text_structure.xml 64.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Porządek dzienny został państwu dostarczony wraz z zawiadomieniem o dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Przewidujemy jeden punkt obrad; kontytuację prac nad zmianą ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.Dzisiaj chcielibyśmy zakończyć dyskusję nad zmianami przepisów dotyczących terenowej działalności parlamentarzysty oraz dostępu do informacji niejawnych. Referentami są panowie posłowie Piotr Miszczuk i Krzysztof Śmieja i panom chciałbym oddać głos. Witam naszych gości na posiedzeniu Komisji i dziękuję za przybycie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę o zabranie głosu posłów referujących, w takiej kolejności, w jakiej się panowie umówili. Zgodnie z tym, co powiedzieliśmy sobie na poprzednim posiedzeniu, dobrze byłoby, gdybyśmy zdołali dzisiaj przejść tych parę artykułów i wstępnie przyjąć je w proponowanej przez panów wersji, oczywiście zakładając, że korekty, które mogłyby wynikać z całości ustawy w naturalny sposób muszą być dopuszczalne. Chodzi natomiast o przyjęcie takiej pierwszej wersji, aby można powiedzieć, iż ten jeden fragment ustawy mamy przedyskutowany i przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę bardzo, który z panów wystąpi najpierw? A więc pierwszego wysłuchamy pana posła Piotra Miszczuka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Na początku chciałem uderzyć się w piersi i przeprosić pana przewodniczącego oraz Wysoką Komisję, że nie zrealizowaliśmy do końca tego, co planowaliśmy. Po rozmowie okazało się, że nie da się skompilować tych wszystkich propozycji, które były i stworzyć takiego "miszmaszu" projektu, tylko trzeba przedstawić konsekwentnie jedną i drugą propozycję.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselPiotrMiszczuk">Przejrzałem jeszcze raz wszystkie dokumenty, analizy i oceny, dotyczące tego stanu, który w tej chwili omawiamy. Są propozycje, aby pozostawić to mniej więcej w takim samym układzie, jak jest to w dotychczasowej ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jest też propozycja panów dr. K. Grajewskiego i dr. P. Kierończyka. Zmienia ona i modyfikuje nieco ten układ, który jest.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoselPiotrMiszczuk">Jest również trzecia propozycja - pana dr. Ryszarda Grodzickiego, wspierana przez pana dr. Janusza Mordwiłkę. Jest ona z pewnymi zasadniczymi ograniczeniami; zresztą panowie od początku byli innego zdania niż inni nasi recenzenci. A więc ta propozycja związana jest z pewnymi ograniczeniami, które nakłada konstytucja na pewne prawa w wykonywaniu obowiązków przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PoselPiotrMiszczuk">Mówiłem to na początku i w dalszym ciągu będę proponował, aby projektem bazowym do naszych rozważań był właśnie projekt zaproponowany przez pana dr. Ryszarda Grodzickiego, ponieważ nawet w tej części dot. informacji niejawnych jest o tyle kompleksowy, iż dotyczy wszystkich spraw łącznie ze zmianą ustawy o ochronie informacji niejawnych. Mamy więc tutaj pewien jasny i logiczny ciąg. Oczywiście, to wymaga odpowiedzi na pytanie, czy jako posłowie będziemy się decydować na pewne samoograniczenie, bo tak bym to nazwał, które - zdaniem niektórych - wynika wprost z konstytucji i trzeba będzie to zastosować. A więc w poszczególnych przepisach to ograniczenie musiałoby być w jakiś sposób zawarte. Chodzi m. in. o ograniczony dostęp posłów do pewnych określonych instytucji. Nie byłyby one dostępne w takim szerokim spektrum, jak to było zapisane w dotychczasowej ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, co w praktyce budziło szereg kontrowersji. Dotyczy to zarówno pewnej działalności interwencyjnej, jak i też pewnej działalności związanej z dostępem do informacji. Może nas to boleć w pewnych określonych sprawach, bo oczywiście chcielibyśmy żądać, a okazuje się, że nie bardzo tak może być, przynajmniej wg opinii dr Ryszarda Grodzickiego i dr. Janusza Mordwiłki. Takie uprawnienie mogą mieć komisje lub posłowie będący członkami tych komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PoselPiotrMiszczuk">Następna kwestia, którą zaproponował pan dr Ryszard Grodzicki dotyczy przyjmowania petycji i uwag. Jest to w art. 95 konstytucji. Co prawda, nie mamy do tej pory ustawy, jeśli chodzi o rozwiązanie tego całego problemu i tych wszystkich spraw z tym związanych, ale być może można byłoby później ten projekt, który zaaprobujemy, inkorporować do tej ustawy dot. przyjmowania petycji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PoselPiotrMiszczuk">Jeżeli wprowadzimy pewne przepisy, że poseł może żądać określonych informacji, to z tego tytułu, iż ktoś mu ich nie udzieli, nie ma żadnych konsekwencji czy sankcji. Musimy się zastanowić, czy zostawiamy ten układ, czy decydujemy się, tak jak proponował pan dr Janusz Mordwiłko, wprowadzić określone sankcje. Jest to niby drobna zmiana, ale w odbiorze będzie powodowała jednak pewne konsekwencje. Tak było w starej ustawie z 1985 r., później zostało to wykreślone. To wszystko, co mam do powiedzenia. Proponowałbym, aby za projekt bazowy przyjąć projekt pana dr. Ryszarda Grodzickiego. Przychylam się do zdania, że konstytucja ogranicza nas jako indywidualnych posłów w pewnym działaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">W istocie, jeżeli mowa jest o tych dwóch projektach, z których właściwie jeden powinien być, w moim przekonaniu, również przedmiotem dalszych prac, należałoby wybrać na wstępie ten, który będzie stanowił punkt odniesienia lub będzie stanowił materiał wyjściowy do tego, co zostanie przeniesione w projekt ustawy. Oczywiście, nie chciałbym dosłownie wypowiadać się o swoich sympatiach odnośnie do jednego czy drugiego projektu, bo nie ukrywam właściwie, że z kolei dla mnie lepszym rozwiązaniem byłby projekt zaproponowany przez panów doktorów z Uniwersytetu Gdańskiego. Jednak, gdyby przyjrzeć się jednemu i drugiemu projektowi, to te przepisy się powtarzają, a zaletą projektu dr. Ryszarda Grodzickiego jest to, że odpowiada on wprost na pytanie, które wynika z tematu. On dokładnie, sensu stricto, określił tę działalność poselską poza miejscem parlamentu i w pewnym sensie odpowiada dosłownie na zapotrzebowanie, wynikające z zaproponowanego tematu. To jest zaletą tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Różnice są niewielkie, ale myślę, że można je pogodzić, z tego punktu widzenia, konsekwentnie, żeby nie komplikować naszych stanowisk, z propozycją pana posła Piotra Miszczuka. W toku dalszych prac można te kontrowersje - aczkolwiek, mimo wszystko uważam, że one nie są wielkie - analizować i porównywać z konkretnymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PoselKrzysztofSmieja">Myślę, że takie rozwiązanie można by przyjąć po to, żeby te czynności usprawnić. Aczkolwiek, wstępnie, jestem zdania, że tę kwestię powinniśmy jednak przegłosować, aby nie było żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Mamy więc sytuację, w której musimy się opowiedzieć co staje się podstawą dalszych prac. Panowie, którzy się tu szczególnie angażują, mają wprawdzie stanowiska nieco rozbieżne, ale jednak z wskazaniem na projekt przygotowany przez pana doktora Ryszarda Grodzickiego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Poddam to zaraz pod głosowanie, żebyśmy mieli za sobą taką wstępną decyzję.