text_structure.xml 136 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam wszystkich zaproszonych gości, przedstawicieli organizacji rządowych i pozarządowych. Szczególnie serdecznie witam panów profesorów, którzy są dzisiejszymi referentami i którzy przyjęli nasze zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Pan profesor Jan Mazur z Centrum Języka i Kultury Polskiej w Lublinie wygłosi referat o Polonii na wschodzie, a pan profesor Władysław Miodunka, dyrektor Instytutu Polonii Uniwersytetu Jagiellońskiego, skieruje naszą uwagę bardziej w stronę zachodu.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Tematem dzisiejszego spotkania jest działalność oświatowa i kulturalna Polonii oraz współdziałanie na tych polach instytucji państwowych oraz organizacji pozarządowych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Wszyscy państwo otrzymaliście materiały, także te dotyczące ostatniego posiedzenia Komisji, które trafiło na czołówki gazet. Niestety nie było nic na ten temat w telewizji - jedyna reakcja Telewizji "Polonia" była taka, że zwolniono dwie dziennikarki za relację z naszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Zważywszy na to, że otrzymaliśmy odpowiednie materiały, prosimy referentów, aby starali się wypowiedzieć w granicach 15 minut. Następnie poprosimy o uzupełnienie tych informacji przedstawicieli pozostałych instytucji i organizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselAndrzejZakrzewski">W drugiej części naszego posiedzenia wrócimy do problemu Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie i zmian jakie tam zostały dokonane. Wczoraj próbowałem się skontaktować z ministrem, ale przebywał na Śląsku. Próbowałem też skontaktować się z prezesem Samborskim, ale jest na zwolnieniu lekarskim. Co prawda zostałem powołany do nowej Rady Fundacji, ale podczas tego aktu byłem na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Następne posiedzenie Komisji będzie poświęcone pasowi wschodniemu od Litwy, Łotwy, Estonii, poprzez Białoruś po Ukrainę i odbędzie się 19 maja 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Proszę o zabranie głosu pana profesora Jana Mazura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanMazur">Chciałbym podziękować za zaproszenie. Temat dzisiejszego spotkania jest tak szeroki, że naprawdę trudno jest wybrać referentowi te elementy, na których mógłby się skoncentrować.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanMazur">Otrzymaliście państwo wcześniej opracowane przeze mnie materiały, a wśród nich problemy, o których można by dyskutować w tak krótkim czasie. Znalazł się tam też referat o specyfice nauczania języka polskiego na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanMazur">Ze sprawozdań, które otrzymujemy, wynika, że na wschodzie gwałtownie wzrasta liczba osób zainteresowanych nauką języka polskiego. Tamtejsze organizacje polonijne i instytucje w kraju starają się temu sprostać organizując lub wspierając rozmaite formy kształcenia. Często szkolenia takie prowadzą osoby bez specjalnego przygotowania, a programy oświatowe oparte są na przestarzałych podręcznikach i nie są jednolite.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanMazur">Wiemy, że organizacje polonijne są ze sobą skłócone i prowadzą na własną rękę działalność kulturalno-oświatową, co nie zawsze jest dobre. Współdziałanie w zakresie polityki szkoleniowej i informacyjnej między podmiotami organizującymi szkolenie na tych terenach nie funkcjonuje dobrze.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanMazur">Polskie władze starają się temu zapobiec i w moim przekonaniu czynią wszystko, aby spełnić oczekiwania tej dużej grupy ludzi.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanMazur">Wydaje mi się, że podejmowane wysiłki można zoptymalizować wytyczając generalne linie postępowania i priorytety działania. Chodzi mi o stworzenie jednolitej koncepcji kre-owania polityki edukacyjnej za granicą, uwzględniającej warunki prawno-organizacyjne w danym kraju. Niezbędne jest ustalenie zadań i podziału kompetencji pomiędzy podmiotami, które działają na polu polityki oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanMazur">Jeśli chodzi o sposób koordynacji wykonywania tych działań, to w moim przekonaniu nie zawsze te wysiłki dają odpowiednie rezultaty. Moim zdaniem jest tak dlatego, ponieważ nie ma polityki koordynacyjnej. Często pomoce naukowe trafiają nie do tych, co trzeba, a tam gdzie środowiska mają lepsze rozeznanie i większą siłę przebicia. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o uczestnictwo w szkoleniach i kursach. Zaobserwowałem nawet pewnego rodzaju turystykę edukacyjną - te same osoby pojawiają się na szkoleniach co roku.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanMazur">W przesłanych państwu materiałach stawiam trzy podstawowe pytania. Dotyczą one ogólnych założeń polityki oświatowej. Czy naszym zadaniem jest konieczność odbudowy polskiej inteligencji na tych terenach? Odbudowa jest tu rozumiana jako inwestowanie w osoby podejmujące w przyszłości pracę na wschodzie. Czy też, może powinniśmy podnosić poziom wykształcenia Polaków pochodzących z tych terenów niezależnie od tego gdzie w przyszłości podejmą pracę. Czy naszym celem jest promocja kultury i języka polskiego wśród ludzi mieszkających na wschodzie niezależnie od ich narodowości?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanMazur">Uświadomienie sobie priorytetów w tym względzie spowoduje podjęcie odpowiednich działań. W moim przekonaniu polityka oświatowa na wschodzie nosi jeszcze znamiona improwizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanMazur">W materiałach podałem przykładowe modele, zatem nie będę ich tutaj omawiał. Należy się zastanowić nad sensem dotychczasowego modelu w zakresie kształcenia uniwersyteckiego. Może należałoby otoczyć opieką niektóre polonistyki na wschodzie - szczególnie te w Kazachstanie i na dalekiej Syberii. Z moich doświadczeń wynika, że nawet studenci IV roku na tych uczelniach mają poważne trudności językowe. Zorganizowanie kształcenia przynajmniej przez jeden semestr w Polsce znacznie poprawiłoby tę sytuację. Oczywiście musi to być o wiele lepiej przygotowane niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanMazur">Uważam, że kursy organizowane przez różne stowarzyszenia i instytucje, w tym przez "Wspólnotę Polską", są bardzo potrzebne, ale brakuje koordynacji tych działań. Nie ma nad nimi żadnej kontroli programowej i merytorycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanMazur">Nie chciałbym powtarzać rzeczy, z którymi możecie się państwo zapoznać w materiałach. Pragnę tylko powiedzieć, że Komisja powinna ustalić model oświaty polskiej na wschodzie. Chciałbym także zapytać w jakim stopniu powinny być popierane działania Polonii i Polaków za granicą w zakresie folkloryzacji kultury polskiej?  W jakim stopniu powinny być uwzględnione działania mające na celu pobudzenie środowiska polonijnego nie tylko jako zespołu odtwórców, ale twórców kultury w kraju zamieszkania? Taką możliwość stwarzałyby stypendia dla młodzieży na polskich uczelniach artystycznych. Potrzebny jest też większy niż do tej pory nacisk na promocję twórców polskiego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanMazur">Powinniśmy się skoncentrować na wytycznych co do długofalowej polityki oświatowo-kulturalnej dla tych, którzy zajmują się bezpośrednio tymi działaniami. Jeśli chodzi o współdziałanie tych instytucji sytuacja jest podobna. W moim przekonaniu nie wszystko przebiega tutaj sprawnie. Fundacje lub konsulaty organizujące szkolenia przysyłają młodzież w ostatniej chwili, bez wcześniejszego przygotowania  programu. Potem my musimy ten program tworzyć ad hoc, orientując się już po fakcie jaka jest kompetencja językowa słuchaczy i jaki program wcześniej realizowali.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanMazur">Problemów do omówienia jest bardzo dużo. Sam referat ma 18 lub 20 stron. Jeśli państwo będziecie mieli jakieś pytania, bardzo chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WladyslawMiodunka">Jak pan przewodniczący wcześniej powiedział, moja wypowiedź będzie dotyczyć oświaty i kultury polskiej na zachodzie. Podejmując się tego zadania, zdawałem sobie sprawę, że muszę ogarnąć ogromne pole działania. Czasowo obejmuje ono okres od szkoły zakładanej przez wielką emigrację w Paryżu pod przewodnictwem księcia Czartoryskiego, aż do szkół "solidarnościowych", geograficznie od terenu Niemiec do Ameryki Południowej, Brazylii i Argentyny.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WladyslawMiodunka">Dlatego starałem się skoncentrować na pewnych rzeczach strukturalnych, na rozwiązaniach, które w moim przekonaniu funkcjonują systemowo. Takie systemowe rozwiązania pragnę państwu pokazać.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WladyslawMiodunka">Działalność oświatowa była początkowo prowadzona przez emigrację - myśmy ich nazywali Polonią. Polegało to zawsze na przekazywaniu nowym pokoleniom wartości uznawanych przez ojców: języka, religii i kultury. To było bardzo ważne. Na początku to właśnie rodzice, kształtowali oblicze szkoły polskiej, szkoły polonijnej. W ciągu przeszło 150 lat ta szkoła bardzo się zmieniła. Zjawisko to opisywali socjologowie. Wiemy, że zależało to od przemian samej zbiorowości polskiej i od ewolucji systemu edukacji kraju osiedlenia danej grupy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WladyslawMiodunka">Chciałbym zatem zwrócić uwagę, że szkolnictwo polonijne może działać w środowisku polonijnym niezależnie, może też działać wspólnie z systemem edukacji kraju osiedlenia. Takie niezależne działanie jest nazywane w materiałach Ministerstwa Spraw Zagranicznych nauczaniem pozaszkolnym. Natomiast nauczanie zintegrowane z systemem edukacji kraju osiedlenia jest nauczaniem w szkołach publicznych, państwowych, stanowych - w różnego rodzaju szkołach, które istnieją na zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WladyslawMiodunka">Jeśli chodzi o sposób integracji, to może on być dwojaki. System edukacji może uznawać znajomość języka polskiego poprzez jakiś ważny egzamin. Na przykład w Anglii na maturze można zdawać język polski jako przedmiot liczący się w punktacji i nie jest ważne, gdzie się ktoś do niego przygotował. Jest też drugi sposób. Integracja następuje przez wprowadzanie do szkół państwowych nauczania języka i kultury polskiej. Jest to rozwiązanie, na które zwracam szczególną uwagę, ponieważ w takim przypadku język i kultura polska są przez władze kraju osiedlenia traktowane jako wartości uznawane przez ten kraj. To oznacza, że są one nauczane publicznie i finansowane przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WladyslawMiodunka">Językowi i kulturze polskiej należy się takie prawo, ponieważ ludzie polskiego pochodzenia, którzy się tam znaleźli są obywatelami tego kraju i jako takim przysługuje im prawo do własnego języka i własnej kultury. Przy takim rozwiązaniu język i kultura polska przestają być wartością etniczną, która może interesować tylko ludzi polskiego pochodzenia. Ten język i kultura powinny przyciągać ludzi obcego pochodzenia. Nauczanie języka polskiego w szkołach publicznych jest ofertą dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WladyslawMiodunka">Mówiąc o systemie edukacji kraju osiedlenia, chciałbym zwrócić uwagę na jedną, bardzo istotną rzecz. W materiałach Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwraca się uwagę na kryzys nauczania języka polskiego w pewnych krajach na zachodzie. Myślę, że w pewnym stopniu autor tego tekstu ma rację, ale język i kultura polska przez wiele lat nie były rentowną wartością na rynku edukacji kraju osiedlenia. To znaczy, że za znajomość języka i kultury polskiej uczeń szkoły nie miał nic.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WladyslawMiodunka">Młodzież kalkuluje i wybiera te wartości, które sprzyjają jej przyszłej karierze w kraju osiedlenia. Dlatego wprowadzenie języka i kultury polskiej do szkolnictwa publicznego jest walką o uczynienie z naszego języka i kultury wartości rentownej na rynku edukacji kraju osiedlenia. To pojęcie wprowadził francuski socjolog edukacji i myślę, że jest ono bardzo istotne ponieważ pomaga zrozumieć wiele rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WladyslawMiodunka">Mówiąc o tym rozwiązaniu nie twierdzę, że jest ono najłatwiejsze - chociaż w moim przekonaniu jest ono najlepsze. System edukacji kraju osiedlenia stawia określone wymagania. Kadra powinna zdać egzaminy, które uprawniają do nauczania i muszą być opracowane odpowiednie programy i podręczniki. Nowe podręczniki muszą odpowiadać systemowi edukacji danego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WladyslawMiodunka">Pojawia się tu kwestia języka polskiego jako języka obcego. Tego języka uczą się ludzie od początku, którzy nigdy nie nauczyli się go w domu i nigdy się nim nie posługiwali. Jest to bardzo istotne zagadnienie, na które zwraca się uwagę także w materiałach Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WladyslawMiodunka">Najlepiej takie nauczanie funkcjonuje na szczeblu podstawowym, czyli do 12 roku życia. Potem następuje kryzys wartości - młodzi ludzi pytają o wartość języka polskiego i kultury i następuje okres buntu i sprzeciwu. Ewentualny powrót następuje na poziomie uniwersyteckim. Dlatego tak ważne jest nauczanie języka polskiego w ramach slawistyk na uniwersytetach zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WladyslawMiodunka">W moim tekście mówię, że nauczanie języka polskiego na uniwersytetach nobilituje wszelkie nauczanie polszczyzny na terenie danego kraju. Szczególnie to podkreślam, ponieważ nie spotkałem nigdzie zrozumienia dla tego problemu, ani w Australii, ani w Stanach Zjednoczonych, czy w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WladyslawMiodunka">W Brazylii brałem udział w uruchomieniu pierwszych w tamtejszym systemie edukacji dwuletnich studiów dla profesorów języka i kultury polskiej. W czasie przemówień tamtejszych działaczy, którzy są bardzo zasłużeni dla języka polskiego i kultury polskiej, w stanie Parana w Kurytybie i okolicach, widziałem żal, że na uniwersytecie tak bardzo się fetuje tę działalność, podczas gdy oni robią tak wiele i nikt tego nie zauważa. Napisałem nawet specjalny artykuł, żeby im uświadomić, że pracujemy wszyscy razem i to święto na uniwersytecie jest świętem wszelkiego nauczania języka i kultury polskiej w tym kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WladyslawMiodunka">Bardzo istotny jest też system certyfikacji, który by poświadczał dobrą znajomość języka polskiego. Ten problem był wielokrotnie poruszany przez przedstawicieli różnych instytucji. Ostatnio tą sprawą zajęło się Stowarzyszenie Polonistów Zagranicznych i Ministerstwo Edukacji Narodowej - mam zatem nadzieję, że system certyfikacji zostanie opracowany.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WladyslawMiodunka">Jeśli chodzi o działalność kulturalną, to podzieliłbym ją na dwa obszary: na uczestnictwo w kulturze i na konsumpcję dóbr kultury. Konsumpcją dóbr kultury jest oglądanie filmów, przedstawień teatralnych, grafiki, malarstwa i wszystkiego, co powstało w Polsce. Nasza oferta w tej dziedzinie powinna być adresowana bardzo szeroko, tak aby dotarła do wszystkich chętnych - oczywiście ze świadomością, że ludzie polskiego pochodzenia są specjalną grupą odbiorców, ze względu na ich zainteresowanie polskością w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WladyslawMiodunka">Jeśli chodzi o uczestnictwo w kulturze, to są tu możliwe różne formy działania. Może to być przygotowanie programów folklorystycznych, może to być zakładanie muzeów. Te wszystkie formy są wyszczególnione w materiałach Ministerstwa Kultury i Sztuki. Dzisiaj jest stosunkowo łatwo promować polską kulturę za granicą, ponieważ łatwo jest przekazywać dobra kultury w postaci utrwalonej, na przykład: filmu, czy materiału wideo.