text_structure.xml 46.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BolesławPiecha">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Tematem dzisiejszego posiedzenia jest rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej, powołanej przez Komisję Zdrowia, dotyczącego nowego projektu ustawy o izbach lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#BolesławPiecha">Myślę, że ci z państwa, którzy będą mieć takie życzenie, otrzymają opinię prawną, która została przygotowana w Biurze Analiz Sejmowych. Jest to opinia nie polityczna, tylko merytoryczna i ma swoje głębokie uzasadnienie. Wczoraj rozmawiałem z legislatorami Sejmu. W wyniku tej rozmowy doszliśmy do pewnego porozumienia. Oczywiście sprawy merytoryczne będą rozstrzygane głosami Komisji, natomiast pewne uchybienia czy niedomówienia w tym projekcie powinny być poprawione.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#BolesławPiecha">Wspomniana opinia prawna dotyka kilku poważnych kwestii. Pomijam sprawę kontrowersyjną, która znalazła się w sprawozdaniu podkomisji, aczkolwiek nie była przedmiotem przedłożenia rządowego, a więc głosowanie dentystów na dentystów i lekarzy na lekarzy. Niemniej jednak jest to sprawa kluczowa, bo aktualnie – we wrześniu i październiku – toczy kampania sprawozdawczo-wyborcza i są głosowania. Gdyby ustawa weszła w życie z dniem 1 stycznia, to powstałby dziwny dualizm – rady okręgowe, które wtedy skończyłyby swoją działalność i się ukonstytuowały, byłyby wybierane na podstawie innych przesłanek niż związanych z Naczelną Radą Lekarską.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#BolesławPiecha">Są jeszcze inne uchybienia i kontrowersje. Dotyczą one wielu ważnych aspektów. Przede wszystkim dopuszczalności nadzoru ministra zdrowia. Otóż eksperci z Biura Analiz Sejmowych mówią, że ten nadzór powinien być ściśle określony. Po pierwsze, w związku z tym każda uchwała Rady powinna trafiać na biurko ministra, żeby mógł się z nią zapoznać. Po drugie, minister mógłby taką uchwałę zaskarżyć do Sądu Najwyższego, ale już nie wiadomo, w jakim czasie. Mogą więc być takie sytuacje, że jeśli minister zdrowia poweźmie jakąś informację po upływie pięciu, sześciu lat, składa zawiadomienie do Sądu Najwyższego i zostaje sześcioletnie vacatio legis, czyli stosowanie starego prawa.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#BolesławPiecha">Kolejna sprawa dotyczy ubezpieczenia lekarzy. Rozmawiałem wczoraj na ten temat między innymi z panem prezesem Radziwiłłem. Nie do końca jest to sprecyzowane. Musimy to wyjaśnić, bo powstaje pytanie, jakie są sankcje, jeśli lekarz, mając obowiązek ubezpieczenia OC – bo takie jest proponowane – tego obowiązku nie wypełni. Jaka jest rola lekarza, który nie pracuje indywidualnie, a tylko świadczy swoje usługi w zakładach opieki zdrowotnej, które są objęte ubezpieczeniem OC? I co się stanie, w przypadku konieczności udzielenia pomocy – a narzuca na niego ten obowiązek ustawa – na przykład, w środku komunikacji publicznej? Czy wtedy ten lekarz działa na swój rachunek i jest ubezpieczony, czy nie? I czy są możliwe sankcje a jeśli tak to, jakie są przewidziane procedury, gdyby lekarz tego obowiązku ubezpieczenia OC nie dopełnił?</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#BolesławPiecha">Są jeszcze inne kwestie dotyczące decyzji administracyjnych i są sprawy, które wiążą się z okresem przejściowym, czyli z upływem kadencji. W związku z tym proponowałbym taki tryb postępowania. Niech pan mecenas Cichy wypowie się na temat tych uchybień, a przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia zajmą stanowisko w tym zakresie. Sądzę, że jedynym słusznym wnioskiem byłoby – jak powiedziałem, sprawa nie jest polityczna – odesłanie z powrotem tego aktu prawnego do podkomisji, żeby te błędy – w ocenie legislatorów sejmowych i pewnych środowisk – naprawić.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#BolesławPiecha">Przypominam, że art. 12, który przyjęła podkomisja, odnośnie do głosowania lekarzy na lekarzy i dentystów na dentystów, dotyczy sprawy, którą tutaj rozstrzygniemy jednoznacznie – czy to się nam podoba, czy nie. Natomiast gdybyśmy to rozstrzygnęli w myśl rozwiązania zawartego w sprawozdaniu podkomisji, wtedy mielibyśmy ogromne komplikacje sprawozdawczo-wyborze z kadencyjnością Rady, organami, które funkcjonują w samorządzie lekarskim. Wolałbym tego uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#BolesławPiecha">Panie mecenasie, proszę nam przybliżyć te wątpliwości, które zauważyliśmy w wyniku analizy sprawozdania tego aktu prawnego w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanCichy">Jeśli chodzi o opinię prawną Biura Analiz Sejmowych z dnia 10 sierpnia br., wynika z niej kilka kwestii, po których analizie trzeba będzie podjąć określoną decyzję.