text_structure.xml
53.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BronisławDutka">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam panie i panów posłów. Witam pana ministra Jarosława Pawłowskiego podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, panów Dariusza Krupę i Jana Niemczyka reprezentujących Ministerstwo Infrastruktury, przedstawiciela Ministerstwa Finansów panią Alicję Piórkowską i panią Annę Dudę oraz panią Marzenę Rajczewską z Najwyższej Izby Kontroli. W porządku dziennym mamy rozpatrzenie informacji Ministra Rozwoju Regionalnego o „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego 2010 – 2020”. Jest to kontynuacja poprzedniego posiedzenia. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Propozycja jest taka, aby na początku pan minister streścił krótko strategię, uwypuklając tematy, które były poprzednio najbardziej kontrowersyjne. Potem przejdziemy do dyskusji. Bardzo proszę panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławPawłowski">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Szanowni państwo, przygotowaliśmy pomoc w postaci prezentacji, która w bardzo syntetyczny sposób pokazuje, na czym polega „Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego”, jak identyfikuje problemy i jak definiuje odpowiedzi. Zgodnie z prośbą pana przewodniczącego postaram się podkreślić aspekty, które były przedmiotem szczególnej dyskusji na poprzednim posiedzeniu Komisji, kiedy była z państwem pani minister Bieńkowska. Po tej prezentacji będziemy otwarci na dyskusję i dalsze pytania. Na sam początek dla przypomnienia, „Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego” jest jednym z najbardziej uzgadnianych i dyskutowanych dokumentów, jaki był przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. To, co państwo widzą na slajdzie, to jest końcowy etap prac, które były prowadzone od września do lipca 2009, kiedy dokument wszedł w fazę uzgodnień regionalnych, międzyresortowych oraz przyjęcia przez Radę Ministrów. Wcześniej cały rok 2009 to były prace na poziomie roboczym, które były nie tylko toczone w samym Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, ale z szerokim udziałem przedstawicieli samorządów, a zwłaszcza samorządów województw. Konkluzja jest taka, że strategia nie powstała w gabinecie w oderwaniu od realnych problemów rozwojowych, tylko w ścisłym dialogu i współpracy z reprezentantami wszystkich samorządów wojewódzkich, którzy chcieli być zaangażowani w pracę nad „Krajową Strategią Rozwoju Regionalnego”. Dokument w toku prac ulegał licznym zmianom. Wersja, która trafiła do konsultacji społecznych i międzyresortowych, także podlegała zmianom w wyniku tych konsultacji. Wersja ostateczna różni się w kilku obszarach od wersji konsultowanej w marcu bieżącego roku. Zmiany nie modyfikowały strategii, założeń czy sposobu postawienia problemów, tylko modyfikowały część opisową i wyjaśniającą, skąd się biorą pewne zjawiska, jakie są ich przyczyny i dlaczego tak, a nie inaczej powinniśmy na nie odpowiedzieć. Dlatego jest przeformułowanie koncepcyjne tego, co poprzednio było nazwane modelem polaryzacyjno-dyfuzyjnym. Uzupełniono strategię o wątki uwypuklające propozycje, jakie są w strategii dla rozwoju obszarów wiejskich. One wcześniej były, natomiast nie były zebrane w jednym miejscu i uwypuklone. Teraz jest to zapisane w ten sposób w dokumencie. To jest także szersze zaproszenie innych resortów i ministerstw do współpracy w realizacji „Strategii Rozwoju Regionalnego” i odzwierciedlenie tego w samym dokumencie. Strategia, którą przygotowujemy, była nie tylko próbą odpowiedzi na to, co się dzieje w kraju, na zjawiska zdiagnozowane w kraju oraz na zjawiska wynikające z naszych doświadczeń, ale także staraliśmy się być w kontakcie z tym, co dzieje się na arenie światowej, a zwłaszcza tym, co dzieje się na poziomie wspólnoty europejskiej. Dlatego bardzo duży nacisk kładliśmy na to, aby nasza strategia kontrybuowała i pokazywała, w jaki sposób kontrybuuje do strategii Europa 2020.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JarosławPawłowski">Ten związek był dla nas szczególnie istotny, ponieważ naszym głównym argumentem negocjacyjnym, jaki mamy w dyskusji o przyszłej perspektywie finansowej z Komisją Europejską i innymi krajami członkowskimi, jest argument następujący: iż polityka regionalna i polityka spójności są politykami prorozwojowymi i przyczyniają się do realizacji istotnych celów, które stawia przed sobą Komisja Europejska. Nie jest to polityka rozdawnictwa i jałmużny dla najuboższych. Argumentacja jest ważna w tym kontekście, ponieważ zupełnie inaczej ustawia w dyskusji z innymi krajami członkowskimi myślenie o przyszłym budżecie polityki spójności. Czy ona powinna być marginalizowana, czy powinna być w głównym nurcie tego, co się dzieje w Europie? Jak znajdzie się w głównym nurcie, to znaczy, że jej budżet także znajdzie się w głównym nurcie, a nie na marginesie. Tak dla przypomnienia, co tak naprawdę jest wewnątrz tej strategii. Zidentyfikowane są w niej główne problemy rozwojowe kraju, które zostały przedstawione w trzech płaszczyznach. Pierwsza to postulat budowy Polski jako kraju konkurencyjnego. Chodzi o to, że nasze regiony są konkurencyjne wobec innych regionów Europy. Ten cel jest ogólnokrajowy. To nie jest cel tylko dla kluczowych ośrodków metropolitalnych. To nie jest cel dla Warszawy i 17 innych miast Polski. To jest cel, w którym znajdują się wszyscy obywatele, wszystkie gminy, powiaty i województwa w naszym kraju. Ten cel jest realizowany na 3 różne wzajemnie uzupełniające się sposoby. Pierwsza ścieżka to wspieranie głównych ośrodków wzrostu i ich potencjałów, takich jakie mają, po to, żeby były konkurencyjne z innymi ośrodkami europejskimi. Towarzyszy temu i uzupełnia to ścieżka rozprzestrzeniania się efektów rozwojowych. Jeżeli w ramach pierwszej ścieżki postępowania mamy generowanie zysków i wzrostu społeczno-ekonomicznego, to równolegle dbamy o to, żeby beneficjentami zysku były nie tylko miasta i obywatele tych miast, ale także mieszkańcy innych części regionów poprzez mechanizmy dyfuzyjne, czyli rozprzestrzeniania się wzrostu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JarosławPawłowski">Trzecia ścieżka to dbałość na poziomie krajowym o to, żeby poprzez inwestowanie w kapitał ludzki, edukację i budowanie warunków do powstawania inwestycji podnosić zdolność