text_structure.xml
48.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pana Janusza Stańczyka.Państwo posłowie otrzymali porządek dzienny. Czy w sprawie porządku dziennego są jakieś uwagi? Nie widzę, uznaję zatem porządek za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselCzeslawBielecki">Jestem w komfortowej sytuacji, ponieważ kilka dni temu wróciłem z krótkiego wyjazdu do Brukseli, gdzie jeden dzień poświęciłem na spotkania w sprawach unijnych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselCzeslawBielecki">Rozpoczynając dzisiejsze posiedzenie, chciałbym pozwolić sobie na krótki komentarz. Wydaje mi się, że w toku dyskusji, które prowadzimy w kraju, zapominamy o tym, na co zwrócili uwagę moi rozmówcy, że Unia Europejska jest przede wszystkim pewnym projektem politycznym. Trzeba ten projekt polityczny widzieć w kontekście utrwalania, wzmacniania niepodległości Polski.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PoselCzeslawBielecki">W toku wszystkich naszych szczegółowych rozważań powinniśmy spojrzeć na kwestie integracji tak, jak widzi to część polityków Zachodu, którzy nie zgadzają się na termin "poszerzenie" Unii, dostrzegając w tym pewien ekspansjonizm i nie zgadzają się na termin "akcesja", ponieważ widzą w tym dążenie klientów do wejścia do zamkniętego klubu. Można proces ten traktować jako ponowne zjednoczenie Europy. Trzeba na to patrzeć tak, jak w czasach klasycyzmu traktowano klasycyzm, tzn., że jest to uniwersum, w którym każdy może się odnaleźć i każdy może kultywować swoją tożsamość narodową i lokalną.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PoselCzeslawBielecki">To jest perspektywa, której w toku naszych debat nie powinniśmy tracić z pola widzenia.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PoselCzeslawBielecki">Chciałbym prosić pana ministra Janusza Stańczyka o zreferowanie pierwszego punktu naszego porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Temat, który znalazł się w dzisiejszym porządku dziennym Komisji, nigdy wcześniej nie był poruszany. Pojawiał się czasem w następstwie dyskusji po exposé ministra spraw zagranicznych, który w Sejmie corocznie przedstawia kierunki polskiej polityki zagranicznej. Był jednak poruszany niesystematycznie i nigdy nie doczekał się wyczerpującej dyskusji, na którą zasługuje. Być może dzisiejsze posiedzenie jest pierwszym krokiem inicjującym taką debatę. Dlaczego ten temat powinien być dyskutowany na forum Komisji Spraw Zagranicznych, dlaczego związek między rządem a parlamentem w tym obszarze jest bardzo istotny?</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Parlament w czasach powojennych był wykluczony z jakiejkolwiek roli, jeśli chodzi o zawieranie umów międzynarodowych. Historycy prawa międzynarodowego odnotują, że nastąpiła kiedyś precedensowa i jednorazowa instytucja ratyfikacji układu, był to Układ Warszawski, przez polski Sejm.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">W innym trybie traktaty nie trafiały do parlamentu aż do początku lat 90., kiedy w następstwie nowelizacji konstytucji z 1952 r., w następstwie porozumienia Okrągłego Stołu, zmodyfikowano odpowiednią klauzulę mówiącą o uprawnieniu do ratyfikacji traktatów w ten sposób, aby parlament mógł wyrażać zgodę na ratyfikację niektórych ważniejszych traktatów, w szczególności takich, które dotyczą kwestii bardzo ważnych dla państwa, jak traktaty pokoju, sojusze obronne, czy dotyczą materii ustawodawczej, a więc wchodzą w zakres podstawowej kompetencji parlamentu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">W latach 90. praktyka korzystania z pomocy parlamentu była bardzo oszczędna. Przez prasę i periodyki naukowe przetoczyła się dyskusja, czy rola, jaką rząd odgrywa w zawieraniu traktatów i jaka w pełni została uznana w nowej konstytucji, powinna być i w jakim zakresie uzupełniana i kontrolowana przez parlament.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Chciałbym przypomnieć, że z ogólnej liczby ponad 500 traktatów zawartych w latach 90., tylko mała część trafiła w trybie tzw. dużej ratyfikacji, czyli z udziałem parlamentu, do Sejmu i później Senatu. Nie dysponuję dokładnymi danymi, ale według naszej oceny dotyczy to nie więcej niż 10% praktyki traktatowej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Radykalną zmianę przynosi nowa konstytucja. Zmiany, jakie wprowadziła, to po pierwsze - wyliczenie, w zamiarze wyczerpujące, źródeł prawa powszechnie obowiązującego i zaliczenie do tych źródeł umów międzynarodowych ratyfikowanych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Po drugie - dokładne sprecyzowanie miejsca, jakie prawo wywiedzione z traktatów zajmuje w systemie polskiego prawa. Mówi o tym jeden z artykułów konstytucji i daje przewagę traktatowi ratyfikowanemu za zgodą udzieloną przez Sejm nad ustawą zwykłą. Z tego można wnioskować, że umowy ratyfikowane bez zgody Sejmu, tzw. krótką ratyfikacją z udziałem tylko Prezydenta Rzeczypospolitej, mogą stanowić źródło powszechnego prawa, nie przeważają jednak nad ustawami zwykłymi.