text_structure.xml 108 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Przedmiotem obrad jest zaopiniowanie przedstawionego przez Prezydenta RP wniosku o powołanie pani Hanny Gronkiewicz-Waltz na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Na posiedzeniu Komisji Prezydenta RP reprezentuje pani minister Danuta Hübner.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselHenrykGoryszewski">Mam zaszczyt drugi raz w mojej karierze parlamentarzysty przewodniczyć posiedzeniu Komisji, która dokonuje zaopiniowania tego rodzaju wniosku. Odwołuję się więc do porządku, jaki był zachowany w 1991 r. Udzielę głosu pani minister Hübner, a następnie pani Gronkiewicz-Waltz, kandydującej na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Potem przejdziemy do następnej części, w której członkowie Komisji będą mogli zadać kandydatce pytania.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselHenrykGoryszewski">Po wyczerpaniu tej części zamknę dla osób trzecich posiedzenie Komisji. W części niejawnej odbędzie się dyskusja i głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że zaproponowany porządek został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselHenrykGoryszewski">Udzielam głosu pani minister Hübner.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PoselHenrykGoryszewski">Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Danuta Hübner:  Na podstawie art. 227 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, prezydent Aleksander Kwaśniewski złożył wczoraj wniosek do marszałka Sejmu o powołanie pani Hanny Beaty Gronkiewicz-Waltz na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PoselHenrykGoryszewski">Prezes NBP jest jednym z trzech organów banku centralnego, zgodnie z art. 6 ustawy o Narodowym Banku Polskim, ale bardzo istotnym, ponieważ przewodniczy pozostałym dwóm organom, tzn. Radzie Polityki Pieniężnej i zarządowi NBP.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PoselHenrykGoryszewski">Prezydent Kwaśniewski zwraca się do Sejmu o rozpatrzenie kandydatury i powołanie prezesa NBP w tym tygodniu, w czasie 12 posiedzenia Sejmu, by można było zachować ciągłość funkcjonowania tego najważniejszego organu Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#PoselHenrykGoryszewski">Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, kierując Narodowym Bankiem Polskim od 5 marca 1992 r., wykazała duże umiejętności i skuteczność zarówno w kształtowaniu, jak i w realizo-waniu polityki prowadzonej przez Narodowy Bank Polski. Bilans działalności pani prezes jest niezwykle pozytywny zarówno w odniesieniu do funkcjonowania banku centralnego, jak i do całej gospodarki narodowej. Pani prezes zdobyła uznanie w kraju i za granicą, jako jeden z najbardziej cenionych prezesów banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#PoselHenrykGoryszewski">Stąd wniosek pana prezydenta o ponowne powierzenie pani Hannie Gronkiewicz-Waltz funkcji prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#PoselHenrykGoryszewski">Udzielam głosu pani Hannie Gronkiewicz-Waltz, kandydującej na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sześć lat temu, kiedy kandydowałam na prezesa Narodowego Banku Polskiego, byłam osobą nieznaną. W związku z tym miałam pewien dyskomfort polegający na tym, że tym, którzy słuchali mojej wypowiedzi na posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz podczas spotkań z klubami parlamentarnymi, mogłam prezentować tylko to, co mam zamiar zrobić.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Teraz mój dyskomfort wynika stąd, że jestem osobą szerzej znaną, zaś działalność Narodowego Banku Polskiego może być oceniana bardzo pozytywnie albo - co wynika z sondaży - mniej pozytywnie. Niektórzy uważają, że można mieć pewne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Mogę powiedzieć, iż z przeprowadzonych sondaży wynika, że 56 proc. respondentów uważa, że NBP w sposób właściwy stabilizuje. Ta ocena utrzymuje się od 2-3 lat na tym samym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, swoją wypowiedź podzielę na dwie części, gdyż rozumiem, że państwo chcą usłyszeć jakieś informacje o konkretnych sprawach, które państwa interesują. Pierwsza część dotyczyć będzie czterech punktów, które uważam za najważniejsze w 6-letniej kadencji prezesa Narodowego Banku Polskiego, zaś w drugiej części przedstawię to, co uważam za najważniejsze na najbliższe lata.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przypomnę, że prezes banku centralnego będzie funkcjonował w nieco innej strukturze organizacyjnej. Nie będzie on już samodzielnie podejmował działań ani w zakresie polityki pieniężnej /jedynie przewodniczył Radzie Polityki Pieniężnej/, ani w zakresie nadzoru bankowego, ze względu na kompetencje, jakie otrzymała Komisja Nadzoru Bankowego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W istotny sposób zmienia się rola prezesa NBP, który staje się przewodniczącym ciał kolegialnych, podejmujących decyzje w zakresie dwu podstawowych funkcji banku centralnego. Wcześniej była inna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Najważniejszą funkcją każdego banku centralnego jest polityka pieniężna. Wiemy o tym, że w większości państw nadzór bankowy jest usytuowany poza bankiem centralnym, ale może on być także integralną częścią banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Gdy objęłam w marcu 1992 r. stanowisko prezesa NBP, zastałam tego rodzaju sytuację, iż wskaźnik inflacji w grudniu 1991 r. wyniósł ok. 60 proc., a w grudniu 1997 r. wyniósł 13,2 proc. Niektórzy twierdzą, że łatwiej jest obniżać inflację wychodząc z wysokiego pułapu. Niewątpliwie najtrudniejsze będzie dla nas zduszenie inflacji z 13 proc. do 2 proc., czyli do poziomu średniej stopy inflacji w krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Polska osiągnęła dobry efekt w określonych warunkach, bowiem cały czas konsekwentnie obniżaliśmy inflację, ale równocześnie był to okres wzrostu gospodarczego, co już nie jest moją zasługą. Na skutek pierwszych przemian w 1992 r., najwcześniej w Polsce, w porównaniu z krajami Europy Środkowej i Wschodniej, pojawił się wzrost gospodarczy i trwa nieprzerwanie aż do dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jednym słowem, prowadzoną politykę pieniężną określam jako umiarkowanie restrykcyjną. Politykę restrykcyjną obserwujemy np. w Rosji, gdzie inflacja jest niższa niż w Polsce, ale ten stan jest osiągany różnymi metodami, m.in. przez niewypłacanie pensji różnym grupom pracowników. Po raz pierwszy w 1997 r. osiągnięto niewielki wzrost gospodarczy. Przy 10-procentowym poziomie inflacji, stopy rynkowe są w granicach 40 proc., a wiadomo, że w takich warunkach bardzo trudno jest uzyskać wzrost gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważaliśmy, wraz z kolejnymi ekipami rządowymi, że obniżanie inflacji powinno być konsekwentne i dokonywane w taki sposób, by służyło to gospodarce. Sądzę, że miało to miejsce, co potwierdzają choćby wskaźniki wzrostu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Powołam się na przykład krajów, z którymi najczęściej się porównujemy. Węgry mają 18-procentowy wskaźnik inflacji, a zaczynały podobnie jak my od hiperinflacji. Czesi legitymują się 10-procentowym wskaźnikiem inflacji, przy czym ciekawe jest to, że najwyższa w ich historii inflacja wynosiła ponad 20 proc. po wprowadzeniu podatku VAT. Przed kryzysem obniżyli oni inflację do 6 proc., a teraz, na skutek dewaluacji korony i jeszcze innych skutków kryzysu, mają inflację na poziomie 10 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zatem inflacja w Polsce jest w tej granicy, a jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę, że wzrost gospodarczy w ciągu ostatnich lat był znacznie wyższy niż na Węgrzech i w Czechach. Trzeba także zauważyć, że Czechy miały znacznie lepsze wyniki budżetowe. Po raz pierwszy ich budżet zamknął się deficytem w ubiegłym roku. Z kolei Węgry mają wysoki deficyt budżetowy, gdyż wynosi on ponad 4 proc. PKB.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego uważam, że droga, którą wybrałam kierując Narodowym Bankiem Polskim przyniosła rezultaty, to znaczy doprowadziła do bardzo konsekwentnego obniżania inflacji, z uwzględnieniem kwestii wzrostu, czyli tego, co musi być uzyskane na skutek recesji, którą niektórzy ekonomiści nazywają recesją transformacyjną, ponieważ kraje o podobnych gospodarkach miały ten sam stopień recesji 15-20 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pozostając przy przykładzie Czech dodam, że to państwo w okresie centralnego planowania nigdy nie miało nierównowagi między podażą a popytem i dlatego nie było tam nawisu inflacyjnego. Uwolnienie istotnej części cen nie spowodowało wysokiej inflacji. W przeciwieństwie do Polski, Węgrzy i Czesi nie mieli długów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na tym zakończę temat inflacji. Jeśli będą pytania dotyczące szczegółowych kwestii, to chętnie na nie odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo istotną sferą działania banku centralnego jest zapobieżenie kryzysowi systemu bankowego. Dzięki nadzorowi wykonywanemu przez Narodowy Bank Polski, nie mieliśmy takiego kryzysu, jaki przeżywały Węgry i wiele innych krajów o słabszej gospodarce, jak np. Bułgaria, Rumunia, Litwa i Łotwa i jakie przeżywają obecnie Czesi.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Muszę powiedzieć, że w 1992 r., kiedy zaczęłam pełnić funkcję prezesa NBP, nie było diagnozy sytuacji. Diagnozę uzyskałam dopiero jesienią 1992 r. Jednostka nadzoru bankowego próbowała zajmować się sferą regulacyjną działalności banków i wszystkim tym co jest konieczne w tym zakresie. Pamiętajmy o tym, że nadzór bankowy powstał w 1989 r., jako zupełnie nowa funkcja banku centralnego, a więc na początku 1992 r. ta nowa funkcja nie mogła być w pełni rozwinięta.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Po diagnozie okazało się, że gdyby została wykorzystana litera prawa, to w ciągu jednego dnia można byłoby postawić w stan upadłości prawie 400 banków spółdzielczych, ponieważ spełniały one warunki określone w art. 107 ustawy - Prawo bankowe oraz ponad 20 banków komercyjnych nadawało się do upadłości.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W tej sytuacji zastanawialiśmy się co należy zrobić, czy np. banki te postawić w stan upadłości w ciągu kilku dni. Zaczęliśmy analizować depozyty. Mieliśmy różnych zagranicznych doradców. Mam na myśli tych, którzy przyszli z krajów, gdzie system bankowy dotknął kryzys, co miało miejsce w Hiszpanii, Skandynawii i swego czasu w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Te osoby, na podstawie własnych doświadczeń doradzały ile banków i na jakich zasadach można postawić w stan upadłości i jakie są skutki, jeśli wykona się literę prawa i postawi się w stan upadłości wszystkie banki, które spełniają wymóg prawny.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wszystkie kryzysy systemu bankowego dowodzą, że bardzo trudno jest odzyskać wzrost gospodarczy, jeśli wybrany zostanie drugi wariant, bowiem niszczona jest skłonność do oszczędzania. Pamiętajmy o tym, że wówczas nie było żadnego bankowego funduszu gwarancyjnego, czyli depozyty w bankach, które powstały po 1989 r., niczym nie były chronione, a za depozyty w innych bankach odpowiadał skarb państwa. Po upadłości banków spółdzielczych skarb państwa musiałby zapłacić depozytariuszom 100 proc. wartości ich depozytów. Można łatwo sobie wyobrazić, jakie miałoby to skutki dla budżetu w latach 1992-1993.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W związku z tym obraliśmy metodę polegającą na łączeniu banków, zaś do upadłości dochodziło wówczas, gdy depozyty nie były duże lub nie opłacało się sanować banku, przy czym dysponowaliśmy dokładnymi obliczeniami.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na tej samej zasadzie działa od 1994 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny, w którym są dwa fundusze. Jeden jest wykorzystywany wówczas, gdy dochodzi do upadłości banku, a drugi wówczas, gdy Bankowy Fundusz Gwarancyjny stwierdza, że dany bank opłaca się sanować.