text_structure.xml
30 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Finansów Publicznych. Przedmiotem porządku dziennego jest rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 1/2 w sprawie finansowania szkolnictwa wyższego i nauki. Był to dezyderat obu naszych Komisji, uchwalony na wspólnym posiedzeniu w dniu 24 lipca 1998 r.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czy jest kworum w Komisji Finansów Publicznych? Jest. Czy jest kworum w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży? Jest. Możemy przystąpić do obradowania. Proponuję następujący porządek dzienny: najpierw udzielę głosu pani min. Wasilewskiej-Trenkner, a później przystąpilibyśmy do dyskusji, zakończonej podjętym stanowiskiem w sprawie przyjęcia lub odrzucenia odpowiedzi podpisanej przez pana wicepremiera Leszka Balcerowicza. Czy są uwagi dotyczące sposobu naszego procedowania? Nie widzę. Udzielam głosu pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Odpowiedź na połączony dezyderat obu Komisji została rozpatrzona, przygotowana i zaakceptowana przez Radę Ministrów. Odpowiedź napłynęła w dosyć późnym terminie - za co bardzo przepraszam - ale chodziło o to, że Rada Ministrów chciała przedstawić państwu stanowisko takie, jakie wynikać będzie z ostatecznej wersji projektu budżetu państwa, skierowanego do Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">W dezyderacie znalazły się jakby trzy wątki. Pierwszy, dotyczący konieczności zwiększenia nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę. Zwracali tu państwo uwagę, iż nakłady te są w Polsce jednymi z najmniejszych w krajach Europy. Sygnalizowaliście państwo, że w latach poprzednich, zwłaszcza w roku 1997, nastąpił spadek nakładów w relacji do PKB. I, że spadek ten w relacji do PKB jest zjawiskiem niepożądanym. Powoduje bowiem znaczne ograniczenie limitów przyjęć na wyższe uczelnie, a niski stopień skolaryzacji, jaki jest w naszym kraju, wymaga zwiększonych nakładów.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Stąd przypominali państwo pewne postulaty, które zgłaszane były w roku 1995 - przyjęły wówczas postać rezolucji Sejmu - aby wzrost udziału szkolnictwa wyższego w relacji do PKB sięgał 2%, a nauki 1%.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Zwracali też państwo uwagę, że nie jest to realizowane, pomimo rozlicznych protestów i uchwał środowisk naukowych uczelni i instytutów badawczych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Ostatnia część dezyderatu stwierdzała, że nakłady na szkolnictwo wyższe i naukę to jedna z najważniejszych dziedzin rozwoju, gwarantująca rozwój społeczeństwa i gospodarki oraz odpowiednie miejsce naszego kraju w zjednoczonej Europie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Rada Ministrów opisała w stanowisku dość dokładnie przebieg dyskusji oraz przebieg kształtowania środków na szkolnictwo wyższe i naukę, w trakcie prac nad budżetem. Już na etapie opracowywania założeń do projektu budżetu państwa na rok 1999 - a to znalazło ostateczne potwierdzenie w przyjętych limitach wydatków do opracowania projektu budżetu, w dniu 30 lipca - Rada Ministrów przyjęła, że obie grupy nakładów są nakładami, które w roku bieżącym korzystają z pewnych rozwiązań priorytetowych. Co znalazło swój wyraz w tym, że nakłady na finansowanie szkolnictwa wyższego mają wzrost realny na poziomie 8,6%, natomiast nakłady na naukę, w ujęciu porównywalnym, wzrastają również o 6,1%. Oba te wzrosty przewyższają prognozowany wzrost Produktu Krajowego Brutto, który w roku 1999 przewidywany jest na 5,1%.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Jednocześnie jednak, opisując zmiany udziałów nakładów na szkolnictwo wyższe i na naukę, w relacji do PKB, Rada Ministrów stwierdza, że ten udział ulegał zmianom w ciągu lat 1996-1998. Rok 1999, z tego punktu widzenia patrząc, jest jak gdyby zakończeniem pewnego trendu spadkowego, jaki nastąpił między rokiem 1996 a 1998.