text_structure.xml 72.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselMarekSawicki">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach oraz Ochrony Konkurencji i Konsumentów.Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia członkowie Komisji otrzymali na piśmie. Serdecznie witam zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselMarekSawicki">Przechodzimy do rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej. Bardzo proszę przewodniczącą podkomisji posłankę Katarzynę Piekarską o krótkie sprawozdanie z prac podkomisji nad projektami, którymi teraz będziemy się zajmowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej, która została powołana wolą członków Komisji do rozpatrzenia projektów:</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">- komisyjnego o ochronie konsumentów,</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">-  rządowego o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość oraz o zmianie ustaw: Kodeks cywilny, Kodeks postępowania cywilnego i Kodeks wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Odbyło się osiem posiedzeń podkomisji. W jej pracach brały udział organizacje po-zarządowe, które zajmują się ochroną praw konsumenta, takie jak Federacja Konsumentów, Stowarzyszenie Konsumentów Polskich, a także organizacje producentów, np. Polskie Stowarzyszenie Wytwórców Produktów Markowych "Pro-Marka". Wspomagali nas również wybitni eksperci, między innymi prof. Zbigniew Radwański i prof. Ewa Łętowska. Dysponowaliśmy także opinią dr Bogusławy Grzeli, która zajmuje się prawem konsumenckim na Uniwersytecie Jagiellońskim.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Celem opracowywanego przez nas projektu ustawy było z jednej strony realizowanie postanowień konstytucji, choćby art. 76 ustawy zasadniczej, a z drugiej implementacja do polskiego systemu prawnego dyrektyw Unii Europejskiej o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkty o właściwościach niebezpiecznych, o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa, o umowach zawieranych na odległość i o nieuczciwych klauzulach umownych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Za projekt bazowy podkomisja obrała projekt rządowy i nad tym projektem głównie pracowała. Ponieważ jednak projekt komisyjny zawierał regulacje bardzo ważne z punktu widzenia ochrony konsumenta, które dotyczyły organizacji zajmujących się ochroną praw konsumentów i sądownictwa konsumenckiego, w tym sądownictwa polubownego, postanowiliśmy, że nad tymi regulacjami będziemy dalej pracować, choćby nieformalnie i podejmiemy nową inicjatywę legislacyjną. W tej chwili chciałabym się odnieść bardzo ogólnie - szczegółową dyskusję przeprowadzimy nad poszczególnymi artykułami - do samych założeń wypracowanego przez podkomisję projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Rozdział 1 projektu ustawy dotyczy dyrektywy o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa. Dyrektywa ta ma na celu ochronę konsumenta przed sytuacją, w której jest on zaskakiwany przez producenta ofertą sprzedaży w miejscach swego prywatnego pobytu, np. w sanatoriach, na wycieczkach, w miejscu pracy. Konsument nie ma możliwości porównania tej oferty z innymi. Często sprzedawca nie okazuje żadnego dokumentu, który by potwierdzał, że prowadzi określoną działalność gospodarczą. Ochronne działanie polega w tym przypadku na zastrzeżeniu prawa odstąpienia od umowy bez podania przyczyn w terminie 10 dni. Oczywiście dotyczy to tylko konsumenta. Nasze rozwiązania idą nawet dalej niż wspomniana wcześniej dyrektywa, która zakłada termin minimum 7 dni i nakłada na przedsiębiorcę, który proponuje zawarcie umowy poza lokalem przedsiębiorstwa, szereg obowiązków. Myślę, że poszczególne obowiązki wymienimy przy omawianiu konkretnych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Rozdział 2 projektu ustawy recypuje do ustawodawstwa polskiego dyrektywą Unii Europejskiej nr 97/7/EC. Powodem uchwalenia tej dyrektywy były negatywne dla konsumentów konsekwencje umów zawieranych na odległość. Chodzi np. o brak przejrzystości transakcji, zagrożenie dla prywatności konsumenta, istotne utrudnienia w dochodzeniu przez konsumentów ich praw mających swe źródło w braku bezpośredniego kontaktu z kontrahentem. Mamy tutaj do czynienia z podobnymi działaniami ochronnymi jak w przypadku dyrektywy pierwszej o umownych zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">W art. 9 przedłożonego przez podkomisję projektu ustawy zostało wymienione - jest to bardzo ważne z punktu widzenia interesów konsumenta - o czym powinien być poinformowany konsument w chwili zawarcia umowy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Przedmiotowy projekt zawiera również propozycje nowelizacji Kodeksu cywilnego w zakresie wzorców umownych, stosownie do Dyrektywy Unii Europejskiej nr 93/13/EC. Dotychczasowe rozwiązania prawne, które były zawarte w art. 384 i art. 3851 Kodeksu cywilnego, zdaniem i przedstawicieli nauki, i organizacji konsumenckich należało uznać za przestarzałe i źle funkcjonujące w praktyce. Dlatego też zrezygnowano z wzorców normatywnych i kwalifikowanych, wydawanych na podstawie art. 384 Kodeksu cywilnego. Wprowadzono natomiast obowiązek doręczenia wzorca przy zawarciu umowy oraz zasadę związania drugiej strony wzorcem w czasie trwania stosunku umownego o charakterze ciągłym.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Nowa regulacja w zakresie ochrony przed niedozwolonymi klauzulami umownymi po-prawia sytuację konsumenta wobec przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Zupełnie nową, nieznaną polskiemu prawu cywilnemu jest regulacja zasad odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Ustanawia się szczególny rodzaj odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co zdaniem podkomisji ułatwi konsumentowi realizację jego ewentualnych roszczeń. Zasada ogólna jest taka, że kto wytwarza w zakresie swojej działalności gospodarczej produkt niebezpieczny, odpowiada za szkodę wyrządzoną komukolwiek przez ten produkt. Solidarnie z producentem odpowiada również wytwórca materiału, surowca lub części składowej produktu. Przepisy powyższe nie wyłączają oczywiście odpowiedzialności za szkody na zasadach ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Przedstawiony członkom Komisji projekt ustawy przewiduje również zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego. Wprowadza się abstrakcyjną kontrolę niedozwolonych klauzul umownych, która będzie sprawowana przez Sąd Antymonopolowy. Kontrolę incydentalną w dalszym ciągu będą wykonywały sądy właściwości ogólnej. Wyrok będzie działał wobec wszystkich. Będzie on podlegał ogłoszeniu w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, co naszym zdaniem wypełni bardzo ważne funkcje edukacyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Projekt wprowadza także zmiany w Kodeksie wykroczeń. Podkomisja przedkłada członkom Komisji do rozstrzygnięcia dwie kwestie. Pierwsza dotyczy art. 604 par. 1. Chodzi o wybór sankcji karnej, czy w tym przepisie wprowadzamy karę grzywny, czy karę ograniczenia wolności albo grzywny.