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WladyslawMiodunka">Zwracam uwagę na dwie istotne funkcje uczestnictwa kultury polskiej: integruje ono Polonię z Polską i integruję tę grupę wewnętrznie. Grupa, która może pokazać się w taki sposób jest to grupa dumna z siebie. Przez współuczestniczenie ludzie ci nabierają poczucia własnej wartości. Wielu pokoleniom emigracji polskiej, zwłaszcza tej, która w wielu przypadkach - na przykład w Brazylii emigracja chłopska - była oddzielona od inteligencji, jest to ogromnie potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WladyslawMiodunka">Jako osoba, która w wielu krajach uczyła języka i kultury polskiej, chciałbym zwrócić uwagę na funkcję folkloru. Początkowo nie uświadamiałem sobie ogromnego znaczenia uczestnictwa w zespołach folklorystycznych. Myślę, że wychowali mnie tak dziennikarze polscy, którzy ukuli powiedzenie, że jest to Polska "cepeliowska", z którą trzeba skończyć.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WladyslawMiodunka">Nie podzielam tej opinii. Nigdy nie widziałem moich studentów równie szczęśliwych, jak wtedy kiedy występowali w zespołach folklorystycznych za granicą. Ci ludzie promieniowali szczęściem - na chwilę zamienili się w prawdziwych Polaków. Było to dla nich ogromnie ważne i byli z tego bardzo dumni.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WladyslawMiodunka">Zwracam państwu uwagę, że polski folklor jest wartością uznawaną w świecie. Osobiście widziałem, że  podczas występów polskie tańce wykonywane były przez osoby obcego pochodzenia. Szczególnie jest to widoczne w Brazylii ze względu na udział mulatów, którzy bardzo dobrze się prezentują w kostiumach łowickich. Byłem też bardzo poruszony widokiem Brazylijczyka japońskiego pochodzenia, który niósł polską chorągiew na procesji św. Stanisława w Kurytybie.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WladyslawMiodunka">Czytałem materiały opracowane przez resorty z ogromną uwagą i starałem się dociec, czy autorzy tych opracowań widzą te problemy tak jak ja, czy trochę inaczej. W moim przekonaniu język i kultura polska są wartością ogólną i tak je powinniśmy widzieć.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WladyslawMiodunka">To, czego w tej chwili brakuje, to informacja i współpraca. Z tych materiałów dowiedziałem się o rzeczach, o których nie wiedziałem, chociaż mam obowiązek i ambicję gromadzenia wszystkich materiałów związanych z nauczaniem języka polskiego w świecie. Dowiedzia-łem się o podręczniku wydanym przez Fundację "Pomoc Polakom na Wschodzie".</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WladyslawMiodunka">Chciałbym również powiedzieć, że informacje, które państwo otrzymaliście, są bardzo dokładne i starannie przygotowane. Nie jest to jednak wszystko, co robi się dla promocji kultury i języka polskiego za granicą. W wielu uniwersytetach i poza nimi prowadzi się nauczanie języka i kultury polskiej, co potwierdza, że są one wartością, która może przyciągać Polonię i ludzi niepolskiego pochodzenia. Świadczy o tym też fakt, że Instytut Polonii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który reprezentuję, samofinansuje się - zarabia na tyle, żeby się utrzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Jest to bardzo optymistyczna konkluzja.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Otwierając dyskusję, którą poprzedzi jeszcze warstwa informacyjna przedstawicieli poszczególnych instytucji, chciałem powiedzieć, że działalność edukacyjna i kulturalna i pomoc w tym zakresie instytucji krajowych jest nie mniej ważna niż sama akcja pomocy sensu stricto. Ta działalność jest nie mniej ważna, niż promocja Polski - jest to przecież jedna ze ścieżek promocji Polski. Być może są to banały, ale trzeba je było powiedzieć. O ile pierwsza uwaga dotyczy wschodu, to druga odnosi się do zachodu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Niedawno zaczęła się zbierać nieformalnie grupa kilku ministrów, twórców kultury i ludzi z salonu politycznego, którzy zainteresowali się promocją Polski i doprowadzili do tego, że w Stanach Zjednoczonych język polski będzie wprowadzony do szkolnictwa ogólnego na tych samych zasadach, jak inne języki. Została już podpisana odpowiednia umowa.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Przed rozpoczęciem debaty, chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw, które formułuję być może pod ciśnieniem ostatnich moich wizyt na wschodzie. Rzucają się tam w oczy dysproporcje pomiędzy szkołami, gdzie językiem wykładowym jest język polski, a pozostałymi szkołami, w których język polski jest tylko nauczany. Istnieją także duże dysproporcje pomiędzy dużymi ośrodkami, takimi jak Lwów, a mniejszymi miejscowościami, w których szkoły nauczają wcale nie mniej dzieci - te duże ośrodki przechwytują pomoc pochodzącą z kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PoselAndrzejZakrzewski">W niektórych ośrodkach zauważyliśmy wręcz rozpustę materialną. Jedna szkoła nie ma książek, a druga żąda faksu. Jedna biblioteka nie ma polskich książek, druga jest zainteresowana książkami wydawanymi po 1975 roku i domaga się założenia klimatyzacji w czytelni. W wielu miejscach brakuje podręczników, ale w niektórych ośrodkach jest ich nadmiar. Zwracano nam uwagę na konieczność skorelowania naszych programów nauczania z programami krajów osiedlenia. Brakuje lektur zwłaszcza z nowych programów.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Jeśli mówimy o dysproporcjach, to występują one także wśród kadry nauczającej. Bardzo istotny jest też problem niewypłacania wynagrodzeń nauczycielom na który powinny zwrócić uwagę Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Otwieram dyskusję. Może na początek głos zabiorą instytucje, które dostarczyły nam swoje materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Reprezentuję Departament Integracji Europejskiej i Współpracy Zagranicznej w Ministerstwie Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jak się państwo zapewne domyślacie, zarówno prof. Mazur, jak i prof. Miodunka są naszymi stałymi współpracownikami. Stąd propozycje, które tutaj przedstawili, są nam znane. Odbyliśmy na ten temat dyskusję wiele razy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Podstawowym zadaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej w sferze działań na rzecz środowisk polskich za granicą jest działalność oświatowa. Mamy do czynienia również z kształceniem na poziomie wyższym w tym sensie, że zajmujemy się lektoratami języka polskiego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Chciałabym się odnieść do tego, co pan przewodniczący powiedział na końcu, to znaczy do spraw, które pozostają w naszej gestii, a wydają się kontrowersyjne, czy problematyczne.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Pan profesor słusznie podjął temat podtrzymywania istnienia polonistyki przede wszystkim w Kazachstanie. Zamysłem utworzenia tego kierunku było zapewnienie miejscowej kadry nauczycielskiej do nauczania języka polskiego w środowiskach polskich w Kazachstanie. Ponieważ podobnie jak w przypadku wszystkich innych państw byłego Związku Radzieckiego, tego typu działania są wykonywane na podstawie porozumienia podpisanego z resortem edukacji w odpowiednim kraju, wy-egzekwowanie realizowania zobowiązań partnera jest wyjątkowo trudne, a czasami wręcz niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Na przykład na Ukrainie nie możemy wyegzekwować wypłacania wynagrodzeń nauczycielom. Podobnie było w Kazachstanie, gdzie mieliśmy czterech nauczycieli, którzy przez cały rok nie otrzymywali uposażenia. Nie oznacza to, że pozostawiamy tych ludzi bez środków do życia. Zgodnie z odpowiednim przepisem ministra edukacji wszystkie osoby delegowane przez ministerstwo do pracy na wschodzie, czy to w charakterze nauczycieli, czy też jako lektorzy języka polskiego, otrzymują ryczałt dewizowy na zakwaterowanie i wyżywienie po to, aby mogli sprostać wydatkom związanym z pobytem i nie być uzależnionym od niepewnego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Sytuacja się pogarsza. Jeśli chodzi o Ukrainę, pomimo podpisanych zobowiązań o zapewnieniu zakwaterowania nauczycielom, otrzymujemy sygnały, że tamta strona się z tego nie wywiązuje. Z kierowanych do nas pism wynika, że konsulaty, jeśli chodzi o te sprawy, są bezsilne. Zwracają się one o zwiększenie ryczałtu dla nauczycieli lub nawet o pokrycie kosztów wynajęcia mieszkania - wynajęcie mieszkania w wielu krajach wschodnich jest bardzo kosztowne, na przykład na Ukrainie może to kosztować 150-200 dolarów, bez względu na standard tego lokalu.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Pan prof. Mazur powiedział, że przyjeżdżający do Polski studenci nie są odpowiednio przygotowani. Muszę powiedzieć, że pomimo naszych wysiłków lub rozmów z partnerem w Kazachstanie - do Kazachstanu pojechała specjalna delegacja Ministerstwa Edukacji Narodowej - warunki, które uniwersytet oferuje naszym wykładowcom są takie, że nie jesteśmy w stanie znaleźć chętnych na podjęcie tam pracy. Proponowaliśmy różne rozwiązania, także takie, aby wykładowca jechał tam na pół roku - ministerstwo zwracałoby koszty podróży i wypłacało ryczałt. Jednym słowem staraliśmy się zapewnić opiekę temu kierunkowi. Niestety z tamtej strony brakuje woli do dokonania zmian w tym zakresie. Sytuację utrudnia dodatkowo fakt, że z Ałma-Aty została przeniesiona stolica i oświadczono nam, że nikt z nami nie będzie rozmawiał dopóki nie zakończy się cała przeprowadzka.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Nie jest to tylko problem władz centralnych, chociaż na te działania staraliśmy się położyć duży nacisk. Ministerstwo Edukacji Narodowej na miarę posiadanych środków i obowiązujących przepisów jest skłonne pomagać wszystkim tego typu ośrodkom.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jest coraz więcej zgłoszeń z tych środowisk, że chcieliby nauczyciela, albo lektora języka polskiego lub osobę, która mogłaby poprowadzić zajęcia z języka polskiego i jednocześnie animację kulturalną etc. Szczególnie dużo takich zgłoszeń napływa z terenu Rosji, z dalekiej północy i z Syberii. Mimo, że trwa nieustająca akcja rekrutowania nauczycieli do pracy w szkołach na wschodzie, jest bardzo trudno znaleźć chętnych. Największy problem mamy ze znalezieniem osób ze statusem uniwersyteckim, które mogłyby prowadzić lektoraty - jeśli ma to być kształcenie z prawdziwego zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Chciałam podkreślić, że Ministerstwo Edukacji Narodowej podejmuje działania, które instytucjonalizują język polski w systemach edukacji innych państw. Zaistnienie języka polskiego w systemie edukacji danego kraju czasami wiąże się z miejscową inicjatywą, a czasami podejmujemy działania na szczeblu centralnym. Szczególnie w ostatnich latach zajęliśmy się sprawą nauczania języka polskiego jako obcego.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o certyfikację, to wiąże się ona ściśle z całą koncepcją promocji języka i kultury polskiej w ośrodkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Chciałabym także skomentować wypowiedź pana przewodniczącego o dysproporcjach pomiędzy szkołami i środowiskami. Rozumiem to w ten sposób, że jeśli jakaś szkoła jest zaradna, to ma wszystko czego potrzebuje. Jeśli chodzi o zaopatrzenie w podręczniki, to jest to sprawa Ministerstwa Edukacji Narodowej. W przekazanym materiale jest wymienione ile przeznaczamy na zakup, wydawanie i rozsyłanie podręczników - są to co roku duże pieniądze. Każda szkoła, która się do nas zwróci, podręczniki otrzymuje. Ministerstwo zwraca się do placówek zagranicznych o potwierdzanie pewnych informacji, dlatego że niektóre szkoły przysyłają zamówienia kilkanaście razy.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Co do faksów i klimatyzacji sprawy te nie leżą w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej - my ani faksu, ani klimatyzacji przekazać nie możemy. Ministerstwo nie ma też tytułu do kupowania lektur szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Z naszych statystyk wynika, że wysyłamy bardzo dużo książek. Nie jest tak, że wysyłamy podręczniki w tym roku i one muszą służyć przez dwa, czy trzy lata kolejnym klasom. Co roku są wysyłane nowe książki. W 1997 roku do 19 państw na całym świecie wysłaliśmy 70 tys. egzemplarzy podręczników. Na Białoruś wysłaliśmy 26 tys., do Kazachstanu prawie 5 tys., na Litwę prawie 17 tys. - tam podręczniki służą jako materiały wspomagające, na Łotwę 3,5 tys., do Rosji 5 tys. i prawie 5 tys. na Ukrainę. Wysyłaliśmy nawet książki do tak egzotycznych krajów, jak Zair, czy Liban. Nie twierdzę, że tego nie można poprawić, ale system wydaje się dość klarowny - dostajemy zamówienie, przekazujemy książki i każda szkoła może się do nas o przysłanie tych podręczników zwrócić.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Nie możemy natomiast kupować podręczników do wszystkich możliwych przedmiotów. Istnieje rozporządzenie ministra na ten temat; możliwy jest zakup podręczników do języka polskiego, historii, geografii i ewentualnie nauczania początkowego. Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje większą ilość podręczników do nauczania języka polskiego jako języka obcego.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o nauczycieli, to wyjeżdżają oni już od lat 70-tych. Obserwujemy w tej chwili spadek zapotrzebowania na tych nauczycieli. Aktualnie 117 osób przebywa za granicą. Najwięcej nauczycieli przez nas delegowanych pracuje w Kazachstanie - 32 osoby. Na Łotwie pracują 24 osoby, 27 na Ukrainie, 18 na Białorusi, 6 osób w Rosji, 8 w Mołdawii i 1 w Rumunii. W Rumunii kiedyś pracowały cztery osoby, ale tamtejsze środowisko stwierdziło, że wykształcili nauczycieli w kraju i naszych nie potrzebują.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Natomiast zdecydowanie częściej zgłasza się nam zapotrzebowanie na osoby, które byłyby nauczycielami i animatorami kultury jednocześnie. Nie zawsze możemy takich kandydatów znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Gdyby państwo chcieli zapytać o inne szczegóły, chętnie odpowiem na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Jeśli chodzi o te dysproporcje, to nie chciałbym nawoływać do wprowadzenia restrykcji wobec państw sąsiadujących, ale skala pomocy udzielanej przez te państwa, mając nawet na względzie złą kondycję ekonomiczną tych krajów, jest niewspółmierna do pomocy udzielanej przez nas szkołom, na przykład ukraińskim w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nie znaczy to, że nawołuję do wstrzymania pomocy Ukraińcom w Polsce, ale jakaś proporcja tej pomocy powinna być zachowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Wiele się tutaj mówiło o dynamicznym rozwoju szkolnictwa polskiego w świecie. Z naszych danych wynika, że okres dynamicznego rozwoju mamy już niestety za sobą, zwłaszcza jeśli chodzi o państwa ościenne. W tej chwili jeśli można mówić o wzroście, to tylko o tym naturalnym, spokojnym i zrównoważonym. Nie mówię tutaj o działaniach władz miejscowych, które czasami to utrudniają.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Jest to dobry moment dla nas, żebyśmy się zastanowili w jaki sposób pomóc tym ośrodkom oświatowym, które tam istnieją, tak aby ten poprzedni rozwój nie został zaprzepaszczony.