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Rada Ministrów, w pełni popierając stanowisko obu Komisji, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe są znaczącym elementem rozwoju i są ważne z punktu widzenia projektów rozwojowych gospodarki, stwierdza jednak, iż osiągnięcie takich, jak ujęte w rezolucji Sejmu z roku 1995, udziałów nakładów budżetowych na szkolnictwo wyższe i na naukę w relacji do PKB jest - z punktu widzenia stanu budżetu i jego zobowiązań istniejących obecnie - w najbliższym czasie bardzo trudne do osiągnięcia. Wymagałoby bowiem znaczącego zwiększenia nakładów - prawie 2,5 raza na szkolnictwo wyższe i ok. dwukrotnego na naukę. Po prostu, według naszych wyliczeń i badań, w budżecie państwa w latach 1999-2001, nie można zapewnić w tej chwili - patrząc z punktu widzenia prognoz - miejsca na tak gwałtowne zwiększenie nakładów na te dwie dziedziny. Natomiast Rada Ministrów będzie dokładała starań, żeby dziedziny te wzrastały w tempie nie niższym realnie, niż tempo możliwości. Chcielibyśmy - ale nawet tego zobowiązania nie można złożyć na piśmie - aby rosły one przynajmniej w tempie równym realnemu tempu wzrostu PBK.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Rząd deklaruje gotowość przedłożenia, w ciągu najbliższych 6 miesięcy, takiego opracowania, które mogłoby stanowić podstawę do długofalowego programu rozwoju szkolnictwa wyższego i nauki. Zobowiązuje się przedłożyć ten sam program do dyskusji Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym dodać jeszcze jedną rzecz, jako element dodatkowy do tego dezyderatu. Dezyderat powstawał wtedy, kiedy kończyliśmy pracę nad budżetem, czyli na przełomie października i listopada. Muszę powiedzieć, że sytuacja prognoz budżetowych od tego czasu - nie uległa, niestety, poprawie. I to, co zapisane jest jako niemożność złożenia deklaracji, iż będzie kontynuowane zwiększenie udziału tych wydatków w PKB - jest wzmocnione faktami, które powodują, że i budżet roku 1998, i budżet roku 1999 są i będą nadzwyczaj trudne w realizacji, ze względu na zawirowania zewnętrzne i wewnętrzne reperkusje dla koniunktury kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Dziękujemy pani minister. Przechodzimy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Informacja, którą mieliśmy okazję przed chwilą wysłuchać, oraz tekst pisma przesłanego do Marszałka Sejmu, wskazują na to, że dezyderat przyjęty przez obydwie Komisje nie zyskał rezonansu w pracach Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselAndrzejWoznicki">Jeśli chodzi o wskaźniki, które były podstawą sformułowania tego dezyderatu, to należy stwierdzić, iż od roku 1994 następuje spadek udziału nauki w finansowaniu z budżetu państwa, liczony w relacji do PKB. I tak w 1994 r. wskaźnik ten wynosił 0,55%, w 1995 r. - 0,50%, w 1996 r. - 0,51%, w 1997 r. - 0,50%, w 1998 r. - w przybliżeniu 0,46% i w 1999 r.- 0,46%.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselAndrzejWoznicki">Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, wskaźnik kształtował się następująco: w 1996 r. - 0,83%, w 1997 r.- 0,84%, w 1998 r. - powinien być 0,83%, ale podobno będzie - 0,81% i 1999 r. - 0,84%, czyli w zasadzie mamy poziom zachowany.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PoselAndrzejWoznicki">Nie mamy więc spełnionego warunku, który był wyrażony w naszym dezyderacie w odwołaniu do rezolucji z 1995 r., postulującej wzrost udziału szkolnictwa wyższego w PKB do 2% i nauki 1%. W tej chwili jest to mniej niż połowa wskaźników oczekiwanych, a przecież ostatnie zdanie naszego dezyderatu brzmiało: `Program ten powinien skutkować już w pracach nad budżetem na 1999 r.'