text_structure.xml 75.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny. Witam posłów, przedstawicieli resortów i zaproszonych gości. Przedmiotem naszego spotkania jest rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 17 Komisji Rodziny w sprawie stanu i perspektyw poradnictwa rodzinnego w Polsce, w którym domagamy się, aby poradnictwo rodzinne było profesjonalne i dostępne dla każdego kto takiej pomocy potrzebuje. Ośrodki i poradnie zajmujące się tą problematyką usytuowane są obecnie w różnych miejscach. Są rządowe, pozarządowe, samorządowe, a także związane z resortem zdrowia i opieką społeczną.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselAntoniSzymanski">We wcześniejszej dyskusji zwracaliśmy już uwagę, że powołane niedawno powiatowe centra pomocy rodzinie nie wykonują w tym zakresie swoich zadań, mówiliśmy też, dlaczego nie mogą one tych zadań wykonywać w takim zakresie, jak powinny. Dziś chcielibyśmy się dowiedzieć, jaki jest aktualny stan i możliwości poprawy tej sytuacji zarówno w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, jak i w centrach powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselAntoniSzymanski">Jeśli chodzi o służbę zdrowia, niepokoiło nas obserwowane w wielu województwach zjawisko rezygnacji ze współpracy z psychologami, w tym z psychologami klinicznymi. Wynikało to z chęci obniżenia kosztów służby zdrowia a my, w dyskusji, podkreślaliśmy, że to ogranicza dostęp do psychologa i różnego rodzaju poradnictwa np. na oddziałach ginekologicznych, gdzie jest to sprawa ogromnie ważna.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselAntoniSzymanski">Jeśli chodzi o edukację narodową, wskazywaliśmy m.in. na to, że ogromna sieć poradni psychologiczno-pedagogicznych, z wyspecjalizowaną kadrą, nie zawsze jest najlepiej wykorzystana. Jest tu wyraźny przechył w kierunku diagnozy, natomiast za mało zadań w zakresie terapii i konkretnej pomocy rodzinie. Było też szereg innych uwag, do których dziś już nie będę wracał, bowiem chcemy się skupić na tych najistotniejszych, zwłaszcza że będziemy mogli usłyszeć odpowiedzi poszczególnych resortów, do których zwróciliśmy się z konkretnymi postulatami. Proszę, aby jako pierwszy zabrał głos przedstawiciel resortu zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiadyrJoannaStankiewczChoroszucha">Przekazaliśmy państwu krótką informację mówiącą o tym, że wszystkie świadczenia zdrowotne finansowane są w ramach środków zapewnionych przez ustawę o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Zaznaczyliśmy jednak, że aby w pełni można było osiągnąć konieczne finansowanie, potrzebne są zmiany w niektórych ustawach, takich jak: ustawa o ochronie zdrowia psychicznego czy ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiadyrJoannaStankiewczChoroszucha">Pragnę poinformować też państwa, że obecnie są już w uzgodnieniach międzywydziałowych prace nad znowelizowaniem programu ochrony zdrowia psychicznego. Powie o tym obecny ze mną dr Wojciech Kłosiński, a potem odpowiemy na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Myślę, że ten znowelizowany program jest ogromnym wydarzeniem w historii powojennej Polski i nie będzie przesadą stwierdzenie, że będzie on wypełnieniem luki, jaka istniała dotąd w ochronie zdrowia psychicznego w naszym kraju. Mamy wszyscy świadomość, a Ministerstwo Zdrowia szczególnie, że zdrowie psychiczne społeczeństwa to problematyka leżąca nie tylko w kompetencjach ministra zdrowia, ale również ministra pracy i polityki społecznej, ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra edukacji narodowej. Biorąc to właśnie pod uwagę przygotowano dokument, który jest obecnie w finalnej fazie bowiem oczekujemy jeszcze na określenie przez Ministerstwo Obrony Narodowej skutków finansowych jego wdrożenia jako programu narodowego. Angażuje on w realizację zadań wszystkie wymienione przeze mnie resorty i wychodzi naprzeciw całej istniejącej dotychczas problematyce zdrowia psychicznego w Polsce. Mówiąc w dużym skrócie, będzie on podejmował szereg działań naprawczych, a jego cele to przede wszystkim: diagnoza zagrożeń dla zdrowia psychicznego i monitorowanie aktualnych potrzeb oraz ocena efektywności podejmowanych działań, jak również upowszechnianie w społeczeństwie problematyki zdrowia psychicznego, rozwijanie i uczenie kompetencji psychologicznych i społecznych umożliwiających jednostce lepsze wykorzystanie własnych możliwości a także skuteczne radzenie sobie ze stresem, z kryzysowymi wydarzeniami i sytuacjami oraz zagrożeniami patologią. Chodzi w nim także o kształtowanie korzystnych dla zdrowia psychicznego zachowań i stylu życia, w tym zapobieganie paleniu tytoniu, nadużywaniu alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, minimalizowanie środowiskowych i społecznych zagrożeń dla zdrowia psychicznego oraz uwzględnianie zagadnień zdrowia psychicznego i zapobiegania zaburzeniom psychicznym w polityce zdrowotnej państwa poprzez program ochrony zdrowia i inne temu podobne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Program, o jakim mówię, zakłada szereg metod realizacji, a głównie są to działania edukacyjne i organizacyjne. Z działań edukacyjnych najważniejszym będzie opracowanie i wprowadzenie do systemu edukacji szkolnej programów nauczania, których celem jest rozwijanie umiejętności rozwiązywania sytuacji problemowych i radzenia sobie ze stresem, a więc wypełnienie ogromnej luki, jaka istnieje w tym zakresie w szkolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Drugim punktem działań edukacyjnych jest realizacja programu promocji zdrowia psychicznego jako integralnej części programu dydaktyczno-wychowawczego, która powinna być też jednym z kryteriów oceny pracy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Trzecim zespołem działań edukacyjnych będzie opracowanie i wdrożenie programów doskonalenia zawodowego nauczycieli i wychowawców, a także przygotowanie materiałów i pomocy dydaktycznych potrzebnych do prowadzenia zajęć promujących zdrowie psychiczne.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Kolejnym punktem będzie opracowanie i wprowadzenie programów dydaktycznych dotyczących promocji zdrowia psychicznego do kształcenia przed- i podyplomowego nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek, pracowników socjalnych, psychologów, socjologów, ale także prawników, dziennikarzy i innych osób, które zajmują się nauczaniem, leczeniem, opieką, resocjalizacją, rehabilitacją, zarządzaniem i organizacją pracy, oraz osób zajmujących się pomocą psychologiczną w szkołach i placówkach wychowawczych. Dotyczyć to będzie również szkolenia policjantów, ratowników i strażaków.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Dalszym etapem działań edukacyjnych będzie tworzenie warunków do nabywania wiedzy i umiejętności potrzebnych rodzicom dla prawidłowego kształtowania rozwoju ich dzieci m.in. przez: konsultacje psychologiczne w placówkach pediatrycznych, konsultacje w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, rodzinnych, u psychologów zatrudnionych w szkołach i innych placówkach wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Kolejny punkt to opracowanie i wdrażanie programów informacyjno-edukacyjnych dla rodziców, ułatwiających im wspomaganie prawidłowego rozwoju psychicznego dzieci.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Następną sprawą będzie opracowanie i wdrażanie programów edukacyjnych dotyczących zapobiegania zaburzeniom psychicznym w grupach podwyższonego ryzyka, a m.in wśród bezrobotnych, bezdomnych oraz osób znajdujących się w krytycznych sytuacjach życiowych lub w stanach ciągłego stresu.