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselPawelLaczkowski">Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie, wspierając jeden bądź drugi z projektów? Tylko to jest w tej chwili przedmiotem naszych rozważań.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselPawelLaczkowski">Skoro nie widzę nikogo chętnego, myślę, że nie bezzasadnie zakładam, iż wszyscy doskonale znamy oba te projekty, w związku z czym możemy spokojnie, w głosowaniu, wypowiedzieć się na temat naszej opcji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PoselPawelLaczkowski">Kto z państwa uważa, iż koncentrujemy się w dalszej pracy nad projektem przygotowanym przez dr. Ryszaarda Grodzickiego, zaczynającym się od słów: "Propozycje zmian w tekście ustawy..."? Jest to pismo z dnia 26.10.1999 r., podaję to, żebyśmy wiedzieli o czym dokładnie mówimy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PoselPawelLaczkowski">W głosowaniu 6 posłów opowiedziało się za powyższą propozycją, nie było osób przeciwnych, a 2 osoby wstrzymały się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PoselPawelLaczkowski">Wobec tego, pamiętając o wniosku postawionym przez pana posła Krzysztofa Śmieję, który należy uznać za w pełni zasadny, zresztą nie sprzeciwiał się temu wnioskowi pan poseł Piotr Miszczuk, opinię przygotowaną przez zespół gdański - nazwijmy ją tak umownie - mamy również w pamięci, a przystępujemy do pracy nad dokumentem przygotowanym przez pana dr. Ryszarda Grodzickiego.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PoselPawelLaczkowski">Dokument ten mamy już omówiony. W związku z tym moglibyśmy dość szybko przejść poprzez te proponowane artykuły. Autor wprowadza numerację, która jest numeracją czytelną, a mianowicie artykuły literuje: a, b, c, itd. Może posługujmy się tym nazewnictwem, żebyśmy wiedzieli cały czas, do czego się odwołujemy. Przypomnę, iż w czasie poprzedniego posiedzenia, zarówno wątpliwości posłów, jak i ekspertów, wzbudził zapis artykułu a, gdzie uznano - przypominam - iż tak sformułowany zapis mógłby godzić w ideę mandatu wolnego.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę bardzo, który z panów chciałby poddać pod głosowanie już konkretną propozycję zapisów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Gdy chodzi o art. a, który odnosi się do art. 21 dotychczasowej ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, to ta propozycja jest podobna do art. 21 opinii gdańskiej, którą tak będę dalej nazywał. W ust. 1 różnią się one między sobą tym, iż kontrowersją był zapis: "i biorą je pod uwagę w swojej działalności". Chodziło o zakaz związania posła, czy to jest mandat wolny czy też nie. O ile w opinii pana dr. Ryszarda Grodzickiego taki zapis istnieje, to w tej drugiej tego zapisu brak.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przypomnę, że w wypowiedziach ekspertów właściwie było to dosyć ostro akcentowane, iż to jakby pozostaje w sprzeczności z charakterem mandatu poselskiego, zresztą nie tylko. Stąd też uważam, że zapis ten powinien brzmieć w ten sposób: "Posłowie i senatorowie oraz kluby i koła, o których mowa w art. 14..." - tak jest w propozycji gdańskiej, aczkolwiek tutaj by trzeba zostawić miejsce...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Może nie wprowadzajmy numeracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Słusznie. I dalej brzmiałby on tak: "...przyjmują petycje, wnioski, postulaty i skargi obywateli oraz ich organizacji". Na tym bym poprzestał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dziękuję bardzo. Kto z państwa jest za przyjęciem takiej treści artykułu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Przepraszam, panie przewodniczący, ale - chociaż też jestem zdania, że tak powinno być - to, nie pamiętam, gdzie pojawiła się uwaga, ale zastanawiano się, czy posłowie i senatorowie mogą to robić, czy nie powinno to dotyczyć tylko klubów i kół, a więc tych struktur zorganizowanych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselPiotrMiszczuk">Wydaje mi się jednak, że jednak nie uciekniemy od tego, bo taka jest po prostu nasza działalność i tak będziemy to realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Nie ma ograniczeń konstytucyjnych w tym zakresie i myślę, że to jest sfera dozwolona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dziękuję bardzo za te wyjaśnienia, myślę, że możemy przejść do głosowania, chyba że są jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości. Sprawa wydaje się przedyskutowana i jasna.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Kto z państwa jest za takim brzmieniem tego artykułu? Posłowie jednomyślnie przyjęli powyższą propozycję.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselPawelLaczkowski">Czy postawienie kropki przez pana posła w tym miejscu należy rozumieć, iż ustępy 2, 3, 4 wypadają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Nie. Jeżeli chodzi o propozycję wynikającą z art. a, pokrywa się ona z propozycją również drugiej opinii z niewielką różnicą. W moim przekonaniu, zapis dotyczący ust. 2 powinien istnieć, aczkolwiek były pewne kontrowersje - nie chcę w tej chwili wchodzić w dyskusję, którą przeprowadziliśmy na poprzednim posiedzeniu - ale myślę, że zapis z opinii pana dr. Ryszarda Grodzickiego, mógłby pozostać. Różni się on tym od opinii gdańskiej, że po wyrazie "petycji" w opinii gdańskiej jest: "lub wniosku" i dalej jest tak samo. A więc ust. 2 w propozycji dr. Ryszarda Grodzickiego brzmi: "W przypadku otrzymania petycji, gdy właściwym jej adresatem jest organ władzy publicznej, organizacja lub instytucja społeczna poseł, senator, klub lub koło przekazują niezwłocznie petycję temu organowi, organizacji lub instytucji". To jest praktycznie ten sam zapis, tylko poszerzony o zapis konstytucyjny. W konstytucji wymienia się właściwie wszystkie te formy aktywności publicznej. Była taka koncepcja - przypomnę - aby w sposób generalny, sposób załatwiania wniosków, petycji i innego rodzaju pism, załatwiał oddzielny akt prawny i określał reguły postępowania z takimi pismami. Jak do tej pory takiego rozwiązania prawnego nie ma i zachodzi pytanie, czy to pozostawić przynajmniej na tym etapie prac, a wrócić do tego, gdy będziemy mieli gotowy już cały tekst ustawy. Chciałbym, żeby pan poseł Piotr Miszczuk też się na ten temat wypowiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Uważam, że już teraz powinniśmy te rzeczy przyjmować. Nie ma co odwlekać tych spraw, jeśli chcemy szybciej zakończyć prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Kto chciałby w tej sprawie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Nie wiem, czy to nie jest błąd, ponieważ w poprzednim ustępie przesądzamy o tym, iż otrzymujemy petycję etc. i dalej poseł decyduje, co dalej z tym zrobić. W momencie, kiedy jest obowiązek wysłania tego do instytucji, to czasem może być to wzięte pod uwagę również przez tych, którzy składają wniosek, jako element wsparcia przez posła dla tej czy innej inicjatywy i taką mam wątpliwość. Poza tym obawiam się, że jeśli ten przepis zostanie poważnie potraktowany przez różnych ludzi, którzy przychodzą