text_structure.xml
94.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławŻmijan">Otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury. Witam przybyłych państwa posłów. Na dzisiejszym posiedzeniu rząd reprezentuje pan minister Radosław Stępień, którego witam serdecznie. Witam także Głównego Inspektora Transportu Drogowego pana ministra Tomasza Połcia. Witam pana Andrzeja Grzegorczyka, dyrektora Biura Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury. Witam przedstawiciela Komendy Głównej Policji z Biura Ruchu Drogowego. Witam także nowego zastępcę dyrektora w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pana Andrzeja Maciejewskiego. Witam przedstawicieli instytucji i organizacji społecznych – pracujących na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#StanisławŻmijan">Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji jest rozpatrzenie rządowego dokumentu pod nazwą „Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2008 roku”, druk sejmowy nr 2155.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#StanisławŻmijan">Czy do zaproponowanego porządku obrad są uwagi? Nie słyszę. Zatem przystępujemy do jego realizacji. Państwo posłowie otrzymali obszerny materiał do dzisiejszej dyskusji, mam na myśli dokument rządowy, z dużym wyprzedzeniem. Jednak bardzo bym prosił stronę rządową o krótkie jego przedstawienie w skondensowanej formie. Panie ministrze, jeżeli nie pan tego dokona, to proszę o wyznaczenie przedstawiciela resortu. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RadosławStępień">Dziękuję bardzo. Będzie mi niezmiernie miło dokonać osobiście prezentacji sprawozdania Biura Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, będącego dokumentem rządowym. Na wstępie krótka informacja o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działaniach realizowanych w tym zakresie w roku 2008. Przedmiotem naszej informacji będzie rok 2008 ze względu na to, że sprawozdanie obejmuje ten okres. Uprzedzając jednak pytania chciałbym pokazać kierunki działań, jakie przyjęliśmy na rok 2009 i lata następne, z czego one wynikają. Chciałbym także wskazać element kontynuacji, przynajmniej jeśli chodzi o niektóre kampanie akcyjne i nasze działania.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RadosławStępień">Jeżeli chodzi o stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, to sprawozdanie obejmuje syntezę tego stanu w Polsce w roku 2008, działania podejmowane na rzecz poprawy bezpieczeństwa i realizowane przez administrację rządową szczebla centralnego. W sprawozdaniu znajdują się również działania realizowane przez Wojewódzkie Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w poszczególnych województwach. Na stronach internetowych zamieściliśmy pełny tekst sprawozdania. Objętościowo jest to dość poważny materiał. Tam też znajdują się odniesienia do wszystkich zagregowanych danych statystycznych zawartych w sprawozdaniu oraz ich omówienie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RadosławStępień">Ważniejsze dokonania w roku 2008. Zacznę od kilku informacji na temat Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych na Drogach. Program ten realizowany w latach 2005–2009 obejmował 369 zadań. Do tej chwili zrealizowano 366 zadań, a więc 99%. Wartość zadań szacuje się na 410 mln zł, z czego do tej pory zrealizowano zadania o wartości 387 mln zł, co stanowi 94%; kwota refundacji wynosi 159 mln zł. Program ten nie realizujemy z bezpośrednich środków Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jest to montaż finansowy środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Banku Światowego oraz środków samorządów terytorialnych. Jak państwo mogli się zorientować z naszego sprawozdania, program dotyczy inwestycji niewielkich w skali przedsięwzięć drogowych, ale w skali bezpieczeństwa ruchu drogowego o kapitalnym znaczeniu. Chodzi o likwidację wszystkich tych miejsc na drogach, gdzie kolizja pomiędzy ruchem pieszym i ruchem samochodowym jest największa, ale także tam gdzie natężenie ruchu samochodowego, zwłaszcza na skrzyżowaniach dróg, pozwalają na wzrost bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RadosławStępień">Kolejny program nosi nazwę Program Redukcji Liczby Ofiar Śmiertelnych na Drogach Krajowych – Drogi Zaufania. Program ten rozpoczęty w I półroczu 2007 roku dotyczył działań pilotażowych wyłącznie na drodze krajowej nr 8 od przejścia granicznego w Kudowie-Słonem do przejścia granicznego w Budzisku. Istotną rolę w jego realizacji odgrywa współpraca z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, której przedstawiciel jest również członkiem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Program ten nosi także nazwę Drogi Zaufania. Drogi te, to „Ósemka – Osiem – Osiemdziesiąt Osiem”.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RadosławStępień">Celem programu Generalnej Dyrekcji jest zmniejszenie do 2013 roku liczby zabitych w wypadkach na drogach krajowych o 75%. W planie Programu zapisanych zostało 556 zadań na kwotę 310 mln zł. W sprawozdaniu pozwoliliśmy sobie wyszczególnić zakres prac wykonanych w roku 2008. Chodzi o zadania inżynierskie różnego typu.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RadosławStępień">I tak w roku ubiegłym w ramach Programu przebudowano 100 skrzyżowań, wybudowano 98 zatok autobusowych, 66 sygnalizacji świetlnych, a także prawie 150km chodników i ścieżek rowerowych. Ponadto zainstalowane zostały 424 maszty do fotoradarów i ponad 163km barier ochronnych. Wybudowano 183 przejścia dla pieszych z oświetleniem oraz jedną kładkę dla pieszych. Nastąpiło także uspokojenie ruchu w 124 miejscowościach.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RadosławStępień">Jeśli chodzi o poprawę bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów, to w latach 2009 i 2010 będzie to jeden z czterech naszych priorytetów. Powiem o nich za chwilę. Chodzi nam przede wszystkim o ochronę tych osób, które na drogach nie są chronione, a więc pieszych i rowerzystów. To dla nich w roku minionym kosztem około 35 mln zł wybudowano łącznie około 140 kilometrów chodników i ścieżek rowerowych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RadosławStępień">Wrócę do priorytetów Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które ustaliliśmy na najbliższe lata. Pierwszy to ochrona niechronionych uczestników ruchu, a więc pieszych i rowerzystów, drugi to przeciwdziałanie zjawisku prowadzenia pojazdów przez osoby będące pod wpływem alkoholu. Trzecim priorytetem będzie oczywiście walka z główną przyczyną wypadków drogowych, jaką jest nadmierna prędkość będąca plagą naszych dróg. Czwarty priorytet to urządzenia zwiększające bezpieczeństwo wewnątrz pojazdu, a więc przede wszystkim pasy bezpieczeństwa i foteliki samochodowe dla dzieci. O ile dziś możemy mówić, że przednie pasy bezpieczeństwa w samochodach stanowią już standard zachowania, właściwie dla większości kierowców są odruchem, o tyle pasy bezpieczeństwa na tylnym siedzeniu nadal pozostają wyzwaniem. Podobnie zresztą jest z fotelikami samochodowymi dla dzieci. Warto, by były stosowane powszechnie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RadosławStępień">Jeśli jeszcze chodzi o poprawę bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów, to w tym i w następnym roku chcemy znacznie zwiększyć liczbę nowo wybudowanych ciągów pieszo-rowerowych. Obecnie dla projektowania infrastruktury dla pieszych i rowerzystów w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad powstał osobny oddział, który zajmuje się przygotowaniem warunków projektowych i realizacyjnych dla tego typu urządzeń na drogach. Do tej pory mieliśmy trochę zastrzeżeń do budowanych ścieżek i ciągów pieszo-rowerowych. Natomiast, jeśli chodzi o organizację ruchu, będziemy namawiać i wspierać gminy wykorzystując nasze kontakty z instytucjami finansującymi, do budowy takich ciągów odseparowanych od drogi. Gwarantuje to maksymalne bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Chodzi nam także o odtworzenie niesamochodowej komunikacji pomiędzy sąsiadującymi ze sobą miejscowościami.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RadosławStępień">Dla poprawy bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów istotne są także akcje, z którymi ostatnio mieliśmy do czynienia, głównie na terenie szkół. Chodzi o zwiększenie i poprawę widoczności pieszych i rowerzystów poruszających się po drogach. Propagujemy używanie wszelkiego rodzaju przedmiotów i ubiorów odblaskowych – od kamizelek do niewielkich gadżetów odblaskowych, które można nosić lub przymocować do roweru czy tornistra i plecaka. Tego rodzaju akcje będziemy również prowadzić w przyszłym roku. Jeśli chodzi o nieletnich użytkowników dróg, będziemy zwracać się z wielkim apelem do rodziców, aby pilnowali dzieci wychodząc z domu na drogę miały na czy przy sobie jakiś element odblaskowy. Jest to szczególnie istotne wtedy, kiedy dzieci wracają ze szkoły zimą, często już po ciemku. Wtedy taki element odblaskowy zawsze powinien znajdować się na widocznym miejscu. Jest to istotne także wówczas, kiedy dziecko porusza się po chodniku. Chodzi o to, aby zawsze było widoczne i żeby zawsze można je było zlokalizować.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RadosławStępień">Dla poprawy sytuacji na drogach istotne znaczenie mają działania edukacyjno-informacyjne. Chcielibyśmy, aby Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zintensyfikowała te działania wespół z naszymi partnerami. Naszym partnerem jest przede wszystkim Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Wspólnie byliśmy organizatorami kilku, myślę że udanych akcji promocyjnych. Na uwagę, jak sądzę, zasługuje ostatnia akcja promocyjna pod nazwa „Samochód to nie zabawka”. Mam nadzieję, że chociaż niektórzy z państwa mieli możność zobaczyć ten spot w telewizji.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RadosławStępień">Również z inicjatywy Biura Ruchu Drogowego prowadzonych było kilka akcji ściśle zdefiniowanych, odnoszących się do tego, co jest rzeczywistym zagrożeniem i jakie grupy użytkowników ruchu te zagrożenia powodują. Chcemy zwłaszcza zwrócić uwagę na zagrożenie ze strony młodych kierowców. Statystyki pokazują, że to oni w wypadkach codziennie zabijają na naszych drogach trzy osoby. Cykl społecznych kampanii pilotażowych „Piłeś? Nie jedź! Włącz myślenie” ma na celu podniesienie świadomości na temat konsekwencji wypadków drogowych. W szczególności chodzi o ograniczenie liczby wypadków „dyskotekowych” spowodowanych przez młodzież prowadzącą pojazdy pod wpływem alkoholu. Interesujące i obiecujące są ankiety przeprowadzone po tej kampanii. Aż 80% badanych deklaruje, że nie pozwoli swoim znajomym lub bliskim prowadzić samochodu po spożyciu alkoholu. Także prawie połowa badanych deklaruje, że kampania uświadomiła im jak ogromne mogą być konsekwencje prowadzenia pojazdu po pijanemu.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RadosławStępień">Na plakacie, który państwu prezentujemy na slajdzie kampanii pilotażowej „Piłeś? Nie jedź! Włącz myślenie”, w jego dolnej części znajduje się logo kampanii „Włącz myślenie”. Pod tym logiem będziemy przeprowadzali wiele różnych społecznych kampanii edukacyjno-informacyjnych. Logo to już pojawiło się na naklejkach odblaskowych. Jest to także logo całkowicie o charakterze niekomercyjnym, zastrzeżonym; nie wolno go używać w żadnym innym celu. Jest to także logo, które będzie sygnować wszystkie kampanie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Chodzi o wyrobienie u użytkowników dróg podświadomego skojarzenia, że kiedy widzisz samochód, zastanów się, włącz myślenie. Jesteś na drodze. To jest miejsce niebezpieczne.