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BogdanCichy">Pierwsza kwestia wiąże się z relacją między art. 15 ust. 1, z którego wynika, ż mandat członka izby lekarskiej wygasa z upływem kadencji, a art. 14, z którego wynika, jeśli chodzi o kadencję organów izb lekarskich, że organa te działają do czasu pierwszego posiedzenia nowo wybranych organów. We wspomnianej opinii prawnej zwraca się uwagę na pewną niezręczność, która sprowadza się do tego, że z jednej strony mandat wygasa, a z drugiej strony nadal trwa kadencja. Można oczywiście zastosować taką wykładnię prawną, że trwa kadencja organu, który jednak nie jest obsadzony przez osoby, które mają mandat. Powiedziałbym jednak, że to jest kwestia jednoznacznego wypowiedzenia się w sprawie, postawienia kropki nad „i”. Jeżeli taka jest intencja i rozumienie sprawy, to w porządku. Natomiast jeżeliby było tak, że jest pewna niezręczność, która sprowadza się do tego, że mandat wygasł, a nadal te organa podejmują czynności prawne – jest to dość głęboka dywagacja prawna – to gdyby w przyszłości te organa podejmowały jakieś decyzje, ktoś mógłby spróbować zaskarżyć je, uznając, że nie są one kompetentne, bowiem mandat wygasł. Na podstawie art. 15 ust. 1 mandat wygasł, a organ działa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogdanCichy">Druga podnoszona tutaj kwestia wiąże się z art. 19. Pan przewodniczący wspomniał o tym, że w art. 10 ust. 1 minister właściwy do spraw zdrowia fakultatywnie może zaskarżyć uchwałę organu izby lekarskiej, ale nie ma żadnego terminu. Uwaga jest tego typu, że chyba powinien być zakreślony konkretny termin, bo trudno sobie wyobrazić, żeby to mogło trwać wiecznie. Tym bardziej, że jest to sprawa fakultatywna – najpierw minister musi uznać, że chce zaskarżyć, a jeśli chce, to powinien być określony termin.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogdanCichy">Natomiast z w ust. 2 wynika iż minister zdrowia w celu realizacji uprawnienia, o którym mowa w ust. 1, ma prawo zwrócić się do organu izby lekarskiej. W opinii zwrócono uwagę na to, że jest tutaj norma prawna, z której wynika uprawnienie ministra do zwrócenia się do tego organu, ale powstaje kwestia, na jakiej podstawie minister ma się dowiedzieć, że dana czynność prawna narusza system prawny. Oczywiście sugestia ze strony pana profesora, który sporządził opinię, jest taka, że to niejako z urzędu wszystkie te akty powinny trafiać na biurko ministra – oczywiście powinna być selekcja – i jeżeli minister uzna, że któryś z tych aktów narusza system prawny, powinien ten akt zaskarżyć. Jednak można sobie wyobrazić także takie rozwiązanie, bo jest oczywiście zasada domniemania czynności prawnej, która jest w zgodzie z prawem itd. Jest to kwestia pewnej refleksji i zastanowienia się.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BogdanCichy">Następnie w opinii podniesiony jest problem ewentualnego udzielenia Ministrowi Zdrowia możliwości zaskarżenia czynności prawnych, które są podejmowane w zakresie prawa wykonywania zawodu. Chodzi o to, aby tego rodzaju czynność nadzorcza mogła być sprawowana nie tylko przez samorząd, ale i ministra, który w formule nadzoru w kategorii decyzji administracyjnej również uzyskał możliwość ingerencji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BogdanCichy">Kolejne zagadnienie to problem kontroli mechanizmu ubezpieczeniowego – pan przewodniczący już o tym wspominał. Z samej analizy ten problem nie wynika, ale kiedy wczoraj miałem przyjemność rozmawiać z panem przewodniczącym, mówiliśmy o tym, że jest to problem rozdzielenia, czy będąc w stosunku pracy konsumuje się brak konieczności poddania się takiemu ubezpieczeniu, czy nie, czy to jest problem kontroli tego ubezpieczenia, bo oczywiście – jak państwo wiedzą – istotą sformułowania normy prawnej i kreacji prawa jest nie tylko domniemanie, że wszyscy to prawo będą realizować i przestrzegać, ale i wprowadzenie rozwiązań, które by wymuszały potrzebę realizacji tego prawa. Nie wiem, czy robione są jakieś badania, ale ponoć 10–15% kierowców nie przestrzega obowiązku samochodowego ubezpieczenia OC.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BogdanCichy">Ostatnia kwestia podniesiona w tej opinii dotyczy problemu reprezentacji organów samorządowych na tle czynności i stosunków cywilistycznych – czy sam organ, czy osoba.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BogdanCichy">Taka jest ta sfera zagadnień, które zostały poruszone w opinii. Naszym zdaniem, co najmniej należałoby się nad tymi sprawami zastanowić, żeby mieć świadomość decyzji, które będą podejmowane, ponieważ sfera tych kilku spraw wskazanych w opinii jest co najmniej istotna, bowiem autor opinii w kontekście niektórych zagadnień odnosi się do całego systemu prawa i wyraźnie pokazuje, że gdybyśmy przyjęli rozwiązania tu zaproponowane można by mówić o pewnych odrębnościach. Jak państwo doskonale wiedzą, zawsze każda nowinka budzi pewne zastrzeżenia, bo skoro w obrocie prawnym są rozwiązania, które funkcjonują w określony sposób, to powstaje pytanie, czy nasza nowinka, którą proponujemy, wynika z konieczności zmiany pewnego modelu. Oczywiście jest to w pełni możliwe, bo możemy uznać, że rozwiązania, które obowiązują obecnie, nie są w pełni właściwe, a może trzeba je zweryfikować. Trudno powiedzieć, czy to wynika z pewnego uchybienia, niedopatrzenia itp.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BogdanCichy">W związku z tym, konkludując, w naszym przekonaniu kwestie podniesione w opinii powinny być co najmniej przedmiotem pewnego namysłu, rozważenia. Natomiast odnośnie do tego, które z nich państwo w ostateczności przyjmie jako Biuro Legislacyjne nie mamy specjalnych oczekiwań. Chcemy po prostu prosić państwa o namysł w sprawie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo, panie mecenasie. Chciałbym jeszcze prosić stronę rządową o stanowisko. Przedtem jednak powiem, że ustawa, którą tu proponujemy, a która ma być nowym otwarciem, jeżeli chodzi o samorząd lekarski, ma dwa aspekty. Pierwsze pytanie jakie w związku z tym powstaje jest takie: czy ustawa wymaga aż takiego pośpiechu, czyli czy dzisiaj musimy wszystko rozstrzygnąć i naprawiać, czy też możemy dać sobie tydzień, dwa tygodnie czasu, żeby