności w. Polsce istotnie wiele pozostawia do życzenia, kto jest sprawcą tego, że Konstytucja nasza nie jest tak szanowana, jakby szanowaną być powinna, kto jest sprawcą tego, że nasze polskie prawodawstwo, nasze polskie ustawy nie rozwijają dalej zasad Konstytucji i nie dają możności rozwinięcia odpowiednio wymiaru sprawiedliwości w Państwie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WacławBitner">Przypominam Panom szereg debat, gdzie walczyliśmy o zasady Konstytucji i w tych debatach, kto tych zasad bronił? Czy poseł Marek i jego grupa? Przypominam tę pierwszą walkę o Konstytucję naszego Państwa, jaką stoczyliśmy przy okazji debat o przedłużeniu ustawy o użytkownikach na kresach wschodnich. Przypominam, że to Panowie właśnie przeforsowaliście wówczas ten znany art. 7, który Uchylał niezawisłość sądów, artykuł, który jednocześnie był pogwałceniem 77 art. Konstytucji. A któż to wtenczas musiał stanąć i z tej wysokiej trybuny prostować uchwały i wnioski Panów? Otóż stanął Minister Sprawiedliwości Makowski, człowiek, który nie może być posądzony o jakieś tendencje prawicowe, i ten minister Makowski tu, z tej trybuny, musiał przyznać, że wnioski Panów są antykonstytucyjne i musiał stawiać poprawki, żeby uzgodnić ustawę z Konstytucją. I muszę przyznać — powiedział minister Makowski — że istotnie należy wekslować ten artykuł, bo jeżeli chodzi o jego sformułowanie jest ono nieszczęśliwe i budzi szereg wątpliwości konstytucyjnych. A Czyż tylko o ten jeden art. 77 walczyliśmy? Przypomnę Panom dyskusję nad projektem ustawy o reformie rolnej, gdzie była kwestia art. 114 Konstytucji, który mówi wyraźnie, że własność kościoła i cały stosunek wogóle Państwa do kościoła musi być uregulowany na podstawie osobnego układu, konkordatu. Mimo tego wyraźnego art. 114 Konstytucji, wielokrotnie Panowie ten artykuł atakowali, wielokrotnie tu w Sejmie usiłowali przeprowadzić zasadę, że artykuł ten nie obowiązuje, że można dokonać zaboru ziem kościelnych, nie bacząc na gwarancję konstytucyjną art. 114. Ileż razy był pogwałcony art. 10 Konstytucji, ileż razy Panowie uchwalali i przeforsowywali wnioski w tym Sejmie na to, aby narazić Skarb Państwa na wydatki, nie wskazując jednak ich pokrycia!?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Głos na ławach N. P. R.: Wy jesteście niewinne baranki!).</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WacławBitner">Śmiem twierdzić, że niema bodaj projektu ustawy, co do której Panowie nie usiłowaliby pogwałcić Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WacławBitner">Dochodzi do tego, że nawet 96 artykuł Konstytucji, artykuł, który zawiera w sobie, że tak powiem, kwintesencję zdobyczy demokratyzmu, jest jednym z największych owoców rewolucji francuskiej, zasadą, że wszyscy są równi wobec prawa i ten nawet art. 96 Konstytucji jest nieustannie przez Panów atakowany. Niech Panowie wezmą choćby ostatni projekt ustawy w przedmiocie wniosku p. Sejda i tow. z „Wyzwolenia”, a w nim art. 7 tej ustawy, punkt g) i niech Panowie zobaczą, co tam jest napisane, inne stosują się zasady, jeżeli ktoś jest małorolny, a inne są prawa, jeżeli dzierżawca posiada jakąś nieruchomość miejską, inne — jeżeli posiada zakład przemysłowy, inne — jeżeli ma mniej niż 45 ha, inne — jeżeli ma więcej niż 45 ha. Gdzież jest równość obywateli wobec prawa? gdzież są równe prawa dla obywateli?</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Głos: A dlaczego Pan głosował za ustawą o ochronie lokatorów?)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WacławBitner">I któż jest winowajcą, że Konstytucja nie jest szanowana, skoro Panowie swojemi własnemi wnioskami, swoją własną tendencją kwasi radykalną, swojem własnem ustawodawstwem podważacie fundamenty prawa, podważacie podwaliny Państwa? I to te same kluby lewicowe, które dzisiaj rzekomo domagają się poszanowania Konstytucji, poszanowania praworządności, które twierdzą, że sprawiedliwość musi być fundamentem Państwa! Te to właśnie kluby na każdym kroku, nieomal w każdej ustawie, powodując się jedynie interesem klasowym, powodując się jedynie interesami materialnemi, gwałcą podstawy prawa i praworządności Państwa. I tu, proszę Panów, jest pierwsza przyczyna, dlaczego my w Państwie, mimo wysiłków naszych, mimo, że prawnicy nasi, a również prawnicy całej prawicy usiłują, za wszelką cenę zapewnić w ustawach praworządność i. rozwinąć prawodawstwo polskie w myśl zasad konstytucyjnych, zrobić tego nie możemy. Ale czyż tylko Konstytucji Panowie nie szanują, czyż Panowie szanują elementarną logikę prawniczą? Przecież wbrew zdaniom laików prawo to jest nauka ścisła, prawo ma również swoje aksjomaty, prawo ma również swoje niezłomne zasady, które jeżeli zostaną nadłamane, jeżeli zostaną sponiewierane, prowadzą do chaosu i anarchii w” państwie. Czy taka zasada, że nikt nie może ciągnąć zysków z własnej winy, zasada ustalona przed dwoma tysiącami lat, czy taka zasada, iż w stosunkach umownych należy stanąć na podstawie rzymskiego do ut des. czy takie zasady nie powinny być stosowane przez całą Izbę?</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WacławBitner">A w iluż to ustawach Panowie lamia kardynalne podstawy nie ustaw, ale prawa, praworządności i logiki prawniczej, zasady, które są w prawie tem, czem aksjomaty matematyczne. Niech Panowie przyjrzą się referentowi, ba prawnikowi z klubu „Wyzwolenia” p. Łypacewiczowi, oto on ostatnio przeprowadził w Komisji Prawniczej odrzucenie poprawki Senatu, że nabywca nie może żądać przeniesienia prawa do nieruchomości w tym wypadku, jeżeli sam tylko jest winien niedojścia umowy do skutku, czyli tamie on kardynalną zasadę prawa, że nikt nie może czerpać zysków ze swojej własnej winy. Jak Panowie mogą mówić o praworządności w Państwie i co mogą mówić o Konstytucji, jeżeli niema prawie artykułu Konstytucji, któryby Panowie w myśl najbrutalniejszych interesów materialnych. w myśl interesów klasowych nie naruszali i nie łamali!</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WacławBitner">I zapytuję Panów, jaki wpływ ma tu pogarda dla prawa, dla zasad Konstytucji, której z tej trybuny rzekomo bronicie, a na każdym kroku w życiu łamiecie, jaki wpływ ma na życie i praworządność w naszem państwie, jaki wpływ ma na, stosunki gospodarcze w Państwie i jak się wogóle odbija na życiu?</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#WacławBitner">W życiu politycznem Panowie może nieświadomie są największymi przeciwnikami istotnej demokracji, może nieświadomie dla siebie prowadzicie to Państwo do ustroju ochlokratycznego, do tego, żeby większość rządziła, ale nie w interesie całości, a w interesach bardzo krótkowzrocznych i krótkotrwałych tejże większości z krzywdą mniejszości i przyszłych pokoleń. Ten ustrój ochlokratyczny, to panowanie tłumu i interesów krótkowzrocznych tłumu, doprowadza do tego, że Panowie z lewicy nie podporządkowujecie interesów zasadom Konstytucji Państwa, ale przeciwnie zadają jej gwałt, Panowie nic innego nie usiłują w rzeczywistości wprowadzić, jak to, co Rosja wprowadziła: łamanie wszelkich przepisów prawa i Państwa, aby się stało zadość bieżącym interesom materialnym.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#WacławBitner">Oto w dziedzinie polityki to nieposzanowanie Konstytucji i prawa doprowadza w Polsce do tego, że zbliżamy się mimo naszych usiłowań i naszej walki do ustroju, o którym jeszcze starożytni Grecy mówili, że jest najgorszym ustrojem pod słońcem. Obawiam się, żeby zamiast tej oligarchii, którą czasami mieliśmy w Polsce, nie zapanował jeszcze gorszy ustrój ochlokracji. Jeżeli chodzi o obronę ustroju demokratycznego, o obronę zasad Konstytucji, to w Polsce jest stan, który musi wywołać zdziwienie w całym świecie, my bronimy zasad Konstytucji liberalnej i demokratycznej przeciw usiłowaniom lewicy, reprezentantki ochlokracji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#WacławBitner">A dalej niech Panowie zobaczą co to nieposzanowanie Konstytucji powoduje w zakresie stosunków gospodarczych? Czy Panowie sądzą, że interesy tych warstw, których Panowie rzekomo bronicie, będą naprawdę przez takie ustawy obroniony? Czy Panowie sądzą, że istotnie Polska w tych warunkach rozkwitnie gospodarczo? Nie, proszę Panów, niech się Panowie chwilę zastanowią: podstawa kredytu w Państwie, ta podstawa, na której niegdyś Lubecki zreformował finanse i uzdrowił gospodarstwo — kredyt hipoteczny. — jest prze Panów zniszczona, bo nikt niema zaufania do za sady własności.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#WacławBitner">Niech Panowie wezmą inną dziedzinę życia, życie miast. Czy taka ustawa, jaka była uchwalona przez poprzedni Sejm o ochronie lokatorów, nie zrujnowała miast polskich? Niech Panowie rozpatrzą również te swoje ustawy, w których rzekomo bronicie włościan polskich, niech Panowie pójdą do któregokolwiek prawnika polskiego, który ma sumienie i niech sumiennie powie Panom prawdę. Powie on, że niema gospodarstwa włościańskiego, któreby nie musiało prowadzić procesów, bo piszecie ustawy sprzeczne z Konstytucją, sprzeczne ze sobą, sprzeczne z logiką życia, sprzeczne z logiką prawa. I proszę Panów, oto jest przyczyna, dla której mimo Panów chęci i woli, ponieważ nie szanujecie kardynalnych podstaw prawa, ustawy polskie nie wywołują efektu, którego Panowie oczekujecie, oto dla czego taka ustawa, jak o reformie rolnej, jak szereg innych, dotyczących również stosunków rolnych, jak ustawy o ubezpieczeniach społecznych, wywołują wręcz przeciwne rezultaty, niż te, jakich Panowie pragną.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#WacławBitner">Ja się zupełnie zgadzam z tendencją niektórych Panów — klub bowiem Chrześcijańskiej Demokracji stoi na tem stanowisku, że Państwo Polskie musi być oparte na takich gospodarstwach zarówno rolniczych, jak i miejskich, w których sam pracujący jest właścicielem czy współwłaścicielem gospodarstwa. W tendencjach wiele się nie różnimy. Ale my rozumiemy doskonale, że zmiana ustroju, reformy socjalne zarówno w mieście jak na wsi mogą być przeprowadzone tylko wówczas, gdy są oparte na doświadczeniach prawniczych, gdy są zgodne z Konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#WacławBitner">Jeżeli zaś Panowie usiłują przeprowadzić reformy, sprzeczne z prawem, to Panowie doprowadzą do najstraszniejszych zatargów w Państwie.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#WacławBitner">Poza wskazanemi zjawiskami ekonomicznemi: brakiem kredytu, rozstrojem stosunków na wsi, zniszczeniem miast, a czyż jednocześnie nie poderwaliście zaufania do praworządności Polski zagranicą?</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#WacławBitner">Czy jednocześnie nie mamy zjawiska, że na skutek takiego ustawodawstwa, jakie Panowie z lewicy przeprowadzacie, ustawodawstwa sprzecznego z logiką życiową, zarówno nasze rolnictwo, jak nasz przemysł i nasza wytwórczość nie mogą wytrzymać konkurencji z zagranicą? Czyż Panowie nie rozumieją,...</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#WacławBitner">... że nie chodzi mi o obronę przemysłowców, lub jak Panowie mówicie — obszarników? Czy Panowie nie widzą, że dla najszerszych warstw ludu polskiego, dla najszerszych warstw robotników polskich Panowie przygotowujecie zupełną ruinę gospodarczą, bo pozbawiacie ich zdolności do pracy i zdolności do konkurencji?</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Jeżeli stwierdziłem na przykładach konkretnych, że tendencja łamania Konstytucji obciąża Panów, to ośmielam się twierdzić, że największą obawą, jaką ja i nasz klub żywimy, jest obawa, by duch Panów, brak poszanowania Konstytucji, brak poczucia sprawiedliwości i prawa nie doprowadził ustawodawstwa polskiego do podeptania zupełnego Konstytucji, do zapanowania i triumfu ochlokracji Polskiej, do zniszczenia siły gospodarczej i poderwania podstaw bytu najszerszych warstw ludności.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#WacławBitner">Ale stąd może Panowie z lewicy zrozumieją analizę ducha, który ich ożywia, może zrozumieją dlaczego sami z taką nieraz furią atakują sądy polskie. Oto jest to jedyna instytucja w Państwie, która jeszcze ośmiela się bronić zasad prawa, zasad sprawiedliwości i zasad Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#komentarz">(Ironiczne okrzyki na lewicy. Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#WacławBitner">Oto jest jeszcze jedna przynajmniej instytucja, na którą duch rozkładu jeszcze nie ma wpływu. Oto przynajmniej jedna instytucja, która stoi na przeszkodzie tym tendencjom i duchowi, jaki Panów ożywia. A więc trzeba ją złamać, trzeba ją zniszczyć, trzeba ostatnią zaporę usunąć, ażeby stało się zgodnie z Panów programem, który jest najczęściej antykonstytucyjny.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#WacławBitner">Krwawą ironią z praworządności Państwa...</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#komentarz">(Głos: Że Bitner jest postem)</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#WacławBitner">...krwawą ironią z prawa jest to, że człowiek, nad którym stoi znak zapytania, że człowiek podejrzany o to, że krew ułanów polskich zbryzgała i jego dłonie, bronił tutaj przed nami praworządności w Polsce,...</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#WacławBitner">... że ten człowiek, który nie miał dosyć odwagi i siły, aby zmusić swoje stronnictwa do wydania go sądom i ewentualnego oczyszczenia się, broni zasad Konstytucji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.29" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-19.30" who="#WacławBitner">To jest krwawą ironią z tych trupów, które są ofiarami tendencji i ducha, który ożywia Panów.</u>
          <u xml:id="u-19.31" who="#WacławBitner">Zadaniem mojem nie jest tylko krytyka, chciałbym wskazać również Panom te środki i te źródła, jakie w mojem przekonaniu mogą nas uzdrowić. Dopóki są jeszcze uczciwi prawnicy w tym Sejmie, dopóki są jeszcze ludzie, którzy nie dla efektu, ale w istocie pragną bronić zasad praworządności i Konstytucji, dopóty będą trwać usiłowania, żeby przekonać Panów, i żeby te maksymy, jaskie głoszę, nie były bezpłodne, i dlatego, nie stawiając narazie wniosku, wskażę szereg sposobów.</u>
          <u xml:id="u-19.32" who="#WacławBitner">Przedewszystkiem trzeba zerwać z zasadą, że my właściwie Ministra Sprawiedliwości nie mamy. Mamy ministra sądownictwa, ministra więziennictwa, ale Ministra Sprawiedliwości nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-19.33" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Racja!)</u>
          <u xml:id="u-19.34" who="#WacławBitner">A dlaczego nie mamy? Dlatego, że na Radzie Ministrów Minister Sprawiedliwości nie ma prawa postawienia veto wówczas, gdy są wnoszone projekty ustaw sprzeczne z Konstytucją i zasadami prawa, że na Radzie Ministrów Minister Sprawiedliwości nie ma odpowiedniego głosu, że doradcą prawnym Prezesa Rady Ministrów nie jest Minister Sprawiedliwości, ale jest jakiś referent z Prezydjum Rady Ministrów,...</u>
          <u xml:id="u-19.35" who="#komentarz">(Głos: Kauzik!)</u>
          <u xml:id="u-19.36" who="#WacławBitner">... albo z Prokuratorii Generalnej, i dlatego my żadnej polityki prawodawczej, rozwoju zasad naszej Konstytucji osiągnąć nie możemy, bo każde ministerstwo: ministerstwo reform rolnych, spraw wojskowych, przemysłu i handlu, oświaty, skarbu i t. d. rozwiązuje tylko zagadnienia, znajdujące się w jego resorcie i pod jego własnym kątem widzenia, a niema jednej ręki, któraby mogła w Prezydjum Rady Ministrów wskazać, w jakim kierunku powinien iść rozwój ustawodawstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.37" who="#WacławBitner">I oto, proszę Panów, zwróciłbym uwagą Panów Ministrów, a jednocześnie zwracam się po raz pierwszy z prośbą do Wysokiego Sejmu, aby uwzględnił, że jedną z kardynalnych, podstawowych zasad uzdrowienia stosunków jest zapewnienie odpowiednich uprawnień Ministrowi Sprawiedliwości. Jest konieczne, żeby on mógł zakwestionować i założyć veto przeciw każdemu projektowi ustawy, który jest sprzeczny z Konstytucją, żeby również tu w Sejmie mógł to veto założyć i żeby ustawa zakwestionowana przez Ministra Sprawiedliwości musiała iść do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-19.38" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nowe pełnomocnictwa!)</u>
