text_structure.xml 74 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Bardzo proszę pana ministra Artura Balazsa o przedstawienie informacji o przedsięwzięciach zmierzających do przeciwdziałania chorobie BSE oraz obrocie mięsem wołowym w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Artur Balazs: Chciałbym powiedzieć, że ton wypowiedzi pana posła Gabriela Janowskiego nieco mnie zaniepokoił. Jego uwagi dotyczące wyobraźni ministrów nie były poparte żadnymi merytorycznymi argumentami. Staram się kierować na posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi moich współpracowników o najwyższych kompetencjach.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Jeżeli chodzi o zakres działań dotyczących BSE, to istnieje bardzo ścisła współpraca między Głównym Lekarzem Weterynarii a ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Jesteśmy w ciągłym kontakcie. Wszystkie podejmowane działania, są uzgodnione przez obie strony.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselWojciechZarzycki">Polska jest krajem znacznie mniej narażonym na BSE niż kraje Unii Europejskiej, co nie oznacza, że jesteśmy zupełnie pozbawieni tego ryzyka. Jednak nasze działania prewencyjne są bardzo daleko idące.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselWojciechZarzycki">O szczegółach poinformuje państwa Główny Lekarz Weterynarii pan Andrzej Komorowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">BSE czyli gąbczasta encefalopatia bydła, nazywana potocznie chorobą wściekłych lub szalonych krów, jest chorobą, która rozwinęła się na terenie Wysp Brytyjskich. Pierwsze przypadki tej choroby zostały stwierdzone w 1986 roku. Z zapisków klinicznych lekarzy angielskich można domniemywać, że choroba o jeszcze wtedy nieustalonej nazwie, mogła być notowana w 1985 roku, a nawet rok wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Od 1986 roku śledzimy spontaniczny rozwój choroby. Anglicy stopniowo opisując przypadki, uzupełniają dokumentację o informacje dotyczące etiologii. Przyjęto jako obowiązującą hipotezę, że nie udowodniono do dzisiaj, iż przyczyną wystąpienia choroby u bydła było skarmianie bydła paszą treściwą zawierającą jako komponenty mączkę mięsno-kostną pochodzącą także od bydła. A zatem mieliśmy taką sytuację, że krowy zjadały krowy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Czynnikiem etiologicznym jest patologiczne białko o bardzo szczególnych właściwościach. Białko to nie daje reakcji immunologicznych, a to oznacza, że nie wywołuje zjawisk odpornościowych. To także oznacza, że nie jest możliwe stwierdzenie, czy organizm zetknął się z tym patogennym białkiem. To białko ma pewne swoiste właściwości fizyko-chemiczne, ponieważ wytrzymuje temperaturę 600 stopni C. Jeśli nasze doświadczenia domowe związane z gotowaniem lub smażeniem potraw białkowych są tutaj przydatne, to oczywiście nie było dotychczas białka o takich szczególnych cechach.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Choroba rozwijała się od 1986 roku. Do dzisiaj zebrała bardzo obfite żniwo, bowiem zanotowano ok. 180 tys. przypadków BSE w większości na terenie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, Irlandii, Szwajcarii, Portugalii, Francji, Niemiec, Hiszpanii, Holandii, Danii i Belgii. Łatwiej jest wymienić państwa Unii Europejskiej, które nie są dotknięte tą chorobą. Z piętnastu państw tylko cztery są dotychczas wolne od choroby. To są: Szwecja, Finlandia, Austria i Grecja. Poza Unią Europejską bardzo ważnym państwem, w którym choroba wystąpiła stosunkowo wcześnie, jest Szwajcaria. Na terenie tego kraju bardzo wcześnie podjęto pewne nowatorskie działania w zakresie diagnostyki choroby BSE, owocujące tym, iż Szwajcarzy w tej chwili produkują najlepsze testy do wykrywania choroby.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Choroba wystąpiła także na terenie państw pozaeuropejskich. Mamy przypadek BSE w Omanie, mamy także informacje o chorobie na Falklandach i w Kanadzie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Stopniowo zyskując wiedzę na temat choroby, zdołano ustalić, iż istnieje pewien dramatyczny związek między chorobą BSE, a chorobą występującą u ludzi nazywaną wariantem choroby Creutzfeldta-Jakoba.  To jest choroba znana od dawna. Obaj panowie Creutzfeldt i Jakob to niemieccy lekarze medycyny, działający na terenie dawnego Wrocławia. Odmiana klasyczna tej choroby dotyczy osób w podeszłym wieku, wiąże się z demencją i przebiega stosunkowo szybko.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wariant choroby Creutzfeldta-Jakoba występuje na ogół u młodych ludzi.  W wywiadach zbieranych przy okazji sporządzania historii choroby, w każdym przypadku znajdowano związek z dietą, w której była obecna wołowina. Większość przypadków pochodzi z terenu Wysp Brytyjskich. Zaledwie kilka przypadków zarejestrowano w Europie kontynentalnej. Dotychczas według mojej wiedzy choroba zebrała żniwo w postaci 92 zgonów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">A zatem mamy do czynienia z żywieniem zwierząt przy pomocy mączek mięsno-kostnych pochodzących od tego samego gatunku zwierząt. U krów żywionych takimi mączkami znamiennie często występuje choroba BSE. Istnieje także wariant choroby Creutzfeldta-Jakoba, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo związku przyczynowego. Ten czynnik prionowy powtarza się zarówno u bydła jak i u człowieka.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Oczywiście o chorobie wiemy w Polsce stosunkowo od dawna. W związku z tym zostaje ona wpisana na listę chorób zwalczanych z urzędu już wówczas, gdy tworzona była ustawa dotycząca zwalczania chorób zakaźnych zwierząt. Przypominam, że ustawa została uchwalona 24 kwietnia 1997 roku. Do chwili wejścia w życie tej ustawy, każdy przypadek, gdy istniało przypuszczenie, że może to być choroba BSE, był zwalczany na podstawie wcześniejszych regulacji prawnych, pochodzących z 22 sierpnia 1927 roku. To było rozporządzenie Prezydenta RP uchwalone tuż po przewrocie majowym. Poprzednim parlamentom nie udało się przyjąć ustawy weterynaryjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Informacje o wzroście zagrożenia chorobą BSE spowodowały, że rozporządzeniem ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej z czerwca 1998 r. wprowadzone zostają zakazy przywozu ze Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz Konfederacji Szwajcarskiej i Irlandii następujących zwierząt i towarów: bydło, mięso wołowe, przetwory z mięsa wołowego, mączki mięsno-kostne i jelita. Dalsze regulacje w tym względzie, to kolejny zakaz dotyczący Republiki Portugalii pochodzący z 1999 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Potem nastąpiła fala zakazów związana z tym, że pod koniec ubiegłego roku obserwujemy dramatyczne zdarzenia w Europie Zachodniej. Spadająca liczba zachorowań w Anglii uspokoiła nieco opinię publiczną. To już nie było 36 tys. zachorowań, jak to miało miejsce w 1992 r., ale tylko 1,2 tys. przypadków. Wydawało się zatem, że choroba w Anglii zaczyna wygasać. Powoli zmniejszało się także nasilenie choroby w Szwajcarii. Wydawało się także, że stabilizuje się sytuacja w Portugalii.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Nagle wybucha choroba na terenie Francji. We Francji, gdzie poprzednio odnotowano kilkanaście przypadków, w ciągu ubiegłego roku odnotowano 153 zachorowania. To zachwiało pewnego rodzaju przekonaniem po stronie szeregu państw w Unii Europejskiej. Francja była wcześniej zaangażowana w spór handlowy z Wielką Brytanią, który dotyczył dopuszczenia brytyjskiego mięsa wołowego do rynków Unii Europejskiej. Nagle Francja znajduje się w sytuacji, kiedy sama ma ogromne ilości BSE.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Już po pierwszych wiadomościach, że we Francji rośnie zagrożenie, Polska wprowadziła zakaz importu bydła, ale także mięsa wołowego, podrobów, jelit, mączek mięsno-kostnych oraz przetworów z mięsa wołowego. Po dwóch tygodniach zakazem objęto te same towary pochodzące z Królestwa Belgii, Królestwa Hiszpanii, Królestwo Niderlandów oraz z Republiki Federalnej Niemiec. W Republice Federalnej Niemiec BSE pojawia się również w sytuacji, kiedy wszyscy dawali tam gwarancje bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Pod koniec listopada 2000 r. wprowadziliśmy także zakaz importu tych samych towarów z Księstwa Lichtenstein oraz z Luksemburga.