te uwagi, bardzo istotne, merytoryczne i niepolityczne – od razu zaznaczam – uwzględnić i przedyskutować. Rozumiem, że mamy dodatkowo dylemat związany z różnicą pomiędzy sprawozdaniem Komisji a przedłożeniem rządowym, która dotyczy sposobu wyłaniania kandydatów do reprezentacji w organach samorządu lekarzy. Została podjęta próba segregacji – lekarze wybierają swoich reprezentantów i dentyści swoich. Muszę powiedzieć, że takie rozwiązania w Europie są znane. Znane są samorządy dentystów i samorządy lekarzy jako całkiem odrębne. Opinia prezesa Radziwiłła i Naczelnej Rady Lekarskiej jest taka: żeby samorządu nie dzielić i pozostawić wspólny system lekarzy i lekarzy dentystów. Natomiast wpłynęły różnego rodzaju pisma i propozycje, które podkomisja przyjęła – chodzi głównie o Polskie Stowarzyszenie Stomatologów Kas Chorych. To z tego środowiska wyłoniła się propozycja odrębnego głosowania, czyli lekarzy na lekarzy i dentystów na dentystów. Ta poprawka przez podkomisję została przyjęta. Rozumiem, że jako Komisja możemy się z niej wycofać lub nie, ale zaznaczam, że została ona przyjęta przez podkomisję przy akceptacji rządu. To mnie dziwi, bo sądzę, że partnerem w rozmowach jest Naczelna Rada Lekarska i odpowiednie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BolesławPiecha">Zanim przystąpimy do rozstrzygnięć, poproszę pan prezesa Radziwiłła o wypowiedź, jakie jest dzisiaj stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej i rad okręgowych w kwestii segregacji albo nawet wyłonienia się dwóch izb – izby lekarzy i izby dentystów. Proszę bardzo, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KonstantyRadziwiłł">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Szanowni państwo posłowie, dziękuję za udzielenie mi głosu. Ta sprawa rzeczywiście budzi wiele emocji. Na początku chciałbym podziękować Ministerstwu Zdrowia za niemal doskonałą współpracę w opracowaniu tego projektu, a także członkom podkomisji za to, że przyjęli to, co zostało przedłożone w większości bez zmian. Chciałbym przypomnieć, że ten projekt, tak naprawdę, urodził się w samorządzie lekarskim i w przedłożeniu rządowym został zaproponowany w większości tak, jak chcieliśmy i państwo posłowie również w większości przyjęli go w takiej formie, jak proponowaliśmy, aczkolwiek z małymi wyjątkami. I na tym polega problem. Jednak nie chciałbym, żeby to niezadowolenie przesądziło o tym, że krytyka wyłania się na plan pierwszy, bo zdecydowanie w większości jesteśmy usatysfakcjonowani tym, co zostało przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KonstantyRadziwiłł">Jeżeli chodzi o art. 12, to tak jak pan przewodniczący powiedział, w zakresie organizacji samorządowej lekarzy i lekarzy dentystów w Europie jest wiele wzorców, są różne rozwiązania, które najprawdopodobniej są do przyjęcia. Jednak, nie argumentując zbyt długo w tej sprawie, chciałbym przede wszystkim powiedzieć jaka jest wola środowiska w Polsce, bo to jest istota sprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KonstantyRadziwiłł">Jeśli mówimy o ustawie o izbach lekarskich, to ona, zgodnie z art. 17 ust. 1 Konstytucji, realizuje dwa zadania. Pierwsze z nich, to realizacja interesu publicznego w zakresie nadzoru nad zawodami lekarza i lekarza dentysty. I oczywiście można powiedzieć, że w tym zakresie władza publiczna – parlament, ma pierwsze zdanie. Państwo są od tego, aby tak ustalić zasady funkcjonowania samorządu, żeby jak najlepiej realizował interes publiczny. Ale jest też drugie zadanie, także wynikające z Konstytucji, mówiące o reprezentowaniu. I w tym zakresie wydaje się, że idea Konstytucji polega na tym, aby powierzyć część władztwa publicznego osobom wykonującym zawody zaufania publicznego – w tym przypadku lekarza i lekarza dentysty. Zgodnie z zasadą samorządności, decentralizacji władzy państwowej, również wynikającej z Konstytucji, powierza się część władztwa publicznego samorządom terytorialnym i samorządom zawodowym zawodów zaufania publicznego. Wydaje się, że tyle, ile się da, powinno być przekazane do kompetencji tych samorządów. W związku z tym wydaje się też, że organizacja wyborów jest klasyczną kwestią, która nawet bez dotknięcia zagadnienia interesu publicznego, mogłaby być załatwiona wewnątrz samorządu. I o to proszę.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KonstantyRadziwiłł">Opowiadając wprost na pytanie pana przewodniczącego, mogę powiedzieć, że samorząd jest instytucją demokratyczną, więc nie mogę powołać się na stuprocentowe zdanie. Natomiast w instytucji, która zrzesza około 160 tys. osób, istnieje system reprezentacji, wyłaniania opinii, w związku z czym w tej konkretnej kwestii odbyło się wiele dyskusji, w wyniku których mogę z całą pewnością i bez żadnych oporów powiedzieć, że przytłaczająca większość, niemal 100% osób, które w tej debacie wzięły udział, a praktycznie 100% powołanych do tego organów, zaczynając od lokalnych reprezentacji lekarzy dentystów, jakimi są okręgowe komisje stomatologiczne, poprzez okręgowe rady lekarskie, a kończąc na Naczelnej Radzie Lekarskiej z jej Komisją Stomatologiczną i delegatach na Krajowy Zjazd Lekarzy, którzy również byli w to zaangażowani na ostatnim Nadzwyczajnym Zjeździe, ponieważ jeden z delegatów zgłaszał tego typu propozycję, optuje za tym, żeby pozostawić rozwiązania dotyczące lekarzy i lekarzy dentystów, po pierwsze, w gestii samorządu lekarskiego i po drugie, na takich zasadach jak dotychczas. To znaczy, że czujemy się jedną rodziną, mamy wiele wspólnego i jest nam dobrze tu – w Polsce, nie patrząc na to, jakie są rozwiązania gdzieś indziej. Chcemy, żeby tak pozostało również w zakresie reprezentacji i w zakresie wyborów.