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Drugą kwestią, którą pozostawiliśmy do rozstrzygnięcia członkom Komisji, jest kwestia, gdzie zamieścić nowe przepisy w Kodeksie wykroczeń, czy w rozdziale XV, który dotyczy wykroczeń przeciwko interesom konsumenta, czy tak jak to było pierwotnie w projekcie - w rozdziale VIII dotyczącym wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu. Przedstawiłam ogólne założenia wypracowanego przez podkomisję projektu ustawy. Chcę powiedzieć, że zdecydowana większość rozwiązań, które tutaj proponujemy, jest "żywcem" recypowana z dyrektyw Unii Europejskiej. Nie jest to wyważanie otwartych drzwi, tylko przejście przez drzwi, które ktoś dawno otworzył. W Unii Europejskiej mamy bardzo bogate orzecznictwo, bardzo bogate doświadczenia. Warto by było, abyśmy jak najszybciej dołączyli do państw, które mają tak dobrze rozwiniętą ochronę konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy ktoś z zaproszonych gości chciałby zabrać głos w części prezentacyjnej? Proszę o zgłaszanie uwag ogólnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">W toku prac nad projektem, próbując zachować spójność w poszczególnych częściach regulacji dotyczących Kodeksu cywilnego, jak i transakcji zawieranych na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, przyjęto jednolite definicje "konsumenta" i "przedsiębiorcy". To spowoduje powstanie określonych problemów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Przyjęcie wąskiej definicji "konsumenta" - proszę nie mówić, że w Unii Europejskiej jest tak, iż tylko osoby fizyczne zaliczamy do konsumentów, gdyż nie jest to prawda - oznacza, że jakakolwiek organizacja charytatywna, kupując np. książkę w księgarni sejmowej bądź w klubie książki na odległość nie będzie zawierała transakcji konsumenckiej bądź transakcji na odległość. Nie taka chyba była intencja projektodawców. Niespójność pomiędzy poszczególnymi rozwiązaniami spowoduje, że w obrocie ze względu na odbiorcę przedsiębiorca będzie musiał identyfikować cztery kategorie podmiotów, cztery rodzaje umów i cztery różne terminy odstąpień. Nie wydaje się, żeby to chroniło konsumentów. Tylko w nielicznych krajach przyjęto, że przedsiębiorca nie może być konsumentem, nawet jeżeli kupuje papier toaletowy czy mydło. Traktuje się to jako obrót gospodarczy. Jednak dla sprzedającego takie różnicowanie podmiotowe powoduje określone kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Wąska definicja "przedsiębiorcy" bazująca na rozwiązaniach projektu Prawa o działalności gospodarczej powoduje, że w szeregu przypadków sprzedaż realizowana przez podmioty gospodarcze, które nie mają statusu przedsiębiorcy - przedsiębiorcą będzie podmiot prowadzący zarobkową działalność gospodarczą, w tym sprzedaż zarobkową - np. przez organizacje charytatywne bądź fundacje w zakresie aparatów słuchowych nie będzie uznawana za transakcję konsumencką, nie będzie podlegała ochronie. Wcale nie chodzi o to, że będzie małe grono podmiotów sprzedających. Niemniej nie jest możliwe "pakowanie do jednego worka" dla różnych celów zakresu podmiotowego oddziaływania poszczególnych norm i regulacji. Wiem, że wydaje się to łatwe i przyjemne, żeby definicja "konsumenta" była dla wszystkich potrzeb jednolita. Podkomisja przyjęła, że przepisy dotyczące transakcje na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa stosuje się tylko do konsumentów. Wobec tego te przepisy nie będą miały zastosowania do przypadków, gdy jedną ze stron transakcji, choćby transakcji na odległość, nie będzie konsument bądź przedsiębiorca. Występująca tutaj niespójność jest ewidentna. Spowoduje ona powiększenie kosztów transakcyjnych po stronie przedsiębiorców, niepewność prawną obrotu. W przypadku wszelkich technik multimedialnych konieczność identyfikowania nabywcy wywoła niepewność co do treści i warunków czynności, gdy do różnych czynności będą stosowane różne statusy porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Zgłaszamy te wszystkie wątpliwości pod rozwagę członków Komisji. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że zakres podmiotowy i przedmiotowy poszczególnych terminów jest źle określony i niespójny również z regulacjami Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMarekSawicki">O tym wszystkim będziemy dyskutować, gdy przejdziemy do omawiania definicji "konsumenta".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Kwestia związana z definicją "konsumenta", to znaczy, czy konsumentem ma być tylko osoba fizyczna czy również osoba prawna, która nabywa towary na potrzeby nie związane z działalnością gospodarczą, była przedmiotem dyskusji i prac w podkomisji. Nie jest tak, jak mówił przedstawiciel Business Center Club, że rozwiązanie polegające na tym, iż konsumentem jest tylko osoba fizyczna, jest niezgodne z dyrektywami Unii Europejskiej. Mam przed sobą teksty owych dyrektyw. Na przykład dyrektywa w sprawie nieuczciwych klauzul umownych definiuje konsumenta jako osobę fizyczną. To samo odnosi się do transakcji zawieranych na odległość i poza lokalem przedsiębiorstwa. Oczywiście nie popełnilibyśmy błędu, gdybyśmy rozszerzyli - tak zresztą było w projekcie rządowym - zakres podmiotowy wspomnianej wcześniej definicji o osobę prawną, która nabywa towary na cele nie związane z działalnością gospodarczą. Jednak ustawodawstwo chroni konsumenta jako podmiot najsłabszy na rynku i trudno byłoby mówić o zażenowaniu, nieśmiałości, zaskoczeniu czy niedoświadczeniu takiego podmiotu, jakim jest osoba prawna. W związku z tym uznaliśmy, iż szczególna ochrona będzie przysługiwać jedynie osobie fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Definicja "konsumenta" znajduje się w przepisach dotyczących zmian w Kodeksie cywilnym, dlatego możemy do niej wrócić później, chyba że zostanie zgłoszony wniosek, aby tę kwestię rozstrzygnąć teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Uwaga wyrażona przez przedstawiciela Business Center Club nie jest wcale uwagą szczegółową. W dużej mierze dotyczy ona podstawowej konstrukcji projektu ustawy. Rzutuje między innymi na zakres obowiązywania projektowanych przepisów. Trzeba by było ostatecznie rozstrzygnąć, jak mamy rozumieć określenie "konsument".</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Mam pytanie do strony rządowej, która jest reprezentowana na sali. Co przedstawiciele Rady Ministrów sądzą o tym wszystkim? Kiedyś rząd miał uwagi do komisyjnego projektu ustawy o ochronie konsumentów. Nie wiem, czy je teraz podtrzymuje. Wcześniej strona rządowa kwestionowała wąską definicję "konsumenta", sprowadzającą konsumenta do osoby fizycznej. Dokument, w którym pojawił się taki passus, mam przed sobą. Spoglądam na stronę z tego dokumentu. Poddaje się w nim w wątpliwość wąskie rozumienie, wąską definicję "konsumenta". Twórca tego dokumentu powołuje się m.in. na polskie ustawodawstwo wewnętrzne, ale także na dyrektywy Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselKazimierzDzialocha">Chciałbym, aby przewodniczący Marek Sawicki zwrócił się do przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na powyższe wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselMarekSawicki">Proszę, aby odpowiedzi udzielił minister Janusz Niemcewicz, albo jeden z jego współpracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">W projekcie rządowym proponowaliśmy, aby konsumentem był każdy, kto zawiera umowę z przedsiębiorcą w celu bezpośrednio związanym z działalnością gospodarczą. W podkomisji przeważyło inne zdanie. Chcę powiedzieć, że podtrzymujemy swoje wątpliwości. Szczegóły wyjaśni dyrektor Marek Sadowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicedyrektordepartamentuwMinisterstwieSprawiedliwosciMarekSadowski">Trzeba pamiętać o jednym, że definicja "konsumenta" wprowadzona do Kodeksu cywilnego ogranicza przyporządkowanie opisu konsumenta tylko do regulacji cywilnoprawnych. Rzecz jasna, poza Kodeksem cywilnym i ustawami, które można nazywać ustawami okołokodeksowymi czy też związanymi z ochroną cywilnoprawną konsumentów, definicja "konsumenta" może i pewnie będzie odmienna w różnych regulacjach, w przypadku różnych innych dyrektyw. Jest to pierwsze zastrzeżenie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WicedyrektordepartamentuwMinisterstwieSprawiedliwosciMarekSadowski">Uwagi, które podniósł przedstawiciel Business Center Club, były również podnoszone podczas debaty przeprowadzonej w podkomisji z jednym wszakże zastrzeżeniem. Faktycznie osoba prawna może występować w takiej samej roli jak osoba fizyczna w umowach konsumenckich, jednak standard tych dyrektyw, które są realizowane, minimalny standard ochrony wymaga, żeby odnieść tę ochronę do osób fizycznych, działających na rynku konsumenckim. W Polsce występuje specyficzna sytuacja. Jest bardzo dużo organizacji i osób prawnych, które nie są tworzone po to, żeby prowadzić działalność profesjonalną jako przedsiębiorcy. Wobec tego, w obrocie cywilnoprawnym w granicach, w jakich ochrona będzie przysługiwać konsumentom według projektowanej ustawy, będą one działać jak konsumenci. Stąd wzięły się nasze wątpliwości. Jako przedstawiciele rządu przyjęliśmy jednak, że ograniczenie definicji "konsumenta" do osoby fizycznej na potrzeby realizacji trzech dyrektyw - czwarta w istocie nie dotyczy konsumentów - Unii Europejskiej jest wystarczające. Jest to minimum, którego przyjęcie powoduje, że nie można zakwestionować polskiego rozwiązania jako niezgodnego z prawem wspólnotowym. To tyle tytułem komentarza.