text_structure.xml
68 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławStec">Proponowałbym, aby na najbliższe posiedzenie Komisji zaprosić prezesa Agencji Rynku Rolnego, który przedstawiłby nam aktualną sytuację na rynku żywca wieprzowego i wołowego. Z informacji, jakie uzyskałem na spotkaniach z rolnikami w województwie wielkopolskim wynika, że ostatnio nastąpił duży spadek cen żywca.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#GabrielJanowskiniez">Uwzględnimy tę propozycję w planach pracy Komisji, bo rzeczywiście jest to bardzo poważny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym zaproponować, abyśmy na najbliższym posiedzeniu Komisji odnieśli się do sytuacji na rolnych rynkach hurtowych, zwłaszcza w kontekście ustawy o grupach producenckich. Miejmy świadomość, że jeśli będą słabo działać rynki hurtowe i grupy producenckie, to nie ma szans, aby stworzyć właściwe warunki do eksportowania naszych towarów. Dlatego prosiłbym, żeby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało materiał zawierający ocenę dzisiejszego stanu rynków hurtowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GabrielJanowskiniez">Moglibyśmy rozszerzyć ten punkt o wizytację Warszawskiej Giełdy Towarowej. Warto poznać problemy, jakie ma ta giełda, przeżywająca niemal permanentny kryzys.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ElżbietaBarys">Mam prośbę, aby na następnym posiedzeniu Komisji omówić wyniki protokołu NIK dotyczącego prywatyzacji Śląskiej Spółki Cukrowej oraz ofertę zakupu Kalisko-Konińskiej Spółki Cukrowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GabrielJanowskiniez">Rzecz jest ważna, bowiem istnieje groźba, że Kalisko-Konińską Spółkę rząd spróbuje sprzedać jeszcze przed uprawomocnieniem się ustawy zobowiązującej go do powołania krajowej spółki cukrowej. Tymi sprawami zajmiemy się na następnych posiedzeniach. A czy są jakieś uwagi do dzisiejszego porządku dziennego? Nie słyszę. Stwierdzam, że porządek został przyjęty. Proszę pana posła Jerzego Pilarczyka o przedstawienie sprawozdania podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyPilarczyk">Podkomisja złożyła sprawozdanie odnoszące się tylko i wyłącznie do jednej części przedłożenia rządowego. Przypomnę, że projekt ustawy (druk nr 2361) zawiera zasady regulacji i limitowania rynku mleka i jego przetworów, a także regulacji rynku mięsa oraz niektórych roślin uprawnych. Rząd przyjął, że wszystkie te regulacje, z wyjątkiem tych, które odnoszą się do mleka i jego przetworów, mają wejść w życie z dniem członkostwa w Unii Europejskiej. Podkomisja po zakończeniu prac nad rozdziałem dotyczącym mleka, podjęła prace nad kolejnymi rozdziałami. I stanęliśmy przed dylematem: czy jest sens formułowania i zapisywania w ustawie propozycji rządowych, skoro, jak powszechnie wiadomo, z dniem członkostwa w Unii Europejskiej prawo krajowe przestaje działać w obszarach, które są uregulowane prawem unijnym? W związku z tym szereg szczegółowych zapisów i upoważnień dla Rady Ministrów do wydawania rozporządzeń straci swój sens. Ustawa wchodzi z dniem członkostwa, a jednocześnie z dniem członkostwa krajowe prawo przestaje obowiązywać, czyli delegacje ustawowe dla ministra rolnictwa i dla Rady Ministrów byłyby bezprzedmiotowe.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyPilarczyk">6 kwietnia zadaliśmy pytanie ministrowi rolnictwa i przedstawicielowi Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, po co w ogóle przygotowywać ustawę w takim kształcie, skoro z dniem członkostwa niektóre jej zapisy ustaną, a zaczną obowiązywać przepisy Unii Europejskiej. Nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi, która wyjaśniłaby nasze wątpliwości. W tej sytuacji podkomisja na posiedzeniu w dniu 11 maja uznała, że ze względu na zbliżający się koniec kadencji, nie należy dłużej zwlekać z przygotowaniem regulacji rynku mleka. Dlatego w sprawozdaniu, które zostało przedstawione Komisji, zawarliśmy wyłącznie propozycje dotyczące regulacji tego rynku.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JerzyPilarczyk">W sprawozdaniu nie rozpatrujemy dalszej części ustawy, aczkolwiek wobec konieczności dostosowania naszego prawa do wymogów Unii Europejskiej, niektóre z zawartych tam rozwiązań niewątpliwie powinno się uchwalić i wdrożyć. Umożliwiłyby one płynne wprowadzenie z dniem członkostwa przepisów unijnych. Chodzi m.in. o stworzenie podstawy prawnej do ustalania stanów faktycznych w hodowli bydła, co jest niezbędnym warunkiem wprowadzania dopłat bezpośrednich obowiązujących w Unii Europejskiej. To akurat może nie jest priorytetowa sprawa dla polskiego rolnictwa, ponieważ produkcja wołowiny w Polsce ma dużo mniejsze znaczenie niż produkcja wieprzowiny, niemniej stworzenie takiej podstawy prawnej wydaje się niezbędne.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyPilarczyk">Ministerstwo Rolnictwa chciałoby, aby po zakończeniu prac w Komisji, ustawa została przyjęta w całości. Z pewnością tak byłoby najlepiej, ale zdaję sobie sprawę, że realnie nie jest to możliwe. Gdy zgłosiliśmy zastrzeżenia, pan minister Feliks Klimaczak, który regularnie uczestniczył w posiedzeniach podkomisji, przedłożył propozycje pewnych zmian, w tym również propozycje dotyczące wcześniejszego niż z dniem członkostwa w Unii Europejskiej wejścia w życie niektórych przepisów. Jest to jednak tak ważna sprawa, że musi być tu decyzja Rady Ministrów. Wejście w życie przepisów przed dniem członkostwa w Unii oznacza, iż powinny znaleźć się środki, choćby w końcówce okresu przedczłonkowskiego, na finansowanie tych instrumentów, o których mowa w projekcie ustawy. Na to musi być zgoda ministra finansów i całego rządu. W moim przekonaniu, niezbędne jest tu wyrażenie stanowiska nie przez ministra rolnictwa, lecz przez Radę Ministrów. Nie chodzi o stawianie biurokratycznych barier, ale tego typu decyzje mają charakter polityczny, a ponadto pociągają za sobą określone konsekwencje finansowe. Powtarzam, iż moim zdaniem nie są to dziś najistotniejsze sprawy dla polskiego rolnictwa, to też wolałbym, aby w okresie przedczłonkowskim w pierwszej kolejności wprowadzić regulacje i skuteczniej interweniować w innych obszarach, na ważniejszych rynkach niż żywiec wołowy czy hodowla kóz na terenach podgórskich. Nierozpatrzenie tej części ustawy wcale nie oznacza, że nie można prowadzić interwencji chociażby na rynku zbóż - takie interwencje są prowadzone w oparciu o inne przepisy i inne instrumenty. Natomiast jeśli zakładamy, że regulacja rynku mleka powinna być wdrożona od 1 stycznia 2002 r., to powinniśmy szybko skoncentrować się na uchwaleniu tej części ustawy, którą przedłożyliśmy w sprawozdaniu przekazanym posłom. Proponuję, żeby w pierwszej kolejności rozstrzygnąć kwestię, w jaki sposób będziemy pracować nad tym sprawozdaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GabrielJanowskiniez">Dziękuję za przedstawienie dorobku podkomisji i dylematów, przed jakimi stanęli jej członkowie. Komisja musi zdecydować, czy w trakcie procedowania skupimy się wyłącznie na regulacjach dotyczących mleka i przetworów mlecznych, czy też zlecimy podkomisji opracowanie całej ustawy, zgodnie z intencją rządu. W skierowanym do nas piśmie minister rolnictwa oznajmił, że podtrzymuje stanowisko, iż projekt ustawy powinien być rozpatrywany w całości. Moim zdaniem, w projekcie ustawy przedłożonym przez rząd potraktowano rynki rolne trochę wybiórczo, wkładając „do jednego worka” mleko, wołowinę, kozy, niektóre uprawy itd. Tak więc nie ma tu jakiejś myśli przewodniej, tylko po prostu połączono w jedną całość to wszystko, co znalazło się w ministerialnych szufladach. My teraz musimy rozstrzygnąć, co dalej robić z tą ustawą, aby miała ona sens i przyczyniła się do uzdrowienia znacznego segmentu polskiego rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławStec">Pana ministra Plewę negocjującego sprawy rolne z