do naszych biur, to trochę zamieniamy się w biuro podawcze. Zmusza nas to do pewnych działań, które nie do końca mogą być zgodne z naszymi poglądami, intencjami czy naszym rozumieniem rzeczywistości. Wiemy, ile dostajemy takich różnych rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Mam wrażenie, że to obywatel występuje do określonej instytucji, a poseł ewentualnie może poprzeć, zająć stanowisko w tej sprawie, ale też nie przesadzajmy z tym. Obawiam się takiej dwuznaczności przesyłania przez biuro poselskie tej czy innej interwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaReginaPawlowska">To nie wyklucza ust. 1 dot. przyjmowania petycji itd. Jednak ja mam konkretny przykład z tego tygodnia. Były protesty dwóch szkół. Otrzymali je wszyscy radomscy posłowie. W świat poszła informacja z dopiskiem, iż niżej wymienieni posłowie utożsamiają się ze skargą, co wcale nie jest prawdą. Przyjęliśmy to tylko do wiadomości. W tym momencie nałożony jest na nas obowiązek podpisywania się pod tą skargą, a wcale nie znaczy, że się z nią utożsamiamy. My ją przekazujemy, a ktoś sugeruje, że wtedy nam się należy odpowiedź na to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Panowie macie ostatnie zdanie w tej sprawie, ale najpierw wysłuchamy innych posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselPawelJaros">Wydaje mi się, że obawy moich dwojga przedmówców są nieuzasadnione. Myślę, iż tu chodzi o sytuację, a wynika to chyba wprost z cytowanych wcześniej przez pana posła K. Śmieję przepisów, kiedy obywatel trafia z petycją, wnioskiem, postulatem czy opinią do biura poselskiego w sposób niewłaściwy, tzn. nie do właściwego organu; biuro poselskie nie jest właściwym organem. Wtedy powołując się tylko na przepis ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora poseł może czy nawet musi przekazać to do właściwego organu do załatwienia tej sprawy. Wydaje mi się, że w tej chwili nawet powinien tak robić, skoro sam nie jest uprawniony do załatwienia tej sprawy. Nic nie przeszkadza, gdy będzie chciał poprzeć taką sprawę, poczynić odpowiednią notatkę w piśmie skierowanym do takiego organu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa, pozwolę sobie zabrać głos w charakterze dyskutanta. W moim przekonaniu stoimy tu przed kluczowym problemem. Dyskutowaliśmy na ten temat, również w gronie ekspertów; może to i wina tego, że nie odpowiedzieliśmy sobie do końca jasno, jak widzimy rolę i pozycję parlamentarzysty. Stąd się biorą nasze trudności. Wydaje mi się, że powinno się zrobić wszystko, żeby parlamentarzysta nie był tym podmiotem załatwiającym tysiące rzeczy poza jedną podstawową sprawą, którą powinien czynić, a mianowicie powinien uczestniczyć w uchwalaniu prawa, nawet nie w wymyślaniu prawa, tak jak to jest obecnie, gdzie tak liczne są u nas inicjatywy poselskie, tylko w uchwalaniu prawa. Ustawy jednak powinien wymyślać rząd, a nie parlament, a przynajmniej nie w takiej części, jak to się dzieje u nas.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Należałoby bronić parlamentarzysty przed tym wpychaniem go w pozycję wiecznego załatwiacza. Potraktowanie dosłownie tego zapisu, podobnie jak i zapisu ust. 3 to jest właśnie wyznaczenie mu tej roli.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselPawelLaczkowski">Miałbym pytanie do pana dr. Janusza Mordwiłki, czy nie popadamy tu w kolizję z innymi normami, bo tak nie bardzo czuję się w tej chwili kompetentny, żeby na to pytanie odpowiedzieć. Wydaje się jednak, że powinniśmy raczej propagować takie pojmowanie mandatu, w którym nie ma zachęt dla posła do tego, żeby biegał i załatwiał tysiące rzeczy, bo od tego, tak na dobrą sprawę, nie jest poseł. To się kończy w sumie przyjmowaniem pozycji wielkiego kadrowego, bo jeżeli poseł nie może tej skargi załatwić raz, drugi, trzeci, to rodzi się w nim chęć otoczenia się bardziej spolegliwym środowiskiem urzędniczym, administracyjnym. To jest początek całego, wielkiego łańcuszka, który do niczego dobrego, w moim przekonaniu, nie prowadzi.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselPawelLaczkowski">Jeśli wolno mi wyrazić własną opinię, to wydaje mi się, że jeżeli chodzi o sprawy, o których mówił pan poseł Paweł Jaros, tzn. sprawy, w których ewidentnie mamy do czynienia z kimś, kto jest bezradny wobec systemu administracyjnego, wobec prawa, to chyba można polegać na pewnej oczywistej przyzwoitości biura poselskiego, posłów, którzy właściwie zareagują wobec osoby zagubionej. Natomiast nakazywanie posłowi czy senatorowi podejmowania działań, to jednak prowadzi do tego, o czym mówiła pani poseł, że następuje identyfikacja w każdej sytuacji, w której pismo przechodzi przez biuro poselskie, z tą sprawą i moglibyśmy być wpychani w bardzo dla nas kłopotliwe sytuacje. Proszę sobie oto wyobrazić, iż na przykład zagorzali przeciwnicy jednej z rozgłośni kierują wszystkie swoje skargi, uwagi i petycje przez biuro jednego z parlamentarzystów, o którym wiadomo, że jest akurat zwolennikiem i co ma dalej czynić? Można go zmusić do działania wbrew własnym przekonaniom, własnemu zaangażowaniu. Ja bym jednak tego rodzaju rozwiązań nie był skłonny wspierać, ale chciałbym, żeby - jeśli to możliwe - pan dr Janusz Mordwiłko uratował nas przed jakąś ewidentną głupotą prawniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Panowie posłowie nie zrobicie niczego takiego, co aż w takim rozmiarze pan przewodniczący nazwał.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Moja rola w zakresie tego przepisu jest dosyć trudna, bowiem będę do znudzenia powtarzał to, co już kilka razy mówiłem. Otóż, proszę państwa cała ta droga ustawy z 1985 r. jest mi niezwykle dobrze znana. Współkształtował ją prof. Andrzej Gwiżdż z moim skromnym udziałem.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Jest mandat imperatywny w konstytucji; obowiązek działania zgodnie z wolą wyborców, obowiązek zdawania sprawy z działalności własnej organu, do którego poseł został wybrany, możliwość sankcji i odwołania posła. Jest rok 1985, tworzona jest ustawa z takich czy innych przesłanek czy względów. Jedna filozofia przyświecała prof. Andrzejowi Gwiżdżowi, w jakiejś mierze wspieranym przez doktrynę, bo wówczas było w Sejmie duże zebranie środowiska naukowego, żeby zawrzeć tam przepisy, które będą inspirowały, będą jakoś czyniły posła bardziej aktywnym, zmniejszały jego pasywność, wzmocnią go, umożliwią mu aktywność realizacji tego mandatu. Poseł zdaje sprawę z działalności własnej organu, do którego został wybrany, jest związany tą konstrukcją mandatu imperatywnego. W 1985 r. inna jest infrastruktura; raczkuje Naczelny Sąd Administracyjny, nie ma w ogóle sądownictwa administracyjnego, nie ma całej infrastruktury demokratycznej kontroli prawa i całego mechanizmu egzekwowania przez obywatela jego uprawnień. Wtedy tego nie było. Wobec tego pojawia się taki przepis jak art. 21 dzisiejszej ustawy, bo on jest właściwie przeniesiony.