</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PoselAndrzejWoznicki">Złożyłem wobec tego propozycję, związaną z tym dezyderatem, Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, podczas debaty nad budżetem w tych obydwu działach: szkolnictwo wyższe - 81 i nauka - 77. Proponowałem, aby przeznaczyć z rezerwy Rady Ministrów, która jest w tym roku wyjątkowo wysoka i wynosi 148 mln zł, 40 mln zł - na inwestycje w dziedzinie szkolnictwa wyższego, szczególnie na powiększenie bazy dydaktycznej i 20 mln zł na inwestycje w dziedzinie nauki. Obydwie te regulacje spowodowałyby, że wskaźnik, jeśli chodzi o naukę, miałby poziom 0,47%, a więc o 0,01% więcej niż w roku 1998, natomiast jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, wskaźnik wynosiłby 0,85%, a więc też minimalnie większy niż zakładany. Tak więc, przy przyjęciu tych propozycji, można by powiedzieć, iż trend spadkowy został odwrócony.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PoselAndrzejWoznicki">Jeśli chodzi o odpowiedź na dezyderat, nie będę wnosił o jego odrzucenie, bo jednak jest minimalna poprawa, w stosunku do całości, w obu dziedzinach w obszarze inwestycji. Tak więc coś jednak w tej kwestii zostało zrobione. Natomiast wnosiłbym, aby obydwie komisje przyjęły stanowisko, w którym będą starały się zwiększyć budżet w dziedzinie szkolnictwa wyższego i nauki, w szczególności w tych obszarach dotyczących inwestycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaKrystynaLybacka">Większość z tego, o czym chciałam mówić, wyczerpał już mój przedmówca. Ja jednak chciałabym zmierzać do bardziej ostro postawionego wniosku, związanego z dezyderatem.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoslankaKrystynaLybacka">Chcę zwrócić uwagę obu Komisji, iż główny postulat naszego dezyderatu - aby w projekcie budżetu na rok 1999 zachować priorytet dla szkolnictwa wyższego i nauki - nie został spełniony. Bo można różnymi sposobami bronić wielkości nakładów - i ja rozumiem, że takie ma zadanie pani min. Wasilewska-Trenkner - ale w żaden sposób nie da się obronić tezy, że oto zastosowano w budżecie priorytet dla tych działów.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoslankaKrystynaLybacka">Chciałabym również Wysokim Komisjom uświadomić rzecz następującą, że jeżeli bierzemy pod uwagę dolary przeliczeniowe, to na 1 naukowca w Polsce przypada 40 dol., w Czechach - 120 dol. Przeciętna w krajach Unii kształtuje się między 300 a 500 dol. A proszę zauważyć, że kontakty międzynarodowe kosztują tyle samo Polaka, Francuza, Niemca, ponieważ jeśli my wyjeżdżamy na konferencję czy dokonujemy zakupu sprzętu albo literatury - oczywiście dokonujemy ich w krajach, gdzie obowiązują odpowiednie ceny i gdzie są odpowiednie nakłady na `głowę' naukowca.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoslankaKrystynaLybacka">W związku z tym, nie da się prowadzić bardzo intensywnej polityki naukowej. Więcej - nie da się uprawiać badań naukowych przy tak niskich nakładach. I nie są to już tylko nasze stwierdzenia. Są to stwierdzenia wyrażone w wielu alarmistycznych opiniach środowisk naukowych, w wielu listach otwartych. My nie możemy nie brać ich pod uwagę. Szczególnie, kiedy porównamy nakłady. Np. w roku 1990 my mieliśmy łączne nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe - 1,81% PKB. A więc widać wyraźny regres.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoslankaKrystynaLybacka">W związku z tym - stawiam wniosek o odrzucenie odpowiedzi Ministra Finansów na dezyderat połączonych Komisji: Finansów Publicznych i Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Ja nie stawiam tak ostrego wniosku o odrzucenie, niemniej jednak odpowiedź, udzielona przez panią minister i Radę Ministrów - nie zadowala mnie i prosiłabym jednak o korektę. I to w dwóch sprawach.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Pierwsza rzecz - w odpowiedzi na dezyderat jest mowa o tym, iż wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe jest proporcjonalny do wzrostu PKB, czyli co najmniej o 5,1%. Ale proszę zwrócić uwagę, że ilość studentów przyrasta: w roku 1999 o 7%, natomiast płace tylko o 2%. A więc znów nauczyciele akademiccy będą musieli wykonać większą pracę za mniejszą płacę niż wzrost ilości studentów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Pisze się również w ustawie budżetowej, że płace dla środowiska akademickiego wzrastają od 1 kwietnia 1999 r.