text_structure.xml 110 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia niektórych projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego. Proszę państwa, dzisiaj mamy rozpatrzyć dalszy ciąg propozycji związanych z projektem Kodeksu wyborczego. Póki co nie mamy innych merytorycznych kwestii do rozpatrzenia. Gdyby takie sprawy się pojawiły, to wówczas zajmiemy się nimi w trakcie drugiej części posiedzenia Komisji. Czy taki porządek naszego dzisiejszego spotkania jest dla państwa do zaakceptowania? Nie słyszę sprzeciwu. Rozumiem zatem, że jest zgoda co do takiego porządku obrad. Witam serdecznie wszystkich państwa posłów. Witam panów ministrów. Witam przedstawicieli organizacji pozarządowych. Witam panów profesorów. Witam również wszystkie osoby, które nie zostały przez mnie wymienione.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, zespół redakcyjny przygotował propozycje brzmienia przepisów skorygowanych, bądź tylko sprawdzonych i przyjętych, jako możliwe do zaoferowania Komisji. Chodzi o artykuły od 353 do 427. Jest to spory pakiet, ale są tutaj zawarte przepisy budzące relatywnie mniejsze kontrowersje. One dotyczą wyborów organów jednostek samorządowych. Rozumiem, że każdy z nas zaopatrzył się w odpowiednie druki i teksty. W związku z tym będę zapytywał o ewentualne uwagi dotyczące brzmienia poszczególnych przepisów. Gdy będą uwagi, propozycje zmian lub brak aprobaty, to proszę o reakcję. Jeżeli nie będzie uwag, to będę uznawał, że Komisja zaaprobowała przedłożone propozycje. Czy jest na to zgoda? Jak państwo widzicie, Platforma Obywatelska grupuje się, chociaż nie tak dawno temu znieśliśmy taką możliwość. Powiedziałbym, że Platforma Obywatelska grupuje się bliżej prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, zaczynamy pracę. Przechodzimy do działu VII. Treść tego działu została nieco zmieniona. Nowy tytuł działu VII brzmi następująco: „Wybory do organów jednostek stanowiących samorządu terytorialnego”. Miałbym małą prośbę do państwa. Sala, w której się znajdujemy ma specyficzną akustykę. Jeżeli ktoś będzie coś mówił, to będzie on tak samo słyszalny jak osoba, która prowadzi dzisiejsze posiedzenie Komisji. Jeżeli ktoś będzie chciał coś powiedzieć, to na pewno będę zgodny z jego oczekiwaniami i udzielę głosu. Stąd prośba, aby nie mówić jednocześnie z prowadzącym posiedzenie. Czy są uwagi do tytułu działu VII? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy tytuł działu VII.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 1 zatytułowanego „Zasady ogólne”. Czy są uwagi do tytułu rozdziału 1? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 353. Proszę, Biuro Legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMiller">Panie przewodniczący, na dodatkowej kartce przygotowaliśmy propozycję dwóch artykułów, które nie znalazły się w materiale, a powinny tam być. Jeden artykuł dotyczy określenia zasad wyborczych w wyborach samorządowych, a drugi dotyczy określenia, w ciągu ilu dni przeprowadza się głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie mecenasie, założyłem, że tę regulację chciałbym omówić już po zakończeniu rozpatrywania tekstu, który został już przygotowany, ponieważ on jest wszystkim znany. Natomiast te dwie zmiany nie są znane. Prawdę mówiąc w posiadaniu tekstu jestem ja, Biuro Legislacyjne i być może sekretariat Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMiller">Oczywiście, panie przewodniczący. Sygnalizuję jedynie, że jeżeli chodzi o umiejscowienie tych przepisów, to powinny się one znaleźć na początku rozdziału 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Czy możemy to zrobić w ten sposób? Rozumiem, że nie ma sprzeciwu. Państwo też nie wnosicie uwag. Proszę państwa, wracam do art. 353. Propozycja nie zawiera zmian w stosunku do tekstu pierwotnego. Czy są uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 353.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 355. Proszę bardzo, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzCzaplicki">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wprawdzie nie ma przygotowanej propozycji, ale chciałem przedstawić Komisji problem, który rodzi się na tle wyborów samorządowych oraz kalendarza tych wyborów. Otóż kolejne wybory pokazują, że mamy sześćdziesiąt dni na przeprowadzenie wyborów samorządowych. Tak to wygląda. Ogłoszenie pana premiera o wyborach ukazało się 22 września, a wybory są wyznaczone na 21 listopada. Wynika z tego, że mamy sześćdziesiąt dni. Należy zaznaczyć, że następuje tutaj pewnego rodzaju zbitka terminów. Najpóźniej w pięćdziesiątym dniu muszą być złożone do Państwowej Komisji Wyborczej zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych partii politycznych, koalicji, a także komitetów ponadwojewódzkich. Natomiast gros komitetów wyborczych zgłasza się komisarzom wyborczym.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzCzaplicki">Obecnie zakończył się pierwszy etap zgłaszania zawiadomień. Na ten moment mamy przyjętych dwanaście tysięcy pięćset zawiadomień. Jednak są sytuacje, gdy komisarz wyborczy wzywa do usunięcia wady w terminie trzech dni. Jeżeli wada nie zostanie usunięta, to w ciągu kolejnych trzech dni komisarz musi podjąć postanowienie o odmowie przyjęcia zawiadomienia. Z kolei na takie postanowienie przysługuje skarga do sądu okręgowego, który musi rozpoznać sprawę. W związku z tym te terminy umykają komitetom wyborczym, czasami nawet nie z ich winy. Niejednokrotnie wada jest trudna do usunięcia, albo komitety uważają, że to nie jest wada. Chodzi tutaj o termin na zgłaszanie kandydatów do terytorialnych komisji wyborczych. Mamy tutaj okres pięciodniowy pomiędzy zgłoszeniem zawiadomienia o utworzeniu, a zgłoszeniem kandydatów do terytorialnej komisji wyborczej i powołaniem tych komisji. Mamy przez to liczne niezasłużone skargi do komisji wyborczej na to, że te terminy są tak ustawione, aby służyły partiom politycznym i koalicjom, czyli tym osadzonym strukturom, a nie komitetom wyborczym wyborców. Należałoby znaleźć formułę, zgodnie z którą wybory muszą być zarządzone nieco wcześniej niż na trzydzieści dni przed zakończeniem kadencji, ale nie na tyle żeby to wchodziło na okres, w którym komitety zajmują się wyłącznie prowadzeniem kampanii wyborczej. Można też wskazać, że wybory nie mogą być od tej chwili przypadającej w ciągu sześćdziesięciu dni.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzCzaplicki">Może należy zrobić tak, że przesuniemy tutaj ten termin, na przykład, o piętnaście dni. Wówczas premier będzie musiał zarządzić wybory na czterdzieści pięć dni przed upływem kadencji. Z kolei data wyborów musi przypadać nie wcześniej niż w pięćdziesiątym dniu i nie później niż w sześćdziesiątym dniu. Mówię o tym teoretycznie. Możemy to wszystko jakoś wyliczyć. Wówczas w konkretnych przepisach ustawowych ustalilibyśmy terminy wykonania poszczególnych czynności wyborczych. Obecnie jest to naprawdę krótki okres. Komisarz wyborczy w Warszawie przyjął prawie osiemset zawiadomień. Każde z tych zawiadomień musi być przecież sprawdzone. W przypadku podpisów musi być przeprowadzona weryfikacja w stosunku do osoby. To trochę trwa. Tymczasem komitet wyborczy chce, aby ta sprawa była jak najszybciej załatwiona, ponieważ ucieka mu termin na zgłaszanie kandydatów do terytorialnych komisji wyborczych. Należy zaznaczyć, że jest to prawo komitetu, którego nie należy mu zabierać.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli Komisja zechciałaby zaaprobować ten kierunek, to na następne posiedzenie zostałyby przygotowane zmiany w dziale VII, który został państwu dzisiaj przedłożony. Przepraszam, że to wynika dopiero teraz. Minął termin na zgłaszanie komitetów. Terytorialne komisje są już dzisiaj powoływane. Wiemy też, że obecnie w toku jest ponad trzysta spraw, które są załatwiane. Sama Państwowa Komisja Wyborcza wezwała do usunięcia wad dwa komitety wyborcze. Przeważnie w każdych wyborach jest tak, że wszyscy czekają prawie do ostatniego dnia. Można więc powiedzieć, że są sobie sami winni. Jednak w gruncie rzeczy wydaje się, że termin pięciu dni od daty ogłoszenia rozporządzenia o wyborach, który przysługuje na zgłoszenie komitetu właściwemu organowi wyborczemu jest okresem zbyt krótkim. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, rozmawialiśmy również na ten temat na posiedzeniu zespołu redakcyjnego. Wydawało mi się, że ustaliliśmy, iż pozostawianie dotychczas obowiązujących terminów w niezmienionym kształcie jest dobrym rozwiązaniem. Mam jednak pełną świadomość, że tutaj rzeczywiście powinniśmy uwzględnić opinię przedstawiciela tych wszystkich, którzy organizują wybory. Nie widzę żadnych specjalnych przeciwwskazań żeby wprowadzić tego rodzaju korektę. Zgadzam się również z tą argumentacją. Rzeczywiście jest tak, że formacjom politycznym, które mają zorganizowany aparat urzędniczy i dysponują odpowiednim doświadczeniem oraz praktyką jest dużo łatwiej zaspokoić terminy, które dzisiaj są wymienione w ustawie. W przypadku społecznych komitetów wyborczych kwestia ta wygląda nieco inaczej. Często są to ludzie, którzy po raz pierwszy podejmują się tego rodzaju działalności. W związku z tym jest im czasami bardzo trudno dopilnować wszystkich wymogów, które są określone w ordynacjach wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Propozycja pana ministra zmierza do tego, abyśmy dzisiaj nie rozpatrywali tej kwestii. Natomiast na kolejne posiedzenie Komisji, które odbędzie się za dwa tygodnie pan minister w porozumieniu z przedstawicielami rządu uzgodni terminy, które można by uznać za optymalne. Wówczas Komisja zastanowiłaby się nad uwzględnieniem proponowanych rozstrzygnięć. Czy możemy przyjąć takie rozwiązanie? Jeżeli nie usłyszę zastrzeżeń uznam, że możemy pójść taką ścieżką. Dziękuję bardzo. Panie ministrze, mam prośbę, aby za dwa tygodnie przedstawił nam pan uzgodnione terminy. W zasadzie tutaj chodzi wyłącznie o te terminy. Proszę państwa, na razie odkładamy art. 355. Zgłasza się pan doktor Jarosław Flis. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JarosławFlis">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że obecny przepis powoduje nieuchronny poślizg wyborów samorządowych w każdej kolejnej kadencji. W tej chwili doszliśmy do tego, że to będzie 6 grudnia. Za chwilę zbliżają się święta. Przy takim przepisie w pewnym momencie pojawi się problem, który będzie polegał na tym, że wybory będą się musiały odbyć w miesiącu, w którym wypadają święta i sylwester. W dodatku wybory te obejmują dwa tygodnie. W związku z tym powstaje pytanie, czy przypadkiem druga tura nie będzie się odbywać pomiędzy Bożym Narodzeniem, a sylwestrem. To samo dotyczy pierwszej tury wyborów. To będzie niebanalny problem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JarosławFlis">Wydaje mi się, że zastrzeżenie, zgodnie z którym wybory wyznacza się na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu sześćdziesięciu dni po upływie kadencji daje bardzo duże pole manewru. Takie rozwiązanie nie daje możliwości cofnięcia wyborów w kalendarzu w stosunku do obecnych wyborów. Przecież wiadomo, że te rady nie zbiorą się na dzień po wyborach. Tak naprawdę oznacza to tylko tyle, że kadencja trwa cztery lata plus ten czas, który jest nieuchronny w tej sprawie. Należałoby zapisać tutaj, że chodzi o okres przypadający pomiędzy trzydziestym dniem przed końcem kadencji, a trzydziestym dniem po końcu kadencji. Może to też być piętnasty dzień po upływie kadencji. Okres miesiąca jest wystarczający na wpasowanie się w jakieś ramy. Wówczas obyczaj, zgodnie z którym wybory odbywają się w okresie, w którym nikt nie ma problemu z dotarciem do urn wyborczych zostałby zachowany.