          <u xml:id="u-19.39" who="#WacławBitner">To nie są nowe pełnomocnictwa, to są zasady, które musimy sami przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-19.40" who="#WacławBitner">Dalej ośmielam się podzielić z Panami myślą, nie chcąc jej jeszcze realizować w formie konkretnego wniosku. Nie dojdziemy, mojem zdaniem, przy tym stanie i przy tym duchu, jaki ożywia niestety nasz parlament, do rozwoju konstytucjonalizmu polskiego, jeżeli nie stworzymy instytucji, która miałaby za zadanie obronę Konstytucji, jeżeli nie stworzymy trybunału konstytucyjnego. Jedynie trybunał konstytucyjny mógłby tak, jak jest w Ameryce, albo tak, jak było w Austrii, zapewnić, że żadna ustawa zgodnie z art. 38 naszej Konstytucji nie będzie wprowadzona w życie, o ile jest z tą Konstytucją sprzeczna. Jedynie zasada trybunału konstytucyjnego może uratować w mojem głębokiem przekonaniu przy naszej Konstytucji i przy naszej ordynacji wyborczej praworządność Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.41" who="#WacławBitner">Ośmielam się wskazać Panom, że przecież leży to w interesie całej Izby, bo przecież i Panowie często zarzucają nam, że my gwałcimy Konstytucję,...</u>
          <u xml:id="u-19.42" who="#komentarz">(Głos: Stale.)</u>
          <u xml:id="u-19.43" who="#WacławBitner">... przypomnę Panom walkę w sprawie chociażby numerus clausus, przypomnę Panom szereg innych spraw, w których Panowie nam zarzucają. A więc, proszę Panów, z powyższego wynika, że przeprowadzić oceny czy projekt ustawy jest zgodny z Konstytucją i prawem, czy też rozbija zasady konstytucjonalizmu polskiego, nie może sam Sejm, bo tkwi zanadto głęboko w interesach życiowych, bo on zanadto tkwi w kłębiącym się wirze namiętności. Trzeba stworzyć instytucję beznamiętną, która jedynie prawem i Konstytucją będzie się kierowała. I dlatego mniemam, te poczynając od skrajnej lewicy, kończąc na skrajnej prawicy jest interesem wszystkich, bo jest interesem Polski, zapewnić stworzenie tej instytucji, która właśnie może uratować nas od rozkładu, jakiego oznaki każdy z nas dostrzega.</u>
          <u xml:id="u-19.44" who="#WacławBitner">Proszę Wysokiej Izby! Jako prawnik miałem zaszczyt złożyć Panom dowody, chociaż Panowie z lewicy może temu nie ufają, że za zadanie sobie stawiam nie obronę interesów specjalnie jednej warstwy, że za zadanie swoje w tem przemówieniu, jak i w działalności w Sejmie stawiam obronę praworządności w Państwie. I jeżeli, proszę Panów, Panowie zechcecie tego głosu, który nie ma na widoku żadnego interesu materialnego, wysłuchać, to Panowie wierzcie mi, że każdy dzień, ze zgrozą, o widzę, przynosi przecinanie przez Sejm najważniejszych arterii, najważniejszych związków prawa w Państwie Polskiem. Niema dla Panów Konstytucji, niema dla Panów kodeksów, niema dla Panów nawet zasad prawnych. Panowie, każda zmiana przynosi jakąś katastrofę prawną w Państwie i nie dziwcie się Panowie, że te zasady, które Panowie rzekomo w interesach demokracji, a właściwie w interesach ochlokracji szerzą, że to jest posiew dla komunizmu!</u>
          <u xml:id="u-19.45" who="#WacławBitner">Zanim przejdę do zakończenia, chcę jeszcze poruszyć jedną sprawę, tę mianowicie: od dłuższego już czasu mamy w Polsce Komisję Kodyfikacyjną — dotychczas jednak zasadniczych potrzeb prawnych Państwa komisja ta nie załatwiła. Nie mamy ani ustawy o postępowaniu cywilnem, ani o postępowaniu karnem, ani kodeksu karnego — tych ustaw, które są konieczne dla scalenia pod względem prawnym państwa. Rozumiem, że Komisja Kodyfikacyjna nie ma należytych środków, i w tym budżecie jest zbyt mała dotacja na ten cel, ale sądzę, że przyśpieszenie robót komisji leży w interesie Państwa i musimy jeszcze w najbliższym czasie, w ciągu najbliższych lat dwóch mieć przedłożone te projekty. Dlatego też, rozumiejąc, że może brak środków i innych ułatwień dla Komisji Kodyfikacyjnej jest jedną z ważnych przyczyn powolności pracy, a chcąc pobudzić ją do jak najżywszego tempa, zgłaszamy następującą rezolucję:./Wzywa się Rząd do poczynienia potrzebnych ułatwień Komisji Kodyfikacyjnej w celu przyśpieszenia jej prac i przedłożenia Sejmowi w najbliższym czasie projektów ustaw o postępowaniu cywilnem, karnem oraz projektu kodeksu karnego”.</u>
          <u xml:id="u-19.46" who="#WacławBitner">Na zakończenie. Wysoka Izbo, pragnę zastanowić się nad dwoma pojęciami prawa. W świecie mamy dwie wielkie szkoły prawnicze, jedna — z ducha niemieckiego, pruskiego, drugą — francuską, łacińską.</u>
          <u xml:id="u-19.47" who="#komentarz">(Głos: Trzecia Bitnera!)</u>
          <u xml:id="u-19.48" who="#WacławBitner">Ta pierwsza szkoła — niemiecka — jest najlepiej wyrażona przez Herlinga, który powiada, że prawo to jest nic innego, jak interes broniony przez ustawę.</u>
          <u xml:id="u-19.49" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk)</u>
          <u xml:id="u-19.50" who="#WacławBitner">Najwspanialszy wykwit i rezultat tej zasady prawnej tworzy Bismarck, który mówił, że siła decyduje o prawie, że siła jest ponad prawem.</u>
          <u xml:id="u-19.51" who="#WacławBitner">Druga szkoła — jest to szkoła św. Tomasza z Akwinu, zgodna w wykładzie ze szkołą [nieczytelne], szkoła, która wzięła swój początek z ideologii chrześcijańskiej i z ducha łacińskiego. A ta szkoła powiada od wielu wieków, że prawem jest porządek wypływający z samej natury ludzkiej, z samej natury rzeczy. Nie mogę analizować tych pojęć, bo to należy do wykładu, a nie do przemówienia w Sejmie, stwierdzam wszakże, iż ustawy muszą mieć tego ducha bezwzględnej sprawiedliwości w stosunku do wszystkich obywateli, zaspakajać potrzeby naturalne każdego mieszkańca. Niestety, Wysoka Izbo, bardzo znaczna część tej Izby jest przejęta zasadami Herlinga i Bismarcka, niestety są ustawodawcy — nawet bardzo poważni przywódcy tego Sejmu, którzy oświadczali wobec mnie, że przecież, gdy ma się większość, to można napisać jaką się chce ustawę.</u>
          <u xml:id="u-19.52" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Putek: To są wyznawcy św. Tomasza z Akwinu!)</u>
          <u xml:id="u-19.53" who="#WacławBitner">Tego rodzaju kierunek, który powiada, że Sejm może napisać wszystko, co mu się tylko podoba, ta tendencja wyrasta niestety ze zbyt wielkich wpływów szkoły niemieckiej na ustrój i na myśl prawniczą Polski.</u>
          <u xml:id="u-19.54" who="#WacławBitner">I dlatego, proszę Panów, dotąd nie zapanuje istotna praworządność w Państwie, póki ta Wysoka Izba nie przejmie się zasadą, że sprawiedliwość i prawo muszą triumfować nad interesem materialnym,...</u>
          <u xml:id="u-19.55" who="#komentarz">(Głos: A nie większość.)</u>
          <u xml:id="u-19.56" who="#WacławBitner">... póki w życiu i ustawach nie będzie przeprowadzona zasada: „iustycja fundamentum regnorum”.</u>
          <u xml:id="u-19.57" who="#komentarz">(Oklaski w centrum.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Zygmunt Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZygmuntSeyda">Wysoka Izbo! Nim przejdę do odpowiedzi na wywody p. Marka, które według mojego zdania dziwnie brzmią w ustach przewodniczącego Komisji Prawniczej i członka Komisji Kodyfikacyjnej, chciałbym omówić dwie inne kwestie, wynikające ze sprawozdania Komisji Budżetowej o budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości. Jedna z łych kwestii, to stan sądownictwa naszego na Kresach Wschodnich. Komisja Budżetowa zajęła się tą kwestią i stwierdza z ubolewaniem, że stan rzeczy na Kresach Wschodnich jest w wysokim stopniu niezadawalający i że temu zaradzić na razie nie można, raz dla braku odpowiednich środków, ze względu na położenie finansowe Państwa, a po drugie ze względu na brak materiału ludzkiego na stanowiska sędziów i prokuratorów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZygmuntSeyda">Otóż pragnąłbym jednak kwestię tę bliżej oświetlić ze względu na to, że wydaje mi się, że załatwienie się z sytuacją, w której znajduje się sądownictwo na Kresach Wschodnich, w ten sposób jest niewystarczające i że conajmniej powinno być przez Sejm zadokumentowane, że domagamy się bezwzględnie, ażeby najpóźniej przyszły etat Ministerstwa Sprawiedliwości w ten sposób był zbudowany, ażeby dawał gwarancję normalnego wymiaru sprawiedliwości na tych obszarach, dla nas pod względem politycznym i społecznym tak niesłychanie ważnych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZygmuntSeyda">Przytoczę przede wszystkiem kilką cyfr statystycznych dla przykładu co do apelacji wileńskiej, Sądów instancji pierwszej w porównaniu z okresem przedwojennym jest obecnie mniej 5-krotnie. Sądów drugiej instancji jest mniej 7-krotnie. Jeden sąd pierwszej instancji obecnie obsługuje teren większy 6-krotnie niż przed wojną z zaludnieniem również 7-krotnije większem. Na każdego sędziego pokoju przeciętnie rocznie obecnie przypada więcej o 80% spraw niż przed wojną. Do sądów drugiej instancji przed wojną wpływało spraw więcej 4-krotnie w porównaniu ze stanem obecnym.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZygmuntSeyda">W innych apelacjach na wschodzie panują te same stosunki. Jeżeli powstaje pytanie, jakie przyczyny spowodowały taki stan rzeczy, że obecnie do każdego sądu pierwszej instancji wpływa tylko o 80% więcej skarg niż przed wojną, gdy teren powiększył się 6-krotnie, a zaludnienie 5-krotnie, to odpowiedź na to pytanie znajduje się już w samem zapytaniu. Mianowicie większość obszaru obsługiwanego przez sąd I instancji utrudnia ludności dostęp do sądu tak dalece, że z sądownictwa na Kresach Wschodnich korzysta jedynie ludność, która mieszka w pobliżu sądu, podczas gdy ludność, mieszkająca w pewnem oddaleniu pozbawiona jest faktycznie możności udawania się do sądu i korzystania z wymiaru sprawiedliwości. A zagadnienie to ma na Kresach Wschodnich nie tylko znaczenie ze względu na możność zwracania się ludności do sądu w sprawach cywilnych, ale także przedewszystkiem z punktu widzenia stanu sądownictwa karnego. Wiadomą jest ogólnie rzeczą, że agenci bolszewiccy wciąż zbierają informacje o sile zbrojnej Polski, o dyslokacji wojsk, o składach broni i amunicji, terroryzują polskie organizacje bezpieczeństwa, porywają nawet przedstawicieli i uprowadzają do Rosji, wysadzają mosty kolejowe, zniechęcają do służby na kresach i wpajają w ludność miejscową przeświadczenie o nieudolności władz polskich, niezdolnych zapewnić jej bezpieczeństwa osobistego i mienia. W większych miastach, położonych za kordonem w pobliżu granicy są otwierane kursa komunistyczne szpiegów i agitatorów, przeznaczonych dla roboty w Polsce. Uczniowie tych kursów rekrutują się przeważnie z żydów i chłopów-półinteligentów, zamieszkałych na pograniczu Polski, którzy po ukończeniu tych „nauk” wracają do kraju i zgodnie ze swoją specjalnością i otrzymanemu instrukcjami prowadzą robotę na pograniczu lub przenikają w głąb Państwa, agitują, podpalają, organizują bandy zbójeckie i szpiegują.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ZygmuntSeyda">Przypuszczam. że Pan należy do osób żyjących i czytających pisma.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Wszystkie pisma czytam, ale nic podobnego nie przeczytałem.)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#ZygmuntSeyda">Nie będę wszystkich miejscowości przytaczał, w których napady, podpalania i rabunki zaszły.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Chciałbym widzieć choćby jedną taką szkołę.)</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#ZygmuntSeyda">Nie wiem, czy Pan cieszy się zaufaniem tych władz, żeby Panu pozwoliły taką szkołę zwiedzić.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Mamy jednakowe zaufanie.)</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#ZygmuntSeyda">Że ja tego zaufania nie posiadam, zdaje się, mogę na to liczyć napewno, ale czy go Pan nie posiada, co do tego ręczyć nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#ZygmuntSeyda">Proszę nie przerywać mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntSeyda">Ułatwiają tym ludziom robotę t. zw. „rezydenci”, ajenci sowieccy, nasi poddani, bardzo sowicie opłacani w złocie, lub walucie zagranicznej wysokocennej i oprócz tego korzystający ze specjalnego uprzywilejowania w dziedzinie handlu z Rosją. Żadna z firm polskich nie może z nimi konkurować i musi likwidować swoje interesy, nie mogąc zyskać poparcia i uznania przedstawicieli handlu sowieckiego. W zakres obowiązków „rezydenta” wchodzi ukrywanie szpiegów, zaopatrywanie ich w. odzież, odpowiednią rodzajowi ich działalności, udzielanie środków materialnych, paszportów i legitymacji i wreszcie ułatwianie po dokonanej robocie. przekroczenia granicy polskiej. Pozatem „rezydent” stara się zawiązać znajomość z polskimi wywiadowcami, wysłanymi do Rosji, uprzejmie gości ich u siebie, daje im mieszkanie i nocleg, częstuje, spaja, przy sposobności fotografuje ich i posiadane przez nich dokumenty i odbitki wysyła do Rosji, paraliżując w ten sposób ich działalność.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZygmuntSeyda">Sądownie ustalono, że wywiadowca polski Huk, nie dochodząc do Mozyrza był rozstrzelany, ponieważ rezydent Jankiel Frydman przesłał władzom bolszewickim jego fotografię. Taki rezydent, zamieszkały w Polsce i zwerbowany na służb bolszewicką w charakterze szpiega, oddaje bolszewikom nieocenione usługi, posiada on bowiem krewnych, przyjaciół i współwyznawców w różnych, oddziałach wojska i przez nich czerpie potrzebne mu informacje.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Czy to są prawdziwe informacje?)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZygmuntSeyda">Ja nie twierdzę tego na wiatr, mam te informacje od ludzi miejscowych, znających zupełnie dokładnie tamtejsze stosunki i skorzystałem właśnie z podróży w te okolice, którą niedawno odbyłem, aby zupełnie ścisłe informacje w tej sprawie przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Jabym prosił także o inne dane.)</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#ZygmuntSeyda">Jeżeli p. posłowi Wiślickiemu chodzi o dane i o liczby, to mogę mu powiedzieć, że w sądzie apelacyjnym w Wilnie dotychczas rozstrzygnięto 87 spraw szpiegowskich, o zdradę kraju i komunistycznych. Śledztwo, niestety, w tych sprawach prowadzi się zbyt powoli, powierzchownie, bez należytej energii, bez koniecznej w podobnych sprawach inicjatywy, spostrzegawczości i sprytu, co daje ujemne wyniki. Wyroki uniewinniające z powodu braku śledztwa wstępnego są na porządku dziennym ku zadowoleniu komunistów i ich współpracowników. Według mego przekonania powinni być do tych spraw powołani, sędziowie śledczy, specjalnie do tego uzdolnieni, a nie zwyczajni sędziowie śledczy, którzy mają określone rewiry z masą innych pospolitych przestępstw, lub sędziowie okręgowi, którzy, będąc członkami kolegjum sądowego, czyli sędziami wyrokującymi dokonywują czynności śledczych pod przymusem, dorywczo i z tendencją zepchnięcia narzuconych, im czynności, i w rezultacie nie są pożytecznymi ani dla kolegjum sądowego, ani dla wyniku poleconych im śledztw wstępnych.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#ZygmuntSeyda">Prócz tego charakter wspomnianych śledztw wymaga skoncentrowania ich możliwie w jednem ręku, albowiem i propagand antypaństwowa jest kierowana przez jeden sztab, przeto rozbijanie jednolitej akcji szpiegowskiej, zdradzieckiej i komunistycznej na poszczególne fragmenty i prowadzenie o nich oddzielnych, nie skoordynowanych między sobą śledztw, jest wielkim błędem, powodującym nikle stosunkowo wyniki tych śledztw.