regionów i subregionów do chłonięcia innowacji oraz generowania impulsów wzrostowych. To jest główna filozofia celu pierwszego, który możemy zdefiniować „polskie regiony regionami konkurencyjnymi”. Drugi problem, jaki zidentyfikowaliśmy w zakresie rozwoju regionalnego w Polsce, to, mimo że wszystkie obszary w Polsce mają potencjał rozwojowy i naszym zadaniem jako państwa jest wspieranie tych regionów, to przed niektórymi regionami stoją szczególne bariery dla rozwoju. One stawiane są w szczególnie trudnej sytuacji i własnymi siłami, na podstawie własnych zasobów kapitałowych i instytucjonalnych nie są w stanie tych barier przezwyciężyć. Jeżeli nie zaproponujemy im dedykowanego wsparcia dla rozwiązania konkretnych problemów, to obszary i obywatele będą tkwili w pewnym marazmie rozwojowym. Konkluzja jest taka, że musi być interwencja publiczna dopasowana do różnego rodzaju problemów. Takich typów obszarów problemowych zidentyfikowaliśmy kilka. Niektóre są już znane z wcześniej toczonej debaty i konkluzji z debaty dotyczącej polityki rozwojowej. Jednym z takich problemów jest problem województw Polski wschodniej. Są także inne obszary problemowe. Zwracamy uwagę, że nawet województwa, które do Polski wschodniej się nie zaliczają, mają bardzo duże rozwarstwienia rozwojowe między stolicą regionu a subregionami i powiatami otaczającymi stolicę. Bardzo dobry i znany przykład to województwo mazowieckie, gdzie Warszawa ma generowane PKB w wysokości 150% średniej unijnej, a równocześnie w województwie mazowieckim są regiony, które są najuboższe w kraju i jedne ze słabszych strukturalnie. Na to także próbujemy znaleźć odpowiedź. Kolejny wątek wbudowany w drugi cel to pomaganie obszarom, które stają przed barierami strukturalnymi, których nie są w stanie same przezwyciężyć. Trzeci typ problemów, przed którymi stają polskie regiony, to problem miast, które tracą swoje funkcje społeczno-ekonomiczne. Dobrze to zilustruje znany wszystkim państwu przykład gminy Łapy, która tracąc dwóch kluczowych pracodawców, znalazła się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Tutaj nie ma możliwości lokalnie w samej gminie wygenerowania kursu wzrostowego. Musi nastąpić pomoc z zewnątrz i interwencja publiczna. Polityka krajowa rozwoju regionalnego powinna takie instrumenty i taką interwencję przewidywać. Stąd ujęcie tej problematyki w naszej strategii.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JarosławPawłowski">Pozostałe dwie grupy typów problemowych to problem obszarów przygranicznych, zwłaszcza tych na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i obszarów o szczególnie trudnej dostępności transportowej. Są to obszary najczęściej przygraniczne, cześć obszarów górskich, ale także Pomorze środkowe, czyli to wszystko, co jest między Słupskiem a Kołobrzegiem. Dostępność mieszkańców tych regionów do najbliższego ośrodka akademickiego czy rozwoju ekonomicznego jest porównywalna do dostępności, jaką mają mieszkańcy Bieszczad. To tyle, jeżeli chodzi o drugi cel. Cel trzeci, który jest po raz pierwszy i jest to w pewnym sensie innowacja w myśleniu o rozwoju regionalnym. Jest to nie tylko innowacja w Polsce, ale także innowacja na poziomie polityki rozwojowej w innych krajach. Wszystkie pomysły na budowę potencjałów rozwojowych, rozwiązywanie problemów i likwidowanie barier rozwojowych są na tyle dobre, na ile potrafią być wsparte przez kompetentną administrację publiczną i sensowny dialog społeczny z głównymi uczestnikami życia społeczno-ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JarosławPawłowski">Ten dialog powinien być oparty o fakty, wiedzę i o zrozumienie, co jest problemem i jakie są potencjały rozwiązań. Dlatego postawiliśmy sobie jako cel trzeci zdolności instytucjonalne do realizacji procesów rozwojowych. Szczególnym narzędziem do realizacji tych procesów jest kontrakt terytorialny, czyli umowa między samorządem województwa a rządem. Umowa mówiąca o tym, co możemy zrobić razem, aby plany były zrealizowane lepiej, w większym zakresie, szybciej, sprawniej. Umawiamy się na wszystko, co mamy do powiedzenia i zrobienia w danym regionie, i umawiamy się na wszystko, co samorząd województwa chciałby, aby było zrobione. Szukamy pewnych synergii. Żeby nie być gołosłownym, podam przykład. Jeżeli rząd planuje budowę autostrady w danym regionie, to w ramach kontraktu należy myśleć także o dobudowaniu sieci dróg krajowych czy wojewódzkich połączonych z tą autostradą. Jeżeli rząd inwestuje w drogę krajową na pewnym odcinku, to być może samorząd wojewódzki chciałby w ramach tego samego procesu inwestycyjnego wesprzeć inwestycję i zbudować dodatkowy kawałek drogi. To są tego typu synergie, o których warto myśleć i warto się na nie umawiać. Potem na końcu wszyscy odnoszą korzyści, zarówno polityka krajowa, sektorowa i polityka rozwoju regionu. Tutaj jest rola narzędzia, jakim jest kontrakt wojewódzki.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JarosławPawłowski">Chciałbym jeszcze poruszyć kilka kwestii, o które państwo pytali. Mamy dokument i co dalej? Odpowiedzią na to pytanie jest to, że dokument jest na ostatnim etapie procedowania przez Komitet Stały Rady Ministrów, a na końcu przez Radę Ministrów. W tym momencie mamy narzędzie i pewną sekwencję działań pokazujących, jak wszystkie zamierzenia rozwojowe zapisane w pierwszym, drugim i trzecim celu strategii przełożyć na rozwiązania prawne, instytucjonalne i finansowe. To jest cały pakiet działań ustrukturyzowanych, zarówno do uczestnictwa poszczególnych instytucji, jak i co do czasu, czyli kiedy poszczególne etapy i wydarzenia powinny mieć miejsce. Dokument, o którym mówimy, nie jest już tylko lekturą, która stoi na półce, tylko jest to proces, który się dzieje i który jest wdrażany krok po kroku. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję panu ministrowi. Otwieram dyskusję. Bardzo proszę, pani poseł Kochan.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję bardzo. W ramach kąśliwości powiem tak, że bardzo mi zależy na tym, aby Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przyjęło do wiadomości, że nie ma szczebli samorządu terytorialnego. Są jednostki samorządu terytorialnego, między którymi nie ma podległości. Gmina nie podlega powiatowi, a gmina i powiat nie podlegają województwu. Uprzejmie proszę o zmiany w dokumencie wszędzie tam, gdzie piszecie państwo o szczeblach samorządu terytorialnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo pani poseł. Bardzo proszę, pan poseł Lis.