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Niezbędne jest zatem opracowanie koncepcji szkolnictwa polskiego w tych krajach, programów nauczania i podręczników. Powinna to być jednolita koncepcja dostosowana jednocześnie do warunków danego kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">W niektórych krajach istnieją działania pomagające w adaptacji podręczników i programów. Tak jest na Ukrainie, i na Litwie. Tam zarówno podręczniki, jak i programy są opracowywane wspólnie przez nauczycieli miejscowych oraz wysokiej klasy specjalistów z Polski. Jest to udane doświadczenie i taką współpracę należy kontynuować.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Mówiłem o wschodzie i zachodzie oddzielnie, natomiast te problemy trzeba rozpatrywać w całości. Stosujemy wszelkie możliwe formy nauczania, od szkółek sobotnich, które są niezwykle pożyteczne, ale które mają też swoje wady, aż po takie formy, które funkcjonują na Wileńszczyźnie, Zaolziu, czy we Lwowie, gdzie wszystkie przedmioty są wykładane w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Powinniśmy robić wszystko, aby nauka języka i kultury polskiej była włączana w system edukacyjny państwa, w którym społeczność polska mieszka. Jest to ogromne zadanie dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i dla naszych placówek dyplomatycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Istotne jest, aby te inicjatywy wchodziły w ramy szkolnictwa publicznego. Od przeszło dwóch lat taki proces zachodzi w Niemczech - tam nauczanie języka polskiego w szkołach się rozszerza. Chcielibyśmy, aby podobnie było na wschodzie. Tam gdzie są prowadzone zajęcia z języka polskiego, powinny być one włączone w system szkolnictwa publicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Na wschodzie dominuje forma fakultatywna. Jest ona dobra na pierwszym etapie - przyciąga młodych ludzi do tych szkół. Są też pewne niedogodności. Z doświadczenia wiem, że na początku roku dużo dzieci zgłasza się na zajęcia. Podobnie jest pod koniec roku, kiedy zapadają decyzje kto pojedzie na kolonie do Polski. A zatem systematycznie na zajęcia uczęszcza połowa tych, którzy się zgłaszają. Jest to kolejny problem, z którym się trzeba uporać.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">W naszych materiałach znalazły się informacje o egzaminach maturalnych w Wielkiej Brytanii. Wspominaliśmy, że władze angielskie noszą się z zamiarem wycofania się z tej formy współpracy. Chciałbym państwu przekazać najnowszą, dobrą informację - mamy w tej chwili zapewnienie, że w kolejnych latach język polski będzie na egzaminie maturalnym punktowany.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Cieszę się, że w Polsce postępują prace nad certyfikacją języka polskiego. Jest to bardzo istotny problem, często zgłaszany przez osoby uczące się w szkołach zwłaszcza na zachodzie. Bardzo im zależy na tym, aby ktoś kto skończy taką szkołę mógł zdać egzamin, po którym otrzyma odpowiedni dyplom.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Mówili państwo o dysproporcjach jakie występują  w poszczególnych ośrodkach. Ten problem nie dotyczy tylko szkół, jest to kwestia dystrybucji pomocy w ogóle. Z tym problemem nie potrafimy sobie poradzić od lat. Jest rzeczywiście tak, że pomoc zatrzymuje się we Lwowie i nie dociera dalej lub dociera w niewielkim stopniu. Wpływa na to szereg zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Środowiska, które udzielają pomocy mają dużo większy sentyment dla takich miejscowości jak Wilno, czy Grodno. Naturalna jest też postawa na tych terenach, aby jak najwięcej zachować dla siebie. Dużo większa jest też energia i zainteresowanie tych grup, niż gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Jeśli chodzi o nauczycieli, to o nauczycieli delegowanych z Polski jest rzeczywiście trudno. Pomimo naszych usilnych starań nauczyciel przyjeżdżający do małej miejscowości bez pomocy lokalnych środowisk, bez pomocy placówki i bez wsparcia z Polski, nie otrzyma lokalu do zamieszkania. Trzeba tego nauczyciela wspierać w różny sposób. Pomoc może pochodzić ze środków budżetowych Polski, ale lokalne środowisko też powinno trochę pomóc. Przecież ten nauczyciel przyjeżdża do nich i w związku z tym ciążą na nich pewne obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Jeżeli chodzi o sytuację miejscowych nauczycieli języka polskiego na Ukrainie, to sytuacja jest rzeczywiście tragiczna. W tym kraju oficjalnie nie wypłaca się wynagrodzeń po-licjantom, wojsku, również nauczycielom. Dodatkowy problem stwarza rozporządzenie ministra oświaty, formalnie likwidujące wszelkie zajęcia fakultatywne w szkołach. Na szczęście władze oświatowe w niektórych obwodach nie podporządkowały się temu rozporządzeniu - są miejsca gdzie ono nie dotarło, są takie, w których zostało zlekceważone. Ale są też przypadki, gdzie te fakultety zostały zlikwidowane. Oczywiście Ministerstwo Spraw Zagranicznych interweniowało w tej sprawie. Niezależnie od tego uważam, że warto o to walczyć, nawet w sytuacjach, w których musimy się domagać od władz wypełnienia zobowiązań ze świadomością, że może się to zakończyć niepowodzeniem. Jeśli bowiem te zajęcia przestaną istnieć, ich odtworzenie będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">W ostatnich latach zaistniały większe możliwości prawne, na które mogą się powoływać istniejące i powstające ośrodki szkolne w krajach zamieszkania mniejszości polskich. Prawo do nauczania języka polskiego gwarantują traktaty podpisane z krajami ościennymi, umowy kulturalne, porozumienia i umowy wielostronne. Mówi o tym na przykład konwencja ramowa o ochronie mniejszości, która w tym roku weszła w życie. Następuje proces uświadamiania sobie przez Europę prawa mniejszości do swojego języka i kultury. Jeżeli Ministerstwo Spraw Zagranicznych dostrzega gdzieś jakieś nieprawidłowości jest podstawa prawna do tego, aby interweniować. I takie interwencje są dokonywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nawiązując do pana wypowiedzi, jest rzeczywiście tak, że przeciętnemu Polakowi wschód kojarzy się z Wilnem, Grodnem i Lwowem. Pomoc jest kierowana głównie na te tereny i choćby nie wiem jak był operatywny działacz Polonii w Charkowie, to i tak nic nie dostanie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nasza wizyta na Ukrainie, a wcześniej na Litwie uświadomiła nam, że jadąc na wschód trzeba wykorzystywać każdą okazję do spotkania z Polakami. Z jednej strony ich to nobilituje, ale też w istotny sposób wpływa na siłę przebicia wobec tamtejszych władz.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Gdyby był tu z nami Andrzej Stelmachowski, to może bym tego nie powiedział - są nasi przyjaciele ze "Wspólnoty Polskiej" - ale ponieważ jest w Vancouver to powiem, że umieszczenie na rozkładówce zdjęcia inwestycji "Wspólnoty Polskiej" wywołało prawdziwą burzę. Podniosły się głosy o to, dlaczego Dom Polski powstaje w Wilnie, a nie we Lwowie. Dobre intencje "Wspólnoty" zostały odwrotnie odczytane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Trzy tygodnie temu przesłaliśmy państwu materiały. Mam nadzieję, że wyczerpująco przedstawiają one specyfikę działania ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Chciałbym się odnieść do pytań, które zadał pan prof. Mazur podczas swojego wystąpienia. Pierwsze dotyczyło kształcenia Polonii w polskich szkołach artystycznych. Raz do roku zbiera się komisja w każdym z konsulatów i jest dokonywany nabór do wyższych szkół artystycznych. Osobnym problemem jest to, czy potrafimy wykształcić tych ludzi w taki sposób, aby oni wrócili do kraju zamieszkania i nie próbowali tu zostać.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Drugie pytanie dotyczyło tego, w jaki sposób Ministerstwo Kultury i Sztuki oddziałuje na grupy artystyczne istniejące za granicą. Przede wszystkim należy stworzyć bazę danych osób działających w sferze kultury za granicą. Taka baza powinna powstać we współpracy ze "Wspólnotą Polską". Niedługo minister kultury przekaże zadania zlecone "Wspólnocie" - jednym z tych zadań będzie utworzenie takiej bazy danych.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Od jesieni 1997 roku trwają przygotowania do otwarcia wystawy w Zachęcie, która w kompleksowy sposób, być może w 1999 roku, przedstawi twórczość polskich artystów tworzących za granicą. Przy muzeum okręgowym w Radomiu powstaje również galeria malarzy polskich działających za granicą.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Podjęliśmy działania, które mają doprowadzić do zorganizowania festiwalu teatralnego. Pierwsza nieudana próba zorganizowania tego festiwalu miała miejsce cztery lata temu. Wówczas zdaliśmy się na niewielkie doświadczenie pewnego teatru działającego na terenie Litwy i się nie udało. Będziemy się starać stworzyć profesjonalny festiwal teatralny. Pierwsze działania zmierzają do tego, aby to się odbyło w Rzeszowie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Niepowodzenie w realizacji tego festiwalu spowodowało, że zaczęliśmy się w ministerstwie zastanawiać, dlaczego Polonia nie potrafi stworzyć profesjonalnego festiwalu teatralnego. Rozpoczęliśmy cykl szkoleń dla ludzi, którzy będą potrafili organizować imprezy o charakterze artystycznym i przekażą tę wiedzę dalej. Te dwuletnie szkolenia zaowocowały organizowanymi od 1997 roku na Ukrainie, Białorusi, Litwie i w Czechach festiwalami polskiej piosenki.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Następny problem poruszony przez pana profesora to brak koordynacji we współpracy organizacji i instytucji wspierających kulturę i język polski za granicą. Nikt nie jest w stanie wymyślić w tej chwili poprawnego modelu koordynacji działań - zbyt dużo jest podmiotów tym się zajmujących.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Ministerstwo Kultury i Sztuki dysponuje stosunkowo niedużymi kwotami na tego typu działania, w związku z tym, w odniesieniu do napływających inicjatyw, konsultujemy te przedsięwzięcia z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, bądź placówkami konsularnymi działającymi na terenie, z którego wpłynął wniosek. Podobnie konsultujemy ze "Wspólnotą Polską" przebieg wszystkich imprez dla Polonii, które odbywają się w Polsce - dwa lata temu podpisaliśmy taką umowę.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Problem udzielania pomocy rzeczowej jest bardzo trudny. Mam na myśli wszelkiego rodzaju stroje dla zespołów folklorystycznych, czy książki. Nie dysponujemy w departamencie odpowiednim organem administracyjnym, który mógłby dbać o to, aby zakupione przez nas książki docierały tam gdzie powinny. W tej dziedzinie polegamy na rozeznaniu placówek konsularnych, które za każdym razem zajmują się dystrybucją tych dóbr.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiKrzysztofCwetsch">Znaczna część wniosków wpływających do ministerstwa dotyczy zakupu bądź uszycia strojów ludowych. Koszt uszycia takiego stroju jest bardzo wysoki, a my nie dysponujemy informacjami, czy jest on niezbędny temu zespołowi. W związku z tym zamówiliśmy dużą ilość albumów i książek, które pokazują wszystkie stroje ludowe w Polsce i zawierają wykroje, dzięki którym można samemu taki strój uszyć. Będziemy te pozycje rozsyłać do wszystkich zainteresowanych konsulatów. Nie widzę innego wyjścia - ilość środków jakimi dysponujemy na podobne rzeczy jest daleko niewystarczająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Podczas naszej wizyty na Ukrainie mówiono nam, że w Polsce działa wiele zespołów folklorystycznych, które mogłyby przekazywać zużyte i niepotrzebne już stroje dla zespołów działających za granicą. Prosili, aby zaapelować o przekazywanie tych strojów. Nie wiem w jaki sposób miałoby się to odbywać, ale sygnalizuję taki pomysł.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Chęć zabrania głosu zgłosiła pani Małgorzata Dzieduszycka z Fundacji Kultury, której chcę podziękować za nadesłane uwagi. Wykorzystamy je na posiedzeniu dotyczącym promocji Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Fundacja Kultury jest odpowiedzialna za przygotowywany projekt współpracy z Polonią. Ministerstwo Kultury i Sztuki ma przekazać Fundacji zadania wynikające z tej współpracy. Byłam przez cztery i pół roku konsulem generalnym w Montrealu i działalność polonijna stanowiła istotny element mojej pracy. Miałam duże i bardzo ożywione kontakty z Polonią amerykańską. Dlatego moje zainteresowania i doświadczenia dotyczą raczej zachodu, chociaż na pewno łączy się to także z problemami Polonii na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Odpowiadając na pytanie jakie problemy ma Polonia na zachodzie, które my możemy rozwiązać, muszę powiedzieć, że ci ludzie chcą być potrzebni. Niezależnie od tego, czy są oni zorganizowani w jakiś kręgach instytucjonalnych, czy nie zrzeszeni, oni chcą być Polsce potrzebni. W projekcie, nad którym obecnie pracuję właśnie tę potrzebę chciałabym przede wszystkim zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Dotyczy to również uformowania wizerunku Polski za pomocą Polonii. Ten wizerunek kształtuje się już od szkoły. Po wizytowaniu 20-30 szkółek sobotnich Polonii w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, przekonałam się, że dzieci poznają bardzo smutny obraz współczesnej Polski. Podręczniki są najczęściej oparte na powielanych wersjach londyńskich, a więc bardzo nieatrakcyjne. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w większości są to dzieci emigracji "solidarnościowej", to jest ludzi wychowanych w naszej kulturze. Oczekują oni od szkoły sobotniej, że ich dzieci będą kształcone w ten sam sposób.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Musimy zreformować te szkółki. Będzie to trudne, ponieważ pracują w nich ludzie niezwykle zasłużeni dla polskości. Są to zakonnice i stare nauczycielki, które wykonały ogromną pracę, przekazując język polski drugiemu pokoleniu urodzonemu już za granicą. Nie są jednak w stanie sprostać nowoczesności i przez to wizerunek Polski staje się mało atrakcyjny. Dzieci kiedy tylko mają możliwość wyboru, mając 11-12 lat, przestają do tych szkół chodzić. Licea właściwie nie istnieją.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Tak jak pan prof. Miodunka powiedział zainteresowanie Polską jest w tej chwili większe niż parę lat temu. Wystarczy powiedzieć, że ilość próśb kierowanych do konsulatu o przysłanie materiałów dotyczących Polski wzrastała gwałtownie do tego stopnia, że co roku było dwukrotnie więcej takich osób. Szkoły prowadzą zajęcia dotyczące różnych krajów i Polska coraz częściej zostaje wybrana to tych projektów. Niestety najczęściej konsulaty nie są do tego przygotowane. Powinien istnieć pakiet prostych informacji o Polsce, który w atrakcyjnej formie opowiadałby o historii i współczesności naszego kraju. Póki co w konsulatach panuje panika, bo nie wiadomo co można by tym dzieciom wysłać. Czesi mają taki pakiet i jest on o wiele bardziej atrakcyjny, niż to, czym dysponowałam będąc na placówce w Montrealu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Pan prof. Miodunka poruszył także bardzo ważny problem istotności funkcjonowania studiów polonistycznych za granicą. Myślę, że należałoby to rozszerzyć o historię. Powinny istnieć odrębne wydziały historii Polski lub ten dział historii powinien być wyraźniej zazna-czony w ramach historii Europy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Na żadnym z dużych uniwersytetów nie zetknęłam się z jakąkolwiek informacją o stypendium dotyczącym polskich spraw. Takie informacje o Czechach, o Węgrach i o Rosji są wywieszone. Nie ma otwartych stypendiów dla osób, które chciałyby studiować zagadnienia związane z Polską. Nie jest to przecież duży koszt, a tamtejsza Polonia byłaby w stanie w tym partycypować. Dotarcie do kręgów opiniotwórczych, a więc z jednej strony akademickich, z drugiej - medialnych, jest zadaniem priorytetowym.