Brukselą bardzo zdenerwowało oświadczenie komisarza Fischlera, który oznajmił, że rolnicy z krajów kandydujących do Unii Europejskiej poczekają na dopłaty bezpośrednie jeszcze kilka lat po akcesji i tym samym poddał w wątpliwość kwotowanie i limitowanie naszej produkcji. Prosiłbym więc pana ministra Feliksa Klimczaka, aby zechciał nam powiedzieć, czy dyskryminujące polskich rolników wypowiedzi komisarza Fischlera odpowiadają prawdzie i czy rząd ma jakieś aktualne informacje w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HenrykWujec">W piśmie, które skierował do nas minister Feliks Klimczak, jest sugestia, żeby rozpatrywać cały projekt ustawy, w tym również część dotyczącą mięsa. Sądzę, że byłoby to wskazane, choćby z tego względu, iż rząd chce wprowadzić dopłaty bezpośrednie, co pozwoliłoby zwiększyć opłacalność produkcji wołowiny. Mam zatem pytanie do pana posła Jerzego Pilarczyka: czy zdaniem podkomisji, wprowadzenie poprawek proponowanych przez ministra Klimaczaka nie będzie stwarzało większych problemów? Czy projekt ustawy da się łatwo i szybko uzupełnić o te elementy, czy też musiałoby to spowodować duże opóźnienia i w związku z tym lepiej ograniczyć ustawę tylko do spraw dotyczących mleka?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardSmolarek">Moim zdaniem, powinniśmy procedować rozdzielnie te projekty. Podejrzewam, iż rząd pozostaje w optymistycznym przeświadczeniu, że jak uchwalimy ustawę o rynku mięsa i o wszystkich pozostałych rynkach rolnych, to Unia Europejska od razu uruchomi płatności bezpośrednie i będziemy mogli korzystać z tych beneficjów. Tymczasem sytuacja zaistniała w ostatnich dniach wskazuje, że termin 1 stycznia 2003 r. jest nieaktualny, a zatem nie ma potrzeby spełniania już teraz wszystkich tych obowiązków, rygorów i wymogów, jakie narzuca Unia. Należy to porządnie przygotować, uwzględniając nasze możliwości i uwarunkowania. Dlatego uważam, że w tej chwili powinniśmy zająć się wyłącznie ustawą o mleku. Dałoby to szansę uporządkowania branży, oczywiście pod warunkiem, że rząd znalazłby środki na współfinansowanie tego rynku, bo na razie wygląda na to, że bardziej liczymy na pieniądze z Unii, niż na własne. Rząd obiecał dopłatę 7 gr do litra mleka w klasie ekstra, ale do dziś nie uruchomił pieniędzy na ten cel.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardSmolarek">I druga sprawa, moim zdaniem bardzo istotna - sądzę, że należy przesunąć okres referencyjny na rok przed ostateczną datą akcesji. Chciałbym w końcu dowiedzieć się, jaki realny termin wchodzi w rachubę, bo jeżeli to nie jest 1 stycznia 2003 r., lecz np. 1 stycznia 2004 r., to ma to dla nas zasadnicze znaczenie. Reasumując: optuję za rozdzielnym procedowaniem rynku mleka i pozostałych rynków. Chciałbym wiedzieć, czy w okresie dostosowywania się do wymogów Unii Europejskiej, rząd zamierza przeznaczyć jakieś środki na restrukturyzację mleczarstwa. A jeżeli minister rolnictwa upiera się, że ustawa powinna objąć nie tylko mleczarstwo, ale również inne dziedziny wytwórstwa, to należałoby powiedzieć, jakie środki i kiedy trafią na te pozostałe rynki.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławMasternak">Dziwi mnie takie podejście do sprawy, bo uważam, że bez względu na to, kiedy możemy się spodziewać pieniędzy pomocowych, należy przygotować mechanizmy, które by mogły być wdrożone w każdej chwili. I nawet gdyby ta pomoc miała być śladowa, to powinniśmy już teraz wytyczać odpowiednie ścieżki i tworzyć stosowne struktury, aby być gotowi do realizowania dopłat. Jestem zaskoczony, że przewodniczący podkomisji decyduje za całą Komisję i wyrywkowo, fragmentarycznie ustala co jest mniej, a co bardziej ważne dla polskiego rolnictwa. Nie wiem, może ktoś już czuje się ministrem finansów, albo ministrem rolnictwa... Uważam, że ustawę powinniśmy rozpatrywać całościowo, tak jak proponuje rząd, a więc nie tylko rynek mleka, ale również inne rynki, bo żaden z nich nie jest marginalny. Panowie mówicie tu, że rynek żywca wołowego jest mniej ważny - powiedzcie to producentom wołowiny; ciekawe, jak przyjmą takie twierdzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SzczepanSkomra">W tej debacie objawia się zasadnicza różnica poglądów. Nie ukrywam, że bliższa jest mi koncepcja, którą przedstawił tu pan poseł Jerzy Pilarczyk. Otóż jeżeli chodzi o tę część ustawy, która dotyczy regulacji rynku mleka, to prace nad nią zostały zakończone 18 maja. Natomiast dopiero dziś otrzymaliśmy oficjalne pismo od ministra rolnictwa, w którym poruszone są kwestie odnoszące się również do innych rynków, w tym rynku mięsa. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie, jak w tej sytuacji możemy procedować nad pierwszą i nad drugą częścią ustawy. Jej jedna część została już dopracowana, jest konkretna koncepcja, czego nie można powiedzieć o części drugiej. A ponadto regulacja rynku mleka jest sprawą o wiele pilniejszą ze względu na to, że Agencja Rynku Rolnego ma obecnie spore kłopoty z interwencją na tym rynku. Zresztą nie tylko Agencja, bo cała branża mleczarska ma poważne kłopoty, które biorą się stąd, iż pewne istotne kwestie są niedoprecyzowane, niedopowiedziane, niejasne. Ustawa wypełniłaby te luki i dlatego jest ona potrzebna jeszcze w tym roku. Jeżeli w tej kadencji chcemy coś jeszcze zrobić dla dobra rolnictwa, to jasne jest, że ten urobek, który został dobrze przygotowany przez podkomisję, powinien być dalej procedowany. Oczywiście, ja nie neguję wszystkich innych potrzeb rolnictwa, np. w sferze produkcji żywca wołowego, wieprzowego, zboża itd. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podkomisja mogła zająć się i tymi rynkami. Można by uzupełnić jej skład o kilku posłów, np. o pana posła Stanisława Masternaka i prace mogą być kontynuowane. Teraz jednak najważniejszą sprawą jest zatwierdzenie części dotyczącej mleka i jego przetworów i jak najszybsze wprowadzenie w życie przyjętych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SewerynKaczmarek">Chciałbym poprzeć wniosek, aby rozpatrywać regulacje rynku mleka i przetworów mlecznych odrębnie od pozostałej części ustawy. Jeśli chodzi o wymogi unijne, to mechanizmy regulacji rynku mleka i jego przetworów są całkiem odmienne niż w przypadku innych produktów. Może więc nawet dobrze się stało, że podkomisja wydzieliła tę część ustawy, która dotyczy mleka. Przypomnę też, że tu czas szczególnie nagli, bo termin jest ustalony na 1 stycznia 2002 r. Proponuję więc, żebyśmy przystąpili do pracy nad sprawozdaniem podkomisji, natomiast pozostałe sprawy możemy rozpatrywać później w normalnym trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardMatusiakniez">Mam pytanie do przedstawicieli Biura Legislacyjnego: jak panowie wyobrażacie sobie rozdzielenie tej tematyki? Czy nie będzie to jakby tworzenie „ustawy w ustawie”? Jak tę odrębność należy rozumieć? Czy to ma być oddzielna ustawa? Jestem przeciwny takiemu rozwiązaniu, bo nie tylko rynki mleczne, ale producenci żywca również chcą mieć pełną jasność w tych kwestiach, które ma objąć ustawa. Nie spierajmy się, co jest ważniejsze - mleko, żywiec, czy jeszcze co innego. Ważne są wszystkie rynki. Uważam, że ich rozdzielanie jest niekorzystne i wręcz niebezpieczne, bo to byłby zły sygnał dla rolników.