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Dodatkowo nie mogą należeć do żadnej z kategorii wymienionych i zastrzeżonych do udziału w procedurze przez parlament. Wyczerpujący katalog przyczyn, dla których parlament ma się zajmować poszczególnymi traktatami, jest wyliczony w sposób szczegółowy w art. 89 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Przypomnę, że te traktaty dotyczą: pokoju, sojuszy, układów politycznych lub układów wojskowych, wolności praw lub obowiązków obywatelskich określonych w konstytucji, członkostwa RP w organizacji międzynarodowej, znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym, spraw uregulowanych w ustawie lub w których konstytucja wymaga ustawy. Jest to określenie na tyle szerokie, że można zastanawiać się, czy jakiś sensowny użytek może być uczyniony z tzw. krótkiej ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Kolejna zmiana, jaka wynika z nowej konstytucji, to wprowadzenie mechanizmu nie do końca jasnego, jeśli chodzi o gramatyczną wykładnię, ale potencjalnie kontrolującego zakres umów ratyfikowanych wyłącznie przez prezydenta bez uzyskiwania zgody parlamentu. O ile w tzw. nowej konstytucji prezydent o dokonanej ratyfikacji zawiadamiał Sejm i Senat, w tej chwili Prezes Rady Ministrów notyfikuje zamiar przeprowadzenia innej ratyfikacji niż ratyfikacji z udziałem parlamentu Sejmowi. Konstytucja nie wyjaśnia, czy jest to zwykły obowiązek informacyjny, czy też przygotowanie gruntu pod praktykę, która by szanowała reakcję parlamentu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Byłem włączony z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów i ministra spraw zagranicznych w rozmowy z panem marszałkiem Maciejem Płażyńskim, które zaowocowały uzgodnieniem co do trybu postępowania. Otóż, zamiar przeprowadzenia ratyfikacji bez udziału parlamentu będzie notyfikowany przez Prezesa Rady Ministrów marszałkowi Sejmu i w ciągu 30 dni rząd będzie oczekiwał na reakcje. Te reakcje rozważy poważnie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Myślę, że mogę zadeklarować, iż rząd zawsze będzie starał się wypełnić postanowienie Sejmu. Jeśli w ciągu 30 dni reakcja będzie pozytywna, nie sprzeciwiająca się lub będzie jej brak, zostanie nadany dalszy ciąg procedurze z udziałem Rady Ministrów, a później skierowane zostaną dokumenty ratyfikacyjne do prezydenta z prośbą o uzyskanie jego zgody i ratyfikowanie traktatu.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">W granicach, jakie wytycza rozdział Konstytucji zatytułowany "Źródła prawa", można mieć racjonalne oczekiwanie, że liczba traktatów kierowanych do Sejmu będzie od tej pory znaczna i może stanowić dużą część pracy parlamentu. Poprzednie systemy prawne zostawiały doktrynie, orzecznictwu problem źródeł prawa, miejsca traktatów w porządku wewnętrznym, rozstrzygnięcia kolizji normy traktatowej z normą ustawową. W ich miejsce wprowadzono system bardzo precyzyjnych wskazań, rozwiązań zawartych w konstytucji, które musimy stosować.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">To jest tło problemu, które sprawia, że skazani jesteśmy, rząd i parlament, na dobrą współpracę w dziele zatwierdzania, finalizowania procedur traktatowych. Jest to dzieło niełatwe i niekiedy bardzo złożone, zwłaszcza w odniesieniu do umów wielostronnych, gdzie, jak wynika z praktyki ostatnich lat, najważniejszym problemem jest właściwe przygotowanie tekstu umowy międzynarodowej, która z natury rzeczy, w sytuacji, kiedy język polski nie jest językiem światowym i nie jest językiem międzynarodowej dyplomacji, nie jest przygotowywana w języku polskim.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Zmuszeni jesteśmy tłumaczyć z języka obcego na język polski traktaty wielostronne z ich bardzo często specjalistycznym słownictwem, terminologią, nie zawsze spójnymi z naszym wewnętrznym systemem prawnym. To stwarza liczne trudności po stronie tzw. resortów właściwych. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć, że rola ministra spraw zagranicznych w finalizowaniu procedur traktatowych jest rolą gospodarza części początkowej i części finalnej.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Części początkowej w tym sensie, że obowiązkowy jest głos ministra spraw zagranicznych przy rozpoczęciu negocjacji, przy tworzeniu instrukcji negocjacyjnej, w którą wyposażani są negocjatorzy, przy uzyskiwaniu zgody premiera na projekt traktatu, który będzie przedstawiony negocjatorom drugiej strony, jeśli taki projekt oczywiście istnieje. Jeśli nie, potrzebne jest stanowisko polskie do projektu obcego, również za zgodą premiera i z ważną rolą ministra spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Po podpisaniu umów międzynarodowych, po otrzymaniu wniosku z resortu właściwego, minister spraw zagranicznych jest gospodarzem tej części zawierania umów.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Chciałbym państwu przedstawić zestawienie liczbowe dotyczące lat 90., które pokazuje, ile umów międzynarodowych, dwustronnych i wielostronnych, było, w rozbiciu na poszczególne lata, ratyfikowanych, zatwierdzanych. To są dwa podstawowe tryby zawierania umów znane prawu polskiemu. Niejasny jest tryb tzw. prosty. Będziemy to wyjaśniać w toku prac nad ustawą o umowach międzynarodowych, której projekt jest już gotowy w ministerstwie. W trybie tym niepotrzebne są wszelkie procedury następcze po podpisaniu. Sam podpis złożony pod traktatem wprowadza go w życie.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Chciałbym przypomnieć, że w latach 70. i 80. ta forma zawierania umów dominowała liczbowo. Umowy zawierane w trybie prostym, zwłaszcza w ramach RWPG stanowiły ponad 50% polskiej praktyki traktatowej. W tej chwili umowy podpisywane i w ten sposób wiążące państwo stanowią bardzo niewielką część polskiej praktyki traktatowej. Zgadzamy się na to niechętnie, biorąc pod uwagę nasze wewnętrzne procedury. Tylko w sytuacjach, kiedy druga strona nie zna innych procedur, albo z trybu negocjacji wynika, że żadna procedura następcza nie może być ze swej natury zastosowana, ulegamy wpływowi drugiej strony i zezwalamy na taką procedurę.