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przyjęliśmy zasadę, że nie możemy powiększać tzw. moralnego hazardu, czyli upewniać banki, że każdy z nich zostanie uratowany. Z drugiej strony, banki dostawały pomoc pod warunkiem, że akcjonariusze, którzy doprowadzili do stanu kryzysowego, uzupełnią własnym kapitałem straty. Następnie były emitowane akcje, które w większości przypadków obejmowały banki komercyjne. W przypadku kilku banków akcje musiał objąć Narodowy Bank Polski, bo nie były nimi zainteresowane banki komercyjne. Taka metoda sanowania banków jest praktykowana w systemie brytyjskim i szwedzkim. Teraz w Czechach i Korei pod zarządem banku centralnego znalazły się niektóre banki komercyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jakie były efekty podjętych działań sanacyjnych? Upadło ok. 120 banków spółdzielczych, bowiem zbyt duże były koszty ich sanacji. Około 150 banków spółdzielczych zostało przejętych przez inne banki spółdzielcze bądź komercyjne, ale staraliśmy się nie niszczyć sektora spółdzielczego, który ma ponad stuletnią tradycję. Dlatego namawialiśmy gorąco banki spółdzielcze, aby przejmowały, z naszą pomocą, banki z tego samego sektora, które nie mogą same funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Muszę powiedzieć, że Narodowy Banki Polski wydatkował na te połączenia 126 mln zł - za zgodą Sejmu - i zrobił to bez większych oporów, ponieważ dostrzegł konieczność uratowania funkcjonującego wówczas sektora spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W przypadku ponad 20 banków komercyjnych, kilkanaście z nich zostało przejętych przez inne banki. "Rekordzistą" pod tym względem był Bank Zachodni z siedzibą we Wrocławiu. Cztery banki nie cieszyły się zainteresowaniem, gdyż były one zbyt duże i musiał przejąć je Narodowy Bank Polski. Część tych banków już została sprzedana. Do banków komercyjnych, które wchłonęły banki zagrożone upadłością, zostały skierowane instrumenty pomocowe.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dotyczy to sektora, którym nie zajmował się rząd, Sejm i budżet. Przypomnę, że na restrukturyzację banków państwowych, które były sanowane na podstawie ustawy budżetowej, wydatkowano 4 mld zł w formie obligacji re-strukturyzacyjnych, podczas gdy na sanację 221 banków spółdzielczych i 24-ch banków komercyjnych Narodowy Bank Polski wydatkował 721 mln zł, przy czym są to środki zwrotne.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W tym samym czasie alarmowałam organy władzy, o czym często się mówi jako o nocnej debacie, ale kolejne rządy nie zajmowały się sytuacją w systemie bankowym. W 1994 r. napisałam list do marszałka Sejmu, w którym stwierdziłam, że musi się odbyć publiczna debata, bo wbrew pozorom sytuacja w systemie bankowym nie jest problemem nadzoru bankowego.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nadzór bankowy można porównać do policjanta, który patrzy czy na drodze zostały postawione właściwe znaki drogowe, natomiast nie bierze odpowiedzialności za to, że kierowca jest pod wpływem alkoholu, bo nie może go powstrzymać przed prowadzeniem samochodu w takim stanie.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zła sytuacja w systemie bankowym jest problemem całego państwa. Przypomnę, że w latach 90., kiedy w Szwecji był kryzys bankowy, parlament postanowił, że gwarantuje 100 proc. depozytów, które są zgromadzone we wszystkich bankach.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W końcu doczekałam się debaty sejmowej. Jakie były jej owoce? Może nie były takie, jakich oczekiwałam, ale nie były złe. Można powiedzieć, że oczekiwania spełniły się połowicznie.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Najważniejszym skutkiem tej debaty było powołanie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Wreszcie ci, którzy trzymali swoje pieniądze w bankach prywatnych, mieli prawo do ubezpieczenia swoich depozytów, w sytuacji gdy taki bank upada, a przedtem tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chociaż była to inicjatywa rządowa, to jednak projekt ustawy został przygotowany przez Narodowy Bank Polski, na podstawie doświadczeń krajów skandynawskich i częściowo Hiszpanii. Bankowy Fundusz Gwarancyjny zawiera dwa fundusze. Jeden jest przeznaczony na wypłacenie depozytów do wysokości równowartości 4 tys. ECU, gdy bankowi nie można już pomóc drugi fundusz jest przeznaczony na sanowanie banków.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Narodowy Bank Polski uwolnił się od tego obowiązku w momencie powołania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Kończymy tylko pewne sprawy, ale już nie przejmujemy nowych banków, nie pomagamy bankom zagrożonym upadłością. W tym celu została stworzona w 1994 r. nowa instytucja, czyli Bankowy Fundusz Gwarancyjny.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#HannaGronkiewiczWaltz">System ubezpieczenia depozytów stworzyliśmy wcześniej niż Czesi i mniej więcej w tym samym czasie zrobili to Węgrzy. Te porównania wskazują na to, że nie zostaliśmy w tyle, ale naszym zdaniem, taki system należało wprowadzić jeszcze wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nadzór bankowy został zmodyfikowany w ten sposób, że wszystkie oddziały Narodowego Banku Polskiego zostały zmobilizowane do wykonywania funkcji nadzorczych. Wówczas 1600 banków spółdzielczych - obecnie jest ich ponad 1300 - było wreszcie nadzorowanych na miejscu, gdy 300 osób pracujących w oddziałach NBP zaczęło przeprowadzać regularne inspekcje. Przedtem nadzór był sprawowany tylko w centrali NBP.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Udane było także przedsięwzięcie w zakresie sanowania banków spółdzielczych, choć do dzisiaj jest przedmiotem sporu, gdyż projekt ustawy o Banku Gospodarki Żywnościowej i bankach spółdzielczych został uchwalony w innym kształcie niż przedłożenie rządowe. W każdym razie zwrócono uwagę na problem BGŻ oraz banków spółdzielczych i jest to najważniejsze, bowiem banki te stanowią jedną piątą sektora bankowego. Jeśli ta część załamałaby się, to skutki tego byłyby ogromne.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kończąc ten temat chcę stwierdzić, że nasz nadzór bankowy jest oceniany we wszystkich dokumentach międzynarodowych, jako najlepszy w porównaniu z analogicznymi instytucjami w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Nadzorcy są wszechstronnie szkoleni w innych bankach centralnych. Około 60 osób na 400 pracujących zostało przeszkolonych w Stanach Zjednoczonych lub w Europie.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Trzecia kwestia, którą chcę wyeksponować to denominacja złotego. Wszystkim znane jest to działanie Narodowego Banku Polskiego i dlatego nie będę o nim dużo mówić. Uważam, że włożono dużo pracy, której efekt był krótki. Pracę tę wykonał cały sektor bankowy, a więc nie tylko bank centralny, przez ok. półtora roku, natomiast denominacja kojarzy nam się z ujrzeniem nowych banknotów, które weszły do obiegu.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie zawsze mieliśmy sprzymierzeńców, gdyż w prasie ukazały się artykuły z czarnymi scenariuszami po wprowadzeniu denominacji. Mimo tego rosyjski bank centralny sięgnął po nasze doświadczenia w zakresie propagowania denominacji złotego. Zadano nam dużo pytań i nie widzieliśmy powodu, żeby na nie nie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Efekt psychologiczny jest bardzo ważny, zwłaszcza w krajach, gdzie przy okazji deno-minacji obywatele wiele stracili. Teraz mogą się obawiać, czy kolejny raz nie zostaną oszukani przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pewne emocje budziła kwestia produkcji banknotów. Została ona zbadana przez Naj-wyższą Izbę Kontroli, która nie zgłosiła żadnych zarzutów, co do sposobu przeprowadzenia przetargu, wyboru firmy, rodzaju zabezpieczeń. Mam przyjemność powiedzieć, że kilka tygodni temu została podpisana umowa z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych, która będzie produkować banknoty na podstawie licencji.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Mamy nadzieję, że jakość banknotów będzie taka sama, choć wytwórnia ta zapewnia, że będzie lepsza. Zobaczymy jak będzie, gdy otrzymamy pierwsze banknoty, ponieważ różnie bywało z poprzednimi seriami banknotów produkowanych przed denominacją.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Do najważniejszych dokonań NBP należy także zmiana systemu kursowego. Reformę systemu finansowego rozpoczynaliśmy w warunkach hiperinflacji. W takiej sytuacji kurs walutowy jest kotwicą antyinflacyjną. Tak było przez wiele lat w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kandydując 6 lat temu na prezesa NBP wyraziłam nadzieję, że może uda się odpowiednio wcześnie upłynnić kurs. Powiedziałam, że moją rolą, jako prezesa NBP, będzie wyjście z systemu sztywnego kursu. Życie pokazało, że nie od razu to się udało, bo wciąż jeszcze była wysoka inflacja. Poza tym Polska nie była w sytuacji komfortowej, gdyż była związana umową z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, później Narodowy Bank Polski spłacił, jak tylko mógł to zrobić najszybciej, wszystkie długi wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wykorzystując w tym celu rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W 1994 r. widzieliśmy już wyraźnie, że system kursu stałego nie spełnia swojej roli i nie przeciwdziała pewnym nietypowym i nagłym zjawiskom. Takim nagłym zjawiskiem w 1995 r. był wysoki stan rezerw. Nagle okazało się, że w ciągu jednego roku musimy zaabsorbować 9 mld dolarów. Wówczas bilans handlowy i bilans obrotów bieżących był dodatni.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Był to efekt handlu rejestrowanego i nierejestrowanego. Niektórzy mówią, że handel nierejestrowany już ginie, jedni chcą go zachować, a inni twierdzą, że jest to normalna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wysoki stan rezerw stał się dla nas poważnym problemem i dlatego postanowiliśmy wy-jść z administracyjnego systemu. Co można było zrobić metodą administracyjną? Przy tak dużej podaży rezerw, jedynym sposobem jest administracyjna aprecjacja złotego.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W 1993 r. została dokonana administracyjna dewaluacja, zaś w 1995 r., na skutek zmieniających się dynamicznie warunków, wyjściem z sytuacji była aprecjacja administracyjna.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Administracyjna aprecjacja jest decyzją niepopularną, gdyż pogarsza warunki naszego eksportu. Poza tym nie zawsze udaje się odwrócić sytuację w tym sensie, że system pełzającej dewaluacji nieskutecznie przeciwdziała aprecjacji.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie korytarza czy pasma wahań kursu plus-minus 7 punktów procentowych. Taka metoda została zastosowana z powodzeniem w Chile, Izraelu i innych państwach.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Tuż za sobą mieliśmy pewien kryzys w europejskim systemie walutowym, gdzie przedział plus-minus 2 punkty procentowe dla państw rozwiniętych, przedział plus-minus 6 punktów procentowych dla Portugalii i innych państw mniej rozwiniętych - te przedziały okazały się średnio skuteczne w danym momencie. W związku z tym dla naszego państwa, które jest w okresie transformacji, mogliśmy przyjąć pasmo plus-minus 7 punktów procentowych.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W ten sposób ograniczaliśmy aprecjację złotego. Była ona już elementem gry rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przejdę do 1997 roku, ponieważ mało osób wie o tym, że w ubiegłym roku była nominalna dewaluacja ponad 20 proc., a realna ok. 10 proc. Potocznie sądzi się, że rok 1997 był okresem aprecjacji złotego, podczas gdy był to okres dewaluacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dewaluacja w wymiarze nominalnym była podobna do takiej samej dewaluacji marki, aczkolwiek nieporównywalna była realna deprecjacja ze względu na inną skalę inflacji. Wiadomo, że Niemcy robią to ze względu na wprowadzenie w tym roku waluty euro.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chciałabym powiedzieć panu posłowi Grabowskiemu, który często na ten temat zabiera głos, że dewaluacja ubiegłoroczna wyniosła ponad 20 proc. w ujęciu nominalnym i 10 proc. w ujęciu realnym, podczas gdy mamy wrażenie, iż nastąpiła aprecjacja. Podobnie wygląda nominalna dewaluacja marki, przy czym ten zabieg ma konkretny cel ekonomiczny i polityczny. Ta waluta nie może być zbyt mocna, jeśli mają do niej dołączyć inne waluty w momencie przejścia na walutę euro.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Można powiedzieć, że w zasadzie cała aprecjacja, która miała miejsce w 1995 r., została zniwelowana. Jesteśmy na takim samym etapie jak 2 lata temu, czyli nie pogorszyły się warunki w ciągu 2 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie sztuka, jak mówią często prezesi banku centralnego, polemizować z otoczeniem, to znaczy z ministrem finansów, z rządem. Sztuką jest samemu się reformować. Myślę, że Narodowy Bank Polski dał dowód wewnętrznej reformy.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W 1992 r. było zatrudnionych ponad 8 tys. pracowników, a teraz jest ich ponad 6 tys. Mamy 13 oddziałów okręgowych Narodowego Banku Polskiego. Pozostałe są likwidowane w sposób naturalny. Wynika to z naszych obliczeń, jak trzeba zasilać banki, oddziały banków itd. Potrzebna była taka redukcja, bo w przeciwnym razie mielibyśmy zbyt duże koszty.