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Po tym wstępie, mogę już państwu powiedzieć, iż uważam, że te przepisy nie są w ogóle potrzebne, ale to państwo posłowie o tym przesądzają. W moim przekonaniu - teraz jestem w trudniejszej sytuacji, bo gdzieś w jakiejś mierze nastąpiło głosowanie jeszcze przed tym fragmentem - ten przepis można zdecydowanie opuścić, bo on nic nie zawiera. On stwarza sytuację, która jest naturalna dla posła, który i tak ma cały ten element odpowiedzialności politycznej, co i więzi socjologiczno-politycznej z wyborcami. Przed wyborami i tak będzie się z tego wszystkiego rozliczał. A więc w ramach ogólnej odpowiedzialności wysokiego autorytetu tej osoby, on i tak będzie przejmował te opinie, postulaty, petycje. Tym, które uzna za stosowne, za mające znaczenie ze względu na swoją wrażliwość działalności poselskiej, nada bieg, a innym nie będzie nadawał albo będzie je po prostu w jakiś sposób dyskretnie wkładał pod sukno.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Ten zespół przepisów, bo to nie był tylko jeden przepis, w 1985 r. miał swoją podbudowę filozoficzną, swoją rację, które się pomieściły w tej ustawie. Dzisiaj mają one charakter instruktywny, taki właśnie niewiele znaczący - nawet z punktu widzenia tego, co państwo posłowie teraz podnoszą - gmatwający pewną sytuację czy stawiający posła niekiedy w trudnej sytuacji. Dlatego, wydaje mi się, że tego przepisu może nie być i nic nie będzie się dziać z tego punktu widzenia. Nie będzie również żadnego uszczerbku, żadnej luki prawnej, żadnego ograniczenia działalności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">Natomiast, jeżeli państwo uważaliby, iż jest on potrzebny - to z kolei, sądzę - że jest pewna logika w tej konstrukcji, którą zaproponował pan dr Ryszard Grodzicki. Państwo napisali krótko, z opuszczeniem, że "biorą je pod uwagę". Moim zdaniem, nie kłóciło się to z konstrukcją. Nie róbmy takiego dogmatu i jakiegoś abstrakcyjnego modelu mandatu wolnego. To sformułowanie "biorą je pod uwagę" jest jakimś tylko wskazaniem, pewną dyrektywą, co poseł ma z tym zrobić. Dr Ryszard Grodzicki wprowadził dystynkcję; petycje - to jest taki środek delikatniejszy, który się tylko przesyła; te organy mogą go uwzględniać, powinny być uczulone, to jest pewna swoista inspiracja. Natomiast skarga przybiera postać bardziej sformalizowaną. To jest instytucja Kodeksu postępowania administracyjnego. Organ ma obowiązek jej rozpatrzenia - mówi się o tym w ust. 3 - i jednocześnie powiadomienia o tym posła. Poseł powiadamia osobę skarżącą o sposobie załatwiania. Jest to środek bardziej zjurydyzowany, bardziej sformalizowany, a tym samym o większym ciężarze.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#DrJanuszMordwilkoUniwersytetWarszawski">W tej konstrukcji jest jakaś logika, dlatego - wydaje mi się - że ten przepis jest niepotrzebny od ust. 1 do ust. 4 albo jeżeli decydujemy się na to, to nie wiem, czy już nie powinien zostać w takim brzmieniu, bo jest to wtedy spójność pomiędzy ust. 1, 2, 3 i 4. Jeżeli posłowie przyjmują petycje etc., to nie jest powiedziane, co dalej z tym robią, nie ma żadnej dystynkcji pomiędzy tymi środkami, brak jest pewnej logiki w tej całej konstrukcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dziękuję bardzo. Wypowiadając jeszcze dwa zdania, chciałbym za chwilę prosić panów posłów Piotra Miszczuka i Krzysztofa Śmieję o opinię.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Zaproponuję państwu następujące rozwiązanie. Zgadzając się ze znaczną częścią tego, o czym mówił pan dr Janusz Mordwiłko, myślę, że jednak ust. 1 tego artykułu i w ogóle cały ten artykuł z mojego punktu widzenia jest potrzebny ze względu na obecny ust. 4. Z tego całego artykułu zostawiłbym ust. 1 i ust. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Pan przewodniczący nas tutaj wyprzedził.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Przepraszam, nie będę się tak wyrywał w przyszłości. Głos ma pan poseł Paweł Jaros, a później panowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselPawelJaros">Podzielam opinię, jeżeli chodzi o wady, jakie zostały przedstawione, takiego zapisu, niemniej jednak, żeby wszystko dokładnie wszystko rozpatrzeć, chciałbym zwrócić uwagę na pewną zaletę, jaką niewątpliwie ma w sobie ten przepis.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselPawelJaros">Otóż, często w naszej pracy poselskiej spotykamy się z tym, że przychodzą wyborcy, obywatele i żądają od nas załatwienia sprawy, przekazania jej do jakiegoś organu, ale oczywiście niewłaściwego, do organu wyższej instancji, pominięciem drogi prawnej. Wtedy chcąc dochować wierności ogólnym zasadom postępowania administracyjnego, czy generalnie rzecz biorąc prawa, kierujemy to do załatwienia do właściwej instancji. Rodzi to niezadowolenie wśród tych wyborców, ponieważ oczekiwali od nas czegoś innego, bardzo możliwe, iż chcieliby, aby ta sprawa była załatwiona bardzo szybko. Pytają wówczas, dlaczego poseł skierował to organu jakiejś gminy, a nie od razu do ministra, a może nawet do całej Rady Ministrów. Wówczas rodzą się nieporozumienia.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselPawelJaros">Gdyby ten przepis obowiązywał, wówczas poseł miałby jakby pewną obronę, wskazując na treść tego przepisu. Mógłby powiedzieć wyborcy czy wyborcom, że musiał tak zrobić, ponieważ był do tego zobowiązany, właśnie takim przepisem ustawy. Chroni to posła w sposób dość oczywisty przed nieporozumieniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Na poprzednim posiedzeniu Komisji opowiadałem się przeciwko tej regulacji. Zwracałem uwagę na przepisy k.p.a. w kontekście tego niezwłocznego przekazania sprawy. Przecież zawsze może powstać sytuacja, bardzo niezręczna dla posła, która będzie polegała na tym, iż on tę skargę czy petycję nie przekaże niezwłocznie i wówczas będzie się jawiło pytanie, co w takim razie? Pojawi się szereg reminiscencji życiowych dla posła, bo ktoś będzie miał nie tylko pretensje, że tego nie uczynił we właściwym czasie albo niezwłocznie. Zachodzi pytanie, jak oceniać ten czas, to niezwłoczne przekazanie petycji lub skargi? Zrozumiałem wówczas wypowiedź pana doktora jakby w innym znaczeniu. Nie byłem za regulacją ust. 2. Jakby na poparcie tego, podzielając to, o czym pan przewodniczący wspomniał, mógłbym odwołać się także do art. 63 konstytucji, który mówi, owszem, o petycjach, wnioskach, skargach, składanych przez każdego obywatela w interesie publicznym, własnym lub innej osoby, za jej zgodą do organów władzy publicznej. Trudo uznać, żeby poseł był taką bezpośrednią władzą w terenie. Mało tego, dalej czytamy w tym artykule, pomijam pewną część nieistotną: "...w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej". To nie było troszkę w związku z tym, o czym my czy pan dr Ryszard Grodzicki mówi. Jest to jakby rozszerzenie tych obowiązków poselskich.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Myślę, iż rozwiązania ograniczające się do ust. 1 i ust. 4 wyczerpywałyby tę sytuację. Nie zapominajmy, że poseł posiada w zakresie swojej działalności poselskiej także inne instrumenty, które wynikają z innej regulacji. Nie mówię już o zapytaniu, interpelacji, a także o interwencji i o informacji. Sądzę, że takie rozwiązanie byłoby doprawdy dobre i to pierwotne stanowisko właściwie byłoby najlepszym rozwiązaniem, gdy chodzi o tę propozycję dotyczącą artykułu a.