text_structure.xml 43.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Otwieram posiedzenie Komisji. Projekt porządku dziennego otrzymali państwo na piśmie. Jeżeli nie usłyszę głos sprzeciwu, to uznam, że przedstawiony projekt porządku dziennego został zaakceptowany. Sprzeciwu nie słyszę, przystępujemy do rozpatrzenia porządku obrad, który obejmuje zaopiniowanie  dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego - z dnia 10 listopada 1998 r. w sprawie niezgodności z Konstytucją RP art. 27 ust. 2 pkt 2 lit. b i art. 36 pkt 3 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne oraz wyroku z dnia 6 października 1998 r. w sprawie niezgodności z Konstytucją RP art. 22 ust. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.  Proszę posła Kazimierza Ujazdowskiego o zreferowanie pierwszego z wymienionych wyroków Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Zajmujemy się tylko tymi dwoma fragmentami wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 listopada 1998 r., w których Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę lustracyjną za niezgodną z konstytucją, bowiem pozostałe fragmenty orzeczenia, jakkolwiek istotne i ważne z punktu widzenia państwa prawa, są korzystne dla ustawy lustracyjnej i znane wszyst-kim państwu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Zreferuję stanowisko Trybunału i przedstawię własną propozycję co do każdego punktu wyroku.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Pierwszy punkt, oznaczony w wyroku cyfrą 7, dotyczy wznowienia postępowania lustracyjnego w sytuacji, w której po wyczerpaniu się toku postępowania lustracyjnego wraz z prawomocnym orzeczeniem pojawią się później nowe fakty i dowody, w świetle których oświadczenie osoby lustrowanej okaże się fałszywe.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że wznowienie postępowania lustracyjnego na niekorzyść osoby lustrowanej jest sprzeczne ze standardami zawartymi w Kodeksie postę-powania karnego, którego przepisy ustawa lustracyjna stosuje posiłkowo, a także z unor-mowaniami europejskimi, zakazującymi ponownego skazania osoby odpowiedzialnej karnie. Przez to naruszony jest art. 2 konstytucji, ustanawiający zasadę demokratycznego państwa prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PoselKazimierzUjazdowski">W moim przekonaniu jest to argumentacja wątpliwa. Po pierwsze, w ramach postępowania lustracyjnego nie dochodzi do skazania osoby lustrowanej, a tylko i wyłącznie do stwierdzenia złożenia fałszywego oświadczenia. Orzeczenie sądowe w tym zakresie pociąga za sobą określone skutki w postaci utraty kwalifikacji warunkujących sprawowanie odpowiednich urzędów publicznych bądź - w przypadku posła i senatora - powodujących wygaśnięcie mandatu poselskiego i senatorskiego. Tak więc nie dochodzi tutaj do ponownego skazania osoby lustrowanej, bo nie jest to wyrok skazujący po myśli przepisów karnych, a przepisy postępowania karnego stosuje się w takim zakresie, w jaki dotyczą one praw osoby lustrowanej w czasie postępowania lustracyjnego przed sądem.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Uważam również, że Trybunał Konstytucyjny w tym zakresie pominął ten artykuł konstytucji, na który powołuje się we wcześniejszych fragmentach tego samego wyroku, mówiący o prawie obywatela do informacji o osobach pełniących funkcje publiczne. To prawo nie ustaje po pierwszym fałszywym oświadczeniu takiej osoby i obowiązek osób aspirujących do wykonania funkcji publicznych trwa przez cały okres aspirowania do tych funkcji. W sytuacji, w której służba publiczna jest pewnym przywilejem czy szczególnym obowiązkiem, trudno jest operować argumentacją mogącą dotyczyć osoby skazanej w procesie karnym.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Trybunał Konstytucyjny - w moim przekonaniu - pominął okoliczność bardzo istotną dla ustawy lustracyjnej, a mianowicie prawo obywatela do informacji i widzi w przepisach procesowo-karnych wyłącznie gwarancję oskarżonego, a nie prawa obywatelskie i zasady jawności życia publicznego. Stąd proponuję, by co do pkt. 7 omawianego wyroku Komisja wyraziła opinię negatywną.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Drugi punkt, oznaczony wyroku cyfrą 10, jest bardziej istotny z punktu widzenia zainteresowania opinii publicznej i dotyczy postępowania lustracyjnego w stosunku do kandydata na stanowisko prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Jak państwu wiadomo, ustawa lustracyjna przewiduje, że w tej sprawie toczy się przyspieszone postępowanie lustracyjne, które przed pierwszą turą wyborów prezydenckich musi się skończyć prawomocnym orzeczeniem. Jeżeli sąd uzna, że kandydat na prezydenta złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, to Państwowa Komisja Wyborcza skreśla takiego kandydata z listy  wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Z punktu widzenia zasad, jakie powinny obowiązywać w państwie, czy też zasad moralności publicznej, sprawa jest dość oczywista - prawo nie powinno legalizować kłamstwa kandydata na stanowisko prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Argumentacja