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechZarzycki">Regulacje zawarte w projekcie ustawy są bardzo ważne, i to zarówno dla rynku mleka, jak i dla rynku mięsa oraz niektórych roślin. Jednak najważniejsze jest to, jakie środki z budżetu państwa będą uruchomione w najbliższych miesiącach i latach, żeby poprawić sytuację na każdym z tych rynków. Przecież wiadomo, że dostosowanie polskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej wymaga wydatkowania miliardów złotych. Bez przyjęcia takich rozstrzygnięć, które dawałyby szansę pozyskania z budżetu pieniędzy dla rolnictwa w przyszłym roku i w następnych latach, nic się tu nie zmieni, co najwyżej sytuacja będzie jeszcze gorsza. Chcę tylko przypomnieć, że na postęp biologiczny w produkcji roślinnej i zwierzęcej jest w tym roku zdecydowanie mniej środków, niż w poprzednich latach, np. w porównaniu z 1997 r. mniej aż o 50 proc. To świadczy o tym, że te ustawowe zapisy będą trudne do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WojciechZarzycki">W dziale II ustawy - Rynek mięsa - w art. 40 jest napisane: „Premie, o których mowa w ust. 1, przysługują wyłącznie za zwierzęta oznakowane i zarejestrowane w systemie identyfikacji zwierząt prowadzonym przez Agencję Restrukturyzacji”. Wiadomo, o jaki system chodzi, ale pozostaje pytanie, kiedy zostanie on uruchomiony, aby te dopłaty, o których mowa w ustawie, nie pozostawały na papierze? Bo to jest podstawa. Przecież wyraźnie widać, że producenci mięsa wołowego stracili bardzo dużo, więc bez wsparcia finansowego ze strony państwa nie ma co liczyć na poprawę sytuacji na tym rynku i na ożywienie eksportu. Chciałbym zapytać, kiedy te propozycje będą mogły być zrealizowane i jakie kwoty przewiduje się na ten cel. A gdyby miało to nastąpić dopiero za 2–3 lata, to nie ma co zwlekać i musimy niezwłocznie zająć się regulacjami rynku mleka, aby przynajmniej tutaj stworzyć szansę rozwiązania problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekKaczyński">Myślę, że pan poseł Szczepan Skomra, który jest przedstawicielem branży mleczarskiej, przedstawił bardzo istotne argumenty przemawiające za tym, by bez dalszych dyskusji przystąpić do rozpatrzenia propozycji podkomisji. Ja tylko przypomnę polskie przysłowie, że lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. Jeżeli mamy projekt ustawy o regulacji rynku mleka, to moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy mogli go procedować. Natomiast jeżeli z czasem pojawią się następne projekty dotyczące dalszej części ustawy, to oczywiście nad nimi także będziemy potem pracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrKrutul">Mam pytanie do pana posła Jerzego Pilarczyka - czy jak omawialiśmy ustawy o rynkach skrobi i o rynkach producenckich, to oczekiwaliśmy poparcia ze strony Rady Ministrów? Przecież ustawę o rynku skrobi zatwierdziliśmy wbrew Ministerstwu Rolnictwa! Dlatego uważam, że powinniśmy przejść do procedowania nad sprawami rynku mlecznego. Po prostu róbmy swoje. Bo nie ma co ukrywać, że jeżeli dziś nie przystąpimy do procedowania, to w tej kadencji nie skończymy roboty i nie zatwierdzimy już żadnej regulacji rynku, a w kampanii wyborczej będziemy mogli opowiadać rolnikom co najwyżej o tym, co zamierzaliśmy zrobić, a nie o tym, co zrobiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#GabrielJanowskiniez">Panie pośle, więcej wiary...</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#GabrielJanowskiniez">Realizmu, panie przewodniczący, realizmu!</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#FeliksKlimczak">Chcę powiedzieć, że ani wróbel w garści, ani gołąb na dachu... Przypominam, że projekt regulacji tych trzech rynków został złożony do Komisji Prawa Europejskiego. Chodziło nam o to, żeby jak najszybciej dostosować ustawodawstwo dotyczące rynków rolnych do ustawodawstwa Unii Europejskiej. Nie określaliśmy hierarchii ważności poszczególnych rynków. Zanim wejdziemy do Unii, musimy przygotować się do wprowadzenia wszystkich niezbędnych instrumentów, by z chwilą naszego akcesu istniała możliwość korzystania z unijnego systemu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#FeliksKlimczak">Jedno jest pewne: otworzyliśmy polski rynek dla Unii Europejskiej i w zamian za to należy oczekiwać jak najszybszego otwarcia rynków europejskich dla naszych towarów w ramach pełnego członkostwa i wspólnej polityki rolnej. Oznacza to, że w momencie, w którym Polska będzie gotowa do wejścia do Unii Europejskiej, a Unia Europejska gotowa Polskę przyjąć, wszystkie rozwiązania prawne i rozwiązania systemowe muszą być przygotowane do wdrożenia. Dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich rynków, bo wszystkie są równie ważne. Nie może więc być tak, że regulacje dotyczące rynku mleka dostosowujemy do przepisów obowiązujących w Unii, a inne rynki mogą poczekać. Rozumiem pana posła Jerzego Pilarczyka i tych państwa posłów, którzy mówią, że skoro już są tak daleko zaawansowane prace nad regulacją rynku mleka, to należy to dokończyć. Nie kwestionuję tego. Natomiast kwestionuję pomysł zawieszenia prac nad dalszą częścią ustawy, tą częścią, która dotyczy regulacji rynku mięsa i roślin uprawnych. A z niektórych wypowiedzi panów posłów wynika, iż chcą podzielić ustawę i wyodrębnić zapisy dotyczące regulacji rynku mleka. Przypominam państwu, iż prace nad regulacją rynku mięsa są również bardzo daleko posunięte, tyle, że w pewnym momencie nastąpiła dość znaczna rozbieżność zdań. Pan poseł Jerzy Pilarczyk bez wątpienia ma rację, że zapis w projekcie ustawy, iż przepisy wchodzą w życie z dniem wejścia Polski do Unii Europejskiej jest zapisem nieprawidłowym, bowiem od dnia wejścia Polski do Unii obowiązywać będą przepisy unijne, a nie nasze ustawowe. Dlatego wycofaliśmy zapis, że przepisy wchodzą od dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej, a w to miejsce wstawiliśmy konkretną datę - 1 stycznia 2003 r. Co więcej, mając świadomość, że rodzi to określone skutki budżetowe, uruchomienie tych mechanizmów wynikających z przepisów ustawy uzależniliśmy od decyzji Rady Ministrów. Tak więc wszystko zależeć będzie od tego, jaki budżet uchwali parlament i na jaką wysokość dopłat zdecyduje się przyszły rząd. Na to, żeby móc wprowadzić przepisy takie, jak w Unii Europejskiej, musi być wcześniej uruchomiony ten system, o którym mówił pan poseł Wojciech Zarzycki. Bez tego trudno myśleć o sprawnym działaniu. Załóżmy, że 1 stycznia 2003 r. Polska staje się członkiem Unii Europejskiej, a my dopiero wtedy zaczynamy uruchamiać system ewidencji, składania wniosków itd. - nietrudno wyobrazić sobie konsekwencje takiego opóźnienia. Nie ulega więc wątpliwości, że wszystko to trzeba zrobić wcześniej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#FeliksKlimczak">Nie mam takich uprawnień, żeby zmieniać to, co Rada Ministrów skierowała do parlamentu, w pierwszej kolejności do Komisji Prawa Europejskiego. A skierowała jedną ustawę, która reguluje kilka rynków. Jest sprawą parlamentu, co z tą ustawą zrobić. Nie mam możliwości przeforsowania tych lub innych rozwiązań. Po prostu zwracam się do Komisji, aby zechciała procedować wszystkie te instrumenty, które proponujemy, czyli także te dotyczące rynku mięsa i rynku roślin.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyPilarczyk">Po pierwsze, chcę uspokoić pana posła Stanisława Masternaka, że w sprawie będącej przedmiotem naszego zainteresowania, żadne decyzje nie zostały podjęte. Decyzje podejmie Komisja. Podkomisja nie ma prawa podejmowania jakichkolwiek decyzji. Po drugie, chcę poinformować, że rozwiązania zawarte w tej ustawie są rozwiązaniami nowymi, które dotychczas nie funkcjonowały w polskim prawie. Nie chcę mówić o złym przygotowaniu przez rząd projektu ustawy, ale pewne fundamentalne kwestie nie były rozstrzygnięte. Np. już na samym początku, przy kwestiach dotyczących mleka, od razu wyłonił się problem, iż nie ma podstaw, żeby w ustawie dawać uprawnienia Agencji Rynku Rolnego do wydawania decyzji administracyjnych, bo to regulują inne przepisy. Tymczasem rząd przyjął, że Agencja Rynku Rolnego decyzjami mającymi charakter administracyjny będzie przydzielać każdemu rolnikowi kwotę mleka. Tej sprawie poświęciliśmy kilka posiedzeń, próbując wyjaśnić, czy jest to zgodne z przepisami prawa, czy nie. Musieliśmy poprosić o ekspertyzy i w końcu stanęło na tym, że Ministerstwo Rolnictwa przygotowało nowelizację ustawy o Agencji Rynku Rolnego i dopiero wtedy mogliśmy to przedstawić jako propozycję zapisu. Po prostu pewne sprawy systemowe trzeba porządkować. Nie wiem, jak wyglądało przygotowywanie tych ważnych ustaw, ale faktem jest, że popełnione zostały błędy, niedopatrzenia i trzeba je usunąć.