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Polemizowałabym z panem profesorem jeśli chodzi o stymulowanie zainteresowania polskim folklorem. Polski folklor jest ważny, ale nie jest to droga dojścia do elit Kanady i Zachodniej Europy, a przecież na tym nam najbardziej zależy. Dlatego tak ważne jest dotarcie do studentów polskiego pochodzenia i lansowanie wśród nich Polski nowoczesnej, także w obcym języku - nawet jeśli znają język polski, to drugie pokolenie nie umie czytać po polsku.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">We wspomnianym wcześniej przeze mnie projekcie proponuję, aby przy pomocy kompetentnego grona wybrać kilkadziesiąt tytułów i je porozsyłać. Można też zorganizować promocję tych tytułów książkowych i filmów z subtitles po angielsku, niemiecku i francusku.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Nie chcę zmonopolizować dzisiejszego spotkania, ale powiem jeszcze o jednej rzeczy. Wiem, że Uniwersytet Jagielloński uczestniczy w pracach nad projektem, który pochodzi od innego projektu popieranego przez Kongres Żydowski, dotyczącego nagrywania życiorysów Polaków. Można to robić na taśmach wideo lub nawet na taśmach audio. Jest to pewnego rodzaju dług wobec tego pokolenia, który powinniśmy spłacić. Zarchiwizowanie dużej ilości takich życiorysów może być bardzo istotne dla Polski. Będzie to też podniesienie prestiżu Polaków rozsianych po całym świecie. Mam nadzieję, że mogę liczyć na państwa pomoc w realizacji tego programu.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Jeśli chodzi o kłopoty finansowe szkół na wschodzie jest pewne rozwiązanie. Byłam odpowiedzialna za szkołę przy konsulacie - cieszyła się ona wielkim zainteresowaniem. Wielokrotnie zgłaszały się dzieci polonijne mówiąc, że chcą do tej szkoły chodzić. Po długich formalnych negocjacjach i uzyskaniu zgody z kraju, wprowadziliśmy opłaty za szkołę. Była to wtedy jedyna placówka, która wprowadziła opłaty od dzieci polonijnych. Zebrane pieniądze zostały przekazane na szkołę na wschodzie. Ten pomysł upadł po wyjeździe naszej ekipy z Montrealu, ale może jest to rozwiązanie wobec braku środków na pomoc dla szkół na wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nawiązując do wypowiedzi pani Małgorzaty Dzieduszyckiej, chciałem powiedzieć, że w zeszłym roku do polskich placówek w Stanach Zjednoczonych zgłosiło się 7 tys. osób z prośbą o dostarczenie im materiałów do wypracowania lub eseju na temat Polski. To pokazuje jaką wagę trzeba przywiązywać do wszelkich materiałów promocyjnych. Natomiast może rzeczywiście niech kultura Polska nie będzie kojarzona tylko z "Mazowszem", ale Kayah niestety jest w czwartym miesiącu ciąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejZapalowski">Pan prof. Mazur przekazując nam informację o celach i kierunkach kształcenia Polaków na wschodzie, rozpoczął od zadawania pytań. Czy celem kształcenia Polaków na wschodzie jest odbudowa polskiej inteligencji? Czy też zależy nam bardziej na podniesieniu poziomu wykształcenia? Myślę, że te sprawy są zbieżne, stanowią interes polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselAndrzejZapalowski">Celem tego kształcenia jest też to, aby środowiska inteligenckie na Ukrainie wróciły do tego języka. Podczas ostatniej wizyty na Ukrainie przekonałem się, że Charków ma potencjał intelektualny polski niewspółmierny do ilości Polaków tam zamieszkałych, z tym że w znacznej większości ci ludzie mówią w języku rosyjskim. Podobnie jest w Kijowie, gdzie się okazało, że około tysiąca lekarzy zrzeszonych w Stowarzyszeniu Lekarzy zalicza się do polskiej inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselAndrzejZapalowski">W związku z tym chciałbym zapytać pana profesora o efekty kształcenia młodzieży polskiej ze wschodu na terenie kraju. Czy są prowadzone statystyki? Jaki procent młodzieży, która przyjechała do Polski na szkolenie, powrócił do swojego kraju osiedlenia? Czy ich status jest równy statusowi młodzieży wykształconej na miejscu? Czy ci ludzie znaleźli pracę? Czy dyplom uzyskany w Polsce jest nobilitacją, czy też przeszkodą w dalszej pracy zawodowej? Takie przypadki zauważyliśmy w obwodzie lwowskim, czy tarnopolskim.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselAndrzejZapalowski">W tej chwili dużo uczelni w Polsce proponuje bezpłatne studia dla młodzieży z zagranicy. Musimy się zastanowić, czy nie jest to zabieranie najzdolniejszej młodzieży ze wschodu. Dużo takich osób studiuje w Polsce prawo, administrację itd. Po uzyskaniu dyplomów, oni właściwie nie mają z czym wracać do kraju. Te kierunki zupełnie nie przystają do tego, co się dzieje w ich kraju. Dlatego oprócz polonistyki i przedmiotów ścisłych, taka nauka nie ma sensu.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselAndrzejZapalowski">Członkom delegacji, która przebywała na Ukrainie nasunęła się taka myśl, że można by fundować stypendia dla młodzieży polonijnej w kraju jej zamieszkania. Jeżeli osoba narodowości polskiej ma kłopoty z dostaniem się na uniwersytet we Lwowie, to na pewno by ich nie miała z uniwersytetem w Kijowie, czy Charkowie. Byłoby to dużo tańsze i bardziej efektywne. Dla tej młodzieży można też organizować krótsze, kilkumiesięczne studia w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselAndrzejZapalowski">Podczas wizyty na wschodzie zwracano nam uwagę, że system dystrybucji książek na ws-chodzie nie funkcjonuje dobrze. Na przykład do szkoły, w której uczy się 20 dzieci, przychodzi tylko 10 kompletów książek. Ze statystyk, które przedstawiło nam tu Ministerstwo Edukacji Narodowej, wynika, że ilości wysyłanych książek są niewystarczające. Potencjał polski na Ukrainie jest bardzo duży i mówią o tym nauczyciele, księża, a także i konsul. Wracając do książek to podawano nam przykłady, kiedy w jednej szkole brakowało podręczników, a w drugiej był ich nadmiar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Chciałbym wypowiedzieć kilka uwag do dyskusji, która się tutaj toczy i odnieść się do sytuacji oświaty polskiej za granicą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Zgadzam się z panem Rzemieniewskim, że nie należy w tej chwili oczekiwać jakiegoś gwałtownego rozwoju oświaty polskiej za granicą. Obserwujemy szczytowe zainteresowanie tymi zajęciami, wynikające z poczucia przynależności do polskiej grupy etnicznej. Sądzę, że coraz częściej, ucząc się języka polskiego, społeczność polska na wschodzie zaczyna działać posługując się kryterium rentowności, tak jak to mówił pan profesor Miodunka. Co może przynieść uczenie się języka polskiego? Umożliwia to rozpoczęcie studiów w Polsce, a dla znacznej części tych studentów jest to repatriacja.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Jeżeli przyjmiemy, że celem polityki państwa jest doprowadzenie do repatriacji Polaków, to powinniśmy temu sprzyjać. Jeśli chodzi nam o umocnienie społeczności polskiej w krajach osiedlenia, na terenach Ukrainy, Łotwy, Litwy, czy Białorusi, to powinniśmy dążyć do ustabilizowania szkolnictwa polskiego poprzez wpisanie go w systemy edukacyjne tamtejszych państw.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">W tej chwili są państwa, które tradycyjnie przejęły to szkolnictwo po byłym Związku Radzieckim - myślę tu o Litwie - i są też kraje, które nie bardzo wiedzą jak sobie z powstającym szkolnictwem polskim poradzić. Władze tych krajów nie wiedzą, czy traktować te szkoły jako prywatne, czy włączać je w systemy edukacji publicznej. Przykładem występowania takiej sytuacji jest Białoruś i Łotwa. Łotwa widzi problem szkolnictwa polskiego przez pryzmat szkolnictwa rosyjskiego i temu podporządkowuje politykę wobec nielicznych szkół polskich. Dopóki nie będzie przyjętego systemu nauczania języka polskiego w tych krajach w ramach edukacji publicznej, objętego umowami międzynarodowymi, to wszelkie polskie działania będą traktowane jako prywatne.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Nie wiadomo na jakich  zasadach funkcjonuje na przykład szkoła w Grodnie. W rozmowach dotyczących szkół we Lwowie stwierdzono, że co prawda istnieje list ministra oświaty Ukrainy, który pozwala na działanie tego typu szkół, ale jest to tylko list i nie wiadomo, czy to obowiązuje. Takie stanowisko prezentuje kurator i wobec tego system polskiej oświaty nie może być stabilny.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" zwraca się do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wywieranie nacisku podczas rozmów z partnerami z krajów na wschodzie o ustabilizowanie polskiego systemu nauczania. Docelowo widzimy ten system jako istnienie w dużych skupiskach Polaków szkół z polskim językiem nauczania, oczywiście kształcących według programów nauczania danego kraju. Jest to daleka przyszłość. W tej chwili takich szkół, poza Litwą, właściwie nie ma. Wokół tych ośrodków mogłyby się tworzyć filie i szkoły fakultatywne. Dzisiejszy system fakultatywny jest bardzo niedobry. Jest też wyjątkowo wygodny dla tych państw, bowiem zawsze mogą powiedzieć, że brakuje pieniędzy lub chętnych.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Druga uwaga nasunęła mi się po przeanalizowaniu oświaty polskiej szczególnie na ws-chodzie. Istnieje konieczność odejścia od studiów w Polsce. Należy stopniowo zmniejszać ilość miejsc dla studentów ze wschodu, choćby dlatego, że po powrocie do kraju osiedlenia nie mogą znaleźć pracy. Jakaś część tych ludzi zostaje w Polsce, ale jest ich coraz mniej, ponieważ rynek jest już nasycony.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Na przykład w Mińsku kierowcą ambasady jest doktorant historii z Lublina, który jest szczęśliwy, że znalazł taką pracę, ale to oznacza, że polski dyplom utrudnił mu znalezienie jakiejkolwiek innej pracy na Białorusi. Dyplom poświadczający wyższe wykształcenie, po powrocie jest dla tych ludzi bardziej utrudnieniem, niż pomocą.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Należy się też uważnie przyjrzeć grupie absolwentów tych szkół. Zdobyli wykształcenie wyższe w Polsce i nic dalej dla tej polskości nie robią - nie działają w polskich organizacjach, a powinni być liderami tamtejszych społeczności.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Nie mówiono tutaj jeszcze o pewnym problemie, który odgrywa bardzo dużą rolę w promocji Polski, ale także w oświacie. Jest nim telewizja satelitarna i wprowadzanie do sieci kablowych polskich programów na wschodzie i na zachodzie. Pewnego rodzaju paradoksem jest fakt, że do sieci kablowych trafia telewizja prywatna, na przykład Polsat, czy RTL7. Telewizję "Polonia" trzeba traktować jako nośnik edukacji językowej. Trzeba ją postrzegać nie jako rywala dla stacji prywatnych, ale jako telewizję edukacyjną.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAndrzejChodkiewicz">Zabrakło tu głosów na temat Uniwersytetu Polskiego w Wilnie. Status tej uczelni nie jest dzisiaj jasny. Ostatnio podpisała ona umowę z uniwersytetem w Białymstoku, czyli Polska po latach odpychania tej uczelni zaczęła ją wreszcie uznawać. Jestem ciekaw co będzie dalej i jakie są tu relacje polsko - litewskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">W uzupełnieniu wypowiedzi kolegi, chciałam dopowiedzieć kilka spraw. Korzystając z obecności przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i nawiązując do wypowiedzi pana Andrzeja Chodkiewicza, chciałam wspomnieć o konieczności uregulowania traktatowego rozwiązań dotyczących polskiego systemu oświaty w krajach zachodnich. Na progu integracji europejskiej trudno jest zrozumieć dlaczego niektóre inicjatywy Polonii nie napotykają na zdecydowaną odpowiedź ministerstwa, czy wsparcie z jego strony.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Mam tu na myśli Francję, gdzie jest kilka bardzo aktywnych środowisk, wspartych o polonistyki funkcjonujące w niektórych ośrodkach, przede wszystkim w Lyonie. Kilka lat temu powstała tam międzynarodowa szkoła, w której nauczany jest język angielski, niemiecki, włoski, hiszpański i obok tych sekcji pracuje utworzona przez tamtejsze środowiska sekcja polska. Miałam okazję rozmawiać z nauczycielami i uczniami tej sekcji. Mówią oni o braku ustaleń pomiędzy ministerstwami edukacji Francji i Polski. Bardzo proszę o wyjaśnienie na czym polegają te trudności w zakończeniu rozmów. Dyrektor szkoły w Lyonie powiedział, że nie zna przyczyn, dla których do tej pory takie porozumienie nie zostało opracowane, tak jak nie wie dlaczego nie ma rozwiązań dotyczących matury międzynarodowej. Wszystkie pozostałe sekcje narodowe takimi rozwiązaniami dysponują.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Uczniowie, tak jak mówił pan profesor Miodunka, bardzo dokładnie kalkulują, co da im dany dyplom. Jeżeli uczeń dojeżdża z daleka do takiej szkoły, w której uczy się jednocześnie w języku francuskim i w języku polskim i otrzyma tylko maturę francuską, to po pewnym czasie zrezygnuje, bo może chodzić do szkoły w pobliżu miejsca zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Wielkie zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania jest też w innych ośrodkach, w Paryżu, Strasbourgu - tam gdzie skupiają się środowiska polonijne. To rozwiązanie jest bardzo potrzebne i mogłoby zastąpić inne formy nauczania języka polskiego na tych terenach. Chciałabym uzyskać jakieś informacje na ten temat od przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Jeśli chodzi o zaopatrzenie w podręczniki, to ponownie problem ten jest powiązany z działalnością Ministerstwa Edukacji Narodowej. Próbowaliśmy współpracować z ministerstwem przy dystrybucji podręczników, ponieważ w tej chwili przebiega to bardzo chaotycznie. Dowiedziałam się ostatnio, że zlecanie dystrybucji podręczników za granicą może się odbywać na drodze przetargu. Nie zgadzam się z tym. Uważam, że takie zadanie może być realizowane jako zadanie zlecone państwowej jednostce pozarządowej. Wielokrotnie zgłaszaliśmy wolę współpracy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Według ostatnich meldunków nadsyłanych z placówek dyplomatycznych, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie wywiązuje się z obowiązku wynikającego z przepisów, że nauczyciel kierowany do pracy w środowisku polonijnym powinien być zaopatrzony w odpowiednie podręczniki. Takie sygnały otrzymaliśmy między innymi z Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Analiza szkół działających przy ambasadach prowadzi do wniosku, że jest to instytucja nie z naszej epoki. Szkoły funkcjonują po to, aby zapewnić nauczanie dzieciom pracowników placówek dyplomatycznych. Te dzieci nie uczęszczają tylko do tych szkół - zwykle jest to dodatkowe miejsce nauki. Na przykład szkoła w Paryżu realizuje wprawdzie pełen program nauczania, ale on jest tak skrócony, że jest to pewnego rodzaju mistyfikacja. Myślę, że ta formuła nauczania wymaga zreformowania.