</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego cały czas od 1992 r. zmniejszamy stan zatrudnienia w różny sposób. Bardzo pomocne okazały się oba związki zawodowe pracowników, które pilnują, aby nie było dużego zatrudnienia, braku dyscypliny i poczucia, że dla każdego zawsze jest praca.</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wskażę na dwie najważniejsze sprawy na przyszłość. Pierwsza dotyczy inflacji. Narodowy Bank Polski może dyskutować z rządem, wskazywać na rozwiązania, które uważa za lepsze, ale pewne działania wyznacza rząd w budżecie. Nie można powiedzieć, że w gospodarce tylko bank centralny ma wpływ na inflację.</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Z wieloletnich założeń wynika, że w 2000 roku inflacja powinna wynieść 5 proc. Dołożymy wszelkich starań, żeby do tego zmierzać. Wiemy, że jeśli będziemy aspirować do unii walutowej, to obowiązywać nas będą konkretne wskaźniki. Dlatego też bardzo ważne jest to, aby założona 5-procentowa inflacja została zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Cel inflacyjny wyznaczony na ten rok uważamy za bardzo ambitny. Poziom inflacji w styczniu br. jest zniechęcający, ale ten miesiąc zawsze jest nietypowy pod względem wskaźnika inflacji. Pamiętam, że w styczniu 1994 r. inflacja wyniosła 6 proc. Wówczas - także w innych latach - udało się obniżyć inflację w następnych miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie należy się zniechęcać relatywnie wysokim wskaźnikiem inflacji w styczniu, bowiem w tym miesiącu mają miejsce podwyżki wynagrodzeń ze względu na to, że jest to pierwszy miesiąc realizacji budżetu. Przy pomocy wszystkich dostępnych instrumentów będziemy starali się utrzymać inflację na prognozowanym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-2.66" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o system bankowy, to teraz decyzje jego dotyczące są podejmowane kolegialnie. Uważam, że powinny być to decyzje zapewniające jego bezpieczeństwo. Ciągle w tym systemie jest za mało kapitału. Cały nasz system bankowy, ze wszystkimi bankami polskimi i zagranicznymi posiada 4,5 mld dolarów kapitału.</u>
          <u xml:id="u-2.67" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Proszę zauważyć, że część rezerw, w bardzo ograniczonych transzach, lokujemy w bankach, ale kapitał pojedynczego banku wynieść musi 1 mld dolarów, a teraz mamy zamiar podnieść tę granicę do 1,5 mld dolarów, by mieć do czynienia z bardziej bezpiecznym bankiem. Kapitał naszego systemu bankowego odpowiada sumie kapitałów 3-4 dużych banków.</u>
          <u xml:id="u-2.68" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przy okazji powiem, że przede wszystkim rezerwy lokujemy w płynnych papierach war-tościowych.</u>
          <u xml:id="u-2.69" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Najważniejszy jest kapitał. Jeżeli będzie kapitał, to będzie możliwość finansowania takich projektów infrastrukturalnych, jak np. budowa autostrad. Na razie jesteśmy zdani na pomoc banków zagranicznych. Nasz system bankowy nie jest w stanie sfinansować takich przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-2.70" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Może powstać pytanie, jaka powinna być proporcja kapitału rodzimego do kapitału zagranicznego lub odwrotnie. Chcę wyraźnie powiedzieć, że proporcja nie jest kształtowana w wyniku polityki banku centralnego. Banki prywatyzuje minister skarbu państwa. Zezwolenia na poszczególne transze są po to, żeby sprawdzać, czy nie jest to brudny kapitał, natomiast właściciel, a w tym przypadku rząd, decyduje kto wygrywa przetarg na ten czy inny bank. Nie jest to domena Narodowego Banku Polskiego. Jeśli kapitał jest nieczysty może on nie zgodzić się, aby dany inwestor kupił akcje banku.</u>
          <u xml:id="u-2.71" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W 1992 r. Narodowy Bank Polski zablokował licencje dla banków zagranicznych, jeśli nie pomagały sektorowi polskiemu. Bank nie otrzymywał licencji, jeśli nie pomógł polskiemu bankowi. W ten sposób ok. 16 polskich banków zostało wsparte kwotą 166 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.72" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przez 2 lata banki zagraniczne miały nam za złe, że tworzymy bariery, których nie ma na Węgrzech i w Czechach. Myśmy je stworzyli, dlatego że był system kryzysowy.</u>
          <u xml:id="u-2.73" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Gdy pytano mnie o to podczas mojego pobytu za granicą odpowiadałam, że jeśli opanujemy kryzys, to może będą inne warunki, a teraz siłą rzeczy są inne, bo jesteśmy członkiem OECD.</u>
          <u xml:id="u-2.74" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Często czytam różne publikacje, w których dawany jest wyraz niezrozumienia tej kwestii. Otóż pewne zobowiązania rządu, w tym przypadku słuszne, powodują, że musimy przestrzegać takich, a nie innych przepisów przy licencjonowaniu. Wejście do Unii Europejskiej przyniesie inne konsekwencje. Nikt już nie będzie udzielał licencji. Otrzymam tylko list, w którym zostanie powiedziane, gdzie dany bank ma siedzibę, natomiast nie będzie potrzebna licencja NBP, bo takie są reguły Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.75" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chcę, aby państwo mieli świadomość, że udział kapitału zagranicznego w naszym systemie bankowym nie jest kształtowany umowami Narodowego Banku Polskiego. Nie zawieramy żadnych tego typu umów, nawet umów o współpracę z bankami centralnymi, co kiedyś było w modzie. W grę wchodzą tylko umowy, które wynikają z zobowiązań i obranych kierunków przez poszczególne rządy.</u>
          <u xml:id="u-2.76" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Powtórzę raz jeszcze, że celem jest bezpieczny system bankowy. Mamy już dużo regulacji wymuszających na tym systemie bezpieczne czy nadmiernie ryzykowne działanie. Są one nawet bardziej restrykcyjne niż nakazywane przez Komitet Bazylijski, który powstał po wielu kryzysach bankowych. Wychodzimy bowiem z założenia, że tam, gdzie system jest słabszy, tam regulacje muszą być bardziej restrykcyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.77" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo ważną sprawą, często pomijaną jest automatyzacja i informatyzacja systemu bankowego. Nie mamy co marzyć o tym, że system banków komercyjnych będzie równoprawny i konkurencyjny, a bank centralny będzie poważnym podmiotem, jeśli nie wydamy olbrzymich sum na informatyzację naszego systemu po to, aby można było w sposób prawidłowy podłączyć się do systemu, który funkcjonuje w Europie. Myślę, że jest to wyzwanie dla całego systemu bankowego.</u>
          <u xml:id="u-2.78" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podam następujący przykład. Niedawno przyjmowałam przedstawicieli IMG, którzy mają u nas swój oddział oraz udział w Banku Śląskim. Powiedzieli oni, że w Kanadzie pro-wadzą bardzo dochodową działalność przy pomocy jednego pracownika Internetu. Mając minimalne koszty, mogą oferować kredyty na dużo bardziej konkurencyjnych warunkach niż te banki, które mają wiele oddziałów, zatrudniają odpowiednią liczbę pracowników itd.</u>
          <u xml:id="u-2.79" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jest to wyzwanie XXI w. dla naszego systemu bankowego. Realizacja tego wyzwania może obniżyć kondycję banków, bo jeśli będą musiały one tak dużo zainwestować, to wówczas obniży się ich zysk i pogorszą warunki funkcjonowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Przechodzimy do części przeznaczonej na zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Jaką pani prezes ma opinię na temat ostatnich wydarzeń, które muszą niepokoić? Czy podjęta zostanie działalność interwencyjna Narodowego Banku Polskiego w związku z sytuacją na rynku finansowym, gdzie obserwujemy gwałtowny zakup bonów skarbowych przez zagraniczny kapitał, najprawdopodobniej w dużym stopniu spekulacyjny?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Czy zdaniem pani prezes nie wymaga to zdecydowanych działań?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselTomaszSzyszko">Wiem, że minister finansów, w drodze rozporządzenia, mógłby tę kwestię w dużym stopniu uregulować. Czy jednak nie uważa pani, że jeśli dalej będzie trwać ta sytuacja, to może dojść do poważnego kryzysu, podobnego do tego, jaki miał miejsce w Meksyku?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselTomaszSzyszko">Jak pani prezes ocenia wpływ kryzysu na rynkach azjatyckich na sytuację na rynkach finansowych Europy i Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselStanislawStec">Zadam dwa pytania. Pierwsze dotyczy planowania zysku Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselStanislawStec">Na 1997 rok zysk był planowany na poziomie 300 mln zł, natomiast NBP osiągnął zysk w wysokości 1.135 mln zł, czyli o 335 proc. więcej. Na 1998 rok zaplanowane zostało 500 mln zł, pomimo ubiegłorocznego rezultatu i pomimo tego, że zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, z dniem 1 stycznia 1998 r. nie są oprocentowane rezerwy obowiązkowe. Kwota pochodząca z oprocentowania tych rezerw była poprzednio przekazywana na rzecz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z tego tytułu zysk NBP podwyższyć się powinien o ok. 250 mln zł. Taką kwotę bank ten wpłacił ostatni raz na rzecz Agencji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselStanislawStec">Dlaczego na rok 1997 i na rok 1998 zaplanowano tak niski zysk?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PoselStanislawStec">Czy pani prezes wie, jakie są podstawowe stopy kredytu ustanowione przez banki centralne na Węgrzech i w Niemczech, w stosunku do poziomu inflacji w tych krajach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Nieco inaczej sformułuję pytanie i nieco szerzej, które postawił pan poseł Szyszko.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Wymieniając najważniejsze sprawy, które bank centralny powinien podjąć w najbliższej przyszłości, nie wspomniała pani w ogóle o problemie deficytu w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Czy nie uznaje pani tego problemu za jeden z najważniejszych?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Czy pominęła go pani z innych przyczyn?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PoselMiroslawPietrewicz">W tym kontekście chciałbym się dowiedzieć jaką politykę w zakresie handlu zagranicznego uważa pani za zasadną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Do podstawowego zadania Narodowego Banku Pol-skiego, zgodnie z ustawą, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 1998 r., należy utrzymanie stabilnego poziomu cen. Jak w świetle tego podstawowego zadania ocenia pani politykę kursową i jej wpływ na inflację na rynek kapitałowy, gdzie również rząd pozyskuje, poprzez instrumenty finansowe, takie jak bony i obligacje skarbowe, środki na sfinansowanie deficytu budżetowego?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselAndrzejWoznicki">Jaki jest wpływ polityki kursowej na stymulację skłonności do oszczędzania?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselAndrzejWoznicki">Drugie pytanie dotyczy pasma zmian kursowych w odniesieniu do kapitału spekulacyjnego. Czy po ostatnim interwencyjnym skupie dolarów przez bank centralny, nie należałoby się zastanowić nad rozszerzeniem tego pasma, by w ten sposób bronić się przed napływem spekulacyjnego kapitału?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselAndrzejWoznicki">Nowa ustawa o Narodowym Banku Polskim wprowadziła regulacje dotyczące obowiązku informacyjnego banku centralnego. Interesuje mnie art. 21 ust. 1. W określonych w tym przepisie terminach, NBP ma przekazać organom państwa założenia polityki pieniężnej, oraz informacje dotyczące realizacji polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselAndrzejWoznicki">Jaki jest pogląd pani prezes na terminy przekazywania tych sprawozdań?</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PoselAndrzejWoznicki">Pani prezes mówiła o dobrych wynikach instytucji nadzoru bankowego. Jak w świetle pani opinii należy interpretować decyzję w sprawie banku Gawriłowa, które zostały podjęte - przynajmniej taka jest opinia publiczna - na skutek publikacji prasowych w "Życiu"?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sytuacja na rynku zmieniała się w poszczególnych latach. W kwietniu ubiegłego roku w Czechach nastąpiła presja na deprecjację korony, u nas wystąpiła presja na deprecjację złotego. Państwo pamiętają decyzję, którą podjęliśmy w lipcu ubiegłego roku. Pozwoliliśmy wówczas na osłabienie złotego, kierując się tendencją, która wystąpiła na rynku.