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Z działań organizacyjnych najważniejszym będzie tworzenie przez władze samorządowe i organizacje pozarządowe różnych nowych form poradnictwa psychologicznego, wychowawczego, małżeńskiego, rodzinnego, zawodowego, a także doskonalenie tych form w placówkach już istniejących, takich jak poradnie psychologiczno-pedagogiczne, których sieć jest, jak wiem, dobrze rozwinięta i w ośrodkach pomocy społecznej. Niezależnie od tego konieczne będzie tworzenie wojewódzkich i powiatowych ośrodków poradnictwa oraz pomocy psychospołecznej dla osób narażonych na zagrożenia zdrowia psychicznego. Jest to jakby wypełnienie martwego dotąd zapisu ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, a właściwie rozporządzenia do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Kolejny punkt to tworzenie ośrodków interwencji kryzysowej dla osób w stanach kryzysu psychicznego oraz dla rodzin przeżywających trudne sytuacje życiowe, opracowanie i wdrożenie programów psychoprofilaktycznych dla ofiar przemocy, katastrof i klęsk żywiołowych, tworzenie warunków do wczesnego rozpoznawania potrzeb dzieci i młodzieży z zaburzeniami rozwoju psychospołecznego, zwłaszcza w praktyce lekarza ogólnego i opiece pediatrycznej. Tu także znajduje się sprawa powołania grup osób przygotowanych do udzielania pomocy m.in. żołnierzom przeżywającym sytuacje kryzysowe w wyniku udziału w działaniach w rejonie konfliktów, w misjach pokojowych, a także uczestniczących w likwidacji skutków klęsk żywiołowych, katastrof i wypadków. Chodzi tu także o dostosowywanie działań instytucji użyteczności publicznej, a więc wychowawczo-opiekuńczych, opieki zdrowotnej, wojskowych, penitencjarnych i innych do wymogów ochrony zdrowia psychicznego, wykorzystanie możliwości instytucji działających na rzecz ochrony zdrowia, w tym placówek oświaty zdrowotnej czy lecznictwa psychiatrycznego, do realizacji programu promocji zdrowia i zapobieganiu zaburzeniom, w tym i zaburzeniom psychicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Ważnym punktem jest tu stworzenie prawnych i finansowych warunków do tego, aby władze samorządowe współdziałały z przedstawicielami społeczności lokalnych w zakresie wdrażania programów promocji zdrowia i zapobiegania jego zagrożeniom.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Ostatni punkt programu mówi o uwzględnianiu problemów promocji zdrowia psy-chicznego i jego zagrożeniom w działaniach legislacyjnych. Oczywiście, niezależnie od tego, program zakłada utworzenie w powiecie zespołu koordynacyjnego, w skład którego będą wchodzić kierownicy placówek sprawujących opiekę zdrowotną i pomoc społeczną nad osobami z zaburzeniami psychicznymi na danym obszarze. Zespół ten stanie się też organem doradczym samorządowej administracji tere-nowej oraz zarządów kas chorych w zakresie polityki zdrowotnej i pomocy społecznej w dziedzinie zdrowia psychicznego, a także potrzeb lecznictwa psychiatrycznego, w tym podziału i wykorzystania środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Aby zrealizować te wszystkie zamierzenia, konieczne będzie podjęcie szeregu działań legislacyjnych, o których nie będę tu mówił, bo jest to bardzo długa lista nowelizacji różnych aktów prawnych. Pragnę natomiast zwrócić uwagę, że w celu poprawy opieki w tej dziedzinie potrzebne będzie zwiększenie kadry, która w obecnej sytuacji jest niewystarczająca. Mamy obecnie 2219 psychiatrów, 1500 psychologów, 400 pracowników socjalnych, 450 psychologów klinicznych z certyfikatem, a więc dużo za mało, jak na potrzeby naszego społeczeństwa. Mamy też pełną świadomość, że istnieje wiele utrudnień nie pozwalających na zwiększenie tej kadry. Są one różnorakiej natury, ale przede wszystkim finansowej. Dopiero od dwóch lat obserwuje się gwałtowną zmianę, jeśli chodzi o wybór kierunku specjalizacji, bowiem na psychiatrię decyduje się po kilkadziesiąt osób, podczas gdy do roku 1998 wybierało ją zaledwie kilka z danego rocznika absolwentów. Sugestie dotyczące zwiększenia liczby specjalistów w tym zakresie mówią o co najmniej podwojeniu obecnego stanu. Niezależnie od ilości konieczne jest podnoszenie poziomu wiedzy i jakości pracy tych ludzi poprzez stosowne działania edukacyjne, a także poprawa opieki środowiskowej, a w tym poprawa dostępności i zróżnicowania wszelkich form niezbędnych w danym środowisku.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaZdrowiadrWojciechKlosinski">Przedstawiłem państwu w bardzo dużym skrócie zawartość dokumentu, który liczy 28 stron i jest do niego odpowiedni harmonogram. Został on uzgodniony z wymienionymi wcześniej resortami. Zostały już także oszacowane skutki finansowe jego realizacji - z wyłączeniem resortu obrony narodowej. Zakłada się, że aby osiągnąć zakładane w programie skutki, będzie on wdrażany w okresie 10-letnim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Proponuje, aby po każdej informacji resortu przystąpić do dyskusji oraz formułowania wniosków i konkluzji. Powiedział pan o cyklu 10-letnim, ale nie wymienił daty rozpoczęcia realizacji całego programu. Chciałbym też, aby określił nam pan jego koszty, bo to jest bardzo istotne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DrWojciechKlosinski">Program został już zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia i po uzyskaniu informacji o skutkach finansowych ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej będzie przedstawiony w odpowiednim komitecie Rady Ministrów celem zatwierdzenia. Nie wiem, czy w tym momencie mogę więc mówić o skutkach finansowych. Są one duże, ale wydaje mi się, że bez inwestowania w zdrowie psychiczne nie będzie zdrowia społecznego i jest to właściwy krok we właściwym czasie, jak również realizacja zaleceń Komitetu Europejskiego z roku 1999. Jednym z haseł było tam właśnie stwierdzenie, że "bez zdrowia psychicznego nie ma zdrowia społeczeństwa".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Nie dosłyszałem jednak informacji, kiedy program zacznie być wdrażany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#DrWojciechKlosinski">Mnie jest bardzo trudno określić datę. Liczymy bardzo na to, że ruszymy w przyszłym roku, ale muszę tu dodać, że część zadań z jego zakresu jest już realizowana bo są one zapisane m.in. w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego i dużo wcześniej już podjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Do naszej komisji wpłynęło wiele informacji o tym, że na terenie całego kraju psycholodzy są zwalniani z pracy ze względu na wprowadzane oszczędności. Czy do ministerstwa także docierają takie sygnały i czy ministerstwo w jakiś sposób reaguje na ten problem, czy np. rozmawia z kasami chorych?Taka sytuacja zaistniała m.in. w Gdańsku, gdzie psychologowie świadczyli swe usługi w szeroko rozumianym poradnictwie. Zresztą wiemy, że tego typu poradnictwo ma już wypracowane dobre wzorce pracy i docierania do określonych środowisk, więc likwidowanie tego co już jest, stoi w sprzeczności z przedstawionym programem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DrWojciechKlosinski">Ministerstwo Zdrowia nie otrzymuje takich informacji, więc jestem tym trochę zdziwiony. Są to pojedyncze sygnały przekazywane na ogół telefonicznie, a więc nie drogą oficjalną. Dokumentów w tej sprawie natomiast nie posiadam. My przewidujemy zwiększenie w ciągu 10 lat liczby psychologów klinicznych z 700 do 3,8 tys., co oznacza, że będzie ich daleko więcej niż innych specjalistów realizujących ten program. Mamy świadomość, że tych właśnie specjalistów najbardziej brakuje i że wprowadzony program pozwoli uzdrowić istniejącą sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielkaPolskiegoTowarzystwaPsychologicznegoAnnaCiupa">Chcę przypomnieć, że Polskie Towarzystwo Psychologiczne występowało do Ministerstwa Zdrowia jako pośrednik miedzy zwalnianymi psychologami a resortem i były to wystąpienia na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniSzymanski">A czy państwo potwierdzacie ten trend, o którym wspomniałem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnnaCiupa">Potwierdzamy, że on istniał, choć nie mogę powiedzieć jaki jest stan aktualny.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AnnaCiupa">Maria Leman z Poradni Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży: W całej rozciągłości potwierdzam to co pan poseł powiedział. Psychologowie w dalszym ciągu nie są zatrudniani. Wręcz przeciwnie, nie przedłuża się umów o pracę nawet z tymi, którzy jeszcze pracują. To jest sprawa katastrofalna. Cieszę się bardzo, że jest opracowany program ochrony zdrowia psychicznego na lat 10, ale skóra mi cierpnie, co będzie z tymi ludźmi, którzy teraz powinni się znaleźć pod naszą opieką. Ja np. nie mam poczucia, że mogę się zająć moimi pacjentami, w sytuacji gdy jestem jedynym psychologiem na teren: Ochoty, Włoch, Raszyna, Michałowic i okolic wokół tych miejscowości.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AnnaCiupa">Jolanta Wójcikiewicz, członek zarządu gminy Bielany: Chcę potwierdzić, że jeśli chodzi o poradnie odwykowe, które również zatrudniają psychologów i terapeutów stanowiąc ważne ogniwo w zakresie programu ochrony zdrowia psychicznego, kasy chorych zakontraktowały w tym roku zaledwie 25 proc tych usług, jakie były zakontraktowane w roku ubiegłym. Gdyby nie to, że gminy same się skrzyknęły i wspomagają tę poradnię, to na dobrą sprawę trzeba byłoby ja zamknąć. Jeśli więc chodzi o poradnictwo odwykowe, to nie jest jedyny przypadek, że kasy chorych bardzo skąpią zaniżając kontrakty, co stanowi dla nas ogromny problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Mamy więc potwierdzenia tego, o czym wspomniałem. Proponuję więc i zachęcam przedstawicieli związków psychologów do zorganizowania spotkania z Ministerstwem Zdrowia, aby szczegółowo omówić ten problem. Oczywiście ministerstwo nie jest tu jedyną stroną, bo istotną rolę pełnią również kasy chorych. Jednak podczas takiego spotkania można opracować pewną strategię działania, do czego zachęcam.