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KonstantyRadziwiłł">Chciałbym również podkreślić, że nigdy w ciągu dwudziestoletniej historii samorządu nie zdarzyło się, żeby został naruszony parytet lekarzy i lekarzy dentystów w wyłanianych władzach – odpowiednia liczba przedstawicieli będących lekarzami dentystami zawsze jest zapewniona. To wynika z ustawy i to realizujemy. Zatem zarzut, że lekarze dentyści, ponieważ są w mniejszości, byliby niedostatecznie reprezentowani, jest chybiony. Tyle, jeżeli chodzi o odpowiedź na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#KonstantyRadziwiłł">Chciałbym dodać, że są też inne masowe reprezentacje zawodu lekarzy dentystów, bo można by powiedzieć, że ten zawód, jako że znajduje się w mniejszości w samorządzie, mógłby niekiedy być w gorszej sytuacji. Otóż taką zbiorową reprezentacją lekarzy dentystów w Polsce z całą pewnością nie są związki, o których wspomniał pan przewodniczący, są to bowiem związki zrzeszające niewielkie grupy osób. Zresztą nie są to związki zawodowe, tylko związki przedsiębiorców, a to nieco zmienia sprawę. Reprezentacją znacznej części lekarzy dentystów, bo więcej niż 8 tys., jest Polskie Towarzystwo Stomatologiczne. Zdanie Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego jest następujące. Mam przed sobą list do pana przewodniczącego od pana prof. Ziętka, prezydenta Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, z 8 września, a więc bardzo aktualny, w którym pan profesor podkreśla jednomyślność ze zdaniem samorządu. Można więc powiedzieć, że zarówno samorząd lekarski, jak i największe Polskie Towarzystwo Stomatologiczne, są w tym zakresie jednego zdania, które zresztą jest zgodne z przedłożeniem rządowym. Reasumując tę sprawę, bardzo państwa proszę o powrót w art. 12 do tego właśnie brzmienia.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#KonstantyRadziwiłł">Jeszcze krótko chciałbym się odnieść do spraw, które zostały poruszone przez pana przewodniczącego we wstępie. Jeśli chodzi o kadencję, można to czytać w różny sposób. Ja dysponuję opinią prawną autorstwa znanego człowieka, pana prof. Kuleszy. Czytam w niej – cytuję: „Należy uznać, że czteroletni okres kadencji organów należy rozumieć w ten sposób, że co 4 lata muszą odbyć się wybory nowych organów samorządu, ale kadencja ich członków nie wygasa automatycznie z upływem kalendarzowych czterech lat lecz dopiero po dokonaniu wyboru nowych organów”. Wydaje mi się, że to jest kluczowa sprawa. Nie liczymy lat słonecznych co do sekundy. Zresztą dalej pan prof. Kulesza pisze, że gdyby zjazd się opóźniał, nie oznacza to automatycznego przedłużenia kadencji starych władz na nową kadencję, tylko zobowiązanie do tego, żeby ten zjazd jak najszybciej przeprowadzić. Jednak do czasu, kiedy zjazd nie jest przeprowadzony, choćby ze względu na liczne zadania państwa, które samorząd wykonuje, nie może być luki prawnej. To pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#KonstantyRadziwiłł">Druga to sprawa przesyłania do ministra zdrowia wszystkich uchwał podejmowanych przez organa samorządu lekarskiego. Proszę państwa, to nie jest możliwe ze względów fizycznych. Tych uchwał, które podejmują wszystkie organa izb okręgowych i Naczelnej Izby Lekarskiej, są tysiące rocznie. Wydaje się, że tego typu akcja nie ma sensu. Przepis, który jest proponowany w przedłożeniu rządowym, że minister może zaskarżyć do sądu uchwałę, która jest mu znana, jest w porządku. Nasze doświadczenie w tym dwudziestoleciu jest dobre w tym względzie, bo tylko raz się zdarzyło, że minister zdrowia zaskarżył uchwałę Naczelnej Rady Lekarskiej do sądu. Zresztą po krótkiej dyskusji na ten temat wycofał tę skargę. Wydaje się więc, że w tym zakresie nie ma istotnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#KonstantyRadziwiłł">Wreszcie ostatnia kwestia – ubezpieczenia. Proszę państwa, jesteśmy zdania, że wszyscy lekarze ze względu na swoje funkcjonowanie, nawet w przypadkach udzielania nagłej pomocy, powinni być ubezpieczeni. Takie jest zdanie samorządu, które wydaje się racjonalne nie tylko z punktu widzenia lekarzy, ale i z punktu widzenia pacjentów. Natomiast nie chcielibyśmy wejść w sytuację, która wydaje się grozić, gdyby weszły przepisy proponowane przez podkomisję, że lekarze oprócz ogólnego obowiązku wynikającego z wykonywania zawodu muszą ubezpieczać się jeszcze z powodu innych ustaw, takich jak ustawa o zakładach opieki zdrowotnej – lekarze kontraktowi w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej, czy ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych – lekarze indywidualnie kontraktujący z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wydaje się, że ta sprawa wymaga uregulowania w taki sposób, żeby każdy lekarz – również dentysta – musiał być ubezpieczony, ale w sytuacji, kiedy ma obowiązek z innego tytułu, żeby się ubezpieczyć, mógł zawierać jedną polisę, a nie dwie.