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyPilarczyk">Pan minister Feliks Klimczak przedstawił szereg poprawek, szkoda jednak, że nie mieliśmy okazji zapoznać się z nimi dostatecznie wcześnie. Owszem, pan minister przyniósł te poprawki na posiedzenie podkomisji w dniu 9 maja i sygnalizował, że można by je wprowadzić. Przypominam, że zostało nam jeszcze tylko siedem posiedzeń Sejmu. W moim przekonaniu, nie jest już możliwe wgłębienie się we wszystkie te niezwykle ważne rozwiązania i ich szczegółowe przeanalizowanie. Chyba, że państwo sugerujecie, żeby „lecieć po łebkach”. Dlatego uważam, że należy ograniczyć się do rynku mleka. Tu rząd od początku proponował wprowadzenie takich regulacji, jakie są w Unii Europejskiej. Przepisy w zakresie interwencji na rynku mleka i jego przetworów musimy wprowadzić od 2002 r. Właśnie dlatego skoncentrowaliśmy się na mleku. W przypadku tego rynku w grę wchodzi szereg nowych instytucji, np. Komisja Porozumiewawcza do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych. Trzeba rozstrzygnąć, jaki ma mieć ona zakres działania, jaki ma być jej skład itd. Musieliśmy tym sprawom poświęcić dużo czasu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JerzyPilarczyk">Pan minister przedłożył poprawki do dalszych części ustawy, ale wątpliwości pozostają. Oto czytam w art. 84: „Dyrektor oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji prowadzi rejestr producentów owiec i producentów kóz, którym przysługują limity na owce i limity na kozy, zwany dalej rejestrem limitów...”. Ten przepis wchodzi w życie z dniem naszego członkostwa w Unii Europejskiej. I znowu ten sam dylemat - czy jest on potrzebny, czy niepotrzebny? Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencja Rynku Rolnego zostały wyznaczone przez rząd jako agencje regulacyjne i płatnicze. Ale tak na dobrą sprawę, dopóki nie będzie akredytacji w Komisji Europejskiej, nie wiemy, czy właśnie te agencje będą uprawnione. Na razie pisane jest to „na rybkę”. Jest prowadzony audyt i prawdopodobnie dopiero w październiku Komisja Europejska wyda decyzję o akredytacji, a dziś to jeszcze nic pewnego, nic nie wiadomo. A więc to nie jest takie proste i nie wyobrażajmy sobie, że my tu w tej chwili siądziemy i napiszemy prawo od nowa. Ja także chciałbym, aby wszystkie sprawy dotyczące tej ustawy znalazły jak najszybciej rozwiązanie, ale miejmy świadomość, że nie jesteśmy w stanie tego zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wiemy, jak jest rozregulowany rynek rolny. Jeśli nie jesteśmy w stanie całościowo potraktować problemów rolnictwa, to mamy przynajmniej jeden segment uporządkowany, a mianowicie rynek mleka. Podkomisja wykonała tu wielką pracę i trzeba się do tego odnieść z szacunkiem. Stawiam formalny wniosek, abyśmy procedowali nad poszczególnymi propozycjami przedstawionymi przez podkomisję. To nasz obowiązek, bo taka jest droga legislacyjna ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekKaczyński">Przychylam się do wniosku pani posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej. Ale zanim przejdziemy do głosowania, musimy zapytać przedstawicieli Biura Legislacyjnego, czy z formalnego punktu widzenia jest możliwe wyodrębnienie odrębnej ustawy o rynku mleka i procedowanie nad tą ustawą. Ponieważ pan minister Feliks Klimaczak w swojej wypowiedzi podkreślał, iż rząd zgłosił jedną całościową ustawę, to musimy też wiedzieć, jakie stanowisko zajmie rząd w przypadku, gdy zdecydujemy się podjąć procedowanie tylko nad częścią dotyczącą rynku mleka i przetworów mlecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GabrielJanowskiniez">Szanowni państwo, wy jesteście najwyższym organem ustawodawczym Rzeczypospolitej i to od was zależy, jaki kształt nadacie ustawom. Nie ma tu żadnych względów formalnych czy innych, które by uniemożliwiały procedowanie. Tak rozumiem naszą rolę jako ustawodawcy i tego powinniśmy się trzymać. A fakt, że rząd zlepił kilka rynków w jeden i to w sposób trochę przypadkowy, wynika po prostu z potęgi głów, które się tym zajmowały.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#GabrielJanowskiniez">Mamy do wyboru trzy możliwości. Pierwsza - przyjąć propozycję podkomisji i zająć się wyłącznie rynkiem mleka. Druga - skierować projekt do podkomisji, by procedowała również nad innymi rynkami aż do przedstawienia nam pełnego sprawozdania, zgodnie z intencją rządu. Trzecia - pracujemy dziś nad rynkiem mleka i powołujemy podkomisję do rozpatrzenia kolejnych rynków. Osobiście jestem zdania, że powinniśmy zająć się tym, co już zostało przedstawione, bo w przeciwnym razie, mając przed sobą już tylko 7 posiedzeń, możemy doprowadzić do tego, że żaden z rynków nie zostanie uregulowany, a to byłoby ze szkodą dla rolnictwa. Zaznaczam, że to jest moja opinia, a wybór należy do państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Pierwsze rozwiązanie przedstawione przez pana przewodniczącego Gabriela Janowskiego, tzn. prowadzenie prac nad sprawozdaniem podkomisji, jest absolutnie poprawne z punktu widzenia regulaminu. Drugie rozwiązanie, czyli skierowanie projektu do podkomisji dla opracowania kolejnych rynków, także jest poprawne. Natomiast trzecie rozwiązanie jest nieprawidłowe z punktu widzenia regulaminu i z punktu widzenia procedury legislacyjnej. Rząd skierował do laski marszałkowskiej projekt ustawy o regulacji rynków mleka i przetworów mleka oraz mięsa, a także niektórych roślin uprawnych. Najpierw trafił on do pierwszego czytania w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, następnie Komisja powołała podkomisję w sprawie jego rozpatrzenia. Stanowisko podkomisji do tego projektu zostało Komisji przedstawione i teraz Komisja może je przyjąć, zmienić, albo przygotować własne stanowisko. Natomiast nie może zrobić tak, że część sprawozdania Komisji do ustawy o regulacji rynków mleka i przetworów mlecznych, mięsa oraz niektórych roślin uprawnych wyśle na drugie czytanie, a część ustawy odeśle do podkomisji. Trzeba się zdecydować - albo do drugiego czytanie idzie całość, albo nic. Chcę przypomnieć, że Komisja zajmuje się cały czas tym, co przedstawił rząd do pierwszego czytania, i to jest przedmiot prac ustawodawczych w Sejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GabrielJanowskiniez">Podzielam w części pogląd Biura Legislacyjnego, ale mimo to uważam, że jako ustawodawca moglibyśmy zdecydować inaczej, nie naruszając regulaminu. Żeby jednak nie wchodzić w zawiłości prawnicze, proponuję teraz przegłosować te dwa rozstrzygnięcia, które zdaniem przedstawiciela Biura są poprawne legislacyjnie, to znaczy przyjęcie sprawozdania tylko w części dotyczącej rynku mleka i jego przetworów, bądź ponowne skierowanie projektu ustawy do podkomisji dla prowadzenia prac nad kolejnymi rynkami.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#GabrielJanowskiniez">Poddaję pod głosowanie wniosek przedstawiony przez przewodniczącego podkomisji, by Komisja rozpatrzyła sprawozdanie dotyczące rynku mleka. Kto z pań i panów posłów jest za tym wnioskiem, proszę podnieść rękę. Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#GabrielJanowskiniez">Stwierdzam, że Komisja 17 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła wniosek.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#GabrielJanowskiniez">Przystępujemy do omawiania sprawozdania podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyPilarczyk">Proponuję, aby omawiać całościowo poszczególne rozdziały i rozpatrywać ewentualne uwagi, jakie panie i panowie posłowie oraz zaproszeni goście będą mieli do projektu zapisu. To pozwoli nam skoncentrować się na konkretnych zagadnieniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GabrielJanowskiniez">Nie słyszę sprzeciwu wobec tej propozycji. Czy są uwagi do roz. 1 - Przepisy ogólne?