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselAntoniSzymanski">Skoro nie ma już pytań oraz chętnych do dyskusji, proponuję przyjąć odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na dezyderat nr 17 Komisji Rodziny. Czy są głosy przeciwne? Nie słyszę. Stwierdzam, że odpowiedź została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselAntoniSzymanski">Proszę teraz o odpowiedź przedstawiciela resortu oświaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Przekazaliśmy państwu dosyć obszerną informację na piśmie, ale chciałbym tu zaakcentować pewne problemy związane z rozszerzeniem działań dotyczących poradnictwa na rzecz rodziny. Nasze oficjalne stanowisko w sprawie systemu poradni psychologiczno-pedagogicznych jest takie, iż uważamy go za wielką wartość w obecnym systemie transformacji wielu różnych instytucji pomocy dziecku i rodzinie, o czym m.in. Komisja Rodziny dyskutowała w dniu wczorajszym.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Poradnie psychologiczno-pedagogiczne, których jest 591, pokrywają swym zasięgiem cały kraj, a ich poradnictwo jest bezpłatne i masowe. Korzysta z nich rocznie ok. 800 tys. dzieci i młodzieży, a więc blisko 7 proc. populacji. Są to placówki z dobrze przygotowaną kadrą, a w określonych dziedzinach mają ogromne osiągnięcia. Należy tu wskazać przede wszystkim na specyficzne zaburzenia mowy, terapię zaburzeń analizatorów, orientację zawodową uczniów, czy pomoc w trudnościach szkolnych natury dydaktyczno-wychowawczej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">System ten wspiera pomocą metodyczną Centrum Metodycznej Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej. Wynikami badań przeprowadzonych przez to Centrum pod kierunkiem prof. Krystyny Ostrowskiej posługujemy się zarówno w materiale przekazanym państwu na piśmie, jak i w moim wystąpieniu. Wspierają go także Wojewódzkie Ośrodki Metodyczne, jak również Polskie Towarzystwo Psychologiczne, z którym ostatnio ministerstwo podpisało porozumienie, mówiące, iż jednym ze wspólnych zadań jest wspieranie psychologów pracujących w poradniach.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Reforma tego systemu powinna mieć, naszym zdaniem, charakter ewolucyjny, zaś na obecnym etapie nie można prowadzić do działań destrukcyjnych. Znaczącą rolę musi natomiast mieć dofinansowanie tych placówek, które czekały jakby na swoją kolej wówczas gdy prowadził je kurator, a obecnie, gdy przeszły w zarząd samorządów również nie trafiły na okres sprzyjający temu, aby z takiej pomocy skorzystać. Z tego też powodu w wielu poradniach sytuacja finansowa jest po prostu dramatyczna. Zmiany, jakie powinny tu nastąpić to: profesjonalizacja usług, doskonalenie pracowników poradni i przejście w filozofii jej pracy od wspierania instytucji, jaką są szkoły do wspierania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Dzięki badaniom Centrum można się tu pokusić o pewne elementy diagnozy działań poradni związanych ze wspieraniem rodziny. I tak, generalnie, inicjatywa kierowania dzieci do poradni nie wychodzi od rodziców. Zaledwie 10 proc. rodziców zgłasza się ze swoimi problemami do poradni. W 70-90 proc. to pedagog i nauczyciel podejmują tę inicjatywę.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Problemy, na których skupia się obecnie poradnictwo, to: aktywizowanie wyboru zawodu, pomoc logopedyczna i korekcyjno-kompensacyjna. Jakkolwiek nie są to działania bezpośrednio ukierunkowane na wspieranie rodziny, to ja bym ich nie lekceważył, bo do poradni zgłaszane są dzieci głównie z problemami szkolnymi i takimi, które rzutują na funkcjonowanie dziecka w szkole.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Standardem pracy poradni, przy wszystkich badaniach jest kontakt z rodzicami, a więc rozmowa wstępna o charakterze wywiadu, a następnie porada udzielana w związku z trudnościami szkolnymi. Dużo rzadziej stosowane są inne formy wspierania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Warto też zwrócić uwagę, że sami rodzice podtrzymują jakby ten model działania poradni i wolą jeżeli dziecko jest "delegatem" rodziny i w nim szuka się problemów, nie zaś w rodzinie jako instytucji.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Inne formy pracy poradni, nastawione bardziej na wspieranie rodziny to psychoedukacja, przy czym tutaj również działania takie jak prelekcje profilaktyczne czy pogadanki związane z wyborem zawodu częściej wychodzą od szkół, a rzadziej od poradni. W miarę częstą formą są porady w związku z zaburzeniami zachowania, ale jak wynika z badań, zaburzenia te najczęściej mają swoje źródło w rodzinie i bez systemowej pomocy rodzinie nie można ich zlikwidować.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Szacujemy, że ok. 10-20 proc. poradni bierze już udział w różnych lokalnych programach profilaktyczno-wychowawczych, które mają na celu również wspieranie rodziny. Programy takie inicjują też czasami stowarzyszenia, o ile otrzymają na ten cel jakąś dotację. Wadą tych działań jest jednak to, że trwają one jedynie dopóty, póki jest dofinansowanie. Trudno więc o zapewnienie im systematyczności.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Rola powiatowych centrów pomocy rodzinie dopiero się wyłania, choć nakłaniamy poradnie, aby z tymi jednostkami ściśle współpracowały.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Nieliczne poradnie, bo zaledwie ok. 10 proc. podejmują takie działania jak: systemowa terapia rodzin czy interwencje kryzysowe w rodzinach.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Dosyć ważną formą jest wspieranie nauczycieli we współpracy z rodzicami, czyli świadoma praca pedagoga, który chce pracować z rodzicami lepiej, aktywniej i dlatego zwraca się do specjalisty z poradni, aby uzyskać pomoc w rozwijaniu swoich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Jeśli chodzi o uczniów, to 75 proc. badanych stanowią uczniowie szkół podstawowych, przy czym pomoc skupiona jest wyłącznie na problemach dziecka. Nie otrzymują więc należytej pomocy rodziny o nasilonych dysfunkcjach, z problemem alkoholowym czy zagrożeniem przestępczością głównie dlatego, że trudno jest utrzymać z nimi kontakt i zainteresować ofertami poradni. Nikły procent stanowią też w poradniach rodziny, które mają problem ze starszą młodzieżą. Młodzi ludzie, którzy nie uczą się i nie pracują, stanowią tylko 2 proc. klientów poradni. Również rodziny z małymi dziećmi, w wieku 0-6 lat, stosunkowo rzadko trafiają do poradni. Jest ich przeciętnie ok. 1 proc.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Rodziny dobrze funkcjonujące, które chciałyby rozwijać swoje zdolności i umiejętności pedagogiczne nie są w zasadzie klientami poradni choć nie dlatego, że poradnie tego nie chcą, czy nie potrafią pracować z takimi rodzinami, ale z powodu przeciążenia pracą w innych dziedzinach. I choć tego rodzaju usługi są również bardzo potrzebne, bo wiążą się z podnoszeniem kultury pedagogicznej i psychologicznej rodziców, to jednak muszą zejść na plan dalszy działania poradni.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Poradnie ukierunkowane są na porady w problemach szkolnych, co wynika głównie z niesamodzielności szkoły, która dopiero w wyniku reformy będzie mogła zmienić tę sytuację. Obecnie co roku 65 tys. uczniów powtarza klasę, a szkoła słabo wywiązuje się z pomocy psychologiczno-pedagogicznej i terapii pedagogicznej. Słabo też rozwiązuje się tu problemy związane z trudnościami wychowawczymi w szkole. Szkoła nie prowadzi też w wystarczającym stopniu doradztwa zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Istotnym powodem tego, że nie podejmuje się tu systemowych działań na rzecz pomocy rodzinie jest brak specjalistycznego przygotowania kadry. Z obliczeń Centrum Metodycznego wynika, że nie więcej niż 5 proc. poradni przeszło kursy terapii rodzinnej, studia podyplomowe, czy inne kursy, które by taką pracę ułatwiały. Centrum opracowało pierwszy zeszyt metodyczny mierzenia jakości pracy poradni, gdzie w ocenie pracy tej placówki istotna jest opinia klientów, a więc rodzin, a także samorządów lokalnych, które ją utrzymują.