text_structure.xml 109 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselTomaszWojcik">Dzień dobry państwu, witam wszystkich serdecznie i otwieram posiedzenie Komisji nadzwyczajnej do spraw reprywatyzacji. Witam wszystkich członków Komisji, pana ministra, współpracowników, wszystkich zaproszonych gości. W porządku posiedzenia mamy kontynuację pracy nad rządowym projektem ustawy. Ponieważ mamy już pewien pogląd na materię sprawy, tj. na zasoby, które są niezbędne do przeprowadzenia procesu reprywatyzacji oraz informację o metodach szacowania tych zasobów i o metodach szacowania roszczeń, to myślę, że możemy przystąpić do procedowania nad poszczególnymi artykułami projektu ustawy o reprywatyzacji. Przypominam, że mamy za sobą odrzucenie preambuły. Wobec tego przechodzimy do rozdziału 1 - Przepisy ogólne. Rozumiem, że do tytułu nie ma uwag i w związku z tym możemy przejść do artykułu 1. Czy do art. 1 są pytania, uwagi lub zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#EkspertKomisjiprofesorTeresaRabska">Mam uwagę, która dotyczy raczej terminologii, a nie samego meritum sprawy. Mianowicie chodzi o ustęp 2: "Świadczeniami reprywatyzacyjnymi są: 1. reprywatyzacja, 2. rekompensata". Reprywatyzacja to jest pewna generalna instytucja prawna i ekonomiczna i nie może być równoznaczna ze świadczeniem reprywatyzacyjnym. Reprywatyzacja może być dokonywana różnymi drogami, a więc, gdyby państwo zgodzili się, to proponowałabym, aby zrezygnować z ustępu 2 i przejść do określeń, które są w ustępie 3 i 4 lub należy użyć innego stwierdzenia w ust. 2, tj.: "Świadczeniami reprywatyzacyjnymi są: 1. przywrócenie utraconej własności, 2. przyznanie bonów reprywatyzacyjnych". Przyjmując tę ostatnią propozycję nastąpiłoby skonsumowanie 2, 3 i 4 ustępu. Podkreślam, że moja uwaga jest związana z terminologią, z pewnymi znaczeniami wyrazów, których ustawodawstwo używa. Podobnie jest chyba w uzasadnieniu, w którym mówi się o świadczeniach reprywatyzacyjnych, traktując je, po pierwsze, jako przywrócenie utraconej własności, a po drugie, przyznanie bonów reprywatyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselTomaszWojcik">Czy ktoś w tej sprawie chciałby się jeszcze wypowiedzieć? Ponieważ jest to głos spoza członków Komisji, to przejmuję propozycję pani profesor. Czy są inne uwagi lub zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaKrzysztofLaszkiewicz">Uważam, że uwaga pani profesor Rabskiej jest zasadna, tylko trzeba znaleźć odpowiednie sformułowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselTomaszWojcik">Przejąłem propozycję, która polega na tym, że brzmienie ustępu 2 w art. 1 będzie następujące: "Świadczeniami reprywatyzacyjnymi są: 1. przywrócenie utraconej własności, 2. przyznanie bonów reprywatyzacyjnych". Przy takim brzmieniu ustępu 2, w art. 1 ulegają skreśleniu ust. 3 i 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Mam pewne wątpliwości co do użycia określenia "przywrócenie", gdyż my nie przesądziliśmy wysokości procentowej przywrócenia. Przy takim przyjęciu zapisu w przepisach ogólnych, tj. w art. 1, przesądzamy, że to jest przywrócenie utraconej własności. Projekt rządowy ma tu trochę inną treść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselTomaszWojcik">Czy tę trudność można by usunąć przez dopisanie "przywrócenie części utraconej własności"?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ProfesorTeresaRabska">Uważam, że temu służy cała ustawa i dalsze jej przepisy. Taki zapis nie przesądza o wysokości przywrócenia, tylko generalnie pokazuje istotę ustawy. Po to są dalsze rozdziały i przepisy, aby szczegółowo regulować poszczególne kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Mam pytanie do pani profesor, czy rzeczywiście nie czyta się tego przepisu w ten sposób, że skoro jest ujęcie ogólne "przywrócenie własności..." to jest domniemanie, że to jest całość utraconej własności, a nie jakaś jej część?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ProfesorTeresaRabska">Nigdy w artykule 1 nie rozwiązuje się wszystkich zagadnień. Każda ustawa stopniowo wprowadza poszczególne rozwiązania. To widać również w przypadku tego projektu ustawy na przykładzie dalszych jej rozdziałów i artykułów. Generalnie, w przepisach ogólnych nie podaje się szczegółów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Uważam, że powinniśmy w sposób formalny przesądzić, czy przyjmujemy sugestię mówiącą o przywróceniu utraconego mienia w całości, czy tylko w części. Jeżeli w części, to mam pytanie do obecnych na sali ekspertów, czy te rozwiązania, które są przewidziane w ustawie wykluczą inną drogę dochodzenia do odzyskania całości majątku na innej prawnej drodze? Czy ta ustawa jednoznacznie zamyka inną drogę do odzyskania całości utraconego majątku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselTomaszWojcik">Czy w ocenie prawników ministra ta sprawa jest jasna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Ta sprawa jest jasna, ponieważ w dalszej części ustawy w 73 art. jest określony jest tryb dochodzenia roszczeń i to - moim zdaniem - wyczerpuje zagadnienie. Natomiast to niewiele ma wspólnego z artykułem 1, bo, jak słusznie pani profesor wspomniała, ustawa w dalszych swoich rozdziałach i artykułach szczegółowo określa, w jaki sposób materia reprywatyzacyjna tą ustawą będzie rozwiązana. Natomiast w art. 1 występuje tylko kwestia pojęciowa dotycząca pewnej zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselTomaszWojcik">Jeśli nie usłyszę zastrzeżeń, to uznam, że Komisja zaakceptowała artykuł 1 z poprawką... Jest zastrzeżenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Prosiłabym bardzo, aby jednak spróbować uzyskać odpowiedź na pytanie, które zadałam. Może mylę materię, panie ministrze, ale chciałabym jednoznacznie usłyszeć, czy rozstrzygnięcia zawarte w tej ustawie wykluczają dochodzenie roszczeń na innej drodze prawnej, tj. wykluczają pełne roszczenia, a nie tylko częściowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Artykuł 73 w sposób jednoznaczny określa, że następuje zablokowanie możliwości dochodzenia roszczeń w innym trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Panie ministrze, dyskutowaliśmy o tym na naszym poprzednim posiedzeniu i w dalszym ciągu mam wątpliwość, czy zapis art. 73 jest zapisem konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Trudno mi na to odpowiedzieć, gdyż to Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga o tym, co jest, a co nie jest konstytucyjne. Natomiast rząd uznał, po uzgodnieniach z Radą Legislacyjną, że taki zapis jest zapisem prawidłowym, konstytucyjnym i stąd taka jest konstrukcja ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Ja przepraszam, że tak długo absorbuję państwa uwagę, ale pytania oparte są na ekspertyzach, z którymi mieliśmy okazję zapoznać się. Ekspertyzy podważają w kilku sformułowaniach tezę o konstytucyjności zapisu i dlatego pytam, czy w związku z tym, że istnieją dalej wątpliwości, to nie jest wskazane zamówienie dodatkowych ekspertyz od innych konstytucjonalistów? Mam nadzieję, że wtedy te wszystkie wątpliwości będą przesądzone i pozwoli nam to na właściwy tok pracy nad ustawą. Musimy przyjąć rozwiązania kierunkowe, gdyż jeżeli okaże się, że błądzimy na samym początku, to nasza praca pójdzie potem na marne. Uważam, że to jest podstawowa rzecz, którą należy rozstrzygnąć, a potem będziemy mogli procedować w przeświadczeniu, że prawo, które tworzymy, jest zgodne z aktem najwyższym, tj. Konstytucją RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMarcinLibicki">Rzeczywiście, takie wątpliwości, które ma pani poseł, mogą się nasunąć. Faktycznie powstaje pytanie, czy zapis wykluczający postępowanie sądowe na podstawie art. 156 lub 160 k.p.a. jest konstytucyjny. Uważam, że taki zapis to nie jest wykluczenie drogi sądowej, ale tylko wykluczenie drogi sądowej w dotychczasowym trybie. Jest dla mnie oczywiste, że droga sądowa na podstawie tej ustawy będzie nadal istnieć. Ta ustawa nie zamyka drogi sądowej w wypadku sporu. Ona tylko zmienia drogę sądową na podstawie art. 156 lub 160 na drogę sądową na podstawie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselMarcinLibicki">Nie zgodzę się z tezą, że nie możemy procedować tej ustawy punkt po punkcie, artykułu po artykule, bo to, że istnieją wątpliwości, nie oznacza, że nasza praca pójdzie na marne, nawet wtedy, gdyby wątpliwości pani poseł zostały podzielone. Jeżeli nawet okaże się, że art. 156 i 160 będą nadal aktualne, ponieważ zapis art. 73 rzeczywiście byłby nie do przyjęcia, to wszystko, co my tu ustalimy, nie upada z powodu, że pozostanie również droga na podstawie art. 156 i 160 kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#EkspertKomisjidrMariaKaweckaSobczak">Przyznam, że trochę inaczej odczytałam wypowiedź pani poseł Ostrowskiej i wątpliwości - moim zdaniem - są bardzo poważne. Chodzi mianowicie o to, czy niezależnie od tej ustawy, można wybrać drogę administracyjną - na podstawie k.p.a., czy też na podstawie ustawy i drugi wariant, czy niezależnie od roszczeń, do których miałby prawo były właściciel na podstawie tej ustawy, tj. do zwrotu 50 proc. wartości utraconego mienia, mógłby się ubiegać co do pozostałych 50 proc. w na podstawie innych, ogólnie obowiązujących przepisów, w tym wspomnianego już art. 156 i 160 k.p.a.?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#EkspertKomisjidrMariaKaweckaSobczak">Jeżeli ustawa ma eliminować inną, istniejącą drogę prawną, to w tym zakresie zapis przyjęty w art. 73 jest niezgodny z konstytucją. Przypomnę, że zgodnie art. 79 konstytucji, każdy obywatel w przypadku niezgodności aktu prawnego z Konstytucją może wnieść do Trybunału Konstytucyjnego o orzeczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselTomaszWojcik">Chciałbym sprawę art. 1 zamknąć. Niezależnie od rozstrzygnięć w kolejnych artykułach, zapis art. 1 może być przyjęty. Chciałbym zwrócić uwagę, że przecież w art. 1 nie rozstrzygamy zakresu, a tylko definiujemy, jakiej materii dotyczy ustawa. Wobec tego, jeśli pojawią się wątpliwości przy kolejnych artykułach, to będziemy do tego wracali i wtedy będziemy rozstrzygali, czy decydujemy się na ryzyko wątpliwości i rozstrzygania tego przez Trybunał Konstytucyjny, czy też przyjmiemy takie rozwiązania, co do których nikt już nie będzie miał żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EkspertrzadowydrDariuszDudek">Pan przewodniczący Libicki miał rację mówiąc, że projekt modyfikuje drogę sądową, ale jej nie wyklucza i nie zamyka. Pragnę zwrócić uwagę na art. 41 projektu, który stanowi, że organem właściwym jest wojewoda. Zatem wojewoda wydaje decyzję. Natomiast organem odwoławczym, właściwym w sprawie odwołań, jest minister właściwy do spraw skarbu państwa. Generalnie, ustawa o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, art. 16 ust.1 pkt. 1 przewiduje, że NSA orzeka w sprawie skarg na decyzję administracyjną. Tak więc miał pan rację, że droga sądowa jest zachowana. To nie jest tak, że ten projekt zamyka drogę sądową. Każda decyzja, która zapadnie na gruncie tej ustawy, będzie podlegała kontroli sądowej, dodajmy, że po pełnym wprowadzeniu w życie konstytucji, będzie to dwuinstancyjna droga sądowa - póki co ta droga jest jednoinstancyjna. Jest to tylko Naczelny Sąd z ośrodkami zamiejscowymi.