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Polska broniąc się przed przywozem materiałów związanych z ryzykiem, a więc w tym przypadku przede wszystkim przed przywozem mączek mięsno-kostnych ma świadomość, że jest państwem, w którym istnieje pewne ryzyko wystąpienia choroby. Bowiem na naszym terenie znajduje się 25.161 sztuk bydła importowanego. To jest bydło mleczne. Mamy zatem świadomość zagrożenia. Jednak nie wszystkie produkty pochodzące od zwierzęcia dotkniętego tą chorobą są w równym stopniu niebezpieczne. Najmniejszym, a według wiedzy naukowej całkowicie zerowym zagrożeniem cechuje się mleko i skóra. Im bliżej centralnego układu nerwowego, tym oczywiście to zagrożenie gwałtownie rośnie. W przypadku mózgu i rdzenia kręgowego zwierzęcia to zagrożenie jest 100%.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">A zatem na terenie Polski znajduje się ponad 25 tys. sztuk bydła zagrożonego chorobą BSE. Te zwierzęta żyją i nie są groźne tak długo jak żyją. One produkują mleko, którego spożycie nie niesie ze sobą żadnego ryzyka. Ryzyko może się pojawić wtedy, kiedy te zwierzęta zostaną skierowane do ubojni. Po to, aby te 25 tys. sztuk mieć stale pod kontrolą, te zwierzęta zostały staranie policzone i to dwukrotnie. Kiedy prezentowałem pierwsze informacje o BSE na spotkaniu wojewodów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, spotkałem się z uwagą, że w jednym z województw ta lista została źle sporządzona. Skorygowaliśmy tę listę. Uzyskałem potwierdzenie od wojewodów i w tej chwili mamy pewność, ile tego bydła jest.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W Polsce jak państwo wiecie nie jest jeszcze wprowadzone powszechne znakowanie bydła. W tej sytuacji jest to poważne utrudnienie. By nie zgubić żadnej z tych 25 tys. krów, podjęte zostały działania, o których muszę mówić bardzo enigmatycznie, ponieważ jestem zobowiązany do dyskrecji. Jeśli Komisja oczekuje więcej szczegółów, proszę o zamknięcie posiedzenia Komisji dla prasy.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Chciałbym państwa zapewnić, że opracowaliśmy metodę, która pozwoli nie zgubić ani jednej z tych krów. To oznacza, że te zwierzęta, zostaną skierowane do uboju, a po uboju fragmenty tkanki nerwowej będą przedmiotem badania w celu stwierdzenia BSE.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W ten sposób przechodzimy do praktycznej realizacji naszych działań związanych z ochroną Polski przed BSE. Te działania mają swoje dwa punkty odniesienia. Pierwszym z nich jest bydło, o którym przed chwilą mówiłem. Drugim punktem odniesienia są mączki mięsno-kostne, o których powiem za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W ramach pierwszego punktu mówimy o działaniach w zakresie planu "A", kiedy Polska jest wolna od BSE. Do grupy najwyższego ryzyka zaliczamy te 25.161 sztuk bydła oraz wszystkie zwierzęta, które padły wykazując objawy neurologiczne. Przyczyn zejścia z objawami neurologicznymi oczywiście może być bardzo wiele. One nie muszą się wiązać z BSE. Może to być na przykład wścieklizna, która daje takie same objawy. Niemniej jednak, wszystkie te przypadki będziemy badali w kierunku BSE. Do grupy najwyższego ryzyka zaliczamy wszystkie zwierzęta padłe lub skierowane do uboju z konieczności bez postawionej diagnozy. Tak się czasami zdarza, że taką diagnozę stawiamy dopiero po wykonaniu badań poubojowych w wypadku zwierząt skierowanych do uboju z konieczności bądź też w wyniku sekcji przy badaniu zwierząt padłych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Z wyliczeń osób zajmujących się statystyką wynika, że z grupy zwierząt rodzimych w wieku powyżej 30 miesięcy, a to co roku jest grupa ok. 500 tys. sztuk, należy poddać badaniu 3% tego bydła. Jeśli to wszystko zsumujemy to w ciągu roku w ramach planu "A" będziemy wykonywali badania od 18 do 20 tys. sztuk bydła w kierunku BSE.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Istnieją dwa podstawowe sposoby diagnozowania pośmiertnego BSE. U żywych zwierząt choroba ma cały szereg objawów, ale nie przesądzają one o tym, czy jest to rzeczywiście BSE. To są zaburzenia neurologiczne, które wiążą się z nadwrażliwością tych zwierząt, nadpobudliwością, bardzo szczególnym sposobem poruszania się, wysokim unoszeniem nóg i agresywnością. Dochodzi do stanów pomrocznych, zwierzęta prą na przeszkody, słowem zachowują się tak, jakby były pozbawione świadomości.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">A zatem wykonuje się badania pośmiertne, sekcyjne, które nie dają typowego obrazu sytuacji. Dopiero badania histopatologiczne, czyli skrawków mózgu pokazują bardzo typową dla tej choroby gąbczastość - stąd wzięła się nazwa gąbczasta encefalopatia bydła. Zmiany lokalizowane są głównie w pniu mózgu.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Inną metodą badania jest, badanie histochemiczne z użyciem testów produkowanych przez szwajcarską firmę PRIONICS. Przy pomocy tego testu uzyskuje się stosunkowo szybko odpowiedź na pytanie, czy mamy do czynienia z obecnością patogennego białka w tkance mózgowej pobranej od podejrzanego zwierzęcia. Te badania są wykonywane w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Istnieje pracownia w ramach Zakładu Wirusologii, którą kieruje pan prof. Jan Żmudziński. Ten zespół blisko współpracuje z pracownią prof. Roszkowskiego wykonującą badania histopatologiczne. A zatem mamy pewną korelację między badaniami histopatologicznymi i histochemicznymi. Z tej korelacji wynika, że wszystkie dotychczas wykonane badania - ponad 500 badań histopatologicznych i blisko 100 badań histochemicznych - dają wynik negatywny.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Zapewne zrodzi się pytanie, czy w Polsce mieliśmy podejrzenie występowania BSE. Mieliśmy dwa poważne podejrzenia występowania BSE. Pierwsze pojawiło się na terenie województwa pomorskiego, gdzie w lecie od czerwca do sierpnia 2000 r. w powiecie Kościerzyna padło 15 a potem skierowano do uboju 39 sztuk bydła. Istniała spora trudność w ustaleniu przyczyny. Stosunkowo szybko wyeliminowaliśmy BSE, ale ciągle nie znaliśmy odpowiedzi, jaka była przyczyna choroby. Wreszcie po przeprowadzeniu kilkudziesięciu badań okazało się, że bezpośrednią przyczyną śmierci bydła była infekcja wywołana przez drobnoustroje, które powodują ropne zapalenie mózgu. Ta infekcja powstaje przy ogromnych niedoborach mineralnych. To było dosyć zaskakujące, dlaczego w tym rejonie, a zwłaszcza o tej porze roku, występują takie niedobory minerałów. Jednak takie były fakty i trudno było z tym dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Drugi poważny sygnał związany z podejrzeniem występowania BSE pochodził z grudnia 2000 r z powiatu Zambrów w województwie podlaskim, gdzie w oborze liczącej około 50 sztuk bydła, w krótkim czasie padło lub zostało skierowanych do uboju osiem krów. U wszystkich występowały objawy sugerujące BSE. Tak długo utrzymywało się to podejrzenie, aż nie uzyskaliśmy wyników negatywnych w wyniku badań histopatologicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wreszcie ustalono, że przyczyną zejścia śmiertelnego tych zwierząt było zatrucie siarczanem amonu dodawanym do paszy przez pracownika najemnego w tym gospodarstwie. Żeby mieć pewność, że to działanie przyniesie rezultat, ten człowiek dokonywał jeszcze perforacji narządu rodnego specjalnie do tego przygotowanym szpikulcem.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">To zdarzenie było okropne i dramatyczne, niemniej jednak podejrzenie występowania BSE zostało uchylone. Do dzisiaj nie zdarzyły się przypadki wystąpienia choroby BSE. Niemniej jednak nasza aktywność utrzymuje się. Wyraża się ona w realizacji planu "A". Na koniec roku chcemy zbadać od 18 do 20 tys. sztuk bydła. Na bieżąco informuję pana ministra Artura Balazsa o postępach w tych badaniach.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Potwierdzam, że na dziś Polska jest krajem wolnym od BSE. Byłoby jednak bardzo źle, gdybyśmy pozostali przy wykonywaniu badań jedynie stwierdzających, że choroby w Polsce nie ma. Proszę pamiętać, że grupa ryzyka czyli 25 tys. sztuk bydła, to jest grupa zwierząt żyjących.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Jeśli chodzi o mączki mięsno-kostne, to według przeprowadzonych przez nas analiz, w Polsce nie było problemu używania mączek mięsno-kostnych do żywienia bydła. Zdołaliśmy ustalić, że zdarzyły się dwa incydentalne przypadki, gdzie wyprodukowano pewną ilość paszy dla bydła z udziałem mączek mięsno-kostnych. Jeśli dobrze pamiętam, to było około 100 kg paszy. Ta pasza została wycofana stosunkowo wcześnie z użycia.