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Gdyby były odpowiednie środki finansowe, można byłoby w istotny sposób zaradzić temu problemowi i podnosić kwalifikacje psychologów oraz pedagogów. Brak tych środków, od wielu lat jest tu zasadniczą przeszkodą. Psychologowie wykazują i tak ogromną pomysłowość w poszukiwaniu możliwości tańszych szkoleń, zaś Centrum Metodyczne nie szczędzi ofert, choć jest to placówka na szczeblu centralnym. Pomoc finansowa powinna być natomiast również na szczeblu województw i powiatów. Co się robi, aby tę sytuację zmienić? Obecny tu ze mną naczelnik wydziału Romuald Ponczek wraz ze współpracownikami i przy udziale czynników społecznych Rady Poradnictwa przygotowali zmiany rozporządzeń dotyczących zasad działania poradni psychologczno-pedagogcznych i zasad udzielania przez nie porad i orzecznictwa. Nie są to zmiany bardzo głębokie, bowiem nie ma odpowiedniej zmiany w ustawie o systemie oświaty, ale staramy się upodmiotowić rodziców, czyli zwrócić uwagę, aby zawsze opinia czy orzeczenie wydawane były na wniosek rodziców i przekazywana za ich pośrednictwem i zgodą. Akceptujemy wspomaganie wychowawczej roli rodziny, w tym również rodziny z małym dzieckiem w wieku 0-3 lata. Jeśli Ministerstwo Finansów zgodzi się na to, to proponujemy zatrudnienie w poradniach pracowników socjalnych z przygotowaniem pedagogicznym, aby mogły one pracować z rodziną w sposób bardziej efektywny. Zakładamy też pracę na terenie domu.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Jeśli chodzi o rozporządzenie o pomocy psychologiczno-pedagogicznej, to liczymy tu na wspieranie rodziców w wyrównywaniu szans edukacyjnych, mówiąc wprost o sys-tematycznym rozwijaniu umiejętności wychowawczych rodziców i podkreślając, że wszelka pomoc psychologiczna musi być prowadzona w szkole za zgodą rodziców. Wspominamy też o takich metodach jak grupy wsparcia dla rodziców czy grupy wsparcia w sytuacjach kryzysowych. Nie są to więc zmiany rewolucyjne, ale pewne akcenty, które pozwolą być może w większym stopniu realizować model prorodzinny poradni.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Poza działaniami legislacyjnymi istotną rolę pełnią zamierzenia doskonalące. Tu wiodącą rolę pełni Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej i takie kursy jak "Diagnoza zaburzeń zachowania u dzieci w kontekście rodziny i pomoc rodzinie" - 120 godzin, "Szkoła dla rodziców i wychowawców"- program, który już objął 20 proc. pracowników poradni, a także specjalistyczne kursy krótsze, związane z problemem alkoholowym, przemocą w rodzinie, kryzysem w rodzinie itp. Instytut Profilaktyki i Resocjalizacji uruchomił podyplomowe studium psychologiczno-pedagogiczne pomocy rodzinie i dziecku. Są też podejmowane pewne działania w Wojewódzkich Ośrodkach Metodycznych na co mamy mniejszy wpływ, bo są to placówki prowadzone przez rządowo-samorządowe województwa.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Wspominałem również o porozumieniu z Polskim Towarzystwem Psychologicznym. W przyszłym roku, kiedy pojawią się nieco większe pieniądze na zlecanie zadań państwowych wówczas liczymy, że będzie tu można uruchomić również program doskonalenia pracowników poradni.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Pewną formą wspierania działań prorodzinnych poradni są granty departamentu opieki i profilaktyki społecznej. Taką akcję promocyjną prowadzimy już od trzech lat. W roku 1998 były to prace nakierowane na prorodzinne programy profilaktyczno-wychowawcze i pilotażowe działania w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Wzięło też w niej udział kilkanaście poradni. W roku 1999 zwróciliśmy się już bezpośrednio do poradni z programem wpierającym zadania gimnazjum. Poradnie bardzo dobrze odczytały te intencje uwzględniając w swoich ofertach aktywne formy pracy z rodziną. W sumie program ten realizowało 100 poradni, z czego 50 proc. w istotny sposób, aktywnie włączało rodziców.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">W roku bieżącym Centrum Metodyczne opracowuje informacje na ten temat, my zaś ogłosiliśmy granty na dwa zadania: nadal programy wychowawcze gimnazjów i programy prorodzinne wspierające rozwój małego dziecka. Wiemy, że zarówno jeden, jak i drugi typ zadań uzyskał zainteresowanie i do końca tego roku programy te będą zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Granty to jednak kropla w morzu potrzeb. Z korespondencji wiemy, że ponieważ w porozumieniach finansowych musza pośredniczyć starostowie, to często jest to dla nich odkrycie, że pracownicy ich placówki potrafią dawać jakieś interesujące propozycje działań profilaktycznych i wychowawczych. Zarówno my, jak i dyrektor Centrum Metodycznego, występowaliśmy do starostów z informacją o roli działań prorodzinnych wskazując, że poradnie mogą tego typu działania podejmować i apelując, by nie były one likwidowane czy przekształcane. Wskazaliśmy też na rolę poradni w powiatowym systemie pomocy dziecku i rodzinie spodziewając się, że centra pomocy rodzinie będą tym poradniom pomagać.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Uruchamiamy także program "Małe dziecko", który obecnie ma charakter pilotażowy, zaś w roku 2001 już troszkę szerszy. Chcielibyśmy, aby przy poradniach mogły powstawać punkty konsultacyjne oferujące pomoc rodzinom z małymi dziećmi. Wiemy, że tego rodzaju pomoc jest bardzo potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Naszym działaniem, które również powinno uzyskać szersze wsparcie w poradniach, jest przygotowanie szkół do większej samodzielności w dziedzinie niesienia pomocy pedagogiczno-psychologicznej. Reforma koncentruje zadania szkoły na zagadnieniach psychologicznych, jakimi są zadania wspierania wszechstronnego rozwoju ucznia, w związku z czym liczymy na większą samodzielność szkół w podejmowaniu tego typu pomocy. Wprowadziliśmy też do podstawy programowej szkoły podstawowej i gimnazjum ścieżkę "edukacja prozdrowotna". Akcentujemy też konieczność pozytywnej charakterystyki psychologicznej ucznia - jakie są jego mocne strony, co już umie, co już osiągnął. Jest to więc odwrócenie sytuacji, gdy koncentrowaliśmy się na tym, czego uczeń nie umie, zaś poradnie prosimy o zdiagnozowanie i wyszukanie tych pustych obszarów.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Chcemy również, aby poradnia mogła wesprzeć szkoły w diagnozowaniu mocnych stron i w konstruowaniu programu wychowawczego, czyli w działaniach o charakterze profilaktyki pierwszorzędowej. Forsujemy taki model, że poradnia jednak pracuje na trzech poziomach profilaktyki: pierwszorzędowej, adresując ją do wszystkich i upowszechniając kulturę psychologiczno-pedagogiczną wśród nauczycieli, rodziców i uczniów; drugorzędowej, wychodząc do rodzin potrzebujących pomocy w rozwiązywaniu problemów, z interwencjami kryzysowymi, działaniami obliczonymi na wzmacnianie więzi i poprawie komunikacji w rodzinie; trzeciorzędowej, czyli już w ścisłej współpracy z resortem zdrowia oraz pracy i polityki społecznej w sytuacji konieczności niesienia pomocy w poważnym kryzysie.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Warto, aby taki model upowszechniać. Nie każda poradnia jest przygotowana do tego, aby działać w tych trzech obszarach, ale brak któregoś z nich powoduje, że w środowisku pomoc ta jest niepełna.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejdyrektorDepartamentuOpiekiiProfilaktykiSpolecznejJanuszKostynowicz">Jeżeli chodzi o finansowanie, to staramy się zmienić istniejący obecnie model polegający na tym, że pieniądze podążają za uczniem. Dotychczasowy wskaźnik wyliczany na podstawie ilości dzieci uczęszczających do szkoły na terenie powiatu oraz urodzonych na tym terenie, w wieku 0-6 lat, zdaniem wielu dyrektorów poradni jest drastycznie zaniżony. Podejmujemy działania, aby go w znaczący sposób zwiększyć, z obecnego 0,11 do 0,15. To są główne kierunki działań resortu edukacji, jeśli chodzi o rozszerzenie zakresu poradnictwa rodzinnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Otwieram dyskusję na temat tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAdamLozinski">Wysłuchaliśmy bardzo ciekawej informacji, ale jednocześnie dowiadujemy się, że sytuacja jest bardzo nieciekawa ze względu na braki finansowe. Łatwo policzyć, że na jednego pracownika w poradni przypada co najmniej 1600 dzieci. Jak więc zrealizować te wszystkie stopnie, które wymienił pan dyrektor?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselAdamLozinski">Do tej pory stereotyp był taki, że to szkoła kierowała do poradni i to głównie aby uzyskać dokument pozwalający zmniejszyć wymagania w stosunku do danego ucznia. Rodzice też wysyłają dzieci głównie z klas 8., aby uzyskać zwolnienie z egzaminów. Szkoły nie bardzo mogły sobie z tym poradzić i musiały te dokumenty przyjmować udzielając pewnych preferencji czy zwolnień.