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#ZygmuntSeyda">Połączenie kilku śledztw o ujawnionych w różnych okręgach i rewirach przestępstwach politycznych w jednem ręku jest niezbędne dla pożytku sprawy, a możliwe jest tylko przy istnieniu jednego w każdym okręgu sędziego śledczego do spraw szczególnej wagi i jednego przy sądzie apelacyjnym do spraw wyjątkowej wagi.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#ZygmuntSeyda">Znamienną jest rzeczą i to, że w każdej szpiegowskiej sprawie lub w sprawię o zdradę kraju wysnuje jeden lub kilku obrońców, przeważnie ci sami na mocy dobrowolnej umowy z oskarżonymi zwykle niemajętnymi, że świadkowie ze strony oskarżenia ustawicznie zmieniają swoje zeznania na korzyść oskarżonych w sądzie I i II instancji i że obrona oparta bywa przeważnie na nowych świadkach odwodowych, chętnie ustalających alibi oskarżonych i ich przychylność dla państwowości polskiej, nawet w wypadkach, gdy wina oskarżonych przez dowody ze strony oskarżenia jest stwierdzona niezbicie.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#ZygmuntSeyda">Reasumując to, co powiedziałem, chciałbym stwierdzić, że obecny stan rzeczy pod względem koniecznej walki z propagandą bolszewicką, szpiegostwem, zdradą Państwa i niebezpieczeństwa utraty części terytorium państwowego jest bardzo poważny i groźny i dlatego właśnie nie możemy się kontentować ogólnikowem jedynie stwierdzeniem stanu rzeczy w sprawozdaniu Komisji Budżetowej i apelujemy z tego miejsca jak najusilniej tak do p. Ministra Sprawiedliwości, jak do całego Sejmu, ażeby ze względu na wyjątkową wagę, ze względu na wyjątkowe znaczenie Kresów Wschodnich i ze względu na ogromne utrudnienia istniejące obecnie w przeprowadzeniu śledztw i spraw karnych w tej dziedzinie, znalazł bezwzględnie środki, ażeby Ministerstwo Sprawiedliwości posyłało tam najlepszych swoich ludzi, ażeby wymiar sprawiedliwości nareszcie w tej dzielnicy stanął na wysokości.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#ZygmuntSeyda">Dalej pragnąłbym jeszcze inną drobniejszą sprawę tutaj poruszyć, która jest omówiona w budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości, a dotyczy działu więziennictwa. Sytuacja, o której mówił i preferent w swojem sprawozdaniu drukowanem, a potem ustnie, jest taka, że położenie pracowników więziennych w poszczególnych dzielnicach Polski nie jest równomierne, że jest w niektórych dzielnicach o wiele gorsze, o kilka stopni służbowych niższe, niż w innych. Wywołuje to zrozumiałe rozgoryczenie u tych pracowników i dlatego w myśl sprawo? zdania Komisji Budżetowej pragnąłbym, ażeby to dążenie Komisji znalazło swój wyraz w specjalnej rezolucji, brzmiącej tak: „Sejm wzywa Rząd, aby: 1) uwzględniając położenie pracowników więziennych w Małopolsce i b. zaborze pruskim, zaprowadził jednolitą kategorię płac dla pracowników więziennych i personelu urzędniczego w całej Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Minister Sprawiedliwości p. Wyganowski: Projekt już jest w Ministerstwie Skarbu.)</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#ZygmuntSeyda">Słyszę, że taki projekt jest już w Ministerstwie Skarbu, ale sądzę, że uchwalenie takiej rezolucji przyśpieszy tylko bieg tej sprawy w Ministerstwie Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#ZygmuntSeyda">2) by „przydzielając umundurowanie pracownikom więziennym, a także personelowi urzędniczemu w kancelariach więziennych, zaopatrzył go nie tylko w materiał na mundury, spodnie i t. p. ale także t zw. dodatki krawieckie,</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#ZygmuntSeyda">3) w umowach z lekarzami więziennymi zastrzegł kontraktowo obowiązek leczenia nie tylko więźniów samych, ale także personelu urzędniczego i pracowników więziennych wraz z ich rodzinami”.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#ZygmuntSeyda">Przechodzę teraz do tych wywodów, które tutaj usłyszeliśmy z ust p. posła Marka. Odparcie ogólne nastąpiło już przez p. Bitner, więc ograniczę się tylko do poddania ocenie tych rzeczywiście drobnych i nikłych faktów, przytoczonych przez p. Marka. Bo rzeczywiście prócz powodzi frazesów w jego przemówieniu, faktów konkretnych, któreby tak ujemną ocenę sądownictwa i prokuratury usprawiedliwiały. dosłyszeć się prawie nie mogłem.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#ZygmuntSeyda">Najpierw chodzi o uchwałę sądu w procesie krakowskim w stosunku do p. Stańczyka. Dziwię się, jak p. Marek, który ma reputację wybitnego prawnika, co znalazło swój wyraz w tem, że został powołany. do Komisji Kodyfikacyjnej, jak prawnik tej miary może wogóle krytykować uchwałę, zapadłą w bieżącym jeszcze postępowaniu sądowem? Sprzeciwia się to przecież poprostu elementarnemu pojęciu o niezależności sądów, o którą rzekomo p. Marek tak tutaj walczy.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#komentarz">(Głos: Mówił o postępowaniu prokuratora.)</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#ZygmuntSeyda">Mówił o postępowaniu prokuratora, ale pośrednio przez to krytykował uchwałę sądu, bo oczywiście zapatrywanie prokuratora nie było miarodajne dla stanowiska sądu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#ZygmuntSeyda">Otóż chcę tu przedewszystkiem stwierdzić, że p. Marek w swojem przemówieniu wkłada w usta p. Marszałka Rataja słowa, których nie wygłosił, i insynuuje mu zapatrywania, których wcale nie ma.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#ZygmuntSeyda">Proszę Panów, pozwalam sobie ze stenograficznych zapisków odczytać Panom oświadczenie p. Marszałka Rataja. Na ówczesnem posiedzeniu Sejmu p. Marszałek Rataj oświadczył:</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#ZygmuntSeyda">„Na ostatniem posiedzeniu p. Barlicki zainterpelować mnie w sprawie dopuszczalności rozszerzenia oskarżenia przeciw posłowi, wydanemu przez Sejm za określone czyny, na czyny, nieobjęte wnioskiem prokuratora o wydanie. Uważam, a mam podstawę do twierdzenia, iż jest to opinia Sejmu, i że pod tym względem jesteśmy zgodni — że rozszerzenie oskarżenia na czyny nowe, wnioskiem o wydanie nie objęte, bez dodatkowej zgody Sejmu jest niedopuszczalne, że więc poseł ma być ścigany tylko za czyny, z powodu których został przez Sejm wydany. Podnieść muszę, iż w oświadczeniu tem abstrahuje zupełnie od konkretnego wypadku, który był punktem wyjścia dla interpelacji p. Barlickiego, chcę bowiem uniknąć nawet pozorów wpływania Sejmu na sprawy, będące już przedmiotem postępowania sądowego, zresztą nie mając autentycznego tekstu oskarżenia wie mam podstaw do osądzenia, czy w wypadku, przytoczonym przez p. Barlickiego miałoby się do czynienia z rozszerzeniem oskarżenia na nowe czyny, czy też tylko z inną kwalifikacją tych samych czynów, które były określone we wniosku o wydanie”.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#ZygmuntSeyda">Stwierdzam więc, że najpierw p. Marszałek Rataj zupełnie świadomie i słusznie nie miał zamiaru zajmować stanowiska w sprawie rozpatrywanej w Krakowie, a pozatem, że stwierdził w zdaniu drągiem, że o ileby chodzić miało o inną kwalifikacje tego samego czynu, o inaczej zakreśloną kwalifikację, niż to nastąpiło we wniosku o wydanie, to te zmianę kwalifikacji uważałby za dopuszczalną. To wynika z przemówienia p. Marszałka Rataja.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#ZygmuntSeyda">A teraz tym posłom, którzy są prawnikami, lub mieli do czynienia z sądami będzie wiadomem, że istnieje w kodeksie karnym pojęcie ciągłości czynu i jednolitości czynu, i że sąd może pod pojęcie jednego czynu podciągnąć szereg wypadków, które nawet pod względem czasu następowały bezpośrednio jeden po drugim. Ja nie znam aktu oskarżenia, nie mogę wskutek tego pod względem merytorycznym zająć stanowiska w tej sprawie, wiem tylko jedno, że p. Marszałek Rataj tego, co mu insynuował p. poseł Marek nie powiedział, a według mego zdania nie tylko obowiązkiem Marszałka, ale i obowiązkiem każdego posła, a raczej tembardziej obowiązkiem każdego posła jest wstrzymywanie się od wpływu na bieżące postępowanie sądowe. Jest to ABC każdego prawnika.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#ZygmuntSeyda">Proszę Panów! Teraz przechodzę do drugiego faktu, przytoczonego przez posła Marka, do t. z w. nocnych dyżurów prokuratorii sądu okręgowego w Krakowie. Mnie się zdaje, że na tę sprawa trzeba się zapatrywać zupełnie chłodno, ściśle, jak prawo to nakazuje, a nie na tle podniecenia i roznamiętnienia, które z natury rzeczy w chwili obecnej w Krakowie ze względu na toczący się tam proces panuje. Jest rzeczą jasną i wcale się temu nie dziwię, sąd w Krakowie, który jest obecnie miejscem, w którem się toczy ów proces, prasa szczególnie jest podniecona i że w chwili obecnej szczególniej jest skłonna — uważam to za zupełnie pod względem uczuciowym zrozumiałe — do tego, żeby umieszczać artykuły specjalnie ostre, takie, które czy to są jeszcze na granicy ustawy karnej, czy tę granicę przekroczyły. Jeżeli ze względu na stwierdzony taki stan rzeczy prokurator przy sądzie okręgowym w Krakowie uważał za wskazane wydać takie zarządzenia, żeby przepisy karne nie stały się iluzoryczne, bo przepisy ustawy stają się iluzoryczne, jeżeli nakład numeru z inkryminowanym artykułem rozleci się po całym świecie, represja w takim razie nie ma żadnego znaczenia — jeżeli ze względu na szczególne warunki w chwili obecnej w Krakowie prokurator przy sądzie okręgowym uważał za wskazane wydać takie zarządzenia, żeby istotnie represje karne stały się efektywne, to według mego głębokiego przekonania spełnił jedynie to, co ustawa od niego wymagała, spełnił swój obowiązek. Z tej trybuny oświadczam, że postępowanie jego było zgodne z prawem, że to jest człowiek, który wypełnił swój obowiązek. Jeszcze muszę dodać, że zupełnie nie rozumiem co to ma do czynienia z demokratycznością naszego Państwa, bo jeżeli Panowie identyfikują demokratyczność z bezkarnością, no, to ja dziękuję za taką demokratyczność.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#ZygmuntSeyda">Podległ ostrej krytyce i w prasie i z tej trybuny przewodniczący trybunału, rozpatrującego zbrodnię krakowską, mianowicie sędzia Markiewicz. Zdaje mi się, że w tej dziedzinie Panowie stosują zasadę, która swego czasu stosowana była przez junkrów pruskich w stosunku do króla absolutystycznego w Prusach, że król absolutystyczny jest dobry wtedy, jeżeli wypełnia ich rozkazy. Wprawdzie niema tu mowy o rozkazach, tylko o wyrokach sądowych, ale chciałbym Panom jednak przypomnieć, jakie były zapatrywania bardzo wybitnego przedstawiciela stronnictwa P. P. S. o sędzi Markiewiczu jeszcze nie tak dawno.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Z Rzeczypospolitej.)</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#ZygmuntSeyda">Dla Panów może niewygodne, że to odczytam, ale mimo to podejmę ten trud. Otóż jak wiadomo, gdy nastąpił wybuch w cytadeli, Rząd wydał odezwę, która podpadła bardzo ostrej krytyce „Naprzodu” krakowskiego i prokurator za ten artykuł numer „Naprzodu” skonfiskował. Redakcja udała się do sądu i sąd wydał decyzję znoszącą obłożenie aresztem przez prokuraturę i o tej decyzji podpisanej przez p. sędziego Markiewicza, wyraził się w tej Izbie poseł Diamand w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#ZygmuntSeyda">„Oto wyrok sądowy, wydany według mnie na Rząd p. Witosa. Jest to honorowa karta naszego sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#ZygmuntSeyda">Chwile, kiedy widzimy w naszem życiu publicznem i społecznem objawy, które nas napełniają dumą i wywołują uczucie, że dobrze jest być obywatelem polskim, są bardzo rzadkie, a do tych chwil zaliczam odczytanie tego wyroku sądowego. Wyrok, który odczytałem, zupełnie nas uspakaja pod tym względem, że społeczeństwo zrozumiało p. Witosa i jego wspólników, a skutki pokazały, że społeczeństwo nie poszło na lep tej odezwy. Społeczeństwo polskie zdało egzamin znakomicie”.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#ZygmuntSeyda">Wyrok ten znajdujemy w całości wydrukowany w nr. 244 „Naprzodu” z dn. 22 października 1923 roku. Podpisany jest pod tą decyzją: „Sąd Ok. Karny, prasowy, O. III. Kraków dn. 20 października 1923 r. Markiewicz.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#komentarz">(Głosy: Tu nie o osobę chodzi!)</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#ZygmuntSeyda">Ja wiem, że nie o osobę chodzi, lecz Panowie insynuują tu rozmyślny brak obiektywności sądowi. Stwierdzam, że gdy ta uchwała sądu okręgowego w Krakowie zapadła, myśmy żadnej remonstracji nie czynili i krytyki tej uchwały nie dopuściliśmy się, uszanowaliśmy ją, jako uchwałę sądową, tak samo, jak uważamy insynuowanie sądowi, że powziął decyzję o rozciągnięciu postępowania sądowego na posła Stańczyka poza artykuły, przytoczone we wniosku o wydanie, także za rzecz niedopuszczalną i niegodną prawnika.</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#ZygmuntSeyda">Proszę Panów, przecież wszystkie te rzekome akty i wszystkie te frazesy, które tu zostały przetoczone, dążą do jednego: Panom chodzi właśnie o podkopanie niezawisłości sądownictwa i to znalazło swój znamienny wyraz przecież w słynnem przemówieniu p. Prezesa Tugutta, wygłoszonem w sali malinowej w hotelu Bristol. To jest początek i Panowie teraz systematycznie tę kampanię przeciw niezawisłości sądów dalej prowadzicie, a prowadzicie ją dlatego, ponieważ Panowie macie nadzieję, że przyjdziecie do rządów w Polsce i że wówczas te sądy podług waszych wskazówek działać będą zmuszone!</u>