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#RadosławStępień">Kampania pod tym hasłem odbyła się wiosną ubiegłego roku w Lublinie, w wakacje w Trójmieście, a jesienią w Olsztynie. Odsłona ogólnopolska miała natomiast miejsce w grudniu 2008 roku. Chcemy tą kampanią dotrzeć przede wszystkim do świadomości ludzi, jakie konsekwencje niesie za sobą prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu, jak również pokazać konsekwencje o charakterze społecznym, a więc także te związane z ukaraniem za prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu. Myślimy także o cyklu kampanii dosyć nietypowo skierowanych do potencjalnych pasażerów pojazdów, które miały być prowadzone przez kierowców po spożyciu przez nich alkoholu – rodzin, przyjaciół, bliskich. Chcemy wyrobić u ludzi taki odruch, że prowadzenie pojazdu po pijanemu, to po prostu jest obciach. Nie siadam do samochodu z kierowcą będącym po spożyciu alkoholu. Chodzi o swego rodzaju wykluczenia, odrzucenia przez tych, którzy mogliby się w tym samochodzie znaleźć. Dzisiaj, niestety, w bardzo wielu wypadkach jest to akceptacja osób, które w samochodzie się znajdują.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#RadosławStępień">Kolejna kampania społeczna pn. „Ograniczenia prędkości ratują życie” ma spowodować wzrost akceptacji społecznej dla ograniczeń prędkości i zrozumienie znaczenia różnic prędkości w wypadkach. Kampania ta była, a także obecnie jest kierowana zarówno do tych kierowców, ale może przede wszystkim do ich rodziców. Chodzi o to, aby to rodzice w sposób bardzo ostrożny, sensowny i racjonalny reglamentowali dostęp tych bardzo świeżo upieczonych kierowców do pojazdów i aby w sposób bardzo racjonalny kontrolowali, do czego są one używane.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#RadosławStępień">Jak wiemy, ograniczenia prędkości jazdy na drogach są uciążliwe dla kierowców. W resorcie infrastruktury każdego dnia pracujemy nad tym, aby jak najszybciej można było w Polsce jeździć po drogach, które dopuszczają większe prędkości jazdy. Niemniej jednak ograniczenia prędkości w wielu wypadkach ratują życie. Nadmierna prędkość jest jednym z największych zabójców w Polsce. Ograniczenia prędkości stanowią także element ratujący życie pieszym. Z tym wiąże się cała akcja odblaskowa. Zwolnienie plus lepsze oświetlenie dają znakomicie inny standard bezpieczeństwa dla poruszających się po drogach.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#RadosławStępień">Pojawiły się zarzuty o nadmierną drastyczność niektórych spotów telewizyjnych mających uzmysłowić widzom skutki lekkomyślnej, brawurowej, czasem wręcz pirackiej jazdy samochodem czy motocyklem. Po analizie brytyjskich, francuskich czy choćby czeskich spotów doszliśmy do wniosku, że nasze są w porównaniu z nimi dosyć łagodne. Ja osobiście jestem zwolennikiem drastycznych spotów. Myślę, że w powszechnym uznaniu sielski obraz samochodu, jako symbolu podnoszącego się poziomu życia, powinien być zrównoważony przez obraz samochodu, jako narzędzia wyjątkowo niebezpiecznego. Trzeba zatem wiedzieć, jakie skutki może spowodować niewłaściwe używanie tego narzędzia.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#RadosławStępień">Na koniec chciałbym państwu zaprezentować stan bezpieczeństwa na polskich drogach w roku 2008 przy pomocy wykresów. Na osobnym slajdzie pokazujemy zestawienie danych w latach 2007 i 2008. Jak już mówiłem na wstępie, zaznacza się trend spadkowy; w roku ubiegłym było mniej o 482 wypadki drogowe, mniej zabitych o 146 osób i o 1127 osób rannych. Oczywiście, byłoby ideałem gdyby w każdym z pokazywanych słupków było zero. Niemniej jednak godny odnotowania jest trend spadkowy. Proszę wziąć pod uwagę znaczny wzrost liczby pojazdów na naszych drogach, ich dostępność dla niedoświadczonych, młodocianych kierowców. W tej chwili najprostszy pojazd można już nabyć za kilkaset złotych. Dodajmy do tego nie najwyższy poziom kultury jazdy. Biorąc pod uwagę te okoliczności, obserwowany trend spadkowy jest dobry.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#RadosławStępień">Zobaczmy jednak co się dzieje obecnie, porównajmy wyniki ubiegłoroczne z danymi już z roku 2009. Widać to na planszy ilustrującej stan bezpieczeństwa na polskich drogach w okresie styczeń-sierpień 2009 roku. Możemy mówić o pewnym efekcie skumulowanym wszystkich prowadzonych przez nas akcji i kampanii społecznych; nadal utrzymuje się tendencja spadkowa.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#RadosławStępień">I tak, jeśli chodzi o liczbę wypadków drogowych, mamy ich o 3645 mniej w analogicznych okresach roku ubiegłego i bieżącego. Jest to spora różnica. W tych samych miesiącach w tym roku było na drogach o 567 osób zabitych mniej i o 4411 osób rannych. Nie chciałbym na tej podstawie wyrokować o całym roku 2009. Jak zawsze, czeka nas bardzo trudny na drogach okres od października do końca grudnia. Głęboko jednak wierzę, że dotychczasowy trend spadkowy się utrzyma.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#RadosławStępień">Społeczne koszty wypadków drogowych są jednak ciągle olbrzymie. Nie chcę dzisiaj podawać poszczególnych wartości w przeliczeniu na każdy wypadek, w grę wchodzi bowiem przede wszystkim życie ludzkie. Z pewnością jednak warto zainwestować w profilaktykę. Podkreślam – zainwestować pieniądze w poprawę stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego, niż później wypłacać je w najrozmaitszych formach rekompensując w ten sposób skutki wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#RadosławStępień">Na koniec kilka zdań na temat kierunków dalszych działań. Wymienię tylko niektóre. A więc przede wszystkim ogólnokrajowe kampanie pod wspólnym hasłem „Włącz myślenie”. Ich cel główny, to zmiana zachowań uczestników ruchu drogowego. Kontynuowany będzie program Drogi Zaufania. Duża rola w jego realizacji przypada Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Kolejne zadanie to instalowanie automatycznych urządzeń do rejestrowania pojazdów przekraczających przepisy, głównie ograniczeń prędkości. Chodzi oczywiście o fotoradary. Cokolwiek by o nich nie powiedzieć, przyczyniają się do spadku podstawowego naruszenia przepisów o ruchu drogowym i najbardziej niebezpiecznego, jakim jest nadmierna prędkość.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#RadosławStępień">Kontynuowana będzie budowa ścieżek pieszo-rowerowych i tworzenie z nich, co może jest najważniejsze, prawdziwych ciągów. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której na przykład przez jakąś miejscowość przebiega kilometrowej długości ścieżka pieszo-rowerowa i potem gwałtownie się urywa przy ostatnim budynku, mimo że dwa lub trzy kilometry dalej zaczyna się następny taki ciąg wybudowany w innej miejscowości. Chcielibyśmy namawiać samorządy lokalne, żeby w drodze porozumień tworzyły zintegrowane ciągi pieszo-rowerowe. Również ważne jest to, aby ciągi te kończyły się w taki sposób, aby pieszy czy rowerzysta nie dokonywał nagle wtargnięcia na drogę.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#RadosławStępień">Zamierzamy także kontynuować prace nad zmianą systemu szkolenia kierowców, a także nadal realizować program uspokajania ruchu, łącznie z likwidacją miejsc niebezpiecznych i monitoringiem ruchu. Konieczne jest, i to będziemy robić, propagowanie korzystania z alternatywnych dla samochodów środków transportu, w tym przede wszystkim z transportu zbiorowego i rowerowego. Oczywiście, będziemy nadal współpracować z instytucjami pozarządowymi, fundacjami, firmami ubezpieczeniowymi i wszystkimi działającymi na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Także nadal wykonywane będą Regionalne Programy Poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Będziemy zachęcać do tworzenia takich programów na szczeblu powiatu i gminy. Pracujemy obecnie nad programem tworzenia Gminnych Ośrodków Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Chodzi o to, aby dostęp do różnego rodzaju programów był większy i by programy te wyszły poza teren dużych i średnich miast. Bardzo nam zależy na tym, żeby programy bezpieczeństwa ruchu drogowego zaczęły docierać do małych miejscowości.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#RadosławStępień">Planujemy także powołanie Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, jak również wsparcie badań naukowych w tym zakresie. To jest rzecz oczywista. Trudno nam będzie tworzyć istotne zręby polityki i strategie, jeśli nie będziemy mieli do tego solidnych podstaw naukowych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#RadosławStępień">Jeszcze słów kilka o współpracy z instytucjami pozarządowymi, fundacjami i firmami ubezpieczeniowymi. Pragnę ją państwu zademonstrować na konkretnych przykładach różnych akcji i kampanii. Zwróćcie państwo uwagę na spot pokazujący samochód zdemolowany na przejeździe kolejowym przez pociąg i napis „Zatrzymaj się i żyj!”, pod tym adres internetowy www.bezpieczny-przejazd.pl. Ten przykład ilustruje jak wielka liczba instytucji włącza się w jedną kampanię społeczną. Obecnie wspólnie z koleją pracujemy nad przygotowaniem programu bezpieczeństwa przejazdów kolejowych. Co prawda, jak pokazuje statystyka, liczbę wypadków drogowych na przejazdach kolejowych trudno porównać na przykład z liczbą wypadków spowodowanych nadmierną prędkością lub nadużyciem alkoholu. Niemniej jednak, kiedy wydarzy się wypadek na przejeździe kolejowym, to jest to na ogół wypadek ciężki, najczęściej ze skutkiem śmiertelnym.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#RadosławStępień">Oczywiście, chcemy też wykorzystać potencjał instytucji, które z nami współpracują. Jak powiedziałem wcześniej, najpoważniejszym partnerem jest Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Współdziałamy także z wieloma instytucjami, takimi jak Instytut Transportu Samochodowego, Polski Związek Motorowy, a także z licznymi organizacjami pozarządowymi i z przedsiębiorstwami. Bo na przykład również firmy ubezpieczeniowe chcą się włączyć do organizowanych przez nas akcji i społecznych kampanii edukacyjno-informacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#RadosławStępień">W roku przyszłym chcemy wystartować z modelową współpracą w zakresie inwestowania w bezpieczeństwo ruchu drogowego. Chcemy również udostępnić tę kampanię innym podmiotom tak, aby mogły brać czynny udział. Oczywiście, angażując swoje środki finansowe i zwiększając efektywność działań. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję panu ministrowi za przedstawienie całego materiału, za wprowadzenie do, mam nadzieję, do bardzo merytorycznej dyskusji. Mam pytanie do dyrektora Biura Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pana Andrzeja Grzegorczyka. Czy w tym momencie chciałby pan coś dodać do wypowiedzi pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejGrzegorczyk">Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na jedną kwestię, o której mówił pan minister Stępień, mianowicie o jednym z punktów działań dotyczącym współpracy z instytucjami i organizacjami pozarządowymi. Zgodnie z ustaleniami z kierownictwem resortu infrastruktury i z panem ministrem, zajmujemy się obecnie czterema podstawowymi problemami związanymi z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Są to nadmierna prędkość pojazdów, pijani kierowcy, niechronieni użytkownicy dróg oraz pasy bezpieczeństwa na tylnych siedzeniach pojazdów i foteliki dla dzieci. Działania w tym zakresie są to wszystko stosunkowo niskonakładowe inwestycje, natomiast dające skutek w postaci dużej poprawy stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ale bardzo trudno będzie nam osiągnąć postęp bez udziału i pomocy instytucji i organizacji pozarządowych, jako że próbujemy dokonać zmiany mentalności kierowców. Bo przecież zachowanie kierowców stanowi główną przyczynę wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejGrzegorczyk">Wszyscy dobrze wiemy o tym, że trzeba budować dobre drogi i autostrady, ale przede wszystkim trzeba zmienić mentalność użytkowników dróg.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejGrzegorczyk">Dziękuję. Na ewentualne pytania chętnie udzielę odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Otwieram debatę. Bardzo proszę o zgłaszanie się do dyskusji. Pani poseł Bożenna Bukiewicz, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BożennaBukiewicz">Chciałabym zwrócić uwagę na jeden aspekt, który ma bardzo ważny wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Pan minister bardzo ładnie mówił o pozostałych aspektach, niestety nie ujął bardzo ważnej rzeczy. Na dzień dzisiejszy nie ma w ustawie zapisu o obowiązku wożenia ze sobą w samochodzie apteczki. Taki obowiązek występuje w większości krajów Europy, a w tej chwili w Polsce takiego obowiązku nie ma. Czy nie warto by się zastanowić nad tym, aby taki zapis wprowadzić do ustawy – Prawo o ruchu drogowym?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BożennaBukiewicz">Osobiście dotychczas myślałam, że taki zapis istnieje i wożę ze sobą w samochodzie apteczkę, ale okazuje się, że takiego zapisu w ustawie nie ma. To też jest bardzo istotne, ponieważ w razie spotkania na swojej drodze jakiegoś wypadku, nie mamy narzędzia, którym możemy się posłużyć. I warto też byłoby pomyśleć o tym, żeby był obowiązek krótkiego kursu czy instrukcji pomocy przy okazji wydawania prawa jazdy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Bardzo proszę, kto z państwa chciałby zabrać głos? Pan przewodniczący Janusz Ciechociński, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszPiechociński">Szanowni państwo. Po pierwsze ze smutkiem trzeba stwierdzić, że przez ostatni rok Sejm, a dokładnie Prezydium Sejmu, nie znalazło czasu, aby w debacie plenarnej podsumować stan bezpieczeństwa ruchu drogowego za rok poprzedni. Bo zatrzymujemy się w dalszym ciągu na poziomie Komisji Infrastruktury. I to jest dramat. Być może będę wnosił do Komisji, aby wystąpiła do Prezydium Sejmu o przeprowadzenie debaty plenarnej na temat bezpieczeństwa w transporcie. Bo skoro mamy tak dużą debatę o bezpieczeństwie energetycznym, o naszych zagranicznych misjach wojskowych i o katastrofach, gdzie ofiar śmiertelnych mamy kilkanaście czy kilkadziesiąt, to na dobrą sprawę jedną z form zwrócenia społecznej uwagi na sytuację na drogach jest właśnie przeprowadzenie debaty sejmowej. Nie chodzi tylko o zwrócenie uwagi społeczeństwa na odpowiedzialność władzy i jednostek ustawowo odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa ruchu drogowego. Może więc każde posiedzenie Sejmu powinno się rozpocząć od uczczenia pamięci 200 ofiar, które zginęły na drogach w ostatnich dwóch tygodniach? Bo rocznie na naszych drogach ginie prawie pięć i pół tysiąca osób. Mamy ponad 50 weekendów i jak policzymy, ile osób ginie na naszych drogach w ciągu dwóch weekendowych dni, to wychodzi liczba zbliżona do dwustu. A Sejm zbiera się na obrady co dwa tygodnie. Wypadałoby zatem do dwustu polskich rodzin skierować wyrazy solidarności, bólu, troski i itd. Być może byłaby to jedna z form moralnego nacisku na Sejm i pokazanie skali problemu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanuszPiechociński">A problem, jaki mamy z powodu fatalnej sytuacji na polskich drogach, nie dotyka tylko władz państwowych i Policji oraz urzędników, ekspertów i posłów. Problem bezpieczeństwa ruchu drogowego nie tylko ich obliguje do tego, aby go rozwiązywać. To jest problem powszechny a zarazem jeden z największych dramatów. Największe niebezpieczeństwo występuje w transporcie drogowym, na polskich drogach. Cieszę się, że ze strony resortu infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mamy wyjście naprzeciw Polskim Liniom Kolejowym. Działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego muszą mieć bowiem charakter interdyscyplinarny.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanuszPiechociński">W związku z tym przed debatą na temat przyszłorocznego budżetu, a także przed debatą na temat promocji zdrowia w Polsce, warto się zastanowić, gdzie ulokowane środki finansowe dają nie tylko dobre mnożnikowe wskaźniki ekonomiczne, ale przede wszystkim wskaźniki społeczne liczone bardzo szeroko. W tym miejscu trzeba wrócić do zadań uznanych przez pana ministra za kluczowe dla poprawy stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Uważam, że od kilku lat w miarę profesjonalnie wybieramy priorytety. Przy czym w mojej ocenie, skala zadań i proponowanych rozwiązań, a także skala oddziaływania społecznego, w dalszym ciągu jest niedostateczna.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanuszPiechociński">Potwierdzają to fakty. Co prawda w ostatnich latach ustabilizowaliśmy liczbę śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na poziomie 5,3–5,5 tysiąca, ale trudno na tej podstawie mówić o jakiejś trwałej tendencji. Te liczby niczego nam jeszcze nie sygnalizują. Bo, odpukać, może przyjść niedobry czas dla drogowców w postaci bezśnieżnej zimy, i nagle wszystkie statystyki mogą zostać odwrócone. Nagle możemy mówić już o sześciu tysiącach osób zabitych na polskich drogach.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanuszPiechociński">Dlatego ostrożnie należy przyjąć rysujące się tendencje spadku liczby wypadków, o których mówił pan minister Stępień. Niewątpliwie jednak fakt, że w ubiegłym roku zginęło w wypadkach drogowych o 146 osób mniej, niż w roku poprzednim, to dobra wiadomość. Nie powinna nas jednak uspokajać, bo w walce z plagą pijanych kierowców, drogowych zabójców, bo tak trzeba ich nazywać, w dalszym ciągu odnosimy porażki. Pokazują to policyjne statystyki po każdym weekendzie; są po prostu żenujące. Pijani kierowcy są sprawcami prawie co dziesiątego wypadku drogowego. Okazuje się, że mimo prowadzonych specjalnych akcji, mimo powszechnej wiedzy o zjawisku pijanych kierowców i mimo rosnącego poczucia odpowiedzialności, w dalszym ciągu problem nie został rozwiązany. Dlatego trzeba szukać kolejnych metod presji na użytkowników dróg i kolejnych rozwiązań przeciwdziałających zjawisku jazdy po spożyciu alkoholu.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanuszPiechociński">Uważam, że w debacie budżetowej musimy znaleźć środki finansowe, aby sprawić, by każda kontrola przeprowadzana na naszych drogach, była jednocześnie kontrolą trzeźwości prowadzących pojazdy. Wiąże się to z zakupem odpowiedniej liczby ustników i aparatury do badania trzeźwości. Każdy zatrzymywany na drodze do kontroli kierowca musi z góry wiedzieć, że kontrola będzie także obejmować badanie trzeźwości, że na początek kontroli trzeba będzie dmuchać do balonika alkoholomierza. I że nie będzie czegoś takiego, jak taryfa ulgowa i że uda się w balonik nie dmuchać i że wystarczy zjeść dwa cukierki miętowe albo wykręcić się bajeczką o zjedzeniu sfermentowanych jabłek. Tak być nie może. Jak kierowca zobaczy policjanta pokazującego lizakiem, by kierowca zatrzymał pojazd do kontroli, to będzie wiedział, że kontrola rozpocznie się od dmuchania w balonik.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanuszPiechociński">Bardzo racjonalne doświadczenia miały pod tym względem niektóre miasta, na przykład Olsztyn. Interesujące są także doświadczenia z rozwiązań zastosowanych w Małopolsce potwierdzające tezę o konieczności kojarzenia działań na rzecz poprawy stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie jest to zatem tylko kwestia znalezienia pieniędzy. Rozmawiajmy także o tym, jak je najlepiej wykorzystać, na co je skierować itd. Ale najważniejsze jest uświadomienie kierowcom, że sprawcy łamania prawa na drogach nie pozostaną bezkarni. Bo dzisiaj tacy kierowcy mają poczucie, że uda im się uniknąć kary.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanuszPiechociński">Podzielam pogląd, że inne kraje europejskie poszły znacznie dalej od nas, jeśli idzie o medialne oddziaływanie na wyobraźnię użytkowników dróg. Powinniśmy także zadbać o to, by wykształtować pewien automatyzm zachowań u kierowców pojazdów. Chodzi o to, aby pasażerowie nie szli śladem kierowcy i mówiąc „z pijanym nie jadę”, też się upijali. Bo dopiero wtedy czuli się bezpiecznie. Celowo przejaskrawiam, za co przepraszam. Chcę pokazać, że sprawa jest poważna.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanuszPiechociński">I kolejna sprawa. Podzielam pogląd, że coraz bardziej trzeba wchodzić w poszczególne segmenty użytkowników dróg. Taki pogląd przewija się w debatach i na spotkaniach z ekspertami, z panem ministrem, z przedstawicielami Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Instytutu Transportu Samochodowego Polskiego Związku Motorowego. Trzeba różnicować programy i inne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach w odniesieniu do różnych użytkowników dróg. Rosnącym problemem na polskich drogach stanowią motocykliści. Dramatycznie rośnie liczba skuterów. Ich użytkownikami są przede wszystkim ludzie młodzi. Na komunię nie jest już prezentem komputer, ale właśnie skuter, a w bogatszych rodzinach nawet quad albo motor marki yamaha z silnikiem o potężnej mocy. Taki prezent daje się w bogatych rodzinach, jak syn czy dziewczyna dobrze zda maturę.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanuszPiechociński">W ten oto sposób pojawiają się kolejne grupy użytkowników dróg, których dotąd nie było. Każda z nich, jak na przykład motocykliści, rządzi się innymi prawami i wzorcami zachowań. Powstaje nawet swego rodzaju podkultura motocyklistów. Wystarczy sobie poczytać informacje na portalach internetowych by dowiedzieć się, w jaki sposób poszukuje się adrenaliny. W związku z tym musi to być bardzo selektywne i racjonalne działanie kierowane do różnych użytkowników ruchu drogowego. Cieszę się, że jednym z priorytetów Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jest ochrona osób najmniej chronionych – pieszych i rowerzystów.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JanuszPiechociński">Proszę prześledzić statystyki dotyczące wypadków drogowych z udziałem motocyklistów i jak są one groźne w skutkach. Pokazuje to bardzo wyraźnie, że motocyklistom na ogół brak wyobraźni. Ale także kierowcy samochodów, a więc bardziej chronieni uczestnicy ruchu, nie wykazują się nadmierną ostrożnością wobec jadących motocyklistów. Rzadko im się zdarza patrzyć w boczne lusterka i nie wiedzą czy motocykliści jadący z prędkością 120km na godzinę wyprzedzają ich z prawej czy z lewej strony. Powinniśmy już na etapie szkolenia kierowców zwrócić na to uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JanuszPiechociński">I kolejna ważna sprawa, którą, niestety, przegrała sejmowa Komisja Infrastruktury i resort infrastruktury. Mówię o rejestracji motoryzacyjnych gratów sprowadzanych z zagranicy. Nie oszukujmy się, skutki zmienionych przepisów dotyczących obowiązku dokonywania przeglądów technicznych w kraju pojazdów sprowadzanych z zagranicy, odłożą się i dadzą jeszcze o sobie znać. W którymś momencie odbije się to na danych dotyczących starych samochodów zatopionych w gliniankach i wraków spalonych samochodów w lasach, a także spowoduje kłopoty z utylizacją starych pojazdów. Ale zniesienie obowiązku dokonywania przeglądu technicznego samochodów sprowadzanych z zagranicy odbije się także na stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego. A i tak już w ostatnich latach odnotowujemy pogorszenie się stanu technicznego taboru używanych pojazdów w skali całego polskiego rynku motorowego. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko. Z jednej strony mamy rozwiązania europejskie, z drugiej mamy wielką presję. Ale jak sądzę, nie udało nam się znaleźć pewnego kompromisu pomiędzy tym, co jest kosztem nabycia używanego samochodu, a kosztem racjonalności, w tym także bezpieczeństwa. Szkoda, że ten element bezpieczeństwa przegrał z innymi argumentami.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JanuszPiechociński">I wreszcie kluczowa sprawa – bezpieczeństwo kosztuje. To nie chodzi tylko o wysiłek administracji i organizacji pozarządowych, a także nie chodzi o inwestycje, modernizację i remonty. Za wszystkimi działaniami na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego kryją się określone pieniądze. Widzieliśmy to choćby na przykładzie skromnego, jeśli chodzi o środki, programu likwidacji punktów niebezpiecznych. Widać to nie tylko w ogólnych wskaźnikach, ale także w zachowaniach kierowców. Przykładem mogą być reakcje kierowców na nowo wybudowane na drogach ronda. Pierwsze ronda były dewastowane przez kierowców nie bardzo umiejących się dostosować do zmienionej sytuacji na skrzyżowaniach. Użytkownicy, zwłaszcza większych samochodów, nie potrafili wyczuć sytuacji. Obecnie już sobie dobrze radzą z jazdą na rondach, nie ma już zjawiska cięcia słupków i wpadania w rowy przy rondach. Po stanie infrastruktury widać, że ten problem mamy za sobą.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JanuszPiechociński">Potrzebne jest w dalszym ciągu myślenie kategoriami dialogu społecznego. Przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji, kolejny raz środowiska walczące z obowiązkiem jazdy z zapalonymi światłami mijania przez pojazdy będące w ruchu drogowym, żądają odbycia debaty publicznej. Mają nawet argumenty na patologię i korupcję wprowadzenia tego rozwiązania. Myślę, że warto byłoby na posiedzeniu Komisji spotkać się z przedstawicielami tych środowisk, aby doprowadzić do dialogu, jeśli taki dialog jest możliwy. Bo jak dotąd, środowiska te posługiwały się wynikami jednorocznych badań obowiązywania tego nakazu i na ich podstawie ogłaszały, że po wprowadzeniu tego obowiązku wzrosła liczba wypadków drogowych. Teraz dysponujemy innymi danymi i argumentami. Myślę, że tak czy owak, warto się zmierzyć z argumentami przeciwników zapalonych świateł. Taki dialog powinien się odbyć.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JanuszPiechociński">Po drugie – jest nam potrzebny poważny przegląd całej legislacji dotyczącej ruchu drogowego, a w szczególności bezpieczeństwa tego ruchu. Proszę zwrócić uwagę choćby na społeczny odbiór wprowadzenia systemu fotoradarów. Jego funkcjonowanie zaczyna dawać pierwsze efekty, a dalsze z pewnością jeszcze przyjdą. Ale w dalszym ciągu, sądząc po publicystycznej debacie społecznej, nie ma zrozumienia dla systemu fotoradarów. Panuje przekonanie, że za bezpieczeństwo ruchu drogowego w Polsce odpowiada tylko infrastruktura drogowa. Warto się z tym mitem potykać, choć po części tylko jest prawdą, by w debacie publicznej nie płynęły fałszywe sygnały w rodzaju choćby takiego, że jazda po drodze wojewódzkiej z prędkością 160km/h jest racjonalna. A nieodpowiedzialny jest tylko marszałek województwa i zarząd dróg wojewódzkich, bo nie zrobił drogi o parametrach autostrady. Myślę, że to też jest bardzo istotne.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JanuszPiechociński">No i na koniec chciałbym w imieniu Sejmu i naszej Komisji podziękować partnerom społecznym. Szczególne podziękowania kieruję w stronę tych wszystkich, którzy w różnej formie w sposób szczególny wspierają administrację rządową w działaniach na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dotyczy to zwłaszcza współudziału w akcjach promujących pewne zachowania, albo zwalczających patologię na polskich drogach. Udział organizacji pozarządowych jest bardzo istotnym wsparciem administracji rządowej, a także poważnym strumieniem zasilania finansowego nie tylko w akcjach marketingowych czy pozytywnego piaru. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Bardzo proszę – pan Adrian Furgalski, dyrektor zespołu TOR.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AdrianFurgalski">Dziękuję. Mam dwa pytania. Pierwsze – jaki jest los ustawy o kierujących pojazdami? Jeżeli dobrze śledziłem obrady posiedzeń Rady Ministrów, to wydaje mi się, że dwukrotnie spadła z porządku dziennego rządu. Czy można by się dowiedzieć, jaki jest problem czy problemy, z tą ustawą i jakie są szanse na skierowanie w najbliższym czasie projektu ustawy do laski marszałkowskiej?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AdrianFurgalski">Drugie pytanie – czy resort infrastruktury ma jakieś informacje o tym, na kiedy wyznaczony został termin rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie projektu tak zwanej ustawy fotoradarowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Pan prezes Polskiego Związku Motorowego; bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejWitkowski">Dziękuję, panie przewodniczący. Czuję się upoważniony do zabrania głosu, ponieważ pan minister Stępień był uprzejmy powiedzieć, że bardzo wysoko ceni sobie współpracę z Polskim Związkiem Motorowym. Podobną opinię wyraził także pan poseł Piechociński. Mógłbym odpowiedzieć, że jestem z tego bardzo rad. Chciałbym jednak powiedzieć szanownym paniom i panom posłom z Komisji Infrastruktury, że nie rozumiem pewnych działań rządu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejWitkowski">Chcę poinformować państwa, że Turniej Wiedzy o Bezpieczeństwie Ruchu Drogowego, który Polski Związek Motorowy od 18 lat prowadzi dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjum wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury, z Komendą Główną Policji i Ministerstwem Edukacji Narodowej, jak również Turniej Motoryzacyjny dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, został wypowiedziany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Pani minister napisała półstronicowe pismo informujące pana ministra Grabarczyka, pana generała Matejuka z Policji i mnie, jako osobę podpisującą umowę z umawiającymi się stronami, że „porozumienie rozwiązuje się w terminie trzech miesięcy od dnia doręczenia niniejszego zawiadomienia. Dziękuję za wieloletnią współpracę w tym zakresie”.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejWitkowski">I na tym właściwie mógłbym zakończyć swoją wypowiedź. Jeżeli Polski Związek Motorowy, jako jedyna organizacja pozarządowa, ma walczyć o edukację komunikacyjną w polskiej szkole, to ja czegoś nie rozumiem. Na nasze pytanie, kto w Ministerstwie Edukacji Narodowej zajmuje się sprawami bezpieczeństwa ruchu drogowego, od wielu miesięcy nie możemy uzyskać odpowiedzi i partnera do rozmowy. Nikt nie chce się z nami spotkać, abyśmy mogli się zapytać, co jest takiego złego w Turnieju Wiedzy o Bezpieczeństwie Ruchu Drogowego i co takiego jest złego w Turnieju Motoryzacyjnym?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejWitkowski">Dlatego pozwoliłem sobie wystąpić do sekretarza Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pana Andrzeja Grzegorczyka, aby na najbliższym posiedzeniu Krajowej Rady zająć się tym tematem. Uważam bowiem, że opinia publiczna, Polski Związek Motorowy i wiele instytucji, a przede wszystkim szkoły i młodzież, powinny się dowiedzieć dlaczego Ministerstwo Edukacji Narodowej uważa, iż jest tak dobrze, że nie musimy się tym zajmować.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejWitkowski">Jednocześnie chcę poinformować państwa o drugiej sprawie. Polski Związek Motorowy, włączając się do inicjatywy automobilklubów Europy Zachodniej, rozpoczął kampanię informacyjną na temat europejskiego atlasu bezpieczeństwa ruchu drogowego. To jest coś innego niż do tej pory. Chodzi o stworzenie atlasu przez użytkowników dróg. Przedstawiamy w sześciu kolorach od zielonego do czarnego, miejsca na drogach gdzie jest najbardziej niebezpiecznie. I to już wieje grozą. Jeżeli przejrzymy tylko polskie drogi krajowe, to droga od Warszawy do Lublina i z Lublina do granicy wschodniej, to tędy w ogóle nie powinno się jeździć. Pokazujemy najbardziej niebezpieczne drogi od strony użytkownika, który ostrzega; nie jedź tamtędy, bo to jest droga niebezpieczna. Twoje życie sześć czy siedem razy jest zagrożone śmiercią albo kalectwem.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejWitkowski">Myślę, że to jest dobre podejście do problemu. Po raz pierwszy atlasy samochodowe będą nie przygotowane przez zarządców dróg, w naszym przypadku przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ale przez użytkowników dróg. Będą ostrzegać kierowców, którędy jechać nie powinni, a jeśli pojadą, to powinni mieć świadomość, że tam jest niebezpiecznie.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejWitkowski">Chcę poinformować, że w połowie roku 2010 ukaże się taki atlas dziesięciu krajów europejskich, w tym również Polski, przygotowany przez Fundację Politechniki Gdańskiej i Polski Związek Motorowy. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję za te uwagi, panie prezesie. Podzielam pana uwagi na temat drogi nr 17 Warszawa-Lublin. Trochę mniej niebezpieczny jest odcinek drogi z Lublina do granicy wschodniej, bowiem droga aż do Dorohuska jest całkowicie przebudowana i dalej do Lubyczy Królewskiej prawie także, oprócz obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego. Stan tego odcinka drogi jest lepszy od warszawskiego, aczkolwiek podzielam zdanie pana prezesa, że najwyższa pora, aby droga ta uzyskała standard drogi ekspresowej na całej długości, a więc drogi o dwóch jezdniach.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławŻmijan">Kto z państwa chciałbym jeszcze zabrać głos? Pan Zalewski. Proszę o przedstawianie się, ponieważ wiem, że obecnie pełni pan inną funkcję niż dotychczas i niż rok temu, kiedy rozpatrywaliśmy na posiedzeniu Komisji podobne sprawozdanie. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekZalewski">Dziękuję bardzo. Nazywam się Jacek Zalewski i pełnię obecnie funkcję dyrektora Departamentu Analiz i Nadzoru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Witkowskiego dotyczącej Turnieju Wiedzy Motoryzacyjnej. Faktycznie, nas również zaskoczyła decyzja Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chciałbym powiedzieć panu prezesowi, że podjęliśmy inicjatywę doprowadzenia do spotkania organizatorów turnieju i tych, którzy te działania wspierali dotychczas, łącznie z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chcemy wspólnie zastanowić się nad formułą dalszego prowadzenia turniejów, bo nie wyobrażam sobie, żeby turnieje nie były w szkołach kontynuowane i znalezienia środków. Uważamy bowiem, że turnieje to kapitalna sprawa, jeśli chodzi o edukację komunikacyjną dzieci i młodzieży. Dzisiaj takiej edukacji brakuje w systemie oświaty.