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JarosławFlis">Może w miastach to jest mniejszy problem. Niemniej jednak na wsiach wybory, które odbywają się w styczniu mogą stanowić spore wyzwanie, jeżeli pogoda się akurat źle ułoży. W związku z tym możliwość cofania wyborów jest ważną kwestią. Miesiąc październik jest naprawdę dobrym okresem na przeprowadzanie wyborów. Może to również być pierwsza połowa listopada. Jeżeli premier choć raz wyznaczy wybory na koniec listopada, tak jak to się stało teraz, to wówczas nie będzie już fizycznej możliwości cofnąć tych wyborów na jakąś przyzwoitszą porę roku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Oczywiście pan doktor ma rację. Również mam świadomość tego, że z roku na rok wybory odbywają się mniej więcej dwa do trzech tygodni później niż kończy się obecna kadencja. Przypuszczam, że gdyby zachować ten stan rzeczy, to któraś tura wyborów wypadłaby nam między świętami, a Nowym Rokiem. Nie biorę już pod uwagę faktu, że Sejm może uchwalić kolejne święto i dzień wolny od pracy. To również może się zdarzyć. Jest to jednak rozwiązanie, które ma trochę wspólnego z kwadraturą koła. Jest tak, ponieważ siłą rzeczy nie uda nam się uniknąć zimowych wyborów. Jest to okres trzech do czterech miesięcy. Jedynym lepszym rozwiązaniem jest regulacja, która wskaże dłuższy termin na wybranie z tego okresu dnia wyborów. Jednak takie rozwiązanie jest chyba znane zarówno Państwowej Komisji Wyborczej, jak i rządowi. Panie ministrze, może przy tej okazji należałoby spojrzeć także na tę specyfikę. Rzeczywiście jest tak, że najprawdopodobniej kolejne wybory samorządowe musiałby się odbyć pomiędzy świętami a Nowym Rokiem. Dotyczy to przynajmniej jednej z tur wyborów. Tak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie ministrze, może zostawmy już tę kwestię do uzgodnienia między wami. Domyślam się, że wymyślicie optymalne rozwiązanie. Komisja podejmie decyzję w tej sprawie, po zasięgnięciu opinii i wysłuchaniu argumentów przemawiających za takim rozwiązaniem. Czy możemy to zrobić w ten sposób? Rozumiem, że tak. Dziękuję bardzo. Proszę państwa, na razie odkładamy art. 355.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 356. W zasadzie nie mamy tutaj żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi do art. 356? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 356.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 357. Tutaj mamy praktycznie to samo, poza zmianą w § 2. W paragrafie tym za podstawę bierzemy wyborców ujętych w stałym rejestrze wyborców. Wcześniej to było według ewidencji ludności Czy są jakieś uwagi do art. 357? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewSosnowski">Panie przewodniczący, nasz resort zgłasza jednak pewną wątpliwość. O wyjaśnienie tej kwestii poproszę mojego współpracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JoannaZychGorgosz">Szanowni państwo, przeanalizowaliśmy zmiany, które zostały ostatnio wprowadzone. Chodzi o odniesienie do stałego rejestru wyborców, zamiast ewidencji ludności. Po tej analizie wyszło nam, że trzeba jednak pozostawić tę starą wersję. Chodzi o stan ewidencji ludności. Dotyczy to zarówno art. 357 § 2, jak i art. 359 § 1. Rozwiązanie to powinno być zastosowane m.in. z uwagi na fakt, że na przykład w obecnie obowiązującej ustawie o samorządzie gminnym, w art. 17 liczba radnych jest jednak uzależniona od liczby mieszkańców, a nie wyborców. Należy pamiętać, że może istnieć różnica między liczbą mieszkańców w gminie, a liczbą wyborców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Może się tak zdarzyć. Proszę państwa, w trakcie posiedzenia zespołu redakcyjnego bardzo długo rozważaliśmy, którą z tych podstaw przyjąć, jako bardziej odpowiadającą prawdzie, a jednocześnie ułatwiającą uniknięcie różnego rodzaju niepożądanych zachowań. Przyjęliśmy to rozwiązanie również na wyraźny wniosek praktyków. Nie ma co ukrywać, że słuchaliśmy także Państwowej Komisji Wyborczej. Nam się wydawało, że pomimo wszystko rozwiązanie to jest trafniejsze i lepsze dla samych procedur wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Poproszę jeszcze pana ministra Czaplickiego o wypowiedzenie swojej opinii na ten temat. Natomiast proszę mieć świadomość, że podstawa do ustalania liczby mieszkańców, którą posługiwaliśmy się do tej pory budziła liczne problemy. Stąd też nasza propozycja zmiany zawarta w tym przepisie. Proszę bardzo, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzCzaplicki">Dziękuję bardzo. Właśnie dlatego proponujemy w rejestrze wyborców, nie wyborców, tylko mieszkańców. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie rejestru wyborców, każda gmina zobowiązana jest do dziesiątego dnia po upływie kwartału przekazać komisarzowi wyborczemu informacje o liczbie osób ujętych w rejestrze wyborców w rozbiciu na liczbę mieszkańców, liczbę wyborców, liczbę wyborców wpisanych na wniosek, zameldowanych na pobyt stały itd. W związku z tym liczba mieszkańców jest również urzędową informacją przekazywaną przez urzędy gminy. Natomiast praktyka wyborów pokazuje, że niestety istnieją spore rozbieżności m.in. w tym, czym dysponuje wojewoda.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzCzaplicki">Przykładem może być Lublin. Wojewoda lubelski ustalał dla powiatu Ryki liczbę radnych na podstawie stanu ewidencji ludności przekazanej mu przez gminy z dwóch powiatów, który różnił się o ponad tysiąc osób od tego, co my mamy w rejestrze. Teoretycznie w przypadku gminy to może nie mieć znaczenia, ponieważ gmina do dwudziestu tysięcy mieszkańców ma stałą liczbę radnych. Tych radnych jest piętnastu. Natomiast w przypadku powiatu i gminy powyżej dwudziestu tysięcy mieszkańców, gdzie ustala się minimum plus każde kolejne dziesięć tysięcy, to budzi jednak poważne wątpliwości. Komisarz wyborczy na podstawie danych z rejestru wyborców wskazał radzie powiatu Ryki, że muszą oni dokonać zmian w podziale na okręgi wyborcze. Z kolei oni powiedzieli, że według wojewody liczba mieszkańców jest taka, że nie potrzeba dokonywać żadnych zmian. W związku z tym powstała tutaj pewna rozbieżność. Żeby tego uniknąć wojewoda przyznał, że dysponował on niekompletnymi danymi, ponieważ terminy przekazywania informacji z ewidencji ludności do wojewody, który za to odpowiada nie pokrywają się z tym, co jest zawarte w rejestrze.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzCzaplicki">Mówiłem już, że jeżeli ewidencja ludności potrafi zapewnić aktualną sytuację w każdym momencie, to ja nie będę się upierał przy rejestrze. Natomiast rejestr wyborców jest urzędowym dokumentem. On jest publikowany na stronach internetowych Państwowej Komisji Wyborczej. Każdy wyborca oraz każdy organ samorządowy może sobie na tej podstawie ustalić, czy liczba radnych jest dobrze wyliczona oraz czy podział na okręgi jest dobry. Dzięki temu taki organ wie, czy musi zmieniać ten podział, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KazimierzCzaplicki">Chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że my nie mamy urzędowej informacji o liczbie mieszkańców. Nie ma dokumentu, który pokazywałby urzędowo ilu jest mieszkańców danej gminy na koniec roku, czy też na koniec kwartału. Natomiast rejestr wyborców to pokazuje. Tylko dlatego o tym wspominałem. My nie chcemy odbierać władzy Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, ani też wojewodom, którzy odpowiadają za ewidencję ludności. Chcielibyśmy jednak doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie organy oraz wyborcy posługują się dokładnie tą samą liczbą. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Taka właśnie była motywacja zespołu redakcyjnego. Wyszliśmy z założenia, że jest to po prostu pełniejsza ewidencja mieszkańców. Ona jest pewniejsza, dostępna i publikowana. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JoannaZychGorgosz">My jeszcze dyskutujemy na ten temat. Może w takim przypadku należałoby w ogóle wyłączyć wojewodę z ustalania liczby radnych. Obecnie art. 357 § 2 brzmi następująco: „liczbę radnych wybieranych do rad ustala, odrębnie dla każdej rady, wojewoda, po porozumieniu z komisarzem wyborczym…”. Może niech to robi po prostu komisarz, jeżeli to ma być bardziej rzetelne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przyznam się szczerze, że w moim przekonaniu ilość władzy odebranej wojewodzie byłaby już zbyt duża. W związku z tym pozostawmy to tak jak to jest obecnie. Proszę państwa, czy są inne zastrzeżenia do tego przepisu? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 357.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 358. Tu w zasadzie nie ma zmian, poza tym, że rozporządzenie zastępujemy właściwszym sformułowaniem. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 358.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 359. Tutaj mamy podobną sytuację. Kontynuujemy praktykę przyjętą w art. 357. Wskazujemy tu również termin. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 359.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 360a. Czy są jakieś uwagi? Zgłaszają się dwaj panowie. Który z panów zabierze głos jako pierwszy? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AdamSawicki">Adam Sawicki, Fundacja Batorego. Chcieliśmy zwrócić uwagę na problem, o którym pisaliśmy w piśmie z 5 października skierowanym do Komisji. Pismo to jest związane z naszymi doświadczeniami z monitoringu finansowania kampanii samorządowej w 2006 roku. W naszej ocenie wiąże się to z nierównością finansową komitetów wyborczych lokalnych w zetknięciu z komitetami ogólnopolskimi. Zauważyliśmy to w trakcie kampanii w miejscowościach, w których były zarejestrowane wyłącznie komitety lokalne. Chodzi tutaj o sytuację, w której komitet lokalny ma się zmierzyć z komitetem ogólnopolskim. Przykładowo, komitet lokalny może wydać na kampanię wyłącznie dwieście tysięcy złotych, natomiast komitet ogólnopolski nie jest ograniczony żadnymi limitami. Jedyny limit, jaki dotyczy tych komitetów to limit ogólnokrajowy, który kształtuje się na poziomie trzydziestu do czterdziestu milionów złotych. Oczywiście zależy to od skuteczności danego komitetu ogólnopolskiego. Oznacza to, że pozycja takiego komitetu lokalnego jest bardzo osłabiona, jeżeli chodzi o równość szans w danej miejscowości. Dzieje się tak, ponieważ komitet ogólnokrajowy może wydać dowolnie większą kwotę niż komitet lokalny.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AdamSawicki">Wydaje nam się to o tyle istotne, że akurat w przypadku samych wyborów samorządowych ten aspekt lokalności komitetów jest bardzo ważny. W związku z tym chcielibyśmy zaproponować, aby komitety ogólnopolskie, które przeważnie są komitetami partyjnymi były związane nie tylko limitem ogólnokrajowym, ale również rodzajem limitu związanego z wydatkami w danym okręgu wyborczym. To może być wielkość powiatu lub jednej gminy. Oczywiście jest to kwestia dyskusyjna. W każdym razie w praktyce polegałoby to na tym, że w miejscowości, w której komitet lokalny ma limit wydatków dwieście tysięcy złotych, komitet ogólnopolski mający limit na poziomie trzydziestu milionów złotych, w tej konkretnej gminie, nie mógłby wydać więcej niż dwieście tysięcy złotych. Rozwiązanie to nie krzywdziłoby komitetu ogólnopolskiego, który nadal miałby do dyspozycji te kilkadziesiąt milionów złotych. Natomiast rozwiązanie to zdecydowanie przyczyniłoby się to wyrównania szans komitetów lokalnych, które dzięki temu miałyby szanse przebicia się z jakąś informacją wyborczą do swoich potencjalnych wyborców. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JarosławFlis">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną kwestię, która tutaj się zacznie i która na pewno pojawi się przy okazji wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast. Mianowicie chodzi tutaj o różnicę polegającą na tym, że te wybory traktowane są całkowicie oddzielnie i mają odrębne limity wydatków. To nie znajduje potwierdzenia w praktyce. W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. Limity wydatków w wyborach wójta, burmistrza i prezydenta miasta są zdecydowanie większe. W związku z tym kandydaci, którzy zarejestrują się jednocześnie, jako kandydaci na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, pomimo tego, że nie mają realnych szans, ani nawet realnych aspiracji, mają zdecydowanie większe limity wydatków. W wyniku takiej sytuacji pojawia się presja polegająca na tym, że każdy, kto chce zostać radnym musi się również zarejestrować, jako kandydat na stanowisko wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Poprzez taki zabieg osoba ta nic nie traci i jednocześnie podnosi swój limit wydatków w stosunku do kandydatów, którzy zgodnie ze swoimi aspiracjami i możliwościami kandydują jedynie na stanowisko radnego. Oczywiście powstaje pytanie, co można z tym zrobić. Należy się zastanowić, czy w przypadku komitetu, który rejestruje się jednocześnie w wyborach do rady gminy i w wyborach wójta, burmistrza oraz prezydenta nie powinien być ustalony jeden limit wydatków na cały komitet. Chodzi o to, żeby to nie były oddzielne limity dla kandydatów na radnych i kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W tym przypadku powstaje właśnie takie okienko, które jest nagminnie wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JarosławFlis">Należy również pamiętać, że zjawisko to ma także negatywne skutki. Chodzi przede wszystkim o łudzenie wyborców wizją, że ktoś kandyduje na wójta, burmistrza lub prezydenta, gdy tak naprawdę osoba ta nie ma takich aspiracji. Ponadto jest element, który ma wpływ na ostateczny wynik wyborczy. Nadmiar kandydatów skutkuje zjawiskiem w postaci zmiany stabilizacji władz samorządowych. Taki problem już istnieje. W przypadku, gdy urzędujący wójt, burmistrz lub prezydent, jako jedyny wyróżniający się kandydat ma dużo konkurentów, to jest to dla niego bardzo dobra sytuacja. W takim przypadku każdy z tych konkurentów jest słabszy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przyznam się szczerze, że nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją. Teoretycznie jednak taka sytuacja może się zdarzyć. W związku z tym mam prośbę do pana ministra Czaplickiego. Chciałbym poznać pana opinię, zwłaszcza w tej pierwszej sprawie. Czy rzeczywiście jest to aż tak istotny problem? Powiem szczerze, że nie zwróciliśmy na to aż takiej uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzCzaplicki">Przyznam się szczerze, że jest mi trudno odpowiadać na tego typu pytania. Jest to kwestia finansowania, a więc i kwestia polityki. W związku z tym wolelibyśmy nie wyrażać naszej opinii w tej kwestii. Naszym zadaniem jest dbanie o to, aby przepisy były jasne i możliwe do wykonania. Mogę jedynie powiedzieć, że jeżeli chodzi o małe komitety wyborcze do dwudziestu tysięcy mieszkańców, to jeżeli dobrze pamiętam prawie 80% z nich nie wykazuje żadnych wydatków. Oczywiście one mogą pozyskiwać środki. Można więc powiedzieć, że komitety te prowadzą kampanię bez ponoszenia wydatków. Oczywiście można się zastanawiać, czy możliwe jest prowadzenie jakiejkolwiek kampanii bez ponoszenia wydatków. Należy jednak zaznaczyć, że jeżeli już taki mały komitet wyda jakieś pieniądze, to będą to wydatki poniesione na kilka kartek papieru potrzebnych do złożenia zawiadomienia o utworzeniu takiego komitetu i do przedstawienia listy. Natomiast większość tych kampanii odbywa się na zasadzie, że ktoś idzie do znajomego, rozmawia z nim i namawia go do kandydowania. Tak przeważenie wygląda sytuacja w gminach do dwudziestu tysięcy mieszkańców. Oczywiście większe komitety, które zgłaszają kandydatów do rad powiatów w gminach powyżej dwudziestu tysięcy mieszkańców, muszą liczyć się z pewnymi wydatkami. Jednak to do państwa należy decyzja, w jakim kierunku powinny zmierzać kwestie związane z finansowaniem komitetów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli chodzi o tych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, to tutaj mamy do czynienia z nieco inną sytuacją. Proszę pamiętać, że tylko komitety wyborcze mogą rejestrować listy kandydatów na radnych i wójta w wyborach powszechnych i ogólnych. Chodzi o komitety wyborcze, które mają zarejestrowane listy kandydatów co najmniej w połowie okręgów w danej gminie. Ponadto liczba kandydatów na radnych musi być co najmniej równa lub większa od tych w okręgach. Wydaje się, że raczej nie można zrównać takich komitetów z tymi, które rejestrują wyłącznie listy kandydatów na radnych. Nie wiem, dlaczego tak miałoby być. Komitety te muszą w jakiś sposób proponować daną osobę na stanowisko wójta. Doprowadzenie do sytuacji, w której wprowadza się ten sam limit dla wszystkich komitetów, ponieważ dany komitet zgłosił wójta jest pewnego rodzaju dyskryminacją tych komitetów. Nie jestem pewien, czy to jest dobre rozwiązanie. Tak mi się wydaje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Takie przesłanki leżały u podłoża tak sformułowanych przepisów. Proszę państwa, podam przykład. W mieście, w którym mieszka sto trzydzieści tysięcy mieszkańców komitet wyborczy zgłaszający kandydatów na radnych ma limit w wysokości siedemdziesięciu pięciu tysięcy złotych. W tym samym mieście limit wydatków na kampanię wyborczą prezydenta wynosi sześćdziesiąt pięć tysięcy złotych. Tak to mniej więcej wygląda. Można zapytać, czy to są wielkie kwoty. Otóż w trakcie prac nad projektem ordynacji zabiegaliśmy o to, aby nie podnosić limitów ponad granice, które były do tej pory stosowane. Przyznam się szczerze, że jednocześnie nie widzieliśmy potrzeby wprowadzania rozwiązań, o których obaj panowie wspominali. Muszę również powiedzieć, że panowie mnie nie przekonali. Nawet, jeżeli duży komitet wyborczy ma odpowiednio większy limit, to jeżeli on w jednym miejscu wyda więcej, to w drugim miejscu musi wydać mniej. To pokazuje, że pomimo wszystko to się jakoś wyrównuje.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jest jeszcze kwestia uprawnień komitetów społecznych. Jak wspomniał pan minister, my w dużym stopniu spotykamy się raczej z praktyką bardzo dużej tolerancji względem praktyk wyborczych dokonywanych przez społeczne komitety wyborcze. Myślę, że może kiedyś przyjdzie taki czas, że te wydatki będą rozliczane w nieco bardziej rygorystyczny sposób. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że komitety społeczne w jakiś sposób prowadzą swoje kampanie bez ponoszenia kosztów. Można podejrzewać, że nie jest to do końca prawdą. Czy są propozycje zmian przedstawionych rozwiązań? Proszę bardzo, pan poseł Marek Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekWójcik">Chciałbym spytać pana ministra Czaplickiego z Państwowej Komisji Wyborczej o kwoty limitów. Konkretnie chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje jakiś mechanizm waloryzacji tych limitów. Obecnie, w niektórych ordynacjach mamy mechanizmy waloryzacji tych limitów. W tych przypadkach te limity są podnoszone w odpowiednim trybie. Tak naprawdę, w przypadkach, w których takie sytuacje występowały starliśmy się zawsze uwzględniać fakt tych rzeczywiście zwaloryzowanych kwot, które obecnie obowiązują. W związku z tym, chciałbym zapytać pana ministra Czaplickiego, czy limity zaproponowane w ustawie są limitami, które obecnie obowiązują. Chciałbym wiedzieć, czy te limity są waloryzowane. Jeżeli nie są waloryzowane, to chciałbym wiedzieć, od kiedy obowiązują limity w tej wysokości. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan minister Kazimierz Czaplicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzCzaplicki">Chciałbym zaznaczyć, że podczas któregoś z posiedzeń Komisji podnosiłem już tę kwestię. Mówiłem wówczas, że stawki określone w samorządowej ordynacji wyborczej obowiązują od 2002 roku. Wszystkie inne stawki dotyczące wyborów do Sejmu i Senatu oraz wyborów prezydenckich były rewaloryzowane. Działo się tak, ponieważ w przypadku tych wyborów istniały odpowiednie mechanizmy rewaloryzacji. Natomiast w tym przypadku jest inaczej. Po podniesieniu moich sugestii usłyszałem, że należy to zostawić tak jak to jest obecnie. W związku z tym, panie pośle, taka jest moja odpowiedź. Obecnie nie ma przepisu, który by to rewaloryzował w stosunku do wzrostu cen itd. Jeżeli państwo zdecydują, że te limity powinny być rewaloryzowane, to oczywiście można skonstruować odpowiedni przepis. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan minister Zbigniew Sosnowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewSosnowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Moja wypowiedź będzie nieco bardziej osobista niż to by wynikało z racji mojej funkcji, jako przedstawiciela rządu. Praktyka, o której mówił pan doktor jest mi dobrze znana, ale wydaje mi się, że założenie jest nieco inne. Otóż, w tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze. Kandydaci na radnych rejestrują się również w wyborach na stanowisko wójta, burmistrza lub prezydenta miasta nie tylko ze względów finansowych, ale również, dlatego że zwiększa to ich szanse na zdobycie większej liczby głosów w wyborach radnych. Wydaje mi się, że to jest główna przesłanka tych działań.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewSosnowski">Proszę państwa, kwotami nie ograniczymy zmian w tym zakresie. Tutaj należałoby poszukać innych rozwiązań, ale nie wiem, czy do końca o to nam chodzi. Zgadzam się z poglądem, że tak jest, ale myślę, że pieniądze nie są główną przesłanką. Zresztą pan minister Czaplicki wspominał, że w gminach do dwudziestu tysięcy mieszkańców ponad 80% komitetów nie wykazuje żadnych wydatków, albo wykazuje minimalne wydatki. Dotyczy to również dużych komitetów partyjnych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan poseł Marek Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekWójcik">W związku z wypowiedzią pana ministra, chciałbym zwrócić uwagę na pewien problem. Otóż tworzymy prawo, które będzie miało zastosowanie w 2014 roku. Oznacza to, że zgodnie z tymi przepisami będą obowiązywać obecne stawki, które zostały ustalone dwanaście lat wcześniej. W związku z tym chciałbym prosić Komisję o zastanowienie się nad tą kwestią. Może istnieje możliwość stworzenia jakiegoś mechanizmu waloryzacji lub też zapisania większych kwot, które bardziej będą odpowiadać rzeczywistości. Wydaje mi się, że limity ustalane raz na dwanaście lat są istotnym przeoczeniem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, będę miał pewną propozycję. Znajdujemy się o tyle w trudnej sytuacji, że nie jesteśmy w stanie określić wskaźnika inflacji w najbliższej przyszłości. Nie wiemy, jak te ceny będą się zmieniać, ponieważ tutaj generalnie chodzi nam o waloryzację tych kwot. To jest pierwsza kwestia.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Po drugie, rzeczywiście zmierzamy do tego, aby kampanie wyborcze w Polsce były coraz tańsze. Z tego co się orientuję, to większość komitetów nie wykorzystuje tych limitów. Teraz można się zastanawiać, czy rzeczywiście nie należałoby tego wpisać. Należy pamiętać, że będziemy stosowali te przepisy dopiero za cztery lata. W związku z tym należy się zastanowić, czy nie należałoby jednak wpisać tego mechanizmu waloryzującego te kwoty. Oczywiście można to zrobić. Proponuję, abyśmy dzisiaj przyjęli obecne rozwiązania, a nowymi regulacjami zajmiemy się w toku dalszych prac w ramach drugiego czytania oraz prac w Senacie. Można spróbować poszukać nowych rozwiązań uzupełniających ten przepis. Przyznam się szczerze, że nie wiem, czy to jest konieczne, ale można do tego podejść w ten sposób. Zgłaszał się jeszcze pan minister. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli Komisja podejmie taką decyzję, to w sumie można wykorzystać obecne brzmienie art. 176a dotyczącego wyborów do Sejmu. W artykule tym mówi się, że minister w drodze rozporządzenia podwyższy kwotę w przypadku wzrostu wskaźnika cen i usług ogółem o ponad 5%. Jednak w tym przypadku Komisja musi podjąć odpowiednią decyzję i wskazać, czy chce iść w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan poseł Marek Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekWójcik">Jeżeli to jest możliwe, to chciałbym przejąć taką poprawkę. Chodzi o to żeby w tym przepisie zawrzeć odesłanie do mechanizmu waloryzacyjnego, o którym mówił pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę bardzo, pan minister Kazimierz Czaplicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzCzaplicki">Panie pośle, tutaj nie można zawrzeć takiego odesłania, ponieważ w każdym dziale są tego rodzaju przepisy, które są powtarzane w regulacjach dotyczących wyborów prezydenta itd. W naszym przypadku należy po prostu uzupełnić ten przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekWójcik">Należy uzupełnić ten § 4 w brzmieniu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzCzaplicki">Właściwie lepiej byłoby wprowadzić nowy art. 360b w takim brzmieniu jak wcześniej przytoczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, czy jest zgoda na takie rozwiązanie? Nie słyszę sprzeciwu. Panie mecenasie, prosiłbym o zredagowanie tego tekstu zgodnie z przedstawioną propozycją. Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JarosławFlis">Panie przewodniczący. Szanowni państwo, chciałbym jednak zwrócić uwagę na dużą dysproporcję pomiędzy wyborami do sejmiku województwa, a wyborami na pozostałych szczeblach samorządowych. Oczywiście dotyczy to sytuacji, w której zostaną zachowane proporcje, które się tutaj pojawiły. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w pięciomilionowym województwie mazowieckim ten limit wynosi pięć tysięcy złotych na jednego radnego. Obecnie tych radnych jest pięćdziesięciu. Oznacza to, że mamy sto tysięcy wyborców na jednego radnego. Jednocześnie wymaga się, aby osoba kandydująca dotarła ze swoim programem do stu tysięcy wyborców za pomocą pięciu tysięcy złotych. Tymczasem w gminie do dwudziestu tysięcy mieszkańców, gdzie funkcjonuje piętnastu radnych mamy piętnaście tysięcy złotych na dotarcie do tych dwudziestu tysięcy mieszkańców. Jest to kwota wielokrotnie większa niż w przypadku sejmików wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JarosławFlis">Należy także pamiętać, że mamy tutaj do czynienia z całkowicie inną skalą działania, co stwarza z goła inne problemy. Przykładem może być dotarcie do społeczności okręgu wyborczego, który jest takiej samej wielkości jak okręg wyborczy do Sejmu. Powstaje więc pytanie, czy te proporcje wynikają z jakichś sugestii mówiących co jest ważne, a co nie. Należy się zastanowić, skąd się wzięły akurat takie proporcje i czy one są przemyślane. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Oczywiście te proporcje są wynikiem jakichś doświadczeń oraz przemyśleń. Pan doktor dobrze tutaj trafił. Mówimy już tylko o proporcjach, a nie o kwotach. Natomiast każdy z przedstawicieli poszczególnych samorządów może mieć na ten temat różne zdanie. Mamy taką świadomość. Muszę jednak powiedzieć, że jestem zwolennikiem pozostawienia dotychczasowych kwot z jednoczesnym wprowadzeniem mechanizmu waloryzacyjnego. Póki co wydaje się, że kwoty te są wystarczające i zadowalają kandydatów. Najczęściej mamy do czynienia z problemem innego rodzaju. Kandydaci nie za bardzo chcą łożyć na swoje kampanie wyborcze i z tego względu te kwoty nie są wykorzystywane. Proszę państwa, przyjęliśmy art. 360a wraz z tym uzupełnieniem. Dziękuję bardzo. Przepraszam, to może być art. 360b, jako dodatkowy artykuł.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 2 zatytułowanego „Obsadzanie mandatów bez głosowania”. Czy są uwagi do tytułu rozdziału 2? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 361. W artykule tym nie ma zmian w stosunku do pierwowzoru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 361.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 362. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 362.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 3 zatytułowanego „Wygaśnięcie mandatu radnego. Wybory uzupełniające i przedterminowe”. Czy są uwagi do tytułu? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 363. W artykule tym są określone przypadki, w których następuje wygaśnięcie mandatu radnego. Proszę się przyjrzeć temu artykułowi. Są tutaj wypisane wszystkie nasze dotychczasowe doświadczenia z tą dosyć trudną materią. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 363.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 364. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 364.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 365. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 365.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 366. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 366.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 367. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 367.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 367a. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 367a.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 369. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 369.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 4 zatytułowanego „Zmiany w podziale terytorialnym państwa”. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 4? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 370. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 370.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 371. Tutaj nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 371.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 5 zatytułowanego „Ważność wyborów”. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 5? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 373. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 373.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 374. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 374.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 375. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 375.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 376. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 376.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 377. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 377.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 378. Tutaj również nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 378.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 379. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 379.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 5a zatytułowanego „Zgłaszanie kandydatów na radnych”. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 5a? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 379a. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 379a.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 379b. Panie ministrze, czy w sytuacji, o której mówiliśmy nie będzie potrzeby zastosowania tej regulacji. Proponuję przyjąć rozwiązania, które są tutaj zapisane, ale jednocześnie zostawimy sobie możliwość dokonania ewentualnej korekty terminów zgodnie z uzgodnieniami, które zostaną przeprowadzone pomiędzy panami ministrami. Chodzi o kwestię ogłaszania terminów wyborów i o wszystkie czynności z tym związane. Czy tak może być? Przyjęliśmy artykuł 379b we wspomnianym zakresie. Pozostawiamy sobie jedynie możliwość dostosowania tego terminu. Mówimy tutaj o terminie pięćdziesięciodniowym.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 379c. Tutaj mamy do czynienia chyba z tą samą kwestią. W tym miejscu również występuje ten pięćdziesięciodniowy termin. On również może być ewentualnie skorygowany. Czy są uwagi do pozostałej treści tego artykułu? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 379c. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 379d. Chodzi tutaj o społeczne komitety wyborców. Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzCzaplicki">Tutaj też jest termin pięćdziesięciodniowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Tak, oczywiście. Dziękuję bardzo. Czyli tutaj działamy na tej samej zasadzie. Przyjmujemy ten artykuł z ewentualną możliwością korekty terminu pięćdziesięciodniowego.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 6 zatytułowanego „Nadawanie numerów zarejestrowanym listom kandydatów”. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 6? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 380. Tutaj nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 380.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 381. Tutaj mamy niewielkie korekty. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 381.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 382. Czy są jakieś uwagi? Tutaj również jest termin, ale on raczej nie będzie kolidował z ewentualną zmianą. Na wszelki wypadek termin dwudziestopięciodniowy pozostaje do sprawdzenia i ewentualnego skorygowania. Czy pozostała treść tego artykułu budzi państwa wątpliwości? Ona w zasadzie jest identyczna z treścią pierwowzoru. Tutaj nic nie zmieniamy. Uznaję, że przyjęliśmy art. 382.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 7 zatytułowanego „Kampania wyborcza w programach publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych”. Chciałbym państwa powiadomić, że nie otrzymaliśmy żadnych informacji, ani też uwag ze stron władz radia i telewizji. Spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw. Stąd też musieliśmy samodzielnie wymyślać wszystkie nasze fantazje. W związku z tym propozycja jest ściśle autorska. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 7? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 383. Tutaj nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 383.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 384. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 384. Z kolei art. 385 i 386 zostają skreślone. W tym momencie przechodzimy do działu VIII. Proszę bardzo, pan minister Kazimierz Czaplicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzCzaplicki">Panie przewodniczący, jeżeli chodzi o nadawanie jednolitych numerów komitetom ogólnokrajowym, to tutaj podstawowym warunkiem jest zarejestrowanie kandydatów w ponad połowie okręgów. Ma to więc być więcej niż połowa. Natomiast ten czas ogólnokrajowy przysługiwałby komitetowi, który zarejestrował listy co najmniej w połowie okręgów. Czyli tutaj mamy minimum połowę. Wynika z tego, że istnieje tutaj pewna rozbieżność. Niby nie jest to istotna różnica, ale to już jest jedna lista.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem, że pan minister proponuje zastosować jednolitą nomenklaturę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzCzaplicki">Dokładnie tak. Należy tutaj wpisać zwrot „co najmniej” lub „więcej niż połowę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Czyli wpisujemy „więcej niż połowę”. Czy państwo macie uwagi do tej propozycji? Nie słyszę. Panie mecenasie, proszę o wprowadzenie do tekstu tej drobnej poprawki. Rozumiem, że jest aprobata ze strony Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do działu VIII zatytułowanego „Wybory do rad gmin”. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Przechodzimy do rozdziału 1 zatytułowanego „System wyborczy”. Czy są uwagi do tytułu rozdziału 1? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 388. Tutaj nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 388.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 389. Tutaj również nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 389.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 390. Czy są jakieś uwagi? Proszę bardzo, pan poseł Adam Żyliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AdamŻyliński">Chciałbym zabrać głos bardziej dla porządku i uspokojenia własnego sumienia. Smutna liczba dwudziestu tysięcy mieszkańców padała już wcześniej. W związku z tym mam taką osobistą refleksję. Cały czas mówiliśmy o tym warunku czterdziestu tysięcy mieszkańców, jeżeli chodzi o wybory większościowe i proporcjonalne. Trudno mi jest wypowiadać się na ten temat, ponieważ nie mam odpowiedniej wiedzy. Wydaje się jednak, że podjęcie decyzji odnośnie tego, czy chcemy tutaj wprowadzić liczbę dwudziestu tysięcy, czy też czterdziestu tysięcy ma charakter czysto polityczny.