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełBogdanLisDKPSD">Chciałbym, aby pan pokazał szczegółowo różnice między kontraktem regionalnym a kontraktem terytorialnym. Autostrady można budować w ramach kontraktu regionalnego i nie wyobrażam sobie takiej drogi bez połączenia z siecią dróg lokalnych. Bardzo proszę o dokładniejsze wyjaśnienie tego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełBogdanLisDKPSD">Bardzo proszę, pan poseł Radosław Witkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RadosławWitkowski">Dziękuję panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, panie ministrze, rozumiem, że dzisiejsze posiedzenie Komisji miało udzielić odpowiedzi na pytania, które zostały postawione na posiedzeniu, które odbyło się w sierpniu. Panie ministrze w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego wyboru największych ośrodków życia społeczno-gospodarczego w kraju dokonano na podstawie tylko funkcji administracyjnej. Mówię tutaj oczywiście o „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. Natomiast takich miast, jak Częstochowa i Radom, nie zaliczono do największych ośrodków życia społeczno-gospodarczego w kraju, chociaż są znacznie większe od małych miast wojewódzkich, nie mówiąc o zapleczu terytorialnym. Spokojnie mogłyby pełnić rolę regionalnych ośrodków wzrostu na równi z miastami wojewódzkimi. Rozumiem, że ta kwestia została zamknięta i nie uzyskam odpowiedzi poza zdawkowymi, typu „na coś musieliśmy się zdecydować”, chyba że pan minister rozbuduje moją wiedzę, za co będę szczególnie wdzięczny. Mam pytanie dotyczące stanowiska sejmiku województwa mazowieckiego z 6 września 2010 roku. Sejmik województwa mazowieckiego, powołując się na wykonywanie realizacji zapisów „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego 2010–2020”, w której w podrozdziale 7.2.10 określono odrębny program dla obszaru metropolitarnego Warszawy, w swoim stanowisku, które przesłał do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, zaproponował powołanie na terenie województwa mazowieckiego dwa NUTSy 2. Proponuje podzielić miasto stołeczne Warszawa i pozostałą część województwa mazowieckiego oraz dokonać korekt, które teraz nie są istotne. Natomiast uważam, że korekta zmiany jednego NUTSa 2 na dwa NUTSy 2 jest ważną propozycją i chciałbym prosić o opinię pana ministra oraz ustosunkowanie się do pisma sejmiku województwa mazowieckiego. Ten sejmik powołuje się na rozporządzenie Parlamentu Europejskiego z dnia 26 maja 2003 roku, gdzie dowodzi, że NUTS 2 powinien obejmować maksymalnie 3 miliony mieszkańców, a wiadomo, że województwo mazowieckie to jest 5 milionów mieszkańców. Uważa, że dwa NUTSy w agendzie 2014–2020 powinny być wprowadzone. Konkludując panie ministrze, chciałbym usłyszeć pana opinię w tej sprawie. To na razie na tyle. Później będę prosił jeszcze o głos. Dziękuję panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję panie pośle. Bardzo proszę, pani przewodnicząca Izabela Kloc.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IzabelaKloc">Panie ministrze, z uwagą wysłuchałam tej prezentacji i to jest powtórzenie tego, co ostatnio mówiła pani minister Bieńkowska. Natomiast to nie jest odpowiedź na pytania, które zadawaliśmy. Wielu posłów, prawie ze wszystkich klubów parlamentarnych, miało wiele wątpliwości co do zasadności przyjęcia takiego modelu rozwoju. W tym wypadku mówimy o rozwoju regionalnym. Pani Bieńkowska mówiła, że nie używacie pojęcia polaryzacyjno-dyfuzyjne, ale jednak cały czas w tej strategii to się dzieje. Przede wszystkim jest polaryzacja, natomiast tej dyfuzji nie widzę. Pierwszy cel to konkurencyjność. W prezentacji jest napisane, że największą szansę na poprawę konkurencyjności będą miały najważniejsze obszary miejskie. W tym momencie na samym starcie doprowadzacie do tego, że różnice regionalne będą się pogłębiać. Na dyfuzję ci biedni ludzie będą czekać i może się nie doczekają. Jak popatrzeć chociażby na mapki, które prezentuje Bank Światowy, to Warszawa jest wysoko itd. Kiedy rzeczywiście doprowadzi się do wyrównania tego poziomu? Myślę, że przyjmując taką koncepcję rozwoju, to nigdy to się nie stanie. Jeżeli mówimy, że w pierwszej kolejności będą wspierane najważniejsze potencjały miejskie, największych ośrodków. A co z innymi potencjałami? Innych nie ma? Gdzie indziej nie ma potencjałów rozwojowych? Mam przykład Otterlo w Holandii. Co to jest? Największe, najwspanialsze, najlepsze muzeum holenderskie. Gdzie ono się znajduje? Nie w największym ośrodku miejskim, tylko w parku narodowym, gdzie wykorzystuje się potencjał. Nie chcę mówić na przykład o Dolinie Krzemowej itd. Potencjału trzeba szukać wszędzie, a nie tylko w największych ośrodkach miejskich. Pytanie: czy największe ośrodki miejskie, które mają tak dużą dochodowość, rzeczywiście potrzebują państwowego wsparcia? Czy one potrzebują aż tak wielkiego wsparcia, czy wystarczą im ich własne pieniądze, żeby się rozwijać? Większość pieniędzy trzeba przeznaczyć na poszukiwanie potencjałów. Podam przykład z województwa śląskiego, pan dyrektor go zna, swego czasu był przeciwnikiem tego projektu, ale wyszło na nasze. Chodzi mi o Śląskie Centrum Edukacji Regionalnej w Koszęcinie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#IzabelaKloc">W 1999 roku podejmowaliśmy decyzję o tym, żeby tam zainwestować. To jest mała miejscowość, która ma 5 tys. mieszkańców, ale miała potencjał. Tym potencjałem był Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Wokół tego rzeczywiście zbudowano piękny ośrodek, który w tej chwili kwitnie. To jest potencjał, który jest na obszarze wiejskim. Kolejna sprawa to kwestia konsultacji. Ostatnio zadawaliśmy pytania, państwo konsultowaliście z marszałkami i samorządami województw, które są aktorami polityki regionalnej. Ale co z samorządami lokalnymi, gminami i powiatami? Czy one rzeczywiście zgadzają się na tę strategię? Jakie macie opinie od nich? Czy są opinie lokalnych organizacji samorządowych dotyczące tej strategii? Kolejna rzecz to kwestia projektu dotyczącego zagospodarowania przestrzennego kraju. Piszecie państwo na stronie 10, że ta strategia jest zgodna z rozwiązaniami proponowanymi w koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju. Po pierwsze tej koncepcji jeszcze nie ma, ponieważ jest projekt, a