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JacekZalewski">Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu, przy współpracy Biura Ruchu Drogowego i Biura Prewencji Komendy Głównej Policji, jak również Kuratorium Oświaty w Radomiu, przygotowała bardzo dobrze opracowany program edukacji dla bezpieczeństwa. Program ten w 65% przewiduje edukację komunikacyjną od klasy najniższej aż do klasy gimnazjalnej. Zostały także opracowane konspekty do prowadzenia zajęć w ramach tego programu. Naprawdę, cały program został przygotowany profesjonalnie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JacekZalewski">Kilka miesięcy temu przesłaliśmy program do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o ewentualne wprowadzenie do podstaw programów nauczania. Niestety, do tej pory nie mamy odpowiedzi. Z pewnością będziemy powtórnie monitować i dobijać się odpowiedzi od ministerstwa. Być może o losie programu dowiemy się podczas spotkania, o którym mówiłem, jeśli w ogóle do niego dojdzie. Chodzi o spotkanie dotyczące turnieju motoryzacyjnego. Zależy nam na tym, ażeby z edukacją komunikacyjną dotrzeć do dzieci i młodzieży szkolnej. Jeśli uda nam się wychować dzieci i młodzież, to będziemy mieli gwarancję, że dorośli poruszający się pojazdami po naszych drogach, będą to robili zdecydowanie bezpieczniej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JacekZalewski">Odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi pana ministra Stępnia; widoczna jest poprawa stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego, zwłaszcza w tym roku. Tak dużej poprawy dotąd nie mieliśmy. Z całą pewnością jest to wynik prac modernizacyjnych na drogach i likwidacji miejsc niebezpiecznych. Taki program, jak państwo wiecie, realizuje Ministerstwo Infrastruktury poprzez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Chciałbym także zwrócić uwagę, iż od ubiegłego roku prowadzony jest program budowy i przebudowy dróg lokalnych, którego realizację z kolei nadzoruje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To ważne, bowiem znaczna część wypadków drogowych, którym ulegają piesi i rowerzyści, wydarza się w małych miejscowościach i na wsiach. To ich mieszkańcy padają najczęściej ofiarami tych wypadków. Mam nadzieję, że przebudowa dróg lokalnych i segregacja ruchu między pojazdami a pieszymi i rowerzystami, również przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JacekZalewski">Odniosę się jeszcze do spraw związanych z udziałem organizacji pozarządowych w działaniach na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. W ubiegłym roku w Biurze Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, którym wówczas kierowałem, przygotowaliśmy kalendarz zagrożeń na cały rok. Obrazował on, o jakiej porze roku jakie zagrożenia występują w ruchu drogowym i jak im przeciwdziałać. Stworzyliśmy taki kalendarz po to, by znaleźć partnerów do realizacji pewnych przedsięwzięć związanych z poprawą bezpieczeństwa na drogach.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JacekZalewski">Udało nam się zaangażować w to przedsięwzięcie agencję reklamową, która wykonuje zadania non-profit w trzech obszarach. O tych obszarach mówił dzisiaj między innymi pan minister Stępień. Pierwszy obszar, to motocykliści. Spośród głównych zagrożeń bezpieczeństwa ruchu drogowego wybraliśmy trzy, które wydały nam się pod różnym względem istotne. A więc wspomniani motocykliści, jako problem społeczny. Nie mówię o wszystkich motocyklistach, ale tych, którzy na swoich przecinakach jeżdżą ze zbyt dużą prędkością. Ich zachowanie nie jest akceptowane przez innych użytkowników ruchu drogowego. I do tych groźnych na drogach motocyklistów zwróciliśmy się w pierwszej odsłonie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JacekZalewski">Druga odsłona czy obszar naszego działania, to młodzi kierowcy. To oni są najczęściej sprawcami wypadków drogowych, a szczególne ich natężenie mamy podczas wakacji. W każdy weekend zdarzają się wypadki drogowe, w których ginie wiele osób, często w jednym wypadku po 5–6 młodych osób. Chcemy dotrzeć do ich świadomości, a także rodziców tych młodych kierowców, żeby przeciwdziałać tym zdarzeniom. Często przyczyną tych wypadków, o czym mówił pan przewodniczący Piechociński, są stare, niesprawne technicznie pojazdy sprowadzone z zagranicy. Młodych ludzi stać na ich kupno, bo samochody te są stosunkowo niedrogie. Ale za to dosyć szybkie i przy kontakcie z drzewem czy z innym pojazdem rozsypują się na wiele części. Dlatego między innymi jest tak wiele ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych, których sprawcami są ludzie młodzi.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JacekZalewski">Najbliższa odsłona tej kampanii będzie związana z niechronionymi uczestnikami ruchu drogowego, a więc jest przede wszystkim kierowana do pieszych i kierowców, którzy niestety, bardzo często w okresie jesiennym na tych pieszych najeżdżają. Kampania będzie miała na celu dotarcie do świadomości przede wszystkim pieszych, ale również kierowców. Mam nadzieję, że spoty, które przygotujemy, będą przemawiające i na tyle sugestywne, że dotrą do świadomości i kierowców, i pieszych. Liczymy, że poprzez tę kampanię uda nam się zahamować falę wypadków drogowych w okresie jesienno-zimowym.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JacekZalewski">W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować panu ministrowi Stępniowi i Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, za działania i środki przekazywane między innymi na tę kampanię. Naprawdę, dzięki temu, mam nadzieję, uda nam się uratować wiele istnień ludzkich. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Do głosu zgłosiła się przedstawicielka stowarzyszenia pozarządowego. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AlicjaFonżykowska">Odniosę się do wypowiedzi pana ministra i pana prezesa Polskiego Związku Motorowego. Chciałabym zaznaczyć, że nasze stowarzyszenie, jako organizacja pozarządowa, dostrzega problem pracy edukacyjnej z dziećmi i wśród dzieci. Od wielu lat prowadzimy akcje związane z podnoszeniem świadomości komunikacyjnej dzieci i młodzieży. Są to akacje związane z odblaskami i ogólnie z widocznością najmłodszych uczestników ruchu drogowego, ale również wiążą się z podnoszeniem ogólnej świadomości komunikacyjnej. Pokazujemy, w jaki sposób niebezpieczne zachowania mogą prowadzić do nieprzyjemnych skutków. Niestety, dzieci nie mają wyobraźni, nie potrafią przewidzieć skutków swoich i cudzych zachowań. Od wielu lat zastanawiamy się, dlaczego tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AlicjaFonżykowska">Bardzo dobrze, że organizowane są akcje ministerialne i że wiele organizacji i instytucji promuje określone programy edukacyjno-informacyjne. Ale przez chwilę zastanówmy się, dlaczego akcje te nie odnoszą tak do końca zamierzonych skutków? Dlaczego tak się dzieje? Po prostu, dzieci i młodzi ludzie nie mają świadomości zagrożeń, które występują w ruchu drogowym. Nie mają także wiedzy jak się zachowywać w ruchu drogowym. Nie mają także umiejętności przewidywania skutków swoich i cudzych zachowań. I co z tego wynika? Wynika to, że dzieci i młodzi ludzie dostosowują się do programów tylko w zakresie i z konieczności, jaka wynika z ich potrzeby zaangażowania.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AlicjaFonżykowska">Czy nasze działania odnoszą skutek? Z pewnością, ale myślę, że tylko połowiczny. To znaczy owszem, będą jakieś rezultaty naszych akcji, ale one mogłyby być znacznie większe, znacznie bardziej dalekosiężne.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#AlicjaFonżykowska">Co należałoby zmienić? Naszym zdaniem, co wynika z wieloletnich doświadczeń pracy z dziećmi i wśród dzieci, musimy zmienić system podejścia do młodych ludzi i dzieci. To nie może być tak, że młody człowiek bardzo często dopiero podczas zdobywania prawa jazdy poznaje wiele zagrożeń związanych z ruchem drogowym, dowiaduje się o konsekwencjach zachowań swoich i cudzych w tym ruchu. To nie może być również tak, że pewne pojęcia ci młodzi ludzie uświadamiają sobie dopiero w momencie, kiedy mają otrzymać prawo jazdy; to jest stanowczo za późno. Można zadać pytanie, co się działo przedtem, że ta ich nieświadomość i brak odpowiedzialności do tego momentu, doprowadziły do takiej niewiedzy?</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#AlicjaFonżykowska">Odpowiedź jest prosta – brakuje odpowiedniego systemu kształcenia komunikacyjnego młodych ludzi. Mówili już o tym moi poprzednicy w dyskusji. Nie może być tak, że młody człowiek w szkole w sposób przypadkowy korzysta z określonej wiedzy w sposób niekonsekwentny i w sposób, który nie sprawdza jego wiedzy, umiejętności i predyspozycji. Nie może też być tak, że młody człowiek przechodzi z klasy do klasy w nauczaniu początkowym aż do szkoły średniej, nie będąc praktycznie poddany procesowi weryfikacji swojej wiedzy, umiejętności i świadomości.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#AlicjaFonżykowska">Myślę, że system szkolenia i uświadamiania zagrożeń, konsekwencji, odpowiedzialności i kosztów społecznych, to jest podstawa, którą powinna dawać edukacja od szkoły podstawowej aż do szkoły średniej. Dopóki nie wprowadzimy systemu szkolenia i edukacji z zakresu wychowania komunikacyjnego, która będzie spójna, konsekwentna i która będzie przewidywać określone zachowania, ale i uwzględniając też potrzeby chwili naszego kraju w Unii Europejskiej, tak długo nasza młodzież i dzieci będą nieświadome zagrożeń, które na nich czekają na drodze.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#AlicjaFonżykowska">A więc każda akcja edukacyjno-informacyjna jest jak najbardziej potrzebna. Ale ona musi trafić na grunt przygotowanego, młodego człowieka. Musielibyśmy się zastanowić nad tym jak zmienić ten stan rzeczy, aby młode pokolenie Polaków wyrastało na świadomych użytkowników dróg. Aby ich działania i zachowania nie były przypadkowe i podporządkowane wyłącznie akcjom i programom, a wynikały z ich wewnętrznego przekonania do określonego zachowania na drodze. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Bardzo proszę – pan poseł Arkadiusz Litwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Widzę, że powoli wyczerpuje się nasza debata, więc wypowiem się już bardzo krótko. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewien niuans. Mówimy dzisiaj o dobrze pojętych działaniach piarowskich budowania dobrego nastroju społecznego wokół tego problemu. Można i należy budować ten nastrój posługując się spotami o charakterze mimo wszystko wykreowanych, sztucznych sytuacji. Myślę o wydarzeniach, które są inscenizowane.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ArkadiuszLitwiński">Ale na co dzień mamy też do czynienia z mniej lub bardziej spektakularnymi sytuacjami faktycznymi, pokazywanymi przez media, co jest działaniem skutecznym, głównie media elektroniczne. Posłużę się przypadkiem z ostatnich tygodni czy nawet dni. Chodzi o wypadek, jaki wydarzył się w niedzielę w godzinach południowych w Warszawie na Wisłostradzie na wysokości Cytadeli. Był to wypadek tak drastyczny, mający miejsce w czasie powrotów weekendowych, że jego sprawca powinien zasługiwać na szczególnie represyjną czy dolegliwą postawę policji drogowej, ale także mediów. Dwa bolidy ścigały się na ruchliwej warszawskiej ulicy.