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaWspolnotaPolskaAgnieszkaBogucka">Chciałabym też zwrócić uwagę na placówki kultury polskiej funkcjonujące za granicą. Są to placówki emigracyjne, które istnieją niezależne od organizacji krajowych, ale którym powinniśmy pomóc. Na przykład Biblioteka Polska w Paryżu jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jest to zbiór, który zawiera skarby kultury narodowej i jest ośrodkiem polskim w Paryżu. Budynek tej biblioteki jest w takim stanie, że powinna być właściwie zamknięta. Rok 1998 jest rokiem Mickiewiczowskim, w związku z czym ten temat staje się jeszcze bardziej aktualny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi dotyczącej studiów w Polsce. Nie zgadzam się z konkluzją tej wypowiedzi, że nie opłaca się kształcić Polaków w kraju, bo oni zostaną. Może to dotyczyć krajów biednych, gdzie ekonomia powoduje pewne ograniczenia. Natomiast przez ostatnie lata, to Polacy chętnie zamieszkiwali za granicą. Jest to zasadne zwłaszcza w przypadku konkretnych potrzeb edukacyjnych, a ja się z takim przypadkiem zetknąłem. Chciałbym, aby Ministerstwo Spraw Zagranicznych ustosunkowało się do działalności konsulatów, które decydują o tym, czy Polak zainteresowany nauką w kraju uzyska stypendium. Zdarza się tak, jak na Zaolziu, że aktywna działaczka Związku Kulturalno-Oświatowego w Czeskim Cieszynie, na którą czeka szkoła, rozpoczęła na własną rękę studia w Cieszynie i jej prośba o stypendium została odrzucona, ponieważ nie uczestniczyła w jakichś tam rozmowach. Istnieje niebezpieczeństwo, że przerwie studia ze względu na kłopoty finansowe. To nie jest jednorazowy przypadek. Zainteresowałem się sprawą bliżej i okazało się, że takich osób jest na Zaolziu więcej. System opiniowania poprzez konsulat jest nieefektywny. Pan z Ministerstwa Kultury i Sztuki również powoływał się na taką procedurę.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselAntoniKobielusz">Trzeba się zastanowić nad tym problemem, ponieważ na Zaolziu Polacy są bardzo źle wykształceni. Są to w większości mieszkańcy wsi, którzy kończą edukację na poziomie szkoły podstawowej. Brakuje tam nauczycieli z porządnym wykształceniem i z dyplomem uniwersyteckim. Często działacze tego związku prowadzą zajęcia dysponując tylko częściowym przygotowaniem.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselAntoniKobielusz">Filia Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie współpracuje z uczelnią w Ostrawie, gdzie rzeczywiście polska działalność edukacyjna jest uzupełniająca i wychodzi na przeciw potrzebom miejscowej ludności. Okazuje się, że i tam są duże utrudnienia - profesor tamtej uczelni informował mnie o negatywnych odpowiedziach Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zgadzam się, że ministerstwo powinno przestrzegać prawo i określone procedury, ale te przepisy nie mają rangi ustawy i może należałoby się zastanowić nad ich zmianą.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselAntoniKobielusz">Podobne problemy występują na Litwie i w innych państwach. Nauka języka polskiego przy nie docenianiu języka miejscowego powoduje, że ci ludzie mają później trudności. Jeżeli ktoś skończył szkołę podstawową i nie ma w pobliżu szkoły średniej, w której mógłby się uczyć po polsku, to zaczynają się wówczas kłopoty. Tę sprawę również należy przemyśleć.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselAntoniKobielusz">Jeśli chodzi o kraje ościenne, to dojazd do szkół jest stosunkowo łatwy. Polacy mieszkający na Zaolziu dojeżdżają do Cieszyna i nie mieszkają w akademiku. Trzeba się zastanowić jakie są możliwości na zapewnienie tym osobom miejsc nawet w szkołach średnich. Wielu Polaków nie kontynuuje nauki właśnie z powodu napotykania na różne kłopoty proceduralne. Przez ostatnie lata czeskie władze nie ułatwiały Polakom tych kontaktów i warto się tą sprawą zainteresować.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselAntoniKobielusz">Myślę, że koordynacja działań Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Kultury i Sztuki jest potrzebna i zaowocuje poprawą tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Ponieważ tak dużo mówiło się tu o systemie stypendialnym, pozwólcie państwo, że ja również odniosę się do pewnych kwestii z tym związanych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Stosunkowo niedawno ministerstwo próbowało odpowiedzieć na pytanie, czy absolwenci wracają do krajów osiedlenia. Uzyskaliśmy odpowiedź na to pytanie tylko w pewnej części. Będziemy się starali, przy pomocy placówek dyplomatycznych kontynuować te badania. Najbardziej się to udało w Czechach i na Litwie. Mieszkańcy Zaolzia generalnie wracają do swoich miejsc zamieszkania. Na Litwę wraca przynajmniej połowa studiujących osób. Im dalej na wschód, tym mniej osób decyduje się na powrót do kraju osiedlenia. Na przykład na Białoruś wraca więcej osób, niż na Ukrainę. Według przybliżonych danych na Ukrainę wraca ok. 20-30% studiujących w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Znalezienie przez te osoby pracy przebiega bardzo różnie. Jeżeli ukończyli oni studia takie jak polonistyka, czy inne kierunki nauczycielskie, to raczej tę pracę znajdują w szkołach lub redakcjach polskich gazet. Takie osoby są też zatrudniane przez organizacje polonijne. Natomiast jeśli są to prawnicy, to często tej pracy nie znajdują. Duże trudności ze znalezieniem pracy mają lekarze dlatego, że człowiek, który skończył studia medyczne nie jest jeszcze lekarzem. W tych krajach obowiązują zupełnie inne systemy. Powoduje to, że można zostać nie dopuszczonym do wykonywania zawodu. Rynek pracy jeśli chodzi o ten zawód jest w tamtych krajach zamknięty i to niezależnie od narodowości zainteresowanego podjęciem pracy. Jest też oczywiste, że preferowani są lekarze, którzy ukończyli studia na miejscu. Wejście na ten rynek pracy osobie tuż po studiach jest bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Pan poseł mówił tutaj o stypendiach w miejscu zamieszkania. Jest to system, który proponujemy od kilku lat. Pozostaje nam jeszcze przekonać do niego Ministerstwo Edukacji Narodowej. Z naszego rozeznania wynika, że nie ma przeszkód, aby taki system stypendiów w kraju zamieszkania był uruchomiony. Taki system jest wprowadzany za pośrednictwem fundacji pozarządowych na Litwie i na Łotwie i zdaje tam egzamin. Nie spotkaliśmy się do tej pory z żadnymi protestami, które by negowały funkcjonowanie tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Obecny system stypendialny jest tak pomyślany, że jest bardzo elastyczny - można na przykład przyznać komuś stypendium tylko na semestr. Jest to bardzo słuszne i w tym kierunku powinniśmy iść. Te stypendia powinny być przyznawane na krócej, na studia doktoranckie i studia pomagisterskie. Podobna tendencja jest w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Szkoda, że nie ma wśród nas przedstawiciela Biura Kształcenia Zagranicznego, ale jesteśmy z nim w kontakcie i wiem, że Biuro podobnie jak my uważa, że te stypendia powinny być różnicowane i powinniśmy iść w kierunku stypendiów krótkotrwałych, ponieważ dają one większą gwarancję powrotu.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Inna sytuacja jest na Zaolziu, ale tam system przyznawania stypendiów jest trochę inny. Stypendium otrzymuje się po zdaniu egzaminu. Każdy Polak zamieszkujący w tym kraju może przystąpić do takiego egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Są też takie przypadki, że już ktoś studiuje na własny koszt w Polsce i wtedy decyzję podejmuje międzyresortowa komisja, która zbiera się raz na dwa tygodnie w Biurze Kształcenia Zagranicznego Ministerstwa Edukacji Narodowej. Osoba zainteresowana stypendium powinna zatem złożyć odpowiedni wniosek do komisji i on zostanie rozpatrzony. Generalnie jest tak, że jeżeli ktoś studiuje już jakiś czas i osiąga dobre wyniki, to takie stypendium jest przyznawane. Nie znam tego konkretnego przypadku, o którym mówił pan poseł, ale sytuacja właśnie tak wygląda.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawZagranicznychDobieslawRzemieniewski">Chciałbym się jeszcze odnieść do omawianej tu działalności kulturalnej Polonii. Pan dyrektor Cwetsch mówił o nieudanej próbie zorganizowania festiwalu teatralnego we Lwowie. Organizator nie dawał gwarancji, że ten festiwal będzie kontynuowany. Uczestniczyłem w obu edycjach tego festiwalu, który był organizowany przy dużym wysiłku Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz konsulatu. Istnienie takich imprez w środowiskach polonijnych jest bardzo ważne. Te działania oprócz oczywistych walorów artystycznych, mają znaczenie integracyjne. Fakt powstania takiej imprezy w Wilnie i zawiązanie się tam zespołu ma ogromne znaczenie dla tego środowiska i o tym nigdy nie wolno nam zapomnieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Chciałbym przeprosić referentów. Na początku posiedzenia ograniczyłem ich wypowiedzi do 15 minut, a nie dyscyplinuję pozostałych mówców.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Bardzo proszę pozostałych państwa o bardzo esencjonalne wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWitMajewski">Chciałbym poruszyć dwie sprawy o charakterze interwencyjnym, leżące w obszarze tematu dzisiejszych obrad. Pierwsza dotyczy krytycznych uwag zgłaszanych przez działaczy Stowarzyszenia Polaków w Irkucku wobec Ministerstwa Kultury i Sztuki. Ministerstwo już kilkakrotnie nie wywiązało się ze zobowiązań w zakresie organizacji dni kultury polskiej w Irkucku.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselWitMajewski">Jeżeli podejmuje się jakieś zobowiązania, to lepiej wystąpić ze słabszym programem i z ograniczonymi środkami, niż odwoływać tę imprezę w ogóle. Ludzie na to czekali i bardzo niedobrze się stało, że została odwołana. Dlatego bardzo proszę dyrektora Cwetscha, aby się zajął tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselWitMajewski">W zeszłym tygodniu Komisja gościła pana Ryszarda Majchrzaka, szefa organizacji polonijnej w Australii. W związku z tą wizytą mam prośbę do pani dyrektor Mazińskiej z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Okazało się, że Australia nie jest objęta programem dostarczania podręczników. Myślę, że rząd australijski, w ramach programu etnicznego, mógłby sfinansować te książki. Pozostają tylko odpowiednie uzgodnienia na szczeblu dyplomatycznym oraz z miejscową Polonią.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PoselWitMajewski">Na dzisiejszym posiedzeniu zajęliśmy się tematem, który praktycznie obejmuje całą problematykę polonijną. Przeważająca część środków przeznaczonych na pomoc dla Polaków żyjących za granicą  jest wydawana na działalność oświatową i kulturalną.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PoselWitMajewski">Istnieją dwie możliwości, aby wykorzystać bogate materiały, dyskusje i sprawy, które zostały poruszone na dzisiejszym spotkaniu. Możemy powołać podkomisję, która biorąc pod uwagę wypowiedzi zaproszonych gości będzie się starała te sprawy uporządkować. Możemy też sporządzić harmonogram spraw, które się tu nasuwają i które jak najszybciej trzeba rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PoselWitMajewski">Dotychczas rolę głównego koordynatora miała pełnić międzyresortowa komisja porozumiewawcza, której przewodniczył wicepremier. Najlepiej kiedy był to wicepremier Łuczak, który był zarazem ministrem edukacji i miał wszystkie rzeczy z tym związane pod opieką. Dzisiaj ta koordynacja w skali kraju nie jest realizowana. Powinniśmy się zastanowić, czy nie przyznać ministrowi edukacji narodowej uprawnień międzyresortowych, albo trzeba spowodować przywrócenie aktywnej działalności komisji międzyresortowej. Te działania wymagają pewnej koordynacji, z którą obecnie nie jest najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PoselWitMajewski">W związku z tym stawiam dwa wnioski. Lepiej byłoby powołać podkomisję, gdyby koledzy chcieli rozpatrzyć wszystkie wnioski z dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Cieszę się, że podkomisja będzie się zajmowała oświatą, a nie tylko nauczaniem religii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselMarianPilka">Chciałbym się wypowiedzieć w sprawie kształcenia studentów ze wschodu w Polsce. Być może należy zreformować profile w jakich ci studenci się kształcą. Jeśli po studiach medycznych nie mogą znaleźć pracy, to należy zredukować ich udział w tych studiach. Być może, należy rozszerzyć ofertę jeśli chodzi o kierunki ekonomiczne i marketingowe. To by spowodowało, że niezależnie od ich dalszej działalności w organizacjach polonijnych, mieliby kontakt z Polską na płaszczyźnie biznesowej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselMarianPilka">Przestrzegam przed likwidacją studiów w Polsce. Jeśli mówimy o zainteresowaniu nauką języka polskiego, to trzeba pamiętać, że znaczna część młodzieży uczy się języka polskiego z nadzieją, że kiedyś będzie mogła pojechać na studia do Polski. Jest to jeden z bardziej istotnych elementów zachęcających młodzież do nauki polskiego języka. Likwidacja studiów w Polsce w konsekwencji przyniosłaby ograniczenie nauczania języka polskiego. O tym trzeba pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselMarianPilka">Państwo polskie na kształceniu tych osób nie traci. Jeżeli te osoby zostaną w Polsce, to po prostu pracują dla naszego kraju. Natomiast trzeba pomyśleć nad kierunkami kształcenia dla tych, którzy zdecydują się wrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Sądzę, że tak jak było niedobrze kiedy można było studiować tylko w Polsce, to tak samo będzie źle, jeśli ograniczymy te studia tylko do tych krajów. Trzeba to jakoś wypośrodkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Zagadnienie jest olbrzymie i najważniejsze są tu priorytety. Bez ustalenia priorytetów następuje nadmierne rozproszenie wysiłków.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Istnieje pewne niedobre przyzwyczajenie - jednym tchem wymieniamy kulturę polską, naukę języka i przyjazdy młodzieży na szkolenia. Są to całkiem różne zagadnienia. Promocja Polski jest zagadnieniem o wiele bardziej ogólnym i o wiele bardziej ważnym. Praca z Polakami, którzy mieszkają za granicą stanowi zupełnie odrębny temat. W rzeczywistości może się okazać, że żeby promować kulturę polską, to trzeba wykorzystywać polskie środowiska. Może się też okazać, że promocja tej kultury w znacznym stopniu ułatwi życie środowiskom polskim.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Jeżeli chcemy stworzyć priorytety, to muszą być one różne. Mamy do czynienia z zagadnieniem globalnym jakim jest promocja Polski i z zagadnieniem szczegółowym, ale nie mieszczącym się wewnątrz tamtego, jakim jest sprawa Polaków mieszkających za granicą.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Są jeszcze inne kwestie związane z bardzo interesującą wypowiedzią pani Małgorzaty Dzieduszyckiej. Mówiła ona o losach Polaków. Ten problem dotyczy nas tutaj w Polsce. W Polsce jest to nam też potrzebne. W latach 30-tych tego stulecia powołano przecież Instytut Pamięci Narodowej, który potem zaistniał jako Instytut Historii Najnowszej.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">W tej chwili najważniejsze jest ustalenie jakie powinny być priorytety w naszym współdziałaniu z Polakami mieszkającymi za granicą i jakie powinny być priorytety w naszej pomocy oświatowej dla tych społeczności.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Moim zdaniem takim priorytetem jest pomoc w formowaniu polskich elit za granicą. Jeśli się one uformują, to dalsze działania będą w znacznej mierze ułatwione. Gdyby nie było polskich elit w Londynie, to nie mielibyśmy do czynienia przez pół wieku ze wspaniałym polskim Londynem. Podobnie było na Zaolziu i na Litwie. Niezależnie od tego jaki był poziom tych elit, to ich powstanie odegrało dużą rolę.