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">W szczególności dotyczy to umów zawieranych z instytucjami finansowymi i bankowymi. Ten typ quasi umowy, quasi kontraktu jest tam regułą. Aby zastosować odpowiednią kontrolę na poziomie Rady Ministrów, wprowadziliśmy formę wewnętrznego zatwierdzenia przed podpisaniem. Rada Ministrów rozpatruje wynegocjowany tekst, zaznajamia się z nim, udziela akceptacji dla tekstu oraz upoważnia jednego z członków Rady Ministrów do wyrażenia zgody w formie podpisu na treści umowy. Jak już wspomniałem, tę praktykę eliminujemy i dopuszczamy w bardzo wąskim zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Zestawienie dotyczące ratyfikacji i zatwierdzenia odnosi się do większości polskiej praktyki traktatowej lat 90.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszStanczyk">Po tym wstępie oddaję głos panu przewodniczącemu, oczekuję na pytania i komentarze posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Do przeprowadzenia dzisiejszej debaty zmobilizowała nas informacja sygnowana przez pana ministra Przemysława Grudzińskiego. Zawiera ona wstępny materiał w interesującym nas obszarze, który to materiał budzi wiele wątpliwości i niejasności.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselCzeslawBielecki">W tytule znajduje się wykaz umów międzynarodowych podpisanych przez Polskę po 1 stycznia 1990 r., które nie zostały ratyfikowane. W pkt. 2 wymienia się umowę między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Litewską, która została ratyfikowana. Jest to więc sprzeczność między nagłówkiem a konkretnymi przykładami umów.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PoselCzeslawBielecki">W materiale przedłożonym przez resort wymienia się wiele umów, których procedura ratyfikacyjna nie została wszczęta. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Temat dzisiejszego posiedzenia jest ważny. Przypomnę, że kilka miesięcy temu pan poseł Włodzimierz Konarski, poseł Longin Pastusiak i ja zwróciliśmy się do ministra spraw zagranicznych z prośbą o przedstawienie wykazu umów międzynarodowych, które zostały podpisane a są nie ratyfikowane przez Polskę. Sądzimy, że jest to ważny element kontroli parlamentu nad rządem oraz tworzenia właściwego obrazu Polski w środowisku międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Mówimy tylko o jednym aspekcie zagadnienia, mianowicie o umowach podpisanych a nie ratyfikowanych. Chciałbym zasygnalizować wątek nie podpisanych przez Polskę ważnych umów zwłaszcza konwencji Rady Europy. W tej mierze jest duży postęp w ostatnich kilku latach, który trzeba przyjąć z zadowoleniem. Rada Europy ma ok. 150 konwencji. Polska jest w Radzie Europy od końca 1991 r. Siłą rzeczy w momencie przystąpienia do Rady byliśmy w ariergardzie państw, które podpisały poszczególne konwencje. Teraz osiągnęliśmy już średni poziom. Oczywiście nigdy nie podpiszemy wszystkich konwencji, ale ważnych jest kilka, które mają charakter symboli.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Mam na myśli konwencję o przeciwdziałaniu torturom i nieludzkiemu traktowaniu. Przed nami jest jeszcze kilka takich nierozstrzygniętych sfer. Mam nadzieję, że znajdziemy okazję do mówienia o tym wątku, który dzisiaj nie jest przedmiotem naszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PoselTadeuszIwinski">Przechodząc do właściwego tematu, chciałbym postawić tezę, że szczególnie istotne wydają się umowy wielostronne, choć jak mówił pan minister, one są trudniejsze w procedurze. Z jednej strony umowy te wyznaczają pewne ramy działania państw, a także obywateli tych państw w układach międzynarodowych. Z drugiej strony są pewne umowy o charakterze wielostronnym, które mają istotne znaczenie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PoselTadeuszIwinski">Spośród konwencji i protokołów dotychczas nie ratyfikowanych na szczególną uwagę zasługują dwie konwencje, które mają charakter symboli. Pierwsza - to konwencja ramowa o ochronie mniejszości narodowych sprzed prawie pięciu lat, której procedura ratyfikacyjna nie została jeszcze wszczęta. Jest to jeden z najważniejszych dokumentów współczesnego prawa. Jednym z podstawowych kretyriów określających, czy państwo jest demokratyczne, czy nie, jest to jak traktuje rozmaite mniejszości, zwłaszcza mniejszości narodowe.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PoselTadeuszIwinski">Drugim dokumentem o znaczeniu symbolicznym jest konwencja o zakazie użycia, gromadzenia, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych. Jest to konwencja z Oslo, która ma rozmaite reperkusje. Jak wiadomo, Polska jest producentem min przeciwpiechotnych. Szczególnie w przeszłości, ale w pewnym zakresie i teraz eksportujemy miny. Jest to sprawa bardzo delikatna, która ma z jednej strony aspekt humanitarny, międzynarodowy, a z drugiej strony aspekt gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PoselTadeuszIwinski">Organizowane są specjalne konferencje w tej sprawie. Wystosowywane są specjalne apele noblistów. Wydaje mi się, że prędzej czy później, ale lepiej żeby prędzej niż później Polska wszczęła procedurę ratyfikacyjną w sprawie tej konwencji i ją sfinalizowała.