Trybunału Konstytucyjnego odwołuje się do wąskiej - w moim przekonaniu - interpretacji norm dotyczących praw wyborczych. W uzasadnieniu orzeczenia stwierdza, że konstytucja w art. 62 i w art. 127 par. 3 wyczerpująco reguluje kwestie ograniczenia praw wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Przypomnę, że art. 127 powiada, że na Prezydenta RP może być wybrany obywatel polski, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 35 lat i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu, a określenie korzystania z pełni praw wyborczych do Sejmu jest  wyczerpująco uregulowane w art. 62 konstytucji. Powiada on - mówiąc w największym skrócie - że wyłączenie i ograniczenie praw wyborczych może nastąpić wyłącznie ze względu na prawomocne orzeczenie sądowe w sprawie ubezwłasnowolnienia lub pozbawienia praw publicznych albo wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Krótko mówiąc, Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że mamy tutaj do czynienia z pozakostytucyjnym ustanowieniem ograniczeń prawa wyborczego i przez to, ze względu na złamanie tych właśnie norm następuje także naruszenie zasad konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PoselKazimierzUjazdowski">W moim przekonaniu, jest to argumentacja obciążona błędami. Po pierwsze - są takie normy zawarte w ustawodawstwie zwykłym, które ograniczają prawo wyborcze. Nadal istnieje art. 14 Ordynacji wyborczej do Sejmu, który ustanawia zasadę 5-letniego domicylu; zasada domicylu istnieje także w prawie wyborczym do organów samorządu tery-torialnego, a o zasadzie tej nie wspomina żadna norma konstytucyjna.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Jednakże nie to jest najistotniejsze. Najistotniejsza - w moim przekonaniu - jest sprawa podniesiona także w dwóch głosach odrębnych - sędziów Ferdynanda Rymarza i Wiesława Johanna - iż w gruncie rzeczy obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego nie jest ustanowieniem obiektywnego ograniczenia zasady powszechności prawa wyborczego, bo jest to ta okoliczność, którą każdy posiadający prawa wyborcze na gruncie konstytucji kandydat na prezydenta, mający obywatelstwo polskie, 35 lat i prawo wyborcze do Sejmu - może spełnić, jeśli złoży zgodne z prawdą oświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Moim zdaniem, ten obowiązek jest raczej kwestią dotyczącą trybu zgłoszenia kandydata, a nie ograniczenia praw wyborczych, bo nie istnieje żadna grupa obywateli, która jest dyskryminowana ze względu na ten przepis.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Ograniczenie praw wyborczych jest zawsze ograniczeniem od zasady powszechności ze względu na pewne obiektywne normy - wiek, kiedyś bywało to wykształcenie, obywa-telstwo. Tutaj nie powstaje żadna grupa obywateli dyskryminowanych przez obowiązek złożenia tego oświadczenia, chyba że przyjęlibyśmy karkołomną interpretację, że tą grupą obywateli są osoby fałszywie oświadczające co do swojej współpracy ze służbą bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Uważam, że ta regulacja nie dotyczy ograniczenia praw wyborczych, bo dotyczy oko-liczności w pełni subiektywnych, która zależy od kandydata, nie zaś obiektywnej, niezależnej od woli kandydata. Może on ten wymóg spełnić, tak jak spełnia go podając prawdziwe nazwisko i inne okoliczności, które musi podać zgodnie z prawdą, zgłaszając swą kandydaturę na urząd prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Wydaje się, że Trybunał Konstytucyjny w tej kwestii dokonał interpretacji przepisów konstytucji w pewnym oderwaniu od zasady demokratycznego państwa prawa, która nie może jednak dopuścić do tego, a powinna wykluczać,  by kandydat na najwyższy urząd w państwie, który za chwilę złoży ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym, mógł w majestacie prawa, bez żadnych konsekwencji skłamać w postępowaniu lustracyjnym toczącym się w trakcie kampanii wyborczej przed sądem. Na tę okoliczność zwracali również uwagę wymienieni sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w głosach odrębnych. Chcę też powiedzieć, że Trybunał Konstytucyjny w swym orzeczeniu wyraźnie powiada, że rzeczywiście ta niespójność między obowiązkami i sankcjami w stosunku do urzędników, posłów i senatorów, a brakiem sankcji w stosunku do kandydata na prezydenta jest poważną wadą.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Wydaje mi się jednak, że dochodzi tutaj - i to nie po raz pierwszy - do przerzucania odpowiedzialności za interpretowanie konstytucji na ustawodawcę zwykłego. Moim zdaniem, jest to praktyka niedobra. Ona wskazuje oczywiście na wady ustawy zasadniczej, jednak na dłuższą metę taka linia interpretacyjna Trybunału Konstytucyjnego, przerzucająca kontrowersyjne kwestie na ustawodawcę zwykłego i powstrzymująca się od interpretowania konstytucji w duchu jej fundamentalnych zasad jest linią - moim zdaniem - nie najlepsza.