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WicedyrektordepartamentuwMinisterstwieSprawiedliwosciMarekSadowski">Przedstawię teraz ostateczny wniosek. Rząd zaproponował i nadal stoi na tym samym stanowisku, że lepsze byłoby szersze ujęcie pojęcia "konsumenta", co jest dozwolone z punktu widzenia dyrektyw Unii Europejskiej. Nie szkodzi to interesom podmiotów prowadzących działalność gospodarczą jako kontrahentów w umowach i nie komplikuje identyfikacji podmiotu, który został objęty ochroną. Oczywiście nie jest to także stanowisko, które powodowałoby jakiś sprzeciw wobec standardu przyjętego przez podkomisję. Ostatecznie projekt rządowy staje się "własnością" Sejmu. Z punktu widzenia naszych zobowiązań wobec Brukseli uregulowanie, które znajduje się w druku podkomisyjnym, sprawozdaniu podkomisji, jest wystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarekSawicki">Z toczącej się dyskusji jasno wynika, że rozstrzygnięcie tej kwestii będzie musiało nastąpić podczas rozpatrywania poszczególnych przepisów projektu ustawy. Podkomisja przyjęła określoną filozofię podczas prac nad projektami ustaw: komisyjnym i rządowym. Zdecydowaliśmy, że prawo konsumenckie będziemy regulować cząstkowo. Byłoby dobrze, aby w szeregu ustaw, które w przyszłości będziemy przyjmowali, definicja "konsumenta" była jednoznaczna i jednolita. Nie możemy tworzyć trzech, czterech definicji "konsumenta" na użytek różnych ustaw. Nad tym wszystkim trzeba się będzie głębiej zastanowić. W mojej ocenie powinniśmy przyjąć jedną definicję. Nie będziemy przedłużać dyskusji nad kwestiami ogólnymi. W tej chwili nie rozstrzygniemy, jaką definicję "konsumenta" ostatecznie przyjmiemy. Jeżeli nikt nie zgłosi sprzeciwu, przejdziemy do omawiania poszczególnych części projektu ustawy przedłożonego przez podkomisję. Nie słyszę sprzeciwu. Będziemy omawiać artykuł po artykule.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselMarekSawicki">Czy do tytułu projektu ustawy o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny i o wzorcach umów ma uwagi Biuro Legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Sugerowaliśmy na posiedzeniu podkomisji skrócenie tytułu projektu ustawy oraz to, aby go bardziej uogólnić. Proponujemy, aby tytuł projektu ustawy brzmiał: "o ochronie niektórych praw konsumentów". Aktualny tytuł nie oddaje w całości wszystkich elementów zawartych w projekcie ustawy. Na przykład kwestie wykroczeń, niedozwolonych klauzul umownych nie są w nim odzwierciedlone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy do propozycji zgłoszonej przez Biuro Legislacyjne są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Opowiadamy się za skróceniem tytułu każdej ustawy, bowiem niektóre z nich mają przesadnie długie tytuły. Każdy tytuł musi jednak zawierać rzetelną informację. Omawiany projekt ustawy reguluje w trzech kwestiach sprawy dotyczące konsumentów, a w jednej - sprawy dotyczące wszystkich. Dyrektywa odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, chociaż zaliczana do szeroko pojętych dyrektyw konsumenckich, dotyczy każdego, komu szkoda taka zostaje wyrządzona.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Mamy tutaj do czynienia z problemem uzyskania pełnej informacji z tytułu projektu ustawy o materii owego projektu. Być może, najtrafniejszym rozwiązaniem byłoby pozostanie przy tytule trochę dłuższym, choć skróconym w stosunku do obecnego: "o niektórych uprawnieniach konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny". Wtedy mielibyśmy wypełnioną praktycznie całość materii.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Chcę ponadto powiedzieć, że istnieje wiele ustaw, których tytuł nie informuje o całości regulacji, a nawet zawiera regulacje zgoła z poza tytułu i nic się złego nie dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Wydaje mi się, że propozycja skrócenia tytułu projektu ustawy będzie z korzyścią dla samego projektu. Podoba mi się propozycja przedstawiona przez dyrektora Marka Sadowskiego, więc formalnie ją przejmuję. Tytuł projektu ustawy brzmiałby tak: "o niektórych uprawnieniach konsumenta oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny". Mając tak sprecyzowany tytuł, można łatwiej wprowadzać nowelizacje do tekstu ustawy, jeżeli np. pojawi się jakaś nowa dyrektywa. Zaproponowany tytuł będzie również spełniał funkcje edukacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselMarekSawicki">Rozumiem, że posłanka Katarzyna Piekarska zgłasza propozycję, aby tytuł projektu ustawy brzmiał: "o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny". Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselMarekSawicki">Widzę, że wątpliwości ma poseł Jan Oraniec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanOraniec">Mam jedną uwagę. Dlaczego mamy tworzyć ustawę o niektórych uprawnieniach konsumentów? To znaczy, których? Trzeba te uprawnienia w odniesieniu do poszczególnych umów, transakcji wyszczególnić. Aktualny tytuł projektu ustawy, być może, jest dosyć długi, jednak spełnia wszelkie kryteria techniki legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMarekSawicki">Rozumiem, że poseł Jan Oraniec zgłasza sprzeciw w stosunku do proponowanego tytułu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselMarekSawicki">Piszemy o niektórych uprawnieniach między innymi dlatego, że wszystkich nie da się w tytule wymienić. Stąd wzięła się propozycja skrócenia tytułu. Głos posła Jana Orańca uważam za głos przeciwny tej propozycji. Najpierw poddam pod głosowanie propozycję posłanki Katarzyny Piekarskiej.Kto opowiada się za przyjęciem tytułu projektu ustawy w brzmieniu: "o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny"?</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselMarekSawicki">Za propozycją posłanki Katarzyny Piekarskiej głosowało 14 posłów, 2 było przeciwnych, 3 wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł projektu ustawy w wersji zaproponowanej przez posłankę Katarzynę Piekarską.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselMarekSawicki">Przechodzimy do omówienia rozdziału 1 projektu ustawy. Czy są uwagi do tytułu tego rozdziału, który obecnie brzmi: "Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa"? Nie ma uwag. Czy są uwagi do art. 1 ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaElzbietaPielaMielczarek">W art. 1, art. 6 i art. 12 mowa jest o tym, że przedsiębiorca powinien coś zrobić. Wyraz "powinien" jest poddany dość ostrej krytyce w orzecznictwie. W związku z tym proszę o wyjaśnienie, dlaczego ów wyraz został użyty we wspomnianych przepisach? Według mnie, określenie "powinien" jest dość nieostre.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy w tej sprawie mogłoby się wypowiedzieć Biuro Legislacyjne? Słyszę, że nie. W takim razie proszę o zabranie głosu przedstawicieli strony rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuJanuszNiemcewicz">Wyraz "powinien" jest używany w wielu ustawach. Jak dotąd, określenie to nie budziło szczególnych wątpliwości. Dlatego też nie widzimy powodu, aby od niego odstępować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy posłanka Elżbieta Piela-Mielczarek zgłasza konkretną propozycję zapisu, czy też wnioskuje o wykreślenie wyrazu "powinien"?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaElzbietaPielaMielczarek">Nie zgłaszam żadnej propozycji. Wysuwam jedynie pewną wątpliwość. Chcę wyraźnie powiedzieć, że Biuro Legislacyjne podczas posiedzeń innych komisji dość krytycznie ustosunkowywało się do określenia "powinien", co powodowało, że zmienialiśmy treść wielu ustaw.