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#KonstantyRadziwiłł">Odpowiadając na wątpliwość pana przewodniczącego, co z lekarzem, który wbrew ustawie się nie ubezpieczy, ponieważ w tym momencie mówimy o poprawce do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, można powiedzieć, że to pytanie dotyczy wszystkich zobowiązań wynikających z tej ustawy. Na przykład, obowiązku udzielania pomocy w przypadkach nagłych, obowiązku zachowania tajemnicy, uzyskania zgody, która jest warunkiem wykonywania świadczeń. We wszystkich tych przypadkach nie ma przepisów prawnych, które określałyby, co stanie się z lekarzem, który tego nie zrobi. Wynikają one z innych uregulowań, przykładowo z przepisów rozdziału o odpowiedzialności zawodowej, gdzie jest mowa o tym, że naruszeniem zasad odpowiedzialności zawodowej jest między innymi właśnie naruszenie przepisów dotyczących wykonywania zawodu lekarza. Wydaje się więc, że ta sprawa byłaby tutaj regulowana zupełnie dobrze.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#KonstantyRadziwiłł">Przepraszam za przydługą wypowiedź. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Proszę jeszcze o zabranie głosu naszego gościa. Proszę się przedstawić do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejCisło">Panie przewodniczący, Andrzej Cisło, lekarz dentysta. Jestem pełnomocnikiem dwóch stowarzyszeń i jednego związku.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejCisło">Szanowni państwo, tytułem komentarza i wyjaśnienia. Poprawce art. 12, zakładającej odrębne wybory do jednego z pięciu organów na szczeblu okręgowym i naczelnym, zrobiono taką krzywdę, że przypisano jej wszystkie możliwe grzechy, lecz niestety wirtualne. Mówiło się wiele – i to był głos Naczelnej Rady Lekarskiej – że to spowoduje destabilizację, paraliż, niemożność wykonywania funkcji przez organa izbowe oraz rozpad samorządu. Nie wyobrażam sobie, jak osobne wybory 22% przedstawicieli do jednego organu reprezentującego izby lekarskie na zewnątrz może wywołać rozpad samorządu. Proszę poddać się wyobraźni i zadać pytanie, jaki interes miałaby dwudziestodwuprocentowa grupa stomatologów, aby zdecydować się na trwałe zwarcie i konflikt z siedemdziesięcioośmioprocentową większością lekarzy. Byłby to ruch samobójczy, irracjonalny. Tak więc jest to wirtualne zagrożenie. Parytet byłby w porządku, bo jest racjonalnym rozwiązaniem, a jeśli wynosi 40% do 60% to nie trzeba go obudowywać dodatkowymi klauzulami. Natomiast kiedy udział procentowy lekarzy i lekarzy dentystów wynosi 22% do 78%, to jeżeli nie obudujemy tego rozwiązania dodatkowym mechanizmem, system reprezentacji stomatologów w organach izb lekarskich przybierze charakter fasadowy, ponieważ o składzie tej dwudziestodwuprocentowej reprezentacji w organach będzie decydować de facto osiemdziesięcioprocentowa większość lekarska, bowiem wybory do organów wykonawczych izb wybory nie są bezpośrednie w rejonach, tylko pośrednie na zjeździe, a zjazd w 80% składa się z lekarzy. Chodziło wyłącznie o to, ale okazało się, że to jest za dużo.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejCisło">Odnośnie do reprezentatywności głosu i do tego, że to jest kanapowa organizacja, abstrahuję od tego, że nie zgadzam się z tym poglądem, ponieważ jest to krzewienie niedemokratycznej idei kultu siły nad racją. Nawet nie całkiem jest ważne, ile osób o to występuje, bo to są kwestie konstytucyjne.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejCisło">Proszę państwa, można powiedzieć wszystko, również to, żeby zajął się sprawą Krajowy Zjazd Lekarzy. Owszem, ja sam zgłosiłem projekt stanowiska – to chodzi o mnie – ogólnie sformułowanego nie w sprawie wyborów, a Krajowy Zjazd Lekarzy zajął się tym przez 5 minut. Czy państwo uważają, że 5 minut dyskusji Krajowego Zjazd Lekarzy w sytuacji, kiedy przewodniczący Zjazdu, pan dr Sawoni oświadcza, iż ciarki po nim przechodzą, kiedy o tym słyszy. To jest w protokole – ja to tutaj mam – ale wiem, że to dla państwa nie jest zajmujące, a moglibyśmy nad siedzieć do wieczora. W tym entourage’u i w 5 minut żaden krajowy zjazd żadnej izby żadnego samorządu zawodowego nie podejmie racjonalnej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejCisło">Pan prezes Radziwiłł mówi, że decyzję podjęła Naczelna Rada Lekarska. Tak, ale organa samorządu podejmowały decyzję o tym, że oddalają nasze poprawki, były bowiem opinie, które mówiły, że jest to niekonstytucyjne. Jednak uzyskaliśmy z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Adama Mickiewicza opinię, że ta sprawa nie może być niekonstytucyjna, gdyż służy jednemu z dwóch celów konstytucyjnych powołania samorządu.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejCisło">Tak więc nasze zwrócenie się jako stomatologów do klasy politycznej, do państwa, było tylko odruchem, że to nie my chcemy wprowadzenia novum. Novum zostało wprowadzone w przedłożeniu rządowym. Przecież ustawa obecnie obowiązująca nie zawiera wskazań, jaki jest procentowy udział stomatologów i lekarzy w organach izb lekarskich. To novum miało być wprowadzone w tej ustawie. W związku z tym nasz głos był tylko tego rodzaju – przepraszamy, ale prosimy chwilkę się nad tym zatrzymać i sprawdzić, czy to rozwiązanie konstytucyjne.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AndrzejCisło">Z wielką uwagą przeczytałem opinię z Biura Analiz Sejmowych napisaną przez pana mecenasa Marka Szydło. Znajduję w niej przykłady myślenia schematycznego. Na str. 2 czytamy o statusie „określonej grupy zawodowej”. Otóż nie „określonej grupy zawodowej”, tylko „określonych grup zawodowych”. Inny przykład: „którzy wykonują zawód lekarza”, a nie „zawód lekarza i lekarza dentysty”. Byłbym ciekaw, czy Biuro Analiz Sejmowych mogłoby poszerzyć tę opinię, która w pkt 5 mówi o ogólnej konstytucyjności w zakresie art. 17, również o ten aspekt, czy zostawione bez poprawki przepisy art. 12 dotyczące sposobu wyłaniania reprezentacji lekarzy i lekarzy dentystów nie przybiorą charakteru fasadowego. Jeżeli bowiem naszą reprezentację w organach izb lekarskich mają w 80% wybiera przedstawiciele odrębnego zawodu, to powstaje pytanie, czy dyspozycja art. 17 ust. 1 jest realizowana.