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Czy w kraju tak dużym jak Polska, liczącym blisko 6 mln sztuk bydła, można całkowicie wykluczyć stosowanie mączek mięsno-kostnych? Można powiedzieć, że tego rodzaju gwarancji nikt nie jest w stanie dać. Nasza kontrola działa na poziomie produkcji pasz. W tym przypadku mamy informacje wskazujące na to, że tego zagrożenia nie było. Kiedy porównaliśmy cenę kilograma mączki mięsno-kostnej oraz ceny jednego litra mleka, to zawsze mączka była zbyt droga dla rolnika. To także należy brać pod uwagę. Naszym zdaniem Polska jest krajem niskiego ryzyka jeśli chodzi o występowanie BSE.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Co się stanie, kiedy w Polsce wystąpi pierwszy przypadek BSE? W takim wypadku nasze działania zmieniają się radykalnie. Wtedy nie wystarczą już grupy reprezentatywne, wtedy zaczynamy badać całość pogłowia w wieku powyżej 30 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Te 30 miesięcy wynika z badań doświadczalnych, polegających na zakażaniu materiałem zakaźnym, zwierząt doświadczalnych. Zwierzęta zapadały na tę chorobę właśnie w wieku 32, 34 i 38 miesięcy. Czy to oznacza, że nie zdarzały się przypadki wcześniejszych zachorowań? Owszem zdarzały się, ale incydentalnie. Na 180 tys. przypadków nie więcej jak 2 sztuki bydła miały mniej niż 30 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">A zatem przyjęcie granicy 30 miesięcy stwarza określoną sytuację. W wyniku realizacji planu "B" , trzeba będzie zbadać 500 tys. sztuk bydła. To oznacza, że przy istniejącym jednym laboratorium będzie to raczej niemożliwe. Z tego powodu powołany przez pana premiera Zespół zwrócił się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz do Sejmu z prośbą o umieszczenie w budżecie państwa niezbędnych kwot do przygotowania czterech dodatkowych laboratoriów. W budżecie państwa przeznaczono 500 tys. zł na każde z laboratoriów. Będą one działały na bazie:</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">-  Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach,</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">-  Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Gdańsku,</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">-  Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Krakowie,</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">-  Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Warszawie,</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">-  Zakładu Higieny Weterynaryjnej we Wrocławiu.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Przy założeniu, że praca w tych laboratoriach będzie wykonywana na dwie zmiany, istnieje możliwość, że uda się zbadać 500 tys. sztuk bydła w wypadku wdrożenia planu "B". Te przygotowania trwają. Wystąpiliśmy do Urzędu Zamówień Publicznych o zwolnienie z procedury przetargu, ponieważ tak naprawdę istnieje tylko jedna firma na świecie, która produkuje testy i wyposażenie laboratorium. Pracownie będą powstawały w istniejących budynkach. W tym przypadku nie przewidujemy wielkich inwestycji. Pojawiła się ze strony niemieckiej bardzo atrakcyjna oferta stworzenia kompleksowego laboratorium w wolnostojącym budynku. Trwa ustalanie kosztów wybudowania takiego laboratorium. Na razie chcemy, aby takie laboratoria powstały na bazie istniejących zakładów higieny.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Dysponujemy również odpowiednio przeszkolonymi pracownikami. Oni odbyli intensywny kurs w Zurychu w siedzibie firmy PRIONICS. Dobierane są inne osoby do pomocy technicznej. Jestem przekonany, że zdołamy pokonać wszystkie trudności organizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Chciałbym jeszcze wrócić do materiałów, które nazywa się materiałami szczególnego ryzyka. To są te części ciała zwierząt, które są w szczególny sposób narażone z punktu widzenia występowania białka prionowego. To są głowa, a konkretnie mózg, rdzeń kręgowy, gałki oczne, migdałki, śledziona i jelita. Materiał szczególnego ryzyka z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej musi być eliminowany z dalszego przetwarzania. To oznacza, że 19 polskich rzeźni mających uprawnienia unijne, w myśl odpowiedniej decyzji Komisji Europejskiej z dniem 1 kwietnia musi separować materiały szczególnego ryzyka. Przeprowadzono w tym zakresie odpowiednie rozmowy i stworzono instrukcje. Przeszkoleni zostali także ludzie. Wydaje się, że nie będziemy mieli problemu, jeśli chodzi o rzeźnie mające uprawnienia eksportowe.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Głównemu Lekarzowi Weterynarii oraz ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi nie zależy na tworzeniu takiej sytuacji w Polsce, kiedy w kraju były PEWEX-y. Nie może być tak, że tylko w 19 rzeźniach separuje się materiał szczególnego ryzyka, a we wszystkich pozostałych 2 tys. zakładów ten materiał nie jest separowany. Dlatego zwróciłem się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, aby poprzez zmianę rozporządzeń wprowadził obowiązek separacji materiału szczególnego ryzyka we wszystkich polskich rzeźniach.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Mam świadomość, że istnieje konflikt między interesem gospodarczym, a interesem dotyczącym zdrowia publicznego. Jestem przekonany, że w ramach przeciwdziałania ewentualnym skutkom BSE, takie postępowanie jest uzasadnione. Wiem, że minister rolnictwa i rozwoju wsi polecił przygotowanie odpowiedniego rozporządzenia. A zatem już niebawem będzie aktualny obowiązek dotyczący 19 rzeźni, a stosownie do terminu wydania rozporządzeń zostaną nim objęte pozostałe rzeźnie.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Oczywiście pojawia się pewien problem wtórny, związany z utylizacją tych odpadów i z ich spalaniem. Z blisko 70 polskich zakładów utylizacyjnych zdołaliśmy wyselekcjonować 22 zakłady, które są gotowe do przetwarzania materiału szczególnego ryzyka. Taki materiał podlega przetworzeniu na mączkę mięsno-kostną, a następnie ulega spaleniu. On nie może dostać się do łańcucha pokarmowego człowieka. To oznacza, że będziemy musieli mieć dwa typy zakładów utylizacyjnych. Część zakładów nadal będzie produkowało mączkę mięsno-kostną, aby ja dodać do paszy dla drobiu i świń, ponieważ te gatunki mogą korzystać z takiej karmy. Drugi typ zakładów utylizacyjnych nie będzie produkował mączki mięsno-kostnej w celu komercyjnym, ale po to, aby ta mączka została spalona.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Chciałbym powiedzieć, że do końca tego tygodnia ma być ustalona ostateczna lista zakładów,  które będą wykonywały usługowe działania w zakresie produkcji mączek mięsno-kostnych dla dalszego ich spalenia. Jedna z dużych elektrowni zaproponowała spalanie tak wyprodukowanej mączki.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Chciałbym również powiedzieć, że jako jedni z ostatnich wprowadziliśmy zakaz importu mączek mięsno-kostnych ze wszystkich państw Unii Europejskiej. O ile stosunkowo łatwo można identyfikować żywe zwierzęta, a nawet mięso i przetwory, o tyle nie ma żądnej możliwości identyfikowania mączek mięsno-kostnych. Mieliśmy przykłady działań przestępczych. Kiedy został już wprowadzony zakaz importu mączki mięsno-kostnej z Niemiec, usiłowano do Polski wwieźć ten produkt za pośrednictwem firmy z Austrii.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Napięcia w tej dziedzinie były ogromne. Mimo to konsekwentnie nie dopuszczałem do możliwości importu materiałów ryzykownych. Istniały także poważne napięcia związane z zakazem sprowadzania żelatyny spożywczej. Nie ulega wątpliwości, że poziom ryzyka związany z żelatyną pochodzenia wołowego, którą można produkować z kości jest bardzo wysoki. W szpiku kostnym mogą znajdować się priony. Żelatynę można wytwarzać także ze skór, gdzie prionów nie ma. Jednak nie jest możliwe stwierdzenie, z czego ta żelatyna została wyprodukowana.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Miałem świadomość, że wprowadzenie zakazu importu żelatyny wołowej, ale także mieszanek z udziałem żelatyny wołowej, jest uzasadnione. Nie ma ryzyka związanego z importem żelatyny wieprzowej, rybnej i drobiowej. Istnieją laboratoryjne możliwości rozróżniania rodzajów żelatyn.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Na zakończenie chciałbym przedstawić hipotetyczny raport dotyczący ryzyka wystąpienia BSE na terenie różnych państw świata przygotowywany przez Komisję Europejską. Zespół ekspertów zwrócił się do wielu państw z prośbą o podanie informacji dotyczących miedzy innymi importu mączek mięsno-kostnych, zwierząt oraz procedur, które w poszczególnych krajach są stosowane w celu przeciwdziałania BSE.