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Stawiam wniosek, żeby płace zdecydowanie były ujęte w podwyżkach od 1 stycznia 1999 r. Jestem po konsultacjach ze środowiskiem akademickim. Jeśli wprowadzimy podwyżki od kwietnia - to wzrost nie będzie już o 111 zł, a jedynie o 86 zł. Jest to nie do zaakceptowania przez środowisko akademickie. Dlatego proponuję, aby jednak podwyżka była od stycznia 1999 r. Byłaby to korekta do odpowiedzi na dezyderat i bardzo proszę o ustosunkowanie się do niej zarówno panią min. Wasilewską-Trenkner, jak i pana min. Zdradę.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Druga sprawa. Cieszę się, że jest obecna pani min. Kozłowska, bowiem chciałam zapytać, co jest z płacami pracowników naukowych instytutów PAN i naukowo-badawczych. W budżecie cz. 43 - Komitetu Badań Naukowych - w ogóle nie mówi się o wzroście płac dla tej sfery. Jest to raptem 4100 pracowników naukowych, w tym 750 profesorów. Czyżby dla tych ludzi w ogóle nie zakładało się podwyżek? Nie ukrywam, że budzi to wielkie moje zdumienie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Na poprzednim posiedzeniu Komisji złożyłam wniosek wspólnie z panią posłanką Łybacką o to, żeby przenieść działalność statutową jednostek badawczo-rozwojowych, a szczególnie instytutów PAN - do działalności priorytetowej. Tzn. żeby wzrost był taki sam, jak na badania własne w szkołach wyższych - co najmniej o 15%. Wymieniłyśmy tam kwotę 200 mln zł. Chciałbym wrócić do tej sprawy i prosiłabym o ustosunkowanie się do niej panią min. Wasilewską-Trenkner, jak i panią min. Kozłowską, bowiem jest ona szeroko komentowana w środowisku naukowym PAN.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanZaciura">Nie będę powtarzał tych wielkości, które zostały wymienione w wystąpieniu pani min. Wasilewskiej, a także posłów. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na dwa konteksty rozpatrywanej odpowiedzi na nasz dezyderat.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselJanZaciura">Po pierwsze - dezyderat uchwaliliśmy wspólnie u progu wakacji, mając świadomość, że trwają intensywne prace nad projektem budżetu. Nie były jeszcze gotowe założenia do budżetu na 1999 r. i chodziło o to, żeby dwie komisje dały wyraz temu zaniepokojeniu środowisk naukowych i szkolnictwa wyższego. To był sens naszego dezyderatu. I w tym kontekście chcę powiedzieć, że w naszym dezyderacie nie chodziło o to, żeby żonglować wielkościami, tylko o to, żeby kontynuować politykę edukacyjną w ramach dofinansowania nauki i edukacji w kategoriach PKB. Taki też był sens rezolucji Sejmu z 13 października 1995 r., z którą wszyscy się zgodzili, iż trzeba zmierzać do tych wskaźników, które stawiałyby Polskę w odpowiednim miejscu. Tymczasem w odpowiedzi na dezyderat mówi się, że jest lepiej - choć jest gorzej, bo np. skala wzrostu płac w szkolnictwie wyższym jest tak niewielka, że to jest wręcz żenujące.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselJanZaciura">I druga sprawa. Tu zwracam się do pana, panie przewodniczący - za godzinę lub nawet mniej, Komisja Finansów Publicznych będzie rozpatrywać tę część budżetu, o której teraz dyskutujemy. Dlatego, popierając wniosek pani posłanki Łybackiej o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat, chciałbym też zgłosić wniosek bardziej kompromisowy - wróćmy do rozpatrzenia tej odpowiedzi po decyzjach Komisji Finansów Publicznych, która będzie rozpatrywała wszystkie wnioski w sprawie budżetu nauki i szkolnictwa wyższego jeszcze dzisiaj. Jeżeli pan przewodniczący nie przyjmie tego wniosku - to oczywiście będę głosował za wnioskiem pani posłanki Łybackiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie i panowie posłowie, do głosu są jeszcze zapisani posłowie: Goryszewski, Marcinkiewicz i Potulski. Stawiam wniosek formalny o zamknięcie listy. Czy jest sprzeciw co do tego? Nie ma. Stwierdzam, że obie Komisje bez sprzeciwu zamknęły listę mówców.