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#AndrzejCisło">Opinia, którą uzyskaliśmy, a którą sporządził pan dr Rost ze swoimi asystentami z Katedry Prawa Konstytucyjnego na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, dowodzi – przytoczę fragment – że tę poprawkę „należy uznać za krok w kierunku zapewnienia tej grupie zawodowej podstawowych, konstytucyjnych standardów przewidzianych w art. 17”. To nie jest prawnik, którego – przepraszam – można kupić za pieniądze albo przekonać do racji na zasadzie oczarowania kogoś. Zatem jest to poważna wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#AndrzejCisło">Chciałbym państwa prosić o pewien dystans do tego i do tego, że są również głosowania, o których Naczelna Rada Lekarska państwu nie mówi. Są głosowania, które się odbyły, były przeprowadzone ankiety. A powiedzenie, że nie ma problemu, dlatego że lekarze dentyści nie zgłaszają Naczelnej Radzie Lekarskiej takich skarg, jest niepotrzebnym samouspokajaniem się. Lekarze nie muszą zgłaszać Naczelnej Radzie Lekarskiej skarg na złe działania organów – oni po prostu głosują nogami, nie przychodzą na wybory izbowe. Z tym w tej chwili się borykamy. Nie możemy zebrać wielu okręgów wyborczych. Izby lekarskie, pomimo tego, że przedstawiają państwu na ogół naprawdę merytoryczne i zasadne poprawki – pod względem prawnym są one dobrze przygotowane – są na zakręcie. Jeżeli nie puścimy w to towarzystwo nowego sygnału, to za 2–3 lata będziemy skansenem i nie wiem, panie przewodniczący, czy możemy czekać 4 lata, nawet gdybyśmy założyli, że ta poprawka przejdzie. Warunkiem zebrania Krajowego Zjazdu Lekarzy w styczniu jest to, że wszystkie wybory muszą być prawomocnie zakończone. Delegaci na Krajowy Zjazd Lekarzy przyjadą 29 stycznia z czystą kartą. Wszystkie postępowania, skargi wyborcze, muszą być prawomocnie zakończone, bo to jest warunek zwołania zjazdu. Jakiż jest problem, żeby Naczelną Radę Lekarską wybrać według zmodyfikowanego projektu?</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#AndrzejCisło">Zatem bardzo uprzejmie proszę państwa o zastanowienie się nad tym, mimo wszystko również ze względów prawnych. I dlatego nie pisaliśmy do państwa, nie przeprowadzaliśmy akcji zbierania podpisów czy akcji e-mailowych, bo uznaliśmy, że stoi za nami art. 17 Konstytucji. Dziękuję państwu serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Uważam, że te sprawy wymagają rozstrzygnięcia. Ja nie chciałbym przyjmować jednoznacznego stanowiska. Oczywiście pan swoje żale i pretensje wyartykułował. Nie sądzę, aby Naczelna Rada Lekarska po przyjęciu lub nieprzyjęciu tej poprawki stała się skansenem, bo ma prawa i obowiązki dokładnie określone w ustawie. Zostawmy to.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BolesławPiecha">Chciałbym jeszcze zapytać przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia odnośnie do uwag eksperta zawartych w opinii Biura Analiz Sejmowych i zaproponować, abyśmy jednak dzisiaj podjęli decyzje o cofnięciu sprawozdania do podkomisji, która mogłaby się spotkać jeszcze w tym tygodniu i przeanalizować te naprawdę zasadne uwagi – oczywiście z uwzględnieniem różnych stanowisk – abyśmy mogli przystąpić do pracy Komisji i drugiego czytania na przyszłym posiedzeniu Sejmu. Wydaje mi się, że skoro zdecydowaliśmy się na to, aby była nowa ustawa o izbach lekarskich, bo stara powstała w innym systemie, to spróbujmy zrobić to poprawnie, przynajmniej pod względem prawnym.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BolesławPiecha">Tak jak dyskutowaliśmy, panie prezesie, są różne korporacje zawodowe – adwokatów, radców prawnych itd. – wreszcie jest nadzór nad uchwałami samorządu, który jest bardzo silnie ugruntowany w Konstytucji. Wojewoda ma w zasadzie obowiązek kwestionowania lub nie uchwał samorządu terytorialnego pod względem legalności prawnej. Rozumiem, że – jak pan powiedział – są to tysiące dokumentów. Jednak o wiele więcej dokumentów trafia z samorządów do wojewody, który musi je ocenić i albo je kwestionuje, albo nie. Sądzę, że to jest do rozważenia.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BolesławPiecha">Panie ministrze, bardzo proszę o stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekHaber">Panie przewodniczący, szanowni państwo, z uwagą zapoznaliśmy się z zastrzeżeniami i uwagami, które zostały zgłoszone ze strony Biura Legislacyjnego. Mamy propozycje zmian, które wychodzą naprzeciw tym uwagom i zastrzeżeniom. Sądzę, że jesteśmy w stanie w tym zakresie osiągnąć pełną zgodność.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekHaber">Krótko odniosę się do poprawki, która została zgłoszona podczas prac podkomisji. Dotyczyła ona art. 12. Chcę wyraźnie podkreślić, że jesteśmy zobowiązani do podtrzymania tutaj stanowiska, które zostało zawarte w przedłożeniu rządowym i do prezentowania takiego stanowiska jestem zobowiązany. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. W związku z tym mam państwu do zaproponowania następującą formułę.