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PoselTadeuszIwinski">Chciałbym zwrócić uwagę na ostatnią konwencję, która także ma charakter symbolu. Jest to konwencja o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska. Takich aktów prawnych przyjmuje się coraz więcej. Chodzi o swoiste uspołecznianie procesu zawierania umów międzynarodowych i o kontrolę społeczną w tej mierze. Swoją wypowiedź kończę apelem, żeby usunąć zapóźnienia, które wydają się szczególnie oczywiste, żeby w miarę możliwości przyspieszyć procedurę ratyfikacji ważnych konwencji, tak jak stało się to w przypadku kluczowej konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PoselTadeuszIwinski">Wydaje mi się, że Komisja Spraw Zagranicznych powinna przynajmniej raz w roku zajmować się analizą umów i konwencji z jednej strony podpisanych i nie ratyfikowanych, a z drugiej strony nie podpisanych, a które należy podpisać.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselLonginPastusiak">Stosunki międzynarodowe składają się nie tylko z oficjalnych wizyt, o których najczęściej dowiadujemy się. Porządek i ład międzynarodowy, a także struktura stosunków międzynarodowych wynika z sieci umów dwustronnych i wielostronnych. Dlatego są one ważne dla stabilizacji życia międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselLonginPastusiak">Należy wyrazić uznanie Polsce i rządowi polskiemu, że jest aktywnym podmiotem w zawieraniu umów międzynarodowych, traktatów, porozumień, konwencji, protokołów, deklaracji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselLonginPastusiak">W odpowiedzi na pismo, o którym wspomniał pan poseł Tadeusz Iwiński, pan minister Janusz Stańczyk 3 lipca br. dostarczył nam bardzo szczegółowych informacji. Z materiału przygotowanego przez MSZ wynika, że w sumie podpisanych, a nie ratyfikowanych jest 50 umów międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselLonginPastusiak">Otrzymaliśmy druki sejmowe dotyczące Traktatu Północnoatlantyckiego oraz układu o całkowitym zakazie prób jądrowych, którymi będziemy musieli w krótkim czasie się zająć.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselLonginPastusiak">Z tej liczby 50 umów podpisanych, a nie ratyfikowanych jest 26 dwustronnych i 32 wielostronne. Najstarsza z umów wielostronnych została podpisana w 1959 r. w Strasburgu. Dotyczy ona odpowiedzialności cywilnej w odniesieniu do pojazdów mechanicznych. Najstarsza podpisana i nie ratyfikowana umowa dwustronna pochodzi z 1995 r.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PoselLonginPastusiak">W wykazie, który otrzymaliśmy, znajdują się umowy o różnym stopniu ważności. Jeśli chodzi o umowy dwustronne, chciałbym wspomnieć o umowie o współpracy kulturalnej między rządem polskim i rządem RFN. Bardzo ważna jest umowy konsularna między rządem polskim a Kazachstanem, również w kontekście obecności Polaków w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PoselLonginPastusiak">Z umów wielostronnych ważna jest konwencja o uznaniu kwalifikacji i wyższego wykształcenia w regionie Europy, co dla polskich absolwentów szkół wyższych ma wielkie znaczenie, a także konwencja o zakazie użycia i transferu min przeciwpiechotnych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PoselLonginPastusiak">W tym kontekście chciałbym zadać panu ministrowi kilka pytań. Po pierwsze - ile z tych 50 umów podpisanych i nie ratyfikowanych wymagać będzie upoważnienia ustawowego prezydenta przez Sejm RP. Zakładam, że niektóre z umów będą ratyfikowane w trybie prostym, bez udziału Sejmu, chociaż pan minister stwierdził, że stosowana będzie raczej praktyka przekazywania Sejmowi większej liczby umów.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PoselLonginPastusiak">Po drugie - kiedy rząd przedłoży projekt ustawy o zasadach, trybie zawierania, ratyfikowania i wypowiadania umów międzynarodowych, do czego zobowiązany jest zapisem w art. 80 ust. 3 konstytucji? Jest to sprawa dość pilna dla sprawnego procesu ratyfikacji z udziałem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PoselLonginPastusiak">Wspomniał pan, że jedną z przyczyn opóźnień jest brak tłumaczenia tekstów na język polski. Rozumiem, że nie dotyczy to umów dwustronnych, ponieważ w umowach dwustronnych język polski jest równoważny wobec języka, jakim posługują się nasi partnerzy. Tłumaczenie jest gotowe w momencie podpisywania.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PoselLonginPastusiak">Problem ten dotyczy przede wszystkim umów i konwencji międzynarodowych, które niekiedy są niezwykle skomplikowane, jak choćby konwencja o prawie morza czy konwencja o eliminacji broni chemicznej. W trakcie debaty sejmowej wychwyciliśmy wiele błędów w tłumaczeniu na język polski.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PoselLonginPastusiak">Pan minister wspomniał, że rząd przed przekazaniem prezydentowi umów, które - zdaniem rządu - nie wymagają upoważnienia ustawowego prezydenta do ratyfikacji przez Sejm, będzie notyfikował Sejm, do czego zresztą jest zobowiązany konstytucyjnie. Odpowiedni zapis znajduje się w art. 89 ust. 3 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PoselLonginPastusiak">Pan minister stwierdził, że rząd będzie korzystał z karencji 30-dniowej, jeżeli nie będzie uwag ze strony Sejmu, bądź będzie aprobata, rząd przekaże prezydentowi umowę do ratyfikacji w trybie prostym.