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Pod koniec marca tego roku powinien się ukazać końcowy raport w tej sprawie. Według nieoficjalnych danych można powiedzieć, że Unia Europejska biorąc pod uwagę fakt importu mączek mięsno-kostnych przez Polskę oraz bydła mlecznego, prawdopodobnie byłaby gotowa uznać Polskę za kraj co najmniej podwyższonego ryzyka. Możliwe jest zatem zakwalifikowanie Polski do tej samy grupy państw, w której znajduje się Francja. Przypominam, że Polska jest ciągle krajem wolnym od BSE, natomiast we Francji wystąpiło 150 przypadków choroby.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Podjęliśmy wszystkie możliwe starania, aby zapobiec tej sytuacji. Poprosiłem o dodatkowy termin w celu przedstawienia następnych argumentów. Wiem, że panowie ministrowie Artur Balazs oraz Robert Gmyrek składali wizytę w Komisji Europejskiej, przedkładając dodatkowe argumenty na rzecz uznania Polski za państwo wolne od BSE, a w konsekwencji państwo niewielkiego ryzyka. Czekamy na werdykt Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Nawet w wypadku uznania Polski za kraj wysokiego ryzyka, nie ma jednoznacznych regulacji wewnątrz Unii Europejskiej mówiących o tym, w jaki sposób odnosić się do państw zakwalifikowanych do poszczególnych grup. A zatem nie wiemy, jaki wpływ dla Polski jako kraju eksportującego wołowinę, będzie miała ta decyzja Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Dziękuję panu doktorowi za udzielenie informacji. Widzę, że chęć zabrania głosu zgłasza pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MinisterArturBalazs">Chciałbym zwrócić uwagę na pewien aspekt, który bardzo ściśle wiąże się z tematem BSE. Otóż według mnie krajom Unii Europejskiej zależy na tym, by Polska dołączyła do krajów dotkniętych BSE. Stąd też pojawił się ów raport, o którym mówiliśmy, a także inne zabiegi. Na przykład, kiedyś w Niemczech pojawiły się sygnały, że cielę pochodzące z Polski po dwóch latach zachorowało na BSE. Docierało do Polski wiele innych sygnałów tego typu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MinisterArturBalazs">Kraje Unii Europejskiej chcą mieć Polskę w towarzystwie krajów dotkniętych BSE. W związku z tym bardzo ważne jest, jak zachowamy się w tej sytuacji, czyli jakie podejmiemy działania medialne, w celu, by polska opinia publiczna była informowana w sposób właściwy. W Polsce BSE nie występuje, tak więc społeczna histeria byłaby zjawiskiem niczym nieuzasadnionym, a zjawisko takie zaszkodziłoby także naszemu rynkowi wewnętrznemu oraz rolnikom.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MinisterArturBalazs">W związku z powyższym zwracam bardzo mocno uwagę na fakt, że możemy być, tak naprawdę, krajem wolnym od BSE, niemniej jednak konsekwencje wystąpienia tej choroby w innych krajach mogą nas dotknąć dużo bardziej niż to jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MinisterArturBalazs">W tej chwili wszyscy bardzo uważnie śledzą sytuację w naszym kraju i nadal występuje spore zainteresowanie, choć mniejsze niż przedtem, naszą wołowiną, na rynkach wewnętrznych. Jeżeli utrzymamy status kraju wolnego od BSE - w tej chwili występuje apogeum tej plagi, ale w najbliższym czasie sama choroba, jak i lęk przed nią, będą powoli ustępować - to będzie to wielka szansa dla Polski i polskich rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chciałbym prosić pana dra Andrzeja Komorowskiego o przedstawienie programu działań mających na celu przeciwdziałanie rozwijającej się pladze pryszczycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Tytułem wstępu pragnę poinformować państwa, że pryszczyca jest chorobą pyska i racic i jako taka jest chorobą wirusową. Na liście chorób zwalczanych z urzędu, o której wspominałem również w odniesieniu do ustawy weterynaryjnej z 1997 r., pryszczyca znajduje się na pierwszej pozycji. Podobnie jest w przypadku międzynarodowej listy chorób zakaźnych. Jest to bardzo znamienne i oznacza, że cały świat uznał pryszczycę za jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych, dotykających zwierzęta. W tym przypadku chodzi o zwierzęta parzystokopytne.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Na pryszczycę chorują zwierzęta parzystokopytne, takie jak: bydło, owce, kozy, świnie, a także dzikie zwierzęta parzystokopytne, czyli jelenie, sarny i daniele. W ogrodach zoologicznych na chorobę tę zapadają również różne gatunki antylop.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Choroba ta ma ostry przebieg. Od momentu zainfekowania wirusem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Widzę, że pan minister Artur Balazs ma zamiar nas opuścić. Panie ministrze, w dniu wczorajszym zapadła decyzja o tym, że będzie pan obecny na całym dzisiejszym posiedzeniu naszej Komisji. Chodzi nam o omówienie kwestii interwencji na rynku wołowiny oraz działań, które miałyby spowodować możliwość eksportowania zdrowej polskiej wołowiny.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Uważam, że w tym kontekście obecność pana ministra jest niezbędna. Wobec tego chciałbym prosić pana ministra, by zechciał nadal uczestniczyć w naszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MinisterArturBalazs">Panie przewodniczący, pragnę stwierdzić, że dopiero dzisiaj otrzymałem zaproszenie na posiedzenie Komisji. W związku z tym musiałem naprędce zmieniać program swoich dzisiejszych zajęć. Był on zupełnie inny, ale udało mi się wykroić dwie godziny na obecność podczas tego posiedzenia. Niestety, w tej chwili muszę wyjść. Dodam, że jeżeli otrzymam z odpowiednim wyprzedzeniem zaproszenie na posiedzenie Komisji, to mogąc uwzględnić ten fakt w rozkładzie zajęć na dany dzień, będę do dyspozycji Komisji. Absolutnie nie uchylam się od obecności na jej posiedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MinisterArturBalazs">Udało mi się pojawić na dzisiejszym posiedzeniu tak ad hoc, jako że nie wiedziałem wcześniej, że ma się ono odbywać właśnie dzisiaj. Niestety, z powodu wcześniejszych zobowiązań nie mogę uczestniczyć w całym posiedzeniu, natomiast gdyby moja obecność była jeszcze dzisiaj potrzebna, to oczywiście jestem gotów jeszcze wrócić na to posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MinisterArturBalazs">Pozwolę sobie krótko nawiązać do tematu rynku wołowiny. Otóż w dniu jutrzejszym będę rozmawiał ze związkami zawodowymi rolników na temat interwencji na tym rynku. Ustalamy wspólnie pewien tryb interwencji. Negocjacje trwają od dwóch tygodni i sądzę, że jutro ustalimy całą kwestię.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MinisterArturBalazs">Tyle mogę z pewnością stwierdzić w dniu dzisiejszym. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to niewątpliwie więcej informacji mogą państwu udzielić przedstawiciele Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MinisterArturBalazs">Powtarzam, że jeżeli moja osobista obecność okaże się niezbędna, to jestem gotów ponownie stawić się na posiedzeniu Komisji. Obecnie proszę o zwolnienie mnie z dalszego w nim uczestnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Panie ministrze, chcę tylko przypomnieć, że dwa tygodnie temu był pan poproszony o udział we wczorajszym posiedzeniu Komisji, a jeżeli chodzi o dzisiejsze posiedzenie, to w dniu wczorajszym był pan poinformowany - właściwie członkowie pańskiego gabinetu politycznego - że dzisiaj również odbywa się posiedzenie naszej Komisji, dlatego pańska obecność tutaj jest niezbędna i konieczna.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Wczorajsze posiedzenie Komisji zostało przerwane tylko dlatego, iż pragnęliśmy, by pan minister uczestniczył w naszych obradach. Ich tematem jest nie tylko interwencja na rynku wołowiny, ale w ogóle cała polityka prowadzona w tym zakresie. Obecność pana ministra jest zatem niezbędna i konieczna.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Widzę, że pan minister jednak opuścił salę obrad. W tej sytuacji chcę zapytać pana przewodniczącego, czy pan minister wyszedł tylko na chwilę,  czy też w ogóle nas opuścił? Jeżeli zachodzi ta druga ewentualność, to ja sobie nie życzę, by minister rolnictwa tak się zachowywał wobec posłów na Sejm, członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselWojciechZarzycki">Takie zachowanie jest po prostu uwłaczające. Jeżeli ten minister po prostu wyszedł z posiedzenia Komisji, to niech tu więcej nie przychodzi. Proszę o wyjaśnienie kwestii obecności ministra Artura Balazsa na dzisiejszym posiedzeniu, aż do jego zakończenia.