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Potem, być może ze względu na okres przedwyborczy, inwestorzy wycofali się. Następne osłabienie złotego wystąpiło w momencie kryzysu azjatyckiego, czyli mniej więcej w październiku ub. roku. Niewątpliwie październikowy kryzys miał większy wpływ na rynek kapitałowy niż na rynek czysto pieniężny.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W momencie, kiedy Komisja Finansów Publicznych zaakceptowała projekt budżetu, zanim jeszcze przyjął go Sejm, jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, na rynku z powrotem zjawili się inwestorzy zagraniczni. Dlaczego tak się stało?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Polska jest traktowana jako jeden z krajów, w którym transformacja przebiega z powodzeniem. Jest traktowana jako stosunkowo bezpieczny rynek. Poza tym wycofany z innych rynków kapitał gdzieś musi być ulokowany w miarę korzystnie. Dlatego nasza sytuacja pod tym względem nie jest dobra, bo staliśmy się jednym z atrakcyjnych rynków dla kapitału spekulacyjnego. Trzeba podjąć pewne remedium.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nawiasem mówiąc, mieliśmy inne zdanie niż Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Misja tego Funduszu, podczas ostatniego pobytu w Polsce, wyraziła opinię, że inwestorzy ci nie wrócą na nasz rynek. Myśmy byli innego zdania. Sądziłam, że najwcześniej nastąpi to po uchwaleniu budżetu, ale okazało się, że już przejęcie przez Komisję Finansów Publicznych projektu budżetu spowodowało napływ inwestorów, którzy tę sytuację odczytali jako korzystną dla siebie. Jak już powiedziałam, staliśmy się ofiarami własnego sukcesu i na tym polega ten paradoks.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Co można zrobić? Publicznie mogę powiedzieć, że kurs walutowy powinien być jak najmniej transparentny. Nie jest tajemnicą, gdyż bank centralny proponował, zanim jeszcze powstała Rada Polityki Pieniężnej władna do podjęcia takiej decyzji, rozszerzenie pasma wahań kursu.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeszcze kilka tygodni temu nie trzeba było podejmować takich działań. Wystarczyło, że rynek pokazywał pewną relację kursową. Naszym zdaniem, aprecjacja, która wystąpiła od grudnia ubiegłego roku, w granicach 3 punktów procentowych w stosunku do dolara,  nie była groźna.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chcieliśmy, aby następowała deprecjacja, ale niestety przy kryzysach bywa tak, że deprecjacja jest w momencie wyjściowym, kiedy inwestorzy oceniają sytuację jako niepewną.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Co może pogłębiać niepewność sytuacji? Przede wszystkim zakres deficytu bilansu han-dlowego i obrotów bieżących.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Moja ocena skutków sytuacji na rynkach azjatyckich jest następująca. Na te rynki musi wrócić część kapitału, ale nie stanie się to szybko. W związku z tym Polska jest w jakimś sensie wystawiona na kapitał spekulacyjny. Oceniamy tę sytuację sprawdzając, ile dolarów zostało zaangażowanych w kupno bonów czy inne transakcje krótkoterminowe.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na tym kończy się nasz rachunek, który nie obejmuje wszystkich elementów, bowiem nie wiemy czy banki nie przeprowadziły jakiejś transakcji z opcją z bankami zagranicznymi.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W miarę jak rozwija się rynek kapitałowy, powstają instrumenty pochodne, czyli derowatywy, opcje itd. i ten obszar jest trudny do skontrolowania. W Stanach Zjednoczonych i Anglii, gdzie powstały te instrumenty, w ogóle nie kontroluje się, jak i gdzie zostały zastosowane, bowiem przekracza to możliwości banków centralnych. W momencie, gdy coś zostaje uregulowane, pojawia się nowy instrument.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jak minister finansów może wybrnąć z obecnej sytuacji? Najłatwiej jest radzić koledze, a nie sobie samemu. Sądzę jednak, że przede wszystkim powinien on emitować instrumenty o dłuższym terminie zapadalności, na które też jest popyt, takie jak obligacje 2-5-letnie. Przede wszystkim musi się wystrzegać instrumentów krótkoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo istotne jest obserwowanie zadłużenia prywatnego sektora przedsiębiorstw, które rośnie. Kryzysy w innych systemach były spowodowane przede wszystkim długami przedsiębiorstw, których nikt nie sumował. Czechy były traktowane jako dziecko sukcesu i w związku z tym przedsiębiorstwom czeskim bardzo łatwo było uzyskać kredyt w bankach zagranicznych. Doprowadziło to do wysokiego zadłużenia, zaś spłata pożyczek uderzyła dodatkowo w ujemny już bilans handlowy i bilans rachunku obrotów bieżących.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jak ta sytuacja wygląda w Polsce? Według danych sporządzonych pod koniec 1997 r., sektor prywatny był zadłużony na kwotę 7 mld zł, to nie jest duże zadłużenie w relacji do rezerw w wysokości 22 mld zł, natomiast niepokojące jest tempo przyrostu zadłużenia. Pod koniec 1996 r. zadłużenie wynosiło 3 mld zł, a pod koniec 1997 r. - 7 mld zł. Jeśli utrzyma się ta dynamika, to trzeba się zastanowić nad zastosowaniem instrumentu w postaci depozytów od kredytów branych za granicą.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na wprowadzenie tego instrumentu trzeba uzyskać zgodę OECD. Ma on służyć podrożeniu zaciąganych kredytów, gdyż depozyt trzeba złożyć w banku centralnym. Niektórzy twierdzą, że nie jest to skuteczny instrument. Prezes czeskiego banku centralnego powiedział mi, że ten instrument okazał się mniej skuteczny niż się spodziewali.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Niemniej jednak uważam, że należy podjąć próbę uzyskania odpowiednich rezultatów przy zastosowaniu depozytów od kredytów branych za granicą. Naszą sytuację można porównać do sytuacji lekarza, który nauczył się tego zawodu, miał ileś pacjentów, ale każdy przypadek był inny. Próbujemy, który instrument okaże się skuteczniejszy. Jesteśmy gotowi, przynajmniej od strony formalnej, bo ustawa nam na to pozwala, użyć instrumentu w postaci depozytów od kredytów zaciąganych za granicą.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podsumowując, przeciwdziałać napływowi kapitału spekulacyjnego można sprzedając papiery skarbowe o dłuższym terminie zapadalności, kontrolując zadłużenie za granicą sektora przedsiębiorstw prywatnych. Ponadto dobrze byłoby zmniejszać atrakcyjność stopy procentowej skarbowych papierów wartościowych, ale zależy to od spadku dynamiki akcji kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Stopy procentowe tych papierów wartościowych kształtują się na rynku. Nabywający te papiery osiągają mniej więcej 5 proc. zysku, licząc ze wszystkimi ryzykami, czyli stopa zwrotu jest atrakcyjna. Jej zmniejszenie nie będzie proste, ponieważ przyrost kredytu jest spory.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W ujęciu nominalnym przyrost kredytów wyniósł w 1997 r. - 32 proc., a w 1996 r. - 42 proc. odnotowaliśmy spadek o 10 punktów procentowych. W tym roku przyrost powinien wynieść 25 proc., z tym że kredyt konsumpcyjny jest pod kontrolą, ale niezadowalające jest spowolnienie przyrostu kredytu zaciąganego przez przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W 1995 r. mogliśmy obniżać atrakcyjność stopy zwrotu od krótkoterminowych inwestycji portfelowych, gdyż nie było akcji kredytowej na taką, jak później, skalę. Gwałtownie wzrosła ona w 1996 r., ale już pod kontrolą był kapitał zagraniczny. Natomiast w tym roku może zdarzyć się, że wzrośnie akcja kredytowa i nastąpił przyrost zagranicznych inwestycji portfelowych krótkoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jest to problem, który Rada PolItyki Pieniężnej będzie musiała rozwiązać. Pierwszą dyskusję mamy już za sobą. Za kilka dni odbędzie się następne spotkanie, na którym trzeba będzie podjąć decyzję.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Myślę, że metodą jest poszerzenie dopuszczalnych wahań kursu - zwiększenie ryzyka. Gdy akcja kredytowa będzie pod kontrolą, to wtedy będzie można obniżyć stopy procentowe kształtowane przez bank centralny, przy czym stopy te mają ograniczone znaczenie, ponieważ zasadniczą rolę odgrywają stopy rynkowe. Banki komercyjne przy ich kształtowaniu kierują się względem WIBOR-u jednomiesięcznego czy trzymiesięcznego. Ponieważ system jest nadpłynny, więc nasze stopy procentowe są ostrzegawcze, że inflacja nie jest jeszcze pod kontrolą.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nasz zysk jest w jakiejś mierze odzwierciedleniem tego, o czym wcześniej powiedziałam. W zależności od tego jaka jest sytuacja na rynku finansowym, taki mamy zysk. Finansując deficyt budżetowy zarabiamy w sposób niezbyt roztropny. Jest to opłacalne dla ministra finansów, gdyż zysk z tego tytułu jest odprowadzany do budżetu, ale ten zysk jest rozdmuchany. W styczniu 1997 r. zostało wydane 2 mld zł, potem były następne finansowania. Do tego należy dodać kredyt powodziowy, podejmowany dwukrotnie po 1 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jakie są koszty? Koszty są związane głównie z operacjami otwartego rynku. W 1996 r. maksymalnie sterelizowaliśmy rynek pieniężny, żeby mieć pod kontrolą podaż pieniądza, tym samym inflację.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zysk w 1997 r. był niespodziewany. Ponieważ w znacznej mierze został wycofany kapitał inwestorów zagranicznych, mogliśmy mniej wydać na sterylizację rynku. Koszty depozytów zgromadzonych w NBP były nieco mniejsze od kosztów operacji otwartego rynku. Część kosztów depozytów przeniesie się na ten rok, gdyż odsetki będą wypłacane wtenczas, kiedy będą podejmowane depozyty, czyli w marcu i w czerwcu br.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jest to jeden z powodów zaplanowania na relatywnie niższym poziomie do wykonania w 1997 r. Przede wszystkim jesteśmy nastawieni na bardzo dużą sterylizację, choć jeszcze pół roku temu, kiedy przygotowywaliśmy wstępny zarys projektu założeń polityki pieniężnej nie spodziewaliśmy się aż takiego napływu kapitału.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Mogę tylko pocieszyć tym, że banki centralne w Czechach i na Węgrzech poniosły w 1996 r. straty m.in. z powodu sterylizacji. Na szczęście nie spotkało to Narodowego Banku Polskiego. Na dodatkowy zysk złożyły się dochody z prywatyzacji banków, która skutecznie została przeprowadzona w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Mam przed sobą materiał dotyczący kosztów banku centralnego i chętnie go udostępnię panu posłowi Stecowi.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o deficyt w handlu zagranicznym, to uważam, że jest to dla nas sprawa istotna, czego dowodem są nasze działania. Natomiast nie należy zapominać, że ustawa o Narodowym Banku Polskim wyznacza główny cel, jakim jest obniżanie inflacji i tego musimy się trzymać.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Gdy odbywają się dyskusje wśród uczonych, to jedna grupa gani nas za to, że wykazujemy pewną troskę o deficyt bilansu handlowego. My tę troskę wykazujemy, dlatego że deficyt ten jest związany z inflacją. Jeśli będzie zbyt duży deficyt, to nastąpi dewaluacja złotego, która zawsze rodzi inflację. Przykładem jest obecna sytuacja w Czechach. W ostateczności nie spełnimy celu inflacyjnego w dłuższym horyzoncie czasowym, a naszym zadaniem jest myśleć w takich kategoriach, a nie tylko w kategoriach skutków, jakie wystąpią w ciągu jednego roku.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego powiedziałam, że deficyt bilansu handlowego nie jest dla nas bez znaczenia, ale muszę dodać, że przede wszystkim rząd musi się troszczyć o właściwą relację eksportu do importu, natomiast my musimy koncentrować uwagę na podaży pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sądząc po przebiegu wczorajszej dyskusji, Rada Polityki Pieniężnej będzie pod tym względem bardziej restrykcyjna i będzie miała w mniejszym stopniu na uwadze cel w postaci deficytu bilansu handlowego niż poprzednio miał Narodowy Bank Polski.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Takie jest moje odczucie po pierwszej dyskusji, ponieważ członkowie Rady Polityki Pieniężnej są wyraźnie nastawieni wyłącznie na stłumienie inflacji.