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PoselLonginPastusiak">Moje pytanie jest następujące - co rząd zamierza zrobić, jeżeli uzyska negatywną opinię Sejmu? Jedna z konkretnych spraw, która była przedmiotem wymiany opinii w gronie prezydium Komisji, dotyczy umowy polsko-ukraińskiej, związanej z utworzeniem wspólnego batalionu do udziału w operacjach pokojowych. Moim zdaniem, ponieważ umowa jest o charakterze wojskowym, a konstytucja stwierdza, że umowy wojskowe powinny być ratyfikowane za zgodą Sejmu, w procedurze ratyfikacyjne powinien uczestniczyć Sejm. Uzyskaliśmy jednak opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, z której wynika, że Sejm nie musi uczestniczyć w procedurze ratyfikacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Chciałbym zapytać, czy przy zawieraniu traktatów i umów międzynarodowych oprócz poprawności legislacyjnej bierze się pod uwagę aspekt ekonomiczny. Wiele krajów o bardziej ugruntowanej demokracji niż polska demokracja, nie ratyfikuje znacznej liczby umów, ponieważ nie jest w stanie wypełnić wymogów wynikających z tych umów.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Uważam, że lepiej nie podpisywać nadmiernej liczby umów, a te, które się podpisze, bezwzględnie przestrzegać. Dzięki temu Polska będzie wiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Chciałbym poruszyć dwie sprawy nieco wykraczające poza temat dzisiejszego posiedzenia. Panie ministrze, w jakim stadium znajduje się przegląd umów międzynarodowych z punktu widzenia zasad demokratycznych i suwerenności państwa. Rząd został zobowiązany na mocy konstytucji do dokonania tego przeglądu w ciągu dwóch lat. Rok już minął, w jakim stadium zaawansowania znajdują się prace?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselTadeuszMazowiecki">W pracach nad konstytucją był to jeden z postulatów przedstawicieli "Solidarności". Byłoby paradoksem, gdyby rząd wywodzący się z "Solidarności" tego zobowiązania nie wypełnił.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Nawiązując do wypowiedzi posła Tadeusza Iwińskiego, chciałbym stwierdzić, że zaszokowała mnie informacja, iż Polska nadal produkuje miny przeciwpiechotne i że je eksportuje. Jest to straszliwa broń, miałem możliwość zetknięcia się z wieloma jej ofiarami w Bośni. Omal sam nie stałem się jej ofiarą.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Po pierwsze - należy skończyć z praktyką produkcji i eksportu min przeciwpiechotnych. Po drugie - trzeba zdać sobie sprawę, że rozbrojenie min w Bośni zajmie ok. 20 lat. Został utworzony fundusz, który obsługuje Słowenia w porozumieniu z Amerykanami. Przedstawiciele Słowenii zwrócili się do rządu polskiego z prośbą o przyłączenie się do funduszu, ponieważ jego realizacja możliwa jest tylko wówczas, gdy któreś z państw europejskich przystąpi do funduszu.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PoselTadeuszMazowiecki">Chciałbym zapytać pana ministra czy jest mu znana ta sprawa, a jeśli nie, to chciałbym zwrócić pana uwagę na tę kwestię. Byłoby wskazane, żeby rząd polski zaangażował się w tę inicjatywę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Jeżeli nie ma innych zgłoszeń do dyskusji, proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Pan poseł Tadeusz Iwiński zwrócił uwagę na niektóre umowy dotychczas nie ratyfikowane. Wszystkie te sygnały zanotowałem.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jeśli chodzi o konwencję ramową o mniejszościach narodowych, to problem dotyczył samego podpisania. Nie znaleźliśmy się wśród tych państw, które natychmiast podpisały konwencję. Była to materia bardzo kontrowersyjna, długo negocjowana w specjalnym komitecie. Efektem braku konkretnych uzgodnień jest ramowość konwencji, przy czym poza tę ramowość wykracza szczegółowy zapis niektórych kwestii. Jest to konwencja nie do końca spójna z tytułem.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jeśli chodzi o stanowisko rządu polskiego, w szczególności resortu właściwego w tej sprawie, czyli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, to było ono takie, że przystąpienie do konwencji jest bardzo drogie finansowo, biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia mniejszościom możliwości używania tzw. języków pomocniczych, czyli języków ich narodowości, które uzyskują w systemie prawnym status języków pomocniczych. Niezbędne byłoby przystosowanie administracji państwowej, wymiaru sądowego do takich możliwości. Resort właściwy ocenia, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić już dziś.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Chcę poinformować, że w tej chwili ponownie trwają uzgodnienia międzyresortowe i należy poczekać na ich wynik. Procedura jest w toku, ale dostrzegamy wiele problemów na drodze do finalizacji tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jeśli chodzi o konwencję dotyczącą min przeciwpiechotnych, to problem niespójności polskiego stanowiska, tolerowanie praktyki produkowania min, jeśli taka ma miejsce, byłyby niezgodne z tymczasowym obowiązkiem nie sprzeciwiania się i nie podejmowania działań skierowanych przeciwko przedmiotowi i celowi podpisanego traktatu.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jest reguła konwencji wiedeńskie o prawie traktatów, zapisana w art. 18, która wyraźnie mówi, że państwo, podpisawszy traktat i nie dając wyraźnie informacji, że nie zamierza się nim wiązać, musi zachowywać się tak, żeby nie uniemożliwiać spełnienia celu, jakiemu służy konwencja. Podpisanie konwencji oczywiście nie rodzi obowiązku zatwierdzenia czy ratyfikacji, jest pewnym statusem tymczasowym. W tym szczególnym czasie, zanim przekaże się wyraźnie społeczności międzynarodowej informację, że związanie się traktatem nie wchodzi w rachubę, nie wolno uniemożliwiać realizacji traktatu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Gdyby Polska produkowała i eksportowała miny przeciwpiechotne, byłoby to sprzeczne ze wspomnianym zapisem konwencji wiedeńskiej, która Polskę zobowiązuje. To powinno być wyraźnie powiedziane i taka praktyka nie powinna mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Podzielam pogląd, że zasadniczy problem przeprowadzania i finalizowania procedur traktatowych dotyczy traktatów wielostronnych, a nie dwustronnych. Już od wielu lat borykamy się z opóźnieniami w zakresie ratyfikacji traktatów dwustronnych. Kwestia bardziej systemowa, wymagająca generalnego rozwiązania dotyczy umów wielostronnych. Kluczowy jest problem tłumaczeń.