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie i panowie posłowie, chciałbym się podzielić trzema refleksjami. Po pierwsze - dezyderat był uchwalony w bardzo specyficznej sytuacji - na co zwrócił uwagę pan poseł Zaciura - w momencie, kiedy rząd zaczynał pracę nad budżetem. W związku z tym, ja nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy dzisiaj odkładać decyzję w przedmiocie tego dezyderatu. Dlatego, że on dotyczył pracy nad budżetem i tego budżetu. To, co zrobi Komisja, ewentualnie, a później Wysoka Izba, Senat - to są już inne kwestie. To był dezyderat do rządu. I dlatego sądzę, że powinniśmy dzisiaj w tej sprawie podjąć decyzję, nie odkładając tego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PoselHenrykGoryszewski">Czy ten dezyderat spełnił swoją rolę? Chodziło nam o zwiększenie nakładów w dziale nauka. I dziś musimy przyznać, że ten trend spadkowy został zatrzymany. Czy na stałe? Jeszcze nie wiadomo. Można prowadzić spory, czy wzrost na naukę jest wystarczający, czy nie, ale trend spadkowy - został zatrzymany. I z tego m.in. powodu - ja będę głosował za przyjęciem odpowiedzi na dezyderat.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PoselHenrykGoryszewski">Natomiast jest następna kwestia. Ja mówiłem o tym, w dramatycznym, nocnym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych i Komisji Polityki Społecznej. Nie będę wracał do tamtych argumentów, ale nie ma prostej zależności między liczbą studentów a obłożeniem pracy wykładowcy. Z prostej przyczyny - wszystko jedno, czy się mówi do 30, czy do 50 studentów. Nie ma więc prostego przełożenia. Jest przełożenie w liczbie seminariów, ćwiczeń, egzaminów.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PoselHenrykGoryszewski">Ale jest przede wszystkim rzecz najważniejsza. Tu, gdzie zaleźliśmy się rok temu, musimy odłożyć na bok swoje przynależności związkowe, organizacyjne, zawodowe i jakiekolwiek inne. Wszyscy jesteśmy posłami Rzeczypospolitej. I kiedy mówimy o finansach, to musimy sobie postawić pytanie - skąd? Żądanie - dać więcej, jest w istocie niemoralne, jeśli nie ma odpowiedzi - skąd?</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PoselHenrykGoryszewski">A konstrukcja finansów publicznych jest następująca: musimy sobie najpierw zadać pytanie - ile mamy środków. Suma środków składa się z dwóch czynników: z tego, co wpłynie - opłat i z tego, co możemy pożyczyć. I tylko w tym zakresie możemy się obracać.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jeżeli jednocześnie zgłaszamy postulaty - a wszystkie stronnictwa je zgłaszają - obniżenia podatków, to pytanie: skąd wziąć pieniądze na wzrost wydatków?</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PoselHenrykGoryszewski">Jeżeli więc odpowiemy sobie w granicach owej moralnej odpowiedzialności, że możemy tylko w tej sferze, jaką wyznacza poziom podatków i ewentualnie poziom zadłużenia, się obracać - to musimy sobie zdać sprawę, że w budżecie, tak naprawdę, są 3 grupy wydatków. Są wydatki sztywne - tj. dług, to są - przez najbliższe lata - koszty zaczętych reform, restrukturyzacja gałęzi przemysłu.