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PoselWojciechZarzycki">Sprawy, które dzisiaj omawiamy, są zbyt istotne, by minister rolnictwa był nieobecny podczas tych obrad. Doskonale wiem, ile pan dr Andrzej Komorowski musi zabiegać o audiencję u pana ministra, czyli by kierownictwo resortu łaskawie zainteresowało się tymi zagadnieniami.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PoselWojciechZarzycki">Wiem, co się dzieje w resorcie rolnictwa i jako szef Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie pozwolę, by Komisja i jej członkowie byli tak traktowani.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PoselWojciechZarzycki">Pan przewodniczący musi się teraz dowiedzieć, gdzie jest minister Artur Balazs. Jak go znajdziemy, to musi on do końca brać udział w naszych obradach. W przeciwnym razie niech tu więcej nie przychodzi i proszę napisać do premiera, że pan Artur Balazs złożył rezygnację ze sprawowania funkcji ministra.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PoselWojciechZarzycki">Jest bowiem najważniejszą powinnością ministra rolnictwa i rozwoju wsi, by był obecny na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zresztą ta krótka dzisiejsza obecność była pierwsza, jako że od czasu swojej nominacji pan minister u nas jeszcze nie był.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PoselWojciechZarzycki">Tak więc proszę wyjaśnić sprawę obecności na naszym posiedzeniu ministra Artura Balazsa i dopiero potem przejść do dalszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PoselWojciechZarzycki">Ogłaszam pięciominutową przerwę  do czasu wyjaśnienia zaistniałej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PoselWojciechZarzycki">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PoselWojciechZarzycki">Wznawiam obrady. Pragnę poinformować państwa, że obecnie oczekuję na telefon od pana ministra, który poinformuje nas co do swojej ewentualnej obecności. W tej chwili chciałbym prosić pana dra Andrzeja Komorowskiego o kontynuację jego wypowiedzi na temat zamierzeń w zakresie przeciwdziałania pryszczycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Powtórzę, że pryszczyca jest najgroźniejszą chorobą infekcyjną bydła. Fakt ten wynika z tego, że okres wylęgania się pryszczycy jest niezwykle krótki. Na ogół trwa 3, 4, tylko wyjątkowo 7 dni. Choroba ta szerzy się z nieporównywalną z innymi chorobami prędkością i może ona być przenoszona nie tylko kontaktowo - ze zwięrzęcia na zwierzę, ale również przez zakażenie kropelkowe, np. w wyniku wydalania z górnych dróg oddechowych cząsteczek śluzu z wirusem pryszczycy. W takim przypadku zarazki mogą być przenoszone, za pośrednictwem wiatru, na duże odległości.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Pryszczyca powoduje pęcherzowe zapalenie błony śluzowej pyska oraz pęcherzowe zapalenie w szparach racicowych. W sumie powoduje to, że zwierzę, po pierwsze, nie może przyjmować karmy, a po drugie, ma duże trudności w poruszaniu się. Choroba ta rzadko powoduje śmierć zwierzęcia, natomiast szkody powstałe po przechorowaniu oraz pewien aspekt związany z nosicielstwem wirusa, sprawiają, że zwierzę ozdrowieniec w zasadzie nie nadaje się do dalszej hodowli.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">To pokazuje, że istnieją dwa sposoby likwidacji choroby. Pierwszy z nich to sposób administracyjny, polegający na likwidacji zwierząt chorych i podejrzanych o chorobę, natomiast drugi sposób sprowadza się do wykorzystania szczepień przeciwko pryszczycy. Dzięki niemu stosunkowo szybko potrafimy uzyskać wysoki stopień odporności u szczepionych zwierząt, ale odporność ta może utrzymywać się przez okres około 1 roku, a nosicielstwo wirusa w górnych drogach oddechowych może utrzymywać się - to bardzo istotna informacja - przez okres dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Oznacza to, że zaszczepione zwierzę po roku straci odporność, ale będzie nosicielem wirusa, wobec tego każde zachwianie odporności u tego zwierzęcia, może być powodem wznowienia się choroby. Dlatego szczepienia są traktowane jako ostateczność.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Na dodatek, zgodnie z międzynarodowymi uregulowaniami weterynaryjnymi dotyczącymi również obrotu zwierzętami oraz produktami od nich pochodzącymi, zwierzęta szczepione przeciwko pryszczycy nie mogą być przedmiotem obrotu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W tym momencie przypomnę paniom i panom posłom o dłuższym stażu parlamentarnym tzw. aferę pryszczycową, która wybuchła w Polsce, bodajże w 1992 r. Afera ta polegała na tym, że z Polski wysłano do Wielkiej Brytanii 42 sztuki młodego bydła, po czym w trakcie kwarantanny Brytyjczycy stwierdzili u tych zwierząt reakcje seropozytywne w kierunku pryszczycy.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wyjaśnię, że te zwierzęta nie były chore. Zostały one zbadane po uboju i nie stwierdzono u nich obecności wirusa pryszczycy, co nie zmienia faktu, iż przedtem badania wykazywały reakcję seropozytywną.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W wyniku ówczesnych dochodzeń udało się ustalić, że zwierzęta te były przedmiotem reeksportu, jako że najpierw były do Polski importowane z Rosji. Wówczas bydło było najtańsze właśnie w Rosji, która sprzedawała ogromne jego ilości. W dodatku 100% rosyjskiego bydła było szczepione. Wtedy nie była to zresztą jeszcze Federacja Rosyjska, tylko kraj pod nieco inną nazwą.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Zaimportowano więc do Polski zwierzęta seropozytywne, a następnie reeksportowano je do Anglii, gdzie stwierdzono reakcję seropozytywną, co było bezpośrednim powodem wciągnięcia Polski na listę krajów objętych embargiem.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Jeżeli chodzi o obecną sytuację w Wielkiej Brytanii, to w dniu 19 lutego br. w hrabstwie Essex - jest ono położone w pobliżu ogromnego portu lotniczego Heathrow - stwierdzono pojawienie się pryszczycy, z tym że jej ogniska nie znaleziono w oborze, tylko podczas uboju zwierząt. Pryszczyca została wówczas stwierdzona u świń, owiec oraz u bydła. Pierwsze ognisko tej choroby zostało ocenione jako ognisko zbyt późno rozpoznane. W związku z tym angielskie służby weterynaryjne podjęły bardzo staranne dociekania, po pierwsze, co do kwestii, skąd pochodzi wirus, i po drugie, czy nie pojawiają się następne ogniska.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W okresie od 19 lutego br. do dnia wczorajszego - dysponuję danymi z godziny 24.00 - na terenie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz Republiki Irlandii odnotowano 204 ogniska pryszczycy. Tempo rozwijania się tej choroby jest wyjątkowo duże, jedno z największych w historii.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Na razie nie ma odpowiedzi na pytanie dotyczące źródła obecnego pojawienia się pryszczycy, ale pojawiły się trzy wyraźne sugestie na ten temat. Według pierwszej z nich wirus pochodzi z Azji, a dokładniej z Japonii lub z Korei Południowej, tam bowiem odnotowywano w ubiegłym roku przypadki zachorowań na pryszczycę. Przypuszcza się, że poprzez port lotniczy oraz pochodzące zeń odpadki, wirus mógł trafić do ferm położonych właśnie w hrabstwie Essex.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Druga hipoteza głosi, że wirus przeniknął na Wyspy Brytyjskie wraz ze zwierzętami, a zwłaszcza ściółką tych zwierząt, zaimportowanymi z Republiki Południowej Afryki, gdzie również endemicznie występuje pomór u tamtejszych dzikich bawołów, a sporadycznie u bydła stykającego się z bawołami. Według niepotwierdzonej sugestii wirus przeniósł się na zwierzętach, a prawdopodobnie znajdował się on w ściółce lub karmie, zawartymi w tej przesyłce.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Trzecia hipoteza dotyczy tzw. bioterroru. Przypuszcza się, że zastosowało go pewne państwo, którego nazwy dla bezpieczeństwa nie wymienię.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Ta informacja była już podawana, tak więc nie jest tajna. Chodzi o Irak.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W tym kontekście wymienia się nazwy dwóch państw. Mówi się także o państwie sąsiadującym z Irakiem.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Proszę zatem powiedzieć nam co to za państwo. To nie jest przecież informacja tajna. Mamy chyba prawo wiedzieć, kto stosuje bioterror, przynajmniej według wiedzy, którą pan dysponuje.