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Nie jest to jedyny priorytet. Czy konieczne jest wspomaganie formowania polskiej inteligencji w południowej Kalifornii? Czy tam polskie środowiska inteligenckie mają szansę istnienia dłużej, niż przez jedno pokolenie? Można by się nad tym zastanawiać. Natomiast są pewne obszary, na których obecność polskich elit jest kluczowa. Są to obszary od Zaolzia po część Łotwy. Nacisk na działania na tych obszarach powinien być większy, ponieważ były one poddane silniejszej polityce represyjnej.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Podczas dzisiejszego posiedzenia padały uwagi, że w Charkowie jest nadreprezentacja inteligencji polskiej w stosunku do wielkości środowiska polskiego. Możemy wyliczać inne takie miejsca na przykład Irkuck i Tbilisi. Może się nawet okazać, że tam jest wyłącznie tylko polska inteligencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Tak, ale nie dlatego, że były tam większe represje. Mówi o tym raport Jeżowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Wszystkie raporty zawierają tylko część prawdy. Można było być czynnym Polakiem i jednocześnie profesorem uniwersytetu w Irkucku. Można było nie ukrywać swojej polskości i być dyrektorem gimnazjum w Wilnie. Natomiast Polak nie mógł być pracownikiem zarządu miejskiego w Rydze.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Niezależnie od represji, można powiedzieć, że obszary, na których jest najwięcej Polaków i stanowią oni tam rodzimą ludność, to procentowo na tych obszarach polskiej inteligencji jest mało.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Jeśli na obszarze Republiki Litewskiej, na którym cały czas były polskie szkoły, w przeciwieństwie do Białorusi, Polacy pod względem poziomu wykształcenia są bodajże na czternastym miejscu, stanowiąc 7% populacji, to należy skupiać wysiłki na pomocy w budowie polskich środowisk inteligenckich. Nie oznacza to, że musimy skupić na tym wszystkie wysiłki, bo jest to niemożliwe. Polacy są rozproszeni po świecie i pomoc powinna docierać wszędzie. Nie możemy oświadczyć Polakom w Australii, czy w Nowej Zelandii, że nas nie interesują, ponieważ sami mogą sobie wszystko załatwić. Zatem wysiłki będą rozpraszane, ale trzeba pamiętać o priorytetach.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StalyekspertKomisjiLeszekMoczulski">Jest jeszcze pewne zagadnienie z tym związane. Padło tu kilka uwag na temat folkloru. To, co my nazywamy folklorem, nie jest zjawiskiem zbyt budującym. Mamy do czynienia z folklorem ogólnoludowym, którego podstawą jest strój łowicki z elementami stroju podhalańskiego. Jeżeli używamy folkloru tego rodzaju, to obserwujemy wykonywanie tańca góralskiego w łowickich zapaskach, które zresztą coraz bardziej przypominają zapaski opoczyńskie. Nie jesteśmy w stanie zapobiec pojawianiu się takiego źle pojętego folkloru, nawet w tak dobrych zespołach jak "Wileńszczyzna". Najważniejszą rzeczą jest dla nas kultura narodowa, a nie kultura ludowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Znam Leszka Moczulskiego od wielu lat - jego różne zdolności i zainteresowania, ale nie wiedziałem, że jest znawcą zapasek łowickich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Pomoc udzielana Polakom na wschodzie i na zachodzie to są dwa odrębne zagadnienia. Po ostatnich podróżach na wschodzie, chciałabym się skupić na tematach dotyczących tych krajów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Ogromne rozdrobnienie środowisk polonijnych na wschodzie w znacznym stopniu utrudnia udzielanie pomocy. Wiadomo, że takie konflikty występują wszędzie, ale na wschodzie ujawniają się one w dwójnasób. Istnieje tam wiele organizacji, ale każda chciała się z nami spotkać osobno. Wtedy prawda wychodzi na jaw i widać jak bardzo te środowiska są ze sobą skłócone. Ci ludzie nie podają sobie ręki, tak jakby byli wrogami od pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Nadchodząca z Polski pomoc jest zatrzymywana we władzach Związku i nawet organizacje przynależące do tego Związku dowiadują się o tym znacznie później. Wówczas rodzą się jeszcze większe spory.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Po wizycie członków Komisji na Litwie i Ukrainie zorientowaliśmy się, że sprawy zaszły już za daleko. Niestety nie istnieje baza danych Polaków mieszkających na wschodzie i nie wiadomo komu tej pomocy można udzielić. Każda z tych organizacji dawała nam taki wykaz spraw do załatwienia, ale w żaden sposób nie można się zorientować w wielkości potrzeb. Nie wiadomo ilu jest nauczycieli, ilu doktorów, ile polskich dzieci, szkółek niedzielnych lub sobotnich, ile szkół z zajęciami fakultatywnymi.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Niestety Polacy przyjeżdżający z Polski jeszcze bardziej konfliktują te środowiska. Na VII zjeździe Związku Polaków na Litwie działy się rzeczy niewyobrażalne. Byli tam goście z Polski, którzy rozjątrzyli sytuację tak, że ludzie ci zachowywali się jak wrogowie Litwy i Litwinów. Stworzono złą atmosferę do współpracy między tam mieszkającymi Polakami, a właściwymi władzami państwowymi. To jest przerażające. Jest to temat na odrębną dyskusję przy udziale wielu środowisk. Pierwszy raz widziałam coś podobnego i przekonałam się ile krzywdy Polacy potrafią tam zrobić.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Sytuacja w tej chwili jest taka, że na tym obszarze działają dwie organizacje. Jedna prowadzi działalność w dwupokojowym mieszkaniu, ale animozje są tak silne, że ludzie z innych organizacji i tak tam nie przychodzą.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Brakuje ogólnego spojrzenia w działalności naszych stowarzyszeń i fundacji, które udzielają pomocy wschodowi, a przy okazji powodują jeszcze większe konflikty w środowiskach polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Na przykład, jaki będzie status "Domu Polskiego" w Wilnie? Ten budynek będzie należał do Związku Polaków na Litwie. Związek nie wpuści nikogo innego do tego domu. Budynek jest umiejscowiony daleko od centrum miasta w dzielnicy przemysłowej i część pomieszczeń prawdopodobnie będzie wynajmowana na biura, co na pewno przyczyni się do umocnienia Związku. Pozostali będą prosić o 40 tys. dolarów na kupno mieszkania do prowadzenia działalności. Dopiero tam na miejscu widać, jakie my wywołujemy zamieszanie nieprzemyślanymi posunięciami.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Być może następne inwestycje powinny być bardziej przemyślane, a budynki powinny być własnością ambasady, a nie jakiegoś związku. Powinien być to dom z dyrektorem mianowanym przez stronę polską, który będzie integrował to środowisko. W przeciwnym wypadku taki dom nie jest "Domem Polskim", ale jest domem antypolskim.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Następna kwestia dotyczy przyjazdów do Polski. Ci ludzie bardzo chętnie by do Polski przyjeżdżali - mają tu rodziny i znajomych, ale ciągle muszą stosować się do tych samych przepisów, co obywatele tamtych krajów. Opłaty graniczne przeszkadzają im w wyjazdach i warto pomyśleć, o przyśpieszeniu utworzenia "Karty Polaka".</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Widząc jak bardzo potrzebna jest pomoc dla Polaków na wschodzie, wiele osób organizuje pomoc. Zastanawiałam się, czy nie można by uzgodnić ze stroną ukraińską ułatwień w przekazywaniu tych darów  - są to ubrania, żywność i lekarstwa. Ministerstwo ukraińskie bardzo opóźnia przekazywanie tej pomocy. Na przykład żywność jest przetrzymywana na granicy. Czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie mogłoby wprowadzić jakiejś uproszczonej procedury w tym zakresie, tak aby przekazywanie tej pomocy przebiegało sprawniej.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Jestem lekarzem i wiele osób prosiło mnie o przysłanie lekarstw. Jeżeli uda mi się zorganizować samochód z lekarstwami, to nie mogę czekać w nieskończoność, aż władze ukraińskie wydadzą zgodę na ich przewóz. Przez takie sprawy nawet udzielanie podstawowej pomocy jest mocno utrudnione.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Pozostała jeszcze sprawa zgłaszanych potrzeb na pewnego rodzaju środki techniczne. Polonia prosiła o komputery, mikrofony, kamery wideo, magnetofony i aparaty fotograficzne. Można by dla Lwowa, czy Kijowa kupić taki sprzęt. Można też przy placówkach konsularnych stworzyć wypożyczalnie takich urządzeń i jeśli jakaś organizacja polonijna będzie chciała na tydzień wypożyczyć magnetofon, to powinna mieć taką możliwość. Powinniśmy dać tym ludziom szansę dostępu do środków technicznych, a ze względu na duże rozdrobnienie tych środowisk nie jesteśmy w stanie zakupić takiego sprzętu dla każdej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Istnieje też duże zamieszanie jeśli chodzi o przyjazdy dzieci do Polski. Na listach figurują nazwiska inne niż osób, które przyjeżdżają. Konsul generalny w Kijowie zaczął opracowywać kryteria, według których będzie się wybierać dzieci do takich wyjazdów. W tej chwili zdarza się, że jedno dziecko wyjeżdża po raz piąty, a inne nie przyjedzie w ogóle, ponieważ rodzice nie są działaczami żadnej organizacji. Ta sprawa również konfliktuje środowiska polonijne na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Jeśli chodzi o szkolnictwo, to powinniśmy kumulować inwestycje z nim związane na obszarach, gdzie jest dużo Polaków. Po co budować szkołę w miejscowości, w której jest tylko kilkadziesiąt dzieci, a jednocześnie dyskredytować inną miejscowość, w której jest ich kilkaset. Przed podjęciem takiej decyzji odpowiednie osoby powinny zrobić dokładne rozeznanie, aby nie marnować środków.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Bardzo ważne jest przeprowadzanie szkoleń z zakresu ekonomii, zarządzania i biznesu. W Wilnie spotkaliśmy Polaka, który ma dwa bary, hurtownię i prowadzi interesy z partnerem w Polsce. On ma taką zasadę, że zatrudnia tylko Polaków. Jest to też promocja pewnego rodzaju zachowań.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#PoselElzbietaRadziszewska">W niektórych przypadkach polskość odżywa dopiero po wielu latach. Znam taki przypadek, gdzie matka powiedziała dorosłemu już synowi, że jest Polakiem. Przez całe życie ten człowiek o tym nie wiedział i uważał się za Rosjanina. W wielu rodzinach jest podobnie.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Zwróciliśmy też uwagę na to, że duże skupiska Polonii, takie jak Lwów, tam gdzie konflikty wewnętrzne są największe, pełnią rolę blokad dla rozprowadzania pomocy dalej.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#PoselElzbietaRadziszewska">Wśród wysyłających dzieci na studia do Polski przeważa pogląd, że powinny one tam pozostać. Kieruje nimi taka myśl, że nie po to studiują, żeby wrócić do kraju osiedlenia i umacniać tam pozycję Polaków, ale po to, aby pozostać w Polsce. Niektórzy prezesi tych organizacji tylko po to działają, aby ich dzieci mogły wyjechać na studia do  Polski i tam zostać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Wydaje się, że stanęliśmy przed dylematem. Istnieje pewien określony system kształcenia, oświaty, wychowania itd. Musimy odpowiedzieć na pytanie, czy ten system zdaje w tej chwili egzamin.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselPiotrMiszczuk">Dysponujemy unormowaniami prawnymi, które powinny nas zwalniać z pewnych określonych spraw. Niestety praktyka pokazuje co innego. Te unormowania, choćby na Ukrainie, w ogóle nie funkcjonują. Musimy się zastanowić, czy powinniśmy to zmienić. Tym bardziej, że będziemy mieli dwa poziomy. Pewien poziom już ukształtowany, a więc określone szkoły, uniwersytety z językiem polskim itd. Z drugiej strony będzie tak, że pojawi się nowe środowisko, które będzie od nas oczekiwało pomocy. Bez względu na to, czy ta młodzież będzie zainteresowana tylko początkiem i końcem zajęć ze względu na kolonie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselPiotrMiszczuk">Co do kolonii, to docierały do nas skargi związane z tym, że dzieci będą musiały zwracać koszty podróży. Praktycznie wyeliminuje to możliwość wyjazdu biedniejszych polskich dzieci na kolonie do Polski.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PoselPiotrMiszczuk">Jeśli chodzi o nauczycieli, to pan prof. Mazur mówił o tym, że czasami wyjeżdżają tam osoby nie przygotowane. Wiemy, że chętnych do wyjazdu nie ma ze względu na proponowane warunki. Z kolei mamy sygnały, że są ludzie, którzy tam wyjechali i nie mogą uzyskać środków z Ministerstwa Edukacji Narodowej, ponieważ nie spełniają pewnych kryteriów. Na przykład osoba, która ma skończony kurs pedagogiczny tych pieniędzy nie dostaje, a mogłaby uczyć języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PoselPiotrMiszczuk">Wiem, że w Charkowie potrzebnych jest dwóch nauczycieli, ale trzeba znaleźć na to pieniądze i trzeba im załatwić mieszkanie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PoselPiotrMiszczuk">Rzeczywiście w tej chwili obserwuje się tam modę na Polskę. Tak jak mówił pan Leszek Moczulski, coraz więcej osób przyznaje się do polskiego pochodzenia. Oni proszą o kontakt i o informacje z ambasady dotyczące sympozjów naukowych i innych spotkań, w których mogliby uczestniczyć. Rozsyłając takie materiały powinniśmy zadbać o to, aby nie zatrzymywały się one tylko w dużych ośrodkach, a docierały też dalej.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PoselPiotrMiszczuk">Bardzo dobrze, że w Charkowie powstał konsulat. Są tam ludzie bardzo zaangażowani w polskie sprawy, co zresztą doskonale widać. Tam nie mieliśmy żadnych problemów w uzyskaniem informacji, co się dzieje w środowiskach polonijnych. Oby takich pracowników konsulatu było jak najwięcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nie ograniczałem czasowo wypowiedzi pana posła dlatego, że jest jednym z bardziej doświadczonych członków Komisji, jeśli chodzi o sprawy wschodnie. Podczas wizyty delegacji Komisji na Ukrainie, pan Piotr Miszczuk odegrał bardzo ważną rolę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Chciałam uzupełnić wypowiedź pana Leszka Moczulskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Istnieje tak wiele potrzeb na wschodzie, że konieczne jest ustalenie strategii nie tylko na kilka lat, ale na całe pokolenia. Trzeba wierzyć w powstanie klasy średniej - o zamożności i udziale w kulturze ludzi polskiego pochodzenia, nie będą stanowili ci, którzy skończyli studia w Polsce lub na miejscu, ale ci, którzy skończyli szkoły średnie. Istnieje wielka potrzeba stymulacji, promocji, nagradzania i stworzenia takiego programu, aby jak najwięcej Polaków kończyło szkołę średnią. To jest także pomoc dla ich kultury osobistej i po-litycznej w przyszłości. Nie będzie wówczas tych sporów, których w tej chwili nie da się uniknąć. Myślę, że istnieje możliwość skonstruowania takiego programu - może on być nawet ważniejszy niż podręczniki do języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Chciałabym na chwilę wrócić do szkół działających przy ambasadach. Wydaje się, że to rodzice wiedzą, jak te szkoły powinny funkcjonować. Być może warto przeprowadzić wśród nich ankietę, w której zapytalibyśmy o to.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PrzedstawicielFundacjiKulturyMalgorzataDzieduszycka">Na zakończenie chciałabym prosić o coś niesłychanie ważnego. Polonia amerykańska, która jest środowiskiem bardzo skłóconym, zdobyła się na niezwykły wysiłek, aby wywrzeć nacisk na senatorów w sprawie ratyfikowania wejścia Polski do NATO. Jako obywatel tego kraju proszę o to, aby Parlament podziękował Polonii za te działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Dziękuję za tę sugestię. Na pewno z niej skorzystamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o przyjmowanie młodzieży polonijnej na studia w Polsce, to nikt nie dokonał jeszcze badań, z których wynikałoby jaki procent studentów wraca po zakończeniu nauki do kraju osiedlenia. Dysponujemy na ten temat niepełnymi materiałami. Rzeczywiście zostaje tu wiele dziewcząt, które w Polsce wychodzą za mąż. Zakładano zresztą wcześniej taki nieformalny rodzaj repatriacji, zwłaszcza w stosunku do osób przyjeżdżających na studia z Kazachstanu.