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Chciałbym przypomnieć, że traktat powinien być wiarygodnie zweryfikowany również przez MSZ, przetłumaczony przed podpisaniem. Tymczasem wiele traktatów wielostronnych zostało podpisanych, a do tej pory nie ma ich polskiego tłumaczenia. Jest to sytuacja sprzeczna z przepisami o zawieraniu umów międzynarodowych. Niestety, stosowano praktykę braku kontroli nad tekstem. W pewnych sytuacjach w związku z międzynarodową presją doprowadzano do szybkiego uzyskania podpisu pod traktatem wielostronnym. Później zapominano o całej sprawie. To jest praktyka, jaka nie powinna była mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Uniknęliśmy tego np. przy statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego. Już ponad 50 państw podpisało tę konwencję. Ze zdumieniem obserwowałem moich zagranicznych kolegów, którzy byli w stanie złożyć podpis pod konwencją o godz. 10 rano, której tekst został przyjęty o godz. 2 nad ranem, a został przedstawiony przez członków komitetu negocjujących poza gremium plenarnym zakres kompromisu dwie godziny wcześniej.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Państw, których przedstawiciele złożyli podpis pod konwencją, nie podejrzewalibyśmy o brak procedur wewnętrznych przy zawieraniu umów. Celem złożenia owego podpisu było przyczynienie się do międzynarodowego efektu samej uroczystości podpisania.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Polska nie przystąpiła do tej konwencji. Nie chcieliśmy dopisać nowej konwencji do listy, która na nas ciąży. Najpierw konwencja o Międzynarodowym Trybunale Karnym zostanie przetłumaczona na język polski, a potem niezwłocznie podpisana. Następnie przeprowadzimy procedurę ratyfikacyjną.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jeśli państwo zauważacie w wykazie umów wielostronnych daty odległe od dnia dzisiejszego, w większości przypadków bierze się to stąd, że Polska podpisała daną umowę wiele lat później. Została wspomniana konwencja europejska o obowiązkowym ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej w odniesieniu do pojazdów mechanicznych. W istocie Polska podpisała tę konwencję w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">W odniesieniu do 32 umów wielostronnych umieszczonych na liście, w stosunku do 12 z nich MSZ nie otrzymało wniosku ratyfikacyjnego, czyli procedura ratyfikacyjne w ogóle się nie rozpoczęła. Traktat jest albo w tłumaczeniu, albo zapomniany przez resort właściwy. W odniesieniu do 8 toczy się procedura ratyfikacyjna. W odniesieniu do 10 wpłynął wniosek ale zawierający błędy w tłumaczeniu i to tłumaczenie jest weryfikowane. Samo tłumaczenie i jego weryfikacja, to podstawowy problem w praktyce traktatowej, w odniesieniu do umów wielostronnych.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które powinno weryfikować teksty, ma znikome możliwości, by czynić to w sposób wiarygodny i odpowiedzialny. Musi posiłkować się zleceniami, skierowanymi do środowisk akademickich, które nie zawsze są zainteresowane tego typu pracą. Łatwiej napisać - i za znacznie wyższe wynagrodzenie - opinię prawną, w której nie trzeba cyzelować tekstu na kształt ustawy.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">W przypadku jednego z traktatów wielostronnych mamy kłopot proceduralny polegający na tym, że istnieje różnica poglądów co do właściwego trybu ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Odnosząc się do pomysłu pana posła Tadeusza Iwińskiego dotyczącego dorocznych konsultacji w toku prac traktatowych, wyrażam gotowość ministerstwa do takiej debaty. Nie jestem w stanie odpowiedzieć precyzyjnie na pierwsze pytanie pana posła Longina Pastusiaka. Nie mogę określić ile z umów dwustronnych i wielostronnych trafi do Sejmu. Sądzę, że co najmniej połowa. Będziemy mieli praktykę rzędu 50-60 umów rocznie, a 2/3 z nich będzie trafiało do Sejmu plus zaległości.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Jak już wspomniałem, gotowy jest już projekt ustawy o zawieraniu umów. Jest to czwarty, kolejny projekt, ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest go pewne od strony prawnej. Będziemy starali się, żeby pogląd, który w tej chwili prezentuje MSZ, zwyciężył w uzgodnieniach międzyresortowych. W przypadku trzech wcześniejszych projektów ministerstwo nie odniosło sukcesu. Zawsze ustawa wracała po uzgodnieniach resortowych.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Cała trudność polega na tym, że procedury rządowe nie dają przewagi właściwie żadnemu resortowi, nawet w odniesieniu do materii, która pozostaje w jego kompetencji. W szczególności dotyczy to materii traktatowej. Minister spraw zagranicznych nie może przeforsować swojego pomysłu, uzyskując sprzeczne opinie z resortów, z których jedne opowiadają się za kontynuowaniem praktyki umów zawieranych na poziomie pojedynczego członka Rady Ministrów, a inne nie dostrzegają potrzeby takiej praktyki i opowiadają się za funkcjonowaniem traktatów na poziomie międzypaństwowym lub międzyrządowym.