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Z powyższych względów mam krytyczną opinię o omawianym punkcie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który niesłusznie uznał, że w pełni zależny od woli kandydata obowiązek złożenia zgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, jest ograniczeniem praw wyborczych. Proponuję negatywną opinię Komisji o pkt. 10 omawianego wyroku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Dziękuję za przedstawienie wyroku i otwieram dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">W materii dzisiaj rozpatrywanych dwóch zarzutów grupy posłów, których rację uznał Trybunał Konstytucyjny, mam odmienne zdanie niż poseł Kazimierz Ujazdowski. Reprezentowałem w tej sprawie grupę posłów przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Przypomnę w wielkim skrócie materię wyroku, która już częściowo była omówiona. Odnośnie do pierwszego zarzutu, dotyczącego art. 27 ust. 2 pkt 2 lit. b kwestionowanej przez nas ustawy zwanej w skrócie lustracyjną, Trybunał Konstytucyjny podzielił go. Dotyczył on możliwości wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem na niekorzyść osoby lustrowanej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Naszym zdaniem, kwestionowany zapis tego artykułu odbiega od standardów państwa prawnego, którego przykładem na gruncie prawa polskiego jest odpowiednia dyspozycja w Kodeksie postępowania karnego. Na gruncie starego Kpk był to art. 11 pkt 7, a także - co podkreślałem przed Trybunałem Konstytucyjnym - ratyfikowany przez Rzeczpospolitą Polską Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Przypomnę, że stanowi on, że nikt nie może być ponownie ścigany lub karany za przestępstwo, za które już raz został prawomocnie skazany lub uniewinniony zgodnie z ustawą i procedurą karną danego kraju. Podnosiłem również przed Trybunałem Konstytucyjnym, że prawomocne, merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy i zakończenie postępowania w stosunku do konkretnej osoby musi stwarzać dla tej osoby gwarancję, że nie będzie mogła ona być w przyszłości pociągnięta do odpowiedzialności za czyn, za który została już osądzona.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Tyle tytułem przypomnienia. Reszta zawarta jest na str. 37 bardzo obszernego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego i wracać do tego nie muszę, gdyż każdy z państwa ma przed sobą to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Druga kwestia dotyczy art. 36 ust. 3 wspomnianej ustawy lustracyjnej. W naszym przekonaniu przepisy rangi konstytucyjnej ustanawiają zamknięty i wyczerpujący katalog przesłanek, które muszą spełniać kandydaci na prezydenta. Podkreślam jeszcze raz, że jest to katalog wyczerpujący i zamknięty.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PoselGrzegorzKurczuk">W naszym przekonaniu konstytucja pozostawia  zwykłemu ustawodawstwu, jakim jest ustawa lustracyjna i Ordynacja wyborcza jedynie określenie sposobu zgłaszania kandydatów i przeprowadzenia wyborów. Osoba, która spełnia wszystkie konstytucyjne wymogi stawiane kandydatom na prezydenta, czyli zawarte w art. 127 ust. 3, nie może być - co chcę zaakcentować - przepisami ustawy zwykłej pozbawiona możliwości kandydowania i skreślona z listy wyborczej. Zmieniałoby to treść konstytucji, a jest to ustawa wyższej rangi, a tak jest w przypadku art. 36 ust. 3, który jest sprzeczny z art. 127 ust. 3.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Także w tym przypadku pominę resztę argumentacji Trybunału Konstytucyjnego, którą macie państwo na str. 40 uzasadnienia pod pkt. 10. Taka jest istota sporu i różnic w poglądach wnioskodawców i w stanowisku zaprezentowanym przez posła Kazimierza Ujazdowskiego. W tych dwóch przypadkach Trybunał Konstytucyjny stanął na stanowisku przyznającym rację skarżącym posłom.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PoselGrzegorzKurczuk">O innych sprawach nie będę mówił, bowiem wychodziłoby to poza zakres dzisiejszych obrad, mających wydać opinię co do stanowiska Trybunału Konstytucyjnego i przedłożyć ją Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Chciałem się odnieść tylko do jednej tezy, wypowiedzianej przez posła Kazimierza Ujazdowskiego, a mianowicie że Trybunał Konstytucyjny jakby spychał na barki ustawodawcy obowiązek interpretacji wykładni konstytucji. Ponieważ jest to pogląd, który może w jakiś sposób usprawiedliwiać Sejm, to znaczy zwalniać go od obowiązku wykładania konstytucji, chciałem powiedzieć, że w prawie jest taka reguła, iż każdy organ stosujący prawo, zanim to prawo zastosuje, musi dokonać wykładni prawa. Jest to regułą, bowiem i prawo klarowne jest czasem niezupełnie klarowne.