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o stypendia, to ministerstwo było informowane, że są takie pomysły wypłacania stypendiów studiującym za granicą - ta sprawa nastręcza bardzo wiele problemów proceduralno-organizacyjnych. Nie mniej jednak dokładnie się jej przyjrzymy.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">W sprawie przyjmowania na studia tendencje są takie, aby więcej osób przyjmować na studia częściowe, uzupełniające i na studia podyplomowe. Należy wykorzystywać wszystkie formy kształcenia. Sporo młodzieży ze środowisk polonijnych przyjmujemy  do szkół policealnych - czasami szkoły, które kończyli, nie dały im takiej wiedzy, aby rozpocząć studia wyższe w Polsce. Wiele osób uczy się także w szkołach średnich. Natomiast nie przyjmujemy na takie kierunki jak prawo, od dawna zarzuciliśmy ten pomysł. Obecnie preferowane są kierunki ekonomiczne. Dostępna jest również medycyna, ponieważ nie zawsze poziom tych studiów w innych krajach na wschodzie jest zadowalający.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Ściśle określone są zasady na jakich komisja rekrutuje osoby, które chcą studiować w Polsce na bazie stypendium rządu polskiego. Te zasady są konsultowane ze środowiskiem akademickim i z naszymi placówkami dyplomatycznymi.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Nawiązując do przypadku przytoczonego przez pana posła Kobielusza, to pamiętam tę sprawę. Podanie tej osoby zostało oddalone ze względów formalnych. Postaram się odnaleźć te dokumenty i wtedy odpowiem dlaczego tak się stało. Przyjrzymy się tej sprawie jeszcze raz. Jest jednak pewne ryzyko. Jak pan sam powiedział, po drugim roku studiów osoba, która ma dobre wyniki, może się starać o stypendium. Wolelibyśmy zbyt często od tej zasady nie odstępować - to potem rodzi określone konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Nie wiem na ile sytuację polskiej młodzieży mieszkającej na Zaolziu może zmienić decyzja czeskiego ministra edukacji, który zaproponował, żebyśmy rozważyli wzajemne udostępnienie naszych uczelni na zasadach ogólnych, takich jak dla innych obywateli. Czesi mają podobne uregulowania ze Słowacją. Musimy się temu przyjrzeć bliżej, ale gdyby to zaistniało, to każdy przyjeżdżający z Czech, kto chciałby studiować w Polsce, podlegałby takiemu samemu procesowi weryfikacji jak każdy inny uczeń. Nie wiem ile osób by się na to zdecydowało, ponieważ pojawia się tutaj problem finansów.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Mówiono tutaj o Uniwersytecie Polskim w Wilnie. Wiecie państwo, że uniwersytet w Wilnie nie jest zarejestrowany do dzisiaj. Został powołany jako statutowa działalność Stowarzyszenia Naukowców Polskich na Litwie. Od wielu lat uniwersytet w Białymstoku przyjmuje na kontynuację nauki młodzież, która uczyła się w tej jednostce, która nie jest formalnie zarejestrowana jako uczelnia na Litwie. Jednocześnie na uniwersytecie w Wilnie uczą polscy wykładowcy, a ich wyjazdy w znacznym stopniu finansuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Chciałabym się też odnieść do tematu poruszonego przez panią Bogucką. Sądzę, że Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" pozostaje z nami w zbyt nikłym kontakcie, aby wyjaśniać pewne sprawy. Jeśli chodzi o międzynarodową szkołę w Lyonie, to działa ona na zasadach systemu francuskiego. Sekcje narodowe istnieją tam ze względu na liczny personel Interpolu.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Chwała polskiemu środowisku za to, że postanowiło wykorzystać okazję i utworzyć także sekcję polską. Polega to na wmontowaniu w normalny program szkoły francuskiej przedmiotów ojczystych. Po informacjach uzyskanych z Francji wiemy, że z formalnego punktu widzenia sekcja istnieje na zasadach eksperymentalnych, ponieważ nie spełnia wymogów prawa francuskiego. Chciałam kategorycznie oświadczyć, że nigdy nie istniała, nie istnieje i prawdopodobnie istnieć nie będzie potrzeba podpisywania jakiegokolwiek porozumienia między ministerstwami obu krajów.  Powoływanie sekcji międzynarodowych reguluje prawo francuskie. W tej chwili sprawę wyjaśnia francuskie ministerstwo edukacji na naszą prośbę. Niebawem przyjeżdża z wizytą do Polski przedstawiciel ministerstwa edukacji Francji i myślę, że uzyskam informacje na ten temat. Niemniej jednak chciałam powiedzieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej od dwóch lat finansuje w tej szkole dwa etaty nauczycielskie.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Matura, którą zdają uczniowie tej szkoły jest maturą francuską. Nigdy nie będzie to matura polska. Ta matura będzie z opcją polską, czyli język polski będzie przedmiotem maturalnym. Kiedy poruszyłam tę sprawę będąc w ministerstwie edukacji w Paryżu, zapytano mnie ilu uczniów to dotyczy. Odpowiedziałam, że trzech. Trzeba się też liczyć z odmiennym charakterem matury francuskiej. Póki co jest to egzamin państwowy i te sprawy są o wiele bardziej zawikłane.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Na zakończenie chciałam powiedzieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej uczyni wszystko, aby ta szkoła funkcjonowała zgodnie z przepisami i w majestacie prawa. Nie będziemy czynić niczego, co nie wynika z racjonalnych przesłanek. Uważam, że ludzie, którzy zajmowali się tą sprawą wprowadzili ministerstwo w błąd, ponieważ nikt nie powiedział nam, że sekcja polska funkcjonuje na zasadach eksperymentalnych. Niestety, jeżeli zaczyna się od wprowadzania ministerstwa w błąd, to rodzi to potem określone problemy.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o szkołę w Paryżu, to chciałam powiedzieć, że minister Handke, będąc z wizytą we Francji, odwiedził także tę placówkę. Abstrahując od istniejących tam konfliktów myślę, że pewne sprawy zostały załatwione. Zgodnie z założeniami resortu, minister Handke zwrócił się do ministra edukacji Francji o możliwość utworzenia w Paryżu szkoły polsko-francuskiej, to jest takiej, w której będzie polski program nauczania w zakresie przedmiotów ojczystych. Sprawa została skierowana do konsultacji. Zakładam, że nie rozwiąże to całościowo problemu różnej formuły nauczania, która istnieje przy ambasadzie. Nic nie wiem o takich inicjatywach w Strasbourgu, o których mówiła pani Bogucka.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Jeśli chodzi o szkoły przy ambasadach, jest to temat na odrębną dyskusję. Chciałabym zachęcić osoby zainteresowane do przestudiowania rozporządzenia ministra edukacji narodowej w znowelizowanej formie z 1996 roku. Tam mówi się wyraźnie jak powinien wyglądać program nauczania w tych szkołach. Szkoły nie są przeznaczone tylko dla dzieci dyplomatów. Mogą się w nich uczyć dzieci wszystkich Polaków przebywających czasowo za granicą, co zostało rozszerzone przez interpretację tego przepisu przyjętą przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na dzieci z miejscowego środowiska polonijnego. Natomiast przyjęto zasadę, że o przyjmowaniu tej dodatkowej grupy decyduje dyrektor tej szkoły lub kierownik punktu, w zależności od posiadanych warunków.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Pani Dzieduszycka, która przebywała w Montrealu przez wiele lat, wie z własnego doświadczenia, że przyjmowano tyle dzieci na ile pozwalały warunki. Wszystko zależy od pomieszczeń, które zresztą można wynająć - przepisy tego nie ograniczają.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">Rozporządzenie wprowadziło zasadę odpłatności za korzystanie z nauki w szkołach polskich dla wszystkich, którzy nie są dziećmi osób delegowanych z kraju. Wzbudziło to bardzo wielkie kontrowersje. Nie we wszystkich placówkach to obowiązuje. W Paryżu ambasador zadecydował, że nikt nie będzie płacił czesnego. W Bukareszcie wysokość czesnego wynosi 100 dolarów i nikt tam nie protestował.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">W Ministerstwie Edukacji Narodowej rozważana jest zmiana tego rozporządzenia, a być może wprowadzenie całego systemu funkcjonowania szkół polskich za granicą, to znaczy zapewniania nauki przedmiotów ojczystych dla osób tam mieszkających. Nastąpi to jednak za jakiś czas - w tej chwili głównym zadaniem ministerstwa jest reforma oświaty.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejMagdalenaMazinska">W sprawie podręczników i szkoły w Mościskach wypowie się pani Elżbieta Bober, ponieważ przewodniczyła ona naszej wspólnej komisji programów nauczania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Problem podręczników jest bardzo skomplikowany. Podręczniki, które my wysyłamy są materiałem uzu-pełniającym. Każde państwo jest zobowiązane do zapewnienia mniejszości polskiej wszystkich podręczników. Jak wiemy sytuacja ekonomiczna tych państw często na to nie pozwala. Wobec tego przychylamy się do próśb środowisk polskich i wysyłamy te podręczniki na własną rękę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Z tym się wiąże inny problem. Nie dysponujemy odpowiednią ofertą podręcznikową, która by odpowiadała oczekiwaniom tych szkół. Nie możemy przecież używać książek używanych w polskich szkołach w kraju, ponieważ one się tam nie nadają. O te książki proszą nauczyciele kierowani do pracy z Polski, ponieważ oni wiedzą jak je wykorzystywać. Natomiast dla miejscowych nauczycieli te podręczniki są za trudne.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Przygotowujemy podręcznik dla strefy wschodniej. Został on opracowany przy udziale tamtych środowisk i trzech autorek z uniwersytetu w Moskwie. Wkrótce ten podręcznik się ukaże. Będzie on przeznaczony głównie dla środowiska Polonii na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Nie zawsze władze oświatowe zgadzają się na przekazywanie tych podręczników. Na Litwę możemy dostarczać tylko takie książki, które stanowią uzupełnienie podręczników drukowanych na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Władze ukraińskie dały przyzwolenie na przekazywanie podręczników. Mamy tam jednak kłopoty z dystrybucją. Cieszymy się jeżeli uda nam się znaleźć kogoś, kto nam w tym pomoże.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Na Białorusi taką pracę wykonuje Polska Macierz Szkolna, ale też tamtejszy Związek Polaków. Tak jak mówiła pani poseł, są to bardzo często środowiska ze sobą skłócone. Jeżeli wysyłamy pewną partię podręczników do jednych, to natychmiast inni mają pretensję dlaczego nie wysłaliśmy tych książek do nich. Często, aby nie rozszerzać tych konfliktów wysyłamy te podręczniki do jednych i drugich.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Wracając do Ukrainy, w tej chwili powstało tam Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Polskiego i oczekujemy, że będzie to dla nas partner do współpracy. Bardzo trudno jest nam kierować książki do poszczególnych małych ośrodków - nie zawsze tam docierają. Raczej wysyłamy te podręczniki do konsulatów. Tak jak pan poseł mówił, jest bardzo aktywny konsulat w Charkowie, który zwracał się do nas o przysłanie tych książek.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Czasami mamy też problemy na granicy. Władze żądają wysokiego cła za przewożone książki. Ministerstwo Edukacji Narodowej będzie bardzo wdzięczne za wszelką pomoc w ułatwieniu procedury wysyłania tych wydawnictw.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Chciałam podkreślić, że Ministerstwo Edukacji Narodowej realizuje wszelkie działania w zakresie udzielania pomocy oświacie polskiej na wschodzie na podstawie podpisanych porozumień. Na podstawie tych umów powstały w porozumieniu z Białorusią, Łotwą i Ukrainą trzy komisje programowe. Obiecujemy sobie znaczącą poprawę, jeżeli chodzi o sprawy oświaty polskiej na Ukrainie. Komisja zapoczątkowała nowe spojrzenie na pewne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Mówiono też tutaj o fakultetach. Na Ukrainie fakultety zostały zniesione zarządzeniem ministra. Byłam na Ukrainie i sprawdziłam, że nigdzie na Ukrainie fakultety nie zostały zniesione. Jeżeli się to zdarzyło to tylko tam, gdzie władze stwierdziły, że na zajęcia przychodzi jedno lub dwoje dzieci. Paradoksalnie miejscowi nauczyciele wzbraniają się przed wprowadzeniem języka polskiego jako przedmiotu. Może to potwierdzić pan konsul z Kijowa. Jest tak dlatego, że fakultety nie są hospitowane, natomiast zajęcia obowiązkowe są i nauczyciel musi się wykazać dobrą znajomością tematu i rzetelną pracą.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Kolejny problem, to niewypłacanie pensji miejscowym nauczycielom. Jesteśmy w stanie pomóc przez nas wysyłanym nauczycielom, czasem korzystamy z pomocy Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Natomiast w gorszej sytuacji są nauczyciele miejscowi, którym my nie płacimy. Jest to bardzo bolesne, że tam gdzie był nauczany język polski likwiduje się te zajęcia tylko dlatego, że nauczyciel nie ma za co żyć. W związku z tym następuje zanik nauczania języka polskiego. Jest to nasz wspólny problem, jak temu zaradzić, aby w tych środowiskach, często wykształconym u nas, nauczycielom pomóc.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Dystrybucja podręczników odbywa się na podstawie umowy z Fundacją "Polska Za Granicą". Ta fundacja na nasze zlecenie przekazuje zakupione podręczniki.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejElzbietaBober">Podręczniki dla Australii i Brazylii muszą zostać dopiero opracowane. Mamy trudności ze znalezieniem autorów podręczników dla dzieci uczących się w klasach 1-5. Zamówiliśmy taki podręcznik w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i jeżeli on się ukaże w tym roku, to z przyjemnością będziemy go wysyłać do tamtych środowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanMazur">Sądzę, że powinienem jednak na początku tego spotkanie odczytać opracowane przeze mnie materiały. Być może uniknęlibyśmy zadawania niektórych pytań.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JanMazur">Niemniej cała ta dyskusja potwierdziła, że potrzebna jest  w tej chwili systematyzacja i uporządkowanie w zakresie prowadzenia polityki organizacyjnej. Mówił o tym pan Moczulski, który stwierdził: nie tylko ważne są priorytety, ale także to, gdzie one występują.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JanMazur">Jeżeli stawiamy na rozwój szkolnictwa polskiego na wschodzie, to musimy pamiętać, że jest ono kosztowne i nie zawsze tamtejsze władze zgadzają się na prowadzenie zajęć. Powinna też być to szkolnictwo na wszystkich poziomach nauczania dlatego, że potem uczniowie nie dają sobie rady na następnych etapach kształcenia w szkołach danego kraju.