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekKaczyński">Projekt ustawy dotyczy limitowania produkcji mleka, zakupu i sprzedaży interwencyjnej masła i odtłuszczonego mleka w proszku oraz dopłat do przechowywania, przetwórstwa i konsumpcji przetworów mlecznych. Mleko i jego przetwory muszą spełniać wymagania jakościowe. W projekcie ustawy nie ma wskazanej instytucji bądź organu, który będzie kontrolował wymagania jakościowe. W związku z tym chciałbym zaproponować dołączenie do art. 3a zapisu następującej treści:</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarekKaczyński">Ust. 1 - Ocena jakości mleka i przetworów mlecznych dokonywana jest w laboratoriach Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w trybie przepisów o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MarekKaczyński">Ust. 2 - Ocenę jakości wykonuje się na koszt przedsiębiorcy.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MarekKaczyński">Ust. 3 - Wpływy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych uzyskiwane z tytułu oceny jakości są środkami specjalnymi w rozumieniu ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych i są gromadzone na wyodrębnionym rachunku bankowym.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MarekKaczyński">Ust. 4 - Usługi świadczone przez Inspekcję nie mogą być sprzeczne z jej ustawową działalnością.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MarekKaczyński">Ust. 5 - Środkami specjalnymi dysponuje Główny Inspektor Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz wojewódzcy inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zgodnie z rocznym planem finansowym obejmującym przychody i wydatki środków specjalnych.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MarekKaczyński">Ust. 6 - Środki specjalne mogą być przeznaczone na pokrycie kosztów wykonywanych usług, a następnie w szczególności na: pokrycie kosztów bieżących działalności Inspekcji, zakupy sprzętu i wyposażenia laboratoryjnego, finansowanie badań i upowszechnianie informacji na temat wymagań jakości handlowej, dofinansowanie wydatków związanych z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych pracowników Inspekcji.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MarekKaczyński">Chciałbym przedstawić uzasadnienie do zgłoszonej poprawki. Otóż Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych powołana na mocy ustawy z dnia 22 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych jest organem administracji rządowej, który zapewni rzetelną ocenę jakości w urzędowych, akredytowanych laboratoriach, potwierdzoną urzędowym świadectwem jakości. Przedsiębiorca na mocy przepisów o jakości handlowej ma prawo odwołania się od wyników oceny jakości wydanych przez wojewódzkie inspektoraty i do powtórnej oceny jakości próbek w centralnym laboratorium Inspekcji, co zapewni tym przedsiębiorcom możliwość dochodzenia swoich praw, o których mowa również w odnośnych aktach prawa Unii Europejskiej. Ta poprawka skutkować będzie tym, że próbki będą pobierane zgodnie z przepisami przez przeszkolone i upoważnione osoby. Pozostawiane będą wtórniki próbek, na podstawie których przedsiębiorca będzie miał możliwość dochodzenia swoich praw oraz odwołania się zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego. Metody analityczne będą zgodne z metodami wymaganymi prawem Unii Europejskiej. Przedsiębiorca otrzyma świadectwo jakości. Wybór laboratoriów do oceny jakości nie będzie następował według uznania pracowników Agencji Rynku Rolnego, bez bliżej ustalonych kryteriów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GabrielJanowskiniez">Mam prośbę na przyszłość, aby państwo zechcieli wcześniej dostarczać poprawki na piśmie, bo bez tekstu przed oczyma trudno je tak na bieżąco oceniać.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyPilarczyk">Proponuję, aby tę poprawkę odrzucić, bowiem wkraczamy tu w materię uregulowaną zupełnie gdzie indziej. Przypominam, że nadzór nad jakością mleka, jego pozyskiwaniem i przetwórstwem, pełni Inspekcja Weterynaryjna. Niedawno znowelizowaliśmy ustawę weterynaryjną, dostosowując ją do prawa europejskiego. Nie wchodźmy od nowa w spory, które inspekcje i co mają w Polsce nadzorować, bo spowoduje to, że znowu będziemy musieli poświęcić temu tematowi kilka posiedzeń. To jest już przesądzone w systemie funkcjonowania organów nadzoru nad jakością i nie ma powodu, by zmieniać przyjęte ustalenia. Jakości handlowej poświęcona jest odrębna ustawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#GabrielJanowskiniez">Przechodzimy do głosowania. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki zgłoszonej przez pana posła Marka Kaczyńskiego, proszę podnieść rękę do góry. Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#GabrielJanowskiniez">Stwierdzam, że Komisja przy 3 głosach za, 7 przeciwnych i 1 jednym wstrzymującym się odrzuciła poprawkę.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#GabrielJanowskiniez">Czy są jeszcze jakieś uwagi do roz. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SzczepanSkomra">W art. 2, pkt. 6 została zawarta definicja roku referencyjnego, a następnie w pkt. 7 jest mowa o roku kwotowym. Chciałbym zaproponować, żeby w definicji roku referencyjnego zamiast treści: „Okres od dnia 1 kwietnia 2002 r. do dnia 31 marca 2003 r.” przyjąć zapis, że rok referencyjny to jest rok kwotowy poprzedzający okres akcesji. Nie wiemy, kiedy nastąpi okres akcesji i dlatego uważam, że ten zapis byłby bardziej precyzyjny, konkretny i przystający do rzeczywistości.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyPilarczyk">To kłopotliwa sprawa, bo związana z terminem wejścia w życie tej ustawy. Podstawową kwestią, i to zarówno dla producentów, jak i dla zakładów prowadzących skup, jest ustalenie wielkości produkcji w okresie referencyjnym. Rozumiem dylemat przedstawicieli przetwórstwa, którzy wyrażają pogląd, że przed dniem akcesji być może nie jest konieczne wprowadzenie limitowania produkcji. Powstaje pytanie, czy data wejścia do Unii Europejskiej jest na tyle przewidywalna, że będzie można w odpowiednim czasie powiedzieć producentom np. tak: Wiemy, że za 2 lata będziemy członkami Unii i rok referencyjny zacznie się 1 kwietnia tego a tego roku. Ale co wówczas, jeśli tego terminu nie da się z góry określić, albo np. referendum przyniesie inne wyniki, niż się spodziewano?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Przyjęcie zapisu proponowanego przez pana posła Szczepana Skomrę spowoduje, że ustawa nie będzie jasna. Zaraz po roku referencyjnym mają być przyznawane kwoty, limity itd., a tego nie można uzależniać od czegoś, co jest mocno niepewne, niemożliwe do przewidzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#SzczepanSkomra">Wydaje mi się, że ten zapis stanowiłby impuls dla rolników i producentów do wzmożenia produkcji. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy dowiedzieli się z piątku na sobotę, że już od jutra jesteśmy w Unii. Musimy to wiedzieć z minimum rocznym wyprzedzeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzyPilarczyk">Chciałbym zwrócić uwagę, że gdyby przyjąć propozycję pana posła Szczepana Skomry, to musiałyby tu wchodzić w grę co najmniej dwa lata poprzedzające rok akcesji, czy też rok kwotowy. Jako koniec roku referencyjnego przyjęto dzień 31 marca. Trzeba w określonym terminie złożyć wnioski do Agencji Rynku Rolnego, potem jest określony termin, w którym Agencja musi rozpatrzyć te wnioski, potem przydziela kwoty i dopiero od następnego 1 kwietnia rozpoczyna się rok kwotowy, który będzie już szczegółowo rozliczany. A więc potrzebny byłby co najmniej jeden rok po okresie referencyjnym, czyli w sumie daje to dwa lata przed akcesją.