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselAdamLozinski">Dotychczasowy system finansowania z pewnością musi ulec zmianie, ale nie wystarczy tylko nakłaniać czy oczekiwać. Trzeba stworzyć taki system, aby poradnie bardziej wkomponować w system centrów pomocy rodzinie. I nie wystarczy tu samo stwierdzenie, że tak ma być, bo nie wszyscy starostowie już w pełni to rozumieją. Sprawa ta jest szczególnie trudna w miastach, które dopiero co uzyskały status powiatów grodzkich, a nie było tam dotychczas poradni. Nie bardzo też wiem, jak by to zrobić, aby może poradnie podlegały pod powiatowe centra pomocy rodzinie, tym bardziej że w wielu centrach w ogóle nie ma pedagogów czy psychologów ani żadnego poradnictwa. Jak wynika z materiału nadesłanego nam z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, tak właśnie jest w połowie powiatowych centrów, gdy tymczasem poradnie są placówkami doświadczonymi, z doskonałą kadrą, co należałoby w jakiś sposób wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselAdamLozinski">Maria Płotczyk, dyrektor warszawskiej poradni i przewodnicząca związku zawodowego  "Rada Poradnictwa": Mądra opieka i pomoc rodzinie są niezbędne i każdy dyrektor poradni zdaje sobie z tego w pełni sprawę. Pracownik poradni, psycholog czy pedagog, ma jednak przede wszystkim odpowiedzieć na potrzeby klienta. Rodzice zgłaszają się, bo dziecko źle mówi, bo robi błędy, bo ma trudności z nauką. Liczba tych osób jest tak ogromna, że przy obecnym stanie zatrudnienia większość poradni nie jest w stanie podjąć zadań, które są bardzo ważne, ale wymagają dłuższego zaangażowania pracowników, a w dodatku trzeba rodziców zachęcać do skorzystania z tego rodzaju pomocy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselAdamLozinski">Z przykrością muszę stwierdzić, że w ostatnim roku szkolnym stan zatrudnienia w poradniach uległ zmniejszeniu. W powiecie warszawskim na ok. 600 pracowników zlikwidowano 30 etatów, a więc jakby dwie poradnie. W mojej poradni, na Pradze już drugi rok planujemy zorganizowanie szkoły dla rodziców i wychowawców, co wydaje się nam bardzo potrzebne, szczególnie w tej części Warszawy. Mamy już przeszkolonych ponad połowę pracowników, ale niestety, nie mają oni czasu na poprowadzenie zajęć w takiej szkole, ponieważ zalew klientów zgłaszających się z innymi problemami, a których nie można odprawić, jest zbyt wielki. Na zwiększenie zatrudnienia nie ma żadnych widoków, bo właśnie obcięto nam etat. Z dużą nadzieją przyjęłam starania ministerstwa o zwiększenie finansowania pomocy pedagogiczno-psychologicznej. Jeśli z tego cokolwiek wyjdzie, to poradni nie trzeba będzie zachęcać, aby podjęły taką pracę, bo wszyscy jesteśmy tego świadomi.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselAdamLozinski">Chcę przy tej okazji powiedzieć, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w materiale przesłanym do Sejmu przez resort edukacji, że mianowicie dyrektorzy poradni rozliczają pracowników z ilości przyjętych dzieci. To raczej organy prowadzące rozliczają w ten sposób poradnie. Dyrektorami tych placówek są zazwyczaj psycholodzy lub pedagodzy z przygotowaniem psychologicznym dlatego też mają oni świadomość tego, co jest dobre dla dziecka i że nie liczba przyjętych klientów jest ważna, ale jakość udzielonej pomocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaOstrowska">Zacznę od pytania do przedstawicieli resortu edukacji. Otóż na str. 11 materiału jaki został przekazany do Sejmu jako odpowiedź na dezyderat nr 17 czytamy: "Trzeba dodać, że przyszły model finansowania nie będzie gwarantował środków na utrzymanie publicznych poradni oświatowych". Zapis ten wzbudził mój niepokój, bowiem dotychczasowa ustawa oświatowa zobowiązuje ministra edukacji do zapewnienia opieki pedagogiczno-psychologicznej dzieciom w wieku 0-19 lat, które wymagają takiej pomocy, zaś rodzice nie są w stanie jej udzielić z uwagi na jej specyfikę. Czy rzeczywiście są już takie pomysły, aby ten zapis ustawy zlikwidować? Moim zdaniem byłoby to bardzo niepokojące.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KrystynaOstrowska">Ponieważ ministerstwo powołuje się na nasze badania, chciałabym zwrócić państwa uwagę, że przyglądając się pracy 591 poradni na terenie kraju - dodam, że było ich jeszcze niedawno 597 - można powiedzieć, że historycznie, powstawały one jako wsparcie dla szkoły. Takie było ich uwarunkowanie jeszcze przed wojną. Chodziło o pomoc dziecku, które wchodzi w nowe środowisko, gdzie jest duża klasa i jeden nauczyciel, a nie wszystkie dzieci nadążają za przyjętym trybem nauczania. Mimo zmieniających się warunków politycznych czy ekonomicznych system poradnictwa rozwijany był poczynając od roku 1912. W roku 1920 powołany został pierwszy w Polsce psycholog szkolny, wzorem Francji, Szwajcarii, Belgii i innych krajów Europy Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KrystynaOstrowska">Postulat, aby poradnie w warunkach reformy edukacji szkolnej, były przekazane i zarządzane przez powiatowe centra pomocy rodzinie, o których wiemy, że nie mają specjalistów, czyli równorzędnych adwersarzy do dyskusji i rozwiązywania problemów, moim zdaniem wydaje się przedwczesny. Nie mówię tu, że nie powinno być integracji i współpracy na terenie powiatu, a także pewnego uzupełniania się wzajemnie. Jednakże połączenie w jeden organizm wydaje mi się w tej sytuacji przedwczesne, bowiem z jednej strony poradnie nie prowadzą klinicznej pracy z rodzicami, czyli nie obejmują swą opieką rodzin patologicznych, ale poprzez różne formy działania nakierowane na dziecko wpierają rodzinę w jej funkcjonowaniu i satysfakcji rodzicielskiej, a przez to stymulują ich osobiste predyspozycje wypełniania roli rodzicielskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#KrystynaOstrowska">Z drugiej strony, co dokumentuje przedstawiony nam materiał resortu edukacji, psycholodzy i pedagodzy zatrudnieni w poradniach, właśnie w warunkach reformy oświaty, transformacji ustrojowej i nowych potrzeb, włączyli się na tyle, że uczestniczą w radach pedagogicznych, organizują pogadanki dla rodziców itp. To jest oczywiście niewystarczające i dlatego ja bym postulowała konkretne rozwiązania w takich trzech płaszczyznach:</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#KrystynaOstrowska">1.  Dotarcia do rodziców w celu uświadomienia im roli rodziny jako instytucji soc-jalizacyjno-wychowawczej, w której dokonują się pewne ważne dla młodego człowieka procesy i w których rodzic odgrywa niebagatelną rolę. Tego nikt za rodziców nie wykona, ani szkoła, ani psycholog w poradni, natomiast można byłoby dość szybko dokonać takiej masowej edukacji społeczeństwa, wykorzystując do tego celu środki masowego przekazu, a w tym telewizję. Dlaczego w czasie najlepszej oglądalności nie ma tego rodzaju programów dla rodziców? Uważam, że to jest ten pierwszy etap, który może być osiągnięty tymi środkami, jakimi dysponuje telewizja publiczna.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#KrystynaOstrowska">2.  Wczesna interwencja w szkole, czyli interwencja na problemy pojawiające się w tym środowisku, jakim jest klasa, gdzie pojawiają się obowiązki i wymagania i trzeba dziecku pomóc. Rola psychologa czy pedagoga szkolnego jest tu niezwykle istotna dla rozwiązywania tych problemów, które mogą być rozwiązane w samej szkole, o ile zostaną uchwycone w odpowiednim momencie.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#KrystynaOstrowska">3.  Działania specjalistyczne skierowane do rodzin z wieloaspektowymi i różnorodnymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#KrystynaOstrowska">Podnoszono tu również aspekt finansowy. Otóż z wszystkich badań wynika, że m.in. tzw. niekorzystne warunki socjalizacyjno-wychowawcze w rodzinie, które na pierwszym miejscu stymulują agresywne zachowania dzieci, zarówno dziewcząt, jak i chłopców, wiążą się z problematyka alkoholu, przestępczości itp. Na rozwiązywanie tych problemów z budżetu państwa przekazywane są środki dla wyspecjalizowanych agend, które te problemy mają rozwiązywać. Może więc warto byłoby dowiedzieć się, czy te pieniądze są rzeczywiście wydawane i czy jest to robione właściwie? Może warto byłoby zastanowić się nad integracją tych środków w danym środowisku, bo z jednej strony niemałe pieniądze idą na pomoc rodzinie w różnych formach, a z drugiej jest ona nieefektywna, bo nie jest kierowana w te miejsca, które są jakby najbardziej toczone przez chorobę.