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Sejm, stosując konstytucję w szerokim tego słowa znaczeniu, to znaczy wydając ustawy służące realizacji konstytucji, ma szczególny obowiązek właściwego odczytania konstytucji, zinterpretowania jej w trakcie wydawania ustawy, by ta ustawa była zgodnie z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselKazimierzDzialocha">Trybunał Konstytucyjny tylko awaryjnie odnosi się do przypadków naruszania konstytucji, kiedy to ustawodawca nie tylko przekroczy swoją kompetencję, ale też ten fakt naruszenia konstytucji zostanie zauważony i zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. Działa on więc na zasadzie ustawodawcy negatywnego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PoselKazimierzDzialocha">Nie można więc mówić tak, jak powiedział poseł Kazimierz Ujazdowski. Ustawodawca też ma obowiązek, powiedziałbym że pierwszy i ważniejszy, interpretowania konstytucji - nie tylko ma go Trybunał Konstytucyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PoselKazimierzDzialocha">To jest sprawa, o którą Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie upomina się od dłuższego czasu. Expressis verbis zwraca uwagę izbom ustawodawczym, że mają obowiązek kontroli zgodności tego, co czynią w trakcie podejmowania  i uchwalania ustaw z konstytucją, że mają cały czas obowiązek baczenia na to, by konstytucji w procesie ustawodawczym nie stała się krzywda.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PoselKazimierzDzialocha">Uważam, że teza taka jest niebezpieczna w tym sensie, że może nas jakby zwalniać od troski o dbałość o konstrukcję w procesie stanowienia ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselKazimierzUjazdowski">W związku z zastrzeżeniem posła Kazimierza Działochy chciałbym powiedzieć, że po pierwsze - ustawodawca zwykły nie znał treści konstytucji wtedy, kiedy uchwalał ustawę lustracyjną. W przeciwnym razie debatowalibyśmy nad oceną tego orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Po drugie -Trybunał Konstytucyjny stwierdza, jednakże stwierdzenie niekonstytucyjności regulacji zawartej w takim a takim artykule i usunięcie z ustawy lustracyjnej tego przepisu stwarza stan pewnej wewnętrznej niespójności tej ustawy, tylko bowiem osoby kandydujące na stanowisko prezydenta nie są dotknięte następstwami wynikającymi z nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego, które w innych przypadkach w ustawie polegały na utracie koniecznej kwalifikacji do pełnienia funkcji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoselKazimierzUjazdowski">To jest sytuacja trochę paradoksalna, że Trybunał Konstytucyjny wydając orzeczenie stwierdza, że coś jest nie tak, że kandydat na najwyższy urząd w państwie, który parę dni po wygraniu wyborów może ślubować narodowi, że stanie na straży prawa, suwerenności narodowej, może w majestacie prawa skłamać, natomiast poseł czy senator, któremu się to udowodni, odchodzi z parlamentu z powodu wygaśnięcia mandatu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Uważam, że powinniśmy bronić ostateczności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, nawet surowych i dotkliwych politycznie dla wszystkich stron, ale pod warunkiem, że są one wydawane w warunkach odwagi rozstrzygania spraw kontrowersyjnych. A mamy do czynienia nie z pierwszą sprawą, w której pod pretekstem spraw proceduralnych, jak w pierwszym orzeczeniu dotyczącym odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, Trybunał Konstytucyjny zwalnia się od rozstrzygnięcia bolesnej sprawy i przerzuca to rozstrzygnięcie na ustawodawcę zwykłego. Oczywiście możemy te sprawy podejmować, tylko jeśli mamy bronić silnego Trybunału Konstytucyjnego, to chcielibyśmy bronić Trybunału Konstytucyjnego odważnego, a nie asekuracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Chciałbym dodać jedną kwestię, o której nie wspomniałem w swej wypowiedzi, a może mieć ona znaczenie dla części z państwa, którzy może nie przeczytali całości obszernego uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Te zarzuty, które grupa posłów i ja formułowaliśmy pod adresem ustawy lustracyjnej w tych dwóch przypadkach zostały poparte również w materiale pisemnym i na sali rozpraw Trybunału Konstytucyjnego przez Prokuratora Generalnego, i w jednym przypadku również przez obecnego marszałka Sejmu. Myślę, że to istotna informacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselZbigniewWawak">Odwołując się do wypowiedzi posła Kazimierza Działochy pragnę zwrócić uwagę, że istnieje pewna różnica i napięcie między pojęciem stosowania prawa i wykładni prawa. Prawo stosuje organ, który jest do tego zobowiązany. Wydaje mi się, że trudno twierdzić, że Sejm dokonuje wykładni ustawy. Można przyjąć, że Sejm tak czy inaczej ustawę rozumie. Miejsca na wykładnię tutaj jak gdyby nie ma. Natomiast Trybunał Konstytucyjny wykładni ustawy dokonuje i dokonuje tylko tam, gdzie ta ustawa jest niejasna. Tam gdzie ustawa jest jasna - nie wymaga interpretacji.  