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#SzczepanSkomra">Nie wiem, dlaczego nie moglibyśmy korzystać z doświadczeń tych krajów, które weszły przed nami do Unii Europejskiej. Np. Szwecja wprowadzała to wszystko, o czym mówi pan poseł Jerzy Pilarczyk, już w momencie akcesji, czyli miała rok na wdrożenie całej tej procedury. Mnie chodzi o to, żebyśmy nie ustalili za wcześnie roku referencyjnego, bo będzie to zniechęcało rolników do rozwijania produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyPilarczyk">Zaproponowaliśmy, żeby był to termin: od 1 kwietnia 2002 r. do 31 marca 2003 r. Oznacza to, że w tym okresie będzie rejestrowana produkcja i sprzedaż. I teraz proszę spojrzeć - od 31 marca 2003 r. do 1 kwietnia 2004 r. to będzie okres, można powiedzieć, proceduralny: składanie wniosków i ich rozpatrywanie, ewentualnie rozpatrywanie odwołań itd. Rok kwotowy rozpocząłby się 1 kwietnia 2004 r. Myślę więc, że nie ma tu wielkiego zagrożenia dla produkcji w najbliższych latach. Jeżeli zaś ten termin jeszcze przesuniemy choćby o jeden rok, to rok kwotowy będziemy mogli zacząć 1 kwietnia 2005 r. A to już pociąga za sobą pewne ryzyko. Wprawdzie nikt z nas nie jest przesadnym optymistą i myślę, że w kwestii terminu przyjęcia Polski do Unii raczej zgadzamy się z panem ministrem Saryuszem-Wolskim niż z panem premierem Buzkiem, ale nigdy nie wiadomo, jak się sprawy potoczą. Przypomnę raz jeszcze, że propozycja, która zawarliśmy w ustawie oznacza, że kwotowanie rozpoczęłoby się w 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#GabrielJanowskiniez">Czy po tych wyjaśnieniach pan poseł Szczepan Skomra podtrzymuje swój wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SzczepanSkomra">Skłonny jestem go wycofać.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekKaczyński">W związku z tym, że moja poprawka nie została przyjęta, chcę ją zgłosić jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#GabrielJanowskiniez">Tak jest. Rozumiem, że nie ma już więcej uwag do roz. 1, a zatem przechodzimy do roz. 2. Mam pytanie - dlaczego ten rozdział nazywa się „Limitowanie produkcji mleka”? Prosiłbym o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JadwigaSeremakBulge">Limitowanie oznacza ograniczanie prawa do produkcji. Polega na określaniu kwot. To słowo precyzyjniej określa sens tego działania niż słowo „kwotowanie”. W tym przypadku chodzi o ograniczenie prawa do produkcji mleka, ale tylko tych producentów, którzy mają przyznane indywidualne kwoty mleczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GabrielJanowskiniez">Mam tu trochę odmienny pogląd. Otóż limitowanie wzięło się z nadprodukcji w krajach Unii Europejskiej i tam można było wprowadzić takie pojęcie, taki reżim. Nie widzę potrzeby, abyśmy w polskiej ustawie sami sobie narzucali ograniczanie produkcji, i to jeszcze na długo przed naszym wstąpieniem do Unii. Skoro więc mówimy o regulacji rynku mleczarskiego, to raczej byłbym skłonny przyjąć zapis: kwotowanie produkcji mleka, a nie limitowanie. My sobie już od 10 lat ograniczamy produkcję, i to nie tylko mleka, ale i wszystkich innych produktów. Takie postępowanie jest z punktu widzenia interesu Polski szkodliwe. Chcę przypomnieć, że w tej chwili Polska ma 7,5 mln krów i produkcję ok. 12 mld litrów mleka rocznie, podczas gdy Irlandia, która pod względem liczby ludności jest 10 razy mniejsza od Polski, ma produkcję tylko o połowę mniejszą - 6 mld litrów. Więc pytam się, dlaczego Polska, która jest dużym krajem i posiadającym dobre warunki przyrodnicze, ma sobie dzisiaj narzucać limitowanie, czyli ograniczanie produkcji? Dlatego jestem przeciwny temu sformułowaniu. Natomiast żeby wprowadzić pewien porządek w produkcji, jestem skłonny przyjąć określenie „kwotowanie”, czyli wyznaczanie kwot produkcyjnych w zależności od możliwości wytwórczych, tradycji itd. Zmieńmy sposób patrzenia na rozwój Polski i jej produkcji rolniczej. Sprzyjamy tej produkcji i tam, gdzie to możliwe, wprowadzamy odpowiednie regulacje, żeby nie było chaosu, ale nie ograniczajmy produkcji ustawowo i pojęciowo. Dlatego zgłaszam wniosek, abyśmy ten rozdział nazwali „Kwotowanie produkcji mleka”. Jeśli wniosek będzie przyjęty, to konsekwentnie trzeba wprowadzić to pojęcie również w rozdz. 1 oraz w rozdz. 2, art. 4, ust. 1, a potem w dalszej części ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyPilarczyk">Nie chcę tu wszczynać polemiki, ale wychodzi na to samo, bo jest to tylko kwestia użycia takiego a nie innego pojęcia. W każdym razie mechanizm działania pozostaje taki sam.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#SzczepanSkomra">Uważam, że skoro jest tu mowa o kwotach, to słuszniej byłoby używać słowa „kwotowanie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#GabrielJanowskiniez">Zgłaszam formalny wniosek, aby zastąpić słowo „limitowanie” słowem „kwotowanie”. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#GabrielJanowskiniez">Stwierdzam, że Komisja 9 głosami za, przy braku przeciwnych i braku wstrzymujących się przyjęła wniosek.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#GabrielJanowskiniez">Mam uwagę do art. 7, pkt. 10, który brzmi: „Minister właściwy do spraw rynków rolnych określi, w drodze rozporządzenia, zawartość tłuszczu w mleku, metody pobierania próbek do badań oraz metody ich oceny, biorąc pod uwagę rzetelność transakcji handlowych”. Chyba jest to błąd maszynowy, bo minister nie może określać zawartości tłuszczu w mleku. Proponuję to wykreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyPilarczyk">Oczywiście, jest to błąd maszynowy. Prosiłbym Biuro Legislacyjne o dopilnowanie właściwego sformułowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PiotrKrutul">Nasuwa się pewna wątpliwość w związku z art. 4, pkt. 4, który brzmi: „Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, krajową kwotę mleczną...”. A co wówczas, jeśli Rada Ministrów określi, że jest to np. 6 mld litrów? Mam pytanie do pana posła sprawozdawcy, czy nie można by było do pkt. 5 dopisać w przypisach, że minimalna kwota mleczna wynosi np. 13,5 mld litrów rocznie?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyPilarczyk">Myślę, że ustalanie jakichkolwiek limitów w ustawie to nie jest właściwa praktyka, zgodna z zasadami procesu legislacyjnego. Decyzje Rady Ministrów będą dostosowane do różnych uwarunkowań, wewnętrznych i zewnętrznych. Nie sądzę, żeby rząd podejmował decyzje niezgodne z interesem kraju. A zresztą trudno byłoby znaleźć argumenty, dlaczego mamy przyjąć akurat 13,5 mld litrów, a nie inną wielkość. To byłoby sztywne ustalenie. W takim przypadku po co mielibyśmy utrzymywać zapis, iż „Rada Ministrów określi...” skoro nic nie będzie mogła określić, gdyż zostanie to określone w ustawie. Niech wypowie się na ten temat Biuro Legislacyjne. Sądzę, że rząd też powinien przedstawić swoje stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechZarzycki">Chcę poprzeć wniosek pana posła Piotra Krutula. Moim zdaniem, taki zapis będzie działać mobilizująco na osoby prowadzące negocjacje z Unią Europejską. Ponadto zaś, zmobilizuje to Radę Ministrów, by zaprojektowała w budżecie państwa pieniądze na ten cel, co byłoby nader pożądane. Jeśli więc nie występują tu jakieś ograniczenia natury prawnej, to uważam, że ten wniosek zasługuje na poparcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Z punktu widzenia legislacji jest obojętne, czy krajowa kwota mleczna wynosić będzie 13, 15, czy 20 mld litrów. To jest kwestia merytoryczna, nie prawna. Natomiast gdyby zapadła decyzja o przyjęciu jakiejś konkretnej kwoty, to wtedy musielibyśmy to inaczej rozwiązać legislacyjnie, a mianowicie Rada Ministrów określałaby nie kwotę mleczną, lecz jej podział.