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Według mojej wiedzy, a jest ona oparta na doniesieniach agencyjnych, istnieje prawdopodobieństwo posługiwania się antygenem pryszczycy przy produkcji broni biologicznej. Informacja ta pojawiła się w zeznaniach składanych przed Senatem USA w 1992 r., przez eksperta w dziedzinie broni biologicznej i bioterroru. Osoba zeznająca był to pracownik rządowych służb amerykańskich. Było to zaprzysiężone zeznanie składane przed Senatem USA.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wirus pryszczycy został tam wymieniony wśród innych patogenów, takich jak i wąglik, wirus choroby Ebola oraz jad kiełbasiany.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Następnego dnia po uzyskaniu informacji o wystąpieniu ogniska pryszczycy - informacja ta pochodziła z godzin nocnych - w godzinach porannych wprowadziłem zakaz importu wszelkiego rodzaju towarów, które nie były wcześniej objęte takim zakazem.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wyjaśnienie to może wydawać się skomplikowane, ale przypominam, że Anglia była objęta zakazem z tytułu BSE. W związku z tym nie sprowadzano z Anglii bydła, mięsa wołowego etc. Już wcześniej odczytywałem na forum Komisji te wykazy.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Nie mówiłem wcześniej o tym, że z powodu występującego w Anglii klasycznego pomoru świń - wystąpił on w miesiącach letnich ubiegłego roku - kraj ten był objęty zakazem dotyczącym importu świń, mięsa wieprzowego itd. Jest to dosyć długa lista towarów.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W sumie oznacza to, że z Anglii, teoretycznie można było importować owce, kozy, mięso tych zwierząt, a także skóry surowe i wełnę. Po wprowadzeniu ostatniego zakazu, według danych służb granicznych, w ostatnim okresie, towary te nie były importowane z Anglii do Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Rozprzestrzenianie się pryszczycy było bardzo gwałtowne, a towarzyszyły temu pewne bardzo osobliwe wydarzenia. Były one osobliwe także dlatego, iż rozgrywały się w krajach o długiej tradycji rządów demokratycznych.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wiadomo, że do Irlandii choroba dotarła, w pewnym sensie, za pośrednictwem Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Zarażone owce zostały przetransportowane z Anglii na teren kontrolowany przez IRA. Chodzi o teren, który tradycyjnie nie podlega policyjnej i wojskowej kontroli służb irlandzkich. To była bardzo niekorzystna okoliczność.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Inna bardzo niekorzystna okoliczność wiązała się z pewnym tradycyjnym świętem muzułmańskim. Chodzi o dwudniowe święto odbywające się na koniec Ramadanu, które jest związane z rytualnym ubojem zwierząt, konkretnie wołów oraz jagniąt.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Pewna tradycja żywa w społecznościach muzułmańskich, szeroko rozproszonych po Europie, powodowała że w okresie poprzedzającym te dwa dni świąt na koniec Ramadanu, duże firmy importerskie sprowadzały z Anglii - kraju, gdzie tradycyjnie znajdują się wielkie hodowle owiec, przeznaczonych właśnie do uboju związanego z tymi świętami - jagnięta.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Zwierzęta te z całą pewnością znalazły się na terenie Francji, Belgii, Danii i Niemiec. Oficjalnie prezentowano pogląd, że jagnięta te były poddawane ubojom i spalane, nawet bez wystąpienia u tych zwierząt objawów wskazujących na pryszczycę. Można to uznać za daleko posunięte działania prewencyjne.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Niestety, okazały się one nieskuteczne w przypadku Bretanii - członkowie Komisji zapewne orientują się, że Bretania jest zagłębiem hodowlanym, w którym hoduje się ogromne stada bydła, w tym bydła mięsnego, owiec, a także świnie i drób - jako że na terenie departamentu Moyen wystąpiła pryszczyca.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Stało się to na stosunkowo dużej fermie - hodowano tam około 160 sztuk bydła - i u 6 sztuk bydła zaobserwowano zmiany chorobowe pod postacią pęcherzy błony śluzowej pyska oraz w szparze racicowej. Badania laboratoryjne potwierdziły to podejrzenie.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W zaistniałej sytuacji Francja została uznana na kontynencie europejskim pierwszym krajem dotkniętym pryszczycą. Państwo to już wcześniej zostało przeze mnie objęte zakazem importu zeń towarów ryzykownych, na zasadzie, że granice państw Unii Europejskiej nie chronią przed chorobami zakaźnymi w stopniu, choćby porównywalnym ze stopniem, w jakim chronią granice państw pozaunijnych.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Obawiając się, że zwierzęta pochodzące z Wielkiej Brytanii dotrą do państw Unii Europejskiej, a jest to możliwe w sytuacji wolnego obrotu handlowego, zakazałem importu towarów ryzykownych z terenu całej Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Był to pierwszy zakaz z wprowadzony przez kraje pozaunijne. Został on wprowadzony w dzień czy w dwa dni, po wystąpieniu pryszczycy na terenie Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Po stwierdzeniu w dniu wczorajszym pryszczycy na terenie Francji wprowadziłem dodatkowy zakaz związany z tranzytem towarów ryzykownych, pochodzących z Francji.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">W obecnej sytuacji z krajów Unii Europejskiej bardzo niewiele towarów może docierać do Polski. Śledzimy postępy choroby i zbieramy informacje typu, że np. pod Cottbus - w dawnej NRD, obecnie w Republice Federalnej Niemiec - wystąpił przypadek pryszczycy. Następnie okazało się, że podejrzenie to nie potwierdziło się.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Przygotowujemy różne formy ochrony zewnętrznej, które są stopniowo poszerzane. Ochrona ta dotyczy w pierwszym rzędzie rozłożenia na przejściach granicznych mat nasączonych środkiem dezynfekcyjnym. Chodzi tak o dezynfekcję kół pojazdów, jak i butów osób przekraczających granicę pieszo. W portach lotniczych oraz w portach morskich pasażerowie mają obowiązek przejścia przez maty dezynfekcyjne, a także umycia rąk. Osoby te podlegają również kontroli, podczas której ewentualnie następuje konfiskata żywności przywożonej z państw dotkniętych pryszczycą.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Po dniu wczorajszym zostało wprowadzone wiele dodatkowych obowiązków, w tym obowiązek nadzoru nad dużymi krajowymi zespołami hodowlanymi zwierząt. Spoczywa on na powiatowych lekarzach weterynarii.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Jeżeli chodzi o 30-kilometrowy pas przygraniczny, to zwróciłem się do wojewodów czterech województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego oraz pomorskiego, by wprowadzili w tym pasie zakazy dotyczące organizowania targów, przeglądów, wystaw oraz spędu zwierząt hodowlanych. Chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć kontakty między zwierzętami z dwóch stron granicy polsko-niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Stosujemy różnego rodzaju pouczenia dotyczące właścicieli obiektów hodowlanych, w kwestii, by przed tymi obiektami były wyłożone maty dezynfekcyjne, żeby nie dopuszczano do swobodnego ruchu, czyli by niepowołane osoby nie wchodziły na teren tych zagród.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Doszło do bardzo poważnej próby naszej sprawności, ponieważ w ubiegłym tygodniu na terenie poligonu w Drawsku Pomorskim rozpoczęły się manewry dużej grupy wojsk. Ćwiczą tam żołnierze brytyjscy wchodzący w skład Armii Renu. Nie zgodziłem się na to, by 3 tys. żołnierzy brytyjskich przyjechało do Polski z własną żywnością, wobec tego racje żywnościowe zostały wymienione na amerykańskie.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Głos z sali: A dlaczego nie polskie?</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Wyjaśniam, że są to jednorazowe racje żywnościowe, typu, który nie jest produkowany w naszym kraju. Zaznaczam, że są to ćwiczenia ostre, co oznacza, że żołnierze nie korzystają ze stołówek, tylko spożywają posiłki w warunkach polowych. Wszystkie pojazdy wojskowe zostały poddane dezynfekcji. Chodzi o dużą liczbę czołgów, transporterów oraz samochodów wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Współpraca z ministrem obrony narodowej układała nam się bardzo dobrze, co ułatwiło przeprowadzenie wszystkich niezbędnych działań ochronnych.