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoslankaElzbietaPielaMielczarek">Stanowisko ministra Janusza Niemcewicza, że określenie to nie budzi wątpliwości, wprawiło mnie w tej chwili w niejakie zdziwienie. Moim zdaniem, powinność może być rozumiana jako obowiązek, coś obligatoryjnego. Dlatego powinno być to zapisane inaczej, że przedsiębiorca jest do czegoś zobowiązany, że ma jakiś obowiązek. Jeżeli ustawodawca chce uzyskać fakultatywność działania przedsiębiorcy, powinien zapisać, że przedsiębiorca może coś zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselMarekSawicki">Jeszcze raz pytam, czy posłanka Elżbieta Piela-Mielczarek zgłasza konkretną propozycję zmiany zapisu art. 1 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaElzbietaPielaMielczarek">Nie, nie zgłaszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselMarekSawicki">Jeśli nie ma konkretnej propozycji zmiany zapisu art. 1 ust. 1, nie ma potrzeby kontynuowania dyskusji nad tym przepisem. Rozumiem, że do art. 1 ust. 1 więcej uwag nie mam. W związku z tym nie poddaję tego przepisu pod głosowanie. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 1 ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Z punktu widzenia praktyki, zwyczaju handlowego w naszym kraju i przyjmowania obcych pojęć, które nie mają oparcia w orzecznictwie czy też w doktrynie oraz długiego okresu potrzebnego, żeby ustabilizować ową praktykę i stosowanie zwyczaju handlowego, chcieliśmy zakwestionować pojęcia: "lokalu przedsiębiorstwa": "umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa".</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">W Centrum im. Adama Smitha to wszystko analizowaliśmy. Nasi przedsiębiorcy, ludzie odpowiednio wykształceni, raz uważali, że coś jest lokalem przedsiębiorstwa, drugi raz - że nim nie jest. Oczywiście opieraliśmy się na definicji "lokalu przedsiębiorstwa" zawartej w art. 1 ust. 2 projektu ustawy. Lepiej, żeby takiej definicji w ogóle nie było. Nasz zwyczaj handlowy lepiej sobie daje radę z pojęciem "lokalu przedsiębiorstwa" niż tutaj zaproponowano, iż jest to miejsce przeznaczone do obsługiwania publiczności. W innych ustawach miejscami przeznaczonymi do obsługiwania publiczności są miejsca na świeżym powietrzu, np. budki z piwem czy miejsca obsługi klienta podczas koncertu. Na pewno nie chodzi tu o lokal przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Przejmowanie pojęć z dyrektyw Unii Europejskiej, do których orzecznictwo opiera się na obcym zwyczaju handlowym, spowoduje tylko sytuację niewychodzenia z sądów. Przedsiębiorcy wolą jednak mieć pewność przy zawieraniu transakcji, czy jest ona dokonywana poza lokalem czy przed lokalem. Nie chcę czekać, aż doktryna i orzecznictwa wykształtują w tym zakresie jakieś podejście. Chcę powiedzieć, że dalej będziemy zgłaszać nasze uwagi do poszczególnych terminów i pojęć. Rozumiem, że przewodniczący Marek Sawicki preferuje ten typ prowadzenia obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewRadwanski">Termin "lokal przedsiębiorstwa" został użyty w art. 97 Kodeksu cywilnego. Termin ten obrósł bardzo obszerną judykaturą. W przywołanym przepisie mowa jest o osobie czynnej w lokalu przedsiębiorstwa. Pojęcie zawarte w Kodeksie cywilnym nie budzi żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Tak jak powiedział prof. Zbigniew Radwański, pojęcie "lokalu przedsiębiorstwa" nie budziło kontrowersji w czasie prac w podkomisji. Być może, należałoby się jednak zastanowić, czy nie wprowadzić - chociaż był to pomysł krytykowany - słowniczka. W niektórych ustawach istnieje oddzielny słowniczek, w którym wyjaśnia się szereg pojęć. Takie rozwiązanie zaproponowaliśmy w projekcie komisyjnym. Wydawało się nam, że ze względu na specyfikę problematyki regulowanej przez projekt ustawy, a także jej funkcje edukacyjne taka metoda definiowania pojęć byłaby lepsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy ktoś z posłów przejmuje propozycje przedstawiciela Business Center Club? Jedynie posłowie mają prawo zgłaszać poprawki. Rozumiem, że nikt nie przejmuje propozycji pana Jana Stefanowicza. A zatem, art. 1 ust. 2 przyjmujemy w wersji zaproponowanej przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PoselMarekSawicki">Czy są uwagi do art. 1 ust. 3 projektu ustawy? Nie słyszę. W związku z tym art. 1 uważam za przyjęty. Czy są uwagi do art. 2 ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielBusinessCenterClubWieslawZawadzki">Niezrozumiałym jest dla mnie wymóg, aby konsument składał oświadczenie na piśmie. Z tego, co mi wiadomo, dyrektywa Unii Europejskiej takiego obowiązku nie nakłada. Składanie oświadczeń na piśmie na pewno będzie uciążliwe dla wielu konsumentów. Dla producentów będzie to, być może, oznaczało obowiązek składania, dokumentowania czy wręcz archiwizowania tych oświadczeń. Pragnę zapytać, czy zapis mówiący o składaniu oświadczeń na piśmie jest nam potrzebny? Czy nie wystarczy złożyć oświadczenia w jakiejkolwiek formie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselMarekSawicki">Ale jak w takim przypadku odstąpić od umowy, biorąc pod uwagę cele dowodowe? Czy któryś z ekspertów mógłby się wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Należy pamiętać, że o samym prawie odstąpienia od umowy osoba odstępująca obowiązana jest powiadomić na piśmie. Odnosi się to do obu dyrektyw Unii Europejskiej dotyczących umów nie zawieranych w lokalu przedsiębiorstwa czyli na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Musimy zachować jakąś symetrię rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, a tym bardziej zawartej na odległość, bez zachowania formy pisemnej będzie bardzo trudne do udowodnienia. To właśnie zaprowadzi nas do sądu.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">W tej chwili trudno jest sobie wyobrazić w Polsce konsumenta, który nie jest w stanie złożyć stosownego oświadczenia z zachowaniem formy pisemnej. Nie wymaga się bowiem wypełniania jakichś szczególnych formularzy. Nie chodzi tu o jakieś szczególnie trudne teksty prawne. W cywilizowanym państwie pisemność nie jest bardzo wysokim wymogiem. Obawa o nadmierne obciążenie konsumenta wydaje się być przesadna. Jeszcze raz powtarzam, że chodzi tu o bardzo proste oświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Przedstawiciel Business Center Club słusznie zauważył, że nie ma dyrektywnego wymogu pisemności oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Jednak dla bezpieczeństwa obrotu konsumenckiego wprowadzenie tego wymogu wydało się bardzo celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy któryś z posłów przejmuje jako wniosek uwagę przedstawiciela Business Center Club? Widzę, że pan Wiesław Zawadzki się z niej wycofuje. Jeżeli nie ma więcej uwag do art. 2 ust. 1, przechodzimy do omówienia przepisu art. 2 ust. 2. Czy są uwagi do art. 2 ust. 2 projektu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#CzlonekPrezydiumKrajowejRadyRadcowPrawnychKrystynaStoga">Zgłosiliśmy zastrzeżenia do art. 2 ust. 2 i art. 7 ust. 2. Naszym zdaniem, istnieje jedna zasadnicza sprzeczność. Jeżeli w art. 2 ust. 1 zostało zapisane prawo konsumenta do odstąpienia do umowy w ciągu 10 dni bez podania jakichkolwiek przyczyn, to dlaczego akurat wprowadzono zakaz uzależniania tego od odstępnego? Jest to sprzeczne z art. 2 ust. 1. Gdyby sensem projektowanego przepisu było zakazanie konsumentowi odstąpienia od umowy za zapłatą odstępnego po upływie terminu 10 dni, ustawodawca winien dać temu stanowczy wyraz. W tej chwili mamy do czynienia z taką sytuacją, że jedna z czynności jest zakazana, chociaż można by było wprowadzić innego rodzaju uzależnienia. Dlaczego zakazuje się odstępnego? Jeżeli w ciągu 10 dni konsument ma prawo odstąpić od umowy bez podania przyczyn, to przepis art. 2 ust. 2 wydaje się być niejasny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">W art. 2 ust. 2 chodzi o to, żeby zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej zlikwidować odstępne. Myślę, że przyjęcie propozycji Krajowej Rady Radców Prawnych, tzn. dopisanie na końcu art. 2 ust. 2 wyrazów: "... po upływie terminu, o którym mowa w ust. 1", pogorszyłoby w istocie sytuację konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Wątpliwość wyrażona przez przedstawiciela Krajowej Rady Radców Prawnych pojawia się na tle kolejności norm. Tak naprawdę w art. 2 ust. 2 chodzi o to, że nie wolno ograniczyć prawa odstąpienia od umowy w ciągu terminu 10 dni, wprowadzając do umowy klauzulę odstępnego. Taki jest sens uregulowania zawartego w omawianym przepisie. To uregulowanie jako odrębna norma w art. 2 może wywoływać taką oto wątpliwość, że w ogóle nie wolno w żadnym terminie, także późniejszym niż termin 10 dni, który jest zastrzeżony bezwarunkowo, przewidywać w umowie odstępnego jako wynagrodzenia za odstąpienie od umowy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Zdaje się, że problem znikłby, gdyby norma obecnego art. 2 ust. 2 stanowiła drugie zdanie art. 2 ust. 1. Wtedy nie byłoby żadnych wątpliwości, że chodzi o normę przeciwko ograniczaniu prawa odstąpienia od umowy poprzez klauzulę odstępnego dotyczącą każdego terminu.