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AdamŻyliński">Reprezentuję miasto, w którym jest trzydzieści trzy tysiące mieszkańców. W związku z tym znam też klimat, który jest wokół tego pomysłu. On zdecydowanie sprzyja nowatorstwu, albo nawet powrotowi do sytuacji sprzed 1998 roku. To kiedyś zostało zepsute i bardzo upolitycznione. Stąd moje pytanie, czy będziemy wracać kiedykolwiek do tego rozwiązania? Chciałbym też wiedzieć, jak wyglądają rozmowy na ten temat na poziomie klubów. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, mamy tutaj dwie możliwości. Po pierwsze, podczas posiedzenia Komisji możemy przyjąć rozwiązanie, które będzie uwzględniało kwotę dwudziestu tysięcy mieszkańców lub czterdziestu tysięcy mieszkańców. Zmiany te można wprowadzić również do ustawy przygotowując odpowiednie poprawki. Zespól redakcyjny przyjął kwotę dwudziestu tysięcy mieszkańców. Natomiast to nie wyklucza możliwości dyskutowania na ten temat i wprowadzenia ewentualnych poprawek. To już zależy od państwa uznania.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Możemy wprowadzić te poprawki teraz, później, albo w ogóle od nich odstąpić. Które z tych rozwiązań uważacie panowie za najlepsze? Uprzedzam, że dojedziemy jeszcze do metody d’Hondta i Sainte-Lague. W związku z ograniczonym składem Komisji będę proponował żebyśmy podjęli tę decyzję jak będzie nas nieco więcej. Chociaż wydaje mi się, że wiem, które rozwiązanie uzyska większość. Panowie, jaka jest wasza decyzja? Chcecie przeprowadzić krótką konsultację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekWójcik">Jak tak patrzę na moich kolegów i koleżanki, to widzę, że jest wola przyjęcia wariantu, który pierwotnie był proponowany przez wnioskodawców. Chodzi tutaj o liczbę czterdziestu tysięcy mieszkańców. Wydaje mi się, że wola wnioskodawców się nie zmieniła. Przypominam, że wnioskodawcą w tym przypadku była Lewica. Mój Klub również udzielił poparcia postulatowi podniesienia tego progu do czterdziestu tysięcy mieszkańców. W związku z tym, wydaje mi się, że to rozwiązanie rzeczywiście ma szansę uzyskać większość. Dzięki temu mamy rzeczywistą szansę na wprowadzenie tej istotnej zmiany w prawie wyborczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dobrze. Panie mecenasie, gdybyśmy teraz zdecydowali, że to ma być czterdzieści tysięcy, to będzie trzeba się cofnąć do wcześniejszych rozwiązań, które przewidują kwotę dwudziestu tysięcy. Myślę jednak, że to nie będzie powodowało żadnych dodatkowych komplikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechMiller">Na gorąco mogę powiedzieć, że to raczej nie będzie budziło jakichś wątpliwości. Jeżeli pojawią się jakieś wątpliwości, wówczas zaprezentujemy je podczas posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem. Proszę państwa, w takiej sytuacji proponuję, abyśmy przyjęli kwotę czterdziesty tysięcy. To są wybory w okręgach większościowych, albo wybory proporcjonalne. W takiej sytuacji przyjmujemy kwotę czterdziestu tysięcy. Proszę Biuro Legislacyjne o wprowadzenie niezbędnych korekt wszędzie tam, gdzie jest to konieczne. Czy jest sprzeciw wobec takiego rozwiązania? Nie słyszę. Widzę, że entuzjazm też jest umiarkowany. Proszę państwa, przyjmujemy art. 390 wraz z kwotą czterdziestu tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 391. Przyjmujemy ten artykuł tak jak poprzedni. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 391.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 2 zatytułowanego „Okręgi wyborcze”. Czy są uwagi do tytułu rozdziału 2? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy tytuł rozdziału 2.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 392. Czy są jakieś uwagi? Proszę, zgłosiło się aż dwóch naszych ekspertów. Który z panów zabierze głos, jako pierwszy? Czy to będzie według stażu, wieku, a może doświadczenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarekChmaj">Jeżeli według wieku, to pan doktor ma pierwszeństwo. Szanowni państwo, mam tylko jedną uwagę. Tutaj jednostką pomocniczą jest sołectwo, ale chciałbym przypomnieć, że ustawa pozwala na to, aby jednostka pomocnicza była również określana na przykład, jako hrabstwo, księstwo itd. Przykładowo na Podlasiu mamy do czynienia z zaściankami. W związku z tym powinniśmy tutaj napisać, że chodzi o jednostkę pomocniczą gminy. Jest to określenie ogólne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jest jeden problem. Jednostką pomocniczą gminy jest dzielnica w Mieście Stołecznym Warszawa. To już jest zupełnie co innego. Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JarosławFlis">Chciałbym zwrócić uwagę na jeden problem. W przypadku gmin ten przepis jest twardy. Oczywiście jest to wysoce logiczne. Rozumiem go w ten sposób, że nie można łączyć części jednego sołectwa z drugim sołectwem. Jednocześnie w miastach przy tworzeniu okręgów wyborczych uwzględnia się utworzone jednostki pomocnicze. W tym przypadku rozumiem, że ten przepis jest miękki. Oznacza to, że jeżeli można uwzględnić te jednostki, to się to robi, a jeżeli nie można, to się tego nie robi. W związku z tym powstaje pytanie, czy jest to kwestia pozostawiona do interpretacji komisarzy wyborczych lub wojewody przy ocenie podziałów, czy może należałoby tę kwestię doprecyzować. Należy również zadać pytanie, czy istnieje chęć pozostawienia tego w tym przepisie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Mogę powiedzieć, że taka jest intencja. Z praktyki tworzenia okręgów wyborczych wynika, że jest to nawet czasami niezbędne. Dotyczy to zwłaszcza miast. Czy pani poseł się zgłaszała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#HalinaRozpondek">Chodziło mi tylko o to, że jednostki pomocnicze to również sołectwa i dzielnice osiedla z wyjątkiem dzielnic warszawskich. Z kolei w § 4 jest również odniesienie do dzielnic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem, że pani poseł proponuje pozostawić to bez zmian, czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#HalinaRozpondek">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie ministrze, jakie jest zdanie Państwowej Komisji Wyborczej na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli dobrze pamiętam, to ustawa o samorządzie gminnym mówi, że jednostką pomocniczą jest sołectwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie ministrze, dzielnice też wchodzą w ten zakres.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KazimierzCzaplicki">Ale to jest w miastach. Natomiast na terenach wiejskich jednostką pomocniczą jest sołectwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">To się zgadza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MarekChmaj">Ustawa zawiera katalog otwarty oraz jeszcze inne jednostki niewymienione z nazwy. Oznacza to, że możemy tworzyć jednostkę o takiej nazwie, jaką chcemy jej nadać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Mamy głos pani poseł przeciwko propozycji pana profesora. Pan minister jest za, czy przeciw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli ustawa o samorządzie gminnym dopuszczałaby różne nazwy, to trzeba posłużyć się zwrotem „jednostka pomocnicza” tak jak proponuje pan profesor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#HalinaRozpondek">Zgodnie z art. 5 ust. 1 „gmina może tworzyć jednostki pomocnicze: sołectwa oraz dzielnice osiedla i inne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Tu jest mowa o gminach wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#HalinaRozpondek">Ale ustawa tutaj tego nie precyzuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, w takim razie proponuję, aby pozostawić stan rzeczy zgodny z propozycją zespołu redakcyjnego. W gminach wiejskich raczej nie da się utworzyć dzielnic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MarekChmaj">Panie przewodniczący, przykładowo na Podlasiu mamy zaścianki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Czy zaścianki są jednostki pomocniczymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MarekChmaj">Tam gdzie są utworzone pełnią one funkcję jednostek pomocniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Pani poseł, proszę jeszcze raz odczytać ten przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#HalinaRozpondek">„gmina może tworzyć jednostki pomocnicze: sołectwa oraz dzielnice osiedla i inne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Pan profesor mnie przekonał. W związku z tym proponuję wpisać, że w gminach na terenach wiejskich okręgiem wyborczym jest jednostka pomocnicza. Tak by to brzmiało. Panie ministrze, czy może tak być? Rozumiem, że tak. Czy są inne uwagi do art. 392? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 392.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 393. Oczywiście tutaj będzie czterdzieści tysięcy. Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JarosławFlis">Panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, tutaj pojawia się jeszcze jeden bardzo istotny problem. Otóż w obecnym systemie warto zwrócić uwagę, że w okręgach do dwudziestu tysięcy to rada gminy ustala sobie, jaki ma system wyborczy. Decyduje się, czy to będzie głosowanie blokowe, czy też zostanie zastosowana metoda „pierwszy na mecie”. Wydaje się, że w przypadku gmin wiejskich taka swoboda znajduje jeszcze uzasadnienie. Rozumiem, że ona wynika z art. 392, a więc z potrzeby zachowania tożsamości sołectw. Z kolei w przypadku gmin, które mają od dwudziestu do czterdziestu tysięcy mieszkańców możliwość tworzenia wielomandatowych okręgów wyborczych na zasadzie zupełnej swobody, jest zaproszeniem do manipulacji. Wydaje mi się, że w wersji optymalnej przepis ten powinien stanowić, iż w gminach wiejskich tworzy się okręgi od jednego do pięciu radnych, a w miastach okręgi jednomandatowe. Natomiast w wersji łagodnej przepis powinien określać, że w gminach do dwudziestu tysięcy mieszkańców wybiera się od jednego do pięciu radnych. Z kolei w gminach od dwudziestu do czterdziestu tysięcy mieszkańców wybiera się jednego radnego.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JarosławFlis">Jeżeli szanowna Komisja jest zainteresowana tym zagadnieniem, to mogę przedstawić wyniki badań w tej sprawie. Rzeczywiste mechanizmy funkcjonowania okręgu pięciomandatowego i jednomandatowego są fundamentalnie różne. W przypadku, gdy wchodzi tutaj rywalizacja partyjna i wchodzą identyfikacje o skali szerszej niż jednostka, to rozpoczyna się tutaj gra. Takie zjawiska pojawiają się już w miastach, które mają trzydzieści trzy tysiące mieszkańców. Wspomniana gra polega na tym, że w częściach miasta, gdzie nasze ugrupowanie ma przewagę tam tworzy się okręgi jednomandatowe. Z kolei tam gdzie zwykle przegrywamy tworzymy okręgi wielomandatowe. Należy zaznaczyć, że jest to metoda, która pozwala nawet na zachowanie większości przez urzędującą większość. Wydaje mi się, że w zasadzie zmiana ta nie jest odczuwalna. Chodzi o to, że ona nie zmienia obecnego statutu quo. Natomiast w miastach, które wrócą pod nową regulację ograniczenie możliwości tworzenia wielomandatowych okręgów wyborczych w sytuacji ordynacji większościowej, czyli tzw. głosowania blokowego, jest bardzo istotne. Dotyczy to oczywiście miast w przedziale od dwudziestu do czterdziestu tysięcy mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#JarosławFlis">Proszę zwrócić uwagę, że badania funkcjonowania ordynacji do Senatu, która ma taką metodę, wskazują że okręgi wielomandatowe wprowadzają w błąd mieszkańców w sytuacji wyborów większościowych. Istotna część wyborców nie wykorzystuje w pełni swoich głosów. Najczęściej robią to nieświadomie. W sytuacji, gdy dana osoba wykorzystuje tylko jeden głos w okręgu, w którym przysługuje jej pięć głosów, wówczas uruchamia ona niezwykle skomplikowaną grę pomiędzy kandydatami większych ugrupowań, które zabiegają o kilka mandatów. Gra jest związana m.in. z koordynacją liczby wystawionych kandydatów. Ma to związek z mnóstwem różnych mechanizmów. Oczywiście mogę o tym mówić pół godziny, a nawet dłużej. Napisałem na ten temat klika artykułów. Generalnie jest to jednak zjawisko mylące wyborców, niebezpieczne dla odzwierciedlania ich intencji oraz niemające w miastach żadnego uzasadnienia. Miasta można podzielić bardzo precyzyjnie na jednomandatowe okręgi wyborcze bez naruszania tożsamości lokalnych wspólnot sołeckich, ponieważ ich po prostu nie ma. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Jakie jest państwa zdanie na ten temat? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AdamŻyliński">Słuchając pana doktora starałem się przełożyć to na własne warunki. Muszę powiedzieć, że ma pan absolutną rację. Należałoby znaleźć formułę prawną, która pozwoliłaby na wyeliminowanie całej patologii związanej z tym przedziałem od dwudziestu do czterdziestu tysięcy mieszkańców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Czy ktoś jeszcze z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MarekWójcik">Chciałbym powiedzieć, że również popieram zdanie mojego przedmówcy. Podzielam także wątpliwości zgłoszone przez pana doktora. Pozostaje tylko kwestia precyzyjnego zapisania tego mechanizmu w przepisach ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, spróbuję podsumować to co usłyszeliśmy przed momentem. Po pierwsze, zauważyłem sugestię, która wskazuje na możliwość umieszczenia w przepisie art. 393 gmin z podziałem na te do dwudziestu tysięcy i na te od dwudziestu do czterdziestu tysięcy. To jest jeden z wariantów. Po drugie, pan doktor wraz z panami posłami przedstawił jeszcze jedną propozycję. Mianowicie padła sugestia obligacji adresowanej do gmin, aby okręgi wyborcze w tych gminach były jednomandatowe, a nie wielomandatowe. W takim razie musimy coś wybrać. Faktycznie, w mniejszych gminach do dwudziestu tysięcy mamy do czynienia z nieco inną sytuacją. Z kolei inna sytuacja jest w gminach nieco większych, które są już prawie aglomeracjami. Na warunki lokalne są to stolice. Miasteczka, która mają trzydzieści, trzydzieści pięć tysięcy mieszkańców pełnią bardzo istotne funkcje wspomagające dla całego otoczenia. Oczywiście możemy przyjąć każde z tych rozwiązań. Powstaje pytanie, co jest najlepsze. Obecne rozwiązanie przewiduje, że w gminach do dwudziestu tysięcy lub do czterdziestu tysięcy, jeżeli przyjmiemy takie rozwiązanie, można tworzyć okręgi wielomandatowe, w których będzie od jednego do pięciu mandatów. Jest to rozwiązanie, które rzeczywiście ma wady. Pan doktor bardzo trafnie nam je zobrazował. Mam dokładnie takie same doświadczenia w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panowie posłowie, mam propozycję, aby do art. 393 powrócić podczas następnego posiedzenia. Zastanówcie się, które z tych wariantów mogą być najlepsze. Wówczas rozstrzygniemy, czy pozostajemy przy okręgach wielomandatowych oraz czy dzielimy gminy do czterdziestu tysięcy mieszkańców na te dwa segmenty, czyli gminy do dwudziestu tysięcy i gminy od dwudziestu do czterdziestu tysięcy. Z kolei, jeżeli wprowadzimy okręgi jednomandatowe, to wówczas żaden podział nie ma specjalnego znaczenia. Czy jest na to zgoda? Rozumiem, że tak. W taki sposób przyjęliśmy ustalenia dotyczące art. 393.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 394. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 394.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 395. Czy są jakieś uwagi? Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JarosławFlis">Chciałbym jeszcze wrócić do sprawy procedury podziału mandatów pomiędzy poszczególne okręgi. Tutaj mamy ten stary przepis, który skutkuje paradoksami. Jest on trudniejszy w rozliczaniu i uprzywilejowuje albo karze mniejsze jednostki w sposób wyjątkowo losowy. Była propozycja żeby to po prostu zamienić na prostszy i ograniczający liczbę wątpliwych przypadków system Sainte-Lague.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem, że pan jest zwolennikiem systemu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JarosławFlis">Do podziału mandatów pomiędzy okręgi wyborcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Aha, czyli jeszcze inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JarosławFlis">Ten problem był już kiedyś poruszany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">To już jest inna „para kaloszy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JarosławFlis">Nie chodzi tutaj o podział w obrębie partii, tylko podział pomiędzy okręgi. To samo dotyczy Sejmu. Wspomniana procedura zmienia wyniki tylko w skrajnych przypadkach. Normalnie jest ona tożsama z procedurą, która jest zapisana. Natomiast jest ona odporna na paradoksy i jednoznacznie likwiduje skrajne przypadki nagradzania, bądź też karania w najmniejszym okręgu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jest wprost przeciwnie. Ona faworyzuje te najmniejsze okręgi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JarosławFlis">Mam pan na myśli metodę Sainte-Lague?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JarosławFlis">W każdym razie nie faworyzuje ona tak bardzo jak ta metoda w niektórych przypadkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Ale faworyzuje, panie doktorze. Czy tego chcemy, czy też nie ona faworyzuje te okręgi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JarosławFlis">Mogę powiedzieć jak to wygląda z matematycznego punktu widzenia. Przede wszystkim jest to zależne od rozkładu reszt. Wydaje mi się, że nie można postawić generalnej tezy, że metoda ta faworyzuje mniejsze okręgi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Nie jestem co do tego przekonany. Proszę pana ministra Kazimierza Czaplickiego o opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KazimierzCzaplicki">Szczerze mówiąc trudno jest mi się wypowiadać w tej sytuacji. Mogę jedynie powiedzieć, że dotychczasowe zasady podziału mandatów na okręgi wyborcze i zmiana tych zasad powoduje w gruncie rzeczy to, że okręgi o najmniejszej normie przedstawicielstwa są najbardziej poszkodowane. One mają najmniejszą normę przedstawicielstwa, zatem okręg ten musi ulec likwidacji. Oznacza to, że ta jednostka musi być wówczas włączona do innej jednostki, która jest większa. Przykładem może być Konstantynów Łódzki, z którym od paru miesięcy toczymy ostre boje. Oni podzielili miasto na piętnaście jednomandatowych okręgów. Zmiany ludnościowe spowodowały, że konieczna była zmiana podziału na okręgi. Okazało się, że w tej sytuacji jeden okręg jednomandatowy musi ulec likwidacji. Wynika z tego, że powstało czternaście okręgów jednomandatowych i jeden okręg dwumandatowy. Zarówno rada, jak i sami radni są bardzo niezadowoleni, ponieważ oni proponowali, według swoich zasad, utrzymanie piętnastu okręgów wyborczych poprzez przeniesienie części ulic z jednego okręgu do drugiego. Przez to uzyskali taki efekt domina. My powiedzieliśmy, że to nie jest prawidłowe. Przy podziale należy stosować art. 92 i obecny art. 394, który zostałby wprowadzony. Jednak nie udało nam się ich przekonać. Oni uważają, że to rada ma prawo wszystko zmienić, a czy to jest zgodne z prawem to już jest drugorzędna sprawa. Jednak należy pamiętać, że ten jednomandatowy okręg uległ likwidacji. W jego miejsce powstał okręg dwumandatowy, w którym pewnego rodzaju dysproporcje pomiędzy poprzednim okręgiem, a tym przyłączonym są dosyć znaczne.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#KazimierzCzaplicki">Jeżeli państwo przyjmą tę granicę czterdziestu tysięcy dla wyborów większościowych i proporcjonalnych, to oczywiście będzie trzeba wprowadzić nowy przepis, zgodnie z którym radni będą musieli dokonać nowego podziału na okręgi wyborcze. To jest oczywiste. Wówczas nie widziałbym żadnych przeszkód do wprowadzenia takiego rozwiązania. Rzeczywiście, metoda ta w pewnym zakresie likwiduje tego rodzaju paradoksy. W związku z tym można ją wprowadzić. Konieczne jest jednak opracowanie konkretnego przepisu, który będzie mówił, jak to należy stosować. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JarosławFlis">Właśnie uświadomiłem sobie jedną rzecz. Muszę jednak to jeszcze przemyśleć. Fakt, że procedura ta jest stosowana przy weryfikacji podziału na okręgi jednomandatowe wzbudza mój głęboki niepokój. Jeżeli mamy wolę dokonania podziału na okręgi jednomandatowe, to jedynymi rzeczami do przesuwania są w tym wypadku granice. Natomiast, jeżeli ten sam przepis jest stosowany przy podziale mandatów, to wygląda to nieco inaczej. Procedura jest taka, że najpierw dzielimy na okręgi, a dopiero później sprawdzamy ile i komu należy się mandatów. To jest zupełnie inna procedura niż ta, która jest stosowana przy okręgach jednomandatowych. To jest trochę takie chwytanie się prawą ręką za lewe ucho.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#JarosławFlis">Sytuacja, w której najpierw dzielimy na okręgi wielomandatowe, przydzielamy im określoną liczbę mandatów i następnie korygujemy je sprawdzając, czy ta liczba mieści się w założonych widełkach, jest procedurą nieco inną niż w przypadku podziału na okręgi jednomandatowe. Tak naprawdę widełki w okręgach jednomandatowych obejmują jeden przypadek. Oznacza to, że ma być jeden okręg. Tam nie może być dwóch okręgów i nie może nie być ich wcale. Oczywiście muszę sobie spokojnie przemyśleć, jak w tym przypadku powinna wyglądać procedura. Wydaje mi się jednak, że przepis dotyczący podziału na okręgi wielomandatowe i ich przydziału powinien być oddzielny. Jednocześnie oddzielny powinien być także przepis dotyczący korygowania granic okręgów jednomandatowych, jeśli intencją rady miejskiej oraz tego, który decyduje jest zachowanie okręgów jednomandatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę bardzo, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#KazimierzCzaplicki">Pan profesor słusznie zwrócił uwagę na tę kwestię. Proszę jednak zauważyć, że na razie mamy przepisy, jakie mamy i tutaj nie możemy mieć pretensji. Chodzi o to, że rada chciała okręgi mandatowe i bardzo słusznie, tylko że ustawa mówi o podziale na okręgi, a nie o zmianie granic okręgów.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#KazimierzCzaplicki">Przepraszam bardzo, ale spokojnie mogę sobie wyobrazić sytuację, w której co cztery lata manipuluje się podziałem na okręgi wyborcze przesuwając cześć ulic z jednego okręgu do drugiego bez żadnego uzasadnienia merytorycznego lub arytmetycznego. Właśnie na tym to polega. Gdyby chcieć zawrzeć tego rodzaju sugestię w przepisach prawa, o których mówił pan doktor, to koniecznie musiałby to być wyraźny przepis ustawowy. Przepis ten musiałby określać, jak należy postępować, gdy jest okręg jednomandatowy i powstaje konieczność zmiany jego granic. Na razie jest inaczej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, z tego co wiem, to próbuje się manipulować granicami okręgów w zależności od potrzeb politycznych. Natomiast należy też pamiętać, że wojewodowie czuwają nad tym i uchylają decyzje rad tego rodzaju. Myślę, że nie jest aż tak źle. Panie doktorze, proponuję, aby zachować ten przepis w obecnym kształcie. Dojdziemy do kwestii związanej z potrzeba rozstrzygnięcia przepisu w art. 393. Jeżeli wtedy uznamy, że konieczne jest zastosowanie innej metody przeliczania pozwalającej na ustalenie, jaka liczba mieszkańców powinna przypadać na jeden okręg, to wówczas wprowadzimy niezbędne poprawki w drodze reasumpcji. Dotyczy to również podstawy przeliczenia tych proporcji. Czy wyrażacie państwo zgodę na takie rozwiązanie? Rozumiem, że tak. Uznaję, że przyjęliśmy art. 394.