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Jeżeli chodzi o prognozy na przyszłość, mogę stwierdzić, że tak długo, jak nie zanotujemy ognisk choroby na terenie Niemiec, ryzyko przeniesienia pryszczycy do Polski, zwłaszcza przy zabezpieczeniach, które stosujemy, jest umiarkowane.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Gdyby pryszczyca wystąpiła na terenie Niemiec, szczególnie w 100-kilometrowym pasie przygranicznym, to ryzyko tego typu bardzo poważnie by wzrosło. Dotyczyłoby ono głównie terenów czterech województw przygranicznych oraz terenu woj. wielkopolskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Polska dysponuje dobrze przygotowaną służbą weterynaryjną oraz możliwościami diagnostycznymi na poziomie porównywalnym z poziomem europejskim. Dodam, że nasz kraj dysponuje skromnym budżetem na zwalczanie chorób zakaźnych. Został on okrojony o kwotę 5 mln złotych. Niestety, gdybyśmy znaleźli się w sytuacji ponoszenia kosztów wystąpienia tak pryszczycy, jak i BSE, wówczas pieniądze budżetowe na te cele będą absolutnie niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Rząd w pełni uświadamia sobie to zagrożenie. Myślę, że po informacjach, które otrzymali członkowie parlamentu - miałem okazję ich prezentacji także na forum innych komisji - ich świadomość na ten temat jest spora.</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Panie przewodniczący, przepraszam, że moje sprawozdanie nosiło charakter sprawozdania ad hoc, ale tylko takie mogłem dzisiaj państwu przedstawić, jako że nie wiedziałem, iż w dniu dzisiejszym oczekiwane jest złożenie sprawozdania dotyczącego pryszczycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Dziękuję za informacje dotyczące przedsięwzięć zmierzających do przeciwdziałania chorobie BSE oraz pryszczycy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Obecnie stanąłem przed dylematem, jako że zgodnie z porządkiem dziennym informacja ta miała być poszerzona o kwestię obrotu mięsem wołowym w Polsce. Rzecz w tym, iż to sam minister rolnictwa i rozwoju wsi miał referować ten temat podczas dzisiejszego posiedzenia naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Jak widać, pan minister nie jest obecny na sali obrad, zresztą podobnie jak prezes Agencji Rynku Rolnego. W zaistniałej sytuacji chciałbym zapytać członków Komisji, czy uważają, iż należy kontynuować nasze obrady?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselStanislawStec">Uważam, że powinniśmy wymienić poglądy w zakresie omówionym już przez pana dra Andrzeja Komorowskiego. Nasuwa mi się kilka wątpliwości i w związku z tym chciałbym wykorzystać obecność panów ministrów oraz wiceprezesa Agencji Rynku Rolnego w celu ich rozwiania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Tak więc pan poseł opowiada się za kontynuowaniem obrad. Czy ktoś ma przeciwne zdanie?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Już wcześniej wyraziłem swój pogląd. Powtarzam zatem, iż uznaję, że omawiana sprawa jest bardzo poważna i wymaga niezwłocznych i realnych działań całego rządu, a ministra rolnictwa i rozwoju wsi w szczególności, tak więc wymiana poglądów oraz zadawanie pytań przez członków Komisji, powinny odbywać się w obecności ministra. Chodzi o to, by pan minister nie twierdził później, że on o niczym nie wiedział, a posłowie w ogóle zaniedbali pewne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Istotne jest również udzielenie wszelkiego wsparcia panu ministrowi Andrzejowi Komorowskiemu, co więcej, uważam, iż należy go zapytać, czy swoje obecne kompetencje uważa za wystarczające. W moim przekonaniu, Główny Lekarz Weterynarii powinien być uzbrojony w duże silniejsze kompetencje niż te, którymi teraz dysponuje.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselWojciechZarzycki">Taka jest moja opinia. Państwo zdecydujecie tak, jak zdecydujecie. Jeżeli chcecie dalej debatować, bez obecności ministra, to wasza wola, natomiast ja jednoznacznie wyrażam pogląd, że przy tej debacie powinien być obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi, a także prezes Agencji Rynku Rolnego oraz inne odpowiedzialne osoby.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselWojciechZarzycki">W moim przekonaniu, sytuacja jest poważniejsza niż niektórym się wydaje, dlatego jestem przeciwny kontynuowaniu posiedzenia bez obecności pana ministra i pana prezesa, ale oczywiście decyzja należy do członków Komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselWojciechZarzycki">Pragnę dodać, że to ja zgłosiłem wczoraj wniosek dotyczący uczestnictwa pana ministra Artura Balazsa w dzisiejszym posiedzeniu. Dlatego również jestem przeciwny kontynuacji dzisiejszych obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselWiktorOsik">Proponuję wyjście kompromisowe, czyli żebyśmy kontyuowali obrady do momentu, gdy uznamy, iż obecność pana ministra rzeczywiście jest niezbędna. Możemy dokończyć ten temat podczas następnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Uważam, że rzeczywiście omawiamy dzisiaj temat niezwykłej wagi. Nieobecność pana ministra Artura Balazsa, to według mojej opinii, pół biedy, natomiast niemniej istotnym problemem jest nieobecność sekretarza stanu przewodniczącego temu zespołowi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">W tej sytuacji byłabym skłonna podzielić stanowisko prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselStanislawKalemba">Po pierwsze, chciałbym podziękować panu dr. Andrzejowi Komorowskiemu za udzielenie nam rzetelnych i specjalistycznych informacji. Uważam, że uzyskaliśmy dzięki niemu sporą wiedzę i zarazem materiał do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselStanislawKalemba">Po drugie, podczas wczorajszych obrad Komisji, kiedy to omawialiśmy temat funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego na rynku zbóż w 1999 r., prezes Agencji również nie był obecny. Uważam, że jest to przejaw lekceważenia naszej Komisji. Nie pamiętam, by w ciągu ostatnich lat kiedykolwiek zdarzyło się, że prezes ARR nie jest obecny w momencie rozpatrywania tego typu informacji.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselStanislawKalemba">Po trzecie, zagrożenia, o których mówił pan dr Andrzej Komorowski oraz kwestia interwencji - chodzi o interwencję, a nie o monitorowanie, jak podaje się w informacjach, bowiem tutaj niezbędna jest interwencja - są na tyle poważne, że rolnicy oczekują podjęcia konkretnych działań.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselStanislawKalemba">Wiadomo, że istnieją piękne i ambitne plany, ale nie ma pieniędzy na ich realizację. Pan dr Andrzej Komorowski słusznie zwracał uwagę na fakt, że bez zabezpieczenia finansowania tego, by nie dopuścić do - jak to jest ładnie określone w materiale pisemnym - zawleczenia do naszego kraju chorób zakaźnych, które nam zagrażają, ustrzeżenie się przed nimi będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselStanislawKalemba">W tej sytuacji uważam, że na naszym posiedzeniu powinien być obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi, tym bardziej że nie biorą w nim udziału inne kluczowe osoby, czyli prezes Agencji Rynku Rolnego oraz sekretarz stanu odpowiedzialny za omawiane zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselStanislawKalemba">Omawiamy arcypoważne kwestie. W dodatku można powiedzieć, że obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi nie bywał na posiedzeniach naszej Komisji. Niestety, pan minister nie podał żadnej konkretnej przyczyny uniemożliwiającej mu obecność wśród nas. Ostatecznie wczoraj uprzedzaliśmy, iż oczekujemy w dniu dzisiejszym obecności pana ministra. Powinien on uprzejmie wysłuchać naszych pytań i uwag, a następnie odpowiedzieć nam i zareagować na nasze sugestie. Chodzi przecież o zapobieżenie pewnym niebezpieczeństwom, tak żebyśmy byli mądrzy przed szkodą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Czy pan poseł jest za kontynuacją obrad, czy też za ich przerwaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawKalemba">Jestem za tym, by obrady były prowadzone z udziałem ministra rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselStanislawStec">Jeżeli taka jest wola członków Komisji, by w dniu jutrzejszym kontynuować rozpatrywanie tych zagadnień, to nie zamierzam się jej sprzeciwiać, zresztą i tak za chwilę muszę stąd wyjść, by uczestniczyć w posiedzeniu na temat prawa spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselStanislawStec">Sądzę, że jutro zostanie nam przedstawiona informacja na temat sposobu interwencji na rynku wołowiny. Proszę o to, by na jutrzejszym posiedzeniu był obecny pan minister Robert Gmyrek i odpowiedział na pytanie - rozmawiałem o tym podczas przerwy z panem dr Andrzejem Komorowskim - kto będzie pokrywał koszty separacji materiałów szczególnego ryzyka w rzeźniach. Jeżeli będą się tym zajmowały 22 zakłady utylizacyjne, to będzie trzeba pokryć koszty transportu na odległość 100-150 km.