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#EkspertrzadowydrDariuszDudek">Chcę zwrócić uwagę na to, iż ustawa przewiduje jednokrotność wyboru w przypadku roszczeń. Tak więc, zainteresowane osoby nie będą mogły zgłosić wniosku o przyznanie świadczenia reprywatyzacyjnego, a jednocześnie zachować możliwość dochodzenia roszczeń w starym trybie. Ustawa przyjmuje rozwiązanie wariantu jednokrotnego wyboru: albo świadczenie, albo stary tryb dochodzenia. Dlatego ja byłbym bardziej wstrzemięźliwy przy dość kategorycznym stwierdzeniu, że art. 73 jest niezgodny z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#EkspertrzadowydrDariuszDudek">Reasumując, droga sądowa tą ustawą nie jest zamykana. To wynika wprost z ustawy, że jest tryb odwoławczy i nie są to jednoinstancyjne decyzje. Natomiast z ustawy o NSA wynika zaskarżalność decyzji, a z konstytucji - art. 77 ust. 2 - wynika, że ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej w dochodzeniu naruszonych wolności lub praw. Ta ustawa otwiera drogę dochodzenia w trybie ustawodawczym, a następnie sądowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselTomaszWojcik">Sądzę, że dyskusja w tej chwili dotyczy zupełnie innego artykułu. Na razie jesteśmy przy "słowniczku" i określeniu, na czym polega podstawowe działanie ustawy. Wobec tego te wszystkie wątpliwości, które są zgłaszane, nie mogą być pominięte, ale nie w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">W części zgadzam się z pana opinią, ale jednak wydaje się, że jeżeli jeszcze nie doszliśmy do fazy rozpatrywania artykuł po artykule, to warto tę główną wątpliwość rozstrzygnąć. Proszę zwrócić uwagę na materiał przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa "Rachunek symulacyjny obciążenia budżetu państwa odszkodowaniami w przypadku braku ustawy reprywatyzacyjnej", w którym wyliczono nam koszty sytuacji braku ustawy. Ten dokument pokazuje, a przypominam państwu, że jednym z argumentów przyjęcia ustawy reprywatyzacyjnej było to, że państwa polskiego nie stać dzisiaj na pełną reprywatyzację i w związku z tym próbuje się zrobić przynajmniej częściowe zadośćuczynienie, jakie olbrzymie obciążenia mogą spocząć na budżecie państwa. Cały czas zmierzam do tego, żebyśmy rozstrzygnęli, czy jeżeli dzisiaj przyjmiemy ustawą częściową reprywatyzację, to czy droga, która na dzisiaj obciąża w pełnym wymiarze budżet państwa wygrywanymi procesami odszkodowawczymi, skończy możliwy obecnie tryb dochodzenia roszczeń, czy nie. Jeżeli nie, to przyjmując tę ustawę nie osiągniemy tego, o co nam chodzi, czyli nie przeprowadzimy reprywatyzacji częściowej, tj. takiej, która adekwatna jest do możliwości finansowych państwa. Moim zdaniem to jest na dzisiaj pytanie kluczowe. Jeżeli przyjmujemy rozwiązania częściowej reprywatyzacji, to określmy od początku, że musimy doprowadzić do wygaśnięcia drogi prawnej, która powoduje otrzymywanie odszkodowań pełnych. W innym przypadku nie osiągniemy celu, o którym państwo cały czas mówicie, czyli częściowego zadośćuczynienia, tj. w wysokości, na którą stać dzisiaj budżet państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselTadeuszMackala">Myślę, że dość długo dyskutowaliśmy na naszych poprzednich posiedzeniach, iż mamy tutaj do czynienia z dwoma stanami mienia. Mienia, które zostało według komunistycznych przepisów przejęte legalnie - zgodnie z ówczesnymi przepisami i mienie przejęte nielegalnie - ze złamaniem ówczesnego prawa. W związku z tym przedmiotowy projekt dotyczy jak gdyby dwóch składników majątkowych. W jednym przypadku, kiedy chcemy zadośćuczynić i oddać lub zrekompensować to mienie, które zostało zabrane zgodnie z komunistycznymi przepisami i to, które zostało przejęte nielegalnie. W tym drugim przypadku trudno jest ograniczać postępowanie sądowe, gdyż zostało naruszone prawo. Biorąc pod uwagę przyczyny polityczne i ideologiczne, to w pierwszym przypadku ta ustawa jest jedyną szansą, aby zwrócić majątek.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselTadeuszMackala">Proponowałbym, aby przestać już dyskutować o ideologii, gdyż procedujemy i był złożony wniosek, który został przyjęty, a żadnych innych wniosków do artykułu 1 nie było. W związku z tym przejdźmy do następnych artykułów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselZdzislawKalamaga">W nawiązaniu do tego, co mówiła pani poseł Ostrowska, chciałbym przypomnieć, że jednym z najważniejszych argumentów, jaki był przytaczany w pierwszym czytaniu ustawy o reprywatyzacji było to, że jeżeli tej ustawy nie będzie, to budżet państwa będzie musiał wydać zdecydowanie więcej środków na odszkodowania, które będą wynikały z pozytywnych rozstrzygnięć na podstawie art. 156 i 160 k.p.a. Jeżeli mamy poważnie mówić o tej sprawie, to podstawowe rozstrzygnięcie musi nastąpić dlatego, że w świetle tego, co jest napisane w tym projekcie, nie ma żadnego problemu, aby na mocy ustawy reprywatyzacyjnej otrzymać zwrot 50 proc. wartości utraconego majątku, a następnie starać się w trybie art. 156 lub 160 o zwrot dalszych 50 proc. wartości utraconego mienia. Jak znam determinację niektórych byłych właścicieli, będą to zwyczajnie robić. My powinniśmy zachować się odpowiedzialnie i wręcz zapytać, czy na pokrycie drugiej połowy też mamy pieniądze w budżecie, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselTomaszWojcik">Ponieważ te wszystkie wypowiedzi nie dotyczą art. 1, to poddam ten artykuł pod głosowanie, czyli tak jak został zgłoszony z poprawką. Jeżeli go przyjmiemy, to sprawa będzie przesądzona i przejdziemy do następnych artykułów. Wobec tego, kto jest za przyjęciem artykułu 1 zgodnie z poprawką zgłoszoną przez panią profesor i przejętą przeze mnie? Przypominam treść ust. 2 w art. 1: "Świadczeniami reprywatyzacyjnymi są: 1. przywrócenie utraconej własności, 2. przyznanie bonów reprywatyzacyjnych". W przypadku przyjęcia takiego zapisu skreśleniu ulegną ust. 3 i 4, a pozostałe jak w brzmieniu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaMalgorzataOstrowska">Przepraszam, panie przewodniczący, ale ja zgłaszałam poprawkę do zapisu polegającą na umieszczeniu wyrazu "częściowe".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselTomaszWojcik">Wobec tego głosujemy najpierw poprawkę zgłoszoną przez panią poseł Ostrowską. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami posłów przeciw, przy 7 głosach za i braku wstrzymujących się, poprawkę odrzuciła.Wobec tego, kto jest za przyjęciem całego artykułu z poprawką, którą przejąłem od pani profesor Rabskiej? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami za, przy 7 przeciw i braku wstrzymujących się, artykuł 1 z poprawką przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselBogdanPek">Jako członek Komisji Etyki Poselskiej, chciałbym postawić bardzo istotną kwestię. Kieruję ją zarówno do członków Komisji, jak i jej ekspertów. Uważam, że jeżeli są w tej Komisji posłowie, którzy mają osobiste roszczenia reprywatyzacyjne, bądź ich najbliższe rodziny, to zgodnie z zasadami etyki poselskiej, powinni wycofać się z udziału w pracach tej Komisji. To samo powinno dotyczyć ekspertów zatrudnionych przez Komisję. Zgłaszam tę kwestię we wczesnej fazie prac Komisji, aby potem nie było konieczne rozstrzygać tych spraw na forum Komisji Etyki Poselskiej tak jak to się stało w dniu dzisiejszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselMarcinLibicki">Uważam, że w tej sytuacji wszyscy posłowie PSL powinni złożyć mandaty. Najpierw jednak powinni mieć wytoczoną sprawę przed Komisją Etyki Poselskiej, ponieważ są jawnym, zorganizowanym lobby własnych, prywatnych interesów. Uważam, że w tym gronie - panie pośle - każdy wie, jaki jest kodeks etyki poselskiej. Proszę więc nie opóźniać procedowania nad tą ustawą poprzez zgłaszanie absurdalnych sugestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselTadeuszMackala">Idąc w ślad za rozumowaniem pana posła Pęka należałoby również stwierdzić, że wszyscy ci posłowie i eksperci, którzy osobiście lub ich rodziny, nabyły majątek w wyniku reformy rolnej, dekretu nacjonalizacyjnego i innych tego typu przepisów, powinni również wycofać się z pracy w tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Nie rozumiem, czemu państwo tak się oburzacie na to, co powiedział pan poseł Pęk. Myślę, że kodeks etyki poselskiej panom posłom jest znany. Uchwalaliśmy go w lipcu ubiegłego roku i jest tam wyraźnie zapisane, że jeżeli zachodzi konflikt interesów między wykonywaniem mandatu poselskiego, który zawsze powinien być wykonywany w interesie publicznym, a interesem prywatnym posła, to powinien o tym powiedzieć, zakomunikować np.: jestem w sytuacji dwóch różnych ról, dwóch różnych interesów, pozostających w konflikcie i uprzedzam, że moje zachowanie może być nieobiektywne lub może być podyktowane interesem indywidualnym. Jest to elementarna norma zachowania się parlamentarnego w państwach demokratycznych. Jeżeli mamy taką sytuację, o której słyszę - przepraszam, nie wiem, ale słyszę - że są panowie posłowie, którzy będą na podstawie tej ustawy, gdy zostanie uchwalona, mieli roszczenia o zwrot własności czy o rekompensatę, to przepraszam, ale mamy do czynienia z konfliktem interesów.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Jeżeli także na naszej sali wśród ekspertów są osoby, które wcześniej podpisywały memoriały określonych organizacji, osób, domagających się reprywatyzacji, to uważam, że w roli eksperta przed tą Komisją występować nie mogą. Kłóci się to w sposób zasadniczy z charakterem eksperta, jako tego, który ma obiektywną wiedzę przedstawić w zakresie potrzebnym Komisji do rozstrzygnięć. Ekspert nie może być zainteresowany w żaden sposób ani po jednej, ani po drugiej stronie. Nie może stawać ani po stronie przeciwników ustawy, ani po stronie jej zwolenników. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. W dodatku z ust pana posła Libickiego pada zarzut niesłychanie poważny i ostry. Myślę, że pan poseł Pęk sobie na to nie zasłużył...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselMarcinLibicki">Zasłużył, zasłużył...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">A o jakie lobby chodzi, panie pośle Libicki? Czy o to, że chłopi są przeciwko ustawie reprywatyzacyjnej? Przecież ustawa reprywatyzacyjna według jej założeń szkody chłopom ma nie czynić, gdyż w zakresie, w jakim chłopi zostali obdarowani dekretem reformy rolnej, ta ustawa im tego nie odbiera. Czy to prawda, że jest takie założenie?...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselMarcinLibicki">Chciałbym od razu ad vocem. Mój zarzut wobec PSL jest znacznie poważniejszy. To nie jest zarzut dotyczący konkretnie tej ustawy, gdyż jest dokładnie tak jak pan profesor i poseł mówi. Ja twierdzę, że PSL jest na stałe zorganizowane i zaangażowane w układy partyjnych interesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Przepraszam, ale to jest zarzut, na który będą musieli sobie odpowiedzieć, w jaki sposób go potraktować, posłowie PSL. Ten zarzut jest generalny, gdyż odnosi się do całej formacji PSL w tym Sejmie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselTomaszWojcik">Panie pośle, ja przepraszam, ale debata trochę zaczyna wekslować nie w tym kierunku. Rozumiem, że wniosek pana posła Pęka Komisja przyjmuje, ale nie możemy go tutaj rozstrzygać. Jeżeli wątpliwości się pojawią, to rozstrzygać je będzie ewentualnie Komisja Etyki Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PoselTomaszWojcik">Chciałbym zauważyć, że na sali są przedstawiciele stron zainteresowanych i mają do tego pełne prawo. Po to jest otwarta praca Komisji, żeby strony zainteresowane mogły mieć wgląd w prace Komisji. Natomiast ekspertami Komisji są osoby nam znane i zaakceptowane przez Komisję. Jeżeli są zastrzeżenia w stosunku do konkretnej osoby, to proszę zgłosić to do prezydium Komisji, które w przypadku uzasadnionych wątpliwości podejmie stosowne kroki, włącznie z wycofaniem eksperta. Takiego wniosku nie ma i do ekspertów mamy zaufanie. Uważam, że nie ma podstaw, aby tę kwestię tutaj stawiać. Natomiast jeśli chodzi o stronę proceduralną w kwestiach etycznych, to są to sprawy dla Komisji Etyki - my tej sprawy i tak rozstrzygać tutaj nie będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselBogdanPek">Jako przewodniczący Komisji Etyki Poselskiej chcę stwierdzić, że sprawa wbrew pozorom jest bardzo poważna. My oczywiście w tej chwili nie mamy żadnego konkretnego podejrzenia, ale gdyby było tak, że wśród ekspertów opłacanych przez Komisję byłyby osoby osobiście zainteresowane przyjęciem ustawy, to tacy eksperci powinni się wycofać, albo przynajmniej powiadomić o fakcie konfliktu interesów prezydium Komisji. Chcę zaznaczyć, że to nie dotyczy ekspertów stron, uczestniczących w posiedzeniach Komisji na zasadzie zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PoselBogdanPek">W przypadku posłów - panie pośle Libicki - byłby to oczywisty konflikt interesów, publicznego i prywatnego i w efekcie musiałoby się to skończyć przed Komisją Etyki Poselskiej, gdyby taki konflikt istniał, a poseł nie powiadomiłby minimum prezydium naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PoselBogdanPek">Bardzo proszę panią sekretarz Komisji o dostarczenie mi stenogramu z wypowiedzią pana posła Libickiego, abym mógł nadać odpowiedni bieg sprawie z oczywistymi konsekwencjami dla pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselTomaszWojcik">Przechodzimy do art. 2. Artykuł 2 określa zakres przypadków utraty własności, w których przysługują świadczenia reprywatyzacyjne. W artykule są dwa ustępy. Ustęp 1 określa, w jakich przypadkach przysługują świadczenia reprywatyzacyjne, a ustęp 2 mówi, kiedy nie przysługują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselAdamBiela">Chciałbym wnieść poprawkę poszerzającą ustęp 1, ppkt. 2 i dotychczasowe brzmienie: "Przejętych przez Państwo w latach 1944-1962" zastąpić zapisem "Przejętych przez Państwo w latach 1944-1989" i dalej jak w przedłożeniu.