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BolesławPiecha">Widzę jednak, że są jeszcze chętni do zabrania głosu. Proszę bardzo, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GabrielaMasłowska">Dziękuję, panie przewodniczący. Zanim państwo połowie podejmą decyzję o dalszych losach tego projektu, chciałabym zaapelować o głęboką rozwagę nad tym projektem, ponieważ mamy poważne wątpliwości odnośnie do reprezentatywności opinii wypowiedzianej i przesłanej nam przez pana Cisło i jego stowarzyszenie. Zapoznaliśmy się także ze wszystkimi argumentami dotyczącymi poprawki w art. 12, a to głównie z tego powodu, że do mnie jako posła, członka Komisji Zdrowia, z różnych miejsc, ośrodków medycznych w Polsce, docierają głosy sprzeciwu osób, które nie podzielają takiej opinii. Zatem kwestia reprezentatywności tej opinii i tego stanowiska jest do poważnego rozważenia. Skoro są wybrane organa do reprezentowania tego środowiska, akceptowane do tej pory, to ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, że jedno stowarzyszenie odcina się od tego, wnosi jakąś poprawkę, a my, posłowie, przyjmujemy ją jako dobrą monetę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję. Widzę, że do głosu zgłaszają się jeszcze pan poseł Hoc i przedstawiciel Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławHoc">Dziękuję, panie przewodniczący. Myślę, że ten projekt wróci do podkomisji praktycznie w jednym celu – wycofania tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CzesławHoc">Nawiązując do wypowiedzi moich przedmówców, chciałbym podzielić się z państwem pewną refleksją. Zwracam się do posłów Platformy Obywatelskiej, bo zacytuję aforyzm pana premiera Donalda Tuska, który powiedział, będąc kandydatem na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – zresztą bardzo słuszny – że w Polsce ciągle rację ma silny, a nie ten, kto ma rację. Myślę, że w imię tego aforyzmu – bo tak to trzeba traktować – i w imię pewnych zasad demokracji, samorządności, nie powinniśmy na siłę wzmacniać silnego, tylko na siłę bronić słabszego. Wysłuchaliśmy tutaj głosów zarówno pana prezesa, jak i przedstawiciela związków stomatologów i wydaje, że w jakiś sposób prawo tego słabszego do indywidualnej reprezentatywności jest zaburzone albo uszczuplone. Zatem naszym zadaniem jest rzeczywiście zastanowienie się nad tym problemem i nierozwiązywanie go przy użyciu argumentów siły, bo faktycznie 22% w stosunku do 78% nie ma żadnych szans. Ponadto, znając opinię odnośnie do art. 17 Konstytucji – a są dwie diametralnie różne opinie, z których jedna mówi, że jest to w pewnym sensie naruszenie tego artykułu, a druga, z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, mówi, że jest to właśnie pożądany kierunek w imię samorządności, demokracji i obrony lepszego – proponuję głęboką refleksję i niepoddawanie się emocjom i z góry upatrzonym kierunkom.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#CzesławHoc">Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że w tym zakresie nie będzie żadnej dyscypliny, jeśli chodzi o głosowanie – przynajmniej z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość – ale naprawdę przestrzegałbym przed ukierunkowanymi tendencjami, bo musimy patrzeć na istotę problemu, bronić praw słabszych. A w tej kwestii – jak mi się wdaje – jest to zasadne, a nawet powinno być priorytetem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Pan Kijak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKijak">Dziękuję bardzo. Ryszard Kijak – Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardKijak">Ja chciałbym tylko podkreślić to, co powiedział pan przewodniczący Piecha, że nie należy się za bardzo spieszyć z ustaleniami dotyczącymi tych rozwiązań, dlatego że niedobrze by się stało, gdyby te nowe uregulowania zaczęły mieć moc prawną w trakcie kampanii wyborczej, która właśnie odbywa się w izbach lekarskich. Natomiast jeśli w środowisku dentystów istnieją tendencje separatystyczne, to proszę bardzo. Przecież będzie można się zorganizować, będzie czas na to, żeby podczas kolejnej kadencji przygotować wszystkie zasady wyodrębnienia się. Wydaje mi się, opierając się na zasadach demokracji, że nic nie będzie stało na przeszkodzie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Pan poseł Latos, a potem pan poseł Raba, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TomaszLatos">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Ja bym tych głosów ze strony środowiska stomatologicznego w żadnym wypadku nie traktował jako separatystycznych. Chcę państwu przypomnieć, że w czasie dyskusji na posiedzeniu podkomisji na ten właśnie temat to nie to środowisko pierwsze zwróciło uwagę na ewentualne uporządkowanie tych kwestii, tylko członkowie podkomisji, i nie w intencji podziałów pomiędzy środowiskiem stomatologów a lekarzy, tylko przeciwnie, aby utrzymać dotychczasowe zasady, proporcje, ale dać możliwość słabszemu wpływania niejako bezpośrednio na wybory swoich reprezentantów. W ten sposób należy odczytywać te intencje. W związku z tym sądzę, że propozycja pana przewodniczącego, aby ten projekt ponownie skierować do podkomisji, by tę sprawę tam do końca uzgodnić, jest właściwa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BolesławPiecha">Pan poseł Raba, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#NorbertRaba">Panie przewodniczący, panie ministrze, przysłuchuję się tej dyskusji i chciałbym się z państwem podzielić pewną refleksją – pytaniem i zarazem odpowiedzią na nie. Czy wiedzą państwo, dlaczego w polskim parlamencie gwarantowane jest miejsce mniejszości niemieckiej? Dlatego, że większość nigdy by ich nie wybrała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, poprawka czy inne sformułowanie art. 12 jest sprawą Sejmu. To Sejm o tym zdecyduje. Ja tylko muszę powiedzieć, że są pewne konsekwencje przyjęcia tej poprawki, a