Oczywiście Trybunał Konstytucyjny może orzekać o zgodności lub nie z konstytucją przyznając, że konstytucja w określonym punkcie jest jasna i może dokonywać wykładni stwierdzając, że jest niejasna, ale teza, aby Sejm dokonywał wykładni prawa, jest dosyć trudna do obrony i to chciałem powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Pan przewodniczący jest chyba zdegustowany teoretyczną i nieco odbiegającą od tematu dyskusją, ale tak twierdzić nie można. Mam nadzieję, że poseł Zbigniew Wawak zna różnicę między wykładnią operatywną i wykładnią oficjalną czy urzędową. Każdy, kto stosuje prawo w szerokim tego słowa znaczeniu, bo bardzo techniczne pojęcie stosowania prawa to jest wydanie aktu indywidualnego, konkretnego w oparciu o normy ogólne, ale jest i ogólniejsze, tutaj jest potrzebne pojęcie stosowania prawa, które odnosimy do tego, co czyni Sejm wydając ustawy. To też jest stosowanie ustawy zasadniczej i każdy, kto stosuje prawo, musi przed tym rozumieć to prawo, które stosuje. Gdy to czyni w trakcie wykonywania swoich działań prawnych, to ma obowiązek wykładni operatywnej. Oczywiście Sejm nie ma wykładni oficjalnej czy urzędowej. Nie ma jej też Trybunał Konstytucyjny po ostatnich zmianach i odebraniu mu powszechnie obowiązującej wykładni ustaw. Trybunał Konstytucyjny wykłada konstytucję tylko incydentalnie - wtedy, gdy ma ocenić, czy przepis prawa kwestionowany przed nim jest zgodny z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Aby tę podstawę, to kryterium konstytucyjne zastosować, musi je wcześniej wyłożyć. To też jest wykładnia w istocie operatywna, tylko dokonywana w ramach funkcji kontrolnej Sejmu. Nie spierajmy się już o to i niech pan przewodniczący uchyli dyskusję na temat pojęć podręcznikowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Dziękuję panu posłowi za wykład z zakresu prawa konstytucyjnego i myślę, że nigdy głębokiej erudycji nie jest za wiele w trakcie prac sejmowych, a zwłaszcza naszej Komisji, która pełni istotną rolę w procesie legislacyjnym, a pewne zasady także czasami trzeba przypomnieć. Czy na temat omawianego wyroku jeszcze ktoś pragnąłby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Chciałbym powiedzieć bardzo wyraźnie, że ta dyskusja była ważka, ale mój podstawowy argument w drugiej sprawie jest taki, że obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego nie jest ograniczeniem praw wyborczych, aktem dyskryminacji, a po prostu aktem wyższych obowiązków w stosunku do osób aspirujących do najwyższych stanowisk w państwie. Nie jest to odejście od zasady powszechnego prawa wyborczego tak jak te ograniczenia, które są ujęte w konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselKazimierzUjazdowski">Jest to okoliczność w pełni zależna od woli kandydata. Każdy kandydat uprawniony na mocy norm konstytucyjnych ujętych w art. 62 i art. 127 ma możliwość złożenia zgodnego z prawną oświadczenia lustracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Nie ma już dalszych głosów w dyskusji, przystąpimy więc  do głosowania nad wydaniem opinii o rozpatrywanym wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 listopada 1998 r. Będziemy głosowali oddzielnie nad dwoma przedstawionymi punktami nr 7 i nr 10 wyroku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselStanislawIwanicki">Stwierdzam, że w wyniku głosowania nad niezgodnością z konstytucją art. 27 ust. 2 pkt 2 lit. b ustawy lustracyjnej Komisja 9 głosami za pozytywnym zaopiniowaniem wyroku, przy 8 głosach przeciwnych i 1 wstrzymującym się od głosu, pozytywnie zaopiniowała wyrok w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselStanislawIwanicki">Przystępujemy do głosowania drugiego punktu wyroku. Stwierdzam, że w wyniku głosowania nad niezgodnością z konstytucją art. 36 pkt 3 ustawy lustracyjnej, Komisja 9 głosami za pozytywnym zaopiniowaniem wyroku, przy 8 głosach przeciwnych i 1 wstrzymującym się od głosu, pozytywnie zaopiniowała wyrok w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselStanislawIwanicki">Pozostaje wybór posła sprawozdawcy, bowiem poseł Kazimierz Ujazdowski prosił o rozważenie przez Komisję  możliwości zwolnienia z obowiązku przedstawienia sprawozdania Komisji z uwagi na to, że chce wystąpić przedstawiając inne stanowisko niż przyjęte w głosowaniu, w imieniu Klubu Parlamentarnego AWS. Może podjąłby się tego obowiązku poseł Wit Majewski? Mamy zgodę pana posła. Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała tę kandydaturę. Sprzeciwu nie słyszę, wybraliśmy posła Wita Majewskiego na sprawozdawcę Komisji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselStanislawIwanicki">Przechodzimy do rozpatrzenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 października 1998 r. w sprawie niezgodności z konstytucją art. 22 ust. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Proszę o przedstawienie stanowiska posła Krzysztofa Śmieję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">W orzeczeniu z dnia 6 października 1998 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność art. 22 ust. 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, sprzecznego z art. 46 konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przypomnę, że art. 22 ust. 4 przyznaje do tej pory prawo do orzekania o przepadku środków narkotycznych, o których mowa w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, wojewódzkiemu inspektorowi farmaceutycznemu. Natomiast art. 46 konstytucji mówi, że wyłącznie uprawnionym do orzekania o przepadku rzeczy jest sąd.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselKrzysztofSmieja">Trybunał Konstytucyjny wychodził w istocie z założenia, że prymat ma gramatyczna wykładnia językowa.  