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#ArkadiuszLitwiński">Ta spektakularna sytuacja pokazywana była w mediach elektronicznych przez kilka godzin i równie spektakularne było potem ucięcie tematu. Jakie to wywołuje wrażenie? A więc takie, że można być całkowicie bezkarnym na drodze, stwarzając bardzo poważne zagrożenia życia innych użytkowników ulicy. Przeciętny obserwator całego wydarzenia dowiedział się bowiem, że sprawca najpierw uciekł z miejsca wypadku, potem się zgłosił na policję. I chyba na tym się skończyło, może tylko na pouczeniu? Celowo trochę przejaskrawiam. Pewno skończyło się na mandacie.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#ArkadiuszLitwiński">W kampanii komunikacyjnej edukacji społeczeństwa warto byłoby posługiwać się nie tylko wykreowanymi, sztucznymi sytuacjami pokazywanymi w spotach. Warto także pokazywać następstwa i konsekwencje tego typu spektakularnych wydarzeń i sytuacji, o której mówiłem. Ja tego nie przeceniam, wiem, że tego rodzaju sytuacji jest pewno dziennie w kraju dziesiątki. Ale skoro już wydarzenie to funkcjonowało w mediach w skali ogólnokrajowej i nie trzeba było wydać publicznych pieniędzy, by je wykreować, to warto by było odpowiednio je skomentować później ustami rzeczników prasowych. Warto było pokazać następstwa tego rodzaju zachowań w ruchu drogowym. Powiem szczerze, że tego mi radykalnie w tej sytuacji zabrakło. Chętnie bym posłuchał od państwa informacji o finale tego zdarzenia na Wisłostradzie, jeśli oczywiście je macie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Bardzo proszę – pan prezes Kowaluk.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#FranciszekKowaluk">Panie przewodniczący, przedstawię się. Jestem wiceprezesem Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji, ale także wiceprzewodniczącym Rady Stacji Kontroli Pojazdów, jak również prezesem przedsiębiorstwa PKS w Łosicach. Korzystając z okazji chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów działań związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#FranciszekKowaluk">W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Komisji Infrastruktury, a szczególnie panu przewodniczącemu Januszowi Piechocińskiemu, za wsparcie w naszych działaniach dotyczących badań technicznych pojazdów, które poprawiają stan bezpieczeństwa ruchu drogowego. Chodzi mi przede wszystkim o duże wsparcie pana posła w przygotowaniu i uchwaleniu przepisów, które przedwczoraj weszły w życie. Chodzi o przepisy dotyczące badań pojazdów po wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wiemy, jakie w tej kwestii było stanowisko pana przewodniczącego Piechocińskiego. Dzięki niemu tak szybko nie poddaliśmy się temu wyrokowi. Co prawda nie ma tych pierwszych badań technicznych pojazdów sprowadzanych z zagranicy, ale są możliwe przeprowadzenia takiego badania przed pierwszą rejestracją okresową pojazdu. Dotyczy to zarówno pojazdów sprowadzanych do Polski z krajów Unii Europejskiej, jak i z innych krajów. Są również możliwości wykonania takich badań przed rejestracją pojazdu w kraju, mimo posiadania ważnego badania w innym kraju Unii. Taki na przykład pojazd zatopiony, może być niedopuszczony do rejestracji.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#FranciszekKowaluk">Nowe przepisy związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego dotyczą quadów. Od przedwczoraj również motorowery muszą przejść obowiązkowe badania stanu technicznego. Obowiązek ten dotyczy także kolejek turystycznych. Co pół roku, a nie co rok, badania muszą również przechodzić nie tylko autobusy powyżej 15 miejsc pasażerskich, ale także busy. Jeszcze raz chciałem za to podziękować. Proszę o wsparcie naszych następnych działań dotyczących badań technicznych pojazdów. Jest to bardzo związane z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#FranciszekKowaluk">Wrócę do spraw bezpieczeństwa na drodze; chodzi o tak zwane busy. Są pewne problemy z wydawaniem zezwoleń na wykonywanie regularnej komunikacji autobusowej. Jak wygląda ten problem przedstawiła w specjalnym programie telewizja TVN na trasie Warszawa-Lublin. Okazuje się, że kursujące tam busy stwarzają bardzo duże zagrożenie. Ich kierowcy nagminnie łamią przepisy ruchu drogowego. Obecny na dzisiejszym posiedzeniu Główny Inspektor Transportu Drogowego pan minister Tomasz Połeć doskonale zna tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#FranciszekKowaluk">Miałbym prośby do pana ministra Stępnia i do sejmowej Komisji Infrastruktury o wsparcie propozycji zawartych w nowotworzonym akcie prawnym, czyli w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym. Projekt ten nawiązuje do rozporządzenia Rady i Parlamentu Europejskiego 1370. Po licznych konsultacjach rozwiązań zawartych w projekcie tej ustawy w art. 40 został zawarty przepis, żeby autobusy służące do wykonywania publicznego transportu zbiorowego miały powyżej 15 miejsc oraz dwoje drzwi dla pasażerów. Prosilibyśmy o utrzymanie tego przepisu w ustawie, bo jednak ma to duże znaczenie dla bezpieczeństwa pasażerów korzystających z tego rodzaju pojazdu.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#FranciszekKowaluk">Nie chcę skarżyć, ale niektóre busy jeżdżące po drogach naszego kraju nie spełniają żadnych warunków bezpieczeństwa, zupełnie nie są przygotowane na boczne uderzenie czy tak zwane dachowanie. W razie kolizji na drodze może dojść po prostu do masakry.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#FranciszekKowaluk">Wrócę do prezentowanych nam przez pana ministra wyników i analiz stanu bezpieczeństwa drogowego za rok ubiegły. Czy była dokonywana analiza, ile było osób rannych i śmiertelnych w wypadkach z udziałem busów.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#FranciszekKowaluk">Trzecia sprawa, którą chciałbym poruszyć, także jest związana z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Chodzi mi o okresowe szkolenia kierowców zawodowych. Zgodnie z przepisami, do końca września tego roku powinni być okresowo przeszkoleni w wysokości 35 godzin kierowcy posiadający kategorię D, którzy otrzymali prawo jazdy do roku 1980. Posiadamy wiele informacji o tym, że 35-godzinne szkolenie w niektórych ośrodkach zostało przeprowadzone w dużo mniejszym zakresie, a jego koszt wynosił na przykład 150 zł. Nie bardzo sobie wyobrażam jak takie szkolenie można zrobić. Jak po takim przeszkoleniu na drogach ma być bezpiecznie? Bo program szkolenia obejmuje również przepisy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ten sam obowiązek szkolenia do dnia 10 września 2010 roku dotyczy kierowców posiadających kategorię C.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#FranciszekKowaluk">Pozostanę jeszcze przy temacie szkolenia kierowców i zdobycia uprawnień kierowców zawodowych kategorii C i D. Kierowcy z kategorią D muszą do dnia 10 września tego roku, a kierowcy towarowi od przyszłego roku, muszą przejść szkolenie wstępne w wysokości 280 godzin. Chciałbym zwrócić uwagę na taki aspekt sprawy. W tych 280 godzinach aż 260 zajmuje szkolenie teoretyczne, a tylko 20 praktyczne, w tym 4 godziny jazdy w warunkach specjalnych, ekstremalnych. Każdy kierowca zawodowy musi przez to przejść. Przepisy unijne pozwalałyby nawet, żeby szkolenie odbywało się tylko w ciągu 140 godzin, choćby ze względu na koszty szkolenia w granicach 10 tysięcy złotych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#FranciszekKowaluk">Uważam, że można by zmniejszyć liczbę godzin przeznaczonych na szkolenie kierowców zawodowych również ze względu na pakiet antykryzysowy uzgadniany z przewoźnikami i z Ogólnopolskim Związkiem Pracodawców Transportu Drogowego. Jednocześnie należałoby zwiększyć liczbę godzin szkolenia praktycznego kierowców. Poza tym proszę wziąć pod uwagę, że w kraju nie posiadamy w zasadzie ośrodków mogących przeprowadzić takie szkolenie. Nasza Izba Gospodarcza jest zainteresowana powstaniem takich ośrodków wyposażonych w tory i płyty do szkolenia i jazdy w warunkach ekstremalnych. Zwiedzaliśmy tego rodzaju wręcz wzorcowe ośrodki w Austrii i w Danii. Był z nami także przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#FranciszekKowaluk">Tylko w takich ośrodkach możliwe jest szkolenie kierowców w prowadzeniu pojazdu w warunkach ekstremalnych, specjalnych. Można na specjalnych torach ćwiczyć opanowanie prowadzenia samochodu na bardzo śliskiej nawierzchni, w warunkach nad i podsterowności pojazdu. Cztery godziny przeznaczone na tego typu ćwiczenia to stanowczo za mało. Pracownik ministerstwa, nie będę wymieniał jego nazwiska, przekonał się o tym sam; mało nie dachowaliśmy samochodem, w którym jechał.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#FranciszekKowaluk">Stąd prośba o wsparcie naszych propozycji i, o ile to byłoby możliwe, w nowych przepisach o szkoleniu kierowców zawodowych zmniejszenie liczby godzin ze względu na koszty, ale zwiększenie liczbę godzin jazdy praktycznej w warunkach specjalnych.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#FranciszekKowaluk">Na koniec jedna uwaga z Warszawy. Przedwczoraj jechałem samochodem Trasą Łazienkowską, na której wyznaczono bus-pasy. Może jest to ułatwienie w komunikacji dla autobusów i poprawa bezpieczeństwa ruchu, ale znaczny kłopot dla kierowców samochodów, zwłaszcza w godzinach szczytu. Może bardziej zapełnić autobusy pasażerami, może pozwolić z bus-pasów korzystać kierowcom taksówek. Bo bus-pasy nie są wykorzystane. A słyszałem, jak straż miejska chwaliła się wlepieniem kierowcom ponad sześciuset mandatów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Szanowni państwo, mam prośbę. Do głosu zapisał się jeszcze pan dyrektor Maciej Wroński. Ponieważ pan minister musi nas opuścić o godzinie 11.00, chciałbym by przedtem mógł odnieść się do kluczowych kwestii podniesionych w dyskusji. Obiecuję, że jeśli zajdzie potrzeba kontynuacji, będziemy posiedzenie Komisji kontynuować. Bardzo proszę, pan Maciej Wroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MaciejWroński">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, szanowni państwo. Chcę tutaj powiedzieć, że środowisko transportu drogowego docenia wszystkie działania, które w ostatnim czasie są czynione, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową. Rzeczywiście widzimy, że na dużej liczbie dróg wykonuje się remonty nawierzchni, poszerza się pasy jezdni. I to jest krok w dobrym kierunku. Oby tylko w następnych latach prace takie były kontynuowane.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MaciejWroński">Myślę, że głównym problemem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, oprócz infrastruktury i pojazdów, są kierowcy i ich zachowania w ruchu drogowym. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze; przyjmując w roku 2006 ustawę o zmianie ustawy o transporcie drogowym, która wprowadzała kwalifikację wstępną kierowców i szkolenie okresowe, w uzasadnieniu znalazł się taki argument rządu. Mianowicie napisano w uzasadnieniu, że powstanie szkolnictwo zawodowe. Rzeczywiście, młodego człowieka z małego ośrodka miejskiego, którego rodzice nie są zamożni, bo także z takich środowisk wywodzą się kierowcy, nie stać na wydatek rzędu 7–8 tysięcy złotych. A tyle obecnie kosztuje kwalifikacja wstępna w prywatnym ośrodków szkolenia kierowców.