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#KrystynaOstrowska">Wniosek mój jest taki, aby z tego miejsca jakim jest Sejm i sejmowa Komisja Rodziny wypłynęły takie postulaty, które by porządkowały to, co się nazywa poradnictwem rodzinnym, i sytuowały zadania nawet dla poszczególnych resortów, tak aby one wiedziały, czym naprawdę mają się zajmować i w jakim zakresie, czy działaniami specjalistycznymi, czy interwencją szkolną, czy szerokim uświadamianiem rodziców. To są zadania dla różnych podmiotów i nie można tego wkładać do jednego worka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Zarówno w odpowiedzi pana dyrektora, jak i w dyskusji skupiliśmy się nad rolą poradni i ich rozwojem, ale poradnictwa udzielają także, w pewnym zakresie, nauczyciele czy pedagodzy szkolni. Czy w tej chwili liczba pedagogów szkolnych zmniejsza się, czy też jest stała? Jak wygląda aktualnie ich rola?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Postaram się odpowiedzieć w takiej kolejności, w jakiej padały pytania. Otóż jeśli chodzi o podporządkowanie poradni Powiatowym Centrom Pomocy Rodzinie, moja opinia jest podobna jak pani profesor, chociaż wydaje mi się, że nie jest wykorzystywana tutaj rola starostów. Spotykam się niestety z tym, że praca wydziałów pomocy społecznej i wydziałów edukacji odbywa się tak, jakby to były dwie zupełnie różne instytucje. I dlatego rola starosty jako czynnika integrującego działania w obszarze pomocy społecznej i edukacji jest niezastąpiona. Odpowiednio poinstruowane centrum pomocy rodzinie mogłoby na terenie powiatu wchodzić w najróżniejsze układy, w celu wykonywania zadań pomocowych. Gdyby natomiast poradnie miały podjąć dodatkowe zadania, wówczas centra powinny to finansować. Uważam, że należałoby umożliwić poradniom branie udziału w różnych przetargach, czy ofertach na programy pomocy. Dotychczas często nie dostrzega się, że jest to również podmiot, który może także tego rodzaju propozycje złożyć.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Jeśli chodzi o obcinanie etatów i kłopoty finansowe, to jest to również przedmiot naszej troski. Obserwujemy, że samorządy traktują poradnie tak, jakby były one przypisane do danego obszaru bez względu na to, czy jest to środowisko wielkomiejskie, czy są w nim duże, czy małe zagrożenie społeczne, a więc bez żadnego rozeznania i próby analizy sytuacji oraz wynikających z niej potrzeb. Taka polityka jest, w moim odczuciu, nieracjonalna. Uwaga pani prof. Krystyny Ostrowskiej na temat braku gwarancji dla środków finansowych odnosi się do zapowiedzianej zmiany mechanizmu finansowania. My wskazujemy w tej chwili powiatowi, jakie instytucje powinien finansować i w jakim stopniu. Robimy to poprzez różnego rodzaju algorytmy, które znikną, kiedy powiat będzie otrzymywał pieniądze tylko na liczbę dzieci i ewentualnie w przeliczeniu na infrastrukturę. Obawiamy się, że może tu następować niekorzystna korekta sieci poradni lub pochopne zmiany polegające na tym, że w miejsce stałej instytucji jaką jest poradnia, władze powiatu mogą przyjąć rozmaite programy pomocy, które mogą być bardzo atrakcyjne, ale nie rozwiążą podstawowych problemów psychologicznych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Jeśli chodzi o pedagogów szkolnych to ja nie mam informacji co do zmniejszania się ich liczby. Może to wynikać z tego, że pedagog stał się obecnie niezwykle potrzebna osobą, bo jest to zwykle główny twórca i koordynator szkolnego programu wychowawczego, choć powinien to być efekt wspólnej pracy rodziców, rady pedagogicznej i samorządu uczniowskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Chcielibyśmy, aby do zadań związanych z pomocą psychologiczno-pedagogiczną lepiej przygotowani byli wychowawcy, aby ich praca była w większym stopniu gratyfikowana, również finansowo i aby istniał swego rodzaju standard pracy wychowawcy klasy. Na razie szans na taka zmianę w ustawie o systemie oświaty, oraz na konieczne środki, chyba nie mamy. Z dyskusji społecznej wynika dość racjonalna opinia, że każdy nauczyciel jest wychowawcą, więc nie powinno się mówić o wychowawcach klas. Zważywszy jednak na zadania tego właśnie wychowawcy, na zwiększające się zagrożenia i trudności oraz powszechne wymaganie, aby dążyć do profesjonalizacji w działaniach społeczno-pedagogicznych, wydaje się, że przyjęcie takiej perspektywy nie rozwiązuje problemu. Naszym zdaniem wychowawca klasy powinien być jedną z najważniejszych postaci w szkole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselAntoniSzymanski">W dyskusji padło szereg wniosków, a m.in. wniosek prof. Krystyny Ostrowskiej, aby Komisja Rodziny patronowała przemianom w poradnictwie i próbowała uporządkować je. Wiemy, że mamy obecnie wiele typów poradnictwa, w którym zatrudnionych jest naprawdę wielu doświadczonych pracowników, ale jednocześnie wydaje się, że ich wykorzystanie nie jest najbardziej racjonalne. Przyjęcie jednak w chwili obecnej tak ogólnego dezyderatu nie jest możliwe. Trzeba go dopiero przygotować wypracowując pewna koncepcję, której obecnie Komisja nie ma, a rząd jej również nie przedstawia. Na jutrzejszym posiedzeniu prezydium Komisji przedstawię ten problem i zastanowimy się wspólnie, jak go rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselAntoniSzymanski">Drugi wniosek pani profesor, aby szerzej zainteresować poradnictwem media, a szcze-gólnie media publiczne wydaje się możliwy do zrealizowania. Myślę, że Komisja mogłaby wystąpić do kierownictwa Telewizji, aby w godzinach dobrej oglądalności zafunkcjonowało także poradnictwo rodzinne. Proponuję jednocześnie, aby informację przedstawioną przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselAntoniSzymanski">Czy ze strony posłów są jakieś głosy przeciwne? Nie słyszę. Przyjmujemy więc tę informację i prosimy o przedstawienie kolejnej, przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Wiele już powiedziane tu zostało na temat poradnictwa rodzinnego i jego realizacji w gminie czy w powiecie, a więc tam gdzie ta pomoc jest najczęściej potrzebna. Rola, jaką pełni w tym procesie pomoc społeczna, jest zarówno specyficzna, jak i niespecyficzna. Nasze działania opierają się na pracy wyspecjalizowanych pracowników zatrudnionych w centrach pomocy rodzinie bądź też w ośrodkach pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Centra pomocy rodzinie dopiero się tworzą. Nie możemy się tu jeszcze poszczycić zwartą i rozbudowaną strukturą ani dużymi zasobami ludzkimi, wszystko bowiem zależy głównie od lokalnych środowisk. Tam gdzie mamy do czynienia z centrami usytuowanymi w dużych miastach, w ośrodkach uniwersyteckich tam i kadra jest lepiej przygotowana. Gorzej przedstawia się sytuacja w miejscach oddalonych od dużych środowisk miejskich, gdzie najczęściej brakuje również funduszy na zorganizowanie tego typu poradnictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Oczekujemy, że specjaliści działający w terenie, niezależnie od tego, czy zatrudnieni są w instytucjach oświatowych, czy w sektorze służby zdrowia, będą pracować wspólnie i wspólnie rozwiązywać problemy rodziny, bo zazwyczaj chodzi tu o te same rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji. Takimi przede wszystkim zajmuje się pomoc społeczna.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Wydaje mi się, że poradnictwo jest wówczas skuteczne, jeżeli oferta pomocy jest w stanie rozwiązać problemy, które spowodowały trudną sytuację rodziny. W przypadku naszych podopiecznych chodzi najczęściej o znalezienie pracy, i to czasami jakiejkolwiek. Drugą, niewątpliwą przyczyną wielu trudności rodzinnych są problemy mieszkaniowe. Pomijam tu sytuacje gwałtownych kryzysów, takich jak śmierć osoby bliskiej w rodzinie, które choć same w sobie trudne, mają jednak większe szanse na rozwiązanie w systemie poradnianym. Problemy wymienione wcześniej, ze względu na sytuację, jaką mamy, czyli braku mieszkań i braku pracy, są znacznie trudniejsze do rozwiązania. Nie znaczy to, że mamy opuścić ręce uznając, że skoro jest tak trudno, to możemy nie robić nic. Z pewnością działania ośrodków pomocy społecznej będą intensyfikowane, choć wiemy, że brakuje nam drastycznie środków finansowych. Z informacji, jakie do nas docierają z terenu wynika, niestety, że nie można liczyć na to, aby w poradnictwie rodzinnym mogły nastąpić w najbliższym czasie znaczące zmiany na lepsze. Nie wyobrażam sobie, aby te powiatowe centra, które dysponują 3-4 pracownikami mogły skutecznie realizować zadania nałożone ustawą o pomocy społecznej i innymi rozporządzeniami. Wydaje się, że w tej sytuacji współpraca z innymi instytucjami świadczącymi usługi poradniane jest tu niezbędna. Być może jest to jeden z sensownych kierunków rozwiązywania tych problemów w środowisku.