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PoselHenrykGoryszewski">Druga grupa - to są priorytety. Ale trzeba wtedy mieć na uwadze, że na resztę, będzie bardzo mało pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie i panowie posłowie - jak się sobie takich pytań nie stawia, to ma się naprawdę niewielki tytuł do tego, żeby mówić o finansach publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Niestety zacznę również od słów mocnych. Jaki dezyderat - taka odpowiedź. Ja przepraszam państwa bardzo, ale jednak wydaje mi się, że robiliśmy rzut na taśmę i uchwaliliśmy dezyderat, który tak naprawdę miał krótkie nogi i miał tylko jedno zadanie: wymusić pewną zmianę w nakładach na szkolnictwo wyższe i naukę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">I w gruncie rzeczy, odpowiedź jest taka sama. Rząd przedstawił, że troszeczkę podniósł je w stosunku do roku bieżącego. I tak naprawdę i nasz dezyderat i ta odpowiedź - zadowalać nie może. Dlatego też trzeba uderzyć się i we własne piersi. Bo trudno, żebyśmy się spodziewali, iż rząd w ciągu dwóch miesięcy przedstawi nam propozycję, że na szkolnictwo wyższe pójdzie 2% PKB, a na naukę 1%. Wiadomo, że było to zupełnie nierealne.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">W moim przekonaniu, nie zachęciliśmy rządu do odpowiedzi bardziej konstruktywnej i bardziej rzeczowej. Nie poruszyliśmy bowiem dwóch ważnych spraw w tym dezyderacie. Po pierwsze tego, że rząd powinien przedstawić długofalową politykę w odniesieniu do szkolnictwa i nauki. Długofalową także, jeśli chodzi o wzrost nakładów budżetowych. W moim przekonaniu, jeżeli nie będziemy domagali się tej prezentacji programu rządowego, właśnie w tym zakresie, na 3 czy 5 lat - to mówienie rokrocznie o wzroście będzie na tym poziomie co dziś: my będziemy domagali się więcej - rząd będzie przedstawiał wzrost o 0,01% i wszyscy będą mieli rację, ale nikt nie będzie zadowolony.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Drugi błąd, jaki popełniamy, to ten, że nie domagamy się reformy czy restrukturyzacji obu tych dziedzin. Proszę zwrócić uwagę, że o szkolnictwie wyższym mówi się od pewnego czasu, że czas na reformę. Tworzy się nowe projekty ustaw o szkolnictwie wyższym. To prawda. Ale proszę zwrócić uwagę, że tak naprawdę od 1990 r. w zakresie nauki - zmieniło się bardzo niewiele. Nie mówi się o zmianach, o restrukturyzacji PAN-u, o restrukturyzacji jednostek badawczo-rozwojowych. Taka dyskusja, tak naprawdę, ani w Parlamencie, ani w społeczeństwie - nie toczy się. I wydaje mi się, że ciągle za mało mowy jest o tym, choć KBN w ubiegłym roku przedstawił pewne propozycje, w jaki sposób pozyskiwać na naukę środki spoza budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">W moim przekonaniu, jeżeli, jako Parlament, nie będziemy przymuszali rządu właśnie do takiego podejścia - nie tylko ile, ale jednocześnie na co i jaką strukturą te zadania wykonywać - to wtedy nasza dyskusja będzie, niestety, ciągle tylko bitwą o wskaźniki. A przecież nie o to chodzi. Dlatego uważam, że tę odpowiedź należy przyjąć i domagać się tego, co na końcu odpowiedzi jest zawarte - że w ciągu pół roku Rada Ministrów przedstawi politykę długofalową w stosunku do szkolnictwa wyższego i nauki. Z tym, że w moim przekonaniu, musi ona zawierać: z jednej strony restrukturyzację, reformę szkolnictwa wyższego i nauki, a z drugiej strony - długofalową politykę wzrostu nakładów finansowych na te dwie dziedziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Chciałbym wesprzeć panią posłankę Trelę. Wniosek pani posłanki Treli dotyczył zwiększenia o 50 mln - bo tyle mniej wychodzi po przeliczeniu - nakładów na podwyżki pensji dla nauczycieli akademickich od 1 stycznia 1999 r., a nie jak się proponuje od kwietnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaKrystynaLybacka">Prosiłam wcześniej o wypowiedź ad vocem, ponieważ chciałam powiedzieć, iż w pełni popieram stanowisko pana przewodniczącego w kwestii troski o całość budżetu państwa, ale chciałabym lekko pójść w sukurs panu przewodniczącemu, odnośnie do nauki, i zacytować wypowiedź pana prof. Leszka Balcerowicza, wice premiera i ministra finansów, który 25 maja tego roku na spotkaniu z młodzieżą akademicką na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie powiedział: `Większe nakłady na badania naukowe są uzależnione od ograniczania marnotrawstwa finansów publicznych' i dodał dalej: `w szczególności w służbie zdrowia'.