po drugie – pytanie: czy w projekcie, który jest przedstawiony do konsultacji zostaną naniesione zmiany, które się pojawiły w tym dokumencie? Kolejna rzecz to wymóg ustawowy, czyli ocena oddziaływania na środowisko. Czy nie warto byłoby się pokusić o to, żeby sprawdzić, czy ta strategia będzie oddziaływała na rozwój? Myślę, że ocena oddziaływania na środowisko to trochę za mało. Czy ona będzie służyła poprawie jakości życia mieszkańców, tak jak zapisaliśmy w strategii rozwoju kraju, czy jednostek? Nie wiem, czy nie można w strategii używać pojęcia człowiek, czy koniecznie musi być jednostka. Pamiętajmy, że korporacja to też jest jednostka. Nasuwa mi się bardzo wiele wątpliwości, jeżeli chodzi o to, w co państwo powinno inwestować nasze publiczne pieniądze. Jaki powinien być priorytet? Czy konkurencja może być priorytetem? Konkurencja to jest technologia. Konkurencyjność jest z dziedziny technologicznej. Na pewno nie jest to rzecz, która mówi o jakości życia. Nie dawno czytałam, że cieszono się ze wzrostu gospodarczego w Rosji. Z czego się cieszono? Z tego, że wzrosła ilość sprzedanych samochodów marki Bentley. „Globalizacja prowadzi do wielu negatywnych zjawisk, w tym różnic w dochodach i posiadanym majątku. Dochodzi do polaryzacji świata. Coraz bardziej widoczne są dwa bieguny bogactwa i nędzy”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#IzabelaKloc">Profesor Zygmunt Bauman powiedział „Immanentną częścią procesu globalizacji jest postępująca segregacja przestrzenna, separacja oraz wykluczenie”. W moim przekonaniu ta strategia odpowiada na wyzwania globalizacji. W założeniach w grudniu 2008 roku poszerzyliście państwo cel, który nazywał się „odpowiedź na wyzwania postępującej globalizacji”, zapisany wcześniej przez Prawo i Sprawiedliwość. Co chcecie państwo zmieniać w Unii Europejskiej taką koncepcją? Unia Europejska oparta jest na spójności, a państwo wchodzicie z drugiej strony i próbujecie to zmieniać. Myślę, że to nie jest dobra droga dla Polski, Polaków i ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo pani poseł. Bardzo proszę, pan poseł Wiesław Rygiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławRygiel">Szanowni państwo, panie przewodniczący, panie ministrze, mam konkretne pytanie i przepraszam za nie, ponieważ strategia tworzy zręby polityki i kierunki działania, a nie wypełnia je konkretami. Chcę podkreślić potrzebę „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”, ponieważ ona jest niezbędna. Dlaczego? Ponieważ obecnie, w niektórych przypadkach mamy przykłady antystrategii. Na przykład w województwie podkarpackim budowany jest odcinek prawie 166 kilometrów autostrady i od paru lat trwa batalia o to, żeby była ona powiązana z lokalnymi ośrodkami gospodarczymi. Trwa beznadziejna szamotanina samorządów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwem Infrastruktury. Ministerstwo stoi na stanowisku, że połączenie węzłów z drogami powiatowymi i wojewódzkimi to jest wszystko, na co nas stać, a o resztę niech się martwią samorządy. Samorządy twierdzą, że spójność dróg krajowych polega na połączeniu inwestycji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Od paru lat trwa ping pong, z którego nic nie wynika i który jest przykładem antystrategii, gdyż wykorzystanie dobrodziejstwa autostrady będzie znikome dla ożywienia gospodarczego. Mam jeszcze jeden przykład. Wczoraj dowiedzieliśmy się o tym, jak pięknie rozwija się baza sportowa i edukacyjna, czyli piękne hale, sale gimnastyczne i boiska. Wzrosty były o 40%–50%. Jednocześnie blisko 60% obiektów jest niewykorzystywanych w procesie nauczania, to bardzo ciekawy wskaźnik. Mimo że tak pięknie wzrasta nam liczba obiektów, to o 3% wzrosła liczba uczniów, która w ogóle nie uczęszcza na lekcje wychowania fizycznego. Z jednej strony pompowane są wielkie pieniądze, a z drugiej żaden efekt. Przykład autostrad, bez koordynacji kwestii związanych ze spójnością i brakiem połączeń z ośrodkami gospodarczymi i drogą krajową, pokazuje antystrategię w zakresie rozwoju. Czy w ramach kontraktów terytorialnych przewidzi się nie antystrategię, a rzeczywiście „Strategię Rozwoju Terytorialnego”, czyli powiązanie systemów komunikacyjnych przy pomocy środków budżetu państwa? Jeszcze raz powtarzam, że od kilku lat sytuacja jest patowa, budżet państwa i jednostki, które go reprezentują, twierdzą, że to sprawa samorządów, a one, że to temat państwa. Pompuje się wielkie pieniądze, a z tego może być mizerny efekt i niewykorzystane możliwości. Obszary mogą się nie rozwijać i będą podlegać stagnacji gospodarczej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo panu posłowi. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos? Nie słyszę. Bardzo proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JarosławPawłowski">Dziękuję za te wszystkie pytania. Postaram się na nie odpowiedzieć po kolei. Jesteśmy świadomi, że jednostki samorządu terytorialnego nie są ułożone względem siebie hierarchicznie, czyli nie ma zależności między samorządem województwa a samorządem gminnym. Na pewno pojęcie „szczebla” nie jest użyte tutaj w sensie hierarchiczności, tylko raczej w sensie pewnego poziomu agregacji terytorialnej. Myślę, że na tym poziomie nie ma nieporozumienia. Poziom agregacji rozumiem tak, że kilka gmin składa się na powiat, a kilkanaście powiatów na województwo. Nie znaczy to, że one są między sobą zależne i podległe jeden drugiemu. Takiego postulatu nie formułowaliśmy. Jeżeli chodzi o różnice między kontraktem terytorialnym a kontraktem wojewódzkim, to rzecz jest nie w tytule, tylko w tym, czym był dotychczas kontrakt wojewódzki i czym chcielibyśmy, żeby był kontrakt terytorialny. Kontrakt wojewódzki pojawił się w Polsce wraz z reformą samorządu i powstaniem samorządu wojewódzkiego, czyli od roku 2000, i tak mniej więcej funkcjonował do roku 2007, potem powoli zamierał. Był to kontrakt zbudowany na takiej zasadzie, rząd przekazuje samorządowi województwa jakieś pieniądze, czasami wskazuje, ile pieniędzy ma iść, na jakie inwestycje. Co roku odnawia się obietnicę. Założenie było, że obietnica jest wieloletnia, ale po roku okazało się, że tak naprawdę nie jest wieloletnia, ponieważ co roku była zmieniana i redukowana. To był mechanizm transferu pieniędzy, żeby województwa miały jakąś politykę rozwojową, z naciskiem na „jakąś”, ponieważ nie było wyraźnych wymogów, co za te pieniądze ma być osiągnięte