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 395. To jest ciąg dalszy kłopotów, z którymi mamy do czynienia. Nie słyszę żadnych uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 395.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 395a. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 395a.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 396. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 396.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 397. Tutaj również nie ma żadnych zmian w stosunku do pierwowzoru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 397.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do rozdziału 3 zatytułowanego „Zgłaszanie kandydatów na radnych”. Czy są jakieś uwagi do tytułu rozdziału 3? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy tytuł rozdziału 3.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 398. On teraz jest artykułem jednozdaniowym. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 398.</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 399. Tutaj oczywiście kwota ulegnie zmianie, gdy do tego dojdziemy. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 399.</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 400. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 400.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 401. Myślę, że można to zostawić, oczywiście poza tą kwotą dwudziestu tysięcy, która zostanie zaktualizowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#ZbigniewSosnowski">Mówimy o art. 401?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Tak. Proszę bardzo, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#ZbigniewSosnowski">Panie przewodniczący. Szanowni państwo, mamy pewną wątpliwość i sugestię, które chcemy oddać pod państwa rozwagę. Otóż w art. 401 § 5 jest mowa o tym, że „Prezes Rady Ministrów, po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej, określa, w drodze rozporządzenia, wzór wykazu osób popierających listę kandydatów”. Powstaje tutaj pytanie, czy to rzeczywiście jest aż tak ważny akt, że należy tutaj angażować Prezesa Rady Ministrów. Czy nie można byłoby wprowadzić tutaj upoważnienia? Prosiłbym o sugestię ze strony pana ministra oraz państwa, jako rządu. Nie wiem, czy to jest aż tak ważny dokument, że wymaga on rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem, że pan minister adresuje swoją prośbę do pana ministra, który siedzi obok pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#ZbigniewSosnowski">Tak. Jest to jednak pytanie skierowane również do szanownej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">W takim razie muszę zapytać pana ministra Czaplickiego, czy przyjmie tę propozycję z dużą radością. A może pan minister ma jeszcze inny wariant do zastosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#KazimierzCzaplicki">Przepraszam, ale nie usłyszałem tej propozycji. Kto miałby wydać to rozporządzenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Rozumiem, że Prezes Rady Ministrów chciałby pozbyć się tego obowiązku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#KazimierzCzaplicki">My to na pewno przyjmiemy. Natomiast chciałbym zapytać pana profesora Chmaja, czy to będzie się mieściło w źródłach prawa wynikających z konstytucji. Czy jest to akt powszechnie obowiązujący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekChmaj">Wysoka Komisjo, chyba pan minister Czaplicki sam odpowiedział na to pytanie. Państwowa Komisja Wyborcza nie może wydawać rozporządzeń. Oczywiście może ona wydawać wytyczne, ale one nie mają charakteru aktu powszechnie obowiązującego i to jest ten podstawowy problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panowie ministrowie, chyba mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy konsensus. Dziękuję bardzo. Uznaję, że przyjęliśmy art. 401.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 402. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 402.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 403. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 403.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 404. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 404.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 405. Tu w zasadzie również nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 405.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 406. Tu w zasadzie też nie ma żadnych zmian. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 406.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 407. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 407.</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 408. Można powiedzieć, że ten tekst jest prawie identyczny jak pierwowzór. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 408.</u>
          <u xml:id="u-114.8" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 409. Czy są jakieś uwagi? Proszę bardzo, pan doktor Jarosław Flis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JarosławFlis">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo. W § 2 chciałbym zwrócić uwagę na to, że w sytuacji, w której następuje śmierć kandydata pojawia się możliwość uzupełnienia przez właściwego pełnomocnika. Jest to możliwe tylko w przypadku, gdy jest to związane z liczbą kandydatów. Powstaje pytanie, czy nie można byłoby wprowadzić takiego prawa w każdym przypadku śmierci kandydata. Tak naprawdę oznacza to tylko tyle, że wola wyborców i ich ewentualnego poparcia jest mniej istotna niż to, żeby procedura zakończyła się sukcesem. Wynika z tego, że ważniejsze jest to, aby PKW nie miała problemów z dopełnieniem warunków. Oczywiście jest to chwalebna sytuacja, ale wydaje mi się, że sytuacja, w której umiera kandydat, za którym stoi jakiś komitet wyborczy i jest już po terminie rejestracji wymaga tego, aby dać temu pełnomocnikowi prawo zgłoszenia kandydata, niezależenie od tego ilu tych kandydatów jest na liście.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JarosławFlis">To oczywiście dotyczy wielu innych wyborów. Jest to sytuacja, która ostatnio się pojawiła przy okazji dyskusji na ten temat. Obecne prawo przewiduje, że w przypadku śmierci kandydata, w drugiej turze, w wyborach wójta na miejsce jednego z dwóch kandydatów wchodzi trzeci kandydat. To wydaje się dalece wątpliwe. Precedens, który obecnie funkcjonuje w prawie i sprawia, że pełnomocnik może zgłosić nowego kandydata, jeżeli stary kandydat umrze, w moim przekonaniu, może dotyczyć wszystkich przypadków, a nie tylko tego przypadku, gdy zaczyna brakować kandydatów do obsadzenia wszystkich miejsc na listach. Wydaje mi się, że jest to wyjątkowy przypadek, który nie występuje zbyt często, ale jest jak najbardziej uzasadniony. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan minister Kazimierz Czaplicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#KazimierzCzaplicki">Panie doktorze, ten przepis ma trochę inny cel niż tylko wygoda Państwowej Komisji Wyborczej, czy też organów wyborczych. Oczywiście ja również odpowiadam bez przytyku. Wyjaśnię, na czym polega cel tego przepisu. Zawsze powinno być głosowanie. Jeżeli jednak liczba kandydatów wybieranych w okręgu jest równa liczbie radnych, to wówczas głosowania się nie przeprowadza. Zatem ten przepis ma przeciwdziałać takiej sytuacji, a nie działać na rzecz wygody organów wyborczych. Natomiast można rozpatrywać kwestię, czy każdorazowo należy uzupełniać skład listy kandydatów, w sytuacji, gdy kandydat zmarł. To jest całkiem inny problem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Temu towarzyszy wiele innych czynności, które trzeba byłoby wykonać, a które są wyjątkowo kłopotliwe i wprowadzają w błąd wyborców. Niestety, taka jest prawda. Pan doktor Flis chciałby jeszcze zabrać głos. Ale to już będzie ostatni raz w tej kwestii. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JarosławFlis">Nie będę się już narzucał. Wydaje mi się jednak, że w wielu przypadkach to jest bardzo istotne. W spersonalizowanej rywalizacji, w której jest dwóch lokalnych antagonistów, czy też dwa rywalizujące środowiska powstaje spory problem. Z punktu widzenia ogólnej teorii demokracji problem przedstawiony przez pana ministra jest słuszny. Jeżeli jedna z tych stron straci swojego przedstawiciela, to może go zastąpić w zależności od tego, ilu innych kandydatów zostało zgłoszonych. Jeżeli liczba kandydatów odpowiadała liczbie mandatów plus jeden, to można zastąpić zmarłego kandydata. Natomiast, jeżeli jest inaczej, to wówczas nie można tego zrobić. Być może to nie jest wielki problem społeczny, ale w wyborach wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast, bądź też prezydenta państwa to jest istotny problem.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#JarosławFlis">Warto tutaj zwrócić uwagę na jedną kwestię. Przykładowo, francuska ordynacja wyborcza przewiduje, że jeżeli po pierwszej turze umrze jeden z kandydatów na prezydenta, to wówczas są zarządzane nowe wybory. Tymczasem w Polsce na miejsce zmarłego kandydata wchodzi następny kandydat, niezależnie od tego, jakie miał poparcie. Był taki przypadek w wyborach wójtów, kiedy do drugiej tury wyborów weszło dwóch kandydatów, którzy otrzymali po 47% głosów, natomiast trzeci w kolejności kandydat uzyskał 4,7% głosów. Następnie jeden z kandydatów, który uzyskał 47% głosów zmarł, a na jego miejsce wszedł kandydat z dziesięciokrotnie mniejszym poparciem. To po prostu wynika z takiego poczucia sprawiedliwości. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Należy jednak pamiętać, że on miałby małe szanse na wygraną w tych wyborach. Panie profesorze, są różne sytuacje, różne zdarzenia i okoliczności, ale generalnie jestem zwolennikiem nie wystawiania chorowitych kandydatów na listę, czego życzę wszystkim komitetom wyborczym. To jest pierwsza sprawa. Po drugie, to później powoduje różnego rodzaju komplikacje, z którymi trudno jest sobie później radzić. Musimy pamiętać o tym, iż u nas czas wyborów jest krótki i kampania wyborcza tak jak w przypadku wyborów samorządowych trwać będzie tylko przez okres jednego miesiąca. Tak to wygląda. Numery list będą nadane dopiero za trzy, bądź cztery tygodnie, na pewno nie wcześniej. Proszę bardzo, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#KazimierzCzaplicki">Odnosząc się do wypowiedzi pana doktora, chciałbym zwrócić uwagę, iż przepis, o którym mówimy w tej chwili jest odzwierciedleniem tego, co się dzieje w wyborach parlamentarnych. Jeżeli skreślenie kandydata z listy nastąpiło na skutek jego śmierci, a tym samym spowodowało to, iż jest mniej kandydatów w okręgu niż mandatów, wówczas dokonuje się uzupełnienia kandydatów. To jest mniej lub bardziej sprawiedliwa sytuacją, gdyż nie przeprowadza się ponownego głosowania. Jeżeli chodzi o zasady, to należałoby w art. 63 dotyczącym Sejmu i Senat wprowadzić tego rodzaju instytucję. Jednak to już jest decyzja Komisji i ja nie mam tutaj już nic do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Czy państwo posłowie uważają, że trzeba coś zmienić w zaproponowanych przepisach? W związku z tym, że nie słyszę żadnych propozycji uznaję za przyjęte propozycję zawarte w art. 409.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 410. Bardzo proszę, panie profesorze. Ale w tym momencie powróćmy do art. 409?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#MarekChmaj">W zasadzie w przypadku art. 408 i 409 pozostała jeszcze jedna kwestia do rozpatrzenia. Wprawdzie nie jestem fachowcem w tych sprawach, ale w art. 408 i 409 jest odniesienie do oświadczeń lustracyjnych. Natomiast w katalogu zawartym w art. 363 wskazującym, kiedy następuje wygaśniecie mandatu nie ma mowy o złożeniu nieprawdziwego oświadczenia, o którym mowa w art. 408. Czy jest to świadome pominięcie, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie ministrze, proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#KazimierzCzaplicki">Złożenie fałszywego oświadczenia skutkuje pozbawieniem biernego prawa wyborczego w wyborach prezydenta itd. To się mieści właśnie tam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Dziękuję bardzo. Przechodzimy do art. 409. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że art. 409 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 410. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Zatem art. 410 został przyjęty. Z kolei art. 411 został skreślony.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do kolejnego rozdziału, który tym razem jest bez numeracji. Tytuł tego rozdziału jest następujący: „Karty do głosowania” Czy są uwagi do tytułu? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy tytuł.</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 412. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Zatem art. 412 uznaję za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 413, nad którym można długo dyskutować. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę żadnych uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 413.</u>