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wiadomo, że kurs walutowy nie jest najważniejszym elementem, niemniej jednak wpływa on na prognozę eksporterów, a w sytuacji, gdy jest ona niekorzystna, deficyt bilansu handlowego nie jest obojętny dla procesów inflacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Odsyłam do decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Mam taki sam głos jak każdy z członków tej rady. Tylko w przypadku równości głosów, mam głos decydujący. W innym przypadku mogę być przegłosowana i sądzę, że będą takie sytuacje.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że nasze wysiłki doprowadziły do tego, że deficyt jest na poziomie 3,5 proc., a nie 5 proc., co było prognozowane. Polegały one na maksymalnym ograniczeniu popytu, sterelizowaniu rynku pieniężnego, zwiększaniu skłonności do oszczędzania, do czego przyczyniło się przyjmowanie przez NBP depozytów.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przejdę teraz do pytania dotyczącego relacji ceny kredytu do stopy inflacji w Czechach i w Niemczech. W tym drugim kraju, przy bardzo niskiej inflacji stopa procentowa kredytu banku centralnego jest relatywnie wysoka 5-6 proc., ale znacznie droższe są kredyty komercyjne, w granicach 8 proc., a niektóre przekraczają 10 proc.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Stabilny poziom cen jest zasadniczym celem banku centralnego, co de facto oznacza określenie "stabilny poziom cen"?  Definicja jest wzięta z traktatu z Maastricht. Nie o to chodzi, jak niektórzy sądzą, że będziemy stabilizować ceny na poziomie 9,5 proc. inflacji. Stabilność nie oznacza, że inflacja docelowa powinna być w granicach 1-3 proc., ponieważ nie ma dowodu na to, że jest to poziom pożądany, czyli taki, jakim jest w każdym przypadku inflacja w granicach 0-1 proc.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Stabilny poziom cen to przede wszystkim, jako cel pośredni, agregat pieniężny, który bardzo się zmienia w warunkach polskich. Ostatecznym celem jest zawsze obniżanie poziomu inflacji. Rada Polityki Pieniężnej będzie dyskutowała nad jego wysokością. Celem pośrednim jest też stopa procentowa kredytów przy założeniu, że ukształtuje się odpowiednia dynamika wzrostu akcji kredytowej. Nie możemy zupełnie zgubić z pola widzenia tego agregatu pieniężnego. Natomiast nie jest celem pośrednim polityka kursowa, bo doszlibyśmy do pewnych sprzeczności.</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Mówiąc językiem potocznym, możemy się spodziewać pewnej aprecjacji złotego czysto rynkowej. Można ją blokować skupem dewiz, ale w pewnym momencie te dewizy zostaną wymienione na złote i całkowicie "rozwalony" zostanie program pieniężny. Ustawowym obowiązkiem NBP jest niedopuszczenie do takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zakładamy, że stopy procentowe ukształtują się na poziomie 23,5 proc., jeśli Rada Polityki Pieniężnej wyznaczy inny pułap, to będziemy tak działali, aby do tego doprowadzić. Uważam, że stopy procentowe nie powinny spaść poniżej 23,5 proc. ze względu na przerost kredytów.</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Daje nam to punkt wyjścia do określenia kwoty, którą poszczególnymi operacjami ot-wartego rynku powinniśmy zdjąć z rynku pieniężnego. Innymi słowy, będziemy wiedzieli ile miliardów złotych mamy sterylizować, czyli ograniczać nadpłynność banków, która w tej chwili występuje.</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Skłonność do oszczędzania jest bardzo ważna. Dlatego narodowy Bank Polski podjął nadzwyczajny wysiłek w postaci depozytów, które nie są rozwiązaniem na dłuższą metę, nawet jeśli Rada Polityki Pieniężnej zgodzi się - w co wątpię - na wprowadzenie bonów wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Ważne jest to, że banki coraz bardziej obniżają marżę, czyli różnicę pomiędzy odsetkami od kredytów i depozytów. Banki, które najbardziej powinny być zainteresowane gromadzeniem depozytów, nie oferują klientom atrakcyjnych sposobów oszczędzania. Skłonność do oszczędzania zależy od ceny depozytów.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo ważnym elementem pobudzającym skłonność do oszczędzania będą fundusze emerytalne, które powstaną w związku z reformą emerytalną. Oszczędzanie kojarzy nam się w pierwszym rzędzie z bankami, w drugim z rynkiem kapitałowym, jako formą lokowania kapitału, ale skłonność do oszczędzania podwyższą fundusze emerytalne, czego doświadczyły Chile i inne państwa. Ważne jest to, że pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych przez dłuższy czas nie będą kreowały popytu.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W dokumencie pt. "Założenia polityki pieniężnej na 1998 rok", który został przesłany do Sejmu napisaliśmy, że uważamy, iż możemy wprowadzić pasmo wahań kursu w granicach plus-minus 15 punktów procentowych, co ma miejsce w europejskim systemie walutowym. Być może będziemy mieli wewnętrznie nieco inne pasmo, w zależności od zagrożeń, aby wahania kursu nie były transparentne dla inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zawsze jest pewne wewnętrzne pasmo, jeśli system nie jest sztywny. Na Węgrzech pełzająca dewaluacja wynosi 2,25 punktów procentowych. Musimy przyjąć większe wahania związane z wpływem kapitału.</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Niestety, jesteśmy dość szybko rozszyfrowywani, najczęściej po dwóch dniach. Rynek jest mądry i bystry. Nie jest tak, że Narodowy Bank Polski może w sposób zakamuflowany powiedzieć, że przez dłuższy czas utrzyma kurs na danym poziomie. Mam jednak nadzieję, że Rada Polityki Pieniężnej jakoś sobie z tym poradzi, choć jak w przypadku choroby, można sobie z nią poradzić lepiej lub gorzej.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o informacje, przekazaliśmy do Sejmu projekt założeń polityki pieniężnej. Dlatego projekt, że tylko Rada Polityki Pieniężnej jest władna je uchwalić, a wówczas ta instytucja nie była jeszcze ukonstytuowana. Ponadto, przynajmniej do tej pory, nasi urzędnicy pilnowali tego, aby raz na kwartał wpływała do Sejmu informacja dotycząca realizacji polityki pieniężnej. Sądzę, że te informacje muszą gdzieś znajdować się w Sejmie i postaram się to sprawdzić.</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W sprawie banku Gawriłowa uważaliśmy, że właściciel naruszył prawo. Nie zawiadomił nas, że ma powyżej 5 proc. akcji banku, a my wiemy, z innych dokumentów - nie mogę ujawnić skąd one pochodzą - że ma blisko 80 proc. akcji, gdyż to wynika np. z głosowania na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Wiemy także, że pieniądze banku są nielegalnego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, jest to rażące naruszenie prawa, ale sąd uznał, że nie miało to miejsca. W pierwszej instancji przegraliśmy tę sprawę i teraz się odwołujemy. Czekamy na pisemne uzasadnienie sądu. W ustnym uzasadnieniu stwierdził on, że zarząd w ogóle nie musi sprawdzać czy są prane pieniądze w banku. Naszym zdaniem, zarząd jest wręcz zobowiązany do tego, aby sprawdzić skąd pochodzą pieniądze, którymi zarządza.</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Był to pierwszy przypadek podjęcia decyzji o cofnięciu licencji. Dotychczas mieliśmy do czynienia z sytuacjami, które powodowały decyzję o likwidacji banku, bądź o postawienie banku w stan upadłości, czyli z sytuacjami, które są dokładnie unormowane przez przepisy.</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bank, w którym są prane pieniądze, nigdy nie ma strat ze względu na ciągły dopływ tych pieniędzy. Tylko wówczas, gdy ci, którzy go zasilają wycofają się z jakichś względów, bank może znaleźć się w sytuacji klasyfikującej go do upadłości.</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sprawa banku Gawriłowa wzbudziła dużą sensację. Dla mnie, jako dla prezesa NBP, ta sprawa ma znaczenie prewencyjne dla bezpieczeństwa polskiego systemu bankowego. Chodzi o to, aby nie można było sądzić, że polski nadzór bankowy nie dostrzega, iż są prane brudne pieniądze, zaś zarząd banku centralnego jest zwolniony z obowiązku, czy nie dopełnia obowiązku sprawdzenia legalności źródła pochodzenia pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W strukturach, do których aspirujemy, będziemy sprawdzani czy u nas są prane brudne pieniądze. Dlatego będziemy się odwoływać od orzeczenia sądu.</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że jesteśmy skuteczni, ale też jest oczywiste, że możemy działać wówczas, gdy mamy dowody. W tym przypadku mamy dowody, które przedstawimy sądowi. Gdy przegramy to oceną dla tej sytuacji będzie orzeczenie niezawisłego sądu. Nadzór bankowy zrobił to co do niego należy.</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zaprzeczam, że o sprawie dowiedzieliśmy się z prasy. Takie sprawy są prowadzone we współpracy z właściwymi organami państwa. Szukaliśmy dowodów i znaleźliśmy je w określony sposób. Podanie do publicznej wiadomości tego, co dzieje się w tym banku uniemożliwiłoby, a w każdym razie utrudniłoby zdobycie dowodów. Pisma, które mają charakter poufny lub tajny dowodzą o tym, że sprawą banku Gawriłowa zajmowaliśmy się zanim ten temat podjęła prasa. W jednym z artykułów prasowych została podana informacja, że zajmujemy się nią co najmniej od roku.</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Trzeba mieć dowody, aby wygrać w sądzie. Myśmy uważali, że je mamy, ale i tak przegraliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Ponieważ na razie nikt nie wyraża chęci zadania pytań, proszę panią prezes, aby ustosunkowała się do następującej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Kadencja prezesa Narodowego Banku Polskiego rozpoczyna się 5 marca br., a zakończy w 2004 roku. W związku z tym jaki jest pani stosunek do unii walutowej, bo pod koniec kadencji staniemy wobec tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselHenrykGoryszewski">Postawię to samo pytanie, które zadaliśmy podczas opiniowania przez członków Komisji trzech kandydatów na członków Rady Polityki Pieniężnej. Pani z urzędu jest przewod-niczącą tego organu Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jaki jest pani stosunek do obecności obcego kapitału w bankach polskich.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PoselHenrykGoryszewski">Uściślę to pytanie. Czy uważa pani, że jest to kwestia całkowicie obojętna dla bezpieczeństwa systemu bankowego, dla efektywności polityki gospodarczej i polityki finansowej państwa? Czy pożądane byłoby przestrzeganie jakiegoś pułapu - może nawet nie określonego ściśle - a po jego przekroczeniu bank centralny przeciwdziałałby dalszemu napływowi obcego kapitału do polskich banków?</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PoselHenrykGoryszewski">Nie miałem jeszcze okazji dokładnie poznać problemu, ale wiem, że pojawił się on w połowie 1993 r., zaś w 1995 r. zetknąłem się z nim bezpośrednio, kiedy byłem ministrem-szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Chodzi o to, że w Polsce były publikowane co najmniej trzy różne bilanse handlowe. Salda tych bilansów różniły się o kilkadziesiąt procent.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czy ta sytuacja już się zmieniła? JeślI tak, to jakie działania doprowadziły do ujednolicenia wartości podawanych przez Główny Urząd Statystyczny, Główny Urząd Ceł i Narodowy Bank Polski.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PoselHenrykGoryszewski">Następne pytanie dotyczy nadzoru bankowego. Z uwagą wysłuchałem pani wystąpienia, w którym bardzo wysoko oceniła pani funkcjonowanie nadzoru bankowego, zaliczając je do jednych z osiągnięć Narodowego Banku Polskiego w tym czasie, kiedy pani pełniła funkcję prezesa.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PoselHenrykGoryszewski">Podam przykład jednej sprawy, a mianowicie banku w Wyszkowie. Ta sprawa jest do tej pory niezakończona. Śledztwo się ślimaczy, aczkolwiek nie czynię z tego zarzutu pod adresem NBP. Gdybyśmy dzisiaj rozmawiali z ministrem sprawiedliwości, to zadałbym mu pytanie, dlaczego to śledztwo nie zostało zakończone.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PoselHenrykGoryszewski">Doszły do mnie informacje w trakcie kampanii wyborczej, których nie sprawdzałem, gdyż byłem kandydatem, a nie posłem, że osoba ze ścisłego kierownictwa banku wysz-kowskiego jest zatrudniona na kierowniczym stanowisku w jednym z dużych banków, z przewagą kapitału państwowego, który ma charakter regionalny. Ten bank ma siedzibę na terenie Suwalszczyzny.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PoselHenrykGoryszewski">Zdaję sobie sprawę z tego, że pani nie musi znać tego przypadku, ale jak pani ocenia w kontekście takich aferalnych spraw bankowych skuteczność nadzoru bankowego?