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MaciejWroński">Główną formą kształcenia tych kierowców miało być szkolnictwo zawodowe o kierunkach transportowych. Tam młodzi ludzie mieli zdobywać kwalifikacje, także kierowców zawodowych. Niestety, do dnia dzisiejszego nie widać, aby cokolwiek drgnęło w szkolnictwie zawodowym. Od roku 2006 do dziś upłynęły, jakby nie było, już trzy lata.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MaciejWroński">Druga kwestia, którą chciałbym poruszyć, to wbrew obiegowym opiniom, nie kierowcy tirów, czyli ciężkiego transportu samochodowego, popełniają wypadki drogowe. Dzieje się wręcz przeciwnie. Jeślibyśmy przeanalizowali dokładnie dane statystyczne, to kierowcy tirów stanowią grupę charakteryzującą się najmniejszą wypadkowością w stosunku do liczby przejechanych kilometrów. W dniu dzisiejszym problemem są tak zwani kierowcy flotowi. To są kierowcy samochodów osobowych, które są udostępniane innym osobom. Często są to przedstawiciele firm handlowych, głównie ludzie młodzi, wykonujący różne zadania i posługujący się samochodami służbowymi.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MaciejWroński">Kiedyś panowała opinia, że sprawcami największej liczby wypadków drogowych są warszawiacy. I to znowu jest błąd. Większość firm położonych na terenie całej Polski ze względu na siedzibę towarzystw leasingowych rejestrowała w Warszawie swoje pojazdy flotowe. Stąd się wzięła opinia, że to warszawiacy najczęściej popełniają wypadki drogowe. Czy w takim razie nie należałoby rozważyć odrębnego trybu szkolenia tych wszystkich osób, które posługują się samochodami służbowymi? Stawiam ten problem pod rozwagę Komisji i administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MaciejWroński">I wreszcie trzecia kwestia, którą chciałbym poruszyć. Chodzi o ustawę o kierujących pojazdami. Chciałem zauważyć, że Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego już w roku 2000 przyjęła uchwałę o stworzeniu nowego systemu szkolenia kierowców. Problem dzisiaj nie leży w tym, czy będzie ustawa o kierujących pojazdami czy też nie, tylko jakie będzie zawierała rozwiązania. Z bardzo dużym niepokojem w ostatniej wersji projektu tej ustawy stwierdziliśmy, że zniknęły z niego praktycznie wszystkie nowoczesne elementy szkolenia przyjęte już przez większość krajów Europy, zgodnie zresztą z rezolucją OECD i rezolucją Komitetu Ministrów Rady Europy. Mówię o jeździe z osobą towarzyszącą, o wcześniejszym zapoznaniu 16-latków z kierowaniem pojazdem. Mówię o tak zwanej drugiej fazie treningu, która miała w jakiś sposób pokazywać zagrożenia dla młodych ludzi. Wiadomo przecież, że młody człowiek po mniej więcej pół roku posiadania pojazdu, nagle zaczyna uważać, że świat do niego należy i jest superkierowcą. I właśnie wtedy zaczynają się przysłowiowe schody, wtedy najłatwiej o spowodowanie wypadku na drodze. Tymczasem z projektu ustawy znikł problem młodych kierowców.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MaciejWroński">Pan Andrzej Grzegorczyk, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, swego czasu wypowiedział się na ten temat w gazecie „Rzeczpospolita”. Powiedział mniej więcej tak, że nie wprowadzamy do ustawy tych elementów, bo byłby niemożliwy nad tym nadzór. Ten argument, moim zdaniem, jest trochę śmieszny. Jeżeli bowiem nadzór jest możliwy nawet w takim kraju jak Rosja czy w Grecji, Francji, Wielkiej Brytanii i w Niemczech, to dlaczego nie u nas? Czy Polska jest gorsza? Ten argument jest nieprzekonywujący. W związku z tym dobrze byłoby usłyszeć, dlaczego przy tworzeniu prawa pomijamy trend europejski i europejskie dyrektywy. A przecież wiemy, że na naszych drogach źle się dzieje.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#MaciejWroński">Pozwolę sobie także na jeszcze jedną uwagę. Myślę, że problem edukacji komunikacyjnej dzieci został tutaj dość powierzchownie przedstawiony. Bo tak naprawdę, akcje są bardzo ważne i istotne, ale jeśli zwrócimy uwagę na statystyki, to na 29 krajów europejskich Polska jest na 21 miejscu pod względem udziału dzieci zabitych w wypadkach drogowych. Widać z tego, że nie obejdzie się bez jakiegoś mocniejszego wejścia państwa w wychowanie komunikacyjne dzieci i młodzieży. Same akcje w szkołach, mimo że są naprawdę bardzo ważne, nie wystarczą, generalnie rzecz biorąc. Fajnie, że jest public relations, ale działania tego rodzaju nie załatwiają wszystkiego. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Zanim oddam głos panu ministrowi, pozwólcie państwo, że włączę się do naszej dzisiejszej ważnej debaty. Niewątpliwie pracy na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce nadaliśmy nareszcie właściwą rangę. Ten poziom został osiągnięty dzięki zaangażowaniu i pracy resortu infrastruktury, Głównego Inspektora Transportu Drogowego, Policji i wielu innych instytucji. Ale przede wszystkim, o tym już była dzisiaj mowa, dzięki wielu organizacjom pozarządowym. Tutaj naprawdę należą się podziękowania. Jest to dobra okazja, ażeby to uczynić.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławŻmijan">Proszę państwa, chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie, oprócz tych które dzisiaj były poruszane podczas posiedzenia Komisji. Co prawda o jednej przed chwilą powiedział pan dyrektor Maciej Wroński; chodzi o problem kierowców w przedziale wieku 18–22, może 25 lat. Chodzi zatem o tych kierowców, którzy na polskich drogach doprowadzają do bardzo ciężkich wypadków śmiertelnych. Każdego roku w każde wakacje i po każdym weekendzie, docierają do nas tragiczne informacje o zbiorowych wypadkach śmiertelnych, o wypadkach samochodowych na drogach, w których ginie po kilkoro młodych ludzi. W związku z tym warto do tego problemu wrócić, warto przygotować program związanych z wydawaniem młodym ludziom uprawnień do kierowania pojazdami.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#StanisławŻmijan">I druga kwestia. Swoje uwagi kieruję do resortu infrastruktury i do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Otóż niewątpliwie wszelkie działania organizacyjne i zaangażowanie organizacji pozarządowych na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego mają sens, są potrzebne. Ale bez środków finansowych tego po prostu nie da się osiągnąć i tej pracy prowadzić. Jeżeli uporaliśmy się z finansowaniem budowy i modernizacji sieci dróg krajowych, to jest chwalebne, to jest dobre bowiem osiągnęliśmy dzięki temu właściwą dynamikę realizacji programu budowy krajowych dróg krajowych. Ale bardzo ważną kwestią jest poziom środków na tak zwane bieżące utrzymanie dróg w rozumieniu także bieżącego utrzymania w należytym stanie technicznym urządzeń zabezpieczających ruch na drogach. Sygnały w tej kwestii i to nie tylko z tego roku, ale z ostatnich dwóch lat, są takie, że niestety zmniejszane są środki finansowe na bieżące utrzymanie dróg.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#StanisławŻmijan">Zatem jeżeli chcemy, a w tym gronie widać, że chcemy bardzo, utrzymać pozytywną tendencję na drogach, która się pojawiła w bieżącym roku zmniejszenia liczby wypadków i ofiar, to prosiłbym o ostrożne zachwycanie się tymi pierwszymi jaskółkami poprawy. Jednak należy kontynuować prace w tym obszarze i oczywiście w kontekście przeznaczania właściwych środków finansowych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#StanisławŻmijan">Panie ministrze, bardzo proszę. Przepraszam, pan przewodniczący Piechociński prosił o możliwość krótkiej wypowiedzi. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPiechociński">Pan poseł Arkadiusz Litwiński zainspirował mnie do wypowiedzi słusznie zwracając uwagę na jednowymiarowość mediów w patrzeniu na problemy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Bezpieczeństwo na drogach, to poza akcjami i kampaniami edukacyjno-informacyjnymi, to są czerwone paski o licznie ofiar śmiertelnych wypadków na drogach. Jeśli wydarzy się jakiś szokujący wypadek drogowy, to pokazuje się go jak narodziny owieczki dolly czy innego tego typu sensacyjne zdarzenie. Wypadek na Wisłostradzie pokazywano w jednej ze stacji telewizyjnych „na żywo” z kamer umieszczonych na helikopterze tylko dlatego, że był szok, dramat i ofiary.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanuszPiechociński">Nad gmachem Sejmu, w którym nad bezpieczeństwem ruchu drogowego obraduje Komisja Infrastruktury, nie krąży żaden samolot, jest obecny jeden dziennikarz, może dwóch. To bardzo wyraźnie pokazuje jak w normalnym postrzeganiu sprawy bezpieczeństwa na drogach są obok nas. To jest tak jak na drodze; jedziemy normalnie przekraczając dozwolone prędkości. Kiedy zdarzy się wypadek, następuje spowolnienie ruchu, zdejmujemy nogę z gazu. Ale po dziesięciu minutach jazdy, kiedy minie pierwszy szok, zapominamy o tym czarnym worku z ofiarą wypadku, nie widzimy ambulansu i rozbitego samochodu. Wszystko wraca do normy, czyli znowu dodajemy gazu.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JanuszPiechociński">Być może byłoby warto, żeby resort infrastruktury, a także resort kultury i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, próbowała pozyskać w innej formie tych, którzy mogliby być naszymi partnerami w szokowaniu szerszej publiczności. Nie jestem człowiekiem siedzącym non-stop przed telewizorem, ale nie pamiętam, aby ostatnio był wyświetlany film kryminalny czy serial kryminalny, albo w serialu „Plebania”, „Rancho”, „M jak miłość” i innych pojawił się wątek pijanego kierowcy. Pół Polski płakało, kiedy popularny i lubiany aktor serialowy, który przechodził do konkurencyjnej stacji telewizyjnej, zmarł przejechany przez pijanego kierowcę. Popatrzcie państwo na filmy z Bondem i inne tego rodzaju, popatrzcie jak to się robi. Czasami na poziomie markowej reklamy w pozornie beletrystyczne treści wrzuca się jednak mocniejsze akcenty.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JanuszPiechociński">Jeśli któraś z telewizji, najlepiej telewizja publiczna, wpadnie na pomysł, że jeden z głównych aktorów zamiast wyjechać do Australii na placówkę dyplomatyczną, zginie w dramatycznych okolicznościach na drodze. A potem przez pół serialu jego bohaterowie będą płakali po nim mówiąc, jaki to z niego był dobry człowiek z przypomnieniem poprzednich wydarzeń. Wtedy zapewne pół Polski by uczestniczyło w opłakiwaniu bohatera serialu. Może podświadomie do ludzi dotarłoby, dlaczego zginął ich bohater i że trzeba jednak dbać o bezpieczną jazdę samochodem.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JanuszPiechociński">Wracam do tego, o czym mówiłem w zeszłym roku podczas podobnej debaty, jaką odbywamy dzisiaj. Trzeba, aby media prywatne w procesie koncesyjnym przyznawania mediom elektronicznym dostępu do częstotliwości, do swoich programów wprowadzały elementy służby publicznej. Ta misyjność w przypadku bezpieczeństwa ruchu drogowego nie musi się tylko sprowadzać do telewizji publicznej. To musi i powinien być element umowy między państwem, rządem, a wchodzącym na rynek graczem medialnym. Powinien on mieć wkalkulowane, że określoną liczbę programów i tematyki musi realizować w ramach misji publicznej, mimo że jest podmiotem sensu stricte komercyjnym. Może w ten sposób uda nam się wyjść ze swoistego getta.