          <u xml:id="u-22.36" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! Poseł Bitner mówił o tem, że jeszcze nie mamy unifikacji wielu ustaw. Słusznie. Ale my mamy ustawy takie, które są zunifikowane, jak np. Konstytucja Państwa Polskiego, a Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest powołane do przestrzegania, żeby Konstytucja była wykonywana, pierwsze tę Konstytucje łamie. Proszę Państwa, mówię tutaj z całą świadomością swoich słów, że nie z sądów polskich jeszcze, chwała Bogu, ale z Ministerstwa Sprawiedliwości, jako władzy centralnej, ulotnił się duch polskiego sądownictwa Bukowieckiego, a czujemy tam coraz bardziej szerzący się odór znanego Panom reakcyjnego rosyjskiego ministra Szczegłowitowa. I dam Panom dowody i przykłady tego. Rozpoczął, proszę Panów, ten nowy kierunek poprzedni minister kolega partyjny p. Bitnera. P. Bitner tak dużo mówił tutaj o dziełach Tomasza z Akwinu i o duchu chrześcijańskim, ale niestety w Ministerstwie go nie czuć. Proszę Państwa, w Ministerstwie Sprawiedliwości wyraźnie się gwałci zasadę konstytucyjną równości obywateli, wyraźnie się gwałci art. 96 i 111 Konstytucji, który mówi o tem, że wszyscy obywatele, niezależnie od ich narodowości i wyznania, są równi przed prawem i mogą jednakowo obejmować urzędy publiczne. Mianowicie od marca z. r. przestano nominować aplikantów sądowych Żydów.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. Dobija: Zupełnie słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ApolinaryHartglas">Że kol. Dobija uważa gwałcenie Konstytucji za słuszne, to jest dla mnie rzecz jaśni, ale Ministerstwo Sprawiedliwości powinno stać na innem stanowisku. Od tego czasu do chwili obecnej jest około 200 nominacji aplikantów chrześcijan, a tylko 4 aplikantów Żydów zostało nominowanych, i to wskutek protekcji, którą każdy z nich posiadł oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Głos: Tu idzie tylko o równość.)</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Panów, równość obywateli.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LudwikGdyk">Proszę Panów nie przeszkadzać mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ApolinaryHartglas">... polega na tem, że gdy się zgłasza kilku kandydatów z temi samemi studiami uniwersyteckiemi, z temi samemi kwalifikacjami moralnemi, a pod względem moralności żadnej narodowości w państwie odsądzać od niej nie można! — to nominacje należy dawać w porządku chronologicznym tak, jak to było do p. Ministra Nowodworskiego. Dopiero p. Minister Sprawiedliwości Nowodworski powiedział wyraźnie: Kogo chcę, tego nominuję, bo mi wolno, a p. Minister Wyganowski tak samo pojmuje Konstytucję i mówi: kogo chcę, tego nominuję!</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ApolinaryHartglas">Tak, kogo Pan chce, tego Pan mianuje, ale Panu nie wolno zasadniczo nie chcieć nominować Żydów, i to nawet tych Żydów, którzy przyznają się do narodowości polskiej. Mówił p. Minister, że on musiał tak postępować, by nie wypłacać uposażeń tym, którzy potem przejdą do adwokatury, ale p. Minister widocznie nie przeglądał aktów swojej kancelarii i nie wie o tem, że w większości podań żydowskich jest wyraźne zastrzeżenie, że zrzekają się wszelkiego uposażenia i to zastrzeżenie było brane pod uwagę przez jego poprzedników. A następnie, p. Minister ma gwarancję, jeżeli ktoś napisze, że ma zamiar zostać w magistraturze, że po dwóch latach nie poda się na aplikanta adwokackiego? Niema tej pewności, bo prawnie nie da się tego przeprowadzić. A pozatem, gdzie jest przepis prawny, ażeby ktoś, podając się na aplikanta sądowego, z góry powiedział czem ma zamiar zostać w przyszłości? To wprowadzono dopiero za rządów p. Nowodworskiego i p. Wyganowskiego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Minister Sprawiedliwości p. Wyganowski: Pensje.)</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ApolinaryHartglas">P. Minister mówi o pensjach, ale ja mówiłem przed chwilą, że oni zrzekają się tych pensji. Nie będę mówił o tem, jak w Warszawie przyznano etaty 2, czy 3 aplikantom sądowym Żydom i jak p. prezes sądu tłomaczył się przed innymi aplikantami, że się więcej taki wypadek nie powtórzy.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ApolinaryHartglas">I otóż przeprowadzono różnicę, przeprowadzono granicę pomiędzy chrześcijanami i niechrześcjanami przy mianowaniu na posady aplikantów sądowych. Jeżeli według Panów to jest zgodne z Konstytucją, to wyobrażam sobie, jak w Panów, wyobraźni ta Konstytucja wygląda, a kiedy zwrócono się do p. Ministra i wskazywano mu na nieprawidłowość takiego postępowania, to powiedział: „W takim razie jeżeli ktoś pisze, że ma zamiar zostać adwokatem, to prześlę akta jego Radzie Naczelnej Adwokackiej do opinij”. Nie będę się wdawał w to, czy to postępowanie jest prawne, czy nieprawne, możliwe, że to jest dopuszczalne, nie będę rozstrzygał kwestii Rady Naczelnej Adwokackiej, bo to jest wewnętrzna korporacyjna sprawa, ale powstaje zapytanie, dlaczego na ten pomysł wpadło się dopiero wtedy, kiedy wynikła kwestia aplikantów Żydów? Póki nie było kwestii aplikantów Żydów, to ministerstwo decydowało, a dopiero, kiedy zaszła sprawa aplikantów Żydów, zaczęto stosować rozmaite nowe przepisy i rozporządzenia. Zdaje mi się, że rzecz sama za siebie mówi, że tu chodzi o to, że mamy do czynienia z Żydami i trzeba obmyśleć środki, żeby im możliwie utrudnić dostęp do sądownictwa i adwokatury. Otóż ja tego nie mogę nazwać inaczej, rządów p. Nowodworskiego i p. Wyganowskiego, jak czyszczeniem ministerstwa od żywiołów — powiedzmy — niechrześcjańskich.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ApolinaryHartglas">Więcej Panu powiem, Panie Ministrze. W grudniu był zjazd przedstawicieli zrzeszeń aplikanci. Na tym zjeździe wysoki dygnitarz Ministerstwa Sprawiedliwości p. Grymiński, mimo że w programie zjazdu była przewidziana rezolucja o niedopuszczaniu do sądownictwa obywateli narodowości niepolskiej, witał ten zjazd, na którym powzięto z góry przewidziana antykonstytucyjną uchwałę. Panowie chyba wszyscy pamiętają, że w 1912, czy 1911 r. w Wilnie carski minister Szczegłowitów wygłosił mowę o potrzebie oczyszczenia sądownictwa rosyjskiego — jak się cynicznie i brutalnie wyraził — od zaśmiecających je Polaków. Oburzenie było odpowiedzią p. Ministrowi Szczegłowitowowi. Oburzyło się nie tylko społeczeństwo polskie, oburzyło się społeczeństwo żydowskie, oburzyło się rosyjskie postępowe społeczeństwo, cała inteligencja rosyjska przeciw temu protestowała. A przecież tam chodziło tylko o tych Polaków sadowników, którzy byli na terenie imperium rosyjskiego, a nie na terenie Królestwa Polskiego, ani bliższych kresów, bo tu wogóle Polaków nie nominowano, wiec Szczegłowitów mówił tylko o oczyszczaniu sądownictwa rosyjskiego od Polaków gdzieś w Kazaniu. Saratowie i t. d. I Panowie uważaliście — i słusznieście uważali — słowa Szczegłowitowa za przestępstwo. A co teraz robi Minister Sprawiedliwości na terenie Rzeczpospolitej Polskiej z obywatelami polskiemi. Żydami? — Robi to samo.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ApolinaryHartglas">I jakie są skutki tego? Skutki są te. że wnosi się do Sejmu ustawy o skróceniu czasu aniżeli niezbędnego dla obejmowania posad sędziowskich, wnosi się rozmaite inne ustawy, które obniżała ich wymagań, stawianych sędziom.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ApolinaryHartglas">I otóż nie tylko na kresach, ale i w Kongresówce posady sędziów pokoju obsadza się już rozmaitymi niedoukami. A jak potem wygląda sadownictwo [nieczytelne] które jest zależne od ministerstwa, tezo Panom dam przykłady. Nie mówię o sędziach orzekających: oni są od ministra niezależni, odpowiedzą oni za swe czyny kiedyś na sądzie ostatecznym, ale prokuratorowie są zależni od ministra i co robią prokuratorowie? Tu lewica podnosiła sprawę, komunisty Engla. Co się tyczy [nieczytelne] Engla, my stoimy na tem samem stanowisku, ale ja poruszę kwestię nie komunisty, nie Engla. lecz nie rozstrzelanego, a zastrzelonego kupca Liuskiera zastrzelonego, zamordowanego przez porucznika, pochodzącego z Żydów coprawda, Haukego.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Źle go wychowaliście. Głos na ławach żydowskich: To jest renegat.)</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#ApolinaryHartglas">Sąd uniewinni Haukego, mimo, że on zamordował człowieka. Sad przed p. ministrem nie odpowiada, ale czy prokurator założył sprzeciw? Prokurator sprzeciwu nie założył. Od dnia dzisiejszego jest faktem, że każdy oficer może zamordować każdego Żyda, jeżeli mu się tak spodoba.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#ApolinaryHartglas">W Poznaniu od szeregu miesięcy, od roku przeszło, dzień w dzień prawie, Sekretarczyk i Noskowicz urządzają napady na Żydów.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nieprawda.)</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#ApolinaryHartglas">Na to odpowiedziało już Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, że to jest prawda. Szkoda, że tu niema posła Piotrowskiego...</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#ApolinaryHartglas">...kolegi partyjnego posła Bitnera, który z tej trybuny powiedział, że to nie prawda, że Sekretarczyk i Noskowicz nikogo nie ruszali.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki.)</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#ApolinaryHartglas">Otóż mam odpowiedź z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nr. 4155 z dnia 13 maja 1924 r., w której to ministerstwo pisze, że było kilkadziesiąt wypadków pobicia Żydów przez tłum, dowodzony przez Sekretarczyka i Noskowicza, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poleciło aresztować tych ludzi, ale władze sądowe ich stale wypuszczają na wolność. W kodeksie karnym niemieckim jest art. 125, który mówi, że jeżeli ktoś urządza napady na czele tłumu, podlega karze ciężkiego więzienia do l00 lat, a środkiem zapobiegawczym jest areszt. Prokuratura poznańska mimo to Sekretarczyka wypuszcza. Jeżeliby nawet kwalifikować to przestępstwo jako prywatnoskargowe,...</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach żydowskich.)</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#ApolinaryHartglas">... to w procedurze karnej, obowiązującej na terenie b. zaboru pruskiego jest art. 416, który poleca prokuraturze w wypadkach ważniejszych interweniować z urzędu. A jeżeli ktoś od roku urządza systematycznie napady, stwierdzone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, czyż to nie są „ważniejsze wypadki?”. Dlaczego więc prokurator nie tylko nie interweniował, ale stale zwalnia? Bo prokurator obecnie czuje nad sobą ducha, panującego w Ministerstwie Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(P. Dobija: Pan chłopa polskiego w Sejmie w twarz uderzył, swego kolegę, a teraz Pan to mówi. To jest prowokacja. P. Grunbaum: Nie rób Pan awantur, bo nic to nie pomoże, prawdy nie ukryjecie. (Wrzawa. Wicemarszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#ApolinaryHartglas">Panowie twierdzicie często, że my rzucamy oszczerstwa, opowiadając naprzykład o tem, że żołnierze, wojsko bije Żydów. Zwłaszcza działo się to podczas słynnego pobytu armii generała Hallera. W mieście Mławie.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Dobija: Za dużo już tego, żydowska bezczelność!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LudwikGdyk">P. Dobiję przywołuję do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Komentarz">Na sklepie braci Turowskich widnieje szyld, którego fotograficzną odbitkę oglądał p. minister, gdzie jest namalowany żołnierz hallerczyk, bijący Żyda.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#Komentarz">Wiec czy to Żydzi szerzą oszczerstwa? Ale mimo wielokrotnych podań do Ministerstwa i prokuratury po 3 latach sprawa nie jest wytoczona, mimo że się kwalifikuje do tego z 129 art. kodeksu karnego. P. minister prywatnie na to mi odpowiedział, że ten Turowski, to jest podobno jakiś war jat. I wariatowi nie wolno tak samo wywieszać żadnych odezw nawet w postaci szyldów, szczujących jedną cześć ludności przeciw drugiej, ale jeżeli Turowski jest wariatem, to dlaczego skazano go na 8 miesięcy wiezienia za znieważenie sadu? Czy wariata wolno karać? Nie. Wiec on jest wariatem, kiedy szczuje przeciw Żydom i wolno mu bezkarnie szczuć i prokurator odmawia napisania aktu oskarżenia mimo, że miał nawet polecenie z Warszawy. Ale kiedy on obraził sąd, to już nie jest wariatem i idzie na 8 miesięcy do więzienia. To jest podwójna moralność, a podwójnej moralności w Ministerstwie Sprawiedliwości być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#Komentarz">Dalej nie będę już mówił, tych faktów wystarczy. Jeżeli Panowie chcą myśleć, czuć i rozumieć, to doskonale zrozumieją, co jest, i zobaczą dokąd Ministerstwo Sprawiedliwości powoli sprowadza sprawiedliwość w Polsce. Ponieważ naszem zdaniem za obecnych rządów w Ministerstwie Sprawiedliwości zaczyna panować duch Szczegłowitowa. do którego my zaufania nie mamy, będziemy głosowali w myśl wniosku p. Marka.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Makówka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PMakówka">Wysoka Izbo! Przy budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości Klub Ukraiński miałby dużo do mówienia, ale z powodu braku czasu, który nam jest potrzebny do innych budżetów, ograniczę się tylko do krótkiego oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PMakówka">W Polsce sądów niepodległych niema. Sądy są narzędziem Rządu, który walczy przy ich pomocy z opozycją, a w szczególności z narodem ukraińskim. Naród ukraiński przez sądy polskie jest steroryzowany. Sądzi się ludzi na kilka lat więzienia nawet wtedy, kiedy przestępstwo jest nieudowodnione, jak było w sądzie okręgowym w Białej Podlaskiej, gdzie sąd orzekł, że jest przekonany, choć fakt jest nieudowodniony przez świadków, i skazał na 4 lata ciężkiego wiezienia. Również w tym samym sądzie zaszedł taki wypadek, że człowieka za czasów jeszcze kampanii przedwyborczej zasądzono na 4 miesiące więzienia i to za to.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Głos: Panie, to jest wyrok sądu.)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PMakówka">Tak.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#komentarz">(Głos: A cóż ma minister do tego?)</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PMakówka">Świadkowie udowodnili, że jest człowiekiem niewinnym, prokurator zrzekł się oskarżenia, jednak sąd dał 4 miesiące. Prasę ukraińską prokuratoria niszczy za same niewinne rzeczy. Prawie nie mamy ani jednego pisma ukraińskiego, któreby nie było skonfiskowane kilka razy na tydzień. Sądy polskie stają po stronie obszarników przy ekonomicznej walce robotników z obszarnikami. Często bywa, że sądy tolerują przestępstwa administracyjne, ale za same drobiazgi polityczne sądzą surowo. Protest francuskich uczonych zawierał w sobie zaledwie setną część tego, co się dzieje w więzieniach polskich (Różne głosy: Nieprawda, kłamstwo!) w stosunku do mniejszości narodowych. Protest ten witamy jako pierwszy głos prawdy za granicą o Polsce. Nie mając zaufania do Ministra Sprawiedliwości, a również uważając, że na ziemiach ukraińskich w Polsce jest aż za dużo więzień, że w krótkim czasie te tereny będą ogólnem więzieniem dla narodu ukraińskiego, stawiam wniosek o skreślenie kredytów na budowę więziennictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Skrzypa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PSkrzypa">Wysoka Izbo! Podczas dzisiejszej dyskusji słyszeliśmy dość często: prawo, sprawiedliwość, praworządność i t. d. Jednak to prawo, o którem dzisiaj tak często się wspominało, jeżeli spojrzymy, jak się ono realizuje w stosunku do żywych ludzi, to zobaczymy, coraz to jaskrawsze wypadki nie prawa, ale bezprawia, a z drugiej strony widzimy, jak Panowie występują z obroną tej niesprawiedliwości i bezprawia. Skąd pochodzi taka różnica zdań co do sprawiedliwości, co do prawa, co do samego Ministerstwa Sprawiedliwości? Pochodzi stąd, że elementy demokratyczne odczuwają boleśnie sprawiedliwość burżuazyjną, zdążającą do wydawania ciężkich wyroków na demokrację, na robotnika i na chłopa.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PSkrzypa">Jeżeli sięgniemy wzrokiem na ziemie Ukrainy Zachodniej, to zobaczymy, co się dzieje na t. zw. Kresach Wschodnich. Do przytoczonych już faktów musimy dodać fakty nowe, stwierdzające pogwałcenie najelementarniejszych praw sprawiedliwości. Pamiętamy jeszcze dobrze, jak podczas najścia policji w styczniu wskutek zarządzeń Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zostały zlikwidowane nie tylko instytucje ukraińskie polityczne, jak partia U. S. D. P., ale i ekonomiczne i kulturalno-oświatowe. W przeciągu 6 miesięcy trzymało się ukraińskich socjalistów w więzieniach dlatego, aby po 6 miesiącach zwolnić ich bez żadnych zarzutów i udowodnienia im przestępczej działalności. Wszelka interwencja w Ministerstwie Sprawiedliwości nie odnosiła skutku, dopiero po 6 miesiącach ludzi tych zwolniono. Skąd, pytam się, taka miara sprawiedliwości do ukraińskich socjalistów? Tak samo się dzieje w więziennictwie na Wołyniu. Otóż po zwiedzeniu komisji sejmowej dla badania więzień w Łucku i Kowlu okazało się. że regime więzienny był taki, iż więźniowie polityczni byli zmuszeni, chwycić się rozpaczliwego środka — głodówki. by wywalczyć zaspokojenie najelementarniejszych praw i potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PSkrzypa">Przypatrując się stosowaniu wymiaru sprawiedliwości na t. zw. Kresach Wschodnich — stwierdzamy. że sady uprawiają tam najgorszą stronniczą politykę. Otóż za przynależność do legalnie Istniejącej Ukr. Socjalno-Demokratyczne Partii zasadzono pannę Rzeszko na 4 lata wiezienia. Również parę dni temu zaaresztowano o. Misiewicza za przynależność do legalnie istniejącej U. S. D. P. Prokuratura niedawno we Lwowie zwolniła z więzienia p. Czarnieckiego, sekretarza partii, oraz redaktorów p. Kaletyńskiego i Rudyka dlatego, że nie miała materiałów obciążających. Tych ludzi przetrzymano około 6 miesięcy. Taki jest wymiar sprawiedliwości stosowany do robotników, do chłopów ukraińskich na ziemiach ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PSkrzypa">Jeżeli dotkniemy prasy ukraińskiej, prasy robotniczej, również musimy skonstatować niesprawiedliwość. Oto Panowie mogą się przekonać z tego obrazka, (pokazuje numery pism z artykułami skonfiskowanemi przez cenzurę) jak prokuratura najniewinniejsze artykuły konfiskuje. Również Panowie mogą się przekonać z tych artykułów o tem. co się pisze. Te artykuły były zwrócone przeciw klasie posiadającej, przeciw klasie burżuazyjnej. I oto przedstawiciel tych klas — Minister Sprawiedliwości w ten sposób sprawę załatwił, ażeby do mas chłopskich i robotniczych słowo prawdy nie doszło.