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Druga kontrowersja dotyczy możliwości stosowania trybu prostego w ramach nowej konstytucji, a więc wchodzenia w życie umów bez procedur zatwierdzenia i ratyfikacji. Tryb prosty nie jest wyraźnie wymieniony w konstytucji jako tryb dopuszczalny, jednak w pewnych sytuacjach nie można funkcjonować na arenie międzynarodowej nie dysponując w sposób legalny takim trybem. To jest problem, z którym musimy się zmierzyć.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Oczywiście tłumaczenia dotyczą w zasadzie umów wielostronnych, aczkolwiek sporadycznie pojawia się nowa praktyka, której wynikiem są dwie umowy dwustronne, które znalazły się na sporządzonej przez MSZ liście i nie mają tekstu polskiego. W przeważającej większości przypadków umowa sporządzona jest w języku polskim i w języku danego kontrahenta. Czasem jednak tekst sporządzony jest w języku angielskim. W przypadku umów dwustronnych, w zasadzie nie występuje problem tłumaczenia, w związku z tym procedury mają bardziej swobodny przebieg.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Pan poseł Longin Pastusiak pytał, jak rząd zareaguje w przypadku negatywnej opinii złożonej przez Sejm w ciągu 30 dni w odniesieniu do propozycji zastosowania trybu prostego ratyfikacji. Rząd nie chciałby być włączony jako podmiot w toczącą się debatę w Sejmie, jeśli istniałyby różnice poglądów np. między prezydium Komisji Spraw Zagranicznych a Biurem Studiów i Ekspertyz KS. Natomiast, jeśli Sejm pismem marszałka wyrazi sprzeciw, będzie on szanowany. Procedura dochodzenia do opinii w imieniu Sejmu jest wewnętrzną sprawą parlamentu. Chcemy szanować decyzje parlamentu, ponieważ uważamy, że w ten sposób przypsieszymy i udrożnimy procedury traktatowe.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Pan poseł Franciszek Adamczyk pytał, czy oprócz aspektów formalnoprawnych przy zawieraniu umów uwzględniany jest aspekt ekonomiczny. Jest on analizowany w sposób zasadniczy. Celowość zawarcia umowy jest podstawową przesłanką zawarcia umowy. Kwestie proceduralne są wtórne i mają charakter drugorzędny.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Za zbadanie aspektu ekonomicznego umowy odpowiada minister właściwy w odniesieniu do danej umowy, ale w wielu sytuacjach pomocna okazywała się opinia z innego resortu. Resorty mają prawo wypowiadać się w toku uzgodnień w sposób nieskrępowany ich własną kompetencją. W sensie prawnym mogą przedstawić opinię dotyczącą każdego aspektu umowy. Często jest to bardzo drobiazgowa analiza tekstów, niekiedy zawstydzająca właściwego ministra.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Pan poseł poruszył również problem chłonności wewnętrznej, czy też zdolności do przepracowania znacznej liczby traktatów. Zgadzam się, że jest to poważny problem. Moim zdaniem, polska praktyka traktatowa w ostatnich latach poruszała się w górnej strefie tej chłonności wewnętrznej racjonalnego akceptowania i ratyfikowania umów, zwłaszcza wielostronnych.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Byłoby bardzo niepożądane - i taką możliwość wyklucza nowa konstytucja - aby umowy podpisano, ratyfikowano i odłożono na półkę. Konstytucja wyklucza takie zagrożenie, ponieważ stwarza możliwość skargi konstytucyjnej. Jeśli zapomni o tym rząd i organa państwa, a znajdzie się obywatel, który będzie chciał skorzystać z prawa, np. do skargi konstytucyjnej na podstawie niezgodności z traktatem, będzie miał możliwość powołania się na traktat ratyfikowany. Jest to możliwe także w zwykłym postępowaniu przed sądem, bo traktat ratyfikowany jest już źródłem powszechnie obowiązującego prawa.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">W przyszłości możemy mieć do czynienia z sytuacją, kiedy organy stosujące prawo, czy organy administracji, czy organy sądowe przypomną administracji rządowej, że wcześniej podpisała i ratyfikowała jakieś traktaty międzynarodowe. Wtedy okaże się, że ta chłonność na akceptację traktatów ma swoje granice i każdy akt procedury ratyfikacyjnej powinien być bardzo świadomy. Akt ten powinien lokować przepisy prawa w określonej niszy. Dlatego nigdy nie było intencją administracji rządowej, aby wchodzić w jakikolwiek konflikt z parlamentem w sprawie trybu ratyfikacji. Generalnie jest korzystne dla organów państwa, aby traktat był ratyfikowany w pełniejszym trybie. We wspólnym interesie parlamentu i rządu jest, aby korzystać jak najczęściej, a zwłaszcza w sytuacjach wątpliwych, dla ostrożności procesowej, z trybu wyższego. W takich sytuacjach będziemy zwracać się do Sejmu. Będziemy także uwzględniać sprzeciw Sejmu wobec krótszej procedury proponowanej przez rząd.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Kilka zdań w odniesieniu do wielkiego problemu, który poruszył pan poseł Tadeusz Mazowiecki. Chodzi o przegląd umów międzynarodowych z punktu widzenia ich zgodności z konstytucją. Art. 241 konstytucji wyznacza termin dwóch lat na dokonanie takiego przeglądu.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Właśnie jutro będzie odbywała się wielka narada w tej sprawie, a także w kwestii implementowania w porządek wewnętrzny przepisów konstytucji. Prawdopodobnie będzie w niej uczestniczył pan premier. Rząd dostrzega znaczenie tego problemu. Musimy się z nim zmierzyć i jak najszybciej sfinalizować przegląd umów międzynarodowych z punktu widzenia ich zgodności z konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Wypowiedzi posłów oraz pana ministra skłaniają do następujące konkluzji. Chcielibyśmy poznać kalendarz kierowania poszczególnych umów i traktatów międzynarodowych do Sejmu. Skierujemy naszą prośbę w formie dezyderatu do rządu. Interesuje nas, które z umów przeszły już procedury na szczeblu rządu, które wymagają upoważnienia Sejmu do ratyfikacji przez prezydenta, na jakim jesteśmy etapie drogi ku Unii.