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Tak naprawdę dyrektywa o odstępnym tego wyraźnie nie stanowi. Natomiast w dyrektywie tej powiada się, że odstąpienie od umowy w terminie co najmniej 7 dni - my przyjęliśmy termin 10 dni, podwyższając trochę standard ochrony konsumenta - związane jest z postanowieniem, że konsument będzie zwolniony z jakichkolwiek zobowiązań umownych. Oznacza to, że gdyby było zastrzeżone odstępne, konsument byłby zwolniony i z odstępnego. Ponieważ odstępne występuje w Kodeksie cywilnym jako zastrzeżenie umowne konieczne do zagwarantowania wprowadzenia do umowy prawa odstąpienia, wydawało się celowe wpisanie w omawianym projekcie ustawy normy wyraźnie odstępującej od zasady wyrażonej w Kodeksie cywilnym. Chodziło o to, żeby uniknąć obawy, że przy zastosowaniu przepisów Kodeksu cywilnego do umów konsumenckich, które to przepisy regulują kwestie odstępnego generalnie, będzie jednak istniało klauzulowane odstępne przy prawie konsumenta do odstępowania od umów zawieranych na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa także w terminie, w którym stosowna dyrektywa daje konsumentowi prawo bezwarunkowego odstąpienia od umowy.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Stąd wzięła się propozycja, żeby przepis ust. 2 dodać jako zdanie drugie do art. 2 ust. 1. Myślę, że w ten sposób rozwialibyśmy wszystkie wątpliwości. Być może, członkowie Komisji, uwzględniając mój komentarz i wyjaśnienia, mają lepsze rozwiązanie co do uchylenia przepisu Kodeksu cywilnego o odstępnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy któryś z posłów przejmuje jako wniosek zgłoszoną uwagę? Nie widzę. Rozumiem, że art. 2 ust. 2 został przyjęty w wersji zaproponowanej przez podkomisję. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 2 ust. 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzedstawicielBCCWieslawZawadzki">Chcę podkreślić, że przepis, który nakłada na producenta nie tylko obowiązek - co wydaje się zrozumiałe - zwrotu przedpłat, ale i zapłaty odsetek, jest przepisem dziwacznym i niezrozumiałym. Pragnę zwrócić uwagę, że projekt ustawy zachęca konsumentów do niefrasobliwości. Kształtowanie świadomości konsumenckiej powinno odbywać się na różnych poziomach. Nie mówię, że ustawą można taką świadomość ukształtować, ale niewątpliwie przepisy przygotowywanego aktu będą wpływały na zachowania konsumenta. Jeżeli będziemy go uczyli, że o nic nie musi się martwić, że nie musi wykazywać choćby minimalnego zastanowienia, to na pewno będzie to zły kierunek. Pójdziemy w kierunku zachwiania równowagi między producentem i konsumentem. W efekcie nie tylko straci na tym polska gospodarka, ale i obie zainteresowane strony.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PrzedstawicielBCCWieslawZawadzki">Pragnę podkreślić, że dyrektywa Unii Europejskiej nie nakłada na producenta obowiązku zapłaty odsetek w sytuacji, o której mówiliśmy przed chwilą. Nasze prawo idzie dalej. Jesteśmy "świętsi od papieża", mając świadomość tego, że rynek Unii Europejskiej jest od naszego bardziej rozbudowany. Polski rynek jest o wiele skromniejszy, uboższy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PrzedstawicielBCCWieslawZawadzki">Wydaje mi się, że proponowany przepis art. 2 ust. 3 jest przepisem zbyt daleko idącym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselJacekSzczot">Kontynuując myśl zaprezentowaną przez przedstawiciela Business Center Club, wnoszę o skreślenie ostatniego zdania w art. 2 ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy są głosy przeciwne w stosunku do propozycji posła Jacka Szczota?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Zgłaszam wniosek przeciwny. Oczywiście, bardzo ważna jest świadomość konsumencka. Tutaj przyznaję rację przedstawicielowi Business Center Club. Jednak istotą dyrektywy Unii Europejskiej jest to, żeby konsument przez to, iż jest nagabywany w miejscach swego prywatnego pobytu - w ten sposób nie ma możliwości ani porównania innych ofert cenowych, ani możliwości  zastanowienia się - mógł w terminie 7 dni odstąpić od umowy. My dajemy termin 10 dni. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, przedsiębiorca jednak obracał pochodzącymi z tego tytułu pieniędzmi. W związku z tym rozwiązanie polegające na tym, że przedsiębiorca będzie płacił odsetki, wydawało się nam zasadne. Dlatego zgłaszam wniosek przeciwny do wniosku posła Jacka Szczota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Pragnę uzupełnić wypowiedź posłanki Katarzyny Piekarskiej. Funkcja odsetek ma tutaj poważne znaczenie. Przedsiębiorca sam organizuje swoje przedsiębiorstwo w taki sposób, że jednak wykorzystuje swoją dominującą pozycję wobec konsumenta. Dyrektywa konsumencka Unii Europejskiej i ta dotycząca sprzedaży na odległość chronią konsumenta, mają na celu zrównanie uprawnień, pozycji jego i przedsiębiorcy. Obawa, która została tutaj przedstawiona, że zostanie zaburzona polska gospodarka, jest trochę przesadna, dlatego że chodzi tu o wyjątkowy przypadek handlu z konsumentami. Typowymi przypadkami są umowy zawierane w lokalach przedsiębiorstw. Umowy zawierane poza tymi lokalami są odstępstwem od zasady. Owszem muszę przyznać, że na rynku zaczynają się one rozwijać. Chodzi jednak o to, że producent, sprzedawca przy odstąpieniu od umowy niczego nie świadczy konsumentowi. Natomiast konsument spełnił określone świadczenie pieniężne. W ten sposób handlowiec tak czy inaczej korzystał z jego pieniędzy. Chyba sprawiedliwym rozwiązaniem wydaje się być wynagrodzenie za korzystanie z cudzych pieniędzy płatne odsetkami, jeżeli prawo odstąpienia od umowy ma być realnym prawem. Rzeczywiście jest tak, że ani jedna, ani druga dyrektywa Unii Europejskiej nie przewiduje odsetek jako formy zapłaty za korzystanie z cudzych pieniędzy w razie uchybienia przedpłat. Jedna z dyrektyw nawet nie przewiduje instytucji przedpłat, gdyż obowiązuje tam inny system płatności, który jednak zobowiązuje do zwrotu określonych świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Trzeba jeszcze dodać, że pomimo tego, iż standard prawa wspólnotowego jest taki a nie inny, w niektórych ustawodawstwach wewnętrznych państw należących do Unii Europejskiej istnieje obowiązek zapłaty odsetek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselMarekMazurkiewicz">Mam pytanie do dyrektora Marka Sadowskiego i posłanki Katarzyny Piekarskiej. Jeżeli dyrektor Marek Sadowski i przewodnicząca podkomisji podtrzymują swoje stanowisko w sprawie trzeciego zdania w art. 2 ust. 3, muszą dostrzegać przepis art. 2 ust. 1, który pozwala konsumentowi bez podania jakiejkolwiek przyczyny odstąpić od umowy. Obowiązek płacenia odsetek ma w pewnej mierze charakter sankcyjno-odszkodowawczy. Jeżeli konsument dokonałby przedpłaty, a odstąpienie nastąpiło z winy sprzedawcy, to oczywiście odsetki w tej sytuacji są zrozumiałe. Natomiast w art. 2 ust. 3 chodzi o tworzenie bezpiecznej lokaty kapitału o oprocentowaniu wyższym niż w PKO BP. Odsetki ustawowe są wyższe niż oprocentowanie od wkładów a vista. Może to oznaczać zabawę dla konsumenta, który dokonuje czynności w obrocie cywilnoprawnym i przez dłuższy czas korzysta z różnych rozwiązań. Odstąpienie od umowy bez podania przyczyn jest już dostatecznie wysokim przywilejem. Nie ma potrzeby dodawać do tego obowiązku płacenia odsetek za czynności, które są niezawinione przez sprzedawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselMarekSawicki">Mówimy w tej chwili o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość. Chodzi o umowy zawierane z inicjatywy podmiotu gospodarczego a nie konsumenta. Przedstawia się to trochę inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselMarekMazurkiewicz">Inicjatywę wykazuje również konsument, który się czegoś podejmuje. Przynajmniej wymagana jest zgoda konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WiceprezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowElzbietaOstrowska">Bardzo gorąco broniłabym zapisu ostatniego zdania w art. 2 ust. 3. Ów zapis ma charakter dyscyplinujący w stosunku do przedsiębiorcy. Nagminną praktyką, o czym wiemy z licznych skarg kierowanych do naszego urzędu, jest przedłużanie przez firmy prowadzące sprzedaż poza lokalem sklepowym do wielu tygodni, a nawet miesięcy zwrotu pieniędzy wpłaconych przez konsumenta. Zagrożenie płaceniem odsetek będzie eliminowało tego typu praktyki, które godzą w interes konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Po tym, co powiedziała prezes Elżbieta Ostrowska, nie mam nic do dodania. Podtrzymuję swój wniosek o pozostawienie art. 2 ust. 3 w obecnym kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselJacekSzczot">Czynnik dyscyplinujący stanowi argument przekonywujący mnie do tego, żeby funkcjonował zapis tego typu. Proponuję jednakże pewną modyfikację ostatniego zdania w art. 2 ust. 3. Sugeruję, żeby zapisać, że odsetki ustawowe należą się nie od daty dokonania przedpłaty, ale od daty odstąpienia od umowy. Jest to potrzebne, gdyż tak jak słusznie powiedział poseł Marek Mazurkiewicz, możemy stworzyć kategorię ludzi, którzy zaczną być cwani w drugą stronę, to znaczy zaczną coś kupować, po czym po 10 dniach będą odstępować od umowy, domagając się zwrotu pieniędzy. Nie idźmy w kierunku stwarzania sytuacji odwrotnej w stosunku do zamierzonej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PoselJacekSzczot">Jeżeli już mają funkcjonować odsetki dyscyplinujące do terminowego i szybkiego płacenia, to przesuńmy ów termin do momentu, kiedy dana osoba odstępuje od umowy. Chodzi o niedługi termin, który jednak spowoduje, że w wielu przypadkach nie trzeba będzie w ogóle naliczać odsetek. Przedsiębiorca sprzedający poza lokalem przedsiębiorstwa - od razu wypłaci należną kwotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Wątpliwości pojawiają się na tle generalnego obowiązku odsetkowego. Odsetki należą się w przypadku opóźnienia. Odstąpienie od umowy powoduje, że z chwilą dojścia zawiadomienia, oświadczenia woli do przedsiębiorcy już powstaje obowiązek zwrotu świadczenia. Z ogólnych zasad prawa cywilnego, z konkretnego przepisu Kodeksu cywilnego dotyczącego odsetek wynika obowiązek, o jakim była mowa. Obowiązek zapłaty odsetek powstaje od daty odstąpienia od umowy. Na drugi dzień jest się spóźnionym ze spełnieniem świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Proponowany przepis byłby o tyle zbędny, że podobną regulację mamy w Kodeksie cywilnym. Nie stanie się jednak nic złego, jeżeli znajdzie się on w omawianej ustawie, chociaż w gruncie rzeczy będzie stanowił powtórzenie normy ogólnej. W każdym bądź razie przesądzi spór, od kiedy zaczyna się opóźnienie zwrotu przedpłaty przy umowach zawieranych na odległość w razie odstąpienia od umowy. Spór ten zostałby zniweczony, chociaż jest on rozstrzygalny także na gruncie generalnych uregulowań prawa cywilnego. Być może, pojawiłby się jakiś cień wątpliwości, czy trzeba odczekać jakiś termin rozsądny do wykonania zobowiązania. Poddaję pod rozwagę propozycję posła Jacka Szczota. Ten sam problem można rozwiązywać w ogóle bez przepisu dotyczącego odsetek, na płaszczyźnie przepisów ogólnych prawa cywilnego. Można go też uregulować w taki sposób, w jaki proponuje poseł Jacek Szczot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselJacekSzczot">Dyrektor Marek Sadowski stwierdził, że można zrezygnować z ostatniego zdania w art. 2 ust. 3, gdyż funkcjonują normy ogólne. W pewnym momencie i tak powstaje obowiązek zapłaty wraz z odsetkami. Dyskutowany zapis powoduje, że obowiązek ten powstaje nie w tym momencie, tylko jeszcze wcześniej. Na to zgodzić się nie można. Mam płacić za to, że ktoś się rozmyślił i wycofał z transakcji. Jest to bardzo niebezpieczne. Uważam, że nie możemy do tego dopuścić. Proszę o przegłosowanie pierwszego wniosku, jaki zgłosiłem, o skreślenie ostatniego zdania w art. 2 ust. 3 projektu ustawy. Jeżeli nie uzyska on poparcia, proszę o przegłosowanie drugiego wniosku polegającego na tym, że w art. 2 ust. 3 zapisano by, iż odsetki byłyby naliczane od daty odstąpienia od umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselMarekSawicki">Rozumiem, że dalej idącym wnioskiem jest wniosek o skreślenie w art. 2 ust. 3 ostatniego zdania w brzmieniu: "Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty". Kto opowiada się za wykreśleniem tego zdania z art. 2 ust. 3 projektu ustawy? Za wnioskiem opowiedziało się 4 posłów, 10 było przeciwnych, 1 poseł wstrzymał się od głosowania. Stwierdzam, że Komisja postanowiła nie wykreślać ostatniego zdania z art. 2 ust. 3.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PoselMarekSawicki">Kolejny wniosek posła Jacka Szczota polegał na nadaniu wspomnianemu zdaniu następującej treści: "Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty odstąpienia od umowy". Kto jest za przyjęciem ostatniego zdania w ust. 2 ust. 3 w takim kształcie?</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PoselMarekSawicki">Za wnioskiem opowiedziało się 5 posłów, 8 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. W związku z tym, że wniosek posła Jacka Szczota nie uzyskał większości, stwierdzam, iż Komisje rekomendują Sejmowi treść przepisu w wersji przedłożonej przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PoselMarekSawicki">Przechodzimy do omówienia art. 3 projektu ustawy. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 3 ust. 1? Nie widzę. Proszę o zgłaszanie uwag do ust. 2 tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzedstawicielFederacjiKonsumentowUrszulaLyson">Pragnę zwrócić uwagę na możliwość wystąpienia luki w zakresie ochrony interesów konsumentów. W przepisach art. 2 bądź art. 3 brakuje normy analogicznej, jak w art. 13 ust. 2 dotyczącym umów zawieranych na odległość. W przypadku umowy zawieranej poza lokalem przedsiębiorstwa konsumentowi przysługuje prawo odstąpienia od umowy. Jeżeli jednocześnie z umową sprzedaży zostałaby zawarta umowa kredytowa, wówczas brakuje analogicznego przepisu, który zezwalałby na odstąpienie od umowy kredytowej. Do Federacji Konsumentów często zgłaszają się konsumenci, którzy zawarli umowy poza lokalem przedsiębiorstwa na zakup dosyć drogich towarów, podpisując łącznie z umową sprzedaży umowę kredytową. Problem polega na tym, że jeśli nawet odstąpią oni od umowy sprzedaży, umowa kredytowa będzie ich w dalszym ciągu wiązała. Nie przynosi im to wiele pożytku, ponieważ będą musieli spłacać kredyt.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PrzedstawicielFederacjiKonsumentowUrszulaLyson">Bardzo proszę o dodanie do art. 2 nowego ust. 4 o treści analogicznej do przepisu art. 13 ust. 2. Chodzi o to, żeby konsument miał możliwość odstąpienia od umowy kredytowej w momencie zawarcia umowy poza lokalem przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselMarekSawicki">Uwagi do poszczególnych artykułów proszę zgłaszać w trakcie ich rozpatrywania. Chodzi o to, abyśmy nie musieli wracać do artykułów, które już zostały przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">To, że norma, o której wspomniała przedstawicielka Federacji Konsumentów, znalazła się w art. 13, jest konsekwencją dwóch standardów ochronnych. Dyrektywa dotycząca umów zawieranych na odległość wymaga podobnego skutku odstąpienia od umowy, przy umowie kredytowej, ponieważ praktyką związaną z zawieraniem umów na odległość jest jednoczesne kredytowanie na odległość. Są to umowy ze sobą powiązane.