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselStanislawStec">Podczas jutrzejszego posiedzenia poinformuję członków Komisji, kto jest winny obniżenia o 5 mln zł środków na zwalczanie chorób zakaźnych. Podam państwu listę posłów, którzy głosowali za tym obniżeniem. Dodam, że wniosek o to obniżenie został złożony przez posłów koalicji rządzącej. Faktycznie w obliczu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Panie pośle, czy pan jest za kontynuacją obrad w dniu dzisiejszym, czy też za ich przełożeniem na jutro?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselStanislawStec">Oczywiście, wycofuję swój wniosek. Odłóżmy sprawę do jutra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselRomualdAjchler">Możemy upierać się przy tym, że minister rolnictwa powinien być obecny podczas naszej debaty, z tym że i tak przysłuchiwaliby się jej jego zastępcy, którzy bezpośrednio zajmują się omawianymi zagadnieniami.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselRomualdAjchler">Niemniej jednak dzisiejszy temat jest dosyć istotny i uważam, że powinniśmy dokończyć jego omawianie. Spotykamy się już po raz drugi w tej sprawie, a w dodatku nie wiadomo, czy w dniu jutrzejszym dojdzie do posiedzenia Komisji. Może się przecież okazać, że jutro znowu nie pojawi się minister rolnictwa. Czy oznacza to, że będziemy nadal na niego czekać, a zatem będziemy uzależnieni od działań ministra?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoselRomualdAjchler">Osobiście uważam, że powinniśmy do końca omówić dzisiejszy temat, wysłuchując tego, co mają do powiedzenia wiceministrowie. Skoro posiadają oni niezbędne pełnomocnictwa, to - w moim przekonaniu - obecność ministra nie jest konieczna.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PoselRomualdAjchler">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Przykro mi to stwierdzić, ale chyba nie zdajemy sobie do końca sprawy z roli Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Otóż Komisja ta oraz cały Sejm, to naczelna władza, której podlegają ministrowie oraz wszyscy wyżsi urzędnicy państwowi.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PoselRomualdAjchler">Jeżeli zatem państwo posłowie chcecie rozmawiać między sobą, to sądzę, że jest ku temu lepszy czas i miejsce, natomiast my spotkaliśmy się dzisiaj tutaj, by przedstawić nasze sugestie rządowi - nie ministrowi, ale rządowi - a członkiem rządu jest minister, a nie wiceministrowie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PoselRomualdAjchler">W tej sytuacji jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zgadzam się na to, żebyśmy odbywali bezsensowne debaty zwracając się do nikogo. Nie ujmuję nic komukolwiek z obecnych na sali obrad, bowiem szanuję wszystkich zebranych, w tym również pana ministra Klimczaka oraz pana dra Andrzeja Komorowskiego, ale chodzi mi o zasadę konstytucyjną. Przecież to minister rolnictwa rozwoju wsi odpowiada imiennie za te sprawy. Dlatego też musimy zwracać się bezpośrednio do niego, a za jego pośrednictwem do całego rządu.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PoselRomualdAjchler">W moim przekonaniu, sytuacja jest bardzo poważna i dlatego oficjalnie zgłaszam wniosek, by przerwać posiedzenie - państwo zadecydujecie, czy do godzin późniejszych, czy do jutra - a po przerwie, w obecności ministra oraz wiceministra kierującego zespołem zajmującym się omawianymi kwestiami, kontynuować tę niezwykle istotną debatę na temat zagrożeń epidemiologicznych, które obecnie zbliżają się do naszych granic.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PoselRomualdAjchler">Chciałbym jeszcze mieć możność zadania panu dr. Andrzejowi Komorowskiemu pytań np. o zagrożenia epidemiologiczne na naszej wschodniej granicy oraz o inne problemy, których występowanie wymaga podjęcia stanowczych i szybkich działań. Proszę pana przewodniczącego Wojciecha Zarzyckiego o poddanie mojego wniosku pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselCzeslawPogoda">Chciałbym zapytać pana przewodniczącego Gabriela Janowskiego, co zamierza uczynić w sytuacji, gdy mimo przyjęcia w głosowaniu stanowiska, że obecność ministra jest nieodzowna, minister nie pojawi się jutro na naszym posiedzeniu? Co pan wówczas uczyni, jako przewodniczący Komisji?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselCzeslawPogoda">Poseł Gabriel Janowski /niez./: W takiej sytuacji złożę wniosek do premiera i napiszę w nim, że pan minister nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków wobec Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselCzeslawPogoda">W regulaminie Sejmu jest napisane, że minister lub upoważniona przez niego osoba, ma uczestniczyć w posiedzeniach komisji sejmowych. Uznaliśmy, że upoważniona osoba, w tym przypadku jest to Główny Lekarz Weterynarii pan dr Andrzej Komorowski, nie może wziąć na swoje barki odpowiedzialności w zakresie problemów omawianych podczas tego posiedzenia, a zatem nieodzowne jest uczestnictwo ministra rolnictwa i rozwoju wsi, a także wiceministra kierującego odpowiednim zespołem powołanym przez premiera.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselCzeslawPogoda">Do tego sprowadza się nasze żądanie. W przypadku niestawienia się ministra na naszym jutrzejszym posiedzeniu, wyślemy do premiera list, w którym zażądamy wyciągnięcia konsekwencji wobec ministra. Taką procedurę stosuje się w Sejmie w takich przypadkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselRomualdAjchler">Panie przewodniczący, pan minister wychodząc stwierdził, że jeżeli uznamy, iż jego obecność jest niezbędna, to ponownie przyjdzie na nasze posiedzenie. W tej sytuacji chciałbym zapytać, czy pan minister został powiadomiony o tym, że oczekujemy jego obecności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Pragnę wyjaśnić, iż zatelefonowałem do sekretariatu pana ministra i sekretarka poinformowała mnie, że skontaktuje się z panem ministrem i przekaże mu naszą informację. Do chwili obecnej nie otrzymałem od pana ministra odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselWojciechZarzycki">W zaistniałej sytuacji, w związku z faktem, że pan poseł Stanisław Stec wycofał swój wcześniejszy wniosek, a pan poseł Gabriel Janowski podtrzymuje swój wniosek, jak sądzę, uzgodniliśmy w praktyce, że przerywamy posiedzenie do czasu przybycia pana ministra, oczywiście po ustaleniu pory i miejsca odbycia posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Słyszę, iż pojawiają się sugestie, że powinienem w drodze głosowania rozstrzygnąć kwestię kontynuowania obrad w dniu dzisiejszym, po uprzednim sprawdzeniu kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselCzeslawPogoda">Nie ma takiej potrzeby, ponieważ jako przewodniczący ma  pan prawo zamknąć posiedzenie Komisji, zgodnie z pańską wolą i bez przeprowadzania tego głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Tak też rozumowałem.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Pragnę stwierdzić na użytek protokołu, że w tej chwili na sali obrad znajduje się 3 posłów AWS, 1 poseł Unii Wolności, 2 posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz 8 posłów SLD. Tak pracuje Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmu RP.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselWojciechZarzycki">Proszę o uwagę. Pan dr Andrzej Komorowski zgłasza jeszcze chęć zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Oczywiście nie zamierzam, ani nie mam prawa wypowiadać się w ważnych kwestiach dotyczących pracy Komisji, ale pragnę wyrazić pewną prośbę. Otóż jestem gotów stawić się na państwa wezwanie o każdej porze, tak dzisiaj, jak i jutro, natomiast w piątek muszę udać się służbowo poza Warszawę.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#GlownyLekarzWeterynariiAndrzejKomorowski">Poseł Gabriel Janowski /niez./: Z pewnością zwołamy posiedzenie na jutro, tak więc w piątek z pewnością będzie mógł pan wypełniać swoje obowiązki służbowe związane z wyjazdem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Ogłaszam przerwę w obradach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.  Dziękuję zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>