</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wypowiedź pani prezes ułatwiła mi sprecyzowanie szczegółowych pytań. Mówiąc o napływie kapitału spekulacyjnego użyła pani sformułowania, że jest to konsekwencja atrakcyjności polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PoselHenrykGoryszewski">Otóż nie wiem, czy gospodarkę kraju, w którym na głowę mieszkańca przypada 4 tys. dolarów produktu krajowego brutto, gdzie inflacja jest dwucyfrowa, można uznać za atrak-cyjną. Czy może atrakcyjność polskiej gospodarki i presja kapitału spekulacyjnego jest spowodowana tym, że różnica pomiędzy stopą kursów a stopą inflacji jest dwucyfrowa w ujęciu realnym?</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PoselHenrykGoryszewski">Kiedy kończyłem swoją kadencję jako wicepremier, to w ostatnich miesiącach stopa kredytu redyskontowego była realnie ujemna - w stosunku do oszacowanej inflacji - albo w takiej samej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PoselHenrykGoryszewski">Przypomnę, że we wrześniu 1993 r. spodziewaliśmy się, iż inflacja wyniesie 33 proc. Ten wskaźnik wzrósł do 37 proc., kiedy po wyborach otworzono "woreczek z pieniędzmi". Zmieniono wtedy sposób ustalania pułapu zadłużenia budżetu w Narodowym Banku Polskim.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PoselHenrykGoryszewski">Stopa kredytu redyskontowego była bliska przewidywanej stopy inflacji, a jeśli dobrze pamiętam, to nawet o 1 punkt procentowy niższa. Dzisiaj różnica pomiędzy tymi obu stopami wynosi ok. 10 punktów procentowych.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PoselHenrykGoryszewski">Sądzę więc, że jest mało wiarygodne uchylanie się od odpowiedzialności Narodowego Banku Polskiego i zrzucanie wszystkiego na WIBOR. Przypominam sobie, że pani powiedziała, iż wprowadzając instytucję depozytów w NBP, chce pani wymusić podwyższenie stóp depozytów w bankach.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wiemy dobrze o tym, że jeśli podnoszone są stopy depozytów, to również musi wzrosnąć cena kredytów. Jest to więc w istocie rzeczy "pogoń za własnym ogonem". Jeśli bank podniesie cenę pozyskiwanego od klientów pieniądza, to także musi on podnieść cenę sprzedawanego pieniądza w formie kredytu.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jaka - pani zdaniem - byłaby pożądana różnica między stopą kredytu a stopą depozytu w sytuacji, jaka istnieje obecnie w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wicepremier Balcerowicz w swoim exposé budżetowym mówił o działaniach, które będą podejmowane dla obniżenia stopy kredytowej. Czy Narodowy Bank Polski będzie uczestniczył w poszukiwaniu takich działań i skutecznych instrumentów?</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PoselHenrykGoryszewski">Odwołuję się do informacji prasowych, gdyż tylko do takich miałem dostęp. Najpierw ukazywały się doniesienia, że banki zbyt dużo kredytów udzieliły dla ludności, która wydaje uzyskane w ten sposób pieniądze na zakup dóbr konsumpcyjnych. Dzisiaj usłyszeliśmy, że kredyty konsumpcyjne są już pod kontrolą, natomiast za dużo kredytów zaciągają przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czy Narodowy Bank Polski jest zorientowany na co przedsiębiorstwa przeznaczają te kredyty? Czy kosztem kredytów doszło w 1997 r. do 6-procentowego realnego wzrostu płac w sferze przedsiębiorstw? Czy może przedsiębiorstwa zarobiły na ten wzrost płac?</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jeśli kredyty są obracane na inwestycje, a nie na wzrost płac, to chciałbym usłyszeć, jak będzie wyglądała relacja między polityką wzrostu gospodarczego a polityką ograniczania kredytów inwestycyjnych - kredytów rozwojowych?</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PoselHenrykGoryszewski">Gdyby kredyty były przeznaczane na wzrost płac, to co pani sądzi o efektywności współpracy między bankiem centralnym a rządem, bowiem to zjawisko należało wcześniej zauważyć. Mogła to zrobić jedna z tych dwóch stron albo obie, a także należało wcześniej się zastanowić, jak przeciwdziałać takiemu zjawisku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Nawiązując do wystąpienia pana przewodniczącego, zadam jedno pytanie. Jakie instrumenty zastosował Narodowy Bank Polski, żeby wzmocnić obecnie i zabezpieczyć na przyszłość większościowy udział kapitału polskiego w systemie bankowym? Czy może nie ma takich instrumentów?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselDariuszGrabowski">Narodowy Bank Polski w 1997 r. podjął decyzję o pieniężnych lokatach terminowych w banku centralnym. Czy może pani podać podstawę prawną do prowadzenia takiej działalności?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselDariuszGrabowski">W wyniku tej działalności ok. 4 mld zł zostało ściągnięte z rynku. Wypłacenie odsetek od depozytów oznaczać będzie, że w tym roku Narodowy Bank Polski co najmniej 0,5 mld zł mniej odprowadzi do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselDariuszGrabowski">W styczniu br. stopa inflacji wyniosła 3,2 proc. A zatem efekt operacji ściągania z rynku pieniędzy przy pomocy depozytów gromadzonych w NBP, jest żaden. Jeśli to działanie miało spowodować ograniczenie inflacji, a dzieje się odwrotnie, to trudno uznać taką politykę za sukces.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselDariuszGrabowski">Czy pani podziela taki pogląd?</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselDariuszGrabowski">Ubolewam, że kwestia bilansu handlowego jest zupełnie bez znaczenia dla Narodowego Banku Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Tego nie powiedziałam. Bilans handlowy nie jest podstawową kwestią, ale nie jest też bez znaczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Wolałbym, żeby bilans handlowy był przedmiotem troski Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselDariuszGrabowski">Mamy do czynienia ze wzmożonym napływem kapitału spekulacyjnego. Przyczyny tego zjawiska są jednoznaczne: wysoka stopa procentowa i różnica między tempem inflacji a tempem dewaluacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselDariuszGrabowski">Czy może pani podać rozmiary transferu kapitału spekulacyjnego za granicę w relacji do napływu tego kapitału? Trudno sobie bowiem wyobrazić, że ten kapitał przeznaczony był na cele charytatywne i inwestorzy nie działają w celu uzyskania zysku.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselDariuszGrabowski">Narodowy Bank Polski podejmował działania sanujące banki i podejmował działalność komercyjną sprzedając banki. Czym można uzasadnić sprzedaż Polskiego Banku Inwestycyjnego bankowi kapitałowo słabszemu? Jak pani ocenia tę transakcję?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselDariuszGrabowski">Czym można uzasadnić, że wszystkie sanowane banki, które otrzymały kredyty oprocentowane w wysokości 1 proc. w skali rocznej, podczas gdy w tym czasie inflacja i stopy procentowe przekraczały kilkadziesiąt procent, znalazły się w rękach jednego układu politycznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZastepcadyrektorageneralnegoZwiazkuBankowPolskichKrzysztofWolski">Przed decyzją pana prezydenta Kwaśniewskiego zbadaliśmy, jakie pani Gronkiewicz-Waltz ma poparcie w środowisku bankowym. Okazuje się, że wyniki tego sondażu są bardzo pozytywne - lepsze niż wyniki sondażu opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZastepcadyrektorageneralnegoZwiazkuBankowPolskichKrzysztofWolski">Te wyniki nie stoją w sprzeczności z opinią o zbyt restrykcyjnej polityce pieniężnej wobec banków. Dzisiaj pani wyraziła opinię, że Rada Polityki Pieniężnej będzie preferowała rozwiązania jeszcze bardziej restrykcyjne niż stosowane dotychczas przez NBP.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZastepcadyrektorageneralnegoZwiazkuBankowPolskichKrzysztofWolski">Czy jest szansa na poszukanie kompromisu polegającego na prowadzeniu polityki pieniężnej w sposób prawidłowy, ale też tak, by na szwank nie narażać sektora bankowego?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ZastepcadyrektorageneralnegoZwiazkuBankowPolskichKrzysztofWolski">W jaki sposób bank centralny włączy się do działań, mających na celu zbudowanie nowoczesnej infrastruktury informatycznej i technicznej w bankach? Do tej pory odczuwaliśmy pewien dystans banku centralnego wobec tej kwestii, a przecież wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest ona ważna dla przyszłego funkcjonowania sektora bankowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jaki jest mój stosunek do unii walutowej? Przede wszystkim Unia Europejska jest pewnym konsensem politycznym. Wiemy, że banki centralne nie prowadzą polityki zagranicznej nawet z niezadowoleniem polityków spotkał się pomysł, aby I prezes Europejskiego Banku Centralnego był typowany przez prezesów banków centralnych. Traktaty Unii Europejskiej są podpisywane przez rządy, zaś banki centralne są wykonawcami poprzez współdziałanie z rządami.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Najlepszym przykładem jest Dania. Duński bank centralny był przygotowany do unii walutowej, ale w referendum zdecydowano, że Dania do niej nie przystąpi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Inaczej sformułuję swoje pytanie. Czy w świetle prognozowanego na rok 2000 potencjału kapitałowego państwa i potencjału gospodarczego państwa, pani będąc fachowcem uważa, że mamy szansę być dobrze przygotowani do uczestnictwa w unii walutowej?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jako przewodniczący Komisji chcę się pani poradzić w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Szansę mamy zawsze. Uważam, że nie można czegoś z góry przesądzać tylko po to, aby nie podejmować jakichś działań. Zobaczymy jakie będą rezultaty. Szanse są zawsze i zawsze trzeba próbować działać, jeśli jest wola polityczna.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że jesteśmy w nieco komfortowej sytuacji. Unia walutowa zawiąże się bez nas. Jest to lepsza sytuacja dla tych, którzy są poza układem niż dla tych, którzy znaleźli się w tym układzie. Już od tego roku, gdy powstanie Europejski Bank Centralny i niektóre państwa zakwalifikują się do unii walutowej, będziemy obserwowali co dzieje się w ich gospodarkach.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Już wiemy, co trzy lata temu jeszcze nie było oczywiste, że między unią walutową a unią gospodarczą może być pewien przedział czasowy, gdyż nie wszystkie państwa, które są członkami Unii Europejskiej, wejdą do unii walutowej. W związku z tym możemy dokonać porównań i myślę, że jest to całkiem dobre podejście.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie mam takiej wiedzy, która pozwoliłaby mi przesądzić co będzie dobre, a co złe. Znacznie mądrzejsi ode mnie ludzie, z dużo większą praktyką w Unii Europejskiej, nie wiedzą jak będzie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Byłam ostatnio na kilku konferencjach i zaobserwowałam pewną estymację tego co będzie. Obecnie trzonem przyszłej unii walutowej są Francja i Niemcy, ale również Holandia i Luksemburg spełniają wszystkie wymogi. Ile państw zawiąże unię walutową, to dopiero się okaże.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że trzeba dokładać starań również ze względu na otoczenie. Zawsze w takich przypadkach należy zrobić bilans za i przeciw. Jest bilans za tym, aby być w Unii Europejskiej i przeciw wstąpieniu do tej struktury. To samo należy zrobić w odniesieniu do unii walutowej.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie uciekam od tematu mówiąc, że będzie to poważny problem dla polityków. Zastąpienie złotego walutą euro może nie być dużym problemem psychologicznym dla Polaków, gdyż przez wiele lat oszczędzali oni w różnych walutach wymienialnych - w centralnej i południowej Polsce oszczędzano w dolarach, a w obszarach położonych nad granicą zachodnią oszczędzano w markach. Będzie to jednak problem dla innych państw.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pytanie pana przewodniczącego jest tego rodzaju, że każdy, kto znalazłby się na moim miejscu i chciałby być odpowiedzialny, to na nie nie odpowie. Wygłosiłam referat, który wysłuchał m.in. pan poseł Kaniewski, przewodniczący Komisji Gospodarki. Powiedziałam wówczas jakie są warunki i co musimy zrobić, abyśmy mogli być w unii walutowej. Na to musimy być przygotowani, tak samo, jak na różne inne sytuacje, które są dla nas wyzwaniem.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dzisiaj wyzwanie polega na tym, że po kryzysie na rynkach azjatyckich kapitał speku-lacyjny trafi także na nasz rynek.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Rekapitulując: mamy szansę, a jeśli rząd podejmie decyzję w sprawie przystąpienia do unii walutowej, to dołożymy starań, aby się do tego przygotować od strony technicznej. Na razie mamy ograniczone kontakty z Europejskim Instytutem Monetarnym i z Europejskim Bankiem Centralnym, gdyż te instytucje mają własne problemy związane z powołaniem unii walutowej.