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">W przypadku zwykłych umów zawieranych co prawda poza lokalem przedsiębiorstwa, ale w bezpośrednim kontakcie przedsiębiorcy i konsumenta, tego typu praktyka z reguły nie występuje. Tworzenie w tym zakresie ochrony konsumenta idącej dalej niż wymogi dyrektywy wydawało się po prostu przesadne. Taki jest mój komentarz do zgłoszonego postulatu.Mówiąc krótko, transakcja zezwalająca na swobodne używanie karty płatniczej w ogóle nie występuje przy umowach, gdzie daje się zezwolenie na odległość podając dane karty płatniczej. Traktuje o tym cały art. 14. Rozwiązanie kredytowe nie jest swoiste dla umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa przy zwykłej osobistej obecności obydwu kontrahentów umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy któryś z posłów przejmuje uwagę zgłoszoną przez przedstawicielkę Federacji Konsumentów? Nie widzę. Wobec braku uwag do art. 3, oba ustępy tego artykułu uważam za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PoselMarekSawicki">Przechodzimy do omówienia art. 4. Kto ma uwagi do tego przepisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselJacekSzczot">Zapis art. 4, zwłaszcza w zdaniu drugim jest niezbyt dobry, niezbyt precyzyjny. Artykuł ten rozpoczyna się w następujący sposób: "Jeżeli konsument nie został poinformowany na piśmie o prawie odstąpienia od umowy, bieg terminu, o którym mowa w art. 2 ust. 1, nie rozpoczyna się". Bieg ten rozpoczyna się, tylko że z chwilą zajścia innego zdarzenia. Powinniśmy połączyć oba zdania. Mam na myśli drugie zdanie o treści: "W takim wypadku konsument może odstąpić od umowy w terminie dziesięciu dni od uzyskania informacji o prawie odstąpienia".</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PoselJacekSzczot">Proponuję zgrabniejsze sformułowanie obu tych zdań, to znaczy ich połączenie. Wówczas brzmiałoby to w ten sposób: "Jeżeli konsument nie został poinformowany na piśmie o prawie odstąpienia od umowy, bieg terminu, o którym mowa w art. 2 ust. 1 rozpoczyna się od dnia, w którym uzyskana została informacja o prawie odstąpienia do tej umowy".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WiceprezesStowarzyszeniaKonsumentowPolskichLilianaUstaborowiczJakimowicz">Przy takim zapisie pojawi się wątpliwość, o jakie poinformowanie i w jakiej formie chodzi. Uważam, że norma ta w takim kształcie byłaby mniej czytelna i w praktyce budziłaby szereg wątpliwości. Ponadto z punktu widzenia ochrony interesów konsumenta byłaby bardzo niekorzystna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselJacekSzczot">O jaką informację chodzi w obecnym kształcie przepisu art. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WiceprezesLilianaUstoborowiczJakimowicz">Chodzi o poinformowanie na piśmie o możliwości odstąpienia od umowy w określonym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicedyrektorMarekSadowski">Wydaje mi się, że nie ma tu żadnej niezręczności sformułowania. Mamy do czynienia z terminem, którego początek biegu, długość i skutki zostały określone w art. 2 ust. 1 oraz norma, która stanowi, że jeśli nie dopełniono pewnego warunku, termin ten nie rozpoczyna swojego biegu. Do tej samej czynności pojawia się nowy termin, taki sam co do długości, gdyż dziesięciodniowy. Nie chodzi o wyłączny termin, gdyż dodaje się termin drugi, maksymalny, który wszystko razem kształtuje w taki a nie inny sposób. Nie interesujemy się już terminem do odstąpienia od umowy, który biegnie od daty pisemnego uprzedniego poinformowania o prawie do odstąpienia, pojawia się bowiem nowe prawo konsumenta polegające na odstąpieniu do umowy. Termin do jego realizacji biegnie od zupełnie innego zdarzenia, od momentu dowiedzenia się w jakikolwiek sposób o istnieniu prawa odstąpienia. Termin ten nie może być dłuższy niż trzy miesiące od dnia zawarcia umowy. Jest to norma ratunkowa. Wydaje się, że wątpliwość polega na tym, czy mamy do czynienia z tym samym terminem do tej samej czynności, którego początek zaczyna się albo od daty zawarcia umowy, albo od innego zdarzenia. Nie mamy tu jednak do czynienia z tym samym terminem, tylko z takim samym terminem. Oba terminy do tej samej rodzajowo czynności i z takim samym skutkiem przysługują z mocy innego uprawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselMarekSawicki">Bardzo proszę, aby propozycje zmian poszczególnych artykułów i ustępów składać na piśmie, gdyż wówczas będzie łatwiej nad nimi głosować.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PoselMarekSawicki">Czy poseł Jacek Szczot jest już gotowy do odczytania propozycji brzmienia art. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselJacekSzczot">Przytoczę proponowaną treść art. 4: "Jeżeli konsument nie został poinformowany na piśmie o prawie odstąpienia od umowy, bieg terminu, o którym mowa w art. 2 ust. 1, rozpoczyna się od dnia uzyskania informacji o prawie odstąpienia. Konsument nie może jednak z tego powodu odstąpić od umowy po upływie trzech miesięcy od jej wykonania".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselMarekSawicki">Kto opowiada się za przyjęciem przepisu art. 4 w wersji przytoczonej przez posła Jacka Szczota?</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PoselMarekSawicki">Za wnioskiem głosowało 2 posłów, 7 było przeciwnych, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Wniosek nie uzyskał poparcia większości członków Komisji. Przyjmujemy wersję art. 4 proponowaną przez podkomisję. Przechodzimy do omówienia art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Uprzedzając ewentualne pytania, chcę powiedzieć, że zakres wyłączeń przedstawiony w art. 5 jest wzorowany na analogicznych wyłączeniach zawartych w dyrektywie 85/EEC.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy są jakieś uwagi do tego artykułu? Nie widzę. W związku z brakiem zastrzeżeń, przepis art. 5 projektu ustawy uważam za przyjęty. Przechodzimy do rozpatrzenia rozdziału II.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#PoselMarekSawicki">Czy są uwagi do tytułu rozdziału II, który brzmi: "Umowy zawierane na odległość". Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#PoselMarekSawicki">Przed nami art. 6. Proszę o zgłaszanie uwag do art. 6 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Z punktu widzenia warunków i zwyczaju handlowego oraz innego ukształtowania pewnych pojęć w orzecznictwie Unii Europejskiej przenoszenie tych pojęć na nasze ustawodawstwo może spowodować kłopoty z identyfikacją określonych umów. Dawniej prawo handlowe w części dotyczącej czynności handlowych oraz Prawo przemysłowe regulowało pewne rzeczy. Stosowano u nas raczej tradycje niemieckie. Zaproponowane rozwiązania pochodzą bądź z tradycji anglosaskich bądź innych krajów. Natomiast tych rozwiązań, które popieraliśmy, pochodzących z Prawa przemysłowego i czynności handlowych prawa handlowego, tutaj nie ma.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">To samo dotyczy pojęcia "miejsca do obsługi publiczności", które w innej kulturze oznacza lokal, ale nie w naszej.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">W projekcie ustawy mamy do czynienia z pojęciem "jednoczesnej obecności stron". Sformułowanie "bez jednoczesnej obecności stron" nie oznacza bezwzględnie przy realizowanych czynnościach sytuacji, gdzie obecność ta jest wyłącznie słuchowa czy wizualna. Są takie sytuacje, gdzie pojęcie, "bez jednoczesnej obecności stron" nie znaczy stojąc twarzą w twarz. Dotychczasowa praktyka będzie się musiała zmienić. To, że orzecznictwo sprecyzuje, kiedy mamy do czynienia z taką transakcją, nie oznacza przejrzystości. Doktryna i orzecznictwo dadzą sobie z tym radę. Niemniej potrzeba zmian zwyczaju handlowego, jaki się wykształcił i jest u nas stosowany oraz nieporozumienia i odsyłanie do sądów w celu rozstrzygnięcia warunków zawieranej umowy skłaniałyby do tworzenia definicji bardziej przejrzystych, w większym stopniu nawiązujących do istniejącego zwyczaju. Notabene zupełnie wprowadza w błąd zakres opisany przykładowy, kiedy używa się pojęcia "w szczególności". Dlaczego w art. 6 ust. 3 nie wymienia się np. wizjofonu? Czy znaczy to, że za pomocą wizjofonu można wtargnąć w prywatność mieszkania, a za pomocą telefonu nie?