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Czy pan poseł Roman Rutkowski chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselRomanRutkowski">Właściwie po tej konkluzji, chciałem tylko poprzeć tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselRomanRutkowski">Jeżeli jednak pan przewodniczący pozwoli, ponieważ jest taka dyskusja, to zajmę jeszcze państwu pół minuty. Przecież w konkretnej sprawie, w której wyborcy się zgłaszają z interwencjami, nie musi być tylko jedna interwencja w tej samej sprawie od tegoż wyborcy. Tych interwencji może być 5, 6 itd.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselRomanRutkowski">W swoim krótkim parlamentarnym doświadczeniu mam kilka takich spraw, gdzie po pierwszej interwencji sądzę, że wyjaśniłem dogłębnie, jaki jest stan prawny, jakie dana osoba ma uprawnienia etc. Jednak tej osobie wydaje się, iż zaszły jakieś nowe elementy, ale tam nic nie zaszło i po prostu ośmieszałbym się, gdybym co kilka miesięcy kierował do tego samego organu władzy czy administracji to samo zapytanie. Dlatego też poseł ma prawo sam wybrać sposób załatwienia tej sprawy, czy to będzie interwencja, czy zasięgnięcie informacji, czy wreszcie będzie to tak, jak tutaj jest proponowane w ust. 2 czy w ust. 3. Dlatego też to należy pozostawić posłowi, a nie mu tak ściśle nakazywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dziękuję bardzo, czy są zdania przeciwne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Wydaje mi się, że trochę się w tym wszystkim zagubiliśmy. Wiemy, że mandat jest wolny. Pan przewodniczący miał rację, iż nie rozstrzygnęliśmy jednak, kim ma być poseł, czym ma się zajmować, a rozstrzygamy bardzo szczegółowe kwestie. Być może przyjmiemy zasadę - tak jak pan przewodniczący mówił - że poseł ma się zajmować tylko i wyłącznie stanowieniem prawa. Wówczas wypadną nam pewne części dotyczące określonych działań, wypada nam cała ta część, ponieważ nie będzie ona w tej ustawie potrzebna. Co innego zupełnie o pewnych, określonych działaniach mówi regulamin, on ogranicza się do Sejmu, a tu rozszerzamy te działania poza Sejm.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PoselPiotrMiszczuk">Jeżeli przyjmiemy, że poseł ma się zajmować tym, czym powinien się zajmować, czyli stanowić dobre prawo, to pewne rozstrzygnięcia, o których dyskutujemy, nie będą konieczne, aby wpisywać je do ustawy. To nam zmieni cały sens jej funkcjonowania. Ale tego jeszcze nie rozstrzygnęliśmy, a próbujemy rozstrzygać o bardzo szczegółowych kwestiach, dotyczących tego, czym poseł ma się zajmować. Być może trzeba byłoby tę naszą dyskusję odwrócić i zacząć, na następnym posiedzeniu, od zasadniczej sprawy, a dopiero potem iść konsekwentnie, zgodnie z decyzją, jaką podejmiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Myślę, że nie stać nas jeszcze na tak rewolucyjne decyzje. Słusznie nasz ekspert przypomniał, jak kształtowało się to prawo, jakie były wtedy realia, otaczająca nas rzeczywistość i jak ta rzeczywistość w międzyczasie się zmieniła.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Mam wrażenie, że niewątpliwie poseł jeszcze przez lata będzie miał taką funkcję biura interwencyjnego. Rzecz polega na tym, żeby poseł, który należy do określonej partii, ma określone poglądy, reprezentuje określony poziom wrażliwości społecznej albo też określony program partii, nie był zmuszany do podejmowania działań przy każdej interwencji. Mówiąc krótko, to w dużej mierze - jak słusznie powiedział pan przewodniczący - zależy od inteligencji naszego biura, ponieważ to w dużej mierze bowiem spada na nasze biura, a mniej mimo wszystko na nas.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Z całą pewnością w wielu biurach ci biedni ludzie dostają informacje, do kogo powinni się zwrócić. Ale jeśli jest to obowiązujące, to obawiam się, iż w dzisiejszej rzeczywistości, przesłanie w kopercie biura poselskiego skargi czy petycji rzutuje na podejmowane decyzje przez tego czy innego urzędnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">A co będzie w sytuacji, kiedy obywatel w dobrej wierze, tylko i wyłącznie, zwrócił się do posła i poseł tego dalej nie przekaże?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaReginaPawlowska">Ale poseł mu odpowie, że na przykład tego nie przekazał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Czy poseł ma prawo tak zrobić, odpowiedzieć mu, że tego nie przekazał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Jeżeli nie ma ust. 2 i ust. 3, to może w ogóle odmówić przyjęcia skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Nie może, ponieważ w ust. 1 jest napisane, że poseł przyjmuje petycje itd. A więc musi przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Tak, musi przyjąć, ale może odmówić interwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">W pewnym sensie ust. 1 odczytuję także jako przepis adresowany do wyborców. Między innymi działalność poselska w terenie służy temu, aby utrzymywać kontakt. Jest to jakaś forma utrzymywania kontaktu z wyborcami. Przecież wyborcy nie tylko muszą składać i składają skargi na funkcjonowanie organów administracji państwowej czy samorządowej, ale także w związku z działalnością poselską. Mają zamysł na przykład, albo składają wniosek odnośnie do nowelizacji konkretnej ustawy. Uważają, że takie a nie inne rozwiązania są dla nich korzystne. Oczywiście, poseł może wziąć te propozycje pod uwagę lub też nie, ale niewątpliwie taki postulat czy wniosek powinien przyjąć, bo zawsze może mieć miejsce taka sytuacja, że on odmówi przyjęcia. Jawi się w ogóle pytanie w takim razie o celowość funkcjonowania biura poselskiego, jeżeli my nadmiernie ograniczymy te obowiązki w terenie. Jest to przede wszystkim obowiązek adresowany do posła, a informacja także dla wyborcy. Stąd też moja sugestia byłaby taka, aby jednak ten ust. 1 i ust. 4 pozostawić, natomiast ust. 2 i ust. 3, które nakładają określone obowiązki będące już konsekwencją przyjętej petycji czy wniosków, wydaje się, że są zbędne. Składałbym taki formalny wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa, myślę, że gotowi jesteśmy do rozstrzygnięcia, do którego jesteśmy przekonani. Chciałbym jeszcze przypomnieć o art. c, za którego pozostawieniem bym optował. On w zasadzie odpowiada na te wszystkie wątpliwości. Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości, to w tym momencie te wątpliwości są rozwiane. Czy mogę poddać to pod głosowanie? Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PoselPawelLaczkowski">A więc propozycja, zgłoszona przez pana posła Krzysztofa Śmieję, byłaby następująca: art. a miałby brzmienie dotychczasowego ustępu 1, przy czym w ust. 1 po słowach "oraz ich organizacji" stawiamy kropkę. Następnie wypada ust. 2 i ust. 3, a pozostaje ust. 4, w brzmieniu takim, jak proponowany przez eksperta pana dr. Ryszarda Grodzickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Pozostaje jeszcze kwestia skargi, o której nie mówimy w ust. 1. Myślę, że trzeba byłoby to jakoś zbiorczo określić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselPawelLaczkowski">A więc do ust. 1 dodalibyśmy jeszcze skargę i byłoby, iż przyjmują petycje, opinie, postulaty, wnioski, skargi...