poza pewnym postulatem, żeby za te pieniądze na przykład sfinansować też koleje regionalne. Ta formuła się wyczerpała w naturalny sposób. Nie miała żadnego waloru ani wieloletniej perspektywy, ani celów rozwojowych, które były poprzednio postawione. My mówimy o pewnym mechanizmie budowania synergii, czyli o działaniach między tym, co chce zrobić samorząd województwa w zakresie swojej władzy, czyli odpowiedzialności za budowę silnej pozycji regionu, a tym, co rząd i poszczególne ministerstwa w ramach swojej polityki chcą robić na terenie województwa. Jeżeli jest jakiś pomysł, że jedna i druga strona chce robić to samo, to wspólne działanie będzie bardziej sprawne. Taki jest sens kontraktu wojewódzkiego i o tym mówił przykład dotyczący dróg. To jest umówienie się między rządem i samorządem województwa na wspólne działania, nakłady finansowe oraz efekty, które wspólnie osiągamy. Jest to umówienie się na kilka lat na przód. Główne różnice to trwałość, wspólne korzyści i to, że korzyści są jasno określone. Dokładnie mówimy, na co się umawiamy i na jakich warunkach. To tyle na temat różnic między dawnym kontraktem wojewódzkim a obecnym kontraktem terytorialnym. Jeżeli chodzi o problematykę miast czy ośrodków rozwojowych, tych które są wybrane w strategii, to nie jestem wstanie dodać nic więcej do tego, co mówiła pani minister.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JarosławPawłowski">Na początku wizja była szersza, natomiast wizja końcowa jest wynikiem pewnego kompromisu, czyli tego, co jest wykonalne i co jest akceptowalne. Tutaj było bardzo wyraźne stanowisko samorządów. Chcę powiedzieć, że to nie jest tak, że tracimy z pola widzenia wszystkie ośrodki miejskie, które tutaj nie są wpisane, a mają podobny potencjał ludnościowy czy społeczno-ekonomiczny do ośrodków wojewódzkich. Nie tracimy także z pola widzenia innych ośrodków miejskich w skali kraju. Ośrodki o potencjałach rozwojowych traktowane są na poziomie koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju. Proszę pamiętać, że „Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego” nie jest dokumentem, który jest tylko mapą, którą powiesimy na ścianie i ładnie wygląda. To jest przestrzenne odzwierciedlenie tego, co będzie w strategii rozwoju kraju. To jest cel i zobowiązanie. Podkreślona rola ośrodków miejskich oznacza, że dla nich mamy jakąś propozycję i jakiś pomysł. Wskazanie, że coś jest ośrodkiem rozwojowym na poziomie „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”, jest zobowiązaniem. To nie jest zapis tylko informacyjny i żeby ładnie wyglądało na mapie. Jeżeli chodzi o województwo mazowieckie oraz stanowisko sejmiku, to wydaje nam się, że dziś za wcześnie jest mówić o tym, czy dzielić to na jakieś NUTSy. Na pewno nie podejmuję się dyskusji na temat tego, czy dzielić Mazowsze na dwa województwa, czyli województwo składające się ze stolicy i obwarzanka na około Warszawy. Wydaje nam się, że to jest przedwczesne, a poza tym jest źle postawione pytanie. Nie chodzi o to, jak się podzielić administracyjnie czy statystycznie, tylko jak maksymalnie efektywnie zagospodarować środki, które dostaniemy w następnej perspektywie finansowej, tak żeby rozwiązać główne problemy rozwojowe województwa mazowieckiego, które jest bardzo zróżnicowane. Problemy zdiagnozowałbym tak, że dziś inne są potrzeby w zakresie wykorzystania środków z polityki spójności przez miasto stołeczne Warszawa, także w kontekście „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”, czyli priorytetu 1.1 wspierania ośrodków wzrostu, a inne są potrzeby pozostałej części województwa, która charakterystyką miejscami przypomina Polskę wschodnią. Wyzwanie jest takie, żeby tak skonstruować narzędzia wsparcia dla województwa mazowieckiego, żeby potrzeby rozwojowe Warszawy i pozostałej części województwa zostały zaspokojone. Czy zrobi się to za pomocą podziału na NUTSy czy przez podział statystyczny, czy wynegocjuje się przez specjalne rozwiązania dla obszarów stołecznych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JarosławPawłowski">Problem województwa mazowieckiego ze stolicą i niezbyt zamożnym otoczeniem nie jest specyficzny tylko dla Polski, ponieważ jest to problem, który pojawia się w wielu krajach. Komisja Europejska już dziś myśli o tym, jak podejść do tego problemu. Tych rozwiązań jest wiele i decyzja, czy się podzielić na jakieś NUTSy, czy nie, jest tak naprawdę narzędziem do uzyskania celu. To tyle, jeżeli chodzi o ustosunkowanie się do stanowiska sejmiku. Będziemy starali się, aby proces wspierania rozwoju Warszawy, jak i pozostałej części Mazowsza, był jak najbardziej zintegrowany. Naszą preferencją nie jest to, aby mieć dwa osobne programy operacyjne. Jeżeli mamy dwa osobne programy, to będziemy mieli poważny problem, jak zapewnić dyfuzję, o której mówimy i która jest filarem strategii. Będzie problem z zapewnieniem rozprzestrzeniania się efektów rozwojowych generowanych w Warszawie na pozostałe części województwa. Jeżeli będą dwa systemy administracyjne zarządzania rozwojem i programami unijnymi, to będzie bardzo trudno.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JarosławPawłowski">Chcemy tego uniknąć. Wydaje się, że jest możliwe zbudowanie takiego mechanizmu żeby zapewnić rozprzestrzenianie się rozwoju, a jednocześnie zapewnić spełnienie zróżnicowanych potrzeb rozwojowych zarówno Warszawy, jak i pozostałej części województwa, biorąc pod uwagę to, że pozostała część województwa charakterystykami społeczno-ekonomicznymi przypomina niektóre części Polski wschodniej. Kolejne pytania zadała pani poseł Kloc. Pierwsze pytanie było o model rozwoju i filozofię, jaką mamy w zakresie modelu rozwojowego. Poruszana była także kwestia zjawisk polaryzacyjnych i działań dyfuzyjnych. Jeszcze raz wyjaśnię, o co chodzi w filozofii polaryzacyjno-dyfuzyjnej czy filozofii rozprzestrzeniania wzrostu. Chodzi o to, że gdyby pozostawić stan rozwoju rzeczy samemu sobie i nic nie robić, to sytuacja w zakresie rozwoju regionalnego będzie wyglądała tak, że jedne ośrodki będą się rozwijały, a pozostałe obszary będą rozwijały się wolniej albo zatrzymają się w rozwoju. Podział między poziomem rozwoju miast a pozostałych obszarów będzie rósł. To jest sytuacja wyjściowa, że jeżeli nic nie zrobimy, to tak będzie wyglądał rozwój kraju. W tym momencie wchodzimy z interwencją publiczną i „Krajową Strategią Rozwoju Regionalnego”, która