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PSkrzypa">Nie możemy pominąć milczeniem zawieszenia „Trybuny Robotniczej”, która została zawieszona tylko za to.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">(Głos: Czy to Wasz organ?)</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#PSkrzypa">Tak, to jest organ chłopów i robotników, który Was wciąż potępiał. „Trybuna Robotnicza” została zawieszona jedynie za to. że tam była wydrukowana odezwa która potępiała.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#PSkrzypa">Ma Pan tylko ćwierć minuty czasu. Za ćwierć minuty musi Pan skończyć.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#PSkrzypa">Dobrze...która protestowała przeciw białemu terorowi. uprawianemu przez klasę burżuazyjną w Polsce. Organ ten został zamknięty, a odezwa została skonfiskowana. Wiec naszem zdaniem jest że Ministerstwo Sprawiedliwości, a nie tylko p. Minister. gdyż on jest tylko Igraszką w, rękach klasy posiadającej, uprawia tendencyjną politykę.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Połączcie się z Królikowskim, to będzie wyraźniej!)</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#PSkrzypa">Przyjdzie czas — połączymy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle. proszę w ter chwili przerwać me pozwolę Panu mówić dłużej. Jest wyraźna uchwała Sejmu. będę ją stosował wobec wszystkich. Czas Pana upłynął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PSkrzypa">Wobec tego, że nie mam dalej głosu, oświadczam, że za burżuazyjnym budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości, które uprawia tendencyjną politykę, głosować nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wysoki Sejmie! Dyskusja przy omawianiu budżetu w szczegółach zawsze jest pouczająca, sądzę więc, że niema i nie powinno być Ministra, któryby z tych lub innych wskazówek nie wyciągnął wskazań praktycznych: pamiętać jednak należy, że niema na świecie wogóle doskonałości, a tembardziej być jej nie może w naszym ustroju tak młodym, niewyszkolonym, niewydoskonalonym. gdzie te złe strony istnieć narazie muszą i dopiero z czasem niewątpliwie usunięte zostaną.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Jednak, zabierając głos powtórnie dzisiaj, nie na wszystkie poruszone tu kwestie odpowiedzieć będę w możności ze względu na wielka ich różnolitość, wszystkie jednak zostały odnotowane i wszystkie będą rozpatrzone w Ministerstwie Sprawiedliwości. Obecnie jednak w przemówieniu mem pozwolę sobie zająć uwagę Wysokiego Sejmu tylko kwestiami ważniejszemi i więcej zasadniczemi.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Przedewszystkiem pozwolę sobie odpowiedzieć na postawiony przez posła Marka zarzut z tytułu, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie spełnia swego wielkiego zadania, które wzorem Francji zakreślone mu zostało „jako strażnikowi pieczęci”, jako stróżowi prawa w całem tego słowa znaczeniu, jakie mu przy obradach w komisji nad statutem zakreślić chcieli p. poseł Marek i ś. p. poseł ks. Lutosławski. Stała się niewątpliwie wielka szkoda, że tak się nie stało i że taka kompetencja Ministerstwa Sprawiedliwości uchwalona nie została, ale oczywiście Ministerstwo Sprawiedliwości rządzić się może tylko ustawami, istniejącemi i obowiązującemi, a nie temi, które miały lub mają być uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Istnieją dwie organizacje ministerstwa sprawiedliwości w różnych państwach zachodnich: jedna, gdzie minister sprawiedliwości jest stróżem pieczęci i druga, gdzie minister sprawiedliwości jest tylko jednym z wielu ministrów i spełnia tylko funkcje administracyjne. W naszym ustroju państwowym Ministerstwo Sprawiedliwości wypełnia tylko to drugie zadanie, co nie jest winą ani moja. ani też moich poprzedników. Poza zakres tych funkcji żaden minister sprawiedliwości, dopóki nie nastąpi zmiana ustawy, wystąpić nie jest mocen i o szersze prawa pretendować nie może.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Przechodząc następnie do zarzutów o. posła Marka, że nawet i w tym skromnym zakresie, jaki ustawowo postawiony został Ministerstwu Sprawiedliwości. obowiązków swoich nie spełniłem, ponieważ nie brałem udziału w pracach komisji zobowiązań prywatno-prawnych, bo nie zostałem prezesem tej komisji i ograniczyłem się tylko do jej otwarcia, przewodnictwo zaś objął Minister Ludkiewicz, to oświadczenie zawiera tylko cześć prawdy, gdyż we wszystkich pracach tej komisji brało udział Ministerstwo Sprawiedliwości przez przedstawiciela swego, dyr. Mullera, tak, jak to się dzieje we wszystkich innych wypadkach, gdzie minister, nie mogąc się dzielić na części, nie może spełniać sam, osobiście wszystkich funkcji. P. dyr. Muller odbywał ze mną prawic codziennie w tej kwestii konferencje, wobec czego zdania, które były przez niego na komisji wygłaszane, były zdania i Ministerstwa Sprawiedliwości i w wielu punktach wpłynęły na zmianę opinii i zamierzeń komisji prof. Zolla.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wreszcie nie mogę nie zwrócić szczególnej uwagi i szczególnie podkreślić trzeciego punktu, który był przeciw mnie wysunięty, a mianowicie, że Minister Sprawiedliwości pozwala sobie lekceważyć opinię i wolę Sejmu, nie licząc się z nią całkowicie, postępując w procesie krakowskim, który lak mocno opinię jednej i drugiej strony Wysokiego Sejmu interesuje, zupełnie samowolnie wbrew jakoby już wypowiedzianej tutaj woli Sejmu. W tej kwestii już przedmówca mój, p. poseł Sejda dał zasadnicze wyjaśnienie, które wykazało, że powyższe oświadczenie jest niezgodne ze stanowiskiem, jakie rzeczywiście zajął dotąd Wysoki Sejm, albowiem oświadczenie p. Marszałka Sejmu było niczem więcej, jak zapowiedzią, że zwróci się w tym względzie do Ministra Sprawiedliwości i zażąda wyrażenia stanowiska w przedmiocie dopuszczalnych granic ścigania karnego posła, wydanego przez Sejm. Taki fakt jeszcze nie nastąpił, wobec czego. Ministerstwo Sprawiedliwości może z całą świadomością stwierdzić, że dotąd nie tylko nie było woli Sejmu, ale i zapowiedziane pytanie p. Marszałka, jako dotąd nie doręczone, nie mogło dać podstawy do wypowiedzenia się w tym względzie przezemnie. Jeżeli jednak chodzi o merytoryczne wypowiedzenie się już obecnie, oświadczyć mogę, że akt oskarżenia doręczony był. posłowi Stańczykowi zgodnie z istniejącemi przepisami proceduralnemi b. dzielnicy austriackiej i że nie korzystał on z przysługującego mu prawa zaskarżenia aktu oskarżenia do wyższej instancji, wobec czego cały przewód sadowy musi i powinien się odbyć na mocy tego aktu oskarżenia, oczywiście, nie pozbawia to oskarżonego i obrony dowodzenia wobec sądu i wobec ławy przysięgłych, że oskarżenie bezpodstawnie rozszerzone zostało na takie czyny, które przekraczają uchwałę Sejmu o wydaniu.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Z tego względu, jak również ze względu na to, że nie było rozszerzenia oskarżenia, bo fakty i czyny, z powodu których prokuratura żądała wydania, odpowiadają aktowi oskarżenia, nie miało Ministerstwo podstawy do wydania żadnych zarządzeń prokuraturze krakowskiej.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Przechodzę następnie do poruszonej kwestii niezawisłości sądów, którą teoretycznie tak wymownie i przekonywująco uzasadniał p. Wyrzykowski, powołując się na to, że zagwarantowaną ona została przez naszą Konstytucję, jako podstawa, gwarantująca prawidłowość wyroków sadowych.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Nic mogę nie stwierdzić, że p. Wyrzykowski tak długo tę wzniosłą zasadę uznaje, póki wyrok sądowy zgadza się z jego własnemi zapatrywaniami, Nie mogę inaczej ocenić tych wywodów, skoro w dalszym ciągu przemówienia p. Wyrzykowski zapowiada, że jest możliwa taka chwila, kiedy przyjdzie inna większość, i wówczas ta uznawana teoretycznie zasada, na której buduje się państwowość polska, może być odwołana! Zasady istnieją przecież po to, żeby obowiązywały niezależnie od tego, jaki kierunek polityczny obejmuje rządy w Państwie. Jeżeli stać na tem stanowisku, na którem stanął p. Wyrzykowski, to przypomina mi się owe wylewanie wody z balii, z której razem z wodą wylewa się i dziecko.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Następnie nie mogę nie oświetlić przed Wysokim Sejmem, w mojem przynajmniej ujęciu, tej sprawy, na czem polega niezawisłość sadu? To nie jest świętość nietykalna, nigdy nie stałem na tem stanowisku, z chwilą, kiedy zapadnie wyrok prawomocny, każdy laik i każdy prawnik może rozwinąć jaknajdalej idącą krytykę, ale dopóki wyroku jeszcze niema, gdy trwa jeszcze przewód sądowy, mojem zdaniem, każde poruszenie będącej w biegu sprawy, czy to chodzi o sprawę Lednickiego, czy też krakowską, nie jest niczem innem, jak tylko naruszeniem tej zasady niezawisłości sądu.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Proszę Wysokiego Sejmu! Podnosząc te kwestię, nie mówię o jakimś specjalnym wypadku, lecz o zasadniczem jej rozstrzygnięciu. Podnoszenie krytyki podczas trwania procesu sądowego, może nawet tu i owdzie wywołać wrażenie, że się chce teroryzować sąd, że się chce oddziałać na wyrok drugiej instancji i poderwać pojęcie niezawisłości.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: Ale sąd nie ma prawa wychodzić poza pewne granice.)</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Dziękuję Panu Wyrzykowskiemu, że mi zwrócił na to uwagę. Oczywiście sąd nie ma prawa wychodzić poza granice, nakreślone procedurą. W czasie przewodu sadowego strony mają prawo żądać od przewodniczącego, który nie zachowuje przepisów proceduralnych, odnotowania tego, co się dzieje, wszelkich nieprawidłowości do protokółu. Niewłaściwe zachowanie się sędziego może stanowić podstawę do dochodzenia dyscyplinarnego, o ile zaś może ono mieć skutki niepomyślne co do wyroku, staje się podstawą skasowania wyroku przez Sąd Najwyższy.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Względem sędziów minister ma tylko ograniczoną możność oddziaływania na przebieg sprawy, natomiast jako generalny prokurator ma on — jak słusznie tu wskazano — nieograniczoną możność przeprowadzania kontroli ich działalności.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Tak jest. Teoria jest zupełnie słuszna i pod tym względem Ministerstwo zrobiło wszystko, co jest dopuszczalne w granicach możności prawidłowego wymiaru sprawiedliwości. Ze słuszności powyższego nie wypływa jednak, żeby w każdym oddzielnym wypadku, kiedy zainteresowane strony zwrócą się np., że ten lub ów został zaaresztowany niesłusznie, ażeby na skutek takiej interwencji mogło nastąpić zarządzenie Ministerstwa o zwolnieniu aresztowanego. Takie postępowanie charakteryzowałoby samowolę, a nie legalne, prawidłowe postępowanie Ministra. W każdym takim oddzielnym wypadku, kiedy ci lub inni panowie posłowie zwracali się do Ministerstwa, skarżąc się na zbyt uciążliwe prewencyjne areszty, tego rodzaju deklarację byty zapisywane i stanowiły zawsze podstawę, aby od odpowiednich władz prokuratorskich żądać wyjaśnień, jeżeli wyjaśnienia nie były wystarczające, lub okoliczności sprawy wskazywały o możności zmian i środka prewencyjnego, wydawane były zarządzenia o tem, aby zmniejszyć represję, jeśli to zostało uznane przez Ministerstwo za słuszne i za zgodne ze stanowiskiem prawnem i proceduralnem.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Następnie przy omawianiu kwestii możliwości oddziaływania przez Ministerstwo na prokuraturę zaznaczona była przez p. Marka nieprawidłowa działalność prokuratury w Krakowie w stosunku do konfiskaty pism o zabarwieniu lewicowem. Odwołuję się w tej kwestii bezpośrednio do o. Marka i przypominam, że wszystkie zażalenia i wszystkie skargi, jakie kilkakrotnie podnoszone były początkowo, podkreślam początkowo, dotyczyły wyłącznie tylko merytorycznych nieprawidłowości z. powołaniem się na to, że w Krakowie skreśla się takie artykuły, które we Lwowie, czy innej miejscowości wydrukowane w tamtejszem piśmie, nie wywoływały żadnych represji, co dowodzi, jakoby prokuratura krakowska rządziła się samowolą.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Ponieważ kontrola dokonana w Ministerstwie wykazała, że wszystkie prawie konfiskaty z bardzo małemi wyjątkami — można na palcach policzyć — dokonane przez prokuraturę krakowską, były zatwierdzone przez Sąd, ta przeto działalność prokuratury musiała być uznana merytorycznie za słuszną i nie mogła wywołać.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">W tej chwili będę o tej drugiej części mówił.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Przypominam, że dopiero w ostatnich czasach została wniesiona przez p. Marka i tow. interpelacja, wykazująca to pogotowie, o którem była mowa w tej chwili, i wykazująca nieprawidłowy modus piecedendi w sposobie dokonywania konfiskat. W związku z powyższą interpelacją, chcąc ustalić cały sposób postępowania w szczegółach. Ministerstwo zażądało od prokuratury krakowskiej wyjaśnień, i obecnie po otrzymaniu takowych odbywają się w Ministerstwie narady celem ustalenia, czy da się uzgodnić to postępowanie z istniejącemi przepisami, i jeżeli okaże się, że są niezgodne, będą wydane odpowiednie zarządzenia.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Tu muszę się zatrzymać jeszcze na słowach i przemówieniu p. posła Hartglasa. Przemówienie jego mieści się w trzech punktach, które posuszy!, a które kilkakrotnie były omawiane na rozmaitych komisjach prawniczych, budżetowych i innych, jak również i w prywatnych rozmowach. Zasadnicze znaczenie ma kwestia aplikantów i sposób nominowania ich w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nie mogę odpowiadać za to, co się działo w Ministerstwie przed objęciem przezemnie urzędowania, jeżeli zaś chodzi o moment objęcia urzędowania przezemnie, to stwierdzam, że od połowy grudnia do obecnej chwili podanych było próśb ze strony aplikantów starozakonnych 27.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#komentarz">(P. Grunbaum: Niema starozakonnych, są tylko żydzi.)</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Jeżeli Pan poseł woli żydów, to ze strony żydów było podań 27. Z tych 27 podań 8 zostało rozstrzygniętych na korzyść petentów, 3 zostały oddalone, a 14 jest w biegu, czyli żadnej absolutnie zaległości obecnie w Ministerstwie mierna.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Panu posłowi Hartglasowi nie podoba się to, że przy rozstrzyganiu podań aplikantów, którzy zamierzają przejść do adwokatury, Ministerstwo obecnie, już za mego urzędowania, ustaliło zasadę porozumiewania się z naczelnemi władzami adwokackiemi, które zresztą te zasady usankcjonowały, co do moralnych kwalifikacji kandydatów i opinii o nich.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Stosownie do istniejących przepisów, przy przyjęciu kandydatów na aplikantów sądowych, czy też do adwokatury, niema żadnych ograniczeń, ani wskazań, gdzie i w jaki sposób mają być zbierane dane, które dostarczają odpowiednich wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Wysoki Sejmie! W miarę sił i możności starałem się oświetlić ten materiał obiektywnie, który tu w dyskusji wysunięty został.