          <u xml:id="u-126.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 414. W tym artykule wykreślamy wyraz „zwięzłą”. Poza tym wszystko pozostaje według propozycji pierwowzoru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 414.</u>
          <u xml:id="u-126.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 415. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 415.</u>
          <u xml:id="u-126.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do kolejnego rozdziału. Na chwilę obecną rozdział zatytułowany „Sposób głosowania i warunki ważności głosu” jest bez numeru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Rozdział zatytułowany „Sposób głosowania i warunki ważności głosu” został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.8" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 416. W tym artykule nastąpi jedna zmiana dotycząca kwoty mieszkańców. Czy do pozostałych regulacji są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że art. 416 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.9" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 417. Odnośnie do tego artykułu postąpimy analogicznie jak w pierwowzorze. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Zatem art. 417 uznaję za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.10" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 418. Pozostawiamy go w dotychczasowym brzmieniu przepisu. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 418.</u>
          <u xml:id="u-126.11" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do kolejnego rozdziału zatytułowanego „ustalanie wyników wyborów”. Czy są zastrzeżenia do tytułu rozdziału? Nie słyszę uwag. Uznaję, iż tytuł rozdziału został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.12" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 419, który zrobił się jednozdaniowy. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję art. 419 za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-126.13" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 420. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 420.</u>
          <u xml:id="u-126.14" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 421. W tym artykule zmieniamy kwotę. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 421.</u>
          <u xml:id="u-126.15" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 422. W tym artykule również następuję zmiana kwoty. Tutaj mamy do rozstrzygnięcia kwestię metody przeliczania głosów wyborców na mandaty. Jeśli panowie posłowie pozwolą, to zrobimy to podobnie jak w poprzednich przypadkach. Po prostu rozstrzygnęlibyśmy o tym na kolejnym posiedzeniu. Chodzi o to, aby posłowie mający odmienne zdanie na ten temat mieli szansę wypowiedzenia się w tej kwestii. W przeciwnym razie trudno im będzie wybrać. Panowie, czy jest zgoda na takie rozwiązanie? Oczywiście pytam również panią poseł. Przepraszam bardzo, ale pan poseł Adam Żyliński tak mocno się wychylił, że nie zauważyłem, iż na sali są również panie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem, że pozostawiamy ten artykuł bez rozstrzygnięcia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Chodzi jedynie o kwestię dotyczącą przepisu zawartego w ust. 1 pkt 1. Rozumiem, że do pozostałych przepisów nie będzie uwag? Chodzi tutaj o określenie, czy to będzie metoda d’Hondta, czy może Sainte-Lague.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem. W takim razie proponuję, aby cały artykuł pozostawić do rozstrzygnięcia na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Tak, zgadza się. Cały ten artykuł pozostanie do rozstrzygnięcia na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 423. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 423.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 424. Pozostaje on w brzmieniu pierwowzoru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę żadnych uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 424.</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 425. Ten artykuł również pozostaje w brzmieniu pierwowzoru. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę żadnych uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 425.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 426. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 426.</u>
          <u xml:id="u-130.5" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 427. Jest to ostatni artykuł z tego materiału, jaki będziemy rozpatrywać podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę uwag. Uznaję, że przyjęliśmy art. 427.</u>
          <u xml:id="u-130.6" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Szanowni państwo, wracam jeszcze do brzmienia dodatkowego, które przygotowało Biuro Legislacyjne. Jest to dodatkowa propozycja poprawki, która ma dotyczyć dwóch nowych artykułów. Chodzi o art. 352a i art. 352b. Art. 352a brzmi następująco: „wybory do rad są: powszechne, równe, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym”. Z kolei art. 352b brzmi następująco: „w wyborach do rad głosowanie przeprowadza się w ciągu jednego dnia”. Mówimy o wyborach samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-130.7" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jeżeli zaistnieje potrzeba dodatkowych wyjaśnień lub jeżeli panowie posłowie chcieliby coś wyjaśnić, to proszę o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#MarekWójcik">Chciałbym wyjaśnić kwestię tych dwóch ostatnich poprawek. Przyznaję się, iż trochę się zgubiłem. Rozumiem, że mamy dwie poprawki. Druga poprawka dotyczy terminu jednodniowego głosowania. W związku z tym, chciałbym się zapytać, z czego wynika konieczność zamieszczania tego w przepisach już teraz. Myśmy jeszcze nie podjęli decyzji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">W stosunku do każdej z ordynacji, która jest zawarta w Kodeksie przyjmowaliśmy odpowiedni sposób rozstrzygnięcia. W przypadku wszystkich wyborów ponadsamorządowych przyjęliśmy rozwiązanie, że decyzję podejmuje zarządzający. Natomiast w stosunku do wyborów samorządowych uzgodniliśmy, że możemy wpisać termin jednodniowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#MarekWójcik">Rozumiem, że całość zagadnienia jednodniowego, bądź dwudniowego głosowania wymaga jeszcze korekty. Wiem, że w poszczególnych wyborach mamy przyjęte różne systemy. W niektórych wyborach terminy mają być obligatoryjnie dwudniowe, a w innych fakultatywnie. W związku z powyższym wydaje mi się, iż to powinien być pewien pakiet, który całościowo omówimy. Następnie podejmiemy decyzję dotyczącą tych dni głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">W takiej sytuacji zaproponuję rozwiązanie, które już dzisiaj zostało przez nas zastosowane.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Przechodzimy do art. 352a. Artykuł ten nie budzi żadnych wątpliwości. Dotyczy on konstytucyjnej przymiotnikowości wyborów. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Uznaję, że przyjęliśmy art. 352a.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Natomiast, jeżeli chodzi o art. 352b, to zajmiemy się nim podczas kolejnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#MarekWójcik">Panie przewodniczący, proponuję abyśmy zajęli się tym artykułem może nie podczas kolejnego posiedzenia Komisji, tylko wtedy, gdy będziemy rozstrzygać kwestię związaną z dniami głosowania. Musimy jeszcze wrócić do przepisów, które do tej pory Komisja uchwaliła. Chciałbym zauważyć, iż do tej pory nie byliśmy konsekwentni w dokonywaniu tych zmian. Wydaje mi się, że na którymś z posiedzeń kończących nasze prace powinnyśmy się tak naprawdę pochylić nad tym problemem i przyjąć jakąś konsekwentną zasadę, co do liczby dni głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proponuję następujące rozwiązanie. W zespole redakcyjnym umówiliśmy się, że na kolejne posiedzenie przygotujemy już wszystkie przepisy dotyczące wyborów do organów jednostek samorządu terytorialnego do końca ustawy. Na następne posiedzenie przygotowalibyśmy propozycję dotyczące przepisów wprowadzających, przejściowych i końcowych. Oczywiście wszystko zależy od tego, czy nam się to uda. Jest jeszcze trzecia kwestia. Podczas następnego posiedzenia możemy rozstrzygnąć i przyjąć wszystkie kwestie, które dodatkowo pojawiały się nam w trakcie prac legislacyjnych. Możemy także rozstrzygnąć kwestię czasu trwania wyborów do poszczególnych organów władzy publicznej tj., czy mają być one jednodniowe, czy też wielodniowe. Zajmiemy się tymi kwestiami za dwa tygodnie. Jeżeli wystarczy nam czasu, to zajmiemy się kwestią przepisów wprowadzających, przejściowych i końcowych. To już będzie odrębna ustawa. W przypadku gdyby się to nie udało, to wówczas poświęcimy na to kolejne posiedzenie Komisji. Chodzi o to żeby przyjąć tę ustawę ostatniej kolejności. Oczywiście to nie będzie limitowało naszego sprawozdania dotyczącego projektu Kodeksu wyborczego. Czy jest na to zgoda? Panie mecenasie, czy może to tak być?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WojciechMiller">Panie przewodniczący, jest mi bardzo trudno odnieść się do tego, co pan powiedział, a w szczególności do kwestii przygotowania przepisów przejściowych i zmian w przepisach obowiązujących. Na pewno będziemy w stanie przygotować to, co sobie notujemy w zakresie konieczności uzupełnienia, czy też dokonania ewentualnych korekt. Myślę, że tutaj będziemy gotowi. Ponadto te kwestie, które zostały rozstrzygnięte podczas dzisiejszego posiedzenia będą przygotowane w projekcie tak, aby państwo mogli podjąć decyzję. Oczywiście dokończymy rozdział dotyczący wyborów do jednostek samorządu terytorialnego. Pozostaje jeszcze kwestia przepisów wprowadzających. Kodeks wyborczy powinien zostać wprowadzony taką ustawą. Z pewnością to zagadnienie będzie wymagało dużo pracy. Wiąże się to z tym, że będzie trzeba napisać nowy projekt ustawy i to w taki sposób, aby wprowadził on Kodeks w sposób prawidłowy. Chodzi przede wszystkim o zachowanie wszystkich przepisów przejściowych, jak i zmian w przepisach obowiązujących, których będzie bardzo dużo. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Właściwie będziemy musieli zacząć od pierwszego czytania tej ustawy. Jednak to nie będzie limitowało Kodeksu, jako całości.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Proszę państwa, mamy już ustalony harmonogram zajęć na najbliższe parę tygodni. Dziękuję bardzo za dzisiejsze obrady. Było mi bardzo miło, że odbywały się one w takiej atmosferze. Życzę wszystkim komisjom sejmowym, żeby pracowały w taki sposób. Dziękuję bardzo za dzisiejsze posiedzenie i zapraszam ponownie. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>