</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Chcę powiedzieć, że pewne zakresy pojęciowe są przenoszone z dyrektyw Unii Europejskiej do naszego ustawodawstwa, choć nie przystają one do naszych regulacji szczególnych. Na przykład w naszym prawie telekomunikacyjnym nie mówi się o budce telefonicznej, tylko o automacie telefonicznym. W obcych regulacjach budka telefoniczna mogła być traktowana jako lokal przedsiębiorstwa. To wynika z innej kultury prawnej i dlatego znalazło swoje odzwierciedlenie w stosownej dyrektywie Unii Europejskiej. Historia powstania owej dyrektywy jest jednak inna niż naszego prawa telekomunikacyjnego. Polskie prawo telekomunikacyjne nie wspomina o budce w miejsce publicznym, tylko o automacie telefonicznym. Chodzi o dwa różne określenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselMarekSawicki">Proszę przedstawiać konkretne propozycje. Wykład przedstawiciela Business Center Club jest bardzo cenny. Sporo mogliśmy się dowiedzieć. Jednak nie przedstawiono konkretnej propozycji, wniosku, co i gdzie zmienić, żeby jakiś poseł mógł tę propozycję przejąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZbigniewRadwanski">Wbrew temu, o czym wspomniał przedstawiciel Business Center Club, nie jest tu miarodajne prawo telekomunikacyjne, tylko Kodeks cywilny. Ów kodeks w art. 66 par. 2 posługuje się tą terminologią, która została użyta w omawianym projekcie ustawy. Przypomnę treść tego przepisu: "Gdy termin nie był oznaczony, oferta złożona w obecności drugiej strony, albo za pomocą telefonu lub innego środka bezpośredniego porozumiewania się na odległość przestaje wiązać, jeżeli ustaną przyczyny ...". Chodzi więc o terminologię kodeksową, która jest jednoznacznie interpretowana i w orzecznictwie, i w doktrynie. W związku z tym nie ma najmniejszego powodu, żeby od ustalonej terminologii prawniczej odstępować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy któryś z posłów w związku z wywodem przedstawiciela Business Center Club wyciąga jakieś wnioski bądź proponuje dokonanie zmiany treści przepisu art. 6 ust. 1? Nie widzę. Możemy zatem przejść do omawiania dalszych prze-pisów.Proszę zgłaszać uwagi do art. 6 ust. 2. Widzę, że nie ma uwag. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 6 ust. 3? Nie widzę. Stwierdzam zatem, że art. 6 został przyjęty. Przechodzimy do omówienia art. 7. Proszę zgłaszać uwagi do ust. 1 tego artykułu. Widzę, że nie ma uwag. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 7 ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">Być może, moja uwaga nie zostanie przyjęta. Pragnę jednak zapytać, dlaczego raz używa się określenia "ciągłe lub okresowe", innym razem - "stałe lub okresowe". Mówię konsekwentnie o występujących w projekcie ustawy określonych niespójnościach, chociaż na swoje wątpliwości nie otrzymuję odpowiedzi. Prof. Zbigniew Radwański nie mówi na temat, który poruszyłem. Mówiąc o wizjofonie, wskazuję, że występuje tu określona niespójność z przepisami Kodeksu cywilnego. Byłoby lepiej stosować bezpośrednio Kodeks cywilny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewRadwanski">Żadnej niespójności tu nie ma. Kodeks cywilny operuje po prostu szerszymi terminami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselJacekSzczot">Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Nie bardzo zrozumiałem wątpliwości przedstawiciela Business Center Club wyrażone w stosunku do pojęcia "świadczenie ciągłe lub okresowe".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">W omawianym projekcie ustawy występuje również pojęcie "świadczenie stałe lub okresowe". Autorzy projektu ustawy używają dwóch terminów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Proszę wskazać, w których artykułach występują te pojęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AdamaSmithaJanStefanowicz">W art. 8 ust. 1 zostało użyte określenie "świadczenie ciągłe lub okresowe", natomiast w art. 9 ust. 1 pkt 9 - określenie "świadczenia stałe lub okresowe". Rozumiem, że intencją projektodawców nie było różnicowanie pojęć. Należy to wyjaśnić. Niekoniecznie trzeba tu składać jakiś wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselJacekSzczot">W projekcie ustawy zostały użyte dwa terminy: "świadczenia ciągłe lub okresowe" oraz "świadczenia stałe lub okresowe". Proszę o wyjaśnienie takiego zróżnicowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WicedyrektordepartamentuMarekSadowski">Wydaje się, że omyłka została popełniona w art. 9. Chodziło o świadczenia ciągłe lub okresowe. Termin "świadczenie stałe" został wadliwie użyty.  Dziękuję za tę uwagę przedstawicielowi Business Center Club.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselJacekSzczot">Uwagi zgłaszane przez zaproszonych gości jednak się przydają, pomimo że w większości nie są przejmowane przez posłów jako wnioski. Przypominam, że prawidłowym terminem jest określenie "świadczenia ciągłe lub okresowe". Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 7 ust. 2 projektu ustawy? Nie widzę. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 7 ust. 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PrzedstawicielBCCWieslawZawadzki">Przewodniczący Marek Sawicki nie pozwolił mi powiedzieć o bardzo ważnym elemencie przy okazji rozpatrywania podobnego zagadnienia w jednym z poprzednich artykułów. Chcę zaznaczyć, że normalnym celem działalności handlowej nie jest obracanie pieniędzmi konsumenta, tylko sprzedanie usługi albo towaru. Natomiast, jeżeli występują jakieś patologie, a zawsze one będą występowały zarówno po stronie producentów, jak i konsumentów w każdej dziedzinie życia, określona norma nie powinna się koncentrować na owych patologiach, tylko na zachowaniach, które są dominujące. Elementy patologiczne powinny być rozstrzygane gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PrzedstawicielBCCWieslawZawadzki">Ponawiam propozycję, którą - mam nadzieję - członkowie Komisji rozważą, aby odsetki należały się od daty wymagalności zwrotu należności, tak jak jest to zapisane w Kodeksie cywilnym. Obecny zapis art. 7 ust. 3 będzie traktowany jako restrykcja w stosunku do producentów. Przepraszam za skojarzenie, ale z tego wynika, że złym jest ten, kto prowadzi działalność gospodarczą, a dobrym jest wyłącznie konsument. Mówiąc to, wcale nie mam zamiaru obrażać konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy któryś z posłów pragnie się wypowiedzieć na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoselJacekSzczot">Analogicznie jak przy art. 2 ust. 3 zgłaszam poprawkę do art. 7 ust. 3. Chodzi o to, aby w ostatnim zdaniu art. 7 ust. 3 wyrazy "od daty dokonania przedpłaty" zastąpić wyrazami "od daty odstąpienia od umowy". Stawiam to jako formalny wniosek do przegłosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselMarekSawicki">Na ten temat odbyliśmy dyskusję przy okazji rozpatrywania art. 2. Nie widzę powodu, dla którego dyskusję tę powinniśmy kontynuować. Został zgłoszony jeden wniosek. Musimy go przegłosować. Kto opowiada się za tym, aby w art. 7 ust. 3 w ostatnim zdaniu wyrazy "od daty dokonania przedpłaty" zastąpić wyrazami "od daty odstąpienia od umowy"?</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#PoselMarekSawicki">Za wnioskiem zgłoszonym przez posła Jacka Szczota głosowało 6 posłów, 5 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że wniosek ten uzyskał wymaganą większość głosów. Jednak przyjęcie owego wniosku spowoduje powstanie sprzeczności między treścią art. 7 a treścią art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Wnoszę formalny wniosek o reasumpcję głosowania nad art. 2 ze względu na sprzeczność, która się pojawiła pomiędzy dwoma przepisami projektu ustawy. Myślę, że jest to wystarczający powód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PoselJacekSzczot">Więcej argumentów było podnoszonych przy omawianiu art. 7 ust. 3, dlatego być może niektórzy członkowie Komisji źle zrozumieli intencję mojej poprawki do art. 2 ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselMarekSawicki">Czy są wnioski przeciwne do wniosku zgłoszonego przez posła Jerzego Koralewskiego? Nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PoselBronislawDankowski">Chcę wypowiedzieć się w kwestii formalnej. Ponieważ część posłów wyszła z sali, nie możemy głosować żadnego wniosku. W związku z tym proszę o sprawdzenie, czy mamy quorum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselMarekSawicki">Rozumiem, że poseł Bronisław Dankowski zgłasza wniosek formalny. Proszę sekretarzy Komisji o sprawdzenie czy mamy quorum. W związku z brakiem quorum zamykam wspólne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach oraz Ochrony Konkurencji i Konsumentów. O terminie następnego wspólnego posiedzenia członkowie Komisji i zaproszeni goście zostaną poinformowani na piśmie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>