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselAdamBiela">Chciałbym poznać argumenty, które przemawiały za tym, aby przyjąć rok 1962. W swoim biurze poselskim miałem liczne wizyty osób, które wskazywały na brak podstaw prawnych, albo na rażące naruszenie przepisów już po 1962. Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego te osoby miałyby być nie objęte tą ustawą i nie skorzystać z jej dobrodziejstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Ta ustawa zakłada rekompensowanie okresu nacjonalizacji. Ostatnim aktem prawnym dotyczącym zakresu nacjonalizacyjnego było prawo wodne z 1962 r. Stąd też zakres ustawy obejmuje lata 1944-1962. Natomiast kwestia, o której wspomniał pan poseł Biela, to jest kwestia wywłaszczeń, a nie nacjonalizacji. Wywłaszczenia były prowadzone na podstawie określonych przepisów dotyczących gospodarowania nieruchomościami i kolejne ustawy wprowadzały - szczególnie poprawka do ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami z 1990, art. 69 - dawały możliwość zwrotu nieruchomości, która została wywłaszczona na cel niezgodny z prawem, bądź też w przypadku, jeżeli nie było odszkodowania w trybie ustaw wywłaszczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Trzeba rozdzielić, czym jest wywłaszczenie, czym jest nacjonalizacja i - jak sądzę - prawdopodobnie tej grupie pan poseł Biela zrobiłby bardzo dużą krzywdę, ponieważ ci ludzie mają prawo w trybie obecnej ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami dochodzić swojego roszczenia, a mają - co chcę podkreślić - prawo do 100 proc. zadośćuczynienia. Natomiast ta ustawa, która dotyczy okresu nacjonalizacji, jak na razie przewiduje zwrot 50 proc. wartości utraconego mienia. To są dwie różne kwestie, choć materia - przyznaję - jest podobna, gdyż w jednym i w drugim przypadku jest to np. odebranie nieruchomości, ale z tą różnicą, że w innym trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselTomaszWojcik">Chciałbym pana ministra zapytać, czy skutki ustawy rozciągają się na lata następne? Pytam dlatego, że zamknięcie okresu w latach 1944-1962 może rodzić wątpliwości co do tego, czy osoby dotknięte w późniejszych latach skutkami ustawy z 1962 nie będą wyłączone z możliwości roszczenia na podstawie ustawy reprywatyzacyjnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Oczywiście, że skutki roku tak 1944, 1949 jak i 1962 trwają do dzisiaj i te osoby, którym odebrano mienie na podstawie wy-szczególnionych przepisów skutki ponoszą - dlatego mamy projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Natomiast w przypadku wywłaszczeń, o których mówiłem, istnieją obecne ścieżki prawne, które dają poszkodowanym w normalnym trybie możliwość dochodzenia roszczeń. Jest to jednak całkowicie odrębna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">W każdym razie skutki prawne poprzednich przepisów trwają, bo np. jeżeli komuś w trybie prawa wodnego zabrano wodę, to dana osoba oczekuje, że ustawa reprywatyzacyjna chociaż w jakimś procencie zadośćuczyni jego krzywdzie. Po to jest właśnie ta ustawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną niekonsekwencję, która jest pomiędzy artykułem 2 i artykułem 3. Otóż, w artykule 3, w ustępie 3 mówi się o Zabużanach, natomiast w artykule 2 tej kategorii osób się nie wymienia. Wydaje mi się, że należałoby dodać jakiś podpunkt w klasyfikacji nieruchomości, które po dniu 1 września 1939 nie weszły w skład państwa polskiego i taki wniosek składam, by uzupełnić ten katalog o odpowiednie sformułowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzedstawicielWardynskiiSpolkamecenasWieslawSzczepinski">Po komentarzu pana ministra, dotyczącym redakcji punktu 2, chciałbym powiedzieć, że ta myśl byłaby bardziej czytelna, gdyby brzmiała w ten sposób: "Przejętych przez Państwo bez podstaw prawnych lub z rażącym naruszeniem przepisów wydanych w latach 1944-1962". Chodzi o to, że wówczas przesuwamy punkt ciężkości do przepisów, a nie do okresu, kiedy nastąpiło faktyczne naruszenie prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselTomaszWojcik">Jak rozumiem proponowany zapis wyglądałby następująco: "Przejętych przez Państwo bez podstaw prawnych lub z rażącym naruszeniem przepisów wydanych w latach 1944-1962 nie wymienionych w pkt. 1".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselTadeuszMackala">W związku z tym mam pytanie do pana ministra, czy w katalogu przepisów wymienionych, które wywłaszczały właścicieli, jest jakiś przepis, którego nie wymieniono? Wniosek mojego przedmówcy miałby wtedy sens, gdyby był jakiś przepis, którego nie wymieniono w katalogu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselStanislawZelichowski">Ponieważ przyjęliśmy, że reprywatyzacja polega na przywróceniu utraconej własności, to wnoszę, żeby na zakończenie katalogu przepisów, na podstawie których nastąpiło zabranie majątku, dopisać ustawę z 10 lipca z 1952 o obowiązkowych dostawach zbóż oraz pięć dekretów z 1951 dotyczących zbóż, ziemniaków itd. Jeżeli przyjmiemy poszerzenie okresu przejęcia, to w tym katalogu powinna znaleźć się również ustawa z 28 grudnia 1989 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Proszę przeczytać tytuł. To jest ustawa dotycząca nieruchomości. Natomiast ani ziemniak, ani inny płód rolny nie jest nieruchomością. To, o czym pan poseł przed chwilą mówił, to jest całkowicie odmienna materia, która być może również w przyszłości będzie poddana w jakiś sposób regulacji prawnej. Chcę przypomnieć, że Czesi zrobili 9 ustaw reprywatyzacyjnych, Węgrzy 9, natomiast my chcielibyśmy zrobić jedną piękną ustawę reprywatyzacyjną, ale nie może to być worek, do którego wszystko się wrzuci. Tego po prostu nie da się wykonać. Jest to ustawa o nieruchomościach i wszelkie dalsze procedury związane z tą ustawą dotyczą nieruchomości, a nie innego majątku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselTadeuszMackala">Pan minister mnie wyręczył, aczkolwiek nie odpowiedział na moje pytanie, czy w katalogu przepisów wywłaszczających ujęto wszystkie, czy też jakieś regulacje pominięto. Uważam, że taką odpowiedź - jeśli nie dzisiaj - powinniśmy uzyskać. Myślę, że katalog aktów prawnych, które przecież obowiązują, powinien być - przynajmniej w naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselStanislawZelichowski">Bardzo się cieszę, że resort skarbu bardzo ciężko pracuje. Z drugiej strony jednak bardzo się martwię, gdyż nie czyta tego, co napisał. Przecież ustawa jest o reprywatyzacji nieruchomości i niektórych ruchomości osób fizycznych. Taki jest tytuł tej ustawy. Po drugie, problem jest dziś taki, że i Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej i wszystkie uwarunkowania związane z naszym wejściem do Unii Europejskiej, uniemożliwiają traktowanie prawa wybiórczo. W związku z tym jeżeli dajemy zadośćuczynienie za krzywdy, to spróbujmy tym objąć przynajmniej generalnie tych wszystkich, którzy krzywd doznali. Uważam, że można obronić tezę, że rolnicy, którym tą ustawą i tymi dekretami zabrano określone dobra, również ponieśli krzywdę i są to ruchomości niektórych osób fizycznych. Dokładnie pokrywa się to z częścią tytułu projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">W ten sposób nie posuniemy się ani o krok do przodu. Nie róbmy parodii z tej ustawy. To, o czym pan poseł mówił, to są produkty rolne, a nie żadne ruchomości, czy nawet ruchomości w sensie muzealiów, które mają jakąś wartość. Płody rolne to jest towar, który został zabrany, przejedzony i sprzedany i po prostu go nie ma. Trudno mówić, że produkt spożywczy jest jakąś ruchomością. Nie róbmy sobie żartów. Tyle pracy zostało włożone i bardzo bym prosiła, aby poważnie potraktować tę ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Chcę przypomnieć, że ruchomości, o które chodzi w ustawie, dotyczą części składowej nieruchomości utraconych. Jest to np. wyposażenie mieszkania, które zostało zabrane. Ludzi wypędzono, nie pozwalając im nawet zabrać mebli czy innego wyposażenia, takiego np. jak sztućce, obrazy, itp. To są tego typu ruchomości. Nie mówimy tu o płodach rolnych, które są zupełnie czymś innym.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Natomiast w odpowiedzi panu posłowi Maćkale chcę powiedzieć, że biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe projekty ustawy, które były poprzedzone wieloma ekspertyzami, ten katalog wyczerpuje wszystkie przypadki związane z nacjonalizacją. Stąd też właściwie nie widzę potrzeby zapisywania w katalogu ustawy formuły: "wszystkie inne przypadki nie wyszczególnione tutaj". Ten katalog wyczerpuje zakres regulacji, na podstawie których nacjonalizowano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PrezesPolskiegoTowarzystwaZiemianskiegoZygmuntRakowiecki">Chciałem zwrócić uwagę, że ustawa dotyczy naruszeń prawa własności. To wynika niewątpliwie z jej uzasadnienia. Dostawy obowiązkowe nie mają nic wspólnego z prawem własności i w ogóle z prawami obywatelskimi. One należą do kategorii obowiązków i do nich odnosi się art. 84 konstytucji, który mówi, że każdy jest zobowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków określonych w ustawie. Dostawy obowiązkowe były swego czasu świadczeniami publicznymi. Jeżeli patrzymy na to z punktu widzenia dzisiejszej konstytucji, to musimy to rozpatrywać w świetle artykułu 84 - o świadczeniach, które państwo nałożyło z takich czy innych powodów na obywateli. Gdybyśmy wychodzili z założenia, że obowiązki obywatelskie możemy później podważać np. z powodu ich nadmiernego obciążenia, to w przyszłym roku z tytułu np. zmniejszenia podatków dla jednej grupy obywateli kwestionowalibyśmy zasadność tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DrMariaKaweckaSobczak">W nawiązaniu do ruchomości chciałam powołać się na art. 52 Kodeksu cywilnego, który w części dotyczącej prawa własności i w rozumieniu przepisów prawa cywilnego obok własności gruntowej i części składowej rzeczy wprowadza także pojęcie przynależności. Jest również wyjaśnienie, co to jest przynależność. To może być np. traktor, czy taka część, która jest nierozerwalnie związana z funkcjonowaniem rzeczy głównej, czyli np. nieruchomości i związanych z nią ruchomościami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselTomaszWojcik">Uważam, że sprawa jest wyjaśniona. Mamy wniesionych szereg uwag. Przejmuję propozycję pana Szczepińskiego, aby w ust. 1, pkt. 2 zmienić zapis "Przejętych przez Państwo w latach 1944-1962 bez podstaw prawnych lub z rażącym naruszeniem prawa nie wymienionych w pkt. 1" na następujący: "Przejętych przez Państwo bez podstaw prawnych lub z rażącym naruszeniem przepisów wydanych w latach 1944-1962 nie wymienionych w pkt. 1".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselJanWyrowinski">Uważam, że takie przyjęcie zapisu mogłoby spowodować trudności interpretacyjne. Sądzę, że nie ma przeszkód, aby zachować ten zapis w dotychczasowym brzmieniu Jest on - moim zdaniem - wyraźny i nie budzący wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselTomaszWojcik">Mam pytanie do pana posła Bieli, czy po wyjaśnieniach pana ministra podtrzymuje pan swoją poprawkę, aby zmienić zakres czasowy z 1944-1962 na 1944-1989?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselAdamBiela">Po wyjaśnieniach pana ministra wycofuję swoją poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselTomaszWojcik">Jest jeszcze wniosek pana posła Maćkały, czy pan podtrzymuje swoją poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselTadeuszMackala">Ja popieram kolegę Wyrowińskiego i uważam, że zapis pkt. 2 powinien pozostać w swoim dotychczasowym brzmieniu, gdyż mamy przypadki, kiedy zabierano niezależnie od katalogu aktów prawnych wywłaszczających. Było to np. pod przymusem broni.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PoselTadeuszMackala">Natomiast chciałbym swój wniosek doprecyzować, tj. aby w art. 2, ust. 1 po pkt. 3 dodać pkt. 4 w następującym brzmieniu: "które po dniu 1 września 1939 r. nie weszły w skład państwa polskiego".