</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#MinisterSprawiedliwościWyganowski">Pozostaje im jeszcze najtrudniejsza część mego przemówienia, część, gdzie trzeba mówić pro domo sua. Proszę Wysokiego Sejmu, słyszałem tu wykrzykniki i postawienie kwestii w ten sposób: Precz z Ministrem! Ministrowanie w Rzeczypospolitej Polskiej nie należy do rozkoszy, jest spełnieniem obowiązku obywatelskiego, tak samo, jak każdy inny. Jeżeli Wysoki Sejm większością, której wole bezwzględnie uszanuje, wypowie się za tem, że trzeba odejść, bezwzględnie odejdę, przed wypowiedzeniem się jednak tej większości, obowiązku swego spełniać nie przestanę. Wreszcie, dążąc do wykazania potrzeby i konieczności odejścia Ministra Sprawiedliwości, p. poseł Marek poza argumentami rzeczowemi pozwolił sobie powołać się na tę zasadę, że Minister Sprawiedliwości jest uosobnieniem zasad carskich. Muszę wobec tego przypomnieć, że należałem do tych, którzy zasady carskie zwalczali, mam więc prawo twierdzić, że na tego rodzaju epitety i charakterystykę nie zasłużyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Śmiarowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EugeniuszŚmiarowski">Wysoki Sejmie! Spór, który w tej sali w ciągu dwóch ostatnich godzin się odbył pomiędzy przedstawicielami klubów a przedstawicielem zarządu sprawiedliwości, był tego charakteru, że mnie jako referenta większości Komisji Budżetowej zwalnia od wypowiadania swojej opinii. Dlatego też nie będę mówił o wnioskach zmniejszenia budżetu zarządu centralnego o 311 z. czy o 1 z., czy wreszcie skreślenia całego budżetu więziennictwa, dlatego, że wszystkie te wnioski mają swój specyficzny charakter i mego expose, jako sprawozdawcy Komisji Budżetowej, zupełnie nie dotyczą.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#EugeniuszŚmiarowski">Chcę podnieść pewne momenty raz jeszcze, o ile one były poruszane w przemówieniach poprzednich mówców i o ile mieszczą się one w ramach obrad Komisji Budżetowej i opinii tej większości Komisji Budżetowej, którą reprezentuję. I tu muszę powiedzieć przedewszystkiem, że jeśli chodzi o momenty wskazywane przez posłów czy Marka, czy Wyrzykowskiego, to w pewnym zakresie te tematy były poruszane i w komisji. Już komisja skonstatowała brak jednolitości w postępowaniu organów sądowych, w szczególności organów, prokuratury. Już w Komisji budżetowej skonstatowałem, jako referent, i pogląd ten został przez komisję zaakceptowany, że polityka organów Ministerstwa Sprawiedliwości nie jest tak jednolitą, jakby powaga tego urzędu wymagała. Stwierdziłem również takie fakty, jak to, że te same artykuły w jednej miejscowości są konfiskowane i z ich powodu są wytaczane sprawy sądowe, w innych miejscowościach nie są konfiskowane, spraw sądowych z tych powodów niema. Konstatowałem również znaczną rozbieżność w poglądach np. na stosowanie środków zapobiegawczych w postępowaniu pierwiastkowego śledztwa, które to środki zapobiegawcze, w zależności od panujących w danym sądzie nastrojów czy poglądów, są stosowane bardziej lub mniej hojnie. Te wypadki wskazywane były na Komisji Budżetowej i dały podstawę do wypowiedzenia w moim referacie piśmiennem, jak też dzisiaj w sprawozdaniu ustnem, tego twierdzenia, że należałoby dążyć do większego skonsolidowania, do większej jednolitości organów wymiaru sprawiedliwości, że należałoby dbać o to, ażeby linie wytyczne postępowania tych organów były bardziej ujednostajnione. Jako przyczynę niedostatecznego uzgodnienia wskazywałem w związku z czysto budżetowemi kwestiami brak funduszów na te czynniki, które mogą tę większą jednolitość zaprowadzić, mianowicie na inspekcje, jeżeli chodzi o niższe sądy, o sądownictwo pokoju, i na zjazdy sędziów, prokuratorów, jeżeli chodzi o sądownictwo wyższe.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#EugeniuszŚmiarowski">Przechodząc do następnego tematu, poruszonego przez poprzednich mówców, chcę jeszcze raz z naciskiem podkreślić, co również w komisji było poruszane, mianowicie, że redukcja personelu manipulacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości nie może być mechaniczną, że przeprowadzona w mechaniczny sposób doprowadziłaby tylko do chaosu w ministerstwie i że ta redukcja powinna być przeprowadzona na gruncie reformy biurowości, a w szczególności na gruncie reformy rachunkowości w instytucjach Ministerstwa Sprawiedliwości. Trzeba tutaj wskazać ze szczególnym naciskiem na to, że skomplikowanie systemu kancelaryjnego i rachunkowego jest tak wielkie, że jeżeli przed wojną sądy pokoju w b. Kongresówce pracowały doskonale przy współudziale jednego, a najwyżej dwóch kancelistów, to dzisiaj wystarczy wejść do jakiegokolwiek sądu pokoju w Warszawie, ażeby zobaczyć cały sztab pracowników, jak w jakiejś wielkiej centralnej instytucji. Otóż to są niewątpliwie stosunki nienormalne, którym należałoby zaradzić. I tutaj jest pole dla reformy, która powinna być przeprowadzona przez komisarza oszczędnościowego, lub przez Ministra Sprawiedliwości. W dalszym ciągu jeszcze raz muszę przypomnieć, że komisja wypowiedziała się wyraźnie przeciw znoszeniu sądów, że stanęła zupełnie niedwuznacznie na tym gruncie i chce, ażeby i Sejm podzielił jej pogląd, że sądy wyższe, w szczególności sądy okręgowe, a jak w Małopolsce sądy powiatowe, są ogniskami kultury podnoszącemi poziom cywilizacyjny tego środowiska, w którem się znajdują. To było stanowisko, które komisja wyraźnie zupełnie przyjęła i z tego powodu, jako referent komisji, będę oczywiście głosował i wypowiadam się za wnioskiem kolegi Gruszki o przywrócenie sądów w Małopolsce, dlatego, że wniosek ten idzie najzupełniej po linii tych opinii i tych poglądów, które komisja jednogłośnie uznała za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#EugeniuszŚmiarowski">Jeżeli chodzi o zagadnienie kresów wschodnich, to muszę stwierdzić, że stanowisko sadów na ziemiach kresowych było najzupełniej przez komisję ocenione i komisja skonstatowała, że rzeczywiście sądownictwo pozostawia tam wiele do życzenia, ale muszę to zaakcentować w szczególności, jeżeli chodzi o sądownictwo niższe, sądownictwo pokoju. Komisja jednak nie widzi możności zaradzenia złemu w obecnym budżecie dlatego, że złu temu tylko na gruncie budżetu zaradzić można, przez wzmożenie inspekcji, co pociąga koszty podróży służbowych, na które jednak nie zdołaliśmy pozyskać kredytu w Ministerstwie Skarbu, i dlatego też komisja poprzestała na powzięciu rezolucji, dotyczącej budowy domów mieszkalnych dla urzędników i sędziów na Kresach i podniesienia w przewidzianym budżecie kosztów podróży służbowych.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#EugeniuszŚmiarowski">Można byłoby jeszcze rozważyć, czy nie należałoby przyciągać lepsze siły prawnicze na Kresy Wschodnie, przez danie pewnych ulg i przywilejów, czy nie należałoby skrócić czasu służby na Kresach, ze względu na specyficzne warunki, jakie tam zachodzą, w szczególności mieszkaniowe, które tam są specjalnie uciążliwe i z tego powodu, czy nie należałoby służby skrócić. Byłoby to rzeczą do rozważenia dla Ministerstwa Sprawiedliwości i wystąpienia z pewnymi wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#EugeniuszŚmiarowski">Chciałem powiedzieć jeszcze parę słów o zarzucie p. Matakiewicza, dotyczącym opóźniania w przesyłaniu świadczeń dla sądów w Małopolsce i opóźniania kwot na żywienie w aresztach. Powinno to być usunięte ze względu na to, że w tych 2 punktach kredyty Ministerstwa Sprawiedliwości zostały znacznie w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu, oceniającem doniosłość tych spraw, podwyższone. Wreszcie jako sprawozdawca, muszę się oświadczyć za wnioskami p. Sejdy, które są najzupełniej w duchu komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa nad budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Wobec nieobecności drugiego p. Sekretarza, muszę poprosić na jego miejsce kogo innego, mianowicie proszę p. Gruszkę.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(P. Gruszka: Panie Marszałku, ja prowadzę głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MaciejRataj">W takim razie proszę p. Gawlikowskiego. Mamy przed sobą do przegłosowania trzy części budżetu: budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Skarbu i Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MaciejRataj">W budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do wydatków mamy zgłoszonych 9 wniosków, częściowo na komisji, częściowo w czasie rozprawy. Niektóre z wniosków pokrywają się wzajemnie. Najpierw mamy wniosek p. Walerona, dotyczący § 1 poz. 1, aby zmniejszyć wydatki w tym dziale o sumę 10.000 z. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Walerona, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Walerona, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Walerona głosowało posłów 147, przeciw — 168. Wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#MaciejRataj">Drugim z kolei jest wniosek p. Chruckiego, zgłoszony podczas dyskusji. Wniosek ten zmierza do skreślenia w dziale 1 § 9 funduszu dyspozycyjnego w wysokości 500.000 z. Głosujemy więc nad wnioskiem posła Chruckiego. Proszę Posłów, którzy są za nim, ażeby wstali. Mniejszość — wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#MaciejRataj">Trzecim z kolei jest wniosek p. Pragiera, który został nieco przestylizowany, mianowicie, żeby wydatki działu 2 § 1 powiększyć o kwotę 8.000 z. Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby wstali. Mniejszość — wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Większość!)</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#MaciejRataj">Biuro było zgodne, na podstawie regulaminu, nie można kwestionować tego.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#MaciejRataj">Czwartym z kolei jest wniosek p. Pragiera, a z pierwszą częścią tego wniosku, który jest zgłoszony jako wniosek mniejszości komisji, pokrywa się, o ile się orientuję, wniosek p. Chruckiego, zgłoszony podczas dyskusji. Mianowicie wniosek p. Pragiera brzmi: „W wydatkach, w dziale 3 § 1 skreślić pozycję 1 i 2”.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Chruckiego brzmi: „Uposażenie 83.705.790 z. skreślić”.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#MaciejRataj">Zdaje się, że te wnioski pokrywają się, czy Pan godzi się, że to jest identyczne z wnioskiem p. Pragiera?</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(P. Chrucki: Tak jest, godzę się i wnoszę o imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę o poparcie lego wniosku. Poparcie dostateczne, zarządzam imienne głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem pp. Pragiera i Chruckiego, aby oddali kartki z napisem „tak”, inni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem pp. Pragiera i Chruckiego głosowało posłów 139, przeciw 172 — wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Wynik imiennego głosowania)</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#MaciejRataj">Na str. 85.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#MaciejRataj">Do tego samego działu i do tego samego paragrafu jest wniosek posła Popiela, mianowicie, aby w dziale 3 § 1 zmniejszyć poz. 1 i 2 o 100 z. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, którzy są przeciw — przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem głosowało 157 posłów, przeciw wnioskowi 156. Wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#MaciejRataj">Dalej jest wniosek p. Chruckiego, zgłoszony w dyskusji, by skreślić w dziale 3 §§ 11 i 13 i wniosek p. Pragiera, by skreślić § 13.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#komentarz">(P. Pragier: Wobec wyniku poprzedniego głosowania cofam mój wniosek.)</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#MaciejRataj">Czy p. Chrucki również cofa?</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#komentarz">(P. Chrucki: Cofam.)</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#MaciejRataj">Zatem wnioski te są wycofane.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#MaciejRataj">Ósmy z kolei wniosek posła Popiela.</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#komentarz">(P. Popiel: Cofam.)</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#MaciejRataj">Dalej jest wniosek p. Chądzyńskiego, który Panowie mają wydrukowany we wnioskach mniejszości, żeby w dziale 4 § 6 pozycję 2 sumę 200,000 z. powiększyć o 150.000 z. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Chądzyńskiego, by przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#komentarz">(Po głosowaniu.).</u>
          <u xml:id="u-39.32" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Chądzyńskiego głosowało posłów 164, przeciw wnioskowi — 158. Wniosek p. Chądzyńskiego został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-39.33" who="#MaciejRataj">Poza temi wnioskami do działu wydatków nie zgłoszono żadnych poprawek, uważam wiec dział ten za przyjęty bez osobnego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-39.34" who="#MaciejRataj">Do strony dochodów zgłoszony był jeden wniosek p. Walerona, mianowicie, aby w dochodach w dziale 3 § 15 zamiast sumy 260.170 z. wstawić sumę 10 z. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Walerona, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-39.35" who="#MaciejRataj">Pozatem do działu dochodów nie zgłoszono żadnych poprawek, uważam całą tę część za przyjętą bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-39.36" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad budżetem Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-39.37" who="#MaciejRataj">Do budżetu Ministerstwa Skarbu zgłoszona została w czasie dyskusji jedna jedyna poprawka p. Pączka, mianowicie do działu dochodów. Poprawka ta brzmi: „W dziale 6 w § 10 podatek od cukru 45.000.000 zastąpić cyfrą 20.000.000”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-39.38" who="#MaciejRataj">Poza tym jednym wnioskiem ani do dochodów ani do wydatków administracji, ani do monopolów innych wniosków nie zgłoszono wszystko więc pozostaje według brzmienia Komisji, wobec czego cały preliminarz budżetowy Ministerstwa Skarbu uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-39.39" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad częścią IX: Ministerstwo Sprawiedliwości. Mamy szereg wniosków, zgłoszonych na komisji i podczas dyskusji. Najpierw głosować będziemy nad wnioskiem pos. Marka, zgłoszonym dzisiaj w czasie dyskusji. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanLedwoch">„Sejm skreśla kwotę 311 z. w dziale 1 § 1 (kredyty według przedłożenia rządowego.)”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne — musze zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Marka, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, którzy są przeciw — przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.).</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Marka głosowało posłów 154, przeciw — posłów 173. Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy z kolei do głosowania nad wnioskiem p. Wyrzykowskiego.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(P. Śledziński: Pi oponuję imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanLedwoch">„W dziale I § 1 części IX budżetu zmniejsza się pozycję preliminowaną o 1 z”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę o poparcie. Poparcie jest dostateczne. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Wyrzykowskiego, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MaciejRataj">Dla obliczenia głosowi zarządzam dwuminutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Po przerwie.).</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#MaciejRataj">Wznawiam posiedzenie. Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Wyrzykowskiego głosowało posłów 150, przeciw — 171, wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#MaciejRataj">Dalej jest w druku wniosek p. Rosmarina: „W dziale 2 § 8 poz. 1 powiększyć kredyt na wydatki nadzwyczajne” i t. d. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Rosmarina, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#MaciejRataj">Następnie jest drugi wniosek p. Rosmarina, aby w dziale 2 § 8 poz. 2 powiększyć kredyty na wydatki zwyczajne, remont i t. d. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#MaciejRataj">Dalej jest wniosek p. Makówki, zgłoszony podczas dyskusji. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#MaciejRataj">„W dziale 3 § 8: Budowle więzień 168.200 z. — skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek ten został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MaciejRataj">Dalej jest jeszcze jeden wniosek p. Rosmarina, który Panowie mają we wnioskach mniejszości, dotyczący działu 3 § 10. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MaciejRataj">Do działu wydatków przyjęte są trzy wnioski p. Rosmarina, resztę pozycji uważam za przyjęte zgodnie z wnioskiem komisji. Co do strony dochodów, żadnych wniosków nie było, uważam ją za przyjętą zgodnie z wnioskami komisji.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom przerwać dalszą rozprawę nad preliminarzem budżetowym i przystąpić do punktu drugiego porządku dziennego: dokończenie dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Rolnej o wnioskach p. Seiba i tow. z klubu „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” oraz p. Pasickiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie przedłużenia mocy ustawy z dnia 2 lipca 1920 r. o ochronie drobnych dzierżawców rolnych (druki nr 1293, 1020 i 1018 i odbitka Roneo nr 110.) Jako ostatni, głos ma sprawozdawca, p. Bobek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PawełBobek">Wysoki Sejmie! Dyskusja, przeprowadzona nad projektem ustawy o ochronie drobnych dzierżawców nie przyniosła naogół nowych momentów, któreby nie były poruszone w Komisji Rolnej. Z wyjątkiem dwóch wypadków, nowych szczegółów dyskusja nie przyniosła. W jednym wniosku kol. Wojtowicza ujawniło się dążenie, ażeby ochronę rozciągnąć także na dzierżawców spółek z § 1103 austriackiej ustawy cywilnej. Ponieważ w ścisłem tego słowa znaczeniu nie są to dzierżawy, a pozatem uważam kolektywną formę produkcji rolnej za niewskazaną, oświadczam się przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PawełBobek">Pozatem kol. Dziduch pragnie wprowadzić w tym artykule poprawkę, dotyczącą poduchownych dóbr, t. zw. popówek. Ponieważ chodzi tu o pewną klasyfikację na innych podstawach, dlatego uważam, że w tem brzmieniu i w tym artykule ta poprawka nie dałaby się umieścić.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PawełBobek">Na poprawkę p. posła Janeczka co do ochrony dzierżawców na gruntach państwowych w zasadzie zgadzam się, lecz nie w tem brzmieniu i nie w tym artykule. W porozumieniu z p. posłem Janeczkiem proponuję, aby odnieść tę poprawkę do art. 3, a mianowicie: „Postanowienie to obejmuje także dzierżawy na gruntach państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PawełBobek">Do art. 4 została postawiona drobna poprawka przez p. Putka, którą przedtem ja postawiłem. Oczywiście zgadzam się na nią.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PawełBobek">Do art. 6 poseł Dziduch proponuje, aby zamiast 150 kg. postawić 100 kg. Sprawa ceny dzierżawnej była przedmiotem długiej dyskusji na komisji i jednogłośnie została przyjęta w tem brzmieniu. Wydaje mi się, że 150 kg, będzie odpowiadało mniej więcej zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie, jeżeli ktoś opłaca klasy podatku majątkowego, które są według stawek ustalone.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PawełBobek">Jeżeli chodzi o art. 7 to tutaj dyskusja wykazała najważniejsze różnice.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#PawełBobek">Jest poprawka posła Malinowskiego, aby skreślić punkt 6, dotyczący kwoty dzierżawnej. Następne artykuły traktują o dzierżawach drobnych i o rozciągnięciu ochrony na poddzierżawę, Punkt ten dotyczy dzierżaw na przyszłość. Nie jest to jasne sprecyzowanie, dlatego do trzeciego czytania przedstawię poprawkę, która artykuł ten jasno sformułuje, narazie oświadczam się również przeciw poprawce, tem więcej, że punkt ten jednogłośnie został przyjęty przez komisję w tem przekonaniu, że poddzierżawcy w przyszłości nie będą mieli racji bytu!</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#PawełBobek">Poseł Kawecki proponuje poprawkę na wypadek, gdyby nie przeszła poprawka, przedstawiona już we wnioskach mniejszości. Dotyczy to tego samego przedmiotu, mianowicie kary, w tych wypadkach, jeśli dzierżawca okaże się winnym zbrodni, lub występku. Ponieważ ten wniosek nie odstępuje od zasad ustalonych przez Komisję, dlatego oświadczam się przeciw tej poprawce, ponieważ byłoby to podwójne karanie.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#PawełBobek">Poseł Sanojca proponuje, ażeby punkt 2 art. 7, dotyczący ochrony w wypadkach parcelacji skreślić. Na poprawkę te zgodzić się nie mogę, bo jednak będą wypadki, że dzierżawca pragnąłby parcelacji, szczególniej gdy chodzi o komasację. Natomiast zgadzam się na poprawkę posła Poniatowskiego, ażeby punkt ten uzupełnić, mianowicie po słowach: „ma ulec parcelacji” dodać słowa: „przez Rząd wykonywanej”. W tym wypadku oznaczamy granice parcelacji, a w każdym razie mamy tę pewność, że Rząd parcelując nie zechce uczynić krzywdy dzierżawcom, którzy siedzą od dłuższego czasu na danej dzierżawie.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#PawełBobek">P. Pawlak pragnie wprowadzić poprawkę, któraby zdejmowała ochronę dzierżawców na gruntach gminnych. Ponieważ istotnie samorządy gminne są w położeniu bardzo ciężkiem i należałoby im dać możność dysponowania majątkiem, zgadzam się na tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#PawełBobek">P. Putek w następnej poprawce pragnie wyjaśnić w ust. 3 czasokres, w którymby należało dzierżawę wypowiadać. Zgadzam się na tę poprawkę, jednak ze zmianą, którą wprowadza p. Poniatowski, żeby obowiązywał nie dwuletni, lecz trzyletni okres.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#PawełBobek">P. Potoczek wnosi poprawkę, która jest w tym artykule zasadnicza i która była omawiana przez p. Putka, Sanojcę i Kowalczuka. Wydaje mi się jednak, że p. Putek nie zupełnie dokładnie przemyślał podstawy dyskusji w tym wypadku, bo nie dyskutujemy dziś nad tem, jakie działki tworzyć przy reformie rolnej, bo gdyby tak było, to zgodziłbym się ze stanowiskiem p. Putka, ale nie doktryny decydować powinny a życie samo. Tu trzeba pytanie postawić tak, czy mamy parcelować grunty chłopskie, czy nie? Bo jeżeli mamy w art. 1 tendencję uwłaszczenia dzierżawców, to nie możemy się posuwać aż tak daleko, ażeby uwłaszczyć dzierżawców na gruntach chłopskich. To uważałbym za rzecz nierozsądną, szczególniej w tym momencie, gdy mamy przecież przed sobą miliony hektarów ziemi wielkiej, własności, która powinna ulec parcelacji.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#komentarz">(P. Putek: Mówiłem o ustępie drugim i moja argumentacja odnosi się do ustępu drugiego.)</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#PawełBobek">Czytałem przemówienie P. kolegi i widzę, że Panu chodziło o działki, jakie się ma tworzyć i że Pan atakuje te 45 ha.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#komentarz">(P. Putek: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#PawełBobek">Zresztą poprawki p. Putka i w dalszych punktach o tem świadczą, bo w punkcie 3 b) p. Putek stawia poprawkę, żeby było nie 45 ha, lecz tylko 10 ha, czyli w konsekwencji kol. Putek chce wprowadzić ochronę dzierżawców na gruntach chłopskich i w konsekwencji doprowadzić do uwłaszczenia dzierżawców na gruntach chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#komentarz">(P. Potoczek przerywa. P. Putek: Pana chętniebym rozparcelował, Panie Potoczek.)</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#PawełBobek">Musimy przewidzieć że art. 1 mówi o uwłaszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#PawełBobek">Wniosek p. Poniatowskiego wprowadza, zamiast 45 ha 15 ha w odpowiednim punkcie. Zasadniczo stoję na stanowisku wniosków kol. Potoczka, żeby maksymum wolne od ochrony wynosiło 45 ha i we właściwych punktach oświadczam się za jego poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#PawełBobek">Poseł Sanojca pragnie w punkcie 3 b) dodać: „Przepis ten nie dotyczy nowonabywców”. Ponieważ inny punkt specjalnie dotyczy nowonabywców, mianowicie p. e) art. 7, więc niema potrzeby, aby w tym punkcie tę sprawę poruszać, dlatego, że w p. e) jest pewna podstawa do ochrony nowonabywców, którzy nabyli grunt przez 1 stycznia 1924 r. Dlatego też oświadczam się przeciw tej poprawce P. Sanojca pragnie skreślić p. e) w konsekwencji tego, że nie chce uwzględnić w ustawie przewłaszczenia nowonabywców. Ja jestem innego zdania i tego zdania była większość Komisji Rolnej, dlatego też wypowiadam się przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#PawełBobek">Poprawka p. Poniatowskiego do p. e) jest tylko konsekwencją poprawki, wniesionej poprzednio, z którą się już rozprawiłem, stojąc na stanowisku p. Potoczka, dlatego też oświadczam się przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#PawełBobek">P. Matakiewicz do ust. 3 e) proponuje, aby po słowach: „których sprzedaży” dodać: „względnie zamiany w drodze komasacji”. Zgadzam się z tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#PawełBobek">P. Sanojca proponuje w ust. 3 f) zamiast „45 ha” wstawić „15 ha”. Oczywiście stoję na stanowisku 45 ha.</u>
          <u xml:id="u-45.23" who="#PawełBobek">Do ust. f) p. Sanojca proponuje na końcu dodać: „Przepis ten nie dotyczy nowonabywców”. Z tą poprawką już poprzednio się rozprawiłem.</u>
          <u xml:id="u-45.24" who="#PawełBobek">Do ust. 3 f) w sprawie t. zw. „popówek” p. Sanojca poprawkę swą wycofał, nie potrzebuję więc do niej zajmować stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-45.25" who="#PawełBobek">P. Sanojca jeszcze proponuje w ustępie 3 punkt g) — ten punkt skreślić. W Komisji Polnej była dyskusja na tem temat dość obszerna. Ostatecznie Komisja uznała za słuszne w tym wypadku usunąć dzierżawców tych gospodarstw, dlatego też oświadczam się za wnioskiem Komisji.</u>
          <u xml:id="u-45.26" who="#PawełBobek">P. Niski proponuje poprawkę do art. 8. ażeby usunąć słowo „wprost”, na co się zgadzam, ponieważ to nie zmienia zasadniczo sensu, a uważam, że językowo jest nawet lepsze, aniżeli poprawka p. Sanojcy. Wydaje mi się, że obawa p. Sanojcy, jakoby nie można złożyć kwoty do depozytu, jest nieuzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-45.27" who="#PawełBobek">P. Dzięgielewski proponuje inne sformułowanie art. 9. aniżeli to było w projekcie, na co się zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-45.28" who="#PawełBobek">W art. 11 p. Brownsford pragnie zrobić wyjątki od ustawy. Wyjątki te dotyczą pewnej kategorii dzierżawców. Uważam, że ani dla pewnej dzielnicy, ani dla kategorii dzierżawców wyjątki nie powinny być robione, natomiast winniśmy stworzyć ustawę dla wszystkich, bo tylko to jest racjonalne. Dlatego oświadczam się przeciw jednej i drugiej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-45.29" who="#PawełBobek">Jeżeli chodzi o poprawkę p. Janeczka, ażeby no słowach: „Ministrowi Reform Rolnych” wstawić: „Ministrowi Rolnictwa i Dóbr Państwowych”, to nie uważam tego za rzecz zasadnicza, ale z doświadczenia wiem, że nie jest dobrze, jeżeli kilku kucharzy gotuje jedna zupę, dlatego lepiej pozostawić wykonanie tego jednemu ministrowi, któryby się porozumiał z konieczności z Ministrem Sprawiedliwości bo ten resort powinien mieć tu coś do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-45.30" who="#komentarz">(P. Putek: A co się dzieje z poprawką do punktu 3 b). c) i e)?)</u>
          <u xml:id="u-45.31" who="#PawełBobek">I dlatego też oświadczam się przeciw tej poprawce. P. Putek zapytywał o punkt 3. o poprawkę n. Wojtowicza do punktu b) i d). Otóż oświadczyłem się przeciw samej poprawce w art. 2 i konsekwencją tego jest oczywiście także oświadczenie się przeciw poprawce w art. 3.</u>
          <u xml:id="u-45.32" who="#PawełBobek">Zdaje się, że pominąłem przy odpowiedziach poprawkę p. Polakiewicza. P. Polakiewicz pragnie w razie darowizny zastrzec się przeciw ewentualnym serwitutom na darowiznach, któreby pod forma ukryta umożliwiłyby użytkowanie dawnemu właścicielowi. Otóż za poprawka ta się oświadczam. Kilka drobnych usterek drukarskich sprostowałem w poprawkach, które zgłaszam równocześnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Proszę o spokój i uwagę, żeby nie było zamieszania, gdyż poprawek mamy bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MaciejRataj">Do art. 1 jest poprawka p. Staniszkisa. P. Staniszkis nadaje art. 1 inne brzmienie. Proszę Posłów, którzy są za tem brzmieniem, żeby wstali. Mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MaciejRataj">Do art. 2 mamy kilka poprawek. Najpierw jest poprawka p. Kaweckiego i Putka. Zgadzają się one do pewnego stopnia, tak że poprawka p. Putka odnosi się równie dobrze do brzmienia komisyjnego tego artykułu, jak i do poprawki p. Kaweckiego. Będziemy więc głosowali najpierw nad poprawką p. Putka i wynik głosowania, ewentualnie dodatni nad tą poprawką będzie miał zastosowanie równie dobrze do poprawki p. Kaweckiego, jak i do brzmienia komisyjnego. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Putka. aby skreślić słowa: „łącznie” i t. d. aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość — poprawka p. Putka została przyjęta. Dalej będziemy głosować nad poprawką p. Kaweckiego, najdalej idącą w stosunku do wszystkich innych poprawek, a mianowicie, aby punkty a) i c) skreślić, a reszcie nadać brzmienie, które Panowie mają przed oczyma.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(P. Mieczkowski: Panie Marszałku, możeby oddzielnie głosować nad temi punktami?)</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MaciejRataj">Wydaje mi się, że poprawka p. Kaweckiego jest ściśle związana ze sobą i nie wiem, czy n. Kawecki zgodziłby się na rozdzielenie...</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(P. Putek: P. Kawecki proponuje tylko, żeby skreślić punkt a)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#MaciejRataj">... i c) art. 2 w brzmieniu Komisji. a pozatem jest to samo.) Panie Pośle Mieczkowski. czy Pan się domaga oddzielnego głosowania?</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(P. Mieczkowski: W każdym razie co do punktu c), aby był oddzielnie głosowany.)</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#MaciejRataj">W takim razie najpierw będziemy głosować nad skreśleniem punktu a). Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem punktu a), aby wstali. Stoi mniejszość — wniosek odrzucony. Następnie jest wniosek p. Kaweckiego o skreślenie punktu c). Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem punktu c), aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu.).</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: Za skreśleniem punktu c) głosowało posłów 159 — przeciw 135. Punkt ten został skreślony. Dalej poseł Kawecki proponuje nową redakcję dla reszty, która pozostała.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#MaciejRataj">Właściwie ten wniosek stał się nieaktualny wskutek tego, że to do punktu a) wniosek p. Kaweckiego nie został uwzględniony. Sadze wiec, że dalsza cześć wniosku n. Kaweckiego, proponująca nowe brzmienie artykułu, stała się nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#MaciejRataj">Do art. 2 mamy jeszcze wniosek p. Dziducha.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(P. Dziduch: Proszę o wycofanie tej poprawki do trzeciego czytania.)</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#MaciejRataj">Jest dalej poprawka p. Wojtowicza, ażeby po ustępie c) wstawić nowy ustęp: d) oddanych w posiadanie drobnym rolnikom na zasadzie umowy „spółki” z § 1103 austriackiej ustawy cywilnej”. Proszę Posłów, którzy są za ta poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Janeczka będzie głosowana przy trzecim artykule. Poseł Janeczek zgodził się na to.