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Cenne inicjatywy resortu edukacji zmierzające do zatrudniania pracowników socjalnych w systemie poradnianym są o tyle ważne, że dają swego rodzaju gwarancje na lepszą współpracę i porozumiewanie się tych instytucji. Poradnictwo usytuowane w systemie edukacji musi być trochę inaczej ukierunkowane i dobrze, że jest ono nakierowane na problemy szkolne, bo one są dla rodziny również ważne, a czasem najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Poradnictwo usytuowane w systemie pomocy społecznej bardziej skierowane jest na problemy rodzinne, opiekuńcze i takie, których specjaliści szkolni czasem może nie rozumieją. Współpraca jest więc niezbędna i myślę, że rozwija się ona coraz lepiej w coraz bardziej interesujący sposób. Z informacji lokalnych mamy wiele przekazów o tworzeniu się dość indywidualnych struktur specjalizujących się w bardzo wszechstronnej pomocy na rzecz rodziny. Są tam zatrudniani prawnicy, psychologowie, pedagodzy, terapeuci, a więc tacy specjaliści, którzy rozwiązują problemy, z jakimi zgłaszają się rodziny. Takich ośrodków nie jest jednak dużo. One się dopiero tworzą i są jak pierwsze jaskółki.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaPracyiPolitykiSpolecznejZofiaJazwinska">Istotnym elementem pomocy społecznej są ośrodki interwencji kryzysowej specjalizujące się w rozwiązywaniu nagłych, trudnych sytuacji, z którymi w normalnej pracy poradnianej nie można sobie poradzić, ponieważ wymagają one bardzo specjalistycznego działania. Jest takich ośrodków również jeszcze niewiele, ale ich liczba cały czas lekko rośnie. Mamy nadzieję, że będą one sobie dobrze radziły, zaś naszym marzeniem jest, aby centra pomocy rodzinie rzeczywiście mogły skutecznie pomagać rodzinom rozwiązując problemy, z jakimi się do nich zgłaszają. Obecnie jeszcze nie zawsze jest to możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Otwieram dyskusję na temat tej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselAntoniSzymanski">Teodozja Kuc, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Legionowie: Nawiązując do wypowiedzi pani Zofii Jaźwińskiej, która dość pesymistycznie przedstawiła sytuację w powiatowych centrach, chcę powiedzieć, że do niedawna ja także w ten sposób oceniałam sytuację. Wydawało mi się, że na obecnym etapie, przy tych skromnych środkach i niewielkich zasobach ludzkich, jest zupełnie niemożliwe, aby udało się rozwiązywać wszystkie problemy, jakie przed nami stanęły.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoselAntoniSzymanski">W naszym województwie jednak, dzięki działaniom siedzącej tu obok mnie pani dyrektor Haliny Lipke, znalazły się pieniądze na to, aby jeszcze w tym roku sfinansować poradnictwo rodzinne. Przygotowaliśmy program, w którym na dzień dzisiejszy mamy 1,5 etatu, a zadaniem naszym będzie spisanie tego wszystkiego, co na terenie naszego powiatu istnieje z zakresu poradnictwa rodzinnego. Bo niby się o tym wie, ale trzeba mieć pełne rozeznanie, co kto robi, w jakim zakresie, w jakim czasie itp. Taka inwentaryzacja stanie się zaczątkiem naszej pracy, a niezależnie od tego chciałabym, aby zatrudnione przez nas osoby udały się na krótkie przeszkolenie do podobnych organizacji zajmujących się poradnictwem rodzinnym i obywatelskim. Ponieważ w roku przyszłym starostwa nie będzie prawdopodobnie stać na rozszerzenie naszej działalności, bo nie liczę tu na nagły przypływ środków, chcemy zatrudnić wolontariuszy - studentów pedagogiki, psychologii czy pracy socjalnej. Może jestem optymistką, ale liczę na to, że ci młodzi ludzie zechcą nawiązać z nami kontakt, traktując to jako ewentualność późniejszego zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PoselAntoniSzymanski">Szersze rozwinięcie działalności wyobrażamy sobie dopiero w roku 2002 i mam nadzieję, że ten plan się nam powiedzie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PoselAntoniSzymanski">Jeśli chodzi o poradnie psychologiczno-pedagogiczne to wydaje się, że pasują jak ulał do powiatowego centrum pomocy rodzinie, choć działają one na zupełnie innej zasadzie i włączenie ich do centrów nie będzie łatwe, a także musi jakiś czas trwać. Patrząc jednak z punktu widzenia dziecka nie powinniśmy oddzielać spraw patologii od spraw wychowawczych ani problemów szkolnych od rodzinnych, bo dziecko tkwi w rodzinie razem ze wszystkimi problemami, jakie ta rodzina ma. Nie można więc mówić, że to jest zakres działania resortu edukacji, a tamto opieki społecznej. Wspólne działanie byłoby więc nie tylko potrzebne, ale i bardziej skuteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Odnosząc się do wypowiedzi pani profesor, chcę przypomnieć, że na jednym z pierwszych posiedzeń naszej Komisji, przed kilku laty pani już podkreślała rolę promocji rodziny w mediach. Widzę tu konsekwencje działania, a ponieważ sam również bardzo konsekwentnie wypowiadam się na ten temat, to chciałbym raz jeszcze to stanowisko poprzeć.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselTadeuszCymanski">Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że rodziny niechętnie zwracają się do poradni uważając, że sam fakt przyznania się do tego, iż w rodzinie jest jakiś problem, już stanowi swego rodzaju porażkę. Podobnie jest zresztą z chorobami psychicznymi czy nawet pomocą społeczną, która traktowana jest jako coś wstydliwego. Nie ma w Polsce jeszcze świadomości, że korzystanie z pomocy społecznej czy z porady psychologa lub pedagoga jest czymś normalnym. To jest dopiero melodia przyszłości, a ponieważ media, zwłaszcza publiczne, mają obowiązek ustawowy zajmować się tymi sprawami, trzeba do tego ciągle wracać i przypominać im o konieczności przygotowywania stosownych programów i publikacji.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselTadeuszCymanski">Mówiąc o poradnictwie rodzinnym musimy też mieć świadomość, że istnieje coś takiego, co ja bym nazwał "antyporadnictwem rodzinnym" i działaniem destrukcyjnym. Podam konkretny przykład wzięty z młodzieżowego czasopisma pt. "Klaudia", z numeru zatytułowanego "dla zakręconych nastolatek". W tym czasopiśmie autorka, która jest prawnikiem pisze pod tytułem "Co ci wolno, zanim skończysz 18 lat", że "picie piwa, o ile jakiś dorosły nieodpowiedzialnie ci go sprzeda, w zasadzie nie jest zabronione, o ile przy tym nie rozrabiasz". Jeżeli kilkaset tysięcy młodych ludzi to czyta, to jest to problem sabotażu rodziny i kto wie, czy nie trzeba będzie organizowania jakiś komórek czy szwadronów, które będą z tym walczyć. Takich przykładów, jest niestety, wiele, zaś to, że pisze to prawnik, pozostawiam już bez komentarza. Mówię zaś o tym na marginesie tego, co pani profesor zasugerowała w sprawie roli mediów, widząc ich ogromna rolę, z czym się oczywiście zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselTadeuszCymanski">Jeśli zaś chodzi o rangę wychowania, to mimo kłopotów i wstydu, jaki przeżywamy z powodu braku pieniędzy dla nauczycieli, powinno to przesłaniać najważniejszej rzeczy, że jednak Karta nauczyciela jest pewnym krokiem do przodu.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PoselTadeuszCymanski">Przy tej okazji jednak chciałbym zwrócić uwagę, że o ile podwyżka ma być rzędu 300 zł, a dodatek wychowawcy wynosi 23 zł, to jest to kompromitujące. Tu nie chodzi nawet o pieniądze, ale o symbolikę, zwłaszcza gdy się zważy, jak ogromną rolę ma do spełnienia wychowawca. Ten dodatek nie może być śmieszny i dlatego należy tu dokonać jakiejś korekty, aby cała sprawa nie wyglądała kompromitująco niepoważnie.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PoselTadeuszCymanski">Odnosząc się do wypowiedzi posła Adama Łozińskiego chciałbym również zwrócić uwagę na problem dzieci w klasach 1-3, które czy to z powodu opóźnienia w rozwoju, czy też zaniedbania w rodzinie mają problemy z nauką, ale przechodzą z klasy do klasy, co powoduje ich prawdziwa tragedię, bowiem one często nie potrafią ani czytać, ani pisać. Rodzice nie chcą słyszeć o tym, by ich dziecko zostało po raz drugi w tej samej klasie, bo to dla nich jest klęska, podczas gdy prawdziwą klęskę przeżywa dziecko i dlatego ten problem trzeba w kontekście reformy widzieć, oraz starać się go rozwiązać, bo przegrana dziecka w tym wieku rodzi następstwa w postaci agresji i wielu innych anomalii. Matki żyją często w iluzji a potem nie mogą zrozumieć co się dzieje z dzieckiem, zwłaszcza gdy rodzina nie jest patologiczna, bo te problemy dotyczą również rodzin, które nie należą do marginesu.