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Po pierwsze, uważam, że jest to niebezpieczny zapis. Po drugie, po dniu 1 września 1939 r. państwo polskie wyglądało tak, jak wyglądało. Rozumiem intencje pana posła Maćkały, który zauważył, iż w artykule 2, który - proszę pamiętać - jest artykułem przedmiotowym, nie ma wyszczególnionych kwestii Zabużan, którzy z kolei znaleźli się w art. 3, mającym charakter podmiotowy. Zabużanie są ujęci w tym artykule. Jeżeli już tę grupę wpisywać do artykułu o charakterze przedmiotowym, to raczej należałoby się odnieść do traktatów i ustaleń, które Polska zawarła z trzema republikami wchodzącymi w skład byłego ZSRR, a później z samym Związkiem Radzieckim. Wtedy byłoby to doprecyzowane poprawnie. W innym przypadku moglibyśmy tutaj wejść w kwestię ziem Śląska Cieszyńskiego i nie tylko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselTadeuszMackala">Pozwolę sobie z panem ministrem nie zgodzić się. Po pierwsze, pan minister nie wymienił, jakie niebezpieczeństwa ma na myśli. Po drugie, jest absolutnie logiczne, że jest katalog przedmiotowy i katalog podmiotowy. W przypadku np. Zabużan jest jedynie katalog podmiotowy, a nie określamy przedmiotu. Moim zdaniem nie ma żadnego niebezpieczeństwa, bo kryterium 1 września, integralności państwa do 1 września 1939 r. jest jasne. Jeżeli ktoś był właścicielem nieruchomości przed 1 września, to też jest jasne i precyzyjne.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselTadeuszMackala">Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że jest oczywiście kwestia Zaolzian i Śląska Cieszyńskiego w przypadku, gdy oni również utracili własność nieruchomości - często pochodzących jeszcze sprzed zaborów czy z czasów I wojny światowej lub nawet wcześniej. Uważam, że właściciele nieruchomości, które nie weszły w skład państwa polskiego po 1 września, również powinni być objęci działaniem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PoselTadeuszMackala">Odwoływanie się do traktatów, zwłaszcza w przypadku Zabużan, nie ma sensu, gdyż tak jak Polska nie była państwem suwerennym, tak te trzy republiki również nie były suwerenne i w traktatach prawa tych obywateli, w tym prawa własności, były z wielkim prawdopodobieństwem uregulowane w sposób jednoznacznie krzywdzący.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PoselTadeuszMackala">Moim zdaniem, kryterium przedmiotowe, czyli posiadania własności nieruchomości i podmiotowe, określone w art. 3 ust. 3, doskonale ze sobą korelują, stanowią jedną logiczną całość i konstruują jasną normę prawną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselJanWyrowinski">Problem polega również na tym, że nie mamy w tej chwili władztwa nad tymi nieruchomościami, które znajdują się poza granicami naszego kraju. Gdybyśmy w zakresie przedmiotowym określili tę kategorię nieruchomości, to naszą ustawą odnosilibyśmy się do nieruchomości, które nie są nasze. Przecież jeżeli chodzi o Zabużan, to sytuacja jest taka, że to mienie nie jest już w żaden sposób w jurysdykcji naszego państwa. My za to utracone tam mienie chcemy tym ludziom dać rekompensatę. Dlatego uważam, że dotychczasowy zapis w ustawie jest właściwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselTomaszWojcik">Myślę, że będziemy rozstrzygać, gdyż nie pojawiają się nowe argumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselTadeuszMackala">Jeżeli chodzi o wypowiedzi pana ministra, to chcę powiedzieć, że trzeba przytoczyć dokładne brzmienie artykułu 2, ust. 1, który brzmi "Świadczenia reprywatyzacyjne przysługują w związku z utratą nieruchomości". W związku z tym jeżeli ktoś na Zaolziu czy na Orawie jest w dalszym ciągu właścicielem, to nie będzie uprawniony do roszczenia, bo nie utracił własności. Jest to dowód na to, że niebezpieczeństwa, które pan sygnalizuje, są przez pana wyolbrzymione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselTomaszWojcik">Rozumiem, że pan poseł podtrzymuje swoją poprawkę. Swoją poprawkę wycofuję po wyjaśnieniach pana ministra. Stwierdzam, że do pkt. 2 nie ma żadnych poprawek, pozostaje poprawka do ust. 1 polegająca na dodaniu pkt. 4. Poddam najpierw pod głosowanie, czy wprowadzić poprawkę pana posła Maćkały polegającą na dodaniu punktu 4 do ustępu 1? Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Ze względu na wynik głosowania, tj. 4 posłów za przyjęciem, 4 posłów przeciw, przy 5 głosach wstrzymujących się, stwierdzam, że poprawka nie uzyskała większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselTadeuszMackala">Składam wniosek mniejszości w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Ponieważ rozstrzygamy istotne kwestie, chciałbym zapytać, czy jest kworum na Komisji - z głosowania wynika, że nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoselTomaszWojcik">Jak wynika z regulaminu Sejmu, kworum naszej Komisji wynosi 10 posłów. Obecnie jest nas więcej, a więc kworum jest. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu do artykułu 2, to uznam, że Komisja go przyjęła jak w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mam propozycję zmiany redakcyjnej ust. 2. Ponieważ w tej wyliczance w ust. 2 powtarzają się na początku te same wyrazy, to żeby to wyglądało bardziej poprawnie, proponuję zapis innego typu. Zdanie wstępne brzmiałoby tak: "Świadczenia reprywatyzacyjne nie przysługują z tytułu utraty własności nieruchomości jeżeli:..." i w tym momencie pkt 1 zaczynałby się od "własności" i dalej jak w proponowanym brzmieniu, pkt 2 pozbawiony byłby "jeżeli z tego tytułu", a w pkt. 3 skreślono by wyrazy "jeżeli z tego tytułu została" i zamiast "nabyta" wprowadzono by wyraz "nabyto". Jest to tylko zmiana redakcyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselTomaszWojcik">Myślę, że można przejąć tę zmianę redakcyjną, czy pani poseł Trela ma jeszcze jakieś inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Chciałabym trochę wyjaśnień, bo jeżeli przyjmiemy w tej wersji ust. 2, tzn. że my niejako godzimy się z tym, że świadczenia reprywatyzacyjne powodują swego rodzaju nierówność wobec prawa, gdyż według ustawy jest to możliwość odzyskania 50 proc. wartości utraconego majątku, podczas, gdy według dotychczasowego trybu dochodzenia roszczeń jest to 100 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Dotychczasowym trybem wiele osób odzyskało nieruchomości. W samej Warszawie jest to ok. 1 tys. osób. Jest to taki tryb, w którym można dojść swoich praw. Ustawodawca może wprowadzić inny tryb, gdzie nie będzie całości zwrotu, tak jak to jest w naszym projekcie i tutaj nie ma żadnego naruszenia prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#DrMariaKaweckaSobczak">Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale pan minister powiedział, że artykuł 2 ma charakter przedmiotowy. Nie zgodziłabym się z tym z tego względu, że w zderzeniu z artykułem 3 to nie jest zwrot w znaczeniu przedmiotowym, gdyż zostały wyłączone osoby prawne. Czyli nie bierzemy pod uwagę kryterium przedmiotowości, a kryterium podmiotowości. W tej sytuacji nie możemy mówić, że art. 2 ma wyłącznie charakter przedmiotowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Właśnie art. 2 ma charakter przedmiotowy, bo on wykazuje katalog przepisów, a to jest przedmiot, na podstawie których odebrano nieruchomości. Natomiast on musi być czytany z art. 3, który daje zakres podmiotowy. I projektodawca określa uprawnionych, że osoby fizyczne, a nie osoby prawne. Jeżeli będziemy chcieli teraz dokooptować osoby prawne do tego, to prawdopodobnie z tej ustawy nic nie wyjdzie - oczywiście można robić wszystko na różne sposoby, ale rząd tak po prostu postanowił, że będą osoby fizyczne i tak zapisał to w projekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Chciałabym się dowiedzieć, jak brzmi art. 160 Kodeksu postępowania administracyjnego. Czy pan z Biura Legislacyjnego mógłby mi to przybliżyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jest to możliwość dochodzenia naprawienia szkód wynikających z art. 156 k.p.a. Dokładnie artykuł 160, par. 1 brzmi: "Stronie, która poniosła szkodę na skutek wydania decyzji z naruszeniem przepisu art. 156, par. 1, albo stwierdzenia nieważności takiej decyzji, służy roszczenie o odszkodowanie za poniesioną rzeczywistą szkodę, chyba, że ponosi ona winę za powstanie okoliczności wymienionych w tym przepisie". I par. 2 "Do odszkodowania stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego z wyłączeniem art. 418 tego kodeksu".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałbym poprzeć pana ministra w kwestii osób prawnych. Uważam, że skoro we wcześniejszej dyskusji nie wyłączyliśmy działania przed sądami, to spadkobiercy tych osób, które były właścicielami akcji lub udziałów osób prawnych, mogą dochodzić swoich roszczeń przed sądami. Proponuję, aby nie mieszać w ustawie kategorii osób prawnych i fizycznych, gdyż wtedy rzeczywiście widoki na uchwalenie tej ustawy będą nikłe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselTomaszWojcik">Rozumiem, że nie ma więcej uwag do artykułu 2. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Proszę o danie mi możliwości wypowiedzenia się. Mój sprzeciw dotyczy sposobu rozpatrywania art. 2. Polega on na tym, że wytykaliśmy temu przepisowi pewne drobiazgi, a moim zdaniem, i to wynikało z pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie, do rozstrzygnięcia pozostaje w przypadku tego artykułu kwestia podstawowa i fundamentalna, która ma znaczenie dla całej tej ustawy. Chodzi o to, czy świadczenia reprywatyzacyjne mają przysługiwać w związku - tak jak tu napisano - "z utratą własności nieruchomości", utratą będącą konsekwencją wymienionych tutaj aktów powojennych, czy też reprywatyzacja ma polegać na tym, co jest tylko w ustępie 1, pkt. 2 art. 2, a mianowicie, czy reprywatyzacja ma polegać na przyznaniu określonych roszczeń w sytuacji, gdy nieruchomości zostały przejęte na własność państwa bez podstaw prawnych lub z rażącym naruszeniem tych przepisów, o których traktują wcześniejsze partie art. 2.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Proszę wziąć pod uwagę, że podstawowe kwestie nie zostały wyjaśnione. My we wstępnych dyskusjach oparliśmy się na bardzo powierzchownych sądach i niewiarygodnej wiedzy na temat najnowszej historii Polski - proszę nie protestować - na temat rozumienia ciągłości państwa polskiego i związków między ciągłością państwa polskiego a ciągłością jego prawa. To jest najgorsze, co może zaważyć na dalszych losach tej ustawy, nawet jak zostanie uchwalona. Nie wyjaśniliśmy podstawowych kwestii wiążących się z pojęciem własności, zasadami ochrony, i w dodatku, mamy ekspertyzy w dokumentach - przepraszam za ich zakwalifikowanie - ale domorosłych historyków prawa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselTomaszWojcik">Przepraszam, panie pośle, ale chciałbym, aby odnosić się do artykułu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Tak, to jest o tym artykule. To jest o fundamencie tego artykułu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselTomaszWojcik">Panie pośle, ja przepraszam, ale chcę zapytać, czy pan poseł czuje się ograniczony w sformułowaniu jakiejkolwiek poprawki do tego artykułu? Trzy razy wzywałem zapytaniem, czy ktokolwiek chce do tego artykułu wnieść jakąkolwiek poprawkę. Pan poseł był uprzejmy nie zgłosić żadnej. W tej chwili pan poseł zgłasza zastrzeżenie co do ocen historycznych wypowiadanych na tej sali. Ja rozumiem te zastrzeżenia, jednak one mają się nijak do zapisu tego artykułu. Będę zgodnie z regulaminem trzymał się zasady merytoryczności dyskusji, czyli tego, czy są wnioski o poprawkę do tego artykułu. Jeśli są, to niezależnie od ich treści będę je procedował, natomiast jeżeli nie ma propozycji poprawek, to bardzo mi przykro, ale będę poddawał pod głosowanie cały artykuł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Panie przewodniczący, proszę mi jednak pozwolić powiedzieć, że według mojego przekonania poprawki oparte są na pewnym błędnym założeniu co do sposobu traktowania tego artykułu. Mówię o błędzie w założeniu tego artykułu. Trudno zgłaszać poprawki i debatować o szczegółach, gdy się nie rozwikła problemu zasadniczego. Mnie nie chodzi o to, by być - jak jeden z ekspertów nazywa to - oponentem tej ustawy, tylko o to, by ustawa była poprawna pod każdym względem, żeby była oparta na zdrowych podstawach prawnych, i powtarzam, nie wyjaśniliśmy podstawowych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">O własności mówiono tutaj niewiele i nikt nam