mówi, taka jest rzeczywistość, a teraz zróbmy tak, żeby z owoców wzrostu w ośrodkach rozwojowych korzystały inne części regionu oraz inne części kraju. Dlatego wprowadzamy mechanizm dyfuzyjny, który jest integralną częścią całej strategii i pierwszego celu. Dwie rzeczy, czyli rozwój w ośrodkach wzrostu i rozprzestrzenianie się efektów wzrostu, to dwie strony tego samego medalu, jakim jest pierwszy priorytet „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. Te dwie rzeczy nie mogą istnieć bez siebie. Na tym polega strategia. Wprowadzamy narzędzia dyfuzyjne i politykę służącą rozwojowi sieci transportowej, podnoszeniu jakości edukacji, podnoszeniu zdolności obszarów poza metropoliami do przyciągania inwestycji i osadzania inwestorów. Do tego się sprowadza cała filozofia modelu rozwoju zawartego w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. Pytanie, jak się to ma do innych ośrodków niż 18 miast wojewódzkich? Czy jest dla nich miejsce? Z funkcji rozprzestrzenienia się rozwoju wynika, że dla nich jest dwojaka rola. Po pierwsze narzędzia i beneficjenta procesów rozprzestrzeniania się procesu, a po drugie wspierania własnych, endogenicznych potencjałów rozwojowych. Podkreślałem to na początku swojej prezentacji, że cel pierwszy jest celem dla wszystkich. Wspieranie obszarów rozwojowych danego obszaru kierowane jest nie tylko do 18 miast, ale także do wszystkich mniejszych ośrodków miejskich oraz do obszarów wiejskich. Pytanie jest o narzędzia dyfuzji oraz narzędzia wspierania wzrostu endogenicznego. Odpowiedzi na tak sformułowane pytanie nie znajdą państwo w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. To nie jest ten poziom. Mówimy, że to ma być w planie działania, o którym wspomniałem, jest punkt dotyczący wypracowania tych narzędzi. Po to przyjmujemy dokument, żeby wypracować, to w pewnej perspektywie. Najpierw jest pomysł potem, jeżeli pomysł jest dobry to mamy narzędzia do jego przyjmowania. Rada Ministrów uznała, że pomysł jest dobry, więc teraz przyjmuje sposób wprowadzenia narzędzi. Najpierw trzeba wiedzieć, co się chce, a potem dobierać narzędzia.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JarosławPawłowski">To rokuje szanse na sukces. To tyle, jeżeli chodzi o główne założenia dotyczące samego modelu i jego realnego wpływu zastosowania na pozycję czy na przyszłość rozwojową ośrodków miejskich, a także ośrodków subregionalnych czy obszarów wiejskich. Kolejne pytanie dotyczyło konkurencyjności i dlaczego uważamy, że to jest ważne. Konkurencyjność to nie jest pojęcie, które funkcjonuje tylko w technologiach. To jest pojęcie, które w praktyce polityki rozwojowej oznacza, że jeżeli mamy region lub kraj konkurencyjny, to znaczy, że to miejsce posiada trwałe miejsca pracy, dobrze opłacane, malejące bezrobocie, rosnący PKB na mieszkańca. To wszystko kryje się pod słowem konkurencyjność. To wszystko wynika z tego słowa. Jeżeli ktoś nie jest konkurencyjny, to traci miejsca pracy, obniżają mu się dochody itd. W tym kontekście podkreślamy, że konkurencja jest synonimem zjawisk, które są pożądane z punktu widzenia rozwoju społeczno-ekonomicznego kraju, przestrzeni i zamieszkujących tę przestrzeń obywateli. To tyle tytułem wyjaśnienia, dlaczego taka terminologia, a nie inna. Było także pytanie, co na temat „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego” myślą przedstawiciele samorządów innych niż samorządy wojewódzkie. Opinie mieliśmy okazję poznać w trakcie konsultacji, które odbywały się między wrześniem a listopadem 2009, ponieważ wtedy wizytowaliśmy każde z województw, gdzie były przygotowane dyskusje. Dyskusje, w których brało udział od 100 do 200 osób.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JarosławPawłowski">Wielu dyskutantów, to przedstawiciele jednostek samorządu terytorialnego, nie tylko szczebla wojewódzkiego. Przy sobie nie mamy zgłoszeń formalnych natomiast wpływały one w trakcie konsultacji zarówno międzyresortowych i społecznych, które odbywały się od marca do lipca 2010 roku. Możemy zebrać te opinie i je przedstawić. To tyle, jeżeli chodzi o blok pytań pani poseł Kloc. Jeżeli coś pominąłem w tych pytaniach, to proszę o przypomnienie i oczywiście się do tego odniosę. Ostatnie pytanie dotyczyło strategii i antystrategii. Widzimy problem taki, że priorytety funkcjonowania instytucji resortowych nie zawsze pokrywają się z tym, co wyobrażamy sobie jako najbardziej optymalne i z punktu widzenia realizacji celów rozwojowych kraju. Oprócz tego, że diagnozujemy ten stan, mamy pomysł, co z tym zrobić. Tym pomysłem jest po pierwsze usadowienie Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego, jako jednej z 9 równorzędnych strategii rozwojowych kraju. Co to oznacza? Oznacza to, że wszystkie strategie muszą być ze sobą zgodne. Dodatkowo ta zgodność w kontekście naszej dyskusji oznacza, że akurat „Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego” jest przyjęta, a inne są w trakcie pisania. Tak naprawdę te strategie będą w dużej mierze konsumowały i uzgadniały to, co jest przyjęte i zapisane przez Radę Ministrów w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. Rozmawialiśmy z Ministerstwem Infrastruktury o problemach, o których mówił pan poseł. Wskazywaliśmy na konsekwencje, jakie płyną z „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego” czy z drugiego dokumentu „Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju” dla strategii ministra infrastruktury. Tam takie problemy są rozwiązywane na poziomie celów strategicznych. One stanowią później przełożenie na programy typu budowy dróg i autostrad czy rozbudowy kolei.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#JarosławPawłowski">To jest oczywiście praca, która jest przed nami, ale ona jest zapoczątkowana. Nie stoimy w punkcie wyjścia, nie jesteśmy w momencie diagnozy, ale w momencie rozwiązywania tego problemu. Oczywiście takim rozwianiem najbardziej operacyjnym będzie kontrakt terytorialny, gdzie deklaracja GDDKiA musi się spotkać z deklaracją marszałka, który chce, żeby do autostrady był dołączony ten lub ten ośrodek. Wtedy siadamy i rozmawiamy, czy ma to być zrealizowane przez sieć dróg, czy zmianą przebiegu trasy. Jeżeli to więcej kosztuje to, kto za to zapłaci i ile. To wszystko ma być przedmiotem i sensem kontraktu terytorialnego. Oczywiście rzecz dotyczy nie tylko na przykład województwa podkarpackiego i tamtejszej autostrady. Tak to ma wyglądać w całym kraju i nie tylko w odniesieniu do dróg, ale także do innych kluczowych elementów infrastruktury. Tak sobie można wyobrazić dyskusję na temat rozbudowy infrastruktury badawczo-naukowej czy edukacji wyższej. Tam też jest pole do wzajemnego wspierania ministerstw i samorządów wojewódzkich lub miejskich. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to pan dyrektor chciałby jeszcze zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławDutka">Bardzo proszę panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PiotrŻuber">To, co powiedziała pani poseł, bardzo mnie ucieszyło. Pani powiedziała, że mówimy o Śląskim Centrum Edukacji Koszęcin. Wspomniała pani mój skromny udział w realizacji programów przedakcesyjnych PHARE. Mówiliśmy wtedy nie o Śląskim Centrum Edukacji, tylko o siedzibie Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” w Koszęcinie. Projekt polegał na wymianie okien w jednym z budynków. Z tego, co pamiętam, nasza sugestia była taka, że projekt nie powinien polegać na wymianie okien tylko budowie za pomocą środków unijnych centrum kultury, które będzie oddziaływało na cały region. Jeżeli to się udaje i to pani potwierdza, to jestem bardzo zadowolony. Oznacza to, że miałem rację. Bardzo cieszę się, że to tak się przekształciło.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo panu dyrektorowi. Do głosu zgłaszał się pan poseł Witkowski potem pani poseł Kloc.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RadosławWitkowski">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Pana dyrektora ucieszyły słowa pani poseł Kloc, natomiast mówiąc językiem młodzieżowym, pan minister sprawił mi wielką frajdę, stwierdzając, że obszar województwa mazowieckiego w pewnej części przypomina Polskę wschodnią. Panie ministrze, też tak uważam, natomiast moje zdziwienie budzi to, że w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego” nie ma odwzorowania naszych wspólnych poglądów. W dokumencie czytamy „obszary funkcjonalne wymagające rozwoju nowych funkcji przy użyciu instrumentów właściwych polityce regionalnej”. Dalej czytamy „Polska wschodnia, pięć województw NUTS 2 PKB per capita mniejszy niż 75% średniej krajowej”. Kolejny obszar problemowy to Polska północno-zachodnia, ale nie mówimy tutaj o NUTS 2 tylko o województwie zachodniopomorskim, lubuskim, a nawet części województwa dolnośląskiego. Panie ministrze, natomiast czytamy, że cel drugi ma za zadanie budowanie spójności terytorialnej i przeciwdziałanie marginalizacji obszarów problemowych. Dlaczego dwa podregiony województwa mazowieckiego, radomski i siedlecko-ostrołęcki, a także podregion pana przewodniczącego Bronisława Dutki, nowosądecki, który jeżeli porównamy na poziomie NUTS 3, a nie 2, to mogłyby znaleźć się w obszarach problemowych i aspirować do programu operacyjnego Polski wschodniej. Dlaczego w krajowej strategii rozwoju regionalnego nie ma o tym nawet słowa? Dlaczego te podregiony zostały pominięte? Całe województwa Polski wschodniej, które składają się z podregionów i gdzie PKB jest zdecydowanie większe niż w tych, które wymieniłem, będą korzystały z tych programów, ponieważ one są biedne i zawsze biedne były. Panie ministrze, na stronie 11 jest mapka i diagram dotyczący obszarów wiejskich, z którego wynika, że jeżeli obszar koncentracji wskaźników wskazujących najgorszy dostęp do usług publicznych to dwa podregiony województwa mazowieckiego, to jest ⅔ podregionu radomskiego i ⅔ regionu siedlecko-ostrołęckiego. One mają zdecydowanie gorszy wskaźnik niż województwo podlaskie. Oczywiście podregion nowosądecki jest również prezentowany, jako ten o niskim wskaźniku dostępu do usług publicznych. Panie ministrze, czy uważa pan za zasadne, żeby w najbliższej przyszłości te podregiony znalazły się w kręgu obszarów problemowych i mogłyby być zaliczone do obszarów Polski wschodniej? Dlaczego to nie zostało dostrzeżone w dokumencie „Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego”, chociaż pan wyraził takie zdanie? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję panu posłowi. Nasuwa się taka myśl, że powinniśmy to określić nie jako obszar Polski wschodniej, tylko jako obszar o mniejszych warunkach rozwojowych. Nie przypisywać tego do wschodu czy do zachodu, tylko do konkretnych miejsc. Bardzo proszę, pani poseł Izraela Kloc.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IzabelaKloc">Muszę odpowiedzieć panu dyrektorowi. Ma pan rację, że w projekcie były zapisane okna, ale nie tylko. Ponieważ nie otrzymaliśmy pieniędzy ze środków PHARE, to otrzymaliśmy środki z budżetu województwa śląskiego. Tak zaczął się rozwój tego ośrodka. Musieliśmy sobie poradzić sami. W tej chwili są tam imprezy na setki tysięcy ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo pani poseł. Pan minister pewnie chciałby się ustosunkować się do komentarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JarosławPawłowski">Pytanie dotyczyło podregionu radomskiego, siedleckiego i nowosądeckiego, a ja dorzuciłbym jeszcze parę z województwa zachodnio-pomorskiego itd. Mówiąc krótko, w całym kraju są takie subregiony. Wiemy o tym i napisaliśmy o tym w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”. Spróbuję wytłumaczyć, jak to zapisaliśmy. Proszę zwrócić uwagę na cel drugi. Skonstruowany jest on z pięciu wątków. Obszary, o których mówimy, kryją się pod numerkiem 2.2 obszary wiejskie o najniższym poziomie dostępu mieszkańców do dóbr i usług, 2.3 restrukturyzacja miast i innych obszarów tracących funkcje społeczno-gospodarcze, 2.5 zwiększenie dostępności transportowej do ośrodków wojewódzkich. Można byłoby pewnie wskazać część obszarów przygranicznych, że też mają takie słabe elementy. Z mozaiki typów problemów wyłania się to, co składa się na charakterystykę terytoriów, o które pan poseł pytał. Terytoria, o których pan mówił, mają problemy, o których piszemy. Rozwiązując te problemy, sygnalizując w strategii, że te problemy muszą być rozwiązane oraz, że musimy znaleźć na to pomysł i środki, to mówimy, że identyfikujemy w każdym województwie jeden, dwa lub trzy powiaty, do których trzeba takie działanie zaadresować. To jest także druga istotna część kontraktu wojewódzkiego. Tam negocjujemy, co jest obszarem problemowym w rozumieniu punktów 2.3, 2.4, 2.5 i jaką przewidujemy interwencję oraz środki. To jest zaadresowane i te obszary będą mogły liczyć na dedykowane