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#FeliksKlimczak">Podzielamy pogląd pana przewodniczącego podkomisji Jerzego Pilarczyka, że określenie wielkości kwoty mlecznej należy pozostawić Radzie Ministrów, bowiem sztywny zapis jest - delikatnie mówiąc - niewykonalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#GabrielJanowskiniez">Nie można mówić, że jest niewykonalny, bo jeżeli pojawiła się koncepcja, by zwiększyć produkcję, to trzeba tego zwiększonego limitu bronić. Co to znaczy - niewykonalny? Panowie widzicie tylko schodki w dół, a tu trzeba iść do góry!</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JadwigaSeremakBulge">Polemizowałabym z tym pomysłem przede wszystkim ze względów merytorycznych. Ustawa o regulacji rynku mleka ma doprowadzić do uregulowania tego rynku, a nie do deregulacji. Jeżeli sztywno zapiszemy w ustawie wielkość kwoty mlecznej, nie dając szansy Radzie Ministrów jej ustalania w zależności od sytuacji rynkowej, to może mi państwo powiecie, jak stosować instrumenty regulujące ten rynek? To się po prostu kłóci z zasadami logiki.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PiotrKrutul">Nie mówię, że ma być sztywny zapis, mówię, że ma być nie mniej niż 13,5 mld litrów. Daję rządowi możliwość powiększenia tej kwoty. Natomiast obawiam się, że jeżeli pozostawimy to do decyzji Rady Ministrów, to ustalenia będą tak niskie, że ci rolnicy, którzy teraz inwestują w obory, ponosić będą dotkliwe straty.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekKaczyński">Sądzę, że jeżeli nie ma przeciwwskazań legislacyjnych, to można by było wnieść taki zapis i w związku z tym proponuję wprowadzenie ust. 5 o następującym brzmieniu: „Krajową kwotę mleczną, z podziałem na krajową kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców hurtowych, krajową kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców bezpośrednich oraz krajową rezerwę krajowej kwoty mlecznej określa się na nie mniej niż 13,5 mld litrów”. To jest wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jeżeli przedstawiony zapis ma być poprawny legislacyjnie, to przy tych wytycznych niezbędne jest rozporządzenie, iż „Rada Ministrów określa wysokość kwoty, przy czym kwota ta nie może być mniejsza niż...”. Gdyby miał być to osobny ustęp, byłoby to niezgodne z zasadami techniki legislacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#GabrielJanowskiniez">Więc niech pan przyjmie najlepszą technikę, a nam zostawi rozstrzygnięcia merytoryczne. Usztywnimy stanowisko negocjacyjne, zaczniemy mówić innym głosem niż do tej pory. Nie ma tu sprzeczności z logiką. W moim przekonaniu to jest również pewien sygnał polityczny, dowód na to, że domagamy się przyjęcia korzystniejszych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#GabrielJanowskiniez">Jeśli nie ma więcej uwag, poddaję pod głosowanie poprawkę pana posła Piotra Krutula i pana posła Marka Kaczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#GabrielJanowskiniez">Chciałbym jeszcze przypomnieć, że ten zapis będzie obowiązywał do momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jeżeli przepisy unijne narzucą inną kwotę, to wtedy one będą bezpośrednio stosowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JadwigaSeremakBulge">Myślę, że o wiele bezpieczniej jest zostawić dotychczasowy zapis. Ustawa przewiduje, że co roku określa się wielkość krajowej kwoty mlecznej. Nie określa się jej na ileś tam lat i wobec tego Rada Ministrów ma szanse elastycznie reagować na to, jak zmienia się produkcja, jak zmienia się krajowe spożycie, jak wygląda bilans mleka itd. Jest to bardzo ważny segment rolnictwa, więc nie należy dość lekkomyślnie decydować się w tej chwili na sztywny zapis, nie biorąc pod uwagę tego, co w rzeczywistości dzieje się na rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PiotrKrutul">Kiedy rząd negocjował umowę światową WTO oraz inne umowy, to czy wówczas też bronił się przed sztywnym zapisaniem kwot? Przypominam, że są sztywne kwoty A i B na cukier, są sztywne kwoty na skrobię ziemniaczaną. My nie ograniczamy górnych możliwości, my ograniczamy możliwości zmniejszenia produkcji. To leży w interesie polskiego rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JadwigaSeremakBulge">W tej chwili krajowe zapotrzebowanie na mleko szacowane jest na ok. 11 mld litrów. Decydując o liczbach, należy mieć tego świadomość. Ustalając, że krajowa kwota nie może być mniejsza niż 13,5 mld litrów, ustawowo zobowiązujemy do produkcji 2,5 mld litrów mleka, na które nie będzie popytu na rynku krajowym i trzeba będzie je wyeksportować, co nie jest łatwe. A wracając do umów WTO, to Polska nie była jedyną stroną w negocjacjach i te kwoty wynikają z ogólnych zasad, jakie przyjęto. Podstawą do ustalania wysokości kwoty cukru B, czy wielkości eksportu, który można subsydiować były faktyczne subsydia i wielkości subsydiowanego eksportu w latach 1986–1987. Te wielkości przyjęto i Polska musiała się do tego dostosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarekKaczyński">Jeżeli zapotrzebowanie krajowe wynosi 11 mld litrów, to mamy tu wskazanie, żeby prowadzić taką politykę, która pozwoliłaby te 2,5 mld litrów eksportować, a przede wszystkim zatrzymać import, który napływa do naszego kraju. I nie ma się czego obawiać, bo jak powiedział pan poseł Piotr Krutul, regulacje w ustawie cukrowej i skrobiowej także wprowadzają pewne sztywne kwoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StanisławMichalski">Podzielamy pogląd wyrażony przez pana posła Piotra Krutula i popieramy zaproponowane przez niego uzupełnienie dotychczasowego zapisu. Poza tym co zostało tu już powiedziane, taki zapis spełniłby jeszcze dwie funkcje: po pierwsze - zabezpieczałby nas przed ewentualnym płaceniem kar w okresie przedakcesyjnym, a po drugie, kiedy wejdziemy już na unijny rynek mleka, przydałoby się mieć eksport nie mniejszy niż 10 proc. ogólnej produkcji polskiego mleczarstwa. A ponadto musi być motywacja dla rządu, żeby w okresie przedakcesyjnym intensywnie szukał stosownych instrumentów i środków pozwalających wywołać zwiększoną produkcję mleka. Bo na razie rząd ma raczej skłonność do odkładania tej sprawy Ad calendas Graecas.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechZarzycki">To również kwestia ochrony polskiego rynku mleczarskiego, a właściwie braku tej ochrony - że powołam się choćby na import tysięcy ton masła. Zapis w ustawie będzie obligował rząd do wzmocnienia ochrony rodzimego rynku. Proponuję przystąpić do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ZdzisławPupa">Chciałbym wrócić do tego, o czym mówił pan przewodniczący Gabriel Janowski. Otóż Irlandia jest istotnie krajem liczebnie 10-krotnie mniejszym niż Polska i produkuje się tam 5 mld litrów mleka rocznie, podczas gdy w Polsce 11 mld litrów. A jeszcze zwrócę uwagę na to, że Irlandczycy wykupują w Polsce fermy 100–200 i nawet 500-hektarowe właśnie z myślą o produkcji mleka. Niektórzy obawiają się, czy aby nasza produkcja nie jest zbyt duża, ale jeżeli chcemy być partnerami w Unii Europejskiej, to musimy zadbać o właściwe umocowanie naszego rolnictwa. Dlatego produkcja na poziomie 13,5 mld litrów mleka rocznie jest zasadna i sądzę, że ta kwota jest jak najbardziej godna zapisania w ustawie. Uważam za słuszne i trafne wszystkie działania sprzyjające wysokiej produkcji artykułów rolno-spożywczych, w tym również mleka.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyPilarczyk">Gdyby kondycja polskiego rolnictwa i wielkość produkcji rolnej zależały od ustawowych zapisów, to najlepiej byłoby usiąść i napisać taką ustawę, która dzięki przyjętym limitom zapewniłaby powszechną szczęśliwość i dała nam czołową pozycję w Europie, a może i w świecie. Myślę, że kampania wyborcza już nam chyba przesłoniła realizm. Czy my się nie ośmieszymy z tym pomysłem? Moi oponenci powiedzą, że dbają o produkcję, o krajową kwotę itd., ale to jest naprawdę śmieszne. Dlaczego na taki pomysł nie wpadliśmy przy regulacji rynku cukru? Tam zostawiliśmy tę newralgiczną sprawę do decyzji Rady Ministrów. Czy zamierzamy też ustalić, ile musimy mieć buhajów, ile kóz, ile owiec? Pomyślmy, jakie mogą być tego konsekwencje. Ktoś patrzący z boku będzie się z tego śmiał do rozpuku.