tej wiedzy na ten temat zarówno w znaczeniu konstytucyjnym, jak i w znaczeniu cywilnoprawnym, nie przedstawił. Ja osobiście nie przyjmuję wiedzy na ten temat pana doktora Dudka - nie przyjmuję innych. Mamy znakomitych cywilistów, mamy znakomitych konstytucjonalistów, którzy mogliby się w tej sprawie wypowiedzieć, aby złe postawienie kwestii własności nie przesądziło o tym ,że kiedyś ta ustawa będzie musiała upaść przed Trybunałem Konstytucyjnym. Mamy znakomitych znawców, Tomasza Dybowskiego, profesora Wójcika z Uniwersytetu Jagiellońskiego, mamy wielu innych i trzeba się do nich zwrócić. Ja do poszczególnych kwestii swoich ekspertów proponowałem. Jeszcze niektórzy nie napisali, albo do niektórych "nie dotarła" poczta "zamawiająca" ekspertyzy. Panie przewodniczący, ja się wyłączę z dalszych prac, jeżeli rzeczy podstawowe nie zostaną wyjaśnione i będziemy pracować nad tą ustawą od końca. Podzielę się jeszcze jedną uwagą. Mam wrażenie, że tak jak Konwent Francuski obradował pod naporem ulicy paryskiej, tak my tutaj obradujemy, bo nie wiem gdzie są posłowie, nie mam do kogo się zwrócić. Albo podzielimy salę na dwie części, tj. publiczność czy też zainteresowani dopuszczani do głosu według pewnego rygoru oraz dla pełnoprawnych członków Komisji, albo tak jak Konwent Francuski był naciskany przez tłumy Paryża, to nic dobrego z tego nie wyszło i nam też nie wyjdzie. Nie róbmy też takiej atmosfery. To nie są warunki do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PoselTomaszWojcik">Moim obowiązkiem jest pilnowanie regulaminu i procedur. Wobec tego mamy przed sobą treść art. 2 do którego, w wyniku decyzji Komisji, nie ma już więcej poprawek i wobec tego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselJanWyrowinski">Chciałbym zadać pytanie w związku z tym, co powiedział pan profesor Działocha. Czy pan profesor byłby w stanie zaproponować w tej chwili zakres takiej ekspertyzy, która powinna wykonana np. przez pana profesora Dybowskiego czy innych wspomnianych przez pana znakomitych specjalistów i dotycząca dyskutowanego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Tak, nie tylko nazwiska, ale także sformułować konkretne pytania, na które eksperci powinni odpowiedzieć, byśmy nie brnęli w dalszych konsekwencjach, które w pełni nam tę ustawę rozchwieją i w efekcie nie będzie ona oparta na żadnych przemyślanych założeniach. Mamy eklektyzm w ustawie i to jest jej zasadnicza wada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałbym zwrócić uwagę, że ekspertyzy z prawa cywilnego mogą być tylko pomocnicze. My nie dyskutujemy o własności. Własność jest tutaj bezdyskusyjna. Zabrano i trzeba ją oddać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PoselMarcinLibicki">Pan poseł Działocha kwestionuje w ogóle sens tej ustawy. Tak można  było dyskutować w czasie debaty sejmowej. W tej chwili zostaliśmy zobowiązani do opracowania konkretnego projektu. Nie możemy kwestionować sensu rozpatrywania tego projektu, gdyż nie możemy kwestionować decyzji całej izby. Nie możemy również kwestionować zakresu takich zapisów, które de facto sens tej ustawy zmieniłyby radykalnie i spowodowały taki stan, jakby tej ustawy nie było. Tym bardziej, że inne projekty zaproponowane w czasie debaty zostały przez Sejm odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#PoselMarcinLibicki">Tak jak Senat nie może w ramach swoich uprawnień zmienić projektu ustawy przyjętego przez Sejm w stopniu, który by istotę projektu zmieniał, podobnie Komisja nie może odrzucić do czego de facto zmierza pan poseł Działocha, ani zmieniać jej sensu. Nie możemy pracować sprzecznie z wolą Sejmu.Skoro nie ma nowych poprawek do tego projektu artykułu, proponuję, aby po prostu przegłosować jego przyjęcie lub odrzucenie. Z tym, że odrzucenie tego artykułu będzie oznaczało, że odrzuciliśmy projekt ustawy, czyli sprzeciwiliśmy się woli sejmowej wyrażonej wcześniej w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Proszę o głos w trybie sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PoselTomaszWojcik">Myślę, że wyjaśnienia dotyczące wątpliwości wzajemnych wypowiedzi mogą być załatwiane w inny sposób. W tej chwili nasza dyskusja powinna dotyczyć zapisu art. 2, a widzę, że zmierzamy w kierunku debaty na inne tematy. W związku z tym chciałem powiedzieć, że jeżeli zauważę, że wypowiedzi nie będą dotyczyły poszczególnych artykułów, to będę odbierał głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PoselMarekOlewinski">Posłowie nie mogą wprowadzać w błąd innych posłów i gości obecnych na posiedzeniu Komisji. To, co powiedział pan poseł Libicki, jest nieprawdą. Sejm skierował po pierwszym czytaniu ustawę do Komisji Nadzwyczajnej, powołanej przez Sejm. I to Komisja jest właścicielem tego projektu i może z nim zrobić wszystko co chce, łącznie z przedstawieniem w sprawozdaniu dla Sejmu wniosku o jej odrzucenie. I tak to wygląda w regulaminie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Poza tym relacja między pierwszym czytaniem projektu ustawy w Sejmie, a pracami Komisji nad projektem odesłanym do tej Komisji polega na tym, że Komisja rozpatruje wszystkie wnioski, propozycje, zastrzeżenia zgłoszone w trakcie pierwszego czytania. Po co m.in., panie przewodniczący, sekretariat Komisji dał wykaz problemów, które zostały podniesione w trakcie pierwszego czytania? Sporządził taki wykaz na użytek pracy tej Komisji. Nawiasem mówiąc, to nie są wszystkie problemy. My nie możemy abstrahować od tego, co się działo na posiedzeniu plenarnym Sejmu w czasie pierwszego czytania, a tam były i zdania za ustawą, i zdania przeciw ustawie. To nie jest tak, że my cokolwiek podważamy. My mamy być kontynuacją plenarnego posiedzenia Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Ponieważ jest to projekt rządowy, to rozumiem, że Biuro Legislacyjne Rządu bardzo precyzyjnie przejrzało artykuł po artykule i bierze odpowiedzialność za poprawność konstytucyjną i legislacyjną tej ustawy. Chciałabym, żeby pan minister odpowiedział na moje pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Proszę państwa, normalny tryb wymaga, aby projekt rządowy przeszedł przez Komisję Prawniczą, która ten projekt zaopiniowała pozytywnie, i przez Radę Legislacyjną, która wypowiedziała się co do tego projektu również pozytywnie. Dlatego ten projekt stał się projektem rządowym, a nie projektem, który się tutaj znalazł nie wiadomo z jakiej przyczyny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselJanWyrowinski">Uważam, że jeżeli pan poseł Działocha zdefiniuje zakres tej ekspertyzy, to ekspertyza może być moim zdaniem przygotowana przez wskazanych przez niego cywilistów. My podejmiemy decyzję w tej sprawie. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby jeżeli będziemy wstrząśnięci argumentami, które będą zawarte w ekspertyzie, dokonać reasumpcji głosowania i powrócić do tego artykułu. Myślę, że w taki sposób możemy postąpić. Pan profesor będzie uprzejmy zdefiniować zakres ekspertyzy, która ma być wykonana i podać nazwiska cywilistów i Komisja może zlecić taką ekspertyzę. Jeżeli potem się z nią zapoznamy, to możemy wrócić do sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PoselTomaszWojcik">Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że pan poseł podał nazwisko eksperta, który na wystąpienie Komisji odpowiedział negatywnie i takiej ekspertyzy nie przedstawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PoselBogdanPek">Podzielam pogląd pana posła Wyrowińskiego, że w tej sytuacji nie ma innego wyjścia. Sprawa jest bardzo ważna. Jako członek prezydium Komisji prosiłbym pana profesora Działochę, aby zechciał sformułować pytanie i ewentualnie wskazać ekspertów. Ze swojej strony wskażę jednego eksperta z Krakowa z Katedry Prawa Cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#PoselBogdanPek">Panie pośle Libicki, z chwilą kiedy projekt ustawy znajduje się w Komisji, to procedowanie nad ustawą odbywa się według decyzji większości członków Komisji, a precyzyjnie, do chwili kiedy jest kworum. Jeżeli pan tutaj opowiada, że członkowie Komisji nie mają prawa zmieniać poszczególnych artykułów, wprowadzać nowych, itd., to pan w ogóle nie czytał regulaminu. Bardzo proszę, żeby sekretariat Komisji zaopatrzył pana posła, żeby już nigdy do tej kwestii nie wracać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PoselMarcinLibicki">Nie będę już odpowiadał na to, gdyż uważam, że pan poseł Pęk nie zrozumiał, co mówię, i nie liczę na to, że zrozumie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PoselTomaszWojcik">Proszę nie liczyć na to, że będę za członków Komisji stawiał wnioski, zwłaszcza że sam osobiście nie chcę jakiegoś wniosku stawiać. Dlatego, jeżeli ktoś ma intencję wniesienia poprawki, przeprowadzenia jakiejś analizy, to musi złożyć Komisji taki wniosek. Jeżeli pan poseł Działocha ma ochotę wniosek postawić, to musi go zwerbalizować i wtedy będziemy go procedować. Ja żadnego wniosku a priori nie odrzucam, nie mniej musi on najpierw stanąć. Opinia, żeby jeszcze raz coś przeanalizować, nie jest wnioskiem i proszę mi nie mieć za złe, że nie reaguję traktując taką wypowiedź jako opinię. Muszę ściśle trzymać się przepisów, aby ustawa mogła być prawidłowo procedowana.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#PoselTomaszWojcik">Mamy przedłożenie rządowe, które w tej chwili jest własnością Komisji i mamy wnioski członków Komisji i to możemy procedować. Wszystkie inne wyrażane opinie są pomocniczymi przy podejmowaniu decyzji przez Komisję i chciałbym, żeby wszyscy członkowie Komisji zechcieli zrozumieć prawidłowo moją rolę. Ja nie będę zgadywał ani wyprzedzał myśli poszczególnych członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Panie przewodniczący, zaraz sformułuję wniosek, który się łączy z tym, co powiedział pan minister. Otóż, pan minister powiedział m.in., że Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów uznała projekt tej ustawy w całości za poprawny pod względem legislacyjnym, gdyż tylko na taki temat Rada Legislacyjna może się wypowiadać. Weźmy opinię Rady z 7 lipca 1999 r. w której czytamy m.in.: "Projektowana ustawa jest z całą pewnością potrzebna mimo, że mogą być zgłaszane wątpliwości dotyczące zgodności z Konstytucją niektórych jej przepisów". Jak z tego wynika jest jednak problem zgodności i zapewnienia pana ministra nas tutaj nie uwalniają od naszych wątpliwości. To my odpowiadamy za tą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">W związku z tym zgłaszam pierwszy wniosek, aby ekspert z zakresu prawa konstytucyjnego wypowiedział się na temat konstytucyjności tej ustawy. Zgłaszam również do cywilistów kwestię, która łączy się ze zdaniem zaczynającym artykuł 2, tj. "Świadczenia reprywatyzacyjne przysługują w związku z utratą własności nieruchomości". Otóż, ta formuła rodzi daleko idące konsekwencje. Moim zdaniem daje różne możliwości rozumienia utraty własności na tle przepisów. Uprzejmie proszę, by mi pozwolono dla dobra pracy nad tą ustawą zwrócić się do dwóch ekspertów, których wymieniłem, tj. pana profesora Dybowskiego i profesora Wójcika - obydwaj są cywilistami, pierwszy z Uniwersytetu Warszawskiego, drugi z Uniwersytetu Jagiellońskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PoselTomaszWojcik">Rozumiem, że wniosek pana posła nie wstrzymuje biegu procedury nad tą ustawą. Zapytam, czy jest sprzeciw, aby Komisja zwróciła się o przedstawienie ekspertyz przez panów profesorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Zanim wyrażę swój sprzeciw lub nie, to chciałabym zapytać, czy my jako Komisja mamy swoich ekspertów, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PoselTomaszWojcik">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Czy to są cywiliści, czy to są konstytucjonaliści? Jeśli tak, to uważam, że chyba nie stać podatnika, żeby bez przerwy powoływać nowych ekspertów, za których przecież trzeba płacić. Jeśli tak dalej pójdzie, to ja też zgłoszę dwóch swoich ekspertów. Uważam, że powinniśmy kolegialnie podjąć decyzję, którzy to będą eksperci i powinniśmy opierać się na nich cały czas podczas pracy nad ustawą. W innym przypadku, to my nigdy nie posuniemy sprawy do przodu, gdyż każdy będzie przyprowadzał swojego eksperta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselBogdanPek">Proszę państwa, proszę teraz zwrócić uwagę na racjonalizm mojego wniosku, który zgłosiłem wcześniej. Co będzie, jeżeli się okaże, że eksperci Komisji sami są zainteresowani wprowadzeniem tej ustawy w życie? Wtedy nie będziemy mogli liczyć na pełny obiektywizm ekspertów. To musi zostać wyjaśnione - podobnie sprawa posłów.