Wykładnia językowa stanowi, że prawo do orzekania o przepadku rzeczy przysługuje wyłącznie sądom i nie rozszerza tego prawa na inne podmioty, którymi są organy administracyjne, a do takich zalicza wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Trybunał stwierdził również, że wojewódzki inspektor farmaceutyczny, o którym mowa w art. 22 ust. 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, jest uprawniony z mocy tego przepisu nie tylko do orzekania o przepadku rzeczy, ale także do stosowania w tym trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselKrzysztofSmieja">Te dwa elementy powołanej normy prawnej wykluczają się, bowiem z jednej strony wojewódzki inspektor farmaceutyczny musiałby wydać decyzję, o której mowa w art. 104 Kodeksu postępowania administracyjnego, a z drugiej strony stosować inne przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselKrzysztofSmieja">Trybunał Konstytucyjny nie podzielił tych argumentów, które dopatrywały się zasadności tego przepisu w przepisach prawa własności, a więc przepisach wynikających z prawa cywilnego, zwłaszcza art. 140 i art. 5 Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przy okazji Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę na to, że w razie uwzględnienia tego orzeczenia, a więc poparcia stanowiska Trybunału Konstytucyjnego powstanie swoista luka prawna, która w praktyce może oznaczać, że nie będzie organu uprawnionego do orzekania o przepadku niewielkiej ilości środków narkotycznych w takich sytuacjach, kiedy nie będzie zachodziła podstawa do wszczęcia postępowania karnego, a więc w tych wszystkich sytuacjach, o których mowa w art. 48 ust. 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przypomnę, że ta ustawa penalizuje, aczkolwiek nie kryminalizuje tych wszystkich przypadków, które zezwalają na posiadanie niewielkich ilości narkotyków i innych środków narkotycznych, o jakich mowa w ustawie - na własny użytek. Innymi słowy powstała taka sytuacja, że w konsekwencji należałoby w najbliższej przyszłości zmienić przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PoselKrzysztofSmieja">Wobec powyższego trzeba wspomnieć o pracach legislacyjnych, które się toczą nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Ostatnia inicjatywa zmierza do tego, aby posiadacz narkotyków ponosił odpowiedzialność karną w każdym przypadku. Zasady tej odpowiedzialności regulują oczywiście przepisy prawa karnego, o czym w tej chwili mówić nie będę.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PoselKrzysztofSmieja">Reasumując wnoszę o wydanie pozytywnej opinii o omawianym wyroku Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Przy tej okazji chciałbym przypomnieć, że jutro mamy wspólne posiedzenie z Komisją Zdrowia właśnie na temat poselskiego projektu zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeżeli państwo zaznajomiliście się z dołączoną opinią Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu w tej kwestii, to najprawdopodobniej oczekuje nas długa praca i musimy powołać wspólną podkomisję, która wszystkie wątpliwości wyjaśni, rozpatrzy, a także uwzględni te propozycje, które wskazał poseł Krzysztof Śmieja, bo jest to sprawa wymagająca bardzo pilnego rozstrzygnięcia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselStanislawIwanicki">Kto z państwa pragnie zabrać głos nad przedstawionym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Popieram opinię zaproponowaną przez posła Krzysztofa Śmieję, bowiem przepis konstytucyjny jest jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Mam przy tej okazji pytanie do znawców prawa konstytucyjnego, bo rzecz dotyczy nie tylko ustawy. Jest wiele ustaw wcześniej wydanych, które są cytowane w uzasadnieniu wyroku i inne nie cytowane, gdzie przepadek rzeczy czasem drobnej wartości jest przypisany orzekaniu różnych organów administracyjnych, a nawet samorządowych i to wydaje się bardzo pragmatyczne.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Myślę o tym, że trzeba byłoby iść z taką sprawą do sądu, a czasem tą nietypową "rzeczą" jest np. zwierzę i wtedy staje się to bardzo kłopotliwe. Czy nie czyniłoby zadość wymaganiu konstytucyjnemu, gdyby było odwołanie od takiego orzeczenia do sądu i on ostatecznie decydowałby o tam, niejako w II instancji, gdyż w I instancji byłoby to orzeczenie administracyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Nawiązując do wypowiedzi pani posłanki Teresy Liszcz w istocie ten problem zmierza do praktycznego rozwiązania tej kwestii, ale przypomnę treść przepisu art. 22 ust. 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W przypadku gdy zostało wszczęte postępowanie karne, o przepadku na rzecz skarbu państwa środków, substancji, preparatów lub prekursorów, o których mowa w ust. 2, orzeka wojewódzki inspektor farmaceutyczny w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji reguluje tryb postępowania wykonawczego. Wobec tego wojewódzki inspektor farmaceutyczny łączyłby w sobie uprawnienia organu orzeczniczego, wydającego decyzję w trybie art. 104 Kodeksu postępowania administracyjnego, a jednocześnie podejmowałby czynności zmierzające do wykonania tego orzeczenia w trybie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jest to kolizja, na którą zwrócił także uwagę w swoim uzasadnieniu stanowiska Rzecznik Praw Obywatelskich. Dodatkowo chcę powiedzieć, w nawiązaniu do wypowiedzi posłanki Teresy Liszcz, że mogłoby dojść do takiej sytuacji, że decyzja administracyjna uprawomocniłaby się i droga odwołania do sądu - w moim przekonaniu - nic by tutaj nie zmieniła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Czy jeszcze ktoś pragnie zabrać głos w dyskusji na temat omawianego orzeczenia?