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dostrzegam tylko kilka państw, które zawiążą unię walutową, podczas gdy 20 państw jest członkami Unii Europejskiej. Z tego układu możemy wynieść korzyści, obserwując co się będzie działo wewnątrz unii walutowej i w państwach, które do niej nie przystąpiły.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pan przewodniczący pytał o mój stosunek do udziału kapitału zagranicznego w polskim systemie bankowym. Mogłabym powiedzieć, że jest to też sprawa polityków, ale przyznam szczerze, że jest pewien dylemat, który we mnie tkwi, lecz na szczęście nie mam takiej władzy w tej dziedzinie, jak można byłoby sądzić.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Ten dylemat sprowadza się do pytania, czy mamy zachować większościowy udział kapitału polskiego w systemie bankowym, czy nie. Przede wszystkim nie mamy kapitału. Jesteśmy takim państwem, które musi korzystać, w każdej dziedzinie z inwestycji zagranicznych. Jest to bardziej lub mniej oczywiste w zależności od tego, za jaką ktoś opowiada się opcją polityczną.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Tak się ułożyła historia Polski, że nie mamy dużego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#HannaGronkiewiczWaltz">System bankowy moich marzeń jest systemem, w którym każdy bank polski ma dziesiątki miliardów złotych kapitału, ale to nie jest rzeczywistość. W związku z tym trzeba podejmować, na miarę rzeczywistości, pewne instrumenty.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Takim instrumentem było zmuszenie banków zagranicznych, które wchodziły na nasz rynek, do tego, aby ratowały polskie banki. Początkowo przejmowały banki, a później uczestniczyły w sanacji naszego sektora bankowego. Byliśmy jedynym państwem, które zastosowało taki instrument.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na zagranicznych konferencjach byłam za to atakowana. Stawiano mi przykład Węgier i Czech. Miano mi za złe, że będąc prezesem narodowego Banku Polskiego, wprowadzam bariery dla inwestorów zagranicznych, których gdzie indziej nie ma. Odpowiadałam, że w polskim systemie bankowym jest kryzys i gdy ten się skończy, to będziemy inaczej rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wszystko zależy od ilości kapitału i od rynku. Pozwolę sobie posłużyć się następującymi danymi. Zagraniczny kapitał stanowi ponad 30 proc. funduszy własnych banków, natomiast udział w rynku wynosi 15 proc. Z tego wynika, że banki zagraniczne z trudem zdobywają rynek polski.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Banki, które uzyskały licencję, mają 1-procentowy udział w rynku, zaś dwa banki sprywatyzowane przez skarb państwa - 4-procentowy udział. Musimy więc wziąć pod uwagę nie tylko udział kapitału zagranicznego w funduszach własnych banków, ale także udział w rynku. Banki zagraniczne są poddane ostrej konkurencji i uzyskują różne wyniki.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zapomniałam się pochwalić, że po objęciu funkcji prezesa Narodowego Banku Polskiego wprowadziłam zasadę, że nowe banki nie mogą mieć kapitału w dolarach. Poprzednio te banki trzymały kapitał w dolarach, uzyskując w ten sposób korzystniejszą sytuację w stosunku do banków, które trzymały kapitał w złotych, bowiem ten kapitał automatycznie dewaluował się na skutek inflacji.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Od 1994 r. wszystkie nowe banki mają kapitał w złotych, bo w Polsce złoty jest walutą, a nie dolar. Niektóre banki mają nadal kapitał w dolarach, na zasadzie praw nabytych.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sądzę, że od polityki rządu zależeć będzie udział kapitału zagranicznego w polskim systemie bankowym. Są kraje, w których zostawia się jeden bank o kapitale rodzimym, dla celów rządu. W węgierskim systemie bankowym udział kapitału zagranicznego wynosi 60 proc. i są tylko dwa banki podobne do PBR i PKO BP, które są w rękach państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Z kolei Czechy udzielały licencji podmiotom zagranicznym bez żadnych warunków, ale do swoich banków nie dopuszczały kapitału zagranicznego i system bankowy się załamał.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że należy zachować harmonię. Nie chcę być posądzona o to, że robię "u nich". Przez 6 lat starałam się rozwiązywać tę kwestię w sposób harmonijny, to znaczy, aby polskie banki miały czas na umocnienie się i aby banki zagraniczne nie wchodziły na nasz rynek bez zaangażowania się w polski system bankowy.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sytuacja jest tego rodzaju, że udział banków zagranicznych w rynku wynosi 15 proc. Mają one relatywnie większy kapitał, ale jest to, z punktu widzenia nadzoru bankowego, gwarancja bezpieczeństwa systemu bankowego.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bank zagraniczny może być zagrożony upadłością, ale wówczas bank matka, który ma siedzibę za granicą, da temu bankowi pieniądze. Gdy zagrożone były banki polskie, to chodziłam jak swatka i prosiłam inne banki, by je przejęły. Narodowy Bank Polski angażował się w działalność, której nie chcieliśmy. Przejmowaliśmy banki, aby ludzie nie stracili, np. klienci Pierwszego Komercyjnego Banku w Lublinie nie stracili 2,5 bln starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Moja opinia jest następująca. Trzeba działać harmonijnie, ale to jest strategia dla rządu. Wykonam to co rząd postanowił. Muszę powiedzieć, że żaden rząd nie miał tej strategii.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dla mnie ważna jest równość - zlikwidowanie przywilejów, by były jednakowe warunki funkcjonowania banków. Przywileje podatkowe same wygasły, zaś istotny przywilej w postaci możliwości posiadania kapitału w dewizach był likwidowany w latach 1993-1994.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jeśli chodzi o bilanse handlowe, to rzeczywiście ich wyniki są różne. My sporządzamy bilans na podstawie danych uzyskanych od banków, gdzie wpływają pieniądze po dokonaniu transakcji. Nie zajmujemy się handlem przygranicznym, handlem rejestrowanym przy pomocy SAD, nie mamy możliwości ankietowania jaki jest handel nierejestrowany. Dlatego opracowany przez nas bilans różni się od bilansu podawanego przez Główny Urząd Statystyczny.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W państwach rozwiniętych też sporządza się przynajmniej dwie statystyki handlu zagranicznego, to jest na podstawie przepływu towarów i na podstawie rachunków bankowych. Te dwie statystyki dają różne wyniki.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Rozbieżność pomiędzy wynikami podawanymi przez Główny Urząd Statystyczny i Narodowy Bank Polski nie są już tak duże jak kilka lat temu, niemniej jednak różnice zawsze będą występowały.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Znam sprawę banku w Wyszkowie. By można było uniknąć podobnych przypadków, potrzebna była zmiana przepisów. Narodowy Bank Polski jedynie opiniował kandydatów na prezesów banków. Była to opinia niewiążąca. Zdarzyło się, że pomimo negatywnych opinii, trzech prezesów zostało zarejestrowanych przez sądy, które powołały się na fakultatywny charakter opinii.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego zaangażowaliśmy się w zmianę kompetencji nadzoru bankowego. Od 1 stycznia br. Komisja Nadzoru Bankowego wyraża zgodę na objęcie funkcji prezesa banku, zaś ustawa o Narodowym Banku Polskim określa okoliczności, w jakich komisja musi odrzucić kandydaturę. Obecnie sytuacja jest już unormowana.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pamiętam, że w przypadku banku wyszkowskiego w grę wchodziło oszustwo i zmowa. Jest to sprawa bardziej dla prokuratora niż nadzoru bankowego, ponieważ wszystkie proce-dury zostały dochowane. Natomiast utworzone zostały fikcyjne spółki, które mieściły się w normie koncentracji kapitału. Jeśli w banku nie była przeprowadzona inspekcja, to tę kwestię powinna zbadać rewizja wewnętrzna, zwłaszcza że dla banków ustanowiliśmy dość ostre przepisy, jeśli chodzi o rewizję wewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W banku wyszkowskim procedury nie zostały naruszone, lecz była zmowa. Do zmowy przestępczej, podobnie jak do korupcji, dojść może mimo dobrych procedur, jeśli ludzie są nieuczciwi.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Bardzo cieszę się, że Komisja Nadzoru Bankowego będzie wydawała zgodę na objęcie funkcji prezesa banku. Nie przeszkadza mi to, że będzie ją wydawała Komisja Nadzoru Bankowego. Dotychczas Narodowy Bank Polski nie miał żadnej władzy w tym zakresie, choć odczucie społeczne było inne. Oprócz niewiążących opinii w sprawie kandydata, mogliśmy zawiesić w pełnieniu obowiązków urzędującego prezesa. Czasem jedynym rozwiązaniem było utrzymywanie tego stanu jak najdłużej.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Pan przewodniczący Goryszewski powiedział, że nasz rynek jest atrakcyjny dla kapitału spekulacyjnego ze względu na relacje, jakie zachodzą między stopą inflacji, a różnego rodzaju instrumentami rynkowymi i instrumentami polityki pieniężnej. Ja też wskazywałam na te elementy.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Od 1993 r. były bardzo ważne zmienne. Po raz pierwszy realny przyrost kredytów był w 1995 r. Dlatego w poprzednich latach stopy kredytu redyskontowego mogły być nawet ujemne w relacji do stopy inflacji, aczkolwiek takie zjawisko występowało w poszczególnych miesiącach, a nie na przestrzeni roku czy kilku lat - tylko wówczas, gdy nie było przyrostu podaży pieniądza. Jeżeli jest duży przyrost podaży pieniądza, to stopy kredytów muszą mieć dodatnią wartość realną.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie wiem jaka jest właściwa proporcja. Sądzę, że proporcja między inflacją a stopami wynosi 30 proc. Swego czasu w Szwecji prezes banku centralnego podniósł stopy kredytów na dwie doby do 500 proc. przy inflacji ok. 2 proc. Wszystko zależy od tego, jaka jest sytuacja i co się chce osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jedno jest oczywiste: jeżeli przy danej cenie kredytu jest on zaciągany, to znaczy, że cena jest adekwatna do popytu na rynku. Kiedyś stopy procentowe przekraczały 30-40 proc. i zagrażały one rentowności kredytobiorcy. Dzisiaj stopa 23-24 proc. rentowności nie zagraża i w związku z tym przedsiębiorstwa na większą skalę zaciągają kredyty.</u>
          <u xml:id="u-16.40" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na co przeznaczane są kredyty? Nie do końca można być zadowolonym z tego, że część kredytów jest przeznaczana na inwestycje. Jeden złoty wydany na inwestycje i jeden złoty wydany na konsumcpję zwiększają podaż pieniądza, co generuje popyt. Każdy popyt, jeśli nie jest zrównoważony na rynku wewnętrznym, pobudza import i w ten sposób narusza bilans handlowy. Może nastąpić - niektórzy mówią, że już nastąpiło - przegrzanie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.41" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kredyt wydany na inwestycje nie tylko skutkuje wzrostem gospodarczym, ale też powoduje, że w dłuższym okresie nie można utrzymać pewnej proporcji, czego odzwierciedleniem jest bilans handlowy.</u>
          <u xml:id="u-16.42" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Gdyby sytuacja nierównowagi między importem a eksportem trwała dłużej, to konieczna byłaby deprecjacja złotego, co powoduje inflację, która z kolei powoduje nie tylko dyskomfort banku centralnego, ale przede wszystkim recesję, która generuje bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-16.43" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Dlatego uważam, że nie można inaczej traktować złotówki wydanej na inwestycje i złotówki wydanej na konsumpcję. Nie można pocieszać się tym, że część kredytów jest obracanych na inwestycje. W ubiegłym roku pocieszałam się z innego powodu, że kredyty konsumpcyjne stanowią nie więcej niż ok. 20 proc. wszystkich kredytów, czyli nie miały one istotnego wpływu na skalę akcji kredytowej.</u>