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#PoselBogdanPek">W sprawie wszystkich wątpliwości związanych z tą ustawą powinny być zaangażowane najwyższe autorytety.Ponadto, powinniśmy na prezydium Komisji omówić sprawę co do zasad procedowania tej Komisji. Nie sądzę, żebyśmy mogli obradować procedując poszczególne artykuły w tak wielkim, jak dzisiaj, gronie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PoselTomaszWojcik">Mamy konkretny wniosek w sprawie ekspertyz, natomiast nie ma żadnego konkretnego wniosku co do art. 2. Rozstrzygniemy te dwie kwestie niezależnie. Czy do art. 2 są ze strony Komisji zastrzeżenia? Jeśli nie usłyszę zastrzeżeń, to uznam, że Komisja art. 2 przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselBogdanPek">Zastrzeżenia są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PoselTomaszWojcik">Dobrze, wobec tego poddam wniosek pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem art. 2 w przedłożeniu rządowym ze zmianą redakcyjną przedstawioną przez pana z Biura Legislacyjnego? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami posłów za, przy braku głosów przeciwnych i 4 głosami wstrzymującymi się, art. 2 przyjęła. Teraz rozstrzygniemy kwestię powołania dodatkowych ekspertów i sporządzenia ekspertyz, którą zgłosił pan poseł Działocha. Kto jest za wnioskiem pana posła Działochy? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami posłów za, przy 5 głosach sprzeciwu i 3 głosach wstrzymujących się, wniosek pana posła Działochy przyjęła. Wobec tego proszę pana posła Działochę, aby zechciał sformułować pytania i podać adresy ekspertów w celu umożliwienia Komisji zwrócenia się do nich z prośbą o przygotowanie stosownych ekspertyz. Przechodzimy do artykułu 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałem zwrócić uwagę, że czas na zgłaszanie ekspertów został wskazany na naszym pierwszym posiedzeniu. Wtedy pan przewodniczący wyraźnie apelował o to, żeby zgłaszać ekspertów i powiem, że trzeba było wtedy zgłaszać tych ekspertów, a nie dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PoselTomaszWojcik">Panie pośle, mam pełną świadomość tego co Komisja zadecydowała, ale Komisja w tym względzie nie jest ograniczona żadnym przepisem i może swoją decyzję zmieniać. Dlatego ja swoje stanowisko wyraziłem przy głosowaniu, ale Komisja zadecydowała inaczej. Przechodzimy do art. 3, tj. zakres podmiotowy ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PoselBogdanPek">Jest to jeden z kluczowych artykułów tej ustawy, gdyż po jego przyjęciu będziemy mieli z grubsza informacje na temat tego, kto może być osobą roszczącą. Dlatego bardzo proszę, aby odnośnie ustępu 1 w art. 3 pan minister zechciał dokładnie wyjaśnić znaczenie tego zapisu. Co on fizycznie oznacza? Czy są przeprowadzone symulacje, jaka będzie skala potencjalnych roszczeń, zstępnych, spadkobierców itd. Tutaj jest bardzo wiele wątpliwości. Polskie Stronnictwo Ludowe uważało, że roszczącymi mogą być obywatele polscy, mieszkający co najmniej 5 lat w Polsce. W przeciwnym wypadku możemy się narazić na bardzo poważne konsekwencje polityczne, roszczenia ziomkostw niemieckich i inne. Jest to, jak powiadam, jeden z kluczowych momentów tej ustawy i bardzo proszę o bardzo precyzyjne wyjaśnienie tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Mój wniosek idzie w tym samym kierunku, aby ograniczyć jedynie do tych, którzy byli w momencie utraty własności obywatelami polskimi i którzy aktualnie są polskimi obywatelami. Tu mam pytanie do pana ministra. Gdyby było tak, że ograniczylibyśmy uprawnionych tylko do osób, które aktualnie są polskimi obywatelami, to ile mniej byłoby osób, które rościłyby pretensje do zwrotu majątku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">W art. 3, ust. 1 jest wyraźnie napisane, że osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwaną dalej osobą uprawnioną, jest osoba która w dniu, czy w momencie utraty własności była obywatelem polskim. Z tego wynika, że nikt, kto nie był obywatelem polskim w dniu utraty własności, nie jest objęty regulacją tego projektu. To w odpowiedzi na pytanie pana posła Pęka.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Po drugie, osobą uprawnioną są również osoby, które utraciły obywatelstwo polskie w trybie określonego przepisu, a mianowicie uchwały Rady Ministrów z 26 września 1946 r. o pozbawieniu obywatelstwa polskiego. To są osoby konkretne. W uchwale Rady Ministrów są to, począwszy od generała Maczka poprzez generała Andersa, aż do 98 oficera, gdyż 98 oficerom zabrano obywatelstwo polskie. Tak na marginesie, nie tak dawno je przywrócono. Ponieważ w dniu, kiedy mogli utracić swoją własność, mogli już nie być już obywatelami polskimi, bo im władze komunistyczne to obywatelstwo odebrały, to jest ten zapis wniesiony.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Następna grupa uprawnionych to obywatele, którzy w trybie umów międzynarodowych w trybie 8 ustaw prawa polskiego, w trybie o uchwały Sądu Najwyższego podniesionych do rangi zasady prawnej oraz na podstawie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, mają tzw. uprawnienia zabużańskie. Ten przepis odnosi się do istniejącego stanu prawnego i nie poszerza grona Zabużan, ale również nie może go ograniczać. Po prostu ci, którzy mają podstawy prawne, przeze mnie przed chwilą przywołane, są ujęci w tym przepisie.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Kolejna grupa uprawnionych, to osoby - autochtoni. Obywatele Wolnego Miasta Gdańska, a więc ci, którzy byli obywatelami polskimi, a później historycznie im to obywatelstwo z mocy niemieckiego prawa odebrano, gdyż Niemcy zrobili ich obywatelami Rzeszy i po wojnie to obywatelstwo odzyskali. Jest to też ta grupa obywateli, którzy są cały czas obywatelami polskimi, mieszkali w Gdańsku, mieszkają dalej i w tym okresie utracili własność.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">I ostatni zapis dotyczący przypadku śmierci osoby uprawnionej prawa w sposób normalny, czyli taki, jak stanowią przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące spadkobrania, tj. przechodzą na spadkobiercę. Jest tu zapis o spadkobiercach.I właściwie to jest cały zapis i sens artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PoselTadeuszMackala">Mam pytanie do pana ministra odnośnie do ustępu 2. Czy aby na pewno jedynie ta uchwała Rady Ministrów włącza do działania tej ustawy osoby, które w jakiś hańbiący sposób zostały pozbawione obywatelstwa polskiego? Mam obawy, że chyba nie do końca ten przepis wyczerpuje takie sytuacje - mieliśmy przecież popisy ludowej sprawiedliwości poprzez sądy. Ta norma może nie wyczerpywać przypadków hańbiącego pozbawiania obywatelstwa polskiego - to może być trochę za mało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PoselJanWyrowinski">Ponieważ jest to jeden z kluczowych artykułów tej ustawy, to chciałbym zwrócić uwagę na pewne niekonsekwencje zapisów dotyczących kategorii osób opisanych w ust. 2 i 5. Czy to, co napisano w ust. 1, że "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwana dalej "osobą uprawnioną" jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim, z zastrzeżeniem ust. 2-5". Jeżeli tak, to czy to jest zasada generalna i odnosi się również do ust. 2, 3 i 5?</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#PoselJanWyrowinski">Jeżeli chodzi o ust. 3, to rozumiem, że chodzi o taki przypadek, gdyby dana osoba wyjechała gdziekolwiek poza terytorium Związku Radzieckiego. Niekoniecznie więc musiała wyjechać do Polski.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#PoselJanWyrowinski">Mam pytanie dotyczące ustępu 4. Skąd się bierze warunek, to nagłe ograniczenie, że dana osoba nie opuściła terytorium Rzeczypospolitej do dnia 8 marca 1984 r. Dlaczego akurat 8 marca 1984 r. jest tą datą, która w tej sprawie ma znaczenie decydujące i dlaczego do tej kategorii osób jest stosowana norma, że żeby uprawnienie uzyskać trzeba było przebywać na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej?</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#PoselJanWyrowinski">Mam również pytanie dotyczące zasady generalnej. Mieliśmy w zakresie ekspertyz, które na początku miały zostać przygotowane, otrzymać ekspertyzę dotyczącą konsekwencji zapisu art. 3, ust. 1. Czy ta ekspertyza w ogóle jest zlecona, czy nie, panie przewodniczący? Myślę, że żeby precyzyjnie rozstrzygać, to tego rodzaju ekspertyza powinna być wykonana. Chciałem państwu również powiedzieć, że w zasadzie w każdym projekcie ustawy reprywatyzacyjnej, który istniał przed tym projektem, zawsze była klauzula, która obok warunku posiadania obywatelstwa polskiego, w momencie utraty własności, również stawiała warunek albo zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej w momencie, gdy ustawa wchodzi w życie, albo posiadania obywatelstwa, kiedy ustawa wchodzi w życie, albo jeszcze innych pewnych ograniczeń, które jak gdyby w sposób zdecydowany uzależniały fakt dochodzenia do roszczeń od tego, co się z daną osobą dzieje w momencie kiedy ustawa wchodzi w życie, czy znajduje się na terytorium Polski, czy też nie, czy np. wyraża wolę nabycia obywatelstwa. Były takie propozycje, że również można było o roszczenie się ubiegać wtedy, gdy ktoś wyraził wolę osiedlenia się na terytorium Rzeczypospolitej w ciągu dwóch, trzech lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#DrMariaKaweckaSobczak">Cieszę się bardzo, że sprawa własności będzie poddana ocenie ekspertów. Uważam, że musimy zastanowić się nie tylko nad prawem własności, ale również nad zagadnieniem utraty własności.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#DrMariaKaweckaSobczak">Analiza przepisów z tamtego okresu - zadałam sobie trud zbadania zagadnienia pozbawienia własności - i uważam,  że możemy mówić jedynie o pozbawieniu posiadania, a nie o utracie własności w większości przypadków. Osoby tylko utraciły prawo posiadania. Mam przed sobą okólnik ministra sprawiedliwości z 1945 r. w sprawie wykładni przepisów o przeprowadzeniu reformy rolnej, mam akty prawne z tego okresu i przeprowadzałam pewne badania w archiwach. W 90 proc. nie pozbawiono własności dawnych właścicieli na podstawie dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej. To oczywiście nie oznacza, że należy kwestionować prawo posiadania własności przez osoby trzecie, czyli w tej chwili przez rolników, ale nie nastąpiło odebranie własności.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#DrMariaKaweckaSobczak">W nawiązaniu do tego, żeby zwrócić się do autorytetów, mam przed sobą komentarz Kodeksu cywilnego autorstwa Stanisława Rudnickiego, sędziego, autorytetu w tej dziedzinie i państwo pozwolą, że coś odczytam, że decyzja o utracie własności jest to akt deklaratoryjny, w którym tkwi element konstytutywny. Dopiero bowiem od chwili wydania decyzji możemy mówić, że nastąpiło odjęcie prawa własności, utrata prawa własności. Powiem, że w 90 proc. nie wydawano takich decyzji, które były przewidziane i było to rażące naruszenie przepisów. Dysponuję całym zestawem przepisów, aktów prawnych, które świadczyły o tym, że nie było utraty własności - w 90 proc. tylko było pozbawienie posiadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PoselTomaszWojcik">Czy wobec tego mogłaby pani zaproponować Komisji poprawkę, którą należy wnieść do art. 3 tak, aby można było uwzględnić to, co pani była uprzejma powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#DrMariaKaweckaSobczak">Należałoby precyzyjniej określić art. 2 "w związku z utratą nieruchomości" i w art. 3 "osoby, które zostały pozbawione nieruchomości". Nie powinno być określenia polegającego na użyciu wyrazów: "utrata własności", gdyż, jak po-wiedziałam, utrata własności może nastąpić tylko na mocy aktu albo umownego - zgodnie z Kodeksem cywilnym, albo na mocy decyzji. Takie decyzje - choć były przewidziane w par. 5 przepisów wykonawczych - nie zostały wydane w ponad 90 proc. przypadków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PoselMarcinLibicki">Chciałem powiedzieć, że zastrzeżenia, które ma poseł Wyrowiński, co do tego, że trzeba uzupełnić zapis mówiący, kto jest uprawniony dzisiaj z punktu widzenia obywatelstwa, można zapisać w art. 4, do którego potem przejdziemy, czyli do wyliczenia, kto nie jest uprawniony. Wówczas zgadzam się zupełnie z panem posłem Wyrowińskim i mam przygotowaną poprawkę, którą tylko w tej chwili sygnalizuję, o tym, że tam należy zapisać, iż nie jest uprawniona osoba, która nie była obywatelem polskim w określonym terminie. I wtedy to załatwia problem.