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#MaciejRataj">Art. 2 został przyjęty z dwiema poprawkami — p. Putka i jedną z poprawek p. Kaweckiego.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do art. 3. Najpierw jest poprawka p. Kaweckiego, aby ten artykuł skreślić. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za ta poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Wojtowicza.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(Głos: Nieaktualna.)</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#MaciejRataj">Wreszcie poprawka p. Janeczka w nowem sformułowaniu. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#MaciejRataj">Dodać na końcu: „Postanowienie to obejmuje także dzierżawy na gruntach państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PawełBobek">W konsekwencji art. 2 w tem sformułowaniu wypada wykreślić punkt 3).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MaciejRataj">P. Sprawozdawca zgłosi to do trzeciego czytania, nie miałem odpowiedniej poprawki, przeto nie mogę poddać jej pod głosowanie. Art. 3 więc z poprawką p. posła Janeczka jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MaciejRataj">Do art. 4 jest poprawka p. posła Putka, aby w wierszu 10 skreślić słowo: „dzierżawnych”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Art. 4 przyjęty z tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#MaciejRataj">Do art. 5 są dwie poprawki p. Putka. Pierwsza, aby w ustępie 2 zamiast: „nie opartych na art. 7 niniejszej ustawy” — wstawić słowa: „z wyjątkiem” i t. d. mają Panowie tekst przed oczyma. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka ta przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#MaciejRataj">Druga poprawka p. Putka do art. 5 zmierza do skreślenia ustępu 3. Proszę Postów, którzy są za ta poprawka, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Z temi obiema poprawkami p. Putka został przyjęty art. 5.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#MaciejRataj">Do art. 6 jest poprawka p. Dziducha, ażeby zamiast „150 kg” wstawić „100 kg”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Putka, ażeby w wierszu 6 zamiast „płatniczym” wstawić „płatności”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstań. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią i art. 6.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#MaciejRataj">Do art. 7 jest najpierw poprawka p. Malinowskiego, ażeby skreślić w ust. 1 punkt b). Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#MaciejRataj">Dalej z kolei jest poprawka p. Kaweckiego, wydrukowana mylnie przy art. 6. mianowicie, ażeby do części 1 dodać nowy punkt d). Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#MaciejRataj">Dalej jest druga poprawka p. Kaweckiego ewentualna, która staje się obecnie aktualna, mianowicie na wypadek odrzucenia wniosku mniejszości do części 1 punktu d), proponuje się nową redakcję: „Dopuszcza się” i t. d. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Sanojcy, ażeby skreślić ust. 2. Proszę Postów, którzy są za tą poprawka, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Poniatowskiego, ażeby w ust. 2 po słowach: „ma ulec parcelacji” dodać: „przez Rząd wykonywanej”. Proszę Posłów, którzy są za ta poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Pawlaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechPawlak">W Roneo zakradł się błąd, w moim wniosku nie chodzi o grunta, należące do gmin wiejskich, lecz do gmin miejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MaciejRataj">Wiec prostuje ten błąd, który się zakradł w przepisywaniu poprawki p. Pawlaka. Ma być nie „wiejskich” ale „miejskich”, pozatem Panowie znają poprawkę o. Pawlaka. Proszę Posłów, którzy są za poprawka p. Pawlaka, żeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#MaciejRataj">Dalej z kolei jest poprawka p. Putka do ust. 3. Zamiast słów „w ustawowym czasokresie” wstawić słowa „po upływie” i t. d. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Putka, żeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Poniatowskiego do tych samych słów, zamiast słów: „w ustawowym czasokresie” ma być „z dwuletniem wymówieniem”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, żeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Potoczka do ust. 3, p. b), skreślić liczbę „23” i słowo „względnie”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#MaciejRataj">Dalsza poprawka p. Putka. mam wrażenie stała się nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(P. Putek: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Poniatowskiego, także nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#komentarz">(P. Putek: Nieaktualna.)</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#MaciejRataj">Tak samo i poprawka pod b), która jest konsekwencją poprawki pod a) — nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Sanojcy, dotyczącą punktu 3 b): „Przepis ten nie dotyczy nowonabywców”. Ta poprawka jest aktualna w dalszym ciągu. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Polakiewicza, żeby w p. 3 c) dodać przy końcu słowa, które Panowie mają przed oczyma. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Putka, żeby w art. 3 p. d) przyjąć w stylizacji, którą Panowie znają. Proszę Posłów, którzy są za ta propozycją p. Putka, żeby wstali. Stoi większość — przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#MaciejRataj">Dalej p. Sanojca wnosi, żeby ust. 3 e) skreślić. Proszę Posłów, którzy są za tem, aby wstali: Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Potoczka, żeby w tymże skreślić liczbę „23” i słowo „względnie”. Pros/e Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Poniatowskiego jest nieaktualna,</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Matakiewicza, aby w ustępie 3 e) po słowach: „których sprzedaży” dodać: „względnie zmiany w drodze komasacji”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#MaciejRataj">Dalej mamy cztery poprawki p. Sanojcy: pierwsza poprawka dotyczy ustępu 3 f), aby zamiast „45 ha” wstawić „15 ha”. Proszę Posłów którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#MaciejRataj">Następnie druga poprawka p. Sanojcy pod b). Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Ta sama mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#MaciejRataj">Dalej poprawka p. Sanojcy pod c).</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(P. Sanojca: Cofam.)</u>
          <u xml:id="u-50.20" who="#MaciejRataj">— wycofana.</u>
          <u xml:id="u-50.21" who="#MaciejRataj">Wreszcie poprawka p. Sanojcy pod d), aby w ustępie 3 skreślić punkt g). Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.22" who="#MaciejRataj">Dalej mamy dwa wnioski mniejszości p. Kaweckiego do tego samego artykułu, mianowicie, aby uzupełnić go punktami h) i i). Będziemy głosować nad pierwszą poprawką p. Kaweckiego. Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.23" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za drugą poprawką p. Kaweckiego, aby wstali. I teraz stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-50.24" who="#MaciejRataj">Art. 7 został więc przyjęty z poprawkami pp.: Poniatowskiego, Pawlaka, drugą Poniatowskiego, Potoczka, Polakiewicza, Putka, drugą Potoczka i Matakiewicza.</u>
          <u xml:id="u-50.25" who="#MaciejRataj">Do art. 8 mamy dwie poprawki. Najpierw jest poprawka p. Niskiego, ażeby skreślić słowo „wprost”. Mam wrażenie, że to jest poprawka stylistyczna. P. sprawozdawca się nie sprzeciwia? Niema sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą. Druga merytoryczna p. Sanojcy.</u>
          <u xml:id="u-50.26" who="#komentarz">(P. Sanojca: Cofam.)</u>
          <u xml:id="u-50.27" who="#MaciejRataj">Cofnięta. Wobec tego art. 8 przyjęty z poprawką p. Niskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.28" who="#MaciejRataj">Do art. 9 jest poprawka p. Dzięgielewskiego, nadająca nowe brzmienie artykułowi. Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.29" who="#MaciejRataj">Do art. 10 nie było poprawek, przyjęty bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-50.30" who="#MaciejRataj">Do art. 11 mamy dwie poprawki p. Brownsforda.</u>
          <u xml:id="u-50.31" who="#komentarz">(P. Brownsford: Proszę o imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-50.32" who="#MaciejRataj">Może Panowie się zgodzą na łączne głosowanie nad obiema poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-50.33" who="#komentarz">(P. Brownsford: Godzę się.)</u>
          <u xml:id="u-50.34" who="#MaciejRataj">Wobec tego głosujemy łącznie nad obiema poprawkami p. Brownsforda. Proszę pp. Posłów o poparcie wniosku o imienne głosowanie. Poparcie dostateczne. Zarządzam imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za poprawkami p. Brownsforda, ażeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-50.35" who="#komentarz">(Po oddaniu kartek.).</u>
          <u xml:id="u-50.36" who="#MaciejRataj">Proszę Panów! Muszę zwrócić uwagę na przeoczenie, któreśmy popełnili przy głosowaniu, mianowicie głosowaliśmy równocześnie nad dwiema poprawkami, które jednakże wyłączają się nawzajem. Nie zwróciłem na to uwagi, ale co najgłówniejsze, nie zwrócił na to uwagi także i wnioskodawca. Ponieważ Pan wnioskodawca stoi na stanowisku, że oba te wnioski są równoważne co do treści.</u>
          <u xml:id="u-50.37" who="#komentarz">(P. Brownsford: Pierwszy jest ważniejszy, powiedziałem w mojem przemówieniu, że gdyby pierwszy upadł, to prosiłbym o głosowanie nad drugim.)</u>
          <u xml:id="u-50.38" who="#MaciejRataj">Wobec oświadczenia wnioskodawcy p. Brownsforda, sądzę, że Panowie się zgodzą, aby uznać, że odbyło się głosowanie nad punktem a).</u>
          <u xml:id="u-50.39" who="#komentarz">(Protesty na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-50.40" who="#MaciejRataj">Zwracam Panom uwagę, że jest jeszcze trzecie czytanie, jest więc rzeczą możliwą skorygowanie omyłki, ale sądzę, że będzie o wiele lepiej i poważniej, jeżeli przegłosujemy tylko punkt a).</u>
          <u xml:id="u-50.41" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-50.42" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem posła Brownsforda głosowało 150 — przeciw 137. Poprawka pod punktem a) została przyjęta, a z nią art. 11. (Wynik imiennego głosowania na str. 91.) Do art. 12. jest poprawka p. Janeczka, mianowicie, żeby po słowach: „Ministrowi Reform Rolnych” dodać: „Ministrowi Rolnictwa i Dóbr Państwowych” Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką posła Janeczka, ażeby wstali. Większość, poprawka została przyjęta, a z nią i art. 12. Art. 13 uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-50.43" who="#MaciejRataj">W ten sposób cała ustawa została przyjęta. Tytuł: „Ustawa w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych i t. d.” jak w druku — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.44" who="#MaciejRataj">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpmy.</u>
          <u xml:id="u-50.45" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZastępcaSekretarzapGawlikowski">Interpelacja p. Poznańskiego i tow. z klubu poselskiego Związku Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć sekretarza rady powiatowej i komisarza miasta Żydaczewa.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#ZastępcaSekretarzapGawlikowski">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Skarbu oraz Robót Publicznych w sprawie ratunku ludności, dotkniętej wylewem rzeki Soły i zabezpieczenia tej ludności przed dalszemi wylewami.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#ZastępcaSekretarzapGawlikowski">Interpelacja p. Tatarczaka i tow. z klubu Zw. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego sklasyfikowania ziemi do podatku majątkowego przez urząd skarbowy w powiecie lubartowskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę P. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MaciejRataj">Wniosek p. ks. Ilkowa i tow. z klubu Ukraińsko Włościańskiego w sprawie szybkiego zwolnienia ludności wiejskiej woj. stanisławowskiego od opłat skarbowych, rozmaicie stosowanych, za pobieranie dla wypasu bydła na pokarm, ropy solnej ze źródeł, znajdujących się na Podkarpaciu, jako też i zastosowania tych ulg do ludności woj. lwowskiego — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#MaciejRataj">Wniosek p. ks. Ilkowa i tow. z klubu Ukraińsko-Włościańskiego w sprawie podjęcia natychmiastowej regulacji rzek górskich wzdłuż całego Podkarpacia, a przedewszystkiem w tych miejscowościach, gdzie obecnie zagraża poważne niebezpieczeństwo dla ludności wiejskiej w powiatach: Kosów, Stanisławów, Kałusz, Dolina, Stryj — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#MaciejRataj">Wniosek p. ks. Ilkowa i tow. z klubu Ukraińsko-Włościańskiego w sprawie natychmiastowego przyjścia z pomocą ludności wiejskiej, a przedewszystkiem ludności górskiej na Podkarpaciu woj. stanisławowskiego przed klęską, trapiącą ją coraz bardziej z powodu niezwykłego rozmnożenia się w tych stronach wilków, dzików, niedźwiedzi i innych rodzajów dziczyzny — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Gruszki i tow. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie zmiany ustawy z dn. 26 października 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr. 91 poz. 671) o popieraniu publicznych przedsiębiorstw melioracyjnych — odsyłam do Komisji Rolnej i Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Brodackiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie klęski gradobicia w powiatach Pilzno, Ropczyce — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 10 z przerwą od 2 do 4 na obiad z jednym punktem porządku dziennego: Dalszy ciąg dyskusji nad preliminarzem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego głos ma p. Chrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#SerhijChrucki">Mój klub zgłosił szereg wniosków nagłych celem umotywowania nagłości tych wniosków. Odbył się szereg posiedzeń nad budżetem i nie nad budżetem, jednak na porządku dziennem żadnego z tych posiedzeń nie było umieszczone motywowanie nagłości Odnosi się wrażenie, że p. Marszałek sam zdecydował o nagłości tych wniosków. Wobec tego proszę, ażeby przywrócić dawny sposób postępowania, ażeby na końcu każdego posiedzenia było rozpatrywane parę wniosków, co nie zajmie dużo czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MaciejRataj">Nie stawiałem motywowania nagłości na porządku dziennym, kierując się, po pierwsze, wyraźną wolą Sejmu, umożliwienia szybkiego uchwalenia budżetu, wobec tego że i tak już jesteśmy zapóźnieni, a po drugie, jeżeli chodzi o wnioski nagłe, to wezmę je wtedy, kiedy przejdziemy do spraw bieżących na jednem z najbliższych posiedzeń, tembardziej, że dotychczas były stawiane sprawy, które są najistotniejsze i na co zdaje się, że Panowie się zgadzają. Jeżeli Pan Poseł domaga się, ażebym postulat p. posła traktował formalnie, to musiałbym zarządzić głosowanie, jednak wobec braku quorum sprawę tę musiałbym odłożyć do jutrzejszego posiedzenia. Sądzę jednakże, że się porozumiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszReger">Prosiłbym o postawienie sprawy bezrobocia na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń, jeżeli nie można postawić na piątkowem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MaciejRataj">Ja już to przewidywałem, Panie Pośle. Chciałem następne posiedzenie zwykłe urządzić we wtorek, co będzie zależało od tego jak daleko posuniemy się z budżetem. Jeżeli chodzi o tę sprawę, to postawię ją na porządek dzienny piątkowego posiedzenia i sądzę, że nie będzie dyskusji a nastąpi tylko samo głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 4 min. 50 po poł)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>