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#GabrielJanowskiniez">To prawda, śmieją się z nas, a to dlatego, że mając niegdyś znaczącą produkcję owczarską, teraz zeszliśmy do 300 czy 500 tys. sztuk.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#GabrielJanowskiniez">Zapisaniem w ustawie kwoty pogłowia niczego nie zmienimy, to chyba jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#GabrielJanowskiniez">Oczywiście, zapis ustawowy niczego nie zmieni. Jednakże ustawa wymusza na rządzie podjęcie pewnych działań.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#GabrielJanowskiniez">Niczego nie wymusza! To jest pusty zapis.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#GabrielJanowskiniez">Zatem najlepiej zlikwidować Sejm oraz ustawodawstwo i wytypować jednego mądrego, który będzie zarządzał całą gospodarką. Nie, ustawy są po to, żeby regulowały pewne kwestie. W okresie przedakcesyjnym musimy dopingować koła rządowe do określonych działań. Chodzi również o to, żeby przy tej okazji wywołać dyskusję w kraju, mobilizować opinię publiczną i rząd. To nie jest ośmieszanie się, to jest po prostu wywieranie presji dla podejmowania działań na rzecz pewnych korzystnych rozwiązań. Wiem, że państwu byłoby najwygodniej wygasić produkcję w Polsce, zająć się importem, bo tu jest najlepsze przebicie - i mieć czyste sumienie. Tak dokładnie powiedział mi w 1991 r. pan Waldemar Kuczyński, doradca ówczesnego premiera Mazowieckiego: „My będziemy importować żywność z zagranicy”. Ja zaś tylko zapytałem: „Za co?” - i nie dostałem odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PiotrKrutul">Chciałbym odpowiedzieć ad vocem panu posłowi Jerzemu Pilarczykowi, że to być może rząd się ośmiesza, bo to on podczas negocjacji z Unią upiera się, że kwota krajowa ma być nie mniejsza niż 13,5 mld litrów. Pragnę panu powiedzieć, że ta wielkość, którą zaproponowałem nie jest przeze mnie wymyślona, lecz „ściągnięta” ze stanowiska negocjacyjnego. Więc nie róbmy tutaj kampanii wyborczej. Ja się nie pcham do Unii Europejskiej, tak jak pańskie ugrupowanie, tylko dbam o polskie rolnictwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZdzisławPupa">Ja również poczułem się dotknięty stwierdzeniem pana posła Jerzego Pilarczyka. Pan poseł zabiega o to, żeby w ustawie nie było zapisu określającego minimalną wielkość produkcji mleka w Polsce. Jest to nic innego, jak wpychanie nas do Unii Europejskiej po prostu na czworakach, a może nawet w pozycji bliskiej pełzania. To nienaturalna sytuacja. My dzisiaj musimy dbać przede wszystkim o interes polskiej wsi, polskiego rolnictwa. I ten interes będzie zachowany, jeżeli osiągniemy produkcję mleka na poziomie 13,5 mld litrów rocznie. Przykład Irlandii jest tu nader wymowny. Natomiast co się tyczy ustawy o regulacji rynku cukru, na którą tu powoływano się, to chcę powiedzieć, że gdyby głosowano tak, jak proponowaliśmy, to ta ustawa bardzo dobrze służyłaby polskiej wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JadwigaSeremakBulge">Chciałam tylko przypomnieć panu posłowi Markowi Kaczyńskiemu, że ustawa o regulacji rynku skrobi nie określa wielkości kwoty, tylko wielkość tę określa Rada Ministrów na okres 3 lat. Także w ustawie o regulacji rynku cukru nie ma sztywnych ustaleń. Ta ustawa została wczoraj przegłosowana i ustalanie wielkości kwoty pozostawiono Radzie Ministrów. Tutaj proponowane jest takie samo rozwiązanie; trudno pojąć, dlaczego budzi ono tak wielkie emocje.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechZarzycki">Już wcześniej prosiłem o przejście do głosowania i podtrzymuję to, ale przedtem chcę jeszcze powiedzieć jedno zdanie. Otóż musimy zdawać sobie sprawę, że regulacja rynku mleczarskiego to nic innego jak ograniczenie produkcji mleka. Raz jeszcze apeluję o poparcie wniosku pana posła Piotra Krutula i pana posła Marka Kaczyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#GabrielJanowskiniez">Poddaję pod głosowanie wniosek w sprawie określenia kwoty krajowej na poziomie nie niższym, niż 13,5 mld litrów rocznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#SzczepanSkomra">Przepraszam, ale ja nie mam pełnej jasności, nad czym mamy głosować. Pierwszy wniosek zgłosił pan poseł Piotr Krutul, potem swoje uzupełnienie dodał pan poseł Marek Kaczyński. Jaka jest więc ostateczna wersja?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MarekKaczyński">W art. 4 jako ust. 5 proponujemy następujący zapis: „Krajową kwotę mleczną z podziałem na krajową kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców hurtowych, krajową kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców bezpośrednich oraz krajową rezerwę krajowej kwoty mlecznej określa się na nie mniej niż 13,5 mld litrów mleka rocznie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#GabrielJanowskiniez">Ale w jakim okresie? W którym roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#RyszardSmolarek">Myślę, że jeżeli ten wniosek miałby być przyjęty, to należałoby rozpisać, ile wynosi kwota sprzedaży hurtowej, ile sprzedaży bezpośredniej, ile łączna kwota i ile w poszczególnych latach. W 2003 r. - 11 mld 200 mln, w 2008 r. - 13 mld 740 mln, z rozbiciem na poszczególne kwoty. Wtedy ma to sens.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JadwigaSeremakBulge">To, co zaproponował pan poseł Ryszard Smolarek jest sprzeczne z regulacjami unijnymi. Nie można wpisywać do ustawy wielkości, które powinny być płynnie ustalane i regulowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MarekKaczyński">Modyfikuję swój wniosek i proponuję, aby ust. 5 brzmiał następująco: „Łączną krajową kwotę mleczną określa się na nie mniej niż 13,5 mld litrów mleka od 1 stycznia 2005 r.”,</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JerzyPilarczyk">Decyzje, które zamierzamy podejmować są bardzo ważne. Uważam, że powinniśmy być konsekwentni i w pozostałej części ustawy też wpisywać takie życzenia. Po pierwsze - chciałbym w związku z tym uzyskać oficjalne stanowisko rządu na piśmie, po drugie - chciałbym dowiedzieć się, czy Komisja w takim składzie, jak obecnie, jest zdolna do podejmowania decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#GabrielJanowskiniez">Jako przewodniczący, muszę zaprotestować przeciw takiemu traktowaniu Komisji. Jest kworum, są tu najprzedniejsi przedstawiciele Komisji, ci, którzy nie opuszczają posiedzeń i solidnie pracują.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#GabrielJanowskiniez">Chciałbym jednak sprawdzić, czy jest kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WojciechZarzycki">Nie wiem, czemu ma służyć tego typu wybieg. Sądzę, że powinniśmy przyjąć zapis w takim brzmieniu, jakie zaproponował pan poseł Marek Kaczyński. Przypominam, że we wszystkich dotychczasowych dokumentach jest mowa o tym, że będziemy cenić własną produkcję i że będziemy ją zwiększać. Należy przejść do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JerzyPilarczyk">Proszę przegłosować to wtedy, kiedy będziemy uprawnieni do podejmowania decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#GabrielJanowskiniez">Czyli pan po prostu prosi o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZdzisławPupa">Taki wniosek nie padł, więc trzeba zapytać wprost pana posła Jerzego Pilarczyka - czy pan jest za tym, żeby sprawdzić kworum i żeby dalsza część posiedzenia Komisji nie odbyła się, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JerzyPilarczyk">Podejmujemy ważne decyzje i dlatego chciałbym wiedzieć, czy one będą prawomocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#GabrielJanowskiniez">Musimy sprawdzić kworum, aby była jasność w tym względzie. Proszę o podniesienie rąk. Jest na sali 10 osób uprawnionych do głosowania, czyli nie ma kworum. Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>