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JanMazur">Od dawna opowiadałem się za modelem oświaty zintegrowanym z systemem danego kraju. Tak było dwa lata temu w Niemczech, gdzie taki model został przyjęty do realizacji. Ten problem przedstawiałem także w 1995 roku na I Forum Oświaty Polonijnej. Istnieje potrzeba utworzenia instytucji, która będzie przestrzegała pewnej strategii, o której mówiła pani Dzieduszycka. To powinna być strategia nie na rok, dwa, ale strategia długofalowa w zakresie polityki wobec Polonii i uporządkowania szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JanMazur">Mówiłem także o konieczności utworzenia bazy danych. O takiej bazie mówiłem już trzy lata temu w Pułtusku, zwracałem się nawet do konkretnych instytucji o jej utworzenie. Cieszę się, że Ministerstwo Kultury i Sztuki posiada taką bazę informacyjną dotyczącą imprez kulturalnych. Potrzebna jest taka baza dotycząca kadr, programów i o aktualnie ukazujących się w Polsce podręcznikach. Chętnie widzielibyśmy takie informacje o nauczycielach, którzy chcieliby podjąć pracę za granicą i o ośrodkach, które potrzebują takich nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#JanMazur">Do tej pory taka baza nie powstała. Dlatego ciągle powtarzają się problemy z wysyłaniem podręczników do tych samych szkół, a potem widuje się te podręczniki na bazarach, podczas gdy w innej szkole tych książek brakuje. Jedni nauczyciele przyjeżdżają na kolejne szkolenia, a inni nawet nie wiedzą, że mogliby w nich uczestniczyć. Nauczyciele z Litwy powiedzieli mi, że oni w ogóle nie wiedzą o takich szkoleniach, ponieważ zawsze jeżdżą ci sami. A zatem jeszcze raz podkreślam konieczność wprowadzenia polityki koordynacyjnej - pozwoli to na lepsze wykorzystanie środków, które na tę oświatę otrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#JanMazur">Pan przewodniczący wspomniał o możliwości przekazywania starych strojów folklorystycznych. W Lublinie praktykowano już takie działania. Jeśli ze wschodu przyjechał jakiś zespół dziecięcy, to dawano im takie stroje. Dobrze jeśli będziemy to kontynuować.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JanMazur">Pani Dzieduszycka mówiła o zreformowaniu szkółek polonijnych działających przy ambasadach. Tam gdzie szkolnictwo przejmie nauczanie językowe i merytoryczne, szkółki powinny się zająć kształceniem kultury i religii, po to aby przygotować te osoby do walki o lepsze miejsce pracy.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#JanMazur">Mówiąc o stypendiach otwartych miałem na myśli wypłacanie tych stypendiów na zachodzie. Nie wiem, czy istnieje taka możliwość w przypadku studiowania przedmiotów artystycznych.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#JanMazur">Bardzo ważne jest to, co mówiła pani Małgorzata Dzieduszycka o docieraniu do elit kulturalnych danego kraju. Musimy promować otwarte systemy kształcenia i stypendia. Wiem, że ministerstwo zastanawia się nad wprowadzeniem takich stypendiów dla ludzi polskiego pochodzenia, którzy chcą tam studiować. Pod nazwą "kształcenia kadr dla kadr", zaproponowałem takie rozwiązanie w materiale, który państwo otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#JanMazur">Mam uwagi do szkół działających przy ambasadach, ale ten problem wymaga oddzielnej analizy.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#JanMazur">Jeśli chodzi o sprawę, o której mówiła pani Mazińska, dotyczącą procentu osób powracających do kraju osiedlenia po odbytych studiach w Polsce, to nasze badania nie przyniosły wyczerpujących odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#JanMazur">Dwa lata temu zorganizowaliśmy konferencję, na której próbowaliśmy ustalić, co dzieje się z ludźmi, którzy 6 lat temu zostali przyjęci na studia. Bardzo trudno było do wielu z nich dotrzeć, ale ci, których udało się odnaleźć, pozwolili ustalić, że 80% z nich chciało po studiach pozostać w Polsce, a około 60% wróciło do kraju.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#JanMazur">Różne są losy tych ludzi i różne motywy decydowały o pozostaniu w Polsce. Niektórzy z nich zakładali rodziny w Polsce, inni znaleźli dobre miejsca pracy. Prawnicy w ogóle nie chcieli wracać do kraju. Takie sygnały kierowaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Biuro Kształcenia Zagranicznego reagowało natychmiast, zmniejszając bądź likwidując pulę rekrutacyjną na dany kierunek.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#JanMazur">Ta polityka stypendialna dała efekty, ale trzeba ją modyfikować elastycznie dostosowując do zachodzących zmian. Ci ludzie mają czasami kłopoty ze znalezieniem pracy - wiem, że było tak na przykład z licencjatami. Nie wszystkie kraje uznają licencjat za studia zawodowe. Jeśli będą stworzone odpowiednie ramy prawne i będzie się te studia uznawać za odpowiednik studiów zawodowych, tak jak jest to w Polsce, to będzie im łatwiej.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#JanMazur">Zastanawiano się tutaj nad tym, czy dyplom uzyskany w Polsce nobilituje, czy przeszkadza. Mieliśmy takie sygnały, że czasem przeszkadza. W Grodnie mówiono, że mają swoich własnych polonistów i gdyby przyjęli do pracy naszych, to tamci nie mieliby co robić. Pomimo to ludzie znaleźli pracę najczęściej w dziennikach, kuratoriach i w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#JanMazur">W planowanej polityce edukacyjnej powinniśmy preferować studia podyplomowe, habilitacyjne i doktoranckie. W zakresie przedmiotów ojczystych, historia polski i język polski, ci ludzie powinni przynajmniej część czasu studiować  w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#JanMazur">Trzeba także określić, jaka będzie rola polskich szkół na wschodzie. Czy to będą centra kultury polskiej, które będą ją promować na większych obszarach, czy też będą to tylko ośrodki nauczające. Byłem do tych szkół nastawiony bardzo sceptycznie, ale podczas wizyty pana premiera Netaniahu w Polsce usłyszałem w telewizji wypowiedź jednego z członków delegacji, który powiedział: "dopóki nie będzie żydowskich szkół w Polsce, to nas tu nie będzie". Pomyślałem wówczas, czy nie warto tego odnieść do polskiego szkolnictwa na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#JanMazur">Nie mówiliśmy tutaj o telewizji satelitarnej, ale odbyło się na ten temat osobne posiedzenie. W Niemczech Polacy mają problemy z odbiorem Telewizji "Polonia". Mówiono mi, że zamontowanie anteny satelitarnej zakłóca w okolicy odbiór telewizji kablowej. Niemcy domagają się w takim przypadku demontowania tych anten. Czy nie warto by było nadać tej telewizji charakter edukacyjny i umożliwić jej odbiór w systemie kablowym. O ile wiem, to w Hamburgu i w Monachium można Telewizję "Polonia" odbierać za pośrednictwem operatorów kablowych, a na innych obszarach taki odbiór jest niemożliwy.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#JanMazur">Jeśli chodzi o podręczniki i programy, to bardzo dobrze, że pracują nad nimi specjalne komisje. Apeluję do ministerstwa, aby takich grup było jak najwięcej. Trzeba pokryć to olbrzymie zainteresowanie. Niemcy nie utworzą polskich klas, dopóki nie stworzymy programu zintegrowanego z systemem niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#JanMazur">Skoro Ministerstwo Edukacji Narodowej ma trudności ze znalezieniem autorów podręczników, to może warto zaprosić do takiej pracy nauczycieli stamtąd. Niech oni pod opieką naszych metodyków zajmą się napisaniem odpowiednich podręczników. Podczas mojego pobytu w Szwecji spotkałem się z nauczycielami i oni wyrazili chęć uczestniczenia w takich pracach. Pozostaje tylko kwestia koordynowania tych działań.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#JanMazur">Zgadzam się z panem posłem Piłką, że nie należy likwidować studiów w Polsce dla osób mieszkających za granicą. Z kwestią powrotu też jest różnie. Miałem pod opieką siedmiu magistrantów z Białorusi i pytałem ich, czy zamierzają wrócić. Odpowiedzieli mi, że to zależy od sytuacji politycznej. Tak jak wielu Polaków, którzy musieli kiedyś wyemigrować, wraca teraz do kraju, tak i oni, kiedy warunki się poprawią, będą wracali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WladyslawMiodunka">Dyskusja skoncentrowała się właściwie na problemach związanych ze wschodem.  Chciałem powiedzieć, że popieram te wypowiedzi, które zwracały uwagę na to, że w istocie rzeczy taką politykę trzeba prowadzić w stosunku do całego świata, zarówno do wschodu, jak i do zachodu. Mam dwa argumenty za tym przemawiające. Polska jest matką języka polskiego i kultury polskiej, a matka powinna dbać o wszystkie dzieci, nawet w sytuacji, gdy o jedno dziecko okresowo musi dbać bardziej. Chcę także przywołać, to co powiedział prezes Polskiej Macierzy Szkolnej na zjeździe w Krakowie: "język polski używany poza Polską, to gałęzie drzewa, które rośnie nad Wisłą". To nas zobowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WladyslawMiodunka">Następna sprawa dotyczy kształcenia elit. Na pierwszej konferencji zorganizowanej przez prof. Mazura powiedziałem, że Polska powinna odbudować na wschodzie ośrodki promieniujące polskością, które tam tradycyjnie istniały.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WladyslawMiodunka">Podobnie jak pani Dzieduszycka, uważam, że powinna istnieć polityka stypendialna. Bardzo dobrze, że obecna polityka Ministerstwa Edukacji Narodowej w tym zakresie jest elastyczna. W materiale przeze mnie opracowanym zwracam uwagę na to, że poza stypendiami, które się otrzymuje za to, że jest się Polakiem, powinny być także stypendia prestiżowe. Chodzi o to, żeby ktoś był dumny z tego, że otrzymał stypendium od jakiejś instytucji lub od któregoś ministra.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WladyslawMiodunka">Mówiąc dobrze o folklorze nie chciałem wejść w konflikt z panią Dzieduszycką. Dotarcie do elit i folklor, to są zupełnie odrębne poziomy. Kiedy mówimy o folklorze, to mówimy o tym, żeby jeśli nie ma nic innego, uczestniczyć w tego typu zespołach. Nie krytykujmy ciągle tych ludzi, ponieważ jest to tam bardzo źle odbierane. Wypowiedzi, że nie jest to żadna kultura, są szkodliwe. Wiem, że jeśli ktoś przeszedł przez tego typu zespół, to potem nie będzie się wstydził swojej polskości i będzie chętnie mówił o swoim pochodzeniu.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WladyslawMiodunka">Jeśli chcę zorganizować imprezę dla ludzi polskiego pochodzenia za granicą, to przede wszystkim będę pokazywał tam filmy, na przykład w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego, ponieważ jest on tam bardzo popularny. Jeśli coś przyciąga tam tych ludzi, to jest to automatycznie bardziej prestiżowe dla ludzi polskiego pochodzenia. Krzysztof Kieślowski był bardzo popularny w Brazylii, ale lansowało go tam Alliance Francaise.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WladyslawMiodunka">Na pocieszenie chciałem powiedzieć, że skłócenie środowisk emigracyjnych występuje u wszystkich narodowości. W Melbourne słyszałem nawet dowcip na ten temat:</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#WladyslawMiodunka">Dlaczego w każdym mieście istnieją dwie organizacje polonijne?</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#WladyslawMiodunka">Dlatego, że gdyby nie było drugiej, to pierwsza nie miałaby z kim walczyć.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#WladyslawMiodunka">Wyjaśnienie tego zjawiska było takie, że ponieważ Polacy zawsze z kimś walczyli, to nauczeni są tak postępować. W Australii nie ma zresztą tego typu etosu walki i dlatego Polacy muszą radzić sobie sami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Krzysztof Kieślowski był lansowany w Brazylii przez Francuzów, ponieważ był osobistym przyjacielem prezydenta Francji, a producentem "Trzech kolorów" był także Francuz Marin Karmitz.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Trudno podsumować tę debatę, tak bardzo rozległy obszar zagadnień państwo poruszyliście. Dlatego między innymi powołmy podkomisję, której będzie przewodniczyć pani poseł Radziszewska z Unii Wolności. Podkomisja przejmie materiały, które były tematem naszego dzisiejszego posiedzenia oraz następnego, dotyczącego pasa wschodniego. Wnioski będą w przeważającej liczbie dotyczyły wschodu.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Nasze zainteresowanie wschodem nie wynika tylko z ciśnienia, jakiemu jesteśmy poddawani, kiedy tam jedziemy, a którego nie odczuwamy tak silnie na zachodzie, ale ze względu na to, że na zachód Polacy wyjeżdżali, a ze wschodu wyjechała Polska. W stosunku do Polaków na wschodzie mamy pewien dług moralny.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Dziękuję państwu za udział w posiedzeniu. Chciałbym także powiedzieć, że jak nas poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach funduszy konsularnych przeznaczono z budżetu: na kolonie i obozy 85 tys. złotych, na szkolnictwo 660 tys., na kulturę i sztukę 612 tys., na opiekę konsularną 991 tys. Na dofinansowanie Telewizji "Polonia" i V Programu Polskiego Radia przeznaczono 6061 tys. Minister Sikorski zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o Telewizję "Polonia", to otrzyma ona dofinansowanie po poinformowaniu ministerstwa o sprawach dyskutowanych na poprzednim posiedzeniu, a także po przedstawieniu wiarygodnego programu.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Jeszcze raz wszystkim państwu serdecznie dziękuję i zapraszam na następne posiedzenie, które odbędzie się 19 maja.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Zarządzam 5 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PoselAndrzejZakrzewski">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Mamy do rozpatrzenia jedną sprawę, a mianowicie pismo pana posła Zygmunta Machnika oraz list grupy posłów SLD. Wpłynął też dzisiaj faks ze Społecznego Towarzystwa "Polska-Ukraina". Wszystkie te dokumenty dotyczą tego, co się zdarzyło w Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie".</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Wszyscy znamy sprawę i wiemy o co chodzi. Jesteśmy dzisiaj w dość wąskim gronie, a nie mogliśmy zwołać Komisji wcześniej, ponieważ byliśmy na Ukrainie. Ostatecznie termin 14 dni nie jest wielkim przedłużeniem w omówieniu tego problemu. Dlatego proponuję, żeby na posiedzeniu 19  maja, jako pierwszy omówić punkt dotyczący tego problemu. Zwołamy posiedzenie Komisji na godz. 10.30 i omówimy tę sprawę we własnym gronie. Proponuję też, aby zaprosić na to posiedzenie ministra Wąsacza lub ministra Ambroziaka oraz ministra Sikorskiego, który został przewodniczącym nowej rady. Wówczas zostaną wyjaśnione podjęte decyzje i rozpatrzymy tę sprawę. Czy panowie się na to zgadzają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselPiotrMiszczuk">Jest taka sytuacja, że po naszej propozycji zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Komisji, sprawy posunęły się już dalej. Tymczasem odwołano już zarząd fundacji. Moim zdaniem posiedzenie w tej sprawie musi się odbyć.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PoselPiotrMiszczuk">Teraz nic nie możemy zrobić, ale trzeba tym się zająć na posiedzeniu Komisji 19 maja. Prosimy o udostępnienie protokołu kontroli, tak aby się można było odnieść do zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Proponuję w takim razie, żeby rozpocząć omawianie tej sprawy o godzinie 10.30, a pozostałe punkty posiedzenia przesunąć na godzinę 12.00. Czy panowie się zgadzacie?</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PoselAndrzejZakrzewski">A zatem dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Skład podkomisji ustalimy na następnym posiedzeniu, kiedy zostanie ona powołana.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Czy ktoś z państwa jest zainteresowany wizytą w ośrodku harcerskim w Koszarzyskach, gdzie odbędzie się wręczenie sztandaru druhom i druhnom z Czech?</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Na razie nie dysponujemy innymi ofertami wyjazdów. Wystąpiliśmy z taką ofertą wyjazdu na Białoruś. Zaproponowałem udział przedstawicieli SLD, UW i AWS i jeżeli Komisja uzna to za słuszne, to w takim składzie pojedziemy.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PoselAndrzejZakrzewski">Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>