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Może za art. 63 konstytucji wymieńmy petycje, wnioski i skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dobrze, zamiast opinii wymienimy skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Postulaty też nie są wymienione w konstytucji, są tylko petycje, wnioski i skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dobrze. A więc przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za takim brzmieniem art. a? Za wnioskiem opowiedziało się 6 posłów, przeciw był 1, nie było posłów wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Przechodzimy do art... Jeśli można, to w tym miejscu umieściłbym art. c, panie pośle. Jest to, w moim przekonaniu, bardziej logiczna kolejność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przepraszam, że wchodzę w słowo, jeśli chodzi o ust. 4 art. a, to będziemy go omawiać w dalszej kolejności, czy przyjmujemy go w całości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Przyjmujemy w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Czy mógłby pan odnieść się do tej zmiany kolejności i przedstawić artykuł, który uważa pan, że powinien znaleźć się w tym miejscu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Art. c dotyczy tej działalności, która wiąże się z interwencją posła w organie administracji rządowej i samorządowej; korespondowałaby ona z tym, czego przed chwilą dokonaliśmy. A mianowicie, skoro poseł przyjmuje petycje, wnioski i skargi, to wówczas wydaje się logiczne, że w dalszej kolejności, kolejnym przepisem powinien być ten, który określa ewentualnie sposób załawiania tej skargi, aczkolwiek nie stanowi to przymusu. Stąd też celowe byłoby po art. a umieszczenie art. c, jeżeli chodzi o systematykę.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Ten art. c jest zbieżny z propozycją gdańską, w której mówi się - i wynika to z artykułu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Ale to mamy w pamięci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">A więc nie dostrzegam nadmiernych różnic pomiędzy jednym i drugim proponowanym przepisem i moja opinia jest pozytywna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselPawelLaczkowski">A więc proponujecie panowie, żeby art. c przyjąć w takim kształcie, w jakim zaproponował pan dr Ryszard Grodzicki. Czy w tej sprawie są jakieś pytania? Czy są jakieś problemy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#DrJanuszMordwilko">Eliminuje się tę konstrukcję w jednostkach gospodarki niepaństwowej. Osobiście uważam, że tak powinno być, iż eliminuje się to z obecnej ustawy. Ale panowie, w końcu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Jesteśmy tego świadomi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">To jest propozycja, która wynika z projektu dr. Ryszarda Grodzickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Mówi się tam o organach administracji rządowej i samorządowej, natomiast nie dotyczy to przedsiębiorstw prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Przystępujemy więc do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem art. c, w tym kształcie? Posłowie jednomyślnie przyjęli ww. propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Kolejną propozycją jest art. b. Dotyczy on prawa żądania informacji. O taką informację poseł może zwrócić się do organów i instytucji samorządowych. Pojawia się pytanie, czy nie powinno być tu raczej o organach administracji rządowej i samorządowej, aczkolwiek - instytucje samorządowe - jest określeniem szerszym. Ponad to poseł może zwrócić się do zakładów pracy, przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, spółek prawa handlowego z udziałem skarbu państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego, państwowych lub komunalnych osób prawnych oraz organizacji i instytucji społecznych, korzystających z dotacji władz publicznych. Ponadto te instytucje, te organy są zobowiązane udzielić wyjaśnień na każde żądanie komisji sejmowych i senackich.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przypomnę, że co do tego, istniała zasadnicza wątpliwość, która polegała na tym, czy ta kwestia nie powinna być regulowana w regulaminie Sejmu. Aczkolwiek przypominam sobie, że był taki pogląd, że organy samorządowe czy te, do których było adresowane pismo z żądaniem informacji, nie są związane postanowieniami regulaminu Sejmu. To trzeba by rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PoselKrzysztofSmieja">Wreszcie propozycja kolejna, dotyczy uprawnienia komisji sejmowych i senackich do żądania wglądu w działalność tych organów, o których wcześniej powiedziałem, z zachowaniem przepisów o tajemnicy ustawowo chronionej. Konkludując, wydaje mi się, że należałoby rozstrzygnąć, po pierwsze, czy w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora należy zawierać przepisy dotyczące uprawnień komisji sejmowych i senackich. Po drugie rozstrzygnąć uprawnienia posła do żądania informacji w zakresie tych adresatów, o których mowa tylko w ust. 2, a więc organów i instytucji samorządowych, czy też ten zakres powinien być szerszy. Moim zdaniem, umieszczenie zapisu wyrazów "organów i instytucji samorządowych" jest szersze niż tylko "organów administracji samorządowej i rządowej".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa, wydaje się, że jedna rzecz jest poza wszelką dyskusją, a mianowicie, jeżeli możliwa jest interwencja pojedynczego posła w organach administracji rządowej i samorządowej, to sformułowanie to powinno być przeniesione do sytuacji, w której w grę wchodzi działalność komisji sejmowej czy senackiej. Wydaje mi się, że tu powinniśmy się posługiwać tym samym sformułowaniem, a więc słusznie pan poseł to tutaj podniósł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Mam pewną wątpliwość i chciałbym o to zapytać kolegów, którzy nad tym pracowali. Nie wiem, czy nie należałoby procedować tak, żeby po art. c przejść do d, e i f, bo one mają pewną logiczną konsekwencję, natomiast art. b na razie zostawić. Nie wiem nawet, gdzie go dzisiaj umiejscowić, natomiast z całą pewnością nie w tym porządku logicznym. A więc, czy nie należałoby tego art. b zostawić na razie na boku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Skoro już tyle poświęciliśmy mu uwagi, to może przyjmijmy go, a nie decydujmy na razie o tym, w którym on ma być miejscu. Również zgadzam się z tą kolejnością, ale przyjąć go możemy jako rozstrzygnięcie. Rzeczywiście ten artykuł nadaje się do przeniesienia; umieściłbym go po art. e.Czy są jakieś inne uwagi dotyczące tego artykułu? Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Mam następujące pytanie, dotyczące art. b ust. 1. Czy on nie jest w pewnym konflikcie z przyjętym przez nas art. c ust. 1, iż poseł i senator ma prawo podjąć działania? Wygląda na to, że są one ze sobą sprzeczne.