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#PoselMarcinLibicki">W art. 3 pkt 5 proponuję wniesienie, żeby po wyrazie "spadek" dodać wyrazy "pod warunkiem, że są jednocześnie uprawnione do dziedziczenia z mocy ustawy" i dalej jak w brzmieniu. Chodzi mi o to, żeby ograniczyć ilość osób uprawnionych do tych, którzy by dziedziczyli wyłącznie z mocy ustawy, a wyłączyć tych, którzy by dziedziczyli na mocy testamentu, a to z tego względu, że polskie przepisy dotyczące ustanawiania praw do spadku są bardzo często nieprecyzyjne i łatwe do nadużyć. W praktyce zetknęliśmy się zarówno w publikacjach prasowych, jaki i ja przez osobiste kontakty, z wypadkami ustanowienia praw do spadku na podstawie nierzetelnie przedstawionych dowodów. Dlatego uważam, że powinny zostać wyłączone osoby, które otrzymały prawa do spadku na podstawie testamentu, a nie były jednocześnie spadkobiercami ustawowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Chciałbym się odnieść do kwestii definicji własności. Oczywiście nie jestem prawnikiem, ale jako ekonomista pojmuję własność jako wiązkę praw, czyli praw do posiadania, dysponowania danym przedmiotem i czerpania korzyści. Dopiero wtedy mam własność i dla mnie w sposób oczywisty akty wywłaszczeniowe, nacjonalizacyjne pozbawiały własności tak rozumianej. Tak więc nie wkraczając w kwestie formalnoprawne nie modyfikowałbym ustawy. Dawni właściciele w sposób oczywisty byli pozbawieni własności w sensie czerpania korzyści, możliwości zadysponowania nieruchomością, posiadania nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#PoselJanuszLewandowski">Druga kwestia jest fundamentalna. Jest to kwestia narodowości osób, obywatelstwa osób uprawnionych. Przeżyłem już trzy debaty parlamentarne na ten temat - jestem więc swego rodzaju kombatantem. Modyfikacja ustawy, która rozszerza krąg uprawnionych o osoby z aktualnie paszportem zagranicznym, a jednocześnie obywatelem polskim w momencie utracenia własności, została niejako podyktowana przez potrzebę uzgadniania naszego ustawodawstwa z ustawodawstwem Unii Europejskiej, które jeszcze nas nie obowiązuje chociaż tak naprawdę powinniśmy wpatrywać się i harmonizować nasze prawo z unijnym. Byłbym zwolennikiem - opierając się na wszystkich dotychczasowych doświadczeniach, a również i na praktyce naszych sąsiadów - żeby jednak ten punkt ograniczyć, tak jak było w brzmieniach ustaw do roku 1993, tj. do osób z obywatelstwem polskim aktualnym, na stałe zamieszkałych w Polsce, ewentualnie tworząc punkt motywacyjny dla osób, które chcą się osiedlić, czyli wrócić na stałe do Polski. Trzeba by wrócić do precyzyjnego zapisu, mając jednocześnie ekspertyzę konstytucyjności, bo my być może dyskryminujemy z uwagi na pochodzenie i obywatelstwo, a to nie jest zgodne z normami unijnymi. Uważam, że możemy sobie jeszcze na to pozwolić, aby łatwiej rozwiązać problem obywatelstwa. Ponadto, tego typu decyzja polskiego parlamentu może mieć dość istotne znaczenie dla ewentualnych naszych adwokatów postępowania przed sądami zagranicznymi. Podkreślam, że kwestia wskazania osób uprawnionych jest sprawą tak fundamentalną, że gotów byłbym nawet dzisiaj przerwać procedowanie, aby mieć możliwość precyzyjnego zapisania tej kwestii z ograniczeniem przy następnym spotkaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PoselAdamBiela">Bardzo rzadko zdarza mi się zgadzać z panem ministrem Lewandowskim i z panem posłem Wyrowińskim, a tym razem to ma miejsce tu i teraz. W całej rozciągłości popieram ten wniosek. Mam nadzieję, że jest to zapowiedź przyszłej bardziej zgodnej współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Panie ministrze, zanim wpłynął ten projekt ustawy, przeglądałam którąś z wersji projektu, gdzie było bardzo precyzyjnie zapisane, iż do roszczeń mają prawo ci, którzy byli właścicielami, którzy są i zamieszkują na terenie Polski przez co najmniej pięć lat. Prosiłabym, aby przywołać taki zapis w tej chwili i wnieść go do tego projektu, a następnie przegłosować. On był bardzo precyzyjny, bardzo dobry i chciałabym dowiedzieć się, dlaczego państwo zrezygnowaliście z tego zapisu, zwłaszcza, że był zredagowany poprawnie legislacyjnie. Prosiłabym o przywołanie tego artykułu i przegłosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PoselTomaszWojcik">Chciałbym zwrócić uwagę, że posłowie są uprawnieni do zgłaszania poprawek, nawet tych, które były kiedyś przedstawiane jako fragmenty pewnych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Zacznijmy może trochę porządkować, bo pan poseł Wyrowiński zaczął od czegoś innego, a dyskusja potoczyła się w innym kierunku. Trzeba dwie kwestie rozdzielić. Pierwsza, to jest zapis implicite art. 3 i niekonsekwencji, jakby się wydawało, które tutaj istnieją. Otóż, art. 3 jakby wyczerpuje zakres obecnych rozwiązań w stosunku do tej grupy obywateli, które określiły uchwały Sądu Najwyższego podniesione do rangi zasady prawnej i tego typu zapis jest tutaj. Natomiast ust. 4 dotyczy kwestii obywatelstwa tych, którzy byli Niemcami, którzy tracili i nabywali obywatelstwo i nie ma to nic wspólnego z tym, co jest zapisane w art. 3. Nie można tego stawiać na jednej szalce. To są dwa różne obszary.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#PodsekretarzstanuKrzysztofLaszkiewicz">Sprawa, o której tutaj mówił pan poseł Lewandowski, jest sprawą wyboru politycznego. Rząd dał propozycję w swoim projekcie, żeby ustawą objąć również osoby, które nabyły, nie mają dziś obywatelstwa, a są spadkobiercami obywateli polskich, którzy utracili mienie, ale nabyli prawo do spadku w trybie prawa polskiego. Decyzją polityczną może być inne ujęcie, a mianowicie zapisanie, że uprawnione są tylko te osoby, które dziś mieszkają i posiadają obywatelstwo polskie. Chcę tylko zwrócić uwagę, iż kwestia domicylu nie może być rozpatrywana w sposób różny w stosunku do obywateli tego samego państwa. Proszę pamiętać, że jest wiele osób, które mają podwójne obywatelstwo, mają obywatelstwo polskie, a to, że mieszkają gdzie indziej, to nie zwalnia to państwa polskiego z nadanych im konstytucyjnie z jednej strony praw, a z drugiej obowiązków. Ale tak jak powiedziałem kwestia osób uprawnionych to jest sprawa wyboru politycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PoselBogdanPek">Według tych materiałów, które widziałem, jeżeli nie postawimy tutaj pewnej bariery w postaci domicylu, otwieramy puszkę Pandory, która z przyczyn ekonomicznych wywróci całą konstrukcję ustawy. Co to znaczy jak tej zasady nie postawimy, czy są jakieś szacunki, jaka jest grupa tych, którzy mieli obywatelstwo, albo ich zstępnych, która zacznie rościć? Jakie będą tego konsekwencje ekonomiczne? Jakie będą konsekwencje innego typu, np. politycznego, czy np. w związku z problemem niemieckim. Proszę na ten temat się wypowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PoselMarcinLibicki">Widzę, że jest pewna zgodność co do tego, że trzeba zrobić barierę dotyczącą dzisiejszego zamieszkania lub obywatelstwa osób roszczeniowych. Sugeruję, żeby przyjąć, iż nie mają uprawnień te osoby, które nie były obywatelami np. 31 grudnia 1998 r. Jeżeli ktoś przez dziesięć lat niepodległej Polski nie wziął obywatelstwa polskiego, to uważam, że nie ma moralnych podstaw do ubiegania się o to, żeby państwo polskie mu coś dawało. Uważam, że to by pokonywało problem domicylu. Taka jest moja sugestia: przyjąć określoną datę wykazania się obywatelstwem polskim - datę stosunkowo nieodległą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#DyrektorDepartamentuSprawPrawnychiKonsularnychwMinisterstwieSprawZagranicznychJerzyKranz">Jeśli chodzi o ust. 1, to jest to kwestia pewnego wyboru prawnego, politycznego i w pewnym sensie powiązana jest z problemem konstytucyjności, o którym była tutaj mowa. Rzecz jasna, że można wprowadzić dodatkowe, czy też inne kryteria, Jakie są inne kryteria? Kryteria są np. takie, że "w dniu utraty własności i w dniu składania wniosku jest obywatelem polskim". To jest jeszcze w moim przekonaniu konstytucyjnie łatwiejsze do obrony - jeśli w ogóle. Natomiast, jeśli wprowadzimy dodatkowe kryterium domicylu, tzn. miejsca zamieszkania w Polsce w tym dniu, to może powstać obawa co do zgodności zapisu z konstytucją, dlatego że odstępstwa od zasady równego traktowania muszą być racjonalnie uzasadnione. To, że ktoś mieszka zagranicą, nie jest żadnym racjonalnym wytłumaczeniem. Wtedy trzeba by odwołać się do problemów finansowych np. że Polska nie może podołać roszczeniom itd. Czy ktoś to uzna za na tyle racjonalne, to osobiście wątpię, aczkolwiek nie mogę tego przesądzać. Dodam tylko, że cała Polonia polska, która byłaby na podstawie istniejącego zapisu uprawniona, automatycznie przez ograniczenie zostałaby wyłączona. Chociaż trzeba powiedzieć, że przy domicylu jest wyłączona, dlatego myślę, że jeżeli są wątpliwości Komisji, to proponowałbym, abyście państwo sprecyzowali swoje wnioski i ewentualnie poddali je jeszcze raz krótkiej ekspertyzie. W innym przypadku coś przyjmiemy, a potem nastąpi potworny atak Polonii.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#DyrektorDepartamentuSprawPrawnychiKonsularnychwMinisterstwieSprawZagranicznychJerzyKranz">Reasumując, grożą nam różne niebezpieczeństwa, których nie chcę demonizować, ale których nie sposób nie zauważać i należy mieć świadomość wyboru, czy np. chcemy mieć Polonię, obywateli narodowości żydowskiej, którzy już dzisiaj nie mieszkają w Polsce, przeciwko sobie? Jest tutaj szereg całych zagadnień, które trzeba rozważyć oraz zastanowić się, co możemy uzasadnić w sensie konstytucyjności i co możemy unieść politycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PoselJanuszLewandowski">To jest rzeczywiście problem wyboru, tyle że po wielokroć już w parlamencie po 1989 r. dyskutowany. Jedyną istotną zmianą jest wejście w życie konstytucji, która nastręcza problem konstytucyjności domicylu. Ja sobie z tego oczywiście zdaję sprawę, ale pozostawiona jest furtka owych uzasadnień finansowych. Pamiętam projekty, które operowały i aktualnym obywatelstwem i zameldowaniem w Polsce i nie budziły one jakiś wielkich zastrzeżeń Polonii do 1993, dlatego że i tak każdy sobie zdaje sprawę, że zadośćuczynienie spada na współczesne pokolenie Polaków. To jest odpowiedzialność współczesnego pokolenia Polaków za szkody poczynione historycznie. Z mojej wiedzy i z moich kontaktów wynikało, że w jakiś sposób Polonia zagraniczna godzi się z tym, że ten ciężar spada na współczesne pokolenie Polaków zamieszkałych obecnie w kraju. Istnieje możliwość interpretowania ekonomicznego takiej zasady, ale ja dodatkowo obłożyłbym się ekspertyzami. Jeżeli ekspertyzy będą nam pokazywały pole interpretacyjne, ale nie będą nam zamykały drogi do obostrzeń, to moim zdaniem wyborem zdecydowanie powinno być ograniczenie - również dla ułatwienia rozwiązania całego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Trzeba pamiętać, że konstytucja weszła w życie w 1997 r. i jest w niej bardzo precyzyjnie podane, że własność w Polsce jest pod ochroną prawa, konstytucji. Czyli możemy powiedzieć, że jeżeli chodzi o prawa własności, to czytelny stan mamy dopiero od 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Pan dyrektor mówił, że Polonię będziemy mieli przeciwko sobie. Możemy przecież tak zapisać, że podwójne obywatelstwo będzie również uznawane. Ten, który się czuje nadal Polakiem, a znam takie osoby, które mają podwójne obywatelstwo, i tego obywatelstwa się nie wyrzekł, to uważam, że powinniśmy wziąć pod uwagę, iż z własnego wyboru pozostał polskim obywatelem i w jakiejś formie byłby to sposób ich premiowania. Złożyliśmy tutaj wniosek z panem posłem Bielą poprawki do tego art. 3 ust. 1 i myślę, że może jest czas, żeby przegłosowywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">W nawiązaniu do tego, co powiedział pan Kranz, a co mnie bardzo przekonuje, chciałbym powiedzieć, że będą zasadnicze wątpliwości co do zgodności art. 3 z konstytucją, wtedy, gdy wyłącza nieobywateli polskich od prawa do roszczeń rekompensacyjnych. W świetle art. 64 konstytucji, który prawo własności daje każdemu - nie tylko obywatelowi polskiemu - i według zasady równości, które nakazuje, by prawa majątkowe podlegały równej