narzędzia i wsparcie. Te obszary różnią się jedną istotną rzeczą od Polski wschodniej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JarosławPawłowski">Polska wschodnia to województwa, które jeszcze w tych latach będą strukturalnie słabsze od swoich sąsiadów. Radom i Siedlce dysponują bliskością Warszawy, a duża część terenów Polski wschodniej nie ma połączenia z Warszawą i nie ma możliwość korzystania z rozwoju. Możliwość podłączenia się do rozwoju Lublina czy Białegostoku to nie jest to samo, co podłączenie się do Warszawy. W tym sensie ich perspektywy rozwojowe w najbliższych latach się różnią. Dlatego obszary Polski wschodniej traktowane są jako potrzebujące wsparcia, ponieważ kumulacja problemów jest większa. Wynika to z problemów, które są opisane jako te w punktach 2.2 do 2.5, a dodatkowo wynika to z tego, że wszystko jest ze sobą skomasowane. Oczywiście naszym celem jest zmiana tych tendencji. Widać pewne „jaskółki” i już dziś widać, że motorem rozwoju Polski wschodniej może być Lublin lub Rzeszów. Trudno porównać to do Warszawy, jeżeli chodzi o siłę oddziaływania. Jeżeli chcemy, żeby województwa Polski wschodniej się podźwignęły, to nie mogą polegać tylko na swoich miastach i muszą być dodatkowo wspierane. Dlatego jest osobny cel dla Polski wschodniej. Proszę nie traktować tego, że w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego” dzieli się kraj na Polskę wschodnią oraz pozostałe obszary problemowe w ten sposób, że nie dostrzegamy innych obszarów problemowych. Proszę spojrzeć na to tak, że dostrzegamy inne obszary problemowe oprócz Polski wschodniej, natomiast tam kumulację problemów postrzegamy, jako podwójnie zintensyfikowaną. Dlatego do Polski wschodniej adresowany jest dodatkowo cel wzmocnienia spójności w układzie krajowym. Być może będzie dotyczył zachodniopomorskiego, ponieważ tam pojawia się problem obniżenia strukturalnego. To jest jedyne takie województwo w Polsce. Inne województwa Polski wschodniej idą mimo wszystko do góry, a województwo zachodniopomorskie idzie w dół i nie ma perspektyw, żeby ten trend odwrócił się bardzo szybko. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Bardzo proszę, pan poseł Witkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RadosławWitkowski">Panie ministrze, nie zgadzam się z tym, że Warszawa jest ośrodkiem, który powoduje wzrost pozostałych podregionów takich, jak: radomski, ostrołęcko-siedlecki czy płocki. Chociaż akurat płocki radzi sobie najlepiej. Przygotowałem statystykę bezrobocia, nakładów inwestycyjnych oraz PKB na mieszkańca, które pan zaliczył do Polski wschodniej. Nie będę tego cytował, ale naprawdę wychodzi na to, że podregiony radomski i ostrołęcko-siedlecki, znajdujące się w najbogatszym województwie mazowieckim, w tej statystyce są na szarym końcu. Fundamentalnie nie zgadzam się z opinią, że Polska wschodnia jest przyjmowana jako cała Polska wschodnia. Zgadzam się z tym, że to nie tylko podregiony województwa mazowieckiego, ale także kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego są wrzucane w różne priorytety. Jeżeli mogę o coś prosić, to proszę, żeby Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, skoro tak twardo mówiło o problemach Polski wschodniej, wypracowało również taki program dla pozostałych obszarów problemowych, które znajdują się na terenie innych województw. To jak rozwijają się inne województwa i jakie jest zróżnicowanie najlepiej pokazuje mapa na stronie 10. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo. Proszę pani poseł Paluch i zamykam dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AnnaPaluch">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Mam jedną drobną uwagę. Na stronie 11 jest mapa obrazująca obszary miejskie. Z pewnym zdumieniem i zaskoczeniem zauważyłam, że pominięty został Kraków i jego problemy. Obszary i polityka miejska, i komunikacyjna Krakowa to jest coś, co daje się we znaki wszystkim mieszkańcom małopolski. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma tam Krakowa i jego problemów. Proszę o uzupełnienie stosowane do rzeczywistości. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo. Czy pan minister chce odpowiadać? Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JarosławPawłowski">Mapy obrazują nasz stan wiedzy na pewien moment, natomiast nie są podstawą rozstrzygnięć w zakresie polityki na poziomie, kogo wspieramy i w jakim zakresie. Takie rozstrzygnięcie, gdzie jest problem rozwojowy, a gdzie nie będzie diagnozowany nie na podstawie map w „Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego”, tylko na podstawie zaktualizowanej informacji do przygotowania takiego pakietu wsparcia. Będzie to rok 2013, czyli przygotowanie się do perspektywy programowej na lata 2014–2020. Będzie to zawarte w kontrakcie wojewódzkim. Zdajemy sobie sprawę, że coś powinno być na mapie, a tego nie ma, ale nie traktujemy mapy jako wyroczni, jako punktu odwołania. Zachęcam innych do takiego samego traktowania, ponieważ to jest punkt wyjścia do dyskusji. Mapy obrazują pewien typ problemów, jaki chcemy rozwiązywać, natomiast nie definiują tego, kto będzie wspierany i jaki problem w danym województwie się rozwiąże, a jaki nie. Za dużo oczekiwalibyśmy od map i kartografów. Jeżeli chodzi o obszary problemowe, to spełniony jest postulat pana posła, żeby dostrzec specjalną wartość obszarów problemowych. One są dostrzeżone w postaci celów strategii 2.2, 2.3, 2.4 i 2.5, ponieważ one oznaczają, że dla tych obszarów będą osobne instrumenty. Na dziś zostawiamy otwartą dyskusję, czy to będzie osobny program operacyjny, czy dodatkowa alokacja w ramach programu operacyjnego dla danego województwa. Mogę powiedzieć, co mi się bardziej podoba, a co nie, ale myślę, że to nie ma sensu. Ja bym widział dodatkową alokację w ramach programu operacyjnego, a nie horyzontalny program. Uważam, że regionalni gospodarze lepiej widzą problem niż my z Warszawy. Oczywiście są argumenty za i przeciw. Ważne jest to, że znając naturę narzędzia, jakiego użyjemy, czy to będzie program horyzontalny, czy dodatkowe pakiety w programach operacyjnych, to fakt występowania obszaru problemowego oznacza dodatkowe narzędzia i alokacje, które trafią na ten obszar. Nie ma znaczenia, czy to będzie w ten, czy inny sposób. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BronisławDutka">Dziękuję bardzo. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>