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselStanislawIwanicki">Nie ma zgłoszeń, przystępujemy więc do głosowania nad pozytywnym zaopiniowaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 października 1998 r. w sprawie niezgodności z konstytucją art. 22 ust. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselStanislawIwanicki">Stwierdzam, że w wyniku głosowania Komisja jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała wymieniony wyrok Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PoselStanislawIwanicki">Proponuję, by posłem sprawozdawcą był w tej sprawie poseł Krzysztof Śmieja. Jeśli nie usłyszę innych propozycji, uznam, że Komisja przyjęła tę kandydaturę. Dziękuję za akceptację kandydata.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PoselStanislawIwanicki">W ramach wolnych wniosków chciałem państwa prosić o głosy w następującej sprawie. W dniu 27 stycznia 1999 r. odbędzie się kolejna rozprawa przed Trybunałem Konsty-tucyjnym. Tym razem dotyczy ona połączonych wniosków Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Rejonowego w Częstochowie o stwierdzeniu niezgodności z konstytucją przepisów ustawowych dotyczących sędziów, prokuratorów, adwokatów i radców prawnych, zakazujących powiązań rodzinnych pomiędzy osobami wykonującymi te zawody.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PoselStanislawIwanicki">Nie chciałbym się odnosić do historii, bo jest ona zawarta w materiałach sejmowych i państwo pracujący w wymiarze sprawiedliwości sami wiecie, jak to unormowanie bulwersuje środowisko przy istniejącej instytucji wyłączenia sędziego, którą można w takich przypadkach stosować.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PoselStanislawIwanicki">Zgłaszane są tu różne argumenty uzasadnienia, m.in. takie, że jest to relikt systemu totalitarnego, nie znany wymiarom sprawiedliwości innych krajów. Dzisiaj powinniśmy wskazać przynajmniej posłom, a m.in. posłowi Witowi Majewskiemu, który uczestniczył jeszcze w Sejmie poprzedniej kadencji w pracach nad tym projektem, czy może odstąpić od obrony tej ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, co byłoby naruszeniem pewnej zasady, jaką przyjęliśmy, że wszystkie ustawy, które Sejm przyjmuje - niezależnie od kadencji - powinny być bronione przy pomocy racjonalnych argumentów.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PoselStanislawIwanicki">Może on oczywiście odwołać się do tego, co było rozważane w trakcie prac legislacyjnych, czy było wnioskiem mniejszości, niemniej jednak chciałbym, byście państwo przynajmniej kierunkowo wskazali, jakie ewentualne argumenty należałoby tu uwzględnić, a także jaki jest państwa pogląd w tej sprawie, która dotyczy bardzo poważnych, ustrojowych spraw polskiego wymiaru sprawiedliwości. Ze względu na pilność tej sprawy proszę państwa o pomoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Cieszę się z poruszenia tej sprawy. Miałam nawet ochotę podjąć się występowania w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym do momentu, kiedy uświadomiłam sobie, że zgodnie z przyjętymi zasadami, będę musiała bronić tego rozwiązania, a jestem mu zdecydowanie przeciwna.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Jest to rzeczywiście anachroniczne rozwiązanie, naruszające prawa człowieka i nie mające praktycznego znaczenia. Jest instytucja wyłączenia sędziego i należałoby jak najszybciej to uregulowanie zmienić.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Zaskarżona jest tylko ustawa dotycząca niełączenia zawodów sędziego i radcy prawnego, ale dokładnie te same argumenty przemawiają za rezygnacją tego zakazu w odniesieniu do adwokatów i sędziów. Myślę, że gdyby w tym przypadku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jest to niezgodne z konstytucją, to zmienilibyśmy jedną i drugą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Jestem gotowa wystąpić w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdybym wiedziała, że będę miała możliwość odstąpienia od obrony tych złych rozwiązań. Ponieważ jednak przyjęliśmy zasadę obrony za wszelką cenę rozwiązań ustawowych, nie podjęłam się tego. Cieszy mnie poruszenie tej sprawy, bo przecież nie ma żadnego przepisu, który by nas obligował do obrony złych rozwiązań. Nie wiem, skąd się wzięła potrzeba takiej obrony.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Uważam, że w tej kwestii powinniśmy się zachować racjonalnie i bronić rozwiązań przyjętych w ustawie tam, gdzie uważamy je za słuszne. Tutaj jednak powstają trudności, bo mogę uważać, że jakieś rozwiązanie jest słuszne i uzyskać poparcie części posłów, ale inni mogą by- innego zdania.