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselCzeslawBielecki">Rozumiem, że MSZ przystało na pewną uproszczoną procedurę zaproponowaną przez prezydium Komisji, aby wyłącznie w przypadku sprzeciwów zgłoszonych przez posłów, umowy były dyskutowane na forum Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselLonginPastusiak">Korzystając z obecności pana ministra chciałbym zasięgnąć pana opinii w następującej sprawie. Otóż otrzymaliśmy do ratyfikacji Traktat Północnoatlantycki. Czy nie powinniśmy równolegle ratyfikować protokołów akcesyjnych, które rząd podpisał 16 grudnia 1997 r. w Brukseli?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PodsekretarzstanuJanuszStanczyk">Nie ma takiego wymogu ponieważ te protokoły są zasadniczo między państwami członkowskimi Traktatu Północnoatlantyckiego i tylko ich dotyczy procedura ratyfikacji. My byliśmy tylko milczącym świadkiem podpisywania i czekaliśmy na zakończenie procedury. Po jej sfinalizowaniu zostaliśmy formalnie zaproszeni do akceptacji Traktatu Północnoatlantyckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoslankaOlgaKrzyzanowska">Musimy ustalić zasadę, które z umów będą kierowane do Sejmu, a które nie. Powinniśmy wiedzieć, dlaczego pewne dokumenty są do nas kierowane, a inne nie. Jeżeli rząd będzie o tym decydował, to muszą nam być znane jasne kryteria. Rządowi być może byłoby wygodniej kierować do Sejmu wszystkie umowy międzynarodowe, ale nie będziemy w stanie rzeczowo wypowiedzieć się na ich temat. Musimy wspólnie z MSZ wypracować zasady, które z dokumentów będą kierowane do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselTadeuszIwinski">To rozstrzyga konstytucja.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaOlgaKrzyzanowska">Jeśli konstytucja rozstrzyga, że wszystkie traktaty mają być rozpatrywane przez Sejm, to przecież nie będziemy w stanie się nimi zająć.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Konstytucja nie stwierdza, że wszystkie traktaty muszą być rozpatrywane przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaOlgaKrzyzanowska">Uważam, że wiele nieporozumień wynika z faktu, że nie ma ustalonych zasad i sposobu pracy nad traktatami.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Prezydium Komisji zaproponuje uproszczoną procedurę, która co do zasad nie budziła wątpliwości. Przypomnę, że prezydium Komisji będzie dokonywać przeglądu umów i traktatów, posługując się ekspertyzami Biura Studiów i Ekspertyz KS i w wypadku konsensu w prezydium Komisji będziemy informować o tym Komisję, a w przypadku weta jednego z członków, będziemy rozpatrywać dokument na forum Komisji. Nie ma zagrożenia, że demokracja wewnętrzna naszej Komisji będzie naruszona.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselCzeslawBielecki">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego obejmującego sprawy różne. Po pierwsze - wyjazdowe posiedzenie Komisji nie doszło do skutku z przyczyn organizacyjnych. Ustaliliśmy kolejne dwa terminy, przy czym możliwa jest tylko wizytacja przejść granicznych. Zależy nam na tym, żeby odbyła się ona sprawnie. Straż Graniczna oferuje nam dwa helikoptery, dzięki czemu wizytacja będzie trwać półtora dnia.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselCzeslawBielecki">Pierwszy termin to 23-24 listopada br. Będziemy wizytować północno-wschodnie po-granicze. Drugi termin to 30 listopada - 1 grudnia i wówczas odbędziemy wizytację południowo-wschodniego pogranicza. Liczba miejsc jest ograniczona. Posłowie proszeni są o zgłaszanie swoich kandydatur w sekretariacie Komisji.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselCzeslawBielecki">Wizytacja powinna być reprezentatywna, apeluję więc o uczestnictwo w niej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselCzeslawBielecki">Chciałbym także poinformować państwa, że konferencja, którą otwierał premier Rzeczypospolitej "Dialog euroatlantycki w projektach parlamentarnych" odbyła się 24 października br. Informacja na ten temat dostępna jest w internecie. Otrzymali państwo adres internetowy.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PoselCzeslawBielecki">Konferencja przyniosła urozmaicony zestaw projektów, które proponowali mówcy. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych krajów Partnerstwa Euroatlantyckiego zgodzili się co do tego, żeby w serverze Sejmu funkcjonowała sieć projektów parlamentarnych. Mam nadzieję, że kiedy zacznie to działać posłowie będą z tego korzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Cieszę się, że informacja znajdzie się w internecie. Nawiasem mówiąc, słyszałem sprzeczne opinie za granicą o przebiegu tej konferencji, również krytyczne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Ponieważ było to seminarium organizowane przez pana, jako przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, a nie jako posła, to uważam, że powinniśmy otrzymać informację na temat przebiegu konferencji. Nie zadowala nas fakt, że informacja taka znajdzie się w przyszłości w internecie. Oczekujemy materiału na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselCzeslawBielecki">To była właśnie zapowiedź takiej informacji. Czy w sprawach różnych są jeszcze jakieś uwagi? Jeśli nie to dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>