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Przeanalizowałem, iż 70 procent interwencji wpływających do naszych biur poselskich w poprzedniej kadencji Sejmu dotyczyło gmin, tej administracji samorządowej; 20 procent było o charakterze bytowym, a zaledwie 10 procent związanych było z ustawodawstwem, którym zajmujemy się w parlamencie. Nie wiem, czy ust. 1 art. b, przy tej niestabilnej scenie politycznej, nie może być złośliwie interpretowany w taki sposób, iż na przykład burmistrz lub prezydent miasta odpisze nam: "Panie pośle, niech pan zwróci uwagę na art. b ust. 1. Tylko komisja może w tej sprawie występować". Aczkolwiek w art. c czytamy, że poseł lub senator ma prawo podjąć interwencję. Taka jest moja wątpliwość do tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Myślę, że to jest problem zasadniczy, na ile właśnie w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora określać uprawnienia komisji sejmowych i senackich. Ale, jeżeli to czynić, to czy te uprawnienia mają być szersze od uprawnień posła w terenie, czy też nie? Czy też takie same? - o czym mówił pan przewodniczący. Jeżeli w takim razie takie same, to czy poseł może zwracać się ponadto do takich instytucji, o których mowa w ust. 2 tego art. b. Przecież może być taka sytuacja, że poseł w komisji prowadzi jakiś konkretny projekt, czym inni posłowie się nie zajmują i on zwraca się w ramach swojej działalności do różnych instytucji po to, żeby nabyć określoną wiedzę, by zająć określone stanowisko przy określonych rozwiązaniach. Tymczasem nie będzie mógł zrobić tego indywidualnie, ale będzie mógł to prawdopodobnie uczynić w imieniu komisji, o ile oczywiście komisja wcześniej takie stanowisko podejmie. Pojawi się na pewno szereg komplikacji, albo też potrzeba doprecyzowania później tego uprawnienia. Sugerowałem takie rozwiązanie, aby poszerzyć to prawo żądania informacji, bo przecież to tylko jest prawo żądania informacji, adresowane także do tych podmiotów, o których mowa w art. b ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Tutaj chciałbym prosić o opinię pana dr. Janusza Mordwiłkę, żeby te uprawnienia do żądania informacji były zbliżone, o ile nie takie same.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Czy jest sprzeczność między art. b i art. c?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Jeżeli chodzi o dotychczasowy art. b i art. c, to dotyczą one dwóch różnych kwestii. Po pierwsze z art. b wynika prawo żądania informacji, natomiast prawo żądania interwencji, o czym jest w art. c, jest jednak innym uprawnieniem w działalności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselKrzysztofSmieja">Interwencja wywołuje także potrzebę, sądzę, zajęcia nie tylko formalnego stanowiska w postaci sposobu załatwienia sprawy, ale także poniekąd zobowiązuje organ administracji, nie tylko w tym wypadku, do określonego działania. Dalej jest mowa o tym, w art. c, żeby "powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w możliwie najkrótszym terminie ostatecznie ją załatwić". A więc jakby narzuca na organ administracji samorządowej czy rządowej pewne obowiązki dalej idące, nie tylko prawo do informacji, ale także co do sposobu jej załatwienia i poinformowania o konsekwencji z tego wynikających.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa, chciałem zaproponować następujące rozstrzygnięcie. Na dobrą sprawę art. b jest, w moim przekonaniu, zupełnie niepotrzebnie serdecznie przegadany, dlatego że starczyłby ust. 3 /przez omyłkę zapisany jako 4/, tylko należałoby wymienić, iż dotyczy to organów administracji rządowej i samorządowej, ewentualnie dodać to wszystko, co jest w ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Trzeba byłoby określić podmioty, co do których komisje sejmowe i senackie mają prawo wglądu. Co to znaczy prawo wglądu? Prawo wglądu nie polega na tym, że się otwiera drzwi i zagląda, tylko że się uzyskuje informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Nie sądzę, panie przewodniczący, myślę, że chyba to jest coś więcej. W ust. 3 jest mowa - obecnie też tak jest - iż poseł może zwrócić się do organów administracji, może przejrzeć akta w sprawach, które nie godzą w ustawę o tajemnicy ustawowo chronionej. W tym zakresie muszą być spełnione wymogi, ale myślę, że posiadam prawo wglądu do akt, choćby administracyjnych, bo z sądowymi to może być różnie. W tym zakresie te uprawnienia nie są też tożsame, jeżeli chodzi o prawo informacji i prawo wglądu do akt sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Może jestem w błędzie, ale mnie się wydaje, że pojęcie: prawo wglądu jest uprawnieniem dalej idącym niż prawo uzyskania informacji. Natomiast - wydaje mi się - nie wiem, może mam złą intuicję językową w tym przypadku, proszę mnie poprawić natychmiast, ale wydaje mi się, że jeżeli mam prawo wglądu, to zakłada to w większym stopniu konieczność mojej indywidualnej aktywności.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Prawo informacji mogłoby polegać, w moim przekonaniu, na oczekiwaniu sprawozdań. Obawiam się, że 460 posłów i 100 senatorów jest w stanie wykończyć każdą instytucję, żądając sprawozdań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Samorządy różnie reagują...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Jest to dla mnie bardzo wątpliwa sytuacja. Uważam, że prawo wglądu powinno przysługiwać komisjom...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#DrJanuszMordwilko">A prawo informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoslPawelLaczkowski">Jeżeli państwo uważacie, że prawo wglądu tego nie konsumuje... powiadam jednak, iż ja nie znam definicji wglądu w sprawę. Natomiast "wgląd", w moim przekonaniu, wiąże się z uzyskaniem informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#DrJanuszMordwilko">Ale, panie przewodniczący, tu nie ma już prawa wglądu in-dywidualnego posła...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Dobrze. Ale tu cały czas mówimy o komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Mam te obawy, panie przewodniczący, że jeżeli pozostawimy te uprawnienia wyłącznie komisji sejmowej lub senackiej do prawa wglądu, to wówczas poseł może nie uzyskać jakiejkolwiek informacji w związku ze złożoną petycją. To już nie będzie interwencja, ale będzie prawo żądania informacji, które nie zawsze będzie jego prawem. On nie będzie korzystał z prawa wglądu do akt, bo nie chce albo nie będzie mu ono przysługiwało, ale w takim razie w jaki sposób dowie się, jaki bieg ma dana sprawa, i to nie jest to samo co interwencja. On tylko będzie poszukiwał informacji, społecznie ważkiej informacji. Na przykład będzie się zwracał do organów administracji państwowej i samorządowej z zapytaniem, jak przebiega proces na przykład restrukturyzacji górnictwa. Czy to jest kwestia wglądu do akt? Czy będą mogły to tylko czynić komisje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Pan dodaje od razu: prawo wglądu do akt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Chodzi mi o prawo wglądu do sprawy. Chodzi mi o sprawę. On nie będzie chciał do tej sprawy zaglądać, tylko będzie chciał uzyskać informację. Czy to się konsumuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PoselPawelLaczkowski">To jest pytanie do językoznawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Poseł musi mieć prawo do żądania informacji, ponieważ przy wielu interwencjach nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy zwrócenie się od razu o interwencję nie kompromituje mnie i mojego biura poselskiego. W związku z tym, jeśli jest to bardzo kontrowersyjna interwencja, to bardzo często proszę o informację, dlatego że na podstawie informacji z gminy czy określonego przedsiębiorstwa mogę podjąć decyzję o podejmowaniu interwencji bądź też nie. W tym sensie uważam, że prawo do informacji powinno być przypisane posłowi, choć niewątpliwie dostęp do informacji może być naruszony. Trafiały nawet takie sygnały do Sejmu, że prawo do informacji było trochę nadużywane przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PoselWladyslawFrasyniuk">Natomiast sprawa wglądu to jest rzecz, która powinna dotyczyć tylko i wyłącznie komisji. Jeśli komisja zajmuje się jakimś określonym problemem, to może oczywiście upoważnić posła z komisji. Na przykład zajmujemy się restrukturyzacją kopalni węgla kamiennego i wówczas komisja może upoważnić posła do tego, żeby oni sięgnęli na przykład do materiałów, które mają charakter operacyjny, strategiczny firmy i objęte są tajemnicą handlową. W tym sensie uważam, że jest to wgląd; poseł ma bezpośredni wgląd w dokumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#DrJanuszMordwilko">W ustawie operowano trzema takimi pojęciami. Abstrahując w tej chwili od pojęć: poseł - komisje, zostawmy na chwileczkę tę płaszczyznę; możemy wymienić: prawo żądania informacji, prawo żądania wglądu i prawo żądania interwencji.