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JanuszPiechociński">Proszę bowiem zwrócić uwagę na to, co jest największym problemem. Zapewne pogląd ten podzieli i sekretarz Krajowej Rady, i pan minister, że o problemach bezpieczeństwa ruchu drogowego czy w ogóle bezpieczeństwa, mówimy w getcie tych samych ludzi, instytucji i organizacji. Także w gronie tych samych środowisk, tych samych posłów i polityków. I natrafiamy na mur niezrozumienia. Kiedy w oparciu o jakieś nowe rozwiązania europejskie próbujemy wywołać poważną debatę publiczną, to ona się sprowadza do tego kto lobbuje za wdrożeniem tego pomysłu i zakupem nowego sprzętu. Tak było ostatnio podczas sejmowej debaty o systemie fotoradarów. Jakość debaty publicznej była, niestety, na tym poziomie. To niewątpliwie spłaszcza i prymitywizuje cały problem, bo przecież nie o to nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JanuszPiechociński">Mam nadzieję, że znajdziemy większe wsparcie dla naszych działań. Na koniec prosiłbym pana przewodniczącego, i to jest mój nieformalny wniosek, aby wystąpić w imieniu naszej Komisji do Marszałka Sejmu o przeprowadzenie debaty plenarnej o bezpieczeństwie w transporcie. To jesteśmy wyborcom winni. Jest już połowa kadencji Sejmu i myślę, że najwyższy już czas, aby w tej formie zwrócić uwagę na ważny problem społeczny. I że jesteśmy w stanie tylko krytykować i powiedzieć, że za naszych czasów mogło być lepiej, ale także przeanalizować to wszystko, co wspólnie nam się udało i co się nie udało zrobić. Być może wyjdzie z tego szereg interesujących inicjatyw, także w formie wsparcia dla tych, którzy proponują rozwiązania nie zawsze cieszące się powszechną aprobatą społeczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Dla informacji podaję, że w posiedzeniu Komisji uczestniczy przedstawiciel Ministerstwa Edukacji Narodowej. Natomiast, jeśli idzie o wniosek pana przewodniczącego Piechocińskiego, to nie ulega wątpliwości, ze taki wniosek skierujemy do pana marszałka. Pragnę jednak przypomnieć, że w sali plenarnej odbędzie się debata w związku z naszym dzisiejszym posiedzeniem, bo sprawozdanie rządu, w tym wypadku Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, zostanie przedstawione następnie całej Izbie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławŻmijan">Panie ministrze, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RadosławStępień">Dziękuję bardzo. Postaram się w bardzo dużym skrócie ustosunkować się do części zagadnień, które państwo poruszyliście w debacie. Zacznę od apteczki i szkolenia w zakresie pierwszej pomocy ofiarom wypadków drogowych. Oczywiście, możemy rozważyć pomysł wprowadzenia obowiązku posiadania w każdym pojeździe takiej apteczki. Trzeba jednak pamiętać o tym, że decydująca jest pierwsza, fachowo udzielona pomoc ofiarom wypadku drogowego, a więc wyciągnięcia rannego z rozbitego pojazdu, właściwego ułożenia go itd. To są kwestie zasadnicze. Przeciętnie przeszkolony człowiek będzie miał olbrzymią trudność przy użyciu zawartości apteczki podczas poważnego wypadku drogowego. Dlatego rzeczywiście, na kursach prowadzonych dla kandydatów na kierowców warto by było zwrócić uwagę na umiejętność właściwego zachowania się przy udzielaniu pierwszej pomocy ofiarom wypadku drogowego. Dzisiaj zajęcia te prowadzone są w ograniczonym zakresie, ale już w programie kursów na prawo jazdy takie elementy występują. Dużą rolę do spełnienia mają ośrodki prowadzące szkolenie kierowców, aby zajęcia rzeczywiście poświęcone były ćwiczeniem związanym z udzielaniem pierwszej pomocy ofiarom wypadków drogowych. Jak powiedziałem, kilka minut po wypadku ma znaczenie decydujące i nieumiejętne udzielenie pomocy może być problemem.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#RadosławStępień">Jeśli chodzi o debatę plenarną w parlamencie na temat bezpieczeństwa w transporcie, jesteśmy oczywiście do niej przygotowani. Dysponujemy całym materiałem analitycznym. Jeżeli chodzi o los projektu ustawy o kierujących pojazdami, o którą pytał pan dyrektor Furgalski, to mam informację, że Ministerstwo Infrastruktury i Komisja Przygotowująca Rady Ministrów dyskutują, w jakiej formie ma to być wniesione. Gotowe są rozwiązania legislacyjne, pozostaje teraz kwestia wyboru najwłaściwszej formy. W ustawie znajdzie się część rozstrzygnięć dotyczących prawa do prowadzenia quadów i motocykli. Przede wszystkim w ustawie znajdzie wyraz zasada ograniczonego dostępu do niebezpiecznego narzędzia, jakim jest ciężki motocykl. Podobnie jest quadami, które nie tylko są niebezpieczne same w sobie, ale dla innych użytkowników dróg, także leśnych. Czeka nas wielki problem, który już zaczęliśmy dyskutować z policją i innymi służbami. Chodzi mianowicie o to, aby zmusić posiadaczy quadów do przestrzegania przepisów prawa. Jest coś skandalicznego w zachowaniu niektórych posiadaczy takich pojazdów, którzy niszczą zasoby przyrody w lasach, a nawet w rezerwatach przyrody. Takie zachowania możemy zaobserwować obecnie. Musimy zatem przedyskutować jakie będą modele wykonania prawa. Dosyć łatwo jest bowiem jakiś przepis ustanowić, znacznie trudniej go potem wyegzekwować.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#RadosławStępień">Jeżeli chodzi o termin posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego i los tak zwanej ustawy radarowej, to rozprawa odbędzie się w dużej sali Trybunału w dniu 14 października o godz. 9.30. Taki wyznaczono termin rozprawy.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#RadosławStępień">Jeżeli chodzi o Turniej Wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego, co były sygnalizowane przez pana prezesa Witkowskiego. Ja również otrzymałem pismo pani minister edukacji narodowej wypowiadające umowę. Sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zorganizuje spotkanie z panią minister. Mam nadzieję, że pani minister znajdzie dla nas czas w przyszłym tygodniu. Bardzo bym chciał, również osobiście, uratować ten turniej. Mogę zadeklarować, że Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zrobi wszystko co w jej mocy, aby uratować Turniej Wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Przyznaję, że w tym roku nie byliśmy przygotowani na wiadomość o wypowiedzeniu umowy o organizacji turnieju przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Nie mniej jednak nie wyobrażamy sobie przerwania tak długoletniej tradycji. I w tym bardzo skromnym pakiecie informacyjno-edukacyjnym dla szkół, tego turnieju nie może zabraknąć.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#RadosławStępień">Mówiąc już o działalności edukacyjno-informacyjnej w szkołach związanej z bezpieczeństwem ruchu drogowego; Krajowa Rada BRD nie zajmuje się kompetencyjnie zajęciami lekcyjnymi jako takimi, to należy do kompetencji Ministerstwa Edukacji Narodowej. Niemniej jednak chcemy skierować kilka programów adresowanych do dzieci uczestniczących w różnego rodzaju akcjach edukacyjno-informacyjnych. Ponieważ jednak akcje te mają charakter działań permanentnych, możemy uznać, że jest to permanentny oddziaływanie na dzieci i młodzież. Chodzi nam o akcje soft, jak to się teraz je określa, a więc miękkiego oddziaływania na odbiorców.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#RadosławStępień">Obecnie przygotowujemy projekt gry edukacyjnej, którą chcielibyśmy rozpropagować w szkołach, z krajowym finałem i atrakcyjnymi nagrodami. Chcemy w tych nowoczesnych formach przekazu docierać do dzieci i młodzieży. Może warto by było przynajmniej pomyśleć o tym, że do odbiorcy trzeba przemawiać jego własnym językiem. Z pewnością broszura zawierająca schematy zachowań na drodze gorzej dzisiaj oddziałuje niż komiks czy gra internetowa czy gadżety, które rozprowadzamy wśród dzieci szkolnych. Mówię o gadżetach odblaskowych, które zwiększają bezpieczeństwo tych, którzy je używają.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#RadosławStępień">Było to kilka podstawowych kwestii, do których można się odnieść. Generalnie, z pewnością byłoby dobrze, gdyby można było dysponować większą ilością środków finansowych na działalność w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Już trochę się przyzwyczailiśmy do tego, że finansujemy nasze akcje nie tylko ze środków budżetowych. Staramy się namówić różne podmioty do uczestnictwa w naszych akcjach i kampania i to jest główne źródło środków.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#RadosławStępień">Od roku zmieniliśmy sposób podejścia i mówienia o wydatkach na bezpieczeństwo ruchu drogowego. W naszym resorcie nie używa się określenia „środki wydane na bezpieczeństwo ruchu drogowego”, ale mówi się „złotówka zainwestowana w bezpieczeństwo ruchu drogowego”. Ta semantyczna zmiana ma pokazać jedno; że to nie są pieniądze netto wydane na coś, ale one są zainwestowane i w różnej formie i czasie następuje zwrot tych pieniędzy. Nawet, jeśli trudno jest zgodzić się z taką kwalifikacją, to myślę, że wszyscy są przekonani o tym, że te pieniądze zainwestowane w bezpieczeństwo ruchu drogowego przynoszą społeczne profity. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Jeszcze chciał się wypowiedzieć pan Jacek Zalewski, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JacekZalewski">Chciałem odpowiedzieć na pytanie pana posła Litwińskiego, który pytał dlaczego media o czymś informują i pokazują coś, co się wydarzyło, a później rzecznicy prasowi tych zdarzeń nie komentują. Problem polega na tym, że w momencie kiedy dochodzi do wypadku drogowego, skutki widzimy od razu. Natomiast jego konsekwencje są odłożone w czasie. Trzeba zebrać dowody, przesłuchać świadków itd. Podam przykład głośnego wypadku znanego dziennikarza motoryzacyjnego, który uległ wypadkowi pod wiaduktem opodal Wyścigów Konnych w Warszawie jadąc samochodem marki ferrari. Wypadek zdarzył się ponad półtora roku temu, a wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł. Dlatego nie można od razu po wypadku mówić czy komentować jego skutki i wskazać winnych. To się wiąże z wyrokiem sądowym, a ten się odwleka w czasie. Bardzo często dzieje się tak, że media po kilku miesiącach od wypadku czy latach, już nie są nawet zainteresowane, jaki zapadł wyrok.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławŻmijan">Wobec wyczerpania listy mówców, udzieleniu odpowiedzi przez pana ministra, pozwolicie państwo, że zaprezentuję Komisji formę sprawozdania z dzisiejszego posiedzenia, czyli prezentacji dokumentu rządowego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego w roku 2008 i przeprowadzonej debaty. Oto proponowany tekst. „Komisja Infrastruktury, po rozpatrzeniu dokumentu rządowego, na posiedzeniu w dniu 24 września 2009 roku, po dyskusji wnosi o przyjęcie dokumentu sejmowego z druku nr 2155.”.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławŻmijan">Czy do tak sformułowanego sprawozdania są uwagi? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja przyjęła sprawozdanie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przyjęte przez rade Ministrów „Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2008 roku”.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławŻmijan">Komisja powinna jeszcze wyznaczyć posła, który złoży Sejmowi szczegółowe sprawozdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPiechociński">Zgłaszam pana posła Stanisława Żmijana. Może będzie miał więcej szczęścia niż ja rok temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławŻmijan">Bardzo dziękuję. Zatem szczegółowe stanowisko Komisji Infrastruktury przedstawi poseł Stanisław Żmijan.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławŻmijan">Szanowni państwo. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie. Dziękuję za udział i za merytoryczną dyskusję.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>