więc przyjęcia sprawozdania w tym brzmieniu, a jednocześnie, że istnieje kalendarz, który dotyczy spraw wyborczych. I to dzisiaj nie powinno mieć miejsca, ponieważ bez względu na to, czy podkomisja wycofa się z tej poprawki, czy nie, to państwo, panie i panowie posłowie, zadecydują o tym, jak to ma brzmieć. Konsekwencje dotyczą wyłącznie kalendarza, który dzisiaj określa ustawa o izbach lekarskich, odnośnie do wyborów do organów samorządu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#BolesławPiecha">Musimy pamiętać o tym, że jeżeli ta ustawa wejdzie w życie z dniem 1 stycznia, to powstaje pytanie, czy do czasu jej uchwalenia i ogłoszenia nie wykona się „x” wyborów na starych zasadach. I co wtedy? Dwie kartki będą na Krajowym Zjeździe Lekarzy, a jedna kartka na posiedzeniach okręgowych. To jest pierwsza sprawa, którą przesądzimy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#BolesławPiecha">Ja jednak chciałbym zaproponować, abyśmy o tej poprawce dzisiaj nie rozmawiali. I tak czeka nas rozstrzygnięcie. Przedstawiciele ministerstwa wypowiedzieli swoje zdanie. Przecież legislatorzy nie mają zastrzeżeń do tego rozwiązania, ono jest w naszej gestii. Natomiast mamy pewne zastrzeżenia legislacyjne i to chcielibyśmy uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#BolesławPiecha">Poproszę teraz pana przewodniczącego podkomisji o jakąś propozycję. Chciałbym, żeby ten projekt ustawy wrócił do podkomisji i żeby jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu powstało nowe sprawozdanie, które skonsumuje uwagi ekspertów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DamianRaczkowski">Dziękuję panu przewodniczącemu. Chciałbym powiedzieć, że zostałem w dużej mierze wyręczony, ponieważ opinia prawna, którą otrzymaliśmy, a także wyjaśnienie pana przewodniczącego Piechy, właściwie konsumują to, co chciałem powiedzieć jako przewodniczący podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DamianRaczkowski">Faktycznie zdecydowaliśmy o tym, aby pozostawić kilka rozwiązań, które budziły największe kontrowersje, prowadziły do zażartej dyskusji w podkomisji. Chodzi głownie o art. 12. Były również inne kwestie, o których rozstrzygnięcie poprosiliśmy stronę rządową wspólnie z Biurem Legislacyjnym. Znalazło to wyraz w propozycjach poprawek, które mam na biurku, a które – jak się wydaje – konsumują większość uwag zawartych w opinii. Jeżeli jednak pan przewodniczący uważa, że moglibyśmy jeszcze raz zwołać podkomisję, to ja nie protestuję. Myślę, że możemy wrócić do tych kilku punktów i jeszcze je rozpracować tak, aby to sprawozdanie było pełne. Niemniej jednak intencja pozostawienia tych punktów bez rozstrzygnięć mogłaby być właściwa, biorąc pod uwagę to, że i tutaj część z nich wywołuje dyskusję, a szczególności art. 12.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#DamianRaczkowski">Nie zgadzam się panem posłem Hocem, który stwierdził, że powrót do podkomisji ma li tylko służyć temu, aby ten artykuł 12 zmienić. Panie pośle, myślę, że tutaj nikt takiej intencji nie ma. Również pan przewodniczący Piecha mylił się, mówiąc, że strona rządowa na posiedzeniach podkomisji to akceptowała. Ja tego nie pamiętam, aby art. 12 był przez stronę rządową akceptowany, ale mogę się mylić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Zostawmy to. Rozstrzygnięcie dotyczące art. 12 jest sprawą merytoryczną. Rozstrzygnie to Komisja, a w konsekwencji Wysoka Izba. Zostawmy to. Spróbujmy natomiast usunąć wątpliwości wyartykułowane w ekspertyzach.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BolesławPiecha">To jest projekt rządowy. Strona rządowa zgłosiła wiele poprawek. Przeglądaliśmy je z panem mecenasem. Jest ich 12 albo 15. Generalnie trzeba rozpatrzyć, czy one konsumują wszystkie zastrzeżenia ekspertów odnośnie do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BolesławPiecha">Proponuję więc zakończyć dzisiejsze posiedzenie Komisji. Nie dyskutujmy na temat art. 12, bo rozstrzygnięcie nastąpi przy udziale pań i panów posłów nie tylko w Komisji Zdrowia, ale również na sali sejmowej, natomiast usuńmy te uchybienia, które powodują, że ten akt prawny będzie, niestety, różnie interpretowany. Myślę, że to jest również intencją organów samorządu lekarskiego, aby ten akt prawny nie wymagał natychmiastowej poprawy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BolesławPiecha">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, skierujemy sprawozdanie do podkomisji w celu przepracowania uwag zawartych, po pierwsze, w ekspertyzie Biura Analiz Sejmowych, a po drugie, w poprawkach rządu, które są – ja je widziałem. Chciałbym, żeby sprawozdanie było gotowe w tym tygodniu, a na następnym posiedzeniu Komisji pracowalibyśmy już normalnie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BolesławPiecha">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DamianRaczkowski">Ja w sprawie organizacyjnej. Sprzeciwu nie było słychać, więc…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BolesławPiecha">Czy był sprzeciw? Nie. Zatem proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DamianRaczkowski">W kwestii organizacyjnej chciałbym powiedzieć, że proponuję spotkanie podkomisji w dniu jutrzejszym w godzinach wczesno popołudniowych. Mam nadzieję, że uda się nam jutro zakończyć te prace. Do tej pory będą państwo mogli szczegółowo zapoznać się z opinią ekspertów, którą otrzymaliście. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Na tym kończę posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>