          <u xml:id="u-16.44" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jakie są możliwości obniżenia stóp kredytowych i efektywnej, w tym zakresie, współpracy z rządem? Zawsze staraliśmy się, choć może było to inaczej spostrzegane, a teraz wręcz jesteśmy zmuszeni starać się współpracować z rządem, aby można było obniżyć cenę kredytu, ponieważ jest to ogromny problem dla prowadzenia właściwej polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-16.45" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Wysokie stopy procentowe to nie jest nasze pragnienie, lecz nasz problem, ponieważ musimy sterylizować rynek finansowy. Jeżeli będzie bezpiecznie, to w możliwie bliskim czasie będziemy mogli obniżyć stopy procentowe, ale oczywiście jest to już sprawa Rady Polityki Pieniężnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czym był spowodowany skokowy przyrost kredytów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nie był on skokowy. Po raz pierwszy realnie kredyty wzrosły w 1995 r. o 11 proc. W 1996 r. wzrost kredytów nominalnie wyniósł 42 proc., a uwzględniając inflację, realny wzrost wyniósł ponad 20 proc. Przyrost kredytów był spowodowany rozluźnieniem polityki fiskalnej - zbyt dużym deficytem budżetowym i zbyt dużymi podwyżkami płac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Zmiana polityki kursowej nie była przyczyną rozszerzenia akcji kredytowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Zmiana polityki kursowej nie mogła być przyczyną, bo złoty stał się droższy, a tym samym kredyt był droższy, zaś tańszy był kredyt w dewizach, ale w 1996 r. nie wpłynęło to na wzrost kredytu zaciąganego w dewizach.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Na precyzyjne pytania, jeśli pan przewodniczący będzie sobie życzył, odpowiem pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Czy NBP dysponuje instrumentami, przy pomocy których utrzymywany byłby na jakimś poziomie udział kredytu zagranicznego w systemie bankowym? Powtórzę jeszcze raz, że jest to kwestia polityki rządu, którą on realizuje poprzez prywatyzację banków, tzn. wybierając odpowiednią formę prywatyzacji, inwestora strategicznego itd. Co rząd postanowi i będą umocowania prawne, to Narodowy Bank Polski wykona.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Także pytanie pana przewodniczącego dotyczy udziału kapitału zagranicznego w polskim systemie bankowym. Na to pytanie odpowiem w ten sposób: ponieważ nie mamy kapitału musimy działać w sposób harmonijny. Dlatego stwarzaliśmy równe szanse dla banków polskich i banków zagranicznych. Gdy staniemy się członkiem Unii Europejskiej, to już żadne bariery nie wchodzą w grę.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Co robią inne państwa? Państwa wybierają jeden bank, który zostawiają w formule quasi państwowej, chociaż nie wszystkie tak robią. Przede wszystkim zwracają uwagę na to, by był mocny kapitał.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Chcę zwrócić uwagę na to, że banki zagraniczne funkcjonują na podstawie polskich przepisów i finansują polską gospodarkę, a także płacą podatki do polskiego budżetu. Jeśli będzie mniejszy kapitał zagraniczny, to podmioty zagraniczne lub podmioty z udziałem kapitału zagranicznego będą płaciły mniejsze podatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wyo-braźmy sobie, iż mamy sytuację komfortową, bowiem zasób kapitałów banków polskich jest porównywalny - przy uwzględnieniu liczby ludności - z zasobem kapitałów banków francuskich. W takiej sytuacji jest pani prezesem polskiego banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jak z tej pozycji odpowiedziałaby pani na pytanie, czy dobrze jest prowadzić trochę nacjonalistyczną politykę pieniężną? A może podziela pani poglądy członka Rady Polityki Pieniężnej pana Dąbrowskiego, który uważa, że nie jest ważne skąd pochodzą pieniądze, byleby były one czyste i byle bank dobrze funkcjonował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Powiedziałabym, że w gospodarce rynkowej, gdy banki polskie są wyposażone w mocny kapitał, jest już takie nasycenie, że nikt do tej gospodarki nie będzie chciał wejść z zewnątrz, bo ma świadomość tego, że nie zarobi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czy chce pani przez to powiedzieć, że w bankach francuskich nie ma obcego kapitału?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przede wszystkim Francja jest w Unii Europejskiej. Wszystkie podstawowe banki mają kapitał narodowy, ale proszę zauważyć, że Francji podarowano 50 lat, a w związku z tym sytuacja kapitałowa tamtych banków jest inna niż mają ją nasze banki.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przez pierwsze 20-25 lat po wojnie we Francji była prowadzona dość protekcjonistyczna polityka. W nieformalnych rozmowach sami to przyznają. Pamiętajmy, że działo się to w latach 1945-1960. W tym czasie myśmy mieli innego rodzaju banki. Można powiedzieć, że inne dzieje Polski stworzyły lukę kapitałową.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Sądzę, że bardziej symptomatyczne będzie odniesienie się do doświadczeń krajów Ameryki Południowej. Początkowo meksykański system bankowy nie otwierał się na banki zagraniczne. Dopiero wówczas, kiedy załamał się, zaczął dopuszczać obcy kapitał. Mówię to na zasadzie przekazywania relacji.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Moim zdaniem, najważniejsze jest to, aby zostały stworzone jednakowe warunki funkcjonowania dla banków polskich i zagranicznych, to znaczy, aby te nie korzystały z przywilejów. Polska jest tak atrakcyjnym krajem dla kapitału zagranicznego, że muszą być te same reguły gry.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Państwo na pewno nie pamiętacie, jak ogromny nacisk był wywierany na bank centralny, aby wycofał się z regulacji polegającej na tym, że także banki zagraniczne muszą utrzymywać kapitał w złotych. Nie baliśmy się tego zrobić, choć byliśmy pod bardzo poważnym "obstrzałem". Myślę, że to działanie Narodowy Bank Polski może sobie przypisać jako zasługę.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Ściągnięcie środków z rynku i zamrożenie ich w postaci depozytów w Narodowym Banku Polskim miało na celu zmniejszenie akcji kredytowej, by w ten sposób zmniejszyć popyt, także na dobra importowane. Te lokaty uzupełniały operacje otwartego rynku. Uzyskaliśmy pozytywny efekt bardziej w odniesieniu do bilansu handlowego niż do stóp kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Duży popyt w sytuacji ewidentnej nierównowagi na rynku wewnętrznym generował import, że niezbędne było znalezienie sposobu na zamrożenie pewnej wielkości pieniądza. Taki był nasz cel działania.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Czy koszty tego działania były nieracjonalne? Bez lokat w Narodowym Banku Polskim musielibyśmy zwiększyć liczbę operacji otwartego rynku. Dysponuję materiałem, który mogę przesłać panu posłowi, bowiem dowodzi on o ile mniej mogliśmy przeprowadzić operacji otwartego rynku dzięki temu, że w inny sposób, mniej kosztochłonny, ściągnęliśmy pieniądze z rynku.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Powiem szczerze, że osobiście nie byłam entuzjastką pieniężnych lokat w Narodowym Banku Polskim, także ze względów organizacyjnych. Wiedziałam natomiast, że w 1981 r. Bundesbank nie mógł sobie poradzić z nadpłynnością i sięgnął po takie rozwiązanie. Pomyślałam sobie, że skoro Bundesbank to zrobił z powodzeniem, to może nam też się uda.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Myślę, że pieniężne lokaty w Narodowym Banku Polskim przyczyniły się do 3,5-procentowego deficytu na rachunku bieżącym. Pamiętajmy o tym, że w 1997 r. Narodowy Bank Polski udzielił budżetowi dodatkowego kredytu w związku z powodzią. Tym samym zwiększyła się podaż pieniądza. Pieniężne lokaty w NBP były reakcją na te dodatkowe kredyty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Pytałem o podstawę prawną.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselDariuszGrabowski">Z pani wypowiedzi wynikało, że instytucja depozytów NBP miała być elementem polityki antyinflacyjnej. Jak pani ocenia skuteczność tego instrumentu w tym kontekście?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Nigdy nie mówiłam, że ma być to element polityki antyinflacyjnej. Chodziło przede wszystkim o ściągnięcie pewnej ilości pieniądza z rynku i zamrożenia go w formie oszczędności. Jest to działanie, które ma wpływ na inflację, ale przede wszystkim ogranicza import. Ten akcent wyraźnie dominował, gdy wyjaśnialiśmy dlaczego mamy zamiar stworzyć możliwość lokowania oszczędności w Narodowym Banku Polskim.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Podstawą prawną dla tego działania była poprzednia ustawa o Narodowym Banku Polskim. Ustawa ta została uchwalona w 1989 r. i stanowiła, że NBP może przyjmować depozyty, prowadzić rachunki i udzielać kredytów.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Jestem przekonana, że gdybyśmy nie mieli rzetelnej podstawy prawnej, to natychmiast minister finansów wytknąłby nam to. Gdyby nawet nie było takiego przepisu, który pozwalałby Narodowemu Bankowi Polskiemu na przyjmowanie depozytów, to w tym samym celu posłużylibyśmy się bonami wartościowymi, na co pozwala nam znowelizowana ustawa o NBP.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W czyich są rękach banki sanowane? W tym momencie, kiedy banki były poddane sanacji, zmieniali się właściciele, zarządy, bowiem te, które nie były przejmowane przez NBP, przechodziły pod zarząd banku je przejmującego. Dla mnie ważne było to, żeby deponenci nie stracili pieniędzy. Ustawowym obowiązkiem prezesa NBP jest to, aby ludzie, także państwa wyborcy, nie stracili pieniędzy ulokowanych w bankach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Rozumiem, że efekt końcowy sanacji banków jest czystym przypadkiem, bowiem tak się to potoczyło, że banki sanowane stały się własnością pewnego układu politycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Gdybym przy sanacji banków kierowała się sympatiami politycznymi, to na pewno banki, którym groziła upadłość, podrzuciłabym tym, których nie lubię. Jako prezes NBP kierowałam się dobrem wspólnym, tak jak mówi społeczna nauka Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Kierowałam się tym, że ludzie mogą stracić pieniądze i nasze społeczeństwo może być zagrożone tak jak społeczeństwo albańskie, bułgarskie, litewskie, łotewskie i w swoim czasie czeskie. Taka jest moja dewiza.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Cały system sanowania był sprawdzony przez Najwyższą Izbę Kontroli. Przeczytam państwu fragment protokołu pokontrolnego NIK, który dotyczy sprzedaży PBI: "z ustaleń kontroli wynika, że zdecydowanie korzystniejsze dla sprzedającego /NBP/ były wymagane oświadczenia i warunki Kredyt Banku SA". Dalej prezes NIK stwierdza, że jeden z banków niemieckich, który wyraził zainteresowanie kupnem PBI, jest bankiem bardziej znaczącym finansowo, ale postawione przez niego warunki, wymagania wobec NBP były trudne do przyjęcia. NIK nie neguje też pozaekonomicznych argumentów, a mianowicie zachowania w rękach polskich ważnego ogniwa systemu bankowego. Była to jednak rzecz wtórna. Najważniejsze były warunki i pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Uważam, że ocena Najwyższej Izby Kontroli potwierdza, że dokonaliśmy słusznego wyboru.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przedstawiciel Związku Banków Polskich zapytał mnie czy jest szansa na znalezienie kompromisu, by polityka pieniężna była właściwie prowadzona, ale nie stała się ona nadmiernie restrykcyjna wobec banków.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Przede wszystkim jest to pytanie do Rady Polityki Pieniężnej. Mogę powiedzieć, że myśmy tego kompromisu szukali zawsze, zwłaszcza że w ramach Narodowego Banku Polskiego funkcjonował nadzór bankowy. Banki powinny dbać o to, aby nadzór ten był w rękach banku centralnego. Według nowej ustawy będzie on realizowany przez Komisję Nadzoru Bankowego. Niemniej jednak ktoś, kto sprawuje nadzór, myśli o tym, jaka jest sytuacja w bankach. Jeśli nadzór jest usytuowany poza bankiem centralnym, to jest mu obojętny ten nadzór. Wówczas bank centralny obiera jeden kierunek - polityka pieniężna.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#HannaGronkiewiczWaltz">Znam podręczniki, które podają, że oprócz złego zarządzania, także zbyt restrykcyjna polityka pieniężna może się stać przyczyną trudności w systemie bankowym. Narodowy Bank Polski prowadził umiarkowaną politykę pieniężną. Niektórzy nawet żartowali, że przedstawiamy się jako zwolennicy restrykcyjnej polityki i realizatorzy takiej polityki, a tymczasem tak nie było, bo przecież następował wzrost gospodarczy i banki miały dobre dochody.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#HannaGronkiewiczWaltz">W jaki sposób będzie prowadzona poprawa infrastruktury banków? Narodowy Bank Polski miał tyle do zrobienia w zakresie polityki pieniężnej, nadzoru bankowego, sanacji banków, że niezbyt angażował się w poprawę infrastruktury banków. Natomiast myślę, że podejmiemy współdziałanie z bankami w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Nie widzę dalszych zgłoszeń. Uznaję, że ta część posiedzenia została wyczerpana. Ogłaszam zamknięcie otwartej części posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>