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Stąd powstaje pytanie, czy robić odrębne głosowanie, oceniające przez Sejm to, co Sejm uchwalił w przeszłości? Problem jest jeszcze i taki, co oznacza stanowisko Sejmu w takiej sprawie - czy to jest stanowisko marszałka, Prezydium Sejmu, czy stanowisko całego Sejmu?</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Na dziś praktyka jest taka, że jest to stanowisko marszałka, który daje wytyczne posłowi reprezentującemu Sejm przez Trybunałem Konstytucyjnym. Ostatnia marszałek zasięgał opinii naszej Komisji, ale przecież stanowisko Komisji nie musi być automatycznie przyjęte przez marszałka. Moim zdaniem, ta sprawa zasługuje na szerszą dyskusję. W tej konkretnej kwestii byłabym za tym, żeby odstąpić od obrony tych złych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Mam radę, która wynika z obserwacji zachowania się przedstawicieli Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym. Było tak i nigdy to nie raziło, że ten - w założeniu niby obrońca ustawy - referował w sposób obiektywny, jak doszło do uchwalenia tej ustawy, jakie były argumenty za i przeciw i na tym poprzestawał, czyli jakby pasował z obrony tej ustawy, a Trybunał Konstytucyjny rozstrzygał. Dobrze, że omawiana sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Było to zawsze kontrowersyjne i tę kontrowersję powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny w świetle zasad konstytucyjnych. Uważam, że w tej konkretnej sprawie przedstawiciel Sejmu nie będzie miał trudnej roli. Niech przedstawi dyskusję w tej sprawie tak, jak się w Sejmie toczyła, co ułatwi Trybunałowi Konstytucyjnemu rozstrzygnięcie sprawy. Nie musi on przed Trybunałem Konstytucyjnym bronić jej za wszelką cenę i podawać tylko argumentów za przyjętym rozwiązaniem, co byłoby nieobiektywne, bowiem były też argumenty przeciwne takiemu rozwiązaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Argumentem nigdy publicznie nie podnoszonym w latach poprzednich była możliwość korupcji i wielka nieufność do tych ludzi, którzy pełnią najważniejsze stanowiska w kraju, bo są m.in. niezawisłymi sędziami. Z góry więc zakładano, że przez związek małżeński musi być system wydawania decyzji sprzecznych z prawem. Jest  jak jest i nie będziemy tego dalej komentować. Dlatego prosiłem o taką państwa pomoc, by dokonać w jakiś sposób obiektywizacji i myślę, że stanowisko prezentowane zarówno przez posłankę Teresę Liszcz, jak i posła Kazimierza Działochę jest takie, które ułatwi posłowi Witowi Majewskiemu przedstawienie naszego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselZbigniewWawak">Nawiasem mówiąc z doświadczenia płynącego z dyżurów poselskich wynika, że zaufanie do organów wymiaru sprawiedliwości wcale się obecnie nie zwiększyło, mimo istnienia zakazu. Jeżeli przestanie on obowiązywać, zaufanie wcale się nie zwiększy ani nie zmniejszy i myślę, że pozostanie na tym samym poziomie. Zgadzam się natomiast z posłem Kazimierzem Działochą, że reprezentant Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym nie musi reprezentować jakiegoś stanowiska i być jego obrońcą. Ustawa mówi, że Sejm może przedstawić stanowisko, ale nie musi i być może zaprezentowane rozwiązanie jest słuszne. Jeżeli bowiem możemy teoretycznie próbować stworzyć tryb wypracowania stanowiska Sejmu w Sejmie, to do określenia, gdzie i jak to zrobić, potrzeba byłoby może osobnej ustawy i znów decyzja należałaby do większości politycznej. Zwrócę uwagę na to, zgadzając się z meritum wypowiedzi na ten temat, że nawet poparcie posła Wita Majewskiego wypowiedzią pani posłanki Teresy Liszcz i innych autorytetów, też nie stanowi obiektywizacji stanowiska w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselZbigniewWawak">Problem ten pozostanie bez rozwiązania - wydaje mi się - na zawsze i trzeba odstąpić od takiego myślenia, że poseł ma być obrońcą ustawy, albo że poseł musi zajmować stanowisko. Reprezentuje on Sejm i tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaTeresaLiszcz">Przypominam sobie ostatnią rozmowę przed Trybunałem Konstytucyjnym, w której uczestniczyłam, w trakcie której przewodniczący składu zapytał mnie wprost, jakie jest stanowisko Sejmu w tej sprawie co do przedstawionych zarzutów. Nie wiem, czy można powiedzieć, że Sejm nie ma stanowiska. Właściwie wymuszono niemalże opowiedzenie się za lub przeciwko zarzutom, co odbywało się po zakończeniu przemówień, w drodze zadania konkretnego pytania o stanowisko uczestników postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Na tym będziemy kończć obrady i bardzo proszę przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych - członków naszej Komisji, byście państwo jutro przed posiedzeniem wspólnym z Komisją Zdrowia zastanowili się, kto wejdzie w skład podkomisji, jaką zamierzamy powołać. Ustawa o zwalczaniu narkomanii wywołała znaczne zainteresowanie, o czym świadczy projekt poselski, ale trzeba podejść profesjonalnie do dalszych nad nią prac. Na tym zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>