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#DrJanuszMordwilko">Prawo żądania materiałów i informacji to był taki najbardziej delikatny środek, kiedy poseł wystąpił o przedstawienie przez właściwy podmiot, organ, materiałów pisemnych - to też jest istotne, że tu się na przykład pomija pojęcie materiałów oraz wszelkich informacji opisowych - sprawozdań, zestawień, które wyjaśniałyby całokształt sprawy.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#DrJanuszMordwilko">Prawo wglądu było rzeczywiście rozumiane w ten sposób, że poseł dysponuje informacjami, które jednak jego zdaniem są niewystarczające. W każdym razie prawo wglądu poseł ma zapisane w obecnej ustawie, czyli ma możliwość stawienia się w jednostce, bez podejmowania jeszcze interwencji, przeglądania samemu materiałów, o których przygotowanie zwróci się do tego podmiotu. Ma możliwość wizytacji, oglądu pewnego faktycznego stanu, który występuje; rozmów z przedstawicielami załogi, związków zawodowych, z pracownikami tego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#DrJanuszMordwilko">Ostatnio posłowie nawet bardzo daleko interpretowali to prawo, uważając, iż prawo wglądu stwarza im możliwość udziału na przykład w komisjach konkursowych. Nieraz posłowie żądali też udziału w naradach policji etc. A więc prawo bezpośredniego stawienia się w tej jednostce i oglądania sytuacji własnymi oczami.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#DrJanuszMordwilko">Prawo interwencji było jak gdyby zwieńczeniem tych dwóch uprawnień. Na tym tle co poseł już zobaczył, wyciągał wnioski i interweniował lub nie.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#DrJanuszMordwilko">Proszę państwa, wydaje mi się, że propozycja pana Ryszarda Grodzickiego eliminuje indywidualne prawo do żądania materiałów i informacji. Jest to rzeczywiście, dosyć kontrowersyjna kwestia i byłoby dobrze, gdyby Wysoka Komisja przesądziła tę kwestię.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#DrJanuszMordwilko">Uważam, że w tym zakresie nie jest konieczne, zgodnie z art. 95 konstytucji, podziałem władz, funkcją kontrolną Sejmu nad rządem, wyeliminowanie tego prawa. To jest ważne prawo i rzeczywiście, wydaje mi się, iż lepiej byłoby, gdyby ono było jednak sformułowane w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#DrJanuszMordwilko">Natomiast wydaje mi się, że w zakresie podziału władz i funkcji kontrolnej Sejmu nad Radą Ministrów prawo wglądu powinno zostać wyeliminowane, natomiast powinno pozostać prawo do interwencji poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#DrJanuszMordwilko">Inną natomiast kwestią są uprawnienia komisji, które rozumiem, że w tym momencie jakbym odkładał na moment, bo w tym zakresie, wydaje mi się, że gdy chodzi o komisje to one powinny mieć prawo żądania informacji i prawo żądania wglądu.Przy czym wybiegając naprzód byłbym bardzo za pozostawieniem tego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#DrJanuszMordwilko">Proszę państwa, gdy chodzi o nas, o ekspertów, to wielokrotnie musieliśmy tłumaczyć nie panom posłom, tylko przedstawicielom administracji rządowej, którzy pytali: a jaki jest przepis ustawowy, na podstawie którego komisje tu mają prawo do szperania po w papierach, czy żądania wglądu do różnych materiałów? Wtedy powoływano się na art. 16 ustawy. Ponieważ regulamin jest uchwałą, w moim przekonaniu, to uprawnienie komisji z dzisiejszego art. 16 powinno pozostać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa mam dla państwa komunikat, który wygłoszę za chwilę z największym niepokojem. Ale za nim to uczynię, chciałbym jeszcze skorzystać z prawa przewodniczącego i poprosić pana posła Krzysztofa Śmieję, aby zechciał przygotować na następne nasze posiedzenie dodatkowy artykuł dotyczący prawa posła do informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselKrzysztofSmieja">Przepraszam, panie przewodniczący, że wchodzę w słowo. Myślę, że dobre rozwiązanie jest w propozycji gdańskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselPawelLaczkowski">Przedstawi to pan poseł na następnym naszym posiedzeniu. Natomiast, jeżeli chodzi o artykuł b, który nam tutaj strasznie namieszał, to okazuje się, iż słuszna była propozycja pana posła W. Frasyniuka, żeby jednak rozpatrywać go w nieco późniejszym czasie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PoselPawelLaczkowski">Następne nasze posiedzenie rozpoczniemy od wysłuchania propozycji pana posła Krzysztofa Śmiei na temat prawa do informacji. Bardzo proszę pana posła, żeby zechciał pan, referując tę kwestię, przesunąć ten art. b dalej, po art. d i e.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PoselPawelLaczkowski">Proszę państwa, teraz mam dla państwa komunikat. Wraz z wyjściem pana posła Romana Rutkowskiego niestety nasza Komisja straciła możliwość działania. Ponieważ wielokrotnie omawialiśmy tę tematykę, więc nie ma najmniejszego sensu, żebyśmy ją omawiali po raz kolejny, nie mogąc podjąć decyzji, przyjąć rozstrzygnięć poprzez głosowanie. W związku z tym pozwolę sobie w tym miejscu dzisiejsze posiedzenie Komisji zakończyć, wyrażając jednocześnie ubolewanie, iż nie uczyniliśmy dzisiaj zbyt wiele i że to tempo prac źle rokuje, jeśli chodzi o realizację przyjętych przez Komisję planów.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PoselPawelLaczkowski">Obiecałem państwu, na początku kadencji, że nigdy posiedzenia Komisji nie będą trwały dłużej niż dwie godziny i naprawdę z nielicznymi wyjątkami, jak państwo dobrze wiecie, jak do tej pory, udało mi się tego zobowiązania dotrzymać. Nie obiecałem jednak państwu, że będziemy organizowali 45 minutowe posiedzenia Komisji. Wydaje mi się to zły zwyczaj, gdybyśmy mieli tak mało robić na kolejnych posiedzeniach Komisji.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PoselPawelLaczkowski">Należy się spodziewać, iż posiedzenie Komisji odbędzie się w dniu 10 stycznia 2000 r. i będzie powiązane z konferencją, którą nasza Komisja przygotowuje wspólnie z redakcją "Przeglądu Sejmowego". Jest to konferencja poświęcona w całości problematyce Regulaminu Sejmu RP. Tak więc serdecznie zapraszam na posiedzenie Komisji i na konferencję. Osobne zaproszenia i zawiadomienia zostaną jeszcze do państwa wysłane.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>