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Lista mówców została wyczerpana. W zasadzie nie było pytań do rządu. Został zgłoszony wniosek pana posła Zaciury o odroczenie dyskusji. Był też wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoslankaEwaSikorskaTrela">Przepraszam, panie przewodniczący - były pytania do rządu. I bardzo prosiłabym o odpowiedź odnośnie do podwyżki płac dla pracowników szkół wyższych od 1 stycznia 1999 r. A także, gdzie, w której części budżetu zawarte są podwyżki dla pracowników PAN i instytutów badawczo-rozwojowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Zaraz oddam głos stronie rządowej, ale chcę jeszcze dodać, że nie mogę poddać pod głosowanie wniosków dotyczących wzrostu nakładów budżetowych. Nie jest to bowiem przedmiotem porządku dziennego. Wnioski dotyczące wzrostu nakładów budżetowych, mogła uchwalać Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży - na swoim posiedzeniu budżetowym. Będzie je też uchwalać Komisja Finansów Publicznych - na swoim posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Oddaję głos pani min. Wasilewskiej-Trenkner, a następnie pani min. Kozłowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o sprawę podniesioną przez panią posłankę Trelę, to chciałabym powiedzieć, że układ jest taki, iż podwyższenie wynagrodzeń od 1 stycznia dla jednej grupy pracowników sfery budżetowej oznacza, że po pierwsze - musielibyśmy wprowadzić rozgraniczenie między tą grupą a pozostałymi, a po drugie - to kosztuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwKBNMalgorzataKozlowska">We wszystkich trzech pionach nauki, tzn. w placówkach naukowych, w jednostkach badawczo-rozwojowych i w szkolnictwie wyższym - w ramach środków - działu nauka nie ma ani limitów etatów, ani, w związku z tym, limitów wynagrodzeń. Nie są to regulowane w trybie centralnym obydwie wielkości. W związku z tym - nie ma takiej regulacji, która, przy każdym budżecie, nakładałaby obowiązek waloryzacji wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PodsekretarzstanuwKBNMalgorzataKozlowska">Natomiast od dwóch lat budżet nauki jest, od strony metodologii, liczony w ten sposób, że wydatki bieżące są ustalane na zasadzie, że około połowa tych wydatków jest kierowana na wynagrodzenia dla pracowników sfery nauki. I ta wielkość jest, przy budżecie następnego roku, ustalana tak jak dla pracowników sfery budżetowej, czyli poziom inflacji plus realny wzrost wynagrodzeń - co w przypadku roku 1999 zostało pomnożone przez 10,5 %. Pozostała połowa wydatków bieżących jest wyszacowana za pomocą wskaźnika - z reguły inflacyjnego. W przypadku roku 1999 - został tu określony właśnie ten priorytet finansowy, o którym mówiła pani min. Wasilewska, czyli procent jest dużo wyższy - ponad 11%.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanZaciura">Chciałbym wycofać wniosek o odroczenie dyskusji na temat odpowiedzi na dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wobec tego jest wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat i wniosek o przyjęcie. Jeżeli wniosek o odrzucenie nie zostanie przyjęty - będzie to równoznaczne z przyjęciem odpowiedzi. Będzie więc jedno głosowanie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem odpowiedzi rządu na dezyderat wspólny Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Finansów Publicznych?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselHenrykGoryszewski">W wyniku głosowania, za wnioskiem opowiedziało się 12 posłów, 21 było przeciwnych, a 2 wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wniosek został odrzucony, a tym samym odpowiedź na dezyderat została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wobec wyczerpania porządku dziennego, zamykam posiedzenie połączonych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Finansów Publicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>