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PoselTadeuszCymanski">Halina Lipka, dyrektor wydziału spraw społecznych w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim: Przysłuchując się tej dyskusji myślę o tym, co miało się zdarzyć w powiecie, kiedy budowaliśmy centra pomocy rodzinie. Marzyliśmy wówczas, że nareszcie przełamiemy resortowe podziały. Niestety, dyskusja wykazuje, że one nadal są. Bo też w powiecie jest wydział edukacji nadzorujący jakąś część poradnictwa, jest wydział zdrowia, jest powiatowe centrum pomocy rodzinie, a więc nadal system nie jest zintegrowany. Co zatem należałoby zrobić, aby powstał system zintegrowanej pomocy rodzinie? Myślę, że nie jest to sprawa tylko poszczególnych wydziałów i powiatowych centrów pomocy rodzinie, ale powiatowych władz samorządowych. Wydaje mi się, że te resortowe komórki mają za słabą siłę przebicia w powiecie i dlatego trzeba apelować do władz, bo to od nich zależy, czy ten system będzie działał jednolicie, czy na zasadzie każdy sobie.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PoselTadeuszCymanski">Wiele tu mówiono na temat likwidacji placówek i zwalnianiu pracowników, a mnie się wydaje, że tak naprawdę to nie bardo wiadomo, czy poradni jest za mało, czy za dużo i czy specjalistów jest wystarczająca liczba, czy też nie. Trzeba zacząć od bilansu i to może zarządzić starosta, bo on jest gospodarzem na terenie powiatu. Być może okaże się wówczas, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie społeczne w zakresie poradnictwa rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PoselTadeuszCymanski">Zgłaszam więc wniosek, aby w jakiś sposób wspomóc starostów, choć trudno mi w tej chwili zasugerować, jaka to miałaby być pomoc. Rozumiem, że chodzi o swego rodzaju edukację.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PoselTadeuszCymanski">Druga sprawa, na którą bym chciała zwrócić uwagę to ustawowy zapis, z którego wynika, że powiatowe centrum pomocy rodzinie ma "zorganizować i prowadzić specjalistyczne poradnictwo, w tym rodzinne, dla rodzin naturalnych, zastępczych, a także terapii rodzinnej." Jest to bardzo trudne, w sytuacji gdy w takim centrum pracuje przeciętnie 3-3,5 osoby. Na terenie naszego województwa, jak już o tym wspomniała dyr. Teodozja Kuc, próbujemy zrealizować program wsparcia dla 10 centrów, korzystając przy tym z pomocy wojewody, a także Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Być może uda nam się w tym roku zakorzenić te powiatowe centra i zorganizować tego typu poradnictwo, o jakim jest mowa w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PoselTadeuszCymanski">Jest jednak sprawa, do której niestety, muszę ciągle wracać. To problem środków. W tym roku wygospodarowaliśmy jakieś fundusze po to, aby na 38 ziemskich powiatów zorganizować 10 centrów. Zobowiązuję się też, że w roku przyszłym spróbują one same udźwignąć te działalność, choć nie jestem pewna, czy to się uda. Przyszłoroczny budżet jest jednak bardzo skromny i z pewnością nie pozwoli, aby zrobić jeszcze coś nowego.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PoselTadeuszCymanski">Kolejny mój wniosek to zadbanie o to, żeby powiatowe centra pomocy rodzinie miały środki na realizacje swoich zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Pani wniosek wspomożenia starostów w celu stworzenia swego rodzaju zintegrowanego systemu ja bym połączył z wnioskiem pani profesor i podtrzymywał go. Prezydium Komisji Rodziny wspólnie z przedstawicielami resortów zastanowi się, w jaki sposób odnieść się do tej sprawy, bo nie mamy gotowego projektu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselAntoniSzymanski">Jeśli chodzi o budżet, to Sejm go jeszcze nie otrzymał. Nie wiem, skąd pani zna już swój budżet na rok przyszły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DrWojciechKlosinski">Wychodząc naprzeciw wypowiedzi pani dyrektor chciałbym powiedzieć, że w programie o ochronie zdrowia psychicznego przewiduje się utworzenie w powiecie zespołu koordynacyjnego w skład którego wejdą kierownicy placówek sprawujących opiekę zdrowotną i pomoc społeczną nad osobami z zaburzeniami psychicznymi, w szerokim tego słowa znaczeniu. Zespól ten będzie także organem doradczym samorządowej administracji terenowej oraz zarządów kas chorych w zakresie polityki zdrowotnej i pomocy społecznej w dziedzinie zdrowia psychicznego i potrzeb lecznictwa w tym zakresie. Będzie on także koordynował podział i wykorzystanie środków finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MariaLeman">Bardzo się cieszę z tego, co pan powiedział, a szczególnie z tego, że w tych zespołach będą przedstawiciele kas chorych. Mam informację, że od 1 stycznia br. Mazowiecka Kasa Chorych nie zakupiła żadnej usługi psychologicznej w moim ZOZ. Z tego wynika, że mój dyrektor trzyma mnie tak naprawdę tylko z łaski. Dobrze więc, że w zespołach koordynacyjnych, o jakich pan mówi, będą przedstawiciele kas chorych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Chciałbym się odnieść do wspomnianego projektu programu ochrony zdrowia psychicznego. Jest to projekt bardzo ważny i długo oczekiwany. Znając projekty przygotowywane przez resort zdrowia wiadomo, że są one bardzo precyzyjne, ale chciałbym, o ile można, zgłosić pewną propozycję. Otóż zwykle krajowe programy finansowane są w ramach środków własnych resortów. W Ministerstwie Edukacji Narodowej byłby to już chyba siódmy program krajowy, na który my nie mamy żadnych środków finansowych. Kiedy się nas pyta, jak przebiega ich realizacja, my za każdym razem wymieniamy te same działania, czy to jeśli chodzi o program zapobiegania narkomanii czy przeciwdziałania alkoholizmowi, czy też prorodzinny. Kwitnie pozytywna sprawozdawczość natomiast bardzo często nie można zrobić nic konkretnego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Gdyby jednak w takim programie można było zapewnić pewne centralne środki na wspieranie poradnictwa, niezależnie od tego, jakiego resortu, to wówczas resorty mogłyby się po nie zgłaszać na tej samej zasadzie jak organizacje pozarządowe zwracają się o granty. Pieniądze można byłoby uzyskać dopiero wówczas gdy będzie się miało dobry pomysł na ich wykorzystanie. W przeciwnym razie nie widzę szans na to, aby pieniądze na program się znalazły. Znając możliwości resortu edukacji nie widzę, aby można było rozszerzyć działalność, bowiem jeśli chodzi o środki finansowe, to doszliśmy już do ściany.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Jolanta Wójcikiewicz, przedstawicielka gminy Bielany: Nasza gmina liczy 140 tys. mieszkańców, a więc tyle ile powiat grodzki i dlatego ja nie wyobrażam sobie, jak w Warszawie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie miałoby prowadzić specjalistyczne poradnictwo. Myśmy po prostu zabrali się za to sami i właśnie prowadzimy taką działalność zintegrowaną, o jakiej tu mówiono.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Bielańskie Centrum Pomocy Społecznej bardzo dobrze współpracuje z poradnią rodzinną i innymi służbami, jak choćby otwierany właśnie punkt interwencyjno-konsultacyjny dla osób uzależnionych. Jasne jest, że musimy nadal doskonalić ten system, ale już dziś pracownicy poradni rodzinnej wspólnie z pracownikami BCPS zastanawiają się nad tym, jak pomóc konkretnej rodzinie i co jej zaproponować. Współpracują też z kuratorami sądowymi i policją, gdy chodzi o sytuacje skrajnie trudne. Osobiście, ponieważ jestem odpowiedzialna za dziedzinę pomocy społecznej, jestem zadowolona z pracy tych placówek, bo robią one kawał dobrej roboty.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#DyrektorJanuszKostynowicz">Jeśli zaś chodzi o pieniądze, to myślę, że i tu są jakieś możliwości. Jest np. w gminie taki fundusz, który nazywamy popularnie "korkowym". On jest przeznaczany na profilaktykę, a więc wspomagamy nim właśnie różne działania, jak choćby istnienie wspomnianego punktu konsultacyjnego gdzie będą dyżurować specjaliści i z bielańskiej poradni i z centrum pomocy społecznej po to, aby w sytuacji kryzysowej rodzina nie pozostała sama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselAntoniSzymanski">Proponuję, aby przyjąć informację Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselAntoniSzymanski">Czy ktoś z posłów jest przeciwny tej propozycji? Nie słyszę. Zatem odpowiedź ta przyjmujemy również, podobnie jak dwie poprzednie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselAntoniSzymanski">Wyczerpaliśmy tym samym porządek dzienny naszego posiedzenia. Komisja Rodziny będzie nadal towarzyszyła problematyce poradnictwa rodzinnego i przemianom jakie w nim zachodzą. W dniu jutrzejszym odbywa się posiedzenie prezydium naszej Komisji, na którym zastanowimy się, w jaki sposób kontynuować dzisiejszą dyskusję i wnioski, jakie z niej wynikają. Rozumiem, że konieczna jest tu stała i systematyczna praca i taką rolę dla siebie Komisja widzi.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PoselAntoniSzymanski">Dziękuję wszystkim za udział. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>