dla wszystkich ochronie prawnej. Także orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego polskiego wyraźnie w tej sprawie jest zdeterminowane i zna bardzo precyzyjną formułę równości. Chciałem przywołać jeszcze jeden element, a mianowicie, że w sprawie naruszenia zasady równości, czy równego traktowania będzie można chyba - mam tu pewne wątpliwości - tę ustawę zaskarżyć także przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Ustawa reprywatyzacyjna, czy roszczenia do tego, by odzyskać utraconą własność, nie podlegają jurysdykcji tego Trybunału, ale na gruncie już uchwalonej ustawy, gdy powstaną kwestie rodzaju pominięcia kogoś, to wtedy Trybunał może zająć się rozpatrywaniem skargi. Jedno jest pewne, że Trybunał nie odrzuca rozpatrywania sprawy, gdy np. jest zarzut naruszenia przez ustawę reprywatyzacyjną zasady równości, natomiast jeszcze raz powtarzam, że Trybunał nie rozstrzyga o tym, czy komuś własność przywrócić, czy nie. Nie ma takiej władzy i wszystkie orzeczenia obywateli państw dawnych demoludów, którzy się zwracali do Trybunału zostały oddalone. Natomiast w sprawie równości może być kłopot i tu nasze prawo konstytucyjne współgra ze stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#MecenasWieslawSzczepinski">Chciałbym państwu zwrócić uwagę na poprawność redakcji ust. 5. Art. 3 ust. 5 jest o tyle istotny, że przewiduje nabywanie uprawnień na podstawie prawa polskiego w zakresie spadków. Proszę zwrócić uwagę, że zapis na mocy prawa polskiego będzie powodował zupełnie chyba niezamierzoną przez państwa paradoksalną sytuację, iż osoba, która utraciła prawo własności - powiedzmy - w latach 1944, wyjechała za granicę. Z przyczyn zupełnie niezależnych od siebie utraciła obywatelstwo i jest w chwili śmierci obcokrajowcem, a jego syn zamieszkuje w Polsce. I jeżeli państwo utrzymacie zapis o tym, że dziedziczy według prawa polskiego, to zgodnie z normą art. 34 prawa międzynarodowego prywatnego, która stanowi, że w sprawach spadkowych właściwe jest prawo ojczyste spadkodawcy w chwili jego śmierci, będzie to powodowało, że syn mieszkający na terenie Polski i spełniający wszystkie przesłanki, które państwo chcecie, żeby były spełnione, nie będzie mógł zgłosić swoich roszczeń. Wydaje mi się, że trzeba pominąć wyrazy "na mocy prawa polskiego", utrzymawszy, że "dziedziczący spadek", dlatego, że prawo polskie jest co do tego całkowicie spójne. Prawo polskie wprowadza łącznik prawa ojczystego, które jest właściwe dla dnia otwarcia spadku. Czyli syn oficera, który umarł jako obywatel angielski, mieszkający w Polsce, nie mógłby zgłaszać jako osoba uprawniona roszczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#PoselTomaszWojcik">Mamy przed sobą wniosek dotyczący ust. 1 w brzmieniu: "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego zwaną dalej osobą uprawnioną jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim, jest obywatelem polskim oraz na stałe zamieszkuje w Polsce co najmniej 5 lat przed wejściem w życie ustawy". Propozycja dotyczy tylko ustępu 1...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PoselJanWyrowinski">Proponuję, aby głosować sprawę kierunkowo, natomiast sprawa ma dosyć istotne znaczenie i w związku z tym ewentualnie należy ją poddać ocenie legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałem zgłosić inną propozycję brzmienia ust. 1, tj. w treści dotychczasowej i dodać po wyrazach "z zastrzeżeniem ust. 2-5" następujące "o ile w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy posiada obywatelstwo polskie i zamieszkuje na terenie Rzeczypospolitej Polskiej". Te osoby, które wymienione są w następnych ustępach sobie wzajemnie nie przeczą, natomiast klauzulą ogólną w ust. 1 wyłączalibyśmy tych, którzy nie są obywatelami i którzy nie zamieszkują na terytorium Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PoselMarekOlewinski">Chciałem powiedzieć to samo, co powiedział pan poseł Maćkała, gdyż jest to lepsze uszczegółowienie tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#PoselMarcinLibicki">Chciałbym wiedzieć, czy w propozycji pana posła Maćkały pozostaje kwestia tych pięciu lat, czy nie? Dlatego, że jest taka sytuacja, że jest bardzo trudno określić "zamieszkały w dniu". Prawnie jest to trudne określenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PoselTadeuszMackala">W mojej poprawce te dwie przesłanki traktuje się łącznie. Obywatelstwo i zamieszkanie. Nie można mieć obywatelstwa, chyba że jest się repatriantem, jeżeli wcześniej nie mieszkało się ileś lat w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#DyrektorDepartamentuKonsularnegowMinisterstwieSprawZagranicznychdrAndrzejKremer">Chciałbym się podzielić kilkoma uwagami na temat Polonii, która jest tutaj traktowana - powiedziałbym - abstrakcyjnie. Po pierwsze, chciałem zwrócić uwagę, że w ocenie naszych placówek konsularnych Polonia bardzo uważnie obserwuje prace i podobnie jak w przypadku poprzednich projektów, które zgłaszały kryterium domicylu, Polonia zgłaszała daleko idące uwagi, które - krótko mówiąc - trzeba by streścić tak, iż wolna Polska czyni to, co czyniły poprzednie systemy polityczne i to przez Polonię nie jest rozumiane. Polonia jest wyczulona na wszystkie, nawet drobne fakty. Wspomnę tu choćby o propozycjach dotyczących udziału Polonii w drugiej turze głosowania wyborów prezydenckich.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#DyrektorDepartamentuKonsularnegowMinisterstwieSprawZagranicznychdrAndrzejKremer">Nowa norma konstytucyjna powiada też, że obywatel polski znajdujący się poza granicami Polski podlega opiece państwa polskiego. Z tego Polonia też wyciąga wnioski co do swoich uprawnień równych z tymi obywatelami, którzy mieszkają na terenie Polski. Natomiast chciałbym podzielić się kilkoma uwagami co do składu osobowego Polonii. Myślę, że państwo posłowie powinni wziąć pod uwagę fakt, że Polonia jest bardzo zróżnicowana co do momentu migracji. Szacunki liczbowe Polonii są rozległe i wahają się od kilku do kilkunastu milionów i nie odnoszą się do kwestii obywatelstwa wprost. Podnoszony tutaj problem podwójnego obywatelstwa, de facto dla naszej dysputy jest bez znaczenia, dlatego że zgodnie z art. 2 ustawy o obywatelstwie polskim każdy, kto posiada obywatelstwo polskie, jest dla polskich organów wyłącznie obywatelem polskim i kwestia posiadania przez niego drugiego, trzeciego czy czwartego obywatelstwa nie ma żadnego znaczenia, ponieważ w świetle prawa polskiego interesuje nas tylko posiadanie lub utrata obywatelstwa polskiego. Natomiast istotne jest to, że znacząca część migracji polskiej posiadającej obywatelstwo polskie to nie jest migracja wcale tak odległa w czasie. To jest migracja przede wszystkim lat osiemdziesiątych, gdzie wyjazd nastąpił głównie z przyczyn zdarzeń znanych z początku lat osiemdziesiątych, jak też mamy do czynienia z pewną grupą migracji, która w latach dziewięćdziesiątych opuściła Polskę na skutek otwarcia Polski na różne procesy, które zachodzą w skali globalizacji gospodarki i pewne kwantum obywateli Polski, profesorów, przemysłowców, biznesmenów, bankowców pracuje poza granicami. Wymeldowało się z Polski nie tracąc obywatelstwa polskiego i jakby sam fakt domicylu, który na dodatek miałby być stwierdzany na podstawie zameldowania, jest bardzo wątpliwym kryterium.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#DyrektorDepartamentuKonsularnegowMinisterstwieSprawZagranicznychdrAndrzejKremer">Mnie się wydaje, że tutaj należałoby się precyzyjnie zastanowić się, które państwo posłowie grupy chcą, aby były objęte reprywatyzacją, a które nie. Aby nie popaść w fałszywe wyobrażenie, szczególnie że ilość mienia utraconego nie zmienia się niezależnie od tego, ile podmiotów będzie się ubiegało. Ilość mienia została przedstawiona w ekspertyzie ekonomicznej. Tylko tyle nieruchomości, o takiej wartości zostało utracone i tylko tyle może podlegać zwrotowi. A więc, czy o to będzie się ubiegało pięć osób więcej zamieszkałych za granicą, które uzyskają prawo w dziedzinie spadkobrania, czy nie, to nie zmieni to ilości mienia utraconego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PoselTomaszWojcik">Mamy wniosek przedstawiony z wnioskiem uzupełniającym, aby przyjąć rozwiązanie kierunkowe, a następnie uzupełnić to opiniami eksperckimi i dopracować. Jako wniosek kierunkowy propozycję pana posła Bieli poddam pod głosowanie, tzn. "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwaną dalej osobą uprawnioną jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim i jest obywatelem polskim oraz na stałe zamieszkuje w Polsce co najmniej 5 lat przed dniem wejścia w życie ustawy", i to jest jedna propozycja. Druga propozycja była zgłoszona przez pana posła Maćkałę i brzmiała: "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwaną dalej osobą uprawnioną jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim, z zastrzeżeniem ust. 2-5, o ile w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy posiada obywatelstwo polskie i zamieszkuje na terenie Rzeczypospolitej Polskiej". W zależności od tego, za którym wnioskiem Komisja się opowie, to będziemy to traktowali jako punkt wyjścia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Uwaga jest taka, że to są już szczegółowe wnioski, a nie kierunkowe rozwiązania. Natomiast my powinniśmy się opowiedzieć za kierunkowym werdyktem lub nie, który dotyczy wiązania uprawnień nie tylko z obywatelstwem polskim w momencie utraty mienia, ale z aktualnym obywatelstwem polskim i stałym zamieszkaniem w kraju. To jest kierunkowa decyzja. Chciałbym, żebyśmy to przegłosowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałem rozszerzyć swoją poprawkę. Myślę, że kierunkowe głosowanie niczego nam nie rozstrzyga, bo będziemy musieli wrócić do tej sprawy. Natomiast ja bym proponował, aby nadać następujące brzmienie w art. 3, ust. 1: "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwaną dalej osobą uprawnioną jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim, z zastrzeżeniem ustępu 2-5 o ile w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy posiada obywatelstwo polskie i zamieszkuje na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie krócej niż 5 lat".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#PoselTomaszWojcik">Ponieważ jest to wniosek daleko idący, to jeśli ten wniosek uzyska akceptację Komisji, to nie będzie wniosku kierunkowego. Jeżeli natomiast nie zostanie zaakceptowany, to poddam pod głosowanie wniosek kierunkowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#DyrektorJerzyKranz">Nie chcę się wypowiadać co do tych propozycji, ale moja prośba byłaby taka, abyście jeszcze raz państwo się zastanowili, czy też sprecyzowali, jakie jest uzasadnienie takiego albo innego wniosku, bo to będzie miało później duże znaczenie i polityczne dla obrazu Polski, i konstytucyjne. Czy to jest, krótko mówiąc, np. brak pieniędzy w kasie państwowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#PoselTomaszWojcik">Wobec tego poddaję pod głosowanie w pierwszej ko-lejności wniosek pana posła Maćkały. Kto jest za tym, aby w art. 3 ust. 1 zapisać: "osobą uprawnioną do świadczenia reprywatyzacyjnego, zwaną dalej osobą uprawnioną jest osoba fizyczna, która w dniu utraty własności była obywatelem polskim, z zastrzeżeniem ustępu 2-5 o ile w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy posiada obywatelstwo polskie i zamieszkuje na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie krócej niż 5 lat"? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami posłów za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, wniosek przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PrezesPolskiegoTowarzystwaZiemianskiegoZygmuntRakowiecki">Mam pytanie, czy art. 3 ust. 1 mówi o osobach, które utraciły własność? Otóż one w większości zmarły, czy można o tych zmarłych powiedzieć, że w chwili wejścia w życie ustawy mają zamieszkiwać w Polsce. Jest to jakaś niekonsekwencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#PoselTomaszWojcik">Odnotowujemy pana uwagę. Proszę państwa, na tym w dniu dzisiejszym kończymy pracę Komisji. Ponieważ jest to nasze ostatnie spotkanie w tym roku i jesteśmy przed świętami, to zanim państwu podziękuję za dzisiejszą pracę, chciałbym państwu złożyć najlepsze życzenia z okazji świąt, a dobry rok 2000 żeby zakończył się sukcesem naszej Komisji i żeby ustawa została przyjęta. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>